3626

Szczegóły
Tytuł 3626
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

3626 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 3626 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

3626 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

MAREK TULLIUSZ CYCERON MOWY MOWA W SPRAWIE NACZELNEGO DOW�DZTWA GNEJUSZA POMPEJUSZA S�OWO WST�PNE Mowa w sprawie naczelnego dow�dztwa Gnejusza Pompejusza by�a pierwsz� w pe�ni polityczn� mow� Cycerona. Wyg�osi� j� w r. 66, popieraj�c wniosek Gajusza Maniliusza, kt�ry radzi� powierzy� Pompejuszowi naczelne dow�dztwo w wojnie z kr�lem Pontu, Mitrydatesem (st�d jej drugi tytu�: De lege Manilia - O wniosku Maniliuszowym). Historycznym pod�o�em tego wyst�pienia Cycerona by�a d�ugotrwa�a wojna prowadzona przez Rzym z kr�lem Pontu Mitrydatesem VI Eupatorem (wst�pi� na tron ok. r. 115). By� to w�adca odznaczaj�cy si� nieprzeci�tnymi zdolno�ciami i energi�, g��boko przej�ty kultur� greck�, otoczony greckimi ministrami i ofice- rami. Niezwykle ambitny, nie chcia� uzna� przewagi Rzymu, do kt�rego �ywi� nieomal tak� nienawi�� jak ongi� Hannibal. Wojna z Mitrydatesem trwa�a z prze- rwami blisko 25 lat (tzw. pierwsza wojna w latach 88-84, druga: od 83 do 81, trzecia: od 74 do 64). W 92 r. Mitrydates wygna� kr�l�w Kapadocji i Bitynii i zaj�� ich ziemie. Za wygna�cami uj�li si� Rzymianie, wysy�aj�c w 88 r. przeciw Mitrydatesowi kon- sula Manliusza Akwiliusza i namiestnika prowincji Azji, Kwintusa Oppiusza. Kr�l nie tylko odni�s� nad nimi zwyci�stwo, ale wdar� si� do rzymskiej prowincji Azji, urz�dzi� rze� przebywaj�cych tam obywateli rzymskich i wprowadzi� wojska do Grecji, by wywo�a� powstanie przeciw Rzymowi. Niebezpiecze�stwo to za�egna� Sulla, kt�ry pokona� wojska Mitrydatesa pod Cheronej� i Orchomenos, po czym zmusi� kr�la do zawarcia pokoju na warunkach przedwojennego status quo. Dow�dztwo w drugiej wojnie z Mitrydatesem obj�� pozostawiony przez Sull� w Azji Lucjusz Licyniusz Murena, kt�rego dzia�ania nie doprowadzi�y jednak do ostatecznego rozstrzygni�cia. Powodem trzeciej wojny sta�a si� zaborczo�� Rzymu. W 75 r. Rzymianie, opieraj�c si� na testamencie kr�la Bitynii Nikomedesa III Filopatora, wcielili s�- siaduj�c� z Pontem Bityni� do prowincji Azji. W odpowiedzi Mitrydates obsadzi� Bityni� i pobi� w 73 r. konsula Marka Aureliusza Kott�, ale ju� w nast�pnym roku uleg� Lucjuszowi Licyniuszowi Lukullusowi w bitwie pod Cyzykiem; do tej kl�- ski do��czy�y si� nast�pne: pod Kabir� (r. 72), pod Tygranocert�, gdzie Mitryda- tesa wspomaga� jego zi�� Tygranes, kr�l Armenii (r. 69), i pod Artaksat�. Dalsze plany zwyci�skiego wodza zosta�y pokrzy�owane na skutek machinacji bankier�w rzymskich, bogatych ekwit�w, kt�rzy widzieli w Lukullusie opiekuna wyzyski- wanych mieszka�c�w prowincji, oraz na skutek buntu wojska, kt�re Lukullus musia� odprowadzi� na le�e zimowe do Mezopotamii. Energiczny w�dz i dobry znawca Azji zosta� odwo�any. Jego nast�pca, Maniusz Acyliusz Glabrion, prowa- dzi� dzia�ania wojenne tak niedo��nie, �e Mitrydates zacz�� odzyskiwa� si�y po kl�- skach zadanych mu przez Lukullusa. Wojna zanosi�a si� na d�ugo. W tej sytuacji trybun ludowy Gajusz Maniliusz postawi� w 66 r. na zgroma- dzeniu ludowym wniosek, by dow�dztwo naczelne, odebrane Lukullusowi i Glabrionowi, powierzy� Pompejuszowi. Oznacza�o to jednocze�nie oddanie w jego r�ce pe�nej kontroli nad polityk� i interesami rzymskimi na Wschodzie. Gnejusz Pompejusz Wielki by� wtedy u szczytu s�awy, otoczony blaskiem zwy- ci�stw nad Sertoriuszem, Spartakiem i piratami. Cyceron widzia� w nim m�a zaufania stronnictwa ludowego i podpor� rzeczypospolitej. Opowiadaj�c si� za wnioskiem Maniliusza liczy� na poparcie wszechw�adnego ju� wtedy wodza w swych przysz�ych staraniach o konsulat. Pomimo opor�w ze strony k� senac- kich, zaniepokojonych wzrostem pot�gi Pompejusza, wniosek przeszed� znaczn� wi�kszo�ci� g�os�w. Pompejusz nie zawi�d� pok�adanych w nim nadziei. Ch�tnie przyj�� obowi�- zek prowadzenia wojny - zadanie mia� u�atwione dzi�ki zwyci�stwom Lukullusa - i nie tylko utrwali� zdobycze swego poprzednika, ale zap�dzi� Mitrydatesa do ostatnich jego twierdz; w jednej z nich, w Pantikapeum, kr�l pad� z r�ki swego niewolnika w 63 r. Pompejusz odwdzi�czy� si� te� Cyceronowi, kt�ry m.in. dzi�- ki jego poparciu otrzyma� w tym samym roku konsulat. Zachowana mowa Cycerona odznacza si� pi�kn� form� i wzorow� dyspozy- cj�; wyra�nie wyodr�bniaj� si� w niej klasyczne cz�ci: wst�p, opowiadanie, do- wodzenie, zbijanie i zako�czenie. W stylu zbli�a si� - pomimo tre�ci politycznej - do rodzaju m�w pochwalnych. Prze�wiadczenie to mieli ju� staro�ytni. Retor Fronton z II w. n.e. powiada: "Co do mnie, oczywi�cie odnosz� wra�enie, �e na zgromadzeniu ludowym nikt nigdy ani w j�zyku �aci�skim, ani w greckim nie spotka� si� z wymowniejszymi pochwa�ami ni� te, jakimi m�wca obsypuje Pom- pejusza w tej mowie. Tote� zdaje mi si�, �e zawdzi�cza on sw�j przydomek Wielki nie tyle w�asnym cnotom, co pochwa�om Cycerona". Danuta Turkowska C ho� widok waszego t�umnego zgromadzenia, Kwiryci, wydawa� mi si� zawsze nade wszystko mi�y, a miejsce to do wyst�pie� najoka- zalsze i dla m�wcy najbardziej zaszczytne, od tego dost�pu do chwa- �y, kt�ry zw�aszcza dla ludzi najlepszych sta� zawsze otworem, dotychczas trzyma�em si� z dala - nie �eby ch�ci mi brak�o, lecz na skutek zasad �y- ciowych, jakie w mojej m�odo�ci przyj��em. Do tej pory bowiem nie �mia- �em wst�pi� na to dostojne miejsce w przekonaniu, �e nale�y tu przynosi� jedynie dojrza�e i starannie opracowane p�ody swego talentu, i s�dzi�em, �e ca�y m�j czas powinienem po�wi�ci� zawik�anym sprawom przyjaci�. Tak wi�c i na tym miejscu nie zabrak�o nigdy ludzi broni�cych waszych spraw i m�j sumienny a bezinteresowny wysi�ek w�o�ony w obron� ludzi prywat- nych przyni�s� przy waszym poparciu wspania�e owoce. Kiedy bowiem wszystkie centurie na skutek przesuni�cia zgromadze� wyborczych1 trzy- krotnie og�osi�y mnie pretorem, z �atwo�ci� poj��em, Kwiryci, co o mnie s�dzicie i co innym w stosunku do mnie zalecacie. Je�li wi�c jest we mnie tyle powagi, ile�cie jej wymagali powierzaj�c mi urz�dy, i tyle zdolno�ci do publicznych wyst�pie�, ile cz�owiekowi