Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
O kulturze słynnej w kinie, komiksie i literaturze. Jaka jest podwójna tożsamość bogów współczesnej popkultury? Jeśli czytasz książki, oglądasz seriale, znasz "Blade Runnera" i grasz w "Wiedźmina", ta książka ebook jest dla ciebie. Jeśli nie, a pragniesz po prostu się dowiedzieć, w jakim rytmie bije dzisiaj serce kultury popularnej, także musisz zajrzeć do środka. "Podwójna tożsamość bogów" to zestaw esejów, rozmów i recenzji poświęconych literaturze popularnej, kinu i komiksowi. Znalazły się tu m.in. teksty o fenomenie prozy Andrzeja Sapkowskiego, Roberta M. Wegnera i Jacka Dukaja, komiksach Alana Moore’a i Neila Gaimana, filmach fantastycznych wczoraj i dziś, ebookach i autorach wartych zapamiętania. Michał Cetnarowski od lat nie tylko pisze prozę, tłumaczy komiksy i redaguje beletrystykę, lecz również z fascynacją przygląda się kulturze popularnej. "Właśnie na takie książki spoglądałem z zazdrością w amerykańskich księgarniach – pełne idealnie podanej, fascynującej i merytorycznej wiedzy o popkulturze. I teraz nie dość, że mamy coś takiego po polsku, to jeszcze mamy w Polsce autora, który potrafi tak pisać." Kamil Śmiałkowski, publicysta, badacz kultury popularnej "Michał Cetnarowski nie tylko w idealnym stylu przekazuje własną wiedzę, lecz także – może nawet przede wszystkim – daje dowód pielęgnowanej od dzieciństwa pasji. Dla dzielących tę pasję to lektura obowiązkowa. Dla niedowiarków, którym kultura słynna w całym swoim bogactwie stale pachnie banałem – tym bardziej. Na Odyna! Czytajcie i doceniajcie!" Katarzyna Borowiecka, Program III Polskiego Radia
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Podwójna tożsamość bogów |
Autor: | Cetnarowski Michał |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo SQN |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
„Podwójna tożsamość bogów” to publikacja z rodzaju tych niezbędnych na polskim rynku wydawniczym. Jej lektura obarczona jest jednak pewnym ryzykiem, związanym z występującymi w niej błędami. Z książką Michała Cetnarowskiego warto się zapoznać, gdyż można dostrzec w niej dużo interesujących punktów widzenia, które czasem prowokują do intelektualnych zmagań. Warto przeczytać, acz zachowując należyty dystans i krytyczną czujność.
Ta i wiecej recenzji na GeekLife.pl Zapraszam :) Podwójna tożsamość bogów to książka, która zaintrygowała mnie tematyką, bo traktuje o szeroko pojętej popkulturze, mojemu hobby, któremu poświęcam każdą wolną chwilę. Michał Cetnarowski załapał się za bary z wybitnymi twórcami i ich olbrzymimi dziełami, o których mimo upływu lat ciągle rozmawiamy, i które ciągle czcimy. Sprawdźmy jak mu wyszło. Książka ebook podzielona jest na trzy oddzielne sekcje. Pierwszy z nich to zestaw 22 esejów na temat twórczości mistrzów własnych gatunków. Mamy tutaj początki światowej fantastyki, polską historię tego gatunku, a następnie płynnie przechodzimy do dorobku poszczególnych autorów. Odnalazł się tutaj Raymond Chandler, Robert E. Howard, Cormac McCarthy, Arthur Conan Doyle, Phillip P. Dick, Frank