6911
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 6911 |
Rozszerzenie: |
6911 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 6911 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 6911 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
6911 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
LEW GUMILOW
DZIEJE
DAWNYCH TURK�W
Prze�o�y�
Tadeusz Zab�udowski
Tytu� orygina�u �DRIEWNIJE TIURKI�
Ok�adk� i strony tytu�owe projektowa� RYSZARD SWI�TOCHOWSKI
Wyb�r materia�u ilustracyjnego H. W. HAUSSIG
Konsultacja naukowa STANIS�AW KA�U�Y�SKI
Wiersze prze�o�y� JERZY LITWINIUK
Indeks opracowa�a WIES�AWA KARACZEWSKA
SPIS TRE�CI
Od autora 7
Wst�p . 9
Cz�� pierwsza
WIELKI KAGANAT TURECKI
I. W przededniu (420�546) . 15
II. Przodkowie .. 21
III. Powstanie wielkiego imperium rodu Aszyna (545�581) . 30
IV. Jedwab i szlak karawanowy 43
V. Stosunki w Kaganacie .. 53
VI. Turkuci u siebie ... 64
VII. Religia Turkut�w ... 73
VIII. Pogl�dy i refleksje 83
IX. Wielka wa�� (581�593) . .. 98
X. Wyprawa na Iran ... 112
XI. Aszyna i Suej 124
XII. Kaganat Zachodni ... 136
XIII. Narodziny cesarstwa Tang . 151
XIV. Kaganat Wschodni ... 164
XV. Wojna �wiatowa VII wieku 177
XVI. Dziesi�� Strza� 191
XVII. Chan Tabgacz�w ... 200
XVIII. Koniec Turkut�w ... 214
Cz�� druga
TURCY B��KITNI I UJGURZY CZYLI EPOKA DRUGIEGO KAGANATU
XIX. Agonia Kaganatu Zachodniego i ekspansja Tybetu .. 224
XX. Metamorfoza narodu .. 234
XXI. Powstanie Kut�uga ... 242
XXII. Restytucja Kaganatu .. 256
XXIII. Wstrz�s .. 279Spis tre�ci
XXIV. Turcy B��kitni o sobie 295
XXV. Tybeta�czycy i Turgeszowie 313
XXVI. Kaganat i Cesarstwo 326
XXVII. Utworzenie Kaganatu Ujgurskiego 334
XXVIII. Powstanie A� Luszans 346
XXIX. Tybet w VIII wieku 361
XXX. Ujguria w VIII�IX wieku 380
Tablica synchronistyczna. 389
Przypisy 419
Wykaz skr�t�w 484
Bibliografia 485
Mapy 494
Indeks 499
Spis ilustracji 523
Spis map 525
OD AUTORA
Prac� nad t� ksi��k� rozpocz��em 5 grudnia 1935 roku. Od tego czasu niejednokrotnie j� przerabia�em i uzupe�nia�em. Nie wyczerpuje ona jednak obfito�ci materia�u i nie o�wietla wszystkich problem�w zwi�zanych z dziejami dawnych Turk�w. Tote� dalsze badania s� nie tylko po��dane, lecz wr�cz niezb�dne.
Do ko�ca �ycia zachowam pami�� o tych, kt�rzy pomogli mi swego czasu podj�� t� prac�, a kt�rzy dawno ju� od nas odeszli � o moim znakomitym poprzedniku Grigoriju Grumm-Grzymaj�e, o moich nauczycielach Niko�aju Kiunerze, Aleksandrze Jakubowskim, akademiku Wasiliju Struwe.
Korzystam z okazji, by wyrazi� wdzi�czno�� memu nauczycielowi Michai�owi Artamonowowi, profesorowi S. Tiehwinskiemu, Stanis�awowi Kalesnikowi, kt�rzy polecili t� ksi��k� do druku, craz moim przyjacio�om L. Wozniesienskiemu i D. A�szybaji.
Dzi�kuj� r�wnie� za wskaz�wki i uwagi krytyczne wszystkim moim recenzentom: I. Pietruszewskiemu, W. Mawrodinowi, M. Gusowskiemu, A. Ok�adnikowowi, M. Worobjowowi, A. Anisimowowi, B. Kuzniecowowi, S. Rudience, T. Kriukowowi. I dzi�kuj� te� naszej wsp�lnej Alma Mater � Uniwersytetowi Leningradzkiemu, w kt�rym uczy�em si� pi�knego rzemios�a historyka.
Ksi��k� t� po�wi�cam braciom naszym � narodom tureckim Zwi�zku Radzieckiego.
WST�P
TEMAT I JEGO ZNACZENIE
Historia ludzko�ci zbadana jest w spos�b bardzo nier�wnomierny. Gdy nast�pstwo wydarze� i zmiany formacji spo�ecznych w Europie i na Bliskim Wschodzie przedstawione zosta�y w dost�pnych powszechnie pracach syntetycznych ju� pod koniec XIX wieku, Indie i Chiny za� opisano na pocz�tku XX wieku, ogromny obszar stepu euroazjatyckiego wci�� jeszcze czeka swego badacza. Dotyczy to zw�aszcza okresu przed pojawieniem si� na arenie dziejowej Czyngis-chana, kiedy to w stepach Azji Centralnej uformowa�y si� i uleg�y zag�adzie dwa niepospolite ludy � Hunowie1 i dawni Turcy, jak r�wnie� wiele innych, kt�rym nie dane by�o ws�awi� swego imienia.
B��dem by�oby mniema�, �e wszystkie one powtarzaj� tylko dzieje swych poprzednik�w, jakkolwiek ich spos�b produkcji � pasterstwo koczownicze � stanowi najbardziej stabiln� form� gospodarki, nie wykazuj�c� w ci�gu stuleci �adnego prawie post�pu. Wszak�e formy bytowania, instytucje, polityka i rola w dziejach �wiata Hun�w i dawnych Turk�w s� zupe�nie r�ne, podobnie jak r�ne by�y ich losy.
Dzieje ludu starotureckiego na tle historii powszechnej i dzieje stworzonego przeze� imperium sprowadzaj� si� do pytania: w jakich okoliczno�ciach dosz�o do powstania tego ludu i dlaczego uleg� on zag�adzie, pozostawiaj�c w spadku swe imi� wielu ludom, kt�re bynajmniej nie s� jego potomkami? Pr�by uzyskania odpowiedzi na te pytania na drodze analizy samej tylko historii politycznej lub tylko stosunk�w spo�ecznych, podejmowane niejednokrotnie, nie da�y �adnego wyniku. Dawni Turcy, mimo ich ogromnego w dziejach ludzko�ci znaczenia, nie byli narodem licznym, a ich bliskie s�siedztwo z Chinami i Iranem nie mog�o nie odbi� si� na stosunkach wewn�trznych. Tote� historia spo�eczna i polityczna tych kraj�w s� z sob� �ci�le splecione i rekonstrukcja przebiegu wydarze� wymaga uwzgl�dnienia zar�wno jednej, jak i drugiej. Nie mniejsz� rol� odgrywa�y zmiany koniunktury gospodarczej, w szczeg�lno�ci zmiany wywo�ywane wysokim lub niskim poziomem wywozu towar�w chi�skich i zarz�dzeniami prohibicyjnymi rz�du ira�skiego.
Granice Kaganatu Tureckiego dosi�g�y pod koniec VI wieku na zachodzie Bizancjum, na po�udniu Persji, a nawet Indii, na wschodzie za� Chin, tote� bieg historii tych kraj�w w omawianym przez nas okresie wi��e si� z natury rzeczy z losami imperium tureckiego. Powstanie tego imperium sta�o si� poniek�d momentem prze�omowym w dziejach ludzko�ci, poniewa� do tego czasu kultury �r�dziemnomorska i dalekowschodnia by�y od siebie odizolowane, cho� wiedzia�y wzajemnie o swoim istnieniu. Bezkresne stepy i �a�cuchy g�rskie by�y przeszkod� niezmiernie utrudniaj�c� kontakty mi�dzy Zachodem i Wschodem. Dopiero p�niejsze wynalezienie strzemion metalowych i uprz�y jucznej, kt�ra zast�pi�a wozy, umo�liwi�o karawanom
10 Wst�p
przeprawianie si� bez wi�kszych trudno�ci przez pustynie i prze��cze g�rskie. Tote� poczynaj�c od VI wieku Chi�czycy musieli si� liczy� z cenami na rynku konstantynopolita�skim, a Bizanty�czycy bra� pod uwag� liczebno�� w��cznik�w cesarza chi�skiego.
