Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 7419 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
MAREK AURELIUSZ
ROZMY�LANIA
prze�o�y�: MARIAN REITER
K�ty 2001 WYDAWNICTWO ANTYK
W 9
Tytu� orygina�u: Ta si� iavr�v
Wydanie pierwsze: ANTYK, K�ty 1999 Wydanie drugie: ANTYK, K�ty 2001
redakcja i przypisy: Edyta Kubikowsk^" \\ 0"l{\ Cft f1 sk�ad i �amanie tekstu: Robert Samek (5 &) cKl � J ' \0
korekta: Teresa Dziemi�ska ^&*ll^'
druk i oprawa: Cieszy�ska Drukarnia Wy3awnicza, ul. Pokoju 1, 43-400 Cieszyn
� 1999 Wydawnictwo ANTYK
ISBN 83-88524-08-9
Wydawnictwo �ANTYK" sk�ada podzi�kowanie Panu Profesorowi Pierre'owi Hadot'owi za zgod� na przedruk jego artyku�u oraz Wydawnictwu IFIS PAN i Panu Piotrowi Domanskiemu za pozwolenie wykorzystania jego polskiego t�umaczenia.
WYDAWNICTWO ANTYK - Marek Derewiecki 32-650 K�ty, ul. Szkotnia 29, tel./fax 033/ 845 41 49 e-mail:
[email protected]
Od redakcji
�ycie - to wojna i przystanek chwilowy w podr�y, wspomnieniem po�miertnym - zapomnienie. C� wi�c mo�e pos�u�y� za ostoj�? Tylko jedno: filozofia. (Ks. II. 17)
Marcus Annius Catillius Verus urodzi� si� 26 kwietnia 121 roku n.e. w Rzymie, w rodzinie zamo�nej - zawdzi�czaj�cej poka�n� fartun� posiadaniu licznych wytw�rni cegie� - i wp�ywowej: ju� pradziadowie Marka piastowali wysokie pa�stwowe urz�dy. Wcze�nie osierocony przez ojca, sta� si� wkr�tce po jego �mierci protegowanym cesarza Hadriana. Z rozkazu cesarza zosta� wraz z Lucjuszem Werusem adoptowany przez nast�pc� Hadriana, a swojego wuja, Antonina Piusa. Odt�d nosi� imi� Marcus Aurelius Antoni-nus. W rok po �mierci Hadriana (139 r.), jako osiemnastoletni ch�opak otrzyma� tytu� cezara. W sze�� lat p�niej po�lubi� c�rk� Antonina Piusa, Fausty-n�. Z ich trzyna�ciorga dzieci prze�y�o tylko sze�cioro: pi�� c�rek i syn Kom-modus, przysz�y nast�pca tronu - jak powiadaj� niegodny swojego ojca.
Po �mierci Antonina Piusa 7 marca 161 roku, maj�c 39 lat, Marek Aureliusz obj�� w�adz� pospo�u z Lucjuszem Werusem, swoim bratem przez adopcj�. Nie by�y to �atwe rz�dy. Jeszcze w tym samym roku przysz�o im broni� wschodnich prowincji cesarstwa przed najazdem Part�w. Trwaj�ca niemal pi�� lat wojna zako�czy�a si� zwyci�stwem - zaj�ciem Ktezifonu i Seleucji. W tym czasie zmar� Lucjusz. Odt�d Marek Aureliusz w�ada� ju� sam. W 166 roku zacz�y si�, trwaj�ce z przerwami kilkana�cie lat, wojny na p�nocnych obrze�ach cesarstwa z germa�skimi plemionami Markoman�w i Kwad�w oraz z sarmackim plemieniem Jazyg�w. Do zagro�e� zewn�trznych dosz�y jeszcze niepokoje wewn�trzne - rebelia Awidiusza Kasjusza (jednego ze zwyci�skich wodz�w w walkach z Partami), kt�ry w 175 roku, zawi�zawszy spisek w prowincjach Azji i Egiptu, og�osi� si� w�adc�. Bunt zosta� za�egnany,
Marek Aureliusz, Rozmy�lania
Kasjusz zg�adzony; Marek Aureliusz zmuszony by� jednak uda� si� do wschodnich prowincji, zabrawszy �on� Faustyn�, kt�ra podczas tej podr�y zmar�a, i syna Kommodusa. By� w Egipcie, Syrii i Cylicji, a w drodze powrotnej w Smyrnie i Atenach, gdzie upa�stwowi� cztery szko�y filozoficzne: akademik�w, perypatetyk�w, stoik�w i epikurejczyk�w, tworz�c w ten spos�b cztery uniwersyteckie katedry. Wr�ci� pod koniec grudnia 176 roku, a w rok p�niej musia� ju� wraca� na p�noc, na front naddunajski.
Do wyczerpuj�cych wojen do��czy�y nadto liczne kl�ski �ywio�owe - przyniesiona przez wojska walcz�ce przeciw Partom zaraza, kt�ra powa�nie os�abi�a kraj, wylew Tybru, trz�sienia ziemi w Kition i Smyrnie.
Ostatnie dwa lata �ycia sp�dzi� Marek Aureliusz na froncie p�nocnym. Zmar� nagle w Wiedniu (�wczesnej Windobonie) lub w Sirmium 17 marca 180 roku.
Cz�sto powtarza si� alegoryczne powiedzenie, �e w osobie Marka Aureliusza �filozofia zasiad�a na tronie": urzeczywistni� si� Plato�ski idea� w�adcy-filozofa. W cesarskiej tytulaturze Marka Aureliusza obok tytu��w* zwi�zanych ze zdobyczami militarnymi pojawi� si� przydomek �filozof�. Filozofia nie by�a jednak�e domen� samego tylko w�adcy. W tym okresie intensywnie zajmowano si� ni� w kr�gach rzymskiej arystokracji. Uprawiano nie tylko sto-icyzm, kt�ry ze wzgl�du na jego trze�wy racjonalizm i praktyczny charakter najlepiej si� przyj�� u Rzymian, ale tak�e arystotelizm czy epikureizm.
Na dworze Marka Aureliusza znalaz�o si� wielu filozof�w, obdarzanych przez cesarza wysokimi pa�stwowymi godno�ciami. Obok najbardziej zas�u�onego nauczyciela, Juniusa Rusticusa, kt�ry przez ca�e lata by� przyjacielem, kierownikiem duchowym i doradc� imperatora, byli to wspomniani w Rozmy�laniach stoicy Klaudiusz Maksimus i Cynna Katullus, a tak�e perypatety-cy Klaudiusz Sewerus (zi�� Marka Aureliusza), Sergiusz Paulus, Flawiusz Bo-etus i Vetulenus Civic Barbarus. Galen, osobisty lekarz cesarza, pisze o wyra�-nej - i chyba przemawiaj�cej do wyobra�ni - opozycji mi�dzy dworem Marka Aureliusza a dworem wsp�rz�dz�cego z nim Lucjusza Werusa. Pierwsi, kr�tko ostrzy�eni, prowadzili surowy tryb �ycia na mod�� stoick� (ma�o spali, ma�o jedli); drudzy nosili d�ugie w�osy i podejrzliwie traktowali gorliwych cesarskich �na�ladowc�w", (�mimologoi�).
Ljak sam pisze w Rozmy�laniach, Marek Aureliusz zawdzi�cza� swoje �spo-ufalenie z filozofi� Diogenetowi, jednemu ze swych pierwszych nauczycieli. Pod jego wp�ywem (jako dwunastolatek - je�li wierzy� biografowi z Historiae Augustae) zapragn�� surowego trybu �ycia: kr�tkiego p�aszcza i twardego �o�a, atrybut�w stoickiej ascezy. [Powa�ny zwrot ku filozofii dokona� si� jednak w jakie� osiem lat p�niej, za przyczynami nauczyciela Juniusa Rusticusa
Od redakcji
i lektury pism Aristona z Chios (ucznia Zenona z Kition, za�o�yciela szko�y stoickiej) oraz Epikteta, kt�ry dla rzymskich stoik�w II wieku by� bezsprzecznie postaci� najwa�niejsz�. Pozostaj�c pod wra�eniem tych lektur, przysz�y cesarz porzuci� studiowanie retoryki (do kt�rej zdaniem nauczyciela wymowy Frontona mia� wyj�tkowy talent), by po�wi�ci� si� filozofii i filozoficznemu �yciu - piel�gnowaniu charakteru wedle stoickich zasad. Epiktet sta� si� odt�d jego prawdziwym ojcem duchowym, '^Rozmy�lania za� �b�d� jedynie wariacjami, cz�sto wspania�ymi, na tematy podane przez niewolnika-filozofa" i.
