7986

Szczegóły
Tytuł 7986
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

7986 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 7986 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

7986 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

WALDEMAR �YSIAK WYSPY BEZLUDNE Wydawnictwo Bertelsmann�w 1994 SPIS TRE�CI Wst�p 7 Postscriptum do wst�pu . 27 Wyspa 1 (Mas-a-Tierra) � WYSPA K�Z 28 Wyspa 2 (Epidauros) � UCHO . 41 Wyspa 3 (Tell el-Amarna) � OZYRYSACJA . 55 Wyspa 4 (Longwood) � CZWARTY . 71 Wyspa 5 (Teheran) � CUDOWNA LAMPA ALADYNA 89 Wyspa 6 (Tipasa) � TIPASA � MON AMOUR 103 Wyspa 7 (Ossiach) � BLIZNA . 118 Wyspa 8 (Burchan-Kaldun) � MODLISZKI AD A . 141 Wyspa 9 (Neuschwanstein) � ZAMEK BAJKOWEGO KR�LA. 157 Wyspa 10 (Nowy Jork) � BOLEK OSTATNI . 174 Wyspa 11 (Petersburg) � NOTRE DAMe DE PETERSBURG 204 Wyspa 12 (Po��ga) � KRZY�AK 218 Wyspa 13 (Savigny-sur-Orge) � RZYMSKI NAMIOT . 236 Wyspa 14 (La Ferriere) � BALLADA O CZARNYM MAKAPHO I O DUCHACH . 253 Wyspa 15 (Auschwitz) � �WICZENIA Z DIALEKTYKI W ZAKRESIE PODSTAWOWYM (WED�UG HEGLA) 270 Wyspa 16 (Watykan) � RUCHOMY CEL 276 Wyspa 17 (Tad� Mahal) � TAD� MAHAL 296 Wyspa 18 (Sezam) � DOW�D PRAWDY 308 Wyspa 19 (Pitcaim) � SYNDROM ADAMSA . 324 Wyspa 20 (Tobruk) � KISMET . 341 Wyspa 21 (Golgota) � LAMMA SABAKTHANI! . 364 Wyspa 16 (Watykan) � RUCHOMY CEL 276 Wyspa 17 (Tad� Mahal) � TAD� MAHAL 296 Wyspa 18 (Sezam) � DOW�D PRAWDY 308 Wyspa 19 (Pitcairn) � SYNDROM ADAMSA 324 Wyspa 20 (Tobruk) � KISMET . 341 Wyspa 21 (Golgota) � LAMMA SABAKTHANI! . 364 �Tw�rczo�� wielu pisarzy jest zapisywaniem swojego prze�ycia samotno�ci" (Gabriel Garcia Marquez w rozmowie z Plinio Apuleyo Mendoz�). �Nagi le�a�em na brzegach Bezludnych wysp" (Czes�aw Mi�osz, �Tak ma�o"), WST�P �Zaleg�a cisza. Mog�em sobie wyobrazi�, �e znalaz�em si� na bezludnej wyspie. I rzeczywi�cie, gdy tak le��c pali�em, ogarn�o mnie uczucie zupe�nego osamotnienia". (Joseph Conrad, �Los", t�um. Teresy Tatarkiewiczowej) 1. Ta ksi��ka jest dzieckiem rozpaczy i w�ciek�o�ci. Czas nie chce si� zatrzyma�, ka�dy up�ywaj�cy dzie� postarza mnie, a ja wci�� szukam tego, czego szuka�em rok temu, dziesi�� lat temu i dwadzie�cia lat � bezskutecznie. �wiat p�dzi, ja za� stoj� w miejscu biegn�c za chimerami i coraz mniej wierz�, i� mo�na je do�cign��. Nie ma bezinteresownych uczynk�w i uczu�, nie ma prawdy, przyja�ni i wierno�ci, nie istniej� idee bez skazy i przysi�gi bez pu�apek, jest tylko zgorzknienie, kt�re odk�ada si� we krwi, niczym s�oje truj�cego drzewa. Po co si� stara�, za jak� mityczn� nagrod�? Za ��ywot wieczny" po �yciu pe�nym cierpie�? Respektowanie najtrwalszych zasad etyki, niez�omny �ywot doczesny bez kompromis�w ze z�em � prowadzi do ob��du, samob�jstwa lub potwornego osamotnienia. Chwilowe sukcesy na tej drodze s� jak wilcze do�y, im wi�ksze zwyci�stwo stra�nika dekalogu, tym g��bszy d�, w kt�ry go wrzuc�. Cokolwiek by� nie zrobi� szlachetnego � wszystko ko�czy si� przegran�. Zwyci�zcy b�d� zwyci�eni, pierwsi stan� si� ostatnimi, wielcy skarlej�, bogaci zbankrutuj�, szcz�liwi uton� we �zach. �Szcz�cie jest kobiet�" (Nietzsche); szcz�ciarze o niezbrukanych sumieniach rogaczami. Tylko brak skrupu��w przynosi z�oty laur. Na jednym z najbardziej genialnych rysunk�w w dziejach sztuki (�Melancholia" Diirera) samotny anio� siedzi w�r�d wszystkich symboli tego �wiata � ma obok siebie klepsydr�, wag�, drabin�, ksi��k�, kamie� m�y�ski i dzwon, graniastos�up i kul�, strug, m�otek, obc�gi i n�, g�upie bydl� i tablic� matematyczn�, klucze i mieszek. Nie jest ju� zas�piony; pogodzon�, rozumiej�c� twarz zdobi �agodny, odrobin� cierpki wyraz ust, a w prawej d�oni trzyma �w, tak cz�sto portretowany przez artyst�w (Blake i inni), symbol Genesis, to narz�dzie, kt�rym B�g zakre�li� �wiat � cyrkiel. Trzyma go z wyra�nie uchwytn� niech�ci�, jakby lekcewa��c, nieomal pogardliwie. Dwa ostrza, kt�re wytyczy�y �wiat, rozpieraj� si� bezw�adnie mi�dzy kolanami, martwe niczym dwoje napi�tnowanych winowajc�w... T� ksi��k� przeznaczam ludziom, kt�rzy na ni� zas�u�yli. Nie wiem ilu ich jest. Cz�owiek dziczeje stykaj�c si� z lud�mi i albo musi wybudowa� sobie erem, albo sp�aszczy� si� do wymiar�w otoczenia. Odrzuca go przera�liwa g�upota tzw. inteligencji, tego pokolenia (?), tej armii, rzeszy niedouczk�w i niedog��wk�w, kt�rzy formuj� �intelektualn� elit� narodu" korzystaj�c z tego, �e jeszcze wi�ksza horda p�inteligent�w stanowi dla nich korzystne t�o. Znale�� cz�owieka, z kt�rym mo�na porozmawia� nie wys�uchuj�c bana��w, komuna��w, idiotyzm�w, cwaniackich �garstw, fa�szywych zapewnie�, tanich spro�no�ci lub specjalistycznych be�kot�w , fachowca", dla kt�rego bran�owe wykszta�cenie (plus umiej�tno�� trzymania widelca) jest ca�� jego kultur�, kogo� bez p�askostopia m�zgowego i bez lizusowskiej mentalno�ci � to znale�� skarb. Na og� znajduje si� inteligent�w. Ci ludzie zreszt� wcale nie byliby odrzucaj�cy, gdyby nie �szpanowali" na m�drych, rozs�dnych, odwa�nych i oryginalnych. Lecz kiedy to robi�, kontrast mi�dzy popisem a rzeczywisto�ci� budzi wstr�t i odruch wymiotny. Alergia na g�upot�, konformizm i oportunizm, obok niezgody na pod�o�� i okrucie�stwo �wiata, prowadzi ku samotno�ci i jej wyspom bezludnym. lepiej by� samotnym ni� mie� z�e towarzystwo" (Pierre Gringoire). 