3760
Szczegóły |
Tytuł |
3760 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
3760 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 3760 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
3760 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Ksi��nica Zadrugi
Antoni Wacyk
Na pohybel katolictwu - Zadruga
"Pa�stwo i Ko�ci� katolicki s� to instytucje skazane na walk� ze sob� zawsze i wsz�dzie."
J�zef Grabiec-D�browski
Historyk, Sekretarz Ligi Pa�stwowo�ci Polskiej w roku 1917
1. "Zas�ugi" Ko�cio�a w Polsce
Ca�kiem niedawno w powa�nym tygodniku, bynajmniej nie klerykalnym, mo�na by�o przeczyta� tak� naiwno��: "Nikt, kto rozs�dny, niezale�nie od �ywionych zapatrywa� politycznych, nie kwestionuje historycznej roli i zas�ug Ko�cio�a w Polsce..."
Co do roli - niestety, tak. Ale co do zas�ug? Nieprawda! Nie zas�ugi, lecz szkodliwo�� widzieli: Joachim Lelewel, J�zef Ignacy Kraszewski, Juliusz S�owacki, Seweryn Goszczy�ski, Bronis�aw Trentowski, Narcyza �michowska, Stanis�aw Wyspia�ski, Stanis�aw Witkiewicz, Stanis�aw Ignacy Witkiewicz, Witold Gombrowicz. Nikt, z Ciemnogrodu nawet, nie odm�wi tym ludziom rozs�dku.
"Zas�ugi" Ko�cio�a katolickiego dla Polski przypomnia�em pokr�tce w moich publikacjach: Mit polski - Zadruga i Filozofia polska - Zadruga. Obecnie zamierzam rozszerzy� nieco ten temat.
Szkodliwo�� Ko�cio�a katolickiego w Polsce pocz�a by� jaskrawo gro�na dopiero po XVI wieku, po zwyci�stwie kontrreformacji, kiedy ze szk� jezuickich masowo pocz�� wychodzi� polakatolik: nie Polak, lecz katolik, nie obywatel, lecz �acinnik, typ ludzki absolutnie niezdolny do rz�dzenia pa�stwem, zw�aszcza pa�stwem wielonarodowym. Od XVII wieku rozpoczyna si� tragedia I Rzeczypospolitej.
W tej tragedii Ko�ci� katolicki wyst�puje jako demon z�a. Groza widowiska polega na tym, �e w oczach polakatolika demon ten uchodzi za opatrzno�ciowego dobroczy�c�! Jemu w�a�nie polakatolik dzi�kuje za zas�ugi dla Polski!
O tych "zas�ugach" niechaj m�wi� fakty.
***
Po wybuchu powstania na Ukrainie, do kt�rego walnie przyczynili si� Skargi, Hozjusze, Kuncewicze, Bobole, po kl�skach wojsk koronnych, stan�� w roku 1649 trudny pok�j ze zwyci�sk� Kozaczyzn� Chmielnickiego. Ugoda zborowska punktowa�a, jako jeden z podstawowych warunk�w, przyznanie hierarchii prawos�awnej czterech miejsc w senacie Rzeczypospolitej. W jej �ywotnym interesie le�a�o, by przeobrazi�a si� w Rzeczpospolit� trojga narod�w.
Ale Rzym storpedowa� traktat zborowski. Nuncjusz papieski Jan de Torres zadba� o to, a�eby biskupi katoliccy, z urz�du zasiadaj�cy w senacie pa�stwa polskiego, za�o�yli stanowczy i skuteczny protest - "odgra�aj�c si� wyni�� wszyscy z senatu." Tym biskupom, kt�rzy si� wyr�nili w owej akcji, nuncjusz z�o�y� podzi�kowanie.1)
Znowu wi�c rozgorza�a wojna. Potrzebne by�y pieni�dze na wojsko. "Wszystkie sejmiki uzna�y, �e duchowie�stwo powinno bezwzgl�dnie uczestniczy� w wydatkach na obron� pa�stwa. Sprawa ta mia�a swoje g��bokie uzasadnienie. Duchowie�stwo tradycyjnie wolne od opodatkowania uchyla�o si� od jakichkolwiek �wiadcze� na wojn� od pocz�tku powstania na Ukrainie. Jeszcze na sejmie koronacyjnym zdo�a�o si� oprze� ostrym ��daniom w tej mierze."2)
***
W roku 1768 sejm pod naciskiem Rosji przyzna� r�nowiercom r�wnouprawnienie. Historyk W�adys�aw Smole�ski zanotowa� mimochodem, �e "...Klemens XIV zach�ca� do skasowania praw z roku 1768..." Zach�ca�. Nieco wi�cej o tym papie�u wzmiankuje obcy autor. "W instrukcji dla nuncjusza Garampi w Warszawie papie� pisa�: >>Co szczeg�lnie zatrwa�a nas, to nie tyle plany zagranicznych ministr�w, ile lekkomy�lno�� i oboj�tno�� katolik�w, a zw�aszcza biskup�w. Napominamy bardziej patriotycznych spo�r�d biskup�w, by nie wyst�powali tak mocno z powodu w�asnych, cho�by najbardziej oczywistych i ci�kich uraz, lecz by przypomnieli sobie, �e s� w pierwszym rz�dzie katolikami, a potem dopiero Polakami.<<"3)
Ciemnej szlachcie nie trzeba by�o wi�cej zach�t. W tym�e roku zawi�zuje si� w Barze konfederacja "prawowiernych chrze�cijan katolickich rzymskich."4)
Konfederacja Barska by�a imprez� wy��cznie katolick�, mi�� Rzymowi i z jego poduszcze� podj�t�, a dla pa�stwa zgubn�. Przy�pieszy�a pierwszy rozbi�r Polski. P�niej szereg barzan znajdzie si� w ultrakatolickiej Targowicy.
***
Przeciwko rozbiorowi katolickiej Polski protestowa�a Turcja, ale nie Watykan.
Pierwszego rozbioru, jak i nast�pnych, papie� nie pot�pi�. Przeciwnie, rozgrzeszy� Mari� Teres�, kt�ra, pobo�na katoliczka, mia�a pewne skrupu�y, z kt�rymi zwr�ci�a si� do Ojca �wi�tego. Cytuj� Lelewela: "Le Saint Pere, en qui les Polonais croyaient toujours aveuglement, se hata de lui repondre au nom du ciel et de la terre >>que l�invasion et le partage etaient non seulement politiques, mais dans l�interet de la religion; que les Moscovites se multiplieraient d�une maniere prodigieuse en Pologne; qu�ils y introduiraient insensiblement la religion schismatique; et que pour l�avantage spirituel de l�Eglise, il etait necessaire que la cour de Vienne etendit sa domination en Pologne aussi loin qu�elle pourrait.<<"5)
Po polsku: "Ojciec �wi�ty, kt�remu Polacy zawsze �lepo wierzyli, po�pieszy� jej odpowiedzie� w imieniu nieba i ziemi, >>�e inwazja i rozbi�r by�y nie tylko w�a�ciwe politycznie, ale i w interesie religii; �e w Polsce Moskale mno�� si� w spos�b niebywa�y; �e wprowadzaj� tam po kryjomu religi� schizmatyck�; i �e dla duchowego dobra Ko�cio�a by�o konieczne, a�eby dw�r wiede�ski rozci�gn�� swe panowanie w Polsce mo�liwie daleko.<<"
***
W roku 1773 sejm powo�a� Komisj� Rozdawnicz� dla przej�cia ogromnego maj�tku pojezuickiego, przeznaczonego na cele Komisji Edukacji Narodowej. Na czele Komisji Rozdawniczej stan�li dwaj znani grabie�cy: biskup Ignacy Massalski i biskup Andrzej M�odziejowski. W ci�gu trzech lat swego istnienia ta komisja zdo�a�a roztrwoni� wi�ksz� cz�� powierzonych jej d�br. Co wi�cej - Komisji Edukacji Narodowej prezydowa� a� do roku 1776 ten�e biskup Massalski, przysz�y wisielec.6)
