NLP PROGRAMOWANIE NEUROLINGWISTYCZNE HARRY ADLER Umiejętność realizowania marzeń Spis treści Wstęp…2 1. Osiąganie upragnionych celów…4 Przesłanki sukcesu 6 Cztery kroki do sukcesu 7 Założenia NLP 8 Lepsza metoda przyswajania wiedzy 10 Czas na decyzje 11 2. Wyznaczanie celów 13 Zdobywcy i marzyciele 14 Sporządź listę 14 Porządkowanie celów 16 Poznaj samego siebie 20 Zacznij działać 20 3. Rozpoznawanie swojego samopoczucia 20 W jakim jesteś stanie? 21 Oddziaływanie emocji 21 Przejmowanie kontroli nad własnym umysłem 21 Posługiwanie się zmysłami wewnętrznymi 23 Rozpoznawanie własnych preferencji 24 Rozpoznawanie cudzych preferencji 26 Systemy wprowadzające…28 Dostrajanie się do „wewnętrznego obrazu" 29 Decydowanie o własnym samopoczuciu 30 Lista submodalności 31 Stan alfa 32 Zmiana submodalności 32 4. Czy to możliwe? 33 Nawyki myślenia 34 Przekonania na temat samego siebie 34 Przekonania wzmacniające i ograniczające 37 Rozpoznawanie przekonań na temat samego siebie 39 Interpretacja przekonań o samym sobie 39 Katalog przekonań 43 Dobrze wykonane zadanie 44 Jak z działań uczynić przekonania wzmacniające 45 Projekcja premierowa 46 Podejmij zobowiązania 46 5. Marzenia a sukcesy 47 Znaczenie wyobraźni 47 Życzenia i zamiary 48 Automatyczny układ osiągania celów 48 Cele czy marzenia? 50 Zaplanuj działania 50 6. Twoja wewnętrzna drużyna 51 Złożona osobowość 52 Twój wewnętrzny krytyk 53 Zapoznawanie się z wewnętrzną drużyną 54 Posługiwanie się wewnętrzną drużyną 56 7. Kreowanie możliwości wyboru 60 Zmiana kontekstu 60 Punkty widzenia 65 Zręczność językowa 65 Metafory 68 8. Słowa środkiem do celu 71 Słowa mogą być niebezpieczne 71 Zawieranie przymierza ze słowami 75 9. Osiąganie mistrzostwa 76 Wrodzone zdolności 76 Doskonałe działanie 77 Bariery na drodze do sukcesu 77 Fałszywi przyjaciele 78 Poczucie mistrzostwa 79 Powielanie mistrzostwa 80 Strategie mistrzostwa 81 Kotwiczenie 86 10. Stosunki z innymi ludźmi a osiąganie własnych celów 88 Nawiązywanie kontaktu 89 Wykorzystanie technik NLP do celów zawodowych 92 Zastosowanie technik NLP w stosunkach z innymi 92 11. 21-dniowy plan działania 97 Wstęp Programowanie neurolingwistyczne, zwane w skrócie NLP (ang. Neurolinguistic Programming) bada postępowanie osób osiągających sukcesy w roz­maitych sferach aktywności oraz możliwości naśladowania ich sposobu myślenia i zachowania. Obiektem szczególnego zainteresowania tej dyscypli­ny jest przebieg procesów myślenia oraz jego oddziaływanie na zachowania jednostek. NLP uczy, jak myśleć skuteczniej, jak komunikować się z samym sobą i z otoczeniem, by osiągnąć zamierzone cele Nie jest ono jednak tylko uzupełnieniem teorii komunikacji, lecz niezwykle praktyczną gałęzią nauki, gdyż przedstawia myślenie i zachowania wyróżniających się jednostek w po­staci modelu, który wszyscy możemy wykorzystać, by osiągnąć podobne wyniki Większość technik, które opisuję w tej książce, nadaje się do na­tychmiastowego zastosowania, zatem już podczas lektury będziesz mógł cieszyć się postępami osiągniętymi w różnych sferach życia, a następnie przy­stąpisz do budowania własnego sukcesu. Zaletą programowania neurolingwistycznego jest jego niezwykła ela­styczność. Nawet jeżeli wybrana przez ciebie metoda nie przyniesie natych­miastowych rezultatów, zmienisz dzięki niej przyjęty sposób postępowania oraz ocenę własnej sytuacji, a w efekcie zrealizujesz wytyczone cele. Przyswo­iwszy sobie kilka podstawowych zasad, będziesz mógł wprowadzić te zmiany bez trudu. Zrozumiesz własny sposób myślenia oraz odkryjesz oddziaływa­nie myśli na zachowania, a tym samym - na swoje osiągnięcia NLP oferuje szereg technik, które sprawią, ze zmienisz sposób życia i będziesz kształto­wał je zgodnie z własną wolą. Programowanie neurolingwistyczne jest nauką, a zarazem sztuką dosko­nalenia się Jest sztuką, ponieważ każdemu z nas właściwy jest odrębny i nie­powtarzalny sposób myślenia i postępowania, a wszelkie próby opisania -zwłaszcza uczuć, postaw i przekonań - zawsze są wysoce subiektywne Jest ono również nauką, chociaż ciągle jeszcze w powijakach, gdyż opiera się na naukowych metodach identyfikacji wzorców postępowania, które prowadzą do sukcesu. Historia NLP datuje się od początku lat siedemdziesiątych. Dwóch uczonych John Grinder - lingwista oraz Richard Bandler - matematyk, psychoterapeuta i informatyk, zainteresowało się wówczas metodami opra­cowanymi przez troje psychoterapeutow, którym niezmiennie udawało się doprowadzić do radykalnych zmian zachowań pacjentów. Byli to dr Milton H. Erickson, uznawany za jednego z największych hipnoterapeutow wszechczasów, Virginia Satir, terapeutka rodzinna, usuwająca na pozór nie­rozwiązywalne problemy w relacjach między najbliższymi oraz Gregory Bateson, antropolog pochodzący z Wielkiej Brytanii, który opracował model osiągania wybitnych rezultatów i wywarł wielki wpływ na twórców progra­mowania neurohngwistycznego - Grindera i Bandlera - w pierwszym okre­sie ich wspólnej działalności. Metody opracowane przez tandem Grinder-Bandler znalazły dotychczas zastosowanie w takich dziedzinach jak sport, biznes, polityka i rozwój jednostki, przyciągając rzesze naśladow­ców na całym świecie. Obszar zastosowań NLP rozciąga się wciąż na nowe sfery życia, sprawia­jąc, ze dziedzina ta zyskuje coraz większą popularność. Opracowane przez jej twórców pojęcia, głębokie, a zarazem niezwykle proste, oraz kronika prak­tycznych osiągnięć umożliwiają dynamiczny rozwój tej nauki, która dzięki swej przydatności i uniwersalności