W historii filozofii staro�ytnej wyr�nia si� trzy okresy stoicyzmu. W okresie rzymskim, ostatnim, nauka stoicka, od pocz�tku obejmuj�ca trzy obszary filozoficznego namys�u: logik�, fizyk� i etyk�, skupi�a si� niemal wy��cznie na problemach moralnych. Sta�a si� moraln� medytacj�, nierzadko zabarwion� religijnie. Taki by� te� cel filozofii Marka Aureliusza. Je�eli w Rozmy�laniach pojawiaj� si� zagadnienia z fizycznej czy kosmologicznej teorii stoik�w - kwestia atomistycznej budowy wszech�wiata, idea cyklicznych po�ar�w i wiecznego powrotu, zasada sympatii, problem �miertelno�ci duszy - s� to zawsze niesystematyczne powt�rzenia dawniejszych, podstawowych nauk stoicyzmu, nadaj�ce kierunek moralnej refleksji. Marek Aureliusz nie wzbogaci� stoicyzmu doktrynalnie. By� mo�e go nawet os�abi�: swoim sceptycyzmem i rezygnacj�, z jakimi patrzy� na pozory istnienia. Nie mia� pewno�ci siebie i koturnowo�ci wcze�niejszych stoik�w. Nie mia� dydaktycznego zaci�cia w�a�ciwego Senece czy Epiktetowi. Nie pr�bowa� nikogo poucza�. Pisa� dla siebie. Rozmawia� z w�asn� dusz�.
Rozmy�lania
O samym powstaniu tekstu, o jego pierwotnej postaci i przeznaczeniu niewiele wiadomo. Podobnie jak o jego losach po �mierci Marka Aureliusza. Genez� dzie�a ��czono z informacj� podan� przez biografa Awidiusza Kasju-sza w Historiae Augustae, �e mianowicie przed wypraw� na wojn� z Marko-manami Marek Aureliusz, poproszony o publiczne przedstawienie swoich filozoficznych zasad, przez trzy dni wyg�asza� szereg ekshortacji - nauk czy napomnie�. .P�niej, w XIV wieku uznano, �e Rozmy�lania napisa� Marek Aureliusz ku pouczeniu swego syna Kommodusa, \podobnie jak Cyceron
1 Pierre Hadot, La citadelle interieure, Fayard 1992, s. 23.
Marek Aureliusz, Rozmy�lania
dedykowa� De officiis synowi Markowi. Jeszcze p�niej uwa�ano tekst za zbi�r fragment�w niczym drugie Diatryby Epikteta. Wszystko to jednak tylko domys�y bez powa�niejszych podstaw, o kt�re w tym wypadku trudno.
Jak i kiedy opracowano i opublikowano zbi�r cesarskich zapisk�w, nie wiadomo. Niekt�rzy uwa�ali, �e zrobi� to jeszcze sam Marek Aureliusz, co wydaje si� bardzo w�tpliwe. Podobnie jak sugestia wskazuj�ca Chryserosa, cesarskiego wyzwole�ca i kronikarza. Mo�na jedynie przypuszcza�, �e notatki Marka Aureliusza zosta�y zredagowane przez kogo� z rodziny lub poddanych. By� mo�e przez Aleksandra, cesarskiego sekretarza do greckiej korespondencji - Rozmy�lania by�y bowiem pisane po grecku.
Staro�ytnych �lad�w znajomo�ci czy lektury Rozmy�la� Marka Aureliusza mamy niewiele. Niekt�rzy znajduj� ukryte cytaty z tego dzie�a (a raczej tylko podobie�stwa stylu) w mowach cesarza Marka, przytaczanych przez historyk�w Herodiana i Dio Kassjusza. Pierwsza znana nam wyra�na wzmianka dotycz�ca Rozmy�la� pojawi�a si� dwa wieki po �mierci cesarza Marka w jednej z m�w retora i filozofa Temistiusza (Oratio 6, 81c), kt�ry wspomina o napomnieniach pisanych przez Marka Aureliusza dla samego siebie. Wzmianka o publicznie wyg�aszanych ekshortacjach, kt�re, jak wy�ej wspomniano, wi�zano z Rozmy�laniami, pojawia si� u historyka Sektusa Aureliusza Wiktora oraz w Historiae Augustae. �adnych wyj�tk�w z tego dzie�a nie ma w autorytatywnym zbiorze wypis�w ze staro�ytnych pisarzy sporz�dzonym przez Stobajosa.
Wyra�ne �lady lektury tekstu Marka Aureliusza znale�� mo�na natomiast w X wieku w Bizancjum. Wydana oko�o 950 roku wielka bizantyjska encyklopedia nazywana Ksi�g� Suda podaje oko�o trzydziestu cytat�w z tego dzie�a oraz nigdzie dot�d niespotykan� informacj� o jego podziale na XII ksi�g. Wiadomo te� o istnieniu kopii nale��cej do biskupa Aretasa - wa�nej postaci bizantyjskiego odrodzenia, w�a�ciciela poka�nego zbioru r�kopis�w. W li�cie do Demetriusza, metropolity Heraklei, Aretas pisze o starej, zniszczonej, sypi�cej si� kopii Rozmy�la�, kt�r� przekazuje Demetriuszowi, kazawszy uprzednio zrobi� dla potomno�ci jej now� kopi�. Zachowa�o si� wiele cennych tom�w z biblioteki Aretasa, ale owa �nowa" kopia Rozmy�la� zagin�a.
Dwie�cie pi��dziesi�t lat p�niej fragmenty dzie�a Marka Aureliusza cytowa� gramatyk Tzetzes z Konstantynopola. Oko�o 1300 roku historyk Nece-phorus Callistus odnotowa�, �e Marek Aureliusz �napisa� ksi�g� poucze� dla swego syna, pe�n� m�dro�ci i �yciowego do�wiadczenia".
Nowo�ytne dzieje Rozmy�la� zaczynaj� si� w 1559 roku wraz z ich pierwszym drukowanym grecko-�aci�skim wydaniem u Andreasa Geslera w Zurychu. Grecki tekst, na podstawie r�kopisu pochodz�cego ze zbior�w Ottona Heinricha z Heidelbergu, przygotowa� do druku humanista i przyrodnik
Od redakcji
Konrad Gesler. Autorem �aci�skiego t�umaczenia by� �Xylander� 0akub Holzmann). Stanowi�ca podstaw� wydania grecka kopia zagin�a. Opr�cz pierwodruku zachowa� si� do dzi� jeden tylko pe�ny r�kopis Rozmy�la� -Vaticanus Graecus 1950, oraz wiele r�kopi�miennych fragment�w. R�kopis, fragmenty i podstawa wydania drukowanego pochodzi�y, jak si� zdaje, z jednej tradycji i przypuszcza si�, �e ich �r�d�em by�a jedenasto- lub dwunasto-wieczna kopia, mocno ju� zniekszta�cona.
Tak sk�pe �r�d�a nie pozwalaj� na dok�adn� rekonstrukcj� tekstu, zar�wno pod wzgl�dem formy, jak i tre�ci. Nie ma pewno�ci, jaki by� jego pierwotny tytu� i kompozycja. Zdarzaj� si� fragmenty niezrozumia�e, daj�ce wydawcom i t�umaczom pole do r�nych interpretacji. Polski czytelnik nie zawsze jest tego �wiadom, maj�c jak dot�d jeden tylko przek�ad Mariana Reitera, w kt�rym nie odnotowuje si� nieczytelnych miejsc orygina�u.
Przypuszcza si� na og�, �e dzie�o Marka Aureliusza nie mia�o pierwotnie tytu�u - podobnie jak wiele tekst�w staro�ytnych nieprzeznaczonych dla szerszego grona czytelnik�w, kt�rym tytu� nadawano dopiero p�niej, przy opracowaniu i publikacji. Pierwsze wydanie drukowane nosi�o tytu� Ta LIC eavwv[Sobie samemu]. Nie by�a to formu�a jednoznaczna, o czym �wiadcz� jej r�ne i czasem bardzo rozbudowane �aci�skie przek�ady: De Seipso seu vita sua [O sobie lub o swoim �yciu], De seipso et ad seipsum [O sobie i dla siebie], De rebus suis sive de eis �uae ad se pertinere censebat [O sprawacb prywatnych albo o rzeczach jego dotycz�cych], czy De officis [O powinno�ciach] - na wz�r dzie�a Cycerona. Wi�kszo�� r�kopi�miennych fragment�w opatrzona zosta�a tytu�em Ta Ka6'iavxov, co mo�na t�umaczy� O sobie albo Prywatne.
