9602
Szczegóły |
Tytuł |
9602 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9602 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9602 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9602 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
MICHAEL BAIGENT Eliksir i kamie�
Spis tre�ci Wstej) Cze_�� pierwsza Rozdziali. Hermes, po trzykro� wielki Rozdzia� 2. Magia hermetyczna, alchemia i islam Rozdzia� 3. Magia Ciemnych Wiek�w Rozdzia� 4. Trzy drogi do Europy 58 Rozdzia� 5. �redniowieczni magowie Rozdzia� 6. Renesans 84 Rozdzia� 7. Rozw�j wiedzy hermetycznej Rozdzia� 8. FaustUS Rozdzia� 9. Nauki hermetyczne i sztuka: talizman Rozdzia� 10. Powstanie tajnych stowarzysze� Rozdzia�u. Rozdrobnienie rzeczywisto�ci Rozdzia� 12. Powr�t do jedno�ci 183 Rozdzia� 13. Odkrycie nauk hermetycznych Cz�� druga Rozdzia� 14. Magiczny kra_g Rozdzia� 15. Kontrola umys�u Rozdzia� 16. Manipulacja polityczna Rozdzia� 17. Komercyjna manipulacja umys�em Rozdzia� 18. Manipulacja informacj� Rozdzia� 19. Muzyka i magia Rozdzia� 20. Ponowne odkrycie sensu Pos�owie Przypisy Bibliografia �r�d�a ilustracji Podziejcowania Wst�p Od XVII wieku nauka walczy�a z filozofi�, religi� i sztuk� o panowanie nad cywilizacj� i spo�ecze�stwem Zachodu. Tu� po II wojnie �wiatowej wydawa�o si�., �e dominuj�cej pozycji nauki nic nie jest w stanie zagrozi�. Po 1945 roku kultura Zachodu wesz�a w now� er� naukowego racjonalizmu i sceptycyzmu. Wszystko co �irracjonalne", najmniejsze wzmianki o �magii" czy �zabobonach", by�o nie tylko ignorowane, ale wre_cz przyjmowane z jawn� nieufno�ci� i wrogo�ci�.
Dla tych, kt�rzy �yli w czasie II wojny, dla tych, kt�rzy w niej walczyli, tych, kt�rzy j� prze�yli lub cho�by obserwowali j� jako dzieci, nauka wydawa�a si�. stanowi� nowy, najwy�szy autorytet. Nauka dawa�a takie korzy�ci jak antybiotyki. Dzie_ki nauce rozwine_�y si�. nowe �rodki komunikacji, na przyk�ad telewizja. Dostarczy�a te� oczywi�cie nie spotykanych wcze�niej narze_dzi do zabijania � takich jak samoloty nape_dzane silnikiem odrzutowym, pociski rakietowe, bomba atomowa, a w ko�cu wodorowa. Ale nawet te potencjalnie zatrwa�aj�ce wynalazki wydawa�y si�. nie�� � po zaadaptowaniu do cel�w pokojowych � obietnice, niewyobra�alnego do tej pory �poste_pu". Silnik odrzutowy mo�na by�o bez trudu wykorzysta� w samolotach pasa�erskich, aby zrewolucjonizowa� transport i zintegrowa� Ziemie.. Rakiety sprawi�y, �e niewyobra�alny dotychczas podb�j kosmosu sta� si�. zupe�nie realny. Technologia nuklearna kusi�a obietnic� nieograniczonego �r�d�a energii. W rezultacie naukowiec zyska� szczeg�ln� pozycje.. Jego rola � arcykap�ana, �maga" � wydawa�a si�. niepodwa�alna. Mo�na by�o si�. obawia� si�, jakie potrafi�by wyzwoli�. Ale tak�e ufano mu. Zosta� powo�any na opiekuna przysz�o�ci rodzaju ludzkiego.
Pokolenie, kt�re prze�y�o II wojn�, �wiatow�, mia�o na poz�r powody, by ufa� nauce. Mia�o te� podstawy, by nie dowierza� temu, co uznawa�o za irracjonalne. Nierzadko sam� II wojn�, �wiatow� uwa�ano za krucjat�, przeciwko si�om irracjonalizmu. Irracjonalizm by� przera�aj�co widoczny w manipulowanej masowej histerii zwolennik�w partii faszystowskiej. By� obecny w nazistowskiej ideologii, 10 ELIKSIR I KAMIE�
w przem�wieniach Hitlera, w zdehumanizowanej wielko�ci tak zwanego �ostatecznego rozwi�zania". Dawa� si�. zauwa�y� w fanatycznych szar�ach japo�skiej piechoty w walkach na Pacyfiku, w haniebnym traktowaniu je�c�w przez Japo�czyk�w, w kodeksie nakazuj�cym pope�nienie samob�jstwa pokonanym japo�skim oficerom, w daremnych ofiarach z w�asnego �ycia, sk�adanych przez pilot�w kamikadze.
Spotkawszy si�. z takimi przejawami irracjonalizmu, brytyjscy i ameryka�scy weterani unikali wszelkich jego form. Nic dziwnego, �e po powrocie do domu �o�nierze pragne_li przede wszystkim spokoju, powrotu do normalno�ci i solidnej przysz�o�ci, jak� obiecywa�a nauka. �Normalno��", zmierzona i zdefiniowana przez naukowy racjonalizm, zosta�a uznana za ne plus ultra zachodniej cywilizacji. Normalno�� i nierozerwalnie z ni� zwi�zany konformizm mia�y si�. sta� znamionami epoki teraz kojarzonej z �szarym flanelowym garniturem". Ustanowi�y standardy, w jakich ludzie pokolenia wojennego spodziewali si�., �e dorosn� i be_d� �y�y ich dzieci. W tym celu pokolenie wojenne przekaza�o swoim dzieciom - tak zwanym �baby boomers" - dobrodziejstwa cie_�ko wypracowanego dobrobytu, bogactwo zaawansowanych technologicznie d�br konsumpcyjnych i wykszta�cenie (zw�aszcza wy�sze) na niespotykan� wcze�niej skale..
W latach 60., kiedy �baby boomers" zacze_li osi�ga� wiek dojrza�y, �nowy wspania�y �wiat" wys�awiany przez pokolenie wojenne zacz�� si�. wydawa� coraz bardziej pusty, coraz bardziej pozbawiony jakichkolwiek wy�szych warto�ci i cel�w, poza sukcesem materialnym; o tym wszystkim przypomina�a coraz dobitniej ta sama edukacja, kt�r� odbiera�a m�odzie� lat 60. Zamiast �wietlanej przysz�o�ci, m�odzi ujrzeli trzy przera�aj�ce i pote_�ne widma, jakich historia ludzko�ci nie widzia�a nigdy wcze�niej - widmo nuklearnej zag�ady, przeludnienia i katastrofy ekologicznej. Ka�de z nich wystarczy�o, aby przekszta�ci� biblijn� wizje, apokalipsy z religijnego dogmatu w rzeczywiste - a� nazbyt realne � zagro�enie.
M�odzie� lat 60. dorasta�a w ponurym cieniu tej stworzonej przez cz�owieka potr�jnej apokalipsy. Ten cie� pad� te� na wiar�, pokolenia wojennego w rozum i naukowy racjonalizm. Sam rozum wydawa� si�. jedynie mask�, maj�c� dostarczy� usprawiedliwienia, pr�b� racjonalizacji dla nowej formy szale�stwa. Trudno by�o uzna� za �rozumne" zgromadzenie broni nuklearnej w ilo�ci wystarczaj�cej do zniszczenia pie_�dziesie_ciokrotnie wie_kszej planety. Trudno by�o uzna� za �rozumne" dopuszczenie do przeludnienia, bez stworzenia odpowiednich warunk�w dla takiej liczby ludno�ci. Trudno by�o uzna� za �rozumne" zu�ycie zasob�w naturalnych, bez pr�b ich odtworzenia.
Je�li rozs�dek m�g� doprowadzi� do tak oczywistych przejaw�w braku rozs�dku � dosz�o do wniosku pokolenie lat 60. � to znaczy, �e nie spe�ni� nadziei, jakie w nim pok�adali starsi. Je�li nauka doprowadzi�a do takiego impasu, to znaczy, i� nie mo�na jej d�u�ej wierzy�. Je�li normalno�� i konformizm pos�u�y�y tylko do tego, �e ludzie stworzyli narze_dzia swej w�asnej zag�ady, to znaczy, �e normalno�� i konformizm nie s� ju� warto�ciami godnymi propagowania. M�odzie� lat 60. coraz dotkliwiej czu�a si�. zdradzona. Poczucie zdrady podsyca�a - nie tylko ________________________________________________________ Wst�p w Stanach Zjednoczonych, ale tak�e za ich granicami � wojna, kt�rej usprawiedliwienia brzmia�y coraz bardziej fa�szywie. W ci�gu dziesie_ciu lat konfliktu 56 tysie.-cy m�odych Amerykan�w, walcz�cych w imi�, idea��w nie swoich w�asnych, lecz swych rodzic�w, umar�o w d�unglach, deltach rzek i na polach ry�owych po�udniowo-wschodniej Azji. P�niej 60 do 100 tysie_cy odebra�o sobie �ycie. Konflikt w Wietnamie by� pierwsz� wojn�, w kt�rej liczb�, ofiar przekroczy�a p�niej liczba samob�jstw weteran�w.