zaczyna dziś podważać pozycję klasycznej psychologu. Za sprawą NLP kilka generacji książek na temat pozytywnego myślenia i rozwoju jednostki znacznie straciło dziś na aktualności. Mimo że temat jest stosunkowo nowy, nie brak na rynku poświęconej mu literatury Wiele spośród wydanych dotychczas opracowań opisuje jednak tylko wybrane zagadnienia z tej dziedziny, toteż nowicjusz może poczuć się zniechęcony po ich lekturze. Wiele podręczników wyszło spod pióra specjali­stów z dziedziny psychoterapii lub hipnoterapii, co odcisnęło wyraźne piętno na stylu pisania. Naturalną koleją rzeczy programowanie neurolingwistyczne rozwinęło swój specyficzny żargon, który częściowo odzwierciedla profil wy­kształcenia jego twórców (lingwista i psycholog), częściowo zaś służy do wy­rażenia pewnych nowych, specjalistycznych pojęć, które gromadzi każda gałąź wiedzy. Nawet w codziennej rozmowie praktyk NLP może określić sku­teczną technikę mianem „eleganckiej", a mówiąc o stosunkach międzyludz­kich - użyć słowa „taniec". Czytelnicy nie doczekali się dotychczas rzetelnej literatury popularno­naukowej. Dostępne na rynku publikacje to w większości albo spłycone, infantylne opracowania albo szczegółowe, specjalistyczne podręczniki. Mam nadzieję, ze niniejsza książka wypełni tę lukę. Opisuje ona podstawowe zasa­dy NLP oraz szereg sprawdzonych technik, nadających się do natychmiastowego zastosowania. W tak niewielkim tomie nie sposób byłoby wyczerpać temat, z konieczności dokonałem więc selekcji. Kierując się „trzeźwym scep­tycyzmem" wyeliminowałem wszystko, co wydawało się „trudne do prze­łknięcia" lub „zbyt ciężkie". Zrezygnowałem na przykład z wszelkich odniesień do hipnoterapii ze względu na mistyczne konotacje, które może ona wywołać w umysłach niektórych czytelników. Metody „leczenia w go­dzinę" z wszelkiego rodzaju fobii (które w istocie pomogły już tysiącom osób) - również nie zostały uwzględnione, niemniej przedstawiam tu wiele technik zmiany pewnych nawyków oraz osiągania zamierzonych celów. Wyelimino­wałem również techniki wykorzystywane przez terapeutów, nie nadające się do samodzielnego stosowania. Jeżeli jednak niniejsza książka jest pierwszą lub jedną z pierwszych pozycji na temat NLP, jaką czytasz, mam nadzieję, ze realizacja zamieszczonych w niej ćwiczeń pozwoli ci pożytecznie spędzić czas przez najbliższych kilka miesięcy, a z pewnością wystarczy, byś mógł osią­gnąć wyraźne postępy w dążeniu do celu, nabywaniu pewności siebie i zmia­nie stylu życia. Czytelnicy, którzy chcą rozszerzyć swoją wiedzę, znajdą na końcu książki spis proponowanych lektur uzupełniających. Programowanie neurolingwistyczne - jakie są źródła tej nazwy? Otóż składnik neuro - odnosi się do neurologicznych procesów widzenia, słyszenia, odczuwania dotykiem, smakiem i powonieniem, tj. do zmysłów, z których korzystamy w procesie myślenia oraz odbierania bodźców z otaczającego świata. Cała nasza wiedza oraz to, co określamy mianem świadomości, docie­ra do mózgu przez te naturalne okna. Składnik -lingwistyczne świadczy o zna­czeniu elementów językowych zarówno w porozumiewaniu się z innymi, jak i w sposobie porządkowania własnych myśli. NLP pomaga wykorzystać ję­zyk codziennej komunikacji do zmiany sposobu myślenia oraz przyswojenia sobie zachowań prowadzących do sukcesu. Słowo programowanie oznacza metodę, dzięki której możemy sterować własnymi myślami i zachowaniami, podobnie jak steruje się komputerem, zadając mu przeprowadzenie określo­nych operacji. Krótko mówiąc, NLP bada, w jaki sposób - za pomocą pięciu zmysłów - filtrujemy bodźce wysyłane przez otaczający nas świat oraz jak wykorzystuje­my te zmysły, zarówno świadomie, jak i nieświadomie, by osiągnąć pożądane rezultaty Innymi słowy, przedmiotem zainteresowania NLP jest nasz sposób myślenia, postępowanie bowiem i osiągnięcia zdeterminowane są właśnie przez te czynniki postrzeganie, wyobraźnię, wzorce przekonań. W miarę dokonywania nowych odkryć w dziedzinie funkcjonowania mózgu ewoluuje również NLP, dlatego też każde zawarte tu wyjaśnienie z pewnością wkrótce okaże się niepełne. Tymczasem jednak można zdefiniować programowanie neurolingwistyczne jako „sztukę i naukę doskonalenia się". 1. OSIĄGANIE UPRAGNIONYCH CELÓW Powieściopisarz irlandzki Christy Brown miał władzę tylko w lewej sto­pie. Urodzony z porażeniem mózgowym, wymagał stałej opieki Mimo ze nie mówił i nie chodził, zdołał sam nauczyć się czytać, malować i pisać na maszy­nie. Na przekor wszystkim przeciwnościom został wybitnym pisarzem i zdo­łał osiągnąć to, czego pragnął. Wysiłek przyniósł mu niezależność, którą tak oto opisał: Bez przerwy pisałem i pisałem, nieświadom, gdzie się znajduję, go­dzina za godziną. Doznawałem wrażenia, że jestem inną osobą. Nie byłem już nieszczęśliwy. Nie czułem się pokrzywdzony ani zamknię­ty w odosobnieniu. Byłem wolny, mogłem myśleć, żyć, tworzyć... Czułem ulgę i ukojenie, mogłem być sobą... I chociaż nie było mi dane poznać radości tańca, doznałem rozkoszy tworzenia. Dążenie człowieka do ideału nie zna granic. Doskonałość, którą dostrze­gamy u innych - obojętne, czy budzi w nas zazdrość, podziw czy bałwochwal­czą cześć - pociąga nas z niezrównaną siłą. Ilekroć obserwujemy czyjeś wybitne osiągnięcia, widzimy również cząstkę samych siebie, tę wyższą lub głębiej ukrytą część swojego „ja", która wydaje się wiedzieć, ze jest w życiu cos lepszego, do czego należy dążyć. Bez względu na to, co chcemy osiągnąć, czym się zajmować lub kim być, owa pogoń za ideałem jest zjawiskiem