4592
Szczegóły |
Tytuł |
4592 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4592 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4592 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4592 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
VADEMECUM POLONISTY
Redaktor naukowy serii JANUSZ S�AWI�SKI
S�OWNIK
LITERATURY
STAROPOLSKIEJ
(�REDNIOWIECZE � RENESANS � BAROK)
4-
pod redakcj� l
TERESY MICHA�OWSKIEJ
przy udziale
BARBARY OTWINOWSKIEJ, EL�BIETY SARIMOWSKIEJ-TEMERIUSZ
Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie
1DDD153551
WROC�AW � WARSZAWA � KRAK�W
ZAK�AD NARODOWY IMIENIA OSSOLI�SKICH
WYDAWNICTWO
1990
S�OWO WST�PNE
S�ownik literatury staropolskiej ogarnia oko�o 700 lat dziej�w pi�miennictwa narodowego. Opis zjawisk rozpi�tych na tak rozleg�ej kanwie czasowej: �redniowiecza, renesansu i baroku, zak�ada� z natury rzeczy uj�cie diachroniczne, zmierzaj�ce do uchwycenia procesu rozwoju historycznego.
Z za�o�eniem tym krzy�owa�o si� inne: dokonania wyboru problem�w badawczych pozwalaj�cych (przy respektowaniu mo�liwo�ci wynikaj�cych z aktualnego stanu wiedzy) nakre�li� obraz dawnej literatury z zastosowaniem perspektywy r�nej ni� ta, do kt�rej przywykli�my po trosze, a kt�ra powstaje w wyniku ��czenia charakterystyki sylwetek tw�rc�w z analiz� ich � indywidualnych i niepowtarzalnych � pisarskich dokona�. Czytelnik �atwo zorientuje si�, i� nie mo�e poszukiwa� w S�owniku ani biogram�w autor�w staropolskich, ani te� jednostkowych opis�w nawet najwybitniejszych utwor�w poetyckich i pro-zatorskich.
Zadaniem S�ownika literatury staropolskiej sta�o si� przedstawienie fakt�w literackich innej natury, wykraczaj�cych poza pole problemowe mieszcz�ce si� mi�dzy biegunami ��ycia" i �tw�rczo�ci". Mo�na w nim wskaza� nast�puj�ce typy zjawisk podlegaj�cych charakterystyce: 1) pr�dy i kierunki literackie; 2) formy literackie: podstawow� jednostk� opisu stanowi tu gatunek (np. has�a Apoftegmat, Epinicium, Facecja, Kazanie, Tren), ale i tradycyjnie wyodr�bniane ca�o�ci rodzajowe (Liryka, Epika, Dramat), a nadto pewne charakterystyczne dla dawnego pi�miennictwa typy i nurty literatury (np. Literatura okoliczno�ciowa, Poezja meliczna, Poezja polityczna, Publicystyka)', osobno uj�ta zosta�a tak�e tw�rczo�� neo�aci�ska; 3) dzie�o literackie: podj�to tu pr�b� opisu zar�wno poj�cia utworu oraz wyobra�e� o jego strukturze uformu�owanych w dawnej poetyce (Poema � poj�cie), jak i poszczeg�lnych element�w jego budowy i zwi�zanych z nimi konwencji literackich (np. Bohater literacki � poj�cie, Fabu�a � poj�cie, Kompozycja utworu, Opis � poj�cie, Podmiot literacki � poj�cie. Styl � teorie, Wiersz); 4) wiedza o literaturze uj�ta wielop�aszczyznowo � w perspektywie g��wnych jej dyscyplin (np. Ars epistolandi, Gramatyka, Krytyka literacka, Poetyka, Retoryka), jak te� wa�niejszych poj�� teoretycznych (Gatunek literacki, Poeta, Poezja, Rodzaj literacki itp.), w tym wielu idei zwi�zanych z dawnymi koncepcjami procesu tw�rczego (np. Furor poeticus, Imaginacja, Imitacja, Ingenium, Mimesis, Regu�y); 5) t r a -
S�OWO WST�PNE
dycje i zwi�zki literackie, gdzie w centrum uwagi znalaz�y si� g��wne nurty dziedzictwa europejskiego: grecko-rzymskiego (np. Antyk, Cyceronia-nizm, Horacjanizm) oraz judeochrze�cija�skiego (Biblia), a r�wnocze�nie relacje literatury staropolskiej z nowo�ytnymi literaturami narodowymi (Erazmianizm, Francusko-polskie zwi�zki literackie, Lipsjanizm, Marinizm, Petrarkizm, Wlo-sko-polskie zwi�zki literackie itd.); wy�oni�a si� tu r�wnocze�nie potrzeba og�lnego uj�cia zjawiska wzgl�dnej samodzielno�ci dawnego pi�miennictwa polskiego i jego stosunku do wzor�w literackich (Oryginalno��); 6) szeroko rozumiane konteksty literatury, w tym a) pr�dy religijne i ideowe odciskaj�ce pi�tno na kierunku rozwoju kultury i literatury w poszczeg�lnych okresach rozwoju (np. Reformacja, Kontrreformacja, Sarmatyzm), b) kierunki filozoficzne, estetyczne oraz koncepcje sztuki (Arystotelizm, Literatura a sztuki plastyczne, Neoepikureizm, Neostoicyzm, Platonizm, Scholastyka i in.); c) g��wne nurty, instytucje, przejawy i wytwory �ycia literackiego (np. Biblioteki, Cenzura, Czytelnictwo, Drukarstwo, Ilustracja ksi��kowa, Ksi��ka drukowana, Ksi��ka r�kopi�mienna, Literatura a kultura ludyczna, Teatr, Towarzystwa literackie i naukowe).
Czytelnika uderzy zapewne rozpi�to�� obj�to�ciowa hase�, rozmaito�� uj�� poszczeg�lnych problem�w, a tak�e zr�nicowanie wewn�trznej budowy kolejnych opracowa� (pewn� jednolito�� strukturaln� uda�o si� uzyska� tylko w obr�bie grup tematycznych). Je�li wahania obj�to�ci mo�na wi�za� g��wnie z ocen� donios�o�ci przedstawianych problem�w, to spos�b uj�cia stanowi w du�ej mierze wypadkow� stopnia zaawansowania bada� w poszczeg�lnych zakresach wiedzy. Niekt�re has�a bowiem tylko podsumowuj� i systematyzuj� bogactwo fakt�w w dziedzinach od dawna penetrowanych, w zwi�zku z tym obros�ych w olbrzymi� literatur� przedmiotu (np. Renesans, Barok, Reformacja), inne zaledwie inicjuj� badania, wyodr�bniaj�c zagadnienia wcze�niej nie dostrzegane lub po prostu nie doceniane przez histori� literatury. Te ostatnie (a dotyczy to zw�aszcza wi�kszo�ci hase� z zakresu wiedzy o poezji i prozie, teorii dzie�a literackiego, niekt�rych opracowa� gatunk�w i wielu innych) maj� przewa�nie charakter rekonesansowy i roszcz� sobie prawo wskazywania miejsc jeszcze pustych badawczo oraz sugerowania kierunk�w dalszych poszukiwa�.
Kompendium obejmuje og�em 207 opracowa� sporz�dzonych przez 54 autor�w. Oznacza to, �e na obecny kszta�t S�ownika z�o�y�o si� wiele indywidualno�ci badawczych, a co za tym idzie � rozmaite koncepcje literatury, sposoby my�lenia oraz artyku�owania my�li. Nie jest to fakt, kt�ry mo�na by przemilcze�. Ambicj� i pragnieniem Redakcji by�o uszanowanie swoisto�ci ka�dego tekstu oraz indywidualnych zapatrywa� i cech pisarskich poszczeg�lnych autor�w. Jednak�e nadrz�dnym za�o�eniem musia�o sta� si� uzyskanie jednolito�ci dzie�a. Pr�bowano ten cel osi�gn�� poprzez unifikowanie budowy hase� pokrewnych tematycznie, a nadto poprzez spajanie artyku��w pomi�dzy sob� za pomoc� systemu odsy�aczy umieszczanych w tekstach lub pod nimi. Odsy�acze winny wskazywa� wi�zi problemowe rozrzuconych alfabetycznie aryku��w, hie-rarchizowa� zagadnienia, wprowadza� poszczeg�lne opracowania w istotne dla nich konteksty. Dope�nienie tych wysi�k�w znajdzie Czytelnik w zamykaj�cym
S�OWO WST�PNE
ksi��k� Indeksie poj��, stanowi�cym swoisty, merytoryczny przewodnik po Slowniku, uwzgl�dniaj�cy tak�e, a nawet przede wszystkim te zagadnienia i poj�cia, kt�re nie uzyska�y osobnych opracowa� has�owych, lecz zawarte s� w materii hase� obejmuj�cych szerszy zakres problemowy.