Nie wiadomo te� jaka by�a kompozycja ksi��ki. W r�kopisie i pierwodruku nie ma podzia�u na rozdzia�y. Rzadko pojawiaj� si� akapity rozpocz�te du�� liter�. Dzisiejszy podzia� i numeracja pochodzi z �aci�skiego przek�adu Thomasa Gatakera, wydanego w 1652 roku w Cambridge.
Ten, zdawa� by si� mog�o, wyj�tkowy na tle staro�ytnej tw�rczo�ci tekst - pisany dla siebie, nieuporz�dkowany, aforystyczny, brulionowy (co nierzadko wzbudza�o podejrzenia, �e mamy do czynienia tylko z fragmentami dzie�a Marka Aureliusza), nie by� w literaturze greckiej i rzymskiej ca�kiem odosobniony. Jego aforystyczna forma przywodzi na my�l sentencje Teogni-sa czy gnomy Fokylidesa, a przede wszystkim diatryb� cynick�, kt�rej stylistycznym wzorcem sta�y si� zbudowane z kr�tkich zda�, anegdot, dowcip�w, cytat�w i parafraz innych autor�w wyk�ady Biona, w�drownego filozofa z Borysthenes. A niew�tpliwie Diatryby i Encheiridion cynika Epikteta by�y dla Marka Aureliusza bezpo�redni� inspiracj�.
Marek Aureliusz, Rozmy�lania,
Pierre Hadot w ksi��ce po�wi�conej Markowi Aureliuszowi przypomina
0 do�� rozpowszechnionym w greckim i rzymskim �wiecie rodzaju pi�miennictwa, jakim by�y TJTTOjuyrjjUaTa- osobiste zapiski czy notatki pisane z dnia na dzie� 2.(Sam autor Rozmy�la� w III ksi�dzie (fr. 14) nazywa swoje pisanie zdrobnia�� form�: V7tonvij/J.atid). Hadot podaje tu przyk�ad Pamfilii, kobiety z czas�w Nerona, kt�ra przez trzyna�cie lat notowa�a wszystko czego si� nauczy�a i co przeczyta�a, a nast�pnie wyda�a te notatki tak, jak by�y pisane, bez �adnego tematycznego uporz�dkowania. Drugi przyk�ad to Noce attyckie Geliusza - dwudziestotomowy zbi�r wypis�w i notatek z lektur greckich
1 �aci�skich autor�w, wydany bez okre�lonego porz�dku. Trzeci, to traktat O spokoju ducha Plutarcha. Zachowa� on form� zbioru notatek na tytu�owy temat, kt�rych autor nie zd��y� opracowa�.
Hypomnemata Marka Aureliusza r�ni� si� jednak znacznie od innych tego typu zapisk�w. Nie s� tylko zbiorem w�asnych i cudzych my�li, nagromadzeniem aforyzm�w i cytat�w. S� dialogiem z samym sob�, solilokwium dyscyplinuj�cym my�li i kszta�tuj�cym pisz�cego moralnie. S� rekolekcjami. �wiczeniami duchowymi uprawianymi wed�ug ustalonej metody, zgodnie ze stoick� doktryn�. Na czym dok�adnie polega�o owo �wiczenie duchowe, owa filozoficzna asceza, wyja�nia Pierre Hadot w artykule Fizyka jako �wiczenie duchowe, czyli pesymizm i optymizm u Marka Aureliusza, kt�ry zamieszczamy w niniejszym tomie w charakterze pos�owia.
Edyta Kubikowska
2 Zob. Pierre Hadot, dz. cyt. s. 45-49.
ROZMY�LANIA
KSI�GA PIERWSZA
1. Dziadkowi Werusowi* zawdzi�czam �agodno�� i r�wne usposobienie.
2. Dobremu imieniu ojca 2 i pami�ci o nim - umi�owanie skromno�ci i charakter m�ski.
3. Matce 3 - ducha pobo�no�ci i dobroczynno�ci. I odraz� nie tylko do wyrz�dzania krzywdy, lecz tak�e do my�li o niej. Nadto spos�b �ycia prosty, daleki od zbytku ludzi bogatych.
4. Pradziadkowi 4 - zawdzi�czam to, �em do szko�y publicznej nie chodzi�, lecz mia�em dobrych nauczycieli w domu; zawdzi�czam mu te� nabycie prze�wiadczenia, �e powinno si� na to nie �a�owa� grosza.
5. Dzi�ki memu wychowawcy nie sta�em si� ani Zielonym, ani Niebieskim, ani zwolennikiem Okr�g�ych, ani D�ugich 5. On mnie nauczy� wytrwa�o�ci w trudach i poprzestawania na ma�ym, przyk�adania r�ki do pracy i nie zajmowania si� zbyt wielu sprawami na raz. On wpoi� we mnie odraz� do wszelkiej potwarzy.
6. Diognet6 zaszczepi� mi wstr�t do b�ahostek i ustrzeg� mnie przed wiar� w to, co m�wi� czarodzieje i kuglarze o zamawianiach i wyp�dzaniu z�ych duch�w itp. Jemu te� zawdzi�czam brak zainteresowania dla hodowli przepi�rek i niech�� do zajmowania si� podobnymi g�upstwami. I znoszenie zuchwa�o�ci drugich. I spoufalenie si� z filozofi�, i sposobno�� s�uchania
1 Dziadek Marka Aureliusza, Annius Verus, senator rzymski, trzykrotny konsul; po �mierci ojca Marek mieszka� u niego i zosta� przez niego adoptowany.
2 Ojciec Marka, r�wnie� Annius Verus by� rzymskim pretorem. Wcze�nie odumar� syna.
3 Matka, Domitia Lucilla (b�d� Calvilla), c�rka senatora Calvisiusa Tullusa.
4 Pradziad, Catilius Severus.
5 Barwy i rodzaje zbroi pojawiaj�ce si� w cyrkowych i zapa�niczych zawodach.
(^ Filozof cynicki. On pierwszy zainteresowa� dwunastoletniego w�wczas (jak pisz� autorzy Historiae Augustae) Marka filozofi� i zach�ci� do surowego, ascetycznego trybu �ycia: �W wieku lat dwunastu zacz�� si� ubiera�, a p�niej �y� jak filozof nosz�c pallium, czyli p�aszcz filozofa, i sypiaj�c na go�ej ziemi: matka z wielkim trudem zmusi�a go, �eby zrobi� sobie chocia� pos�anie na sk�rach". Kr�tki p�aszcz i twarde �o�e to bez ma�a symbole filozofii stoickiej/JTo samo zaleca na przyk�ad Seneka Lucyliuszowi, stawiaj�c za wz�r cynika Deme-triusza sypiaj�cego na lichym �o�u. Wiadomo, �e opr�cz filozofii Diogenet uczy� Marka sztuki malarskiej.
12 Marek Aureliusz, Rozmy�lania
wyk�ad�w Bakchejosa najpierw, nast�pnie Tandazysa i Markiana 7; i sztuk� pisania dialog�w we wczesnej m�odo�ci, i umi�owanie �o�a prostego okrytego sk�r�, i tego wszystkiego, co zaleca helle�ski spos�b �ycia.
7. Rustykowi8 zawdzi�czam zrozumienie potrzeby poprawy i piel�gnowania charakteru. I uchronienie si� przed ambicj� b�yszczenia w sofistyce, i brak ch�ci do pisania rozpraw teoretycznych lub uk�adania m�w nawo�uj�cych do cnoty, lub przedstawiania si� w spos�b che�pliwy za cz�owieka �wi�tobliwego czy te� dobrodzieja. I niechodzenie w domu w stroju uroczystym, i pod innymi wzgl�dami niewykraczanie przeciw prostocie. I sztuk� pisania list�w prostych, takich, jakie on sam na przyk�ad pisa� z Sinuessy do matki mojej. I zgodne usposobienie, i wyrozumia�o�� wobec tych, kt�rzy mnie czym� zgniewali i obrazili, je�eli tylko zechcieli sami b��d sw�j pozna�. I sztuk� czytania dok�adnego, a nie zadowalania si� czytaniem pobie�nym. I niezbyt �atwe nastawianie ucha plotkarzom. I poznanie wyk�ad�w Epikteta 9, kt�rych mi udzieli� z w�asnej ksi��nicy.
