13338
Szczegóły |
Tytuł |
13338 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
13338 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 13338 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
13338 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Pami�ci
Jamesa Jesusa
Angletona
Wydawnictwo
S
Warszawa 200
� Copyright by Waldemar �ysiak 2006
[ copyright autora obejmuje r�wnie�
wszystkie rozwi�zania graficzne i typograficzne ksi��ki ]
Wydanie I
Warszawa 2006
Opracowanie typograficzne i graficzne: WtJdjlfcar �ysiak i Adam Wojtatik
T ; . . -
Redakcja techniczna: Adam Wojtasik
Na ok�adce wykorzystano obrazy R. Magritte*a i rysunki B. Keraca
WYDAWNICTWO NOBILIS � Krzysztof Sobieraj
ul. Dominika�ska 33, 02-738 Warszawa,
tel.zfax: 853-12-61, e-mail: nobilis_l� wp.pl
ISBN 83-60297-08-8
Sk�ad i �amanie: Wydawnictwo Key Text,
Warszawa ul. G�rczewska 8
Druk: ��dzka Drukarnia Dzie�owa SA
90-215 ��d� ul. Rewolucji 1905 r. nr 45
Nota edytorska
�Najgorszy" jest swoistym dodatkiem do g�o�nej .trylogii to-
trzykowsko-heroicznej" Waldemara �ysiaka (�Dobry", �Konkwi-
sta", �Najlepszy") � a zarazem stanowi zupetnie odr�bn� po-
zycj�, dzie�o, kt�re mo�na z satysfakcj� czyta� bez znajomo�ci
wspomnianej trylogii. Jednak, oczywi�cie, �Najgorszy" rozszerza
� dzi�ki niemu trylogia stal� si� czteroksi�giem vel tetra lo-
gi�, l chyba �w drugi (grecki) termin jest tu trafniejszy ni� okre-
�lenie czteroksi�g, bo staro�ytni Grecy zwali tetralogi� widowis-
ko teatralne b�d�ce czterocz�ciowym cyklem w uk�adzie 3 + 1
(trylogia z�o�ona z trzech tragedii oraz dramat satyryczny).
Tylko pozornie �Najgorszy" jest literatur� polityczn� (dotyczy
to zreszt� r�wnie� wszystkich tom�w czteroksi�gu). Ju� szesna-
�cie lat temu �ysiak kpi� u progu swego memuaru: �Pisanie lite-
ratury ;.. v> interesuje mnie w r�wnym stopniu co statys-
tyka, kulturystyka i robienie swetr�w na drutach. Obchodzi mnie
zupetnie dziedzina ewolucji. Tym moim konikiem jest zoolo-
gia: wszystko co pisz� to czytanki z �ycia zwierz�t". Po czym da�
przyk�ad z wysokiej literackiej p�ki, m�wi�c, i� nazywanie jego
powie�ci politycznymi mia�oby .r�wnie du�o sensu, ile miatoby
twierdze; �e �Hamlet* jest sztuk� o perypetiach dynastycz-
nych dworu du�skiego w �redniowieczu. Tre�ci� *Hamtote� jest
wta�nie to � perypetie dynastyczne na du�skim dworze kr�lew-
skim w �redniowieczu � a przecie� jest to czytanka o czym�
zupetnie innym, o mentaino-hormonalnych perypetiach osobnika
wie�cz�c t d�ugi darwinowski ta�cuch pokole�'. Reasumuj�c
sw�j wyw�d, �ysiak stwierdzi�: �Dusza ludzka interesuje mnie ty-
si�c razy bardziej". Istotnie � w �Najgorszym" zagl�damy g��-
VI
Waldemar �ysiak � �Najgorszy1
boko do dusz m�czyzny i kobiety tocz�cych dialog, o kt�rym a�
po fina� nie b�dziemy wiedzie� ile mie�ci prawdy, a ile mistyfika-
cji, co tu jest stron� realn�, a co teatraln�. Czy g��wn� bohater-
k� �Najgorszego" jest twarda walka, czy mo�e konkursowa py-
cha instynkt�w profesjonalnych, czy raczej falsyfikacja rzeczywi-
sto�ci bliska sferze onirycznej? Na to pytanie mo�e czytelnikowi
odpowiedzie� wy��cznie lektura dzie�a.
Spis tre�ci
Nota edytorska
Prolog
Sesja l ....
Sesja 2 . .
Sesja 3 . .
Sesja 4 . .
Sesja 5 . .
Sesja 6 ..
Sesja 7 ..
Sesja 8 ..
Sesja 9 ..
Sesja 10 .
Sesja 11 .
Sesja 12 .
.?3
.74
,95
159
.180
.203
. 226
Epilog ...................
Pos�owie od wydawcy ....... .v*,
-290
294
Waldemar �ysiak � �Najgorszy'
Prolog
� Dzie� dobry, panie pu�kowniku.
� Witam pani�. Chocia� nie mam problem�w z hrabiow-
skim �r". -'z.*! ..-....-
� S�ucham?... Nie bardzo rozumiem, pu�kowniku...
� To by� �art. Tak zwana �caryca biesiadna" vel �cary-
ca Dw�jki", drugiego programu TYP, Nina Terentiew, mia�a
okropny kompleks swojego �r". Stara�a si� nie u�ywa� wyra-
z�w z t� liter�, ale jak unikn�� �dzie� dobry" lub �dobry wie-
cz�r"! Wreszcie, ku swej rado�ci, znalaz�a zamiennik: �witam
pa�stwa", �witam pana", �witam pani�".
� Bardzo zmy�lny spos�b.
� Istotnie. A wi�c � dzie� dobry, pani redaktor... Prosz�
usi��� przy stole, chyba �e woli pani siedzie� bli�ej ��ka.
� A jak pan woli?
� Jest mi wszystko jedno, bo chocia� umieram, to wzrok
i s�uch mam prawid�owy... B�d� st�d s�ysza� nawet szept od
sto�u, i b�d� m�g� st�d kontemplowa� pani urod�, pod warun-
kiem �e nie usi�dzie pani za blatem sto�u.
� Sk\lz,k za sto�em, te� b�d� widoczna.
� Widzia�bym tylko twarz i biust, a chcia�bym podziwia�
r�wniez pani zgrabne ko�czyny dolne, bo chocia� nie jestem
ju� w okresie godowym, mam osiemdziesi�t dwa lata, lecz
widok pickindi kobiecych n�g wci�� sprawia mi przyjemno��.
Kobiet� tak m�od� wypada spyta�: ile ma pani wiosen?
� TrzydziL1^1] pi��. ' .�
� Moghth) pani by� modelk�. By�a ni� pani kiedy�? '*
� Nie, pu�kowniku. . 'V �*-*' �z
Waldemar �ysiak � �Najgorszy"
; � Taka uroda, jak pani pi�kno��, to dar Bo�y. ^ ,.. - ^
n � I k�opot, panie pu�kowniku. *-* *
� Ci�gle umizgi samc�w? Przecie� kobiety lubi� by� pod-
rywane.
� Ale nie zaczepiane po chamsku, jak tutaj.
� Tutaj, czyli w Polsce?
� Tutaj, czyli w Europie. U nas, w Stanach, tego ju� nie
ma, bo za molestowanie facet mo�e bekn��.
� �liczne gwarowe s�owo: bekn��. Zna pani polski wybor-
nie...
� Nie wiem czy wybornie, ale chyba nie robi� ju� g�upich
b��d�w.
� Rozmawiaj�c ze mn� nie pope�ni�a pani jeszcze �adnego
b��du.
� To mi si� zdarza�o dwa lata temu, kiedy przyjecha�am
tu pierwszy raz. Sp�dzi�am wtedy w Polsce kilka miesi�cy i do-
szlifowa�am j�zyk jak trzeba.
� Co pani w�wczas robi�a w Polsce?
� Wywiady ze znanymi politykami. Z Kwa�niewskim, Wa-
��s�, Millerem, Geremkiem, Balcerowiczem, osiemna�cie wy-
wiad�w. Wszystkie dla �U. S. News & World Report".
� Wszystkie po polsku?
� Tak, musia�am je t�umaczy� na angielski.
� Pani nazwisko jest skandynawskie, wiec chyba pani mat-
ka jest Polk�?
� By�a, ju� nie �yje. Od dziecka gada�am po polsku. M�j
ojciec, pierwszy m�� mamy, Sven Erinysson, by� Norwegiem,
st�d moje nazwisko, ale jej drugi m��, m�j ojczym, by� Pola-
kiem, i chcia�, tak jak mama, �ebym nie zapomnia�a polskie-
go. Gdy uko�czy�am studia, pracowa�am jako sta�ystka w biu-
rze Kongresu Polonii Ameryka�skiej, tam te� mog�am utrwa-
la� m�j drugi j�zyk.
