4218
Szczegóły |
Tytuł |
4218 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4218 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4218 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4218 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
HERBERT GEORGE WELLS
HISTORIA �WIATA
PRZE�O�Y�
JAN PARANDOWSKI
SPIS TRE�CI
HISTORIA �WIATA
1. �wiat w przestrzeni
2. �wiat w czasie
3. Pocz�tki �ycia
4. Wiek ryb
5. Wiek bagien w�glowych
6. Wiek gad�w
7. Pierwsze ptaki i pierwsze ssaki
8. Wiek ssak�w
9. Ni�sze ma�py, ma�py cz�ekokszta�tne i podludzie
10. Cz�owiek neandertalski i rodezyjski
11. Pierwsi prawdziwi ludzie
12. My�l pierwotna
13. Pocz�tki uprawy
14. Pierwotne cywilizacje neolityczne
15. Sumeria, pocz�tki Egiptu, pismo
16. Pierwotne ludy koczownicze
17. Pierwsze ludy �eglarskie
18. Egipt, Babilon i Asyria
19. Pierwotni Ariowie
20. Ostatnie pa�stwo babilo�skie i pa�stwo Dariusza I
21. Pocz�tki historii �ydowskiej
22. Kap�ani i prorocy w Judei
23. Grecy
24. Wojny Grek�w z Persami
25. Okres �wietno�ci Grecji
26. Pa�stwo Aleksandra Wielkiego
27. Muzeum i Biblioteka Aleksandryjska
28. �ycie Gotamy Buddy
29. Kr�l Asoka
30. Konfucjusz i Lao Tse
31. Rzym wyst�puje na widowni� dziej�w
32. Rzym i Kartagina
33. Wzrost imperium rzymskiego
34. Mi�dzy Rzymem a Chinami
35. �ycie codzienne w dobie wczesnego cesarstwa rzymskiego
36. Rozw�j idei religijnych za cesarstwa rzymskiego
37. Nauka Jezusa
38. Rozw�j doktryny chrze�cija�skiej
39. Barbarzy�cy rozrywaj� jedno�� cesarstwa
40. Hunowie i koniec cesarstwa zachodniego
41. Cesarstwo bizanty�skie i pa�stwo Sassanid�w
42. Dynastia Suy i Tang w Chinach
43. Mahomet i islam
44. Wielkie dni Arab�w
45. Rozw�j �aci�skiego chrze�cija�stwa
46. Wojny krzy�owe i przewaga papie�y
47. Oporni ksi���ta i wielka schizma
48. Podboje Mongo��w
49. Umys�owe odrodzenie Europy
50. Reforma Ko�cio�a �aci�skiego
51. Cesarz Karol V
52. Wiek politycznych eksperyment�w
53. Europejczycy zak�adaj� nowe pa�stwa w Azji i za oceanem
54. Ameryka�ska wojna o niepodleg�o��
55. Rewolucja francuska i powr�t monarchii we Francji
56. Niespokojny pok�j po upadku Napoleona
57. Odkrycia naukowe i wynalazki
58. Rewolucja przemys�owa
59. Rozw�j nowoczesnych idei politycznych i socjalnych
60. Ekspansja Stan�w Zjednoczonych
61. Niemcy d��� do hegemonii w Europie
62. Nowe imperia zamorskie
63. Europejczycy w Azji a Japonia
64. Imperium brytyjskie w 1914 r.
65. Wiek zbroje� w Europie i wielka wojna (1914�1918)
66. Rewolucja i g��d w Rosji
67. Polityczna i spo�eczna odbudowa �wiata
Tablica chronologiczna
HISTORIA �WIATA
ROZDZIA� PIERWSZY
�WIAT W PRZESTRZENI
Historia naszego �wiata jest zawsze jeszcze znana niedostatecznie. Par�set lat
temu
obejmowa�a niewiele wi�cej ponad trzy tysi�clecia. Wszystko, co si� dzia�o
przedtem,
by�o przedmiotem legend i domys��w. W znacznej cz�ci cywilizowanego �wiata
wierzono i nauczano, �e �wiat zosta� stworzony nagle w roku 4004 przed Chr.,
chocia�
powa�ni uczeni sprzeczali si�, czy nast�pi�o to na wiosn�, czy w jesieni tego
roku. To
fantastycznie �cis�e nieporozumienie opiera�o si� na zbyt dos�ownym wyk�adzie
hebrajskiej Biblii oraz na zwi�zanych z tym zgo�a nieuzasadnionych domys�ach
teologicznych. Podobne pogl�dy zarzucili ju� od dawna pisarze ko�cielni i dzi�
panuje
og�lne przekonanie, �e wszech�wiat, w kt�rym �yjemy, wed�ug wszelkiego
prawdopodobie�stwa istnia� przez olbrzymi okres czasu, a mo�liwe, �e od pocz�tku
wszechczas�w. Oczywi�cie mo�e to by� jedynie z�udzeniem, podobnie jak pok�j mo�e
si� wyda� niesko�czonym przez ustawienie dw�ch przeciwleg�ych zwierciade�. W
ka�dym b�d� razie pogl�d, �e nasz wszech�wiat istnieje zaledwie sze�� czy siedem
tysi�cy lat, nie ma ju� zwolennik�w.
Ziemia, jak dzi� ka�demu wiadomo, jest kul� z lekka sp�aszczon�, na podobie�stwo
pomara�czy, o �rednicy blisko 13 000 km. Jej kszta�t kulisty znany by�
przynajmniej
ograniczonej ilo�ci ludzi inteligentnych przed jakimi� 2500 lat, lecz przed owym
czasem wierzono powszechnie, �e jest ona p�aska, i wypowiadano o jej stosunku do
nieba, gwiazd i planet pogl�dy, kt�re nam dzisiaj wydaj� si� fantastyczne. Wiemy
obecnie, �e ziemia obraca si� dooko�a swej osi (kt�ra jest o 43 km kr�tsza od
jej
r�wnikowej �rednicy) w ci�gu 24 godzin i �e to jest przyczyn� zmian dziennych i
nocnych, a dalej: �e kr��y ona dooko�a s�o�ca po z lekka wykrzywionej i malu�ko
wahaj�cej si� owalnej drodze; ten obieg trwa pe�ny rok. �rednia odleg�o�� ziemi
od
s�o�ca wynosi okr�g�o 149 500 000 km.
Dooko�a ziemi kr��y mniejsza kula, ksi�yc, w przeci�tnej odleg�o�ci 380000 km.
Ziemia i ksi�yc nie s� jedynymi cia�ami niebieskimi, kt�re podr�uj� naoko�o
s�o�ca.
S� jeszcze planety, Merkury i Wenus, jedna w odleg�o�ci 57, druga 108 milion�w
km,
a poza kr�giem ziemi, pomijaj�c pas licznych pomniejszych cia�, planetoid�w,
znajduj� si� jeszcze: Mars, Jowisz, Saturn, Uran i Neptun, mniej wi�cej w
odleg�o�ci
228, 778, 1426, 2868 i 4496 milion�w km . Te miliony kilometr�w s� dla umys�u
naszego trudne do poj�cia. Mo�na dopom�c wyobra�ni czytelnika, je�li si�
sprowadzi
s�o�ce i planety do mniejszych, bardziej uchwytnych rozmiar�w.
Skoro wi�c nasz� ziemi� przedstawimy sobie jako ma�� kulk� o �rednicy jednego
cala, s�o�ce b�dzie du�� kul� o �rednicy dziewi�ciu st�p, a oddalone o jakie�
cztery do
pi�ciu minut drogi pieszo. Ksi�yc by�by w�wczas ma�ym groszkiem o dwie i p�
stopy
odleg�ym od naszego globu. Pomi�dzy ziemi� i s�o�cem znajdowa�yby si� dwie
planety, Merkury i Wenus, w odleg�o�ci 120 i 140 metr�w od s�o�ca. Dooko�a tych
dw�ch cia� by�aby pr�nia, zanimby si� dosz�o do Marsa, po�o�onego o sto
kilkadziesi�t metr�w poza ziemi�, po czym nast�powa�by Jowisz o jak�� mil�
angielsk� odleg�y, o �rednicy jednej stopy, Saturn, nieco mniejszy, o dwie mile
dalej,
Uran o cztery mile i Neptun o sze�� mil poza ziemi�. P�niej za� nic i nic,
pr�cz
drobnych cz�steczek i mkn�cych strz�pk�w rozcie�czonej mg�y na przestrzeni
tysi�cy
mil. W tej skali najbli�sza gwiazda by�aby odleg�a od ziemi o 40 000 mil
angielskich. v
Ten obraz mo�e da pewne poj�cie olbrzymiej pr�ni przestrzennej, w�r�d kt�rej
rozgrywa si� dramat �ycia.
