2257
Szczegóły |
Tytuł |
2257 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
2257 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 2257 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
2257 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
henryk ryszard
�uchowski
s�ownik
savoir-vivre'u
dla pana
Tom
ca�o�� w #b tomach
pwzn
print #f
lublin #aiig
Przedruku dokonano
na podstawie pozycji
wydanej przez
Wydawnictwo Polihymnia
Lublin 1995
Redakcja techniczna
wersji brajlowskiej:
Piotr Kali�ski
Marianna �ydek
Sk�ad, druk i oprawa:
PWZN Print 6 sp. z o.o.
20-bah Lublin, Hutnicza 9
tel.8fax (0-81) 746-12-80
Wprowadzenie
Niniejszy s�ownik przeznaczony jest dla pan�w, kt�rzy wychodz�c z domu
mog� mie� w�tpliwo�ci jak nale�y si� zachowa� w sytuacjach towarzysko
niecodziennych. Przeznaczony jest dla m�czyzn, kt�rych interesuje nie
tylko poprawno��, ale r�wnie� formy bardziej eleganckie, a czuj� potrzeb�
zachowywania si� wytworniej, ni� nakazuj� to powszechnie przyj�te zwyczaje.
Dlaczego tylko dla pan�w przeznaczona jest niniejsza ksi��ka?
Bowiem to m�czyzna jest na og� inicjatorem wszelkich dzia�a�
towarzyskich i na jego barkach spoczywa inicjatywa zaprosze� na wszelkiego
rodzaju rozrywki kulturalne. On prosi pani� do kawiarni, restauracji czy
teatru. M�czyzna jako pierwszy rozwi�zuje problemy bon-tonu i od jego
wiedzy w tej dziedzinie i umiej�tno�ci zachowania zale�y, czy kobieta w
jego obecno�ci b�dzie si� czu�a bezpiecznie. Kobieta polega na swej
intuicji - m�czyzna jest zmuszony odwo�ywa� si� do swej wiedzy. A nic tak
nie kompromituje kobiety, jak nieudolne zachowanie si� partnera. Kobieta
bowiem jest obrazem, m�czyzna za� ram� tego obrazu i ta rama musi by� jej
godna.
W ksi��ce czytelnik znajdzie zagadnienia z dziedziny savoir-vivre'u
najcz�ciej poruszane przez student�w i s�uchaczy w czasie moich spotka�.
Natomiast paniom, kt�re zainteresuj� si� niniejsz� publikacj�, a poczuj�
si� dyskryminowane jej tytu�em, �piesz� donie��, i� nast�pna ksi��ka b�dzie
nosi�a tytu�: S�ownik savoir vivre'u dla pani.
aaa 25 starych rad
dla wychodz�cego
z domu
- nie opuszczaj mieszkania nieuczesany i nieogolony,
- wyjd� z domu na tyle wcze�nie, by� nie musia� biec,
- nie czytaj gazety czy ksi��ki, kiedy idziesz ulic�,
- k�aniaj si� znajomym zawsze pierwszy, mimo �e nie jeste� do tego
zobowi�zany,
- nie pal w miejscach publicznych,
- nie szcz�d� bli�niemu s��w "dzi�kuj�" i "przepraszam",
- je�li spotkasz znajomego, b�d� raczej pow�ci�gliwy ni� wylewny,
- je�li nie mo�esz pom�c, to nie przygl�daj si� wypadkom,
- nie bierz udzia�u w zbiegowiskach,
- nie zwracaj uwagi na zakochanych,
- nie przygl�daj si� kalekom i obcokrajowcom,
- nie ogl�daj si� nawet za najpi�kniejsz� kobiet� �wiata,
- rozmawiaj�c na ulicy nie m�w zbyt g�o�no,
- nie gwi�d� na ulicy, nawet je�li jeste� w szampa�skim humorze,
- chc�c zatrzyma� znajomego - podejd� do niego, a nie wo�aj: "Panie
Janku!!!"
- nie rozmawiaj ze sob� id�c ulic�,
- nie dra�nij ps�w, je�li na ciebie szczekaj�,
- nie komentuj w miejscach publicznych odmiennego ni� tw�j sposobu
zachowania i stylu ubierania,
- pytaj�c o drog� lub godzin� zacznij od s�owa "przepraszam",
- wyprzedzaj�c pieszego wieczorem na pustej ulicy zachowaj odpowiedni�
odleg�o��,
- nie za�atwiaj na ulicy spraw s�u�bowych ani prywatnych,
- je�li nie musisz nie wsiadaj do przepe�nionych autobus�w i tramwaj�w,
- tam�e nie przygl�daj si� wsp�pasa�erom,
- na spotkania i do pracy przychod� zawsze przed czasem,
- je�li przekroczy�e� miar� w zabawie, to wracaj zawsze taks�wk�.
aaa Przykazania
dla pana
1. Nie sprawiaj innym k�opotu swoj� osob�.
2. Nie pytaj o to, czego ci nie m�wi�.
3. Nie obarczaj innych swoim szcz�ciem i troskami.
4. Mniej m�w, a wi�cej s�uchaj.
5. B�d� raczej pow�ci�gliwy ni� wylewny.
6. Nie wywy�szaj si� popisuj�c si� swoj� wiedz�, tytu�em, stanowiskiem.
7. Nie udawaj kogo�, kim nie jeste�.
8. Nie chwal si� posiadanym maj�tkiem.
9. Rozmawiaj o problemach, nie za� o ludziach.
10. Nie narzekaj.
11. Chwal z umiarem.
12. Krytykuj ogl�dnie.
13. Ciesz si� z sukces�w innych.
14. Nie narzucaj si� swoj� osob�.
15. Nie powo�uj si� na znajomo�ci.
aaa Aluzja
Z �aci�skiego s�owa: napomyka�, a wi�c m�wi� nie wprost, niby nie na
temat, a dawa� do zrozumienia o co mi chodzi. Bardzo nie�adny i
nietowarzyski spos�b prowadzenia rozmowy: "niby mnie to nie interesuje, ale
swoje wiem". Cz�owiek dobrze wychowany powinien m�wi� wprost albo wcale.
Aluzje s� siostrami plotek, wi�c raczej trzeba ich unika� (patrz has�o:
Plotka)
Czy za aluzj� mo�na si� obrazi�?
Je�li aluzja zbudowana jest na plotce, to oczywi�cie.
Je�li aluzja jest niezawiniona, czy nale�y przeprosi�?
Oczywi�cie, nale�y.
aaa Anegdota
�mieszne, �artobliwe, nieprawdopodobne, kr�tkie opowiadanie o jakim�
zdarzeniu, czy osobie.
Z racji swojej, z g�ry za�o�onej nieprawdzie, anegdota nie czyni szkody,
a jest miernikiem popularno�ci, je�li dotyczy osoby. Panowie posiadaj�cy w
"repertuarze" wiele anegdot i umiej�cy je opowiada�, bywaj� tzw. "dusz�"
towarzystwa. Dlatego dobrze mie� zawsze kilka "s�u�bowych" anegdot, je�li
zdarzy si� w rozmowie nieprzewidziana cisza.
Kiedy anegdota nie jest plotk�?
Je�eli tre�� przedstawia osob� lub wydarzenie w sympatycznym �wietle.
Czy wypada w obecno�ci szefa opowiada� o nim anegdoty?
Je�li ma poczucie humoru to tak. Natomiast nikt nie lubi, kiedy opowiada
si� o nim historyjki z jego �ycia w obecno�ci kobiet, nawet je�li anegdoty
s� sympatyczne.
Anonim
Pismo wys�ane bez podpisu autora, zawieraj�ce prawie w stu przypadkach na
sto doniesienie o rzeczach nieprawdziwych, maj�cych na celu oczernienie w
naszych oczach innej osoby. Wprawdzie istnieje przekonanie, �e nie ma
sposobu walki z anonimami, lecz ich nieczytanie i wrzucanie do kosza
skutecznie zniech�ca autor�w do uprawiania tego rodzaju korespondencji.
Cz�owiek dobrze wychowany nie pisze ani nie czyta anonim�w. Anonim �atwo
odr�ni� od normalnego listu, poniewa� najcz�ciej jest podpisywany
zwrotem: "Pa�ski serdeczny Przyjaciel" lub dla zmylenia adresata -
zmy�lonym nazwiskiem.