Kiedy m�odzie� lat 60. zbuntowa�a si�., jej bunt przybra� wiele r�nych i nie zawsze sp�jnych form. Cechami tego buntu najcze_�ciej pote_pianymi przez wsp�czesnych luminarzy s� przede wszystkim permisywno�� tak zwanej �kultury narkotyk�w" i ca�kowity brak szacunku dla ustalonych autorytet�w. Opr�cz tych wy-ste_pk�w krytycy przytaczaj� najcze_�ciej odrzucanie moralno�ci chrze�cija�skiej, zg�e_bianie innych religii (zw�aszcza ze Wschodu), zwr�cenie si�. ku psychologii (szczeg�lnie Junga) i �niezdrowe" zainteresowanie �okultyzmem" i �ezoteryk�".
W przesz�o�ci zdarza�y si�. oczywi�cie od czasu do czasu �okultystyczne odrodzenia" - najcze_�ciej w burzliwych okresach przej�ciowych: w przeddzie� rewolucji francuskiej, po wojnie francusko-pruskiej 1870 roku i upadku francuskiego Drugiego Cesarstwa, tu� przed I wojn� �wiatow� i rewolucj� w Rosji. Naturalnie pomie_dzy tymi najbardziej jaskrawymi manifestacjami, �okultyzm" czy �ezote-ryzm" tak�e istnia�y, cho� na peryferiach rozwoju spo�ecznego. W ci�gu ostatnich czterech wiek�w trudno by�oby znale�� dziesi�ciolecie, w kt�rym jaka� wybitna posta� lub grupa os�b nie prowadzi�a eksperyment�w i bada� w zakresie tego, co uwa�ano za �sztuki zakazane".
W latach 60. odrodzone zainteresowanie �sztukami zakazanymi" znowu zbieg�o si�. w czasie z okresem burzliwych przemian. Tym razem jednak skala tej zbie�no�ci by�a bezprecedensowa - mia�a ona miejsce nie w obre_bie nielicznej elity, nie w kontek�cie struktury maso�skiej lo�y, ale w ca�ym zachodnim �wiecie, w ca�ym pokoleniu rozczarowanych, lecz starannie wykszta�conych m�odych ludzi. W�r�d rodzic�w tego pokolenia dono�nie rozleg�y si�. dzwonki alarmowe. Dzwoni�y tak przez ca�� naste_pn� dekad�.. Na pocz�tku lat 70. jeden z autor�w tej ksi��ki, dopiero co przeprowadziwszy si�. do Londynu, zacz�� wyk�ada� na tamtejszej politechnice. Z powodu jego powszechnie znanego zaanga�owania w ameryka�ski ruch obrony praw cz�owieka i sprzeciw wobec wojny w Wietnamie, wie_k-szo�� jego koleg�w, zaciek�ych marksist�w, uwa�a�a b�e_dnie, �e podziela on ich pogl�dy. �W gruncie rzeczy to nie faszyzm nas martwi - wyzna� jeden z nich w czasie rozmowy. � Faszyzm jest martwy. Prawdziwe zagro�enie stanowi Jung i ca�e to mistyczne towarzystwo". Zdaniem strapionego ideowca �Jung i ca�e to mistyczne towarzystwo" zagra�ali jego sprawie, nak�aniaj�c ludzi do spojrzenia w g��b siebie i os�abiaj�c ich �wiadomo�� konieczno�ci rewolucji spo�ecznej i politycznej.
W rezultacie, jak na ironie., za spraw� �Junga i ca�ego tego mistycznego towarzystwa" przeciwne obozy polityczne, prawica i lewica, ob�z pragn�cy zachowania wygodnego status quo i samozwa�cze �si�y rewolucyjne", zjednoczy�y si�. w�a�nie przeciw niemu. �Jung i ca�e to mistyczne towarzystwo" po��czy� te� dwa inne tradycyjnie wrogo do siebie nastawione ugrupowania: przedstawicieli religii 12 ELIKSIR I KAMIE�
i nauki. Naukowcy i ludzie ko�cio�a regularnie narzekali na to, w jakim stopniu �ezoteryzm" naznaczy� ducha epoki. A dzwonki alarmowe, kt�re rozleg�y si�. w latach 60., s�ycha� i dzisiaj, cho� zazwyczaj tylko w formie butnego szyderstwa. W�r�d �le poinformowanych dziennikarzy, me_drk�w, komentator�w i polityk�w jest w dobrym tonie rzucanie sarkastycznych uwag o �modach i dziwactwach New Ag�" � zupe�nie jakby te �mody i dziwactwa" nie by�y w znacznej mierze r�wnie stare, jak pocz�tki zachodniego my�lenia filozoficznego i religijnego.
Nie da si�. oczywi�cie zaprzeczy�, �e zainteresowanie �ezoteryk�" w latach 60. by�o pod wieloma wgl�dami g�upie - tabele astrologiczne, zasiewanie rady zodiaku, tarota, czy I-cing przed podje_ciem ka�dej, mniej lub bardziej wa�nej decyzji, gotowe programy samorealizacji, �atwa do osi�gnie_cia nirwana, zestawy �zr�b to sam" do trepanacji. Nie mo�na te� zaprzeczy�, �e wynikiem zainteresowania okultyzmem w latach 60. by�y zupe�nie powa�ne zjawiska - na przyk�ad fascynacja satanizmem i dzia�alno�� grup takich jak sekta Charlesa Mansona. Ale koncentrowanie si�. wy��cznie na tych zjawiskach r�wna si�. ignorowaniu bardziej tw�rczych i konstruktywnych aspekt�w �odrodzenia okultyzmu". Na przyk�ad wielu literat�w debiutowa�o w latach 60. jako zwolennicy �ezoterycznego" my�lenia � Carlos Fuentes i Gabriel Garcia Mar�uez w Ameryce �aci�skiej, Thomas Pynchon w Stanach Zjednoczonych, Michel Tournier we Francji, by wymieni� tylko kilku. Byli naukowcy tacy jak Edgar Wind i Frances Yates, kt�rych badania nad �ezoteryzmem" utorowa�y drog�, do zrozumienia renesansu i reformacji, do el�bieta�skiej Anglii, do Szekspira, Marlowe'ai im wsp�czesnych. Przez Junga i niekt�rych z j ego uczni�w �ezoteryzm" lat 60. wytworzy� �wiadomo�� ��e�skiej Zasady", Ewigweibliche Goethego, i potrzeb� zintegrowania jej z Zachodni� �wiadomo�ci� i kultur�. A, czego zamierzamy dowie�� w tej ksi��ce, �ezoteryczna" zasada magicznych wzajemnych powi�za� zainspirowa�a ca�� sfer�, bada� nad �rodowiskiem naturalnym i uznanie Ziemi za �ywy organizm, wszechobejmuj�cy �ekosystem".
W �okultystycznym odrodzeniu" lat 60. wa�ne jest nie tyle to, ile uczyni�o ono dobrego czy z�ego, lecz sam fakt, �e ono zaistnia�o. Fakt ten wydawa� si�. pocz�tkowo zaskakuj�cy w zestawieniu z okresem, jaki je bezpo�rednio poprzedza�, z powojennym okresem �normalno�ci", umiarkowania, naukowego racjonalizmu, konformizmu, konsumpcjonizmu i �szarych flanelowych garnitur�w". Ale �odrodzenie okultystyczne" by�o w�a�nie reakcj� na te zjawiska i towarzysz�ce mu samozadowolenie, ciasnot�, umys�ow�, za�ciankowo�� i ja�owo��. Pokolenie wykszta�conej m�odzie�y wyra�nie dostrzeg�o, �e warto�ci wyznawane przez ich rodzic�w prowa-dz�w �lepy zau�ek. Je�li mia�a by� znaleziona jakakolwiek droga wyj�cia z impasu, musia�a nast�pi� przemiana postawy cz�owieka - przemiana, kt�ra r�wnowa�y�aby rozdrobnienie z integracj�, specjalizacje, z wszechstronno�ci�, mechanizm z organizmem i analiz�, z syntez�.
