Pedro Calderon de la Barca ŻYCIE SNEM Przełożył EDWARD BOYE Wstępem i komentarzem opatrzyła MARIA STRZAŁKOWA Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie WROCŁAW ZAKŁAD IMIENIA O S S O L I Ń S K I C H - W Y D A W N I C T W O 1656 Z oryginału hiszpańskiego przełożył EDWARD BOYE Tytuł oryginału: LA VIDA ES SUENO Redakcja Biblioteki Narodowej: JAN HULEWICZ i SAMUEL SANDLER Redaktor tomu: Elżbieta Karalnicka Wszelkie prawa zastrzeżone Krakowskie Zakłady Graficzne Nr 4 Krak6w, 6209 Zam. 432/56 Cena zł 9.70. WSTĘP I. TEATR HISZPAŃSKI W DOBIE TWÓRCZOŚCI CALDERONA Filip IV miłośnikiem i protektorem teatru. Niewątpliwą a nieuniknioną konsekwencją monarchii absolutnej w dziedzinie literatury pięknej było schlebianie panującemu przez piszących. Nie uchronili się od składania tego haraczu najznakomitsi artyści. Przykłady Ludwika XIV we Francji albo Me-dyceuszów we Florencji są typowe pod tym względem. Jednakże fakt podporządkowania całokształtu twórczości artystycznej — nie tylko literatury — osobie panującego miał, obok negatywnego, także pozytywny aspekt. Sprawdza się to również w stosunku do Filipa IV, przedostatniego Habsburga na tronie hiszpańskim. Jeżeli dramaturg Moreto (1618—1669) w jednej ze swych komedii wysławia Filipa jako opiekuna wszystkich talentów, hojnego mecenasa wszystkich literatów, którego ulubieńcami są liczni wybitni pisarze, jak Villa-Hermosa, Gongora, Mesa, Enciso, Mendoza — to na pewno obok konwencjonalnego pochlebstwa jest w tej pochwale także ziarno prawdy. IV MECENAT FILIPA IV Po śmierci Filipa III, 31 marca 1621 r., i po odbyciu czteromiesięcznej żałoby dworskiej ponowne otwarcie teatrów Madrytu w dniu 28 lipca tegoż roku oznaczało dla nich początek nowego okresu dotąd nie znanej świetności. Filip IV otoczył bowiem artystów dramatycznych i teatr opieką, udzielając im wszechstronnego poparcia. Sam będąc namiętnym miłośnikiem sztuki dramatycznej, nie ograniczał zresztą swego mecenatu jedynie do dziedziny teatru. Popierał w ogólności sztuki piękne. Nazwisko znakomitego realisty Velasqueza (1599—1660) związane jest z osobą Filipa IV do tego stopnia, że jeden z biografów malarza nazywa go „więźniem dworu", dla którego pracował w ciągu czterdziestu najpłodniejszych lat swego życia (1623—1660). Arcydzieła malarskie Velasqueza ilustrują życie Filipa IV, Zawdzięczamy Velasquezowi portrety rodziny królewskiej, obok wielu portretów Filipa IV w różnych okresach życia, pieszo, konno, w stroju myśliwskim, podobizny jego dwu żon — Izabeli Francuskiej i Marii Anny Austriackiej, jego dzieci — młodo zmarłego infanta Baltazara, infantki Marii Teresy (później żony Ludwika XIV), uroczej małej infantki Małgorzaty. Zostawił nam artysta także swój autoportret wśród dzieci królewskich. Członkowie rodziny królewskiej, osobistości polityczne: wszechwładny Olhrares, poeci: Gongora, nawet karły i błaznowie króla jegomości, Sebastian de FILIP IV PROTEKTOREM TEATRU Y Mora i Diego de Acedo, żyją wiecznym życiem w albumie arcydzieł Velasqueza. Teatr stanowił ulubioną rozrywkę króla. Według tradycji sam Filip IV miał być autorem szeregu sztuk dramatycznych. Chętnie otaczał się pisarzami, omawiał z nimi plany ich komedii, a nieraz w kole dworzan organizował improwizowane przedstawienia, w których sam brał udział. Zachowała się na ten temat zabawna anegdota. Pewnego dnia zebrali się u króla poeci dramatyczni, wśród nich Calderon. Filip IV zaproponował odegranie improwizowanej sztuki o stworzeniu świata. Sam objął rolę Stwórcy, Calderonowi zaś powierzył rolę Adama. Calderon-Adam wystąpił z długim monologiem, wyrażającym zachwyt nad urokiem raju: zauważył jednak w ciągu deklamacji oznaki zniecierpliwienia u króla. Przerwał zatem monolog i zapytał Filipa o przyczynę niezadowolenia. „Cóż — odrzekł monarcha — żałuję tylko, że stworzyłem tak gadatliwego Adama". Żeby ocenić nowość stosunku Filipa IV do sztuki dramatycznej, należy zdać sobie sprawę, że aż do jego czasów etykieta zabraniała królowi jawnie uczęszczać do teatrów. Bywał więc król incognito w teatrach publicznych — de la Cruz i del Principe, a do swojego prywatnego użytku kazał zbudować teatr w rezydencji Buen Retiro (Dobre, tj. Miłe Ustronie) w pobliżu Madrytu. Był to teatr wyłącznie dwór- VI TEATR DWORSKI ski, dostępny jedynie dla osób przez dwór zaproszo--nych. Teatr w Buen Retiro. Stał on pod wielu względami znacznie wyżej od miejskich teatrów publicznych Madrytu. Sposób jego budowy i wyposażenia odzwierciedla postęp, jaki się dokonał w dziedzinie techniki scenicznej za czasów Filipa IV. Sala teatralna, odmiennie od cór rai, tj. z trzech stron zamkniętego podwórza w dotychczas istniejących teatrach hiszpańskich *, była w Buen Retiro ze wszystkich stron zamknięta i pokryta dachem. Przeznaczona dla widza część sali była niezbyt obszerna, za to znacznie rozleglejszą stała się scena, wyposażona w różnorodne maszyny, które umożliwiały wystawianie skomplikowanych pod względem technicznym widowisk. Tylną ścianę sceny można było odsunąć. Otwierała się wtedy perspektywa na ogrody, co dawało — poza widokiem — duże możliwości rozszerzenia sceny. Relacje francuskich podróżników z XVII wieku opisują zarówno rezydencję Buen Retiro, jak jej teatr i odbywające się w nim przedstawienia. Autorka znanych baśni, hrabina d'Aulnoy, przekazała nam obraz pałacu: 1 Por. Wstęp do Owczego Źródła Lope de Vegi, w wyd. Biblioteki Narodowej, Seria II, tom 37, s. XII i n. TEATR W BUEN RETIRO VII Buen Retiro jest pałacem królewskim u bram Madrytu. Główny budynek i boczne skrzydła tworzą zamknięty czworobok, wewnątrz którego urządzono ogród kwiatowy z fontanną tryskającą strumieniami wody. Skraplają one w razie potrzeby kwietniki i aleje (prowadzące z głównego budynku do innych części pałacu. Wadą budowli jest jej mała wysokość. Za to komnaty są obszerne i okazałe, pełne pięknych malowideł, mieniące się złotem i żywymi barwami. Park, mający ponad milę obwodu, posiada liczne piękne pawilony oraz czworokątny sztuczny staw, po którym pływają małe gondole, złocone i malowane. Król tu przebywa w okresie upałów, korzystając z miłej świeżości, jaką zapewniają wodotryski, drzewa i okoliczne łąki. Natomiast Charles de Lerey, towarzysz marszałka de Grammont, nadzwyczajnego ambasadora Francji na dworze hiszpańskim w r. 1659, maluje w swoim pamiętniku salę teatralną Buen Retiro i ceremoniał odbywającego się tam przedstawienia: Wczoraj wieczorem widziałem pięknie wystawioną komedię. Sala oświetlona była tylko sześciu pochodniami czy też raczej wielkimi świecami z białego wosku. Były one umieszczone w iście olbrzymich rozmiarów, srebrnych, stojących świecznikach. Po obu stronach sali znajdowały się naprzeciw siebie położone i zasłonięte kratą nisze. W jednej mieściły się dzieci królewskie w towarzystwie kilku dworzan, w drugiej marszałek de Grammont. Wzdłuż tych lóż stały ławy nakryte perskimi dywanami, na których siedziało około dwunastu dam. Bliżej sceny stało kilku panów, w pobliżu loży marszałka zasiadał tylko jeden grandę. My Francuzi staliśmy za ławą, na której siedziały damy. Wkroczyli wreszcie król, królowa i infantka [Maria Teresa]. Poprzedzała ich dama dworu, niosąca świecę wosko- VIII CEREMONIAŁ TEATRALNY wą. Król zdjął kapelusz przed damami i zasiadł w swej łoży, królowa zajęła miejsce po jego lewej ręce, a obok niej infantka. Przez cały czas trwania przedstawienia król przyglądał się widowisku z uwagą, raz tylko wyrzekł coś do królowej, a od czasu do czasu rzucał okiem na prawo i lewo. Przy nim stał karzeł. Po skończonym przedstawieniu damy powstały, jedna za drugą, ze swych miejsc i zeszły się na środku sali, jak to nieraz czynią kanonicy po nabożeństwie. Uścisnąwszy sobie dłonie, składały ukłony królowi i królowej, co trwało około piętnastu minut, bo każda z osobna wygłaszała swój kompliment. Przez cały ten czas król stał z odsłoniętą głową, po czym skłonił się królowej, królowa infantce i wziąwszy się za ręce opuścili salę. Przedstawienie było zabawne, gdyż występował w1 nim arcybiskup Toledo jako dowódca armii; aby zaś nie było wątpliwości co do jego podwójnego charakteru, występował w komży i zarazem w zbroi, z mieczem, w rycerskich butach z ostrogami. Skłonność do wystawności i przepychu, jaką odznaczał się Filip IV, znalazła swój wyraz także w formie przedstawień. Troską króla było dostosowanie kostiumów do charakteru ról oraz zmodyfikowanie dekoracji w sensie zarzucenia umowności, a podniesienia realizmu. Charakter przedstawień. Lubował się też Filip IV w olśniewających efektach scenicznych i wymagał od pisarzy dramatycznych tworzenia spektaklów o charakterze operowym. Mnożą się więc w tym czasie sztuki, których głównym celem wydaje się wy- CHARAKTER PRZEDSTAWIEŃ IX korzystanie maszyn scenicznych i efektów dekoracyjnych. Król zaangażował do prac dekoratorskich uzdolnionego konstruktora maszyn scenicznych, Włocha Cosme Loti, którego sztuka dorównywała technice maszyn operowych używanych w XIX wieku. Widzowie podziwiali góry ziejące ogniem, morze z pływającymi okrętami, pałace bogatej i pomysłowej architektury, Olimp ze zgromadzeniem bogów i Tartar z widokiem mąk piekielnych w otchłani. Pałace znikały na skinienie czarodzieja, mitologiczny Faeton sunął po niebie, a potem z niego spadał wraz ze swym wozem. Inne też osoby zstępowały z nieba (deus ex machina), spadały ogniste deszcze, grzmoty i trzęsienia ziemi poruszały scenę 2. Nie szczędzono kosztów ani trudu, by olśnić widza i zadziwić go niezwykłością i przepychem widowiska. W przedstawieniu sztuki Calderona Trzy największe dziwy (Tres mayores prodigios) brały udział jednocześnie trzy trupy aktorskie. Scena była podzielona specjalnymi przegrodami z desek na trzy części, a w każdej 2 Element wzrokowy bywał już dawniej szeroko wyzyskiwany w przedstawieniach teatru hiszpańskiego, a mianowicie w komediach o świętych i w sztukach o treści mitologicznej, gdzie aparat maszyn scenicznych- był niezbędny dla przedstawienia wątków zaczerpniętych z legend i rycerskich romansów średniowiecznych. Nie można jednak porównać maszyn, którymi się posługiwały ubogie teatry ludowe, z tymi, na które dostarczał środków finansowych iskarb królewski. X TEMATYKA SZTUK z nich działał skomplikowany mechanizm sceniczny, służący do uświetnienia przedstawionych dziejów mitologicznych: Jazona, Tezeusza i Herkulesa. Repertuar. Przedstawienia odbywały się często poza sceną Buen Retiro, pod gołym niebem. Tak np. w noc świętojańską 1640 roku wzniesiono scenę na wielkim sztucznym stawie w ogrodach pałacowych. Scena, jak również niezliczone kulisy, zasłony, maszyny do zmiany dekoracji i oświetlenia znajdowały się na łodziach. Łatwo sobie wyobrazić ogrom kosztów poniesionych na te inwestycje. Co gorsza, podczas przedstawienia zerwała się burza, która nie tylko zniszczyła kosztowne urządzenia, ale omal nie pociągnęła ofiar w ludziach. Przedstawiano sztukę typową dla tematyki barokowej — Circe. Z zapisów współczesnych dowiadujemy się, że pośrodku sztucznego jeziora wznosiła się 7 stóp nad powierzchnię wody wyspa przybrana koralami i muszlami, zraszana wodą ze sztucznych wodospadów; na wyspie widniała pokryta lasem góra. Po wodach jeziora płynęła srebrzysta łódź Tetydy w otoczeniu mitologicznych trytonów i nereid, ciągniona przez dwie wielkie ryby. Później pojawił się złocisty okręt wiozący Ulissesa i jego towarzyszy. Skoro podróżnicy wysiedli na wyspie, otoczyły ich dzikie zwierzęta: lwy, tygrysy, niedźwiedzie. Drzewa rosnące na wyspie, a mające wyobrażać ludzi zaklętych »CIRCE« XI w postać drzew przez złośliwą czarodziejkę Circe, wydawały żałosne głosy, by ostrzec Greków przed grożącym im niebezpieczeństwem. Nagle piorun uderzył w szczyt góry, która otwarła się natychmiast, ukazując pałac Circe. W toku dalszej akcji, zgodnie z estetyką baroku, następował szereg czarodziejskich i nieoczekiwanych przemian. Towarzysze Ulissesa zamienili się w zwierzęta, Merkury zstąpił z niebios, by wręczyć bohaterowi czarodziejski kwiat mający go ustrzec przed Circe. Strugi wody z wodotrysków opryskiwały nawet oczarowanych przedstawieniem widzów. Wreszcie pałac czarodziejski zniknął wśród trzęsienia ziemi, a Ulisses, przełamawszy czary, przywrócił postać ludzką swym towarzyszom. Wszystko to odbywało się na oczach widzów! Tego rodzaju widowiska .pod gołym niebem urządzano też w sławnych ogrodach Aranjuezu, innej rezydencji króla Hiszpanii. Tam obchodzono uroczyście .dzień urodzin Filipa IV w roku 1623. Scenę 115 stóp długości i 78 stóp szerokości (mniej więcej 38X25 m) wzniósł budowniczy włoski, Cezar Fon-tana. Była ona przyozdobiona łukami, galeriami, złoconymi i srebrzonymi balustradami, a oświetlona olbrzymimi świecznikami, w których płonęły woskowe świece. Nad sceną rozpięto namiot usiany lśniącymi punktami. Miał on wyobrażać gwiaździste niebo. W sztuce opartej na sentymentalno-rycerskim XII REPERTUAR TEATRALNY FILIP IV MECENASEM TEATRU XIII wątku Amadisa z Galii występowali osobiście: król, królowa i szereg dworzan. Niemal wszystkie przedstawienia urozmaicano za Filipa IV śpiewem i tańcem. Niektóre wiać widowiska stanowiły swego rodzaju opery, jak np. całkowicie do śpiewu przeznaczona sztuka Calderona Purpura róży (La purpura de la rosa), oparta na legendzie o mitologicznym Adonisie, a napisana na uroczystość zaślubin króla francuskiego Ludwika XIV z infantką Marią Teresą (1659). Prócz takich widowisk o charakterze wizualno-operowym repertuar teatru Buen Retiro zawierał, oczywiście, także przedstawienia innego typu. Gry wano tam m. in. również sławne hiszpańskie awan< turnicze komedie „płaszcza i szpady" (de capa y es-pada), nie wymagające niemal żadnych dekoracji. Przeważał jednak przepych wystawy, dbałość o efekty wzrokowe i niespodzianki, charakterystyczne dla teatru królewskiego, a w ogólności nadające ton teatrowi hiszpańskiemu drugiej połowy XVII wieku. Cechy te były zarazem zapowiedzią przekwitu teatru. Autorzy dramatów. Wielki teatr hiszpański żyje tak długo, jak długo żyje i tworzy genialny Calde-ron, u którego przepych wystawy idzie w parze z nieprzeciętną poezją słowa i treści. Z chwilą jednak kiedy Calderon ustąpi miejsca pośledniejszym dra- maturgom, teatr hiszpański stopniowo zatraci swoje wartości trwałe i rozpłynie się w widowiskowości i zewnętrznej okazałości. Bogactwo wystawy przyciągnie całą uwagę widza i każe mu zobojętnieć na wewnętrzne wartości sztuki. . Widowiska dworskie nie były jedyną dziedziną działalności Filipa IV jako mecenasa sztuki dramatycznej. Interesował się on także autorami sztuk. Spośród licznych współczesnych dramaturgów umiał wybrać jednostki najbardziej utalentowane i chętnie się nimi otaczał. Uniezależniając tych pisarzy od wyzysku dyrektorów teatru stworzył warunki, w których mogli oni spokojnie pracować nad swoimi dziełami i nadawać im artystycznie wykończoną formę. Dzięki zrozumieniu i poparciu ze strony króla drugie pokolenie wielkich dramaturgów hiszpańskich złotego wieku, pokolenie Calderona (1600—1681) mogło nie tylko rywalizować z pierwszym — pokoleniem Lope de Vegi (1562—1635), lecz wzniosło ono dramatyczną twórczość hiszpańską na szczytowy punkt doskonałości. Porównanie tych dwu szkół jest trudne, niełatwa też ich ocena, różnorodna u krytyków i historyków teatru hiszpańskiego w różnych okresach czasu. Trzeba tu znaleźć właściwą drogę, oddając sprawiedliwość bezspornym i epokowym zasługom Lope de Vegi, a nie obniżając zasług Calderona. XIV LOPE DE VEGA A CALDERON Bogactwo inwencji w treści, rozmach i świeżość w wykonaniu charakteryzują twórczość Lope de Vegi, właściwego ojca teatru hiszpańskiego, podobnie jak jego współczesnych lub nieco młodszych: Tirso de Molina (1584—1648), Alarcona (1581—1639), Mira de Amescua (1574—1644). Jednak najwięksi entuzjaści Lope de Vegi przyznają, że jego sztuki są nieraz niewykończone, że znać pośpiech w ich budowie — rzecz aż nazbyt zrozumiała przy tak olbrzymiej produkcji, gdyż, jak wiadomo, Lope napisał około półtora tysiąca sztuk. W tym właśnie punkcie zaznacza się wyższość Cal-derona i jego szkoły: de Rojas Zorilla (1607—1648) i Moreto (1618—1669), by wymienić tylko najwybitniejszych dramaturgów tego pokolenia. Nie produkowali oni masowo. — Dość imponująca, jak na nasze stosunki, cyfra sztuk Calderona (120 komedii, 80 sztuk religijnych na Boże Ciało i około. 20 międzyaktów) w sumie nie dorównuje nawet dorobkowi 300 dramatów Tirso de Moliny, a równać, się nie może ze spuścizną Lope de Vegi! — Obrali inną drogę: zasadą ich twórczości jest wewnętrzne pogłębienie i wewnętrzna symetryczna przebudowa sztuk, których temat najczęściej, choć nie wyłącznie, zaczerpnięty jest od wielkich poprzedników. Inwencja, niewyczerpana ilość genialnych pomysłów, ludowość, żywe związki z hiszpańską tradycją narodową, charakteryzujące Lope de Vegę i jego szkołę, KOMEDIA DWORSKA XV znajdują uzupełnienie w wykończeniu artystycznym, w precyzji i cyzelowaniu, w podporządkowaniu się wymaganiom estetyki, które to wartości wnosi Calderon ze swą szkołą. Nowe formy dramatyczne. Jednocześnie z tą linią rozwoju teatru hiszpańskiego zaznacza się jeszcze nurt inny. Autorowie marzą o wystawianiu sztuk w Buen Retiro. Oddalają się od ludu, stykając się z dworem przesiąkają jego sztuczną atmosferą. Szeroka publiczność odwraca się od tradycyjnej hiszpańskiej komedii i popiera pomniejsze rodzaje (ge-nero chico). Są to „komedie o śmiesznym pyszałku" (comedias de figuron), zazwyczaj osnute dokoła jednej postaci zarozumiałego samochwalcy i szaleńca, które pisali współcześni Calderona, Rojas i Moreto j są też saynetes, odmiana międzyaktów o wzbogaconej akcji, które zazwyczaj grywano między poszczególnymi aktami (tj. dniami — jornadas) dłuższych sztuk. Podobne do międzyaktów, krótkie burleskowe mogigangas charakteryzowały się maskaradą i scenami mimicznymi. Uprawiali ten rodzaj Calderon i Moreto, ale pełniej rozwinął się on dopiero w XVIII wieku. Weszły wreszcie w modę dwuaktowe kome-dyjki muzyczne, zarzuelas, których nazwa pochodzi od pałacyku królewskiego w pobliżu Madrytu. Był to rodzaj operetek — taką była wspomniana już Purpura róży Calderona. XVI WZROST PRODUKCJI SCENICZNEJ Natomiast inne, tradycyjne formy teatru hiszpańskiego zanikają. Biograf Calderona — Vera Tassis — powiada, że w okresie starości poety duże miasta, jak Sewilla, Granada i Toledo, przestały wystawiać autos sacmmentałes, „sztuki na Boże Ciało", w których celował sam Calderon. Autos przetrwały pod koniec XVII wieku już tylko w Madrycie. Za Filipa IV poważnie wzrasta liczba piszących sztuki teatralne. Trudno nawet obliczyć, ile sztuk w ogóle napisano, ze względu na to, że w druku ukazała się tylko mała część nowości dramatycznych. Istniejące katalogi księgarskie z XVIII wieku notują zaś tylko druki, ewentualnie te nieliczne rękopisy, które zdołały dotrzeć do rąk księgarzy. Podaną więc przez katalog La Huerta cyfrę 3 852 sztuki zapewne należy podnieść, tym więcej, że współczesna anegdota opowiada, iż pewien księgarz z Madrytu nazbierał około 5 000 samych tylko anonimowych dramatów hiszpańskich z tego okresu. Trupy aktorskie. Wzrasta także za Filipa IV liczba teatrów i trup aktorskich. Teatry nie ograniczają się już do stolicy. Ambicją nawet najmniejszego miasteczka staje się posiadanie własnego teatru. Skutkiem wielkiego popytu powstają samorzutnie nowe trupy aktorskie, co dezorganizuje panujące dotychczas w świecie aktorskim stosunki do tego stopnia, że w r. 1647 aktor Christobal Santiago Ortiz zwraca TRUPY AKTORSKIE XVII się do króla ze skargą. Skarga ta jest ciekawym dokumentem historyczno-obyczajowym. Rada Kastylii początkowo ograniczyła ilość trup aktorskich do sześciu, zastrzegając sobie prawo mianowania dyrektorów; ilość trup wzrosła wkrótce do dwunastu, a mimo surowych kar grożących za przekroczenie tego limitu, w r. 1647 (jak podaje skarżący) istniało już czterdzieści trup, zatrudniających około tysiąca aktorów. Rekrutowali się ci artyści spośród przestępców, zbiegłych z klasztoru zakonników i innych „niespokojnych duchów". Wędrowni aktorzy wciągali nadto do swego zawodu młodych ludzi z prowincji, a zatargi z władzami załatwiali za pośrednictwem kobiet aktorek. Santiago Ortiz piętnuje niemoralne życie aktorów i zgorszenie, jakie sieją te wędrowne trupy, wspomina również, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat wzniesiono wiele nowych gmachów teatralnych, tak że miasta nie posiadające teatru należą już do wyjątku. Publiczność. O ile teatr dworski, zarezerwowany dla elity, rozwija się w kierunku ostentacji, zbytku i skomplikowanych efektów scenicznych, o tyle teatry ludowe pozostają nadal w ścisłym związku z gustem szerokiej publiczności. Wprawdzie w lożach, dawniej zwanych desvan.es, a obecnie tertulias, zasiadają już nieraz księża i ludzie wykształceni, z których zdaniem wypada autorowi się liczyć, lecz na Bibl. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: Życie snem) 2 XVIII PUBLICZNOŚĆ TEATRALNA parterze po dawnemu królują „muszkieterowie" (mosąueteros), ludzie prości, wyrażający swój sąd o przedstawieniu głośnym stukaniem i hałasem. Tyranem teatrów Madrytu był w latach 1650—1660 szewc Sanchez, którego wszechwładny autorytet w dziedzinie oceny sztuk dramatycznych upamiętnił się w licznych anegdotach. Autorzy mieli go według legendy odwiedzać przed premierą i prosić o życzliwe przyjęcie sztuki. Tak więc gdy teatr Buen Retiro rozwija przepych strojów i skomplikowany mechanizm wystawy sztuk, teatry ludowe Madrytu pozostają wciąż na dawnym poziomie technicznym, a może więcej jeszcze niż dawniej uzależniają się od smaku szerokiej publiczności. Obawa przed oceną groźnych „muszkiete-rów" powoduje często występującą anonimowość, pod którą chronią się nazbyt wrażliwi pisarze. Zaznacza się ona silnie w drugiej połowie XVII wieku. Innym zwyczajem teatru hiszpańskiego w tym okresie są spółki autorskie, liczące dwóch, trzech, a nieraz nawet sześciu współpracowników, tzw. ingenios. Najwybitniejsi nawet pisarze, wśród nich Calderon i Moreto, hołdują temu zwyczajowi. Walka o teatr w Hiszpanii. Rozwój teatru hiszpańskiego można by w najogólniejszym ujęciu przedstawić jako walkę nieustannie ścierających się przeciwieństw: z jednej strony powszechna namiętność do sztuki dramatycznej i niezmiernie bujna SKRĘPOWANIE TEATRU PO R. 1644 XIX twórczość dramatyczna, z drugiej — kontrreforma-cyjne dążenie do ukrócenia, ograniczenia, a nawet do zlikwidowania teatru świeckiego w Hiszpanii. Już po dwudziestu latach świetnego rozwoju za panowania Filipa IV doznaje teatr hiszpański ponownego zahamowania. Okazję do niego daje śmierć pierwszej żony Filipa, Izabeli, w roku 1644. Nadgorliwcy z kół kontrreformacyjnych podsuwają królowi, przygnębionemu stratą żony i wkrótce po niej zmarłego następcy tronu, Baltazara, myśl wykorzystania żałoby dworskiej dla uchwalenia przez Radę Kastylii nowych ograniczeń dotyczących przedstawień i aktorów. Istotnie, Rada podejmuje uchwałę, zawartą w dziewięciu punktach, ograniczającą m. in. liczbę trup aktorskich do pierwotnie dozwolonej cyfry sześciu, zabraniającą tematyki miłosnej w komediach, zakazującą wystawiania sztuk Lope de Vegi. Wolno było odtąd wystawiać tylko jedną komedię na tydzień. Aktorom zabroniono okazalszego stroju, śpiewu i tańca. Przedstawienie miało się zaczynać w zimie o drugiej, w lecie o trzeciej po południu. Nie wolno było urządzać przedstawień w domach prywatnych. Po zakończeniu okresu żałoby zezwolono na ponowne otwarcie teatrów jedynie pod wymienionymi warunkami. Jednakże, jak wynika ze współczesnych zapisów, napór zwolenników teatru był w Hiszpanii tak żywiołowy, że surowe zakazy i ograniczenia poczęto XX WALKA O TEATR HISZPAŃSKI z biegiem czasu przełamywać. Również zakaz dotyczący wystawiania sztuk Lope de Vegi nie musiał być w pełni respektowany, jeżeli ponownie przeciw temu pisarzowi wystąpił arcybiskup Limy, Gaspar de Yillaroel, pisząc dosłownie: „Mille comedias ier-tur composuisse unus, quibus plura peccata invexit in orbem quam mille Daemones" („Powiadają, że jeden napisał tysiąc komedii, którymi więcej grzechów na świat przyniósł niż tysiąc demonów"). Przedstawienia odbywały się także nadal w domach prywatnych, zwłaszcza u znakomitych osobistości, nawet w klasztorach. Śmierć Filipa IV we wrześniu 1665 r. była nowym ciosem dla teatru w Hiszpanii. Po upływie żałoby dworskiej wznowiono wprawdzie przedstawienia, ale okres świetności teatru tym razem już nie wrócił. Rozpad monarchii hiszpańskiej. Z dawna już przygotowany przez szereg narastających zmian historycznych, politycznych i społecznych rozpad monarchii hiszpańskiej ujawnił się nagle w okresie ma-łoletniości syna Filipa IV, Karola II (1665—1700), ostatniego Habsburga na tronie hiszpańskim. Re-gentka Maria Anna Austriacka nie dorosła do wydarzeń i trudności, które bywały nieraz nie do przezwyciężenia już dla Filipa III i Filipa IV. Nieustannie prowadzone wojny przyczyniały się do nadmiernego wzrostu ciążących na Hiszpanii długów. Kraj ROZPAD MONARCHII HISZPAŃSKIEJ XXI się wyludniał, kolonie odpadały. W Niderlandach już tylko mały skrawek pozostał we władaniu hiszpańskim, a zarząd jego pochłaniał sumy przekraczające dochód z tej kolonii. Istniały jeszcze obszary podbite w Nowym Świecie i byłyby może zdolne zasilić swym bogactwem koronę hiszpańską, lecz z jednej strony nieuczciwa i wadliwa ich administracja, z drugiej — walki morskie z Anglikami, Holendrami i Francuzami pochłaniały wszelkie możliwe dochody pochodzące z tego źródła. Wzrastający rozkład organizmu państwowego pokrywał jeszcze Filip IV blaskiem swego mecenatu artystycznego. Po jego śmierci zawiódł i ten tytuł do sławy. Wiązano pewne nadzieje z osobą następcy tronu, ale Karol II dorastając dowiódł płonności tych nadziei: nie okazał bowiem kwalifikacji ani na silnego i energicznego monarchę, ani na mecenasa literatury i sztuk pięknych. W blaskach ostatnich auto da fe ginęła wielka monarchia Karola V, a spokrewnione z panującą rodziną królewską dynastie Habsburgów austriackich i Burbonów oczekiwały na dziedzictwo tronu po bezdzietnym królu. Teatr hiszpański za Karola II. Literatura i teatr chyliły się ku upadkowi. Utrzymują się jeszcze przedstawienia teatralne; tworzy dla dworu Karola II liczący ponad sześćdziesiąt lat Calderon. Hrabina d'Aulnoy podaje, że w roku 1680 z polecenia XXII UPADEK TEATRU ZA KAROLA II MŁODOŚĆ CALDERONA XXIII królowe j-matki wystawiono trzy komedie z muzyką na placu targowym w Madrycie, by pozyskać tłumy, które masowo napływały na ulubioną, a bezpłatną tym razem rozrywką. Jednak Moreto w sztuce Sposobność czyni złodzieja (La ocasion hace al ladron) uskarża się, że ukazuje się mało nowych komedii, .a jeszcze mniej — komedii dobrych autorów, i że sztuka dramatyczna (z wyjątkiem Calderona) upada, nie jest ceniona i nie interesuje nikogo w tym stopniu, jak to dawniej bywało. Stwierdza z żalem, że pod tym względem czasy się bardzo zmieniły. Panowanie Karola II można więc ocenić jako ostatni etap w historii wielkości teatru hiszpańskiego. W młodości współczesny Lope de Vegi, świadek i współtwórca okresu chwały, w późnym wieku jest Calderon już tylko epigonem, ostatnim z wielkich dramaturgów hiszpańskich złotego wieku. II. ŻYCIE CALDERONA Dwa źródła informują przede wszystkim o życiu Calderona: szkic biograficzny, który zawdzięczamy przyjacielowi poety, de Vera Tassis y Yillaroel, a który zamieścił on w wydaniu dramatów Calderona, i wspomnienie pośmiertne pt. Obelisco Fu-nebre, przez Agostina de Lara, drukowane w Madrycie, w roku 1684. Źródła te są o tyle cenne, że pochodzą od współczesnych i blisko znających Calderona ludzi. Mimo istnienia tych dokumentów wiemy jednak właściwie niewiele o życiu poety. Pochodzenie. Don Pedro Calderon de la Barca Henao de la Barreda y Riano * urodził się w Madrycie, 14 lutego 1600 roku. Jego rodzice, Diego Calderon de la Barca Barreda i Dona Ana Maria de Henao y Riano, pochodzili z drobnej szlachty. Ojciec był urzędnikiem, a mianowicie sekretarzem Izby Rady Finansów za Filipa II i Filipa III. Rodzina matki z dawna osiadła w Hiszpanii, lecz wywodziła się z Niderlandów. Miastem rodzinnym Calderona, podobnie jak Lope de Vegi, był więc Madryt. Obie rodziny wybitnych dramaturgów przybyły do stolicy z malowniczej górskiej doliny Carriedo w Kastylii. Niektórzy krytycy utrzymują, że matka Calderona miała być spokrewniona z wielkimi rodami współczesnej Europy, co wydaje się nieścisłe. Pewne jest natomiast, że Calderon otrzymał staranne wychowanie i wykształcenie, mimo że już w roku 1615 stracił ojca. Wykształcenie. Mając dziewięć lat zaczął Calderon naukę w kolegium jezuickim w Madrycie. Po jego ukończeniu w r. 1614 wstąpił na uniwersytet w Alcala, a po roku przeniósł się na uniwersytet w Salamance, gdzie się wyróżnił, studiując teologię * We Wstępie ze względów technicznych hiszpańskie ń oddano przez zwykłe n (Riano — Riano). XXIV TWÓRCZOŚĆ MŁODZIEŃCZA SŁUŻBA WOJSKOWA CALDERONA XXV scholastyczną, filozofię, prawo cywilne i prawo kanoniczne. Mimo tak szerokich zainteresowań i dużego zakresu studiów ukończył je już w roku 1620. Był też — już wtedy — znany jako autor dramatyczny; zapowiedział się jako „cudowne dziecko", gdyż według tradycji pierwszą swoją komedię Wóz Niebieski (El Carro del cięło) napisał mając trzynaście lat. Początki sławy. Niestety, ten młodzieńczy utwór zachował się tylko w tradycji. Tekst komedii zaginął. Po ukończeniu uniwersytetu uczestniczył Calde-ron w konkursach poetyckich odbywających się w Madrycie ku czci patrona miasta, św. Izydora, (1620) oraz świętych Teresy, Ignacego i Franciszka Ksawerego (1622). Z tej okazji napisał sonet i oktawy, które pochwalił publicznie Lope de Vega i które następnie były drukowane w jego dziełach. W roku 1622 otrzymał nawet Calderon trzecią nagrodę za swoje poezje. Jeżeli wierzyć Cerwantesowi, trzecia nagroda była właśnie najwyższą, jaką mógł otrzymać człowiek utalentowany, a nie posiadający wysokiego poparcia, gdyż dwie pierwsze rezerwowano w tych czasach w Hiszpanii dla specjalnie faworyzowanych. W takim razie z faktu przyznania trzeciej nagrody Calderonowi wynikałoby, że uznano w nim naprawdę wybitnego poetę. Calderon żołnierzem. Po konkursie poetyckim 1622 roku Calderon znika z widowni i wiadomości o nim są bardzo skąpe. W latach 1625—1635 pełni mianowicie