z otwart� g�ow� mog�a da� niemal codzienna praktyka s�dowa i zaprawa w m�wieniu - to na pewno, maj�c t� odrobin� powagi, u�yj� jej wobec ludzi, kt�rzy mi j� przyznali. I je�li potrafi� co� uzyska� moj� wymow�, wyka�� si� g��wnie przed tymi, kt�rzy uznali, �e i za to nale�y mi si� nagroda. Przede wszystkim jednak s�uszny pow�d do rado�ci widz� w tym, �e przemawiaj�c z tak niezwyk�ego dla mnie miejsca mam do czynienia ze spraw�, w kt�rej s��w nikomu zabrakn�� nie mo�e. Mam bowiem m�wi� o wyj�tkowych osobistych zaletach Gnejusza Pompejusza, a mow� na ten temat trudniej sko�czy� ni� rozpocz��. Dlate- go stara� si� musz� nie tyle o s��w obfito��, co o miar� w m�wieniu. Aby wi�c mow� moj� rozpocz�� od tego, z czego wywodzi si� ta ca�a sprawa: Oto waszym podatnikom i sprzymierze�com wypowiadaj� ci�k� l Wyboru pretora dokonywa�y zgromadzenia zwane comitia centuriata, na kt�rych g�o- sowanie odbywa�o si� wed�ug centurii (klas maj�tkowych). Imiona wybranych kandydat�w, og�aszano w kolejno�ci dyktowanej liczb� uzyskanych g�os�w. Cyceron znalaz� si� na pierw- szym miejscu, skoro na zgromadzeniu, przerywanym prawdopodobnie na skutek zamieszek, za ka�dym razem go wywo�ywano. i niebezpieczn� wojn� dwaj przemo�ni kr�lowie, Mitrydates i Tygranes. Obaj - jeden jeszcze nie pokonany, drugi zaczepiony - s�dz�, �e nadarzy�a si� im sposobno�� do zaj�cia Azji. Co dzie� przychodz� listy do rycerzy rzym- skich, ludzi ciesz�cych si� najlepsz� s�aw�. W gr� wchodz� tu wielkie sumy �o�one przez nich na �ci�ganie waszych nale�no�ci. Ze wzgl�du na blisk� za�y�o��, jaka ��czy mnie z tym stanem, powierzyli mi spraw� rzeczypospo- litej i bezpiecze�stwo w�asnych maj�tk�w. W Bitynii, kt�ra teraz jest wasz� prowincj�, spalono wiele wsi; w r�ku wrog�w znalaz�o si� ca�e kr�lestwo Ariobarzanesa 2 granicz�ce z waszym obszarem podatkowym; Lucjusz Lu- kullus po dokonaniu wielkich czyn�w wycofuje si� z tej wojny 3, a nast�pca jego 4 nie jest dostatecznie przygotowany do kierowania wojn� tak powa�- n�. Jednego tylko naczelnego wodza domagaj� si� i pragn� wszyscy sprzy- mierze�cy i obywatele i jego jednego, nikogo wi�cej, nie obawiaj� si� wro- gowie. Widzicie, jak sprawa wygl�da. Rozwa�cie teraz, co macie czyni�. Wy- daje mi si�, �e najpierw nale�y powiedzie� co� o rodzaju tej wojny, potem o jej wielko�ci, wreszcie o wyborze naczelnego wodza. Wojna jest tego rodzaju, �e powinna was jak najbardziej zach�ci� i zapali� do dalszej walki. Chodzi w niej o chwa�� narodu rzymskiego, kt�ra od przodk�w wam przekazana, o ile we wszystkich dziedzinach jest znaczna, o tyle w sztuce wojennej najwi�ksza; chodzi o bezpiecze�stwo sprzymierze�c�w i przyja- ci�, o kt�re przodkowie wasi toczyli wielkie i ci�kie boje; chodzi o naj- pewniejsze dochody narodu rzymskiego i najwi�ksze, z kt�rych utrat� zabraknie wam �wietno�ci w czasach pokoju i �rodk�w na czas wojny; chodzi o maj�tki wielu obywateli, o kt�re musicie si� zatroszczy� tak ze wzgl�du na nich samych, jak i z uwagi na dobro rzeczypospolitej. A �e zawsze byli�cie bardziej od innych lud�w ��dni chwa�y i chciwi s�awy, zmy� musicie t� plam� wyniesion� z pierwszej wojny z Mitrydate- sem, kt�ra si� w�ar�a i na dobre przylgn�a do imienia ludu rzymskiego. Oto ten, kt�ry w ca�ej Azji, w tylu krajach, jednego dnia, przez jednego pos�a�- ca i jednym pismem zarz�dzi� wymordowanie i usuni�cie wszystkich oby- wateli rzymskich, nie tylko nie poni�s� dotychczas zas�u�onej kary za swoj� zbrodni�, ale ju� dwadzie�cia trzy lata od tamtej pory panuje i to tak panu- je, �e zamiast si� ukrywa� w mrocznych zakamarkach Pontu i Kapadocji chce si� wynurzy� z ojczystego kr�lestwa i dzia�a� na waszych terenach podat- kowych, to jest na oczach ca�ej Azji. Dotychczas bowiem nasi wodzowie tak 2 Kapadocja. 3 Lukullus sprawowa� dow�dztwo w latach 73-67. Kiedy po d�ugoletnich, chocia� zwyci�skich walkach wojsko rzymskie zacz�o ulega� rozprz�eniu i da�o si� zaskoczy� Mitrydatesowi pod Zel�, Lukullus zosta� odwo�any z dow�dztwa. 4 Maniusz Glabrion. z tym kr�lem walczyli, �e odnosili nad nim triumfy, lecz nie odnosili zwyci�stw. Triumfowa�o nad Mitrydatesem dw�ch bardzo dzielnych m��w i doskona�ych wodz�w - Lucjusz Sulla i Lucjusz Murena 5 - lecz triumf to by� taki, �e tamten mimo wygnania i kl�ski pozosta� przy w�adzy. Wo- dzom tym trzeba jednak udzieli� pochwa�y za ich czyny i wybaczy�, �e sprawy nie doprowadzili do ko�ca. Sull� bowiem z pola walki odwo�a�y do Italii sprawy pa�stwowe 6, Muren� za� - Sulla. Mitrydates natomiast po�wi�ci� ca�y nast�pny okres nie na zapomnienie dawnej wojny, lecz na przygotowanie nowej. Zbudowa� i wyposa�y� wielk� flot� i zgromadzi� olbrzymie wojsko z�o�one ze wszystkich mo�liwych lud�w. Pod pozorem, �e rozpoczyna wojn� z Bosforyjczykami7, wyprawi� do wodz�w w Hiszpanii, kt�rzy w tym czasie byli z nami w wojnie8, pos��w i listy, aby w dw�ch ca�kowicie r�nych i jak najbardziej od siebie odda- lonych miejscach podw�jne si�y nieprzyjaci� wed�ug jednego planu prowa- dzi�y dzia�ania na morzu i na l�dzie i aby�cie wy, rozdarci utarczk� na dwa fronty, musieli walczy� o swoje panowanie. Jednak�e znacznie wi�ksze i gro�niejsze niebezpiecze�stwo ze strony Sertoriusza i Hiszpanii uchylone zosta�o dzi�ki boskiej m�dro�ci i szczeg�lnemu m�stwu Gnejusza Pompe- jusza 9. Na drugim froncie znakomity m�� Lucjusz Lukullus tak poprowa- dzi� wojn�, �e wielkie i wspania�e czyny, jakich dokona� na pocz�tku, wypada chyba przypisa� nie jego szcz�ciu, lecz m�stwu, te ostatnie za� niedawne wypadki uzna� trzeba nie za b��d, ale za przypadek. Lecz o Lukullusie powiem na innym miejscu i tak powiem, obywatele, �e mowa moja ani mu prawdziwej chwa�y nie odbierze, ani fa�szywej nie doda. Je�li chodzi o autorytet i s�aw� waszego panowania - bo st�d wzi�a pocz�tek moja mowa - zastan�wcie si�, jakie powinni�cie powzi�� plany. 5 Lucjusz Sulla, przedstawiciel znanego rodu Korneliusz�w, zab�ysn�� talentem woj- skowym w wojnie z Jugurt�, przyczyni� si� do odparcia najazdu Cymbr�w i Teuton�w i do zwyci�skiego zako�czenia wojny ze sprzymierze�cami; w 88 r. zosta� konsulem, po czym otrzyma� w zarz�d prowincj� Azji, a zarazem naczelne dow�dztwo w wojnie z Mitrydatesem. W trzy lata p�niej zawar� pok�j na warunkach dogodnych dla wroga i po�piesznie wr�ci� do Italii na rozpraw� z parti� popular�w, kt�rym przewodzi� od- wo�any z wygnania Mariusz. Dow�dztwo wojsk rzymskich na Wschodzie obj�� Lucjusz Murena, kt�ry w 83 r. wkroczy� do Kapadocji i poni�s� kl�sk� nad rzek� Halys; wy- s�any przez Sull� na teren walki Aulus Gabiniusz doprowadzi� do zawieszenia dzia�a� wojennych. 