Albowiem w�r�d tej nieobj�tej pustki jedynie �ycie na ziemi jest nam znane z
ca��
pewno�ci�. Nie przenika ono g��biej ponad pi�� kilometr�w na 6000 km, dziel�cych
nas od �rodka ziemi i nie wznosi si� wy�ej jak do o�miu kilometr�w ponad jej
powierzchni�. Prawdopodobnie ca�a bezgraniczno�� przestrzeni jest zreszt� pusta
i
martwa.
Sonda dochodzi do o�miu kilometr�w w g��b morza, aeroplan zdo�a si� wznie��
niewiele wy�ej ni� sze�� km ponad poziom ziemi. Niekt�rzy potrafili balonem
wzlecie�
do wysoko�ci kilkunastu kilometr�w, lecz za cen� wielkich i bolesnych wysi�k�w .
�aden ptak nie potrafi lata� powy�ej o�miu kilometr�w, a ma�e ptaki i owady,
kt�re
zabierano w aeroplanach, omdlewa�y ju� na znacznie mniejszej wysoko�ci.
ROZDZIA� DRUGI
�WIAT W CZASIE
W ostatnich pi��dziesi�ciu latach uczeni stworzyli kilka bardzo �adnych i
zajmuj�cych hipotez na temat wieku i pocz�tku naszej ziemi. Nie mo�emy tu poda�
bodaj nawet pobie�nego przegl�du tych hipotez, poniewa� wymagaj� one
nies�ychanie
subtelnych matematycznych i fizykalnych rozwa�a�. Nie da si� zaprzeczy�, �e
fizyka i
astronomia s� jeszcze zbyt ma�o rozwini�te, aby mog�y wyj�� poza interesuj�ce
przypuszczenia. Og�ln� tendencj� by�o coraz bardziej powi�ksza� wiek naszego
globu.
Obecnie wydaje si� rzecz� prawdopodobn�, i� niezale�ne istnienie Ziemi juko
planety
lataj�cej dooko�a s�o�ca trwa d�u�ej (by� mo�e o wiele d�u�ej) ni� dwa miliardy
lat.
Jest to d�ugo�� czasu absolutnie przekraczaj�ca nasz� wyobra�ni�.
Przed owym wielkim okresem odr�bnego istnienia, s�o�ce i ziemia, i inne planety,
kr���ce dooko�a s�o�ca, tworzy�y jedno k��bowisko materii rozproszonej w
przestrzeni. Teleskop odkrywa nam w r�nych cz�ciach nieba �wiec�ce spiralne
ob�oki materii, spiralne mg�awice, kt�re zdaj� si� obraca� dooko�a jakiego�
j�dra.
Wielu astronom�w przypuszcza, �e s�o�ce i planety by�y kiedy� tak� spiral� i �e
ich
materia uleg�a skupieniu w ich obecnej formie. To okupienie dokonywa�o si� w
ci�gu
majestatycznych eon�w, dop�ki w owej odleg�ej przesz�o�ci, kt�r� podali�my w
poprzednich cyfrach, �wiat nasz wraz ze swoim ksi�ycem nie zr�nicowa� si� tak,
jak
go dzi� widzimy. Obraca�y si� one znacznie pr�dzej ni� teraz i by�y bli�ej
s�o�ca;
kr��y�y dooko�a niego ze znacznie wi�ksz� chy�o�ci�, a by�y prawdopodobnie
roz�arzone do bia�o�ci i ciek�e na powierzchni. S�o�ce r�wnie� ja�nia�o na
niebiosach
znacznie wi�ksze ni� dzi�.
Gdyby�my mogli cofn�� si� wstecz ku tej niesko�czono�ci czas�w i spojrze� na
ziemi� w tej najwcze�niejszej dobie jej dziej�w, przedstawi�aby si� nam ona jako
wn�trze rozpalonej huty albo jak strumie� wrz�cej lawy. Nie dojrzeliby�my
nigdzie
wody, albowiem woda zamieni�a si� w par� i unosi�a si� w tej burzliwej
atmosferze
siarkowych i metalowych mgie�. Poni�ej k��bi� si� i wrza� ocean ciek�ej
substancji
mineralnej. Po niebie zas�oni�tym ognistymi chmurami b�yszcz�ce tarcze p�dz�cego
s�o�ca i ksi�yca migota�y jak gor�ce p�omienie.
Z wolna, gdy mija�y miliony lat, ten ognisty krajobraz zmienia� sw�j roz�arzony
wygl�d. Opary spad�y deszczem na ziemi� i nie zakrywa�y nieba Lak g�st� zas�on�.
Wielkie �u�lowate kawa�y krzepn�cej opoki ukazywa�y si� na powierzchni
p�omiennego morza i zapada�y w g��b nowymi nap�ywaj�cymi masami. S�o�ce i
ksi�yc stawa�y si� coraz mniejsze, oddala�y si� coraz bardziej i z coraz
mniejsz�
szybko�ci� przelatywa�y po niebie. Ksi�yc z powodu swych ma�ych rozmiar�w, ju�
ostyg�, i kolejno zas�ania� to zn�w odbija� �wiat�o s�o�ca, w nast�puj�cych po
sobie
pe�niach i za�mieniach.
I tak ze straszliw� powolno�ci�, poprzez nieogarnione obszary czasu, Ziemia
stawa�a si� coraz bardziej podobna do tej ziemi, na kt�rej �yjemy, a� w ko�cu
nadesz�a chwila, kiedy w ostyg�ym powietrzu para zmieni�a si� w chmury i
pierwszy
deszcz z sykiem spad� na pierwsze ska�y. Przez niesko�czone tysi�clecia wi�ksza
cz��
w�d ziemskich by�a jeszcze par� w atmosferze, lecz potworzy�y si� teraz gor�ce
strumienie, kt�re sp�ywa�y po krystalizuj�cych si� ska�ach do staw�w i jezior,
gdzie
sk�ada�y sw�j osad.
Na koniec nasta�y takie warunki, �e cz�owiek m�g�by stan�� na ziemi, rozejrze�
si�
dooko�a i �y�. Gdyby�my wtedy mogli zej�� na ziemi�, stan�liby�my na wielkich
ska�ach podobnych do lawy, na kt�rych nie by�o �ladu gleby ani jakiejkolwiek
wegetacji, a nad wszystkim rozci�ga�o si� burzliwe niebo. Przeci�ga�yby gor�ce
gwa�towne wiatry, przewy�szaj�ce najsro�sze dzisiejsze cyklony, i spada�yby
ulewy, o
jakich nie ma poj�cia dzisiejsza �agodna i u�mierzona ziemia. Przelatywa�yby
ko�o nas
strumienie powsta�e z d�d�u, a zmieszane z odpadkami rozmytych ska� bieg�yby ku
tym najdawniejszym morzom, ��obi�c po drodze g��bokie parowy i kaniony. Poprzez
chmury mogliby�my dostrzec wielkie s�o�ce, zupe�nie widomie przesuwaj�ce si� po
niebie, a o �wicie, tak jak i przy wschodzie ksi�yca dokonywa�yby si� codzienne
trz�sienia i falowanie ziemi. Ksi�yc, kt�ry dzisiaj do ziemi zwraca stale jedn�
tylko
tarcz�, widomie obraca�by si� i ukazywa�by nam i t� drug� po�ow� tak
nieub�aganie
teraz ukrywan�.
Ziemia starza�a si�. Miliony lat nast�powa�y po sobie, dzie� stawa� si� d�u�szy,
s�o�ce oddala�o si� i �wieci�o coraz �agodniej, ksi�yc zwolni� kroku w swych
podniebnych przechadzkach; gwa�towno�� deszcz�w i burz zmniejszy�a si� i coraz
wi�cej przybywa�o wody w pierwszych morzach, kt�re zmienia�y si� powoli w ten
b��kitny str�j ocean�w, jaki odt�d mia� zdobi� nasz� planet�.
Ale nie by�o dot�d �ycia na ziemi; morza by�y martwe, a ska�y ja�owe.
ROZDZIA� TRZECI
POCZ�TKI �YCIA
Jak ka�dy dzi� wie, nasze wiadomo�ci o czasach si�gaj�cych poza ludzk� pami�� i
tradycj� opieraj� si� na �ladach i skamienia�o�ciach �ywych stworze�
przechowanych
w�r�d warstw geologicznych. W pok�adach �upku, wapienia czy piaskowca
odnajdujemy ko�ci, muszle, w��kna, �odygi, owoce, odciski st�p, pazur�w itp.,
obok
�lad�w falowania dna po pierwotnych odp�ywach i przyp�ywach morza, obok do�k�w
��obionych przez pierwsze deszcze. �mudne badania tej Ksi�gi Ska� pozwoli�y
skleci�
dzieje naszej ziemi. Tyle wie dzisiaj prawie ka�dy. Ska�y osadowe nie le�� na
sobie
grzecznie warstwa na warstwie, lecz zosta�y zmi�te, z�amane, poprzewracane,
wykrzywione i pomieszane, jak stronice ksi�gozbioru, kt�ry wielokrotnie uleg�
spl�drowaniu i po�arom, i dopiero praca ca�ego �ycia wielu ludzi pe�nych
po�wi�cenia
zdo�a�a uczyni� z tego Ksi�g� uporz�dkowan� i czyteln�. Ca�� t� przestrze�
czasu, jak�
zawiera Ksi�ga Ska�, oceniaj� dzisiaj uczeni na 1 600 000 000 lat.