uni­wersalnym. Zagadką natomiast pozostaje, dlaczego niektórzy, jak Christy Brown, mimo wszystkich przeciwności znajdują to, czego szukają, podczas gdy tylu innym nie udaje się zrealizować marzeń. W kulturze Zachodu sukces utożsamiany jest z dobrami materialnymi - atrybutami władzy i wysokiej pozycji społecznej. Zarazem jednak w progra­mach telewizyjnych i prasie znajdujemy wiele opowieści o życiu artystów, sportowców czy mężów stanu, których stać na zaspokojenie każdego kaprysu, a mimo to nie czują się spełnieni. Wielu z nich pomimo osiągnięcia „sukce­su" popełniło samobójstwo. Z drugiej strony wszyscy znamy kogoś, kto pod względem stanu posiadania lub zdrowia, cenionego przecież tak wysoko, z pewnością nie jest człowiekiem sukcesu, pojmowanego według tradycyjnie obowiązujących kryteriów, a jednak osiągnął pewien stopień zadowolenia, samorealizacji i prawdziwego szczęścia, którego zazdrościmy. W pewnym sensie osoby takie zrealizowały swoje pragnienia, zajmują się w życiu tym, co naprawdę daje im satysfakcję. Wzorem prawdziwego sukcesu są ci, którzy w procesie uczenia się potra­fili wznieść się ponad własne myśli i dostrzec „wielką wizję", zdołali odrzu­cić schematy myślenia na korzyść innych, bardziej odpowiednich rozwiązań, dzięki którym mogą zdobyć to, czego pragną. Korzystają oni z wyzwań, pora­żek, pozornie nie sprzyjających okoliczności i przypadkowych wydarzeń, by zrealizować swój twórczy potencjał, osiągnąć mistrzostwo i sukces. O tym właśnie mówi niniejsza książka jak zdobyć to, do czego dążysz, opanować umiejętności, które pragniesz sobie przyswoić, i być tym, kim chcesz. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych pojawiło się wiele książek na temat tzw. „pozytywnego myślenia" i rozwoju jednostki. Najczęściej sięgały po nie te osoby, którym sztuka pozytywnego myślenia od dawna nie była obca. Każda kolejna książka lub koncepcja wzmacniała ich samospełniające się, instynktownie optymistyczne nastawienie. Znacznie mniej liczni byli czytelnicy, którzy z pewną rezerwą sięgali po owe wyszukane, lecz kuszące recepty na wszystkie życiowe problemy. W ich wypadku zmiana sposobu myślenia spowodowana lekturą była krótkotrwała. Wkrótce powracali do za­korzenionych, negatywnych postaw i przekonań, starannie szufladkując odo­sobnioną porażkę jako „typową", natomiast starannie wypracowany sukces jako „przypadek". Po bliższym przyjrzeniu się ówczesnym autorytatywnym teoriom pozytywnego myślenia znajdujemy w nich jednak więcej retoryki niż konkretów, a badania, na których je oparto, trudno uznać za spełniające wszelkie wymogi naukowe. Od tamtych lat zaszło jednak wiele zmian. Obok zapierających dech osią­gnięć w dziedzinie informatyki, komunikacji i badań kosmicznych dokona­no wielu innych ważnych, choć nie tak spektakularnych odkryć. Badania Rogera Sperry'ego, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii, umożli­wiły nowe spojrzenie na sposób funkcjonowania mózgu człowieka Pewne poglądy, do których specjaliści przywiązani byli od lat, odrzucono wtedy na dobre Na przykład odkrycie, ze dwie półkule mózgu (ścisłe mówiąc, ich gór­na część, czyli kora mózgowa) funkcjonują sprawnie jako dwa niezależne umysły, całkowicie zmieniło nasz sposób pojmowania mechanizmów rządzą­cych myśleniem i zachowaniami jednostki. Dowody na to, ze doświadczenia całego życia przechowywane są w mózgu i w każdej chwili można do nich sięgnąć, zmieniły nasze pojęcia na temat intuicji, pamięci i całego procesu myślenia. A kiedy dowiedzieliśmy się, ze liczba potencjalnych połączeń neuronalnych w mózgu człowieka jest większa niż łączna liczba atomów we wszechświecie, zaczęliśmy się zastanawiać, czy możemy dokonać czegoś wię­cej za pomocą owej masy „szarych komórek". Krotko mówiąc, wydaje się, ze wykorzystanie możliwości mózgu pozwoli nam w pełni zrozumieć samych siebie, bliźnich i całe otoczenie, a także oferuje ogromne, nie zbadane możli­wości realizacji dążeń - zdobywania tego, czego pragniemy. Programowanie neurolingwistyczne zebrało wiele z tych osiągnięć w spójną całość i jako pierwsza dziedzina wiedzy przedstawiło gotowe stu­dium optymalnych zachowań jednostki i komunikacji interpersonalnej. In­nymi słowy, wyposażyło nas w naukowe podejście do wysoce subiektywnego, lecz pasjonującego wszystkich zagadnienia, jakim jest zdobywanie tego, cze­go pragniemy. Należy zarazem podkreślić, ze programowanie neurolingwi­styczne w niczym nie przypomina nauk przyrodniczych - istoty ludzkie ni­gdy nie były idealnym przedmiotem testów laboratoryjnych, nasze zaś wzorce zachowań, nie mówiąc o sposobach myślenia, nie mieszczą się w ry­gorystycznych ramach metody naukowej. Wydaje się, ze mózg człowieka zajmuje szczególne miejsce w ogólnym porządku świata. Dzięki NLP może­my jednak poznać i opisać proces myślenia - owego zalążka uczuć, postaw i przekonań, które z kolei tworzą zachowania. Dyscyplina ta oferuje również usystematyzowane podejście do roli języka w procesie myślenia i komunika­cji międzyludzkiej. Wreszcie, jako jedyna gałąź wiedzy, podsuwa nam sche­mat, na podstawie którego możemy stworzyć model optymalnych zachowań i powielać go. Umiejętności, zdolności, a nawet tzw. „strategie myślenia" można dzielić z innymi. Co jednak najważniejsze i co najwyraźniej odróżnia NLP od niemal wszystkich gałęzi psychologu i innych metod terapeutycz­nych, zajmujących się zachowaniami jednostki, to fakt, ze programowanie neurolingwistyczne przynosi zauważalne efekty w bardzo krótkim czasie, a większość zasad i technik można