8983
Szczegóły |
Tytuł |
8983 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8983 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8983 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8983 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
ARYSTOTELES
� Z A C H � T A D O F I L O Z O F I I �
( PROTEPTIKOS )
1. WST�P
Frg. 1. Protreptikos Arystotelesa napisany dla Temisona , kr�la Cypru, dowodzi, �e nikt od niego nie ma lepszych warunk�w dla oddania si� filozofii; posiada bowiem wielkie bogactwa, tak i� mo�e �o�y� na to, a przy tym cieszy si� dobr� s�aw�.
2. DOBRA MATERIALNE DLA LUDZI BEZ ZASAD I M�DRO�CI
Frg, 2. [...] uniemo�liwia im czynienie tego, co uwa�aj� za sw�j obowi�zek; widz�c niepowodzenie tych ludzi powinni�my tego unika� i wierzy�, �e szcz�cie nie wi�cej polega na zdobyciu d�br materialnych ni� na w�a�ciwym usposobieniu duszy. Wszak nikt nie mo�e powiedzie�, �e szcz�liwe jest cia�o ozdobione okaza�ym strojem, lecz raczej cia�o zdrowe i w dobrej kondycji, nawet przy braku wymienionych rzeczy. Tak samo, je�eli dusza jest wykszta�cona, to tak� dusz� i takiego cz�owieka musi si� nazwa� szcz�liwym, a nie cz�owieka ozdobionego b�yskotliwie rzeczami zewn�trznymi, ale bezwarto�ciowego. Nie uznamy te� za warto�ciowego konia, kt�ry ma z�ot� uzd� i kosztown� uprz�, ale z�� natur�; cenimy raczej takiego, kt�ry jest stateczny.
Frg. 3. Ponadto, gdy ludzie bezwarto�ciowi zdobyli bogactwo, ceni� je o wiele wi�cej ni� dobra duszy; a to jest w najwy�szym stopniu haniebne. Tak jak cz�owiek stanie si� po�miewiskiem, je�eli b�dzie gorszym od swoich s�ug, tak te� nale�y uzna� za nieszcz�snych tych, dla kt�rych maj�tek jest wa�niejszy od ich w�asnej natury .
Frg. 4. To zgodnie z prawd� tak jest, bo jak m�wi przys�owie, obfito�� rodzi zuchwalstwo, a ignorancja w po��czeniu z w�adz� rodzi szale�stwo. Dla tych bowiem, kt�rzy s� w duszy �le usposobieni, ani bogactwo, ani si�a, ani pi�kno nie s� dobrem; im wi�cej ich kto� posiada, tym bardziej i w wi�kszym stopniu szkodz� mu one, a m�dro�ci nie przysparzaj�. Powiedzenie "nie dawa� dziecku miecza" znaczy "nie dawa� z�ym ludziom.
Frg. 5. Wszyscy ludzie mogliby si� zgodzi�, �e m�dro�� powstaje z wiedzy z poszukiwania rzeczy, kt�re filozofia umo�liwia nam obj��; a wi�c powinni�my bez wahania zaj�� si�, filozofi�.
3. CO MAMY NA MY�LI, GDY M�WIMY O �FILOZOFII � I STUDIOWANIU FILOZOFII
Frg. 6. ..."filozofowa�" znaczy zar�wno "zastanawia� si� nad tym, czy powinni�my filozofowa�, czy nie", jak i "oddawa� si� filozoficznym dociekaniom"
4. WARTO�� WIEDZY FILOZOFICZNEJ DLA �YCIA POLITYCZNEGO I PRAKTYCZNEGO
Frg, 7. Skoro zwracamy si� do ludzi, a nie do istot wiod�cych boski �ywot, wobec tego trzeba doda� do tych zach�t uwagi po�yteczne w �yciu politycznym i praktycznym; przedyskutujmy wi�c ten temat.
Frg. 8. Rzeczy, w kt�re jeste�my wyposa�eni do �ycia, jak np. cia�o i to, co nale�y do cia�a s�u�� jako pewnego rodzaju narz�dzia, a pos�ugiwanie si� nimi jest niebezpieczne; ci bowiem, kt�rzy si� nimi pos�uguj� w niew�a�ciwy spos�b, uzyskuj� skutek odwrotny . Nale�y przeto d��y� do zdobycia tej wiedzy i pos�u�y� si� ni� w spos�b w�a�ciwy; dzi�ki niej bowiem zrobimy dobry u�ytek z tych wszystkich narz�dzi. Musimy wi�c sta� si� filozofami, je�eli chcemy dobrze rz�dzi� pa�stwem i po�ytecznie prze�y� �ycie.
Frg. 9. Istniej� r�ne rodzaje wiedzy: jest taka, kt�ra tworzy w �yciu rzeczy po�yteczne, i taka, kt�ra uczy, jak z nich korzysta�; jeden [rodzaj wiedzy] jest s�u�ebny, inny kieruj�cy z tym drugim, jako bardziej autorytatywnym, wi��e si� prawdziwe dobro - Je�eli za� ten tylko rodzaj wiedzy zapewnia poprawno�� s�d�w, pos�uguje si� rozumowaniem j ujmuje dobro jako ca�o��, a jest ni� filozofia, kt�ra mo�e si� pos�ugiwa� wszystkimi innymi rodzajami wiedzy i kierowa� zgodnie z zasadami natury, powinni�my przeto usilnie zabiega� o to, a�eby sta� si� filozofami, bo tylko filozofia zawiera w sobie prawdziwe s�dy i bezb��dn� m�dro�� zlecaj�c�, co nale�y czyni�, a czego mc nale�y
5. ARGUMENTY ZACZERPNI�TE Z INTENDJI NATURY
Frg, 10. Wniknijmy teraz g��biej w nasz problem, a zaczynaj�c od intencji Natury zbli�ymy si� w ten spos�b do naszej zach�ty.
Frg. 11. W�r�d rzeczy powstaj�cych jedne powstaj� dzi�ki pewnego rodzaju my�li albo sztuce, np. dom lub okr�t (ich bowiem przyczyn� jest pewna sztuka i proces my�lowy) - inne natomiast powstaj� nic dzi�ki sztuce, lecz z natury. Natura jest przyczyn� zwierz�t i ro�lin, i wszystkie tego rodzaju twory powstaj� dzi�ki naturze. Ale te� i przypadkiem powstaj� pewne rzeczy; o tych bowiem rzeczach, kt�re nie powstaj� ani przez sztuk�, ani z natury, ani z konieczno�ci, m�wimy, �e powstaj� przypadkiem.
Frg. 12. Rzeczy, kt�re powsta�y przypadkiem, nie powsta�y ze wzgl�du na co�, ani te� nie maj� �adnego celu; natomiast w rzeczach, kt�re powsta�y dzi�ki sztuce istnieje i cel, i przyczyna- zawsze bowiem ten, kto posiada sztuk� poda ci pow�d , dla kt�rego napisa� i w jakim celu to uczyni� - i ten cel jest lepszy ni� to, co ze wzgl�du na niego powsta�o. Mam na my�li rzeczy, kt�rych sztuka jest przyczyn� z w�asnej natury, a nie z przypadku; nale�a�oby bowiem okre�li� sztuk� lekarsk� raczej jako sztuk� zdrowia ni� choroby, architektur� za� jako sztuk� budowania dom�w, a nie ich burzenia. Zatem wszystko, co jest wed�ug sztuki, powstaje z jakiego� powodu, i to jest najlepszym tego celem; natomiast to, co powstaje przypadkiem, powstaje bez celu. Mo�e wprawdzie powsta� co� dobrego i przypadkiem, ale jako �e przypadkiem i ze wzgl�du na przypadek, nie jest dobre, poniewa� to, co powstaje przypadkiem, jest zawsze nieokre�lone.
