3950
Szczegóły |
Tytuł |
3950 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
3950 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 3950 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
3950 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Leszek Garlicki
POLSKIE PRAWO KONSTYTUCYJNE
zarys wyk�adu
wydanie 3
SPIS TRE�CI
KU NOWEJ KONSTYTUCJI
I. Konstytucje mi�dzywojenne
II. Okres Polski Ludowej
III. Pocz�tki III Rzeczypospolitej
IV. Ma�a Konstytucja
KONSTYTUCJA I INNE �R�D�A PRAWA KONSTYTUCYJNEGO
I. Istota i poj�cie konstytucji
II. Cechy konstytucji jako ustawy zasadniczej
III. Obowi�zywanie konstytucji
IV. Konstytucja a inne �r�d�a prawa konstytucyjnego
ZASADY USTROJU RZECZYPOSPOLITEJ
I. Poj�cie zasad ustroju
II. Zasada suwerenno�ci Narodu
III. Zasada niepodleg�o�ci i suwerenno�ci Pa�stwa
IV. Zasada demokratycznego pa�stwa prawnego.
V. Zasada hierarchicznego systemu �r�de� prawa
VI. Zasada spo�ecze�stwa obywatelskiego
VII. Zasada podzia�u w�adz
VIII. Zasada spo�ecznej gospodarki rynkowej
IX. Zasada przyrodzonej godno�ci cz�owieka
KONSTYTUCYJNY STATUS JEDNOSTKI
I. Prawa cz�owieka i ich ewolucja
II. Konstytucja z 1997 r. - zasady przewodnie statusu jednostki
III. Podmioty praw i wolno�ci
IV. Adresaci praw i wolno�ci
V. Ograniczenia praw i wolno�ci
VI. System praw i wolno�ci w Konstytucji z 1997 roku
VII. Ochrona praw i wolno�ci
VIII. Konstytucyjne obowi�zki jednostki
WYBORY I PRAWO WYBORCZE
I. Poj�cia og�lne
II. Podstawowe zasady prawa wyborczego
III. Organizacja wybor�w
REFERENDUM
I. Poj�cia og�lne
II. Referendum w Konstytucji z 1997 roku
III. Referendum og�lnokrajowe (art. 125 Konstytucji
PARLAMENT. STRUKTURA, SK�AD I ORGANIZACJA
I. Wprowadzenie
II. Struktura parlamentu: zasada dwuizbowo�ci
III. Struktura parlamentu: Zgromadzenie Narodowe
IV. Kadencja i spos�b funkcjonowania
V. Organizacja wewn�trzna
VI. Status prawny pos��w i senator�w
PARLAMENT. FUNKCJE
I. Wprowadzenie
II. Funkcja ustawodawcza
III. Funkcja kontrolna
PREZYDENT
I. Pozycja ustrojowa
II. Wybory Prezydenta i jego mandat
III. Kontrasygnata i prerogatywy
IV. Kompetencje prezydenta
RADA MINISTR�W I ADMINISTRACJA RZ�DOWA
I. Wprowadzenie
II. Powo�ywanie i odpowiedzialno�� Rady Ministr�w
III. Sk�ad i organizacja rz�du
IV. Zakres dzia�ania Rady Ministr�w
V. Prezes Rady Ministr�w
VI. Minister
SAMORZ�D TERYTORIALNY
I. Istota samorz�du terytorialnego
II. Ustr�j jednostek samorz�du terytorialnego
III. Zakres dzia�ania i zadania jednostek samorz�du terytorialnego
IV. Nadz�r nad dzia�alno�ci� samorz�du terytorialnego
FINANSE PUBLICZNE, RADIOFONIA 1 TELEWIZJA, KONTROLA PA�STWOWA
I. Finanse publiczne
II. Radiofonia i telewizja
III. Kontrola pa�stwowa
W�ADZA S�DOWNICZA. S�DY
I. Wprowadzenie
II. Struktura s�d�w
III. Krajowa Rada S�downictwa
IV. S�dziowie
V. Konstytucyjne zasady dzia�ania s�d�w
W�ADZA S�DOWNICZA. TRYBUNA� KONSTYTUCYJNY
I. Wprowadzenie
II. Pozycja ustrojowa i sk�ad Trybuna�u Konstytucyjnego
III. Funkcje Trybuna�u Konstytucyjnego
W�ADZA S�DOWNICZA. TRYBUNA� STANU
I. Odpowiedzialno�� konstytucyjna
II. Trybuna� Stanu
III. Zakres odpowiedzialno�ci konstytucyjnej
IV. Post�powanie
RZECZNIK PRAW OBYWATELSKICH
I. Istota instytucji
II. Pozycja ustrojowa Rzecznika
III. Zakres i formy dzia�ania Rzecznika
STANY NADZWYCZAJNE
I. Istota instytucji
II. Konstytucyjna regulacja stan�w nadzwyczajnych
III. Ustawowa regulacja stan�w nadzwyczajnych
KU NOWEJ KONSTYTUCJI
Konstytucja z 2 kwietnia 1997 r., kt�ra od niedawna stanowi
podstawowy dokument ustrojowy naszego kraju, powinna by� postrzegana na tle
polskiej tradycji konstytucyjnej. Niezale�nie bowiem od bie��cych
kompromis�w ideologicznych i politycznych - kt�re w tre�ci tej konstytucji
znalaz�y odzwierciedlenie - w wielu kwestiach nawi�zuje ona (akceptuj�co
lub neguj�co) do wcze�niej ukszta�towanych pogl�d�w, praktyk i instytucji.
I. Konstytucje mi�dzywojenne
1. Punktem wyj�cia w rozwoju wsp�czesnego polskiego
konstytucjonalizmu by�a Konstytucja z 17 marca 1921 r., zwana popularnie
Konstytucj� marcow�. Opiera�a si� ona na typowych dla system�w
demokratycznych zasadach: suwerenno�ci narodu, podzia�u w�adz i
zagwarantowaniu praw obywatelskich. Wprowadza�a parlamentarny system
rz�d�w, a zasady relacji mi�dzy legislatyw� a egzekutyw� kszta�towa�a w
nawi�zaniu do instytucji III Republiki Francuskiej. Oznacza� to musia�o
wyra�ne zwichni�cie r�wnowagi mi�dzy w�adzami, bo model III Republiki - tak
jak uformowa�a go praktyka ustrojowa - charakteryzowa� si� bardzo siln�
pozycj� parlamentu, daleko posuni�t� zale�no�ci� rz�du od Izby Deputowanych
(tak we Francji okre�lano w�wczas pierwsz� izb� parlamentu) i
pozostawieniem raczej ceremonialnego miejsca prezydentowi Republiki. Dla
tw�rc�w Konstytucji marcowej by� to model atrakcyjny, bo wszystkie
w�a�ciwie partie reprezentowane w Sejmie obawia�y si� silnej osobowo�ci
J�zefa Pi�sudskiego, kt�rego postrzegano jako najbardziej prawdopodobnego
kandydata na urz�d prezydenta.
Konstytucja marcowa nada�a parlamentowi struktur� dwuizbow�, z tym �e
Sejm (licz�cy 444 pos��w wybieranych w pi�cioprzymiotnikowych wyborach)
zyska� wyra�n� przewag� nad Senatem ( 111 senator�w tak�e wybieranych w
pi�cioprzymiotnikowych wyborach). Rola Senatu ogranicza�a si� do
uczestniczenia w procedurze uchwalania ustaw, natomiast Sejm - poza
ostatecznym g�osem w sprawach ustawodawstwa - dysponowa� te� szerokim
zakresem uprawnie� kontrolnych wobec Rz�du i m�g� - w ka�dym czasie -
wyrazi� wotum nieufno�ci zar�wno ca�emu gabinetowi, jak i poszczeg�lnym
ministrom. Rozwi�zanie parlamentu mog�o nast�pi� tylko na mocy uchwa�y
Sejmu, natomiast prezydent m�g� dokona� rozwi�zania tylko za zgod� Senatu.
Prezydent by� wybierany prze Zgromadzenie Narodowe (tzn. Sejm i Senat
dzia�aj�ce wsp�lnie), nie ponosi� za swoj� dzia�alno�� odpowiedzialno�ci
parlamentarnej, natomiast - w razie naruszenia Konstytucji lub pope�nienia
przest�pstwa - m�g� zosta� poci�gni�ty do odpowiedzialno�ci konstytucyjnej
przed Trybuna�em Stanu. Rz�d by� powo�ywany przez prezydenta, ale musia�
cieszy� si� zaufaniem wi�kszo�ci sejmowej, jako �e ponosi� przed Sejmem
odpowiedzialno�� polityczn� i to zar�wno o solidarnym, jak i indywidualnym
charakterze.
