1202
Szczegóły |
Tytuł |
1202 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1202 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1202 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1202 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
POLIBIUSZ
DZIEJE
Prze�o�y�, opracowa� Ji wst�pem opatrzy� SEWERYNJHAMMER
WROC�A^W/MCMLYII ZAK�AD NARODOWY IM. OSSOLI�SKICH
WYDAWNICTWO POLSKIEJ AKADEMII NAUK
KOMITET NAUK O KULTURZE ANTYCZNEJ
BIBLIOTEKA PRZEK�AD�W Z LITERATURY ANTYCZNEJ 5
Komitet Redakcyjny:
Bronis�aw Bili�ski, Kazimierz Kumaniecki, W�adys�aw Madyda, Tadeusz Sinko,
Stefan Srebrny, Wiktor Steffen, W�adys�aw Strzelecki
Sekretarz Komitetu Redakcyjnego:
Oktawiusz Jurewicz
WROC�AW ZAK�AD NARODOWY IM. OSSOLI�SKICH WYDAWNICTWO POLSKIEJ AKADEMII NAUK
WST�P
1. MACEDONIA, GRECJA I RZYM W II WIEKU PRZED N. E.
Antigonos Gonatas, pierwszy kr�l (283-239) z dynastii Antigonid�w, uspokoi�
i wzmocni� Macedoni� zrujnowan� walkami diadoch�w o tron i niszczycielsk�
inwazj� Gal�w. Za jego nast�pc�w, Demetriosa, Antigo-nosa Dosona, Filipa V
(221-179) i Perseusza (179-168), d��y Macedonia do panowania nad Morzem
Egejskim, nad Hellespontem i wyspami walcz�c z Egiptem, Syri�, Pergamonem i
wreszcie z Rzymem. Przede wszystkim jednak stara si� utrzyma� w zale�no�ci
Grecj� w�a�ciw�, kt�rej , histori� polityczn� w III-II w. wype�niaj�
przewroty, zmiany w�adc�w, powstania niewolnik�w, bunty wojsk najemnych
itp. Konfiskaty, zes�ania, nowy podzia� grunt�w, umorzenie d�ug�w i inne
symptomy rozk�adu ustroju opartego na niewolnictwie g��boko przenikn�y jej
�ycie w tym okresie dziej�w. W ci�gu wielu lat Hellada by�a widowni�
zaciek�ych wojen, przewrot�w wewn�trznych, ruiny materialnej i wyludnienia.
Wszystko to odbywa�o si� pod znakiem walki zar�wno przeciw Macedonii, jak
przeciw oligarchii opieraj�cej si� na ustroju niewolniczym �.
Wojna lamijska (323-322) nie by�a jeszcze ostatecznym ciosem dla greckiej
wolno�ci. W ci�gu III w. Macedonia prowadzi uporczyw� walk�, ze Zwi�zkami,
EtoLskim i Achajskim, opartymi na r�wno�ci praw i pe�nej autonomii
cz�onk�w, kt�rzy wchodzili w ich sk�ad. Zwi�zek Achajski w por�wnaniu z
EtoLskim mia� bardziej arystokratyczny charakter i obejmowa� nie gminy
wiejskie, lecz miasta. Doszed� on do znacznej pot�gi za strategii Arata
(271-213), kt�ry pozyska� dla Zwi�zku miasta Sikyon i Korynt; z Koryntu
wyp�dzono w r. 243 za�og� macedo�sk� i ustanowiono tu siedzib� Rady
Zwi�zkowej. Wkr�tce przy��czy�y si� Megara, Megalo-polis, Argos i inne
miasta peloponeskie; oporna by�a tylko Sparta, roszcz�ca sobie pretensje do
dawnego przewodnictwa na ca�ym Peloponezie. W Sparcie, kt�ra zwyrodnia�a
pod rz�dami bogatej oligarchii, kr�l Agis IV w r. 241 przyp�aci� �yciem
pr�b� reformy socjalnej (r�wnego podzia�u
' Por. W. S. Siergiejew, Historia staro�ytnej Grecji, Warszawa 1952, s.
458.
grunt�w i umorzenia d�ug�w). Lepsze, cho� nietrwa�e rezultaty dala podobna
pr�ba kr�la Kleomenesa III w r. 226. Ale kieruj�cy Zwi�zkiem Achaj skina
Aratos, z obawy przed og�ln� rewolucj� spo�eczn� na Peloponezie, wezwa� na
pomoc kr�la macedo�skiego Antigonosa Dosona i wyda� mu zamek w Koryncie.
Spartanie ponie�li kl�sk� pod SeUazj� w r. 221, pobity Kleomenes uszed� do
Egiptu, a nad Grecj� zn�w zaci��y�a przewaga macedo�ska. Do wojny z Filipem
V, nast�pc� Antigonosa Dosona, wszcz�tej za spraw� Etol�w, przyst�puj�
tak�e Spartanie. P�niej Etolowie i Spartanie sprzymierzaj� si� z Rzymem w
pierwszej wojnie macedo�skiej (211-205) i dalej walcz� z Filipem V.
Wreszcie w drugiej wojnie macedo�skiej (200-197) z Rzymem r�wnie� Zwi�zek
Achajski staje po ich stronie. Rzymianie nie mogli zapomnie� Filipowi
przymierza z Hannibalem, a kiedy on nadto wsp�lnie z kr�lem syryjskim
Antiochem III (223-187) powzi�� zamiar podzia�u Egiptu, Rzymianie wezwani
na pomoc przez rzeczpospolit� Rodos i kr�la pergame�skiego Attalosa wydali
mu wojn�, kt�ra sko�czy�a si� kl�sk� Macedo�czyk�w pod Kynoskefalai w
Tesalii w r. 197. Zwyci�ski konsul Titus Ouinctius Flamininus w imieniu
senatu proklamowa� w r. 196 w Koryncie niepodleg�o�� wszystkich miast
greckich w nagrod� za ich udzia� w tej wojnie po stronie Rzymian. Naiwni
Grecy triumfowali. W r. 192 Filopoimen, strateg Achaj�w, w��cza Spart� do
Zwi�zku po upadku tyrana Nabisa. Za jej przyk�adem posz�y Elida i Mesenia.
Zwi�zek utrzymuje nadal przyja�� z Rzymem, kt�ry wobec greckich pa�stw
odgrywa rol� rozjemcy. Rzymianie, zaj�ci w latach 192-190 wojn� z Antiochem
III, doznali od Filipa V wydatnej pomocy w dostawie �ywno�ci, ale nie
chcieli pozwoli� na rozszerzenie jego posiad�o�ci. On zniech�cony planuje
wojn�, kt�r� po �mierci ojca rozpoczyna Perseusz, wyzyskuj�c r�wnocze�nie
antyrzymskie nastroje tak�e w demokratycznych ko�ach Tesalii i Beocji,
gdzie specjalnemu zaostrzeniu uleg�a sprawa d�ug�w. W tak zwanej trzeciej
wojnie macedo�skiej (171-168) z Rzymianami odnosi z pocz�tku pewne sukcesy,
w ko�cu jednak armia jego zostaje rozbita pod Pydn� w r. 168 przez
Emiliusza Paullusa, syna poleg�ego pod Karmami konsula. Macedoni�
podzielono na cztery odr�bne rzeczypospolite; Rzymianie faktycznie stali
si� panami ca�ego Wschodu. Po wojnie z Perse-uszem porzuci� Rzym polityk�
wzmacniania tam�e poszczeg�lnych miast i s�abych pa�stw kosztem pot�nych
s�siad�w i w po�owie wieku II przyst�pi� do aneksji os�abionych organizm�w
pa�stwowych. Decyduj�c� w tym rol� odgrywa�a nap�ywowa warstwa bogatych
kupc�w i lichwiarzy 2. Ofiar� brutalnej polityki handlowej Rzymu pad�a
naprz�d Kartagina (r. 146), a w tym samym roku na Wschodzie zar�wno
Macedonia jak i Grecja utraci�y resztki swej niepodleg�o�ci. Ouintus
Caecilius Metellus t�umi powstanie macedo�skie wywo�ane przez samozwa�czego
Filipa' � * Por. M. A. Maszkin, Historia staro�ytnego Rzymu, Warszawa 1951,
s. 227.
i zamienia Macedoni� na prowincj� rzymsk�. R�wnocze�nie za� z Zwi�zku
Achajskiego z Rzymem wywo�uje wojn�, w kt�rej Metelli razu haniebnie pobi�
armi� greck� stratega Kritolaosa, a jego nasi konsul Lucius Mummius,
zwyci�y� pod Leukopetr� stratega Diajos czym zdoby� Korynt i zburzy� go na
rozkaz senatu. Wszystkie zw w Grecji rozwi�zano, ale w�a�ciw� prowincj�
rzymsk�, Achaj�, obe j�c� Peloponez, �rodkow� Grecj�, Tesali� i Epir,
utworzono do w r. 27 przed n. e. N^a razie Grecja pozosta�a pod nadzorem
rzymsl namiestnika Macedonii. Tak wi�c grecka niepodleg�o�� definitywnie ]
sta�a istnie�. Wsp�czesny �wiadek 3 tych wypadk�w tak pisze o katast swej
ojczyzny: "Ksi�ga ta zawiera sum� nieszcz�cia Hellen�w. < bowiem Hellada
b�d� ca�a, b�d� cz�ciowo, nieraz ponosi�a kl�sk przecie� nazwy i poj�cia
nieszcz�cia nie da�oby si� do �adnego z daw3 szych niepowodze� tak trafnie
przyr�wna�, jak do wydarze� nas czasu. Wszak nie tylko mo�na by wsp�czu� z
Grekami z powodu teg< ucierpieli, lecz �r�d�o ich nieszcz�cia widzie�
raczej w tym, co uczy je�li si� zbada we wszystkim istotny stan rzeczy.