Najdawniejsze ska�y nazywaj� geologowie azoicznymi, poniewa� nie wykazuj� one
�adnych �lad�w �ycia. Wielkie masy tych azoicznych ska� le�� ods�oni�te w
Ameryce
P�nocnej i s� one takiej grubo�ci, �e geolodzy przypuszczaj�, i� przedstawiaj�
one
najmniej po�ow� owych 1 600 000 000 lat. Pozw�lcie, �e raz jeszcze zwr�c� uwag�
na
ten g��boko znamienny fakt: po�owa tego wielkiego czasu, odk�d l�d sta�y i morze
zr�nicowa�y si� na ziemi po raz pierwszy, nie zostawi�a nam �ladu
jakiegokolwiek
�ycia. Wida� �lady fal morskich i deszcz�w, ale �adnych znamion �yj�cej istoty.
W miar� jak si� posuwamy wy�ej, pojawiaj� si� i rosn� znaki minionego �ycia. Ten
okres historii �wiata nazywaj� geologowie dolnym paleozoikiem. Pierwsze
wskaz�wki
o pojawieniu si� �ycia na ziemi daj� �lady wzgl�dnie prostych stworze� ni�szego
rz�du; muszle mi�czak�w, �odygi i kwiatopodobne korony zwierzokrzew�w,
wodorosty, �lady i pozosta�o�ci robak�w morskich, skorupiak�w. Bardzo wcze�nie
pojawiaj� si� pe�zaj�ce stworzenia podobne do mszyc, kt�re mog�y zwija� si� w
k��bek
� trylobity. Jeszcze p�niej, w jakie par� milion�w lat, przychodz� pewne
gatunki
skorpion�w morskich, ruchliwsze i pot�niejsze od wszystkich istot, jakie �wiat
widzia� dotychczas.
Stworzenia te nie by�y wielkich rozmiar�w. Do najwi�kszych nale�a�y niekt�re z
tych skorpion�w morskich, oko�o p�trzecia metra d�ugo�ci. Nie ma nigdzie �ladu
�ycia na l�dzie, ani ro�liny, ani zwierz�cia; w tym okresie nie by�o ani ryb,
ani
kr�gowc�w. Wszystkie ro�liny i stworzenia, kt�re zostawi�y sw�j �lad w tym
okresie
dziej�w ziemi, zamieszkuj� p�ytkie wody i stref� przyp�yw�w. Gdyby�my zechcieli
por�wna� flor� i faun� dolnego paleozoiku z czym�, co dzi� istnieje, wystarczy
wzi��
kropl� wody z ka�u�y w szczelinie skalnej lub z b�otnistego rowu i zbada� pod
mikroskopem. Ma�e skorupiaki i mi�czaki, drobne zwierzokrzewy i glony, kt�re tam
znajdziemy, maj� uderzaj�ce podobie�stwo z owymi wielkimi niezgrabnymi
prototypami, co niegdy� tworzy�y kwiat �ycia na naszej planecie.
Nale�y jednak pami�ta�, �e domopaleozoiczne ska�y nie daj� nam prawdopodobnie
w�a�ciwego wyobra�enia o pocz�tkach �ycia na naszej planecie. Je�eli dane
stworzenie
nie posiada ko�ci ani jakich� innych twardych cz�ci, je�li nie ma skorupy ani
nie jest
do�� du�e i ci�kie, aby pozostawi� sw�j odcisk w mule � znika bez jakichkolwiek
kopalnych �lad�w. Dzisiaj �yj� setki tysi�cy gatunk�w ma�ych stworzonek o
mi�kkim
ciele, kt�re nie pozostawi� po sobie nic dla przysz�ych geolog�w. Miliony
milion�w
gatunk�w takich stworze� mog�y ongi� �y� na ziemi, rozmna�a� si�, rozwija� i
przemin�� bez �ladu. Wody p�ytkich jezior i m�rz ciep�ych tzw. okresu azoioznego
mog�y zawiera� niesko�czon� rozmaito�� najni�szych galaretowatych stworze�,
pozbawionych ko�ci i zewn�trznego szkieletu, a wielka mnogo�� zielonych b�otnych
ro�lin mog�a zalega� s�o�cem ogrzane wybrze�a i ska�y le��ce w strefie
przyp�yw�w.
Owa Ksi�ga Ska� daje r�wnie niedok�adne poj�cie o dawnym �yciu, jak ksi�gi
bankowe o egzystencji wszystkich pracuj�cych w ich s�siedztwie. Dopiero gdy dany
gatunek zacznie wydziela� ze siebie muszl�, pancerz lub ig�y albo gdy ro�lina
opiera
si� na �odydze przepojonej wapniem, dopiero wtedy mo�e liczy� na jak�� pozycj� w
owej ksi�dze. W ska�ach z okresu wcze�niejszego od tego, w kt�rym znajdujemy
�lady
kopalne, spotyka si� niekiedy grafit, odmian� czystego w�gla, i niekt�rzy uczeni
twierdz�, �e mog�y go wytworzy� zwi�zki powsta�e z organizmu jakich� nieznanych
�yj�tek.
ROZDZIA� CZWARTY
WIEK RYB
W owych czasach, kiedy to s�dzono, �e �wiat istnieje zaledwie od kilku tysi�cy
lat,
utrzymywa�o si� przekonanie, i� rozmaite gatunki ro�lin i zwierz�t s� sta�e i
ostateczne; wszystkie zosta�y stworzone dok�adnie takimi, jakimi s� dzisiaj,
ka�dy
gatunek z osobna. Z chwil� jednak gdy zacz�to odkrywa� i studiowa� dokumenty
skalne, wiara ta ust�pi�a miejsca przypuszczeniu, �e wiele gatunk�w uleg�o
zmianie i
rozwin�o si� powoli w ci�gu wiek�w, sk�d powsta�a z kolei wiara zwana ewolucj�
organiczn�, wiara, �e wszystkie gatunki na ziemi, zar�wno zwierz�ce, jak i
ro�linne,
powsta�y w drodze powolnych a sta�ych proces�w i zmian z jakiej� bardzo prostej
pierwotnej formy �ycia, z jakiej� prawie nie ukszta�towanej �yj�cej substancji,
gdzie�
w najdalszych g��binach m�rz azoicznych.
To zagadnienie ewolucji organicznej, podobnie jak zagadnienie wieku ziemi, by�o
dawniej przedmiotem nader ostrego sporu. By� czas, kiedy zdawa�o si�, �e wiara w
ewolucj� z do�� niejasnych powod�w nie da si� pogodzi� z doktryn�
chrze�cija�sk�,
�ydowsk� i muzu�ma�sk�, Te czasy min�y i ludzie oddani wierze katolickiej,
protestanckiej, �ydowskiej czy mahometa�skiej przyjmuj� ch�tnie ten nowy i
szeroki
pogl�d o wsp�lnym pochodzeniu ca�ego �yj�cego �wiata. �ycie nie powsta�o nagle.
Rozwija�o si� ono zawsze, tak jak rozwija si� dzisiaj. Wiek za wiekiem, przez
obszary
czasu, kt�rym nie mo�e sprosta� wyobra�nia, ze szlamu morskiego wznosi si� ono
ku
wolno�ci, pot�dze i �wiadomo�ci.
�ycie sk�ada si� z jednostek. Te jednostki tworz� formy okre�lone, niepodobne do
bry� i mas, a nawet do nieruchomych kryszta��w materii nieo�ywionej i posiadaj�
dwie cechy charakterystyczne, kt�rych �adna martwa materia nie posiada.
Mianowicie mog� wch�ania� i przyswaja� sobie inn� materi� i mog� si� rozmna�a�.
Jedz� i rodz�. Mog� wydawa� nowe jednostki, podobne do siebie samych, a zawsze
nieco r�ne. Istnieje specyficzne, rodzinne podobie�stwo mi�dzy jednostk� a jej
potomstwem, oraz istniej� r�nice indywidualne mi�dzy rodzicami i dzie�mi, a
dzieje
si� tak w ka�dym gatunku i na ka�dym szczeblu �ycia.