S�ownik powsta� w Instytucie Bada� Literackich PAN jako pierwsze (ze wzgl�du na chronologiczny zasi�g materia�u) ogniwo serii s�ownik�w polskiej literatury. Wydawniczo wyprzedzi� go S�ownik literatury polskiego o�wiecenia (pod redakcj� Teresy Kostkiewiczowej, Wroc�aw 1977). Wykonanie dzie�a zosta�o powierzone Pracowni Historii Literatury Staropolskiej. Realizacj� autorsk� du�ej cz�ci hase� wzi�li na siebie pracownicy Instytutu Bada� Literackich, jednak�e do wsp�pracy zaproszono wielu badaczy z o�rodk�w uniwersyteckich (z Poznania, Wroc�awia, Krakowa, Lublina, Katowic, Gda�ska, Torunia, Warszawy), z instytut�w PAN (Instytutu Historii, Instytutu Filozofii i Socjologii, Instytutu Sztuki, Instytutu Historii Nauki), bibliotek i innych instytucji. Bez przesady mo�na powiedzie�, i� Slownik literatury staropolskiej stanowi efekt zbiorowego wysi�ku i wsp�pracy ca�ego �rodowiska naukowego zrzeszaj�cego badaczy .dawnej literatury i kultury narodowej.
S�ownik jest adresowany przede wszystkim do student�w filologii polskiej, kt�rzy zechc� traktowa� go jako swoiste dope�nienie podr�cznik�w historii literatury � jakby spojrzenie z innej strony na problematyk� historycznoliterack�, podawan� im wed�ug programu studi�w uniwersyteckich, a tak�e do nauczycieli polonist�w � jako pomoc dydaktyczna. Pragnieniem Redakcji, a zapewne i Autor�w by�oby, aby okaza� si� nadto przydatny (cho�by w niewielkim procencie) badaczom � profesjonalistom, oraz zainteresowanym problematyk� przedstawicielom dyscyplin pokrewnych lub po prostu � wszystkim Czytelnikom, kt�rym bliska jest przesz�o�� narodowej literatury. Redakcja jest �wiadoma wielu niedoskona�o�ci przekazywanej Czytelnikowi ksi��ki; tylko w pewnym stopniu daj� si� one usprawiedliwi� stopniem trudno�ci podj�tego zadania. Wszelkie propozycje zmian, dope�nie� czy korekt, kt�re zechcieliby zg�osi� korzystaj�cy ze S�ownika, b�d� przyj�te z uwag� i wdzi�czno�ci�.
Zar�wno prace autorskie, jak redakcyjne toczy�y si� d�ugo. Slownik powstawa� w dw�ch fazach. Pocz�tkowo jako kompendium obejmuj�ce tylko renesans i barok zawiera� ok. 150 hase� i w takiej postaci zosta� zredagowany przez trzyosobowy komitet: Teres� Micha�owsk�, Barbar� Otwinowsk� oraz El�biet� Sar-nowsk�-Temeriusz. Komitet ten przesta� istnie� w r. 1978 i odt�d praca by�a prowadzona ju� jednoosobowo przez ni�ej podpisan�. W por�wnaniu z pierwotn� wersj� koncepcja S�ownika uleg�a w tym czasie do�� istotnym zmianom. Przede wszystkim zakres problemowy ksi��ki poszerzy� si� o problematyk� �redniowiecza; uzupe�nienia i korekty posz�y tak�e w innych kierunkach. Wprowadzono poka�n� liczb� nowych hase�, rozbudowuj�c jednocze�nie niemal dwukrotnie obj�to�� dzie�a.
Niekonwencjonalne podzi�kowania nale�� si� Recenzentom pierwszej wersji S�ownika: doc. dr hab. Janinie Abramowskiej, doc. dr hab. Marii Eustachie-wiczowej, doc. dr hab. Ludwice �l�kowej oraz profesorowi Jerzemu Ziomkowi.
8
S�OWO WST�PNE
Trud zapoznania si� z ca�o�ci� tekstu w jego drugiej, ostatecznej redakcji, wzi�- �a na siebie doc. dr hab. Ludwika �lekowa. Wymienieni byli krytykami wymagaj�cymi i wnikliwymi, ale pe�nymi �yczliwej cierpliwo�ci. Ich �askawym uwagom. Redakcja zawdzi�cza nie tylko ciekawe inspiracje i pomys�y, ale te� uni-
kniecie wielu zasadzek, niedopatrze� lub zwyk�ych omy�ek i potkni��.
Teresa Micha�owska
A
ADRESAT LITERACKI - POJ�CIE
Nazewnictwo. W staropolskiej terminologii literackiej nie istnia�a nazwa odpowiadaj�ca og�lnej kategorii adresata dzie�a literackiego, mo�na w niej natomiast znale�� okre�lenia cz�stkowe, sugeruj�ce rozmaite formy percepcji tekstu i stosownie do nich � r�ne typy wirtualnego odbiorcy. Maj�c na uwadze czytelnika, pos�ugiwano si� b�d� terminami �aci�skimi: lector, legens i in., b�d� polskim s�owem �czytelnik", u�ywanym cz�sto � zw�aszcza we wst�pach, dedykacjach lub wierszach zamykaj�cych zbiory poetyckie � wraz z okre�leniami: ��askawy", �uwa�ny", �zacny", �ciekawy" itp. Dla s�uchacza funkcjonowa�y nazwy: auditor, �ui audit itp.; o widzu m�wiono: spec-tator, �patrzacz", �przygl�dacz". U�ywano te� ch�tnie okre�le� sugeruj�cych, i� odbiorc� dzie�a jest zbiorowo��: populus, omnes, communio, homines, �wszytcy" itp. Wszystkie te nazwy wskazywa�y odbiorc� pozbawionego cech szczeg�owych, abstrakcyjnego czytelnika, s�uchacza lub widza, na kt�rym koncentrowa� sw� uwag� i z kt�rego domniemanymi mo�liwo�ciami percepcyjnymi oraz przewidywan� reakcj� liczy� si� w najwy�szym stopniu przemawiaj�cy w utworze-> poeta lub -� m�wca ( -�podmiot literacki � pojecie).
R�wnocze�nie w utworach staropolskich mo�na znale�� zwroty do adresat�w zupe�nie konkretnych, cz�sto to�samych z osobami historycznymi. W tytule utworu, w dedykacji, a nade wszystko w samym tek�cie poetyckim pojawia� si� kto�, do kogo by�a kierowana wypowied�. W funkcji tej opr�cz osoby ludzkiej (np. Piotra Myszkowskiego, Hanny, Jana Zamoyskiego) mog�o pojawi� si� b�stwo (Apollo, ntuzy, B�g), uosobione poj�cie (Prawda, Cnota) czy te� animizowany przedmiot (lira, lutnia, dzban) itp. Takiego adresata M. K. Sarbiewski (Characteres lyrici, s. 75) nazwa�: Ule ad quem scribitur � rozwijaj�c nast�pnie teori� formowania zwr�conej do niego wypowiedzi poetyc-' kiej.
