A.Nowicki-Chłopi a biskupi
Szczegóły |
Tytuł |
A.Nowicki-Chłopi a biskupi |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
A.Nowicki-Chłopi a biskupi PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie A.Nowicki-Chłopi a biskupi PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
A.Nowicki-Chłopi a biskupi - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Strona 1
"Książka i Wiedza" Warszawa
P r i n t e d in P o land
Marzec 1950 rok
M-l-11152
Tłoczono 5O.OOO + 700 egzemplarzy
Z a k ł a d y G r a f i c z n e "Książka i Wiedza" w Krakowie
Obj. 4 i 1/4 ark. Papier druk. sat. rot. V kl. 80 g. Format 58,2 cm. Nr zam. 44 Oddano do składania 20. II. 50. Druk ukończono w kwietniu
1950.
Strona 2
Andrzej Nowicki
Chłopi a Biskupi
Rozdział I
HIERARCHIA KOŚCIELNA PRZECIW MASOM LUDOWYM
Czytamy w starych kronikach, że około roku 1034
"Wybuchł w ziemi Lachów bunt, powstali chłopi i pozabijali swoich
biskupów..." 1
"Rzucili się no swych panów i sięgnęli po władzę... Przeciw
biskupom i kapłanom bożym rozpoczęli bunt i jednych mieczem,
drugich kamieniami pomordowali"2.
Znane nam z imienia klasztory wszystkie bez wyjątku w tym czasie
upadły. Z czterech stolic biskupich, to jest arcybiskupstwa w Gnieźnie i
biskupstw w Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu, żadne nie przetrzymało tej
burzy. W opustoszałych kościołach dzikie zwierzęta założyły swe
legowiska... 3
Co wywołało tę burzę pierwszego w naszych dziejach buntu
chłopskiego? Jakie były przyczyny nienawiści chłopów do biskupów?
Źródła historyczne umożliwiają wyliczenie pięciu głównych przyczyn:
Strona 3
1 Kronika ruska Nestora.
2 Kronika Galia Bezimiennego.
3 Stanisław Kętrzyński, "Kazimierz Odnowiciel", Kraków 1899, str. 15, 59.
Po pierwsze, biskupi, jako przedstawiciele nowej wiary, swoim
autorytetem popierali i uświęcali przeobrażenia społeczne 4 polegające
na odbieraniu ziemi członkom rodów i nadawaniu jej biskupom,
klasztorom i rycerzom. Wolni członkowie rodów, którzy tę ziemię dotąd
wspólnie uprawiali, byli w wyniku tych przeobrażeń bądź wypędzani,
bądź przekształcani w chłopów zależnych od biskupów, opatów i panów,
którym zostali przez księcia "darowani". Rozbicie pierwotnego ustroju
rodowego z inicjatywy biskupów dokonane zostało z krzywda, olbrzymiej
większości społeczeństwa, której narzucono panowanie klasowe garstki
obszarników w sutannach, habitach i zbrojach. "Zadzierzgnął się
wówczas ostry konflikt między krzywdzonym a krzywdzącym, między
wyzutym ze swego i wzbogaconym. Walka ta trwać miała przez całe
tysiąclecie. Po jednej stronie znalazł się kościół, książę, formalny autor
tych przesiedleń, rugów i darowizn ludności oraz ci wszyscy, którzy
przez takie darowizny stawali się panami, właścicielami wielkiego
majątku ziemskiego; po drugiej stronie stał ogół społeczeństwa, z
wyjątkiem właśnie tej grupy uprzywilejowanej" 5.
Po drugie, biskupi, uposażani przez księcia w ziemię i ludzi, stanowili tę
kategorię obszarników, która najciężej gnębiła darowanych sobie
chłopów. Aleksander Świętochowski trafnie wykrywa przyczynę
biskupiego okrucieństwa w stosunku do chłopów.
