6394
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 6394 |
Rozszerzenie: |
6394 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 6394 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 6394 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
6394 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
B�G - HONOR - OJCZYZNA
Polonijne Stowarzyszenie Patriot�w Narodu
Polskiego w Kanadzie
E-mail : [email protected]
Wspomagajmy siebie � Sercem, Modlitw� i Czynem �
Jezus Chrystusa odda� swe �ycie za nas wszystkich na krzy�u.
________________________________________
Louis Even
przek�ad z francuskiego:
Janina Krynicka - Go�embiowska
________________
FINANSE ZDROWE I
SKUTECZNE
W jaki spos�b finansowa�
produkcj�?
Finansowanie rob�t publicznych
Kredyt Socjalny usuwa podatki
Dywidenda socjalna dla wszystkich
Finanse bez podatk�w
za
po�rednictwem Narodowego Banku Polskiego
Wydane przez Pielgrzym�w �w. Micha�a.
W S T � P
System finansowy zdrowy i skuteczny, o jakim
b�dzie mowa w tej broszurze, to system finansowy znany
powszechnie pod nazw� Kredytu Socjalnego. Nigdzie go
jeszcze nie zastosowano. Jego zasady ustali� szkocki
ekonomista C.H. Douglas i opublikowa� je po raz pierwszy w
roku 1918. Odt�d s� rozpowszechniane przez jego
zwolennik�w w wielu krajach.
Douglas przedstawi� propozycje, kt�rych
zastosowanie usun�oby ostatecznie wszelkie trudno�ci
finansowe tam, gdzie nie ma fizycznych przeszk�d w
produkcji czy dystrybucji. Jego system nadaje finansom w
gospodarce rol� s�u�ebn�, a nie jak dot�d wiod�c�.
Douglas sformu�owa� swoje propozycje dok�adnie,
lecz nie zag��biaj�c si� w sposoby zastosowania ich w
praktyce. Zreszt� zaznaczy�, �e te sposoby mog� by� r�ne,
zale�nie od miejsca, przyj�tych zwyczaj�w itp. i po zdobyciu
do�wiadczenia b�dzie mo�na je zmieni�, nie odrzucaj�c
samych zasad.
Miesi�cznik �Vers Demain�, g�osz�cy idee Kredytu
Socjalnego, i inne pisma pochodz�ce z tego samego �r�d�a
powstrzymuj� si�, og�lnie bior�c, od zag��biania si� w
dziedzinie metod umo�liwiaj�cych utworzenie systemu
finansowego odpowiadaj�cego zasadom Douglasa.
Uwa�amy, �e nasza rola polega przede wszystkim na
pokazaniu �co� - z tego, ludzie powinni uzyska� przez swoj�
dzia�alno�� ekonomiczn�; jak r�wnie� �dlaczego� -
przyczyn, dla kt�rych ludzie maj� prawo do tych wynik�w.
Je�li chodzi o �jak� - jak zastosowa� propozycj�
Douglasa, aby te wyniki otrzyma�, s�dzimy, �e jest to raczej
sprawa rzeczoznawc�w. Rzeczoznawc�w, a nie pos��w ani
rz�d�w; rola tych ostatnich polega raczej na dyktowaniu
rzeczoznawcom odno�nie �co�, pozostawiaj�c im trosk� o
�jak�.
W tym to kontek�cie Douglas, przemawiaj�c
pewnego dnia na zebraniu kredytowc�w powiedzia�, �e jego
zdaniem w�a�nie bankierzy stworz� system Kredytu
Socjalnego, oczywi�cie wtedy, gdy otrzymaj� taki nakaz.
Przy innej okazji podda� my�l, �e w celu wyj�cia z
trudnej sytuacji finansowej, kt�ra by�a powodem cierpie�
jednostek i niepowodze� rz�d�w w latach trzydziestych,
w�adze powinny by�y zebra� kilku g��wnych bankier�w
kraju, zamkn�� ich i tak d�ugo ich w tym zamkni�ciu trzyma�,
p�ki by nie znale�li sposobu na zaradzenie z�u, przez kt�re
�wiat cierpia�. (Szybko by taki spos�b znale�li!)
Tymczasem w tej pracy wg��biamy si� troch� w
�jak�. Jak mo�na by zastosowa� propozycje Douglasa. Jak
ustali� trwa�� r�wnowag� mi�dzy cenami a �rodkami zakupu
w r�kach ludno�ci. Jak mo�na by finansowa� now�
produkcj�, nie za pomoc� oszcz�dno�ci, ale za pomoc�
nowych kredyt�w.
Naszym zadaniem jest po prostu wykazanie
mo�liwo�ci zastosowania propozycji Douglasa, a nie
przedstawienie tego sposobu jako jedynego mo�liwego. A
wi�c podane tutaj sposoby post�powania nie s� ani
dogmatyczne, ani wy��czne. Po prostu zachwalamy to, co si�
nam wydaje najpraktyczniejsze, najmniej k�opotliwe, stosuj�c
szeroko istniej�ce mechanizmy finansowe i usuwaj�c w nich
podstawow� ich wad�, kt�ra je odwodzi od prawdziwego
celu ekonomii: s�u�enia ludzkim potrzebom.
FINANSE ZDROWE I
SKUTECZNE
Louis Even
_________________________________________
_______________________________
Dlaczego kryty kujemy i ujawniamy b��dy obecnego
systemu finansowego?
-Poniewa� nie osi�ga swego celu.
Co jest celem systemu finansowego?
-Celem systemu finansowego jest finansowanie produkcji
d�br, kt�re odpowiadaj� potrzebom, oraz finansowanie
rozdzia�u d�br, by zaspokoi� te potrzeby.
Je�li system finansowy to robi - spe�nia swoje zadanie. Je�li
tego nie robi - nie spe�nia swego zadania.
Dlaczego m�wicie, �e obecny system finansowy nie spe�nia
swego zadania?
-Poniewa� istniej� dobra - dobra publiczne i dobra prywatne,
na kt�re jest zapotrzebowanie, kt�re by mo�na, z punktu
widzenia technicznego wytworzy�, ale kt�rych si� nie
wytwarza, poniewa� system finansowy nie finansuje ich
produkcji.
Z drugiej strony istniej� dobra oferowane ludno�ci, kt�ra ich
potrzebuje, ale osoby czy rodziny nie mog� ich zakupi�, gdy�
system finansowy nie finansuje konsumpcji. S� to
niezaprzeczalne fakty.
Czym finansuje si� produkcj� i konsumpcj�?
�rodkami p�atniczymi. Tymi �rodkami p�atniczymi mo�e by�
pieni�dz got�wkowy lub bezgot�wkowy, jak weksle, czeki,
karty kredytowe.
Wszystkie te �rodki p�atnicze mog� by� obj�te
mianem �kredytu finansowego�, poniewa� wszyscy je z
zaufaniem przyjmuj�. S�owo kredyt oznacza zaufanie. Z
takim samym zaufaniem przyjmuje si� cztery srebrne monety
po 25 cent�w, jak te� jednodolarowy banknot Banque du
Canada czy te� jednodolarowy czek jakiegokolwiek banku, w
kt�rym podpisuj�cy czek posiada konto bankowe. Istotnie,
wiadomo �e w formie tego czy innego z wy�ej wymienionych
�rodk�w p�atniczych mo�na op�aci� prac� lub materia�y
warto�ci jednego dolara, je�eli jest si� producentem, albo
dobra konsumpcyjne warto�ci jednego dolara, je�eli jest si�
konsumentem.
Sk�d ten �kredyt finansowy�, sk�d te �rodki p�atnicze
czerpi� sw� warto��?
Kredyt finansowy czerpie swoj� warto�� z �kredytu
realnego�. To znaczy - ze zdolno�ci produkcyjnej kraju.
Dolar, pod jak�kolwiek b�d� postaci�, posiada warto�� tylko
dzi�ki temu, �e produkcja krajowa mo�e dostarczy�
produkt�w r�wnowa��cych jego warto��. T� zdolno��
produkcyjn� mo�na s�usznie nazwa� �kredytem realnym�.
W�a�nie kredyt realny danego kraju, jego zdolno��
produkcyjna jest najistotniejszym czynnikiem zaufania
ludno�ci.
Do kogo nale�y ten �kredyt realny�?