B�d� co b�d�, j( nieszcz�cie Kartaginy uwa�a si� za najwi�ksze, to
�wczesn� nie Hellady musi si� uwa�a� nie za mniejsz�, lecz pod pewnym
wzgl�< za ci�sz�. Bo Kartagi�czycy ostatecznie zostawili sobie miejsce na
s� obron� wobec potomnych, a Grecy nawet uzasadnionej podstawy nie tym,
kt�rzy by chcieli usprawiedliwi� ich b��dy. I Kartagi�czycy, szcz�tnie
zg�adzeni w ostatniej katastrofie, nie odczuwali ju� na p] sz�o�� swej
niedoli, Hellenowie za� patrz�c sami na w�asne nieszcz�, tak�e dzieciom
swych dzieci przekazali w spu�ci�nie t� n�dz�".
A jednak ta upadaj�ca Grecja zawojowa�a Rzym - duchowo. , w trzecim wieku
dala mu wzory dla kie�kuj�cej literatury piekl a w drugim wieku
hellenizacja Rzymu, kt�rej uderzaj�cym symptom by� pobyt Kratesa z Mai�o� w
stolicy w latach 169-167 i s�ynnego po;
stwa filozof�w w r. 155, czyni tak wybitne post�py, �e nie zdo�a� ich za]
mowa� ani ciasny w swych pogl�dach Katon Starszy, surowy str� sta
rzymskiej tradycji, ani edykt usuwaj�cy z Rzymu (w r. 161) greek filozof�w
� retor�w. Naj�wiatlejsi z Rzymian odczuwali wy�szo�� greek kultury,
pragn�li jej dor�wna� i otrz�sn�� si� z pi�tna barbarzy�st przed wy�ej
stoj�cymi duchowo, a �wie�o podbitymi ludami Wschodu. Ja dziedzicom
spu�cizny po Aleksandrze Wielkim zale�a�o im na tym, a nomen Romanum by�o
znane i uznane w�r�d kulturalnych sfer �wia Walnie popierali ich usi�owania
sami Grecy, m�wi�c ongi o ich przesz�o;
mitycznej (Hellanik, Timajos), a teraz g�osz�c przez usta Polibiusza wi(
ko�� tych, kt�rzy stali si� panami �wczesnej oikumeny.
3 Polibiusz (XXXVIII 3).
2. �YWOT, PODRӯE I STUDIA POLIBIUSZA
Wiadomo�ci o �yciu i dzia�alno�ci Polibiusza mamy do�� du�o, poniewa� sam
pisarz ch�tnie m�wi� o sobie. Na podstawie tych i innych wskaz�wek
dochodzimy do wniosku, �e urodzi� si� oko�o r. 200, umar� oko�o r. 118
przed n. e. Nale�a� do jednej z najznakomitszych i najbogatszych rodzin w
Megalopolis w po�udniowej Arkadii. Ojciec jego, Ly-kortas, by� kilkakrotnie
strategiem Zwi�zku Achajskiego i ��czy�y go ze s�ynnym Filopoimenem w�z�y
serdecznej przyja�ni. Sam Polibiusz osobi�cie zna� Filopoimena i gor�co go
podziwia�; po�wi�ci� te� mu obszern� biografi�. Polibiusz jako
siedemnastoletni efeb przeni�s� w uroczystej procesji do Megalopolis urn� z
prochami zabitego w r. 183 przez Mese�-czyk�w bohatera narodowego. W trzy
lata p�niej wyznaczyli go Achajo-wie do udzia�u wraz z m�odszym Aratem w
dzi�kczynnym poselstwie, kt�re mia� poprowadzi� -Lykortas do Ptolemajosa V
Epifanesa; jednak to poselstwo nie dosz�o do skutku z powodu �mierci kr�la
egipskiego. Egipt zwiedzi� Polibiusz dopiero oko�o r. 145.
Czy przed wywiezieniem go do Italii bra� udzia� w jakich wyprawach
wojennych (mo�e przeciw Mese�czykom) - nie wiadomo. Dopiero pod wodz�
Scypiona M�odszego mia� sposobno�� walczy� pod Kartagin� i Nu-mancj�.
Poniewa� jednak o historykach ksi��kowych pisz�cych bez w�asnego
do�wiadczenia wojskowego wydaje ujemny s�d, wi�c mo�na by przypu�ci�, �e
takie do�wiadczenie zdoby� ju� w pierwszym okresie swego �ycia. Po
osi�gni�ciu przepisanego wieku zosta� wybrany w r. 169 hippar-chem Zwi�zku
Achajskiego za strategii Archona. Jako hipparch by� dow�dc� kawalerii
zwi�zkowej, a zarazem jednym z najwy�szych politycznych urz�dnik�w.
Kontynuuj�c tradycj� Filopoimena w polityce by� wraz z ojcem i z Archonem
zwolennikiem �cis�ej neutralno�ci mi�dzy wojuj�cymi pot�gami, Rzymem i
Macedoni�; st�d podejrzany by� filorzymskiej partii u Achaj�w i samym
Rzymianom. Na wiosn� roku 169 partia Lykor-tasa ulegaj�c naciskowi Rzymian
za komendy nowego konsula Gaiusa Marciusa Filippusa i oczekuj�c ich
zwyci�stwa zmieni�a polityk� i sk�oni�a Achaj�w do wydania uchwa�y
nakazuj�cej z ca�� si�� zbrojn� stan�� u boku Rzymian do walki z Macedoni�.
Przygotowanie wyprawy poru-czono strategowi Archonowi. On te� mia� na czele
poselstwa uda� si� do Marciusa Filippusa, obwie�ci� mu uchwa�� Achaj�w i
uzgodni� z nim czas i miejsce zjednoczenia si� zbrojnych. Zale�nie za� od
wyniku rokowa� mia� p�niej Polibiusz zaj�� si� aprowizacj� wojska w czasie
marszu na pole walki. Pos�owie (wraz z Polibiuszem) dotarli w�r�d
niebezpiecze�stw do po�udniowej Macedonii i przedstawili konsulowi uchwa��
Achaj�w. Ten wyrazi� im swe zadowolenie, ale pomoc uzna� na razie za
zbyteczn�. Wtedy inni pos�owie wr�cili do domu, Polibiusz za� zosta� przez
ca�e lato
przy sztabie Marciusa w Macedonii; wr�ci� wreszcie do Achai z poleceniem,
�eby nie przysy�ali posi�k�w, kt�rych ��da� od nich rywalizuj�cy z
Marciusem Appius Ciaudius Centho. Polibiusz spe�niaj�c �yczenie konsula
narazi� si� przez to Centhonowi4. W r. 168 kr�lowie egipscy, synowie
Ptolemajosa V Epifanesa, prosili Achaj�w o pomoc or�n� przeciw Antiochowi
IV, kr�lowi Syrii. Partia Lykortasa godzi�a si� na to, ale sprzeciwili si�
zwolennicy Rzymian (Kallikrates i inni) chc�c rezerwowa� wszelkie si�y
zbrojne na wojn� Rzymian z Macedoni�. Usi�owania ich popar� listownie
konsul Marcius Filippus proponuj�c, by Rzymianie po�redniczyli mi�dzy
kr�lami. Omin�a wi�c Polibiusza wyprawa do Egiptu. Po bitwie pod Pydn�
partia filorzymska w ojczy�nie postara�a si�, aby w�r�d tysi�ca zak�adnik�w
achajskich, jakich za��da� Rzym, znalaz� si� Polibiusz. Tak od r. 167
rozpocz�� si� przymusowy pobyt Polibiusza w Italii, kt�ry trwa� do r. 150.