Waldemar �ysiak � �Najgorszy1
� A nie trzeci? Ojciec nie wyuczy� pani norweskiego?
� Nie wyuczy�, i nigdy nie m�wi� po norwesku, nawet nie
kl�� po norwesku. By� takim fanem angielszczyzny, �e za ca�-
kowicie zb�dn� uwa�a� profesj� t�umacza.
� Nie rozumiem.
� Uwa�a�, �e kto nie w�ada angielszczyzn�, ten nie m�-
wi wcale, tylko mlaszcze lub st�ka, gdy� angielski to j�zyk je-
dyny, w ko�cu Pan B�g wiedzia� co robi m�wi�c do gliniane-
go Adama: � � Stand up, sucker!"*. Notabene, tym termi-
nem, �sucker", okre�la� ka�dego kogo nie lubi�.
� Fajny go��.
� Mia�am i fajnego ojca* i fajnego ojczyma, pu�kowniku.
� I z pewno�ci� fajn� matk�...
? �Tak.
K. � Pochodzeniem przypomina pani t� modn� ostatnio Scar-
le> MniMssMM. Pytanie: czy i charakterem?
� T� aktork� od Woody'ego Allena?
� Nie tylko od Allena. �Wszystko gra" to niez�y film, lecz
wczL-Mik'1 by�y dwa filmy r�wnie� g�o�ne: �Dziewczyna z per-
��" Petera Webbera i �Miedzy s�owami" Sophie Coppoli. Jo-
hansson jest c�rk� Du�czyka i Polki z Bronksu. Jest �adna jak
pani, jest blondynk� jak pani, jest lewaczk�, nazwa�a �prze-
st�pca" prezydenta Busha...
� No to ju� nie jak ja, pu�kowniku!
� ... i jest kapitalnie wyszczekana. Gdy dziennikarz roz-
mawia) z ni� o Oscarach dla gwiazd Hollywoodu, warkn�a:
� � Najgorsi s� ci, co za nagrod� dzi�kuj� Bogu. Zawsze
wted\ sobie my�l�: � Przymknij si�! Pewnie dlatego ten
�wiat jest tak por�bany, �e B�g nie ma nic innego na glo~
wie, tylko twoj� karier�!*".
� Wsta�, frajerze! (ang.).
Waldemar �ysiak �- �N�jgonzy*
� Ja jestem troch� mniej wyszczekana, pu�kowniku. Przej-
dziemy do rzeczy?
� Prosz� bardzo, cho� wola�bym us�ysze� od kobiety to py-
tanie czterdzie�ci lat temu. A nawet trzydzie�ci lat temu.
� W Stanach ju� ta aluzja, jako erotyczna, narazi�aby pa-
na na s�d za pr�b� molestowania kobiety.
� Mam wra�enie, i� to pani... Jakie swoje imi� z paszpor-
tu pani preferuje, pierwsze czy drugie?
� Drugie.
� A wi�c, pani Krystyno, mam wra�enie, i� to pani przy-
jecha�a mnie molestowa�.
� Przyjecha�am zrobi� z panem wywiad, a moje pytania
nie b�d� zawiera�y seksualnych podtekst�w.
� Szkoda. Czemu nikt nie u�wiadomi� pani, �e ludzie mo-
jego pokroju, to jest mojego fachu i mojego stopnia s�u�bowe-
go, nigdy nie udzielaj� wywiad�w, nigdy. W og�le nie rozma-
wiaj� z dziennikarzami, pani redaktor � nie istniej� dla me-
di�w.
� Pan jednak ju� ze mn� rozmawia... M�g� pan mnie nie
przyj��.
� Mog�em, ale przewa�y�a ciekawo��... i nie tylko cieka-
wo��. A poza tym � pi�kne m�ode damy nie wizytuj� takich
zdechlak�w, czy� mog�em uroni� okazj�?
� B�dzie pan d�ugo kpi�?
� By� mo�e ca�y czas, bo lubi� si� zgrywa�, tak� mam na-
tur�, pani Krysiu. Kto pani� przys�a� do mnie?
� Pracownik pana Stanis�awa K�dzierskiego, przecie� pan
�wietnie o tym wie, pu�kowniku.
� Droga pani... Ludzie mojego pokroju, czy raczej moje-
go gatunku, ludzie KGB, maj� we krwi sprawdzanie ka�de-
go rozm�wcy pytaniami o rzeczy, o kt�rych wiedz� wszystko.
Prosz�, by zechcia�a pani �askawie tolerowa� t� moj� manie-
Waldemar �ysiak � �N�jgorezy"
r? � by wzi�a j� pani za zjawisko r�wnie naturalne jak po-
goda czy przyroda. Ergo: by nie z�yma�a si� pani ilekro� spy-
tam o co� znanego mi detalicznie.
� W porz�dku, panie pu�kowniku. Przyjecha�am do Gda�-
ska zrobi� wywiad z Wa��s� i...
� Po co? To ju� od dawna bankrut.
� U was. W Stanach to mit, legenda, kolos. �wi�tek. Gdy
Polska obchodzi�a teraz dwudziestopi�ciolecie powstania �So-
lidarno�ci'*, nasza kongresowa Izba Reprezentant�w uchwali�a
specjaln� rezolucj� gloryfikuj�c�, wi�c moi szefowie wys�ali
mnie tutaj. Ale Wa��sa mnie pogoni�.
� Dlaczego?
� Przecie� pan dobrze... Sorry, mia�am si� nie dziwi� tym
pytaniom, odt�d b�d� ju� grzeczn� dziewczynk�, panie pu�-
kowniku. Pogoni� mnie, bo rozz�o�ci� si� wywiadem, kt�rego
mi udzieli� dwa lata temu.
� Czym konkretnie si� zez�o�ci�?
� Zbyt du�� liczb� skr�t�w w druku. Moi szefowie wy-
drukowali po�ow� autoryzowanego tekstu, reszt� uznali za be�-
kot mitomana.
� Ma pani durnych szef�w, pani Krystyno.
� Jak ka�dy, panie pu�kowniku. Pan nie uwa�a� swoich sze-
f�w za g�upoli?
� Zdarza�o si�.
� Ja te� uwa�am, �e fragmenty, kt�re wyci�to, by�y naj-
ciek zc, bo ukazywa�y prawdziwego Wa��s�, a wi�c pope�-
nili b��d. Lecz b��d tylko z perspektywy pa�skich rodak�w �
ludzi znaj�cych Wa��s� osobi�cie lub cz�sto ogl�daj�cych go
na ekranie telewizora. Z perspektywy ameryka�skiej to nie by�
b��d. Tam istnieje potrzeba demonstrowania wielkiego m�zgu,
symbolu, idola, bohatera rewolucji. Takiego m�drego herosa,
jakiego cala Ameryka widzia�a, gdy z m�wnicy kongresowej
Waldemar �ysiak � �N�jaonzy"
czyta� napisany dla� zgrabny tekst, zaczynaj�c od: �We, the
people..."*. -.,....'
� Osobi�cie pani� pogoni�? ^ ...-.' ^ �;�>��.�.:
' �Nie, przez sekretark�. .- � .tf�-.:'* '-'-
� I co dalej? �" - -* z?> F^I��. �
� Zrobi�am wywiad z K�dzierskim. Te� gwittdar,�Soli-
darno�ci", tyle �e mniejszego kalibru. Trudno. ' �
� Ciekawy wywiad? > "-'
� Ujdzie, cho� Pulitzera mi za to nie dadz�. Gdybym na-
gra�a wesele, na kt�re zaprosi� mnie pan K�dzierski, wesele
jego c�rki, mia�abym ciekawszy materia�, tyle �e socjologicz-
ny, a nie polityczno-martyrologiczny, pu�kowniku.
� Dusza polskiego chamusiowatego proletariatu, wyeman-
cypowanego przez fatum Historii do rangi klasy biznesowej,
zwanej bez sensu klas� �redni�. Wyspia�ski �redivivus"**
w nowych realiach dziejowych. Czy tak?
� Mniej wi�cej.
� Zna pani �acin�?
� Nie, lecz wiem, �e pije pan do �Wesela" Wyspia�skie-
go.
� Prosz� mi opowiedzie� kilka smaczniejszych kawa�k�w.
� Szkoda czasu na te bzdury!
� Mam tu du�o czasu, co najmniej kilka tygodni, je�li nie
kilka miesi�cy nudy umierania pod kropl�wk�. Tyle mi daj�
lekarze.
� Nic wi�cej nie mog� zrobi�?
� Nie, to beznadziejny przypadek, chyba �e uda�bym si�
do Lourdes. A tego nie zrobi�.
� Czemu?
* � �My, nar�d..." (pierwsze s�owa konstytucji ameryka�skiej).
�* � Zmartwychwsta�y, odrodzony (la�.).
