Droga która wydaje się właściwa Bert Clendennen Wprowadzenie Zdaję sobie sprawę z tego, że przesłanie tej książki rozgniewa wielu. Jej język jest śmiały i bardzo konkretny, a nawet ostry. Nasze umysły potrzebują wstrząsu, aby przebudzić się. Kościół zaakceptował to, co jest nie do zaakceptowania i Bóg jest zagniewany. Mylnie biorąc cienie za istotę faktu, uwierzyliśmy, że przebudzenie ogarnia ziemię. Jakże wiele zamieszania wprowadziła ta iluzja rzeczywistości. Musi wznieść się głos, który oddzieli rzeczywistość od fantazji i oczyści naukę chrześcijańską z pogaństwa, które czyni Boże dzieci bezsilnymi. Moją modlitwą jest, aby ta książka była tym głosem wołającego o pokutę i upamiętanie. Zanim bardziej rozgniewasz się, przeczytaj całą książkę i niechaj jej przesłanie przemówi do twojego serca. Nade wszystko myśl o głębi tego, o co chcesz walczyć. Kiedy czytasz, proś Boga o mądrość. Choć będzie ona wyzwaniem dla twoich pielęgnowanych przekonań, przynajmniej miej odwagę być obiektywny. Na przykład, gdy jest napisane, że więcej mówimy o cudach, a mniej ich widzimy niż inni ludzie w historii chrześcijaństwa, nie odrzucaj tego do momentu, gdy sam postawisz sobie pytanie „Ile prawdziwych cudów widziałem?”. Gdy mówię o prawdziwych cudach, nie mówię o grze psychologicznej, rozgrywanej obecnie, jak na przykład pstryknięciu palcami do ucha głuchej osoby, wskazywaniu palcem przed niewidomym, uczeniu głuchego czytania z ruchu warg, aby mówił „blabla”, czy też wyciąganiu kaleki na przód kościoła. Chcę mówić tu o kalece, który nagle staje na nogi w imieniu Pana, o ślepym, który krzyczy, że widzi, o głuchym zdumionym faktem, że słyszy! To jest prawdziwy CUD Boży! Niech wszechmocny Bóg uzdrowi kalekę, wówczas nie będziesz go musiał podpierać, on sam będzie skakał, krzyczał i biegał. Niech Bóg uzdrowi głuchego niemowę, a wówczas nie będzie on stał z tępym wyrazem oczu, gdy ewangelista krzyczy. On sam będzie krzyczał! Niech Bóg otworzy oczy naprawdę niewidomej osobie, a całe społeczeństwo będzie o tym wiedziało. Bóg pragnie pokazać swą siłę, ale On nie uczyni tego, dopóki nie rozprawimy się z podróbką „ducha”, który zalewa Kościół. Wszechmogący sprawia, że 1 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Przyjaciele, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca! widzimy prawdziwy cud raz na jakiś czas, ale to jest nic w porównaniu z tym, co On pragnie czynić. Pozwólcie, że jeszcze raz zachęcę was do myślenia: Bądźcie obiektywni! Jezus powiedział, „A On, gdy przyjdzie ( Duch Święty ) przekona świat o grzechu...” ( Jana 16:8 ). Oznacza to fakt – to, co jest powiedziane. Gdy przyjdzie przebudzenie, będzie ono miało decydujący wpływ na moralność społeczeństwa, w którym się wydarzy. Nie każdy zostanie zbawiony, ale życie Boże wypływające z przebudzonego Kościoła powstrzyma zło w narodzie. Dzisiejsze „przebudzenia” nie tylko nie powstrzymują zła w społeczeństwie, ale w większości przypadków nie zmieniają nawet tych, którzy twierdzą, że doświadczyli go. Miliony ludzi w Ameryce, którzy uważają, że zostali napełnieni Duchem Świętym, staczają się w bałwochwalstwo, nie mając nic przeciwko piciu alkoholu, paleniu, tańcom itd. Znane osobistości z Nashville i Hollywood są narodowymi bohaterami dzisiejszego „przebudzenia”. Te supergwiazdy mówią językami, w niedzielę śpiewają w kościele, a w poniedziałek zabawiają się w Las Vegas. Wpływ tak zwanego obecnego przebudzenia na życie narodu jest tragiczny. Z ankiety przeprowadzonej w 1955r., wynika, że 75% Amerykanów twierdziło, iż religia jest podstawową częścią ich życia. Z tej samej ankiety przeprowadzonej w 1979r. wynika, że tylko 50% Amerykanów tak twierdzi. Przy całej naszej „aktywności religijnej” naród pogrąża się w takim moralnym kryzysie, jakiego jeszcze nie było w historii. Obecnie o 25% mniej ludzi wierzy w podstawowe religijne przeżycia niż 25 lat temu. W pogoni za konformizmem, za tym, aby wszystkich i wszystko dopasować, Kościół stworzył połączenie, które z pewnością wywołuje obrzydzenie i gniew w sercu Boga. Kościół rzymski ze swoim bałwochwalstwem, modernizm ze swoją niewiernością i Nowa Ewangelizacja pozbawiona prawości, zostały połączone i wydały na świat tragiczną pułapkę Babilonu. Ten biedny, oszukany wiek został nazwany okresem przebudzenia. Charyzmatyczny Kościół rzymski nie zmienił swej natury kościoła nierządnicy, a jego złączenie z Protestantyzmem uciszyło głos PRAWDY, który kiedyś obnażał jego nierząd. Zdumiewa fakt, że nasze oczy nie zalewają się łzami, gdy przypatrujemy się upadkowi zachodniej cywilizacji. Poza drzwiami naszych kościołów jest świat: Ameryka podążająca do piekła. W większości przypadków, kościoły głoszą boga, który nie istnieje, boga, którego sprawiedliwość nie jest całkiem taka sama, którego gniew traci na srogości i gwałtowności. Boga, który może patrzeć na grzech, przymykać oko na 2 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com nieprawość i akceptować bałwochwalstwo. Taki Bóg nie istnieje i ci, którzy uwielbiają takiego boga, są bałwochwalcami. Na koniec pozwólcie, iż wyjaśnię motywy powstawania tej książki. Piszę z głębi zatrwożonej duszy i z głębi złamanego serca. Zebrałem dowody i stwierdziłem, że nasze pokolenie doświadcza więcej odstępstwa niż przebudzenia. Nauka o przyjęciu zbawienia bez upamiętania, nieba – bez piekła, członkostwa kościoła – bez duchowego odrodzenia i chrztu Duchem Świętym - bez nowonarodzenia, napełniło kościoły ludźmi niezbawionymi. Kościół wprawdzie zapełnia swoje ławki członkami, ale ..... ludźmi niezbawionymi i nazywa to zjawisko – przebudzeniem. O, zgrozo! Co siódma osoba staje się w tym „zborze” homoseksualistą. Co najmniej jedno z większych miast w Ameryce ogłoszono strefą zagrożenia, ponieważ co trzecia osoba w tym mieście cierpi z powodu chorób wenerycznych. Gdy „arcykapłani” Nowej Ewangelizacji mówili o wielkim przebudzeniu, które ogarnia ziemię, rząd sponsorujący programy telewizyjne i radiowe powiedział o 30000 ludzi, którzy każdego dnia stają się ofiarami chorób wenerycznych. Gdy w „chrześcijańskim” radio słyszymy, że wszystko jest w porządku, cztery z dziesięciu małżeństw kończy swój „chrześcijański związek” rozwodem. Drogi czytelniku czy potrzebujesz więcej dowodów? Szukaj PRAWDY! O niej chcę mówić w kolejnych rozdziałach tej książki. Część 1 Rozdział 1 Pomiędzy nami Historia pozwala na przyjęcie tej prawdy, że każda ważna zmiana – dobra czy zła, pociągała za sobą ofiary: poświęcających się jednostek. Przed 100 laty czterdziestu ludzi zasiadłszy razem, uknuło spisek, który stał się światową rewolucją. Dziś, ta rewolucja – komunizm, zniewoliła dwie trzecie powierzchni ziemi, a na pozostałą, jedną trzecią miała potężny wpływ. Każdy masowy ruch w historii zaczynał się od garstki ludzi. Taki masowy ruch połączony z czystością, jest od dawna potrzebny w kręgach chrześcijańskich. Niezaprzeczalny jest fakt, iż wielu ludzi zainteresowanych jest sprawami Bożymi. Jesteśmy tego świadkami. Obecnie brakuje usługiwania, które poda zasady, o jakich Bóg mówi w swoim Słowie, 3 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com a którymi chrześcijanin ma się kierować. W pogoni za sukcesem na zaludnianie Królestwa, zapomnieliśmy o różnicy pomiędzy czystym a brudnym, podłym a szlachetnym, prawym. Jedyną deklaracją, jaką dzisiejsza służba pragnie akceptować jest złożenie wyznania wiary przez sympatyków. A dalej? Niech sam Bóg radzi sobie z dyscypliną życia takiego człowieka. Zauważmy, że jest to całkowita ignorancja Bożego słowa, które nakazuje „Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas, dogodny czy niedogodny, karć, grom, napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem.” ( 2Tym 4:2 ) , „A jak mają usłyszeć, jeśli nie ma tego, który zwiastuje?” ( Rzym 10:14 ). Bożym głosem my jesteśmy, lecz jeśli my nie będziemy mówić, ludzie nie usłyszą. Nigdy nie było większej potrzeby, ani czasu bardziej dojrzałego, aby wzniósł się głos na tej pustyni religijnej. Kult „pozytywnego myślenia”, który wywarł tak ogromny wpływ na kościół, zostanie obnażony i ukazany takim, jakim jest naprawdę, czyli pustym frazesem w głoszeniu teorii o prawdziwym poznaniu Boga. Krótka ankieta, przeprowadzona w twoim zborze, pokaże że zwykłe wyzwanie wiary nie działa konstruktywnie na tych, którzy przyjęli rzekomą prawdę. Procenty wskażą, że taka sama ilość ludzi w twoim kościele, jak ludzi w świecie, żyje na środkach uspakajających. Szpitale są pełne ludzi, którzy wyznają, że „Jego ranami jesteśmy uleczeni”, a psychiatrzy bogacą się, lecząc rozstroje psychiczne ludzi, którzy mówią, że mają Boży pokój. Wiem, że to co piszę, nie uczyni mnie popularnym, ale wierność Bożemu Słowu wymaga, abym mówił prawdę. Tylko prawda uwalnia ludzi od grzechu i fałszu. Wiele kazalnic i stacji radiowych zostało przejętych przez ludzi, którzy wnikliwie zbadali ludzką naturę oraz sposób dotarcia do niej. Te badania spowodowały ogromny wzrost sprzedaży na całym świecie tandetnej prawdy. Obecnie co miesiąc, mogą sprzedać ci inny rodzaj „mydła”, dla mydlenia oczu. Ileż w tym egoizmu i hipokryzji. Rezultatem tych nie świętych praktyk są pewne formy chrześcijaństwa, ( ? ) działające w oparciu o sztuczki, fałszywe twierdzenia, udawane cuda. Jeśli szczerze zastosujemy się do Bożej zasady; która brzmi: „Jeśli coś nie jest z Boga, wniwecz się obróci”, wystarczy, że przyjrzymy się niedalekiej przeszłości, a zobaczymy, ile naszych planów obróciło się wniwecz. Ostatnią moda, która przeminęła, było szaleństwo wydłużania kończyn. Przez jakiś czas nie było spotkania, aby ktoś nie zauważył, że jedna z twoich kończyn jest dwa, czy trzy centymetry krótsza od drugiej. Znałem pewnego wielkiego ewangelistę, który chciał nauczyć mnie czynić tego rodzaju cuda ( ? ). Mogłeś być pewien, że na każdym spotkaniu, ujrzysz tego 4 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com rodzaju wyczyny, lecz dziś, to już przeminęło, pozostało tylko wspomnienie. Dlaczego? To nie było z Boga. W ludzkiej naturze głęboko tkwi pragnienie doświadczania rzeczy ponadnaturalnych. To Bóg umieścił je w sercu człowieka, aby mógł oglądać dzieła Boże. Dzisiejsza religia, w większości przypadków, nie płaci ceny za rzeczywistość. Słowo Boże mówi: „Jeśli ktoś chce być moim uczniem, niech się zaprze samego siebie”. Czy prosimy Boga o zgłębienie tej mądrości? Co czynimy? Udajemy ponadnaturalne. Będąc przekonani, że publiczność bardzo pragnie ujrzeć cud, jak wielki skrzypek, gramy na ludzkich emocjach, cieleśnie używając cennych darów Bożych. Program zwykle zaczyna się od dostrzeżenia kilku wewnętrznych dolegliwości, ( ten „dar” nigdy nie skupia się na niewidomych, głuchych czy też widocznie chorych ), a następnie szybko przesuwa się do następnego programu, tzn. uczenia zgromadzonych śpiewu na językach. W końcu po dwudziestominutowym seansie i modlitwie – ludzie rozchodzą się. Najbardziej przerażające dla mnie jest uczenie zgromadzonych śpiewu „na językach” ( ? ). Bóg powiedział, „Świętego oleju namaszczenia... nie wolno wylewać na ciało innych ludzi” ( 2 Mojżeszowa 30:31 – 32 ). ( przekład angielski: Święty olej namaszczenia nie może być wylany na obcego ( osoba niezbawiona ), ani na ciało – przyp. tłum. ). Święty namaszczający olejek przedstawia oczywiście Ducha Świętego. W lekcjach „śpiewu na językach” nawet bezbożni biorą udział. To, że cieleśni i bezbożni mogą używać cennego Ducha Świętego na życzenie, graniczy z bluźnierstwem. Pamiętajmy, że te dary są prawdziwe i one będą się objawiały, ale II List do Koryntian, rozdział 12, wyraźnie stwierdza, że są one manifestacją Ducha Świętego. On używa ich tak, jak chce. One nie mogą być odkręcane i zakręcane, jak kurek z wodą. Skoro człowiek używa daru języków tak, jak chce, dlaczego nie może używać daru czynienia cudów zgodnie ze swoją wolą. Te dwa dary są dawane przez tego samego ducha. Skoro możesz mówić na językach, kiedy chcesz, powinieneś potrafić czynić cuda, kiedy zapragniesz je czynić. Bóg każe nam badać duchy. Dziś, jeśli masz wątpliwości odnośnie jakiegoś działania, jesteś nazywany sceptykiem. Ale prawdą jest, że nie możesz naprawdę w coś uwierzyć, dopóki szczerze nie prosisz Boga, aby ci pozwolił, poddać to próbie. Dobrze, jeśli rodzą się pytania. Nigdy nie badamy czegoś, jeśli nie mamy pytań. Ludzie, którzy przyjmują każdą doktrynę i nowości religijne bezkrytycznie, zwykle kończą jako wraki. Testem wszystkich duchowych darów jest ich działanie w Bożej mocy. Jedynym powodem, dla którego Bóg objawi komuś twoją chorobę, jest chęć 5 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com uzdrowienia cię. Jeśli nie zostałeś uzdrowiony, tzn., że Boga nie było w tym działaniu. On nie bawi się z nami, On jest realny i skuteczny. Kiedy moja córka urodziła się, miała dwie narośle na szyi. Zanim skończyła trzy lata, były one wielkości śliwki. Nie trzeba dodawać, że wróg dręczył nas dniem i nocą. Modliliśmy się. Wyznawaliśmy wielkość Boga, lecz narośla nadal były i powiększały się. Kiedy dziecko ukończyło trzy lata, dowiedzieliśmy się, że William Branham, mąż Boży ( zdarzenie miało miejsce przed 1980 rokiem – przyp. tłum. ), zamierzał przyjechać do Shreveport La. na jeden wieczór. To było około 750 km od mojego miasta, ale byliśmy zdecydowani zabrać tam naszą córkę. Wyjechaliśmy bardzo wcześnie rano i przyjechaliśmy do kościoła w Shreveport o czwartej po południu. Kościół był już zapełniony po brzegi. Weszliśmy, zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy trzy godziny na rozpoczęcie nabożeństwa. Kiedy ten Boży mąż wyszedł za kazalnicę, moja córeczka spała na kolanach u mamy, więc nie mógł jej widzieć. