169
Szczegóły |
Tytuł |
169 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
169 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 169 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
169 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
tytu�: "POWSZECHNA HISTORIA NIKCZEMNO�CI"
autor: Jorge Luis Borges
POWSZECHNA HISTORIA NIKCZEMNO�CI
Przelo�yli:
Stanis�aw Zembrzuski
Andrzej Sobol -Jurczykowski
Pr�szy�ski i S-ka Warszawa 1999
Tytu� orygina�u:
"Historia universal de la infamia" (1935)
(c) Maria Kodama y Emece Editores, SA., 1989 Ali rights reserved
Podstawa wydania: Jorge Luis Borges,
"Obras completas", t.1, Emece Editores, 1989
Projekt ok�adki: Dorota Elbanowska
Ilustracja na ok�adce:
Aleksandra Kucharska-Cybuch
Konsultant wydania: Adam Elbanowski
Redaktor prowadz�cy seri� i opracowanie merytoryczne:
Maria Doma�ska
Redaktor techniczny: El�bieta Babi�ska
Korekta: Anna Sidorek Bronis�awa Dziedzic-Wesolowska
Sk�ad: Agnieszka Dwili�ska
ISBN 83-7180-906-9
Wydawca:
Pr�szy�ski i S-ka SA 02-651 Warszawa, ul. Gara�owa 7
Druk i oprawa:
Zak�ady Graficzne ATEXT S.A. 80-164 Gda�sk, ul. Trzy Lipy 3
Prolog do pierwszego wydania
Pr�bki prozy narracyjnej, kt�re sk�adaj� si� na t� ksi��k�, powstawa�y w latach 1933-1934. Wywodz� si�, jak s�dz�, z moich nieustannych lektur Stevensona i Chestertona, a nawet z pierwszych film�w von Sternberga i by� mo�e z pewnej biografii Evarista Caniego. Jest w nich nadmiar pewnych chwyt�w, jak heterogeniczne zestawienia, nag�e zerwanie ci�g�o�ci, sprowadzenie ca�ego �ycia jakiego� cz�owieka do dw�ch czy trzech scen. (Ten sam zamiar przy�wieca r�wnie� opowiadaniu "Cz�owiek z przedmie�cia"). Nie s�, nie usi�uj� by�, psychologiczne.
Co do przyk�ad�w magii, jakie zamykaj� tom, nie mam wobec nich innego prawa ni� prawo t�umacza i czytelnika. Czasami przypuszczam, �e dobrzy czytelnicy s� w wi�kszym jeszcze stopniu szczeg�lnymi �ab�dziami ciemno�ci ni� dobrzy autorzy. Nikt nie zaprzeczy, �e utwory przypisane przez Valery'ego bardziej ni� doskona�emu Edmondowi Teste posiadaj� wyra�-
PROLOG DO PIERWSZEGO WYDANIA
nie mniejsz� warto�� ni� utwory jego �ony i przyjaci�. Czytanie, w ka�dym razie, jest czynno�ci� p�niejsz� ni� pisanie: bardziej zrezygnowan�, bardziej kurtuazyjn�, bardziej intelektualn�.
J. L. B. Buenos Aires, 27 maja 1935
Prolog do wydania z 1954 roku
Powiedzia�bym, �e barok jest stylem, kt�ry �wiadomie wyczerpuje (czy pragnie wyczerpa�) swoje mo�liwo�ci i kt�ry graniczy ze sw� w�asn� karykatur�. Na pr�no Andrew Lang w latach osiemdziesi�tych XIX wieku pragn�� na�ladowa� "Odysej�" Pope'a; dzie�o to by�o ju� jej parodi� i parady �l� nie zdo�a� jej prze�cign��. Barok to nazwa jednego z sylogizm�w; wiek XVIII zastosowa� j� do okre�lonych nadu�y� architektury i malarstwa wieku XVII, ja powiedzia�bym nadto, �e barokowy jest ko�cowy etap ka�dej sztuki, gdy ta ujawnia i niszczy w�asne �rodki. Barok jest intelektualny, i Bernard Shaw o�wiadczy�, �e wszelka praca intelektualna jest humorystyczna. Humor ten jest niezamierzony w dziele Baltasara Graciana, zamierzony, czy �wiadomy, w dziele Johna Donne'a.
Ju� sam przesadny tytu� tego zbioru g�osi jego barokow� natur�. Z�agodzenie jednak byloby tu r�wno-
- 7 -
PROLOG DO WYDANIA Z 1954 ROKU
znaczne ze zniszczeniem, dlatego wol�, tym razem, powo�a� si� na sentencj� "quod scripsi, scripsi" (Jan XIX 22) i wydrukowa� te teksty ponownie, po up�ywie dwudziestu lat, bez zmian. S� one nieodpowiedzialn� rozrywk� cz�owieka nie�mia�ego, kt�ry nie odwa�y� si� na pisanie opowiada� i kt�ry zabawia� si� fa�szowaniem i przeinaczaniem (czasami bez uzasadnienia estetycznego) cudzych historii. Od tych wieloznacznych pr�bek przeszed� do pracowitego u�o�enia bezpo�redniej relacji - "Cz�owiek z przedmie�cia" - kt�r� podpisa� imieniem dziadka swojego dziadka, Francisco Bustos; zdobyta ona niezwykle i nieco zagadkowe powodzenie.
Mo�na zauwa�y�, �e do tego tekstu, o podmiejskim kolorycie, wstawi�em kilka st�w z j�zyka literackiego. Uczyni�em tak dlatego, �e cwaniak z przedmie�cia ma aspiracje do kultury, czy te� dlatego (ta przyczyna wyklucza poprzedni�, ale mo�e w�a�nie ona jest prawdziwa), �e cwaniacy s� jednostkami i nie zawsze m�wi� jak Cwaniak, kt�ry jest figur� plato�sk�.
Doktorowie Wielkiego Wehiku�u nauczaj�, �e rzecz� g��wn� we Wszech�wiecie jest pr�nia. Maj� racj� w tym, co dotyczy tej niewielkiej cz�ci �wiata, jak� jest ta ksi��ka. Zaludniaj� j� szafoty i piraci, a wyraz "nikczemno��" og�usza w tytule, ale pod t� wrzaw� nic si� nie kryje. Nie jest niczym innym ni� pozorem, ni� rodzajem obraz�w, dlatego w�a�nie mo�e chyba si� podoba�. Cz�o-
- 8 -
PROLOG DO WYDANIA Z 1954 ROKU
wiek, kt�ry j� napisa�, by� mo�e nieszcz�liwy, ale bawi� si� pisz�c; oby jakie� odbicie tej przyjemno�ci dotarto do czytelnik�w.
Do cz�ci "Et caetera" w��czy�em trzy nowe utwory.
J. L. B.
Powszechna historia nikczemno�ci
I inscribe this book to S. D.: English, innumerable and an Angel. Also: I offer her that kernel ofmyselfthat I have saved, somehow - ihe central heart that deals not in words, traffics not with dreams and is untouched by time, by joy, by adversities.*
* Dedykuj� t� ksi��k� S.D.: Angielce, istocie niewymiernej - anielskiej. Ofiarowuj� jej te� rdze� mojego ja, kt�ry jako� uda�o mi si� ocali� - najwa�niejsz� cz�stk� serca, kt�ra nie zajmuje si� s�owami, nie frymarczy marzeniami i pozostaje nie tkni�ta przez czas, rado�� i przeciwno�ci losu. (Przyp. t�um.)
Przera�aj�cy wybawiciel Lazarus Moreli
Praprzyczyna
W 1517 roku ojciec Bart�omiej de las Casas u�ali� si� nad losem Indian, kt�rych wyniszczano w pracowitym piekle antylskich kopalni z�ota, i zaproponowa� cesarzowi Karolowi V przyw�z Murzyn�w, aby ich wyniszcza� w pracowitym piekle antylskich kopalni z�ota. Owej dziwnej odmianie filantropii zawdzi�czamy niesko�czenie wiele: bluesy z Nowego Orleanu; paryski sukces urugwajskiego doktora-malarza Pedra Figariego; ludow� proz� tak�e urugwajskiego Vicente Rossiego; mityczn� wielko�� Abrahama Lincolna; pi��set tysi�cy zabitych w wojnie domowej mi�dzy stanami Po�udnia i P�nocy; trzy miliardy trzysta tysi�cy dolar�w wydanych na renty i emerytury wojskowe; pos�g legendarnego Falucho;
pojawienie si� s�owa "lincz" w trzynastym wydaniu S�ownika Akademii Hiszpa�skiej; porywaj�cy film "Dusze czarnych"; szar�� na bagnety genera�a So-
12
PRZERA�AJ�CY WYBAWICIEL LAZARUS MORELL
lera na czele jego "Mulat�w" i "Czarnych" pod Cerrito; �niady wdzi�k pani X; Murzyna, kt�ry zabi� Martina Fierro; nieszcz�sn� rumb� "Manisero";
aresztowany i wi�ziony w lochu napoleonizm Toussainta Louverture; zgodne wsp�ycie religii krzy�a i w�a na Haiti; krew k�z zarzynanych maczet� kap�ana wudu; poezj� kuba�sk�; habaner� - matk� tanga; candombe'.