Miller, Alan Moore, Neil Gaiman, Garth Ennis a także rodzimi twórcy, a wśród nich Jacek Dukaj, Andrzej Sapkowski, czy Papcio Chmiel. Podczas lektury pierwszej części ciężko nie odnieść wrażenia, że eseje składają się bardziej w encyklopedyczne kompendium wiedzy o danych nazwiskach niż poruszają tematy, których nie znaliby fani. Pierwsze epizody przybliżające rozwój polskiej fantastyki i fantasy czytałem z pełnym zaangażowaniem. Znalazło się dużo ciekawostek, jakich nie było mi dane poznać. Gdy Michał Cetnarowski zaczyna skupiać się na poszczególnych autorach robi się co raz słabiej. Ich notki biograficzne zostały podane w zwięzłej i zgrabnej formie, co doceniam, lecz prócz szczegółów ich życia, ciężko szukać tutaj czegoś więcej. Jako wielbiciel wielu z wymienionych wyżej panów nie dowiedziałem się niczego, czego bym się nie dokopał wcześniej, lecz osoby, które dopiero zaczynają interesować popkulturą mogą być zachwycone. Wyobrażam sobie nastolatków zajaranych kolejnymi filmami Marvela i DC, którzy idąc za własną nową zajawką chcę zgłębić wiedzę na temat genezy kolejnych postaci. W takim przypadku Podwójna tożsamość bogów sprawdzi się bardzo dobrze, ponieważ prócz przyswojenia nazwisk najbardziej utytułowanych twórców, mogą zrobić sobie konkretną listę „geekowskich lektur obowiązkowych”, o których chętnie wspomina Cetnarowski. Druga element to rozmowy, a dokładniej 7 rozmów jakie Michał Cetnarowski przeprowadził z osobami mocno związanymi z popkulturą. Znalazły się tutaj trzy rozmowy z Michałem Foersterem (kondycja polskiej fantastyki, dziedzictwo Stanisława Lema, horrory w popkulturze), dwie z Pawłem Majką (o Sadze Wiedźmińskiej i Lodowym Ogrodzie), jedną z Piotrem Górskim (o fantasy Roberta M. Wagnera Opowieści z meekhańskiego pogranicza) raz jedną z Maciejem Parowskim (o…wszystkim). Rozmowy były dla mnie dość nudnawe, bo nie siedzę aż tak głęboko w polskiej fantastyce, a zdecydowana większość z nich właśnie do niej się odwołuje. Mocno zainteresowała mnie za to rozmowa o horrorach, gore i szokerach po jakie ochoczo sięgają twórcy filmowi, lecz również autorzy ebooków i komiksów. Kilka naprawdę precyzjyjnych spostrzeżeń i bardzo fajna analiza paru przypadków. W ostatniej części otrzymaliśmy aż 15 recenzji. Są to teksty wyjątkowo profesjonalne i dopracowane w najmniejszych detalach. Recenzje czyta się bardzo nieźle i wielokrotnie łapałem się na myśli, że sam chciałbym dojść do takiego poziomu. Tutaj nie przyczepię się do niczego. Podwójna tożsamość bogów to książka, którą trudno mi sklasyfikować. Zestaw esejów, rozmów i recenzji, jakie ukazywały się w pismach o literaturze fantastycznej to, jak pisałem wyżej, kompendium wiedzy dla osób, które zaczęły interesować się dokonaniami mistrzów fantastyki i fantasy. Ja w ‚branży’ siedzę już długo, więc ciężko mnie zaskoczyć. Ponadto przed lekturą spodziewałem się wiele większego nacisku na świat komiksów (co zdawała się sugerować okładka), dlatego książka ebook nie trafiła w moją czułą stronę, a gdy już chwyciła mój temat, robiła to pobieżnie i nie dowiedziałem się niczego nowego.