zastosować samodzielnie, bez pomocy terapeuty, doradcy czy guru. Niniejsza książka me jest pomyślana jako podręcznik NLP dla laików, lecz jako adresowany do nich poradnik realizacji dowolnych zamierzeń, na­tomiast NLP jest dyscypliną, która oferuje sprawdzone techniki, stawiające osiąganie celów w zasięgu każdego z nas. Nie zajmuje się ona jałowym rozwazaniem, czy uda nam się osiągnąć cel, nie ucieka się do retoryki i demagogu Nawiasem mówiąc, nie są one potrzebne, gdyż coraz więcej dowodów na sku­teczność NLP sprawia, ze ludzie różnych zawodów zaczynają dostrzegać ko­rzyści, jakie mogą zeń czerpać. PRZESŁANKI SUKCESU Każda istota ludzka obdarzona jest instynktem dążenia do celu. Nie za­wsze każe on nam zmieniać świat lub dokonywać epokowych wynalazków, może być ograniczony do życia rodzinnego, przydomowego ogrodu lub jakiejś pochłaniającej nas pasji czy zainteresowania. Wszyscy jednak mamy cele, do których dążymy, chociaż nie zawsze umiemy je sprecyzować, a nawet rozpoznać Przesłanki te dają o sobie znać, ilekroć jesteśmy świadkami suk­cesu innych Nie dostarczają one gotowego przepisu na sukces - ludzie są przecież tak rózne pod względem osobowości, talentów i potencjału intelek­tualnego - stanowią jednak klucz do zrozumienia sposobu postępowania. Odczuwamy czasem chęć działania, entuzjazm czy tez pasję - możesz to nazwać, jak chcesz - które, jak się wydaje, wzbudza w nas jasno określona wizja celu. Mamy silne przekonania na temat samych siebie, własnych moż­liwości, osób, wśród których żyjemy. Z tym wszystkim na ogół związany jest silny system przekonań kulturowych (wartości podstawowe od wieków były i są do dziś zdumiewająco podobne na całym świecie, w różnych kulturach i religiach). Zauważamy również, ze osoby, które odnoszą sukcesy, nie tylko znają cel swych dążeń, ale również wydają się postępować według z góry przygotowanego planu. Ich sposób myślenia oraz korzystania z zasobów wew­nętrznych i zewnętrznych sprawia wrażenie w pełni uporządkowanego. Do­tyczy to wybitnych sportowców, skutecznych menedżerów, artystów, muzyków i przedstawicieli innych twórczych zawodów. Wszyscy oni wydają się również obdarzeni specyficzną energią, nie tylko siłą i sprawnością fizycz­ną, lecz rodzajem energii wewnętrznej, która pomaga im stawiać czoło przeciwnościom tam, gdzie jednostka przeciętna dawno złożyłaby broń. Tej energii, podobnie jak przekonań, wyznawanych wartości i wizji celu, nie przypisujemy cechom genetycznym, wykształceniu czy wychowaniu. Uzna­jemy ją raczej za nieodłączną część dążenia do wyznaczonego celu lub reali­zacji marzenia, którą wszyscy rozumiemy, gdyż wszyscy stale do czegoś dążymy. Wreszcie, osoby te posiadają zdolność komunikacji na każdym po­ziomie i w każdy sposób, konieczny do osiągnięcia celu. Do identyfikacji cech charakteryzujących ludzi sukcesu nie jest potrzeb­na odrębna dyscyplina wiedzy. Tym, co oferuje nam w tej dziedzinie progra­mowanie neurolingwistyczne, jest możliwość zrozumienia, w jaki sposób określone cechy oddziałują na zachowania. Następnie wskazuje nam ono, jak opracować własny lub wykorzystać już istniejący model efektywnych strate­gii myślenia i zachowania, nie tracąc czasu na próby i błędy. Kiedy poznamy wzorzec (treść ma znaczenie drugorzędne) zachowań prowadzących do suk­cesu, jego osiągnięcie będzie w zasięgu każdego z nas. CZTERY KROKI DO SUKCESU Oto cztery podstawowe kroki, prowadzące do zdobycia tego, czego pra­gniesz. Są one proste a zarazem zdumiewająco głębokie. Stanowią podstawę wszelkiego sukcesu, fundament, na którym opiera się całe programowanie neurolingwistyczne. Jeżeli powziąłeś silne postanowienie realizacji własnych pragnień, te cztery kroki nawet bez dalszego wsparcia lub objaśnień wystar­czą, byś mógł zmienić swoje życie. Uzupełnione o szczegółowe zasady i tech­niki, opisane w niniejszej książce, tworzą swoistą „technologię" zdobywania tego, czego pragniesz. 1. Poznaj swe pragnienia Zgodnie z założeniami NLP musisz znać cel, który chcesz zrealizować Sukces można osiągnąć tylko wówczas, gdy zna się cel swych dążeń. Jeżeli nie jesteś szczególnie ambitny lub nie masz sprecyzowanego celu, sformu­łowanie go może wydać ci się zabiegiem sztucznym i wymuszonym. Należy jednak od tego zacząć. Wszyscy mamy pragnienia i marzenia, dotyczące nas samych lub rodziny, przyjaciół, a nawet większej społeczności. Być może masz jakieś złe nawyki, które chcesz wykorzenić, bądź podziwiasz u innych jakieś umiejętności czy zdolności, które sam chciałbyś posiąść. Wszystkie te dążenia mogą stanowić cel w rozumieniu NLP. Określiwszy go, możesz zacząć skutecznie realizować powzięte zamierzenia. Ta chwila jest równie dobra na przystąpienie do działania, jak każda inna. W następnym rozdzia­le poznasz kilka prostych kryteriów oceny prawidłowości sformułowania celów Ich przejrzyste zdefiniowanie zapewnia maksimum szans powodze­nia. 2. Zacznij działać Rób to, co twoim zdaniem przyniesie pożądane wyniki. Powyższe stwier­dzenie brzmi jak truizm, jednak wybijające się jednostki zawdzięczają swoje sukcesu podejmowaniu działań, o których mm tylko mówią lub rozmyślają. Twoje postępowanie może nie przynieść zamierzonych efektów, zatem wcho­dzi tu w grę element ryzyka. Nigdy tego jednak nie sprawdzisz, dopóki nie zaczniesz działać. 