9795

Szczegóły
Tytuł 9795
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

9795 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 9795 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

9795 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Aby rozpocz�� lektur�, kliknij na taki przycisk , kt�ry da ci pe�ny dost�p do spisu tre�ci ksi��ki. Je�li chcesz po��czy� si� z Portem Wydawniczym LITERATURA.NET.PL kliknij na logo poni�ej. 2 W. I. LENIN IMPERIALIZM JAKO NAJWY�SZE STADIUM KAPITALIZMU SZKIC POPULARNY 3 Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000 4 PRZEDMOWA Broszur�, kt�r� przedstawiam uwadze czytelnika, napisa�em wiosn� r. 1916 w Zurychu. W tamtejszych warunkach pracy odczuwa�em, rzecz naturalna, pewien brak literatury francuskiej i angielskiej i wielki brak � literatury rosyjskiej. Jednak�e g��wn� prac� angielsk� o imperializmie, ksi��k� J. A. Hobsona, wykorzysta�em z ca�� uwag�, na jak� praca ta, wed�ug mego przekonania, zas�uguje. Broszur� pisa�em maj�c na wzgl�dzie carsk� cenzur�. Dlatego te� nie tylko musia�em jak najsurowiej ograniczy� si� do analizy wy��cznie teoretycznej � zw�aszcza ekonomicznej � ale i formu�owa� niezb�dne nieliczne uwagi, dotycz�ce polityki, z najwi�ksz� ostro�no�ci�, za pomoc� aluzyj, tym ezopowym � przekl�tym ezopowym j�zykiem, do kt�rego stosowania carat zmusza� wszystkich rewolucjonist�w, kiedy brali do r�ki pi�ro w celu napisania pracy �legalnej�. Ci�ko jest teraz, w dni wolno�ci, odczytywa� te zniekszta�cone przez my�l o carskiej cenzurze, zd�awione, wci�ni�te w �elazne kleszcze ust�py broszury. O tym, �e imperializm � to przeddzie� rewolucji socjalistycznej, o tym, �e socjalszowinizm (socjalizm w s�owach, szowinizm w praktyce) � to ca�kowita zdrada socjalizmu, ca�kowite przej�cie na stron� bur�uazji, �e ten roz�am w ruchu robotniczym znajduje si� w zwi�zku z obiektywnymi warunkami imperializmu itp. � o tym wszystkim musia�em m�wi� j�zykiem �niewolnik�w�, zmuszony wi�c jestem odes�a� czytelnika, interesuj�cego si� t� kwesti�, do maj�cego si� wkr�tce ukaza� nowego wydania moich artyku��w, pisanych za granic� w latach 1914�1917. Szczeg�lnie warto zwr�ci� uwag� na jeden ust�p na str. 119�120: �eby wyja�ni� czytelnikowi w formie cenzuralnej, jak bezwstydnie k�ami� w sprawie aneksyj kapitali�ci i socjalszowini�ci, kt�rzy przeszli na ich stron� (socjalszowin�ci, z kt�rymi tak niekonsekwentnie walczy Kautsky), jak bezwstydnie os�aniaj� oni aneksje swoich kapitalist�w, zmuszony by�em wzi�� jako przyk�ad... Japoni�! Uwa�ny czytelnik z �atwo�ci� podstawi zamiast Japonii � Rosj�, a zamiast Korei � Finlandi�, Polsk�, Kurlandi�, Ukrain�, Chiw�, Buchar�, Estoni� i inne ziemie, zamieszka�e przez nie-Wielkorus�w. �ywi� nadziej�, �e moja broszura dopomo�e do zorientowania si� w podstawowym zagadnieniu ekonomicznym, bez kt�rego przestudiowania nic nie mo�na zrozumie� w ocenie obecnej wojny i obecnej polityki, mianowicie: w zagadnieniu ekonomicznej istoty imperializmu. AUTOR Piotrogr�d, 26 kwietnia, r. 1917. 5 PRZEDMOWA DO FRANCUSKIEGO I NIEMIECKIEGO WYDANIA I Ksi��ka niniejsza napisana by�a, jak to wskazano w przedmowie do wydania rosyjskiego, w r. 1916 z uwzgl�dnieniem cenzury carskiej. Nie mam mo�no�ci przerobienia teraz ca�ego tekstu i by�oby to bodaj niecelowe, gdy� zasadniczym zadaniem ksi��ki by�o i jest: wykaza� na podstawie sumarycznych danych bezspornej statystyki bur�uazyjnej i �wiadectwa uczonych bur�uazyjnych wszystkich kraj�w, jaki by� ca�okszta�t obrazu �wiatowej gospodarki kapitalistycznej w jej wzajemnych stosunkach mi�dzynarodowych na pocz�tku wieku XX, w przeddzie� pierwszej �wiatowej wojny imperialistycznej. Poniek�d b�dzie nawet nie bez po�ytku dla wielu komunist�w w przoduj�cych krajach kapitalistycznych, kiedy przekonaj� si� na przyk�adzie tej legalnej z punktu widzenia cenzury carskiej ksi��ki o mo�liwo�ci � i konieczno�ci � wyzyskania nawet tych s�abych resztek legalno�ci, kt�re pozostaj� jeszcze komunistom we wsp�czesnej, powiedzmy, Ameryce czy Francji po niedawnym, prawie ca�kowitym wyaresztowaniu komunist�w, dla wyja�nienia ca�ej k�amliwo�ci socjalpacyfistycznych pogl�d�w i nadziei na ��wiatow� demokracj�. Najniezb�dniejsze za� uzupe�nienia do tej cenzurowanej ksi��ki postaram si� da� w niniejszej przedmowie. II W ksi��ce udowodnione zosta�o, �e wojna lat 1914�1918 by�a z obu stron wojn� imperialistyczn� (tj. zaborcz�, grabie�cz�, zb�jeck�), wojn� o podzia� �wiata, o rozbi�r i podzia� na nowo kolonij, �sfer wp�yw�w� kapita�u finansowego itd. Albowiem dow�d tego, jaki jest prawdziwy spo�eczny albo raczej prawdziwy klasowy charakter wojny, tkwi, rozumie si�, nie w dyplomatycznej historii wojny, lecz w analizie obiektywnego po�o�enia klas panuj�cych we wszystkich mocarstwach bior�cych udzia� w wojnie. Dla zobrazowania tego obiektywnego po�o�enia nale�y bra� nie przyk�ady i nie poszczeg�lne dane (wobec olbrzymiego skomplikowania zjawisk �ycia spo�ecznego zawsze mo�na dobra� dowoln� liczb� przyk�ad�w albo poszczeg�lnych danych dla udowodnienia dowolnego twierdzenia), ale koniecznie ca�okszta�t danych o podstawach �ycia, gospodarczego wszystkich mocarstw wojuj�cych i ca�ego �wiata. W�a�nie takie sumaryczne dane, kt�re nie mog� by� obalone, przytoczy�em w obrazie podzia�u �wiata w latach 1876 i 1914 (w � VI) i podzia�u kolei ca�ego �wiata w latach 1890 i 1913 (w � VII). Koleje � to podsumowanie najg��wniejszych ga��zi przemys�u kapitalistycznego, przemys�u w�glowego i metalowego, podsumowanie i najbardziej pogl�dowe wska�niki rozwoju handlu �wiatowego i cywilizacji bur�uazyjno-demokratycznej. Jak dalece zwi�zane s� koleje z wielk� produkcj�, z monopolami, z syndykatami, kartelami, trustami, bankami, z oligarchi� finansow�, wykaza�em w poprzednich rozdzia�ach ksi��ki. Rozmieszczenie sieci kolejowej, nier�wnomierno�� jej rozmieszczenia, nier�wnomierno�� jej rozwoju � to wyniki wsp�czesnego, monopolistycznego kapitalizmu w skali og�lno�wiatowej. I wy 6 niki te wskazuj�, �e na takiej podstawie gospodarczej wojny imperialistyczne s� absolutnie nieuniknione, dop�ki istnieje w�asno�� prywatna �rodk�w produkcji. Budowa kolei wydaje si� przedsi�wzi�ciem