1329
Szczegóły |
Tytuł |
1329 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1329 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1329 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1329 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
WOKӣ MASONERII
Ks. Andrzej Zwoli�ski
WOKO MASONERII
Wydanie II
Biblioteczka KSM Nr 5
KRAK�W 1995
S�OWO WST�PNE
Na ok�adce: Alegoria pracy maso�skiej.
Grafika z oficyny organu Wielkiej I.o�y Szwajcarii "Alpina:, nr 2, R.1986.
SBN 83 - 903324 -1- 8
Pisanie o masonerii, o ludziach, kt�rzy a przestrzeni ostatnich 200 lat
anga�owali si� w niezbyt jasn� dla wsp�obywateli "ideologi�" i wpisani byli
w owiane mrokami tajemnicy struktuiy, nie jest dzisiaj przedsi�wzi�ciem
�atwym. Mo�e spotka� si� z zarzutem anachronicznoci i nieprzydatno�ci.
Czy warto wi�� podejmowa� trud odkrywania skrz�tnie skrywanych taje-
mnic, szukania pozornie odleg�ych zwi�zk�w, analogii? Czy nale�y po�wi�-
ca� si�y na opisywanie dziwnych "zabaw" ludzi zauroczonych tajemnymi
obrz�dami? Przecie� to przewa�nie panowie w podesz�ym wieku.
Nad podobnymi zjawiskami socjologicznymi powinno przechodzi� si�
do porz�dku dziennego i nie przecenia� ich roli w spo�ecze�stwie. Bo czy�
nale�y demonizowa� co�, co wydaje si� by� niepowa�ne? W przypadku
masonerii nasuwa si� jednak pytanie: czy to tylko niezwykle modna przed
laty, niewinna "zabawa starszych pan�w"? Czy nie jest zgubna i niepo��dana
dzia�alno�� ludzi zaanga�owanych w r�nego rodzaju lo�ach, klubach i
"przedszkolach" maso�skich?
"WOKӣ MASONERII" Ks. dr. Andrzeja Zwoli�skiego udziela wielu
rzeczowych odpowiedzi. Jest podr�cznikiem najistotniejszych prawd o histo-
rii i wsp�czesno�ci masonerii. Nie odkrywa niezwyk�ych tajemnic, ale spo-
kojnie, aczkolwiek wnikliwie, analizuje i wyja�nia ich spo�eczne
funkcjonowanie. Z jego tre�ci� winni zapozna� sie wszyscy, kt�rzy pragn�
pozna� dost�pne szczeg�y z historii stowarzysze� maso�skich i zwi�zk�w
jakie ��czy�y je w przesz�o�ci i obecnie z polityk�, ekonomi�, kultur� i religi�.
Jestem g��boko przekonany o potrzebie przyswojenia sobie przez wielu
takiej wiedzy i o celowo�ci powy�szego opracowania. Spo�ecze�stwo polskie
wydaje si� bowiem by� "u�pione". Nie zdaje sobie sprawy z "tajemnych"
zagro�e� i utajnionych manipulacji. Utrzymywane w nie�wiadomo�ci, nie
dostrzega, �e wsp�czesne formy �ycia codziennego s� tak kszta�towane, by
zosta�a zniszczona tradycyjna moralno�� i narodowa kultura, a tak�e, i�
"nowa edukacja" odciska swe pi�tno ju� na dzieciach w wieku przedszkol-
nym.
Zapewne ksi��ka Ks. dr. A Zwoli�skiego dotrze do r�nych odbiorc�w,
by� mo�e i takich, kt�rzy s� przekonani, �e masun�w ju� nie ma, za na
czytanie o nich szkoda czasu. My�l�, �e po lekturze "Wok� masonerii" nie
tak �mieszn� b�dzie ju� dla nich stara "spiskowa teoria dziej�w".
We wsp�czesnym �wiecie istnieje tzw. "ob�z maso�ski". Jego cz�onkami
s� ludzie my�l�cy kategoriami, o kt�rych wyczerpuj�co m�wi Autor ksi��ki,
charakteryzuj�c ideologi�, cele i metody dzia�ania masonerii, a tak�e jej
5
wp�ywy w �wiecie na przestrzeni wiek�w. R�wnie� w Trzeciej Rzeczypospo-
litej masoneria zosta�a oficjalnie zarejestrowana. Z kr�g�w maso�skich
rozpowszechniania jest obecnie opinia o wy��cznie filantropijnym i humani-
tarnym charakterze dzia�a� organizacji. Zaprzecza si� tak�e antykatolickie-
mu, z istoty, obliczu wolnomularstwa. A przecie� z aktualnej struktury
organizacji maso�skich niedwuznacznie wynika, �e "Wysokie Rady �wiata"
kieruj� takimi formacjami jak: B'NAI B'BRITH, Wielki Wsch�d, Komu-
nizm ze swymi strukturami, Ryt Szkocki, Ryt Yorku, Bia�a masoneria a w
niej Kluby Rotary, Kluby Lw�w, YMCA..., Lo�a Niebieska, Masoni bez
fartuszka i Humanizm sekularyzacyjny. Na czele piramidy umieszcza si�
"Wielkiego Budowniczego Wszechwiata", kt�ry dla t�um�w jest Bogiem,
adorowanym bez zabobonu. Wielkim, suwerennym instruktorom general-
nym m�wi si� natomiast, z zaleceniem powtarzania tego Braciom 32, 31 i 30
stopnia wtajemniczenia, �e:
"religia wolnomularska powinna by� przez nas wszystkich, kt�rzy jeste-
�my wtajemniczeni najwy�szych stopni, utrzymywana w ca�ej czysto�ci swej
doktryny lucyferycznej... Lucyfer jest bogiem, na nieszcz�cie Adonai (tj.
Boga �ydowskiego), kt�ry tak�e jest Bogiem... Czyst� i prawdziw� religi�
filozoficzn� jest wiara w Lucyfera".
Wsp�czesny cz�owiek gubi si� coraz bardziej w g�szczu podsuwanych
mu codziennie przez najr�niejsze o�rodki "my�li nowoczesnej" propozycji
"szcz�liwego" �ycia. B��dzi szukaj�c Prawdy. Rezygnuje z "warto�ci chrze�ci-
ja�skich", bo "kto�" uzna� je za "prze�ytek". I dlatego staje si� �atwym �upem
sprytnych "zegarmistrz�w" kszta�tuj�cych oblicze naszych czas�w wed�ug
w�asnego pomys�u. Czy tylko dla "zabawy"?
Opracowanie Ks. dr. A. Zwoli�skiego ukazuje si� w czasie szczeg�lnych
zagro�e� moralnych i spo�ecznych, post�puj�cego relatywizowania poj�cia
prawdy i warto�ci. Z tego te� wzgl�du "Wok� masoneru" jest prae� niezwy-
kle pouczaj�c� i cenn�. Jej Autorowi nale�� si� s�owa wielkiego uznania i
podzi�kowania, �e podj�� trud opisania - rzetelnie i bez emocji - tego, co
opisa� tak niezwykle trudno.
Wierz�, �e dzi�ki swej bardzo interesuj�cej tre�ci, bogactwu zgromadzo-
nych materia��w, a tak�e du�ej przejrzysto�ci przeprowadzonych analiz,
ksi��ka ta szybko stanie si� wa�n� lektur� wszystkich, kt�rym le�y na sercu
Bo�e oblicze Polski i �wiata.
J�zef Bielawski
Krak�w, 8 grudnia 1993 r.
U �R�DE�
Okre�lenie "masoneria" wywodzi si� z j�zyka angielskiego. Nazw� "free
masons" (franc. "franc - macon", niem. "Freimaurer", pol. "wolnomularz")
okre�lano murarzy, kamieniarzy i budowniczych, kt�rzy organizowali si� w
mi�dzyregionalne cechy i pod przysi�g� przestrzegali "przysi�gi murarskiej".
Zamiennie stosowane te� by�y inne nazwy, jak: wolnomularstwo, farma-
zonia, zakon, dzieci wdowy, kr�lewska sztuka czy z�ota mi�dzynarod�wka.l
Pochodzenie masonerii okryte jest tajemnic�. W wieku XVIII i XIX
pisarze wolnomularscy przywi�zywali wielk� wag� do udowodnienia staro-
�ytnych jej �r�de�. Mia�o to pomno�y� szacunek dla masonerii, wskaza� na
starodawno�� jej tradycji i podkre�li� pokrewie�stwo duchowe z historycz-
nymi pr�dami my�lowymi. Z tego okresu pochodzi szereg teorii, najcz�ciej
nie maj�cych �adnych podstaw historycznych, wskazuj�cych na pocz�tek
masonerii w legendarnych staro�ytnych bractwach i zwi�zkach. Jeden z hi-
storyk�w przytacza a� dwana�cie r�nych hipotez t�umacz�cych pochodze-
nie masonerii.