Frg. 13. Ale to, co powstaje wed�ug natury, powstaje dla jakiego� celu i jest zawsze tworzone dla czego� lepszego ni� wytw�r sztuki; natura bowiem nie na�laduje sztuki, lecz sztuka natur�, i sztuka istnieje po to, by pomaga� naturze i wype�nia� luki przez ni� pozostawione. Niekt�re rzeczy wydaj� si� z natury doskona�e i nie potrzebuj� �adnej pomocy, inne natomiast z trudem albo w og�le nie s� w stanie pom�c sobie, jak np. przy powstawaniu; niekt�re nasiona rozwijaj� si� rzeczywi�cie bez opieki niezale�nie od tego, w jak� gleb� padn�; inne potrzebuj� piel�gnacji rolnika; podobnie niekt�re zwierz�ta same z siebie wywodz� swoj� natur�, ale cz�owiek potrzebuje wielu zabieg�w dla utrzymania si�, zar�wno na pocz�tku, przy urodzeniu, jak i p�niej, przy zdobywaniu po�ywienia.
Frg. 14. Je�eli przeto sztuka na�laduje natur�, to z tego wynika, �e jej wytwory powstaj� w jakim� celu. Powinni�my bowiem przyj��, �e wszystko, co powstaje w�a�ciwie powstaje w jakim� celu; tak wi�c to, co jest pi�kne, powsta�o w spos�b w�a�ciwy; i wszystko, co powstaje albo powsta�o, staje si�. pi�kne, je�eli proces ten przebiega zgodnie z natur� [tzn. normalnie], natomiast to, co jest niezgodne z natur� [tzn. jest nienormalne] jest z�e i przeciwne temu, co jest zgodne z natur�; powstawanie zgodne z natur�, czyli normalne, dokonuje si� w jakim� celu.
Frg. 15. Mo�na to zaobserwowa� na przyk�adzie ka�dej naszej cz�ci; je�eli np. we�miesz pod uwag� powiek�,
zobaczysz, �e nie powsta�a ona bez okre�lonego celu, lecz po to, by pomaga� oczom, �eby umo�liwi� im odpoczynek i zatrzymywa� rzeczy mog�ce wpa�� do oka. A wi�c powiedzie�, �e co� powsta�o [z natury] w jakim� celu i �e powinno powsta� w jakim� celu, to jedno i to samo; je�eli np. okr�t powinien by� zbudowany w celu zapewnienia transportu morskiego, to i w tym celu zosta� zbudowany.
Frg. 16. A wi�c albo wszystkie zwierz�ta powsta�y z natury i wed�ug natury, albo najlepsze i najprzedniejsze spo�r�d nich; tak samo gdyby kto� s�dzi�, �e wiele zwierz�t powsta�o niezgodnie z planem cz�owiek; jasne jest przeto, �e powsta� z natury i pod�ug natury.
Frg. 17. Je�eli zatem
1) cel ka�dej rzeczy jest lepszy od
rzeczy (bo wszystko, co powstaje, powstaje w jakim� celu, a cel jest lepszy i najlepszy ze wszystkich rzeczy), i
2) je�eli przez "cel naturalny" rozumiemy to, co w ci�g�ym procesie powstawania powsta�o jako ostatnie; je�eli dalej
3) przyjmiemy, �e (a) cielesna cz�� cz�owieka jest utworzona najpierw, (b) duchowa cz�� p�niej, i (c) �e cel czego� lepszego jest w pewnym stopniu zawsze p�niejszy ni� jego powstanie; je�eli dalej
4) przyjmiemy, �e (d) dusza jest p�niejsza od cia�a i �e (e) m�dro�� jest tym, co pojawia si� na ko�cu w duszy (widzimy bowiem, �e jest to ostatnia zdolno��, kt�ra powstaje w ludziach, i z tego powodu staro�� ro�ci sobie pretensj� do tej jedynej z dobrych rzeczy) - wobec tego pewna forma m�dro�ci jest z natury naszym celem, a �wiczenie si� w niej jest ostateczn� czynno�ci�, ze wzgl�du na kt�r� powstali�my. Jasne przeto, �e skoro powstali�my po to, a�eby �wiczy� si� w m�dro�ci i poznawa�, to r�wnie� istniejemy w tym celu.
Frg. 18. A teraz mo�emy po prostu zapyta�: dla kt�rych to spo�r�d wielu istniej�cych rzeczy Natura i B�g 5 powo�ali nas do �ycia? Zapytany o to Pitagoras odpowiedzia�: "a�eby ogl�da� niebiosa" i dodawa�, "�e jest obserwatorem natury i w tym w�a�nie celu zosta� powo�any do �ycia".
Frg. 19. A gdy zapytano Anaksagorasa, w jakim celu kto� chcia�by wybra� istnienie i �y�, dal tak� odpowied�: "A�eby ogl�da� niebiosa i gwiazdy, s�o�ce i ksi�yc", bo wszystko inne nic nie jest warte.
Frg. 20. Zgodnie z tym argumentem Pitagoras mia� racj� gdy twierdzi�, �e ka�dy cz�owiek zosta� stworzony przez Boga w tym celu, a�eby poznawa� i ogl�da�. Gzy jednak przedmiotem tego poznania b�dzie �wiat, czy jaka� inna natura, to mo�e trzeba b�dzie rozwa�y� p�niej; a to, co powiedzieli�my, jest dostatecznym wnioskiem, bo je�eli m�dro�� jest naszym naturalnym celem, �wiczenie si� w niej by�oby ze wszystkiego najlepszym.
Frg. 21. Dlatego inne czynno�ci nale�y wykonywa� przez wzgl�d na dobra istniej�ce w samym cz�owieku, a te z nich, kt�re s� dobrem w ciele, przez wzgl�d na dobro duszy; doskona�o�� moraln� powinni�my rozwija� ze wzgl�du na m�dro��, bo m�dro�� jest najwy�szym celem, ;Najwy�sze formy my�lenia. � scala natur� � jako hierarchia warto�ci
Frg. 22. R�wnie� i ta droga prowadzi do tego samego celu.
Frg. 23. Ca�a wi�c Natura jako posiadaj�ca rozum niczego nie czyni na o�lep6, lecz zawsze w jakim� celu; odrzuciwszy przypadek troszczy si� o cel w wi�kszym stopniu ni� sztuki, bo te, jak wiemy s� na�ladowaniem natury. Poniewa� cz�owiek z natury sk�ada si� z duszy i cia�a, przy czym dusza jest lepsza ni� cia�o, a to, co jest gorsze, musi zawsze by� s�ug� tego, co lepsze, zatem cia�o musi istnie� ze wzgl�du na dusz�. Przypuszczaj�c, �e dusza ma cz�� rozumn� oraz cz�� nierozumn� i �e ta druga jest gorsza, wnioskujemy, �e cz�� nierozumna istnieje ze wzgl�du na cz�� rozumn�. Rozum nale�y do cz�ci rozumnej; argumentacja ta zmusza nas do stwierdzenia, �e wszystko istnieje z przyczyny rozumu.
Frg. 24. Dzia�alno�ci� rozumu jest my�lenie b�d�ce widzeniem przedmiot�w my�lowych, tak jak postrzeganie przedmiot�w widzialnych jest dzia�alno�ci� wzroku. Ze wzgl�du na my�lenie i rozum wszystkie inne rzeczy s� po��dane przez ludzi, poniewa� s� po��dane ze wzgl�du na dusz�, a rozum jest najlepsz� cz�ci� duszy, wobec tego wszystkie rzeczy istniej� ze wzgl�du na to, co jest najlepsze.
Frg. 25. Spo�r�d my�li te s� wolne, kt�re mog� by� wybierane dla nich samych, natomiast te, kt�re prowadz� do wiedzy dotycz�cej czego� innego, s� podobne do niewolnic. To, co ma cel w sobie, przewy�sza zawsze to, co s�u�y jako �rodek do czego� innego, a to, co jest wolne, przewy�sza to, co nie jest wolne.
Frg. 26. Je�eli w naszym dzia�aniu pos�ugujemy si� my�l�, to mimo i� dzia�aj�ca osoba ma na wzgl�dzie swoj� w�asn� korzy�� i z tego punktu widzenia rozpatruje swoje dzia�anie, to jednak poddaje si� kierownictwu rozumu; pos�uguje si� swoim cia�em jakby s�ug� i podlega przypadkowi, ale zazwyczaj dobrze spe�nia te czynno�ci, kt�rymi kieruje rozum, nawet wtedy, gdy wi�ksza cz�� dzia�a� zosta�a dokonana za pomoc� cia�a jako narz�dzia.