W takim w�a�nie kontek�cie nale�y rozumie� �okultystyczne odrodzenie" lat 60. � oraz wiele innych zjawisk tej epoki. Mentalno�ci� lat 60. rz�dzi�a dynamika, parcie ku przewarto�ciowaniu - ku integracji, ca�o�ci, organizmowi i syntezie. W powietrzu wisia�o s�owo �rewolucja". Ludzie prostsi i rozumuj�cy bardziej dos�ownie nie rozpoznali si�, dzia�aj�cych pod powierzchni�, zinterpretowali ____________________________________________________ Wst�p to s�owo powierzchownie i pr�bowali zastosowa� je w brutalnej polityce. Ostatecznie jednak mia�a miejsce bardziej donios�a rewolucja, przewr�t tego rodzaju, jaki charakteryzowa� renesans - rewolucja postaw i warto�ci, osobistych i zbiorowych priorytet�w, samej �wiadomo�ci, sposobu widzenia, rozumienia i wzajemnych relacji z rzeczywisto�ci�.
Rewolucja ta wiele zawdzi�cza�a tak zwanemu �okultystycznemu odrodzeniu". M�wi�c dok�adniej, zawdzi�cza�a wiele pewnemu szczeg�lnemu zbiorowi nauk �ezoterycznych", zazwyczaj okre�lanych zbiorczym terminem �hermetyzmu". Hermetyzm k�adzie mi�dzy innymi nacisk na wzajemne powi�zania wszelkiej wiedzy i podkre�la wag�. ��czenia r�nych sfer nauki. W tym zakresie rewolucje, �wiadomo�ci, jaka mia�a miejsce w latach 60., mo�na nazwa� w pewnym sensie hermetyczn�.
Autorzy tej ksi��ki s� wytworem lat 60. Nie zamierzamy za to przeprasza�. Przeciwnie, jeste�my raczej dumni z tego faktu. Jeste�my te� dumni z tego, �e uczestniczyli�my - cho� nie bez sceptycyzmu - w �okultystycznym odrodzeniu" tej epoki.
Podobnie jak w przypadku wielu nam wsp�czesnych, dotarli�my do hermetyzmu, przemierzaj�c wiele dr�g. Jedne z najwa�niejszych otworzy� przed nami ten sam system edukacyjny, kt�ry skaza� hermetyzm na banicj�. Uniwersytet okaza� si�. wcale nie �uniwersalny". A jednak na �ci�le rozgraniczonych wydzia�ach, po�wieconych studiom � jakby zawieszonej w pr�ni � literatury angielskiej, ameryka�skiej, francuskiej czy niemieckiej, czytali�my dzie�a poezji i prozy, tworz�ce powi�zania, jakich sam uniwersytet unika� jak ognia � powi�zania mi�dzy sztukami, naukami, histori�, filozofi�, psychologi�, mitologi�, religioznawstwem. Podczas gdy uniwersyteckie wydzia�y sprzecza�y si� o granice terytorialne z zaciek�o�ci� puryta�s�ach nacjonalist�w, Blake, Goethe i Balzac, Flaubert, To�stoj i Dostojewski, Joyce, Proust, Mann, Yeats i Rilke dawali znacznie rozleglejsz�perspektyw�. A u wielu spo�r�d tych postaci - nawet tak wiktoria�sko powa�nych jak George Elliot i Robert Browning -znale�li�my wyra�ne nawi�zania do hermetyzmu i jego zwolennik�w.
By�y te� postacie nie dopuszczone jeszcze do oficjalnego kanonu. Na przyk�ad Lawrence Durrell bywa� pot�piany przez �wczesny naukowy establishment, ale w brytyjskich i ameryka�skich kampusach uniwersyteckich pocz�tku lat 60. niewielu by�o student�w, kt�rzy nie czytaliby jego Kwartetu Aleksandryjskiego. To w�a�nie na stronach tetralogii Durrella zetkn�li�my si� � podobnie jak wielu innych - po raz pierwszy z tajemniczym zbiorem nauk zwanym �hermetica". R�wnie� u Durrella napotkali�my takie imiona jak Paracelsus czy Agryppa, nigdy nie wspominane w ortodoksyjnych podr�cznikach i antologiach. To w�a�nie romantyczny obraz Aleksandrii przedstawiony przez Durrella wprowadzi� nas do kolebki hermetyzmu. I u Durrella zetkn�li�my si� z najbardziej hermetyczn� ze wszystkich nauk, alchemi�, przedstawion� nie jako prymitywn� form� chemii, lecz jako skomplikowany i z�o�ony system symboliki, wykorzystuj�cy seksualno�� jako metafor� sztuki, sztuk� jako metafor� seksualno�ci, a obie -jako metafor� samotransformacji.
Podobnie jak Durrell, r�wnie� Jung nie znalaz� miejsca w �wczesnych kanonach akademickich. Dotarli�my jednak do niego przez literatur�, maj�c poczucie podniecaj�cego odkrycia. A od Junga droga prowadzi�a z powrotem do alchemii i hermetyzmu - bezpo�rednio, albo przez Goethego. Wkr�tce zrozumieli�my, �e 14 ELIKSIR I KAMIE�
wiele dr�g prowadzi do hermetyzmu � chocia� wydawa�o si�., �e uniwersytet straci� lub celowo ukry� pokazuj�ce je mapy.
Odkryli�my, �e hermetyzm pozwala ujrze� z zaskakuj�cej nowej perspektywy �wiat wiedzy, reprezentowany pono� przez uniwersytet. Widok z tej perspektywy zapiera� nam dech w piersiach, tak jak ziemski glob astronautom, kt�rzy w�a�nie w tamych latach po raz pierwszy wyruszyli w przestrze� kosmiczn�. Mo�na by�o zobaczy� wiedze, i rzeczywisto��, podobnie jak Ziemie, z kosmosu, jako sp�jn� i niepodzieln� ca�o��. Z tego punktu widzenia da�o si�, dostrzec powi�zania mie_-dzy rzekomo osobnymi �dyscyplinami" i �dziedzinami wiedzy", kt�re uniwersytet sztucznie rozdziela�, segregowa� i separowa� od siebie, odre_bne i ja�owe. Oferuj�c perspektyw�,, przekraczaj�c� rygorystycznie wyznaczone podzia�y nauki, hermetyzm pozwala� zrozumie�, jak dalece te dziedziny si�, ��cz�, zaze,biaj�, nak�adaj� i podsycaj� wzajemnie. Pozwala� te� dostrzec szczeliny i pe,knie,cia powsta�e za spraw� ich rozdrobnienia i separacji.
A jednocze�nie hermetyzm dawa� co� wie,cej ni� tylko abstrakcyjne, teoretyczne rozumienie, co� wie,cej ni� og�lna orientacja filozoficzna. Dawa� te� empiryczne spojrzenie na spos�b, w jaki �magia" � niemal zawsze szkodliwa forma �magii" - by�a stosowana i wykorzystywana w funkcjonowaniu wsp�czesnego zachodniego spo�ecze�stwa. Kr�tko m�wi�c, hermetyzm pozwala� si�, cz�owiekowi przekona�, jak niekt�re z jego najwa�niejszych zasad i si� bywa�y stosowane w zdecydowanie niecnych celach. �Magia", przynajmniej we wsp�czesnym �wiecie, jest r�wnoznaczna z pewnymi szkodliwymi manipulacjami - ze �sztuk� sprawiania, �e co� si�, zdarzy" w spos�b sprzeczny z samym hermetyzmem.
Hermetyzm oferowa� te� nowe spojrzenie na historie,. Na przyk�ad wed�ug wiejcszo�ci �wczesnych podr�cznik�w i wiejcszo�ci dzisiejszych profesor�w, donios�e zjawisko, kt�re okre�lamy mianem renesansu, by�o g�e_boko zakorzenione w warto�ciach p�niej nazwanych �humanistycznymi" - warto�ciach uciele�nianych przez Marcina Lutra, Erazma z Rotterdamu czy Thomasa Mor�'a, autora Utopii. Oczywi�cie nie byli�my wrogo nastawieni do tak poj�tego humanizmu. Ale w miar�, jak prowadzili�my nasze w�asne ponadobowi�zkowe studia, jak odkrywali�my nowe pokolenia uczonych, takich jak Edgar Wind czy Frances Yates, zaczynali�my widzie� renesans w nieco innym �wietle. Wprawdzie niew�tpliwie zawdzi�cza� on wiele humanizmowi, ale jeszcze wie,cej -jak odkryli�my - hermetycznemu my�leniu i hermetycznej tradycji. Prawdziwa si�a nape_dowa renesansu, jak si�, wydawa�o, by�a zdecydowanie �magiczna".
