9558
Szczegóły |
Tytuł |
9558 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9558 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9558 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9558 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Sri Isopanisad
A.C. Bhaktivedanta Swami Prabhupad
Wst�p
Wprowadzenie
O autorze
S�owniczek
Inwokacja
Tekst 1 i�avasyam idam sarvam � Wszystko we wszech�wiecie, zar�wno...
Tekst 2 kurvann eveha karmani � Kto stale dzia�a w�ten spos�b,...
Tekst 3 asurya nama te loka � Zab�jca duszy, bez wzgl�du na to,...
Tekst 4 anejad ekam manaso javiyo � Chocia� Najwy�szy Pan pozostaje...
Tekst 5 tad ejati tan naijati � Najwy�szy Pan chodzi i�nie...
Tekst 6 yas tu sarvani bhutany � Kto widzi, �e wszystko ma zwi�zek...
Tekst 7 yasmin sarvani bhutany � Kto zawsze widzi wszystkie �ywe...
Tekst 8 sa paryagac chukram akayam...� Taki cz�owiek musi naprawd� zna�...
Tekst 9 andham tamah pravi�anti � Ci, kt�rzy �yj� w�niewiedzy,...
Tekst 10 anyad evahur vidyaya � M�drcy obja�nili, �e inny skutek...
Tekst 11 vidyam cavidyam ca yas � Tylko ten, kto mo�e pozna�...
Tekst 12 andham tamah pravi�anti � Czciciele p�bog�w schodz�...
Tekst 13 anyad evahuh sambhavad � Powiedziane jest, �e czczenie...
Tekst 14 sambhutim ca vina�am ca � Nale�y zna� doskonale Najwy�szego...
Tekst 15 hiranmayena patrena � O m�j Panie, kt�ry utrzymujesz...
Tekst 16 pusann ekarse yama surya...� O m�j Panie, o�pierwszy...
Tekst 17 vayur anilam amrtam � Niech to nietrwa�e cia�o obr�ci si�...
Tekst 18 agne naya supatha raye asman � O m�j Panie, pot�ny jak ogie�,...
Wst�p
Sanskrycki termin �ri I�opanisad znaczy "wiedza, kt�ra przybli�a Najwy�sz� Osob�". �ri I�opanisad otwarcie zaprzecza pogl�dom, w�my�l kt�rych �r�d�em egzystencji jest nie osoba, lecz jakie� abstrakcyjne prawa rz�dz�ce losowym zderzaniem si� subatomowych cz�stek w�niezmierzonej pustce czasoprzestrzeni.
Twierdzenie, jakoby nasze "ja" da�o si� zredukowa� do bezdusznych cz�stek, wywo�uje w�nas odruch buntu. Wyczuwamy, �e podstaw� naszego istnienia i�jego jednocz�c� zasad� jest osobowo��. I�nie mylimy si�, jak m�wi wedyjska filozofia staro�ytnych Indii, kt�ra otwarcie g�osi prymat osobowo�ci w�ka�dej sferze �ycia i�w ka�dej dziedzinie wiedzy. Istot� wedyjskich nauk o�uniwersalnej naturze osobowo�ci streszcza w�a�nie �ri I�opanisad, jeden z�najwa�niejszych Upanisad�w, dost�pny teraz w�t�umaczeniu �ri �rimad A.C. Bhaktiwedanty Swamiego Prabhupady � wielkiego wsp�czesnego propagatora kultury i�filozofii Indii.
Wprowadzenie
Wszystkie cz�ci: � 1 � 2 � 3
"Nauki Wed"
(Wyk�ad �ri �rimad A.C. Bhaktiwedanty Swamiego Prabhupada wyg�oszony 6 pa�dziernika 1969 roku w�Conway Hall w�Londynie. j
Panie i�panowie, dzisiaj b�dziemy m�wi� o�naukach Wed. Czym s� Wedy? Sanskrycki rdze� czasownikowy s�owa weda mo�na interpretowa� r�nie, znaczenie pozostaje jednak to samo. Weda znaczy "wiedza". Czegokolwiek si� dowiadujemy, jest to wed�, poniewa� wszelka wiedza pochodzi z�Wed. Dop�ki jeste�my uwarunkowani, nasza wiedza obarczona jest b��dem. Dusza uwarunkowana r�ni si� od duszy wyzwolonej tym, �e ma cztery wady. Pierwsza wada to sk�onno�� do pope�niania b��d�w. We�my na przyk�ad Mahatm� Gandhiego. W�moim kraju uchodzi� za wielk� osobisto��, ale i�on pope�ni� wiele b��d�w. Cho�by pod koniec �ycia, kiedy jeden ze wsp�pracownik�w ostrzega� go przed wyjazdem na spotkanie w�Nowym Delhi, gdy� od swych przyjaci� dowiedzia� si�, �e Gandhiemu grozi niebezpiecze�stwo. Ale Gandhi nie pos�ucha�. Upar� si� jecha� i�zosta� zabity. Nawet takie wielkie osobisto�ci, jak Mahatma Gandhi czy prezydent Kennedy � mo�na by wymieni� tyle innych nazwisk � pope�niaj� b��dy. B��dzi� jest rzecz� ludzk�. Jest to jedna a�wad uwarunkowanej duszy.
Kolejna wada to sk�onno�� do ulegania z�udzeniu. Z�udzenie to przyjmowanie za prawdziwe czego�, co nie istnieje, co jest may�. S�owo maya znaczy "to, czego nie ma". Ka�dy uwa�a, �e cia�o to on. Je�eli zapytam kogo� z�pa�stwa, kim pan lub pani jest, padnie odpowied�: "Nazywam si� Smith; jestem bogatym cz�owiekiem; jestem tym; jestem tamtym". Wszystkie te okre�lenia odnosz� si� do cia�a. Ale my nie jeste�my tym cia�em. Je�li kto� my�li inaczej, ulega z�udzeniu.
Trzecia wada to sk�onno�� do oszukiwania. Mo�na j� znale�� u�ka�dego. Cho�by kto� by� najwi�kszym g�upcem, pozuje na wielce inteligentnego. Chocia� wykazali�my ju� �e ulega z�udzeniu i�pope�nia b��dy, snuje teorie: "Uwa�am, �e jest tak i�tak", a�w rzeczywisto�ci nie wie nawet, kim jest. I�chocia� ma tyle wad, pisze ksi��ki o�filozofii. To jest jego choroba � oszukiwanie.
I wreszcie, mamy niedoskonale zmys�y. Jeste�my bardzo dumni z�naszych oczu. Cz�sto ludzie rzucaj� nam wyzwanie: "Czy mo�esz pokaza� mi Boga?" Ale czy masz oczy, by Go zobaczy�? Nie zobaczysz Go nigdy, je�li nie masz odpowiednich do tego oczu. Gdyby teraz w�tym pokoju zgas�o �wiat�o, nie byliby�cie w�stanie zobaczy� niczego, nawet w�asnych r�k. Jaka jest wi�c moc waszego wzroku? Bior�c to wszystko pod uwag�, nie mo�emy oczekiwa�, �e zdob�dziemy wiedz� (wed�) za pomoc� naszych niedoskona�ych zmys��w. W�uwarunkowanym �yciu, obarczeni tymi wszystkimi wadami, nie jeste�my doskonali, ani te� nikomu nie mo�emy da� doskona�ej wiedzy. Dlatego musimy przyj�� Wedy takimi, jakimi s�.
Mo�ecie powiedzie�, �e Wedy s� hinduskie, ale "hinduski" to nazwa obcego pochodzenia. Nie jeste�my hindusami. Tak naprawd� identyfikujemy si� z�varna�ram�. S�owo varna�rama oznacza zwolennik�w Wed, czyli tych, kt�rzy akceptuj� podzia� spo�ecze�stwa na cztery varny (warstwy spo�eczne) i�cztery a�ramy` (etapy �ycia duchowego). Jak m�wi Bhagavad-gita (4.13): "Po- dzia� ten wyst�puje wsz�dzie, gdy� stworzy� go B�g". Istniej� nast�puj�ce warstwy spo�eczne: bramini, ksatriyowie, vai�yowie i��udrowie. Bramini to ludzie bardzo inteligentni, ci, kt�rzy znaj� Brahmana. Drug� pod wzgl�dem inteligencji warstw� tworz� ksatriyowie, czyli zarz�dzaj�cy. Vai�yowie to kupcy. Ten naturalny podzia� mo�na odnale�� wsz�dzie. M�wi� o�nim Wedy i�my to akceptujemy. Stwierdzenia Wed uznawane s� za aksjomaty, gdy� nie s� obarczone �adnym b��dem. Oto przyk�ad: krowie �ajno to odchody zwierz�ce, a�mimo to w�Indiach uwa�a si� je za czyste. W�pewnym miejscu w�Wedach znajduje si� stwierdzenie, �e kto dotknie odchod�w, musi natychmiast si� wyk�pa�. W�innym miejscu Wedy m�wi� z�kolei, �e krowie odchody s� czyste. Je�eli w�nieczystym miejscu rozsmaruje si� krowie �ajno, miejsce to stanie si� czyste. Mo�na by odwo�a� si� do zdrowego rozs�dku i�powiedzie�: "To sprzeczno��". I�rzeczywi�cie, ze zdroworozs�dkowego punktu widzenia to jest sprzeczno��, zarazem jednak oba stwierdzenia s� prawdziwe. Pewien wybitny naukowiec i�lekarz w�Kalkucie przebada� krowie �ajno i�odkry�, �e ma ono w�a�ciwo�ci odka�aj�ce.