By� to wi�c system o skrajnie parlamentarnym charakterze, a jego
prawid�o we funkcjonowanie by�o uzale�nione od istnienia w Sejmie stabilnej
wi�kszo�� zdolnej do udzielania poparcia istniej�cemu Rz�dowi. Brak takiej
wi�kszo�ci musia� prowadzi� do kryzysu parlamentarnego, bo rz�d nie mia�
mo�liwo�ci dzia�ania bez poparcia Sejmu, a pozycja prezydenta by�a zbyt
s�aba, by mog�y funkcjonowa� tzw. gabinety prezydenckie. W praktyce szybko
okaza�o si�, �e Sejm nie by� zdolny do wy�onienia stabilnej wi�kszo�ci.
Efektem tego by�y cz�ste upadki gabinet�w, trudno�ci w tworzeniu koalicji
partyjnych w Sejmie i v uchwalaniu ustaw. W spos�b zdecydowanie negatywny
rzutowa�o to na autorytet Parlamentu i partii politycznych steruj�cych jego
dzia�aniami. U�atwi�o to Pi�sudskiemu zdobycie poparcia spo�ecznego dla
dokonania zamachu stanu i przej�ci. w�adzy w maj u 1926 r.
2. Konstytucyjnym wyrazem tych wydarze� by�a tzw. nowela sierpniowa
(2 sierpnia 1926 r.) wprowadzaj�ca zmiany do Konstytucji marcowej.
Wzmocni�; ona pozycj� prezydenta przyznaj�c mu mi�dzy innymi samodzielne
prawo rozwi�zania Sejmu oraz (z upowa�nienia parlamentu i za zgod� rz�du)
prawo wydawania rozporz�dze� z moc� ustawy. Ograniczeniom uleg�y te�
mo�liwo�ci wyra�enia przez Sejm wotum nieufno�ci rz�dowi i ministrom, cho�
sama zasada parlamentarnej odpowiedzialno�ci rz�du zosta�a zachowana.
Faktyczny mechanizm w�adzy przesun�� si� jednak poza schemat za�o�ony
konstytucyjnie, gdy� g�os decyduj�cy nale�a� do J�zefa Pi�sudskiego, mimo
�e odm�wi� on przyj�cia urz�du prezydenta. Koniec lat dwudziestych to okres
sta�ego konfliktu Pi�sudskiego z parlamentem (gdzie wi�kszo�� zachowa�y
partie opozycyjne wobec obozu sanacyjnego); nierzadko dochodzi�o przy tym
do dzia�ania obok istniej�cych rozwi�za� konstytucyjnych, a nawet do ich
wyra�nego naruszania. Dopiero po tzw. wyborach brzeskich (1930 r.) sanacja
uzyska�a wi�kszo�� w obu izbach i to pozwoli�o jej na doprowadzenie do
uchwalenia nowej konstytucji (przy czym te nie w pe�ni przestrzegano regu�
procedury sejmowej).
3. Konstytucja z 23 kwietnia 1935 r. opiera�a si� na zupe�nie innych
za�o�eniach ideologicznych ni� jej poprzedniczka z 1921 r. Wyra�a�a ona
zdecydowani autorytarn� form� rz�d�w, cho� uj�t� w formy nowego porz�dku
konstytucyjne go. Pierwsze miejsce w pa�stwie przyznawa�a prezydentowi
wybieranemu prze Zgromadzenie Elektor�w (kt�rych wi�kszo�� by�a wy�aniania
przez Sejm i Senat). Je�eli jednak ust�puj�cy prezydent wskaza� innego
kandydata, to rozstrzygni�cie zapada�o w g�osowaniu powszechnym. Na wypadek
wojny prezydent m�g� mianowa� swojego nast�pc� - rozwi�zanie to pozwoli�o
na utrzymanie konstytucyjnej ci�g�o�ci w�adzy po 1939 r. Prezydent nie
ponosi� odpowiedzialno�ci parlamentarnej ani konstytucyjnej. Powo�ywa� rz�d
i m�g� dokonywa� zmian w jego sk�adzie (jednak rz�d ponosi� tak�e
odpowiedzialno�� polityczn� wobec Sejmu). Prezydent m�g� w ka�dym czasie
rozwi�za� Sejm i Senat, przyznane mu te� zosta�y do�� szerokie kompetencje
w zakresie stanowienia prawa. O s�abo�ci parlamentu przes�dzi� te� system
wyborczy, bo ordynacje wyborcze faktycznie pozbawi�y opozycj� szans na
zg�oszenie swoich kandydat�w.
Konstytucja kwietniowa pisana by�a z my�l� o silnej prezydenturze i
wi�zano j� oczywi�cie z osob� J�zefa Pi�sudskiego. Przyj�to j� jednak zbyt
p�no, bo Marsza�ek zmar� w maju 1935 r. Zabrak�o tym samym osoby zdolnej
do wype�nienia nowych zada� konstytucyjnych, a samej konstytucji dane by�y
tylko cztery lata funkcjonowania w niepodleg�ej Polsce.
II. Okres Polski Ludowej
4. Po II wojnie �wiatowej na ziemiach polskich ukszta�towa� si� nowy
system w�adzy faktycznej, kt�ra niezale�nie od braku legitymacji
konstytucyjnej czy politycznej, okre�li�a nowy porz�dek ustrojowy. Po
okresie rozwi�za� tymczasowych (gdy tzw. Krajowa Rada Narodowa proklamowa�a
si� jako tymczasowy parlament), po uznaniu nowej w�adzy przez mocarstwa
zachodnie i po przeprowadzeniu (w�tpliwych co do swej rzetelno�ci) wybor�w
parlamentarnych, w lutym 1947 r., ukonstytuowa� si� tzw. Sejm Ustawodawczy,
kt�ry niemal od razu, tj. 19 lutego 1947 r. przyj�� tzw. Ma�� Konstytucj�.
W swej tre�ci nawi�zywa�a ona do Konstytucji marcowej, formu�uj�c, mi�dzy
innymi, zasad� podzia�u w�adz. Jednoizbowy Sejm by� organem ustawodawczym
(ale dopuszczono te� dekrety z moc� ustawy wydawane przez rz�d i wymagaj�ce
akceptacji najpierw Rady Pa�stwa, a potem Sejmu), wybiera� Prezydenta, m�g�
wyrazi� wotum nieufno�ci rz�dowi i ministrom. Nowym organem by�a Rada
Pa�stwa (z�o�ona z Prezydenta, Marsza�ka i wicemarsza�ka Sejmu, prezesa
Najwy�szej Izby Kontroli oraz innych os�b), kt�ra w pewnych sytuacjach
mog�a dzia�a� w zast�pstwie Sejmu. Budowa organ�w centralnych odpowiada�a
wi�c modelowi parlamentarno-gabinetowemu, ale by�o to podobie�stwo czysto
formalne. System parlamentarny nie mo�e bowiem dzia�a� bez opozycji, a ta
zosta�a ostatecznie zlikwidowana ju� w ko�cu 1947 r. W rzeczywisto�ci
politycznej postanowienia konstytucyjne stanowi�y tylko fasad� ukrywaj�c�
realny system sprawowania w�adzy, podporz�dkowany zasadzie kierowniczej
roli partii (PPR, a potem PZPR) i ograniczaj�cy suwerenno�� Polski na rzecz
ZSRR.
Pr�by - fasadowego cho�by - nawi�zywania do demokratycznych rozwi�za�
Konstytucji marcowej zako�czy�y si� na prze�omie 1948 i 1949 roku. Gdy za�
w pocz�tku lat pi��dziesi�tych przyst�piono do prac nad now� konstytucj�,
by�o ju� oczywiste, �e podstawowym wzorem dla jej tw�rc�w ma by� radziecka
konstytucja z 1936 r., w miar� wiernie kopiowana przez niemal wszystkie
pa�stwa regionu.
5. Konstytucja z 22 lipca 1952 r. powsta�a w najgorszym chyba okresie
powojennej historii Polski, okre�lanym potem enigmatycznym poj�ciem "okresu
b��d�w i wypacze�". Od razu by�o oczywiste, �e nowa konstytucja nie b�dzie
stosowana w praktyce, a jej sformu�owania b�d� mie� czysto deklaratywny
charakter, ukrywaj�cy �wczesn� rzeczywisto�� epoki stalinizmu.