Do najcz�ciej powtarzanych nale�� nast�puj�ce:
1. HISTORIA LUDZKOSCI - jest to�sama z histori� masonerii, pocz�-
wszy od wyj�cia pierwszego cz�owieka z raju. tw�rc� masonerii jest po
prostu Adam, ulepiony z gliny przez Wielkiego Budowniczego Wszech�wia-
ta. Inni twierdz�, �e pierwszym masonem by� Kain.
2. STAROZYTNO�� BIBLIJNA - si�ga do niej Anderson, kt�ly w 1723 r.
og�osi� konstytucj� wolnomularzy. Za tw�rc� masoneru uznaje on SYN�W
LAMACHA, o kt�rych wspomina Biblia. Odkryli oni podstawowe za�o�enia
wszystkich nauk. Jabal, starszy syn Lamacha, stworzy� geometri�, a Tubalka-
in - sztuk� kowalsk�. Wyniki swych odkry� spisali na dw�ch kamiennych
kolumnach, aby mog�y by� odnalezione po maj�cym nast�pi� potopie. Po
Z. Paw�owicz Ko�ci� i sekty w Polsce, Gda�sk 1992, s. 207; B. Kiernicki, Masoneria,
Materia�y Wydzia�u Szkolenia Politycznego Zarz�du G��wnego ZChN, z.16, Warszawa
1993, s. 4:
J. M. Caro Rodriguez, Wolnomularstwo ijego tajemnice, bmw.,1992, s.187; H. L. Stillson,
H. F. Klein, Masonic Fraternity, W: The Encyclopedia Americana. A Library og Universal
Knowledge, T. XVIII, New York - Chicago 1929, s. 383.
Por. H. L. Stillson H. F. Klein dz.cyt. s. 383 - 384; J. Marques-Riviere, Podw�jne oblicze
wolnomularstwa, Katowice 1938, s. 29.
6
potopie Hermes (by� mo�e chodzi o legendarnego tw�rc� alchemii) odna-
laz� jedn� z kolumn, przestudiowa� zapisane na niej wskaz�wki i przekaza�
innym, czego sam si� nauczy�. Sztuka mularska, kt�rej podstaw� sta�a si�
geometria, zacz�a nabiera� wi�kszego znaczenia po wzniesieniu wie�y Ba-
bel. Sam kr�l Nemrod by� mularzem i mia� wielkie upodobanie do tej sztuki.
Gdy postanowi� zbudowa� miasto Niniw� i inne miasta na Wschodzie, pos�a�
tam trzydziestu mularzy udzielaj�� im szereg rad, m. in.: "b�d�cie sobie
wzajemnie wierni i oddani, kochajcie si� szczerze i s�u�cie swoim zwierzch-
nikom, aby�cie przynie�li zaszczyt mnie, mistrzowi waszemu". Byli tak�e
autorzy, kt�rzy widzieli tw�rc� masonerii w NOE, ocala�ym z potopu. Zde-
cydowanie popularniejsza jednak by�a legenda o synach Lamacha.
Kolejnym ogniwem w biblijnej genezie wolnomularstwa mia� by� ABRA-
HAM. Gdy przyby�, wraz z ma��onk�, do Egiptu, przekazali Egipejanom
ogrom wiedzy i wykszta�cili ucznia imieniem EUKLIDES, kt�ry szczeg�lnie
wyr�nia� si� w tych studiach. W ko�cu sam Euklides zosta� nauczycielem
geometrii i sformu�owa� zasad� post�powania wolnomularzy w nast�puj�-
cych s�owach: "mularze winni by� wierni kr�lowi i krajowi, do kt�rego
nale��, kocha� si� nawzajem i by� wzgl�dem siebie wierni i oddani; powinni
nazywa� si� nawzajem imieniem brata i czeladnika; najm�drzejszego z braci
powinni obra� mistrzem, a w wyborze nie powinni kierowa� si� przyja�ni�,
urodzeniem albo maj�tkiem i nie powinni pozwoliE, by wybrano kogo inne=
go, jeno tylko najzdolniejszego; pod przysi�g� zobowi��� si� przestrzega�
tych wszystkich przepis�w." Nast�pcami Euklidesa mieli by� biblijni kr�lo-
wie: DAWID, kt�ry przedsi�wzi�� budow� wi�tyni w Jerozolimie i bardzo
ceni� mularzy, poda� im przepisy i obyczaje przekazane mu przez Euklidesa;
oraz SALOMON, kt�ry doko�czy� budowy �wi�tyni, pos�a� mularzy do r�-
nych kraj�w, zgromadzi� 40 tys. robotnik�w kamieniarskich (wszystkich
zwano mularzami), wr�d nich wybra� 3000 mistrz�w i werkmistrz�w. Drze-
wa do budowy �wi�tyni Salomonowi dostareza� z innego kraju kr�l lru,
Hiram Abiff.
Niekt�rzy ��cz� Hirama z bohaterem legendy o ADONIRAMI� (Adon-
hiramie ?). Mia� on by� g��wnym budowniczym �wi�tyni Salomona.5
Adoniram podzieli� robotnik�w na uczni�w, towarzyszy i majstr�w, przy
czym nazwa� ich symbolicznie: ucznia - Joakin, towarzysza - Wooz, a majstra
- Jchowa, ale zrobi� to potajemnie tak, �e majstrowie znali wszystkie s�owa,
towarzysze - swoje i uczni�w, a uczniowie - tylko swoje. Zrobi� to w tym celu,
4 P. Larousse; Franc-Maconnerie, W: Grand Dictionnaire Universel du XIX e sieele, T.
VIII Paris 1827, s. 766; J. Siewierski, Dzieci wdowy ezyli opowie�ci maso�skie, Milafiowek
1992, s. 9 -10.
5 Znany z bibli Hiram "syn wodwy z pokolenia Neftalego" wykonywa� dla �wi�tyni Salomona
wszystkie prace w mosi�dzu: kolumny, odlew morza z dwunastoma podpieraj�cymi je
wotami, podstawy mosi�ne, kot�y. Por.1 Krl 7,13-47.
8
aby nie myli� si� przy wyp�atach, zatrudnia� bowiem ponad 30 tys. robotni-
k�w z r�nych kraj�w i m�wi�cych rozmaitymi j�zykami. Trzej chciwi ucz-
niowie: Fanor, Amru i Matuzal (inna wersja podaje imiona: Jubel, Jubelo,
Jubelum), aby wzi�� wi�cej pieni�dzy, postanowili wydoby� od Adonirama
s�owa majstr�w. Gdy Adoniram zwiedza� pla� budowy Matuzal za��da� od
niego wydania s�owa, a gdy ten odm�wi� - uderzy� go m�otkiem (M�otek-
znak mason�w). Potem Fanor uderzy� Adonirama k�tomiarem (znak maso-
n�w). Budowniczy zacz�� ucieka� i ledwie zd��y� wrzuei� do studni sw�j z�oty
�wi�ty tr�jk�t (znak mistyczny), gdy dopad� go Amru i zak�u� na �mierE
cyrklem (znak maso�ski). Zab�jcy wynie�li eia�o Adonirama ze �wi�tyni i
ukryli je. Salomona bardzo rozgniewa� ten wypadek. Nakaza� dziewi�ciu
najstarszym majstrom odnale�� cia�o Adonirama i zmieni� s mboliczne
s�owo "Jchowa", gdy� domy�la� si� powodu zab�jstwa. W czasie poszukiwafi
majstrowie natkn�li si� na pew,nej g�rze na lu�n� ziemi�. Oznaczyli to
miejsce ga��zk� akacji (drzewo mason�w) i wr�cili po pomoc. Na zebraniu
majstr�w postanowiono zast�pi� s�owo "Jchowa" pierwszym s�owem, jakie
ktokolwiek wypowie przy wykopywaniu cia�a Adonirama. Zosr�o nim s�o-
wo: "mac-benach", co znaczy po hebrajsku "cia�o gnije". S�owa te wypowie-
dzia� jeden z majstr�w, gdy uj�� za r�k� odnalezionego Adonirama.
Legenda ta zawiera wyra�ne analogie do sceny z Ewangelii opisuj�cej
wej�cie do grobu Zmartwychwsta�ego Jezusa. S�owa "mac-benach" s� jednak
znakiem przysz�ego sceptycyzmu i niewiary.6
3. STARO�YTNY EGIPT - hipotez� o pochodzeniu wolnomularstwa z
misteri�w Indii i taro�ytnego Egiptu sformu�owa� Alexander L,cnoir, a
podj�� Schauberg.