Ponadto: karygodne i wspania�e �ycie okrutnego wybawiciela, Lazarusa Morella.
Miejsce
Ojciec W�d, Missisipi, najbardziej rozleg�a rzeka �wiata, by�a scen� godn� tego niezr�wnanego �otra. (Rzek� odkry� Alvarez de Pineda, a pierwszym podr�nikiem na jej wodach by� Hernando de Soto, by�y konkwistador Peru, kt�ry skraca� by� d�ugie miesi�ce wi�zienia kr�lowi Ink�w Atahualpie, ucz�c go gry w szachy. Umar� i wody tej rzeki pos�u�y�y mu za gr�b).
' Autor nawi�zuje m. in. do czytelnych dla Argenty�czyk�w postaci i wydarze�. Tak np. Falucho to argenty�ski ciemnosk�ry �o�nierz z okresu walk o niepodleg�o��, kt�ry - dostawszy si� do niewoli hiszpa�skiej - wola� zgin�� ni� zaprze� si� ojczyzny; Martin Fierro to narodowy bohater argenty�ski, a candombe - dawny taniec ludowy pochodzenia afryka�skiego. (Przyp. dum.)
13
PRZERA�AJ�CY WYBAWICIEL LAZARUS MORELL
Missisipi jest rzek� o szerokim tonie: w swej niesko�czono�ci jest siostr� Parany, Urugwaju, Amazonki i Orinoko. Jest to rzeka-Mulatka, ponad czterysta ton b�ota niesionego przez jej wody zniewa�a rokrocznie Zatok� Meksyka�sk�. Tyle czcigodnego i prastarego �wi�stwa zbudowa�o delt�, gdzie olbrzymie b�otne cyprysy rosn� na wydzielinach kontynentu w bezustannym rozk�adzie i gdzie labirynty z b�ota, zdech�ych ryb i sitowia rozszerzaj� granice swego cuchn�cego kr�lestwa. W d� rzeki, na wysoko�ci Arkansas i Ohio, wlecze si� piaszczysta nizina. Zamieszkuje j� ��tawe plemi� wyn�dznia�ych ludzi, ze sk�onno�ci� do febry, spogl�daj�cych chciwie na kamie� i �elazo; wok� nich bowiem nie ma nic poza piaskiem i drzewem, i m�tn� wod�.
Ludzie
W pocz�tkach dziewi�tnastego wieku (data, o kt�r� nam chodzi) rozleg�e plantacje bawe�ny rozci�gaj�ce si� po obu brzegach byty uprawiane przez Murzyn�w pracuj�cych od �witu do zachodu s�o�ca. Spali w drewnianych chatach, na ubitej ziemi. Poza stosunkiem matka-dziecko pokrewie�stwa by�y umowne i m�tne. Mieli, co prawda, imiona, ale mogli obej�� si� bez nazwisk. Nie umieli czyta�. Dr��cym dyszkantem pod�piewywali w angielszczy�nie
14
PRZERA�AJ�CY WYBAWICIEL LAZARUS MORELL
o rozwlek�ych samog�oskach. Pracowali w szeregach, ugi�ci pod batem nadzorcy. Uciekali, a m�czy�ni o g�stych brodach wskakiwali na pi�kne konie i puszczali ich �ladem ogromne wilczury.
Do m�tnego osadu prymitywnych nadziei i afryka�skich l�k�w do�o�yli s�owa Pisma: byli wi�c chrze�cijanami. �piewali g��boko i t�umnie: Go down Moses. Missisipi s�u�y�a im za wspania�y obraz n�dznych w�d Jordanu.
W�a�cicielami owej spracowanej ziemi i owych Murzyn�w byli �apczywi i leniwi panowie o wspania�ych czuprynach, kt�rzy zamieszkiwali przestronne domostwa, budowane frontem do rzeki, z nieodzownym pseudogreckim portykiem z bia�ej sosny. Dobry niewolnik kosztowa� ich do tysi�ca dolar�w i nie wytrzymywa� d�ugo. Poniekt�ry okazywa� niewdzi�czno��; zapada� na byle jak� chorob� i umiera�. Trzeba by�o z niepewnego elementu wyci�gn�� jak najwi�ksz� korzy��. Dlatego te� trzymali niewolnik�w na polu od �witu do zachodu s�o�ca i dlatego te� wymagali od ziemi corocznych plon�w bawe�ny, tytoniu lub cukru. Ziemia, mi�toszona i m�czona ow� niecierpliw� gospodark�, wyczerpywa�a si� po kilku latach: bez�adna i b�otna pustynia wkracza�a na teren plantacji. W opuszczonych folwarkach, na obrze�ach miast, w�r�d g�stych zaro�li trzcin i w�r�d pod�ych, zabagnionych ziem mieszkali tak zwani
15
PRZERA�AJ�CY WYBAWICIEL LAZARUS MORELL
poor whites - bia�a ho�ota. Byli rybakami, koniokradami, �owcami nieokre�lonych zwierz�t. �ywili si� niekiedy wy�ebran� u Murzyn�w resztk� kradzionej strawy i zachowywali w swoim poni�eniu jedyn� dum� - posiadania krwi bez plamki, bez cienia domieszki. Lazarus Moreli by� jednym z nich.
Cz�owiek
Dagerotypy Morella, reprodukowane niekiedy przez ameryka�skie czasopisma, nie s� autentyczne. Ten brak prawdziwych wizerunk�w cz�owieka tak pami�tnego i stawnego nie jest chyba przypadkiem. Mo�na z ca�ym prawdopodobie�stwem przypu�ci�, �e Moreli opar� si� srebrzystej p�ytce g��wnie po to, by nie zostawia� niepotrzebnych �lad�w, tworz�c jednocze�nie po�ywk� dla tajemnicy i legendy... Wiemy sk�din�d, �e za m�odu nie byt specjalnie obdarzony przez natur� i �e oczy ustawione zbyt blisko siebie oraz w�skie, jednowymiarowe usta nie zjednywa�y mu sympatii. Lata p�niejsze nada�y mu ten szczeg�lny majestat towarzysz�cy szpakowatym w�osom oraz �mia�ym i bezkarnym zbrodniarzom. By� starym arystokrat� z Po�udnia pomimo n�dznego dzieci�stwa i haniebnego �ycia. Pismo �wi�te nie by�o mu obce, a gdy zdarza�o mu si� wyg�asza� kazanie, robi� to ze szczeg�lnym przekonaniem. Widzia�em Lazamsa Mo-
16
PRZERA�AJ�CY WYBAWICIEL LAZARUS MORELL
rella na ambonie - pisze w�a�ciciel domu gry z Baton Rouge, Luizjana - s�ucha�em jego buduj�cych s��w i widzia�em, jak �zy nap�ywa�y mu do oczu. Wiedzia�em, �e jest to bezbo�nik, z�odziej niewolnik�w i morderca ur�gaj�cy Bogu, ale moje oczy tak�e p�aka�y.
Mamy te� dobre �wiadectwo o tych wylewach �wi�tobliwej czu�o�ci, kt�re pozostawi� nam sam Moreli. Otworzy�em Bibli� na chybi� trafi�, znalaz�em stosowny werset z list�w �wi�tego Pawia i m�wi�em godzin� i dwadzie�cia minut. Crenshaw i towarzysze te� nie tracili czasu, uprowadzili bowiem wszystkie konie moich nabo�nych s�uchaczy. Sprzedali�my je w stanie Arkansas, z wyj�tkiem jednego r�czego gniadosza, kt�rego zostawi�em dla siebie. Co prawda, Crenshaw mia� na niego ch�tk�, ale zdo�a�em go przekona�, �e nie mia�by z konia po�ytku.
Metoda
Kradzie� koni w jednym stanie i sprzedawanie w innym to proceder uboczny w zbrodniczej karierze Morella, ale stanowi� pierwowz�r metody, kt�ra obecnie zapewnia mu poczesne miejsce w Powszechnej Historii Nikczemno�ci. Metoda ta jest jedyna w swoim rodzaju, nie tylko dzi�ki specyficznym okoliczno�ciom, kt�re j� wyznaczy�y, ale tak�e dzi�ki nieodst�pnej pod�o�ci, dzi�ki zgubnemu kupczeniu na-
2. Powszechna.. 17
PRZERA�AJ�CY WYBAWICIEL LAZARUS MORELL
Dziej�, dzieki stopniowemu rozwojowi, kt�ry przywodzi na my�l powolne narastanie okropno�ci w koszmarnym �nie. Al Capone i Bugs Moran obracaj� ogromnymi kapita�ami i us�u�nymi kulomiotami w wielkim mie�cie, lecz interesy ich s� prostackie. Walcz� o monopol, i to wszystko...