Anonimy, to korespondencja ludzi pod�ych i tch�rzy, kt�rzy nie mog�
znie�� my�li, �e komu� mo�e si� dobrze powodzi�, lub �e jest cz�owiekiem
szcz�liwym. Z cz�owiekiem, kt�remu udowodniono pisanie anonim�w powinno
si� zerwa� wszelkie kontakty towarzyskie.
Jak zareagowa�, gdy anonim zawiera prawd�?
Je�li si� raz ulegnie pokusie honorowania anonimu, jego autor to
wykorzysta i b�dzie pisa� dalej. Informacji zawartych w anonimach nie
nale�y przyjmowa� do wiadomo�ci, nawet je�li s� prawdziwe.
Antrakt
- (czyli przerwa), czas mi�dzy aktami lub w po�owie koncertu. W czasie
antraktu mamy mo�liwo�� sprawdzenia, kto ze znajomych jest w teatrze,
zwiedzi� teatr, uda� si� do bufetu lub skorzysta� z toalety. Nale�y
pami�ta�, �e normalna przerwa w teatrze trwa od 10 do 15 minut - rzadziej
d�u�ej - i w tym czasie nale�y si� zmie�ci�. Wracaj�c po przerwie na
widowni� obowi�zuj� nas te same zasady, co na pocz�tku przedstawienia
(patrz has�o: Teatr)
Czy w czasie antraktu jest obowi�zek opuszczania widowni?
Nie ma takiego obowi�zku. Natomiast antrakt jest �wietn� okazj� do
zaznajomienia si� z tre�ci� programu teatralnego.
Je�li pani nie chce wyj�� w czasie przerwy, czy pan mo�e j� na ten czas
opu�ci�?
Je�li musi to tak, ale nale�y przeprosi�.
Aperitif
Kr�tka 15-30 - minutowa forma przyj�cia na stoj�co, kt�ra odbywa si� w
r�nej porze dnia, najcz�ciej poprzedzaj�ca �niadanie lub obiad. Jako
samodzielne przyj�cie zwi�zana jest z zako�czeniem np. konferencji prasowej
lub spotkania towarzyskiego. (patrz has�o: Przyj�cia)
Czy na spotkanie zwane aperitifem otrzymuje si� specjalne zaproszenia?
Je�li jest to np. zako�czenie podpisania umowy, to na og� organizator
zaprasza ustnie.
Banknoty
Wielokrotnie w naszej historii powojennej z powodu instalacji znik�y z
obiegu drobne pieni�dze metalowe, a zast�powa�y je banknoty, czyli
"papierowe znaki pieni�ne". Du�a ilo�� niskich nomina��w, kt�rych wi�ksz�
ilo�� trzeba mie� zawsze przy sobie powodowa�a lub powoduje, �e traktowane
one s� jako ma�o znacz�ce papierki. Niesk�adane, zgniecione, cz�sto
wyjmowane z kieszeni gar�ciami wskazuj� na to, �e nie przywi�zujemy wagi do
pieni�dzy.
Cz�owiek uwa�aj�cy si� za osob� dobrze wychowan� dba o estetyczny wygl�d
wszystkich rzeczy, kt�re wr�cza drugiej osobie. Dotyczy to zar�wno
po�yczonych ksi��ek, gazet, kt�re wr�czamy zawsze z�o�one, jak i banknot�w.
Prostowanie i sk�adanie ich zabierze nam troch� czasu, ale kiedy takimi
pieni�dzmi b�dziemy p�acili, �wiadczy� to b�dzie o naszym szacunku dla
odbiorcy.
Czy zostawiaj�c kelnerowi na stole pieni�dze nale�y je jako� u�o�y�, czy
jest to rzecz oboj�tna?
Powinno si� zostawi� pieni�dze u�o�one nomina�ami: pod spodem najwi�kszy,
na wierzchu najmniejszy lub w ten spos�b, aby kelner jednym spojrzeniem
m�g� stwierdzi�, czy suma pieni�dzy jest zgodna z rachunkiem.
Czy kelnerowi mo�na wr�czy� pieni�dze r�wnie� w kopercie?
Nie. Pieni�dzy otrzymanych w kopercie nie powinno si� przelicza�, a
kelner musi to zrobi�. Poza tym trudno wymaga�, �eby bez przerwy nosi� przy
sobie koperty.
Bilety wizytowe
Bilet wizytowy zwany powszechnie wizyt�wk� narodzi� si� z potrzeb
towarzyskich, wi�c chyba nie przypadkiem pojawi� si� w Europie na dworze
Ludwika Xiv, za� w Polsce w czasach saskich. Pierwsze bilety wizytowe
r�ni�y si� od dzisiejszych tak rozmiarami jak i tre�ci�. Obecny ich
kszta�t w niezmienionej formie s�u�y nam od ko�ca Xviii wieku.
Do czego s�u�y bilet wizytowy?
- do wyra�ania ch�ci kontynuowania znajomo�ci,
- do przekazywania kr�tkich wiadomo�ci,
- zast�pi� je s�owne przedstawianie si�,
- jest dowodem, �e by�o si� z wizyt� lecz nie zasta�o si� gospodarzy,
- mo�e by� u�ywany jako list o kr�tkiej tre�ci,
- zast�puje karty �wi�teczne oraz imieninowe.
W zwi�zku z tak szerokim zastosowaniem wizyt�wek w �yciu towarzyskim i
publicznym nie wystarczy jedna forma biletu wizytowego. Coraz cz�ciej
zdarza si�, �e istnieje konieczno�� posiadania dw�ch, trzech r�nych
wizyt�wek s�u��cych do odmiennych cel�w. Sama wizyt�wka jest znakiem
podanym nam przez drugiego cz�owieka, sygnalizuj�cym jego stosunek do nas.
I tak, je�li kobieta wr�cza nam wizyt�wk�, na kt�rej jest wymienione
tylko jej nazwisko, jest to znak, �e jedynie rewan�uje si� za otrzymany
bilet wizytowy. Je�li na wizyt�wce pr�cz imienia i nazwiska widnieje numer
telefonu - mamy prawo s�dzi�, �e nasz do niej telefon nie b�dzie uznany za
natr�ctwo, czy brak dobrego wychowania. Je�li do powy�szych danych na
wizyt�wce pani jest jeszcze adres prywatny, to mamy prawo mie� nadziej�, �e
jeste�my zaproszeni do z�o�enia wizyty.
Poniewa� kobiety pos�uguj� si� dzi� na og� jedn� wizyt�wk�, dobrze jest
si� zorientowa�, czy znaj� one ten rodzaj znak�w. Informacja taka bowiem
pozwoli nam unikn�� tak niezr�cznej sytuacji, jaka mia�a miejsce kilka lat
temu w Warszawie.
Ot� pewna zam�na pani, wielbicielka znanego z fantazji aktora, wys�a�a
mu po premierze kosz kwiat�w z za��czon� wizyt�wk�, na kt�rej wypisa�a
kilka s��w uwielbienia dla talentu artysty. Wizyt�wka posiada�a, opr�cz
nazwiska i imienia, numer telefonu oraz prywatny adres. Artysta po
bankiecie premierowym wsiad� na konia i odwiedzi� wielbicielk� mieszkaj�c�
w willi pod miastem. Przyjazd znanego artysty wywo�a� w okolicy poruszenie,
tym bardziej, �e ma��onek tej pani zacz�� obrzuca� artyst� inwektywami,
mi�dzy innymi nazywaj�c go cz�owiekiem bez wychowania. Na nic zda�o si�
t�umaczenie aktora, �e wizyt�wk� z adresem potraktowa� jako zaproszenie do
z�o�enia podzi�kowania za otrzymane kwiaty.
Panom tak�e mo�e grozi� niespodziewana wizyta jakiej� lekkomy�lnej pani,
poznanej np. w podr�y. Dlatego te� lepiej mie� kilka rodzaj�w wizyt�wek.
Najbezpieczniej jednak nie drukowa� sobie wizyt�wki z domowym adresem lub
telefonem. Je�li zaistnieje taka konieczno��, to jest przyj�te, �e na
bileciku zawieraj�cym tylko imi� i nazwisko dopisuje si� dodatkowe
informacje, jak numer telefonu i prywatny adres.