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy ewangelisty, tylko czytaliśmy o takiej służbie. Pierwsze słowa, które wygłosił zza kazalnicy, były skierowane do mojej żony. Wskazał na nią i powiedział, „Widzę słup ognia nad twoją głową i Bóg pokazuje mi, że masz chorą córeczkę. Nie wiem, gdzie ona jest teraz, ale ona ma narośla na szyi od urodzenia. Uwierz Bogu, wszystko jest w porządku”. Chwyciłem dziecko z kolan żony i zanim ją podniosłem, narośla zniknęły. Moja córka ma teraz 28 lat i narośla nigdy nie wróciły. Wierzę w te dary, bo są one prawdziwe i są dla nas, dziś aktualne. Lecz są to dary duchowe i cielesny, religijny umysł nie może nimi manipulować. Kiedy pierwszy raz „narodziłem się na nowo”, dwadzieścia siedem lat temu, kazalnice zielonoświątkowe biły na alarm, gdyż już wtedy „nowonarodzenie” zostało zredukowane do zwykłego wyznania wiary, bez prawdziwego przeżycia Boga. Ostrzegano, że Kościół jest zapełniany ludźmi religijnymi, ale zgubionymi. Ostrzeżenie to padało na głuche uszy. Duchowieństwo zostało schwytane przez pragnienie sukcesu, a „Głos Proroka” nie docierał do uszu tak, jak nie docierał do starożytnego Izraela. Rezultaty są takie same: większość tzw. „Kościoła” nie rozpoznałaby Zbawiciela dzisiaj tak, jak nie rozpoznali Go Żydzi, kiedy przyszedł do nich po raz pierwszy. Ten sam śmiercionośny duch, który zredukował „nowonarodzenie” do zwykłego uścisku dłoni, posunął się dalej, redukując zwycięską modlitwę, chrzest Duchem Świętym oraz boski uzdrowienie – do zwykłych słów. Jezus już nie jest prawdziwym Panem Kościoła, lecz jego rola podobna jest do roli Królowej Anglii, tzn. roli reprezentacyjnej. Zbaczając z drogi życia, Kościół 6 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com stał się ślepy na rzeczywistość, mylnie biorąc cienie za istotę. Tak, jak w czasach Izajasza, Kościół chce słuchać łagodnej mowy, łechcącej uszy. ZWYCIĘSKA MODLITWA Martin Luter, John Wesley, Charles Finney i wszyscy wielcy ewangeliści z przeszłości, przewróciliby się w grobach, słysząc to, co wychodzi zza kazalnic dzisiejszego Kościoła. Czołowy atak został rozpoczęty przez największe ewangelickie ( ? ) głosy Ameryki, nie przeciwko grzechowi, lecz przede wszystkim, przeciwko „Zwycięskiej Modlitwie”. To, co przez całe wieki było prawdziwym znakiem duchowości, teraz stało się znakiem niewiary. Te nowe „ewangelie”, tak jak nowa moralność, rozpoczęły kurs, który prowadzi na skraj katastrofy. „Jeśli modlisz się dwa razy o tę samą rzecz, to jest już niewiara” tak mówią autorytety tego nowego kultu. A ponieważ nie wymaga on żadnej dyscypliny, ani żadnego poświęcenia, ludzie masowo kupują to. A Słowo Boże wzywa: „Bez przestanku się módlcie”. Rozdział 2 Wiele głosów Przesłanie Pawła: „Wiele, zaiste, jest rozmaitych dźwięków na świecie, i nie ma niczego bez dźwięku” z pewnością jest dzisiaj w modzie. Z każdej strony, wierzący jest zasypywany nowymi formami podejścia do Boga, aby zyskać Jego przychylność. Wydaje się, że każdy nauczyciel i ewangelista wymyślił swoją własną technikę otrzymywania i rozpoczyna „sprzedaż”, aby tylko skierować uszy świętych w swoją stronę. „Czy idzie dwóch razem, jeżeli się nie umówili?” ( Amosa 3:3 ), ta prawda wydaje się dziś śmieszna. Nowe ewangelizacje odwróciły kryteria. Celem chrześcijanina już nie jest czystość serca i „obraz Chrystusa”, lecz „magia wiary”. Można słuchać długo nowych słów ewangelii bez usłyszenia nawet jednego słowa o świętości. To przesłanie nie ma na celu uczynić mnie lepszym człowiekiem, lecz lepszym dawcą. Jedną rzeczą, z którą zgadzają się ci nowi przywódcy, jest uznanie zwycięskiej modlitwy za nonsens. To, co kiedyś było fundamentem Chrześcijaństwa, stało się obecnie znakiem niewiary. Mówią: po co się modlić, dzieło już wykonało się. Modną teorią, którą można obecnie usłyszeć i która zyskała duży posłuch, jest to, iż „Bóg nie ma nic wspólnego z czymś, co jest przykre lub 7 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com bolesne”. Jakakolwiek usługa, która choć tylko wspomina, że Bóg jest autorem czegoś przykrego lub bolesnego, jest uważana za oskarżenie Boga o czynienie zła. Pewien ewangelista bardzo przejmował się, że Ojcowski Wizerunek Boga zostanie zniszczony takim zafałszowaniem. Często cytował człowieka, który miał ostatnio wypadek samochodowy. Człowiek ten składał świadectwo, że kiedy odszedł od Boga, przeżycie niemalże śmierci zawróciło go z powrotem do Niego. Ewangelista sądził, że to była potwarz w stosunku do Boga. Jego słowa skierowane do tego człowieka brzmiały: „skoro jeden wypadek samochodowy spowodował, że zacząłeś się modlić, to powinieneś prosić Boga o następny”. Faktem było, że ten człowiek nie prosił o pierwszy. Nie ma nic nowego w tej teorii. Ameryka poświęciła cała pokolenie młodych teorii Dr Spocka, która pozwalała dziecku robić to, na co ma ochotę. Uwierzyliśmy w to, że karanie dziecka jest szkodliwe. Nie ma znaczenia, iż Bóg powiedział, „Karć swego syna, a oszczędzi ci niepokoju i sprawi rozkosz twojej duszy”. Bożej naturze jest cierpienie Jego dzieci. Mówią nam, że przyczyną naszych chorób i cierpień jest nasza zła wiara, a pozytywne wyznawanie uleczy wszystko. Taka nauka stworzyła pokolenie Chrześcijan, którzy załamują się przy pierwszej trudniejszej sytuacji. Nauka, która kładzie nacisk na „Bożą miłość” bez równoczesnego wskazania na „Bożą sprawiedliwość”, ostatecznie, w chwili kryzysu, pozostawi ludzi w beznadziejności. Słowa. Mojżesz powiedział w Piątej Księdze Mojżeszowej: „Bóg zesłał plagę pośród ludzi”. W 1 Księdze Królewskiej: Bóg zamknął niebiosa na 3 i 1 roku. Kiedy Boży ludzie stali się tak zepsuci, że nawet sęp musiał wstrzymywać oddech, przelatując nad Jerozolimą, Bóg posłał Nebukadnesara, by ich ukarał. I znów: to Bóg zainicjował cały dramat Joba. Ale – „Oto wejrzałem na mego sługę Joba”. przekonania wierzącego, iż jego problemy biorą początek w złym użyciu słów oraz, że Bóg „nie użyje nic bolesnego”, by nas wypróbowywać, wychowywać czy karać. Gdy czytamy Biblię, widzimy Józefa w lochach egipskich, Pawła nękanego przez wysłańca szatana, Jana na wyspie Patmos, ukamienowanego Szczepana oraz wielu męczenników pod ołtarzem, którzy oddali swe życie za Chrystusa. Zza kazalnic i mikrofonów rozbrzmiewają głosy, iż całkowicie obce Ogromną tragedią jest to, iż nauka ta ignoruje prostą prawdę Bożego Farsą staje się wydawanie milionów dolarów na propagandę w celu Słowo: „Jeśli cierpimy z Nim, z Nim też królować będziemy”, jest taką samą częścią ewangelii, jak: „Ja jestem Pan, który cię leczy” ( 5 Moj. 15:26 ) 8 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Chociaż bardzo nie lubimy bólu, jest on najlepszym przyjacielem, jakiego ciało może doświadczyć. Ból jest sygnałem ostrzegawczym, mówiącym nam, że coś jest nie tak. Dotknij czegoś gorącego, a reakcja będzie natychmiastowa. Gdybyś nie czuł, mógłbyś stracić rękę lub nogę. Zauważmy, że trudności są najlepszym przyjacielem, jakiego Boże dziecko może mieć. Oszustwo leży w naturze ludzkiego serca. Sam Bóg wie, ile milionów ludzi, którzy wierzą, że wszystko jest w porządku, jest daleko od Boga. Zostali oszukani. Jest bardzo trudno dotrzeć do ludzi przy dzisiejszej fałszywej ewangelii, nauczającej, iż ich stan duchowy może być mierzony ich dobrobytem i dobrym zdrowiem. Karol Marks, założyciel komunizmu, powiedział: „religia to opium dla ludzi”. Jeśli wolno mi będzie zdefiniować własne stwierdzenie, w którym zgadzam się z Marksem, to ta „stara dobra religia”, która wzywała ludzi do upamietania, poświęcenia się i modlitwy, nie była opium, lecz powodowała, że ludzie nie spali. Lecz trzeciorzędna, chrześcijańska nauka, która jest dziś głoszona w imieniu Zielonoświątkowym, spowodowała, iż ponad 90% tzw. Ducha zalewającego kościół, nie nadaje się do pochwycenia. Czytając dzieje Bożych mężów i przyglądając się temu, jak byli więzieni, bici, opuszczeni i niezrozumiani oraz patrząc na rodzaj śmierci, jaką ginęli, mogę wierzyć w jedną z trzech prawd: 1. Te rzeczy spotkały ich zgodnie z Bożą Wolą. 2. One nie były zgodne z Bożą Wolą. 3. Szatan jest silniejszy niż Bóg. Ja osobiście wybrałem pierwszą: Ci ludzie byli w centrum Bożej Woli. Wówczas muszę wierzyć, że cokolwiek spotkało ich, było Bożą Wolą i On pozwolił, aby to się wydarzyło. Nie wzywam tu do bierności. Chodzenie w Bożej Woli, to poddanie się Bogu i sprzeciwienie się diabłu. Możesz być pewien, iż ci ludzie byli poddani Bogu, sprzeciwiali się diabłu, a jednak trudności się pojawiły. Paweł trzy razy modlił się, aby być uwolnionym od wysłannika szatana, lecz Boża odpowiedź brzmiała: „Dość masz, gdy masz łaskę moją”. Dziś często rozbrzmiewa głos mówiący: „Bóg nigdy nie może być zainteresowany zsyłaniem trudnych okoliczności”. Pewien wielki kaznodzieja, inspirowany i prowadzony Duchem Świętym, czuł, że w czasie swojego przesłania musi śpiewać, słowa starej pieśni: „niektórzy przez ogień, niektórzy przez powódź, inni przez wodę, ale wszyscy przez krew”. Niektórzy „święci” byli tak zatrwożeni, że przerwali ten śpiew, mówiąc, że Bóg nigdy nie prowadziłby swoje dzieci przez ogień. To niebiblijne wierzenie, 9 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com umieszcza Apostoła Pawła poza Bożą Wolą, albo musimy wyznać, iż szatan jest potężniejszy niż Bóg. Józef spędził dwadzieścia lat jako niewolnik, większość tego czasu w lochach więzienia, Izajasz był przepiłowany, Jeremiasz wygnany nawet przez rodziców, Piotr został ukrzyżowany, Paweł większość swego chrześcijańskiego życia spędził w wiezieniu, Szczepan został ukamienowany, a Jan zesłany na wyspę Patmos. I to wszystko było zgodne z Bożą Wolą. Dlaczego? „...Pełnia mej mocy okazuje się w słabościach. Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa. Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa; albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny.” ( 2 Kor. 12:9 – 10 ) „A chcę, bracia, abyście wiedzieli, że to, co mnie spotkało, posłużyło raczej ku rozkrzewieniu ewangelii.” ( Fil. 1:12 ). wersetem dla tych, którzy ignorują Rzymian 8:28, „Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują.” Jeśli jestem w zgodzie z Bożą Wolą, muszę wierzyć, że to, co mnie spotyka, jest Bożą Wolą. Jeśli nie chodzę zgodnie z Bożą Wolą, cokolwiek dzieje się, jest postanowione przez Boga, aby sprowadzić mnie na właściwą drogę. W każdej sytuacji dziękujcie. znosicie karanie, to Bóg obchodzi się z wami, jak z synami, a jeśli jesteście bez karania, które jest udziałem wszystkich, tedy jesteście dziećmi nieprawymi, a nie synami. Żadne karanie nie wydaje się chwilowo przyjemne, lecz bolesne, później jednak wydaje błogi owoc sprawiedliwości tym, którzy przez nie zostali wyćwiczeni.” ( hebr. 12:7 – 8 – 11 ) „Za wszystko dziękujcie...” ( 1 Tes. 5:18 ) jest bardzo trudnym Rodzice, którzy odmawiają karania swoim dzieciom, psują je. „Jeśli Bóg za bardzo nas kocha, aby po prostu zostawić nas i pozwolić nam zginąć. Dawid powiedział: „zanim zostałem dotknięty, zbłądziłem”. Historia Biblii, to czasem historia oddziaływania Boga na ludzi poprzez trudne sytuacje, kiedy okazywali Mu nieposłuszeństwo. On wysłał ich na pustynię, aby wędrowali po niej przez czterdzieści lat, ponieważ odmówili przejścia przez rzekę do Ziemi Obiecanej. „Żaden z tych mężów, którzy widzieli moją chwałę i moje znaki, jakich dokonywałem w Egipcie i na pustyni...i nie słuchali mojego głosu, nie zobaczy ziemi, którą przysiągłem ich ojcom...wasze trupy zaś legną na tej pustyni.” ( 4 Moj. 14:22 – 23, 32 ) Kiedy Boży lud szemrał przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi, fałszywie oskarżając ich, Bóg zesłał na niego plagę. „I rzekł Mojżesz do Aarona: Weź kadzielnicę, włóż w nią ogień z ołtarza, nasyp kadzidła i udaj się śpiesznie do zboru, i dokonaj za nich przebłagania, gdyż Pan ( nie diabeł ) rozgniewał się i zaczęła się plaga.” ( 4 Moj. 17:11 ) Mojżesz z powodu 10 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com jednego nieposłuszeństwa nie wszedł do Ziemi Obiecanej. „Nie mów już do mnie, w tej sprawie, idź do Pizga i zgiń.” Dobroć i srogość Boga są doskonale wyważone. „Nauczyli się posłuszeństwa poprzez rzeczy, które wycierpieli.” Ten delikatny głos, który czyni Chrześcijaństwo przeżyciem szklarniowym, hamuje twój duchowy rozwój i zostawia cię bez nadziei w chwili kryzysu. Kościół musi się nauczyć, że Bóg nie ma problemu z diabłem. On mógł go wsadzić do piekła już 6000 lat temu. Szatan jest na wolności tylko dlatego, aby służyć Bożemu celowi. On jest narzędziem w Bożej ręce, zarówno do dyscyplinowania, jak i karania Swojego ludu. Bóg pozwolił, aby posłaniec szatana dręczył Pawła. „Bym się więc z nadzwyczajności objawień zbytnio nie wynosił, wbity został cierń w moje ciało, jakby posłaniec szatana, by mnie policzkował, abym się zbytnio nie wynosił.” ( 2 Kor. 12:7 ) Szatan będzie się dręczył przez całą wieczność faktem, iż jego wysiłki w celu zniszczenia Pawła, właściwie przyczyniły się do jego zbawienia. Ludzkie teorie, głoszone jako fałszywa ewangelia, spowodowały powstanie skrajności w Kościele. Ta sytuacja jest bardzo alarmująca. W dzisiejszym zamożnym świecie możesz zgromadzić „świętych” na śpiew i jeśli unikniesz pokazania twardych realiów życia, utrzymasz ich dobry nastrój. Jeśli twoje imię jest wystarczająco znane i jeśli dotrzymasz obietnicy uzyskania osobistego proroctwa, które połechce ich ego, wierzący z pewnością masowo pojawią się. Ale nie uda ci się zgromadzić z nich nawet 10% na spotkanie modlitewne. „łykających świętych”, jak trafnie nazwał ich David Wilkerson, oraz pewną formę ewangelizacji, która przełknie każda herezję Rzymu bez najmniejszych śladów niestrawności. Trudno jest znaleźć jakieś prawdziwe duchowe rezultaty takiego przyzwolenia. wiernych, ale nie udaje jej się zaludnić Królestwa Bożego. Przy całym nacisku kładzionym na „sprzedaż duchowych prawd” oraz przy apelach – liczymy wiernych, ale gdy przyjdzie doświadczenie okazuje się, że nie ma tych ludzi w gronie zbawionych. ich mówić nimi, powodując, iż wszyscy naokoło poszukującego, mówią tylko na językach, piszemy raporty o tysiącach, którzy zostali napełnieni Duchem. Ale jeśli nie ma przemiany serca, Bóg i każde dziecko Boże wie, iż nie zostali napełnieni Duchem Bożym. Nasze cielesne zmienianie Bożych prawd wydało na świat Cała ta cielesna manipulacja duchowością doskonale podnosi liczbę Bezpośrednio ucząc ludzi, jak śpiewać na językach i pośrednio ucząc Emocje są mieszane z cielesnym użyciem darów i jakże trudno jest znaleźć znaki prawdziwego cudu. Z drugiej strony, w nie tak zamożnych 11 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com społeczeństwach, gdzie życie jest walką, ból jest realny, a diabeł jest czymś więcej niż fantazją, Kościół nigdy nie bierze cieni za istotę. Ludzie nie mogą sobie pozwolić na luksus fałszu. Uczenie śpiewu w tzw. językach nie jest potrzebą świata. On potrzebuje Boga. Rozdział 3 Mit zwykłego wyznania Jak widzimy, chrześcijaństwo, jest na rozdrożu i być może nigdy nie było bardziej pogmatwane, niż obecnie. W ciągu stuleci wierzący Chrześcijanie podzielili się, biorąc za podstawę wyznania sekciarskie – prawdy i dogmaty. Zgromadzili się wokół poszczególnych prawd: dokładnego doktrynalnego stwierdzenia, formy zarządu kościelnego, posłuszeństwa człowiekowi oraz innych kryteriów i racji. To zmieniło wszystko. Ci nowi przywódcy pozbyli się doktryny, a przeżycie uznali za niekonieczne. Kult „pozytywnego myślenia” zastąpił żądanie zdrowej doktryny, a „zwykłe wyznanie” zredukowało osobistego Chrystusa tylko do słów. To wszystko jest równoznaczne z uwielbianiem litery, a wyparciem się ducha. Wspaniała ewangelia nigdy nie może być urzeczywistniona w zwykłych słowach. Apostołowie byli poinstruowani odnośnie niebiańskich rzeczy przez samego Chrystusa i mogli czynić cuda w Jego imieniu, lecz nie byli wykwalifikowani, aby móc naprawdę objaśnić tajemnice Królestwa. Cos więcej miało nadejść i oni nigdy nie mieliby w tym udziału, bazując na zwykłych powierzchownych instrukcjach. Przez trzy lata Chrystus uczył Swoich naśladowców cudów Królestwa Bożego ale był bardzo dokładny w wyjaśnianiu im konieczności zmiany powierzchownego nauczania i prowadzenia, w inspirację i działanie Ducha. On nie kazał im opuszczać Jerozolimy dopóki nie będzie inspiracji Ducha Świętego. Mieli czekać w Jerozolimie dopóty, aż zostaną napełnieni mocą z wysokości. Tylko wówczas mogli stać się Apostołami „sługami nie litery, lecz Ducha”. Możesz być bardzo biegły w literze ewangelii, ale aż do momentu, w którym Chrystus zamieszka w tobie poprzez Ducha, będziesz tylko mówił o ewangelii, jak o opowiadanej historii. Poleganie