Uczeni nie potrafi� nam dzisiaj obja�ni�, ani dlaczego potomstwo jest podobne do
swoich rodzic�w, ani dlaczego si� od nich r�ni. Widz�c jednak, �e potomstwo
jest
jednocze�nie podobne i r�ne, nie trzeba by� uczonym, aby moc� jedynie zdrowego
rozs�dku doj�� do wniosku, �e je�li zmieni� si� warunki, w jakich dany gatunek
�yje,
tym samym i �w gatunek ulegnie stosownej zmianie. Albowiem ka�de pokolenie
posiada pewn� ilo�� jednostek, kt�rych r�nice indywidualne s� tego rodzaju, �e
przystosowuj� je znacznie lepiej od innych do zmienionych warunk�w �ycia, i
pewn�
ilo�� takich, kt�rym r�nice indywidualne utrudniaj� �ycie. Wskutek tego
pierwsza
kategoria b�dzie �y� d�u�ej, wydawa� liczniejsze potomstwo i rozmna�a� si�
bardziej
obficie ni� druga; z pokolenia na pokolenie przeci�tny typ zmienia� si� zacznie
w
kierunku bardziej dodatnim. Ten proces, zwany doborem naturalnym, nie jest
teori�
naukow�, ale raczej nieuniknionym wnioskowaniem z fakt�w rozmna�ania si� i
r�nic
indywidualnych. Istniej� zapewne liczne si�y, kt�re zmieniaj�, niszcz� i
zachowuj�
gatunki, a kt�rych nauka nie zna lub nie zdo�a�a jeszcze okre�li�, wszelako ten,
kto by
chcia� przeczy� dzia�aniu doboru naturalnego od samych pocz�tk�w �ycia, albo by
nie
zna� elementarnych fakt�w �yciowych albo nie by�by zdolny do prawid�owego
my�lenia.
Wielu uczonych zastanawia�o si� nad pocz�tkiem '�ycia i dociekania ich s� cz�sto
nader zajmuj�ce, ale nie posiadamy na razie w tym wzgl�dzie �adnej pewnej wiedzy
ani nawet przekonywaj�cego domys�u. Prawie wszyscy jednak zgadzaj� si�, �e
powsta�o ono w mule lub piasku, w ciep�ej ogrzanej s�o�cem p�ytkiej s�onawej
wodzie
i z brzeg�w jej wysz�o ku granicom przyp�yw�w i ku otwartym wodom.
Ten pierwotny �wiat by� �wiatem silnych ruch�w morza i rw�cych strumieni.
Jestestwa organiczne ulega�y ci�g�emu zniszczeniu: woda wynosi�a je na brzeg,
gdzie
usycha�y lub zabiera�a je w g��b morza, gdzie brak�o im powietrza i s�o�ca.
Pierwotne
warunki �ycia sprzyja�y rozwojowi ka�dego wysi�ku do zapuszczania korzeni i
wyrobienia silniejszej odporno�ci, wszelkiego wysi�ku do wytworzenia jakiej�
pow�oki
zewn�trznej, chroni�cej wyrzuconego na brzeg osobnika od natychmiastowego
wyschni�cia. Od pierwszych dni wszelka wra�liwo�� smaku kierowa�a osobnika ku
po�ywieniu, a wszelka wra�liwo�� na �wiat�o kaza�a mu unika� mroku g��bin
morskich i jaski� i chroni� si� od nadmiernego blasku niebezpiecznych mielizn.
Prawdopodobnie pierwsze skorupy i uzbrojenie cia�a �yj�tek s�u�y�o raczej do
obrony
przed susz� ni� przeciw napa�ci wrog�w. Ale z�by i szpony do�� rych�o pojawi�y
si� w
dziejach naszego �wiata.
Wspominali�my ju� o rozmiarach najwcze�niejszych skorpion�w wodnych. Przez
d�ugie wieki podobne istoty by�y najpot�niejszymi panami �ycia. Po czym w
dziale
owych ska� paleozoicznych, zwanych epok� sylursk�, kt�rej wiek wielu z
dzisiejszych
geolog�w podaje na 500 milion�w lat, pojawia si� nowy typ stworze�,
zaopatrzonych
w oczy, z�by i wi�ksz� zdolno�� p�ywania. S� to pierwsze znane dotychczas
kr�gowce,
najwcze�niejsze ryby.
Ryby te pojawiaj� si� ju� w wielkiej ilo�ci w nast�pnej epoce, dewo�skiej. Jest
ich
tak wiele, �e ten okres nazwano wiekiem ryb. Ryby niespotykanych dzi� form oraz
inne, podobne do dzisiejszych �ar�aczy i jesiotr�w, p�ywa�y po wodach, skaka�y w
powietrzu, myszkowa�y w�r�d wodorost�w, goni�y si� i polowa�y jedne na drugie i
wnosi�y nowe �ycie do w�d naszej pustej ziemi. Nie by�y one zbyt du�e wed�ug
dzisiejszych poj��. Ma�o by�o takich, kt�re dochodzi�y do dw�ch lub trzech st�p
d�ugo�ci, pojawia�y si� jednak i okazy wyj�tkowe, do dwudziestu st�p.
Geologia nic nam nie m�wi o przodkach tych ryb. Nie da si� ich spokrewni� z
�adn� z form poprzednich. Zoologowie maj� w tej materii nader ciekawe pogl�dy,
czerpi� je z bada� nad rozwojem jajek �yj�cych do dzi� krewniak�w i z innych
�r�de�.
Jak si� zdaje, przodkowie kr�gowc�w byli mi�czakami, ma�ymi p�ywaj�cymi
stworzeniami, kt�re zacz�y najpierw rozwija� w sobie cz�ci twarde, jak np.
uz�bienie. Z�by p�aszczki pokrywaj� g�rn� i doln� cz�� jamy g�bowej, a na jej
brzegach przechodz� w sp�aszczone, do z�b�w podobne �uski, kt�re pokrywaj�
wi�ksz� cz�� ich cia�a. Z chwil� gdy kroniki geologiczne notuj� te z�by i
�uski, ryby
wyp�ywaj� z mrok�w przesz�o�ci na �wiat�o, jako pierwsze znane kr�gowce.
ROZDZIA� PI�TY
WIEK BAGIEN W�GLOWYCH
W tym wieku ryb l�d sta�y by� prawie bez �ycia. Urwiska i szczyty nagich ska�
obmywa� deszcz i wysusza�o s�o�ce. Nie by�o prawdziwej gleby, albowiem nie by�o
jeszcze robak�w ziemnych, kt�re przyczyniaj� si� do wytworzenia gleby i nie by�o
ro�lin, dzi�ki kt�rym ska�y krusz� si� i zmieniaj� w ziemi� urodzajn�; nie by�o
ani
�ladu mchu, ani porost�w. Siedzib� �ycia by�o wci�� jeszcze morze.
Klimat tego �wiata ja�owych ska� ulega� wielkim zmianom. Przyczyny tych zmian
klimatycznych by�y bardzo z�o�one i wymagaj� jeszcze nale�ytego zbadania.
Zmieniaj�cy si� kszta�t orbity ziemskiej, stopniowe przesuwanie si� osi
ziemskiej,
zmiany w uk�adzie kontynent�w, prawdopodobnie nawet fluktuacje ciep�oty s�o�ca �
by�y powodem, �e wielkie obszary powierzchni ziemi na d�ugie okresy pokrywa�y
si�
lodem, to zn�w na miliony lat otrzymywa�y klimat ciep�y lub umiarkowany.
Historia
naszego �wiata przesz�a okresy wielkich wstrz��nie�, kiedy to w ci�gu kilku
milion�w
lat wybuchy wulkaniczne i ruchy g�rotw�rcze kszta�towa�y zarysy naszego globu,
pog��biaj�c morza, podnosz�c wysoko�� g�r i wprowadzaj�c kra�cowe r�nice
klimatu. Po takich okresach nast�powa�y d�ugie wieki wzgl�dnego spokoju, podczas
kt�rych mr�z, deszcz i strumie� znosi�y g�ry i wlok�y wielkie masy i�u i
zape�nia�y
nimi morza, te za� stawa�y si� coraz p�ytsze i szersze i zalewa�y coraz wi�cej
l�du.
Nale�y si� pozby� my�li, �e powierzchnia ziemi z chwil� stwardnienia jej skorupy
ulega�a sta�emu ozi�bianiu. Kiedy bowiem ziemia ostyg�a, jej temperatura
wewn�trzna przesta�a oddzia�ywa� na stosunki panuj�ce na powierzchni. Widzimy
�lady okres�w nader obfitych �nieg�w i lod�w, epok lodowych, si�gaj�cych nawet
okresu azoicznego.
Dopiero pod koniec Wieku Ryb, w okresie rozleg�ych, p�ytkich m�rz i lagun, �ycie
w
znacznej mierze przesz�o na l�d sta�y. Bez w�tpienia wcze�niejsze typy tych
form,
kt�re teraz zaczynaj� si� pojawia� w wielkiej obfito�ci, rozwija�y si� z wolna i
niewidocznie przez ca�e dziesi�tki milion�w lat. Teraz za� nadszed� ich czas.