***
W lutym 1775 roku sejm rozbiorowy musia� zaj�� si� finansami pa�stwa, kt�re bez wystrza�u da�o si� okroi� z trzech stron i utraci�o mi�dzy innymi takie �r�d�a dochodu, jak Wieliczka, Bochnia i �upy samborskie. Przebogaty Ko�ci� katolicki w Polsce, wolny od podatk�w, okaza� si� jak zwykle oporny wobec wszelkich zabieg�w sejmu o "subsidium charitativum", czyli dobrowoln� danin� kleru. "Ale dopiero po nowej prolongacie w marcu, pod naciskiem Stackelberga, duchowie�stwo zdecydowa�o si� na p�acenie 600 000 rocznie." By�a to sumka niewiarygodnie ma�a, skoro si� zwa�y, �e dochody jednego tylko biskupa krakowskiego wynosi�y przed rokiem 1772 - 1 200 000 z�p.7)
***
W roku 1776 sejm podj�� kolejn� pr�b� naprawy Rzeczypospolitej. Komisja Kodyfikacyjna pod przewodnictwem Andrzeja Zamoyskiego opracowa�a i og�osi�a w roku 1778 projekt - Zbi�r praw s�dowych, znany jako Kodeks Zamoyskiego. Ale oto za kulisami sprawy zjawiaj� si� trzej spiskowcy, kt�rym wzmocnienie Polski nie odpowiada: ambasador Rosji Stackelberg, papie� Pius VI i jego nuncjusz Archetti. Ten ostatni otrzymuje od Ojca �wi�tego tajn� instrukcj�, jak ma dzia�a�, by wsp�praca Ko�cio�a katolickiego ze schizmatyck� Rosj� nie wysz�a na jaw. Nuncjusz mia� na swe rozkazy kilkana�cie tysi�cy ciemnych mnich�w i zaagitowa� odpowiednio sejmiki r�wnie ciemnej szlachty. Na sejmie 1780 roku wp�yn�� do laski marsza�kowskiej wniosek, "aby prawa przez J. P. Zamoyskiego uformowane tak zosta�y umorzone, i�by si� wspomnienie o uszy nasze ani potomk�w nie obi�o."8) Na dany znak urobieni przez nuncjusza pos�owie bez czytania nawet projektu Zamoyskiego "zacz�li drze� kodeks i rzuca� go z �oskotem na ziemi�."9)
W�adys�aw Smole�ski w swej poczytnej ksi��ce Przewr�t umys�owy w Polsce wieku XVIII pisze: "Projekt Zamoyskiego na sejmie roku 1780 upad�..." Upad� i tyle. Juliusz Bardach, Bogus�aw Le�nodorski i Micha� Pietrzak w ich Historii pa�stwa i prawa polskiego, PWN, 1977, o�mielili si� ujawni� co nieco wi�cej: "Przeciw Zbiorowi praw wyst�pi�y jednak wszystkie wsteczne si�y w�r�d szlachty i duchowie�stwa, przy poparciu kurii rzymskiej i ambasady rosyjskiej." Ka�dy student historii i bez tego wie, �e gdzie tylko wyst�pi� wsteczne si�y, tam ani chybi znajdzie si� i duchowie�stwo. Z ksi��ki tej tr�jki historyk�w student nie dowie si�, jak� cyniczn� rol� odegra� w tej sprawie papie�. Studentowi prawa wypada�oby przynajmniej powiedzie� o exequatur, kt�re Zamoyski przewidywa� w swym kodeksie, a kt�re by�o rzecz� normaln� w ca�ej Europie.
***
W roku 1792 najwy�si dygnitarze Rzeczypospolitej zawi�zali Konfederacj� Targowick�. By�a to odpowied� szlacheckiego narodu na trzeciomajowy zamach stanu. Papie� Pius VI pob�ogos�awi� Targowic�, nuncjusz j� pochwali�. Czterech biskup�w podpisa�o akt tej konfederacji, pi�ty zarz�dzi� mod�y o jej powodzenie. Targowica za��da�a przywr�cenia zakonu jezuit�w i oddania im z powrotem szkolnictwa. Mia�a w tym poparcie ca�ego kleru katolickiego oraz wi�kszo�ci szlachty. Nied�ugo jednak Rzym si� cieszy�. Zaborcy mieli w�asne plany.
***
W roku 1825, gdy Warszawa stawia�a pomnik Kopernikowi, na uroczysto�ci ods�oni�cia pomnika nie zjawi� si� �aden funkcjonariusz Czarnej Mi�dzynarod�wki. Kopernik by� na indeksie papieskim a� do roku 1828. Rzecz jasna, �e z tego powodu Ko�ci� katolicki w Polsce zas�u�y� si� jej nie m�g�.
***
Po wybuchu w roku 1830 Powstania Listopadowego rz�d Kr�lestwa Polskiego zwr�ci� si� do papie�a o b�ogos�awie�stwo i moralne poparcie. Pro�b�, podpisan� przez marsza�ka sejmu W�adys�awa Ostrowskiego, zawi�z� do Rzymu Sebastian Badeni. Zbyto go niczym. Polski pose� nie wiedzia�, �e ubieg� go ambasador Rosji i �e papie� stan�� po stronie prawos�awnego cara przeciwko katolickiej Polsce. Papie� ju� by� wys�a� na pro�b� cara brewe do biskup�w w Polsce. Losy wojny jeszcze si� wa�y�y i ostro�nie sformu�owane brewe papieskie nie zadowoli�o cara. Tymczasem Powstanie upad�o i papie� ju� nie potrzebowa� dyplomatyzowa�. Wykoncypowa� w brudnopisie nowy tekst i przes�a� go ambasadorowi carskiemu w Rzymie hr. Gagarinowi do aprobaty. Gagarin poczyni� pewne skre�lenia i poprawki w papieskim tek�cie i tak wsp�lnie zredagowana encyklika Cum primum z dnia 9 czerwca 1832 roku zosta�a wys�ana do Polski.10) By� to nikczemny paszkwil, w kt�rym bohater�w Powstania zwie si� siewcami podst�pu i k�amstwa. Nazywa� si� ten papie� Grzegorz XVI, o kt�rym - zdaniem Ignacego Chrzanowskiego - "uczciwy Polak do dzi� dnia spokojnie m�wi� nie mo�e..."
Przy sposobno�ci trzeba wspomnie�, �e w historii katolickiego obskurantyzmu ten papie� wyr�ni� si� jako szczeg�lny ciemniak. W swoim Pa�stwie Ko�cielnym zakaza� wprowadzenia kolei �elaznej i o�wietlenia gazowego, twierdzi� bowiem, �e s� to wynalazki szatana.11)
***
Powstanie Styczniowe 1863 roku poruszy�o opini� Europy i jej dyplomacj�. Znamy stanowisko Londynu, Pary�a, Wiednia i Berlina wobec polskiego zrywu. Milcza� papieski Rzym. Je�li si� myl� - prosz� mi wskaza�, w kt�rym podr�czniku naszej historii, w czyich szkicach historycznych, w jakiej monografii Roku 1863 jest co� o stanowisku papie�a? W znanym opracowaniu tematu, mianowicie w sporej ksi��ce Paw�a Jasienicy Dwie drogi, ani s�owa o stanowisku G�owy Ko�cio�a katolickiego wobec kolejnej tragedii katolickiej Polski. Mo�emy wymieni� z nazwiska trzech ksi�y uczestnik�w Powstania, kt�rym mo�na przeciwstawi� pi�ciu ksi�y paraduj�cych z carskim medalem "za usmirienije polskogo miatie�a" na swych sutannach.
G�ucho i w tym wa�nym fragmencie naszych dziej�w o jakich� zas�ugach Ko�cio�a wobec Polski.
***
W dobie niewoli najwi�ksze niebezpiecze�stwo wynarodowienia grozi�o Polakom w zaborze pruskim. Zawiedli si� Wielkopolanie licz�c na pomoc Ko�cio�a w obronie przed germanizacj�. Arcybiskup gnie�nie�sko-pozna�ski i przy tym prymas, hr. Mieczys�aw Halka Led�chowski, by� cz�owiekiem, kt�rego poza nazwiskiem nic z polsko�ci� nie ��czy�o. Tylko dlatego zosta� prymasem, �e w�adze pruskie mia�y pewno��, i� "Monsignor Led�chowski von Polen nur den Namen hat."12)
Zabroni� �piewania w ko�cio�ach Bo�e co� Polsk�. Wyrugowa� j�zyk polski z seminarium duchownego. Zabroni� ksi�om nale�enia do Towarzystwa O�wiaty Ludowej.13)
Mimo �e by� jawnym germanizatorem, Ko�ci� w Polsce nie omieszka� og�osi� go bohaterem sprawy narodowej, a to na tej podstawie, �e opar� si� antyko�cielnym ustawom majowym i uwi�ziony przesiedzia� dwa lata w pruskim wi�zieniu. Prawda za� jest taka, �e by� bojownikiem nie polsko�ci, lecz papiestwa.