na zwykłym intelektualnym oświadczeniu, skierowanym do Pana, jest niczym więcej, jak religią własnych wysiłków, mimo ogromnej gorliwości dla zdrowej doktryny. Słowa bez mocy 12 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com są bezużyteczne. Jezus powiedział: „słowa, które do was mówię, są duchem i życiem”. Biblia jest martwą literą, jeśli nie jest mówiona przez Ducha. Nowotestamentowe Chrześcijaństwo nie może być odtwarzane przez zwykłe uczenie i wyznawanie prawd. Uzdrowienie nie przychodzi przez zwykłe powiedzenie: „Jego ranami jesteśmy uleczeni”. Nowotestamentowe Chrześcijaństwo nie jest następstwem nauczania, ale następstwem namaszczenia. Zwykłe, słowne wyznanie bez namaszczenia, pozbawione jest sedna i może uczynić dla kościoła to, co uczyniło dla Izraela: Wydawać na świat faryzeuszy, hipokrytów i otworzyć drzwi dla tysiąca diabelskich herezji. Dumnie ufając w pozytywny stosunek i właściwe wyznanie Słowa, nowe ewangelizacje odebrały prawdom znaczenie czystości serca oraz zwycięskiej modlitwy. Ślepo odrzucając jakąkolwiek duchową rzeczywistość, a przyjmując intelektualne zrozumienie słów i poglądów, człowiek stworzył chrześcijańską naukę zielonoświątkową, którą zmysłowy umysł jest w stanie pojąć i którą człowiek zmysłowy praktykuje. To jest obrzydliwością dla Boga. Jest to religia samego siebie, niesiona pod transparentem Chrystusa i tworząca pokolenie Chrześcijan, którzy chwalą się tym, że są w Chrystusie, chociaż ich życie jest zaprzeczeniem tego. Modlitwa do Boga w imieniu Jezusa jest sednem Chrześcijaństwa. Lecz sama modlitwa, bez życia, bez bojaźni Bożej, jest „smrodem dla nozdrzy Boga”. Jeśli chrześcijaństwo nie zmieniło twojego życia, to co dla ciebie uczyniło? Dodanie modlitwy do życia w próżności i głupocie jest absurdem. Coś takiego stworzyło gatunek człowieka, który modli się jak chrześcijanin, a żyje jak ateista. Strzeż nas, Boże, przed zaniedbywaniem Słowa, i nie pozwól, abyśmy się opierali na literze, gdyż to nie może prowadzić do prawdziwego i żywego przeżycia całego Słowa. A tylko pełnia Słowa przydaje nam wiary. Wyobrażenie sobie, że Boże obietnice mogą się urzeczywistnić przez zwykłe studiowanie i wyznawanie litery, jest takim samym kłamstwem, w jakie wierzyli Żydzi, gdy Jezus powiedział: „Badajcie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one składają świadectwo o mnie.” Słowo Boże ma być czczone, jako czyniące wszystko, co słowo może uczynić, aby doprowadzić nas do Boga; tj. wskazać drogę. Lecz moc Boża nie tkwi w greckim czy hebrajskim syntaksie, lecz w ożywieniu Ducha Świętego. „Ponieważ Ewangelia jest nie tylko słowem, lecz mocą i działaniem Ducha Świętego.” Mitem jest przypisywanie literze mocy, która jak Słowo Boże mówi, jest w Duchu. Zwykłe, intelektualne zrozumienie Słowa Bożego, to nic więcej, jak ludzkie poznanie historii; nic nie może uczynić, nie może uwolnić człowieka 13 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com od samego siebie. „Bożych rzeczy nie zna nikt, z wyjątkiem Ducha Świętego.” Bez inspiracji Ducha Świętego ludzka znajomość Pisma nie jest niczym więcej, niż ludzką mądrością. Intelektualne uwielbienie Pisma spowodowało, iż Kościół uwierzył, że z człowieka cielesnego można uczynić człowieka duchowego przez zwykłe wyznawanie Słowa. Judasz Iskariota mógł cytować Chrystusa tam i z powrotem. Siedział przy Pańskim stole, spożywał chleb i wino z ręki Zbawiciela. Widział na swoje oczy, jak Jezus czynił kolejne cuda. Jednak, pomimo tego, nie miał głębszego poznania Jezusa niż Poncjusz Piłat. Jakiego większego dowodu potrzebujemy, aby udowodnić, że moc Boża jest czymś więcej niż zwykłym wypowiedzeniem słów? Sami widzimy, jak zmysłowy człowiek swymi ustami śpiewa w kościele o swojej miłości do Jezusa, umysłowo uczy się tzw. języka modlitewnego, lecz cały czas zdradza Jezusa swoim życiem. To ewidentne odstępstwo nie może paradować pod sztandarem Chrystusa. Czyż nie zaprzeczamy mocy, wielbiąc literę? Nikt nie może nazwać Jezusa Panem, jak tylko Duch Święty. Nic nie jest tak przeciwne temu stwierdzeniu, jak dzisiejsza teoria „powiedz, że stało się i już się to stało”. Ponieważ to puste, pozbawione mocy poznanie litery prawdy mieni się być kluczem do Bożej mocy, Kościół jest zalewany przez fałsz, ciemność i śmierć. Królestwo Boże może panować tylko tam, gdzie każda inna moc, z wyjątkiem Jego, przestaje istnieć. Boża wola może być wykonana tylko wtedy, gdy Duch, który pełni Bożą wolę, pełni ją w nas. Dlatego moc, która otwierała oczy ślepym, wzbudzała z martwych, oczyszczała trędowatych i wypędzała demony nie opierała się na zwykłych słowach. Wyuczona gorliwość litery nie potrafi uczynić człowieka udziałowcem boskiej natury. W gruncie rzeczy, ona tylko potwierdza jego upadły stan. Dumne gloryfikowanie litery przywiązują go do pustki i braku obecności Ducha Świętego. Człowiek może być tak dumny ze swojego poznania, iż odrzuca Ducha, który mógłby przekonać go o jego bezbożnym życiu. Na dzisiejszym religijnym rynku mamy obfitość kaznodziejów i nauczycieli, którzy starają się grać oratorów, ale ewangelia w ich ustach staje się zwykłą grą słów, więc oni nawet studiują nowe sposoby, aby je przedstawić. Wydaje się, iż każdy wymyślił swoją własną technikę uzyskania bożej przychylności. Prawda w ich rękach, już nie jest mieczem Ducha, lecz perswazją sprytnie dobranych wyrażeń. Trzymają się formy, ale w rzeczywistości zaprzeczają mocy i w ten sposób żywe Słowo Boga umarło w rękach tych, którzy wyznają, że w nie wierzą. Tak więc słowa: „litera zabija, duch zaś ożywia” okazują się prawdziwe. 14 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Jezus powiedział: „Słowa, które do was mówię, są duchem i życiem”. W momencie, gdy człowiek czyni literę wszystkim, uniemożliwia poznanie żywego przeżycia, jakie Słowo ma dla nas. Niezaprzeczalna prawda nauczana przez całą Biblię brzmi, „Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota”. Jeśli żywe Słowo, które jest Chrystusem, nie żyje w nas poprzez Ducha Bożego, wówczas te prawdziwe słowa, które On mówił, potępią nas na wieczność. Obecny kult wyznania tak zawładnął religijnym umysłem, iż różnica pomiędzy rozumowym poznaniem, a żywym boskim poznaniem, zatarła się w Kościele. I jeśli ktoś sugeruje, iż można bardziej doświadczyć Boga w naszym codziennym życiu, a więc coś więcej z nim przeżyje niż to, co cielesny uczeń może poznać poprzez zwykłe słowa, natychmiast jest napiętnowany. Jezus sam powiedział ludziom, co sądzi o literalnym poznaniu, „Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one składają świadectwo o mnie; ale mimo to do mnie przyjść nie chcecie, aby mieć żywot.” Poznanie całej litery Pisma nie jest żadną pomocą, chyba że ma ono doprowadzić nas do żywego Zbawiciela. Jezus nigdy nie mówił pierwszym Chrześcijanom, aby pozostali w Jerozolimie do momentu, aż dokładnie nauczą się litery. Nie odwoływał się też do całej litery Pisma, gdy obiecał innego pocieszyciela, który wprowadzi ich we wszelka prawdę. Litera Pisma może nas tylko doprowadzić do robienia czegoś, czego nie będziemy mogli wykonać i mówienia o żywej rzeczywistości, która nie może się urealnić. To tylko przyjście Samego Chrystusa w żywy sposób wypełnia całe Pismo. Same pisma nie mogą zaprowadzić ludzi dalej, jak tylko do relacji z Bogiem, którą może dać tylko Duch Święty. Pismo powinno być czytane w postawie modlitewnej, ufając, iż wewnętrzne działanie Ducha Świętego, uczyni te prawdy żywą rzeczywistością – w nas. Jezus powiedział, „Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przez mnie.” Cóż to za okropne kłamstwo, gdy ktoś sądzi, że ma żywot od Boga tylko dlatego, że duchowo zaakceptował te słowa. Możesz nauczyć najgorszego degenerata powtarzać lub wyznawać religijne wyrażenia, ale jeśli ma on być zbawiony, moc musi się ujawnić. Jakiż to smutny fakt, że nauczanie zwycięstwa nad grzechem, chorobą i demonami, bierze górę nad całym Chrześcijaństwem, i że to każdy zmysłowy, dumny, egoistyczny, próżny, światowy człowiek może to czynić. Dziś jesteśmy prowadzeni do wiary, drogą kłamstwa. Naucza się, że Słowo Boże może być studiowane, tak jak studiuje się sztukę, czy przedmioty ścisłe, a to sugeruje, że wyuczone poznanie doktryn stanowi o wszystkim. 15 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Takie nauczanie stworzyło inną ewangelię, która dokładnie przemawia do niższej natury słowa. „A Bóg mój zaspokoi wszelką potrzebę waszą...” jest używane, aby usprawiedliwić wstydliwą ekstrawagancję służby. Wdowi grosz jest używany, aby wspierać styl życia ponad stan, w przepychu jaki onieśmieliłby starożytnych królów, podczas gdy wdowa walczy o przetrwanie. Zasugerowanie tym religijnym playboyom, iż gromadzenie dóbr tego świata nie jest odpowiednikiem wiary, lecz raczej ujawnieniem pobłażania samemu sobie, jest dla nich niewybaczalnym grzechem. Ten sam kaznodzieja, który napisał: „A Bóg mój zaspokoi wszelką potrzebę waszą,” również napisał, „Umiem się ograniczyć, umiem też żyć w obfitości,” i poprzez to wszystko nauczył się być zadowolonym, bez względu na okoliczności, w jakich się znajdował. Jezus powiedział, „Nie od obfitości dóbr zależy czyjeś życie”. Zwykłe uwielbianie litery oraz brak pragnienia wewnętrznego oświecenia przez Ducha Świętego sprawiło, iż Kościół stał się słaby i pogmatwany. Kiedy twierdzi się, że jedynie wyznanie jest potrzebne do osiągnięcia pożądanych efektów, działanie Ducha Świętego jest zaprzeczane. Pewien kaznodzieja powiedział mi: „to był cudowny dzień, gdy dowiedziałem się, że mówienie językami nie jest jakimś duchowym czy emocjonalnym stanem, który zdobywam, lecz jest produktem mojej woli”. Innymi słowy, on nauczył się odkręcać i zakręcać ten dar, jak kurek z wodą. Najbardziej bezbożny człowiek na ziemi może to czynić. Inny „duchowny”, który twierdził, że posiada dar czynienia cudów, został zaproszony, aby usłużyć na trzech nabożeństwach. Na ostatnim wystąpieniu poprosił zbór, aby powstał; na jego komendę wszyscy mieli zacząć mówić na językach, w tym samym czasie. Człowiek ten był bardzo zdziwiony, gdy zbór odmówił. Po nabożeństwie, powiedziałem mu: „uczyłem ich występować z całą stanowczością przeciwko takiej głupocie”. „To znaczy, że ty nie możesz mówić językami, kiedy chcesz” – odparł. „Dokładnie to miałem na myśli” – dodałem. Wtedy on zreplikował odważnie: „Mam dar języków i sam wybieram, gdzie i kiedy mogę mówić”. Wówczas odpowiedziałem, „Twierdzisz, iż masz dar czynienia cudów. Według Bożego Słowa oba dary: dar języków i dar czynienia cudów pochodzą od Ducha Świętego, więc uważam, że skoro potrafisz używać jednego, zgodnie ze swoją wolą, to możesz używać również drugiego. Jeśli pójdziesz ze mną do szpitala i będziesz uzdrawiał tak swobodnie, jak mówisz językami, to kupuję „twoją doktrynę”. I cóż? Rzekomy dar nie zadziałał. Nie udaliśmy się do szpitala, gdyż mój rozmówca wiedział, że nie uczyni cudu. 16 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com „Po tym Duchu, którego nam dał, poznajemy, że w nas mieszka”. Dowodem na to, że Chrystus mieszka w naszym sercu, jest poznanie i urealnienie się Jego Ducha w nas. Jan nigdy nie napisał, „Ponieważ te słowa tak mówią, po tym poznamy, iż jesteśmy zbawieni”. Oczywiście, wiara musi opierać się na obietnicy, ale Jan trzymał się świadectwa Ducha w sercu, które miał od Boga. Świadectwo tego, że jesteśmy synami Boga, nie pochodzi z samych słów Pisma, w które wierzymy, lecz z faktu, że prawdziwie Duch Boży mieszka w nas. Można więc powiedzieć: „Kto wierzy w Syna Bożego, ma świadectwo w sobie”. Pragnieniem zmysłowego człowieka jest badanie Bożych spraw, choć Pismo mówi, iż są one dla niego głupstwem, gdyż nie jest w stanie pojąć Bożych tajemnic. A jednak on nie powstrzymuje się perfidią w manipulowaniu nimi, w celu uzyskania własnych korzyści. Może znać ich nazwy, może nauczyć się tego, co prawdziwi święci o nich mówili, może wyznawać je, być elokwentnym w ich uwielbianiu i może używać ich tak, że stają się atrakcyjne dla ludzi tego świata. Ten zmysłowy człowiek wszedł do Kościoła i zmienił sprawy Ducha w rzeczy tego świata, za sprawą swego własnego zmysłowego umysłu. Przywłaszczył sobie rzeczy Boże i stworzył z nich religię, którą cielesny człowiek może przyjąć i praktykować. Prawdy wiary, wyznania, religijne artykuły, piękne kościoły, uczeni kapłani, śpiewanie i nauczanie nie mogą wyzwolić człowieka z grzechu, tak samo, jak piękna muzyka nie przywróci słuchu głuchoniememu. Rozdział 4 Samo zwiedzenie Umysł ludzki jest tak stworzony, iż potrafi przyjąć jako fakt prawie wszystko, co jest przekazywane przez tych, do których mamy zaufanie. Dotyczy to zwłaszcza spraw religijnych. Dziewięćdziesiąt procent Chrześcijan zapytanych, dlaczego wierzą w taki sposób, odpowie: „ponieważ tak słyszałem i tak mnie nauczono”. Smutne, lecz prawdziwe jest to, że większość Chrześcijan nigdy nie zadaje sobie trudu, aby zbadać Pismo, czy tak jest, czy nie. Jeśli kaznodzieja tak powiedział, to musi być prawda. To jest bardzo niebezpieczne, szczególnie w naszym społeczeństwie, gdzie duchowość jest mierzona skalą działania. Przeciętny Chrześcijanin jest tak zaprogramowany, iż czuje się winny, gdy myśli, że religijne autorytety mogą się mylić. Przez to religijny umysł zaakceptuje bez zastrzeżeń wszystko, 17 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com co jest podawane jako prawda. Tak więc ślepy prowadzi ślepego – zwykłe słowa Pisma zastępują „Osobistego Chrystusa”. Wyrywane z kontekstu fragmenty Pisma oraz niewłaściwe dzielenie się Słowem Prawdy, to nowe głosy ewangelizacji, które stworzyły Zielonoświątkową Chrześcijańską naukę, sprzedawaną masowo. Aby ułatwić sprzedaż i ukryć fakt, iż zwykłe wyznanie jest porażką, stworzono masowe kampanie w celu połączenia medycyny z boskim uzdrowieniem. Doceniam dobro, które wyświadcza medycyna, lecz nigdy nie uwierzę, że Jezus znosił te okropne bóle, aby stworzyć metody uzdrowienia, za pomocą których w ciągu tego tysiąclecia, nie można uleczyć nawet zwykłego przeziębienia. Co mam na myśli, gdy mówię o „zwykłym wyznawaniu” jako o porażce „uzdrowicieli” ? To, że on oraz zwolennicy tej teorii szukając kozła ofiarnego, wykręcają się od odpowiedzialności za uzdrowienie, składając ją na chorych. Jeśli biedna ofiara nie jest uzdrowiona bądź uwolniona, przyczyną takiego stanu jest niewiara lub niewłaściwe wyznawanie. To jest całkowicie sprzeczne z Biblią. Jezus nie wysłał kaznodziejów i wierzących, aby nauczyli lud, jak wyznawać, On powiedział, „a idąc chorych uzdrawiajcie, umarłych wskrzeszajcie, trędowatych oczyszczajcie...” Kiedy Piotr spotkał chromego przy bramie świątyni, nigdy nie pytał go, czy wierzy w boskie uzdrowienie. Jego słowa brzmiały: „co mam, to ci daję...” Gdyby ewangelia opierała się na zwykłych słowach, Jezus nigdy nie musiałby nakazać uczniom: „pozostańcie w mieście, aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości” ( Łk. 24:49 ) Ci ludzie mieli Jego słowa, widzieli, jak czynił niesamowite cuda, lecz wciąż nie byli odpowiednio wyposażeni, aby iść i nauczać. Paweł powiedział mieszkańcom Koryntu, że wierzącego nie poznaje się po jego słowach, lecz po jego mocy. Słowa bez mocy ( nawet słowa Biblii ) są bezużyteczne. Prawdziwa ewangelia nie jest głoszona tylko w słowach, lecz w mocy i działaniu Ducha. Apostoł Jakub napisał: „Wiara bez uczynków jest martwa”. Uczynki, o których tu mowa, nie są jakimiś mechanicznymi czynami ciała. Kiedy Piotr wziął chromego człowieka za rękę i podniósł go, to nie podniesienie Piotra uzdrowiło go, lecz Boża moc. Byłem świadkiem wielu sytuacji gdzie powtarzano czynność ku uzdrowieniu, lecz uzdrowienie nie przyszło. Podczas jednego z takich spektakli ewangelista wezwał wszystkie kobiety, które nie mogły mieć dzieci, aby wyszły do przodu. Następnie ustawiono je w linii i poinstruowano, aby głaskały swoje brzuchy, wyznając słowa: „Jestem w ciąży”. Po kilku minutach tego nonsensu, nakazał kobietom, aby nakryły do stołu dzieciom, które „wyznawały” i aby przeprowadziły rozmowę z... nieistniejącymi dziećmi. Kto jest autorem tych przerażających imaginacji? Kto inspiruje te urojenia? 