4630

Szczegóły
Tytuł 4630
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4630 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4630 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4630 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Jolanta Niklewska Prywatne szko�y �rednie w Warszawie 1905-1915 A Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie �i 11 � ii �� i �� i ��' � ���*�� � �� �--�-�- � 1DDD1757DS Pa�stwowe Wydawnictwo Naukowe Warszawa 1987 Projekt ok�adki Ewa �ukasik ! Redaktor Danuta Rawska Redaktor techniczny Bo�ena Siedlecka Korektor Bo�ena Frankowska-Berkowicz 577534 II m- Dotacja Drzfdu Miasta Statecznego Wartzawy � Copyright by Pa�stwowe Wydawnictwo Naukowe Warszawa 1987 ISBN 83-01-07145- Wst�p Dzieje szkolnictwa w zaborze rosyjskim w ko�cu XIX w., a wi�c bezwzgl�dna rusyfikacja, niszczenie wszystkiego, co polskie, kary dyscyplinarne za m�wienie w j�zyku ojczystym w murach szkolnych, za posiadanie polskich ksi��ek i tym podobne zarz�dzenia brzmi�ce egzotycznie w uszach ludzi urodzonych i wychowanych w wolnym pa�stwie, stanowi�y popularny temat tak wspomnie� osobistych, jak i rozwa�a� historycznych w okresie 20-lecia mi�dzywojennego. R�wnie ch�tnie wspominano rok 1905 i burzliwe miesi�ce walki o szko�� polsk�. Mniej natomiast po�wi�cano uwagi dziejom tej�e szko�y, czyli codziennej, nieefektownej pracy pedagogicznej systematycznie zak��canej przez dzia�alno�� miejscowej administracji szkolnej, wrogiej wobec nowej, polskiej instytucji o�wiatowej. Tym niemniej ostatnie dziesi�ciolecie szkolnictwa w zaborze rosyjskim stanowi�o wa�ny etap w drodze do odrodzenia narodowej szko�y polskiej. Na skutek wypadk�w rewolucyjnych lat 1905 - 1907 zel�a� ucisk rusyfikacyjny w szko�ach rz�dowych, za� �rednie szko�y prywatne, uzyskawszy prawo wyk�adu wi�kszo�ci przedmiot�w w j�zyku ojczystym, sta�y si� w du�ej mierze poletkiem do�wiadczalnym dla pedagog�w i dzia�aczy o�wiatowych, kt�rzy nabyte do�wiadczenia wykorzystywali nast�pnie w odrodzonym szkolnictwie polskim. Szczeg�ln� rol� odegra�o pod tym wzgl�dem szkolnictwo prywatne w Warszawie, skupiaj�ce w charakterze kadry nauczycielskiej czo��wk� intelektualn� Kr�lestwa Polskiego. � . �'* Po II wojnie �wiatowej temat ten r�wnie� nie wzbudzi� wi�kszego zainteresowania badaczy. Koncentrowano si� g��wnie na wypadkach rewolucyjnych lat 1905 - 1907, zw�aszcza na ich robotniczym nurcie. Wyj�tek stanowi� prace Edmunda Staszy�-skiego, a zw�aszcza publikacja po�wi�cona polityce o�wiatowej caratu w Kr�lestwie przed I wojn� �wiatow�. W ostatnich latach ukaza�y si� publikacje Janiny Schoenbrenner oraz autorki niniejszej pracy. Interesuj�co natomiast przedstawia si� bibliografia opracowa� po�wi�conych inteligencji tego okresu, jak te� dziejom ruchu nauczycielskiego oraz sporom o kierunek o�wiaty i wychowania. Nale�� tu g��wnie prace: Bohdana Cywi�skiego, Haliny Kiepur-skiej, J�zefa Mi�so, Micha�a Szulkina i Ryszarda Wroczy�skiego. Wobec szczup�o�ci istniej�cych opracowa� praca niniejsza oparta zosta�a g��wnie na �r�d�ach. W�r�d nich wa�n� grup� stanowi� materia�y znajduj�ce si� w warszawskich archiwach i Bibliotece Narodowej. Na czo�o wysuwaj� si� zbiory Archiwum Pa�stwowego m. st. Warszawy, grupuj�ce pozosta�o�ci archiw�w warszawskich szk� prywatnych. Najlepiej zachowa�y si� akta m�skiego gimnazjum im. Miko�aja Reja: dzienniki uczniowskie, protoko�y zebra� Rady Pedagogicznej itp. R�wnie interesuj�ce s� materia�y dotycz�ce pensji Jadwigi Kowalczyk�wny i Jadwigi Jawurk�wny. Si�gni�to te� do zasob�w Archiwum Akt Nowych przechowuj�cych zesp� Towarzystwa Naukowego Szk� �rednich i Wy�szych, zawieraj�cy materia�y pozosta�e po dwu korporacjach nauczycielskich: Stowarzyszeniu Nauczycielstwa Polskiego (SNP) i Polskim Zwi�zku Nauczycielskim (PZN). Szczeg�lnie cennych informacji dostarczy�y zw�aszcza akta komisji rozjemczych obu organizacji. Uzupe�nieniem tego typu podstawy �r�d�owej by�y materia�y zawarte w dwu zespo�ach znajduj�cych si� w Archiwum G��wnym Akt Dawnych w Warszawie: Kancelarii Genera�a-Gubernatora Warszawskiego oraz Warszawskim Okr�gu Naukowym (WON), jak te� materia�y przechowywane w Bibliotece Narodowej, a zw�aszcza archiwum szko�y Anieli Hoene-Prze-smyckiej, zinwentaryzowane wraz z reszt� spu�cizny po Miriamie (Zenonie Przesmyckim). Inn� grup� �r�de� stanowi �wczesna prasa. Przeprowadzono kwerend� obejmuj�c� tytu�y: �Kurier Warszawski", �Now� Ga- zet�", �Tygodnik Ilustrowany", oraz organy prasowe obu organizacji nauczycielskich: �Nowe Tory", �Szko�a Polska", �Sprawy Szkolne" i �Wychowanie w Domu i w Szkole". Z pomoc� Bibliografii Warszawy (wydawnictwa ci�g�e, 1904-1918) wykorzystano tak�e wiele innych tytu��w zar�wno warszawskich, jak i zakordonowych, a tak�e wychodz�cy w Petersburgu �Kraj". Prasa codzienna i tygodniowa informowa�a na bie��co o stanie polskiego szkolnictwa i jego problemach, zamieszcza�a sprawozdania, artyku�y krytyczne i dyskusje. Szczeg�lnie bogatego materia�u dostarczy�y pisma obu organizacji nauczycielskich. Inne cenne �r�d�o stanowi� �wczesne wydawnictwa zwi�zane z funkcjonowaniem szk�: programy, druki informacyjne, sprawozdania roczne itp. Wiele informacji dostarczy�y zw�aszcza sprawozdania �e�skiej szko�y handlowej Anieli Wereckiej oraz m�skiej szko�y realnej im. S. Staszica. Ostatni� grup� stanowi� wspomnienia pisane przez uczni�w oraz nauczycieli szk� polskich. Wiele z nich ukaza�o si� drukiem, inne przechowywane s� w r�kopisach, m", iri. w zbiorach Archiwum PAN. Do grupy tej zaliczy� nale�y te� ksi�gi pami�tkowe szk� warszawskich, oparte w du�ej mierze na materiale wspomnieniowym, w kt�rych ponadto wykorzystano nie istniej�ce cz�sto ju� dzi� archiwalia, a tak�e materia�y pozostaj�ce w r�kach prywatnych. W pracy niniejszej starano si� ukaza� kszta�t polskiej szko�y �redniej jako instytucji o�wiatowo-wychowawczej oraz przedstawi� ca�� r�norodno�� uwarunkowa�, jakie zadecydowa�y o obliczu tej szko�y. Z konieczno�ci pomin�li�my wi�c wiele interesuj�cych zagadnie� nie zwi�zanych �ci�le z funkcjonowaniem szko�y polskiej, jak np. organizacje i dzia�alno�� polityczna nauczycieli i uczni�w tych szk�. Do inwentaryzacji szk� warszawskich pos�u�y�y spisy szk� zamieszczane rokrocznie przez warszawskie kalendarze, jak