6042
Szczegóły |
Tytuł |
6042 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6042 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6042 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6042 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
TRE�� KSI�GI PIERWSZEJ
Kr�tkie zebranie odmian Rzeczypospolitej � Ostatki panowania
Augusta i �mier� jego w Noli � Ob�udna skromno�� Tyberiusza w
przyjmowaniu rz�d�w pa�stwa � Bunt wszcz�ty od legion�w
Panno�skich uskromiony przez Druza � Germanik wzniecone od
wojsk Germa�skich srogie rozruchy z wielk� trudno�ci� nie bez krwi
rozlania uskramia � Ten�e prowadzi wojsko na nieprzyjaciela, i kraje
Mars�w, Tubant�w, Brukter�w, Uzypet�w wojuje � Julia c�rka
Augusta n�dzne �ycie na wygnaniu ko�czy � Ustanowienie bractw i
igrzysk ku czci Augusta � Germanik przeprawiwszy si� przez Ren
gromi Katt�w i dzier�awy ich pustoszy � Segesta obl�onego od
Arminiusza oswobadza, za co Imperatorem od �o�nierz�w
wykrzykniony � Wojna z Cheruskami � Pogrzeb pobitych z
Kwintyliuszem Warrem legion�w � Niebezpiecze�stwo Rzymian
powracaj�cych z Cecyn� na przeprawie �d�ugich most�w�; zbici
jednak i rozproszeni nieprzyjaciele � Prawo obra�onego majestatu
odnowione, i srogie onego skutki � Szkody w Rzymie z wylew�w
Tybrowych poczynione � Z przyczyny rozruch�w na teatrum, wydane
ostre prawa na kuglarz�w � Rada wzgl�dem zabie�enia wezbraniu
rzeki � Z tej okoliczno�ci r�nych miast laty�skich poselstwa i spory �
To si� dzia�o w przeci�gu dw�ch lat pod Konsulami Sextem
Pompeiem, Sextem Apuleiem. Druzem Cezarem i Kaiem Norbanem.
KSI�GA PIERWSZA
August
I. W Rzymie na pocz�tku kr�lowie panowali. Brutus wolno�� i
Konsul�w postanowi�. Dyktator�w do czasu brano. W�adza
Decemwir�w ze dwiema laty usta�a. Trybunowie wojskowi
nie d�ugo zast�powali Konsul�w. Cynna i Sulla kr�tko
przewodzili. Los or�a rych�o pot�g� Pompeja i Krassa do
Cezara, a Lepida i Antoniego do Augusta przeni�s�, kt�ry
sko�atan� domowymi rozruchami Rzeczpospolit� sam jeden
ogarn�� pod imieniem Ksi���cia Senatu. Lecz staro�ytnych
Rzymian s�aw� i szwanki wyborne pi�ra nast�pnym poda�y
wiekom. Nie zbywa�o te� na ozdobnych dowcipach do
opisania czas�w Augustowych, p�ki silniejsze coraz
pochlebstwo milcze� nie kaza�o. Dzie�a Tyberiusza, Kaliguli,
Klaudiusza i Nerona za �ycia boja�� pochlebstwem, po
zej�ciu �wie�a nienawi�� jadem napoi�a. Co mi pow�d daje,
a�ebym dotkn�wszy ostatk�w panowania Augusta, pisa� o
Tyberiuszu i nast�pcach jego bez ��ci i przywi�zania do
os�b, bom od przyczyn tego cale daleki.
II. Kiedy po kl�sce Kassjusza z Brutem, a zgn�bieniu przy
Sycylii Sexta Pompeja, wolno�� zosta�a bez broni, strona te�
Cezara �mierci� Antoniego i wyzuciem z wojsk Lepida na
pozosta�ego z wodz�w Augusta przysz�a, na �w czas on
z�o�ywszy imi� Triumwira, za Konsula si� tylko i Trybuna
gminnego udawa� do obrony pospolitego nar�du. Wkr�tce po
tym przy�udziwszy gmin szafunkiem �ywno�ci, �o�nierza
pieni�dzmi, wszystkich s�odycz� pokoju, pocz�� si� powoli
szerzy�, w�adz� Senatu, urz�d�w i praw do siebie jednego
garn��, w czym mu si� rzaden nie opar�, bo naj�arliwszych
swob�d ojczystych obro�cy cz�ci� w bojach, cz�ci� na
wygnaniach pogin�li. Reszta mo�niejszych widz�c, �e si� im
jarzmo skwapliwiej przyj�te dostatkami i dostoje�stwami
sowiciej p�aci�o, zbogaceni nowego rz�du ob�owem, woleli z
obecnych rzeczy spokojnie korzysta� ni�eli z
niebezpiecze�stwem utraty maj�tk�w dawnej wolno�ci
dopina�. Same nawet prowincje nie mia�y za z�e zachodz�cej
odmiany, zhydziwszy sobie uci��liwe senatu z posp�lstwem
panowanie, dla ustawicznych mi�dzy mo�niejszymi zawi�ci i
rozterek, dla zdzierstwa urz�dnik�w, dla s�abej st�pia�ej praw
powagi, kt�tre si� gwa�tem, fakcjami, a na koniec przekupem
z gruntu obala�y.
III. Po tym August, podpory panowania, Marcella siostrze�ca
swojego uczyni� Arcykap�anem i Edylem krzes�owym w
niedoros�ym jeszcze wieku. Marka Agrypp�, pod�ego rodu
cz�owieka, ale wielkiego wojownika i zwyci�ztw towarzysza
dwakro� na konsulostwo wyni�s� i po zmar�ym Marcellu za
zi�cia obra�. Tyberiusza i Druza pasierb�w Imperatorsk�
godno�ci� ozdobi�, a to przy zupe�nym jeszcze domu
w�asnym; bo Kaja i Lucjusza z Agryppy urodzonych do
familii Cezar�w przy��czywszy, chocia� z drobnych lat nie
wyszli, widzie� obu na czele m.�odzi rzymskiej i
senatorskiego ko�a pod pozorem niech�ci jak naj�arliwiej
pragn��. Po zej�ciu Agryppy, Lucjusza jad�cego do wojsk
chiszpa�skich, a Kaja powracaj�cego z Armenii i ran�
os�abionego, b�d� �mier� ukwapliwa, b�d� zdrada macosza
Liwii sprz�tn�a. Druzus dawniej jeszcze zszed� ze �wiata, a
tak na pozosta�ego z pasierb�w Tyberiusza wszystkie si�
wzgl�dy obr�ci�y. Wzi�� go August za syna, za koleg�, za
ucze�nika trybu�skiej w�adzy. Ukazywa� go wszystkim
wojskom, nie skrytymi, jak dawniej, chytrej matki sztukami
u�udzony, lecz za jawnym naleganiem, albowiem tak starca
op�ta�a, �e na jej pro�b� ostatniego z wnuk�w Agrypp�
Posthuma na wysp� Planezj� wys�a�; prostaka wprawdzie i
kt�ry si� tylko z pot�nej si�y g�upio pyszni�, lecz �adnej
zbrodni nie pope�ni�. Ile do Germanika, syna Druzowego,
prze�o�y� go nad o�mi� legionami stoj�cymi u Renu i kaza�
Tyberiuszowi za syna go przysposobi�. Nie �e Tyberiusz by�
bezpotomnym, lecz �eby dom panuj�cy liczniejsze mia�
podpory. Jedna tylko na �w czas pozostawa�a wojna
przeciwko Niemcom, dla zg�adzenia raczej obelgi narodu z
pami�tnego pod Kwintylim Warrem wojsk pogromu, ni�eli
dla rozprzestrzenienia granic pa�stwa, lub dla jakiej godnej
korzy�ci. W domu wszelka spokojno��. Te� same urz�d�w
nazwiska. M��d� po zwyci�ztwie Akcyjskim, a starych
wi�ksza cz�� za domowych si� rozruch�w porodzi�a. Wiele�
tych zosta�o, co swobodn� ojczyzn� widzieli?
