723

Szczegóły
Tytuł 723
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

723 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 723 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

723 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

LESZEK Balcerowicz SOCJALIZM KAPITALIZM TRANSFORMACJA SZKICE Z PRZE�OMU EPOK WYDAWNICTWO NAUKOWE PWN WARSZAWA 1997 Projekt ok�adki i stron tytu�owych Yakup Erol Redaktor Izabela R�a�ska Redaktor techniczny Danuta Jezierska-�aczek Teksty, kt�re ukaza�y si� po raz pierwszy w j�zyku angielskim, t�umaczy� MICHA� RUSI�SKI Tytu� dotowany przez Ministra Edukacji Narodowej Copyright (c) by Leszek Balcerowicz and Wydawnictwo Naukowe PWN Sp. z o.o. Warszawa 1997 SPIS TRE�CI Przedmowa . . 7 Rozdzia� l. Instytucje, dyspozycje ludzkie, zachowanie . . 9 CZʌ� PIERWSZA SOCJALIZM A KAPITALIZM Rozdzia� 2. Problemy definicji socjalizmu we wsp�czesnym �wiecie Rozdzia� 3. Z historii sporu o sprawno�� gospodarcz� socjalizmu Rozdzia� 4. O "socjalistycznej" gospodarce rynkowej Rozdzia� 5. Socjalizm a innowacyjno�� . Rozdzia� 6. W stron� analizy w�asno�ci .. Rozdzia� 7. Systemy polityczne i gospodarcze: problemy zgodno�ci i sprawno�ci 29 39 61 69 .101 146 CZʌ� DRUGA OD SOCJALIZMU DO KAPITALIZMU Rozdzia� 8. Zrozumie� postkomunistyczne przemiany . . . 169 �J Rozdzia� 9. Przemiany gospodarcze w Europie �rodkowo- -Wschodniej: por�wnania i wnioski 195 Rozdzia� 10. Drogi do prywatnej gospodarki rynkowej . . 218 Rozdzia� 11. Polityka makroekonomiczna w przechodzeniu do gospodarki rynkowej (wraz z Alanem Gelbem) 236 ^Rozdzia� 12. Pospolite b��dy w dyskusji na temat reform gospodarczych .. 293 CZʌ� TRZECIA POLSKIE REFORMY GOSPODARCZE Rozdzia� 13. Polska reforma gospodarcza w latach 1981-1988 333 Rozdzia� 14. Przej�cie do gospodarki rynkowej: Polska w latach 1989-1993 . 352 PRZEDMOWA Niniejsza ksi��ka jest wst�pnym podsumowaniem moich wieloletnich bada�, odnosz�cych si� do instytucji, zmian instytucjonalnych (nazywanych cz�sto "systemowymi"), zachowa� ludzkich i gospodarki w jej sprz�eniu z polityk�. Teksty zawarte w tej pracy nie by�y dot�d (z wyj�tkiem rozdzia�u 3) publikowane w j�zyku polskim. Rozdzia� l ma charakter metodologicznego wst�pu do ca�ej pracy i opisuje pewien model analityczny, kt�ry warto, moim zdaniem, stosowa� do badania instytucji, zachowa� ludzkich oraz ich wynik�w. W rozdziale tym przedstawiam te� program badawczy dla nowoczesnej ekonomii instytucjonalnej lub szerzej - nauki o instytucjach. Pierwsza cz�� ksi��ki, zatytu�owana "Socjalizm a kapitalizm", jest po�wi�cona por�wnawczej analizie tych system�w, a zw�aszcza ich sprawno�ci. Pierwsze cztery szkice zosta�y napisane przed latem 1989 r. S� one publikowane w pierwotnej formie, w��cznie z zachowaniem czasu tera�niejszego, kt�ry odnosi si� do okresu ich pisania. Czyni� tak nie tylko w nadziei, �e publikowane cztery eseje wytrzyma�y pr�b� czasu, ale tak�e dlatego, �e niekt�rzy Czytelnicy b�d�, by� mo�e, zainteresowani �wczesnymi pogl�dami autora, kt�rego p�niejszy wicher historii rzuci� na pozycj� odpowiedzialno�ci - za przeobra�enia polskiej gospodarki w latach 1989-1991. Pozosta�e dwa rozdzia�y cz�ci pierwszej napisa�em w 1995 r., cho� s� one oparte na moich wcze�niejszych badaniach. Druga cz��, "Od socjalizmu do kapitalizmu", skupia si� na gospodarczych i politycznych przemianach w �wiecie postsocjalistycz- nym. Szkice w niej zawarte zosta�y napisane w latach 1993-1995. Staram si� w nich po��czy� wiedz� teoretyczn�, jak� wynios�em ze swojej dzia�alno�ci akademickiej, z g��bszym zrozumieniem przemian, jakie da�o mi sprawowanie funkcji rz�dowych w okresie "polityki nadzwyczajnej" w latach 1989-1991. Wreszcie trzecia cz�� ksi��ki odnosi si� do reform gospodarczych w Polsce. Rozdzia� 13, napisany w 1988 r., przedstawia reformy w latach 1981-1988, a rozdzia� 14 - przemiany w okresie 1989-1993. W toku bada�, z kt�rych wyrasta niniejsza ksi��ka, korzysta�em z pomocy wielu os�b. Stara�em si� je wymieni� w notkach opisuj�cych histori� powstawania poszczeg�lnych szkic�w. W tym miejscu pragn� wyrazi� g��bok� wdzi�czno�� mojej �onie, Ewie Balcerowicz, za jej cierpliwo��, zrozumienie oraz wsparcie psychiczne i intelektualne, jakimi obdarza�a mnie w ci�gu ca�ego okresu, gdy zmaga�em si� z problemem instytucji i zmian instytucjonalnych, zar�wno jako akademicki badacz, jak i jako polityk gospodarczy. Rozdzia� 1 INSTYTUCJE, DYSPOZYCJE LUDZKIE, ZACHOWANIE 1. Cztery problemy Przedmiotem ksi��ki jest zachowanie cz�owieka i jego skutki w sta�ych i zmieniaj�cych si� warunkach instytucjonalnych. Nale�y ona do rozrastaj�cego si� nurtu bada�, kt�ry za centraln� zmienn� obra� instytucje, pr�buj�c wyja�ni� ich zmiany i skutki. Przyk�adem wsp�czesnego o�ywienia zainteresowania czynnikami instytucjonalnymi s� takie kierunki badawcze, jak teoria praw w�asno�ci, ekonomia koszt�w transakcji, teoria pryncypa�a i agenta (agency theory), por�wnawcza analiza system�w gospodarczych, teoria wyboru publicznego (public choice}, ekonomia polityczna reform gospodarczych, ekonomi". czna teoria historii. Wymienione nurty teoretyczne podejmuj� problemy, kt�re przed wielu laty by�y przedmiotem docieka� takich wielkich przedstawicieli my�li spo�ecznej, jak Adam Smith, John Stuart Mili, Karol Marks, Max Weber, i - w czasach nam bli�szych - Joseph Schumpeter, Ludwig von Mises i Friedrich A. von Hayek. Problemy te zosta�y zepchni�te na dalszy plan przez ekspansj� tradycyjnej ekonomii neoklasycznej. Wnios�a ona do ekonomii tak potrzebny rygor rozumowania na podstawie przyj�tych za�o�e�, co jednak dokona�o si� kosztem praktycznej przydatno�ci uzyskanych wynik�w badawczych. G��wny nurt ekonomii by� oparty na za�o�eniach (takich jak d��enie przedsi�biorstw do maksymalizacji zysku), kt�re same wymaga�y wyja�nienia i by�y odzwierciedleniem pewnych tylko ram instytucjonalnych. Nie operowano sp�jnym zestawem za�o�e� dotycz�cych natury ludzkiej czy dyspozycji ludzi, kt�rych zachowanie pr�bowano wyja�nia� czy przewidywa�. Zak�adano, �e motywy zachowania ludzi w roli konsument�w i producent�w maj� charakter autocentryczny (przewa�nie zwi�zany z w�sko poj�tymi korzy�ciami materialnymi). Jednocze�nie przy wyja�nianiu polityki pa�stwa czy postulowaniu jej po��danego kierunku przyjmowano (otwarcie