W Indiach, je�li kto� powie: "Musisz to zrobi�", druga strona mo�e odpowiedzie�: "A dlaczego? Czy to nakaz Wed, �e mam ci� s�ucha� bez dyskusji?" Zalecenia wedyjskie nie podlegaj� interpretacji. Ale w�ostatecznym rozrachunku, je�li kto� zbada je wnikliwie, przekona si�, �e wszystkie s� prawdziwe.
Wedy nie s� zapisem ludzkiej wiedzy. Wiedza wedyjska pochodzi ze �wiata duchowego, od Pana Kryszny. Wedy okre�la si� te� mianem �ruti. S�owo �ruti oznacza wiedz� nabyt� przez s�uchanie. Nie jest to wiedza eksperymentalna. �ruti por�wnuje si� do matki. Matka przekazuje nam tyle wiedzy. Je�li na przyk�ad chcia�by� si� dowiedzie�, kto jest twoim ojcem, kto ci to powie? Matka. Je�li matka powie: "Oto tw�j ojciec", b�dziesz musia� to przyj��. Tego, czy dana osoba jest twoim ojcem, nie da si� stwierdzi� eksperymentalnie. Przyk�ad ten ilustruje zasad�, �e je�li chcemy pozna� co�, co le�y poza zasi�giem naszego do�wiadczenia, poza wiedz� eksperymentaln�, musimy przyj�� Wedy. W�tych sprawach nie mo�e by� mowy o�zdobywaniu wiedzy drog� eksperyment�w Wszystkie eksperymenty zosta�y ju� przeprowadzone. Wszystko jest ju� ustalone i�trzeba to przyj�� za prawd�, tak jak przyjmuje si� s�owa matki. Nie ma innej drogi.
Wedy uwa�a si� za matk�. Brahm� z�kolei nazywa si� dziadkiem lub przodkiem, gdy� to on jako pierwszy otrzyma� wiedz� wedyjsk�. Kiedy powsta� wszech�wiat, pierwsz� stworzon� �yw� istot� by� Brahma. Przyswoi� on sobie wiedz� zawart� w�Wedach i�przekaza� j� Naradzie oraz innym uczniom i�synom, a�ci z�kolei przekazali j� swoim uczniom. W�taki w�a�nie spos�b, w�sukcesji uczni�w, zst�puje wiedza wedyjska. R�wnie� Bhagavad-gita m�wi, �e jest to odpowiednia metoda otrzymywania wiedzy Wed. Je�li przeprowadzisz eksperyment, dojdziesz do tego samego wniosku, jaki podaj� Wedy, ale przyjmuj�c stwierdzenia Wed bez eksperymentowania, oszcz�dzasz czas. Skoro chcia�e� si� dowiedzie�, kto jest twoim ojcem i�uzna�e�, �e twoja matka jest w�tej sprawie autorytetem, to mo�esz przyj�� bez dyskusji, cokolwiek ci powie. Rozr�nia si� trzy rodzaje dowod�w: pratyaksa, anumana i��abda. S�owo pratyaksa znaczy "dow�d bezpo�redni". Tego rodzaju dow�d nie ma wielkiej warto�ci, gdy� nasze zmys�y s� niedoskona�e. Codziennie widzimy s�o�ce, kt�re wygl�da jak niewielki kr��ek, ale tak naprawd� jest daleko wi�ksze od wielu planet. Jak� ma warto�� nasz wzrok? Niewielk�. Musimy czyta� ksi��ki, kt�re dostarcz� nam informacji o�s�o�cu, gdy� � jak wida� � bezpo�rednie do�wiadczenie nie jest doskona�ym �r�d�em wiedzy. Drugi rodzaj dowodu to anumana, wiedza indukcyjna. S� to hipotezy w�rodzaju: "By� mo�e jest tak a�tak": Na przyk�ad teoria Darwina m�wi, �e mo�e jest tak, a�mo�e inaczej. Ale to nie jest nauka. To tylko przypuszczenie, na domiar z�ego niedoskona�e. Za to wiedza otrzymana z�autorytatywnego �r�d�a jest doskona�a. Je�eli rozg�o�nia radiowa poda sw�j program, zaakceptujemy go. Nie podwa�amy jego prawdziwo�ci ani nie musimy robi� eksperyment�w, gdy� wiemy, �e pochodzi z�autorytatywnego �r�d�a.
Wiedz� wedyjsk� okre�la si� jako �abda-pramana albo inaczej �ruti. �ruti, jak m�wili�my, to wiedza, kt�r� zdobywa si� przez s�uchanie. Wedy ucz�, �e aby uzyska� transcendentaln� wiedz�, trzeba s�ucha� autorytetu. Wiedza transcendentalna to wiedza spoza tego wszech�wiata. O�zjawiskach zachodz�cych we wszech�wiecie m�wi wiedza materialna, natomiast o�rzeczywisto�ci poza nim � wiedza duchowa. Nie jeste�my w�stanie dotrze� nawet do kra�ca naszego wszech�wiata, c� dopiero m�wi� o�dostaniu si� do �wiata duchowego. Uzyskanie pe�nej wiedzy nie jest zatem mo�liwe.
Istnieje niebo duchowe. Istnieje inny �wiat, poza tym, co przejawione i�nieprzejawione. Ale sk�d mamy wiedzie� o�tym niebie, o�jego wiecznych planetach i�nie�miertelnych istotach, kt�re je zamieszkuj�? Wiemy o�tym, ale jak udowodni� to eksperymentalnie? Nie jest to w�og�le mo�liwe. Dlatego musimy odwo�a� si� do Wed, do wiedzy wedyjskiej. W�ruchu �wiadomo�ci Kryszny czerpiemy wiedz� od najwy�szego autorytetu � Kryszny. Za najwy�szy autorytet przyjmuj� Go najrozmaitsi ludzie. M�wi� tu przede wszystkim o�dw�ch grupach transcendentalist�w: Jedna z�nich to impersonali�ci, inaczej mayavadi. S� oni powszechnie znani jako wedanty�ci, a�ich przyw�dc� jest �ankaracarya. Druga to vaisnavowie [wisznuici, przyp. t�um.] � na przyk�ad Ramanujacarya, Madhvacarya czy Visnu-svami. Zar�wno sampradaya �ankary, jak i�sampradaya vaisnav�w uznaje Kryszn� za Boga, Najwy�sz� Osob�. �ankaracarya g�osi� filozofi� impersonalistyczn�, m�wi� o�bezosobowym Brahmanie, tak naprawd� by� jednak zamaskowanym personalist�. W�swym komentarzu do Bhagavad-gity pisa�: "Poza tym przejawionym kosmosem istnieje Narayana, Najwy�szy Pan". Oznajmi� ponadto: "Tym Najwy�szym Panem, Narayanem, jest Kryszna, kt�ry zst�pi� jako syn Devaki i�Vasudevy". Wymieni� z�imienia ojca i�matk� Kryszny. Wszyscy transcendentali�ci uznaj� zatem, �e Kryszna jest Bogiem, Najwy�sz� Osob�. To nie ulega w�tpliwo�ci. W��wiadomo�ci Kryszny czerpiemy wiedz� z�Bhagavad-gity, kt�ra pochodzi od samego Kryszny. Opublikowali�my Bhagavad-git� tak� jak� jest, poniewa� akceptujemy to, co m�wi Kryszna, i�nie dodajemy �adnej interpretacji. S�owa Bhagavad-gity to wiedza wedyjska. Jest ona czysta, dlatego akceptujemy j�. Przyjmujemy wszystko, co powiedzia� Kryszna. Na tym polega �wiadomo�� Kryszny. Oszcz�dzamy w�ten spos�b czas. Przyj�cie w�a�ciwego autorytetu, czyli �r�d�a wiedzy, pozwala zaoszcz�dzi� mn�stwo czasu. W��wiecie materialnym istniej� dwie metody zdobywania wiedzy � indukcyjna i�dedukcyjna. W�metodzie dedukcyjnej punktem wyj�cia jest okre�lone twierdzenie, na przyk�ad: "Cz�owiek jest �miertelny". Tw�j ojciec m�wi, �e cz�owiek jest �miertelny, twoja siostra m�wi, �e cz�owiek jest �miertelny, wszyscy m�wi�, �e cz�owiek jest �miertelny � a ty uznajesz to za prawd� i�nie eksperymentujesz. Gdyby� chcia� zbada�, czy rzeczywi�cie cz�owiek jest �miertelny, musia�by� sprawdzi� po kolei wszystkich ludzi na �wiecie, a�ostatecznie i�tak doszed�by� do wniosku, �e by� mo�e istnieje jaki� cz�owiek, kt�ry jest nie�miertelny, tylko �e go jeszcze nie spotka�e�. I�tak twoja praca badawcza nigdy nie zosta�aby doprowadzona do ko�ca. W�sanskrycie ta metoda zdobywania wiedzy nosi nazw� aroha, metody wst�puj�cej. Je�eli chcesz uzyska� wiedz� w�asnym wysi�kiem, za pomoc� w�asnych niedoskona�ych zmys��w, to nigdy nie dojdziesz do poprawnych wniosk�w. To po prostu niemo�liwe. Jest w�Brahma-samhicie zdanie: "Pole� samolotem, kt�ry szybuje z�pr�dko�ci� my�li". Nasze materialne samoloty lataj� z�pr�dko�ci� dw�ch tysi�cy mil na godzin�. A�jaka jest pr�dko�� my�li? Siedzisz we w�asnym domu, w�pewnej chwili pomy�lisz o�Indiach � kt�re le��, powiedzmy, dziesi�� tysi�cy mil st�d � i natychmiast tam jeste�. My�lami jeste� w�Indiach. Brahma-samhita m�wi: "Je�li b�dziesz podr�owa� z�t� pr�dko�ci� przez miliony lat, przekonasz si�, �e niebo duchowe jest niesko�czenie wielkie". Nie mo�na dotrze� do jego kra�ca. Dlatego Wedy nakazuj� zwr�ci� si� � pada tam s�owo "koniecznie" � do autentycznego mistrza duchowego, guru. A�kto jest prawdziwym mistrzem duchowym? Ten, kto we w�a�ciwy spos�b i�z w�a�ciwego �r�d�a wys�ucha� przekazu Wed i�kto jest ca�kowicie usytuowany na p�aszczy�nie Brahmana. To s� dwie cechy, kt�re musi mie� mistrz duchowy. Inaczej nie b�dzie autentycznym mistrzem duchowym.