IV. Z wywr�conym wi�c Rzeczypospolitej rz�dem �aden
staro�ytny zwyczaj w ca�o�ci nie zosta�; spodla�a r�wno��;
ka�dy si� tylko na pa�skie skinienia ogl�da�, ma�o si�
frasuj�c, p�ki August w kwitn�cych leciech siebie, dom sw�j
i pok�j publiczny d�wiga�. Lecz kiedy zw�tlone wiekiem i
s�abo�ci� si�y gasn�� poczyna�y, a zgon bliski nowym pole
otwiera� nadziejom; jedni pr�ne nad strat� dawnej swobody
rozwodzili �ale, drudzy si� l�kali wojny, albo jej sobie
�yczyli; a najwi�cej tych by�o, co o wisz�cych nad karkiem
panach r�ne puszczali odg�osy: � �e Agryppa z przyrodzenia
dziki, a sro�ej jeszcze obelg� wygnania rozd�sany, ani
wiekiem, ani rzeczy do�wiadczeniem takiemu wyr�wna
ci�arowi; �e Tyberiusz mia� i lata wysta�e i serce waleczne
lecz pe�en wpojonej z dawna Klaudiuszom hardo�ci, pe�en
okrucie�stwa, kt�re przez uprz�dzion� nawet ob�udnej
skromno�ci, zas�on� jawnymi si� znakami przedziera�o; �e
wychowany z pieluch w domu panuj�cym naci�gn�� wi�kszej
jeszcze dumy zasiadaniem w m�odo�ci Konsulowskich
krzese�, odprawowaniem triumfalnych wjazd�w; �e tego
nawet czasu, kiedy pod pozorem uchylenia si� od miejskiego
zgie�ku w Rodzie by� wygna�cem, nie my�la� tam tylko o
zem�cie, ob�udach i pok�tnych niewstydach. C� kiedy si�
jeszcze nie silny swym chuciom niewie�ci hardej matki
przymiesza umys�? Przyjdzie s�u�y� kobiecie i dwom
m�odzie�com, kt�rzy tym czasem Rzeczpospolit� uciska�
b�d� nim j� na sztuki nie rozerw��.
V. Gdy te i tym podobne rozmowy bawi�y miasto, pogorszy�o
si� Augustowi na zdrowiu, co niekt�rzy na zbrodnie �e�sk�
zwalali. S�ycha� albowiem by�o, �e August przed kilku
miesi�cami wyje�d�a� na wysp� Planesia, w towarzystwie
Fabiusza Maxima i kilku s�ug poufa�ych, dla widzenia z
Agrypp�; gdzie wzajemne mi�o�ci o�wiadczenia i wylane z
obu stron �zy hojne, czyni�y otuch�, i� on m�odzieniec mia�
powr�ci� do domu dziadowskiego. Z tej tajemnicy zwierzy�
si� Maxim �onie swej, Marcji. Marcja powiedzia�a Liwii, a�
te� i do Cezara si� donios�o. Wkr�tce po tym, gdy Maxim
�ycia dokona� ( niewiedzie� czy przyrodzon�, czy szukan�
�mierci� ) s�yszano na jego pogrzebie narzekania Marcji, �e
m�owi by�a do zguby powodem. Jako�kolwiek si� sta�o,
ledwo Tyberiusz wszed� do Illiryku, cofno� go do W�och list
�pieszny od matki, gdzie niewiadomo, czyli �ywego jeszcze
Augusta w Noli, czyli bez duszy zasta�, bo Liwia t�gimi
wartami pa�ac i wszystkie drogi obsadzi�a, rozsiewaj�c
niekiedy weso�e o m�u pog�oski, p�ki wszystko opatrzywszy
czego czas wyci�ga� i �mierci Augusta i nast�pstwa
Tyberiusza razem nie og�oszono.
Tyberiusz
VI. Pierwsza nowego panowania robota by�a zamordowanie
Agryppy, kt�ry chocia� o niczym nie wiedzia� i broni nie
mia�. Ledwo o�mielony na zbrodni� setnik z trudno�ci�
pokona�. Nic o tym Tyberiusz w Senacie nie rzek�, udaj�c
wol� ojcowsk�, jakoby August mia� zleci� Trybunowi stra�
wi�nia maj�cemu, aby na pierwsz� zej�cia jego pog�osk�,
Agrypp� bez odw�oki z �ycia zg�adzi�. �ali� si� w prawdzie
nie raz starzec na niesforne m�odzie�ca tego obyczaje i
wyjedna� u Senatu, �e go na wygnanie skazano; nigdy si�
jednak w gniewie a� do przelania krwi w�asnej nie zaciek�. I
trudno temu da� wiar�, aby dla pasierbiego bezpiecze�stwa,
wnuka o gard�o mia� przyprawi�. Podobniejsza do prawdy, �e
Tyberiusz z boja�ni, Liwia z macoszej nienawi�ci
obmierz�emu i podejrzanemu sobie m�odzie�cowi �mier�
przy�pieszyli. Gdy Setnik, trybem wojskowym, doni�s� o
wykonaniu danych sobie rozkaz�w, nie tylko si� ich wypar�,
lecz mu jeszcze pogrozi�, �e si� z zab�jstwa tego sprawi�
b�dzie musia� przed Senatem. O czym gdy si� dowiedzia�
Salustjusz, wsp�lnik dworskich tajemnic ( on albowiem do
Trybuna listy pos�a�) boj�c si�, �eby go na sztych nie wydano
oraz widz�c r�wne dla siebie niebezpiecze�stwo czy fa�sz,
czy prawd� powie; ostrzeg� Liwi�: �A�eby sekret�w
domowych, rad przyjacielskich, pos�ug �o�nierskich nie
obiawiano; aby Tyberiusz w�adzy swej nie w�tli�, dok�adaj�c
si� we wszystkim Senatu, �e na tym jedynie tre�� panowania
stoi, aby ten kto rz�dzi, z samym si� sob� tylko rachowa��.
757 rok od Za�o�enia Rzymu ( 14 r.n.e.)
VII. Tymczasem w Rzymie Konsulowie, Senat, Ekwici lecia�o co
�ywo do niewoli. Im kto by� znaczniejszy, tym wi�ksz�
ob�ud� i skwapliwo�� okazywa�. A uk�adaj�c sobie zmy�lon�
posta�, �eby si� z niej ani rado�� ze �mierci Augusta, ani
smutek z nast�pcy nie wydawa�, �zy z weselem, narzekania z
pochlebstwem mieszali. Sextus Pompeius i Sextus Apuleius
Konsulowie, pierwsi wierno�ci przysi�g� wykonawszy,
przyj�li j� od Strabona, Rotmistrza pretorian�w i od
Taraniusza prze�o�onego nad �ywno�ci�; potem od Senatu,
wojsk i posp�lstwa. Bo Tyberiusz wszystko przez Konsul�w
zaczyna�, jakby za dawnej jeszcze Rzeczypospolitej, i
w�tpliwy panowania. Nawet wydaj�c edykt, kt�rym na rad�
wzywa� o�wiadcza� si�, i� to czyni� moc� Trybu�skiej w�adzy
od ojca sobie poruczonej. Rzecz edyktu kr�tka i skromna: ��e
si� chce naradzi� o obchodzie pogrzebowym; �e cia�a
ojcowskiego strze�e i to jedynie z publicznych urz�d�w sobie
przyw�aszcza�. Jednak zaraz po zej�ciu Augusta da� has�o
rotom pretorskim jako Imperator. Ukaza�y si� na dworze
warty, bro� i inna, zwyczajna majestatom okaza�o��. Rozes�a�
do wojsk listy, w�a�nie jakby ju� najwy�szej w�adzy dost�pi�,
nigdy si� nie namy�laj�c, chyba gdy mu w Senacie m�wi�
przychodzi�o. Tej ostro�no�ci przyczyn� by�a nieufno�� w
Germaniku aby on, maj�c tyle legion�w w r�ku, niezmierne
od sprzymierze�c�w posi�ki i dziwn� u nar�du mi�o��, nie
wola� zaraz, ni�eli czeka� panowania. Puszcza� te� mi�dzy
nar�dzi, aby si� zdawa� wezwanym raczej i obranym od
Rzeczypospolitej, ni�eli wtr�conym przez �e�skie fortele i
op�tanie niedo��nego starca. Docieczono potem, �e ta
ob�udna skromno�� chytrze by�a wystrojona na wybadanie
umys��w Senatorskich. Bo s�owa i sam� twarzy posta� na z�e
bior�c, zemst� urazy na dalszy czas w sercu warzy�.