Innych zak�adnik�w rozmieszczono w rozmaitych miastach Etrurii,
Polibiuszowi pozwolono zosta� w Rzymie za wstawieniem si� syn�w
zwyci�skiego Emiliusza Paullusa, tj. Quintusa Fabiusa Maximusa i Scypiona
M�odszego, kt�rzy szukali jego towarzystwa, by dyskutowa� z nim o
przeczytanych w bibliotece ojca ksi��kach. Od wypo�yczania tych�e i
omawiania datowa�a si� coraz bardziej wzrastaj�ca za�y�o�� mi�dzy
osiemnastoletnim Scypionem a licz�cym 32 lata Polibiuszem, kt�ry imponowa�
m�odzieniaszkowi sw� osobowo�ci� oraz uprzedni� karier� wojskow� i
polityczn�. Przyja�� ta przybra�a z czasem sta�y charakter, a dumny by� z
niej nasz historyk, kiedy w swym dziele (XXXII 8-16)^ kre�li� sylwetk�
m�odego Scypiona, kt�ry dzi�ki wrodzonej szlachetno�ci i jego �yczliwym
radom rych�o pozyska� og�lny szacunek wsp�ziomk�w. Przed greckim
przybyszem stan�y wi�c otworem pierwsze domy w stolicy: Emiliusza
Paullusa, Fabiusa Maximusa i Korneliusza Scypiona (syna Scypiona
Starszego). Ci filhellenowie dopu�cili Polibiusza do obcowania z synami nie
w roli greckiego pedagoga o nieznanym pochodzeniu - takich wychowawc�w
podobnie jak lekarzy, artyst�w itp. snu�o si� pe�no po rzymskich domach -
lecz jako po��danego go�cia, w kt�rym widzieli przede wszystkim by�ego
dostojnika i arystokrat�, r�wnego im urodzeniem oraz og�ad� umys�ow� i
towarzysk�. W r. 155 bawi� w Rzymie jako pos�owie z Aten: akademik
Karneades, stoik Diogenes i perypatetyk Krito-laos i budz� swymi wyk�adami
w�r�d rzymskiej m�odzie�y zainteresowanie dla greckiej filozofii. Polibiusz
nie m�g� obcych ol�ni� ani dialektyk�, ani blaskiem wymowy, lecz tylko
gruntownym wykszta�ceniem fachowym' jako m�� stanu, znawca wojskowo�ci,
historyk i polityk nale��cy do wysokiej sfery spo�ecznej. Dlatego on,
kt�remu grozi� proces polityczny, zostawszy doradc� Scypiona swobodnie
obraca� si� w wp�ywowych ko�ach
4 Polibiusz (XXVIII 13).
Rzymu, a nawet wywiera� pewien wp�yw na polityk�. I tak przez; swe
znaczenie w partii Scypion�w u�atwi� ucieczk� z Rzymu ksi�ciu Seleuki-d�w
Demetriosowi, p�niejszemu kr�lowi Demetriosowi I Soterowi, kt�ry od r. 175
przebywa� w stolicy jako zak�adnik.
Zbli�enie si� do �wiata rzymskiego nie pozosta�o bez wp�ywu. Wyrwany
przemoc� z �ycia czynnego w swej ojczy�nie - po�wi�ca si� badaniom
historycznym, poznaje ustr�j pa�stwowy Rzymian i ich zalety: m�stwo,
wytrwa�o��, bezinteresowno��, mi�o�� ojczyzny i gotowo�� do po�wi�ce�.
Obserwuj�c nagie fakty historyczne dostrzega wielki i prze�omowy proces
dziejowy swej epoki, przechodzenie �wczesnego �wiata pod panowanie rzymskie
od r. 220 przed n. e., i ods�ania go samym Rzymianom. Jego pogl�dy na
wy�szo�� tego narodu nie wynika�y ze s�u�alstwa. Na podstawie �cis�ego
rozumowania jest o niej najmocniej przekonany i szczerze j� podziwia, a o
rzeczowo�ci s�du naszego pisarza �wiadczy to, �e on, kt�ry nigdy nie zapar�
si� ojczyzny oraz idea��w swej m�odo�ci, bez uprzedze� uznaje wielko��
zwyci�zcy i rozumie polityczn� konieczno�� podboju Grecji rozdartej na
stronnictwa i rw�cej si� w lekkomy�lny spos�b do powstania. Z drugiej
jednak strony nale�y pami�ta�, �e Polibiusz jest z przekona� arystokrat� i
zwolennikiem imperializmu. Daje temu wyraz w ks. VI"50'por�wnuj�c ustr�j
lako�ski z rzymskim i przyznaj�c temu ostatniemu wy�szo��, "bo jego forma
lepiej nadaje si� do pe�nego rozwini�cia si�". Wi�c~t tu niew�tpliwie tkwi
�r�d�o jego podziwu dla zdobywczego Rzymu. Demokracj� pot�pia, bo ona
rzekomo zawsze przechodzi w ochlokracj�; jej kontrastem s� rz�dy
"najlepszych". B�d� co. b�d�, Polibiusz jako cz�owiek i patriota jest bez
zarzutuAW jednym ust�pie swych Dziej�w (XVIII 13-15) sam broni si� poniek�d
przed zarzutem zdrady stanu. Za zdrajc� stanu uwa�a tylko tego, kto dla
osobistej korzy�ci albo przez zaciek�o�� partyjn� porzuca sw� ojczyzn�;
takiego s�usznie pi�tnuj� t� nazw� wsp�cze�ni i potomni. Kto natomiast dla
dobra ojczyzny ��czy si� z innym ludem, ten nieraz staje si� zbawc� i
dobroczy�c� ojczystego kraju. A przy ko�cu dzie�a (XXXIX 19) dzi�kuje bogom
za to, �e mo�e do kresu �ycia wykonywa� sw� rol� po�rednika mi�dzy Rzymem a
Grecj�. Robi� on, co m�g�, aby ochroni� ziomk�w przed wyrokiem zupe�nej
zag�ady. Nie mo�na przeciwstawia� mu Demostenesa, bo czasy dzia�alno�ci i
pogl�dy obydwu m��w stanu by�y ca�kiem odmienne. Zreszt� nie same tylko
zalety podnosi u Rzymian. Owszem, m�wi on o zepsuciu obyczaj�w w Rzymie po
zwyci�stwie nad Perseuszem, o ��dzy u�ywania, o pijatykach, �ar�octwie i
zbytku rzymskiej m�odzie�y (XXXII 11); pi�tnuje dalej u Rzymian brutaln�
polityk� gwa�tu wynikaj�c� z egoizmu i rzekomej racji pa�stwowej, ich
bezwzgl�dno�� i ob�ud�, z jak� traktuj� ca�e pa�stwa (Iliri�, Kartagin�,
Syri�, Grecj�), maj�c tward�
d�o� tak�e dla poszczeg�lnych ludzi5; wreszcie wytyka bezprawne i bez-j
my�me rabowanie dzie� sztuki (IX 10). Ton jego uwielbienia dla zdobywa c�w
�wiata znacznie si� obni�a zw�aszcza w drugiej cz�ci dzie�a (od/ ks. XXX),
a p�niejsza rewolucja Grakch�w (w latach 133 i 123) orazi. zagadkowa
�mier� umi�owanego przyjaciela, Scypiona M�odszego (r. 129), musia�y go
pouczy�, �e i w zachwalanym przeze� ustroju pa�stwa r�y m-] skiego s�
niedomagania, kt�re rokuj� jego przysz�y upadek.
Ale wr��my do dalszych los�w pisarza, kt�ry do r. 150 pracowa� w Rzymie nad
pierwsz� cz�ci� swego pomnikowego dzie�a. W tym�e roku wracaj�cy z
Hiszpanii Scypion, zjednawszy sobie opornego Katona, przeprowadza w senacie
uchwa�� zwalniaj�c� trzystu �yj�cych jeszcze Acha-j�w, kt�rych z 700 innymi
wywieziono przed 17 laty z ojczyzny. Dzi�ki temu Polibiusz, licz�cy wtedy
50 lat, znalaz� si� na wolno�ci. Wed�ug Plutarcha (Cato 9) mia� on za��da�
od senatu, aby u�askawionym przywr�cono nadto dawne ich urz�dy i prawa, na
co Katon odpowiedzia� �artobliwie, �e Polibiusz przypomina mu Odyseusza,
kt�ry wydostawszy si� z jaskini Polifema wraca tam, aby zabra� zapomniane
drobiazgi: czapk� i pas. Nied�ugo zabawi� w ojczy�nie, bo ju� na wiosn� r.
149 wezwa� go konsul Maniius Manilius do Lilybaeum na Sycylii w roli
fachowego doradcy, by wzi�� udzia� w trzeciej wojnie z Kartagin�. Polibiusz
zd��aj�c do Italii na wiadomo��, �e do wojny nie dojdzie, zawr�ci� z
Kerkyry - wojna jednak istotnie wybuch�a. Przybywa wi�c do Afryki, odwiedza
Masyniss� i pozostaje w otoczeniu Scypiona jako naoczny �wiadek obl�enia i
zdobycia Kartaginy w r. 146. Podczas pobytu w Afryce przedsi�bierze w r.
147 morsk� podr� badawcz� wzd�u� wybrze�a Afryki na zach�d i po�udnie.
