6916

Szczegóły
Tytuł 6916
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6916 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6916 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6916 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

FELIKS KONECZNY Dzieje Rosji OD NAJDAWNIEJSZYCH DO NAJNOWSZYCH CZAS�W WYDANIE SKR�CONE Opracowanie elektroniczne Wojciecha G�rki z tekstu ksi��ki wydanej przez wydawnictwo ANTYK Marcina Dybowskiego Z wiosn� 1917 r. wyszed� nak�adem Sp�ki Wydawniczej Warszawskiej tom pierwszy moich �Dziej�w Rosji�, obejmuj�cy na 527 stronicach wi�kszej 8-ki czasy zaledwie do roku 1449. Zanim tamta praca dokonan� by� zdo�a w proporcjach tych samych, w jakich j� zacz�to, zachodzi potrzeba, coraz pilniejsza, �eby da� naszemu og�owi tre�ciwy ca�okszta�t przedmiotu - i w tem geneza niniejszej ksi��ki. Zawiera ona od pocz�tku do ko�ca wy��cznie wyniki w�asnych tylko bada� i d�ugoletnich docieka�, prowadzonych i przerywanych w najrozmaitszych okoliczno�ciach �ycia. Jest wydaniem skr�conem tamtej, obszerniejszej pracy, kt�rej podano tutaj sam ko�ciec niejako; jest tomu I-go skr�ceniem, a dalszych szkicem, wydanym zg�ry ze wzgl�du na potrzeby praktyczne og�u. Z tego� wzgl�du trzyma�em si� w tem wydaniu prawid�a, �eby wyk�ad czas�w dawniejszych jak najbardziej skr�ci�, a rozszerza� rzecz coraz znaczniej w miar� zbli�ania si� do okresu wsp�czesnego. Niniejsze wydanie skr�cone nie posiada ca�kiem t.zw. aparatu naukowego; to pozostawione jest wydaniu obszerniejszemu, w kt�rem utrzyman� b�dzie nadal metoda ta sama, jak w tomie I. Kto ciekaw szczeg��w, wywod�w, dowod�w, kto lubi zadawa� pytanie: dlaczego? i ��da na nie odpowiedzi uzasadnionych, si�gnie do wydania g��wnego, a odczytanie niniejszego tomu zechce zapewne uwa�a� za lektur� wst�pn�. SPIS TRE�CI CZʌ� I 3 I. PRZED PANOWANIEM WAREG�W 3 II. RU� JAKO DROGA DO GRECJI. 5 III. ROZBIE�NO�� SPO�ECZE�STWA I PA�STWA 8 IV. O DROG� POPRZECZN� PRZEZ RU�. 12 V. PRZYGOTOWANIE ROZ�AMU S�OWIA�SZCZYZNY WSCHODNIEJ. 16 VI. NAJAZD TATARSKI I ROZ�AM S�OWIA�SZCZYZNY WSCHODNIEJ. 19 CZʌ� II 22 VII. DOBROWOLNE UTWIERDZENIE NIEWOLI. 23 VIII. EKONOMICZNA PRZEWAGA MOSKWY. 26 IX. UTWIERDZENIE ODR�BNO�CI MOSKIEWSKIEJ. 29 X. NIEDOSZ�E CARSTWO WILE�SKIE. 32 XI. O GRANIC� DW�CH KULTUR. 34 OKRES PO�REDNI. 39 XII. OPANOWANIE CA�EGO ZALESIA. 39 XIII. GOSUDAR I CAR WSZYSTKIEJ RUSI. 44 CZʌ� III 49 XIV. POWSTANIE SWOISTEJ KULTURY. 50 XV. WALKA O BA�TYK. 61 XVI. D��ENIA DO UNJI POLSKO-LITEWSKO-MOSKIEWSKIEJ. 70 XVII. WOJNY KOZACKIE. 80 XVIII. WT�RA WALKA O BA�TYK I REFORMA BIUROKRATYCZNA. 91 CZʌ� IV. 105 XIX. PA�STWO POZA SPO�ECZE�STWEM. 105 XX. ROZBIORY POLSKI. 113 XXI. WOJNY NAPOLEO�SKIE. 124 XXII. HEGEMONJA ROSJI. 134 XXIII. NIHILIZM I RUSYFIKACJA. 145 XXIV. CIOSY NAPRZEMIAN, OD AZJI I EUROPY. 157 CZʌ� I Do najazdu Mongo��w. I. PRZED PANOWANIEM WAREG�W (do r. 862). Wschodnia S�owia�szczyzna stanowi dla Historji � jako nauki o zmianach - temat jak najobfitszy, gdy� �adna chyba strona �wiata nie przechodzi�a przez zmian tyle i tak radykalnych. Przesz�o�� ziem polskich wydaje si� czem� niewzruszenie sta�em wobec dziej�w Rosji! Podczas gdy u nas zmienia�y i zmieniaj� si� ci�gle formy dla tre�ci mniej wi�cej sta�ej, na ziemiach wschodniej S�owia�szczyzny przeciwnie: cz�ciej zmienia�a si� tre��, ni� forma. Tam odmienia�y si� nawet tradycje, ruguj�c si� wzajemnie. Druga walna r�nica dziej�w Polski a Rosji tkwi w zasadniczej odmienno�ci walki o byt. Rosjanie dotychczas jeszcze nie zacz�li pracowa� intensywnie. Doskonalenie si� spo�ecze�stwa wymaga koniecznie odpowiedniego stopnia twardo�ci walki o byt, kt�rej intensywno�� ��czy si� nieuchronnie z wysi�kiem umys�owym - rosyjskie za� stosunki nie zmusza�y ludno�ci nigdy do wyt�ania si� umys�owych celem zapewnienia sobie dobrobytu. Sam handel we wschodniej S�owia�szczy�nie, nie po��czony z wytw�rczo�ci� r�kodzielniczo-przemys�ow� (jak to bywa�o np. w Polsce XIV-XVI wieku), hamowa� raczej a� do najnowszych niemal czas�w rozw�j spo�ecze�stwa, rozlu�niaj�c je. �ycie p�yn�o tam, a zw�aszcza w dorzeczu Wo�gi, zawsze szeroko, nie pog��biaj�c si�. Czy ca�a S�owia�szczyzna wschodnia identyczna jest z rosyjsko�ci� i czy Ru� a Rosja, to jedno, czy te� nale�y poj�cia te przeciwstawia� - nad tem dysputa naukowa jest ju� doprawdy wyczerpana i... nie doprowadzi�a do �adnego praktycznego wyniku. Stary to przywilej �ycia, �eby przeskakiwa� ponad teorjami! Ksi��ka za� niniejsza, z naukowego wywodz�c si� �o�yska, a nie z politycznego obozu, b�dzie opisywa� stosunek rusko�ci do rosyjsko�ci w dziejowym rozwoju, t. j. tak, jak sobie to wyobra�ali w rozmaitych okresach wsp�cze�ni. Zaczniemy rzecz nasz� od Kijowa poprostu dlatego, �e koloni�ci, wytwarzaj�cy w dorzeczu Wo�gi Ru� now� (kt�ra mia�a sta� si� Rosj�), Wyszli od Dniepru; trzeba tedy wiedzie�, co oni przynie�li z sob� w p�nocne kraje fi�sko-tura�skie. Zakres dziej�w Rosji musi przeto w pierwszym okresie obj�� ca�� wschodni� S�owia�szczyzn�. Pierwszych bod�c�w do ruchu historycznego dozna�a ta cz�� S�owia�szczyzny od Ormian i Arab�w, dzi�ki handlowi mi�dzy narodowemu, zmierzaj�cemu w tych stronach �wiata od wschodu ku zachodowi, a� wreszcie i S�owian wci�gni�to w jego ko�o. Sta�o si� to przez po�rednictwo Chazar�w, ludu fi�sko-uralskiego, prowadz�cego �ycie nap� osiad�e na po�udniu Oki, tudzie� Bu�gar�w, ludu tura�skiego, koczuj�cego poza �redni� i doln� Wo�g�. Obszar pierwotnego osiedlenia S�owian wschodnich � to tr�jk�t, kt�rego podstaw� linja mniej wi�cej od g�rnego Bugu do Kijowa, zw�aj�cy si� gwa�townie ku p�nocy, gdzie wierzcho�kiem jego jezioro Ilmen. Tr�jk�t ten wchodzi� klinem pomi�dzy szczep fi�sko-tura�ski od wschodu a ba�tycki od zachodu. Tam by�a na wschodzie wieloplemienna �Jugra�, rojowisko lud�w na bardzo niskim stopniu kultury, si�gaj�ce od wschodnich stok�w wy�yny wa�dajskiej a� po Ural, od morza Lodowatego do Wo�gi i Kamy (najdzikszymi z nich byli Madiarzy za Kam�); natomiast ludy fi�skie na p�noc od wy�yny wa�dajskiej, na wsch�d i zach�d od jeziora Ilmenu posiada�y bez por�wnania wy�szy stan kultury. Od po�udniowego zachodu by�y kraje pustynne, kt�re dopiero