VIII. Na pierwszym Senatu posiedzeniu nic czyni� nie dopu�ci�,
wok� rozporz�dzenia pogrzebu Augusta. Czytano testament
przyniesiony od dziewic Westalskich, w kt�rym Tyberiusza z
Liwi� dziedzicami swymi naznaczy�, Liwi� do familii
Juliusz�w przy��czy� i imi� Augusty nada�. W drugim
dziedzic�w rz�dzie po�o�y� wnuk�w z prawnukami, w
trzecim cenniejsze Rzeczypospolitej osoby, po wi�kszej
cz�ci sobie nie mi�e, a to dla s�awy i chluby w potomnym
wieku. Pieni�ne zapisy nie przechodzi�y stanu r�wno�ci w
tym tylko chyba, �e na publiczne potrzeby 100 000
czerwonych z�otych, na gmin 84 500, ka�demu z pretorian�w
po tysi�cu, a legionowym i stra�y miejskiej po trzysta groszy
na g�ow� wyliczy� rozkaza�. Naradzano si� potem o honorach
pogrzebowych, z kt�rych najprzyzwoitsze zda�y si�: �aby
cia�o niesiono bram� triumfaln�; aby je poprzedza�y napisy
praw od nieboszczyka ustanowionych, z nazwiskami
zwyci�onych przez niego narod�w�. Pierwsz� rad� da�
Gallus Azynius, drug� Luciusz Auruncius. Przyda� Messala:
�aby corocznie przysi�g� wierno�ci Tyberiuszowi
wykonywano� i spytany od Tyberiusza, �je�li to z jego
rozkaz�w m�wi�?�, odpowiedzia�: ��e to swoim domys�em
uczyni� i �e we wszystkim, cokolwiek si� dobra publicznego
dotyczy, p�jdzie za w�asnym zdaniem, bez wzgl�du na �adn�
uraz�. Takiego to tylko jeszcze gatunku pochlebstwa nie
dostawa�o! Krzykn�a rada: �aby Senatorowie nie�li cia�o do
stosu na ramionach�. Da� si� rzekomo nak�oni� hardy
Tyberiusz i wyda� edykt do nar�du: �aby jako dawniej
zbytnim do Cezara przywi�zaniem rozruch na pogrzebie jego
uczyni�, tak si� teraz nie napiera� pali� cia�a Augusta, w rynku
raczej, ni�eli na Polu Marsowym, miejscu od niego
wyznaczonym�. Gdy dzie� pogrzebu nadszed�, stan�li
�o�nierze niby dla stra�y, z czego si� wielu natrz�sa�o, kt�rzy
albo od rodzic�w s�yszeli, albo sami patrzyli na �w dzie�
niestrawionej jeszcze niewoli, kiedy zamordowanie Dyktatora
Cezara jednym si� najchwalebniejszym, drugim
najbezbo�niejszym dzie�em by� zda�o. Jakby osiwia�y na
tronie starzec, ukrzepiwszy d�ugim panowaniem swym
pot�g� i opatrzywszy silnych Rzeczypospolitej dziedzic�w,
zbrojnej teraz potrzebowa� r�ki, aby spokojnie wszed� do
grobu.
IX. R�ne st�d o samym Augu�cie wszcz�y si� mowy. Wielu
p�oche czyni�o podziwienia: ��e tego� samego dnia umar�,
kt�rego niegdy� panowa� zacz��; �e w Noli, w tym samym
domu i pokoju gdzie i ojciec jego Oktawiusz, �ycia dokona�;
�e liczb� Konsulat�w Warrusa Korwina i Mariusza jeden
zr�wna�; �e przez 37 lat bez przerwania Trybu�sk� w�adz�
piastowa�, �e go Imperatorem 21 razy og�oszono, c� m�wi�
o innych albo nowo wynalezionych, albo po tylekro�
powt�rzonych honorach�. Lecz roztropniej�i z innych miar
pochwa�y lub wady �ycia jego wytykali. Jedni m�wili: ��e
mi�o�ci� ojca i nieuchronn� Rzeczypospolitej potrzeb�, kiedy
ju� prawa miejsca nie mia�y, zniewolonym zosta� do wojny
domowej, do kt�rej ani si� m�g� prawnie przysposobi�, ani
jej toczy�; �e dla ukarania morderc�w ojcowskich musia�
wiele Antoniuszowi i Lepidusowi pozwoli�, lecz kiedy ten w
gnu�no�ci osiwia�, �w rozpust� wycie�czony zgin��, nie by�o
zgo�a innego �rodka do ratowania rozerwaniej ojczyzny, jak
tylko �eby si� jednemu pod rz�d dosta�a. Z tym wszystkim
nie pod imieniem Kr�la, ani Dyktatora, lecz pod
swobodniejszym Ksi���cia tytu�em sprawowanie
Rzeczypospolitej przyj��. On pa�stwo do Oceanu i
najdalszych rzek rozprzestrzeni�, on prowincje, on si�y
l�dowe i morskie z sob� z��czywszy do jednego celu
przywi�d�, on podd�wign�� upad�� sprawiedliwo��, utrzyma�
na wodzy pograniczne narody, miasto najokazalszymi
gmachami przyozdobi�, rzadko nader gwa�tu za�ywa� i to
chyba dla zabezpieczenia powszechnej spokojno�ci�.
X. Drudzy powiadali przeciwnie: ��e mi�o�� ku ojcu i nierz�d w
Rzeczypospolitej, by�y to tylko p�onnym pozorem nie
uskromionej panowania ��dzy, kt�r� pa�aj�c, przywabi�
pieni�dzmi weteran�w, zaci�ga� nar�d zbrojny nie maj�c ani
lat, ani mocy po temu, zbuntowa� legiony Konsula, udaj�c
chytrze, �e trzyma stron� Pompeiusza; �e dopadszy dekretem
Senatu Pretury i urz�dniczych siekier, zaraz po kl�sce
Hirsiusza i Pansy (b�d� obaj nieprzyjacielsk� r�k� polegli,
b�d� on sam Pans� wlan� do rany trucizn�, a Hirciusza przez
nas�anych zdradziecko w�asnych �o�nierzy z �ycia sprz�tn��)
wojska ich zagarn��; �e wymusiwszy na Senacie
Konsulostwo, poruczone sobie przeciwko Antoniuszowi si�y
na Rzeczpospolit� wywar�. C� m�wi� o tylu wywo�anych
obywatelach, o podzia�ach gruntu, czego mu ci sami nawet,
co z t�d korzystali, nie chwalili. �e m�g� wprawdzie Brutusa
z Kassiuszem ojcowskiej po�wi�ci� zem�cie (lepiej dla dobra
powszechnego by�oby urazy w niepami�� zagrzeba�), lecz po
co Sextusa Pompeiusza pozorem pokoju, a Lepidusa ob�udn�
przyja�ni� oszuka�; �e jego chytro�ci� Antoniusz zawartym w
Tarencie i w Brundizjum przymierzem, a ma��e�stwem z
Oktawi� u�udzony podst�pnego zwi�zku g�ow� przyp�aci�; �e
stan�� wprawdzie pok�j, lecz okrutny, zewn�trz kl�skami
Lulliusza i Warra, w Rzymie mordestwem Warron�w,
Egnacych i Jul�w sposoczony. Wyrzucano mu �ycie nawet
prywatne: odm�wion� Neronowi �on�, radzenie si� szydercze
kap�an�w czy m�g� si� prawnie z brzemienn� �eni�,
nies�ychane Atediusza i Wediusza Polliona zbytki, srog�
opiek� Liwii nad Rzeczpospolit�, macosz� ku domowi
Cezar�w nienawi��, uw�aczanie honorom Bog�w
budowaniem sobie �wi�ty�, stawianiem pos�g�w,
wymuszaniem czci boskiej na kap�anach; na koniec wybranie
Tyberiusza za nast�pce, nie z mi�o�ci ku ojczy�nie lub
troskliwo�ci o jej dobro, lecz upatrzywszy w nim dum� i
okrucie�stwo, s�awy sobie w potomno�ci z najz�o�liwszego
por�wnania szuka��. Jako� w rzeczy samej, gdy August kilka
lat przedtem mia� mow� w Senacie, prosz�c powt�rnie o
w�adz� Trybu�sk� dla Tyberiusza, wielce go w niej
wychwala�. Wytkn�� tylko niekt�re wady w postaci stroj�w i
obyczaj�w jego, w rzeczy niby je wymawiaj�c.
XI. Po odprawionym pogrzebie uchwalono zmar�emu �wi�tyni� i
cze�� bosk�. Po tym obr�cone pro�by do Tyberiusza, lecz on
to nieudolno�� swoj�, to wielko�� pa�stwa rozwodz�c
odpowiedzia�: ��e sam tylko wysoki Augusta umys� m�g� tak
ogromnemu ci�arowi wyr�wna�; �e uczyniony od ojca
uczestnikiem prac publicznych z do�wiadczenia si� nauczy�
jak� jest rzecz trudna i rozlicznym fortuny losom podleg�a
ca�ym pa�stwem w�ada�; �e zaszczycony tyloma
znakomitymi nar�dzmi Rzeczypospolitej nie nale�y
wszystkiego jednej porucza� osobie, poniewa� wsp�lne si�y
powszechnym ojczyzny potrzebom �atwiej zdo�a� potrafi��.
Wi�cej w tej mowie by�o wytworu ni�eli prawdy, gdy�
Tyberiusz tam nawet, gdzie otwarcie m�wi� czy to z
przyrodzenia, czy ze zwyczaju, zawik�anych zawsze i
oboj�tnych za�ywa� wyraz�w. Ale na �w czas, umy�lnie na to
si� sil�c, aby swe my�li jak najg��biej ukry�, tym
ciemniejszymi je i oboj�tniejszymi s�owami pl�ta�. Przeto
Senatorowie, kt�rzy si� jedynie l�kali, aby nie poczu� �e
ob�ud� znaj�, rzucili si� do pr�b i p�aczu, przypadali mu do
n�g, wyci�gali r�ce do obrazu Augusta, mianowicie kiedy
sobie poda� ksi�g� i czyta� j� rozkaza�. W tej ksi�dze
zawiera�y si� dochody Rzeczypospolitej, liczba obywateli i
sprzymierze�c�w zbrojnych, wodne si�y, kr�lestwa,
prowincje, c�a, pobory, wydatki przygodne, co wszystko
August r�k� w�asn� spisa�, a na koniec przyda� rad�, aby
naznaczy� pewne granice pa�stwu, niewiedzie� czy z boja�ni,
czy z zazdro�ci.