To odkrycie doprowadzi�o nas do innego, kt�re akademia, zgodnie z powojennym racjonalizmem, stara�a si�, dyskretnie ukry�. Je�li korzeni renesansu nale�y szuka� nie tyle w humanizmie, co w hermetyzmie, to �cz�owiekiem renesansu" � uciele�nieniem tej epoki w oczach potomnych � by� niekoniecznie Luter, Erazm czy Thomas Mor�. Kt� wie,c? Wkr�tce znale�li�my go w osobach, nazwanych przez Francesa Yatesa �magami renesansu". Ale kiedy ju� byli�my w stanie zidentyfikowa� te historyczne postacie, zdali�my sobie spraw�,, �e ju� wcze�niej spotkali�my si�, z nimi jako z postaciami fikcyjnymi. Poznali�my ich, cho� zamkniejych w ciasnej chrze�cija�skiej moralno�ci, w osobie Doktora Faustusa ______________________________________________________ Wst�p Marlowe'a. Spotkali�my ich, w kontek�cie bardziej tolerancyjnym, jako Fausta Goethego. Im d�u�ej nad tym rozmy�lali�my, tym wa�niejsz� postaci� wydawa� nam si�. Faust. Uciele�nia� niespokojnego ducha, ciekawo��, �mia�o��, g��d wiedzy, sprzeciw wobec konwencji, kt�re charakteryzowa�y nasze pokolenie. A niebawem zacz�� znaczy� dla nas jeszcze wie_cej.
Przez kogo nasza cywilizacja stara si�. okre�li� swoj� to�samo��? Odpowied� wydaje si�. z pocz�tku oczywista. Ludzie ca�y czas m�wi� o �kulturze chrze�cija�skiej", �chrze�cija�skiej cywilizacji", �chrze�cija�skim �wiecie". Nadal, cho� ju� nie tak cze_sto jak w przesz�o�ci, m�wi� o �chrze�cija�stwie". Z takich okre�le� jasno wynika, �e spo�ecze�stwo Zachodu uwa�a Jezusa Chrystusa za posta� definiuj�c� rzeczywisto��, kt�r� stworzy�o. W rzeczywisto�ci jednak postaci� najtrafniej uciele�niaj�c� zachodni� kultur�, nie j est pokorny jak owieczka �Zbawca" przybity do krzy�a. Wre.cz przeciwnie, jest to kto� zupe�nie inny - mag, czarownik, kt�ry w renesansowym folklorze w�asn� krwi� podpisa� pakt z �Diab�em". Postaci� definiuj�c� nasz� cywilizacje, nie jest Jezus, lecz Faust.
Faust, czy te� Faustus, przetrwa� do dzi� g��wnie, chocia� nie wy��cznie, w dw�ch monumentalnych dzie�ach literatury � sztuce Marlowe'a i poemacie Goethego. Oba te dzie�a stawiaj� przed oczami cywilizacji Zachodu uciele�nienie jej zbiorowej to�samo�ci. Oba rozgrywaj� si�. wok� cz�owieka, kt�ry � ju� gdy go po raz pierwszy spotykamy - opanowa� wszystkie sfery uznanej wiedzy, przeszed� ca�e spektrum ludzkich do�wiadcze� i zastanawia si�., dok�d i�� dalej � rozmy�la, jakie nowe �wiaty czekaj� na zdobycie, jakie nowe dziedziny czekaj� na zbadanie, jakie nowe obszary nauki s� do zg�e_bienia. W przeciwie�stwie do Jezusa Chrystusa, ta posta� nie stara si�. prowadzi� innych do Boga, ani nawet samemu osi�gn�� jedno�ci z Bogiem. D��y do tego, by -ni mniej, ni wie_cej - samemu sta� si� Bogiem. W d��eniu tym stosuje ca�y techniczny aparat swojej epoki, aby zdoby� do w�asnej dyspozycji ogromn�i nieposkromion� moc - moc, kt�ra zgodnie ze standardami tradycyjnej chrze�cija�skiej moralno�ci bywa nazywana �piekieln�", �demoniczn�", �szata�sk�", �diabelsk�". Z tak� w�a�nie moc� Faust podpisuje sw�j pakt. Otrzyma sposoby i mo�liwo�ci osi�gnie_cia wszystkiego, co zapragnie osi�gn��, opanowania nowych dziedzin wiedzy, zbadania wy�yn i otch�ani ludzkich do�wiadcze�, spenetrowania i opisania tego, co do tej pory nie zosta�o zg�e_bione i opisane. W zamian za to, po ustalonym czasie straci dusze..
Jest j ednak istotna r�nica mie_dzy szesnastowieczn� wersj� tej opowie�ci wed�ug Marlowe'a, a wersj� Goethego, powsta�� w ostatnich latach XVIII i pierwszych XIX wieku. Na koniec dramatu Marlowe'a Faust traci dusze, na zawsze i nieodwracalnie. W poemacie za� Goethego, za spraw� Zasady �e�skiej, das Ewigweibliche, Faust mo�e uzyska� odkupienie i zbawienie.
Dzisiaj, u schy�ku XX wieku, nasza cywilizacja ma okazje, napisa� swoj� w�asn� wersje, scenariusza. Pozostaje tylko przekona� si�., czy be_dzie ona bli�sza wersji Marlowe'a czy Goethego.
Cz�� pierwsza Rozdzia� l Hermes, po trzykro� wielki Magowie, szamani, wizjonerzy, cudotw�rcy i uzdrowiciele byli znani bez w�tpienia od samego pocz�tku istnienia ludzko�ci. Na d�ugo przedtem, zanim zacz�to spisywa� historie,, postaci te spe�nia�y funkcje kap�an�w, m�drc�w, czarodziej�w, wr�bit�w, t�umaczy sn�w, astrolog�w, bard�w i lekarzy. Opisy tego, co robili, znalaz�y si�. w najstarszych kronikach.
Na Bliskim Wschodzie u zarania ery chrze�cija�skiej postaci takich by�o mn�stwo. Niekiedy twierdzono wr�cz, �e i Jezus by� jednym z t�umu �wczesnych cudotw�rc�w, i tylko szcz�liwym trafem uda�o mu si�. wywrze� tak wielki wp�yw na cywilizacj�. Wed�ug zmar�ego profesora Mortona Smitha z Columbia Univer-sity, chrze�cija�stwo zawdzi�cza swoje powstanie przypadkowi; r�wnie dobrze wydarzenia, kt�re da�y mu pocz�tek, mog�y potoczy� si�. inaczej, lub w og�le nie mie� miejsca Gdyby wypadki potoczy�y si�. inaczej, mogliby�my mie� zamiast dw�ch tysi�cy lat chrze�cija�stwa, dwa tysi�ce lat religii opartej na naukach -dajmy na to - Apoloniusza z Tiany. Jezus bowiem, jakiego znamy z tradycji chrze�cija�skiej, ma z Apoloniuszem wiele wsp�lnego.
Apoloniusz urodzi� si�. w Tianie, w dzisiejszej Turcji, na pocz�tku I wieku, umar� za� mi�dzy 96 a 98 rokiem n.e. Jego �ywot opisa� niejaki Filostratos oko�o 220 roku n. e. Wed�ug legend zebranych i spisanych przez Filostratosa Apoloniusz uzdrawia� chorych, wskrzesi� przynajmniej jednego zmar�ego, a w chwili w�asnej �mierci wst�pi� ciele�nie do niebios przy wt�rze �piew�w s�u�ebnic �wi�tynnych. Pocz�tkowo podobno przyj�� zasady pitagorejskie. Gorliwy wegetarianin, zapu�ci� d�ugie w�osy. Wstr�t do krwawych ofiar sk�oni� go do noszenia odzie�y z lnianego p��tna, a nie ze sk�ry, futra, czy jakichkolwiek innych produkt�w zwierz�cych. Zami�owanie do filozoficznych docieka� popchn�o go do podj�cia dalekich podr�y - do Italii, Egiptu, Syrii i Babilonu. Zrezygnowa� z odwiedzenia Palestyny, poniewa� uwa�a�, �e judaistyczny kult ofiar �wi�tynnych profanuje zar�wno kraj, jak i ludzi. Mi�dzy 41 a 54 rokiem n.e. przebywa� w Indiach, studiuj�c nauki hindu-istyczne i to, co zosta�o z buddyzmu. Do zwolennik�w Apoloniusza zalicza� si� 20 ELIKSIR I KAMIE�
rzymski cesarz Wespazjan, kt�ry wybra� go na swego duchowego doradc�.. Apolo-niusz uwa�a�, �e jedyna prawdziwa filozofia zajmuje si�. sprawami duszy, �poniewa� to dusza, nie podlegaj�ca ani �mierci, ani narodzinom, jest �r�d�em istnienia"1.