Je�li chodzi o ludzi, Moreli mia� ich pod swoimi rozkazami oko�o tysi�ca. Wszyscy byli zaprzysi�eni. Dwustu wchodzi�o w sk�ad Wysokiej Rady, kt�ra podejmowa�a decyzje wykonywane przez pozosta�ych o�miuset. Ryzyko spada�o na podw�adnych. W wypadku niesubordynacji oddawano ich w r�ce oficjalnej sprawiedliwo�ci lub te� wrzucano do rzeki o bystrym nurcie i g�stej wodzie, z nieod��cznym kamieniem uwi�zanym u n�g. Byli to cz�sto Mulaci. Ich zbrodnicza misja przedstawia�a si�, jak nast�puje: Rozje�d�ali si� - z niedba�� ostentacj� pob�yskuj�c pier�cieniami dla wzbudzenia szacunku - po rozleg�ych plantacjach Po�udnia. Wybierali jakiego� nieszcz�snego Murzyna i proponowali mu wolno��. Namawiali go, by uciek� od swego pana, aby oni z kolei mogli sprzeda� go na jak�� inn� odleg�� plantacj�. Przyrzekali mu pewien procent od ceny sprzeda�y i pomoc w powt�rnej ucieczce. W�wczas -powiadali - przemyc� go do stanu, gdzie nie istnieje niewolnictwo. Pieni�dz i swoboda; brz�cz�ce srebr-
18
PRZERA�AJ�CY WYBAWICIEL LAZARUS MORELL
ne dolary i wolno�� na dodatek - trudno by�o wymy�li� co� bardziej pon�tnego. Niewolnik decydowa� si� na ryzyko pierwszej ucieczki.
Naturaln� drog� by�a rzeka. ��d�, �adownia rzecznego parowca, barka, ogromna tratwa z nadbud�wk� na rufie lub z napi�t� p�acht� z brezentu; miejsce nie mia�o znaczenia; wa�na by�a �wiadomo��, �e jest si� w ruchu, �e jest si� poza niebezpiecze�stwem, na niezmordowanej rzece... Sprzedawali go na inn� plantacj�. Ucieka� ponownie, kryj�c si� w�r�d g�stych trzcin lub na wysokich, zaro�ni�tych brzegach. W�wczas zjawiali si� jego straszni dobroczy�cy (kt�rych ju� w�wczas zaczyna� podejrzewa�), wspominali o jakich� nieokre�lonych wydatkach zwi�zanych z ich procederem i o�wiadczali, �e musz� sprzeda� go po raz drugi i ostatni. Zapewniali, �e przy nast�pnym spotkaniu uzyska nale�n� mu cz�� pieni�dzy z obu transakcji oraz wolno��. Murzyn pozwala� si� sprzeda�, pracowa� przez pewien czas i przedsi�bra� ostatni� ucieczk�, nara�aj�c si� na po�cig sfory zajad�ych ps�w i na okrutn� ch�ost�. Powraca� zlany potem, brocz�c krwi�, s�aniaj�c si� z niewyspania i rozpaczy.
Ostateczna wolno��
Nale�y jeszcze rozwa�y� prawn� stron� ca�ego procederu. Ludzie Morella przetrzymywali Murzy-
19
PRZERA�AJ�CY WYBAWICIEL LAZARUS MORELL
na, dop�ki w�a�ciciel nie obwie�ci� publicznie o ucieczce i nie wyznaczy� nagrody dla znalazcy. Ka�dy w�wczas m�g� zatrzyma� takiego niewolnika, pozostaj�c w zgodzie z prawem, p�niejsza sprzeda� by�a wi�c nadu�yciem zaufania, lecz nie by�a kradzie��. Zwracanie si� w podobnych wypadkach do oficjalnych organ�w sprawiedliwo�ci by�o bezcelowe (i oznacza�o tylko niepotrzebne wydatki), gdy� �adnych p�niejszych odszkodowa� z regu�y nie p�acono.
Wszystko to razem wzi�te stanowi�o r�kojmi� bezkarno�ci, z jednym ma�ym wyj�tkiem: Murzyn m�g� si� wygada�, z samego oszo�omienia wolno�ci� lub cho�by z czystej wdzi�czno�ci m�g� wszystko wypapla�. Par� szklanek w�dki wypitych w burdelu w El Cairo, Illinois (gdzie sukinsyn, co urodzi� si� niewolnikiem, przepu�ci�by dolary, kt�re nie wiadomo z jakiej racji mieliby mu da�), i po sekrecie. W owych latach ludno�� p�nocnych stan�w by�a agitowana przez abolicjonist�w - zbieranin� niebezpiecznych wariat�w, kt�rzy kwestionowali prawo w�asno�ci, walczyli o zniesienie niewolnictwa i nak�aniali Murzyn�w do ucieczki. Moreli nie mia� nic wsp�lnego z tego rodzaju anarchistami. Nie by� przecie� Jankesem, by� bia�ym z Po�udnia, bia�ym z dziada pradziada, i mia� nadziej� wycofa� si� z interes�w, by� panem, posiada� ca�e mile plantacji bawe�ny i pochylone szeregi w�asnych niewolnik�w. Z jego do�wiadcze-
20
PRZERA�AJ�CY WYBAWICIEL LAZARUS MORELL
niem nie by�o mowy o �adnym niepotrzebnym ryzyku.
Zbieg�y niewolnik oczekiwa� wolno�ci. W�wczas mroczni Mulaci Morella przekazywali sobie rozkaz -cz�sto za pomoc� nie postrze�onego gestu - i uwalniali go od wzroku, s�uchu, dotyku, od dnia, od nikczemno�ci, od czasu, od dobroczy�c�w, od lito�ci, od powietrza, od ps�w, od wszech�wiata, od nadziei, od potu i od jego w�asnego cia�a. Strza� z pistoletu, cios no�em od do�u albo uderzenie w g�ow�, i ��wie oraz ryby rzeki Missisipi otrzymywa�y ostatni� wiadomo��.
Katastrofa
Interes prowadzony przez zaufanych ludzi musia� rozwija� si� pomy�lnie. W pocz�tkach 1834 roku oko�o siedemdziesi�ciu niewolnik�w zosta�o ju� "uwolnionych" przez Morella, a wielu innych sposobi�o si�, by p�j�� ich �ladami. Obszar, na kt�rym dzia�ano, powi�ksza� si� i przyj�cie nowych ludzi okaza�o si� konieczne. Pomi�dzy nowo zaprzysi�onymi znalaz� si� m�odzieniec z Arkansas nazwiskiem Virgil Stewart, kt�ry swoim okrucie�stwem szybko zwr�ci� na siebie uwag�. M�odzieniec ten by� bratankiem w�a�ciciela plantacji, kt�ry postrada� wielu niewolnik�w. W sierpniu 1834 roku Stewart z�ama� przysi�-
21
PRZERA�AJ�CY WYBAWICIEL LAZARUS MORELL
g�, zdradzaj�c Morella i innych. Dom Morella w Nowym Orleanie otoczy�a policja. Moreli - nie wiadomo, czy przez niedopatrzenie, czy te� za du�� �ap�wk� - zdo�a� uciec.
Min�y trzy dni. Moreli ukrywa� si� w starym domu o wielu patiach obro�ni�tych bluszczem, na ulicy Toulouse. Zdaje si�, �e jada� niewiele i spacerowa� boso po obszernych, ciemnych pokojach, pal�c zamy�lone cygara. Przez domowego niewolnika wys�a� dwa listy do miasta Natchez i jeden do Red River. Czwartego dnia wesz�o do domu trzech m�czyzn, kt�rzy prowadzili z nim rozmow� a� do �witu. Pi�tego dnia, w chwili gdy zacz�o zmierzcha�. Moreli wsta�, kaza� przynie�� sobie brzytw� i ostro�nie zgoli� brod�. Ubra� si� i wyszed�. Przemierzy� w beztroskim spokoju p�nocne przedmie�cie, a znalaz�szy si� w szczerym polu, pomno�y� kroki, pospieszaj�c wysokim brzegiem rzeki.