te� informacje prasowe o otwarciu lub zamkni�ciu zak�adu w trakcie roku szkolnego, uruchomieniu kolejnych klas itp. Badaniami obj�to szko�y co najmniej 4-klasowe o programie ni�szych klas szk� �rednich (w �wietle obowi�zuj�cego ustawodawstwa dopiero uko�czenie czterech klas �redniej szko�y rz�dowej dawa�o tzw. prawa II rz�du, zapewniaj�ce m. in. skro- cenie czasu s�u�by wojskowej). Nie zosta�y ponadto obj�te badaniami szko�y �rednie prowadzone przez osoby wyznania moj�eszowego, a to ze wzgl�du na ograniczenia, jakim te szko�y podlega�y. Ucz�szcza� do nich mog�a jedynie m�odzie� �ydowska1, a w 1908 r. wysz�o rozporz�dzenie ministra o�wiaty, moc� kt�rego �ydom i �yd�wkom wolno by�o odt�d zak�ada� szko�y wy��cznie z j�zykiem wyk�adowym rosyjskim lub jidysz. Jednocze�nie istniej�ce ju� szko�y �ydowskie mia�y zosta� przekszta�cone zgodnie z rozporz�dzeniem 2. Praca niniejsza jest skr�con� wersj� rozprawy doktorskiej powsta�ej w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem doc. dr. hab. Jerzego Holzera, kt�remu t� drog� pragn� z�o�y� serdeczne podzi�kowania za pomoc i rad�. Podzi�kowania sk�adam te� recenzentom: prof. dr. Ireneuszowi Ihnato-wiczowi, prof. dr. Ryszardowi Wroczy�skiemu i doc. dr. hab. El�biecie Kaczy�skiej, kt�rych cenne uwagi stara�am si� uwzgl�dni� przy przygotowywaniu maszynopisu do druku. 1 ��ycie �ydowskie" 1907, nr 40. 2 �Sprawy Szkolne" 1908, s. 663. .0 .'.'l Walka o szko�� polsk� i JeJ przetrwanie Zmagania z w�adz� Gdy w 1903 r., jak wspomina�a Iza Moszcze�ska, na jednym ze spotka� przedstawicieli �wczesnej post�powej inteligencji rozpatrywano szans� zmian w istniej�cej sytuacji politycznej, jedni �opierali swe nadzieje na rewolucji w Rosji, inni na wojnie europejskiej � lecz wszyscy zgodni byli w tym, �e na wsch�d nowej ery trzeba b�dzie jeszcze poczeka� ze dwadzie�cia pi�� lat"1. Nikt te� w�wczas nie przypuszcza�, �e bliska w czasie wojna rosyjsko-japo�ska przy�pieszy kryzys wewn�trzny pa�stwa car�w, kt�ry z kolei stworzy szans� na realizacj� aspiracji narod�w wchodz�cych w sk�ad Cesarstwa. Mimo podniecenia nastroj�w spo�ecznych wywo�anych wojn�, strajk�w i manifestacji ulicznych oraz nie�mia�ych pr�b wykorzystania zmienionej sytuacji dla uzyskania cho�by minimalnych koncesji od Petersburga 2 nadal nikt z �wczesnej inteligencji nie przewidywa� zapewne ani formy, ani si�y i rozmiar�w protestu spo�ecznego, jaki wkr�tce mia� ogarn�� ziemie Kr�lestwa. W Li�cie otwartym Polaka do ministra rosyjskiego Sienkiewicz pisa�: �Zaj�cie wojn� jest ogromne, ale wrzenia nie by�o, nie ma i nie b�dzie. By�oby ono mo�e dla niekt�rych osobisto�ci po��dane, poniewa� mog�oby wykaza� prawdziwo�� ich przewidywa� i utwierdzi� ich w�adz�, 1 I. Moszcze�ska, Moje wspomnienia o J. W� Dawidzie, �Wiadomo�ci Literackie" 1934, nr 17, s. 3. * H. Kiepurska, Warszawa w rewolucji 1905 -1907, Warszawa 1974, s. 65-66. 9 1. Plac Teatralny w pierwszych latach XX w. ale my nie my�limy wygarnia� dla nikogo kasztan�w z ognia, cho�by nas dra�niono jeszcze dokuczliwie j i cho�by na czele kraju stan�li ludzie, budz�cy jeszcze wi�ksz� publiczn� nienawi�� i jeszcze mniejszy szacunek prywatny"3. Tego charakterystycznego dla Ligi Narodowej i Stronnictwa Narodowo-Demokratycz-nego stanowiska nie podziela�y ugrupowania inteligenckie zwi�zane z Polsk� Parti� Socjalistyczn� (PPS) oraz Post�pow� Demokracj�, kt�re pod naciskiem wydarze� zdecydowa�y si� zdyskontowa� wyst�pienia robotnicze i og�lny zam�t wewn�trzny, w jaki pogr��y�o si� Cesarstwo, do wymuszenia na w�adzach koncesji w sferze �ycia publicznego. Jedn� z dziedzin przeznaczonych do gruntownej odnowy i reformy by�a o�wiata. Dzia�aj�ce od grudnia 1904 r. Ko�o Wychowawc�w, skupiaj�ce radykalnych, post�powych pedagog�w, zorganizowa�o 22 I 1905 r. wiec, na kt�rym wysuni�to postulaty: szko�a polska z polskim j�zykiem wyk�adowym, szko�a ludowa obowi�zkowa i bezp�atna pod kontrol� spo�ecze�stwa, swoboda zak�adania szk� �rednich, szko�a wy�sza niezale�na od w�adzy administracyjnej4. Realizacj� tych d��e� Ko�o upatrywa�o jedynie w drodze walki, tote� jego cz�onkowie przyst�pili do czynnego wsp�dzia�ania w podtrzymaniu strajku szkolnego, jaki wybuch� �ywio�owo w Warszawie 28 stycznia. M�odzie� szk� pa�- 3 Ibidem, s. 66. 4 Ibidem, s. 73. stwowych i prywatnych z prawami rz�dowymi zerwa�a wyK�ady i wyleg�a na ulic�. W tej sytuacji chc�c nie chc�c popar�a wyst�pienie m�odzie�y i Narodowa Demokracja � za po�rednictwem Zwi�zku Unarodowienia Szk� (ZUS), organizacji nauczycielskiej powsta�ej w ko�cu stycznia. Jednak�e ZUS rych�o wysun�� has�o bojkotu jedynie rosyjskiej szko�y pa�stwowej, chroni�c przed zerwaniem zaj�� szko�y prywatne bez praw, a g��wnie �e�skie pensje � �ostoje polsko�ci", za jakie je uwa�ano. Z czasem jego stanowisko zaci��y nad rozbiciem ruchu na rzecz unarodowienia ca�ego szkolnictwa w Kr�lestwie i ograniczy walk� jedynie do polsko�ci szk� prywatnych. Dnia 19 lutego na s�ynnym wiecu w Muzeum Przemys�u i Rolnictwa rodzice poparli d��enia m�odzie�y i uchwalili bojkot szko�y rosyjskiej. W ten spos�b zdecydowana postawa m�odzie�y i solidaryzuj�cych si� z ni� post�powych pedagog�w przynios�a pierwszy sukces. Na skutek poparcia �doros�ej" cz�ci spo�ecze�stwa strajk przesta� by� dla w�adz jedynie wyst�pieniem nieodpowiedzialnej, zanarchizowanej garstki m�odzie�y, a przerodzi� si� 2. Satyra na �amistrajk�w, 1905 r. 10 11 w powa�ny konflikt spo�eczny. Pozostawa�o teraz jedynie czeka� na prawne uregulowanie tego konfliktu, kt�re mimo up�ywu miesi�cy jednak nie nast�powa�o. W�adze zwleka�y z podj�ciem decyzji metod� �na przeczekanie", licz�c na zm�czenie i spadek nastroj�w. A przeciwnik�w przed�u�aj�cego si� bojkotu szkolnego nie brakowa�o. Zaliczali si� do nich wybitni uczeni, pedagodzy, pisarze, osobisto�ci �ycia publicznego. W swych wypowiedziach eksponowali jako ujemne strony bojkotu � szko�y w sferze pedagogicznej, nie zauwa�aj�c jego jednoznacznie politycznego charakteru 5. Wreszcie w czerwcu og�oszone zosta�y kwietniowe uchwa�y organu opiniodawczego, jakim by� Komitet Ministr�w, kt�ry uzna� za mo�liwe zezwolenie szko�om prywatnym na ograniczony wyk�ad w j�zyku ojczystym uczni�w. Uchwa�y te kierowa�y tym samym niezadowolenie i protest spo�eczny w z g�ry przygotowany kana�: usi�owa�y