Niebawem spiesznie udaje si� do Grecji, gdzie Zwi�zek Achajski nierozwa�nie
wda� si� z Rzymianami w wojn�, kt�ra sko�czy�a si� zag�ad� Koryntu w
jesieni r. 146. Przy ko�cu tej katastrofy by� Polibiusz obecny i widzia�,
jak �o�dak rzymski niszczy dzie�a sztuki greckiej (XXXIX 13). Mo�e znalaz�
si� w otoczeniu Mummiusza. Ocali� on od wywiezienia pos�gi Achajosa, Arata
i Filopoimena, za co wdzi�czni Achajowie wznie�li mu statu� marmurow�.
Dziesi�ciu delegat�w senatu urz�dzaj�cych now� prowincj� s�ucha jego rad i
chce mu da� cz�� maj�tku skonfiskowanego strategowi Diajosowi, lecz on go
nie przyjmuje (XXXIX 15). Odje�d�aj�c w r. 145 do Italii delegaci
powierzaj� Polibiuszowi objazd miast i za�agodzenie ich spor�w, a�
przywykn� do nowego porz�dku. Polibiusz sumiennie i taktownie wykonuje te
zlecenia. St�d w poszczeg�lnych miastach greckich (w Olimpii, Kleitorze,
Mantynei, Tegei i Megalopolis) ju� za �ycia, a potem po �mierci oddawano mu
cze�� i wznoszono pos�gi. Po roku tej
5 Odpowiednie miejsca cytuje C. Wunderer, Polyb�os, Lebens- und Wettan-
schauung aus dero zweiten vorchristlichen, Jahrhundert, Leipzig 1927, s.
36, 45, 70.
pracy organizatorskiej jedzie do Rzymu dla zatwierdzenia swych zarz�dze�
nast�pnie wraca do Megalopolis, gdzie umiera w 82 roku �ycia wskutek
obra�e� doznanych przy upadku z konia. Ale przedtem kilkakro� jeszcze
podr�owa� do Rzymu i d�u�ej tam bawi�. Uczestniczy� te� w wyprawie
Scypiona do Hiszpanii w r. 134.
Polibiusz ��da od historyka poznania opisywanych kraj�w z autopsji,
o ile to jest mo�liwe. Jego samego napawa dum� my�l, �e obecnie �wiat
dost�pny jest na wschodzie i zachodzie od strony l�du i morza. Odbywa� te�,
jak niegdy� Herodot, wielkie podr�e zwiedzaj�c pr�cz Grecji i Azji
Mniejszej a� do Pontu - Egipt, dalej Itali� p�nocn� i po�udniow� wraz z
Sycyli�, Liguri�, Gali�, Hiszpani�, Afryk� i po�udniowy Atlantyk. �cis�e
datowanie tych podr�y nie jest mo�liwe. Azj� Mniejsz� pozna� mo�e przed r.
169; w Egipcie bawi� zapewne oko�o r. 145 za Ptolemajosa Fyskona albo sam,
albo w towarzystwie Scypiona. Do Lokroi Epizefyrioi je�dzi� kilkakrotnie i
odda� miastu znaczne us�ugi mo�e w latach 138-135. Czy by� wraz z Scypionem
M�odszym w Hiszpanii w r. 151 (przed zwolnieniem z internowania), jest
kwesti� mocno w�tpliw�. Pewny natomiast jest jego pobyt ze Scypionem pod
Kartagin� i w Afryce w latach 149-146 i niemal pewny6 udzia� w wyprawie
tego� do Hiszpanii w r. 134, w wyprawie zako�czonej zdobyciem Numancji.
Historyk, kt�ry opisa� potem wojn� numanty�sk� monograficznie, m�g� zgodnie
ze swymi zasadami uczyni� to tylko jako naoczny �wiadek. Cuntz7 s�dzi, �e
Polibiusz w r. 134 odby� podr� morzem do Hiszpanii w otoczeniu Scypiona i
przy obl�eniu Nu-mancji dzia�a� jako fachowy doradca, a po upadku miasta w
r. 133 otrzyma� od Scypiona eskort� dla dalszych podr�y w Hiszpanii, nadto
okr�ty, na kt�rych z Nowej Kartaginy objecha� przez Gibraltar portugalsko-
hiszpa�skie wybrze�e a� do Zatoki Biskajskiej i po�udniowo-francuski ocean;
wr�ciwszy w r. 132 uda� si� ze Scypionem l�dem w drog� powrotn� do Italii i
jad�c z Marsylii przez Liguri� zwiedzi� Alpy, kt�re
chcia� pozna� ze wzgl�du na wypraw� Hannibala.
Jakie wykszta�cenie og�lne otrzyma� Polibiusz za m�odu jako syn wysokiego
dostojnika? By�o ono zapewne typowo greckie, a wi�c z przewag� �wicze�
fizycznych: szermierki, jazdy konnej i polowania. M�odzieniec sta� si�
zawodowym kawalerzyst� i p�niej ch�tnie prawi� o koniach. Z ca��
przyjemno�ci� oddawa� si� my�listwu w g�rzystej Arkadii, a potem po,lowa�
razem ze Scypionem M�odszym w Italii (XXXII 15). Odbywa� zapewne �wiczenia
taktyczne w terenie, kt�re ��czy�y si� ze znajomo�ci� astronomii. Pozna�
dok�adnie muzyk� i uznawa� jej zbawienny wp�yw na
� Ppr. O. Cuntz, poly�ms und sein Werk, Leipzig 1902, s. 18 l 50.
7 O. c" s. 57 i nn.
surowy charakter Arkadyjczyk�w (IV 20). Co do literackiego wykszta�cenia to
w poezji Polibiusz ma�o by� oczytany. Dobrze zna� tylko Homera i jego
pergame�sk� egzegez� (XXXIV 2, 11); w Odyseuszu widzia� idea� wodza i
bohatera. Jego znajomo�� Hezjoda by�a tylko pobie�na, a poezj�
hellenistyczn� wyra�nie ignorowa�. Ma�o interesowa� si� liryk� (Simonidesem
i Pindarem) i poezj� dramatyczn�. O istocie i zadaniach tragedii,
odmiennych ni� w dziejopisarstwie, wprawdzie cz�sto rozprawia�, zapewne te�
cz�sto i w Grecji, i w Rzymie bywa� w teatrze (tu mo�e na przedstawieniach
komedyj wsp�czesnego mu i bliskiego Scypionowi Te-rencjusza), ale
Eurypidesa tylko dwa razy cytuje, a innych tragik�w i przedstawicieli nowej
komedii poza Menandrem zupe�nie pomija; przytacza natomiast dwa razy
wiersze Epicharma. Wi�c po uko�czeniu nauki szkolnej praktyczny m�� stanu i
�o�nierz nie troszczy� si� ju� o dok�adniejsze poznanie poezji. Tak�e
filozoficzne studia Polibiusza by�y ograniczone. W szkole zapewne pozna�
og�lne zasady filozofii, st�d czerpa� reminiscencje z gnom trudno,
zrozumia�ego Heraklita. U Timajosa i innych-gani� brak filozoficznego
wykszta�cenia; widocznie jednak sam, podobnie ' jak Filopoamen, szuka� w
filozofii raczej pouczenia i mora�u. Studiowa� gruntowniej nauk� Platona o
pa�stwie, a z niech�ci� odnosi� si� do wsp�czesnej mu Akademii Z
Kameadesem na czele, kt�rego wyk�ad�w m�g� s�ucha� w Rzymie w r. 155.
W�tpliwa jest u niego g��bsza znajomo�� Arystotelesa. Broni go wprawdzie
przed Timajosem, s� w dziele Polibiu-i sza zbie�no�ci � Poetyk�, ale to
wszystko mo�e pochodzi� z drugiej r�ki,
podobnie jak pewne analogie do my�li zawartych w Polityce Arystotelesa -i
jego Etyce Nikomachejskiej. Natomiast czyta� uwa�nie pismo Deme^_., triosa
z Faleronu O szcz�ciu oraz dzie�a Stratona z Lampsakos. Stanowczo
najwi�kszy wp�yw wywar�a na historyka filozofia stoicka. Pozna� ten system,
obok akademickiego, ju� za m�odu w Megalopolis, albo przynajmniej te jego
zasady, kt�re przesz�y do programu og�lnego wykszta�cenia;
p�niej (od r. 149) oddzia�a�o na� g��biej obcowanie w kole Scypiona TZ
m�odszym o 20 lat Panaitiosem 8, ogranicza� si� jednak i wtedy raczej do
zagadnie� praktycznej polityki i etyki. W ka�dym razie w VI ksi�dze.^
dzie�a Polibiusza9 jest widoczny wp�yw stoicyzmu. Naturalnie ze szko�y r
musia� on wynie�� podstawowe wiadomo�ci z gramatyki i retoryki oraz'
wymagania stawiane poprawnemu stylowi, np. unikanie hiatu, aczkolwiek/ /
jako dziejopisarz nie bardzo dba� o pi�kn� form� swego dzie�a.