Mia� plan wymagaj�cy ob��dnej zuchwa�o�ci. Zamierza� pos�u�y� si� ostatnimi lud�mi, w�r�d kt�rych m�g� znale�� pos�uch: us�u�nymi niewolnikami z Po�udnia. Byli �wiadkami ucieczek swoich towarzyszy i nie widzieli, by kt�ry� z nich powr�ci�. Wierzyli wi�c, �e tamci uzyskali wolno��. Plan Morella polega� na wznieceniu w kilku stanach buntu niewolnik�w, zdobyciu i spl�drowaniu Nowego Orleanu i zaj�ciu przez zbuntowane si�y ca�ego teryto-
22
PRZERA�AJ�CY WYBAWICIEL LAZARUS MORELL
rium. Moreli, rozbity i na skraju przepa�ci po niedawnej zdradzie, zamy�la� da� odpowied� na skal� kontynentu; odpowied�, w kt�rej zbrodnia przechodzi�a w�asne granice, identyfikuj�c si� z wolno�ci� i z histori�. Skierowa� si� w tym celu do Natchez, gdzie czu� si� najpewniej. Zacytuj� jego w�asny opis tej podr�y:
Cztery dni szed�em, zanim zdoby�em konia. Pi�tego dnia zatrzyma�em si� nad rzeczk�, �eby odpocz�� i nabra� wody na dalsz� w�dr�wk�. Siedzia�em na pniu, spogl�daj�c w stron� pustej drogi, kiedy zobaczy�em zbli�aj�cego si� je�d�ca na karym koniu, kt�ry przedstawia� si� wcale nie�le. Od razu postanowi�em zabra� konia. Wsta�em, podniesieni sw�j pi�kny b�benkowy pistolet i kaza�em mu zsi���. Kiedy zsiad�, z�apa�em lejce w lew� r�k�, wskaza�em rzeczk� i powiedzia�em, by szed� w tamt� stron�. Przeszed� ze sto jard�w i zatrzyma� si�. Kaza�em mu si� rozebra�. Powiedzia� wtedy: "Je�eli ju� chcesz mnie zabi�, pozw�l mi pomodli� si� przed �mierci�". Odpowiedzia�em, �e nie mam czasu na s�uchanie jego mod��w. Upad� na kolana i wtedy wpakowa�em mu kul� w kark. Jednym ciachni�ciem rozpru�em mu brzuch, wypatroszy�em i utopi�em w rzeczce. Potem przejrza�em kieszenie, znalaz�em czterysta dolar�w i trzydzie�ci siedem cent�w i sporo papier�w, kt�rych nie mia�em czasu czyta�. Jego d�ugie nowiusie�kie buty byty w sam raz dla mnie. Moje byty bardzo zniszczo-
23
PRZERA�AJ�CY WYBAWICIEL LAZARUS MORELL
ne, wi�c zatopi�em je w rzeczce. W ten spos�b zdoby�em konia, kt�ry by f mi potrzebny, �eby dojecha� do Na-tchez.
Przerwanie
Moreli jako przyw�dca zbuntowanych Murzyn�w, kt�rzy marz�, by go powiesi�; Moreli powieszony przez czarn� armi�, kt�rej pragn�� przewodzi� - z b�lem musz� wyzna�, i� historia Missisipi nie skorzysta�a z tych wspania�ych mo�liwo�ci. Zreszt� na przek�r wszelkiej sprawiedliwo�ci poetyckiej (lub te� poetyckiej symetrii) nawet rzeka, kt�ra by�a �wiadkiem jego zbrodni, nie sta�a si� jego grobem. Drugiego stycznia 1835 roku Lazarus Moreli umar� na zapalenie p�uc w szpitalu w Natchez, gdzie figurowa� w rejestrze jako Silas Buckley. Rozpozna� go jeden z pacjent�w na sali og�lnej. Drugiego i czwartego stycznia wybuch�y sporadyczne bunty niewolnik�w na niekt�rych plantacjach, zosta�y jednak st�umione bez wi�kszego rozlewu krwi.
Nieprawdopodobny oszust Tom Castro
Nadaj� mu to nazwisko, pod tym bowiem mianem pozna�y go ulice i domy Talcahuano, Santiago de Chile i Valparaiso oko�o roku 1850, i wydaje si�, �e powinien przybra� jeszcze raz to imi�, w�a�nie teraz, gdy powraca w te strony Ameryki, cho� ju� tylko w charakterze zjawy i dostarczyciela rozrywki w sobotnie wieczory'. W ksi�dze metrykalnej miasta Wapping figuruje jako Arthur Orton i wpisany jest pod dat� si�dmego czerwca 1834 roku. Wiemy, �e by� synem rze�nika, �e jego dzieci�stwo zazna�o md�ej n�dzy, w�a�ciwej robotniczym dzielnicom Londynu, i �e poczu� tak zwany zew morza. Nie ma w tym nic niezwyk�ego. Run away to sea - ucieczka w morze, stanowi tradycyjny angielski spos�b na wy�amanie
' Przeno�nia ta pozwala mi przypomnie� czytelnikowi, �e przedstawiane tu �yciorysy niegodziwc�w ukazywa�y si� w sobotnim dodatku pewnej popotudni�wki. (Przyp. aut.)
25
NIEPRAWDOPODOBNY OSZUST TOM CASTRO
si� spod ojcowskiej w�adzy i pewnego rodzaju bohaterskie wtajemniczenie. Nauki geograficzne patronuj� takim eskapadom, a zaleca je nawet Pismo �wi�te ("Kt�rzy si� p�awi� na morzu w okr�tach, pracuj�cy na wodach wielkich: ci widuj� sprawy Pa�skie i dziwy jego na g��bi". Psalm CVII). Otton uciek� od swego n�dznego przedmie�cia koloru brudnej r�y i wyp�yn�� okr�tem na ocean, i przyjrza� si� z rozczarowaniem Krzy�owi Po�udnia, i zbieg� ze statku w porcie Valparaiso. By� spokojnym, cichym kretynem. Wed�ug praw logiki m�g�by (i powinien) umrze� z g�odu, jednak nieokre�lon� pogod� ducha, jowialno�ci�, wiecznym u�miechem i bezgraniczn� �agodno�ci� pozyska� sobie pewn� rodzin� nazwiskiem Castro i przyj�� to nazwisko za swoje. Z owego ameryka�skiego fragmentu jego historii nie pozosta� �aden �lad, jego wdzi�czno�� nie mala�a jednak z biegiem czasu: w roku 1861 spotykamy go w Australii, wci�� pod tym samym nazwiskiem - Tom Castro. W Sydney pozna� czarnego lokaja, niejakiego Bogle'a. Bogle nie by� pi�kny, ale posiada� ten szczeg�lny spok�j, monumentalno�� i solidno��, w�a�ciw� dzie�om architektury i Murzynom po pi��dziesi�tce, nieco oci�a�ym i w�adczym. Posiada� tak�e inn� jeszcze cech�, kt�rej pewne dzie�a z dziedziny etnografii odmawiaj� ludziom jego rasy: pomys�owo�� blisk� genialno�ci. (Zetkniemy si� z tym nieco p�-
26
NIEPRAWDOPODOBNY OSZUST TOM CASTRO
niej). By� to m�czyzna pe�en przyzwoito�ci i skromno�ci, z pradawnymi afryka�skimi ��dzami st�pionymi przez d�ugie obcowanie z kalwinizmem. Poza okresami, w kt�rych nawiedza� go b�g (zajmiemy si� tym nieco p�niej), by� zupe�nie normalny - z jednym ma�ym wyj�tkiem: cierpia� na wstydliw� i d�ugotrwa�� bo ja��, kt�ra zatrzymywa�a go na skrzy�owaniach ulic, zmuszaj�c do niespokojnych spojrze� na wsch�d i zach�d, na p�noc i po�udnie, w trwodze przed niespodziewanym pojazdem, kt�ry m�g�by po�o�y� kres jego dniom.
Orton ujrza� go pewnego wieczoru na pustym skrzy�owaniu ulic w Sydney, w chwili gdy wyzwala� w sobie decyzj�, by przej�� na drug� stron� i stawi� czo�o wyimaginowanej �mierci. Przygl�da� mu si� przez jaki� czas, po czym poda� mu rami� i w zadziwieniu przeszli obaj nieszkodliw� jezdni�. Od owej chwili, nale��cej do dawno zmar�ego wieczoru, zosta� ustanowiony protektorat niepewnego swego losu i monumentalnego Murzyna nad opas�ym g�uptasem z Wapping. We wrze�niu 1865 roku przeczytali obaj w miejscowej gazecie rozpaczliwe og�oszenie.