prostym, naturalnym, demokratycznym, kulturalnym, cywilizatorskim: taka jest ona w oczach bur�uazyjnych profesor�w, kt�rym p�aci si� za upi�kszanie niewolnictwa kapitalistycznego, taka jest w oczach drobnomieszcza�skich filistr�w. W rzeczywisto�ci nici kapitalistyczne, tysi�cem sieci wi���ce te przedsi�wzi�cia z prywatn� w�asno�ci� �rodk�w produkcji w og�le, przeobrazi�y to budownictwo w narz�dzie ucisku miliarda ludzi (kolonie plus p�kolonie), czyli przesz�o po�owy ludno�ci kuli ziemskiej w krajach zale�nych, oraz najemnych niewolnik�w kapita�u w krajach �cywilizowanych�. W�asno�� prywatna, oparta na pracy drobnego w�a�ciciela, wolna konkurencja, demokracja � wszystkie te has�a, kt�rymi oszukuj� robotnik�w i ch�op�w kapitali�ci i ich prasa, pozosta�y daleko poza nami. Kapitalizm przer�s� w �wiatowy system ucisku kolonialnego i d�awienia finansowego olbrzymiej wi�kszo�ci ludno�ci �wiata przez garstk� kraj�w �przoduj�cych �. I podzia� tego ��upu� odbywa si� pomi�dzy dwoma � trzema najpot�niejszymi w �wiecie, uzbrojonymi od st�p do g��w drapie�nikami (Ameryka, Anglia, Japonia), kt�rzy wci�gaj� do swojej wojny o podzia� swego �upu ca�y �wiat. III Pok�j brzeski1, podyktowany przez monarchistyczne Niemcy, a nast�pnie o wiele bardziej bestialski i pod�y pok�j wersalski, podyktowany przez republiki �demokratyczne�, Ameryk� i Francj�, a tak�e przez �woln�� Angli�, wy�wiadczy�y nader po�yteczn� przys�ug� ludzko�ci, poniewa� zdemaskowa�y zar�wno najemnych kulis�w dziennikarskich imperializmu jak i reakcyjnych mieszczan � chocia�by nawet nazywali siebie pacyfistami i socjalistami � kt�rzy opiewali �wilsonizm�, dowodzili mo�liwo�ci pokoju i reform w dobie imperializmu. Dziesi�tki milion�w trup�w i kalek, kt�re pozostawi�a po sobie wojna, wojna o to, czy angielska, czy te� niemiecka grupa rozb�jnik�w finansowych ma dosta� wi�cej �upu, a nast�pnie te dwa �traktaty pokojowe� � z niebywa�� przedtem szybko�ci� otwieraj� oczy milionom i dziesi�tkom milion�w ludzi zahukanych, zgn�bionych, oszukanych, otumanionych przez bur�uazj�. Na gruncie wywo�anej przez wojn� ruiny ca�ego �wiata ro�nie w ten spos�b �wiatowy kryzys rewolucyjny, kt�ry, bez wzgl�du na to, jak d�ugie i ci�kie perypetie b�dzie jeszcze przechodzi�, nie mo�e zako�czy� si� inaczej ni� rewolucj� proletariack� i jej zwyci�stwem. Manifest Bazylejski II Mi�dzynarod�wki, kt�ry w r. 1912 da� ocen� tej w�a�nie wojny, kt�ra wybuch�a w r. 1914, a nie wojny w og�le (wojny bywaj� r�ne, bywaj� te� wojny rewolucyjne), manifest ten pozosta� jako pomnik demaskuj�cy ca�y haniebny krach, ca�e odszczepie�stwo bohater�w II Mi�dzynarod�wki. Dlatego te� przedrukowuj� ten manifest w za��czniku do wydania niniejszego i zwracam uwag� czytelnika jeszcze i jeszcze raz na to, �e bohaterowie II Mi�dzynarod�wki tak samo starannie omijaj� te miejsca manifestu, gdzie m�wi si� �ci�le, jasno, otwarcie o zwi�zku tej w�a�nie nadchodz�cej wojny z rewolucj� proletariack� � omijaj� tak samo starannie, jak z�odziej omija miejsce, gdzie pope�ni� kradzie�. 1 Pok�j brzeski � grabie�czy pok�j, narzucony w r. 1918 (podpisany zosta� 3 marca 1918 r.) m�odej, jeszcze nieokrzep�ej Rosji Radzieckiej przez imperialistyczne Niemcy i ich sojusznik�w � Austro-W�gry, Turcj� i Bu�gari�. Zosta� anulowany przez Rz�d Radziecki po obaleniu w Niemczech rz�d�w kaizerowskich w listopadzie r. 1918. 7 IV Szczeg�ln� uwag� po�wi�cili�my w tej ksi��ce krytyce �kautskizmu�, mi�dzynarodowego kierunku ideowego, reprezentowanego we wszystkich krajach �wiata przez �najwybitniejszych teoretyk�w�, przyw�dc�w II Mi�dzynarod�wki (w Austrii � Otto Bauer i Ska, w Anglii � Ramsay Macdonald i in., we Francji � Albert Thomas itp., itd.) i przez mn�stwo socjalist�w, reformist�w, pacyfist�w, bur�uazyjnych demokrat�w, klech�w. Ten kierunek ideowy � to, z jednej strony, produkt rozk�adu, gnicia II Mi�dzynarod�wki, z drugiej za� � nieunikniony p��d ideologii drobnych bourgeois, kt�rych ca�okszta�t warunk�w �yciowych trzyma w niewoli przes�d�w bur�uazyjnych i demokratycznych. U Kautsky�ego i jemu podobnych pogl�dy takie � to ca�kowite wyparcie si� tych w�a�nie rewolucyjnych podstaw marksizmu, kt�rych pisarz ten broni� w ci�gu dziesi�tk�w lat, specjalnie, mi�dzy innymi, w walce z oportunizmem socjalistycznym (Bernsteina, Milleranda, Hyndmana, Gompersa itp.). Nie jest wi�c przypadkiem, �e na ca�ym �wiecie �kautski�ci� zjednoczyli si� teraz pod wzgl�dem praktyczno-politycznym z kra�cowymi oportunistaml (poprzez II albo ��t� Mi�dzynarod�wk�) i z rz�dami bur�uazyjnymi (poprzez koalicyjne rz�dy bur�uazyjne z udzia�em socjalist�w). Rosn�cy na ca�ym �wiecie proletariacki ruch rewolucyjny w og�le, komunistyczny w szczeg�lno�ci, nie mo�e si� obej�� bez analizy i zdemaskowania teoretycznych b��d�w �kautskizmu �. I to tym bardziej, �e pacyfizm i �demokratyzm� w og�le, kt�re ani troch� nie pretenduj� do marksizmu, ale zupe�nie tak samo jak Kautsky i Ska tuszuj� g��bi� sprzeczno�ci imperializmu i nieuchronno�� zrodzonego przeze� kryzysu rewolucyjnego � �e te kierunki s� jeszcze bardzo mocno rozpowszechnione na ca�ym �wiecie. I walka z tymi kierunkami jest obowi�zkiem partii proletariatu, kt�ra musi wyrwa� spod wp�ywu bur�uazji otumanionych przez ni� drobnych posiadaczy i milionowe rzesze ludu pracuj�cego, znajduj�cego si� w mniej lub bardziej drobnomieszcza�skich warunkach �yciowych. V Spartakusowcy � cz�onkowie zwi�zku �Spartak� � rewolucyjnej organizacji robotniczej, kt�ra powsta�a w Niemczech na pocz�tku pierwszej wojny �wiatowej (1914�1918) z lewicowych opozycyjnych element�w niemieckiej socjaldemokracji. G��wnymi przyw�dcami spartakusowc�w byli R�a Luksemburg, Karol Liebknecht, Klara Zetkin i inni. Na zje�dzie zwi�zku w grudniu 1918 roku zosta�a utworzona Komunistyczna Partia Niemiec. � Red. 4. �Wersalczycy� � stronnicy reakcyjnego rz�du bur�uazyjnego Francji, rz�du, kt�ry po zwyci�stwie Komuny Paryskiej uciek� z rewolucyjnego Pary�a do Wersalu (marzec 1871).