Świat superbohaterów odkryłam w sumie nie tak dawno. Jeszcze jakiś czas temu z krzykiem uciekałam, gdy widziałam zapowiedź filmu o Batmanie. Teraz jestem w stanie go obejrzeć i na zabój zakochałam się w Marvelu. Kiedy wśród zapowiedzi Wydawnictwa Sine Qua Non zobaczyłam tę książkę, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Chciałam przekonać się, co twórca ma mi do powiedzenia na temat popkultury. Jakie są moje wrażenia po lekturze? Zostaliśmy zapewnieni, że Podwójna tożsamość bogów to książka, którą chcieliśmy przeczytać, lecz nigdy nie mogliśmy jej znaleźć. Publikacja to zestaw esejów dotyczących pomiędzy innymi fenomenu prozy Sapkowskiego czy Wegnera. Nie zapomniano także o komiksach i filmach fantastycznych. Miałam ogromne oczekiwania względem tej książki. Byłam bardzo interesująca tego, w jaki sposób Michał Cetnarowski podejdzie do tematu i wiecie co, miałam wrażenie, że znowu znalazłam się na studiach polonistycznych. Tam czytałam podobne teksty i przyznam szczerze, że niewiele już dzisiaj z nich pamiętam. Moją uwagę wzbudziła informacja o tym, że element tekstów była już wcześniej opublikowana na łamach innych czasopism, więc siłą rzeczy mogą być trochę przestarzałe. Publikację czyta się dość powoli. Język, jakim posługuje się autor, stawia opór. Po przeczytaniu kilku stron byłam zmęczona i musiałam sobie robić przerwę. Michał Cetnarowski stara się przekazać nam wiedzę na temat popkultury w naukowy sposób i niekoniecznie wychodzi to na dobre. Przed lekturą liczyłam na to, że twórca podejdzie do tematu w lekki sposób i zaintryguje mnie tym, co będzie chciał mi przekazać. Niestety tak się nie stało. Większość informacji już wcześniej znałam i miałam wrażenie, że zaserwowano mi nieco odgrzewane kotlety. Jeśli ktoś nie siedzi w tym temacie, dowie się pewnie wielu interesujących rzeczy. Ja po lekturze nie jestem bogatsza o żadną wiedzę. Nie mogę jednak powiedzieć, że ta książka ebook jest całkiem zła. Druga element publikacji, czyli Rozmowy, są bardzo interesujące i nadają całości rumieńców. Bez nich ta publikacja dużo by utraciła. Po zaserwowanych wcześniej informacjach miło czytało się dyskusje, które tylko w niewielkim stopniu pokrywały się z tym, co przeczytałam wcześniej. Jeśli chodzi o ostatnią element publikacji, czyli o recenzje, myślę, że to będzie gratka dla wielbicieli popkultury i znajdą tu informacje, o których mogli wcześniej nie wiedzieć. Nie kwestionuję wiedzy autora na poruszane przez niego tematy. Widać, że włożył dużo starań w tę publikację, lecz moim zdaniem nie do końca udało mu się w sposób atrakcyjny sprzedać posiadaną przez siebie wiedzę. Mam bardzo mieszane uczucia po lekturze, lecz czy żałuję, że po nią sięgnęłam? Nie powiedziałabym. Podejrzewam, że gdybym nie siedziała tak bardzo w popkulturze, inaczej podeszłabym do tematu. To książka ebook raczej dla osób, które dopiero chcą poznać wspominanych przez autora bogów.
Z popkulturą mamy do czynienia praktycznie na każdym kroku i dla większości z nas jest ona integralną częścią naszego życia. Próba jej opisania, czy scharakteryzowania jest zadaniem bardzo trudnym, zwłaszcza jeśli pragniemy ją kompleksowo omówić. Z tym trudnym zadaniem postanowił zmierzyć się Michał Cetnarowski - redaktor prozy polskiej w Nowej Fantastyce, lecz też pisarz, krytyk i tłumacz, w książce pdf Podwójna tożsamość bogów. Jest to zestaw tekstów opublikowanych przez autora na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat w różnorakich czasopismach i portalach. Znalazły się tutaj zarówno eseje, jak i wywiady a także recenzje. Łącznie tekstów jest nad czterdzieści, a ich przekrój