6 Zamach stanu dokonany przez stronnictwo popular�w pod wodz� Mariusza i Cynny. 7 Tj. mieszka�cami miast greckich nad Bosforem Kimeryjskim (dzisiejszy Kercz). 8 Tj. zwolennik�w Sertoriusza, kt�ry po upadku Mariusza opanowa� Hiszpani� i toczy� zwyci�skie walki z Rzymem. 9 Pompejusz sprawowa� dow�dztwo w wojnie hiszpa�skiej od 76 r.; za�arty op�r ser- torian�w za�ama� si� dopiero po �mierci ich wodza, kt�ry zgin�� z r�ki mordercy w 72 r. Przodkowie nasi staczali wojny o drobne krzywdy wyrz�dzone kupcom i przedsi�biorcom okr�towym. Jak�e�, na bog�w, macie zachowa� si� teraz, skoro na jedno polecenie i w jednym czasie wymordowano tyle tysi�cy obywateli rzymskich? Za jedno zuchwalsze odezwanie si� do pos��w przod- kowie nasi postanowili zr�wna� z ziemi� Korynt10, chlub� ca�ej Grecji, wy za� �cierpicie bezkarno�� tego kr�la, kt�ry uwi�zi�, podda� ch�o�cie i najwy- my�lniejszym m�czarniom, a w ko�cu zamordowa� pos�a rzymskiego, m�a, co sprawowa� urz�d konsula? 11 Oni nie mogli znie�� ograniczenia wolno�ci obywateli rzymskich, a wy lekko przyjmujecie to, �e im �ycie wydarto? Oni szukali zemsty za s�owa, jakimi naruszono nietykalno�� poselsk�, a wy pu- �cicie p�azem �mier� pos�a, kt�rego poddano wszelkiego rodzaju m�czarniom? Dla nich chlub� by�o przekazanie wam pa�stwa opromienionego s�aw�; uwa- �ajcie, by wam to z kolei ha�by nie przynios�o, �e otrzymanego dziedzic- twa nie umieli�cie zachowa� i ustrzec. Jak�e to? Jak powinni�cie to przyj��, �e byt sprzymierze�c�w nara�ony jest na gro�n� i niebezpieczn� pr�b�? Wygnany zosta� ze swego pa�stwa kr�l Ariobarzanes, sprzymierzeniec narodu rzymskiego i jego przyjaciel. Ca�ej Azji zagra�a dw�ch kr�l�w, kt�rzy z najwi�ksz� wrogo�ci� odnosz� si� nie tylko do was, ale i do waszych sprzymierze�c�w i przyjaci�. Wszystkie za� pa�stwa, ca�a Azja i ca�a Grecja, zmuszone s� ze wzgl�du na ogrom niebezpiecze�stwa oczekiwa� od was pomocy. Nie odwa�aj� si� ��da� od was okre�lonego wodza ani nie s�dz�, by mogli to uczyni� bez najwi�kszego dla siebie niebezpiecze�stwa, skoro wys�ali�cie ju� innego. Widz� i czuj� to samo, co i wy, �e jeden jest cz�o- wiek posiadaj�cy wszystkie najwy�sze zalety i �e jest on blisko, przez co brak ten odczuwaj� jeszcze bardziej dotkliwie. Wiedz�, �e samo jego pojawienie si� i imi�, chocia� przyby� obj�� dow�dztwo w wojnie morskiej, odpar�o i powstrzyma�o nap�r wrog�w. Nie mog�c otwarcie, w milczeniu prosz� was, aby�cie ich na r�wni ze sprzymierze�cami z innych prowincji uznali za godnych opieki cz�owieka tej miary; tym bardziej, �e na og� wysy�amy do prowincji i obdarzamy w�adz� ludzi tego pokroju, �e chocia� broni� przed wrogiem, ich przybycie do miast sprzymierze�c�w niewiele si� r�ni od nieprzyjacielskiego najazdu. Pompejusz za�, jak dawniej s�yszeli, a teraz widz�, odznacza si� tak wielkim umiarkowaniem, tak� �agodno�ci� i szlachet- no�ci�, �e najszcz�liwsi zdaj� si� ci, u kt�rych najd�u�ej przebywa. Je�li zatem przodkowie nasi, sami nie doznawszy �adnej krzywdy, pro- wadzili w obronie sprzymierze�c�w wojny z Antiochem, z Filipem, z Eto- 10 Uchwa�� senatu z 146 r.; bezpo�rednio przyczyn� tej decyzji by�a zniewaga, jakiej doznali pos�owie rzymscy ze strony Zwi�zku Achajskiego. 11 By� nim Manliusz Akwiliusz wydany w r�ce Mitrydatesa przez mieszka�c�w Mi- tyleny. lami i Punijczykami12 - o ile� bardziej wam, wyzwanym bezprawiem, wypada broni� bezpiecze�stwa sprzymierze�c�w, a zarazem autorytetu waszego panowania, zw�aszcza �e chodzi o g��wne �r�d�o waszych docho- d�w. Dochody z pozosta�ych prowincji, Kwiryci, s� bowiem takie, �e z tru- dem mog� nam wystarczy� na utrzymanie samych prowincji, Azja za� jest tak zasobna i urodzajna, �e znacznie przewy�sza wszystkie kraje �yzno�ci� gleby, r�norodno�ci� pastwisk i obfito�ci� wywo�onych towar�w. Je�li zatem chcecie, Kwiryci, zachowa� zyski w czasie wojny i autorytet podczas pokoju, powinni�cie chroni� t� prowincj� nie tylko przed kl�sk�, lecz na- wet przed obaw� kl�ski. Na og� bowiem szkod� ponosi si� wtedy, gdy przychodzi kl�ska; lecz je�li chodzi o podatki, kl�sk� sprowadza nie tylko nadej�cie nieszcz�cia, lecz tak�e sama obawa. Bo kiedy wojska wrog�w s� w pobli�u, cho�by nawet nie by�o najazdu, ludzie zarzucaj� hodowl� byd�a, zaniechaj� uprawy roli, ustaje �egluga handlowa; w tych warunkach nie mo�na zachowa� dochod�w ani z portu, ani z dziesi�cin, ani z pastwisk. Dlatego to cz�stokro� traci si� ca�oroczne plony na skutek jednej pog�oski o niebezpiecze�stwie i jednej paniki wojennej. Jak�e wreszcie, zdaniem waszym, czuj� si� p�atnicy naszych podatk�w albo ich dzier�awcy i pobor- cy, kiedy w pobli�u stoi dw�ch kr�l�w z olbrzymim wojskiem, kiedy je- den wypad konnicy mo�e w mgnieniu oka zniweczy� ca�oroczny doch�d, kiedy publikanie s�dz�, �e licznej rzeszy ich podw�adnych rozes�anej na g�rskie ��ki, na pola, do port�w i stra�nic celnych zagra�a powa�ne niebez- piecze�stwo? Czy� my�licie, �e b�dziecie mogli z tego wszystkiego korzy- sta�, je�li ludziom, kt�rzy s� wam u�yteczni, nie zapewnicie ochrony nie tylko, jak powiedzia�em, przed kl�sk�, lecz nawet przed jej gro�b�? Nie wolno wam te� lekcewa�y� tego, co poruszy�em na ko�cu, omawia- j�c charakter tej wojny: �e dotyczy ona maj�tk�w wielu obywateli rzym- skich, z kt�rymi, Kwiryci, jako ludzie rozs�dni, musicie powa�nie si� liczy�. Przecie� z prowincj� t� zwi�zali swe plany i pieni�dze publikanie, ludzie powa�ani i znamienici, i ich korzy�ci, i maj�tki powinny by� przedmiotem waszej troski; je�li bowiem podatki uwa�ali�my zawsze za nerwy pa�stwa, to stan, kt�ry je zbiera, s�usznie nazwiemy podstaw� wszystkich pozosta- �ych. Dalej, ludzie z innych warstw, zapobiegliwi i przedsi�biorczy, o kt�- 12 Wojn� z kr�lem Macedonii Filipem (200-196) wywo�a�y jego zamachy na sprzymie- rzone z Rzymem Egipt, Pergamon, Rodos i Ateny; podobnie przyczyn� wojny z Antiochem syryjskim