Ub�stwiany nieboszczyk
Pod koniec kwietnia 1854 roku (w tym samym czasie kiedy Orton powodowa� wylewy chilijskiej go-
27
NIEPRAWDOPODOBNY OSZUST TOM CASTRO
�cinno�ci, tak szerokiej jak chilijskie patia) zaton�� na wodach Atlantyku parowiec "Mermaid", w drodze z Rio do Liverpoolu. Na li�cie zaginionych znalaz� si� Roger Charies Tichborne, oficer angielski wychowany we Francji, pierworodny syn jednej z najstarszych katolickich rodzin Anglii. Rzecz nie do wiary - �mier� m�odego Anglika, m�wi�cego po angielsku z wy�mienitym francuskim akcentem, kt�remu zazdroszczono paryskiej inteligencji, gracji i erudycji, stal� si� epokowym wydarzeniem w �yciu Ortona, kt�ry nigdy na oczy go nie widzia�. Lady Tichborne, przera�ona i zbola�a matka Rogera, nie chcia�a uwierzy� w �mier� syna i dawa�a rozpaczliwe og�oszenia do gazet o najszerszym zasi�gu. Jedno z takich og�osze� wpad�o w mi�kkie, �a�obne r�ce czarnego Bo-gle'a, w kt�rego g�owie narodzi� si� genialny plan.
Dobre strony ra��cej niezgodno�ci
Tichborne byt smuk�ym d�entelmenem, raczej skrytym, o ostrych rysach, smag�ej twarzy, czarnych prostych w�osach, �ywych oczach i o niezno�nie pedantycznym sposobie m�wienia; Orton by� wylewnym prostakiem, mia� ogromny brzuch, zupe�nie nieokre�lone rysy twarzy, nieco piegowat� cer�, k�dzierzawe br�zowe w�osy, niesko�czenie zaspane oczy oraz nieobecny i mglisty spos�b m�wienia.
28
NIEPRAWDOPODOBNY OSZUST TOM CASTRO
Bogle odkry�, �e obowi�zkiem Ortona jest wsi��� na pierwszy statek p�yn�cy do Europy i spe�ni� nadzieje lady Tichborne, podaj�c si� za jej syna. Plan by� szale�czo naiwny. Dam prosty przyk�ad. Gdyby w 1914 roku kto� chcia� dowie��, �e jest cesarzem Niemiec, pierwsz� rzecz�, kt�r� by podrobi�, by�yby podkr�cone do g�ry w�sy, sparali�owane rami�, w�adczy mars na czole, szary p�aszcz, pikielhauba i pier� obwieszona orderami. Bogle mia� umys� bardziej subtelny: przedstawi�by kajzera bez w�s�w, bez wojskowych rekwizyt�w, z lew� r�k� ciesz�c� si� jak najlepszym zdrowiem. Przeno�nia nie jest zreszt� potrzebna; wiemy z ca�� pewno�ci�, i� nowy Tichborne prezentowa� si� jako rozlaz�y szatyn, z uprzejmym u�miechem idioty i z kompletn� ignorancj� w zakresie francuszczyzny. Bogle zdawa� sobie spraw�, �e dostarczenie doskona�ego sobowt�ra wyt�sknionego Rogera Charlesa Tichborne'a by�o rzecz� niemo�liw�. Wiedzia� tak�e, i� wszelkie podobie�stwa, kt�re mo�na by�o osi�gn��, pos�u�y�yby tylko do uwydatnienia pewnych nieuniknionych rozbie�no�ci. Zrezygnowa� wi�c z podobie�stwa w og�le. Zrozumia�, �e ogromna niedorzeczno�� roszczenia b�dzie dowodem wykluczaj�cym jak�kolwiek my�l o fa�szerstwie, nikt bowiem nie zaniedba�by w spos�b tak ra��cy najprostszych dowod�w to�samo�ci. Nie wolno nam te� zapomina� o wszechmocnej wsp�pracy cza-
29
NIEPRAWDOPODOBNY OSZUST TOM CASTRO
su; czterna�cie lat na po�udniowej p�kuli i ci�ki los mog� zmieni� cz�owieka.
Istnia�a jeszcze jedna istotna przyczyna takiego post�powania: powtarzaj�ce si� wci��, niedorzeczne og�oszenia lady Tichborne wskazywa�y na jej niezachwian� pewno��, �e Roger Charles jeszcze �yje, i na wol� rozpoznania swego syna.
Spotkanie
Tom Castro, uleg�y jak zawsze, napisa� do lady Tichborne. Aby ugruntowa� swoj� to�samo��, powo�a� si� na wiarygodne �wiadectwo dw�ch pieprzyk�w na lewej piersi i na zdarzenie z dzieci�stwa - tak smutne, ale tym samym tak pami�tne - kiedy to zosta� napadni�ty przez r�j pszcz�. List by� kr�tki i -podobnie jak jego autorzy - nie przejawia� specjalnych skrupu��w ortograficznych. W okaza�ej samotno�ci paryskiego hotelu wytworna dama czyta�a list raz i drugi ze �zami szcz�cia, i w ci�gu paru dni odnalaz�a w pami�ci wspomnienia, o kt�re prosi� jej syn.
Szesnastego stycznia 1867 roku Roger Charles Tichborne wkracza� do tego� hotelu. Z nale�nym szacunkiem, w przyzwoitej odleg�o�ci, pod��a� za nim jego s�u��cy, Ebenezer Bogle. Zimowy dzie� by� pe�en s�o�ca; znu�one oczy lady Tichborne przes�ania�y �zy. Murzyn otworzy� okna na o�cie�. �wiat�o za-
30
NIEPRAWDOPODOBNY OSZUST TOM CASTRO
st�pi�o mask�: matka rozpozna�a marnotrawnego syna i padli sobie w ramiona. Teraz, kiedy mia�a go naprawd� przy sobie, mog�a ju� obej�� si� bez pami�tnika i bez list�w, kt�re przysy�a� jej z Brazylii: by�y to jedynie ukochane odblaski jego osoby, kt�rymi karmi�a sw� samotno�� czternastu ponurych lat. Zwraca�a mu je z dum�: nie brakowa�o ani jednego.
Bogle u�miecha� si� dyskretnie: dobroduszny upi�r Rogera Charlesa zyskiwa� pe�n� dokumentacj�.
Ad maiorem Dei gloriam
Radosne to rozpoznanie - kt�re wype�nia jak gdyby pewn� tradycj� klasycznej tragedii - powinno uwie�czy� t� histori�, zapewniaj�c szcz�cie, lub co najmniej mo�liwo�� takiego szcz�cia, trzem osobom:
prawdziwej matce, apokryficznemu i �agodnemu synowi oraz konspiratorowi wynagrodzonemu opatrzno�ciow� apoteoz� swojego kunsztu. Los (taka jest nazwa, kt�r� nadajemy niesko�czonemu i bezustannemu dzia�aniu tysi�cy splataj�cych i rozplataj�cych si� spraw) rozwi�za� to jednak w inny spos�b. Lady Tichborne zmar�a w roku 1870, a krewni wytoczyli Ortonowi proces o uzurpacj� to�samo�ci. Obce by�y im �zy i samotno��, nieobca natomiast chciwo��, nigdy te� nie uwierzyli w tego grubego p�analfabet�, kt�ry tak nie w por� objawi� si� w Australii w cha-
31
NIEPRAWDOPODOBNY OSZUST TOM CASTRO
rakterze marnotrawnego syna. Orton mia� poparcie niezliczonych wierzycieli, kt�rzy rozstrzygn�li, �e ma on pozosta� Tichborne'em, aby m�g� ich sp�aci�.
M�g� tak�e liczy� na przyja�� adwokata rodziny, Edwarda Hopkinsa, i antykwariusza, Francisa J. Baigenta. To jednak nie wystarcza�o. Bogle pomy�la�, �e na to, by zwyci�y� w tej trudnej grze, trzeba zdoby� przychylno�� jakiego� silnego nurtu opinii publicznej. Wzi�� cylinder i elegancki parasol i wyszed� w poszukiwaniu natchnienia na ulice Londynu. By�o pod wiecz�r: Bogle w��czy� si� a� do chwili, gdy ksi�yc o barwie miodu podwoi� si� w czworok�tnej wodzie miejskich fontann. Jego b�g nawiedzi� go. Bogle przywo�a� doro�k� i kaza� zawie�� si� do domu antykwariusza Baigenta. Antykwariusz wys�a� d�ugi list do "Timesa", w kt�rym zapewnia�, �e domniemany Tichborne jest bezwstydnym oszustem. List podpisa� ojciec Goudron z Towarzystwa Jezusowego. Wiele innych list�w, nie mniej katolickich, zosta�o wys�anych w �lad za pierwszym. Skutek by� natychmiastowy: dobrzy ludzie odgadli, �e sir Roger Charles jest ofiar� nikczemnej zmowy jezuit�w.