3. Naucz się dostrzegać rezultaty własnych działań Umiejętność ta wymaga tzw. „ostrości postrzegania". Musisz nauczyć się rozpoznawać zdarzenia będące bezpośrednim następstwem twoich czynów, oceniać, czy podjęte działania przybliżają cię do zamierzonego wyniku. Mu­sisz również rozpoznawać sygnały i negatywne informacje zwrotne, które in­formują, ze zbaczasz z przyjętego kursu. Programowanie neurolingwistyczne poświęca wiele uwagi badaniu, w jaki sposób odbieramy rozmaite bodźce, jak je interpretujemy i jak wykorzystujemy zebrane w ten sposób informacje w dalszych działaniach. 4. Bądź przygotowany na zmianę zachowań, dopóki nie osiągniesz zamie­rzonego rezultatu Musisz wsłuchiwać się w sygnały odbierane z otoczenia za pośrednic­twem zmysłów i odpowiednio korygować lub zmieniać postępowanie. Jeżeli nie uda ci się za pierwszym razem, spróbuj czegoś innego! Czasem będzie to od ciebie wymagać twórczego myślenia, a pomoże ci w tym niniejsza książka, która proponuje wiele sposobów kreowania nowych postaw i za­chowań. Te cztery kroki są tak oczywiste, ze istnieje niebezpieczeństwo, iż całko­wicie je zignorujesz i wyruszysz na poszukiwanie czegoś bardziej złożonego i wymagającego większego wysiłku. Innym często popełnianym błędem jest pominięcie jednego z etapów, na przykład woli podjęcia działania, gdy nie jesteś pewien, jakie uzyskasz efekty, lub chęci zmiany zachowań, kiedy wo­lałbyś raczej pozostać przy znajomym, pozbawionym ryzyka sposobie po­stępowania. Jeżeli jednak poświęcisz trochę czasu na obserwowanie osób (włącznie z twoimi dobrymi znajomymi), które dokonały w życiu czegoś war­tościowego, zaczniesz dostrzegać schemat czterech kroków w każdym osią­gniętym przez nie sukcesie. Początkowo podążanie ich siadem może wyma­gać od ciebie wysiłku, lecz nic, co w życiu cenne, nie przychodzi samo. Bądź pewien, ze poniesione nakłady zwrócą się wielokrotnie, sama zaś podroż, po­dobnie jak w przypadku rozmaitych dziedzin aktywności, może dostarczyć nie mniejszej satysfakcji niż dotarcie do miejsca przeznaczenia. ZAŁOŻENIA NLP NLP, podobnie jak każda dyscyplina wiedzy, opiera się na określonych zasadach W tym przypadku są one jednak znacznie bardziej elastyczne niż prawa obowiązujące w naukach przyrodniczych Należy je uznać nie tyle za bezwzględnie prawdziwe, ile za użyteczne (np. stwierdzenie, ze na Mazurach zawsze pada, może być niesłuszne, a jednak jest przydatne) Na początek opiszę kilka wybranych zasad, by dać ci wyobrażenie o całości przedmiotu Reguły te stanowią również fundament wielu technik, które wkrótce poznasz Samo ich zrozumienie może przynieść zauważalną zmianę twoich zachowań, jeżeli za­stosujesz je w codziennych sytuacjach Oto najważniejsze z nich: Mapa nie jest terenem Każdy z nas postrzega zachodzące wokół zdarzenia za pomocą pięciu zmysłów. Twój sposób interpretacji bodźców wzrokowych, słuchowych lub czuciowych uzależniony jest od doświadczeń życiowych, przez które filtro­wane są informacje, docierające do ciebie za pośrednictwem zmysłów. Co to­bie wydaje się dobre, ja mogę uznać za złe; co dla mnie jest użyteczne, ty możesz odrzucie jako zbędne. Ta indywidualna interpretacja otaczającego świata jest elementem map myśli, które stanowią rzeczywistość każdego z nas i określają sposób postrzegania świata oraz świadomość. Twoja mapa jest inna niż moja, widzisz świat inaczej niż ja. Zarazem żadna z nich me jest odbiciem obiektywnie istniejącej rzeczywistości. Oznacza to, że nie stanowią one obra­zu świata zewnętrznego; są jedynie jego subiektywnymi interpretacjami. Na­leży pogodzić się ze świadomością, ze nigdy nie poznamy samego terenu. Poruszamy się po nim, korzystając z własnych map, które zawsze pozostaną subiektywne, choćbyśmy starali się możliwie najprecyzyjniej rejestrować wrażenia odbierane wzrokiem, słuchem czy dotykiem. Możesz być przekona­ny, ze terrorysta nie jest bojownikiem o wolność, ze brawura nie jest bohater­stwem, a Mary nie jest zarozumiała, tylko pewna siebie, jednak moja mapa może interpretować tę samą obiektywną rzeczywistość zupełnie inaczej. Ża­den z nas nie ma prawa twierdzić, ze jego sposób postrzegania jest obiektyw­ny, po prostu inaczej interpretujemy te same wydarzenia i sytuacje. Żywimy różne przekonania na temat niezliczonych wydarzeń dnia codziennego -mamy odmienne mapy tego samego terenu. Chociaż ta przenośnia może wydawać się banalna, niesie ona niezwykle głębokie implikacje. Dzięki niej możemy zrozumieć sposób postrzegania świata przez innych, a co za tym idzie, zdobyć umiejętność sprawnego poro­zumiewania się z nimi i czerpać z mej ogromne korzyści. Odkrywszy różnice między mapami innych osób a twoją własną, nie tyl­ko zaoszczędzisz czas i energię, które strawiłbyś na nieudanych próbach komunikacji, ale także poznasz motywy działania otaczających cię osób i nauczysz się oddziaływać na nie, by pomogły ci osiągnąć cel. Czyjeś postępowanie może wydawać się innym niestosowne, dziwne lub na­wet nieracjonalne, lecz w kontekście jego własnego systemu myśli zawsze ma ono sens. Kierując się swym indywidualnym i bardzo zawężonym obrazem rzeczywi­stości, podejmujemy najkorzystniejsze w naszym mniemaniu działania. U podstaw wszystkich zachowań leżą pozytywne intencje NLP wprowadza rozróżnienie między zachowaniami a intencjami, mię­dzy tym, co robimy, a tym, co chcemy osiągnąć. Za każdym naszym postęp­kiem kryją się pozytywne intencje, cele, do których zmierzamy, zawsze mają dla nas wartość, bez względu na to, jak oceniają je inni Nawet palenie papie­rosów może wynikać z pozytywnych pobudek, np. z chęci odprężenia się lub zyskania akceptacji w określonej grupie. Rozważmy inny przykład: mąż i ojciec, spędzający niewiele czasu z rodzi­ną, może trwać w przekonaniu, że starając się