Frg. 27. Czyste my�lenie jest zatem lepsze i cenniejsze ni� my�lenie skierowane ku poszukiwaniu pewnych korzy�ci. Czyste my�lenie jest samo przez si� bardziej cenne, a m�dro�� rozumu jest w tym rodzaju my�lenia najcenniejsza, tak jak w my�leniu dla dzia�ania najcenniejsza jest m�dro�� po��czona z praktyczn� wnikliwo�ci�. A wi�c to, co dobre i cenne, zawarte jest przede wszystkim w filozoficznych dociekaniach, ale oczywi�cie nie w ka�dym rodzaju docieka�. Nie ka�dy bowiem rodzaj docieka� jest cenny w sensie bezwzgl�dnym, lecz tylko taki, kt�ry dotyczy naczelnej i kieruj�cej �wiatem zasady. Ten rodzaj my�lenia jest �ci�le z��czony z filozoficzn� m�dro�ci� i s�usznie mo�emy twierdzi�, �e jest to m�dro�� we w�a�ciwym znaczeniu
Frg. 28. Cz�owiek pozbawiony zdolno�ci postrzegania i rozumu staje si� podobny do ro�liny, pozbawiony tylko rozumu staje si� podobny do zwierz�cia; natomiast cz�owiek w pe�ni obdarzony rozumem staje si� podobny do Boga.
Frg. 29. To, co nas r�ni od innych zwierz�t, jest dostrzegalne w �yciu pod�ug rozumu, �yciu, w kt�rym nic nie dzieje si� przypadkiem, w kt�rym nie ulegamy rzeczom o ma�ej warto�ci. Wprawdzie zwierz�ta maj� jak�� iskr� rozumu i roztropno�ci, ale s� zupe�nie pozbawione
teoretycznej m�dro�ci kt�ra jest przywilejem jedynie bog�w; natomiast co si� tyczy postrze�e� zmys�owych i instynktu, s� one w cz�owieku mniej dok�adne i s�absze.
Frg. 30. To �ycie wed�ug rozumu jest rzeczywi�cie czym�, co nie mo�e by� oddzielone od dobra i powszechnie si� uznaje, �e si� mie�ci w poj�ciu dobra, gdy� cz�owiek dobry, kt�ry �yje wed�ug rozumu, nigdy nie ulega przypadkom losu, ale w wi�kszym stopniu ni� inni jest wolny od tego, co podlega losowi. Dlatego, je�eli odnosisz si� z pewnym zaufaniem do tego �ycia, mo�esz by� s�usznie dobrej my�li.
c) �ycie kierowane przez filozofa jest mo�liwe
Frg. 31. Ponadto, poniewa� ka�dy wybiera to, co jest mo�liwe do zrobienia i co jest po�yteczne, nale�y przyj��, �e i w filozofowaniu obydwie te cechy odgrywaj� podobn� rol� i �e trudno�� w opanowaniu filozofii jest czym� znikomym wobec ogromu jej u�yteczno�ci; to za�, co �atwiejsze, robimy z wi�ksz� przyjemno�ci�.
d) Istnieje wiedza o prawdzie i wiedza o doskona�o�ci duszy
Frg. 32. �atwo wykaza�, �e jeste�my w stanie zdoby� wiedz� o tym, co sprawiedliwe i po�yteczne, a tak�e wiedze o przyrodzie i innej prawdzie .
Frg, 33. To, co wcze�niejsze, jest zawsze lepiej poznawalne od p�niejszego, a to, co lepsze z natury, jest lepiej poznawalne od gorszego. Wszak wiedza interesuje si� bardziej rzeczami okre�lonymi i uporz�dkowanymi ni� ich przeciwie�stwami i bardziej przyczynami ni� skutkami. Ot� rzeczy dobre s� lepiej okre�lone � uporz�dkowane ni� rzeczy z�e, tak jak cz�owiek dobry jest lepiej okre�lony i uporz�dkowany ni� cz�owiek z�y; musi mi�dzy nimi zachodzi� ta sama r�nica.' Ponadto rzeczy wcze�niejsze' s� w wi�kszym stopniu przyczynami ni� rzeczy p�niejsze; gdy bowiem usunie si� wcze�niejszej znosi si� r�wnie� i te, kt�re z nich sw�j byt wywodz�: linie, je�eli si� zniesie liczby, p�aszczyzny, je�eli si� zniesie linie, cia�a stale, je�eli si� usunie p�aszczyzny, a tak zwane "sylaby", je�eli si� usunie litery.
Frg. 34. Je�eli przeto dusza jest lepsza od cia�a, jest bowiem z natury bardziej uzdolniona do kierowania i je�eli istniej� sztuki i nauki zajmuj�ce si� cia�em, mianowicie medycyna i gimnastyka (uznajemy je bowiem za nauki i twierdzimy, �e niekt�rzy ludzie je opanowali), to jasne, �e i w stosunku do duszy i jej doskona�o�ci istnieje jaka� troska i sztuka, kt�r� mo�emy opanowa�, skoro jeste�my zdolni do tego w stosunku do rzeczy, kt�rych nieznajomo�� jest wi�ksza a wiedza o nich trudniejsza.
Frg. 35. Podobnie te� i w stosunku do natury; o wiele bardziej konieczna jest znajomo�� przyczyn oraz element�w ni� ich p�niejszych nast�pstw; te drugie bowiem nie nale�� do najwy�szych zasad i pierwsze zasady z nich si� nie wywodz�, lecz na odwr�t, z pierwszych zasad i przez pierwsze zasady wszystko powstaje oraz istnieje.
Frg. 36. Czy to bidzie powietrze, ogie�, liczba, czy jakie� inne natury , kt�re s� przyczynami i zasadami wszystkich innych rzeczy, je�eli ich nie znamy, nie mo�emy pozna� tych rzeczy; bo jak m�g�by kto� zrozumie� mow�, gdyby nie zna� sylab, albo zrozumie� sylaby, gdyby nie znal liter ?
Frg. 37. �e wi�c istnieje wiedza o prawdzie i o doskona�o�ci duszy, i �e mo�emy j� zdoby�, niech wystarczy to, co powiedzieli�my na ten temat.
e) M�dro�� jest najwi�kszym dobrem, nawet w�wczas, gdy jest nieu�yteczna w praktycznym �yciu
Frg. 38. To, �e m�dro�� jest najwi�kszym dobrem i najbardziej po�ytecznym ze wszystkich rzeczy, stanie si� jasne na podstawie dalszych wywod�w; zgadzamy si� wszyscy, �e rz�dzi� powinien cz�owiek najlepszy i z natury swej najsilniejszy, dalej, �e jedynie prawo jest rz�dc� i autorytetem, prawo, kt�re jest m�dro�ci� i wyrazem m�drej my�li
Frg. 39. A znowu co innego mo�e by� dla nas wzorem i najdoskonalsz� miara tego, co dobre, je�li nie m�dry cz�owiek? Wszak to, co taki cz�owiek wybierze, je�eli wyb�r by� dokonany zgodnie z jego wiedz�, jest dobre, a przeciwne temu jest z�e.
Frg. 40. Skoro wszyscy ludzie wybieraj� przede wszystkim to, co si� zgadza z ich w�asn� natur� (sprawiedliwe �ycie wybierze cz�owiek sprawiedliwy, �ycie odwa�ne cz�owiek odwa�ny, �ycie umiarkowane cz�owiek umiarkowany), tak te� m�dry cz�owiek wybierze przede wszystkim m�dre my�lenie, b�d�ce dzie�em tej zdolno�ci. Jasne wi�c, �e wed�ug najbardziej autorytatywnej opinii, m�dro�� jest najwi�kszym spo�r�d wszystkich d�br.
Frg. 41. Prawd� powy�sz� mo�na poj�� ja�niej na podstawie takiego argumentu: my�le� m�drze i dochodzi� do poznania jest samo przez si� po��dane przez cz�owieka (bo nie mo�na �y� ludzkim �yciem bez tych funkcji) i jest r�wnie� po�yteczne dla �ycia praktycznego; nic
bowiem nie przedstawi nam si� jako dobre, je�eli�my tego nie rozwa�yli i m�drze nie wykonali. Wszak niezale�nie od tego, czy szcz�liwe �ycie zale�y od przyjemno�ci, czy od moralnej doskona�o�ci, czy te� od m�dro�ci, trzeba jednak filozofowa�; bo g��wnie poprzez filozoficzn� refleksj� osi�gamy jasny pogl�d w tej materii.