Jest on dobrem spo�ecznym. Niew�tpliwie do jego
powstania przyczyniaj� si� wszelkiego rodzaju zdolno�ci
jednostek i grup. Ale bez bogactw naturalnych, kt�re s�
darem Opatrzno�ci, a nie wynikiem kompetencji
cz�owieka, bez zorganizowanego spo�ecze�stwa, kt�re
umo�liwia podzia� pracy, bez us�ug publicznych, jak
szko�y, drogi, �rodki transportu itd. ca�kowita zdolno��
wytw�rcza by�aby o wiele s�absza, nawet bardzo s�aba.
Dlatego m�wi si� o produkcji narodowej, o gospodarce
narodowej, co bynajmniej nie ma oznacza� produkcji
upa�stwowionej. W tej ca�kowitej zdolno�ci
produkcyjnej ka�dy obywatel powinien m�c znale��
podstaw� do zaufania, �e zdo�a zaspokoi� swoje
materialne potrzeby. Pius XII, w roku 1941, w swoim
or�dziu na Zielone �wi�tki powiedzia�:
�Gospodarka narodowa, owoc dzia�alno�ci ludzi,
kt�rzy pracuj� zjednoczeni we wsp�lnocie narodowej, nie
ma na celu niczego innego, jak sta�e zapewnienie takich
warunk�w materialnych, w kt�rych wszyscy obywatele
mogliby �y� pe�ni� �ycia.�
Do kogo nale�y �kredyt finansowy�?
Kredyt finansowy od samego pocz�tku nale�y do
spo�ecze�stwa z tego samego tytu�u, co kredyt realny; st�d
jego warto��. Jest to dobro spo�eczne, z kt�rego w ten czy
inny spos�b powinni korzysta� wszyscy cz�onkowie
spo�ecze�stwa.
Podobnie jak �kredyt realny�, kredyt finansowy jest z
natury kredytem spo�ecznym.
U�ytkowanie tego dobra spo�ecznego nie powinno podlega�
warunkom hamuj�cym zdolno�� wytw�rcz� albo
odwodz�cym produkcj� od jego w�a�ciwego celu, kt�rym jest
s�u�enie ludzkim potrzebom: potrzebom indywidualnym i
potrzebom publicznym, w kolejno�ci zale�nej od tego, na ile
s� one pilne. Zaspokojenie zasadniczych potrzeb wszystkich
ludzi, bez brania pod uwag� artyku��w luksusowych,
przepychu i faronowych projekt�w, niekt�rych chciwych
s�awy administrator�w dobra publicznego.
Czy jest mo�liwe w gospodarce rynkowej uzyskanie
poszanowania tej herarhii bez uciekania si� do dyktatury i
gospodarki nakazowo - rozdzielczej?
Z pewno�ci� mo�na to osi�gn�� za pomoc� systemu
finansowego, kt�ry ka�demu zapewnia cz�� spo�ecznego
kredytu finansowego; cz�� wystarczaj�c� do tego, aby
jednostka oddzia�ywa�a na produkcj� kraju co najmniej w
sensie potrzeb podstawowych.
Taki system finansowy niczego by nie narzuca�. Producenci
ustalaliby swoje plany w zale�no�ci od zlece� konsument�w,
je�li chodzi o dobra prywatne; zlece� instytucji publicznych,
je�li chodzi o dobra publiczne. Taki system finansowy
sprzyja�by, z jednej strony ujawnieniu potrzeb konsument�w;
z drugiej strony s�u�y�by producentom do mobilizacji mocy
produkcyjnych kraju odpowiednio do tych w�a�nie potrzeb.
W tym celu jest oczywi�cie konieczny system finansowy,
kt�ry nagina si� do rzeczywisto�ci, a nie taki, kt�ry zadaje jej
gwa�t. System finansowy, kt�ry odzwierciedla fakty, a nie
taki, kt�ry im zaprzecza. System finansowy, kt�ry rozdziela,
a nie taki, kt�ry wydziela. System finansowy, kt�ry ludziom
s�u�y, a nie taki, kt�ry ich poni�a.
Czy taki system finansowy jest do pomy�lenia?
Tak. Jego g��wne zasady nakre�li� C.H. Douglas, geniusz,
kt�ry przedstawi� �wiatu to, co nazywamy Kredytem
Socjalnym (nie myli� z partiami politycznymi, kt�re si�
podszywaj� pod to miano).
Douglas stre�ci� w trzech propozycjach podstawowe zasady
systemu, kt�ry by tym celom odpowiada� i kt�ry, sk�din�d,
by�by na tyle uniwersalny, by przystosowa� si� do gospodarki
na wszelkich jej etapach rozwoju, niezale�nie od stopnia
mechanizacji czy automatyzacji.
Trzy propozycje C.H. Douglasa
Jakie s� te trzy propozycje Douglasa?
Douglas przedstawi� je publicznie trzy razy: w Sanwick, w
roku 1924; przed Komitetem MacMillana, w maju 1930r.; w
ramach odczytu wyg�oszonego w sali Caxton w Londynie, w
pa�dzierniku 1930r. Zawar� je r�wnie� w swoich pismach,
m.in. w �The Monopoly of Credit�.
Pierwsza z tych propozycji odnosi si� do finansowania
konsumpcji przez przystosowanie si�y nabywczej do cen:
�rodki zakupu (cash credits) w r�kach
ludno�ci danego kraju powinny by� stale r�wne
sumie cen (collective cash price), jakie trzeba
p�aci� za dobra konsumpcyjne wystawione w
tym kraju na sprzeda�; i te �rodki zakupu (cash
credits) powinny by� anulowane z chwil�
zakupu d�br konsumpcyjnych.
Douglas niczego nie zmieni� w sformu�owaniu tej propozycji;
uj�� j� w tych samych s�owach w roku 1930, w jakich wyrazi�
j� w roku 1924.
W propozycji tej Douglas m�wi�c o �rodkach p�atniczych,
pieni�dzu obiegowym czy bezgot�wkowym w r�kach
konsument�w, u�ywa okre�lenia �cash credits�, podczas gdy
o �rodkach finansowania produkcji m�wi po prostu
�credits�.
R�nica pomi�dzy tymi dwoma poj�ciami polega na tym, �e
pieni�dz w r�kach konsument�w jest ich w�asno�ci�:
dysponuj� oni si�� nabywcz�, z kt�rej korzystaj� w dowolny
spos�b, nabywaj�c wybrane przez siebie towary. Tymczasem
kredyty na produkcj� s� to po�yczki, kt�re producent musi
zwr�ci�, gdy sprzeda wyprodukowane towary.
�Cash credits� - przet�umaczyli�my jako �rodki zakupu, a
nie jako si�� nabywcz�, gdy� si�a nabywcza zale�y nie tylko
od posiadanego przez konsument�w pieni�dza, ale od cen
towar�w. Maj�c �rodki zakupu w wysoko�ci 10 dolar�w,
mo�ecie sprawi� sobie 10 par po�czoch, je�eli po�czochy s�
w cenie 1 dolara za par�; natomiast je�eli s� w cenie 2
dolar�w za par�, za t� sum� 10 dolar�w mo�ecie sobie kupi�
tylko 5 par po�czoch. Wszystkim wiadomo, �e si�a
nabywcza spada wraz ze wzrostem cen, nawet je�li suma
pieni�dzy w r�kach konsument�w jest taka sama.
Mo�na by r�wnie� te �cash credits� nazwa� pieni�dzem na
konsumpcj�. Ten bowiem, kto go posiada, mo�e naby� dobra
konsumpcyjne. Inaczej jest w przypadku kredyt�w na
produkcj�: po�yczkobiorca powinien uch u�y� do
wyprodukowania d�br, kt�re powinien sprzeda�, aby m�c
zwr�ci� po�yczone kredyty do ich �r�d�a.
Jaki jest cel tej pierwszej propozycji Douglasa?
Jej celem jest urzeczywistnienie tego, co mo�na by nazwa�
doskona�� si�� nabywcz� poprzez ustalenie r�wnowagi
mi�dzy cenami, jakie maj� p�aci� kupuj�cy, a posiadanymi
przez nich pieni�dzmi.
Kredyt Socjalny rozr�nia pomi�dzy cen� r�wn� kosztom
produkcji (cost price) a cen� jak� ma p�aci� kupuj�cy (cash
price). kupuj�cy nie musia�by ju� p�aci� pe�nej ceny r�wnej
kosztom produkcji, lecz tylko t� cen� sprowadzon� do
poziomu odpowiadaj�cego �rodkom zakupu w r�kach
ludno�ci.
