4218

Szczegóły
Tytuł 4218
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4218 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4218 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4218 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

HERBERT GEORGE WELLS HISTORIA �WIATA PRZE�O�Y� JAN PARANDOWSKI SPIS TRE�CI HISTORIA �WIATA 1. �wiat w przestrzeni 2. �wiat w czasie 3. Pocz�tki �ycia 4. Wiek ryb 5. Wiek bagien w�glowych 6. Wiek gad�w 7. Pierwsze ptaki i pierwsze ssaki 8. Wiek ssak�w 9. Ni�sze ma�py, ma�py cz�ekokszta�tne i podludzie 10. Cz�owiek neandertalski i rodezyjski 11. Pierwsi prawdziwi ludzie 12. My�l pierwotna 13. Pocz�tki uprawy 14. Pierwotne cywilizacje neolityczne 15. Sumeria, pocz�tki Egiptu, pismo 16. Pierwotne ludy koczownicze 17. Pierwsze ludy �eglarskie 18. Egipt, Babilon i Asyria 19. Pierwotni Ariowie 20. Ostatnie pa�stwo babilo�skie i pa�stwo Dariusza I 21. Pocz�tki historii �ydowskiej 22. Kap�ani i prorocy w Judei 23. Grecy 24. Wojny Grek�w z Persami 25. Okres �wietno�ci Grecji 26. Pa�stwo Aleksandra Wielkiego 27. Muzeum i Biblioteka Aleksandryjska 28. �ycie Gotamy Buddy 29. Kr�l Asoka 30. Konfucjusz i Lao Tse 31. Rzym wyst�puje na widowni� dziej�w 32. Rzym i Kartagina 33. Wzrost imperium rzymskiego 34. Mi�dzy Rzymem a Chinami 35. �ycie codzienne w dobie wczesnego cesarstwa rzymskiego 36. Rozw�j idei religijnych za cesarstwa rzymskiego 37. Nauka Jezusa 38. Rozw�j doktryny chrze�cija�skiej 39. Barbarzy�cy rozrywaj� jedno�� cesarstwa 40. Hunowie i koniec cesarstwa zachodniego 41. Cesarstwo bizanty�skie i pa�stwo Sassanid�w 42. Dynastia Suy i Tang w Chinach 43. Mahomet i islam 44. Wielkie dni Arab�w 45. Rozw�j �aci�skiego chrze�cija�stwa 46. Wojny krzy�owe i przewaga papie�y 47. Oporni ksi���ta i wielka schizma 48. Podboje Mongo��w 49. Umys�owe odrodzenie Europy 50. Reforma Ko�cio�a �aci�skiego 51. Cesarz Karol V 52. Wiek politycznych eksperyment�w 53. Europejczycy zak�adaj� nowe pa�stwa w Azji i za oceanem 54. Ameryka�ska wojna o niepodleg�o�� 55. Rewolucja francuska i powr�t monarchii we Francji 56. Niespokojny pok�j po upadku Napoleona 57. Odkrycia naukowe i wynalazki 58. Rewolucja przemys�owa 59. Rozw�j nowoczesnych idei politycznych i socjalnych 60. Ekspansja Stan�w Zjednoczonych 61. Niemcy d��� do hegemonii w Europie 62. Nowe imperia zamorskie 63. Europejczycy w Azji a Japonia 64. Imperium brytyjskie w 1914 r. 65. Wiek zbroje� w Europie i wielka wojna (1914�1918) 66. Rewolucja i g��d w Rosji 67. Polityczna i spo�eczna odbudowa �wiata Tablica chronologiczna HISTORIA �WIATA ROZDZIA� PIERWSZY �WIAT W PRZESTRZENI Historia naszego �wiata jest zawsze jeszcze znana niedostatecznie. Par�set lat temu obejmowa�a niewiele wi�cej ponad trzy tysi�clecia. Wszystko, co si� dzia�o przedtem, by�o przedmiotem legend i domys��w. W znacznej cz�ci cywilizowanego �wiata wierzono i nauczano, �e �wiat zosta� stworzony nagle w roku 4004 przed Chr., chocia� powa�ni uczeni sprzeczali si�, czy nast�pi�o to na wiosn�, czy w jesieni tego roku. To fantastycznie �cis�e nieporozumienie opiera�o si� na zbyt dos�ownym wyk�adzie hebrajskiej Biblii oraz na zwi�zanych z tym zgo�a nieuzasadnionych domys�ach teologicznych. Podobne pogl�dy zarzucili ju� od dawna pisarze ko�cielni i dzi� panuje og�lne przekonanie, �e wszech�wiat, w kt�rym �yjemy, wed�ug wszelkiego prawdopodobie�stwa istnia� przez olbrzymi okres czasu, a mo�liwe, �e od pocz�tku wszechczas�w. Oczywi�cie mo�e to by� jedynie z�udzeniem, podobnie jak pok�j mo�e si� wyda� niesko�czonym przez ustawienie dw�ch przeciwleg�ych zwierciade�. W ka�dym b�d� razie pogl�d, �e nasz wszech�wiat istnieje zaledwie sze�� czy siedem tysi�cy lat, nie ma ju� zwolennik�w. Ziemia, jak dzi� ka�demu wiadomo, jest kul� z lekka sp�aszczon�, na podobie�stwo pomara�czy, o �rednicy blisko 13 000 km. Jej kszta�t kulisty znany by� przynajmniej ograniczonej ilo�ci ludzi inteligentnych przed jakimi� 2500 lat, lecz przed owym czasem wierzono powszechnie, �e jest ona p�aska, i wypowiadano o jej stosunku do nieba, gwiazd i planet pogl�dy, kt�re nam dzisiaj wydaj� si� fantastyczne. Wiemy obecnie, �e ziemia obraca si� dooko�a swej osi (kt�ra jest o 43 km kr�tsza od jej r�wnikowej �rednicy) w ci�gu 24 godzin i �e to jest przyczyn� zmian dziennych i nocnych, a dalej: �e kr��y ona dooko�a s�o�ca po z lekka wykrzywionej i malu�ko wahaj�cej si� owalnej drodze; ten obieg trwa pe�ny rok. �rednia odleg�o�� ziemi od s�o�ca wynosi okr�g�o 149 500 000 km. Dooko�a ziemi kr��y mniejsza kula, ksi�yc, w przeci�tnej odleg�o�ci 380000 km. Ziemia i ksi�yc nie s� jedynymi cia�ami niebieskimi, kt�re podr�uj� naoko�o s�o�ca. S� jeszcze planety, Merkury i Wenus, jedna w odleg�o�ci 57, druga 108 milion�w km, a poza kr�giem ziemi, pomijaj�c pas licznych pomniejszych cia�, planetoid�w, znajduj� si� jeszcze: Mars, Jowisz, Saturn, Uran i Neptun, mniej wi�cej w odleg�o�ci 228, 778, 1426, 2868 i 4496 milion�w km . Te miliony kilometr�w s� dla umys�u naszego trudne do poj�cia. Mo�na dopom�c wyobra�ni czytelnika, je�li si� sprowadzi s�o�ce i planety do mniejszych, bardziej uchwytnych rozmiar�w. Skoro wi�c nasz� ziemi� przedstawimy sobie jako ma�� kulk� o �rednicy jednego cala, s�o�ce b�dzie du�� kul� o �rednicy dziewi�ciu st�p, a oddalone o jakie� cztery do pi�ciu minut drogi pieszo. Ksi�yc by�by w�wczas ma�ym groszkiem o dwie i p� stopy odleg�ym od naszego globu. Pomi�dzy ziemi� i s�o�cem znajdowa�yby si� dwie planety, Merkury i Wenus, w odleg�o�ci 120 i 140 metr�w od s�o�ca. Dooko�a tych dw�ch cia� by�aby pr�nia, zanimby si� dosz�o do Marsa, po�o�onego o sto kilkadziesi�t metr�w poza ziemi�, po czym nast�powa�by Jowisz o jak�� mil� angielsk� odleg�y, o �rednicy jednej stopy, Saturn, nieco mniejszy, o dwie mile dalej, Uran o cztery mile i Neptun o sze�� mil poza ziemi�. P�niej za� nic i nic, pr�cz drobnych cz�steczek i mkn�cych strz�pk�w rozcie�czonej mg�y na przestrzeni tysi�cy mil. W tej skali najbli�sza gwiazda by�aby odleg�a od ziemi o 40 000 mil angielskich. v Ten obraz mo�e da pewne poj�cie olbrzymiej pr�ni przestrzennej, w�r�d kt�rej rozgrywa