XII. Gdy si� tak Senat najnikczemniejszymi uk�onami ha�bi�,
wym�wi� si� trefunkiem Tyberiusz: ��e nie maj�c si�
zdolnych do w�adania Rzeczpospolit�, przyjmie na siebi� t�
cz�stk� pracy, kt�ra mu poruczona b�dzie�. �A jak� to
cz�stk� Cezarze � spyta� go Asinius Gallus � ��dasz mie�
sobie powierzon�?� Zmieszany tak niespodziewanym
pytaniem zamilk� nieco, potem zebrawszy my�li
odpowiedzia�: ��e nie przystoi temu ani si� wymawia�, ani
obiera� w szczeg�lno�ci, kt�ry zupe�nie od wszystkiego
wy��cz�nym by� woli. Postrzeg�szy Gallaus z twarzy uraz�,
�Nie dla tegom si� pyta� � rzecze � abym to roz��czy� co
rozdzieli� si� nie mo�e, lecz �eby� w�asnym wyznaniem by�
przekonany, i� Rzeczpospolita b�d�c jednym cia�em, od
jednej g�owy rz�dzona by� powinna�. Wychwala� potem
Augusta, wylicza� samego Tyberiusza znakomite w pokoju i
na wojnie w przeci�gu wielu lat dzie�a. Jednak tym gniewu
nie ukoi�, wpad�szy mu z dawna w podejrzenie, jakoby
poj�wszy za �on� Wipsani�, c�rk� Agryppy, kt�ra wprz�d
�y�a z Tyberiuszem, wysokiego co� w g�owie budowa� i
hardo�ci� w ojca si� swego, Polliona wrodzi�.
XIII. R�wnie go i Aurunciusz, powiedziawszy co� podobnego do
s��w Galla, urazi�. Nie mia� do niego wprawdzie Tyberiusz
�adnej zastarza�ej urazy, jednak patrzy� na niego zawistnym
wzrokiem, z powodu jego bogactw, obrotu, pi�knych
przymiot�w i s�awy w narodzie znakomitej. Jako� August,
tu� przed �mierci�, wa��c w pewnej rozmowie zdolno��,
��danie lub niech�� niekt�rych os�b, kt�re by miejsce jego
zast�pi� mog�y powiedzia�: �e Lepidus m�g�by, ale nie
zechce; Gallus ��da, lecz nie wart; Aurunciusz zdolny i
gdyby si� nada�y�a okoliczno��, korzysta� by z niej nie
zaniecha��. O dwu pierwszych jednostajne s� pisarzy zdania.
Niekt�rzy zamiast Aurunciusza k�ad� Pizona. Ci wszyscy,
obok Lepidusa, o r�ne zbrodnie z naprawy Tyberiusza
spotwarzeni, gard�o dali. Niemniej Hateriusz ze Skaurem
rozj�trzyli podejrzliwy umys�. Hateriusz powiedzia�: �D�ugo�
Cezarze b�dziesz dopuszcza�, aby Rzeczpospolita zostawa�a
bez g�owy?�, a Skaurus doda�: �ma nadziej� Senat
wys�uchania pr�b swoich, kiedy si� Tyberiusz moc�
trybu�skiej w�adzy, uczynionemu od Konsul�w wzniesieniu
nie sprzeciwi��. Na Hateriusza zaraz si� oburzy�. Skaurowi,
na kt�rego gniew nieub�agany w sercu warzy�, s�owa nie
rzek�. Na koniec zmordowany powszechnym wo�aniem i
szczeg�lnymi pro�bami, spu�ci� nieco, nie tak dla pokazania,
i� przyjmuje rz�dy, lecz �eby odmawia� i proszonym by�
przesta�. To pewne, �e gdy potem Hateriusz wszed� do pa�acu
chc�c przeb�aga� Tyberiusza i przechadzaj�cemu si� po
pokoju do n�g upad�, ledwo go �o�nierze nie zabili, poniewa�
Tyberiusz czy trefunkiem, czy te� r�koma upl�tany, na ziemi�
upad�. Nie da� si� jednak w gniewie ukoi�
niebezpiecze�stwem tak zacnego m�a, �e go ledwo
wezwana na pomoc Liwia najusilniejszymi pro�bami od
zguby ratowa�a.
XIV. Nie sk�pili Senatorowie w pochlebstwach i dla Liwii. Jedni j�
nazywali rodzicielk�, drudzy matk� ojczyzny; inni ��dali, aby
do tytu��w cesarskich przydawano �syn Liwii�. Lecz
Tyberiusz tym ich zbywaj�c: ��e nie nale�y zbytkowa� w
szafowaniu honor�w kobietom, i �e on sam tych, kt�rymi go
Rzeczpospolita ozdobi�a, skromnie u�yje�. W rzeczy samej,
zdj�ty zazdro�ci�, aby niewie�cia powaga dostoje�stwu jego
nie ubli�a�a, ani Liktora przyda�, ani o�tarza na znak
przysposobienia budowa�, ani innych tym podobnych
osobliwo�ci okazywa� dopu�ci�. Prosi� jednak dla Germanika
o Prokonsulstwo i wys�a� pos��w, aby mu to donie�li oraz
zafrasowanego �mierci� dziadowsk� pocieszyli. Dla syna o
podobny urz�d nie stara� si� z tej przyczyny, �e Druzus by�
przytomny i Konsulem na przysz�y rok naznaczony.
Mianowa� te� dwunastu kandydat�w do pretury, wed�ug
liczby przez Augusta postanowionej, a gdy mu Senat radzi�,
aby j� powi�kszy�, przysi�g� si� zobowi�za�, �e jej nie
przekroczy.
XV. Na �w czas te� pierwzy raz z Pola Marsowego przeniesiono
sejmowanie do Senatu. Dot�d g��wniejsze urz�dy za wol�
najwy�szych chodzi�y, drobniejsze za� mia� jeszcze nar�d w
swoim szafunku. Szemra� on wprawdzie na odj�te sobie
prawo lecz pr�no i skrycie. Senat za� tym ch�tniej przysta�,
i� uwolni� si� od wydatku i pod�emu gminowi uk�on�w.
Zw�aszcza kiedy Tyberiusz czterech tylko kandydat�w sobie
zachowa�, kt�rzy bez zabieg�w i przeszk�d pewni by� mogli
swojego wyniesienia.W tych�e czasach prosili Trybunowie
gminni, aby mogli w�asnym kosztem wyprawi� igrzyska i
pod imieniem �Augustowych� w poczet �wi�t policzy�.
Pozwolono z tym warunkiem, aby na nie pieni�dze sz�y ze
skarbu publicznego, aby u�ywali w cyrku szaty triumfalnej, a
wozami si� nie wozili. Doz�r tej uroczysto�ci zlecony
pretorowi, kt�ry by w tym czasie rozs�dza� sprawy ziomk�w
z cudzoziemcami.
XVI. W taki stanie Rzym si� znajdowa�, kiedy legiony panno�skie
bunt podnios�y, nie z jakich� nowych przyczyn, tylko i�
�o�nierstwo po zmianie w�adz zwierzchnich, swobodniejszym
si� by� rozumiej�c, nadziej� zysku w domowych pok�ada�o
rozruchach. Sta�y tam trzy legiony obozem letnim pod w�adz�
Juniusza Bleza, kt�ry otrzymawszy wiadomo�� o zej�ciu
Augusta i nast�pstwie Tyberiusza, z przyczyny �a�oby albo
wesela zawiesi� na pewien okres zwyczajne �wiczenia. St�d
wyci�gaj�c pow�dne wnioski, �o�nierstwo pocz�o
wszczyna� zwady, uchyla� si� od rozkaz�w, a na koniec
swobody i hultajstwa pragn�c, szemrze� na wszelk� prac� i
karno�� wojskow�. Znajdowa� si� w obozie niejaki
Percenniusz, niegdy� herszt kuglarskich partii, potem drab
prosty, ch�op rozpuszczonej g�by, kt�ry ha�asy mi�dzy
gminem dobrze wszczyna� si� nauczy�. Ten gruby umys�, a
troskliwy o swe po�o�enie za nowego rz�du, nocnymi
rozmowami, albo wieczorem do buntu nastraja�, zbieraj�c do
kupy co znaczniejsze niecnoty kiedy si� poczciwszy rozeszli
na spoczynek. Na koniec gdy ju� dosy� pomocnik�w do
rozpocz�cia uknutej roboty przysporzy�, wst�piwszy na
wy�sze miejsce takie do gromady pytanie uczyni�.