by�y jego zakusy wobec miast greckich w Azji Mniejszej. Sprzymierzeni z An- tiochem Etolowie pr�bowali wkroczy� do Sparty i na Eube�. Pocz�tek drugiej wojny punickiej (218-202) da�o zdobycie przez Hannibala sprzymierzonego z Rzymem Saguntu w Hiszpanii; za pretekst do zburzenia Kartaginy pos�u�y�a Rzymianom jej rzekoma agresja wobec Numidii. rych powinni�cie my�le� pod ich nieobecno��, b�d� sami prowadz� interesy w Azji, b�d� te� w prowincji tej ulokowali wielkie sumy pieni�ne. Ot� poczucie ludzko�ci nakazuje wam zapobiec kl�sce wielu obywateli, m�dro�� za� pozwala dostrzec, �e kl�ska taka nie mo�e by� oderwana od losu rze- czypospolitej. Po pierwsze bowiem trudno liczy� na to, �e podatki mo�e- my p�niej odzyska� przez zwyci�stwo, gdy� ani obecni dzier�awcy na skutek kl�ski nie b�d� w stanie ich pobra�, ani inni przej�ci obaw� - nie zechc�. A dalej, nauczeni kl�sk�, musimy zachowa� w pami�ci to przynaj- mniej, o czym pouczy�a nas ta sama Azja i ten�e Mitrydates na pocz�tku wojny azjatyckiej. Kiedy bowiem ogromna liczba obywateli utraci�a w Azji wielkie maj�tki, w Rzymie, jak wiemy, wobec przeszk�d w wyp�atach upad� kredyt. Bo te� w obr�bie jednego pa�stwa nie mo�e wielu ludzi utraci� dobytku i maj�tku nie poci�gaj�c za sob� innych w t� sam� kl�sk�. Od tego niebezpiecze�stwa ustrze�cie rzeczpospolit� i dajcie mi wiar� w tym, co sami widzicie: tutejszy kredyt i tutejsze transakcje pieni�ne prowadzone w Rzymie na forum wi��� si� �cis�� zale�no�ci� z owymi sumami ulokowanymi w Azji. Je�li tam nast�pi katastrofa, musz� upa�� i nasze interesy zachwiane tym samym wstrz�sem. Pomy�lcie zatem, czy nie nale�y bez zw�oki i z ca�ym zapa�em przyst�pi� do wojny, w kt�rej macie broni� s�awy swego imienia, bezpiecze�stwa sprzymierze�c�w, najwi�kszych dochod�w pa�stwowych i mienia niezliczonych obywateli, nieod��cznego od interesu rzeczpospolitej. M�wi�em o charakterze tej wojny, z kolei par� s��w o jej wielko�ci. Ot� mo�na powiedzie�, �e jest ona tak konieczna, �e prowadzi� j� trzeba, lecz nie tak wielka, �eby si� ni� przera�a�. O to zw�aszcza musz� si� postara�, aby�cie przypadkiem nie potraktowali zbyt lekko spraw wymagaj�cych ogromnej zapobiegliwo�ci. �eby za� wszyscy wiedzieli, i� przyznaj� Lucju- szowi Lukullusowi tyle chwa�y, na ile jako m�� dzielny, jako m�dry cz�o- wiek i znakomity dow�dca zas�uguje - powiem, �e w chwili jego przyby- cia olbrzymie wojska Mitrydatesa posiada�y pe�ne zaopatrzenie i rynsztunek, sam za� kr�l przy u�yciu wielkich si� oblega� i gwa�townie atakowa� zna- komite i szczerze nam oddane miasto azjatyckie Cyzyk. Od grozy obl�e- nia uwolni� je Lukullus dzi�ki swemu m�stwu, wytrwa�o�ci i rozwadze. Ten sam w�dz zwyci�y� i zatopi� wielk� i dobrze wyposa�on� flot�, kt�ra pod wodz� rozpalonych �arem nienawi�ci zwolennik�w Sertoriusza gna�a ku wy- brze�om Italii. Ponadto w wielu stoczonych bitwach zniszczy� znaczne si�y wrog�w, otwieraj�c naszym legionom drog� do Pontu, kt�ry by� dawniej dla Rzymian ze wszystkich stron niedost�pny i zamkni�ty 13. Wystarczy�o mu si� tam pojawi�, by zdoby� Synope i Amisus, rezydencje kr�lewskie, 13 Zar�wno ze wzgl�du na si�y Mitrydatesa, jak i swe naturalne po�o�enie. miasta pod ka�dym wzgl�dem okaza�e i zasobne, tudzie� rozliczne pozosta- �e miasta Kapadocji i Pontu. Kr�l, wyzuty z odziedziczonego po ojcu i przod- kach kr�lestwa, szuka� opieki u innych kr�l�w i u innych lud�w 14. Dodam, �e tego wszystkiego dokonano bez uszczerbku dla sprzymierze�c�w naro- du rzymskiego i bez naruszenia dochod�w pa�stwowych. My�l�, �e dosy� tej pochwa�y, Kwiryci, by�cie zrozumieli, �e w taki spos�b i z tego miejsca nie pochwali� jeszcze Lucjusza Lukullusa �aden przeciwnik obecnego wnio- sku i ca�ej sprawy. Mo�e kto� teraz zapyta: czy� wobec tego ostatni etap tej wojny mo�e by� gro�ny? Pos�uchajcie, co powiem, Kwiryci, bo pytanie wydaje si� uza- sadnione. Przede wszystkim Mitrydates uciek� ze swego kr�lestwa tak, jak ongi� z tego samego Pontu zbiec mia�a owa s�ynna Medea, o kt�rej opowia- daj�, �e �cigana przez ojca rozrzuca�a po drodze cz�onki zabitego brata, aby zbieranie rozproszonych szcz�tk�w i b�l po stracie dziecka wstrzyma�y szybko�� pogoni. Podobnie Mitrydates uciekaj�c pozostawi� w Poncie ogrom- n� ilo�� z�ota, srebra i wszelkiego rodzaju najpi�kniejszych przedmiot�w, kt�re ju� to odziedziczy� po przodkach, ju� to sam w czasie poprzedniej wojny na terenie ca�ej Azji zagrabi� i zgromadzi� w swoim kr�lestwie. Podczas gdy nasi gorliwie zbierali te �upy, wymkn�� im si� z r�k sam kr�l. Tak w zapale po�cigu Ajetesa wstrzyma�a rozpacz, naszych �o�nierzy - rado��. Wygnanego i pe�nego trwogi Mitrydatesa przyj�� kr�l Armenii Tygranes, udzielaj�c zrozpaczonemu pociechy, pokonanemu - poparcia, nieszcz�li- wemu - pokrzepienia. Kiedy do Armenii przyby� z wojskiem Lucjusz Lukullus, podburzono przeciw naszemu wodzowi wiele innych jeszcze lud�w. L�k pad� bowiem na te narody, kt�rych nar�d rzymski nie zamie- rza� bynajmniej zaczepia� ani do�wiadcza� wojn�. By�o jeszcze inne powa�- ne i uporczywe mniemanie, kt�re zakorzeni�o si� w umys�ach barbarzy�- skich plemion: �e wojsko nasze przyprowadzono w te kraje w celu z�upie- nia niezwykle bogatego i najwi�ksz� czci� otoczonego przybytku 15. Wsku- tek tego wielkie i liczne narody ogarn�� jaki� nowy l�k i obawa. Nasze wojsko zdoby�o wprawdzie miasto le��ce w kr�lestwie Tygranesa16 i stacza�o po- my�lne walki, lecz targa� nim niepok�j wywo�any oddaleniem od kraju i t�- sknot� za domem. Nie b�d� si� nad tym rozwodzi�. Ostatecznie dosz�o do tego, �e �o�nierze nasi domagali si� raczej przy�pieszenia odwrotu z tych kraj�w ni� dalszego marszu. Mitrydates tymczasem wzmocni� ju� w�asne si�y, 14 Kiedy w 73 r. dow�dztwo wojsk rzymskich obj�� Lukullus, Mitrydates zosta� zmu- szony schroni� si� na dw�r swego zi�cia, kr�la Armenii Tygranesa, z kt�rym razem zbieg� nast�pnie na dw�r perski. 15 Mowa o �wi�tyni w Nanaca, jednej z najzasobniejszych w dorzeczu Eufratu. 