Koncepcje staro�ytne. Teoria adresata dzie�a ma odleg�� tradycj�. Jej przednaukowe pocz�tki wi��� si� z pierwotnymi, greckimi koncepcjami z zakresu psychologii odbioru, odnosz�cymi si� zar�wno do poezji, jak prozy oraz muzyki. Do istotnych sk�adnik�w owej teorii nale�a�o m. in. poj�cie katharsis (oczyszczenia, wy�adowania uczu�), maj�ce swe �r�d�o w wierzeniach orfickich, a rozwini�te w V �IV w. p.n.e. przez pitagorejczyk�w, kt�rzy kultywowali przekonanie o oczyszczaj�cym dzia�aniu muzyki na dusze s�uchaczy, a nast�pnie przez Arystotelesa w jego teorii tragedii (Poetyka VI 2). Obserwuj�c dzia�anie s�owa i d�wi�ku na psychik� odbiorcy, Grecy snuli refleksje na temat wywo�ywania iluzji: �udzenia s�uchaczy (apate) oraz czarowania ich (goeteia). Motyw apatetyczny, wprowadzony do estetyki przez retora Gorgiasza (V w. p.n.e.), wi�za� si� z jego pogl�dem, i� sztuka wymowy dzia�a mami�co i �udz�co na odbiorc�, wywo�uj�c w jego umy�le stan iluzji. Motywy czaru i magii wyst�powa�y w rozwa�aniach poet�w archaicznych na temat poezji (u Homera, Hezjoda i in.); ��czy�y si� z nimi mity o muzykach i poetach: Orfeuszu, Amfionie, Arionie i Lino-sie, kt�rych �piew i gra mia�y wywiera� magiczny wp�yw na zwierz�ta, a nawet drzewa i g�azy (-�magia). Motyw ten zosta� nast�pnie rozwini�ty przez Arystotelesa w Etyce eudemejskiej, gdzie
10
ADRESAT LITERACKI - POJ�CIE
znajduje si� opis stanu ulegania magii rzeczy pi�knych, zbli�onego do poddawania si� czarowi rzuconemu na cz�owieka przez �piewaj�ce syreny. Wa�nym poj�ciem, kt�re mia�o nast�pnie oddzia�a� na antyczn� oraz nowo�ytn� teori� poezji, by�a psychagogia. Motyw psychagogiczny wy�oni� si� z pogl�d�w pitagorejczyk�w, kt�rzy s�dzili, i� muzyka ma moc kierowania duszami s�uchaczy i wprowadzania ich w dobry lub z�y etos.
Teoria odbioru zosta�a w pe�ni rozwini�ta w pismach greckich i rzymskich z zakresu -�retoryki oraz -�poetyki. Koncentrowa�a si�, bior�c najog�lniej, na: osobie odbiorcy i analizie jego w�a�ciwo�ci; relacji mi�dzy nadawc� i odbiorc�; wp�ywie odbiorcy na struktur� utworu. W uj�ciu teoretyk�w antycznych adresat by� z zasady pojmowany jako pewna zbiorowo��; mia�o to oczywisty zwi�zek z �wczesnymi prawid�owo�ciami komunikacji literackiej, a zw�aszcza z technik� rozpowszechniania dzie�. Dla Arystotelesa adresat dzie�a by� to�samy z publiczno�ci� teatraln� (Poetyka VI 2, VI16, VII 2) lub z gronem s�uchaczy epos�w deklamowanych przez aojd�w (Poetyka XXIV 7). Horacy scharakteryzowa� dok�adniej publiczno�� przedstawie� teatralnych, pisz�c o �rycerzach rzymskich i ludzie" (Arspoetica 113). W retoryce m�wi si� natomiast o s�dziach lub og�lniej � o s�uchaczach na forum (Arystoteles, Retoryka III: Cyceron, Orator 21). W�a�ciwo�ci tak poj�tego zbiorowego odbiorcy nie by�y jasno sprecyzowane. W teorii poezji podkre�lano szczeg�lnie sk�onno�� s�uchaczy do ulegania wzruszeniom (Arystoteles, Poetyka XVII 2; Horacy, Ars poetka 99 n.): w retoryce, m�wi�c o konieczno�ci dok�adnego rozpoznania psychiki odbiorcy, eksponowano pr�cz wzruszeniowo�ci g��wnie wady umys�u i charakteru: �atwowierno��, pr�no��, podatno�� na pochlebstwa, s�abo�� rozumowania (Arystoteles, Retoryka III l, 14). Na znajomo�ci tych wad mia� bazowa� m�wca, dobieraj�c odpowiednie �rodki wypowiedzi. Cyceron (Orator 21) podkre�la�, i� pod og�lnym poj�ciem s�uchacza (s�uchaczy) kryj� si� odbiorcy r�nego stanu, reprezentuj�cy niejednakowy poziom kultury i intelektu, wieku itp. Mo�liwo�ci percepcyjne ka�dej (wyodr�bnionej na podstawie kt�rego� z tych kryteri�w) grupy s� nieco inne: musi to wp�ywa� na tre��, styl i spos�b wyg�aszania przem�wie�.
W centrum zainteresowania teoretyk�w znajdowa� si� wszak�e nie tyle adresat dzie�a, ile raczej proces odbioru i mo�liwo�ci sterowania przez nadawc� umys�em i emocjami s�uchacza lub widza. Platon s�dzi�, i� poezja jest w stanie wywo�a� w duszy odbiorcy gwa�towne nami�tno�ci; w swym idealnym pa�stwie pragn�� wi�c zatrzyma� tylko takich poet�w, kt�rzy potrafi� wychowywa� obywateli w duchu moralno�ci i poszanowania praw. Arystoteles akcentowa� potrzeb� wywo�ywania wzrusze� odbiorcy �rodkami poetyckimi. Oddzia�ywanie na s�uchacza by�o g��wnym zadaniem wymowy, st�d te� w retoryce wielkiej wagi nabra�a teoria perswazji (persvasio), zgodnie z kt�r� przekonywanie winno by� realizowane zar�wno �rodkami intelektualnymi, jak emocjonalnymi. W teorii rzymskiej u�o�ono troist� formu�� okre�laj�c� powinno�ci m�wcy i wskazuj�c� zarazem trzy podstawowe funkcje mowy: docere (poucza�), delectare (sprawia� przyjemno��), movere (wzrusza�). Zw�aszcza opieraj�c si� na dwu ostatnich zbudowano retoryczn� teori� afekt�w, stanowi�cych istotny sk�adnik psychologii odbioru ( -� afekty). Horacy (Ars poetica 333), nawi�zuj�c w pewnym sensie do wzor�w retorycznych, w podobny spos�b okre�li� funkcje poezji, wysuwaj�c na pierwszy plan i r�wnouprawniaj�c co do wa�no�ci pouczanie i sprawianie przyjemno�ci (prodesse � delectare). W istocie wszystko to s�u�y�o okre�leniu relacji mi�dzy nadawc� a odbiorc� komunikatu literackiego i pozwala�o jasno sformu�owa� za�o�one cele komunikacji, to�same z wywo�aniem okre�lonego typu reakcji u odbiorcy dzie�a.
Z bogatej problematyki psychologii odbiqru wyodr�bnimy dwa w�tki: wywo�ywania wzruszenia przez w�asne wzruszenie oraz katharsis. Pierwszy z nich opiera� si� na przekonaniu, �e tylko g��boka emocja wyra�ona w dziele (gniew, oburzenie, rado��) jest w stanie spowodowa� podobn� reakcj� odbiorcy (Arystoteles, Poetyka XVII 2; Retoryka III 7; Horacy, Arspoetica 101 n.; Cyceron, Orator 28). Horacy zbli�y� si� do dawnych koncepcji psychagogicznych: �Nie dosy� na tym, by utw�r by� pi�kny, niech b�dzie wzruszaj�cy i niechaj dok�d zechce prowadzi dusz� s�uchacza. Jak ze �miej�cymi si� �miej�, tak z p�acz�cymi p�acz� oblicza ludzkie. Je�eli chcesz pobudzi� mi� do �ez, to musisz najpierw sam cierpie�; wtedy szarpn� mn� twoje nieszcz�cia". W�tek katartyczny przenikn�� � jak wspomniano � z estetyki pitagorejczyk�w do Arystotelesowskiej teorii tragedii. Poprzez wzbudzanie lito�ci (eleos) i trwogi (ph�bos) � twierdzi Arystoteles � sprowadza si� na odbiorc� oczyszczenie: katharsis, uwalniaj�ce go od prze�ywanych afekt�w. Mechanizm katartyczne-
11
ADRESAT LITERACKI - POJ�CIE
go oczyszczania scharakteryzowa� dok�adniej Jamblich z Chalkis (III/IY w.): �Afekty zamkni�te w naszym wn�trzu staj� si� gwa�towniejsze, a wydobyte na zewn�trz spe�niaj� si�, oczyszczaj� i bior� koniec wskutek namowy, nie przemocy. Dlatego w tragedii i komedii, patrz�c na cudze afekty, czynimy je w�asnymi, doprowadzamy do wi�kszej miary i oczyszczamy" (Nauki pitagorejskie).