2. Opisa� wszystkie rodzaje samotno�ci nie spos�b, jest ich zbyt wiele. Nie spos�b te� wszystkich sklasyfikowa�, wiadomo, �e samotno�� r�ni si� od osamotnienia, albowiem samotno�� bardzo cz�sto pochodzi z wyboru (tylko ludzie, kt�rzy nie my�l�, nigdy nie s� samotni), a na osamotnienie cz�owiek zostaje skazany. Samotno�� przeradza si� w osamotnienie gdzie� na tym koszmarnym styku mi�dzy nimi, kt�rego nie mo�na zlokalizowa� spogl�daj�c na zegarek, a spoza kt�rego odwr�t jest tak ci�ki. Wsp�czesny ameryka�ski poeta, Kenneth Rexroth, pisa�: � Samotno�� zamyka si� wok� nas, gdy tak le�ymy bierni i wyczerpani; �ciska nas mi�kko depta atonia (...) nieuchronna i pusta przestrze� osamotnienia"*. T�um. Tadeusza Rybowskiego. Osamotnienie dopada nas nieproszone, odszukuje na jakim� etapie �ycia, zazwyczaj najpierw �nel mezzo del cammin della nostra vita'" � w po�owie drogi; potem na staro��... Kilka lat temu jedna z moich czytelniczek, dr med. Danuta Komar (lekarka ze szpitala psychiatrycznego w Choroszczy, specjalistka od schizofrenii), przeczytawszy w wywiadzie prasowym, �e pisz� �Wyspy", zwr�ci�a moj� uwag� listownie na najg��bszy rodzaj osamotnienia, kt�ry nazwa�a opuszczeniem: �Mo�na uwa�a�, �e rodzaj�w samotno�ci jest tyle, ilu ludzi, kt�rzy j� prze�ywaj�, ale nie o to mi chodzi. Najokrutniejsza samotno�� to nawet nie osamotnienie, lecz stan ca�kowitego opuszczenia, ca�kowitej izolacji, niemo�no�ci przekazania swoich aktualnych prze�y� uczuciowo�intelektualnych nikomu. Ich rodzaj, nat�enie, rozmiar jest taki, �e staje si� niewsp�mierny do prze�y� innych ludzi. Jest to uczucie ca�kowitej utraty kontaktu z innymi � wydaj� si� w�wczas oni (ci inni) jakby obcy, pierwszy raz widziani, dalecy, niepoj�ci, nieznani, nawet zniekszta�ceni. W�wczas wszystko staje si� rzecz� niewiadom�. Jakiego u�y� j�zyka, jakich s��w, gest�w � wszystkie s� bezcelowe. Ogromne poczucie niemocy. Rzeczywisto�� staje si� nierealna, odrzucona (w sensie psychicznym) na odleg�o�� galaktyk. Do�wiadczanie czego� takiego, a w�a�ciwie nie do�wiadczanie, bo to trwa w czasie, a stan taki jest jakby poza czasem. Ma to posta� jakby kuli, w kt�rej wn�trzu tkwi cz�owiek. W stanie ca�kowitego opuszczenia brak jest wiary, �e zostaniemy zrozumiani. Brak jest tak�e nawet nadziei. W tym �Bo�e m�j. Bo�e, czemu� mnie opu�ci�? � � by�o chyba co� z tego rodzaju samotno�ci. Ca�kowite ogo�ocenie ze wszystkiego. My�l�, �e r�wnie� Papie� mi�dzy zranieniem go a operacj� m�g� mie� takie uczucie. Zrobi�o mi si� samej smutno i ko�cz� ju�...". Ja te� ko�cz�, chocia� mog�oby si� wydawa�, �e dopiero zaczynam. Ale to tylko drukowany �Wst�p" jest pocz�tkiem. Przede mn� le�y ca�a ta ksi��ka w r�kopisie � dwadzie�cia jeden rozdzia��w. Opad�o, jak podr�ny py�, gor�czkowe napi�cie, sko�czy�a si� m�ka pisania dwudziestu jeden �wysp bezludnych", kt�ra by�a moj� chorob� przez wiele miesi�cy. Nocami to jeszcze powraca, lecz w ci�gu dnia, rozlu�niony, ze spokojnym papierosem w z�bach, pisz� na koniec �Wst�p", kt�ry by� mo�e � w kategoriach literackich � jest zb�dny, postanowi�em jednak zrobi� t� furtk� do archipelagu samotno�ci. 3. Moja korespondentka wspomnia�a o cz�sto wyst�puj�cych u ludzi k�opotach z przekazywaniem stan�w uczuciowo-intelektualnych. Pisarz (i ka�dy tw�rca) jest tu w sytuacji uprzywilejowanej � nie potrzebuje bezpo�redniego rozm�wcy. Jest samotny, lecz zarazem jest w�adc� duch�w, kt�re powo�a� do �ycia: to jego poddani, jego s�udzy i towarzysze. Jacques Brenner, znakomity francuski autor �Historii literatury", m�wi� o tym w 1982 roku, w wywiadzie dla �La Quinzaine Litteraire": �Prawdziwi pisarze pracuj� zawsze samotnie. Literatura bowiem to wielkie osamotnienie, lecz r�wnocze�nie � jeden z najskuteczniejszych sposob�w ucieczki przed nim". Ten, kto sam nie tworzy, ma szans� innego rodzaju: religie (B�g jest przecie� ucieczk� ludzko�ci od osamotnienia) albo � lektury. Spo�eczno�� zaludniaj�ca karty ksi��ek po�lubia czytelnika, staje si� jego partnerem w sypialni i przy stole, rodzin�, gdy samotno�� uwiera jak cier�. Nie wszystkich i nie zawsze mo�e to zadowoli�, ale praktykuje si� ten spos�b. Nawet kobiety. Nawet najpi�kniejsze. Nawet je�li maj� ma�o czasu na czytanie. Najpi�kniejsza z pi�knych, Catherine Deneuve, w odpowiedzi na pytanie Michela Fielda dlaczego kupuje wi�cej ksi��ek ni� czyta (wywiad dla �L'Autre Journal"): �Ksi��ka jest dla mnie przedmiotem magicznym, kocham j� tak, jak mog� kocha� obraz malarza. Potrzebna jest mi obecno�� ksi��ek, �wiadomo��, i� s� przy mnie... Ich obecno�� napawa mnie poczuciem bezpiecze�stwa. Nie znosz� znajdowa� si� w�r�d os�b, kt�rych towarzystwo mi nie odpowiada � wp�dza mnie to w nastr�j przygn�bienia � wol� by� sama z ksi��kami. To jedna z form samotno�ci i pogodzenia si� z sam� sob�..."'. Si�gaj� po ksi��kowe lekarstwo nawet ci, kt�rzy sami pisz�, przyk�adem Byron: �Wcale nie jestem przekonany, �e samotno�� s�u�y mi najlepiej! Ale jedno wiem z pewno�ci�, �e wystarczy, bym kr�tki czas by� w towarzystwie, nawet w towarzystwie tej, kt�r� kocham (B�g, a przypuszczalnie i diabe� mi �wiadkiem), a ju� t�skni� za towarzystwem mojej lampy i mojej zupe�nie nie uporz�dkowanej i poprzewracanej biblioteki (...) Dzi� boksowa�em si� przez godzin� � napisa�em od� do Napoleona Bo-napartego � przepisa�em j� � zjad�em sze�� biszkopt�w � wypi�em cztery butelki wody sodowej � reszt� czasu sp�dzi�em na czytaniu" (�Dziennik", 10 IV 1814). Z Polak�w przyk�adem Mickiewicz, kt�ry reagowa� identycznie: �Samotny ksi��k� czytam; ksi��ka z r�k wypad�a Spojrza�em i mign�a naprzeciw zwierciad�a Lekka posta�, szepn�a jej powietrzna szata (...) Co� b�yszczy, cho� widocznych kszta�t�w nie obleka; I czuj� promie� oczu i u�miech oblicza! Gdzie� jeste�, samotno�ci c�ro tajemnicza?". (�Dziady", cz�� I) � Co dzie� z pami�tk� nudnych postaci i zdarze� Wracam do samotno�ci, do ksi��ek � do marze�, Jak podr�ny �r�d dzikiej wyspy zarzucony. Co rana wzrok i stop� niesie w r�ne strony, Azali gdzie istoty bli�niej nie obaczy, I co noc w sw� jaskini� powraca w rozpaczy". (�Dziady", cz�� IV) Motyw wie�cz�cej wszystkie usi�owania rozpaczy � s�owo, kt�re znajduje si� ju� w pierwszym zdaniu �Wysp bezludnych". Nie jest ono symbolem s�abo�ci. �Wierz� w sil� rozpaczy" pisa� Marek H�asko, dodaj�c, i� nie mo�e to by� g�upia rozpacz � nie mo�na �z zamkni�tymi oczami wali� �bem o �cian�". Idealna rozpacz to bro� ofensywna � tak nale�y j� traktowa� i tak czyniono nieraz w historii, czerpi�c z rozpaczy si��. Nie jest odkrywc�, kto dzi� t� strun� porusza � ka�dy, kto to robi, winien mie� �wiadomo��, i� mi�dzy nim a Mickiewiczem uczyni�o to wielu zrozpaczonych; bez tej �wiadomo�ci by�by podobny Ludwikowi XV, kt�ry rzek� o swej nowej kochance, pani du Barry, do gubernatora Saint-Germain, d'Avena: �� C�, wiem, �e jestem nast�pc� Sainte�Foye'a". D'Aven, jeden z najdowcipniejszych dworak�w Wersalu, u�miechn�� si� i odpar�: �� Tak, Najja�niejszy Panie. Tak samo jak Wasza Kr�lewska Mo�� jest nast�pc� Faramonda"*. Spomi�dzy polskich kochank�w rozpaczy p�yn�cej z