3532

Szczegóły
Tytuł 3532
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

3532 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 3532 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

3532 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Erving Goffman Wyst�py Warto sformu�owa� pewne definicje, kt�re [...] b�d� potrzebne do dalszego wywodu, Interakcj�|(tojest interakcj� face-to-face) mo�na dla cel�w prowadzo- nych tu anaE� w przybli�eniu zdefiniowa� jako wzajemny wp�yw jednostek znajduj�cych si� w swojej bezpo�redniej fizycznej obecno�ci na swe post�po- wanie. Poszczeg�lne interakcje mo�na okre�li� jako wszelkie dzia�ania wyst�pu- j�ce przy jakiej� jednej okazji, kiedy wsp�obecno�� danego zespo�u jednostek jest nieprzerwana. W tym wypadku s�owo �interakcja" mo�na zast�pi� s�owem �spotkanie" (encounter). �Wyst�p" i(performance) mo�na zdefiniowa� jako wszelk� dzia�alno�� danego uczestnika interakcji w danej sytuacji, s�u��c� wp�ywaniu w jaki� spos�b na kt�regokolwiek z innych jej uczestnik�w. Bior�c poszczeg�lnego uczestnika interakcji i jego wyst�p za najwa�niejszy punkt odniesienia, mo�emy tych, kt�rzy przyczyniaj� si� do wyst�p�w innych nazwa� widowni�, publiczno�ci�, obserwatorami lub wsp�uczestnikami. Ustalony wcze�niej wz�r dzia�ania ujawniaj�cy si� w czasie wyst�pu, ale mog�cy mie� zastosowanie tak�e przy innych okazjach, mo�emy nazwa� �rol�" lub �punktem programu". Te sytuacyjne terminy �atwo mo�na powi�za� z og�lnie przyj�tymi terminami odnosz�cymi si� do struktury spo�ecznej. Kiedy jednostka lub wykonawca odgrywa przy r�nych okazjach t� sam� rol� przed t� sam� publiczno�ci�, prawdopodobnie zawi��e si� stosunek spo�eczny. Definiuj�c rol� spo�eczn� jako deklaracj� praw i obowi�zk�w przypisanych danej pozycji spo�ecznej, mo�emy powiedzie�, �e rola spo�eczna obejmuje jedn� lub wi�cej r�l granych przy kolejnych okazjach przez wykonawc� przed publiczno�ci� tego samego rodzaju lub przed publiczno�ci� z�o�on� z tych samych os�b. Zaufanie do roli Kiedy jednostka gra jak�� rol�, oczekuje od obserwator�w, �e wra�enie, jakie pragnie w nich wywo�a�, odbior� zgodnie z jej zamys�em. Wymaga od nich, by 109 ERV1NG GOFFMAN uwierzyli, �e ogl�dana przez nich posta� rzeczywi�cie posiada cechy, kt�re zdaje si� posiada�, �e wykonywane przez ni� zadanie b�dzie mia�o efekty zgodne z zadeklarowanym zamiarem oraz �e w og�lno�ci rzeczy maj� si� tak, jak je przedstawia. Bezpo�rednio z tym ��czy si� rozpowszechniony pogl�d, �e jednostka wyst�puje i organizuje widowisko �dla innych ludzi". Rozwa�ania o wyst�pach dobrze b�dzie zacz�� od odwr�cenia zagadnienia i zastanowienia si� nad tym, czy jednostka, odgrywaj�ca jak�� rol�, sama dysponuje tym poczuciem realno�ci, kt�re usi�uje wywo�a� u innych. Na jednym kra�cu mamy do czynienia z wykonawc�, kt�rego ca�kowicie wci�ga akcja sceniczna i kt�ry mo�e by� szczerze przekonany, �e zainsceni- zowana iluzja rzeczywisto�ci jest sam� rzeczywisto�ci�. Publiczno�� najcz�ciej odbiera widowisko w ten sam spos�b i tylko socjolog lub malkontent mog� w�tpi� w �realno��" tego, co jest przedstawiane. Na drugim kra�cu mamy do czynienia z wykonawc�, kt�ry wobec swej gry zachowuje dystans. Tak� mo�liwo�� �atwo sobie wyobrazi�, nikt bowiem nie ma r�wnie dogodnego stanowiska do obserwowania przedstawienia, jak kto�, kto sam je zainscenizowa�. Ponadto wykonawca mo�e sterowa� przekonaniami publiczno�ci, traktuj�c to jako �rodek prowadz�cy do osi�gni�cia jakich� innych cel�w i nie interesuj�c si� tym, co my�li ona o nim czy te� o sytuacji. Jednostk�, kt�ra nie uto�samia si� z rol� i nie troszczy si� o to, w co wierzy publiczno��, mo�emy nazwa� cyniczn�, zachowuj�c okre�lenie �szczery" dla ludzi, kt�rzy wierz� we Wra�enia, jakie wywo�aj� swymi wyst�pami. Nale�y zdawa� sobie spraw� z tego, �e cynika, mimo profesjonalnej oboj�tno�ci, mo�e prywatnie radowa� uprawiana maskarada, kt�ra pozwala mu do�wiadcza� pewnego rodzaju z�o�liwej satysfakcji, i� potrafi bawi� si� wedle woli czym�, co jego publiczno�� musi traktowa� zupe�nie serio. Oczywi�cie, nie znaczy to, �e wszyscy cyniczni wykonawcy chc� oszuka� publiczno�� dla �w�asnego interesu" czy zysku. Cynik mo�e ok�amywa� publicz- no�� w imi� tego, co uznaje za jej dobro, dobro og�u itp. [...] Wiemy, �e w zawodach us�ugowych ludzie, kt�rzy mogliby by� szczerzy, s� czasami zmuszeni do wprowadzania w b��d swoich klient�w, poniewa� ci z g��bi serca tego pragn�. Lekarze zapisuj� lekarstwa, kt�re nie maj� na nic wp�ywu, po to tylko, by uspokoi� swoich pacjent�w; zrezygnowani pracownicy stacji benzynowych sprawdzaj� w niesko�czono�� ci�nienie w oponach samochod�w rozhisteryzo- wanych automobilistek; sprzedawcy obuwia oferuj� buty dostatecznie du�e, by pasowa�y do nogi, ale podaj� klientkom rozmiar, jaki chcia�yby nosi� � oto przyk�ady cynicznych wykonawc�w r�l, kt�rym publiczno�� nie pozwala na szczero��. [...] Tak samo w�wczas, gdy podw�adni chc� jak najlepiej przyj�� wizytuj�cych ich prze�o�onych, nie musz� bynajmniej kierowa� si� g��wnie samolubn� ch�ci� pozyskania ich wzgl�d�w; podw�adny mo�e po prostu taktownie stara� si� u�atwi� sytuacj� zwierzchnikowi, symuluj�c istnienie �wiata, kt�ry � jego zdaniem � zwierzchnik uznaje za jedynie mo�liwy. 110 WYST�PY Przyj��em mo�liwo�� wyst�powania dw�ch skrajno�ci: jednostka mo�e by� przej�ta swym wyst�pem scenicznymi lub odnosi� si� do niego cynicznie, i Te skrajno�ci to co� wi�cej ni� po prostu kra�ce pewnego continuum. Ka�da z nich daje jednostce swoiste zabezpieczenie i r�kojmi�, w zwi�zku z czym ka�dy, kto kierowa� si� w jedn� czy drug� stron�, b�dzie sk�onny dotrze� do samego ko�ca. Jednostka, kt�rej brak wewn�trznej wiary we w�asn� rol�, mo�e w naturalny spos�b pod��y� drog� opisan� przez Parka: �Nie jest chyba wy��cznie dzie�em historycznego przypadku, �e pierwszym znaczeniem s�owa <osob1i^ (person) jest <^ maska ^>. Jest to uznanie faktu, �e ka�dy zawsze i wsz�dzie, bardziej lub mniej �wiadomie, odgrywajak�� rol� (...) To w�a�nie w tych rolach znamy si� nawzajem i znamy samych siebie". �W pewnym sensie i o tyle, o ile maska odpowiada naszemu obrazowi samych siebie, roli, jak� chcemy odegra�, maska ta jest naszym najprawdziwszym <^ja ^>, tym <^ja ;>, kt�rym