Interesuj�ce jest podobie�stwo staroegipskiej legendy o Izydzie i Ozyry-
sie z legend� o Hiramie. Ozyrys, kr�l Egipejan i zarazem ich b�g, wyruszy� w
podr�, by ubogaci� s�siednie kraje sw� wiedz� artystyczn� i naukow�. Jego
zazdrosny brat, Set, uknu� przeciw niemu spisek. Zabi� Ozyrysa i odebra� mu
kr�lestwo. Izyda, siostra, �ona Ozyrysa oraz kr�lowa, a tak�e egipska bogini
Ksi�yea, wyruszy�a na poszukiwanie eia�a, wypytuj�� o nie napotkanych
ludzi. Po wielu przygodach znalaz�a, naznaczone ga��zk� akacjow� miejsce,
w kt�rym spoczywa� trup Ozyrysa. W drodze do domu sekretnie pogrzeba�a
m�a, planuj�� stosowny pogrzeb, gdy tylko poczynione zostan� odpowied-
nie przygotowania. Set, podst�pnie, wykrad� cia�o, poci�� je na czterna�cie
6 I. Oksza Grabowski, Masoneria Warszawa, biw, s. 27 - 32; Inn� wersj� legendy o
Adomiramie podaje: F. Eger �ydzi i Masoni we wsp�lnej pracy, Warszawa 1908, s. 49-
50; Troch� odmienn� wersj� legendy z dodaniem histoni o o�ywieniu Hirama przez
zastosowanie u�cisku Mistrza Maso�skiego - "Silny U�cisk �apy Lwa"- podaje: J. Shaw, T.
7 MeKenney, �miertelna pu�apka, Ga�sk 1993, s.174 -176.
7. A Lenoir La Franc-Maconnerie rendue a sa veritable origine, Paris 1814; Schauberg,
Vergleichendes Handbuch der Symbolik der Freimaurerei, T. I - 3, Schaftbausen 1861-
1863.
9
kawa�k�w i ukry� w r�nych miejseach. Izyda ponownie wyruszy�a na poszu-
kiwania, zdo�a�a odnale�� wszystkie cz�onki, opr�ez fallu�a. Wykona�a wi�c
jego substytut, po�wi�ci�a go i sta� si� on obiektem kultu.
4. STAROZYTNO�� CHRZE�CIJA�SKA - niekt�rzy autorzy sugeru-
j�, �e Jezus Chrystus mia� by� wtajemniczony w sztuk� wolnomularstwa w
czasie swojego pobytu w 'Ibecie, ale odm�wi� rzekomo Mistrzostwa w
masonerii staro�ytne. Twierdzenia te nie maj� jednak�e �adnego historyez-
nego potwierdzenia.
Wi�cej zwolennik�w ma twierdzenie, �e to gnostycy stali si� prekursora-
mi masonerii. Odrzuceni przez Aposto��w byli ojcami wszelkich herezji w
Ko�ciele. W ci�gu wiek�w organizacje "dualistyczne" (upatruj��e w �wiecie
pierwiastki dwojakiego rodzaju: dobre i z�e, kt�rych wyrazem jest dwudziel-
noE: cia�o - duch, ziemia - niebo, B�g Dobra i B�g Z�a) wyst�powa�y pod
r�nymi nazwami: manichejezycy, sekty arabskie, paulicjanie, Albigensi-
Waldensi, R�okrzy�owcy, Templariusze, Zakon Palmowy, Illuminaci - a� w
wieku XVIII rozpowszechni�a si� nazwa wolmularstwo czyli masoneria. Z
pewno�ci� wy�sze stopnie wtajemniczenia w masonerii s� bardzo bliskie
gnozie manichejskl j, leez z tego faktu nie wynika jeszcze prawda o pocho-
dzeniu masonerii.
5. TEMPLARIUSZ� - byli zakonem rycerskim, kt�ry przybra� nazw�:
Militia templi Salomonis ("wojska �wi�tyni Salomona") albo Fratres militiae
Salomonis. Zosta� on za�o�ony w 1118 r., pod konie� obrad Synodu w Troyes.
Ich strojem by� bia�y habit oraz bia�y p�aszcz dla rycerzy, czarny dla kwater-
mistrz�w i dla giermk�w. Czerwony krzy� na lewym ramieniu nada� im
dopiero papie� Eugeniusz III po 1145 r. Zakon bardzo szybko rozwija� si� i
bogaci�. Z pocz�tkiem XIV w. w samej tylko Francji templariusze posiadali
oko�o dw�ch milion�w hektar�w grunt�w wolnych od wszelkich zobowi�zafi
podatkowych czy dziesi�ciny. 14 wrze�nia 1307 r. kr�l Franeji Filip IV
Pi�kny, z dynastii Kapetyng�w, wyda� rozkaz aresztowania wszystkich tem-
plariuszy "na podstawie poprzednio starannie przeprowadzonego �ledztwa
w zwi�zku z publicznymi pog�oskami". �ledztwo prowadzi� "drogi nam w
Chrystusie brat Wilhelm z Pary�a, inkwizytor przewrotno�ci heretyckiej"-
g�osi� rozkaz kr�lewski.12 maja 1310 r. spalono, jako odszczepie�c�w, 5
templariuszy. Po procesie trwaj�cym siedem lat,18 marca 1314 r. Wielki
8 Ta staroegipska legenda jest prawdopodobnie podstaw� maso�skiej legendy o Hiramie
Abiffie. Por. J. Shaw, T. MeKenney, dz.cyt., s.177 -180; Por. E. L. Hawkins, Freemasoniy,
W: Encyklopaedia o� Religion end Ethics, T. VI, Edinburgh 1913, s.113 -120.
9 Por. J. Marques - Riviere, dz.cyt., s. 29. Na temat argument�w, przemawiaj�cych r Lekomo
za pobytem Jezusa w Indiach, patiz: W. Korabiewicz, Tajemnica m�odo�ci i �mierci Jezusa,
wyd. Przed�wit, Warszawa 1993.
10 S. Kaczorowski, Memorandum w wa�nej sprawie, �bd� 1987, mszp., s. 5; Por. Historia
Ko�cioIa w Polsce, T. II, Poznafi - Warszawa 1974, s. 491- 494; J. M. Caro Rodriguez,
dz.cyt., s.191-195.
Mistrz Jakub de Molay, zosta� publicznie spalony na stosie wzniesionym na
cyplu wyspy Cite, obok katedry Notre Dame, jako heretyk i odst�pca. Wraz
z nim spalono jego najbli�szych i zaufanych rycerzy. Naoczny �wiadek �mier-
ci Jakuba de Molay, Godfryd z Pary�a, zapisa�: "Kiedy Wielki Mistrz zobaezy�
przygotowany stos, rozebra� si� bez wahania. Przytaczam to, co widzia�em.
Zosta� w samej koszuli, rozbiera� si� powoli, by� spokojny, ani nie zadr�a�,
chocia� ei�gni�to go i silnie popychano. Przywi�zano go do s�upa, zwi�zano
mu r�ce sznurem, a on powiedzia� do kat�w: "Pozw�lcie, abym przynajmniej
troch� m�g� z�o�y� r�ce i pomodli� si� do Boga, bo to naprawd� odpowiednia
chwila, wkr�tce umr�. B�g wie, �e nies�usznie. Wnet nieszcz�cie spadnie na
tych, co nas niesprawiedliwie karz�. B�g pom�ci nasz� �mierE; z tym przeko-
naniem umieram. Prosz� Ci�, Panie, odwr�� moj� twarz do Naj�wi�tszej
Maryi, Matki Jezusa Chzystusa". Zezwolono mu na to, o co prosi�, �mierE
zabra�a go �agodnie w modlitewnej postawie, a� si� wszyscy zdziwili". Papie�
Klemens V bull� "Vox clamantis" z 1312 r. wyda� w�asn� ocen� templariuszy:
"Zwa�ywszy z�� reputacj� templariuszy, podejrzenia i oskar�enia, jakich s�
przedmiotem; zwa�ywszy tajemnicz� metod� i spos�b, w jaki przyjmuje si�
do zakonu, z�e i niechrze�cija�skie zachowanie wielu jego cz�onk�w; zwa�y-
wszy zw�aszcza przysi�g�, jakiej si� wymaga od ka�dego z nich, aby nie
ujawniali �adnego szczeg�u przyjmowania i nigdy nie wyst�powali z zakonu;
zwa�ywszy, �e nie mo�na naprawi� zgorszenia, jak d�ugo zakon b�dzie istnia�;
zwa�ywszy ponadto niebezpiecze�stwo, jakie grozi Wierze i duszom oraz
potworne zbrodnie wi�kszo�ci cz�onk�w zakonu; zwa�ywszy wreszcie, �e z
mniejszych powod�w Ko�ci� rzymski znosi� inne s�awne zakony, znosimy
bez goryczy i cierpienia, nie na mocy wyroku, lecz postanowieniem i wyro-
kiem apostolskim, mieniony Zakon Templariuszy i wszelkie jego instytucje."