osamotnienia, kt�rzy tr�cili mickiewiczowsk� strun�, zacytuj� dw�ch � dw�ch wystarczy: "......................... pisz� miar�, jak cz�owiek w wielkiej samotno�ci, kt�ry Muzyk� sobie nieuczon� wt�rzy, I to mu zamiast towarzystwa s�u�y". (Norwid, �Pierwszy list...") � W�r�d z�a i grzechu, wyst�pku i zbrodni, Nie doczekawszy jutrzenki pochodni, We �nie o mi�o�ci umieram samotny Jak ty". (Staff, �Sonata ksi�ycowa") * � Mi�dzy Faramondem (legendarnym protoplast� Merowing�w) a Ludwikiem XV w�ada�o Francj� bardzo wielu kr�l�w. 4. Samotno�� nie zawsze bywa przekle�stwem (osamotnieniem, opuszczeniem) � wielokrotnie jest ona celem, do kt�rego si� d��y, wybawieniem, o kt�rym si� marzy, zwierzyn�, kt�r� si� �ciga. Tw�rcy nale�� do najzacieklejszych my�liwych. Francuski akademik Lacordaire nazwa� w swych �Rozmy�laniach" samotno�� �si��, kt�ra pomaga i broni". �M'-czego nie mo�na dokona� bez samotno�ci � m�wi� Pablo Picasso w wywiadzie dla �L'Europeo" (19 IV 1973). � Stara�em si� stworzy� sobie jak najzupe�niejsz� samotno��...". Wt�rowa� mu Federico Fellini w wywiadzie dla �Le Point" (30 VIII 1982): �Nale�a�oby zrehabilitowa� poj�cie samotno�ci. Samotno�ci nie w sensie odizolowania, raczej dialogu wewn�trznego z samym sob�". Atoli �eby m�c prowadzi� taki dialog w spos�b nieskr�powany i niezak��cany, potrzebne s� jakie� rodzaje odizolowania nie tylko psychiczne, tak�e fizyczne (cho�by zamkni�ty pok�j), dla kt�rych metafor� stanowi wyspa bezludna. Owa �Innisfree � wyspa na jeziorze" Williama Butlera Veatsa, kt�ry marzy�: �i znajd� spok�j tam". Owa �Utopia" Wis�awy Szymborskiej: � Wyspa, na kt�rej wszystko si� wyja�nia. Tu mo�na stan�� na gruncie dowod�w. Nie ma dr�g innych opr�cz drogi doj�cia. Krzaki a� uginaj� si� od odpowiedzi. Ro�nie tu drzewo S�usznego Domys�u O rozwik�anych odwiecznie ga��ziach. Ol�niewaj�co proste drzewo Zrozumienia przy �r�dle, co si� zwie Ach Wi�c To Tak. Im dalej w las, tym szerzej si� otwiera Dolina Oczywisto�ci. Je�li jakie� zw�tpienie, to wiatr je rozwiewa. Echo bez wywo�ania g�os zabiera i wyja�nia ochoczo tajemnice �wiat�w. W prawo jaskinia, w kt�rej le�y sens. W lewo jezioro G��bokiego Przekonania. Z dna odrywa si� prawda i lekko na wierzch wyp�ywa. G�ruje nad dolin� Pewno�� Niewzruszona. Ze szczytu jej roztacza si� Istota Rzeczy ('��)"� Lecz ostatnie strofy wiersza Szymborskiej s� � oczywi�cie � pesymistyczne: �Mimo powab�w wyspa jest bezludna, a widoczne po brzegach drobne �lady st�p bez wyj�tku zwr�cone s� w kierunku morza. Jak gdyby tylko odchodzono st�d i bezpowrotnie zanurzano si� w topieli. W �yciu nie do poj�cia". Oczywi�cie � albowiem wszystko ko�czy si� przegran�, nawet poszukiwanie dobrej samotno�ci. M�wi o tym nast�pne zdanie Picassa z cytowanego wywiadu: �Stara�em si� stworzy� sobie jak najzupe�niejsz� samotno��. Ale mi si� to nie uda�o...". Georges Bernanos w �Wielkich cmentarzach na ksi�ycu" konstatuje podobnie: ,nigdy nie dochodzi si� do kra�ca samotno�ci...". Przegran� ko�czy si� r�wnie� osi�gni�cie samotno�ci fizycznej na prawdziwej wyspie, cho�by by�a rajem; szczeg�y znajdziecie w rozdziale �Syndrom Adamsa". �Kto marzy o dalekich wyspach, powinien pozna� ich pustk� (...) Wyspy nie s� bezpieczne. Marzenie o wyspie jest z�udne" (Hans Christoph Blumenberg w �Die Zeit", 3 IX 1982). Z�udne s� te� wyobra�enia o liczbie ludzi szukaj�cych dobrej samotno�ci, marz�cych o niej, potrzebuj�cych jej dla wznios�ych cel�w (dla tw�rczo�ci, pokuty, samooczy szczenia lub samopoznania itp.). Istnieje bowiem �rodowiskowa moda na popisywanie si� samotnictwem niby herbem szlacheckim, obejmuj�ca przybieranie pozy romantycznego poety, kt�ry wysiaduje na skale jak �My�liciel" Rodina, b�d� epatowanie eremityzmem duchowym maj�cym �wiadczy� o wy�szych lotach (daj� si� na to nabiera� kobiety i g�upcy). Statystycznie liczba s�upnik�w intelektualnych jest ogromna; za pomoc� statystyki, kt�ra � jak sama nazwa wskazuje {�Chlebak, jak sama nazwa wskazuje, s�u�y do noszenia granat�w" � mawia� nam pewien plutonowy, gdy by�em w wojsku) � s�u�y do m�wienia prawdy liczbowej, mo�na udowodni� wszystko. Odwrotno�ci� poszukiwania tw�rczej lub koj�cej samotno�ci jest marzenie o idealnej, zwyci�skiej wsp�lnocie, kt�re wyra�a�o tylu ludzi; pos�uchajmy g�o�nego ameryka�skiego krytyka, Alfreda Kazina, wspominaj�cego m�odo�� (�A Walker in the City", 1951): ��Tsuzamen, tsuzamen�, wszyscy razem bracia! (...) tak to by�o; musieli�my zawsze by� razem, wierz�cy i niewierz�cy, stanowili�my nar�d; ja do tego narodu nale�a�em. Nie do pomy�lenia by�o p�j�� w�asn� drog�, w�tpi� lub nie uznawa� faktu, i� jest si� �ydem. Ju� wcze�niej s�ysza�em o �ydach, kt�rzy udawali, �e nimi nie s�, ale nigdy nie potrafi�em ich zrozumie� (...) Najstraszniejszym s�owem by�o �aleyn�, samotny. Zawsze pojawia� mi si� przed oczami taki sam obraz cz�owieka id�cego samotnie ciemn� ulic�, po�r�d gazet i niedopa�k�w papieros�w pogardliwie smagaj�cych go po twarzy, kt�ry w kurzu i piasku czuje smak swej obco�ci. �Aleyn! Aleyn!� (...) �piewali�my �Tsuzamen, tsuza- men, alle tsuzamen!� (...) i mia�em �wiadomo��, �e to w�a�nie my � my � pewnego dnia wprowadzimy �wiat na jego najszlachetniejsz� drog�". Idealna wsp�lnota. To od niej ucieka si� w poszukiwaniu samotno�ci. I wpada si� z deszczu pod rynn�, albowiem, jak to wyja�ni� markiz Vau-venargues w swych XVIII-wiecznych �Reflexions...": �Samotno�� jest dla ducha tym, czym dieta dla cia�a � potrzebna, lecz trwaj�ca zbyt d�ugo zabija". 