� Red. 5. Komunardzi� � uczestnicy Komuny Paryskiej 1871 r. � pierwszego w historii �rz�du klasy robotniczej (Marks), kt�ry doszed� do w�adzy w rezultacie zwyci�skiego powstania robotnik�w paryskich w marcu 1871 roku. Wersalczycy z pomoc� pruskiej armii okupacyjnej zatopili Komun� Parysk� we krwi. � Red. Nale�y powiedzie� kilka s��w o rozdziale VIII: �Paso�ytnictwo i gnicie kapitalizmu�. Jak to ju� zaznaczyli�my w tek�cie ksi��ki, Hilferding, by�y �marksista�, dzisiaj towarzysz broni Kautsky�ego i jeden z g��wnych przedstawicieli bur�uazyjnej, reformistycznej polityki w �Niezale�nej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec�, zrobi� w tej kwestii krok wstecz w por�wnaniu z otwartym pacyfist� i reformist� Anglikiem Hobsonem. Mi�dzynarodowy roz�am w ca�ym ruchu robotniczym ujawni� si� ju� teraz ca�kowicie (II i III Mi�dzynarod�wka). 8 Ujawni� si� tak�e fakt zbrojnej walki i wojny domowej pomi�dzy obu kierunkami: popieranie Ko�czaka i Denikina w Rosji przez mienszewik�w i �socjalist�w-rewolucjonist�w� przeciw bolszewikom, scheidemanowcy i Noske i Ska w Niemczech razem z bur�uazj� przeciw spartakusowcom2, to samo w Finlandii, Polsce, na W�grzech itd. Na czym wi�c polega ekonomiczna podstawa tego historycznego zjawiska o znaczeniu �wiatowym? W�a�nie na paso�ytnictwie i gniciu kapitalizmu, kt�re s� w�a�ciwe jego najwy�szemu stadium historycznemu, czyli imperializmowi. Jak zosta�o dowiedzione w ksi��ce niniejszej, kapitalizm wy�oni� teraz garstk� (mniej ni� jedn� dziesi�t� ludno�ci kuli ziemskiej, przy najbardziej �szczodrym� i przesadzonym liczeniu � mniej ni� jedn� pi�t�) szczeg�lnie bogatych i pot�nych pa�stw, kt�re za pomoc� prostego �obcinania kupon�w� grabi� ca�y �wiat. Wyw�z kapita�u daje 8�10 miliard�w frank�w rocznego dochodu, wed�ug cen przedwojennych i przedwojennej statystyki bur�uazyjnej. Teraz oczywi�cie o wiele wi�cej. Rzecz zrozumia�a, �e z takich olbrzymich zysk�w nadzwyczajnych (poniewa� kapitali�ci otrzymuj� je ponad zysk, wyciskany z robotnik�w �w�asnego� kraju) mo�na przekupywa� przyw�dc�w robotniczych i g�rn� warstw� arystokracji robotniczej. Przekupuj� j� te� kapitali�ci kraj�w �przoduj�cych� � przekupuj� tysi�cami sposob�w, bezpo�rednich i po�rednich, jawnych i ukrytych. Ta warstwa zbur�uazyjnia�ych robotnik�w, czyli �arystokracji robotniczej�, zupe�nie mieszcza�skiej z trybu �ycia, z wysoko�ci zarobk�w, z ca�ego �wiatopogl�du � to g��wna podpora II Mi�dzynarod�wki, a w naszych czasach � g��wna spo�eczna (nie militarna) podpora bur�uazji. Albowiem s� to prawdziwi agenci bur�uazji w ruchu robotniczym, robotnicze pacho�ki klasy kapitalist�w (labour lieutenants of the capitalist class), prawdziwe przewodniki reformizmu i szowinizmu. W wojnie domowej proletariatu z bur�uazj� staj� oni si�� rzeczy w niema�ej liczbie po stronie bur�uazji, po stronie �wersalczyk�w�3 przeciw �komunardom�4. Bez zrozumienia ekonomicznych korzeni tego zjawiska, bez oceny jego znaczenia politycznego i spo�ecznego, nie mo�na zrobi� ani kroku w dziedzinie rozwi�zania praktycznych zada� ruchu komunistycznego i nadchodz�cej rewolucji socjalnej. Imperializm � to przeddzie� socjalnej rewolucji proletariatu. Znalaz�o to od r. 1917 potwierdzenie w skali �wiatowej. 6 lipca 1920 r. 2 Spartakusowcy � cz�onkowie zwi�zku �Spartak� � rewolucyjnej organizacji robotniczej, kt�ra powsta�a w Niemczech na pocz�tku pierwszej wojny �wiatowej (1914�1918) z lewicowych opozycyjnych element�w niemieckiej socjaldemokracji. G��wnymi przyw�dcami spartakusowc�w byli R�a Luksemburg, Karol Liebknecht, Klara Zetkin i inni. Na zje�dzie zwi�zku w grudniu 1918 roku zosta�a utworzona Komunistyczna Partia Niemiec. 3 �Wersalczycy� � stronnicy reakcyjnego rz�du bur�uazyjnego Francji, rz�du, kt�ry po zwyci�stwie Komuny Paryskiej uciek� z rewolucyjnego Pary�a do Wersalu (marzec 1871). 4 Komunardzi � uczestnicy Komuny Paryskiej 1871 r. � pierwszego w historii �rz�du klasy robotniczej (Marks), kt�ry doszed� do w�adzy w rezultacie zwyci�skiego powstania robotnik�w paryskich w marcu 1871 roku. Wersalczycy z pomoc� pruskiej armii okupacyjnej zatopili Komun� Parysk� we krwi. 9 IMPERIALIZM JAKO NAJWY�SZE STADIUM KAPITALIZMU W ci�gu ostatnich lat 15�20, zw�aszcza po wojnie hiszpa�sko-ameryka�skiej (1898) i angielsko- burskiej (1899�1902), ekonomiczna a tak�e polityczna literatura starego i nowego �wiata coraz to cz�ciej zatrzymuje si� na poj�ciu �imperializm� dla scharakteryzowania prze�ywanej przez nas epoki. W r. 1902 w Londynie i New Yorku ukaza�a si� praca ekonomisty angielskiego, J. A. Hobsona: �Imperializm�. Autor, stoj�cy na stanowisku bur�uazyjnego socjalreformizmu i pacyfizmu � na stanowisku jednorodnym, w istocie rzeczy, z obecnym stanowiskiem by�ego marksisty K. Kautsky�ego � da� bardzo dobry i dok�adny opis podstawowych ekonomicznych i politycznych cech szczeg�lnych imperializmu. W r. 1910 w Wiedniu ukaza�a si� praca austriackiego marksisty Rudolfa Hilferdinga: �Kapita� finansowy� (przek�ad rosyjski: Moskwa r. 1912). Pomimo b��du autora w kwestii teorii pieni�dza i pomimo pewnej sk�onno�ci do pogodzenia marksizmu z oportunizmem praca ta stanowi w najwy�szym stopniu cenn� analiz� teoretyczn� �najnowszej fazy w rozwoju kapitalizmu� � tak brzmi podtytu� ksi��ki Hilferdinga. W gruncie rzeczy to, co si� m�wi�o w ci�gu ostatnich lat o imperializmie � zw�aszcza w mn�stwie artyku��w na ten temat w czasopismach i gazetach, a tak�e w rezolucjach, np. kongres�w w Chemnitz i Bazylei, kt�re odby�y si� na jesieni r. 1912 � bodaj czy wykracza�o poza kr�g pogl�d�w, wy�o�onych albo raczej podsumowanych przez obu wymienionych autor�w... Postaramy si� ni�ej wy�o�y� pokr�tce, w formie mo�liwie najpopularniejszej, zwi�zek i wzajemny stosunek pomi�dzy podstawowymi specyficznymi cechami ekonomicznymi imperializmu. Nad nieekonomiczn� stron� kwestii nie b�dziemy mogli zatrzyma� si� tak, jakby na to zas�ugiwa�a. Wykaz literatury i inne uwagi, kt�re mog� interesowa� nie wszystkich czytelnik�w, przeniesiemy na koniec broszury. 