"Kler podtrzymywał niewolę i rozszerzał. Zaprawiony do
okrucieństwa w przymusowym nawracaniu pogan nie czuł wcale
wyrzutów sumienia z powodu ujarzmiania włościan. Nie cofał się
Strona 4
nawet przed fałszowaniem przywilejów, ażeby mocniej wyzyskiwać
swych poddanych" 6.
Po trzecie, biskupi nałożyli na całą ludność haracz dziesięcin. Już za
Bolesława Chrobrego, w roku 1022, wybuchła w Polsce — mówicie
słowami Długosza — "straszliwa zawierucha", czyli bunt przeciw
płaceniu dziesięcin. Przywódców buntu ścięto 7. Przymus płacenia
dziesięciny był jedną z głównych przyczyn oporu pogan przeciw
przyjmowaniu chrześcijaństwa, jak to wyraźnie oświadczyli Szczecinianie
spowiednikowi księcia polskiego Władysława Hermana, Niemcowi,
biskupowi Ottonowi Mistelbachowi:
"U was, chrześcijan, pełno jest łotrów i złodziei; u was ucina się ludziom
ręce i nogi, wyłupuje oczy, torturuje w więzieniach; u nas, pogan, tego
wszystkiego nie ma, toteż nie chcemy takiej religii!
U was księża dziesięciny biorą, nasi kapłani zaś utrzymują się, jak my
wszyscy, pracą własnych rąk" 8.
Po czwarte, pierwsi biskupi, opaci, księża byli cudzoziemcami i agentami
cesarza niemieckiego i prowadzili politykę sprzeczną z interesami
ludności polskiej. Podobnie dziś duchowieństwo katolickie otoczone jest
nienawiścią ludów kolonialnych Azji i Afryki głównie z powodu
rozpowszechnionego — i stwierdzanego setkami faktów — przekonania,
że co misjonarz, to agent imperialistów.
4 Stanisław Śreniowski, "Dzieje chłopów w Polsce", Czytelnik 1947, str. 59
5 Śreniowski, j. w.
6 Aleksander Świętochowski, "Historia chłopów polskich", PIW 1947, str. 59.
7 Długosz, "Dziejów Polski księga II", rok 1022.
8 Sefrid, "Żywot świętego Ottona".
Strona 5
Po piąte wreszcie, biskupi zaprowadzali ogniem i mieczem religię
posłuszeństwa nowemu porządkowi społecznemu, opartemu na
krzywdzie chłopskiej. Już w roku 980 książę Mieszka wydał prawo
konfiskowania majątków tym wszystkim, którzy trwali w dawnej religii 9.
Bolesław Chrobry kazał wybijać zęby tym, którzy nie przestrzegali
przepisów nowej religii 10. Edykt Bolesława Kędzierzawego (wydany
około roku 1 164) zapowiadał Pomorzanom, że winni odmowy przyjęcia
nowej wiary będę karani śmiercią.. A tymczasem, jak mogły przyjmować
nową religię masy ludowe, skoro czołowi przedstawiciele tej wiary
nakazywali im posłuszeństwo dla nowych ciemięzców — rycerzy i
książąt?
Ustrój krzywdy ludowej utwierdzała hierarchia kościelna najwyższym
autorytetem Boga, strasząc buntowników przerażającymi karami
doczesnymi i piekielnymi.
Cóż dziwnego, że wywłaszczani, wypędzani z uprawianej przez siebie
ziemi, pozbawiani wolności i "nadawani" jak rzecz biskupom,
twierdzącym, że posłuszeństwa panom wymaga od chłopów Bóg, "chłopi
powstali i pozabijali swoich biskupów... Jednych mieczem, drugich
kamieniem".
Burza nienawiści przeciw hierarchii kościelnej trwała kilkanaście lat i
została stłumiona jedynie dzięki obcej interwencji, dzięki sprowadzonym
przez arcybiskupa Stefana rycerzom niemieckim.