5. Zdobycie optymalnej samotno�ci jest wi�c niemo�liwe. Raz jeszcze Picasso z tego samego wywiadu: �Odk�d istnieje zegar, niemo�liwe jest osi�gni�cie samotno�ci. Czy wyobra�acie sobie pustelnika z zegarem? Trzeba wi�c zadowoli� si� �pozorowan� samotno�ci��, tak jak pozoruje si� loty przysz�ych pilot�w. W tej ograniczonej samotno�ci trzeba si� jednak ca�kowicie pogr��y�...". Wielki malarz mia� na my�li stopienie si� z samotno�ci� do stanu absolutnej identyfikacji, r�wnej identyfikacji wewn�trznej tw�rcy z wytworem jego my�li realizowanym w sztuce (Ho-kusai: �Je�li chcesz narysowa� ptaka, musisz sta� si� ptakiem"; Flaubert: �Pani Bovary to ja"). W moich w�dr�wkach po �wiecie znajdowa�em miejsca sprzyjaj�ce �pozorowanej samotno�ci", z kt�rych przegania� mnie zegar, ale za ka�dym razem wyje�d�a�em bogatszy o co�. Podr�e rzeczywi�cie kszta�c�. Nic nie mog�oby silniej przekona� mnie o nico�ci ludzkiej w�adzy, s�awy i niezmierzonej pot�gi (�Wszystko to marno�� nad marno�ciami i pogo� za wiatrem" � powiada Eklazjastes), ni� widok, kt�ry ujrza�em w Ramesseum (G�rny Egipt). Na dziedzi�cu zrujnowanej �wi�tyni le�� tam potrzaskane szcz�tki gigantycznego pos�gu faraona Ramzesa Wielkiego, pana dw�ch �wiat�w, z kt�rych ziemski szczyci� si� cywilizacj� o tysi�cletniej przesz�o�ci. Roz�upany czerep kolosa i pytanie turystki: �Kto to jest ten facet?". Co zostaje z pomnik�w naszej pychy? Blade echa przechwa�ek, kt�rych dudnienie min�o z wiatrem. I kupa zdruzgotanych kamieni. �wiat dzisiejszej cywilizacji, w kt�rym tak �atwo przenosi� si� z miejsca na miejsce (my�l� o technice), ukazuje trampowi r�ne oblicza: gdy samoloty startuj�ce w Londynie maj� op�nienie, wszyscy wiedz�, �e spowodowa�a to mg�a; gdy zdarza si� to w Rzymie � wiadomo, strajk; w Auckland � stado owiec wtargn�o na pas startowy; w Hawa- nie � trzeba by�o wy�uska� z kabiny porywaczy; w Pekinie � piloci poddawani s� samokrytycznej reedukacji; w Rio de Janeiro � p�yt� lotniska zamieniono na boisko futbolu. Lecz ludzie s� wsz�dzie podobni, sk�adaj� si� bowiem z tych samych jednostek, kt�re lord Byron l�y� przed stu kilkudziesi�ciu laty: � Cz�owieku! kruchy zlepku o�ywionej gliny, Ty, co nie jeste� panem i jednej godziny, Kto ci� raz dobrze pozna�, ze wstr�tem omija, Bo� ty pod�y jak robak, zdradliwy jak �mija. Twoja mi�o�� jest chuci�, twoja przyja�� zdrad�, Tw�j u�miech jest szyderstwem, a za twoj� rad� Kto si� kiedy odwa�y� �mia�o stawia� kroki, Uzna�, lecz ju� po czasie, co za b��d g��boki Zaufa� w twoje s�owo: bo z rz�du ostatni, Pych� tylko przewy�szasz zwierz�t orszak bratni"*. Oto czemu nawet za granic� szukam �wysp" dla �pozorowanej samotno�ci". Znajdowa�em r�ne. Jedn� z najpi�kniejszych w Prilepie (Macedonia jugos�owia�ska), historycznej stolicy Macedo�czyk�w, nad kt�r� wisz� ruiny zamku kr�la Marko wie�cz�ce szczyt stromej g�ry. Jest tam male�ka bizantyjska cerkiewka, najstarsza w mie�cie (XI wiek), pe�na cudownych fresk�w � tak male�ka, �e pasowa�oby do niej okre�lenie: kieszonkowa; wizytuj�cy Prilep w roku 1865 archimandryta rosyjski Antonin nazwa� j� �kosztown� zabawk� dzieci�c�". Niegdy� pod wezwaniem �w. Niko�y, zosta�a sekularyzowana w roku 1958, gdy wyprowadzi� si� ostatni pop. By� to dziwny pop, do dzi� okoliczna ludno�� opowiada o nim dziwne historie... Mia� z�ego s�ug�, kt�ry odebra� mu resztki zdrowia i wiary w ludzi. �w s�u�ka ko�cielny regularnie krad� pieni�dze zostawiane przez wiernych, za ka�dym razem zwracaj�c si� do Matki Boskiej: �� Matko Boska, mog� wzi��?'1'1 Odpowiada�o mu milczenie, kt�re uwa�a� za zgod�. Pewnego dnia pop zorientowa� si� w tych machlojkach, schowa� za ikonostasem i kiedy pad�o blu�niercze pytanie, odpowiedzia�: �� Nie mo�esz!" S�u�ka zadr�a� s�ysz�c m�ski g�os, lecz natychmiast odzyska� rezon, a s�dz�c, �e odpowiedzi udzieli� Jezus, warkn��: �� Nie ciebie pyta�em, tylko twoj� matk�!" I wzi�� pieni�dze. Cerkiewka Svety Niko�a stoi na �rodku trawiastej ��czki, otoczonej wysokim murem, kt�ry izoluje t� �wysp�" od zabudowy miejskiej. W naro�niku dziedzi�ca przylepi� si� do �ciany domek dla krasnoludk�w: jedna izba kryta dachem. Stare, r�cznie kute klucze do bramy, cerkiewki i wspomnianej chatynki wr�czy� mi dyrektor Muzeum Narodowego w Prilepie prof. Bo�ko Babicz, ongi� s�awny partyzant (pseudonim �Doktor"), jugos�owia�ski Kloss, wtyczka titoistowskiej partyzantki u kolaboruj�cych z hitlerowcami czetnik�w. Tak sta�em si� �panem na cerkiewce". Mieszka�em w niej przez dwa tygodnie. By�a odci�t� od ca�ego �wiata enklaw�, jednym z tych azyl�w, o kt�rych �ni� uciekinierzy z ludzkiego m�yna, gdzie spocone mr�wki biegaj� tak szybko, i� pod wiecz�r zharowane, zapominaj� w�asnego imienia i nie wiedz� ju�, o co toczy si� gra. Tu, pod pal�cym s�o�cem Ba�kan�w, zdaje si� to by� dewiacj�: po�piech i punktualno�� zakrawaj� na schorzenia, a zegarek jest ozdob� na r�k�. Nikt si� nie spieszy, nie biega, nie pr�buje zd��y�. Tutejsi g�rale stosuj� meksyka�sk� zasad� �maniana" (jutro). Po co masz robi� dzisiaj to, co mo�esz zrobi� jutro? Przewali�y si� przez Macedoni� sto razy legie uzbrojonych ps�w nadbieg�o z czterech stron �wiata � Rzymianie, krzy�owcy, Turcy, Epirczycy i wiele innych nacji � obr�ci�y w perzyn� wszystko i tylko tego spokoju nie potrafi�y z�upi�. Na wszystko jest czas jutro, pojutrze. Facet z p�nocy, kt�ry musi za�atwi� co� w terminie i piekli si�, �e nie mo�e, budzi lito��. Biedak, s�o�ce go porazi�o... W ci�gu dnia na tym skrawku ziemi, kt�rego nie m�g� penetrowa� wzrokiem nikt z zewn�trz (mieszka�cy willi postawionej blisko muru akurat wyjechali), czyta�em, pisa�em lub rozmawia�em ze �wi�tymi na freskach; �wi�tymi, kt�rzy mieli szcz�cie, bo nikt ich nie o�lepi� � widzia�em w Macedonii wielu malowanych �lepc�w. Tutejsze kobiety wyd�ubywa�y im niegdy� oczy w przekonaniu, �e tynk i farba s� zdolne leczy� oczy �ywych. Z trawy porastaj�cej dziedziniec wyrasta�y rzymskie i bizantyjskie nagrobki � �y�em po�r�d cmentarza kilku epok. Prof. Babicz, robi�c tu odkrywki archeologiczne, wykopa� cz�owieka pogrzebanego, zapewne �ywcem, w pozycji pionowej. Ods�oni� szkielet do pasa. sfotografowa� (przywioz�em odbitk�) i zakopa�, zwracaj�c mu intymno�� wiecznego spoczynku. Nocami obserwowa�em p�on�ce wzg�rza � to ch�opi wypalali swoje pola. W Prilepie przestudiowa�em �ycie Aleksandra Macedo�skiego, kt�ry by� wielkim synem tej ziemi. Stwierdzi�em, �e zas�u�y� na miano Wielkiego. By� wielkim degeneratem w ka�dy mo�liwy spos�b, wielkim alkoholikiem, wielkim pederast� (tak wielkim, �e nami�tnie deifikowa� swych kochank�w), wielkim megalomanem, kt�ry zmusza� wszystkich, by czcili go jako wcielenie Zeusa, Amona oraz innych bog�w, wielkim oszustem nie znaj�cym poj�cia lojalno�ci, wielkim okrutnikiem i ludob�jc� (eksterminowa� tyle miast, tyle narod�w, tyle milion�w ludzi, �e liczbowe osi�gni�cia Hitlera mog�yby go tylko roz�mieszy�), wreszcie wielkim