służbę wojskową we Flandrii i w Lombardii. Mało jednak wiemy o tych latach jego życia; do ostatnich czasów niektórzy biografowie utrzymują, iż zaczął on od podróży do Flandrii, a dopiero po roku 1630 zaciągnął się do wojska. Tym cenniejszy jest konkretny szczegół z życia poety, uwieczniony w jego dramacie Oblężenie Bredy (El sitio de Bieda), napisanym prawdopodobnie około roku 1625, a drukowanym w tomie Teatru Calderona z roku 1636. W dramacie tym przedstawił hiszpański dramaturg wizytę polskiego królewicza (późniejszego Władysława IV) w obozie pod Bredą, a szczegóły tej wizyty podane w sztuce pokrywają się z jej opisem przekazanym nam przez dziennik podróży towarzyszącego Władysławowi Stefana Paca *. Z faktu tego należy wnosić, że już jesienią 1624 roku znajdował się Calderon we Flandrii i był tam świadkiem wizyty polskiego królewicza lub przynajmniej (co mniej prawdopodobne) że od naocznego świadka odebrał na świeżo bardzo dokładną i szczegółową relację tego faktu, który następnie wykorzystał do gloryfikacji monarchii hiszpańskiej. Jakkolwiek zresztą przebiegała jego służba wojskowa — bo że w wojsku służył, jest rzeczą pewną — 1 Por. W. F o l k i e T s k i, Siady podróży flandryjskiej królewicza Władysława (1624) w teatrze Calderona, »Pamiętnik Literacki« 1935, z. 1—2, s. 110—118. XXVI NA DWORZE KRÓLEWSKIM możemy stwierdzić, że dla miecza nie zaniedbał pióra, skoro nawet epizody wojenne natychmiast transponował w obrazy dramatyczne. Toteż już w roku 1630 w utworze swym pt. Laur ApoUina (El Laurę] de Apolo) Lope de Vega wymienia Calderona wśród pochodzących z Madrytu poetów. Calderon na dworze. W roku 1635 po śmierci Lope de Vegi, największego dramaturga Hiszpanii i dostawcy teatrów królewskich, Calderon zajmuje miejsce opróżnione przez swego wielkiego poprzednika, jedynego poważnego rywala na drodze do sławy. Związany oficjalnie z dworem Filipa IV, obowiązuje się odtąd Calderon dostarczać dramatów teatrowi królewskiemu. Spotyka go szereg zaszczytów. W roku 1636 król go mianuje kawalerem zakonu Sw. Jakuba, co było wielkim i rzadkim wyróżnieniem i godnością. W roku 1640 ponownie wyrusza na wojnę do Katalonii i tu z wojskami Filipa IV przyczynia się do stłumienia popieranego przez Francją powstania Katalończyków. Już wtedy król niechętnie widział poetę zaniedbującego swoje obowiązki dla służby wojskowej. Chciał go zatrzymać polecając mu wykończenie sztuki Pojedynek miłości z zazdrością (Certamen de amoi y celos), ale Calderon pospieszył się z wykonaniem zleconego zadania i zaciągnął się do szeregów dowodzonych przez hrabiego Olivaresa. Po powrocie za zasługi wojenne otrzymał od króla DRAMATURG KRÓLEWSKI XXVII miesięczną pensję w wysokości 30 guldenów. W roku 1649 staje Calderon u szczytu sławy i wpływu na dworze królewskim. Z okazji swego ponownego małżeństwa i przybycia do Madrytu królowej Anny Marii Austriackiej, Filip IV powierza Calderonowi zorganizowanie uroczystości dworskich. Opis ceremonii powitania królowej, a w szczególności łuku triumfalnego, na który Calderon układał napisy, umieścił poeta w uroczej komedii Strzeż się cichej wody (Guardate del agua mansa). Od tej chwili cieszy się Calderon w wysokim stopniu łaską królewską, decyduje o sprawach związanych z teatrem dworskim i zaopatruje go stale w komedie. W roku 1651 przyjął Calderon święcenia kapłańskie. Fakt ten stanowi nową analogię z karierą Lope de Vegi, ale przyznać trzeba, że więcej licuje z życiem i usposobieniem Calderona — przynajmniej o tyle, o ile je znamy — niż to miało miejsce u jego genialnego poprzednika. W roku 1653 król nadał mu stanowisko kapelana przy kaplicy królewskiej w Toledo, lecz ze względu na zbytnie oddalenie od dworu poety, którego stale chciał widzieć przy sobie, przeniósł go po pewnym czasie z powrotem do Madrytu, w charakterze kapelana honorowego, pozostawiając mu jednak pierwsze stanowisko, do którego dodał jeszcze inne godności i beneficja. XXVIII SCHYŁEK ŻYCIA Podobnie zresztą jak w wypadku Lope de Vegi, kariera duchowna nie przerwała pracy twórczej Calderona dla teatru. Następca Filipa IV Karol II był zupełnie innego usposobienia niż ojciec. Nie udzielał też Caldero-nowi poparcia równego temu, jakim się poeta cieszył za życia Filipa IV. Niemniej pisał Calderon nadal dla teatrów dworskich, publicznych i kościelnych i aż do śmierci nie utracił wielkiej popularności i sławy w Hiszpanii. Śmierć jego 25 maja 1681 roku okryła cały naród żałobą. Pochowano go w kościele Zbawiciela (San Salvador) w Madrycie. Po 160 latach, w roku 1840 przeniesiono jego szczątki do kościoła Matki Bożej d'Atocha. Słyszymy, a świadczą o tym także zachowane portrety, że Calderon był niezwykłej urody, którą zachował do późnej starości. Odznaczał się pogodą i spokojem ducha. Żywe oczy, szerokie czoło, miły głos zjednywały mu ludzi. Dobry, życzliwy, wierny w przyjaźni, cieszył się powszechnym uznaniem i sympatią. Kariera żołnierza i księdza, towarzyszące twórczości poetyckiej i dramatycznej, uderzają analogią z życiem Lope de Vegi. Jednakże z drugiej strony nasuwają się też znaczne różnice. Ani śladu w życiu Calderona tych burz, które nieustannie wstrząsały egzystencją twórcy Owczego Źródła. Jeśli nawet PISARZ DWOftSKI XXIX Calderon przeżył jakąś przygodę miłosną, to nie rozniosła się ona szerokim echem wśród współczesnych, jak tragiczne, gwałtowne i nieokiełznane związki uczuciowe Lope de Vegi. Bardziej uregulowane, powściągliwe i spokojne życie Calderona pozbawiło go bogactwa przeżyć, które w pogoni za pełnią życia zbierał obficie jego wielki poprzednik. Nie zatracając związku z ludem, jego tradycją i upodobaniami, był więc Calderon w znacznie mniejszym stopniu niż Lope de Vega pisarzem demokratycznym. Stopniowo, pod wpływem dworu i jego wymagań, oddalał się od korzeni teatru hiszpańskiego i całą partię — zwłaszcza późniejszych — jego utworów należy zaliczyć do arystokratycznych. III. DZIAŁALNOŚĆ PISARSKA CALDERONA Utwory dramatyczne. Ich wydania. Według współczesnych relacji już w roku 1632 był Calderon autorem kilku dramatów, wielu utworów lirycznych oraz poematu o potopie, który zaczął właśnie w'.edy pisać. Jednakże w ciągu blisko pięćdziesięciu k.i, które jeszcze przeżył, nieustannie tworząc nowe dzieła, nie ogłosił drukiem prawie nic z wyjątkiem tomu autos sacramentales (1677) i kilku drobnych utworów. Zgodnie z tradycją hiszpańską wydaniem jego utworów dramatycznych zajął się kto inny. Naj- XXX WYDANIA UTWORÓW CALDERONA pierw uczynił to brat poety, don Jose, wydając w latach 1636—1637 dwie pierwsze części jego Teatru. Zawierały one po dwanaście sztuk, m. in. w pierwszym tomie znajdowały się: Życie snem (La vida es sueno), Oblężenie Bredy, Książa Niezłomny (El prin-cipe constante), zaś w drugim — Trzy największe dziwy (Los ties mayores prodigios), Lekarz swego honoru (Eł medico de su honra), Tajna zniewaga — tajna zemsta (A secreto agravio — secreta veganza). Część trzecią wydał w roku 1664 przyjaciel poety, Sebastian Yentura de Yergara Salcedo. Zawierała ona także dwanaście sztuk, przeważnie o charakterze mitologiczno-operowym, oraz dwie pseudohisto-ryczne: Córka powietrza (La hija del aire) i Uczucia nienawiści i miłości (Afectos de odio y amor). Również dwanaście sztuk ukazało się w części czwartej, wydanej bez nazwiska wydawcy, w roku 1672, a zawierającej obok lżejszego repertuaru dramat Dziewczyna Gomesa Ariasa (La nina de Gomes Arias). Natomiast część piąta, wydana w Madrycie, lecz datowana z Barcelony, 1677, zawierała tylko osłem dramatów, wśród nich Miłość za grobem (Amor despues de la muerte) i Nie ma żartów z miłością (No hay burlas con el amor). Pośmiertne wydanie wszystkich komedii opublikował przyjaciel poety, Don Juan de Vera Tassis y Yillaroel, zamieszczając w tym wydaniu wspomnianą biografię swojego pióra. Autos są- DOROBEK DRAMATYCZNY CALDERONA XXXI cramentales w wydaniu Pedra de Pando y Mier ukazały się dopiero w roku 1717. Vera Tassis podaje nadto kilka spisów komedii Calderona, drukowanych przez chciwych zysku wydawców bez zgody, a nawet bez wiedzy autora. Były one rozsiane po różnych zbiorowych wydawnictwach. Nieraz tekst utworów był skandalicznie zniekształcony. W niektórych wypadkach zdarzało się nawet, że przypisywano Calderonowi komedie od niego nie pochodzące. W każdym razie wszystkie utwory dramatyczne Calderona zostały wydrukowane przed rokiem 1679, a więc jeszcze za życia autora, inaczej, niż się stało z dorobkiem literackim Lope de Vegi. Wobec panującego w stosunkach wydawniczych chaosu i zamieszania, hrabia de Yeraguas, głowa rodu Kolumbów, zwrócił się w roku 1680 do Calderona prosząc, jako jego wielbiciel i przyjaciel, o zestawienie kompletnej listy autentycznych dramatów. Poeta odpowiedział na to wezwanie — skarżąc się gorzko na postępowanie wydawców i księgarzy — załączając listę 111 dramatów i 70 autos sacramen-tales. Jakkolwiek nie udało się odnaleźć wszystkich wymienionych przez Calderona w liście do hr. de Yeraguas tytułów, to jednak ten sporządzony przez niego katalog stanowi do dziś podstawę znajomości i badania jego dramatów. Poza tą listą znaleziono XXXII CHRONOLOGIA DRAMATÓW jeszcze kilka utworów tam nie wymienionych, a niewątpliwie autentycznych. W sumie zachowało sią 120 komedii (tj. w ogóle dramatów różnej treści, zgodnie z hiszpańskim pojęciem komedii), 80 autos sacramentales i około 20 sztuk drobniejszych. Vera Tassis w swojej biografii wymienia cyfrą nieco wyższą: 120 komedii, 100 autos i około 100 króciutkich fars. Chronologia dramatów, ich podział i charakterystyka. Jak wynika z podanych powyżej dat, odnoszących sią do wydania drukiem Teatru Calderona, daty te stanowią tylko termin ad quem powstania poszczególnych dramatów. Do bardziej szczegółowego ustalenia chronologii niektórych komedii posłużyć mogą zawarte w nich aluzje do współczesnych wydarzeń historycznych, uroczystości dworskich lub innych autentycznych szczegółów. Jednak v* wyniku zastosowania tej metody otrzymujemy i.ajczęściej tylko daty aproksymatywne. Tak np. w sztuce Trzy największe dziwy jest mowa o następcy tronu Baltazarze, urodzonym w roku 1629, wolno więc wnosić, że sztuka powstała po tym roku. Z drugiej strony adnotacja, że wystawił sztuką Tomasz Cabredo, zmarły w roku 1634 — ustala termin ad quem jej napisania. Oczywiście tej metody ustalania chronologii nie da sią zastosować do wszystkich dramatów Calderona. Stąd, jak w wypadku PODZIAŁ SZTUK CALDERONA XXXIII Lope de Vegi, trudno badać je w ewolucji chronologicznej. Ogólnie tylko można stwierdzić zachodzącą w teatrze Calderona do pewnego stopnia ewolucję od tradycji ludowo-narodowej do mody dworsko-arystokratycznej. Alkad z Zalamei (1644), najbardziej demokratyczny z dramatów Calderona, stanowiłby punkt szczytowy pierwszego nurtu. Krytyk radziecki A. W. Fewralski słusznie zresztą wymienia Alkada z Zalamei osobno, poza wszelką klasyfikacją, jako dramat wyjątkowy w twórczości Calderona. Ustalenie podziału sztuk Calderona nie jest rzeczą łatwą, a to głównie dlatego, że wiele z nich łączy w sobie różnorodne elementy i że w konsekwencji należałyby one — zwłaszcza zaś arcydzieła — jednocześnie do kilku różnych grup jego teatru. Najsłuszniej przeprowadzić rudymentarny podział na teatr świecki i religijny, przy czym ten drugi, mniej urozmaicony i uboższy zakresem, obejmuje: sztuki liturgiczno-alegoryczne na Boże Ciało (autos sacramentales), inne sztuki religijne, wśród nich też biblijne (comedias devotas) i sztuki z życia świętych (comedias de santos). O wiele trudniejszy problem stanowi podział sztuk świeckich Calderona. Obok drobnych międzyaktów spotykamy tu dramaty mitologiczne, historyczne z historii obcej i ojczystej, obyczajowe:, tragedie zazdrości, przeważnie konflikty Bibl. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: Życie snem) 3 XXXIV SZTUKI ŚWIECKIE honoru wymagające krwawej zemsty, tzw. comedias de celos, i „komedie płaszcza i szpady", lekkie utwory awanturniczo-fantastyczne, tzw. comedias de capa y espada-, podział taki, rzecz prosta, nie wyczerpuje zagadnienia. Ma on tylko wartość porządkową i metodyczną. Wśród różnych gatunków międzyaktów wyróżniają się Toreador (El toreador), Rusznica (El dragon-cillo), Rozpacz wdowy (El pesame de la viuda), Śmierć (La muerte). Wśród sztuk mitologicznych znajdujemy udrarna-tyzowane legendy o Ulissesie i Circe (Miłość największym czarem — El mayor encanto amor), o Psyche i Kupidynie (Nawet Amor nie ujdzie miłości — Ni Amor se libra de amor), o Narcyzie (Eco y Nar-ciso), o synu słońca Faetonie (El hijo del Soi, Faeton). Wykorzystał takie legendy Calderon także w komediach muzycznych: historię Dafne zamienionej w laur w Laurze Apollina, historię miłości Adonisa i Wenus w Purpurze róży. Są to najczęściej sztuki o charakterze widowiskowo-feerycznym, uwarunkowane potrzebami teatru królewskiego Filipa IV, jednocześnie zaś realizujące typowe założenia tematyki baroku. Sztuki z historii obcej są ciekawym rejestrem wydarzeń, jakie interesowały ówczesnego człowieka, jednak sposób ujęcia tych wydarzeń w stosunku do NIEŚCISŁOŚĆ SZTUK HISTORYCZNYCH XXXV prawdy historycznej, jakkolwiek nie odbiega od ogólnie wówczas panującego obyczaju — dyskwalifikuje wartość historyczną tej części teatru Calde-rona. Naczelnym postulatem jest dla niego, jak to było też dla Lope de Vegi, wzbudzenie u widza najżywszego zainteresowania się sztuką. Historia i geografia nie stanowiły więc żadnych ograniczeń. Ko-riolan jest generałem, który służy w wojsku Romu-hisa, a jego małżonka Weturia jest jedną z Sabinek (Broń piękności — Las ar mas de la hermosura). W sztuce o Krystynie Szwedzkiej (Uczucia nienawir ści i miłości) prawda historyczna i psychologia bohaterki są równie dowolne jak geografia: Dunaj stanowi tam granicę między Szwecją i Rosją. Również sprawa żony Henryka VIII angielskiego, Anny Bo-leyn, i kardynała Wolseya uległy swobodnej interpretacji w sztuce Schizma angielska (La Cisma de Inglaterra). Nieścisłość historyczno-geograficzno-obyczajowa przejawia się także i w tych sztukach Calderona, których nie zaliczamy do historycznych: tak np. Herodot daje opis Ameryki (Cudowny obraz Dziewicy — La Yirgen del Sagrario), a Herod — tetrarcha Jerozolimy i Inkas peruwiański są do siebie podobni z charakteru, bo obaj wzorowani na Hiszpanach z XVII wieku. Niektóre wzmianki w teatrze Calderona zdają się zresztą świadczyć o tym, że autor zdawał sobie sprawę ze swoich błędów histo-ryczno-obyczajowych i że sam się nimi bawił. XXXVI SZTUKI Z HISTORII HISZPANII i Poważniej przedstawiają się sztuki Calderona osnute na historii Hiszpanii. Jest w nich poeta najczęściej rzecznikiem potęgi i chwały swej ojczyzny. W Oblężeniu Biedy polski królewicz podziwia, nieobecnego zresztą w sztuce, króla Hiszpanii i niemal żałuje, że nie jest jego wasalem. Alkad z Zalamei, ta jedyna w swoim rodzaju sztuka społeczna oparta na dramacie Lope de Vegi noszącym ten sam tytuł, posiada też wkład historyczny idący właśnie w kierunku gloryfikowania Hiszpanii. Stanowi go w pierwszym rzędzie wspaniała postać starego wodza Don Lope de Figueroa, który stracił na wojnach zdrowie, nie tracąc epickiej wielkości. Don Lope znajduje w sztuce godnego siebie partnera w Alka-dzie, wiejskim sędzi i wójcie, który uosabia sprawiedliwość, a jednocześnie honor i odwagę hiszpańskiego ludu. Książę Niezłomny, dramat psychologiczny i religijny, rozpięty misternie między wolnością Fernanda a wydaniem mahometanom chrześcijańskiej twierdzy Ceuty, opiera się zarazem na historii infanta portugalskiego (XV wiek) i reprezentuje dumę narodową, jeśli nie hiszpańską, to przynajmniej iberyjską. Miłość za grobem umieścić trzeba na pograniczu dramatów miłosnych i historycznych Calderona. Jest to przede wszystkim egzaltacja wiernej i tragicznej miłości oraz powściąganej i wyrafinowanej zemsty, ale jest to też sztuka histo- POSTAWA WOBEC MAURÓW XXXVII ryczna, której akcja rozwija się w Granadzie, w czasie powstania Maurów w XVI wieku. Mszcząc śmierć swej niewinnej żony Klary, którą żołnierz hiszpański zabił, by zrabować jej cenne klejnoty, nieulęk-niony Tuzani, jak Mickiewiczowski Almanzor, zakrada się do obozu nieprzyjacielskiego przebrany w zbroję Hiszpana, odnajduje mordercę i wysłuchawszy z zimną krwią jego opowiadania o śmierci Klary, przebija go sztyletem, wołając: „Czy taki cios jej zadałeś?" Ujęty i zaprowadzony do wodza, wyrywa się wrogom i ucieka w góry. Jeżeli w wymienionych poprzednio dramatach historycznych był Calderon rzecznikiem hiszpańskiej dumy narodowej, to tym razem podziwiamy jego obiektywizm w stosunku do skrzywdzonego i pokonanego Maura. On bowiem jest właściwym bohaterem dramatu i o wiele się wznosi ponad zwycięskich Hiszpanów. Możliwe, że tę prawdziwość historyczno-psychologiczną zawdzięcza Calderon ludowej ro-mancy, jakich tak wiele krążyło na temat nieszczęść i bohaterstwa Maurów. Jednak i w Księciu Niezłomnym znajdujemy postać szlachetnego i rycerskiego mahometanina Muleja. W stosunku do mahometan jest więc Calderon nie tylko daleki od szowinizmu lub dyskryminacji, ale nadto unika błędów, jakie I popełniał w stosunku do wszelkich egzotycznych w czasie i przestrzeni bohaterów swoich sztuk. Psy- XXXVIII DRAMATY ZAZDROŚCI chologia Maurów ze zrozumiałych względów różni Sią w teatrze Calderona wydatnie od psychologii Hiszpanów XVII wieku i odmalowana jest w sposób zgodny z rzeczywistością. Wiele pisano o gatunku dramatów zazdrości u Calderona. Niektórzy zarzucali z tej okazji autorowi sadyzm, zwyrodnienie smaku, patologiczne zamiłowanie do krwawego okrucieństwa i apoteozę bezwzględnej władzy mężczyzny nad kobietą. Słusz-" niej może byłoby dopatrywać się w tych dramatach przede wszystkim makabryczności. Z jednej strony daje w nich autor analizę psychologiczną jednego z najbardziej dramatycznych uczuć: zazdrości (utwór Największym potworem zazdrość zestawić można z Szekspirowskim Otellem); z drugiej zaś — po prostu poszukuje maksymalnej sensacji — co jest może pbjawem dekadenckim, a na pewno barokowym. Rozwinięta w sztukach Lekarz swego honoru lub Tajna zniewaga — tajna zemsta tematyka krwawej zemsty wykonanej na niewinnej żonie za cień rzucony na przewrażliwiony honor mężowski, była w czasach Calderona co najmniej anachronizmem. Obyczaje pozwalające mężowi wezwać cyrulika i kazać przeciąć żyły żonie, która tymczasem przygotowała się na śmierć i sama ułożyła się na katafalku, jeśli w ogóle kiedy istniały, sięgać musiały chyba czasów gockich w Hiszpanii. Już w sławnym ..NAJWIĘKSZYM POTWOREM ZAZDROŚĆ.. XXXIX „Siete Partidas", siedmioczęściowym kodeksie króla Alfonsa Mądrego z XIII wieku, obowiązywały między małżonkami inne prawa. Natomiast teatr hiszpański przed Calderonem wykorzystywał ten motyw i zapewne dla ludzi XVII wieku stanowił motyw ten już tylko widowisko podniecające i sensacyjne, a całkowicie nierealne. Jednak i w tym rodzaju dramatycznym, dość ciężko strawnym dla nie-Hiszpa-nów, potrafił Calderon stworzyć arcydzieło. Jest nim tragedia Heroda, tetrarchy Jerozolimy, i jego uroczej żony Marianny, przedstawiona w utworze Największym potworem zazdrość. Rozkochany w żonie Herod dowiaduje się z przepowiedni, że własnym sztyletem zabije to, co ma najdroższego na świecie, zaś Marianna padnie ofiarą najstraszliwszego potwora. Jednocześnie trawią Heroda ambicje polityczne: chce w panowaniu nad światem rywalizować z Cezarem Oktawianem i w tym celu sprzymierza się z Markiem Antoniuszem. Oktawian pokonuje Antoniusza, odkrywa zamysły Heroda i wzywa go do Egiptu. Wśród zdobytych po Antoniuszu łupów znajduje portret Marianny i oczywiście zapala się miłością do pięknej nieznajomej. Zaślepiony zazdrością i w obawie, by Oktawian nie odebrał mu żony, Herod przez starego sługę nakazuje zabić Mariannę, o ileby Oktawian zbliżył się do Jerozolimy. Tymczasem wierna i kochająca żona XL TRAGEDIA HERODA I MARIANNY udaje się do Oktawiana prosić o względy dla męża i uzyskuje łaskę dla Heroda od zakochanego Cezara. Spokojna odtąd o los męża, lecz głęboko dotknięta jego krwiożerczą zazdrością, Marianna chce ze swymi służebnymi zamknąć się w pustelni, ale tejże nocy Oktawian przybywa do jej pałacu, aby jej bronić przed Herodem. W ogólnym zamieszaniu i w ciemności, sądząc, że uderza Oktawiana, Herod przeszywa Mariannę własnym sztyletem. Tragiczne zakończenie nie jest więc tak brutalne jak w Otellu. Również zazdrość Heroda wyraża się w mniej gwałtownej formie; nie podejrzewa on żony, pragnie tylko ustrzec ją na swój sposób przed nienawistnym rywalem. Marianna, postać elegijna, nękana przeczuciem śmierci, słucha wieczornej pieśni swych służebnych. Pieśń, zaczerpnięta z Cancionero (Pieśniarza ludowego), wyraża jej własne przeżycia w tej sytuacji: Ven, mueite, tan escondida Que no te siente venir, Parque el placer de morir No me vuelve a dat la vida 1. 1 Przybądź, śmierci, tak ukryta, Abym nie czuła, że nadchodzisz, Gdyż rozkosz umierania Mogłaby mi zwrócić życie. „KOMEDIE PŁASZCZA I SZPADY" XLI Ten liryczny moment można zestawić z chwilą poprzedzającą śmierć Desdemony, której służebne śpiewają do snu starą balladę. „Komedie płaszcza i szpady" przenoszą nas w zupełnie inną atmosferę. Jesteśmy tu bliżej rzeczywistej obyczajowości Hiszpanii tego czasu, a jednocześnie podziwiamy mistrzostwo Calderona w żonglowaniu szpadą i płaszczem, kryjącym bardzo często uroczą damę w męskim przebraniu, dla zabawy lub z konieczności w zmienionym stroju szukającą spotkania z ukochanym mężczyzną. Komedie te, typowe dla teatru hiszpańskiego, lekkie i dowcipne, pełne powikłań tryskających pomysłowością i olśniewających nieoczekiwanymi pociągnięciami, z reguły dobrze się kończą. Calderon napisał ich około trzydziestu. Najgodniejsze uwagi w tym dziale, to Peor esta que estaba (Gorzej jest, niż było), Strzeż się cichej wody, Casa con dos puertas mała es de guardar (Domu o dwóch wejściach źle jest strzec), La dama duende (Dama chochlik), La banda y la flor (Wstęga i kwiat). Akcja Damy chochlika rozgrywa się w dniu, w którym chrzczono infanta Baltazara, domniemanego następcę tronu po Filipie IV. Książę ten urodził się 4 listopada 1629 r., a więc według wszelkiego prawdopodobieństwa sztuka została napisana i wystawiona wkrótce po tej dacie. Była widać ulubionym XLII „DAMA CHOCHLIK.. -CZARNOKSIĘŻNIK,, XLIII utworem Calderona, gdyż wspomina ją często w innych swoich sztukach, co na ogół nie leży w jego zwyczaju. Młoda, piękna i bogata wdowa, Dona Angela, mieszka w Madrycie, w domu swoich dwóch nieżonatych braci. W odwiedziny do nich przybywa Den Manuel i w okolicy domu spotyka zawoalowaną damą, która prosi go o obronę przed ścigającym ją kawalerem, nota bene własnym bratem Doni Angeli, bo ona to jest właśnie. Następuje pojedynek przerwany przez drugiego brata, a dama znika. Manuel zatrzymuje się w Madrycie u braci Doni Angeli, ona zaś za pośrednictwem ukrytych drzwi nawiedza jego apartament, siejąc w nim uroczy nieporządek. Nasuwa to Manuelowi podejrzenie, że pada ofiarą chochlika. Raz udało mu się przyłapać nieznajomą w swej komnacie, lecz uciekła, zanim ją poznał. W końcu rzekomy chochlik zdradza swoje incognito w obecności niewtajemniczonych braci i — poślubia Don Manuela. Wstęga i kwiat pochodzi prawdopodobnie z roku 1632, gdyż bohater sztuki przybywa z Madrytu do Florencji i składa tam relację o ceremonii przysięgi na wierność dla infanta Baltazara jako księcia Astu-rii, co miało miejsce właśnie w roku 1632. Głównymi motorami akcji są tu miłość i zazdrość. Rzecz dzieje się na dworze książąt Florencji. Dwie zawoalowane damy ofiarują bohaterowi — jedna wstęgę, druga kwiat. Bohater nie wie, który dar pochodzi od której damy, i na tym tle mnożą się pomyłki i nieporozumienia, powstaje wreszcie zazdrość, wymagająca interwencji trzeciej zawoalowanej damy. Rozwiązanie jest oczywiście szczęśliwe. Sztuka ruchliwa, obfituje w przygody: przebieranki, pojedynki, nieporozumienia. Dialog jest żywy i tryskający dowcipem. Wśród sztuk mistyczno-filozoficznych Calderona znajdują się jego dwa arcydzieła: Życie snem i Czarnoksiężnik (El magico prodigioso). Tę drugą sztukę nazwał Marks „katolickim Faustem, z którego Goethe zaczerpnął dla swojego Fausta nie tylko poszczególne ustępy, lecz nawet całe sceny" 2. Rzecz dzieje się w Antiochii. Bohater dramatu, Cyprian, w dniu poświęconym czci Jowisza zaczyna rozmyślać nad istnieniem Najwyższej Istoty. W chwili gdy zdawał się dochodzić do rozwiązania zagadki, przerywa jego rozmyślania szatan w stroju podróżującego szlachcica, przedstawiając się jako zabłąkany uczony. Proponuje on Cyprianowi dysputę na dowolny temat. Cyprian wybiera temat swoich świeżych rozmyślań. Po długiej dyskusji zwycięża nieznajomego, lecz geniusz i potęga przeciwnika wywierają na nim silne wrażenie. Szatan nie daje za wygraną. Wprowadza na scenę dwóch - K. Marks, List do Engelsa z dnia 3 maja 1854 roku w: Marks i Engels, Dzieła, t. XXV, s. 29. XLIV ..CZARNOKSIĘŻNIK.. młodzieńców pojedynkujących się o względy pięknej damy. Cyprian interweniuje i w związku z tą sprawą zmuszony jest odwiedzić piękną Justynę, która jest w tajemnicy chrześcijanką. Zamiast wypełnić swoją misję pośrednika Cyprian, do szaleństwa zakochany w Justynie i zrozpaczony jej obojętnością oraz rywalami, których szatan stawia na jego drodze, sprzedaje mu duszę, by w zamian otrzymać Justynę. Na zlecenie szatana cała natura sprzysięga się przeciw bohaterce: kwiaty, ptaki, powietrze, wszystko jej mówi o miłości. Lecz ona opiera się pokusom i pod jej wpływem również Cyprian się nawraca. Niemałą role w tym nawróceniu odgrywa typowa dla baroku makabryczna wizja memento mori. Cyprianowi ukazuje się Justyna. Zakochany, u szczytu marzeń, chwyta ukochaną w objęcia i odsuwa zasłonę kryjącą jej twarz. Pod zasłoną jednak dostrzega, zamiast wymarzonej piękności, straszliwego kościotrupa. Wreszcie Justyna i Cyprian giną śmiercią męczeńską za wiarę, a szatan na smoku wjeżdża na scenę i uznaje publicznie swoją porażkę. W dramacie tym, gdzie wątek filozoficzny splata się z religijno-legendowym, obficie występują rysy charakterystyczne dla teatru hiszpańskiego: sceny parodiujące (słudzy Cypriana zakochani w służebnej Justyny), żarty — nawet w chwili, kiedy Cyprian i Justyna zostają skazani na śmierć. ..CZYŚCIEC SW. FATRYKA.i XLV Sztuki religijne Calderona przenoszą nas znowu w inny świat, zachowując zawsze przede wszystkim cechy charakterystyczne dla teatru hiszpańskiego w ogólności. Czyściec św. Patryka (El purgatorio de San Patricio) wywodzi się ze średniowiecznej tematyki literackiej — wędrówek w zaświaty, a jednocześnie wprowadza na scenę motyw teatru w teatrze, znany choćby z Illusion Comigue Corneille'a, i typowy dla baroku. Sztuka przedstawia dzieje św. Patryka, który po wielu przygodach zostaje apostołem Irlandii i tu za pomocą ciemnej groty nawiązuje kontakt z zaświatem. Niewierzący pierwotnie Enio, już poprzednio nawrócony, wchodzi do groty i opowiadając wizję mąk czyśćcowych nawraca z kolei króla i dwór. Obok wątku religijnego, nie pozbawionego, jak widać, sensacyjności, sztuka zawiera wątek miłosny podobnie jak większość sztuk świeckich. Występuje w niej także bezczelny wesołek gracioso. W zamierzeniu swoim jest jednakże sztuką religijną i niektóre jej partie są skutkiem tego przeładowane metafizyką. Zalicza się ją zwykle do najlepszych sztuk hiszpańskich XVII wieku. Odmienna, a bardzo godna uwagi, jest Cześć krzyża (La devocion de la cruz) ciesząca się powodzeniem zwłaszcza wśród protestantów. Doczekała się ona , w XIX wieku pięknego przekładu A. W. Schlegla, Pod krzyżem na rozstaju znaleziono ongiś dwoje porzuconych dzieci, chłopca i dziewczynkę. Oboje XLVI »AUTOS SACRAMENTALES« TEMATYKA „AUTOS' mieli na piersiach czerwone znamię w formie krzyża. Dorósłszy, Eusebio dopuścił się różnych zbrodni, wśród których nie brak występnej miłości do własnej siostry, ale zawsze żywił szczególniejszą cześć dla znaku krzyża. Ginie w walce z bandytami, zostaje jednak cudownie wskrzeszony dzięki swej czci krzyża, wyznaje swoje winy, otrzymuje rozgrzeszenie i zostaje przeniesiony bezpośrednio do raju. Jest to jakby średniowieczny miiacle, świadczący wymownie o wspólnych cechach baroku i średniowiecza. Pokrewne tego rodzaju sztukom autos sacramen-tales stanowią odrębny dział twórczości Calderona. Był ten rodzaj sztuk bardzo popularny w Hiszpanii, czego dowodem zapisy współczesne w Podróży urozmaiconej (Yiaje Entretenido) Augustyna Rojas (1614) lub w II części Don Kiszota. Połowa XVII wieku stała się punktem szczytowym ich powodzenia. Grywano je po procesji Bożego Ciała, która odbywała się w godzinach rannych, łącząc z uroczystością religijną momenty ludowo-groteskowe, jak np. prowadzone przed królem i dworem postacie olbrzymów lub dziwadła Taraski, potwora morskiego. Procesja krążyła po mieście przez kilka godzin, przy muzyce oboi, tamburinów i kastanietów. Po jej zakończeniu zapalano pochodnie, król zasiadał pod specjalnym wspaniałym baldachimem naprzeciw improwizowanej sceny, śpiewano lub deklamowano rodzaj pro- XLVII logu, tzw. loa, potem dawano komiczny entremes, wreszcie auto, na końcu zaś następowały muzyka i tańce. Tematyka autos była różnorodna, celem jednak była zawsze gloryfikacja tajemnicy Eucharystii. Bohaterami były postacie alegoryczne: Mahometanizm, Judaizm, Sprawiedliwość, Miłosierdzie, Wina, Łaska, Śmierć. Dużą rolę zwykle grał tu szatan. Znakomity realista hiszpański XVII wieku, Quevedo, zauważa złośliwie, że szatan zbyt dużo miejsca zajmuje w autos. Występuje we wspaniałych szatach i zachowuje się z taką pewnością siebie, jak gdyby był właścicielem całego teatru! Wśród autos bardzo ciekawą jest sztuka Boski Orfeusz (El divino Orfeo). Widzimy w niej niezwykle charakterystyczne dla baroku połączenie mitologii z religijną tematyką chrześcijańską. Zresztą sam motyw Orfeusza należy do ulubionych wątków literatury barokowej. Na scenę wpływa wielka łódź w formie czarnego kota, wioząca Księcia Ciemności w stroju pirata i Zawiść w charakterze sternika. Z oddali wśród harmonijnej muzyki przybywa wóz w kształcie globu okrytego gwiazdami i planetami, a na nim Orfeusz symbolizujący Stworzyciela. Trzeci pojazd — glob ziemski, przywozi Siedem Dni Tygodnia i pogrążoną w głębokim śnie Naturę Ludzką. Boski Orfeusz zaczyna dzieło stworzenia, przemawiając wersetami XLVIII „BOSKI ORFEUSZ.. z Pisma. Dni wstają kolejno i przybywają do Stwórcy, wreszcie budzi się Natura Ludzka pod postacią przepięknej Kobiety — mitologicznej Eurydyki. Śpiewa ona hymn dziękczynny na cześć Stwórcy, lecz wkrótce skuszona przez Księcia Ciemności upada i na jego łodzi ucieka do jego królestwa. Wówczas boski Orfeusz z harfą w kształcie krzyża zstępuje do podziemi i wśród błyskawic, grzmotów i ciemności uwalnia Eurydykę, po czym umieszcza ją na wozie wyobrażającym Kościół katolicki. Calderon przerobił także dramat Życie snem na auto saciamental pod tym samym tytułem, wyzyskując alegorycznie akcję sztuki dla wyrażenia symbolu upadku i odkupienia natury ludzkiej. Teatr Calderona jako wyraz stylu barokowego. Calderon nie pozostawił traktatu teoretycznego o dramacie, jak to uczynił w swoim czasie Lope de Vega. Bo też oparł się o Nową sztuką tworzenia komedii (Aite nuevo de hacer comedias), 1609, swego wielkiego poprzednika, kontynuując jego niekla-syczną estetykę. Rozwinął ją jednak na swój sposób i nadał nowy kierunek teatrowi hiszpańskiemu. Wspólną cechą jego sztuk jest zawiła intryga, pełna niezwykłych i zdumiewających incydentów. Efekty sceniczne i skomplikowane sytuacje, znane już z niektórych dramatów Lope de Vegi, stały się u Calderona tak powszechne, że określano je stale nazwą Jos lances de Calderon (trudne sytuacje Cal' „LANCES" CALDERONA XLIX derona). Sam poeta upamiętnił niektóre swoje chwyty sceniczne w tekście swoich sztuk, jak w Strażniku samego siebie (Alcalde de si mismo), gdzie określa akcję swych sztuk jako „niezwykłe opowiadanie nakreślone przez subtelny geniusz" lub znamiennej jeszcze w Nie ma żartów z miłością, gdzie jeden z bohaterów pyta: Es comedia de Don Pedro Calderon, donde ha de haber Por fuerza amante escondido O Tebozada mujer?' Wartość sceniczna owych lances Calderonow-skich to tajemnica wiecznego życia i niegasnącego zainteresowania, gdyż trzymają one widza w napięciu, zaś w połączeniu z piękną formą językowo-wier-szową posiadają swoisty urok. Klasyfikacja literacka dramatów Calderona wynikająca z powyższych rozważań prowadzi prostą drogą do baroku, jak to już nieraz mieliśmy sposób- , ność stwierdzić oceniając różnorodne szczegóły jego twórczości dramatycznej. Tak więc i w tym wypadku różnica między dwoma wielkimi dramaturgami hiszpańskimi wyraźnie się 3 Czy to jest komedia Don Pedro Galde-rona, w której musi być Koniecznie kochanek ukryty Albo przebrana kobieta? Bibl. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: Życie snem) L TEATR BAROKU zaznacza. W ogromnym dziele literackim Lope de Vegi na miano barokowych zasługują w pierwszym rządzie utwory niedramatyczne: Piękność Angeliki, Dragontea, Walka kotów. O wiele trudniej dopatrzyć się rysów barokowych w jego teatrze, choć niewątpliwie dopatrzyć się ich można. Teatr Calderona, przeciwnie, cały należy do baroku. Czyni on zadość wszystkim ważniejszym kryteriom ustalonym przez nowszą krytykę dla dzieła barokowego: w tematyce łączy mistycyzm z makabryzmem i sensacyjnością, magię i nawet satanizm — w sensie częstego produkowania na scenie szatana — z folklorem. Z folklorem jest związany charakterystyczny dla teatru Calderona wesołek gracioso — jest on bowiem nie tylko elementem groteskowej parodii, też cechy baroku — ale w pewnym stopniu spełnia rolę Sancza z Don Ki-szota lub nawet Molierowskich służących, przemawiając językiem ludu i wyrażając tzw. zdrowy chłopski rozum. Fakt znamienny, że w teatrze Lope de Vegi gracioso pojawia się dość późno, po roku 1598, tak dalece, że jego obecność w dramacie przesądza o ustaleniu chronologii sztuki. Pod względem formalnym cechuje teatr Calderona niestałość, zmienność i ruch: operowość, taniec, stosowanie maszyn scenicznych, metamorfozy, przebieranki, zawoalowane damy i przemiany wręcz nawet mitologiczne (Dafne, Circe, Orfeusz), częsta przewaga roli dekoracji nad treścią sztuki. Śmierć REFLEKSYJNOŚC TEATRU CALDERONA LI ze swą grozą i realizmem, życie — ogień, woda, wiatr, chmury biorą udział w sztukach Calderona na równi z ludźmi i ich wewnętrznymi przeżyciami. Widowiskowość i muzyczność, wywołane liryczną strofą, którą były pisane dramaty i która nadawała się do śpiewu, związane z osobistymi upodobaniami Filipa IV, stanowią jednocześnie szczególną cechę teatru Calderona. Calderon reprezentuje barok hiszpański w jego późnej fazie rozwojowej. Nie zrzekając się pierwiastków zmysłowych, sprzyja on symbolom i alegoriom, które przemawiają w równym stopniu do zmysłów jak do refleksji. Teatr Calderona wyróżnia się refleksyjnością zarówno filozoficzną, jak poetycką. Wynikiem skłonności Calderona do refleksji są przepiękne monologi bohaterów jego sztuk, mieniące się różnorodnymi odcieniami. Są to monologi liryczne, elegijne, rozumujące i bohaterskie, jak monolog Zygmunta w Życiu snem, Fernanda w Ks ęciu Niezłomnym, Justyny w Czarnoksiężniku, Izabeli w Alkadzie z Zalamei. Związane z refleksją upodobanie do schematyzmu z jednej, do kontrastu z drugiej strony, odzwierciedla się często w antytetycznych tytułach sztuk Calderona, jak Szczęście i nieszczęście nazwiska (Dicha y desdicha del nombre), Chęci i wstręty istnieją jeno w wyobraźni (Gustos y disgustos no son mas que ima-ginacion), W tym życiu wszystko jest prawdą LII JĘZYK CALDERONA t i wszystko kłamstwem (En esta vida todo es verddd y todo mentira), Głośna tajemnica (El secreto a vo-ces), Życie snem, Górze; jest niż było fPeor esta gue esfabaj, Lepiej jest, niż było (Mejoi esta gue esfabaj. Zresztą i w tekście sztuk jest wiele sytuacyj i zwrotów kontrastowych, żeby tylko przypomnieć przykład jednego cuzio saciamental, w którym kolebka i trumna umieszczone na dwóch krańcach sceny wyznaczają bieg życia ludzkiego i równocześnie ewolucją akcji dramatycznej przedstawienia. W znaku kontrastu, antytezy, a także wyszukanej przenośni i nieoczekiwanych skrótów myślowych znajduje się wreszcie olśniewający, barwny, dźwięczny, czasem aż niecierpliwiący, zawsze trudny do przełożenia na obcy — język Calderona. Najczęściej, choć nie zawsze ulega w nim poeta modzie zwanej w Hiszpanii gongoryzmem lub kultyz-mem, którą należy zbliżyć do włoskiego marynizmu i francuskiej preciosite. Przeznaczony dla wybranej i wykształconej publiczności, ]os cultos, stanowi on także jeden z przejawów baroku w literaturze. Utwory niedramatyczne Calderona. Olbrzymi dorobek Lope de Vegi w dziedzinie teatru stanowi niemal wyłącznie żywą do dziś część jego dzieła, ale proporcjonalnie — część wcale nienajwiększą wśród jego licznych i wielowierszowych utworów. U Calderona sprawa wygląda inaczej. Jego utwory dramatyczne stanowią przeważającą część jego TRAKTATY I LIRYKI LIII twórczości. Z utworów niedramatycznych podaje Vera Tassis nie wydane Discursos de los guatro no-visimos (Rozmowy o czterech rzeczach ostatecznych człowieka) obszerny poemat pisany w oktawach, prawdopodobnie zaginiony, jak i Potop (Diluvio generał). Nadto zachowały się w rękopisach prozą: Traktat w obronie komedii (Memoria de las comedias) i podobny dotyczący autos (Memoria de los autos) oraz Traktat w obronie malarstwa (Deposicion hecha en favor de los profesores de la pintura). Łzy duszy skruszonej wylane w godzinę śmierci (Lagrimas que vierte un alma arrependida a la hora de la muerte), stanowiące zbiór liryków religijnych, ukazały się drukiem w roku 1634. Współcześni widzieli w Calderonie znanego i cenionego poetę lirycznego. Dowodem, że nim był, poza pięknymi lirycznymi partiami jego dramatów, służyć mogą utwory konkursowe z lat 1620—1622, drukowane w dziełach Lope de Vegi. IV. »ŻYCIE SNEM« Tematyka. Z pobieżnego nawet przeglądu twórczości dramatycznej Calderona można już ocenić jego trwały wkład do światowego dorobku kulturalnego. Jego teatr, niezwykle barwny, posiada bogatą skalę tematyczną, wybiegającą znacznie poza hory- PROBLEMATYKA TWÓRCZOŚCI "ŻYCIE SNEM« LV LIV _.__ zonty kóntrreformacyjnej Hiszpanii XVII wieku. Psychologia miłości, zdrady i zemsty jest rozszerzona i wzbogacona przez wprowadzenie problematyki krzywdy społecznej czy po prostu krzywdy jednostki. Postacie z ludu wystepuią obok mieszczan, arystokratów i monarchów, przegląd społeczeństwa jest więc niemal kompletny. Problematyka religijna nie zacieśnia się do jednego tylko wyznania: Calde-ron pokazał nam pozytywnych bohaterów wśród mahometan, dosadnie zaś odmalował okrucieństwo i niesprawiedliwość chrześcijan w stosunku do innowierców. Wreszcie i najlżejszej, feeryczno-operowej części jego repertuaru nie podobna odmówić mistrzostwa i wdzięku. Wśród arcydzieł Calderona, obok Alkada z Zala-mei, Księcia Niezłomnego i Czarnoksiężnika, Życie snem zajmuje jedno z pierwszych miejsc. Jest ono arcydziełem światowej sławy i — jak prawdziwe arcydzieło — różnie interpretowane przez ludzi różnych czasów i środowisk, każdemu objawiło cząstką swego nieprzemijającego piękna. Życ'e snem splata w misterną całość dwa główne tematy: 1. poetycko-baśniowy motyw życia porównanego do snu, rozszerzony o perspektywy zagadnień poznawczych (różnice miądzy snem i jawą) żywo dyskutowanych w XVII wieku, oraz 2. symboliczny temat walki człowieka przeciw przeznaczeniu, zahaczający o sprawę niemniej żywo dyskutowanej TV owym czasie astrologii. Te tematy są wplecione w intrygę sensacyjną, o makabrycznym posmaku historii Kaspra Hausera, człowieka wychowanego od dziecka w odosobnieniu i w więzieniu, a równocześnie w intrygę typowo hiszpańskiej komedii płaszcza i szpady, operującej takimi.efektami, jak miłość, zdrada, pościg w przebraniu za niewiernym, odnalezienie go i wreszcie małżeństwo. Jak wynika z powyższego, analiza sztuki ani jej interpretacja nie są rzeczą łatwą. Życie snem, jak kalejdoskop, ukazuje coraz nowe interesujące aspekty i nadaje się skutkiem tego do różnorodnej interpretacji. W sensie myśli katolickiej interpretuje sztukę krytyk francuski L. P. Thomas 1. A. Gaspa-retti, krytyk włoski, widzi w niej wyraz najpełniejszego pesymizmu, którego nie waha się zestawić z myślą Leopardiego, i uważa, że pojęcie Boga jest tej sztuce zupełnie obce 2. Wszyscy jednak zgodnie uznają, że praktyczna konkluzja Calderona jest: „Obrar hien es lo que importa" (III, 4) — „ważne jest, żeby zawsze dobrze postępować". 1 L. P. T h o mais, La genese de la philosophie et symbo-lisme dans la »Vida es sueno«, Paryż 1910, i tegoż autora Les jeux de scenę et 1'architecture des idees dans le theatre de Cal-•deron, Madryt 1925. 2 A. G a s p a r e 11 i, Wstęp do Życia snem w wyd. Instytutu Kolumba, Rzym 1928. LVI SEN A RZECZYWISTOŚĆ Temat życia jako snu i snu jako życia. Bohater Calderona, królewicz Zygmunt, choć dorosły, zaczyna życie na nowo, gdyż był poprzednio odcięty od świata i życia. Jednocześnie staje wobec zagadki bytu, gdyż skutkiem kilkakrotnych uśpień i przebudzeń, nie umie odróżnić snu od rzeczywistości. To założenie rozwinął poeta w dwu motywach literackich, występujących we współczesnej i wcześniejszej literaturze światowej. Są to: motyw ciemnicy i motyw napoju nasennego, względnie motyw uśpienia za pomocą tego napoju. Jednak w stosunku do ewentualnych swoich źródeł wykazał Calderon zupełną samodzielność w rozwinięciu i wykorzystaniu tych motywów w swojej sztuce3. Król polski Bazyli wyczytał w gwiazdach zły horoskop dla swego nowonarodzonego syna Zygmunta. Z obawy przed spełnieniem przepowiedni, zamyka dziecko w odosobnionej wieży, gdzie widuje ono tylko starego wychowawcę Klotalda. Po latach jednak, w chwili gdy się zaczyna dramat Calderona, król ma wątpliwości co do prawdy horoskopu i postanawia syna poddać próbie. Przenosi go w nowe warunki życia, ale jednocześnie zapewnia sobie możność odwrotu w razie niepomyślnych wyników MOTYW CIEMNICY LVII próby: dzięki napojowi nasennemu, królewicz zatraci poczucie granicy między snem i rzeczywistością; przenoszony dwukrotnie we śnie na dwór królewski i do swej ciemnicy, do końca życia zachowa wątpliwość, czy śni, czy żyje na jawie. Motyw zamknięcia w ciemnicy lub w ogóle odosobnienia od świata mógł Calderon znaleźć w legendach o Buddzie", opracowanych w połowie VIII wieku przez św. Jana Damasceńskiego jako legenda o świętych Barlaamie i Jozafacie. Wykorzystał ją m. in. Lope de Vega w swym dramacie Barlaam y Josafat (1611). Ojcu Buddy, który jest królem, brah-min Arita przepowiada, że jego syn wyrzeknie się tronu i zostanie pustelnikiem. By uniemożliwić spełnienie przepowiedni, król więzi syna w ogrodach swego pałacu, otacza go rozrywkami, utrzymuje w nieświadomości nędzy życia i nie pozwala na skupienie i rozmyślanie. Ale pewnego dnia królewicz wymyka się ze złotej klatki i w trzech spotkaniach poznaje: starość, śmierć i ascezę. W chrześcijańskim opracowaniu legendy ojciec poganin stara się w analogiczny sposób izolować syna od chrystianizmu. Również wschodniego pochodzenia jest literacki motyw uśpienia za pomocą napoju nasennego. Występuje on w jednej z Baśni z tysiąca i jednej nocy6. 4 Por. L. P. T h o m a s, op. cit. 5 Por. L. P. Thomas, op. cit. LVIII MOTYW NAPOJU NASENNEGO Kalif Bagdadu każe tam uśpić młodego kupca i przenieść go do pałacu, by po przebudzeniu przeżył jeden dzień jako książę. Ponownie uśpiony, budzi się kupiec w gronie rodziny i oczywiście uważa za sen pobyt w pałacu. Raz jeszcze uśpiony i przeniesiony do pałacu, w przekonaniu, że śni, zachowuje się jak naj dziwacznie j aż do chwili wyjaśnienia sprawy. Analogiczny pomysł uśpienia występuje kilkakrotnie w Dekameronie Boccaccia (m. in. III, 8), w prologu do Poskromienia złośnicy Szekspira i w polskim dramacie Baryki Z chłopa kiól6. W nowszych czasach wykorzystał go Fredro w Panu Jowialskim7. Zazwyczaj służył ten motyw do efektów komicznych, tym więcej, że napój nasenny był nieraz po prostu tylko alkoholem spożytym w nadmiernej ilości. Wśród różnorodnych opracowań motywu etapem ważnym dla Calderona jest wersja z listu humanisty Vivesa (1492—1540) do księcia de Bejar. Wyciąga on mianowicie z tego dotąd humorystycznie traktowanego efektu poważniejsze wnioski. Vives przypisuje fantazję kalifa Bagdadu — księciu Burgundii, Filipowi Dobremu. Książę widząc raz na ulicy pijaka 6 Na temat źródeł dramatu Baryki por.: St. Windakie-•wicz, Teatr polski przed powstaniem sceny narodowej, Kraków 1921, s. 58 i n., oraz L. Bernacki, Wstęp do wydania tego dramatu, Kraków 1909. 7 Por. E. Kucharski, Wstąp do Pana Jowialskiego, wyd. Biblioteki Narodowej, S. I, t. 36. ŻYCIE A SEN UX każe go przenieść do pałacu i przebrać w wytworne szaty. Zbudzony pijak spędza dzień jako książę, po czym ponownie się upija i zapada w głęboki sen. Książę każe go przebrać w jego dawne ubranie i odnieść z powrotem na ulicę. Po wytrzeźwieniu bohater tej przygody uważa ją za sen. Żart ten służy księciu — i tu jest nowość tej wersji — do zademonstrowania marności życia, o której poprzednio rozmawiał z przyjaciółmi. Tradycyjna anegdota pogłębia się więc w tym wypadku o filozoficzną konkluzję. W schyłkowej literaturze średniowiecznej porównywanie życia do snu jest niezmiernie częstym motywem. Nie brak go też, choć w innym ujęciu, w tak ufnej w siły człowieka, tak rozkochanej w życiu literaturze renesansu. Jest to wreszcie ulubiony temat hiszpańskiej sztuki i poezji8, typowy temat barokowy. Już w XV wieku rozwija tę myśl w prześlicznych strofach lirycznych, coplas, pisanych po stracie ojca, poeta hiszpański Jorge Manriąue. Moralistę, filozofa Montaigne'a, ta sama myśl zajmuje z nieco odmiennego punktu widzenia: Ci, którzy porównali życie nasze do snu, bliżej może byli prawdy, niż sami myśleli. Kiedy śnimy, dusza nasza żyje, działa, ćwiczy wszystkie swoje władze ni mniej, ni więcej, 8 J. S z u j s k i, Wstęp do przekładu Życie snem. — Istny inwentarz literacki tego motywu znaleźć można w przytoczonych już tomach A. Farinellego. LX JAWA A SEN niż kiedy czuwa; ale czyni to mięcej jakoby i matnie j, Mię-aby różnica była taka, jak między nocą a żywą jasnością dnia, ale jak między nocą i zmrokiem; tam dusza śpi, tu drzemie. Czuwamy śpiąc i czuwając śpimy. Skoro rozum nasz i dusza przyjmuje fantazje i myśli rodzące się we śnie, czemuż nie mielibyśmy zadać sobie pytania, czy nasze myślenie, nasze działanie, nie jest rodzajem mary sennej, a nasze czuwanie jakowymś rodzajem spania? * W pół wieku później Kartezjusz pisał w swych Medytacjach: 10 Myśląc nad tym uważnie, przypominam sobie, że w snach często zwodziły mnie podobne złudzenia. I opierając się na tej myśli, widzę tak wyraźnie, że nie ma dostatecznych wskaźników ani oznak dostatecznie pewnych, z pomocą których można by jasno rozróżnić jawą od snu, że cały tym jestem zadziwiony; i takie jest moje zdziwienie, że jest zdolne przekonać mnie, iż śpię... 8 Essais, II, 12. —-Cytuję w przekładzie Boya-2eleńskiego. — Zwracam uwagę na zainteresowanie dla obrazu życia pojętego jako sen u wybitnych myślicieli XVI i XVII wieku. Jest rzeczą jasną, że ten sam problem inaczej jest traktowany przez sceptyka, i racjonalistę z epoki renesansu, a jeszcze inaczej przez twórcę racjonalizmu i nowoczesnego krytycyzmu — Kartezju-sza. Traktowanie tych myślicieli na jednej płaszczyźnie z Cal-deronem nie miałoby sensu. Idzie tylko, raz jeszcze, o pokrewieństwo obrazu. 10 Sześć pierwszych Medytacji Kartezjusza pojawiło się diukiem w roku 1641, a więc w pięć lat po ukazaniu się Życia snem. Zestawienie tekstów ma na celu zobrazowanie powszechności i żywotności poruszanych zagadnień, a nie — ustalenie jakiejkolwiek filiacji myślowo-literackiej. KRÓLEWICZ ZYGMUNT LXI Od tych rozważań poetyckich czy filozoficznych, ale zawsze przede wszystkim dramatycznych, już tylko jeden krok uczynić trzeba do dramatu królewicza Zygmunta. Calderon obdarzył go umysłem filozoficznym. Już na początku utworu, w więzieniu, zdumiewa się Zygmunt nad swoją krzywdą i w energicznych strofach żąda wyjaśnienia powodu swej niewoli, gdy cała otaczająca go natura cieszy się wolnością. Szukając w sobie winy, znajduje ją w tym, że się urodził, gdyż: „Największym przestępstwem człowieka jest to, że przyszedł na świat" (I, 2) * ". Toteż zaraz po pierwszym przebudzeniu w pałacu przemawia królewicz ścisłym rozumowaniem: Czym nie jest Zygmuntem? O Nieba! Udzielcie mi znaku w tej chwili! Wiem przecie, że nie śpię! Lecz czyli O jawie tej wątpić nie trzeba? (11,3). Zaś odpowiedź na przestrogi ojcowskie będzie już wyrażona wprost w języku filozoficznym: Że może śnię, choć mi się to zjawą zdaje? '- Nie śnię, gdyż dotykani i pojmuję to, czym byłem i czym [jestem *12. 11 Cytaty oznaczone gwiazdką podane -są w przekładzie dosłownym, prozą, gdyż chodzi tu o możliwie najściślejsze oddanie rozumowania filozoficznego, które w przekładzie poetyckim r konieczności się nieco zaciera. 1! Jest to zasada namacalności kartezjańskiej. Nie dowodzi ona jednak niczego dla Cakterona, jak widać z aktu II, sceny 18. LXII RÓŻNICA MIĘDZY SNEM A JAWĄ Powtórne przebudzenie w więzieniu posłuży mu do wyciągnięcia wniosków filozoficznych ze swego przeżycia: Jak widzą, Klotaldzie, całe życie trwam w uśpieniu; bo jeśli snem było to, co widziałem namacalnym i pewnym, to, co widzę — będzie niepewnej nie jest to nic innego, jak odwrócenie [stosunku], bo widzę, będąc w uśpieniu, że śnię, będąc przebudzonym... (II, 18) *. Wypowiada to Zygmunt jeszcze znamienniej innym razem: Już widziałem to samo tak jasno i wyraźnie (clara y distin-tamente), jak teraz widzę, a był to sen (III, 3) *. Odnajduje tylko jeden stały punkt w swoich przeżyciach: Szukałem zemsty na. wszystkich, z wyjątkiem jednej kobiety, którą kochałem. Sądzę, że to była prawda, ponieważ wszystko się skończyło, a to jedno [uczucie] się nie kończy (II, 18) *. Miłość i ponowne spotkanie z kobietą widzianą przed „doświadczeniem snu" nie pomogą zresztą Zygmuntowi do rozwiązania zagadki różnicy między snem i jawą: ...Jeślim śnił moją wspaniałość, Skąd bierze owa dziewica niezbite teraz dowody? A zatem była to prawda, lecz ,w tym wypadku zagadki Jeszcze okrutniej mnie dręczą. Czyż mogę snu nazwać zjawą Wszystkie przeżycia i wszystkie mojego losu przypadki? SCEPTYCYZM KRÓLEWICZA LXIII Tak do snu podobne jest szczęście i triumf, karmiący nas [sławą, Że kłamstwo można za prawdę, złudę — za pewność poczy- [tać... (III, 10). Kryzys w dramacie psychologicznym Zygmunta znajduje wyraz w jego sławnym monologu; sceptycyzm królewicza jest u szczytu: Czymże jest życie? Szaleństwem. Czymże jest życie? Ułudą, cieniem i wyobrażeniem. Największe dobro jest małym, gdyż całe życie jest snem i nawet sny są snami... (11,19) *. Takie są główne etapy rozważań poznawczych Zygmunta, w które Calderon wyposażył tradycyjny temat „uśpienia". Zadziwia w nich ścisłość rozumowania, wpleciona w poetycką formę fantastycznego dramatu. Temat walki z przeznaczeniem. Równolegle do tematu „doświadczenia snu" rozwija się temat drugi: stosunek człowieka do przeznaczenia. Calderon rozprawia się tu z wiarą w astrologię, wykazując nicość tej nauki: przeznaczenia nie można ominąć, spełnić się ono musi. Astrologia, znana już starożytnym, a doprowadzona do doskonałości przez Arabów, została z kolei przekazana narodom chrześcijańskim. Na przestrzeni od XIII do XVII wieku silnie się rozwinęła. Sama reakcja przeciw tej nauce w wieku XVII wymownie świadczy o jej popularności i rozpowszechnieniu. LXIV POPULARNOŚĆ ASTROLOGII W literaturze pięknej tego czasu obficie występują aluzje do wiary w astrologię oraz krytyka tej wiary. Sławnym przykładem służyć może bajka Lafontai-ne'a O astrologu, który wpadł do studni. Na dworach królewskich roiło się od alchemików i astrologów. W roku 1636, kiedy Życie snem wychodzi spod prasy drukarskiej, w Polsce właśnie umiera głośny za Zygmunta III Sędziwój. Bohater Calderona, król Bazyli, jest królem-mędr-cem, trawiącym dni na czytaniu w „księgach niebieskich". Sam nam o tym opowiada w pięknych wierszach (I, 6). Jak już wiemy, w księdze losów wyczytał zły horoskop dla syna i postanowił przeciwstawić się gwiazdom, aby się przekonać, czy „mędrzec ma nad nimi władzę". Lecz wypisane w gwiazdach fatum to gwałtowna natura Zygmunta, z którą on sam będzie musiał walczyć w czynnym, życiowym zetknięciu. Ojciec zatem zbłądził więżąc syna i n,ie dopuszczając go do życiowej rozgrywki. Zbłądził dwa razy, bo już po pierwszym dniu próby, przerażony stopniowym sprawdzaniem się horoskopu (Zygmunt jest gwałtowny, dziki i niepohamowany), wtrąca ponownie uśpionego królewicza do wieży więziennej. Z kolei i ten błąd ojcowski był w gwiazdach pisany, bo wynikające zeń doświadczenie snu będzie dla Zygmunta wstrząsem i punktem zwrotnym w jego ewolucji psychologicznej. DZIKOŚĆ ZYGMUNTA LXV Jeśli można nazwać wychowaniem to wychowanie, które Zygmunt odebrał — pogłębiło ono i rozwinęło zadatki dzikości i gwałtowności, przyniesione przezeń na świat. Ubrany w skóry, skuty łańcuchami, zamknięty w samotnej wieży w dzikiej, skalistej okolicy, Zygmunt zazdrości swobody otaczającej go naturze i wybucha rozpaczliwą groźbą: Ach, przez te męki i szały Stałem się Etny obrazem, Pierś swą otworzę — zarazem Serce me szarpiąc w kawały! (I, 2). W pierwszym porywie uniesienia chce zabić Ro-zaurę, mimowolnego świadka swych żalów, a po chwili — tym razem, by stanąć w jej obronie — buntuje się przeciwko niebu buntem Tytanów: Przeciwko słońcu bym podniósł jak olbrzym mocarne ramię I by zgruchotać na szczątki zwierciadła z szkła i kryształu, Na fundamencie skalistym oparłbym góry z jaspisu (I, 3). Te rysy charakteru wystąpią jeszcze wyraźniej, gdy Zygmunt poczuje sią wolnym i władcą na królewskim dworze. Królewicz nie znosi etykiety i dwornych śpiewów. Lubi tylko muzykę wojenną. Szorstko przyjmuje wyszukane powitanie swego kuzyna Astolfa; sługę, który go zniecierpliwił, zrzuca z balkonu do morza. Dwukrotnie chce zabić swego starego wychowawcę Klotalda, a rozdrażniony lę- Bibl. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: Życic snem) 5 LXVI EWOLUCJA PSYCHOLOGICZNA ZYGMUNTA kiem Rozaury, woła: „Opór jest okrutną trucizną dla mej cierpliwości" (II, 8) *. Wyniośle i zuchwale odnosi się wreszcie do ojca, głęboko wstrząśniętego tylu dowodami spełniania się złej przepowiedni. Ale nie jest to etap definitywny dla jego usposobienia. I gwiazdy, w gniewie najsroższe, woli człowieka na kruszą, Lecz tylko naginać ją pragną (I, 6). Doświadczenie nabyte w czasie snu — ponowne przebudzenie królewicza w więzieniu, będzie momentem przełomowym dla jego ewolucji psychologicznej. Przez sen marzy mu się jeszcze śmierć Klo-talda i upokorzenie ojca. Lecz już w chwilę później woła: Gdzie jestem? O biada, A więc to ja, ta szkarada Łańcuchem skuta, zelżona, Starta na proch i wtrącona W wieczystych mroków grobowiec. To mam być ja?... Ach, odpowiedz: Ja? w tej czeluści bez den? O Boże, jakiż to sen Zwiódł dusze, mą na manowiec? (II, 18). Stwierdza niemożliwość odróżnienia snu od jawy, a na uwagę Klotalda, „że dobre czyny nawet w snach nie tracą swej wartości" (II, 18) *, wyciąga praktyczny wniosek dla siebie: POSTĘPOWANIE ZYGMUNTA LXVII „...więc jeśli raz wtóry Sny duszą naszą owładną, Ukróćmy furię szkaradną I pychę, co skroń wznosi w chmury. Wszak, zgodnie z prawem natury, Jesteśmy żyć przymuszeni Na świecie, gdzie sen się mieni Żywotem... (U, 19). Raz powzięte, a pochodzące z głęboko tragicznego przełomu psychologicznego, to postanowienie „ukrócenia furii" pozostanie już nieodwołalnie w całym dalszym postępowaniu Zygmunta. Z symetrią trochę sztuczną, ale znakomicie oddającą ścisłą myśl, postawi teraz Calderon swego bohatera jeszcze raz we wszystkich tych sytuacjach, które w pierwszej części dramatu wywoływały jego nieopanowane wybuchy i dowiedzie w ten sposób jego wewnętrznej przemiany. Natura Zygmunta pozostała taką, jaka była, ale jego świadomość będzie ją teraz ciągle normowała, będzie nią kierowała niezawodnie ku dobremu. Zaraz po ponownym oswobodzeniu przez zbuntowanych przeciw królowi żołnierzy spotyka Zygmunt Klotalda, który — sądząc z poprzednich doświadczeń — przygotowany jest na śmierć. Ale królewicz podnosi go ze słowami: Wstań, druhu mój siwowłosy, Albowiem dziś, gdym na szlaki żywota wstąpił godowe, LXVIII NATURA ZYGMUNTA ZYGMUNT A ROZAURA LXIX Tyś winien być drogowskazem mojej wielkości i chwały, Za to, iż na twych naukach w młodości się nie zawiodłem (HI.4). Klotaldo winien jest królowi wierność poddańczą i nie może wspomagać radą zbuntowanego syna. Jeszcze raz prosi tylko o śmierć. Wtedy Zygmunt wybucha: „Nędzniku, zdrajco, niewdzięczny", lecz opanowuje się natychmiast: O nieba! ukróćmy tą furią, kiełzajmy namiątność, Gdyż jeszcze nie wiem, czym ze snu ockniony... i zwraca się do Klotalda: Czyń swą powinność, starcze, Któremu mąstwa zazdroszczą. Zdecydowany na walkę z ojcem, woła: Ach, nie budź, jeśli śnią tylko, Fortuno, Jeśli zaś żyją na jawie — we sny nie wtrącaj z powrotem! Czy duszą mą prawdzie powierzą, czy snom, tej jawy zwiastunom, W obu wypadkach zarówno me chąci ku dobru pobiegną (III, 4). I gdy zgodnie z horoskopem zwyciężony ojciec upadnie mu do nóg, pochyli się królewicz do kolan ojcowskich (III, 14). Kiedyś w pałacu zabił sługę, który go zniecierpliwił. Teraz skazuje na więzienie żołnierza, który go oswobodził z wieży, ponieważ w ten sposób zawinił przeciw królowi. Zwycięsko wychodzi też Zygmunt z najcięższej może próby: pamiętamy, że miłość do Rozaury była w zmiennych kolejach jego losu jedyną rzeczą, która się nie zmieniała i nie kończyła. Obecnie Rozaura sama go szuka, prosząc o pomoc i opiekę i jednocześnie pogłębiając wątpliwości królewicza co do granic snu i jawy. Wśród tej niepewności nasuwa się Zygmuntowi łatwa droga postępowania — Carpe diem: i Starajmy się użyć żywota, danego na krótki ciąg godzin, Gdyż ten, co używa rozkoszy, we snach jej tylko doznaje. Rozaura jest w mojej mocy; jej piąkność mnie rozpłomienia... Folgujmy żądzy! Niech miłość przełamie cnoty nakazy, Zawiedzie ufność jej serca i zgłuszy wyrzut sumienia. To tylko sen! śnijmy zatem, dopóki szczęścia obrazy Nie znikną w mrokach cierpienia. Lecz natychmiast budzi się refleksja: ...Aliści sam sobie przeczę, Podobne racje przywodząc. Jeśli sen pustą jest sławą, Któż dla człowieczej swej sławy chciałby niebieską utracić? Słuchajmy więc głosu wieczności, co nie podlega przemianie, Uchodząc przed pokusą... I zwraca się królewicz do Rozaury: LXX FATUM CALDERONA SCENERIA MELODRAMATYCZNA LXXI Cześć twoja po mnie wymaga, Abym swą pierś opancerzył obojętnością kamienną. Usta ci skąpią responsu, lecz honor odpowiedź ci daje.; Nie mówią nic, pragną bowiem, by przemówiły me dzieła. Odwracam wzrok od twej krasy, by patrzeć na cześć jedynie (III, 10). Tak postępuje Zygmunt aż do kresu dramatu, gdy oddaje Rozaurę za żonę Astolfowi i zadziwia cały dwór dowodami swej sprawiedliwości i swego rozumu, „Mistrzem moim był sen" powiada, a: Raz śnić wystarcza, by wiedzieć, że szczęście i cały świat ten Przemija, jak sen pierzchliwy, z odwiecznych wyroków Boga. (III, 14). W ten sposób Calderon potępia wyraźnie żądzę dociekania przyszłości i chęć uprzedzenia jej podstępem, chęć uchylenia się od walki. Potępienie to jednak wydaje się optymistyczne co do możliwości ludzkich. Fatum Calderona nie jest starożytnym fatalizmem, wobec którego walka człowieka była z góry przesądzona na jego niekorzyść. Realizacja artystyczna »Życia snem«. Z kolei wypada zastanowić się nad tym, co dramat wiąże ściśle z krajem i czasem jego powstania, z gustem współczesnej Hiszpanii — tym razem już nie w treści, ale w jego formie. Jako czynniki składające się na całość artystycznej realizacji dramatu Calderona, wymienić trzeba przede wszystkim: nieregularność jego budowy, wprowadzenie — obok tematów poważnych — ulubionego na wpół operetkowego motywu płaszcza i szpady, specyficzny humor hiszpański, szatę wierszową i wreszcie barokowy styl i język. Analizując budowę sztuki, z konieczności musimy zastosować kryteria współczesnego we Francji teatru klasycznego. Wówczas przekonamy się, o ile dramat hiszpański różni się od typu tragedii pseudokla-sycznej. Nie respektuje on w żadnym razie tzw. trzech jedności: czasu, miejsca i akcji. Jest historyczny — przynajmniej autor określa historycznie swoje postacie, jest jednak. zarazem fantastyczny i nie krępuje się ani ścisłością geograficzną, ani faktami, ani psychologią. Sceneria nader „romantyczna" lub, jeśli kto woli, melodramatyczna: urwisko skalne i wieża służąca za