pragn�liby�my by�. W ko�cu taki obraz w�asnej roli staje si� nasz� drug� natur� i integraln� cz�ci� naszej osobowo�ci. Przychodz�c na �wiat jako jednostki, kszta�tujemy stopniowo charakter i stajemy si� osobami". Mo�na to zilustrowa� przyk�adem z �ycia szetlandzkiej spo�eczno�ci lokalnej. Przez ostatnie cztery czy pi�� lat istniej�cy na wyspie hotel turystyczny nale�a� do ma��e�stwa wywodz�cego si� z zagrodnik�w i by� przez nie prowadzony. Od samego pocz�tku w�a�ciciele byli zmuszeni zrezygnowa� z w�asnej koncepcji �ycia, zapewniaj�c swym go�ciom pe�ni� mieszcza�skich wyg�d i us�ug. W ko�cu okaza�o si�, �e w tej inscenizacji staj� si� coraz mniej cyniczni, mieszczaniej�c i lubi�c coraz bardziej to �ja", jakie przypisywali im ich klienci. Innym przyk�adem mo�e by� rekrut, kt�ry pocz�tkowo przestrzega regula- minu po to, aby unikn�� kary, a� w ko�cu stosuje si� do przepis�w tak dok�adnie, i� wojsko przestaje si� go wstydzi�, a oficerowie i koledzy��o�nierze zaczynaj� si� z nim solidaryzowa� i szanowa� go. �� Jak powiedzia�em, cykl od niewiary do wiary mo�e potoczy� si� w odwrot- nym kierunku, zaczynaj�c si� od g��bokiego przekonania, a ko�cz�c na cynizmie. W zawodach, do kt�rych publiczno�� odnosi si� z religijn� czci�, cz�sto pozwala si� nowicjuszom i�� w�a�nie w tym kierunku. Dzieje si� tak nie dlatego, �e powoli zdaj� sobie oni spraw� z tego, �e mami� w�asn� publiczno�� (albowiem wed�ug zwyk�ych standard�w spo�ecznych ich roszczenia mog� by� najzupe�niej upraw- nione), ale dlatego, �e dzi�ki cynizmowi mog� odizolowa� swe wewn�trzne �ja" od zetkni�cia si� z publiczno�ci�. Mo�na nawet uwa�a� za typowe, �e jednostka na pocz�tku swej drogi �yciowej g��boko przejmuje si� wyst�pem, jaki musi dawa�, po czym waha si� jaki� czas mi�dzy szczero�ci� i cynizmem, aby na koniec przej�� przez wszystkie fazy poczucia w�asnej s�uszno�ci, jakie przystoi osobie na tym stanowisku. Tak wi�c badacze szk� medycznych twierdz�, �e idealistycznie nastawieni nowicjusze zazwyczaj odk�adaj� na jaki� czas swoje �wi�te aspiracje. Podczas pierwszych dw�ch lat studi�w studenci orientuj� si�, �e musz� zarzuci� swoje zainteresowanie s�u�b� lekarsk�, a zaj�� si� wy��cznie przygotowaniami do 111 ERYING GOFFMAN zdawania egzamin�w. Z kolei przez nast�pne dwa lata s� tak zaj�ci poznawaniem chor�b, �e nie maj� czasu zainteresowa� si� chorymi. Dopiero po sko�czeniu szko�y mog� na powr�t przej�� si� pierwotnymi idea�ami s�u�by lekarskiej. Cho� mo�na oczekiwa� naturalnych waha� mi�dzy cynizmem a szczero�ci�, nie powinni�my wykluczy� mo�liwo�ci postawy po�redniej, kt�ra daje si� utrzyma� dzi�ki odrobinie z�udze� co'do w�asnej osoby. Zauwa�amy, �e jednostka mo�e stara� si� sk�oni� publiczno��, aby ocenia�a j� i sytuacj� w okre�lony spos�b, oraz traktowa� zdobycie tej oceny jako cel sam w sobie, cho� nie musi wierzy�, �e zas�u�y�a na tak� ocen� i �e wywo�ane przez ni� wra�enie ma pokrycie w rzeczywisto�ci. Inne po��czenie cynizmu i g��bokiego przekonania pokazuje Kroeber, pisz�c o szamanach: �Istnieje, nast�pnie, stary problem oszustwa. Zapewne wi�kszo�� szaman�w czy czarownik�w na ca�ym �wiecie pomaga sobie w leczeniu, a zw�aszcza demonstrowaniu swej mocy, rozmaitymi sztuczkami. Te sztuczki s� czasem stosowane najzupe�niej �wiadomie, ale w wielu wypadkach �wiadomo�� jest zaledwie zal��kowa. Najcz�stsza postawa zdaje si� wskazywa� na oszustwo pope�niane w zbo�nym celu. Pracuj�cy w terenie etnografowie do�� zgodnie stwierdzaj�, �e nawet szamani �wiadomie uciekaj�cy si� do oszuka�czych sztuczek, wierz� w swoje moce, a zw�aszcza moce innych szaman�w i korzystaj� z ich porad w�wczas, gdy choruj� sami lub gdy choruj� ich dzieci". Fasada Termin �wyst�p" wprowadzi�em w celu okre�lenia wszelkiej dzia�alno�ci jednostki, kt�ra przebiega podczas sta�ej obecno�ci pewnej grupy obserwator�w i wywiera na nich jaki� wp�yw./�Fasad�" mo�na nazwa� t� cz�� wyst�pu jednostki, kt�ra funkcjonuje niezmiennie przez ca�y czas jego trwania, dostar- czaj�c obserwatorom definicji sytuacji. Fasad� s� wi�c te standardowe �rodki wyrazu, kt�re jednostka stosuje celowo lub mimowolnie podczas wyst�pu. Wst�pnie warto wyr�ni� i nazwa� typowe cz�ci fasady. Po pierwsze, mamy do czynienia z �.dekoracj�", a wi�c meblami, sprz�tami i innymi elementami, kt�re sk�adaj� si� na sceneri� i rekwizyty sceniczne wykorzystywane przez jednostk� podczas przedstawienia. Dekoracja znajduje si� na og� stale w tym samym miejscu, tak �e ci, kt�rzy chc� j� wykorzysta� do swojego wyst�pu, nie mog� zacz�� gra�, zanim nie znajd� si� we w�a�ciwym miejscu i opuszczaj�c je musz� ko�czy� sw�j wyst�p. Tylko w wyj�tkowych wypadkach dekoracja przemieszcza si� razem z wykonawc�: tak dzieje si� z konduktem pogrzebowym, defilad�, orszakiem kr�lewskim. Na og�, w tych wyj�tkowych sytuacjach wykonawcy uzyskuj� dodatkow� ochron�, poniewa� s� 112 WYST�PY lub staj� si� na ten czas postaciami sakralnymi. Postacie takie nale�y oczywi�cie odr�ni� od zwyk�ych ludzi, takich jak domokr��cy czy �ebracy, kt�rzy mi�dzy wyst�pami � cz�sto pod wp�ywem konieczno�ci � zmieniaj� miejsce pracy. Aby posiada� jedn� sta�� dekoracj�, w�adca znajduje si� zbyt wysoko, �ebrak za� zbyt nisko. [...] Je�li termin �dekoracja" odniesiemy do scenicznej cz�ci �rodk�w wyrazu, to termin �fasada osobista" b�dziemy mogli odnosi� do tych �rodk�w wyrazu, kt�re s� najmocniej zwi�zane z samym wykonawc� i przemieszczaj� si� razem z nim. Cz�ciami �osobistej fasady" mog� by� insygnia zwi�zane z pozycj� i urz�dem, str�j, p�e�, wiek, cechy rasowe, postura i wygl�d, spos�b m�wienia, mimika, gesty, itd. Niekt�re z tych �rodk�w przekazywania znak�w, na przyk�ad cechy rasowe, s� stosunkowo sta�e i w wypadku danej jednostki nie ulegaj� zmianom zale�nie od czasu i miejsca, gdy tymczasem inne s� stosunkowo p�ynne i nietrwa�e, i mog� (jak mimika) zmienia� si� raz po raz podczas tego samego wyst�pu. W�r�d bod�c�w tworz�cych �osobist� fasad�" dobrze jest czasem wyr�ni� powierzchowno��.fappearance) i �spos�b bycia" (mahner), a to ze wzgl�du na funkcj�, jak� pe�ni� przenoszone przez nie informacje. Powierzchowno�� odnosi si� do bod�c�w pouczaj�cych nas o spo�ecznych statusach wykonawcy. Powierz- chowno�� informuje nas r�wnie� o tym, w