od X wieku pocz�y si� zaludnia�; od p�nocnego za� zachodu osiad� szczep ba�tycki (�otewcy, �mujdzini, Prusacy, Litwini, Jad�wingowie), pozostaj�cy r�wnie� na ni�szym od wschodnich S�owian stopniu kultury . Nie styka�y si� wi�c ludy wschodnio-s�owia�skie pierwotnie nigdzie bezpo�rednio z zachodnimi (polskimi) pobratymcami - a poniewa� ca�a kraina dolnego Dniepru tak�e by�a pustkowiem, by�a tedy S�owia�szczyzna wschodnia w pierwszym okresie swych dziej�w najzupe�niej izolowan� tak od zachodniej, jako te� od po�udniowej strony. Oko�o r. 700 odkryli Chazarzy na nowo drog� handlow� ku p�nocy, wzd�u� Dniepru (znan� ju� w staro�ytno�ci Grekom). Powo�ali wtedy do nowego �ycia staro�ytn� stacj� handlow�, w miejscu zaludnionem ju� od okresu paleolitycznego, dogodnem do urz�dzenia przewozu na Dnieprze, a stanowi�cem granicznik osadnictwa, wog�le w tych stronach. Miejscem tem Kij�w. Ni�ej Kijowa by�y brzegi Dniepru puste niemal a� do uj�cia. Kupieckiemi szlaki przyby� do Chazar�w z Azji Mniejszej i z Persji pr�d mozaizmu , p�niej za� (w po�owie IX wieku) i chrze�cija�ski, gdy stosunki handlowe zbli�y�y ich do Bizancjum. Bizanty�scy budowniczowie wznosili im now� stolic� nad Donem (Sarkal obok dzisiejszej Bia�owie�y), a wraz z nimi przyby� Konstanty z Tessaloniki (lata 857-858), znany nast�pnie ca�emu �wiatu pod imieniem zakonnem Cyryla. Dzie�o jego apostolstwa nie dotar�o jednak od Donu ani nawet do Dniepru i faktem jest, �e ani �w. Cyryl, ani te� brat jego, �w. Metody - p�niejsi aposto�owie S�owia�szczyzny po�udniowej i zachodniej - nie mieli zgo�a nic wsp�lnego ze S�owia�szczyzn� wschodni�. W po�owie IX wieku zjawi� si� od p�nocy nowy a wielce niebezpieczny wsp�zawodnik handlu wzd�u� Dniepru: Waregowie ze Skandynawji. Wy�szo�� ich polega�a na tem, �e byli oni ludem �eglarskim, umiej�cym budowa� �odzie, a wi�c zdolni opanowa� drogi wodne Podnieprza i Powo��a, gdy tymczasem Finowie, Jugra, wschodni S�owianie, Bu�garzy i Chazarzy, umiej�c sporz�dza� tylko �odzie prymitywne (b�d�ce po prostu wydr��onemi pniami drzew) , nie mogli zap�dza� si� rzekami daleko. Przestrze� pomi�dzy Ba�tykiem a Carogrodom dzieli�a si� te� przez d�ugie wieki na kilka stref po�rednictw handlowych i od czas�w greckich dopiero zdarzy�o si� po raz pierwszy w r. 838, �e kto� przeby� j�. ca��. Byli to wys�annicy skandynawskiego ludu Swij�w, z plemienia �Rus�. Dalekie wyprawy �eglarskie by�y oddawna kwestj� ekonomicznego bytu dla po�udniowej Skandynawji; zna�a te� ca�a Europa zachodnia normandzkich tw�rc�w pa�stw nadmorskich, �wiking�w�, kt�rych rodzonych braci nazwano na Podnieprzu �waregami�. Nawiedzali oni oddawna krainy nad D�win� zachodni� i New�, lecz tylko sporadycznie, bo nawet dotar�szy w okolice jeziora Ilmenu, niewielkie odnosili z tych wypraw korzy�ci. Dowiedziawszy si� atoli, �e gdzie� dalej na po�udniu s� kraje bogate, do kt�rych wszystkie te ludy p�nocne dostarczaj� futer, nie spocz�li, a� rzecz t� zbadali bli�ej i pozbierali informacje w szeregu wypraw eksploracyjnych, podr�y, przedsi�branych w celu odkry� geograficznych nad Dniepr, Don, morze Czarne i Wo�g�. Stwierdzili, �e jezioro Ilmen stanowi klucz do wszystkich dr�g wodnych tej strony �wiata, jako po�o�one na rozstajach, ��cz�cych morze Ba�tyckie z Czarnem i Kaspijskiem, Skandynawj� z Carogrodem i kalifatami Azji muzu�ma�skiej. Oko�o roku 850 zaczynaj� si� systematyczne najazdy Wareg�w celem opanowania g�rnych bieg�w Dniepru i Wo�gi. Chodzi�o Rusom o to, �eby osi��� bli�ej pocz�tk�w z�otodajnych dr�g wodnych, przyczem ostatecznym celem zamierzonej ekspansji by�o �z�ote miasto�: Carogr�d. Zaczyna si� �put' iz Warjag w Greki�, maj�ca stanowi� has�o dwu nast�pnych wiek�w. Ludy s�owia�skie i fi�skie oko�o Ilmenu zawar�y sojusz przeciw Waregom, lecz bezskutecznie. W latach 859-862 rozstrzygn�a si� walka na rzecz Rus�w i �aglowe �odzie �wareskie� spuszczono po raz pierwszy ju� i na Wo�g�. Tak zaczyna si� historja tych kraj�w od wojen handlowych. Nie rolnik, lecz kupiec nadaje tu pi�tno historyczne. II. RU� JAKO DROGA DO GRECJI. (860-1043.) Waregowie pragn�li zdoby� sobie pa�stwo nad Bosforem, a Podnieprze mia�o dla nich warto�� i znaczenie jedynie jako �droga do Grecji�. W�r�d wschodnich S�owian zak�adali tylko stacje wojenne i handlowe, a ca�a ich dzia�alno�� posiada�a wszelkie cechy �wiadomej tymczasowo�ci. Oni te� sami pozostali tylko dru�ynami, skupionemi oko�o pewnych grod�w, w nieustannem pogotowiu do wypraw. Jedna z dru�yn wareskich pod��y�a Dnieprem a� do kra�c�w osadnictwa, t. j. do Kijowa i wydar�a tamtejsze krainy zwierzchnictwu chazarskiemu. St�d ju� pomi�dzy r. 860 a 865 odby�a si� pierwsza wyprawa wareska pod Carogr�d. Inna dru�yna, zaj�wszy w r. 862 Nowogr�d nad Ilmenem pod wodz� Rusa R u r y k a, wybiera�a si� r�wnie� na Kij�w - lecz dopiero w 20 lat potem, w r. 882, znalaz�y si� wszystkie stacje wareskie oko�o Ilmenu i wzd�u� Dniepru pod jednym wsp�lnym kierunkiem. Dokona� tego nast�pca Ruryka, Oleg (879-912), wierny opiekun nieletniego jego syna i dziedzica, Igora (912- 945). Oleg wyprawia� si� na Bizancjum w r. 907, wymusi� gruby okup i nader korzystny traktat handlowy. Najwi�ksz� wypraw� urz�dzi� Igor w r. 941 w 10.000 �odzi �aglowych, ale pora�on �ogniem greckim�, sam ledwie zdo�a� si� ocali� ucieczk� w 10 �odzi. Powr�ci� na wody Bosforu w trzy lata potem z now� waln� wypraw� i wzi�� okup, lecz musia� przysta� na traktat handlowy na warunkach gorszych, ni� za pierwszym razem. Dwa razy ulega�a w�r�d tego �droga do Grecji� zamkni�ciu, zatarasowana przez dzicz koczownicz�. Raz w r. 884, gdy na stepy na po�udnie od Kijowa przesiedli�a si� wi�kszo�� Madiar�w z nad Wo�gi i Kamy, co jednak trwa�o zaledwie sze�� lat, gdy� dzicz madiarska przenios�a si� na niziny w�gierskie, sprowadzona przez cesarza niemieckiego przeciw pa�stwu wielkomorawskiemu. Drugim razem zaj�li stepy po�udniowe w r. 915 wyparci przez Chazar�w z nad morza Kaspijskiego Pieczyngowie, lud tura�ski. Po nied�ugim czasie sprzymierzy� si� z nimi Igor przeciw Bizancjum. Dzi�ki Rusom nawi�za�y si� tedy stosunki pomi�dzy dorzeczem Dniepru a cesarstwem greckiem. Wp�ywy chrze�cija�skie poczynaj� skutkiem