XVII. �Czy�cie tej gar�ci trybun�w i setnik�w niewolnikami
zostali? Kiedy si� o�mielicie upomnie� o krzywdy je�li nie
teraz, gdy na nowym i chwiej�cym si� jeszcze panu pro�bami
lub mieczem wycisn�� wszystko mo�na? Dosy� si� ju� d�ugo
gnu�no�ci� nagrzeszy�o, �e tylu starc�w, po wi�kszej cz�ci
kalek�w od kilkudziesi�ciu lat wojenne trudy znosi� musi, �e
po dope�nionej nawet wojskowej s�u�bie ko�ca n�dzy nie
masz kiedy zatrzymani pod chor�gwiami pod innym
imieniem te same d�wigaj� ci�ary. A je�li z nich kt�rzy po
tylu przygodach �ywot przewlekli, rozrzucaj� ich po
odleg�ych krajach, aby pod pozorem zas�u�onej skiby ziemi,
trz�sawiska i puste ugory uprawiali. Sama �o�nierka, cho� tak
ci�ka, �adnego zysku nie przynosi. Za dziesi�� groszy na
dzie� dusz� i cia�o przedajemy. Z tego si� odzia�, z tego, z
tego bro� i namioty sporz�dzi�, z tego si� okrucie�stwu
setnik�w i robotom okupi�. Nie wspominam kij�w i ran,
srogiej zimy, pracowitego do znoju lata, wojen strasznych,
g�odnego pokoju gdy� te ko�ca nie maj�. Nie widz� innej
rady jak nie przyjmowa� wi�cej �o�du bez pewnych
warunk�w. A�eby pomno�ono p�ace, uwalniano po szesnastu
latach ze s�u�by, nie trzymano zas�u�onych przy
chor�gwiach, ale im w tym�e obozie got�wk� p�acono. Czy�
wi�ksze od nas podejmuj� niebezpiecze�stwa pretorianie,
kt�rzy codziennie podw�jnie od nas bior�, a po szesnastu
latach do domu wracaj�? Nie ujmuj� s�awy �o�nierzom stra�
miasta trzymaj�cym, lecz inna rzecz z daleka, inna po�r�d
dzikich narod�w z namiotu na nieprzyjaciela patrze�.
XVIII. Pokrzykiwa� t�um swemu m�wcy, poduszczaj�c go
r�nymi znakami. Jedni potrz�sali podarte ga�gany, drudzy
pokazywali siwizn�, inni nago�� i pozosta�e od smagania
pr�gi. Na koniec do takiej w�ciek�o�ci doszli, �e trzy legiony
w jeden zmiesza� chcieli. Lecz zaniechawszy przez zazdro��,
�e ka�dy swojemu dowodzenia �yczy�, rzucili si� do
znoszenia na kup� or��w i chor�gwi i do kopania darni na
wystawienie trybuna�u, aby okazalsze siedzenie uczyni�. Gdy
si� to dzia�o, przybiega Blezus, fuka, hamuje, odrywa
wo�aj�c: � W mojej raczej krwi r�ce umoczcie, l�ejsza to
b�dzie zbrodnia. Legata zabi� ni�eli si� na najwy�sz�
zwierzchno�� buntem targa�. Albo tu was �ywy w
powinno�ci utrzymam, albo pad�szy trupem �alu i
opami�tania wam przy�piesz�.
XIX. Tyle nawalili ju� darni, �e na wysoko�� do piersi im si�ga�a, a
na koniec zwyci�eni uporem zaniechali pocz�tej roboty. Tu
ju� Blezus, dawszy sztuczny swej mowie obr�t: �nie burdy �
rzecze � nie ha�asy wszczynaj�c ��dania wasze do Cezara
nie�� nale�y. Nigdy przodkowie wasi u dawnych wodz�w,
ani�cie wy sami u Augusta tak nies�ychanych nie prosili
rzeczy. Co za nierozwaga uk�opotanego tyloma sprawami w
pierwiastkach urz�du pana, nowymi obarcza� frasunkami!
Je�li si� w powszechnej kraju spokojno�ci wa�ycie o to
prosi�, czego nawet pot�umiciele domowych nie czynili
wojen. Za c�, lekce wa��c karno�� i tryb wojenny do gwa�tu
si� i or�a macie? Wyznaczcie pos��w i w obecno�ci mojej
��dania im swoje poruczcie. Krzykn�li �a�eby syn jego,
Trybun sprawowa� to poselstwo, prosz�c o odpraw�
zas�u�onym po szesnastu latach s�u�by, �e o inne rzeczy
potem prosi� b�d�, kiedy si� pierwsze dobrze powiod��. Po
wyje�dzie m�odego Bleza usta� na chwil� rozruch, ale si�
dumne �o�nierstwo chlubi�o, �e wysy�aj�c syna Legata w
powszechnej sprawie, gwa�tem wymog�o czego by pokor� nie
wsk�ra�o.
XX. Tymczasem wys�ane przed zacz�ciem buntu niekt�re
kompanie do Neuportu dla naprawy dr�g, most�w i innych
rob�t, us�yszawszy wiadomo�� o tym co si� sta�o w obozie,
powyrywa�y chor�gwie i zrabowawszy okoliczne wsie sam
Neuport, miasto rzymskim prawem nadane, rzuci�y si� na
setnik�w, �aj�c, szydz�c i kijami ok�adaj�c, �e si� swawoli
oprze� chcieli. Najbardziej si� jednak rozsierdzili na Autidena
Rufusa, obo�nego, kt�rego str�ciwszy z w�zka (�)
XXI.
XXII.
XXIII.
XXIV.
XXV. �jako ich zburzony przeciwnymi nami�tno�ciami
pobudza� umys�. Na koniec, gdy chwil� ucichli, pocz��
Druzus czyta� list ojcowski, kt�ry w sobie zawiera�: ��e
najpierwsze jego staranie b�dzie o walecznych legionach, z
kt�rymi tyle wojen odprawi�; �e nie omieszka naradzi� si� z
Senatem wzgl�dem pr�b zaniesionych, skoro tylko strapione
�a�ob� serce ulg� jak� poczuje; �e tymczasem posy�a im syna,
a�eby bez zw�oki wszystko wykona�, co si� tylko na pr�dce
pozwoli� mo�e; �e inne rzeczy odk�ada do rady Senatu, bez
kt�rego uczestnictwa ani �aski wy�wiadczy�, ani
wykraczaj�cych kara� mu nie nale�y.
XXVI. Krzykn�a gromada: �zlecili�my Klemensowi setnikowi,
aby rz�dania nasze przed�o�y��. Wyst�pi� Klemens, m�wi�c o
odprawie po szesnastu latach, o nagrodach zas�u�onych, o
powi�kszeniu �o�du w s�u�bie zostaj�cym, o
niezatrzymywaniu weteran�w pod znakami. Z czego, gdy si�
Druzus wol� ojcowsk� i Senatu wymawia�, przerwa�a mu
mow� wrzaskliwa zgraja: �Po co �e� tu przyjecha� nie maj�c
mocy ani �o�du poprawi�, ani prac ul�y�, ani �adnego
dobrodziejstwa wy�wiadczy�, kiedy wam wszystkim kijami
ok�ada� i gard�em kara� wolno? Przej��e� od ojca te fortele,
kt�ry si� podobnie Augustem sk�ada�, gdy go o co wojsko
prosi�o. D�ugo� nam b�d� posy�a� nie wysz�ych jeszcze spod
w�adzy rodzicielskiej m�odzik�w? Nies�ychana to rzecz, �e
Tyberiusz same tylko po�ytki �o�nierz�w do Senatu odsy�a,
czemu� si� go nie radzi w wypowiadaniu wojen, w karaniu
winowajc�w? Albo� to nagroda przy wielu panach, kara przy
ka�dym zostanie?�
XXVII. To powiedziawszy porzucili trybuna�, a rzucaj�c si� na
wszystkich, ktokolwiek tylko z pretorian�w lub przyjaci�
Druza nawin��, do zwad i bitwy dawali zadatki. Najbardziej
si� jednak zawzi�li na Kneia Lentula, kt�ry pierwszy
lekcewa��c zuchwalstwo swawolnej kupy, a dla m�stwa i
s�dziwego wieku przez Druza wzi�ty, powag� swoj� (jako
mniema�) serca mu dodawa�. Tego wkr�tce, gdy unikaj�c
wisz�cej burzy jecha� za Druzusem do zimowego obozu,
obskoczyli w drodze, a pytaj�c si�: �dok�d d��y�, czy do
Tyberiusza i Senatu, aby tam swym uporem �o�niersk�
spraw� psu�?�. Obrzucili go kamieniami, �e ledwo
zakrwawionego srodze i ostatniej czekaj�cego zguby,
nar�dzie ci�gn�cy za Druzusem od �mierci uratowali.
