Średnia Ocena:
Zapach mężczyzny
Następna – po entuzjastycznie przyjętej „Wróżbie” – wersja autobiograficznego cyklu szwedzkiej pisarki. Narratorka studiuje w Göteborgu, usiłuje znaleźć swoją życiową drogę, szuka równowagi w relacjach z matką i ojcem, który zostawił rodzinę. Przede wszystkim jednak chłonie świat, chce się rozwijać, doświadczać rzeczywistości wszystkimi zmysłami. Rekonstruując młodzieńcze lata, opowiada o miłości – tej zmysłowej, i tej do literatury, o odkrywaniu świata i siebie, o kreowaniu swojego życia i o pisaniu. Przez karty powieści przewijają się mężczyźni – przelotni kochankowie narratorki i ci, którzy zostali w jej życiu na dłużej – a przede wszystkim książki, które inspirują, napędzają, nie dają spokoju. W tle toczy się rewolucja obyczajowa lat sześćdziesiątych.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zapach mężczyzny |
Autor: | Pleijel Agneta |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Karakter |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Zapach mężczyzny PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Gdy w 1967r. trzecioosobowa narratorka w postaci Agnety wyrusza samolotem w odwiedziny do ojca w Afryce, przeżywa tzw. peak experience omówiony w psychologii przez Abrahama Maslowa. Uczucie to jest wynikiem oceanicznej perspektywy kiedy to „pękają przeszkody zaciemniające widok. To jasność widzenia i siła, człowiekowi wydaje się, że widzi rzeczywistość taką, jaka jest. Daje to uczucie intensywności życia.” Nie mogłam oprzeć się silnemu wrażeniu, że czytanie prozy Agnety Pleijel jest dla mnie swoistym peak experience, otwierającym swoje czeluści oceanicznej perspektywy doświadczeń, które są częściami składowymi swojego „ja”. Poprzednia „Wróżba” była czułym rozedrganiem i niepewnością młodej Nety, które nie z trudem, odbijały się kalką na czytelniczce. Porwała mnie własną szczerością i odwagą podjęcia tej próby – przyjrzenia się amputacji jakich dokonuje na nas rodzina, dojrzewanie, pierwsze lęki i niepewności. Chirurgiczna celność składająca się na idealny traktat o dojrzewaniu i próbie odpowiedzi na najtrudniejsze zapytania każdego z nas. Czy trzeba przeczytać „Wróżbę”, by sięgnąć po „Zapach mężczyzny”? W żadnym wypadku, jedna jest trafnym dopowiedzeniem drugiej, kiedy to odrywamy skrawki wspomnień i ruszamy domek z kart, który w obydwu przypadkach porwie nas w wir odmętów naszej świadomości. W „Zapachu mężczyzny” budzimy się w świecie zimowego poranka, kiedy to ktoś otruł kasztanowca. Agneta „mebluje przed nami” własny świat i w mgnieniu oka przypomina za co cenię jej prozę. Chirurgiczne zdania z precyzją stwierdzeń. Tym razem jednak skalpel tnie na części pierwsze lata studenckie, pierwsze miłości, rozczarowania, walkę o pozycję dziewczyny w redakcji a także jej swoich demonów, kiedy to „wciąż jeździ windą pomiędzy zarozumiałością a poczuciem niższości.” Dzisiaj Agneta, poważana pisarka, liczy za sobą 77 lat doświadczeń i dzięki nowej prozie pozwala nam spojrzeć na siebie sprzed lat. Razem z nią pojmujemy stale umykające prawdy. Agneta z tamtych lat jest głodna. Głodna ciągłego rozwoju, cielesnych uniesień, intelektualnych potyczek, interpretacji literatury, relacji międzyludzkich, potyczki płci i wiecznie umykającej miłości. Zastajemy ją pomiędzy młotem a kowadłem, między który wciskają ją rodzice. Usiłuje się wyrwać z „dziecięcego uzależnienia od małżeństwa rodziców, z trójkąta, w którym miłość do taty jest zdradą mamy.” Śledzimy proces interpretacji jej samej, lecz też jej zmagania z interpretacją kultury, od wierszy poczynając, a kończąc na filmach. Wspólnie z nią rozszyfrujemy „Jałową ziemię” T.S. Eliota: „Czy ona ma coś w głowie? Istnieje jakiś wzór? Czym tak naprawdę jest mit? Czy ona również wpisuje się w jakiś? Czy w ogóle zrozumiała ten wiersz? Czyta słowa tak wzniosłe, że dostaje dreszczy.” Dzięki językowi jakim posługuje się Pleijel „dotykamy, łączymy się i komunikujemy” z swóim ją i z narratorką. Stajemy się świadkami jej pierwszych prób twórczych. Słyszymy wręcz dźwięki pierwszych słów wystukanych na podarowanej jej maszynie do pisania Facit Privat a także towarzyszące im zgrzyty rozczarowania przytłumione przez toksyczne relacje. Agneta z przeszłości odnosi wrażenie, że „niektóre osoby ciągną za sobą uzależnienie” i nienawidzi siebie za to, że jest jedną z nich. Wplątuje się w pierwsze związki, które zawsze zostawią w niej rozdarte miejsca. Agneta zapewnia nas, że dzięki jej twórczości, jesteśmy z nią najbliżej, najszczerzej, najintymniej. Ta intymność stwierdzeń i przeżyć w żadnym wypadku nie razi czytelnika, nie ma charakteru lubieżnego obnażania się, lecz wyważonej relacji ze stawiania się świadomym obywatelem życia i jego procesów. Autorka kieruje ostre światło na relacje damsko-męskie. Nie zostawia na sobie suchej nitki, interpretując własne związki z mężczyznami. Poznawanie zapachu faceta wydaje się być destylowaniem ich podejścia do dziewczyny i jej samej. Autorka zestawia je razem z doświadczeniem seksualnym z kobietą, z relacją z ojcem, z małżeństwem rodziców i jej wszystkimi partnerami i kochankami. To szerokie studium budowy swojej formy ekspresji i siebie jako kobiety. Czytelnik sam zdecyduje co dla niego w tej lekturze jest najbardziej wartościowe.