jakim rytuale jednostka bierze aktualnie udzia�: czy uczestniczy w sformalizowanej aktywno�ci spo�ecznej, pracuje czy odpoczywa, celebruje wkraczanie w nowy okres swego �ycia czy te� nie. Okre�lenie �spos�b bycia" mo�emy odnie�� do bod�c�w, kt�rych funkcj� jest uprzedzenie nas o tym, jak� rol� w interakcji wykonawca spodziewa si� odgrywa� w zawi�zuj�cej si� sytuacji. Je�li na przyk�ad czyj� spos�b bycia jest wynios�y i agresywny, mo�emy odnie�� wra�enie, �e wykonawca chce by� tym, kto zainicjuje i ukierunkuje interakcj� s�own�. Z kolei spos�b bycia potulny i przepraszaj�cy sprawia wra�enie, �e wykonawca b�dzie podporz�dkowywa� si� innym lub przynajmniej b�dzie do tego sk�onny. Cz�sto, rzecz jasna, oczekujemy zgodno�ci mi�dzy powierzchowno�ci� jednostki a jej sposobem bycia, spodziewamy si�, �e r�nice spo�ecznych status�w mi�dzy uczestnikami interakcji b�d� jako� wyra�a� si� w odpowiednich r�nicach sygnalizowanych przez nich sposob�w uczestniczenia w interakcji. Ten rodzaj fasadowej zgodno�ci mo�na zilustrowa� si�gaj�c do opisu przej�cia mandaryna przez chi�skie miasto: �...luksusowe krzes�o mandaryna niesione przez o�miu tragarzy zaj�o ca�� szeroko�� ulicy. Jest on burmistrzem miasta i praktycznie rzecz bior�c najwy�sz� w nim w�adz�. Ma idealny wygl�d urz�dnika � jest wysoki i masywny, ma srogie i nieust�pliwe spojrzenie, uwa�ane za niezb�dne dla ka�dego, kto chce w�r�d swych poddanych utrzyma� rygor. Ma w sobie co� karz�cego i surowego, wygl�da jakby udawa� si� na egzekucj� jakiego� zbrodniarza. Kiedy mandaryni pojawiaj� si� publicznie, tak� w�a�nie tworz� wok� siebie aur�. Nigdy nie uda�o 113 ERYING GOFFMAN mi si� zobaczy� niesionego przez ulic� mandaryna, kt�ry mia�by u�miech na twarzy lub z sympati� spogl�da� na ludzi" [J. Macgowan]. [...] Oczekujemy nie tylko zgodno�ci mi�dzy powierzchowno�ci� i sposobem bycia, lecz r�wnie� pewnego stopnia zgodno�ci mi�dzy dekoracj�, powierzchow- no�ci� i sposobem bycia. Zgodno�� tych trzech element�w tworzy typ idealny. dzi�ki kt�remu dostrzegamy wyj�tki i interesujemy si� nimi. [...] Kiedy aktor przyjmuje okre�lon� rol� spo�eczn�, zdaje sobie zazwyczaj spraw�, �e przypisana jest ju� do niej okre�lona fasada. Niezale�nie od tego, czy przyj�� t� rol� po to, by wykona� okre�lone zadanie, czy te� po to, by utrzyma� odpowiadaj�c� temu zadaniu fasad�, przekonuje si�, �e musi robi� zar�wno jedno, jak i drugie. Je�eli jednostka podejmuje si� zadania, kt�re nie tylko jest nowe dla niej, lecz r�wnie� w spo�ecze�stwie nie ma gotowych wzor�w jego wykonywania, lub je�eli jednostka chce, by jej zadanie by�o widziane w nowym �wietle � okazuje si�, �e ma do wyboru szereg gotowych od dawna fasad. Kiedy wi�c zadanie otrzymuje now� fasad�, rzadko zdajemy sobie spray/�, �e sama ta fasada wcale nie musi by� nowa. Skoro fasady s� raczej wybierane ni� tworzone, mo�na si� spodziewa� powstawania k�opot�w w�wczas, gdy wykonawcy danego zadania staj� wobec konieczno�ci wybrania dla siebie odpowiedniej fasady. Na przyk�ad w organiza- cjach wojskowych pojawiaj� si� wi�c zadania, kt�rych wykonanie wymaga zbyt wiele umiej�tno�ci i autorytetu, aby mog�y by� podejmowane za fasad� w�a�ciw� ni�szym rang�, a zbyt ma�o umiej�tno�ci i autorytetu, by mog�y by� wykonane za fasad� w�a�ciw� ni�szym rang�, a zbyt ma�o umiej�tno�ci i autorytetu, by mog�y by� wykonane za fasad� w�a�ciw� nieco wy�szej randze. Poniewa� mi�dzy rangami s� tam zbyt du�e przeskoki, wykonanie zadania okazuje si� �zbyt wielkim honorem" lub zbyt ma�ym. [...] Dramatyzacja dzia�alno�ci W obecno�ci innych jednostka z regu�y wyposa�a swoj� dzia�alno�� w znaki pozwalaj�ce dramatycznie o�wietli� i wydoby� z cienia przemawiaj�ce na jej korzy�� fakty, kt�re w innym wypadku mog�yby pozosta� niewidoczne lub nie zauwa�one. Je�li bowiem zachowanie si� jednostki ma dla innych co� znaczy�, musi ona tak si� zmobilizowa�, by w trakcie interakcji wyrazi� to, co chce zakomunikowa�. W rzeczy samej, mo�e okaza� si�, �e wykonawca jakiej� roli ma na zademonstrowanie kompetencji, jakie sobie przypisuje, nie ca�y czas interakcji, lecz tylko u�amek sekundy. Tak wi�c, je�li s�dzia baseballowy chce zrobi� wra�enie, �e jest pewny swego werdyktu, musi wyda� go be� namys�u. 114 WYST�PY �atwo zauwa�y�, �e osoby zajmuj�ce pewne pozycje spo�eczne nie maj� trudno�ci z dramatyzacj� swoich zachowa�, poniewa� dzia�ania s�u��ce realizacji zasadniczego celu zwi�zanego z dan� rol� jednocze�nie �wietnie si� nadaj� do przekazywania informacji o przymiotach i cechach przypisywanych sobie przez wykonawc�. Przyk�adami mog� by� role zawodowego boksera, chirurga, skrzypka czy policjanta. Takie rodzaje dzia�alno�ci pozwalaj� na tak wiele dramatycznej samoekspresji, �e ich przyk�adni przedstawiciele � prawdziwi lub wymy�leni � uzyskuj� s�aw� i zdobywaj� specjalne miejsce w skomercjalizo- wanych marzeniach narodu. [...] Cz�sto droga do osi�gni�cia zamierzonej dramatyzacji wiedzie przez aktyw- no�� ca�kowicie z ni� sprzeczn�. Je�li na przyk�ad kto� chce, by jego mieszkanie robi�o wra�enie umeblowanego z prostot� i godno�ci�, musi biega� po aukcjach, targowa� si� z antykwariuszami i wytrwale obchodzi� wszystkie miejscowe sklepy w poszukiwaniu odpowiednich zas�on i tapet. Aby g�os spikera radiowego brzmia� naprawd� bezpo�rednio, spontanicznie i beztrosko, musi on przedtem uwa�nie przeanalizowa� tekst, przeprowadzaj�c pr�b� ka�dego zdania, aby czytanie nie r�ni�o si� pod �adnym wzgl�dem od zwyk�ego m�wienia. Podobnie modelka z �Vogue" swoim strojem, postaw�, wyrazem twarzy musi wyrazi�, �e rozumie ksi��k�, z kt�r� pozuje. Jednak�e modelkom, kt�re musz� nam�czy� si� nad znalezieniem w takich sytuacjach w�a�ciwego wyrazu, pozostaje zazwyczaj ma�o czasu na lektury. �Pilny ucze�, kt�ry chce u w a � a � � pisze Sartre � ma oczy skierowane na nauczyciela i uszy szeroko otwarte; jest tak zaj�ty odgrywa- niem swej roli, i� nie potrafi ju� niczego s�ysze�". Jednostki cz�sto staj� wi�c wobec dylematu: robi� wra�enie ,c z y dzia�a�. Ci, kt�rzy maj� do�� talentu i czasu, by dobrze wykonywa� swe zadania, mog� nie mie� z tego powodu czasu czy talentu, by pokazywa� innym, �e dobrze pracuj�. [...] Idealizacja Pisa�em ju� wcze�niej, �e fasada ka�dego wyst�pu obejmuje