Z zam�wieniem bilet�w wizytowych nie ma obecnie k�opotu. Koszt takiej
przyjemno�ci tak�e nie jest wielki i od lat utrzymuje si� na podobnym
poziomie: za sto sztuk p�acimy w granicach dziesi�ciu dolar�w. Firmy
drukuj�ce wizyt�wki maj� do wyboru dziesi�tki wzor�w. Decyduj�c si� na
wydrukowanie biletu wizytowego winni�my pami�ta�, �e im ten kartonik b�dzie
skromniejszy tym elegantszy. Wybra� nale�y karton bez wzor�w, nie
wyt�aczany i koniecznie bia�y. Wizyt�wki ekstrawaganckie mog� posiada�
arty�ci, bo oni ju� z samego za�o�enia wyst�puj� przeciwko wszelkim
ustalonym normom. Druk na wizyt�wce powinien by� prosty i czytelny. Im
wi�cej miejsca mi�dzy imieniem i nazwiskiem a adresem, tym �atwiej dopisa�
potrzebny tekst. Przed nazwiskiem mo�emy umie�ci� tytu� zawodowy lub
naukowy, za� pod nazwiskiem - funkcj� lub stanowisko.
Prywatne bilety wizytowe s� nieco mniejsze od urz�dowych, bo na tych
drugich jest wi�cej informacji. Og�lne normy przewiduj�, �e wizyt�wka
prywatna ma rozmiary 9 x 5 cm, a urz�dowa 10 x 6 cm.
Je�li otrzymamy wizyt�wk�, na kt�rej nie ma podanego tytu�u naukowego lub
pe�nionej funkcji, to nie znaczy, �e w�a�ciciel nie jest profesorem, czy
dyrektorem. Z pewno�ci� posiadacz fabryki samochod�w, mister Ford, nie musi
ani zaznacza� na bileciku, �e jest w�a�cicielem, ani �e jest to fabryka
aut. Samo nazwisko wystarczy.
Komu wr�czamy wizyt�wki?:
- zawsze starszy m�odszemu (starszemu wr�czamy wtedy, je�li o ni�
poprosi),
- m�czyzna wr�cza pierwszy kobiecie,
- sekretarce, je�li chcemy, by nas zameldowa�a szefowi,
- na uroczysto�ciach po��czonych z anonsowaniem go�ci wr�czamy temu, kto
og�asza przybycie zaproszonych,
Je�li chcemy wykorzysta� bilet wizytowy w celu przes�ania �ycze� b�d�
kondolencji, mamy do dyspozycji dwa warianty:
1. Wysy�aj�c wizyt�wk� obcokrajowcowi pos�ugujemy si� j�zykiem dyplomacji
(tj. francuskim). I tak:
- p.f, (pour feliciter) - z powinszowaniem imienin,
- p.r. (pour remercier) - z podzi�kowaniem,
- p.p.c. (pour prendre conge) - z po�egnaniem,
- p.c. (pour condoler) - z wyrazami wsp�czucia.
2. W korespondencji z krajanami mo�emy u�ywa� polskiego skr�tu
literowego:
- zp. I. - z powinszowaniem Imienin,
- zp. N. R. - z powinszowaniem Nowego Roku itp.
Najlepiej jednak zada� sobie troch� trudu i powy�sze �yczenia pisa�
ca�ymi zdaniami. Zawsze powinni�my pami�ta�, �e nie ka�dy ma w domu
odpowiedni� lektur�, �eby do niej zajrze� i dowiedzie� si�, co owe skr�ty
oznaczaj�.
Powy�sze sformu�owania zawsze wpisujemy na pierwszej stronie biletu
wizytowego, mi�dzy nazwiskiem a adresem lub, je�li wizyt�wka nie ma adresu,
to powy�ej lub poni�ej nazwiska.
Je�li ma��e�stwo nie posiada wsp�lnej wizyt�wki (a mo�e mie� i takie;
wtedy na karcie widniej� tylko imiona i nazwisko w liczbie mnogiej np.:
Beata i Mariusz Kami�scy, bez adresu oraz telefonu), to imi� pani domu
wpisuje si� przed imieniem m�a, odr�cznie.
Je�li piszemy jaki� tekst na pierwszej stronie wizyt�wki, to nie
podpisujemy si�. Je�li tekst ko�czy si� na drugiej stronie, w�wczas mo�emy
podpisa� si� inicja�ami.
Na wizyt�wkach nie podajemy adresata. Dlatego nale�y zaopatrzy� si� tak�e
w odpowiedniej wielko�ci koperty. Adresata na bilecie wizytowym mo�emy
wymieni� wtedy, je�li np. zostawiamy bilet w hotelu.
Posiadanie wizyt�wki uwalnia nas tak�e od sk�adania niechcianych wizyt.
Mo�na wrzuci� wizyt�wk� do skrzynki listowej, i to wystarczy, �eby uznano,
i� wizyta mia�a miejsce.
Je�li nie zastajemy gospodarzy w domu, zostawiamy - je�li gospodarz jest
�onaty - zawsze dwie wizyt�wki, jedn� dla pana, drug� dla pani. Mo�emy
tak�e zostawi� i trzeci�, je�li w domu s� pe�noletnie dzieci, ale tylko
jedn� dla wszystkich potomk�w.
Kobieta zostawia tylko jedn� wizyt�wk�, przeznaczon� dla pani domu, tak�e
je�li odwiedza dom w towarzystwie m�czyzny.
Zostawiaj�c wizyt�wk� zaginamy lewy r�g w kierunku tekstu. Nie czynimy
tego wysy�aj�c wizyt�wk� w kopercie lub do��czaj�c do kwiat�w.
Czy mo�na na wizyt�wce u�ywa� pisma maszynowego?
Nigdy. Na wizyt�wkach pisze si� zawsze odr�cznie.
Czy kobieta otrzymawszy od m�czyzny bilet wizytowy jest zobowi�zana do
rewan�u?
Nie, nie jest zobowi�zana. Mo�e si� tylko przedstawi�, je�li uzna to za
konieczne.
Czy do wszystkich wypada wysy�a� �yczenia na bilecie wizytowym?
Nie do wszystkich. Do os�b starszych i godnych najwy�szego szacunku
lepiej wys�a� �yczenia na specjalnym blankiecie lub listownie.
Bisy
Publiczno�� domaga si� bis�w najcz�ciej na koncertach, rzadziej w
teatrach dramatycznych. Natomiast w teatrach muzycznych (operach i
operetkach) bywaj� przypadki, �e widzowie pragn� powt�rzenia arii lub
duetu. Okrzyki: "Bis!" wyst�puj� po rz�sistych, nieko�cz�cych si� brawach,
nigdy przed brawami i pomagaj� artystom w podj�ciu decyzji, czy powt�rzy�
cz��, czy ca�o�� utworu. Arty�ci dziel� si� na trzy kategorie:
- na tych, kt�rzy nigdy nie bisuj�, i tym nale�y da� spok�j,
- na tych, kt�rzy bisuj� ju� przy niezbyt du�ych brawach oraz
- na tych, kt�rych trzeba zach�ci� okrzykami. Nie nale�y wi�c zwleka� z
okrzykami, je�li artysta wychodzi si� k�ania� po raz trzeci, a
chcieliby�my, aby bisowa�.
Je�li na koncercie (najcz�ciej na konkursach) organizatorzy wykluczaj�
mo�liwo�� bisowania, nie nale�y stawia� wykonawc�w w niezr�cznej sytuacji i
raczej nie przed�u�a� owacji. Tak�e nie wypada upiera� si� przy bisie,
je�eli spostrze�emy, �e reszta widowni nie przy��cza si� do nas. Nie
wszystkim bowiem mo�e zale�e� na powt�rnym prze�yciu wyst�pu, natomiast
mo�e zaistnie� podejrzenie, �e jeste�my zaprzyja�nieni z artyst� lub, co
gorsza, op�acanym "klakierem".
Czy mo�na ��da� bisu po monologu Hamleta?
Nie, gdy� ��danie to mo�e zosta� potraktowane jako pro�ba o powt�rzenie
�le powiedzianego monologu. Wystarcz� rz�siste brawa.
Bi�uteria
�adnych pier�cieni, �a�cuszk�w, bransoletek i kolczyk�w. Elegancki pan na
takie pomys�y nie wpada. Jedyn� bi�uteri�, kt�r� mo�na zawsze nosi� to
�lubna obr�czka. Wk�adanie na siebie �a�cuch�w i przer�nych �wiecide�ek
przystoi jedynie artystom i to tylko tym wybitnym, kt�rym uchodzi inny ni�
normalny styl bycia. (patrz has�o: Sygnet)
Je�li m�czyzna ma do wyboru np. spinki ze z�ota lub srebra, kt�re
powinien za�o�y�?
Zawsze srebrne. S� bardziej eleganckie.