W tej sytuacji Turcy nie tylko odgrywali rol� po�rednik�w, lecz jednocze�nie rozwijali w�asn� kultur�, kt�r� przeciwstawiali kulturze i Chin, i Iranu, i Bizancjum, i Indii. Owa odr�bna kultura stepowa mia�a odwieczne tradycje i g��bokie korzenie, znana jest nam jednak w nier�wnie mniejszym stopniu ni� kultura narod�w osiad�ych. Przyczyna tego le�y oczywi�cie nie w tym, i�by Turcy i inne plemiona koczownicze mieli by� mniej hojnie obdarzeni od natury zdolno�ciami, lecz w tym, �e �lady ich kultury materialnej�woj�ok, sk�ra, drzewo i futra � nie s� tak trwa�e jak kamienie, przez co w�r�d uczonych zachodnioeuropejskich zrodzi�o si� mylne mniemanie, �e nomadzi byli �trutniami ludzko�ci" (Viollet-le-Duc). Prace archeologiczne, prowadzone w Syberii po�udniowej, Mongolii i Azji �rodkowej, obalaj� dzi� z ka�dym rokiem t� opini� i niebawem nadejdzie czas, gdy mo�na b�dzie m�wi� o sztuce dawnych Turk�w. Ale jeszcze bardziej ni� kultura materialna zadziwiaj� badacza skomplikowane formy �ycia spo�ecznego i instytucje spo�eczne Turk�w; el, system sukcesji tronu, hierarchia rang, dyscyplina wojskowa, dyplomacja oraz istnienie skrystalizowanego pogl�du na �wiat, przeciwstawianego systemom ideologicznym s�siednich kraj�w.
Mimo wszystko jednak droga, na kt�r� wkroczy�o spo�ecze�stwo starotureckie, by�a zgubna, sprzeczno�ci bowiem, jakie zrodzi�y si� w stepie i na jego granicach, okaza�y si� nierozwi�zalne. W momentach krytycznych przyt�aczaj�ca wi�kszo�� ludno�ci stepowej odmawia�a chanom poparcia, co w 604 roku doprowadzi�o do roz-padni�cia si� Kaganatu na Zachodni i Wschodni, w 630 i 659 roku do utraty niepodleg�o�ci (restytuowanej wprawdzie w 679 roku) i do zag�ady narodu w roku 750. Nie by�a to jeszcze, rzecz prosta, zag�ada fizyczna ludzi, kt�rzy nar�d ten stanowili. Cz�� ich podporz�dkowa�a si� Ujgurom, kt�rzy przej�li w�adz� w stepie, wi�kszo�� za� zasili�a chi�skie wojska pograniczne. W 756 roku wojska te powsta�y przeciw cesarzowi z dynastii Tang. Resztki Turk�w wzi�y w powstaniu tym czynny udzia� i zosta�y wraz z pozosta�ymi powsta�cami wyci�te w pie�. By� to ju� ostateczny koniec i narodu, i epoki (a zatem i naszego tematu).
Nazwa �Tiirk" nie znikn�a jednak. Co wi�cej, rozprzestrzeni�a si� na po�ow� Azji. Arabowie zacz�li nazywa� Turkami wszystkich wojowniczych koczownik�w na p�noc od Sogdiany, ci za� przyj�li t� nazw�, gdy� pierwotni jej nosiciele, po znikni�ciu z powierzchni ziemi, stali si� dla stepowc�w wzorem waleczno�ci i bohaterstwa. P�niej termin ten uleg� ponownej transformacji i sta� si� nazw� rodziny j�zykowej. W ten spos�b mianem �Turk�w" obj�te zosta�y liczne ludy, kt�re nigdy nie wchodzi�y w sk�ad Wielkiego Kaganatu VI�VII wieku. Niekt�re z nich nie nale�a�y nawet do grupy mongoloidalnej, jak na przyk�ad Turkmeni, Turcy osma�scy, Azerbejd�anie. Inne nale�a�y do najbardziej zajad�ych wrog�w Kaganatu: Kurykanie � przodkowie Jakut�w i Kirgizi � przodkowie Chakas�w. Jeszcze inne uformowa�y si� wcze�niej ni� dawni Turcy, na przyk�ad Ba�karzy i Czuwasze. Wszak�e nawet ta rozszerzona interpretacja lingwistyczna terminu �Turek", ma swoje okre�lone uzasadnienie: dawni Turcy najpe�niej rozwin�li pierwiastki kultury stepowej, kt�re dojrzewa�y ju� w czasach Hun�w i znajdowa�y si� w stanie anabiozy w ciemnych wiekach, jakimi by�y stulecia III�V.
Tak wi�c dawni Turcy odegrali ogromn� rol� w dziejach ludzko�ci, jednak�e historia tego ludu nie zosta�a dot�d napisana. Wyk�adano j� marginalnie i skr�towo, co pozwoli�o na omijanie trudno�ci natury �r�d�oznawczej, onomastycznej, etnonimicznej i toponimicznej. Trudno�ci te s� tak wielkie, �e niniejsza praca nie pretenduje do
Wst�p 11
konstruowania definicji. Autor �ywi jedynie nadziej�, �e pos�u�y ona jako szczebel do rozwi�zania problemu. Ksi��ka jest pomy�lana jako pr�ba po��czenia metod analizy i syntezy historycznej. Analizowane s� poszczeg�lne zjawiska historii dawnych Turk�w i lud�w, kt�re by�y z nimi zwi�zane lub ich poprzedzi�y. Nale�y tu r�wnie� krytyka �r�de� i zagadnienia onomastyki i etnogenezy. Syntez� stanowi rekonstrukcja historii Turkut�w2, Turk�w B��kitnych 3 i Ujgur�w4, jako jednego procesu, tworz�cego w aspekcie periodyzacji okre�lon� ca�o��, jak r�wnie� projekcja opisywanego procesu na kanw� historii powszechnej.
Cz�� pierwsza WIELKI KAGANAT TURECKI
ROZDZIA� I
W PRZEDEDNIU (420�546)
Przemiany nad Rzek� ��t�. Wielka w�dr�wka lud�w, kt�ra w Europie powali�a w V wieku zgrzybia�y Rzym, dokona�a si� w Azji wschodniej o sto lat wcze�niej. W czasach, zwanych w historii Chin �epok� pi�ciu plemion barbarzy�skich" (304�399), Chiny p�nocne zosta�y podbite przez Hun�w i Sienpije�yk�w. Za�o�yli tam oni kilka efemerycznych pa�stw, kt�re mo�na by przyr�wna� do barbarzy�skich kr�lestw Got�w, Burgund�w i Wandali. Podobnie jak w Europie, osta�o si� na P�wyspie Ba�ka�skim Wschodnie Cesarstwo Rzymskie, tak w Chinach, wzd�u� brzeg�w wielkiej rzeki Jangcy, utrzyma�o si� niezale�ne cesarstwo chi�skie, b�d�ce spadkobierc� cesarstwa Ha�. By�o ono tyle� podobne do swego pot�nego poprzednika, co wczesne Bizancjum do Rzymu epoki rozkwitu i r�wnie� ledwo starcza�o mu si� do obrony przed barbarzy�cami, napieraj�cymi z p�nocy i zachodu. S�abi i niedo��ni cesarze cz�sto zmieniaj�cych si� dynastii * wydali na �up barbarzy�skich wodz�w ludno�� chi�sk� �R�wniny �rodkowej", jak nazywano w owych czasach dolin� Hoangho. Mimo to jednak, mimo jarzma obcego ucisku i obfitego przelewu krwi w ci�g�ych wojnach domowych, Chi�czycy zachowali w Chinach p�nocnych przewag� liczebn� nad ludami zwyci�zc�w, dzi�ki czemu Chiny mog�y si� odrodzi� w VI wieku.
Plemi� Topa, kt�re pokona�o wszystkich swoich rywali2, uleg�o urokowi kultury chi�skiej. Za�o�one przez nie pa�stwo wczesnofeudalne zjednoczy�o oko�o roku 420 ca�e Chiny p�nocne w jednym imperium, kt�re otrzyma�o chi�sk� nazw� Wej (386). By� to pierwszy krok chana topa�skiego w kierunku kompromisu z ludno�ci� chi�sk�, stanowi�c� absolutn� wi�kszo�� jego poddanych. Post�puj�cy proces asymilacji narod�w doprowadzi� do tego, �e pod koniec V wieku potomkowie Topa�czyk�w �ci�li warkocze, a bliski kontakt z podbit� ludno�ci� os�abi� ich t�yzn� i podwa�y� tradycje. Przestali nawet pos�ugiwa� si� j�zykiem ojczystym i zacz�li m�wi� po chi�sku. Wraz z j�zykiem i strojem utracili dawn� waleczno�� i zwarto��, dzi�ki kt�rym odnie�li niegdy� zwyci�stwo, nie zespolili si�.
16
W przededniu
jednak z ludno�ci� chi�sk�, kt�ra wytrwale d��y�a do odbudowy w�asnego pa�stwa.