szereg do�� abstrakcyjnych roszcze� pod adresem publiczno�ci, z kt�rymi styka si� ona najpewniej przy okazji innych wyst�p�w. Jest to jeden ze sposob�w socjalizacji, modelowania i modyfikowania wyst�pu tak, by odpowiada� sposobowi my�lenia i oczekiwaniom spo�eczno�ci, w kt�rej si� odbywa. W tym miejscu chcia�bym rozwa�y� inny wa�ki aspekt procesu socjalizacji � sk�onno�� wykonawc�w przedstawienia do podsuwania jego obserwatorom swych wyidealizowanych na r�ne sposoby obraz�w. �wiadomo��, �e wyst�p daje wyidealizowany obraz sytuacji, jest oczywi�cie do�� powszechna. �wiadczy o tym pogl�d Cooleya: 115 KRV1NG GOFFMAN �Gdyby�my nigdy nie pr�bowali wyda� si� odrobin� lepszymi, ni� jeste�my, jak�e mogliby�my pracowa� nad sob� czy te� sami siebie wychowywa�? Ten sam impuls, kt�ry ka�e cz�owiekowi pokazywa� �wiatu lepszy lub wyidealizowany aspekt samego siebie, znajduje sw�j wyraz w przedstawieniach r�nych zawod�w i klas, z kt�rych ka�da korzysta w pewnej mierze z frazesu i pozy. Cz�onkowie tych zawod�w i klas pos�uguj� si� nimi w wi�kszo�ci nie�wiadomie, robi to jednak wra�enie konspiracji skierowanej przeciwko �atwowiernym ze �wiata zewn�trznego. W�asnymi frazesami pos�uguje si� nie tylko teologia i filantropia, lecz r�wnie� prawo, medycyna, szkolnictwo, a nawet nauki przyrodnicze � by� mo�e obecnie nade wszystko te ostatnie, im bardziej bowiem czyja� zas�uga jest uznawana i podziwiana, tym wi�ksze prawdopodobie�stwo, �e b�d� j� sobie przypisywa� ludzie niegodni". Kiedy wi�c jednostka prezentuje siebie innym, jej wyst�p bardziej ni� jej zachowanie jako ca�o�� uciele�nia i odzwierciedla warto�ci oficjalne danego spo�ecze�stwa. Dlatego mo�emy rozpatrywa� wyst�p � na spos�b Durkheima i Radcliffe-Browna � jako ceremoni�: publiczny wyraz odnowienia i potwier- dzenia moralnych warto�ci wsp�lnoty. Ponadto, o tyle, o ile akcja sceniczna zostaje przyj�ta jako rzeczywisto��, to, co w danym momencie zostaje przyj�te jako rzeczywisto��, ulega jak gdyby uwznio�leniu. Pozosta� w swoim pokoju, z dala od miejsca, w kt�rym odbywa si� przyj�cie, by� poza sal�, w kt�rej lekarz przyjmuje swego pacjenta itd., to pozosta� poza miejscem, w kt�rym rozgrywa si� rzeczywisto��. �wiat jest w istocie uroczysto�ci�, w kt�rej wszyscy bierzemy udzia�. C...J ~ Socjolog nie znajdzie lepszych przyk�ad�w wyidealizowanych zachowa� ni� te, jakie ^ daj� nam obserwacje wyst�p�w ulicznych �ebrak�w. Jednak od prze�omu wieku w spo�ecze�stwach zachodnich sceny przedstawiane przez �ebrak�w straci�y w du�ej mierze sw� dramatyczn� warto��. Dzi� rzadziej wida� sztuk� prezentuj�c� �czysto�� w rodzinie", w kt�rej rodzina pojawia si� w nieskazitelnie czystych �achmanach, twarze dzieci b�yszcz� pod warstw� myd�a, wypolerowane mi�kk� szmatk�. Nie widuje si� ju� przedstawienia, w kt�rym p�nagi cz�owiek d�awi si� brudn� sk�rk� od chleba, bo jest zbyt s�aby, by j� po�kn��; nie zobaczymy te� sceny, w kt�rej cz�owiek w �achmanach odgania wr�bla od kawa�ka chleba, wyciera kromk� o r�kaw p�aszcza i wyra�nie nie�wiadom obserwuj�cej go publiczno�ci, usi�uje je��. Rzadziej te� wida� ��ebraka zawstydzonego", kt�rego oczy pokornie b�agaj� o to, o co delikatno�� nie pozwala mu prosi�. Nawiasem m�wi�c, sceny przedstawiane przez �ebrak�w bywa�y rozmaicie nazywane i nazwy te � �wy�udzanie", ��piewki", �sztuczki", �kantowanie", �picowanie", �bajcowanie" itd. � mog� nam s�u�y� do opisu rozmaitych wyst�p�w o r�nym stopniu legalno�ci i artyzmu. Je�eli jednostka w trakcie swego wyst�pu ma zamiar wyrazi� idealne wzorce, musi w�wczas ukry� lub powstrzyma� si� przed dzia�aniami z nimi niezgodnymi. Je�eli jednak takie niestosowne post�powanie jest dla tej jednostki �r�d�em 116 WYST�PY zadowolenia, to na og� pozwala sobie na nie w ukryciu. W ten spos�b potrafi wyrzec si� cukierka i jednocze�nie go zje��. Na przyk�ad dzieci ameryka�skie w wieku lat o�miu twierdz�, �e nie interesuj� ich programy telewizyjne dla pi�cio- czy sze�ciolatk�w, ale niekiedy po cichu je ogl�daj�. Okazuje si� tak�e, �e gospodynie z klas �rednich u�ywaj� czasem w tajemnicy tanich substytut�w kawy, lod�w czy mas�a. Dzi�ki temu mog� oszcz�dzi� pieni�dze, wysi�ek- lub czas, a jednocze�nie robi� na go�ciach wra�enie, �e jedzenie, kt�re podaj�, jest wysokiej jako�ci. [...] Trzeba zaznaczy�, �e jednostka daj�c przedstawienie ukrywa zazwyczaj co� wi�cej ni� tylko niestosowne przyjemnostki i oszcz�dno�ci. Zapoznamy si� tutaj z niekt�rymi sprawami, kt�re jednostka mo�e chcie� ukry�. Po pierwsze, poza tajemnymi przyjemnostkami i oszcz�dno�ciami, mo�e ona zajmowa� si� jak�� zyskown� form� dzia�alno�ci, kt�r� ukrywa przed widzami, poniewa� nie daje si� ona pogodzi� z pogl�dem na w�asny temat, jaki ma nadziej� im wpoi�. Zabawnym a wyrazistym przyk�adem mo�e tu by� trafika b�d�ca zarazem melin� bukmachersk�, ale podobnego ducha spotykamy i w innych miejscach. Zadziwiaj�co wielu robotnik�w chwali sobie swe miejsce pracy, poniewa� mo�na stamt�d wynie�� narz�dzia czy artyku�y �ywno�ciowe, a potem je odsprzeda�; podr�uj�c s�u�bowo mo�na sp�dza� czas w weso�ej kompanii, nawi�zywa� korzystne znajomo�ci czy te� zachwala� towary. We wszystkich tego rodzaju wypadkach miejsce pracy i oficjalna dzia�alno�� jest rodzajem pow�oki, za kt�r� kryje si� pe�ne werwy �ycie wykonawcy. Po drugie, cz�sto dzieje si� tak, �e b��dy i pomy�ki poprawia si� jeszcze przed rozpocz�ciem wyst�pu; jednak to, �e pope�niono i naprawiono b��d, ukrywa si� przed publiczno�ci�, osi�gaj�c dzi�ki temu tak niezb�dne wra�enie niezawod- no�ci. Nie darmo m�wi si�, �e �lekarze grzebi� swoje b��dy". Inny przyk�ad mo�na znale�� w rozprawie o spo�ecznej interakcji w trzech rz�dowych urz�dach, w kt�rej zwraca si� uwag�, �e urz�dnicy nie lubi� dyktowa� raport�w steno- grafistkom, chc� bowiem mie� czas na przejrzenie i poprawienie b��d�w, zanim opracowanie przeczytaj� maszynistki czy tym bardziej prze�o�eni. Po trzecie: w tych interakcjach, w kt�rych jednostka ma przedstawi� innym jaki� produkt, b�dzie stara�a si� pokaza� jedynie produkt ko�cowy, aby by� on oceniany jako gotowa, wyczyszczona i zapakowana ca�o��. W pewnych wypad- kach uzyskanie produktu ko�cowego wymaga jedynie niewielkiego wysi�ku, ale nikt si� do tego nie przyznaje. Tak samo