8. Apoloniuszowi 10 zawdzi�czam niezale�no�� s�d�w i rozwa�n� pewno�� w post�powaniu. I niezwa�anie na nic innego w og�le, jak tylko na rozs�dek. I sta�� r�wnowag� umys�u w dolegliwych cierpieniach, przy stracie dziecka, w chorobie d�ugotrwa�ej. I to, �em m�g� zobaczy� na jego �ywym przyk�adzie jasno, �e ten sam cz�owiek mo�e by� bardzo stanowczy i �agodny. I zupe�ny brak z�ego humoru przy nauczaniu. I przyk�ad cz�owieka
7 �aden z tych trzech nauczycieli nie zosta� wymieniony przez biografa Historiae Augustae. By� mo�e nazwiska zosta�y zniekszta�cone. Najwi�cej domys��w zrodzi�o si� wok� imienia Markiana. Niekt�rzy t�umacze (np. Thomas Gataker, Cambridge 1652) dopatrywali si� w nim imienia L. Volusiusa Maecianusa, kt�ry uczy� Marka Aureliusza prawa. Jednak Ma-ecianus dawa� lekcje doros�emu ju� cesarzowi - o czym wiadomo z listu Marka do Frontona. Tutaj za� Marek Aureliusz wymienia Markiana jako jednego z pierwszych nauczycieli.
Na og� przy wszystkich trzech imionach znajduje si� adnotacj�: nieznany nauczyciel lub nieznany filozof.
8 Junius Rusticus, filozof stoicki i rzymski m�� stanu skazany na �mier� przez cesarza Domi-cjana. Odegra� bardzo powa�n� rol� w �yciu Marka, jako nauczyciel filozofii, duchowy przewodnik i doradca w sprawach prywatnych i publicznych.
9 Epiktet (ok. 50 - ok. 138 p.n.e.), grecki filozof, stoik. Urodzony w Hieropolis we Frygii jako niewolnik. W Rzymie, s�ucha� nauk stoika Muzoniusza Rufusa. Zosta� wyzwolony oko�o roku 90 i odt�d sam naucza�. Oko�o 95 roku, wygnany wraz z innymi filozofami z Rzymu edyktem Domicjana, znalaz� si� w Nikopolis w Grecji, gdzie za�o�y� w�asn�, ogromnie wp�ywow� szko�� filozoficzn�. Nie napisa� �adnych dzie�. Podobnie jak jego nauczyciel Muzo-niusz, a wcze�niej Sokrates. Jego ustne nauki spisa� ucze�, Flavius Arrianus.
10 Apollonius z Chalkis, s�awny filozof stoicki, kt�rego cesarz Antonius Pius powo�a� na nauczyciela Marka Aureliusza. Apollonius nie zgodzi� si� udziela� lekcji w pa�acu, zmuszaj�c przysz�ego cesarza do s�uchania wyk�ad�w w jego szkole. �atwiej wi�c by�o - jak �artowa� cesarz Antoniusz - sprowadzi� go z Chalkis do Rzymu, ni� z domu do pa�acu.
Ksi�ga pierwsza 13
uwa�aj�cego do�wiadczenie i bieg�o�� w udzielaniu nauki stanowczo za najmniejsz� ze swych zalet. I nauczanie, jak nale�y przyjmowa� tak zwane us�ugi ze strony przyjaci�, nie trac�c przy tym swej niezale�no�ci ani nie przeocza-j�c ich oboj�tnie.
9. Sekstusowi n zawdzi�czam ducha �yczliwo�ci. I wz�r domu rz�dzonego po ojcowsku. I zrozumienie �ycia wed�ug natury 12. I powag� niewymuszon�. I zdolno�� troskliwego odgadywania potrzeb przyjaci�. I cierpliwo�� w obcowaniu z prostakami i lud�mi my�l�cymi w spos�b nienaukowy. I zdolno�� przystosowania si� do wszystkich ludzi tak�, �e obcowanie z nim by�o im milsze nad wszelkie pochlebstwo, a chwile, kt�re z nim sp�dzali, by�y im w�a�nie ze wzgl�du na jego osob� bardzo po��dane. I umiej�tno�� wyszukania w spos�b rozumny i stosowny, i u�o�enia sobie zasad �yciowych. I unikanie nawet pozoru gniewu lub innego jakiego� uniesienia; wz�r najwy�szego opanowania, r�wnocze�nie spokoju i bardzo wielkiej tkliwo�ci; umiej�tno�� chwalenia bez natarczywo�ci; wielk� te� nauk�, lecz bez popisywania si�.
10. Od Aleksandra gramatyka 13 przej��em niech�� do ganienia innych. Gdy kto u�y� zwrotu barbarzy�skiego, b��dnego lub niezr�cznego, nie wytykanie tego w spos�b obra�liwy, lecz wypowiadanie tego, co nale�a�o powiedzie�, i to w formie odpowiedzi lub potwierdzenia, lub w formie wsp�lnego zastanowienia si� nad sam� spraw�, a nie nad form� s�owa, lub w jaki� inny tego rodzaju spos�b delikatnej poprawki.
Ci1 Sekstus z Cheronei, filozof - niekt�re �r�d�a m�wi�, �e stoik, inne, �e sceptyk, cho� wspomnienie Marka Aureliusza przemawia raczej za tym pierwszym. Z osobami ucznia i nauczyciela wi��e si� pewna anegdota opowiedziana przez Filostratesa: Lucjusz, �wczesny filozof znany ze swej szczero�ci, mia� zapyta� Marka Aureliusza co robi w szkole Sekstusa. Ten za� odpowiedzia�: Jest to z po�ytkiem nawet dla kogo� w starszym wieku. Nauczy�em si� tam filozofii, jakiej jeszcze nie zna�em. Na to Lucjusz wzni�s�szy r�ce ku niebu: Na Zeusa! - rzecze -podstarza�y cesarz rzymski z tabliczk� na szyi siedzi w szkole, a kr�l m�j, Aleksander, umiera
A maj�c trzydzie�ci dwa lata!
12 W etyce stoickiej najwy�szym dobrem i warunkiem szcz�liwego �ycia jest cnota {czy dzielno��), kt�ra polega na �yciu zgodnym z natur�. Zgodnym z natur� za�, to znaczy zgodnym z boskim rozumem rz�dz�cym �wiatem i z w�asnym, cz�owieczym rozumem, kt�ry jest cz�stk� owej wszechogarniaj�cej rozumnej mocy. W praktyce �ycie zgodne z natur� polega�o na poddaniu si� konieczno�ci rz�dz�cej �wiatem, a pragnieniu tylko tego, co pozostaje w ludzkiej mocy. Te rzeczy, kt�re od nas zale��, z natury s� wolne i nie podlegaj� �adnym zakazom ani przeszkodom, te natomiast, kt�re od nas nie zale��, nie przedstawiaj� �adnej warto�ci, spe�niaj� s�u�ebn� rol� i stanowi� cudz� w�asno��. (Epiktet, Encheiridion 1).
13 Aleksander, uczony z Frygii, autor komentarzy do Homera.
14 Marek Aureliusz, Rozmy�lania
11. Frontonowi14 zawdzi�czam u�wiadomienie, jak okropna jest zawi��, chytro�� i ob�uda, towarzysz�ce tyranii, i jak w og�le ci, co zw� si� u nas szlachetnie urodzonymi, jako� niezbyt szlachetnie post�puj�.
12. Aleksander ze szko�y Platona 15 nauczy� mnie, aby cz�sto i bez koniecznej potrzeby nie m�wi� i w listach nie pisa� do nikogo: �jestem zaj�ty�, i aby w ten spos�b, powo�uj�c si� na okoliczno�ci, nie uchyla� si� od obowi�zku udzielania pomocy nale�nej bli�nim.
13. Od Katulusa 16 nauczy�em si� nie lekcewa�y� �al�w przyjaci�, cho�by nieuzasadnionych, lecz usi�owa� przywr�ci� ich zwyk�y stosunek do nas. Z gor�c� te� pochwa�� wyra�a� si� o nauczycielach, tak jak to czytamy we wspomnieniach o Domicjuszu i Atenodocie 17. Serdecznej tak�e mi�o�ci ku dzieciom.
14. Bratu memu Sewerowi18, zawdzi�czam mi�o�� rodziny, prawdy i sprawiedliwo�ci. I zaznajomienie si� z jego pomoc� z Trazeaszem, Helwidiuszem, Katonem, Dionem i Brutusem 19, i poj�cie istoty pa�stwa demokratycznego
14 Marcus Cornelius Fronto z Cyrty w Numidii (ok. 100-166). Prawnik i retor. Konsul w 143 roku. Prowadzi� w�asn� szko�� retoryki. Do ko�ca �ycia pozostawa� na dworze wychowawc� cesarzy - Marka Aureliusza i Lucjusza Verusa. Marek by� z nim blisko zaprzyja�niony. Zachowa�a si� ich korespondencja z prawie trzydziestu lat (139-167). Listy z lat 146-7 stanowi� �wiadectwo zmiany nastawienia dwudziestopi�cioletniego w�wczas Marka -zdecydowanego odej�cia od retoryki na rzecz filozofii stoickiej.