Bon - ton
Francuskie okre�lenie dobrego tonu. W praktyce oznacza umiej�tno��
grzecznego i wyszukanego zachowania si�, przestrzegania zwyczaj�w i regu�
obowi�zuj�cych w danym �rodowisku, nienaganne obej�cie, wytworno��,
pa�sko��: (Patrz has�o: Kindersztuba)
Czy mo�na u�y� okre�lenia: "To jest w dobrym bon-tonie?
Nie mo�na, bo b�dzie to "mas�o ma�lane". Wystarczy powiedzie�: "To jest w
dobrym tonie".
Brawa
Dylematem ka�dego mniej obytego widza, czy s�uchacza jest: czy nale�y
objawia� swoje wzruszenia brawami, czy raczej skrywa� swoje uczucia, nawet
je�li to co ogl�damy zachwyca nas.
Ot� proponuj� nie wstydzi� si� swoich uczu� i bi� brawo je�li
stwierdzimy, �e nadszed� moment, kiedy tylko ta forma uznania jest
odpowiednia dla nastroju jaki w danej chwili prze�ywamy.
Poniewa� jednak nie mo�na bi� brawa zawsze i wsz�dzie (np. zwyczaj z
okresu stanu wojennego, �e brawami nagradzano kazania w ko�cio�ach, ju�
min�� i chyba nie wr�ci), dobrze jest wiedzie� kiedy nasza reakcja spotka
si� ze zrozumieniem innych widz�w lub s�uchaczy i wyrwaniem si� z oklaskami
nie narazimy si� na �mieszno��.
Najcz�ciej bijemy brawa na koncertach i w teatrach; tam te� widz ma
zawsze najwi�ksze w�tpliwo�ci. Dlatego nale�y pami�ta�, �e w operze i w
teatrach muzycznych oklaskami mo�emy nagrodzi�:
- dyrygenta wchodz�cego do orkiestronu,
- dyrygenta i orkiestr� po zagranej uwerturze,
- dekoracje na ods�oni�cie kurtyny, je�li zorientujemy si�, �e tak�e
innym si� podobaj�,
- wej�cie znanego i lubianego �piewaka,
- artyst�w po ka�dej arii lub duecie, a tak�e tancerzy po sko�czonym
wyst�pie,
- zako�czenie ka�dego aktu i naturalnie po ca�ym przedstawieniu.
Nieco mniej okazji do zaakcentowania swojego uznania ma widz w teatrze
dramatycznym. Ale i tam jest ich zawsze kilka. Brawo mo�na bi� wi�c:
- na podniesienie kurtyny komplementuj�c scenografi�,
- na wej�cie s�awnego lub graj�cego go�cinnie aktora,
- za pi�knie powiedziany monolog, np. "By� albo nie by�" Hamleta,
- po ka�dym akcie,
- po koncertowo zagranej scenie,
- po ca�ym przedstawieniu,
- w czasie akcji, je�li jest to komedia, sytuacja za� jest na tyle
zabawna, �e doprasza si� mocniejszej reakcji.
Mimo wszystko w teatrach dramatycznych trzeba by� ostro�nym z
nagradzaniem aktor�w brawami w czasie przedstawienia, gdy� mo�na pozosta�
na widowni jedynym oklaskuj�cym. Kiedy� zdarzy�o si� to �wietnemu komikowi
Gierasi�skiemu, kt�remu brawa na zej�cie ze sceny da� jeden widz. Wtedy
zazdrosny o aplauz wielki aktor Ludwik Solski, krzykn�� za kulisy: "Panie
Gierasi�ski, te�ciowa ma do pana interes, wr�� pan na scen�!"
Wi�cej k�opotu sprawia orientowanie si�, kiedy mo�na bi� brawo na
koncertach w filharmonii. Tam najcz�ciej dochodzi do gaf. Dobrze wi�c jest
zawsze zaopatrzy� si� w program, i przed rozpocz�ciem koncertu zorientowa�
si�, jakie utwory b�d� wykonywane i z ilu cz�ci si� sk�adaj�. Mo�na si�
skompromitowa� oklaskuj�c zamiast ca�o�ci poszczeg�lne cz�ci symfonii lub
koncertu. Poza tym mo�na oklaskiwa�:
- wchodz�cego na estrad� dyrygenta i solist�w,
- wchodz�c� orkiestr�, je�li jest to zesp� graj�cy go�cinnie,
- wchodz�cy ch�r je�li tego wieczoru b�dzie wykonywane np. oratorium,
- dyrygenta, solist�w i orkiestr� po zako�czeniu ca�ego utworu,
- wszystkich wykonawc�w po ca�ym koncercie.
Z nagradzaniem muzyk�w brawami po ka�dej cz�ci koncertu wi��e si�
nast�puj�ca anegdota:
W Lublinie mia� miejsce zjazd chirurg�w. Do cz�ci artystycznej zjazdu
zaproszono orkiestr� filharmonii oraz s�awnego pianist� Piotra Palecznego.
Po pierwszej cz�ci koncertu Chopina lekarze urz�dzili artystom owacj�
(zas�u�on� zreszt�). Muzycy uznali to jednak za zako�czenie wyst�pu i
zeszli z estrady nie realizuj�c pozosta�ych dw�ch cz�ci utworu.
Natomiast w kabarecie mo�emy bi� brawo tyle razy ile zapragniemy
nagradzaj�c oklaskami ka�d� point�, kt�ra nas roz�mieszy.
Najwi�kszym uznaniem dla artyst�w bywaj� brawa na stoj�co, czyli standing
ovation. Podzi�kowanie w tej formie publiczno�� sk�ada najcz�ciej po
zako�czeniu przedstawienia lub koncertu. Ale s� to przypadki raczej rzadkie
i przechodz� do historii teatru. Ka�dy artysta marzy o tego rodzaju ocenie
swojego talentu, ale tylko niekt�rym jest dane pochwalenie si� tak� reakcj�
widz�w.
Czy nale�y si� przy��czy� do owacji na stoj�co, je�li moim zdaniem sztuka
nie zas�u�y�a na tak�?
Je�li widz jest znawc� tego rodzaju sztuki lub recenzentem, kt�ry napisze
wr�cz co� przeciwnego ni� czuje to publiczno��, to mo�e nie wstawa�. Ale
normalny widz mo�e zosta� potraktowany jako profan nie znaj�cy si� na
sztuce. Przy ocenie artyst�w zawsze lepiej by� na "tak" ni� na "nie".
Bruderszaft
- czyli przej�cie na "ty". Jest to sytuacja, w kt�rej ka�dy z nas nie
jednokrotnie si� znalaz�. Mimo, �e to przej�cie na mniej oficjalne tory
jest powszechne, nale�y si� czasami zastanowi�, czy dobrze czynimy
proponuj�c komu� t� bezpo�redni� form� wzajemnego zwracania si�. Ile�
przyk�ad�w mo�na by przytoczy�, kiedy koledzy po jakiej� sprzeczce wracaj�
do oficjalnej formy "pan". Nale�y wi�c wcze�niej zastanowi� si�, czy
cz�owiek, z kt�rym chc� by� na "ty" jest tego wart i czy nie przyniesie mi
to wi�cej szkody ni� po�ytku. Zna�em pewnego profesora, kt�ry na r�nych
uroczysto�ciach, po doprowadzeniu si� do "dobrego humoru" proponowa�
studentom "tykanie". Nie�wiadomi zgadzali si� ochoczo, a na drugi dzie�
profesor nie tylko ich nie zauwa�a�, lecz podczas egzamin�w "oblewa�"
swoich jednodniowych koleg�w.
Jak w ka�dym przypadku tak i w tym zosta�y przyj�te pewne zasady
przechodzenia na "ty", czyli wypicia bruderszaftu.
Po pierwsze, nie zawsze przej�cie na "ty" musi by� podparte wypiciem
kieliszka w�dki. Wystarczy na propozycj� wypicia wymieni� tylko swoje imi�.
Po drugie, zobowi�zanie m�wienia sobie na "ty" zostaje na ca�e �ycie.
Po trzecie, starszy zawsze proponuje zmian� "statusu" m�odszemu, a
kobieta - m�czy�nie, szef - pracownikowi.
Bywaj� r�wnie� przypadki jednostronnego bruderszaftu. Wtedy starszy
zwraca si� do m�odszego po imieniu, a m�odszy nadal m�wi "pan".
W zwi�zku z tym przypomina mi si� pewne zdarzenie.