ograniczy� walk� do polsko�ci szk� prywatnych. Spos�b �chwyci�". Od czerwca pocz�y nap�ywa� do Petersburga liczne pro�by od prze�o�onych prywatnych zak�ad�w, zaniepokojonych przed�u�aj�cym si� �bezrobociem" i obawiaj�cych si� przed�u�enia tego stanu rzeczy na nast�pny rok szkolny, o zezwolenie na otwarcie szko�y z wyk�adem w j�zyku polskim. Mimo wyra�nego wykluczenia z przysz�ej reformy szkolnictwa pa�stwowego oraz prywatnego z prawami � w�a�ciciele szk� z prawami r�wnie� postanowili walczy� (tym razem w pojedynk�) o spolszczenie swych zak�ad�w. Genera� Pawe� Chrzanowski, w�a�ciciel pierwszego w Kr�lestwie 8-klasowego gimnazjum m�skiego z prawami szk� pa�stwowych, wystosowa� 13 lipca memoria� do w�adz petersburskich, w kt�rym ��da� przyznania swej szkole prawa do polskiego wyk�adu6. Na kilku stronach maszynopisu Chrzanowski usi�owa� przekona� w�adze o braku szans na �nauczenie spo�ecze�stwa m�wienia po rosyjsku" [czytaj: na rusyfikacj� � JN] za pomoc� pa�stwowego systemu o�wiaty w Kr�lestwie Polskim z powodu przeciwdzia�ania domu rodzinnego uczni�w. Strajk natomiast �nie powinien by� rozpatrywany jako produkt wrogiej propagandy, jako �e jest on bez 5 G�osy w sprawie bezrobocia szkolnego, Warszawa 1905. 8 Archiwum G��wne Akt Dawnych (dalej AGAD), Kancelaria Genera�a Gubernatora Warszawskiego. Sygn. 2621, k. 23-34. 12 w�tpienia rzeczywistym wybuchem nagromadzonego w ci�gu lat czterdziestu i skrywanego poczucia niezadowolenia i upokorzenia, wybuchem, kt�rego ju� nie spos�b st�umi� bez usuni�cia zasadniczych przyczyn. Polskie dzieci nie chc� tutejszej szko�y rosyjskiej nie tyle dlatego, �e jest rosyjska [sic], a g��wnie dlatego, �e jest sztuczna, narzucona na si�� [...] Nie pomog� tu nawet �adne ulepszenia w programie i w sk�adzie osobowym personelu, jako �e sam zamys� szko�y rosyjskiej dla polskich dzieci w Kr�lestwie Polskim jest z samej zasady b��dny". Wniosek z tego jest nast�puj�cy: szko�y WON powinny zosta� spolszczone. Je�li okaza�oby si� to nierealne � nale�y spolszczy� przynajmniej szko�y prywatne, tak�e te z prawami. Prawny precedens ju� istnieje: niemieckie szko�y z prawami w Moskwie i Petersburgu (wkr�tce niemieckie szko�y pa�stwowe powsta�y tak�e w Rydze, Dorpacie, Libawie i Mitawie). On sam, Pawe� Chrzanowski, podejmuje si� tak� szko�� poprowadzi�. Nie mo�na pos�dzi� go przy tym o nacjonalizm, jako �e wychowy wa�, si� w Rosji i s�u�y� trzem cesarzom (a z Aleksandrem III bawili si� razem jako dzieci), co jest dostateczn� gwarancj�, �e w jego polskiej szkole wszystko b�dzie �b�agonadio�noje", wszyscy b�d� zna� j�zyk rosyjski i b�d� wiernymi s�ugami pa�stwa i cesarza. Memoria�, jak si� zdaje, nie doczeka� si� odpowiedzi, a sam genera� najprawdopodobniej uznany zosta� za �takuju samuju swo�ocz, kak wsie Polaki" 7. Przeci�gaj�c� si� �wojn� nerw�w" zako�czy�o wreszcie og�oszenie 14 X 1905 r., a wi�c w dwa miesi�ce po rozpocz�ciu nowego roku szkolnego, Ukazu Najwy�szego zatwierdzaj�cego g��wne postanowienia Komitetu Ministr�w. Najwa�niejsze z nich to mo�liwo�� prowadzenia lekcji w szko�ach prywatnych w j�zyku ojczystym uczni�w z zastrze�eniem, �e lekcje j�zyka rosyjskiego, historii i geografii nadal b�d� prowadzone po rosyjsku. Uczni�w i nauczycieli tych szk� pozbawiono jednocze�nie prerogatyw, jakie dawa�y szko�y pa�stwowe. Pierwsz� polsk� szko�� otwarto w Warszawie ju� 3 IX 1905 r. na podstawie pozwolenia kuratora z 18 lipca. By�a to 3-klasowa 7 Tak w li�cie do cara okre�li� wielki ksi��� Miko�aj hr. A. Zamoyskie-go � rzecznika ugody z Rosj� (S. Krzywoszewski, D�ugie �ycie. Wspomnienia, t. I, Warszawa 1947, s. 259). 13 I� l 3. Wojciech G�rski, prze�o�ony pierwszej w Kr�lestwie polskim szko�y z wyk�adem w j�zyku polskim 4. Genera� Pawe� Chrzanowski, prze�o�ony pierwszego w Kr�lestwie Polskim 8-klasowego gimnazjum m�skiego z wyk�adem w j�zyku polskim m�ska szko�a filologiczna Wojciecha G�rskiego przy ul. Hortensji 28. Prze�o�ony by� zas�u�onym pedagogiem, w�a�cicielem szko�y istniej�cej od 1877 r., kt�ra przesz�a ju� r�ne koleje losu, a od 1904 r. funkcjonowa�a jako 7-klasowa szko�a realna z prawami zdobytymi przez w�a�ciciela z wielkim trudem i za cen� wielkich koszt�w finansowych. Danie przez w�adze zezwolenia G�rskiemu na otwarcie jedynie trzech klas by�o jedn� z pierwszych z�o�liwo�ci wymierzonych przeciw szkole polskiej. Zastosowano tu po prostu artyku� 3748 prawa o szko�ach z 1893 r. (zamieszczonego w t. XI, cz. l Zbioru Praw), m�wi�cy o tym, �e w miejscowo�ci, w kt�rej istnieje progimnazjum pa�stwowe, szko�y prywatne mog� mie� najwy�ej trzy klasy. Pierwsz� natomiast polsk� szko�� �redni� o pe�nej liczbie klas by�o 8-klasowe gimnazjum m�skie Paw�a Chrzanowskiego przy ul. Smolnej 3, na kt�re w�a�ciciel przywi�z� pozwolenie z Petersburga9. Od 8 W. G�rski, Reformy przeprowadzone lub zamierzone w Szkole O�mioklasowej Filologicznej egzystuj�cej w Warszawie od roku 1877 pod kierunkiem..., Warszawa 1910. 9 W. G�rski, Trzy karty z �ycia gimnazjum m�skiego prywatnego pod wezwaniem �-go Wojciecha za�o�onego w 1877 r. przez.... Warszawa 1924, s. 17. tego czasu datuje si� szybki rozrost polskiego szkolnictwa prywatnego tak co do liczby szk�, jak i liczby uczni�w, podczas gdy jeszcze niedawno szko�y te zniech�ca�y m�odzie� wyk�adem rosyjskim i programem dostosowanym do programu rz�dowego, a nadto nie dawa�y �adnych praw. W akcji zak�adania szk� przodowa�a Warszawa. W 1909 r. funkcjonowa�o tam 85 szk�, tj. wi�cej ni� na pozosta�ych terenach zaboru rosyjskiego 10. Przez pierwsze dwa lata istnienia szko�y polskiej w�adze niezbyt energicznie przeciwdzia�a�y �ywio�owemu rozwojowi tego szkolnictwa. Po trosze uznawano je za efemeryd�, kt�ra rych�o za�amie si� pod ci�arem trudno�ci zwi�zanych z brakiem dotacji pa�stwowej, po trosze nie bardzo wiedziano, co z nim pocz��. Trwaj�ce nadal wrzenie rewolucyjne w kraju by�o decyduj�cym argumentem za chwilowym pozostawieniem polskich szk� w spokoju. Tym niemniej na pocz�tku roku szkolnego 1906/1907 zamkni�to karnie pierwsz� szko�� polsk� � m�skie gimnazjum Tadeusza Sierzputowskiego za wyk�ad niedozwolonych przedmiot�w oraz za nielegalne zebrania uczni�w tej szko�yn. Ale pra- 10 K. Kujawski, Gdzie i czego mo�na si� u nas nauczy�, Warszawa 1909. 11 �Kurier Warszawski" 1906, nr 20. 