W roku 1890 wraz z upadkiem Bismarcka sko�czy� si� w Niemczech jego "Kulturkampf" i rozpocz�a si� kosztem Polski sielanka niemiecko-papieska. "Kiedy wi�c mi�dzy pogodzonym z pa�stwem niemieckim Ko�cio�em katolickim a Polakami na �l�sku rw� si� nici solidarno�ci, nast�puje moment krytyczny. Dotychczas kler katolicki popiera� odrodzenie narodowe, szukaj�c w ludzie �l�skim oparcia w walce z rz�dem pruskim, teraz solidaryzuje si� z interesem pa�stwa niemieckiego w walce z polsko�ci�. Olbrzymi - trudny dzi� do wyobra�enia - wp�yw kleru na lud �l�ska rzucony zosta� na szal� niemieck� w tej za�artej walce."14)
W tej walce po stronie niemieckiej stan�� nast�pca Led�chow- skiego, te� prymas, Florian Stablewski. Ten wprawdzie przyznawa� si� do polsko�ci, ale czynem j� zdradza�, bo s�owem i pismem zwalcza� narodowe odrodzenie �l�ska. Zw�aszcza artyku� Stablewskiego zamieszczony w klerykalnym Kurierze Pozna�skim z dnia 9 pa�dziernika 1892 roku nosi wszelkie znamiona zdrady narodowej. Ten prymas napisa�, �e �l�sk nigdy do Polski nie nale�a�, budzenie si� tam polsko�ci pot�pi� i nazwa� si�ganiem Polak�w po nowy �up. Artyku� ten w bibliotekach wroc�awskich jest nie do dostania. Podchwycili go z miejsca Niemcy i wykorzystali nawet w rewizjonizmie antywersalskim, dosta� si� ten artyku� tak�e do publikacji angielskiej. Oto angielski fragment artyku�u prymasa: "We regard the attempt to draw Silesia into the sphere of the political endeavours of the Poles who were incorporated in the Prussian State since 1772 as inopportune and injustifiable. (...) the province has no political aspirations, and therefore every attempt to identify Silesia with the status at the annexation after 1772 is entirely injustified and fallacious. That implies no more nor less than an attempt at new booty."15)
Na moj� pro�b� o kserokopi� tego artyku�u Biblioteka Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu nie odpowiedzia�a.
***
W�r�d pomniejszych s�ug Ko�cio�a, kt�rzy k�adli jego "zas�ugi" dla Polski, wymieni� trzeba ksi�dza Kazimierza Lutos�awskiego. Pisa�em ju� o nim. ��dny krwi heretyk�w teolog katolicki, kalumniator i potwarca, szkaluj�cy J�zefa Pi�sudskiego, �e jest "narz�dziem mi�dzynarodowego �ydostwa", ju� w zaraniu II Rzeczypospolitej rozwin�� katolick� dywersj� w szeregach m�odzie�y harcerskiej. Dla niej napisa� ksi��eczk� pod tytu�em Czuj duch, a w niej tak� przestrog�: "C� by ci przysz�o z wolnej ojczyzny, gdyby Ko�ci� mia� na tym straci�."16)
Bez komentarzy.
***
Do watyka�skiego wianuszka "zas�ug" dla Polski dowi�zali co� nieco� dwaj ostatni Piusi - XI i XII. Pierwszy, jeszcze jako arcybiskup Achilles Ratti, by� od 1919 roku nuncjuszem w Warszawie, a r�wnocze�nie komisarzem Watykanu ds. plebiscyt�w na �l�sku oraz na Warmii i Mazurach. Wyra�nie proniemieck� dzia�alno�ci� w tym charakterze wywo�a� w Polsce powszechne oburzenie. Zosta� z Warszawy odwo�any w roku 1921.17)
Ju� jako papie� Pius XI zatwierdzi� wszcz�t� przez biskup�w, a prowadzon� przez jezuit�w akcj� "Pro Russia" na wschodnich obszarach II Rzeczypospolitej. By�a to pr�ba nowej unii, robota znienawidzona przez ludno�� prawos�awn� i dla pa�stwa wysoce szkodliwa. Nast�pca jego, Pius XII, zacz�� sw� polsk� polityk� od wys�ania w roku 1939 ministrowi spraw zagranicznych Rzeczypospolitej depeszy z porad�, by Polska odst�pi�a Niemcom Gda�sk. P�niej, �ami�c konkordat z 1925 roku, obsadza� Niemcami stanowiska ko�cielne w okupowanej Polsce. Do ko�ca swego papie�owania pozosta� germanofilem.
***
W �wietle tego, co wy�ej zosta�o przypomniane, mo�na by zaduma� si� nad jedn� rzecz�: nad tym, �e nasza czytaj�ca publiczno�� zachowuje si� jak stado mu��w wobec k�amstwa, je�li tylko to k�amstwo jest mi�e dla polakatolickiego ucha.
Pan profesor Stanis�aw Grabski, ten od konkordatu z 1925 roku, nie musia� obawia� si� o�mieszenia, kiedy napisa�: "Ale mi�dzy Rzecz�pospolit� Polsk� przed rozbiorami, ani mi�dzy narodem polskim po rozbiorach a Ko�cio�em katolickim nie by�o �adnych zatarg�w. Nie tylko nar�d polski sta� zawsze dzielnie przy Ko�ciele katolickim, ale i Ko�ci� katolicki w Polsce sta� wiernie przy narodzie polskim w najci�szych, jakie prze�ywali�my, terminach."18)
Z tym pogl�dem na Ko�ci� katolicki nie zgodzi�by si� taki polakatolik jak Seweryn Goszczy�ski, kt�ry o katolicyzmie napisa� w roku 1841: "Urz�dziwszy Polsk� w swoim duchu, podni�s�szy si� nad ni� w�adz� duchow�, pojrza� na ni� jak na swoj� w�asno��, zapragn�� zmieni� j� w �lepe narz�dzie swojego bezwarunkowego samow�adztwa. St�d wynik�o, �e j� ociemni� jezuityzmem, duchem cudzo-ziemszczyzny sprowadzi� z drogi czysto narodowej, nietolerancj� zakrwawi�, zeszpeci�, rozdzieli�, zes�abi�, nast�pnie upodli�, przywi�d� nad przepa�� zguby i w ko�cu przekl��."19)
By� mo�e w tym ostatnim s�owie brzmi reminiscencja z Kordiana, w kt�rym S�owacki wk�ada w usta papie�a: "Na pobitych Polak�w pierwszy kl�tw� rzuc�".
1) �ucja Cz�cik Sejm warszawski w 1649/50 roku, Oss., 1978, ss. 124, 138.
2) Tam�e, s. 45.
3) Nisbet R. Bain The last king of Poland, Londyn 1909, s. 104.
4) W�adys�aw Smole�ski Przewr�t umys�owy w Polsce wieku XVIII, PIW, 1979, ss. 253 i 258.
5) Joachim Lelewel Histoire do Pologne XVIII et XIX siecles, Pary� 1844, t. I, s,168.
6) Stanis�aw Tync Komisja Edukacji Narodowej, Oss., 1954, ss. CLXXXVIII i 457.
7) Tadeusz Korzon Wewn�trzne dzieje Polski za Stanis�awa Augusta, Krak�w-Warszawa 1897, t. III, s. 159.
8) �ukasz Kurdybacha Dzieje Kodeksu Andrzeja Zamoyskiego, 1951, s. 154.
9) Kurdybacha, op. cit., s. 155.
10) Felicite R. Lamennais Affaires de Rome, Pary� 1839, ss. 108,109.
11) Lic. theol. Heinrich Appel Kurzgefasste Kirchengeschichte, Lipsk 1915, s. 501.
12) Lech Trzeciakowski Pod pruskim zaborem, WP, 1973, s. 84.
13) Henryk Wereszycki Historia polityczna Polski 1864-1918, Oss., 1990, ss. 98, 103.
14)Tam�e, s. 179.
15) William H. Dawson Germany under the Treaty, Londyn 1933, s. 182.
16) Janina Barycka Stosunek kleru do pa�stwa i o�wiaty, Nasza Ksi�garnia, 1934, s. 64 (reprint: Toporze�, 1991).
17) Jan Wierusz Kowalski Chrze�cija�stwo, KAW, 1988, ss. 333, 334.
18) Stanis�aw Grabski Pami�tniki, t. II, Warszawa 1989, s. 232.
19) Seweryn Goszczy�ski Dzie�a zbiorowe, t. IV, Lw�w 1911.
2. Ko�ci� katolicki
Ko�ci� katolicki jest dzi� dla nas codzienno�ci� i ma�o kto interesuje si� tym, jak i dlaczego powsta� dwa tysi�ce lat temu. Katolicyzm uwa�a si� za trzon chrze�cija�stwa. W roku 110 okre�li� je wybitny Rzymianin Pliniusz M�odszy jednym zdaniem: Zaraza zabobonu. Dlaczego jednak ta "zaraza" wci�� trwa, urobi�a swoj� filozofi�, ma swoj� instytucj� o statusie suwerennego pa�stwa i wci�� usi�uje, cho� bezskutecznie, powstrzyma� i cofn�� naturalny rozw�j cz�owiecze�stwa?