zarabiać na jej utrzymanie, budo­wać własną karierę i zabezpieczyć przyszłość najbliższych, działa w ich interesie. Bez względu na to, jak niewłaściwe wyda się innym jego postępowa­nie, wynika ono z pozytywnych przesłanek Często sami me jesteśmy świadomi własnych intencji, które - jak w przypadku palenia - mogą być złożone i sprzeczne. Odrobina zastanowienia pozwala jednak zidentyfikować pobudki, które nami powodują. Kiedy zrozumiesz tę zasadę, zdołasz uwolnić się od nie­pożądanych zachowań. Nie będzie ci do tego potrzebna silna wola ani jakieś specjalne starania. Wystarczy, że rozpoznasz swe pozytywne intencje i znaj­dziesz inny, lepszy sposób ich realizacji, a taki sposób zawsze istnieje. Możliwość wyboru jest lepsza niż jej brak Możliwość dokonania wyboru oznacza większą wolność działania oraz więcej szans na zrealizowanie wytyczonych celów. Programowanie neurolingwistyczne poświęca wiele uwagi wyszukiwaniu kolejnych możliwości i kre­owaniu nowych wariantów. Często zdumiewa nas, ile dobrych pomysłów przychodzi nam do głowy, kiedy jesteśmy w twórczym stanie ducha. „Na­tchnienie" może nadejść o każdej porze - kiedy jesteś pod prysznicem, pro­wadzisz samochód, a nawet gdy budzisz się w środku nocy. Pozwala nam ono głębiej wejrzeć we własne problemy i odkryć inne sposoby ich rozwiązania. Programowanie neurolingwistyczne ujmuje tę kwestię następująco - jed­na możliwość to brak możliwości; dwie - to dylemat, trzy lub więcej możli­wości pozwala ci znaleźć najlepszą drogę do celu. Jeżeli jednak nie wierzysz we własną pomysłowość, w niniejszej książce znajdziesz opis szeregu tech­nik, dzięki którym uruchomisz nieograniczoną kreatywność mózgu, wyko­rzystując w tym celu formy wypowiedzi oraz sposób postrzegania sytuacji. Treść komunikatu określa reakcja odbiorcy Jeżeli próba komunikacji nie przynosi pożądanego efektu, zazwyczaj in­stynktownie obwiniamy osobę, do której adresujemy wypowiedź. „Ona mnie w ogóle nie słucha". „Przecież ma to napisane czarno na białym". Nawiązu­jąc do poprzedniej przenośni możemy powiedzieć, iż każdy z nas zakłada, ze jego mapa jest taka sama jak mapa jego rozmówcy. Przekaz odzwierciedla ten błąd w rozumowaniu, nawet jeżeli został sformułowany w sposób możliwie najprostszy i jednoznaczny. Komunikacja obejmuje nie tylko wypowiedź werbalną, ale także ton głosu, mimikę i gesty, które zdradzają uczucia, posta­wę i przekonania mówiącego (tj. jego własną mapę). Nic zatem dziwnego, ze tyle prób nawiązania porozumienia kończy się niepowodzeniem. Zalecane podejście do aktu komunikacji polega na potraktowaniu nega­tywnej reakcji rozmówcy jako sygnału, iż należy skorygować postępowa­nie (jeżeli zachodzi taka potrzeba - nawet wielokrotnie), by osiągnąć pożąda­ny efekt. Przyjęcie takiego punktu widzenia pozwala wyeliminować emocje i skoncentrować się na celu komunikacji. Jest to czasochłonna metoda prób i błędów, nakłada ona zarazem brzemię odpowiedzialności na nadawcę prze­kazu, jednak poniesione wysiłki nie będą zmarnowane. Proces komunikacji jest tylko jednym ze środków do celu; można go zmienić lub zastąpić innym, zgodnie z indywidualnymi potrzebami Jednak chwila zastanowienia nad sposobem porozumiewania się z innymi jest opłacalną inwestycją, ponieważ negatywne informacje zwrotne niewątpliwie okażą się w przyszłości przy­datne Zatem bądź gotów na zmiany. Jeżeli pozostaniesz przy dotychczaso­wych wzorcach postępowania, będziesz musiał poprzestać na dotychczaso­wych osiągnięciach! Stopniowo nabywamy umiejętność skutecznego porozumiewania się z innymi. Uczymy się, co należy mowie i jak postępować, by osiągnąć pożą­dane rezultaty. Wkrótce staniemy się mistrzami sztuki komunikacji i osiąga­nia wyznaczonych celów. Takie podejście do procesu porozumiewania się z innymi daje nam siłę i zapewnia jeszcze jedną możliwość wyboru, nie jeste­śmy już uzależnieni od zróżnicowanych sposobów postrzegania i przekonań otaczających nas osób. Wraz z siłą przychodzi jednak odpowiedzialność za podejmowane działania i osiągnięcie tego, do czego dążymy. Miarą skutecz­ności komunikacji nie są zatem wypowiedziane słowa czy wykorzystane środ­ki techniczne, lecz to, czy pożądany efekt został osiągnięty. Porażki nie istnieją, są tylko informacje zwrotne Jeżeli wydarzenia przybierają obrót inny od zaplanowanego, skłonni je­steśmy uznać to za porażkę. Według NLP, takie nieprzewidziane wydarzenia nie są ani złe, ani dobre, mają one jedynie walor informacyjny. Jeżeli podczas nauki jazdy przełączasz biegi wywołując zgrzytanie przekładni, nie oznacza to, że doznałeś porażki jako kierowca, a jedynie, ze w ten szczególny sposób nauczyłeś się zmieniać biegi. Wyciągnąłeś z tego właściwe wnioski i skorygo­wałeś zachowania. Wykorzystałeś odebrany sygnał, czyli informację zwrot­ną, by osiągnąć lepsze wyniki. Powyższe rozróżnienie jest niezwykle ważne, poczucie bowiem doznanej porażki (będące w większym stopniu wrażeniem subiektywnym niż rzeczywistością) i wynikająca z niego niższa samoocena zawsze wywiera negatywny wpływ na nasze zachowania. Niepowodzenie lub osiąganie gorszych wyników nabiera cech samospełniającego się, podświado­mego celu. Usunąwszy z własnej mapy pojęcie porażki, otworzysz przed sobą wiele nowych możliwości. Kiedy inni poddadzą się, ty będziesz nadal szedł naprzód Czy rozpoznajesz, kogo dotyczą przedstawione poniżej dane biogra­ficzne? Zbankrutował w wieku 31 lat. Przegrał w wyborach legislacyjnych w wieku 32 lat. Ponownie zbankrutował w wieku 34 lat. Przeżył śmierć ukochanej osoby w wieku 35 