15 Aleksander, plato�czyk, oko�o 170 roku by� sekretarzem Marka Aureliusza zajmuj�cym si� jego greck� korespondencj�.
16 Cinna Catullus, stoik.
17 Domitius, przodek Marka Aureliusza ze strony matki; Atenodot, ucze� Muzoniusza Rufu-sa i nauczyciel Frontona.
18 Claudius Severus, perypatetyk, konsul w 146 roku. Jego syn o�eni� si� z drug� c�rk� Marka Aureliusza, Fadill�.
19 Thraseas Paetus, senator i s�awny stoik, w 66 roku n.e. skazany przez Nerona na �mier�. Helvidius Priscus, zi�� Trazeasza, r�wnie� stoik, senator, wygnany przez Nerona, skazany na �mier� przez Wespazjana w 73 roku za stoickie i republika�skie pogl�dy. Katon M�odszy Utyce�ski (95-46 p.n.e.), s�ynny rzymski stoik - Seneka uwa�a� go za wcielenie stoickiego m�drca. Przeciwnik Cezara, wr�g tyranii, republikanin, cz�owiek o nieugi�tym charakterze, zwany �sumieniem Rzymu�. Pope�ni� samob�jstwo na wie�� o zwyci�stwie Cezara pod Tap-sus. Dion - trudno rozstrzygn�� czy idzie tu o Diona z Syrakuz (ok. 409-354 p.n.e.), przyje-ciela i ucznia Platona, szwagra tyrana Syrakuz Dionizjosa II, kt�rego przy poparciu Platona pr�bowa� uczyni� monarch�-filozofem, a po niepowodzeniu przedsi�wzi�cia - jego wroga i ofiar�, czy te� (co bardziej prawdopodobne) o Diona Chryzostoma z Prusy w Bitynii (ok. 40-115 n.e.), filozofa i retora, ucznia stoika Muzoniusza, wygnanego, a potem przywr�conego do �ask przez cesarza Domicjana. Ten drugi jednak, w przeciwie�stwie do pozosta�ych, nie by� politykiem ani opozycjonist�-m�czennikiem. Marcus Junius Brutus (85-42 p.n.e.), filozof plato�ski, m�wca, polityk, wychowanek Katona M�odszego, zab�jca Cezara w imi� republika�skich idea��w. Po kl�sce spisku pope�ni� samob�jstwo.
Ksi�ga pierwsza 15
z jednakim dla wszystkich uprawnieniem, rz�dz�cego si� wed�ug zasad r�wno�ci i sprawiedliwo�ci, i istot� monarchii, kt�ra ponad wszystko szanuje wolno�� poddanych. I cze�� dla filozofii sta�� i zawsze jednak�. Dobroczynno�� i hojno�� szerok�, i ufno��, i wiar� w mi�o�� przyjaci�. I otwarto�� wobec ludzi zas�uguj�cych na jego nagan�. I to, �e przyjaciele jego nigdy nie byli w tym po�o�eniu, aby dopiero domy�la� si�, czego on chce lub czego sobie �yczy, bo by�o to jasne.
15. Maksymowi 20 zawdzi�czam opanowanie siebie samego i nietracenie przy niczym g�owy. I pogod� ducha w przykrych stosunkach �yciowych i w chorobie. I charakter zr�wnowa�ony, �agodno�� w parze z powag�. I wype�nianie obowi�zk�w bez narzekania. I to, �e wszyscy mu wierzyli, i� tak my�li, jak m�wi, i �e to, co czyni, czyni bez z�ych zamiar�w. I to, �e niczemu si� nie dziwi�, niczego nie ba�, nigdy si� nie spieszy�, nie waha�, nigdy nie by� bezradny lub zak�opotany, nikomu nie stara� si� przypodoba� u�miechem, na nikogo si� nie gniewa�, nikogo nie podejrzewa�. I ducha dobroczynno�ci, i sk�onno�� do przebaczenia, i prawdom�wno��. I wz�r cz�owieka id�cego raczej prost� drog� ni� takiego, kt�ry wraca na prost� drog�. I �e nikt nie m�g� przypuszcza� ani na chwil�, i� on patrzy na niego z g�ry, ale te� nikt nie m�g�by si� odwa�y� na to, by siebie wy�ej stawia� od niego. I wdzi�k w ca�ym post�powaniu.
16. Ojcu 21 zawdzi�czam �agodno�� i niewzruszone trwanie przy s�dzie wydanym po dok�adnej rozwadze. I oboj�tno�� na tak zwane zaszczyty. I pracowito��, i wytrwa�o��. I ch�tne sk�anianie ucha ku tym, kt�rzy mieli jaki� wniosek po�yteczny dla og�u. I bezwzgl�dne wymierzanie zas�ugi ka�demu. I do�wiadczenie, gdzie trzeba nacisku, a gdzie sfolgowania. I zaniechanie mi�o�ci nienaturalnej. I towarzysko��. I zwalnianie przyjaci� od obowi�zku zasiadania z nim zawsze do sto�u i towarzyszenia mu w podr�ach. I okazywanie si� jednakim zawsze wobec tych, kt�rzy dla jakiego� powodu byli nieobecni. Podczas obrad dok�adne i cierpliwe badanie ka�dej sprawy i nieza-przestawanie my�lenia o niej pod pierwszym lepszym pozorem. I sztuk� utrzymywania przy sobie przyjaci�, nieprzykrzenia ich sobie i nieprzesadzania w ich mi�o�ci. I wystarczanie samemu sobie we wszystkim, i umys� pogodny. I umiej�tno�� patrzenia w przysz�o�� rozumnie, i baczenia bez przesady na okoliczno�� nawet najdrobniejsz�. I ukr�cenie zwyczaju okrzyk�w powitalnych, i innych oznak pochlebstwa wobec siebie. I baczne czuwanie nad potrzebami pa�stwa, i oszcz�dno�� w szafowaniu groszem publicznym, i oboj�tno��
20 Claudius Maximus, stoik. Bardzo ceniony na dworze Antonina Piusa. By� legatem w Pan-nonii i prokonsulem w Afryce.
21 To znaczy przybranemu ojcu - cesarzowi Antoninowi Piusowi.
16 Marek Aureliusz, Rozmy�lania
wobec wyrzut�w z tego powodu czynionych. I ani strachu zabobonnego przed bogami, ani ubiegania si� o wzgl�dy ludzi lub o to, aby si� im podoba� czy te� schlebia� posp�lstwu; owszem, trze�wo�� w ka�dej sprawie i sta�o��, zawsze wielki talent i niech�tne sk�anianie si� do jakichkolwiek nowo�ci. Skromne zarazem i ch�tne u�ywanie dar�w losu, kt�re si� przyczyniaj� do umilenia �ycia - ale po prostu u�ywanie tego, co by�o, a brak pragnienia tego, czego nie by�o. I to, �e nikt nie m�g�by wyrazi� si� o nim, i� to sofista, gadu�a lub pedant, chyba raczej, i� jest m�em dojrza�ym, zupe�nym, niedost�pnym pochlebstwom, zdolnym do kierowania sob� i innymi. Do tego poszanowanie ludzi szczerze oddaj�cych si� filozofii, a brak lekcewa�enia dla innych, ale przy tym bez �atwowierno�ci. Do tego �atwo�� w stosunkach towarzyskich, uprzejmo�� bez przesady. I umiarkowana troska o w�asne cia�o, nie taka wszak�e, jak by j� pojmowa� cz�owiek rozmi�owany w �yciu; nie dla ch�ci b�yszczenia, ale i bez zaniedba�, tak �e dzi�ki w�asnej uwadze niezmiernie rzadko ucieka� si� do sztuki leczniczej, czy to do lekarstwa, czy ma�ci. I ust�powanie bez zawi�ci tym, kt�rzy talentem jakim� si� odznaczyli czy to w wymowie, czy w znajomo�ci praw lub stosunk�w obyczajowych, czy w czym innym. I �yczliwa nad nimi opieka, by ka�dy z nich stosownie do swych zdolno�ci mia� odpowiednie uznanie. I trzymanie si� wzor�w przodk�w, bez silenia si� przecie� na okazywanie, �e strze�e tradycji rodowej. Do tego pewien konserwatyzm i niech�� do zmian gwa�townych, nawet przyzwyczajenie do tych samych miejsc i zaj��. A po gwa�townych b�lach g�owy natychmiastowa gotowo�� i zdolno�� zaj�cia si� zwyk�ymi sprawami. I niewielka liczba tajemnic, owszem, bardzo ma�a i w rzadkich tylko wypadkach, i to tycz�cych si� spraw pa�stwowych. I roztropno��, i umiarkowanie w urz�dzaniu uroczysto�ci ludowych i budowie gmach�w, i rozdawnictwie zbo�a, i temu podobnych sprawach. Do tego baczenie na to, co nale�y zrobi�, a nie na to, jaka s�awa na� sp�ynie z jego czyn�w. Nie za�ywa� k�pieli nie w por� ani nie mia� nami�tno�ci budowania, ani my�la� o wyszukanych potrawach, ani o materii i barwie szat, ani o pi�kno�ci niewolnik�w. Sukni z Lorium wyrobu w�o�ci tamtejszej i z Lanuvium po najwi�kszej cz�ci u�ywa�, p�aszcz z Tuskulum nosi� taki, �e prosi� o wybaczenie itd. Nic przykrego, nic podejrzliwego lub gwa�townego, ale i nic takiego, by kto m�g� powiedzie� a� �do um�czenia�, owszem takie, �e wszystko mo�na by�o uzna� jako rozwa�one w spokojnej chwili, bez zamieszania, uporz�dkowane, sta�e i z sob� zgodne. Stosowa�oby si� do niego to, co opowiadaj� o Sokratesie, �e umia� i wstrzyma� si�, i u�ywa� tego, od czego wi�kszo�� ludzi z trudem si� wstrzymuje i czemu przy u�ywaniu nami�tnie si� oddaje 22. Zachowanie za� si�y i trze�wo�ci w obu wypadkach jest cech�
22 Zob. np. Ksenofont, Wspomnienia o Sokratesie, 1.3. 14-15.
Ksi�ga pierwsza 17
m�a o duszy t�giej i niez�omnej, a takim si� okaza� na przyk�ad w czasie choroby Maksyma.
17. Bogom zawdzi�czam, �e mia�em dobrych dziadk�w, dobrych rodzic�w, dobr� siostr� 23, dobrych nauczycieli, dobrych domownik�w, krewnych, przyjaci�, prawie wszystkich. I �e wobec nikogo z nich nie posun��em si� do obrazy, mimo takiego usposobienia, �e przy nadarzonej sposobno�ci by�bym to m�g� uczyni�. �yczliwo�� to bog�w, �e nie nast�pi� taki zbieg okoliczno�ci, kt�ry by prawdopodobnie mnie t� win� obarczy�. I to, �em nie nazbyt d�ugo si� chowa� u kochanki dziadka. I �em niewinno�� m�odo�ci ocali�. I �em przed czasem nie dojrza� na m�a, lecz poza czas zwyk�y pozosta� czystym. �em by� podleg�y w�adcy i ojcu, kt�ry chcia� wszelk� ze mnie wykorzeni� zarozumia�o�� i doprowadzi� mnie do zrozumienia, �e mo�na �y� w pa�acu, a nie mie� ani stra�y przybocznej, ani szat wyr�niaj�cych, ani pochodni, ani pos�g�w i podobnego przepychu, lecz �e mo�na si� zbli�y� �yciem do cz�owieka zwyk�ego, a przecie� nie by� z tego powodu niezdolniejszym lub nie-dbalszym w wype�nianiu dla dobra publicznego obowi�zk�w kierownika pa�stwa. I �em takiego mia� brata 24, kt�ry m�g� swym zachowaniem zach�ci� mnie do czuwania nad sob�, a zarazem radowa� mnie swym powa�aniem i mi�o�ci�. �e me dzieci nie bez zdolno�ci i nie kaleki25.1 �em si� zanadto nie odda� retoryce i poezji, i innym naukom, w kt�rych niew�tpliwie by�bym ugrz�z�, gdybym by� zauwa�y�, �e w nich robi� post�py. I �em m�g� wcze�nie swych wychowawc�w do takich wynie�� dostoje�stw, kt�rych wedle mego mniemania po��dali, a nie �udzi� nadziej�, �e to zrobi� p�niej, poniewa� s� jeszcze m�odzi. I �em pozna� Apoloniusza, Rustyka i Maksyma. I �em dok�adnie i cz�sto rozmy�la�, czym jest �ycie zgodne z natur�, tak �e o ile to zawis�o od bog�w i od dar�w z nieba, i od ich pomocy, i natchnie�, nic mi nie przeszkadza �y� zgodnie z natur�, a je�elim jeszcze tego nie dopi��, to tylko z w�asnej winy i dlatego, �e nie uwa�am na wskaz�wki boskie, nieledwie na bezpo�rednie pouczenia. I �e mi si� fizycznych starczy�o na tak ci�kie chwile w tak ci�kim �yciu. I �em nie mia� stosunk�w ani z Benedykta, ani z Teodo-tem 26, lecz �em i p�niej, popad�szy w nami�tno�ci mi�osne, ozdrowia�. I �em zagniewany nieraz na Rustyka nic takiego nie uczyni�, czego bym p�niej �a�owa�. I �e matka, cho� m�odo umar�a, przecie� lata ostatnie u mnie
23 Siostra nazywa�a si� Annia Cornificia. Jej pozostawi� Marek Aureliusz ca�e rodzicielskie dziedzictwo.
24 By� mo�e autor mia� tu na my�li przybranego brata Lucjusza Verusa.
25 Z trzyna�ciorga dzieci Marka Aureliusza tylko sze�cioro wykroczy�o poza wiek dzieci�cy: pi�� c�rek i �redni z trzech syn�w, Commodus, przysz�y nast�pca tronu, bynajmniej nie-sk�onny do filozofii.
26 Benedykta, cesarska konkubina; Teodotus, wyzwoleniec Hadriana.
18 Marek Aureliusz, Rozmy�lania
sp�dzi�a. �e kiedy chcia�em dopom�c w biedzie lub potrzebuj�cemu innej jakiej� pomocy, nigdym nie s�ysza�, �e nie mam na to �rodk�w, i �e mnie nigdy nie przygniot�a potrzeba podobna przyj�cia czego� od kogo� innego. I �e mam �on� tak�, tak pos�uszn�, tak kochaj�c�, tak prost� 27. �e mi nie brak dzielnych wychowawc�w dla dzieci. I �e mi w snach �rodki lecznicze zosta�y podane, przede wszystkim przeciw pluciu krwi� i zawrotom g�owy, i �e w Gaecie us�ysza�em, jak ich mam u�ywa�. �e cho� pragn��em zaznajomi� si� z filozofi�, nie wpad�em w r�ce �adnego sofisty i nie wg��bia�em si� w pisarzy, ani nie bawi�em si� rozwi�zywaniem sylogizm�w, ani nie marnowa�em czasu na badanie tajemnic nieba. Do tego bowiem wszystkiego potrzeba pomocy boskiej i szcz�cia.
W�r�d Kwad�w nad Granem 28
27 W roku 145, maj�c osiemna�cie lat Marek Aureliusz po�lubi� Faustyn�, c�rk� Antonina Piusa, kt�rej sk�ada tu ho�d pozostaj�cy w ca�kowitej sprzeczno�ci z jej charakterem i sposobem �ycia.
28 Kwadowie to szczep germa�ski osiad�y na Morawach, kt�ry razem z Markomantami, innym szczepem z tego regionu, zagra�a� p�nocnym granicom Italii od 166 roku. Walki z Markomanami i Kwadami trwa�y do 180 roku, kiedy zostali ostatecznie odparci. Gra� -dop�yw Dunaju.
Niekt�rzy uczeni uwa�aj�, �e notatka ta by�a pierwotnie umieszczona na pocz�tku Ks. II.
KSI�GA DRUGA
1. Zaczynaj�c dzie�, powiedz sobie: Zetkn� si� z cz�owiekiem natr�tnym, niewdzi�cznym, zuchwa�ym, podst�pnym, z�o�liwym, niespo�ecznym. Wszystkie te wady powsta�y u nich z powodu braku rozeznania z�ego i dobrego *. Mnie za�, kt�rym zbada� natur� dobra, �e jest pi�kne, i z�a, �e jest brzydkie, i natur� cz�owieka grzesz�cego, �e jest mi pokrewnym, nie dlatego, �e ma w sobie krew i pochodzenie to samo, ale �e ma i rozum, i boski pierwiastek, nikt nie mo�e wyrz�dzi� nic z�ego. Nikt mnie bowiem nie uwik�a w brzydot�. Nie mog� te� czu� gniewu wobec krewnego ani go nienawidzi�. Zrodzili�my si� bowiem do wsp�lnej pracy, tak jak nogi, jak r�ce, jak brwi, jak rz�dy z�b�w g�rnych i dolnych 2. Wzajemne wi�c szkodzenie sobie jest przeciwne naturze, wzajemnym za� szkodzeniem jest uczucie gniewu i nienawi�ci.