Konstytucja z 1952 r. zrywa�a z koncepcjami Konstytucji marcowej,
odrzucaj�c zasad� podzia�u w�adz i organizuj�c system centralnych organ�w
pa�stwa wok� tzw. zasady jednolito�ci (jedno�ci) w�adzy pa�stwowej.
Okre�la�a ona Sejm jako najwy�szy organ w�adzy pa�stwowej i przewidywa�a
jednostronne podporz�dkowanie Sejmowi pozosta�ych typ�w organ�w pa�stwa, a
wi�c administracji, s�downictwa i prokuratury. Zniesiono urz�d prezydenta,
natomiast nowy kszta�t nadano Radzie Pa�stwa (wybieranej przez Sejm spo�r�d
pos��w), kt�ra - z jednej strony - przej�a niekt�re kompetencje g�owy
pa�stwa, a - z drugiej strony - zyska�a tzw. kompetencje zast�pcze wobec
Sejmu, kt�re pozwala�y jej dzia�a� zamiast Sejmu w wielu podstawowych
sprawach, a zw�aszcza w dziedzinie ustawodawstwa. Rz�d by� powo�ywany przez
Sejm, kt�ry w ka�dym czasie m�g� odwo�ywa� poszczeg�lnych ministr�w i
powo�ywa� na ich miejsce nowych, podobne uprawnienie przys�ugiwa�o te�
Radzie Pa�stwa w okresie mi�dzy sesjami Sejmu. Nie istnia� Trybuna�
Konstytucyjny ani Trybuna� Stanu, S�d Najwy�szy mia� by� powo�ywany przez
Rad� Pa�stwa na okres 5 lat.
Konstytucja proklamowa�a liczne prawa i wolno�ci obywateli, daj�c -
zgodnie z �wczesn� doktryn� - wyra�ne pierwsze�stwo prawom socjalnym i
ekonomicznym, a wolno�ci osobiste i polityczne traktuj�c w bardziej
skr�towy spos�b. Nie sformu�owano �adnych instytucjonalnych gwarancji praw
i wolno�ci, nie przewidziano tak�e s�dowej procedury ochrony przed ich
naruszeniami.
Raz jeszcze trzeba podkre�li�, �e konstytucja, w za�o�eniu jej
tw�rc�w, mia�a by� dokumentem o charakterze przede wszystkim politycznym,
bardzo s�abo natomiast wyra�ono jej rol� prawn� jako najwy�szego aktu
obowi�zuj�cego prawa. Wspomnia�em ju�, �e nie istnia�y procedury chroni�ce
prawn� nadrz�dno�� konstytucji, sam tekst by� napisany j�zykiem
lakonicznym, og�lnikowym i wieloznacznym, co pozostawi�o daleko id�c�
swobod� w jego interpretacji.
6. Praktyka konstytucyjna ca�kowicie zdeprecjonowa�a rol� i znaczenie
tego dokumentu. Prawa i wolno�ci jednostki realnie nie istnia�y, brak by�o
niezawis�ych s�d�w zdolnych do wymuszenia ich przestrzegania przez policj�
czy organy administracji pa�stwowej. Nie istnia�a opozycja, a rzeczywisty
mechanizm w�adzy wyra�any by� zasad� kierowniczej roli partii i
wszechw�adzy rz�dowych resort�w gospodarczych. Rola Sejmu zosta�a
sprowadzona niemal do zera: zbiera� si� dwukrotnie w roku na kilkudniowe
sesje, a reszt� jego kompetencji wykonywa�a "zast�pczo" Rada Pa�stwa.
Obraz ten uleg� pewnym przekszta�ceniom po tzw. Pa�dzierniku, gdy na
prze�omie lat 1956 i 1957 kierownictwo partii znalaz�o si� w r�kach grupy
odcinaj�cej si� od stalinowskich metod rz�dzenia. Zarysowa�y si� pewne
elementy praworz�dno�ci i usta�y najbardziej drastyczne praktyki aparatu
bezpiecze�stwa, ale nie zmieni�o to istoty systemu, kt�ry nadal oparty by�
na zasadzie kierowniczej roli partii i wykluczeniu pluralizmu politycznego.
W funkcjonowaniu aparatu pa�stwowego zasadniczemu ograniczeniu uleg�a rola
Rady Pa�stwa, co troch� wzmocni�o pozycj� Sejmu, kt�ry zbiera� si� teraz na
kilkumiesi�czne sesje i praktycznie monopolizowa� funkcj� ustawodawcz�. Nie
mia�o to wi�kszego znaczenia politycznego (cho� nie mo�na zapomina� o
istnieniu w Sejmie kilkuosobowej reprezentacji zwi�zanej z Ko�cio�em), ale
stabilizowa�o praktyk� funkcjonowania parlamentu, nierzadko nawi�zuj�c� do
mechanizm�w z okresu dwudziestolecia mi�dzywojennego.
Zmian zasadniczych nie przynios�o tak�e nast�pne dwudziestolecie,
cho� stopniowo zmienia�y si� ekipy polityczne, a system rz�d�w ulega�
post�puj�cej erozji. W lutym 1976 r. dokonana zosta�a rewizja Konstytucji z
1952 r., co trzeba by�o traktowa� jako pewien program minimum, gdy�
jednocze�nie zrezygnowano z uchwalania nowej konstytucji, wy�amuj�c si� w
ten spos�b z typowego w skali obozu trendu. Nowela lutowa przeformu�owa�a
podstawowe zasady ustroju, okre�laj�c PRL jako "pa�stwo socjalistyczne",
konstytucjonalizuj�c - nienormowan� dot�d prawnie - zasad� "przewodniej
roli PZPR w budowie socjalizmu" i okre�laj�c "przyja�� i wsp�prac�" z ZSRR
jako jedn� z podstaw polityki zagranicznej. Na nowo napisano wiele
postanowie� o prawach i wolno�ciach obywateli, co jednak nie przyczyni�o
si� do nadania im wi�kszej precyzji ani te� nie utworzy�o systemu
instytucjonalnych gwarancji ich ochrony. Najmniejsze zmiany zasz�y w
postanowieniach dotycz�cych naczelnych organ�w pa�stwowych, po raz pierwszy
dostrze�ono te� potrzeb� ochrony konstytucji przed naruszeniami i po-
wierzono - skromne zreszt� - kompetencje Radzie Pa�stwa.
7. Dopiero wydarzenia lata 1980 r. przynios�y zasadnicz� reorientacj�
my�lenia konstytucyjnego. W oparciu o koncepcj� pluralizmu politycznego i
roli konstytucji jako dokumentu - z jednej strony - ograniczaj�cego swobod�
dzia�ania rz�dz�cych, a - z drugiej strony - ustalaj�cego pewne regu�y gry
mi�dzy w�adz� a opozycj� formu�owa� zacz�to szereg nowych idei i
postulat�w. Nie znalaz�o to wprawdzie niemal �adnego odzwierciedlenia w
przepisach konstytucyjnych (dopiero w marcu 1982 r. - a wi�c ju� w stanie
wojennym - wprowadzono do Konstytucji przepisy o Trybunale Konstytucyjnym i
Trybunale Stanu), ale do�� wyra�nie uzmys�owi�o, i� "konstytucjonalizm
socjalistyczny" wyczerpa� ju� swoje mo�liwo�ci.
Okres lat osiemdziesi�tych trzeba dzi� postrzega� jako okres
post�puj�cej erozji systemu, kt�remu ani stan wojenny, ani p�niej
podejmowane pr�by dialogu z opozycj� nie mog�y ju� pom�c. W p�aszczy�nie
konstytucyjnych relacji mi�dzy Sejmem, Rad� Pa�stwa i rz�dem nie by�o to
jeszcze widoczne (pierwszym przyk�adem by�o doprowadzenie do dymisji
gabinetu Messnera jesieni� 1988 r.). Natomiast niespodziewanemu rozwojowi
uleg� system instytucjonalnych gwarancji konstytucyjno�ci i legalno�ci: od
1980 r. istnia� ju� Naczelny S�d Administracyjny, w 1985 r. utworzono
ostatecznie Trybuna� Konstytucyjny, a w 1987 r. urz�d Rzecznika Praw
Obywatelskich. Orzecznictwo tych s�d�w i aktywno�� Rzecznika zacz�y
nadawa� nowe znaczenie prawnej roli konstytucji. Cho� nie by�o to w stanie
zagrozi� systemowi rz�d�w, jednak torowa�o drog� nowym koncepcjom i ideom,
w efekcie czego Polska wyra�nie wyprzedzi�a inne pa�stwa "obozu
socjalistycznego".