Bulla "Ad providam" z 2 maja tego� roku jednoznacznie stwierdza�a: "Od tej
chwili zabraniamy komukolwiek wst�powa� do tego zakonu, wk�ada� jego
str�j i zachowywa� si� jak te,mlariusz, bo gdyby to zrobi� to ipse facto
nara�a�by si� na ekskomunik�.
Filip IV Pi�kny doprowadzaj�� do likwidacji Templariuszy, kierowa� si�
racjami politycznymi. Swoj� decyzj� osi�gn�� jednocze�nie dwa cele: uwolni�
w�adz� monarsz� od silnej konkureneji oraz zabra� du�e maj�tki.lz
Jedna z legend maso�skich podaje, �e w dniu spalenia Jakuba de Molay
kilku wtajemniczonych, przebranych za mularzy, przysz�o zebra�jego popio-
�y i w�wezas poprzysi�g�o katom zemst�. Roezniea �mierci Wielkiego Mi-
strza jest uroczy�cie obchodzona w lo�ach.
I1 L. Charpentier, Tajemnice Templariuszy, Warszawa 1992, s. 45,164,183,193, 253, 258.
12 M. Melville, Dzieje Templariuszy, Warszawa 1991, s. 292 - 308; Por. J. Michelet, Le Proces
des Templiers,1851; Oursel, Le Proces des Templiers,1959; C. G. Addison, The History
of Knights Templas, 1842; E. B. Czerniak, Tajnyje obszcziestwa starowo i nowowo
wriemieni na Zapadie, Moskwa 1987, s.127 -140.
10 11
W dawnym domu templariuszy, zwanym Temple, by� wi�ziony Ludwik
XVI, a jego skazanie na �mier� i �ci�cie wielu t�umaczy�o jako zemst� za
spalenie �ywcem Jakuba de Molay. Tymi m�cicielami mieli by� w tymrzy-
padku masoni, a g��wnie ich Wielki Mistrz, w�wczas ksi��� orlea�ski.
Tradycj� templariuszy w��czy�y w XIX wieku do wolnomularstwa lo�e
francuskie i niemieckie. Jak podaj� �r�d�a maso�skie: najstarszy wiarygodny
dokument na ten temat pochodzi z 1780 r. Pierwsz� wzmiank� o rycerzach, jako spokrewnionych z wolnomularstwem, spotykamy w
protoko�ach lo�y "Kapitu�a Sklepienia Kr�lewskiego w. Andrzeja" w Bosto-
nie z 1769 r. Wielka Lo�a w York usankcjonowa�a w 1780 r. stopie� "rycerza
templariusza". Nie mo�na jednak potwierdzi� historycznie zwi�zku pomi�-
dzy rycerskim zakonem Templariuszy a wolnomularstwem, cho � pr�bowano
budowa� na ten temat wiele dyskusyjnych teorie.14
Niekt�rzy badacze dziej�w templariuszy wskazuj� na fakt ich wsp�pracy
z muzu�manami, jako na �r�d�o przej�cia pewnych nauk, misteri�w i obrz�-
d�w Azji Mniejszej do obrz�dowo�ci zakonu. Przesi�kni�cie herezjami Bli-
skiego Wschodu mog�o zbli�a� templariuszy do gnozy, kt�ra dla wielu
stanowi g��wne �r�d�o ideologii maso�skiej.
W �onie samej masonerii zdania na temat zwi�zku z templariuszami s�
podzielone. Ju� w 1782 r. Konwent w Wilhelmsbad zaprzeezy� pochodzeniu
wolnomularstwa od templariuszy orzekaj�c, �e "wolnomularstwo szkockie
nie by�o ani dalszym ci�giem ani te� odrodzeniem tego Zakonu".16
Odcinianie si� cz�ci masonerii od tradycji templariuszy nie przeszkadza
jednak powstawaniu szeregu organizacji i stowarzysze�, b�d�cych stosunko-
wo blisko masoneru, a powo�uj�c.ych si� na zakon Jakuba de Molay. Przyk�a-
dem mo�e by�, funkcjonuj�cy od XIX w., Zakon Templariuszy Wschodu
(Ordo Templi Orientis - skr�t: O.T.O.), kt�rego wsp�czesnym odnowicie-
lem i propagatorem by� Aleister Crowley (+1947). Crowley wst�pi� do
O.T.O. w 1912 r., staj�� na czele jeo brytyjskiej sekcji, Mysteria Mystica
Maxima, i przybra� imi� Baphometa.
Baphomet to imi� antychrze�cija�skiego b�stwa, kt�remu mieli oddawa�
cze�� templariusze. "Baphomet" to akrostych, czytany wspak (wed�ug kryp-
tografii Kaba�y) - "Temophab", znaczy "Templi omnium hominum-paeis
abbis" tj. "opat �wi�tyni pokoju wszechludzko�ci". Baphomet jest przedsta-
wiany jako kozio� z wielkimi rogami, z kobiec� piersi�, ze skrzy�owanymi
13 F. Eger dz.cyt. s. 46; M. Poradowski, Dziedzictwo rewolucji francuskiej, Warszawa 1992,
s. 88; O pr Lekle�stwie templariuszv zob. J. Jankowski, Kronika podw�jnej moralno�ci,
Wroc�aw 1993, s. 27 - 32.
14 P. Larousse dz.cyt., s. 765; H. L. Stillson, H. F. Klein, dz.cyt., s. 387.
15 J. Marques-Riviere, dz.cyt., s. 34 - 37.
16 J.w., s. 37.
17 Cassiel, Eneyklopedia wiedzy tajemnej. Podr� przez �wiat czarnej magii, Warszawa 1992,
s.140 -141.
kopytami, siedz�cy na ujarzmionym globie. Na �bie ma pentagramm� (gwiaz-
d� pi�ciorarnienn�), u plec�w za� skrzyd�a. Jego prawa r�ka, z napisem
"Solve" (= "rozwi��") i z�o�onymi na krzy� palcami, jest wyci�gni�ta ku
znajuj��emu si� u g�ry p�ksi�ycowi. Lewa r�ka, z napisem "Coagula" (=
"zwi��"), r�wnie� ze skrzy�owanymi palcami, wyci�gni�ta jest do p�ksi�yca
w dole. Na pokrytym �usk� brzuchu ma kaduceusz Hermesa (pospolity znak
sztuki lekarskiej), tutaj b�d�cy symbolem drzewa wiadomo�ci dobrego i
z�ego. Wed�ug podania maso�skiego statua z wizerunkiem Baphometa zo-
sta�a dana templariuszom przez samego "Wielkiego Budowniczego �wiata"
Od templariuszy mia�a ona przej�� do socynian�w, a potem do mason�w.18
6. BUDOWNICZOWI� KATEDR - hipoteza wywodz�ca wolnomular-
stwo od dawnych cech�w, stowarzysze� i zwi�zk�w murarzy, budowniczych i
mistrz�w architektury jest najbardziej rozpowszechnion� teori�. Niekt�rzy
pisarze maso�scy si�gaj� do tradycji korporacji robotniczych (collegia arti-
ficum) stworzonych przez Num� w roku 715 przed narodzeniem Chrystusa.
Po ust�pieniu Rzymian z Brytanii (426 r. po Chr.) korporacje te zmuszone
by�y do rozwi�zania si� i przekszta�cenia w szereg bractw obejmuj�cych wiele
zawod�w, sztuk i rzemias�. St�d powsta� mia�y korporacje artystyczne i
rzemielnicze redniowiecza.
Najstarsze akta i konstytucje mularskie dotycz� mularzy Yorku i s�
datowane: jedne na rok 1370, a drugie - 1409 r. Nast�pny, w kolejno�ci
chronologicznej, jest akt znaleziony w British Museum przez Halliwela
Philipsa, znany te� jako Manuscript Regius. Pochodzi on z XV w. (mi�dzy
1427 a 1445 r.) i nosi tytu�: "De constitutione artis geometriae secundum
Euclidem".20
Niekt�rzy datuj� ten dokument na rok 1390. Zawiera on chrze�cija�sk�
inwokacj�, skr�t mitycznych dziej�w masonerii oraz zasady moralne. Manu-
skrypt ten histori� wolomularstwa wzbogaca o �w. A.lbana (300 r. po Chr.),
kr�la Athelstana (925 - 941) gwarantuj�cego angielskim wolnomularzom
wolno�� odbywania zgromadze�, a ojcem duchowym masonerii czyni Pitago-
rasa.