2. To, czym jestem, sk�ada si� z cia�a, tchnienia i woli. Precz z ksi��kami! Ju� nie dawaj si� im poci�gn��! Nie wolno! Ale jak gdyby ju� naio�u �mierci
| popatrz ze wzgard� na cia�o: Oto kupa krwi i gnat�w, tkanina, plecionka | �ci�gien, �y�, t�tnic. Rozwa� teraz, czym te� jest tchnienie? Wiatrem. I to nie / �' zawsze jest on tym samym, lecz ka�dej chwili wyrzuca si� go i znowu wci�ga." I Trzeci� cz�ci� sk�adow� jest wola. Zastan�w si�. Jeste� starcem, nie pozw�l j ju�, by s�ug� by�a, by sz�a jak marionetka za dzikim pop�dem, by by�a niezadowolona z losu tera�niejszego lub chcia�a unikn�� losu, kt�ry ci� czeka w przysz�o�ci.
3. Dzie�a boskie s� pe�ne opatrzno�ci. Ale w dzie�ach przypadku wida� tak�e albo dzia�anie praw natury, albo dzia�anie praw wynik�ych z powi�zania i splotu takt�w, kt�re s� dzie�em opatrzno�ci. Wszystko stamt�d p�ynie,
Q W wyja�nianiu z�ego i dobrego post�powania, wad i cn�t stoicyzm si�ga� do sokratejskiego intelektualizmu. Nie mog�o by� inaczej, skoro za najwy�sze ludzkie dobro w doktrynie tej uchodzi� rozum, a za najwy�szy cel - jego doskonalenie. Cnota, czyli w�a�nie doskonalenie w�adzy rozumu, zasadza�a si� na wiedzy o tym, co dobre i co z�e. Wad� by�a niewiedza o tym, co dobre i co z�e. Charakter wiedzy (i odpowiednio niewiedzy) mia�y wszystkie cnoty i wady. M�stwo na przyk�ad opisywano jako wiedz� o tym, czego nale�y i czego nie nale�y si� ba�. Tch�rzostwo za�, jako brak wiedzy o tym czego trzeba, a czego nie trzeba si� ba�. 2 Zob. Ksenofont, Wspomnienia o Sokratesie II.3. 18.
20 Marek Aureliusz, Rozmy�lania
ale z tym ��czy si� konieczno�� i po�ytek ca�o�ci wszech�wiata, kt�rego jeste� cz�stk�. To za� jest dobre dla ka�dej cz�stki natury, co przynosi z sob� natura wszech�wiata i co s�u�y do jej zachowania. Czynnikami za� zachowania �wiata s� przemiany pierwiastk�w i cia� z�o�onych. To niech ci wystarczy, niech ci zawsze s�u�y jako pewnik. �aknienie za� ksi��ek precz od siebie odrzu�, by� nie umiera� w�r�d narzeka�, lecz spokojnie, a bogom szczerze i serdecznie wdzi�czny.
4. Pomnij, od jak dawna to odraczasz i ile te� sposobno�ci otrzyma�e� od bog�w, a z nich nie korzystasz. Raz ju� nale�y odczu�, jakiego �wiata jeste� cz�stk� i jakiemu to w�adcy sw�j pocz�tek zawdzi�czasz. I �e mamy wymierzony kres czasu. A je�eli go nie u�yjesz dla uzyskania pogody ducha, zniknie on i ty znikniesz, a po raz drugi nie powr�ci!
5. Ka�dej chwili usilnie dbaj o to, jako Rzymianin i jako m�czyzna, by� to, co masz w�a�nie pod r�k�, za�atwi� z pe�n�, a nieudan� godno�ci� i mi�o�ci�, i swobod�, i zachowaniem sprawiedliwo�ci i by� zapewni� sobie niezale�no�� od wszelkich innych my�li. Zapewnisz za� j� sobie, je�eli b�dziesz ka�d� prac� wykonywa�, jak gdyby ostatni� w �yciu, tak by by�a wolna^od wszelkiej nierozwagi i ra��cej niezgody z nakazami rozumu, i od ob�udy, i samolub-stwa, i niezadowolenia z losu. Widzisz, jak niewiele warunk�w trzeba spe�ni�, aby m�c p�dzi� �ycie mi�e i bogobojne. Bogowie bowiem nic wi�cej nie b�d� ��dali od tego, kt�ry to zachowuje.
6. Poni�aj si�, poni�aj si� sama, o duszo! By sama sobie zapewni� szacunek, nie b�dziesz mia�a czasu! Kr�tkie jest bowiem �ycie ka�dego cz�owieka. To twoje ju� si� prawie do ko�ca zbli�a, a ty sama dla siebie nie masz szacunku, lecz szcz�cia swego szukasz w duszach ludzi innych.
7. Czemu ci� zajmuje to, co si� dzieje poza tob�? Zapewnij sobie chwil� woln� do uczenia si� czego� dobrego i przesta� b��dzi� w ko�o. Innego te� rodzaju b��dzenia nale�y unika�. Albowiem i ci s� szaleni, kt�rzy �ycie strawili w pracy, je�eli nie maj� celu, ku kt�remu kieruj� pop�dy wszelkie i w og�le swoje my�li.
8. Nie widziano jeszcze, by kto by� nieszcz�liwy z tego powodu, �e nie troszczy si� o to, co si� dzieje w duszy innego cz�owieka.'Ci za� musz� by� nieszcz�liwi, kt�rzy nie �ledz� z rozwag� drgnie� duszy w�asnej ^\
9. Nale�y zawsze pami�ta� o tym, czym jest natura �wiata, a czym moja. I o tym, w jakim ona do tamtej pozostaje stosunku, i o tym, jak� ona jest
3 Zagro�enie rozumnego �ycia upatrywali stoicy w afektach, czyli nami�tno�ciach. �aden afekt nie by�, ich zdaniem, zgodny z natur�. Wszystkich nale�a�o si� wi�c wyzby�, osi�gaj�c stan apatii (aTtatSeia), beznami�tno�ci. Innych ludzi, kt�rych stany i zachowania potrafi�y budzi� nami�tno�ci (na przyk�ad ich z�o mog�o zasmuca�), r�wnie� zalecano traktowa� oboj�tnie i powodowa� si� wzgl�dem nich nie wsp�czuciem, lecz rozumem.
Ksi�ga druga 21
cz�stk� jakiej ca�o�ci, i o tym, �e nikt nie ma si�y powstrzymania ci�, aby� w ka�dej chwili nie czyni� lub nie m�wi� tego, co jest zgodne z natur�, kt�rej jeste� cz�stk�.
10. Filozof Teofrast 4 m�wi przy por�wnywaniu b��d�w (nie wiem, czy mo�na por�wnywa� w spos�b przyst�pny tego rodzaju sprawy), �e ci�sze s� b��dy dokonane z ��dzy ni� z gniewu. Cz�owiek bowiem gniewny zdaje si� odwraca� od rozumu z jakim� b�lem i tajonym upokorzeniem. Cz�owiek za�, kt�ry b��dzi z ��dzy, ulegaj�c pragnieniu rozkoszy, wydaje si� jako� w b��dach bardziej wyuzdany i niem�ski. S�dzi� wi�c s�usznie i zgodnie z my�leniem filozoficznym, �e b��d pope�niony z rozkoszy jest karygodniejszy ni� pope�niony z b�lu. Jeden przedstawia si� w og�le raczej jako cz�owiek, wzgl�dem kt�rego pope�niono nieprawo�� i kt�rego b�l zmusza do uniesienia si�, drugi za� dobrowolnie d��y do nieprawo�ci, ��dz� popychany do pewnego czynu.
