13169

Szczegóły
Tytuł 13169
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

13169 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 13169 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

13169 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Andrzej Pilipiuk Jak pisa� fantastyk� naukow� - kr�tki poradnik Wst�p Co to jest fantastyka naukowa - ka�dy widzi. Podobnie jak ka�dy przeci�tnie inteligentny czytelnik rozumie czym jest horror, lub fantasy. Mniej rozgarni�tym wyja�niam, �e w opowie�ciach fantasy cz�owiek z mieczem posi�kuj�c si� magi� robi pure' ziemniaczane ze swoich wrog�w, a w horrorze mamy do czynienia z dalszymi przygodami faceta z mieczem, tyle �e dla odmiany jest on martwy. W fantastyce naukowej facet zamiast miecza ma laserowy pistolet lub r�wnie rozwini�t� technologicznie bro�. Oczywi�cie zamiast faceta mo�e wyst�pi� kobieta, dziecko, dziewczyna, robot... (niepotrzebne skre�li�). Wrogowie nie musz� koniecznie by� lud�mi a w niekt�rych przypadkach nawet nie powinni nimi by�. Czytanie fantastyki naukowej, fantasy, horroru oraz rozmaitych ich odmian jest przyjemne, a je�li nie jest przyjemne nale�y ksi��k� od�o�y� i si�gn�� po nast�pn�. Je�li i ona w czytaniu nie dostarczy przyjemno�ci nale�y zapisa� si� do bandy p�m�zg�w, kt�rym fantastyka nie le�y lub do p�analfabet�w kt�rym le�y fantastyka na wideo, ale czuj� wstr�t do s�owa pisanego. Do tego �e fantastyka nam si� nie podoba nie nale�y si� przyznawa�, zw�aszcza mi�o�nikom gatunku, gdy� nierozwa�ne chlapanie ozorem grozi jego postradaniem razem z z�bami. Lepiej bra� przyk�ad ze mnie, ja nikomu si� nie przyznaj�, �e nie lubi� fantasy. W pewnej chwili czytaj�c dochodzimy do wniosku �e tekst jest dobry ale za kr�tki i co gorsza nie ma dalszego ci�gu. Je�li dodatkowo zaczniemy si� zastanawia�, co w danym tek�cie jest niedopracowane, oznacza to �e umys� nasz uleg� zwyrodnieniu. Choroba z naukowego punktu widzenia wywo�ana jest przez niekontrolowany rozrost cz�ci odpowiedzialnej za wyobra�ni�. Stopniowo pojawiaj� si� dziwne my�li ca�kowicie nie przystaj�ce a nawet znajduj�ce si� w jawnej opozycji do otaczaj�cej nas rzeczywisto�ci. Potem choroba zaczyna si� rozszerza�. My�li staj� si� coraz bardziej pogmatwane, pojawiaj� si� w najbardziej nieodpowiednich momentach, na przyk�ad podczas lekcji lub wyk�ad�w, w pracy, w domu, na randce, w kinie... Za kt�rym� razem po szczeg�lnie ci�kim ataku otumaniony umys� podejmuje decyzj� aby rodz�ce si� my�li troch� uporz�dkowa� i zapisa�. W zale�no�ci od si�y choroby zapisanie pomo�e na zawsze albo na kr�cej. W skrajnych przypadkach, np. Jack London, ataki choroby spowoduj� pisanie trzech tysi�cy wyraz�w dziennie. Nadmiernie rozbudzony talent literacki doprowadzi� mo�e do ci�kich depresji (w przypadku gdy nikt nie zechce czyta� tego co napiszemy), a nawet (w przypadku gdy porzucimy prac� s�dz�c �e uda nam si� prze�y� za honoraria) do �mierci g�odowej. Leczenie nadmiernej wyobra�ni jest stosunkowo poste: Od s�siadki mi�o�niczki szczeg��w z �ycia innych ludzi, po�yczamy lub odkupujemy po znacznie obni�onych cenach du�� ilo�� kolorowych ilustrowanych magazyn�w. Z braku s�siadki wygrzebujemy je ze �mietnika, (nie polecam kupowania w kiosku, gdy� kuracja jest do�� d�uga, a co za tym idzie mog�a by nas dodatkowo zrujnowa� finansowo). Nast�pnie siadamy sobie i zaczynamy je dok�adnie studiowa�. Po mniej wi�cej setnym zauwa�ymy pierwsze korzystne zmiany. Umys� nasz skoncentruje si� na problemach zdrowej cz�ci spo�ecze�stwa, tj. rozwiedzionych matek, m�atek pope�niaj�cych zdrady ma��e�skie, facet�w maltretowanych przez te�ciowe etc. Kuracja b�dzie znacznie efektywniejsza je�li po��czymy j� z ogl�daniem teleturnieji i sympatycznych film�w wieloodcinkowych kr�conych na terenie Brazylii i Wenezueli. Po up�ywie oko�o trzech - czterech miesi�cy z ulg� przekonamy si� �e wyobra�nia nasza zosta�a wypalona jak laserem (cho� pewnie nie b�dziemy ju� wiedzieli co to jest laser), a nadmiernie rozro�ni�te cz�ci m�zgu wyra�nie si� skurcz�. W�wczas nale�y zaprzesta� kuracji. Dalsze jej kontynuowanie grozi ca�kowitym zniszczeniem centralnego o�rodka nerwowego! Gdy kuracja nie skutkuje powinni�my podda� si� i przyst�pi� do pisania. I. TYTU� Istniej� dwie metody pisania opowiada� i d�u�szych form literackich. Po pierwsze mo�na wymy�li� efektowny tytu� a nast�pnie do gotowego tytu�u dopasowa� odpowiedni pomys�. Drugi spos�b polega na napisaniu opowiadania a dopiero na ko�cu zaopatrzenia go w tytu�. Mo�na te� nada� dzie�u tytu� roboczy, napisa� do niego opowiadanie a nast�pnie zmieni� go na inny. T� metod� stosowa� np. Janusz A. Zajdel i jak si� wydaje jest ona najlepsza. Opublikowany swojego czasu na �amach Fantastyki artyku� �Siedem grzech�w g��wnych polskiej SF� surowo pi�tnowa� rozpowszechnion� w latach osiemdziesi�tych manier� stosowania tytu��w jednowyrazowych w rodzaju �Kontakt�, �Inwazja�, �Test�, etc. Ja w swojej pracy przyj��em zasad� zgo�a odmienn�. Wedle mojego mniemania tytu� powinien by� raczej krotki i d�wi�czny, a przy tym wpadaj�cy w ucho i ciekawy. Dla przyk�adu �Hiena�, �Szambo�, �G�owica�, �Tunel� Oczywi�cie mo�na by�o by ubra� powy�sze rzeczowniki w odpowiednie przymiotniki tworz�c tym samym tytu�y w rodzaju: �Hiena Cmentarna�, �Szambo Podmoskiewskie�, �G�owica Atomowa�, �Tunel do Australii�, jednak�e wyja�niaj�c zbyt wiele ju� w tytule utworu ryzykujemy �e czytelnik przedwcze�nie zorientuje si� w naszych zamiarach a tym samym pozbawi si� du�ej cz�ci zabawy. Oczywi�cie niekiedy z�o�one tytu�y staj� si� konieczno�ci�, trudno bowiem jednym s�owem stre�ci� my�l zawart�, znowu si�gn� do swoich dokona�, w tytule ��wi�ty Miko�aj spotyka