Zasadniczy cios systemowi nada�a jednak pogarszaj�ca si� sytuacja
gospodarcza i rosn�ca aktywno�� (nielegalnej) Solidarno�ci wspieranej przez
grupy opozycyjnych intelektualist�w. Doprowadzi�o to ostatecznie wiosn�
1989 r. do tzw. Okr�g�ego Sto�u - rozm�w kt�re mia�y wypracowa� pewien
modus vivendi mi�dzy w�adz� a opozycj�. W aspekcie politycznym rozmowy te
przynios�y trzy zasadnicze ustalenia.
Po pierwsze - postanowiono przywr�ci� Solidarno�� do legalnego
istnienia nie tylko w charakterze zwi�zku zawodowego, ale i ruchu
politycznego.
Po drugie - postanowiono przeprowadzi� przyspieszone wybory parlamen-
tarne, kt�re mia�y otworzy� Solidarno�ci szans� zdobycia wi�kszo�ci w
Senacie (przy tej okazji przywr�cono te� dwuizbowo�� parlamentu) i zapewni�
jej ograniczon� reprezentacj� w Sejmie. Prawo wyborcze nadawa�o w pe�ni
demokratyczny charakter wyborom do Senatu, natomiast z g�ry przewidywa�o
podzia� mandat�w w Sejmie (65% dla dotychczasowego uk�adu politycznego i
35% dla Solidarno�ci - dlatego Sejm ten okre�lano mianem "Sejmu
kontraktowego").
Po trzecie - postanowiono dokona� zmian w Konstytucji z 1952 r., jak
m.in. ponowne pojawienie si� urz�du prezydenta i to o bardzo powa�nych
kompetencjach.
Koncepcja utrzymania rz�d�w za cen� ust�pstw na rzecz opozycji nie
powiod�a si�. Wybory parlamentarne z czerwca 1989 r. przynios�y druzgoc�c�
politycznie pora�k� dawnego uk�adu politycznego, a wi�kszo�� czo�owych
polityk�w PZPR znalaz�a si� poza Sejmem. Nowy parlament dokona� wprawdzie -
zgodnie z wiosennymi ustaleniami - wyboru gen. Wojciecha Jaruzelskiego na
stanowisko Prezydenta, ale ju� po sze�ciu tygodniach powsta� rz�d Tadeusza
Mazowieckiego, co oznacza�o otwarcie nowej epoki w dziejach Polski.
III. Pocz�tki III Rzeczypospolitej
8. Konstytucyjnym wyrazem porozumienia Okr�g�ego Sto�u by�a tzw. no-
wela kwietniowa (7 kwietnia 1989 r.) odzwierciedlaj�ca kompromis zawarty
przez polityk�w. Jej rozwi�zania nie uk�ada�y si� jednak w logiczny schemat
maj�cy na celu wprowadzenie nowego, demokratycznego systemu rz�d�w, lecz
stanowi�y wypadkow� sprzecznych d��e� i oczekiwa� obu stron. O ile na
p�aszczy�nie politycznej strona spo�eczna uzyska�a istotne koncesje (wybory
i udzia� w nich Solidarno�ci), to w p�aszczy�nie konstytucyjnej musia�a za
to zap�aci�. Na tym tle nale�y postrzega� utworzenie urz�du prezydenta i
wyposa�enie go v szereg kompetencji pozwalaj�cych na ograniczenie roli
parlamentu.
Niezmieniony zosta� przepis konstytucji okre�laj�cy Sejm jako
"najwy�szy organ w�adzy pa�stwowej", jednak nowela kwietniowa znacznie
os�abi�a pozycj� Sejmu. Przede wszystkim powr�cono do dwuizbowej struktury
parlamentu tj. powo�ano do �ycia Senat, kt�ry sk�ada� si� ze 100 senator�w,
wybieranych po trzech w wojew�dztwach sto�ecznym i katowickim i po dw�ch w
pozosta�ych czterdziestu siedmiu wojew�dztwach. By�o to rozwi�zanie
nadreprezentuj�ce wojew�dztwa rolnicze i wyra�a�o nadziej� strony rz�dowej,
�e uda si� jej w ten spos�b zdoby� wi�cej mandat�w senatorskich
(przypomnijmy jednak, �e w wyborach czerwcowych Solidarno�� uzyska�a 99
mandat�w). Kompetencje Senatu ogranicza�y si� niemal wy��cznie do udzia�u w
ustawodawstwie. Ustawa musia�a zosta� najpierw uchwalona przez Sejm (Senat
by� jednym z podmiot�w posiadaj�cych prawo inicjatywy ustawodawczej),
nast�pnie podlega�a rozpatrzeniu przez Senat, kt�ry m�g� zaproponowa�
poprawki do ustawy lub odrzucenie jej w ca�o�ci. Te propozycje Senatu
rozpatrywa� nast�pnie Sejm, kt�ry m�g� je odrzuci� wi�kszo�ci� dw�ch
trzecich g�os�w.
Sejm i Senat - dzia�aj�ce jako Zgromadzenie Narodowe - dokonywa�y wy-
boru prezydenta na sze�cioletni� kadencj�. Zgromadzenie mog�o te�
(wi�kszo�ci� dw�ch trzecich g�os�w) postawi� prezydenta w stan oskar�enia
przed Trybuna�em Stanu oraz (wi�kszo�ci� trzech pi�tych g�os�w) uzna�
trwa�� niezdolno�� prezydenta do sprawowania urz�du ze wzgl�du na stan
zdrowia. Oskar�enie przed Trybuna�em Stanu mog�o dotyczy� naruszenia
konstytucji lub ustaw (odpowiedzialno�� konstytucyjna) i doprowadzi� do
skazania na utrat� urz�du. Prezydent nie ponosi� natomiast
odpowiedzialno�ci politycznej przed parlamentem, gdy� nie istnia�a
mo�liwo�� jego odwo�ania przez parlament przed up�ywem kadencji.
Nowy art. 32 ust. 2 Konstytucji wskazywa�, �e �prezydent czuwa nad
przestrzeganiem Konstytucji, stoi na stra�y suwerenno�ci i bezpiecze�stwa
pa�stwa, nienaruszalno�ci i niepodzielno�ci jego terytorium oraz
przestrzegania mi�dzypa�stwowych sojuszy politycznych i wojskowych". Nie
by�o jasne, czy przepis ten okre�la tylko cele, kt�rymi prezydent powinien
si� kierowa� przy wykonywaniu swoich kompetencji okre�lonych w innych
postanowieniach konstytucyjnych, czy te� wyra�a tak�e samoistne kompetencje
prezydenta. Gdyby przyj�� t� drug� interpretacj� (a nieprecyzyjno��
sformu�owa� art. 32 tego nie wyklucza�a), to prezydent stawa� si� piastunem
bardzo silnych i nieokre�lonych pe�nomocnictw. Prezydent otrzyma� te�
szereg wyra�nie uj�tych kompetencji, m.in. w zakresie obronno�ci i
bezpiecze�stwa pa�stwa.
Prezydentowi przyznano znacz�ce �rodki oddzia�ywania na parlament. Po
pierwsze - prezydent podpisywa� wszystkie ustawy przyj�te przez Sejm i
Senat, m�g� te� zg�osi� weto wobec ustawy (kt�re mog�o by� odrzucone przez
Sejm wi�kszo�ci� dw�ch trzecich g�os�w), m�g� te� - przed z�o�eniem podpisu
zwr�ci� si� do Trybuna�u Konstytucyjnego o orzeczenie, czy ustawa jest
zgodna z konstytucj�. Zniesiono natomiast instytucj� dekret�w z moc�
ustawy, a tym samym prezydent nie m�g� przejmowa� ustawodawczej funkcji
parlamentu. Po drugie - prezydent mia� mo�liwo�� rozwi�zania Sejmu (co
oznacza�o te� rozwi�zanie Senatu), jednak tylko w trzech sytuacjach: je�eli
Sejm przez trzy miesi�ce nie powo�a rz�du, je�eli przez trzy miesi�ce nie
uchwali ustawy bud�etowej, je�eli podejmie ustaw� lub uchwa��, kt�ra
uniemo�liwi prezydentowi wykonywanie jego konstytucyjnych uprawnie�
okre�lonych w art. 32 ust. 2. Ta ostatnia przes�anka by�a na tyle
nieokre�lona, �e dawa�a prezydentowi bardzo siln� pozycj� w razie
ewentualnego konfliktu z Sejmem.