lat Doznał załamania nerwowego w wieku 36 lat Przegrał wybory w wieku 38 lat. Przegrał w wyborach do Kongresu w wieku 43 lat. Przegrał w wyborach do Kongresu w wieku 46 lat. Przegrał w wyborach do Kongresu w wieku 48 lat Przegrał w wyborach do Senatu w wieku 55 lat. Doznał porażki w staraniach o stanowisko wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych w wieku 56 lat. Przegrał w wyborach do Senatu w wieku 58 lat Został prezydentem Stanów Zjednoczonych w wieku 60 lat Człowiekiem tym byt Abraham Lincoln. Nie jest on bynajmniej jedyną historyczną postacią, która doznała tak wielu „porażek" w drodze do wybit­nych osiągnięć. Tomasz Edison po licznych próbach udoskonalenia żarówki elektrycznej wciąż twierdził „Nie poniosłem porażki. Odkryłem tylko kolej­ny sposób niewynalezienia żarówki". Doprawdy w nieskończoność można by uzupełniać listę wybitnych jednostek, które stosowały w życiu tę zasadę Ilu­struje ona również omówione wyżej cztery kroki do sukcesu. Kierując się nią, przyjmujesz postawę, która każe ci iść naprzód i wyróżnia z otaczającego tłu­mu. Uczysz się na każdym błędzie, a tym samym obracasz każdy uzyskany wynik - nawet najbardziej negatywny lub bolesny - na swoją korzyść. Zaczy­nasz rozpoznawać działania najbardziej efektywne i stosownie korygujesz swoje dążenia zarówno pod względem czasu jak i wysiłku, wkładanego w ich realizację. LEPSZA METODA PRZYSWAJANIA WIEDZY Jak mogłeś zauważyć na podstawie powyższych założeń, programowanie neurolingwistyczne dotyczy uczenia się na podstawie obserwacji otoczenia oraz opierania podejmowanych działań na zgromadzonej w ten sposób wie­dzy. Zasady NLP mają więc równie wiele wspólnego z nauką - w najszerszym sensie tego słowa- ile z komunikowaniem się i osiąganiem celów. Przyswaja­niu wiedzy powinno nieodłącznie towarzyszyć poczucie przygody, radość i podniecenie. Powinniśmy uczyć się tak, jak uczą się małe dzieci, nie zaś w sposób, do jakiego przyzwyczaili nas nauczyciele. Umiejętność sponta­nicznego, a zarazem efektywnego przyswajania wiedzy bez pomocy nauczy­ciela jest jedną z najcenniejszych, jakie oferuje programowanie neurolin­gwistyczne. Osoby zdobywające doskonałość w jakiejś sferze aktywności często nie zdają sobie z niej sprawy, dopóki nie powie im o tym ktoś postronny. Co wię­cej, często nie potrafią wyjaśnić, w jaki sposób osiągają tak znakomite rezul­taty Ich sprawność osiągnęła poziom, na którym działają one nieświadomie. W ostatnich minutach meczu wybitny tenisista może świadomie myśleć o tym, jaki kierunek chce nadać piłce czy jak uderzy za chwilę przeciwnik lub o ciepłej kąpieli i wygodnym łóżku; nie będzie natomiast zastanawiał się nad techniką uderzenia czy tez pracą nóg, które są u niego całkowicie auto­matyczne. Pozostaje nieświadomy swych magicznych umiejętności, przyku­wających uwagę widzów. Timothv Gallwey miał po stokroć rację, pisząc w książce The Inner Game of Tennis (Wewnętrzna gra u tenisa), iż gdyby ów tenisista analizował każdy ruch, prawdopodobnie grałby gorzej, straciłby „rozpęd" i zaprzepaścił szansę na zwycięstwo. To samo dotyczy każdego z nas, np. kiedy prowadzimy samochód. Nie zastanawiamy się, jak właściwie to robimy, nie myślimy o sprzęgle, ułożeniu rąk na kierownicy i szeregu in­nych czynności, które wykonujemy automatycznie, gdyż udoskonaliliśmy je do poziomu „kompetencji nieświadomej". Jeżeli owo nieświadome mistrzostwo jest ostatecznym celem zdobywania każdej umiejętności lub sprawności, z jakiego poziomu rozpoczynamy naukę'. Początkowo wszyscy jesteśmy na etapie, który można nazwać nie­świadomą ignorancją (w odniesieniu do wiedzy) lub nieświadomą nie­kompetencją (w odniesieniu do umiejętności lub sprawności). Innymi słowy, nie wiemy, czego me umiemy lub czego nie potrafimy zrobić. Zgodnie z pierwszą zasadą NLP, określony zasób wiedzy lub umiejętności leży poza naszą wewnętrzną mapą świata. Jestem pewien, ze od czasu do czasu zdarza ci się zetknąć z tematem lub sytuacją, o której istnieniu wcześniej nie wie­działeś. W tej właśnie chwili przechodzisz ze stanu błogiej, nieświadomej ignorancji lub niekompetencji do stanu niekompetencji świadome) Uświa­domiłeś sobie, ze czegoś nie wiesz lub nie potrafisz. Ilekroć próbujemy przyswoić sobie nowy zasób wiedzy lub zdobyć nową umiejętność - od pieczenia sufletu czy wymiany koła w samochodzie po naukę obcego języka - uczymy się, będąc świadomymi własnej niekompetencji. Przy­swoiwszy sobie określone wiadomości, przechodzimy do etapu nauki zwanego kompetencją świadomą. Wiemy wówczas, ze potrafimy cos zrobić i robimy to dobrze, przynajmniej do pewnego stopnia. Wszyscy dążymy do tego, by za­wrzeć w tej kategorii coraz więcej dziedzin aktywności, od sportu i ogólnego wykształcenia po kwalifikacje zawodowe i stosunki międzyludzkie. Ostatni szczebel omawianej drabiny uczenia się z punktu widzenia NLP jest zdecydowanie najważniejszy. Jest to poziom, na którym nie jesteśmy świadomi posiadanych umiejętności Możemy wykonywać rozmaite czynno­ści, nie wiedząc dokładnie, jak to robimy, i nie musimy się nad tym zastana­wiać. Nawet światowej klasy specjaliści często nie potrafią wyjaśnić, jak osiągają swoje sukcesy, uważają, ze przychodzą one same, bez szczególnych starań z ich strony. W wysoce świadomy sposób nie możemy myśleć jednocześnie o więcej niż jednej rzeczy, chociaż jesteśmy w stanie wykonywać nawet pięć czy sześć rożnych czynności naraz. Zatem wykonując każdą złożoną czynność, od prowadzenia samochodu po jedzenie żeberek (kiedy siedzimy przy