Waldemar �ysiak � �N^fonzy
� Gdy� mi�osierdzie Bo�e, wbrew prastaremu porzekad�u,
nie jest z gumy. Mam przer�bane i w medycynie, i w Niebie.
Cho�by dlatego, �e metafizyka religijna mnie �mieszy.
� A co w niej �miesznego?
� Jedno z�e r�wnanie matematyczne, pani Krysiu. Boska
wszechmoc plus miliony modlitw r�wna si�: wielomilionowa
hekatomba Wojen �wiatowych minionego stulecia, megarze�.
Niech mnie pani teraz troch� rozbawi relacj� weseln�.
� P�ki si� nie uchlali, by�y wspominki bojowe sprzed lat.
Potem kawa�y, lecz �adnego dobrego. M�wi� o weteranach.
\Ma.sciwif ju� na pocz�tku zrobi�y si� dwa wesela: m�odzi,
towarzystwo panny m�odej i pana m�odego, ta�czyli bez przer-
wy, wewn�trz domu, za� starsi siedzieli w ogr�dku i przepija-
li gorza�a te heroiczne wspominki solidarno�ciowe, a p�niej
g�upawe dowcipy. Im by�y g�upsze albo soczy�ciej �wi�skie,
tym g�o�niej rechotano.
� Z przyjemno�ci� zarechotam.
� Mam panu cytowa� te g�upoty?
� Inaczej mnie pani nie rozbawi. , - - *
� Wi�kszo�ci nie pami�tam ju�, panie pu�koWMb�l,,, ,� >� <
� l � co� jednak pani zapami�ta�a. \ , .r,
� Zapami�ta�am wic o diecie. Strasznie n�dzny.
� Surowa dieta jest moj� towarzyszk� �ycia ju� p� roku.
S�uch;; wi�c. S�uchaj�c kawa�u o diecie, wezm� pomst� na
moich k.;( i, pani Krystyno.
� M�� wraca do domu i m�wi �onie: � � Od dzisiaj nie
b�dzie*- unita kulacjt ". �ona: � � Zwariowa�e�? Dlaczego?".
M��: � � Lekarz kazat mi si� kla�� na pusty �ol�dek".
� Bardzo dou^ipne.
� Prawda ' Tak bardzo, �e a� pana zatka�o, uniemo�liwia-
j�c panu �miech. To ju� kawa�y o blondynkach by�y lepszego
sortu.
Waldemar �ysiak � �Najgorszy"
� Nie wyhamowa�a ch�opc�w z�ota biel pani fryzury?
� Siedzia�o tam kilka bab przy stole, ale to we mnie go-
dzili tymi kawa�ami, gdy� by�am jedyn� blondynk�, co zreszt�
wkurza�o reszt� pa�, wyra�nie zazdrosnych.
� Dziwne, jak na Lechistan, Polska zawsze s�yn�a z mno-
go�ci blondynek...
� Mo�e kiedy�, pu�kowniku, ale teraz to przesz�o��. Ju�
podczas mojej pierwszej wizyty w Polsce spostrzeg�am, �e co
druga Polka farbuje w�osy. M�ode dziewczyny nie, ale te po
trzydziestce, czterdziestce i pi��dziesi�tce maluj� sobie fryzury
bez przerwy, na czerwono, bordowo, br�zowo, fioletowo, wy-
gl�daj� jak z cyrku. Wi�c kawa�y o blondynkach nie ruszaj�
ich wcale, raczej ciesz�, gdy� naturalna blondynka a la z�oto
wnerwia takie babusy.
� No to s�ucham. '� . ;�
� Czego?
� Weselnego kawa�u o blondynce.
� Blondynka dzwoni do... do informacji kolejowej, pyta-
j�c: � � Przepraszam, jak dlugo jedzie poci�g po�pieszny
yzarszawa-Gda�sk? ". Informator: � � Chwileczk�...". Blon-
dynka: � � Dzi�kuj�'*, �'**� "
� Bomba! ;<..:>>:V �
- � Tak jest, a nawet seksbomba, pu�kowniku. ;> * - >(
� Kedzierski te� pani� tymi kawa�ami k�u�? ?* � ; � � '
: � Zw�aszcza on, bo mu podpad�am. * �� ��� >��'��
� Czym?
� Im bardziej by� pijany, tym g�o�niej che�pi� si� swoim
internowaniem za �stanu wojennego", klepi�c te same aneg-
doty w k�ko. Kiedy przed p�noc� spyta�: � � Opowiada�em
wam to ju�?...'\ mrukn�am: � � Tylko cztery razy". Zsinia�
z gniewu. I p�niej zacz�� te kawa�y o blondynkach. Najg�o-
�niej �mia�a si� jego baba, rude czupirad�o. Zrewan�owa�am
lWaldemar �ysiak � �Najgorszy"
si� kawa�em o rudej. Wchodzi ruda do sklepu papierniczego
i s�yszy jak blondynka chce kupi� zeszyt w k�ka. Ekspedient
t�umaczy. �e takich nie ma, s� tylko w kratk� i w lini� cienk�
b�dz lini� grub�. Po wyj�ciu blondynki ruda parska: � � Ale
g�upia, od razu wida�, �e blondynka!". Na to ekspedient:
� � A co dla pani?...". Ruda: � � Poprosz� atrament do
czwartej klasy".
� Brawo, ci�ty j�zyk i charakterek, teraz rozumiem dla-
czego pani szefowie wys�ali pani�.
� Moi szefowie, chocia� zatrudniaj� te� baby, nie zatrud-
niaj;! samych idiotek, panie pu�kowniku.
� A ten, kt�ry przys�a� pani� do mnie, kto zacz?
� Szef ochrony w firmie K�dzierskiego. Jak by�am tu dwa
lata temu, on by� agentem rz�dowym pilnuj�cym Wa��sy. Po-
wiedziat mi wtedy, �e jego m�odszy syn nale�y do klubu ko-
larskie�o i uwielbia Lance'a Armstronga. Spyta� czy trudno
jest zdoby� autograf mistrza. Wi�c przywioz�am teraz ksi��k�
Armstronga z jego podpisem, my�la�am, �e ten ochroniarz po-
mo�e mi prze�ama� gniew Wa��sy. Ale okaza�o si�, �e Wa��sa
wyla� go rok temu, i facet pracuje teraz u K�dzierskiego. Po-
radzH mi tak: � � Je�li chce pani mie� superwywiad z kim�,
kto wie tyle, ile nie wie stu Wa��s�w, niech pani pr�buje na~
m�wi� do rozmowy pulkownika Heldbauma. On ma ko�co-
wego raka, umiera, wi�c mo�e zechce chlapn�� co�, bo mu
ju� nie zale�y". Spyta�am czemu w�a�nie pu�kownik Held-
baum w K- tak du�o. A on: � � Bo ten cz�owiek rz�dzil tym
krajem kilkana�cie lat". Powiedzia�am, �e to chyba przesada,
a on: � � Pani redaktor, wiem co m�wi�".
�'-Co jeszcze o mnie m�wi�?
� �L- ma pan wspania�� rezydencj� pod Warszaw�, i �e
w tej rezydencji pan le�y, bo urz�dzi� pan tu sobie prywatne,
jednoosobowe hospicjum z ca�odobowym personelem lekar-
10
Waldemar �ysiak � M Najgorszy*
i
skim i piel�gniarskim, to wszystko. Dal mi telefon i adres. Je-
stem panu wdzi�czna, �e zgodzi� si� pan mnie przyj��.
� Zgodzi�em si� pani� przyj��, ale nie obieca�em pani wy-
wiadu. Chcia�em zobaczy� pani�...
� Zobaczy� pan. Czy zrobi�am na tyle pozytywne wra�e-
nie, i� udzieli mi pan wywiadu?
� Jutro zakomunikuj� pani decyzj�, musz� si� z tym prze-
spa�... Teraz za� musz� przygotowa� si� do zabieg�w, kt�re
s�u�� funkcjonowaniu mojej pow�oki cielesnej. Zobaczymy si�
jutro o tej samej porze, pani Krystyno. Je�li pani chce, moi
ludzie przywioz� pani� tutaj.
� Dzi�kuj�, panie pu�kowniku, ale mam w�z z szoferem,
kt�ry jest r�wnie� moim ochroniarzem, mechanikiem, a jak
trzeba, to i kamerzyst�.
� Tu zdj�� nie b�dzie robi�.
� Panie pu�kowniku, zapewniam pana, �e on nie pracuje
dla CIA.
� Wiem, pani redaktor.
� Sk�d pan wie?
� Gdyby pracowa� dla CIA, mia�by kamer� du�o wy�szej
klasy, a on ma z�om.
� Widzia� pan ten z�om?
� Tak mi doniesiono z Gda�ska. To jest w�a�nie r�nica
mi�dzy KGB a CIA, Jankesi szastaj� fors� bez sensu.