Nasz ruch �wiadomo�ci Kryszny jest ruchem autoryzowanym, opartym ca�kowicie na zasadach Wed. Kryszna m�wi w�Bhagavad-gicie: "Prawdziwym celem wedyjskich docieka� jest odnalezienie Mnie": Tak�e Brahma-samhita stwierdza: "Kryszna, Govinda, ma niezliczone postacie, ale wszystkie one stanowi� jedno". Postacie Kryszny nie s� jak nasze cia�a, kt�re ostatecznie ulegaj� zag�adzie. Posta� Kryszny jest niezniszczalna. Moje cia�o ma pocz�tek, ale cia�o Kryszny nie ma pocz�tku. Wy siedzicie tutaj, i�nie ma was teraz w�waszych mieszkaniach. Ale Kryszna mo�e by� wsz�dzie jednocze�nie. Mo�e by� na Goloce Vrindavanie, a�zarazem wsz�dzie indziej. Jest oryginalnym, najstarszym bytem, ale na jakikolwiek obrazek Kryszny spojrzycie, zobaczycie m�odego, pi�tnasto- czy dwudziestoletniego ch�opca. Nigdzie nie ujrzycie Kryszny jako starca. Widzieli�cie w�Bhagavad-gicie obrazki przedstawiaj�ce Kryszn� jako wo�nic� rydwanu. Mia� wtedy co najmniej sto lat, mia� ju� prawnuki, a�mimo to wygl�da� zupe�nie jak ch�opiec. Kryszna, B�g, nigdy si� nie starzeje. Jest to jeden z�przejaw�w Jego najwy�szej mocy. Je�li postanowicie odnale�� Kryszn� studiuj�c pisma wedyjskie, zawiedziecie si�. Jest to mo�liwe, ale bardzo trudne. Tymczasem bardzo �atwo mo�na pozna� Kryszn� s�uchaj�c Jego bhakty. Bhakta Kryszny mo�e da� ci Kryszn�: "Oto On, we� Go". Tak� ma moc.
Pierwotnie istnia�a tylko jedna Weda i�to nie w�formie pisanej, gdy� ludzie byli tak inteligentni i�mieli tak dobr� pami��, �e rozumieli wszystko po jednorazowym wys�uchaniu mistrza duchowego. Umieli od razu uchwyci� sens tego, o�czym s�uchali. Zaledwie pi�� tysi�cy lat temu, z�my�l� o�ludziach obecnego wieku, Kali-yugi, Vyasadeva spisa� Wed.y Vyasadeva wiedzia�, �e ludzie ci b�d� �y� kr�tko, b�d� mie� s�ab� pami�� i�niewielk� inteligencj�. Dlatego postanowi� przedstawi� Wedy w�formie pisanej. Wtedy tak�e podzieli� jedn� Wed� na cztery: Rig, Sama, Atharva i�Yajur, a�nast�pnie powierzy� ka�d� z�nich jednemu ze swych uczni�w. Potem pomy�la� o�mniej inteligentnych cz�onkach spo�ecze�stwa � stri, �udra i�dvija-bandhu. Dvija-bandhu to ludzie dobrze urodzeni, ale pozbawieni kwalifikacji, jakich wymaga si� od cz�onk�w wy�szych warstw spo�ecznych. Potomka brami�skiego rodu, kt�ry nie ma cech brami�skich, okre�la si� mianem dvija-bandhu. Dla takich os�b Vyasadeva u�o�y� Mahabharat� (histori� Indii) oraz osiemna�cie Puran. Wszystkie te dzie�a � Purany, Mahabharat�, cztery Wedy oraz Upanisady � zalicza si� do pism wedyjskich. Upanisady s� cz�ci� Wed. Na koniec Vyasadeva stre�ci� ca�� wiedz� wedyjsk� w�dziele zwanym Wedanta-sutrami, przeznaczonym dla uczonych i�filozof�w. Wedanta-sutry to ostatnie s�owo Wed.
Vyasadeva napisa� Wedanta-sutry na polecenie swego Guru Maharaja (mistrza duchowego), Narady. Nie by� jednak zadowolony ze swej pracy. Jest to d�uga historia opowiedziana w��rimad Bhagavatam. Wedavyasa by� niezadowolony, chocia� u�o�y� tyle Puran i�Upanisad�w, a�nawet Wedanta-sutry. Wtedy jego mistrz duchowy poleci� mu obja�ni� Wedanta-sutry. S�owo wedanta znaczy "ostateczna wiedza". Ostateczn� wiedz� jest Kryszna. Kryszna m�wi, �e wszystkie Wedy s� po to, by pozna� Jego. Wedanta-krd weda-vid eva caham. Kryszna m�wi: "Ja jestem autorem Wedanta-sutr i�Ja jestem znawc� Wed". Najwy�szym celem jest zatem Kryszna. T�umacz� to wszystkie komentarze wisznuickie po�wi�cone filozofii wedanty My, Gaudiya vaisnavowie, mamy w�asny komentarz do Wedanta-sutr, zatytu�owany Govinda-bhasya, autorstwa Baladevy Vidyabhusany. Wedanta-sutry komentowali te� Ramanujacarya i�Madhvacarya. Istnieje wiele komentarzy do Wedanta-sutr, ale poniewa� to nie vaisnavowie jako pierwsi przedstawili sw�j komentarz, ludzie s�dz� b��dnie, �e dzie�o �ankaracaryi jest jedynym. Poza tym Vyasadeva sam napisa� doskona�y komentarz do w�asnego dzie�a. Jest to �rimad Bhagavatam. Zaczyna si� ono s�owami janmady asya yatah � tymi samymi, co Wedanta-sutry. Co wi�cej, �rimad Bhagavatam obja�nia wyczerpuj�co te s�owa. Wedanta-sutry m�wi� tylko og�lnie o�Brahmanie, Prawdzie Absolutnej: "Prawda Absolutna to ten, z�kt�rego wszystko emanuje". Jest to definicja bardzo skr�cona, �rimad Bhagavatam natomiast obja�nia temat szczeg�owo. Skoro wszystko wyemanowa�o z�Prawdy Absolutnej, jaka jest natura tej Prawdy? �rimad Bhagavatam m�wi, �e musi ona by� �wiadoma, samoo�wiecona (sva-rat). My rozwijamy nasz� �wiadomo�� i�pog��biamy wiedz� w�ten spos�b, �e uczymy si� od innych, ale o�Prawdzie Absolutnej �rimad Bhagavatam m�wi, �e jest samoo�wiecona. Wedanta-sutry s� podsumowaniem ca�ej wiedzy wedyjskiej; je z�kolei obja�nia sam autor w��rimad Bhagavatam. Na koniec prosimy wszystkich, kt�rych rzeczywi�cie interesuje wiedza wedyjska, by spr�bowali zg��bi� j� czytaj�c �rimad Bhagavatam oraz Bhagavad-git�.