Wehiku�
Sto dziewi��dziesi�t dni trwa� proces. Oko�o stu �wiadk�w zezna�o pod przysi�g�, �e oskar�ony jest
32
NIEPRAWDOPODOBNY OSZUST TOM CASTRO
Tichbome'em; pomi�dzy nimi by�o czterech dawnych towarzyszy broni z sz�stego regimentu dragon�w. Zwolennicy jego m�wili wci�� o bezsensowno�ci zarzut�w o uzurpacj�; dowodzili, �e domniemany uzurpator postara�by si� przecie� upodobni� do m�odzie�czych portret�w Tichborne'a. Poza tym rozpozna�a go lady Tichborne, a jest rzecz� oczywist�, �e matka nie mog�a si� myli�. Wszystko by�o na dobrej drodze albo na do�� dobrej drodze do chwili, kiedy przed s�dem zjawi�a si� w charakterze �wiadka dawna kochanka Ortona. Bogle nie wzruszy� si� tym perfidnym zagraniem "rodzinki"; wzi�� cylinder i parasol i wyszed� na ulice Londynu b�aga� o trzecie nawiedzenie. Czy nast�pi�o, nie dowiemy si� nigdy. Niedaleko Primrose Hill dosi�gn�� go koszmarny pojazd, kt�ry �ciga� go z oddali lat. Bogle ujrza�, jak p�dzi wprost na niego, krzykn��, ale nie znalaz� ratunku. Rzuci�o go gwa�townie o bruk. Rozbiegane kopyta roztrzaska�y mu czaszk�.
Widmo
Tom Castro by� widmem Tichborne'a. By�o to
widmo do�� marne, ale mie�ci� si� w nim duch Bo-gle'a. Gdy doniesiono mu, �e Bogle zgin��, widmo obr�ci�o si� wniwecz. Ci�gn�� dalej swoje k�amstwa, lecz bez przekonania, popadaj�c w ra��ce sprzeczno�ci. �atwo by�o przewidzie� koniec.
3. Powszechna..
33
NIEPRAWDOPODOBNY OSZUST TOM CASTRO
Dwudziestego si�dmego lutego 1874 roku Arthur Orton {alias Tom Castro) zosta� skazany na czterna�cie lat ci�kich rob�t. W wi�zieniu da� si� lubi�; by�a to jego specjalno��. Za nienaganne sprawowanie skr�cono mu wyrok o cztery lata. Kiedy nie sta�o tej ostatecznej go�cinno�ci - go�cinno�ci wi�zienia - w��czy� si� po wioskach i miastach Zjednoczonego Kr�lestwa, organizuj�c ma�e odczyty, w kt�rych g�osi� sw� niewinno�� lub potwierdza� sw� win�. Jego skromno�� i ch�� podobania si� by�y tak niezachwiane, �e wiele razy zaczyna� od w�asnej obrony, a ko�czy� na przyznaniu si�, s�u��c niezmiennie upodobaniom publiczno�ci.
Zmar� drugiego kwietnia 1898 roku.
Wdowa Cing, herszt pirat�w
Kobieta-pirat mo�e obudzi� w nas wspomnienia raczej niewygodne, zwi�zane z wyblak�� operetk�, w kt�rej subretki poprzebierane za korsarzy ta�cz� w�r�d tekturowych m�rz. A jednak istnia�y kobiety paraj�ce si� korsarstwem; kobiety obznajomione z rzemios�em �eglarskim, z rz�dami nad rozbestwion� za�og� i ze �ciganiem i �upieniem statk�w o wysokich burtach.
Jedn� z nich by�a Mary Read, kt�ra o�wiadczy�a pewnego razu, �e piractwo nie jest dla byle kogo, i aby uprawia� je z godno�ci�, trzeba by�, tak jak ona, m�czyzn� ca�� g�b�. W prostackich pocz�tkach jej kariery, kiedy nie by�a jeszcze kapitanem, kt�ry� z jej kochank�w zosta� zniewa�ony przez g��wnego zabijak� na statku. Mary wyzwa�a go na pojedynek i walczy�a na dwie r�ce, wed�ug starego obyczaju wysp Morza Karaibskiego: w lewej pistolet, na kt�rym nie zawsze mo�na by�o polega�, w prawej za� wierna
35
WDOWA CING, HERSZT PIRAT�W
i nieodzowna szabla. Pistolet zawi�d�, lecz szabla spisa�a si� jak nale�y... Oko�o 1720 roku niebezpieczn� karier� Mary Read zako�czy�a hiszpa�ska szubienica w Santiago de la Vega na Jamajce.
Drug� kobiet�-piratem na tych samych wodach by�a Ann� Bonney, ol�niewaj�ca Irlandka o wysokich piersiach i w�osach barwy ognia, kt�ra nieraz ryzykowa�a �ycie przy aborda�u statk�w. By�a ona towarzyszem broni Mary Read i wreszcie - jej towarzyszem na szubienicy. Na owej imprezie tak�e i jej kochankowi, kapitanowi Johnowi Rackam, przypad�a w udziale zaciskaj�ca si� p�tla. Ann� - wzgardliwa - rzuci�a mu w�wczas szorstkie napomnienie, nie�wiadomie parafrazuj�c s�owa Aiszy do Boabdi�a:
"Gdyby� si� bi� jak m�czyzna, nie wieszaliby ci� jak psa'".
Znamy jeszcze inn� kobiet�-pirata, los by� dla niej bardziej �askawy, a lata jej �ycia d�u�sze. Uprawia�a swoje rzemios�o na wodach Azji, od p�nocnych kra�c�w Morza ��tego a� po graniczne rzeki Annamu. M�wi� o m�nej wdowie Cing.
Kiedy Boabdii, ostatni emir Grenady, zap�aka�, opuszczaj�c zdobyte w 1492 r. przez Hiszpan�w miasto, jego matka Aisza rzek�a: "Gdyby� bil si� jak m�czyzna, nie p�aka�by� teraz jak kobieta". (Przyp. t�um.)
36
WDOWA CING, HERSZT PIRAT�W
Lata nauki
Oko�o 1797 roku udzia�owcy licznych flotylli pirackich, operuj�cych na wspomnianym ju� morzu, ustanowili konsorcjum i powo�ali na stanowisko admira�a niejakiego Cinga, cz�owieka sprawiedliwego i wypr�bowanego. Cing zaj�� si� tak gorliwie i przyk�adnie przybrze�nym rozbojem, �e przera�eni mieszka�cy pocz�li wysy�a� do cesarza b�agalne dary obficie skropione �zami, z pro�b� o pomoc. Ich �a�osne b�agania zosta�y wys�uchane: otrzymali rozkaz podpalenia swoich wiosek, zapomnienia o rybackim rzemio�le, przesiedlenia si� w g��b kraju i wyuczenia nie znanej im sztuki zwanej rolnictwem. Rozkaz zosta� wykonany i zawiedzeni napastnicy znajdowali odt�d jedynie opustosza�e wybrze�e. Zostali tym samym zmuszeni do zaj�cia si� rabunkiem statk�w handlowych: forma �upiestwa bardziej jeszcze szkodliwa ni� poprzednia, gdy� stwarza�a trudno�ci w handlu morskim. Rz�d cesarski nie zawaha� si� ani na chwil� i rozkaza� dawnym rybakom porzuci� p�ug i bawo�y i powr�ci� do wiose� i sieci. Ci jednak - pomni na dawne przera�enie - zbuntowali si�. W�adze obra�y wi�c inn� drog� i admira� Cing zosta� mianowany Wielkim Koniuszym Dworu. Cing by� zdecydowany da� si� przekupi�. Udzia�owcy w czas si� o tym zwie-
37
WDOWA CING, HERSZT PIRAT�W
dzieli, a ich czcigodne oburzenie znalaz�o sw�j wyraz w talerzu zatrutych g�sienic, przyrz�dzonych z ry�em. Przysmak okaza� si� zgubny, dawny admira�, a �wie�o upieczony Wielki Koniuszy, odda� ducha b�stwom morskim. Wdowa, przemieniona pod wp�ywem podw�jnej zdrady, zwo�a�a pirat�w, objawi�a im ca�� zagmatwan� rzeczywisto�� i wezwa�a do odrzucenia k�amliwej �aski cesarza, na r�wni z us�ugami niewdzi�cznych udzia�owc�w o trucicielskich sk�onno�ciach. Zaproponowa�a im �upiestwo na w�asn� r�k� i obranie nowego admira�a. Wyb�r pad� na ni�. By�a to kobieta o obfitym ciele, u�pionych oczach i szczerbatym u�miechu. Jej poczernione, naoliwione w�osy b�yszcza�y mocniej ni� oczy.
Pod spokojnymi rozkazami wdowy Cing statki wysz�y w morze.