więzienie w pierwszym, akcie, drzwi od wieży tajemniczo uchylone, zapadający zmrok. Grozę dzikiego pustkowia pogłębia rozpaczliwa skarga więźnia, rozlegająca się z wieży, oraz szczęk jego łańcuchów. Nie brak na scenie tru-. pów: w pierwszym akcie Zygmunt zabija sługę, w trzecim akcie ginie służący-wesołek Klaryn. :'. Wszystko to stwarza nastrój grozy, nieco makaki bryczny, typowy dla barokowego teatru, a jednocześnie pobudzający ciekawość widza. Akcja z więzienia Zygmunta przenosi się na dwór królewski, potem znów do więzienia i z kolei do LXXII CZAS TRWANIA DRAMATU obozu, gdzie poszczególne grupy przeciwników walczą lub rozmawiają. Trudno ustalić czas trwania dramatu. Zaczyna się on o zmierzchu. Dwukrotne uśpienie Zygmunta, cały dzień13 spędzony przez niego na dworze królewskim, bunt żołnierzy — oto epizody akcji, której w żadnym razie nie dałoby sią pomieścić w przepisanych przez klasyków 24 godzinach. Sprawa jedności akcji jest również skomplikowana przez wprowadzenie dodatkowej intrygi, rozgrywającej sią między Rozaurą, Astolfem i Klotaldem, a związanej bardzo luźno z zasadniczą akcją Zygmunta. Ta akcja dodatkowa komplikuje dramat, jednocześnie wprowadzając do niego element efektowny i konwencjonalny. Rozaurą przybywa do Polski w ślad za lekkomyślnym i niewiernym księciem moskiewskim Astolfem, by szukać na nim pomsty. A stary Klotald przeżywa konflikt między głosem serca i obowiązku, między prawem obrażonego honoru a lojalnością wobec władcy oraz długami wdzięczności — wobec wroga. Niegdyś opuścił on w państwie moskiewskim piękną Wiolantę i teraz rozpoznaje w Rozaurze swoją córkę, dzięki tajemniczemu znakowi miecza. Lecz Rozaurą 13 Życie snem, II, 18, Klotald pyta Zygmunta: „Cały dzień spałeś?"; tamże, III, 10, Zygmunt zapowiada, że bitwę musi stoczyć „przed zachodem słońca". DODATKOWA INTRYGA LXXIII wpada w jego ręce w pobliżu wieży Zygmunta, więc z rozkazu króla musi ją zamknąć w więzieniu. Rozaurą musi pomścić swój obrażony honor na Astol-fie, zamierzającym poślubić (ze względów dynastycznych) infantkę Estrellę. Klotald pragnie przejąć na siebie ten obowiązek zemsty, lecz tymczasem Astolf ratuje go od śmierci z rąk Zygmunta i zobowiązuje w ten sposób do wdzięczności, która uniemożliwia mu zemstę. Rozaurą przybywa do Polski w męskim przebraniu, lecz za namową ojca wraca do szat niewieścich i pod imieniem Astrei zostaje dworką Estrelli. Stąd nowe komplikacje. Tu spotyka bowiem niewiernego Astolfa, którego zamierzała unikać. Estrella zauważyła na szyi Astolfa portret pięknej damy (oczywiście portret Rozaury, który mimo całej swojej przewrotności zapomniał zdjąć w porę) i żąda, żeby go jej oddał. W ostatniej chwili poleca załatwienie tej sprawy nowej dworce. Rozaurą, której Astolf nie chce oddać portretu, oskarża go przed infantką, że jej to portret wyrwał z ręki, a właściwy portret ukrywa. Wobec podobieństwa portretu i oryginału Estrella daje wiarę oskarżeniu i obraża się na Astolfa. Sprawa jest tak zagmatwana, że rozplatać ją może już tylko salomonowy sąd Zygmunta: przeznacza on Astolf owi rękę Rozaury, sam zaś żeniąc się z Estrella pociesza ją koroną królewską. LXXIV „GRACIOSO" Humor Życia snem jest specyficznie hiszpański, ludowy i realistyczny, a jednocześnie erudycyjny, przez wprowadzenie zaś elementu groteskowego zbliża sią do baroku. Przedstawicielem humoru w dramacie jest sługa i towarzysz Rozaury, Klaryn (po polsku: trąbka), typowy giacioso. Aby w przystępny sposób scharakteryzować tę postać tak często występującą w teatrze Calderona, wystarczy przypomnieć osobę Slaza z Balladyny lub z teatrów romańskich galerię Skapenów i Żodele-tów, spopularyzowanych zwłaszcza przez Moliera, a nieraz wywodzących się właśnie z Hiszpanii. Do szelmowskich sztuczek i obrotności tamtych postaci trzeba jednak dodać specyficzne zacięcie do parodiowania graciosa, który wnosi skutkiem tego do dramatu element groteski, wpleciony między wzniosłość i tragizm. Gra on więc rolę odczynnika na momenty pełne grozy, emocji i patosu, a daje jednocześnie autorowi możliwość wypowiadania przez jego usta dowcipów tak ludowych, jak uczonych, na ogół mało wykwintnych. Klaryn lubi się chwalić swoją odwagą, choć w rzeczywistości jest natury tchórzliwej. Okazuje więc wspólne cechy z miles gloriosus Plauta, w niejednym też przypomina melodrama-tyczne postacie występujące często w teatrze romantycznym. Zdjęty strachem na szczęk kajdan Zygmunta, Klaryn powiada, że słyszy dźwięk „łańcuszka" (I, 1), KLARYN LXXV a gdy Klotald z namaszczeniem każe Rozaurę i jej towarzysza „uwięzić albo zabić", odzywa się: Panowie z wieży, którzyście nas tu wpuścili, Ponieważ wybór jest wolny, więc bierzcie nas, proszę, w niewolą (I, 3). Gdy Rozaura wśród tylu trosk szuka pociechy w filozofii, Klaryn nie szczędzi filozofom wyrazów pogardy i obiecuje dać im „więcej jak tysiąc policzków" (I, 1). Uwięziony z rozkazu Klotalda, parodiuje w kilku wierszach los Zygmunta: można by nawet powiedzieć, że w tej strofie jest zawarta parodia akcji Życia snem. Za cóż ma być więziony? Zalim własnego rodzica Mordować pragnął lub może Z balkonu w głębokie morze Jak piorun, jak błyskawica, Strącił małego Ikara? Powtarzam, za cóż ta kara? (II, 17). (j| Nawet sam fakt tragicznej śmierci Klaryna na polu walki, w chwili kiedy bezpiecznie ukryty chciał się „jak Neron przyglądać okropnemu widowisku", sam fakt włożenia w jego usta słów dotyczących nieomylności przeznaczenia, które wypowiada umierając, świadczy o gustowaniu w jaskrawych przeciwstawieniach i kontrastach, charakterystycznych dla barokowego dzieła sztuki. LXXVI SZATA METRYCZNA FORMY METRYCZNE LXXVII Szata metryczna Życia snem, zgodnie z tradycją dramatu hiszpańskiego, składa się z urozmaiconych i różnorodnych form wiersza lirycznego. Lope de Vega określił w swym traktacie o sztuce pisania dramatów, jakie strofy liryczne nadają się do wyrażenia poszczególnych uczuć, nastrojów i okoliczności. Epicki verso de romance ma służyć .do opowiadania, do którego nadaje się także oktawa. Decirna winna wyrażać skargi, sonet monologi i akty uroczyste. Calderon posługuje się w Życiu snem głównie verso de romance: jest to szereg wierszy asonanso-wych, zaś asonansa polega na zgodności końcowych samogłosek, w Hiszpanii" zwykle dwu ostatnich: akcentowanej (przedostatniej) i następnej 1\ Poza tymi formami spotykamy w Życiu snem: ,,silvę", „decimę", „redondillę", „kwintyllę" i wreszicie europejskiej sławy oktawę. Silva " jest to strofa o dowolnej ilości wierszy 11 i 7-zgłoskowych, wiązanych rymem płaskim, według wzoru aa bb cc itd. Deci-ma " składa się z 10 wierszy 8-zgłoskowych i zbudo- 14 Francuska asonansa polega na zgodności tylko jednej samogłoski. 15 Verso de romance występuje np. w akcie I, sc. 3. W przekładzie polskim zastąpiono tę formą przez szereg wierszy akcentowanych, wiązanych tu i ówdzie rymem. 18 Np. akt I, sc. l i część 2 (w. 1—102). 17 Np. sławne skargi Zygmunta, akt I, sc. 2 (od w. 102 do końca sceny). wana jest na 4 rymach rozłożonych w sposób następujący: abbaaccddc. Kwintylla1S stanowi zwrotkę pięciowierszową 8-zgłoskowców połączonych dwoma rymami bez koniecznie ustalonego porządku. Redondilla19 jest czterowierszem 8-zgłoskowym o schemacie abba. Wreszcie oktawa20 składa się z 8 wierszy 11-zgłoskowych i zbudowana jest na trzech rymach według wzoru abababcc. Niewątpliwe urozmaicenie, które te strofy wprowadzają do dramatu, było jak widać połączone z nie byle jakim kunsztem21. Kunsztowny, wyszukany i koturnowy, choć bardzo piękny w swej lirycznej ekspresji jest też język Życia snem, o którym wiele i różnie pisano. Calderon pozostaje w tym dramacie pod wpływem „kultyz-mu" 22, co nie zawsze daje się zaobserwować w jego 18 Np. akt I, sc. 5. 18 Np. akt II, sc. 3. 20 Np, akt III, sc. 5. 21 Omawiani szczegółowo formy metryczne Życia snem, ponieważ nie są one uwzględnione w przekładzie polskim, a stanowią integralną część artystyczną tego utworu. 22 L. P. Thomas (Les jeux de scenę et 1'architecture des idees dans le theatre allegoriąue de Calderon) ocenia język Cal-derona ze stanowiska francuskiego, a więc bliskiego doktryny klasycznej: „Jakkolwiek Calderon odznacza się zręcznością, śmiałością, bogactwem, harmonią i wzniosłością stylu, to jednak jego napuszone okresy cierpią wskutek wyszukania i nadmiernej afefctacji. Obciążają je niepotrzebne neologizmy, eks- LXXVIII KULTYZM teatrze, nawet bez względu na chronologią poszczególnych sztuk. Kultyzm występuje już u poety Fernando Herrery (1534—1597). Manierę tę podejmuje ok. r. 1609 poeta Gongora, lecz nadaje jej nieco inne zabarwienie. Chodzi mu już nie tyle o wzbogacenie języka, ile o stworzenie języka zamkniętego, niedostępnego dla ogółu. Jedną z cech kultyzmu jest latynizacja składni. W ogóle jest to język przeznaczony dla ludzi wykształconych, los cultos, stąd jego nazwa — cul-teranismo. Jest on też związany z prądami kontrre-formacyjnymi. Inwersje, transpozycje, nadużywanie składni ablativus absolutus, parafraza, metafora, hiperbola, długie okresy zdań, a w nich częste otwieranie nawiasów, gwałtowne antytezy, popisywanie się klasyczną erudycją i mitologią — oto główne cechy kultyzmu. Jako zjawisko socjologiczne, pewnego rodzaju schorzenie stylu, należy umieścić kultyzm wśród analogicznych, choć niezależnych od niego kierunków, jak wcześniejszy nieco eufuizm w Anglii, ma-rynizm we Włoszech, wreszcie preciosite we Francji. trawaganckie metafory i nieraz pedantyczna erudycja". Inaczej oceniają styl i język Życia snem: M. A. Buchanain, Culte-tanismo in Calderons „La Vida es sueno", oraz L. S p i t z e r, Kenning und Calderon's Begriifsspielerei, wychodząc z założeń barokowych. Obrony stylu Calderona podjął się A. Altschul, Żur Beurteilung der Calderoris „La Vida es sueno". PRZENOŚNIE I PORÓWNANIA LXXIX Calderon w swym kultyzmie jest raczej bliski Herrery (wyszukanie) niż Gongory (umyślna niejasność). Najczęściej gromadzi synonimy i antytezy lub też posługuje się trudną na pierwszy rzut oka do odgadnięcia przenośnią. Przykłady tego procederu można obficie spotkać w Życiu snem, tak np. w obliczu grożącej rewolucji trwoży się Estrella: Takie jest groźne, królu, ludu twojego wrzenie, Tak wielka nienawiści i okrucieństwa siła, Że duch martwieje z lęku, że mąci się spojrzenie Słońca, co coraz bledsze promienie ku nam zsyła. Już pomnikami ruin wszystkie są tu kamienie, Już kwiat wyrasta tylko, gdzie znaczy się mogiła, Już każdy dom się zmienia w grób pusty, już, o dziwy, Szkieletu bierze postać'na siebie żołnierz żywy (III, 6). Klotald, wzruszony widokiem Rozaury, w której poznaje swoje dziecko, szuka na wyrażenie swych uczuć tak rozwiniętych porównań: Oto mój syn! W samej rzeczy! Dowody mówią to jawne I popęd serca, co z piersi pragnie się wyrwać skrzydlate, Łopocąc skrzydłem, by skruszyć mury swojego wiezienia. Rzecz niepodobna to przecie — więc jak człek w wieży za- mkniony, Na odgłos publicznych tumultów do okna swej celi się zbliża, Tak samo czyni me serce, które, nie wiedząc o niczym, Do oczu — tych okien duszy — bieży, by mocno stroskane W łez czystych spłynąć potoku, znajdując swe ujście na świat (I, 4). LXXX KULTYZM CALDERONOWSKI Ptak — to „upierzona trąba", a trąba — to ,,ptak z metalu", pistolet — to „metalowa żmija". Charakterystyczną dla kultyzmu jest również symetria w budowie rozmów i monologów, a zwłaszcza następujące po długim szeregu porównań końcowe zebranie poszczególnych członów porównania. Tak Zygmunt, dowiedziawszy się, że RozauraiAstrea jest w służbie u Estrelli, którą jego zdaniem przewyższa pięknością, wywodzi w misterny sposób niewłaściwość takiego stanu rzeczy. Władza na świecie spoczywa zawsze, jego zdaniem, w ręku istoty najdoskonalszej w swoim gatunku: róża jest królową kwiatów, diament — cesarzem państwa mineralnego, jutrzenka władczynią niespokojnej rzeczypospolitej gwiezdnej, słońce zwołuje kortezy planet: Gdy tedy od gwiazd i kwiatów, Drogich kamieni i planet, i wszystkich niebieskich światów Piękność twa jaśniej pała. — Dlaczegoś skromnym odbiciem Estrelli zwać się zechciała? Przed krasą twą oczy się. mrużą, Gdyż jesteś wraz gwiazdą zaranną, słońcem, diamentem i różą (II, 7). Styl Calderona w Życiu snem posiada jeszcze jedną uderzającą cechę: mianowicie nagromadzenie w niektórych scenach charakterystycznych wyrazów, jak np. w scenie 8 aktu I rozmowa między Ro-zaurą i Klotaldem dotycząca zemsty za obrażony honor jest po prostu misterną grą słów: vengarme — KOLORYT POLSKI LXXXI venganza (pomścić się — pomsta, powtórzone 5 razy w 11 wierszach) i agravio — agraviado (obraza — obrażony, powtórzone 7 razy w ciągu 37 wierszy). Podobnie w monologu Zygmunta powtarza się słowo sueflo — sonar (sen — śnić, 16 razy w ciągu 40 wierszy). Te interesującą manierę można by związać może z operowym charakterem sztuki lub z panującą w niej atmosferę niezwykłości. Polska w dramacie Calderona. W tomie Teatru z roku 1636, obok Życia snem umieścił Calderon sztukę pt. Oblężenie Biedy, w której dał wyraz swemu zainteresowaniu Polską i znajomości spraw polskich. W Życiu snem obiera Polskę za tło i scenę akcji dramatu, nadając przy tym sztuce charakter historyczny. Ten „koloryt polski" w Życiu snem był już omawiany 23. Trzeba jednak powiedzieć od razu, że bohaterowie Calderona, tak jak i w innych jego sztukach historycznych, to Hiszpanie posiadający południowy temperament, hiszpańską dworską etykietę, hiszpański rycerski punkt honoru, nie mówiąc już o hiszpańskich imionach i hiszpańskiej manierze 23 Por. S. Wędkiewicz, Polska krainą fikcji i utopii, a również Homenaje a Calderon, Madryt 1881 i A. Farinelli, La vita e un sogno, s. 407 (przypisy). Każdy niemal wydawca poczuwa się do stwierdzenia bezwzględnej komwencjonalności polskiego kolorytu tego dramatu (por. Groefaer, Gasiparetti i inni). Bibl. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: Życie snem) 6 LXXXII KONWENCJONALNOSC KOLORYTU BŁĘDY HISTORYCZNE wyrażania się. Zresztą nie można oczekiwać czego innego w utworze pochodzącym z XVII wieku, kiedy pojęcie tzw. kolorytu lokalnego w literaturze jeszcze nie istniało. Calderon nie dbał też, jak wiemy, o ścisłość danych topograficznych w przedstawieniu kraju, który obrał prawdopodobnie jako możliwie najbardziej egzotyczne tło dla swego fantastycznego dramatu. Co do szczegółów topograficznych, dowiadujemy się tylko, że wieża-więzienie Zygmunta stoi wśród dzikich skał, a rezydencja jego ojca — nad morzem, do morza bowiem rozgniewany książę strąca z okna czy z balkonu zuchwałego sługę 24. Umieszczenie pałacu królewskiego nad morzem można by pojąć po prostu jako scenariusz czysto konwencjonalny i nie warto mieć żalu do Calderona o'taki błąd geograficzny. Niektórzy jednak krytycy 25, może nie bez racji, zwracają tu uwagę, że błąd ten nie był nawet tak wielki wobec ówczesnych stosunków. Polska XVII wieku miała dostęp do morza, a Władysław IV, którego osoba nie była obca Calderonowi, prowadził 24 Próbuje uratować ten „błąd" Calderona Gasparetti, w przytaczanym już wstępie do wydania dramatu w Inst. Kolumba. Twierdzi on za Hartzenbuschem, że słowo „mar" może też znaczyć „jezioro')'. Wyglądałoby zatem to „morze" calde-ronowskie na jakieś ^unowocześnione Gopło... 25 Homenaje a Calderon, s. 297, por. tafcże A. Faiinelli, op. cii. LXXXIII politykę morską, co mogło się przyczynić do skojarzenia w opinii europejskiej ziemi polskiej z morzem. Tyle o geografii. Co do historii, błędy Calderona, rażące na pierwszy rzut oka, po rozważeniu zdradzają jednak związki z odległym podłożem realnym. Świadczą, że coś niecoś Calderon zasłyszał o współczesnych wydarzeniach politycznych Europy wschodniej. Naturalnie nigdy nie istniał król polski Bazyli i nadanie mu tego imienia jest anomalią tego samego rzędu, co nazwanie wielkiego księcia Moskwy — Astolfem. Kojarząc te polsko-rosyjskie imiona i stosunki, ma jednak Calderon o tyle rację, że istotnie u schyłku wieku XVI i w dużej części XVII zaznacza się w Polsce ożywienie stosunków z Moskwą. Wystarczy przypomnieć politykę Jana Zamoyskiego, dążącą do zblokowania państw słowiańskich przeciw rosnącej potędze niemieckiej, a jednocześnie kontrreformacyjną akcję prozelityzmu katolickiego, której niefortunnym etapem była sprawa Dymitra Samozwańca. Mówiąc nawiasem, zainteresowała ona Lope de Vegę w dramacie Wielki Książę Moskiewski (El grań duque de Moscovia), drukowanym w 1617. Od roku 1609 toczy się dziesięcioletnia wojna polsko-moskiewska, a wskutek detronizacji cara Wasyla Szujskiego,1 po zwycięstwie pod Kłuszynem (1610), królewicz Władysław Zygmunt (przyszły Władysław IV) zostaje obrany carem Rosji. Jeżeli LXXXIV MINIMUM KOLORYTU POLSKIEGO niefortunna rywalizacja Zygmunta III z własnym synem w kandydaturze do tronu moskiewskiego utrąciła zabiegi królów polskich o ten tron, to sam fakt rywalizacji i detronizacji miał jednak miejsce. Poprzednio zaś sejm szwedzki zdetronizował Zygmunta Wazę. Wreszcie rokosz Zebrzydowskiego (1605) służyć może, raz jeszcze, za przykład akcji grożącej detronizacją króla polskiego i buntu przeciw niemu. Te fakty detronizacji ojca na rzecz syna i rywalizacji między ojcem i synem w staraniach o koronę, i buntu przeciw królowi, można by oczywiście odnaleźć w historii każdego niemal państwa owych czasów, toteż byłoby absurdem twierdzić, że Calderon znał historię Polski26. Trzeba jednak podkreślić, że to minimum kolorytu polskiego, które poeta wprowadził do Życia snem, nie jest — w liniach zasadniczych, nie w szczegółach — całkowicie sprzeczne z ówczesnym stanem rzeczy, czy też całkowicie fantastyczne. Tło polskie francuskiej wersji »Życia snem«. Już w dwadzieścia lat po dramacie Calderona ukazuje się jego francuskie streszczenie w zbiorze nowel 26 Edward Boye zwracał uwagą na analogie między akcją Życia snem a historią współczesnej Hiszpanii (Filip II i infanl Don Karlos). F. Ohnedo (op. cit., s. 134 i n.) dopatruje się tła historycznego dramatu w stosunkach panujących na przełomie XVI i XVII wieku w Siedmiogrodzie (rodzina Batorych). FRANCUSKA WERSJA »ŻYCIA SNEM.< LXXXV Boisroberta'". Nowela La Vie riest qu'un songe jest pisana rozwlekłą i zaniedbaną prozą. Autor nie dostrzega w niej problemu moralnego, a nawet problemy doświadczenia snu i przeznaczenia z dramatu Calderona traktuje z pewną pobłażliwością, jakby nie bardzo wierzył w moc przekonywającą doświadczeń zdobytych w kolejnych uśpieniach królewicza: interesuje go przede wszystkim sensacyjność i romansowość dramatu Calderona. Mimo tej niewierności wobec pierwowzoru nowela Boisroberta jest ciekawym dokumentem literackim. Pisarz zainteresowany samą fabułą przeprowadził w niej reformę według klasycznego gustu francuskiego. Skreślił historię Rozaury, a tym samym — walki wewnętrzne Klotalda i groteskowe intermezza Klaryna, Rozaurę || zaś i Estrellę połączył w jednej postaci infantki So-K fonii, przy czym zbanalizował historię miłości Zygmunta do księżniczki: spotkali się, natychmiast się pokochali, byli sobie wierni aż do szczęśliwego końca. Natomiast francuskie zamiłowanie do precyzji połączone z większym zasobem wiadomości o Polsce spowodowało w noweli Boisroberta rozszerzenie polskiego tła. Morze — to morze tak niepokojące • krytyków Życia snem — zniknęło, a zamek królew- 27 F. B o i s r o b e r t, Nouvelles hero'iques et ryż 1657. amoureuses, Pa- LXXXVI NOWELA BOISROBERTA ski Bazylef!o to po prostu Wawel: le chateau de Cra-covie, w którego rozległych podziemiach (może echa Smoczej Jamy?) umieścił Boisrobert więzienie Zygmunta. Chcąc wreszcie dowieść swojej znajomości historii Polski, wprowadził Boisrobert do noweli dłuższą dygresję na temat dziedziczności tronu polskiego. Idąc po tej samej linii, już w XIX wieku, autor noweli hiszpańskiej Życie snem, Manuel Cubas, wprowadza do niej jeszcze więcej szczegółów topograficznych, a także nadaje Klotaldowi nazwisko „Lenziski" (prawdopodobnie — Leszczyński). V. CALDERON W ŚWIECIE I W POLSCE Dalsze dzieje teatru Calderona. Teatr Calderona cieszył się w Hiszpanii przez długie lata wielką popularnością i niegasnącą sławą. Wprawdzie w drugiej połowie XVIII wieku pod wpływem estetyki klasycznej powstały przeciw niemu zarzuty, a dwaj główni jego przeciwnicy, Moratin i Clavijo, uzyskali nawet w roku 1765 zakaz wystawiania Calderono-wych autos sacramentales, ale te niepowodzenia były przejściowe i wiek XIX znów z entuzjazmem ' wraca do wielkiego twórcy. Dowodem żywotności jego teatru są przeróbki poszczególnych dramatów, dokonane w ciągu XIX stulecia w języku hiszpańskim. RECEPCJA CALDERONA W EUROPIE LXXXVII We Francji tradycje teatru hiszpańskiego w ogóle, a więc i teatru Calderona, utrzymują się nieprzerwanie — od niezliczonych naśladowców w wieku XVII (Tomasz Corneille, Boisrobert, d'Ouville, Hau-teroche, Scarron, Quinault) poprzez wiek XVIII, kiedy z okazji wydawania dzieł Corneille'a interesuje się Calderonem nawet Wolter i kiedy zaczynają się pojawiać pierwsze tłumaczenia, oczywiście dalekie od dzisiejszych pojęć o przekładzie (cztery tomy Teatru hiszpańskiego Lingueta, 1768). , Obok Francji wczesne zainteresowanie dla dramatów Calderona przejawia Holandia, co się zapewne tłumaczy istniejącą w XVII wieku wspólnotą polityczną Niderlandów i Hiszpanii. Również we Włoszech XVII i XVIII wieku teatr Calderona jest znany i dostarcza materiału do przeróbek i naśladownictw. Można jednak mówić o odrodzeniu, w pewnym sensie, teatru hiszpańskiego, z Calderonem na pierwszym miejscu, w Europie na przełomie XVIII i XIX stulecia. Odrodzenie to polega przede wszystkim na wznowieniu wydań oryginalnych, a także na obfit-szym pojawianiu się — coraz to" wierniejszych — przekładów. Jednocześnie ukazują się studia krytyczne ułatwiające czytelnikom kontakt z tym teatrem podwójnie egzotycznym, bo język hiszpański był stosunkowo mało znany, a charakter teatru hiszpańskiego znacznie odbiegał od rozpowszechnionych w Europie wzorów pseudoklasycznych. LXXXVIII ROMANTYCY WOBEC CALDERONA Schlegel o Calderonie. W tym dziele odrodzenia i propagandy kulturalnej na pierwszym miejscu trzeba wymienić Augusta Wilhelma Schlegla (1767— 1845), który odbył poważne studia nad językiem i literaturą hiszpańską pod kierunkiem Gottfrieda Augusta Biirgera, przystąpił więc do badań nad Cal-deronem z odpowiednim przygotowaniem naukowym i z całym entuzjazmem. Wygłosił o nim szereg odczytów, a nadto tłumaczył jego dramaty. Od Schlegla i Bouterweka z jednej strony, od Sis-mondi'ego — z drugiej, wywodzi się znajomość Cal-derona w Europie romantycznej. Sismondł w dziele o literaturach Europy południowej (De la litteratuie du midi de 1'Europe, 1813) zajął się m. in. także teatrem hiszpańskim, cytując zresztą obficie Schlegla. Od nich przejęli te zainteresowania polscy pisarze okresu romantycznego, mistycy, towiańczycy i przedstawiciele myśli postępowej. Studia Edwarda Dembowskiego o Calderonie. Do najwcześniejszych polskich studiów krytycznych o Calderonie należy obszerny artykuł Edwarda Dembowskiego (1822—1846), ogłoszony w redagowanym przez niego »Przeglądzie Naukowym* w Warszawie w r. 1842. Wprawdzie ten artykuł pochodzi z wczesnego okresu twórczości Dembowskiego, niemniej jest on bardzo interesującym i cennym dokumentem historycznoliterackim. Prawdopodobnie pod wpły- STUDIA E. DEMBOWSKIEGO LXXXIX wem Schlegla, Dembowski przeciwstawia Calderona Szekspirowi, przy czym ceni wyżej dramaturga hiszpańskiego: Kalderon — pisze — jest bez zaprzeczenia jednym z najpotężniejszych duchów, fctóre kiedykolwiek istniały. [.....] Żywiołami jego poezji są idealność, uniesienie i żywość ducha, sprawiające, że w każdym z jego utworów mnogość napotkać można wypadków. U Szekspira widzi Dembowski rzeczywistość, u Calderona, przeciwnie, idealizm. Bohaterowie Szekspira to ludzie pospolici, ,,w Kalderonie, przeciwnie, każdy jest poetą wrzącym, natchnionym". Oceniać Calderona należy „względnie do czasu", w którym działał. „Zdanie o nim [.....] może być tylko pochlebne i wielbiące zasłużonego piewcę". Krytykuje wprawdzie Dembowski Calderona ze stanowiska estetyki klasycznej: Osnowa dzieł Kalderona rzadko idealną bywa. Zwykle pełna przygód, nie ma stałego dążenia i zmierzeń, nie wysnuwa się z dawnych położeń, lecz tysiącznym podpada zmianom, które nie dadzą się przewidzieć, lecz ceni wysoko ideową treść jego dramatów: Widzimy ciągłą walkę ducha bohaterów utworów Kalderona z losem, walkę, w której cierpienie, rozpacz, uniesienie i rozkosz, smutek i wesołość na przemian działają osobami działającymi. xc DEMBOWSKI A CALDERON W tym okresie dla Dembowskiego Calderon utożsamia sią z jego ideałem. Ten ideał to: „zlanie się w jedność, zupełna harmonijność wzniosłości i uczucia". Jednak i później pozostał Dembowski wielbicielem Calderona, czego dowodem znamienny przypis do sonetu z dramatu tego poety o Semiramidzie, Wielka Zenobia (La grań Cenobia). Sonet ten Dembowski przetłumaczył i wydrukował w »Tygodniku Literackim* z 27 lutego 1843 roku. Z treści jego okazuje sią, jakie momenty pociągały młodego rewolucjonistą polskiego do hiszpańskiego dramaturga. Z Kalderona Gdy zajdą życzeń i nadziei zorze, Rzuć żywot nędzny — lotem błyskawicy Zasłona zmysłów spadnie z twej źrenicy; Twa istność wolna wpłynie w natchnień morze, A wtenczas żadne tyranów zapory Nie stłumią biegu twojego żywota, A wtenczas człowiek, niebiańska istota. Wyszydzi katów, stosy i topory. Rzuć żywot nędzny! Pytasz, co to znaczy? • Rzuć niewolnictwo, nie bądź sługą panów. Żyj tak, jak żyli najlepsi z Hiszpanów. Żyj tak, jak żyje biedny lud prosta czy, Gnębiony dłonią żelazną tyranów. Rzuć żywot nędzny! Już wiesz, co to znaczy! Przypis do sonetu podejmuje wręcz obroną ideologii Calderona przeciw możliwym zarzutom: PRZEKŁADY E. DEMBOWSKIEGO XCI Poezja ta może posłużyć za dowód, iż najpierwszy z poetów hiszpańskich, Kalderon, nie był tak zupełnie poetą w duchu inkwizycji, jakby sądzić można i jak sądzono z niektórych jego bardziej znanych utworów. Mnie wydaje się, że geniusz taki jak Kalderon nie mógł być w żaden sposób służalcem lub stronnikiem inkwizycji i arystokracji, a nawet może bym zdołał okazać, że miejsca w Kalderonie wskazywane jako dowód jego złych dążeń są tylko wyszydzeniem tych dążeń, nie zaś ich apoteozą. Pamiętajmy, że Kalderon owijać musiał swe myśli w przenośnie, bo pisał p,od jarzmem cenzury, i to srogiej cenzury. W artykule o poezji hiszpańskiej na początku XIX wieku, wyraża się Dembowski nie mniej entuzjastycznie o Calderonie. W związku z tymi jego studiami i rozprawami pozostają dwa przekłady z Calderona — urywek z Miłości za grobem (śmierć Klary i rozpacz Tuzaniego) oraz duża partia z l aktu Życ/a snem, której towarzyszy obrona Calderona przed zarzutem manieryzmu i niezwykle ciekawa próba klasyfikacji tego pisarza przez porównanie jego sztuki z malarstwem Tintoretta (»Przegląd Naukowy« 1842). Kogóż uznamy za pokrewnego w duchu z Kalderonem, w którym malarzu tyle obrazowości i poezji, zapału i mocy, rozwagi i uniesienia znajdziemy — jeden tylko Tintoretto do tego ideału się zbliża. [.....] Jak Kalderon — Tintoretto nie jest zupełnie od maniery wolnym: jeżeli godzi sią ciągłe powtarzanie lotu wyobraźni, którego rozmaite odcienia zawsze typ jeden zachować muszą, stąd niejaka jednostajność we wszystkich rozkładach utworów Kalderona, lubo ta jest XCII POLSKIE STUDIA O CALDERONIE konieczną. [.....] Poznać szczegóły wielu z utworów Kalderona jest równie trudne, jak pojąć piękność całą Sądu Ostatecznego naszego malarza, w obu razach uderza całość i potęga ogromu, nowy i śmiały lot myśli, żar wyobraźni, siia uczucia, lecz gdy co słowo nowa piękność, więcej jak piękność — doskonałość, na którą nie ma w mowie ludzi słowa, nowy niewyrażalny urok nas w poematach Kalderona wita, kiedy co chwila w obrazie Tintoretta nową postać, od innych zupełnie różną, samoistną, śmiałą napotykamy, jest-że podobieństwem, by je wszystkie należycie ocenić, zrozumieć i pojąć? Barwę — wykończoną, rys łagodny, chociaż śmiały, rzut pędzla mistrzowski, wszędzie widać w obrazach Tinto-retta dzielny, silny; ciągły napływ orszaków, mnogość bitew, zdarzeń gwałtownych, przypadków, ponoszeń przez rumaki itp. widzimy w największej liczbie pieśni Kalderona, to jest ich manierą. Któż z czulszej piękności poecie zarzut czynić będzie? któż jedność ducha całości dzieł za złte poczyta?... Inne polskie studia o Calderonie. Studia Dembowskiego znacznie wyprzedziły dalsze rozprawy polskie o Calderonie: Bolesława Wiktora (Stanisława Budzińskiego) wstęp do jego przekładu Czarnoksiężnika drukowała »Biblioteka Warszawska* w roku 1859; również w tym wydawnictwie ogłosił swoje studia o Calderonie, w dwusetną rocznice jego śmierci (1881), Julian A, Swięcicki. Obszernym wstępem poprzedził wydany u Lewentala tom dramatów Calderona (1888) Edward Porębowicz. Z nowszych prac polskich wymienić należy studium Stanisława Wądkiewicza, Polska krainą fikcji PRZEKŁADY CALDERONA XCIII i utopii (o tzw. kolorycie polskim w Życiu snem), ogłoszone w 1928 roku w »Przeglądzie Współcze-snym«, Władysława Folkierskiego Wstęp do Księcia Niezłomnego Calderona-Słowackiego, w wydaniu Biblioteki Narodowej 1930, oraz tegoż autora rozprawę o Oblężeniu Bredy Calderona w stosunku do Dziennika podróży Stefana Paca, ogłoszoną w »Pa-mietniku Literackim* w 1935 roku. Powojenne wydanie Księcia Niezłomnego w Bibliotece Arcydzieł Poezji i Prozy (1949) opatrzył po-słowiem Mieczysław Brahmer. Jarosław Iwaszkie-wicz napisał Wstęp do Alkada z Zalamei w przekładzie Morstina (1954). Przekłady i naśladownictwa Calderona. Dramaty Calderona tłumaczono, względnie przerabiano, na wiele języków w różnych okresach. W języku angielskim zanotować można przeróbki z Calderona w wieku XVII i XVIII. The gentleman dancing-master Wycherleya (1673) opiera się o Calderona Nauczyciela tańców (Maestro de danzar), którego temat poprzednio opracował Lope de Vega. Na początku XIX wieku urywki z Czarnoksiężnika tłumaczy Shelley (1824). Na język baskijski tłumaczony był Alkad z Zalamei, na czeski — Lekarz swego honoru, na duński — Alkad z Zalamei, Książę niezłomny, Czarnoksiężnik. Holenderskie wersje dramatów Calderona należą do bardzo wczesnych, jed- XCIV PRZEKŁADY CALDERONA nak i później interesował on Holendrów, o czym świadczą przekłady Alkada z Zalamei, Największego potwora — zazdrości i innych sztuk. Zapewne po- • przez