ukryte zostaj� kiedy indziej nie ko�cz�ce si� godziny nudnej, samotnej pracy. Na przyk�ad wykwintny styl niekt�rych uczonych ksi��ek ukrywa gor�czkow� har�wk�, nieuniknion� przy zestawieniu w terminie indeksu, lub spory z wydawc� o odpowiednie wyeksponowanie nazwiska autora na ok�adce ksi��ki. Mo�na poda� jeszcze czwarty rodzaj rozbie�no�ci mi�dzy wra�eniem a pe�ni� rzeczywisto�ci. Jest wiele wyst�p�w, kt�rych nie wypada pokazywa�, bowiem s� fizycznie brudne, p�legalne lub w jaki� spos�b poni�aj�ce. Chcemy ukry� przed 117 ERVING GOFFMAN innymi wszelkie �wiadectwa �czarnej roboty" niezale�nie od tego, czy j� wykonujemy po cichu sami, czy te� przekazujemy do wykonania s�u�bie, bezosobowemu rynkowi lub uprawnionym (albo i nie) do tego specjalistom. �ci�le zwi�zany z poj�ciem �czarnej roboty" jest pi�ty rodzaj rozbie�no�ci mi�dzy wra�eniem a istotn� dzia�alno�ci�. Je�li jednostka ma urzeczywistni� szereg idealnych wzorc�w i je�eli ma da� dobry spektakl, to jest prawdopodobne, �e publiczne realizowanie niekt�rych z nich b�dzie wymaga� cichej rezygnacji ze stosowania innych. Cz�sto oczywi�cie wykonawca b�dzie po�wi�ca� te wzorce, kt�rych nieobecno�� mo�e zosta� niezauwa�ona. B�dzie to czyni� po to, by zachowa� wzorce inne, kt�rych niew�a�ciwego stosowania nie da�oby si� ukry�. Je�li na przyk�ad w okresie racjonowania �ywno�ci restaurator, w�a�ciciel sklepu spo�ywczego czy rze�nik zechce podtrzyma� u klient�w zwyk�e wra�enie r�norodno�ci produkt�w i utwierdzi� pozytywne wyobra�enie na sw�j temat, w�wczas b�dzie nielegalnie zaopatrywa� si� w �ywno��. Tak samo je�eli us�ugi s� oceniane ze wzgl�du na szybko�� i jako�� ich wykonania, w�wczas jako�� zostaje po�wi�cona na rzecz szybko�ci, �atwiej bowiem ukry� nisk� jako�� ni� powol- no��. Podobnie, je�eli personel szpitali psychiatrycznych ma zachowa� porz�dek, a jednocze�nie nie bi� pacjent�w, i je�eli tych dw�ch wymog�w nie daje si� pogodzi�, w�wczas niesforny pacjent �dostanie" mokrym r�cznikiem i b�dzie zmuszony do pos�usze�stwa bez pozostawienia widocznych �lad�w z�ego traktowania. Z�e traktowanie daje si� ukry�, ba�agan nie. [...] Stwierdzi�em, �e wykonawca chce ukry� (lub pomniejszy� ich znaczenie) przed publiczno�ci� te elementy swej dzia�alno�ci, te fakty i motywy, kt�re s� nie do pogodzenia z wyidealizowan� przeze� wersj� w�asnej osoby i wytwor�w jej pracy. W dodatku cz�sto wykonawca pragnie, by w�r�d publiczno�ci zrodzi�o si� przekonanie, �e jego stosunek do niej jest du�o bardziej idealny ni� podczas wszystkich innych przedstawie�. Tezy te mo�na zilustrowa� dwoma przyk�a- dami: Po pierwsze: jednostki cz�sto podtrzymuj� wra�enie, �e to, co w�a�nie przed oczyma publiczno�ci wykonuj�, jest ich jedynym lub w ka�dym razie najwa�- niejszym zaj�ciem. Jak ju� sugerowa�em poprzednio, publiczno�� z kolei sk�onna jest nierzadko przyjmowa�, �e ogl�dana przez ni� posta� sceniczna jest dla przedstawiaj�cego j� aktora tym samym, czym jest dla niej. Jak pisa� William James w znanym fragmencie Zasad psychologii: �...W praktyce mo�emy powiedzie�, �e ma on tak wiele spo�ecznych ja�ni, jak wiele jest r�nych grup os�b, na kt�rych opinii mu zale�y. Na og� ka�dej z tych r�nych grup ukazuje on inn� stron� samego siebie. Niejeden m�odzieniec, kt�ry w obecno�ci rodzic�w i nauczycieli jest do�� skromny, po�r�d swych <^ brutalnych ^> r�wie�nik�w zadziera nosa i przeklina jak rozb�jnik. Inaczej ukazujemy samych siebie naszym dzieciom, inaczej kolegom z klubu; inaczej klientom, inaczej pracownikom; inaczej zwierzchnikom, a inaczej przyjacio�om". Zar�wno skutkiem, jak i przyczyn� tego rodzaju zaanga�owania si� w rol� 118 WYSTI-PY gran� w danej chwili jest �podzia� publiczno�ci". Przez podzia� ten jednostka zyskuje pewno��, �e ci, przed kt�rymi gra jedn� ze swoich r�l, nie znajd� si� w�r�d tych, przed kt�rymi zagra kiedy indziej inn� rol� w innym przedstawieniu. [...] Po drugie, wykonawca pragnie stworzy� wra�enie, �e jego obecny wyst�p i stosunek do tej konkretnej publiczno�ci maj� w sobie co� szczeg�lnego i niepowtarzalnego. Stara si� on ukry� to wszystko, co w jego grze opiera si� na rutynie (sam wykonawca na og� nie jest �wiadomy tego, jak bardzo jego przedstawienie jest zrutynizowane) i wydoby� na pierwszy plan elementy spontaniczno�ci. Dobitnym przyk�adem jest przedstawienie, jakie daje lekarz. Jak zauwa�a pisarz: .....musi on udawa�, �e wszystko pami�ta. Pacjent, przekonany o niepow- tarzalno�ci i wadze tego, co dzieje si� w jego organizmie, nie zapomina o niczym i lubi opowiada� o swojej chorobie lekarzowi, cierpi�c na <^ nadczynno�� pami�ci�. Nie mo�e on uwierzy�, �e doktor nie pami�ta wszystkiego r�wnie dobrze, i czuje si� g��boko ura�ony, je�li okazuje si�, �e doktor nie wie dok�adnie, jakie tabletki zapisa� podczas ostatniej wizyty i jak poleci� je stosowa�" [C. E. M. Joad], [...] Fa�szywa prezentacja [...] Gdy m�wimy o tych, kt�rzy prezentuj� fa�szyw� fasad� lub �tylko" fasad�, o tych, kt�rzy symuluj�, wprowadzaj� w b��d i oszukuj�, my�limy o rozbie�no�ci mi�dzy podtrzymywanymi przez nich pozorami a rzeczywisto�ci�. My�limy r�wnie� o ryzykownej sytuacji, w jakiej stawiaj� si� tacy wykonawcy, bowiem w ka�dej chwili mo�e wydarzy� si� co�, co pozwoli przy�apa� ich na gor�cym uczynku, ujawni przepa�� mi�dzy tym, do czego si� otwarcie przyzna- wali, a tym, co faktycznie jest. Grozi to im upokorzeniem, a czasem ca�kowit� utrat� dobrego imienia. Cz�sto czujemy, �e w�a�nie tej okropnej sytuacji, kt�ra powstaje w�wczas, gdy kto� zostaje schwytany flagrante delicto na jawnym oszukiwaniu, potrafi unikn�� uczciwy wykonawca. Ten zdroworozs�dkowy pogl�d ma jednak ograniczon� przydatno�� analityczn�. Pytaj�c, czy stworzone wra�enie jest prawdziwe, czy fa�szywe, pytamy niekiedy o to, czy wykonawca by� uprawniony do dania takiego przedstawienia � mniej interesuje nas wtedy sam wyst�p. Gdy odkrywamy, �e kto�, z kim mamy do czynienia, jest szalbierzem albo kr�taczem, odczuwamy, �e nie mia� on prawa gra� roli, jak� odgrywa�, �e bezpodstawnie korzysta� z danego statusu. Zak�a- damy przy tym, �e wyst�p takiego szalbierza nie tylko go opacznie przedstawia, ale i pod innymi wzgl�dami wyprowadza nas w pole, cz�sto jednak odkrywamy fakt maskarady, zanim