Producent musi zawsze odzyska� koszty w�asne, je�eli chce
utrzyma� swoje przedsi�biorstwo. Ale cena, jak� ma zap�aci�
kupuj�cy, powinna kszta�towa� si� na poziomie �rodk�w
p�atniczych w r�kach konsument�w, je�li produkcja ma
osi�gn�� sw�j cel, kt�rym jest konsumpcja.
W jaki spos�b mo�na urzeczywistni� ten podw�jny
warunek?
Poprzez mechanizm regulacji cen. Regulacji cen, a nie ich
ustalania: obliczanie koszt�w w�asnych jest spraw� samych
producent�w. To oni wiedz�, ile produkcja ich kosztuje.
Proponowana regulacja zawiera�aby pewien wsp�czynnik,
kt�ry by si� odnosi� do wszystkich cen detalicznych.
Wsp�czynnik ten by�by obliczany okresowo (np. co trzy lub
sze�� miesi�cy), zale�nie od stosunku pomi�dzy ca�kowit�
konsumpcj� a ca�kowit� produkcj� w minionym okresie.
Je�eli na przyk�ad w minionym okresie warto�� wszelkiego
rodzaju produkcji w kraju wynosi�a 40 miliard�w dolar�w, a
warto�� konsumpcji - 30 miliard�w, wynika z tego, - w
jakikolwiek spos�b zaksi�gowano by cen� kosztu - �e kraj w
rzeczywisto�ci za produkcj� 40 miliard�w zap�aci� 30
miliard�w. A wi�c rzeczywisty koszt ca�ej produkcji
warto�ci 40 miliard�w wynosi� 30 miliard�w. I je�eli
producenci powinni odzyska� 40 miliard�w, konsumenci
powinni zap�aci� tylko 30 miliard�w. Brakuj�ce 10
miliard�w producenci powinni otrzyma� z innego �r�d�a, nie
od kupuj�cych. Tu by nale�a�o zastosowa� mechanizmy
monetarne.
W tym przypadku wsp�czynnik zastosowany do wszystkich
cen detalicznych b�dzie wynosi� 3/4: koszty w�asne b�d�
pomno�one przez ten wsp�czynnik, przez 3/4 lub 0,75. A
wi�c kupuj�cy zap�aci tylko 75% ceny zaksi�gowanej.
Innymi s�owy og�lne 25 - procentowe dyskonto
(przeciwie�stwo podatku od sprzeda�y) stosowane b�dzie do
wszystkich cen detalicznych w kolejnym okresie. Tak wi�c
pod koniec ka�dego okresu, stopa dyskonta og�lnego jest
obliczana w zale�no�ci od poziomu konsumpcji w stosunku
do produkcji w minionym okresie. W ten spos�b osi�gamy
si�� nabywcz� najbli�sz� doskona�o�ci.
Operacj� t� nazywa si� niekiedy cen� wyr�wnan� lub
dyskontem wyr�wnanym, gdy� pieni�dz, kt�rego sprzedawca
z powodu tego dyskonta nie otrzymuje od kupuj�cego,
otrzyma go potem z Urz�du Kredytu Narodowego. To
wyr�wnanie pozwala sprzedawcy na odzyskanie sumy r�wnej
ca�kowitym kosztom w�asnym. Nikt na tym nie traci.
Wszyscy na tym zyskuj� dzi�ki u�atwionemu przep�ywowi
produkt�w zgodnie z potrzebami.
Dlaczego m�wicie, �e na tym polega urzeczywistnienie
doskona�ej si�y nabywczej?
Poniewa� w ten spos�b stosunek mi�dzy �rodkami
p�atniczymi a cenami ustala si� na 1 do 1. W wy�ej podanym
przyk�adzie stosunek ten wynosi� 3 do 4: mo�na by�o op�aci�
jedynie 3/4 produkcji. Po dokonaniu operacji wyr�wnania
cen stosunek ten zmienia si�, wynosi 1 do 1; mo�na wi�c
op�aci� ca�kowit� produkcj�. Oznacza to, �e produkcji
pozwolono osi�gn�� jej cel: produkcja jest po to, by j�
sprzeda�.
Jest te� doskona�a poniewa� jest s�uszne, �eby ludno�� p�aci�a
jedynie �cen� godziw��, rzeczywisty koszt produkcji.
Douglas potrafi� znale�� dla tej �ceny godziwej� definicj� na
pr�no od kilku wiek�w poszukiwan�. Sformu�owa� j�
nast�puj�co: �Prawdziwym kosztem produkcji jest
konsumpcja, kt�ra si� tej produkcji domaga�a�. Oto prawda,
kt�r� podr�czniki ekonomii zdaj� si� ca�kowicie ignorowa�.
Je�li chodzi o zasady dzia�ania mechanizmu regulacji cen,
mog� si� one zmienia�, ale musz� osi�gn�� doskona�o��, i to
przy minimum operacji. By�oby to zreszt� o wiele mniej
skomplikowane ni� na przyk�ad rachunek umarzaj�cy dla
ka�dego sp�dzielcy w sp�dzielni konsument�w. I to przy
niesko�czenie lepszych wynikach.
Jaka jest druga propozycja Douglasa?
Druga propozycja Douglasa odnosi si� do finansowania
produkcji. Zosta�a przedstawiona przez autora w Sanwick
oraz przed Komitetem MacMilliana w spos�b nast�puj�cy:
Kredyty potrzebne do sfinansowania produkcji nie
powinny pochodzi� z oszcz�dno�ci, ale z nowych
kredyt�w na now� produkcj�.
W sali Caxton, w pa�dzierniku 1930 r., Douglas w ten spos�b
zmieni� zako�czenie swej wypowiedzi: �z nowych kredyt�w
na produkcj�.
Nie m�wi ju� o �nowej produkcji�, lecz tylko �produkcji�.
Jest oczywiste, �e oba wyra�enia s� synonimami. Produkcja
w miar� swego powstawania staje si� now� produkcj�. Now�
produkcj� dla utrzymania dop�ywu produkt�w, jakie nabywa
konsument.
Zatem niekt�rzy b��dnie wyja�niaj� t� propozycj�, jakoby
odnosi�a si� jedynie do zwi�kszenia rozmiaru produkcji, co z
pewno�ci� nie wynika z kontekstu tych trzech propozycji.
Douglas dodaje:
I kredyty te zostan� wycofane dopiero w zale�no�ci od
stosunku powszechnego obni�enia warto�ci do powszechnego
�wzrostu warto�ci�, do powszechnego wzbogacania.
A wi�c dlaczego nale�y finansowa� produkcj� za pomoc�
nowych kredyt�w, a nie za pomoc� oszcz�dno�ci?
-Poniewa� oszcz�dno�ci pochodz� z pieni�dzy,
doprowadzonych w zale�no�ci od wykonanej produkcji.
Ot� wszystek ten pieni�dz zosta� wliczony w cen� kosztu
wykonanej produkcji. Je�eli ten pieni�dz nie zostanie u�yty
na zakup wyprodukowanych towar�w, zwi�kszy si�
rozpi�to�� mi�dzy �rodkami zakupu a cenami.
Mo�na zarzuci�, �e oszcz�dno�ci u�yte do finansowania
nowej produkcji, przez inwestowanie, lub w inny spos�b,
wracaj� do obiegu jako si�a nabywcza. To prawda, ale dzieje
si� tak z tytu�u nak�ad�w poczynionych przez producenta, a
wi�c tworz�c now� cen�. Ot� ta sama suma pieni�dzy nie
mo�e s�u�y� do likwidowania jednocze�nie ceny
odpowiadaj�cej dawnej produkcji oraz ceny odpowiadaj�cej
nowej produkcji.
Za ka�dym razem, gdy zaoszcz�dzimy, pieni�dz powraca w
ten spos�b do konsument�w, tworzy now� cen�, nie
usun�wszy dawnej ceny, pozostawionej bez odpowiedniej
si�y nabywczej, skoro ten pieni�dz sta� si� oszcz�dno�ci�.