si� dramat �ycia. Albowiem w�r�d tej nieobj�tej pustki jedynie �ycie na ziemi jest nam znane z ca�� pewno�ci�. Nie przenika ono g��biej ponad pi�� kilometr�w na 6000 km, dziel�cych nas od �rodka ziemi i nie wznosi si� wy�ej jak do o�miu kilometr�w ponad jej powierzchni�. Prawdopodobnie ca�a bezgraniczno�� przestrzeni jest zreszt� pusta i martwa. Sonda dochodzi do o�miu kilometr�w w g��b morza, aeroplan zdo�a si� wznie�� niewiele wy�ej ni� sze�� km ponad poziom ziemi. Niekt�rzy potrafili balonem wzlecie� do wysoko�ci kilkunastu kilometr�w, lecz za cen� wielkich i bolesnych wysi�k�w . �aden ptak nie potrafi lata� powy�ej o�miu kilometr�w, a ma�e ptaki i owady, kt�re zabierano w aeroplanach, omdlewa�y ju� na znacznie mniejszej wysoko�ci. ROZDZIA� DRUGI �WIAT W CZASIE W ostatnich pi��dziesi�ciu latach uczeni stworzyli kilka bardzo �adnych i zajmuj�cych hipotez na temat wieku i pocz�tku naszej ziemi. Nie mo�emy tu poda� bodaj nawet pobie�nego przegl�du tych hipotez, poniewa� wymagaj� one nies�ychanie subtelnych matematycznych i fizykalnych rozwa�a�. Nie da si� zaprzeczy�, �e fizyka i astronomia s� jeszcze zbyt ma�o rozwini�te, aby mog�y wyj�� poza interesuj�ce przypuszczenia. Og�ln� tendencj� by�o coraz bardziej powi�ksza� wiek naszego globu. Obecnie wydaje si� rzecz� prawdopodobn�, i� niezale�ne istnienie Ziemi juko planety lataj�cej dooko�a s�o�ca trwa d�u�ej (by� mo�e o wiele d�u�ej) ni� dwa miliardy lat. Jest to d�ugo�� czasu absolutnie przekraczaj�ca nasz� wyobra�ni�. Przed owym wielkim okresem odr�bnego istnienia, s�o�ce i ziemia, i inne planety, kr���ce dooko�a s�o�ca, tworzy�y jedno k��bowisko materii rozproszonej w przestrzeni. Teleskop odkrywa nam w r�nych cz�ciach nieba �wiec�ce spiralne ob�oki materii, spiralne mg�awice, kt�re zdaj� si� obraca� dooko�a jakiego� j�dra. Wielu astronom�w przypuszcza, �e s�o�ce i planety by�y kiedy� tak� spiral� i �e ich materia uleg�a skupieniu w ich obecnej formie. To okupienie dokonywa�o si� w ci�gu majestatycznych eon�w, dop�ki w owej odleg�ej przesz�o�ci, kt�r� podali�my w poprzednich cyfrach, �wiat nasz wraz ze swoim ksi�ycem nie zr�nicowa� si� tak, jak go dzi� widzimy. Obraca�y si� one znacznie pr�dzej ni� teraz i by�y bli�ej s�o�ca; kr��y�y dooko�a niego ze znacznie wi�ksz� chy�o�ci�, a by�y prawdopodobnie roz�arzone do bia�o�ci i ciek�e na powierzchni. S�o�ce r�wnie� ja�nia�o na niebiosach znacznie wi�ksze ni� dzi�. Gdyby�my mogli cofn�� si� wstecz ku tej niesko�czono�ci czas�w i spojrze� na ziemi� w tej najwcze�niejszej dobie jej dziej�w, przedstawi�aby si� nam ona jako wn�trze rozpalonej huty albo jak strumie� wrz�cej lawy. Nie dojrzeliby�my nigdzie wody, albowiem woda zamieni�a si� w par� i unosi�a si� w tej burzliwej atmosferze siarkowych i metalowych mgie�. Poni�ej k��bi� si� i wrza� ocean ciek�ej substancji mineralnej. Po niebie zas�oni�tym ognistymi chmurami b�yszcz�ce tarcze p�dz�cego s�o�ca i ksi�yca migota�y jak gor�ce p�omienie. Z wolna, gdy mija�y miliony lat, ten ognisty krajobraz zmienia� sw�j roz�arzony wygl�d. Opary spad�y deszczem na ziemi� i nie zakrywa�y nieba Lak g�st� zas�on�. Wielkie �u�lowate kawa�y krzepn�cej opoki ukazywa�y si� na powierzchni p�omiennego morza i zapada�y w g��b nowymi nap�ywaj�cymi masami. S�o�ce i ksi�yc stawa�y si� coraz mniejsze, oddala�y si� coraz bardziej i z coraz mniejsz� szybko�ci� przelatywa�y po niebie. Ksi�yc z powodu swych ma�ych rozmiar�w, ju� ostyg�, i kolejno zas�ania� to zn�w odbija� �wiat�o s�o�ca, w nast�puj�cych po sobie pe�niach i za�mieniach. I tak ze straszliw� powolno�ci�, poprzez nieogarnione obszary czasu, Ziemia stawa�a si� coraz bardziej podobna do tej ziemi, na kt�rej �yjemy, a� w ko�cu nadesz�a chwila, kiedy w ostyg�ym powietrzu para zmieni�a si� w chmury i pierwszy deszcz z sykiem spad� na pierwsze ska�y. Przez niesko�czone tysi�clecia wi�ksza cz�� w�d ziemskich by�a jeszcze par� w atmosferze, lecz potworzy�y si� teraz gor�ce strumienie, kt�re sp�ywa�y po krystalizuj�cych si� ska�ach do staw�w i jezior, gdzie sk�ada�y sw�j osad. Na koniec nasta�y takie warunki, �e cz�owiek m�g�by stan�� na ziemi, rozejrze� si� dooko�a i �y�. Gdyby�my wtedy mogli zej�� na ziemi�, stan�liby�my na wielkich ska�ach podobnych do lawy, na kt�rych nie by�o �ladu gleby ani jakiejkolwiek wegetacji, a nad wszystkim rozci�ga�o si� burzliwe niebo. Przeci�ga�yby gor�ce gwa�towne wiatry, przewy�szaj�ce najsro�sze dzisiejsze cyklony, i spada�yby ulewy, o jakich nie ma poj�cia dzisiejsza �agodna i u�mierzona ziemia. Przelatywa�yby ko�o nas strumienie powsta�e z d�d�u, a zmieszane z odpadkami rozmytych ska� bieg�yby ku tym najdawniejszym morzom, ��obi�c po drodze g��bokie parowy i kaniony. Poprzez chmury mogliby�my dostrzec wielkie s�o�ce, zupe�nie widomie przesuwaj�ce si� po niebie, a o �wicie, tak jak i przy wschodzie ksi�yca dokonywa�yby si� codzienne trz�sienia i falowanie ziemi. Ksi�yc, kt�ry dzisiaj do ziemi zwraca stale jedn� tylko tarcz�, widomie obraca�by si� i ukazywa�by nam i t� drug� po�ow� tak nieub�aganie teraz ukrywan�. Ziemia starza�a si�. Miliony lat nast�powa�y po sobie, dzie� stawa� si� d�u�szy, s�o�ce oddala�o si� i �wieci�o coraz �agodniej, ksi�yc zwolni� kroku w swych podniebnych przechadzkach; gwa�towno�� deszcz�w i burz zmniejszy�a si� i coraz wi�cej przybywa�o wody w pierwszych morzach, kt�re zmienia�y si� powoli w ten b��kitny str�j ocean�w, jaki odt�d mia� zdobi� nasz� planet�. Ale nie by�o dot�d �ycia na ziemi; morza by�y martwe, a ska�y ja�owe. ROZDZIA� TRZECI POCZ�TKI �YCIA Jak ka�dy dzi� wie, nasze wiadomo�ci o czasach si�gaj�cych poza ludzk� pami�� i tradycj� opieraj� si� na �ladach i skamienia�o�ciach �ywych stworze� przechowanych w�r�d warstw geologicznych. W pok�adach �upku, wapienia czy piaskowca odnajdujemy ko�ci, muszle, w��kna, �odygi, owoce, odciski st�p, pazur�w itp., obok �lad�w falowania dna po pierwotnych odp�ywach i przyp�ywach morza, obok do�k�w ��obionych przez pierwsze deszcze. �mudne badania tej Ksi�gi Ska� pozwoli�y skleci� dzieje naszej ziemi. Tyle wie dzisiaj prawie ka�dy. Ska�y osadowe nie le�� na sobie grzecznie warstwa