18 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Gdy apostoł Jakub mówił o uczynkach wiary z pewnością nie był zwolennikiem takich działań. Słowo wiara w tym fragmencie Pisma oznacza to, w co wierzymy. Na przykład, wierzymy, iż jedynym sposobem uzyskania zbawienia jest „ponowne narodzenie się”. „Ponownie narodzenie się” jest nieodłączną częścią naszej wiary. Tak więc Jakub mówi, że zwykłe wyznanie zbawienia bez radykalnego doświadczenia nowonarodzenia jest śmiercią. Boskie uzdrowienie jest również żywą częścią naszej wiary, ale zwykłe wyznawanie Pisma, odnoszącego się do uzdrowienia, bez prawdziwej mocy ku uzdrawianiu jest śmiercią. Jedną z największych tragedii tego zwiedzenia jest to, że powoduje ono zdradę modlitwy oraz okłamywanie ludzi będących w potrzebie. Nie można mieć ludzi „w bólach porodowych” i w tym samym czasie nauczać ewangelii: „powiedz, że wykonało się i... już wykonało się”. Naprawdę?! Co się wykonało? Słowo Boże poprowadzi nas do Bożych myśli, jeśli trwamy w Duchu. Lecz bez działania Ducha Świętego, Słowo jest dla nas tylko kolejną książką, którą możemy przeczytać i nie otrzymać oświecenia, podobnie jak po przeczytaniu jakiejkolwiek innej książki. Religia zwykłego wyznawania czyni z Biblii podręcznik. Uważa bowiem, iż można nabyć wiedzę duchową i poznać boskie zasady z książek i wykładów. Te rzeczy przychodzą do nas z wiekiem życia, doświadczeniem czegoś, co dzieje się w nas, w żywym charakterze, oświeconym Bożym światłem. Życie poczęte w nas, prowadzi do „bólów porodowych”, które przyczyniają się do pełni działania. Obraz ten porównuję do drogi wiedzy duchowej. To może tylko przyjść w zwycięskiej modlitwie i dlatego Bóg żąda i czyni taką modlitwę konieczną. Pozwólcie, że powtórzę: nie możemy nauczyć się boskich zasad, ani zaczerpnąć wiedzy duchowej z książek lub wykładów. To można poznać tylko wtedy, gdy postępujemy zgodnie z Bożymi zasadami. Najpierw musi być poczęcie odnoszące się do całej wiedzy duchowej i wszystkich zasad duchowości. Po poczęciu muszą wystąpić bóle prowadzące do „porodu”. To jest proces powstawania życia. Możemy nauczyć się tego, co jest w Biblii, tylko wtedy, gdy mamy żywe przeżycie z Bogiem. Biblia nie jest komputerem, lecz jest przekaźnikiem do kolejnych odbiorców. Poprzez czytanie Słowa Biblia przekazuje nam coś, co jest poza naszym zrozumieniem. Zwykłe wyznawanie dostarczy nam jedynie wiedzy komputerowej. To znaczy, możemy znać Biblię tam i z powrotem, posiadać najwspanialsze analizy i diagramy, lecz nadal pozostaniemy martwi i zamknięci na rzeczy duchowe. Z drugiej strony, gdy wykroczymy poza zwykłe wyuczone wartości i przejdziemy do żywego przekazanego zrozumienia Słowa, będziemy mieć 19 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com nie tylko Pismo, lecz Bóg będzie do nas mówił poprzez Pismo. To jest żywe Słowo. Biorąc udział w procesie życia, Kościół będzie świadkiem wielkich rzeczy. Życie jest spontaniczne. Dlatego, gdy będzie mu dana szansa, życie samo zamanifestuje się. Prawdziwe duchowe życie wybuchnie radosnymi „alleluja”. Poruszeni duchem życia, synowie i córki Kościoła będą prorokować, mówić językami, tańczyć w Duchu, śpiewać w Duchu. Te rzeczy nie są zakładane jak szata, ani włączane i wyłączane według swojej woli. To nie są rzeczy, których Boże dzieci uczą się, to są manifestacje duchowego życia. Taką duchową moc i życie można jedynie uzyskać poprzez ogromne bóle porodowe ducha. W czasie duchowego porodu powstaje nowe stworzenie, które ma nową moralność, nowy niebiański system wartości oraz całkowicie nową inteligencję, czyli rzeczy, których człowiek zmysłowy nie posiada. Powstaje też całkowicie nowy system sądów. Od tej chwili wszystko będzie skierowane do nas od Niego. To znaczy, że On będzie do nas mówił i wzywał nas, abyśmy ćwiczyli: Jego odbicie, Jego świadomość, Jego przekonanie i Jego poznanie. A zatem nowe stworzenie jest moralne i czyste. Lecz wciąż jeszcze istnieje stara natura człowieka, która nie chce się poddać procesom przemiany duchowej. Ów dualizm istnieje na zasadzie antynomii sprzeczności. Ścierają się ze sobą dwie natury człowieka – dwie wrogie sobie wartości: dobro i zło. W tej duchowej walce odnosimy zwycięstwo tylko dzięki krwi Jezusa Chrystusa i modlitwie z wiarą. Wola ożywiona przez Ducha Świętego, nie będzie mechanicznie działać, lecz będzie inspirowana Duchem aby ćwiczyć się w Panu. Tak więc modlitwa staje się walką duchową i pytanie nie brzmi „kim jestem w Chrystusie”, lecz „kim mogę być w Chrystusie”. Doświadczeniem wierzących, którzy trwają w Panu, tzn. stają się coraz bardziej podobni do Niego i jest w nich coraz mniej starego, a coraz więcej nowego stworzenia jest to; że im bliżej są podstawowych prawd tym konflikt duchowy staje się większy. To właśnie tu cierpienia i uciski mają swoją wartość. Celem walki nowego stworzenia nie jest wiara, lecz wydostanie się z otaczającej go sieci cielesności. Nowe stworzenie jest moralną istotą, doskonałą, lecz stare stworzenie wciąż istnieje. Nie wymarło ono w człowieku, który wierzy i ma ono ogromny wpływ na rozwój nowego stworzenia, nowej natury wierzącego. Świat i diabeł nie wymarli dla wierzącego. W samym środku starego stworzenia jest nowe, które jest istotą czystą moralnie. Lecz jest ono w stanie niemowlęcym i wszystkie elementy jego moralności muszą się rozwinąć, abyśmy stali się moralnymi stworzeniami, w pełnym tego słowa znaczeniu. 20 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Ten rozwój, który doprowadza nas do stanu, o którym powiemy: „Chrystus w nas”, jest całkowitą Bożą wolą. W tej walce pojawiają się cierpienia i próby. Bóg dopuszcza pewne rzeczy, które nie są Jego ostateczną wolą, ale pozwala na nie, aby wyzwolić w nas potrzebę poddania się ostatecznie Jego woli. Cierpienie nie jest Bożą wolą, ale bardzo często Bóg pozwala na nie, ponieważ widzi, iż jest ono konieczne dla nas w utrzymaniu pewnej pozycji. Gdybyśmy byli doskonałymi stworzeniami, wówczas Boża wola zawsze byłaby ostateczna. Nie byłoby miejsca na podrzędną Bożą wolę w naszym życiu. Bóg nie musiałby dopuszczać pewnych rzeczy, abyśmy doszli do nowych pozycji. Lecz ponieważ nie jesteśmy doskonali, cierpienia i próby przychodzą za Jego przyzwoleniem. Są one związane z rozwojem życia moralnego nowego stworzenia, ze zwycięstwem! Alternatywą życia w Duchu jest kult samo zwiedzenia, hołdowanie zwykłym, wyuczonym wartościom i zasadom. Zamiast spontanicznego przepływu życia duchowego jest podawana i przyjmowana zwykła wiedza akademicka. Nauczany Chrystus, nauczany Duch Święty, nauczane języki i nigdy – tętniącego życiem przeżycia. Jezus Chrystus został zredukowany do wyznania i nie jest On już dłużej prawdziwą osobą Boską. Uzdrowienie jest tylko wyznaniem warg, które doprowadza 99% chorych, poszukujących pomocy do szpitala. Zaczyna się w umyśle i kończy się w umyśle, a w końcowej analizie pozostawia ofiarę zdezorientowana i pustą. Podczas nabożeństwa pewnemu człowiekowi, który poszukiwał znamion Ducha Świętego, powiedziano, aby bardzo szybko wymawiał samogłoski: A, E, I, O, U i gdy tak czynił, zapewniano go, że właśnie otrzymał to, czego szukał. Pewien Mormon, który mówił językami, usługiwał na dużym zjeździe. Podczas śniadania mój przyjaciel siedzący obok niego zapytał, jak to się stało, że narodził się na nowo. Wówczas Mormon odpowiedział: „Jeszcze tego nie otrzymałem”. Był on głównym mówcą wieczoru. Słuchały go setki ludzi. Moja żona była na pewnym nabożeństwie, w czasie którego siedziała koło mężczyzny i kobiety, która była zdenerwowana tym, co się działo. Kobieta powiedziała do mężczyzny, „Żałuję, że nie mogę się sama zwrócić do publiczności” a mężczyzna odpowiedział, „Dlaczego Pani nie wstanie i nie zacznie prorokować, mówiąc to, co ma Pani do powiedzenia”. Uczestniczyłem w nabożeństwie liczącym 1500 osób, na którym lider muzyczny kazał wszystkim powstać, po czym ogłosił: „Będziemy teraz tańczyć przed Panem w czasie śpiewania pieśni”. Brakowało prawdziwego życia, więc podrabiali je! To wszystko było przejawem nauczonej religii. Religii zwykłych słów, bez prawdziwego życia w Duchu. 21 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com To zwiedzenie poprzez ludzką naturę wyeliminowało „zwycięską modlitwę”, a następnie spowodowało otwarcie bram na zalanie Kościoła przez świat i pozwoliło, aby ciało i diabeł weszli w sanktuarium Boga. Te same grzechy świata można znaleźć w Kościele. Zaślepieni drogą, która wydaje się być właściwa, miliony ludzi, jak bezmyślne zwierzęta, krok po kroku podążają do piekła wykrzykując: „chwała Panu” !!! W tej nowej religii, świat już nie jest wrogiem łaski, lecz raczej źle zrozumianym przyjacielem. Powstało nowe hasło mówiące: „Jeśli mamy zdobyć świat, musimy się do niego upodobnić”. W tej atmosferze zdarza się, że zobaczymy kogoś, kto odkłada papierosa, aby prorokować. Na wielu zgromadzeniach można usłyszeć bałwochwalczą praktykę nucenia różańca na językach. Podczas jednego z takich spotkań, na którym było dużo mówienia na językach, pewna starsza pani zadała liderowi pytanie. Jego odpowiedz, brzmiała: „zaraz, po spotkaniu wszystkie pytania przedyskutujemy przy piwie”. Ważne osobistości z Hollywood i Nashville stają się kazalnicami Bożego Kościoła ( oczywiście za pieniądze ) jako trofea łaski. Ci idole wierzą, że świat będzie śpiewał w Kościele w niedziele, zaś w poniedziałek znajdzie się w Las Vegas, a później sami dziwimy się, dlaczego młodzież z Kościoła zaczyna pić. Pewna kobieta, mężatka, która była członkiem Kościoła wypełnionego tzw. duchem i była członkiem chóru, miała romans z żonatym mężczyzną. Planowali ślub po rozwodzie z obecnymi współmałżonkami. Zapytana przez innego chrześcijanina, jak może kontynuować grę roli chrześcijanki i żyć w sposób niemoralny, odpowiedziała: „Nie robimy nic złego, Bóg to aprobuje, ponieważ kochamy się”. Chrześcijańska społeczność musi odrzucić iluzje i rozpoznać, że jesteśmy na wojnie dobra ze złem, prawdy z nieprawością. Na wszystkich wojnach, niektórzy przegrywają, niektórzy wygrywają. Jeśli mamy przeżyć, musimy zaprzestać religijnych gier i wziąć się za bary z wrogiem. Gdy to mówię, już słyszę, jak ktoś powtarza: „zwycięstwo już zostało odniesione na Golgocie”. To prawda, lecz to zwycięstwo musi być przestrzegane przez wszystkie pokolenia Kościoła. Niestety, Kościół nie potrafi rozpoznać okropnej walki, która odbywa się w duchowym królestwie. Nie wyposaża młodych w oręż, aby mogli stanąć do walki. Nauczamy, iż Chrześcijaństwo jedynie wymaga od ciebie, abyś był miły i trzymał się stada, aby nie zboczyć, odwołuje się do różnego rodzaju metod i programów, które dostarczają zabawy i rozrywki, zamiast nawoływać do upamiętania. Rezultatem jest pokolenie Chrześcijan, które udaje męczenników, zanim przyjdzie prześladowanie. 22 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Większość naszych młodych ludzi „składa się jak domek z kart”, już przy pierwszym spotkaniu z wrogiem. Prowadząc nabożeństwa w Sajgonie, w Wietnamie w czasie wojny, widziałem jak wróg niszczył młodych wierzących zielonoświątkowców. Wielu młodych mężczyzn, którzy dorastali w Kościele, nie przetrwało nawet miesiąca, gdy zostali pozostawieni sami sobie. Gdy tylko musieli opuścić cieplarnianą atmosferę Kościoła, wróg pokonywał ich bez walki. To samo dotyczy młodych ludzi, którzy dostają się na studia. Przeciętny Chrześcijanin, nagle wyciągnięty z Kościoła i rzucony w ateistyczne otoczenie, nie jest żadnym partnerem dla wroga, ponieważ on nie ma najmniejszego pojęcia, kto jest jego wrogiem. Biblia mówi: „Świat jest wrogiem Boga”, lecz Kościół odwraca to, próbując go naśladować. Kaznodzieje, nauczyciele, diakoni i rodzice przymykają oko na światowego ducha, który wszedł do Kościoła. Światowy duch w Chrześcijaninie jest, jak strychnina w organizmie. To śmierć! Świat nie jest przyjacielem łaski, która przyprowadza nas do Boga. Jego końcem jest zniszczenie. Młodzi ludzie dorastają w Kościele, którego atmosfera nie prowadzi do „uświęcenia w Panu”, lecz raczej do „wyrafinowania”. Świat jest oklaskiwany, zabawiany i podziwiany. Nauczają nas, że świat nie jest naprawdę naszym wrogiem, lecz źle rozumianym przyjacielem, którego można jedynie zdobyć dostosowując się do jego nawyków, ubioru i myślenia. Chrześcijańscy rodzice pozwalają swoim dzieciom robić rzeczy, których samych nigdy by nie robili. Rezygnowanie z dyscyplinowania dziecka prowadzi do tego, iż jego pasje i pożądania psują je. Całe pokolenie młodzieży chrześcijańskiej zostało oddane ogniom „Molocha” na strawienie. Odmówiliśmy powstania i walki przeciwko wrogowi. Rezultatem jest zasianie przez niego ziarna buntu w naszych szeregach. Wróg, którego przyjęliśmy jak przyjaciela, jest nastawiony na zabijanie, a w większości przypadków Chrześcijaństwo nie jest wyposażone w oręż; pozwalający wyrzucić go ze swoich szeregów. Wyuczeni „łatwego wierzenia” i „mocy pozytywnego myślenia”, wierzymy, iż diabeł odejdzie, jeśli nie będziemy o nim mówić. Słuchając grzmiących ewangelistów, którzy uciszają znaczenie walki, a zwiększają znaczenie błogosławieństw, nie wzmacniamy się duchowo. Nasz trening, w większości przypadków, to: „zaprowadź mnie na uśpione spotkania modlitewne” oraz studium Biblijne, starannie skonstruowane, aby nie obrazić słuchaczy lub nie ukazać diabła. Naucza się nas, że niedobrze jest być przeciwnym czemuś. Jesteśmy „dla ludzi”. Kategorycznie nie możesz zwrócić uwagi komuś, kto przychodzi do Kościoła, a nie uporządkował swojego życia. Rezultatem takiej sytuacji jest pojawienie się męskiego ducha hipisa, na bosaka, bez koszuli, lub 23 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com dziewczęcego w podkoszulku, bez stanika, który zasiadł w pierwszych ławkach kościoła i dodał Jezusa do narkotyków, pozamałżeńskiego seksu oraz perwersji. Jeśli ktokolwiek ośmieli się cos powiedzieć, natychmiast jest uznany za tego, który nie ma w swym sercu miłości. Zamiast przyprowadzić te dzieciaki do Chrystusa, ściąga się młodzież z Kościoła do ich poziomu. Starając się uczynić Chrystusa popularnym, używa się „asów” polityki oraz „snobów” z Hollywood, co powoduje zniszczenie