W tej w�dr�wce na l�d sta�y ro�liny bez w�tpienia wyprzedzi�y zwierz�ta, ale
zwierz�ta prawdopodobnie do�� rych�o posz�y w �lad za migracj� ro�lin. Pierwszym
problemem, jaki ro�lina mia�a rozwi�za�, by�o: zaopatrzy� si� w tward� podpor�,
zdoln� ud�wign�� jej uli�cienie ku s�o�cu, skoro zabrak�o wody, kt�ra j�
dotychczas
podtrzymywa�a; drugim za� � trudno�� wprowadzania wody do tkanek z
moczarzystego gruntu, a nie, jak dotychczas, bezpo�rednio z morza. Obydwa te
problemy rozstrzygn�o powstanie tkanki drzewnej, kt�ra jednocze�nie
podtrzymywa�a ro�lin� i doprowadza�a wod� do li�ci. Ksi�ga Ska� zape�ni�a si�
nagle
olbrzymi� rozmaito�ci� zdrewnia�ych bagiennych ro�lin, niekiedy wielkich
rozmiar�w, jak olbrzymie mchy i paprocie drzewiaste, gigantyczne skrzypy itp.
Wraz z
nimi wiek za wiekiem, wy�azi�y z wody rozmaite formy zwierz�ce. By�y tam stonogi
i
wije; pojawi�y si� pierwsze owady; istnia�y stworzenia pokrewne dawnym krabom
kr�lewskim i skorpionom wodnym, z kt�rych powsta�y pierwsze paj�ki i skorpiony
l�dowe; nie brak by�o zwierz�t kr�gowych.
Niekt�re z tych pierwotnych owad�w by�y bardzo du�e. Wa�ki mia�y w tym okresie
skrzyd�a, rozci�gaj�ce si� na 29 cali.
Te nowe rz�dy i rodzaje w rozmaity spos�b nauczy�y si� oddycha� powietrzem.
Dotychczas bowiem wszystkie zwierz�ta oddycha�y powietrzem rozpuszczonym w
wodzie i po prawdzie do dzi� wszystkie zwierz�ta to robi�. Ale teraz �wiat
zwierz�cy
zdobywa� zdolno�� samodzielnego zaopatrywania si� w potrzebn� mu wilgo�.
Cz�owiek z zupe�nie suchymi p�ucami udusi�by si� dzisiaj; powierzchnia jego p�uc
musi by� wilgotna, aby powietrze' mog�o przez nie przenikn�� do krwi.
Przystosowanie si� do oddychania powietrzem w ka�dym wypadku sprowadza si�
albo do rozwini�cia pokrywy os�aniaj�cej staro�wieckie skrzela, aby zapobiec
parowaniu, albo do wytworzenia nowych organ�w oddechowych, po�o�onych g��boko
wewn�trz cia�a i zwil�anych wodnist� wydzielin�. Dawne skrzela, kt�rymi
oddycha�a
pierwotna ryba z rz�du kr�gowc�w, nie nadawa�y si� do oddychania na l�dzie i
przy
tym podziale kr�lestwa zwierz�t nowy, g��boko osadzony organ oddechowy, p�uca,
powsta� z p�cherza p�awnego ryby. Ten rodzaj zwierz�t, kt�ry nazywamy p�azami,
dzisiejsze �aby i traszki, rozpoczyna sw�j �ywot w wodzie i oddycha skrzelami;
po
czym p�uca, rozwijaj�ce si� w ten sam spos�b jak p�cherz p�awny u wielu ryb,
mianowicie w postaci workowatego wyrostka w gardzieli, pe�ni� funkcje;
oddychania,
zwierz� wychodzi na l�d, skrzela obumieraj� i zanikaj� szpary skrzelowe
(wszystkie z
wyj�tkiem jednej, kt�ra zamieni�a si� w kana� ucha). Zwierz� mo�e odt�d �y�
jedynie
na powietrzu, ale musi wraca� przynajmniej na �skraj wody, aby w niej z�o�y�
jajka i
zapewni� trwanie swego gatunku.
Wszystkie oddychaj�ce powietrzem kr�gowce z tego okresu bagien i ro�lin nale�a�y
do gromady p�az�w. Wszystkie one przedstawia�y formy zbli�one do dzisiejszych
traszek, a niekt�re osi�gn�y nawet znaczne rozmiary. By�y to co prawda
zwierz�ta
l�dowe, ale musia�y �y� w blisko�ci miejsc wilgotnych i bagnistych, a wszystkie
wielkie
drzewa tego czasu by�y r�wnie� w istocie swej ziemnowodne. �adne z nich nie
wydawa�o dotychczas owoc�w ani nasieni tego rodzaju, �eby mog�y spa�� na ziemi�
i
rozwija� si� jedynie z pomoc� tej wilgoci, jak� daje deszcz lub rosa. Wszystkie,
jak si�
zdaje, wrzuca�y swe zarodniki do wody, je�li mia�y one si� przyj��.
Jest to jedna z najpi�kniejszych stron tej pi�knej nauki, jak� jest anatomia
por�wnawcza, �e stara si� ona nakre�li� zawi�y i przedziwny proces
przystosowania
si� stworze� �yj�cych do egzystencji na powietrzu. Wszystek �wiat �yj�cy,
zar�wno
ro�liny, jak zwierz�ta, �y� pierwotnie w wodzie. I tak np. wszystkie wy�sze
kr�gowce
od ryb pocz�wszy, nie wy��czaj�c cz�owieka, maj� w swym rozwoju, w jaju lub
przed
urodzeniem, takie stadium, w kt�rym posiadaj� skrzela; skrzela te, oczywi�cie,
zanikaj�, nim p��d przychodzi na �wiat. Go�e oko ryby, stale wystawione na
dzia�anie
wody, w wy�szych formach zabezpiecza si� przed wyschni�ciem dzi�ki powiekom i
gruczo�om, wydzielaj�cym wilgo�. S�absze drgania g�osu na powietrzu wymagaj�
istnienia b�benka usznego. W ka�dym nieomal organie cia�a okaza�y si� konieczne
podobne zmiany i przystosowania, aby umo�liwi� egzystencj� w warunkach
powietrznych.
�ycie epoki w�glowej, epoki p�az�w, rozwija�o si� na bagnach i lagunach i na
niskich wybrze�ach l�du wci�ni�tego mi�dzy te wody. �ycie nie si�ga�o dalej.
Wzg�rza
i g�ry pozostawa�y wci�� jeszcze ja�owe i bez �ycia. �ycie nauczy�o si� oddycha�
powietrzem, lecz korzenie jego wci�� jeszcze tkwi�y w rodzimej wodzie; musia�o
ono
jeszcze wraca� do wody, aby rodzi� nowe pokolenia.
ROZDZIA� SZ�STY
WIEK GAD�W
Po bujnym �yciu epoki w�glowej nast�pi� wielki cykl suchych i surowych wiek�w.
Zapisa�y si� one w Ksi�dze Ska� grubymi pok�adami piaskowc�w itp., zawieraj�cymi
stosunkowo nieliczne skamienia�o�ci. Temperatura �wiata ulega�a wielkim
fluktuacjom i zdarza�y si� d�ugie okresy lodowe. Na wielkich przestrzeniach
wymar�a
poprzednia ro�linno�� bagienna, a przyt�oczona nowymi pok�adami rozpocz�a ten
proces kompresji i mineralizacji, kt�remu zawdzi�czamy dzi� wi�kszo�� naszych,
pok�ad�w w�gla.
Ale w�a�nie w takim okresie zmian �ycie ulega najgwa�towniejszym
przeobra�eniom i w twardych warunkach zdobywa najwa�niejsze nauki. Z chwil� gdy
powraca klimat ciep�y i wilgotny, powstaj� nowe formy ro�lin i zwierz�t. W�r�d
skamienia�o�ci znajdujemy szcz�tki kr�gowc�w, kt�re sk�ada�y jaja, ale z tych
jaj nie
wype�za�y kijanki, zmuszone �y� przez pewien czas w wodzie; w jajach rozwija�y
si�
formy tak podobne do dojrza�ych, �e m�ode mog�y �y� na powietrzu od pierwszej
chwili swej samoistnej egzystencji. Skrzela zanik�y zupe�nie i pojawia�y si�
jedynie w
fazie zarodkowej.
T� now� form� stworze�, nie przechodz�cych stadium kijanek, by�y gady.