16 Tj. stolic� Armenii - Tygranocert�. znalaz� pomoc w poddanych, kt�rzy si� wok� niego zebrali, a nadto otrzy- ma� znaczne posi�ki z zewn�trz od wielu kr�l�w i narod�w. Tak si� bo- wiem zazwyczaj dzieje, �e nieszcz�cie kr�l�w �atwo zjednywa im lito�� i poparcie wielu, tych zw�aszcza, kt�rzy albo sami s� kr�lami, albo �yj� pod ich panowaniem, wskutek czego tytu� kr�lewski wydaje im si� wielki i �wi�ty. Zwyci�ony Mitrydates m�g� wi�c osi�gn�� to, czego w czasach powodzenia nie �mia�by sobie nigdy �yczy�. Kiedy bowiem schroni� si� powt�rnie do swego kraju, nie poprzesta� na tym i mimo �e od chwili wygnania nie mia� nadziei, by jeszcze kiedykolwiek znalaz� si� na tej ziemi, zbrojnie uderzy� na nasze ws�awione zwyci�stwami wojsko 17. Pozw�lcie, Kwiryci, �e zwyczajem poet�w opisuj�cych wydarzenia z dziej�w rzym- skich, kl�sk� nasz� pomin� milczeniem. By�a tak wielka, �e wie�� o niej dotar�a do uszu wodza nie przez pos�a�ca z pola walki, lecz z kr���cych w�r�d ludzi pog�osek. Wtedy to, w momencie najwi�kszego nieszcz�cia i najci�szej wojskowej pora�ki, Lucjusz Lukullus, kt�ry mimo wszystko potrafi�by mo�e w pewnym stopniu szkody nadrobi�, pod naciskiem waszego rozkazu - uznali�cie bowiem za w�a�ciwe za przyk�adem przod- k�w po�o�y� kres d�ugotrwa�emu dow�dztwu - cz�� �o�nierzy wyczer- panych s�u�b� wojskow� zwolni�, cz�� za� przekaza� Maniuszowi Glabrio- nowi. Wiele rzeczy pomijam celowo. Domy�lacie si� jednak sami, jakiej wagi nabra�a ta wojna, kt�r� tocz� wsp�lnymi si�ami najpot�niejsi kr�- lowie, kt�r� odnawiaj� wci�gni�te do walki ludy i podejmuj� pozostawio- ne w spokoju plemiona. Tak� wojn� bierze w swe r�ce nasz nowy w�dz po rozgromieniu dawnej armii. Zdaje mi si�, �e wy�o�y�em dosy� obszernie, dlaczego wojna ta jest ze wzgl�du na sam sw�j charakter nieunikniona, ze wzgl�du na sw�j zasi�g - niebezpieczna. Pozostaje chyba jeszcze powiedzie� o tym, kogo nale�y wybra� na wodza w tej wojnie i komu powierzy� prowadzenie tak wielkiej operacji. Gdyby� to by�o w�r�d was, Kwiryci, tylu ludzi dzielnych i pra- wych, aby trudno wam by�o rozstrzyga�, kogo z nich macie mianowa� dow�dc� w wojnie tak wielkiej i wa�nej. Ale dzi�, kiedy jeden tylko Gne- jusz Pompejusz nie tylko przewy�szy� s�aw� wsp�czesnych nam ludzi, lecz g�ruje m�stwem nawet nad tymi, kt�rych pami�ta staro�ytno�� - czy� mo�na mie� jeszcze jakie� w�tpliwo�ci? S�dz� bowiem, �e najwy�szy w�dz powinien ��czy� w sobie cztery nast�puj�ce cechy: znajomo�� sztuki wojen- nej, m�stwo, powag�, szcz�cie. A czy� istnia� kiedy albo by� potrzebny cz�owiek od Pompejusza w sztuce wojennej biegiejszy? W czasie gro�nej wojny przeciw najzaci�tszym wrogom, od zabawy i nauk dzieci�cych prze- 17 Mowa o kl�sce pod Zel�. szed� on na przeszkolenie wojskowe do obozu ojca18; jako dorastaj�cy ch�o- piec by� �o�nierzem w wojsku najwi�kszego wodza 19, a we wczesnej m�o- do�ci sam dowodzi� olbrzymi� armi� 20. Cz�owiek ten cz�ciej walczy� z nie- przyjacielem, ni� kto inny k��ci� si� z osobistym wrogiem, prowadzi� wi�- cej wojen, ni� inni o nich czytali, podbi� wi�cej prowincji, ni� inni pragn�li wzi�� w zarz�d; za m�odu kszta�ci� si� w rzemio�le wojennym nie z pomoc� cudzych wskaz�wek, lecz na w�asnych rozkazach, nie na pora�kach wojen- nych, lecz na zwyci�stwach, nie przez lata s�u�by �o�nierskiej, lecz przez od- noszone triumfy. Czy� jest wreszcie jaki� rodzaj wojny, w kt�rym by go losy rzeczypospolitej nie zaprawi�y? Wojna domowa, afryka�ska, zaalpejska, hiszpa�ska, niewolnicza, morska 21 - r�ne i odbiegaj�ce od siebie charak- terem wojny przeciw r�nym wrogom ten jeden cz�owiek nie tylko toczy�, lecz tak�e doprowadzi� do ko�ca. Wszystko to �wiadczy, �e w dziedzinie sztuki wojskowej nie ma rzeczy przekraczaj�cej jego umiej�tno�ci. A je�li chodzi o m�stwo Gnejusza Pompejusza, jakie� s�owa potrafi� je w pe�ni wyrazi�? Czy� mo�na powiedzie� co�, co dor�wnywa�oby jego zas�ugom, co dla was by�oby nowe lub wyda�o si� komu� niezwyk�e? Za- lety wodza nie ograniczaj� si� przecie� do tych, jakie si� pospolicie uznaje, do wytrwa�o�ci w trudach, m�stwa w niebezpiecze�stwach, sprawno�ci w dzia�aniu, szybko�ci w osi�ganiu celu, roztropno�ci w przewidywaniu - chocia� te cechy on jeden posiada w takim stopniu, �e nie dor�wnuje mu pod tym wzgl�dem �aden z wodz�w znanych nam osobi�cie lub ze s�ysze- nia. �wiadczy o tym Italia, kt�r� - jak przyzna� sam s�ynny zwyci�zca Lucjusz Sulla - uwolniono dzi�ki jego pomocy i m�stwu; �wiadczy Sycylia, kt�r� od czyhaj�cych zewsz�d licznych niebezpiecze�stw uwolni� nie gro�- b� wojny, lecz szybko�ci� decyzji; �wiadczy Afryka, kt�ra przyt�oczona wiel- kimi si�ami wrog�w, tych�e wrog�w krwi� sp�yn�a; �wiadczy Galia, przez kt�r� otworzy� naszym legionom drog� do Hiszpanii, wycinaj�c w pie� jej mieszka�c�w; �wiadczy Hiszpania, kt�ra niejednokrotnie widzia�a pokona- ne przez niego i rozgromione zast�py wrog�w; �wiadczy znowu, jak wie- lokrotnie, Italia, kt�ra n�kana haniebn� i niebezpieczn� wojn� z niewolni- 18 Podczas toczonej w latach 89-88 wojny z Italikami siedemnastoletni Pompejusz walczy� pod dow�dztwem swego ojca, Gnejusza Pompejusza Strabona. 19 W�asnego ojca, kt�ry w 87 r. dowodzi� armi� senatu przeciw Cynnie. 20 W 83 r. stan�� Pompejusz na czele trzech legion�w, kt�re zwerbowa� dla Sulli w Picenum. 21 W 83 r. Pompejusz walczy z marianami na terenie Italii, w 81 odzyskuje Sycyli� z r�k Mariuszowego zwolennika Karbona, po czym rozbija pod Utyka zjednoczone si�y marian i Numid�w; w 76 gromi sprzymierzonych z Sertoriuszem Gall�w w w�wozach alpejskich; w 72 zadaje ostateczn� kl�sk� wojskom Sertoriusza w Hiszpanii; w 71 uczestni- czy w pogromie Spartaka, a w 67 obejmuje dow�dztwo w wojnie morskiej z korsarzami. kami od nieobecnego Pompejusza oczekiwa�a pomocy (wojna ta dzi�ki jego oczekiwanemu przybyciu straci�a na sile i wielko�ci, a kiedy si� zjawi�, zosta�a zako�czona i pogrzebana); �wiadkami s� dzi� wreszcie wszystkie ju� wybrze- �a i wszystkie najodleglejsze plemiona i ludy, zar�wno wszystkich m�rz obszary, jak wszystkie porty i zatoki na ka�dym wybrze�u. Bo czy� w ci�gu tych lat na ca�ym morzu istnia�o jakie� miejsce tak silnie chronione, by nic mu nie grozi�o, albo tak odleg�e, by pozosta�o w ukryciu? Czy� mo�na by�o �eglowa� po morzu nie nara�aj�c si� na �mier� lub niewol�, skoro podr�e odbywano b�d� zim�, b�d� w czasie gdy morze roi�o si� od korsarzy? Czy m�g� kto� przypu�ci�, �e wojn� tak ci�k�, tak haniebn� i tak d�ugotrwa- �� 22, obejmuj�c� taki obszar i tak