"Powrotem nowego porządku do Polski zajmują się cesarz
niemiecki i papież" 11.
Strona 6
Osadzają oni na tronie polskim mnicha Kazimierza, siostrzeńca
arcybiskupa Kolonii, Hermana. Polska stała się na kilkadziesiąt lat
lennem Niemiec; lennik cesarza Konrada II, mnich Kazimierz, płaci co
rok obu swoim panom, cesarzowi niemieckiemu i papieżowi, wysoki
haracz, a tymczasem rycerze niemieccy pustoszą Polskę, masakrując
zbuntowanych chłopów.
Pacyfikacja kraju kierował arcybiskup Stefan. W rezultacie tej pacyfikacji
"Polska stała się jedna wielką pustynią bezludnym opuszczonym
pustkowiem, cmentarzyskiem ruin i zgliszcz" 12.
9 Długosz, księga II.
10. Kronika Thietmara: prof. dr Władysław Abraham, "Organizacja kościoła w Polsce do połowy wieku
XII", Lwów 1893, str. 282.
11. Joachim Lelewel, "Polska wieków średnich", Poznań, 1856, tom lI, str. 239.
12 Kronika Galla Bezimiennego.
Strona 7
Rozdział II
BISKUPI WYPĘDZAJĄ l PRZESIEDLAJĄ CHŁOPÓW
Kościół walczył nie tylko o realne nabytki ziemskie, ale także o zmianę
podstawy prawnej posiadania ziemskiego, występując "przeciwko
rodowym prawom do ziemi jako rzekomo niesłusznym, bo
ograniczającym pełną własność indywidualną, ale motywacje etyczne
były tutaj tyko wprzągnięte w służbę materialnego interesu instytucji" 13.
Jaskrawym przykładem tej walki była działalność Stanisława
Szczepanowskiego, biskupa krakowskiego, o którym mówiono, że jest
chciwym łupieżcą, a nie pasterzem parafian, że nie biskupuje, lecz
obskubuje z majątków, będąc "wszetecznikiem, zbiorcą bogactw i
łakomca" 14.
Tenże biskup Stanisław zawarł nielegalna transakcję z niejakim
Piotrowinem, który sprzedał biskupowi ziemię stanowiącą nie jego
prywatną własność, lecz własność całego rodu. Toteż po śmierci
Piotrowina bratankowie i krewni zmarłego udali się przed sad królewski
"twierdząc, iż majętność tę do nich należąca biskup Stanisław
wdzierstwem nieprawnym zagarnął... Biskup dowodzi, że ja nabył
prawem kupna... i na dowód... kazał odkopać trupa butwiejącego już od
lat trzech" itd.
13. Śreniowski, j. w., str. 59.
14 Długosz, księga III, rok 1080; to samo w kronice Kadłubka.
W posiadanych z nadania bądź kupna majątkach mieli biskupi przywileje
robienia z chłopami, co im się podobało. Stwierdzają to liczne dokumenty
Strona 8
średniowieczne np. przywilej Władysława, księcia łęczycko-
dobrzyńskiego, w którym czytamy m. in.:
"Zezwalamy panu biskupowi (włocławskiemu) i jego kapitule decydować
o wsiach: Komorniki, Żywocin, Gadaszewice, Chorzęcin, Łaznów,
Transzew, Strupin, Łódź, Dąbrowa, Niesułków, Siedlce, Gnichów,
Przanowice, Sobota i Zagórzewice i urządzać, jak samemu panu
biskupowi i jego kapitule zdawać się będzie lepiej i u ż y t e c z n i e" 15.
Przywilej taki dawał biskupowi prawo przesiedlania, o nawet wypędzania
chłopów z ziemi, która uprawiali z dziada pradziada.