Dziadka Mroza�. (Opowiadanie to nosi�o tytu� roboczy �Wigilijna Rozgrywka�, fajny, nie?). W ostateczno�ci mo�emy zastosowa� jeszcze jedn� metod� wymy�lenia tytu�u. Metoda ta jest �rednio etyczna, ale przynie�� mo�e ciekawe efekty. Jest to tzw. �Odgrzewanie tytu��w�. Bierzemy tytu� uznanego dzie�a literackiego po czym wymieniamy w nim wszystkie elementy, zachowuj�c konstrukcje gramatyczne oraz liczb� rodzaj i przypadek wyraz�w wyst�puj�cych w wersji pierwotnej. Oczywi�cie zastosowane wyrazy musz� w jaki� spos�b odnosi� si� do naszego utworu, a nie tego z kt�rego tytu� kradniemy. Dla przyk�adu: Tytu� pierwotny: Tytu� po przer�bkach: Ogniem i Mieczem Sierpem i M�otem Pan Tadeusz Forrest Gump Baba Jaga Ksi�niczka Marsa Czerwony Kat Zielony Mars Et cetera. Metoda jest jak wida� prosta i nie wymaga szczeg�lnego wysi�ku umys�owego. II. Pomys� W opowiadaniu najwa�niejszy jest pomys�. Po wymy�leniu pomys�u nale�y go od razu zapisa�, aby nie uciek�. Nawet je�li w chwili obecnej wyda nam si� ma�o ciekawy, to za par� lat, gdy na skutek codziennej og�upiaj�cej pracy tw�rczej lotno�� naszej wyobra�ni zaniknie, b�dzie jak znalaz�. Po zapisaniu pomys�u nale�y dok�adnie si� nad nim zastanowi�. By� mo�e kto� ju� wcze�niej wpad� na taki sam. (Istnieje teoria naukowa m�wi�ca, �e wszystko co da si� wymy�li� w Fantastyce Naukowej wymy�li� ju� Stanis�aw Lem, ale ja osobi�cie daleki jestem od tak pesymistycznych teorii). Je�li stwierdzimy, ze pomys� nasz jest ca�kowicie dziewiczy, nale�y skonsultowa� ten zdumiewaj�cy fakt ze wszystkimi znajomymi. (za wyj�tkiem tych kt�rzy sami pisz�, przymierzaj� si� do pisania, lub istnieje podejrzenie, �e nasz pomys� m�g�by ich natchn�� do pisania. Tacy znajomi mog� go po prostu ukra��!). Konsultacja taka pozwoli nam sprawdzi�, czy na nasz pomys� nie wpad� ju� wcze�niej jaki� inny pisarz, kt�rego utwor�w nie czytali�my. Je�li pomys� jest autentycznie nowy siadamy do pisania. W razie ca�kowitego braku w�asnych pomys��w mo�emy post�pi� na trzy r�ne sposoby: Odgrzewanie pomys��w Bierzemy pomys� cudzy a nast�pnie zmieniamy w nim wszystko co si� da, tak aby sta� si� ca�kowicie nierozpoznawalny, zachowuj�c drobne elementy kt�re sprawi�y ze przerabiane dzie�o zosta�o uznane za genialne. Na przyk�ad bierzemy na warsztat �Hobbita�. G��wnego bohatera zamieniamy w ufoludka, jego nork� we wn�trze stacji kosmicznej, magiczny pier�cie� w artefakt staro�ytnej cywilizacji etc. Poza popadni�ciem w grafomani� grozi nam �e nas na tym przy�api�. Z drugiej strony... Seweryn Goszczy�ski splagiatowa� �Zamek Kaniowski� z �Hajdamak�w� Tarasa Szewczenki. �Ogniem i mieczem� w niekt�rych miejscach przypomina �C�rk� Kapitana� Aleksandra S. Puszkina, sam Sapkowski po opublikowaniu pierwszego opowiadania o wied�minie oskar�ony zosta� na �amach pewnego kultowego miesi�cznika o oparcie