rozga��zion�, wszyscy na raz wodzowie w ci�gu jednego roku albo jeden w�dz w ci�gu swego �ycia potrafi zako�- czy�? Czy� przez ostatnie lata dzier�yli�cie jak�� prowincj� woln� od plagi korsarskiej? Jakie dochody wasze by�y pewne? Jakiemu sprzymierze�cowi zapewnili�cie obron�? Kogo chronili�cie wasz� flot�? Czy wiecie, ile opusto- sza�o wysp, ile miast sprzymierzonych opu�cili przej�ci l�kiem mieszka�cy, ile zdobyli korsarze? Lecz po c� wspomina� sprawy odleg�e? By�o niegdy� w zwyczaju, �e nar�d rzymski walczy� z dala od ojczyzny i na przedmurzach imperium zamiast w�asnych dom�w, broni� d�br sprzymierze�c�w. Czy� mam m�wi�, �e w ostatnim okresie dla sprzymierze�c�w naszych morze by�o zamkni�- te, skoro wasze wojska tylko podczas g��bokiej zimy z Brundizjum przepra- wiano? Mam �ali� si� na to, �e wzi�to do niewoli pos��w przyby�ych do was od obcych plemion, skoro pos��w narodu rzymskiego trzeba by�o z niewo- li wykupywa�? Mam wspomnie� i o tym, �e �egluga nie by�a bezpieczna dla kupc�w, skoro w r�ce pirat�w dosta�o si� dwana�cie liktorskich topor�w? Mam przypomnie� o zdobyciu s�ynnych miast, takich jak Knidos, Kolofon czy Samos, i niezliczonego mn�stwa innych, skoro wiecie, �e korsarze opanowali wasze porty, i to takie, dzi�ki kt�rym �yjecie i oddychacie? Czy� nie wiecie, �e znany i pe�en okr�t�w port w Kajecie korsarze z�upili na oczach pretora, z Mizenum za� piraci porwali dziecko cz�owieka 23, kt�ry ju� przed- tem toczy� tam z nimi wojn�? Bo po c� ubolewa� nad pora�k� w Ostii24, nad t� haniebn� plam� na imieniu rzeczypospolitej, kiedy niemal na waszych oczach flot�, nad kt�r� dow�dztwo sprawowa� konsul narodu rzymskiego, korsarze zdobyli i zniszczyli? Na bog�w nie�miertelnych! Czy� niepoj�te 22 W chwili obj�cia dow�dztwa przez Pompejusza wojna morska z korsarzami toczy�a si� ju� od lat dwudziestu. 23 Korsarze porwali c�rk� znanego m�wcy Marka Antoniusza, kt�ry w 103 r. jako prokonsul rozgromi� ich w Galicji. 24 O kl�sce tej, kt�rej szczeg�y nie s� znane, wspomina tak�e Kassjusz Dion (36, 5). i boskie m�stwo jednego cz�owieka mog�o w tym kr�tkim czasie okaza� si� dla rzeczypospolitej tak zbawienne, �e wy, kt�rzy�cie niedawno flot� wrog�w widzieli u uj�cia Tybru, dzi� nie s�yszycie o �adnym okr�cie kor- sarskim po kra�ce Oceanu? Sami widzicie, z jak� szybko�ci� tego doko- na�, nie wypada mi tego jednak w mowie pomin��. Kt� bowiem wype�- niaj�c swe obowi�zki albo ch�ci� zysku wiedziony, potrafi� kiedy dotrze� do tylu miejsc, w tak kr�tkim czasie takie przebiec przestrzenie, jak szyb- ko przetoczy�a si� na morzu nawa�nica prowadzonej przez Pompejusza olbrzymiej wojny? W czasie gdy morze nie by�o jeszcze �eglowne, prze- prawi� si� na Sycyli�, przedosta� si� do wn�trza Afryki, przyby� z flot� na Sardyni� i te trzy spichlerze rzeczypospolitej wzi�� pod ochron� sil- nych za��g i floty. Z kolei uda� si� do Italii, zabezpieczy� od strony l�du i morza obie Hiszpanie i Gali� Zaalpejsk�, wys�a� okr�ty na wybrze�a Morza Iliryjskiego, do Achai i ca�ej Grecji, oba morza Italii wyposa�y� w silne za�ogi i liczn� flot�, czterdziestego dziewi�tego za� dnia od chwi- li wyruszenia z Brundizjum w��czy� do posiad�o�ci narodu rzymskiego ca�� Cylicj�. Korsarze -gdziekolwiek byli - po cz�ci zostali uj�ci i zg�a- dzeni, po cz�ci sami zdali si� na �ask� i nie�ask� jednego cz�owieka. Kre- te�czykom, kt�rzy a� do Pamfilii wys�ali do niego pos��w i or�downi- k�w, nie odebra� nadziei na poddanie, lecz za��da� od nich zak�adnik�w 25. Jak widzicie, wojn� t�, wielk� i d�ugotrwa��, toczon� na tak rozleg�ej przestrzeni i n�kaj�c� wszystkie plemiona i ludy, Gnejusz Pompejusz z ko�cem zimy przygotowa�, wczesn� wiosn� rozpocz��, w pe�ni lata doprowadzi� do ko�ca. Boskie jest i niezwyk�e m�stwo wodza. A spo�r�d tych, jakie przed chwil� zacz��em wymienia�, ile� to innych wspania�ych ma zalet! Od idealnego wodza wymagamy bowiem nie tylko m�stwa wojennego, lecz nadto mn�- stwa rzadkich przymiot�w, kt�re temu m�stwu towarzysz� i pomagaj�. Jak wielka musi by� przede wszystkim prawo�� wodza, dalej jak wielkie we wszystkim umiarkowanie, jaka rzetelno��, �atwo�� w obej�ciu, rozum i ludz- ko��. Rozwa�my pokr�tce, w jakim stopniu cechy te posiada Gnejusz Pom- pejusz. Ot� wszystkie je posiada w stopniu najwy�szym. Lepiej jednak ni� w oderwanych rozwa�aniach zrozumiemy to, Kwiryci, przez por�wnanie z innymi. Bo czy� mo�na w og�le uwa�a� za wodza kogo�, w czyim woj- sku urz�d centuriona jest przedmiotem sprzeda�y i by� ju� na sprzeda� wystawiany? Albo czy mo�e by� m�dra i chlubna my�l polityczna cz�owie- ka, kt�ry pieni�dze, wydobyte ze skarbu na prowadzenie wojny, b�d� to roz- dziela� mi�dzy urz�dnik�w, by otrzyma� w zarz�d prowincje, b�d� te� 25 W obawie przed surowo�ci� Kwintusa Metellusa, kt�ry zdoby� Kret�, mieszka�cy wyspy prosili Pompejusza o przyj�cie ich kapitulacji. kami od nieobecnego Pompejusza oczekiwa�a pomocy (wojna ta dzi�ki jego oczekiwanemu przybyciu straci�a na sile i wielko�ci, a kiedy si� zjawi�, zosta�a zako�czona i pogrzebana); �wiadkami s� dzi� wreszcie wszystkie ju� wybrze- �a i wszystkie najodleglejsze plemiona i ludy, zar�wno wszystkich m�rz obszary, jak wszystkie porty i zatoki na ka�dym wybrze�u. Bo czy� w ci�gu tych lat na ca�ym morzu istnia�o jakie� miejsce tak silnie chronione, by nic mu nie grozi�o, albo tak odleg�e, by pozosta�o w ukryciu? Czy� mo�na by�o �eglowa� po morzu nie nara�aj�c si� na �mier� lub niewol�, skoro podr�e odbywano b�d� zim�, b�d� w czasie gdy morze roi�o si� od korsarzy? Czy m�g� kto� przypu�ci�, �e wojn� tak ci�k�, tak haniebn� i tak d�ugotrwa- �� 22, obejmuj�c� taki obszar i tak rozga��zion�, wszyscy na raz wodzowie w ci�gu jednego roku albo jeden w�dz w ci�gu swego �ycia potrafi zako�- czy�? Czy� przez ostatnie lata dzier�yli�cie jak�� prowincj� woln� od plagi korsarskiej? Jakie dochody wasze by�y pewne? Jakiemu sprzymierze�cowi zapewnili�cie obron�? Kogo chronili�cie wasz� flot�? Czy wiecie, ile opusto- sza�o wysp, ile miast sprzymierzonych opu�cili przej�ci l�kiem mieszka�cy, ile zdobyli korsarze? Lecz po c� wspomina� sprawy odleg�e? By�o niegdy� w zwyczaju, �e nar�d rzymski walczy� z dala od ojczyzny i na przedmurzach imperium zamiast w�asnych