lub w domy�le), i� politykom i urz�dnikom pa�stwowym przy�wiecaj� jakie� inne motywy. Zazwyczaj nie brano te� pod uwag� ogranicze� zdolno�ci ludzi do przyswajania sobie informacji. Herbert Simon ze swoj� koncepcj� ograniczonej racjonalno�ci przez wiele lat pozostawa� odosobnionym wyj�tkiem (H. Simon, 1957). W g��wnym nurcie ekonomii zachodz� jednak zmiany. Na pierwszy plan wysuwaj� si� instytucjonalne teorie, kt�re wymieni�em powy�ej. Coraz cz�ciej te� wyja�nia si� czynnikami instytucjonalnymi najwa�niejsze problemy makroekonomiczne, takie jak chroniczne bezrobocie i inflacja. Do tych czynnik�w nale�y pozycja bank�w centralnych czy si�a zwi�zk�w zawodowych. Teoria wzrostu gospodarczego zacz�a szuka� odniesie� do jego instytucjonalnych uwarunkowa� (np. zniekszta�ce� rynku, system�w podatkowych, system�w finansowych, stabilno�ci politycznej), kt�re le�� u podstaw tradycyjnych zmiennych bezpo�rednich, takich jak stopa oszcz�dno�ci i inwestycji oraz produktywno�� czynnik�w wytw�rczych. Integracja r�nych teorii instytucjonalnych i wy�wietlenie roli instytucji, zar�wno jako zmiennych zale�nych, jak i niezale�nych, wymaga jednak dalszej, usilnej pracy. My�l�, i� powinna si� ona koncentrowa� na czterech problemach: 1) opracowaniu jasnych i metodologicznie poprawnych ram poj�ciowych do badania instytucji i zachowania cz�owieka, 2) problemie zgodno�ci: jakie rozwi�zania instytucjonalne mog� ze sob� wsp�istnie�, jakie s� nierozerwalnie zwi�zane z innymi uk�adami instytucjonalnymi i jakie wreszcie s� ze sob� fundamentalnie nie do pogodzenia, 3) problemie sprawno�ci: jakie rezultaty wynikaj� z r�nych rozwi�za� instytucjonalnych i jaka jest rola czynnik�w instytucjonalnych w zestawieniu z rol� czynnik�w nieinstytucjonalnych, 4) dynamice instytucji: jakie si�y rz�dz� zmianami instytucjonalnymi o r�nej skali. Kolejno��, w jakiej wymieniono te problemy, nie jest przypadkowa i odzwierciedla pewien porz�dek logiczny, wed�ug kt�rego nale�y do nich podchodzi�. Jest rzecz� oczywist�, �e rozwi�zanie pozosta�ych problem�w wymaga jasnych ram poj�ciowych. W nau-, kach spo�ecznych zbyt wiele dyskusji wynika ze zwyk�ego pomieszania 10 poj��, a ekonomia powinna korzysta� nie tylko z matematyki, lecz i z logiki formalnej, tzn. umie� radzi� sobie z poj�ciami i rozumowa� przy u�yciu s��w. Na przyk�ad, bez jasnej definicji r�nych system�w instytucjonalnych nie spos�b rozr�ni� zmian wewn�trzsystemowych i mi�dzysystemowych. Problem sprawno�ci jest w pewnym sensie uzale�niony od kwestii zgodno�ci: nie ma sensu dyskutowanie nad sprawno�ci� takiego zestawu rozwi�za� instytucjonalnych, kt�ry nie mo�e trwale istnie�. Analizuj�c skutki danego rozwi�zania, nale�y r�wnie� uwzgl�dni� mo�liwo�ci jego nieuniknionego powi�zania z inn� struktur� instytucjonaln�. Owe konieczne powi�zania mo�na okre�li� jako "konieczno�ci funkcjonalne". Pe�ne skutki pierwszego rozwi�zania obejmowa� b�d� konsekwencje drugiego. Alternatywne systemy instytucjonalne, kt�rych to�samo�� wyznaczaj� pewne sta�e instytucjonalne, mog� si� mi�dzy sob� r�ni� zakresem wyst�powania owych konieczno�ci funkcjonalnych, co ma bezpo�rednie skutki dla dynamiki systemu instytucji. Odej�cie od systemu o bardzo sztywnej konstrukcji, tzn. takiego, w kt�ry wbudowane s� liczne konieczno�ci funkcjonalne, wymaga ogromnych zmian, niezb�dnych do uzyskania ich "krytycznej masy". Ponadto problem zgodno�ci zwi�zany jest tak�e w inny spos�b ze spraw� dynamiki instytucjonalnej. Wewn�trzna niesp�jno�� pewnych zestaw�w rozwi�za� instytucjonalnych mo�e prowadzi� do ich przekszta�cenia w inne, trwalsze systemy instytucjonalne. Na przyk�ad, system gospodarczy zdominowany przez przedsi�biorstwa socjalistyczne,'w kt�rym wprowadzono by swobod� prywatnej przedsi�biorczo�ci, b�dzie wykazywa� tendencje do przekszta�cenia si� w system kapitalistyczny. Problemu zmian instytucjonalnych nie mo�na jednak sprowadzi� jedynie do niezgodno�ci rozwi�za� instytucjonalnych w danym kraju. Socjalistyczne systemy polityczno-ekonomiczne upad�y, mimo swej wielkiej wewn�trznej sp�jno�ci. Istniej� zatem inne si�y dzia�aj�ce na rzecz zmian, w tym niedostateczne wyniki, kt�re s� po�ywk� dla spo�ecznego niezadowolenia w danym systemie - tu ��cz� si� problemy sprawno�ci i dynamiki instytucjonalnej. I tu jednak r�wnie� nie ma �adnego automatyzmu sekwencji: niezadowalaj�ce wyniki - spo�eczne niezadowolenie - zmiana ustroju. Historia zna dostatecznie wiele system�w daj�cych katastrofalne wyniki, kt�re jednak utrzymywa�y si� latami, a by�y oparte na strachu, izolacji i indoktrynacji. t1 Narastaj�ce spo�eczne niezadowolenie spowodowane nisk� sprawno�ci� ustroju mo�e by� warunkiem koniecznym szerokich zmian instytucjonalnych, z pewno�ci� jednak nie jest warunkiem dostatecznym. W�r�d innych si� dzia�aj�cych na rzecz zmian mo�na wymieni� wywo�anie masowego przekonania o nowych szansach zwi�zanych z wizj� ustroju alternatywnego. Tak� rol� spe�nia�y doktryny religijne i ^Mast-religijne, takie jak marksizm, kt�re roznieca�y pot�ne emocje - nienawi�� lub nadziej� - i podawa�y prost�, cho� niekoniecznie prawdziw�, interpretacj� rzeczywisto�ci. Wszelkie analizy wsp�czesnych zmian instytucjonalnych powinny obejmowa� r�wnie� �rodki masowego przekazu, kt�re s� masowymi producentami percepcji. Dotyczy to zw�aszcza drugiej po�owy XX wieku - ery telewizji. Czynnikiem, kt�ry wp�ywa na spos�b widzenia spo�ecznej rzeczywisto�ci przez polityk�w i opini� publiczn�, s� r�wnie� pozytywne przyk�ady zmian zachodz�cych w innych krajach, przekazywane w cz�ci poprzez �rodki masowego przekazu. Jest to forma kulturowej dyfuzji. W pewnej mierze w tej kategorii zmian mie�ci si� ostatnia fala reform rynkowych lat osiemdziesi�tych i dziewi��dziesi�tych. Do innych czynnik�w zewn�trznych nale�y r�wnie� obca okupacja, o ile okupant wprowadza w zaj�tym kraju nowe, najcz�ciej w�asne, rozwi�zania instytucjonalne. To wyja�nia zmiany systemu instytucjonalnego w powojennych Niemczech Zachodnich i Japonii oraz - z zupe�nie odmiennym skutkiem - w Europie �rodkowo-Wschodniej. Na koniec, wyja�niaj�c szerokie zmiany instytucjonalne, nie powinno si� zapomina� o roli przypadku - historia pe�na jest niezamierzonych skutk�w. Jest jeszcze rola szczeg�lnych jednostek, kt�rych pojawienie si� na przyw�dczych stanowiskach jest w cz�ci w�a�nie dzie�em przypadku. Czynnik ten wsp�dzia�a z d�ugofalowymi si�ami, wprowadzaj�c instytucjonalne zmiany o prze�omowym charakterze. Owe jednostki mog� r�wnie� odgrywa� decyduj�c� rol� w kr�tkim okresie "polityki nadzwyczajnej", kt�ry nast�puje po takim prze�omie. W tym okresie dominuje szczeg�lna psychologia spo�eczna, a ograniczenia instytucjonalne s� jeszcze p�ynne, co sprawia, �e jednostka ma wi�ksze ni� w normalnych warunkach pole dzia�ania, tzn. kszta�towania nowego ustroju instytucjonalnego. G��bokie zmiany instytucjonalne s� wi�c wynikiem splatania si� i wzajemnego oddzia�ywania d�ugofalowych si� tkwi�cych korzeniami w poprzednim ustroju panuj�cym w danym kraju, wp�yw�w zewn�trz-.nych, czynnik�w przypadkowych i czynnik�w osobowo�ciowych. 