tego dzia�a�, a� wdowa po Igorze, Olga (945-964), zjecha�a w r. 957 do Konstantynopola i przyj�a tam chrzest - w obrz�dku grecko-katolickim. (schyzmy jeszcze nie by�o). Obstawa� jednak przy poga�stwie syn jej, �wiatos�aw (964-973), kt�ry dwa razy wyprawia� si� na p�wysep ba�ka�ski (967, 969), dwa razy zdobywa� i traci� pa�stwo bu�garskie , a zgin�� od Pieczyng�w (pozyskanych tymczasem przez Bizancjum) podczas przygotowa� do trzeciej wyprawy (973). Wyprawy �wiatos�awa stanowi�y pierwsze zetkni�cie si� S�owia�szczyzny wschodniej z po�udniow�; nios�y za� nadto zarodek zetkni�cia i z zachodni� S�owia�szczyzn�: Waregowie dowiedzieli si� w Bu�garji, kt�r�dy sprowadzano na p�wysep ba�ka�ski z Zachodu �srebro i konie�. Zainteresowali si� podunajskim szlakiem handlowym, ��cz�cym Europ� �rodkow� z p�wyspem ba�ka�skim, i pocz�li bada� spraw�, kt�r�dy mogliby mie� do tego traktu dost�p od Kijowa. Szlak �w mia� kilka odga��zie� ku p�nocy. Najbardziej wschodnie z nich wiod�o przez w�w�z dukielski w Karpatach na ziemi� polskiego ludu Lach�w. Siedziby jego, si�gaj�ce mniej wi�cej od Sanu do Strypy i g�rnego Bugu, stanowi�y jakby po�udniowe przed�u�enie Mazowsza. Ani Mazowszanie, ani Lachowie nie nale�eli jeszcze do pa�stwa piastowskiego, pogr��eni w pierwotnym bycie plemiennym pod drobnymi ksi���tkami grodowymi. Nie by�o te� jeszcze od wschodu bezpo�redniego s�siedztwa z osadnictwem wschodnio-s�owia�skiem, gdy� z jednej strony z prawego brzegu Bugu koczowa�a Ja�wie�, z drugiej za� nad g�rn� Prypeci� i najbardziej zachodniemi jej dop�ywami nie by�o zgo�a osad ludzkich. Ju� w o�m lat po �mierci �wiatos�awa rzucono si� do opanowania nowo odkrytej drogi. Po trupach sprzyjaj�cych chrze�cija�stwu braci przyrodnich, Olega (zabity w r. 977) i Jarope�ka (980), dochodzi do w�adzy nad dru�ynami Rus�w (i biernie uleg�ym �ywio�em s�owia�skim) �zrodzony z niewolnicy� inny syn �wiatos�awa, W�odzimierz (980-1015), jako zaciek�y naczelnik stronnictwa poga�skiego. Zaraz w drugim roku swego panowania �ide Wo�odimer k Lacham i zaj� hrady ich, Priemyszl, Czerwe� i iny hrady�. Tak brzmi dos�ownie zapisek najstarszej kroniki ruskiej (t. zw. Nestora), a s�owa te stanowi� �wiadectwo niewzruszone, �e W�odzimierz zaj�� ziemi� polsk�, �e krainy te nie zalicza�y si� bynajmniej do osadnictwa S�owia�szczyzny wschodniej. W ten spos�b nast�pi�o w r. 981 pierwsze zetkni�cie ze S�owia�szczyzn� zachodni�. Drog�, maj�c� doprowadzi� Rus�w przez ziemi� Lach�w na W�gry i dalej nad dolny Dunaj, otoczono szczeg�ln� opiek�. Urz�dzono na tamtejszych grodach szereg zbrojnych stacyj wareskich, nadto, �eby sobie ubezpieczy� tam dost�p od wschodu, za�o�ono w r. 988 gr�d nowy, nazwany imieniem za�o�yciela: W�odzimierz (wo�y�ski). Przypuszczano, �e droga ta przyda si� tak�e do cel�w wojennych, do wypraw na Ba�kan. W�odzimierz dzia�a� przeciwko Bizancjum systematycznie. Szczeblami tej akcji by�y wyprawy bu�garskie 985 i 986 roku, tudzie� wyprawa r. 988 na wybrze�e czarnomorskie, przedsi�wzi�ta pomimo to, �e cesarz grecki sam pierwszy wyprawi� do Kijowa poselstwo z pro�b� o pok�j, ofiarowuj�c W�odzimierzowi r�k� cesarz�wny Anny. Musia�by si� oczywi�cie ochrzci�. Warunek ten odrzuciwszy, podp�yn�� W�odzimierz pod czarnomorskie miasto Cherson. Wyprawa przybra�a wynik tak katastrofalny, �e W�odzimierz znalaz� si� na �asce i nie�asce cesarza. Ogo�oconego z wojska nie puszczono z pod Chersonu, p�ki tam zaraz na miejscu chrztu nie przyj��. Przystano potem na warunki poprzednio ofiarowane i cesarz�wn� w ma��e�stwo mu dano. Anna by�a rodzon� siostr� �cesarzowej rzymskiej�, Teofanji, s�ynnej ma��onki Ottona I. Dynastja Rurykowicz�w wchodzi szybko w stosunki z dworami Zachodu, s�siaduj�c od czasu zaj�cia ziemi Lach�w nadto i z polskimi Piastami, i z w�gierskimi Arpadami. Z samym Rzymem utrzymywa� W�odzimierz sta�e stosunki. Chrzest przyj�� by� (podobnie jak Olga) w ko�ciele katolickim, w obrz�dku grecko-katolickim (schyzmy w�wczas nie by�o; w samym�e zreszt� Chersonie spotka� si� z pos�ami papieskimi). Stosunki ze �wiatem �aci�skim mia�y si� rozwija� i zacie�nia� coraz bardziej, zw�aszcza, �e przybywaj�ce wci�� ze Skandynawji nowe dru�yny wareskie by�y obrz�dku �aci�skiego. W�r�d Rus�w Podnieprza spotyka�y si� tedy obydwa obrz�dki: wschodni i zachodni. W�r�d s�owia�skiej ludno�ci odbywa�a si� praca misjonarska r�wnie� w obydw�ch obrz�dkach. A� do Pieczyng�w zap�dzi� si� s�ynny �w. Bruno z Querfurtu, misjonarz z por�ki polskiej, wielbiciel Boles�awa Wielkiego. Znaczn� cz�� dorzecza Prypeci, Turowszczyzn�, nawraca� biskup ko�obrzeski, Reinbern. R�nica obrz�dku nie stanowi�a na dworze kijowskim najmniejszej przeszkody. Biskupi ci mieli wsp�lniczk� ��aci�stwa� w ksi�niczce szwedzkiej, �onie Jaros�awa, syna W�odzimierzowego, a jednak w niej w�a�nie znale�li przeciwniczk� - nie z wyznaniowych tedy wzgl�d�w, lecz z politycznych. Chodzi�o o spraw� nast�pstwa po W�odzimierzu. Mia� do tego s�uszne prawa synowiec W�odzimierz�w, �wiatope�k , kt�ry zyska� oparcie w pot�nym w�adcy S�owia�szczyzny zachodniej, b�d�c od r. 1012 zi�ciem polskiego Boles�awa Wielkiego. W�odzimierz wola� oczywi�cie przekaza� Kij�w synowi Jaros�awowi, ni� synowcowi - i �wiatope�k znalaz� si� w wi�zieniu wraz z �on�. Boles�aw uj�� si� za c�rk�, a zwyci�ska jego wyprawa roku 1013 mia�a istotnie ten skutek, �e gdy we dwa lata potem nast�pi�a �mier� W�odzimierzowa, w�adc� Kijowa zosta� �wiatope�k. Ale Jaros�aw nie da� za wygran� i sprzymierzy� si� przeciw polskiemu w�adcy z Henrykiem II niemieckim. Pokonany zosta� na g�ow�. Boles�aw zajmuje w r. 1018 Kij�w i stoj�c u szczytu powodzenia... opuszcza jednak�e spraw� zi�cia, powraca do Polski, a �wiatope�ka pozostawia w�asnemu losowi. Ten pobity przez Jaros�awa w r. 1019, ucieka i nie pojawia si� ju� na widowni dziejowej. Boles�aw Wielki porzuca� spraw� zi�cia z widoczn� �wiadomo�ci� i z w�asnej woli. Gdyby by� chcia�, m�g� by� utrzyma� go przy Kijowie. Wszak w�ada� tym grodem i czu� si� tam panem; czu� si� w�adc� od �aby po Dniepr, skoro z Kijowa wyprawia� dwa poselstwa, do obydw�ch cesarzy: do �rzymskiego� cesarza Henryka II w Niemczech i do Bazylego II w