Ot� m�ody aktor zaprosi� mistrza sceny polskiej J�zefa W�grzyna na
kolacj� zakrapian� alkoholem. Mistrz ch�tnie przysta� na zaproszenie i po
paru kieliszkach zaproponowa� m�odzie�cowi przej�cie na "ty". M�ody
cz�owiek wyszepta� z przej�ciem: "Zdzicho jestem", na co J�zef W�grzyn
odpowiedzia�: "S�uchaj, Zdzichu, do mnie mo�esz m�wi� "mistrzu".
Czy profesorowi i asystentowi wypada zwraca� si� do student�w po imieniu?
Je�li profesor ma taki zwyczaj, a studentom to odpowiada, to tak.
Natomiast asystent mo�e, ale powinien to czyni� z wzajemno�ci�.
Czy nauczycielka spotkawszy po latach swojego ucznia ze szko�y
podstawowej mo�e do niego nadal m�wi� po imieniu?
Je�li nie jest to spotkanie urz�dowe, to doros�emu uczniowi mo�e si� to
wydawa� nawet mi�e. Ale trzeba wyczu� sytuacj�, gdy� ucze� mo�e si�
obrazi�.
Czy "tykanie" mi�dzy kolegami w czasie studi�w obowi�zuje nadal po
zako�czeniu studi�w?
Je�li studiowali na tym samym roku i byli kolegami na codzie�, to tak.
Je�li tylko na tej samej uczelni i nie znali si�, to nie.
Chusteczki
Chusteczki w ubraniu m�skim spe�niaj� trojak� rol�. Pierwsza - to
chusteczka osobista. Nale�y dba�, �eby zawsze by�a �wie�a i w odpowiednim
kolorze do garnituru.
Druga - to chusteczka garniturowa; bia�a jedwabna do fraka, smokinga,
�akietu oraz ubra� wizytowych i wyj�ciowych. Wk�ada si� j� do kieszonki
ubrania tak, �eby wystawa�a na ca�� szeroko�� kieszonki i na wysoko�� 1-2
cm. Przy fraku i smokingu mo�na j� u�o�y� bardziej fantazyjnie. Do ubra�
wyj�ciowych mo�na za�o�y� chusteczk� z materia�u, z kt�rego jest uszyty
krawat.
Trzeci rodzaj chusteczki, kt�r� winien mie� przy sobie m�czyzna (w
wewn�trznej kieszonce marynarki), to chusteczka "oficjalna", r�wnie� bia�a,
lecz nie musi by� jedwabna, ale powinna by� nowa. Nosi si� j� z my�l� o
bli�nim, kt�rym najcz�ciej jest kobieta, zwykle zapominaj�ca w�o�y� ten
drobiazg do torebki. Chusteczka ta s�u�y� mo�e nam w przer�nych
niezr�cznych sytuacjach, kiedy np. oblejemy kogo� niechc�cy wod�.
Je�li nasz� chusteczk� s�u�ymy kobiecie, nigdy nie upominamy si� o jej
zwrot. Cz�sto panie o niej zapominaj�, a czasami lubi� zachowa� "dokument",
na kt�rym zostawi�y �zy szcz�cia lub rozpaczy.
Czy do garnitur�w sportowych nosi si� r�wnie� chusteczki?
Do tych ubra� nie nosi si� chusteczki, nawet je�li posiadaj� one
kieszonk�.
Czy chusteczki do ubra� mog� by� obszyte koronk�?
Chusteczki obszyte koronkami s� przeznaczone dla pa� i nie nadaj� si� do
garnitur�w.
Cmok - nonsens
Problem czy ca�owa� panie w r�k�, czy te� nie dr�czy nas ju� od p�
wieku, kiedy to zacz�to s�dzi�, i� ca�owanie pa� jest prze�ytkiem i
reliktem czas�w przedwojennych. Mimo to zwyczaj ca�owania w r�k� pozosta� i
nawet si� "rozpleni�" tak, �e wielu pan�w ca�uje, czy trzeba, czy nie
trzeba; wypada, czy te� nie.
Tymczasem, jak zawsze, nale�y zachowa� umiar.
Istotne jest tak�e jak si� ca�uje i co ten poca�unek oznacza. Je�li czyni
si� to machinalnie i byle jak - to ca�owanie w r�k� mo�e pani� nawet
obrazi�. Je�li robi si� to z pe�n� atencj�, �wiadczy to o moim szacunku do
witanej przeze mnie osoby.
Je�li ju� decydujemy si� poca�owa� kobiet� w r�k�, to nie robimy tego w
kapeluszu lub czapce na g�owie, nie podnosimy r�ki pani do ust, lecz usta
schylamy do jej d�oni. Je�li wyczujemy op�r d�oni, to rezygnujemy z
poca�unku. Nie ca�ujemy d�oni w r�kawiczce.
Kiedy witamy si� z wi�ksz� liczb� obecnych pa�, pozostajemy raczej przy
u�ci�ni�ciu r�ki, gdy� takie zbiorowe obca�owywanie stwarza wra�enie
humorystyczne.
Unikajmy ca�owania w r�k� pa� w starszym wieku, je�li nosz� si� one po
m�sku lub na sportowo. Ubi�r sygnalizuje, �e pani pozuje bardziej na
koleg�, ni� na s�ab� istot�.
Nie ca�ujemy w r�k� m�odych dziewczyn oraz podleg�ych nam pracownic.
Najlepiej ca�owanie w r�k� pozostawi� dla najbli�szych nam os�b, godnych
tego szacunku i wyraz�w mi�o�ci. Unikajmy ca�owania r�k pa� za granic�!
Cudzoziemki to nawet lubi�, ale nas to w ich oczach o�miesza i jest tym,
czym by�oby dla Polki padni�cie przed ni� na kolana.
Dlaczego ca�ujemy kobiety w r�k�, je�li jest to rzecz niehigieniczna?
Z�o�enie poca�unku nie jest r�wnoznaczne z dotkni�ciem d�oni ustami.
Podczas ca�owania r�ki zatrzymujemy usta centymetr nad r�k�. Tu chodzi o
gest, nie za� o fakt.
Jak si� zachowa�, kiedy pani sama podsuwa r�k� do poca�owania?
Nale�y to uszanowa�. Widocznie to lubi i boi si�, by o tym nie zapomnie�.
Czy wypada co� powiedzie� w czasie ca�owania?
Kobiet� ca�ujemy w r�k� zawsze w milczeniu. Wyg�aszanie cytat�w typu:
"Ca�uj� twoj� d�o�, madame", b�d�: "Ta r�czka taka zimna!" jest
nietaktowne.
Coctail
Mo�e si� zdarzy�, �e otrzymamy zaproszenie na tak zwany "coktail" i zaraz
powstaje pytanie, co to takiego. S� to przyj�cia, kt�re odbywaj� si� po
po�udniu, mi�dzy g��wnymi posi�kami. Najcz�ciej coctaile wyznacza si� w
godzinach od #16#/00 do #18#/00. Coctail musi si� sko�czy� najp�niej o
#20#/00.
Wprawdzie zdarza si�, i� kto� organizuje to przyj�cie o wcze�niejszej lub
p�niejszej porze, ni� ta o kt�rej wspomnia�em wy�ej, ale �wiadczy to
niezbyt dobrze o znajomo�ci zwyczaj�w towarzyskich przez organizatora.
Na coctail wysy�a si� zaproszenia drukowane, na kt�rych powinna by�
podana godzina rozpocz�cia i zako�czenia przyj�cia. Nawet je�li na
zaproszeniu zabraknie godziny zako�czenia, to i tak wiadomo, �e trwa ono
najwy�ej dwie godziny.
Dla go�ci jest to bardzo wygodne przyj�cie, poniewa� mo�na si� na�
sp�ni�, i to do�� du�o, bo prawie p� godziny. Czego mo�emy si� spodziewa�
po tym przyj�ciu? Na pewno tego, �e b�dzie to spotkanie na stoj�co, dlatego
wygodne buty s� niezb�dne. Przy wej�ciu b�d� nas witali gospodarze. Nie
obowi�zuje nas przedstawianie si� wszystkim go�ciom. Dopiero gdy nawi��emy
z kim� rozmow� wypada przedstawi� si�. A okazji mo�e by� wiele, gdy�
coctail s�u�y w�a�nie do nawi�zywania nowych znajomo�ci. Trzeba r�wnie�
pami�ta� o wizyt�wkach. Jest to przyj�cie wygodne tak�e i z tego powodu, �e
po godzinie obecno�ci mo�emy, �egnaj�c si� tylko z gospodarzami, wyj��
niepostrze�enie.