na warstwie, lecz zosta�y zmi�te, z�amane, poprzewracane, wykrzywione i pomieszane, jak stronice ksi�gozbioru, kt�ry wielokrotnie uleg� spl�drowaniu i po�arom, i dopiero praca ca�ego �ycia wielu ludzi pe�nych po�wi�cenia zdo�a�a uczyni� z tego Ksi�g� uporz�dkowan� i czyteln�. Ca�� t� przestrze� czasu, jak� zawiera Ksi�ga Ska�, oceniaj� dzisiaj uczeni na 1 600 000 000 lat. Najdawniejsze ska�y nazywaj� geologowie azoicznymi, poniewa� nie wykazuj� one �adnych �lad�w �ycia. Wielkie masy tych azoicznych ska� le�� ods�oni�te w Ameryce P�nocnej i s� one takiej grubo�ci, �e geolodzy przypuszczaj�, i� przedstawiaj� one najmniej po�ow� owych 1 600 000 000 lat. Pozw�lcie, �e raz jeszcze zwr�c� uwag� na ten g��boko znamienny fakt: po�owa tego wielkiego czasu, odk�d l�d sta�y i morze zr�nicowa�y si� na ziemi po raz pierwszy, nie zostawi�a nam �ladu jakiegokolwiek �ycia. Wida� �lady fal morskich i deszcz�w, ale �adnych znamion �yj�cej istoty. W miar� jak si� posuwamy wy�ej, pojawiaj� si� i rosn� znaki minionego �ycia. Ten okres historii �wiata nazywaj� geologowie dolnym paleozoikiem. Pierwsze wskaz�wki o pojawieniu si� �ycia na ziemi daj� �lady wzgl�dnie prostych stworze� ni�szego rz�du; muszle mi�czak�w, �odygi i kwiatopodobne korony zwierzokrzew�w, wodorosty, �lady i pozosta�o�ci robak�w morskich, skorupiak�w. Bardzo wcze�nie pojawiaj� si� pe�zaj�ce stworzenia podobne do mszyc, kt�re mog�y zwija� si� w k��bek � trylobity. Jeszcze p�niej, w jakie par� milion�w lat, przychodz� pewne gatunki skorpion�w morskich, ruchliwsze i pot�niejsze od wszystkich istot, jakie �wiat widzia� dotychczas. Stworzenia te nie by�y wielkich rozmiar�w. Do najwi�kszych nale�a�y niekt�re z tych skorpion�w morskich, oko�o p�trzecia metra d�ugo�ci. Nie ma nigdzie �ladu �ycia na l�dzie, ani ro�liny, ani zwierz�cia; w tym okresie nie by�o ani ryb, ani kr�gowc�w. Wszystkie ro�liny i stworzenia, kt�re zostawi�y sw�j �lad w tym okresie dziej�w ziemi, zamieszkuj� p�ytkie wody i stref� przyp�yw�w. Gdyby�my zechcieli por�wna� flor� i faun� dolnego paleozoiku z czym�, co dzi� istnieje, wystarczy wzi�� kropl� wody z ka�u�y w szczelinie skalnej lub z b�otnistego rowu i zbada� pod mikroskopem. Ma�e skorupiaki i mi�czaki, drobne zwierzokrzewy i glony, kt�re tam znajdziemy, maj� uderzaj�ce podobie�stwo z owymi wielkimi niezgrabnymi prototypami, co niegdy� tworzy�y kwiat �ycia na naszej planecie. Nale�y jednak pami�ta�, �e domopaleozoiczne ska�y nie daj� nam prawdopodobnie w�a�ciwego wyobra�enia o pocz�tkach �ycia na naszej planecie. Je�eli dane stworzenie nie posiada ko�ci ani jakich� innych twardych cz�ci, je�li nie ma skorupy ani nie jest do�� du�e i ci�kie, aby pozostawi� sw�j odcisk w mule � znika bez jakichkolwiek kopalnych �lad�w. Dzisiaj �yj� setki tysi�cy gatunk�w ma�ych stworzonek o mi�kkim ciele, kt�re nie pozostawi� po sobie nic dla przysz�ych geolog�w. Miliony milion�w gatunk�w takich stworze� mog�y ongi� �y� na ziemi, rozmna�a� si�, rozwija� i przemin�� bez �ladu. Wody p�ytkich jezior i m�rz ciep�ych tzw. okresu azoioznego mog�y zawiera� niesko�czon� rozmaito�� najni�szych galaretowatych stworze�, pozbawionych ko�ci i zewn�trznego szkieletu, a wielka mnogo�� zielonych b�otnych ro�lin mog�a zalega� s�o�cem ogrzane wybrze�a i ska�y le��ce w strefie przyp�yw�w. Owa Ksi�ga Ska� daje r�wnie niedok�adne poj�cie o dawnym �yciu, jak ksi�gi bankowe o egzystencji wszystkich pracuj�cych w ich s�siedztwie. Dopiero gdy dany gatunek zacznie wydziela� ze siebie muszl�, pancerz lub ig�y albo gdy ro�lina opiera si� na �odydze przepojonej wapniem, dopiero wtedy mo�e liczy� na jak�� pozycj� w owej ksi�dze. W ska�ach z okresu wcze�niejszego od tego, w kt�rym znajdujemy �lady kopalne, spotyka si� niekiedy grafit, odmian� czystego w�gla, i niekt�rzy uczeni twierdz�, �e mog�y go wytworzy� zwi�zki powsta�e z organizmu jakich� nieznanych �yj�tek. ROZDZIA� CZWARTY WIEK RYB W owych czasach, kiedy to s�dzono, �e �wiat istnieje zaledwie od kilku tysi�cy lat, utrzymywa�o si� przekonanie, i� rozmaite gatunki ro�lin i zwierz�t s� sta�e i ostateczne; wszystkie zosta�y stworzone dok�adnie takimi, jakimi s� dzisiaj, ka�dy gatunek z osobna. Z chwil� jednak gdy zacz�to odkrywa� i studiowa� dokumenty skalne, wiara ta ust�pi�a miejsca przypuszczeniu, �e wiele gatunk�w uleg�o zmianie i rozwin�o si� powoli w ci�gu wiek�w, sk�d powsta�a z kolei wiara zwana ewolucj� organiczn�, wiara, �e wszystkie gatunki na ziemi, zar�wno zwierz�ce, jak i ro�linne, powsta�y w drodze powolnych a sta�ych proces�w i zmian z jakiej� bardzo prostej pierwotnej formy �ycia, z jakiej� prawie nie ukszta�towanej �yj�cej substancji, gdzie� w najdalszych g��binach m�rz azoicznych. To zagadnienie ewolucji organicznej, podobnie jak zagadnienie wieku ziemi, by�o dawniej przedmiotem nader ostrego sporu. By� czas, kiedy zdawa�o si�, �e wiara w ewolucj� z do�� niejasnych powod�w nie da si� pogodzi� z doktryn� chrze�cija�sk�, �ydowsk� i muzu�ma�sk�, Te czasy min�y i ludzie oddani wierze katolickiej, protestanckiej, �ydowskiej czy mahometa�skiej przyjmuj� ch�tnie ten nowy i szeroki pogl�d o wsp�lnym pochodzeniu ca�ego �yj�cego �wiata. �ycie nie powsta�o nagle. Rozwija�o si� ono zawsze, tak jak rozwija si� dzisiaj. Wiek za wiekiem, przez obszary czasu, kt�rym nie mo�e sprosta� wyobra�nia, ze szlamu morskiego wznosi si� ono ku wolno�ci, pot�dze i �wiadomo�ci. �ycie sk�ada si� z jednostek. Te jednostki tworz� formy okre�lone, niepodobne do bry� i mas, a nawet do nieruchomych kryszta��w materii nieo�ywionej i posiadaj� dwie cechy charakterystyczne, kt�rych �adna martwa materia nie posiada. Mianowicie mog� wch�ania� i przyswaja� sobie inn� materi� i mog� si� rozmna�a�. Jedz� i rodz�. Mog� wydawa� nowe jednostki, podobne do siebie samych, a zawsze nieco r�ne. Istnieje specyficzne, rodzinne podobie�stwo mi�dzy jednostk� a jej potomstwem, oraz istniej� r�nice indywidualne mi�dzy rodzicami i dzie�mi, a dzieje si� tak w ka�dym gatunku i na ka�dym szczeblu �ycia. Uczeni nie potrafi� nam dzisiaj obja�ni�, ani dlaczego potomstwo jest podobne do swoich rodzic�w, ani dlaczego