Frg. 42. Poszukiwanie we wszelkiej wiedzy wynik�w r�nych od niej i ��danie, a�eby by�a u�yteczna, jest stanowiskiem ignoruj�cym od pocz�tku r�nic� dziel�c� rzeczy dobre od koniecznych, a przecie� r�ni� si� one w stopniu najwy�szym. Te bowiem rzeczy, kt�re s� cenione ze wzgl�du na co� innego, bez kt�rych �ycie jest niemo�liwe, powinny by� nazywane koniecznymi i wsp�przyczynami natomiast te, kt�re s� cenione dla nich samych, nawet gdyby nic innego z nich nie wynika�o, powinny by� nazywane dobrymi we w�a�ciwym znaczeniu; to bowiem nie jest bardziej po��dane ni� tamto, a tamto bardziej ni� co� innego i tak dalej w niesko�czono��; trzeba wi�c gdzie� si� zatrzyma�. Jest przecie� rzecz� �mieszn� domaga� si� od wszystkiego korzy�ci poza rzecz� sam� i pyta� "jaka z tego dla nas korzy��" i "jaki po�ytek"? Bo zaiste, jak twierdzimy, ten, kto pyta o to, nie jest bynajmniej podobny do tego, kto zna pi�kno i dobro, albo kto odr�nia przyczyn� od wsp�przyczyny.
Frg. 43. Najlepiej ze wszystkich pozna�by, �e m�wimy prawd� ten, kto by nas w my�li zaprowadzi� na Wyspy Szcz�liwe. Tam bowiem nie by�oby �adnych potrzeb ani �adnej korzy�ci z niczego; pozosta�oby tylko my�lenie i dociekanie filozoficzne, co nawet teraz nazywamy wolnym �yciem. Je�eli to jest prawda, jak m�g�by si� kto� z nas s�usznie nie wstydzi�, gdyby, maj�c szans� zamieszkania na Wyspach Szcz�liwych, nie uczyni� tego z w�asnej winy? A wi�c nie zas�uguje na lekcewa�enie dar, jaki przynosi ludziom wiedza, i nie ma�e jest dobro, kt�re od niej pochodzi. Bo tak, jak wed�ug m�drych poet�w, otrzymujemy w Hadesie dary sprawiedliwo�ci, tak te�, jak si� zdaje, zdobywamy dary m�dro�ci na Wyspach Szcz�liwych.
Frg. 44. Nie ma w tym nic dziwnego, je�eli m�dro�� filozoficzna nie okazuje si� u�yteczna i korzystna; nie nazywamy jej bowiem korzystn�, lecz dobr�, a powinna by� po��dana nie przez wzgl�d na co� innego, �ecz na ni� sam�. Bo tak jak podr�ujemy do Olimpii dla samego widowiska, nawet gdyby nic wi�cej z tego nie wynika�o (samo bowiem ogl�danie jest wi�cej warte ni� du�a suma pieni�dzy), i tak jak ogl�damy Dionizje nie dla uzyskania czego� od aktor�w (bo przecie� na nich wydajemy pieni�dze) i wiele innych widowisk stawiamy wy�ej od pieni�dzy - tak ogl�danie �wiata cenimy ponad wszystkie rzeczy, kt�re nam si� wydaj� po�yteczne. Zaiste bowiem nie mo�na dok�ada� stara� by zobaczy� ludzi na�laduj�cych kobiety i niewolnik�w albo walcz�cych i biegn�cych, a nic uzna� za s�uszne bezp�atnego ogl�dania natury rzeczy i prawdy.
Frg. 45. Tak wi�c wychodz�c od rozwa�a� na temat intencji Natury doszli�my do wniosku, �e m�dro�� jest dobrem samym w sobie, nawet gdyby z niej nic po�ytecznego nie wynika�o dla ludzkiego �ycia.
6. FILOZOFIA JEST JEDNAK PO�YTECZNA DLA LUDZKIEGO �YCIA
Frg. 46. To, �e teoretyczne my�lenie daje ludziom najwi�ksze korzy�ci, mo�na dostrzec �atwo w sztukach praktycznych lx. Bo tak, jak rozumni lekarze i liczni znawcy �wicze� gimnastycznych zgadzaj� si�, �e ci, kt�rzy chc� by� dobrymi lekarzami albo trenerami, musz� mie� og�ln� wiedz� o, tak te� dobrzy prawodawcy musz� mie� og�ln� wiedz� o przyrodzie, i to w stopniu o wiele wi�kszym ni� ci pierwsi. Tamci bowiem s� tylko tw�rcami doskona�o�ci cia�a, ci drudzy natomiast interesuj� si� doskona�o�ci� duszy i chc� uczy� o dobrym i z�ym stanie pa�stwa, i z tego powodu potrzebuj� jeszcze wi�cej filozofii.
Frg. 47. Bo tak, jak w innych sztukach rzemie�lniczych najlepsze narz�dzia wywodz� si� z natury, np. w budownictwie pion, linia i cyrkiel - niekt�re mianowicie wywodz� si� z obserwacji wody, inne z obserwacji �wiat�a i promieni s�onecznych - i przez odwo�anie si� do nich orzekamy, co jest dla naszych zmys��w dostatecznie proste i g�adkie; podobnie polityk musi mie� pewne wzory wzi�te z natury i prawdy, pod�ug kt�rych os�dza, co jest sprawiedliwe, co dobre, a co po�yteczne. Jak bowiem w�r�d narz�dzi rzemie�lniczych pewne s� przydatniejsze od innych, tak te� najlepszy wz�r jest ten, kt�ry jest w mo�liwie najlepszej zgodzie z natura.
Frg. 48. Nikt jednak, kto nie uprawia� filozofii i nie poznawa� prawdy, nie jest do tego zdolny. Ponadto, w innych sztukach rzemie�lniczych ludzie nie przejmuj� swoich narz�dzi i swoich najdok�adniejszych rozumowa� z pierwszych zasad i z tej racji osi�gaj� tylko przybli�on� wiedz�; przyjmuj� je z drugiej i trzeciej r�ki, i z pewnego dystansu, a rozumowanie swoje wyprowadzaj� z do�wiadczenia. Jedynie filozof wyprowadza je z tego, co jest �cis�e; to bowiem �ledzi, a me to, co jest kopi� [pochodz�c� z drugiej czy trzeciej r�ki].
Frg. 49. Tak jak nie jest dobrym budowniczym ten, kto nie pos�uguje si� pionem czy innym tego rodzaju narz�dziem, lecz bierze miar� z innych budynk�w, tak te� i prawodawca albo zarz�dzaj�cy sprawami pa�stwa, kt�ry podpatruje i na�laduje zarz�dzenia wprowadzone przez innych ludzi, albo aktualnie istniej�ce ustroje Sparty czy Krety, b�d� jakiego� innego pa�stwa, nie jest dobrym prawodawc� ani powa�nym m�em stanu; wszak na�ladowanie tego, co nie jest dobre, nie mo�e by� dobrym, ani te� na�ladowanie tego, co nie jest boskie i sta�e w swej naturze, nie mo�e by� nie�miertelne i trwa�e. Jest przeto oczywiste, �e w�r�d tw�rc�w tylko filozof mo�e tworzy� prawa trwa�e i tylko on mo�e podejmowa� dzia�ania s�uszne i pi�kne.
Frg. 50. Bo tylko filozof �yje ze wzrokiem skierowanym na natur� i na to, co boskie, i tak, jak dobry sternik umocniwszy swe �ycie w tym, co jest wieczne i niezmienne, tam zarzuca kotwic� i �yje wed�ug w�asnej woli.
Frg. 51. Wiedza ta jest w zasadzie teoretyczna, ale pozwala nam kszta�towa� wszystko pod�ug niej. Bo tak jak wzrok nie tworzy i nie kszta�tuje niczego (gdy� jego zadaniem jest s�dzi� i ujawnia� wszystko, co mo�e by� widziane), tak wiedza umo�liwia nam za swoim po�rednictwem dzia�anie i daje nam najwi�ksz� w nim pomoc (bez niej bowiem byliby�my zupe�nie niezdolni do dzia�ania), jest przeto jasne, �e mimo i� wiedza jest teoretyczna, to jednak dokonujemy wielu rzeczy wed�ug niej, pewne dzia�ania podejmujemy, innych unikamy, a w og�le wszystko, co dobre, uzyskujemy dzi�ki niej.