10 I. KONCENTRACJA PRODUKCJI I MONOPOLE Ogromny wzrost przemys�u i uderzaj�co szybki proces skupiania produkcji w coraz to wi�kszych przedsi�biorstwach jest jedn� z najbardziej charakterystycznych w�a�ciwo�ci kapitalizmu. Najzupe�niejsze i najdok�adniejsze dane o tym procesie daj� wsp�czesne spisy przemys�owe. W Niemczech np. na ka�dy tysi�c przedsi�biorstw przemys�owych by�o wielkich, czyli zatrudniaj�cych ponad 50 najemnych robotnik�w, w 1882 r. � 3; w 1895 r. � 6 i w 1907 r. �9. Z ka�dych stu robotnik�w przypada�o na te przedsi�biorstwa: 22, 30 i 37. Ale koncentracja produkcji jest o wiele wi�ksza ni� koncentracja robotnik�w, poniewa� praca w wielkich zak�adach jest o wiele wydajniejsza. �wiadcz� o tym dane o maszynach parowych i o motorach elektrycznych. Je�eli we�miemy to, co w Niemczech nazywaj� przemys�em w szerokim znaczeniu wyrazu, czyli ��cznie z handlem, komunikacj� itp., to otrzymamy nast�puj�cy obraz. Wielkich zak�ad�w jest 30.588 na 3.265.623, czyli zaledwie 0,9%. Robotnik�w w nich � 5,7 mln na 14,4 mln, czyli 39,4%; koni parowych � 6,6 mln na 8,8 czyli 75,3%; si�y elektrycznej � 1,2 mln kilowat�w na 1,5 mln, czyli 77,2%. Mniej ni� jedna setna cz�� przedsi�biorstw posiada przesz�o 3/4 og�lnej ilo�ci si�y parowej i elektrycznej! Na 2,97 mln drobnych (do 5 robotnik�w najemnych) przedsi�biorstw, stanowi�cych 91% og�lnej liczby przedsi�biorstw, przypada zaledwie 7% si�y parowej i elektrycznej! Dziesi�tki tysi�cy wielkich przedsi�biorstw � to wszystko; miliony drobnych � to nic. Zak�ad�w zatrudniaj�cych 1.000 i wi�cej robotnik�w by�o w Niemczech w 1907 roku � 586. Skupia�y one prawie dziesi�t� cz�� (1,38 min) og�lnej liczby robotnik�w i prawie trzeci� cze�� (32%) og�lnej sumy si�y parowej i elektrycznej5. Kapita� pieni�ny i banki, jak zobaczymy, sprawiaj�, �e ta przewaga garstki najwi�kszych przedsi�biorstw staje si� jeszcze bardziej przyt�aczaj�ca i przy tym w najbardziej literalnym znaczeniu tego wyrazu, tj. miliony drobnych, �rednich i nawet cz�ci wielkich �przedsi�biorc�w� okazuj� si� w rzeczywisto�ci w zupe�nej niewoli u kilku setek milioner�w-finansist�w. W innym przoduj�cym kraju wsp�czesnego kapitalizmu, w Stanach Zjednoczonych Ameryki P�nocnej, wzrost koncentracji produkcji jest jeszcze wi�kszy. Tutaj statystyka wyodr�bnia przemys� w �cis�ym znaczeniu tego wyrazu i grupuje zak�ady wed�ug rozmiar�w warto�ci produktu rocznego. W roku 1904 najwi�kszych przedsi�biorstw, z produkcj� wynosz�c� 1 mln dol. i wy�ej, by�o 1.900 (na 216.180, czyli 0,9%) � zatrudnia�y one 1,4 mln robotnik�w (na 5,5 mln, czyli 25,6%), a ich produkcja wynosi�a 5,6 miliarda (na 14,8 mlrd, czyli 38%). Po up�ywie 5 lat, w r. 1909, odpowiednie cyfry wynosi�y: 3.060 przedsi�biorstw (na 268.491;� 1,1%) z 2,0 mln robotnik�w (na 6,6; � 30,5 %) i 9,0 mlrd dol. produkcji (na 20,7 mlrd; - 43,8%)6. Prawie po�owa ca�ej produkcji wszystkich przedsi�biorstw kraju w r�kach jednej setnej cz�ci og�lnej liczby przedsi�biorstw! I te trzy tysi�ce przedsi�biorstw�olbrzym�w obejmuje 268 ga��zi przemys�u. Jest wi�c rzecz� jasn�, �e na pewnym szczeblu swego rozwoju koncentracja sama przez si� doprowadza, rzec mo�na, bezpo�rednio do monopolu. Albowiem kilku dziesi�tkom olbrzymich przedsi�biorstw �atwo jest doj�� do wzajemnego porozumienia, z drugiej za� strony, utrudnienie konkurencji, tendencja do monopolu rodzi si� w�a�nie wskutek wielkich rozmiar�w przedsi�biorstw. To przeobra�enie si� konkurencji w monopol 5 Zestawienie liczb wed�ug Annalen des Deutschen Reichs, 1911, Zahn, S. 165-169. 6 Statistical Abstract of the United States. 1912. p. 202. 11 jest jednym z najwa�niejszych � je�eli nie najwa�niejszym � zjawiskiem w ekonomice najnowszego kapitalizmu i nale�y zatrzyma� si� na nim bardziej szczeg�owo. Z pocz�tku jednak musimy usun�� pewne mo�liwe nieporozumienie. Statystyka ameryka�ska m�wi: 3.000 przedsi�biorstw�olbrzym�w w 250 ga��ziach przemys�u. Wypada wi�c jak gdyby zaledwie po 12 najwi�kszych przedsi�biorstw na ka�d� ga��� przemys�u. Ale rzecz ma si� inaczej. Nie w ka�dej ga��zi przemys�u istniej� wielkie przedsi�biorstwa; z drugiej za� strony, niezmiernie wa�n� w�a�ciwo�ci� kapitalizmu, kt�ry osi�gn�� najwy�szy stopie� rozwoju, jest tak zwana kombinacja, czyli po��czenie w jednym przedsi�biorstwie r�nych ga��zi przemys�u, kt�re b�d� stanowi� kolejne stopnie obr�bki surowca (np. wytapianie sur�wki �elaza z rudy i przerabianie sur�wki na stal, a nast�pnie mo�e produkcja tych czy innych wyrob�w gotowych ze stali) � b�d� odgrywaj� wzgl�dem siebie rol� pomocnicz� (np. obr�bka odpadk�w albo produkt�w pobocznych; produkcja przedmiot�w s�u��cych do opakowania itp.). �Kombinacja � pisze Hilferding � wyr�wnywa r�nic� koniunktury i dlatego zapewnia kombinowanemu przedsi�biorstwu wi�ksz� sta�o�� stopy zysku. Po drugie, kombinacja prowadzi do usuni�cia handlu. Po trzecie, umo�liwia udoskonalenia techniczne, a zatem i otrzymanie zysku dodatkowego w por�wnaniu z przedsi�biorstwami �czystymi� (czyli niekombinowanymi). Po czwarte, wzmacnia pozycj� przedsi�biorstwa kombinowanego w por�wnaniu z �czystym� � wzmacnia je w walce konkurencyjnej w czasie silnej depresji (zastoju w interesach, kryzysu), kiedy obni�enie cen surowca pozostaje w tyle za obni�eniem cen fabrykat�w�7. Bur�uazyjny ekonomista niemiecki Heymann, kt�ry po�wi�ci� specjaln� prac� opisowi przedsi�biorstw �mieszanych�, czyli kombinowanych, w niemieckim przemy�le metalowym, m�wi: �Czyste przedsi�biorstwa gin�, zduszone przez wysokie ceny na materia�y przy niskich cenach wyrob�w gotowych�. Powstaje taki obraz: �Z jednej strony, pozosta�y wielkie towarzystwa w�glowe, wydobywaj�ce po kilka milion�w ton w�gla, mocno zorganizowane w swym syndykacie w�glowym; dalej � �ci�le z nimi zwi�zane wielkie odlewnie stali ze swoim syndykatem stalowym. Te przedsi�biorstwa-olbrzymy z roczn� produkcj� stali, wynosz�c� 400.000 ton, z olbrzymi� produkcj� w�gla i �elaza jak r�wnie� gotowych wyrob�w ze stali, z 10.000 robotnik�w, kt�rzy skoszarowani s� w osadach fabrycznych, nieraz z w�asnymi kolejami i portami � te przedsi�biorstwa-olbrzymy � to typowi przedstawiciele niemieckiego przemys�u �elaznego. A koncentracja posuwa si� coraz dalej i dalej. Poszczeg�lne przedsi�biorstwa staj� si� coraz wi�ksze; coraz wi�ksza liczba przedsi�biorstw tej samej albo r�nych ga��zi przemys�u skupia si� w olbrzymie przedsi�biorstwa, dla kt�rych p� tuzina wielkich bank�w berli�skich stanowi i oparcie, i kierownictwo. W stosunku do przemys�u g�rniczego Niemiec zosta�a �ci�le