14 15 m 5. Poch�d narodowy 5 XI 1905 r. wdziwe ciosy mia�y spa�� na szko�� polsk� dopiero po st�umieniu rewolucji. Ju� w grudniu 1907 r. zosta�a zawieszona na mocy postanowienia genera�a gubernatora dzia�alno�� Polskiej Macierzy Szkolnej -- organizacji spo�ecznej powo�anej do opieki nad polskim szkolnictwem prywatnym12. Rok 1908 ostatecznie pokaza�, �e w�adze poczu�y si� na tyle silne, by pokusi� si� o likwidacj� prawn� struktur legalnych, lecz dla w�adz niewygodnych, jakimi by�y szko�y polskie. Szczeg�lnej ostro�ci nabra� problem wyk�adu przedmiot�w: j�zyka rosyjskiego, historii i geografii. �r�d�a konfliktu na tym 12 �Tygodnik Ilustrowany" 1907, nr 51. 16 l . tle si�ga�y 1867 r., kiedy to wydany zosta� zakaz udzielania lekcji tych przedmiot�w przez osoby narodowo�ci nierosyjskiej13. Przepis ten by� w pocz�tkach stulecia przestrzegany rygorystycznie jedynie w szko�ach pa�stwowych i prywatnych z prawami. Nawet w �e�skiej szkole handlowej z prawami A. Wereckiej przedmiot�w tych uczyli Rosjanie, mimo �e pozostali nauczyciele byli Polakami14. Natomiast w szko�ach prywatnych bez praw ustali� si� zwyczaj nie kwestionowany nigdy przez w�adze, �e Rosjanie udzielali jedynie lekcji j�zyka rosyjskiego, historii i geografii Rosji pozostawiaj�c histori� i geografi� powszechn� Polakom. Rozkaz cesarski z 10 I 1904 r. zezwala� �inorodcom" na wyk�ad j�zyka rosyjskiego w szko�ach prywatnych, kurator WON zabroni� jednak respektowania tego przepisu w odniesieniu do szk� Kr�lestwa Polskiego obejmuj�c tym zarz�dzeniem r�wnie� przedmioty: histori� i geografi� powszechn� 1S. Oburzenie opinii publicznej oraz trudno�ci techniczne w postaci braku odpowiedniej liczby nauczycieli-Rosjan gotowych uczy� w szko�ach prywatnych sprawi�y, �e kurator zatwierdzi� czasowo 37 os�b narodowo�ci polskiej ucz�cych historii i geografii powszechnej w roku szkolnym 1904/1905 16. Sprawa od�y�a ponownie w roku szkolnym 1906/1907. Minister o�wiaty zakaza� Polakom nauczania �rosyjskich" przedmiot�w. I zn�w na skutek zabieg�w spo�ecznych czasowo uchylono t� decyzj� 17. Nieszcz�ni polscy wyk�adowcy historii i geografii nie byli pewni w tych warunkach ani dnia, ani godziny odebrania im prawa do pracy w szkole polskiej. Ich losy wa�y�y si� nieustannie i, jak si� p�niej okaza�o, pozostawa�y w �cis�ym zwi�zku z wrzeniem rewolucyjnym w spo�ecze�stwie w latach 1905 -1907. Po st�umieniu rewolucji rozpocz�� si� nowy kryzys. Z pocz�tkiem 1908 r. inspekcja szk� m. Warszawy, opieraj�c si� na nie n Walka o szko�� polsk�. W 25-lecie strajku szkolnego, Warszawa 1930 s. 101. ' 14 Historia szko�y imienia Anieli Wereckiej, Warszawa 1960 s 4 15 Walka o szko�� polsk�..., s. 104. ' 16 Ibidem. 17 �Tygodnik Ilustrowany" igoe^j�f-^O; W. G�rski, Trzy karty..., s. 18. 2 � Prywatne szko�y �rednie 17 og�oszonym rozporz�dzeniu z 1904 r., za��da�a za po�rednictwem policji od prze�o�onych szk� polskich, aby oddalili Polak�w-na-uczycieli historii i geografii powszechnej. Spo�ecze�stwo postanowi�o walczy�. W ko�cu marca do Petersburga uda�a si� depu-tacja prze�o�onych prywatnych szk� Warszawy w celu �wyja�nienia". Uzyskano obietnic� ministra, �e sprawa zostanie rozpatrzona przez Rad� Ministr�w. Jednocze�nie interweniowali u prezesa Rady cz�onkowie Rady Pa�stwa, Eustachy Dobiecki i Leopold Kronenberg, w porozumieniu z Ko�em Polskim Dumy18. Wkr�tce Rada Ministr�w podj�a decyzj�, a jej wnioski uzyska�y aprobat� cesarsk� 24 V 1908 r.: jedynie Rosjanie i w j�zyku rosyjskim maj� prawo uczenia przedmiot�w: j�zyka rosyjskiego, historii oraz geografii powszechnej i Rosji19. Ok�lnik kuratora WON z 14 VI 1908 r. nakazywa� szko�om polskim wymian� personelu 20. Rozgoryczenie w spo�ecze�stwie by�o tym wi�ksze, �e pozostaj�ce w analogicznej sytuacji prywatne szko�y niemieckie w prowincjach nadba�tyckich zdo�a�y ocali� prawo powierzania wyk�adu historii i geografii powszechnej osobom narodowo�ci niemieckiej21. W owym fatalnym dla polskiego szkolnictwa roku 1908 uczyniono ponadto na jesieni z polskich szk� zak�adnika prawomy-�lno�ci spo�ecze�stwa wobec szko�y rosyjskiej i jej wychowank�w. Dnia 27 pa�dziernika genera� gubernator wyda� o�wiadczenie zamieszczone przez �Warszawski] Dniewnik". Wynika�o z niego, �e w odwet za akty terroru wobec student�w wy�szych uczelni (postrzelono studenta Instytutu Weterynaryjnego) postanowiono zamkn�� na razie 16 polskich szk� w Warszawie. O ile natomiast przypadki bojkotu rosyjskiej szko�y pa�stwowej powtarza�yby si� � zamykane b�d� w Warszawie, a nast�pnie w ca�ym kraju, pozosta�e szko�y. �Pami�tajcie, �e istnieje ochrona nadzwyczajna, a s�dy wojenne i nadal dzia�a� b�d�" � g�osi�o o�wiadczenie 22. Nast�pnego dnia prze�o�eni owych 16 szk� zostali 18 �Sprawy Szkolne" 1908, s. 306, 395-396. 19 Ibidem, s. 500. 21 M. Beli, Sprawa szkolna w Kr�lestwie Polskim 1905-1910, Lw�w 1911, s 120. ' "} .-���. ���! � Szko�y polskie, �Tygodnik Ilustrowany" 1908, nr 45, s. 909. ; zawiadomieni przez policj�, �e zak�ady ich zosta�y zamkni�te na zasadzie pkt. 9 art. 26 przepis�w o ochronie nadzwyczajnej, a nast�pnie zostali zmuszeni do zwolnienia uczni�w. Szko�y te wznowi�y dzia�alno�� ponownie po opublikowaniu przez pras� 2 listopada o�wiadczenia przedstawicieli polskich ugrupowa� politycznych: Narodowej Demokracji, Stronnictwa Polityki Realnej i Polskiego Zjednoczenia Post�powego (PZP), kt�rzy odci�li si� od wszelkich akt�w terroru oraz opowiedzieli si� za tak� szko�� polsk�, kt�ra pozostaj�c �ogniskiem pracy i nauki" stroni� b�dzie od polityki23. Na rok szkolny 1908/1909 przypad�y te� pr�by wygrywania przez w�adze, stosuj�ce sprawdzon� metod� �dziel i rz�d�", antagonizm�w narodowo�ciowych i religijnych. Na mocy rozporz�dzenia ministra o�wiaty �ydom i �yd�wkom wolno by�o odt�d zak�ada� szko�y wy��cznie z j�zykiem wyk�adowym rosyjskim oraz jidysz. Jednocze�nie istniej�ce ju� szko�y �ydowskie mia�y zosta� przekszta�cone zgodnie z rozporz�dzeniem 24. Towarzyszy�o temu systematyczne niezatwierdzanie os�b wyznania moj�eszowego jako nauczycieli w szko�ach polskich. Cel tych posuni�� � uczynienie szk� w Kr�lestwie Polskim szko�ami wyznaniowymi � nie zosta� natomiast osi�gni�ty w odniesieniu do szk� ewangelickich. Miejscowy zb�r ostro i skutecznie przeciwstawi� si� wszelkim pr�bom ich zniemczenia 25. Dalsze lata przynios�y eskalacj� szykan. W 1910 r. nast�pi�o rozszerzenie wyk�adu rosyjskiego na lekcje literatury powszechnej. Ponadto 30 kwietnia tego� roku ministerstwo o�wiaty wyda�o rozporz�dzenie o konieczno�ci przestrzegania przez szko�� prywatn� liczby godzin lekcyjnych przeznaczonych na te przedmioty w szko�ach rz�dowych 26, powo�uj�c si� przy tym na art. 3761 prawa o szko�ach w 1893 r., kt�ry, jak na ironi�, zaleca� szko�om prywatnym jedynie �po wozmo�nosti" zbli�a� si� pod wzgl�dem programu do szk� rz�dowych odpowiedniego stopnia. 