Teoretycy antyczni podkre�lali nadto przemo�ny wp�yw odbiorcy na struktur� utworu. Znajomo�� psychiki s�uchacza lub czytelnika nakazywa�a dostosowywa� do r�nych cech jego osobowo�ci odpowiednie w�a�ciwo�ci utworu, np. d�ugo�� poematu musia�a by� zgodna z mo�liwo�ciami per-cepcyjnymi oraz pami�ci� odbiorc�w (Arystoteles, Poetyka VII 2, XXIV 3). D��enie za� do wzruszenia lub sprawienia przyjemno�ci poci�ga�o za sob� pos�ugiwanie si� np. perypeti� ( -� fabu�a � poj�cie) lub cudowno�ci� ( -� fikcja poetycka).
Teoria nowo�ytna. Problem adresata dzie�a powr�ci� w poetyce renesansu pod postaci� teorii funkcji poezji ( ->poezja � poj�cie). W XVII w. wzmog�o si� zainteresowanie retoryczn� perswazj�, pojmowan� teraz jako og�lna zasada oddzia�ywania na odbiorc� za po�rednictwem sztuki s�owa ( -> barok, manieryzm).
W Polsce zagadnienia psychologii odbioru �ywo interesowa�y M. K. Sarbiewskiego, kt�rego pogl�dy wydaj� si� znamienne dla �wczesnych kierunk�w my�li europejskiej w tym zakresie. Post�puj�c w �lad za tradycj� antycznej~retoryki i poetyki oraz asymiluj�c niekt�re idee nowo�ytne, sformu�owa� on tez� o trzech sposobach oddzia�ywania poezji na odbiorc�: intelektualnym (docere), estetycznym (delectare) oraz emocjonalnym (movere). Pouczanie winno by� albo bezpo�rednie, albo po�rednie, np. poprzez alegori�. W�r�d �rodk�w s�u��cych wywo�ywaniu przyjemno�ci estetycznej znalaz�y si� m. in. r�norodno�� (yarietas) oraz cudowno�� (mirabilitas). W my�l zasady varietas de-lectat poeta winien podtrzymywa� uwag� czytelnika komplikuj�c fabu��, przeplataj�c jej obroty pomy�lne niepomy�lnymi, zestawiaj�c r�norodnych bohater�w itp. �Jak rozmaite powinny by� cz�ci poszczeg�lnych ksi�g, tak te� i same ksi�gi utworu maj� si� zdecydowanie r�ni�, zar�wno co si� tyczy wyst�puj�cych os�b, jak i sposobu ich dzia�ania" (De perfecta poesi, s. 210). Podsumowuj�c natomiast rozwa�ania o cudowno�ci fabu�y, pisze Sarbiewski: �Te motywy b�d� cudowne i takie nale�y rozmieszcza� po ca�ym utworze, kt�rych przyczyna jest ukryta. [...] Takimi za� s� rzeczy trudne i te, kt�re zachodz� poza dzia�aniem praw przyrody albo ponad ich dzia�aniem, a nawet wbrew ich dzia�aniu i kt�re mog� zwyczajnie doj�� do skutku jedynie dzi�ki interwencji zwyczajnych i nadzwyczajnych si� Boga, duch�w, sztuki, przyrody wzgl�dnie ludzi" (s. 213). Do najwa�niejszych sposob�w wzruszania odbiorcy zaliczy� Sarbiewski patos, czyli cierpienie: �czynno�� przynosz�c� zgub�, zawieraj�c� w sobie co� przera�aj�cego i budz�cego lito��" (s. 224), a tak�e perypeti� (gwa�town� zmian� losu bohatera) oraz rozpoznanie (niespodziewane poznanie osoby bliskiej zmienionej zewn�trznie wskutek pewnych okoliczno�ci i up�ywu czasu).
Ze szczeg�ln� uwag� potraktowa� Sarbiewski adresata liryki. Poezja liryczna � dowodzi� � jest tworzona zar�wno dla ludzi wykszta�conych (docti), jak niewykszta�conych (indocti et plebei). �wiadomo�� intelektualnego zr�nicowania odbiorc�w nak�ada na poet� obowi�zek u�ywania �rodk�w i temat�w odpowiednich jednocze�nie dla obu grup, nade wszystko za� wymaga pos�ugiwania si� uog�lnieniami o tre�ci moralnej i politycznej oraz sentencjami (Characteres lyrici, s. 79 � 80). W�a�ciwo�ci� liryki jest jej powszechno�� (popularitas), rozumiana jako zdolno�� oddzia�ywania na ka�dego odbiorc� niezale�nie od jego intelektu, wykszta�cenia, pozycji spo�ecznej oraz w�a�ciwo�ci moralnych.
Wspomniane tu przyk�adowo w�tki teorii poezji i prozy nale�� do grupy idei teoretycznych zwi�zanych z abstrakcyjnie pojmowanym adresatem dzie�a. Je�li zadanie utworu rozumiano jako wywo�anie okre�lonego efektu psychologicznego i osi�gni�cie zamierzonego celu (estetycznego, buduj�cego, emocjonalnego), trzeba by�o uzna� za konieczne u�ycie �rodk�w literackich dostosowanych do odbiorcy na podstawie znajomo�ci jego (mo�liwych) cech mentalnych i charakterologicznych. W tym sensie mo�na powiedzie�, i� rzutuj�c na struktur� dzie�a � adresat stawa� si� integralnym sk�adnikiem utworu.
Podkre�lono na wst�pie, �e utwory staropolskie cz�sto zyskiwa�y form� wypowiedzi kierowanej do �ci�le okre�lonej, konkretnej osoby. Sytuacj� t� � cz�st� zw�aszcza w liryce � rozwa�a� Sarbiewski w traktacie Characteres lyrici. Adresat taki (Ule ad �uem scribitur) winien by� okre�lony i przedstawiony w pocz�tkowej cz�ci utworu (inititan). Typ kreowanego w ten spos�b adresata sk�a-
12
(ADRESAT LITERACKI - POJ�CIE) - AFEKTY
ni� do stosowania zr�nicowanych �rodk�w stylistycznych. Ton poufa�y i intymny jest mo�liwy w zwrotach do przyjaciela (tzw. pocz�tek przyjacielski: familiare initium). Ale w sytuacji, gdy adresatem jest istota boska, imi� jej musi by� opatrzone �definicj� z�o�on�" (ozdob� stylistyczn�, w kt�rej gromadzi si� wiele po��czonych enklitykami rzeczownik�w, s�u��cych dok�adnemu i uwznio�laj�ce-mu opisowi obiektu). Te same warunki winny by� spe�nione w wypadku os�b wy�ej postawionych od poety w hierarchii spo�ecznej, przy czym imi� adresata �na znak uszanowania" mo�e pojawi� si� dopiero w drugim lub trzecim wersie.
Je�li w poprzednio opisanej sytuacji adresat wypowiedzi stanowi� konieczny element dzie�a jako komunikatu literackiego, w drugiej by� osob� kreowan� w utworze zale�nie od tego, czy mia� odpowiednik w rzeczywisto�ci pozaliterackiej. W obu wszak�e wypadkach r�ni� si� on od realnego czytelnika utworu ( -> czytelnictwo), widza lub s�uchacza ( -�literatura a kultura ludyczna, teatr) � uchwytnych historycznie, kt�rych aktywno�� odbiorcza by�a jednym z przejaw�w dynamiki -�kultury literackiej w okresie staropolskim.
L i t.: W. Tatarkiewicz, Historia estetyki, t. l - 3, Wroc�aw 1960-1965; M. G�owimki. Wirtualny odbiorca w strukturze utworu poetyckiego, [w zbiorze:] Studia z teorii i historii poezji, Wroc�aw 1967; T. Micha�owska, Mi�dzy poezj� a wymow�. Konwencje i tradycje staropolskiej prozy nowelistycznej, Wroc�aw 1970; A. Okopie�-S�awi�ska, Relacje osobowe w literackiej komunikacji, [w zbiorze:] Problemy socjologii literatury, Wroc�aw 1971; W. Tatarkiewicz, Dzieje sze�ciu poj��. Warszawa 1976; M. G�owi�ski. Odbi�r, konotacje, styl, [w zbiorze:] Problemy metodologiczne wsp�czesnego literaturoznawstwa, Krak�w 1976; R. Chodkowski, Nowsze pr�by interpretacji arystotelesowskiej katharsis, [w zbiorze:] 7. zagadnie� literatury greckiej, Lublin 1978; R. Tuve, Kryterium skuteczno�ci retorycznej, �Pami�tnik Literacki" 1982 z. 3/4; T. Micha�owska, Poetyka i poezja, Warszawa 1982; A. Okopie�-S�awi�ska, Semantyka wypowiedzi poetyckiej. (Preliminaria). Wroc�aw 1985.