kraje północnej Europy trafił do Gdańska jeszcze w 1669 roku (za życia Calderona) jego dramat Upiór zakochany (El galan iantasma), przerobiony pt. Comoedia vom Liebesgespanste. Francja obok czterech tomów Teatru hiszpańskiego Lingueta (1768) i tomu Teatru hiszpańskiego La Beaumelle'a (1822) posiada już w latach 1841—1843 trzy tomy Teatru Calderona w przekładzie Damas-Hinard, dalsze dwa tomy daje w roku 1871 Latour. Wśród licznych niemieckich przekładów wyróżniają się dwa tomy Schlegla (1803 i 1809), zawierające: Cześć Krzyża, Największym czarem miłość, Wstęgę i kwiat, Księcia Niezłomnego, Most w Mantible (El puentę de Mantible) i urywki z dramatu Włosy Ab-salona (Los Cabellós de Absalon), a po nim siedem tomów Calderona przełożonych przez jego współpracownika i kontynuatora, Griesa (1815—1829). Dodać trzeba, że już w XVIII wieku pojawiały się w języku niemieckim przeróbki z Calderona, jak Alkad z Zalamei w roku 1771. W XIX wieku ukazują się przekłady Calderona na inne języki europejskie: dwa tomy Calderona tłumaczy na język rosyjski Kostariew (1860—1861), wychodzą też drukiem przekłady szwedzkie i węgierskie, wreszcie włoskie (1855, cztery tomy w prze- POLSKIE PRZEKŁADY XCV kładzie Pietra Monti, w latach 1857—1859 osiem tomów Teatru hiszpańskiego z 'uwzględnieniem Calderona w przekładzie La Cecilia). Polskie przekłady Calderona. Polskie przekłady Calderona wyprzedziły, z wyjątkiem jednej tylko sztuki: Strzec kogoś i strzec się (Guardar y guar-darse), przekłady dramatów Lope de Vegi na język polski, przewyższając je też znacznie pod względem ilościowym. Palma pierwszeństwa przypada tu J. N. Kamińskiemu, który wystawia na scenie (lecz nie drukuje) Otwartą tajemnicę (El secreto a voces), 1824, a w roku 1827 wystawia i drukuje Lekarza swego honoru (El medico de su honra). Nie są wprawdzie te sztuki tłumaczone z hiszpańskiego, lecz z niemieckiej przeróbki — niemniej podejmuje Ka-miński w ten sposób dzieło pionierskie, przed nim bowiem raz tylko był Calderon wystawiany na scenie polskiej (1782), też zresztą za pośrednictwem niemieckiej przeróbki. Był to Alkad z Zalamei w wersji spolszczonej jako Burmistrz poznański. Zasługę Kamińskiego podniósł E. Dembowski w »Przeglądzie Naukowym* z roku 1842: Nasze piśmiennictwo słusznie poszczycić się może — pisał — prawdziwie wzorowym przekładem Lekarza swego honoru (Lwów 1827) przez genialnego mowobadacza, mędrca i wieszcza Jana Nepomucena Kamińskiego. (III!, ,J;iliili;iiJiiIJŁii^ XCVI POLSKIE PRZEKŁADY Zmodyfikował następnie nieco ten entuzjazm, nie odmawiając jednak Kamińskiemu sprawiedliwej •oceny: Pod wzglądem poezji jest to jedna z najważniejszych prac Kamińskiego — z tego powodu, że Kalderon prawie zupełnie nieznany i niepoznany u nas, ma w istności swej zaród poezji, który rozwijać jest zadaniem naszym; jednak wyznajemy szczerze: Kalderona wypadało przełożyć wiernie, a nie, dotąd jeszcze obojętne] powszechności, przedstawiać go w przerobieniu. [.....] Przerobienie Kalderona opóźnia pojęcie go... Jednakże zainteresowanie dla Calderona w Polsce, raz wzbudzone, nie ustawało. Obok przeróbek i przekładów Żyć Ja snem, pojawił się wkrótce (1844) wspaniały przekład-transpozycja Księcia Niezłomnego, który pod piórem Juliusza Słowackiego zakwitł pięknem oryginalnego arcydzieła. W tymże roku fragment utworu Dziewczyna Gomesa Aiiasa, mianowicie dramatyczną scenę sprzedaży dziewczyny, przetłumaczył wierszem Władysław Wolski (»Biblioteka Warszawska* 1844), zaś w roku 1846 towiańczyk Michał Baliński przełożył Kochanków Nieba (Los amantes del cięło). Bolesław Wiktor (Stanisław Bu-dziński) dał piękny przekład Czarnoksiężnika, drukowany w »Bibliotece Warszawskiej* w roku 1861. W drugiej połowie XIX wieku ukazują się: prozą Alkad z Zalamei (1873) w przekładzie Edwarda Chło-pickiego, Życie snem (1883) w przekładzie Józefa PRZEKŁADY »2YCIA SNEM« XCVII Szujskiego, a wreszcie seria przekładów Edwarda Porębowicza: Uwielbienie krzyża, Dwoje bram — trudna straż, Lekarz swego honoru, Alkad z Zalamei, Miłość za grobem — wydane w tomie u Lewentala (1888), oraz Tajna zniewaga — tajna zemsta, 1889. Jeżeli w wieku XIX przekładano w Polsce z teatru hiszpańskiego niemal wyłącznie Calderona, to w wieku XX, a w szczególności w latach 1945—1956, na pierwszym miejscu znalazł się Lope de Vega. Poza przedrukami Księcia Niezłomnego Calderona-Sło-wackiego, ukazał się ostatnio tylko Alkad z Zalamei, w nowej wersji L. H. Morstina (1954). Przekłady »Życia snem*. Najwcześniejsze przekłady Życia snem ukazały się w Holandii: w roku, w którym drukowano oryginał — 1636 — przekład Rodenburgha, a w dziesięć lat później — przekład Schouwenbergha. Na ogół jednak w wieku XVII znane są tylko przeróbki dramatu: 1643 — wersja francuska Gillet de la Tessonnerie pt. Sigismond duć de Varsav; 1664 — włoska opera prozą La vita e un sogno przez G. A. Cicogniniego; 1693 — wersja niemiecka Der kónigliche Prinz aus Polen, Sigismundus. W wieku XVIII ukazują się w dalszym ciągu przeróbki, nieraz nawet dość luźno związane z oryginałem: 1721 — Der weise Kónig Basilius; 1732 — de Boissy, La vie est un songe; 1741 — łacińska adaptacja sztuki wydana w Augsburgu i przypisywana Bibl. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: Życie snem) ? XCVIII PRZEKŁADY »ZYCIA SNEM« jezuicie Klausowi, wreszcie anonimowa opera włoska Sigismondo r e di Polonia (Turyn 1727). W XIX wieku wśród tłumaczy Życia snem pierwsze miejsce zajmują Niemcy. W 1815 roku ukazuje się przekład Griesa, na nim opiera swą przeróbkę w wierszu jambicznym (1816) Schreyvogel (K. A. West), według którego tłumaczył inne dramaty Cal-derona J. N. Kamiński. Również w roku 1816 daje swoją „próbę przekładu", „Próbę einer Ueber-setzung", Grillparzer — Das Leben ist ein Traum. Czternaście innych przeróbek i tłumaczeń tej sztuki w języku niemieckim uzupełnia okazałą listę świadczącą o jej powodzeniu. Trzy angielskie przekłady w ciągu XIX wieku (1830, Cowan Malcolm; 1842, Oxenford John; 1873, M'Carty Denis Florence) nadrabiają dawniejsze braki w stosunku do Życia snem. Przekład rosyjski C. Kostariewa, Żiźń jest son (1861) należy do wcześniejszych w XIX wieku. Przekład francuski A. de Latour ukazuje sią dopiero w roku 1871, niemal równocześnie ze szwedzkim Teodora Hagberga (1870), węgierskim V. Gyóry (1870), oraz kilku przeróbkami hiszpańskimi (1872 La vida es sueno przez Calixto Boldun y Conde; 1881 nowela La vida es sueno przez Manuela Cubas). Do ciekawostek zaliczyć można przekład włoski tej sztuki przez G. La Cecilia, drukowany w jego Teatrze hiszpańskim (1857—1859), lecz przypisujący ją — Lope de Vedze! POLSKIE PRZEKŁADY ..ŻYCIA SNEM« XCIX Pierwsze polskie przekłady Życia snem są otoczone atmosferą zagadkowości. Według Bibliografii Estreichera miał ten dramat tłumaczyć już w 1826 roku Adam Tomasz Chłędowski, pt. Władysław królewicz polski. Edward Boye miał widzieć w Bibliotece Teatru Lwowskiego rękopis przekładu tegoż dramatu, a przypisywał go aktorowi z trupy Kamiń-skiego, Rutkiewiczowi. Wystawiał go istotnie Kamiński w roku 1826. Estreicher wspomina nadto o przekładzie R. Berwińskiego, lecz, jak dotąd, nie udało się odnaleźć śladów takiego tłumaczenia. Że .sztuka była w Polsce znana około roku 1830, świadczy artykuł Leona Zienkowicza, zamieszczony w »Pa-miętniku dla Płci Pięknej« (1830), gdzie autor podając krótkie jej streszczenie jednocześnie ostro krytykuje jej tzw. polski egzotyzm. W obecnym stanie badań pierwszym zachowanym przekładem wydaje się być duży fragment I aktu, ogłoszony przez Edwarda Dembowskiego w »Prze-glądzie Naukowym« w roku 1842. W roku 1883 przekład nieco skrócony i w uproszczonej formie wierszowej (niemal wyłącznie 8-zgłoskowiec) dał Józef Szujski, opatrując go nadto rzeczowym i słusznym wstępem. Przekład Edwarda Boye, dokonany w okresie bezpośrednio poprzedzającym drugą wojnę światową, jest więc próbą śmiałą i stosunkowo nową, gdyż w okresie od wersji Szujskiego (1883) do 1936 nikt nie próbował tłumaczyć tej sztuki na język poi- C RECEPCJA »ŻYCIA SNEM« W POLSCE ski, z wyjątkiem małych fragmentów z mistrzostwem przełożonych przez Barbarą Zań, która zresztą ogłosiła tylko jedną scenę, szóstą, z pierwszego aktu w roku 1927, w nrze 16 czasopisma »Myśl Narodowa*. Niełatwym było zadaniem przełożyć na język polski sztukę wierszowaną hiszpańską, skomplikowaną przez często zmieniający się układ stroficzny, a utrzymaną w dużych partiach w wyszukanej manierze stylistycznej. Toteż do najbardziej udanych należą te ustępy, które przełożono wierszem akcentowanym, nie dbając o rym — te mianowicie, które w oryginale pisane były epicznym verso de romance. Sztukę, graną w roku 1826 przez trupę Kamiń-skiego, w sto dziesięć lat później wystawił dyr. W. Horzyca we Lwowie, w przekładzie Edwarda Boye (1936), a ponownie w Toruniu w pierwszych latach po wyzwoleniu spod okupacji hitlerowskiej. BIBLIOGRAFIA Wydania tekstu C a Id e r o n, la vida es sueńo, Biblioteca de Autores Espa-ńoles t. VII, ed. Juan Eugenio Hartzenbusch, Madryt. — La v/da es sueńo, Bibliotheca Romanica Strasburg, ed. G. Groeber. — La vida es sueńo, Puibblicazioni deiristituto Cristoforo Colombo, Rzym, ed. Antonio Gasparetti, 1928. — Życie snem, przekład i wstęp Józefa Szujskiego, Kraków 1883. Tło historyczne H. Ha u s er, La preponderance espagnole, Paryż, Alcan, 1933. L. Parrot, Panorama de la cultiire espagnole, Paryż, Les edi- tioos sociales internationales, 1937. L. Pfandl, Spanische Kultur und Sitte des 16 und 17 Jahr- hunderts, Kempten, Yerlag Josef Kósel, 1924. — Karl II. Das Ende der Spanischen Machtstellung in Europa, Monachium 1940. Teatr hiszpański A. Gaś się r, Le theatre espagnol, Paryż Ollendorf, 1898. Ispanija i Portugalija, Moskwa, Ogiz, 1947. L. Pfandl, Spanische Literatur der Bliitezeit, Freiburg 1929. A. S c ha c k, Geschichte der dramatischen Literatur und Kunst in Spanien, Frankfurt n/Menem 1854. G. Ticknor, Hisfoire de la litterature espagnole, t. l—3, Paryż, Hachette, 1870. N. D. Lasso de la Vega — Er. de Escovar, Historia del teatro espańol, t. I, Barcelona 1924. ^ll BIBLIOGRAFIA L. de Vi e l Castel, Le theatre espagnol, »Revue des deux Mondes« 1840. J. D zi er ż y k r a j-M o r a w s k i, Literafurtz hiszpańska. Trzaska, Evert i Michalski, Warszawa 1930. Życie i dzieło Calderona E. D e mb o w s! k i, Pedro Calderon de la Bar ca, »Przegląd Naukowy«, Warszawa 1842, tom III (a także Dzielą, t. 1—5, PWN 1955). Menendez y P e la y o, CaJderon y su feafro, Madryt 1881. A. Morel-Fatio, CaJderon, Paryż 1881. Zagadnienia szczegółowe A. Alt s ch ul,. Żur BeurfeiJung der Calderon's „La Vida es sueńo", Zeitschrift fiir romanische Philologie, 1932. H. Breyman, Die Calderon Literatur, eine bibliographisch- kritłsche Uebersicht, Monachium 1905. M. Buchanan, Cuiferanismo in Caideron's „La vida es sueńo", Homenaje a Menendez Pidal, t. I, Madryt 1925. E. D o r e r, Beitrage żur Calderon-Literatur, Drezno 1884. A. Parinelli, La vifa e un sogno, Turyn 1916, t. l—2. Wł. Folkierski, Wstęp do „Księcia Niezłomnego", Bibl. Narodowa, Seria II nr 55, Kraków 1928. — Siady podróży ilandryjskiej królewicza Władysława (1624) w teatrze Calderona, »Pamiątnik Literacki* 1935. A. Graf, La vifa e un sogno, Studdi dramatici, Turyn 1878. Homenaje a Calderon, Madryt 1881. A. L osada y Dieguez, Simbolica e ideas filosoiicas con-tenidas en „La Vida es sueńo" de Calderon, Santiago 1910. F. O l me d o, Las luentes de „La Vida es sueńo", Madryt 1928. G. O r t i z, Die Weitanschaung Ca/deron's, Berner Studien żur Philosophie, 1897. L. S p i ł z e r, Kenning und Calderon's Begriffsspielerei, Zeitschrift fiir romanische Philologie 1936. BIBLIOGRAFIA CIII M. Strzałkowa, We/wszy polski przekład z Lope de Vegi, »Pamiętnik Literacki* IY/1955. L. P. T h o m a s, La genese de la philosophie et le symbolisme dans la „Vida es sueńo", Melanges Wilmotte, Paryż 1910. l — Les jeux de scenę et l'architecture des idees dans le theatre allegorigue de Calderon, Homenaje a Menendez Pidal, t. II, Madryt 1925. St. Wędkiewicz, Polska krainą iikcji i utopii, »Przegląd ' Współczesny«, Kraków 1927. tlił' ŻYCIE SNEM l! OSOBY: BAZYLI — król Polski ZYGMUNT — następca tronu ASTOLF — książę Moskwy KLOTALD — stary sługa królewski KLARYN — sługa Rozaury ESTRELLA — infantka ROZAURA — dama [dworu] Żołnierze, straż przyboczna, muzykanci, świta, sługi, damy dworu. Rzecz dzieje się: na dworze polskim, w twierdzy niezbyt od dworu odległej i w obozie wojskowym. ^P Uwaga: Imiona bohaterów dramatu spolonizowano, z wyjątkiem imienia Estrelia (Gwiazda), wym. hiszp. Estrelia. AKT PIERWSZY Po jednej stronie sceny wysoka góra — po drugiej wieża slu- żaca za więzienie Zygmuntowi. Drzwi do więzienia, naprzeciw widza, stoją uchylone. Akcja zaczyna się o zmroku. SCENA I ROZAURA schodzi z góry, w męskim przebraniu. Za nią zdąża KLARYN. ROZAURA Hipogryfie szalony, Bracie wichrów, mknących w świata strony! Dokąd, ptaku bezpióry, Rybo bez łuski, ogniu bez purpury, 5 Dokąd, obmierzłe zwierzę, Co w mrocznym labiryncie masz swe leże, Wśród nagiej pustyni skalnej, Gnasz rozpętany, dziki i nawalny? ŁPozostań, gdzie gór korona, Uwaga: Zamieszczone w przypisach liczne zestawienia Iprzekładu z oryginałem uwypuklają wysiłek i zręczność, z ja-Ikimi tłumacz rozwiązał trudności tekstu Calderona. Z drugiej TSt-rony mają one za zadanie wyjaśnić w przekładzie filolo-.gicznym ścisły sens, który z konieczności zatraca się w prze-p kładzie literackim i poetycznym. i? Akt I W oryg.: jornada, tj. „dzień", zgodnie z tradycją hiszpań-f skiego teatru w XVII wieku. Mv. 1. hipogryf (mitoil.) — skrzydlaty potwór, pół gryf, pół koń; tu: koń w szalonym pędzie. CALDERON: ŻYCIE SNEM 10 Gdzie każdy zwierz zna swego Faetona, Ja bowiem, nie widząc drogi, Prócz ukazanej mi przez los mój nadto srogi, Runę z skalnego urwiska, Co słońcu zda się już zagrażać z bliska! 15 ...Jak niegościnnie, jak wrogo Przyjmujesz, Polsko, obcych, którzy na piaskach [twych mogą Krwią stóp oznajmić przybycie, Idąc w udręce i bólu, gdzie nowe ich czeka rozbicie! Ach, los mi szepce złowróżbnie, 20 2e prośba nieszczęsnych o litość zawsze zapada [w próżnię! KLARYN Dwaj tu jesteśmy... więc trzeba I o mnie także pamiętać, gdy skargą chcesz wzruszyć [nieba. We dwóch ważyliśmy się przecie Na porzucenie ojczyzny, na tę włóczęgę po świecie, 25 By przygód i wiatru w polu Szukać wśród nieszczęść i bólu. We dwóch, w tej polskiej dzierżawie, Spadliśmy na łeb ze szczytu, umarli, nieżywi prawie; Czyż zatem to słuszny rachunek 30 Praw nie przyznawać mi żadnych, choć cały dziele [frasunek!? w. 10. Faeton (mitol.) — syn Słońca i Klimeny; przez jeden dzień prowadził wóz Słońca i omal nie wywołał katastrofy, w. 18. W oryg. gra słów: Y apenas llega, cuando llega a'pe- nas — „zaledwie przybywa (cudzoziemiec), kiedy przybywa do trosk", w. 24—25 W oryg.: Oue de nuestia patria hemos salido a pro- bar avenłuras — „którzy opuściliśmy naszą ojczyznę, by zaznać przygód". Pedro Calderon de la Barca 6 CALDEBON: ŻYCIE SNEM ROZAURA Nie chcę, mój miły Klarynie, By w skardze, która z ust moich teraz ku światu [płynie, I twe się zawarły lamenty. Skarżyć się, wzdychać i żalić — masz obowiązek [swój święty, 35 Ból tak się zmniejsza w wzdychaniu, . Że pewien stary filozof, w dziejów człowieczych [zaraniu, Doradzał szukać po trosze Nieszczęść, by w użalaniu znajdować potem [rozkosze. KLARYN Hultajem i pijaczyną 40 Musiał być mąż ten uczony, któremu w gębę bym [śliną Napluł lub tysiąc razy Wygrzmocił pięścią za takie wzniosłej mądrości [wyrazy! Niechby się żalił daremnie Za ten traktament; lecz teraz, gdy nocne ciemnie 45 Skłon słońca za sobą wiedzie, Powiedzcie, mościa panienko, jak w górach nowej [ujść biedzie? w. 39—44 Hultajem... za ten liaktament — w oryg.: El iilosofo era un borracho barbon. Oh! Ouien le diera mas de mił bo-letadas! Ouejarase despues de muy bien dadas — „ten filozof był pijanym brodaczem. O, gdyby ktoś dał mu więcej niż tysiąc policzków! Mógłby się wtedy skarżyć: dobrze były dane". AKT PIERWSZY, SCENA I 7 ROZAURA Któż losów podobnych dopusty Przeżywał kiedy, Klarynie? Lecz jeśli to majak pusty Moich nie zwodzi oczu, 50 Tedy, w światłości gasnącej i zórz wieczornych po- [mroczu, Widzę, jak mi się zdawa, Gmach jakiś!... KLARYN Sen to, czy jawa, Czy pragnień spełnienie mnie czeka? ROZAURA Wśród stromych skał się tu chowa smutne [mieszkanie człowieka, 55 Dom dziwnej zaiste, budowy, Tak niski, iż nawet ku słońcu nie śmie podnosić swej [głowy. Tak dzika, twarda, ponura Jest tego domu struktura, Że u stóp głazów skalistych tych niezmierzonych [przełęczy, 60 Co słońcu ogień rabują i szydząc z promiennej tęczy, Nie chcą dopuścić do świtu, Sam zda się skały odłamkiem, nagle strąconym ze [szczytu! KLARYN Zbliżmyż do niego się zatem, Na cóż się zda stąd go ścigać wzrokiem najbardziej [skrzydlatym? "5 Wejdziemy do wnętrza, by ludzie, Po długiej wędrówki trudzie, Mogli nas przyjąć... 8 CALDERON: ŻYCIE SNEM ROZAURA Ta brama, Albo też, rzekłszy prawdziwie], grobowa, posępna [jama, Stoi otworem, by na świat ze swego wnętrza 70 Wyziewać nocy otchłanie, która swe mroki tam [spiętrza. Słychać szczęk łańcucha. KLARYN Cóż znowu słyszę, na Boga! ROZAURA W posąg z płomienia i lod,u ciało zmieniła mi trwoga! KLARYN ...Zgrzyt żelaz, dźwięki łańcucha... Jeżeli to nie galernik — niech zaraz wyzionę ducha! 75 Dobrze mi strach podpowiada. SCENA II ZYGMUNT O biada, biada, o biada Mnie nieszczęsnemu! ROZAURA Ta skarga , Męczarnią serce me targa. w. 73 łańcucha — w oryg.: cadenita = „łańcuszka", zdrobnienie w tym momencie charakterystyczne dla osoby Kla-ryna — graciosa. AKT PIERWSZY, SCENA II KLARYN Mnie do pięt przechodzą dreszcze! ROZAURA Klarynie! KLARYN Pani! ROZAURA Czas jeszcze, 80 Uciekniem od strasznej wieży! KLARYN Niech jejmość panna mi wierzy, Że nogą nie ruszę od trwogi. Szczęśliwej więc życzę wam drogi! ROZAURA Zali to światło migoce, 85 Czy gwiazda, na niebie pobladła, oczy swe mruży [sieroce, By w wysileniu przed skonem Wyrzucić z siebie snop iskier, jaśnieniem błysnąć [czerwonem, I dzięki opatrznej światłości Powiększyć jeszcze mrok czarny, który w jaskini tej [gości?... 90 Jeżeli, stojąc z daleka, Mogę rozróżnić przy świetle, co pierzcha, blednie, [ucieka — To mamy więzienie przed sobą, Będące żywemu trupowi wiecznych grobowców [żałobą. Człek, w skóry zwierząt odziany, Bibl. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: Życie snem) 8 10 CALDERON: ŻYCIE SNEM 95 Tam leży... Widok straszliwy!... Na nim zaś ciążą [kajdany, Blask nikły igra u czoła, Ponieważ uciec nie możem, z udręki wychodząc koła, Słuchajmyż, co opowiada Głos jego... Otwierają się drzwi wieży. Widać ZYGMUNTA z łańcuchem u nóg, ubranego w skóry zwierzęce. W wieży pali się światło ZYGMUNT Biada, o biada! 100 Nieszczęsny i potępiony, Pytam was, srogie niebiosy: Jaki grzech we mnie tkwi? Dlaczego znaczycie we krwi ; Od dnia urodzin me losy? 105 Wewnętrzne mówią mi głosy, Że zrodzon — już w życia rano Grzechem mam duszę skalaną, Że słuszny nade mną jest sąd, Gdyż narodziny — to błąd, 110 Jaki nam spełnić kazano. Pragnąłbym wiedzieć jedynie, Przeznaczeń ścigając ślad (I mego przyjścia na świat, Nie biorąc w uwagę ninie), 115 W jakim dotknąłem was czynie, Że mnie tak srogo karzecie? Czyż inni, co żyją na świecie, w. 109—110 W oryg.: Pues el delito mayor del hombre es ha-ber nacido — „gdyż największą winą człowieka jest (to), że ZYGMUNT Zanim, okrutny tyranie, krzywdę wyrządzić im [zdołasz, 295 2yCie me padnie ofiarą tych pęt i kajdan przeklętych. Bowiem szponami pazurów sam ciało rozedre na [ćwierci, Chociaż w żelaza zakuty!... by zginąć w skalistym [tym grobie, w. 293 W oryg.: Dos bałaś, cugo iuego sera escandalo del aire — „dwie kule, których ogień będzie wstrząsem dla powietrza". ' • ; Nim się ich krzywda dopełni, nim nad ich losem [zapłaczę. ' KLOTALD ; Jeślibyś wiedział, Zygmuncie, o swoich nieszczęść • [naturze, 300 Która sprawiła, żeś umarł jeszcze przed przyjściem '''•' [na świat, \, Jeślibyś wiedział, że twoje szaleństwa, wściekłości • [i furie \_ Za tamę mają więzienie, wędzidła mają z tych krat— Przestałbyś bluźnić, zaiste! Hej tam, straż trzymać [przy bramie I loch zatrzasnąć więzienny... ZYGMUNT O nieba! Widzę, że słusznie •105 Wolność mi wzięta została, albowiem gdybym był [wolny, Przeciwko słońcu bym podniósł, jak olbrzym, mo- [carne ramię I by zgruchotać na szczątki zwierciadło z szkła [i kryształu, Na fundamencie skalistym oparłbym góry z jaspisu. SCENA IV ROZAURA, KLOTALD, KLARYN. KLOTALD Byś tego nie mógł uczynić, więzienne znosisz ___ [katusze! w. 308 /osp/s — rodzaj półszlachetnego kamienia żółto-czerwone j barwy. 20 CALDERON: ŻYCIE SNEM T LI ROZAURA 310 Widząc, że duma wyniosła tak bardzo zraziła ciebie, Proszę cię tonem pokory o życie, co u stóp twych [leży. Miej litość, bowiem okrutną nad wyraz trzeba mieć [duszę, By na głos pokory i dumy zarówno głucha została. KLARYN A jeśli Pokora i Duma, które w pobożnych misteriach 315 Tak wielu ludzi wzruszały — ciebie jednego nie [wzruszą, Tedy nad moją wpółdumną i wraz pokorną wpół [duszą Zechciej opiekę roztoczyć. KLOTALD Strażnicy! GŁOSY Słuchamy was, panie! KLOTALD Obu rozbroić natychmiast i oczy chustą zasłonić, 320 By nie wiedzieli, którędy ni dokąd ich się prowadzi. ROZAURA Oto mój miecz, który tobie jednemu powierzyć mogę, Ponieważ zdasz się być człekiem lepszej kondycji [i stanu, Ja zaś pachołkom nie zwykłem broni oddawać... w. 314 misteria — tu: autos sacramentales, krótkie dramaty religijne przeznaczone na uroczystość Bożego Ciała (zob. Wstęp ,s. XLVI), w których występowały postaci alegoryczne, jak Wola, Łaska, Pokora, Pycha. AKT PIERWSZY, SCENA IV KLARYN 21' Ma szpada Jest taka, że mogę ją wręczyć pierwszemu lepszemu [z brzega; 325 Trzymaj ją( przyjacielu! ROZAURA Jeżeli umrzeć mam zatem, Zachowaj ją pełen szacunku przez wzgląd na [dawnego jej pana, Strzegąc jak oka źrenicy, bo chociaż nie znam jej [losów, To wiem, że w złotym jej ostrzu wielka tkwi [tajemnica; Ufność w niej pokładając, przybyłem do Polski, by [srogą 330 Zniewagę pomścić... KLOTALD O nieba! Cóż widzę?... Najcięższe troski, Bóle i przerażenia moim się stają udziałem. Kto dał ci szpadę? ROZAURA Kobieta! KLOTALD Jak się nazywa? ROZAURA Milczeniem nazwisko pokryć jej muszę. KLOTALD Z czego wiać wnosisz, przybyszu, o tajemnicy oręża.? fm iTi 22 CALDERON: ŻYCIE SNEM ROZAURA 335 Ten, kto ten miecz mi oddawał, wprzód takie rzucił [mi słowa: „Ruszaj do Polski, aby tam drogą mądrości, podstępu Lub chytrych przebiegów dać poznać wszystkim [potężnym tej ziemi, Że miecz ów nosisz, albowiem wiem o tym z całą [pewnością, Iż nikt nie poskąpi ci łaski..." Nazwiska wyjawić nie [mogę, 340 Gdyż nie wiem, czy mój dobroczyńca jeszcze do [żywych należy! KLOTALD Boga przyzywam na pomoc! Jakież to dziwy i cuda... Jeszcze wciąż oczom nie wierzę: prawda to czy [majaki? Miecz ten wręczyłem ongi mej urodziwej Wiolancie Z przysięgą, że każdy, co wskaże na rękojeści tej s » [znaki, 345 Odnajdzie mą miłość ojcowską i rodzicielską opiekę. O biada mi! Cóż mam czynić w podobnym zdarzeń [zamęcie?... Ten, co ją nosił w znak łaski, teraz w znak śmierci [ją niosąc, Na śmierć okrutną skazany, przybywa tutaj... [Przekleństwo, Losów niestałych igraszka, traf przeznaczenia [rozpaczny 350 moj Syn samej rzeczy! Dowody mówią to [jawne w. 339 nikt — w oryg.: alguno dellos — jeden z nich (tj. ze szlachty polskiej). Król hiszpański, Filip IV 24 CALDERON: ŻYCIE SNEM I popęd serca, co z piersi pragnie się wyrwać [skrzydlate, Łopocąc skrzydłem, by skruszyć mury swojego [więzienia! Rzecz niepodobna to przecie — więc, jak człek [w wieży zamkniony, Na odgłos ulicznych tumultów do okna swej celi się [zbliża, 355 Tak samo czyni me serce, które, nie wiedząc [o niczym, Do oczu — tych okien duszy, bieży, by mocno [stroskane W łez czystych spłynąć potoku, znajdując swe [ujście na świat. Cóż czynić? Niechaj mnie niebo ma teraz na pieczy... [Co czynić? Wydać królowi — to znaczy na śmierć ich powieść [niechybną; seo ukryć przed królem — niesposób, gdyż wiążą mnie [śluby wierności... Ach, jak się w sercu mym zmaga głos obowiązku [z miłością! Dlaczegóż jednak się waham? Czyż wierność dla [króla nie znaczy Więcej niż życie i honor? Niech zatem nad życiem [przemaga Twarda powinność... Prócz tego słyszałem przecie, [jak mówił, 365 Że tu przybywa, by pomścić zniewagę mu [wyrządzoną. Człek znieważony — to znaczy honoru pozbawień. [Mój syn Nie ścierpiałby obelg! Stąd wnoszę, że synem mym [być nie może, AKT PIERWSZY, SCENA IV 25 Krwi mojej nie ma w swych żyłach! Lecz przecie [przypuścić wolno, Że nieszczęśliwy przypadek, któremu nikt ujść nie [zdoła, 370 Przywiódł na szwank cześć i honor, co taką posiada [naturę, Że tchnienie ust go już plami, byle postępek nim [wstrząsa. Cóż zatem mógł więcej uczynić, co więcej uczynić [ponadto, Że wśród hazardów i trudów tu przybył dla zemsty [szlachetnej? Moją krew w żyłach ma przeto, moim jest synem [przez dzielność. 375 Tak tedy, z dwóch wątpliwości drogą wychodząc [jedyną, Powiodę więźnia przed króla, wyznam, że moim jest [synem, Niechaj go życia pozbawia... być może, że moja ,: [gorliwość : W spełnianiu służby powinnej królewski fawor mu ; [zyska; Wówczas mu z serca pomogę zemsty dokonać [powinnej. 380 Jeśli król jednak w srogości swojej trwać będzie [uparcie, Niech więzień ginie — nie wiedząc, że we mnie miał [swego ojca! Pójdźcie, przybysze, mym śladem! A niech wam [będzie wiadome, Że nie cierpicie samotnie, ja bowiem sam w tym [wątpieniu Nie wiem już sam, czyli życia, czy śmierci są cięższe [doznania! .Bib]. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: Życie snem) 9 26 CALDERON: 2YCIE SNEM SCENA V Sala w pałacu królewskim na dworze króla Polski. ASTOLF w otoczeniu żołnierzy ukazuje się. po jednej stronie sceny, po drugiej — Infantka ESTRELLA z damami dwom. Muzyka wojskowa i salwy armatnie. ASTOLF sss przy blasku światła, co płynie Od komet i srebrnych tęczy, Wszystko was witać chce ninie; Tam klarnet i puzon dźwięczy, Ptak śpiewa! Na wód głębinie 390 Melodia się budzi zaklęta! To wasze sławią zalety, Z waszego radują się święta Owe pierzaste klarnety I te z metalu ptaszęta. 3951 tak was witają — seniorę, Jak księżnę arkebuz palby, Ptaki — jak Aurorę, Jak Pallas — puzonów chwalby, Zaś kwiaty — jak kwiatów Florę, 400 Bowiem jesteście w tej głuszy, Światłość tłumiącej bladą, Aurorą, co mroki kruszy, Florą pokoju, Palladą Wojny i panią mej duszy! w. 396 arkebuza (z włosk. archibuso) — dawna broń palna, rodzaj strzelby. w. 397 Aurorą (mitol.)' — jutrzenka, w. 399 Flora (mitol.) — bogini kwiatów, w. 400—401 W oryg.: Porgue sois, burlando el dia que ya la w. AKT PIERWSZY, SCENA V ESTRELLA 405 Jeżeli uczynkom ludzi Głos ludzki kłamie i przeczy — To po cóż się książę trudzi Mówieniem tak dwornych rzeczy? Nic mojej duszy nie złudzi, 410 Gdyż hufiec widząc tu zbrojny, Do walki jestem gotowa! Jak jednak z srogością wojny Pogodzić tak grzeczne słowa? A zważcie, że czyn to plugawy, 415 Zwierzęciu jedynie przystojny I hańby rodzący niesławy: Mieć w sercu pragnienie wojny, Na ustach serdeczne zaś sprawy. ASTOLF Źle mnie sądzicie zaiste, 420 Estrello, z chęcią zdradliwą Intencje równając czyste. Słuchajcie! A jako żywo, Dowody dam oczywiste! ' Król Polski, Eustorg Trzeci, 425 Zostawił w dniu swego zgonu Troje nieletnich dzieci. Bazyli — to dziedzic tronu; Nad jedną z cór, Klaryleną, noche destierra... - . . . ——, ^^ir już noc wypędza". 405—406 W oryg.: Si la voz se ha de medir con las acciones humanas... — „jeśli głos ma się mierzyć z uczynkami ludzi..." . . 408 dworny — grzeczny, uprzejmy. 428 Klaryleną — w oryg.: Clorilene. 27 28 CALDERON: ŻYCIE SNEM Światłość wieczysta już świeci, 430 Bo matka twa życia ceną Na wyższym spłaciła tronie Koronę, zdobiącą jej skronie W niebios gwiaździstej zamieci. Ja z młodszej córki, co mianem 435 Recinosundy się zowie, Wziąłem swój żywot wraz z stanem Książęcym. Niech aniołowie Ją mają na pieczy, niech danem Będzie jej dożyć stu lat! 440 Po latach małżeńskiej doli, Mnie w Moskwie wydała na świat; Skręcając dyskurs atoli, Oznajmić wam jestem rad, Że wuj nasz, król Polski, Bazyli, 445 Co ku starości się chyli W nauki duszę wgłębiony, Nie ma potomka ni żony, Możemy zatem w tej chwili Żądać, by tron był nam dań, «o \Vy — prawem swym po kądzieli, Dochodząc królewskich wian, Ja — przez to, że mi udzieli Pierwszeństwa mój męski stan. Gdy wasze i moje zamysły 455 \Vujowi się stały wiadome, Oznaczył mi termin ścisły, w. 435 Recinosunda — w oryg.: Recisunda. w. 442 dyskurs — mowa, przemówienie. AKT PIERWSZY, SCENA V 29 W którym otrzymam koronę. Więc od tych planów zawisły, Z Moskwy dążyłem tu po to, 460 Aby królowi w podzięce Nieść chęci me z szczerą ochotą. Wojny nie pragnę, gdyż ręce Same już w uścisk się plotą. Niech mądrość sprawi Amora, 465 By ludu spełniły się wróżby, Gdy przyjdzie zaślubin pora I gdy was^ powiodą me drużby Do książąt i królów dwora. Wuj włoży koronę na skronie 470 Mojego serca władczyni, By przy mnie zasiadła na tronie; Inne zaś dziwy uczyni Ma miłość, co dla was płonie! ESTRELLA Wspaniałomyślnej twej chęci 475 Nie będę stawać na wstręcie; Lecz jeśli ją sukces uświęci — . Pamiętaj na to zaklęcie, Że jeśli tron mnie dziś nęci, To jeno dlatego, bym z ręką 480 Swą mogła oddać go tobie; Jednak czyż jest to podzięką, Gdy portret innej osobie Poświęceń widzę...? Wskazuje medalion z konterfektem na jego piersi w. 475 stawać na wstręcie (stpol.) — sprzeciwiać się. 30 CALDERON: ŻYCIE SNEM ASTOLF O męko! Wszystko wam jeszcze wyjaśnię, 485 Lecz teraz tłumaczyć nie pora, Gdyż trąby dać znają hałaśnie, Że król ze swą radą od dwora Ku nam przybliża się właśnie. SCENA VI Król BAZYLI z orszakiem, ASTOLF, ESTRELLA, DAMY, ŻOŁNIERZE. Mądry Talesie... 490 Który światy... • Dziś ujarzmiasz... ESTRELLA ASTOLF Uczony Euklidesie... ESTRELLA ASTOLF Który słońca... ESTRELLA ASTOLF (Jak wieść niesie) w. 489 Tales (640—548 p. n . e.) — filozof grecki, należący do tzw. szkoły jońskiej. w. 489 Euklides (450—380 p. n. e.) — filozof grecki, twórca tzw. szkoły z Megary. w. 491 jak wieść niesie — dodane przez tłumacza. Który w górze... AKT PIERWSZY, SCENA VI ESTRELLA 31 ASTOLF Gwiezdne jazdy... ESTRELLA Siedzisz, świadom ich obrotów... Zwól uścisnąć cię... ASTOLF ESTRELLA Bądź gotów, 495 Że bluszcz ramion cię owinie... ife. ASTOLF l Że do stóp twych padnę ninie, * Świadom cnót twych i kłopotów. BAZYLI Pójdźcie w ramiona, siostrzany, Co szczere niesiecie mi chęci, 500 Czcząc me zamysły i plany! Chęć waszą nagroda uświęci, Gdy sercem z wami zbratany, Wyznam, że mnie już przygniata Lat jarzmo. Sędziwe to lata! 505 Słuchajcie więc szczerej powieści, W której niejedna się mieści Wieść, w zdarzeń skutki bogata! Wiadomo wam, moje siostrzany (niechaj uważnie [mnie słucha w. 498 siostrzany — dzieci siostry, siostrzeńcy. 