wszelkiego ogrodzenia i wystawia nas na ukąszenie węża. W naszych szeregach pojawiają się wielkie nazwiska świata rozrywki, które dają nam do zrozumienia, że wyświadczyli nam ogromna przysługę, pozwalając Bogu, aby ich zbawił. Jeśli cena jest odpowiednia, wystąpią w Kościele w niedzielę, a w poniedziałek będą już w Pałacu Cezara. W jednej chwili będą mówić w językach, a w drugiej będą zabawiać diabła. A jeśli zasugerujesz, że nie jest to Chrześcijaństwem, będziesz nazwany opozycjonistą. Nic dziwnego, że można obecnie znaleźć w klubach i lokalach nocnych , Chrześcijan, którzy kiedyś chodzili z Bogiem i mieli mocną wiarę, a którzy wciąż twierdzą, że wszystko jest w porządku. Bierzemy takich ludzi w swoje szeregi, a później stawiamy ich za kazalnicą, jako przykłady Bożej Łaski. Nie winię tu „hipisa” czy też „ważnej osobistości”. Lecz winę składam na ludzi za kazalnicą. Jestem pewien, że wielu ludzi miałoby autentyczne przeżycie z Bogiem, gdyby tylko osoba za kazalnicą miała odwagę mówić prawdę. Mówienie ludziom, że mogą mieć świat i Jezusa jest zdradą stanu. Należy dokonać wyboru. Jezus powiedział bogatemu młodzieńcowi: „Sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj ubogim” ( Mar. 10:21 ). To było za wiele. On odszedł. Jestem pewien, że jeśli postanowimy i będziemy „nauczać Słowa”, wielu odejdzie, lecz nie ma miłości w mówieniu komuś, że dobrze robi, gdy wiemy, że tak nie jest. Pierwsi Chrześcijanie byli zabijani, paleni, głodzeni, ćwiartowani i znienawidzeni za swoje świadectwo. Problemy nie powstrzymały ich od nauczania prawdziwego Boga. Rzym miał tysiące bogów i mile widział współzawodnictwo wśród nich. Chrześcijanie mieli problemy, ponieważ głosili Boga z wyłączeniem wszystkich innych bogów. Jan Chrzciciel nie stracił głowy za nauczanie, lecz za ujawnienie wroga; on odmówił bezpiecznej gry. Trzej hebrajscy młodzieńcy, nie poszli do ognistego pieca za to, że twierdzili, iż wierzą w Boga. Poszli, ponieważ odmówili uznania innego boga i oddania mu hołdu. Ci pierwsi Chrześcijanie i Prorocy nie potrzebowali żadnych rozrywkowych programów, aby utrzymać zainteresowanie. Byli na wojnie i wiedzieli o tym. Żyli przy dźwięku brzęczących łańcuchów i trzeszczącym chruście. Wiedzieli, że wróg jest prawdziwy, a jego cel śmiertelny. Wiedzieli, 24 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com że oddać mu jakieś miejsce, oznacza w końcowym rezultacie, całkowita przegraną. Ponownie, przy końcu tego wieku, musimy przypomnieć sobie tą prawdę. Jesteśmy na wojnie, a wróg ma tu interes do zrobienia. Przyszedł, aby kraść, zabijać i niszczyć. Musimy wiedzieć, że on się nigdy nie zmienia. On nienawidzi Chrystusa, Kościoła i wszystkiego, co przyzwoite. Jest kłamcą, mordercą i złodziejem. Jest „belzebubem”, „bogiem zepsucia”. Jego duch, to duch „samego siebie” i duch tego świata. Jeśli wydaje się przyjazny, to tylko po to, aby oszukać. Musimy wiedzieć i to teraz, że zwycięstwo nie oznacza, że wróg zniknie lub podda się. Jeśli pokonamy go w jednym miejscu, on pojawi się w drugim. Nie możemy nigdy odpoczywać od naszej Duchowej Czujności. Musimy nieustannie się modlić. Cały czas musimy mu stawiać opór, bez wahania. On nie odejdzie, jeśli go nie zmusimy do odejścia, i pojawi się, jeśli go nie wyrzucimy. 25 Kiedy bombardowano Pearl Harbour, narody tego świata skakały sobie do gardeł przez miesiące i lata. Próbowaliśmy pozostać neutralni, lecz nagle, tego niedzielnego poranka okazało się, że już dłużej nie możemy być neutralni. Prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosił pełną mobilizacje wszystkich zasobów narodowych, nie tylko, aby stworzyć armię, ale również, aby zbudować statki, samoloty, wyprodukować żywność, odzież i inne konieczne rzeczy. Wszyscy bez wahania odpowiedzieli na wezwanie. Nasz naród był w niebezpieczeństwie, wróg pukał już do drzwi i należało coś szybko zrobić. Nic, z wyjątkiem wszystkich naszych wysiłków, nie mogło przynieść Zwycięstwa. Nic, oprócz rewolucyjnego podejścia w tej kryzysowej sytuacji, nie mogło uratować narodu. Kiedy naród traci ducha, który spowodował, że Tomasz Jefferson podpisał Deklarację Niepodległości, kiedy ludzie nie poświęcają się tak, jak uczyniono to w Dolinie Forze, idąc z krwawiącymi, bosymi stopami, tracimy naszą Wolność i kończymy pokonani. To, co odnosi się do narodu, odnosi się do Kościoła. Nadszedł czas, kiedy Kościół musi wystawić wszystkie duchowe zasoby i użyć ich w działaniu przeciwko wrogowi, jeśli tego nie uczyni, średniowiecze powtórzy się. PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com CZĘŚĆ II ŚCIEŻKA, KTÓREJ ŻADNE SĘPIE OKO NIE UJRZY Rozdział 1 Człowiek Zacznijmy od człowieka. W psalmie 8:5, Dawid zadaje pytanie: „Czymże jest człowiek, że o nim pamiętasz, lub syn człowieczy, że go nawiedzasz?”. Kim jest człowiek? Czy jest etapem ewolucji, powstałym z niższych form życia? Czy też pochodzi od Boga? Czy jest po prostu zwierzęciem, które ma większą inteligencję od innych zwierząt? Czy jest potomkiem Wszechmocnego? Jakie są ograniczenia jego zasobów: duchowego, umysłowego i fizycznego? Jak daleko doszedł? Jak daleko zajdzie? Jaki dziwny impuls doprowadził człowieka do postępu? Od wozu poprzez maszyny latające, aż do satelity ziemi? Od sygnałów dymnych Indian do wspaniałości telewizji? Od skórzanych namiotów do klimatyzowanego budynku Empire State? Tak daleko zaszedł człowiek. Jak daleko, naprawdę człowiek zajdzie? Jaki mistyczny bodziec pcha człowieka w kierunku podboju przestrzeni i czasu? Dlaczego ma w sobie poczucie wieczności? Co jest w człowieku, co czyni go tak bardzo różnym od innych stworzeń, które Bóg uczynił? Dlaczego nie jest w stanie pogodzić się z ograniczeniami swoich zmysłów fizycznych? Biblia odpowiada na to pytanie. Człowiek jest potomkiem Boga. (Dz. 17:28 – 29 ) Człowiek został stworzony na obraz Boga. To pokrewieństwo z wszechmocą zawsze będzie powodowało poszukiwania przez człowieka tego, co uwolni go od ograniczeń ciała i pozwoli mu wejść w bliską społeczność z 26 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Bogiem – na górę wieczności. Przy całej tej wiedzy, jaką człowiek zdobył w przeciągu stuleci, jest on wciąż dla siebie tajemnicą. W tym świecie nie może znaleźć nic, czym mógłby zmierzyć siebie. Religia usiłuje mierzyć człowieka zasadami, które prowadzą go do arbitralnych podstaw wiary, nie dających mu miejsca na postęp i objawienie. Jezus przyszedł na ziemię, objawiając coś z tajemnicy człowieka i z tajemnicy Boga. Ponieważ w Nim był zarówno Bóg, jak i człowiek. Biblia twierdzi, że był On prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. ( Rzym. 1:3, 4 ) Nie wpół człowiekiem, czy wpół Bogiem. Był doskonałą demonstracją Boga i w tym samym czasie, doskonałą demonstracją tego, czym Bóg chciał, aby człowiek był. Jezus nauczał, że On i wierzący są jedno. ( Jan 17:11 ) On chodził po ziemi, jako przykład człowieka, jakiego Bóg chce ukształtować na swój obraz. Bóg nigdy nie stworzył człowieka, aby upadł i był odkupiony. Odkupienie nie było Bożym celem. Odkupienie umieszcza ponownie człowieka w tej pozycji przy Bogu, z której może on wypełnić Jego wolę i przeznaczenie, oraz być przemienionym w obraz Chrystusa. Kim jest człowiek? To pytanie odnosi się do bosko poczętego przeznaczenia, pewnego specyficznego stworzenia, zwanego człowiekiem. Jest to pytanie dotyczące osoby człowieka i jej rodzaju, a więc takiej osoby, która może tworzyć królestwo Boże na ziemi. Dla zrealizowania takiego celu wymagany jest nie tylko pewien stan duchowości i moralności, ale również pewien rodzaj czy gatunek istot. Człowiek, według umysłu Boga, jak również według nieuchwytnego zmysłu, w który wyposażył go Stwórca, jest uniwersalną postacią, o uniwersalnym zainteresowaniu. Lecz co się dzieje? Z jednej strony niemożliwym jest zrealizowanie Bożych zamiarów odnośnie człowieka, przy jego cielesnym stanie. Z drugiej strony, powoduje to bezustanne, daremne wysiłki człowieka, podejmowane dla osiągnięcia takiego celu. Ta okropna sprzeczność dotycząca wydarzeń w centrum wszechświata, jest okazją do nowej Bożej interwencji w osobie Jezusa Chrystusa. Ta interwencja posiada kilka cech. 1. Pokazuje, kim jest człowiek, według Bożych myśli. 2. Zapewnia, że usunięcie człowieka nie jest Bożym zamysłem. 3. Wprowadza w mocy elementy nowego stworzenia. 4. Objawia i zapewnia, że zamysłem Bożym jest osiągnięcie dojrzałości duchowej przez człowieka. To wszystko zależy od zmiany natury człowieka, dzięki której będzie on miał odnowioną relację z Bogiem. To, w głównej mierze, odnosi się do jednej części istoty ludzkiej, zwanej duchem. Ta część odróżnia człowieka od innych stworzeń we wszechświecie. Człowiek nie jest wyjątkowy we wszechświecie z powodu posiadania duszy, lecz jest wyjątkowy, ponieważ posiada duszę i 27 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com ducha. To za pomocą odnowionego ducha, człowiek bezpośrednio ma kontakt z boskimi rzeczami. Poprzez odnowienie ducha, człowiek jest zdolny do relacji z istotami duchowymi i rzeczami duchowymi. Gdy mówię o przemianie natury człowieka, mówię o upadku człowieka i o tym, co się z nim stało. Człowiek w swoim upadłym stanie jest całkowicie innym gatunkiem niż ten, który stworzył Bóg. Gdy człowiek upadł, to nie tylko wybrał niewłaściwy zakręt na drodze, nie tylko stał się grzesznikiem. Gdy człowiek upadł, porządek i funkcja jego życia zostały śmiertelnie naruszone. Człowiek stał się całkowicie innym gatunkiem niż ten, który Bóg zaplanował. On był człowiekiem duchowym. Bóg stworzył w nim ducha, dusze i ciało. To był porządek i funkcja jego życia. Gdy upadł, pogwałcił swego ducha tak, że „utonął on w zależności” względem duszy. Człowiek stał się stworzeniem duszewnym, a Bóg będąc duchem, nie może z nim mieć społeczności. Bóg wyprowadził człowieka z ogrodu, u bram postawił płonący miecz i powiedział upadłemu człowiekowi: „Ten rodzaj nigdy nie może wrócić do mojej obecności”. Kiedy przypatrujemy się człowiekowi – Chrystusowi Jezusowi i temu, kim jest naprawdę dziecko Boże, według wzorca Nowego Testamentu, dostrzegamy dwie istotne sprawy: 1. Kim człowiek miał być od początku? Co Bóg miał na myśli, powołując go do życia? 2. Jaka fundamentalna zmiana następuje w nim przez prawdziwe nowe narodzenie z Ducha Bożego? Cóż to za ogromna tragedia, gdy ludzie myślą, że przyłączenie się do Kościoła, ochrzczenie, czy też bycie częścią jakiejś organizacji, czyni ich Chrześcijanami. Człowiek, na początku składał się z ducha, duszy i ciała. To są składniki człowieka. To również reprezentuje porządek i funkcje jego życia. On najpierw został stworzony jako duch i to czyni go „obrazem Boga”. Bóg jest duchem. Bóg wlał tchnienie w człowieka i wówczas stał się on żyjącą duszą. Ten dech życia był duchem życia w człowieku. Gdy zgrzeszył, ten duch umarł – w jego relacjach z Bogiem, a charakter jego życia zmienił się tak bardzo; że aby mógł poznać Boga, musi narodzić się na nowo. Tylko w duchu człowiek jest potomkiem Boga. Jana 4:24 mówi: „Bóg jest duchem”. Dzieje Apostolskie 17:28 – 29 mówią: „Z Jego bowiem rodu jesteśmy”. Hebrajczyków 12:9 mówi: „On jest ojcem naszych duchów”. Słowo Boże mówi jasno, tylko duch może znać ducha. ( 2 Kor. 2:9 – 11 ) Tylko duch może uwielbiać ducha. Gdy człowiek zgrzeszył, jego duch umarł, umarł też prawidłowy stosunek człowieka do Boga. „Gdy tylko zjesz z niego, na pewno 28 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com umrzesz” ( 1 Moj. 2:17 ). W czasie tego upadku duch umarł, a komunikacja, więź pomiędzy Bogiem a człowiekiem została zerwana. Jego duch nie był już dłużej związany z Bogiem. Stał się on stworzeniem duszewnym, żyjącym na ograniczonej orbicie ciała; tego, co może zobaczyć, usłyszeć, poczuć, posmakować i powąchać. Nadal jednak było w nim „to coś nieuchwytnego”, co popychało go ku Bogu i nie dawało mu wytchnienia. To jest przyczyną całego postępu naukowego. Człowiek wie, że został stworzony do lepszych rzeczy. Został stworzony, aby wejść na góry wieczności – w społeczności z Bogiem. Upadek uczynił to niemożliwym, ponieważ duch człowieka został poważnie pogwałcony, co spowodowało zerwanie więzi między nim a Bogiem. Duchowa społeczność z Bogiem została zniszczona. Jeśli chodzi o człowieka, umarł on dla Boga. W Adamie, wszyscy umarli, „umarli przez upadki i grzech” ( Rzym. 5:15 ). Dusza, z powodu upadku, zdominowała ducha i jedyną nadzieję człowieka na utrzymanie prawdziwej relacji z Bogiem teraz jest nowe narodzenie. Człowiek z natury jest religijny i coś w nim powoduje, że poszukuje Boga. Jest on jednak poza Bogiem i pozostanie tam, o ile nie narodzi się z ducha Bożego. Nowonarodzenie jest możliwe tylko w duchu. Odnowiony duch jest połączony z Bogiem, a człowiek ponownie staje się „obrazem Boga”. Paweł powiedział w Efezjan 4:24, że w czasie ponownego narodzenia człowiek jest przyoblekany w sprawiedliwość i prawdziwą świętość. Człowiek w czasie nowonarodzenia nie otrzymuje lepszego ducha, lecz staje się istotą duchową, która ma zdolność do duchowości. Od tego momentu, człowiek działa jedynie w Duchu i przez Ducha. Bóg ma do czynienia jedynie z nowym stworzeniem. Nie ma jakiejkolwiek wspólnoty z ciałem. Po nowonarodzeniu z ducha Bożego, człowiek natychmiast ma więź z duchowymi rzeczami, a co więcej, Bóg może rozmawiać z nim, a on może rozmawiać z Bogiem. Nowonarodzenie jest to przyjęcie całkowicie nowego i innego życia z góry – do ducha człowieka. Było to udziałem życia wiecznego, które wzbudziło ducha, ożywiło duszę i jeszcze raz uczyniło człowieka zdolnym do komunikowania się z Bogiem. Przez cztery tysiące lat człowiek żył poza tą komunikacją, lecz poprzez nowonarodzenie więź została wznowiona. Kiedy Jezus zawisł na krzyżu i wypowiedział słowa: „Wykonało się”, życie wieczne stało się rzeczywistością i po raz pierwszy mogło ono faktycznie zamieszkać w człowieku. Życie wieczne jest całkowicie innym życiem, które z natury nie jest w nas. Ani dusza, ani duch nie mogą przynieść pożytku Bogu, dopóki Bóg nie udzieli tego nowego życia. 