Teresa Micha�owska
Por. te�: Afekty. Liryka. Podmiot literacki � poj�cie. \
AFEKTY (
Nazwa i poj�cie. Termin �afekty" (z �ac. affectus � uczucia) wyst�puje w pi�miennictwie staropolskim obok rodzimego �czucia". Wed�ug Kwintyliana affectus by� odpowiednikiem greckiego terminu pathos, ale cz�sto obejmowa� r�wnie� sens oddawany przez Grek�w terminem ethos. Kwintylian (Institutio oratoria VI2, 8) w taki spos�b wyja�nia� wprowadzone przez Grek�w rozr�nianie: �[uczu�] dwa s� rodzaje: jeden Grecy zowi� pathos, co my, przek�adaj�c �ci�le i w�a�ciwie, okre�lamy jako affectus, drugi � ethos, na co, jak s�dz�, brak terminu w j�zyku rzymskim [...], uczucia zatem pathos okre�laj� jako podniecone i nag�e, ethos jako �agodne i z�o�one; w pierwszych gwa�townie wzburzone, w drugich spokojne, tamte sposobniejsze do rozkazywania, te do nak�aniania; tamte do poruszenia, te do pozyskania �yczliwo�ci; niekt�rzy dodaj�, i� ethos jest trwa�y, pathos za� trwa tylko przez czas pewien. Ja za� dorzuc�, �e pathos i ethos s� niekiedy tej samej natury, w ten spos�b i� jedno bywa wi�ksze, drugie mniejsze, jak amor � pathos, i caritas � ethos" (prze�. B. O.). W dalszych wywodach Kwintylian uzupe�nia, i� pathos jest bli�szy tragedii i wype�niaj�cym j� uczuciom gniewu, nienawi�ci, l�ku, zazdro�ci, grozy i lito�ci, ethos za� bli�szy komedii i takim w�a�ciwo�ciom, jak humor, dowcip (urbanitas) i �mieszno�� lub �artobliwo�� (ridiculum).
Afekty w filozofii staro�ytnej i �redniowiecznej. Tego rodzaju klasyfikacja by�a niew�tpliwie du�ym osi�gni�ciem greckiej retoryki. Jest ona bliska nowo�ytnemu podzia�owi uczu� na uczucia proste (wzruszenia) i uczucia z�o�one. Osi�gni�cie to nie by�o wsp�lne �wczesnej filozofii, kt�ra traktowa�a na og� uczucia ca�o�ciowo i kt�rej my�l psychologiczna wypowiada�a si� b�d� w ramach nauki o poznaniu, b�d� etyki, w wyniku czego nawet granice poj�cia �uczucie" nie rysowa�y si� ostro, z jednej strony zachodz�c na doznania zmys�owe i zwi�zane z nimi czynno�ci intelektu, z drugiej na w�a�ciwo�ci charakteru oraz poj�cia obyczaj�w (mores) i cn�t (virtutes). W nurcie racjonalistycznej nauki o cz�owieku warto�� uczu� oceniano na og� negatywnie (piatonizm, stoicyzm). Ale eudajmonistyczna (inspirowana my�l� o szcz�ciu) etyka staro�ytna dokonywa�a r�nych � w ka�dym kierunku filozoficznym � wybor�w. Do�� powszechna by�a pogarda dla uczu� �niskich", bezpo�rednio wi���cych si� z doznaniami �duszy po��dliwej" (wed�ug tr�jpodzia�u duszy przeprowadzonej przez Platona). Ale i Platon proces poznania idei ��czy� z uczuciem rado�ci intelektualnej oraz z mi�o�ci� do dobra, prawdy i pi�kna. Arystoteles podstawowe uczucia
13
AFEKTY
szeregowa� parami, wymieniaj�c uczucia dobre i przeciwstawne im � z�e, oraz nakazywa� rozs�dne podporz�dkowanie ich rozumowi, nie przyznaj�c im tej swobody, kt�rej domagali si� dla jednostek wybitnych sofi�ci, ani tak ca�kowitego pow�ci�gni�cia uczu� � apatii, jak� g�osili p�niej stoicy; dostrzega� bowiem znaczenie uczu� jako czynnika mobilizuj�cego do dzia�ania. Poj�cia przyjemno�ci i rozkoszy z jednej, a przykro�ci i cierpienia z drugiej strony by�y zasadniczym kryterium opisu i rozr�nienia uczu� w ca�ej etyce staro�ytnej, jednak na og� nak�ada�y si� na nie dodatkowe kryteria p�yn�ce z hierarchii w�adz psychicznych oraz z poj�� dotycz�cych spo�eczno-politycznej egzystencji cz�owieka. Jedynie hedonistyczne pogl�dy cyrenaik�w i epikurejczyk�w g�osi�y swoist� autonomi� najbardziej naturalnych warto�ci �ycia ludzkiego, tj. przyjemno�ci i rozkoszy oraz ucieczki od cierpienia i b�lu, bez potrzeby ich uzasadniania dodatkowymi warto�ciami intelektualnymi lub altruistycznymi. Stoicy natomiast we wszelkich stanach uczuciowych widzieli zar�wno niebezpiecze�stwo cierpienia, jak i chorobliwe zak��cenie �zdrowego rozumu". Wyliczali jako g��wne tylko 4 uczucia � wszystkie negatywne: po��dliwo��, zawi��, smutek, obaw�.
W tradycji chrze�cija�skiej i w filozofii �redniowiecznej uczucia by�y b�d� przedmiotem etycznej nieufno�ci ze wzgl�du na ich zwi�zek z cia�em i grzechem, b�d� te� zyskiwa�y pewn� rang� w ramach teorii woluntarystycznych i zorientowanych emocjonalnie kierunk�w mistycznych.
Nowo�ytne koncepcje afekt�w. Renesans odnowi� pogl�dy staro�ytne, podj�� jednak i w�asne badania: w zakresie naturalistycznie traktowanej filozofii cz�owieka rozpatrywano zwi�zek uczu� z teori� temperament�w Galena (II w. n.e.) oraz z fizjologi�, a tak�e z fizjonomik�, do kt�rych rozwoju przyczyni�y si� r�wnie� sztuki plastyczne (Leonardo da Vinci, Micha� Anio�). Retoryka w swej teorii, poezja za� w mimetycznej i lirycznej praktyce dokonywa�y coraz wnikliwszego studium ludzkich zachowa� emocjonalnych oraz interpretacji odnosz�cych si� do tego zagadnienia pogl�d�w staro�ytnych. My�l pedagogiczna, zmierzaj�ca w kierunku zbudowania psychologii jednostki, rozwija�a ustalon� w retoryce i literaturze typologi� charakter�w i uczu� wedle wieku, p�ci, narodowo�ci i stanu, rozszerzaj�c j� (w �lad zreszt� za Cyceronem) na dodatkowe wyznaczniki: kraju, klimatu, stanu zdrowia, budowy cia�a, materialnej kondycji i osobistego losu (F. Bacon, u nas M. K. Sarbiewski), a tak�e stanu natury i stanu cywilizacji (M. Montaigne), wi���c r�wnocze�nie zr�nicowanie postaw ludzkich (ulubiony motyw refleksji antropologicznej tego czasu) b�d� z typologi� temperament�w lub wp�yw�w astralnych, b�d� z indywidualnie kszta�tuj�cym umys� i charakter cz�owieka �geniuszem", w zakresie za� my�li teologicznej, zw�aszcza protestanckiej � z udzielon� cz�owiekowi ��ask�". Wedle Erazma z Rotterdamu podstawow� funkcj� literatury jest kszta�cenie uczu�, niezb�dnych w prze�yciach religijnych i we w�a�ciwym rozumieniu Pisma �wi�tego. Wybitnym psychologiem XVI w. by� L. Vives, autor dzie�a O nami�tno�ciach, w kt�rym zapocz�tkowa� opisow� psychologi� uczu� i stan�w emocjonalnych, przyjmuj�c jako podstaw� rozr�nie� kryterium dwu ruch�w: przyci�gania i odpychania. W ten spos�b dawna kosmologiczna teoria �sympatii i antypatii", dwu si� natury dzia�aj�cych we wszech�wiecie, sta�a si� tak�e jednym z zagadnie� psychologicznych i jak gdyby uzupe�nieniem dwu kryteri�w klasyfikacyjnych staro�ytno�ci, wyra�aj�cych si� w alternatywach: przyjemno�� � przykro��, d��enie do � ucieczka od, oraz podzia�u dominuj�cego w �redniowieczu: po��danie � gniew (pod tymi nag��wkami grupowano w�wczas pozosta�e uczucia). Vives wi�za� nadto uczucia z dyspozycjami cz�owieka, daj�cymi si� modyfikowa� przez oddzia�ywanie na jego mniemania � by�o to zreszt� odwieczne za�o�enie retoryki, jej racja bytu i spo�ecznej roli wychowawczej.