8 Por. Cle. De rep. I 21, 34.
9 Wg T. S Ink i, Lit. gr. II 215, obraz Zwi�zku Achajskiego przedstawiony
przez Polibiusza w ks. II rozdz. 37-42 odpowiada idea�owi pa�stwa
stoickiego; por. te� W. Siegfrieda, Studien �ur geschichtiichen Anschauung
des Polytlios, Leipzig 1923.
"y SEWERYN HAMMEK
3. DZIA�ALNO�� PISARSKA POUBIUSZA
a) Zaginione pis m a
Zanim Polibiusz powzi�� w Rzymie my�l napisania historii powszechnej,
obejmuj�cej okres od 220 do 168 r., tzn. od pocz�tku drugiej wojny
punickiej do upadku pa�stwa macedo�skiego, zacz�� ju� w swej ojczy�nie
zaprawia� si� do tego pisz�c mniejsze prace o tematyce pokrewnej. Nale�a�y
tu: Biografia Filopoimena i dzie�ko z zakresu wojskowo�ci pt. Taktyka. W
ks. X 21 Dziej�w m�wi autor o pierwszym wyst�pieniu Filopoimena i podaje
charakterystyk� tej historycznej postaci zaznaczaj�c, �e ju� przedtem w
trzech ksi�gach o nim pisa� i przedstawi� jego czyny. Tutaj wi�c w zwi�z�ej
biografii pochwalnej pomija szczeg�y, bo historia wymaga pochwa�y i nagany
gwoli prawdzie. Prawdopodobnie Plu-tarch w swojej biografii Filopoimena
wyzyska� zar�wno Polibiuszow� biografi�, jak i du�e dzie�o historyka. Mo�e
Polibiusz pisa� t� pochwa�� jeszcze za �ycia bohatera, kiedy oddawa� si�
studiom nad histori� Zwi�zku Achajskiego. O Taktyce wspomina w ks. IX 20
m�wi�c, �e przysz�y strateg musi posiada� nieco wiadomo�ci z zakresu
geometrii potrzebnej przy zak�adaniu, wymierzaniu, rozszerzaniu czy
�cie�nianiu obozu. Napisa� t� rzecz fachow�, zanim zosta� hipparchem;
ch�tnie czytana w Rzymie, zjedna�a autorowi du�e uznanie.
Owocem studi�w geograficznych Polibiusza, kt�rym da� wyraz w XXXIV ksi�dze
swych Dziej�w, by�o te� osobne pisemko O zamiesz-kalno�ci strefy r�wnika,
kt�re cytuje Geminos. Nie wiadomo, kiedy ono powsta�o. Wreszcie po r. 133
opracowa� Polibiusz monograficznie Wojn� Tiumawtynskq. Powo�uje si� na t�
monografi� Cicero w li�cie do Luciusa Lucceiusa (Ad. fam. V 12 z r. 56)
prosz�c go o u�o�enie osobnego pisma o swoim konsulacie. Historyk zacz��
nad ni� pracowa� po swym powrocie z Hiszpanii, a uko�czy� j� przed �mierci�
Scypiona (r. 129). Dok�adny opis rzymskiego obozu pod Numancj� u Appiana
(Ib. 90, 392 i nn.) m�g� mie� za �r�d�o t� w�a�nie prac� Polibiusza. �adne
z powy�szych pism nie dotrwa�o do naszych czas�w.
b) Historia powszechna
Zachowa�y si� nam tylko b�d� w ca�ych 'ksi�gach, b�d� w obszernych
wyci�gach Dzieje Polibiusza, kt�re pierwotnie liczy�y 40 ksi�g. Tre�ci� i
celem dzie�a 'mia�o by� przedstawienie, jak w nieca�ych 53 latach (od
drugiej wojny punickiej, tj. od r. 220, do bitwy pod Pydn� w r. 168) Rzym
zapanowa� nad �wiatem, i wykazanie przyczyn tego procesu historycznego.
Dopiero po uko�czeniu tej zasadniczej cz�ci dzie�a i po prze�yciu trzeciej
wojny punickiej, r�wnoczesnej wojny w Grecji oraz upadku Kartaginy
Ii Koryntu, a tak�e po dokonaniu si� pewnej zmiany w spojrzeniu na sprawc�w
tych i p�niejszych zdarze� - Polibiusz postanowi� doprowadzi� ni� Dziej�w
do r. 146 (wzgl�dnie 144), tak �e z 29 ksi�g uros�y one do 40. Plan dzie�a
powzi�� w kilka lat po wywiezieniu do Rzymu, kiedy to, jak wy�ej
zaznaczyli�my, przestawanie z m�ami, kt�rzy tworzyli histori� �wczesnej
oikumeny, pozwoli�o mu bli�ej pozna� istot� charakteru Rzymian, �r�d�o ich
si�y i spoisto�� ich pa�stwa; bo dot�d �y� w tradycjonalnych wyobra�eniach
o wy�szo�ci grek�w nad wszystkimi barbarzy�cami, nie wy��czaj�c Rzymian.
Polibiusz widz�c, �e jego polityczna rola sko�czy�a si�, szuka� w
teoretycznym zaj�ciu pociechy i wype�nienia celu �ycia; po�wi�ci� si� wi�c
studiom, kt�re przedtem dla praktycznego m�a stanu i wojskowego by�y tylko
zatrudnieniem ubocznym, aczkolwiek wyp�yn�a z nich nie tylko biografia
Filopoimena, lecz tak�e historia ludu achajskiego. Prawdopodobnie bowiem
plan "Achaik�w", zawartych w jego dziele, powsta� ju� w ojczy�nie i po
cz�ci ju� tam historia Achai by�a spisana. Tym te� t�umaczy si� raczej
monograficzny charakter tej partii Dziej�w, dalej przesadny achajski
patriotyzm i wybitnie partyjny punkt widzenia arystokraty z obozu
Lykortasa, kt�ry po Aracie i Filopoimenie jako trzeci mia� utwierdzi�
jedno�� i prawdziw� "demokracj�" Zwi�zku Achajskiego. Jako� zbyt wiele
miejsca w swym dziele wyznaczy� autor sprawom achajskim, dla kt�rych
najwi�cej mia� zebranego materia�u. Po wst�pnych badaniach �r�d�owych
zacz�� pisa� zapewne oko�o r. 160. Praca nad pierwsz� cz�ci� dzie�a, tj.
nad ksi�gami I-XXIX, trwa�a do r. 150. Potem wr�ci� do niej oko�o r. 144
zmieniwszy ju� pod niejednym wzgl�dem swe pogl�dy i postanowi� j�
kontynuowa� do upadku Kartaginy i Koryntu. Nadto w gotowej ju� cz�ci
wprowadza� korektury.
Zawarto�� Dziej�w. W ca�o�ci mamy zachowanych pi�� pierwszych ksi�g,
nast�pne w obszernych lub sk�pych wyci�gach i fragmentach. Przegl�d
szczeg�owy ich tre�ci podajemy osobno, tu ograniczamy si� do og�lnych
danych o rozk�adzie dzie�a zatrzymuj�c si� d�u�ej przy ksi�dze sz�stej.
Autor podzieli� je na trzy g��wne cz�ci. I tak ksi�gi I i II zawieraj�
Wst�p, czyli zwi�z�� histori� lat 264-220 (wzrost pot�gi Rzymu od po�aru
galickiego do zdobycia ca�ej Italii i pierwsz� wojn� punick�; pr�cz tego
powstanie najemnik�w kartagi�skich w Afryce, walki Rzymian w Ilirii i z
Galami, wreszcie sprawy achajskie, zw�aszcza wojn� Kleo-menesa III ze
Zwi�zkiem Achajskim). Po takim "przygotowaniu" nast�puje j�dro ca�ego
dzie�a, kt�re stanowi� ksi�gi od III do XXIX obejmuj�ce histori� 53 lat
(220-168). Mianowicie od III ksi�gi przechodzi autor do opisu drugiej wojny
punickiej doprowadzaj�c go do bitwy pod Karmami w r. 216; w dw�ch
nast�pnych (IV-V) przedstawia wsp�czesne dzieje Grecji oraz wypadki w
Syrii ^Egipcie. Ksi�ga VI (dzi� ju� w wyci�gu) stanowi�a osobny ekskurs o
pa�stwie i ustroju rzymskim, umieszczony tu
dlatego, �e w�a�nie kl�ska pod Kamilami obudzi�a tkwi�ce w Rzymianach si�y
�ywotne, kt�re czerpali g��wnie z doskona�ego ustroju swego pa�stwa i
dzi�ki kt�rym ostatecznie pokonali Hannibala. W ksi�gach VII-XI
opowiedziany by� dalszy ci�g wojny z Hannibalem (r. 216-206) wraz ze
wsp�czesnymi zdarzeniami w Macedonii i Syrii. Ksi�ga XII by�a nowym
ekskursem dotycz�cym polemiki z Timajosem i retoryzuj�cymi historykami.