Organizacia
Nast�pi�o trzyna�cie lat metodycznie planowanej przygody. Na pirack� flot� wdowy Cing sk�ada�o si� sze�� flotylli; ka�da z nich mia�a flag� innego koloru: czerwon�, ��t�, zielon�, czarn� i fioletow�. Istnia�a wreszcie flaga w�a, do kt�rej mia� prawo statek flagowy. Kapitanowie nazywali si�: Ptak i Kamie�;
Pogromca Porannej Wody; Klejnot Za�ogi; Fala o Wielu Rybach i Wysokie S�o�ce. Regulamin, u�o-
38
WDOWA CING, HERSZT PIRAT�W
�ony osobi�cie przez wdow� Cing, odznacza si� bezapelacyjn� surowo�ci�, a jego styl, celny i lakoniczny, odrzuca zwi�d�e kwiaty retoryki, kt�re nadaj� oficjalnemu stylowi chi�skiemu odcie� �mieszno�ci i majestatu, a kt�rego kilka niepokoj�cych fragment�w przytoczymy nieco p�niej. Przepisuj� poni�ej niekt�re z paragraf�w regulaminu:
Wszystkie rzeczy przeniesione ze statk�w nieprzyjacielskich z�o�one b�d� w specjalnym magazynie i wci�gni�te tam do rejestru. Pi�ta cz�� zdobyczy wniesionej przez ka�dego pirata b�dzie mu p�niej oddana; reszta pozostanie na sk�adzie. Naruszenie mniejszego rozkazu r�wna si� �mierci.
Kara za opuszczenie stanowiska bez specjalnego zezwolenia b�dzie publiczne przedziurawienie uszu. Powt�rne pope�nienie takiego czynu karane b�dzie �mierci�.
Stosunek z kobietami uprowadzonymi z l�du jest zabroniony na g�rnym pok�adzie, dozwolony wy��cznie na pok�adach dolnych, zawsze jednak za pozwoleniem dy�urnego oficera. Naruszenie niniejszego zakazu r�wna si� �mierci.
Informacje udzielone przez je�c�w g�osz�, �e strawa pirat�w sk�ada�a si� g��wnie z suchar�w, specjalnie tuczonych szczur�w i gotowanego ry�u. Wiadomo poza tym, �e w dzie� bitwy pijali alkohol z domieszk� prochu. Karty i szulerskie ko�ci do gry, kielich, fan-t'an, wizjonerska fajka opium i lataren-
39
WDOWA CING, HERSZT PIRAT�W
ka urozmaica�y d�ugie godziny. Dwie szable, kt�rymi pos�ugiwano si� jednocze�nie, by�y ulubion� broni�. Przed aborda�em skraplano policzki i cia�o wywarem z czosnku - by� to niezawodny talizman przeciw pora�eniom ze strony ognistych ust.
Za�oga �eglowa�a ze swymi �onami, kapitan za� posiada� ma�y harem z�o�ony z pi�ciu lub sze�ciu kobiet, kt�re bywa�y zmieniane po ka�dym zwyci�stwie.
M�wi Cia-c'ing, m�ody cesarz
W po�owie 1809 roku og�oszono cesarski dekret, z kt�rego pozwol� sobie przet�umaczy� pierwsz� cz�� i ostatni�. Zaznaczam, �e wielu krytykowa�o jego styl:
trudzie, nieszcz�ni i szkodliwi; ludzie, kt�rzy depcz� chleb; ludzie, kt�rzy nie s�uchaj� g�osu sierot i nawo�ywa� poborc�w podatkowych; ludzie, kt�rzy nosz� na bieli�nie wizerunki feniksa i smoka; ludzie, kt�rzy przecz� prawdzie drukowanych ksi�g; ludzie, kt�rzy pozwalaj�, by ich �zy p�yn�y w kierunku P�nocy, tamuj� szcz�cie naszych rzek i zak��caj� dawne bezpiecze�stwo naszych m�rz. Dniem i noc�, na nietrwa�ych i uszkodzonych statkach, stawiaj� czo�o burzom. Zamiary ich nie grzesz� szlachetno�ci�: nie s� i nigdy nie byli prawdziwymi przyjaci�mi �eglarza. Nie tylko nie przyjd� mu z pomoc�, lecz napadaj� na� z drapie�n� podniet� i cz�-
- W -
WDOWA CING, HERSZT PIRAT�W
stuj� go zniszczeniem, okaleczeniem lub �mierci�. Gwa�c� wi�c istotne prawa Wszech�wiata; przeto rzeki wychodz� ze swego koryta, zatapiane s� wsie i pola, dzieci zwracaj� si� przeciw rodzicom i zak��cony jest porz�dek pory deszczowej i suchej...
...Nakazuj� ci zatem wymierzenie sprawiedliwo�ci, Admirale Kuo Lang. Nie zapominaj, �e laska przynale�y cesarzom i pych� ze strony podw�adnego by�aby ch�� pos�u�enia si� ni�. B�d� okrutny, b�d� sprawiedliwy, b�d� w�adczy, b�d� zwyci�ski!
Zdanie o uszkodzonych okr�tach by�o, oczywi�cie, k�amstwem. Mia�o podnie�� na duchu wypraw� Kuo Langa. W dziewi��dziesi�t dni p�niej flota wdowy Cing spotka�a si� z si�ami Pa�stwa �rodka. Prawie tysi�c okr�t�w zmaga�o si� od wschodu do zachodu s�o�ca. Mieszany ch�r dzwon�w, b�bn�w, wystrza��w armatnich, przekle�stw, gong�w i wr�b towarzyszy� walce. Si�y cesarza zosta�y rozbite. Ani wzbraniana �aska, ani zalecane okrucie�stwo nie znalaz�y zastosowania. Kuo Lang dope�ni� - pomijanego zazwyczaj przez naszych pokonanych dow�dc�w - obrz�du samob�jstwa.
Trwoga na brzegach Siciangu
W�wczas sze��set d�onek wojennych i czterdzie�ci tysi�cy zwyci�skich pirat�w dumnej wdowy Cing
41
WDOWA CING, HERSZT PIRAT�W
wp�yn�o na rzek� Siciang, mno��c po�ary i straszne festyny, po kt�rych zwi�ksza�a si� liczba sierot na prawym i na lewym brzegu rzeki. Wiele wsi zosta�o zr�wnanych z ziemi�. Z jednej tylko uprowadzono ponad tysi�c ludzi. Sto dwadzie�cia kobiet, kt�re schroni�y si� w chaotycznym g�szczu sitowia i ry�owisk, zdradzi� niepohamowany p�acz dziecka. Zosta�y p�niej sprzedane w Makao. Daleki pog�os �ez i �a�oby, towarzysz�cy tym �otrostwom, dobieg� uszu Cia-c'inga, Syna Nieba. Niekt�rzy historycy twierdz� jednak, �e g�os ten wywar� na nim mniejsze wra�enie ni� kl�ska jego wyprawy karnej. Faktem jest natomiast, �e zorganizowa� on drug� wypraw�, bogat� w sztandary, w marynarzy, �o�nierzy, ekwipunek i prowianty, we wr�bit�w i astrolog�w. Dow�dztwo obj�� tym razem Ting Kuej. Ob�adowana ci�ba statk�w wp�yn�a na delt� Siciangu i odci�a od morza flot� pirack�. Wdowa przygotowa�a si� do walki. Wiedzia�a, �e b�dzie to bitwa trudna, bardzo trudna, prawie beznadziejna; dnie i noce grabie�y i lenistwa os�abi�y jej ludzi. Bitwa si� nie zaczyna�a. S�o�ce bez po�piechu wstawa�o i k�ad�o si� na dr��cym przybrze�nym sitowiu. Ludzie i miecze czuwali. Godziny po�udniowe stawa�y si� coraz ci�sze, a wieczory nie mia�y ko�ca.
42
WDOWA CING, HERSZT PIRAT�W
Smok i lisica
Mimo to wynios�e stada leniwych i lekkich smok�w wyp�ywa�y w powietrze ze statk�w cesarskiej floty i osiada�y mi�kko na wodzie i na wrogich pok�adach. By�y to lotne konstrukcje z papieru i bambusa, podobne latawcom. Ich srebrzysta lub czerwona powierzchnia powtarza�a wci�� te same znaki. Wdowa bada�a z niepokojem owe jednostajne meteory i odczytywa�a znaki. By�a to rozwlek�a i niejasna bajka o smoku, kt�ry zawsze os�ania� lisic�, pomimo jej niewdzi�czno�ci i ci�g�ych przest�pstw. Zw�a� si� ksi�yc na niebie, a smoki z papieru i bambusa co wiecz�r przynosi�y t� sam� histori�, w niemal nie zmienionej wersji. Wdowa niepokoi�a si� i popada�a w zamy�lenie. Kiedy ksi�yc wype�ni� si� na niebie i w czerwonej wodzie, historia wyra�nie zmierza�a ku ko�cowi. Nikt nie by� w stanie przewidzie�, czy na lisic� spadnie bezgraniczne przebaczenie, czy bezgraniczna kara, ale wiadomo by�o, �e zbli�a si� nieunikniony koniec. Wdowa zrozumia�a. Rzuci�a swoje dwie szable do wody, ukl�k�a na �odzi i kaza�a p�yn�� do oflagowanego statku cesarskiej floty.