XXVIII. Noc gro�na i burzliwa, okropny ze �witem mia�a
odkry� widok, kiedy wszystkie zamachy niespodziany
trefunek odwr�ci�. Albowiem ksi�yc na bezchmurnym
niebie nagle mgle� i s�pi� si� pocz��, co gmin nieuczony
trybu obrot�w niebieskich nie�wiadomy, za znak powodzenia
przysz�ego bior�c, a z trudami swoimi za�mienie planety
por�wnuj�c, wr�y� sobie, �e je�li bogini pierwsz� odbierze
jasno��, wszystko si� im szcz�liwie powiedzie. Wi�c
brz�kiem miedzianych naczy�, a tr�b wrzaskliwym odg�osem
nape�nili powietrze, ciesz�c si� i smuc�c na przemian, gdy
ksi�yc �ywsze �wiat�o puszcza�, albo si� bardziej
zaciemnia�. Na koniec gdy go zakry�y ob�oki, a oni te�
rozumieli, �e si� w nieprzebytych pogr��y� ciemno�ciach,
pocz�li (jako pospolicie trwo�liwy umys� do zabobon�w
ci�gnie) srodze narzeka�, �e si� Bogowie zbrodniami ich
hydz�c, wieczny im ucisk i prac� rokuj�. Druzus, korzystaj�c
z okoliczno�ci, a co trefunek zdarzy�, m�drze ku swoim
kieruj�c zamys�om, rezes�a� natychmiast po namiotach
Klemensa setnika z drugimi, okt�rych wiedzia�, �e maj�
w�r�d gminu szacunek. Ci wcisn�wszy si� mi�dzy czaty,
stra�e i warty przy bramie, jednych nadziej�, drugich boja�ni�
odwodzili m�wi�c: �Dok�d syna cesarskiego w obl�eniu
b�dziemy trzyma�? Kiedy� przyjdzie koniec tym rozruchom
Czy�my Percenniuszowi albo Wibulenowi wierno��
zaprzysi�gli? Pewnie oni w szafunku swoim p�ac� dla
�o�nierzy, grunta dla zas�u�onych maj�? Oni zasiad�szy na
miejscu Neron�w i Druz�w panowanie nad nar�dem
rzymskim obejm�? Wyznajmy win� pierwsi, jako�my byli
ostatni do przest�pstwa. Powszechne pro�by nierych�y
odbieraj� skutek; prywatne szybsz� i �askawsz� odnosz�
odpraw�. Takimi mowami por�niwszy wzajemnie na siebie
podejrzliwe umys�y, roz��czyli nowozaci�nych od
weteran�w. Wr�ci�a powoli karno��, uwolniono bramy,
od�o�ono na swoje miejsca chor�gwie, kt�re w pierwiastkach
buntu do gromady zniesiono.
XXIX. Nazajutrz rano Druzus nakaza� ko�o, i cho� niewielki z
niego m�wca, wsparty zacno�ci� urodzenia gromi� przesz�e
post�pki, chwali� powolno��, o�wiadczaj�c: ��e si� ani
postrach�w, ani pogr�ek bynajmniej nie l�ka; �e je�li si�
skromnie zachowaj�, je�li z pokor� o przebaczenie winy
prosi� b�d�, napisze do ojca aby si� da� przeb�aga� i pro�by
ich �askawie przyj���. O co gdy go prosili, wys�any powt�rnie
do Tyberiusza Blezus z Apronim, ekwickiego stanu i z
Justem Katonim, setnikiem najpierwszym. Nast�pi�y po tym
r�ne zdania i rady: jedni m�wili, g�aska� tym czasem
rozr�nione umys�y, p�ki nie wr�c� pos�owie; drudzy
przeciwnie, t�szego lekarstwa u�y�, ��e gmin miary nie zna,
gro�ny gdy si� nie boi, a kto go ma w ryzach, �miele nim
gardzi� mo�e; �e p�ki go zabobonna ci�nie trwoga, nale�y jej
poprze� zwierzchno�ci przyk�adnym herszt�w ukaraniem�.
Chwyci� si� tej rady Druzus, sk�onny z przyrodzenia do
okrucie�stwa i przyzwawszy Wibulena z Percenniuszem obu
zabi� kaza�. Twierdz� niekt�rzy, �e cia�a ich w namiocie
dow�dc�w zakopano; drudzy, �e je za ob�z na widowisko i
postrach wyrzucono. �cigano potem co najburzliwszych
przyw�dc�w, z kt�rych jednych setnicy z pretorianami
w��cz�cych si� za obozem pobili, drugich sami �o�nierze na
znak wierno�ci wydali.
XXX. Przymno�y�a trwogi rych�a i tak sroga zima, �e dla
ustawicznych i gwa�townych deszcz�w ani si� z namiot�w
wychyli�, ani razem zgromadzi�, ani znak�w dostrzec mo�na
by�o, kt�re wicher i bystre potoki z miejsca zrywa�y. Trwa�a
te� w sercach boja�� gniewnego nieba, �niedarmo � m�wili �
na bezbo�nych zorze si� s�pi� i srogie burze z g�ry lec�. Nie
masz innego w uciskach ul�enia jako porzuci� nieszcz�sny i
tyloma zbrodniami ska�ony ob�z, a oczy�ciwszy si� z
wszelkiej szkarady, odej�� czym pr�dzej na zimowe
stanowiska�. Najpierw tedy �smy legion, a za nim pi�tnasty
ruszy�. Dziewi�ty nalega�, aby poczeka� jeszcze do odpisu
Tyberiusza, lecz opuszczony odej�ciem innych, musia� na
koniec potrzeb� dobrowolnie uprzedzi�. Druzus te� nie
czekaj�c na listy, gdy� si� wszystko zupe�nie uspokoi�o,
powr�ci� do Rzymu.
XXXI. W tym samym prawie czasie i z tych samych przyczyn
zburzy�y si� legiony germa�skie, tym gwa�towniej im by�y
liczniejsze, bior�c st�d mniemanie, �e Germanik nie zechce
patrze� oboj�tnie na w�adz� w obcym r�ku i za ich pomoc�
wszystkiego mieczem doka�e. Sta�y dwa obozy nad Renem,
jeden w g�rze pod Syliuszem, drugi ni�ej pod Cecyn� �
legatami Germanika, kt�ry w tym czasie podatki w Galii
wybiera�. Cz��, kt�r� Syliusz dowodzi�, oboj�tnym na los
obcej swawoli patrza�a okiem, lecz �o�nierstwo ni�szego
obozu zaraz w szale�stwo wpad�o za pi�tym i dwudziestym
pierwszym legionyem, kt�re za sob� pierwszy i dwudziesty
poci�gn�y. Albowiem stoj�c razem letnim obozem na
granicach Ubi�w albo si� pr�nowaniem, albo lekkimi tylko
pracami zajmowali. Wi�c us�yszawszy o �mierci Augusta
nowozaci�na cha�astra, do miejskiej rozpusty przyuczona,
do pracy nienawyk�a, pocz�a buntownymi szeptami nadyma�
uszy �atwowiernej prostoty. ��e ju� oto czas przyszed�, aby
si� zas�u�eni o uwolnienie spod chor�gwi, m�odsi o popraw�
�o�du, wszyscy o folg� w n�dzach upomnieli, a za
okrucie�stwo setnik�w zem�cili si�. Niejeden to
Percenniusz, jak w obozie panno�skim trwo�liwe,
ogl�daj�cych si� na liczniejsze wojska �o�dak�w, pod�ega�
umys�y, ale si� bunt tysi�cem ust i g�os�w ozywa�: �w
naszych � m�wili � r�kach s� losy Rzymskie; naszym or�em
Rzeczpospolita wzrost wzi�a; od nas cezarzy nazwiska
bior�.�
XXXII. Przestraszony Cecyna nie �mia� si� opiera� bo go mn�stwo
rozhukanych szale�c�w odwagi pozbawi�o. Porwali si�
najpierw jak w�ciekli, z dobytymi sztyletami na setnik�w
gdy� ci byli zawsze �o�nierskich rozruch�w pod�og� i
pocz�tkiem okrucie�stwa. Tych, rzuciwszy na ziemi�, kijami
walili, przyst�puj�c po sze��dziesi�ciu do ka�dego, aby
zr�wnali liczb� setnick�. St�uczonych i poszarpanych albo za
sza�ce wyrzucali, albo w Renie topili. Septymiusza, kt�ry do
trybuna�u Cecyny uciek� i u n�g jego bezpiecze�stwa szuka�,
p�ty si� domagali, a� go im na zabicie wyda� musia�.
Kassiusz Cherea, kt�ry si� potem mordem Kaliguli ws�awi�,
m�ody jeszcze w tym czasie i �wawy, gdy go zbrojna
otoczy�a gromada, �elazem sobie drog� do ucieczki otworzy�.
Nie przejmowano si� wi�cej ani trybunami, ani obo�nymi.
Sami buntownicy wszystkie zast�powali powinno�ci,
wyznaczaj�c stra�e, rozstawiaj�c warty, czyni�c wszystko,
czego tylko obecna potrzeba wymaga�a. Lecz przenikaj�cy
g��biej �o�nierskie duchy to za najpewniejszy znak srogiej a
nieub�aganej zawieruchy mieli, z takim po��dkiem i statkiem
czynili, jakby jeden wszystkim przewodzi�.