dom�w, broni� d�br sprzymierze�c�w. Czy� mam m�wi�, �e w ostatnim okresie dla sprzymierze�c�w naszych morze by�o zamkni�- te, skoro wasze wojska tylko podczas g��bokiej zimy z Brundizjum przepra- wiano? Mam �ali� si� na to, �e wzi�to do niewoli pos��w przyby�ych do was od obcych plemion, skoro pos��w narodu rzymskiego trzeba by�o z niewo- li wykupywa�? Mam wspomnie� i o tym, �e �egluga nie by�a bezpieczna dla kupc�w, skoro w r�ce pirat�w dosta�o si� dwana�cie liktorskich topor�w? Mam przypomnie� o zdobyciu s�ynnych miast, takich jak Knidos, Kolofon czy Samos, i niezliczonego mn�stwa innych, skoro wiecie, �e korsarze opanowali wasze porty, i to takie, dzi�ki kt�rym �yjecie i oddychacie? Czy� nie wiecie, �e znany i pe�en okr�t�w port w Kajecie korsarze z�upili na oczach pretora, z Mizenum za� piraci porwali dziecko cz�owieka 23, kt�ry ju� przed- tem toczy� tam z nimi wojn�? Bo po c� ubolewa� nad pora�k� w Ostii24, nad t� haniebn� plam� na imieniu rzeczypospolitej, kiedy niemal na waszych oczach flot�, nad kt�r� dow�dztwo sprawowa� konsul narodu rzymskiego, korsarze zdobyli i zniszczyli? Na bog�w nie�miertelnych! Czy� niepoj�te 22 W chwili obj�cia dow�dztwa przez Pompejusza wojna morska z korsarzami toczy�a si� ju� od lat dwudziestu. 23 Korsarze porwali c�rk� znanego m�wcy Marka Antoniusza, kt�ry w 103 r. jako prokonsul rozgromi� ich w Galicji. 24 O kl�sce tej, kt�rej szczeg�y nie s� znane, wspomina tak�e Kassjusz Dion (36, 5). i boskie m�stwo jednego cz�owieka mog�o w tym kr�tkim czasie okaza� si� dla rzeczypospolitej tak zbawienne, �e wy, kt�rzy�cie niedawno flot� wrog�w widzieli u uj�cia Tybru, dzi� nie s�yszycie o �adnym okr�cie kor- sarskim po kra�ce Oceanu? Sami widzicie, z jak� szybko�ci� tego doko- na�, nie wypada mi tego jednak w mowie pomin��. Kt� bowiem wype�- niaj�c swe obowi�zki albo ch�ci� zysku wiedziony, potrafi� kiedy dotrze� do tylu miejsc, w tak kr�tkim czasie takie przebiec przestrzenie, jak szyb- ko przetoczy�a si� na morzu nawa�nica prowadzonej przez Pompejusza olbrzymiej wojny? W czasie gdy morze nie by�o jeszcze �eglowne, prze- prawi� si� na Sycyli�, przedosta� si� do wn�trza Afryki, przyby� z flot� na Sardyni� i te trzy spichlerze rzeczypospolitej wzi�� pod ochron� sil- nych za��g i floty. Z kolei uda� si� do Italii, zabezpieczy� od strony l�du i morza obie Hiszpanie i Gali� Zaalpejsk�, wys�a� okr�ty na wybrze�a Morza Iliryjskiego, do Achai i ca�ej Grecji, oba morza Italii wyposa�y� w silne za�ogi i liczn� flot�, czterdziestego dziewi�tego za� dnia od chwi- li wyruszenia z Brundizjum w��czy� do posiad�o�ci narodu rzymskiego ca�� Cylicj�. Korsarze -gdziekolwiek byli - po cz�ci zostali uj�ci i zg�a- dzeni, po cz�ci sami zdali si� na �ask� i nie�ask� jednego cz�owieka. Kre- te�czykom, kt�rzy a� do Pamfilii wys�ali do niego pos��w i or�downi- k�w, nie odebra� nadziei na poddanie, lecz za��da� od nich zak�adnik�w 25. Jak widzicie, wojn� t�, wielk� i d�ugotrwa��, toczon� na tak rozleg�ej przestrzeni i n�kaj�c� wszystkie plemiona i ludy, Gnejusz Pompejusz z ko�cem zimy przygotowa�, wczesn� wiosn� rozpocz��, w pe�ni lata doprowadzi� do ko�ca. Boskie jest i niezwyk�e m�stwo wodza. A spo�r�d tych, jakie przed chwil� zacz��em wymienia�, ile� to innych wspania�ych ma zalet! Od idealnego wodza wymagamy bowiem nie tylko m�stwa wojennego, lecz nadto mn�- stwa rzadkich przymiot�w, kt�re temu m�stwu towarzysz� i pomagaj�. Jak wielka musi by� przede wszystkim prawo�� wodza, dalej jak wielkie we wszystkim umiarkowanie, jaka rzetelno��, �atwo�� w obej�ciu, rozum i ludz- ko��. Rozwa�my pokr�tce, w jakim stopniu cechy te posiada Gnejusz Pom- pejusz. Ot� wszystkie je posiada w stopniu najwy�szym. Lepiej jednak ni� w oderwanych rozwa�aniach zrozumiemy to, Kwiryci, przez por�wnanie z innymi. Bo czy� mo�na w og�le uwa�a� za wodza kogo�, w czyim woj- sku urz�d centuriona jest przedmiotem sprzeda�y i by� ju� na sprzeda� wystawiany? Albo czy mo�e by� m�dra i chlubna my�l polityczna cz�owie- ka, kt�ry pieni�dze, wydobyte ze skarbu na prowadzenie wojny, b�d� to roz- dziela� mi�dzy urz�dnik�w, by otrzyma� w zarz�d prowincje, b�d� te� 25 W obawie przed surowo�ci� Kwintusa Metellusa, kt�ry zdoby� Kret�, mieszka�cy wyspy prosili Pompejusza o przyj�cie ich kapitulacji. kierowany chciwo�ci� odda� w Rzymie na procent26. Wasze szemranie, Kwiryci, zdaje si� wskazywa�, �e wiecie, kto tak post�pi�. Nie wymieniam jednak nikogo z imienia, nikt wi�c nie b�dzie m�g� si� na mnie oburza�, je�eli sam najpierw nie zechce si� przyzna�. A wszyscy wiemy, jakie kl�ski po- nosz� na skutek tej zach�anno�ci wodz�w nasze wojska, wsz�dzie gdziekol- wiek przyb�d�. Przypomnijcie sobie marsze, jakie przez pola i miasta Italii zamieszkane przez obywateli rzymskich odbyli w ci�gu ostatnich lat nasi wodzowie, a z �atwo�ci� nabierzecie wyobra�enia o tym, co si� dzieje w obcych krajach. Jak s�dzicie, czy wi�cej jest miast nieprzyjacielskich znisz- czonych w ostatnim okresie or�em waszych �o�nierzy, czy te� pa�stw sprzy- mierzonych spustoszonych przez ich zimowe postoje? Nie mo�e bowiem utrzyma� wojska w karno�ci w�dz, kt�ry nad samym sob� nie panuje, ani wydawa� surowych wyrok�w ten, kto nie chce, aby go inni surowo s�dzili. I w tym w�a�nie podziwiamy nies�ychan� wy�szo�� cz�owieka, kt�rego le- giony dotar�y do Azji w takim porz�dku, �e - jak nam donosz� - nie tylko si�y zbrojne tej wielkiej armii, lecz nawet jej przemarsze nie wyrz�dzi�y szkody nikomu ze spokojnych mieszka�c�w. O tym za�, w jaki spos�b �o�nierze sp�dzaj� zim�, dochodz� nas co dzie� wie�ci z opowiada� i list�w: nie do��, �e op�at na wojsko od nikogo si� nie wymusza, lecz nie pozwala si� ich sk�ada� nawet tym, kt�rzy chc� to czyni� dobrowolnie. Przodkowie nasi szukali bowiem w domach sprzymierze�c�w i przyjaci� schronienia przed zim�, a nie uj�cia dla w�asnej chciwo�ci. A teraz rozwa�cie, jakie opanowanie cechuje go w innych dziedzinach. Bo c� waszym zdaniem pozwoli�o mu rozwin�� tak� szybko�� i odby� poch�d tak nieprawdopodobny? Ot� nie przenios�a go na kra�ce �wiata ani wyj�tkowa si�a wiose�, ani niezwyk�a sztuka sternicza, ani jakie� nowe wiatry, tylko nie zatrzyma�o go to, co dla innych staje si� zazwyczaj przyczyn� zw�oki. Z wyznaczonej drogi nie zboczy� po �up dla chciwo�ci ani po roz- kosz dla ��dzy, do zu�ycia, wczas�w nie zwiod�o go pi�kno krajobrazu ani znakomito�� miasta27 nie skusi�a do jego zwiedzenia, znu�enie nawet nie sk�oni�o do wypoczynku. Wystarczy powiedzie�, �e pos�g�w, obraz�w i in- nych dzie� sztuki zdobi�cych miasta greckie, rzeczy, kt�re inni uwa�ali za sw�j obowi�zek zabiera�, on nie pozwala� sobie nawet ogl�da�. Nic wi�c dziwnego, �e wszyscy mieszka�cy tych stron widz� w Pompejuszu nie wys�annika Rzymu, lecz zes�a�ca nieba. Teraz dopiero budzi si� w nich wiara, i� byli niegdy� w Rzymie ludzie odznaczaj�cy si� opanowaniem, co obcym narodom wydawa�o si� dotychczas niewiarogodnym i k�amliwym wymy- 26 M�wca ma na my�li poprzednich wodz�w w wojnie z Mitrydatesem: Lukullusa i Gla- briona. 