Po raz pierwszy termin "freemasons" wyst�puje w angielskim tekcie z
1376 r. i oznacza murator�w zorganizowanych w Londynie w bractwo. Ety-
mologia tego s�owa jest ci�gle niejasna. Jedni wywodz� to s�owo od francu-
skiego "fran� mestiers"(=wolne zawody), pod kt�rym rozumiano zawody
wykonywane przez rzemie�lnik�w b�d�cych lud�mi wolnymi, a tak�e ciesz�-
18 I.Oksza Grabowski,dz.cyt.,s.5- 7.
19 Por.P.Larousse,dz.cyt.s.767; T.Cegielski,Sekrety mason�w.Pienvszy stopiefi wta-
jemniczenia wyd.Agencja Omnipress Warszawa 1992,s.11-19.
20 20.Franc-Maconnerie W: La Grande Encyclopedie.Inventaire raisonne des sciences,des
lettres et des ans,T.XVII Paris brwyd.(ok.1893) s.765.
21 Por.J.Gol�dzinowski,Javne historie tajemnych stowaizysze�,�,bd� 1990,s.28.
12 13
cych si� specjalnymi swobodami. Inni s� zdania, �e termin angielski oznacza�
pierwotnie kamieniarzy obrabiaj�cych "freestone", tj. kamie�, kt�ry w od-
r�nieniu od "roughstone", czyli kamienia twardego - daje si� �atwo obrabia�
i oeiosywa� d�utem i m�otkiem.22
Wolni mularze, obdarzeni specjalnymi swobodami budowniczowie ka-
tedr, kt�rzy zazdro�nie strzegli tajemni� swej sztuki, nazywali si� tak w
odr�nieniu od "zwyk�ych", cechowych murarzy. lrorzyli oni bractwa, kt�re
spotyka�y si� dla roztrz�sania wewn�trznych spraw, omawiania problem�w
zawodowych i wymiany dowiadcze�.
Miejscem spotkania poszczeg�lnych grup korporacji, zespo��w budow-
niczych, by� chroniony przed przed obcymi warsztat rzemielniezy, najez�-
ciej zwany lo��. Spe�nia� on zarazem funkej� szko�y dla nowicjuszy, by� te�
miejscem spotka� towarzyskich, a przybywaj�cym z innych kraj�w i miejsco-
woei s�u�y� za pomieszczenie noclegowe. W lo�y zbierano si� r�wnie� na
szczeg�lnie uroczyste �wi�ta, jak np. dzie� �w. Jana Ew2ngelisty, (27 XII) i
czterech budowlanych rze�biarzy - m�czennik�w (8 XI).
Bractwa sk�ada�y si� z mistrz�w, cz�onk�w i nowicj uszy. Stanowi�y ruch o
samodzielnej jurysdykcji, niezale�ny od innych korporacji. Archiwa dotyez�-
ce chrzecija�skiej korporacji kamieniarzy i budowniczych katedr w Stras-
burgu m�wi� np. o zakazie porozumiewania si� cz�onk�w zgrupoania z
innymi zwyk�ymi murarzami, kt�rzy umieli si� pos�ugiwa� jedynie zapraw� i
kielni�. Wznoszenie budowli i ciosanie kamienia by�o g��wnym zaj�ciem
cz�onk�w bractwa, a uprawian� przez siebie sztuk� uwa�ali oni za doskonal-
sz� od praey innych murarzy. Ich atrybutami by�y: kielnia, poziomica i
cyrkiel. Nowicjusz staj�� si� cz�onkiem bractwa sk�ada� przysi�g�, i� nie
zdradzi s�ownie lub pisemnie poznanych tajemnic. Dla wyodr�bnienia si� z
t�umu robotnik�w tworzono specjalne has�a, znane tylko nal �cym do
bractwa, jak i znaki pozwalaj�ce im si� wzajemnie rozpoznawa�.
Z up�ywem czasu stowarzyszenia budowniczych katedr traci�y na znacze-
niu. Sztuka budowlana sta�a si� prostsza i �atwiej dost�pna. W XVII w.
wolnomularstwo zawodowe chyli si� ku upadkowi. Do l� zawodowych
mularzy, dla ratowania sytuacji, zacz�to dopuszcza� tak�e przedstawicieli
innych zawod�w. Wr�d 40 cz�onk�w lo�y w Aberdeen w 1670 r. byli r�wnie�
adwokaci, chirurdzy i kupcy. Zacz�to rozr�nia� "domatyk�w", ezyli budow-
niczych dom�w, i "geometyk�w" - czyli tych, kt�rzy oddaj� si� dociekaniom
w dziedzinie geometrii. Ostateeznie geometycy zacz�li dominowa� nad do-
matykami i tak dosz�o do przej�cia od organizacji zawodowej budow�iczych
katedr do masonerii - mniej operatywnej, a bardziej spekulatywnej.
22 P. Naudon, Les origines religieuses de la Franc-Maconnerie, Paris 1953, s. 98, 205.
23 L. Hass, Wolnomularstwow Europie �rodkowowschodniej w XVlll i XIXwieku, Wroc�aw
1982, s. 38 - 44.
24 M. Riquet, Ko�cib� a wolnomularstwo, Chxze�cijanin w �wiecie, nr 88, R. XII:1980, s. 77-78.
Proces transformacji l� mularskich by� powolny. Np. Lo�a �w. Paw�a w
I,ondynie dopiero w 1703 r. uchwali�a, �e: "Przywileje mularstwa nie b�d�
odt�d przyshigiwa�y wy��cznie budowniczym, lecz tak, jak to ju� wesz�o w
zwyczaj, ludzie najrozmaitszych zawod�w b�d� mogli te� z niej korzysta�,
pod warunkiem, �e zostan� wedhig przepis�w przyj�ei do Zakonu i wtaje-
mniczeni."26
7. PROTESTANTYZM - wyj�tkowa, lecz obecna po�r�d r�nych hipo-
tez t�umacz�cych pochodzenie masoneru, jest teoria wywodz�ca j� od prote-
stantyzmu. Autorzy takich twierdze� uwa�aj�, �e masoneria rozesz�a si� po
wieeie, wychodz�� z protestanekiej Anglii (niemniej jednak to w�a�nie w
Anglu i w Stanach Zjednoczonych sta�a si� najbardziej pacyfistyczna i tole-
rancyjna).
Masoneria prowadzi�a nieprzejednan� wojn� z Ko�cio�em katolickim,
wykazuj�� wol� wsp�pracy i pomocy protestantom r�nych sekt. Niekt�re
pisma maso�skie pisa�y wprost: "protestantyzm to ju� p6� masoneru". Jak
twierdzi� np. Eugeniusz Sue: "Najlepsz� drog� dechrystianizacji Europy jest
rozwija� w niej protestantyzm."
ltierdzenia o �cis�ym zwi�zku masonerii z protestantyzmem s� jednak
oparte raczej na prostych skojarzeniach ni�li na powa�nych dowodach histo-
rycznych. Wiele grup wyznaniowych, wywodz�cych si� z protestantyzmu,
zdecydowanie odcina si� od masonerii. Np. Mgr Rosset na pocz�tku XX w.
stwierdzi�, �e "sekty protestanekie, kt�re uznaj� zdecydowanie bosko�E
Chrystusa zabraniaj� rygorystycznie swoim cz�onkom nale�enia do masone-
rii i utworzy�y lig� przeciwko niej."27
8. O�WIECENI� - poniewa� niemo�liwy by�by tak burzliwy rozw�j l�
maso�skich bez speeyfiki epoki historycznej, kt�rej kultura duchowa sta�a
si� ich po�ywk�, wielu badaezy za prawdziwe �r�d�o masonerii uwa�a Owie-
cenie. Od �redniowiecza, jak zauwa�a Hermann Hesse, rozw�j duchowego
�ycia Europy posiada� dwie tendencje: uwolnienie my�lenia i wiaiy od jakie-
gokolwiek autorytatywnego wp�ywu (w tym od Ko�cio�a rzymskiego) oraz
nami�tne poszukiwanie legitymizacji owej wolno�ci, kt�ra pochodzi�aby od
niego samego. Dorobek mylowy O�wiecenia mo�na, w ogromnym skr�cie,
sprowadzi� do kilku twierdze�: uznanie za boskie tego wszystkiego, co jest
uniwersalne (wiedza roumna jest religi� wszystkich ludzi); wiara w warto�E
cz�owiecze�stwa; uznanie za moralne tego, co s�u�y cz�owiekowi jako takie-
mu, czyli ludzko�ci; odrzucenie spekulatywno�ci i metafizyki na rzecz ziem-
25 B. Piotrowski, Rodow�d wolnomularstwa europejskiego, Nurt, nr 210, R.1983, s.1, 6 - 7;
Por. L. Hass dz.cyt., s. 45 - 52; M. Riquet dz.cyt., s. 78; F. Eger, Histozya Masoneryi i
innych towarzystw tajnych, Warszawa 1904; J. S. Korezyflski, Masonerya, jej pocz�tki,
organizacya ceremonia� zasady i dzia�alno�E, Pr Lemy�l 1905.