XXXIII. Tym czasem Germanikowi, jak wy�ej powiedzia�em
podatki w Galii nabieraj�cemu, doniesiono o �mierci
Augusta. Mia� on za sob� wnuczk� jego, Agryppin� i liczne z
niej potomstwo. Sam urodzony z Druzusa, brata Tyberiusza,
wnukiem by� Liwii Augusty. Jednak skryta babki i stryja
nienawi�� tym bardziej go trapi�a, �e do niej sprawiedliwej
nie da� przyczyny. Albowiem ojca jego dziwnie nar�d
rzymski kocha�, maj�c w nim nadziej� przywr�cenia dawnej
swobody je�liby kiedy� na pa�stwo wst�pi�, kt�ra to mi�o�� i
zaufanie r�wnie� na Germanika sp�ywa�y. Jako� by� to pan
nar�dzki, mi�y, grzeczny, otwarty i ca�kiem inny od dumnej a
niewybadanej natury Tyberiusza. Przysparza�y mu smutku
niewie�cie zatargi i k��tnie mi�dzy �on� i babk�, kt�ra gdzie
mog�a dogryza�a macoszym ��d�em Agryppinie. Przy tym
sama Agryppiny dziko�� i umys� pop�dliwy, bardzo w niej te
narowy poczciwe �ycie i nieska�ona ku ma��onkowi mi�o��
stopowa�a.
XXXIV. Z tym wszystkim Germanik, im go bli�ej
najwy�szego stopnia los pomy�lny stawi�, tym usilniejsze
Tyberiuszowi dawa� wierno�ci dowody. Najpierw Sekwan�w
i galijskie grody do przysi�gi zmusi�, potem, us�yszawszy o
wojskowych rozruchach, �piesznie do Germanii pojecha�.
Wysz�o mu naprzeciw przed ob�z pos�pne �o�nierstwo z
wlepionymi w ziemi� oczyma, jakby pope�nionych zbrodni
�a�owa�o. Skoro w okopy wkroczy�, pocz�y si� ozywa�
niesforne wrzaski: jedni go chwytaj�c za r�ce, rzekomo dla
poca�owania, wtykali do ust palce, aby bezz�bne dzi�s�a
namaca�, inni pokazywali skrzywione staro�ci� grzbiety. Lecz
�e si� bez�adnie ku niemu t�oczyli, kaza� rozej�� si� na
kompanie i pod rozpostartymi znakami stan��, aby tym
sposobem lepiej go s�ysze� i sami rozeznanymi by� mogli.
Ledwo go us�uchali. Zacz�wszy zatem mow� od uszanowania
Augusta, przeszed� do zwyci�ztw i triumf�w Tyberiusza,
wynosz�c najbardziej te dzie�a, kt�rymi si� w Germanii z
owymi legionami ws�awi�. Wychwala� italijskich wojsk
zgod�, Gall�w wierno��, wszystkich innych prowincji
spokojno�� i jednomy�lno��.
XXXV. Dot�d go spokojnie, albo tylko lekko pmrukiwuj�c
s�uchali, lecz kiedy spraw� buntu poruszy�, pytaj�c: �gdzie�
si� podzia�a skromno�� �o�nierska? Gdzie �w starodawnej
karno�ci zaszczyt? Gdzie�cie setnik�w i trybun�w wygnali?�,
pocz�li si� wszyscy do naga rozbiera�, pozosta�e od ran
blizny, od smagania znaki okrucie�stwa pokazywa� i ju�
pomieszanym wrzaskiem na zdzierstwa starszyzny, na
szczup�o�� p�acy, na ci�kie roboty razem wo�a�, a ju�
szczeg�lnie narzeka� na sypanie wa��w, kopanie row�w,
zwo�enie �ywno�ci, drzewa i co tylko czujna zwierzchno��
b�d� z potrzeby, b�d� z pr�no�ci w obozie wynajdywa�
zwyk�a, Najmocniej wrzeszczeli weterani, kt�rzy
trzydziestoletni� i d�u�sz� s�u�b� wyliczaj�c, prosili o lito��
nad starganym wiekiem, �aby im nie pozwoli� ani w tych
trudach umiera�, ani uwolnionym ze s�u�by ostatk�w �ycia w
g�odnym pokoju dokonywa�. Znale�li si� i tacy, kt�rzy si� o
uczynione przez Augusta zapisy dopominaj�c, pomy�lne
Germanikowi czynili wr�by i swoj� mu pomoc, je�li by
chcia� panowa�, ch�tnie obiecywali. Us�yszawszy to
Germanik, jakby go buntownicza oblecia�a zaraza, zeskoczy�
z trybuna�u, lecz mu przystawili dobyte sztylety, gro��c je�li
si� nie zawr�ci. Krzykn�� Germanik, ��e woli umrze� ni� by�
krzywoprzysi�c�� i porwawszy u pasa miecz, sztychem w
piersi wycelowa�, a� mu ledwo, stoj�cy obok r�k� gwa�tem
zatrzymali. Stoj�cy w t�umie opodal, w co trudno uwierzy�,
wybiegaj�c z szyku pojedynczo, wo�ali �przebij si�, przebij�,
a niejaki �o�dak o imieniu Callusidius podawa� miecz dobyty,
m�wi�c �m�j ostrzejszy�. Na tak okrutny i zgorszenia pe�ny
post�pek wzdrygn�li si� sami szale�cy, a tym czasem
przyjaciele Germanika do namiotu porwali.
XXXVI. Naradzali si� tam, jakim sposobem zapobiec z�emu,
poniewa� gruchn�o, ��e buntownicy przygotowywali
poselstwo do wy�szego obozu, chc�c go poci�gn�� do
wsp�lnej sprawy; �e umy�lili wyci�� gr�d Ubi�w i
zaprawione �upem r�ce na dalsze w Galii rabunki i rozboje
wysforowa�. Dodawa� trwogi, �wiadomy rozruch�w, gdyby
tylko si� wojsko od brzeg�w odsun�o, gotowy do
wpadni�cia w granice nieprzyjaciel. Uzbraja�
sprzymierze�c�w i nar�d posi�klowy, na ukaranie
zbuntowanych legion�w, zdawa�o si� pod�ega� domow�
wojn�. Surowo�� niebezpiecze�stwem, �askawo�� ha�b�
grozi�a, a tak w og�le nie ust�pi� i na wszystko pozwoli�, na
r�wnie szkodliwy cios Rzeczpospolit� nara�a�o. Na koniec,
rozwa�ywszy wszystkie z obu stron argumenty,
postanowiono napisa� list pod imieniem Tyberiusza, ��e
pozwala na odpraw� zupe�n� tych, kt�rzy dwadzie�cia lat
wys�u�yli, a na zwolnienie szesnastoletnich ze wszystkich
rob�t z samym tylko obowi�zkiem pozostania przy chor�gwi
i stawienia si� w polu w razie potrzeby. Za� co si� tyczy
zapis�w, te im podw�jnie wyp�aci� obecnie.�
XXXVII. Poczu� �o�nierz zmy�lon� dla zyskania czasu robot�,
wi�c nalega� o niezw�oczne obietnic uiszczenie. Zaraz tedy
pocz�li trybunowie odprawowa� weteran�w, a pieni�dze na
zimowych le�ach wyliczy� obiecano. Lecz pi�ty i dwudziesty
pierwszy dot�d nalega�y, a� Germanik w tym�e miejscu, z
w�asnej szkatu�y i sk�adki przyjaci� natr�tom wyp�aci�.
Cecyna wyszed� do Ubi�w z pierwszym i dwudziestym
legionyem, kt�re obel�ywym nader szykiem, wydarte ze
skarbu dow�dcy pieni�dze, mi�dzy znakami i or�ami
prowadzi�y. Germanik pojecha� do wy�szego obozu gdzie bez
trudno�ci drugi, trzynasty i szesnasty legion do przysi�gi
nak�oni�. Czternasty nieco si� opiera�, lecz Cezar ich ��danie
uprzedzi�, wolno�� i pieni�dze ofiarowuj�c.
XXXVIII. Gdy si� to dzia�o, ledwie si� nie zaj�� nowy po�ar w
kraju Chauk�w, gdzie chor�giewni buntowniczego wojska
stra� trzymali, gdyby go Memius, obo�ny, wcze�nie nie
przyt�umi� ukaraniem dwu winowajc�w, bardziej z domys�u
ani�eli z mocy urz�dowej. Pochwili zn�w tak si� swawola
wzmog�a, �e sam ucieka� musia�, lecz wytropiony, widz�c �e
mu ucieczka niewiele pomog�a, w odwadze obrony szuka�.
Ofukn�wszy gro�nymi s�owami tych, co go obst�pili, ��e w
osobie jego najwy�szej zwierzchno�ci gwa�t czyni��, wyrwa�
chor�giew i wo�aj�c, ��e b�dzie uwa�a� za zbiega ktokolwiek
znaku odst�pi�, ruszy� sam do Renu i tak burzliwe, lecz nic
nie �mi�ce czyni� �o�nierstwo na zimowe le�a odprowadzi�.