29 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com W czasie nowonarodzenia w człowieka wstępuje życie od Boga. To życie jest Bogiem, Duchem Świętym. Paweł nazywa to „Duchem życia” ( tłumaczenie z Biblii angielskiej; Rzym. 8:2 ). „Bóg dał nam żywot wieczny, a żywot ten jest w Synu Jego” ( 1 Jana 5:11 ). „Chrystus w was, nadzieja chwały” ( Kol. 1:27 ). „On musi wzrastać, ja zaś stawać się mniejszym” ( Jana 3:30 ) To jest prawdą, którą Bóg daje nam. Przy nowonarodzeniu pojawia się nowa osoba. W każdym nowonarodzonym wierzącym są dwie całkowicie różne osoby. Jest człowiek cielesny i duchowy, stary i nowy. Ten stary człowiek jest człowiekiem zwiedzionym, który nie pasuje do Bożego celu. Historia człowieka, w jego upadłym stanie, to historia kłamstwa, fałszywej nadziei, fałszywej natury i fałszywego świata. Z pomocą Ducha Świętego człowiek otrzymuje szczególne poznanie, czego nie mógłby mieć, gdyby nie narodził się na nowo. W swoim wnętrzu człowiek wie, że został stworzony do daleko lepszych rzeczy, lecz one wymykają mu się. Życie jakby szydziło z niego. Aby upodobnić się do obrazu Chrystusa, stary człowiek musi umrzeć, aby nowy człowiek w Chrystusie mógł się rozwijać. Wielu narodziło się z Ducha Bożego, lecz nigdy nie zdało sobie sprawy, że wychowanie i uświęcenie nowego stworzenia to jedno. Jest to wzrost Ducha. Upodobnienie się do obrazu Jezusa Chrystusa jest ostatecznym celem każdej ludzkiej istoty. To właśnie tutaj człowiek zwycięża frustracje niszczącego życia, w którym żyje obecnie. Rozdział 2 Duch jest konieczny Dla milionów Chrześcijan ich istnienie i ostatecznie ich udział w pochwyceniu Kościoła zależy od podania duchowego Bożego przesłania. Pamiętajmy, że poza Duchem duchowy postęp jest niemożliwy. „I nie upijajcie się winem, które powoduje rozwiązłość, ale bądźcie pełni Ducha.” ( Efez. 5:18 ) Biblia jest duchową księgą. Nie ma w niej nic, oprócz spraw największej wagi. Jest to najlepiej zredagowana księga na świecie. „Tych rzeczy dokonał Jezus... gdyby miały być spisane jedna po drugiej... cały świat nie pomieścił by ksiąg”. ( Jana 21:25 ) Pomyślcie tylko o ogromnej wiedzy o Tym, który zamieszkuje wieczność. Lecz Duch Święty wziął całą tę wiedzę i skondensował ją w księdze, która z łatwością może być noszona. 30 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Każda jota, każde słowo ma ogromne znaczenie. Biblia nie mówi ot tak, „Bądźcie pełni Ducha”. Nie. Wszystko jest w Duchu i przez Ducha Bożego. Tylko przez Ducha mogę poznać Boga i być zmienionym na obraz Chrystusa. Gdy Duch Boży zstępuje na nowe stworzenie, objawia mu rzeczy Boże. ( Jana 15:16 ) Paweł napisał „zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem.” ( 2 Kor. 3:18 ) Tylko przez Ducha przychodzi do nas objawienie Chrystusa. Tak więc Duch jest konieczny. Edukacja nowego stworzenia wymaga chrztu Duchem Świętym. Jezus powiedział w Jana 16:7 : „Lepiej dla was, żebym Ja odszedł. Bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie.” Innymi słowy, nigdy nie zdasz sobie sprawy z twego celu w Bogu, jak tylko przez Ducha Świętego. Jezus powiedział, „Musze odejść”. A następnie powiedział, być może, jedno z najmocniejszych stwierdzeń w Biblii: „Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę” ( Jana 16:13 ). On doprowadzi cię do wszystkiego, co jest z Chrystusa. Przez wieki zadawano pytanie: „czym jest prawda?”. Piłat zadawał je również. Od czasów Piłata miliony ludzi zadawało to samo pytanie. Ludzie mówią: „Mamy Świadków Jehowy, Mormonów, Buddystów, Chrześcijan. Czym jest prawda?”. Jezus Chrystus jest prawdą. On powiedział o Sobie, „Ja jestem droga i prawda i żywot” ( Jana 14:6 ). Edukacja nowego stworzenia nie jest naukowa, ona jest duchowa. „Ludzie zawsze się uczą, a nigdy do poznania PRAWDY dojść nie mogą”. ( 2 Tym. 3:7 ) Duchowa edukacja to uczenie się Chrystusa, a nie o Chrystusie. „A wy nie tak nauczyliście się CHRYSTUSA” ( Efez. 4:20 ). Jest wielu ludzi, którzy nauczyli się o Nim, ale to Duch Święty przemienia mnie w Jego obraz. Dlatego chrzest Duchem Świętym jest konieczny. Jeśli mogę przez Ducha ujrzeć uwielbionego Syna Bożego, to pewnego dnia będę jak On. Miliony ludzi na świecie zna Chrystusa jedynie jako Baranka Bożego, który wziął na siebie grzechy tego świata. Ci ludzie chodzą z małymi krucyfiksami na szyjach, na których Jezus jest wciąż na krzyżu. Lecz Jego nie ma na krzyżu. Są tacy, którzy wyobrażają Go sobie jako małe niemowlę w objęciach matki. Lecz On nie jest niemowlęciem. Są tacy, którzy wyobrażają Go sobie, jako Tego, który chodzi po ziemi w szacie cielesnej. Lecz On nie jest w ciele, On jest uwielbionym synem Bożym, siedzącym po prawicy Ojca. Kiedy patrzysz na Niego, jedynie jako na Baranka Bożego, to poznasz tylko przebaczenie grzechów. Lecz to tylko początek. 31 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Odkupienie nie jest końcem, lecz początkiem. Kiedy człowiek upadł, stracił możliwość przemiany na obraz Chrystusa. Odkupienie doprowadza nas na nowo do miejsca, zgodnego z Bożym celem. A tym celem jest „przemienienie nas na obraz Chrystusa”. Jeśli postrzegasz Jezusa jedynie jako Baranka Bożego, wówczas duch jest ograniczony, a ty nigdy nie możesz być zmieniony, ponieważ ty masz twoje objawienie Chrystusa. Lecz, kiedy On, Duch Prawdy przyjdzie, wprowadzi cię we wszelka prawdę. Chrystus jest tą prawdą. Edukacja nowego stworzenia, to poznawanie Chrystusa. „A weźmie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami... ” ( DzAp. 1:8 ). Jezus powiedział: „A gdy będę wywyższony... ( Ja ) wszystkich do siebie pociągnę” ( Jana 12:32 ). Jak jest Chrystus wywyższony? My jesteśmy listami znanymi i czytanymi przez ludzi. My jesteśmy księgą, którą ludzie czytają. Jedyny Chrystus, jakiego oni mogą zobaczyć, to Chrystus objawiony w nas. Jedynym prawdziwym, wiarygodnym świadkiem jest dziecko Boże, które przez Ducha jest przemieniane na obraz Chrystusa. Kiedy świat może o nas powiedzieć: „on lub ona są z Chrystusem”, wówczas naprawdę jesteśmy świadkami. Upodobało się Bogu objawić Swego Syna nam. ( Gal. 1:15 – 16 ) Rozraduje Wszechmocnego objawienie Swego Syna w każdym z nas. To jest ostateczny zamiar Boga. Musimy być prowadzeni przez Ducha Bożego. Świat jest pustynią i tylko Duch Boży zna drogę wyjścia. Gdyby Mojżesz nie szedł za obłokiem, zginąłby cały Izrael. Poza obłokiem nie było żadnej nadziei. Oni nie mieli żadnego kompasu na tym dzikim pustkowiu, z wyjątkiem Ducha Bożego. My również jesteśmy na pustyni, i naszą jedyną nadzieją wydostania się jest przewodnictwo Ducha Bożego. Droga Pochwycenia to droga Ducha. Być pochwyconym to być uwielbionym. Otrzymamy nowe uwielbione ciała. Będziemy przemienieni w jednej chwili. ( 1 Kor. 15:22 ) Pochwycenie Kościoła jest duchowe. Nie będziesz pochwycony tylko dlatego, że należałeś do Kościoła. Jedyna rzecz, jaka wejdzie do Nieba to, to, co pochodzi z Nieba. Jedynie tyle przetrwa wieczność, ile Chrystusa zostało w nas uformowanego. To są podstawy pochwycenia. Nie tyle, ile wygłosiłem. Nie tyle, ile dałem. Ale tyle, ile Chrystusa zostało we mnie uformowanego. Pochwycenie jest w Duchu. Jeśli człowiek jest prowadzony duchem, w końcu dotrze tam, gdzie jest Chrystus. Biblia naucza, że Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty są jedno. Dlatego, aby być prowadzonym przez Boga, znaczy być prowadzonym przez Ducha Świętego. Musimy rozumieć, co Biblia miała na myśli w Jana 6:53: „Jeśli nie... będziecie pili krwi ( Mojej ), nie będziecie mieli żywota w sobie”. Jezus oczywiście nie ma na myśli tej 32 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com krwi, która popłynęła na Golgocie. Tej, która wsiąknęła w suchą, piaszczystą glebę. Picie Jego krwi oznacza teraz picie ze źródeł Ducha Bożego. Paweł w Liście do Rzymian w rozdziale 8 powiedział, że Duch jest Duchem żywota. Życie twego fizycznego ciała jest we krwi. Lecz życie ciała Chrystusowego jest w Duchu. Tylko przez Ducha żywota będziemy pochwyceni. obłokach w powietrze... na spotkanie Pana” ( 1 Tes. 4:17 ). On nie mówi tu o swoim życiu, czy tez życiu fizycznym. Mówi tu o życiu, które jest w Duchu Bożym. Nie ma znaczenia, kim byłeś wczoraj, liczy się kim jesteś dziś. Kim będziesz, gdy nastąpi pochwycenie, oznacza wszystko. Aby to ujrzeć, musisz wiedzieć, że pochwycenie jest sprawą Ducha. kategoriach przyjścia Pana. Kontrowersje powstają wokół tej wielkiej prawdy. Będą tacy, którzy będą nauczać przeciwko pochwyceniu, i będą zniekształcać ten obraz, ponieważ diabeł wie, że jest jeden przebudzeniowy czynnik. To jest nadzieja, która oczyszcza ( 1 Jana 3:3 ). Kiedy naprawdę wierzymy, że On nadchodzi, szukamy chodzenia w Duchu. „My, którzy pozostaniemy przy życiu... porwani będziemy w Kiedy mówi się o Królestwie przebudzenia, zawsze myślimy w Bóg dał mi wizje dotyczącą tej wielkiej prawdy. Nie widziałem tego moimi oczami, lecz mój duch usłyszał głos Boga. Pościłem od dziesięciu lub dwunastu dni, i mój umysł skierował się na Pochwycenie i tych, którzy w nim będą. W jaki sposób to się odbędzie? Pamiętam jak mówiłem do Boga: „Wiem, że Ty możesz zrobić wszystko. Jesteś Bogiem. Nie ma dla Ciebie nic za trudnego. Możesz wypełnić Swoja wolę odnośnie każdego aspektu życia. Ale, Panie Jezu, jak zamierzasz wezwać imiona wszystkich tych, którzy będą pochwyceni, w ciągu jednej dwudziestej sekundy?”. To się stanie w jednej chwili, w mgnieniu oka, w ciągu jednej dwudziestej sekundy. Pomyśl o tym – jedna dwudziesta sekundy. Powiedziałem: „Jezu, wiem, że miliony ludzi są zbawiane i napełniane. Oni przyjdą z tych, co umarli i z tych, co żyją. Jak Ty, nawet Ty, możesz wezwać te miliony imion w ciągu jednej dwudziestej sekundy?”. Bóg odpowiedział mi: „Ja nie będę wzywał żadnych imion. Tak jak Eliezer ( 1 Moj. 24 ) został posłany, aby sprowadzić oblubienicę dla Izajaka, tak Ja posłałem Ducha Świętego, aby zgromadził Oblubienicę dla Mojego Syna. Kiedy nadejdzie czas, aby Mu ją przedstawić, nie będę wzywał indywidualnie, lecz wezwę MEGO Ducha do domu, a ci, w których On jest, przyjdą z Nim”. Czy otrzymałeś Go? To jest bardzo ważne pytanie, ponieważ ci, w których jest Duch Święty, będą wezwani w jednej chwili, aby być na zawsze z Panem. To właśnie Duch przemienia nas na Jego obraz i wprowadza nas we wszelką prawdę, którą jest Chrystus. Pochwycenie jest z Ducha. 33 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Na koniec, pozwólcie, że bardziej przybliżę wam całkowita konieczność bycia prowadzonym przez Ducha, jako wymóg pochwycenia. Zwoływałem całonocne spotkania modlitewne, i z setek członków, przyszło tylko czterdziestu. Kiedy chodziłem modląc się i zachęcając ludzi do modlitwy, Duch Boży powiedział: „Patrzysz właśnie na Pochwycenie Kościoła”. Moje serce zasmuciło się i zawołało: „Och, Boże, czy masz na myśli tylko tę garstkę?”. On odpowiedział: „Jest kilku, którzy musza pracować i nie mogli tu przyjść, ale w głównej mierze patrzysz na tę grupę, która będzie pochwycona”. Dodałem w pokorze: „Lecz, Panie, nie rozumiem”. A On odrzekł: „Pochwycenie będzie rzeczą Ducha. Muszę móc rozmawiać z ludźmi, jeśli maja być pochwyceni. Jeśli nie mogę wezwać ich na spotkania modlitewne, nie mogę wezwać ich na Pochwycenie”. Paweł powiedział do Kościoła: „Bądźcie pełni Ducha”. Musisz być narodzony z Ducha, napełniony Duchem, i prowadzony Duchem, jeśli masz być przemienionym na obraz Chrystusa. Rozdział 3 Prawo mocy „A Jezus przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi” ( Mat. 28:18 ) „Moc”, to najczęściej poruszany temat religijny. Pragnienie mocy budzi się w każdym sercu. Powinniśmy badać źródło mocy oraz sposób jej osiągania. Przesłanie, które chce wam przekazać, dotyczy prawa mocy. Podobieństwo do Chrystusa jest osiągane przez wzrost naszego Ducha. Nie wzrost „w” Duchu, lecz wzrost Ducha. To znaczy się od narodzenia na nowo. Od tego momentu postęp chrześcijańskiego życia jest zmianą – z człowieka zmysłowego na duchowego – z obrazu człowieka na obraz Chrystusa. Takie jest prawo Słowa Bożego: najpierw musi być człowiek zmysłowy, a później duchowy. W całej Biblii ta zasada jest mocno akcentowana: my czynimy pierwszy krok, który Bóg widzi, a w następnych On nas sam prowadzi. Nigdy nie będziemy modlić się w Duchu, jeśli najpierw nie będziemy się modlić zmysłowo. Nigdy nie powstanie istota duchowa, jeśli wcześniej nie było istoty zmysłowej. Gromadzenie mocy jest istotną sprawą dla naszego rozwoju duchowego – przechodzenia „z chwały w chwałę”, z wiary w wiarę. Moc nie jest wynikiem intensywnej walki, lecz naturalnym wynikiem duchowego wzrostu. Moc należy do Boga i ona może być w nas jedynie wtedy, gdy 34 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com upodabniamy się do obrazu Chrystusa. W jakim stopniu jesteśmy podobni do Jego obrazu, w takim stopniu posiadamy Jego moc. duchowego doświadczenia. Za każdym razem, gdy Duch Święty działa w sercu, musi być użyta moc. Nigdy nie wiemy, kiedy to może się zdarzyć. Możemy siać ziarno, składać świadectwo człowiekowi, a on może je przyjąć obojętnie. Lecz Bóg może dać wzrost posianemu ziarnu i dopiero wówczas, moc zaczyna działać. Moc świadczy o duchowym wzroście chrześcijańskiego życia. Moc nie jest doświadczeniem kryzysowym, lecz jest postępującym wzrostem Ducha. miał ogromne przeżycia z Bogiem: „Spotkałem Wszechmocnego twarzą w twarz. Słyszałem jego głos”, lecz to jeszcze nie koniec. Duchowa moc i rozwój są wynikiem upodobania się do obrazu Chrystusa. O, gdyby Kościół Chrześcijański mógł zrozumieć, że każdy krok w chrześcijańskim doświadczeniu przynosi moc żyjącego Chrystusa. Każdy duchowy krok, jaki czynimy, czyni nas coraz bardziej podobnym do Tego, o którym Biblia mówi, że cała moc została Mu przekazania. Tak więc, moc w Chrześcijaństwie zaczyna się od pierwszego Duchowa edukacja i uświęcenie znaczy to samo. Człowiek będzie Wraz z przekonaniem przychodzi moc do upamiętania się. Obraz Boga w człowieku, to ta szczególna część człowieka, którą Biblia nazywa Duchem. Bóg jest duchem. W Liście do Hebrajczyków Bóg mówi, że On jest Ojcem naszych duchów. Duch człowieka ( obraz Boga ) obumarł, kiedy Adam zgrzeszył i społeczność z Bogiem została zniszczona. Natura człowieka zmieniła się, stał się on stworzeniem duszewnym ( zmysłowym ). Duch człowieka, w czasie upadku, przestał funkcjonować na boski sposób. Duch w nie odrodzonym człowieku jest w stanie letargu, uśpienia, słyszy, lecz nie może odpowiedzieć. Żaden człowiek nie może przyjść do Boga, jeśli go Duch nie pociągnie. Przekonanie przychodzi za sprawą Ducha. Z niego też przychodzi moc do upamiętania się. Upamietanie oznacza odwrócenie się od diabła i całkowite oddanie się Bogu. Podam przykłady z mego osobistego życia. Był taki czas, kiedy obrażałem wszystkich, łamałem serce mojej mamie i pięknej żonie. Przysięgałem, że nigdy więcej tego nie zrobię, lecz wciąż nie potrafiłem upamiętać się. Nie potrafiłem uwolnić się od mocy złego. Lecz kiedy dotknął mnie Duch, przeżyłem akt upamiętania się. Ta moc do odwrócenia się od grzechu przyszła od Boga. Wraz z upamiętaniem pojawia się moc wiary. To nie tylko brak wiary trzyma ludzi z dala od królestwa bożego. To brak upamiętania się. Łaska wiary pojawia się wraz z upamietaniem. Tym, którzy są prowadzeni przez 35 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Ducha ( lub są posłuszni Duchowi ), dał On moc stania się dziećmi Bożymi ( Jana 1:12 ). Wiara i życie wieczne staną się częścią twojego ducha w momencie, gdy staniesz się dzieckiem Boga. To jest prawo mocy, ciągłego wzrostu Ducha. Kiedy przeżywamy upamiętanie, pojawia się łaska. Uwierzyć oznacza narodzić się na nowo. Podczas nowonarodzenia pojawia się moc – gotowość chrztu Duchem Świętym. Nigdy nie możesz zostać napełniony Duchem Bożym, jeśli nie narodziłeś się na nowo. Duch Boży nie zstępuje na ciało. Bóg nie jest bogiem martwych, lecz Bogiem żywych. To nowe stworzenie ma możliwość i moc do bycia napełnionym Duchem Świętym. W czasie nowonarodzenia Jezus wstępuje w ludzkiego ducha. „Chrystus w was, nadzieja chwały”. Duch Święty zstępuje tylko na Jezusa, On nigdy nie zstępuje na człowieka cielesnego. Jezus powiedział, „Świat ( niezbawieni ) przyjąć Go nie może” ( Jana 14:17 ). W piśmie Świętym gołębica jest symbolem Ducha Świętego. Czytamy w Ewangeliach, jak Duch Święty zstąpił na Jezusa w postaci gołębicy. Tak więc z przekonaniem pojawia się moc do upamiętania, z upamiętaniem przychodzi moc do uwierzenia, z wiarą przychodzi nowe stworzenie, a z nowym stworzeniem przychodzi moc do bycia napełnionym Duchem Świętym. „Ale weźmie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was... ” ( DzAp. 1:8 ). Wraz z chrztem Duchem Świętym pojawia się odpowiedzialność bycia prowadzonym przez Niego. Cała moc Ducha Świętego jest dana nam po to, abyśmy umieli poddać się Bożemu prowadzeniu. On zawsze da nam moc do wykonywania tego, do czego prowadzi nas. Nie sadzę, że ktokolwiek będzie poddawał w wątpliwość fakt, iż cała umiejętność rodzi się w umyśle. Umiejętność artysty nie jest w jego rękach, lecz raczej w umiejętności do koncentrowania się. Ta sama prawda odnosi się do muzyka, atlety, itd. Nie potrafię grać na pianinie, lecz jeśli udałoby się przeszczepić mi mózg wielkiego pianisty, moje palce grałyby na pianinie, ponieważ umiejętność nie jest w palcach, lecz w umyśle. Pełnia Ducha Świętego w Chrystusie przemienia nasze umysły gdy uczymy się Jego prowadzenia, przejmujemy Jego umiejętności, Jego moc. Za każdym razem, gdy Duch prowadzi, mamy moc do wykonania dzieła Chrystusowego w nas. Diabeł działa w dwóch kierunkach aby okraść Kościół. Jednym z nich jest nauka, która odkupienie utożsamia ze Zbawieniem. Lecz odkupienie jest pierwszym krokiem na drodze do Chrystusa: Jestem dziedzicem Boga. Lecz dziecko, tak długo, jak pozostaje dzieckiem, niczym nie różni się od sługi. Jakkolwiek nie jest już tym, kim było wcześniej, nie jest również tym, kim może być, idąc dalej z Bogiem. Diabeł ma swój interes w tym, abyśmy uwierzyli, że wszystko otrzymujemy przy nowonarodzeniu. 