26. J. Marques-Riviere, dz.cyt., s. 30. 27.
27 J. M. Caro Rodriguez, dz.cyt., s.189 -191.
14 15
sko�ci. W efekcie zbytni racjonalizm, ograniczenie i prymitywizm my�lenia
o�wieceniowych filozof�w przynios�y z sob� radykalne odwr�cenie dotych-
czasowej relacji mi�dzy Bogiem a cz�o� iekiem, upadek ca�ego szeregu prze-
kona� religijnych i zasad moralnych.
Wolnomularstwo wychodzi�o naprzeciw mentalno�ci epoki. Z jednej
strony ��da�o ono od ka�dego cz�owieka prawa do wyra�ania pogl�d�w
osobistych i do swobody my�li, z drugiej strony by�o otwarte na wszelkie
aspiracje spo�eczne i kosmopolityczne. Na pocz�tku XVIII w. wzrasta�o
przekonanie, �e �wiat jest coraz bardziej zainteresowany zjednoczeniem
duchowym. Pojawia�y si� tak�e g�osy przemawiaj�ce za ��ezno�ci� mi�dzy-
narodow� opart� na obop�lnej korzy�ci p�yn�cej ze wsp�pracy ekonomicz-
nej. Coraz powszechniejsze sta�o si� te� przekonanie, �e nasta� kres epoki
wojen, a r�nice pogl�d�w religijnych nie mog� ju� by� podstaw� podzia��w.
Szczeg�lnym motywem dzia�ania masonerii by�o, u jej pocz�tk�w, pra-
gnienie zbratania pomi�dzy narodami i wyznaniami. My�liciele i dzia�acze
O�wiecenia wykonali g��wn� prac� wolnomularsk�. Voltaire, J.J. Rousseau,
encyklopedy�ci: Diderot, Condorcet, Lalande, Dupuis, Mirabeau, Bailly,
Volney, Lafayette, ks. Sieyes, Guillotin wpisali si� w dzieje my�li ludzkiej
jako wsp�tw�rcy O�wiecenia, a jednocze�nie po�o�yli fundament pod ma-
soneri�. W tym sensie masoneria jest dzieckiem O�wiecenia. Powszechnie
przyjmuje si� za pocz�tek dzia�ania masoneru, zorganizowanej na spos�b
nowoczesny, decyzj� o po��czeniu si� czterech l� londy�skich. By�y to lo�e:
"Pod G�si� i pod Rusztem" (obraduj�Ga dotychezas w karczmie w Saint-Pa-
ul's Church Yard), "Pod Koron�" (z karczmy w Parkers's Lane), "Pod Jab�o-
ni�" (z szynku przy Charles Street w Covent Garden) i "Pod Wielk�
Szklanic� i pod Winnym Gronem" (z szynku przy Channel Row w Westmin-
ster).
Decyzj� o zjednoczeniu si� lo�e powzi�y w lutym 1717 r. W dzie� �w.
Jana Chrzciciela, 24 czerwca 1717 r., w Taverne du Pommier, po��czy�y si�
one tworz�� Wielk� Lo�� Londynu i nadaj�� w ten spos�b ruchowi wolno-
mularskiemu now� jako� oraz nowe mo�liwo�ci dalszego rozwoju.3o
Inicjatorami po��czenia si� czterech l� londy�skich byli: emigrant fran-
cuski w Anglu, pastor Jean-Theophile Desaqueliers (1683 -1744) oraz dr
James Anderson (1684 -1739), wybitny kaznodzieja Ko�cio�a prezbiteria�-
skiego. U podstaw rodz�eego si� wolnomularstwa spekulatywnego znalaz�y
si� idee reprczentowane przez wybitnego czo�owego wolnomy�liciela XVIII
wieku Johna Loeke'a (1632 -1704) oraz, zyskuj�ce du�� popularno�E, pisma
28 P. Lisiecki, Mroezne dziedzictwo O�wieeenia, Znak, nr 451, R. XLIV:1992, s. 27-44.
29 J. Marques-Riviere, dz.cyt., s. 42; J. Siewierski, dz.cyt., s.12 - 20.
30 J. Marques-Rivier dz.cyt., s. 31; L. Hass. dz.cyt., s. 48-52; H. Le Roy Haywood,
Freemasonry, W: 'The Encyclopedia Britannica. A new survey of universal knowledge, T.
IX, London - New York, bxw.(1929), s. 732.
Francisa Bacona (1561-1626), Duprreya, Jana Amosa Comeniusa (Kome�-
skiego,1529 -1670) i R�okrzy�owc�w.
Kome�ski nawo�ywa� w �wych pismach do oczyszczenia religii, broni�
humanitaryzmu, zaleca� wzniesienie "�wi�tyni m�dro�ci wed�ug zasad, prawi-
de� i praw Wielkiego Budownika - Boga", gmachu, w kt�rym znale�liby
miejsce nie tylko chrze�eijanie, ale i wszyscy ludzie.31
Masoni przyj�li i uznali "Wielkiego Budowniczego �wiata", tw�rc� po-
rz�dku naturalnego. Jego istota jednak od pocz�tku by�o bardzo niejasna.32
Wielka I,o�a Londynu obra�a swoim pierwszym mistrzem Antoniego
Sayera, kt�rego wprowadzi� na ten urz�d mistrz najstarszej lo�y. Dozorcami
zostali kapitan Elliot i mistrz ciesielski Lamball. Zdecydowano r�wnie�
utrzyma� ducha braterskiego dawnego bractwa, jego regulaminy i obyczaje
ale porzuci� dawne cechy zawodowe, oddzielaj�� si� w ten spos�b radykalnie
od dawnego zrzeszenia zawodowego.
Wielka I.,o�a Londynu wkr�tce sta�a si� Wielk� Lo�� Anglii i zacz�a
wydawa� papiery za�o�ycielskie innym lo�om. W roku 1723 przyst�pi�a ona
do opracowania konstytueji, kt�rej tekst zredagowali pastorzy anglika�sey:
Anderson i Desagulier. Konstytucja ta nosi tytu�: "Konstytucje maso�skie
zawieraj�ce Przepisy, Statuty tego Najbardziej Staro�ytnego i Prawego Brac-
twa" (autor twierdzi�, �e uczyni� swe "Konstytucje" "wiernym i sprawiedliwym
opisem Masonerii od pocz�tku �wiata"). Zosta�a ona zatwierdzona przez
Wielk� Lo�� i wydrukowana "na u�ytek l�" w Londynie w roku 5723 wedle
kalendarza maso�skiego, czyli w roku 1723.
"Konstytueje" Andersona sta�y si� podstawow� maso�sk� wyk�adni� za-
sad, praw i regulamin�w rz�dz�cych poszczeg�lnymi lo�ami. Obowi�zuj�
one, z pewnymi drobnymi u�ci�leniami, do dzisiaj we wszystkich lo�ach,
kt�re uwa�aj� si� za "regularne i sprawiedliwe". Poszczeg�lne statuty i regu-
laminy r�nych struktur maso�skich stanowi� zasadniczo kolejn� wersj�
konstytucji napisanej przez Andersona, dostosowan� do aktualnych wymo-
g�w miejsca i czasu.
31 L. Chajn Polskie wolnomularstwo 1920 -1938, Warszawa 1984, s. 22 - 25.
32 Masonerja, W: Ilustrowana Encyklopedia Tr Laski, Everta i Michalskiego, T. III, Warszawa,
bnv.[1927), k. 380.
33 Franc-Maconnerie, La Grande Encyclopedie, dz.cyt., s. 764; T. Cegielski, dz. cyt., s. 59 - 67.
34 Popularny kalendarz maso�ski zbudowany jest na zasadzie dodania do aktualnej daty 4
tysi�cy lat (rok 1723 = rok maso�ski 5723) z dodatkowym urozmaiceniem: pocz�tkiem
roku masofiskiego nie jest 1 stycznia, ale 1 marca. W rezultacie daty ze stycznia i lutego
nale�� wedle rachuby maso�skiej jeszcze do roku ubieg�ego; Por. J. Siewierski, dz.cyt., s.
12 -14 M. Riquet dz.cyt., s. 78 - 80; A Niemojewski, O masoneru i masonach. Szkic
popularny, Warszawa 1906, s.12 -19.