si� od nich r�ni. Widz�c jednak, �e potomstwo jest jednocze�nie podobne i r�ne, nie trzeba by� uczonym, aby moc� jedynie zdrowego rozs�dku doj�� do wniosku, �e je�li zmieni� si� warunki, w jakich dany gatunek �yje, tym samym i �w gatunek ulegnie stosownej zmianie. Albowiem ka�de pokolenie posiada pewn� ilo�� jednostek, kt�rych r�nice indywidualne s� tego rodzaju, �e przystosowuj� je znacznie lepiej od innych do zmienionych warunk�w �ycia, i pewn� ilo�� takich, kt�rym r�nice indywidualne utrudniaj� �ycie. Wskutek tego pierwsza kategoria b�dzie �y� d�u�ej, wydawa� liczniejsze potomstwo i rozmna�a� si� bardziej obficie ni� druga; z pokolenia na pokolenie przeci�tny typ zmienia� si� zacznie w kierunku bardziej dodatnim. Ten proces, zwany doborem naturalnym, nie jest teori� naukow�, ale raczej nieuniknionym wnioskowaniem z fakt�w rozmna�ania si� i r�nic indywidualnych. Istniej� zapewne liczne si�y, kt�re zmieniaj�, niszcz� i zachowuj� gatunki, a kt�rych nauka nie zna lub nie zdo�a�a jeszcze okre�li�, wszelako ten, kto by chcia� przeczy� dzia�aniu doboru naturalnego od samych pocz�tk�w �ycia, albo by nie zna� elementarnych fakt�w �yciowych albo nie by�by zdolny do prawid�owego my�lenia. Wielu uczonych zastanawia�o si� nad pocz�tkiem '�ycia i dociekania ich s� cz�sto nader zajmuj�ce, ale nie posiadamy na razie w tym wzgl�dzie �adnej pewnej wiedzy ani nawet przekonywaj�cego domys�u. Prawie wszyscy jednak zgadzaj� si�, �e powsta�o ono w mule lub piasku, w ciep�ej ogrzanej s�o�cem p�ytkiej s�onawej wodzie i z brzeg�w jej wysz�o ku granicom przyp�yw�w i ku otwartym wodom. Ten pierwotny �wiat by� �wiatem silnych ruch�w morza i rw�cych strumieni. Jestestwa organiczne ulega�y ci�g�emu zniszczeniu: woda wynosi�a je na brzeg, gdzie usycha�y lub zabiera�a je w g��b morza, gdzie brak�o im powietrza i s�o�ca. Pierwotne warunki �ycia sprzyja�y rozwojowi ka�dego wysi�ku do zapuszczania korzeni i wyrobienia silniejszej odporno�ci, wszelkiego wysi�ku do wytworzenia jakiej� pow�oki zewn�trznej, chroni�cej wyrzuconego na brzeg osobnika od natychmiastowego wyschni�cia. Od pierwszych dni wszelka wra�liwo�� smaku kierowa�a osobnika ku po�ywieniu, a wszelka wra�liwo�� na �wiat�o kaza�a mu unika� mroku g��bin morskich i jaski� i chroni� si� od nadmiernego blasku niebezpiecznych mielizn. Prawdopodobnie pierwsze skorupy i uzbrojenie cia�a �yj�tek s�u�y�o raczej do obrony przed susz� ni� przeciw napa�ci wrog�w. Ale z�by i szpony do�� rych�o pojawi�y si� w dziejach naszego �wiata. Wspominali�my ju� o rozmiarach najwcze�niejszych skorpion�w wodnych. Przez d�ugie wieki podobne istoty by�y najpot�niejszymi panami �ycia. Po czym w dziale owych ska� paleozoicznych, zwanych epok� sylursk�, kt�rej wiek wielu z dzisiejszych geolog�w podaje na 500 milion�w lat, pojawia si� nowy typ stworze�, zaopatrzonych w oczy, z�by i wi�ksz� zdolno�� p�ywania. S� to pierwsze znane dotychczas kr�gowce, najwcze�niejsze ryby. Ryby te pojawiaj� si� ju� w wielkiej ilo�ci w nast�pnej epoce, dewo�skiej. Jest ich tak wiele, �e ten okres nazwano wiekiem ryb. Ryby niespotykanych dzi� form oraz inne, podobne do dzisiejszych �ar�aczy i jesiotr�w, p�ywa�y po wodach, skaka�y w powietrzu, myszkowa�y w�r�d wodorost�w, goni�y si� i polowa�y jedne na drugie i wnosi�y nowe �ycie do w�d naszej pustej ziemi. Nie by�y one zbyt du�e wed�ug dzisiejszych poj��. Ma�o by�o takich, kt�re dochodzi�y do dw�ch lub trzech st�p d�ugo�ci, pojawia�y si� jednak i okazy wyj�tkowe, do dwudziestu st�p. Geologia nic nam nie m�wi o przodkach tych ryb. Nie da si� ich spokrewni� z �adn� z form poprzednich. Zoologowie maj� w tej materii nader ciekawe pogl�dy, czerpi� je z bada� nad rozwojem jajek �yj�cych do dzi� krewniak�w i z innych �r�de�. Jak si� zdaje, przodkowie kr�gowc�w byli mi�czakami, ma�ymi p�ywaj�cymi stworzeniami, kt�re zacz�y najpierw rozwija� w sobie cz�ci twarde, jak np. uz�bienie. Z�by p�aszczki pokrywaj� g�rn� i doln� cz�� jamy g�bowej, a na jej brzegach przechodz� w sp�aszczone, do z�b�w podobne �uski, kt�re pokrywaj� wi�ksz� cz�� ich cia�a. Z chwil� gdy kroniki geologiczne notuj� te z�by i �uski, ryby wyp�ywaj� z mrok�w przesz�o�ci na �wiat�o, jako pierwsze znane kr�gowce. ROZDZIA� PI�TY WIEK BAGIEN W�GLOWYCH W tym wieku ryb l�d sta�y by� prawie bez �ycia. Urwiska i szczyty nagich ska� obmywa� deszcz i wysusza�o s�o�ce. Nie by�o prawdziwej gleby, albowiem nie by�o jeszcze robak�w ziemnych, kt�re przyczyniaj� si� do wytworzenia gleby i nie by�o ro�lin, dzi�ki kt�rym ska�y krusz� si� i zmieniaj� w ziemi� urodzajn�; nie by�o ani �ladu mchu, ani porost�w. Siedzib� �ycia by�o wci�� jeszcze morze. Klimat tego �wiata ja�owych ska� ulega� wielkim zmianom. Przyczyny tych zmian klimatycznych by�y bardzo z�o�one i wymagaj� jeszcze nale�ytego zbadania. Zmieniaj�cy si� kszta�t orbity ziemskiej, stopniowe przesuwanie si� osi ziemskiej, zmiany w uk�adzie kontynent�w, prawdopodobnie nawet fluktuacje ciep�oty s�o�ca � by�y powodem, �e wielkie obszary powierzchni ziemi na d�ugie okresy pokrywa�y si� lodem, to zn�w na miliony lat otrzymywa�y klimat ciep�y lub umiarkowany. Historia naszego �wiata przesz�a okresy wielkich wstrz��nie�, kiedy to w ci�gu kilku milion�w lat wybuchy wulkaniczne i ruchy g�rotw�rcze kszta�towa�y zarysy naszego globu, pog��biaj�c morza, podnosz�c wysoko�� g�r i wprowadzaj�c kra�cowe r�nice klimatu. Po takich okresach nast�powa�y d�ugie wieki wzgl�dnego spokoju, podczas kt�rych mr�z, deszcz i strumie� znosi�y g�ry i wlok�y wielkie masy i�u i zape�nia�y nimi morza, te za� stawa�y si� coraz p�ytsze i szersze i zalewa�y coraz wi�cej l�du. Nale�y si� pozby� my�li, �e powierzchnia ziemi z chwil� stwardnienia jej skorupy ulega�a sta�emu ozi�bianiu. Kiedy bowiem ziemia ostyg�a, jej temperatura wewn�trzna przesta�a oddzia�ywa� na stosunki panuj�ce na powierzchni. Widzimy �lady okres�w nader obfitych �nieg�w i lod�w, epok lodowych, si�gaj�cych nawet okresu azoicznego. Dopiero pod koniec Wieku Ryb, w okresie rozleg�ych, p�ytkich m�rz i lagun, �ycie w znacznej mierze przesz�o na l�d sta�y. Bez w�tpienia wcze�niejsze typy tych form, kt�re