si� na pewnym anglosaskim pomy�le... Pisanie ostro�nych parodii Bierzemy uznany utw�r literacki i stawiamy go na g�owie, najlepiej wypaczaj�c maksymalnie �wiat przedstawiony. (Tak jak Karol Marks wyrwa� Heglowi zdrowe j�dro i postawiwszy je na g�owie stworzy� marksizm). Dla lepszego zrozumienia konspekt: Tytu� roboczy: Hans Kloss - powie�� political fikction. Czas akcji: 1939r. Tre��: W ostatnich dniach sierpnia 1939-go roku wywiad polski odkry� zdradzieckie plany Hitlera. Polacy uprzedzaj�c atak niemiecki zaatakowali niespodziewanie zgromadzone na granicy wojska Wermachtu. W r�ce polskie wpad�y �ci�gni�te nad granice rezerwy broni, amunicji, paliwa i �ywno�ci. Niemcy ucieka� musz� na piechot�, a nasi goni� ich tygrysami i panterami. Gdzie� na przedpolach Berlina Niemcy jakim� fartem bior� do niewoli polskiego oficera sztabowego Janka. Po wywiezieniu go na ty�y frontu stwierdzaj� �e jest on bardzo podobny do kapitana Hansa Klossa. Kloss m�wi dobrze po polsku, postanawiaj� wi�c podsun�� go Polakom... Oczywi�cie mo�na napisa� jeszcze jedno weso�e opowiadanie osadzone w tych realiach tym razem o czterech dzielnych wermachtowcach kt�ry na czo�gu Rotekopf z pomoc� owczarka alzackiego Scharika wypieraj� polskich agresor�w... Metoda S�ownikowa Spos�b wymy�lania opowiada� z zastosowaniem metody s�ownikowej jest bardzo prosty. Bierzemy dowolny s�ownik lub encyklopedi� (najlepiej gdyby by�y to dzie�a jednotomowe), po czym otwieramy na dowolnej stronie i zapisujemy dowolne s�owo, najlepiej to kt�re pierwsze wpadnie nam w oko. Potem otwieramy s�ownik w drugim dowolnym miejscu i jeszcze raz lub dwa. Przyjmijmy �e uzyskali�my ci�g s��w: atom, Afryka, wywiad, ciastko. Przy odpowiednio sprawnie dzia�aj�cym umy�le mo�emy opracowa� na tej podstawie co najmniej pi�� scenariuszy opowiada�: - Afryka�ski dyplomata przewozi� atomowe sekrety w walizce, ale polski wywiad otru� go ciastkiem dla ich przechwycenia. - Afryka�ski wywiad doda� uranu (atom) do ciastek aby kogo� otru�. - Szalony naukowiec wyizolowa� nieznany izotop z ciastka kupionego w Afryce - Dzielni wywiadowcy opracowali bomb� atomow� wielko�ci ciastka i pocz�stowali ni� afryka�czyka. W chwili gdy ten lecia� samolotem bomba w jego �o��dku... - Ukrai�ska mafia szmuglowa�a uran dla afryka�skich re�im�w w postaci proszku dodanego do ciastek. - Dzi�ki napromieniowaniu wyrzuconych na �mietnik ciastek wywiad odkry�, �e w willi afryka�skiego dyplomaty znajduje si� ukryta bomba atomowa. Sadz�, �e ta pr�bka mo�liwo�ci wystarczy dla zareklamowania metody. Powy�sze scenariusze pasuj� wprawdzie bardziej do ksi��ki sensacyjnej ni� fantastyczno naukowej, ale wystarczy zastosowa� raz jeszcze odgrzewanie i zamiast �Afryka� u�y� s�owa �Mars�, a wywiad zast�pi� band� ma�ych zielonych ludzik�w. Gdyby w trakcie pisania zabrak�o pomys�u co ma by� dalej