7. WSZYSTKIE RZECZY DOBRE I PO�YTECZNE DLA �YCIA LUDZKIEGO ZALE�NE S� OD U�WYNIA I DZIA�ANIA. ZAJMOWANIE SI� FILOZOFI� WYMAGA PRACY I WYSI�KU
Frg. 52. Ten, kto zamierza zaj�� si� t� spraw�, nie powinien zapomina�, �e dobro wszystkich rzeczy oraz ich przydatno�� dla ludzkiego �ycia zale�ne s� od ich u�ywania i praktycznego stosowania, a nie tylko od wiedzy; stajemy si� zdrowi nie przez poznawanie lek�w, lecz przez stosowanie ich do naszych cia�; stajemy si� zamo�ni nie przez poznawanie bogactwa, lecz przez posiadanie wielu d�br; i najwa�niejsze ze wszystkiego - �yjemy dobrze nie przez poznawanie czego� z istniej�cych rzeczy, lecz czyni�c dobrze, bo to jest prawdziwe szcz�cie. Z tego wynika, �e r�wnie� i filozofia, je�eli jest po�yteczna, albo musi by� sprawc� rzeczy dobrych, albo powinna by� �rodkiem do tego rodzaju dzia�a�.
Frg. 53. Dlatego te� nie powinni�my stroni� od filozofii, je�eli ona jest, jak s�dzimy, posiadaniem i uprawianiem m�dro�ci, a m�dro�� jest najlepszym ze wszystkich d�br; i je�eli w pogoni za korzy�ci� materialn� nara�amy si� na niebezpiecze�stwo p�yn�c a� do S�up�w Heraklesa, to tym bardziej nie powinni�my l�ka� si� trudu i koszt�w w d��eniu do m�dro�ci.' Zaiste cz�owiek pospolity pragnie raczej �y� ni� �y� dobrze, idzie za opini� mas ludzkich, a nie uwa�a za s�uszne, a�eby owe masy sz�y za jego opini�, szuka bogactwa, a nie troszczy si� w og�le o to, co szlachetne,
Frg. 54. S�dz�, �e dostatecznie wykazali�my po�ytek i warto�� m�dro�ci; ka�dy si� przekona na podstawie przytoczonych argument�w, �e zdobycie jej jest o wiele �atwiejsze od [zdobycia] innych d�br.
Frg. 55. Ci, kt�rzy zajmuj� si� filozofi�, nie otrzymuj� �adnej nagrody od ludzi, kt�rzy ich zach�caj� do podejmowanego przez nich wysi�ku; mogliby przecie� sp�dzi� wiele czasu na zdobywaniu innych sprawno�ci, a jednak w kr�tkim czasie robi� post�py w �cis�ym poznawaniu; wydaje mi si� to oznak� �atwo�ci filozofii.
Frg. 56. A jeszcze i to, �e wszyscy ludzie ch�tnie zajmuj� si� filozofi� i chc� si� jej po�wi�ci� pozostawiaj�c wszystkie inne sprawy na boku, jest widomym znakiem, �e oddawanie si� jej jest przyjemno�ci�; nikt bowiem nie chce przez d�ugi czas ci�ko pracowa�. Ponadto uprawianie filozofii r�ni si� bardzo od wszystkich innych zaj��; do jej uprawiania nie s� wszak potrzebne �adne narz�dzia ani odpowiednie miejsce, a je�eli kto� gdziekolwiek w �wiecie rzuci jak�� my�l, zdolny jest [filozof] poj�� prawd�, jak gdyby by�a rzeczywi�cie obecna wsz�dzie.
Frg. 57. Zosta�o wi�c dowiedzione, �e filozofia jest mo�liwa do opanowania, �e jest najwi�kszym dobrem i �e jest �atwa do opanowania, tak i� pod ka�dym wzgl�dem godna jest tego, a�eby si� ni� ochoczo zaj��.
8. JAKA JEST W�A�CIWUE ROLA M�DRO�CI ?
Frg, 58. Spr�bujmy teraz wyja�ni�, co jest w�a�ciwym zadaniem m�dro�ci i dlaczego wszyscy pragniemy m�dro�ci.
Frg. 59. Dalej, cz�ci� nas jest dusza, cz�ci� cia�o; jedno rz�dzi, drugie podlega rz�dzeniu, jedno dzia�a, drugie jest narz�dziem. Zastosowanie tego, co podlega rz�dzeniu, tj. instrumentu, jest zawsze podporz�dkowane temu, co rz�dzi i dzia�a.
Frg. 60. W duszy istnieje z jednej strony rozum, kt�ry z natury rz�dzi i os�dza to, co nas dotyczy, z drugiej strony to, co jest od niego zale�ne i co z natury podlega kierowaniu; wszystko znajduje si� w doskona�ym porz�dku, gdy ka�da cz�� stosuje si� do swoich najlepszych w�a�ciwo�ci; osi�gni�cie tych w�a�ciwo�ci i jest dobrem.
Frg. 61. I rzeczywi�cie, gdy najlepsze, najwa�niejsze i najcenniejsze cz�ci stosuj� si� do swoich najlepszych w�a�ciwo�ci, wtedy istnieje doskona�y porz�dek; naturalna doskona�o�� tego, co jest lepsze, jest lepsza; dalej to, co jest zdolniejsze do kierowania i jest lepsze, tak jak cz�owiek w stosunku do innych zwierz�t; wobec tego dusza jest lepsza od cia�a (bo jest zdolniejsza do kierowania), a od duszy lepsze jest to, co posiada rozum i zdolno�� do my�lenia; bo takim jest to, co rozkazuje i zabrania, i m�wi, co nale�y a czego nie nale�y czyni�.
Frg. 62. Jakakolwiek doskona�o�� by�aby doskona�o�ci� tej cz�ci, musi by� dla wszystkich byt�w w og�le, a szczeg�lnie dla nas, najbardziej po��dana ze wszystkich rzeczy; m�g�by bowiem, jak s�dz�, kto� twierdzi�, �e cz�ci� t�, jedynie albo w najwi�kszym stopniu, jeste�my my sami.
Frg. 63. Gdy rzecz spe�nia w najlepszy spos�b to, co jest nic przypadkiem, lecz z w�asnej natury jej zadaniem, rzecz ta musi by� r�wnie� nazwana dobr�, a doskona�o��, dzi�ki kt�rej ka�da rzecz mo�e dok�adnie osi�ga� ten
wynik, musi by� okre�lona jako jej najwy�sza doskona�o��.
Frg. 64, To, co jest z�o�one i podzielne na cz�ci, dzia�a na wicie r�nych sposob�w, natomiast to, co jest z natury proste i czego byt nic pozostaje w stosunku do czego� innego, musi mie� jedn� tylko doskona�o�� w pe�nym tego s�owa znaczeniu.
Frg. 65. Je�eli cz�owiek jest stworzeniem prostym i jego istota jest u�o�ona wed�ug rozumu i m�dro�ci, to jedynym jego zadaniem jest osi�gni�cie najdok�adniejszej prawdy o rzeczywisto�ci i jej g�oszenie; je�eli jednak jest stworzeniem z�o�onym z wielu zdolno�ci to jasne, �e gdy kto� mo�e pe�ni� r�ne funkcje, najlepsz� z nich jest funkcja w�a�ciwa; zdrowie jest w�a�ciw� funkcj� lekarza, a bezpiecze�stwo sternika. Nie mo�emy te� wymieni� lepszej funkcji my�lenia czy my�l�cej cz�ci duszy jak zdobywanie prawdy; a wi�c prawda jest najwa�niejszym dzie�em tej cz�ci duszy.