stwierdzona s�uszno�� teorii Karola Marksa o koncentracji; w ka�dym razie dotyczy to kraju, w kt�rym przemys� jest broniony przez c�a ochronne i taryfy przewozowe. Przemys� g�rniczy Niemiec dojrza� do wyw�aszczenia�8. Do takiego wniosku musia� doj�� sumienny, co jest zjawiskiem wyj�tkowym, ekonomista bur�uazyjny. Nale�y zaznaczy�, �e wyodr�bnia on jak gdyby Niemcy specjalnie, wobec tego �e przemys� niemiecki jest broniony przez wysokie c�a ochronne. Ale okoliczno�� ta mog�a jedynie przy�pieszy� koncentracj� i tworzenie monopolistycznych zrzesze� przedsi�biorc�w, karteli, syndykat�w itp. Jest rzecz� niezmiernie wa�n�, �e w kraju wolnego handlu, w Anglii, koncentracja tak�e doprowadza do monopolu, chocia� nieco p�niej i w innej mo�e formie. Oto, co pisze profesor Hermann Levy w specjalnym studium o �Monopolach, kartelach i trustach � wed�ug danych o rozwoju ekonomicznym Wielkiej Brytanii: �W Wielkiej Brytanii w�a�nie wielkie rozmiary przedsi�biorstw i ich wysoki poziom techniczny zawieraj� w sobie tendencj� monopolistyczn�. Z jednej strony, koncentracja doprowadzi�a do tego, ze w przedsi�biorstwo 7 �Das Finanzkapital�, t�um. ros., str. 286�287. 8 Hans Gideon Heymann: �Die gemisditen Werke im deutschen Gro�eisengewerbe�, Stuttgart 1904, S. 256, 278. 12 trzeba wk�ada� olbrzymie sumy kapita�u; dlatego nowe przedsi�biorstwa staj� wobec coraz to wi�kszych wymaga� w sensie rozmiar�w potrzebnego na nie kapita�u i to utrudnia ich powstawanie. A z drugiej strony (i ten punkt uwa�amy za wa�niejszy), ka�de nowe przedsi�biorstwo, kt�re chce dotrzyma� kroku przedsi�biorstwom� olbrzymom, stworzonym przez koncentracj�, musi wytwarza� tak wielki nadmiar produkt�w, �e sprzeda� ich z zyskiem mo�liwa jest jedynie przy niezwyk�ym wzro�cie popytu, w przeciwnym za� razie ten nadmiar produkt�w obni�a ceny do poziomu niekorzystnego zar�wno dla nowej fabryki jak i dla monopolistycznych zwi�zk�w�. W Anglii zrzeszenia monopolistyczne przedsi�biorc�w, kartele i trusty, powstaj� przewa�nie � w odr�nieniu od innych kraj�w, gdzie c�a ochronne u�atwiaj� kartelizacj� � w�wczas jedynie, kiedy liczba g��wnych konkuruj�cych ze sob� przedsi�biorstw sprowadza si� do �jakich� paru tuzin�w�. �Wp�yw koncentracji na powstawanie monopol�w w wielkim przemy�le ujawnia si� tu w krystalicznie czystej postaci�9. Przed p� wiekiem, kiedy Marks pisa� sw�j �Kapita��, wolna konkurencja wydawa�a si� przyt�aczaj�cej wi�kszo�ci ekonomist�w �prawem natury�. Urz�dowa nauka usi�owa�a za pomoc� zmowy przemilczania zabi� dzie�o Marksa, kt�ry dowi�d� przez teoretyczn� i historyczn� analiz� kapitalizmu, �e wolna konkurencja rodzi koncentracj� produkcji, a koncentracja ta na pewnym szczeblu swego rozwoju prowadzi do monopolu. Teraz monopol sta� si� faktem. Ekonomi�ci pisz� g�ry ksi�g opisuj�c poszczeg�lne przejawy monopolu i twierdz�c w dalszym ci�gu ch�rem, �e �marksizm jest obalony�. Ale fakty � to rzecz uparta, jak m�wi przys�owie angielskie, i chc�c nie chc�c trzeba si� z nimi liczy�. Fakty dowodz�, �e r�nice pomi�dzy poszczeg�lnymi krajami kapitalistycznymi, np. pod wzgl�dem protekcjonizmu czy wolnego handlu, warunkuj� jedynie nieistotne r�nice co do formy monopol�w albo co do czasu ich pojawienia si�, natomiast powstawanie monopol�w wskutek koncentracji produkcji w og�le jest og�lnym i podstawowym prawem, w�a�ciwym wsp�czesnemu stadium rozwoju kapitalizmu. Dla Europy mo�na do�� �ci�le ustali� chwil� ostatecznego zast�pienia starego kapitalizmu przez nowy: mianowicie � pocz�tek XX wieku. W jednej z najnowszych uog�lniaj�cych prac z historii �powstawania monopol�w� czytamy: �Mo�na przytoczy� z okresu przed rokiem 1860 poszczeg�lne przyk�ady monopol�w kapitalistycznych; mo�na odkry� w nich zarodki tych form, kt�re s� tak zwyk�e dzisiaj; ale to wszystko � to bezwzgl�dnie przedhistoryczne czasy dla karteli. Rzeczywisty pocz�tek monopol�w wsp�czesnych przypada najwcze�niej na lata sze��dziesi�te zesz�ego wieku. Pierwszy wielki okres rozwoju monopol�w rozpoczyna si� od mi�dzynarodowej depresji w latach siedemdziesi�tych i ci�gnie si� do pocz�tku lat dziewi��dziesi�tych... Je�eli bada� spraw� w skali europejskiej, to szczytowym punktem rozwoju wolnej konkurencji s� lata sze��dziesi�te i siedemdziesi�te. W�wczas Anglia zako�czy�a budow� swojej organizacji kapitalistycznej starego stylu. W Niemczech organizacja ta rozpocz�a zdecydowan� walk� z rzemios�em i przemys�em domowym i zacz�a stwarza� sobie w�asne formy istnienia... Wielki przewr�t zaczyna si� od krachu r. 1873 albo raczej od depresji, kt�ra nast�pi�a po nim i kt�ra � z ledwie dostrzegaln� przerw� na pocz�tku lat 80-ych i z niezwykle silnym, ale kr�tkim o�ywieniem oko�o r. 1889 � wype�nia 22 lata europejskiej historii ekonomicznej... Podczas kr�tkiego okresu o�ywienia w latach 1889� 1890 pos�ugiwano si� usilnie kartelami w celu wyzyskania koniunktury. Nieprzemy�lana polityka podnosi�a ceny jeszcze szybciej i jeszcze wy�ej, ani�eli sta�oby si� to bez karteli, i prawie wszystkie te kartele zgin�y bezs�awn� �mierci� �w mogile krachu�. Min�o jeszcze pi�� lat z�ych interes�w i niskich cen, ale w przemy�le panowa� ju� nie dawny nastr�j. Depresji nie uwa�ano ju� za co�, co jest samo przez si� zrozumia�e, widziano w niej jedynie pauz� przed now� pomy�ln� koniunktur�. I oto ruch kartelowy wst�pi� w sw� drug� epok�. Ze zjawiska przemijaj�cego kartele staj� si� jedn� z podstaw ca�ego �ycia gospodarczego. Zdobywaj� one jedn� dziedzin� przemys�u po drugiej, a przede wszystkim produkcj� surowc�w. Ju� w pocz�tku lat dziewi��dziesi�tych kartele wyrobi�y sobie w organizacji syndykatu koksowego, na wz�r kt�rego stworzony zosta� syndykat w�glowy, tak� technik� kartelow�, poza kt�r� ruch w�a�ciwie si� nie posun��. Wielkie o�ywienie w ko�cu XIX wieku i kryzys lat 1900�1903 stoj� � przynajmniej w przemy�le g�rniczym i hutniczym � po raz pierwszy ca�kowicie pod znakiem karteli. I je�eli w�wczas wydawa�o si� to jeszcze czym� nowym, to teraz dla szerokiej �wiadomo�ci spo�ecznej sta�o si� rzecz� sam� przez si� zrozumia��, �e wielkie dzia�y �ycia gospodarczego z regu�y wyj�te s� spod dzia�ania wolnej konkurencji�10. 