teraz zaczynaj� si� pojawia� w wielkiej obfito�ci, rozwija�y si� z wolna i niewidocznie przez ca�e dziesi�tki milion�w lat. Teraz za� nadszed� ich czas. W tej w�dr�wce na l�d sta�y ro�liny bez w�tpienia wyprzedzi�y zwierz�ta, ale zwierz�ta prawdopodobnie do�� rych�o posz�y w �lad za migracj� ro�lin. Pierwszym problemem, jaki ro�lina mia�a rozwi�za�, by�o: zaopatrzy� si� w tward� podpor�, zdoln� ud�wign�� jej uli�cienie ku s�o�cu, skoro zabrak�o wody, kt�ra j� dotychczas podtrzymywa�a; drugim za� � trudno�� wprowadzania wody do tkanek z moczarzystego gruntu, a nie, jak dotychczas, bezpo�rednio z morza. Obydwa te problemy rozstrzygn�o powstanie tkanki drzewnej, kt�ra jednocze�nie podtrzymywa�a ro�lin� i doprowadza�a wod� do li�ci. Ksi�ga Ska� zape�ni�a si� nagle olbrzymi� rozmaito�ci� zdrewnia�ych bagiennych ro�lin, niekiedy wielkich rozmiar�w, jak olbrzymie mchy i paprocie drzewiaste, gigantyczne skrzypy itp. Wraz z nimi wiek za wiekiem, wy�azi�y z wody rozmaite formy zwierz�ce. By�y tam stonogi i wije; pojawi�y si� pierwsze owady; istnia�y stworzenia pokrewne dawnym krabom kr�lewskim i skorpionom wodnym, z kt�rych powsta�y pierwsze paj�ki i skorpiony l�dowe; nie brak by�o zwierz�t kr�gowych. Niekt�re z tych pierwotnych owad�w by�y bardzo du�e. Wa�ki mia�y w tym okresie skrzyd�a, rozci�gaj�ce si� na 29 cali. Te nowe rz�dy i rodzaje w rozmaity spos�b nauczy�y si� oddycha� powietrzem. Dotychczas bowiem wszystkie zwierz�ta oddycha�y powietrzem rozpuszczonym w wodzie i po prawdzie do dzi� wszystkie zwierz�ta to robi�. Ale teraz �wiat zwierz�cy zdobywa� zdolno�� samodzielnego zaopatrywania si� w potrzebn� mu wilgo�. Cz�owiek z zupe�nie suchymi p�ucami udusi�by si� dzisiaj; powierzchnia jego p�uc musi by� wilgotna, aby powietrze' mog�o przez nie przenikn�� do krwi. Przystosowanie si� do oddychania powietrzem w ka�dym wypadku sprowadza si� albo do rozwini�cia pokrywy os�aniaj�cej staro�wieckie skrzela, aby zapobiec parowaniu, albo do wytworzenia nowych organ�w oddechowych, po�o�onych g��boko wewn�trz cia�a i zwil�anych wodnist� wydzielin�. Dawne skrzela, kt�rymi oddycha�a pierwotna ryba z rz�du kr�gowc�w, nie nadawa�y si� do oddychania na l�dzie i przy tym podziale kr�lestwa zwierz�t nowy, g��boko osadzony organ oddechowy, p�uca, powsta� z p�cherza p�awnego ryby. Ten rodzaj zwierz�t, kt�ry nazywamy p�azami, dzisiejsze �aby i traszki, rozpoczyna sw�j �ywot w wodzie i oddycha skrzelami; po czym p�uca, rozwijaj�ce si� w ten sam spos�b jak p�cherz p�awny u wielu ryb, mianowicie w postaci workowatego wyrostka w gardzieli, pe�ni� funkcje; oddychania, zwierz� wychodzi na l�d, skrzela obumieraj� i zanikaj� szpary skrzelowe (wszystkie z wyj�tkiem jednej, kt�ra zamieni�a si� w kana� ucha). Zwierz� mo�e odt�d �y� jedynie na powietrzu, ale musi wraca� przynajmniej na �skraj wody, aby w niej z�o�y� jajka i zapewni� trwanie swego gatunku. Wszystkie oddychaj�ce powietrzem kr�gowce z tego okresu bagien i ro�lin nale�a�y do gromady p�az�w. Wszystkie one przedstawia�y formy zbli�one do dzisiejszych traszek, a niekt�re osi�gn�y nawet znaczne rozmiary. By�y to co prawda zwierz�ta l�dowe, ale musia�y �y� w blisko�ci miejsc wilgotnych i bagnistych, a wszystkie wielkie drzewa tego czasu by�y r�wnie� w istocie swej ziemnowodne. �adne z nich nie wydawa�o dotychczas owoc�w ani nasieni tego rodzaju, �eby mog�y spa�� na ziemi� i rozwija� si� jedynie z pomoc� tej wilgoci, jak� daje deszcz lub rosa. Wszystkie, jak si� zdaje, wrzuca�y swe zarodniki do wody, je�li mia�y one si� przyj��. Jest to jedna z najpi�kniejszych stron tej pi�knej nauki, jak� jest anatomia por�wnawcza, �e stara si� ona nakre�li� zawi�y i przedziwny proces przystosowania si� stworze� �yj�cych do egzystencji na powietrzu. Wszystek �wiat �yj�cy, zar�wno ro�liny, jak zwierz�ta, �y� pierwotnie w wodzie. I tak np. wszystkie wy�sze kr�gowce od ryb pocz�wszy, nie wy��czaj�c cz�owieka, maj� w swym rozwoju, w jaju lub przed urodzeniem, takie stadium, w kt�rym posiadaj� skrzela; skrzela te, oczywi�cie, zanikaj�, nim p��d przychodzi na �wiat. Go�e oko ryby, stale wystawione na dzia�anie wody, w wy�szych formach zabezpiecza si� przed wyschni�ciem dzi�ki powiekom i gruczo�om, wydzielaj�cym wilgo�. S�absze drgania g�osu na powietrzu wymagaj� istnienia b�benka usznego. W ka�dym nieomal organie cia�a okaza�y si� konieczne podobne zmiany i przystosowania, aby umo�liwi� egzystencj� w warunkach powietrznych. �ycie epoki w�glowej, epoki p�az�w, rozwija�o si� na bagnach i lagunach i na niskich wybrze�ach l�du wci�ni�tego mi�dzy te wody. �ycie nie si�ga�o dalej. Wzg�rza i g�ry pozostawa�y wci�� jeszcze ja�owe i bez �ycia. �ycie nauczy�o si� oddycha� powietrzem, lecz korzenie jego wci�� jeszcze tkwi�y w rodzimej wodzie; musia�o ono jeszcze wraca� do wody, aby rodzi� nowe pokolenia. ROZDZIA� SZ�STY WIEK GAD�W Po bujnym �yciu epoki w�glowej nast�pi� wielki cykl suchych i surowych wiek�w. Zapisa�y si� one w Ksi�dze Ska� grubymi pok�adami piaskowc�w itp., zawieraj�cymi stosunkowo nieliczne skamienia�o�ci. Temperatura �wiata ulega�a wielkim fluktuacjom i zdarza�y si� d�ugie okresy lodowe. Na wielkich przestrzeniach wymar�a poprzednia ro�linno�� bagienna, a przyt�oczona nowymi pok�adami rozpocz�a ten proces kompresji i mineralizacji, kt�remu zawdzi�czamy dzi� wi�kszo�� naszych, pok�ad�w w�gla. Ale w�a�nie w takim okresie zmian �ycie ulega najgwa�towniejszym przeobra�eniom i w twardych warunkach zdobywa najwa�niejsze nauki. Z chwil� gdy powraca klimat ciep�y i wilgotny, powstaj� nowe formy ro�lin i zwierz�t. W�r�d skamienia�o�ci znajdujemy szcz�tki kr�gowc�w, kt�re sk�ada�y jaja, ale z tych jaj nie wype�za�y kijanki, zmuszone �y� przez pewien czas w wodzie; w jajach rozwija�y si� formy tak podobne do dojrza�ych, �e m�ode mog�y �y� na powietrzu od pierwszej chwili swej samoistnej egzystencji. Skrzela zanik�y zupe�nie i pojawia�y si� jedynie w fazie zarodkowej. T� now� form� stworze�, nie przechodz�cych stadium kijanek, by�y gady. R�wnocze�nie powstawa�y drzewa nasienne, kt�re mog�y rozsiewa� nasienie, niezale�nie od bagien lub jezior. By�y to