Carogrodzie, og�aszaj�c si� ich s�siadem, prosz�c o przyja��, a gro��c w razie nieprzyja�ni. Od �aby po Dniepr w�ada� Boles�aw Wielki, mocarz S�owia�szczyzny. Nie chodzi�o o prosty podb�j, lecz o ten rodzaj zwi�zku pa�stwowego, kt�ry nowoczesne s�ownictwo zowie federacyjnem. W ten spos�b by� ju� Boles�aw Wielki zwierzchnikiem Pomorza, Po�abia, Moraw, w ten spos�b pojmowa� zwierzchnictwo nad Kijowem - i dlatego-to oboj�tn� stawa�a si� sama osoba ksi�cia kijowskiego. Te zamiary wzgl�dem Wschodu okaza�y si� niewykonalnemi bez poprzedniego wcielenia do pa�stwa polskiego ziemi Lach�w i Mazowsza. Wyprawy Boles�awa Wielkiego - to tak�e odkrycia geograficzne, kt�re pouczy�y o tem, co swoje (polskie), a nie swoje, chocia� pobratymcze. Piastowie zmierzaj� odt�d przedewszystkiem do po��czenia wszystkich ziem polskich. Sam Boles�aw Wielki usun�� w r. 1019 za�ogi wareskie z grod�w na ziemi Lach�w i przy��czy� j� do pa�stwa piastowskiego. Syn jego i nast�pca, kr�l Mieszko II, opanowa� Mazowsze. Korzystaj�c nast�pnie z ci�kich k�opot�w Mieszka II, zaj�� Jaros�aw na nowo w r. 1031 ziemi� Lach�w, kt�ra pozosta�a przy Rurykowiczach do r. 1070. Zacz�a si� nazywa� �ziemi� grod�w czerwie�skich� dlatego, i� od wschodu wiod�a do niej droga przez gr�d Czerwie�. Kazimierz Odnowiciel nie m�g� marzy� o odzyskaniu tego kraju, b�d�c zale�nym od przyja�ni Jaros�awa, bo jego posi�kom zawdzi�cza� zwyci�stwo nad mazowieckim Mas�awem (1047). Szczeg�lne zaiste koleje przechodzi� stosunek Jaros�awa do Piast�w! Ksi��� ten dozna� zrazu na sobie pot�gi dynastji polskiej, by nast�pnie by� �wiadkiem szybkiego najni�szego jej upadku, a wko�cu samemu zn�w przy�o�y� r�k� do jej odnowienia... Jaros�aw przedsi�wzi�� w r. 1043 wypraw� na Carogr�d, ju� ostatni�. Obfitowa�a ona w same tylko kl�ski. W pokoju, zawartym w r. 1046, znalaz�a si� zn�w cesarz�wna grecka: Jaros�aw prosi� dla swego syna, Wsewo�oda, o r�k� c�rki cesarza Konstantyna Monomacha (imieniem znowu Anny) i otrzyma� j�. Z ma��e�stwa tego pochodzi� ksi��� W�odzimierz Monomach, kt�rego imi� jest synonimem innego ju� okresu dziej�w. W roku owym ostatniej wyprawy carogrodzkiej, w r. 1043, przyby�a te� ostatnia �wie�a dru�yna wareska ze Skandynawji. Odt�d ustaje immigracja Rus�w. R�wnoczesno�� dat wymowna. Przybywali do wschodniej S�owia�szczyzny dop�ty tylko, p�ki Podnieprze by�o dla nich �drog� do Grecji�. III. ROZBIE�NO�� SPO�ECZE�STWA I PA�STWA (do r. 1054). Panowanie wareskie nie mia�o w tym okresie (ani nawet za Jaros�awa) granic terytorialnych, okre�lonych cho�by mniej wi�cej; nie ci�gn�o si� bowiem bez przerw przez zwarta terytorja, lecz szerzy�o si� jakby skokami, przeskakuj�c znaczne przestrzenie, od jednej stacji wojenno-handlowej do drugiej. Zachodz� powa�ne w�tpliwo�ci, czy w po�owie XI wieku obejmowa�o ono ju� wszystkie krainy Podnieprza, oddalone bardziej od znaczniejszych dr�g wodnych. Na po�udnie si�ga�o panowanie W�odzimierza i Jaros�awa do rzeki Su�y (poza kt�r� koczowali Pieczyngowie, a nast�pnie Po�owcy), na lewym za� brzegu Dniepru tylko do Rosi. Poza Podnieprzem by�a stacja wareska od czas�w jeszcze Ruryka w Rostowie; W�odzimierz za�o�y� ich kilka na zdobytej ziemi Lach�w, a Jaros�aw doda� trzy nowe: stacj� sta�� w Jurjewie (Dorpat) po zachodniej stronie jeziora Czudzkiego i dwie niesta�e, zrazu przez lato tylko utrzymywane, w dw�ch ogniskach lud�w fi�skich: w Suzdalu w�r�d Mery i w Muromie w�r�d Mordwy. Kraje po�rednie pomi�dzy Su�� a Muromem nie by�y znane Waregom ani nawet jeszcze z pocz�tkiem XI wieku. Granice panowania by�y tem w�tpliwsze, �e wojny, prowadzone przez Rurykowicz�w, nie miewa�y na celu zdobyczy terytorjalnych. Chodzi�o tylko o wymuszenie coraz lepszych warunk�w handlowych, o z�amanie danego monopolu u o�ciennych i �ci�gni�cie nowego dzia�u handlu na targowic� kijowsk� czy nowogrodzk�, o zdobycie nowej drogi handlowej, stanowi�cej dotychczas wy��czno�� Chazar�w czy Bu�gar�w nadwo��a�skich i t. p. Tak np. �wiatos�aw, zdobywszy w r. 965 ca�e pa�stwo Chazar�w, nie zatrzyma� ani skrawka ziemi, poprzestaj�c na tem, �e zmusi� ich przepuszcza� kupc�w przez Don; pa�stwo za� chazarskie istnia�o nadal. Poj�cie zwierzchno�ci terytorjalnej nad ziemi� sam� by�o zgo�a nieznane wschodniej S�owia�szczy�nie owych czas�w. Ziemia stawa�a si� w�asno�ci� tego, kto j� pierwszy osiedli�, obrobi�, pocz�� wyzyskiwa� �owami, rybo��wstwem, bartnictwem. Ksi��� nie mia� w tej dziedzinie �ycia �adnego prawa wy�szego. Nar�wni z kimkolwiek m�g� obrobi� ziemi� pust� i, zaj�wszy j� z tego tytu�u, zostawa� w�a�cicielem ziemskim, jako prywatny w�a�ciciel-gospodarz, lecz bynajmniej nie z racji zwierzchnictwa pa�stwowego . Podobnie� zwierzchno�� wareska nad S�owianami by�a zwierzchno�ci� bez pierwiastka pa�stwowego. Najazd ich nie by� zdobywaniem ziemi na S�owianach, lecz tylko wymuszaniem utrzymania i danin. Waregowie nie pragn�li bynajmniej w�asno�ci ziemskiej. Dru�ynnik ksi���cy wareski stawa� si� nieraz kupcem, lecz rolnikiem w tym okresie �adn� miar�! Dru�ynnicy pozostali �ywio�em ruchomym, za�oguj�cym po grodach na utrzymaniu ksi���cem. Nie o za�o�enie pa�stwa sz�o Waregom, lecz o �ycie cudzym kosztem i o bogacenie si�. Ju� za Olgi powsta�y oko�o jeziora Ilmenu specjalne targowiska ksi���ce, nazwane �pogostami�, poniewa� przybywali tam �go�cie�, t. j. kupcy obcy. Przez d�ugie wieki trwa� te� we wschodniej S�owia�szczy�nie handel na rachunek ksi���cy . W�adza ksi���ca wobec ludno�ci s�owia�skiej ogranicza�a si� do spraw o powinno�� wojskow� i wybieranie daniny. Jeniec wojenny stanowi� wy��czn� w�asno�� ksi�cia; mo�na go by�o u�y� do rob�t przymusowych lub sprzeda� kupcom wschodnim . Waregowie nie zajmowali si� ani rz�dem, ani administracj� - a zgo�a ju� mylnem jest mniemanie, jakoby wnie�li byli do S�owia�szczyzny wschodniej feudalizm. Panowanie Rurykowicz�w by�o wsp�lnot� rodow�, nie rozdzielon�, lecz tylko podzielon� na udzia�y, z kt�rych �aden nie ma by� przywi�zanym dziedzicznie do pewnej ga��zi rodu. Starosta rodowy dzier�y Kij�w, inni za� otrzymuj� gr�d bardziej lub mniej intratny, stosownie do miejsca, zajmowanego w hierarchji rodowej . Ka�dy Rurykowicz przechodzi� tedy