prekursorem rzeczy, kt�re b��dnie uwa�amy za wynalazki XX wieku, takich jak parodie proces�w z zeznaniami wymuszonymi przy pomocy tortur. Kiedy ju� skre�li�em Aleksandra z listy kandydat�w do �Wysp bezludnych", pomy�la�em o jego ojcu, Filipie... Na ka�dej z �wysp", kt�rych dotkn��em nog�, by� ze mn� cie� jakiego� cz�owieka. Pami�tam zielon� kotlin� tesalsk� (Grecja), z kt�rej dna stercz� ska�y jak gigantyczne paluchy wymierzone w niebo. Paznokciami niekt�rych s� �redniowieczne klasztory. Las tych chmurotyk stanowi co� bardzo pi�knego. Zw� je Meteorami. Chc�c poleci� komu� b�og� pustelni�, wskaza�bym jeden z owych podniebnych monaster�w, taki, do kt�rego wci�gano ludzi w koszu na linie poruszanej przez ko�owr�t. Kiedy�, gdy bawi�em w jednym z Meteor�w, towarzyszy�a mi zjawa m�czyzny z g�ow� psa, o czym napisa�em w �MW". Dobr� �wysp�" by�by �ger" (.jurta") na pustyni Gobi, gdyby nie �ni� mi si� tam D�yngis-chan i gdyby jego rozpaczliwe wycie nie zak��ca�o mi snu (patrz rozdzia� �Modliszkiada"). W Pattavi nad Zatok� Syjamsk�, przy kt�rej brzegu warowa�y statki gotowe zawie�� ci� w ka�dej chwili na jedn� z koralowych wysp, nie mog�em si� uwolni� od ducha tajskiego kr�la Phya Taksina; cz�owiek ten wyzwoli� sw�j kraj spod panowania Birma�czyk�w, ale kiedy og�osi�, �e jest Budd�, dworzanie ubrali go w aksamitny worek i zat�ukli kijami z sanda�owego drzewa � nikt nie lubi �ywych bog�w. W Apollonii (Libia) zapatrzy�em si� na samotn� kolumn� antyczn�: t�em by�o morze i skalista rafa, o kt�r� rozbija�y si� bryzgi piany, a ta kolumna, nacechowana tajemniczym krzy�em, wyrasta�a ze zniwelowanych ruin. Tam te� nie by�em sam... W Indiach, stan�wszy przed Tad� Mahalem, dozna�em najwi�kszego w moim �yciu wstrz�su poezj� architektury. Pisze si�, �e ta gigantyczna budowla, mauzoleum mi�o�ci, wzniesione przez w�adc� po �mierci ukochanej, jest �dzie�em jubiler�w", jest �rze�bion� per��", jest �uszyte z delikatnej koronki" etc. � z tak nieziemsk� precyzj� wykonano kolosa. Lecz w istocie nie mo�na go opisa�, bo przecie� nie o precyzj� tu chodzi (precyzja jest dum� rzemios�a), lecz o wymiar nieuchwytny, niesprawdzalny, poza rozumem. Przedautopsyjna znajomo�� wielu budowli � ze zdj�� i film�w � sprawia, �e kiedy ju� pojedziemy na miejsce, zabytki owe nie wywo�uj� w nas euforycznego szoku, zbyt opatrzy�y si� nam dzi�ki ikonografii � tak by�o u mnie m.in. w przypadku piramid. Z Tad� Mahalem rzecz ma si� odwrotnie: twierdz�, �e najdoskonalsza znajomo�� tego obiektu przed bezpo�rednim spotkaniem nie daje wyobra�enia jego cudowno�ci. S�ysza�em w Agrze o Europejczykach, kt�rzy przyjechali zobaczy� Tad� Mahal z wycieczk� turystyczn�, a zostali tam na zawsze: porzucili dotychczasowe �ycie i zamieszkali blisko Agry, by m�c codziennie ogl�da� Tad� we wszystkich jego strojach zale�nych od pory roku i po�o�enia s�o�ca, kt�re zmienia barw� �cian. Ja ich rozumiem, tych �wyspiarzy": w obliczu Tad� Mahalu, cho� obok k��bi� si� t�umy ludzi, cz�owiek jest sam na sam z arcydzie�em � tylko ono i ty, jakby� zosta� uniesiony w kosmos dzi�ki kamiennej kopule, kt�ra ma kszta�t balonu. Lecz nawet Tad� Mahal, symbol wielko�ci, o kt�rej marz� ambitnicy, zaledwie na kr�tk� chwil� uczyni� mnie nieprzytomnym i wyswobodzi� spod jarzma egzystencjalnych uwarunkowa�. Ile� owych �wysp" min�o mi bez dogonienia tej rado�ci �ycia, z jak� dzieci przebieraj� w zabawkach, wolne jeszcze od dylemat�w typu: �mia� si�, wiesza�, czy �piewa� �Wo�ga, Wo�ga, mat' rodnaja"1? 6. W �Wyspach bezludnych" znajdziecie portrety dwudziestu jeden ludzi czyli dwadzie�cia jeden rodzaj�w samotno�ci. Teraz kilka s��w o tych, dla kt�rych zabrak�o miejsca. Dob�r nie by� rzecz� �atw�. Przyk�adowo � wyspa �wi�tej Heleny to ostatni etap samotno�ci Bonapartego, a jednocze�nie pierwszy tragedii gubernatora Lowe'a. Chocia� ka�da z tych samotno�ci by�a inna, obie s� identycznie warte analizy, nic sobie nie ust�puj�c ci�arem gatunkowym � mo�na rzec, i� na przek�r rangom tych dw�ch ludzi, osamotnienie szlachetnego wi�nia r�wna�o si� osamotnieniu brutalnego dozorcy, stany psychiczne bowiem kpi� sobie z nazwisk, dostoje�stw i herb�w. Wobec samotno�ci ka�dy cz�owiek jest nagi. Wybra�em Napoleona, bo umiem m�wi� jego ustami. Gdybym zdecydowa� si� na Hudsona Lowe'a, mottem rozdzia�u by�by ten fragment jego �Pami�tnik�w", gdzie podaje si� on (nie bez s�uszno�ci) za marionetk� z�o�liwego losu, kt�ry uczyni� go stra�nikiem osoby wielbionej przez narody �wiata. Cytat �w to kolejny przyczynek do odwiecznych rozwa�a� na temat p�powiny, kt�ra ��czy kata i ofiar�: �Wo�anie narod�w jest niczym huk ba�wan�w oceanu, niczym burzliwo�� wiatr�w na pustym, niczym wrzawa wielkich miast, a na moim czole wyryte jest wieczne pi�tno, kt�re ka�demu pozwala mnie pozna� i jeden do drugiego m�wi: �oto ten!�, i ka�dy stroni ode mnie z pogar- d�. Tak w�a�nie jest! A c� ja takiego uczyni�em?! Czy� jestem winny temu, �e skrupulatnie wype�nia�em rozkazy mego rz�du? Oskar�enie ca�ej Europy, �em by� okrutnym dozorc� Napoleona, �ciga�o mnie a� za odleg�e granice m�rz (...) Gdy nie mog�c �cierpie� zgryzot, jakie na mnie z tego powodu spad�y w ojczy�nie mojej, uda�em si� obj�� urz�d na wyspie �w. Maurycego � posp�lstwo tamtejsze, dowiedziawszy si� tylko o moim wyl�dowaniu, przywita�o mnie gradem kamieni, zw�c oprawc� Napoleona. Wys�ano mnie tedy do Bombaju, ale i tam oczekiwa�y mnie jedynie zniewaga i powszechna nienawi�� (...) Imi� Napoleona po��czy�o si� z imieniem moim na wieczno��. Chocia� on ju� znik� z tej ziemi, ja wci�� jak cie� przekl�ty wlok� si� za jego osob�. Napoleon wci�� jest ze mn� i ja zapomnie� o tym nie mog�". Jest w tym skowycie Lowe'a co� z owego �pacierza tajemniczego", o kt�rym pisa� S�owacki, z owej modlitwy, kt�r� si� mierzy beznadziejno�ci�, bo czy to cz�owiek, czy nar�d skazany i osamotniony zanosi takie mod�y, efekt jest ten sam; wieszcz z subteln� ironi�, w kt�rej jest wiedza o oboj�tno�ci przyrody wobec ludzi, zauwa�y�, i� zawsze gdy kto� tak rozpaczliwie �prosi� ducha": � To krzycz�! z piersi � tak jak morze krzyczy, A B�g go s�ucha� � tak jak morze s�ucha"'. W Prilepie � co ju� m�wi�em � kandydowa� do �Wysp bezludnych" Aleksander