nale�y ponownie si�gn�� do s�ownika. III. Bohater Bohater naszego dzie�a powinien by� sympatyczny. Sylwetk� bohatera tworzymy nast�puj�co. Z kolorowego magazynu dla gospody� domowych wycinamy no�yczkami odpowiednie foto. Naklejamy je na tekturk�. Obok piszemy dane takie jak wzrost, wiek ulubione potrawy, napoje, defekty fizyczne kt�rych nie wida� na zdj�ciu etc. Dzi�ki takiej �ci�gawce mo�emy w ka�dej chwili sprawdzi� kolor jego oczu w�os�w czy ulubione drinki bez konieczno�ci mozolnego wertowania w�asnych dzie�. Bro� Bo�e nie radz� ufa� swojej pami�ci. Podobnie post�pujemy z bohaterkami. Metoda wycinankowa jest niezb�dna zw�aszcza przy pisaniu dzie� w kt�rych wyst�puje ca�y legion postaci. Bohater musi si� jako� nazywa�. Nazwisko bierzemy z ksi��ki telefonicznej, najlepiej otwieraj�c j� na chybi� trafi�, (je�li si� nam nie spodoba otwieramy po prostu w innym miejscu). Upatrzone nazwisko b�dzie posiada�o imi�. Nale�y znale�� jakie� inne, zaniedbanie tej ostro�no�ci grozi procesem o znies�awienie. Mo�emy te� wymy�li� w�asne oryginalne nazwisko w rodzaju W�drowycz, czy Paczenko. Je�li potrzebujemy nazwiska zagranicznego nie bierzemy go w �adnym wypadku z ksi��ki innego polskiego autora. (W wi�kszo�ci dzie� naszych rodak�w Hiszpanie nosz� nazwisko Alwarez). Najlepiej pu�ci� sobie brazylijsk� telenowel� a potrzebne nam dane zaczerpn�� z listy p�ac. (w Brazylii m�wi si� po portugalsku, ale nazwiska portugalskie, argenty�skie, czy hiszpa�skie nie r�ni� si� mi�dzy sob� specjalnie) Odno�nie imienia post�powa� tak jak w przypadku ksi��ki telefonicznej. Oczywi�cie je�li g��wny bohater jest Amerykaninem nazwisko bierzemy z listy p�ac filmu ameryka�skiego. Tako� post�pujemy w przypadku innych narodowo�ci. Przygody bohaterowi wymy�lamy sami, lub posi�kuj�c si� s�ownikiem, co opisano wy�ej. IV. Miejsce akcji Akcj� zasadniczo osadzamy w miejscu kt�re jest nam znane. Niestety grzechem wi�kszo�ci pocz�tkuj�cych pisarzy jest umieszczanie akcji poza granicami kraju w nadziei �e nikt nie sprawdzi szczeg��w. To b��d. Je�li nie mamy innej mo�liwo�ci przed napisaniem dzie�a gromadzimy materia�y, tj. plany obcych miast, mapy, fotografie witryn sklepowych, budek telefonicznych etc. Pono� tego typu drobiazgi mo�na znale�� w internecie, ja nie pr�bowa�em. W razie braku dost�pu do internetu gromadzimy zagraniczne magazyny ilustrowane, ewentualnie idziemy do kina i staraj�c si� ignorowa� wartk� akcj� badamy potrzebne nam szczeg�y wyst�puj�ce na drugim planie, za k��bi�cymi si� cia�ami, p�on�cymi radiowozami i innymi takimi rozpraszaj�cymi nasz� uwag� detalami. V. Czas akcji i realia epoki Akcja powinna zasadniczo rozgrywa� si� w epoce kt�ra znana jest nam z w�asnego do�wiadczenia. W razie gdy akcja musi rozgrywa� si� w epokach innych si�gamy do literatury fachowej. Swojego czasu wydano u nas