Wyja�nijmy to na przyk�adzie:
�Oto robotnik, kt�ry jako miesi�czne wynagrodzenie
pobiera 300 $. Na poczet tej sumy podejmuje z g�ry 50 $
na zakup akcji w przedsi�biorstwie, kt�re buduje now�
fabryk�.
Te 300 $ wynagrodzenia s� z pewno�ci� wliczone w ceny
produkt�w, nad kt�rych wykonaniem robotnik pracowa�:
ale wobec tych 300 $ ceny, pozostaje ju� tylko 250 $ si�y
nabywczej.
Budowa fabryki zwr�ci te 50 $ w postaci si�y nabywczej
dzi�ki wynagrodzeniom wyp�aconym robotnikom
budowy. Ale produkty, kt�re powstan� w nowej fabryce,
powinny zawiera� te 50 $ w swoich cenach. Te 50 $, staj�c
si� na nowo si�� nabywcz�, z pewno�ci� nie b�d� mog�y
jednocze�nie anulowa� 50 $ ceny dawnej produkcji i 50 $
ceny nowej produkcji.
Nie znaczy to, �e oszcz�dzaj�cy �le robi inwestuj�c pieni�dze
w rozw�j produkcji. Mo�e on dowolnie rozporz�dza�
pieni�dzmi, kt�re s� jego w�asno�ci�. Lecz uszczuplenie si�y
nabywczej, dokonane przez oszcz�dno�ci, powinno by� w
jaki� spos�b skompensowane przez r�wnowa�n� sum�
pieni�dzy, jak� konsumenci otrzymuj� (np. przez dywidend�
socjaln� albo poprzez zwy�k� dyskonta wyr�wnanego); po
dokonaniu tego, skutek w sile nabywczej b�dzie taki sam, jak
gdyby produkcja zosta�a sfinansowana bezpo�rednio przez
nowe kredyty, poniewa� te nowe kredyty zast�puj�
oszcz�dno�ci, uj�te z si�y nabywczej.
Obecny system takiego wyr�wnania nie dokonuje. Wp�ywa
on na finanse za po�rednictwem oszcz�dno�ci, nie zajmuj�c
si� uszczerbkiem dokonanym w sile nabywczej. W tym tkwi
- nie wy��czna, ale jedna z przyczyn rozpi�to�ci mi�dzy
�rodkami p�atniczymi konsumenta a cenami produkt�w.
A trzecia propozycja finansowa Douglasa?
Trzecia propozycja wprowadza do si�y nabywczej nowy
sk�adnik: rozdzia� dywidendy dla wszystkich, zatrudnionych
lub nie zatrudnionych w produkcji. Jest to wi�c sk�adnik si�y
nabywczej, kt�ra nikogo nie pozostawia bez �rodk�w zakupu.
Jest to uznanie prawa wszystkich do cz�ci produkcji z
samego tytu�u, �e s� wsp�kapitalistami,
wsp�spadkobiercami najwi�kszego czynnika nowoczesnej
produkcji: post�pu nabytego, powi�kszaj�cego i
przekazywanego z pokolenia na pokolenie. A tak�e z tego
tytu�u, �e s� wsp�w�a�cicielami bogactw naturalnych,
b�d�cych darem Bo�ym.
Jest to r�wnie� �rodek na utrzymanie wzrostu si�y nabywczej
odpowiednio do wzrostu produkcji, cho�by nawet produkcja
coraz bardziej obywa�a si� bez pracownik�w. Stanowi�oby to
wi�c rozwi�zanie najwi�kszej obecnie �amig��wki, kt�r�
ekonomi�ci usi�uj� rozwi�za� i kt�ra rz�dy wprowadza w
os�upienie wobec niepowodzenia ich polityki pe�nego
zatrudnienia. Zabiegi o pe�ne zatrudnienie s� absurdem,
trudnym do uzasadnienia przez istoty rozumne, skoro post�p
bezlito�nie si� przyk�ada do zmniejszenia zatrudnienia, do
uwolnienia si� od potrzeby nowych pracownik�w.
Oto co m�wi Douglas:
Rozdzia� �rodk�w zakupu (cash credits) pomi�dzy jednostki
powinien stopniowo coraz mniej zale�e� od zatrudnienia.
To znaczy, �e dywidenda powinna stopniowo zast�powa�
p�ac� i pensje.
Stopniowo - jak to Douglas powiedzia� w innym miejscu - w
miar� wzrostu wydajno�ci. Jest to jak najbardziej zgodne z
rzeczywisto�ci�, z wk�adem w produkcj� - odpowiednio -
pracy i czynnika post�pu.
Post�p, b�d�cy wsp�lnym dobrem, odgrywa coraz wi�ksz�
rol� jako czynnik produkcji, a praca ludzka - coraz mniejsz�.
Fakt ten powinien znale�� odbicie w podziale zysk�w, z
jednej strony w postaci dywidendy dla wszystkich, z drugiej
za� strony w postaci wynagrodzenia za prac�.
Do tego zagadnienia powr�cimy p�niej, gdy b�dziemy
m�wili o okresowej dywidendzie dla ka�dego obywatela.
Ale czy nie jest to propozycja ca�kowitego przewrotu w
sposobach finansowania produkcji oraz w sposobie
rozdzia�u praw do produkt�w?
Jest to poprostu zmiana filozofii, zmiana w rozumieniu roli
systemu ekonomicznego i finansowego. Jest to sprowadzenie
ich do w�a�ciwych cel�w przez zastosowanie odpowiednich
�rodk�w. Najwy�szy czas, aby celom i �rodkom wyznaczono
odpowiednie miejsce. Najwy�szy czas, by skorygowa�
nieprawid�owo�ci.
Ale to wszystko zdaje si� zak�ada�, �e pieni�dz czy kredyt na
sfinansowanie produkcji lub konsumpcji mo�e si� pojawi� ot
tak, natychmiast!
Oczywi�cie. System pieni�ny jest w zasadzie jedynie
systemem rachunkowo�ci. Czy ksi�gowym brakuje cyfr do
liczenia, dodawania, odejmowania, mno�enia, dzielenia,
obliczania procent�w?
Mo�na wykaza� na podstawie fakt�w, �e pieni�dz jest spraw�
liczb: liczb, kt�re mog� si� pojawia� lub znika� zale�nie od
decyzji tych, kt�rzy zmonopolizowali system. Nie potrzebuj�
oni w tym celu innych konkretnych przedmiot�w, jak ksi�ga,
pi�ro i par� kropli atramentu.
Podczas odczytu wyg�oszonego w Westminster 7 marca 1936
r., C.H. Douglas powiedzia� do swego audytorium,
audytorium kredytowc�w:
�My, kredytowcy, m�wimy, �e obecny system monetarny nie
odzwierciedla fakt�w. Nasi przeciwnicy powiadaj�, �e je
odzwierciedla. Ot� wystarczy tylko popatrze� i pos�u�y� si�
zdrowym rozs�dkiem, by si� w tym zorientowa�. Jak to si�
dzieje, na przyk�ad, �e �wiat kt�ry w roku 1929 zdawa� si�
prosperowa� - przynajmniej w oparciu o klasyczne kryteria
oceny - i z pewno�ci� zdolny by� do wyprodukowania i
zaoferowania �ywno�ci i us�ug w nadmiarze, i to
procentowo znacznym - jak to si� dzieje, �e w roku 1930
�wiat ten doszed� do stanu skrajnego ub�stwa? Nast�pi�o
przekszta�cenie z pozoru tak zasadnicze, �e warunki
ekonomiczne uleg�y ca�kowitej przemianie. Czy ma sens
przypuszczenie, �e pocz�wszy od pewnego dnia pa�dziernika
1929 roku, w ci�gu kilku miesi�cy, �wiat rzeczywi�cie z
wielkiego bogactwa popad� w wielk� bied�? Oczywi�cie, �e
nie.�
Douglas spostrzeg� to na trzy i p� roku przed wybuchem II
Wojny �wiatowej. Wtedy wszyscy mogli zada� sobie pytanie
tego samego rodzaju, co pytanie Douglasa, ale postawione
odwrotnie:
�Jak to si� dzieje, �e po dziesi�ciu latach braku pieni�dzy
nagle, z dnia na dzie�, znajduje si� ich tyle, by prowadzi�
wojn� trwaj�c� sze�� lat i kt�ra kosztuje miliardy?�
W obu wypadkach odpowiedz jest taka sama: system
pieni�ny jest jedynie kwesti� rachunkowo�ci i potrzebuje
tylko zalegalizowanych liczb. A wi�c je�eli brakuje
pieni�dzy do zaspokojenia normalnych ludzkich potrzeb, gdy
istniej� wielkie mo�liwo�ci produkcji, i je�eli pieni�dz
pojawia si� w obfito�ci, gdy producenci oraz �rodki produkcji
s� zaanga�owane do cel�w wojennych i do wytwarzania
narz�dzi niszczenia, dzieje si� tak, poniewa� obecny system
monetarny narzuca decyzje, zamiast wiernie odzwierciedla�
fakty, wynikaj�ce z podejmowanych bez przymusu decyzji
wolnych producent�w i wolnych konsument�w.