"Jeśli się panu podobało, jeśli grunta na inny przeznaczał użytek, jeśli
uważał, że włość jakaś była więcej zaludniona, niż potrzeba uprawy tego
wymagała, rugował chłopów bez przeszkody" 16
Książęta, nadając ziemie osiadłe biskupom, przykazywali często
osadnikom wynieść się, a duchowieństwu zezwalali na zburzenie chat po
wypędzonych chłopach, których można było
"wedle swego upodobania i bez żadnej słusznej przyczyny z
posiadanych przez nich dziedzin wyrzucić i te dziedziny komu innemu
nadać, bez obowiązku uiszczenia tak obdartemu wieśniakowi
jakiegokolwiek wynagrodzenia...
15 A. Steblewski, "Teksty źródłowe do dziejów Łodzi", Łódź 1934, cyt. wg "Dokumentów chłopskiej
doli". Łódź 1948, str. 11.
16 Stanisław Smołka, "Mieszko Stary", Warszawa 1881, str. 51.
...Przykład takiego wyrzucenia, wyzucia, daje nam przywilej Bolesława
Wstydliwego z roku 1261, wydany dla kapituły katedralnej krakowskiej, w
Strona 9
którym książę dziedziny cieśli we wsi Szczytniki położone cieślom tym
zabiera... nakazując owym cieślom, iżby ze wsi Szczytnik ze swoich
dziedzin się wynieśli i budowle swe w tychże dziedzinach istniejące
usunęli, inaczej kanonicy (krakowscy) będą mieli prawo budowle te
rozburzyć. Innych zaś dziedzin dla. tak ograbionych wieśniaków książę
nie naznacza... Eliminacja wieśniaków z posiadanych przez nich
dziedzin była prawie zawsze ciężką krzywdą, wyrządzona takim
eliminowanym wieśniakom" 17.
Jedna z przyczyn przesiedlania chłopów przez biskupów i opatów była
konieczność separowania poddanych kościelnych od sąsiedztwa z
poddanymi książęcymi, którzy byli mniej uciskani i wyzyskiwani. Historyk
prawa średniowiecznego, Romuald Hube, podając fakt, że w roku 1254
"przełożony klasztoru staniatkowskiego ludzi swoich przeniósł z jednego
miejsca na drugie", dodaje następujący komentarz:
"Kościoły robiły te przeniesienia w tym celu, aby ludność swa usuwać
spod zetknięć, dla nich szkodliwych, z ludnością poddana innej władzy
(która mniej gnębiła i ciemiężyła chłopów, A. N.)... Pokazuje się więc, że
(ziemie uprawiane przez chłopów) w każdej chwili mogły być im
odjęte przez księcia, a później i przez panów (świeckich i biskupów),
częścią skutkiem ustalającego się nieprawego zwyczaju, częścią
skutkiem nadania panów prawem zupełnego władztwa nad ziemia" 18
Ale oczywiście wypadki wypędzania chłopów z ziemi nie były częste,
ponieważ hierarchii kościelnej lepiej się opłacało zatrzymywać ich na
miejscu i wyzyskiwać ich pracę.
17 Franciszek Piekosiński, "Ludność wieśniacza w Polsce w dobie piastowskiej", Kraków 1896, str.
108, 110.
Strona 10
18 Romuald Hube, "Prawo polskie w wieku trzynastym" Warszawo 1874, str. 43—46.
Strona 11
Rozdział III
"UCISK l NĘKANIE WSZELAKIEGO RODZAJU" W MAJĄTKACH
KOŚCIELNYCH
Biskupi, ilekroć pobożny książę darował im na własność chłopów,
natychmiast w uroczystych dokumentach spisywali ich imiona na
wieczna rzeczy pamiątkę — "ne libertatis sibi assumant presumptionem"
— żeby z czasem chłopi ci do wolności nie poważyli się roście
sobie prawa. 19
Posiadając niezmiernie rzadką w owych czasach umiejętność czytania i
pisania, wysocy dygnitarze kościelni wykorzystywali ja w celu
pomnażania własnych dóbr doczesnych przez sporządzanie fałszywych
dokumentów wyliczających daniny i obowiązki swoich poddanych.