By� wiecz�r; niebo by�o pe�ne smok�w - tym razem ��tych. Wdowa powtarza�a szeptem jedno i to
43
WDOWA CING, HERSZT PIRAT�W
samo zdanie. "Lisica wraca pod skrzyd�o smoka" powiedzia�a, wchodz�c na pok�ad.
Apoteoza
Kronikarze zanotowali, �e lisica otrzyma�a przebaczenie i zaj�a si� w leniwie p�yn�cych latach staro�ci przemytem opium. Przesta�a nazywa� si� wdow�; przyj�a imi�, kt�re brzmi w t�umaczeniu: Blask Prawdziwej Nauki.
Od owego czasu - pisze kronikarz - okr�ty odzyska�y spok�j. Cztery morza i niezliczone rzeki staty si� bezpiecznymi i szcz�liwymi drogami.
Wie�niacy mogli sprzeda� miecze i kupi� wo�y do pracy na polach. Z�o�ono ofiary, wznoszono mod�y na szczytach g�r i weselono si� podczas dnia, �piewaj�c za parawanem.
Dostawca nikczemno�ci Monk Eastman
Ludzie naszej Ameryki
Rzuceni na t�o niebieskich mur�w lub na t�o nieba stopionego z horyzontem, dwaj m�czy�ni, przyodziani w dostojn� czer�, ta�cz� na damskim obcasie bardzo powa�ny taniec - taniec jednakowych no�y, a� do chwili kiedy z ucha wytryska czerwony go�dzik, n� bowiem wszed� w cz�owieka, kt�ry zamyka sw� poziom� �mierci� ten taniec bez muzyki. M�czyzna, kt�ry pozosta� na placu, pogodzony z losem, poprawia kapelusz na g�owie i po�wi�ca reszt� lat na opowiadanie o owym tak czystym pojedynku. Oto ca�a historia naszej nikczemno�ci, wraz ze szczeg�ami. Historia zabijak�w nowojorskich jest bardziej zawrotna i bardziej toporna.
45
DOSTAWCA NIKCZEMNO�CI MONK EASTMAN
Ludzie tamtej Ameryki
Historia band nowojorskich (objawiona w roku 1928 przez Herberta Asbury w przyzwoitym tomie O czterystu stronach in octavo) ma w sobie co� z chaosu i okrucie�stwa barbarzy�skich kosmogonii i zawiera wiele z ich gigantycznych bezradno�ci: piwnice dawnych piwiarni przemienione na mieszkania dla Murzyn�w, rachityczny, trzypi�trowy Nowy Jork, bandy �otr�w, jak Swamp Angels (Bagienne Anio�y), kt�re myszkowa�y w labiryncie kana��w kloacznych; albo Daybreak Boys (Ch�opcy Poranka), do kt�rych nale�eli m�odociani dziesi�cio- i jedenastoletni mordercy; samotni i zuchwali P�ug Ugiies (Brzydale w Cylindrach), nara�aj�cy si� na �mieszno�� sztywnymi, wywatowanymi kapeluszami na g�owie i wypuszczon� na wierzch koszul�, kt�rej szerokie fa�dy rozwiewa� podmiejski wiatr -ale z patk� w prawicy i z pistoletem; Dead Rabbits (Zdech�e Kr�liki) - �otry, kt�rzy rozpoczynali b�jki, gromadz�c si� pod znakiem zdech�ego kr�lika zatkni�tego na kiju; ludzie tacy jak Johnny Dolan alias Dandy - znany z nat�uszczonego loka opadaj�cego mu na czo�o, z lasek z r�czk� w kszta�cie ma�piej g��wki i ze sprytnego, miedzianego aparaciku, kt�rym pos�ugiwa� si� - nak�adaj�c go na du�y pa-
46
DOSTAWCA NIKCZEMNO�CI MONK EASTMAN
lec - w celu wyd�ubania oczu przeciwnikowi; i tacy jak Kit Burns, kt�ry jednym ciachni�ciem szcz�k odgryza� �eb �ywemu szczurowi; i tacy jak Blind Danny Lyons, jasnow�osy ch�opiec o bezdennych, martwych oczach, utrzymanek trzech ulicznic, kt�re uprawia�y sw�j proceder z dum� - bo dla niego;
szeregi dom�w pod czerwon� latarni�, jak owe domy prowadzone przez siedem si�str z New England, kt�re przeznacza�y na biednych doch�d z wigilii Bo�ego Narodzenia; lokale, gdzie odbywa�y si� walki wyg�odnia�ych szczur�w i ps�w; chi�skie domy gry;
kobiety - jak wielokrotna wdowa Red Norah, kt�r� popisywali si� i kt�r� kochali wszyscy m�czy�ni z bandy Gophers; jak Lizzie the Dove, kt�ra okry�a si� �a�ob� po egzekucji Danny'ego Lyonsa, zanim Gentle Maggie poder�n�a jej gard�o w walce o mi�o�� zabitego i �lepego m�czyzny; bunty - jak �w z roku 1863, kt�ry trwa� ca�y tydzie� i podczas kt�rego podpalono sto budynk�w i ma�o brakowa�o, by bandy zaw�adn�y miastem; walki uliczne, w kt�rych cz�owiek gubi� si� jak na morzu, a� zostawa� zadeptany na �mier�; z�odzieje i truciciele koni, jak Yoske Nigger - sk�adaj� si� na t� chaotyczn� histori�. Jej najznakomitszy bohater to Edward Delaney alias William Delaney, alias Joseph Marvin, alias Joseph Morris, alias Monk Eastman, przyw�dca tysi�ca dwustu ludzi.
47
DOSTAWCA NIKCZEMNO�CI MONK EASTMAN
Bohater
Owe kolejne finty (�a�osne jak maskarada, na kt�rej nie wiadomo, kto jest kim) pomijaj� jego prawdziwe nazwisko - je�eli przypu�cimy, �e co� takiego w og�le istnieje. Wiadomo jednak, �e w urz�dzie stanu cywilnego w Williamsburg (Brooklyn) zapisany jest jako Edward Ostermann. Nazwisko zosta�o p�niej zamerykanizowane i brzmia�o: Eastman. Warto zanotowa�, cho� mo�e wyda� si� to nieco dziwne, �e �w niespokojny bandyta pochodzi� z rodziny �ydowskiej. By� synem w�a�ciciela koszernej restauracji, w jakiej m�czy�ni o rabinackich brodach mog� bez trwogi spo�ywa� wykrwawione i po trzykro� czyste mi�so ciel�t zar�ni�tych pod�ug prawa. Maj�c dziewi�tna�cie lat - oko�o 1892 roku - otworzy� z pomoc� ojca ptaszarni�. Podpatrywanie zwierz�t, uchwycenie chwili, kiedy podejmuj� swoje ma�e decyzje, i przygl�danie si� ich niezbadanej naiwno�ci stanowi�o nami�tno��, kt�ra nie opu�ci�a go a� do �mierci. W p�niejszych latach przepychu, kiedy pogardliwie odrzuca� cygara piegowatych sachems z Tammany i kiedy zaje�d�a� do najelegantszych burdeli automobilem przypominaj�cym b�karta gondoli, za�o�y� drugi sklep, kt�ry go�ci� sto rasowych kot�w i ponad czterysta go��bi, nie prze-
48
DOSTAWCA NIKCZEMNO�CI MONK EASTMAN
znaczonych oczywi�cie na sprzeda�. Kocha� ka�de zwierz� z osobna i mia� w zwyczaju obchodzi� pieszo swoj� dzielnic� z jednym uszcz�liwionym kotem na r�ku i z innymi, kt�re ambitnie za nim pod��a�y.
By� to cz�owiek pokraczny i monumentalny. Szyj� mia� kr�tk� jak u byka, pier� niezwyci�on�, r�ce wojownicze i d�ugie, z�amany nos; twarz - pomimo wypisanej bliznami biografii - by�a mniej wa�na ni� ca�e cia�o, a nogi krzywe jak u je�d�ca lub marynarza. M�g� si� obej�� bez koszuli i bez surduta; nigdy jednak - bez ma�ego cylindra na olbrzymiej g�owie. Pami�� o nim nie zanika. Prototyp umownego gangstera filmowego przedrze�nia raczej Eastmana ni� niezbyt m�skiego, g�bczastego Ala Capone. O Wolheimie m�wi�, �e zosta� zaanga�owany w Hollywood z powodu podobie�stwa do Monka Eastmana, kt�ry obchodzi� swoje przest�pcze w�o�ci z b��kitnie upierzonym go��biem na ramieniu, jak byk paraduj�cy z wr�blem na grzbiecie.
Oko�o roku 1894 rozmno�y�y si� w Nowym Jorku dansingi. W jednym z nich Eastman czuwa� nad porz�dkiem i spokojem. G�osi legenda, �e p