36 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Jeśli on spowoduje, że uwierzysz w tę skrajność, on powie ci, że nigdy nie staniesz się kimś, do momentu, aż staniesz się ukrzyżowanym gigantem. Nie wierz temu. W momencie, gdy Bóg zbawił cię, życie wieczne stało się udziałem twojego ducha. W tej chwili stałeś się dzieckiem Bożym – z umiejętnością do wykonywania dzieł, zgodnych z Bożą wolą. Jest życie we mnie i gdy osłabnę, Bóg mnie ożywi. Im bardziej idę do przodu w chrześcijańskim życiu, tym więcej Jego mocy będzie we mnie do uwalniania ludzi. Rozdział 4 Przemiana Chrystusa. Podobieństwo do Jezusa Chrystusa jest wielkim tematem Biblii, Bóg czyni je ważniejszym od studium Biblijnego, ono jest żywą rzeczywistością. Jest to droga prowadząca do pełni mocy i zwycięstwa. Paweł w II Liście do Koryntian 3:18 mówi, „My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostaniemy przemienieni w ten obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem’. Kiedy człowiek rodzi się z Ducha, zaczyna podróż w kierunku Podobieństwo do Chrystusa jest osiągane przez zamianę jednego Boży sposób na istnienie i wzrost rozpoczyna się od nasienia, w życia na drugie. Jest to zamiana życia pełnego wątpliwości na życie wiary. Podobieństwo do Jezusa Chrystusa nie jest wynikiem stosowania się do zasad religijnych czy przynależności do organizacji Chrześcijaństwa. Przy nowonarodzeniu pojawia się nowy człowiek i jego wzrost może się dokonywać poprzez śmierć starego człowieka. Jeśli chodzimy w Duchu, nie będziemy spełniać pożądliwości i pragnień ciała. którym jest życie. Nie ma znaczenia, czy jest to życie rośliny, człowieka, czy życie duchowe. Proces jest taki sam. Duchowo jesteśmy narodzeni na nowo, z nieskażonego nasienia, poprzez Słowo Boże. Paweł powiedział, że w tym nasieniu jest Chrystus. Prawo zbioru brzmi: „wszystko, co jest tego samego gatunku”. Zasiej kukurydzę, będziesz miał kukurydzę. Zasiej pszenicę, będziesz zbierał pszenicę. Nasienie Chrystusa, posiane w ludzkim sercu, wyda owoc w postaci Chrystusa: ten sam gatunek. Całe piękno, atrakcyjność i moc chrześcijańskiego życia zawiera się w życiu nasienia. Wszystko we wszechświecie jest zaprojektowane przez Boga. Jego plan dydaktyczny służy człowiekowi: uczy go i wychowuje. Zwykły akord w muzyce, triada, składa się z trzech nut. Atomy mają trzy części. Nawet nasze 37 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com palce mają trzy stawy. Wszędzie, gdzie spojrzysz, znajdziesz trójcę. Wszystko, co Bóg czyni, a człowiek może zobaczyć, uczy go o świecie duchowym. Człowiek musi przejść metamorfozę – przejść od jednego stadium rozwoju do drugiego. Musi przekształcić się w obraz Chrystusa. To nie jest poprawa. To nie jest łata przyszyta do starej szaty. To jest Chrystus we mnie, kształtowany przez Ducha Bożego. Przywołam to obraz kolejnych faz rozwojowych motyla. Larwa motyla wcale nie jest atrakcyjna. Pamiętam, gdy jako chłopiec, znalazłem larwę na liściu drzewa. Była to bardzo brzydka istota. Motyl musi przejść przez etap larwy i poczwarki, aby stać się pięknym skrzydlatym stworzeniem, jakie Bóg zaplanował. Wydostanie się motyla z poczwarki jest bardzo bolesne. Musi on za pomocą własnej siły wyjść z kokonu. Jeśli mu pomożesz, jeśli rozerwiesz kokon, jeśli coś ułatwisz, nigdy nie będzie mógł już latać. Musi przejść sam przez ten etap, wygrać tę walkę o zmianę. Chrześcijańskie życie musi wyjść z „etapu larwy” ( niemowlęctwa ) cielesności, by móc rozpocząć życie atrakcyjne i duchowe. Jezus powiedział, „A gdy Ja będę wywyższony... wszystkich do siebie pociągnę” ( Jana 12:32 ). Na ile Chrystusa jest w nas ujawnionego, na tyle ludzie będą pociągnięci do Chrystusa. Aby był On widoczny, musimy wyjść z tego cielesnego etapu, który jest tak nieatrakcyjny. Kościół skażony jest tysiącami ludzi, którzy narodzili się na nowo, lecz nadal pozostają w tym nieatrakcyjnym etapie „larwy”, szamocząc się i walcząc. Kościół nigdy nie będzie atrakcyjny ani pełen mocy jeśli nie przejdzie z etapu „larwy” do piękna obrazu Jezusa Chrystusa. Aby osiągnąć to, co Bóg zaplanował, musimy wydostać się z „kokonu” cielesnej natury. Watchman Nee napisał książkę „Uwolnienie Ducha”, w której mówi o tym, jak nowe stworzenie jest uwięzione w pierwotnej cielesnej naturze. Dla jakiegokolwiek wyrażenia duchowego, ta natura musi zostać złamana, a to jest bardzo bolesne, ponieważ my wciąż jeszcze chcemy wyrażać siebie. chcemy, aby ludzie myśleli, że jesteśmy kimś. Ale jeśli Chrystus ma żyć w nas, musimy umrzeć dla siebie, dla swego ego. Nikt nie może nam pomóc w tej walce. Jeśli mamy stać się tą doskonałą postacią, podobną do Chrystusa, musimy przez Ducha zostać zmuszeni do opuszczenia ziemskiego ciała. To jest bolesne, ale nie ma innego sposobu doskonalenia się. Nowe życie jest naszym świadectwem. Jezus powiedział: „po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie” ( Jana 13:35 ). Owocem nowego życia jest miłość. Naturę Chrystusa cechuje: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość” ( Gal. 5:22 ). Gdy posiadasz miłość, 38 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com jesteś świadectwem dla ludzi. Nie walczysz o zdobycie miłości, ona jest owocem nowego życia. Walka nie polega na „posiadaniu miłości”, walka polega na łamaniu barier ciała, które trzymają Chrystusa uwięzionego. Świat patrzy nas. Skoro jesteśmy cieleśni nie dziwmy się, że ludzie odwracają się od Boga, którego zwiastujemy. Ciało, cielesna natura jest „kokonem”, który więzi „duchowość”. Nie ma w nas piękna, odblasku Bożej chwały. Postęp w uświęceniu odbywa się za sprawą Ducha, który daje mądrość i wzrost. Wzrost nie jest osiągany przez przestrzeganie zasad religijnych, lecz Duch w uświęceniu zaczyna potwierdzać swoją realność i zwierzchność, zmuszając życie fizyczne do poznania swych granic do posłuszeństwa Bogu. Im bardziej wzrasta uświęcenie, tym bardziej widoczna jest duchowa mądrość, moc i życie. To nie jest moc pozytywnego myślenia. To nie jest przestrzeganie religijnych zasad. To jest wzrost Ducha. Edukacja i uświęcenie nie są rezultatem chodzenia za ciałem, lecz za głosem Ducha. Taką postawę pozostawia – cielesność i etap „niemowlęctwa’ na rzecz prawdziwego obrazu Jezusa Chrystusa w nas. Każdy z nas musi dorosnąć do duchowej pełni. Zatrzymywanie się na drodze rozwoju, poddawanie się w sytuacjach problemowych, kryzysowych to stagnacja prowadząca do marazmu – powolnego umierania. Uwolnienie od śmiertelnego ciała, które nie potrafi nic uczynić z wyjątkiem grzechu to zwrot do człowieka uświęcającego się, który nie chce grzeszyć. Od obrazu człowieka do obrazu Chrystusa, to droga do zwycięstwa nad frustracją, chorobą i niewiarą. To nie jest pozytywne myślenie, to nie jest zwykłe wyznanie, to nie jest zaprzeczenie choroby, TO JEST WZROST DUCHA. Naturalne doświadczenie chrześcijańskiej mocy prowadzi do postępu: do obrazu Chrystusa. Bycie jak Chrystus, oznacza zwycięstwo na każdej ścieżce życia. On nigdy nie bał się, nigdy nie chorował, nigdy nie wątpił i my mamy być jak On. Człowiek zgubiony jest jak lunatyk - żyje w letargu. Słyszy, lecz nie reaguje, dopóki nie poczuje dotknięcia Ducha Bożego. Żaden człowiek nie może przyjść do Boga, jeśli go duch nie pociągnie. Siedziałem 27 lat w Kościele i w tym czasie nie mogłem poznać Chrystusa. Człowiek, dla którego pracowałem, powiedział mi: „jestem zgubiony”. Słyszałem, co mówi, ale nie mogłem zareagować. Kiedy pewnego wieczoru w Kościele Duch Boży dotknął mnie pojawiła się moc do upamiętania i stanąłem na drodze do całkowitego zwycięstwa. Słowo Boże mówi, że Jakub musiał umrzeć, aby Izrael żył. 39 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Rozdział 5 Post – droga przemian Moje „ja” jest potencjalnym jedynym wrogiem, który stoi na drodze do osiągnięcia tego, co Bóg zaplanował. W tym rozdziale będziemy mówić o poście, jako o Bożym sposobie doprowadzenia swojego „ja” do śmierci. W Piśmie, w ewangelii Marka 9:29 czytamy: „Ten rodzaj w żaden inny sposób wyjść nie może, jak tylko przez modlitwę ( w przekładzie angielskim: przez modlitwę i post – przyp. tłum. )”. Izajasza 58:6 mówi: „Lecz to jest post, w którym mam upodobanie: że się rozwiązuje bezprawne więzy, że się zrywa powrozy jarzma, wypuszcza na wolność uciśnionych i łamie wszelkie jarzmo”, a „Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza poranna i twoje uzdrowienie rychło nastąpi; twoja sprawiedliwość pójdzie przed tobą, a chwała Pańska będzie twoją tylnią strażą. Gdy potem będziesz wołał, Pan cię wysłucha, a gdy będziesz krzyczał o pomoc, odpowie: Oto jestem! Gdy usuniesz spośród siebie jarzmo, szydercze pokazywanie palcem i bezecne mówienie, gdy głodnemu podasz swój chleb i zaspokoisz pragnienie strapionego, wtedy twoje światło wzejdzie w ciemności, a twój zmierzch będzie jak południe, i Pan będzie ciebie stale prowadził i nasyci twoją duszę nawet na pustkowiach, i sprawi, że twoje członki odzyskają swoją siłę, i będziesz jak ogród nawodniony i jak źródło, którego wody nie wysychają. Twoi ludzie odbudują prastare gruzy, podźwigniesz fundamenty poprzednich pokoleń i nazwą cię naprawiaczem wyłomów, odnowicielem, aby w nich można było mieszkać. Jeżeli powstrzymasz swoją nogę od bezczeszczenia sabatu, aby załatwić swoje sprawy w moim świętym dniu, i będziesz nazywał sabat rozkoszą, a dzień poświęcony Panu godnym czci, i uczcisz go nie odbywając w nim podróży, nie załatwiając swoich spraw i nie prowadząc pustej rozmowy, wtedy będziesz się rozkoszował Panem, a Ja sprawię, że wzniesiesz się ponad wyżyny ziemi, i nakarmię cię dziedzictwem twojego ojca, Jakuba, bo usta Pana to przyrzekły”. ( Izaj. 58:8 – 14 ) Nie ma trafniejszego fragmentu na temat postu w całej Biblii. Post jest Bożym sposobem i drogą do pokonania ciała. Bez postu walczymy w przegranej bitwie. W Biblii czytamy: „I ukorzy się mój lud, który jest nazwany moim imieniem... ” ( 2 Kor. 7:14 ), a także: „Jeśli kto chce pójść za mną ( w przekładzie angielskim: jeśli kto chce być moim uczniem – przyp. tłum. ), niech się zaprze samego siebie... ” ( Mat. 16:24 ). Ewangelia Marka 9:29 mówi: „Ten rodzaj w żaden inny sposób wyjść nie może, jak tylko przez modlitwę ( w wersji angielskiej: przez modlitwę i post – przyp. tłum. )”. Widzimy, że pojęcia: uniżenie się, zaparcie się siebie i post są synonimami. 40 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com Obecnie nie prowadzi się nauczania na temat postu, a wielu ludzi w kościele chrześcijańskim nigdy nie słyszało o tej formie służenia Bogu. A przecież jest ona stara jak Biblia. John Wesley powiedział: „Gdy uwierzyłem, że nie można pójść do nieba bez modlitwy, musiałem też uwierzyć, że nie można tego uczynić bez postu, ponieważ Słowo Boże to nakazuje, a sprzeciwianie się jest równoznaczne z buntem przeciwko Bogu”. Często pojawiają się pytania: Dlaczego mam pościć? Co to jest post? Kiedy mam pościć? Wszystkie są ważne i należy na nie wyczerpująco odpowiedzieć, jeśli ludzie mają zrozumieć sprawę postu. Co stanowi post? Nieprzyjmowanie pokarmu, świadomie, z radością. Łaknienie człowieka jest zaspokajane jedzeniem, więc jeśli odmówisz sobie jedzenia, osłabisz ciało. Wiele pragnień ciała nie jest naturalnych. Bóg nie stworzył człowieka, np.: z pragnieniem alkoholu, narkotyków, papierosów, itd. Te nawyki i pożądania są nabyte. Lecz prawidłowe łaknienia i pragnienia ciała, o ile nie przekraczają właściwych granic, są całkowicie naturalne. Jeśli nie kontrolujemy pragnień naszego ciała, wówczas nad nim zaczyna panować bezprawie. Jedzenie nie jest z tego wyłączone. Biblia ostrzega, abyśmy nie tracili kontroli nad swoim łaknieniem. Musi ono być trzymane w granicach umiarkowania. Jeśli je przekroczy, stanie się dominującą siłą naszego życia. Wówczas Chrystus nie jest już Panem, lecz cielesne łaknienie. Post jest jedynym prawidłowym sposobem, który Bóg dał nam na poskromienie tych pragnień. Niektórzy skarżą się: „Jeśli nie jem, robi mi się niedobrze i boli mnie głowa”. Tak samo dzieje się z narkomanem i alkoholikiem, kiedy rzuca swoje uzależnienie. Nie mówię tu o ludziach chorych, którzy cierpią na choroby fizyczne. Mówię o normalnych, zdrowych ludziach. Kiedy nie jesz, cierpisz z powodu tych samych symptomów, jakie mają narkomani w momencie zaprzestania nałogu. Kiedy zabierzesz narkomanowi igłę zaczynają się dolegliwości: bóle głowy, pocenie się, itd. Tak więc post, to świadome odmówienie sobie jedzenia. Wszystko, co żyje, musi być odżywiane, aby utrzymać się przy życiu. Nie ma znaczenia, czy jest to roślina, zwierzę, istota ludzka czy duchowa. W momencie, gdy zabierasz pokarm ona zaczyna umierać. Jeśli masz rośliny doniczkowe, musisz je podlewać, aby nie zwiędły. Tak samo jest z nami. Kiedy zabieramy pokarm cielesnej naturze, zaczyna ona usychać, słabnąć. I jeśli w tym samym czasie modlimy się i czytamy Słowo Boże, człowiek duchowy, wewnętrzny wzmacnia się i może pokonać starą naturę. To jest Boży sposób na zwycięstwo. On wie, że wewnątrz ciebie żyje wróg. Jezus powiedział: „jeśli człowiek nie zaprze się samego siebie, nie może być uczniem moim”. Człowiek nie jest tylko istotą fizyczną, jest również istotą duchową. To czym karmimy nasz umysł, ostatecznie będzie decydować o naszych 41 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com czynach. Na przykład, jeśli siedzisz i oglądasz telewizję, karmiąc się brudem i ciemnością tego świata, twój