potrafimy wykry� jakiekolwiek inne r�nice mi�dzy 119 hRYING GOFFMAN przedstawieniem fa�szywym a prawdziwym, kt�rego by�o ono symulacj�. Paradoksalnie, im bardziej przedstawienie dawane przez szalbierza upodabnia si� do przedstawienia prawdziwego, tym bardziej czujemy si� zagro�eni, fachowe bowiem wykonanie roli przez kogo�, kto okaza� si� szalbierzem, os�abia nasze przekonanie o istnieniu koniecznego zwi�zku mi�dzy moralnym prawem do odgrywania jakiej� roli i techniczn� umiej�tno�ci� jej odgrywania. [...] Spo�eczna definicja podawania si� za kogo� innego nie jest wszak�e zbyt logiczna. Na przyk�ad jako niewybaczalne odczuwa si� podawanie si� za osob� o u�wi�conym statusie, za ksi�dza czy za lekarza, natomiasFo wiele mniej martwi nas, gdy kto� podaje si� za cz�onka grupy ma�o wa�nej i nie ciesz�cej si� szacunkiem, za w��cz�g� albo za robotnika niewykwalifikowanego/Kiedy oka�e si�, �e wykonawca mia� wy�sz� pozycj� ni� kto�, za kogo si� podawa�, nasz� reakcj� b�dzie raczej zdumienie i jimytek ni� wrogo��. MitologieTpopularne magazyny s� pe�ne^romantycznych opowie�ci, w kt�rych zar�wno czarny charakter, jak i pozytywny bohater oszuka�czo podaj� si� za kogo innego; prawda wychodzi na jaw w ostatnim rozdziale, w kt�rym okazuje si�, �e nikczemnik zajmuje w istocie ni�sz�, a bohater wy�sz� pozycj�. [...] "� Czym innym jest te� dla nas podawanie si� za jak�� konkretn� osob�, co uwa�amy za niewybaczalne, a czym innym podawanie si� za cz�onka jakiej� grupy, do czego odnosimy si� mniej surowo. Cz�sto r�wnie� wyczuwamy r�nic� mi�dzy tymi, kt�rzy podaj� si� za kogo� innego w imi� spo�ecznych cel�w uznanych przez nich za s�uszne, a tymi, kt�rzy robi� to przypadkowo lub dla kawa�u, i tymi, kt�rzy przebieraj� si� w cudze pi�rka dla materialnego czy psychologicznego zysku. Istniej� wreszcie takie sytuacje, w kt�rych niezupe�nie jasne jest poj�cie �statusu" i tym samym niejasne jest to, czym jest podszywanie si� pod kogo� innego. Na przyk�ad istnieje wiele pozycji spo�ecznych, kt�rych zajmowanie nie jest w �aden spos�b formalnie po�wiadczone. Potrafimy sprawdzi�, czy kto� sko�czy� prawo, ale trudno precyzyjnie orzec, czy kto� jest czyim� przyjacielem, prawdziwym wyznawc� lub melomanem. Tam, gdzie nie ma obiektywnych kryteri�w, a ludzie posiadaj�cy okre�lone uprawnienia nie s� zorganizowani w celu ich obrony, jednostka mo�e sam� siebie nazywa� ekspertem, nie nara�aj�c si� na kar� wi�ksz� ni� chichot bli�nich. [...] Spr�bujmy podej�� inaczej do kwestii fa�szywej prezentacji. O �otwartym", �jawnym", bezczelnym k�amstwie mo�emy m�wi� w�wczas, gdy dysponujemy niepodwa�alnym dowodem na to, �e opowiadaj�cy wie, �e k�amie i robi to naumy�lnie. Przyk�adem mo�e by� sytuacja, kiedy kto� twierdzi, �e by� w danym miejscu w okre�lonym czasie, chocia� nic takiego si� nie zdarzy�o. [...] Ludzie przy�apani na bezczelnym k�amstwie nie tylko trac� twarz w trakcie danej interakcji, ale mog� j� r�wnie� utraci� na dobre, publiczno�� bowiem nierzadko czuje, �e je�li kto� raz pozwoli sobie na k�amstwo, to ju� nigdy mi� mo�na mu w pe�ni ufa�. Istnieje wszak�e wiele �k�amstw dyplomatycznych", m�wionych 120 WYST�PY pacjentom przez lekarzy czy gospodarzom przez go�ci przypuszczalnie po to, by nie rani� uczu� s�uchaczy. Tego rodzaju k�amstw nie uwa�a si� za oburzaj�ce. [...] W �yciu codziennym zazwyczaj prawie ka�dy rodzaj fa�szywych wra�e� jest tworzony celowo, przy czym nie s� to sytuacje, w kt�rych k�amie si� w spos�b oczywisty. Dzi�ki aluzjom, zamierzonym dwuznaczno�ciom i przemilczeniom mo�na czerpa� korzy�ci p�yn�ce z k�amstwa, nie k�ami�c przy tym. �rodki masowego przekazu opanowa�y w�asn� odmian� tych technik i udowadniaj�, �e zr�cznie operuj�c kamer� i monta�em mo�na stru�k� zainteresowania wybitn� osobistno�ci� przemieni� w rw�cy potok entuzjazmu. [...] Co najbardziej tu mo�e istotne, to fakt, �e kompromituj�ce odkrycie fa�szu w zachowaniu si� jednostki w jakiejkolwiek dziedzinie jej dzia�alno�ci mo�e zagra�a� ca�o�ci stosunk�w lub roli, kt�rej ta dziedzina jest cz�ci�, bowiem odkrycie fa�szu w jednej sferze rzuca cie� r�wnie� na te sfery, w kt�rych jednostka mo�e nie mie� nic do ukrycia. Podobnie, je�li w trakcie wyst�pu ma si� tylko jedn� rzecz do ukrycia i nawet je�li szansa na jej ujawnienie jest realna tylko przez chwil�, to jednak niepok�j wykonawcy mo�e rozci�gn�� si� na ca�e przedsta- wienie. W poprzednich podrozdzia�ach wskazane zosta�y nast�puj�ce og�lne cechy wyst�pu: aktywno�� zorientowana: na wykonanie pracy przekszta�ca si� w aktywno�� zorientowan� na komunikacj�^ fasada^ zza kt�rej przedstawia si� dany numer, mo�e najprawdopodobniej pasowa� r�wnie� do innych, nieco odmiennych numer�w i nie pasowa� idealnie do �adnego pojedynczego numeru; do podtrzymania dora�nej zgody niezb�dna jest odpowiednia doza samo- kontroli; proponuje si� publiczno�ci wyidealizowane wra�enie, wysuwaj�c na pierwszy plan pewne fakty i ukrywaj�c inne; wykonawca utrzymuje wewn�trzn� sp�jno�� przedstawienia, dbaj�c bardziej o to, by nie wyst�pi�y najmniejsze dysonanse, ni� by�oby to w oczach publiczno�ci usprawiedliwione przez jasno sformu�owany cel wyst�pu. Wszystkie te og�lne cechy wyst�p�w mo�emy traktowa� jako dzia�aj�ce na jednostk� przymusy interakcji, pod kt�rych wp�ywem przekszta�ca ona sw� dzia�alno�� w wyst�py. Zamiast po prostu wykonywa� swe zadania i folgowa� w�asnym uczuciom, jednostka wykonywane przez siebie zadania wypowiada w spos�b akceptowany przez innych. Na og� prezentowanie r�ni si� do pewnego stopnia od dzia�alno�ci i tym samym nieuchronnie przedstawia j� fa�szywie. A poniewa�, aby przedstawi� sw� dzia�alno��, jednostka musi polega� na znakach, obraz, jaki w ten spos�b tworzy, jakkolwiek wiernie odpowiada�by faktom, podlega wszelkim zniekszta�ceniom, na jakie podatne s� wra�enia. Chocia� mo�emy pozosta� przy zdroworozs�dkowym przekonaniu, �e narzucane obserwatorom pozory mog� by� zniszczone przez niezgodn� z nimi rzeczywisto��, to jednak cz�sto nie ma �adnych podstaw, by twierdzi�, �e fakty niezgodne z wywo�ywanym przez �aktora" wra�eniem s� bardziej rzeczywiste ni� powsta�a podczas wyst�pu rzeczywisto��, kt�rej przecz�. Cyniczne spojrzenie na 121 HRYING GOFFMAN codzienne wyst�py mo�e okaza� si� r�wnie