O autorze
�ri �rimad A.C. Bhaktiwedanta Swami Prabhupada pojawi� si� w�tym �wiecie w�roku 1896 w�Kalkucie, w�Indiach. Swego mistrza duchowego, �rila Bhaktisiddhant� Sarasvati Goswamiego, po raz pierwszy spotka� w�roku 1922, r�wnie� w�Kalkucie. Bhaktisiddhanta Sarasvati, oddany Bogu wybitny uczony i�za�o�yciel sze��dziesi�ciu czterech Gaudiya Math (instytut�w wedyjskich), polubi� tego wykszta�conego m�odego cz�owieka i�przekona� go, aby po�wi�ci� swe �ycie nauczaniu wiedzy wedyjskiej w�j�zyku angielskim. �rila Prabhupada zosta� jego uczniem, a�jedena�cie lat p�niej (1933), w�Allahabadzie, otrzyma� formaln� inicjacj�.
W latach nast�pnych napisa� komentarz do Bhagavad-gity, pomaga� w�dzia�alno�ci misyjnej Gaudiya Maha, a�w roku 1944 zainicjowa� wydawanie ukazuj�cego si� dwa razy w�miesi�cu czasopisma w�j�zyku angielskim zatytu�owanego Back to Godhead. Osobi�cie je redagowa�, w�asnor�cznie przepisywa� na maszynie i�robi� korekt�. Sam nawet za darmo rozprowadza� pojedyncze egzemplarze i�stara� si� zdobywa� �rodki na utrzymanie publikacji. Od chwili ukazania si� pierwszego numeru czasopismo wydawane jest nieprzerwanie. Obecnie publikuj� je uczniowie �rila Prabhupady na Zachodzie.
Doceniwszy oddanie i�filozoficzne wykszta�cenie �rila Prabhupady, Towarzystwo Gaudiya Vaisnava nada�o mu w�roku 1947 honorowy tytu� "Bhaktiwedanta". W�roku 1950, w�wieku pi��dziesi�ciu czterech lat, �rila Prabhupada wycofa� si� z��ycia rodzinnego, a�cztery lata p�niej przyj�� vanaprasth�. Uda� si� do �wi�tej Vrindavany, gdzie �y� w�bardzo skromnych warunkach w��redniowiecznej �wi�tyni Radha-Damodara. Tam przez kilka lat oddawa� si� gruntownym studiom i�pisaniu. W�roku 1959 przyj�� sannyas�. W��wi�tyni Radha-Damodara rozpocz�� prac� nad dzie�em swego �ycia � wielotomowym t�umaczeniem i�komentarzem do osiemnastu tysi�cy werset�w �rimad Bhagavatam (Bhagavata Purany).
W roku 1965, po opublikowaniu trzech tom�w Bhagavatam, �rila Prabhupada przyby� do Stan�w Zjednoczonych, aby wype�ni� misj� swego mistrza duchowego. Od tego czasu napisa� ponad czterdzie�ci tom�w autoryzowanych t�umacze� i�komentarzy do klasycznej, filozoficzno-religijnej literatury staro�ytnych Indii.
Kiedy �rila Prabhupada przyby� po raz pierwszy do Nowego Jorku, by� praktycznie bez �rodk�w do �ycia. Po niemal�e roku zmagania si� z�przeciwno�ciami losu, w�lipcu 1966 roku za�o�y� Mi�dzynarodowe Towarzystwo �wiadomo�ci Kryszny. Pod jego troskliwym przewodnictwem Towarzystwo w�ci�gu dziesi�ciu lat rozros�o si� w��wiatow� konfederacj� prawie stu a�ram�w, szk�, �wi�ty�, instytut�w i�spo�eczno�ci farmowych.
W roku 1972 �rila Prabhupada wprowadzi� na Zachodzie wedyjski system edukacyjny stopnia podstawowego i��redniego. W�Dallas (Teksas) za�o�y� pierwsz� gurukul�. Na pocz�tku ucz�szcza�o do niej troje dzieci, lecz w�roku 1975 liczba ich zwi�kszy�a si� do stu pi��dziesi�ciu.
Z inicjatywy �rila Prabhupady rozpocz�to te� budow� kilku wielkich mi�dzynarodowych centr�w kulturalnych w�Indiach. W��ridhama Mayapur (Zachodni Bengal) powstaje miasto dla kilkudziesi�ciu tysi�cy vaisnav�w z�ca�ego �wiata. Miejsce to ma by� tak�e siedzib� Instytutu Studi�w Wedyjskich. We Vrindavanie wybudowano wspania�� �wi�tyni� Kryszna-Balaramy i�Mi�dzynarodowy Dom Go�cinny W�Bombaju istnieje centrum kulturalne i�edukacyjne. S� to o�rodki, w�kt�rych ludzie z�Zachodu mog� mieszka� i�poznawa� kultur� wedyjsk� z�pierwszej r�ki.
Najbardziej znacz�cym dorobkiem �rila Prabhupady s� jednak jego ksi��ki. Wysoko cenione w�kr�gach uniwersyteckich za autorytatywno��, g��bi� i�jasno��, u�ywane s� jako standardowe podr�czniki na wielu wy�szych uczelniach. Dzie�a �rila Prabhupady zosta�y prze�o�one na wi�kszo�� g��wnych j�zyk�w �wiata. Wydawnictwo Bhaktiwedanta Book Trust, za�o�one w�roku 1972 wy��cznie w�celu publikowania dzie� �rila Prabhupady, sta�o si� w�ten spos�b najwi�kszym na �wiecie wydawc� ksi��ek z�dziedziny filozofii i�religii Indii.
Pomimo zaawansowanego wieku, �rila Prabhupada � w ci�gu zaledwie dwunastu lat � czterna�cie razy okr��y� kul� ziemsk�. Wsz�dzie, gdzie si� uda�, prezentowa� �wiadomo�� Kryszny. O�ywiony tryb �ycia nie przeszkadza� mu w�pisaniu. Jego prace s� skarbnic� wiedzy o�filozofii, religii i�literaturze wedyjskiej.
S�owniczek
Acarya � mistrz duchowy, kt�ry naucza w�asnym przyk�adem.
Adhira � osoba ulegaj�ca materialnemu z�udzeniu.
Akarma � dzia�anie, kt�re pozwala uwolni� si� z�kr�gu narodzin i��mierci.
Amara � nie�miertelny.
Ananda � jeden z�aspekt�w Najwy�szego Pana; aspekt szcz�cia.
Ananta � nieograniczony, niesko�czony.
Anumana � wiedza indukcyjna.
Apapa-viddha � czysty, nieska�ony.
Apara prakrti � ni�sza energia Pana.
Apauruseya � to, co nie pochodzi od nikogo z�tego �wiata.
Arca-vigraha � posta�, w�kt�rej Pan pozwala si� czci� swym bhaktom.
Asura � demon; niebhakta.
Atma � dusza.
Atma-ha � zab�jca duszy.
Avidya � niewiedza.
Avyakta � stadium stworzenia, w�kt�rym nic nie jest przejawione.
Bhagavan � posiadacz wszelkich bogactw.
Bhaktowie � wielbiciele �ri Kryszny.
Brahmajyoti � blask cia�a Najwy�szego Pana, kt�ry o�wietla �wiat duchowy.
Bramin � osoba obeznana z�Wedami, kt�ra zna ostateczny cel �ycia i�mo�e naucza� innych; pierwsza z�czterech warstw spo�ecznych.
Buddha � uczony
Cit � jeden z�aspekt�w Najwy�szego Pana; aspekt wiedzy.
Dhira � osoba, kt�ra nie ulega materialnemu z�udzeniu.
Dvija-bandhu � cz�owiek pochodz�cy z�rodziny brami�skiej, ale pozbawiony cech bramina.
Guru � mistrz duchowy.
I�avasya � koncepcja, w�my�l kt�rej w�centrum wszelkich dzia�a� nale�y stawia� Boga.
Jiva-�akti � �ywa energia; �ywa istota.
Jnana � kultywowanie wiedzy.
Joga-bhrasta � ten, kto zboczy� ze �cie�ki samorealizacji.
Kanistha-adhikari � osoba na najni�szym poziomie zrozumienia Boga.
Karma � dzia�anie zgodne z�obowi�zkiem przypisanym danej osobie w�pismach �wi�tych.
Karma-bandhana � dzia�anie, kt�re przywi�zuje wykonawc� do �wiata materialnego.
Karma-joga � ofiarowywanie rezultat�w pracy Krysznie.
Karmi � ten, kto pracuje dla zadowolenia w�asnych zmys��w.
Ksatriya � osoba pe�ni�ca obowi�zki administracyjne lub wojskowe; druga z�czterech warstw spo�ecznych.