Istnieje bardzo obszerna bibliografia na temat owych pobożnych
fałszerstw.
"Gdzie brakło dowodów na faktycznie wykonywane uprawnienia, tam
uciekano się do fałszowania przywilejów, w czym (na Śląsku)
przodowały trzy klasztory: lubiąski cystersów, na Piasku Wrocławskim
kanoników regularnych i św. Wincentego we Wrocławiu" 20
.
19. Cod. dipl. Pol. l—16; Smolka. j w., str. 49.
20 Tadeusz Silnicki, "Dzieje i ustrój kościoła na Śląsku do końca w. XIV", Kraków 1939, str. 274.
Piekosiński, przytaczając cały szereg robocizn i powinności z falsyfikatu
mnichów tynieckich z pierwszej połowy XIV wieku, przedstawianego jako
rzekomy przywilej z roku 1105 stwierdza, że
Strona 12
"Było to nadużycie popełnione przez klasztor tyniecki na danej
sobie w uposażeniu ludności wieśniaczej...
Los tych włościan (za pomocą pobożnego fałszerstwa dokumentu, A.
N.) zrównany został z losem niewolników" 21.
Najpowszechniejszą formą chłopskiego protestu przeciw
niesprawiedliwemu uciskowi biskupów i opatów była w średniowieczu
ucieczka. "Dowiadujemy się z dokumentów o częstych ucieczkach ludzi
z dóbr kościelnych" 22. W dokumencie księcia Konrada Mazowieckiego
dla klasztoru w Czerwińsku z roku 1222 czytamy o chłopie Miłoszce ze
wsi Łomny, "który kilkakrotnie czynił próby uwolnienia się spod władzy
klasztoru" 23. Raz uciekł z posiadłości klasztornych do księcia Bolesława
Kędzierzawego, który go przyjął do siebie na służbę, "ale nie długo mu
przyszło cieszyć się tą swobodą, bo o p a t W i d o n, dbały o majątek
klasztoru, rychło wpadł na trop zbiega i dowiódłszy praw swoich" 24,
"skrępowanego sprowadził z powrotem" 25. Po śmierci Widona, Miłoszka
po raz drugi próbuje szczęścia zbiegając tym razem do księcia
Kazimierza Sprawiedliwego i ukrywając się czas jakiś w Sieklukach pod
Radomiem "skąd go ściągnął opat F u l k o l d" 26.
21 Piekosiński, j. w., str. 83.
22 Stanisław Arnold, "Władztwo biskupie na grodzie Wolborskim w wieku XIII", 1921, str. 50.
23 Arnold, j. w.
24 Smolka, "Mieszko Stary", str. 49.
25 Arnold, j. w.
26 Arnold, j. w.
"Przywiązani do ziemi chłopi kościelni korzystali z lada jakiej
sposobności do ucieczki" 27.
Na początku XIII wieku,
"kiedy biskupem kujawskim był Ogerius, chłopi katedry włocławskiej,
Bielejewicami zwani, nie mogąc znieść ucisku i nękania wszelakiego
Strona 13
rodzaju (multiformes pressuras) 28, a żadnej ulgi, żadnej nadziei
lepszego losu nie mając, umknęli z kasztelanii wolborskiej za Pilicę"
29
i zostali przyjęci do służby łowieckiej księcia Leszka Białego. Po
dziesięciu latach wytropił ich tam biskup włocławski Michał i
"na zjeździe w Gąsawie wobec arcybiskupa gnieźnieńskiego i innych
biskupów polskich zażądał od księcia Leszka zwrotu swych ludzi, na co
otrzymał przyrzeczenie, że książę przywróci ich do dawnych
obowiązków" 30.