Frg. 66. Osi�ga si� za� to po prostu przez wiedz�, szczeg�lnie przez wiedz� doskonalsz�, a jej najwy�szym celem jest filozoficzne my�lenie. Gdy z dwu rzeczy jedna jest godna wyboru ze wzgl�du na drug�, ta druga jest lepsza i godniejsza wyboru z tej samej racji co ta, ze wzgl�du na kt�r� ta druga jest godna wyboru, np. przyjemno�� ni� rzeczy przyjemne, zdrowie ni� rzeczy przydatne do zdrowia; te bowiem wytwarzaj� tamte.
Frg. 67. Nic nie jest godniejsze wyboru ni� m�dro��, kt�r� nazywamy zdolno�ci� najwy�szego czynnika w nas, wyst�puj�cego przy por�wnaniu jednego stanu duszy z innym; poznawcza bowiem cz�� duszy, czy to brana oddzielnie, czy w po��czeniu z innymi cz�ciami, jest
lepsza ni� ca�a reszta duszy, a jej doskona�o�ci� jest wiedza
Frg. 68. �adna przeto z poszczeg�lnych tak zwanych cn�t moralnych nie jest jej [tzn. refleksji filozoficznej] w�a�ciwym wytworem; jest bowiem ze wszystkich najlepsza, a wytw�r ko�cowy jest zawsze lepszy od wiedzy, kt�ra go wytworzy�a; nie ka�da te� doskona�o�� duszy ani szcz�cie staje si� w ten spos�b wynikiem filozoficznej refleksji. Gdyby bowiem filozoficzna refleksja by�a moc� wytw�rcz�, wytwarza�aby twory r�ne od siebie; np. sztuka budowania wytwarza dom, nie b�d�c jego cz�ci�. Natomiast filozoficzna refleksja jest cz�ci� doskona�o�ci duszy i szcz�cia; m�wimy wszak [w Akademii], �e szcz�cie albo pochodzi z filozoficznej refleksji, albo ni� jest.
Frg. 69. R�wnie� i wed�ug tego argumentu nie mo�e istnie� wiedza wytw�rcza ; albowiem ko�cowy wytw�r musi by� lepszy od tego, z czego ma powsta�; ale nic nie jest lepsze od filozoficznej refleksji, chyba �e b�dzie ni� kt�ra� z wymienionych rzeczy; ale �adna z nich nie jest wytworem r�nym od filozoficznej refleksji. Wobec tego musimy twierdzi�, �e ta forma wiedzy jest teoretyczna [spekulatywna], poniewa� nie mo�na sobie wyobrazi�, �eby jej celem by�o wytwarzanie czego�.
Frg. 70. Z tego wynika, �e filozoficzna refleksja i rozmy�lanie s� w�a�ciw� funkcj� duszy i �e ze wszystkich rzeczy jest to wyb�r najcenniejszy dla cz�owieka, co, jak s�dz�, mo�na by por�wna� ze zmys�em wzroku; ka�dy bowiem cz�owiek wybra�by posiadanie wzroku nawet wtedy, gdyby nic innego poza samym widzeniem nie wynika�o z niego.
Frg. 71. Co wi�cej, je�eli kto� polubi� jaka� rzecz dlatego, �e co� innego z niej wynika�o, to jasne, �e b�dzie po��da� tego, co posiada t� w�asno�� w wi�kszym stopniu; np. je�eli kto� lubi spacerowa� ze wzgl�du na zdrowie, ale zauwa�y�, �e bieg jest zdrowszy! �e mo�e bra� w nim udzia�, wybierze bieg. Je�eli za� prawdziwe mniemanie jest podobne do filozoficznej refleksji - przyjmujemy bowiem, �e prawdziwe mniemanie jest godne wyboru o tyle, o ile jest podobne do refleksji filozoficznej z powodu prawdy - wobec tego, je�eli cecha ta przys�uguje w wi�kszym stopniu filozoficznej refleksji, jest godniejsza wyboru ni� prawdziwe mniemanie.
Frg. 72. A znowu, je�eli mi�ujemy wzrok ze wzgl�du na niego samego, �wiadczy to dostatecznie o tym, �e wszyscy w najwy�szym stopniu mi�uj� my�lenie i poznawanie.
Frg. 76. Dlatego, je�eli �ycie godne jest wyboru ze wzgl�du na wra�enia zmys�owe, a wra�enie jest rodzajem poznania, i je�eli dusza mo�e doj�� do poznania, wybieramy �ycie.
Frg. 77. Ju� przedtem powiedzieli�my, �e z dwu rzeczy ta zawsze jest godniejsza wyboru, kt�ra posiada po��dane cechy w wi�kszym stopniu; a zatem spo�r�d zmys��w wzrok musi zas�ugiwa� w najwy�szym stopniu na wyb�r i jest najcenniejszy; ale filozoficzna refleksja jest jeszcze bardziej po��dana od niego i od innych zmys��w, a nawet od samego �ycia, gdy� ona w wy�szym stopniu posiada w�adz� nad prawd� ,i dzi�ki temu wszyscy ludzie d��� ponad wszystko do filozoficznej refleksji
Frg. 73. Ci, kt�rzy mi�uj� �ycie, mi�uj� my�lenie i poznanie; ceni� �ycie nie z innego powodu, jak tylko ze wzgl�du na postrzeganie, a ponad wszystko ze wzgl�du na wzrok; mi�uj� t� zdolno�� w najwy�szym stopniu, poniewa� jest ona w por�wnaniu z innymi zmys�ami po prostu rodzajem wiedzy.
Frg. 74, Ale �ycie r�ni si� od nie�ycia wra�eniami zmys�owymi i okre�lamy �ycie przez ich obecno�� i zdolno�� pos�ugiwania si� nimi; po ich utracie nie warte �y�; to tak, jak gdyby samo �ycie zgas�o po utracie wra�e� zmys�owych.
Frg. 75. W�r�d wra�e� zmys�owych si�a wzroku wyr�nia si� bystro�ci� i z tego powodu stawiamy go wy�ej od innych; ka�dy jednak zmys� zdobywa wiedz� za po�rednictwem cia�a, jak np. s�uch, kt�ry postrzega d�wi�ki za pomoc� uszu.
9. �YCIE ROZUMNE JEST ZARAZEM ZYCIEM PRZYJEMNYM
Frg. 78. Nast�puj�ca argumentacja wyka�e jasno, �e ci, kt�rzy wybrali �ycie rozumne, ciesz� si� �yciem jak najbardziej przyjemnym. .
Frg. 79. Wydaje si�, �e wyraz "�ycie" ma dwojakie znaczenie, mianowicie znaczenie potencjalne i znaczenie aktualne; okre�lamy bowiem jako "widz�ce" zar�wno te zwierz�ta, kt�re posiadaj� wzrok i z natury s� zdolne do widzenia, nawet gdyby przypadkiem mia�y oczy zamkni�te, jak i te, kt�re si� pos�uguj� t� zdolno�ci� i patrz� na co�. Podobnie z wiedz� i poznawaniem; czasem mamy na my�li pos�u�enie si� t� zdolno�ci� i aktualne my�lenie, to znowu posiadanie tej zdolno�ci i wiedzy.
Frg. 80. Je�eli wi�c �ycie od nie�ycia r�ni prze�ywanie wra�e� zmys�owych, a "wra�enie zmys�owe" ma dwa
znaczenia, mianowicie znaczenie w�a�ciwe: "prze�ywa� aktualnie wra�enie zmys�owe", i drugie: "by� zdolnym do prze�ywania wra�e� zmys�owych" (a to, jak si� zdaje, z tego powodu, �e i o �pi�cym m�wimy, i� prze�ywa wra�enia zmys�owe), jest przeto jasne, �e i s�owo "�y�" posiada odpowiednio dwa znaczenia; o czuwaj�cym cz�owieku trzeba powiedzie�, �e �yje w prawdziwym i w�a�ciwym znaczeniu, a o �pi�cym mo�na powiedzie�, �e �yje, poniewa� jest zdolny do przej�cia w stan aktywno�ci, i z tej racji m�wimy, �e cz�owiek czuwa i co� postrzega; wskutek tego i bior�c to pod uwag� m�wimy o nim, �e �yje.