Nietrudno by�oby sobie wyobrazi� o wiele gorsze rzeczy ni� dwa tysi�clecia religii opartej na naukach Apoloniusza - chocia�, podobnie jak ka�da inna religia, z czasem i ta zosta�aby niew�tpliwie zniekszta�cona pod wp�ywem nacisk�w spo�ecznych i politycznych, czy przez dogmatyzm i fanatyzm jej wyznawc�w. Jednak historia potoczy�a si�. tak, �e Apoloniusz znikn�� z areny dziej�w; tylko dzie_-ki biografii spisanej przez Filostratosa - dokumentowi nie zawsze w pe�ni wiarygodnemu � wiemy dzi� w og�le o jego istnieniu. Inni cudotw�rcy tamtych czas�w byli skazani na ca�kowite zapomnienie.
Jeden cudotw�rca jednak, prawdziwy czy te� fikcyjny, przetrwa� w tradycji chrze�cija�skiej i kolejne pokolenia zna�y go jako prototyp czarodzieja - �czarnego", czyli z�ego maga, daj�c pocz�tek �pierwszej w pe�ni rozwini�tej legendzie o (...) z�ym magu" w historii Zachodu2.
Posta� ta po raz pierwszy pojawia si�. w Dziejach Apostolskich (8, 9-24), a p�niej w pismach ojc�w Ko�cio�a i p�niejszych komentator�w, jako Szymon Mag. W�a�nie w roli Szymona zadebiutowa� Faust.
Istnieje mn�stwo �wiadectw, wskazuj�cych, �e prawdziwy Szymon � czy te� posta� lub postaci, na kt�rych by� on wzorowany - by� wyznawc� �herezji" zwanej gno-stycyzmem. Jeden z ojc�w Ko�cio�a z IV wieku, Epifaniusz, pote_pia� go nawet jako za�o�yciela gnostycyzmu - co jest raczej ma�o prawdopodobne3. Wed�ug innych ko�cielnych pisarzy on sam twierdzi�, �e jest Mesjaszem, Synem Bo�ym, a nawet uciele�nieniem Boga Ojca. Mia� podr�owa� w towarzystwie prostytutki z Tyru imieniem Helena - uwa�anej za reinkarnacje. Heleny troja�skiej. Jednym z innych imion, jakimi j� okre�lano, by�o Zofia, gnostyc�a termin oznaczaj�cy uciele�nienie Bo�ej M�dro�ci. Wed�ug jednego z komentator�w: �Jej przedstawienie jako nierz�dnicy mia�o ukaza� g�e_bie_, jakiej siejgne.�a boska zasada, anga�uj�c si�. w stworzenia"4.
W Biblii i p�niejszej tradycji Ko�cio�a Szymon funkcjonuje jako swego rodzaju arcywr�g � wcielenie si� ciemno�ci, nieczystych mocy, kt�rym przeciwstawia si�. dopiero co sformu�owane przes�anie chrze�cija�stwa. Dlatego w Dziejach Apostolskich pojawia si�. on jako samozwa�czy samaryta�ski cudotw�rca i rzekomy Mesjasz. Ta charyzmatyczna posta�, maj�ca gorliwych wyznawc�w, jest - podobnie jak Piotr, ale w sw�j w�asny, bardziej z�owrogi spos�b � �rybakiem ludzi", czy te� �rybakiem dusz". Kiedy za� spotyka si�. z Piotrem, proponuje aposto�owi pieni�dze w zamian za dar uzdrawiania przez na�o�enie r�k. Innymi s�owy, pr�buje kupi� uzdrowicielsk�moc Ducha �wi�tego do swoich w�asnych egoistycznych cel�w - st�d pochodzi nazwa grzechu, zwanego �symoni�". Podaje te� w w�tpliwo�� status Jezusa i kwestionuje autorytet Piotra jako aposto�a.
Wed�ug p�niejszych doniesie� kulminacyjny moment spotkania nast�pi�, kiedy Szymon wyzwa� Piotra na rodzaj duchowego czy te� magicznego pojedynku � jeden musia� dor�wna� drugiemu w czynieniu cud�w5. Pocz�tkowo Szymon rzeczywi�cie prze�cign�� Piotra, gdy� cuda, kt�re czyni�, by�y bardziej imponuj�ce. Jednak w przeciwie�stwie do czynionych przez Piotra, nie pochodzi�y one z boskiej mocy, lecz - dzie_ki Hermes, po trzykro� wielki czarom � ze znacznie bardziej w�tpliwego i (wed�ug chrze�cija�skich komentator�w) demonicznego �r�d�a. Dlatego by�y nieczyste, skalane, zha�bione. Wprawdzie wydawa�y si�. ol�niewaj�ce, ale stanowi�y produkty kuglarstwa, szachrajstwa, mistyfikacji i oszustwa; odwo�ywa�y si�. do �wiadomo�ci, ale nie mia�y g��bszego znaczenia. Nie warto chyba wspomina�, �e wed�ug tradycyjnych �r�de� Szymon otrzyma� zas�u�on� nauczk�. - spad� w trakcie lewitacji i z�ama� nog�., rujnuj�c sobie reputacje..
Szymon w Dziejach Apostolskich jest ma�o wa�n� postaci� - kuglarzem i szarlatanem, drobn� przeszkod�, kt�r� Piotr musia� pokona� w swym triumfalnym marszu z misj� ewangeliczn� do Samarytan. Dla p�niejszych komentator�w sta� si�. jednak kim� wi�cej ni� skazanym na przegran� rywalem Piotra. Zosta� ni mniej, ni wi�cej tylko Antychrystem - nie zwyk�ym cz�owiekiem, lecz uciele�nieniem czy te� emisariuszem najwy�szego z�a. Dla pobo�nych chrze�cijan �w arcymag sta� si�. z definicji �czarnym" magiem, ambasadorem si� piekielnych. Moce, kt�rymi si�. pos�ugiwa�, uznano za pochodz�ce z ostatecznego �r�d�a nieprawo�ci, od Antychrysta, czyli Diab�a. Zatem i wszyscy p�niejsi czarownicy, poniewa� uprawiali sztuk�, �magiczn�", byli pot�pieni jako na�ladowcy Szymona. Zreszt�, znaj�c nauki Ko�cio�a, nie mo�emy si�. spodziewa�, by traktowano ich inaczej. Oczywi�cie nie mo�na by�o uzna�, �e maj� dost�p do boskich mocy; nie mo�na by�o uzna� ich za aposto��w, poniewa� z�ama�oby to monopol Ko�cio�a na kontakty z bosk� moc�. A wszelkie korzystanie z mocy, nie pochodz�cych z oficjalnie usankcjonowanych �r�de� ko�cielnych, z samej definicji musia�o by� demoniczne.
Zatem Szymon Mag utorowa� drog� Faustowi - magowi, kt�ry zawar� pakt z Diab�em. Zwi�zki mi�dzy tymi dwiema postaciami nie ograniczaj� si� do para-lel tematycznych i skojarze� z Helen� troja�sk�. W j�zyku niemieckim s�owo Faust znaczy �pi��", co do pewnego stopnia mo�e by� trafn� metafor�. W �acinie jednak faustus znaczy �obdarzony �askami" i jest przydomkiem, jakim pos�ugiwa� si� Szymon. Wed�ug profesora Hansa Jonasa:
Ciekawe jest, (...) �e w �rodowisku �aci�skim Szymon u�ywa� przydomka Faustus (�obdarzony �askami"): to, w po��czeniu z jego sta�ym przydomkiem �Mag" i faktem, �e towarzyszy�a mu Helena, o kt�rej twierdzi�, �e jest odrodzon� Helen� troja�sk�, wskazuje, �e mamy tu do czynienia z jednym ze �r�de� legendy Fausta (...)� Z pewno�ci� niewielu wielbicieli sztuk Marlowe'a i Goethego zdaje sobie spraw�, �e ich bohater jest potomkiem gnostycznego heretyka i �e pi�kna Helena przywo�ana dzi�ki jego sztuce by�a niegdy� upad�� My�l� Boga, dzi�ki kt�rej wyniesieniu mia�a by� zbawiona ludzko��6.