12 2. Schemat analityczny W tej cz�ci skoncentruj� si� na analitycznym schemacie przydatnym do badania instytucji i zachowa� ludzkich. Taki schemat analityczny definiuje centralne zmienne i wyja�nia zwi�zane z nimi g��wne przes�anki metodologiczne. W centrum uwagi znajduje si� tu oczywi�cie poj�cie "instytucji" (czynnik�w instytucjonalnych). Definiuj� je jako wszystkie niematerialne i przynajmniej wzgl�dnie trwa�e czynniki, kt�re s� zewn�trzne w stosunku do poszczeg�lnych jednostek i mog� wp�ywa� na ich zachowanie. "Instytucje" nie obejmuj� wi�c ani przedmiot�w fizycznych, ani cech biologicznych czy psychicznych (dyspozycji) jednostek. Pierwsze zastrze�enie jest do�� oczywiste, drugie - by� mo�e bardziej dyskusyjne, ale te� bardzo wa�ne dla analizy: tylko wtedy, gdy oddzielimy poj�cie instytucji i natury ludzkiej, b�dziemy mogli jasno pokaza�, jak zmiany (r�nice) czynnik�w instytucjonalnych prowadz� do zmian (r�nic) ludzkiego zachowania i jego skutk�w. Bez przyj�cia jasnych za�o�e� dotycz�cych natury ludzkiej nie spos�b wyja�ni� struktury i zmiany instytucji. Instytucje w danym kraju mo�na podzieli� na trzy powi�zane ze sob� kategorie (L. Balcerowicz, 1989): l. Og�lny porz�dek prawny i jego sk�adniki: konstytucja, prawo w�asno�ci, prawo zobowi�za�, prawo o przedsi�biorstwach, prawo wyborcze, kodeks karny itd. Normy prawne, z kt�rych s� zbudowane owe prawa, s� szczeg�lnym typem norm spo�ecznych, tzn. takich, kt�rych naruszanie jest zagro�one sankcj� ze strony innych ludzi (sankcj� spo�eczn�). Tym, co wyr�nia normy prawne, jest fakt ich egzekwowania przy pomocy specjalnego aparatu przymusu, kt�ry ma monopol na u�ycie si�y i - z definicji - stanowi centraln� cz�� pa�stwa (M. C. Weber, 1922). Porz�dek prawny jest silnie zwi�zany z typem systemu politycznego', a g��bokie zmiany tego porz�dku s� cz�ci� prze�om�w instytucjonalnych, o kt�rych m�wili�my wcze�niej. ' R�ne systemy polityczne maj� r�ne typy porz�dku prawnego. W ustroju socjalistycznym normy konstytucyjne, kt�re g�osi�y rozmaite swobody jednostki, nie by�y w istocie rzeczy wi���ce dla pa�stwa. By� to wi�c rodzaj prawa pustego czy fasadowego. Jednocze�nie istnia�y regulacje wydawane przez parti�, kt�re formalnie nie wchodzi�y w sk�ad porz�dku prawnego, jednak�e w istocie by�y prawem w sensie przydawanym temu s�owu przez Webera. Dlatego te� po to, by odtworzy� realnie obowi�zuj�ce ramy prawne, kt�re mia�y znaczenie dla ludzkiego zachowania w socjaliz- 13 2. Struktury instytucjonalne, zwane r�wnie� organizacjami. Ka�d� tak� struktur� mo�na pojmowa� jako wewn�trznie powi�zany zestaw r�l. Poszczeg�lne struktury mo�na identyfikowa� poprzez pewne prawnie zapisane cele i - podobnie jak to jest w przypadku os�b fizycznych - na podstawie daty urodzenia. Typy istniej�cych organizacji oraz zasi�g ich wyst�powania zale�� od og�lnego porz�dku prawnego. Na przyk�ad, w zale�no�ci od rodzaju prawa w�asno�ci dany kraj mo�e mie� kapitalistyczn� lub socjalistyczn� struktur� w�asno�ci. 3. Zdeterminowane instytucjonalnie mechanizmy spo�eczne. Z definicji sk�adaj� si� na nie dzia�ania i wzajemne oddzia�ywanie wielu ludzi, a ich typ i w�a�ciwo�ci zale�� od og�lnych ram prawnych i od struktur instytucjonalnych. W�r�d przyk�ad�w takich mechanizm�w s� demokratyczne wybory, kt�re zak�adaj� szeroki zakres swob�d obywatelskich i politycznych oraz - w du�ych spo�ecze�stwach - istnienie "po�rednik�w", tj. partii politycznych. W sferze gospodarki mechanizmem o szczeg�lnej donios�o�ci jest rynek, kt�ry wymaga szerokiego zakresu wolno�ci gospodarczej oraz - je�li ma w�a�ciwie dzia�a� - dobrze rozwini�tej infrastruktury funkcjonowania i egzekwowania prawa. W rynku uczestnicz� dwa rodzaje podmiot�w: osoby fizyczne i organizacje. To w�a�nie r�nice organizacji, w szczeg�lno�ci je�eli chodzi o typy w�asno�ci przedsi�biorstw, wywieraj� silny wp�yw na zasi�g i w�asno�ci mechanizmu rynkowego. Ca�o�� instytucji danego kraju stanowi jego system instytucjonalny. Odwo�uj�c si� do pewnych umownych kryteri�w, mo�na w nim wyodr�bni� r�ne podsystemy, w tym podsystem polityczny i podsystem gospodarczy. Jedn� z podstawowych kwestii wi���cych si� z problemem zgodno�ci instytucjonalnej jest okre�lenie, jakie typy ustroju politycznego mog� wsp�istnie� z r�nymi typami systemu gospodarczego. A teraz przejd�my do drugiego g��wnego czynnika - dyspozycji ludzkich. Definiuj� je w kategoriach psychologicznych (K. B. Madsen, 1980) jako trwa�e lub wzgl�dnie trwa�e cechy, kt�re istoty ludzkie wnosz� do rozmaitych sytuacji decyzyjnych, w��cznie z cechami, kt�re s� kszta�towane przez czynniki instytucjonalne, takimi jak rola pra- mie, konieczne jest pomini�cie prawa "pustego" i dodanie prawa "partyjnego". Natomiast w demokratycznym kapitalizmie formalne ramy prawne pokrywaj� si� z ramami prawnymi w sensie weberowskim. 