Frg. 81. Gdy wi�c u�ywamy tego samego s�owa w dwu r�nych znaczeniach, przy czym jedno wyra�a dzia�anie, a drugie doznawanie, to pierwsze okre�limy jako wyra�aj�ce dok�adniej znaczenie tego s�owa; np. u�yjemy s�owa "wie" raczej m�wi�c o kim�, kto stosuje wiedz�, ni� o kim�, kto tylko j� posiada, a s�owa "widzi" raczej m�wi�c o tym, kto patrzy na co�, ni� o tym, kto tylko mo�e widzie�.
Frg. 82. Wszak m�wimy "bardziej" o rzeczach, dla kt�rych istnieje jedno s�owo; nie tylko w znaczeniu "w wi�kszym stopniu", lecz r�wnie� w sensie [logicznego] pierwsze�stwa; m�wimy np. o zdrowiu, �e jest "bardziej" dobre od rzeczy zdrowotnych, i podobnie o tym, co jest z w�asnej natury [bardziej] godne wyboru, od tego, co jest tego wytworem; jednak dostrzegamy, �e to samo s�owo ["dobre"] jest orzekane o jednym i drugim chocia� nie w sensie bezwzgl�dnym; zar�wno bowiem o rzeczach po�ytecznych jak i o rzeczach samych przez si� doskona�ych m�wimy, �e s� "dobre".
Frg. 83, Nale�y przeto powiedzie� [stosuj�c logiczne pierwsze�stwo], �e cz�owiek czuwaj�cy "�yje wi�cej" ni� cz�owiek �pi�cy, i �e cz�owiek �wicz�cy swoje zdolno�ci umys�owe "�yje wi�cej" ni� cz�owiek, kt�ry zdolno�ci te tylko posiada; bo z powodu tego pierwszego m�wimy, �e i ten drugi "�yje", poniewa� jest tak, jakby si� zachowywa� czynnie lub biernie.
Frg. 84. U�ywanie czego� przedstawia si� zatem tak: je�eli co� mo�e by� wykonane w jeden tylko spos�b, wykona je si� wtedy, gdy si� to w�a�nie zrobi; je�eli natomiast mo�e by� co� wykonane na wiele sposob�w, wykona sieje wtedy, gdy si� to zrobi w mo�liwie najlepszy spos�b, jak w przypadku gry na aulosach: albo po prostu gra kto�, gdy ich u�ywa, albo gra znakomicie. Rozumujemy podobnie i w innych przypadkach. Nale�y wi�c powiedzie�, �e kto u�ywa jakiej� rzeczy w spos�b w�a�ciwy, "u�ywa bardziej" ; kto bowiem u�ywa czego� dobrze i dok�adnie ;dzia�a w jakim� celu zgodnie z natur�.
Frg. 85. Ju� wcze�niej stwierdzili�my, �e funkcj� duszy jest my�lenie i rozumowanie albo o sobie, albo o czym� innym. A oto prosty wniosek, kt�ry ka�dy �atwo mo�e wyprowadzi�, �e mianowicie cz�owiek, kt�ry my�li w�a�ciwie "�yje bardziej", tzn. na wy�szym poziomie, ni� inni, i �e ten, kto osi�ga prawd� w najwy�szym stopniu, �yje na najwy�szym poziomie, i �e jest to cz�owiek, kt�ry my�li i analizuje wed�ug najdok�adniejszej wiedzy; tym to w�a�nie ludziom trzeba przyzna� "doskona�e �ycie" - ludziom, kt�rzy my�l� i odznaczaj� si� filozoficzn� wnikliwo�ci�
Frg. 86. Je�eli �ycie jest dla ka�dej istoty �ywej identyczne z jej istnieniem , to jasne, �e my�liciel b�dzie �y� w najwy�szym stopniu i najbardziej w�a�ciwym sensie spo�r�d wszystkich, gdy b�dzie rozwija� t� zdolno��, rozmy�laj�c nad tym, co jest najbardziej godne poznania.
Frg. 87, Doskona�e i swobodne dzia�anie zawiera w sobie przyjemno��, a wi�c tak�e i dzia�alno�� my�lowa musi by� ze wszystkiego najprzyjemniejsza.
Frg. 88. Istnieje te� r�nica mi�dzy rozkoszowaniem si�, gdy si� pije, a przyjemnym piciem; nic bowiem nie stoi na przeszkodzie, aby cz�owiek, kt�ry nie jest spragniony albo kt�rego nap�j nie cieszy, rozkoszowa� si� piciem, nie dlatego, �e pije, lecz poniewa� przypadkiem w tym samym czasie siedz�c patrzy na co� albo przygl�da si� czemu�. Powiemy wi�c, �e cz�owiek ten rozkoszuje si� i pij�c rozkoszuje si�, ale nie dlatego, �e pije, ani �e z przyjemno�ci� pije. Powiemy wi�c tak samo, �e chodzenie, siedzenie, uczenie si� i wszelkie dzia�anie jest przyjemne b�d� przykre nie dlatego, �e przypadkiem odczuwamy przykro�� b�d� przyjemno�� w czasie tego dzia�ania, lecz dlatego, �e gdy ono wyst�puje, smucimy si� wszyscy b�d� cieszymy.
Frg. 89. Podobnie nazwiemy przyjemnym to �ycie, kt�rego istnienie jest przyjemne dla �yj�cych; ale nie wszyscy, kt�rzy �yj�, ciesz� si� z przyjemnego �ycia, lecz tylko ci, dla kt�rych samo �ycie jest przyjemne i kt�rzy ciesz� si� z przyjemno�ci, jak� daje �ycie.
Frg. 90. Z tej racji przyznajemy �ycie raczej cz�owiekowi czuwaj�cemu ni� �pi�cemu, my�l�cemu raczej ni� bezmy�lnemu i powiemy, �e przyjemno�� �ycia jest przyjemno�ci� p�yn�c� z �wiczenia duszy; to jest bowiem prawdziwe �ycie.
Frg. 91. Je�eli przeto istniej� liczne �wiczenia duszy, to jednak najwa�niejszym ze wszystkich jest w najwy�szym stopniu my�lenie. Jasne wi�c, �e jedyn�, albo w najwy�szym stopniu, przyjemno�ci� powstaj�c� z my�lenia i rozmy�lania jest przyjemno�� �ycia. Przyjemne �ycie i prawdziwa rozkosz przys�uguj� wy��cznie albo w najwy�szym stopniu tylko filozofom. Albowiem aktywno�� naszych najprawdziwszych my�li, nasycona najrealniejsz� rzeczywisto�ci� i zachowuj�ca trwale na zawsze przekazan� doskona�o��, wytwarza najwi�cej rado�ci.
Frg. 92. Tak wi�c cieszenie si� prawdziwymi i dobrymi przyjemno�ciami jest samo w sobie czym�, ze wzgl�du na co ludzie rozumni powinni uprawia� filozofi�.
10. CZY TYCIE ROZUMNE USZCZʌLIWIA LUDZI ?
Frg. 93. Nie tylko przez rozwa�anie sk�adnik�w szcz�cia, lecz tak�e przez g��bsze wnikniecie w to zagadnienie i przez rozwa�anie szcz�cia jako ca�o�ci mo�na doj�� do tego samego wniosku. Stwierd�my zatem wyra�nie, �e tak jak �ycie rozumne ma si� do szcz�cia, tak te� ma si� do naszego charakteru, jako cz�owieka dobrego czy z�ego. To bowiem, �e wszystkie rzeczy godne s� wyboru, zale�y od tego, czy prowadz� do szcz�cia, czy wynikaj� z niego, przy czym niekt�re sk�adniki szcz�cia s� konieczne, a inne przyjemne.
Frg. 94. Z tej przeto racji okre�lamy szcz�cie jako refleksj� filozoficzn� , i pewnego rodzaju m�dro��, albo jako doskona�o�� b�d� prawdziwe zadowolenie , albo wszystko razem.
Frg. 95. Je�eli szcz�ciem jest refleksja filozoficzna, to tylko filozofowie mog� "si� cieszy� dobrym �yciem; je�eli jest nim doskona�o�� duszy albo prawdziwe zadowolenie, to tylko niekt�rzy albo wi�kszo�� z nich. Doskona�o�� jest bowiem najwa�niejsz� rzecz� w naszym �yciu, a refleksja filozoficzna je�eli jak�� rzecz mo�na por�wna� z inn�, jest najprzyjemniejsz� ze wszystkich czynno�ci�. Podobnie, je�eli kto� twierdzi, �e te stany duchowe s� identyczne ze szcz�ciem; jednak szcz�cie nale�y definiowa� za pomoc� filozoficznej refleksji.