27 Aluzja do kr�tkiego postoju Pompejusza w Atenach (por. Plutarch, Pomp. 27). s�em. Dzi� �wietno�� waszego panowania zaczyna przywraca� �ycie tym ludom; dzi� rozumiej�, �e w czasach gdy urz�dnicy nasi odznaczali si� ta- kim umiarkowaniem, przodkowie ich nie bez powodu woleli s�u�y� na- rodowi rzymskiemu ni� panowa� nad innymi. A ju� ludzi prywatnych Pompejusz dopuszcza do siebie tak �atwo, wnosz�cym skargi na cudze bez- prawia pozwala na tak� swobod�, �e chocia� godno�ci� przewy�sza pierw- szych obywateli, �atwo�ci� w obcowaniu zdaje si� dor�wnywa� najprost- szym. A jak� odznacza si� m�dro�ci�, powag� i bogactwem my�li jako m�wca - co ju� samo przez si� wskazuje niejako na cechuj�ce wodza dostoje�stwo - o tym, Kwiryci, nieraz ju� przekonali�cie si� na tym w�a�nie miejscu. Je�li za� chodzi o rzetelno��, pomy�lcie, jak wysoko musz� j� ceni� sprzymierze�cy, je�li uznali j� za niez�omn� nawet wszelkiego rodzaju wrogowie? Szlachetno�� jego wreszcie jest tak bezgraniczna, �e trudno powiedzie�, jakie uczucie g�rowa�o w�r�d wrog�w: obawa przed jego m�stwem w walce czy podziw dla �agodno�ci wobec zwyci�onych. Czy wi�c mo�e kto� w�tpi�, �e dow�dztwo w tej ci�kiej wojnie nale�y powierzy� cz�owiekowi, kt�ry zdaje si� by� zes�any przez bog�w dla zako�czenia wszystkich wojen naszych czas�w? A �e w prowadzeniu wojen i sprawowaniu dow�dztwa wielkie znacze- nie ma r�wnie� autorytet, nikt z pewno�ci� nie w�tpi, �e i ta cecha naszego wodza ogromnie pomna�a jego mo�liwo�ci. Jest rzecz� powszechnie znan�, �e na losy wojen wp�ywa w znacznym stopniu to, co s�dz� o naszych wodzach sprzymierze�cy i wrogowie, skoro - jak wiemy - w sprawach tak wielkiej wagi pogard� albo obaw�, nienawi�� albo mi�o�� w nie mniej- szym stopniu wzbudza w ludziach pog�oska ni� jaka� uzasadniona racja. A czyje imi� cieszy�o si� na tym �wiecie wi�ksz� s�aw�, kto jego czynom dor�wna�? O jakim cz�owieku wydali�cie r�wnie wiele �wietnych s�d�w 28, najbardziej sprzyjaj�cych umocnieniu autorytetu? S�dzicie, �e jest gdzie� kraj tak zapomniany, dok�d by nie dotar�a wie�� o owym dniu, kiedy to ca�y nar�d rzymski zape�niwszy szczelnie forum i wszystkie �wi�tynie, z kt�rych widoczne jest to miejsce, domaga� si� wyboru Pompejusza na wodza po- wszechnej wojny wszystkich lud�w? 29 Nie b�d� ju� d�u�ej m�wi� i na innych przyk�adach uzasadnia�, co znaczy na wojnie autorytet. Przyk�ad�w na wszystkie niezwyk�e zalety niech nam dalej u�ycza sam Pompejusz. Ot� tego samego dnia, w kt�rym powierzyli�cie mu dow�dztwo w wojnie morskiej, dzi�ki nadziejom zwi�zanym z imieniem jednego cz�owieka po 28 Wyrazem ich by�o m.in. dwukrotne, sprzeczne z przepisami, przyznanie Pompeju- szowi triumfu. Zob. przypis 37. 29 W 67 r., kiedy na wniosek trybuna Aulusa Gabiniusza przyznano Pompejuszowi naczelne dow�dztwo w wojnie z korsarzami. dotkliwym braku i dro�y�nie zbo�a nast�pi� taki spadek cen �ywno�ci, jaki przynie�� m�g�by jedynie wyj�tkowy urodzaj na polach i d�ugotrwa�y pok�j. A po kl�sce nad Pontem, po bitwie, kt�r� wam przed chwil� wbrew woli przypomnia�em, kiedy l�k pad� na sprzymierze�c�w, kiedy si�y i nadzieje nieprzyjaci� wzros�y a prowincji brak�o do�� pewnej ochrony, byliby�cie, Kwiryci, utracili Azj�, gdyby za boskim zrz�dzeniem w owej niebezpiecz- nej chwili los narodu rzymskiego nie sprowadzi� w te strony Gnejusza Pompejusza. Przybycie jego poskromi�o upojonego nies�ychanym zwyci�- stwem Mitrydatesa, powstrzyma�o w drodze Tygranesa, kt�ry wielkimi si�ami zagra�a� Azji. Nikt nie w�tpi, co dzi�ki m�stwu osi�gn�� potrafi cz�owiek, kt�ry tyle dokona� moc� swego autorytetu, z jak� �atwo�ci�, maj�c w r�ku dow�dztwo nad wojskiem, ocali sprzymierze�c�w i dochody pa�- stwowe, skoro broni� sta�o si� samo jego imi� i wie�� o przybyciu. A czy nie dowodzi to jego wielkiego autorytetu w oczach naszych nie- przyjaci�, �e wszyscy oni w tak kr�tkim czasie, w tylu tak r�nych i od- leg�ych od siebie miejscowo�ciach jemu jednemu si� poddali? �e w czasie gdy na Krecie znajdowa� si� nasz w�dz i nasze wojsko, pos�owie Krete�czyk�w udali si� niemal na kra�ce ziemi do Pompejusza, o�wiadczaj�c, �e w�a�nie jemu chc� wyda� wszystkie miasta krete�skie? A czy� sam Mitrydates nie wyprawi� pos�a do tego� Pompejusza a� do Hiszpanii? (Cz�owieka tego Pompejusz zawsze uznawa� za pos�a, tylko ci, kt�rych dra�ni�o, �e w pierw- szym rz�dzie wyprawiono go do Pompejusza, woleli go uwa�a� za szpiega). Mo�ecie sobie wyobrazi�, Kwiryci, jakiego znaczenia w oczach kr�l�w i obcych narod�w nabierze jego autorytet powi�kszony jeszcze przez wiele wspania�ych czyn�w i wasz� pochlebn� opini�. Mam jeszcze m�wi� o po- wodzeniu. Co do siebie samego nikt nie mo�e za nie r�czy�, wolno nam jed- nak pami�ta� o nim i m�wi�, je�li chodzi o innych. Powiem o tym kr�tko, z t� nie�mia�o�ci�, z jak� godzi si� ludziom m�wi� o sprawach b�d�cych w r�ku bog�w. Osobi�cie jestem zdania, �e Maksymusowi, Marcellusowi, Scypionowi30, Mariuszowi i wszystkim innym wielkim wodzom powierza- no wielokrotnie naczelne dow�dztwo i oddawano w�adz� nad wojskiem nie tylko ze wzgl�du na ich m�stwo, lecz tak�e z uwagi na sprzyjaj�ce im szcz�- �cie. Bo z pewno�ci� za boskim zrz�dzeniem niekt�rym znakomitym lu- dziom w osi�ganiu zaszczyt�w i chwa�y, i w pomy�lnym dokonywaniu wielkich czyn�w sprzyja jakie� szczeg�lne szcz�cie. Je�li za� chodzi o po- wodzenie cz�owieka, kt�rym si� obecnie zajmujemy, b�d� m�wi� z umiar- 30 Trzej znakomici wodzowie z o