9 Hermann Levy: �Monopole, Kartelle und Trusts�. Jena 1909. S. 286, 290, 298. 10 Th. Vogelstein: �Die finanzielle Organisation der kapitalistischen Industrie und die Monopolbildungen� w �Grundri� der Sozial�konomie�, VI Abt., Tub. 1914, S. 222 f. Por�wn. tego samego autora: �Kapitalistische 13 Oto wi�c g��wne wyniki historii monopol�w: 1) lata sze��dziesi�te i siedemdziesi�te � to najwy�szy, kra�cowy szczebel rozwoju wolnej konkurencji. Zaledwie dostrzegalne zarodki monopol�w. 2) Po kryzysie r. 1873 � szerokie pasmo rozwoju karteli, ale stanowi� one jeszcze wyj�tek. S� jeszcze nietrwa�e. S� jeszcze zjawiskiem przemijaj�cym. 3) O�ywienie w ko�cu XIX wieku i kryzys lat 1900�1903: kartele staj� si� jedn� z podstaw ca�ego �ycia gospodarczego. Kapitalizm przeistoczy� si� w imperializm. Kartele umawiaj� si� co do warunk�w sprzeda�y, termin�w p�atno�ci itd. Dziel� pomi�dzy siebie tereny zbytu. Okre�laj� ilo�� wytwarzanych produkt�w. Ustanawiaj� ceny. Dziel� pomi�dzy poszczeg�lne przedsi�biorstwa zysk itd. Liczb� karteli w Niemczech okre�lano w przybli�eniu na 250 wr. 1896 i na 385 w r. 1905, przy czym bra�o w nich udzia� oko�o 12.000 zak�ad�w11. Wszyscy jednak przyznaj�, �e cyfry te s� pomniejszone. Z przytoczonych wy�ej danych niemieckiej statystyki przemys�owej r. 1907 wida�, �e nawet 12.000 najwi�kszych przedsi�biorstw obejmuje na pewno przesz�o po�ow� og�lnej ilo�ci si�y parowej i elektrycznej. W Stanach Zjednoczonych Ameryki P�nocnej liczb� trust�w okre�lano w r. 1900 na 185; w r. 1907 � na 250. Statystyka ameryka�ska dzieli wszystkie przedsi�biorstwa przemys�owe na nale��ce do poszczeg�lnych jednostek, do firm i do korporacyj. Do tych ostatnich nale�a�o w r. 1904�23,6%, w r. 1909�25,9%, czyli przesz�o �wier� og�lnej liczby przedsi�biorstw. Robotnik�w w tych zak�adach by�o 70,6% wr. 1904 i 75,6%, trzy czwarte og�lnej liczby,wr. 1909; rozmiary produkcji by�y: 10,9 i 16,3 miliarda dolar�w, czyli 73,7% i 79,0% og�lnej sumy. W r�kach karteli i trust�w skupia si� cz�sto siedem � osiem dziesi�tych ca�ej produkcji danej ga��zi przemys�u. Re�sko-Westfalski syndykat w�glowy przy za�o�eniu w r. 1893 koncentrowa� 86,7% ca�ej produkcji w�gla w okr�gu, a w r. 1910 ju� 95,4%12. Powstaj�cy w ten spos�b monopol zapewnia olbrzymie dochody i prowadzi do tworzenia jednostek technicznowytw�rczych o kolosalnych rozmiarach. S�ynny trust naftowy w Stanach Zjednoczonych (�Standard Od Company�) zosta� za�o�ony w r. 1900. �Jego kapita� wynosi� 150 mln dolar�w. Wypuszczono akcji zwyk�ych w sumie 100 mln i uprzywilejowanych w sumie 106 min. W�a�cicielom tych ostatnich wyp�acono dywidendy w latach 1900�1907: 48, 48, 45, 44, 36, 40, 40, 40%, og�em 367 mln dolar�w. Od r. 1882 do 1907 otrzymano czystego zysku 889 mln dol.; z tego 606 mln wyp�acono w postaci dywidendy, reszta za� posz�a na kapita� rezerwowy �13. �We wszystkich przedsi�biorstwach trustu stalowego (�United States Steel Corporation �) by�o w r. 1907 co najmniej 210.180 robotnik�w i urz�dnik�w. Najwi�ksze przedsi�biorstwo niemieckiego przemys�u g�rniczego � Gelsenkirche�skie Towarzystwo G�rnicze (�Gelsenkirchener Bergwerksgesellschaft�) zatrudnia�o w 1908 r. 46.048 robotnik�w i urz�dnik�w �14. Ju� w r. 1902 �trust stalowy� produkowa� 9 mln ton stali15. Jego produkcja stali wynosi�a w r. 1901 � 66,3%, a w 1908 r. � 56,1% ca�ej produkcji stali w Stanach Zjednoczonych16; wydobycie rudy � 43,9 i 46, 3% w tych samych latach. Sprawozdanie ameryka�skiej komisji rz�dowej w sprawie trust�w m�wi: Organisationsformen in der modernen Gro�industrie�, Bd. I, �Organisationsformen der Eisenindustrie und der Textilindustrie in England und Amerika�. Lpz. 1910. 11 Dr. Riesser: �Die deutschen Gro�banken und ihre Konzentration im Zusammenhange mit der Entwicklung der Gesamtwirtschaft in Deutschland�, 4. Auflage, 1912, S. 148�149. � R. Liefmann: �Kartelle und Trusts und die Weiterbildung der volkswirtschaftlichen Organisation�. 2. Aufl., 1910, S. 25. 12 Dr. Fritz Kestner: �Der Organisationszwang. Eine Untersuchung uber die Kampfe zwischen Kartellen und Au�enseitern�. Brl. 1912, S. II. 13 R. Liefmann: �Beteiligungs- und Finanzierungsgesellschaften. Eine Studie uber den modernen Kapitalismus und das Erfektenwesen�. 1. Aufl., Jena 1909, S. 212. 14 Ibidem, S. 218. 15 Dr. S. Tschierschky: �Kartelle und Trusts�, G�ttingen 1903, S. 13. 16 Th. Yogelstein: �Organisationsformen�, S. 275. 14 �Ich przewaga nad konkurentami opiera si� na wielkich rozmiarach ich przedsi�biorstw i na ich doskona�ym wyposa�eniu technicznym. Trust tytoniowy od chwili swego za�o�enia dok�ada� wszelkich stara�, aby wsz�dzie w szerokich rozmiarach zast�powa� prac� r�czn� przez maszynow�. W tym celu zakupywa� wszystkie patenty, maj�ce jakikolwiek zwi�zek z obrabianiem tytoniu, i wydawa� na to olbrzymie sumy. Wiele patent�w z pocz�tku nie nadawa�o si� do zu�ytkowania i in�ynierowie trustu musieli nadal nad nimi pracowa�. W ko�cu r. 1906 utworzono dwie filie wy��cznie w celu skupywania patent�w. W tym samym celu trust za�o�y� w�asne odlewnie, fabryki maszyn i warsztaty reparacyjne. Jeden z tych zak�ad�w w Brooklinie zatrudnia przeci�tnie 300 robotnik�w; tuta) odbywaj� si� do�wiadczenia z wynalazkami w dziedzinie wyrobu papieros�w, ma�ych cygar, tabaki, cyny p�atkowej do pakowania, pude�ek itd.; tutaj te� udoskonala si� wynalazki�17. �Inne trusty r�wnie� trzymaj� u siebie na s�u�bie tak zwanych �developping engineers� (in�ynier�w dla rozwoju techniki), kt�rych zadanie polega na wynajdywaniu nowych sposob�w produkcji i wypr�bowywaniu udoskonale� technicznych. Trust stalowy wyp�aca swym in�ynierom i robotnikom wysokie premie za wynalazki mog�ce podnie�� technik� lub obni�y� koszty produkcji�18. W podobny spos�b zorganizowana jest sprawa udoskonale� technicznych w niemieckim wielkim przemy�le, np. w chemicznym, kt�ry tak pot�nie rozwin�� si� w ci�gu ostatnich dziesi�cioleci. Proces koncentracji produkcji ju� oko�o r. 1908 stworzy� w tym przemy�le dwie g��wne �grupy�, kt�re na sw�j spos�b tak�e zbli�a�y si� do monopolu. Z pocz�tku grupy te by�y �dwuprzymierzami� dw�ch par wielkich fabryk, ka�da z kapita�em 20�21 milion�w marek: z jednej strony, fabryka farb dawniej Meistera