28 Ibidem. 24 �Sprawy Szkolne" 1908, s. 663. 25 �Nowe Tory" 1909, t. 2, s. 456. 88 Archiwum Pa�stwowe m. st. Warszawy (dalej APW), Prywatne gimnazjum i liceum �e�skie J. Kowalczyk�wny i J. Jawurk�wny, posz. l, 19 6. �wiadectwo pensjonarki z zak�adu Zofii Kurmanowej W zwi�zku z tym zarz�dzenie kuratora zobowi�zywa�o kategorycznie w�a�cicieli szk� do przedstawiania w celu zatwierdzenia w terminie do l wrze�nia plan�w nauczania i siatki godzin lekcyjnych pod gro�b� zamkni�cia szko�y 27. W�adze zwa�a�y zw�aszcza pilnie, aby przewidziana liczba godzin przeznaczona na j�zyk polski nie przekracza�a nadmiernie liczby lekcji j�zyka rosyjskiego. Na opornych spad�y wkr�tce kary. W 1911 r. kurator W�odzimierz Biel� j ew zwr�ci� si� do ministra o�wiaty z wnioskiem o zatwierdzenie podj�tej przez niego decyzji zamkni�cia wielu warszawskich pensji 28. W 1912 r. kurator WON poleci� naczelnikom Dyrekcji oraz inspektorom szk� w Warszawie, aby zawiadomili w�a�cicieli szk� prywatnych, �e wszelkie uzupe�nienia programu wprowadzone mog� by� wy��cznie po wyjednaniu pozwolenia w�adz. Za przekroczenie tego przepisu kurator grozi� zamkni�ciem szko�y 29. Sz�o za tym systematyczne n�kanie szk� polskich codziennym skrupulatnym nadzorem 30. Inne wi�ksze i mniejsze ograniczenia wprowadzone w latach 1911-1913 to: zakaz u�ywania nazwy �gimnazjum im. M. Reja" (szko�a u�ywa�a odt�d nazwy �gimnazjum dawniej im. Miko�aja Reja"), zakaz prowadzenia konwersacji w j�zykach obcych na lekcjach tych j�zyk�w 31, zakaz dyktowania przez nauczycieli notatek streszczaj�cych 32, wymogi w stosunku do sposobu prowadzenia w j�zyku rosyjskim dziennik�w klasowych, spis�w uczni�w, rozk�adu lekcji itp. 33, adnotacje na cenzurach, �e szko�a nie posiada praw S4, i in. Przez ca�y czas ponadto w�adze stara�y si� parali�owa� aktywno�� m�odzie�y szkolnej, m. in. przez wprowadzenie dla niej " E. Staszy�ski, Polityka o�wiatowa caratu w Kr�Zestifte Polskim, Warszawa 1968, s. 227. 28 Ibidem, s. 234. 89 �Wychowanie w Domu i w Szkole" 1912, t. l, s. 223. 80 �Biblioteka Warszawska" 1913, t. 2, s. 388-389. 11 Szko�a Jadwigi Sikorskiej w Warszawie, Warszawa 1927, s. 34. ** APW, Prywatne gimnazjum i liceum �e�skie H. Rzeszotarskiej, posz. 58, ok�lnik kuratora WON z 4 X 1912 r. M �Wychowanie w Domu i w Szkole" 1912, t. 2, s. 179; APW, Prywatne gimnazjum i liceum �e�skie H. Rzeszotarskiej, posz. 58, ok�lnik kuratora WON z 21 VI 1912 r. M Nasza walka o szkol� polsk�, t. II, Warszawa 1934, s. 295. 21 � A 7. Adnotacja na �wiadectwie szko�y prywatnej informuj�ca, �e szko�a .ta nie posiada praw od godz. 20 godziny policyjnej3S, zakaz uczestniczenia w zgromadzeniach publicznych (nawet w procesjach i pogrzebach) be� ka�dorazowego zezwolenia dyrektora szko�y i bez opieki jednego z nauczycieli36, a tak�e przez wydanie ostrej walki kr���cym w szko�ach wydawnictwom uczniowskim pisanym odr�cznie lub odbijanym na hektografach 37. W 1913 r. Ko�o Polskie w Dumie wyst�pi�o z interpelacj� pod adresem ministra o�wiaty oraz premiera w sprawie kierunku polityki w�adz wobec prywatnego szkolnictwa polskiego w Kr�lestwie. Tre�� tego zapytania opiera�a si� na Ukazie Najwy�szym z 14 X 1905 r., wed�ug kt�rego szko�y polskie mia�y zapewni� ludno�ci prawo kszta�cenia dzieci w j�zyku ojczystym, natomiast wykonanie tego ukazu zmieni�o jego tre�� zasadnicz� 38. Z prawnego punktu widzenia w�adze by�y jednak w porz�dku. Ukaz z 1905 r. nie zosta� wci�gni�ty do Zbioru Praw, co nast�pi�o dopiero w 1914 r. Nadal obowi�zywa�o wi�c prawo o szko�ach 85 �Nowe Tory" 1908, t. 2, s. 374. 36 �Wychowanie w Domu i w Szkole" 1913, t. 2, s. 524. w �Pr�d" 1913, nr 3/4. 88 �Biblioteka Warszawska" 1913, t. 2, s. 388-389; �Pr�d" 1913, nr 3/4. 22 prywatnych zamieszczone w t. Xl Zbioru Praw z 1893 r., uzupe�niane jedynie przez kolejne zarz�dzenia ministerstwa i kuratorium. Tak wi�c wszelkie pr�by protestu w drodze parlamentarnej wobec o�rodka w�adzy, b�d�cego inspiratorem wrogich poczyna� wobec szko�y polskiej, mog�y mie� jedynie znaczenie demonstracji politycznej. Zbli�aj�cy si� wybuch I wojny �wiatowej rozpocz�� nowy, kr�tkotrwa�y i ostatni ju� etap w stosunkach mi�dzy w�adz� zaborcz� a polskim szkolnictwem. Po dziewi�ciu latach oczekiwa� l VII 1914 r. og�oszono wreszcie nowe prawo o szko�ach prywatnych, kt�re uwzgl�dnia�o postanowienia Ukazu z 1905 r. Od�y�a te� ponownie sprawa wyk�adu tzw. rosyjskich przedmiot�w, kt�ra tradycyjnie stanowi�a wyk�adni� stabilizacji re�ymu na ziemiach polskich. Wobec prawdopodobnych nacisk�w i pr�b powierzania tych przedmiot�w Polakom kurator WON przypomnia� ok�lnikiem z 18 X 1914 r., �e decyzje w tej sprawie powzi�te w 1908 r. pozostaj� w mocy 39, ale ju� w kolejnym ok�lniku z 17 grudnia zawiadamia� o dopuszczeniu przez w�adze polskich nauczycieli do wyk�adu �rosyjskich" przedmiot�w w j�zyku rosyjskim40. By�a to przys�owiowa �musztarda po obiedzie". Od pocz�tku roku szkolnego 1914/1915 przedmiot�w tych uczyli Polacy i w j�zyku polskim, co by�o jedn� z oznak coraz �mielszego lekcewa�enia przez spo�ecze�stwo zarz�dze� w�adz zaborczych. Odmienny charakter mia�y w tym roku egzaminy ko�cowe w szko�ach polskich. Odbywa�y si� w obecno�ci delegata okr�gu, dzi�ki czemu abiturienci tych szk� uzyskiwali prawa pa�stwowe. Nikt jednak nie mia� w�tpliwo�ci, �e nag�a �askawo�� w�adz pozostawa�a w �cis�ym zwi�zku z pasmem kl�sk ponoszonych przez wojska rosyjskie na frontach I wojny �wiatowej. Niedalekie w czasie wypadki polityczne rych�o zdezaktualizowa�y problem prywatnego szkolnictwa polskiego. Czym jednak by�o ono w odczuciu spo�ecznym i jak dalece skupia�o w sobie wszystkie nadzieje ludzi spragnionych cho�by namiastki wolnej instytucji narodowej �wiadczy opinia Bogdana Nawroczy�skiego " M�ody Za�. Zjazd kole�e�ski wychowank�w szko�y Konopczy�skiego oraz gimnazjum im. A. Mickiewicza w Warszawie 6-7 VI 1959, Warszawa 1959, s. 8. . . 