kolejno, stopniowo na coraz wy�szy szczebel hierarchji w rodzie i na coraz intratniejsze ksi�stwo. �aden ksi��� nie by� zwi�zany na sta�e z �adnem ksi�stwem, ani materjalnie, ani moralnie; �adna dzielnica nie by�a mu gniazdow�, dziedziczn� z dziada pradziada. Jeden tylko zachodzi� wyj�tek: komu zmar� ojciec przed dziadkiem, stawa� si� �izgojem� (wykoleje�cem), traci� prawo do post�pu w hierarchji rodu i grod�w i musia� poprzesta� wraz z ca�em ju� dalszem swem potomstwem na ojcowi�nie, jak� ona by�a w chwili �mierci ojca. Wyj�tkowo wi�c tylko w udzia�ach izgoj�w (np. Po�ock) mog�a si� wytwarza� jaka� tradycja dynastyczna i wyrabia� jakie� ustalone stosunki pa�stwowe. Starosta rodowy, ksi��� kijowski, posiada� w zasadnie w�adz� patrjarchaln� nad krewniakami, lecz nie by� zgo�a ich zwierzchnikiem pa�stwowym. Nie by�o �adnego �wielkiego ksi�cia kijowskiego�, ani nawet tytu� wielkoksi���cy nie by� znany. �aden ksi��� dzielnicowy nie p�aci� daniny ksi�ciu kijowskiemu. Zachodzi tu r�nica zasadnicza pomi�dzy dziejami S�owia�szczyzny wschodniej a Europy zachodniej i �rodkowej. Wszystkie narody europejskie zaczyna�y od organizacji pa�stwowej, narzuconej sobie przez zdobywcz� dynastj� � poczem nast�puje walka spo�ecze�stwa o wp�yw na pa�stwo, a� dochodzi si� do pa�stwa, opartego na spo�ecze�stwie. Ale Waregowie ca�kiem pa�stwa nie tworzyli i okres wareski nie jest wcale narzuceniem pa�stwa spo�eczno�ciom wschodnio-s�owia�skim. O ile za� mia�oby si� uwa�a� panowanie ich za pa�stwow� stron� dziejowego �ycia S�owia�szczyzny wschodniej, dojdzie si� do nieznanego Zachodowi widoku: ods�oni si� rozbie�no�� spo�ecze�stwa a pa�stwa. Nie mog�o nie by� rozbie�no�ci takiej tam, gdzie marzeniem dynastji by�o porzuci� kraj opanowany. Wszak Rurykowicze pragn�li rzuci� Podnieprze, a zdoby� sobie pa�stwo na Ba�kanie, wyzyska� podw�adne ludy s�owia�skie do celu, nie maj�cego �adnego zwi�zku z interesami spo�ecze�stwa, a nawet pozostaj�cego z niemi pod niejednym wzgl�dem w jaskrawem przeciwie�stwie. Sprzeczno�ci tej objawem jest te� ustanowienie stolicy w Kijowie, mie�cie posiadaj�cem do tego najmniej warunk�w. Okoliczne krainy by�y ubogie, a zamo�no�� Kijowa polega�a nie na produkcji, lecz na po�rednictwie tylko tranzytowem: po�o�ony przytem na granicy osiedlenia i nara�ony na napady Pieczyng�w, mia� po�o�enie jak najk�opotliwsze. Ale dynastja zrobi�a stolic� z Kijowa, bo by� najdalsz� stacj� po�udniow� ich �drogi do Grecji�. Pierwsze�stwo Kijowa oparte by�o na zamiarze zdobycia Carogrodu, a potem Cerkiew urobi�a z niego �macierz grod�w ruskich� ze wzgl�du na �awr� Peczersk�. ��awra� owa kijowska, to najstarszy monaster S�owia�szczyzny wschodniej, za�o�ony na wz�r ��wi�tej g�ry� greckiego Athosu i wierna kopja jego anarchji ko�cielnej, pokrytej pozorami naj�ci�lejszej obserwancji. Obchodzi�a si� i obchodzi dotychczas Athos bez jakiejkolwiek wsp�lnej regu�y, nie mia�a jej te� i nie ma dotychczas �awra Peczerska w Kijowie, ani �adna z rozlicznych �awr na�ladowniczych. Kijowska bowiem �awra jest macierz� monaster�w ca�ej S�owia�szczyzny wschodniej, i dlatego-to Kij�w uznanym zosta� - przez po�rednictwo pi�miennictwa klasztornego - za �macierz grod�w ruskich�. Na tem na�ladownictwie Athosu i na sprowadzaniu niekt�rych rzemie�lnik�w z Grecji ko�cz� si� wp�ywy bizanty�skie w tym okresie. S� one minimalne. Do Cerkwi wschodnio-s�owia�skiej wprowadzono bowiem liturgj� nie greck�, lecz bu�garsk�. Do wyj�tk�w nale�a� kap�an, znaj�cy j�zyk grecki, a wi�c Cerkiew podleg�a nie bizanty�skim wp�ywom, lecz bu�garskim. Uczono�� bizanty�ska nie promieniowa�a ca�kiem na S�owia�szczyzn� wschodni�. Bu�garska cyrylica - uwa�ana za abecad�o narodowe przez szczeg�lne nieporozumienie - nie nadawa�a si� zgo�a dla S�owian wschodnich i da�a si� te� srodze we znaki rozwojowi j�zyka i pi�miennictwa. Sta�a si� form�, w kt�r� wt�aczano j�zyk przemoc�. Podczas gdy na Zachodzie abecad�o �aci�skie przystosowywa�o si� do najrozmaitszych j�zyk�w, we wschodniej S�owia�szczy�nie nasta� odwrotny rzeczy porz�dek. Pocz�tki pi�miennictwa zapowiada�y si� �wietnie, lecz potem nie zdo�ano przez wieki ca�e wyj�� ze stadjum pocz�tkowego. Najstarsze pomniki pi�miennictwa cerkiewnego datuj� z pocz�tku XI wieku, a s�awne �latopisy� zaczynaj� si� ju� od. r. 1039 - gdy tymczasem pierwsza ksi��ka, pisana przez Polaka, i to nie po polsku, lecz po �acinie, powsta�a oko�o r. 1208 (kronika Kad�ubka). Podobnie� szybko rozwija�o si� Podnieprze ekonomicznie; rozwin�� si� handel i zakwitn�y miasta, kiedy w Polsce zaledwie wy�ania�y si� jakie� �podegrodzia�. Ca�y ten rozw�j mia� by� w kr�tkim stosunkowo czasie wstrzymany, jakby sparali�owany. Zagadka ta t�umaczy si� rozbie�no�ci� spo�ecze�stwa a pa�stwa, co poci�gn�o za sob� sparali�owanie jednego i drugiego. Organizacja spo�eczna polega�a zrazu na ustroju rodowym. Pierwotny jej typ utrzyma� si� d�ugo na ubo�szem po�udniu Podnieprza, i tam sta�a si� najni�sz� jednostk� administracyjn� �werw'�, t. j. r�d i obszar jego w�asno�ci: Na zamo�niejszej p�nocy powsta�a wcze�nie w�asno�� indywidualna, a r�d rozwi�za� si� wcze�niej, zanim zdo�a� zaj�� ca�� okoliczn� ziemi�. Takie grunty nie zaj�te (nader rozleg�e) sta�y si� w�asno�ci� �wo�osti�, organizacji tylko terytorjalnej, nie uwzgl�dniaj�cej pokrewie�stw. Tak �wo�ost'� Jako te� �werw'� posiada�y samorz�d pod swymi starostami rodowymi i �wo�ostnymi�, dzier��cymi zarazem w�adz� s�dow� w sprawach cywilnych. W karnych nie ucieka� si� nikt do s�d�w, boby sobie tem ubli�y�. Od tego by�a �krwina�, �msta�, prawo zemsty krwawej. Z powodu wielkiej rozleg�o�ci �wo�osti� sta�y si� na p�nocy niemo�liwemi zgromadzenia og�lne ca�ej ludno�ci, powszechne we wszystkich krajach wszystkich czas�w, jako najprymitywniejsza instytucja spo�eczna. Musiano poprzesta� niebawem na zjazdach starost�w �wo�ostnych�, starszyzny, przedstawiaj�cej zbi�r osad wiejskich (�derewni�). Zgromadzenia og�lne - �wiecze� - utrzyma�y si� tylko po miastach. Na zamo�niejszej p�nocy rozwin�y si� one stopniowo w instytucj� prawn�, podczas gdy na po�udniu �wiecze� oznacza�o jak�kolwiek przygodn� narad� gromadn�. W najbogatszem jednak tylko