Gdy kolejne przewroty pa�acowe i towarzysz�ce im masakry os�abi�y w�adz� dynastii Wej, dow�dcy chi�scy pozostaj�cy w s�u�bie cesarzy sienpijskich uzyskali przewag� nad swoimi panami. W roku 531 Kao Huan wszcz�� powstanie na p�nocnym wschodzie, rozbi� wojsko Topa�czyk�w i zaj�� stolic� � Lojang. Pocz�tkowo dzia�a� rzekomo w interesie dynastii i proklamowa� cesarzem jednego z kr�lewicz�w, ten jednak z l�ku przed swoim wodzem zbieg� na zach�d, do Czanganu, gdzie znalaz� poparcie u innego wojewody, Jiiwen Taja, schi�szczonego Sienpijczyka. Kao Huan wprowadzi� na tron innego ksi�cia z tej�e dynastii Wej. W nast�pstwie Cesarstwo rozpad�o si� na Wej Zachodnie i Wej Wschodnie, faktycznie jednak i tu, i tani rz�dzili chi�scy dow�dcy wojskowi, kt�rzy do czapu tolerowali cesarzy sienpijskich, s�u��cych im za parawan. Taki stan rzeczy nie m�g� trwa� d�ugo. Okrutne rz�dy Sienpijczyk�w do tego stopnia da�y si� Chi�czykom we znaki, �e nie byli sk�onni pob�a�a� zwyci�onym. Jiiwen Taj otru� kilku samozwa�czych cesarzy, a syn jego poczu� si� dostatecznie silny, �eby w roku 557 obali� znienawidzon� dynasti� i za�o�y� w�asn� � Pej Czoua.
Jeszcze okrutniej obeszli si� Chi�czycy z Sienpije�ykami w Chinach p�nocno-wschodnich. W roku 550 nast�pca Kao Huana � Kao Jang zmusi� ostatniego cesarza do abdykacji na rzecz w�asnej osoby, po czym go otru�. Krewnych cesarza � siedemset dwadzie�cia jeden os�b � wymordowano, zw�oki za� wrzucono do wody, �eby nie trzeba ich by�o pochowa�. Nowa dynastia otrzyma�a nazw� Pej Ci.
Oba pa�stwa p�nocne by�y do�� silne pod wzgl�dem ekonomicznym i politycznym. Ludno�� chi�ska wyzwoliwszy si� spod obcego panowania przyst�pi�a z energi� do odbudowy rodzimej kultury. Jednak�e rywalizacja, jaka wynik�a mi�dzy Pej Czou a Pej Ci, wi�za�a ich si�y i uniemo�liwia�a prowadzenie aktywnej polityki.
Na po�udniu ostatni cesarze dynastii Liang ws�awili si� swym despotyzmem i pope�nianymi zbrodniami, a dynastia Czen, kt�ra z kolei obj�a rz�dy, kontynuowa�a te niezbyt chlubne tradycje. Przewr�t pa�acowy 557 roku i stracenie ostatniego cesarza z domu Liang wywo�a�y zbrojny op�r zwolennik�w obalonej dynastii. Powsta�cy odparli wojska Czen�w i zdo�ali utworzy� w g��bi Chin niewielkie pa�stwo Hou Liang.
Chiny rozpad�y si� wi�c w�wczas na cztery zwa�nione pa�stwa. Napi�ta sytuacja, parali�uj�ca si�y Chin, okaza�a si� zbawienna dla dw�ch niewielkich i stosunkowo s�abych pa�stw koczowniczych: ordy �ou�an�w i kr�lestwa Togon (Tu-ju-hun). Dzi�ki os�abieniu presji od po�udnia znalaz�y si� one w�r�d czo�owych pa�stw Azji wschodniej. �ou�anie � chanat ste-
�ou�anie i Teleuci 17
powy, powsta�y w po�owie IV wieku, prze�ywa� na pocz�tku VI wieku kryzys, kt�ry omal nie doprowadzi� go do upadku.
Ale o tym b�dzie jeszcze mowa.
Kr�lestwo Togon le�a�o na stepowym p�askowy�u Cajdamu. Jeszcze w roku 312 niewielkie plemi� sienpijskie z ksi���tami z rodu Mujung prze-kcczowa�o z Mand�urii po�udniowej na zach�d i usadowi�o si� w pobli�u jeziora Kuku-nor. Toczy�o tu zwyci�skie wojny z rozproszonymi rodami tybeta�skimi i nader niepomy�lne z Topa�czykami. W konsekwencji poniesionych kl�sk Togonowie stali si� wasalami cesarstwa We j, ale upadek Wej przywr�ci� Togonom wolno��. W drugiej �wierci VI wieku ksi��� Kualii og�osi� si� chanem, a w roku 540 wyprawi� poselstwo do Kao Huana, przez co wszed� w konflikt z Jiiwen Tajem. Okoliczno�� ta mia�a decyduj�cy wp�yw na dalsz� polityk� zagraniczn� Togonu, z kt�r� wypadnie si� nam jeszcze zetkn��.
Jakkolwiek pa�stwo Togon obejmowa�o rozleg�e terytorium, na kt�rym istnia�y �miasta" 4 (zapewne ufortyfikowane osady), i posiada�o ju� zorganizowan� administracj�, zapo�yczon�, jak wida�, od Topa�czyk�w, nie by�o to pa�stwo silne. Rody tybeta�skie, pokonane przemoc�, marzy�y o wyzwoleniu i odwecie; gospodarka opiera�a si� na ekstensywnym pasterstwie; poziom kultury by� niewysoki, a samowola i despotyzm chan�w by�y przyczyn� nieustannych spisk�w i zdrad, kt�re poci�ga�y za sob� okrutne represje, co tylko dolewa�o jeszcze oliwy do ognia. Wszystkie te okoliczno�ci ogranicza�y mo�liwo�ci Togonu i w ko�cu doprowadzi�y to pa�stwo do upadku.
Zou�anie i Teleuci. Kwestia pochodzenia ludu �ou�an by�a wysuwana niejednokrotnie, nie zosta�a jednak definitywnie rozstrzygni�ta. Jak si� wydaje, niew�a�ciwe jest tu ju� samo stawianie sprawy, nale�y bowiem m�wi� raczej o formowaniu si�, a nie o pochodzeniu tego ludu. �ou�anie jako lud nie wywodzili si� z jednego pnia etnicznego. Pochodzenie ich by�o do�� swoiste. W okresie zamieszek zawsze by�o wielu ludzi wysadzonych z siod�a i skompromitowanych. Niema�o te� by�o ich w po�owie IV wieku. Ci wszyscy, kt�rym grunt pali� si� pod nogami w kwaterze topa�skiego chana lub w stolicy hu�skiego szan-jii, uchodzili w step. Tam r�wnie� uciekali od okrutnych pan�w niewolnicy, dezerterzy z armii, ch�opi z zubo�a�ych wsi. ��czy�o ich nie wsp�lne pochodzenie, nie wsp�lny j�zyk, nie religia, lecz los, kt�ry ich skaza� na n�dz�. Los ten sprawia�, �e musieli si� jednoczy�, brata�, organizowa�.
W sz�stej dekadzie IV wieku niejaki Jiiciulu, by�y niewolnik s�u��cy w kawalerii sienpijskiej, skazany zosta� na �mier�. Uda�o mu si� jednak zbiec w g�ry, gdzie zebra� wok� siebie oko�o setki podobnych zbieg�w.
2 Dzieje dawnych Turk�w
18
W przededniu
Zbiegowie zdo�ali wej�� w porozumienie z s�siednimi koczownikami i koczowali razem z nimi.
Nast�pca Jiiciulii Czeluhoj nawi�za� stosunki z chanami topa�skimi i sk�ada� im co roku danin� w koniach, sobolach i kunach. Ordzie jego nadano nazw� �ou�an. �ou�anie koczowali po ca�ym obszarze Cha�chy a� po Chingan, a kwatera ich chana mie�ci�a si� w pobli�u Changaju. Bytowanie i organizacja �ou�an�w by�y bardzo prymitywne, a zarazem bardzo dalekie od stosunk�w ustroju rodowego. Jednostk� ich, bojow� i administracyjn�, by� pu�k, licz�cy tysi�c ludzi. Na czele pu�ku sta� w�dz mianowany przez chana. Pu�k dzieli� si� na dziesi�� chor�gwi po stu ludzi; ka�da chor�giew mia�a swego naczelnika. �ou�anie nie znali pisma; za narz�dzie do liczenia s�u�y� im pomiot owczy albo deseczki z naci�tymi karbami. Prawa dyktowa�y potrzeby wojny i grabie�y: �mia�k�w nagradzano wi�kszym udzia�em w �upie, tch�rzom za� wymierzano kije5. W ci�gu dwustu lat istnienia orda �ou�an�w nie wykaza�a �adnego post�pu � wszystkie si�y poch�ania�y grabie�cze wyprawy na s�siad�w.