Leszek został jednak zamordowany i sprawa przedłużyła się jeszcze o
kilka lat, aż wreszcie w roku 1228 — po kilkunastu latach wolności —
cała rodzina Bielejewiców została zwrócona biskupom, którzy nie na
darmo zapisywali imiona swoich chłopów na pergaminach, ażeby chłopi
ci do wolności nie poważyli się rościć sobie prawa.
Księcia, który by stanął w obronie zbiegów i odmówił ich 'wydania
biskupom, obłożyliby biskupi klątwa.
"Prześladowani i nękani wiedzieli chłopi, że dla złoczyńców było
schronienie w kościele przed ołtarzami" 31
kiedy jednak chodziło o zbiegłych chłopów, kościół nie był dla nich
miejscem azylu. Prawo panów nad chłopami było dla biskupów świętsze
od prawa nietykalności kościoła. Kiedy za Bolesława Krzywoustego
siedemnastu chłopów "zbiegło do kościoła włocławskiego szukając tam
azylu" 32, wywleczono ich bez żadnych skrupułów z kościoła i
skrępowanych dostawiono do majątku, z którego zbiegli.
Zbiegłych chłopów zakuwano w łańcuchy, wrzucano do ciemnych
lochów, bito rózgami i torturowano, a
"we wsi klasztornej Kasina za powtórne zbiegostwo groziła chłopu
kara śmierci" 33
Strona 14
Liczne klasztory posiadały przywilej torturowania posiadanych chłopów i
skazywania ich na śmierć. Nawet klasztory żeńskie, jak np. klarysek w
Gnieźnie i Zawichoście czy cystersek w Ołoboku, posiadały "potestatem
iudicandi ad omnes sententias: capitis, sanguinis, mutilationis
membrorum" (władzę wydawania wszelkich wyroków włącznie z kara.
śmierci, krwi i kaleczenia członków 34. A do klasztoru klarysek w
Zawichoście należało 25 pobliskich wsi 35 i kilkanaście dalej położonych.
Klaryski sądeckie miały 38 wiosek, a cysterski ołobockie 12 wiosek.
Klasztory żeńskie, które nie miały prawa odprawiania sadów i
skazywania na karę śmierci, posiadały przecież w klasztorach lochy i
często więziły w nich chłopów, przeważnie za odmowę odrabiania
nadmiernej pańszczyzny. Niektóre klasztory nie mogły sobie dać rady z
chłopami w zbyt rozległych dobrach:
"Zakonnice w Staniątkach i w Sączu wypuszczają dobra mocniejszym
sąsiadom dla poskromienia nieposłusznych chłopów" 36.
Kiedy zaś chłopi, gnębieni przez zakonnice w Staniątkach, udawali się
na skargę do króla, ten odpowiadał chłopom, że nie chce się wtrącać w
spory między klasztorem a poddanymi klasztornymi 37.
27 Smolka, j. w. str. 50.
28 Cod. dipl. cyt. wg Hubego, j. w., str. 47.
29 Smółka, j. w.
30 Arnold, j. w., str. 9.
31 Smolka, j. w., str. 50.
32 Piekosiński, j. w., str. 113.
33 Śreniowski, j. w. str. 83.
34 Wg przywileju księcia Bolesława Wstydliwego wydanego klaryskom z klasztoru świętej Salomei w
Zawichoście.