Tak jak poprzednio, rz�d i poszczeg�lni ministrowie byli powo�ywani
przez Sejm, ale prezydent uzyska� wy��czne prawo przedstawiania kandydata
na premiera. Natomiast powo�ywanie ministr�w mog�o nast�powa� tylko na
wniosek premiera uzgodniony z prezydentem. Sejm mia� mo�liwo�� odm�wienia
powo�ania takich kandydat�w, ale nie m�g� zg�osi� kandydat�w w�asnych, a
przed�u�aj�cy si� konflikt nad tworzeniem rz�du m�g� prowadzi� po trzech
miesi�cach do rozwi�zania Sejmu. Sejm m�g� w ka�dym czasie odwo�a� zar�wno
ca�� Rad� Ministr�w, jak i jej poszczeg�lnych cz�onk�w, zachowana wi�c
zosta�a zasada politycznej odpowiedzialno�ci rz�du przed Sejmem. Prawa
odwo�ywania ministr�w nie mia� natomiast prezydent; raz powo�any gabinet
musia� by� przez prezydenta tolerowany. Pewne uzale�nienie prezydenta od
rz�du wynika�o z wymogu, by wa�niejsze akty prawne prezydenta by�y
kontrasygnowane przez premiera. Zakres tych akt�w mia�a okre�li� odr�bna
ustawa, a poniewa� nie dosz�o do jej uchwalenia, instytucja kontrasygnaty
pozosta�a "na papierze".
Nowela kwietniowa wprowadzi�a system rz�d�w stanowi�cy szczeg�lne
przemieszanie dawnej koncepcji jednolito�ci w�adzy pa�stwowej z elementami
prezydencjalizmu (w niekt�rych sformu�owaniach nowela kwietniowa przypomi-
na�a nieco francusk� konstytucj� V Republiki z 1958 r.). Powi�zanie noweli
z dawnym tekstem Konstytucji z 1952 r. musia�o doprowadzi� do wewn�trznych
sprzeczno�ci. W wielu fragmentach nowe rozwi�zania mo�na by�o oceni� jako
antyparlamentarne, a nawet - potencjalnie - antydemokratyczne, gdy�
prezydentowi powierzono powa�ne kompetencje, uj�te w tak nieprecyzyjny
spos�b, �e pozwala�o mu to na ich wykorzystanie w ka�dym w�a�ciwie
kierunku. Takie by�o jednak za�o�enie autor�w noweli kwietniowej, kt�rzy
postrzegali prezydentur� jako ostatni� gwarancj� zachowania istniej�cego
systemu w�adzy i pragn�li pozostawi� prezydentowi mo�liwo�� przekre�lenia
ustale� Okr�g�ego Sto�u.
9. Praktyka konstytucyjna posz�a jednak w zupe�nie innym kierunku.
Prezydentem zosta� wprawdzie gen. Wojciech Jaruzelski, ale nie podejmowa�
on pr�b wykorzystywania swoich szerokich kompetencji i lojalnie akceptowa�
zachodz�ce przemiany polityczne, kt�rych symbolem by� rz�d Tadeusza
Mazowieckiego. Do�� szybko doprowadzi�o to do parlamentaryzacji systemu:
o�rodkiem podejmowania decyzji politycznych sta� si� rz�d dzia�aj�cy w
porozumieniu z klubami wi�kszo�ci parlamentarnej, a rola prezydenta
ograniczy�a si� do skromnych tylko rozmiar�w. Model faktyczny istotnie
rozmija� si� wi�c z modelem zak�adanym 'przez tw�rc�w noweli kwietniowej, a
niebezpiecze�stwa mog�ce wynika� z tego modelu nie potwierdzi�y si� w nowej
rzeczywisto�ci ustrojowej.
Ju� jesieni� 1989 r. oczywista sta�a si� potrzeba uchwalenia nowej
konstytucji. Obie izby parlamentu powo�a�y specjalne komisje maj�ce
przygotowa� projekt, jednocze�nie zdawano sobie spraw�, �e pewne zmiany
musz� by� dokonane natychmiast, bez czekania na zako�czenie prac nad pe�n�
form� konstytucji. Da�o to pocz�tek dwutorowo�ci prac konstytucyjnych, z
jednej strony - przygotowywano now� konstytucj� (a mia�o to zabra� ponad 7
lat), z drugiej - dokonywano cz�stkowych zmian w Konstytucji obowi�zuj�cej.
Taka by�a geneza tzw. noweli grudniowej (29 grudnia 1989 r.), kt�ra
ca�kowicie przeredagowa�a pierwszy rozdzia� Konstytucji, usuwaj�c z niego
zasady kierowniczej roli partii oraz przyja�ni ze Zwi�zkiem Radzieckim, a
zapisuj�c nowe podstawowe zasady ustroju politycznego. Znaczenie wiod�ce
przypada�o nowemu art. 1 okre�laj�cemu Polsk� jako demokratyczne pa�stwo
prawne, urzeczywistniaj�ce zasady sprawiedliwo�ci spo�ecznej; bardzo wa�ne
by�y te� postanowienia o pluralizmie politycznym (art. 4), swobodzie
dzia�alno�ci gospodarczej (art. 6) i ochronie w�asno�ci (art. 7). Dawne
przepisy konstytucyjne zyska�y w ten spos�b nowe podstawy aksjologiczne, co
szybko znalaz�o stosowne rozwini�cie w orzecznictwie Trybuna�u
Konstytucyjnego i innych organ�w s�dowych.
W marcu 1990 r. dokonano kolejnej nowelizacji konstytucji,
wprowadzaj�c nowe postanowienia o ustroju w�adzy lokalnej i reaktywuj�c
system samorz�du terytorialnego.
10. Rozw�j sytuacji politycznej stworzy� latem 1990 r. okoliczno�ci,
dzi�ki kt�rym gen. Wojciech Jaruzelski zadeklarowa� gotowo�� ust�pienia z
urz�du prezydenta. Poniewa� nie widziano sensu w utrzymywaniu kompetencji
Zgromadzenia Narodowego do dokonywania wyboru prezydenta, nowela
konstytucyjna z dnia 27 wrze�nia 1990 r. wprowadzi�a tryb powo�ywania
prezydenta w g�osowaniu powszechnym i skr�ci�a kadencj� prezydenta do lat
5. W grudniu 1990 r. na urz�d prezydenta zosta� wybrany Lech Wa��sa.
W ci�gu nast�pnego roku dojrzewa�a koncepcja przyspieszenia wybor�w
parlamentarnych - pami�tamy, �e wybory z 1989 r. mia�y charakter w pe�ni
demokratyczny tylko w odniesieniu do Senatu, natomiast w Sejmie by� z g�ry
okre�lony podzia� mandat�w mi�dzy poszczeg�lne ugrupowania. Jesieni� 1991
r. Sejm podj�� uchwa�� o samorozwi�zaniu si�. Wybory przynios�y
parlamentowi legitymacj� demokratyczn�, ale doprowadzi�y do bardzo silnego
rozbicia Sejmu, przez co nie by�o mo�liwe ukszta�towanie stabilnej
wi�kszo�ci popieraj�cej rz�d. Gabinet Jana Olszewskiego, utworzony w
grudniu 1991 r. w oparciu o bardzo chwiejn� koalicj� kilku ugrupowa�, do��
szybko znalaz� si� w konflikcie z prezydentem Wa��s�. Doprowadzi�o to do
odwo�ania tego rz�du przez Sejm (czerwiec 1992 r.), dopiero jednak pod
koniec lipca uda�o si� uformowa� nowy gabinet pod kierownictwem Hanny
Suchockiej. Przy tej okazji wyra�nie ujawni�y si� luki i wady
obowi�zuj�cych uregulowa� konstytucyjnych, co przekona�o polityk�w do
podj�cia szerszej reformy obowi�zuj�cej Konstytucji.
Prace nad now� Konstytucj� toczy�y si� w parlamencie od 1989 r., ale
przed wyborami 1991 r. uda�o si� wypracowa� jedynie projekty, przy czym
zarysowa�y si� znaczne rozbie�no�ci mi�dzy izbami - ostatecznie w ka�dej z
nich powsta� odr�bny projekt. Nie uda�o si� wi�c uchwali� nowej Konstytucji
w dniu 3 maja 1991 r., jak to pierwotnie zamierzano. Po wyborach 1991 r.
postanowiono prace konstytucyjne uporz�dkowa�, czego efektem by�a ustawa
konstytucyjna z dnia 23 kwietnia 1992 r. o trybie przygotowania i
uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Powierzy�a ona uchwalenie
nowej Konstytucji Zgromadzeniu Narodowemu (co mia�o zapobiec sporom mi�dzy
izbami); projekt mia�a wypracowa� Komisja Konstytucyjna z�o�ona z 46 pos��w
i 10 senator�w, a Konstytucja uchwalona przez Zgromadzenie wymaga�a jeszcze
potwierdzenia w referendum. Jak wiadomo odby�o si� ono dopiero wiosn� 1997
r.