seri� ��ycie codzienne�, (sam posiadam jeden tom traktuj�cy o Brazylii w czasach Pedra II-go, ale nie mia�em jeszcze przyjemno�ci z niego w ten spos�b korzysta�). Seria liczy sobie kilkana�cie tom�w co daje do�� szeroki wachlarz epok. Mo�na jej szuka� w antykwariatach lub bibliotekach wojew�dzkich i czytelniach naukowych. Z braku tej literatury si�gamy do dzie� innych. Na potrzeby kr�tkiego opowiadania wystarczy przeczyta� dwie, trzy pozycje aby wyrobi� sobie pewien pogl�d na opisywan� epok�. Po napisaniu najlepiej dzie�o przedstawi� fachowcom z pro�b� o recenzj�. Z weso�ych kwiatk�w: �Stary John wyszed� z jaskini i popatrzy� na lodowiec. - Oho wiosn� czu� - powiedzia�. - Interglacja� si� zbli�a�. /interglacja� - trwaj�ca cz�sto tysi�ce lat epoka mi�dzylodowcowa/. Kwiatek powy�szy zaczyna� pi��setstronicowe dzie�o nades�ane do Instytutu Archeologii U.W. z pro�b� o recenzj�. �Kr�l Popiel przy�o�y� czo�o do ch�odnej szyby i popatrzy� na wzburzon� tafl� Gop�a� (Z dzie�a nades�anego do redakcji Fenixa, cytat z pami�ci). Tytu�em wyja�nienia: Gomu�ki (placki szklane) s�u��ce do szklenia okien pojawi�y si� na naszych ziemiach gdzie� w dwunastym wieku. Gomu�ki takie by�y do�� przejrzyste, ale nie na tyle by podziwia� przez nie wzburzone fale. Szk�o taflowe pojawi�o si� w jakie� pi�� wiek�w po czasach Popiela. Swojego czasu mia�em te� du�o rado�ci czytaj�c opowiadanie z �ycia polskich �partyzant�w� poluj�cych na Krzy�ak�w za pomoc� kamiennych (sic!) topor�w. Przecie� tak nie mo�na! Literatury fachowej mamy w br�d i nale�y korzysta�. Odno�nie szczeg��w uzbrojenia je�li ju� jeste�my w �redniowieczu - polecam s�ownik terminologi uzbrojenia pi�ra dr. Nadolskiego. Mi�o�nicy zamk�w zapozna� si� powinni ze s�ownikiem terminologii architektury obronnej. w ostateczno�ci mo�na skorzysta� z kolorowych album�w w rodzaju �Patrz�, podziwiam poznaj�, czy �Niesamowite Przekroje�. Pozwoli to wyeliminowa� cz�� najbardziej ra��cych b��d�w. A propos' w dziele literackim powszechnie nazywanym �Trylogi�� (chodzi o t� Sienkiewicza, a nie Tolkiena), bohaterowie z zapami�taniem klepi� si� po g�owniach szabli. Nasz wybitny kolega po fachu zamiast si�gn�� do literatury przedmiotu opisywa� siedemnasty wiek wedle w�asnej fantazji, a g�ownia to nie jest r�koje��, ale wr�cz przeciwnie: ostrze broni siecznej. Tzw. wyposa�enie dodatkowe, lampy, kielichy, lichtarze, sto�y i krzes�a poznawa� nale�y albo w muzeach, albo w najgorszym wypadku na reprodukcjach dzie� malarzy �yj�cych w danej epoce. Ale niech R�ka Boska broni opisywa� uzbrojenie krzy�ackie na podstawie �Bitwy pod Grunwaldem� Jana Matejki. Odno�nie zachowa� przy stole etc. nie radz� korzysta� z Pana Tadeusza je�li nasze opowiadanie dzieje si� dajmy na to w pi�tnastym wieku. Czasy si� zmieniaj�, zachowania tako�. Na szcz�cie istnieje odpowiednia literatura. (np. J