umysł nie będzie mógł zrozumieć spraw duchowych. W rezultacie gdy uklękniesz do modlitwy, te rzeczy zdominują twoje myślenie, i myśli Boże zostaną przytłoczone. Moda tego świata przemija, ginie wraz z jej używaniem. Nigdy nie otrzymasz objawienia, oglądając to, co oferuje ten świat. Żyjemy w tym świecie, lecz nie jesteśmy z tego świata. Musimy świadomie odciąć się od wszystkiego. Przebudzenie oczekuje na ludzi, którzy to uczynią, ludzi, którzy zgaszą telewizor, wyłączą radio, pozostawią gazetę nieprzeczytaną i oddadzą się Słowu Bożemu z modlitwą. To jest post, to jest nieprzyjmowanie rzeczy tego świata do swego serca i umysłu. Obiecuję ci, że jeśli przez 30 dni nie będziesz oglądać ani czytać niczego, co nie jest z Boga, zobaczysz, jak twoje duchowe łaknienie ożyje i w sercu narodzi się prawdziwe pragnienie Boga. Spotykam Chrześcijan, którzy mówią: „Nie mam pragnienia Bożego Słowa”. Nic dziwnego! Napełniliśmy się tak bardzo tym światem, że zabił on nasze duchowe łaknienie. U nas w Ameryce, doszliśmy do tego, że nie smakuje nam jedzenie w swoim naturalnym stanie, musimy więc wszystko uczynić bardziej pikantnym. Kupujemy stek i pokrywamy go ketchupem lub czymś innym. Stworzyliśmy łaknienie kawioru i nie może nam smakować zdrowe jedzenie. Lecz jeśli nie jadłbyś nic przez 10 dni, twoje podniebienie tak by się ożywiło, że prosty pokarm smakowałby ci jak stek. Tak samo stałoby się, gdybyś odciął się od świata, telewizji, nie czytałbyś nic poza Słowem Bożym. Wówczas pojawiłoby się niezaspokojone pragnienie życia w sferze Ducha, ponieważ ożyłby człowiek duchowy. Post to nie tylko odmówienie sobie pokarmu, to zapieranie się cielesnego myślenia. Zapieranie się samego siebie. „Ja” zawsze pragnie czegoś nowego, zawsze chce, abyś poszedł tam, gdzie twoje nogi być nie powinny. Musimy pozwolić, aby duchowy człowiek zdominował i powiedział naszemu „ja”: „idziesz do kościoła, będziesz się modlił i będziesz czekał na Boga, aż Jego Duch zacznie działać w tobie”. To jest zapieranie się samego siebie. Rozmawiałem z pewnym młodym mężczyzną, współpracownikiem pastora dużego zboru. Zbliżały się rozgrywki o super puchar, a ten młody człowiek był zagorzałym fanem „Cowboyów”. Mógł jedynie mówić na temat zbliżającej się gry. Poinformował mnie, że zarezerwował sobie pokój w motelu, w którym zamierzał się zamknąć by obserwować grę. Nie chciał, aby przeszkadzały mu dzieci lub ktoś inny. Gdy na porannych nabożeństwach nauczałem na temat postu, ów młody człowiek później powiedział mi: „wiesz, ciężko mi obyć się bez jedzenia’. „Młody człowieku – rzekłem – post to 42 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com obywanie się bez jedzenia, lecz pozwól, że ci powiem, co naprawdę stanowiłoby post dla ciebie. Słuchałem, jak mówiłeś o grze o super puchar i zacząłem się martwić o ciebie. Teraz, jeśli naprawdę chcesz ukrzyżować swoje „ja”, kiedy zaczną się rozgrywki, zamiast oglądać je w motelu, weź swoją Biblię, idź do własnej sypialni i pozostań na kolanach, aż się one skończą. Odniesiesz zwycięstwo nad swoim „ja”, które jest tysiąckrotne mocniejsze niż obywanie się bez jedzenia. Każdy może nie zjeść posiłku. Ty wiesz i ja to wiem, że jeśli udasz się do tego motelu, to nie będziesz tam jadł. Nie pozwolisz, aby hamburger stanął ci na drodze do ujrzenia uderzeń tych chłopców. Tak więc jedzenie nie jest twoim problemem, lecz twoim problemem jest to, że jesteś pochłonięty tą grą”. Uczynił to, co mu nakazałem, a później złożył świadectwo: „Nigdy wcześniej, w swoim życiu, nie byłem tak przez Boga ubłogosławiony”. Post nie jest więc tylko odmówieniem sobie jedzenia, lecz jest również zapieraniem się samego siebie, uniżaniem się i niepozwalaniem, aby moje „ja” brało nade mną górę. Jeśli będziemy posłuszni Bogu w tych sprawach, łaknienie duchowości wzrośnie stokrotnie. Jeśli naprawdę chcesz przebudzenia w swoim sercu, wprowadź w czyn to, o czym przeczytałeś powyżej. Po pytaniu: „Czym jest post?”, pojawia się pytanie: „Dlaczego mam pościć?”. Jedyną rzeczą, która powstrzymuje cię od pragnienia osobistej relacji z Bogiem, jest twoje „ja”. Boże Słowo mówi: „Obfitość radości w obliczu twoim, rozkosz po prawicy twojej na wieki” ( Ps. 16:11 ). Na pewno trudno ci będzie poddać swoje „ego” pod panowanie człowieka duchowego, lecz jeśli to uczynisz, doświadczysz radości w Bogu, o jakiej nawet nie marzyłeś. Nie ma większej rozkoszy na ziemi, jak przebywanie w Bożej obecności. Aby się tam znaleźć, musisz uczynić coś z osobą, która jest w tobie. Post jest jedynym Bożym sposobem na ukrzyżowanie i pokonanie własnego „ja”, aby człowiek duchowy mógł nad nim panować. Absolutną koniecznością jest poznanie przez ciebie i przeze mnie prawdy, która brzmi: żadne ciało nie uświęcone nie może przebywać w Bożej obecności. W Ewangelii Marka 9:14 – 29 czytamy, że uczniowie próbowali wypędzić demona i choć udawało im się to przy innych okazjach, tym razem nie był on im uległy. Wypędził go Jezus, a więc uczniowie zapytali: „Dlaczego my nie mogliśmy go wygnać?”. Usłyszeli odpowiedz: „z powodu waszej niewiary”. Niewiara jest produktem cielesnego człowieka, a nigdy duchowego. Jan powiedział: „kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia” ( 1 Jana 3:9 ). Jeśli nowe stworzenie nie popełnia grzechu, nie może też wątpić. Więc kiedy Jezus powiedział im: „z powodu waszej niewiary”, mówił, że próbują oni 43 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com wypędzać demona swoją mocą. Jak wiele takich sytuacji zdarza się obecnie w Kościele? Widziałem to wielokrotnie. Wrzeszczymy na demona, dopóki nie ochrypniemy, a biedna opętana osoba wychodzi w takim stanie w jakim przyszła. Nasze nauczanie jest bezskuteczne, a nasza fikcyjna moc, to nic innego jak zwykła uzurpacja do przywłaszczenia tego daru. Wszechmocny Bóg czyni nas skutecznymi narzędziami w Swojej dłoni – służącymi do uwalniania ludzi z więzów szatana. Lecz jeśli mamy być skuteczni, musimy mieć pewność, że „Chrystus w nas” ma upodobanie, „Chrystus w nas, nadzieja chwały”. Uczniowie Jezusa Chrystusa mówili: „Dlaczego my nie mogliśmy go wygnać?”. A Mistrz powiedział: „ponieważ próbujecie to zrobić własną mocą”, a przecież, „ten rodzaj w żaden inny sposób wyjść nie może, jak tylko przez modlitwę i post”. Cóż to za odpowiedź! Kiedy pościsz, uniżasz samego siebie, swoją cielesność poddajesz pokorze. Kiedy przyjmujesz pokarm, dogadzasz swojemu „ja”. Kiedy modlisz się, budujesz człowieka duchowego. Jedynie Duch Boży w tym stworzeniu może rozkazać demonowi: „Wyjdź!” I on natychmiast wyjdzie. Kiedy ten duchowy człowiek powie chorym: „Bądźcie uzdrowieni” – oni zostaną uzdrowieni. To się dzieje jedynie przez modlitwę i post. Jezus powiedział: „I o co ( w wersji angielskiej: o cokolwiek – przyp. tłum. ) prosić będziecie w imieniu moim, spełnię to” ( Jana 14:13 ). Wrzeszczymy na demona: „W imieniu Jezusa. Wyjdź!”, a on nie wychodzi. Coś jest nie tak. Jeśli nic nie dzieje się, to znaczy, że naprawdę nie prosimy w imieniu Boga. To nic innego, jak tylko cielesna natura, dająca upust duchowym fantazjom, cytująca duchowe zdania, a diabeł wówczas świętuje. Lecz kiedy zwleczemy z siebie starego człowieka, a przyobleczemy się w moc Ducha, wówczas możemy czynić dzieła Boże. Bóg powiedział w Izajaszu 58:6: „Lecz to jest post, w którym mam upodobanie: że się rozwiązuje bezprawne więzy, że się zrywa powrozy jarzma, wypuszcza na wolność uciśnionych i łamie wszelkie jarzmo”. A kiedy będziesz czytał wers 7, zobaczysz, że Bóg mówi tu o naszym „ja”. Bóg wyznaczył post, aby pozbyć się cielesności na rzecz duchowości. Kiedy duchowy człowiek jest wolny, może uwalniać innych. „Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie ( w wersji angielskiej: są sobie przeciwne, tak więc nie możemy czynić, co powinniśmy – przyp. tłum. )” ( Gal. 5:17 ). To wyraźnie wskazuje na przeszkodę, na ciało. Usuńmy tę barierę poprzez post, a wówczas Kościół będzie czynił dzieła Boże. Jak wiemy Bóg dał nam sposób na odniesienie zwycięstwa nad światem, ciałem i diabłem. W Izajaszu 58:6 – 7 mamy tę samą prawdę, co w Liście do Rzymian, w rozdziale 7. „Albowiem nie czynię dobrego, które chce, 44 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com tylko złe, którego nie chcę, to czynię” ( 7:19 ). Później następuje okrzyk: „Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? ( 7:24 ). Mowa tu o cielesnej naturze. Kto mnie wybawi? Ta cielesna natura oznacza dla mnie śmierć. Kto ją przemoże? Dzięki Bogu, Izajasz powiedział: „Lecz to jest post... ” ( Izaj. 58:6 ). Kiedy poprzez post uwolnisz się z cielesności, twoje światło wzejdzie jak poranek, a twoje uzdrowienie rychło nastąpi. Uzdrowienie, w wielu przypadkach, następuje automatycznie. Kiedy Duch Święty jest wolny, może przepływać, uzdrawia On całego człowieka. Owocem Ducha Świętego jest pokój. Ukrzyżuj ciało i pozwól Duchowi Świętemu, aby bez żadnych ograniczeń mógł przepływać przez ciebie, a wówczas twoje uzdrowienie rychło nastąpi. Wszechmocny Duch Święty mówi w Izajasza 58:9: „Gdy potem będziesz wołał, Pan cię wysłucha, a gdy będziesz krzyczał o pomoc, odpowie: Oto jestem!”. To nie jest tylko „zwykłe wyznawanie”, to jest rzeczywistość. Bóg mówi, że w istocie, wysłucha Ducha człowieka, za każdym razem, gdy będzie wołał. Nie ma mowy, abyś uczynił cielesność duchowością, ona musi umrzeć. Jego obietnica odnosi się do „nowego stworzenia”, uwolnionego poprzez post i modlitwę, „Kiedy będzie Mnie wzywał, odpowiem: Oto jestem!”. To jest znaczenie stwierdzenia Dawida w Psalmach: „Głębina przyzywa głębinę” ( Ps. 42:8 ). Kiedy nowe stworzenie wzywa Boga, wówczas Bóg w nas Boga wzywa. On zawsze odpowie Swojej własnej naturze. Dlaczego mam pościć? Ponieważ w każdym narodzonym na nowo dziecku Bożym jest natura przeciwna Bogu. Ta zwodnicza natura może być bardzo religijna, może też podrabiać dary Ducha Świętego, może wygłaszać piękne modlitwy, ale w rzeczywistości, to jest anty – Bóg i antychryst. Możesz nauczyć „tego swojego ducha” wyznawania, pozytywnego myślenia, mówienia na językach, śpiewania na językach, podrabiania darów Ducha Świętego, lecz Bóg nie będzie miał z tym nic wspólnego. Boży wyrok został ogłoszony w I Księdze Mojżeszowej i nie został nigdy odwołany. Ta natura musi umrzeć. Jedyna ścieżka do prawdziwego przebudzenia, to chodzenie w Duchu. Aby tak się stało, ciało musi zostać ukrzyżowane przez post, przez uniżenie się i zaparcie się samego siebie. Jeśli ma nadejść dzień, w którym Kościół będzie potrzebował zastosowania tej prawdy, to chcę powiedzieć, że ten dzień jest właśnie teraz. Ten wiek się kończy, a miliony ludzi zostało zwiedzonych i myślą, że zwykłe powtarzanie religijnych formuł jest esencją wiary. Wiara nie pochodzi ze słów, wiara wypływa z serca ( Rzym. 10:10 ) Możesz mówić słowa, wyznawać Pismo, lecz nigdy nie wierzyć prawdzie. Tylko człowiek z Ducha 45 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com może wierzyć Bogu. Jan w swojej ewangelii 12:39 mówi o ludziach: „Dlatego nie mogli uwierzyć... ”. fizycznie żyli, mogli wypowiadać słowa, powtarzać Pismo, lecz Bóg mówi, że nie mogli uwierzyć. Dawid napisał: „Pan kieruje krokami męża ( w wersji angielskiej: krokami dobrego męża – przyp. tłum. ), wspiera tego, którego droga mu się podoba” ( Ps. 37:23 ). Jezus powiedział: „Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg” ( Łk. 18:18 ). Ponieważ nikt nie jest dobry, z wyjątkiem samego Boga, i ponieważ Bóg kieruje krokami dobrego męża, to znaczy, że On prowadzi tylko Swoją własną naturę, która jest w nas. Dlaczego mamy pościć? Aby to jedyne stworzenie, w którym Bóg ma upodobanie, zostało uwolnione z ograniczeń ciała, a wówczas świat ujrzy prawdziwą manifestację mocy Bożej. Chrześcijaństwo nowotestamentowe nie może być zastąpione zwykłym akceptowaniem jego doktryn. Możesz dokładnie cytować prawdę, lecz być bardzo daleko od spełnienia tej prawdy. Powodzenie Chrześcijaństwa nowotestamentowego, ze swoją wielką mocą, nie zależy od nauczania, lecz od namaszczenia. Bóg namaszcza tylko nowe stworzenie. „Kiedy należy pościć?”. Po pierwsze: kiedy pastor prosi nas o post. On jest Bożym mówcą, on ma mówić w imieniu Boga. Jako pasterz Bożej trzody, ma stać na straży, przeciwko wszystkiemu, co rani i niszczy. W interesie pasterza leży chronienie stada. Dawid, jako pasterz, zabił lwa i niedźwiedzia, które w przeciwnym razie, zabiłyby wiele owiec ze stada. Obecnie nie ma lwów, czy niedźwiedzi, jako takich, które mogłyby zabić młodych, lecz stoimy w obliczu wroga, który jest tysiąckrotnie gorszy, niż niedźwiedzie i lwy. Światowy duch oskarżenia przenika nasze szeregi i odciąga nas od Boga. Kiedy widzę to, zobowiązuję się przed Bogiem podjąć wszelkie środki, niezbędne do oczyszczenia Kościoła i powstrzymania tego skażenia. Biblia mówi, że najskuteczniejszą metodą walki z wrogiem jest post. W Starym Testamencie, gdy pojawiały się problemy, zwoływano post. Tak samo, kiedy mąż Boży mówi, że coś zagraża życiu duchowemu Kościoła, musimy działać. Kiedy zwołuje post, wówczas każdy członek kościoła jest wezwany do duchowego boju. Ten mąż Boży mówi w imieniu Boga i sprzeciwienie się jest równoznaczne ze sprzeciwieniem się Wszechmocnemu. Potrzeba postu rodzi się w naszych sercach. Kiedy twoja miłość do Chrystusa nie jest tak gorąca, jaka powinna być, coś się dzieje, Jego już tam dłużej nie ma, tak jak kiedyś był. On nigdy cię nie opuścił, lecz gdzieś w drodze, pozwoliłeś, aby coś stanęło pomiędzy tobą, a Nim. Kiedyś chodziłeś do Kościoła i śpiewałeś, „JAK BARDZO KOCHAM JEZUSA”, a łzy pojawiały się na samo wspomnienie Jego imienia, lecz teraz już tak nie jest. To coś powinno ci 46 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com powiedzieć: stajesz się bardziej cielesny, niż duchowy i czas już zacząć pościć. Finney powiedział: „Kiedy nauczam, a ludzie nie są poruszeni tym, o czym mówię, natychmiast rozpoznaję, że mówię z tego, co wiem, a nie z tego, czym jestem i oznacza to dla mnie, że muszę zacząć pościć i modlić się”. Odseparował się więc na 3 – 5 dni, przeznaczając je na post i modlitwę, wówczas pojawiło się nowe namaszczenie. Kiedy nie kochasz tak, jak kochałeś kiedyś, kiedy kościół nie oznacza tego, co kiedyś oznaczał, pojawia się marazm, powolne umieranie. Coś stanęło pomiędzy tobą, a Bogiem i jeśli tego nie usuniesz, umrzesz. Miałem 27 lat, kiedy zostałem zbawiony. Jednak nigdy nie czytałem Biblii i nigdy nie chodziłem na spotkania modlitewne. Czy wiesz dlaczego tego nie chciałem? Byłem martwy. Więc kiedy jawi się apatia, zobojętnienie, nie chcesz chodzić do kościoła, nie chcesz się modlić i nie chcesz czytać Bożego Słowa – wiedz, że czas zacząć pościć i modlić się. Nie oszukujmy samych siebie, nie myślmy, że Bóg przyjmie nasze cielesne uwielbienie. Musimy chodzić w Duchu. ----- Autor: Bert Clendennen (c) polskiej wersji: Mirosław Kulec, Zbór w Chełmie Wersja internetowa i wersja pdf: Mateusz Kušnír, Serwis www.zbor.org Jakakolwiek reprodukcja bez pozwolenia zboru w Chełmie jest zabroniona. Ta kopia jest wykorzystana za pozwoleniem Zboru w Chełmie. 47 PDF created with FinePrint pdfFactory trial version http://www.fineprint.com