Jakim j�zykiem pos�ugiwali si� mi�dzy sob� �ou�anie? �r�d�a chi�skie dostarczaj� nam sprzecznych �wiadectw. Wej-szu upatruje w �ou�anach odga��zienie Tunghu. Sung-szu, Liang-szu i Nan-szue uwa�aj� ich za plemi� pokrewne Hunom. Pej-szy (?) za� podaje, �e Jiiciulii pochodzi� z Kaocii 7. Przekazy historyk�w po�udniowochi�skich pochodz� z drugiej r�ki, rodow�d za� samego Jiiciulii jest nieistotny, poniewa� skupiali si� wok� niego nie jego wsp�plemie�cy. Najprawdopodobniej �ou�anie m�wili po sienpijsku, tzn. jednym z dialekt�w j�zyka mongolskiego. �wiadczy�by o tym fakt, �e historyk chi�ski, t�umacz�c tytu�y ich chan�w na j�zyk chi�ski, podaje ich brzmienie oryginalne �w j�zyku pa�stwa Wej", czyli w dialekcie sienpi8. Sami �ou�anie uwa�ali r�wnie�, �e s� tego samego pochodzenia co plemi� Topa 9, maj�c jednak na uwadze ich r�no-plemienno��, nale�y przypuszcza�, �e �r�d�em tego mniemania by�o podobie�stwo j�zyk�w, kt�rymi si� pos�ugiwali jedni i drudzy, a nie mglista genealogia 10.
Chanat �ou�an�w zdo�a� uzale�ni� od siebie plemiona Tele (Teles�w, chin. Tlele). I to przede wszystkim stanowi�o o jego sile. Plemiona Tele w zaraniu swej historii, tzn. w III wieku p.n.e., zamieszkiwa�y step na zach�d od Ordosu. W roku 338 uzna�y one zwierzchno�� chana topa�skiego, a w ko�cu IV wieku pow�drowa�y na p�noc, do D�ungarii, i rozprzestrzeni�y si� na obszarach Mongolii zachodniej a� do Selengi. Rozproszone � nie by�y w stanie stawia� oporu �ou�anom i musia�y wyp�aca� irn danin�.
Plemiona Tele by�y bardzo potrzebne �ou�anom, ale orda �ou�an�w bynajmniej nie by�a potrzebna Telesom. �ou�anie uformowali si� spo�r�d
Chanat �ou�an�w 19
ludzi, kt�rzy unikali uci��liwej pracy. Dzieci ich za� wola�y w og�le zast�pi� prac� �ci�ganiem danin.
Plemiona Tele natomiast zajmowa�y si� hodowl� byd�a, pragn�y wypasa� w spokoju swe stada i nie mia�y ochoty p�aci� nikomu danin.
Ustroje polityczne obu tych lud�w ukszta�towa�y si� zgodnie z tymi predyspozycjami. �ou�anie zespolili si� w ord�, aby dzi�ki sile or�a �y� kosztem s�siad�w, Telesowie pozostali lu�n� konfederacj� plemion, bronili wszak�e jak mogli swej niezale�no�ci.
Telesowie �yli tu� obok �ou�an�w, w niczym jednak nie byli do nich podobni. Wyzwolili si� wcze�nie spod w�adzy imperium Hun�w, zachowuj�c prymitywny ustr�j patriarchalny i koczowniczy tryb �ycia. Nie ulegli r�wnie� wp�ywom chi�skim. G�uche stepy, w kt�rych koczowali skromni nomadzi, nie mia�y w sobie dla Chi�czyk�w nic atrakcyjnego. Telesowie nie mieli wsp�lnej organizacji; ka�demu z dwunastu rod�w przewodzi� jako naczelnik g�owa rodu, przy czym �cz�onkowie rodu �yli ze sob� w zgodzie" ".
Telesowie koczowali po stepie, przemieszczaj�c si� na wozach o wysokich ko�ach; byli waleczni, przywi�zani do wolno�ci i niech�tni wszelkim kr�puj�cym wi�zom organizacji. Ich nazwa w�asna brzmia�a �Tele"; przetrwa�a ona dot�d w etnonimie a�tajskim �Teleut". Potomkami Teles�w s� Jakuci, Telengici, Ujgurzy i inne ludy. Wiele wywodz�cych si� z nich plemion nie przetrwa�o do naszych czas�w.
Chanat �ou�an�w. Na pocz�tku V wieku w stepie od Chinganu po A�taj panowa� niepodzielnie chan�ou�an�w Szelun, nosz�cy przydomek Tou-taj � �strzelaj�cy w galopie z �uku". Szelun podbi� koczowiska Teles�w, p�niej za� star� si� w Azji �rodkowej z Hunami, kt�rzy usadowili si� nad rzek� Iii. Przewodzi� im niejaki �ipajeci. W zaci�tej bitwie nad rzek� Ongin �ipajeci rozgromi� Szeluna, nie zdo�a� jednak pokona� ca�ej pot�nej ordy �ou�an�w i �okupi� sobie pok�j uznaniem ich zwierzchnictwa" 12.
Naczelnym zadaniem Szeluna by�o zapobiec umocnieniu si� pa�stwa Topa Wej, kt�re mia�o znaczn� przewag� nad chanem �ou�an�w. Jedynie bezustanne wojny na po�udniu Chin nie pozwala�y chanowi Topa Wej rozprawi� si� z krn�brnymi poddanymi, kt�rzy wypowiedzieli mu pos�usze�stwo, tote� Szelun popiera� wszystkich wrog�w Topa. W roku 410 po �mierci Szeluna chanem zosta� jego brat Hulii.
Hulii pozostawi� Topa Wej w spokoju i skierowa� si� na p�noc, gdzie narzuci� swe zwierzchnictwo Kirgizom jenisejskim (Ijeku) i plemieniu Howej (jedno z plemion syberyjskich). W roku 414 pad� ofiar� spisku, ale w tym samym roku zgin�� r�wnie� przyw�dca spiskowc�w Puluczen. Chanem zosta� brat stryjeczny Szeluna Tafan. W pierwszym okresie jego
20
W przededniu
panowania dosz�o do wojny z Chinami, ale najazd �ou�an�w okaza� si� bezskuteczny, podobnie jak zawiod�a r�wnie� ekspedycja karna przeciw Zou�anom. Sytuacja nie uleg�a zmianie.
W latach 418�41 wybuch�a ponownie wojna mi�dzy �ou�anami i �rod-kowoazjatyckimi Hunami i Jueczy 13. �ou�anie wtargn�li do Tarbagataju, gdzie wzbudzili taki postrach, �e w�dz grupy Jueczy Citolo (Kidara), pragn�c oddali� si� od �ou�an�w, pow�drowa� na po�udnie i zaj�� miasto Polo " w oazie Karszy 1S. Napotka� tu Pers�w i Hef talit�w. Grupa Kidary � Kidaryci � znana jest w historii nie pod nazw� etniczn�, lecz z imienia swego wodza.
ROZDZIA� II
PRZODKOWIE
Wojna chanatu �oulan�w z cesarstwem Wej. W roku 420 pot�ga �ou-�an�w dosi�g�a szczytu. Dzi�ki �atwym zwyci�stwom nad plemionami p�nocnymi i zachodnimi �ou�anie zdobyli hegemoni� w Wielkim Stepie, nie zapewni�o im to jednak ani pokoju, ani dobrobytu. G��wnym wrogiem �ou�an�w by�o cesarstwo Topa Wej, tote� chan ich Tafan usi�owa� zrobi� wszystko, by nie dopu�ci� do umocnienia si� swego naturalnego rywala.
W roku 424 Tafan na czele 60 tysi�cy jazdy wtargn�� do Chin, dotar� do stolicy i spl�drowa� podmiejski pa�ac cesarski. Mobilizacja wojsk to-pa�skich i brak dyscypliny w szeregach �ou�an�w zmusi�y go do odwrotu bez przyj�cia bitwy. W roku 425 Topa�czycy przep�dzili �ou�an�w za Gobi. W roku 430 chan Taj-wu-ti (Topa Tao) postanowi� rozgromi� �ou�an�w, �eby rozwi�za� sobie r�ce w Chinach po�udniowych. Ogromna armia chi�ska wtargn�a w g��b stepu i rozp�dzi�a �ou�an�w. Tafan zbieg� na zach�d i przepad� bez wie�ci. Telesowie napadali na jego ludzi i mordowali ich bez lito�ci. Syn Taf ana, Wuti, zrezygnowa� z kontynuowania walki i ??"~lzll si� wyp�aca� danin� cesarstwu Wej. Jednak�e w roku 437 Wuti naruszy� pok�j, dokonuj�c najazdu. Jak wida�, �ou�anie nie wyobra�ali sobie swego istnienia bez grabie�y. Wyprawa odwetowa w roku 439 nic nie da�a chanowi Topa: wojska jego musia�y zawr�ci�, nie napotkawszy �ou�an�w, kt�rzy ukryli si� w w�wozach g�rskich.