Trwa - bo wci�� trwa ma�o�� ludzka. By�y dwa tysi�ce lat temu, s� wci�� i dzisiaj masy nieo�wieconych prostaczk�w, kt�rym og�lnie m�wi�c, �yje si� raczej �le, cz�sto n�dznie, bezrado�nie. Do tych mas doda� jeszcze trzeba jaki� odsetek ludzi wprawdzie wykszta�conych, ale z tego czy innego powodu �le i obco czuj�cych si� na tym �wiecie.
Razem jest to baza dla nawiedzonego proroka, kt�ry przychodzi z wizj� innego, lepszego �wiata poza grobem. Taka jest geneza chrze�cija�stwa, katolicyzmu i jego Ko�cio�a, kt�ry wyr�s� na gruzach kultury antyku jako jej zaprzeczenie, jej antykoncepcja �wiatopogl�dowa, czyli wspakultura. Jeszcze dzi�, w roku 1994 we Wroc�awiu, a nie na jakiej� zapad�ej wsi mo�na spotka� katolika, kt�ry zapytany o przyczyn� tegorocznej suszy, odpowie bez namys�u, �e jest to kara boska za nasze grzechy.
Na takich przes�dach zbudowany zosta� Ko�ci� katolicki, zorganizowany na zasadach totalitaryzmu. W Italii powsta�o Pa�stwo Ko�cielne papie�y. Ugruntowano je na fa�szerstwie. Mianowicie jeden z papie�y sfa�szowa� dokument cesarski, tzw. Donatio Constantini, moc� kt�rego cesarz rzymski Konstantyn mia� rzekomo darowa� Ko�cio�owi rozleg�e ziemie Italii. Mieli wi�c o co walczy� pretendenci do tronu papieskiego. By� okres w historii Ko�cio�a, gdy Ojc�w �wi�tych by�o r�wnocze�nie trzech, nawzajem si� wyklinaj�cych. Wmiesza� si� do tej zabawy cesarz niemiecki, przep�dzi� wszystkich trzech i mianowa� czwartego, swego wybra�ca. Bajk� jest nauka Ko�cio�a o ci�g�o�ci sukcesji apostolskiej papie�y.
Wok� tronu papieskiego d�ugo kot�owa�o si�, b�yska� sztylet, na niebacznego czai�a si� w kielichu wina trucizna. W wieku XI naliczy� mo�na 28 papie�y. Tylu� w wieku XII. Przeci�tna �ycia na papieskim stolcu - 3 lata!
Historia Ko�cio�a katolickiego w Polsce r�wnie� obfituje w liczne fa�szerstwa, mianowicie r�nych przywilej�w i nada� ksi���cych. Pazerno�� Ko�cio�a na dobra ziemskie, tak jaskrawo ujawniona dzisiaj w III Rzeczypospolitej, ma swoj� d�ug� tradycj�: "Bulla gnie�nie�ska w swym obecnym wygl�dzie jest falsyfikatem, powsta�ym po roku 1139..."1)
"Wiadomo dzi�, �e Lubi�� by� ku�ni�, w kt�rej podrabiano nie tylko dokumenty, lecz tak�e liczne piecz�cie, kt�re dzi� jeszcze zdobi� podrobione orygina�y."2)
"Przypada zatem dokument�w podrobionych na Mogilno 3, na Tyniec 1, na L�d 7, na Trzemeszno 1, na J�drzej�w 2, na Zago�� 1, na Lubi�� 1, na Sulej�w 3, na Lubin 1, na kapitu�� krakowsk� 1."3)
"Autentycznych dokument�w ksi���cych przechowa�o si� z XII wieku 3, podrobionych na imiona ksi���t za� 17, a wi�c 6 razy tyle."4)
Pod koniec wieku XII dyplomatyka polska b�d� Polski dotycz�ca obejmuje 150 pozycji, z czego 46 to dokumenty przez Ko�ci� i w jego materialnym interesie sfa�szowane.5)
Pole do nadu�y� by�o szerokie, jako �e w tych czasach cokolwiek si� w Polsce czy o Polsce pisa�o, wychodzi�o spod r�ki s�ugi Ko�cio�a i w jego j�zyku, �acinie. Za pierwszych Piast�w Ko�ci� w Polsce by� narz�dziem polityki pa�stwa, cho� nie zawsze u�ytecznym. Krzywousty przez trzy lata na pr�no szuka� w�r�d biskup�w krajowych takiego, kt�remu m�g�by powierzy� polityczne zadanie nawr�cenia zdobytego �wie�o Pomorza. W ko�cu w�adca Polski musia� prosi� o to Niemca, biskupa Ottona z Bambergu.
P�niej, w okresie rozbicia dzielnicowego, Ko�ci� usamodzielni� si� i pocz�� urasta� do najwi�kszej w kraju pot�gi gospodarczej i do przysz�ej roli pa�stwa w pa�stwie. Pocz�tkowym uposa�eniem arcybiskupa gnie�nie�skiego by�o 149 osad wiejskich. W wieku XIV to arcybiskupstwo posiada ju� 11 miast i 330 wsi i nadal zwi�ksza stale sw�j stan posiadania.
Wa�n� rol� w bogaceniu si� Ko�cio�a odgrywa�y r�ne immunitety, zdobywane, podobnie jak i r�ne nadania, i prawem, i lewem. Ju� w XIII wieku 71% jednostek ko�cielnych w Ma�opolsce, Wielkopolsce i na Pomorzu by�o zwolnionych od g��wniejszych ci�ar�w prawa ksi���cego.6)
W nast�pnych wiekach nie nale�a�o do rzadko�ci, �e bogate jednostki ko�cielne, niekt�re klasztory czy zgromadzenia zakonne lokowa�y nadmiar swej got�wki w kaha�ach �ydowskich.
"Wilcze oko, popie gard�o, co zobaczy, toby �ar�o" - porzekad�o, kt�re oddaje pewien stan rzeczy nie tylko w�r�d do��w Ko�cio�a. Dwutysi�czna ju� prawie historia Ko�cio�a, cz�sto krwawa, cz�sto ciemna i ponura, jest zawsze uwik�ana w najbardziej ziemskie sprawy. Z regu�y wyst�puje w tej historii sprzeczno�� mi�dzy g�oszon� etyk� a praktykowan� swoist� moralno�ci�. Na d�ugo przed jezuitami �w. Bonawentura, Doctor Seraphicus, tak t�umaczy stosowanie przez Ko�ci� taryfy ulgowej wobec mo�nych tego �wiata:
"Po pierwsze, B�g da� pierwsze�stwo na tym �wiecie bogatym i mo�nym; honoruj�c ich, post�pujemy zgodnie z ustanowionym przez Boga porz�dkiem rzeczy. Po wt�re, liczymy si� z u�omno�ci� bogaczy, kt�rzy je�li si� ich nie honoruje, wpadaj� w gniew, staj� si� jeszcze gorsi ku udr�ce nas samych i innych biedak�w; powinni�my przeto uwa�a� i nie dawa� ludziom u�omnym okazji do czynienia z�a, lecz pobudza� ich do dobrego. Po trzecie, wi�ksza jest korzy�� z jednego nawr�conego na drog� cnoty bogacza, ni� z wielu biednych; z nawr�cenia bowiem bogacza wielu odnosi r�ne korzy�ci. Po czwarte, skoro wi�ksz� pomoc materialn� otrzymujemy od ludzi bogatych, s�uszna, by�my odp�acali im duchowo."7)
Ko�ci� zawsze got�w jest p�aci� dobrem duchowym za dobra materialne. Jezuici mieli na Martynice w�asne przedsi�biorstwo handlu morskiego pod firm� Lavalette. Gdy firma ta wskutek strat poniesionych na morzu sta�a si� niewyp�acalna, wierzyciele za��dali od zakonu pokrycia jej d�ug�w. Genera� zakonu jezuit�w nie zaprzeczy� odpowiedzialno�ci za d�ugi zakonnej firmy. Zaofiarowa� wierzycielom sp�at� ich pretensji, ale nie got�wk�, lecz walorami duchowymi, a mianowicie mszami zadusznymi.8)
Pomys�owych handlarzy dobrami ducha mia�y do��, i to z r�nych powod�w, nawet pa�stwa katolickie z wyj�tkiem, oczywi�cie, Polski. Jezuici zostali wyp�dzeni: z Portugalii w roku 1759, z Francji w 1764, z Hiszpanii w 1767, z kr�lestwa Neapolu i z ksi�stwa Parmy w 1768.