Madbyama-adhikari � osoba na �rodkowym poziomie zrozumienia Boga.
Maha-bhagavata � wielka osoba; ten, kto widzi zwi�zek wszystkiego z�Najwy�szym Panem.
Maya � z�udzenie; zapomnienie o�swoim zwi�zku z�Kryszn�; tak�e iluzoryczna energia Najwy�szego Pana.
Mayayapahrta-jnani � ten, kto uwa�a siebie samego za Boga.
Mrtyuloka � dos�ownie "miejsce �mierci"; tym mianem okre�la si� �wiat materialny.
Mudha � g�upi osio�.
Naiskarma � zob. akarma.
Naradhama � najni�szy z�ludzi.
Nirguna � "pozbawiony cech"; termin u�ywany na okre�lenie Najwy�szego Pana, kt�ry nie ma �adnych cech materialnych.
Parabrahman � Najwy�szy Duch.
Parampara � sukcesja uczni�w.
Para prakrti � wy�sza energia Pana.
Pitowie � przodkowie.
Prana-vayu � obieg r�nych rodzaj�w powietrza w�ciele.
Prasada � pokarm uduchowiony w�akcie ofiarowania go Krysznie.
Pratyaksa � dow�d bezpo�redni; postrzeganie bezpo�rednie.
Sac-cid-ananda-vigraha � pe�ne uj�cie to�samo�ci Pana; wieczna posta� Pana pe�na wiedzy i�szcz�cia.
Saguna � obdarzony cechami.
Sat � jeden z�aspekt�w Najwy�szego Pana; aspekt wieczno�ci.
�rimat � zob. vai�ya.
�ruti � wiedza nabyta dzi�ki s�uchaniu.
�uci � zaawansowany duchowo bramin.
�uddha � nieska�ony.
�udra � osoba niezbyt inteligentna, zdolna tylko do prostych prac; czwarta warstwa spo�eczna.
�ukra � wszechmocny.
Tri-pad-vibhuti � natura duchowa; trzy czwarte ca�ej energii Pana.
Uttama-adhikari � osoba na najwy�szym poziomie zrozumienia Boga.
Vaikunthaloki � planety nieba duchowego.
Vai�ya � osoba zajmuj�ca si� prac� na roli b�d� hodowl� kr�w; trzecia warstwa spo�eczna.
Varna�rama � ustr�j spo�eczny oparty na podziale na cztery warstwy spo�eczne i�cztery etapy �ycia duchowego.
Weda � wiedza.
Wedy � oryginalne pisma objawione, kt�rych nauki wypowiedzia� sam Pan.
Weda-weda-rata � ten, kto nadaje Wedom w�asn� interpretacj�.
Vidya � wiedza.
Vikarma � dzia�anie stanowi�ce nadu�ycie naszej wolno�ci.
Visnu-tattva � pe�na ekspansja Najwy�szego Pana.
Inwokacja
om purnam adah purnam idam
purnat purnam udacyate
purnasya purnam adaya
purnam evava�isyate
om � Doskona�a Pe�nia; purnam � doskonale pe�na; adah � ta; purnam � doskonale pe�ny; idam � ten zjawiskowy �wiat; purnat � ze wszechdoskona�ego; purnam � doskona�a jednostka; udacyate � powstaje; purnasya � z Doskona�ej Pe�ni; purnam � doskonale; adaya � b�d�c odj�ta; purnam � w doskona�ej r�wnowadze; eva � nawet; ava�isyate � pozostaje.
B�g, Najwy�sza Osoba, jest doskona�y i�pe�ny sam w�sobie. Jako �e jest ca�kowicie doskona�y, wszelkie Jego emanacje, takie jak ten zjawiskowy �wiat, s� idealnie wyposa�onymi, doskona�ymi pe�niami. Cokolwiek powstaje z�Doskonalej Pe�ni, samo te� jest pe�ne. B�g jest Doskona�� Pe�ni�, dlatego � chocia� emanuje z�Niego tyle doskona�ych pe�ni � pozostaje On w�doskona�ej r�wnowadze.
Doskona�a Pe�nia, czyli Najwy�sza Prawda Absolutna, to pe�ny B�g, Najwy�sza Osoba. Realizacja bezosobowego Brahmana czy Paramatmy (Nadduszy) jest niepe�n� realizacj� Absolutnej Pe�ni. B�g, Najwy�sza Osoba, jest sac-cid-ananda vigraha. Realizacja bezosobowego Brahmana to realizacja Jego aspektu sat (wieczno�ci), realizacja Paramatmy to z�kolei realizacja Jego aspekt�w sat i�cit (wiedzy). Dopiero realizacja Boga jako Najwy�szej Osoby jest realizacj� wszystkich Jego transcendentalnych aspekt�w � sat, cit i�ananda (szcz�cia). Kiedy kto� osi�ga zrozumienie Najwy�szej Osoby, realizuje te aspekty. Prawdy Absolutnej w�ich pe�ni. S�owo vigraha znaczy "posta�, forma". Doskona�a Pe�nia nie jest pozbawiona formy. Gdyby nie mia�a formy, czy te� gdyby brakowa�o jej jakiegokolwiek innego aspektu obecnego w�stworzeniu powsta�ym z�niej samej, nie mog�aby by� doskona�a. Doskona�a Pe�nia musi zawiera� w�sobie wszystko, co mie�ci si� w�naszym do�wiadczeniu oraz wszystko, co wykracza poza nie. Inaczej nie mogliby�my uzna� j� za doskona��.
Doskona�a Pe�nia, czyli B�g, Najwy�sza Osoba, ma pot�ne moce � ka�da z�nich r�wnie doskona�a jak On sam. Wynika st�d, �e ten zjawiskowy �wiat tak�e jest pe�ny sam w�sobie. Ze zrz�dzenia Najwy�szego Pana dwadzie�cia cztery elementy, kt�rych tymczasowym przejawieniem jest materialny wszech�wiat, tworz� wszystko, co potrzebne do jego powstania i�trwania. �aden inny byt we wszech�wiecie nie musi czyni� �adnego dodatkowego wysi�ku w�celu jego utrzymania. Wszech�wiat funkcjonuje w�swej w�asnej skali czasu, wyznaczonej energi� Doskona�ej Pe�ni, a�kiedy przeznaczony mu czas si� dope�nia, ca�e tymczasowe przejawienie podlega unicestwieniu pod ca�kowit� kontrol� Doskona�ej Pe�ni.
Ma�e ca�kowite jednostki (�ywe istoty) zosta�y wyposa�one we wszystko, co potrzebne do zrealizowania Doskona�ej Pe�ni. Jedynym powodem, dla kt�rego �ywa istota do�wiadcza niepe�no�ci pod jakimkolwiek wzgl�dem, jest jej niepe�na wiedza o�Doskona�ej Pe�ni. W�ludzkiej formie �ycia w�najwy�szym stopniu przejawia si� �wiadomo�� �ywej istoty. Zanim �ywa istota uzyska t� form�, musi wznosi� si� poprzez 8 400 000 gatunk�w �ycia w�cyklu narodzin i��mierci. Je�eli w��yciu ludzkim �ywa istota, kt�ra ma wtedy pe�n� �wiadomo��, nie wykorzysta tej szansy i�nie zrealizuje swej pe�ni w�zwi�zku z�Doskona�� Pe�ni�, prawa natury zmusz� j� do ponownego przej�cia przez cykl ewolucyjny w�kole narodzin i��mierci.
Nie�wiadomi, �e natura wyposa�ona zosta�a ju� we wszystko, co potrzebne do naszego utrzymania, usi�ujemy wykorzystywa� jej zasoby, aby cieszy� si� tzw. pe�ni� �ycia, czyli zadowala� zmys�y. �ywa istota nie mo�e jednak cieszy� si� �yciem, dop�ki nie nawi��e kontaktu z�Doskona�� Pe�ni�. �ycie wype�nione zadowalaniem zmys��w to tylko zwodniczy mira�. R�ka jest ca�kowit� jednostk� tak d�ugo, jak d�ugo jest cz�ci� ca�ego cia�a. Odci�ta od niego, mo�e wygl�da� jak r�ka, lecz faktycznie nie jest zdolna do pe�nienia �adnej z�funkcji r�ki. Na podobnej zasadzie �ywe istoty s� integralnymi cz�stkami Doskona�ej Pe�ni i�kiedy odetn� si� od niej, trac� w�asn� pe�ni�, a�to z�udzenie pe�ni, jakie im pozostaje, nie mo�e da� ca�kowitego zadowolenia.
Cz�owiek �yje pe�ni� �ycia tylko i�wy��cznie wtedy, gdy po�wi�ca je s�u�bie dla Doskona�ej Pe�ni. Wszelkie inne s�u�by w�tym �wiecie � na niwie spo�ecznej, politycznej, mi�dzynarodowej czy nawet mi�dzyplanetarnej � pozostan� niepe�ne, jak d�ugo nie b�d� zwi�zane z�Doskona�� Pe�ni�. Kiedy wszystko jest po��czone z�Doskonal� Pe�ni�, jej integralne cz�stki tak�e osi�gaj� pe�ni�.