Trzy propozycje - w orginalnej wersji i w
t�umaczeniu -
1 The cash credits of the population of any country shall at
any moment be collectively equal to the collective cash prices
for consumable goods for sale in that country, and such cash
credits shall be canceled on the purchase of goods for
consumption.
1 �rodki zakupu w r�kach ludno�ci danego kraju powinny
by� stale r�wne sumie cen na dobra konsumpcyjne
wystawione w tym kraju na sprzeda�; i te �rodki zakupu
powinny by� anulowane z chwil� zakupu d�br
konsumpcyjnych.
2 The credits required to finance production shall be
supplied not from savings, but be new credits relating to new
production, and shall be recalled only in ratio of general
depreciation to general appreciation.
2 Kredyty potrzebne do sfinansowania produkcji nie
powinny pochodzi� z oszcz�dno�ci, lecz powinny by�
nowymi kredytami odnosz�cymi si� do nowej produkcji; i
powinny by� wycofywane jedynie w zale�no�ci od stosunku
powszechnego obni�enia warto�ci do powszechnego wzrostu
warto�ci.
3 The distribution of cash to individuals shall be
progressively less dependent upon employent. That is to say
that the dividend shall progressively displace the wage and
salary.
3 Rozdzia� �rodk�w zakupu pomi�dzy jednostki powinien
stopniowo coraz mniej zale�e� od zatrudnienia. To znaczy, �e
dywidenda powinna stopniowo zast�powa� p�ace i pensje.
W jaki spos�b finansowa� produkcj�?
Ale sk�d wzi�� pieni�dze, kredyt finansowy, te �legalne
cyfry� dla obs�u�enia systemu finansowego
odpowiadaj�cego trzem propozycjom Douglasa, kt�re
wy�o�yli�my wcze�niej?
Kredyty potrzebne do finansowania produkcji i dystrybucji
czerpano by ze �r�d�a: z kredytu finansowego kraju,
opartego na ogromnym kredycie realnym tego kraju.
Nie wi�za�oby si� to z �adnymi zmianami ustalonych
struktur. Prywatne przedsi�biorstwa pozosta�yby
przedsi�biorstwami prywatnymi. Nawet banki mog�yby
pozosta� tam, czym s�: przedsi�biorstwami prywatnymi.
Kredyt finansowy przep�ywa�by przez nie jak przez kana�y w
postaci emisji oraz powrot�w do �r�d�a.
Banki dysponuj� strukturami organizacyjnymi i potrzebnym
wyposa�eniem, sieci� dobrze zorganizowanych oddzia��w, i
posiadaj� personel kompetentny i przygotowany do
wzorowego wykonania tej pracy. Mog�yby one nadal za te
us�ugi otrzymywa� odpowiednie wynagrodzenie; zajmowa�
si� wyp�acaniem zaliczek kredytowych na produkcj�; r�wnie�
przeprowadza� operacje ksi�gowe, dotycz�ce kredyt�w na
konsumpcj� (dywidenda i dyskonto wyr�wnane), i
otrzymywa� za to sprawiedliw� zap�at�. Ale kredyt, kt�rym
by w ten spos�b zarz�dza�y, pozostawa�by w�asno�ci�
spo�ecze�stwa, a przeprowadzane przez nie operacje
powinny mie� na uwadze cel systemu finansowego -
przestrzega� tego celu i wy�o�onych wcze�niej zasad.
Mo�na by opracowa� rozmaite metody praktycznego
zastosowania propozycji Douglasa. Ale najlepszymi z nich
s� z pewno�ci� takie, kt�re by tego dokona�y skutecznie,
wprowadzaj�c w mo�liwie najmniejszym stopniu zmiany w
istniej�cych instytucjach.
M�wicie, �e te zaliczki kredytowe na produkcj� mog�yby by�
odpowiedzialne banki na podstawie um�w. Czy chcecie
przez to powiedzie�, �e producenci nadal by si� zwracali do
bank�w o sfinansowanie swoich wydatk�w, w oczekiwaniu
na sprzeda� swoich produkt�w?
Ale� tak. Tego rodzaju s�u�ba jest potrzebna i banki s�
bardzo dobrze zorganizowane, aby temu sprosta�.
Zazwyczaj produkcja przechodzi przez wiele kolejnych
przekszta�ce�, zanim osi�gnie stan gotowego wyrobu.
Pierwszy w tym �a�cuchu producent mo�e potrzebowa�
zaliczki pieni�nej, kredytu finansowego; i odda sw�j
p�fabrykat drugiemu wytw�rcy, by natychmiast otrzyma�
zap�at�, aby wycofa� swoje wk�ady i sp�aci� sw�j d�ug u
bankiera. Ani pierwszy producent, ani jego bankier nie mo�e
czeka�, a� produkt dojdzie do ko�ca �a�cucha, mo�liwe, �e
za kilka miesi�cy albo nawet kilka lat. Tym bardziej nie
mo�e czeka�, a� wyr�b gotowy zostanie sprzedany i
zap�acony przez konsumenta, zanim wycofa swoje wk�ady.
Powiedzmy, �e proces produkcyjny przechodzi przez trzy
kolejne przedsi�biorstwa; A,B.C.
Operacje finansowe mo�na rozumie� w nast�puj�cy spos�b:
Producent A potrzebuje zaliczki kredytowej na
pozyskanie surowc�w, na op�acenie transportu,
urz�dnik�w, o�wietlenia, urz�dze� nap�dowych, na
koszty handlowe. Zwraca si� do banku przemys�owego i
otrzymuje t� zaliczk� kredytow�.
Skoro A sprzeda sw�j p�fabrykat producentowi B,
zawrze w jego cenie wszystko, co wyda�, w tym pieni�dz
po�yczony, kt�ry musi zwr�ci� do banku. Do tego doda
sw�j zysk (kt�ry dla niego stanowi wynagrodzenie). B
mo�e potrzebowa� zaliczki kredytowej na zap�acenie tego
wszystkiego producentowi A i by� mo�e tak�e na w�asne
koszty manipulacyjne: na transport, na wynagrodzenia,
na koszty handlowe itd. On r�wnie� zwraca si� do
banku, otrzymuje zaliczk� i p�aci producentowi A.
Z pieni�dzy otrzymanych od B, A b�dzie m�g� zwr�ci�
sw�j d�ug do banku.
Skoro B odda sw�j p�fabrykat producentowi C, r�wnie�
zawrze w jego cenie wszystkie swoje wydatki, w tym
w�asn� po�yczk� bankow�. C tak�e b�dzie m�g� zwr�ci�
si� do banku o pomoc w zap�aceniu rachunku
wystawionego mu przez B oraz w�asnych koszt�w
manipulacyjnych.
Po zap�aceniu przez C, producent B wywi��e si� ze
swoich zobowi�za� wobec banku.
B�dzie podobnie, gdy C odda sw�j gotowy wyr�b
hurtownikowi. Hurtownik b�dzie m�g� zrobi� to samo, co
uczynili kolejni producenci: uzyska� w banku po�yczk�
kredytow� potrzebn� do zap�acenia C.
Bank, ze swoimi ksi�gowymi i ze swoimi urz�dzeniami, jest
doskonale przystosowany do dopilnowania tych operacji, do
�ledzenia stanu zaliczek kredytowych i sp�at. Nawet je�eli
nie wszyscy producenci za�atwiaj� swoje sprawy w tym
samym banku, jeden po�yczaj�c na przyk�ad w Banque de
Montreal, drugi w Banque Royal, nie stanowi to problemu:
banki s� tak zorganizowane, �eby mog�y w przeci�gu
dwudziestu czterech godzin za�atwi� pomi�dzy sob� salda
debetowe i kredytowe.