Bystro� �Dzieje obyczaj�w w Polsce�, W�. �ozi�ski ��ycie polskie w dawnych wiekach� etc.). Uwagi powy�sze nie odnosz� si� do opowiada� kt�rych akcja rozgrywa� si� ma w przysz�o�ci. Ca�� przysz�o��, wn�trza mieszkalne, przemys�owe etc. wymy�lamy sami, �mia�o �ongluj�c prawami fizyki. (Byle bez przesady, to wszystko musi by� jeszcze logiczne). Je�li piszemy fantasy osadzone w �wiatach wymy�lonych od A do Z, u�ywa� powinni�my tak samo naszej ziemskiej terminologii uzbrojenia i ufortyfikowania aby nie myli� rapiera z mieczem dwur�cznym, kuszy z �ukiem, a blockhauzu z bastej�. Niekt�rym czytelnikom takie b��dy przeszkadzaj� pono� w czytaniu. Oczywi�cie zachowanie cho� �ladowej logiki jest g��boko wskazane. Nie nale�y sk�ada� miecza i chowa� go do futera�u od skrzypiec, tylko raczej niez�o�ony do odpowiednio wi�kszego. O trzymaniu napi�tych kuszy w jukach w og�le nie b�d� wspomina�. Uzupe�nienie: Je�li ju� koniecznie chcemy opisywa� dawn� bro�, sugerowa�bym odwiedziny w Muzeum Wojska Polskiego. (w czwartki chyba bezp�atnie). VI. Kompozycja utworu. Dzie�o niezale�nie od jego d�ugo�ci powinno mie� wst�p, rozwini�cie i zako�czenie. Odradzam wszelkie eksperymenty w tym wzgl�dzie, bo dzie�a nie posiadaj�ce pocz�tku, lub ko�ca z regu�y trafiaj� do redakcyjnych koszy na makulatur�. Utwory d�ugie warto podzieli� na rozdzia�y, u�atwia to i pisanie i czytanie. VII. Jak zacz��. W utworze w�a�ciwie najwa�niejsze jest pierwsze zdanie. Spora grupa czytelnik�w gdy pierwsze zdanie utworu im si� nie spodoba przerywa czytanie i do utworu ju� nie wraca. Jeszcze liczniejsza grupa zniech�ca si� po przeczytaniu pierwszego akapitu. (np ja.). VII. Drobiazgi formalne. Dzie�a nale�y wysy�a� w postaci znormalizowanego maszynopisu tj. 30 linijek po 60 znak�w graficznych (liter lub przerw mi�dzy literami!), na stronie. Papier powinien by� zapisany jednostronnie. Strony najlepiej ponumerowa� na wypadek gdyby si� rozsypa�y a na stronie tytu�owej umie�ci� poza tytu�em tak�e swoje imi� i nazwisko, oraz adres i telefon. Dane te mo�na na wszelki wypadek powt�rzy� na ko�cu. (czasem pocz�tek mo�e si� redaktorom zgubi�...) Redakcje czasopism (�Fenix�, �Fantastyka�) preferuj� utwory o obj�to�ci od 10-ciu do 30- tu stron maszynopisu. Mo�na troch� kr�cej raczej nie nale�y d�u�ej. Je�li s�ownik, lub wyobra�nia dostarczaj� zbyt wielu pomys��w na raz, nale�y napisa� drugie opowiadanie, lub cykl opowiada�. VIII. Co pisa�? Wszystko co przyjdzie do g�owy. Nie nale�y raczej pisa� polskich ci�g�w dalszych utwor�w zagranicznych np. by�y pr�by stworzenia polskiego Conana. (Autorowi nie b�d� robi� krzywdy po nazwisku). Je�li w trakcie pisania stwierdzimy, �e lepiej wychodzi nam rysowanie ni� pisanie nie poddajemy si� i zamiast opowiadania tworzymy komiks. Na rysowaniu komiks�w si� nie znam, wi�c tu rad nie b�dzie. IX. Jak