Przewlekanie si� prac nad now� konstytucj� doprowadzi�o do pojawienia
si� idei uchwalenia aktu tymczasowo reguluj�cego kwestie wymagaj�ce
najpilniejszego uporz�dkowania, a wi�c stosunki mi�dzy parlamentem,
prezydentem a rz�dem. Pierwsze projekty wniesiono na jesieni 1991 r., a rok
p�niej pojawi�a si� ustawa konstytucyjna z dnia 17 pa�dziernika 1992 r. o
wzajemnych stosunkach mi�dzy w�adz� ustawodawcz� i wykonawcz�
Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorz�dzie terytorialnym, zwana
popularnie Ma�� Konstytucj�.
IV. Ma�a Konstytucja
11. Ustawa konstytucyjna z 17 pa�dziernika 1992 r. by�a w za�o�eniu
aktem tymczasowym i niepe�nym. Regulowa�a ona zagadnienia w�adzy
ustawodawczej (rozdz. 2), w�adzy wykonawczej (rozdz. 3 i 4) oraz samorz�du
terytorialnego (rozdz. 5). W pozosta�ych kwestiach utrzymywa�a
obowi�zywanie dawnych przepis�w konstytucyjnych, cho� jednocze�nie
deklarowa�a, �e traci moc Konstytucja z 22 lipca 1952 r. (art. 77).
Poza zakresem Ma�ej Konstytucji pozosta�y tak istotne kwestie, jak:
og�lne zasady ustroju (Ma�a Konstytucja po�wi�ci�a im wprawdzie dwa
przepisy rozdz. 1, ale zasadnicz� rol� mia�y nadal pe�ni� postanowienia
rozdz. 1 dawnej Konstytucji, kt�rych tre�� ustalono nowel� grudniow� z 1989
r.); prawa i wolno�ci obywateli (tu nadal obowi�zywa� tekst z 1952 r. i
1976 r., co zupe�nie nie odpowiada�o nowemu pojmowaniu tych zagadnie�);
ustr�j w�adzy s�downiczej, w tym Trybuna�u Konstytucyjnego i Trybuna�u
Stanu; tryb zmiany konstytucji (ustawa konstytucyjna z 23 kwietnia 1992 r.
okre�la�a tylko tryb uchwalania nowej Konstytucji, a nie dotyczy�a sposobu
zmiany obecnych przepis�w). Tym samym postanowienia Ma�ej Konstytucji
musia�y wsp�istnie� z utrzymanymi w mocy dawnymi przepisami
konstytucyjnymi, co stwarza�o do�� skomplikowan� sytuacj� prawn�.
12. Relacje mi�dzy legislatyw� a egzekutyw� podporz�dkowano zasadzie
podzia�u w�adz (art. 1 Ma�ej Konstytucji), tym samym oderwano si� od zasady
jednolito�ci w�adzy pa�stwowej, a Sejm utraci� dawn� pozycj� najwy�szego
organu w�adzy pa�stwowej.
Pozostawiono zasad� dwuizbowo�ci parlamentu, przy czym koncepcja i
pozycja Senatu nie uleg�y zmianom. Nadal wi�c Sejm liczy� 460 pos��w i
pochodzi� z powszechnych i r�wnych wybor�w, a Senat liczy� 100 senator�w i
pochodzi� z wybor�w powszechnych, z tym �e senatorowie byli wybierani po
dw�ch z ka�dego wojew�dztwa (a w wojew�dztwie sto�ecznym i katowickim - po
trzech). Nadal te� Sejm pozostawa� izb� znacznie silniejsz�, bo obok
funkcji ustawodawczej sprawowa� kontrol� nad dzia�alno�ci� rz�du,
uczestniczy� w jego powo�ywaniu i m�g� egzekwowa� jego odpowiedzialno��, a
tak�e powo�ywa� szereg innych organ�w pa�stwa. Kompetencje Senatu
ogranicza�y si� niemal wy��cznie do udzia�u w ustawodawstwie: Senat
rozpatrywa� ka�d� ustaw� uchwalon� przez Sejm, m�g� do niej zaproponowa�
poprawki lub wnie�� o jej odrzucenie (propozycje te mog�y zosta� odrzucone
przez Sejm bezwzgl�dn� wi�kszo�ci� g�os�w, ale je�li takiej wi�kszo�ci
zabrak�o, to uznawa�o si� je za przyj�te). By� to jeden z przyk�ad�w tzw.
racjonalizacji systemu - Sejm m�g� narzuci� sw� wol� Senatowi, ale pod
warunkiem zbudowania bezwzgl�dnej wi�kszo�ci. Je�li nie uda�o si� stworzy�
takiej wi�kszo�ci, to - jak gdyby "za kar�" - Sejm musia� ust�pi� przed
wol� Senatu. Parlament przesta� by� jednak wy��cznym ustawodawc�. Cho� nie
powr�cono do instytucji dekret�w z moc� ustawy (prezydent nadal pozbawiony
by� prawa stanowienia akt�w o mocy ustawy), to wprowadzono rozporz�dzenia z
moc� ustawy, wydawane przez rz�d i podpisywane przez prezydenta. Mog�y one
by� wydawane tylko w ramach og�lnej delegacji udzielonej w ustawie, wi�c
musia�y si� opiera� na przyzwoleniu parlamentu. W praktyce parlament nigdy
nie udzieli� takiego przyzwolenia.
13. Najwi�cej trudno�ci sprawia�o tw�rcom Ma�ej Konstytucji
okre�lenie pozycji i kompetencji prezydenta. Z jednej strony, by�o
oczywiste, �e w konstytucji nie powinny pozosta� antyparlamentarne akcenty
noweli kwietniowej, zw�aszcza �e uk�ad polityczny, kt�remu mia�y one s�u�y�
przeszed� ju� do historii. Z drugiej, strony rozbicie polityczne Sejmu (a
wi�c jego s�abo��) i silna osobowo�� Lecha Wa��sy utrudnia�y wprowadzanie
ogranicze� dotychczasowej pozycji g�owy pa�stwa.
Zachowany zosta� model kompromisowy - pozbawiony wewn�trznej sp�j-
no�ci. Utrzymano zasad� wyboru prezydenta przez nar�d (co jest rozwi�zaniem
typowym dla systemu prezydenckiego); prezydent zachowa� te� szczeg�ln�
pozycj� w zakresie obronno�ci i bezpiecze�stwa pa�stwa. Art. 28 ust. 2
Ma�ej Konstytucji wskazywa�, �e prezydent czuwa nad przestrzeganiem
Konstytucji, stoi na stra�y suwerenno�ci i bezpiecze�stwa pa�stwa,
nienaruszalno�ci i niepodzielno�ci jego terytorium oraz przestrzegania um�w
mi�dzynarodowych. By�a to formu�a bardzo zbli�ona do dawnego art. 32 ust. 2
Konstytucji i pozostawiaj�ca podobne w�tpliwo�ci interpretacyjne. Dalsze
postanowienia Ma�ej Konstytucji przyznawa�y prezydentowi sprawowanie
og�lnego kierownictwa w dziedzinie stosunk�w zagranicznych (art. 32 ust. 1
) oraz zewn�trznego i wewn�trznego bezpiecze�stwa pa�stwa (art. 34), co te�
by�o dalekie od precyzji i kry�o w sobie zapowied� konflikt�w
kompetencyjnych z rz�dem.