mie�cie, w samym Nowogrodzie Wielkim, rozwin�y si� wiece w instytucj� prawn� regularn� i w zgromadzenia prawodawcze . Pierwsze pisane prawo �wieckie posiad� r�wnie� Nowogr�d Wielki. Nowogrodzkiem ustawodawstwem jest t. zw. pierwsza redakcja �Prawdy Ruskiej�, najstarszy pomnik prawny S�owia�szczyzny wschodniej, kt�ry powsta� za czas�w Jaros�awa. Stanowi on objaw nie ksi���cej w�adzy bynajmniej, ale woli spo�ecze�stwa nowogrodzkiego. Wyra�enie �Rusin� (t. j. potomek skandynawskiego Rusa), u�yte tam w przeciwie�stwie do ludno�ci rodzimej, �wiadczy nie tylko o tem, �e nie nast�pi�o jeszcze zlanie si� Wareg�w ze S�owianami, lecz dowodzi zarazem ponownie rozbie�no�ci spo�ecze�stwa a pa�stwa. Okres wareski zjednoczy� ludy wschodniej S�owia�szczyzny dynastycznie. Wsp�lnota rodowa Rurykowicz�w, kt�rej si�� zbrojn� i naczelnym stanem s� owi �Rusini� - otrzymuje og�ln� nazw� �Rusi�. Ludy w tej Rusi osiad�e nie poczuwaj� si� atoli i nadal jeszcze do �adnej wsp�lno�ci. IV. O DROG� POPRZECZN� PRZEZ RU�. (1054-1174.) Panowanie Rurykowicz�w nie mog�o wytworzy� pa�stwa, dop�ki �Ru�� nie stanowi�a kompleksu terytorj�w zwartych, nieprzerwalnych, p�ki na obszarach jej rozporz�dzano komunikacj� tylko od�rodkow�, okr��aj�c j� na obwodzie, a nie znaj�c �rodka. Utrudnia�y spraw� ruchy, koczownik�w na po�udniowym wschodzie. Pod koniec pierwszej po�owy XI wieku zacz�a si� azjatycka w�dr�wka lud�w, maj�ca trwa� dwa wieki, a kt�rej dalsze fale poruszy�y S�owia�szczyzn� wschodni�. W r. 1055 zjawiaj� si� mongolscy Po�owcy, bardziej wojowniczy i lepiej zorganizowani, ni� wyparci przez nich (na dunajsk� Dobrud��) Pieczyngowie. Po�owcy wdarli si� klinem pomi�dzy ormia�sk� a bu�garsk� sfer� handlow�, a Rusi po�udniowej grozi�a z tego powodu ruina, o ileby nie otwar�a sobie drogi z Kijowa przez Czernihowszczyzn� i Siewierszczyzn�, przez Desn� i Sejm na g�rn� Ok�. Jakiekolwiek znaczniejsze wsp�lne przedsi�wzi�cia by�y atoli niemo�liwe dla braku jedno�ci w�r�d dynastji. �amano nawet prawo rodowe. Zdarzy�o si�, �e syn Jaros�awa, W�odzimierz, ksi��� nowogrodzki, zmar� na dwa lata przed ojcem (1052, 1054), a zatem wnuk Jaros�awa, Ro�cis�aw W�odzimierzowicz, stawa� si� izgojem i skutkiem tego dzielnica nowogrodzka (najbogatsza!) mia�a si� sta� wy��czn�, dziedziczn� w�asno�ci� linji Ro�cis�awicz�w. Wsp�lnota rodowa dozna�aby dotkliwego uszczuplenia; zapobiegaj�c temu, m�odsi bracia wyp�dzili Ro�cis�awa z Nowogrodu i wyzuli go zupe�nie z panowania, nic innego wzamian mu nie daj�c. Z syn�w Jaros�awa najstarszy Izas�aw odznacza� si� pewnem poczuciem monarchicznem i okazywa� sk�onno�� do wprowadzenia pa�stwowo�ci w lu�ne panowanie Rurykowicz�w. Z jego inicjatywy wysz�a w r. 1067 pr�ba ustawodawstwa ksi���cego na ca�� Ru� (t. zw. druga redakcja Prawdy Ruskiej), a�eby dostoje�stwo ksi���ce umocni� wobec spo�ecze�stwa, jako w�adz� zwierzchnicz� wobec poddanych. Przez ustanawianie w danych wypadkach kar podw�jnych, potr�jnych, a nawet poczw�rnych, pr�bowano ubezpieczy� mienie ksi���ce i wywy�szy� osoby, podleg�e ksi���tom bezpo�rednio . Izas�aw sk�ania� si� ku Rzymowi i dlatego mia� wroga nieprzejednanego w �awrze Peczerskiej. Roz�am Ko�cio��w nasta� by� w�a�nie w roku �mierci Jaros�awa (1054), a Cerkiew waha�a si� a� do r. 1147, dynastja za� jeszcze d�u�ej, pomi�dzy Rzymem a Carogrodem. �awra tylko by�a zdecydowan� od samego pocz�tku. Przeciw Izas�awowi wywo�ywa�a bunty w Kijowie, przywo�uj�c na jego miejsce m�odszych braci, �wiatos�awa, a po tego� �mierci (1076) Wsewo�oda. Powsta�y z tego walki dynastyczne o Kij�w, przechodz�ce z pokolenia w pokolenie, w�r�d kt�rych nie wahano si� przyzywa� przeciwko sobie pomocy Po�owc�w. Izas�aw dwa razy powraca� do Kijowa (1069, 1077), opar�szy si� o kr�la polskiego, Boles�awa �mia�ego. Ingerencja Polski nie by�a bezinteresown�. W marcu 1070 r. przy��czy� Boles�aw �mia�y �Grody Czerwie�skie� na nowo do pa�stwa polskiego. Ten stan rzeczy trwa� atoli zaledwie 13 lat. Podczas ponownego upadku dynastji piastowskiej zebrali bezdomni Ro�cis�awicze dru�yn� wojenn� i zaj�li ziemi� Lach�w w r. 1083. Izas�aw udawa� si� by� o pomoc jeszcze dalej: Sam pojecha� osobi�cie do cesarza �rzymskiego� Henryka IV, syna za�, �wiatope�ka, wyprawi� a� do Rzymu, gdzie wzi�� Ru� w lenno od papie�a Grzegorza VII, otrzymuj�c zato zachodni tytu� kr�lewski. I ojciec, i syn pozostali wiernymi Rzymowi; �wiatope�k II (1093-1113) by� r�wnie� unit�, uznaj�cym papiestwo. Unitami bywali te� metropolici kijowscy: Ilarion za Izas�awa i Jefrem (1090-1096) za �wiatope�ka II. Niezbitym dowodem jedno�ci z Rzymem, pod koniec XI wieku i p�niej jeszcze dochowywanej, jest kult �w. Miko�aja Cudotw�rcy, kt�ry wybuja� we wschodniej S�owia�szczy�nie ponad wszystkie inne. �wi�to to, ustanowione w r. 1087 przez papie�a Urbana II, nie przyj�te i nie uznane przez roz��czony Ko�ci� grecki, zaprowadzone zosta�o wbrew temu przez Jefrema w metropolji kijowskiej. W�r�d chaosu walk o Kij�w i inne dzielnice przeszed� niespostrze�enie najwa�niejszy fakt tego okresu: za�o�enie w r. 1090 stacji wareskiej w Rjazaniu przez ksi�cia Jaros�awa �wiatos�awowicza (+ 1129, syn �wiatos�awa Jaros�awowicza). To odkrycie najkr�tszej drogi nad Ok� sta�o si� kamieniem w�gielnym niezb�dnej dla ca�ej Rusi wielkiej drogi poprzecznej � stanowi� za� mia�o o losach Kijowa, stosownie do tego, czy Rjaza�skie ksi�stwo znajdzie si� w r�ku �yczliwem dla �macierzy grod�w ruskich�, czy te� nie�yczliwem. Teraz podw�jnie zale�a�o Kijowianom na tem, �eby wej�� w bli�szy zwi�zek z p�nocnemi osadami S�owian w fi�skich krainach. Poniewa� one przesz�y na linj� perejas�awsk� Wsewo�odowicz�w, wezwali Kijowianie w r. 1113 na swoje ksi�stwo g�ow� tej linji, W�odzimierza Monomacha. Zaostrzy�y si� przez to jeszcze bardziej walki dynastyczne Rurykowicz�w. Izas�awicze, pozbawieni Kijowa, sprzymierzyli si� z Ro�cis�awiczami przeciw Wsewo�odyczom, co zach�ci�o �wiatos�awowicz�w do walki z Moriomachem. Kiedy w�r�d tych wojen przeszed� Murom (nad doln� Ok�) pod w�adz� ksi�cia rjaza�skiego, wystawi� Monomach przeciw Muromowi now� warowni�: W�odzimierz nad Kla�m�. Syn jego, Jerzy Do�goruki, wszcz�� szereg wojen z