Jak si� ubra� na coctail?
Na pewno nie na sportowo, ani na wieczorowo.
Ubranie wyj�ciowe b�dzie w sam raz (patrz has�o: Ubranie wyj�ciowe).
Je�li b�dziemy uczestniczyli w coctailu z towarzysz�c� nam pani�, to
powinni�my jej poradzi�, by zaplanowa�a na t� okazj� "ma�� czarn�".
Co jeszcze mo�e nas spotka� na coctailu?
B�d� wi�c trunki i napoje alkoholowe. Na jedzenie nie mo�emy liczy�, bo
do trunk�w b�d� podawane "jednoraz�wki", a wi�c przek�ski, kt�re mo�emy
wzi�� na raz do ust. Sto��w by� nie powinno, a wszystko, co przeznaczone do
jedzenia i picia roznosi� b�d� kelnerzy. Nie b�dzie kawy, ani herbaty, nie
b�dzie w�dki. Nie b�dzie tak�e przem�wie�, chyba �e przyj�cie jest
organizowane z okazji jakiego� jubileuszu. Wtedy mo�emy spodziewa� si�
kr�tkiego przem�wienia gospodarza. Nie powinno by� tak�e toast�w, a ca�y
czas zostaje przeznaczony na rozmowy.
Uwaga! Przychodz�c na coctail witamy si� najpierw z gospodarzem, a
p�niej z gospodyni�. Wychodz�c, odwrotnie - najpierw z gospodyni�.
Dedykacja
S�owem tym najcz�ciej okre�lamy wpis do ksi��ki, kt�r� pragniemy komu�
ofiarowa�. W�a�ciwie ka�da ofiarowana ksi��ka powinna mie� dedykacj�, kt�ra
b�dzie przypomina�a obdarowanemu o ofiarodawcy oraz o okoliczno�ciach
towarzysz�cych otrzymaniu ksi��ki.
Decyduj�c si� na wpisanie dedykacji musimy pami�ta�, �e adresat mo�e ju�
posiada� w swojej bibliotece ten tytu�. Trzeba wi�c raczej unika� wpisu
bezpo�rednio na kart� ksi��ki. Wtedy otrzymuj�cy podarunek, w przypadku
posiadania tej samej pozycji mo�e j� wymieni� w ksi�garni na inny tytu� i
wklei� kartk� z dedykacj�.
Dedykacja mo�e by� autorstwa ofiarodawcy, cytatem z ofiarowanej lub z
innej ksi��ki. Najlepiej, gdyby ��czy�a si� z tytu�em lub okoliczno�ci�
towarzysz�c� wr�czeniu.
W dedykacji nale�y unika� sformu�owa�, kt�re mog� ofiarowanego stawia� w
niezr�cznej sytuacji. Ksi��ki w domowej bibliotece s� dost�pne dla ka�dego,
wi�c i dedykacja powinna by� pisana z my�l�, �e mo�e j� przeczyta� kto�
postronny.
Czy wypada po�ycza� ksi��ki, w kt�rych s� dedykacje?
Wypada, ale jest to niebezpieczne, gdy� nie ma u nas zwyczaju oddawania
ksi��ek, i w ten spos�b mo�na si� pozby� cennej dla w�a�ciciela pami�tki.
Dosiadanie si�
Kiedy� nie by�o k�opotu z dosiadaniem si�, poniewa� ten, kto wybiera� si�
w podr� posiada� w�asny pojazd i ani on, ani nikt inny nie pyta�, czy
mo�na si� dosi���. Dzisiaj, zdani na �rodki masowego przewozu, co rusz
jeste�my stawiani w sytuacji, kiedy trzeba zaj�� miejsce obok kogo�.
Dotyczy to szczeg�lnie tramwaj�w, trolejbus�w i autobus�w w komunikacji
miejskiej. Wprawdzie nie zauwa�y�em, �eby istnia� zwyczaj pytania o to, ale
polecam tego rodzaju ma�� grzeczno��. Jestem pewien, �e nie padnie
odpowied� negatywna, a siedz�cej w tramwaju pani b�dzie milej, je�li obok
niej usi�dzie m�czyzna dobrze wychowany, a ona odpowie z u�miechem:
"Prosz� bardzo".
W poci�gach istnieje zwyczaj pytania, czy s� wolne miejsca, kiedy
wchodzimy do przedzia�u. Ten zwyczaj nale�y utrzyma�. Natomiast pytanie o
to, czy mo�na si� dosi���, mo�e by� potraktowane jako ch�� nawi�zania
znajomo�ci.
W kawiarniach i restauracjach dosiadanie si� do cz�ciowo zaj�tego
stolika jest niedopuszczalne. Ludzie przychodz� (na og� we dwoje) do
lokalu, �eby porozmawia� o sprawach osobistych i nie powinno im si� w tym
przeszkadza�. W sytuacji, kiedy nie ma wolnego stolika trzeba poczeka� a�
kt�ry� si� zwolni, lub poszuka� innego, mniej zat�oczonego lokalu.
Dowcipy
Opowiadanie dowcip�w, szczeg�lnie w towarzystwie, w kt�rym znajduj� si�
kobiety jest rzecz� niebezpieczn�. Dowcip tym si� r�ni od anegdoty, �e ta
druga oparta jest na opisie zdarzenia, za� dowcip charakteryzuje si�
nieprzewidzian� point�. Opowiadanie dowcip�w ("kawa��w") d��y wi�c prost�
drog� do licytacji, kto bardziej zaskoczy s�uchaczy. Najgorsze jest to, �e
dowcipy najcz�ciej obracaj� si� wok� tematyki damsko-m�skiej, a tej
nale�y unika�, je�li chce si� uchodzi� za cz�owieka dobrze wychowanego.
Drobne
M�czyzna wybieraj�cy si� na spotkanie do kawiarni, restauracji lub na
przyj�cie powinien pami�ta�, �e brak drobnych pieni�dzy mo�e popsu� mu ca�y
wiecz�r i spotkanie. Dlatego przezorny pan przewiduje, �e pr�cz bezpiecznej
ilo�ci got�wki, kt�ra b�dzie potrzebna do zap�acenia rzeczy zasadniczych,
konieczne mog� okaza� si� mniejsze sumy, np. na zap�acenie za taks�wk� lub
tramwaj, szatni� lub toalet�, b�d� te� na napiwek dla kelnera. Mo�e zdarzy�
si� tak�e, �e pod wp�ywem powsta�ego nastroju wypadnie kupi� partnerce
bukiecik kwiat�w, je�li w�a�nie do kawiarni wesz�a kwiaciarka. Dobrze wi�c
wychodz�c z domu posiada� przy sobie mniejsze nomina�y, a w specjalnym
miejscu - pewn� ilo�� pieni�dzy na drobne, nieprzewidziane wydatki.
Czy m�czyzna mo�e ofiarowa� kobiecie drobn� sum� pieni�dzy, np. na
zap�acenie toalety?
Oczywi�cie, �e mo�e. Kobiety rzadko posiadaj� drobne pieni�dze, wi�c
propozycja "ustawi" go w pozycji cz�owieka przygotowanego na wszelkie
okoliczno�ci, a to si� u pa� liczy.
Kto p�aci za szatni�, kobieta czy m�czyzna?
Zawsze m�czyzna. S� to niewielkie sumy i w�a�nie dlatego trzeba mie�
zawsze pewn� ilo�� drobnych.
Drzwi
Jestem przekonany, �e ka�dy z pan�w czytaj�cych ten s�ownik mia� nie raz
�opoty, kiedy w towarzystwie wypad�o mu przej�� przez drzwi. Chocia� wiemy,
�e m�czyzna przepuszcza przodem kobiet�, m�odszy starszego, a podw�adny
szefa, to bywaj� sytuacje k�opotliwe, kiedy przed drzwiami stanie dw�ch
pan�w w jednakowym wieku i tej samej pozycji spo�ecznej. Nast�puj� wtedy
tak cz�sto obserwowane wahania, gesty zapraszaj�ce do pierwsze�stwa i
obop�lne licytowanie, kto w tym towarzystwie jest wa�niejszy.
Ot� w takiej sytuacji znaleziono �wietne rozwi�zanie rodem z kodeksu
drogowego: pierwszy przez drzwi przechodzi zawsze ten, kto znajduje si� po
prawej stronie.