R�wnocze�nie powstawa�y drzewa nasienne, kt�re mog�y rozsiewa� nasienie,
niezale�nie od bagien lub jezior. By�y to podobne do palm sagowce i r�ne
podzwrotnikowe drzewa iglaste, nie by�o za� kwitn�cych ro�lin ani traw. By�a
wielka
ilo�� paproci i r�wnie wielka rozmaito�� owad�w. By�y to chrz�szcze; pszczo�y i
motyle jeszcze si� nie pojawi�y. Wszystkie podstawowe formy nowej prawdziwej
fauny
i flory l�dowej ju� si� ukszta�towa�y podczas tych d�ugich surowych wiek�w. To
nowe
�ycie na l�dzie potrzebowa�o tylko sprzyjaj�cych warunk�w, aby rozkwitn�� i
zdoby�
przewag�.
Umiarkowanie klimatu dokona�o si� w ci�gu d�ugich wiek�w i rozlicznych
przemian. Nieznane dok�adnie ruchy skorupy ziemskiej, zmiany w orbicie ziemi,
wzrost lub zmniejszenie si� nachylenia ku sobie orbity i bieguna, wsp�dzia�a�y
w
wytworzeniu nowych warunk�w ciep�oty. Okres ten trwa�, jak dzi� przypuszczaj�,
ponad dwie�cie milion�w lat. Okres ten nazywa si� mezozoicznym w odr�nieniu od
paleozoicznego i azoicznego (ra�eni tysi�c czterysta milion�w lat), kt�re go
poprzedzi�y, i od kenozoicznego, kt�ry wchodzi pomi�dzy mezozoiczny okres a
czasy
dzisiejsze. Okres mezozoiczny bywa nazywany r�wnie� wiekiem gad�w, ze wzgl�du na
zdumiewaj�c� przewag� i rozmaito�� tych form �ycia. Sko�czy� si� ten okres
jakie�
osiemdziesi�t milion�w lat temu.
Dzi� posiadamy stosunkowo niewiele odmian gad�w a rozmieszczenie ich jest
ograniczone. Co prawda s� one zawsze bardziej rozmaite ni� kilka pozosta�ych
cz�onk�w gromady p�az�w, kt�re niegdy� w epoce w�glowej panowa�y nad �wiatem.
Mamy jeszcze w�e, ��wie, aligatory, krokodyle, jaszczurki. S� to bez wyj�tku
stworzenia wymagaj�ce ciep�a przez ca�y rok; nie znosz� zimna i jest rzecz�
prawdopodobn�, �e wszystkie gady mezozoiczne by�y r�wnie wra�liwe. By�a to
cieplarniana fauna w�r�d cieplarnianej flory. Ale �wiat otrzyma� na koniec
prawdziw�
faun� i flor� suchego l�du w przeciwie�stwie do b�otno-bagiennej fauny i flory z
dawniejszych epok.
Wszystkie rodzaje gad�w, jakie dzi� znamy (��wie, krokodyle, jaszczurki, w�e),
by�y w�wczas obficiej reprezentowane, a poza tym istnia� ca�y szereg dziwnych
stworze�, kt�re zupe�nie znik�y z powierzchni ziemi. Istnia�a wielka rozmaito��
zwierz�t zwanych dinozaurami. By�y to zwierz�ta ro�lino�erne, �yj�ce w�r�d
�wczesnych bujnych trzcin i paproci; osi�gn�y one najwi�ksze swe rozmiary u
szczytu okresu mezozoicznego. Niekt�re z tych zwierz�t przewy�sza�y wzrostem
wszystkie zwierz�ta l�dowe, jakie kiedykolwiek istnia�y, by�y tak ogromne jak
wieloryby. Taki np. Diplodocus Carnegii mia� oko�o 25 metr�w od ryja do ogona;
Gigantosaurus by� jeszcze wi�kszy, mierzy� ponad trzydzie�ci metr�w. Potwory te
stanowi�y po�ywienie dla ca�ej gromady mi�so�ernych dinozaur�w o podobnych
rozmiarach. Jeden z nich, Tyrannosaurus, jest przedstawiany i opisywany w
ksi��kach jako najwspanialszy okaz szkaradnego gada.
Kiedy te wielkie stworzenia pas�y si� i po�era�y w�r�d wiecznie zielonych
d�ungli
mezozoicznych, pojawi�o si� nowe plemi� gad�w, dzi� ju� nie istniej�ce, o
przednich
odn�ach rozwini�tych jak u nietoperza; goni�y one owady i polowa�y wzajem na
siebie, z pocz�tku czo�ga�y si� i podlatywa�y w g�r� bardzo niezdarnie, a� w
ko�cu
zacz�y lata� w�r�d listowia i ga��zi drzew. By�y to pterodaktyle, pierwsze
lataj�ce
zwierz�ta kr�gowe; s� one nowym etapem w rozwoju kr�gowc�w.
Niekt�re za� gady wraca�y do morza. Trzy grupy wielkich, p�ywaj�cych stworze�
wtargn�y do morza, z kt�rego wyszli ich przodkowie: mezozaury, plezjozaury,
ichtiozaury. Niekt�re z nich r�wnie� rozmiarami przypomina�y dzisiejsze
wieloryby.
Ichtiozaury by�y prawdziwymi stworzeniami morskimi, plezjozaury natomiast by�y
zwierz�tami tak osobliwego typu, jakiego dzi� ju� spotka� niepodobna. Cielsko
mia�y
ogromne, zaopatrzone w p�etwy nadaj�ce si� zar�wno do p�ywania, jak i do
pe�zania
po moczarach albo przy brzegu p�ytkich w�d. Stosunkowo ma�a g�owa by�a osadzona
na d�ugiej, w�owatej szyi, podobnej do szyi �ab�dzia. Plezjozaur albo p�ywa� po
wodzie i szukaj�c po�ywienia zanurza� g�ow� tak, jak to czyni �ab�d�, albo
nurkowa�
pod wod�, czatuj�c na przep�ywaj�ce ryby.
Tak wygl�da�o �ycie, l�dowe okresu mezozoicznego. By�o ono w naszym poj�ciu
post�pem w stosunku do poprzednich epok. Wyda�o zwierz�ta l�dowe wi�ksze,
silniejsze, ruchliwsze, bardziej ��ywotne�, jak si� to m�wi, ni� wszystko, co
dotychczas
by�o na �wiecie. W morzu nie wida� takiego post�pu, natomiast wielk� obfito��
nowych form �ycia. Ogromna rozmaito�� stworze� podobnych do m�twy, o muszlach
podzielonych na komory, przewa�nie spiralnych, pojawi�a si� w p�ytkich morzach �
amonity. Mia�y one swych przodk�w w okresie paleozoicznym, teraz jednak nasta�a
doba ich �wietno�ci. Ich r�d nie przetrwa� do naszych czas�w: najbli�szym ich
kuzynem jest Nautilus , zamieszkuj�cy wody podzwrotnikowe. W morzach i rzekach
zacz�� przewa�a� nowy i bardziej p�odny typ ryby, o l�ejszej i delikatniejszej
�usce,
jak�e dalekiej od dotychczasowych talerzykowatych i z�batych pancerzy.
ROZDZIA� SI�DMY
PIERWSZE PTAKI I PIERWSZE SSAKI
Naszkicowali�my wi�c obraz bujnej wegetacji i k��bowiska gad�w okresu
mezozoicznego, kt�ry by� pierwszym wielkim latem �ycia. Lecz kiedy dinozaury
panowa�y w gor�cych selwasach i na moczarzystych r�wninach, a pterodaktyle
nape�nia�y lasy chrz�stem swych skrzyde� i by� mo�e krzykiem i krakaniem,
uganiaj�c
si� za rozbrz�czonym rojem owad�w, po�r�d bezkwietnych jeszcze krzak�w i drzew �
na marginesie tego bujnego �ycia pewne mniej poka�ne i mniej obfite formy
zdobywa�y si�y i zdolno�ci wytrwania, kt�re mia�y objawi� szczeg�ln� warto�� dla
ich
rasy, w czasach gdy u�miechni�ta �askawo�� s�o�ca i ziemi pocz�a gasn��.
Pewne szczepy i rodzaje skacz�cych gad�w, ma�ych stworze� typu dinozaur�w,
uciekaj�c przed wsp�zawodnictwem i po�cigiem nieprzyjaci� musia�y wybiera�
mi�dzy zupe�n� zag�ad� a przystosowaniem si� do ch�odniejszych warunk�w w
okolicach g�rzystych lub nad morzem. W�r�d tych zagro�onych rodzin rozwin�� si�
nowy typ �uski; �uski te wyd�u�a�y si� w kszta�t szypu�ek i przechodzi�y w
niezgrabne
zarodki pi�ra. Te szypu�kowate �uski le�a�y jedna na drugiej i zatrzymywa�y
ciep�o
znacznie lepiej ni� jakiekolwiek dotychczasowe okrycie gad�w. Dzi�ki temu mog�y
zwierz�ta usun�� si� w nie zamieszkane ch�odniejsze okolice. Jednocze�nie z t�
zmian� zbudzi�a si� u tych zwierz�t czujniejsza troska o swe jaja. Wi�kszo��
gad�w nie
troszczy si� prawie o swe jaja, kt�re wyl�gaj� si� na s�o�cu. Kilka odmian tej
nowej
ga��zi na drzewie �ycia przyj�o zwyczaj czuwania nad swymi jajami i ogrzewania
ich
ciep�em w�asnego cia�a.