35 Długosz, Dziejów Polskich księga VII, rok 1258.
36 Tadeusz Jan książę Lubomirski "Jurysdykcja patrymonialna w Polsce" Warszawo 1861, str 42.
37 Kroi Zygmunt l, cyt. wg Lubomirskiego, j, w., str 48.
Strona 15
Strona 16
Rozdział IV
DZIESIĘCINA l INNE ŚWIADCZENIA CHŁOPÓW NA RZECZ
DUCHOWIEŃSTWA
Poważne materialne powody do nienawiści mieli nie tylko chłopi
bezpośrednio poddani biskupom i klasztorom. Również chłopów
poddanych panom świeckim obowiązywały liczne i uciążliwe
świadczenia na rzecz duchowieństwa. Głównym ciężarem była
dziesięcina pobierana "nie tylko ze zboża, lecz także z owiec, kóz, świń,
kur, lnu, sera" 38, "z bobrów, źrebiąt, cieląt, gęsi, śledzi itd." 39
"Ksiądz nie dozwalał sprzątnięcia zboża, póki swej dziesiątej kopy nie
powytykał — pisze Brückner — żądając zaś, aby mu ją jeszcze do jego
stodoły dostawiono, mógł i zgnoić całe zboże na polu, gdy była słota" 40.
O uciążliwości obowiązku dostarczania dziesięciny do składu
wskazanego przez biskupa świadczą następujące dane: chłopi ze wsi
Rybnej i Przegini musieli wieźć zboże dziesięcinne do oddalonego około
20 km zamku biskupa krakowskiego w Lipowcu; chłopi ze Stępocina
musieli zwozić dziesięcinę do Poznania oddalonego o 33 km; chłopi z
Czerlejna do
38 Aleksander Świętochowski, "Historia chłopów polskich", l, str. 33.
39 Tadeusz Czacki, "Dyssertacya o dziesięcinach", str. 30.
40 Aleksander Brückner, "Dzieje kultury polskiej'', l, str. 330.
Gniezna oddalonego o 35 km, a chłopi Kaczanowa do Poznania
oddalonego w linii prostej o 45 km 41.
Nic więc dziwnego, że nawet konserwatywni historycy nazywali
dziesięcinę "zgubna i rujnująca" 42.
Strona 17
"Ci, którzy musieli płacić dziesięcinę — pisał Tadeusz Czacki w XVIII
wieku — nazywali ją Owocem ustaw diabelskich"43. Szczególnie dla
pobożnych chłopów była nieszczęściem konieczność złorzeczenia temu,
którego mieli szanować jako pasterza 44. Swiętochowski słusznie
stwierdza, że
"Dziesięcina stanowiła jedną z najbardziej łupieżczych danin i
uprzywilejowaną przed wszystkimi innymi" 45,
a zdaniem Kaczmarczyka
"Sprawa dziesięcin była najpoważniejszą płaszczyzną tarć
między kościołem a społeczeństwem w Polsce" 46.
W każdym zaś razie stanowiła ona jeden z głównych powodów
nienawiści mas chłopskich do biskupów.
Na nieuiszczających dziesięciny, odmawiających dostarczania jej do
spichrzów biskupich, bądź starających się zamienić dziesięcinę snopowa
na pieniężna, biskupi rzucali klątwy. Zdarzało się jednak, że chłopi nie
uginali się przed klątwa i "uporem swoim potrafili nawet zmusić biskupa
do ustępstw" 47. Kaczmarczyk referuje nawet jeden taki spór, którego
ślad zachował się w aktach kla-
41 Zdzisław Kaczmarczyk, "Monarchia Kazimierza Wielkiego", II, str. 163.
42 Franciszek Piekosiński, "Ludność wieśniacza", str. 81,
43 Czacki, j. w., str. 3.
44 Czacki, j. w., str. 3.
45 Świętochowski, j. w., str. 33
46 Kaczmarczyk, j. w., str. 155.
47 Kaczmarczyk, j. w., str. 166.
sztoru tynieckiego. Chłopi wsi należących do opactwa tynieckiego wiedli
przez dłuższy czas spór z biskupem krakowskim Janem Grotem,
wzbraniając się płacenia dziesięciny snopowej i proponując mu płacenie
Strona 18
równowartości w pieniądzach. Biskup nie godząc się na to obłożył
chłopów Rybnej i Przegini ekskomunika. Chłopi nie ulękli się
ekskomuniki i spierali się z biskupem dalej, aż wreszcie w końcu grudnia
1345 zawarty został kompromis 48.