32 CALDERON: ŻYCIE SNEM Dwór polski, wasale, lennicy, kuzyni i przyjaciele), Wiadomo wam, że swą wiedzą zdobyłem sobie na [świecie 510 przydomek mędrca, którego nasze nie zaćmi stulecie, Bowiem już pędzel Timanta oraz Lizyppa marmury Po całym ziemi okrecm Wielkim Bazylim mnie zowią. Wiadomo wam, że nad sciencję i różne prawdy [natury Przekładam matematykę, przez którą wydzieram [przyszłości 5is Przywilej jasnowidzenia i wraz istotę tajności. Albowiem kiedy, spojrzawszy na > tablic mych [hieroglify, Widzę przed sobą na jawie przyszłych stuleci [zdarzenia, To przyszłość, odkryta mym oczom, traci pierwszeń- [stwo mówienia! Te baldachimy z kryształów, te śniegów wieczyste [kręgi 520 Złocone słońca blaskami, wędrówką księżyca [srebrzone, Wszechświaty całe z diamentów i globy całe ze [szkła, Jasnymi strojne blaskami, u gwiezdnej wiszące [wstęgi — Były mi w biegu żywota pierwszą dociekań materią, Księgą o stronach z diamentów i szafirowym [zeszytem, w. 511 Timantes — malarz grecki (IV w. p. n. e.), w 511 Lizypp — rzeźbiarz grecki (IV w. p. n. e.). :.- SS SS^-l^^ożytnych Egipcjan, w P-eno-śni: pismo trudne do odczytania. AKT PIERWSZY, SCENA VI 33 525 1530 535 W którym na liniach złocistych, pismem w marmu- [rze wyrytem, Los wieści nasze zdarzenia, pomyślne albo [przeciwne! Czytam je z taką łatwością, iż mi samemu to dziwne, Że mogę duszą nadążyć za ich wieczystą przemianą! Ach — czemuż Bóg nie zezwolił, by me nieszczęsne [przypadki Zostały tam zapisane, bym ogni niebieskich [chrzęstem Dotknięty, nie mógł się stać już wykładem tych ksiąg [i regestrem. Zaiste! Dla nieszczęśliwych cnota — to ostrze [sztyletu; Mordercą samego siebie jest ten, kto swą wiedzą się [truje. Powiadam tak, chociaż lepiej powiedzą o tym me [losy, Których zechciejcie wysłuchać, w surowym trwając [milczeniu: Z małżonką mą, Klaryleną, miałem męskiego [potomka; Przy jego zrodzeniu niejeden znak dziwny dały [niebiosy. Zanim go żywy grób łona powierzył słońca jasności (Zrodzenie i śmierć — to jedno!), nieszczęsna matka' [widziała w. 529—531 W oryg.: Pluguiera al Cięło, primero que mi in-genio hubiera sido de sus margenes comento ,y de sus hojas registro, hubieia sido mi vida el primero desperdicio de sus iras... — ,.Oby się spodobało niebiosom, iżby moje życie pierwej padło ofiarą ich gniewu, zanim mój umysł stał się (zajął się) komentarzem marginesów (tych ksiąg) i rejestrem ich kart..." w. 530 chrzęstem — chrztem. 34 CALDERON: ŻYCIE SNEM AKT PIERWSZY, SCENA VI 35 340 W majakach i złudach sennych po tysiąc razy, że [monstrum, W kształcie człowieka, wnętrzności okrutnie wyry- [wa z jej ciała, Że, krwią jej cały splamiony, na świat się pragnie [wydostać Ten gad najstraszniejszy stulecia, co ludzką wziął [na się postać. Gdy nadszedł dzień rozwiązania, niebieskie [sprawdziły się znaki 545 (Albowiem głos smutnych przeczuć nie zwykł [zawodzić nas nigdy), Narodzonemu dziecięciu horoskop stawiając taki, Że słońce, we krwi skąpane, z księżycem zaczęło [bój: Dwie gwiazdy walczyły z sobą, wysiłkiem [wszystkich promieni Nie mogąc się dosiąc, gdyż ziemia je przedzielała [w przestworzu. 550 pod,obnie straszliwe zaćmienie nie było słońca [udziałem Od chwili, gdy krwią swą płakało nad grobem [Chrystusa Pana. Żywy słup ognia wytrysnął!... Ziemia, płomieniem [zalana, Myślała, że kres się już zbliża, że śmierci chwytają [ją kurcze! Z chmur deszcze głazów lunęły, mrok czarny objął [niebiosy, 555 Rzeki krwią spływać poczęły... Gdy słońce, przez [jady jaszczurcze w. 549 dosiąc — dosięgnąć. Zatrute, miotać się jęło w konwulsjach [i paroksyzmach, Narodził się Zygmunt, by swego dać przyrodzenia [dowody: Matkę żywota pozbawił, mówiąc przez straszny [uczynek: „Człowiekiem jestem, a zatem złem płacę za dobro- [dziejstwa!" S6o w swej wiedzy wgłębiony tajniki, respons dostałem [wyroczny, . Że Zygmunt będzie człowiekiem najokrutniejszym [z okrutnych, Książęciem litości zbytym, bestią drapieżną i srogą; Dlatego też jego państwo, rozdarte, skłócone z sobą, Stanie się szkołą zdrad niskich i akademią [występków! 565 On zaś, szaleństwem opętan, krocząc od mordu do [zbrodni, Nogę postawi swą na mnie, co leżąc w prochu na [ziemi Ujrzę (ach, jakimż wstydem dumne napełnia się [serce!), Że z siwych włosów rodzica dla stóp swych czyni [kobierce! Któż by nie wierzył nieszczęściom — tym zwłaszcza, [które odkrywa 570 Wysoka i tajna wiedza, z miłością własną złączona? Ja przeto, ufny proroctwu o losów strasznej kolei, Kazałem uwięzić bestię poczętą z żony mej łona, By się przekonać, czy mędrzec może gwiazd zmienić [wyrocznię?... w. 560 respons (z łac.) — odpowiedź. w. 562 litości zbytym — wyzbytym, pozbawionym litości. • 36 CALDERON: ŻYCIE SNEM Ludowi wieść ogłoszono, że infant martwy się [zrodził, 575 Ja zaś kazałem tymczasem wznieść wieżę w głębo- [kiej kniei W ostępie, na stromym urwisku, gdzie słońce się [z trudem przedziera, Bowiem przystępu mu bronią głazy i skał obeliski! Wydano dekret państwowy, który pod groźbą [kar srogich Nie zwala moim poddanym przekraczać miejsc tych [granicy. 580 Zygmunt tam żyje w niewoli, nieszczęsny, szaleń- [stwu bliski, I tylko Klotald ma prawo z nim mówić i mieć go na [pieczy, Jedyny świadek nieszczęścia i wraz preceptor [jedyny, Który prawd różnych go uczył i wiary odkrywał [głębiny! A teraz trzeba mi myślą zbadać materię trzech [rzeczy: sas pierwsza — to Polska, co zawsze ojczyzną była tak [miłą, Że nie chcę jej rzucać na pastwę ciemięzcy, tyrana [i kata, Który zaiste już nigdy szlachetnym się władcą nie [stanie I raczej państwo swe wtrąci w nieszczęścia wiecz- [nego otchłanie. Lecz gdzież tu miłość bliźniego, której uczyłeś nas, ____________________[Chryste?_______ w. 576 ostęp — zapadły kąt lasu. w. 579 nie zwala (stpol.) — nie pozwala. w. 582 preceptor (z łac.) — nauczyciel. O •O 38 CALDERON: ŻYCIE SNEM AKT PIERWSZY, SCENA VI 39 590 Gdzież prawo? — pytam w responsie na drugiej [kwestii pytanie, Co zwala krwi mej odbierać należne jej przywileje, Ustanowione przez ludzkie, a także ł boskie zakony. Więc aby innych uwolnić od gwałtów i samowoli, Sam mam te gwałty popełniać? Jeśli mój syn, [w samej rzeczy, 595 Jest okrutnikiem — to przecie wzoru brać odeń nie [będę Dla ciemiężenia poddanych. A oto kwestia ostatnia: Źle uczyniłem, pochopną zbyt darząc wiarą te wróżby, Gdyż jeśli ku złu go podwodzi natura i przyrodzenie, Jeśli go trzyma w swych sidłach losów przeciwnych [matnia — 608 To wszak wyzwolić się może, skłonności wrodzone [przemóc! Albowiem los wraży najbardziej, najgwałtowniejsza [namiętność I gwiazdy w gniewie najsroższe woli człowieka nie [kruszą, Lecz tylko naginać ją pragną. Tak tedy, w sumieniu [zachwiany, Pomiędzy sprzecznymi krańcami rozdartą wciąż [trwając duszą, eos przyszedłem do owej myśli, która zadziwi was srodze: Jutro mój tron Zygmuntowi (to imię zostało mu [przecie!) Oddam, nie mówiąc jednakoż, że mym jest dziedzi- [cem i synem. w. 606 (o imię zostało mu przecie — w oryg.: que aqueste są nombre ha sido — „bo takie było jego imię". Niech wami rządzi i włada i niechaj każdy z pod- [danych Ślubuje mu posłuszeństwo! Dzięki tym środkom, jak [sądzę, 610 Trzykrotny dać będę mógł respons na trzy pytania [uprzednie: Jeżeli Zygmunt szlachetnym i prawym się władcą [okaże, Kłamstwo zadając losowi, co wieścił złe przepo- [wiednie, Ujrzycie nad sobą monarchę, który był w swojej [młodości Sąsiadem zwierza dzikiego i dworzaninem wśród [skał. Jeśliby jednak, jak dawniej, niezbicie i hardo trwał IAr pysze, zuchwalstwie, ohydzie oraz szkaradnej [swej złości, Jeśliby, zbyty wędzidła, biec począł drogą zbrod- [niczą — Postąpię wówczas, jak każe mój obowiązek kró- [lewski, 6201 j'.ak° władca naJ"wyższy sceptrum mu złote odbiorę. Niech wraca do swojej wieży i słuszną karę ponosi! Jeszcze mi dodać należy, że w tym nieszczęsnym M ., . . . J [przypadku, Najdrożsi moi poddani, godniejszych królów wam [wskażę. Mam tu na myśli siostrzeńców, co węzłem małżeń- [skim złączeni, cnót swych, wspólną koronę odbiorą ode mnie [w darze. . 615 jak dawniej — dodane przez tłumacza. - 619 sceptrum (z greek.) — laska; berło. 40 CALDERON: ŻYCIE SNEM AKT PIERWSZY, SCENA VI i VII 41 625 j0 wam jak władca polecam, jak ojciec o to was [proszę, Jak mądrzeć błagam, jak starzec doradzam w swej [eksperiencji. A jeśli Hiszpan Seneka, tak pełen wybornej sciencji, Mówi, że sługą najniższym Rzeczypospolitej jest [król — Tedy jak sługa pokorny do was te niosą błagania! ASTOLF 630 Jeżeli ja mam głos zabrać w wasali twoich imieniu, Ja, co mam związek tak ścisły z wyrocznych zdarzeń [koleją — To powiem: niech Zygmunt powraca! Dość wszak, że [twoim jest synem! WSZYSCY Daj, panie, nam ksiącia naszego! Niech stwierdzi [cnotą i czynem, Że godzien jest królowania! BAZYLI Z sercem wezbranym nadzieją 635 Dziękują wam, moi lennicy, prosząc zarazem w tej [chwili, Byście do komnat odwiedli siostrzanów — królestwa [podpory! Jutro już Zygmunt tu stanie! w. 626 eksperiencja (z łac.) — doświadczenie. w. 627 Seneka (2—66 n. e.) — filozof i pisarz rzymski, autor listów, traktatów i tragedii, urodzony w Kordobie — dlatego Calderon nazywa go Hiszpanem. WSZYSCY Niech żyje Wielki Bazylii Wychodzą wszyscy wraz z ESTRELLĄ i ASTOLFEM. Na scenie pozostaje BAZYLI. SCENA VII KLOTALD, ROZAURA, KLARYN, BAZYLI. KLOTALD Czy wolno mi mówić? BAZYLI Klotaldzie, jakże dziś w porę [przybywasz! KLOTALD Choć zawsze zmierzam tu z chęcią, by do stóp kró- [lewskich się skłonić, 640 Dzisiaj wieść smutną przynoszę, że, losów przeciw- [nych wolą, Prawo straciło przywilej, obyczaj poszedł w nie- [pamięć... BAZYLI Jakież to sprawy cię bolą? KLOTALD Nieszczęście zdarzyło się, [panie, W którym zarazem swą radość oglądać bym mógł [niespodzianie. Mów dalej! BAZYLI Bibl. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: Życie snem) 10 Ą2 . CALDERON: ŻYCIE SNEM ., KLOTALD Ten piękny młodzian zuchwale i nie- [ ostrożnie 645 Wszedł do więzienia, gdzie księcia, mojego więźnia, [zobaczył. BAZYLI Nie troszcz się o to, Klotaldzie, gdyż jeśliby ten [przypadek Ciężkie mi sprawił strapienie, w innych warunkach [zdarzony — To dziś, gdy wszystko wyznałem, obcy nie szkodzi [mi świadek. Przybliż się do mnie, mój sługo, pouczyć muszę cię [wiele, 650 Gdyż jako mej woli narzędzie masz stanąć na [zdarzeń czele, Jakich świat jeszcze nie widział. A teraz zdejmij im [pęta. Zbyt srogoś sobie poczynał... KLOTALD Żyj, wielki królu i panie! SCENA VIII KLOTALD, ROZAURA, KLARYN. KLOTALD na stronie (Oto traf losów szczęśliwy i łaska ich niepojęta! Nie wyznam, że moim jest synem, gdyż przecie mylić [się mogę). ' 655 Wolni jesteście, przybysze!... AKT PIERWSZY, SCENA VIII ROZAURA 43 Do stóp waszmości [upadam... KLARYN Ja, chociaż stoję na nogach — że padam także, [powiadam; Nie będziem się przecie kłócili o jedną więcej literę. ROZAURA Życie przyniosłeś mi w darze, wyznanie przyjmij [więc szczere, | " Że żyjąc dzięki twej łasce, twym pragnę być | . [niewolnikiem. l '• j: j KLOTALD j l*0 Nie dałem ci wcale życia, gdyż człek urodzony [wysoko, I Gdy ktoś go znieważy i zhańbi — przestaje żyć już, [zaiste; Sam rzekłeś, że tu przybyłeś, by hańbę zmyć wroga fc [posoką! | Jakżeż ci mogłem dać życie, skoro nie miałeś go l' [wcale? Życie bez czci nie jest życiem!... (Pragnę pobudzić [w nim męstwo!). ROZAURA przyznajęi że życia nie miałem, aczkolwiek zawdzię- [czam je tobie; w. 655—656 Do stóp waszmości... o jedną więcej literę — w oryg. trudna do przełożenia gra słów: Rosaura: Tus pies beso; Clarin: Y yo los piso = Rozaura: Stopy twoje całuję; Klaryn: I ja je depczę. 44 CALDERON: 2YCIE SNEM AKT PIERWSZY, SCENA VIII 45 Jednakże, zemstą sprawiwszy, tak honor obmyją [z plam, Że życie me, wśród hazardów walczące o czci [zwycięstwo, Godne się stanie tych darów... Ach, wówczas uznasz [to sam! KLOTALD Weź miecz ten siejący błyski, wiem bowiem, że — [zatopiony 670 W krwi twego wroga — wystarczy, by zemście stało [się zadość. Miecz, co był moją własnością choćby przez chwilę [najkrótszą, Umie zabijać!... ROZAURA Przyjmując, największą 'odczuwam [radość I na tę gardę przysięgam, że zemstę wywrę na wrogu, Choćby był potężniejszy!... KLOTALD Zali potężny jest bardzo? ROZAURA 675 Tak wielki, że muszę zataić przed tobą jego [nazwisko, w. 673 garda — tu: rękojeść miecza, na którą składano przysięgą bądź dlatego, że miała ona postać krzyża, bądź też że zawierała relikwie. Garda jest to ochraniający rękę metalowy mankiet przy rękojeści miecza. Nie, abym nie chciał tajemnic powierzyć mądrości [twojej, Lecz przeto, aby twój fawor przeciwko mnie się nie [zwrócił. KLOTALD Niechże się waszmość, przybyszu, o me fawory nie [boi; Gdy wyznasz, kto jest twym wrogiem — z pewnością [mu nie pomogę. 680 (Ach, jakżebym chciał się dowiedzieć!) ROZAURA Byś nie mógł rzec, [że ufności Nie mam do ciebie, w tej chwili mą tajemnicę [wyjawiam: |f Wiedz, że to sam książę Moskwy, Astolfem zwań, ^ ' [jest mym wrogiem. KLOTALD Ból duszę moją oślepia! Ach, klnę się niebem [i Bogiem, Że męka jest większa, niż mogłem przedstawić ją [w wyobraźni! '685 Zgłębmy rzecz całą do końca. Jeśliś jest [Moskwicinem, Którego twój prawy władca mógł przecie łatwo [obrazić — Powracaj do swej ojczyzny, bowiem ratunkiem [jedynym Jest zgasić płomień, co trawi! . Ł . w. 678 tawor (z łac.) — łaska, względy. 46 CALDERON: ŻYCIE SNEM ROZAURA Wiem, że obelgę mi zadać Mógł również jako mój książę. KLOTALD Nie, nie, raz jeszcze! O nieba! 690 Choćby cię spoliczkował... ROZAURA Obrazy szukać potrzeba W głębszych powodach i głębiej w serca zstępować [otchłanie! KLOTALD Więc wyznaj mi wszystko! Więcej nie powiesz, jak [tuszę, Nad to, co lękiem i trwogą zbolałą przenika duszę! ROZAURA Spełnię twą prośbę, choć z takim spoglądam na cię [szacunkiem, 695 Z taką pokorą chcę służyć, takie afekty nieść szczere, Iż ledwie się przyznać ośmielam, że pod pokrywką [mej szaty Tai się dziwna zagadka. Ten pozór — to tylko udanie. A teraz, gdyś świadom podstępu — sam osądź, [dostojny panie, Czy Astolf, który tu przybył, by się z Estrellą ożenić, 700 Mógł mnie, kobietę, obrazić? Tych słów wystarczy [ci chyba? ROZAURA wychodzi w. 692 (usze — mniemam, sądzę. AKT PIERWSZY, SCENA VIII 47 KLOTALD Nie odchodź, racz mnie wysłuchać, wstrzymaj się [jeszcze przez chwilę!... Ach, w tym chaosie myśl każda jak nić się plącze [i zrywa! Honor mój został splamiony! Wroga dosięgnąć nie [mogę, Jam lennik — ona kobieta! O nieba, wskażcie mi [drogę! 705 Choć na myślenia bezdrożu niebo jest samo szaradą, A świat widowiskiem upiornym. W jakąż mi zwrócić [się stronę?... AKT DRUGI Sala w pałacu królewskim. SCENA I B AZYLI, KLOTALD KLOTALD Wszystkie rozkazy wasze zostały, panie, spełnione! BAZYLI Powiadaj, jak to się stało? KLOTALD W ten sposób, że wasze [sciencje Dały mi poznać z korzeni i różnych ziół ingrediencje, Z których stworzyłem miksturę o mocy nadprzyro- [dzonej. 5 Władza owego napoju ludziom rabuje ich zmysły, Pęta i obezwładnia, i w trupy żyjące ich zmienia, Tak iż człek każdy w uśpieniu, od tej trucizny [zawisły, Traci swą wolę, myśl, czucie, instynkty oraz pra- [gnienia. Nie trzeba składać dowodów, iż tak istotnie być [może, w. 3 ingrediencja (z łac.) — składnik, domieszka, w. 4 mikstura (z łac.) — mieszanina płynów, lek. AKT DRUGI, SCENA I 49 10 Gdyż eksperiencja nam mówi o cudach tajemnych [natury, Wiążących się z medycyną. Każda roślina, głaz, [zwierzę Ma własność swą przyrodzoną, skąd nasza złośli- [wość bierze Tysiące jadów i trucizn, co śmiercią gwałtowną [darzą Lub też, pomiernie użyte, snem twardym morzą [jedynie. 15 Zbyty wszelkiego wątpienia w istotę tej rzeczy, co [słynie Z dowodów danych przez rozum oraz stwierdzonych [naocznie, Wszedłem do wieży Zygmunta z napojem, złożonym [z blekotu, Opiumu i mandragory, by z więźniem pomówić przez [chwilę O wiedzy, która mu ziemi i nieba odkryła wyrocznię 201 w boskiej szkole zarazem prostych retoryk uczyła Od ptaków i zwierząt dzikich. By zasłę podnieść mu [ducha, Do czynów go wielkich sposobiąc, wybrałem za [rozmów materię Potężną orlicę, co gardząc sferą powietrza i wiatru, w. 17 blekot — roślina z gatunku psiankowatych, o właściwościach narkotycznych i trujących. w 18 opium — sok z białego maku, o właściwościach narkotycznych; mandragora (w oryg.: adormidera ~ środek nasenny) — roślina z gat. psiankowatych, w starożytności i w średniowieczu uważana za środek czarodziejski. w. 20 retoryka (z łac.) — krasomówstwo; w dawnych szkołach — wyższa klasa. 50 CALDERON: 2YCIE SNEM Wzbija się skrzydeł łopotem, gdzie ogni wre [zawierucha, 25 Jak rozpętana kometa, jak błysk pokryty piórami! Wskazując na lot jej górny, rzekłem: Tyś jest [istotnie Królową ptaków, dlatego nad wszystkie przełożyć [cię trzeba! Słowa te skutek sprawiły, gdyż książę, o majestacie Królewskim słysząc, natychmiast z dumą przema- [wiać poczyna 30 (To znak, że do czynów niezwykłych musiały prze- [znaczyć go nieba, Że krew mu w sercu się burzy). Czyż w lotnej tej [republice Istnieją — zapytał — ptaki, co posłuszeństwo [ślubują? Badając ten przedmiot, znajduję pewną w nieszczę- [ściu pociechę, Gdyż jeśli podległy jestem, to tylko dzięki przemocy. 35 Nigdy niczyim bym sługą nie został po dobrej woli! Słysząc, że dotknął materii, która go nęka i boli, Zbliżyłem mu do ust puchar, by kilku kroplami [likworu Pozbawić go czucia i myśli... Natychmiast przez pory [i żyły Zaczął pot zimny wydawać, jakby we władzy był [moru! 40 Ja zasię, gdybym nie wiedział, że są to tylko pozory w. 24 gdzie ogni wre zawierucha — wg starożytnych kosmografów, nad sferą ziemską, złożoną z ziemi i wody, znajdowały się dwie koncentryczne sfery: powietrza i ognia. w. 37 likwor (z łac.) — płyn, napój. AKT DRUGI, SCENA I 51 Śmierci — o jego życiu zwątpić bym musiał w tym [razie; W tej chwili przybyli ludzie, którym zleciłeś, mój [królu, Dzieła całego dokończyć... Twoi wysłańcy w karocy Odwieźli śpiącego księcia do zamku, gdzie nań już [czeka 45 Majestat królewski i wielkość... W królewskim spał [łożu tej nocy! Gdy letarg moc swą utraci, zgodnie z najwyższym [rozkazem, Będą mu służyć z czcią wielką, należną jedynie tobie! A teraz, jeśli ma służba i posłuszeństwo zarazem Do czegoś cię obligują — racz, zamiast wszelkiej [nagrody, so Wyjawić jeno łaskawie, jakie to ważkie powody Kazały ci księcia Zygmunta do swej sprowadzić [stolicy? BAZYŁI Wątpliwość słuszna jest wielce, dlatego też tobie, [Klotaldzie, Gotów dziś jestem uchylić rąbka mej tajemnicy! Wiesz dobrze, że Zygmuntowi niebieskie, zło- [wróżbne znaki 55 Groziły różnymi zbrodniami, a wraz i nieszczęść [tysiącem. Otóż dowiedzieć się chciałem, czy niebo, co kłamać [nie może, Niebo, co nas już tylekroć gniewem karało [płonącym, w. 41 w tym razie — dodane przez tłumacza, w. 49 obligują (z łac.) — zobowiązują. 52 CALDERON: ŻYCIE SNEM W srogiej swej zawziętości łaskę nareszcie okaże I, zwyciężone cnotami oraz mądrością człowieka, 60 Odwoła swoje wyroki... Gdyż jeno człek winien [straże Trzymać nad gwiezdną potęgą i swej poddawać ją [mocy! Dlategom tu przywiódł Zygmunta, by nieszczęśliwy, [sierocy, Rodzica swego odnalazł i skłonność umysłu na [próbie Okazał wszystkim dowodnie. Gdy siebie zwyciężyć [zdoła, 65 Otworzą mu drogą do władzy; lecz jeśli tyranem się [stanie, Nigdy królewska korona u jego nie zalśni czoła! Łańcuchem skuty, znów wróci na swoje dawne [wygnanie. Teraz zapytasz, czy aby dokonać tej eksperiencji, Trzeba go było tym kształtem sprowadzać do zamku [w uśpieniu? 70 I na to pytanie, Klotaldzie, ścisłą odpowiedź ci daję: Gdyby dziś książę się widział mym synem i tronu [dziedzicem, Jutro zaś w nadzy i hańbie miał ocknąć się po raz [wtóry — Skądżeby czerpał pociechę, wiedząc, kim jest i kim [był? W najgorszej okoliczności drzwi jedne stoją [otworem... 75 Powiemy, że wszystko, co widział, było złudzeniem, [że śnił w. 69 tym kształtem (stpol.) — tym sposobem. AKT DRUGI, SCENA I 53 Sen dziwny... A teraz dwie sprawy musimy mieć na [swej pieczy. Pierwsza: że ze snu wyrwany, myślom i snom nie [zaprzeczy; Druga: iż władcą się widząc, z powrotem wtrącony [do wieży, Pomyśli, że śnił swą potęgę, i w sen swój twardo [uwierzy. 80 Ach! w tym wypadku, zaiste, będzie od błędu daleki, Gdyż wszyscy, co żyją na ziemi, śnią sen radości lub [bólu. KLOTALD Nie zbraknie mi argumentów, by fałsz wykazać ci, [królu, Jednak już nie ma ratunku!... Pora jest nadto [spóźniona! Zygmunt, ze snu obudzony, ku nam kieruje swe [kroki. BAZYLI 85 Ukryć się przeto pośpieszam... ty zaś, Klotaldzie, [z ostrożna w. 76 na swej pieczy — na uwadze. w. 77—78 W oryg.: Su condicion, la primera; pues el despierto procede en cuanto imagina y piensa; y el consuelo la se-gunda; pues, aunque ahora se vea obedecido, y despues a sus prisiones se vuelva, podrą cntender que sońó... — „najpierw jego naturę, bo obudzony ze snu będzie się zachowywał według swoich wyobrażeń i myśli; po wtóre, pociechę, bo choć najpierw będzie mógł rozkazywać, a potem wróci do kajdan — pomyśli, że śnił..." w. 81 W oryg.: Porąue en el mundo, Clotaldo, todos los que vi-ven sueńan — „gdyż na świecie, Klotaldzie, wszyscy, którzy żyją — śnią". 54 CALDERON: ŻYCIE SNEM Promieniem prawdy oświetlaj ten biedny umysł, co [mdleje, Zwikłany zdarzeń chaosem. Odkrycia prawdy? KLOTALD Więc dajesz mi przywileje BAZYLI Tak, daje, gdyż jeśli prawdę [tę pozna, Tym łatwiej znajdzie do zwycięstw nad swoją duszą [powody. Wychodzi. SCENA II KLARYN, KLOTALD KLARYN 90 Rozdawszy cztery kopnięcia i cztery potężne kułaki Halabardnikom w liberii, co od stóp ich słoni do [brody, Przybywam zdarzeń ciekawy, gdyż jedno jest tylko, [zaiste, Okienko, dzięki któremu, bez ceregieli — przy kasie, Człek, swej swobody nie tracąc, przytomny jest [w każdym czasie 95 Wszelkim uroczystościom... To okno przy sobie [noszę. w. 90 cztery potężne kułaki — dodane przez tłumacza. •w. 95 to okno — oczy, dzięki którym można było, nie posiadając biletu, oglądać odbywające się wówczas pod gołym niebem przedstawienia teatralne. AKT DRUGI, SCENA II 55 KLOTALD To Klaryn, sługa tej damy, o nieba! tej damy, która. Jako nieszczęścia zwiastunka, mą hańbę do Polski [sprowadza!) Co słychać? Mów, przyjacielu! KLARYN To słychać, że twoja władza I twa życzliwość niezwykła, z którą przyrzekłeś mej [pani 100 Pomsty dokonać, tak teraz pannę Rozaurę ośmiela, Że suknie przybrała niewieście! KLOTALD Że płci przystojność obraża. Tym lepiej, gdyż nikt [nie powie, KLARYN To słychać, że dawne imię Zmieniwszy, twą siostrzenicą odtąd się jawnie [nazywa I tak w godności porasta, że już jest damą na dworze 105 Estrelli... KLOTALD Tym lepiej, że cześć ta na mój się pisze rachunek! KLARYN To słychać, że wciąż jednaki trapi Rozaurę frasunek, Że czeka, aż honor jej wrócisz, gdy chwila pomyślna [się zdarzy! 56 CALDERON: 2YCIE SNEM AKT DRUGI, SCENA II i III KLOTALD Rozumne postanowienie, gdyż w losów zdradzieckiej [obieży 110 Jedynie czas winien stawać na dalszych wypadków [straży! KLARYN To słychać, że jako twa krewna jest czczona [i uwielbiana, Ja zasię, którym z nią przybył, głodem przymierać [tu muszę. Klarynem jestem — lecz baczcie, że stanę się także [klarnetem, By Bazylemu, Estrelli i innym wytrąbić, wyśpiewać, 115 Czego po dworskich konszachtach mogą się jeszcze [spodziewać! Ach, klarnet i Klaryn-sługa źle razem tajemnic [strzegą, Więc gdy mnie tylko dyskrecja zwolni ze swego [uścisku, Powiedzą o mym nazwisku Klarynie-klarnecie, że właśnie 120_Jak trąbka trąbi hałaśnie. KLOTALD Nie Iza odmawiać słuszności twej skardze, więc [zaspokoję Życzenia twe, mój Kłarynie! w. 109 obieże (stpol.) — manowce, bezdroża; termin myśliwski: położenie bez wyjścia ściganej zwierzyny, w. 113 Klaryn — hiszp. Clarin — trąbka. Stąd gra słów: „Kla- ryn — klarnet", w. 121 nie Iza (stpol.) — nie wolno, nie przystoi. 125 130 J35 KLARYN Już na zamkowe pokoje Królewicz Zygmunt się zbliża! SCENA III Muzycy, śpiewacy i służba ubierająca ZYGMUNTA, który kroczy jakby w zamroczeniu. KLARYN, KLOTALD i ZYGMUNT ZYGMUNT Co widzę? Niech Bóg mnie strzeże! O nieba — cuda i dziwy! Zaliż to świat jest prawdziwy? Gdy patrzę, lęk duszę mą bierze! Ja w tej wspaniałej komnacie, Gdzie sługi schylają skronie Przede mną w kornym pokłonie, Ja w złotogłowiu, w brokacie? Ja — w łożu z łabędzich pierzy, Ze snu zbudzony, by oto Strojono mnie w jedwab i złoto Jakiejś królewskiej odzieży? Czym nie jest Zygmuntem? O Nieba, Udzielcie mi znaku w tej chwili, Wiem przecie, że nie śnię! Lecz czyli O jawie tej wątpić nie trzeba? 1 Wyznajcie, co się tu stało, Gdy sen mą duszę brał w lenna? w. 131 złotogłów — tkanina jedwabna, przetykana złotą nicią, w. 141 W oryg.: mientras dormia — „podczas gdy spałem v. Bibl. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: 2ycie snem) 11 58 CALDEHON: ŻYCIE SNEM 145 150 155 Czy to fantazja ma senna W tej chwili przybrała ciało? Lecz po cóż losów koleje Myślą chcieć zgłębiać daremną? Niech sługi czuwają nade mną I niechaj co chce się dzieje! PIERWSZY SŁUGA do DRUGIEGO SŁUGI Trwa w smutku? DRUGI SŁUGA Nie dziwne wcale Te jego smutki i żale. PIERWSZY SŁUGA Przemów doń kilka słów. DRUGI SŁUGA Czy mają nucić?... ZYGMUNT Nie, nie, Nie chcę, ażeby śpiewali! DRUGI SŁUGA Ponieważ w swych smutkach trwasz dalej — Myślałem, że śpiew rozweseli! ZYGMUNT Nie mogę ścierpieć tych treli, Łagodnych tonów muzyki; Wojennych surm odgłos dziki Rozkoszy mi raczej udzieli. w. 157 surma — dawny instrument muzyczny, rodzaj trąby. Infantka Małgorzata 160 60 CALDERON: ŻYCIE SNEM KLOTALD Niechaj mi książę nie wzbrania Dłoń ucałować w pokorze, Gdyż jako pierwszy na dworze Mam złożyć hołd powitania. ZYGMUNT To Kłotald, strażnik więzienia, Ciemięzca, zbyty litości, 165 Swe składa czołobitności — Ach, jakże się wszystko odmienia! KLOTALD Wiem, że z tą nagłą przemianą, Co dni twych skłóciła porządek, Twa dusza, myśl i rozsądek Skłócone być muszą tak samo! Jednakże ulgę ci sprawię Tajemnic unosząc zasłony: Tyś jest dziedzicem korony I władcą w tej polskiej dzierżawie! Jeżeliś żył dotąd w ukryciu, To przeto, że trzeba było Przed proroctw ustąpić siłą, Co twemu groziły życiu! Tysiączne nieszczęścia i klęski 1 Miały się ziścić dokoła W chwili, gdy twego czoła Laur by dotknął zwycięski! w. 174 dzierżawa (stpol.) — tu: ziemia, kraina. 170 175 l 185 190 195 200 AKT DRUGI, SCENA III 61 Ufny jednakoż, że władza Gwiazd srogich przed tobą się skruszy, Że człek o szlachetnej duszy Swą wolą losy przeradza — Król kazał cię uśpić napojem, Byś martwy, we władzy snu, Z wieży przeniesień był tu, Gdzie wszystko dziedzictwem jest twojem! Twój rodzic, nasz władca łaskawy, Za chwilę — jak zdaje mi się — Wyjaśni ci lepiej te sprawy! ZYGMUNT Ach, zdrajco, kpie, infamisie! Czyż więcej mi wiedzieć potrzeba, Gdy wiem już, kim tutaj jestem, Gdy władczym pokazać chcę gestem Moc, którą dały mi nieba?!... Przeciwko ojczyźnie — nikczemną Splamiłeś duszę niesławą, Rabując najświętsze me prawo I stan mój królewski przede mną Tając! KLOTALD O biada mi, biada! w. 194 infamis (z łac.) — niegodziwiec, nikczemnik. 205 210 ;62 CALDERON: ŻYCIE SNEM ZYGMUNT Pochlebcąś jest wobec korony, Wobec mnie łotrem i katem; Na imię ci: praw naszych zdrada! Ja — książę, król oraz prawo. Domagać się będziem zatem, Abyś się rozstał z tym światem, Ginąc z mej ręki! PIERWSZY SŁUGA O panie! ZYGMUNT Precz stąd! Niech nikt się nie waży Woli mej stawać na wstręcie, Gdyż z okna (przyrzekam wam święcie) Wyrzucę połowę straży! 215 220 Uciekaj! DRUGI SŁUGA do KLOTALDA KLOTALD na stronie 1230 O, biada ci! Że pełen dumy i pychy Sen jeno przeżywasz tu lichy! Wychodź/. DRUGI SŁUGA Zważ, panie... ZYGMUNT Odstąp od drzwi! AKT DRUGI, SCENA III 63 DRUGI SŁUGA ...że król mu tak zlecił łaskawie! ZYGMUNT Tam, gdzie miast prawa — bezprawie, Już posłuszeństwo nie wiąże; Mógł czynić, co chciałem ja — książę! DRUGI SŁUGA Rozważać nie było mu danem, Czy dobrze czyni, czy źle. ZYGMUNT Rozprawię się zaraz z acanem Za to, że przeczyć mi chce! KLARYN Książę ma słuszność w swej mowie, Wy zaś błądzicie, hultaje! DRUGI SŁUGA Kto prawo mówienia ci daje? KLARYN Sam sobie je dałem, panowie! ZYGMUNT Kim jesteś? KLARYN Ja? Sowizdrzałem, Chłystków przywódcą chwackim, w. 231—234 W oryg.: Entremetido-, y desde oficio soy jefe, porgue soy el mequetrele mayor que se ha conocido — „intrygantem; i w tym urzędzie jestem szefem, gdyż jestem największym intrygantem, jakiego znano". 235 CALDERON: ŻYCIE SNEM Wścibskim i totumfackim, Co duszę frantostwu sprzedałem! ZYGMUNT Ty jeden ze wszystkich na dworze, Do sercaś mi przypadł. KLARYN Być może, Iż to przyczyną jest główną, Że wszystkich Zygmuntów, zarówno, W jednakim mam zachowaniu! 240 245 250 SCENA IV ASTOLF i pozostali ASTOLF Szczęsny to dzień tysiąc razy, W którym zjawiłeś się, książę, Jak polskie słońce, co wiąże Błękitne niebios obrazy Z ziemi tej widnokręgiem, Przez blask królewskiej purpury, Jak słońce wschodzisz do góry Z skał łona, nad górskim okręgiem! Wschodź zatem! I niech ci służy Korona Polski tym dłużej, Im później przybrała laur głowa. ZYGMUNT A ciebie niech Bóg zachowa! w. 233 totumfacki (z łac.) — człowiek, który wszystko załatwia. AKT DRUGI, SCENA IV ASTOLF (Nie mogę doń żywić rankoru, Że mnie nie poznał, że chłodno Mową mnie wita niegodną). Jam jest książęciem, ze dworu Moskwy i krewnym wraz twoim. Równości nam nikt nie zaprzeczy! ZYGMUNT Więc za to kaprysy waść stroi, Iż boskiej zleciłem go pieczy? Ponieważ nie w smak ci me słowa, Które przyjmujesz szkaradnie — Gdy drugie spotkanie wypadnie, Nie powiem: „Niech Bóg cię zachowa' DRUGI SŁUGA Wasza Wysokość niech raczy Zważyć, że wszystkich z kolei Traktuje jak tam, w głębi kniei; Z Astolfem jednak inaczej Poczynać trzeba!... ZYGMUNT Do złości Przywiódł mnie ton wyniosłości; Umilkłszy, śmiał nakryć swą głowię! 65 DRUGI SŁUGA Jest władcą! w. 252 rankor (z łac.) — uraza. w. 271 śmiał nakryć głową — w XVII wieku było specjalnym przywilejem włożyć kapelusz w obecności króla. 