Wreszcie ksi�gi XIII-XXIX traktowa�y o wydarzeniach dziejowylph w latach
206-168 (m. in. o ko�cu drugiej wojny punickiej, walkach w Grecji i Azji
Mniejszej, wojnach macedo�skich, wojnie przeciw Antio-chowi z Syrii itd.).
Po wyczerpaniu w�a�ciwego tematu doda� Polibiusz p�niej jeszcze ksi�g
jedena�cie, z kt�rych 'ksi�gi XXX-XXXIII mia�y za zadanie wykaza�, jakie
by�y rz�dy Rzymian w zdobytych pa�stwach i czy panowanie Rzymu nad �wiatem
nale�y uwa�a� za po��dane, czy te� go unika�. Opowiedziane w nich wypadki
dotyczy�y lat 168-152. Ksi�ga XXXIV zawiera�a du�y ekskurs geograficzny, w
ksi�gach XXXV- XXXIX opisana by�a trzecia wojna punicka oraz zag�ada
Kartaginy i Ko-ryntu, a w zagubionej XL ksi�dze zamie�ci� Polibiusz
streszczenie ca�o�ci
i spis rzeczy.
Sz�sta ksi�ga. Ju� na pocz�tku Dziej�w postawi� autor pytanie,
jaki to rodzaj ustroju uczyni� Rzymian panami �wiata. O�wietleniu tej
kwestii po�wi�ci� nast�pnie ca�� niemal sz�st� ksi�g�, kt�r� zapowiada w
pierwszej i trzeciej, a przypomina w innych ksi�gach. Z tego wynika, �e
planowa� j� od dawna i uwa�a� za istotn� cz�� ca�ego dzie�a. Zreszt�
problemy ustrojowe musia�y go jako polityka zajmowa� jeszcze w ojczy�nie,
kiedy to zachwyca� si� ustrojem Zwi�zku Achajskiego (II 37 i nn). Niestety,
ksi�ga sz�sta nie zachowa�a si� w ca�o�ci. Na pocz�tku ksi�gi wst�pem
niejako do dalszych wywod�w jest wyk�ad znanej z Platona, Arystotelesa i
stoik�w teorii o naturalnym cyklu ustroj�w (3-9): trzy podstawowe formy
pa�stwowe (kr�lestwo, arystokracja i demokracja) przechodz� .z regu�y w
zwyrodnienia (tyrani�, oligarchi� i ochlokracj�). Przeto za najlepszy
uwa�ano 10 w Grecji ustr�j mieszany z trzech form rz�du: monarchii,
arystokracji i demokracji, i demonstrowano go na Sparcie. Za tym pogl�dem
o�wiadczyli si� Dikajarchos i stoicy, zgadza� si� te� z nimi Po-J--
libiusz, przyjaciel Panaitiosa, z kt�rym w obecno�ci Scypiona nieraz
dyskutowa� historyk o najlepszym ustroju dawnego pa�stwa rzymskiego <Cic.
De rep. I 21, 34). Mieszany system Likurga, kt�ry uniemo�liwi� przewag�
jednego elementu w�adzy nad drugim, powsta� drog� rozumowania;
Rzymianie ten sam cel osi�gn�li przez do�wiadczenie i tak stworzyli
najlepszy ustr�j (10). W dalszym ci�gu omawia� autor histori� ustroju
pa�stwa rzymskiego a� do przyj�cia likurgijskiej zasady o ustroju
mieszanym;
" Platon, Prawa III 691 d.
ale t� parti� znamy tylko z lu�nych cytat�w u pozmejszycn auwruw, a
uzupe�niamy j� tak�e wywodami Cicerona (De rep. II l-37), kt�ry z tej
ksi�gi Polibiusza czerpa� materia�y dla przedstawienia rozwoju dawnego
pa�stwa rzymskiego. Doprowadziwszy opowie�� do punktu szczytowego, tj. do
wojny hannibalskiej, historyk przedstawia wsp�czesny sobie slian rzeczy,
zasadniczo podobny do tego, jaki istnia� w czasie drugiej wbfny* punickiej
(11-18). Z tego zachowanego ust�pu dowiadujemy si� o kompetencjach
konsul�w, senatu i ludu. Wed�ug Polibiusza te trzy czynniki w�adzy tak s�
�ci�le z sob� z��czone, �e nie wiadomo, czy ustr�j Rzymian jest
monarchiczny, czy arystokratyczny, czy demokratyczny;
wszystkie bowiem wzajemnie s� od siebie zale�ne, �aden nie ma przewagi nad
innym, a z tej ich harmonii wyp�ywa r�wnowaga i si�a pa�stwa, bo w razie
niebezpiecze�stwa zgodnie wsp�dzia�aj� i utrzymuj� jego ca�o��. Nast�pnie
czytamy o niezr�wnanej organizacji wojskowej Rzymian (19- 42), a wiadomo�ci
te s� dla nas wprost bezcenne. Z kolei (43-56) krytykuje autor te pa�stwa i
ustroje (Lacedemon, Kret�, Mantyne�, Kartagin�, Ateny, Teby), kt�re
wi�kszo�� pisarzy s�awi jako dobre. Ateny i Teby " pomija jako pa�stwa,
kt�re sw�j kr�tki polityczny rozkwit zawdzi�cza�y nie ustrojowi, lecz tylko
sprzyjaj�cym okoliczno�ciom. Zwalcza ostro chwalc�w krete�skiego ustroju i
jako produkt fantazji odrzuca idealne pa�stwo przedstawione przez Platona w
Rzeczypospolitej. Zostaj� mu zatem Sparta, Kartagina i Rzym,
przedstawiciele mieszanych ustroj�w. Ustr�j Likurga uznaje autor za
odpowiedni, by pa�stwu na d�ugo gwarantowa� wolno��; nie nadaje si� jednak,
zdaniem tego�, do stworzenia wi�kszego organizmu politycznego, wi�c
ust�puje ustrojowi rzymskiemu (48-50). Ustr�j kartagi�ski by� mieszanin�
elementu monarchicznego, arystokratycznego i demokratycznego; ale za czas�w
Hannibala by� on gorszy od rzymskiego ustroju, bo chocia� sw�j punkt
szczytowy osi�gn�� wcze�niej ni� Rzym, to w czasach Hannibala, gdy Rzym
prze�ywa� sw�j okres najwy�szego rozkwitu, Kartagina zaczyna�a si� ju�
chyli� ku upadkowi. U Kartagi�czyk�w decydowa� w�wczas lud, w Rzymie senat;
st�d rzymska polityka by�a silniejsza i mimo kl�ski pod Kannami
doprowadzi�a do ostatecznego zwyci�stwa (51). Potem por�wnuje Polibiusz
militarne �rodki pot�gi i urz�dzenia obu rywali na l�dzie i morzu,
podkre�la wy�-J szo�� fizyczn� i duchow� Italik�w, m�wi o zwyczajach
Rzymian zach�caj�cych m��d� do oddania swych us�ug pa�stwu, opowiada, jak
Rzymianie czcz� zmar�ych bohater�w, przytacza histori� Horacjusza Koklesa,
przeciwstawia kartagi�sk� chciwo�� i korupcj� rzymskiej uczciwo�ci,
sta�o�ci i bogobojno�ci, a przy ko�cu ksi�gi daje przyk�ad hartu ducha,
jaki okaza� senat odmawiaj�c wykupu pojmanych pod Kannami o�miu tysi�cy
Rzymian (58). Ten ostatni rozdzia� poprzedzony jest pesymistycznym ust�pem
o upadku ka�dego ustroju politycznego (wi�c i mieszanego) na skutek
Polibiusz, Dzieje o
l
xvm
przej�cia w ochlokracj� (57). Uczeni uwa�aj� 57 (i 51) rozdzia� za
p�niejszy dodatek, kt�ry mia� powsta� po r. 133, kiedy to Polibiusz
zrewidowa� dawne, entuzjastyczne mniemanie o doskona�o�ci rzymskiego
ustroju. Inni odnosz� te uzupe�nienia do czasu bezpo�rednio przed r. 146
przypominaj�c powt�rzone za Homerem (II. VI 448) s�owa Scypiona na widok
p�on�cej Kartaginy; Scypion, wypowiadaj�c je, my�la� z trwog� o przysz�ym
losie w�asnej ojczyzny, bo czyta� ju� widocznie Polibiuszowy wyw�d (VI 51)
o wzro�cie, rozkwicie i upadku ka�dego pa�stwa. Nale�y jednak zauwa�y�, �e
Polibiusz zasadniczo nie przypisuje wieczno�ci mieszanemu ustrojowi, lecz
m�wi tylko o wi�kszej jego trwa�o�ci. Dopiero w sto lat p�niej powsta�a
legenda o Roma aeterna.