Wiek XVII znalaz� si� w orbicie filozoficznych pogl�d�w Kartezjusza, kt�ry wprawdzie zarzuca� uczuciom i dzia�alno�ci ludzkiej wszelkie obci��enia i zaciemnienia aktu poznawczego, z drugiej jednak strony nies�ychanie rozszerza� zakres uczu�, w��czaj�c w ich sfer� nie tylko doznania zmys�owe, ale i te procesy intelektu, kt�re si� z nimi bezpo�rednio ��cz�. Tego typu uj�cie da�o p�niej mo�no�� rozpatrywania niekt�rych kategorii estetycznych, np. gustu, jako czynno�ci zarazem sen-sorycznej i intelektualnej, ��cz�cej i odczuwanie, i towarzysz�cy mu s�d. R�wnie� og�lne poj�cie ..czucia" � wra�liwo�ci zmys�owo-uczuciowej, zyska�o zastrzegane dotychczas na og� dla rozumu i rozs�dki) ( -> iudicium) funkcje poznawcze, staj�c si� � przynajmniej w etyce i estetyce sentymentalizmu � w�adz� autonomiczn� i nawet bardziej ni� rozum specyficzn� dla cz�owieka, a zarazem b�d�c� podstaw� jego zwi�zku z natur� oraz ze spo�ecze�stwem. W kr�gu my�li kartezja�skiej rzecznikiem �porz�dku serca" by� B. Pascal. Kartezjusz rozwin�� nadto mechanistyczn� interpreta-
14
AFEKTY
cj� uczu�, rozpatrywanych � wraz z instynktami � jako pewnego rodzaju automatyczne reakcje na sytuacje zewn�trzne, oraz � mimo swej dualistycznej orientacji filozoficznej � sformu�owa� my�l o kojarzeniowym zwi�zku poj�� i uczu�. Znamienna jest tak�e pr�ba jego klasyfikacji uczu�, sprowadzenie ich do dwu zasadniczych grup: zdumienia i po��dania. Zdumienie � uczucie intelektualne � by�o jako �podziw" naczeln� intencj� XVII-wiecznej praktyki literackiej i jej teoretycznym idea�em. W filozofii XVII i pocz�tku XVIII w. teori� uczu� rozwijali ponadto T. Hobbes, B. Spinoza i G. W. Leibniz.
Afekty w teorii i w literaturze staropolskiej.W literaturze polskiej � opr�cz pi�miennictwa specjalistycznego, tj. etyki �wieckiej i religijnej oraz pedagogiki � pogl�dy na temat uczu� wyra�a�y rozprawy refieksyjno-parenetyczne oraz dzie�a literackie. W ks. IV Dworzanina polskiego (1566) �. G�rnickiego rozmowa o uczuciach i nami�tno�ciach przedstawia panoram� r�nych orientacji, od epikurejskiej, poprzez chrze�cija�sko-arystotelesowsk�, a tak�e plato�sk� i humanistyczn�. Zosta� w niej uwzgl�dniony problem zwi�zku uczu� z cnot�, rozumem i sumieniem, ich eschatologicznego, ale i humanistycznego sensu, pojawia si� my�l o ich opanowywaniu, ale te� znaczeniu dla pe�ni osobowo�ci oraz intelektualnej sprawno�ci cz�owieka. Wyklad cnoty J. Kochanowski po�wi�ci� g��wnie uczuciu przyja�ni. Tu, jak i w innych pismach poety pojawiaj� si� echa jieoplato�skiego traktatu Dialoghi di amore (1535) L. Ebrea. W XVII w. rozprawa S. H. Lubomir-skiego O sympatiej i antypatie), zawarta w Rozmowach Artaksesa i Ewandra (1683) jako rozmowa V, przedstawia uczucia jako jedn� z podstawowych si� dzia�aj�cych w przyrodzie i jako wyraz uwik�ania cz�owieka w tajemniczy splot nie daj�cych si� uchwyci� korelacji pomi�dzy r�nymi formami bytu i energii.
Ale wi�kszo�� refleksji odnosz�cych si� do problemu uczu� zosta�a zawarta w tw�rczo�ci literackiej okresu. W epoce renesansu ustabilizowa�a si� pewna zasada podzia�u ju� nie tylko uczu� przedstawianych w poezji, ale r�wnie� og�lnych pogl�d�w na ich temat. W poezji dworskiej dominuje zatem orientacja epikurejska ( -> neoepikureizm), g��wnie w jej wersji sugerowanej przez wzorce poezji Anakreonta i Horacego, s�awi�cej gwarne �ycie towarzyskie, biesiady, mi�ostki i zmys�owe rozkosze, �ycie chwil� i niesion� przez ni� rado�ci�. W poezji refleksyjnej � cz�sto tych samych poet�w � panuje natomiast ascetyczna nieufno�� stoik�w ( -�neostoicyzm) wobec nami�tno�ci i uczu� osobistych, z wyj�tkiem altruistycznych uczu� do narodu, ludzko�ci, idei. Typowym przyk�adem tego rodzaju synkretycznej postawy wobec afekt�w by�a tw�rczo�� Kochanowskiego w okresie poprzedzaj�cym napisanie Tren�w.
W poetyce zar�wno staro�ytnej, jak i renesansowo-barokowej nie by�o odr�bnego miejsca na refleksje uog�lniaj�ce o uczuciach. W tej mierze korzystano z rozr�nie� dokonywanych przede wszystkim w �onie retoryki, niekiedy tak�e w ramach teorii filozoficznych. W respektowanej przez poszczeg�lne poetyki strukturze my�lenia o poezji afekty stanowi�y jednak podstaw� lub istotny czynnik wielu jej zakres�w; by�y uznawane za: 1) jeden z element�w charakterystyki bohatera (-�bohater literacki � poj�cie), najcz�ciej jako �dyspozycje uczuciowe" wymieniane ��cznie z cnotami i obyczajami, b�d�ce atrybutem zar�wno typowego charakteru, jak i � szczeg�lnie � indywidualnej osoby; 2) jako sposoby zachowania, czyli wydarzenia, wchodz�ce wraz z czynno�ciami i mowami (poprzez kt�re r�wnie� si� wypowiada�y) w sk�ad fabu�y; 3) jako zamierzony efekt odbioru ( -�adresat literacki � poj�cie), wynikaj�cy (wed�ug Arystotelesa) z fabu�y oraz z rodzaju bior�cych w niej udzia� charakter�w (np. lito�� i trwoga w tragedii); 4) jako tonacja uczuciowa ca�ego utworu lub jego partii, stanowi�ca niejednokrotnie (pr�cz sytuacyjnego, stylistycznego i in.) wyznacznik jego gatunkowej przynale�no�ci (-�poema � poj�cie); 5) jako nastr�j samego poety ( -� podmiot literacki � pojecie), towarzysz�cy przedstawianym w utworze uczuciom, gwarantuj�cy ich szczero�� i moc oddzia�ywania na odbiorc�. Polskim teoretykiem poezji, kt�ry w swych wyk�adach uwzgl�dnia� ten problem w szerokim zakresie, by� M. K. Sarbiewski.