40 �Kurier Warszawski" 1914, nr 348. '"'* '"' 23 z 1914 r.: �...obecnie dla ka�dego Polaka sprawa o�wiaty jest �wi�ta. Gdy o ni� chodzi, odzywa si� w nas zazwyczaj g�os dobrego ducha, wa�nie partyjne przycichaj�, przeciwnicy podaj� sobie d�onie i wsp�lnie przyst�puj� do pracy. Takie chwile mieli�my ostatnio w roku 1905, cho� to by� czas wielkiego rozdarcia politycznego. Tote� ze wszystkich zagadnie�, jakie w�wczas na powierzchni� �ycia wyp�yn�y, jedna bodaj tylko sprawa szkolna zdo�a�a zjednoczy� ca�e spo�ecze�stwo i pobudzi�a je do najbardziej wytrwa�ego, a zarazem tw�rczego wysi�ku. Jego wp�yw dobroczynny nie usta� do -naszych czas�w. Czy� bowiem nie �yjemy dotychczas w spadku po tamtych latach, gdy jednoczymy si� wszyscy w d��eniach do zapewnienia szkole polskiej jak najlepszych ekonomicznych i prawnych warunk�w rozwoju? Te cele dzia�ania wytkn�� nam rok 1905-ty" 41. Zasady finansowania Z punktu widzenia interes�w w�adzy pa�stwowej ukaz cesarski z 14 X 1905 r. stwarza� sytuacj� anormaln�. Legalizowa� mianowicie powstanie w scentralizowanym, jednolitym systemie o�wiatowym struktury obcej, wrogiej, rz�dz�cej si� (przynajmniej z pocz�tku) w�asnymi prawami, lu�no zwi�zanej z reszt� systemu przez formalne podporz�dkowanie szk� polskich miejscowej administracji szkolnej. Szko�y te sta�y si� instytucj� wprawdzie legaln�, ale �le widzian� przez w�adze i t�pion� w zale�no�ci od stopnia wrzenia rewolucyjnego w kraju � zrazu nie�mia�o, potem coraz odwa�niej, wreszcie jawnie szykanowan�. Powa�nym mankamentem statusu prawnego tych szk� by� brak praw pa�stwowych. O wiele gro�niejszy w skutkach okaza� si� wkr�tce fakt odci�cia szk� polskich, jako przedsi�biorstw prywatnych, od dotacji pa�stwowej, co w konsekwencji doprowadzi�o do oparcia ich bytu na tzw. wpisach p�aconych przez uczni�w tytu�em op�aty za nauk�, a tak�e na ofiarno�ci spo�ecznej. Poniewa� op�aty szkolne mia�y stanowi� ca�kowite pokrycie rocznych koszt�w prowadzenia szko�y, a tak�e dostarcza� pewnej 41 �Wychowanie w Domu i w Szkole" 1914, s. 560. 24 nadwy�ki daj�cej utrzymanie w�a�cicielowi i jego rodzinie � szko�y prywatne ju� w za�o�eniu by�y drogie, a w zwi�zku z tym przeznaczone dla m�odzie�y zamo�nej. Nie by�oby w tym niczego nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, �e polskie szkolnictwo prywatne przez propagowanie bojkotu rosyjskich szk� pa�stwowych (dotowanych, a wi�c ta�szych) aspirowa�o do roli szkolnictwa powszechnego, a wi�c przeznaczonego dla wszystkich polskich dzieci bez r�nicy stanu maj�tkowego. I tu ujawni�a si� ca�a przewrotno�� i pozorno�� ust�pstw zawartych w reskrypcie cesarskim zezwalaj�cym na spolszczenie wy��cznie szk� prywatnych. Tu r�wnie� le�a�o �r�d�o przysz�ych niebezpiecze�stw czyhaj�cych na now� plac�wk�: idea bojkotu zmusza�a m�odzie�, w wi�kszo�ci nie najlepiej sytuowan�, do opuszczania dost�pnych dla niej pod wzgl�dem finansowym rosyjskich szk� pa�stwowych, oferuj�c w zamian miejsce w kosztownych polskich szko�ach prywatnych, na kt�re m�odzie� t� nie by�o sta�. Na koszt kszta�cenia si� w polskiej szkole sk�ada�y si� nast�puj�ce pozycje: mundurek szkolny, kt�ry w c��gu 7-8 lat nale�a�o zmieni� przynajmniej dwa razy, podr�czniki i przybory szkolne oraz najpowa�niejsza pozycja � op�ata szkolna, czyli tzw. wpis, b�d�cy wypadkow� koszt�w utrzymania szko�y. W 1907 r., a wi�c w trzecim roku istnienia szk� polskich, publicysta �Nowej Gazety" szacowa� �najskromniejszy" bud�et szko�y m�skiej sk�adaj�cej si� z o�miu klas i wst�pnej na 29 500 rb., a roczny koszt utrzymania jednej klasy � na ok. 3300 rb.42 W ten spos�b w szkole lichej, jak ta, a wi�c mieszcz�cej si� w tanim, ciasnym i niehigienicznym lokalu pozbawionym sali rekreacyjnej, nie zatrudniaj�cej lekarza i kiepsko op�acaj�cej nauczycieli, klasy musia�yby przeci�tnie liczy� 33 uczni�w p�ac�cych wpis �rednio 100 rb. rocznie, aby szko�a mog�a jedynie egzystowa� o w�asnych si�ach z wy��czeniem zysk�w w�a�ciciela. Ju� wysoko�� tego szacunkowego wpisu by�a tak du�a, �e przekracza�a mo�liwo�ci p�atnicze znacznej cz�ci rodzin warszawskich posiadaj�cych z regu�y kilkoro dzieci w wieku szkolnym. W praktyce roczne bud�ety szk� polskich by�y o wiele wy�sze. Wed�ug �G�osu Warszawskiego" przeci�tnie wynosi�y ok. 40 ty�. 42 �Nowa Gazeta" 1907, nr 184. 25 rb., a roczny koszt utrzymania ucznia w szkole waha� si� w granicach 120 rb. *3 Koszt ten r�s� z czasem wraz z post�puj�c� og�ln� dro�yzn� i tak np. w �e�skiej szkole handlowej Stowarzyszenia Szko�y Wsp�dzielczej (dawniej A. Wereckiej) wynosi� 44: Koszt utrzymania jednej uczennicy Rok szkolny 1907/8 .......... 104 rb. 62 kop. 1908/9 .......... 110 97 1909/10 .......... 112 78 1910/11 .......... 118 93 1911/12 .......... 119 52 1912/13 .......... 122 48 1913/14 .......... 123 72 1914/15 .......... 132 11 Koszt 'utrzymania szk� m�skich by� wy�szy ni� �e�skich. �wiadczy o tym por�wnanie wydatk�w rocznych warszawskich szk� handlowych w roku szkolnym 1907/1908 45 : Szko�y m�skie Zgromadzenia Kupc�w ...... 132100 rb. E. Rontalera ......... 47 500 rb. . Szko�y �e�skie Stowarzyszenia Szko�y Wsp�dzielczej � ....... 30 967 rb. T. Raczkowskiej ........ 13 800 rb. R�nic� t� w s�abym tylko stopniu odzwierciedla�y op�aty szkolne � relatywnie wy�sze w szko�ach �e�skich ni� m�skich. Przyczyn� tego stanu rzeczy by� fakt, �e wiele szk� m�skich prowadzonych by�o przez konsorcja z wy��czeniem zysk�w w�asnych. Wpis by� zr�nicowany w zale�no�ci od klasy � najni�szy w klasie wst�pnej, najwy�szy w klasach VII i VIII. �rednia wysoko�� op�at w tym okresie ulega�a zmianom. Na badanych 14 a �G�os Warszawski" 1908, nr 75. 44 pierwsza Prywatna O�mioklasowa Szko�a Komercyjna �e�ska A. Wereckiej. Sprawozdania szkolne za lata 1907 - 1915. 45 �Ekonomista" 1910, t. 3, s. 143 -145. 4� pierwsza Prywatna O�mioklasowa Szko�a Komercyjna... 