16
II
ROZW�J STRUKTUR MASO�SKICH
Wielka Lo�a Londynu niemal od chwili powstania zaj mowa�a si� rozsze-
rzeniem swego wp�ywu na ca�y kontynent. Odpowiada�o to tak�e intenejom
rz�du angielskiego. W 1728 r. powsta�, z ramienia lo�y londy�skiej, warsztat
w Madrycie, a w rok p�niej w Gibraltarze. Po wp�ywem tego impulsu
wolnomularze zak�adali r�wnie� lo�e nie podlegaj�ce Londynowi. Od 1729
r. istnia�a, prawdopodobnie niezale�na od Londynu, plac�wka we Florencji,
od 1735 r. czynna by�a tak�e lo�a w Rzymie. W latach treydziestych powsta�y
warsztaty wolnomularskie w wa�niejszych w�oskich miastach portowych, jak
Neapol, Wenecja, Liworno, Genua. W Hamburgu, gdzie j�zykiemtupc�w i
malynarzy by� j�zyk angielski, ju� w 1833 r. 11 niemieekich marynarzy
otrzyma�o zezwolenie z Londynu na za�o�enie lo�y. W 1736 r. kilku zamie-
szka�ych w Genewie Anglik�w utworzy�o ma�e k�ko wolnomularskie. Pod
konie� lat trzydziestych powsta�y lo�e w krajach Lewantu, w Konstantyno-
polu, Smyrnie, Aleppo. Ju� w 1729 r. zorganizowano plac�wk� w dalekiej
Bengalii i, w tym samym roku, niejaki Daniel Cox, na polecenie Londynu,
za�o�y� lo�e w New Jersey. W 1733 r. powsta�a lo�a w Bostonie oraz Wielka
Lo�a Stanu Massachusetts. W rok p�niej 28-letni Beniamin Franklin wy-
brany zosta� wielkim mistrzem wolnomularzy Pensylwanii.1
Rozw�j masonerii by� zdumiewaj�co gwa�towny. Nie tworzono 16� na
"surowym gruncie". Kom�rk� za�o�ycielsk� nowej lo�y stanowi�o zawsze co
najmniej siedmiu mason�w inicjowanych ju� uprzednio w jakiej� lo�y "do-
skona�ej i sprawiedliwej". Dokumenty za�o�ycielskie r�wnie� musia�a wysta-
wia�jaka� "doskona�a i sprawiedliwa" lo�a. Regu�a ta obowi�zuje do dzisiaj.2
Wraz z rozwojem masonerii coraz bardziej popularny stawa� si� tekst
konstytucji Andersona. W 1736 r. ukaza�a si� ona w Hadze, w przek�adzie
francuskim dokonanym przez dzia�acza l� Holandii, Jeana Kuenena. Po
pi�ciu latach doczeka�a si� drugiego wydania. W 1737 r. inny przek�ad
francuski, w t�umaczeniu Tiercy'ego, ukaza� si� w najwi�kszym �wczesnym
o�rodku wydawniczym Europy Zachodniej, we Frankfurcie nad Menem.
Druga, rozszerzona o dodatkowe dokumenty maso�skie, dwutomowa edycja
1 L. Hass, Wolnomularstwo w Europie �rodkowo-Wschodniej w XVIII i XIX wieku,
Wroc�aw 1982, s. 54 - 57.
2 J. Siewierski, Dzieci wdowy czyli opowie�ci maso�skie, Milanbwek 1992, s.12 -13.
18
wysz�a w 1745 r. w Pary�u. We Frankfurcie tak�e, w 1741 r., wydrukowano
dwa niezale�ne przek�ady niemieekie konstytucji Andersona. Popularno��
masoneru sprawi�a, �e w latach trzydziestych XVIII w. wolnomularstwem
zacz�a si� zajmowa� r�wnie� publicystyka franeuska.3 W Europie �rodko-
wo-Wschodniej angielskie wolnomularstwo odgrywa�o niewielk� rol�. Spo-
�r�d 200 dokument�w za�o�ycielskich, jakie w XVIII wieku wyda�a Wielka
Lo�a Anglu lo�om zagranicznym, jede 4 trzyma� Gda�sk, sze�� za� plac�wki
rosyjskie (w tym jeden lo�a w Jassach).
Na pocz�tku lat czterdziestych XVIII wieku czynny by� w Wiedniu Misty-
czny Zakon czy Bractwo R�okrzy�owc�w. Pokrewny ideowo wolnomular-
stwu lecz starszy od niego, pos�ugiwa� si� tak�e specjaln� obrz�dowo�ci� i
stopniami wtajemniczenia. Na ziemie czeskie wolnomularstwo przysz�o w
1741 r., wraz z armiami koalicji antyhabsburskiej.
Wielkie post�py w 2 po�owie XVIII w. czyni�o wolnomularstwo francu-
skie Wielkiego Wschodu. W 1776 r. jego sie� organizacyjna obejmowa�a 193
lo�e (w tym 34 w Pary�u, wSr�d wojska 23), w dwa lata p�niej 218. Lieznie
wst�powali do nich zwolennicy rodziny orlea�skiej, nale�a�o tu r�wnie�
wiele os�b z najbli�szego otoczenia tronu.
W zdecydowanej wi�kszo�ci nowo powstaj�ce lo�e maso�skie opiera�y
si� na zasadach podanych w konstytucji Andersona. Niekiedy, jako autono-
miczne cia�a, uchwala�y dodatkowe normy i prawa lub dokonywa�y ma�ych
modyfikacji przyjmowanej kon�tytucji. Do zasadniczego roz�amu w ruchu
wolnomularskim dosz�o w 2 po�owie XIX wieku. W 1877 r. paragraf 2
artyku�u 1 "Konstytucji" Andersona, m�wi�cy o istnieniu Boga, zosta� usu-
ni�ty. Dokona�a tego Lo�a Wielkiego Wschodu we Franeji. Brat Viennot
dokonanie owej zmiany uzasadnia� w nast�puj�cy spos�b: "Wolnomular-
stwo, szanuj�� oczywi�cie wszelkie dogmaty i wierzenia, nie chce i nie mo�e
by� instytucj� dogmatyczn�." W wyniku tej zmiany Wielka Lo�a Angielska
zerwa�a wszelkie kontakty z Lo�� Wielkiego Wschodu: "Wielka Lo�a An-
gielska utrzymuje i nadal potwierdza, �e wiara w Boga jest zasadnicz� cech�
i nale�y do istoty ka�dego autentyeznego wolnomularstwa; wyrzekaj�� si� tej
wiary �adne stowarzyszenie nie ma prawa powo�ywa� si� na dziedzictwo
tradycji i praktyk dawnego i nieska�onego wolnomularstwa."6
Dokonany roz�am dotyczy� wy��cznie Francuskiego Wielkiego Wschodu
oraz zale�nych od niego od�am�w masoneru. Do 1878 r. masoneria kraj�w
anglosaskich zwi�zana by�a �ci�le, popiera�a i zgadza�a si� na wybitnie anty-
chrze�cija�sk� dzia�alno�� kontynentalnych Wielkich Wschod�w. Tak�e i po
3 L. Hass, dz.cyt., s. 57.
4 J. Lane, Masoni� Records 1717 -18R6, London 1886, passim.
5 L. Hass dz.cyt. s. 62 73 - 75, 89; T. Cegielski, Sekrety mason�w. Pierwszy stopiefi
wtajemniczema wyd. Ageneja Omnipress Warszawa 1992, s. 59 - 67.
6 M. Riquet, Ko�cib� a wolnomularstwo, Chre�cijanin w Swiecie, nr 88, R. XII:1980, s. 79 - 80.
19
1878 r. anglosascy wolnomularze nigdy nie pot�pili Wielkich Wschod�w
w�oskich czy po�udniowoameryka�skich, kt�ry�h dzia�alno�� by�a zdecydo-
wanie antychrzeeija�ska.
Od czasu tzw. schizmy w organizacji masofiskiej, powsta�ej w 1878 r.,
niewielka cz�� masonerii tzw. kontynentalnej (grupuj�ca obecnie niewiele
ponad 100 tys. cz�onk�w), jak np. Wielki Wsch�d Franeji i pewne meksyka�-
skie i po�udniowoameryka�skie lo�e, nie jest oficjalnie reprczentowana w
Wielkich Lo�ach anglosaskich. Pomimo tego, wszystkie lo�e maso�skie
po��czone s� ze sob� w Wielkim �a�cuchu Wolnomularstwa za porednic-
twem licznych organizacji pomocniczych, jak np. Wielkiej Lo�y Alpina w
Szwajcarii, mi�dzynarodowych Kongres�w itp., a g��wnie dzi�ki wsp�lnocie
cel�w i ducha, kt�ry im przy�wieca. Sami wolnomularze przyznaj�, �e stano-
wi� jeden organizm. W oficjalnej karcie cz�onkowskiej, wydawanej mistrzo-
wi maso�skiemu zaraz po wtajemniczeniu, nadaje mu si� prawo wst�pu do
"wszystkich Najezcigodniejszych L6� Wszech�wiata" oraz uznaje si� go jako
Brata - ez�onka "wszystkich uznanych mason�w na �wiecie".7
W strukturze organizacyjnej masonerii podstawow� kom�rk� jest lo�a.