Szkocki my�liciel Tomasz Carlyle (1795-1881), protestant, powiedzia� o jezuitach: "Gdy spotkasz cz�owieka, wierz�cego w zbawienno�� fa�szu albo w przyzwolenie boskie na rzeczy etycznie w�tpliwe, kt�ry wyobra�a sobie, �e aby s�u�y� Bogu trzeba wezwa� diab�a na pomoc, wiedz, �e to jest ucze� nie�wi�tego Ignacego."
Zakon jezuit�w ws�awi� si� swoj� elastyczn� etyk�. Cechowa�y j� trzy zasady:
a) Probabilizm - nauka, �e je�li o dopuszczalno�ci lub niedopuszczalno�ci zamierzonego przeze mnie dzia�ania istniej� dwa sprzeczne pogl�dy, z kt�rych �aden nie jest pewny, lecz tylko prawdopodobnie wiarygodny, w�wczas wolno mi post�pi� wed�ug tego, kt�ry - cho� wydaje si� mniej wiarygodny - jednak ma w sobie cokolwiek, co przemawia za jego wiarygodno�ci�. Wystarczy, je�li dopuszczalno�� tej wiarygodno�ci przyjmuje cho� jeden z uznanych autorytet�w. Mog� spokojnie i�� za nim, mimo �e moje w�asne sumienie m�wi mi co innego.
b) Intencjonalizm - zasada, �e cel u�wi�ca �rodki. Stosowa� j� Ko�ci� zawsze, dopuszczali j� scholastycy. W roku 1309 papie� Klemens V za��da� od kr�la angielskiego Edwarda II, by nakaza� zastosowanie tortur w procesie heretyk�w, kt�rymi nagle okazali si� templariusze. Klemens ten (clemens znaczy �agodny) mia� w swym okrucie�stwie licznych w Ko�ciele na�ladowc�w. Zasad� intencjo-nalizmu wi��e si� pospolicie z jezuitami, poniewa� oni j� szeroko stosowali.
c) Reservatio mentalis - jest to zastrze�enie dokonane w my�li; dla osi�gni�cia dobra wolno mi przysi�c k�amliwie zrobienie czego� lub obieca� co� z�ego, je�li r�wnocze�nie czyni� w my�li zastrze�enie, �e tej przysi�gi lub tej obietnicy nie dotrzymam.
W �wietle pobie�nej cho�by znajomo�ci historii Ko�cio�a katolickiego �a�o�nie wygl�da k�amstwo biskupa J�zefa Gawliny (p�niejszego arcybiskupa in partibus), kt�ry w roku 1941 obwie�ci� publicznie, bo na pi�mie, �e Ko�ci� jego kieruje si� swoj� star� zasad�:
In necessariis unitas,
In dubiis libertas,
In omnibus - caritas.
Po polsku:
w sprawach zasadniczych - jedno��,
w w�tpliwych - tolerancja,
we wszystkich - mi�o��.
T� mi�o�ci� specjalnie wyr�ni� si� krwio�erczy pogromca heretyk�w papie� Pius V, za co te� zosta� �wi�tym Ko�cio�a.
Ale co tam Gawlina! "Ecclesia non sitit sanguinem": Ko�ci� nie �aknie krwi: to jest dopiero za�ganie. Tak ka�dorazowo �ga�a Inkwizycja wydaj�c heretyka nie na �ci�cie, ale na spalenie. I tak �ga�by Ko�ci� do dzisiaj, gdyby m�g�. Jak powiedzia� Fryderyk Nietzsche:
"Nie mi�o�� bli�niego, lecz bezw�ad ich mi�o�ci bli�niego nie dozwala chrze�cijanom dzisiejszym pali� nas na stosie." A chcieliby. Jeszcze w naszym XX wieku pisze teolog katolicki, wspomniany wy�ej opiekun m�odzie�y:
"W stosunku do heretyk�w, kt�rzy b��d sw�j z uporem i ze szkod� innych dusz wbrew wyja�nieniom Ko�cio�a szerz�, sprawiedliwo�� wymaga�aby najsurowszych kar; ich grzech jest tak� win�, kt�ra zas�uguje nie tylko na wy��czenie z obcowania wiernych przez wykl�cie, ale na os�dzenie jak inne zbrodnie przeciw bli�niemu i przeciw porz�dkowi publicznemu; bo wi�ksz� zbrodni� jest zatruwanie �r�de� wiary i nara�anie dusz ludzkich na chorob� i �mier� ani�eli zatruwanie studni (...) i z tego tytu�u kara �mierci najzupe�niej by�aby sprawiedliwa..."9)
Zamiast mi�owa� nieprzyjacio�y swe - Ko�ci� zionie ku nim nienawi�ci�. Oto stosowna liturgia: katolickie wykl�cie - excommunicatio maior, celebrowane przez biskupa w asy�cie 12 ksi�y z zapalonymi �wiecami. Formu�a kl�twy:
"Przekl�ty niechaj b�dzie w domu i na dworze, przekl�ty w mie�cie i na roli; przekl�ty niechaj b�dzie siedz�c, stoj�c, jedz�c, pij�c, robi�c i �pi�c; przekl�ty niech b�dzie tak, i� w nim zdrowego cz�onka nie b�dzie, od wierzchu g�owy a� do stopy no�nej. Niechaj wyp�yn� wn�trzno�ci jego, a cia�o jego niech robactwo roztoczy. Niechaj b�dzie przekl�ty z Ananiaszem i Zafir�, niechaj b�dzie przekl�ty z Judaszem zdrajc�, niechaj b�dzie przekl�ty z Abironem i Dathanem, kt�rych ziemia �ywcem po�ar�a; niechaj b�dzie przekl�ty z Kainem m�ob�jc�; niechaj mieszkanie jego b�dzie spustoszone, niechaj b�dzie wymazany z ksi�g �yj�cych i ze sprawiedliwymi niechaj nie b�dzie pisany i pami�tka jego na wieki niechaj zaginie. Niechaj na ostatnim s�dzie przekl�ty b�dzie z diab�em i z anio�y jego i na wieki niechaj zginie, je�li si� nie upami�ta. Fiat! Fiat."
Na has�o: Anathema! - ksi�a rzucaj� �wiece na ziemi� i depc� je nogami. R�wnocze�nie rozlega si� bicie w dzwony.10)
Ko�ci� katolicki przyni�s� do Polski nie tylko obcy j�zyk, absolutnie nie nadaj�cy si� do wyra�ania tego, co w polskiej, s�owia�skiej duszy gra; przyni�s� nie tylko obcego Boga, obce ksi�gi �wi�te; przyni�s� r�wnie� odra�aj�ce barbarzy�stwo judejskie, kt�rego pr�bk� mamy wy�ej.
Jan Parandowski bohaterowi swej g�o�nej powie�ci Niebo w p�omieniach przypisuje refleksj�, ale tylko refleksj�, do wypowiedzenia kt�rej zabrak�o m�odzie�cowi odwagi: "Wychowani w ponurym ba�wochwalstwie, nauczeni kl�ka� i odkrywa� g�owy przed symbolami, kt�re s� obce naszej ziemi - kiedy� wreszcie ustanowimy religi� wed�ug naszego serca i uderzymy czo�em przed �wi�to�ci�, kt�rej ju� ani rozum nam nie odbierze, ani uczucie nasze jej si� nie powstydzi?"
Gdy Ciemnogr�d wszcz�� alarm, pisarz niestety po�pieszy� wyja�ni�, �e pogl�dy bohater�w jego powie�ci nie s� jego pogl�dami.
Mieli�my jednak w skatoliczonej Polsce ludzi o du�ej odwadze cywilnej. Tadeusz Ho��wko (1889-1931), bliski wsp�pracownik J�zefa Pi�sudskiego, pisa�: "Czas wreszcie g�o�no powiedzie� to, co wiemy wszyscy, �e zale�no�� Polski od Rzymu by�a i jest jednym z najwi�kszych nieszcz�� naszego narodu. (...) Upokarzaj�cy, najbardziej haniebny w dziejach polskich okres saski by� okresem najwi�kszych, bowiem wszechw�adnych wp�yw�w Ko�cio�a rzymskokatolickiego - mo�na powiedzie� prawdziwej okupacji przez zakon jezuit�w.