14 cewnika, mened�era, prywatnego w�a�ciciela lub urz�dnika publicznego. S�dz�, �e wa�ne jest rozr�nienie dw�ch r�nych typ�w ludzkich dyspozycji: niezmiennik�w i zmiennych psychospo�ecznych. Pierwsze odpowiadaj� tradycyjnej koncepcji natury ludzkiej; drugie, z definicji, mog� przybiera� r�ny stan w r�nych krajach i r�nych okresach. Obydwie kategorie obejmuj� dyspozycje motywacyjne i informacyjne; cz�ci� dyspozycji informacyjnych jest zdolno�� uczenia si�. Zanim om�wi� niezmienniki i zmienne psychospo�eczne, musz� poczyni� kilka uwag. Po pierwsze, pewnym problemem jest fakt, i� dyspozycje s� cechami jednostek, kt�re bardzo si� pomi�dzy sob� r�ni�. W jakim sensie zatem mo�na m�wi� o niezmiennych dyspozycjach? Oczywi�cie, nie w sensie identycznych cech, lecz jedynie w kategoriach tego, co jest wsp�lne czy dominuj�ce dla istot ludzkich. Na przyk�ad, ludzie maj� r�n� zdolno�� gromadzenia informacji w swojej pami�ci, jednak�e ka�dy z nas jest w tym wzgl�dzie ograniczony, przy czym istnieje pewna g�rna granica, okre�lana przez psychologi�. Ka�de spo�ecze�stwo mo�na w zasadzie opisa� za pomoc� statystycznego rozk�adu warto�ci tych indywidualnych ogranicze� pami�ci i warto�ci innych dyspozycji jego cz�onk�w. Za�o�enie o niezmiennikach psychospo�ecznych ma podstawowe znaczenie dla wyja�nienia proces�w opartych na dzia�aniach lub oddzia�ywaniach w mar sowej skali, takich jak funkcjonowanie mechanizm�w rynku lub centralnego planowania. Z kolei zmienno�� mi�dzyosobnicza jest niezb�dn� przes�ank� przy wyja�nianiu roli czynnika osobowo�ci w �yciu spo�ecznym. Gdyby bowienr ludzie byli identyczni, nie by�oby miejsca na wp�yw wybitnych jednostek. Mo�na pr�bowa� powi�za� czynnik osobowo�ci z bardziej systematycznymi si�ami, tj. z regu�ami doboru jednostek na stanowiska lub funkcje przyw�dcze - regu�ami, kt�re s� r�ne dla poszczeg�lnych system�w instytucjonalnych. Jest to obiecuj�cy kierunek analizy, jednak�e nale�y pami�ta� o roli czynnik�w przypadkowych w dzia�aniu takich mechanizm�w doboru, kt�re powoduj�, �e wyniki, jakie mechanizmy te wytwarzaj�, s� obci��one wielk� nieokre�lono�ci�. Kto np. przewidywa� obj�cie funkcji przyw�dcy dyktatorskiego radzieckiego pa�stwa-partii przez tak� osobowo�� jak Gorbaczow? Zauwa�my r�wnie�, �e systemy instytucjonalne r�ni� si� repertuarem .pozycji instytucjonalnych (typ�w dzia�alno�ci) dost�pnych osobom o pewnych szczeg�lnych cechach i �e r�nice te maj� du�e 15 znaczenie dla wykorzystywania motywacyjnego i informacyjnego potencja�u spo�ecze�stwa. Na przyk�ad w ka�dym spo�ecze�stwie s� potencjalni innowatorzy, jednak�e mo�liwo�ci ujawnienia ich szczeg�lnych talent�w zale�� od tego, czy prawo w�asno�ci, obowi�zuj�ce w ich kraju, dopuszcza prywatn� przedsi�biorczo��. Ka�de spo�ecze�stwo ma pewne jednostki, kt�re czerpi� szczeg�lne zadowolenie z d��enia do realizacji jakich� cel�w pozamaterialnych. Pole dla ich dzia�ania zale�y od prawnych mo�liwo�ci organizowania instytucji nie nastawionych na przynoszenie zysku. Po drugie, mo�na kwestionowa� rozr�nienie pomi�dzy niezmiennikami i zmiennymi psychospo�ecznymi, wskazuj�c, �e spo�ecze�stwa r�ni� si� pod wzgl�dem psychologicznym. Jakie� zatem mia�yby by� sta�e cechy jednostek owych r�nych spo�ecze�stw? Mam tu na my�li nie tylko popularne poj�cie "cech narodowych" czy "narodowego charakteru", kt�re mo�na kwestionowa� na gruncie metodologicznym, lecz r�wnie� interdyscyplinarne prace wykorzystuj�ce antropologi� i genetyk� spo�eczn�, om�wione przez Claude'a Levi-Straussa (1983). Opisuje on ewolucj� cz�owieka jako proces dwuetapowy. W pierwszej, "przedkulturowej" fazie pojawi�y si� cechy wyst�puj�ce powszechnie i rzeczywi�cie uwarunkowane biologi�, takie jak zr�czno�� manualna, my�lenie symboliczne, j�zyk. W fazie drugiej w odosobnionych spo�eczno�ciach wytworzy�y si� r�ne kultury, a pewne ich sk�adowe, takie jak prawa reguluj�ce ma��e�stwo, higien� itd., wchodzi�y we wzajemne oddzia�ywania z czynnikami genetycznymi, wytwarzaj�c spo�ecze�stwa, kt�re mog�y wykazywa� r�ny rozk�ad pewnych dyspozycji ludzkich. Taka mo�liwo�� nie odbiera jednak warto�ci argumentom za przyj�ciem pewnych niezmiennik�w psychospo�ecznych w sensie tego, co jest wsp�lne istotom ludzkim lub dla nich dominuj�ce. Przynajmniej niekt�re z tych cech niezmiennych mo�na powi�za� ze stadium "przedkulturowym". Pr�cz tego spraw� otwart� dla bada� empirycznych jest to, czy wsp�czesne spo�ecze�stwa rzeczywi�cie znacz�co r�ni� si� pomi�dzy sob� na skutek dzia�ania p�niejszej interakcji si� kulturowych i genetycznych. Ostatnie stulecia przynios�y znaczne ujednolicenie tych sk�adnik�w kultury, kt�re splataj� si� z czynnikami genetycznymi. Poza tym wszelkie potencjalne r�nice mog� by� jedynie kwesti� stopnia, lecz nie rodzaju. Na przyk�ad, nikt nie b�dzie twierdzi�, �e wsp�czesne spo�ecze�stwa wykazuj� jako�ciowo r�ne typy motywacji. Wreszcie, je�eli nawet 16 dzisiejsze spo�ecze�stwa r�ni� si� pomi�dzy sob� w pewnych psychologicznych wymiarach, jest to zapewne spowodowane g��wnie r�nicami w tre�ci i zasi�gu uczenia si� w kolejnych generacjach; a te mog� by� wyja�nione zdolno�ci� uczenia si�, kt�ra jest og�lnym pod�o�em dla dzia�ania rozmaitych mechanizm�w socjalizacji (nabywania warto�ci i regu� post�powania) oraz edukacji. Za chwil� jeszcze do tego wr�c�. Przejd�my jednak teraz do sprawy dyspozycji motywacyjnych. Z definicji, dyspozycje motywacyjne kszta�tuj� preferencyjne uszeregowanie r�nych kierunk�w dzia�ania (wariant�w) postrzeganych przez cz�owieka w r�nych sytuacjach decyzyjnych dzi�ki jego dyspozycjom informacyjnym2. Rozmaite dyspozycje motywacyjne znane s� pod nazw� potrzeb aspiracji, wewn�trznych norm post�powania itd. Podstawowe znaczenie maj� potrzeby, gdy� okre�laj� one np. zakres norm post�powania, jakie mo�e sobie przyswoi� jednostka. Mo�na sobie wyobrazi�, �e dyspozycje motywacyjne sk�adaj� si� z r�nych warstw. Niezmiennik�w motywacyjnyeh trzeba szuka� w warstwie najbardziej podstawowej i w dyspozycjach, kt�re s� jej bezpo�rednim wytworem. Inne warstwy mog� by� produktem zmienno�ci mi�dzykul-turowej, kt�ra jest ograniczona podstawow� warstw� motywacyjn�. Ca�o�� dyspozycji jednostki stanowi jej potencja� motywacyjny, kt�ry okre�la, jakie zmienne postrzega ona jako motywatory. Dana zmienna jest motywatorem, je�li zmiana w jej nat�eniu3 jest dla danej osoby nagrod� lub kar� w sensie psychologicznym4. M�wi�c formalnie: motywatory s� argumentami funkcji u�yteczno�ci jednostki. Oczekiwane r�nice ich warto�ci zwi�zane z r�nymi wariantami wyboru, postrzeganymi w danej sytuacji decyzyjnej, stanowi� bod�ce dodatnie lub ujemne. 2 Decyzje jednostki, a co za tym idzie - jej zachowania, mo�na traktowa� jako wynik sytuacji decyzyjnych oraz dyspozycji informacyjnych i motywacyjnych. Niekt�re sytuacje s� zewn�trzne, tzn. niezale�ne od dzia�aj�cej jednostki. Inne natomiast wynikaj� z jej wcze�niejszych decyzji. Na przyk�ad, sytuacje, z kt�rymi styka si� dana osoba w swojej dzia�alno�ci zawodowej, w znacznej mierze s� wynikiem dokonanego uprzednio wyboru typu pracy. 