Wielki. Poznawszy dobrze jego �ycie i osobowo��, wyrzuci�em go na �mietnik, nie czuj�c sensacji, �adne bowiem k�amstwo, �adna propaganda, fa�szywe reklamy i mity dziejopisarstwa nie mog� mnie zdziwi� � historiografia przekroczy�a najdalsz� granic� przyzwoito�ci kilka tysi�cy lat temu. Kreowany przed wiekami na herosa Aleksander wyda� mi si� p�takiem w por�wnaniu z jego ojcem, Filipem. Przyszed� na gotowe, to jest startowa� od razu z pozycji delfina w mocarstwie, podczas gdy Filip zaczyna� niemal od zera: stworzy� silne pa�stwo z kraju najbardziej n�dznego, barbarzy�skiego i pogardzanego w �wiecie staro�ytnym {,^Nawet niewolnicy stamt�d s� do niczego!" � plu� Demostenes m�wi�c o Macedonii), a potem przemieni� je w mocarstwo si�gaj�ce od Dunaju po kra�ce Peloponezu � w najwi�ksz� pot�g� IV wieku przed Chrystusem. Po drugie Aleksander-zwyci�zca m�g� by� triumfatorem w znacznej mierze dlatego, �e otrzyma� jako spadek fenomenalnie wy�wiczon� przez Filipa armi� i kadr� dow�dcz� � by�a to najlepsza w greckim antyku, samobij�ca maszynka do zwyci�stw; sztuk� by�oby przegrywa� stoj�c na jej czele. Wreszcie apogeum sukces�w Aleksandra � wyprawa na wsch�d, ozdobiona zwyci�stwem nad Persami � zosta�a zaprogramowana w szczeg�ach, zorganizowana i rozpocz�ta przez Fili- pa, kt�ry nie zrealizowa� owej wszechhelle�skiej krucjaty tylko dlatego �e dosi�g�a go skrytob�jcza r�ka, b�d�ca przed�u�eniem r�ki syna. Wa�niejsze by�y jednak r�nice charakter�w. Nie brakowa�o i Filipowi wad typowych dla jego miejsca i czasu, lecz � wedle s��w historyka � �po�r�d swych wad Filip okazywa� si� niekiedy wielkim; nie jest barbarzy�c� kto lubi s�ucha� prawdy" (Cezare Cantu). Aleksander prawdy nie cierpia�: zabi� przy stole swego druha w�ciek�y, i� ten broni� Filipa przeciw oszczercom. A by�o czego broni�. Gdy namawiano Filipa �eby ukara� kogo� m�wi�cego o nim �le, odpowiada�: �Zobaczymy wpierw czy nie da�em do tego powodu". M�wcom ate�skim (np. Demadesowi), kt�rzy go ostro krytykowali, wyra�a� sw� wdzi�czno�� twier dz�c, �e robi mu przys�ug� ten, kto mu wytyka wady. O je�cu, kt�ry mu co� s�usznie zarzuci�, Filip rzek�: �Pu�ci� go wolno, nie wiedzia�em, �e to m�j przyjaciel". Stara� si� by� sprawiedliwym, zw�aszcza dla s�abych i cho� mocarz, nie tytu�owa� si� kr�lem, lecz wodzem, z t� sam� prostot� z jak� si� odziewa� (podobnie jak w przypadku Napoleona skromne szaty Filipa II Macedo�skiego kontrastowa�y z przepychem ubior�w dygnitarzy dworskich). Aleksander skaza� na �mier� swego koleg� szkolnego (obu uczy� Arystoteles), filozofa Kallistenesa, bo ten nie chcia� wierzy�, �e kr�l jest synem boga Amona... Starczy? W roku 1972 przyw�dca Chin, Mao Tse-tung, rozmawiaj�c z przyw�dc� Francji, Pompidou, na temat g�o�nych postaci historycznych stwierdzi�: Aleksander nie by� wielk� osobisto�ci�" (cytat z oficjalnego protoko�u rozmowy, opublikowanego przez �Le Nouvel Observateur' 13-19 IX 1976). Wypowied� t� trudno uzna� za koniunkturaln�, bo po co? � zreszt�, jak zauwa�y� Malraux, w owym czasie Mao rozmawiaj�c z lud�mi nie m�wi� ju� do nich, lecz �do �mierci", a do �mierci (czyli do potomno�ci) m�wi si� to, co si� my�li. Opini� na temat Aleksandra wyrobi�em sobie sam, du�o wcze�niej nim przeczyta�em cenzur� postawion� mu przez Mao. Goszcz�c w Salonikach u mego przyjaciela, greckiego konserwatora zabytk�w, Plutarchosa Theocharidisa, odezwa�em si� delikatnie: � Wybacz, Plutarch, to by� mo�e wynika z mojej niedostatecznej znajomo�ci tematu, ale mnie si� wydaje, �e Filip Macedo�ski by� cz�owiekiem ciekawszym od Aleksandra Wielkiego... Wypowiedziawszy t� antyencyklopedyczn� i antynaukow� herezj� oczekiwa�em pob�a�liwej reprymendy, tymczasem on spojrza� na mnie jakby zdziwiony, u�miechn�� si� i odpar� tym szeptem, kt�rym podaje si� tajemnice: � Wiesz co? Niekt�rzy z nas te� ju� o tym wiedz�. Ale nie m�w o tym nikomu. Powiedzia�em o tym w obszernym artykule prasowym i wstawi�em Filipa na list� �pewniak�w" do �Wysp bezludnych". A poniewa� by� to taki pewniak, pisz�c ksi��k� ci�gle odsuwa�em na koniec zobrazowanie jego �wyspy". Kiedy zbli�y�em si� do ko�ca � spostrzeg�em, i� wszystko, co chc� przekaza� pod pretekstem m�wienia o Filipie, powiedzia�em ju� pod innymi pretekstami. I tak Filip II Macedo�ski nie znalaz� si� w tym archipelagu. Z podobnej przyczyny nie zmie�ci� si� Karol Wielki (Charlemagne) � wielki, bo z ciasta barbarzy�skiego chaosu Europy pierwszego tysi�clecia po Chrystusie w�asnymi r�kami wypiek� cywilizowany tort: wprowadzi� demokratyczne prawodawstwo (r�wno�� wszystkich stan�w wobec prawa; w razie k�amliwego wyroku s�dzia ponosi� t� sam� kar�, od kt�rej uwolni� winowajc�), pow�ci�gn�� z�e praktyki kleru (m.in. zlikwidowa� kult �wi�tych o w�tpliwej �wi�to�ci), bezwzgl�dnie faworyzowa� ubogich kosztem mo�nych (panowie p�acili wysokie podatki od zdobytych maj�tk�w i musieli utrzymywa� biedak�w, by nie pieni�o si� �ebractwo), gor�co krzewi� nauk�, kultur�, sztuki pi�kne i egalitarn� o�wiat�, ka��c �uczy� wed�ug zdolno�ci ka�dego z tych, kt�rzy wykazuj� z �aski Boga aspiracje i talent, bo chocia� lepsz� rzecz� jest dobrze czyni� ni� umie�, trzeba wprz�d umie�, by czyni�". W jednej ze szk�, widz�c, i� najgorzej ucz� si� synowie bogaczy, przem�wi� do nich: �� Gdy chodzi o was, wypieszczeni, wychuchani panicze, kt�rzy pyszni�c si� swoim urodzeniem zaniedbujecie nauk�, przedk�adaj�c nad ni� pr�nowanie i lekkomy�lne rozrywki � wiedzcie, i� mam za nic wasze urodzenie i o�wiadczam wam, �e je�li zdwojon� pilno�ci� i prac� nie powetujecie zmarnowanego czasu, nie spodziewajcie si� niczego dobrego od Karola!'". Temu niskiemu, oty�emu, szorstkiemu w obej�ciu budowniczemu nowej, lepszej Europy, kt�ry ch�tniej pos�ugiwa� si� swoim charyzmatem ni� kijem i nosi� r�wnie skromnie, co Filip i Napoleon, wypominano � podobnie jak Filipowi � �e mimo wszystko jest barbarzy�c� (Perroy: �Wysokie prze�wiadczenie o swoim kap�a�skim pos�annictwie ��czy� bez trudu z brutalnymi manierami i utrzymywaniem licznych na�o�nic"; Cantu: Na�ogi i wady barbarzy�cy miesza�y si� w Karolu z cnotami wielkiego m�a"}, ale je�li gburowato�� wobec durni�w, brutalno�� wobec �otr�w i poci�g do pi�knych