Analiza uczu� dokonywana w retoryce odnosi�a si� g��wnie do zamierzonego oddzia�ywania na odbiorc� ( -�adresat literacki � poj�cie). W�r�d wymienianych funkcji tak wymowy, jak poezji do . sfery uczu� nale�a�a zar�wno funkcja okre�lana jako delectare (sprawianie przyjemno�ci, zabawianie), jak i movere (pobudzanie, wzruszanie), z t� r�nic�, �e w pierwszym przypadku opr�cz wra�e� zmys�owo-estetycznych wchodzi�y w gr� uczucia mi�e. wzbudzaj�ce �yczliwo�� i zaciekawienie, a zatem mieszcz�ce si� w ramach poj�cia ethos, w przypadku drugim za� odnoszono si� g��wnie do prze-
15
(AFEKTY) - AFORYZM
�y� silniejszych, oddawanych terminem pathos. O ile pathos, zw�aszcza tragiczny, wywo�ywa� kiit-harsLi (oczyszczenie uczu� lub oczyszczenie z uczu�, z ich nadmiaru), o tyle ethos by� czynnikiem zmiany nastroju, walki z nud� (taedium) i melancholi� wywo�an� usposobieniem lub �mudnym wysi�kiem intelektualnym, albo � w recepcji literatury � nadmiarem patosu. Ten to szczeg�lnie motyw rozrywkowo-terapeutyczny (g��wne �r�d�o ob��du widziano w melancholii) by� cz�stym w polskim odrodzeniu argumentem na rzecz l�ejszych, nie dydaktycznych form poetyckich: fraszek, apoftegmat�w, intermedi�w itp. Przewija si� on szczeg�lnie w odautorskich wypowiedziach M. Reja. W XVII w. motywacja przesuwa si� w kierunku uczu� silniejszych i bardziej intelektualnych, takich jak podziw, a nawet szok ze strony s�uchacza (pisa� o nim S. H. Lubomirski w rozprawie o stylu w Rozmowach Artaksesa i Ewandra), zmienia si� zatem charakter retoryczn�-poetyckiej delekta-cji: nie koi ona, lecz wstrz�sa i zadziwia lub wzrusza i zachwyca � jak pisa� �. Opali�ski w poemacie Poeta nowy (powst. ok. 1661 lub 1662). Rola afekt�w w wymowie by�a rozpatrywana w wielu miejscach wyk�adu retorycznego (-> retoryka). W inwencji wyliczano ich �r�d�a, b�d�ce zreszt� wsp�lnymi �r�d�ami r�wnie� argument�w retorycznych; w dyspozycji zwracano uwag� na ich rozmieszczenie, szczeg�lnie wyra�ne w pocz�tku mowy (exordium � tu raczej afekty �etyczne") oraz w jej zako�czeniu (epilogus, peroratio � tu cz�ciej afekty �patetyczne"); w elokucji rozpatrywano ich zwi�zek ze stylem i figurami. Sarbiewski zaproponowa� nowy, funkcjonalny podzia� figur, wywodz�cy si� z trojakiej funkcji wymowy i z nak�adaj�cej si� na ni� teorii trzech styl�w (Deflguris sen-tentiarum). Retoryka by�a szko�� uczu� stosowanych. To z nich g��wnie czerpa�a sw� moc kierowania ludzkimi pragnieniami i pogl�dami. Tote� zar�wno jej apologie, jak i anatemy podnosi�y szczeg�lnie problem nami�tno�ci, kt�re zdolna by�a wznieca� w dobrej lub z�ej sprawie. Obiegowe motywy tego ci�gn�cego si� od czas�w Platona s�du nad retoryk� zebra� S. Petrycy w Przydatkach do swego przek�adu Etyki Arystotelesowej (1618).
W praktyce poetyckiej i prozaicznej wytworzy�a si� okre�lona, zale�na od wskaza� retorycznych i przyk�ad�w imitacyjnych, tradycja j�zyka emocjonalnego, o niezwykle trwa�ych konwencjach. Jednak�e i w tym zakresie mo�na zauwa�y� pewne uzale�nione od epoki i przemian gatunkowych modyfikacje lub predylekcje: alegoryczne prezentacje uczu� w �redniowiecznych i wczesnore-nesansowych moralitetach, metafory mitologiczne w tw�rczo�ci humanistycznej (motyw Kupidy-na), symbole emblematyczne i wyszukane oksymorony w barokowej poezji religijnej i mi�osnej ( -> liryka) oraz fizjologiczne opisy stan�w uczuciowych w nowelistyce jednego i drugiego stulecia ( -� nowela, romans). W niekt�rych gatunkach (szczeg�lnie w Szekspirowskim dramacie) dokona�o si� zachwianie klasycznej zgodno�ci pomi�dzy okre�lonym zespo�em uczu� a odpowiadaj�cym mu statusem bohatera i wa�no�ci� akcji na rzecz estetycznej zasady ich r�nicowania (varietas).
Lit.: W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 1�2, Warszawa 1959; H. Lausberg, Handbuch der litera�schen Rheiorik. t. 1�2, Miinchen 1960; Anlynomie wolno�ci. Z dziej�w filozofii wolno�ci. Warszawa 1966 (zw�aszcza rozprawy A. Kasi dotycz�ce doktryn staro�ytnych); G. S. Brett, Historia psychologii. Warszawa 1969; T. Micha�owska, Miedzy poezj� a wymow�. Konwencje i tradycje staropolskiej prozy nowelislycznej, Wroc�aw 1970; P. E. K nabe, Senliment/Semir, [w:] Schlusselbegriffe des kunsllheoretischen Denkens in Frankreich von der Spatklassik bis zum Ende der Aufkldrung, Diisseldorf 1972; J. Doma�ski. Erazm i filozofia. Studium o koncepcji filozofii Erazma z Roilerdamu, Wroc�aw 1973; W. Tatarkiewicz, Dzieje sze�ciu poj��. Warszawa 1975; H. F. Plett. Rheiorik der Affekte. Eng/ische Wirkungsasthelik im Zeita/ler der Renaissance, Tiibingen 1975; A. Becq, Cenese de 1'esthetiaue fran^aise modern�. De la Raison dossique a 1'lmagination crealrice. 1680� 1814, t l �2. Pisa 1984; H. Podbielski, Wst�p do: Arystoteles, Retoryka. Poetyka, Warszawa 1988.
* Barbara Otwinowska Por. te�: Adresat literacki � pojecie. Podmiot literacki � poj�cie. Retoryka.
AFORYZM
Aforyzm (z gr. aforism�s) to zwi�z�a, przewa�nie jednozdaniowa wypowied� wyra�aj�ca prawd� og�ln�: filozoficzn� lub moraln�, w spos�b zaskakuj�cy i b�yskotliwy. W nowo�ytnej literaturze europejskiej mistrzami tej formy byli tw�rcy francuscy: B. Pascal (My�li, 1670), F. La Rochefou-cauld (Maksymy..., 1665) oraz S. Chamfort (Maksymy i my�li..., 1795).
Spisywane w okresie staropolskim aforyzmy �aci�skie lub polskie by�y zbli�one do -> sentencji, w kt�rych jednak dominowa� ton pouczaj�co-dydaktyczny, a tak�e do -�przys��w, odznaczaj�-
16
AFORYZM
cych si� wszak�e swoist� budow� i zwi�zanych genetycznie z -� folklorem. Rozw�j aforystyki w Polsce przypad� g��wnie na okres baroku, jednak�e ju� wcze�niej znane by�y popularne w ca�ej Europie, wywodz�ce si� ze schy�ku staro�ytno�ci Dystychy moralne Pseudo-Katona.
�redniowiecze i renesans. Jeden z najbardziej rozpowszechnionych w �redniowieczu tekst�w, przypisywany Katonowi, a tytu�owany zazwyczaj Disticha moralia (a tak�e Manila, Dicta, Praecepta albo Ethica moralia) � by� opr�cz gramatyki Donata podstawowym podr�cznikiem w nauce szkolnej jako zbi�r wskaza� etycznych opartych na zasadach zdrowego rozs�dku. Jest to wyci�g z nie zachowanej wi�kszej ca�o�ci, powsta�ej w II � IV, a zredagowany w IX w., zawieraj�cy 144 dystychy w czterech ksi�gach nier�wnej obj�to�ci; zapewne w VII � IX w. poprzedzony zosta� zestawem 56 maksym proz�, okre�lanych mianem breves sententiae, kt�re odt�d sta�y si� jego nieod��czn� cz�ci� sk�adow�. W polsce Dystychy Pseudo-Katona s�u�y�y jako podr�cznik w szko�ach co najmniej od pocz�tku XIV w.; wszystkie ich przek�ady na j�zyk polski mia�y charakter posi�kowy i towarzyszy�y r�wnolegle drukowanemu orygina�owi �aci�skiemu, kt�rego rozumienie mia�y u�atwia�.