Tekst 1
i�avasyam idam sarvam
yat kinca jagatyam jagat
tena tyaktena bhunjitha
ma grdhah kasya svid dhanam
i�a � Pana; avasyam � podlegaj�ce w�adzy; idam � to; sarvam � wszystko; yat kinca � cokolwiek; jagatyam � we wszech�wiecie; jagat � wszystko, co o�ywione i�nieo�ywione; tena � przez Niego; tyaktena � wyznaczony udzia�; bhunjithah � powiniene� przyj��; ma � nie; grdhah � usi�uj zagarn��; kasya svit � cudzego; dhanam � bogactwa.
Wszystko we wszech�wiecie, zar�wno o�ywione, jak nieo�ywione, stanowi w�asno�� Pana i�podlega Jego w�adzy. Dlatego ka�dy powinien przyjmowa� tylko rzeczy niezb�dne, kt�re przypadaj� mu w�udziale i�nie powinien przyjmowa� �adnych innych, wiedz�c dobrze, do kogo nale��.
ZNACZENIE: Wiedza wedyjska jest pewna, zst�puje bowiem w�doskona�ej sukcesji mistrz�w duchowych zapocz�tkowanej przez samego Pana. To On wypowiedzia� pierwsze jej s�owo, �r�d�o jej jest wi�c transcendentalne. S�owa wypowiedziane przez Pana okre�la si� mianem apauruseya � nie pochodz�cych od �adnej ziemskiej istoty. �ywa istota z�tego doczesnego �wiata ma cztery wady: (1) pope�nia b��dy; (2) ulega z�udzeniu; (3) ma sk�onno�� do oszukiwania i�(4) ma niedoskonale zmys�y. Nikt, kto jest obarczony tymi czterema niedoskona�o�ciami, nie mo�e da� nam doskona�ej wiedzy. Ale Wedy nie pochodz� od takiej niedoskona�ej istoty. Na pocz�tku Pan przekaza� wiedz� wedyjsk� Brahmie (pierwszej stworzonej �ywej istocie) przez serce. Brahma powierzy� j� swym synom i�uczniom, kt�rzy z�kolei przekazywali j� swym nast�pcom na przestrzeni dziej�w.
Pan jest purnam, wszechdoskona�y. Nie mo�e wi�c podlega� prawom natury materialnej, nad kt�r� sprawuje w�adz�. Natomiast wszystkie inne byty � �ywe istoty i�obiekty nieo�ywione � podlegaj� prawom natury, czyli w�ostatecznym rozrachunku podlegaj� mocy Pana. I�opanisad jest cz�ci� Yajur Wedy i�m�wi o�tym, do kogo nale�y ca�y wszech�wiat.
Pan jest w�a�cicielem wszystkiego. Potwierdza to si�dmy rozdzia� Bhagavad-gity (7.4-5), w�kt�rym om�wione zosta�y para i�apara prakrti. Elementy natury � ziemia, woda, ogie�, powietrze, eter, umys�, inteligencja oraz fa�szywe ego � zaliczaj� si� do ni�szej (materialnej) energii Pana, czyli apara prakrti, natomiast �ywa istota do Jego wy�szej energii, para prakrti. Obie prakrti emanuj� z�Pana. To On jest najwy�szym, ostatecznym w�adc� wszystkiego, co istnieje. Nie ma we wszech�wiecie niczego, co nie nale�a�oby albo do para, albo do apara prakrti. Wszystko nale�y wi�c do Najwy�szej Istoty.
Jako �e Najwy�sza Istota � B�g, Absolutna Osoba � jest pe�n� osob�, ma Ona pe�n� i�doskona�� inteligencj�, dzi�ki kt�rej kieruje wszystkim za po�rednictwem swych mocy Cz�sto por�wnuje si� Najwy�sz� Istot� do ognia, a�wszystko o�ywione i�nieo�ywione do ciep�a i��wiat�a, kt�rych ogie� jest �r�d�em. Ogie� wysy�a energi� pod postaci� ciep�a oraz �wiat�a, i�tak samo Pan wysy�a sw� energi� pod wieloma postaciami, a�sam pozostaje najwy�szym w�adc�, utrzymuj�cym i�rozkazodawc�. Pan jest w�a�cicielem wszystkich mocy, znawc� wszystkiego i�dobroczy�c� ka�dej �ywej istoty. Posiada pe�ni� niewyobra�alnego bogactwa, pot�gi, s�awy, pi�kna, wiedzy i�wyrzeczenia.
Trzeba by� na tyle inteligentnym, by zdawa� sobie spraw�, �e nikt opr�cz Pana nie jest w�a�cicielem niczego. Nale�y przyjmowa� tylko te rzeczy, kt�re ze zrz�dzenia Pana przypad�y nam w�udziale. Oto przyk�ad: krowa daje mleko, ale sama nie pije tego mleka; �ywi si� traw� i�sianem, a�jej mleko s�u�y za pokarm ludziom. Tak urz�dzi� to Pan. Powinni�my wi�c zadowala� si� tym, co �askawie nam przeznaczy� i�zawsze pami�ta�, do kogo to wszystko tak naprawd� nale�y
We�my na przyk�ad dom, kt�ry s�u�y nam za schronienie. Sk�ada si� on z�ziemi, drewna, kamienia, �elaza, cementu i�wielu innych materia��w budowlanych. Je�eli rozwa�ymy nasz przyk�ad w�kategoriach �ri I�opanisad, to zauwa�ymy, �e sami nie potrafimy wyprodukowa� �adnego z�tych materialnych sk�adnik�w. Mo�emy je tylko po��czy� i�w�asn� prac� nada� im po��dany kszta�t. Robotnik nie mo�e og�asza� si� w�a�cicielem czego� tylko na tej podstawie, �e ci�ko pracowa�, by to wyprodukowa�.
W dzisiejszym spo�ecze�stwie istnieje sta�y, silny konflikt mi�dzy robotnikami a�kapitalistami. Przybra� on ju� wymiar mi�dzynarodowy i�zagra�a bezpiecze�stwu ca�ego �wiata. Cz�owiek nienawidzi cz�owieka, wszyscy walcz� ze sob� jak psy i�koty. �ri I�opanisad nie mo�e udziela� rad psom i�kotom, ale mo�e przekazywa� ludziom s�owa Boga za po�rednictwem autentycznych acary�w (�wi�tych nauczycieli). Zamiast k��ci� si� o�dobra materialne, rodzaj ludzki powinien skorzysta� z�m�dro�ci wedyjskiej zawartej w��ri I�opanisad. Musimy poprzestawa� na tym, co Pan �askawie nam przeznaczy�. Nie mo�e by� pokoju, je�li komuni�ci czy kapitali�ci, czy jakakolwiek inna grupa ludzi ro�ci sobie prawo do zasob�w naturalnych, kt�re w�ca�o�ci nale�� do Pana. Kapitali�ci nie pokonaj� komunist�w �adnym politycznym posuni�ciem ani komuni�ci nie pokonaj� kapitalist�w walcz�c po prostu o�kradziony chleb. Jak d�ugo nie uznaj�, �e wszystko nale�y do Boga, Najwy�szej Osoby, cokolwiek og�aszaj� swoj� w�asno�ci�, jest w�a�ciwie kradzione. S� z�odziejami i�jako tacy podlegaj� karze na mocy praw natury materialnej. Zar�wno komuni�ci, jak i�kapitali�ci dysponuj� broni� nuklearn� i�je�eli nie zrozumiej�, �e wszystko nale�y do Najwy�szego Pana, bro� ta z�ca�� pewno�ci� przyniesie zag�ad� jednym i�drugim. Aby unikn�� zag�ady i�przynie�� �wiatu pok�j, obie strony musz� zastosowa� si� do wskaza� �ri I�opanisad.
i�avasyam idam sarvam
yat kinca jagatyam jagat
tena tyaktena bhunjitha
ma grdhah kasya svid dhanam
i�a � Pana; avasyam � podlegaj�ce w�adzy; idam � to; sarvam � wszystko; yat kinca � cokolwiek; jagatyam � we wszech�wiecie; jagat � wszystko, co o�ywione i�nieo�ywione; tena � przez Niego; tyaktena � wyznaczony udzia�; bhunjithah � powiniene� przyj��; ma � nie; grdhah � usi�uj zagarn��; kasya svit � cudzego; dhanam � bogactwa.
Wszystko we wszech�wiecie, zar�wno o�ywione, jak nieo�ywione, stanowi w�asno�� Pana i�podlega Jego w�adzy. Dlatego ka�dy powinien przyjmowa� tylko rzeczy niezb�dne, kt�re przypadaj� mu w�udziale i�nie powinien przyjmowa� �adnych innych, wiedz�c dobrze, do kogo nale��.