podobne do palm sagowce i r�ne podzwrotnikowe drzewa iglaste, nie by�o za� kwitn�cych ro�lin ani traw. By�a wielka ilo�� paproci i r�wnie wielka rozmaito�� owad�w. By�y to chrz�szcze; pszczo�y i motyle jeszcze si� nie pojawi�y. Wszystkie podstawowe formy nowej prawdziwej fauny i flory l�dowej ju� si� ukszta�towa�y podczas tych d�ugich surowych wiek�w. To nowe �ycie na l�dzie potrzebowa�o tylko sprzyjaj�cych warunk�w, aby rozkwitn�� i zdoby� przewag�. Umiarkowanie klimatu dokona�o si� w ci�gu d�ugich wiek�w i rozlicznych przemian. Nieznane dok�adnie ruchy skorupy ziemskiej, zmiany w orbicie ziemi, wzrost lub zmniejszenie si� nachylenia ku sobie orbity i bieguna, wsp�dzia�a�y w wytworzeniu nowych warunk�w ciep�oty. Okres ten trwa�, jak dzi� przypuszczaj�, ponad dwie�cie milion�w lat. Okres ten nazywa si� mezozoicznym w odr�nieniu od paleozoicznego i azoicznego (ra�eni tysi�c czterysta milion�w lat), kt�re go poprzedzi�y, i od kenozoicznego, kt�ry wchodzi pomi�dzy mezozoiczny okres a czasy dzisiejsze. Okres mezozoiczny bywa nazywany r�wnie� wiekiem gad�w, ze wzgl�du na zdumiewaj�c� przewag� i rozmaito�� tych form �ycia. Sko�czy� si� ten okres jakie� osiemdziesi�t milion�w lat temu. Dzi� posiadamy stosunkowo niewiele odmian gad�w a rozmieszczenie ich jest ograniczone. Co prawda s� one zawsze bardziej rozmaite ni� kilka pozosta�ych cz�onk�w gromady p�az�w, kt�re niegdy� w epoce w�glowej panowa�y nad �wiatem. Mamy jeszcze w�e, ��wie, aligatory, krokodyle, jaszczurki. S� to bez wyj�tku stworzenia wymagaj�ce ciep�a przez ca�y rok; nie znosz� zimna i jest rzecz� prawdopodobn�, �e wszystkie gady mezozoiczne by�y r�wnie wra�liwe. By�a to cieplarniana fauna w�r�d cieplarnianej flory. Ale �wiat otrzyma� na koniec prawdziw� faun� i flor� suchego l�du w przeciwie�stwie do b�otno-bagiennej fauny i flory z dawniejszych epok. Wszystkie rodzaje gad�w, jakie dzi� znamy (��wie, krokodyle, jaszczurki, w�e), by�y w�wczas obficiej reprezentowane, a poza tym istnia� ca�y szereg dziwnych stworze�, kt�re zupe�nie znik�y z powierzchni ziemi. Istnia�a wielka rozmaito�� zwierz�t zwanych dinozaurami. By�y to zwierz�ta ro�lino�erne, �yj�ce w�r�d �wczesnych bujnych trzcin i paproci; osi�gn�y one najwi�ksze swe rozmiary u szczytu okresu mezozoicznego. Niekt�re z tych zwierz�t przewy�sza�y wzrostem wszystkie zwierz�ta l�dowe, jakie kiedykolwiek istnia�y, by�y tak ogromne jak wieloryby. Taki np. Diplodocus Carnegii mia� oko�o 25 metr�w od ryja do ogona; Gigantosaurus by� jeszcze wi�kszy, mierzy� ponad trzydzie�ci metr�w. Potwory te stanowi�y po�ywienie dla ca�ej gromady mi�so�ernych dinozaur�w o podobnych rozmiarach. Jeden z nich, Tyrannosaurus, jest przedstawiany i opisywany w ksi��kach jako najwspanialszy okaz szkaradnego gada. Kiedy te wielkie stworzenia pas�y si� i po�era�y w�r�d wiecznie zielonych d�ungli mezozoicznych, pojawi�o si� nowe plemi� gad�w, dzi� ju� nie istniej�ce, o przednich odn�ach rozwini�tych jak u nietoperza; goni�y one owady i polowa�y wzajem na siebie, z pocz�tku czo�ga�y si� i podlatywa�y w g�r� bardzo niezdarnie, a� w ko�cu zacz�y lata� w�r�d listowia i ga��zi drzew. By�y to pterodaktyle, pierwsze lataj�ce zwierz�ta kr�gowe; s� one nowym etapem w rozwoju kr�gowc�w. Niekt�re za� gady wraca�y do morza. Trzy grupy wielkich, p�ywaj�cych stworze� wtargn�y do morza, z kt�rego wyszli ich przodkowie: mezozaury, plezjozaury, ichtiozaury. Niekt�re z nich r�wnie� rozmiarami przypomina�y dzisiejsze wieloryby. Ichtiozaury by�y prawdziwymi stworzeniami morskimi, plezjozaury natomiast by�y zwierz�tami tak osobliwego typu, jakiego dzi� ju� spotka� niepodobna. Cielsko mia�y ogromne, zaopatrzone w p�etwy nadaj�ce si� zar�wno do p�ywania, jak i do pe�zania po moczarach albo przy brzegu p�ytkich w�d. Stosunkowo ma�a g�owa by�a osadzona na d�ugiej, w�owatej szyi, podobnej do szyi �ab�dzia. Plezjozaur albo p�ywa� po wodzie i szukaj�c po�ywienia zanurza� g�ow� tak, jak to czyni �ab�d�, albo nurkowa� pod wod�, czatuj�c na przep�ywaj�ce ryby. Tak wygl�da�o �ycie, l�dowe okresu mezozoicznego. By�o ono w naszym poj�ciu post�pem w stosunku do poprzednich epok. Wyda�o zwierz�ta l�dowe wi�ksze, silniejsze, ruchliwsze, bardziej ��ywotne�, jak si� to m�wi, ni� wszystko, co dotychczas by�o na �wiecie. W morzu nie wida� takiego post�pu, natomiast wielk� obfito�� nowych form �ycia. Ogromna rozmaito�� stworze� podobnych do m�twy, o muszlach podzielonych na komory, przewa�nie spiralnych, pojawi�a si� w p�ytkich morzach � amonity. Mia�y one swych przodk�w w okresie paleozoicznym, teraz jednak nasta�a doba ich �wietno�ci. Ich r�d nie przetrwa� do naszych czas�w: najbli�szym ich kuzynem jest Nautilus , zamieszkuj�cy wody podzwrotnikowe. W morzach i rzekach zacz�� przewa�a� nowy i bardziej p�odny typ ryby, o l�ejszej i delikatniejszej �usce, jak�e dalekiej od dotychczasowych talerzykowatych i z�batych pancerzy. ROZDZIA� SI�DMY PIERWSZE PTAKI I PIERWSZE SSAKI Naszkicowali�my wi�c obraz bujnej wegetacji i k��bowiska gad�w okresu mezozoicznego, kt�ry by� pierwszym wielkim latem �ycia. Lecz kiedy dinozaury panowa�y w gor�cych selwasach i na moczarzystych r�wninach, a pterodaktyle nape�nia�y lasy chrz�stem swych skrzyde� i by� mo�e krzykiem i krakaniem, uganiaj�c si� za rozbrz�czonym rojem owad�w, po�r�d bezkwietnych jeszcze krzak�w i drzew � na marginesie tego bujnego �ycia pewne mniej poka�ne i mniej obfite formy zdobywa�y si�y i zdolno�ci wytrwania, kt�re mia�y objawi� szczeg�ln� warto�� dla ich rasy, w czasach gdy u�miechni�ta �askawo�� s�o�ca i ziemi pocz�a gasn��. Pewne szczepy i rodzaje skacz�cych gad�w, ma�ych stworze� typu dinozaur�w, uciekaj�c przed wsp�zawodnictwem i po�cigiem nieprzyjaci� musia�y wybiera� mi�dzy zupe�n� zag�ad� a przystosowaniem si� do ch�odniejszych warunk�w w okolicach g�rzystych lub nad morzem. W�r�d tych zagro�onych rodzin rozwin�� si� nowy typ �uski; �uski te wyd�u�a�y si� w kszta�t szypu�ek i przechodzi�y w niezgrabne zarodki pi�ra. Te szypu�kowate �uski le�a�y jedna na drugiej i zatrzymywa�y ciep�o znacznie lepiej ni� jakiekolwiek dotychczasowe okrycie gad�w. Dzi�ki temu