XXXIX. Tym czasem wyprawieni do Senatu pos�owie
przybyli do Germanika, kt�ry ju� do o�tarza Ubi�w powr�ci�.
Dwa tam legiony, pierwszy i dwudziesty, z uwolnionymi od
s�u�by weteranami przy chor�gwi zimowa�y. Trwo�liwe, a
sumieniem rozhukane umys�y nowa wzburzy�a boja��,
jakoby przys�ani od Senatu pos�owie to wszystko odwr�ci�
mieli, cokolwiek si� pod przymusem na Germaniku
wycisn�o. A jako pospolicie gmin szuka w niesmaku,
niewinnej ofiary, na kt�r� by z�o�� wywar�, pocz�li narzeka�
na Munacjusza Planka, pierwszego pos�a, kt�ry niedawno by�
konsulem, jakoby Senat z jego powodu takowe przedsi�wzi��
zamys�y. Wi�c natychmiast pocz�li si� chor�gwi domaga�
z�o�onej u Germanika, a wywa�ywszy drzwi i wywl�k�szy z
��ka Cezara, do wydania jej sobie, gro��c �mierci�,
przymusili. Po tej robocie, w��cz�c si� po drogach, napadli na
pos��w jad�cych do Germanika, z boja�ni wszcz�tego
rozruchu, zel�ywszy s�owami, mordowa� chcieli Planka,
kt�remu sama dostojno�� ucieka� zabrania�a. Nie by�o innego
w niebezpiecze�stwie ratunku tylko umkn�� do obozu
pierwszego legionu, gdzie pochwyciwszy or�a w miejscu
�wi�to�ci ochrony szuka�. Jednak nies�ychanym u samych
nieprzyjaci� nawet przyk�adem, pose� nar�du rzymskiego, w
obozie ojczystym, zbroczy� by krwi� o�tarze boskie gdyby go
w ostatniej chwili Calpurinius, chor��y or�owy, nie uratowa�.
Ze �witem, gdy si� wszystkie z�oczy�stwa ze swoimi
hersztami odkry�y, przyzwa� Germanik Planka i kazawszy mu
ze sob� wst�pi� na trybuna�, gromi� ostrymi s�owami
w�ciek�o�� buntownicz�, przypisuj�c j� bardziej
dopuszczeniu rozgniewanych Bog�w, ni�eli �o�nierzom.
Przek�ada� z czym pos�owie przyjechali. Uskar�a� si�
wymownie na zgwa�cone prawa poselskie, na uczynion�
niewinnemu Plankowi srog� krzywd�, a legionowi zniewag�.
I zostawiwszy w zdumieniu bardziej, ni�eli w spokojno�ci
przytomne ko�o, odprawi� pos��w pod stra�� jazdy
posi�kowej.
XL. W tym zamieszaniu winili wszyscy Germanika, ��e si� nie
uda� do g�rnego wojska gdzie by i karno�� i pomoc
przeciwko buntownikom znalaz�; �e si� zbyt mi�kkim okaza�
w czynieniu �o�nierskiej woli; �e je�li sam lekcewa�y� �ycie
w�asne, nie nale�a�o mu brzemiennej �ony i ma�ego syna
po�rodku tych szale�c�w, a boskich i nar�dzkich praw
gwa�townik�w, pozostawi�, ale przynajmniej t� dw�jk�
dziadowi i Rzeczpospolitej odda�. Po d�ugim wahaniu,
�ciskaj�c z p�aczem, a na syna i nienarodzone dziecko
zaklinaj�c, nak�oni� na koniec do wyjazdu, nie chc�c�
rozdzielenia si� �on�, kt�ra o�wiadczy�a: ��e b�d�c
dziedziczk� krwi Augusta, r�wnie z krwi� odwa�ny jego w
niebezpiecze�stwach dziedziczy�a umys��. Post�powa� z
p�aczem niewie�ci orszak, po�rodku wodzowska ma��onka
niedoros�ego syna piastuj�ca, do ko�a we �zach przyjacielskie
�ony, podr�zy towarzyszki, lecz nie mniej i te �a�osne, kt�re
zostawa�y.
XLI. Ta smutna, kwitn�cego niedawno w pomy�lnej dobie pana,
teraz w obozie w�asnym, jako w dobytym mie�cie, odmiennej
fortuny posta� te j�czenia i lamenty przerazi�y uszy i oczy
samego �o�nierza. Wybiegli spod namiot�w, pytaj�c si�: �co
to za p�aczliwe g�osy, co za �a�oba?�, widzieli
najszlachetniejsze matrony bez stra�y, Cezara ma��onk� bez
zwyk�ej tak wysokiemu dostoje�stwu okaza�o�ci, a to jeszcze
w obcym narodzie przytu�ku szukaj�c�. Wstydzi� si� zatem i
ubolewa� pocz�li, przywodz�c na pami�� Agrypp� ojca,
Augusta dziada, Druzusa szwagra, samej znakomit�
p�odno��, nieska�on� ku m�owi wiar�, syna w obozie
urodzonego, w namiocie wychowanego, kt�rego sami
Kaligul� przezwali, i� go rodzice, dla zjednania wojska,
cz�sto w obuwiu �o�nierskim prowadzali. Najwi�ksz� jednak
�alu by�a pobudk� nienawi�� ku Trewirom. Rzucili si� zatem
do pr�b: �aby si� wr�ci�a, a�eby z nimi zosta�a�. Jedni drog�
zast�pili, drudzy pobiegli do Germanika, kt�ry jako by�
�wierzym jeszcze �alem i gniewem rozj�trzony, tak do w ko�o
stoj�cych m�wi� pocz��.
XLII. �Nie my�lcie, a�ebym ja �on� i syna mojego wi�cej, ni�eli
ojca i Rzeczpospolit� kocha�. Lecz ojciec w samym majestatu
zaszczycie, a pa�stwo rzymskie w innych wojskach obron�
znajd�. Ma��onk� i potomstwo, kt�rych �ycie ch�tnie bym dla
s�awy waszej po�wi�ci� oddalam od szalonych. Aby�cie
cokolwiek tu szkaradnego zawzi�ty knuje umys�, na rozlaniu
krwi mojej przestali, a morderstwo wnuka Augusta i szwagra
Tyberiusza winniejszymi was nie uczyni�o. Na jakie� si�
bowiem w tych dniach zuchwalstwo wasze nie odwa�y�o
bezprawia? Jakim imieniem mam nazwa� t� dru�yn�, czy
�o�nierzami? Kt�rzy�cie cesarskiego syna sza�cem i broni�
otoczyli. Czy obywatelami?, u kt�rych tak wzgardzona
Senatu powaga. Kt�rzy�cie prawa narod�w, prawa poselskie,
u samych nawet nieprzyjaci� w poszanowaniu miane
zdeptali? Juliusz Cezar jednym s�owem zbuntowane wojsko
poskromi�, nazywaj�c kwirytami tych, co si� z powinno�ci
wyzu� chcieli. August wzrokiem i twarz� przerazi� akcyjskie
legiony. Ja sam, krwi ich potomek, jednak im jeszcze
nier�wny, gdybym od iberyjskich lub syryjskich takow�
us�ysza� obelg�, za rzecz bym to dziwn� i niegodn� uzna�.
C� mam m�wi� o was, z kt�rych jedni przez Tyberiusza
spisani, drudzy tylu potyczek towarzysze, tylekro� przez
niego obdarowani tak pi�kn� wodzowi waszemu okazujecie
wdzi�czno��? Tak� ja ojcu, ze wszystkich innych prowincji
weso�e wie�ci odbieraj�cemu ponios� nowin�? �e przez
niego zaci�gni�ty, zas�u�ony �o�nierz ani si� jeszcze
odpraw�, ani pieni�dzmi nie nasyci�; �e si� tu tylko morduje
setnik�w, wyrzuca trybun�w, w obl�eniu trzyma pos��w, �e
ja sam mi�dzy zawzi�tymi wyproszony �ywot wiod�?�
XLIII. �Czemu�cie miecz, kt�ry w sercu chcia�em utopi� z r�k mi
wydarli? O niebaczni przyjaciele! Wi�ksz� mi ten mi�o��
o�wiadcza�, kt�ry miecz podawa�. Umar�bym, nieb�d�c
przynajmniej tylu zbrodni mojego wojska �wiadkiem.
Obraliby�cie wodza, kt�ryby niepomszczonego Germanika
zostawi�, ale Wara i trzech z nim legion�w kl�ski nigdy nie
darowa�. Odwr��cie od nas t� zniewag� nieba, aby si�
Gallowie, ofiaruj�cy pomoc st�d nie chlubili, �e ich pot�g�
Rzym wsparty germa�skie narody pogromi�. Twoja Augu�cie
w nie�miertelnym ju� kole pomieszczona dusza; tw�j,
ukoc