Wprowadzenie w �ycie propozycji Douglasa mo�e bardzo
dobrze przystosowa� si� do tego sposobu finansowania: przez
zaliczki kredytowe w r�nych fazach produkcji,
wykorzystuj�c obecny mechanizm bankowy.
Czy banki by te kredyty stwarza�y, jak to robi� dzisiaj?
Nie. Ju� to wyt�umaczyli�my: kredyty te przedstawiaj�
pewn� zdolno�� produkcyjn� kraju, wynikaj�c� z rozmaitych
czynno�ci, z bogactw naturalnych, z zastosowaniu nauki, z
istnienia zorganizowanego spo�ecze�stwa, itp. Te kredyty
finansowe maj� warto�� tylko w oparciu o kredyt realny, w
oparciu o zdolno�� produkcyjn� kraju. Kredyt finansowy jest
liczbowym wyrazem kredytu realnego, dobra, kt�re z natury
jest dobrem spo�ecznym. Kredyt finansowy, b�d�c u swoich
podstaw kredytem spo�ecznym, mo�e by� jedynie w�asno�ci�
spo�ecze�stwa.
Aby pu�ci� ten kredyt w obieg, aby powierzy� go ludziom,
kt�rzy u�yj� go do uruchomienia zdolno�ci produkcyjnej
kraju oraz aby odprowadzi� go do �r�d�a, gdy spe�ni swoje
zadanie, mo�na doskonale wykorzysta� istniej�c� sie�
kanalizacyjn� (bank�w) - mechanizm�w bankowych,
bynajmniej nie upa�stwawiaj�c bank�w.
Zatem nie potrzeba, aby Bank Centralny ustanawia� now�
sie� oddzia��w, ani �eby sam bada� przypadki ubiegaj�cych
si� o kredyt, ani �eby sam bezpo�rednio zajmowa� si�
upominaniem si� o zwrot kredytu, po jego u�yciu. Wszystko
to mo�e by� zlecone bankom na podstawie um�w albo
bankom handlowym, kompetentnym w tego rodzaju pracy.
Ale ten kredyt finansowy, pozostaje �rodkiem spo�ecznym i
mo�e pochodzi� jedynie z instytucji po�wi�conej wy��cznie
s�u�bie spo�ecze�stwu: z Narodowego *lub
Prowincjonalnego* Urz�du Kredytowego albo z Banku
Centralnego (upa�stwowionego) pe�ni�cego t� funkcj�.
Sk�d wobec tego banki handlowe czerpa�yby kredyty
finansowe, �eby po�ycza� je na produkcj�?
Otrzymywa�yby je na ��danie i bez koszt�w z samego �r�d�a,
powiedzmy z Banku Centralnego. Bez koszt�w, to znaczy
jedynie z zobowi�zaniem si� do zwrotu do �r�d�a tej samej
sumy, po dokonaniu przez ni� obiegu.
Bank Centralny prowadzi�by konto rozchod�w i przychod�w,
rozchody zapisuj�c na koncie banku handlowego i tam na
dobro zapisuj�c przychody.
W tych powi�zaniach rachunkowych mi�dzy Bankiem
Centralnym a bankami handlowymi nie nic nowego. W
Kanadzie ka�dy bank handlowy posiada w Banque du
Canada konto, na kt�rym codziennie dokonuje si� zapis�w
rozchod�w i przychod�w.
Lecz czy banki na podstawie um�w nadal obci��a�yby
po�yczaj�cych kosztami za udzielone im po�yczki?
Oczywi�cie. Banki musz� odzyska� swoje wydatki, wyp�aci�
pensje urz�dnikom, pokry� og�lne koszty i zrealizowa�
legalne zyski - jak wszystkie prywatne przedsi�biorstwa.
Banki powinny r�wnie� przewidzie� wypadki, w kt�rych
pomimo ostro�no�ci, jakie umiej� zachowa�, niekt�rzy
po�yczaj�cy nie b�d� w stanie zwr�ci� zaci�gni�tych
po�yczek. Bankructwo d�u�nika nie zwalnia�oby banku
po�yczaj�cego z jego zobowi�zania wobec Banku
Centralnego. Nadal obowi�zywa�oby go zwr�cenie kredytu
spo�ecznego do �r�d�a, kt�rego go otrzyma�.
Kredyt Socjalny bynajmniej nie ma na celu stwarzanie ludzi
nieodpowiedzialnych. Wr�cz przeciwnie, Bank handlowy
nadal by�by odpowiedzialny za po�yczki otrzymane z Banku
Centralnego. Po�yczkobiorca - jednostka czy wielkie
przedsi�biorstwo - by�by nadal odpowiedzialny wobec
po�yczaj�cego banku handlowego. Ten ostatni z pewno�ci�
domaga�by si� gwarancji, szczeg�lnie od nowych klient�w,
albo na po�yczki dla przedsi�biorstw o przypadkowych
charakterze.
Obci��enia finansowe, kt�rych domaga si� bankier za swoje
po�yczki, m�g�by nadal nosi� miano producent�w. Ale
wydaje si� nam, �e czynnik czasowy, okres mi�dzy
zaci�gni�ciem po�yczki a jego sp�at�, powinien by� mniej
wa�ny. Czy po�yczka by�aby zaci�gni�ta na okres sze�ciu
miesi�cy, czy na rok, na dwa lub na trzy lata, nie dotyczy to
sytuacji finansowej bankiera, gdy� kredyt, kt�ry jest w
obiegu, jest kredytem spo�ecznym, a nie bankiera. Co wi�cej,
d�u�szy okres umo�liwia obci��enie rachunku
po�yczkobiorcy wi�ksz� kwot� odsetek.
Ale te obci��enia finansowe, ten procent, oznacza
zobowi�zanie si� po�yczkobiorcy do zwrotu kredytu
wi�kszego ni� ten, kt�ry zosta� uwolniony. To samo odnosi
si� do wszystkich innych po�yczkobiorc�w. Czy nie tworzy
si� matematycznej niemo�no�ci, podobnej do tej, kt�ra
dzisiaj si� ujawnia?
Nie w systemie finansowym Kredytu Socjalnego, poniewa�
ten system, prze okresow� dywidend� dla wszystkich i przez
mechanizm ceny uregulowanej i wyr�wnanej ustala
r�wnowag� mi�dzy si�� nabywcz� a cenami. Ot� wszelkie
obci��enia finansowe, w tym procenty, s� zawarte w cenach.
A wi�c wszystko to jest do odzyskania dzi�ki �rodkom
p�atniczym zabezpieczonym w ten spos�b w r�kach ludno�ci.
Czy dodatkowe obci��enia daj� si� pogodzi� z propozycj�
Douglasa: �Wszelka nowa produkcja powinna by�
finansowana z nowych kredyt�w�? Zdawa�oby si�, �e je�eli
trzeba p�aci� na przyk�ad 5% podatku na finanse na
produkcj�, dajmy na to 5% dodatkowo z finans�w
przekazanych producentowi, nowa produkcja nie jest
ca�kowicie sfinansowana przez nowe kredyty.
W czasie r�nych faz produkcji finanse mog� pochodzi� z
osobistych fundusz�w producenta lub cz�ciowo z zaliczek
kredytowych, albo nawet ca�kowicie (z wyj�tkiem procentu)
z zaliczek kredytowych. Ale to wszystko si� ureguluje w
chwili, gdy produkcja zostanie dostarczona w postaci wyrobu
gotowego. Gdy� dopiero wtedy b�dzie now� produkcj�. I
w�wczas, gdy wyr�b gotowy przechodzi od hurtownika albo
od ostatniego producenta do sprzedawcy detalicznego, mo�na
zrealizowa� propozycj� Douglasa - za pomoc� operacji
w�a�ciwej dla Kredytu Socjalnego. W�a�nie wtedy mo�na
pu�ci� w obieg nowy kredyt (bez oprocentowania) na
pokrycie wszystkich koszt�w, kt�re trzeba by�o ponie�� na t�
now� produkcj�.
W jaki spos�b mo�na by tego dokona�?
Powtarzamy, �e mo�na doj�� do tego r�nymi sposobami.