(...) Dlatego i jako Polacy, i jako budownicy suwerennego pa�stwa polskiego, nie mog�cego si� pogodzi� z tym, aby w jego �onie dzia�a�a pot�na organizacja, kierowana i �lepo pos�uszna jednostce, kt�ra jest obc�, a mo�e by� wrog� Polsce - musimy uzna� Ko�ci� rzymskokatolicki za instytucj� szkodliw� dla pa�stwa polskiego."11)
Ko�ci� katolicki od wiek�w chroni� swoje rezerwy - masy wiejskie - od zgubnej o�wiaty, polityki, zarazy socjalizmu i innych takich zdro�no�ci, niebezpiecznych dla zabobon�w ambony. O Kl�twie Wyspia�skiego napisa� Brzozowski: "Kl�twa ukazuje nam, jak katolicyzm staje si� tragedi� w polskiej wsi, jak bezwzgl�dnie druzgocze on dusze."12)
Podobnie, w perspektywie szerszej, widzia�a rol� Ko�cio�a w Polsce dziewi�tnastowieczna pisarka: "Nie da�abym si� zabi� za katolicyzm, bior�c pod uwag� los wszystkich pa�stw katolickich z zadziwiaj�c� skuteczno�ci� do anarchii wychowanych i uzdolnionych. (...)
Atmosfera klerykalna, pseudo-polsko�ci� przesi�kni�ta, duszniejsz� jest dzisiaj od biura policji, od cenzury, od meternichowskich rz�d�w."13)
1) Karol Maleczy�ski Studia nad dokumentem polskim, Oss., 1971, s. 187.
2) Wojciech K�trzy�ski Studia nad dokumentami XII wieku, Krak�w 1891, s. 15.
3) Tam�e, s. 107.
4) Tam�e.
5) Zofia Koz�owska-Budkowa Repertorium polskich dokument�w doby piastowskiej, zeszyt 1, Krak�w 1937, Polska Akademia Umiej�tno�ci.
6) Stefan Inglot Historia spo�eczna i gospodarcza �redniowiecza, wyd. II, Oss., 1949, ss. 331, 335.
7) James Croake Curiosities of Christian History, Londyn 1892, s. 228.
8) Appel, op. cit., s. 483.
9) Ks. dr Kazimierz Lutos�awski Teologia, czyli nauka o Bogu i rzeczach Bo�ych, Moskwa 1916, t. II (w:) Pawe� Hulka-Laskowski Pi�� wiek�w herezji, Warszawa 1938, s. 229.
10) Tadeusz Silnicki Dzieje i ustr�j Ko�cio�a katolickiego na �l�sku do ko�ca wieku XIV, Pax 1953.
11) Tadeusz Ho��wko Religia a Nowa Polska, przedruk z miesi�cznika Droga b.d.
12) Stanis�aw Brzozowski Legenda M�odej Polski, s. 549.
13) Narcyza �michowska Listy, t. III, Oss., 1967, ss. 333, 340.
3. POLAKATOLIK URZ�DZA RZECZPOSPOLIT�
S�owo "polakatolik" to nie jest pejoratyw tylko. To nazwa gatunkowa, oddaj�ca istot� desygnatu. Tw�rca Zadrugi Jan Stachniuk (1905-1963) tak okre�li� typ ludzki, wyhodowany w ci�gu wiek�w przez katolicyzm na ziemi polskiej.
Wy��czno�� na szkolnictwo i wychowanie d�ugo mieli w I Rzeczypospolitej jezuici. Ze szk� jezuickich wychodzi� nie Polak, lecz �acinnik, nie obywatel, lecz katolik.1)
Tak stwierdzi� historyk kultury. Wt�ruje mu historyk literatury: "Czego� uczono w szko�ach? Religii, religii i religii; �aciny, �aciny i �aciny; religii - odwieczn� metod� scholastyczn�, �aciny - z os�awionego podr�cznika Alvara i z autor�w rzymskich, mocno okrojonych. Szko�a sta�a si� parodi� szko�y; nie rozwija�a, nie uszlachetnia�a, lecz og�upia�a i demoralizowa�a. Nie rozwija�o umys�u ani bezmy�lne kucie na pami�� �aciny, ani bezmy�lne dysputy na temat: "Nabuchodonozor zali prawdziwie w wo�u zamienion? Czy Chrystus, siedz�cy na o�le, by� cz�ci� os�a, czy te� osie� cz�ci� Chrystusa?"2)
Problem os�a i Chrystusa rozwa�a� profesor Uniwersytetu Jagiello�skiego, jezuita, w roku 1731, powtarzam: 1731. Ale c� tu si� �mia�, kiedy w wieku XX Towarzystwo Naukowe KUL-u w swej publikacji zamieszcza, i to bez komentarza, taki fakt historyczny: "W roku 1361 lektor konwentu krakowskiego Pawe� g�osi� w katedrze krakowskiej kazanie wobec duchowie�stwa i wiernych; zaprzecza� Niepokalanemu Pocz�ciu NMP i nagle pad� martwy przed zako�czeniem kazania."3)
W szkole jezuickiej bicie by�o metod� nauczania, a batog - podstawow� pomoc� szkoln�. P�no, bo dopiero na sejmie w roku 1773 zaalarmowa� pose� Feliks Oraczewski: "Trzeba nam ludzi zrobi� Polakami, a Polak�w obywatelami..."4)
Powsta�a w tym�e roku Komisja Edukacji Narodowej, pod prezesur�, nawiasem m�wi�c, biskupa, nawiasem m�wi�c, defraudanta, nie mia�a ju� ani czasu, ani si�y, by co� istotnego w tej sprawie zrobi�. W�adys�awa Smole�skiego Przewr�t umys�owy w Polsce wieku XVIII w samym tym tytule jest nieporozumieniem, zwa�ywszy, �e szlachta o ca�e pokolenie p�niej po owym rzekomym przewrocie za��da�a, wraz z Targowic�, powrotu jezuit�w do szk�.
Ko�ci� katolicki odpowiedzialny jest za to, �e "Polonus defensor Mariae" to by� bigot, ciemniak, osobnik bez charakteru, wyprany z uczu� patriotycznych. J�zef II austriacki dziwi� si�, �e w roku 1772 nie drgn�a szabla polska. Nie drgn�a, bo zamiast szabli polakatolik trzyma� ju� w jednym r�ku r�aniec, w drugim - butelk� w�dki. "The szlachta were the laughingstock of Europe, the butt which every radical wit from Defoe to Cobden could mock."5)
Rok 1772 to pierwszy rozbi�r Polski, kiedy to bez wystrza�u, bez dobycia szabli polakatolik da� sobie okroi� swe pa�stwo o przesz�o 200 tysi�cy km kwadratowych obszaru. Smutna prawda bije ze s��w dw�ch obcych sobie pisarzy:
"Ka�dy kraj, w kt�rym zago�cili si� jezuici, dosta� suchot
w pacierzowym szpiku i upad� lub zbli�y� si� do upadku."6)
i
"Jede Nation, welche ihre Schulen den Jesuiten offnet,
einfach Selbstmord begeht."7)
Gdy po �mierci ostatniego Jagiellona tron polski sta� si� elekcyjny, Ko�ci� katolicki wnet pochwyci� wa�n� zdobycz polityczn�: regencj� w okresach bezkr�lewia.
By� to dotkliwy cios dla suwerenno�ci Rzeczypospolitej. Wysoki funkcjonariusz mi�dzynarodowej organizacji o statusie suwerennego pa�stwa - arcybiskup lub kardyna� - stawa� si�, jako prymas Polski, ka�dorazowo jej regentem w czasie bezkr�lewia. Nie tylko rz�dzi�, ale mia� decyduj�cy nieraz wp�yw na wyb�r kr�la Polski. Sp�jrzmy na sylwetki czterech kolejnych prymas�w upadaj�cej Rzeczypospolitej.
Po �mierci Jana Sobieskiego w roku 1696 rz�dzi kardyna� prymas Micha� Radziejowski. To, �e by� synem zdrajcy, Hieronima Radziejowskiego, nie przeszkodzi�o mu zosta� pierwszym po kr�lu dygnitarzem w katolickim pa�stwie. Jako regent trzy razy sprzedawa� koron� polsk� wi�cej daj�cemu. "Bra� pieni�dze od Francuz�w, a�eby zrobi� kr�lem Polski ksi���cia de Conti, potem pogodzi� si� za grub� sum� z Augustem II elektorem saskim, kt�rego wnet przekupiony od Szwed�w opu�ci�."8)
Udowodniono mu t� zdrad� na sejmie w Lublinie w roku 1703. Nie maj�c nic na swoj� obron�, Radziejowski zagra� na uczuciach rodak�w, pad� przed kr�lem na kolana i przysi�g� najuroczy�ciej, �e odt�d b�dzie wierny. I sta�a si� rzecz nie do pomy�lenia w �adnym cywilizowanym pa�stwie: nie tylko darowano zdrajcy �ycie, lecz pozostawiono go na stanowisku prymasa. Puszczony wolno, znowu skuma� si� z wrogami Polski.