3 Niekt�re motywatory maj� charakter zero-jedynkowy, np. zachowanie lub utrata pracy; inne maj� charakter ci�g�y, jak np. b�l czy doch�d. 4 Jednym z centralnych problem�w psychologii jest wyja�nienie wewn�trznego procesu motywacji, kt�ry wytwarza te stany (zob. K. B. Madsen, 1980; D. O. Hebb, 1971). Socjalizm, kapitalizm, transformacja 17 , Problem niezmiennik�w motywacyjnych obejmuje kwesti� wzgl�dnego znaczenia orientacji autocentrycznej i orientacji altruistycznej. Orientacja altruistyczna wyst�puje w�wczas, gdy poprawa sytuacji innej osoby jest postrzegana jako nagroda przez dan� jednostk� (J. K-ary�owski, 1982). Orientacj� altruistyczna mo�na wyrazi� w j�zyku formalnym ekonomii jako stan, w kt�rym motywatory dotycz�ce innych ludzi s� argumentami funkcji u�yteczno�ci danej jednostki w taki spos�b, i� ich poprawa zwi�ksza warto�� tej funkcji, a ich pogorszenie powoduje jej zmniejszenie (D. Collard, 1978). Inni ludzie mog� by� dla danej osoby krewnymi lub przyjaci�mi, albo po prostu obcymi lub bli�nimi. O "prawdziwym" altruizmie mo�emy m�wi� wtedy, gdy owi "inni" s� obcymi; altruizm "ograniczony osobowo" wyst�puje w�wczas, gdy s� to cz�onkowie najbli�szego kr�gu rodzinnego czy towarzyskiego. W obu przypadkach altruizm mo�e by� s�aby lub silny, w zale�no�ci od wielko�ci po�wi�cenia, na jakie gotowa jest dana jednostka. Znaczenie problemu wzgl�dnej si�y orientacji autocentrycznej i altruistycznej wynika z tego, �e ka�dy z nas cz�sto napotyka sytuacje decyzyjne, kt�re poci�gaj� za sob� dylematy moralne: musi wybra� pomi�dzy wariantami post�powania, kt�re obiecuj� mu wy�sze warto�ci motywator�w i ni�sze ich warto�ci dla innych ludzi, oraz wariantami, w kt�rych uk�ad motywator�w jest odwrotny. Za�o�enie, �e ^dyspozycje ludzi s� takiego rodzaju, i� wybieraj� oni raczej pierwszy typ post�powania, chyba �e ci "inni" nale�� do ich wewn�trznego kr�gu emocjonalnego, ma znacznie mocniejsze wsparcie empiryczne ni� jakiekolwiek alternatywne za�o�enia dotycz�ce niezmiennych cech ludzkiej motywacji (zob. J. Kary�owski, 1982). Tak� orientacj� mo�na nazwa� rozszerzonym interesem w�asnym albo orientacj� indywidualistyczn�. Innym problemem zwi�zanym z niezmiennikami motywacyjnymi Jest okre�lenie, jaki typ czynnik�w motywuje wszystkich lub wi�kszo�� cz�onk�w ka�dego spo�ecze�stwa: takie motywatory mo�na okre�li� mianem "uniwersalnych". Kwestia ta wykracza poza za�o�enia tradycyjnej ekonomii i nadaje motywacji indywidualistycznej pe�niejsz� tre�� psychologiczn� ni� podr�cznikowy homo economicus. Psychologowie s� zgodni co do tego, �e niezmienniki motywacyjne obejmuj� potrzeby pierwszego rz�du, tzn. zdolno�� do odczuwania b�lu, g�odu, pragnienia, zimna, pop�du p�ciowego, nudy i zm�czenia 18 (A. Malewski, 1975). Nie ma natomiast powszechnie przyj�tej, sp�jnej teorii motywacji ludzkiej, kt�ra wykracza�aby poza t� sfer�. Wiele teorii (zob. K. B. Madsen, 1980) wskazuje wszak�e na dwa inne typy pot�nych niezmiennych dyspozycji cz�owieka: potrzeby emocjonalne i psychiczne oraz tendencj� do utrzymywania czy wzrostu poczucia w�asnej godno�ci czy zaspokojenia ambicji (w tej ostatniej sprawie zob. J. Kozielecki, 1987). W�r�d potrzeb pierwszego rz�du warto r�wnie� wspomnie� o potrzebie podniet sensorycznych i intelektualnych, kt�ra - je�li nie zostanie zaspokojona - rodzi nud� (zob. D. O. Hebb, 1971). Ten ostatni niezmiennik motywacji pozwala rozr�ni� dwa rodzaje wysi�ku: jeden jest samonagradzaj�cy, drugi za� nie. Wzrost drugiego typu wysi�ku wymaga znacznie silniejszych bod�c�w ekonomicznych ni� wzrost pierwszego typu wysi�ku. Ma to wyra�ne konsekwencje dla zachowa� w r�nych rodzajach pracy. Potrzeba ochrony i umacniania w�asnej warto�ci sprawia, �e pot�nymi motywatorami s� takie czynniki, jak presti� lub perspektywy kariery. Potrzeba ta wi��e si� z dwiema wa�nymi teoriami motywacji. Jedna z nich nosi nazw� teorii dysonansu poznawczego (zob. L. Festinger, 1957; E. Aranson, 1972). Owym dysonansem jest odczuwana sprzeczno�� pomi�dzy czyimi� przekonaniami (w��cznie z obrazem we w�asnych oczach) i nap�ywaj�c� informacj� albo zachowaniem tej osoby. Taki stan wewn�trzny jest dla cz�owieka dotkliwy, ludzie staraj� si� wi�c go unika�, manipuluj�c swoimi przekonaniami, selektywnie przyswajaj�c dop�ywaj�c� informacj� lub te� manipuluj�c jej tre�ci�. Teoria ta ma oczywiste odniesienie do problemu niezmiennik�w informacyjnych cz�owieka. Mo�na j� z po�ytkiem zastosowa� do analizy wielu problem�w ekonomicznych5. Inna teoria to teoria motywacji do osi�gni��, tj. sk�onno�ci do przypisywania wysokiej u�yteczno�ci tym wariantom post�powania, kt�re - w opinii decydenta - odznaczaj� si� np. umiarkowanym prawdopodobie�stwem osi�gni�cia rezultatu traktowanego jako "sukces" (D. McCIelland, 1961). Ten element motywacyjnego wyposa�enia cz�owieka pomaga m. in. wyja�ni� gospodarcz� wy�szo�� w�asno�ci prywatnej nad alternatywnymi formami w�asno�ci. 5 G. A. Akerlof i N. T. Dickens (1982) oraz B. Gilad i inni (1987) nale�� do tych nielicznych ekonomist�w, kt�rzy po ni� si�gn�li. 19 Potrzeby podstawowe, psychologiczne, potrzeba pobudzenia sen-sorycznego i intelektualnego oraz potrzeba ochrony i umacniania w�asnej warto�ci tworz� wsp�lnie zestaw uniwersalnych niezmiennik�w motywacyjnych, kt�re wyja�niaj� zdecydowan� wi�kszo�� indywidualnych decyzji zar�wno w gospodarce, jak i poza ni�. Niekt�re z motywator�w mog� si� wywodzi� z wi�cej ni� jednej dyspozycji motywacyjnej. Na przyk�ad doch�d, ulubiony czynnik motywacyjny tradycyjnej ekonomii, mo�e dzia�a� nie tylko ze wzgl�du na to, �e otwiera mo�liwo�� zaspokojenia potrzeb podstawowych, lecz r�wnie� dlatego, i� mo�e by� miar� sukcesu (J. R�pke, 1977). Poza dochodem, inne uniwersalne motywatory obejmuj� r�ne rodzaje oczekiwanego wysi�ku, czynniki wp�ywaj�ce na dysonans poznawczy oraz czynniki dzia�aj�ce na pod�o�u potrzeby ochrony i umacniania w�asnej warto�ci. Informacyjne niezmienniki istot ludzkich s� w wi�kszo�ci obj�te wprowadzonym przez Herberta Simona poj�ciem "ograniczonej racjonalno�ci". Koncepcja ta w spos�b ukryty by�a obecna w dyskusji o rachunku ekonomicznym w socjalizmie, jaka toczy�a si� w latach trzydziestych, w pismach Brutzkusa, von