Pan W.B. Brockie, kredytowiec z Nowej Zelandii, sugeruje,
aby to odbywa�o si� na poziomie pobierania towaru przez
kupca detalicznego: przez bezprocentow� zaliczk� kredytow�
wyp�acon� kupcowi detalicznemu na pokrycie ca�kowitej
ceny ksi�gowej gotowego wyrobu. Wydaje si� nam, �e taki
spos�b jest bardzo odpowiedni na osi�gni�cie podw�jnego
celu: 1) Skutecznego sfinansowania nowej produkcji za
pomoc� nowego kredytu; 2) Nast�pnie pozwala na to powr�t
kredytu do jego �r�d�a w miar� konsumpcji d�br.
Produkcja przedstawia si� w postaci fali ci�g�ej oraz w
r�nych fazach procesu produkcyjnego, od surowca do
wyrobu gotowego. Gotowym wyrobem staje si� ona w
miejscu, gdzie mo�na j� przekaza� kupcowi detalicznemu,
kt�ry zajmie si� jej rozsprzedaniem w�r�d klient�w.
Gdzie jest to miejsce? U hurtownika lub u ostatniego
producenta, je�eli kupiec od niego j� bierze.
Ten gotowy wyr�b ma cen�, kt�r� jest obci��ony detalista.
Jest to cena kosztu produkcji. Celem ustalenia ko�cowej
ceny kosztu, nale�y doliczy� koszty dystrybucji, powiedzmy
wydatki kupca detalicznego. I to jest wszystko, ko�cowa
cena, kt�ra powinna by� pokryta przez emisj� nowego
kredytu bezprocentowego.
A wi�c detalista powinien do rachunku hurtownika doda� to,
co przewiduje na koszty transportu, na wynagrodzenie swoich
urz�dnik�w, na nieuniknione awarie, na koszty og�lne. Z
do�wiadczenia zna on sum� tych wydatk�w na tydzie� czy
miesi�c; r�wnie� orientuje si�, jak� liczb� produkt�w zdo�a
sprzeda� �rednio na tydzie� czy miesi�c. A wi�c mo�e dosy�
dok�adnie oszacowa� procent, jaki nale�y doda� do rachunku
hurtownika, aby otrzyma� ko�cow� cen� produkt�w, gdy
przyjd� do odbiorc�w.
Czy zechcecie poda� hipotetyczny przyk�ad, aby pom�c nam
ten wa�ny punkt lepiej zrozumie�?
Przypu��my, �e detalista wie z do�wiadczenia, i� koszty
manipulacyjne i us�ug zbytu jego towar�w wynosz� �rednio
sum� r�wn� 10 procentom ceny, kt�r� musi zap�aci�
hurtownikowi.
Nast�pnie przypu��my, �e ten detalista zaopatruje si� w
towary, kt�rych rachunek wynosi 4 000 $. Dojdzie on do
wniosku, �e dla odzyskania wszystkich wydatk�w (ceny
hurtownika plus koszt�w manipulacyjnych, lecz z zupe�nym
pomini�ciem zysku) towar ten przyniesie mu ostateczny
doch�d 4 000 $ + 10% z 4000 $, to jest 4 000 $ + 400 $ = 4
400 $.
Ko�cowa cena kosztu tej nowej produkcji wynosi wi�c 4 400
$. Zatem dla pokrycia ca�kowitych koszt�w odnosz�cych si�
do tej nowej produkcji potrzeba 4 400 $ nowego kredytu
bezprocentowego.
W tym celu mo�na u�y� metody finansowej - udoskonalaj�c
j� - do�� rozpowszechnionej w�r�d detalist�w: p�atno�� z
g�ry za po�rednictwem banku.
Istotnie, wi�kszo�� detalist�w uiszcza dzisiaj swoje rachunki
u hurtownik�w za po�rednictwem czek�w �bez pokrycia�.
To znaczy, �e na mocy umownego porozumienia mi�dzy
detalist� a jego bankierem, bank honoruje te czeki, nawet gdy
detalista na swoim koncie bankowym nie posiada
wystarczaj�cych funduszy. Jest to jak gdyby zaliczka
kredytowa na ��danie, w miar� potrzeb detalisty, a� do
pewnego limitu, stanowi�cego dla niego �kredyt
maksymalny�. Jest to bardzo wygodne, zwa�ywszy �e
hurtownik ze swej strony chce, aby mu zap�acono
bezzw�ocznie, �eby m�g� wywi�za� si� ze swoich
zobowi�za�.
Te zaliczki kredytowe zapisuje si� w ksi�dze bankowej po
stronie �winien�, na rachunek detalisty. Kupiec, w miar�
sprzeda�y swoich towar�w, powinien odzyskane st�d
pieni�dze przynie�� do banku, aby mo�liwie najwi�cej, ku
zadowoleniu bankiera, pod�wign�� swoje konto, nigdy nie
pozwalaj�c mu spa�� poni�ej uzgodnionego limitu. Zatem w
rzeczywisto�ci chodzi o nast�pstwo po�yczek i sp�at, na mocy
wzajemnego porozumienia. A w obecnym systemie
finansowym, bankier kosztami za t� us�ug� obci��a detalist�.
Te koszty s� procentem obliczonym z sumy deficyt�w i z
czasu ich trwania.
A wi�c w systemie zaproponowanym dla finansowania nowej
produkcji za pomoc� nowego kredytu, kupiec detaliczny
uiszcza�by wszystkie swoje rachunki, odnosz�ce si� do tej
produkcji, za pomoc� zaliczek kredytowych otrzymywanych
od bankiera, i to bez jakiegokolwiek obci��enia
procentowego. Wszyscy kupcy detaliczni powinni ch�tnie to
przyj��.
W powy�szym przyk�adzie detalista otrzymywa�by ze swego
banku zaliczk� kredytow� w wysoko�ci 4 400 $, woln� od
wszelkiego oprocentowania. Bank na podstawie um�w
pobiera�by wszystkie sumy do tych cel�w, tak�e bez koszt�w,
z Banku Centralnego, stanowi�cego �r�d�o kredytu. (Nie
zapominajmy, �e chodzi tu o socjalny system finansowy,
kt�ry nagina si� do rzeczywisto�ci, dostarczaj�c kredyt�w w
rytmie produkcji oraz odwo�uj�c je w rytmie konsumpcji).
Ale dlaczego ta r�nica pomi�dzy wypadkiem producenta,
kt�ry powinien p�aci� procent od swoich po�yczek, a
wypadkiem detalisty, kt�ry by otrzymywa� zaliczki
nieoprocentowane?
Dla niejednej przyczyny. Przede wszystkim istnieje r�nica
w sytuacji: w wypadku wytw�rcy - zaliczka kredytowa jest
udzielona na produkcj� jeszcze nie wykonan�, podczas gdy w
wypadku kupca - zaliczka kredytowa dana jest po prostu na
produkcj� ca�kowicie uko�czon�. (Dodajmy, �e producent
nic nie ucierpia� z powodu obowi�zku p�acenia procentu,
poniewa� zaliczki kredytowe w nast�pnym okresie dostarcz�
mu �rodk�w na ich sp�acenie).
Nast�pnie, je�eli zaliczki kredytowe dla detalisty mia�yby
wymaga� procentu, procent ten dodawa�by do ceny sprzeda�y
czynnik nie pokryty przez t� kredytow� zaliczk�. W�wczas
nowa produkcja nie by�aby ca�kowicie sfinansowana za
pomoc� nowego kredytu, jak si� tego propozycja Douglasa
domaga dla systemu finansowego dok�adnie
odzwierciedlaj�cego rzeczywisto��.
Ponadto, je�eli ko�cowa cena sprzeda�y by�aby obci��ona
procentem, procent ten sta�by si� w�asno�ci� banku
handlowego z chwil� sp�aty po�yczki przez kupca
detalicznego. Zatem istnia�aby cz�� kredytu, kt�ra nie
wraca�aby do �r�d�a po odbytej konsumpcji, i system nie
odzwierciedla�by dok�adnie rzeczywisto�ci: ��rodki p�atnicze
(cash credits) - m�wi Douglas - powinny by� anulowane po
zakupie d�br konsumpcyjnych�.
A wi�c nasz detalista otrzyma zaliczk� kredytow� w
wysoko�ci 4 400 $. I po dokonaniu sprzeda�y b�dzie musia�
odda� do banku jedynie sum� 4 400 $, bez �adnego
dodatkowego obci��enia.