W Dziejach Apostolskich Szymon Mag nie wyst�puje jako prawdziwe z�o, jako emisariusz mocy piekielnych. Ale nawet w�wczas � w drugiej po�owie I wieku � taki cz�owiek by�by pot�piany przez wi�kszo�� �yd�w i wyznawc�w ruchu, z kt�rego mia�o w przysz�o�ci powsta� chrze�cija�stwo. Dla �yd�w by�by on przest�pc� religijnym, dzia�aj�cym poza oficjalnie usankcjonowanym klerem, poza skrajnie narodowymi sektami mesjanistycznymi i poza rodz�cym si� rabinicznym judaizmem. W oczach wyznawc�w nowej religii - czy to g�oszonej przez cz�onk�w frakcji za�o�onej przez Jakuba, czy te� nawr�conych przez niezale�nego Paw�a - by�by czym� 22 ELIKSIR I KAMIE�
jeszcze gorszym7. Zosta�by uznany za konkurencyjnego mesjasza, kt�rego nauki i dzia�alno�� zagra�a�yby prerogatywom �jedynego prawdziwego" mesjasza. Pod tym wzgl�dem by�by istotnie �Antychrystem".
Jednak o ile posta� maga, kt�rej uciele�nieniem by� Szymon Mag, zosta�a wykl�ta w Palestynie czas�w Nowego Testamentu, to istnia�y te� inne �rodowiska, kt�re przyj�yby j� o wiele �yczliwiej. WI wieku najwa�niejszym z nich by� Egipt, a zw�aszcza Aleksandria.
Aleksandria: serce greckiego Egiptu Ponad p� tysi�ca lat wcze�niej zawi�za�y si�. serdeczne stosunki mi�dzy Egiptem a Grecj�. Ju� w 610 roku p. n. e. zosta�a za�o�ona grecka osada, b�d�ca o�rodkiem handlowym w delcie Nilu, greccy za� �o�nierze, kt�rzy sami musieli stawia� op�r perskiej ekspansji, cz�sto wspierali Egipcjan przeciwko najazdom Pers�w. Jednak Egipt, w przeciwie�stwie do Grecji, nie by� w stanie odeprze� perskich agresor�w. Przez prawie dwa stulecia - od 525 do 332 roku p.n.e. - Egipt cierpia� pod perskim jarzmem. W 343 roku p.n.e. Nektanebo II, ostatni z faraon�w, uciek� w d� Nilu i staro�ytne dynastie faraon�w przesta�y istnie�. Perscy naje�d�cy obracali w ruiny �wi�tynie, kaplice, pos�gi i ca�e miasta.
Kiedy w 332 roku p.n.e. Aleksander Wielki zdoby� Egipt, by� witany przez egipski lud jako wybawiciel. Perskie wojska okupacyjne stawia�y s�aby op�r i �atwo da�y si�. wyp�dzi�. Rok p�niej, w 331 roku, macedo�ski w�dz za�o�y� miasto do dzisiaj nosz�ce jego imi�,. Wkr�tce potem opu�ci� kraj i nigdy do niego nie wr�ci�. Umar� w Babilonie osiem lat p�niej, a jego ogromne imperium- si�gaj�ce a� do granic Indii - zosta�o podzielone mi�dzy jego genera��w. Jeden z nich, Ptolemeusz, odziedziczy� Egipt i w 305 roku wst�pi� na tron jako Ptolemeusz I. Za�o�y� w ten spos�b dynasti� greckich monarch�w, kt�rzy w�adali Egiptem a� do �mierci ostatniej z ich rodu, Kleopatry VII, w 30 roku p.n.e.
Kleopatra pope�ni�a samob�jstwo, kiedy flota jej i zbuntowanego Rzymianina Marka Antoniusza zosta�a pokonana w bitwie pod Akcjum przez Oktawiana, adoptowanego syna Juliusza Cezara. W 27 roku p.n.e. zwyci�ski Oktawian og�osi� si� cezarem, przybra� imi� August i za�o�y� Cesarstwo Rzymskie. W ten spos�b Egipt sta� si� satelit� Rzymu, rz�dzonym przez prefekta, odpowiedzialnego bezpo�rednio przed cesarzem. Przez nast�pne trzy i p� wieku Egipt pe�ni� funkcj� spichlerza Rzymu. Statki z Aleksandrii przewozi�y zbo�e przez Morze �r�dziemne -najpierw do Rzymu, p�niej do oddalonych prowincji imperium, a w ko�cu, po 324 roku n.e. do nowo za�o�onej stolicy, Konstantynopola.
Za panowania greckiej dynastii Ptolemeuszy w Egipcie �atwo by�o zdoby� ziemi�, wy�szy status spo�eczny i fortun�. To naturalnie przyci�ga�o rzesze imigrant�w -wielu z nich cierpia�o n�dz� w ojczy�nie i teraz wykorzystywa�o okazj� poprawienia swego losu, a nawet zdobycia pozycji i w�adzy. Za spraw� greckich osadnik�w Egipt zhellenizowa� si� i zmieni� oblicze. Na przyk�ad wi�kszo�� Egipcjan tradycyjnie pi�a piwo. Grecy jednak woleli wino, a to wymaga�o wielkich plantacji winoro�li.
Hermes, po trzykro� wielki Wi�kszo�� Egipcjan nosi�a lnian� odzie�, ale Grekom podoba�y si�. szaty z we�ny, co przyczyni�o si�. do zwi�kszenia importu owiec. Poniewa� Grecy nie uznawali substytutu dla swojej oliwy z oliwek, zak�adali plantacje tej ro�liny. Grecy zak�adali tak�e nowe miasta na wa�nych szlakach handlowych. Aby zwi�kszy� wydajno�� rolnictwa, przeznaczyli jeszcze wi�cej ziemi pod uprawy; dzi�ki swemu do�wiadczeniu technologicznemu udoskonalili metody irygacji i osuszali bagna. Importowane �elazo pozwala�o sporz�dza� narz�dzia rolnicze lepsze od wcze�niej u�ywanych przez Egipcjan.
Bankowo�� sta�a si�. nieod��cznym sk�adnikiem ekonomii zhellenizowanego Egiptu. Za�o�ono oficjalny bank kr�lewski, z central� w Aleksandrii i przedstawicielstwami w ca�ym kraju. Jako uzupe�nienie kr�lewskiego skarbca zajmowa� si�. on wymian� i po�yczaniem pieni�dzy oraz przyjmowaniem depozyt�w. Takie udogodnienia stworzyli Grecy, oczywi�cie przede wszystkim dla innych Grek�w. Rdzenna egipska ludno�� nie mia�a okazji korzysta� z tych dobrodziejstw.
Jednak Egipt za panowania Ptolemeuszy rozkwita� - dobrze wiod�o si�. zar�wno rodowitym Egipcjanom, jak i nap�ywowym osadnikom. Do �mierci Kleopatry kraj wypracowa� ogromne bogactwo. Wed�ug jednej z kronik roczny doch�d wynosi� 294 tony z�ota i 45 300 ton zbo�a, co we wsp�czesnej walucie stanowi odpowiednik setek milion�w dolar�w8.
U zarania ery chrze�cija�skiej, kiedy przeszed� w re.ce Rzymian, Egipt by� jednym z najwa�niejszych o�rodk�w handlowych �wczesnego �wiata. �adna inna cz�� imperium rzymskiego nie przynosi�a por�wnywalnego dochodu.
Ca�y Egipt prosperowa� doskonale, a manifestacj�jego dobrobytu by�a Aleksandria. Wprawdzie nigdy nie zosta�a stolic�, ale cieszy�a si�. wyj�tkowym statusem. Mie�ci�a si�. tam rezydencja ptolemejskich w�adc�w, a po upadku ich dynastii rzymskiego prefekta. M�wiono o niej, �e jest �przy" Egipcie, a nie �w" nim.
WI wieku ery chrze�cija�skiej Aleksandria by�a najbogatszym, najsilniej zurbanizowanym, najbardziej kosmopolitycznym, kulturalnym i cywilizowanym miastem �wiata grecko-rzymskiego i �nie mog�cym si�. z niczym r�wna� centrum �wiatowego handlu". �wczesn� liczb�, jej ludno�ci ocenia si�. na 500 tysi�cy - o wiele wi�cej ni� mia�a kt�rakolwiek ze �r�dziemnomorskich metropolii. Miasto s�yn�o ze swojej architektury. Do g��wnych atrakcji nale�a�a s�ynna latarnia morska na wyspie Faros, po��czonej z miastem grobl� o d�ugo�ci 1300 metr�w. Budowla mia�a 120 metr�w wysoko�ci, co odpowiada wsp�czesnemu czterdziestopi�trowemu wie�owcowi. Wzniesiono j� z l�ni�co bia�ego kamienia i zwie�czono wielkim pos�giem Zeusa. Na jej szczycie nieustannie p�on�� ogie�, kt�rego blask by� odbijany przez zesp� powi�kszaj�cych zwierciade� daleko w morze.