kobiet maj� �wiadczy� o barbarzy�stwie, to ja jestem fanatykiem barbarzy�stwa i niech mnie rozszarpi� s�py (mnich Wettin g�osi�, i� widzia� we �nie Karola w czy��cu, szarpanego przez s�pa za grzech lubie�no�ci). Jedn� z najpi�kniejszych sag �redniowiecza jest legenda o mi�o�ci tego monarchy do dziewczyny, dla kt�rej zaniedba� sprawy pa�stwowe, i o cudownym pier�cieniu, dzi�ki kt�remu mi�o�� przetrwa�a �mier�. Ale to by�y inne dziewczyny; dzisiejsze, ledwie zrzuc� niepokalanie bia�� sukienk� od komunii, zamieniaj� si� w spocone sprinterki, niwecz�c smak prawdziwego erotyzmu, kt�rego s�l stanowi� d�u��ce si� zapasy fortyfikacyjne: obl�enie serca i cia�a. Sko�czy�y si� czasy, gdy surowo�� obyczaj�w i przeszkody, jakie trzeba by�o pokonywa� sprawia�y, �e mi�o�� wzbiera�a, przeistaczaj�c si� w prawdziw� nami�tno��. Prostackie �signum temporis"* � wypowied� Francoise Sagan w roku 1983: �Za moich czas�w (lata 50. � przyp. W. �.) dziewczynie nie wolno by�o spa� z ch�opakiem, a dzi� uchodzi to za jej obowi�zek, nara�a si� ona na �mieszno�� je�li tego nie robi". Zabrak�o w moim archipelagu miejsca dla dw�ch pan�w B. � dla wspania�ego awanturnika, �polskiego kr�la Madagaskaru", Maurycego Augusta hr. Beniowskiego, oraz dla jednego z najwi�kszych kr�l�w Polski, Stefana Batorego. Obaj ci Polacy (Beniowski uporczywie podawa� si� za Polaka) byli jednak W�grami z urodzenia, a ja zas�u�onym dla mej ojczyzny W�grom chc� odda� sprawiedliwo�� w innej ksi��ce � w opowie�ci o �milcz�cych psach". Zabrak�o r�wnie� tych kilkunastu stron dla dw�ch wielkich Hiszpan�w, architekta i malarza. Antonio Gaudi wznosi� i�cie bajkowe obiekty, kt�re mnie zachwycaj�, lecz nie chcia�em powtarza� tez z rozdzia�u o innym fanta�cie budowlanym, kr�lu Bawarii Ludwiku. Salvador Dali, kt�rego wielbi� za kilka jego dzie� (zw�aszcza za �Ostatni� Wieczerz�"), wylecia� z listy mieszka�c�w �Wysp bezludnych" pi�� po dwunastej, ju� w trakcie pisania o nim, gdy przeczyta�em we �Frankfurter Allgemeine Zeitung" (18 IX 1982), �e sk�ada� faszystom donosy na swych przyjaci�. M�j ulubiony re�yser, Bunuel, rzekomo jeden z zadenuncjowanych, zerwa� przyja�� z Dalim i nazwa� go w pami�tniku �cz�owiekiem pozbawionym godno�ci, cz�owiekiem bez honoru", a Hiszpan nie mo�e powiedzie� nic gorszego o drugim Hiszpanie. Rzecz prosta nikczemnicy s� r�wnie wdzi�cznym (je�li nie wdzi�czniejszym) materia�em dla pisarza, za� moralno�� tw�rcy i warto�� artystyczna jego dzie�a to dwie r�ne sprawy, wola�em jednak nie pisa� o Dalim p�ki nie uda mi si� stwierdzi� jak by�o. Prawda wys�uchana po jednej tylko stronie barykady nie zawsze bywa prawd�. Kompletny brak informacji sprawi�, �e nie ma w mojej ksi��ce rozdzia�u o Naegdym**, pot�nie zbudowanym Egipcjaninie z czarn� twarz� i z ci�k� jak bazooka lag� w upier�cienionej r�ce. Jest to naczelnik stra- * � Znami� czasu. ** � Gdyby mo�na by�o wydrukowa� to nazwisko prawid�owo znakami naszego alfabetu, litera e powinna si� znajdowa� nad liter� a. �y grob�w farao�skich w Dolinie Kr�l�w. Jego ojciec by� szefem rabusi�w tych samych grob�w. Jego dziadek r�wnie�. I jego pradziadek, s�awny Mohammed Ahmed Abd-el-Rasul, �w �tajemniczy olbrzym, podaj�cy si� za Araba, a innym razem za Murzyna", o kt�rym C. W. Ceram pisze w �Bogowie, groby i uczeni": �Okaza�o si�, �e ca�a wie� Khurna � rodzinna wie� Abd-el-Rasula � to zawo�ani z�odzieje i �wi�tokradcy. Rzemios�o to, przechodz�c z ojca na syna, kwit�o tu od niepami�tnych czas�w, prawdopodobnie od XIII wieku przed Chr. Drugiej takiej z�odziejskiej dynastii nie by�o chyba nigdy i nigdzie na �wiecie"*. Tak d�uga tradycja nobilituje � tworzy prawdziwych arystokrat�w krwi. Naegdy posiada pe�n� tego �wiadomo��. Mianowano go kr�lem stra�nik�w, bo jego geny najlepiej znaj� teren i dlatego, �e nie ma ju� w Dolinie Kr�l�w �adnych jeszcze nie odkrytych przez nauk� grobowc�w, kt�re mo�na by obrabowa�. Ale to wersja oficjalna. W Dolinie szepcze si�, �e jest cz�owiek, kt�ry zna �adres" do dzi� nie odnalezionego grobu kr�lowej Hatszepsut. Ten cz�owiek nazywa si� Naegdy. Rozmawia�em z nim je�d��c jeepem po okolicach Teb, spaceruj�c po obu Dolinach (Kr�l�w i Kr�lowych), wreszcie s�cz�c kaw� w knajpie obok grobu Tutenchamona. Stary lis m�wi� ch�tnie, tylko �e z ca�ego tego m�wienia nie da�oby si� stworzy� �adnej historii. Mo�e gdybym m�g� pomieszka� tam d�u�ej i zaprzyja�ni� si� z nim, mo�e... Na po�egnanie, gdy jeszcze raz spyta�em, czy zna gr�b kr�lowej Hatszepsut, mrukn�� przez u�miechni�te z�by: � Niech szukaj�... Nie dowiedzia�em si� nic, sk�d wi�c pewno��, �e jest to cz�owiek na tyle samotny, i� warto by�oby po�wi�ci� mu �wysp� bezludn�"? Przepraszam, a kto z takich jak on nie jest samotny? Wreszcie � pragn��em osiedli� na jednej z moich �bezludnych wysp" iluzjonist� wszechczas�w, J�zefa Pinettiego, cz�owieka, kt�ry bywa� nad Wis�� i Niemnem, st�d znaczna w Polsce liczba wspomnie� pami�tnikarskich o nim**. �w W�och, niekwestionowany kr�l kuglarzy, by� arcygeniuszem � do dzisiaj wybitni prestidigitatorzy nie mog� rozszyfrowa� i powt�rzy� wielu jego �numer�w", kt�re chyba na zawsze pozostan� ju� w sferze cudowno�ci. Zbyt du�o jest niezale�nych sprawozda� naocznych �wiadk�w, by mo�na by�o te popisy kwestionowa�, a jednak niekt�re z nich (zalewanie karczem wod� morsk�, aby wyp�dzi� pijak�w i opr�ni� sobie miejsce do spania; wyjazd z Grodna czterema * ** � Cia�o Pinettiego spoczywa w naszej ziemi, w Wasiukowie lub Berdyczowie. bramami jednocze�nie, za� z Petersburga kilkunastoma!; wej�cie, dla udowodnienia, �e potrafi �przechodzi� przez zamkni�te drzwi i przez �cian�", do Pa�acu Michaj�owskiego, kt�rego wszystkie otwory zabarykadowano i pilnowano) wydaj� si� zmy�leniami, anegdot�, bajk�, czym� w praktyce niemo�liwym. Przy nich takie rzeczy jak dematerializacja i rematerializacja przedmiot�w, wskrzeszanie trup�w zwierz�t, strzelanie z gartacza �ywymi ptakami, zamienianie zupy na talerzach w... je�e, czy wyci�ganie z brzucha dopiero co z�owionej ryby tabakierek stanowi�cych w�asno�� widz�w � to by� chleb powszedni Pinettiego. Zwano go w Polsce �diabelskim sztukarem", jego produkcje budzi�y strach. S�dz�, i� bez w�tpienia � obok nies�ychanej