tematyczny jest wyjątkowo szeroki. Pierwsze kilka esejów było dla mnie wspaniałą okazją, by szczegółowo poznać jak urodziła się fantastyka w Polsce, jak zmieniały się tematy, jakie polscy autorzy podejmowali i jak ewoluował rynek książki w Polsce na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat. Zostały tutaj omówione nie tylko liczne powieści, lecz też kinematografia, czy komiksy. Następnie twórca omawia twórczość takich słynnych pisarzy jak Dick, McCarthy, Lem, Zajdel, czy Howard. Przytacza nie tylko ciekawostki z ich życia, lecz przede wszystkim opisuje wpływ ich twórczości na późniejszych pisarzy, czy przedstawia ich najistotniejsze dzieła. Choć chwilami eseje te mają oddźwięk lekko encyklopedyczny, to stanowią bardzo bogate źródło wiedzy podanej w przystępny sposób w jednym miejscu. Nie zabrakło też esejów o ekranizacjach, sequelach, czy ewolucji komiksu i horroru. Wszystkie stanowią kompleksowo zebraną wiedzę, dzięki której można w łatwy sposób poznać najistotniejsze zjawiska we współczesnej popkulturze, a także warte poznania powieści, filmy, czy komiksy. Jednakże przez całą lekturę towarzyszyło mi poczucie, że każdy następny esej jest coraz mniej powiązany z resztą. Niestety, stanowią one tylko zestaw wybranych tekstów stworzonych przez autora, a nie spójną książkę omawiającą najistotniejsze przejawy współczesnej popkultury. Każdy esej opisuje szczegółowo jeden, wybrany temat, nie jest zaś elementem większej całości. Nie przeszkadza to jakoś szczególnie w lekturze, lecz spodziewałem się czegoś nieco innego, niż przeczytałem. W dalszej kolejności zamieszczono wywiady, które czyta się bardzo nieźle i nie ma mowy o jałowej dyskusji. Każda z osób biorąca w nich udział posiada rozległą wiedzę i dość nierzadko ma odmienne zdanie na dany temat, co czyni z tych dyskusji wspaniałą lekturę. Co ważniejsze, wywiady nie powielają, a jeśli już to w niewielkim stopniu, tematy poruszane w esejach. Stanowią zatem bardzo dobre uzupełnienie wcześniejszych tekstów, lecz też w tym przypadku brakuje pewnej spójności w poruszanych tematach. Nie da się tego ukryć, że Michał Cetnarowski posiada olbrzymią wiedzę i chylę przed nim czoło. Od wielu lat jest redaktorem działu polskiego Nowej Fantastyki, uczestniczy w konwentach, recenzuje książki, komiksy i filmu, jest więc idealną osobą, by o współczesnej popkulturze pisać. Z taką wiedzą i zdolnościami na jego miejscu pokusiłbym się jednak o napisanie książki zaplanowanej od początku do końca, a nie tylko będącej zestawem jego swoich tekstów, mniej albo bardziej powiązanych ze sobą. Pomimo tego, Podwójna tożsamość bogów nie jest złą książką, choć taka się może wydawać po tym, co napisałem. Michał Cetnarowski wykonał kawał idealnej roboty, tworząc zbiór, który z pewnością będzie pomocny dla każdego, kto chciałby poznać dużo wartych poznania książek, komiksów, autorów, czy motywów związanych z popkulturą. Z lektury tej książki najwięcej wyniosą osoby, które dotychczas dość słabo interesowały się tą tematyką, bądź normalnie chcą poszerzyć własną wiedzę. A osoby szukające wnikliwych analiz zjawisk w popkulturze mogą poczuć się zawiedzione po lekturze tej książki. Podwójna tożsamość bogów była książką względem której miałem duże nadzieję i sądziłem, że jej lektura okaże się być bardzo dobrym przewodnikiem, a także poradnikiem po współczesnej popkulturze, wskaże warte poznania dzieła, czy motywy. Owszem, to wszystko jest zawarte w tej książce, ale niestety dużo też pomija, czy omawia bardzo lakonicznie. Nie jest to zła książka, aczkolwiek najwięcej z jej lektury wyniosą osoby rozpoczynające przygodę z szeroko pojętą popkulturą. Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non! hrosskar.blogspot.com