mog�y zwierz�ta usun�� si� w nie zamieszkane ch�odniejsze okolice. Jednocze�nie z t� zmian� zbudzi�a si� u tych zwierz�t czujniejsza troska o swe jaja. Wi�kszo�� gad�w nie troszczy si� prawie o swe jaja, kt�re wyl�gaj� si� na s�o�cu. Kilka odmian tej nowej ga��zi na drzewie �ycia przyj�o zwyczaj czuwania nad swymi jajami i ogrzewania ich ciep�em w�asnego cia�a. To przystosowanie si� do zimna sprowadzi�o dalsze zmiany w organizmie owych pierwotnych ptak�w, kt�re, by�y ciep�okrwiste i niezale�ne od. ciep�oty s�onecznej. Pierwsze ptaki by�y, jak si� zdaje, ptakami morskimi i �ywi�y si� rybami, a ich przednie ko�czyny przypomina�y raczej p�etwy ni� skrzyd�a, tak jak u pingwin�w. Na Nowej Zelandii �yje osobliwie prymitywny ptak kiwi, kt�ry ma upierzenie nader proste i ani sarn nie lata, ani nie zdaje si� pochodzi� od lataj�cych przodk�w. Ptaki mia�y wcze�niej pi�ra ni� skrzyd�a. Lecz skoro wytworzy�y si� pi�ra, mo�liwo�� lekkiego ich rozpostarcia doprowadzi�a niezawodnie do powstania skrzyde�. Posiadamy kopalne szcz�tki jednego ptaka, kt�ry ma z�by i d�ugi ogon jak. u gada, a jednocze�nie prawdziwe ptasie skrzyd�a; on na pewno lata� i potrafi� sprosta� pterodaktylom mezozoicznych czas�w. Bardzo niewiele jednak by�o ptak�w w tym okresie. Gdyby 'cz�owiek m�g� si� cofn�� do tych czas�w, chodzi�by ca�ymi dniami po ziemi mezozoicznej, nie widz�c ani nie s�ysz�c ptaka; w�r�d ga��zi drzew i trzcin szumia�yby jeno roje pterodaktyl�w i owad�w. I jeszcze jednej rzeczy by nie spotka�: ani �ladu ssaka. Prawdopodobnie pierwsze ssaki istnia�y na miliony lat przed prawdziwymi ptakami, ale by�y one zbyt ma�e i ukryte, aby zwr�ci� na siebie uwag�. Pierwsze ssaki, podobnie jak pierwsze ptaki, by�y to stworzenia, kt�re walka o byt i ucieczka przed wrogiem zahartowa�a na twarde warunki �ycia i zimno. U nich r�wnie� �uska zmieni�a si� w rodzaj szypu�ek i rozwin�a si� w okrycie zatrzymuj�ce ciep�o; one r�wnie� przesz�y szereg zmian, podobnych co do istoty, r�nych za� w szczeg�ach, i sta�y si� ciep�okrwiste. Zamiast pi�r wytworzy�y si� u nich w�osy, a zamiast wyl�ga� jaja, trzyma�y one swe m�ode w cieple i bezpiecze�stwie wewn�trz swych cia� a� do chwili zupe�nej ich zdolno�ci �yciowej. Wi�kszo�� tych stworze� by�a �yworodna, tzn., �e m�ode ich przychodzi�y na �wiat �ywe. Jeszcze i po urodzeniu roztacza�y one nad swym potomstwem opiek� i �ywi�y je. Przewa�na cz�� ssak�w, aczkolwiek nie wszystkie, ma dzisiaj sutki, kt�rymi karmi swe m�ode. Po dzi� dzie� �yj� jeszcze dwa ssaki, kt�re sk�adaj� jaja, a kt�re nie maj� w�a�ciwych sutek, aczkolwiek karmi� swe m�ode pewn� po�ywn� wydzielin� z dolnej warstwy sk�ry; s� to: dziobak i kolczatka. Kolczatka sk�ada sk�rzaste jaja, kt�re nosi w szczeg�lnej torbie podbrzusznej, dop�ki si� nie wyl�gn�. Cz�owiek zwiedzaj�cy ziemi� mezozoiczn�, tak jak w ci�gu ca�ych tygodni nie znalaz�by ptaka, tak samo, o ile by nie by� dobrze poinformowany, nie wiedzia�by, gdzie szuka� �lad�w zwierz�t ss�cych. Odni�s�by wra�enie, �e zar�wno ptaki, jak i zwierz�ta ss�ce by�y nader ekscentrycznymi, podrz�dnymi i ma�o znacz�cymi istotami tego okresu. Wiek gad�w, jak si� dzi� przyjmuje, trwa� osiemdziesi�t milion�w lat. Gdyby jaka� ludzka inteligencja mog�a obserwowa� �wiat w ci�gu tej nieogarnionej przestrzeni czasu, odnios�aby wra�enie jakiej� niezachwianie spokojnej wieczno�ci, przejawiaj�cej si� w niezmiennym blasku s�o�ca, w obfito�ci wszelkiego �ycia, w dobrobycie dinozaur�w i w mnogo�ci lataj�cych jaszczur�w! A potem tajemniczy rytm i wezbrana si�a wszech�wiata zacz�y si� zwraca� przeciw tej rzekomo wiecznej sta�o�ci. Szcz�liwa doba �ycia mia�a si� ku ko�cowi. Z ka�dym wiekiem, z ka�dym milionem lat, oczywi�cie nie bez chwil ciszy i zastoju, nadchodzi�y zmiany w kierunku surowszych i ci�szych warunk�w, nast�powa�y wielkie przekszta�cenia w powierzchni ziemi, w uk�adzie g�r i m�rz. W Ksi�dze Ska� schy�ek tego d�ugiego mezozoicznego okresu pomy�lno�ci pozostawi� znamienne �wiadectwo ci�gle zmieniaj�cych si� warunk�w, mianowicie, gwa�towne wahania �ywych form i pojawienie si� nowych i dziwnych gatunk�w. W trwodze przed zag�ad� dawniejsze gatunki rozwijaj� najwy�sz� zdolno�� do tworzenia nowych form i przystosowania si� do nowych warunk�w. Amonity np. w tych ostatnich stronicach rozdzia�u mezozoicznego wydaj� mn�stwo form fantastycznych. W ustalonych warunkach nie ma podniety do tworzenia nowo�ci; nowe formy nie rozwijaj� si�, raczej zostaj� st�umione; co jest bowiem najlepiej przystosowane, ju� istnieje. Nag�a za� zmiana zadaje cios zwyczajnemu typowi, gdy tymczasem nowe formy maj� wi�cej szans przetrwania. W Ksi�dze Ska� nast�puje teraz przerwa, kt�ra mo�e oznacza� kilka milion�w lat. W tym miejscu jest jeszcze zas�ona zakrywaj�ca przed nami nawet zarys tej cz�ci historii �ycia. Kiedy si� wreszcie podnosi, wiek gad�w ma si� ku ko�cowi; dinozaury, plezjozaury, ichtiozaury, pterodaktyle, nieprzeliczone rodzaje i gatunki amonit�w wygin�y doszcz�tnie. Wymar�y w ca�ej swej osza�amiaj�cej rozmaito�ci, nie pozostawiaj�c nast�pc�w. Zabi�o je zimno. Wszystkie ich ostateczne odmiany okaza�y si� niewystarczaj�ce; nie dosz�y do �adnej formy, kt�ra by by�a zdolna przetrwa�. �wiat przeszed� faz� szczeg�lnie ci�k�, kt�rej te stworzenia nie mog�y podo�a�, nast�pi�a powolna a zupe�na zag�ada �ycia mezozoicznego, po czym otwiera si� nowa scena, nowa i mocniejsza flora i nowa i mocniejsza fauna bierze �wiat w posiadanie. Smutn� i ubog� scen� zaczyna si� ten nowy tom ksi�gi �ycia. Sagowce i podzwrotnikowe drzewa iglaste ust�pi�y miejsca drzewom, kt�re zrzuca�y li�cie, by unikn�� zag�ady od �nieg�w zimowych, oraz kwitn�cym ro�linom i krzewom, a tam gdzie ongi roi�o si� od gad�w, coraz wi�ksza rozmaito�� ptak�w i ssak�w ow�adn�a ich dziedzictwem. ROZDZIA� �SMY WIEK SSAK�W Pocz�tek nast�pnego wielkiego okresu �ycia na ziemi, okresu kenozoicznego, zaznaczy� si� silnymi ruchami g�rotw�rczymi i nies�ychanie o�ywion� dzia�alno�ci� wulkan�w. Wtedy to wy�oni�y si� wielkie masy Alp i Himalaj�w oraz �a�cuchy Rocky Mountains i And�w, a nasze l�dy i oceany zacz�y si� ukazywa� w grubych