"Dziesięcina stanowiła nie tylko poważne źródło dochodów
kościelnych, ale urastała do znaku suwerenności kościoła ponad całym
społeczeństwem, bo kościół z własnego prawa podnosił dziesięcinne
żądania" 49.
W wielu parafiach wprowadzono jeszcze druga dziesięcinę zwana
"tacznem", "osepem", "mesznem", "mszowym", "stołowym" itp. W ten
sposób nie dziesiąta, ale piąta część plonów zabierał kler chłopom, "nie
gardząc zresztą żadnym środkiem dla ich ograbienia" 50.
"Urodzenie, życie, małżeństwo, śmierć — pisze Świętochowski —
wszystko dostarczało duchowieństwu powodu do obdzierania
nieszczęśliwych chłopów... Istniały opłaty za poświęcanie łoża
małżeńskiego, pól, ogrodów, studzien, torb podróżnych, sera, mleka,
miodu, jajek" 51.
"Do źródeł dochodów kościoła polskiego należały nadto pewne opłaty
uiszczane z powodu pełnienia przez kler funkcyj religijnych, jak opłata za
asystencję przy sądach bożych i tzw. "przysiężne"; dwóch księży
prowadziło mającego się poddać sądowi bożemu na żelazo rozpalone i
odprawiało mszę świętą do obrzędu zastosowaną; kapłan miał
48 Kaczmarczyk, j. w., str. 166.
49 Tadeusz Silnicki, "Dzieje i ustrój kościoła na Śląsku", str. 137.
50 Świętochowski, j. w., str. 33.
51 Świętochowski, j. w., str. 33.
również obowiązek żelazo przeżegnać i pokropić święcona, wodą i za to
należała się opłata... W razie przysięgi winien był przysięgający od
krzyża, na który przysięgał, zapłacić temu, kto trzymał krzyż... Niektórzy
Strona 19
biskupi pobierali również opłaty i przy chrztach dzieci" 52. "Opłatę zwaną
kolędą uiszczano plebanom przy wizytacji parafian w okresie świat
Bożego Narodzenia"53. Pretekstów do wymagania, aby chłop płacił, nie
brakowało. "Kler nie gardził żadnym środkiem dla ograbienia swych
poddanych" (parafian) — możemy powtórzyć za Swiętochowskim 54.
52 Władysław Abraham, "Stosunek kościoła do państwa w Polsce", Lwów 1926—1927 (skrypt
uniwersytecki), str. 277.
53 Abraham, j. w., str. 277.
54 Świętochowski, j. w., str. 33.
Strona 20
Rozdział V
ŚWIĘTOPIETRZE
Chłopa polskiego łupił nie tylko bliski biskup, ale również daleki papież.
Podatek na rzecz papieża, czyli tak zwane świętopietrze, nie był
wprawdzie zbyt wysoki, ale budził i musiał budzić wśród chłopów
opór i oburzenie jako najbardziej niesprawiedliwa ze wszystkich
danin.
W szczególności świętopietrze musiało budzić sprzeciw z sześciu
następujących powodów:
najbogatsze warstwy społeczeństwa (biskupi, szlachta, proboszcze)
nie płaciły świętopietrza 55; cały ciężar tej daniny spadał na chłopów;
niesprawiedliwa była zasada: po denarze od głowy; bogaty chłop
płacił tyle co biedny;
obarczeni liczną rodziną płacili wielokrotnie więcej od samotnych,
chociaż według elementarnego poczucia sprawiedliwości powinno być
akurat na odwrót;
parafie były otaksowane i proboszcz wpłacał poborcy papieskiemu co
rok jednakowy ryczałt; jeżeli ilość ludności wzrastała, to różnica między
ściągniętym świętopietrzem a płaconym ryczałtem szła do kieszeni
proboszcza; co więcej, przy obliczaniu dochodowości probostwa
włączano tę