Wed�ug jednego z opis�w w mie�cie by�o ponad 800 tawern, ponad 1500 �a�ni, ponad 2400 �wi�ty� i ponad 24 tysi�ce dom�w. Wybudowano tam te� teatry, forum, wielkie targowisko, gimnazjon, wiele publicznych park�w i �wi�tych gaj�w. By�y s�dy, koszary wojskowe i niezliczone pomniki. U wej�cia do �wi�tyni Augusta sta�y dwa obeliski, p�niej nazwane �Ig�ami Kleopatry"; jeden z nich znajduje si� obecnie nad brzegiem Tamizy w Londynie, drugi w nowojorskim Central Parku. We wszystkich tych budowlach tak hojnie szafowano bia�ym marmurem, �e ich blask, jak m�wiono, o�lepia� patrz�cego.
24 ELIKSIR I KAMIE�
MORZE �R�DZIEMNE Jaffa i Jerycho � Jepozolima Gaza ALEKSANDRIA^
�C? k. Sais piramidy w Gizie , Memfis PIERWSZA KATARAKTA Egipt pod panowaniem greckim, 332 - 330 p. n. e.
Hermes, po trzykro� wielki Jedn� z g��wnych �wczesnych atrakcji miasta by�o zabalsamowane i owini�te w banda�e cia�o Aleksandra, przywiezione z Babilonu do metropolii, kt�r� za�o�y�. Zw�oki wielkiego wodza spoczywa�y w z�otym sarkofagu umieszczonym w ogromnym grobowcu, stanowi�cym cel pielgrzymek. Sarkofag podobno zosta� ukradziony w 89 roku p.n.e. przez jednego z ptolemejs�ach w�adc�w, kt�remu akurat zabrak�o pieni�dzy. Grobowiec przetrwa� nieco d�u�ej. Po raz ostatni wspomniano o nim w kronikach w 215 roku n.e., gdy odwiedzi� go rzymski cesarz Karakalla.
Dla wielu ludzi tamtych czas�w, a ju� na pewno dla potomno�ci, uwie�czeniem �wietno�ci Aleksandrii by�a jej s�ynna Wielka Biblioteka. Dzi�ki swojej kolekcji manuskrypt�w Aleksandria przy�mi�a inne o�rodki nauki, takie jak Ateny czy Korynt, i sta�a sie. najwi�ksz� skarbnic� wiedzy klasycznego �wiata. Je�li idzie 0 �cis�o��, w Aleksandrii mie�ci�y si�. dwie biblioteki. Jedna, wi�ksza, by�a wzniesiona z bia�ego marmuru i po��czona z �Muzeum" - pierwotnie Musejonem, czyli �wi�tyni� Muz. Mniejsza biblioteka, niejako c�rka pierwszej, mie�ci�a si�. w �wi�tyni po�wieconej bogu Serapisowi9.
Musejon by� pocz�tkowo miejscem kultu, sanktuarium Muz. Pod rz�dami Rzymian, kt�rzy zast�pili Ptolemeuszy, zyska� bardziej �wiecki charakter, przekszta�caj�c si� w swego rodzaju odpowiednik dzisiejszego uniwersytetu. Po�o�ony przy morzu, m�g� si� poszczyci� zadaszonym portykiem, wsp�ln� sal� biesiadn� dla uczonych, pokojami do nauki, pomieszczeniami mieszkalnymi, a prawdopodobnie r�wnie� salami wyk�adowymi i teatrami. Uczonych i personel op�aca�a sama instytucja. Nie p�acili podatk�w. Otrzymywali darmowe posi�ki i utrzymanie, dobr� pensj� 1 wiele innych przywilej�w, w�r�d nich s�u�b�.
Musejon zosta� za�o�ony mi�dzy 300 a 290 rokiem p.n.e. przez Ptolemeusza I, wykszta�conego cz�owieka, otaczaj�cego si� artystami, filozofami, poetami i pisarzami. Ptolemeusz wyda� dekret, na mocy kt�rego wszelkie ksi��ki, znajduj�ce si� na statkach, zawijaj�cych do aleksandryjskiego portu, by�y konfiskowane i kopiowane. Kopie zwracano w�a�cicielom, orygina�y za� w�drowa�y do Musejonu. Ptolemeusz rozkaza� tak�e sporz�dza� kopie ksi��ek, znajduj�cych si� w innych bibliotekach, takich jak ate�ska, i prywatnych kolekcjach z ca�ego �wiata.
Bibliofilskie zami�owania Ptolemeusza podzielali jego nast�pcy. Ostatecznie biblioteka sk�ada�a si� z dziesi�ciu sal, z kt�rych ka�da po�wi�cona by�a innej dziedzinie wiedzy. Podobnie jak latarnia morska na wyspie Faros, r�wnie� aleksandryjska biblioteka zosta�a uznana za jeden z siedmiu cud�w staro�ytnego �wiata. Teksty mia�y posta� papirusowych zwoj�w, najcz�ciej zawieraj�cych dwa lub wi�cej dzie�. W dniach swej �wietno�ci Musejon posiada� oko�o p� miliona takich zwoj�w, a mniejsza biblioteka, przy �wi�tyni Serapisa, mia�a ich czterdzie�ci tysi�cy. Ka�dy z nich by� opatrzony metryczk� i skatalogowany. Zbiory by�y dost�pne nie tylko dla elity, lecz dla ca�ego spo�ecze�stwa - dla ka�dego, kto pragn�� zdobywa� wiedz�.
Wi�kszo�� ksi�g przechowywanych w bibliotekach miasta spisana by�a po grecku. Oczywi�cie po rzymskim podboju materia� ten uzupe�ni�y teksty �aci�skie. Ale by�y te� ksi�gi w wielu innych j�zykach i ze znacznie bardziej odleg�ych region�w. Znajdowa�y si� tam na przyk�ad komentarze do �wi�tych pism zoro-astryjskich. A tak�e, najprawdopodobniej, kopie staro�ytnych dzie� egipskich.
26 ELIKSIR I KAMIE�
Podobnie jak wszystkie inne biblioteki, r�wnie� te w Aleksandrii by�y bezbronne wobec okrucie�stw wojny i eksces�w doktrynalnych fanatyk�w. Na przyk�ad w 48 roku p.n.e. Juliusz Cezar rozpocz�� obl�enie miasta. Po�ar rozprzestrzeni� si�. z okr�t�w pokonanej egipskiej floty na budynki na brzegu i 70 tysi�cy zwoj�w, przechowywanych w Musejonie, bezpowrotnie przepad�o. Wiele z nich zast�piono nowymi. Ale od ko�ca III wieku n.e. biblioteki Aleksandrii pada�y ofiar� kolejnych grabie�y - ze strony nowej fali perskich naje�d�c�w, rzymskiego cesarza Dioklecjana, fanatycznych chrze�cijan. Wydaje si�., �e w IV wieku g��wna biblioteka, mieszcz�ca si�. w Musejonie, by�a ju� zniszczona - albo tak zubo�ona, �e nie warta dalszych wzmianek w zapiskach historycznych. W ko�cu, w 3 91 roku n.e. t�um fanatycznych chrze�cijan, prowadzony przez patriarch�. Aleksandrii, zniszczy� tak�e mniejsz� bibliotek�, przy �wi�tyni Serapisa � i sam� �wi�tynie.. Utrat� ca�ego bogactwa aleksandryjskiej wiedzy trzeba uzna� za najwi�ksz� katastrof� w dziejach zachodniej cywilizacji. Za t� zbrodni� chrze�cija�stwo nigdy nie zosta�o poci�gni�te do odpowiedzialno�ci. Chrze�cija�scy fundamentali-�ci s� do dzisiaj a� nazbyt ch�tni do palenia ksi��ek.
Ogrom straty mo�na przedstawi�, przywo�uj�c tylko niekt�re z wybitnych imion zwi�zanych z Aleksandri� i jej bibliotekami. W�r�d j ej wychowank�w byli: Euklides, matematyk, kt�rego geometrii uczymy si� do dzi�, Eratostenes, kt�ry doszed� do wniosku, �e Ziemia jest kul� i dok�adnie obliczy� jej obw�d, astronom i astrolog Ptolemeusz, lekarz Galen, kt�rego nauki mia�y wywrze� wp�yw na nast�pne p�tora tysi�ca lat medycznego my�lenia. By� egipski kap�an i historyk Manethon. Jego kompilacja listy egipskich w�adc�w i dynastii do dzisiaj jest uwa�ana w znacznej mierze za prawid�ow�. Kszta�cili si� tu ojcowie Ko�cio�a i teolodzy, tacy jak Orygenes i biskup Klemens, wybitni gnostyccy nauczyciele, Walentyn i Bazylides oraz liczni filozofowie, kt�rych dzie�a wywieraj� wp�yw i na dzisiejszych my�licieli, na przyk�ad Plotyn, Proklos i zhellenizowany �yd Filon.