66 275 280 285 290 CALDERON: ŻYCIE SNEM ZYGMUNT Ja większe mam włości! DRUGI SŁUGA Z tym wszystkim, książę, wypada, Abyście Astolfa czcili Więcej od innych... ZYGMUNT W tej chwili Aż nadto zuchwale waść gada! SCENA V ESTRELLA i pozostali ESTRELLA Witajcie, Książęca Mości, Na tronie, co czekał dni wiele, By dzisiaj święcić wesele Spóźnionej swej królewskości. Odtąd, ku wrogów rozpaczy, Królewska niech gwiazda wam świeci Nie przez lat szereg, lecz raczej Przez całą wieczność stuleci! ZYGMUNT do Klaryna Powiedz, kim jest ta bogini W kształty człowiecze zaklęta, Piękności władczyni święta, Która urodą swą czyni, Że niebo, blaskiem iskrzące, Jej stopom światła udziela? AKT DRUGI, SCENA V 67 29'i 300 305 310 KLARYN To krewna wasza — Estrella! ZYGMUNT Rzec chciałeś raczej: to słońce! Do ESTRELLI Szczęśliwe są to życzenia; Lecz jeśli im stanie się zadość — To jeno dlatego, żem radość Poczuł z waszego zjawienia! Więc dla szczęsnego doznania, Któregom niegodny, zaiste, Przyjmuje afekty strzeliste, Estrello — gwiazdo zarania, Co ognie niebios jarzące Zaćmiewasz tak całkowicie, Iż nie wiem, co pocznie słońce, Gdy je opuścisz o świcie! Zwól ucałować swe ręce, Z których, jak z czary śnieżystej Bierze swój oddech przeczysty Jutrznia dziewicza... ESTRELLA W podzięce Przed waszą dwornością się kłonię! ASTOLF na stronie Jeżeli poda mu dłonie, Zginąłem! w. 291 Estrella — hiszp. „gwiazda"; stąd gra stów w w. 292. 68 CALDERON: ŻYCIE SNEM AKT DRUGI, SCENA V i VI 69 315 320 DRUGI SŁUGA (Serce w nim kona... Spróbujmyż, czy ma obrona Na coś się zda). Te zapały Radziłbym hamować, mój książę, Gdyż Astolf... ZYGMUNT Zaraz powściągnę Języka, co nadto zuchwały! DRUGI SŁUGA Mówię, co słuszne. ; ZYGMUNT Mnie zasię To, co wspak staje mej woli, Udręcza, ciąży i boli; Słuszne są tylko me gusta. DRUGI SŁUGA Groźcie tak innym, nie mnie, Który nie zlęknie się! ZYGMUNT Nie?? Wiec niech waść za próbę nie wini. Wlecze go za ramiona w kierunku balkonu; wszyscy postępują za nim. ASTOLF Przytomnym jest niskiej podłości. w. 324 W oryg. tylko: Que es esto que llego a ver? — „cóż to jest, co przyszło mi widzieć?" |: 330 340 ZYGMUNT powracając Ach, na dno morskiej pustyni Spadł z ganku, ku mej radości! ASTOLF Gdy pierś twa wzbiera gniewami Zważ, że różnice być muszą Między zwierzęciem a nami, Pałacem a leśną głuszą. ZYGMUNT • Ty zasię, sędzio surowy, Którego sąd mnie nie wzrusza — Bacz, by nie zbrakło ci głowy, Gdy sięgniesz do kapelusza! ASTOLF wychodzi. SCENA VI BAZYLI, ZYGMUNT, KLARYN, służba. BAZYLI Co się tu dzieje? ZYGMUNT Nic zgoła!... Oknem wyleciał człeczyna, Który śmiał stawiać mi czoła! KLARYN do ZYGMUNTA. Król! Niech waść nie zapomina! BAZYLI Ledwie cię rozkuć zdołałem Z kajdan — już zbrodnia cię plami? 345 355 360 365 70 CALDERÓN: ŻYCIE SNEM ZYGMUNT Zakład stał między nami: On przegrał, ja zaś wygrałem! BAZYLI Przybyłem, książę, z nadzieją, Że ujrzę cię pełnym mądrości, Że gwiazdy na wysokości Triumfem twym zajaśnieją. Lecz ku niezmiernej rozpaczy, Która mą duszę ogarnia, Widzę, że ludzka męczarnia Szlak życia twego znów znaczy. Zali z ojcowskim wzruszeniem Mogę przycisnąć do serca Syna, gdy syn ten uśmierca Swoim zbrodniczym ramieniem? Któż teraz bez wstrętu i trwogi Spojrzy na sztylet twój nagi? Kto się nie zbędzie odwagi, Wkraczając w przeklęte progi, Gdzie krwi szkarłatne strumienie Mord znaczą. Ach, przed tym widokiem Wzdryga się ludzkie sumienie Lękiem dotknięte głębokim. Gdy patrzę, jak ściskasz w swej dłoni Strasznego mordu narzędzie; Gdy tutaj i tam, i wszędzie Krwi szkarłat oczy me słoni — 370 380 385 390 AKT DRUGI, SCENA VI Nie mogę, Bóg świadkiem! nie mogę W miłosne cię chwycić uściski, Gdyż czyn haniebny i niski Wstręt budzi we mnie i trwogę. ZYGMUNT Żyć mogę bez tych czułości, Jak bez nich żyłem do wczora. Spóźniona na nie już pora! Gdy rodzic zaś, pełen złości, Rodzic, co serce swe głazem Czynił i w takie obieże Mnie wtrącał, chowając jak zwierzę I jako monstrum zarazem, Gdy rodzic ten skąpi czułości, O afekt jego nie stoję. . Gdzie były wprzód prawa moje, Gdzie byt należny ludzkości? BAZYLI « O, gdyby zezwolił był Bóg, Bym życia nie dawał wcale Tobie, co teraz, jak wróg W zuchwalstwa miotasz się szale. ZYGMUNT Jeślibyś nie dał mi bytu, Przekleństwa nie rzucałbym w męce, Żeś, dawszy, wziął znów u dni świtu, Masz moje wzgardy w podzięce. Gdy bowiem wielkoduszności Chęć darów dowodzi szczera, 71 395 400 72 CALDERON: ŻYCIE SNEM To ten, co dając — odbiera, Składa znów dowód niskości. BAZYLI Oto są słowa wdzięczności Więźnia, któregom sam Wywyższył! ZYGMUNT A za cóż to mam Dank składać Królewskiej Mości? Zgrzybiały staruchu, tyranie, Cóż więcej przez swój dasz mi zgon? Co dasz mi więcej niż tron, Objęty już w posiadanie? Utwierdzeń w królewskim mym stanie, Nie widzę wdzięczności powodu; A żeś mnie pozbawił za młodu Dni, z których nie zmartwychwstanie Już żaden, żeś łaskę wolności Zdeptał, więc kiedy od ciebie Nic w żadnej nie chcę potrzebie, 410 Sam składaj dowód wdzięczności! BAZYLI Ach, bestio do mordu gotowa, Dysząca krwią, zemstą i szałem! Więc gwiazdy, których się bałem, Swego dowiodły mi słowa? w. 398 dank skiadać —- dziękować. 405 AKT DRUGI, SCENA VI 73 415 420 425 Choć swej kondycji już świadom, Zwątpień się dawnych -pozbywasz, Choć się tu pierwszym nazywasz, Nad innych skroń wznosząc bladą, Radzę ci chęcią niepłoną, Byś stał się korny i cichy, Gdyż może sen jeno śnisz lichy, Choć cię na jawie zbudzono! ZYGMUNT Zmysły przytomne mam przecie: Gdzież zatem majaki.snu? Nie, to nie sen! Żyję tu Na najprawdziwszym mym świecie! Na nic rozpacze i bolę! Korony nie wydrzesz mi teraz, A jeślim przykuty do żelaz Uległy był jak pacholę, Któremu więzienne mury Przez niezliczony ciąg godzin Słoniły zagadkę urodzin I królewskości purpury — To dziś, gdy mgła się rozwiała, Już jestem pewien, już wiem, Że człowiek i zwierzę jest mem Odbiciem, przybranym w kształt ciała! w. 437—438 W oryg.: Y se que soy un compuesto de hombre y Hera — „i wiem, że jestem istotą złożoną z człowieka i dzikiego zwierzęcia". Bibl. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: Życie snem) 12 74 CALDERON: ŻYCIE SNEM AKT DRUGI, SCENA VII 75 SCENA VII ROZAURA w stroju kobiecym, ZYGMUNT, KLARYN, służba ROZAURA Krocząc Estrelli śladami, 440 Drżę cała, by książę Astolf nie spotkał przypadkiem [się z nami, Albowiem nie wolno mi zdradzić, Kim jestem, jeżeli pragnę dalej swe dzieło [prowadzić! Cześć ma, niejako, zawisła Od tajemnicy, co winna być dzisiaj surowa i ścisła! 445 Tak Klotald czynić doradza. A więc zaufam druhowi, którego dobroć i władza Sprawiła, że — z losów matni Wyrwana — znalazłam wreszcie dla czci mej przy- [bytek bratni! KLARYN do ZYGMUNTA Cóż ci najwięcej do smaku 450 Przypadło tutaj na dworze, mój ty królewski junaku? ZYGMUNT W zdumienie nic wprawić nie zdoła Duszy, co mocą fantazji świat cały poznała już [zgoła! Lecz jedno jest, co podziwem, Zachwytem oraz wzruszeniem napełniać mnie będzie [wciąż żywem: 455 Tą rzeczą jest wdzięk niewieści. w. 448 przybytek bratni — w oryg.: el amparo — „schronienie". W jednej z ksiąg moich znalazłem przypowieść [podobnej treści: Że Stwórcę najwięcej troski Kosztował mąż, co swym kształtem skrót świata [przedstawia boski. Jednakże dziś mi się zdaje, 460 Że niebios obrazem kobieta, nadziemskie wnosząca [raje W doczesność, ograniczoną sferami ziemskiego bytu. Różne to zatem piękności, jak ziemi i nieba błękitu, Ot! Spójrzmy na tę przypadkiem... ROZAURA spostrzegając ZYGMUNTA Muszę uchodzić, by książę bytności mej nie stał się [świadkiem! ZYGMUNT 465 Wstrzymaj się, piękne zjawisko, Wszak wschód i zachód słoneczny nie następują tak [blisko! Uciekać przy pierwszym kroku Znaczy: wschód łączyć z zachodem i memu zarazem j [oku S Odkrywać blaski i cienie. i470 Gdy znikniesz, zgasną wraz z tobą złotej jutrzenki [promienie. J Lecz kogóż widzę, o nieba! w. 458 skrót świata — w oryg.: un mundo breve — „mały świat", wg koncepcji pitagorejskiej — mikrokosmos. w. 460 niebios obrazem kobieta — w oiyg.: un breve cięło, odpowiednik do koncepcji mikrokosmosu — „małe niebo". 76 CALDERON: ŻYCIE SNEM ROZAURA Patrząc, swym oczom nie wierzę, choć czują, łż [wierzyć trzeba' ZYGMUNT jakby do siebie Już te piękności dziewicze Widziałem kiedyś... ROZAURA Gdy patrzę w jego znajome oblicze, 475 Wspominam więzienne mury, Strzegące wczoraj przepychu i blasku królewskiej [purpury. ZYGMUNT (Tak! Odnajduję me życie!...) Królewno piękności, kobieto! Ach, jakąż dla męża czarowną słowo to dźwięczy [podnietą! 480 Kim jesteś? Mam pewność prawie, Że już widziałem twe oczy; dwie gwiazdy snów mych [na jawie. Nieznaną czciłem ogromnie, To dowód, że kiedyś chyba raczyłaś mówić już do [mnie? Kim jesteś? Wyznaj swe miano! ROZAURA 485 (Muszę zataić się przed nim). Na dworze zawsze [mnie zwano Damą fistrelli — jej gwiazdy słabym i nędznym [odbiciem! AKT DRUGI, SCENA VII 77 ZYGMUNT O, nie, po stokroć! To raczej ty — słońce, karmisz [swym życiem Estrellę, co gwiazdą tu słynie! Widziałem, w królestwie zapachów i rajskich woni [kramie, 490 Szkarłatnej róży przepychy: Kornie się kłonią przed nimi wysmukłych kwiatów [kielichy, Gdyż róża — to ich władczyni. W podziemnych szybach kopalni, w bezdennych [lochów jaskini, Widziałem kamienie, co w zgodzie 495 Wydały wyrok, że diament powinien stanąć na [przodzie Ich państwa i dla swych promieni, Których nic zaćmić nie zdoła, zwać się cesarzem [kamieni. Widziałem, jak gwiazd sejm i rada W ruchliwej rzeczpospolitej votum swych głosów [składa 500 Dla jasnej gwiazdy poranku, By była królewną, chodzącą w świetlistym od rosy [wianku. W najwyższej powietrza sferze Widziałem potężne planety, zgodne ze sobą w tej [mierze, Że słonce, bez plamy i cienia, 505 Winno być boską wyrocznią, co wieczny dzień [opromienia. Gdy tedy od gwiazd i kwiatów, Drogich kamieni i planet, i wszystkich niebieskich [światów Piękność twa jaśniej pała — 78 CALDERON: ŻYCIE SNEM Dlaczegoś skromnym odbiciem Estrelli zwać się [zechciała? -sio przeci krasą twą oczy się mrużą, Gdyż jesteś wraz: gwiazdą zaranną, słońcem, dła- [mentem i różą!! SCENA VIII KLOTALD na stronie, ZYGMUNT, ROZAURA, KLARYN, służba KLOTALD Strapion na duchu przychodzę, By, jako dawny preceptor, księciu ukrócić wodze; Cóż widzę jednak? ROZAURA Wzruszona 515 Faworem twoim, w tej chwili próżno chcą głos dobyć [z łona; Czasem najlepiej miast słów Przemawiać jedynie milczeniem. ZYGMUNT Nie będzie odjęta mi znów Ta rozkosz nadziemska — jak tuszę, Która przed chwilą zaledwie całą przenikła mi duszę. ROZAURA 520 Chcąc odejść, o łaskę tę proszę. w. 511 Typowy wiersz kultystyczny, zbierający w konkluzji wszystkie poprzednie porównania. O) A « •s 2 'N T3 O "3 rt 80 CALDERON: ŻYCIE SNEM ZYGMUNT Dziwny to pośpiech, zaiste! Wbrew woli, z słów [twoich wnoszę, Że sama chcesz łaskę wziąć sobie, niż o nią prosić [mnie raczej! ROZAURA Gdy odmawiacie mi względów, czynić tak muszę [z rozpaczy. ZYGMUNT We wściekłość zatem i gniew 525 Chcesz zmienić afekt przychylny, truciznę tchnąć [w moją krew, Cierpliwość mą poddać próbie? ROZAURA Choćbyś przez furię wściekłości, ku jawnej mej [dążąc zgubie Swej cierpliwości się zbył, Czci jednak szwanku nie zadasz, gdyż na to nikt nie [ma sił. ZYGMUNT 530 Chcę się przekonać jedynie, Czy przy usilnych staraniach panieńska płochliwość [zginie. Zawsze żywiłem pragnienia, By niemożliwość przemagać. Ot, wczoraj tak od [niechcenia Jeden z zamkowej warty 535 Wyleciał z tego balkonu, gdyż był aż nadto uparty; Teraz spróbuję z ostrożna, Czy honor panieński z okna także wyrzucić można? AKT DRUGI, SCENA VIII 81 ROZAURA Niepróżne widać obawy Budził w nieszczęsnym królestwie twój umysł dziki [i krwawy, 540 Dzięki któremu to państwo Stać miało się świadkiem twych zbrodni i twoje [poznać tyraństwo. Lecz czyż inaczej być może, Gdyś z ludzkiej istoty zachował jeno jej miano, [potworze? Monstrum drapieżne, ciemięski 545 Tyranie i barbarzyńco, co na świat sprowadzasz [klęski, Precz, zwierzu, wypełzły z noryf ZYGMUNT Aby się ustrzec od zniewag, dworności przybrałem [pozory, Pragnąłem bowiem tą modłą Afekty twoje pozyskać. Jednak gdy na szwank [przywiodło 5so Twe słowo cierpliwość moją, Jeżelim właśnie jest taki, jakiego twe czucia się [boją — Na honor! poznasz mnie całkiem! Precz z moich oczu, służalcy, a naprzód przed [każdym śmiałkiem Drzwi te zatrzasnąć, gdyż żadnych nie potrzebuję tu [gości! Wychodzą KLARYN i służba. ROZAURA 555 Ginę... litości! w. 548 tą modłą — tym sposobem. 82 CALDERON: ŻYCIE SNEM ZYGMUNT Tyrana Nie obezwładnisz, nie wstrzymasz, więc jego mocy [poddana, Poniechaj wysiłków! KLOTALD O, Boże! Muszą ohydzie przeszkodzić! Śmierć zada! O śmierć [się nie trwożę! Racz zważyć — wstrzymaj się, książę! ZYGMUNT 560 Już po raz wtóry, jak widać, swym stanem królew- [skim ci ciążę! Szalony, zuchwały staruchu, Który gniew wzniecasz w mej duszy przez brak [winnego posłuchu, Cóż cię sprowadza tu do mnie? KLOTALD Słyszałem głos twój, Zygmuncie, gniewem wezbrany [ogromnie. 5651 oto pragnę rzec, panie, Żeś winien namiętność powściągnąć, gdy państwo [chcesz brać we władanie. Że twoja władza nad nami, Być może, złudą jest tylko, że duszę swą karmisz [snami! ZYGMUNT Wściekłością serce się jurzy... w. 569 się jarzy (stpol.) — gniewa się, złości się. AKT DRUGI, SCENA VIII 83 [57° Gdy jawnej prawdzie zaprzeczasz, nie będę czekał [już dłużej: Obaczym — gdy wydrę ci życie — Czy śniłem, czy też na jawie trwałem, jak teraz, [niezbicie! ZYGMUNT dobywa sztyletu; KLOTALD, chwytając zań, pada na kolana KLOTALD Tak żywot się może ocali! ZYGMUNT Precz, starcze, z dłonią przeklętą od mego sztyletu [stali! KLOTALD 575 Nie zwolnię uścisku ręki, Dopóki pomoc nie przyjdzie, aby mnie wyrwać [z udręki I twoją wściekłość poskromić... ROZAURA O nieba!... ZYGMUNT Puszczaj ten kord, Zbrodniarzu i wiarołornco, albo popełnię mord, 580 Dusząc cię ramion uściskiem... ROZAURA Kto żyw, na Boga! kto żyw, Niechaj z pomocą pośpiesza! Wychodzi. Wchodzi ASTOLF, KLOTALD pada do jego nóg. ASTOUF przegradza KLOTALDA i ZYGMUNTA. •w. 578 fcord '— krótki miecz; tu: sztylet. 84 CALDERON: ŻYCIE SNEM SCENA IX BAZYLI, ESTRELLA, ZYGMUNT, ASTOLF, KLOTALD i świta ASTOLF (Nowy gotuje tu dziw Wspaniałomyślny nasz książę!) Pragnąłeś, Zygmun- [cie, zatem Splamić ten sztylet zdradziecki krwi jego skrzepłej [szkarłatem? Schowaj do pochwy swą stal! ZYGMUNT sss Wprzód, hultaj, skruchę i żal Wyrazi pod ciosem miecza, bryzgając krwi swej [posoką! ASTOLF Przypadłszy do moich kolan, aż nadto się znalazł [wysoko, By groźby nie miały siły Tam sięgnąć. (Moje przybycie wyrywa go prawie [z mogiły!) ZYGMUNT 590 więc na śmierć swoją bądź gotów! Za jego podejścia i zdrady, tak chytrych pełne [obrotów, Zapłacisz krwią własną! ASTOLF Miecz nagi, W obronie życia dobyty, nie może królowi zniewagi Wyrządzić. Zaczynają się pojedynkować AKT DRUGI, SCENA IX i X KLOTALD do ASTOLFA Nie krzywdź go, książę! 85 SCENA X BAZYLI, ESTRELLA, ZYGMUNT, ASTOLF, KLOTALD, świta BAZYLI 595 Na Boga! Co widzę? Już szpada ze szpadą złowrogo [się wiąże. ESTRELLA na stronie Astolf w niebezpieczeństwie! Dusza od trwogi [truchleje... ASTOLF i ZYGMUNT chowają szpady do pochew BAZYLI Wyznajcie, co się tu dzieje? ASTOLF Nic, królu, od chwili, gdyś nadszedł... ZYGMUNT A jednak się wiele zdarzyło. Mówiąc po prawdzie, Klotalda chciałem zapoznać [z mogiłą. BAZYLI 600 Gdzież względy dla siwej głowy? KLOTALD Ta głowa należy do sługi, który ją oddać gotowy. 86 CALDERON: ŻYCIE SNEM ZYGMUNT Szalone, obłędne życzenie, Bym jego starczą siwiznę miał mieć w zachowaniu [i cenie! Na honor, zdarzyć się może, 605 Że twoich włosów kobierzec także do stóp swych [położę. Zemście się pole odmyka Za to, żeś pragnął mnie chować jak zwierzę lub [niewolnika! . .. Wychodzi. BAZYLI Nim się to stanie, należy Wrzucić tę bestię, w uśpieniu, z powrotem do [mrocznej wieży. 610 Niech mniema, że tylko śnieniem Było, co przeżył przez chwilę tu, swym szczęśliwym [istnieniem! BAZYLI wychodzi ze świtą. SCENA XI ESTRELLA, ASTOLF ASTOLF Ach, jakże rzadko los kłamie, wróżąc nam niebios [dopusty! Los — nieomylny w nieszczęściu; we wszystkim, co [dobre, wątpliwy, Mądry jest taki astrolog, co, patrząc na złotych [gwiazd niwy, 615 Czyta w nich prawdę jedyną: że szczęście — to [majak pusty! AKT DRUGI, SCENA XI 87 Tę eksperiencję, Estrello, po losach mych poznasz [właśnie, Siedząc Zygmunta przypadki i moje zdarzenia po [społu: Choć inne wyroki przeznaczeń naszemu znaczyły się [czołu, Choć słońce me zda się wschodzić, Zygmunta zasię [już gaśnie 620 w odmęcie nieszczęść i zbrodni, które spełniają się [w końcu, Jak w gwiazdach było pisane... Jednakże, gdy o mnie [chodzi, To patrząc na ciebie, Estrello, co jasność wydzierasz [słońcu I chmurą czynisz niebiosa, wobec swych blasków [powodzi — Myślę, że gwiazdy, wieszczące mój triumf i szczęścia [rozkosze, 625 Mówiły trafnie i błędnie, we wszystkim się myląc [po trosze, Gdyż każdą wróżbę przeznaczeń odwrócić trzeba, [niejako Złym znakiem mierząc pomyślność, przeciwność — [pomyślną oznaką! ESTRELLA Wierzyłam, że te wyznania, gorących afektów [podzięki Są prawdą... do chwili, Astolfie, gdy cię witając na [dworze, 630 Ujrzałam na twoich piersiach konterfekt pewnej [panienki, w. 630 konterfekt (z łac.) — podobizna, wizerunek. 88 CALDERON: ŻYCIE SNEM AKT DRUGI, SCENA XII 89 Która jedynie władczynią serdecznych hołdów by'ć [może. Zważ, książę, że przed miłości obliczem i trybunałem Nie wolno wciąż innych osób czynić westchnienia [przedmiotem, Cóż warte bowiem zaklęcia namiętnym dyszące [szałem, 635 Gdy u stóp nowych wybranek pragnie się składać [je potem! SCENA XII ROZAURA na stronie, ASTOLF, ESTRELLA ROZAURA Podziękę składam niebiosom, że me nieszczęścia do [końca Przywiodły! Kto na to patrzył, niczego już bać się nie [będzie! ASTOLF Zerwę ten portret z mej piersi, aby miast niego, [odbicie Twojej piękności zawiesić! Wszak gwiazda przed [blaskiem słońca 640 pierzcha, jak mrok przed gwiazdą, jak noc przed [świtu jutrzenką. (Przebacz mi, piękna Rozauro, że niecierpliwą tą ręką Taki ci despekt wyrządzę! Jednakże serca w rozłące, Zarówno mężczyzn, jak kobiet, niezdolne są do [wierności). Wychodzi ROZAURA na stronie Lękając się, by mnie nie spostrzegł, nie mogłam po- [chwycić ni słowa! f*45 Astreo! ESTRELLA ROZAURA Pani! ESTRELLA Twój widok — to dla mnie zwia- [stun radości. Dobrze, że tutaj przybywasz, gdyż właśnie tobiem [gotowa Odkryć jest tajemnicę. ROZAURA Nie skąpisz słudze zaszczytu! ESTRELLA Jakżebym skąpić zdołała, droga Astreo, gdy mi tu Nikt tak do serca nie przypadł. Skoro ufności mej [klucze 650 Posiadasz — tobie jedynej najgłębsze sekrety [poruczę, Te nawet, co skrywam przed sobą. Krótkie me będzie [wyznanie: Kuzyn mój, Astolf (kuzynem niech jeszcze dziś [pozostanie, Bowiem są rzeczy, o których, myśląc, nie mówi się [zgoła), Pragnie ożenić się ze mną, jeżeli z fortuny koła Ten jeden los szczęsny wypadnie jako nagroda, [w zapłacie Bibl. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: Życie snem) 13 90 CALDERON: ŻYCIE SNEM Za wszystkie smutki i bolę. Astolf, w dniu swego , [przybycia, Nosił na piersiach medalion nieznanej a pięknej [damy (Przyznaję, że mnie to dotknęło); więc, na pół serio, . [pół żartem, Prosiłam, aby go oddał. Astolf, co z sercem otwartem 660 Łączy dworności polory, uczynić chce prośbie mej [zadość; Lecz oto, gdy po niewczasie wstyd słuszny zatruwa [mą radość, Proszę cię o przysługę: pozostań tutaj i w darze Przyjmij od księcia medalion. Wszak sekret milczeć [ci każe, Tym bardziej że znasz już miłość! SCENA XIII ROZAURA sama ROZAURA O nieba, dajcie mi wspór! 665 Któraż to białogłowa, najbardziej rozumna i baczna, Umiałaby znaleźć ratunek w podobnych zdarzeń [zamęcie? Nie wierzę, by czyjaś dola mogła być równie [rozpaczna, Aby ktoś równym cierpieniem sercu mojemu dał [wtór! Cóż pocznę w kręgu udręki, nie widząc środka po [temu, w. 664 dajcie mi wspór — wspierajcie mnie. AKT DRUGI, SCENA XIII Q l e70 By duszy mej ulgę sprawić i cierpień odjąć jej [brzemię? Wszystko, co tutaj zachodzi po pierwszym nieszczę- [ściu, ku złemu I zgubie się tylko sprowadza! Czyż w łonie przezna- [czeń drzemie Zarodek nieszczęść, co przyjdą, aby kolejność brać [w spadku? Jedno z drugiego się rodzi, po pierwszym drugie się [ziszcza, 675 To żyje śmiercią tamtego, a tamto znów na ostatku Jak feniks się wiecznie odradza, by na zetlałe już [zgliszcza, Na groby, wczoraj wystygłe, gorącym rzucać [popiołem! Nieszczęścia — rzekł pewien mędrzec — tchórzliwe [muszą być bardzo, Gdyż w pojedynkę nie chodzą; ja jednak sądzę [przeciwnie, 680 Zowiąc je żołnierzami, co naprzód kroczą [w pochodzie, Ażeby nigdy się od nas już nie odwracać plecami. Temu, kto ma ich za orszak — zaiste, nie zbraknie [odwagi Ważyć się zawsze na wszystko! Płonne to bowiem [obawy, Aby opuścić go mogły. Mówię tak, dobrze świadoma *5 Ich niezawodnej przyjaźni! Szły śladem mym od [kołyski, Wierne i nieznużone... i będzie tak do mogiły, Gdy serce przyjmie ostatnie srogiego losu pociski. O biada mi! Cóż mam czynić, pełna bolesnej bezsiły? w. 679 w pojedynkę — samotnie. 92 CALDERON: ŻYCIE SNEM Gdy wyznam wszystko, to Klotald, któremu zawdzię-, [czam swe życie, 690 Łatwo urazić się może — doradzał bowiem, bym [skrycie Dzieło swe prowadziła, czekając stosownej pory. Jeśli w milczeniu trwać będę, zaś Astolf tutaj mnie [zoczy — Jakże się, biedna, zatają? Choćby głos, język i oczy Kłamać się nauczyły, to dusza przecież nie skłamie.| 695 Co czynić?... Po cóż się jednak tym zbędnym dręczęa [pytaniem? Ij Gdybym zgłębiła myśl każdą, na hart zdobyła się [woli, Gdy przyjdzie chwila — to przecie ugnę się przed [tym, co boli. Nikt z żywych jeszcze nie zdołał oprzeć się cierpień [przemocy! Ach, gdy więc dusza zbłąkana drogi nie widzi wśród [nocy, 700 Niechże ból dojdzie do kresu, rozpaczną wypełni [dolę, Niech z wszystkich zwątpień i lęków raptownie [duszę wyzwolę... Nie opuszczajcie mnie, Nieba! SCENA XIV ASTOLF niosący portret w raku, ROZAURA ASTOLF Oto jest portret, księżniczko!... Lecz kogóż tu widzę, [na Boga! AKT DRUGI, SCENA XIV 93 ROZAURA Cóż w takie wprawia zdumienie Waszą Książęcą [Mość? ASTOLF 705 To, że cię widzę i słyszę w tej chwili, Rozauro droga! ROZAURA Ja i Rozaura?... Zaiste, książę niezmiernie się myli, Za inną damę mnie biorąc. Zwę się po prostu Astreą, Która nie będzie się łudzić ani też karmić nadzieją, Że widok jej w pomieszanie księcia wprowadził tak [gładko... ASTOLF 710 Nie, nie Rozauro! To kłamstwo: choć na Astreę [spoglądam, To przecie kocham Rozaurę, Rozaury tylko pożądam; Dusza się zwieść nie pozwoli! ROZAURA Książę przemawia zagadką, W nieznane jakieś ciemności zawiłą wprowadza " [mową! Za całą rzeknę odpowiedź, że ma Estrella, co blaski |5 Sieje jak gwiazda Wenus — tu, na tym miejscu [kazała Czekać waszego przybycia. Dałam mej pani słowo, Że w jej imieniu od księcia portret wiadomy odbiorę, Aby go potem jej zwrócić. Gdy czegoś Estrella żąda, Rozkaz jej spełniam posłusznie, choćby ku własnej {swej szkodzie! 94 CALDERON: ŻYCIE SNEM ASTOLF 720 Choć się tak silisz, Rozauro, wysiłki twe nie są [w zgodzie Z umiejętnością skrywania. Ach, powiedz swym [pięknym oczom, Niech głosu twego muzykę melodią spojrzeń otoczą, Niech nie wydaje rozdźwięku owo muzyczne [narzędzie, Które chcąc spoić kłamstwo ze szczerym uczuciem [duszy, 725 Marzy, że z tonów w rozterce pełną harmonię [dobędzie. ROZAURA O portret proszę raz jeszcze! ASTOLF Skoro grę swoją ułudną Chcesz doprowadzać do końca, odpowiem równym [udaniem: Powiedz, Astreo, księżniczce, iż mi niezmiernie jest [trudno Odesłać portret, gdyż właśnie na chwilę przed [odesłaniem 730 Ujrzałem piękny pierwowzór, z którego podarek jej [czynie, Aby go w zachowaniu i we czci powinnej miała! Doręcz jej dar ten, Roząuro, który wszak nosisz przy [sobie W wyobrażeniu i kształcie pięknego nad podziw [ciała! ROZAURA Gdy człowiek coś przedsiębierze usilnie i niewzru- [szenie, AKT DRUGI, SCENA XIV 95 735 Gdy duszą zmierza do celu, by w myśl uprzedniej [umowy Korzyści wielkie osiągnąć — musi być także [gotowy Na wstyd, jeżeli dzieł swoich nie doprowadzi do [skutku. Przybyłam tutaj po portret, choć w większej pier- [wowzór mam cenie; Jeżeli go nie przyniosę, sroga mnie czeka nagana: 740 Niech zatem Wasza Wysokość do słów się moich [przychyli! ASTOLF A jeśli twej prośbie odmówię? ROZAURA To sama go wezmą w tej chwili! Puść, niewdzięczniku! ASTOLF To fraszki przy twojej sile niewieściej! ROZAURA Na Boga! Chyba tej hańby oszczędzisz memu [nazwisku — Nigdy mój portret nie wpadnie do ręki innej [kobiety! ASTOLF 745 Straszliwa jesteś, ma panno! ROZAURA Ty zaś zdradziecki, niestety! ASTOLF Dość na tym, moja Roząuro! 96 CALDERON: ŻYCIE SNEM ROZAURA Twoja?... Ach, w słów twoich treści Brzmi tylko straszna obłuda! SCENA XV ESTRELLA i pozostali ESTRELLA Astrea, Astolf... Co widzę? ASTOLF na stronie Estrella w własnej osobie. ROZAURA na stronie O, udziel mi teraz, miłości, rady w skutecznym [sposobie, 750 Bym portret mogła odebrać! do ESTRELLI Mojej władczyni Estrelli Pragnę rzec prawdę najszczerszą! ASTOLF (Jakich wyjaśnień udzieli Rozaura?) Wstrzymaj się, proszę! ROZAURA Otóż, wysłałaś mnie, pani, Bym tu czekała Astolfa, prosząc go w twoim imieniu O portret. W swej samotności, marzeniom puściwszy [wodze, 755 Niejedną się myślą bawiłam, wreszcie przez dziwny [trafunek Wspomniałam w związku z twą mową, że własny też [wizerunek AKT DRUGI, SCENA XV 97 Posiadam —- więc dla rozrywki, próżnym czekaniem [znudzona, Chcąc rzucić okiem na portret, niedbale zdjęłam go [z łona, Wówczas mi upadł na ziemię, zaś książę Astolf, co [właśnie 760 Nadszedł, spod stóp mi go podniósł. Więc z księciem [zaczęłam waśnie Za to, iż miast twe życzenia spełnić, jak rzekł, [uniżenie, Miast jeden portret ci zwrócić, mnie jeszcze odebrał [inny. Gdy wszelkie prośby zawiodły, gniewu poczuwszy [płomienie, Starałam się wydrzeć go gwałtem. To Astolf wszyst- [kiemu jest winny! 765 Konterfekt ten w jego rękach do mnie należy, jak [sama Łatwo się o tym przekonasz po podobieństwie [oblicza. ESTRELLA Oddaj mi, książę, ten portret! Wyznaję, że w samej [rzeczy Udatny bardzo! ROZAURA Czyż nie mój? ESTRELLA Ach, temu nikt nie zaprzeczy! ROZAURA Z kolei drugiego zażądaj! 98 CALDERON: ŻYCIE SNEM . ESTRELLA Weź portret i opuść nas, [proszę! ROZAURA 770 Teraz, kiedy medalion z powrotem na piersiach mych [noszę, Niechaj co chce się tu dzieje! SCENA XVI ESTRELLA, ASTOLF ESTRELLA Oddajcie mi portret wiadomy, albowiem, chociaż [nie myślę Przestawać z wami i znosić waszego widoku — [niesposób, By w waszych rękach pozostał, chociażby tylko [dlatego, 775 Żem on bezmyślnie prosiła. ASTOLF (Jakże wyjść teraz z tej biedy?) Aczkolwiek, piękna Estrello, pragnąłbym spełnić [twą wolę I całym sercem ci służyć, portretu oddać nie mogę. ESTRELLA O niewdzięczniku i zdrajco, rycerzu zbyty [dworności! Ponieważ oddać go nie chcesz, bez łaski twej go [posiędę — 780 yy jednak nie waż się wówczas wspominać, żem on [prosiła. Wychodzi. AKT DRUGI, SCENA XVI i XVII 99 ASTOLF Pozwól mi rzec choćby słowo... Lecz widzę, że [błagam daremnie: Niech Bóg ci wybaczy, Rozauro, twoje do Polski [przybycie, Gdzie zguba nam wspólna zagraża! 785 798 795 SCENA XVII Wnętrze lochu więziennego. ZYGMUNT, jak na początku sztuki, w skórach i łańcuchu na nogach, ieży nieruchomo na ziemi. KLOTALD, KLARYN, dwaj strażnicy. KLOTALD Niech jego pycha znajduje Koniec, skąd wzięła początek. STRAŻNIK Odnajdzie niejedną z pamiątek, Gdy łańcuch ręce mu skuje! KLARYN Obyś ostatnich snów wątek Śnił, książę mój, nieprzerwanie, Gdyż wówczas przed tobą nie stanie Marność wielkości i pychy, Życia i sławy cień lichy, Strącony w śmierci otchłanie! KLOTALD Człowiek tak świetnej wymowy Wart jest stosownej siedziby, Gdzie będzie mógł, wzięty w dyby, Szermować mądrymi słowy: w. 797 szermować — walczyć, wojować. 100 CALDERON: ŻYCIE SNEM 810 Wnętrze skalistej alkowy Przeznaczam ci na mieszkanie. KLARYN Mnie? za cóż, wielmożny panie? KLOTALD Za to, że Klaryn niebacznie, Gdy sekret świerzbić go zacznie, Klarnetu udaje granie! KLARYN Zalim własnego rodzica Mordować pragnął lub może Z balkonu w głębokie morze, Jak piorun, jak błyskawica, Strącił małego Ikara — Powtarzam: za cóż ta kara? KLOTALD Za to, że jesteś klarnetem! KLARYN A zatem, wbrew prawom natury, Wprzód wszelkie zatkawszy mu dziury, Najgłuchszym stanę się fletem! Strażnicy wpychają KLARYN A do wieży. w. 808 mały Ikar — w oryg.: de poqaito tj. pomniejszy. Ikar (mitol.) — syn Dedala, wzniósł się w powietrze na skrzydłach spojonych woskiem; wzleciał za blisko słońca, którego promienie stopiły wosk; spadł do morza i utonął. — Charakterystyczny humor barokowy w ustach Kla-ryna, z odcieniem parodii. — W oryginale nadto: Yo sueńo o duermo? — „czy śnię lub śpię?" 815 AKT DRUGI, SCENA XVIII 101 SCENA XVIII BAZYZJ w przebraniu. KLOTALD, ZYGMUNT jeszcze uśpiony. BAZYLI Klotaldzie! KLOTALD Majestat korony Tutaj, w tym miejscu przeklętem? BAZYLI Przybywam sam, niepojętem Pragnieniem serca wiedziony, By poznać posępne strony, Gdzie Zygmunt, syn mój, przebywa. 820 825 KLOTALD Książę, pogrzebion za żywa, Rozpaczny wita znów stan! BAZYLI Ach, czemuż nie był mu dań Los lepszy i gwiazda szczęśliwa! KLOTALD Właśnie się zbliża godzina Powrotu do męki i znoju! BAZYLI Osłabła snadź siła napoju Z blekotu, opium i wina. Książę majaczyć poczyna... Słuchajmy zwidzeń i trwóg. 830 835 840 845 102 CALDERON: ŻYCIE SNEM ZYGMUNT przez sen Prawdziwy książę — to wróg Tyranów w ciemięstwa krainie; Klotald z mej ręki zginie, Rodzic upadnie do nóg! KLOTALD Śmiercią zagraża mi jeszcze. BAZYLI O hańbie mej mówi odkrycie. KLOTALD Snując zamysły złowieszcze, Zrabować pragnąłby życie! ZYGMUNT Uczcijcie mi należycie Na wielkim teatrum świata To męstwo! Niech sławy zapłata Przypadnie książęciu w dani, Niech widzą moi poddani Hańbę rodzica, śmierć kata! Budzi s/ę Lecz cóż to! Gdzie jestem? O biada! BAZYLI Gdy umysł się męczy zagadką, do KLOTALDA Ty jeden rozwiążesz ją gładko,-Mnie ukryć się teraz wypada! Wychodzi. u _ Wraz ze snem, który nie wskrześ1* 107 ie! SCENA XIX ZYGMUNT sam ZYGMUNT To prawda! \Viec jeśli raz wtórj Sny duszą naszą owładną — Ukróćmy furię szkaradną I pychę, co skroń wznosi w chnC Wszak, zgodnie z prawem naturf Jesteśmy żyć przymuszeni Na świecie, gdzie sen się mieni „ Żywotem! Ach, wiem już, że Żyjąc, w snów trwają złudzie, Dopóki nie będą zbudzeni! Król śni się królem, z niezłomni Wiarą, że rządzi i włada; Gdy lud mu hołdy swe składa, Potęgą się mniema ogromną! Lecz śmierć, co jest wszędzie pr'\ T! 895 900 905 106 CALDERON: ŻYCIE SNEM Panowie szlachta, wielmoże Na cześć mą wznosili wiwaty, By potem klejnoty i szaty Do stóp mych składać w pokorze. Otom się ocknął na dworze, Ja — dziedzic polskiej korony, Z cichych mych rojeń zbudzony Wieścią aż nadto szczęśliwą, Którą, Klotaldzie, o dziwo, Tyś przyniósł... KLOTALD Prawdziwiem wzruszony! ZYGMUNT Nie ciesz się, bowiem, wściekłością Opętan i zdjęty szałem, W twe piersi zdradzieckie chciałem Pchnąć sztylet! KLOTALD Płaciłeś mi złością! ZYGMUNT ' ; Nad świat wywyższeń wielkością, Krwią zdrajców znaczyłem me włości I-tylko łaska miłości --•• Raz jeden weszła do duszy, Która, gdy wszystko się kruszy, ; Ocala pamięć piękności!