Prezydent zachowa� swe uprawnienia w procesie ustawodawczym, a
zw�aszcza - przed podpisaniem ustawy - mo�liwo�� z�o�enia weta wobec ustawy
przyj�tej przez parlament lub te� skierowania tej ustawy do Trybuna�u
Konstytucyjnego celem zbadania jej zgodno�ci z konstytucj�. Zachowa� tak�e
prawo rozwi�zania Sejmu (co oznacza�o jednoczesne rozwi�zanie Senatu), ale
tylko w trzech sytuacjach: je�eli w ci�gu trzech miesi�cy nie zostanie
uchwalona ustawa bud�etowa (art. 21 ust. 4), je�eli nie powiod� si� kolejne
stadia tworzenia rz�du (art. 62), je�eli Sejm wyrazi rz�dowi tzw.
niekonstruktywne wotum nieufno�ci (art. 66 ust. 5). Odpad�a wi�c og�lna
przes�anka uchwalenia ustawy lub uchwa�y uniemo�liwiaj�cej prezydentowi
wykonywanie jego konstytucyjnych uprawnie�, o kt�rych mowa w art. 32 ust. 2
(dawny art. 30 ust. 2 Konstytucji), co oznacza�o os�abienie roli
prezydenta. Ma�a Konstytucja dopuszcza�a bowiem rozwi�zanie Sejmu tylko w
sytuacjach, gdy nie by� on w stanie realizowa� swych zada� konstytucyjnych
(uchwalanie bud�etu, tworzenie rz�du), a wi�c Sejm, w kt�rym istnia�a
stabilna - nawet wroga prezydentowi - wi�kszo��, nie m�g� zosta�
rozwi�zany. By� to kolejny przejaw racjonalizacji stosunk�w mi�dzy organami
naczelnymi.
Prezydent bra� aktywny udzia� w powo�ywaniu rz�du (o czym ni�ej),
natomiast nie dysponowa� niemal �adnymi kompetencjami wobec rz�du ju�
istniej�cego. Ma�a Konstytucja nie wprowadzi�a odpowiedzialno�ci rz�du
przed prezydentem, nie da�a te� g�owie pa�stwa prawnych mo�liwo�ci
kierowania dzia�aniami rz�du, a wi�c zast�powania premiera. W tym zakresie
nie przyj�to w Polsce rozwi�za� w�a�ciwych systemowi prezydenckiemu.
Ograniczone by�y te� uprawnienia prezydenta wobec w�adzy s�downiczej.
Powo�ywa� on s�dzi�w, ale zawsze na wniosek Krajowej Rady S�downiczej,
powo�ywa� b�d� bra� udzia� w powo�ywaniu kierownictwa S�du Najwy�szego i
Naczelnego S�du Administracyjnego, wykonywa� prawo �aski.
Tak jak we wszystkich systemach opartych na zasadzie podzia�u w�adz,
prezydent ponosi� tylko odpowiedzialno�� konstytucyjn�: w razie naruszenia
konstytucji lub ustawy m�g� zosta� przez Zgromadzenie Narodowe -
wi�kszo�ci� dw�ch trzecich g�os�w - postawiony w stan oskar�enia przed
Trybuna�em Stanu, kt�ry m�g� orzec o pozbawieniu prezydenta urz�du.
Prezydent nie ponosi� odpowiedzialno�ci parlamentarnej (nie m�g� zosta�
odwo�any przez parlament ze stanowiska z powod�w politycznych), natomiast
Ma�a Konstytucja urealni�a instytucj� kontrasygnaty, wprowadzaj�c jej
generalny wym�g dla wa�no�ci wszystkich akt�w prawnych prezydenta (art. 46)
i okre�laj�c wyj�tki od tego wymogu (art. 47). Poniewa� udzielenie
kontrasygnaty nale�y do premiera lub odpowiedniego ministra, zyskiwali oni
mo�liwo�� kontrolowania decyzji prezydenta, zw�aszcza �e za udzielenie
kontrasygnaty premier lub minister m�g� by� poci�gni�ty do
odpowiedzialno�ci parlamentarnej.
14. Rz�d (Rada Ministr�w) okre�lony zosta� jako organ prowadz�cy
polityk� wewn�trzn� i zagraniczn�, kieruj�cy ca�o�ci� administracji
rz�dowej i podejmuj�cy decyzje we wszystkich sprawach polityki pa�stwa,
kt�re nie zosta�y zastrze�one dla prezydenta lub innego organu
administracji pa�stwowej b�d� samorz�du (art. 51 i art. 52 ust. 1 MK). W
ramach w�adzy wykonawczej domniemanie kompetencji dzia�a�o wi�c na rzecz
rz�du, a nie prezydenta.
Rada Ministr�w sk�ada�a si� z premiera, wicepremier�w i ministr�w, a
tak�e z innych os�b, je�eli wynik�o to z ustaw szczeg�lnych. Dzia�a�a na
zasadzie kolegialno�ci, ale szczeg�lna pozycja przypada�a premierowi, kt�ry
kierowa� jej pracami oraz koordynowa� i kontrolowa� prac� poszczeg�lnych
ministr�w. Ten obraz zak��cony by� jednak, z jednej strony - koalicyjnym
charakterem kolejnych gabinet�w, co wi�za�o ministr�w nie tyle z premierem,
co z kierownictwem ugrupowania politycznego, do kt�rego przynale�eli, a z
drugiej strony - rol� prezydenta, zw�aszcza wobec tzw. resort�w
prezydenckich.
Proces tworzenia rz�du zaczyna� si� zawsze po wyborach
parlamentarnych, a tak�e gdy dosz�o do dymisji rz�du z innej przyczyny
(art. 64 i art. 22 ust. 3 MK). Mia� on charakter bardzo skomplikowany i
obejmowa� kolejne stadia, z kt�rych ka�de nast�pne traktowane by�o jako
rezerwowe wobec poprzedniego. W pierwszym podstawowym stadium inicjatywa
nale�a�a do prezydenta. Desygnowa� on premiera i na jego wniosek powo�ywa�
pe�ny sk�ad rz�du, nast�pnie rz�d ten musia� przedstawi� Sejmowi sw�j
program dzia�ania i uzyska� wotum zaufania wyra�one przez Sejm bezwzgl�dn�
wi�kszo�ci� g�os�w. Je�eli nie dosz�o do powo�ania rz�du przez prezydenta
lub nie uzyska� on sejmowego wotum zaufania, otwiera�o si� stadium
nast�pne, w kt�rym Sejm m�g� (w ci�gu 21 dni) samodzielnie dokona� wyboru
nowego rz�du, przy czym konieczne by�o uzyskanie bezwzgl�dnej wi�kszo�ci
g�os�w. Prezydent nie mia� w tym stadium prawa decyzji, ale wyb�r trzech
ministr�w - Ministra Obrony Narodowej, Ministra Spraw Zagranicznych i
Ministra Spraw Wewn�trznych - wymaga� zasi�gni�cia jego opinii. Je�eli to
stadium tak�e nie przynios�o efektu, to prawo powo�ania rz�du wraca�o do
prezydenta, a dla uzyskania wotum zaufania wystarcza�a ju� tylko zwyk�a
wi�kszo�� g�os�w w Sejmie. W razie niepowodzenia tego stadium, Sejm m�g�
(tak jak w stadium drugim) dokona� samodzielnie wyboru nowego rz�du zwyk��
wi�kszo�ci� g�os�w. Je�eli to si� nie powiod�o przed prezydentem otwiera�a
si� alternatywa: rozwi�za� Sejm i po wyborach zacz�� ca�� procedur� od
pocz�tku albo samodzielnie powo�a� tzw. rz�d prezydencki. Rz�d taki musia�
w ci�gu sze�ciu miesi�cy uzyska� wotum zaufania od Sejmu lub by�
zast�pionym przez rz�d wybrany przez Sejm, je�li tak si� nie sta�o, to
prezydent musia� rozwi�za� Sejm. By� to mechanizm bardzo z�o�ony i nigdy
nie wypr�bowano jego pe�nego dzia�ania w praktyce. Zauwa�y� jednak trzeba,
�e - stosownie do koncepcji zracjonalizowanego parlamentaryzmu - Sejm, w
kt�rym istnia�a stabilna wi�kszo��, by� w stanie narzuci� prezydentowi sw�j
sk�ad Rady Ministr�w.
Rola prezydenta wzrasta�a, gdy chciano dokona� zmiany w sk�adzie
urz�duj�cego gabinetu. Powo�anie lub odwo�anie ministra nale�a�o bowiem do
prezydenta, z tym �e m�g� on dzia�a� tylko na wniosek premiera. Konflikt
mi�dzy prezydentem lub premierem m�g� wi�c uniemo�liwi� dokonanie zmian w
sk�adzie rz�du. Sejm nie bra� udzia�u w podejmowaniu tych decyzji, je�eli
jednak wyrazi� ministrowi wotum nieufno�ci, to prezydent musia� odwo�a�
takiego ministra.