To przystosowanie si� do zimna sprowadzi�o dalsze zmiany w organizmie owych
pierwotnych ptak�w, kt�re, by�y ciep�okrwiste i niezale�ne od. ciep�oty
s�onecznej.
Pierwsze ptaki by�y, jak si� zdaje, ptakami morskimi i �ywi�y si� rybami, a ich
przednie ko�czyny przypomina�y raczej p�etwy ni� skrzyd�a, tak jak u pingwin�w.
Na
Nowej Zelandii �yje osobliwie prymitywny ptak kiwi, kt�ry ma upierzenie nader
proste i ani sarn nie lata, ani nie zdaje si� pochodzi� od lataj�cych przodk�w.
Ptaki
mia�y wcze�niej pi�ra ni� skrzyd�a. Lecz skoro wytworzy�y si� pi�ra, mo�liwo��
lekkiego ich rozpostarcia doprowadzi�a niezawodnie do powstania skrzyde�.
Posiadamy kopalne szcz�tki jednego ptaka, kt�ry ma z�by i d�ugi ogon jak. u
gada, a
jednocze�nie prawdziwe ptasie skrzyd�a; on na pewno lata� i potrafi� sprosta�
pterodaktylom mezozoicznych czas�w. Bardzo niewiele jednak by�o ptak�w w tym
okresie. Gdyby 'cz�owiek m�g� si� cofn�� do tych czas�w, chodzi�by ca�ymi dniami
po
ziemi mezozoicznej, nie widz�c ani nie s�ysz�c ptaka; w�r�d ga��zi drzew i
trzcin
szumia�yby jeno roje pterodaktyl�w i owad�w.
I jeszcze jednej rzeczy by nie spotka�: ani �ladu ssaka. Prawdopodobnie pierwsze
ssaki istnia�y na miliony lat przed prawdziwymi ptakami, ale by�y one zbyt ma�e
i
ukryte, aby zwr�ci� na siebie uwag�.
Pierwsze ssaki, podobnie jak pierwsze ptaki, by�y to stworzenia, kt�re walka o
byt i
ucieczka przed wrogiem zahartowa�a na twarde warunki �ycia i zimno. U nich
r�wnie�
�uska zmieni�a si� w rodzaj szypu�ek i rozwin�a si� w okrycie zatrzymuj�ce
ciep�o;
one r�wnie� przesz�y szereg zmian, podobnych co do istoty, r�nych za� w
szczeg�ach, i sta�y si� ciep�okrwiste. Zamiast pi�r wytworzy�y si� u nich
w�osy, a
zamiast wyl�ga� jaja, trzyma�y one swe m�ode w cieple i bezpiecze�stwie wewn�trz
swych cia� a� do chwili zupe�nej ich zdolno�ci �yciowej. Wi�kszo�� tych stworze�
by�a
�yworodna, tzn., �e m�ode ich przychodzi�y na �wiat �ywe. Jeszcze i po urodzeniu
roztacza�y one nad swym potomstwem opiek� i �ywi�y je. Przewa�na cz�� ssak�w,
aczkolwiek nie wszystkie, ma dzisiaj sutki, kt�rymi karmi swe m�ode.
Po dzi� dzie� �yj� jeszcze dwa ssaki, kt�re sk�adaj� jaja, a kt�re nie maj�
w�a�ciwych sutek, aczkolwiek karmi� swe m�ode pewn� po�ywn� wydzielin� z dolnej
warstwy sk�ry; s� to: dziobak i kolczatka. Kolczatka sk�ada sk�rzaste jaja,
kt�re nosi
w szczeg�lnej torbie podbrzusznej, dop�ki si� nie wyl�gn�.
Cz�owiek zwiedzaj�cy ziemi� mezozoiczn�, tak jak w ci�gu ca�ych tygodni nie
znalaz�by ptaka, tak samo, o ile by nie by� dobrze poinformowany, nie
wiedzia�by,
gdzie szuka� �lad�w zwierz�t ss�cych. Odni�s�by wra�enie, �e zar�wno ptaki, jak
i
zwierz�ta ss�ce by�y nader ekscentrycznymi, podrz�dnymi i ma�o znacz�cymi
istotami
tego okresu.
Wiek gad�w, jak si� dzi� przyjmuje, trwa� osiemdziesi�t milion�w lat. Gdyby
jaka�
ludzka inteligencja mog�a obserwowa� �wiat w ci�gu tej nieogarnionej przestrzeni
czasu, odnios�aby wra�enie jakiej� niezachwianie spokojnej wieczno�ci,
przejawiaj�cej
si� w niezmiennym blasku s�o�ca, w obfito�ci wszelkiego �ycia, w dobrobycie
dinozaur�w i w mnogo�ci lataj�cych jaszczur�w! A potem tajemniczy rytm i
wezbrana
si�a wszech�wiata zacz�y si� zwraca� przeciw tej rzekomo wiecznej sta�o�ci.
Szcz�liwa doba �ycia mia�a si� ku ko�cowi. Z ka�dym wiekiem, z ka�dym milionem
lat, oczywi�cie nie bez chwil ciszy i zastoju, nadchodzi�y zmiany w kierunku
surowszych i ci�szych warunk�w, nast�powa�y wielkie przekszta�cenia w
powierzchni
ziemi, w uk�adzie g�r i m�rz. W Ksi�dze Ska� schy�ek tego d�ugiego mezozoicznego
okresu pomy�lno�ci pozostawi� znamienne �wiadectwo ci�gle zmieniaj�cych si�
warunk�w, mianowicie, gwa�towne wahania �ywych form i pojawienie si� nowych i
dziwnych gatunk�w. W trwodze przed zag�ad� dawniejsze gatunki rozwijaj�
najwy�sz� zdolno�� do tworzenia nowych form i przystosowania si� do nowych
warunk�w. Amonity np. w tych ostatnich stronicach rozdzia�u mezozoicznego wydaj�
mn�stwo form fantastycznych. W ustalonych warunkach nie ma podniety do
tworzenia nowo�ci; nowe formy nie rozwijaj� si�, raczej zostaj� st�umione; co
jest
bowiem najlepiej przystosowane, ju� istnieje. Nag�a za� zmiana zadaje cios
zwyczajnemu typowi, gdy tymczasem nowe formy maj� wi�cej szans przetrwania.
W Ksi�dze Ska� nast�puje teraz przerwa, kt�ra mo�e oznacza� kilka milion�w lat.
W tym miejscu jest jeszcze zas�ona zakrywaj�ca przed nami nawet zarys tej cz�ci
historii �ycia. Kiedy si� wreszcie podnosi, wiek gad�w ma si� ku ko�cowi;
dinozaury,
plezjozaury, ichtiozaury, pterodaktyle, nieprzeliczone rodzaje i gatunki
amonit�w
wygin�y doszcz�tnie. Wymar�y w ca�ej swej osza�amiaj�cej rozmaito�ci, nie
pozostawiaj�c nast�pc�w. Zabi�o je zimno. Wszystkie ich ostateczne odmiany
okaza�y
si� niewystarczaj�ce; nie dosz�y do �adnej formy, kt�ra by by�a zdolna
przetrwa�.
�wiat przeszed� faz� szczeg�lnie ci�k�, kt�rej te stworzenia nie mog�y podo�a�,
nast�pi�a powolna a zupe�na zag�ada �ycia mezozoicznego, po czym otwiera si�
nowa
scena, nowa i mocniejsza flora i nowa i mocniejsza fauna bierze �wiat w
posiadanie.
Smutn� i ubog� scen� zaczyna si� ten nowy tom ksi�gi �ycia. Sagowce i
podzwrotnikowe drzewa iglaste ust�pi�y miejsca drzewom, kt�re zrzuca�y li�cie,
by
unikn�� zag�ady od �nieg�w zimowych, oraz kwitn�cym ro�linom i krzewom, a tam
gdzie ongi roi�o si� od gad�w, coraz wi�ksza rozmaito�� ptak�w i ssak�w
ow�adn�a
ich dziedzictwem.
ROZDZIA� �SMY
WIEK SSAK�W
Pocz�tek nast�pnego wielkiego okresu �ycia na ziemi, okresu kenozoicznego,
zaznaczy� si� silnymi ruchami g�rotw�rczymi i nies�ychanie o�ywion�
dzia�alno�ci�
wulkan�w. Wtedy to wy�oni�y si� wielkie masy Alp i Himalaj�w oraz �a�cuchy Rocky
Mountains i And�w, a nasze l�dy i oceany zacz�y si� ukazywa� w grubych
zarysach.