Tekst na okładce sugeruje, że Podwójna tożsamość bogów jest pozycją, którą zawsze chcieliśmy przeczytać, niestety - nigdzie wcześniej taki zestaw informacji nie był dostępny. Cóż, wystarczy, że wpiszemy w wyszukiwarkę ciekawe nas nazwiska, bądź tytuły, które zostały wymienione w książce pdf Cetnarowskiego, a otrzymamy podobny zbiór informacji, jaki twórca zawarł w tym dziele. Dość pokaźny wolumin podzielony został na trzy części: Eseje, Rozmowy i Recenzje. O ile rozmowy i recenzje rzeczywiście są tym, na co wskazuje tytuł rozdziału, o tyle w pierwszej części zdecydowanie nie zawarto żadnych esejów. Ta forma literacka wiąże się z przedstawieniem swojej opinii, polemiką, ukazaniem badań, wiarygodnych źródeł. Michał Cetnarowski co rusz usiłuje dociągnąć własne teksty do tej charakterystyki, lecz niezbyt mu to wychodzi. To, co twórca postanowił zawrzeć w części o esejach, bardziej przypomina zestaw encyklopedycznych informacji. szystko to można by mu wybaczyć, gdyby nie to, że Cetnarowski naprawdę wziął sobie za punkt honoru, żeby przedstawić własne teksty, jako eseje. Przez to co jakiś czas sili się na naukowy ton, podsycając wszystko faktami z historii opisanych dzieł, bądź autorów. Niestety, w tym momencie na światło dzienne wychodzi kiepski warsztat autora. Pomijając już, głośną ostatnio, recenzję Krzysztofa Sokołowskiego, który dał upust własnej irytacji, wywołanej Podwójną tożsamością bogów - pomijając wszystkie błędy merytoryczne i językowe, jakie Sokołowski wytknął Cetnarowskiemu - pozostaje jeszcze kwestia podejścia autora, opisywanej przeze mnie książki, do tematyki, jaką zdecydował się opisać. Autor prezentuje się czytelnikowi w sposób wyjątkowo pretensjonalny. Najpierw zarzuca kupą informacji, a następnie stwierdza, że musi w ową kupę wrzucić jakieś ładne słowa, aby to jakoś wyglądało. I tak, dostajemy peany na temat omawianych dzieł, wklejone od niechcenia w zestaw informacji encyklopedycznych. Cetnarowski konstruuje własne opinie tak, jakby chciał pokazać bogaty zasób słów i udowodnić, że zna się na rzeczy - pytanie, czy owego potwierdzenia jego kompetencji potrzebujemy my, czy sam autor? Przez większość książki brakowało mi dystansu i lekkości, które są wyjątkowo kluczowe w momencie, w którym decydujemy się na mówienie o popkulturze. Co więcej, znaczna element tekstów jest już niestety przedawniona. We wstępie Cetnarowski informuje czytelnika, że niektóre z artykułów (czy tam, esejów), zamieszczonych w Podwójnej tożsamości bogów pojawiały się na łamach czasopism branżowych już dużo lat temu, jednak zostały odpowiednio uaktualnione. Cóż, mimo wszystko podczas czytania tej książki stale miałam wrażenie, że zawarta w niej wiedza jest wtórna. Oczywiście, należy wspomnieć o tym, że dla czytelnika niezorientowanego w tematyce popkultury, książka ebook Cetnarowskiego może być idealnym źródłem informacji. Lecz tak - tylko informacji. Części z rozmowami i recenzjami wyjątkowo tracą na znaczeniu, kiedy najpierw dostaje się w twarz takim zestawem "esejów". Jeśli chodzi o tę ostatnią, to mam wrażenie, że została po prostu wrzucona do książki, żeby wypełnić miejsce. Zwykle o tym nie piszę, lecz w przypadku Podwójnej tożsamości bogów muszę wspomnieć o jakości wydania. Sine Qua Non wykonało wspaniałą robotę: twarda oprawa cieszy oko, a wnętrze jest wykonane w bardzo ładnej stylistyce. Szkoda jednak, że to właśnie ta cecha książki jest jej zaletą. Recenzja została napisana na potrzeby bloga Geek Miłuje Najmocniej i tam pierwotnie opublikowana.