zarysach. Mapa �wiata zyskuje po raz pierwszy pewne podobie�stwo do dzisiejszej mapy. Oko�o 40 lub 80 milion�w lat dzieli pocz�tki okresu kenozoicznego od naszych dni. W zaraniu okresu kenozoicznego klimat �wiata by� surowy. Stawa� si� na og� coraz bardziej ciep�y a� do nadej�cia nowej fazy nader bujnego �ycia, po czym ziemia wesz�a w seri� okrutnie zimnych cykl�w, okres�w lodowych, z kt�rych si� dopiero teraz powoli otrz�sa. Nie znamy tak dok�adnie przyczyn zmian klimatycznych, aby�my mogli przewidzie� przysz�o��, jaka nas czeka. Kto wie, czy nie zbli�amy si� do okresu wzmo�onej ciep�oty lub te� do jakiego� nowego okresu lodowego; dzia�alno�� wulkaniczna i pi�trzenie si� g�r mo�e wzrasta� lub male�; nie wiemy; nie posiadamy na to dostatecznej wiedzy. Z pocz�tkiem tego okresu pojawiaj� si� trawy; po raz pierwszy na �wiecie zieleni� si� ��ki i pastwiska; z rozwojem typu ssak�w, niegdy� tak ma�o znacz�cych, zjawia si� ca�y szereg ciekawych zwierz�t trawo�ernych oraz mi�so�ernych, kt�re poluj� na trawo�erne. Wydaje si�, jakby te najdawniejsze ssaki r�ni�y si� tylko paru znamiennymi cechami od ro�lino�ernych i mi�so�ernych gad�w, kt�re �y�y w poprzednich okresach i znik�y z powierzchni ziemi. Nieuwa�ny obserwator m�g�by nabra� przekonania, �e w tym drugim okresie ciep�a i obfito�ci, kt�ry obecnie si� rozpocz��, natura po prostu powtarza swe poprzednie do�wiadczenia, tworz�c ro�lino- i mi�so�erne ssaki jako odpowiednik do ro�lino- i mi�so�ernych dinozaur�w, ptaki za� zast�puj� pierwotne pterodaktyle itd. By�oby to jednak zupe�nie powierzchowne �por�wnanie. Rozmaito�� wszech�wiata jest niesko�czona i nieustanna; wiecznie post�puje naprz�d; historia nigdy si� nie powtarza i �adne paralele nie s� dok�adnie wierne. R�nice mi�dzy �yciem mezozoicznym a kenozoicznym s� znacznie g��bsze ni�li podobie�stwa. Najbardziej zasadnicza r�nica polega na �yciu umys�owym obu tych okres�w. Przejawia si� ono w ci�g�ym kontakcie mi�dzy rodzicami a potomstwem, i to w�a�nie odr�nia ssaki, a w mniejszym stopniu i ptaki, od �ycia gad�w. Z bardzo nielicznymi wyj�tkami gady porzucaj� swe jaja, kt�re si� same wyl�gaj�. M�ody gad nie wie nic o swoich rodzicach; jego �ycie umys�owe, jakie ono jest, zaczyna si� i ko�czy z w�asnym jego do�wiadczeniem. Mo�e on znosi� obecno�� swych towarzyszy, ale nic go z nimi nie ��czy; nigdy ich nie na�laduje, niczego si� od nich nie uczy, jest niezdolny do jakiej� zgodnej z nimi akcji. Prowadzi �ycie osamotnionej jednostki. U ptak�w natomiast i zwierz�t ss�cych karmienie m�odych i sta�a nad nimi opieka wytwarza�y �cis�y zwi�zek mi�dzy dwoma pokoleniami: m�ode uczy�y si� r�nych czynno�ci �yciowych, na�laduj�c starszych, kt�re zn�w z kolei ostrzega�y je g�osem, uwa�a�y na nie i pomaga�y im. Przyszed� na �wiat nowy typ �ycia, zdolny do nauki. Najwcze�niejsze ssaki z okresu kenozoicznego nie o wiele przewy�szaj� obj�to�ci� m�zgu bardziej ruchliwe mi�so�erne dinozaury, id�c jednak z biegiem wiek�w stwierdzamy u ka�dej grupy ssak�w sta�y wzrost m�zgu. Tak np. stosunkowo bardzo wcze�nie pojawiaj� si� zwierz�ta podobne do nosoro�c�w. Mam na my�li Titanotherium, �yj�ce w zaraniu tego okresu. By�o ono prawdopodobnie bardzo zbli�one do dzisiejszego nosoro�ca swymi potrzebami i zwyczajami Lecz obj�to�� jego m�zgu odpowiada�a niespe�na dziesi�tej cz�ci dzisiejszego nosoro�ca. Pierwsze ssaki od��cza�y si� prawdopodobnie od swych m�odszych, z chwil� gdy karmienie by�o sko�czone, wszelako zdolno�� wzajemnego porozumienia prowadzi�a do zachowania ci�g�o�ci raz nawi�zanych stosunk�w, co dawa�o znaczne korzy�ci. Odnajdujemy wi�c szereg gatunk�w posiadaj�cych zarodki prawdziwego �ycia spo�ecznego: �yj� one trzodami lub stadami, wzajemnie si� obserwuj� i na�laduj�, ostrzegaj� si� krzykiem lub ruchem. Tego dotychczas �wiat nie widzia� u kr�gowc�w. Spotyka�o si� bez w�tpienia roje gad�w i ryb, wyl�g�y si� razem albo jakie� podobne okoliczno�ci je zgromadzi�y, lecz u spo�ecznych i gromadnych ssak�w skupienie nast�puje nie pod wp�ywem si� zewn�trznych, ale z wewn�trznego impulsu. Nie tylko dlatego, �e s� podobne do siebie, znajduj� si� w tym samym czasie na tym samym miejscu, ale dlatego, �e lubi� si� wzajemnie, trzymaj� si� razem. Tej r�nicy mi�dzy �wiatem gad�w a �wiatem naszego w�asnego umys�u nie z�agodzi �adna sympatia. Nie mo�emy odczu� w sobie instynktownych motyw�w dzia�ania gada, jego pop�d�w, l�k�w i nienawi�ci. Nie mo�emy poj�� ca�ej ich prostoty, albowiem wszystkie nasze motywy s� skomplikowane. Ssaki natomiast i ptaki odczuwaj� konieczno�� ograniczania si� na rzecz innych jednostek, maj� sk�onno�ci spo�eczne i zdolno�� panowania nad sob�, cechy podobne do ludzkich, przynajmniej w pewnym stopniu. St�d mo�emy ustali� jakie� zwi�zki mi�dzy sob� a niemal wszystkimi ich gatunkami. Cierpi�c, wydaj� krzyki i czyni� ruchy, kt�re obudzaj� nasze wsp�czucie. Mo�emy zrobi� z nich swych towarzyszy, kt�rzy nas rozumiej�, i �y� z nimi we wzajemnym zaufaniu. Mo�emy je ob�askawia�, oswaja�, uczy�. Ten niezwyk�y rozw�j m�zgu, kt�ry jest naczelnym zjawiskiem okresu kenozoicznego zwiastuje now� form� porozumienia i wsp�zale�no�ci mi�dzy poszczeg�lnymi osobnikami, zapowiada rozw�j ludzkich spo�ecze�stw, o kt�rych rych�o b�dzie mowa. Z biegiem kenozoicznego okresu wzrasta�o podobie�stwo �wczesnej flory i fauny do ro�lin i zwierz�t dzisiejszych. Du�e niezdarne Uintatery i Titanotery, do niczego niepodobne, znik�y. Z drugiej za� strony szereg form rozwija� si� stopniowo od niezgrabnych i groteskowych przodk�w w �yrafy, wielb��dy, konie, s�onie, jelenie, psy, lwy, tygrysy dzisiejszego �wiata. Ewolucj� konia da si� szczeg�lnie dobrze odczyta� w kronice geologicznej. Posiadamy ca�kowit� kolekcj� form przej�ciowych od wczesnokenozoicznego konia, kt�ry by� podobny do tapira. Inn� lini� rozwojow�, kt�r� teraz zestawiono z pewn� dok�adno�ci�, jest linia lamy i wielb��da. ROZDZIA� DZIEWI�TY NI�SZE MA�PY, MA�PY CZ�EKOKSZTA�TNE I PODLUDZIE Przyrodnicy dziel� gromad� ssak�w na pewn� ilo�� rz�d�w. Na ich czele stoi rz�d naczelnych, kt�ry obejmuje lemury, ni�sze ma�py, ma�py cz�ekokszta�tne i cz�owieka.