W "Konstytucji" Andersona czytamy: "L,o�a jest miejscem zeba� i pracy
mason�w, przeto zgromadzenie, czyli w�a�ciwie zorganizowana spo�ecznoE
maso�ska nazywana jest Lo��; ka�dy z Braci winien nale�e� do jednej z nich
i podlega� jej statutom (...) Osoby dopuszczone do cz�onkostwa musz� by�
dobrymi i prawymi lud�mi, rozs�dnymi i w dojrza�ym wieku, nie mog� by�
niewolnikami ani te� kobietami, lud�mi niemoralnymi lub skandalicznego
prowadzenia si� - przeeiwnie, cieszy� si� musz� dobr� s�aw� (...) Mason
stosownie do swego stanu winien by� pos�uszny prawu moralnemu. Jeli
prawdziwie pojmuje Sztuk�, nie b�dzie nigdy g�upim ateist� ani niereligij-
nym libertynem. Jakkolwiek w dawnych czasach Masoni zobowi�zani byli
wyznawa� religi� swojego kraju lub swojego narodu, jak� by ona nie by�a,
uwa�a si� dzi� za bardzo stosowne, by wyznawa� religi�, co do kt�rej zgadzaj�
si� wszyscy ludzie, poszczeg�lne s�dy zachowuj�� dla siebie. Wystarezy wi�c
by byli dobrymi i prawymi lud�mi honoru i uczciwo�ci, nie zwa�aj�cymi na
dziel�ce ich wyznania i wierzenia."e Wolnomularstwo dzieli si� na samo-
dzielne wsp�lnoty (Wielkie Lo�e lub Wielkie Wschody zwane tak�e Federa-
cjami, Wy�szymi Radami, Si�ami Masofiskimi) - wielkie oddzia�y masonerii
rz�dzone s� przez Rad� lub Komitet Wykonawezy z Wielkim Mistrzem na
czele ka�dego z nich oraz poszczeg�lne wolne grupy (lo�e). Pomi�dzy lo�ami
istnieje braterski stosunek, co wyra�a si� dopuszczaniem goci na zgroma-
dzenia, prawem wolnego przenoszenia si� (afiliacji) oraz obowi�zkiem wza-
jemnego moralnego wspomagania si�.
7 E. Cahill, Masoneria, wyd. Wersal, Krosno 1993, s. 26 - 29. 8.
8 J. Siewierski dz.cyt. s.14 -15; J. Konieczny, Masonerja, Pnewodnik Spoteczny, R. XV :
1934, nr 12, s. 434 - 439.
20
Wielka lo�a sk�ada si� z l� jednego kraju lub okr�gu. Do jej zada� nale�y
sprawowanie nadzoru nad przestrzeganiem rytu i konstytucji, opartej zasad-
niczo na podstawach demokratycznych. Na czele wielkiej lo�y stoi wielki
mistrz i rada wielkich urz�dnik�w (wielki warsztat). Na zgromadzeniach
wielkiej lo�y mistrzowie katedry (czcigodni l�) reprczentuj� poszczeg�lne
lo�e. Do za�o�enia lo�y potrzebne jest pisemne upowa�nienie (konstytueja)
wielkiej lo�y. I,o�e za�o�one nieprawid�owo s� lo�ami "nieregularnymi" lub
"pok�tnymi". Ka�da lo�a nosi symboliczn� nazw�, uzupe�nion� przez nazw�
siedziby.
Do l� nale��, opr�cz cz�onk�w zwyczajnych, cz�onkowie honorowi (za-
s�u�eni bracia z l� zamiejscowych), bracia odwiedzaj�cy oraz braeia s�u��cy
(pomagaj�cy), nieuprawnieni do g�osowania i pe�ni�cy- s�u�b� w lo�y, przy
stole itp. Sprawami lo�y kieruje mistrz katedry (czeigodny lo�y). Zgroma-
dzenia rytualne w lo�y zw� si� r�wnie� lo�ami. Rozr�nia si� lo�e urz�dnicze
(warsztaty - �gromadzenie, obraduj��e kolegium urz�dnik�w, przydane mi-
strzowi), lo�e pracuj�ce (lo�e recepe,yjne, przyjmuj�ce kandydata do stopni
rnaso�skich), lo�e instrukcyjne, od�wi�tne; �a�obne (maso�ski obrz�d po-
grzebowy), sto�owe (biesiadne). W czasie pra� lo�owych cz�onkowie nosz�
str�j wolnomularski (odznaki) i stosuj� si� do przepisanego rytua�u. Ponad-
to odbywaj� si� zgromadzenia, kluby lo�owe, na kt�rych omawia si� sprawy
wolnomularskie. Wsp�lna uezta, bez stroj�w w�lnomularskich, zwie si�
uczt� bratersk�. Lo�e, pracuj�ce np. podezas wojny w prowizorycznych wa-
runkach, nazywaj� si� lo�ami polowymi. Miano si�str maso�skich, opr�cz
rodzonych si�str, posiadaj� tak�e ma��onki i narze�zone braci.�Niekt�re lo�e
��cz� je, przy niekt�rych okazjach, w lo�e siostrzane. W niekt�rych krajach
istniej� "lo�e mieszane", do kt�rych, na r�wnych prawach, nale�� zar�wno
m�ezy�ni, jak i kobiety. We Franeji zainicjowane zosta�y ponadto lo�e
wy�cznie dla kobiet, uznane za prawid�owe, a nazwane lo�ami adopcyjny-
mi.
Niejednokrotnie usi�owano, za pomoc� kongres�w wszech�wiatowych,
zbli�y� wielkie lo�e r�nych kraj�w. Wielkie lo�e angielskie i niemieCkie nie
popiera�y jednak tych inejatyw. Od roku 1903 istnia�o pod patronatem
Wielkiej Lo�y "Alpina" Wszech�wiatowe Biuro Wolnomularskie w Neuen-
burg (Szwajcaria). W pa�dzierniku 1921 r Wielki Wsch�d i Wielka Lo�a
Franeji wraz z innymi Wielkimi Wschodami utworzy�y "Mi�dzynarodowe
Zjednoczenie Wolnomularskie" z siedzib� w Genewie. Zjednoczenie prze-
j�o, celem utrzymania ci�g�o�ci prac, Wszech�wiatowe Biuro Wolnomular-
skie. W okresie mi�dzywojennym dzia�a�a Mi�dzynarodowa Liga Wol-
nomularzy (Ligue Internationaledes Franesmacons), zrzeszaj�ca cz�onk�w
9 Freimaurerei W: Mayers Lexikon T. IV, I,eipzig 1926, k.1142 -1143; S. Za��ski, O
masoneru w Polsce, cz. I, Krakbw 1908 s.Vl, 83; J. M. Caro Rodriguez, Wolnomulacstwo
i jego tajemnice, bmwyd.,1992, s. 36 - �3.
21
Wielkich L� wszystkich kraj�w oraz Mi�dzynarodowy Zwi�zek Masonerii
(Asso ation Maconique Internationale) skupiaj�ce poszczeg�lne Wielkie
Lo�e.
Poszczeg�lne lo�e r�ni� si� znacznie ilo�ci� istniej�cych w nich stopni
wtajemniczenia, obrz�dami, symbolami - w zale�no�ci od przyj�tego i obo-
wi�zuj�cego w danej lo�y rytu.
Masoneria jest zbudowana hierarchicznie i posiada tzw. stopnie wtaje-
mniczenia. Ka�dy mason rozpoczyna swoj� karier� od stopnia najni�szego
czyli "ucznia", nast�pnie otrzymuje stopie� "czeladnika" i "mistrza". S� to trzy
najni�sze stopnie, zwane stopniami symbolicznymi albo wi�toja�skimi.
Ilo�� stopni wy�szych jest r�na i zale�y od rytu. Poszczeg�lne ryty, ezyli
obrz�dki maso�skie, r�ni� si� mi�dzy sob� formalnie - tylko ilo�ci� stopni
wy�szych, odmiennym ceremonia�em, godno�ciami itp. Jak informuje mason
dr Gerard Encausse, znany pod pseudonimem Papus, pojawienie si� kolej-
nych rvt�w zawsze podyktowane by�o jak�� konieczno�ci� polityezn� lub
filozoficzn�. Nowe ryty tworzono wi�� dla zaznaczenia konieczno�ci prze-
prowadzenia jakiej� akeji politycznej (np. przewrotu rewolucyjnego) lub
przybrania ideologii maso�skiej w now� opraw� symboliczn�, odpovKiadaj�-
e� bardziej duchowi czasu i epoki.
Papus dzieli istniej�ce ryty na trzy zasadnicze grupy:
1. Ryty studi�w filozoficznych, elementarnych i bezpo�redn