Rjazaniem, drog� za� w kierunku Rjazania ubezpieczy� sobie w ten spos�b, �e opanowa� w ziemi Muromc�w dolin� rzeki Moskwy i urz�dzi� w r. 1147 stacj� wojenn� (z kt�rej nast�pnie uros�o miasto Moskwa) w miejscu, gdzie rzeka ta zmienia bieg i zbli�a si� najbardziej do Kla�my, wskazuj�c linj� niemal prost� do Rjazania. Ale dopiero w r. 1155 zd��y� Do�goruki zaw�adn�� Kijowem; panuj�c tam atoli zaledwie trzy lata, nie utwierdzi� ��czno�ci Kijowa z osadami p�nocnemi. Kijowianie poddaj� si� natenczas ksi�ciu rjaza�skiemu (Izas�awowi III Dawidowiczowi), pr�buj�c szcz�cia ze �wiatos�awowiczami przeciw Monomachowiczom, r�wnie� bezskutecznie. Nasta�a tylko jeszcze zacieklejsza walka o Kij�w, do kt�rej miesza�o si� ksi���t coraz wi�cej, wyganiaj�c si� wzajemnie bez ko�ca, a powo�uj�c na superarbitr�w coraz cz�ciej Po�owc�w. Dzicz po�owiecka nale�a�a ju� do organizmu Rusi po�udniowej. Nie mog�c si� obroni� mongolskim koczownikom (nie otrzymuj�c �adnej pomocy od Rusi p�nocnej), pogodzili si� z nimi ksi���ta po�udniowi. W�odzimierz Monomach o�eni� nawet syna swego, Jerzego Do�gorukiego, z ksi�niczk� po�owiecka, a zato miesza� si� w zatargi po�owieckich ksi���t, dyplomatyzowa� w�r�d nich, bywaj�c zawsze w sojuszu z jak�� hord� przeciw innej hordzie . W ten spos�b os�abia� przynajmniej si�� ich naporu i to stanowi jego zas�ug�: on bowiem jedyny nie pozostawa� przynajmniej biernym wobec kwestji po�owieckiej. Jerzy Do�goruki kroczy� �ladami ojca w polityce kijowsko-po�owieckiej; zerwa� natomiast z kierunkiem ojca i dziada syn Jerzego i ksi�niczki po�owieckiej, Andrzej Bogolubski. Ksi��� ten nie tylko nie bierze udzia�u w powszechnej walce o Kij�w, ale wr�cz nie chce by� ksi�ciem kijowskim. Przeni�s� si� w zupe�no�ci na �Zalesie� (jak zaczynano nazywa� p�nocno-wschodnie osadnictwo s�owia�skie na obszarach fi�skich) i ca�e �ycie po�wi�ci� urz�dzaniu tam Rusi Nowej. Zrywaj�c ca�kiem z Kijowem i ca�� wsp�lnot� rodow� Rurykowicz�w, przyjmuje tytu� �wielkiego ksi�cia wszystkiej ziemi rostowskiej� (po raz pierwszy wog�le u�yto tu w�r�d Rurykowicz�w tytu�u wielkoksi���cego). Panowanie swe �rostowskie� pragnie on wyodr�bni� zupe�nie z Rusi i to a� do zerwania z ni� zwi�zku cerkiewnego. Mianuj�c si� wielkim ksi�ciem, nie zamierza� bynajmniej przenosi� na swoj� linj� przestarza�ej godno�ci starosty rodowego, lecz pragn�� godno�� ow� znie��. Zak�ada� w �ziemi rostowskiej� panowanie swoje osobiste, dziedziczne poza wsp�lnot� dynastyczn� (jakby �izgoj�), z t� my�l�, �eby krewniacy byli mu nie �m�odsz� braci��, lecz podw�adnymi wyr�czycielami w sprawowaniu w�adzy. My�l ta okaza�a si� atoli w praktyce pr�nem marzeniem. Ilo�� dzielnic ksi���cych wzrasta�a coraz bardziej (w r. 1170 by�o ich 72), a wszyscy byli z tego zadowoleni. Dla �Rusin�w� rozdrabnianie dzielnic stanowi�o r�kojmi� utrzymania ich stanu dru�ynnego, a wojna wszystkich przeciw wszystkim by�a �ywi�cym ich �ywio�em; miasto te� ka�de radeby by� stolic� osobnego ksi�stwa; Cerkiew za� za ma�o posiada�a nauki, �eby g�rowa� nad spo�ecze�stwem . Poj�cie jedynow�adztwa wygas�o nawet w Cerkwi, co dowodzi zupe�nego braku wp�ywu poj�� bizanty�skich. Brak wykszta�cenia teologicznego sprawia�, �e misjonarska dzia�alno�� Cerkwi wywo�a�a w�r�d nawracanych na p�nocy lud�w fi�skich t. zw. �dwojewierje�, t. j. dwureligijno��, w kt�rej poga�stwo pozosta�o tre�ci�, a chrze�cija�stwo dostarcza�o tylko form zewn�trznych. Rurykowiczom by�y sprawy wyznaniowe a� do czas�w Monomachowicz�w oboj�tnemi. Zwi�zk�w rodzinnych poszukiwali nadewszystko w rodach skandynawsko-norma�skich, a wi�c rzymsko- katolickich. Pe�na by�a ��aci�stwa� najbli�sza rodzina Monomacha (�ona, synowa, wnuki). Stosunki z Rzymem by�y wci�� o�ywione, cz�stokro� przyjazne, tak w po�udniowej, jako te� w p�nocnej Rusi. Zwyci�y� jednak wko�cu kierunek przeciwny, dzi�ki temu, �e nienawi�� do Rzymu, piel�gnowana w kijowskiej �awrze i jej filjacjach, opanowa�a pi�miennictwo cerkiewne. Kamieniem w�gielnym sta�a si� tu t. zw. Kronika Nestora (gotowa w r. 1116), dzie�o, w kt�rem szalona nienawi�� do ��aci�stwa� idzie o lepsze z nies�ychanem nieuctwem teologicznem. Za Monomachowicz�w (Monomach + 1125) o�wiadczono si� ostatecznie przy greckiem �prawowierju� i zerwano z Zachodem. Pocz�tek �wiadomego �prawos�awja� w�r�d hierarchji cerkiewnej datuje si� od r. 1147. W�wczas Izas�aw II kijowski chcia� ustanowi� metropolit� wbrew patrjarsze carogrodzkiemu, lecz cz�� biskup�w sprzeciwi�a si� stanowczo takiemu zrywaniu zwi�zku z Bizancjum, a �awra przywo�a�a w�wczas do Kijowa Jerzego Do�gorukiego, kt�ry w ten spos�b wyszed� na bojownika �prawowierja�. Syn jego, Andrzej Bogolubski, w tem jednem do ojca by� podobny, �e �adnych zwi�zk�w z Zachodem ju� nie utrzymywa�. Je�eli marzy� o zerwaniu z metropolj� kijowsk�, rozumia� to tylko w ten spos�b, �eby za�o�y� u siebie, we W�odzimierzu nad Kla�m�, drug� metropolj�, r�wnorz�dn�, r�wnoleg��, tak samo �prawowiern��. Te pragnienia w�asnej metropolji sko�czy�y si� fatalnie i dla kandydata ksi���cego, i dla samego ksi�cia; kandydatowi zadano �mier� w�r�d tortur , przeciwko ksi�ciu za� zacz�y si� spiski. Podczas gdy Kijowianie spodziewali si� osi�gn�� swe cele polityczno-handlowe przez poddanie si� Rjazaniowi, my�la� Andrzej Bogolubski o tem, jakby Rjaza� podbi�, a Kij�w zniszczy�: wtenczas bowiem dopiero by�aby jego �wszystka ziemia rostowska� zabezpieczon� od czyjejkolwiek hegemonji i na przysz�o��. Post�p Zalesia opiera� Bogolubski na ruinie Rusi po�udniowej. W rozprawie stanowczej o opanowanie drogi poprzecznej powa�nym, rozstrzygaj�cym czynnikiem m�g� by� sta� si� Nowogr�d W. O�wiadcza on si� przeciw Do�gorukiemu i Bogolubskiemu, zw�aszcza odk�d ten posun�� w r. 1164 panowanie swe znacznie w d� Wo�gi kosztem Bu�gar�w . Zachodzi�a obawa, �e centralna targowica P�nocy przeniesie si� gdzie� na �Zalesie�, a w takim razie Nowogr�d W. zeszed�by na drugi plan. Zawrza�a wi�c walka, do kt�rej obie strony szuka�y sprzymierze�c�w na ca�ej Rusi. Kij�w stan�� po stronie Nowogrodu. Andrzej poni�s� pod Nowogrodem waln� kl�sk� dnia 25 lutego 1169 r.; lecz powetowa� j� sobie na po�udniu, a zwyci�ski Nowogr�d nie