w Hoechst i Casseli we Frankfurcie nad Menem, z drugiej strony, fabryka aniliny i sody w Ludwigshafen i dawniej Bayera w Elberfeldzie. Nast�pnie w r. 1905 jedna grupa, a w 1908 r. druga porozumia�y si� ka�da z jeszcze jedn� wielk� fabryk�. Powsta�y w ten spos�b dwa �tr�jprzymierza�, ka�de z kapita�em 40�50 mln marek, i pomi�dzy tymi �zwi�zkami� rozpocz�o si� ju� �zbli�enie�, �umowy � co do cen itd.19 Konkurencja przeistacza si� w monopol. Wynika st�d olbrzymi post�p w uspo�ecznieniu produkcji. Mi�dzy innymi uspo�ecznia si� te� proces wynalazk�w i udoskonale� technicznych. To ju� zupe�nie co innego ni� dawna wolna konkurencja rozdrobnionych i nic o sobie wzajemnie nie wiedz�cych w�a�cicieli, produkuj�cych dla zbytu na nieznanym rynku. Koncentracja dosz�a do tego, �e mo�na obliczy� w przybli�eniu wszystkie �r�d�a surowc�w (np. obszary zawieraj�ce rud� �elazn�) w danym kraju, a nawet, jak zobaczymy, w szeregu kraj�w na ca�ym �wiecie. Takiego obliczenia nie tylko si� dokonywa, ale �r�d�a te zostaj� zagarni�te w jedne r�ce przez olbrzymie zwi�zki monopolistyczne. Dokonywa si� w przybli�eniu obliczenia rozmiar�w rynku, kt�ry �dziel�� pomi�dzy siebie, wed�ug umowy, te zwi�zki. Monopolizuje si� wykwalifikowane si�y robocze, najmuje si� najlepszych in�ynier�w, zagarnia si� drogi i �rodki komunikacji � koleje w Ameryce, towarzystwa �eglugi w Europie i w Ameryce. Kapitalizm w swym stadium imperialistycznym bezpo�rednio doprowadza do najwszechstronniejszego uspo�ecznienia produkcji, wci�ga, �e tak powiem, kapitalist�w, wbrew ich woli i �wiadomo�ci, do jakiego� nowego porz�dku spo�ecznego, przej�ciowego od ca�kowitej wolno�ci konkurencji do ca�kowitego uspo�ecznienia. Produkcja staje si� spo�eczna, ale przyw�aszczanie pozostaje prywatne. Spo�eczne �rodki produkcji pozostaj� prywatn� w�asno�ci� niewielkiej liczby os�b. Og�lne ramy formalnie uznawanej wolnej konkurencji utrzymuj� si�, a ucisk ca�ej ludno�ci przez nielicznych monopolist�w staje si� sto razy ci�szy, dotkliwszy, niezno�niejszy. 17 Report of the Commission of Corporations on the Tobacco Industry, Washingron 1909, p. 266 � cytowane pod�ug ksi��ki Dr. P. Tafela: �Die nordamerikanischen Trusts und ihre Wirkungen auf den Fortschritt der Technik�, Stuttg. 1913, S. 48. 18 Ibidem, p. 48, 49. 19 Riesser, l. c., S. 547 i 548, wyd. 3. Gazety donosz� (czerwiec 1916 r.) o nowym olbrzymim tru�cie, obejmuj�cym przemys� chemiczny Niemiec. 15 Ekonomista niemiecki Kestner po�wi�ci� specjaln� prac� �walce pomi�dzy kartelami a postronnymi �, tj. przedsi�biorcami nie nale��cymi do karteli. Nazwa� t� prac�: �Przymus nale�enia do organizacji�, gdy tymczasem nale�a�oby oczywi�cie, �eby nie upi�ksza� kapitalizmu, m�wi� o przymusie podporz�dkowania si� zwi�zkom monopolist�w. Jest rzecz� pouczaj�c� spojrze� po prostu chocia�by na spis �rodk�w wsp�czesnej, najnowszej, cywilizowanej walki o �organizacj�, do kt�rych uciekaj� si� zwi�zki monopolist�w: 1) pozbawienie surowc�w (�... jeden z najwa�niejszych sposob�w zmuszania do wst�powania do kartelu�); 2) pozbawienie si�y roboczej za pomoc� �alians�w� (czyli um�w kapitalist�w ze zwi�zkami robotniczymi co do tego, �eby robotnicy przyjmowali prac� tylko w przedsi�biorstwach skartelizowanych); 3) pozbawienie dowozu; 4) pozbawienie zbytu; 5) umowa z nabywc� co do prowadzenia stosunk�w handlowych wy��cznie z kartelami; 6) planowe obni�anie cen (dla rujnowania �postronnych�, tj. przedsi�biorstw nie podporz�dkowuj�cych si� monopolistom, wydaje si� miliony na to, �eby przez pewien czas sprzedawa� poni�ej koszt�w w�asnych: w przemy�le benzynowym bywa�y przyk�ady obni�ania cen z 40 do 22 marek, czyli prawie o po�ow�!); 7) pozbawienie kredytu; 8) og�oszenie bojkotu. Mamy tu przed sob� ju� nie walk� konkurencyjn� przedsi�biorstw drobnych i wielkich, zacofanych pod wzgl�dem technicznym i przoduj�cych pod wzgl�dem technicznym. Mamy przed sob� zduszenie przez monopolist�w tych, kto nie podporz�dkowuje si� monopolowi, jego uciskowi, jego samowoli. Oto, jak odbija si� ten proces w �wiadomo�ci bur�uazyjnego ekonomisty: �Nawet w dziedzinie dza�alno�ci czysto gospodarczej � pisze Kestner � odbywa si� pewne prz�suniecie od dzia�alno�ci handlowej w dawnym znaczeniu do organizatorsko-spekulacyjnej. Najwi�kszym powodzeniem cieszy si� nie kupiec, kt�ry na podstawie swego do�wiadczenia technicznego i handlowego orientuje si� najdok�adniej w potrzebach nabywc�w, potrafi znale�� i �e tak powiem, skutecznie �obudzi� popyt, znajduj�cy si� w stanie utajonym, lecz spekulacyjny geniusz (?!), umiej�cy z g�ry obliczy� lub cho�by tylko wyczu� rozw�j organizacyjny, mo�liwo�� pewnych zwi�zk�w pomi�dzy poszczeg�lnymi przedsi�biorstwami i bankami� ... W t�umaczeniu na ludzki j�zyk znaczy to: rozw�j kapitalizmu doprowadzi� do tego, �e jakkolwiek produkcja towarowa po dawnemu �panuje� i jest uwa�ana za podstaw� ca�ego gospodarstwa, to w rzeczywisto�ci jest ona ju� podwa�ona i najwi�ksze zyski dostaj� si� �geniuszom � machinacyj finansowych. U podstawy tych machinacyj i oszustw le�y uspo�ecznienie produkcji, ale olbrzymi post�p ludzko�ci, kt�rej wysi�ki doprowadzi�y do tego uspo�ecznienia, idzie na korzy�� ... spekulantom. Zobaczymy ni�ej, jak �na tej podstawie� mieszcza�sko- reakcyjna krytyka kapitalistycznego imperializmu marzy o powrocie wstecz, do �wolnej �, �pokojowej�, �uczciwej� konkurencji. �D�ugotrwa�� zwy�k� cen, jako rezultat utworzenia karteli � m�wi Kestner � dot�d spotyka�o si� tylko w dziedzinie najwa�niejszych �rodk�w produkcji, zw�aszcza w�gla kamiennego, �elaza, potasu; i przeciwnie, nigdy nie spotyka�o si� jej w dziedzinie gotowych produkt�w. Zwi�zane z tym zwi�kszenie dochodowo�ci r�wnie� ogranicza�o si� do przemys�u produkuj�cego �rodki produkcji. Spostrze�enie to nale�y jeszcze uzupe�ni� przez fakt, �e przemys� obrabiaj�cy surowce (a nie p�fabrykaty) nie tylko ci�gnie korzy�ci w postaci wysokich zysk�w wskutek utworzenia karteli, z uszczerbkiem dla przemys�u zajmuj�cego si� dalszym przetwarzaniem p�fabrykat�w, ale zaj�� wzgl�dem tego przemys�u okre�lone stanowisko panuj�ce, nieznane przy wolnej konkurencji �20. Podkre�lone przez nas s�owa wykazuj� sedno sprawy, kt�re tak niech�tnie i tak rzadko uznaj� bur�uazyjni ekonomi�ci i od kt�rego tak gorliwie usi�uj� si� wykr�ci� i od�egna� wsp�cze�ni obro�cy oportunizmu z K. Kautsky�m na czele. Stanowisko panuj�ce i zwi�zana z nim przemoc � oto, co jest typowe dla �najnowszej fazy w rozwoju kapitalizmu�, oto, co z konieczno�ci musia�o wynikn�� i wynik�o z utworzenia wszechmocnych monopol�w ekonomicznych. 