zr�czno�ci manualnej, nadludzkiego refleksu i genialnej wynalazczo�ci technicznej � Pinetti pos�ugiwa� si� hipnoz� jak Paganini skrzypcami, inaczej nie spos�b dzisiaj wyt�umaczy� praktykowanego przeze� �cudotw�rstwa". Joseph (Giuseppe) Pinetti Willedal de Merci (-1750�1802), zainteresowa� mnie najpierw jako cudzoziemiec, kt�ry pi�knie ubli�y� jednemu z architekt�w rozbioru Polski, Repninowi, i otrzymawszy rozkaz bezzw�ocznego opuszczenia Grodna, zadrwi� z gubernatora wyje�d�aj�c tak, �e odnotowano �w wyjazd przy czterech bramach o tym samym czasie, a zaraz potem ujrzano Pinettiego znowu na terenie miasta. P�niej zainteresowa� mnie z innych przyczyn. By� dowodem na to, jak wiele rzekomych cud�w, kt�rymi epatuj� nas od stuleci r�ni magowie, czarnoksi�nicy, �bo�y ludzie", okulty�ci, spiryty�ci i inni adepci �parapsychologii"', to iluzjonizm opatrzony fa�szyw� etykiet�. Nie twierdz�, �e ca�a sfera zjawisk paranormalnych jest szalbierstwem � istniej� ludzie o predyspozycjach biologicznych wykraczaj�cych daleko poza przeci�tne mo�liwo�ci, znam jednego z nich osobi�cie, g�o�nego w Polsce �healera" (uzdrawiacza), Clive'a Harrisa. Twierdz� natomiast, �e olbrzymia cz�� szama�stwa, kt�re w ka�dej epoce obrasta tymi samymi legendami, to zwyk�a lipa. Historia sprawdza�a �cudotw�rc�w" w momentach tragicznych, zadaj�c kl�sk� magii zderzonej z brutaln� si��. Czarownicy, kt�rych aztecki cesarz Montezuma wys�a� (Jak �wiadczy Fra Bernardino de Sagun), by zaczarowali Hiszpan�w � nic nie zwojowali. Podobnie by�o z magami Ink�w oraz wszystkich innych dzikich lud�w, kt�re podbi� bia�y cz�owiek. Alchemicy i kabali�ci nie potrafili wyprodukowa� z�ota, ani kamienia filozoficznego, ani przed�u�y� sobie �ycia eliksirem nie�miertelno�ci (tak jak s�awni mistrzowie kung-fu, czy jak si� to nazywa, uwielbiani przez m�odych kinoman�w i karatek�w �ojcowie" Bruce'a Lee, mnisi z klasztoru Shaolin, nie potrafili si� obroni� w roku 1966 przed atakiem chuligan�w z maoistowskiej Czerwonej Gwardii � czerwono-gwardzi�ci zdewastowali klasztor i powyganiali mistrz�w). Tybet mia� by� w tych rzeczach najpot�niejszy � arcymagia, dematerializacja ludzi, lewitacja, wszelki okultyzm i jasnowidzenie, cudowna w�adza lam�w. Przybyli maoi�ci, przegnali Dalaj-Lam�, a jego zast�pc�, Pan-czen-Lam�, uczynili swoim niewolnikiem, tak jak ca�y Tybet. Prestidigitatorstwo estradowe jest przynajmniej czym� uczciwym, nie og�upia. Po namy�le zrezygnowa�em z Pinettiego, nie chc�c si� nara�a� na zarzut epatowania sensacj�, kt�ra dzisiaj uchodzi za atrybut cyrku. Moi wrogowie tylko na to czekaj�: kiedy� ju� w dyskusji o moim pisarstwie (opublikowanej na �amach �Nowych Ksi��ek") pad�o z�o�liwe zdanie, i� �goni� tylko za sensacj�". �artuj�c r�wnie g�upio, mo�na powiedzie�, i� Homer i Shakespeare nigdy nie robili niczego innego; na powa�nie ma to r�wnie du�o wsp�lnego z prawd�, co inny zarzut, kt�rym mnie ob�o�ono: i� �Flet z mandragory" jest powie�ci� �nazbyt okrutn�, ocieraj�c� si� o sadyzm". Bunuel opisuje w swoich pami�tnikach, i� rzadko g�upota ludzka zirytowa�a go tak bardzo, jak w dw�ch przypadkach: kiedy zobaczy�, �e jedno z kin paryskich reklamuje go jako �najokrutniejszego re�ysera �wiata", i kiedy Vittorio de Sica, po obejrzeniu filmu Bunuela, spyta� jego �on�, czy m�� jest naprawd� takim potworem i czy cz�sto j� bija? Jeden ze znajomych pr�bowa� odwie�� mnie od decyzji zrezygnowania z Pinettiego; gdy spyta�, co mnie hamuje, odpowiedzia�em p� �artem p� serio, �e wrogie �rodowisko, bo chocia� nie nale�� do �adnego �rodowiska, lecz wiem jak owa literacka konkurencja mnie kocha. � �rodowisko! � zaperzy� si� � jakie �rodowisko?! Ci niespe�nieni pisarze, cmokaj�cy literaci, projektowani wieszcze, prywatni prelegenci, pseudopublicy�ci i fe-fe-felietoni�ci z koziej d... rodem, �moki, o kt�rych Chi�czycy m�wi�: zr�b mu dziecko!"^ Pinetti przegra� walk� o miejsce w �Wyspach bezludnych". Zosta�o dwadzie�cia jeden postaci, kt�re ju� mieszkaj� na kartach tego r�kopisu. Wkr�tce zaczn� wystukiwa� je wiern� staruszk� marki �Rheinmetall/Borsig", przybli�aj�c do prawdziwego �ycia, kt�rym jest p�j�cie mi�dzy ludzi. 7. Czytacie ostatni� moj� niepowie��, to znaczy ostatni� ksi��k� �ysiaka, w kt�rej jest tylu g��wnych bohater�w ile rozdzia��w. Chyba nigdy wi�cej nie b�d� �y� tyloma �yciami w jednym wn�trzu zamkni�tym granic� dw�ch ok�adek. Ka�da z �wysp bezludnych" ��da�a ode mnie nat�enia m�zgu i nerw�w, jakiego wymaga ca�a powie�� � nie mog� wyka�cza� si� w ten spos�b dla jednego tylko honorarium. Ta ksi��ka, a �ci�lej przemy�lenia, kt�re by�y z ni� zwi�zane, pog��bi�y moj� samotno��. Formalnie nic si� nie zmieni�o � w�r�d wrzeszcz�cych jestem niemow�, w�r�d dewot�w ateist�, w�r�d krwio�erczych antysemit�w �ydem, w�r�d fanatycznych lewak�w oficerem bia�ej gwardii, w�r�d zwariowanych ekolog�w, kt�rzy myl� elektrownie j�drowe z bomb� atomow�, jestem radioaktywn� cz�steczk� wzbogaconego uranu, a w�r�d g�odnych chcia�bym by� mann�. Lecz wychodz� z tej przygody pisarskiej smutniejszy i g��biej pogr��ony w samotno�ci. Jeszcze teraz, chocia� mam to ju� za sob�, choruj� na niekt�re z w�tk�w. Noc�, le��c mi�dzy skrajem snu a otch�ani�, w kt�r� zapada �wiadomo��, budz� si� nagle, dotykam p�przytomnie �pi�cej obok pani, potem wstaj�, zapalam papierosa i wymykam si� do mego gabinetu, by spojrze� na kt�ry� z rozdzia��w � ten, kt�ry mnie akurat prze�laduje. Woko�o ca�y dom milczy, tylko zegar odmierza wahad�em w�tpliwo��, o ile dobrze, a o ile �le pojmiecie, o co mi sz�o. Wraca jak zachrypni�te ciemno�ci� echo ten fragment listu lekarki: "... Brak jest wiary, �e zostaniemy zrozumiani...". I ten wiersz Adama: � Samotno�� � c� po ludziach, czym �piewak dla ludzi? Gdzie cz�owiek, co z mej pie�ni ca�� my�l wys�ucha, Obejmie okiem wszystkie promienie jej ducha? Nieszcz�sny, kto dla ludzi g�os i j�zyk trudzi: J�zyk k�amie g�osowi, a g�os my�lom k�amie; My�l z duszy leci bystro, nim si� w s�owach ziarnie, A s�owa my�l poch�on� i tak dr�� nad my�l�, Jak ziemia nad po�kni�t�, niewidzialn� rzek�. Z dr�enia ziemi czy� ludzie g��b nurt�w dociek�, Gdzie p�dzi, czy si� domy�la? � ". (pocz�tek Improwizacji, �Dziady", cz�� III)