Jak wida� z r�norodno�ci przedstawionych postaci, Aleksandria u zarania ery chrze�cija�skiej by�a przys�owiowym tyglem. Populacj� miasta tworzyli ludzie ze wszystkich stron, ras, kultur i wszystkich religii znanego �wiata; powsta�a kosmopolityczna stolica, kt�rej wsp�czesne odpowiedniki mo�na znale�� w takich o�rodkach jak Londyn i Nowy Jork. Byli te�, oczywi�cie, rodowici Egipcjanie. Mieszkali tu przedstawiciele wszystkich zak�tk�w m�wi�cego po grecku basenu Morza �r�dziemnego - nie tylko z Grecji l�dowej i wysp, ale te� z Sycylii, Syrii, Turcji i Azji Mniejszej. Byli Babilo�czycy, Arabowie, Persowie, Kartagi�czycy, mieszka�cy Hiszpanii, Italii i Galii. Istnia�o tu tak�e najwi�ksze na �wiecie skupisko �yd�w poza Judea.
Podobnie jak inne etniczne wsp�lnoty w Aleksandrii, �ydzi zamieszkiwali w�asn� dzielnic� miasta. Wprawdzie nadal szukali duchowego przyw�dztwa w Jerozolimie i p�acili coroczny podatek na rzecz tamtejszej �wi�tyni, lecz ich styl �ycia i wi�kszo�� zwyczaj�w uleg�y zhellenizowaniu. Wielu poj�o greckie �ony. Wielu nie m�wi�o ju� po hebrajsku; nabo�e�stwa w ich jednej wielkiej i licznych mniejszych synagogach odbywa�y si� po grecku. Istnia�y greckie przek�ady Tory. W�r�d zwoj�w znad Morza Martwego, znalezionych w Qumran, niekt�re s� spisane po grecku na papirusie, co wskazuje, �e mog�y one powsta� w Aleksandrii10.
Hermes, po trzykro� wielki �ydzi cieszyli si� najwy�szym statusem spo�r�d mieszka�c�w Aleksandrii i znaczn� autonomi�. Mieli na przyk�ad swoje w�asne s�dy i w�asnych przyw�dc�w. Niekt�rzy z nich osi�gn�li wysokie stanowiska. Jeden z ptolemejskich monarch�w mia� powierzy� administracje, pa�stwa, jak r�wnie� kontrole, nad armi�, dw�m �ydom. R�wnie� dwaj genera�owie w armii Kleopatry III byli �ydami.
Kiedy upad�a dynastia Ptolemeuszy, mi�dzy �ydowsk� wsp�lnot� a nowym rzymskim re�imem dosz�o do nieuniknionych tar�, co wywo�a�o narastaj�c�, bezprecedensow� fale. antysemityzmu. W Palestynie w tym czasie trwa�o nieprzerwanie powstanie przeciw rzymskiej okupacji, a reperkusje tych niepokoj�w si�gn�y przez pustynie a� do Aleksandrii. W 66 roku n.e. powstanie wybuch�o pe�n� si�� i trwa�o przez nast�pne osiem lat. Kiedy rzymskie armie stopniowo odzyskiwa�y panowanie nad krajem, wielu mesjanistycznych �ydowskich buntownik�w � Zelot�w czy, jak nazywano niekt�rych z nich, �sicarii" - szuka�o schronienia w Aleksandrii, gdzie pod�egali do nowych powsta�11. Jak mo�na by�o przewidzie�, bunty poci�ga�y za sob� odwet. Kolejne powstania w Judei doprowadzi�y do nasilenia akcji antysemickich. W po�owie II wieku n.e. liczna niegdy� �ydowska wsp�lnota Aleksandrii by�a zdziesi�tkowana.
W tym czasie �wietno�� Aleksandrii nale�a�a ju� do przesz�o�ci. Ale jeszcze w IV wieku n.e. rzymski historyk Ammianus Marcellinus m�g� napisa� o Egipcie: �Tutaj najpierw, znacznie wcze�niej ni� w jakimkolwiek innym kraju, ludzie odnale�li kolebki (je�li wolno mi tak powiedzie�) r�nych religii. Tutaj nadal troskliwie piel�gnuj� elementy �wi�tych rytua��w, jakie zosta�y przekazane w ich �wi�tych ksi�gach"12.
Ammianus Marcellinus podkre�la, �e zar�wno Pitagoras, jak i Platon, zdobyli wi�ksz� cz�� swojej wiedzy w Egipcie. I nawet w IV wieku, dodaje, w Aleksandrii przetrwa�y �r�d�a tej wiedzy:
(...) i nawet teraz mn�stwo nauki przetrwa�o w tym samym mie�cie; nauczyciele r�nych sekt bowiem doskonale prosperuj�, a wiele rodzaj�w tajemnej wiedzy wyja�nia si� przez geometri�. A i muzyka nie umar�a w�r�d nich, ani harmonia. I nieliczni nadal prowadz� obserwacje ruch�w wszech�wiata i gwiazd, podczas gdy uczonych arytmetyk�w jest znaczna liczba; a opr�cz nich wielu jest bieg�ych we wr�biarstwie13.
Ammianus Marcellinus konkluduje: �Ale je�li ktokolwiek w gorliwo�ci swego umys�u zapragnie odda� si�. r�nym dziedzinom boskiej wiedzy lub badaniu metafizyki, odkryje, �e ca�y �wiat zawdzi�cza ten rodzaj nauki Egiptowi"14.
Aleksandria u szczytu rozwoju sta�a si�. o�rodkiem handlu wszelkimi dobrami, ale r�wnie� o�rodkiem wymiany idei. By�a tyglem, w kt�rym miesza�y si�. r�ne ludy, ale tak�e kulty, religie, wierzenia i systemy filozoficzne. Miasto zosta�o wi�c ogniwem, po��czeniem i miejscem oczyszczania nauki i wiedzy ca�ego znanego �wiata. W jego granicach znalaz�y swoje miejsce praktycznie wszystkie religie i sposoby my�lenia.
Swego rodzaju doln� warstw� tworzy�y kulty, wywodz�ce si� z religii staro�ytnego Egiptu, si�gaj�ce czas�w faraon�w, a by� mo�e jeszcze wcze�niejszych - i cz�sto nadal z nimi zwi�zane. Na�o�one na t� warstw�, a cz�sto z ni� przemieszane, 28 ELIKSIR I KAMIE�
byty kulty r�nych greckich b�stw, a tak�e Aleksandra Wielkiego�za�o�yciela miasta i dynastii Ptolemeuszy, kt�rej przedstwiciele nie widzieli nic zdro�nego w ub�stwieniu samych siebie. Szczeg�lnie istotny by� kult boga Serapisa. Serapisa mo�na najtrafniej okre�li� jako b�stwo celowo sfabrykowane, tak obmy�lone, by by�o atrakcyjne zar�wno dla Grek�w, jak i dla Egipcjan. Wed�ug jednego z komentator�w, �Serapis by� wynikiem bada� zespo�u filozof�w i kap�an�w, kt�rzy zebrali ze wszelkich �r�de� i po��czyli wszystkie dost�pne idee i atrybuty"15. Kult Serapisa by� szczeg�lnie promowany przez dynastie. Ptolemeuszy, poniewa� prze�amywa� r�nice religijne i m�g� pos�u�y� do utrzymania �adu w pa�stwie. Po cz�ci wywodzi� si�. ze staro�ytnego kultu �wi�tego byka, Apisa, kt�rego o�rodkiem by�a dawna stolica, Memfis. Ten kult z kolei zawiera� elementy kultu jeszcze starszego b�stwa, Ozyry-sa. Dlatego Serapis bywa� cz�sto przedstawiany jako ma��onek Izydy, staro�ytnej egipskiej bogini-matki. Tak wi�c greckie inskrypcje adresowane do Serapisa byty, po prze�o�eniu na demotyk� lub hieroglify, skierowane do Ozyrysa. Na u�ytek Grek�w Serapisa ��czono jednak z Zeusem, tote� cz�sto spotka si� imi� Zeus-Serapis. Serapisa kojarzono te� cz�sto z innymi b�stwami, egipskimi - takimi jak Amon, i greckimi, jak Posejdon. W ka�dej prowincji Egiptu sta�a �wi�tynia po�wi�cona Serapisowi. Jego �wi�tynia w Aleksandrii by�a