Mapa �wiata zyskuje po raz pierwszy pewne podobie�stwo do dzisiejszej mapy.
Oko�o
40 lub 80 milion�w lat dzieli pocz�tki okresu kenozoicznego od naszych dni.
W zaraniu okresu kenozoicznego klimat �wiata by� surowy. Stawa� si� na og�
coraz
bardziej ciep�y a� do nadej�cia nowej fazy nader bujnego �ycia, po czym ziemia
wesz�a
w seri� okrutnie zimnych cykl�w, okres�w lodowych, z kt�rych si� dopiero teraz
powoli otrz�sa.
Nie znamy tak dok�adnie przyczyn zmian klimatycznych, aby�my mogli
przewidzie� przysz�o��, jaka nas czeka. Kto wie, czy nie zbli�amy si� do okresu
wzmo�onej ciep�oty lub te� do jakiego� nowego okresu lodowego; dzia�alno��
wulkaniczna i pi�trzenie si� g�r mo�e wzrasta� lub male�; nie wiemy; nie
posiadamy
na to dostatecznej wiedzy.
Z pocz�tkiem tego okresu pojawiaj� si� trawy; po raz pierwszy na �wiecie
zieleni�
si� ��ki i pastwiska; z rozwojem typu ssak�w, niegdy� tak ma�o znacz�cych,
zjawia si�
ca�y szereg ciekawych zwierz�t trawo�ernych oraz mi�so�ernych, kt�re poluj� na
trawo�erne.
Wydaje si�, jakby te najdawniejsze ssaki r�ni�y si� tylko paru znamiennymi
cechami od ro�lino�ernych i mi�so�ernych gad�w, kt�re �y�y w poprzednich
okresach
i znik�y z powierzchni ziemi. Nieuwa�ny obserwator m�g�by nabra� przekonania, �e
w
tym drugim okresie ciep�a i obfito�ci, kt�ry obecnie si� rozpocz��, natura po
prostu
powtarza swe poprzednie do�wiadczenia, tworz�c ro�lino- i mi�so�erne ssaki jako
odpowiednik do ro�lino- i mi�so�ernych dinozaur�w, ptaki za� zast�puj� pierwotne
pterodaktyle itd. By�oby to jednak zupe�nie powierzchowne �por�wnanie.
Rozmaito��
wszech�wiata jest niesko�czona i nieustanna; wiecznie post�puje naprz�d;
historia
nigdy si� nie powtarza i �adne paralele nie s� dok�adnie wierne. R�nice mi�dzy
�yciem mezozoicznym a kenozoicznym s� znacznie g��bsze ni�li podobie�stwa.
Najbardziej zasadnicza r�nica polega na �yciu umys�owym obu tych okres�w.
Przejawia si� ono w ci�g�ym kontakcie mi�dzy rodzicami a potomstwem, i to
w�a�nie
odr�nia ssaki, a w mniejszym stopniu i ptaki, od �ycia gad�w. Z bardzo
nielicznymi
wyj�tkami gady porzucaj� swe jaja, kt�re si� same wyl�gaj�. M�ody gad nie wie
nic o
swoich rodzicach; jego �ycie umys�owe, jakie ono jest, zaczyna si� i ko�czy z
w�asnym
jego do�wiadczeniem. Mo�e on znosi� obecno�� swych towarzyszy, ale nic go z nimi
nie ��czy; nigdy ich nie na�laduje, niczego si� od nich nie uczy, jest niezdolny
do
jakiej� zgodnej z nimi akcji. Prowadzi �ycie osamotnionej jednostki. U ptak�w
natomiast i zwierz�t ss�cych karmienie m�odych i sta�a nad nimi opieka
wytwarza�y
�cis�y zwi�zek mi�dzy dwoma pokoleniami: m�ode uczy�y si� r�nych czynno�ci
�yciowych, na�laduj�c starszych, kt�re zn�w z kolei ostrzega�y je g�osem,
uwa�a�y na
nie i pomaga�y im. Przyszed� na �wiat nowy typ �ycia, zdolny do nauki.
Najwcze�niejsze ssaki z okresu kenozoicznego nie o wiele przewy�szaj� obj�to�ci�
m�zgu bardziej ruchliwe mi�so�erne dinozaury, id�c jednak z biegiem wiek�w
stwierdzamy u ka�dej grupy ssak�w sta�y wzrost m�zgu. Tak np. stosunkowo bardzo
wcze�nie pojawiaj� si� zwierz�ta podobne do nosoro�c�w. Mam na my�li
Titanotherium, �yj�ce w zaraniu tego okresu. By�o ono prawdopodobnie bardzo
zbli�one do dzisiejszego nosoro�ca swymi potrzebami i zwyczajami Lecz obj�to��
jego
m�zgu odpowiada�a niespe�na dziesi�tej cz�ci dzisiejszego nosoro�ca.
Pierwsze ssaki od��cza�y si� prawdopodobnie od swych m�odszych, z chwil� gdy
karmienie by�o sko�czone, wszelako zdolno�� wzajemnego porozumienia prowadzi�a
do zachowania ci�g�o�ci raz nawi�zanych stosunk�w, co dawa�o znaczne korzy�ci.
Odnajdujemy wi�c szereg gatunk�w posiadaj�cych zarodki prawdziwego �ycia
spo�ecznego: �yj� one trzodami lub stadami, wzajemnie si� obserwuj� i na�laduj�,
ostrzegaj� si� krzykiem lub ruchem. Tego dotychczas �wiat nie widzia� u
kr�gowc�w.
Spotyka�o si� bez w�tpienia roje gad�w i ryb, wyl�g�y si� razem albo jakie�
podobne
okoliczno�ci je zgromadzi�y, lecz u spo�ecznych i gromadnych ssak�w skupienie
nast�puje nie pod wp�ywem si� zewn�trznych, ale z wewn�trznego impulsu. Nie
tylko
dlatego, �e s� podobne do siebie, znajduj� si� w tym samym czasie na tym samym
miejscu, ale dlatego, �e lubi� si� wzajemnie, trzymaj� si� razem.
Tej r�nicy mi�dzy �wiatem gad�w a �wiatem naszego w�asnego umys�u nie
z�agodzi �adna sympatia. Nie mo�emy odczu� w sobie instynktownych motyw�w
dzia�ania gada, jego pop�d�w, l�k�w i nienawi�ci. Nie mo�emy poj�� ca�ej ich
prostoty, albowiem wszystkie nasze motywy s� skomplikowane. Ssaki natomiast i
ptaki odczuwaj� konieczno�� ograniczania si� na rzecz innych jednostek, maj�
sk�onno�ci spo�eczne i zdolno�� panowania nad sob�, cechy podobne do ludzkich,
przynajmniej w pewnym stopniu. St�d mo�emy ustali� jakie� zwi�zki mi�dzy sob� a
niemal wszystkimi ich gatunkami. Cierpi�c, wydaj� krzyki i czyni� ruchy, kt�re
obudzaj� nasze wsp�czucie. Mo�emy zrobi� z nich swych towarzyszy, kt�rzy nas
rozumiej�, i �y� z nimi we wzajemnym zaufaniu. Mo�emy je ob�askawia�, oswaja�,
uczy�.
Ten niezwyk�y rozw�j m�zgu, kt�ry jest naczelnym zjawiskiem okresu
kenozoicznego zwiastuje now� form� porozumienia i wsp�zale�no�ci mi�dzy
poszczeg�lnymi osobnikami, zapowiada rozw�j ludzkich spo�ecze�stw, o kt�rych
rych�o b�dzie mowa.
Z biegiem kenozoicznego okresu wzrasta�o podobie�stwo �wczesnej flory i fauny
do ro�lin i zwierz�t dzisiejszych. Du�e niezdarne Uintatery i Titanotery, do
niczego
niepodobne, znik�y. Z drugiej za� strony szereg form rozwija� si� stopniowo od
niezgrabnych i groteskowych przodk�w w �yrafy, wielb��dy, konie, s�onie,
jelenie, psy,
lwy, tygrysy dzisiejszego �wiata. Ewolucj� konia da si� szczeg�lnie dobrze
odczyta� w
kronice geologicznej. Posiadamy ca�kowit� kolekcj� form przej�ciowych od
wczesnokenozoicznego konia, kt�ry by� podobny do tapira. Inn� lini� rozwojow�,
kt�r� teraz zestawiono z pewn� dok�adno�ci�, jest linia lamy i wielb��da.
ROZDZIA� DZIEWI�TY
NI�SZE MA�PY, MA�PY CZ�EKOKSZTA�TNE I PODLUDZIE
Przyrodnicy dziel� gromad� ssak�w na pewn� ilo�� rz�d�w. Na ich czele stoi rz�d
naczelnych, kt�ry obejmuje lemury, ni�sze ma�py, ma�py cz�ekokszta�tne i
cz�owieka.