� To te� panu doniesiono z Gda�ska?
� To mi doniesiono z waszej Agencji Kosmicznej. Kiedy
si� okaza�o, �e d�ugopisy nie dzia�aj� w stanie niewa�ko�ci,
NASA wydala p�tora miliona dolar�w dla zbudowania d�ugo-
pisu kosmicznego. A Rosjanie zastosowali o��wki. Tania pro-
stota bywa r�wnie skuteczna co drogi gad�et. Pani pomocnik
nie b�dzie robi� fotografii.
� Okey.
Waldemar �ysiak � �Najgorszy*
n
� A wi�c do zobaczenia jutro. '^ ,-; ^ ,-,.. V
� Do zobaczenia, panie pu�kowniku. "�' � �"
� By�bym zapomnia�! Chc� wiedzie� czy jest pani femi-
nistk�.
� Feministk�? Nie, pu�kowniku. Nie jestem r�wnie� les-
bijk�, i nie jestem goszystk�, ani nie jestem politycznie po-
prawna. Feministki uwa�am za sfrustrowane suki, kt�rych t�pa
4;.:: ^swno�� wynika z faktu, i� �aden samiec nie umia� tych
h l dopie�ci�. M�j szofer uwa�a, �e one cierpi� na �syndrom
niedopchni�cia". Podzielam t� diagnoz�, panie pu�kowniku.
Waldemar �ys tak � �Najgorszy*
Sesja l
l
r'.��� Dzie� dobry, panie pu�kowniku. - ' -' .-�
-.-V�Witam pani�. - .1. �� : � -
� Przecie� pan nie ma hrabiowskiego �r". *�� � �
� Ale witam serdecznie, po staropolska.
� Jak si� pan dzi� czuje?
� Tak samo zno�nie jak wczoraj, sprawia to cudowny za-
strzyk co cztery godziny. Marzy mi si�, by jutro nie by�o go-
rzej. A o czym marzy pani redaktor?
� O wywiadzie z panem, panie Heldbaum.
� To na dzi�, a tak w og�le?
� O nagrodzie Pulitzera. Nobel w moim fachu. By�am no-
minowana ju� dwa razy, za reporta�e, ale przesz�o mi blisko
nosa, konkurenci mieli lepszych lobbyst�w.
� Dwa razy w ci�gu ilu lat?
� Sze�ciu.
� Kiedy zacz�a pani pracowa� dla �U. S. N�w� & World
Report"?
� Przed siedmiu laty. . ,.
� A wcze�niej? .
� Wcze�niej publikowa�am w lokalnych gazetach i w po-
lonijnym �Kwartalniku Kongresowym", u�ywaj�c tam pol-
skiego pseudonimu.
� Chicago, gazetka pana Moskala...
� Tak. M�wi�am panu wczoraj, �e by�am sta�ystk� w biu-
rze jego Kongresu Polonii Ameryka�skiej.
Waldemar �ysiak � �Najgorszy" 13
� Trzeba mie� silne doj�cia, by z takich peryferii przesko-
czy� do medialnego giganta o �wiatowym zasi�gu. Moskal pa-
ni pom�g�? .,>, .>'�,,
� Nie. Sama sobie pomog�am. :: ..\ � � .' � . � ' .
� Jak? � � --';'-� �' ' '"' * '
� W najprostszy spos�b � bezczelno�ci�. Wzi�am nowy,
niez�y reporta�, i wywiad, kt�rego udzieli� mi Brzezi�ski, i pe-
wien skandal i �uj�c y esej, i z tym wszystkim...
� Jak skandalizowa� ten esej?
� To by� esej rozpatruj�cy r�nice i analogie przekle�stw,
obelg, zaczepek, wulgaryzm�w w r�nych kulturach i spo�e-
cze�stwach
� Smacznc, chocia� to temat bardziej m�ski ni� kobiecy...
� Dzisiaj ju� nie ma m�skich temat�w, pu�kowniku.
� Fakt. S� jeszcze m�skie zawody-niedobitki, jak zaw�d
mechanika samochodowego, ale m�skich temat�w ju� nie ma.
Wbrew pozorom i feministkom � �wiat na tym nie zyskuje...
� Zgoda, pu�kowniku.
j� Naprawd� zgoda, czy tylko chce si� pani podliza�?
� Nie b�d� si� panu podlizywa�, s�owo.
� Ryzykoune s�owo, bo mo�e ja to lubi�...
� Mo�e i pan to lubi, lecz ja nie b�d� tego gra�a, bo je-
stem zbyt rozs�dna, czy te�, jak pan woli, sprytna. Kokiete-
ria, b�dz fa�szywa uprzejmo��, wzbudzi�aby najpierw czuj-
no��, a p�niej wrogo�� kagiebisty, nie jestem kretynk�.
� To wida�. �eby �w esej, o kt�rym m�wili�my, by� cie-
kawy, musia�a pani zebra� du�o egzotycznych obelg i wulga-
ryzm�w. Sk�d? Literatura przedmiotu nie istnieje.
� Istni c cho� nie ma tego du�o. Ale ja dowiedzia�am
si� wszystk , n od hobbysty, od kolegi mego ojczyma, jego
kumpel zbiera� przekle�stwa r�nych lud�w. Dosta�am �ci�-
gawk�, pu�kowniku.
14
Waldemar �ysiak � �Najgorszy*
� Jeden cytat. Co�, co najbardziej pani� wstrz�sn�o, naj-
bardziej zaszokowa�o.
� �Mi�so twojej matki zostalo mi pomi�dzy z�bami!".
� Uuuuff! Rzeczywi�cie okropne. Z jakiego kraju?
� Z Wyspy Wielkanocnej, tej, gdzie s� kamienne g�owy.
Kiedy tubylcy zniszczyli tam ju� ca�� przyrod�, zapanowa� ka-
nibalizm i...
� Rozumiem... Nie znalem tego, chocia� ta wyspa intere-
sowa�a mnie kiedy�, marzy�em o pop�yni�ciu tam. Ale moja
�firma" nie mia�a tam interes�w... W m�odo�ci czyta�em du-
�o ksi��ek podr�niczych, wtedy nie by�o telewizji, kt�ra ca�-
kowicie wyrugowa�a dzisiaj literatur� podr�nicz�. Te wielkie
tajemnicze kamienne g�owy, i ten cudownie zabawny zwyczaj
�tingo"... Wie pani o czym m�wi�?
� Nie, pu�kowniku.
� Mieszka�cy Wyspy Wielkanocnej praktykuj� �tingo",
czyli po�yczanie przedmiot�w z domu przyjaciela, przedmiot
za przedmiotem, ka�dego dnia kolejny, a� przyjacielowi nie zo-
stanie nic pr�cz go�ych �cian.
� Brnr! Straszne!
� �Dobry zwyczaj � nie po�yczaj", Sarmaci mieli s�usz-
no��, pani Krysiu... Ale przerwa�em pani wyw�d o zdobyciu
pracy w �U.S. News & World Report'*. No wi�c wzi�a pa-
ni te wszystkie materia�y, lecz wygra�a pani nie materia�ami,
ino bezczelno�ci�...
� Bezczelno�ci� na samym progu. Wzi�am to wszystko
i posz�am do gmachu redakcji �U.S.". Tam zmyli�am sekre-
tarki i otworzy�am drzwi gabinetu szefa, m�wi�c: � � Prze-
praszam, czy nie przeszkadzam?". Podni�s� g�ow� i warkn��:
� � Przeszkadza pani!". W�wczas ja: � � A to �wietnie.
Uwielbiam przeszkadza�". My�la�am, �e teraz eksploduje,
pe�en furii, lecz on si� roze�mia�, bo to mu si� spodoba�o.
Waldemar Lysiak � �Najgorszy" 15
�':� Raczej spodoba�y mu si� pani nogi i pani buzia.
� -.*- To by wystarczy�o tylko na trzymiesi�czny sta�, panie
pu�kowniku. Etatu za kszta�tny ty�ek i za szpiczaste cycki tam
nie daj�. Jaka jest pa�ska decyzja? Udzieli mi pan wywiadu
dla �U. S."'1
� Owszem, lecz nie takiego, o jakim pani my�la�a, i nie
za kszta�tne b�d� szpiczaste fragmenty pani anatomii.
� A za co?
� Za literacki styl, za sprawno�� pani pi�ra.
� Wywiady nie maj� literackiego stylu... to tylko dialog
wiernie spisany z ta�my magnetofonowej.
� Nie tylko... W pani drukowanych wywiadach dialog by-
wa przet\kan\ opisem zachowa� rozm�wcy. Te niedialogowe
wtr�ty i ka�de takie lapidarne �curriculum vitae"* to �wia-
dectwo sprawno�ci pani pi�ra.
� Czyta� pan moje wywiady?! - -. --�';: �'& *�>< �., � ��<.,.'