uczyni� zgo�a nic dla obrony sprzymierzonego z sob� Kijowa. W sojuszu z Po�owcami i 11 ��dnymi �up�w Rurykowiczami ruszy� Andrzej Bogolubski na Kij�w. Zrabowano doszcz�tnie �macierz grod�w ruskich�. Napr�no pr�bowa� Kij�w wyzwoli� si� z pod hegemonji �ziemi rostowskiej�, bo gdy Bogolubski utworzy� przeciwko niemu drug� koalicj�, dostarczy�y mu posi�k�w nawet Rjaza� i Nowogr�d W., dr��c przed zemst� �wielkiego ksi�cia�. Splondrowano tedy �macierz� powt�rnie w r. 1170. Nowogr�d, �e opu�ci� spraw� Kijowa, musia� w ostatecznej konsekwencji tej polityki przyj�� syna Bogolubskiego na ksi�cia u siebie. Po niewczasie spostrzegli si� Nowogrodzianie, gdy Bogolubski zdoby� w r. 1172 na Bu�garach i zaj�� na sta�e uj�cie Oki. Pr�buj�c przeci�� handlowi Zalesia dalsz� drog� na p�noc, za�o�yli w r. 1174 w kraju Czeremis�w jugierskich nad rzek� Wiatk� osad� handlow� tego� imienia. - Tego� roku pad� Andrzej Bogolubski ofiar� spisku, zamordowany dnia 29 czerwca 1174 r. Zaj�cie uj�cia Oki by�o wyko�czeniem wielkiej drogi poprzecznej przez Ru�. Teraz w�a�nie - zamiast politycznego skupienia - mia�o nast�pi� zupe�ne rozbicie Rusi, co t�umaczy si� coraz wi�ksz� rozbie�no�ci� spo�ecze�stwa a pa�stwa. V. PRZYGOTOWANIE ROZ�AMU S�OWIA�SZCZYZNY WSCHODNIEJ. (1174-1224.) W�r�d coraz ostrzejszego wsp�zawodnictwa nowych i starych ognisk handlowych utraci� Nowogr�d W. sw�j handel morski i mo�no�� ekspansji handlowej ku zachodowi, gdy� nie zd��y� opanowa� wybrze�a czudzkiego w Estonji. Hegemonj� handlowa dzier�yli tu �Warjagowie z gockiego brzegu�, t j. kupiectwo z wyspy Gotlandji (kt�rej stolica, Wisby, uchodzi�a za najbogatsze po Konstantynopolu miasto chrze�cija�stwa). Mia�o si� to zmieni�, odk�d kupcy breme�scy odkryli w r. 1159 uj�cie i dolny bieg D�winy zachodniej, i odt�d handel niemiecki staje do wsp�zawodnictwa. Gdyby w owych czasach - pod koniec wieku XII - powiod�o si� by�o Nowogrodowi z�ama� w sojuszu z niemieckiemi miastami handlow� hegemonj� �gock��, by�aby si� Ru� p�nocna otwar�a dla cywilizacji zachodnio-europejskiej ju� pod koniec XII wieku - gdy� nast�pi�oby parcie ku wybrze�om Estonji, skutkiem czego Ba�tyk by�by si� sta� morzem tak�e ruskiem. �0kno do Europy� by�o wybite ju� za czas�w Andrzeja Bogolubskiego, ale on sam zabi� je, os�abiaj�c Nowogr�d wojn�, kt�ra w�a�ciwie nie ustawa�a odt�d nigdy, przerywana nied�ugiemi tylko niejako rozejmami. Nowogrodowi zale�a�o odt�d tem bardziej na tem, �eby nie dopu�ci� do wytworzenia si� na Zalesiu znaczniejszej si�y pa�stwowej. Kombinowa� najrozmaitsze sojusze podczas d�ugoletniej wojny miast, zataczaj�cej coraz szersze kr�gi na Smole�sk, Witebsk, Po�ock, Druck, Rjaza�, Rost�w i W�odzimierz n/Kl. Rola ksi���t w tej wojnie mieszcza�sko-handlowej zesz�a do kondotjerstwa w obronie lokalnych interes�w kupieckich; coraz te� cz�ciej zdarza�o si�, �e ksi���, zmieniwszy swe �knia�enie�, walczy� kolejno za wr�cz przeciwne sprawy. Tak np. Nowogrodzianie, potrzebuj�c teraz wybitnego wojownika, powo�ali do siebie na �ksi�cia� M�cis�awa Chrobrego ze Smole�ska, miasta w�wczas sobie wrogiego. W�r�d zmiennego szcz�cia wojennego stawa� si� zrazu sprzymierzony z Nowogrodem W. Rjaza� zwierzchnikiem Zalesia, gdy tymczasem brat Bogolubskiego, Micha�, ledwie sam� tylko Moskw� zdo�a� zaj��. Niebawem atoli najm�odszy z braci Bogolubskiego, Wsewo�od - zwan dla licznego potomstwa �Du�em Gniazdem� (Bolszoje Gniezdo) - sta� si� pogromc� Rjazania i jedynow�adc� Zalesia. Ksi��� ten nie posiada� ani przedsi�biorczo�ci, ani zmys�u politycznego, ale mia� dziwne szcz�cie. Da� si� we znaki Nowogrodowi: zaj�� mu wa�ny �prigorod�, Tor�ek i uwi�d� mieszka�c�w do Suzdalszczyzny - zaczynaj�c w ten spos�b owe sztuczne w�dr�wki lud�w, urz�dzane przemoc� przesiedlania, kt�re mia�y sta� si� tak� swoist� cech� dziej�w Rosji... W ostatnich latach XII wieku Nowogr�d znalaz� si� otoczony zwartym pier�cieniem zawistnych wsp�zawodnik�w, wyzyskuj�cych jego k�opoty. A tymczasem zaczyna si� budowa nowego pa�stwa niemieckiego nad Ba�tykiem. W r. 1201 powstaje miasto Ryga; w rok p�niej sta�a si�a zbrojna niemiecka w formie zakonu rycerskiego kawaler�w mieczowych. Nowogr�d, nie mog�c podo�a� wszystkiemu, korzy si� przed �gockim brzegiem� i wycofuje si� zupe�nie z morza (1201). Ust�powa� Nowogr�d, bo wszak�e mia� ju� do czynienia i z Litw�! Litwa d�ugo kurczy�a si� pod ciosami Rurykowicz�w. Dopiero w r. 1132 Litwini zdo�ali po raz pierwszy obroni� si�; w r. za� 1159 zaszed� pierwszy wypadek sojuszu Rurykowicza z Litw� przeciw drugiemu Rurykowiczowi, a niebawem przesz�a pod panowanie dynast�w litewskich pierwsza cz�stka i zadatek �Rusi litewskiej�: ksi�stwo Mi�skie. W r. 1183 staje si� Grodno litewsk� zdobycz�, a r�wnocze�nie odnosz� zagony litewskie zwyci�stwo a� pod Pskowem, najwi�kszym z �prigorod�w� Nowogrodu Wielkiego. Rozmach zdobywczy litewski si�ga� ju� od Wo�ynia a� po jezioro Czudzkie! W ci�gu jednego pokolenia zmieni�y si� skutkiem tego stosunki p�nocno-wschodniej Europy - a zw�aszcza gdy w r. 1219 wyst�pi� w�r�d ksi���t litewskich na widowni� dziej�w Mendog, kt�ry d��y� do jedynow�adztwa na Litwie. Ten podbi� w nied�ugim czasie Ru� Czarn�. R�wnocze�nie dawna ziemia Grod�w Czerwie�skich, tudzie� s�siaduj�ce z ni� najbli�sze krainy od wschodu i p�nocy przechodz� pod lenne zwierzchnictwo polskich Piast�w, cz�ciowo te� w�gierskich Arpad�w. Najzach�anniejszy i najbezwzgl�dniejszy z ksi���t, W�odymirko (1125-1153), zagarn�� wszystkie ksi�stwa od Sanu po Zbrucz, a na stolic� wybra� sobie (oko�o 1150 r.) Halicz, bo tam by�o ognisko g��wnej intraty ksi���cej: handlu sol�. Ta �Ru� halicka� utrzyma�a nadal sw� polsk� struktur� spo�eczn�; g�ucho tu o wp�ywie miast na sprawy publiczne, gdy tymczasem bojarowie �ziemscy� wyst�puj� wcze�nie na pierwszy plan, a z ko�cem XII w. trz�s� ju� ksi�stwem Halickiem, kt�re by�o Rusi� tylko dynastycznie. W�asno�� ziemska uwa�ana tu by�a - w jaskrawem do Rusi przeciwie�stwie - za czynnik zasadniczy ustroju spo�ecznego i �ycia publicznego. Rurykowicze, wnosz�cy pogl�dy przeciwne, byli te� coraz bardziej znienawidzeni, a Piastowie nie byli obcymi ci�g�ym buntom ziemian halickich. Kazimierz Sprawi