W roku 440 Wuti, korzystaj�c z tego, �e cesarstwo Topa Wej by�o zaj�te wojn� z Hosi, ponownie najecha� granic�, ale pozostawione tam wojska wzi�y do niewoli jego stra� przedni�. �ou�anie zn�w musieli salwowa� si� ucieczk�. Podobna historia powt�rzy�a si� w roku 445. W tym�e roku Wuti zmar�, a tron obj�� syn jego Tuhoczen (445�464).
Teraz role si� odmieni�y: cesarstwo Topa Wej dosz�o do szczytu swej pot�gi, a wojska jego naje�d�a�y step, zmuszaj�c �ou�an�w do chowania si� w g�rach. W istocie nie by�a to wojna, lecz kolejne ekspedycje karne. Syn i nast�pca Tuhoczena Juczeng (464�485) usi�owa� kontynuowa� walk�, ale w roku 470 zosta� pobity i musia� w roku 475 prosi� o pok�j
22
Przodkowie
i zobowi�za� si� do p�acenia daniny. Orda �ou�an�w wysz�a z tych star� os�abiona i nie mog�a ju� marzy� o najazdach na Chiny. Jako obiekt grabie�y wybra�a sobie teraz biedniejszy i s�abszy Kraj Zachodni. W roku 460 �ou�anie opanowali dolin� Turfanu, gdzie rozgromili swoich dawnych sojusznik�w � po�udniowych Hun�w, kt�rzy zbiegli tam przed zwyci�skimi Topa�czykami. W roku 470 �ou�anie spl�drowali Chotan, ale pa�stwo Heftalit�w, wzr�s�szy w si��, po�o�y�o kres agresji �ou�an�w. Granic� posiad�o�ci �ou�anu sta�y si� g�ry Tienszanu.
Nowy chan �ou�an�w Toulun (485�492) by� �cz�owiekiem okrutnym, skorym do zab�jstwa" *. Gdy tylko zasiad� na tronie, stracony zosta� z jego rozkazu jeden z mo�now�adc�w wraz z ca�ym swoim rodem. Wywo�a�o to powszechne oburzenie w kraju. Jeszcze bardziej niepopularne by�o d��enie chana do zaatakowania Chin. Wszyscy rozumieli, �e najazd, cho�by nawet udany, spowoduje niezw�ocznie odwet wojsk chi�skich, kt�rych �ou�anie nie byliby w stanie odeprze�.
W�dz Teles�w Afuczy�o kategorycznie odradza� chanowi podejmowanie wojny z Chinami, gdy si� jednak przekona�, �e argumenty jego nie odnosz� �adnego skutku, wezwa� sw�j lud do powstania. Liczebno�� ludu Tele by�a pod�wczas do�� znaczna (wed�ug danych chi�skich 100 tysi�cy jurt). Tele-sowie pow�drowali w�wczas na zach�d, w dolin� Irtyszu. Tam Afuczylo przybra� tytu� �Wielkiego Syna Nieba" 2, co mia�o oznacza�, �e uwa�a si� za r�wnego chanowi �ou�an�w. Rozgorza�a wojna.
W roku 490 wojska chi�skie wtargn�y w step od wschodu i wraz z Te-lesami wzi�y �ou�an�w w dwa ognie. Wielmo�e �ou�a�scy z�o�yli ca�� odpowiedzialno�� na nieudolnego chana i zg�adzili go (492).
Wyw�drowanie Teles�w na zach�d by�o wydarzeniem du�ej wagi: na zachodzie ci nie zintegrowani dot�d nomadzi utworzyli w�asne pa�stwo 8. W Azji zacz�� si� ponownie proces etnogenezy. W tym samym czasie w g�rach A�taju ukszta�towali si� jako nar�d Turcy, w dolinie Brahmaputry Tybeta�czycy, w Chinach za� nast�pi�o odrodzenie, kt�re przynios�o wspania�� �redniowieczn� kultur� dynastii Suej i Tang. Okres antyczny dziej�w Azji wschodniej dobiega� kresu i wynaturzony jego prze�ytek, pa�stwo �ou�an�w, skazane by�o na zag�ad�.
Chanat Teleut�w � Kaocii. Oderwanie si� Teleut�w i przewr�t 492 roku by�y momentem prze�omowym w historii �ou�an�w. Utracili oni hegemoni� w Azji Centralnej i walczyli ju� teraz nie o w�adz�, lecz o w�asny byt. Nakaj, kt�ry wst�pi� na tron po zg�adzonym Toulunie, sprawowa� rz�dy zaledwie rok. Dewiz� jego panowania by�o has�o �Spok�j", co mia�o oznacza�, �e wyrzek� si� on wojowniczych zamys��w swego poprzednika. Syn Nakaja, Futu, kontynuowa�, p�ki m�g�, polityk� ojca4.
Chanat Teleut�w � Kaocii 23
Tymczasem Teleuci zagospodarowali si� na nowych terenach i rozgromili Juepan, ostatni� pozosta�o�� epoki Hun�w. Na terenach tych usi�owali utworzy� w�asne pa�stwo. W tym celu podzielili lud sw�j na dwie po�owy: w�adca p�nocny Afuczylo przybra� tytu� �Wielkiego cesarza", po�udniowy za� �Dziedzicznego w�adcy" 5. Jak sami Teleuci nazywali swoje pa�stwo, nie wiadomo, ale Chi�czycy nazywali je �Kaocii", co w t�umaczeniu znaczy � �wysoki w�z". Pod t� te� nazw� wesz�o ono do historii.
Pod wzgl�dem politycznym Kaocii reprezentowa�o orientacj� prochi�sk�, licz�c, �e uzyska jedwab na swoje potrzeby, wszak�e jedwab ten nie wyszed� mu na dobre. W roku 494 Heftalici napadli na Iran i, ubezpieczywszy ty�y, zawr�cili na p�noc. Po�udniowa cz�� pa�stwa Kaocii zosta�a b�yskawicznie rozgromiona. �Dziedziczny w�adca" postrada� �ycie, rodzina jego znalaz�a si� w niewoli, a lud rozpierzchn�� si� na wszystkie strony: cz�� podda�a si� �ou�anom, cz�� pow�drowa�a na tereny nale��ce do Chin. W nast�pnym, 496 roku r�wnie b�yskawicznie podbili Heftalici pa�stwo p�nocne. Wybrali oni spo�r�d je�c�w ksi�cia Miwotu, kt�remu przekazali rz�dy nad niedobitkami Teleut�w. Tak wi�c Kaocii sta�o si� wasalem Hef-talit�w, wrogiem �ou�an�w i sojusznikiem Chi�czyk�w, kt�rzy zap�acili mu za sojusz sze��dziesi�cioma zwojami jedwabiu 6. Heftalici zaj�li r�wnie� w tym czasie (497) Karaszar, a w�adca ksi�stwa Kaoczang w oazie Turfa-nu, Chi�czyk �u, zwr�ci� si� do rz�du chi�skiego z pro�b�, by przyj�� i przewi�z� na ziemie chi�skie jego poddanych. Wok� �ou�an�w zaciska�a si� stalowa obr�cz. Ale mieszka�cy Kaoczangu nie chc�c porzuci� swoich siedzib, zg�adzili ksi�cia �u i przy��czyli si� do �ou�an�w. Roz�adowa�o to nieco napi�t� sytuacj� gospodarcz�, poniewa� rolniczy Kaoczang m�g� zaopatrywa� �ou�an�w w zbo�e i inne p�ody rolne oraz w tkaniny. Zarazem jednak wzmog�o si� napi�cie polityczne, poniewa� incydent ten zgniewa� cesarza chi�skiego Hiian-wu-ti. Na pro�b� chana Futu o pok�j cesarz o�wiadczy�, i� jedynie dlatego nie rusza na p�noc, �e zaj�ty jest podbojem Chin po�udniowych, uwa�a natomiast Futu i �ou�an�w za swoich zbuntowanych poddanych7. Tymczasem w Kaoczangu uzyskali przewag� stronnicy Chin i sojusz z �ou�anami zosta� zerwany (500)8.