� Dzisiaj rano. ^ . - ��
� Sk�d je pan wzi��, pu�kowniku?
� DoMarcz\i mi je ten sam cz�owiek, kt�ry razem z wy-
wiadami i z reporta�ami przywi�z� mi pewn� nowelk�. Ona
r�wnie� zdradza �wietne pi�ro, zw�aszcza kapitaln� umiej�t-
no�� charaktci�zouaMui m�czyzn. Mam to wszystko pod r�-
k�, zakre�li�em sobie kilka fragment�w. Przeczyta�?... �Nie
spieszy� si� z dialogiem. Nie odpowiadal od razu. Zapadat
w milczenie i bt�dzil wzrokiem nad moj� g�ow�, jakby odpo-
wied� znajdowa�a si� gdzie� dalej, po k�tach, u sufitu lub na
orbicie pozaziemskiej, niczym satelita przyci�gany grawita-
cj� pyta�". To z wywiadu dla �Kwartalnika Kongresowe-
go". Teraz co� z reporta�u, r�wnie� �Kwartalnik Kongreso-
wy": �Tryskal niezwykl� energi�, traktuj�c ka�dy dzie� jak
� Bieg �ycia, �yciorys (�ac.).
16
Waldemar �ysiak � �Najfonzy*
ostatni w �yciu". Lub: �Sluchat tego jazgotu tak spokojnie,
jakby byt jedynym normalnym cz�owiekiem w szpitalu psy-
chiatrycznym". We�my inny reporta�: �Typowy outsider,
cz�owiek niczyj, bladz�cy po�r�d ludzi, po�r�d codzienno�ci,
po�r�d �ycia, jak walizka, kt�rej nikt nie �ci�ga z ta�my ba-
ga�owej na lotnisku". A teraz fragment noweli, jej ostatni
akapit, jubileuszowe wydanie �Kwartalnika Kongresowe-
go": �Odwr�cil si�. Gdzie� tam, w�r�d tych dom�w, znajdo-
wato si� to, czego szukal. Byt ju� tak blisko, a tak daleko.
Jak minstrel, kt�remu si� nie udalo kiedy dzielil go krok od
oblubienicy. Nie dopisato szcz�cie". Znakomite. Szkoda, �e
po tej jednej noweli zarzuci�a pani literatur� pi�kn�. \�'s
� Brakuje mi st�w...
� Do literatury pi�knej?
� Nie, do wyra�enia podziwu, �e pan zgromadzi� te nume-
ry �Kwartalnika".
� Zgromadzi�em tak�e inne periodyki, pras� jankesk� i ka-
nadyjsk�.
� Ale cytowa� pan wy��cznie fragmenty gazety polskoj�-
zycznej.
� Gwoli dw�ch przyczyn. Po pierwsze � to s� pani wcze-
sne, mo�na rzec: m�odzie�cze teksty, a kto�, kto zaczyna na
takim pu�apie �onglerki s�owem, ujawnia talent rokuj�cy ja-
ko�� wybitn�. I po drugie � j�zyk polski daje pi�rom szans�
du�o mniejsze ni� j�zyk angielski, trudniej nim demonstrowa�
wysoki literacki kunszt, wiec kto�, kto z polszczyzny destylu-
je per�y, jest wart nie tylko braw, lecz i okrzyk�w: bis!
� Dzi�kuj�, panie literaturoznawco.
� You're welcome*. �
� Czyta� pan wszystko co sp�odzi�am?
� � Do us�ug (ang.).
Waldemar �ysiak �� � Najgorszy" �?
� Przeczyta�em wszystko co sp�odzi�a pani po polsku, resz-
i) przeczyta� nie zd��y�em, mog�em tylko prze wertowa�. Ale
przLV i.mi. dosta�em wszystko, dzi� rano mia�em to wszystko
prz\ ��ku.
� Dzi�ki internetowi?
� Pani nieuwa�nie s�ucha�a. Powiedzia�em, �e wszystko
mi prz)u'kzioin Internet oraz telefon to niebezpieczne narz�-
dzia, daj� kontrolowa� u�ytkownika. Wol� zaufanych kurie-
r�w.
� A kiedy da� pan dyspozycj�, by dostarczono panu moje
teksty? Przecie� nie wczoraj, nie zd��ono by dostarczy� panu
wszystkiego.
� Czter> dni temu, tu� po pani rozmowie z ochroniarzem
kombatanta.
.� To i tak piekielnie szybko!... Kto� musia� zrobi� w Sta-
nach kwerend�, wyszuka� te moje teksty, sprawdzi� czy to s�
wszystkie moje kawa�ki, �re produkowa� je, i kupi� bilet na
samolot.
� Ta firma kurierska zawsze dzia�a�a szybko, s�yn�a z te-
go, droga pani. Ju� w czasach towarzysza Gierka bawiono si�
�arcikiem a propos tej szybko�ci. Facet wchodzi do ulicznego
automatu, dzwoni i pyta: � � Czy to KGB?...". Odpowied�
brzmi. �Tak, tu KGB, s�ucham". Zdumiewaj�ca �atwo�� po-
��czenia konsternuje dzwoni�cego, nie wie jak zacz��. Waha
si�, wreszciL odwiesza s�uchawk�, by uspokoi� nerwy. Chwil�
p�niej jes?LzL raz wykr�ca numer i pyta: � � KGB?". Z ty-
�u czyja� r�ka klepie go serdecznie po ramieniu i s�ycha� cie-
Pty g�os. � � KGB, KGB!".
� Pan by� w�r�d tych klepi�cych, pu�kowniku?
� W m�odo�ci, jako sier�ant. Gdy awansowa�em, zabrano
mnie z kraw�nika do gabinetu. Gdzie jednak czu�em si� kiep-
sko, wi�c z gabinetu uciek�em do rynsztoka.
18
Waldemar �ysiak � �Najgorszy*
�� Do jakiego rynsztoka?
� O tym p�niej, kiedy ju� w��czymy magnetofon. � �
��A kiedy w��czymy?
� Jak tylko uzgodnimy warunki dialogu i rodzaj produktu.
� Rodzaj produktu?
� Uhmm. Nie interesuje mnie ten wywiad dla �U.S. News
& World Report". Nawet gdyby by� kilkuodcinkowy, zreszt�
w�tpi� czy pani redakcja zaakceptowa�aby tasiemiec, ale na-
wet gdyby taki by� � by�by jedynie lich� spowiedzi� konaj�-
cego kagiebisty, i niczym wi�cej, produkcj� ulotn�, makulatu-
row�, bez sensu.
� Dlaczego makulaturow�?
� Dlatego, �e ka�da gazeta jest nazajutrz makulatur�. Inte-
resuje mnie trwalsza forma zapisu, szanowna pani.
� Ksi��ka?
� W�a�nie. I to nie ksi��kowy wywiad-rzeka, lecz ksi��-
ka, kt�r� pani napisze o mnie, o moim �yciu, czyli o znacze-
niu mojej �firmy" w p�lstuletniej historii Polski... cho� w�a-
�ciwie to ju� w sze��dziesieciokilkuletniej, je�li liczy� do dnia
dzisiejszego. Oczywi�cie mog�aby pani inkrustowa� tre�� frag-
mentami naszych dialog�w, wedle pani uznania. Je�li przyjmie
pani moj� propozycj�, us�yszy pani rzeczy, kt�rych nie us�ysza-
�aby pani od nikogo innego.
� Bo pan rz�dzi� tym krajem spoza kulis?
� Bo moja �firma" nim dyrygowa�a, a ja by�em tutaj jed-
nym z wa�niejszych sznurkowych, kt�rzy ruszali linkami ma-
rionetek. Wyjawi� pani bardzo du�o, ods�oni� rzeczy, jakich
ludzie mego gatunku nie maj� prawa ods�ania�, grozi im za to
�mier� i �mier� ich rodzin, lecz ja nie mam rodziny, a �mier�
ju� stoi przy moim ��ku, wi�c nie wstrzyma mnie strach.
� Dlaczego pan chce to zrobi�, pu�kowniku?
� Dla zabawy. .
Waldemar �vsiak � �Najgorszy" 19
^________________________g__._ .. ..__,_ �__ -|
,- � A nie dlatego, �e roi si� panu nie�miertelno��, przej�cie
do historii, legenda wielkiego �wire-pullera"* i pierwszego
kagiehisiy, kt�ry z�ama� tabu?
� Pierwszego? Przysi�g� wierno�ci z�ama�o ju� kilkunastu
oficer�w KGB, prosz�c na Zachodzie o azyl. Wy�piewali du-
�o kagiehouskich sekret�w.
� A czy� to byli znacz�cy oficerowie? Oficerowie, kt�rzy
rz�dzili jakim� krajem przez kilkana�cie lat? Niech pan mi za-
�piewa wi�cej ni� oni.