Jakie mia� �r�d�a dla swych teoretycznych wywod�w o pa�stwie? Dla nauki o
cyklu ustrojowym przytacza Pl�tana i "kilku innych" filozof�w. W cz�ci
dzie�a m�wi�cej o mieszanym ustroju wchodz� w rachub� jako �r�d�a: Efor,
Dikajarch, stoicy Zenon i Panaitios. W sz�stej ksi�dze widoczny jest
znaczny wp�yw Dikajarcha i Panaitiosa. Stoick� nauk� pozna� ju� za m�odu,
od�wie�y� jej znajomo�� zapewne w r. 155, a gruntowa� od r. 149 dzi�ki
bliskim stosunkom z Panaitiosem. Sam Polibiusz nie byt umys�em
filozoficznym, ale w ka�dym razie by� on pierwszym, kt�ry rzymskie pa�stwo
w duchu greckiej teorii zanalizowa� i przedstawi� w og�lnych zarysach
greckim czytelnikom. Przed Polibiuszowym nie znamy �adnego dzie�a, kt�re by
wed�ug wzoru Arystotelesa i jego uczni�w powa�nie zaj�o si� politej�
Rzymian. W pragmatycznym przedstawieniu tej politei, danym przez
znakomitego praktyka, le�y g��wna warto�� jego sz�stej ksi�gi Dziej�w, a
nie w zakresie teoretycznych docieka�, bo tu by� on tylko dyletantem.
Rzymianie w�a�nie od niego przej�li greck� nauk� o pa�stwie, np. Cicero (De
rep.) powtarza� za Polibiuszem, �e rzymski ustr�j przedstawia
najdoskonalsz� mieszanin� trzech normalnych form-ustroju politycznego.
Ekonomia dzie�a. Polibiusz, kt�ry przej�� od Timajosa system. olimpiad11,
traktuje rzecz annalistycznie pocz�wszy od ksi�gi VII: przy ka�dym roku
olimpiady przytacza wsp�czesne zdarzenia we wszystkich pa�stwach. We
Wst�pie (ks. I-II) opowiada je nie wed�ug olimpiad, lecz na podstawie
wewn�trznego ich zwi�zku. W ksi�gach III-V opisuje po kolei wypadki, jakie
nast�powa�y w poszczeg�lnych pa�stwach, a VI ksi�ga ma charakter odr�bny.
Ot� od VII ksi�gi, zawsze zale�nie od obfito�ci materia�u, obejmuje autor
w jednej ksi�dze b�d� zdarzenia ca�ej olimpiady, b�d� zazwyczaj jej po�owy.
Nieannalistyczne, pr�cz wspomnianych, by�y jeszcze ksi�gi: XII, XXXIV i XL.
Dba� te� historyk o symetryczny
" Olimpiada jest to czteroletni okres, wg kt�rego Grecy liczyli czas. Rok
77S jest pierwszym rokiem pierwszej olimpiady.
uk�ad ca�o�ci dzie�a zar�wno, je�eli chodzi o podzia� na ksi�gi, jak i ich-
chronologi�. Z pocz�tku widoczne s� dwie heksady (I-VI i VII-XII) z tym, �e
ka�da sz�sta ksi�ga przerywa og�lnymi rozwa�aniami tok historycznego
opowiadania (VI: ustr�j pa�stwa, XII: metody dziejopisarstwa). Potem tego
�rodka zaniecha�. W og�le symetryczn� budow� dzie�a mia� na oku tylko w
pierwszej cz�ci swych Dziej�w, p�niej mo�e odrzuci� j� jako zbyt
kr�puj�c�.
Fazy powstania dzie�a. Dzieje do bitwy pod Pydn� powsta�y przed 146 rokiem,
reszta po roku 144. Ale dzie�o nie otrzyma�o ostatecznego wyg�adzenia. S� w
nim p�niejsze dodatki i niezgodno�ci chronologiczne. Pierwsza cz��, mo�e
jako szkic, by�a ju� gotowa w r. 150 przed powrotem historyka do Achai.
Dawniej s�dzono, �e dzie�o zosta�o wydane po �mierci autora z jego
spu�cizny. Inni mniemali, �e pierwszych kilka lub kilkana�cie ksi�g wyda�
sam Polibiusz, reszt� kto� inny po zgonie pisarza. Tak� editio posthuma
przyjmuje te� Ziegler, powo�uj�c si� na ks. XXXIX 16, gdzie widocznie
wydawca m�wi o czci oddawanej Polibiuszowi za �ycia i po �mierci12. Ile
ksi�g z pierwszej cz�ci dzie�a opublikowa� sam autor, nie wiemy. To tylko
pewne, �e przyst�puj�c do kontynuacji dzie�a mia� prawie uko�czon� pierwsz�
jego cz��. Drug� pisa� po r. 144 bez przerwy a� poza rok 129 (dwa razy
m�wi o Scypionie jako zmar�ym), a ostatnia notatka (III 39) dotyczy budowy
via Domitia, tj. roku 120 lub 119.
4. POGL�DY POLIBIUSZA NA DZIEJOPISARSTWO
Polibiusz du�o my�la� w �yciu o istocie, warto�ci, celu, zadaniach i
metodach dziejopisarstwa, a w ci�gu pracy nad dzie�em stale do tych
problem�w wraca� w og�lnych uwagach i uzasadnieniach w�asnego post�powania.
Te pogl�dy autora, spisane w rozmaitych czasach, nie daj� wprawdzie
zwartego systemu, bo nie jest on filozoficznie bieg�ym systematykiem czy
historiozofem. W ka�dym razie u �adnego antycznego pisarza nie ma tylu
r�norodnych roztrz�sa� na temat historii, co u niego. Jedynie pismo
Lukiana TC&� Ss? ICTTOPIOW uuyypaysi.^ mo�na obok pracy Polibiusza wymieni�
- ale tu brak nale�nej przedmiotowi powagi. Inni historycy wypowiadaj�c si�
o celach historii - przewa�nie we wst�pach - powtarzaj� zazwyczaj my�li
Tukidydesa i Polibiusza.
Historia mistrzyni�. We Wst�pie do Dziej�w przypomina autor powszechn�
niemal opini�, �e historia jest najlepsz� szko�� kszta�-
" Mo�e te by� jednak wtr�t, kt�ry doda� jaki� przyjaciel nie�yj�cego ju�
historyka.
2*
XX
SEWERYN HAMMEB
ceni� w polityce, a wspominanie. cudzych do�wiadcze� doskona�� nauk�, jak
mo�na zmiany losu z godno�ci� znosi� (I l). My�l t� uzupe�nia p�niej (I
35) twierdz�c, �e cz�owiek nawraca si� ku lepszemu przez osobiste lub cudze
niepowodzenia. Nieszkodliwy jest drugi spos�b poznawania tego, co lepsze,
bo w pierwszym wypadku okupuje si� popraw� wielkimi cierpieniami. St�d
do�wiadczenie czerpane z historii jest najbardziej odpowiedni� instrukcj�
dla dobrego �ycia. Gdzie indziej czytamy, �e znajomo�� przesz�o�ci
konieczna jest dla wszystkich, bo nikt nie zdo�a przewidzie� swej
przysz�o�ci i nie wie, jak wobec mej ma si� zachowa�. Historia pragmatyczna
przynosi najwi�kszy po�ytek: samo referowanie zdarze� mo�e wprawdzie bawi�,
ale nie daje po�ytku. Dopiero wykazanie przyczynowo�ci w historii poucza,
�eby raz by� ostro�nym, drugi raz pewniejszym siebie. Post�powanie wielkich
polityk�w i wodz�w w minionych czasach mo�e by� wzorem dla p�niejszych,
kt�rzy znalaz�szy si� w podobnych sytuacjach wiedz� ju�, co maj�
na�ladowa�, a czego unika�. O w�asnych Dziejach wypowiada si� w ks. III 4,
7: po�ytek jego dzie�a dla tera�niejszo�ci i dla przysz�o�ci polega na tym,
�e wsp�cze�ni poznaj�, czy panowanie rzymskie nale�y powita�, czy go
unika�, a potomni, czy maj� to panowanie
uzna� za godne pochwa�y, czy nagany.
Celem wi�c i zadaniem historii, wed�ug Polibiusza, jest poucza� czytelnik�w
i przynosi� im istotny po�ytek. Nie tyle chodzi mu o moralne pouczenie, ile
o polityczne i militarne, jakie nabywa si� ze studiowania historii. Ot�
dzie�o Polibiusza jest nie tylko opowiadaniem dziej�w, lecz zarazem te�
jakby podr�cznikiem wiedzy politycznej i wojskowej.