W chwili sprzeda�y pieni�dz, kt�ry nabywca wr�cza
detali�cie, przestaje by� �cash credits�, pieni�dzem
konsumpcji, a staje si� zwyk�ym kredytem finansowym, kt�ry
- po dor�czeniu go przez kupca bankierowi - zacznie w
ca�o�ci powraca� do �r�d�a tym samym kana�em, kt�ry zosta�
wypo�yczony do jego wyj�cia.
Poprzednio powiedzieli�cie, �e w tej kwocie 4400$
zawiera�yby si� wszystkie koszty produkcji i manipulacji,
pocz�wszy od surowca a� do dostarczenia produktu
odbiorcy, ale bez zysku kupca. Czy kupiec b�dzie go
sprzedawa� teraz za cen� wy�sz� od 4400$, dodaj�c do niej
sw�j zysk?
Nie. Aby zaproponowana tutaj metoda osi�gn�a sw�j cel,
zysk kupca detalicznego nie powinien by� wliczony w cen�,
jak� ma zap�aci� odbiorca. Gdyby zysk detalisty by� zawarty
w cenie sprzeda�y, ta cz�� ceny sprzeda�y nale�a�aby do
niego i nie zosta�aby zwr�cona do �r�d�a kredytu jako
likwidacja cash credits (�rodk�w p�atniczych). To
powodowa�oby powstanie wady wcze�niej przez nas
opisanej.
W powy�szym na przyk�ad wypadku, gdyby kupiec
sprzedawa� z 10 - procentowym zyskiem, podwy�sza�oby to
cen� sprzeda�y do 4 850 $; przez to nowy kredyt,
wypuszczony dla sfinansowania tej nowej produkcji, zosta�by
przekroczony o 440$; by�oby to niezgodne z propozycj�
Douglasa, kt�ra si� domaga aby ca�a nowa produkcja by�a
sfinansowana za pomoc� nowego kredytu. Tym bardziej nie
by�oby w�a�ciwie, gdyby zysk wraz z innymi kosztami
wlicza�o si� do sumy wyp�acanej przez bankiera kupcowi,
podnosz�c t� zaliczk� do 4840$, jednocze�nie mu m�wi�c,
�eby odda� tylko 4400$, a 440$ zachowa� jako sw�j zysk. To
by oznacza�o, �e kupcowi si� p�aci za prac�, kt�rej jeszcze
nie wykona�.
Kupiec ma czerpa� zyski z innego �r�d�a ni� z portmonetki
klienta i ma je otrzymywa� dopiero po odbytej sprzeda�y.
A wi�c cena sprzeda�y nie b�dzie zawiera� zarobku kupca.
Pozwoli to unikn�� zwy�ki cen, wynikaj�cej ze sk�onno�ci,
przejawianej przez wi�kszo�� kupc�w, do zawy�ania
procent�w zysk�w, gdy handel si� dobrze rozwija. Ot� w
kredytowym systemie finansowym handel zawsze by si�
dobrze rozwija�, gdy� nie by�oby ju� zagadnienia czysto
finansowego; osi�ganie korzy�ci przez domaganie si�
przesadnych zysk�w prowadzi�oby do inflacji cen, podczas
gdy przeciwnie, dobry zbyt produkcji, niczym nie
skr�powanej, powinien wp�ywa� na spadek cen.
Czy chcecie przez to powiedzie�, �e w kredytowym systemie
finansowym kupiec ju� by nie zarabia� albo �e jego zarobek
by�by fikcyjny?
Bynajmniej. Ale zysk kupca nie powinien zale�e� od zwy�ki
cen. Zysk ten zale�a�oby raczej od wielko�ci jego sprzeda�y.
Z procentem zysku umiarkowanym i okre�lonym z g�ry w
zale�no�ci od handlu, im kupiec by wi�cej sprzedawa�
towar�w, tym wi�cej by zarabia�. W gospodarce nie
monopolistycznej, lecz konkurencyjnej, kupcy, kt�rzy by
najlepiej obs�ugiwali klient�w, osi�galiby najwy�sze
dochody, nie przekraczaj�c przy tym procentu zysku na
artykule. A wi�c nale�y ustali� procent zysku na artykule. A
wi�c nale�y ustali� procent, a nie wielko�� zysku przyj�tego
w ka�dej ga��zi handlu.
Spo�ecze�stwo ma prawo si� tego od handlowc�w domaga�,
poniewa� po pierwsze ono udziela bezp�atnej zaliczki
kredytowej potrzebnej do uiszczenia ich rachunk�w i po
drugie, poniewa� ono stale zapewnia wobec zaoferowanych
produkt�w ca�o�� si�y nabywczej r�wnowa��c� sum� cen.
W wyniku tego, �e spo�ecze�stwo dostarczy�o kupcowi i
kredytu potrzebnego mu do zap�acenia za towar, kt�ry bierze
na sk�ad, spo�ecze�stwo staje si�, w pewnym sensie,
w�a�cicielem tego towaru, a kupiec staje si�, powiedzmy, ju�
tylko jego depozytariuszem zobowi�zanym do jego
sprzeda�y. S�uszne jest, �e spo�ecze�stwo wynagradza kupca
za t� czynno�� sprzeda�y, jednocze�nie nie pozwalaj�c mu na
wyzysk klient�w.
Spo�ecze�stwo b�dzie wi�c dostarcza�o kupcowi zysku ju� w
postaci udzielonego kredytu, kt�ry musia�by zwr�ci�, lecz w
postaci cash credit, w postaci �rodk�w p�atniczych, kt�re
b�d� osobist� w�asno�ci� kupca.
Kupiec, w ca�o�ci zachowuj�c sw�j prywatny handel i bez
przeszk�d go prowadz�c, staje si� jednak, w pewnym sensie,
pe�nomocnikiem spo�ecze�stwa do urzeczywistnienia kredytu
realnego, zdolno�ci produkcyjnej kraju. R�wnie� dok�adnie
tak samo bankier, zachowuj�c w ca�o�ci w�asno�� prywatn�
swego przedsi�biorstwa bankowego staje si�, poniek�d,
pe�nomocnikiem spo�ecze�stwa do przepuszczenia przez
kana�y - w t� i w tamt� stron� - kredytu finansowego opartego
na kredycie realnym kraju.
Kredyt Socjalny jest zdecydowanym obro�c� w�asno�ci
prywatnej. Ale ka�de prywatne przedsi�biorstwo ma ponadto
pe�ni� funkcj� spo�eczn�, funkcj�, z kt�rej by si�
automatycznie wywi�zywa�o przez proste zastosowanie
kredytowego systemu finansowego, zgodnego z
propozycjami Douglasa.
Ale kiedy, jak i w jaki spos�b kupiec odbierze ten doch�d od
spo�ecze�stwa?
Zawsze przez kana� banku na podstawie um�w, kt�ry
podejmuje ten kredyt ze �r�d�a spo�ecznego, z Banku
Centralnego albo z Pa�stwowego Urz�du Kredytowego.
Kupiec ma w swoim banku dwa konta: konto kredytu bez
pokrycia, na kt�rym bank prowadzi wykaz udzielonych
kupcowi po�yczek i sp�at tych po�yczek, oraz konto w�asne
kupca, na kt�re mo�e on sk�ada� swoje oszcz�dno�ci, na
kt�re mo�e wystawia� czeki na swoje osobiste sprawy, z
kt�rego mo�e otrzyma� got�wk� itd., jak ka�dy obywatel.
Kupiec, w miar� sprzeda�y swoich towar�w, pieni�dze st�d
uzyskane przynosi do banku, gdzie si� je zaksi�gowuje na
pierwszym z wymienionych kont, jako sp�ata po�yczki.
Jednocze�nie bankier, na drugim koncie kupca, ksi�guje zysk,
do jakiego ta cz�� sprzeda�y daje mu prawo na podstawie
procentu przyj�tego w tego rodzaju handlu. Bankier,
dokonuj�c tego zapisu w imieniu spo�ecze�stwa, wystawia
czek na kredyt narodowy, to znaczy na Bank Centralny.
Je�eli na przyk�ad umowne oprocentowanie zysku ustalono
na 10 procent od ka�dego 100 dolar�w, kt�re kupiec przynosi
do banku tytu�em sp�aty, bankier zapisuje na dobro
pierwszego z kont 100$, kt�re