Misesa i Hayeka. Natomiast zwolennicy r�nych program�w socjalistycznych, na czele z Oskarem Lange, prowadzili rozwa�ania w ramach g��wnego nurtu �wczesnej ekonomicznej ortodoksji, tzn. pomijali ograniczenia poznawcze cz�owieka. To wyja�nia, dlaczego do niedawna przyznawano im palm� zwyci�stwa "na gruncie teoretycznym". By�o to jednak osobliwe poj�cie teorii, kt�re przes�ania�o jej zwolennikom do�� oczywiste problemy rzeczywistego �wiata. Problemy, jakie ta teoria napotyka�a, uwypukli�y znaczenie realistycznych za�o�e� o mo�liwo�ciach informacyjnych cz�owieka w analizie skutk�w r�nych uk�ad�w instytucjonalnych6. Realistyczne za�o�enia co do niezmiennik�w informacyjnych obejmuj� ograniczenia ludzkiej pami�ci, przetwarzania informacji i uczenia si�. Wyja�niaj� one m.in. nieuchronno�� istnienia hierarchicznie zbudowanej, wieloszczeblowej struktury organizacyjnej w na- 6 Or�downicy teoretycznej wy�szo�ci socjalizmu opierali r�wnie� swoje tezy na zwykle ukrytych, nierealistycznych za�o�eniach co do wyposa�enia motywacyjnego cz�owieka, tzn. przyjmowali b�d� to pe�en altruizm, b�d� te� totalne pos�usze�stwo socjalistycznemu pa�stwu. "Oportunizm" w uj�ciu O. Williamsona (1975) nie by� wi�c uwa�any za mo�liwy w socjalizmie. 20 kazowym socjalizmie (zob. rozdzia� 5). Ograniczenia tempa uczenia si�, przy r�nicach w wymaganym zakresie uczenia si�, wyja�niaj�, dlaczego r�ne procesy zmian instytucjonalnych maj� r�ne maksymalne mo�liwe tempo, co z kolei pomaga zrozumie� takie cechy postsocjalis-tycznych przeobra�e� gospodarczych, jak ich dwuetapowy charakter czy tendencj� do uchylania si� od p�acenia podatk�w (zob. rozdzia� 12). Typem niezmiennik�w informacyjnych, kt�ry pozostaje poza zasi�giem poj�cia "ograniczonej racjonalno�ci", jest sk�onno�� jednostek do anga�owania si� w wewn�trzne zniekszta�canie dop�ywaj�cej informacji po to, by zmniejszy� dysonans poznawczy. Ta tendencja do zniekszta�ce� poznawczych obejmuje pr�by blokowania �r�de� informacji sprzecznych z g��boko wyznawanymi przekonaniami oraz selektywny odbi�r informacji. Zakres, w jakim jednostki mog� uprawia� takie wewn�trzne zniekszta�canie informacji, mo�e by� zwi�zany z charakterem ich pozycji w instytucjach, a ta z kolei - z charakterem ca�ego systemu instytucjonalnego. Mo�na oczekiwa�, �e systemy �ci�le hierarchiczne, pozbawione otwartej konkurencji, b�d� szczeg�lnie nara�one na takie zniekszta�cenia. Wszelka hierarchia wytwarza r�wnie� siln� tendencj� do mi�dzyjednostkowego zniekszta�cania informacji w stosunkach pomi�dzy podw�adnymi i zwierzchnikami. Niekt�re dyspozycje ludzkie mog� si� r�nie kszta�towa� w r�nych krajach lub zmienia� w czasie. Takie dyspozycje nazywamy tu zmiennymi psychospo�ecznymi, a ich szczeg�lne stany - osobliwo�ciami psychospo�ecznymi. Ta definicja teoretyczna powinna by� odr�niana od empirycznej kwestii istnienia takich osobliwo�ci oraz sposob�w ustalania tego istnienia7. Osobliwo�ci psychospo�eczne mog� obejmowa� wewn�trzne normy zachowania wobec innych ludzi, rodziny lub w�asnej przysz�o�ci, zwi�zane np. z pewnymi religiami lub z ttadycj� przekazywan� z pokolenia na pokolenie. Takie czynniki okre�la si� cz�sto mianem "kultury". Inn� sk�adow� jest zas�b wiedzy (kapita� ludzki). Ze zmiennymi psychospo�ecznymi wi��� si� dwie 7 Dana osobliwo�� psychospo�eczna musi by� cech� odpowiedniego statystycznego rozk�adu warto�ci pewnej cechy indywidualnej w danym spo�ecze�stwie, np. szczeg�lnie wysokiej cz�stotliwo�ci pojawiania si� warto�ci wysokich lub niskich. Ten wysoki (niski) poziom jest zwykle rozumiany jako szczeg�lny rys charakteru "narodowego". Potrzebne s� badania psychologiczne na wybranych reprezentatywnych pr�bach spo�ecze�stw, by stwierdzi� istnienie danej osobliwo�ci. W sprawie przyk�adu takich bada� zob. R. J. Shiller i in., 1991. 21 podstawowe kwestie: 1) ich rola w wyja�nianiu zr�nicowania sprawno�ci pomi�dzy krajami lub pomi�dzy regionami w obr�bie kraj�w, 2) ich rola w wyja�nianiu lub przewidywaniu przej�cia od jednego systemu instytucjonalnego do drugiego. Oba problemy s� przedmiotem rozleg�ych spekulacji, cz�sto przybieraj�cych karykaturaln� posta�. Na przyk�ad, kiepskie wyniki gospodarcze Korei Pd. w latach pi��dziesi�tych by�y niekiedy wyja�niane konfucjanizmem, ale to w�a�nie konfuncjanizm mia� by� g��wnym czynnikiem sprawczym nadzwyczajnego sukcesu gospodarczego tego kraju od pocz�tku lat sze��dziesi�tych. Niekiedy te� uznaje si� z g�ry, �e pewne kraje nie s� zdolne do wprowadzenia skutecznych reform gospodarczych z racji swej szczeg�lnej kultury. Aby unikn�� takich pseudoteorii, nale�y - moim zdaniem - przestrzega� jasnej regu�y metodologicznej: nie mo�na a priori wyklucza� istnienia psychospo�ecznych osobliwo�ci. Istnienie ich nale�y jednak wykaza� empirycznie, i to niezale�nie od ewentualnego szczeg�lnego zachowania si� ludzi. W przeciwnym wypadku �atwo mo�na pope�ni� b��d wyja�niania konkretnego post�powania szczeg�lnymi cechami ludzi, kt�re zosta�y wyprowadzone w�a�nie z tego zachowania. S�dz�, �e przy wyja�nianiu systematycznych r�nic sprawno�ci nale�y przestrzega� innej zasady: wyja�nianie w kategoriach wzajemnego oddzia�ywania r�nych czynnik�w instytucjonalnych i niezmiennych cech cz�owieka powinno mie� pierwsze�stwo przed wyja�nianiem odwo�uj�cym si� do jakich� osobliwo�ci psychospo�ecznych. Innymi s�owy, tylko wtedy, gdy oka�e si�, �e to pierwsze wyja�nienie daje niezadowalaj�ce wyniki (a tak�e gdy si�gni�cie do innych wymiernych czynnik�w r�wnie� nie da rezultatu), zasadne b�dzie poszukiwanie wyja�nienia w kategoriach pewnych szczeg�lnych cech psychospo�ecznych. Ale i w tym wypadku jest to s�uszne jedynie wtedy, gdy istnienie takich cech daje si� potwierdzi� empirycznie8. Pr�cz tego, analizuj�c 8 Jednym z nielicznych studi�w, kt�re spe�niaj� ten warunek, jest znakomita praca Roberta D. Putnama (1993), w kt�rej wykazuje on, �e r�nice "kultury obywatelskiej" pomi�dzy p�nocnymi i po�udniowymi W�ochami, kt�re wi��e on z r�nicami historycznymi, wywar�y wp�yw na dzia�ania w�adz regionalnych powo�anych na pocz�tku lat siedemdziesi�tych. Jednak�e studium to nie wystarcza, by uzna� za udowodniony og�lny wniosek, i� pewne osobliwo�ci psychospo�eczne maj� nieuchronnie d�ugotrwa�y charakter, w zwi�zku z czym powoduj� nieuchronne