Uwa�aj�c po�ytek za g��wny cel dziejopisarstwa, nawi�zuje on niew�tpliwie
do s�ynnego programu Tukidydesa (I 21-22), kt�ry w polemice z logografami
przedstawiaj�cymi wypadki w spos�b raczej interesuj�cy ni� prawdziwy,
stwierdza, �e jego dzie�o jest dorobkiem o nieprzemijaj�cej warto�ci, a nie
utworem dla chwilowej s�awy, i dodaje te s�owa (22):
"wystarczy mi, je�li uznaj� je za po�yteczne ci, kt�rzy b�d� chcieli pozna�
dok�adnie przesz�o�� i wyrobi� sobie s�d o takich samych lub podobnych
wydarzeniach, jakie zgodnie ze zwyk�� kolej� spraw ludzkich mog� zaj�� w
przysz�o�ci" ls. Obszerne wywody Polibiusza o po�ytku i nauce p�yn�cej z
historii niejako rozwadniaj� to zwi�z�e zdanie Tukidydesa lub jego
nast�pc�w, kt�rzy my�li mistrza bli�ej obja�niali. Nasz jednak historyk,
kt�ry obok po�ytku (&(psXeia) w historii uwzgl�dnia te� dodatkowo
przyjemno�� (T�pcie, i^/aycriyla, 7]8�), opar� si� jeszcze na popularnej
ju� od V wieku estetyce, kt�ra nie tylko w historiografii, lecz w og�le w
ka�dym dziele sztuki rozpatrywa�a ten cel podw�jny, podkre-
18 Przek�ad K. Kumanieckiego; w przek�adzie tego� tak�e dalsze cytaty z
Tukidydesa we Wst�pie.
s�ony tak�e w Horacego Sztuce poetyckiej w. 343: Omne tulit punctum, qui
miscuit utiie dulci. Najobszerniej przedstawia t� nauk� w ks. XV 34 . i
nn., gdzie usprawiedliwia si�, �e pokr�tce tylko przedstawi� katastrof�
aleksandry je�yka Agatoklesa - inaczej ni� jego .poprzednicy, kt�rzy sen-
sacyjnie o tym pisz�. By� to cz�owiek przeci�tny, zyska� znaczenie dzi�ki
szcz�ciu i rych�o je utraci�. Historia za� powinna zatrzymywa� si� tylko
przy wa�nych osobisto�ciach, jej zadaniem jest &cpe7.sia i rsp^i�, ale bez
przesady tragicznej. R�nic� mi�dzy histori� (prawd�) a tragedi� (fantazj�)
poda� w ks. II 56, 10-12 krytykuj�c u Fylarcha teatralny opis nieszcz��
wojny kleomenejskiej: dziejopis nie powinien opowiadaniem nadzwyczajnych
rzeczy wstrz�sa� czytelnik�w zostawiaj�c to raczej tragediopisarzom;
jego obowi�zkiem jest przez g�oszenie prawdy poucza� ich i przekonywa�.
Czyni r�wnie� zarzuty (III 47, 6) historykom podaj�cym sensacj� zamiast
prawdy w opisie przej�cia Hannibala przez Alpy i por�wnuje ich z autorami
tragedyj (III 48, 8). B�d�c zasadniczo przeciwnikiem wszelkiej przesady w
opisie zdarze�, wymienia jednak kilkakrotnie Tsp7rv�v obok <fl(psXi-p.ov w
historii powszechnej (I 4, 11); uwa�a wi�c bawienie czytelnika za uboczny
cel historii, za g��wny - jego po�ytek. Wyra�nie o�wiadcza (IX 2), �e sam
wybra� polityczn� histori� g��wnie dlatego, �e jest ona najpo�yteczniejsza
ze wszystkich. "Dlatego te� my, kt�rzy mamy na oku nie tyle rozrywk�
czytelnik�w, ile po�ytek tych, co powa�nie zajm� si� nasz� prac�,
pomin�li�my inne dzia�y historii i zwr�cili�my si� w�a�nie do
tego".
" Prawda i obiektywno��. Wspomnian� korzy�� z historii osi�ga si� wtedy,
je�eli ona dawne zdarzenia przedstawia zgodnie z prawd�. Prawda bowiem jest
tak cenna w historii, jak oko w �yj�cej istocie (I 14, 6); najwi�kszym za�
przewinieniem historyka jest fa�sz (XII 11, 8). Bywaj� nawet �wiadome
fa�sze (XVI 14, 7), lecz takich wypiera si� sam Polibiusz prosz�c o
wybaczenie mu fa�sz�w nie�wiadomych, kt�re m�g� pope�ni� w tak obszernym
dziele (XVI 20, 8 i XXIX 12, 9). Prawda w historii zagro�ona jest z dw�ch
stron. Przede wszystkim d��eniem pisarzy, aby czytelnika zainteresowa�
opowiadaniem o nadzwyczajnych i nieprawdopodobnych rzeczach (-sepa-rsia,
TtapaSo�o^oyla), oraz tym, �e wskutek braku materia�u zmuszeni s�
wyolbrzymia� szczeg�y i obszernie traktowa� drobiazgi (VII 7, 6). Dlatego
te� Polibiusz (XVI 12, 4) odrzuca religijne cudowne historie, sprzeczne z
logik� i dziecinne (np. o pos�gach, kt�rych �nieg i deszcz nie moczy, jak
to podaje Teopomp); je�eli celem ich jest utrzymanie pobo�no�ci t�umu,
mo�na je wybaczy� u pisarzy teologicznych, nie u historyk�w. Drugim
niebezpiecze�stwem gro��cym historii jest niezdolno�� do obiektywnego
przedstawiania fakt�w przez autor�w partyjnych. M�wi o tym Polibiusz w ks.
I 14, uzasadniaj�c sw�j spos�b traktowania pierwszej wojny punickiej.
Najbieglejsi jej znawcy, Filinos i Fa-
bius Pictor, mi]a]� si� z piaiwu� - ^n-u^ ^.uas w w^.---^^.^, ^^^-"."^. _,-
."_-. zakochani: Filinos wszystko dobre widzi u Kartagi�czyk�w, Fabius u
Rzymian. Ot� w �yciu mo�na z przyjaci�mi wsp�kocha� i wsp�nienawi-dzi�,
ale pisz�c histori� musi si� nieraz chwali� nieprzyjaci�, a przyjaci�
gani�; a nawet te same osoby raz mo�na gani�, drugi raz chwali�, zale�nie
od ich post�powania. Nale�y baczy� nie na dzia�aj�ce osoby, lecz na same
dzia�ania 14.
Je�eli tu ��da, �eby historyka nie ponosi� patriotyzm, to gdzie indziej
(XVI 14, 6) przyznaje mu pewne ust�pstwa. Rodyjscy historycy, Zenon i
Antistenes, przecenili znaczenie bitwy morskiej pod Lad� (r. 201),.
przedstawiaj�c j� wbrew prawdzie jako zwyci�stwo Rody je�yk�w. Polibiusz
troch� usprawiedliwia ten patriotyzm, aczkolwiek rozmy�lne przekr�canie
prawdy na korzy�� ojczyzny i przyjaci� uwa�a za niedopuszczalne. Widocznie
te� sam nie czu� si� bez winy jako chwalca swej achajskiej ojczyzny.
�e trudno by� zupe�nie obiektywnym, z tego zdaje sobie spraw�;
czasem ludzie wskutek okoliczno�ci nie mog� wypowiedzie� s�usznego s�du.
Jednym si� to przebacza, innym nie (VIII 10). Mo�e i tu usprawiedliwia
siebie, �e nie zawsze pisa� tak, jak my�la�.
Historyk musi si� wystrzega� oczerniania i obel�ywo�ci, pi�tnowania samych
b��d�w i przewinie� dotycz�cych os�b, a pomijania czy obni�ania ich
chwalebnych czyn�w. Zarzuca to (XII 15, 9 i nn.) Timajosowi, nazywaj�c go
fa�szerzem dziej�w.
W�a�ciwe zadanie historii. Prawda i unikanie fa�szu^eGSo�), wynikaj�cego ze
stronniczo�ci czy z ch�ci oddzia�ywania na czytelnika przez TspaTCia, jest
tylko nieodzownym fundamentem historii. Ale wierne l prawdziwe opowiadanie
samych zdarze� jeszcze nie stwarza historyka, podobnie jak poznanie ich nie
daje jeszcze czytelnikowi po�ytku. Chodzi o wydobycie i wy�ledzenie
przyczynowych zwi�zk�w (och-ioci), dlaczego wypadki mia�y taki a nie inny
przebieg. Autor ma na my�li psychologiczne podstawy, pobudki, plany, cele
dzia�aj�cych os�b czy spo�ecze�stw. Stale te� do nich powraca i uwa�a je za
istotne zadanie swego dzie�a i dziejopisarstwa w og�le. I tak okre�liwszy
na pocz�tku cel swych Dziej�w, o�wiadcza, �e musi uzasadni�, jakie �rodki
o�mieli�y Rzym do podj�cia walki o panowanie nad �wiatem. Dlatego poprzedza
swe dzie�o Wst�pem (ksi�gi I-II), kt�ry ma wyja�ni�, �e nawet ba