1907/1908. szk� m�skich w latach 1905 - 1915 skorygowa�o wpisy 9 szk�, przy czym w 3 przypadkach by�a to zmiana jednorazowa dokonana zreszt� ok. 1908 r., kt�ry odbi� si� ujemnie na szko�ach polskich tak�e pod wzgl�dem materialnym. Sta�� wysoko�� wpis�w utrzyma�y przez ca�y badany okres szko�y finansowane przez konsorcja, jak szko�a realna Stowarzyszenia Technik�w m. Warszawy im. S. Staszica czy gimnazjum Towarzystwa Kultury Polskiej, a tak�e szko�y b�d�ce wprawdzie w�asno�ci� jednego w�a�ciciela, lecz renomowane, zamo�ne, jak gimnazjum Emiliana Konopczy�skiego. Szko�y te posiadaj�ce mocne zaplecze materialne mia�y wi�ksze szans� uniezale�nienia si� od waha� rynkowych, a ich do�wiadczeni w prowadzeniu szko�y w�a�ciciele mieli lepsze rozeznanie w mo�liwo�ciach i potrzebach rynku. Tote� szko�y, kt�re kilkakrotnie zmienia�y wysoko�� wpis�w, to w wi�kszo�ci szko�y nowe, s�abe materialnie, pobieraj�ce konkurencyjnie niskie op�aty. Przy czym niekt�re z nich op�aty te jeszcze bardziej obni�a�y, jak gimnazjum A. Ubysza, inne � jak gimnazjum Towarzystwa Ziemi Mazowieckiej � rozpoczyna�y dzia�alno�� pobieraj�c wpisy nie pokrywaj�ce koszt�w utrzymania, kt�re nast�pnie podwy�sza�y w miar� wzrostu deficytu. Zmiany te nast�powa�y g��wnie w latach 1907 - 1910. Wprawdzie brak dostatecznego materia�u statystycznego co do op�at pobieranych przez szko�y �e�skie nie pozwala na daleko id�ce uog�lnienia, mo�na jednak stwierdzi�, �e zachodzi�y tu procesy analogiczne do wyst�puj�cych w szko�ach m�skich. Zmian dokonywano g��wnie do 1910 r. Podwy�sza�y op�aty szko�y, kt�re nie uzyskiwa�y pokrycia swych rosn�cych koszt�w utrzymania, a kt�rych w�a�cicielkom zale�a�o na utrzymaniu poziomu, jak pensja J. Kowalczyk�wny i J. Jawurk�wny czy A. Wereckiej. Obni�a�y natomiast op�aty szko�y pobieraj�ce sztucznie wy�rubowany wpis, jak szko�a Cecylii Zyberk-Plater�wny, lub szko�y kiepskie, z gorsz� klientel�, kt�re r�wnolegle z wpisami obni�a�y te� i poziom nauczania. Tak wi�c mo�na przyj��, �e ok. 1910 r. nast�pi�a pewna stabilizacja w po�o�eniu materialnym polskich szk� �rednich. Przeci�tny wpis w szko�ach m�skich wynosi� w�wczas ok. 113 rb., jakkolwiek poni�ej tej przeci�tnej zmie�ci�y si� jedynie trzy warszawskie szko�y. Przeci�tny wpis w klasie wst�pnej wyni�s� 26 27 75 rb. (od 40 do 110), w klasach najwy�szych � 130 rb. rocznie (od 60 do 150). Dla por�wnania: w m�skich gimnazjach pa�stwowych w tym samym czasie przeci�tny wpis wynosi� 75 rb. rocznie 47. Najdro�szymi polskimi szko�ami w Warszawie by�y w�wczas gimnazja: G�rskiego, Chrzanowskiego i Konopczy�skiego. W szko�ach �e�skich ok. 1910 r. przeci�tny wpis w jednej klasie wynosi� ok. 100 rb. Najdro�sze szko�y � to pensje Anieli Hoene-Przesmyckiej i Marty �ojko (125 rb. rocznie), nieco ta�sze � Emilii Szteinbok, Marii Lange, Stefanii To�wi�skiej i Jadwigi Kowalczyk�wny (120 rb. rocznie). Przeci�tnej wpisu charakterystycznej dla szk� �e�skich towarzyszy� cz�sto du�y rozrzut w op�atach w poszczeg�lnych klasach. Niekt�re pensje �rubowa�y wpisy w klasach wy�szych, aby m�c maksymalnie obni�y� w klasach ni�szych. Klasy te zape�nia�y si� w�wczas m�odzie�� ubog�, kt�ra ko�czy�a edukacj� po trzech, czterech klasach, np. pensje Marii Ledworuskiej czy Zofii Sierpi�skiej pobiera�y wpisy w granicach od 50 rb. w klasie wst�pnej do 180 rb. w klasie VII. Ustabilizowane, zamo�ne zak�ady zbli�a�y si� co do wysoko�ci op�at do szk� m�skich, np. szko�y Jadwigi Sikorskiej czy Anieli Wereckiej pobiera�y op�aty od 70 i 80 rb. do 150 rb. rocznie. Dla por�wnania: przeci�tny wpis w �e�skich gimnazjach pa�stwowych w Warszawie wynosi� w tym czasie 68 rb. ro- cznie 48 �r�d�em dodatkowych dochod�w dla prze�o�onych pensji by�o prowadzenie pensjonat�w, gdzie przebywa�y pensjonarki sta�e oraz tzw. p�pensjonarki, sp�dzaj�ce w szkole ca�y dzie� i powracaj�ce do domu dopiero na noc. Przeci�tna cena pensjonatu w Warszawie ok. 1910 r. wynosi�a ok. 400 rb. rocznie. Powstaj�ce jak grzyby po deszczu nowe szko�y polskie wprawdzie zape�ni�y si� m�odzie��, ale niewyp�acaln�, a brak dop�ywu got�wki stawia� pod znakiem zapytania dalsz� ich egzystencj�. �Uczniowie nie mog�cy op�aca� wpisu, o ile przez szko�� nie s� uwolnieni, nara�aj� j� na straty nieprzewidziane. Brak mo�no�ci kszta�cenia dzieci wed�ug pragnienia jest wielkim nieszcz�ciem, ale nie nale�y tego nieszcz�cia powi�ksza� przez utrudnianie istnienia szkole kszta�c�cej m�odzie� polsk� na dobrych syn�w � Spisok slu�aszczich w Warszawskom Uczebnom Okrugie, 1911/1912 god. 48 Ibidem. Ojczyzny"49 � apelowano w sprawozdaniu z pracy gimnazjum Towarzystwa Ziemi Mazowieckiej w 1907 r. Brak dostatecznej liczby uczni�w, kt�rych rodzice mogliby zap�aci� ca�kowity wpis, sta� si� z czasem g��wnym powodem bankructwa i likwidacji wielu nowych szk�, kt�re nie zdo�a�y wyrobi� sobie renomy u rodzic�w. Aby ratowa� si�, dopuszczano do nadmiernego przepe�nienia klas ni�szych, poch�aniaj�cych mniej koszt�w i w kt�rych wpis by� umiarkowany. Stwarza�o to szans� pokrycia deficytu, jaki przynosi�y kosztowne klasy wy�sze. Og�em w latach 1905 -1915 trudno�ci finansowe podci�y egzystencj� ok. 20 szk� warszawskich m�skich i �e�skich 50. Pokrycia przewidywanego niedoboru dokonywano te� obcinaj�c niekt�re pozycje bud�etowe. Jako pierwsze pada�y zwykle ofiar� honoraria nauczycieli, wobec kt�rych prze�o�eni po prostu nie wywi�zywali si� ze zobowi�za�, zmieniaj�c w ci�gu roku szkolnego wysoko�� p�acy za godzin� w tygodniu w skali rocznej lub zmniejszaj�c liczb� godzin lekcyjnych51, na czym cierpia� program szkolny, a wi�c i uczniowie. W nast�pnym roku anga�owano ta�sze, a wi�c gorsze si�y nauczycielskie, wynajmowano gorsze lokale itd. W ten spos�b nast�powa� spadek poziomu szko�y, a co za tym idzie � odp�yw uczni�w � syn�w rodzic�w wymagaj�cych, a wi�c tych zamo�nych, kt�rych pieni�dzy szko�a tak bardzo potrzebowa�a. Szko�y stare, istniej�ce od wielu lat, boryka�y si� jednak z tym samym problemem, tj. uzale�nieniem bytu szko�y od wpis�w. Ich mo�liwo�ci przezwyci�ania go by�y natomiast wi�ksze w tym sensie, �e cieszy�y si� one frekwencj� uczni�w z rodzin zamo�nych i wyp�acalnych. Opisana sytuacja w tym samym stopniu by�a udzia�em pensji �e�skich, z tym �e formy pokrywania deficytu by�y tam bardziej drastyczne, jako �e szko�y te w wi�kszo�ci znajdowa�y si� poza wszelk� kontrol� spo�eczn�. Taki stan rzeczy szybko zmusi� animator�w polskiego szkolnictwa do szukania pomocy u spo�ecze�stwa. W 1906 r. publicysta <� 8-mioklasowa szko�a za�o�ona przez mieszka�c�w Ziemi Mazowieckiej. Sprawozdanie szkolne za rok 1906/7, s. 13. 