jednostronne, jak to, na kt�rym zale�y wykonawcy. Z punktu widzenia wielu zagadnie� socjologicznych nie ma znaczenia, kt�ra z rzeczywisto�ci jest bardziej realna: ta przedstawiana czy ta, kt�r� aktor-wykonawca chce ukry� przed publiczno�ci�. Zasadnicze znaczenie, w ka�dym razie dla tego studium, ma tylko stwierdzenie, �e wra�enia kszta�to- wane w toku codziennych wyst�p�w podlegaj� zniszczeniu. Chcieliby�my wiedzie�, jaki rodzaj wra�e� odbieranych z rzeczywisto�ci mo�e przekre�li� wra�enie kreowane przez innych ludzi. Pytanie, jaka jest rzeczywi�cie ta rzeczywisto��, mo�emy pozostawi� innym badaczom. Chcieliby�my zapyta�: �W jaki spos�b dane wra�enie mo�e zosta� zdyskredytowane?", co nie jest to�same z pytaniem: �Kiedy dane wra�enie okazuje si� fa�szywe?" Cho� przedstawienie dawane przez k�amc�w i oszust�w jest jawnie fa�szywe i tym r�ni si� od zwyk�ych przedstawie�, to wszystkie wyst�py s� do siebie podobne, poniewa� ich wykonawcy musz� do�o�y� wielu stara�, by wywo�a� odpowiednie wra�enie. I tak na przyk�ad wiemy, �e formalne przepisy dotycz�ce brytyjskich urz�dnik�w pa�stwowych i ameryka�skich s�dzi�w baseballowych nie tylko zakazuj� im robienia �interes�w", ale r�wnie� nakazuj� poniecha� zgo�a niewinnych dzia�a�, kt�re mog�yby stworzy� (mylne) wra�enie, �e robi� jakie� machlojki. Niezale�nie od tego, czy uczciwy wykonawca chce przekaza� prawd�, czy te� nieuczciwy wykonawca fa�sz, obaj musz� stara� si� o�ywi� swe wyst�py eliminuj�c wra�enia, kt�re mog�yby zniweczy� wra�enie zamierzone, i troszczy� si� o to, by publiczno�� nie przypisa�a wyst�powi niew�a�ciwego sensu. [...] Rzeczywisto�� i gra Wydaje si�, �e w naszej anglo-ameryka�skiej kulturze istniej� dwa zdrowo- rozs�dkowe modele zachowania si�; zachowania si� jako wyst�pu prawdziwego, szczerego czy uczciwego"" i zachowania si� jako wyst�pu fa�szywego, kt�re specjalnie si� dla nas fabrykuje, niezale�nie od tego, czy traktujemy je z przymru�eniem oka, jak w przypadku wyst�pu aktora w teatrze, czy serio, gdy mamy na przyk�ad do czynienia z wyst�pem cz�owieka nadu�ywaj�cego zaufania. Sk�onni jeste�my s�dzi�, �e przedstawienia prawdziwe w og�le nie s� przygotowywane, stanowi� niezamierzony wytw�r bezrefleksyjnej reakcji jed- nostki na sytuacj�. Przedstawienia fa�szywe natomiast sk�onni jeste�my uwa�a� za co� starannie skomponowanego z nieprawdziwych element�w, jako �e nie istnieje �adna rzeczywisto��, na kt�r� elementy takiego zachowania mog�yby by� bezpo�redni� odpowiedzi�. Nale�a�oby jednak powiedzie� sobie, �e ta dycho- tomiczna koncepcja zachowania si� jest rodzajem ideologii uczciwego wyko- nawcy, dodaj�cej si�y organizowanemu przez niego widowisku, ale nie poma- gaj�cej w analizie jego dzia�a�. 122 WYST�PY Po pierwsze, mo�emy za�o�y�, �e wiele jednostek szczerze wierzy, �e definicja sytuacji, jak� pos�uguj� si� w swoim zachowaniu, odpowiada rzeczywistej rzeczywisto�ci. W studium tym nie mam zamiaru zajmowa� si� tym, ilu jest takich ludzi. Interesuje mnie raczej strukturalny zwi�zek mi�dzy ich szczero�ci� a jako�ci� przedstawie�, jakie daj�. Je�li wyst�p ma si� uda�, �wiadkowie musz� mniej lub bardziej uwierzy�, �e wykonawcy s� szczerzy. Takie jest w�a�nie strukturalne miejsce szczero�ci w dramacie wydarze�. Wykonawca mo�e by� szczery lub nieszczery, ale musi by� szczerze przekonany o swojej szczero�ci � Szczer.o&�-jakoJtaka niejestJkonieczna do przekonuj�cego odegrania przedsta- wienia. Niewielu francuskich kucharzy jest w rzeczywist0�ci~rosyjskimi szpie- gami i nie tak wiele zapewne mo�emy znale�� kobiet, kt�re wobec jednego m�czyzny graj� rol� �ony, a wobec innego � kochanki; podw�jna gra b�dzie jednak istnie� zawsze i cz�sto trwa� b�dzie z powodzeniem przez d�ugi czas. Wszystko to prowadzi do wniosku, �e chocia� ludzie s� na og� tymi, za kt�rych si� ^podaj�.-te-jednak takie pozory mog� zosta� celowo stworzone. Mi�dzy przedstawieniem a rzeczywistosci�^simeye^^zateirr^zwi�zek statystyczny, a nie przyrodzony czy konieczny. Bior�c pod uwag� nieoczekiwane zagro�enia oddzia�uj�ce na przebieg wyst�pu oraz konieczno�� (b�dzie o niej mowa p�niej) utrzymania przez wykonawc� solidarno�ci z innymi wykonawcami i dystansu wobec publiczno�ci, zauwa�amy, �e niezdolno�� do oderwania si� od w�asnego pogl�du na rzeczywisto�� mo�e by� czasem niebezpieczna dla samego wyst�pu. Niekt�re z nich ko�cz� si� sukcesem, cho� s� ca�kowicie nieuczciwe, inne � poniewa� s� do ko�ca uczciwe; lecz ani uczciwo��, ani nieuczciwo�� nie s� w przedstawieniu najistotniejsze. By� mo�e, nie s� nawet dramaturgicznie po��- dane. Okazuje si� wi�c, �e uczciwe, szczere, powa�ne przedstawienie jest s�abiej zwi�zane ze �wiatem rzeczywistym ni� mo�na by�o z pocz�tku przypuszcza�. Wniosek ten uzyska jeszcze jedno potwierdzenie, je�li przyjrzymy si� odleg�o�ci, jaka zwykle dzieli ca�kowicie uczciwe i ca�kowicie zmy�lone przedstawienia. Rozpatrzmy w tym kontek�cie zjawisko wyst�powania na scenie. Od dobrego aktora scenicznego wymaga si� talentu, d�ugich lat nauki i odpowiednich dyspozycji psychicznych. Lecz fakt ten nie przeczy temu, �e prawie ka�dy mo�e szybko opanowa� scenariusz na tyle dobrze, by przychylna publiczno�� odnios�a wra�enie, �e odgrywa przed ni� rzeczywisto�� prawdziw�. A dzieje si� tak dlatego, �e naturalne stosunki spo�eczne powstaj� w taki sam spos�b, w jaki powstaje sytuacja na scenie: przez wymian� dramaturgicznie uwznio�lonych dzia�a�, reakcji na dzia�ania i zamykaj�cych kolejne sceny odpowiedzi. Sce- nariusz nawet w r�ku niewprawnego aktora mo�e o�y� dlatego, �e samo �ycie ma konstrukcj� dramatyczn�. Oczywi�cie, nie ca�y �wiat jest scen�, lecz nie�atwo rozstrzygn��, w jakiej mierze scen� nie jest. Niedawne wprowadzenie �psychodramy" jako techniki terapeutycznej mo�e ilustrowa� kolejny punkt naszych rozwa�a�. W tej psychiatrycznej 123 ERV1NG GOFFMAN sytuacji scenicznej pacjenci nie tylko graj� rol� z dobrym skutkiem, ale graj�c nie pos�uguj� si� �adnym scenariuszem. Ich w�asna przesz�o�� jest im dost�pna w formie, kt�ra pozwala na przedstawienie jej w pewnym skr�cie. Wida�, �e rola .grana kiedy� uczciwie-i-na-serio-umo�liwia �aktorom" jej odegranie w sytuacjj_stwprzpn�j p�niej sztucznie/^Co wi�cej, jednostka zdaje si� uzyskiwa� dost�p do r�l, jakie wa�ni dla niej mm grali wobec nfej w przesz�o�ci� co pozwala jej przekszta�ca� si� z osoby, kt�r� by�a, w osoby, kt�rymi inni byli dla niej. Ta zdolno�� do przestawiania si� w razie potrzeby z roli na rol� jest do przewidzenia; robimy to wszyscy. Ucz�c si� bowiem odgrywa� nasze role w realnym �yciu, kierujemy si� w swych dzia�aniach niezbyt �wiadomie kulty- wowan� zal��kow� wiedz� o tym, jak graj� swe role ci, do kt�rych si� zwracamy. Prawdziwym przedstawieniem potrafimy wi�c w�a�ciwie kierowa� dzi�ki �antycypuj�cej socjalizacji", nauczywszy si� ju� uprzednio rzeczywis- to�ci, kt�ra teraz staje si� dla nas rzeczywisto�ci� prawdziw�^_,._.