i powa�ne zr�nicowanie zachowa� w tych samych ramach instytucjonalnych. By to udowodni�, potrzebne by�yby znacznie szersze badania por�wnawcze. Poza tym, nawet w od- 22 wp�yw zmiennych instytucjonalnych, trzeba wyj�� poza takie tradycyjne poj�cia jak "gospodarka kapitalistyczna", gdy� przes�aniaj� one wiele r�nic w instytucjonalnych systemach kraj�w potocznie okre�lanych jako kapitalistyczne. W niniejszej ksi��ce pr�buj� wyja�ni� r�nice zachowania i sprawno�ci w kategoriach wzajemnego oddzia�ywania mi�dzy r�nymi uk�adami instytucjonalnych i niezmiennikami psychospo�ecznymi. Jest wszak�e pewna zmienna psychospo�eczna, kt�r� w��czy�em do analizy sprawno�ci gospodarczej, zw�aszcza w odniesieniu do innowacyjno�ci gospodarki, mianowicie poziom i struktura kapita�u ludzkiego. Kapita� ludzki oraz typ systemu gospodarczego wi��� dwojakie wzajemne oddzia�ywania. Po pierwsze, typ systemu gospodarczego cz�ciowo okre�la - poprzez oczekiwane korzy�ci z r�nych kierunk�w kszta�cenia - struktur� kapita�u ludzkiego, tj. typy umiej�tno�ci nabywanych w instytucjach o�wiatowych oraz tre�ci wiedzy uzyskiwanej przez absolwent�w w trakcie wykonywania ich zawodu. Po drugie, typ systemu gospodarczego okre�la spos�b wykorzystywania "nowego" kapita�u ludzkiego - produktu systemu o�wiaty. Obie sprawy maj� wa�ne konsekwencje dla przej�cia od jednego ustroju do drugiego. Je�eli w gospodarce nagromadzony zosta� du�y og�lny kapita� ludzki, kt�ry w poprzednim systemie nie by� w�a�ciwie wykorzystywany, to odpowiednie przemiany spowoduj� szybk� popraw� wykorzystania tego potencja�u, dostarczaj�c r�wnie� bod�c�w do uzupe�nienia luk w jego strukturze. W ten spos�b dochodzimy do drugiego problemu, tj. roli zmiennych psychospo�ecznych w wyja�nianiu lub przewidywaniu przemian mi�dzysystemowych. Nale�y tu zda� sobie spraw�, i� za�o�enie o istnieniu pewnych niezmiennych cech cz�owieka nie dopuszcza naiwnej wiary, �e radykalna zmiana systemu instytucjonalnego mo�e wytworzy� zupe�nie "nowego cz�owieka", jak si� to marzy�o pierwszym socjalistom. Dyspozycje ludzkie nie powinny wi�c by� traktowane jako zjawisko wt�rne, zale�ne od instytucji. Wspomnia�em ju�, �e prze�om instytucjonalny mo�e na kr�tko wytworzy� szczeg�lny stan masowej psychologii. Nie oznacza to niesieniu do W�och, studium to pomija mo�liwo��, i� powojenna polityka ogromnych inwestycji publicznych na po�udniu W�och mog�a uwieczni� zastan� kultur� klienteliz-mu, kt�ra odr�nia t� cz�� kraju od p�nocnych W�och, gdzie takich inwestycji nie by�o. 23 jednak, �e radykalne zmiany instytucjonalne wytwarzaj� nowe, trwa�e nastawienia motywacyjne; owa nadzwyczajna atmosfera psychologiczna wynika z gry pewnych niezmiennych dyspozycji oraz nagle zmienionej sytuacji kraju. Dalej trzeba zapyta� o rol� psychospo�ecznej spu�cizny poprzedniego systemu. O jednym z jej sk�adnik�w, kapitale ludzkim, ju� m�wi�em. Co do innych - podlegaj� one og�lnej zasadzie, o kt�rej te� ju� wspomina�em: uciekanie si� w analizie do osobliwo�ci psychospo�ecznych jest uzasadnione, je�eli ich istnienia mo�na dowie�� empirycznie, niezale�nie od okre�lonego zachowania, kt�re ma by� wyja�niane. Stosowanie tej regu�y powinno zapobiec zbyt �atwemu pos�ugiwaniu si� hipotez� homo sovieticus w wyja�nianiu przemian postsocjalistycznych. Hipotezie tej przecz� zar�wno, bardzo przecie� odmienne, drogi tych przemian w poszczeg�lnych krajach, kt�re prze�y�y socjalizm, jak i pewne badania psychologiczne. Badania te dowiod�y, �e respondenci w ZSRR i Stanach Zjednoczonych wykazywali zasadniczo podobne postawy wobec sprawiedliwo�ci, r�wno�ci dochod�w, bod�c�w i zrozumienie funkcjonowania rynk�w (zob. R. J. Shiller i in., 1991). Nawet jednak gdyby socjalizm pozostawi� pewne psychospo�eczne �lady, istnia�aby kwestia, w jaki spos�b nale�y je uwzgl�dni� przy kszta�towaniu przemian wyprowadzaj�cych kraj z tego systemu. I tu r�wnie� psychologia mo�e si� okaza� pomocna. Teoria dysonansu poznawczego (L. Festinger, 1957) g�osi m.in., �e ludziom �atwiej przychodzi wewn�trzne dostosowanie do zewn�trznych zmian, kiedy zmiany te s� radykalne i w zwi�zku z tym postrzegane jako nieodwracalne, ni� wtedy, gdy s� to zmiany niewielkie, kt�re mo�na traktowa� jako �atwe do odwr�cenia (L. Balcerowicz, 1989). Ten argument psychologiczny podbudowuje wnioski, jakie mo�na wyci�gn�� z analizy "logiki budowy" nakazowego socjalizmu. Nale�y podkre�li�, �e przedstawione tu ramy analityczne nie sprowadzaj� teoretycznej ekonomii instytucjonalnej (czy og�lnie - instytucji) do psychologii. S� pr�b� uzyskania lepszego zrozumienia budowy, wp�ywu i dynamiki rozwi�za� i system�w instytucjonalnych przy wykorzystaniu wk�adu teorii psychologicznych, wybiegaj�cego poza tradycyjne przes�anki psychologiczne przyjmowane w tradycyjnej ekonomii. Tezy, kt�re mo�na sformu�owa� przy wykorzystaniu tych ram, nie s� prostym powt�rzeniem twierdze� psychologii, lecz raczej wynikiem powi�zania za�o�e� o alternatywnych strukturach instytu- 24 cjonalnych (lub og�lniej - czynnikach sytuacyjnych) z wyra�nie sformu�owanymi za�o�eniami psychologicznymi dotycz�cymi dyspozycji jednostek (por. A. Malewski, 1975). W moim przekonaniu takie podej�cie pe�niej realizuje zasad� metodologicznego indywidualizmu, kt�r� s�usznie traktuje si� jako podstaw� analitycznych nauk spo�ecznych9. Bibliografia G. A. Akerlof, N. T. Dickens The Economic Consequences of Cognitwe Dissonance, "American Economic Review" 1982, t. 72, s. 307-319. E. Aranson Social Animal, W. M. Freeman, London 1972. L. Balcerowicz Systemy gospodarcze. Elementy analizy por�wnawczej, SGPiS, Warszawa 1989. D. Collard Altruism and the Economy, Martin Robertson, Oxford 1978. L. Festinger A Theory of Cognitwe Dissonance, R�w Peterson, Evanston, III. 1957. B. Gilad, S. Kaish, P. Loeb Cognitwe Dissonance and Utiiity Maximization, "Joumal of Economic Behaviour and Organization" 1987, nr 8, s. 61-73. D. O. Hebb Drives and NS Conceptual Neryous System, w: D. Bindra, J. Stewart (red.) Motwation, Penguin, Harmondsworth 1971, s. 118-136. J. Kary�owski O dw�ch rodzajach altruizmu, Ossolineum, Wroc�aw 1982. J. Kozielecki Motywacja hubrystyczna - kr�tka rozprawa o nienasyceniu, "Problemy" 1987, nr 8, s. 11-18. C. Levi-Strauss Le regard �oigne, Librairie Plon, Paris 1983. ' K. B. Madsen Wsp�czesne teorie motywacji, PWN, Warszawa 1980. A. Malewski O nowy kszta�t nauk spo�ecznych. Pisma zebrane, PWN, Warszawa 1975. D. McCelland The Achieving Society, Van Nostrand, New York 1961. R. D. Putnam Making Democracy Work: Cwic Traditions in Modern Italy, Princeton University Press, Princeton, N. J. 1993. J. R�pke Die Strategie der lnnovation, J. C. B. Mohr, Tiibingen 1977. H. Simon Models of Ma�, Wiley, New York 1957. R. J. Shiller, M. Boycko, V. Koroboy Popular Attitudes Toward Free Markets: Jhe Sowet Union and the United States Compared, "American Economic Review" 1991, t. 81, s. 386-400. M. C. Weber Wrtschaft md Gesellschaft, J. C. B. Mohr, Tubingen 1922. �. E. C. Williamson Markets and Hierarchies Analysis and Antitrust Implications, The Free Press, New York 1975. 