ZNACZENIE: Celem �ycia ludzkiego nie jest wzajemna walka na podobie�stwo ps�w i�kot�w. Ludzie powinni mie� na tyle inteligencji, by rozumie� znaczenie i�cel swego �ycia. Pisma wedyjskie przeznaczone s� dla ludzi, nie dla ps�w i�kot�w. Psom i�kotom wolno zabija� inne zwierz�ta na pokarm; nie pope�niaj� w�ten spos�b grzechu. Ale je�li cz�owiek zabije zwierz�, by zadowoli� swe niepohamowane kubki smakowe, b�dzie musia� odpowiedzie� za z�amanie praw natury i�poniesie kar�.
Zwierz�tom nie da si� narzuci� sposobu �ycia, jaki obowi�zuje ludzi. Tygrys nie jada ry�u, pszenicy ani nie pija krowiego mleka, gdy� przeznaczonym mu pokarmem jest mi�so. W�r�d czworonog�w i�ptak�w jedne s� wegetarianami, inne mi�so�ercami, �adne jednak nie �amie praw natury ustanowionych przez Pana. Ssaki, ptaki, gady i�inne ni�sze �ywe istoty �yj� dok�adnie tak, jak nakazuj� im prawa natury. Dlatego w�ich wypadku nie mo�na m�wi� o�grzechu, ani te� nie dla nich przeznaczone s� nauki Wed. Tylko cz�owiek ponosi odpowiedzialno�� za swe �ycie.
B��dem by�oby jednak s�dzi�, �e wystarczy zosta� wegetarianinem, by �y� w�zgodzie z�prawami natury. Ro�liny to tak�e �ywe stworzenia. Nie wystarcza te� �wiadomo��, �e zgodnie z�prawem natury jedna �ywa istota s�u�y za pokarm innej. Dla cz�owieka spraw� zasadnicz� jest poznanie Najwy�szego Pana. Sam �cis�y wegetarianizm nie jest jeszcze powodem do dumy. Zwierz�tom brak rozwini�tej �wiadomo�ci, kt�ra umo�liwi�aby im poznanie Pana, natomiast istota ludzka dysponuje wystarczaj�c� inteligencj�, by przyswoi� sobie nauki pism wedyjskich, dowiedzie� si� z�nich, jak dzia�aj� prawa natury i�czerpa� korzy�� z�tej wiedzy. Zlekcewa�enie nauk Wed jest krokiem bardzo ryzykownym, dlatego obowi�zkiem istoty ludzkiej jest uzna� autorytet Najwy�szego Pana i�zosta� Jego bhakt�. Cz�owiek musi po�wi�ci� wszystko s�u�bie dla Pana i�spo�ywa� tylko resztki po�ywienia Mu ofiarowanego. W�ten spos�b w�a�ciwie wywi��e si� ze swych obowi�zk�w. W�Bhagavad-gicie (9.26) Pan m�wi wprost, �e przyjmuje pokarm wegetaria�ski z�r�k czystego bhakty. Nale�y zatem nie tylko by� �cis�ym wegetarianinem, ale tak�e bhakt� Pana, ofiarowywa� wszelki przygotowywany pokarm, a�nast�pnie przyjmowa� go jako prasadam, czyli �ask� Pana. Tylko ten, kto tak post�puje; wywi�zuje si� z�obowi�zk�w na�o�onych na cz�owieka. Kto nie ofiarowuje swego po�ywienia Panu, ten spo�ywa tylko grzech i�w rezultacie �ciga na siebie r�norakie cierpienia (Bg. 3.13).
Korzeniem grzechu jest rozmy�lne niepos�usze�stwo wobec praw natury p�yn�ce z�nieuznawania Pana za w�a�ciciela natury. Kto �amie prawa natury, czyli rozkazy Pana, �ci�ga na siebie nieszcz�cie. Ten natomiast, kto post�puje rozumnie, kto zna prawa natury i�nie ulega zbytecznemu przywi�zaniu ani awersji, z�pewno�ci� zostanie uznany przez Pana i�w rezultacie b�dzie m�g� wr�ci� do Niego, do swego wiecznego domu.
Tekst 2
kurvann eveha karmani
jijivisec chatam samah
evam tvayi nanyatheto 'sti
na karma lipyate nare
kurvan � wykonuj�c bez przerwy; eva � w ten spos�b; iha � przez ca�e �ycie; karmani � prac�; jijiviset � nale�y pragn�� �y�; �atam � sto; samah � lat; evam � �yj�c w�ten spos�b; tvayi � dla ciebie; na � nie ma; anyatha � innej drogi; itah � ni� ta �cie�ka; asti � jest; na � nie; karma � praca; lipyate � mo�e zosta� zwi�zany; nare � dla cz�owieka.
Kto stale dzia�a w�ten spos�b, ten mo�e pragn�� �y� nawet setki lat, gdy� przez takie dzia�anie nie popada w�niewol� prawa karmy. W�istocie dla cz�owieka nie ma innej drogi.
ZNACZENIE: Nikt nie chce umiera�. Ka�dy z�ca�ych si� trzyma, si� �ycia. Dotyczy to nie tylko jednostek, ale i�ca�ych zbiorowo�ci, takich jak spo�ecze�stwa czy narody. Ka�da �ywa istota, bez wzgl�du na to, do jakiego gatunku nale�y, toczy ci�k� walk� o�przetrwanie i�Wedy m�wi�, �e jest to ca�kiem naturalne. �ywa istota z�natury jest wieczna, ale tkwi�c w�niewoli egzystencji materialnej musi bezustannie zmienia� cia�a. Nazywa si� to w�dr�wk� duszy lub inaczej karma-bandhana, niewol� pracy. Aby utrzyma� si� przy �yciu, �ywa istota musi pracowa�. Takie jest prawo natury materialnej. Je�eli �ywa istota dzia�a niezgodnie z�przypisanym jej obowi�zkiem, �amie to prawo i�w rezultacie popada w�coraz wi�ksz� niewol�, w�druj�c przez r�ne gatunki �ycia w�cyklu narodzin i��mierci.
Cykl narodzin i��mierci obejmuje tak�e inne formy �ycia, ale kiedy �ywa istota otrzymuje posta� ludzk�, ma szans� uwolni� si� z�wi�z�w karmy. Bhagavad-gita opisuje bardzo jasno, czym jest karma, akarma i�vikarma. Karma to dzia�anie zgodne z�obowi�zkiem okre�lonym w�pismach �wi�tych. Akarma to takie dzia�anie, kt�re uwalnia z�cyklu narodzin i��mierci. Vikarma wreszcie to dzia�anie wi���ce si� z�nadu�yciem wolno�ci danej cz�owiekowi i�prowadz�ce do upadku w�ni�sze formy �ycia. Osoba inteligentna wybiera z�nich trzech to dzia�anie, kt�re wyzwala z�wi�z�w karmy. Zwyk�y cz�owiek pragnie dzia�a� dobrze, by zyska� uznanie w�oczach innych i�zapewni� sobie lepsze �ycie w�przysz�o�ci � czy to w�tym �wiecie, czy te� w�niebie � ale ci, kt�rzy s� bardziej zaawansowani, pragn� uwolni� si� ca�kowicie od nast�pstw dzia�ania. Ludzie inteligentni doskonale wiedz�, �e zar�wno przez z�e, jak i�dobre dzia�anie popadaj� w�niewol� materialnego cierpienia. Pragn� wi�c takiego dzia�ania, kt�re uwolni ich od wszelkich rezultat�w � czy to dobrych, czy z�ych. To wyzwalaj�ce dzia�anie opisane zosta�o na stronicach �ri I�opanisad.
Nauki �ri I�opanisad przedstawia obszerniej Bhagavad-gita, nazywana czasami Gitopanisadem � �mietank� Upanisad�w. W�trzecim rozdziale Bhagavad-gity (wersety 9-16) Najwy�szy Pan oznajmia, �e nie mo�na osi�gn�� poziomu naiskarmyi (czyli inaczej akarmy) bez pe�nienia obowi�zk�w, o�kt�rych m�wi� pisma wedyjskie. Wskaz�wki tych pism pozwalaj� ukierunkowa� energi� cz�owieka tak, by stopniowo u�wiadamia� sobie znaczenie Najwy�szej Istoty. Uznanie autorytetu Najwy�szego Pana � Vasudevy, Kryszny � oznacza wej�cie na p�aszczyzn� wiedzy pozytywnej. Kto osi�gn�� takie zrozumienie, ten jest ju� oczyszczony i�uwalnia si� spod wp�ywu gun natury materialnej. Dzi�ki temu jego dzia�anie staje si� naiskarmya � dzia�aniem, kt�re nie przykuwa do ko�a narodzin i��mierci.