� Jak Joe Yalachi, �w pierwszy cz�onek Cosa Nostra, kt�-
ry z�ama� �omert�", mafijne prawo milczenia, i wyjawi� w�a-
dzom najg��bsze sekrety mafijnego imperium? Przed prawie
p�wieczem by�o o tym g�o�no.
� Pan r�wnie� chce, aby by�o o panu g�o�no?
�- Tak, chc� mie� �ycie po �yciu. Traktowa�em �ycie jako
najlepszy rodzaj zabawy, i pragn�, by ta zabawa zosta�a udo-
kumentowana psikusem, kt�ry wytn� mojej �firmie" � �fir-
mie", dla kt�rej dzia�a�em, robi�c Polakom tysi�ce psikus�w.
� Kim pan konkretnie by�?
� Zgrywusem i szulerem. Uprawia�em najciekawsz� gr�:
z�o. Gwarowym j�zykiem m�wi�c: by�em jajcarzem, robi�em
sobie jaja.
� A m�wi�c j�zykiem bardziej konkretnym ni� kolokwial-
nym?
� Kolokwialny jest tu r�wnie �cis�y jak konkretny, chodzi
o robienie wyg�up�w, pani Krystyno. O zamienianie cudzych
przedstawie� we w�asne przedstawienia. Witkacy tak robi!. Na
przyk�ad �ud�wi�kowi�" kiedy� niemy film, siedz�c razem
z przyjaci�mi w kinie. Gdy bohaterka, czepiaj�c si� nogawek
* � �Wire-puller" (ang.) � manipulator, rozgrywaj�cy, cz�owiek,
kt�r\ zza kulis rusza sznurkami marionetek.
20
Waldemar �ysiak � �Najgorszy*
amanta, porusza�a wargami, Witkacy piskliwym g�osikiem j�k-
n��: � � Ryszardzie, czy stlamsisz mi� i porzucisz z dziec-
kiem?!". Za chwil� wargami rusza� amant, i w�wczas kolega
Witkacego bredzi� co� barytonem na ca�� sal�.
� A sala nie protestowa�a, nie by�o sprzeciwu widz�w?
� By�, niestety. Publika sprowadzi�a policj� i paczk� arty-
sty wysiudano z kina. Ale nie o to chodzi � chodzi o zmys�
jajcarski, o specyficzny zgrywusowy instynkt, pani redaktor.
Witkacy mia� �Ksi�g� osobliwo�ci" z r�nymi pyszno�ciami,
jak cho�by kawa�ek brudnej szczeciny, opatrzony napisem:
�W�sy Marsza�ka Pitsudskiego", lub zalana ��ci� kartka*
gdzie podpis brzmia�: �Uryna z p�cherza Kazimierza Prze-
rwa-Tetmajera ".
� M�wi�c o konkretach, my�la�am o pa�skich konkretnych
wyczynach...
� Jeszcze nie dobili�my targu i nie zawarli�my paktu.
� Targu ju� dobili�my, panie Heldbaum, zgadzam si� na
ksi��k�. Lecz jaki chce pan zawrze� pakt? Mia�by form� pi-
semn�, form� umowy?
� Tak, pani Krystyno.
� Umow� mog�abym z�ama� po pa�skim zgonie... . -
� liiiii!... To by�oby k�opotliwe, no bo m�j adwokat b�-
dzie mia� te papiery, wi�c gdyby rozg�osi�, �e pani z�ama�a
kontrakt, w gruzach leg�aby pani dziennikarska wiarygodno��.
Amerykanie nie lubi� podobnych oszustw, musia�aby pani na-
je�� si� wstydu i zmieni� profesj�. Materia�, kt�ry pani dosta-
nie, b�dzie tak atrakcyjny, �e sama pani uzna jego wi�ksz�
przydatno�� dla du�ej �story"* ni� dla zwyk�ego wywiadu,
a du�a �story" wymaga kontraktu sygnowanego. Nasze dialo-
gi zreszt� nie b�d� zbytnio przypomina�y wywiadu.
* � Opowie�ci (ang.).
Waldemar �ysiak � �Najgorszy" 11
*.-�A co b�d� przypomina�y? . �.'�-'� * : -
~ Szeherezad�. ii �
To pan ma by� Szeherezad�! L - ; . ,
w� Tak, jako opowiadacz kagiebowskich ba�ni. Lecz pani
b�dzie Szeherezad� jako pi�kna kobieta, kt�ra swym gadul-
stwem rozprasza nud� monarszego bytu. U mnie to jest nuda
zdychania. Zamiast wywiadu dialog. Chc�, a�eby zabawia�a
mnie pani codzienn� rozmow� przez kilka tygodni, b�d� mia�
sympat\cz]iK'hzv umieranie. B�dzie pani pyta�a, i b�dzie pani
pytana � b�dziemy sobie gaw�dzili, pe�na r�wnoprawno��,
szczebiotanie S ze h er� zady i gledzenie kr�la. Dla pani praca,
dla mnie komfortowy zgon, chc� zrobi� psikusa r�wnie� kos-
tusze, wbrew zwyczajowej traumie �mierci. Dobrze to wymy�-
li�em?
� Nie�le.
� No chyba! Lepsza by�aby tylko odwrotno��.
� Jaka odwrotno��?
� M�ody dziennikarz, Mietek Heldbaum, prowadzi wywiad
z najs�awniejsza kobiet� �wiata, s�dziw� pisark�, Krystyn� Eri-
nysson, obna�aj�c j� w spos�b genialny.
� Co takiego by�oby we mnie do obna�enia, bo chyba nie
s�dziwe cia�o, pu�kowniku?
� Damski absolut, zwany �wieczn� kobieco�ci�". M�wi�
o obna�eniu ca�ego tego pi�knego ba�aganu, jakim jest z�o�o-
na kobieca psychika. Psychika kobiety, kt�ra mi si� widzi ja-
ko nocna zmora si�str Bronte. Czyta�a pani �Dziwne losy Ja-
ne Eyre" lub �Wichrowe wzg�rza"?
� Nie, lecz widzia�am jakie� filmy wed�ug prozy tych An-
gielek, pu�kowniku.
� S� dzisiaj modne, to nostalgia za romantyczno�ci�. R�w-
nie modne co wywiady-rzeki ze s�awnymi lud�mi. Ja nie jes-
tem s�awny..
22
Waldemar �ysiak � �Najgorszy*
� Mo�e zrobi si� pan s�awny kiedy wydadz� t� ksi��k�.
� Nie wiem jak d�ugo b�dziemy gaworzy�, ale wiem, �e
nie starczy nam kilka dzionk�w, pani Krystyno... Ma pani ty-
le czasu?
� Tak.
� I tyle minisp�dniczek oraz mocno wydekoltowanych blu-
zek, aby codziennie zak�ada� inn�? Wiem, �e kobiety nie lu-
bi� przychodzi� w to samo miejsce w tym samym stroju.
� Dokupi� sobie, panie pu�kowniku.
� Perfum nie musi pani zmienia�, te s� cudowne. Podoba-
j� mi si� sk�adniki tego zapachu, pani Krystyno. f. �. ��.,��.
� Rozr�nia je pan?! Naprawd�?... ; ,jz .
� Tak. Mo�e nie wszystkie, ale wi�kszo��. �.-!�*� ,-�
� To niech je pan wymieni! '�.-.'-
� C�... melodyjna, organiczna mieszanina wiatru, morza,
p�r roku, przemijaj�cego czasu, marze�, tajemnic i zrywania
zas�on, a wszystko to brzmi jak...
� Pu�kowniku, pisuje pan wiersze?
� Nigdy tego nie robi�em, chocia� zdarza�o mi si� zazdro-
�ci� dobrym poetom geniuszu... Geniusz poetycki, muzyczny
i malarski to jedyna metafizyka, kt�r� uznaj� i przed kt�r� si�
korz� duchowo, gdy� tylko kiepscy poeci, jak Francuz Yalery,
maj� poezj� za wy��czn� gr� trik�w, technik, rutynowych me-
tod, za pole zr�czno�ci bardziej rzemie�lniczej ni� nadprzyro-
dzonej. Yal�ry przesta� wierzy� w elektryzuj�ce natchnienie,
tymczasem nie trzeba by� poet�, starczy zna� poezj�, �eby ro-
zumie�, i� bez natchnionej euforii pewne rzeczy by�yby nie-
mo�liwe. M�wi�: pewne, szczeg�lne, to s� chwile, nigdy roz-
leg�a tw�rczo��. Szekspir by� przez ca�e lata rzemie�lnikiem ge-
niuszu.