Celem zabezpieczenia interes�w chi�skich w Kraju Zachodnim skierowano tam 3-tysi�czny oddzia� regularnych wojsk chi�skich pod dow�dztwem Meng Weja. Chi�czycy stan�li kwater� w Hami, sk�d napierali na �ou�an�w. Nowe poselstwo wys�ane przez Futu do Chin pozosta�o bez odpowiedzi. Chi�czycy zmobilizowali przeciw �ou�anom Teleut�w, kt�rzy musieli teraz zap�aci� krwi� za owe sze��dziesi�t zwoj�w jedwabiu. Nad jeziorem Pulej Miwotu rozgromi� �ou�an�w. Pierzchli oni na po�udnie, ale w g�rach Pejszanu przeci�y im drog� oddzia�y chi�skie Meng Weja. Cofaj�c si� w panice, natkn�li si� z kolei na Teleut�w, kt�rzy ponownie ich rozgromili (508). W rzezi tej zgin�� nieszcz�sny chan Futu. Miwotu
24
Przodkowie
przes�a� jego skalp Meng Wejowi, za co otrzyma� dary: ca�y komplet instrument�w muzycznych, osiemdziesi�ciu muzykant�w, dziesi�� zwoj�w jedwabiu szkar�atnego i sze��dziesi�t zwoj�w r�nobarwnych jedwabi�w. Nast�pca poleg�ego Futu, Czounu, dwukrotnie usi�owa� wej�� w uk�ady z Chinami, zrozumia� jednak, �e tylko si�a mo�e go uratowa�. W roku 516 napad� na Kaocii, rozgromi� Miwotu, wzi�� go do niewoli i u�mierci� w spos�b do�� osobliwy. Nogi je�ca zwi�zano pod brzuchem klaczy, kt�r� p�dzono tak d�ugo, dop�ki Miwotu nie wyzion�� ducha od wstrz�s�w. Czaszk� jego pokryto p�niej lak� i zrobiono z niej czar�. Teleuc�, kt�rzy zdo�ali wyj�� ca�o z pogromu, przy��czyli si� do Heftalit�w 9. Po tej zwyci�skiej wyprawie Czounu cesarz We j, Siao ming-ti, przyj�� wreszcie poselstwo �ou�anu (518). Musia�o ono wys�ucha� reprymendy za nienale�yte wywi�zywanie si� z zobowi�za� wasalnych10. Takie sformu�owanie umo�liwia�o wszelki kompromis i wydawa�o si�, �e �ou�anie wybrn�li z beznadziejnej sytuacji, w jakiej si� znale�li.
Wa�nie w�r�d �ou�an�w. Czounu zrobi� wszystko, co tylko by�o mo�liwe, �eby ocali� swe pa�stwo. Po rozgromieniu Teleut�w zaniecha� wojny na zachodzie i zawar� uk�ad sojuszniczy z Heftalitami. Sojusz przypiecz�towano ma��e�stwami ksi�niczek �ou�a�skich z dostojnikami heftalicki-mi". Na wschodzie �ou�anie weszli w porozumienie z Kore� (Kao Kou-li), �eby wsp�lnie rozgromi� jedno z plemion mand�urskich, Titoukan, i os�abi� wp�ywy domu Wej w Mand�urii12. Pomy�lnie rozwi�zany zosta� r�wnie� problem Turfanu. W roku 518 rz�d chi�ski oficjalnie wyrzek� si� zamiaru przeniesienia ludno�ci z oazy Turfanu do Chin Wewn�trznych i uzna� ksi�stwo Kaoczang13. Nale�y przypuszcza�, �e handel Turfanu z �ou�anami trwa� nieprzerwanie i �e �ou�anie byli regularnie zaopatrywani w zbo�e i tkaniny. Wyrob�w �elaznych dostarczali im ich wasale a�tajscy � Turcy (Tiirkut � Tuciie). Za�ama�a si� jednak spoisto�� wewn�trzna ordy. Do �ou�an�w przenikn�� buddyzm. Misjonarze buddyjscy, jak to si� zwykle dzia�o, nawr�cili przede wszystkim chana. W kwaterze chana pojawili si� �szameni"� duchowni buddyjscy i �ni" � mniszki. W nowych warunkach buddyzm przybiera� fantastyczne formy: mniszki ria przyk�ad mia�y legalnych m��w, ale jak wida�, chan wcale si� tym nie przejmowa�. Mo�na chyba jednak uwa�a�, �e buddyzm nie wszystkim bynajmniej przypad� do gustu, zar�wno w rodzinie chana, jak w wojsku rodzi�a si� opozycja. �ou�anie utracili jedno��, kt�ra by�a im bardziej ni� kiedykolwiek niezb�dna. W roku 513 na czele poselstwa �ou�an�w wyprawionego do Chin sta� szaman Hungsiian, kt�ry przywi�z� �b�stwo obwieszone per�ami" 14. Jest to pierwszy wypadek w dziejach koczownik�w, kiedy osoba duchowna wyst�puj� w �wieckiej roli.
Wa�nie w�r�d �ou�an�w 25
Jeszcze bardziej wymowny jest nast�puj�cy epizod. W kwaterze chana �ou�an�w mieszka�a m�oda szamanka imieniem Touhun Tiwan. Nietrudno zauwa�y�, �e przydomek jej �Tiwan" � jest pochodzenia perskiego i oznacza �op�tana". �Leczy�a i wieszczy�a, a Czounu zawsze dawa� jej wiar�." 15 Kronikarz chi�ski uwa�a j� za szarlatank� i przekazuje opowiadanie o jej szalbierstwach, ale nie to nas interesuje. �Czounu bardzo j� szanowa� i lubi�, a s�uchaj�c jej rad, doprowadzi� do wielkiego zam�tu w pa�stwie." 18 W ordzie powsta�a opozycja przeciw faworycie, i w roku 520, gdy Czounu wyruszy� na wypraw� wojenn�, wieszczk� uduszono z rozkazu matki chana, gdy za� Czounu powr�ci�, matka zamordowa�a go w zmowie z dostojnikami, a tron przekaza�a innemu synowi � Anahua-nowi.
W dziesi�� dni p�niej Czounu zosta� pomszczony. Niejaki Szyfa, krewny chana, dokona� napadu na kwater� cha�sk� i rozbi� j� w perzyn�. Anahuan zdo�a� zbiec do Chin, matka za� jego i bracia zostali wymordowani. Podczas gdy Anahuan b�aga� o �ask� w Chinach, stryj jego Polomen zebra� swoich stronnik�w i rozgromi� Szyf�. Szyfa zbieg� do Mand�urii, do plemienia Titoukan" i zosta� tam zabity. Polomen przyj�� tytu� chana. W roku 521 zadali mu kl�sk� Teleuci, kt�rzy powstali przeciw �ou�anom. Z resztk� swoich poddanych pow�drowa� do Chin. �ou�anie zn�w znale�li si� na skraju przepa�ci.
Chiny dopi�y wreszcie swego. Obaj chanowie �ou�an�w oddali si� w ich r�ce. Przybysze z p�nocy opowiadali, �e �w pa�stwie panuje wielki zam�t. Ka�dy r�d rz�dzi si� po swojemu i wszystkie �upi� si� wzajemnie." 18
Z wa�ni tych skorzystali Teleuci: m�odszy brat zam�czonego Miwotu, Ifu, odbudowa� pa�stwo Kaocii i rozbi� w roku 521 �ou�an�w Polomena, kt�rych zap�dzi� a� do Chin 19. Jesieni� tego� roku uciek� do Chin przed Kaocii Sinifa, brat Anahuana, kt�rego zast�powa�. Rz�d chi�ski postanowi� ugruntowa� sw�j sukces. Polomena wraz z jego adherentami osiedlono w g��bi Chin, nad jeziorem Kuku-nor, Anahuana za�, kt�ry potrafi� pozyska� sobie wi�cej zaufania � poza granic�, na p�noc od Tunhuangu. Polomen od razu usi�owa� zbiec do Heftalit�w, trzy siostry jego bowiem by�y �onami kr�la Heftalit�w. Ucieczka nie uda�a si� jednak i Polomen zmar� w wi�zieniu. Anahuan wykaza� wi�cej wytrwa�o�ci: w roku 522 wyprosi� 10 tysi�cy work�w prosa na zasiew, ale �ou�anie zjedli je wida�, gdy� w nast�pnym roku panowa� u nich g��d, co doprowadzi�o do �upienia ludno�ci chi�skiej. Anahuan uwi�zi� urz�dnika chi�skiego, kt�rego pos�ano w celu przeprowadzenia �ledztwa, ograbi� ca�� okolic� i pow�drowa� z ord� na p�noc. Tam wr�ci� wolno�� urz�dnikowi chi�skiemu. Wys�ana za Ana-huanem pogo� wr�ci�a z niczym". Awanturniczy wyczyn ocali� �ou�a�w.
Cesarstwo Wej rozk�ada�o si� z zawrotn� szybko�ci� i sytuacja polityczna
26 Przodkowie
zmienia�a si� z roku na rok. Ju� w roku 496 Cesarstwo utraci�o Mand�uri� zachodni�, gdzie zbuntowali si� Hi (Tatabowie)21; uaktywni�o si� r�wnie� cesarstwo Liang w Chinach po�udniowych i wreszcie w roku 524 wybuch�o powstanie w warowni Wuj e, kt�re zatacza�o coraz szersze kr�gi. Anahuan podj�� si� st�umi� powstanie i wiosn� 525 roku rozgromi� rebeliant�w. Otrzyma� za to w nagrod� �r�ne dary" i ca�kowite przebaczenie. Przysz�a teraz kolej na Kaocii. Znalaz�szy si� sam na sam z Teleutami, �ou�anie pobili ich na g�ow�. Ifu zgin�� z r�ki swego m�odszego brata Jiiecii, kt�ry usi�owa� kontynuowa� wojn�, zosta� jednak r�wnie� rozgromiony (534� 537). Syn Ifu, Piti, zamordowa� stryja i stan�� na czele Teleut�w stawiaj�cych zaci�ty op�r �ou�anom. W roku 540 Piti poni�s� kl�sk� i pa�stwo Kaocii przesta�o istnie�. Tymczasem w Chinach cesarstwo Wej rozpad�o si� na cz�� zachodni� i wschodni�, walcz�ce mi�dzy sob�. Teraz Anahuan m�g� wyst�pi� w roli hegemona, obie strony bowiem zabiega�y o jego wzgl�dy.