�- Jednostka7ktora~zmiehia pozycj� w spo�ecze�stwTeTdostaje do odegrania now� rol�, nie znajduje si� w sytuacji osoby, kt�rej powiedziano dok�adnie, jak post�powa�. Sama sytuacja te� nie wp�ywa na tak� jednostk� dostatecznie silnie, aby jej post�powanie mog�o zosta� okre�lone bez powa�niejszego namys�u. Na og� jednostka dostaje kilka prostych rad i aluzyjnych wska- z�wek scenicznych. Zak�ada si�, �e ma ju� ona w swoim repertuarze wiele numer�w i scen widowiska, jakie b�dzie musia�a dawa� w nowych dekoracjach. Jednostka wchodzi w now� rol� z gotowym wyobra�eniem o tym, jak wygl�daj� skromno��, szacunek dla innych czy s�uszne oburzenie, i w miar� potrzeby b�dzie je potrafi�a odegra�. Mo�e by� nawet zdolna odegra� rol� hipnotycznego medium czy pope�ni� �kompulsywn� zbrodni�" na podstawie wzorc�w tych czynno�ci, z kt�rymi zaznajomi�a si� kiedy�. Wyst�p teatralny czy zainscenizowane nadu�ycie czyjego� zaufania, wymagaj� starannego przy- gotowania m�wionego tekstu przedstawienia; jednak�e znaczna cz�� wido- wiska, obejmuj�ca �wra�enie wywo�ywane", jest cz�sto okre�lona jedynie przez skromne didaskalia. Oczekuje si�, �e tw�rca iluzji wie ju� wiele o tym, jak prowadzi� g�os, kierowa� mimik� i cia�em, chocia� by�oby mu trudno, podobnie jak kieruj�cej nim osobie � zwerbalizowa� w pe�ni wiedz� tego rodzaju. W takiej sytuacji znajduje si� cz�owiek prostolinijny. Socjalizacja nie polega na uczeniu si� mn�stwa detali poszczeg�lnych r�l, cz�sto nie starczy- �oby na to czasu i energii. To, czego wymaga si� od jednostki, to wyuczenie si� pewnej ilo�ci �chwyt�w", wystarczaj�cej do �wype�nienia" i dania sobie rady w mniejszym lub wi�kszym stopniu z ka�d� rol�, jaka mo�e jej przypa�� w udziale. Autentyczne wyst�py w �yciu codziennym nie s� �grane" czy �wysta- wiane" w tym sensie, �e ich wykonawca wie z g�ry, co b�dzie robi�, i robi to jedynie ze wzgl�du na efekt, jaki chce uzyska�. Wra�enie, jakie czuje, �e wywiera, jest mu w jakim� sensie niedost�pne. Ale, jak to dzieje si� w wypadku mniej autentycznych wykonawc�w, niezdolno�� zwyk�ej jednostki do ustalenia 124 z g�ry ruch�w oczu i cia�a nie oznacza, �e jej oczy i cia�o nie wyra�aj� tego, co chce ona wyrazi� w spos�b udramatyzowany i uprzednio ju� wbudowany w repertuar jej dzia�a�. Kr�tko m�wi�c, wszyscy lepiej gramy ni� wiemy, jak mamy gra�. [...] Wnioski Osobowo�� � interakcja � spo�ecze�stwo W ostatnich latach mieli�my do czynienia z powa�nymi pr�bami upo- rz�dkowania w ramach jednolitej koncepcji poj�� i odkry�, pochodz�cych z trzech r�nych obszar�w: bada� nad osobowo�ci� jednostki, bada� interakcji spo�ecznej i bada� spo�ecze�stwa. Chcia�bym co� doda� do tych interdyscy- plinarnych poszukiwa�. Kiedy jednostka znajdzie si� w�r�d innych, �wiadomie i nie�wiadomie projektuje definicj� sytuacji, kt�rej istotn� sk�adow� stanowi jej koncepcja samej siebie. Kiedy podczas interakcji nast�puje co�, co w swej wymowie jest nie do pogodzenia z kszta�towanym przez ni� wra�eniem, znacz�ce tego konsekwencje s� jednocze�nie odczuwane na trzech poziomach rzeczywisto�ci spo�ecznej, z kt�rych ka�dy obejmuje odr�bny porz�dek fakt�w i inny punkt odniesienia. Po pierwsze, interakcja spo�eczna � traktowana tu jako dialog mi�dzy dwoma zespo�ami � mo�e znale�� si� w k�opotliwym impasie i sytuacji mo�e zabrakn�� definicji. Zajmowane do tej pory pozycje mog� okaza� si� nie do utrzymania, a uczestnicy mog� znale�� si� bez wytycznych co do dalszego toku akcji. Zwykle wyczuwaj� oni w takiej sytuacji co� fa�szywego, czuj� si� niezr�cznie, trac� g�ow� i wpadaj� w pop�och. Innymi s�owy, male�ki system spo�eczny powsta�y i utrzymywany dzi�ki uporz�dkowanej interakcji ulega dezorganizacji. Takie s� dla interakcji spo�ecznej konsekwencje przerwania przedstawienia. Po drugie, przerwanie przedstawienia mo�e mie� tak�e konsekwencje bardziej dalekosi�ne. Publiczno�� zwykle uznaje �ja" projektowane w trakcie wyst�pu przez pojedynczego wykonawc� za charakterystyczne w pewien spos�b dla jego koleg�w, jego zespo�u i jego instytucji. Wed�ug publiczno�ci przedstawienie, kt�re w�a�nie ogl�da, �wiadczy te� nie tylko o zdolno�ci jednostki do tego konkretnego wyst�pu, ale i o jej zdolno�ci do innych wyst�p�w. W pewnym sensie owe szersze jednostki spo�eczne � zespo�y, instytucje itd. � znajduj� si� na cenzurowanym tylekro�, ilekro� jednostka 125 ERVINU UOFFMAN wykonuje sw�j punkt programu'; ka�de przedstawienie od nowa sprawdza prawomocno�� takiej zbiorowo�ci i k�adzie na szal� jej trwa�� reputacj�. Ten element pr�by jest w niekt�rych przedstawieniach szczeg�lnie wyra�ny. Na przyk�ad, je�li chirurg i piel�gniarka odwr�c� si� na chwil� od sto�u operacyj- nego, a poddany narkozie pacjent w tym w�a�nie momencie^umrze, nie tylko w przykry spos�b przerwana zostanie operacja, ale ucierpi tak�e dobre imi� lekarza jako lekarza i jako cz�owieka oraz dobre imi� szpitala. S� to konsekwencje przerwania przedstawienia z punktu widzenia struktury spo�ecz- nej. Na koniec, cz�sto si� zdarza, �e jednostka g��boko identyfikuje swoje �ja" spo�eczne z okre�lon� rol�, instytucj� i grup�, wyobra�aj�c sobie sam� siebie jako kogo�, kto nie narazi na szwank spo�ecznej interakcji i nie skompromituje ca�o�ci spo�ecznych, kt�re od tej interakcji zale��. W takich wypadkach przerwanie interakcji mo�e zdyskredytowa� to wyobra�enie, tak wa�ne dla jej osobowo�ci. Takie s� konsekwencje przerwania przedstawienia z punktu widzenia osobowo�ci jednostki. Zerwania przedstawie� maj� wi�c konsekwencje na trzech poziomach abstrakcji: poziomie osobowo�ci, poziomie interakcj