Po �mierci Augusta II w 1733 roku regencj� obj�� prymas W�adys�aw �ubie�ski. Ten kocha� si� nie w talarach szwedzkich, lecz w rublach carskich. Zgodzi� si� za brz�cz�c� got�wk�, by wyborem kr�la dla Polski zaj�a si� po s�siedzku Rosja. Kolejny prymas, Gabriel Podoski, by� sta�ym, p�atnym agentem tego mocarstwa, a poza tym sko�czonym �ajdakiem. Galeri� prymas�w - zdrajc�w Rzeczypospolitej zamyka Micha� Poniatowski, kt�ry, zdemaskowany, sam si� otru�, by unikn�� stryczka.
Do wymienionych wy�ej pra�at�w doskonale pasowa� biskup Micha� Roman Sierakowski, sufragan przemyski. Rozpustnik i nami�tny karciarz, kt�ry by zdoby� pieni�dze na karty, sw�j pastora� �ydom w zastaw oddawa�. Targowiczanin i uni�ony klient carskiego ambasadora Sieversa.9)
Historycy nasi biadaj� nad nagminnym brakiem �wiat�ych m��w stanu, brakiem m�drych polityk�w w dziejach I Rzplitej. Na przyk�ad:
"Rozpatruj�c si� w owych g�osach Czteroletniego Sejmu, przychodzimy do wniosku, �e alwarowa edukacja jeszcze na dobre p�ta�a tych, co je wyg�aszali. Zakre�lcie nazwisko na czele ka�dego przem�wienia wypisane, zapomnijcie o przekonaniach politycznych m�wcy i czytajcie jego oracj�, a doprawdy, nie domy�licie si� nawet autora, takie wszystkie jednakowe, takie rozwlek�e, takie ma�o tre�ci zawieraj�ce w sobie. Elekci przypominaj� czasem rozswawolonych ch�opak�w; m�wi�c o wojsku, wi�cej i d�u�ej gwarz� o guzikach i mundurach, ni�li o jego liczbie."10)
Za wz�r cz�owieka uchodzi� u szlachty dobry katolik. A oto jak dobrego katolika wyobra�a� sobie nie byle kto, ale ksi���, dygnitarz pa�stwowy, wojewoda wile�ski, Karol Radziwi��: o skazanym na �mier� za krwaw�, pijack� burd� Michale Wo�odkowiczu pan wojewoda tak m�wi do swego spowiednika: "Ju�ci Wo�odkowicz do piek�a nie poszed�, panie kochanku. Daj Bo�e wam wszystkim zakonnikom by� tak gorliwymi jak on katolikami. On (...) trzech pop�w w S�uczczy�nie do unii nawr�ci�, a czwarty, uparty, pod batogami umar�."11)
Epoka saska to apogeum katolicyzmu w Polsce, to r�wnocze�nie czasy najwi�kszego jej upadku moralnego, politycznego i gospodarczego.
"Upadek miast by� szalony; zasuwa� si� coraz g��biej bruk jeszcze �redniowieczny, wali�y ostatnie mury i baszty, ubo�a�y cechy; tym wi�cej wznosi�o si� klasztor�w i ko�cio��w, o jednym typie, a rozmaitych wymiarach, tym ci�ej gniot�y te budowle niezliczone ziemi� polsk�, tym �wietniej odprawiano koronacje obraz�w cudownych."12)
W tych szcz�liwych dla siebie czasach Ko�ci� katolicki w Polsce mia� swoich ponad 400 cudownych obraz�w, mia� swoj� Kr�low� Korony Polskiej. Koronacja jej cz�stochowskiego obrazu odby�a si� w roku 1717. A ten rok 1717 - to r�wnocze�nie data Sejmu Niemego, koniec suwerenno�ci Polski. Temu sejmowi carski genera� podyktowa�, co ma uchwala�, i to bez dyskusji.
Haniebny upadek skatoliczonej I Rzeczypospolitej by� bezprzyk�adny. Tak widzi to i odczuwa Polak. Inaczej patrzy na sw� ha�b� polakatolik. W �wi�to Niepodleg�o�ci dnia 11 listopada 1994 roku Polskie Radio nada�o pogadank� pewnego profesora, historyka, o przesz�ych dziejach Belwederu w warszawskich �azienkach. W toku swej pogadanki radiom�wca powiedzia�: "Historia Polski nie jest ani lepsza, ani gorsza od historii innych kraj�w."
W Polsce mo�na ple�� publicznie duby smalone i nie ponosi� za to �adnych konsekwencji. Pan profesor nie wyszed� na durnia, bo nikt go nie zmusi� do publicznej odpowiedzi na dwa pytania:
a) w jakim innym kraju jego monarcha podpisa� traktaty rozbio-rowe w�asnego pa�stwa?
b) w jakim innym kraju liczba katolickiego kleru dwukrotnie przewy�sza�a liczb� wojska?
W czasach nam wsp�czesnych owa ani lepszo��, ani gorszo�� historii Polski ukazana zosta�a �wiatu w maju 1944 pod Monte Cassino. Po zaj�ciu g�ry przez nasze oddzia�y, w dole, w miasteczku Cassino rozwieszono flagi zwyci�stwa: brytyjsk�, ameryka�sk�, francusk� i radzieck�. Polskiej flagi nie by�o. "The Polish national flag was never raised above Cassino, though the Soviet one flew there."13)
Jest historia i s� historyjki. By� kraj, poga�ski a bogaty, kt�rego cesarz - Marek Aureliusz mu by�o - nie kupi� �onie sukni z drogiego jedwabiu chi�skiego, bo uwa�a�, �e nie sta� go na to. Jest kraj katolicki a �ebraczy, kt�rego prezydent sprawi� sobie wann� za 127 milion�w na koszt zad�u�onego, gdzie si� tylko da�o, pa�stwa.
Bezprzyk�adna w dziejach Europy �atwo��, z jak� nar�d podda� si� jarzmu niewoli, mo�e zdumiewa� kogo�, kto nie wie, co to znaczy nar�d skatoliczony. Franciszek Bujak, nie wchodz�c w sedno przyczyn, nie tykaj�c ani s�owem katolicyzmu, napisa� jedynie: "Tym ludziom w�asne pa�stwo by�o oboj�tne, a wi�c w�a�ciwie niepotrzebne."14)
Ci ludzie, trzeba to u�ci�li�, to byli polakatolicy.
M�wimy: polakatolik - ale czy podobnie nie mo�na by m�wi�: germanokatolik, frankokatolik, anglokatolik? Nie, to nie mia�oby sensu. A to dlatego, �e przed skatoliczeniem uchroni� Niemc�w Luter, Francuz�w - gallikanizm i hugonotyzm, Anglik�w - purytanizm, kt�ry zreszt�, wed�ug Barkera, nie by� niczym nowym w ich historii.15) W �adnym z tych kraj�w Rzym nie odgrywa� takiej roli jak w Polsce, nigdzie jezuici nie doszli do takiej pot�gi jak u nas.
We�my taki szczeg�: kr�l francuski nosi� oficjalny tytu�: "Le Roi tres chretien" - ale przy stole tego kr�la nie m�g� usi��� �aden ksi�dz katolik, etykieta Wersalu zabrania�a tego.16)
Kr�l Anglii mia� w tytule: "Obro�ca wiary". Ale jakiej wiary?
Nie bardzo tej z judejskiego Nowego Testamentu. "The Canons of the Church of England, known for short as Canon Law (...) All this may be very distant from the New Testament, and indeed there are no texts which can be adduced in direct support."17)
Por�wnajmy powy�sze ze swobod�, z jak� kler katolicki porusza� si� na dworze kr�la polskiego: "To prawda, �e dies noctesque, kr�l przed ksi꿹 pokoju nie mia�, jeden wyszed�, drugi przyszed�, to Kardyna�, to Biskupi, to Legat, to inni drobni."18)
Wed�ug Korzona przed pierwszym rozbiorem "Polska liczy�a oko�o 11 milion�w organizm�w dwur�kich, nie maj�cych wyobra�enia o Rzeczypospolitej i oko�o p� miliona inteligencji dotkni�tego trupim rozk�adem..."19)
Sk�d�e ten trupi rozk�ad, skoro ca�a ta inteligencja by�a kszta�cona, wychowana, moralizowana, �yciowo ustawiana przez Ko�ci� katolicki, przez jego jezuickie szkolnictwo? Te 11 milion�w organizm�w dwur�kich to nasza wie�, gdzie obok dziedzica, pana cia� tych organizm�w, rz�dzi� ich duszami proboszcz, cz�sto za pomoc� kuny i g�siora. Rz�dom tej sp�ki zagrozi� mog�a tylko o�wiata. Rozumia� to dobrze Ko�ci�, dlatego zwalcza� wszystkimi sposoby, kl�twy nie wy��czaj�c, o�wiat� w�r�d mas ludowych.