pisa�. Pisa� nale�y w�wczas gdy ma si� natchnienie. Je�li akurat nie ma si� natchnienia a nie chce si� traci� czasu mo�na poprawia� b��dy ortograficzne, interpunkcyjne, rzeczowe, logiczne etc. w tym co si� napisa�o wcze�niej. Je�li nic si� jeszcze nie napisa�o a natchnienie nie przychodzi nale�y poczyta� sobie co�, albo zaj�� si� nauk�. Mo�na te� i�� na spacer i poszuka� natchnienia w�r�d drzew. Na pocz�tek doradzam pisanie r�czne. Pozwala wyrobi� pewien styl, komputer czy maszyna do pisania bardzo przeszkadzaj� w skupieniu my�li. Ja osobi�cie mam tysi�c osiemset stron r�kopis�w kt�rych teraz nie mam czasu przepisa�. Je�li pisanie nam nie idzie, potrafimy natomiast wyra�a� my�li s�ownie nagrywamy swoje monologi na dyktafon i przepisujemy potem, wyg�adzaj�c. To co napiszemy nale�y przeczyta� na g�os. Pozwala to wy�apa� wi�kszo�� potkni�� i niezr�czno�ci j�zykowych. Je�li czytamy na g�os znajomym mo�emy przy okazji sprawdzi� czy b�dzie si� to podoba�o czytelnikom. Pisz�c powinni�my zachowa� pewien naturalny rytm pracy, st�d pisanie przy muzyce jest wysoce niewskazane. Rozpraszanie uwagi fatalnie wp�ywa na jako�� i wydajno��. Pisa� nale�y zawsze gdy ma si� czas. A zw�aszcza wtedy gdy nie ma si� czasu. Presja mobilizuje. Od czasu do czasu nie zawadzi poczyta� co pisz� inni. Je�li pisz� gorzej ni� my to mo�na si� cieszy�, je�li pisz� lepiej trzeba wk�ada� wi�cej pracy. Kariery literackiej nie nale�y rozpoczyna� od pisania siedmiotomowego dzie�a z �ycia rosyjskich emigrant�w w Norwegii i prze�laduj�cego ich KGB. (Jak ja.). Zaczyna� nale�y od opowiada�, wi�ksze szanse publikacji. X. Uwagi ko�cowe: - Pisanie daje satysfakcj�. Satysfakcj� ma si� wtedy gdy drukuj� (jednak jest to dobre, skoro wzi�li), jak r�wnie� gdy nie drukuj� (takie dobre, �e odrzucili z zawi�ci). - Cz�owiek zdolny zawsze znajdzie swoich czytelnik�w musi tylko odpowiednio genialnie pisa�. - Je�li nikt nie chce drukowa� tego co napiszemy nie nale�y si� tym zra�a�. Ma�o komu uda si� za pierwszym razem. - Wyrobienie sobie odpowiedniego stylu jest trudne, kosztuje du�o wysi�ku i pocz�tkowo nie przynosi specjalnych efekt�w. Od chwili gdy postanowi�em zosta� pisarzem do chwili gdy zacz�to mnie drukowa� min�o osiem lat. Jak ju� co� napiszemy i s�dzimy, �e jest to dobre nale�y to gdzie� pos�a�. W li�cie do redakcji nie umieszczamy nast�puj�cych informacji: - �e ju� posy�ali�my to do konkurencji i nie wzi�li. - �e jest to tylko pr�bka naszych mo�liwo�ci. - �e napisali�my rzeczy znacznie lepsze od tego co posy�amy. - �e wiemy, i� to co piszemy jest do niczego, ale mo�e jednak... Teksty posy�amy w jedno miejsce naraz. Po up�ywie miesi�ca je�li nie ma odzewu nale�y zadzwoni� i zapyta� jak im si� podoba�o. Nie wykluczone, �e ka�� zadzwoni� jeszcze za jaki� czas, ale nale�y o sobie przypomina�. PO�AMANIA PI�R GRAFOMANI!