LIZNĄĆ POPKULTURĘ Sięgając po „Podwójną tożsamość bogów” spodziewałem czegoś nieco innego. Mianowicie miałem nadzieję, że będzie to dzieło porządnie wgryzające się w popkulturę, starające zgłębić poruszane tematy, tymczasem Cetnarowski zdecydował się liznąć je raczej, rzucić okiem na tę czy ową kwestię i przybliżyć czytelnikom wyłącznie to, co najważniejsze. Powstała książka ebook raczej dla tych, którzy popkulturą zaczynają się dopiero interesować, niż czytelników pragnących poszerzyć własną wiedzę w tym temacie, chociaż mimo wszystko całkiem udana. Jakie tematy porusza właściwie „Podwójna tożsamość bogów”? Bardzo różnorodne, z trzech najistotniejszych dziedzin – kina, komiksu i literatury. Twórca zabiera nas więc w podróż przez polską fantastykę, przedstawia życie i twórczość ojca „Conana”, Roberta E. Howarda, zastanawia się ponad nieprzemijającą popularnością Sherlocka Holmes, przygląda sequelom, horrorom komiksowym, losach Franka Millera, Alana Moore’a, Neila Gaimana czy Gartha Ennisa, szuka fantastyki w dokonaniach Christy, papcia Chmiela i Baranowskiego, rozmawia na różnorakie tematy z różnorakimi osobistościami, w tym z Pawłem Majką, a wreszcie przedstawia garść własnych recenzji w tym „Drogi” Cormaca McCarthy’ego czy „Black Hole” Charlesa Burnesa. To oczywiście nie wszystko, co znajdziecie na łamach niniejszej pozycji, lecz jako takie rozeznanie o zawartości dzięki temu zyskacie. Felietonów (choć ja osobiście tak bym tego nie nazwał) traktujących o twórcach, ich dziełach i zjawiskach jest tu w końcu 22, rozmów tylko siedem, lecz długich, długie są również recenzje, jakich zebrało się tutaj 15. Trochę więc szkoda, że przy takiej obfitość materiału Cetnarowski nie postarał się o dogłębniejsze zbadanie poszczególnych tematów (a zamiast tego poszedł w stronę dorabiania niektórym dziełom swojej ideologii). Za przykład niech posłużą dwa komiksowe teksy, od których zacząłem z racji zainteresowań. Oczekiwałem, że dowiem się czegoś nowego, czegoś więcej, lecz w przypadku felietonu o Franku Millerze tylko jedna rzecz była dla mnie nowością (to, że Rodriguez wystąpił ze związku reżyserów, aby móc zatrudnić Millera jako współreżysera „Sin City”). Namotali mnóstwa słynnych mi ciekawostek czy faktów po prostu tu zabrakło, a kwestia scenariusza do „Robocopa 3” aż prosiła się o poprawienie. Podobnie rzecz miała się z tekstem o trójce brytyjskich scenarzystów komiksowych, którzy zmienili to medium. Po pierwsze znów dostałem tu powierzchowne omówienie całej kwestii, po drugie, całość rodzi zapytanie czemu Cetnarowski nie wspomniał o Grancie Morrisonie – wymienia się go bowiem obok Moore’a i Gaimana, pomijając Ennisa, który karierę, tak komiksową, jak i amerykańską, rozpoczął potem od pozostałych (i, mimo mojego uwielbienia dla niego, miał zdecydowanie mniejszy wpływ na historie obrazkowe). To oczywiście tylko dwa najbardziej rzucające mi się w oczy przykłady. Dużo jest tu również oczywistości, by nie rzec frazesów. Ale, mimo mojego wytykania błędów, nie jest to zła książka. Po prostu za mało jak dla mnie wnika w temat. Jest w końcu nieźle napisana, czyta się lekko i przyjemnie, można dowiedzieć się również interesujących rzeczy spoza dziedzin swoich popkulturowych zainteresowań, jednak jest to książka ebook głównie dla laików, którzy lubią kino, komiksy i literaturę, lecz nie poznali dopóki co ich historii. Warto docenić również fakt, że jest to następna próba zaszczepienia na polski grunt jakże słynnych szczególnie za olbrzymią wodą podobnych dzieł, których u nas brakuje. Jak to w takich przypadkach bywa, „Podwójna tożsamość bogów” nie jest tworem w pełni ukształtowanym, lecz miejmy nadzieję, że otworzy furtkę innym tego typu publikacjom i zainteresuje czytelników do zgłębiania tematu.