Pierwszy polski t�umacz Dystych�w (Catonis Disticha moralia... Kotonowe wiersze obyczajne f ...J nowo polsk� mow� okraszone, 1527) pos�u�y� si� 8-zg�oskowcami parzy�cie rymowanymi w 4-wierszowych zwrotkach. Drugie wydanie tego tekstu: Catonis Disticha f ...J nowo polsk� i niemieck� mow� okraszone (1535), poszerzone zosta�o t�umaczeniem niemieckim, by�o wi�c 3-j�zykowe i w tej postaci doczeka�o si� szeregu przedruk�w (na pewno 1538 i 1544; nie zachowa�y si� egzemplarze z�. 1554, 1561, 1570, 1575). Wznowienie najp�niejsze: Catonis Disticha [...] nowo polsk� mow� okraszone (\ 582), pomin�o t�umaczenie niemieckie, daj�c zamiast niego �aci�skie i polskie wersje 28 gnom M�drc�w Greckich (Periandra, Biasa, Pittaka i Kleobula). W wydaniu z 1527 r. tekst prezentowa� czytelnikowi bli�ej nie okre�lony Jeronim, w wydaniach z�. 1535�1582 � loannes Mantua-nus; za t�umacza uchodzi jednak, nie wspominany w druku, Franciszek Mymer (Mymerus), z pochodzenia �l�zak, dzia�aj�cy w Krakowie jako wydawca pomocy szkolnych.
Nowy przek�ad Dystych�w ukaza� si� przypuszczalnie w 1588 r. (jest to data przedmowy t�umacza, nie zachowa� si� jednak egzemplarz tej edycji, podobnie jak i egzemplarze jej przedruk�w z 1. 1598, 1633, 1638, 1661, 1674, 1695), znane jest tylko wydanie z pocz�tku w. XVII: Catonis Disticha moralia... Kotonowe wiersze podw�jne, dobrych obyczaj�w ucz�ce, prawie wedle potrzeby poprawione i rytmami polskimi wy�wietlone (mi�dzy 1603 a 1623). S. F. Klonowic, kt�ry ten przek�ad sporz�dzi� w czasie, kiedy by� rektorem szko�y w Zamo�ciu, poprzedzi� go wierszem do polskiej m�odzie�y. Teksty �aci�skie tomiku s� takie same jak w wydaniu z 1582 r., ale teksty polskie uleg�y ca�kowitej zmianie: Klonowic prze�o�y� dystychy i gnomy na nowo 13-zg�oskowymi 2-wierszami.
Barok. W XVII w. nie wygas�a popularno�� Dystych�w Pseudo-Katona. Opr�cz wspomnianych wcze�niej przek�ad�w by�y jeszcze inne nowe pr�by t�umacze�. Zachowane (w Bibl. Narodowej) bez karty tytu�owej wydanie polsko-�aci�skiego tekstu Dystych�w jest by� mo�e identyczne z odnotowanym przez Estreichera przek�adem A. W�adys�awiusza Kotonowe wiersze parzyste nowo z laciny na polskie wierszem prze�o�one (1610); pr�cz Dystych�w zawiera ono Wirsze Phocylidowe, tj. 72 gnomy Fokilidesa, greckiego poety z VI w. p.n.e., w wersji �aci�skiej, sporz�dzonej niegdy� przez M. Kromera (Praecepta vitae degendae, 1536), i w t�umaczeniu polskim. 13-zg�oskowce W�adys�awiusza s� potoczystsze od Klonowicowych, ale przek�ad jego nie by� wznawiany, podobnie jak raz tylko drukowane t�umaczenie J. Guli�skiego, nauczyciela gda�skiego, In Praecepta Catonis moralia rithmus polonicus (1638). Anonimowy pozosta� autor najp�niejszego przek�adu: Dionizjusza Katona Moralizacje z laci�skiego wiersza na polski przet�umaczone (1753).
Szczeg�lny rodzaj zeschematyzowanego aforyzmu, zwany w Polsce �trynk�" (lub �trzecia-kiem"), a b�d�cy retoryczn� elips� o klamrze spajaj�cej trzy r�wnoleg�e cz�ony, dzi�ki temu, �e wielokrotnie pojawia si� w starotestamentowych Ksi�gach M�dro�ci oraz w epigramatach Marcjalisa, cieszy� si� wzi�ciem w �redniowieczu, kiedy to zacz�y kr��y� liczne �aci�skie trynki-przys�owia. Ten adwerbialny substrat, cz�ciowo ju� wcze�niej przyswojony polszczy�nie, widoczny jest wyra�nie u Szlachcica-Anonima, kt�ry na marginesach r�kopi�miennego kodeksu zawieraj�cego wyci�g z Hippiki K. Pieni��ka wpisywa� trynki w�asnego pomys�u, pocz�tkowo o koniach (ale w nader lu�nym zwi�zku z tekstem Hippiki), a nast�pnie r�wnie� na inne tematy: gospodarskie i moralne. ��cznie zachowa�o si� 180 jego trynek, w tym 67 �ko�skich". Wraz z tekstem wyci�gu z Hippiki, nie wyr�niaj�c tekstu g��wnego od marginali�w, przedrukowano �w r�kopi�mienny kodeks w wiele lat p�z-
AFORYZM
niej: Gospodarstwo je�dzieckie, strzelcie i my�liwcze, z do�wiadczenia N. N. Szlachcica polskiego napisane R. P. 1600 (1690); sam jednak kodeks musia� by� w obiegu znacznie wcze�niej, skoro na wz�r trynek Szlachcica-Anonima opracowa� sw�j zbi�r J. �abczyc Etyka dworskie (1615, i pod zmienionym tytu�em: Forma albo wizerunek post�pk�w stan�w wszelakich wieku tera�niejszego, 1633),-umieszczaj�c w nim 80 trynek, przy czym ka�da z nich figurowa�a w podw�jnej wersji: prozaicznej i wierszowanej; wersje wierszowane s� wt�rne i znacznie ust�puj� o wiele zr�czniejszym wersjom prozaicznym. Drugi zbi�r �abczyca Polityka dworskie (1616) zawiera� 120 trynek, ju� tylko proz�, lecz tym razem nie wszystkie by�y jego w�asne, po�owa bowiem skopiowana zosta�a z marginali�w Szlachcica-Anonima. Tomiki �abczyca upowszechni�y ten rodzaj aforyzmu i znale�� go mo�na p�niej u wielu autor�w XVII w. (A. M. Fredro, W. Kochowski, W. Potocki i in.). S. Rysi�ski (Centuriae decem et octo, 1618) zaliczy� do przys��w 6 trynek �abczyca, dodaj�c do nich 35 innych, kt�rych ani u Szlachcica-Anonima, ani u �abczyca nie by�o.
Inny rodzaj zeschematyzowanego aforyzmu, zwany w Polsce �czworakiem" (lub �czwartakiem"), polega� na wyliczaniu czterech jako�ci cechuj�cych jak�� osob� lub rzecz. Wzorem p�niejszych czworak�w by� zbi�r Pseudo-Tomasza z Akwinu Libellus de vitiis et virtutibus numero �uater-nario procedens (1487), wielokrotnie drukowany w XV w., ale z r�kopis�w znany i dawniej, skorp jego francuski przek�ad Le liwe des �uatre choses by� w obiegu z pocz�tkiem tego� stulecia. Szczeg�lnie popularne sta�y si� czworaki pod koniec w. XVI, kiedy to pojawi�o si� wiele ich zbior�w w r�nych j�zykach: �aci�skim (De virtutibus et scientiis tetragrammata, 1574), w�oskim (O. Rinaldi, Domina delie virtu, e fuga de'vitii, 1585; przek�. hiszpa�ski i angielski), niemieckim (J. Rasch, Vier Stuck, 1589). Czworaki �abczyca, �wiadcz�ce o tym, �e ich autor zetkn�� si� z tym pi�miennictwem, drukowane by�y w dw�ch wersjach: obszerniejszej Quaternio, w kt�rym si� wyra�aj� Boskie sprawy niepoj�te f ...J, powinno�ci i obyczaje ludzkie (1629), w kt�rej sk�ad wchodzi 45 4-wierszy, ka�dy z osobnym tytu�em i z �aci�skim lemma, oraz kr�tszej Czwartak nowy (1629), obejmuj�cej tylko 25 wyselekcjonowanych czworak�w, bez �aciny; t� kr�tsz� wersj� po�yczy� sobie D. Naborowski, dedykuj�c j� jako sw�j w�asny tekst K. Radziwi��owi.
Du�o aforyzm�w znajdujemy w zbiorach Andrzeja Maksymiliana Fredry Przyslowia m�w potocznych oraz Monita politico moralia. Z tych dw�ch zbior�w wcze�niejszy polski publikowany by� przez autora w kolejnych, coraz to obszerniejszych redakcjach. Wydanie pierwsze (Przyslowia m�w potocznych obyczajowe, radne, woj