20 Kestner, l. c., S. 254. 16 Przytoczymy jeszcze jeden przyk�ad gospodarowania karteli. Tam gdzie mo�na zagarn�� w swe r�ce wszystkie albo g��wne �r�d�a surowca, powstawanie karteli i tworzenie monopol�w jest szczeg�lnie �atwe. Ale b��dem by�oby s�dzi�, �e monopole nie powstaj� r�wnie� w innych ga��ziach przemys�u, gdzie zagarni�cie �r�de� surowca jest niemo�liwe. W przemy�le cementowym surowiec znajduje si� wsz�dzie. Ale i ten przemys� w Niemczech jest silnie skartelizowany. Fabryki zjednoczy�y si� w okr�gowe syndykaty: Po�udniowo-Niemiecki, Re�sko-Westfalski itd. Ustalono ceny monopolowe: 230�280 marek za wagon, przy kosztach w�asnych wynosz�cych 180 marek! Przedsi�biorstwa daj� 12�16% dywidendy, przy czym nie nale�y zapomina�, �e �geniusze� wsp�czesnej spekulacji umiej� skierowywa� do swych kieszeni wielkie sumy zysk�w opr�cz tych, kt�re rozdziela si� jako dywidend�. A�eby usun�� konkurencj� tak dochodowego przemys�u, monopoli�ci dopuszczaj� si� nawet takich sztuczek: rozpowszechnia si� fa�szywe pog�oski o z�ym stanie przemys�u, drukuje si� anonimowe og�oszenia w gazetach: �Kapitali�ci! strze�cie si� wk�ada� kapita�y w przedsi�biorstwa cementowe�; wreszcie skupuj� zak�ady �postronnych� (czyli nie bior�cych udzia�u w syndykatach), p�ac� im �odst�pnego� 60�80�150 tys. marek21. Monopol toruje sobie drog� wsz�dzie i wszelkimi sposobami, poczynaj�c od �skromnej� wyp�aty odst�pnego i ko�cz�c na ameryka�skim �stosowaniu� dynamitu wzgl�dem konkurenta. Usuni�cie kryzys�w przez kartele � to bajka bur�uazyjnych ekonomist�w, d���cych do upi�kszenia kapitalizmu wszelkimi sposobami. Przeciwnie, monopol powstaj�cy w niekt�rych ga��ziach przemys�u wzmaga i zaostrza chaotyczno�� w�a�ciw� produkcji kapitalistycznej w jej ca�okszta�cie. Niewsp�mierno�� w rozwoju rolnictwa i przemys�u, charakterystyczna dla kapitalizmu w og�le, staje si� jeszcze wi�ksza. Uprzywilejowane po�o�enie, w jakim znajduje si� najbardziej skartelizowany, tak zwany ci�ki przemys�, zw�aszcza w�giel i �elazo, doprowadza w pozosta�ych ga��ziach przemys�u �do jeszcze ostrzejszego braku planowo�ci � jak to przyznaje Jeidels, autor jednej z najlepszych prac o �stosunku wielkich bank�w niemieckich do przemys�u�22. �Im bardziej jest rozwini�te gospodarstwo narodowe � pisze Lief mann, zajad�y obro�ca kapitalizmu � tym bardziej zwraca si� ono do bardziej ryzykownych albo zagranicznych przedsi�biorstw, do takich, kt�re wymagaj� d�u�szego czasu dla swego rozwoju, albo wreszcie do takich, kt�re maj� wy��cznie znaczenie lokalne�23. Zwi�kszenie ryzyka zwi�zane jest koniec ko�cem z olbrzymim zwi�kszeniem kapita�u, kt�ry �e tak powiem, przelewa si� przez brzegi, p�ynie za granic� itd. A wraz z tym spot�gowany i szybki wzrost techniki przynosi coraz wi�cej element�w niewsp�mierno�ci pomi�dzy rozmaitymi stronami gospodarstwa narodowego, chaotyczno�ci i kryzys�w. �Prawdopodobnie � zmuszony jest przyzna� ten sam Liefmann � w niedalekiej przysz�o�ci ludzko�� oczekuj� zn�w wielkie przewroty w dziedzinie techniki, kt�rych wp�yw odbije si� r�wnie� na organizacji gospodarstwa narodowego� (elektryczno��, lotnictwo). �Zazwyczaj i z regu�y w takich czasach gruntownych zmian ekonomicznych rozwija si� silna spekulacja� . . .24 A kryzysy � wszelkiego rodzaju, najcz�ciej ekonomiczne, ale nie tylko ekonomiczne � z kolei ogromnie wzmagaj� tendencj� do koncentracji i do monopolu. Oto nadzwyczaj pouczaj�ce rozumowanie Jeldelsa o znaczeniu kryzysu r. 1900, kryzysu, kt�ry jak wiemy, odegra� rol� punktu zwrotnego w historii najnowszych monopol�w: 21 �Zement� von L. Eschwege. �Die Bank�, 1909, i, S. 115 i nast. 22 Jeidels: �Das Verhaltnis der deutschen Gro�banken zur Industrie, mit besonderer Berucksichtigung der Eisenindustie�. Lpz. 190$, S. 271. 23 Liefmann: �Beteiligungs- und Finanzierungsgesellschaften�, S. 434. 24 Ibidem, S. 466. 17 �Kryzys r. 1900 zasta� obok olbrzymich przedsi�biorstw w g��wnych ga��ziach przemys�u jeszcze du�o przedsi�biorstw o organizacji, wed�ug tera�niejszych poj��, przestarza�ej, przedsi�biorstw �czystych� (tj. niekombinowanych), �wzniesionych w g�r� na fali o�ywienia przemys�owego. Spadek cen, obni�enie si� popytu doprowadzi�y te �czyste� przedsi�biorstwa do tak rozpaczliwego stanu, jaki albo wcale nie dotkn�� olbrzymich przedsi�biorstw kombinowanych, albo te� dotkn�� je na czas bardzo kr�tki. Wskutek tego kryzys r. 1900 w niepor�wnanie wi�kszym stopniu doprowadzi� do koncentracji przemys�owej, ani�eli kryzys r. 1873: ten ostatni tak�e wytworzy� pewien dob�r najlepszych przedsi�biorstw, ale przy �wczesnym poziomie techniki dob�r ten nie m�g� doprowadzi� do monopolu przedsi�biorstw, kt�re potrafi�y zwyci�sko wyj�� z kryzysu. Taki w�a�nie d�ugotrwa�y monopol, a przy tym w wysokim stopniu, posiadaj� olbrzymie przedsi�biorstwa tera�niejszego przemys�u metalowego i elektrycznego, dzi�ki swojej bardzo skomplikowanej technice, daleko przeprowadzonej organizacji, pot�dze swego kapita�u, a nast�pnie w mniejszym stopniu r�wnie� przedsi�biorstwa przemys�u budowy maszyn, pewnych ga��zi przemys�u metalowego, komunikacji itp.�25 Monopol � oto ostatni wyraz �najnowszej fazy w rozwoju kapitalizmu�. Ale nasze wyobra�enia o rzeczywistej sile i znaczeniu wsp�czesnych monopol�w by�yby zupe�nie niedostateczne, niepe�ne i pomniejszone, gdyby�my nie wzi�li pod uwag� roli bank�w. 25 Jeidels: l. c., S. 108. 18 II. BANKI I ICH NOWA ROLA Zasadnicz� i pierwotn� operacj� bankow� jest po�rednictwo w wyp�atach. W zwi�zku z tym banki przeistaczaj� nieczynny kapita� pieni�ny w kapita� czynny, czyli przynosz�cy zysk, zbieraj� wszystkie i wszelkiego rodzaju dochody pieni�ne i oddaj� je do rozporz�dzenia klasie kapitalist�w. W miar� rozwoju bankowo�ci i jej koncentracji w niewielu instytucjach banki ze skromnych p