Gospodarz zawsze przodem przepuszcza go�cia, bez wzgl�du na wiek i
stanowisko albo p�e�. Natomiast go��, je�li jest m�czyzn�, a gospodarzem
kobieta, powinien ust�pi� pierwsze�stwa kobiecie. Dotyczy to r�wnie�
sytuacji, gdy go�ciem jest cz�owiek m�odszy, a gospodarzem starszy
m�czyzna.
Natomiast w przypadku wchodzenia do pomieszcze� ciemnych lub nieznanych
m�czyzna wyprzedza kobiet�, a m�odszy starszego. Dotyczy to tak�e
sytuacji, kiedy przychodzimy do swojego domu z go�ciem, kt�rym jest
kobieta. Wtedy r�wnie� pierwsi wchodzimy do mieszkania.
Cz�sto bywam �wiadkiem konflikt�w przy wychodzeniu i wchodzeniu do
sklep�w lub urz�d�w. Tam obowi�zuje zasada, �e pierwsze�stwo ma zawsze
wychodz�cy. Nawet je�li widzimy przed sklepem gotuj�c� si� do wej�cia
w�asn� te�ciow�, to nie przepuszczamy jej, lecz sami wychodzimy pierwsi.
Wchodz�c do restauracji otwieramy drzwi kobiecie i przepuszczamy j�
pierwsz�, ale p�niej do stolika idziemy przed ni�, chyba �e prowadzi nas
kto� z obs�ugi, wtedy on idzie pierwszy, za nim nasza towarzyszka, a na
ko�cu my.
Z kolei wychodz�c z lokalu, pierwsza idzie zawsze kobiet�, a dopiero za
ni� towarzysz�cy jej pan.
Sytuacja bardziej si� komplikuje, je�li do lokalu przybyli�my w dwie
pary. Wtedy jeden z pan�w otwiera drzwi, przepuszcza obie panie, nast�pnie
prowadzi za sob� kolejno: obie panie i pana.
Wchodz�c do autobusu pani� przepuszczamy przodem. Natomiast pierwszy
wysiada pan, a nast�pnie podaje wysiadaj�cej pani r�k�.
Szef firmy "A" przyje�d�a wraz z sekretark� na spotkanie z szefem firmy
"B". Kto pierwszy wchodzi do gabinetu?
Je�li jest to spotkanie oficjalne, to szef, je�li bardziej towarzyskie -
szef przepuszcza przodem swoj� sekretark�.
Dzie� dobry,
do widzenia,
dzi�kuj�
Trzy s�owa, kt�re nie powinny schodzi� z ust dobrze wychowanego pana.
Wprawdzie u�ywane s� one do�� cz�sto, ale jeszcze zbyt ma�o.
Np. w Szwajcarii ka�dy wchodz�cy do pomieszczenia, w kt�rym znajduj� si�
ludzie m�wi: "Dzie� dobry", wychodz�c: "Do widzenia". Dotyczy to tak
sklep�w, urz�d�w jak i tramwaj�w oraz autobus�w. Stwarza to bardzo
serdeczn� atmosfer�. Wprawdzie u nas mog�oby si� to wydawa� zaskakuj�ce,
gdyby pan wchodz�c do tramwaju, czy autobusu powiedzia� g�o�no "Dzie�
dobry" (m�g�by by� pos�dzony o ch�� sprawdzenia bilet�w), ale mo�e znajd�
si� odwa�ni i zaszczepi� ten pi�kny zwyczaj na naszym gruncie.
Natomiast dzi�kowa� powinni�my cz�ciej, ni� to nam si� zdarza: za
wsp�ln� podr�, za ka�d� us�ug� i przys�ug�, za komplement, za mi�e s�owa,
za pytanie o zdrowie i jeszcze za dziesi�tki innych rzeczy.
W ca�ym cywilizowanym �wiecie istnieje zwyczaj pisemnego dzi�kowania za
otrzymane, r�wnie� pisemne, �yczenia i gratulacje: z okazji uroczysto�ci
rodzinnych, awans�w, imienin itp. Pozwala to na p�niejsze unikni�cie pyta�
typu: "Czy moje �yczenia dosz�y?". Je�li za� nie musimy odpowiada�
pisemnie, gdy� z "�yczeniodawcami" zobaczymy si� osobi�cie, to
podzi�kowania nale�y z�o�y� zaraz po przywitaniu si�.
Czy nale�y dzi�kowa� kelnerowi za podanie obiadu, sprz�taczce za
wyniesienie �mieci, a wi�c tym, dla kt�rych te czynno�ci s� obowi�zkiem?
R�wnie�. S�owo "dzi�kuj�" mo�e by� te� zach�t� do lepszego ich
wykonywania.
Elegancja
Elegancja pochodzi od �aci�skiego s�owa "elegantia" i dos�ownie znaczy
"wyborno��". Elegancja wynika z dobrego smaku i jest zewn�trznym wyrazem
psychicznych potrzeb cz�owieka, bywa efektem pogl�d�w, wewn�trznego �adu
oraz wdzi�ku, co w sumie tworzy harmoni� w sposobie bycia i ubierania si�.
Cz�owiek elegancki ma pokrycie na to jak si� zachowuje oraz co i jak nosi.
Elegancja nie rzuca si� w oczy swymi szczeg�ami lub ekstrawagancj�, lecz
zgodno�ci� tre�ci i formy. Elegancki pan nie musi by� modny, je�li aktualna
moda jest obca jego osobowo�ci i do niego nie pasuje. Natomiast elementy
mody mog� tworzy� sk�adniki elegancji. M�czyzna elegancki niczego ani
nikogo nie powiela, jego zachowanie i ubi�r jest niepowtarzalny i
charakterystyczny tylko dla niego.
Modnym mo�na by� za pieni�dze, czego nie da si� powiedzie� o elegancji.
Ta bowiem jest nie do kupienia.
Etykieta
Pochodzi od francuskiego s�owa "etiquette" i oznacza ceremonialny spos�b
zachowania si�. W potocznym zrozumieniu tego s�owa znaczy to samo, co dobre
wychowanie, chocia� jest to por�wnanie b��dne, bo etykiety mo�na si�
nauczy�, natomiast dobre wychowanie wynika z naszej postawy wobec otoczenia
oraz potrzeb.
Formy etykietalne w przewa�aj�cej cz�ci daj� si� zastosowa� tylko w
wyj�tkowych okazjach. Dlatego stosowanie wszystkich zasad etykiety w �yciu
codziennym mo�e si� wyda� �mieszne.
Frak
Wprawdzie noszenie fraka nie jest czynno�ci� codzienn� i mo�na �ycie
prze�y� nie zak�adaj�c tego uroczystego stroju, ale mo�e si� zdarzy�, �e
�eni�cy si� kolega zaprosi nas na �lub w charakterze �wiadka i za�yczy
sobie, aby�my w tym stroju wyst�pili, lub zostaniemy zaproszeni na
uroczysto��, na kt�rej frak b�dzie obowi�zuj�cy.
Po pierwsze, trzeba przyj�� do wiadomo�ci, �e rzadko kiedy po�yczony frak
le�y na m�czy�nie jak w�asny. "Frakowe" towarzystwo natychmiast dopatrzy
si� proweniencji tego ubioru. Dlatego, je�li ju� decydujemy si� wzi��
udzia� w tak powa�nej gali, to trzeba spodziewa� si� du�ego wydatku, bowiem
uszycie fraka jest rzecz� kosztown� i jego cena oscylowa�a zawsze w
granicach dw�ch drogich garnitur�w.
Po drugie trzeba pami�ta�, �e kr��y opinia, i� frak dobrze le�y na
m�czy�nie dopiero w trzecim pokoleniu. To znaczy, �e przed za�o�eniem tego
ubioru nale�y nauczy� si� w nim chodzi� i zachowywa�, a poprzez �wiczenia
dogoni� te trzy pokolenia, i to w kr�tkim czasie.
Frak mo�na za�o�y� jako str�j uroczysty dzienny - do godziny #19#/00 oraz
jako str�j uroczysty wieczorowy - po #19#/00.
Frak zak�adany przed po�udniem r�ni si� od fraka zak�adanego wieczorem
tylko kolorem kamizelki (rano kamizelka czarna, wieczorem - bia�a).
Wszystko inne pozostaje bez zmian.
Jak wygl�da frak?