� Pu�kowniku, m�g�by wiec pan, zamiast poet�, by� kry-
tykiem literackim. . _,,
Waldemar �ysiak � �Najgorszy" 23
�������������������������������-��__���^���
� Tego r�wnie� nigdy nie robi�em. W�r�d rzeczy, kt�rych
nigdy nie robitem, jest tak�e udzielanie wywiad�w. Nigdy nie
udzielali.-m wywiad�w, ani kr�tkich, ani d�ugich, �adnych, ten
bedzie debiutem... No dobrze, przejd�my do metody. Ka�dy
nasz seans... ka�da sesja nagraniowa... ka�dy dialog danego
dnia b�dzie godzinny, g�ra godzin� i kwadrans, bo mecz� si�
szybko.
� Rozumiem.
� Umow� podpisze pani w s�siednim pokoju, gdy dzisiaj
mnie pani po�egna. Jest tam m�j prawnik. On te� si� podpi-
sze, jako �wiadek. Czy pani szofer mo�e by� �wiadkiem z pa-
ni stron \ ''
� Tak, panie pu�kowniku. -.> - .. i .-. v
� Jak on si� nazywa? ,-''-�>.-'
� John Lemme. �<- � ,-
� Zosta� pani przydzielony przez szef�w? �>.,
� Tak, redakcja wynaj�a go z firmy ochroBi�i|ciej.
� Kt�rej? , 'z ;tl z
� Sk�d mam wiedzie�?
� W firmach ochroniarskich s�u�� g��wnie byli pracownicy
slu�h specjalnych, jaki jest jego rodow�d? FBI, CIA?...
� Nie mam poj�cia, panie pu�kowniku. To po prostu szo-
fer i ochroniaiz.
� Bardzo tajemniczy.
� Dlaczego tajemniczy?
� Bo o ile pani drog� �yciow� uda�o si� moim kolegom
sprawdzi� przynajmniej do o�miu lat wstecz, to o tym Janku
kierowcy nie zdobyli nic!... Wiemy tylko, �e zna polski, cho�
nie jest Polakiem. Znaj�c polski, mo�e przeczyta� i sygnowa�
jako �wiadek umow� polskoj�zyczn�. Gdyby jednak pani chcia-
�a, mo�emy j� sformu�owa� po angielsku. A najlepiej b�dzie
jak sygnujemy wersj� dwuj�zyczn�. Zgoda?
24
Waldemar �ysiak � �Najgorszy'
� Zgoda. M�j �yciorys, ten do o�miu lat wstecz, spraw-
dzi�a przez cztery dni ta sama �firma kurierska", kt�ra przy-
wioz�a panu moje teksty?
� Uhmm.
� A jak pan sprawdzi�, �e John nie jest Polakiem cho� m�-
wi po polsku? Skoro nic nie zdobyli�cie o nim, nie powinni�-
cie wiedzie� tego, a jednak wiecie. Jakim cudem?
� Takim, �e m�j �goryl" pr�bowa� go wczoraj wypyta�.
� I co?
� No i us�ysza� tylko dwa wyrazy: � � Spierdalaj si�!".
Prawid�owa forma polska brzmi: � � Spierdalaj!", lub te�:
� � Odpierdol si�!". B��d typowy dla cudzoziemc�w, kt�rzy
maj� z polszczyzn� takie same k�opoty, jak Polacy z chi�sz-
czyzn�. Aaa, by�bym zapomnia�!... Dowiedzieli�my si� jesz-
cze czego� o tym pani kierowcy � to wielbiciel �Kr�la", ma-
niak, na�ogowiec.
� Kt�rego kr�la?
� Kr�la kr�l�w, Elvisa Presleya. Kiedy czeka na pani�, ca-
�y czas odtwarza sobie dyski z hitami EWisa. Za m�odu r�w-
nie� by�em presleyomanem, ale mi przesz�o.
� Wiec pa�ska wiara by�a raczej powierzchowna, pu�kow-
niku. Prawdziwym fanom EWisa nigdy nie przechodzi to za-
uroczenie, �Elvis wci�� �yje", s�ysza� pan.
� A czy pani s�ysza�a piosenk� Kate Bush �King of the
Mountain"?
� Nie wiem, pu�kowniku.
� Tam nie pada nazwisko ani imi� Elvisa, lecz gdy ona py-
ta: � � Czemu multimilioner wypelnia sw�j dom bezcennymi
�mieciami?", mam wra�enie, i� chodzi jej o Presleya...
� Czy mog� ju� wcisn�� guzik magnetofonu?
� Nie. I prosz� wi�cej nie przywozi� swojego magnetofo-
nu. Nagrywa� b�dziemy moim. Ta�my te� b�d� moje. Wszyst-
Waldemar �ysiak � �Najgorszy" 25
_ ����������������������_�����������-j��_
ko co nagramy we�mie pani st�d gdy zako�czymy nagrywa-
nie, luz przed ostatnim �do widzenia".
t7- A po ostatnim cenzurowaniu? " - .*;��.�
� Niczego nie b�d� wycina!, pani Krystyno. . ,
� S�owo oficera KGB ?
� Uj�a to pani bez pud�a. v - . ~v; � ,-*. y* -
� Bez czego? t^^;-r3 ;*.-:;�*>.;. ��y,,-U' �>, �A,;;-yl �;;
� Bez pud�a. Nie zna pani tego zwrotu?
� Chyba ju� s�ysza�am, ale nie bardzo kojarz�... Ach tak,
�pittilo" to w tutejszym slangu wi�zienie, zak�ad karny. Dla-
czego m�wi mi pan, �e uj�am to bez wi�zienia?
� Pani polszczyzna wci�� jednak nie jest mow� perfekcyj-
n�. Zwrot �bez pudla" znaczy: celnie, trafnie, dok�adnie, ide-
alnie, w dziesi�tk�. Wzi�o si� to, jak i �w dziesi�tk�", ze
strzelectwa. Niecelny strza� Polacy okre�laj� terminem �pu-
dlo". Notabene, mianem �pudlo" okre�lamy r�wnie� podium,
na kt�rym staj� medali�ci igrzysk sportowych.
� Dzi�kuj� za lekcj�. Gdzie ten magnetofon?
� Tutaj, w��czony ju�. Prosz� rzuci� pierwsze pytanie.
� Zaczni, od ko�ca...
� To mi nie przeszkadza, pani Krystyno.
� Gdyby musia� pan nazwa� siebie samego jednym przy-
miotnikiem lub okre�li� jednym symbolem, to jak by ten wy-
raz brzmia�?
� Najgorszy. Symbol to Mefistofeles.
� Nikt nie my�li o sobie, a tym bardziej nie m�wi o so-
bie, �e jest najgorszy.
� Lecz bywaj� tacy, kt�rzy o tym marz�. Zawsze chcia�em
by� najgorszy.
� Wi�c trzeba by�o mordowa�.
� Zdarza�o si�, zabija�em.
� Dzieci?
26
Waldemar �ysiak � �Najgorszy*
� Niet dzieciak�w nie. >�
� Sam pan widzi! Antyaborcjooista powie panu, �e ka�dy
skrobanko wy lekarz jest gorszy od pana. Zabija� pan na roz-
kaz, czy z inicjatywy w�asnej?
� R�nie bywa�o.
� Ale �eby tu by� �zwy", nie wystarczy mordowa�, nawet
mordowa� dzieci, trzeba mordowa� okrutnie, sadystycznie.
� Czyli jak?
� No... nie wiem... w komorze gazowej na przyk�ad...
� Plecie pani bzdury. To fakt, �e krematoria typu Treblin-
ka dowiod�y, i� biali ludzie, cz�onkowie kultury Zachodu, po-
trafi� by� ludob�jcami r�wnie dzikimi co rasy kolorowe, lecz
gaz to jednak humanitarna �mier� wobec wynalazk�w egzo-
tycznych. Persowie str�cali skaza�ca w g�r� popio�u, gdzie
si� dusi�, lub zamykali go w dw�ch zespolonych cz�nach, tak
�e wystawa�a tylko g�owa, k�uciem oczu zmuszali do jedzenia
i czekali a� wn�trzno�ci nieszcz�nika po�re �wylegie z plu-
gastwa robactwo". Indianie rozcinali je�cowi brzuch, przy-
wi�zywali flaki do pnia i zmuszali ofiar�, by chodzi�a wok�
drzewa, opl�tuj�c pie� jelitami. Argenty�scy wata�kowie do-
wodz�cy gauczami, rozmaici �caudillos", zaszywali wroga
w mokr�, �wie�o zdart� krowi� sk�r�, i zawieszali j�, a silne
s�o�ce szybko powodowa�o, �e z wn�trza dochodzi�y nie tylko
j�ki ofiary, lecz i trzask �amanych ko�ci. To jest dopiero okru-
cie�stwo! Kozacy, dzicz r�wnie barbarzy�ska, przecinali pi��
�ywych ludzi. Trzeba zna� miar�, pani Krysiu.