Rada Ministr�w i jej poszczeg�lni cz�onkowie ponosili
odpowiedzialno�� polityczn� wobec Sejmu - izba mog�a im wyrazi�
(bezwzgl�dn� wi�kszo�ci� g�os�w) wotum nieufno�ci, co oznacza�o obowi�zek
podania si� do dymisji. O ile jednak wyra�enie wotum nieufno�ci
pojedynczemu ministrowi zawsze skutkowa�o jego odej�ciem, to w odniesieniu
do Rady Ministr�w obowi�zek przyj�cia jej dymisji przez prezydenta pojawia�
si� tylko w wypadku uchwalenia przez Sejm tzw. konstruktywnego wotum
nieufno�ci, tzn. jednoczesnego wyra�enia wotum nieufno�ci urz�duj�cemu
gabinetowi i wyboru nowego premiera. W�wczas Sejm mia� 21 dni na wyb�r
ca�ego rz�du, a prezydent musia� rz�d taki powo�a�. Je�eli natomiast Sejm
wyrazi� Radzie Ministr�w tzw. zwyk�e (niekonstruktywne) wotum nieufno�ci,
tzn. nie po��czy� tego wotum nieufno�ci z wyborem nowego premiera, to
prezydentowi pozostawa� wyb�r mi�dzy przyj�ciem dymisji rz�du a
rozwi�zaniem Sejmu.
15. Ma�a Konstytucja zerwa�a z antyparlamentarnymi rozwi�zaniami
noweli kwietniowej, umieszczaj�c urz�d prezydenta w wyra�niejszych ramach
konstytucyjnych. Przyj�a te� szereg uregulowa� typowych dla modelu
parlamentarnego (przede wszystkim odpowiedzialno�� rz�du wobec parlamentu i
udzia� parlamentu w tworzeniu rz�du), stawiaj�c Sejm na pierwszym miejscu w
systemie podzia�u w�adzy. Warunkiem by�o jednak istnienie w Sejmie silnej i
stabilnej wi�kszo�ci - w�wczas m�g� on narzuca� swe stanowisko zar�wno
Senatowi, jak i prezydentowi, oraz utworzy� rz�d odpowiadaj�cy jego
preferencjom. Gdy za� takiej wi�kszo�ci zabrak�o, rola Sejmu ulega�a
ograniczeniu na rzecz pozosta�ych organ�w, a rz�d stawa� si� w wi�kszej
mierze zale�ny od prezydenta. By� to wi�c system tzw. parlamentaryzmu
zracjonalizowanego, przypominaj�cy w niekt�rych fragmentach rozwi�zania
Ustawy Zasadniczej RFN z 1949 r.
Trzeba jednak podkre�li�, �e nie by� to system podporz�dkowany tylko
jednej koncepcji modelowej. Powszechne wybory prezydenta i niekt�re jego
kompetencje (zw�aszcza z zakresu polityki zagranicznej, bezpiecze�stwa i
obronno�ci pa�stwa) przypomina�y raczej system prezydencki, a spos�b
sprawowania urz�du przez Lecha Wa��s� zdecydowanie umacnia� to wra�enie. W
rezultacie prezydent uzyska� pewne kompetencje nie przewidywane w tek�cie
Ma�ej Konstytucji. Najwa�niejsze by�o zdobycie faktycznego wp�ywu na obsad�
trzech kluczowych ministerstw: MON, MSZ i MSW, kt�re w znacznym stopniu
pozostawa�y poza dyspozycj� premiera i wi�kszo�ci sejmowej (st�d te�
pojawi�o si� w praktyce okre�lenie - resorty prezydenckie).
16. W pocz�tkowym okresie obowi�zywania Ma�ej Konstytucji nie brako-
wa�o konflikt�w pomi�dzy prezydentem, rz�dem i Sejmem, a faktyczne funkcjo-
nowanie nowych regulacji nie zawsze odpowiada�o nadziejom ich tw�rc�w. Ma�a
Konstytucja zacz�a obowi�zywa� podczas funkcjonowania s�abego i rozbitego
wewn�trznie Sejmu, jaki ukszta�towa� si� po wyborach z 1991 r. Nie mo�e
wi�c dziwi� fakt, �e ani sejmowa koalicja, ani popierany przez ni� gabinet
Hanny Suchockiej nie by�y w stanie przeciwstawi� si� tendencji umacniania
urz�du prezydenta. W maju 1993 r. Sejm wyrazi� rz�dowi (niekonstruktywne)
wotum nieufno�ci - efektem by�o rozwi�zanie Sejmu, a nowe wybory (wrzesie�
1993 r.), przeprowadzone w oparciu o now� ordynacj� wyborcz�, przynios�y
jasny uk�ad si� w Sejmie, wyra�aj�cy si� powstaniem koalicji SLD - PSL.
Wydawa�o si� to zmienia� sytuacj� prezydenta, gdy� powsta�a stabilna
wi�kszo�� sejmowa, preferowana na tle zracjonalizowanego parlamentaryzmu. W
praktyce okaza�o si� to jednak bardziej skomplikowane i problem
prezydentury silniejszej - ni� mog�o to wynika� z litery Ma�ej Konstytucji
- pozostawa� nierozwi�zany a� do przegrania wybor�w prezydenckich przez
Lecha Wa��s� w ko�cu 1995 r. Nowy prezydent nie widzia� potrzeby wchodzenia
w konflikty z wi�kszo�ci� SLD - PSL - w rezultacie wiele kompetencji g�owy
pa�stwa pozostawa�o u�pionych w ostatnich dw�ch latach kadencji. Ostateczny
kszta�t prezydentury Aleksandra Kwa�niewskiego zacz�� si� kszta�towa� po
wyborach parlamentarnych we wrze�niu 1997 r., ale ju� pod rz�dem nowej
Konstytucji.
Na tym tle postrzega� nale�y kolejne zmiany Ma�ej Konstytucji - w
1995 r. dwukrotnie nowelizowano postanowienia dotycz�ce rozwi�zania Sejmu,
precyzuj�c zwi�zane z tym kwestie proceduralne (najwa�niejsze by�o
wprowadzenie zasady, w my�l kt�rej rozwi�zane izby dzia�aj� a� do
ukonstytuowania si� nowego parlamentu, co zapewnia�o ci�g�o�� istnienia
tego organu). Natomiast nowela z 21 czerwca 1996 r. - dokonana w ramach
tzw. Reformy Centrum - umocni�a stanowisko premiera w ramach rz�du i jego
organ�w.
17. Przez ca�y okres kadencji 1993-1997 toczy�y si� - cho� w bardzo
r�nym tempie - prace nad przygotowaniem nowej konstytucji, tak jak
przewidywa�a to ustawa konstytucyjna z 23 kwietnia 1992 r. Pierwszym ich
etapem by�o zg�aszanie projekt�w przez podmioty uprawnione. Ustawa
konstytucyjna z 1992 r. dawa�a prawo inicjatywy prezydentowi oraz grupom 56
cz�onk�w Zgromadzenia Narodowego, nowela z 22 kwietnia 1994 r. rozszerzy�a
to prawo na grup� co najmniej 500 000 wyborc�w (jako form� inicjatywy
ludowej) oraz uzna�a, �e pod obrady trafi� te� musz� projekty zg�oszone w
poprzedniej kadencji. Chodzi�o o nadanie wi�kszej reprezentatywno�ci pracom
Komisji Konstytucyjnej, bo w wyniku wybor�w z wrze�nia 1993 r. opozycja w
znacznym stopniu straci�a mo�liwo�� wnoszenia projekt�w sygnowanych przez
grup� 56 pos��w i senator�w.
Ostatecznie do Zgromadzenia Narodowego wp�yn�o siedem projekt�w kon-
stytucji wniesionych przez:
1) Komisj� Konstytucyjn� Senatu I kadencji (projekt sygnowa�a - jeszcze w
kadencji 1991-1993 - grupa 56 pos��w i senator�w),
2) Polskie Stronnictwo Ludowe i Uni� Pracy,
3) Konfederacj� Polski Niepodleg�ej,
4) Uni� Wolno�ci,
5) Sojusz Lewicy Demokratycznej,
6) prezydenta Lecha Wa��s�,
7) NSZZ Solidarno�� i ugrupowania centroprawicowe (tzw. projekt obywatelski
wniesiony w drodze inicjatywy ludowej).
We wrze�niu 1994 r. odby�o si� w Zgromadzeniu Narodowym pierwsze
czytanie tych projekt�w, nast�pnie wszystkie projekty trafi�y do Komisji
Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego (przypomnijmy, �e sk�ada�a si� ona z
46 pos��w i 10 senator�w) w celu przygotowania jednolitego projektu. Nie
skorzystano z mo�liwo�ci przeprowadzenia tzw. referendum
przedkonstytucyjnego (art. 2c ustawy konstytucyjnej z 23 kwietnia 1992 r.
dopuszcza� poddanie pod referendum zas