By� to ostatni promie� krwawej s�awy �ou�an�w.
Potomkowie wilczycy. Znajomo�� rodowod�w i ich dociekanie by�o z dawien dawna cech� charakterystyczn� lud�w Azji Centralnej22. Jest przy tym rzecz� godn� uwagi, �e wiele z nich wyprowadza�o sw�j rodow�d od tego lub innego zwierz�cia. Tak wi�c Tybeta�czycy wywodzili sw�j r�d od samca ma�py i samicy rakszasa (le�nego ducha), Mongo�owie �d szarego wilka i lani, Telesowie r�wnie� od wilka oraz c�rki szan-ju hu�-skiego, Turcy za� od kr�lewicza Hun�w i wilczycy. Dwie ostatnie legendy powsta�y bardzo dawno, prawdopodobnie jeszcze w czasach, gdy ludy te zamieszkiwa�y na po�udniowym skraju wielkiej pustyni Gobi, mitologi� koryguj� bowiem do pewnego stopnia fakty historii politycznej i etnoge-nezy.
W�r�d plemion pokonanych przez lud Topa w toku podboju Chin p�nocnych znajdowa�o si� �pi��set rodzin Aszyna". Owe �pi��set rodzin" � zwrot przeno�ny oznaczaj�cy �niewiele" 23 � powsta�o z �pomieszania si� r�nych rod�w" 24, zamieszkuj�cych zachodni� cz�� Szensi, kt�r� w IV wieku odbili Chi�czykom Hunowie i Sienpijczycy25. Aszyna uznawali zwierzchnictwo ksi�cia hu�skiego Muhana, kt�ry w�ada� Hosi (obszar na zach�d od Ordosu mi�dzy kolanem Hoangho a Nanszanem); gdy w roku 439 Topa�czycy zwyci�yli Hun�w i przy��czyli Hosi do cesarstwa Wej, w�wczas ksi��� �Aszyna z pi�ciuset rodzinami uciek� do �ou�an�w i osiedliwszy si� po po�udniowej stronie G�r A�tajskich wydobywa� �elazo dla �ou�an�w" 26.
Relacja ta dotyczy nie ca�ego ludu dawnych Turk�w, lecz tylko ich rz�dz�cego klanu. W tej wersji pochodzenia dawnych Turk�w nie ma nic
Potomkowie wilczycy 27
legendarnego. Aszyna by�, jak wida�, wodzeni niewielkiej dru�yny, sk�adaj�cej si� z woj�w, kt�rzy z tych czy innych powod�w nie potrafili zagrza� miejsca w kt�rym� z licznych ksi�stewek Hun�w i Sienpijczyk�w. Takie drobne jednostki wojskowe, kt�re trudno nazwa� pa�stwami, powstawa�y ci�gle w burzliwej epoce III�V wieku i znika�y nie pozostawiaj�c po sobie �adnego �ladu.
Chi�czycy nazywali poddanych chana Aszyna �Tucue" (Tuk(ie). Wyraz ten trafnie rozszyfrowa� P. Pelliot, jako �Turk-iit", tzn. �Turcy", ale z su-fiksem liczby mnogiej nie tureckim, lecz mongolskim. W j�zyku staro-tureckim wszystkie terminy polityczne w liczbie mnogiej przybieraj� ko�c�wk� mongolsk�. Daje to podstaw� do przypuszczenia, �e j�zyk dawnych Turk�w przej�� je z zewn�trz.
Sam wyraz �Tiirk" znaczy �sikiy, mocny". Wed�ug A. Kononowa jest to nazwa zbiorowa, kt�ra z czasem przekszta�ci�a si� w nazw� etniczn� zwi�zku plemiennego. Jakikolwiek by� j�zyk pierwotny tego zwi�zku, to jednak w V wieku, kiedy wkroczy� on na aren� dziejow�, wszyscy jego przedstawiciele musieli zna� j�zyk mi�dzyplemienny owej epoki, j�zyk sienpijski, czyli staromongolski. By� to j�zyk komendy wojskowej, handlu, dyplomacji. W�adaj�c tym j�zykiem, Aszyna i jego ludzie przenie�li si� w roku 439 na p�nocny skraj Gobi. S�owo �Aszyna" znaczy�o �wilk". W j�zyku tureckim wilk to �b�ri" lub �kaskyr", a po mongolsku �szono"/�czino". �A" to przedrostek wyra�aj�cy powa�anie w j�zyku chi�skim. Zatem �Aszyna" znaczy �szlachetny wilk" 27. W postaci nie schi�sz-czonej s�owo to zachowa�o si� w zapisie arabskim tego imienia �Szane" 28.
Niepodobna jednoznacznie rozstrzygn�� dzi� kwestii, czy nale�y chan�w Aszyna uzna� za totemist�w, nie pozwala bowiem na to dotychczasowy stan naszej wiedzy29, nie ulega jednak w�tpliwo�ci, �e nazwa �wilk" mia�a dla Turk�w VI wieku ogromne znaczenie. Autorzy chi�scy terminy �chan turecki" i �wilk" traktuj� jako synonimy, przy czym opieraj� si� zapewne na wyobra�eniach samych chan�w tureckich. Nieprzypadkowo kr�lewna sienpijska m�wi o swoim m�u, chanie Szapolio: �chan jest z natury swej wilkiem" 30, instrukcja za� dotycz�ca napadania na Turk�w powiada: �nale�y tak dzia�a�, �eby gna� przed siebie koczownik�w i napada� na wilki" 31. Z�ota g�owa wilcza widnia�a na sztandarach tureckich 82.1 wreszcie w dw�ch legendach o pochodzeniu Turk�w wyst�puje jako prarodzicielka wilczyca M. Rzecz charakterystyczna, �e w obu tych r�ni�cych si� nieco legendach nie ma �adnej wzmianki o wydarzeniu historycznym, jakim by�o wyw�dro-wanie ordy Aszyna z Kansu. Tote� nale�y przypuszcza�, �e legendy te powsta�y na A�taju i, by� mo�e, stworzone zosta�y specjalnie po to, �eby uzasadni� prawa przybysz�w do uprzywilejowanego statusu.
Pierwsza legenda jest o tyle interesuj�ca, �e wspomina o �odga��zieniu domu Hi na zach�d od Kraju Zachodniego", czyli o pa�stwie Attyli. Ga���
Przodkowie
ia zosta�a doszcz�tnie wyt�piona przez s�siad�w; ocala� jedynie dziesi�cioletni ch�opiec, kt�remu wrogowie odr�bali r�ce i nogi, a nast�pnie porzucili; go gdzie� na bagnach. Tam zasz�a te� w ci��� zap�odniona przez niego wi�- czyca. Ch�opca w ko�cu zamordowano, wilczyca za� zbieg�a na A�taj i urodzi�a tam dziesi�ciu syn�w. R�d rozmno�y� si�, a �po przyj�ciu na �wiat kilku pokole� niejaki Asien-sze wyszed� z ca�ym ajmakiem z jaskini i uzna� zwierzchnictwo chana �ou�an�w nad sob�". Tak wi�c wed�ug owej legendy a�tajscy Turcy � Tucue (Turkiit) pochodz� od zachodnich Hun�w, ale nie bezpo�rednio, lecz mitycznie, za po�rednictwem wilczycy, a gdy si� przy tym we�mie pod uwag�, �e Hunowie zachodni wyt�pieni zostali oko�o roku 468, Turcy za� ju� w roku 545 pojawiaj� si� jako lud, to mo�na si� tylko dziwi�, �e si� tak szybko rozmno�yli i tyle wydali kolejnych pokole�!