Jest to uroczysty str�j m�ski w formie kr�tkiej marynarki z d�ugimi, z
ty�u spadaj�cymi poza kolana, dwiema po�ami. Uszyty jest z czarnego sukna,
czasami z czarnej elano-we�ny, klapy za� ma pokryte jedwabiem. Spodnie z
tego samego materia�u z naszytymi na zewn�trznych szwach galonami. Obecnie
egzystuj� obok siebie dwa rodzaje frak�w: angielski - bardziej opasuj�cy
cia�o, z bardzo d�ugimi po�ami, si�gaj�cymi poza zgi�cia kolan, i francuski
- bardziej "kusy", bardziej wyci�ty, z po�ami do kolan. Ten pierwszy lepiej
si� prezentuje na m�czyznach wysokich, drugi - na ni�szych i t�szych.
Ale sam frak to nie wszystko. Nie mniej wa�ne s� dodatki.
I tak, do fraka obowi�zuje:
- koszula - bia�a usztywniona,
- krawat - bia�a muszka wi�zana,
- obuwie - lakierki,
- kamizelka - bia�a pikowana (do godz, #19#/00 - czarna, g�adka),
- ko�nierzyk - stoj�cy, z �amanymi rogami,
- r�kawiczki - sk�rkowe, bia�e (tylko do p�aszcza),
- p�aszcz - czarny,
- kapelusz - cylinder,
- odznaczenia - mog� by� pe�ne lub miniaturki,
- zegarek - kopertowy z dewizk�, w kamizelce lub na czarnej wst��ce, w
kieszeni spodni,
- spinki do mankiet�w - srebrne, z�ote lub z masy per�owej,
- szalik - bia�y, jedwabny,
- chusteczka - bia�a, jedwabna,
- skarpetki - czarne, g�adkie.
Uwaga: Spodnie do fraka nosi si� na szelkach, nie za� z paskiem.
Decyduj�c si� na w�o�enie fraka trzeba pami�ta�, �e str�j ten nie znosi
s�o�ca, to znaczy, �e nie mo�na si� w nim pokazywa� w ci�gu dnia poza
budynkiem. Dlatego udaj�c si� we fraku na bal lub przyj�cie nale�y, je�li
si� nie ma w�asnego samochodu, zaplanowa� wydatek na taks�wk�.
W godzinach przed- i popo�udniowych frak zak�ada si� z okazji wizyt
mi�dzypa�stwowych, podczas uroczystych �niada�, sk�adania wizyt u g�owy
pa�stwa. Wtedy nosi si� czarn� kamizelk�.
Decyduj�c si� na wyst�pienie we fraku trzeba pami�ta� o kilku zasadach:
- nie trzyma si� r�k w kieszeni spodni,
- nie wolno opiera� si� o meble ani �ciany,
- siadaj�c odrzuca si� pol� fraka, tak �eby na niej nie usi���,
- w stroju tym siada si� na krze�le najcz�ciej bokiem, na wprost tylko w
przypadku jedzenia przy stole. W tym przypadku obie po�y fraka winny zwisa�
po obu stronach krzes�a,
- w �adnym wypadku nie wolno zdejmowa� g�rnej cz�ci fraka, nawet je�li
panuje tropikalna temperatura.
Je�li czekaj� nas ta�ce to trzeba zabra� ze sob� ze dwie pary jedwabnych
bia�ych r�kawiczek. Zak�adamy je tylko do ta�ca po to, by spocon� d�oni�
nie dotyka� odkrytych plec�w partnerki. Podczas przyj�cia r�kawiczki nosi
tylko s�u�ba.
Przy zdejmowaniu wierzchniego okrycia obowi�zuje nast�puj�cy porz�dek:
cylinder (kapelusz), r�kawiczki, szalik, p�aszcz. Przy wk�adaniu: p�aszcz,
szalik, r�kawiczki, cylinder.
Czy mo�na do fraka za�o�y� czarn� muszk�?
Tak, ale pod warunkiem, �e jest si� na przyj�ciu w charakterze s�u�by.
W�a�nie po czarnej muszce, czarnej kamizelce, a tak�e po r�kawiczkach
poznajemy ludzi zatrudnionych s�u�bowo.
Czy frak zawsze jest koloru czarnego?
Nie zawsze, ale kolorowe nosz� ludzie przyzwyczajeni do ekstrawagancji,
np. piosenkarze, aktorzy, muzycy. Artystom wybacza si� tak�e i to, �e do
fraka zak�adaj� golf zamiast koszuli.
Czy do fraka mo�na za�o�y� pas zamiast kamizelki, jak do smokingu?
Nie mo�na. Frak i smoking powsta�y w r�nych epokach, wi�c nie powinno
si� przenosi� elementu jednego stroju do drugiego.
W jaki spos�b mo�na si� zorientowa�, jakie ubranie nale�y za�o�y� na dan�
uroczysto��?.
Je�eli organizatorzy przyj�cia stawiaj� warunki zwi�zane ze strojem, to
umieszczaj� odpowiednie informacje na zaproszeniu. I tak:
White tie - czyli bia�y krawat - oznacza, �e nale�y przyj�� we fraku.
Black tie - czyli czarny krawat - oznacza, �e w smokingu,
Cutaway - sugeruje, �e nale�y przyj�� w �akiecie.
Bywa te�, �e informacje podawane s� w j�zyku francuskim:
Cravate blanche - frak,
Cravate noire - smoking,
Tenue de ville - zmusza nas do w�o�enia ubrania wizytowego.
Czy na zaproszeniach bywaj� wskaz�wki dotycz�ce ubioru partnerki?
Nie. Kobieta powinna dostosowa� sw�j ubi�r do m�czyzny: do �akietu pana
pani zak�ada kostium, przy smokingu pani winna by� w sukni wizytowej
bardziej strojnej, za� przy fraku - w d�ugiej balowej.
Fryzura
Elegancki pan jest zawsze uczesany i bywa cz�stym go�ciem u fryzjera. Im
starszy pan, tym cz�ciej powinien odwiedza� mistrza grzebienia. Farbowanie
w�os�w lub noszenie peruk jest rzecz� �mieszn� i �wiadczy o g��bokich
kompleksach. Nie nale�y si� wstydzi� swojej �ysiny czy siwizny. I tak
wszyscy zauwa��, co jest na g�owie naturalne a co sztuczne.
Nie nale�y poprawia� uczesania przy stole, czy w obecno�ci innych os�b. W
celu doprowadzenia w�os�w do porz�dku trzeba opu�ci� towarzystwo.
A je�li w�os nam si� zwichrzy, to lepiej niech pozostanie w nie�adzie,
ni� by�my mieli czesa� si� publicznie.
Trwa�a ondulacja u pana jest dopuszczalna, je�li nie zwraca uwagi, a
jedynie s�u�y do utrzymania w�os�w w sta�ym porz�dku.
Gafa
S�owo to pochodzi od francuskiego "gaffe" (niezr�czno��).
Polskiego odpowiednika tego s�owa nie ma. Najbli�sze jest m�odzie�owe
okre�lenie: "da� plam�".
Nie ma cz�owieka, kt�ry nie mia�by na swoim "sumieniu" gaf. Gafy mog� by�
s�owne (gdy zdarzy nam si� powiedzie� co� niecenzuralnego lub co�, co
innych mo�e zaszokowa� lub urazi�), b�d� sytuacyjne, np. gdy przy jedzeniu
ryby zaczniemy pos�ugiwa� si� no�em lub gdy w�o�ymy n� do ust, co bywa
r�wnie� powa�nym "wykroczeniem" przy stole, itp.
Jedno lekarstwo jest dobre na gaf�, a mianowicie: wdzi�k i szybka
reakcja. Kiedy� raz by�em �wiadkiem takiego oto wydarzenia: Na pewnym,
bardzo dostojnym przyj�ciu m�ody cz�owiek zacz�� w�a�nie kroi� ryb� no�em.
Gdy zobaczy� zdumione miny siedz�cych przy stole, zorientowa� si�, co
zrobi� i wybrn�� z sytuacji m�wi�c: "W "Lalce" Boles�awa Prusa jest scena,
kiedy na przyj�ciu u panny ��ckiej Wokulski je ryb� no�em. Chcia�em
sprawdzi�, czy pa�stwo, podobnie jak Izabela ��cka to dostrzeg�!"
Obecni przyj�li to za dobry �art, za� m�ody cz�owiek od�o�ywszy n� ju�
dalej jad� ryb� dwoma widelcami.
Innym sposobem wybrni�cia z sytuacji jest "nie zauwa�enie" swojej