60 J. Niklewska, Prywatne szkolnictwo �rednie z wyk�adowym i�zykiem polskim w Warszawie w latach 1905 -1915, �Rocznik Warszawski" XVI, 1981, s. 268. 81 �Kalendarz Kobiety Polskiej za 1910 r.", s. 58. 29 �Prawdy" przekonywa� czytelnik�w o konieczno�ci ustalenia powszechnego podatku na rzecz szko�y polskiej52. Realizacja tego s�usznego sk�din�d projektu wymaga�a jednak utworzenia centralnego o�rodka koordynuj�cego zabiegi wok� organizacji i finansowania polskich szk�. W warunkach dogorywaj�cej rewolucji sprawa by�a nie do przeprowadzenia. Aspiruj�ca do tej roli Polska Macierz Szkolna zosta�a zamkni�ta przez w�adze, a polskie szkolnictwo pozosta�o rozproszone, nie scalone w jeden system kooperacyjny, co by�o jeszcze jedn� przyczyn� jego k�opot�w. W tych warunkach najwi�cej szans powodzenia mia� projekt, jaki zg�osi� jeszcze w 1905 r. na posiedzeniu Ko�a W�a�cicieli Dom�w i Lokator�w Edward Swiecimski, prze�o�ony szko�y m�skiej 53. Wyst�pi� on mianowicie z planem pokrycia kraju sieci� szk� udzia�owych, na utrzymanie kt�rych sk�ada�yby si�: op�aty szkolne, 25-rublowe udzia�y wykupione obowi�zkowo przez nauczycieli i rodzic�w uczni�w oraz takie� udzia�y wykupione przez tzw. ludzi dobrej woli. Te ostatnie na podstawie szacunkowych oblicze� przewy�sza� mia�y dziewi�ciokrotnie (!) udzia�y nauczycieli i rodzic�w, a wi�c projekt uzale�nia� istnienie szk� polskich od przypadkowej ofiarno�ci spo�ecznej. By� na sw�j spos�b kontynuacj� idei finansowania szko�y przez konsorcjum, czego precedensem by�o za�o�enie w 1900 r. nowoczesnej, stoj�cej na wysokim poziomie szko�y handlowej utrzymywanej przez Zgromadzenie Kupc�w m. Warszawy. Pierwsze szko�y udzia�owe powsta�y w 1906 r., a praktyka wykaza�a, �e radzi�y sobie na og� sprawniej ni� przeci�tna szko�a utrzymywana przez prywatnego przedsi�biorc�. Jako plac�wki prowadzone z wykluczeniem zysk�w w�asnych zdoby�y sobie szybko zaufanie spo�ecze�stwa, kt�re widzia�o w nich optymaln� form� organizacyjn� w warunkach braku narodowej szko�y finansowanej przez pa�stwo. Zaufanie budzi�y te� dobre obyczaje zarz�d�w tych szk� publikuj�cych drukiem roczne sprawozdania z pracy swych zak�ad�w, a tak�e wysoki poziom, jaki szko�y te w wi�kszo�ci reprezentowa�y, zatrudniaj�c najlepsze si�y nauczycielskie i udost�pniaj�c nowoczesne pomoce naukowe. Szko�y te 62 �Prawda" 1906, nr 37. 58 �W�drowiec" 1905, nr 25. 30 z regu�y zdolne by�y zapewni� uczniom lepsze warunki do nauki ni� szko�y pozostaj�ce w�asno�ci� jednego przedsi�biorcy. Z czasem zdecydowana wi�kszo�� m�skich szk� warszawskich przekszta�ci�a si� w szko�y udzia�owe. Pensje �e�skie, stanowi�ce pod wieloma wzgl�dami �okopy �w. Tr�jcy" polskiego szkolnictwa, opar�y si� natomiast temu trendowi. Jako szko�a udzia�owa funkcjonowa�a jedynie �e�ska szko�a handlowa utrzymywana przez Stowarzyszenie Szko�y Wsp�dzielczej (p�niej Handlowej). Konsorcja utrzymuj�ce szko�y mia�y rozmaity sk�ad spo�eczny. Cz�sto by�y to zorganizowane �rodowiska zawodowe, jak Stowarzyszenie Technik�w utrzymuj�ce m�sk� szko�� realn� im. S. Staszica czy wspomniane Zgromadzenie Kupc�w utrzymuj�ce m�sk� szko�� handlow�. Inne to: Zb�r Ewangelicko-Augsbur-ski � opiekun gimnazjum im. Miko�aja Reja, Towarzystwo Kultury Polskiej finansuj�ce jedno z najbardziej nowatorskich gimnazj�w w Warszawie czy Zwi�zek Katolicki finansuj�cy gimnazjum Sw. Stanis�awa Kostki, przeznaczone wy��cznie dla katolik�w. Istnia�o te� kilka szk� utrzymywanych przez towarzystwa z�o�one z nauczycieli, rodzic�w uczni�w oraz �ludzi dobrej woli", kt�rych � co trzeba przyzna� � pocz�tkowo nie brakowa�o. Wprost przeciwnie, nast�pi�o pe�ne zjednoczenie niezamo�nego przecie� w swej masie spo�ecze�stwa wok� sprawy obrony szko�y polskiej. Istnia�a du�a rozpi�to�� mi�dzy znacznymi funduszami deklarowanymi przez organizacje zawodowe typu Stowarzyszenia Technik�w a skromnymi sk�adkami nauczycieli i rodzic�w uczni�w. Dzi�ki swej du�ej dotacji Stowarzyszenie Technik�w mog�o dowolnie okre�la� bud�et szkolny i wysoko�� wpis�w, kt�re w szkole tej nie nale�a�y do najwi�kszych w Warszawie. Podobnie mia�a si� sytuacja w szkole handlowej Zgromadzenia Kupc�w, na rzecz kt�rej kupiectwo warszawskie obci��y�o si� podatkiem procentowym p�aconym przy wykupie �wiadectw i dokument�w na prawo prowadzenia dzia�alno�ci handlowej i przemys�owej. Podatek ten z czasem wzrasta�. W 1907/1908 r. dochody uzyskane z tego tytu�u wynios�y 84 300 rb. 54, a w 1910/11 r. � 91 448 rb. 55 Intere- M �Ekonomista" 1910, t. 3, s. 143. 55 �Kurier Warszawski" 1911, nr 25. �M. 31 suj�ce jest w tym kontek�cie zestawienie bud�etu szk� handlowych: szko�y Zgromadzenia Kupc�w oraz E. Rontalera, a wi�c szko�y � przedsi�biorstwa prywatnego (tab. l i 2). Tabela 1. Bud�et szko�y Zgromadzenia Kupc�w m. Warszawy w roku szkolnym 1907/1908 Wydatki Wp�ywy Komorne i utrzymanie lokalu 40 000 rb. Pensje nauczycieli 64 500 " Pomoce naukowe 800 " Administracja 26800 " Superata wp�yw�w 11200 " Podatek szkolny 84300rb. Wpisy 59 000 " Razem 143 300 rb.) 143 300 rb. �r�d�o: �Ekonomista" 1910, t. 3, s. 143-145. Tabela 2. Bud�et szko�y handlowej Edwarda Rontalera w roku szkolnym 1907/1908 Wydatki Wp�ywy Komorne i utrzymanie lokalu Pensje nauczycieli Administracja 12 500 rb. 34500 " 300 " Wpisy Deficyt 42 500 rb. 5000 " Razem 47 500 rb.| 47500 " �r�d�o: �Ekonomista" 1910, t. 3, s. 143 -145. Jak wynika wi�c z zestawienia, egzystencja szko�y E. Rontalera opiera�a si� wy��cznie na wpisach i w roku sprawozdawczym przynios�a do�� znaczny deficyt. W tym samym czasie �redni roczny bud�et m�skich szk� rz�dowych w Warszawie wyni�s� 50 421 rb., w tym z dotacji pa�stwowej pochodzi�o ok. 22 400 rb., czyli prawie po�owa. Analogiczne dane dla szk� �e�skich: ok. 40256 rb. rocznego bud�etu oraz ok. 13736 rb. dotacji58. Inn� form� zorganizowanej pomocy spo�ecznej by�y czasowe akcje maj�ce na celu pomoc dora�n�, jak np. przy budowie szkolnych gmach�w. Projektowany koszt budowy szko�y Zgromadzenia Kupc�w wyni�s� 600 ty�. rb. Zgromadzenie pokry�o koszt 66 �Biblioteka Warszawska" 1905, t. 4, dodatek �Praca" nr 6, po s. 208. 32 8. Kwesta na polskie szko�y, 3 V 1915 r. w wysoko�ci 100 ty�. rb., reszta, tj. 500 ty�. rb., zosta�a zebran