� Zgoda, trzeba te� zna� liczbow� miar�. �eby by� naj-
gorszym, trzeba mordowa� miliony. Stalina, Hitlera, Zedon-
ga czy Poi Pota nie przeskoczy�by pan, cho�by rozpiera�a pa-
na pracowito��.
� Rozpiera�a mnie ca�kiem inna ambicja. Zabija�em tylko
z rozkazu, dwa razy, i z konieczno�ci, kilka razy... Fizyczny
Waldemar �ysiak � �Najgorszy" 27
mord to g�wniane z�o, sport cham�w, domena bestialc�w. Pa-
sjonowa�o mnie z�o inteligentne, jak kuszenie, mamienie, ko-
rumpowanie deprawowanie ludzi.
� Dlaczego? , � "* � r i
� Dlaczego inteligentne? .� . � * � > - � ;
� Dlaczego z�o.
� Bo z�o jest ciekawe, intryguj�ce, podniecaj�ce, a dobro
jest nudne jak flaki z olejem, tkliwe, ckliwe, usypiaj�ce, wata
cukrowy Wszyscy wol� z�o, pani te�.
� Nic podobnego, pu�kowniku!
� To czemu rozmawia pani z kagiebowcem, a nie z fran-
ciszkamnen lub z prze�o�on� hospicjum, pani Krystyno? Bo
ksi��ka o go��bku na pewno nie zosta�aby bestsellerem, za�
ksi��ka o jastrz�biu mo�e hitem by�. Sonda� filmowy, a tam
miliardy ludzi s� ankietowane, to mia�d��cy dow�d.
� A te rzesze ludzi gromadz�ce si� wok� papie�a, to nie
by� kontrdouoj '
� Nie, to by�y widowiska, imprezy, spektakle z najlep-
szym showmanem globu � z najsilniejsz� charyzm� globu.
Kontrdow�d stanowi�yby zape�nione �wi�tynie co niedziel� we
wszystkich krajach chrze�cija�skich, a tymczasem s� pustawe
i przez to notorycznie likwidowane, Kontrdow�d stanowi�yby
plajty r�norakich pornobiznes�w � s�k s snop�w, periody-
k�w, wypo�yczalni kaset, stron internetowych � a te kwitn�.
Superkontrdowiuk ni by�yby kl�ski film�w heroizuj�cych lub
gloryfikuj�cych z�o. Tymczasem mitolog i z uj�� y mafi� w�osk�
f,Ojciec chrzestny" jest uznawany za najlepszy film w dzie-
jach kina. Do tego wszelkie krwawe barach�o robi furor�. Nikt
nie chcia�by og�ad,te filmu o szcz�liwej rodzinie, gdzie wszys-
cy si� kochaj�, a jedyna tragedia to pot�uczona szklanka lub
deszcz zalewaj�cy strych. Wszyscy chc� ogl�da� filmy o per-
wersjach, fa�szerstwach, w�amaniach czy krwawych zbrod-
28
Waldemar �ysiak � �Najgorszy"
niach, bo tylko takie filmy rajcuj�. Wi�c filmowcy, s�ysz�c
�w �vox populi"*. tylko takie filmy kr�c�.
� A nie spostrzeg� pan, pu�kowniku, �e na ko�cu zawsze
zwyci�a dobry szeryf?
� Te kilka minut fina�u, kt�re s� balsamem dla dusz, to ko-
nieczny bajkowy medykament. W �yciu szeryf bierze �ap�wki,
a z�o zwyci�a dobro bez trudu. Wszyscy to wiedz�. I wszy-
scy chc� oszukiwa� siebie fikcj� literack� lub filmow�, gdzie
na ko�cu dobro zwyci�a. Ale b�d� si� upiera� � dobra zwy-
ci�skiego od pierwszej minuty lub strony nie chcia�by ogl�da�
nikt. �Happyendowy" balsam jest potrzebny, lecz intryguje
nas tylko z�o. Ma seksualn� si�� przyci�gania, moja paniusiu.
� Dzi�ki czemu mo�e triumfowa� Mefisto, diabe� szafarz
inteligentnego z�a.
� Diabe� kawalarz, szafarz brawurowego poczucia humo-
ru, szanowna pani. Sza-sza-sza!
� S�ucham? � � � -
� Lubi� onomatopeje, pani Krysiu. �� <'..��
� Czyli?
� Czyli zabawy d�wi�kowe. I damy, kt�re nie znaj� wyra-
zu �onomatopeja", za to pos�uguj� si� tak archaicznymi wyra-
zami jak �szafarz", to pewnie wp�yw parafii chicagowskiej?
� Demonstruje mi pan to �brawurowe poczucie humoru",
kt�rym si� pan przed chwil� pyszni�?
� Nieee! Chodzi o d�wi�ki. Sza-sza-sza! Szanowny sza-
farz szasz�yk�w szasta� szarmanckim szatniarzem szalonej sza-
�awi�y szakala... Jako� niezbyt zgrabnie mi idzie, to wp�yw
choroby, pani Krystyno. Ale nie cofam tego co powiedzia�em:
Mefisto zawsze by� kawalarzem � bez ustanku! Og�upia ludzi
nie tylko z�owrogo, r�wnie� na weso�o.
* � G�os ludu, �yczenie powszechne (la�.).
l
Waldemar �ysiak � �Najgorszy" 29
� I wcieli� si� w�a�nie w pana?
� M�g� si� wcieli� wy��cznie w kogo�, kto ma poczucie
humoru. To rzadki dar, wi�kszo�� kagiebist�w i faesbeszni-
k�w nie posiada�a go, wi�c trzeba ich by�o uczy� hipnozy.
� Faes... jak pan powiedzia�?
� Faesbesznik�w, funkcjonariuszy FSB, Federalnej S�u�by
Bezpiecze�stwa, czyli KGB pod now� nazw�.
� My�la�am, �e nowa nazwa to GRU...
� Wszystko si� pani myli, pani redaktor! Chyba wskutek
ogl�dania szpiegowskich film�w. GRU, G�awnoje Razwiedy-
watielnoje Uprawlienije, czyli II Zarz�d Sztabu Generalnego
Si� Zbrojnjch, to wywiad wojskowy, a KGB, kt�re od 1995
roku zwie si� FSB, to wywiad cywilny, moja �firma".
� Wspomnia� pan o hipnozie, pu�kowniku...
� Tak. Wie pani jakie szkolenia i egzaminy musi przej��
kandydat do zaszczytnego miana funkcjonariusza FSB? Ot,
cho�by, musi w metrze nak�oni� przypadkowego wsp�pasa�e-
ra, by ten wysiad� gdzie indziej ni� zamierza�, na innej stacji.
Musi to zrobi� bez u�ycia si�y, sam� perswazj�. I bez �adnych
gr�b � �agodn� perswazj�.
� To chyba bardzo trudne?
� Dlatego kursanci FSB s� uczeni technik hipnotycznych
i parahipnoiycznych, bez kt�rych tamto zadanie by�oby niewy-
konalne w o�miu przypadkach na dziesi��.
� Pan te� to potrafi?
� Pr�szy si� nie obawia�, nie b�d� pani hipnotyzowa�, pa-
ni redaktor.
� Zapyta�am czy pan to umie, pu�kowniku!
� Kiedy mnie szkolono, takie techniki nie nale�a�y jeszcze
do programu, by�a tylko psychologia i perswazjologia retorycz-
na. Mefistofeles zawsze wola� �onglerk� s�own�, magi� reto-
ryczn�. I dowcip.
30
Waldemar �ysiak � �Najgorszy"
� I wcieli� si� w pana, bo uzna� pana za krynic� humoru!
� �Krynic�", brawo! Ta chicagowska polszczyzna jest mo-
mentami ol�niewaj�ca!... �e co, �e wcieli� si� we mnie? Nie-
stety, wciela� si� w r�nych, miewa�em konkurent�w. Kiedy
dzi� �ledz� poczynania moich nast�pc�w, takich jak cho�by
wasz Karl Rove, doradca prezydenta Busha, przypominam so-
bie dawne �wietne czasy. Rove to prawdziwy magik, urodzo-
ny Mefistofeles, ju� jego chicagowski debiut by� sam� poezj�.
� Nie wiem o czym pan m�wi. Chicagowski debiut?
� Rove mia� wtedy dwadzie�cia lat. Wykrad� paczk� za-
prosze� na inauguracj� sztabu demokrat�w i rozda� te zapro-
szenia w��cz�gom, mene�om, hipisom, bezdomnym, s�owem:
marginesowi spo�ecznemu. Ka�de rozdane zaproszenie okrasi�
adnotacj�: �Wszystko za darmo � piwo, �arcie, panienki
i muzyczka". Feta demokrat�w przerodzi�a si� w piek�o. Nu-
mer pierwszej klasy!
� A jaki by� pa�ski debiut?
� O tym jutro, pani Krystyno. Zm�czy�a mnie ta paplani-
na, musz� si�...