To s� rzeczy znane, opisane, �e wymieni� tylko �wi�tochowskiego, Szczepanowskiego, Witosa. Pod zaborami wie� nadal by�a katolicka, ale nie by�a polska. By�a wiernie carska w Kongres�wce, wiernie austriacka w Galicji. W roku 1920, tak - 1920, ch�opi we wsi pod P�ockiem "uroczy�cie i z rado�ci� witali >>naszych Moskali<<."20) A w zaborze austriackim: "Ch�opacy wiejscy �piewali na nut� krakowiaka: >>Abo�my to jacy tacy, jacy tacy - ch�opcy Austriacy<<, a obel�ywe by�o po wsiach powiedzenie: Ty polski syn."21)
Istnienie skatolicza�ego narodu zako�czy�o si� upadkiem w�asnego pa�stwa i tr�jzaborow� niewol�. Polakatolik dosta� si� pod bezpo�rednie oddzia�ywanie pr�d�w umys�owych i idei, jakimi �y� szeroki �wiat. Europejska nauka, zachodnia ekonomika pocz�y tworzy� swoje oazy w katolickim za�cianku. Pod wp�ywem obcych idei jednolity dot�d duchowo polakatolik r�nicuje si�. Wyodr�bnia si� polakatolik prawy - tradycyjny typ bogoojczy�niany, prawicowy, wsteczny; obok niego wy�ania si� post�powy polakatolik lewy - socjalista, antykleryka�, ateista nawet. W zasadzie jednak, pod wzgl�dem charakteru, postawy �yciowej, poczucia obowi�zk�w obywatelskich, jedna i druga odmiana polakatolika nie r�ni� si� zbytnio mi�dzy sob�. Charakter polakatolika jak by�, tak i pozosta� znijaczony, bez mocnego ko��ca moralnego.
Cytowa�em ju� gdzie indziej22) Brzozowskiego na ten temat. Powtarzam poni�ej:
"Istoto bez twarzy, bez imienia, bez prawdy, bez samotno�ci, przechodniu zab��kany w�r�d masek, nie pami�taj�cy swojego imienia i odpowiadaj�cy na ka�de, imi� twoje: inteligent polski."23)
Jest to charakterystyka polakatolika XIX wieku. Podobnie widzia� swych rodak�w Ten, kt�remu przysz�o z takim materia�em ludzkim budowa� zr�by II Rzeczypospolitej: "Masa spo�ecze�stwa polskiego jest rzecz� niczyj�, lu�nie chodz�c�, nie uj�t� w �adne karby organizacyjne, nie posiadaj�c� �adnych w�a�ciwie przekona� - jest mas� bez ko�ci i fizjonomii. O t� gawied� politycznie bezmy�ln�, o przyci�gni�cie jej cho�by na jeden moment w jedn� lub drug� stron� chodzi w pierwszym rz�dzie tym wszystkim, kt�rzy robi� w Polsce polityk�. Cel ten za�lepia i przes�ania oczy na wszystko inne dzia�aczom, zdolnym prowadzi� tylko zajad�e i konkurencyjne duszo�apstwo."24)
Jeste�my w III Rzeczypospolitej. Polakatolik zn�w jest wolny i ma pe�n� swobod� przejawienia cech swego charakteru. W poczytnym tygodniku NIE (nr 2 z 13 stycznia 1994 roku) ukaza�a si� notatka, kt�ra zapewne obieg�a pras� �wiatow� i Polska zn�w sta�a si� �mieszn� w �wiecie:
"Szmondactwo
Byli pos�owie pierwszej kadencji Sejmu do tej pory nie oddaj� maszyn do pisania, fax�w czy fotokopiarek, kt�re dostali od Sejmu w czasowe tylko u�ytkowanie. (...) Og�em 65 pos��w (w tym 21 konfederat�w Moczulskiego) nie zwr�ci�o wypo�yczonych z Kancelarii Sejmu urz�dze� biurowych. Poci�ga to za sob� konieczno�� nowych wydatk�w, bo nowo wybrani pos�owie s� niecierpliwi, chc� jak najpr�dzej wyposa�y� swoje biura (...)."
Po up�ywie dziewi�ciu miesi�cy w innym tygodniku, w r�wnie poczytnej Polityce (nr 38 z 17 wrze�nia 1994 roku) mo�na przeczyta� o tym samym: "Blisko 30 by�ych pos��w nie odda�o dot�d s�u�bowego sprz�tu b�d�cego w�asno�ci� Kancelarii Sejmu. Jak ustali� Kurier Polski, na czarnej li�cie d�u�nik�w po�ow� zajmuj� parlamentarzy�ci KPN, jest te� 3 libera��w i 3 cz�onk�w ZChN... (...)." Wyja�ni� trzeba, �e i KPN, i ZChN s� to partie polityczne afiszuj�ce si� sw� katolicko�ci�. A r�wnocze�nie na Jasn� G�r� ci�gn� t�umy pielgrzymkowe z rozmaitymi "zawierzeniami" katolickiej Matce Boskiej, kt�ra dopiero w III Rzeczypospolitej otrzyma�a dodatkowy tytu�: "Hetmanka Wojska Polskiego". Godzi si� zauwa�y�, �e niebieska Hetmanka by�a ju� Generalissimusem pobitej armii pretendenta do tronu hiszpa�skiego, Don Carlosa.
Zmar�y nie tak dawno profesor W�adys�aw Czapli�ski napisa� Dzieje Danii nowo�ytnej. Czytam w tej ksi��ce: "Ko�ci� protestancki narzuci� ludno�ci przede wszystkim takie zasady, jak �cis�e przestrzeganie wypoczynku �wi�tecznego, wreszcie uczciwo�� w za�atwianiu spraw materialnych, cnoty dzi� jeszcze �ywe w tym kraju." Uczciwo�� w za�atwianiu spraw materialnych - powt�rzmy, i zadajmy sobie pytanie: a co narzuci� ludno�ci w Polsce Ko�ci� katolicki? Sk�d szmondactwo, o kt�rym wy�ej, sk�d szmondactwo, o kt�rym ni�ej?
W roku 1993 prezydent III Rzplitej rozwi�za� sejm, kt�ry upami�tni� si� swym k��tnictwem i swymi skandalami. W prasie ukaza�a si� notatka: "Po rozwi�zaniu parlamentu prokuratura upomnia�a si� o kilkudziesi�ciu pos��w i senator�w, �ciganych za r�ne przest�pstwa."25) Przecie� w tym parlamencie rej wodzili pos�owie z partii okre�laj�cych si� jako chrze�cija�skie, a kardyna� prymas �ama� si� z nimi op�atkiem w tym�e sejmie.
W roku 1994 by� ju� nowy sejm. I w tej�e prasie mamy znowu notatk�: "Dlaczego 150 parlamentarzyst�w nie rozliczy�o si� z zaliczek pobranych na dzia�alno�� swoich biur?"
Nieraz pada u nas powiedzenie: "polskie piek�o", czasem ur�gliwie, czasem z nut� rozpaczy. Co ono znaczy, wiemy wszyscy, cho�by ze znanego dowcipu. Istota rzeczy uchodzi jednak powszechnej uwagi, a to dlatego, �e t� istot� jest katolicki personalizm. Polakatolik jest personalist�. Dla personalisty najwi�ksz� warto�ci� jest on sam, a nie pa�stwo, nie nar�d, nie spo�ecze�stwo. A personalizm rodzi si� wprost z katolicyzmu. Dla katolicyzmu pierwszoplanowym jest uk�ad: jednostka - B�g. Wszystko inne poza tym uk�adem jest dla katolicyzmu drugorz�dne. A ten czy �w naiwniaczek biada, �e w Polsce katolickiej moralno�� jest niska, przest�pczo�� wysoka, kwitnie prywata, politycy, prominenci, osoby ze �wiecznika nie maj� poj�cia o tym, co to takiego elementarna przyzwoito�� w stosunkach mi�dzyludzkich, wyst�puje nagminne �amanie prawa, nieszanowanie mienia publicznego, z�odziejstwo.
Nieco statystyki: w roku 1992 by�o w Polsce 1230 kradzie�y z kolejowych wagon�w towarowych. W roku 1993 ju� o 11% wi�cej, a w pierwszym p�roczu 1994 by�o tych kradzie�y a� 725.
Inn� plag� kolei w Polsce jest obrzucanie kamieniami wago- n�w osobowych. W roku 1992 odnotowano 500 przypadk�w, w 1993 - 912, a w pierwszym p�roczu 1994 - a� 922 przypadki. Rozbija si� szyby, lampy, niszczy wn�trza wagon�w, cierpi� pasa�erowie. Zabawiaj� si� w ten spos�b dzieci i nasza m�odzie� katolicka, chrzczona, komunikowana i bierzmowana.