9 Pragn� tu podkre�li�, jak wiele w sensie intelektualnym zawdzi�czam Andrzejowi Malewskiemu, znakomitemu przedstawicielowi polskich nauk spo�ecznych, zmar�emu przedwcze�nie w latach siedemdziesi�tych. Jego ksi��ka z 1975 r. O nowy kszta�t nauk spo�ecznych wywar�a wielki wp�yw na m�j spos�b my�lenia o metodach badania zachowa� ludzkich w r�nych warunkach zewn�trznych, w tym instytucjonalnych. 25 SOCJAll KAPItfil l KAPUALI Rozdzia� 2 PROBLEMY DEFINICJI SOCJALIZMU WE WSPӣCZESNYM �WIECIE* M�wi�c o poj�ciach, poruszamy si� po znacznie bardziej niepewnym gruncie ni� wtedy, gdy badamy problem zwi�zk�w przyczynowych. W tym drugim przypadku bowiem mo�emy odnie�� nasze rozwa�ania do rzeczywisto�ci i w konfrontacji z ni� oddzieli� twierdzenia uzasadnione od bezpodstawnych. Na tym polega znany pop-perowski zabieg falsyfikacji. W pierwszym przypadku takiej mo�liwo�ci nie ma, definicje bowiem nie podlegaj� falsyfikacji. Jedynie twierdzenia odnosz�ce si� do stan�w rzeczy opisywanych tymi definicjami mog� by� w niekt�rych przypadkach (o ile twierdzenia s� poprawnie sformu�owane) poddane empirycznemu sprawdzeniu; taki zabieg nale�y jednak ju� do drugiej kategorii. W jaki spos�b zatem mo�na odr�ni� "naukowe" definicje socjalizmu od "nienaukowych"? Nie staraj�c si� tutaj udzieli� dok�adnej odpowiedzi na tak postawione pytanie, proponowa�bym, by ka�da pr�ba sformu�owania naukowej definicji spe�nia�a trzy do�� skromne, wzajemne ze sob� powi�zane warunki: � nie powinna by� obci��ona warto�ciowaniem, � nie powinna by� zupe�nie arbitralna i zmienna w czasie, � powinna si� odznacza� odpowiedni� precyzj�. Bez trudu mo�na poda� przypadki wyra�nie sformu�owanych albo ukrytych definicji socjalizmu, kt�re nie spe�niaj� przynajmniej * Tekst ten, napisany w 1988 r., zosta� po raz pierwszy opublikowany pt. Problems with the Definition of Socialism in Today's Worid, w: Socialism Today? Jhe Changing Meaning of Socialism, O. Sik (red.), Macmillan, London 1991, s. 65-73. 29 jednego z tych warunk�w. Zaczynaj�c od pierwszego wymagania zauwa�my, �e w oficjalnym j�zyku w krajach socjalistycznych wszelkie zjawiska negatywne s� powszechnie uznawane za "odst�pstwa od socjalizmu". W tocz�cej si� w�a�nie w ZSRR dyskusji niekt�rzy autorzy nie s� gotowi uzna�, �e kiedykolwiek istnia� tam jaki� socjalizm, przynajmniej do 1985 r. Jeden z polskich autor�w pyta� retorycznie: "Gdzie jest wi�cej socjalizmu: w Szwecji czy w Rumunii?"* S�dz�, �e za wszelkimi takimi wypowiedziami kryje si� og�lna warto�ciuj�ca koncepcja socjalizmu jako stanu powszechnej szcz�liwo�ci2. Je�eli zatem pewne wydarzenia czy tendencje maj� wyra�nie negatywny charakter, to nie s� cz�ci� sk�adow� socjalizmu, s� od niego ca�kowicie niezale�ne b�d� zachodz� raczej mimo socjalizmu ni� jako jego skutek. Niekt�rzy przedstawiciele tego podej�cia bez trudu uznaj� hitlerowskie Niemcy za skrajn� form� kapitalizmu, a jednocze�nie niech�tnie uznaliby stalinizm za skrajn� form� socjalizmu. Dzieje si� tak dlatego, �e "socjalizm" jest dla nich s�owem �wi�tym. Drugi warunek oznacza, �e nie nale�y si� zadowala� biernym wyliczaniem r�nych definicji socjalizmu czy podaniem w�asnej, bez ustalenia pewnych kryteri�w, kt�re ograniczy�yby bezkrytyczne rozci�ganie sensu tego s�owa3. M�wi�c inaczej, socjalizm nie powinien by� poj�ciem doskonale elastycznym, je�eli w og�le ma mie� jaki� sens. Potrzeba nam pewnej stabilno�ci struktury poj�ciowej, je�eli mamy poprawnie rejestrowa� zmiany zachodz�ce w rzeczywisto�ci. Moim zdaniem, tendencja do niemal nieograniczonego rozszerzania poj�cia socjalizmu upowszechnia si� w krajach RWPG g��wnie z dw�ch powod�w. Po pierwsze, "socjalizm" by� tam nazw� oficjalnej ideologii partii rz�dz�cych. Niekt�re z tych partii - z jednej strony Stoj�c w obliczu g��bokiego kryzysu w ich krajach, a z drugiej strony nie chc�c przyzna� si� otwarcie do pora�ki tej ideologii - proponuj� ostatnio radykalne zmiany, twierdz�c jednocze�nie, �e s� to tylko ' J. Malanowski, 1989. 2 Na sk�onno�ci do takiego definiowania socjalizmu zwr�ci� uwag� L. Sirc (1974, s. 170): "termin �socjalizm� jest cz�sto u�ywany na oznaczenie systemu, w kt�rym wszystkim dobrze si� �yje". I doda�: "Je�li to ma by� socjalizm, to wszyscy jeste�my socjalistami...". 3 Nie nale�y tego myli� z sugesti� postawienia pewnych barier ideologicznych zmianom systemowym w krajach "realnego socjalizmu". Chodzi raczej o to, by - przynajmniej w dyskusjach naukowych - wykaza� wi�ksz� pow�ci�gliwo�� w uznawaniu ka�dej takiej zmiany za rozwi�zanie mieszcz�ce si� w ramach "socjalizmu". 30 modyfikacje ich (zasadniczo nie zmienionej) koncepcji socjalizmu. Zapewne chodzi tu o stworzenie wra�enia, �e sama oficjalna doktryna od pocz�tku by�a w zasadzie s�uszna. Dlatego nawet te modyfikacje nie podwa�aj� ideologicznego prawa do utrzymywania si� przy w�adzy. Jako przyk�ad takiego rozszerzania oficjalnego poj�cia socjaliz" mu, pozwol� sobie przytoczy� fragment uchwa�y W�gierskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej z 1987 r.: "Gospodarka nieformalna i sektor prywatny s� integraln� cz�ci� socjalistycznej gospodarki"4. Analogicznie, rolnictwo indywidualne - moc� specjalnej poprawki do konstytucji wprowadzonej w 1983 r. - zosta�o uznane za element socjalistycznej gospodarki w Polsce. Nie tylko w�adze, ale r�wnie� niekt�rzy ekonomi�ci proponuj� radykalne zmiany (np. wprowadzenie rynku kapita�owego w��cznie z gie�d� papier�w warto�ciowych) jako �rodki przebudowy w ramach gospodarki socjalistycz