Tak naprawd� trzeba jedynie s�u�y� Panu z�oddaniem. Nie ma potrzeby robienia czegokolwiek innego. Niemniej jednak na ni�szych etapach �ycia dusza uwarunkowana nie jest w�stanie ani podj�� od razu czynno�ci s�u�by oddania, ani zaprzesta� ca�kowicie pracy dla rezultat�w. Dusza uwarunkowana jest przyzwyczajona do pracy dla zadowalania zmys��w, czyli dla swego egoistycznego interesu � czy to ograniczonego do jej w�asnego cia�a, czy te� rozszerzonego. Zwyk�y cz�owiek pracuje, by zadowoli� w�asne zmys�y. Ta sama zasada pracy dla zadowolenia zmys��w, rozci�gni�ta na spo�ecze�stwo, do jakiego dany cz�owiek nale�y, na nar�d czy nawet ca�� ludzko��, przybiera r�ne pi�knie brzmi�ce nazwy: altruizm, socjalizm, komunizm, nacjonalizm czy humanitaryzm. Owe "-izmy" s� z�pewno�ci� bardzo atrakcyjnymi formami karma-bandhany (niewoli karmy). Jednak�e wedyjskie nauki zawarte w��ri I�opanisad g�osz�, �e je�li kto� naprawd� chce po�wi�ci� �ycie kt�remu� z�tych "-izm�w", powinien w�jego centrum postawi� Boga. Nie ma nic z�ego w�dbaniu o�rodzin�, w�altruizmie, socjalizmie, komunizmie, nacjonalizmie czy humanitaryzmie � pod warunkiem, �e to, co robimy, podporz�dkowane jest idei i�avasya, postawieniu Boga w�centrum.
W Bhagavad-gicie (2.40) Pan Kryszna m�wi, jak niezwyk�� warto�� ma taka praca. Nawet niewielka jej ilo�� mo�e uchroni� wykonawc� przed najwi�kszym niebezpiecze�stwem w��yciu � przed powrotem do cyklu narodzin i��mierci, do ewolucji przez 8 400 000 gatunk�w cia�. Je�li cz�owiek z�jakiego� powodu zmarnuje duchow� szans�, jak� stwarza ludzka forma �ycia, i�stoczy si� na nowo w�cykl ewolucji, trzeba go uwa�a� za najwi�kszego pechowca. Niedoskona�e zmys�y nie pozwalaj� takiemu g�upcowi dostrzec, jak to si� dzieje. Dlatego �ri I�opanisad radzi nam wszystkim wykorzysta� energi� na dzia�anie w�duchu i�avasya. Wtedy mo�emy pragn�� d�ugiego �ycia. D�ugie �ycie samo w�sobie nie ma �adnej warto�ci. Drzewo �yje setki lat, ale jaki po�ytek z�jego d�ugowieczno�ci? Jaki sens ma oddychanie jak miechy kowalskie, p�odzenie dzieci jak wieprze i�psy czy jedzenie jak wielb��dy? Skromne �ycie, w�kt�rym najwa�niejszy jest B�g, ma wi�ksz� warto�� ni� jedno wielkie oszustwo, jakim jest �ycie po�wi�cone bezbo�nemu altruizmowi czy socjalizmowi.
Praca altruistyczna wykonywana w�duchu �ri I�opanisad staje si� karma-yog�. Bhagavad-gita (18.5-9) zaleca tak� prac�, chroni ona bowiem przed ponownym stoczeniem si� w�cykl ewolucji, w�ko�o narodzin i��mierci. Cho�by nawet kto� nie doprowadzi� do ko�ca swej pracy podj�tej z�my�l� o�Bogu, i�tak odnosi korzy�� � w nast�pnym �yciu otrzyma ludzkie cia�o, a�wraz z�nim kolejn� szans� zrobienia post�pu na �cie�ce wyzwolenia.
Na czym polega praca ze�rodkowana na Bogu i�jak j� wykonywa�, obja�nia szczeg�owo Bhakti-rasamrta-sindhu autorstwa �rila Rupy Goswamiego. Ksi��ka ta zosta�a przez nas prze�o�ona na angielski i�wydana pod tytu�em The Nectar of Devotion [polskie t�umaczenie nosi tytu� Nektar oddania � przyp. t�um.]. Polecamy t� cenn� pozycj� wszystkim, kt�rzy chc� dzia�a� w�duchu �ri I�opanisad.
Tekst 3
asurya nama te loka
andhena tamasavrtah
tams te pretyabhigacchanti
ye ke catma-hano janah
asuryah � przeznaczone dla asur�w; nama � s�yn�ce pod nazw�; te � te; lokah � planety; andhena � ignorancj�; tamasa � ciemno�ci�; avrtah � spowite; tan � te planety; te � oni; pretya � po �mierci; abhigacchanti � id� na; ye � ktokolwiek; ke � ka�dy; ca � i; atma-hanah � zab�jcy duszy; janah � osoby.
Zab�jca duszy, bez wzgl�du na to, kim jest, musi zej�� na planety znane jako �wiaty niewiernych, spowite ciemno�ciami ignorancji.
ZNACZENIE: �ycie ludzkie wi��e si� z�powa�n� odpowiedzialno�ci�, To w�a�nie r�ni je od �ycia zwierz�cego. Ludzie �wiadomi tej odpowiedzialno�ci i�dzia�aj�cy we w�a�ciwy spos�b nosz� miano sur�w (pobo�nych), ci za�, kt�rzy j� lekcewa�� lub nie wiedz� o�niej, nazywani s� asurami (demonami). W�ca�ym wszech�wiecie istniej� tylko te dwa typy istot ludzkich. Rig Weda m�wi, �e sury zawsze staraj� si� osi�gn�� lotosowe stopy Najwy�szego Pana Visnu, a��cie�ki ich s� pe�ne �wiat�a jak �cie�ka s�o�ca.
Ludzie powinni zawsze pami�ta�, �e dopiero po trwaj�cej miliony lat w�dr�wce w�cyklu ewolucji dusza otrzymuje cia�o ludzkie. �wiat materialny bywa por�wnywany do oceanu, a�cia�o ludzkie do mocnej �odzi zbudowanej specjalnie po to, by go przep�yn��. Pisma wedyjskie oraz acaryowie to do�wiadczeni sternicy, a�mo�liwo�ci, jakie stwarza cia�o ludzkie, to pomy�lne wiatry pomagaj�ce �odzi p�yn�� bez przeszk�d do upragnionego celu. Je�eli mimo tych wszystkich udogodnie� cz�owiek nie wykorzystuje swego �ycia w�pe�ni na samorealizacj�, trzeba go uzna� za atma-ha (zab�jc� duszy). �ri I�opanisad ostrzega w�dobitnych s�owach, �e zab�jca duszy musi wej�� w�najciemniejszy obszar ignorancji, by tam do�wiadcza� nieko�cz�cego si� cierpienia.
Dla �wi�, ps�w, wielb��d�w, os��w i�innych istot ich potrzeby �yciowe s� r�wnie wa�ne jak dla nas nasze, ale wyznaczone im sposoby i�okoliczno�ci zaspokajania tych potrzeb s� odra�aj�ce. Istocie ludzkiej na mocy praw natury przys�uguj� wszelkie wygody �yciowe. Jest tak dlatego, �e ludzka forma �ycia jest wa�niejsza i�cenniejsza ni� zwierz�ca. Dlaczego cz�owiek �yje wygodniej ni� �winia i�inne zwierz�ta? A�dlaczego cz�onek rz�du otrzymuje wi�cej udogodnie� ni� zwyk�y urz�dnik? Dlatego, �e ma do spe�nienia powa�niejsze obowi�zki. Podobnie obowi�zki wyznaczone ludziom s� wy�sze ni� obowi�zki zwierz�t, zaj�tych zawsze zape�nianiem swych pustych �o��dk�w Tymczasem wsp�czesna cywilizacja zab�jc�w duszy doprowadzi�a tylko do nasilenia problemu pustego �o��dka. Kiedy spotykamy takie og�adzone zwierz�, cywilizowanego cz�owieka doby wsp�czesnej, i�prosimy, by. zainteresowa� si� samorealizacj�, odpowiada nam, �e chce tylko pracowa� dla zape�nienia pustego �o��dka i��e g�odnemu cz�owiekowi samorealizacja jest niepotrzebna. Ale prawa natury s� okrutne i�mimo i� taki cz�owiek zaprzecza potrzebie samorealizacji, a�tak bardzo pragnie ci�ko pracowa�, by nape�ni� sw�j pusty �o��dek, �yje stale pod gro�b� utraty pracy.
Otrzymali�my to cia�o ludzkie nie po to, by harowa� jak os�y, �winie i�psy, ale po to, by osi�gn�� najwy�sz� doskona�o�� �ycia. Je�eli zaniedbujemy samorealizacj�, prawa natury zmuszaj� nas do bardzo ci�kiej pracy wbrew nasz