Druga legenda wywodzi Turk�w z miejscowego rodu So i tak samo z wilczycy. Wszyscy przedstawiciele rodu So zgin�li, jak g�osi legenda, �przez w�asn� g�upot�" (w czym si� ta g�upota przejawia�a, legenda nie t�umaczy), ocala�o jedynie czterech wnuk�w wilczycy. Pierwszy przemieni� si� w �ab�dzia, drugi osiad� pomi�dzy rzekami Apu i Kien i przybra� imi� Ciu, trzeci i czwarty za� nad rzek� Czusi (Czuj�) w po�udniowym A�taju. Interpretacj� tej legendy podaje N. Aristow, kt�ry zestawia So legendy z rodem So u Kumandy�czyk�w � plemienia p�nocnoa�tajskiego, osiad�ego nad rzek� Bij�; pierwszego wnuka wi��e on z plemieniem Lebedyn�w � Ku Ki�i, drugiego za� z plemieniem Kirgiz, kt�re zamieszkiwa�o mi�dzy Abakanem (Apu) i Jenisejem (Kien-Kem). Wnuk starszego syna to Asien--sze pierwszej legendy. W tym punkcie obie legendy zbiegaj� si� **.
Przedg�rza A�taju Mongolskiego, dok�d zaw�drowali zbiegowie, zamieszkiwa�y plemiona pochodz�ce od Hun�w i m�wi�ce j�zykami tureckimi. Z tymi to autochtonami zespolili si� wojowie ksi�cia Aszyny, nadaj�c im nazw� �Turk" albo �Turkut".
Losy tej nazwy s� tak znamienne i wa�ne dla naszego tematu, �e musimy po�wi�ci� jej szczeg�ln� uwag�. Wyraz �Turk" na przestrzeni 1500 lat kilkakrotnie zmienia� znaczenie. W wieku V, jak widzieli�my, Turkami nazywano ord�, kt�ra skupia�a si� wok� ksi�cia Aszyny i z kt�rej w VI� VII stuleciu ukszta�towa� si� niewielki lud m�wi�cy ju� po turecku. Jednak�e s�siednie ludy, m�wi�ce tym samym j�zykiem, nie nazywa�y si� Turkami. Arabowie nazywali Turkami wszystkich nomad�w Azji �rodkowej i Centralnej bez wzgl�du na j�zyk, kt�rym m�wili. Raszyd ad-Din zacz�� rozr�nia� Turk�w i Mongo��w kieruj�c si� zapewne kryterium j�zykowym, dzisiaj za� �Turk" to poj�cie wy��cznie lingwistyczne, nie uwzgl�dniaj�ce etnografii, a nawet pochodzenia, niekt�re bowiem z lud�w m�wi�cych j�zykami tureckimi przyj�y j�zyk turecki od s�siad�w. Wobec .takiego galimatiasu termin ten wymaga u�ci�lenia. Lud, kt�rego histori�
Potomkowie wilczycy
opisujemy w naszej ksi��ce, b�dziemy dla unikni�cia gmatwaniny nazywali Turkutami (Turkut), tak jak nazywali ich w VI wieku �ou�anie i Chi�czycy 3S.
Bez wzgl�du na to, jakie by�o pochodzenie owych �pi�ciuset rodzin", kt�re zjednoczy�y si� pod nazw� �Aszyna", porozumiewa�y si� one mi�dzy sob� po mongolsku do czasu, kiedy na skutek r�nych perypetii wojennych wy w�drowa�y z Chin na A�taj. Ale sto lat przebytych w �rodowisku tur-koj�zycznym musia�o wp�yn�� na szybk� zmian� j�zyka potocznego, tym bardziej �e �pi��set rodzin" Mongo��w by�o kropl� w tureckim morzu. Nale�y przypuszcza�, �e w po�owie VI wieku zar�wno cz�onkowie rodu Aszyna, jak ich towarzysze byli ju� zupe�nie sturczeni i �e zachowali �lady mowy mongolskiej jedynie w tytu�ach, kt�re z sob� przynie�li.
Jak przeto widzimy ukszta�towanie si� ludu, kt�ry nada� sobie nazw� �Turk"//�Turkut", i pochodzenie j�zyka tureckiego, kt�ry sobie ten lud przyswoi�, to zjawiska ca�kiem r�ne. J�zyki, nazywane dzi� tureckimi,, ukszta�towa�y si� w g��bokiej staro�ytno�ciM, lud �Turkut�w" za� powsta� w ko�cu V wieku w konsekwencji pomieszania etnicznego w lasostepie, stanowi�cym charakterystyczny krajobraz A�taju i jego przedg�rzy. Przybysze do tego stopnia zintegrowali si� z ludno�ci� miejscow�, �e po up�ywie stu lat, oko�o roku 540, tworzyli ju� wraz z ni� ow� ca�o��, kt�r� zwyk�o si� nazywa� ludem starotureckim lub Tucue (Tukiie) czyli Turkutami. Natomiast samo �rodowisko turkoj�zyczne by�o ju� w owym czasie rozprzestrzenione daleko na zach�d od A�taju, obejmuj�c kraje, w kt�rych zamieszkiwali Guzowie, Kang�y lub Pieczyngowie, Protobu�garzy i Hu-nowie.
ROZDZIA� III
POWSTANIE WIELKIEGO IMPERIUM RODU ASZYNA (545�581)
Pocz�tki historii dawnych Turk�w (Turkut�w). Aczkolwiek dzieje ka�dego narodu si�gaj� korzeniami zamierzch�ych czas�w, historycy wszystkich epok sk�onni s� zaczyna� opis od daty wyznaczaj�cej (wed�ug ich mniemania) powstanie danego narodu. Tak wi�c Rzymianie pos�ugiwali si� dat� nader umown� � za�o�enia Rzymu, Arabowie najzupe�niej realn� � ucieczki Mahometa z Mekki do Medyny, latopisowie ruscy wybrali rok 862 jako dat� maj�c� stanowi� �pocz�tek" dziej�w Rusi, kronikarze francuscy uznali za �pocz�tek" panowanie Chlodwiga Merowinga, historycy za� wzorem Augustyna Thierry odnosz� go do roku 843 � daty podzia�u cesarstwa Karola Wielkiego itd. Dla Turkut�w dat� tak� by� rok 545.
W Chinach p�nocnych rozgorza�a nowa wojna 1. Rz�dz�cy we Wschodnim cesarstwie Wej Kao Huan zawar� sojusz z chanem �ou�an�w Anahua-nem i kr�lem Togonu Kualii2, najecha� Zachodnie Cesarstwo Wej i mocno przetrzebi� wojska swego rywala Jiiwen Taja, nie uda�o mu si� jednak osi�gn�� rozstrzygaj�cego zwyci�stwa. Cesarz Zachodniego Wej Wen-ti w poszukiwaniu sojusznik�w wys�a� niejakiego A� Nopanto 3 do tureckiego ksi�cia Bumyna 4, by nawi�za� z nim przyjazne stosunki.
Pose� przyby� do Turkut�w w roku 545 5 i spotka� si� z go�cinnym przyj�ciem. �W ordzie gratulowano sobie wzajemnie, m�wi�c: oto przyby� do nas pose� wielkiego mocarstwa, niebawem i nasze pa�stwo zostanie wywy�szone." Ten, zdawa�oby si�, nic nie znacz�cy fakt �wiadczy, �e dominacja �ou�an�w ci��y�a Turkutom i �e nie przera�a�a ich nieuchronna wojna o wolno��.
Bumyn licz�c si� z nastrojami ludu zachowa� si� nielojalnie wobec swego suwerena � chana �ou�an�w, wyprawi� bowiem pos��w do stolicy Zachodniego Wej, Czanganu, by si� odwzajemni� cesarzowi darami � tym samym potwierdzi� sojusz z wrogiem swego pana. Nie spowodowa�o to jednak zerwania z �ou�anami: pertraktacje toczy�y si� wida� w �cis�ej tajemnicy. Ta wymiana poselstw zdeterminowa�a na przeci�g �wier�wiecza
Pogrom �ou�an�w 31
polityk� wschodni� pa�stwa turkuckiego jako sojusznika Zachodniego Wej i jego sukcesora Pej Czou, polityk� skierowan� przeciw Chinom p�nocno--wschodnim, gdzie poczynaj�c od roku 550 ugruntowa�a si� dynastia Pej Ci. Jednak�e w��czaj�c si� w wir wielkiej polityki Bumyn zdawa� sobie spraw�, �e jest zbyt s�aby, by walczy� z �ou�anami, kt�rych by� lennikiem. Postanowi� wi�c rzetelnie spe�nia� powinno�ci sojusznika i wasala. Sposobno�� po temu nadarzy�a si� jeszcze w tym samym roku.
Zachodnim plemionom teleskim ci��y�o dotkliwie jarzmo �ou�an�w. Cierpliwo�� ich wyczerpa�a si� wreszcie: wszcz�li powstanie i z D�ungarii zachodniej ruszyli na Cha�ch�, �eby zada� �ou�anom cios w samo serce. Wyprawa by�a tak �le zorganizowana i pora wybrana tak niefortunnie, i� nale�y przypuszcza�, �e by� to raczej �ywio�owy wybuch niezadowolenia ni� �wiadomie zaplanowana wojna. Historia nie zachowa�a nawet imion przyw�dc�w powstania. Gdy Telesowie znajdowali si� w po�owie