11. Tak nale�y wszystko czyni� i m�wi�, i o wszystkim my�le�, jakby si� ju� mia�o odej�� z �ycia. Odej�� za� od ludzi, je�eli bogowie istniej�, niczym nie jest strasznym; nie wydaliby ci� bowiem na pastw� z�a. Je�eli za� ich nie ma lub je�eli ich ludzie nie obchodz�, to po c� mi �y� w �wiecie pozbawionym bog�w lub pozbawionym opatrzno�ci? Ale i oni istniej�, i sprawy ludzkie ich obchodz�. Co wi�cej, to, �eby cz�owiek nie wpad� w nieszcz�cia istotne, od niego zupe�nie zawis�ym uczynili. A gdyby i poza tym by�o jakie z�o, to i tak pami�taliby o tym, aby od ka�dego cz�owieka to zale�a�o, by w nie nie popad�. Co za� nie czyni cz�owieka z�ym, jak�eby mog�o uczyni� �ycie jego z�ym? Ani wi�c nie�wiadomie, ani �wiadomie (a to wtedy, gdyby mog�a ustrzec si� b��du lub go naprawi�) nie pope�ni�aby tego b��du wszechnatura, ani by tak dalece nie zawini�a, czy to wskutek niemocy, czy wskutek niezdarno�ci, aby z�o i dobro przypada�o w udziale na r�wni i bez planu ludziom dobrym i z�ym. Ale �mier� i �ycie, s�awa i nies�awa, cierpienie i rozkosz, bogactwo i ub�stwo: wszystko to na r�wni przypada ludziom z�ym i dobrym, bo nie jest ani pi�kne, ani brzydkie. Nie jest to wi�c dobre ani z�e.
12. Jak wszystko znika szybko: w �wiecie sami ludzie, w czasie i wspomnienie o nich! Takie s� wszystkie rzeczy pod zmys�y podpadaj�ce, a przede wszystkim to, co wabi przyjemno�ci� lub przejmuje obaw� b�lu lub co z powodu pozornej swej wielko�ci jest na ustach wszystkich. Jak to jest drobne i ma�o wa�ne, i n�dzne, i znikome, i trupie, to ma poj�� nasza w�adza
4 Teofrast z Eresos (ok. 372-287), ucze� Platona, a p�niej jeden z najbli�szych uczni�w i wsp�pracownik�w Arystotelesa. Po jego �mierci przez prawie trzydzie�ci lat kierowa� Liceum. Prowadzi� badania nad dziejami filozofii, kt�re by�y podstaw� p�niejszej doksografii greckiej. Pozostawi� te� prace z dziedziny botaniki.
22 Marek Aureliusz, Rozmy�lania
my�lenia. Czym�e s� ci, kt�rych zdania i mowy rozdaj� s�aw�..., czym jest �mier�? Gdy si� kto jej samej przyjrzy i przez rozbi�r jej wyobra�enia oddzieli to, co z ni� ��czy wyobra�nia, to za nic innego nie b�dzie si� jej uwa�a�o, jak za dzie�o natury. Kto za� boi si� dzie�a natury, jest dzieckiem. A �mier� nie tylko jest dzie�em natury, ale i dzie�em dla niej po�ytecznym. Pomy�l nad tym, w jaki spos�b i jak� cz�ci� swej istoty cz�owiek styka si� z bogiem, i jak si� ta w�a�nie cz�stka cz�owieka w pewnych razach zachowuje.
13. Nie ma nieszcz�liwszej istoty nad cz�owieka, kt�ry oko�o wszystkiego si� kr�ci i wn�trzno�ci ziemi (jak m�wi�) bada 5, i wysnuwa wnioski o tym, co si� dzieje w duszach bli�nich, a nie widzi, �e mu wystarcza jedynie obcowanie z demonem, kt�rego ma w swoim wn�trzu, i szczera dla niego s�u�ba 6. S�u�ba ta za� - to utrzymywa� go wolnym od nami�tno�ci i nierozwagi, i niezadowolenia z tego, co si� dzieje z woli bog�w i ludzi. Co bowiem od bog�w pochodzi, jest czcigodne dla ich doskona�o�ci; czyny za� ludzkie mi�e s� dla pokrewie�stwa z nimi, a czasem jakby i politowania godne dla braku poznania z�ego i dobrego. A �lepota to nie mniejsza ni� ta, kt�ra nie pozwala rozr�nia� rzeczy bia�ych od czarnych.
14. A chocia�by� mia� �y� jeszcze trzy tysi�ce lat albo dziesi�� tysi�cy razy d�u�ej, przecie� pami�taj o tym, �e nikt innego nie traci �ycia nad to, kt�rym �yje, a innym nie �yje, jak tym, kt�re traci. Najd�u�sze wi�c r�wna si� najkr�tszemu. Tera�niejszo�� bowiem jest r�wna u wszystkich, a wi�c i to, co si� traci, jest r�wne. Tak wi�c to, co si� traci, przedstawia si� jako kr�tkie teraz. Nikt bowiem nie mo�e straci� tego, co ju� przesz�o lub co przyjdzie. Jak�e bowiem mo�na by� pozbawionym tego, czego si� nie ma? O tych wi�c dwu rzeczach trzeba pami�ta�: po pierwsze, o tym, �e wszystko od wiek�w w podobny spos�b si� dzieje i wci�� si� powtarza 7, i o tym, �e jest wszystko jedno, czy si� b�dzie patrzy�o na te same rzeczy lat sto czy dwie�cie, czy przez wieczno��. I o drugim, �e i cz�owiek bardzo stary, i ten, kt�ry ma umrze� we wczesnej m�odo�ci, trac� po r�wni. Tylko tera�niejszo�ci bowiem maj� by� pozbawieni (je�eli mo�na powiedzie�, �e i j� posiadaj�), a nie traci si�, czego si� nie ma.
5 Pindar cytowany przez Platona w Teajtecie 173e.
6 �w demon to w nauce stoickiej rozumny, czyli boski, pierwiastek znajduj�cy si� w cz�owieku. To rozum, kt�ry czyni cz�owieka pokrewnym bogu, prowadzi do poznania wewn�trznej (podyktowanej wewn�trzn� istot�) i zewn�trznej (niezale�nej od cz�owieka) konieczno�ci, a dzi�ki temu do harmonijnego �ycia w zgodzie w�a�nie z t� wewn�trzn� i zewn�trzn� natur�.
7 Stoicy przyjmowali teori� wiecznego powrotu. Wyr�niali w dziejach dwa wyst�puj�ce naprzemiennie okresy: okres coraz wi�kszego zag�szczania i zr�nicowania materii oraz przeciwny pierwszemu okres rozrzedzania si� materii, a� do stanu pierwotnego ognia, czyli do wielkiego po�aru �wiata. Teoria ta si�ga jeszcze filozofii jo�skiej.
Ksi�ga druga 23
15. Wszystko jest mniemaniem. Oczywiste jest bowiem to, co m�wi� cynik Monimos 8. Oczywisty jest te� po�ytek jego twierdze�, byleby z nich wyci�gn�� wnioski w granicach prawdy.
16. Poni�a sama siebie dusza ludzka, a to najbardziej wtedy, gdy si� stanie,
0 ile to od niej samej zawis�o, odro�l� i jakby wrzodem �wiata. Nie by� bowiem zadowolonym z tego, co si� dzieje, jest odst�pstwem od natury, bo ni� obj�te s� natury wszystkich innych rzeczy. Nast lie, gdy si� odwr�ci z niech�ci� od jakiego b�d� cz�owieka lub zwraca si� przeciw niemu z zamiarem wyrz�dzenia mu szkody, a takie s� dusze ludzi w gniewie. Po trzecie, poni�a sama siebie, gdy ulega rozkoszy lub b�lowi. Po czwarte, gdy jest ob�udna
1 czyni co� lub m�wi w spos�b udany i nieszczery. Po pi�te, gdy czynu swego i pop�du nie kieruje ku �adnemu celowi, lecz czyni wszystko bez rozwagi i uwagi, chocia� powinno si� i sprawy najmniejsze wi�za� z pewnym celem. Celem za� istot rozumnych jest stosowanie si� do zasad i ustaw pa�stwa i spo�eczno�ci - tej najstarszej.
(\7. D�ugo�� �ycia ludzkiego - to punkcik, istota - p�ynna, spostrzeganie -niejasne, zesp� ca�ego cia�a - to zgnilizna, dusza - wir, los - to zagadka, s�awa - rzecz niepewna. Kr�tko m�wi�c, wszystko, co zwi�zane z cia�em, to rzeka, co z dusz�, to sen i mara. �ycie - to wojna i przystanek chwilowy w podr�y, wspomnieniem po�miertnym - zapomnienie. C� wi�c mo�e pos�u�y� za ostoj�? Tylko jedno: filozofjyyA ona zasadza si� na utrzymywaniu naszego demona bez zmazy i szkody, aby by� silniejszy nad przyjemno�� i cierpienie, by nic nie czyni� bez rozwagi ani w spos�b fa�szywy i ob�udny, by nie pragn�� od nikogo niczego. I by wszystkie zdarzenia