_______________ 903—906 W oryg.: Solo a una mujer amaba... que lue ver-dad, creo yo, en que todo se acabó y esto solo no se aca-ba — „jedynie kochałem pewną kobietę; mniemam, że było to prawdą, gdyż wszystko się skończyło, a to jedno się nie kończy". 910 ; 915 AKT DRUGI, SCENA XVIII i XIX KLOTALD na stronie Szczerej Zygmunta powieści Król słuchał z wzruszenia wyrazem! Do ZYGMUNTA Usnąłeś, na oczach z obrazem Królewskich orłów... W snów treści Królestwo zatem sią mieści! Jednakże nawet i we śnie Czcić trzeba tego, co wcześnie Począł ci duszę rozwijać, Gdyż dobro nie może przemijać Wraz ze snem, który nie wskrześnie! 107 930 SCENA XIX ZYGMUNT sam ZYGMUNT To prawda! Więc jeśli raz wtóry Sny duszą naszą owładną — Ukróćmy furię szkaradną I pychę, co skroń wznosi w chmury! Wszak, zgodnie z prawem natury, Jesteśmy żyć przymuszeni Na świecie, gdzie sen się mieni Żywotem! Ach, wiem już, że ludzie, Żyjąc, w snów trwają złudzie, Dopóki nie będą zbudzeni! Król śni się królem, z niezłomną Wiarą, że rządzi i włada; Gdy lud mu hołdy swe składa, Potęgą się mniema ogromną! Lecz śmierć, co jest wszędzie przytomną, 108 CALDERON: ŻYCIE SNEM 935 940 945 950 955 W garść prochu, wziętą z cmentarza, Jego wspaniałość przetwarza! Któż zatem może mieć w cenie Potęgę, gdy przebudzenie Snem śmierci wciąż mu zagraża? Śni bogacz skarbów nadmiary, Które od trosk nie ustrzegły Nikogo; śni żebrak podległy, Że nędzy ponosi ofiary; Śni śmiałek gniewów swych żary; Śni, komu triumfy się marzą, Lub kto na swą dolę urażon. A zatem na ziemskim obszarze Lo 2 przez to samo [wyznanie Zyskujem też pobłażliwość. Czasem zły przykład [jest w stanie 470 Dobro sprowadzić! Matka, najtkliwszej pełna [miłości, 140 CALDERON: ŻYCIE SNEM Powieścią o własnym cierpieniu chciała mi ulżyć [w rozpaczy (Wszak sędzia, co sam był grzesznikiem, zawsze [najłatwiej wybaczy). Cześć moją mając na względzie, przyszła w nieszczę- [ściu z pomocą; Za jej to radą ruszyłam w ślad wiarołomcy Astolfa, 475 Aby miłosnym przebiegiem i zaklęć serdecznych [mocą Przypomnieć o spłacie długu... Strój porzuciłam [niewieści, Chcąc łatwiej cel swój osiągnąć w owej dalekiej [podróży. Matka wręczyła mi szpadę, którą przy boku swym [noszę I która od chwili przybycia jedyną obroną mi służy. 480 (Już czas, by klingę odsłonić, przysiędze swej [czyniąc zadość). Matka, ufając — widać — tej szpady tajnej potędze, Rzekła mi: „Ruszaj do Polski, starając się pilnie o to, By możni ujrzeli na dworze twej szpady rękojeść [złotą. Albowiem znajdzie się taki, który, tym znakiem [wzruszony, 485 Nie będzie ci skąpił w nieszczęściu swej rady ani [obrony". Przybyłam zatem do Polski. Po cóż powtarzać raz [wtóry To, co już wiesz! Mój wierzchowiec przez dzikie [jary i góry Niósł mnie do bram twojej wieży, gdzie mnie ujrza- [łeś przed sobą Pełen zdumienia. Tu wspomnę, że Klotald, litością [tknięty, AKT TRZECI, SCENA X 141 490 \Vstawił się za mną u króla, że król darował mi życie, Że idąc za radą Klotalda, któremu wyznałam [odkrycie, Kim jestem — strój mój niewieści przybrałam na się [z powrotem, By w służbie na dworze Estrelli subtelnej intrygi [splotem Przeszkodzić związkowi Astolfa. Pokryjmy teraz [milczeniem 495 Twoje zdumienie, gdyś wówczas pomieszał obie [postacie Przez różność stroju! Rzecz główna, iż Klotald, [upewnion twardo O związku Estrelli z Astolfem i ich nad Polską [władaniu, Doradza, bym ja, nieszczęsna, szyderstwem karmiona [i wzgardą, Krzywd swych przestała dochodzić, o czci nie po- [mnąc już stracie! 500 Dlatego też, dzielny Zygmuncie, dzisiaj — gdy [z niebios wyroku Dzień zemsty nastał, gdyś zrzucił podłej niewoli [kajdany W więzieniu, gdzie byłeś jak bestia, wciąż przyczajona do skoku, Jak skała, o którą losów rozbiły się huragany; Gdy przeciw krajowi i ojcu miecz swój podnosisz [do góry — 505 Niosę ci pomoc orężną, ja, która z Diany świetnością Złączyłam zbroję Pallady, bowiem jedwabne [purpury 142 CALDERON: ŻYCIE SNEM AKT TRZECI, SCENA X 143 Oraz złociste pawęże jednaką mnie zdobią [pięknością. Do czynu zatem, mój książę, byśmy wspólnymi [siłami Zdołali rozbić ten związek wysoko ustanowiony! 510 Niech ten, co wierność ślubował, innej nie bierze [dziś żony! . Niechaj dwóch krajów władycy, wzmożoną potęgą [i siłą, Wątpliwym nie czynią zwycięstwa, co nam się [słusznie należy! Jako kobieta, przybywam o czci mej prosząc [ratunek; Jako mąż, pragnę ci pomóc do zawładnięcia koroną; 515 Jako kobieta, skargami rycerskie wzruszyć chcę [łono; Jako mąż, służyć ci mieczem, na wszystkie się ważąc [hazardy; Pamiętaj jednak, że jeśli zakochasz się we mnie, [Kobiecie, To mężem będąc, śmierć zadam, pełna dla ciebie [pogardy, Albowiem dawnej miłości szukając dzisiaj na [świecie, 520 Jestem kobietą, co cierpi, i mężem, co cześć swą [zdobywa! ZYGMUNT Jeżeli znów śnię, o nieba, zerwijcie marzeń [przędziwa, w. 507 pawęż — wysoka i szeroka tarcza z drzewa, używana jeszczs w XVII wieku przez pieszych żołnierzy. Niechaj ogłuchnie ma pamięć! Czyż to możliwe, by [we śnie Tak wiele się rzeczy zawarło? Jakże wyjść teraz [szczęśliwie Z chaosu snów mych, żadnego nie przechowując [w pamięci? 525 Bolesna to jest wątpliwość! Jeślim śnił moją [wspaniałość, Skąd bierze owa dziewica niezbite teraz dowody? A zatem była to prawda; lecz w tym wypadku [zagadki Jeszcze okrutniej mnie dręczą! Czyż mogę snu [nazwać zjawą Wszystkie przeżycia i wszystkie mojego losu [przypadki? 530 Tak do snu podobne jest szczęście i triumf karmiący [nas sławą, Że kłamstwo można za prawdę, złudę — za pewność [poczytać: Różnica, zaiste, nieznaczna! Któż zdoła wytyczyć [granicę, Odróżnić odbicie i obraz, które jednakie są prawie? Próżne pytanie! Lecz jeśli wspaniałość, szczęście [i sława, 535 Potęga i wielkość, jak majak, jako snów złuda [przemija — Starajmy się użyć żywota, danego na krótki ciąg [godzin, Gdyż ten, co używa rozkoszy, we snach jej tylko [doznaje. w. 526 W oryg.: Como ahora esta mujer me refiere unas senas tan notorias? — „czegóż to ta kobieta niezbitym jest teraz dowodem?" 144 CALDERON: ŻYCIE SNEM Rozaura jest w mojej mocy; jej piękność mnie [rozpłomienia — Folgujmy żądzy! Niech miłość przełamie cnoty [nakazy, 540 Zawiedzie ufność jej serca i zgłuszy wyrzut [sumienia: To tylko sen!... Śnijmy zatem, dopóki szczęścia [obrazy Nie znikną w mrokach cierpienia. Aliści sam sobie [przeczę, Podobne racje przywodząc! Jeśli sen pustą jest [sławą, Któż dla człowieczej swej sławy chciałby niebieską [utracić? 545 Czyż dobro przeżyte snem nie jest? Kto do triumfów [miał prawo, Ten musi szczęścia wspomnienie smutną pewnością [opłacić, Że wszystko, co przeżył, snem było! Nie brak mi [teraz dowodów, Że jasny płomień rozkoszy garścią popiołów się [staje Przy wiatrów lekkim podmuchu, że ogień gaśnie [wśród lodów; 550 Słuchajmy więc głosu wieczności, co nie podlega [przemianie, Wieczności, gdzie nie ma już złudzeń, rozkoszy ani [potęgi. Rozaurze honor wydarto! Nikt oprócz mnie nie jest [w stanie Wrócić jej czci. Więc, na Boga! wprzód, nim [zawładnę koroną, Mścicielem czci jej się stanę uchodząc przed grzechu [pokusą! AKT TRZECI, SCENA X 145 555 Zadmijcie w trąby, gdyż z wrogiem chcę zmierzyć [się na równinie, Nim mrok pogrzebie blask złoty w zielono-czarnym [odmęcie. ROZAURA O panie, przecz się oddalasz? Więc me najsroższe [cierpienia Nie zasługują na jedno, najmniejsze słowo pociechy? Czemu odwracasz oblicze, jakbyś coś skrywał [przede mną, 560 Na wszystkie skargi nieczuły? ZYGMUNT Cześć twoja po mnie wymaga, Abym swą pierś opancerzył obojętnością kamienną. Usta ci skąpią responsu, lecz honor odpowiedź ci [daje; Nie mówię nic, pragnę bowiem, by przemówiły me [dzieła. Odwracam wzrok od twej krasy, by patrzeć na cześć [jedynie, 56' Teraz, gdy w bitwy zamęcie wszystko się kruszy [i ginie. Wychodzi. ROZAURA Jakże zawiła ta mowa! Po wszystkich doznaniach cierpienia W otchłań nowego zwątpienia Zygmunta wtrącają mnie słowa! w. 557 przecz (stpol.) — czemuż? 570 146 CALDERON: ŻYCIE SNEM SCENA XI KLARYN, ROZAURA KLARYN Czy wolno się zbliżyć, panienko? 585 *ł(ll ti mów! ROZAURA Ach, Klaryn! Gdzie byłeś - KLARYN Tam w wieży, spętany męką Czekałem, aż śmierć na łów Wyjdzie, a może i nie? Tu powiem pannie na ucho, Że grałem jak szuler z kostuchą, Że partia stała już źle! ROZAURA Lecz czemu? KLARYN Albowiem znam Twe imię. Zechciej mi wierzyć, Że Klotald... Lecz cóż to za wrzawa? Słychać trąby U zamku warownych bram Sroga się wzbija kurzawa: To wojska zbrojne oddziały Dążą na walkę z Zygmuntem. ROZAURA Ach, serce wybucha buntem Na to okrutne bezprawie! Lecz czemuż jeszcze tu bawię, AKT TRZECI, SCENA XI i XII 147 Gdym winna mężnie, wśród pól, Dla księcia potykać się chwały! Wychodzi. SCENA XII KLARYN sam; glosy żołnierzy za sceną. GŁOSY Niech żyje wolność! INNE GŁOSY Niech żyje Król polski, Bazyli Wspaniały! KLARYN Niech zatem żyje Bazyli, Z wolnością tą, aż do skutku; Ja zaś z zamętu w tej chwili Wycofam się po cichutku. Uchodząc od rzezi i wojny, Zamieszek i zgiełkliwości Nie znajdę dla ludzi litości, Jak Neron — władca dostojny. w. 599 jak Neron... — w oryg.: Haga el papel de Neron que de nada se dolia — ,,będę grał rolę Nerona, który nie litowai się nad niczym". Aluzja do popularnej romancy hiszpańskiej: Mira Nero de Tarpeya a Roma como se ardia: gritos dań nińos y viejós, y el de nada se dolia „Patrz-y Neron z Tairpejskiej Skały na Rzym, jak się pali: Krzyczą dzieci i .starzy, a on nie lituje się nad niczym". 148 CALDERON: ŻYCIE SNEM eoo 605 Jeśli dbać o coś wypada, To tylko o własną skórą. Wdrapawszy się na tę górę, Obaczę, jak skończy się zwada. Miejsce jest dobrze wybrane, Śmierć mnie tu łatwo nie schwyta, Szczutka dam w nos jej — i kwita, Za skalną chowając się ścianę. Ukrywa się. Zgielk bitewny rośnie. SCENA XIII BAZYLI, KLOTALD, ASTOLF uciekają w popłochu. KLARYN ukryty BAZYLI Czy był król tak zbezczeszczony, Ojciec tak srogo ścigany?... ASTOLF Szyk wojska został złamany, Ku pohańbieniu korony. KLOTALD Zdrajcy odnieśli zwycięstwo! BAZYLI W straszliwej domowej wojnie, Gdzie prawem jest okrucieństwo (Fakt ten mnie wcale nie dziwi) Zwycięzcy są sprawiedliwi, w. 606 szczątka... — trafny przekład hiszpańskiego: Dos higas para la muerte — „dwie figi [pokażę] śmierci". AKT TRZECI, SCENA XIII 149 625 630 635 Zdrajcami zaś zwyciężeni. Uchodźmy, Klotaldzie, zatem Przed synem, co stał się mym katem, Skąpanym we krwi czerwieni. Rozlega się strzał; ranny KLARYN pada do stóp BAZYLEGO KLARYN O, wielkie nieba! BAZYLI Kim jest Ten człowiek, co odniósł rany, Wojenny poznając chrzest? KLARYN Tym nieszczęśnikiem jam jest! Pragnąc się ustrzec przed losem, Znalazłem tutaj swą śmierć: Na skalną wdarłszy się perć, Dosięgła mnie swoim ciosem. Nie ma przed śmiercią ukrycia — Stąd dowód wypływa na jaśnię, Że kto jest przywiązan do życia, Ze śmiercią spotyka się właśnie! Dlatego niech nikt się nie leni Na bitwy powrócić pole, Gdyż lepszą napotka dolę Wśród kuł i ognia płomieni. w. 631 W oryg.: quien mas su eiecto huye — „kto ucieka przed jej [śmierci] skutkiem". 150 CALDERON: ŻYCIE SNEM Bezpieczniej tam, w zgiełku oręża, Niż tutaj. Ach, nie ma schronu Przed losem, co wszystko zwycięża 640 Od dnia narodzin do zgonu! Gdy taka jest wola Boga, Śmierć was dosięgnie i zmiecie; Daremnie zatem pragniecie Uchodzić teraz od wroga! KLARY N umiera BAZYLI 645 Gdy taka jest wola Boga, śmierć was dosięgnie [i zmiecie... Jakże dowodnie poznajem naszą niewiedzę i błędy Dzięki trupowi, co mówi ustami okropnej rany!... Ten krwawy język poucza, że próżne są wszelkie [starania, Że na nic wysiłki podjęte przeciwko odwiecznym [mocom ! eso otom kraj zniszczył i sobie dolę zgotował sierocą: Ratując państwo od klęski, wtrąciłem je w straszne [obieże. KLOTALD Choć los jest świadom dróg wszelkich, choć skał [i gór tych rubieże Przed nim nas nie ustrzegą — zważ, panie, że się nie [godzi Nam — chrześcijanom — poddawać bezwolnie jego [przemocy! 655 Człek mądry wierzyć powinien w swoje nad losem [zwycięstwo; w. 652 rubież — granica, skraj. AKT TRZECI, SCENA XIII i XIV 151 Choć klęski nie uniknąłeś, w tej strasznej nieszcze- [ścia nocy Znajdziemy jeszcze ratunek. ASTOLF Klotald uczynić doradza, Jako na mędrca przystało; ja mówię jako [młodzieniec: Jest tu twój rumak królewski, chyży jak promień [jutrzenki — '60 Uciekaj na nim, ja zasię osłonię ucieczki tyły! BAZYLI Jeśli Bóg śmierć postanowił, jeśli mam zejść do [mogiły — Tutaj chcę szukać swej śmierci, patrząc jej prosto [w oblicze. SCENA XIV ZYGMUNT, ESTRELLA, ROZAURA, ŻOŁNIERZE, orszak królewski; BAZYLI, ASTOLF, KLOTALD DOWÓDCA ŻOŁNIERZY W najgjuchszym gór tych ostępie, wśród haszczy, [w leśnej głębinie Król się ukrywa. ZYGMUNT Ścigajcie! Przetrząsnąć mi uroczysko, 665 Zbadać pnie i gałęzie drzew, które rosną na szczycie! w. 664 uroczysko — miejsce odludne i tajemnicze; także część lasu, oddzielona naturalną granicą i różniąca się drzewostanem od innych jego części. 152 CALDERON: ŻYCIE SNEM KLOTALD Ratuj się, panie, ucieczką! BAZYLI Przenigdy! ASTOLF KLOTALD Cóż więc uczynić zamierzasz? Wróg jest już blisko! BAZYLI To, co sumienie mi każe! Występuje na przód sceny i pada przed ZYGMUNTEM na kolana Jeżeli szukasz mnie, książę, oto do stóp twych się [kłonię: 670 Niechaj się srebrnym kobiercem śnieg włosów mych [dla cię stanie. Rzuć w proch majestat i sławę, co w tej błyszczała [koronie, Zdepcz skroń mą, wydrzyj mi berło, weź pomstę na [jeńcu krwawą I niech w tych strasznych doznaniach los spełni swą [przepowiednię, Niech niebo słowa dotrzyma! ZYGMUNT Przesławny kró-[lewski dworze, 675 Któryś jest świadkiem tych dziejów — posłuchaj [słów twego księcia; Wyroki niebios, spisane na szafirowej tablicy Złotymi zgłoskami przez Boga, nad głową każdego [dziecięcia, AKT TRZECI, SCENA XIV 153 W modrym otoku błękitów, nigdy nie kłamią, nie [zwodzą, Gdyż zwodzi i kłamie ten jeno, co je przeniknąć się [stara! 680 Mój rodzic, tutaj przytomny, chcąc, bym swych [uszedł przeznaczeń, Uczynił był ze mnie bestię, monstrum w człowieczej [postaci. Ten rodzaj życia w niewoli, męczarni wieczysta kara Zdołałaby obyczaje na srogie przemienić w tym [razie, Gdybym przez rodu szlachetność, krwi zacność i stan [mój wysoki 585 przyniósł na świat przyrodzenie łagodne i pełne [słodyczy. Jeżeli rzekną do człeka: „Ta bestia krwi twej potoki Wytoczy i śmierć ci zada" — czyż to stosowne [remedium Budzić drapieżcę, gdy we śnie głębokim jest [pogrążony? Jeżeli rzekną: „Ta szpada, którą przy boku swym [nosisz, 190 Życie ci wydrze" — to czyliż obnażać ją z pochwy [wypada, By stal do piersi przykładać? Jeżeli rzekną: „Zagłada Czeka cię w morskich odmętach, w grobowcu ze [srebrnej piany" — Czyż trzeba odbijać od brzegu, gdy morze w wspa- [niałym swym gniewie Buduje skały z kryształu i dźwiga śnieżyste góry? w. 687 remedium (z łac.) — lekarstwo. Bibl. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: Życie snem) 17 154 CALDERON: ŻYCIE SNEM 695 Tak właśnie dzieje się z każdym, kto nazbyt dufając [w siebie, Budzi grożące mu zwierzę, kto ostrze szpady obnaża Lub skrzydłom srogich nawałnic w wątłej powierza [się łodzi — Ł, Wierzajcie! Zemstą i gwałtem można rozjuszyć [fortunę, Lecz nigdy, przenigdy jej przemóc! Niechaj za [przykład posłuży 700 Losów zdarzenie przedziwne, rzadki przypadek, cud [prawy, Gdy oto, po wielu nieszczęściach, po srogiej prze- [znaczeń burzy, Do stóp rodzica się chylę, królowi cześć winną [oddaję... Tak niebo ustanowiło! Czyż król mógł odmienić [wyroki? Czy ja bym to zdołał uczynić, skoro w odwadze [i wiedzy 705 ]sjje mOgę sprostać królowi? Wstań, ojcze, podaj [prawicę I spojrzyj z miłością na syna, który do stóp twych [się kłoni W chwili, gdy nieba znak dały, żeś błądził, chcąc je [zwyciężyć. BAZYLI O, synu, co przez szlachetność w mym sercu się [rodzisz raz wtóry; Weź tę koronę i wawrzyn, którymi uwieńczyć należy 710 Tak zacne uczynki jak twoje. WSZYSCY Niech żyje Zygmunt, niech żyje! AKT TRZECI, SCENA XIV 155 ZYGMUNT Gdy cnota moja się sili Wielkie zwycięstwa odnosić, niechaj największą [przewagą Będzie zwycięstwo nad sobą! Astolfie, przybliż się [do mnie: Oto jest ręka Rozaury, której czci byłeś dłużnikiem. ASTOLF 715 Sam chciałbym spełnić ten oblig — niech książę [Zygmunt mi wierzy; Nie mogę brać jednak w stadło kobiety podłego [stanu, Nie wiedząc, kim jest Rozaura. KLOTALD Już ani słowa — milcz, książę, Bowiem z mą córką Rozaura wierności ślub dawno [cię wiąże... Szlachectwem krwi jest ci równa. Tej prawdy [obronię szpadą. 720 Co mówisz? ASTOLF KLOTALD Tając swe imię, dopóki plamiłeś się [zdradą, Czekała, aż honor jej wrócisz, aż godnie ją pojmiesz [w zamęście. Opowieść to nadto długa. ASTOLF Przyjmuję zatem me szczęście. 156 CALDERON: ŻYCIE SNEM ZYGMUNT Nie chcąc, aby Estrella została zbyta pociechy Po stracie księcia, co błyszczy taką odwagą i sławą—• 725 Proszę ją teraz o rękę. Wiem przecie, że Astolfowi Dorównam swoim walorem lub wezmę przed nim [pierwszeństwo. ESTRELLA Nie zasłużyłam, zaiste, na taki honor, mój książę. ZYGMUNT Pójdź w me ramiona, Klotaldzie, za wierne dla ojca [służby . I żądaj, czego sam zechcesz. DOWÓDCA ŻOŁNIERZY Jeśli nagradzasz [tak hojnie 730 Tych, którzy ci nie służyli — jakaż mnie czeka [nagroda? Za bunt wzniecony w królestwie, za przyjacielskie [me drużby, Za to, żeś z wieży uwolnion — cóż mi przeznaczasz? ZYGMUNT Tę wieżę, Skąd już nie wyjdziesz do śmierci, strzeżony pilnie [przez straże, Gdyż zdrajca zdrajcą zostaje, nawet gdy zdrada [przeminie. BAZYLI 735 W podziw wprowadza twój rozum! AKT TRZECI, SCENA XIV 157 ASTOLF Mądrość uwielbiać cię każe! ZYGMUNT Nie będzie tu dziwu żadnego, kiedy zważycie, że sen Był moim mistrzem, że drżałem, by się nie zbudzić [raz wtóry W ponurym lochu, a chociaż zbyteczna była to [trwoga, Raz śnić wystarcza, by wiedzieć, że szczęście i cały [świat ten 740 Przemija, jak sen pierzchliwy, z odwiecznych [wyroków Boga. Przeżyć więc życie należy szlachetnie, jak każe [sumienie, Wy zaś wybaczcie błędy, które znajdziecie w tej [sztuce Wiedząc, że sercom szlachetnym przystoi to [wybaczenie! w. 742—743 Typowy dla hiszpańskiego teatru złotego wieku, bezpośredni zwrot do publiczności w zakończeniu dramatu. DODATEK DODATEK I Fragment z I aktu Życia snem zamieszczony lu artykule Ediuarda Dembowskiego p.t. Ułamki badań o umnictwie (»Przegląd Naukoujy« 1842). Dzika okolica, wieża sterczy w głębi, obok wielkiej skaty i góry. Rozaura, za mężczyzną przebrana, schodzi ze skaty i wola za swoim uchodzącym rumakiem. ROZAURA Konio-orle, w swej prędkości Jak wiatr szybki, niewstrzymany, Dokąd dążysz, bez światłości Gromie? Dokąd, ptaku nie przybrany W piór ozdobę! Dokąd w cieni morze, Bez skrzel rybo! Gór potworze! Dokąd wpośród skał, Błędokrętnych zawał gór — Ujśćże byś ty, dziki, chciał Wymijając głazów mur? Wkrótce będziesz w stronach tych W locie, wzorem zwierząt złych! A ja nie mam ścieżki żadnej, 162 CALDERON: ŻYCIE SNEM Danam całkiem w władzę losów, Muszę bez nadziei snadnej Drzeć się na szczyt głazów, ciosów... Co się w stromą skałę wiją I wierzch w niebios chmury wbiją. O przyjmujesz, kraju, źle Zbłąkanego w łono twe! Przyjście jego znaczysz krwią, Bo krzemienie, głazów stropy W lekkie moje utkwią stopy, Gwiazdy żałość wróżyć chcą. Biada, ach! Bez ich światłości, Kędyż doznam ja litości! KLARIN jej służący, schodzi z tej samej góry Dwóch nas tu widzę w tej samej godzinie, Gdy płaczesz, nie zostawiaj Klarina przy winie. Daj w skargach udział, bym ci towarzyszył, Bom z tobą razem rzecz niejedną zgrzeszył I z tobą razem wyszedł na przygody, I wpośród wszystkich niebezpieczeństw z tobą Przybyłem aż do skalnej tej gospody, Gdzie spoinie znowu z góryśmy zbłądzili. w. 6 O przyjmujesz, kraju, źle... — W oryg.: Mai, Polonia, re-cibes... Dembowski musiał ominąć słowo „Polska" w swym przekładzie, zapewne ze względu na cenzurę (był to rok 1842). DODATEK Więc pozwól, panie, nie opuszczę ciebie. Ciężarem żalu dzielmy się wraz z sobą, Bo gdyśmy dotąd zawsze razem byli, Czyż słusznie, abyś sam płakał w potrzebie? ROZAURA Moich skarg ci nie udzielę, Aby nie przeszkodzić tobie W własnych cierpień ciemnym grobie Mieć pociechą, mieć wesele Ze skarg własnych. Mędrzec pewien Dawny, nieszczęśliwy, biedny, Znalazł w skargach szczęścia tyle, Że doradzał cierpień chwile Wyszukiwać, ból miłować, Aby w skargach rozkoszować. KLARIN Był to pijak, jakich mało, Gdybym ja go był wygrzmocił, Wraz by w lepszy rozum wrócił I przed myślą by mu stało, Co to skarga, co cierpienie. Lecz na koniec daj mi wieść, Co tu począć, jak to znieść To nieszczęsne zabłądzenie Wśród tak stromych skał i gór, Gdzież się udać? Noc już bliska, 163 164 CALDERON: ŻYCIE SNEM Słońce spośród kiru chmur K'ziemi światła już nie ciska! ROZAURA Któż widział kiedy dziwniejsze zdarzenie? Lecz jeśli zmysłów to nie omamienie, Spostrzegam w świetle smutnego zmierzchania Budowę jakąś, coś niby mieszkania! Tak, to budowa jest bez zaprzeczenia, Jeśli nie łudzą mnie własne spojrzenia! KLARIN Jeżeli radość zbytnia mnie nie oszukuje, To jest budowa, już ją obejmuję. ROZAURA Wśród skał sterczy, wykonana Bez zręczności, nieogładnie, Z głazów swych nie ociosana Wieża, w tej przepaści na dnie. Jak urwisko z gór stoczone, Chropowatych zwalisk słup, Bez umnictwa tu wzniesione To zamczysko u skał stóp. Lecz co to jest? Któż stąd zgadnie? KLARIN Co, to mniejsza! Idźmy dalej, Cóż nam przyjdzie z oglądania, Zacząć, pani, nam potrzeba DODATEK Prośbę, czy przez miłość nieba Nas przychodniów z oddalenia Dziś by nie przenocowali. ROZAURA Drzwi otwarte! O! To bramy są grobowe, Wrota piekieł, co rozdarte Dają widzieć w głębi noc. Szczęk więzów z wieży słychać KLARIN Biada, co za straszny głos! ROZAURA Ogień i lód mnie przejmuje. KLARIN Słyszę ciągły kajdan dźwięk, To piekielnych zbroi szczęk. Straszny czeka nas dziś los, Już okropność jego czuję! ZYGMUNT z wieży Biada! Mnie żałować trzeba! ROZAURA Jakiż to żałosny jęk Żalem mą przeszywa duszę! KLARIN Ja drżeć jeszcze bardziej muszę! 165 166 CALDERON: ŻYCIE SNEM Klarinie! ROZAURA KLARIN Pani! ROZAURA Uchodźmy z dziedziny Czarodziejstw, złudy! KLARIN To są me pragnienia, Lecz tak złaknionym, że już tej godziny Dość siły nie mam i do ucieknienia. ROZAURA Ha, czyż tam, tam w dali Żar się gwiazd nie pali I wśród mroków błyska, Ciemni chwilą i znów światło ciska, I czarniejszą nocy ciemność czyni! Widać pośród świateł drżenia Coś na kształt ciemnego Grobu czy jaskini, Czy więzienia, A w straszliwym tym przestworze Skórą zwierząt opasany Ma okropny człowiek łoże. Dręczą ciężkie go kajdany, Ciemność jego twarz oblewa, Nagle zrywa się, przybywa DODATEK 167 Już nas blisko. Widzę nieszczęsnego. Ujść nie można, skryci więc, czekajmy I skarg jego Słuchajmy. Ukrywają się ZYGMUNT zstępuje z wieży, okryty skórami zwierzęcymi, okuty w kajdany Biada! Jakże mnie żałować trzeba! O, daj mi wiadomość, Boże, Co przyczyną ci być może, Że mnie dręczysz! Jakiż szał, Jakąż winę względem nieba Popełniłem urodzeniem! Ha, wiem! Moim przewinieniem Jest to pewnie, żem się stał, Żem wszedł w żywot, że istnieję! Jeśli gniew twój na mnie stąd, Już pojmuję niebios sąd; Gdyż to człeka straszną winą, Najstraszniejszą, rzekę śmiało, Jest, że się przybiera w ciało. Co cię powodować może, Co dla ciebie jest przyczyną, Iż mnie więcej nienawidzisz, Mnie z innymi wraz winnego? 168 CALDERON: ŻYCIE SNEM DODATEK 169 Bo gdy zbrodnię „życia" złożę, Wspólną wszystkim matkę złego, Nie wiem, czemu, losie, szydzisz Ze mnie bardziej niż z innego. Jakież oni prawo mają, Czyż się w ciało nie wdzierają? Cóż nade mnie w nich wyższego? Ptak istnieje, wzrasta w siły, Cudność zdobi go barwami, Kwiatem jest on ze skrzydłami, Różą z puchu — wzlata miły I w eterów już przestworze Dzielną piersią tor swój porze. Odtąd nic go nie obchodzi, Czy ma pokój gniazda swego! Wyższy duchem z swej przyrody Mamże użyć mniej swobody? Zwierz się staje i zwierz żyje, A zaledwie skóra jego Gwiazd obrazem się pokryje, Sprawą życia przyrodnego Już on ściga za zdobyczą! A potrzebie swej poddany, Pędzi w locie niewstrzymany Straszny potwór między dziczą. Wyższy ogniem z mej przyrody Mamże użyć mniej swobody? Ryba żyje! Wśród mórz łona, Z błota, z fali utworzona, Ledwie stanie się i zrodzi Łodzią z skrzelem wśród powodzi, A już w wielkie morze płynie, I przerzuca się, i wije W niezmierzonym tym przestworze, I swobodnie, szczęśnie żyje, Jednak morze światów całe Dla niej jeszcze jest za małe. Wyższy wolą z mej przyrody, Mamże użyć mniej swobody? Strumyk płynie, z wity wąż Wśród łąk kwiatów ślizga wciąż I jak srebrna sunie żmija, I w pierścienie fale zwija, Ginąc w własnym miłym śpiewie, Tocząc się przy kwiatokrzewie Pośród łąki, co zielona Tuli go do swego łona. Wyższy bytem z mej przyrody Mamże użyć mniej swobody? W bólu pełnym okropności Jestem ogniogórą Etną! W piersi mej się bóle zetną! Chciałbym porwać serce swoje! Btbi. Nar. Ser. II, Nr 102 (Calderon: Życie snem) 18 II Fragment sceny 6. I aktu Życia snem w przekładzie Barbary Zań, drukowany w czasopiśmie »Myśl Narodoira« nr 16, z roku 1927. Król Bazylio ze świtą, Astoll, Estrella, Damy, Żołnierze. ESTRELLA Talesłe... ASTOLF Euklidesie... ESTRELLA Co gwiazdy... ASTOLF Co zodiaki... Sprawujesz... ESTRELLA ASTOLF Rządzisz w bezkresie... ESTRELLA Ich drogi... DODATEK ASTOLF Ich gwiezdne szlaki... ESTRELLA ASTOLF Z wiedzą twoją czas niesie... ESTRELLA O pozwól w kornym wylaniu... ASTOLF Pozwól w tkliwym powitaniu... ESTRELLA Jak bluszcz objąć nogi pana... ASTOLF Ścisnąć ciebie za kolana. BAZYLIO Miłość obojga mi znana, Siostrzeńcy! Bądźcie szczęśliwi, Stłumcie swarliwe podszepty — A gdyście spełnić gorliwi Moje miłosne recepty, Wieść jedna równie was zdziwi. Zgrzybiały, gdym przeżył tyle, Złamany jarzmem starości — Proszę, uciszcie się chwilę — 171 Znasz... 172 " CALDERON: ŻYCIE SNEM Dziw stłumcie — a ja w cichości Dziejów wam rąbka uchylę. Kiedy źrenicą zdumioną oglądam w mędrca tablicach Wielką przyszłości nowinę — czas staje dla mnie [w granicach. Odbieram wiekom pierwszeństwo, ich odkryć przypłaszczam prymy, Te śnieżne koła, te kręgi, te szklanych sfer [baldachimy, Które dzień światłem zalewa, miesiąc rozdziela [w obrotach, Te światy — całe z diamentów, globy — w krysztal- [nych pozłotach. Gwiazd korowody je zdobią, płomienne słońc [koczowiska; To moja wiedza na starość, to mego szczęścia [kołyska; To moje księgi. — W nich Niebo na diamentowym [papierze, Na foliałach z szafiru, w dobitnej ognia literze, Pisze wiersz złoty wydarzeń, ludzkiej nagrody lub [kary. Czytam je z całą biegłością, duchem wybiegam [w obszary. Ich ruch kulisty rozważam we wszystkich skrętach [i zwrotach, DODATEK 173 Zły los lub chwałą niemylną zgaduję w gwiazdy [przelotach. Nadeszła chwila narodzin — i losy z wróżbą się [zgodzą, Bo rzadko, a nawet nigdy, ponure wieszczby [zawodzą. I stanął straszny horoskop, bo słońce w krwawe łun [pasy, Całe purpurą ociekłe, weszło z księżycem w zapasy. Ziemia im drogę zabiegła, więc dwie niebieskie [latarnie Pełnego światła pożogą walczyły z sobą poczwarnie: Padło najsroższe zaćmienie, jakie glob ziemski [przestrasza, Odkąd krwią słońce na niebie płakało śmierci [Mesjasza. Świat płonął żywym pożarem — zdało się w chwilę [najdalej Buchnie ostatni paroksyzm i ziemię wylękłą spali. Niebo się mrokiem zasnuło, trzęsła się domów [podstawa, Deszczem padały kamienie, rzek woda stała się [krwawa. W takich to słońca konwulsjach, w takim ucisku [ludzkości 174 CALDERON: ŻYCIE SNEM Przyszedł na świat Segismundo i dał świadectwo swej [złości. I stwierdził czynem okrutnym, śmierć srogą zadają [matce: „Patrzajcie, jestem człowiekiem — wszak zbrodni [za dobre płacę!" SPIS ILUSTRACJI str. 1. Portret Calderona w młodym wieku pędzla nieznanego artysty. J. Dzierżykraj-Morawski, Literatura hiszpańska, Warszawa 1931, s. 826 ..... 5 2. Velasquez, Portret Filipa IV w młodości (ok. roku 1628). Obraz zachowany w Madrycie, w Muzeum Prado, reprodukowany wg wydawnictwa Velasquez, Coli des Maitres, Paryż 1935 ....... 23 3. Widok rezydencji hiszpańskich Habsburgów, Escorialu, w pobliżu Madrytu, za czasów Filipa IV. L. Pfandl, Spanische Kultur u. Sitte des 16. u. 17. Jahrhunderts, Kempten 1924, tabl. XV ........ 37 4. Velasquez, Infantka Małgorzata, córka Filipa IV (ok. roku 1653), obraz zachowany w Luwrze w Paryżu, reprod. wg wydawnictwa Velasquez, Coli. des Maitres, Paryż 1935 .............. 59 5. Teatr na wodzie w Buen Retiro. Ze zbioru rycin Biblioteki w Monachium, L. Pfandl, Spanische Kultur u. Sitte des 16. u. 17. Jahrhunderts, Kempten 1924, tabl. XVII 79 6. Veilasquez, Kapitulacja Bredy (fragment), 1634—1635, obraz zachowany w Madrycie, w Muzeum Prado, reprodukowany wg wydawnictwa Velasquez, Coli. des Maitres, Paryż 1935. Ilustruje upamiętnione w dramacie Calderona oblężenie Bredy (1624), w którym prawdopodobnie sam pisarz brał udział .... 103 7. Domenico Theotocopuli, zwany El Greco (1548—1625), Portret szlachcica hiszpańskiego, obraz zachowany w Madrycie, w Muzeum Prado, reprodukowany wg L. Pfandla, Spanische Kultur u. Sitte des 16. u. 17. Jahrhunderts, Kempten 1924, tabl. XI ..... 127 176 CALDERON: ŻYCIE SNEM Velaisquez, Los Borrachos (Pijący wino), fragment, 1628. Obraz zachowany w Madrycie, w Muzeum Pra-do, reprodukowany wg wyd. Velasquez, Coli, des Maitres, Paryż 1935. Obraz przedstawia ludowe typy hiszpańskie. Tak zapewne wyglądali groźni „inusz-kieterowie" (Mosgueteros), postrach hiszpańskich dramaturgów w XVII wieku ........ 135 TREŚĆ WSTĘP. Napisała M, Strzałkowa ..... III—C Bibliografia ........... CI—CIII ŻYCIE SNEM .......... 3—157 DODATEK (fragmenty przekładu Życia Snem przez E. Dembowskiego i B. Zań) ...... 159 Spis ilustracyj 175