Frg. 96. Dlatego te� wszyscy, kt�rzy mog�, powinni uprawia� filozofi�, bo to jest albo w pe�ni dobre �ycie, albo ze wszystkich rzeczy najprawdziwsza przyczyna �ycia dobrego dla dusz.
11. WASZ WNIOSEK ZGADZA SI� Z POWSZECHN� OPINI� NA TEN TEMAT
Frg. 97. Wydaje si� jak najbardziej s�uszne wyja�ni� zagadnienie przez przytoczenie wsp�lnych pogl�d�w w tej sprawie.
Frg. 98. Dla ka�dego jest jak najbardziej oczywiste, �e nikt nie chcia�by wybra� �ycia dostatniego i w pe�ni si�y, ale bezmy�lnego i szalonego, nawet gdyby oddawa� si� z upodobaniem najbardziej swawolnym przyjemno�ciom, jak to czyni� niekt�rzy pozbawieni rozumu. Wszyscy przeto ludzie, jak si� zdaje, unikaj� o ponad wszystko utraty rozumu . Ot� przeciwie�stwem g�upoty jest m�dro��; z tych dw�ch przeciwie�stw pierwszego trzeba unika�, a to drugie wybra�.
Frg. 99. A zatem, jak choroby nale�y unika�, tak trzeba ci wybiera� zdrowie. Wobec tego r�wnie� [w �wietle powszechnej opinii] wydaje si�, �e m�dro�� jest najbardziej godn� wyboru, ale nie ze wzgl�du na co�, co z niej wyp�ywa. Bo gdyby nawet cz�owiek mia� wszystko, ale by� wyniszczony i mia� utrudnion� zdolno�� my�lenia, �ycie jego nie by�oby godne wyboru, gdy� nawet inne dobra nie przynosi�yby mu po�ytku.
I Frg. 100. Dlatego wszyscy, o ile mog�. osi�gn�� m�dro�� i zakosztowa� jej smaku, maj� inne rzeczy za nic; z tej te� racji nikt z nas nie chcia�by pozostawa� do ko�ca �ycia pijanym ani by� dzieckiem.
Frg. 101. Z tego tak�e powodu, mimo i� sen jest bardzo przyjemny, nie nale�y go wybiera�, nawet gdyby�my,
�pi�cemu mieli przyzna� wszelkie mo�liwe przyjemno�ci poniewa� wra�enia senne s� fa�szywe, prze�ywane za�
na jawie prawdziwe. Sen bowiem nie r�ni si� niczym innym od czuwania jak tylko tym, �e dusza w czasie czuwania cz�sto poznaje prawd�, natomiast w czasie snu zawsze jest wprowadzana w b��d; ca�a bowiem natura
snu jest zjaw� i czym� nierealnym.
Frg. 102. Co wi�cej, fakt, �e wielu ludzi l�ka si� �mierci, wskazuje na zami�owanie duszy do wiedzy. Stroni bowiem ona z natury od tego, czego nie zna, od tego, co ciemne i niejasne, a szuka tego, co jasne i poznawalne.
To jest w najwi�kszym stopniu przyczyn� naszego twierdzenia, �e powinni�my czci� i wysoko ceni� dawc�w naszych najwi�kszych d�br, ojca i matk�, dzi�ki kt�rym mo�emy ogl�da� i s�o�ce, i �wiat�o; s� oni wszak sprawcami naszych zdolno�ci widzenia i s�yszenia. Z tego samego powodu cieszymy si� bliskimi nam rzeczami i lud�mi, i nazywamy drogimi tych, kt�rych znamy. Rzeczy te wykazuj� zatem w spos�b oczywisty, �e to, co jest poznawalne, jest te� godne umi�owania; a je�eli to, co jest poznawalne i jasne, to r�wnie godne umi�owania musi by� poznawanie i my�lenie.
Fig, 103. Ponadto tak, jak w przypadku maj�tku nie tego samego posiadanie pozwala ludziom �y� i �y� szcz�liwie, tak te� i w przypadku m�dro�ci. S�dz�, �e nie tej samej m�dro�ci potrzebujemy do �ycia i do dobrego �ycia. Wiele ludzi zadowoli si�. praktyczn� m�dro�ci�; modl� si� o szcz�cie, a s� zadowoleni, je�eli mog� tylko �y�. Ale chocia� nie ka�dy my�li, i� musi �y� w jakichkolwiek warunkach, to jednak by�oby rzecz� �mieszn� nie trudzi� si� i nie troszczy� si� o to, a�eby zdoby� t� m�dro��, przez kt�r� poznaje si� prawd�.
Frg. 104, Mo�na by to tak�e pozna�, gdyby si� ogl�da�o �ycie ludzkie w jasnym �wietle. Ujawni�oby si� w�wczas, �e wszystkie rzeczy wydaj�ce si� ludziom wielkimi, s� tylko u�ud�. St�d te� s�uszne zdanie, �e cz�owiek jest niczym i �e nic, co ludzkie, nie jest sta�e. Z si�y, wielko�ci i pi�kno�ci �mia� si� trzeba, nie przedstawiaj� bowiem �adnej warto�ci. Wydaj� si� takimi tylko dlatego, poniewa� niczego nie widzimy dok�adnie.
Frg. 105. Gdyby kto� m�g� widzie� tak ostro, jak wed�ug opowiada� Lynkeus, kt�ry widzia� poprzez mury i drzewa, czy m�g�by sobie wyobrazi� kogo� o tak bystrym wzroku, �e widzia�by, z jak lichego materia�u jest utworzony? Zaszczyty i s�awa, z zazdro�ci� podziwiane bardziej od wszystkich innych rzeczy, pe�ne s� nieopisanej g�upoty; temu bowiem, kto dostrzeg� �wiat�o�� rzeczy wiecznych, wydaje si� g�upot� ubieganie si� o tamte. Kt�ra spo�r�d rzeczy ludzkich jest wieczna i d�ugotrwa�a? To z powodu naszej s�abo�ci, s�dz�, i kr�tko�ci �ycia rzeczy te wydaj� si� wielkie,
Frg, 106. Kt� z nas bior�c pod uwag� te fakty m�g�by pomy�le�, �e jest szcz�liwy i zadowolony, kt� z nas, kt�rzy od samego pocz�tku, jak twierdz� wtajemniczeni w misteria, jeste�my skazami z natury na kar�? Jest to bowiem inspirowane przez bog�w twierdzenie staro�ytnych, �e dusza odbywa pokut�, �e �ycie jest kar� za wielkie grzechy.
Frg, 107. W istocie bowiem po��czenie duszy z cia�em podobne jest bardzo do takiego oto przyk�adu: tak w Etrurii torturowano cz�sto je�c�w, ��cz�c cia�a zmar�ych twarz� w twarz z cia�ami �ywych, dopasowuj�c cz�� do cz�ci, tak te� i dusza wydaje si� rozci�gni�ta i przymocowana do wszystkich zmys�owych cz�ci cia�a
ZAKO�CZENIE
Frg. 108. Nic boskiego czy drogiego nie przys�uguje ludziom pr�cz tego tylko godnego uwagi, co jest w nas z rozumu i m�dro�ci; bo tylko to wydaje si� nie�miertelne i boskie.
Frg. 109. Dzi�ki temu, �e �ycie mo�e uczestniczy� w tej zdolno�ci, to mimo i� jest nieszcz�liwe i trudne z natury, jest tak pomys�owo urz�dzone, �e cz�owiek w por�wnaniu z innymi stworzeniami wydaje si� Bogiem.
Frg. 110. "Bo rozum jest w nas Bogiem" (powiedzia� to Hermotimos czy Anaksagoras), a "�ycie �miertelne obejmuje cz�� samego boga". Dlatego powinni�my albo zajmowa� si� filozofi�, albo po�egna� si� z �yciem i odej�� st�d, poniewa� wszystko poza tym jest bezsensowne i bezwarto�ciowe
K O N I E C
1
1
KRAINA LOGOS
www.logos.amor.pl