stole, rozmawiamy, me spuszczamy z oka niesfornego dwulatka i słuchamy wiado­mości telewizyjnych), musimy korzystać z pomocy naszego „pilota automa­tycznego". To dzięki memu możemy wykonywać rutynowe czynności, jak golenie się, ubieranie lub mycie okien, myśląc o czymś zupełnie innym. Kie­dy ów pilot jest włączony (a wyłączamy go bardzo rzadko), nie kontrolujemy wszystkiego, co dzieje się wokół nas. W pełni świadomie angażujemy się zale­dwie w jedną lub dwie sprawy, wymagające skupienia uwagi (jak np. szcze­gólnie ważna teza, jaką chcemy wysunąć w rozmowie, lub nadchodzący boi głowy). Jedzenie żeberek, kąpiel lub wkładanie brudnej bielizny do pralki należą już do kategorii kompetencji nieświadomej. Wykorzystując opisaną wyżej drabinę uczenia się i kilka technik osiąga­nia celów, które oferuje NLP, możesz odesłać (lub podnieść, w zależności od własnej interpretacji) niemal każdą umiejętność do poziomu kompetencji nieświadomej. Mózg może w ten sposób osiągnąć niemal nieograniczoną sprawność. Osoby, które osiągnęły ten szczebel uczenia się, odnoszą sukcesy jako biznesmeni, potrafią zapamiętać oszałamiającą liczbę danych, w roli wir­tuozów przykuwają uwagę słuchaczy lub piszą 50 książek w ciągu roku Nie uważają tych osiągnięć za nadzwyczajne - w ogóle o nich nie myślą. Omawia­ny tryb uczenia się angażuje cały mózg. zarówno lewą, świadomą półkulę, jak i prawą - nieświadomą, i polega na zastosowaniu skutecznych strategu my­ślenia. Zdobywając umiejętności NLP, dążymy do tego, by korzystać z nich w sposób intuicyjny. Podobnie jak w przypadku innych sprawności, na po­czątku będzie to od nas wymagać świadomego wysiłku i praktyki. kompetencja nieświadoma ­ kompetencja świadoma ­ niekompetencja świadoma ­ niekompetencja nieświadoma Zdarza się, że musimy się czegoś oduczyć – np. skorygować postawę pod­czas gry w tenisa lub pozbyć się złych nawyków związanych z prowadzeniem samochodu. Wymaga to cofnięcia się od kompetencji nieświadomej (etapu, w którym nie myślimy o wykonywanych czynnościach) do świadomej nie­kompetencji. Uczenie się od nowa polega na powtórnym przejściu od świadomej niekompetencji poprzez kompetencję świadomą do kompetencji nieświadomej, przy czym uzyskujemy więcej możliwości wyboru i wyższy poziom mistrzostwa. Opisałem wyżej kilka podstawowych zasad NLP, oddziałujących na nasz sposób myślenia, zachowanie oraz proces uczenia się. W dalszej części książki zapoznamy się również z innymi regułami. Przedstawię techniki, które pozwolą ci możliwie najefektywniej spożytkować te proste, ale niezmiernie skuteczne kanony postępowania. Jednakże osiągnięcie sukcesu zależy tylko od ciebie. W następnych roz­działach poznasz sprawdzone metody stosowania opisanych zasad w rozmai­tych sferach życia, opracowane na podstawie obserwacji tysięcy osób, które osiągnęły sukces w różnych dziedzinach. Stanowią one strategię, która za­wsze przynosi rezultaty, jeżeli stosowana jest z pełnym zaangażowaniem. Decyzja o wprowadzeniu zmian we własnym życiu należy jednak do ciebie. Sam musisz postanowić, czy chcesz wkroczyć na drogę realizacji celów, które pragniesz osiągnąć. Już czas zaostrzyć normy, które sobie wyznaczyłeś, czas zmienić ograniczające cię przekonania i zastosować strategie, które przynio­są rezultaty. Czas podjąć decyzje. CZAS NA DECYZJE Dalsze koleje twojego życia określa to, co teraz uważasz za ważne. Decy­zje, które podejmiesz, wyznaczą twoją przyszłość. Jesteś dzisiaj tym, kim jesteś, ponieważ w przeszłości podjąłeś lub nie podjąłeś określonych postano­wień. Osiąganie sukcesu jest przejmowaniem kontroli nad własnym życiem. Zdobywamy tę kontrolę dzięki działaniom, które z kolei zalezą od podejmo­wanych przez nas decyzji. Postanowienie oznacza zobowiązanie się do jego realizacji. Istnieje ol­brzymia różnica między zwykłym zainteresowaniem określoną dziedziną („Chciałbym mieć lub robić to czy owo") a zaangażowaniem się w dążenie do celu („Zamierzam to zrobić"). Większość ludzi wynajduje tysiące pretekstów, by usprawiedliwić niezrealizowanie swoich marzeń. Różnica między tobą a nimi polega me na tym, ze ty wiesz, co i w jaki sposób należy uczynić, lecz na tym, ze angażujesz się w działanie i wprowadzanie zmian w swoim życiu. Jeżeli chcesz rzucić palenie, musisz podjąć nieodwołalne postanowienie. Pra­gnąc nauczyć się obcego języka, musisz zamienić zainteresowanie w zobowią­zanie - musisz zdecydować Wszyscy potrafimy podejmować decyzje - jest to wrodzona zdolność człowieka - ale nie wszyscy potrafimy je realizować. Mu­simy podejmować ich więcej i czymś to każdego dnia, gdyż każda decyzja, nawet najbłahsza, jest impulsem do działania, które w końcu przynosi rezul­taty. Warto zastosować tę zasadę w praktyce, a kiedy naprawdę postanowisz cos zrobić, będziesz mógł dokonać niemal wszystkiego, czego zechcesz. Zacznij od decyzji o rzetelnym zastosowaniu technik, z którymi zapoznasz się w tej książce Postanów, ze zdobędziesz wiedzę i umiejętności, które umożliwią ci realizację „21-dniowego planu działania". Zadecyduj, iż jedy­nym kryterium twojej oceny zaproponowanych technik będzie ich skutecz­ność. W następnym rozdziale podejmiesz decyzje dotyczące twoich celów, za­równo doraźnych, jak i tych, które - odzwierciedlając wyznawane przez cie­bie poglądy i system wartości - wpłyną na całe twoje życie. Będziesz zatem decydować me tylko o tym, co robić, ale również o tym, co jest dla ciebie ważne, na czym powinieneś się skoncentrować, a co odsunąć na dalszy plan. Podejmiesz postanowienia dotyczące każdego z aspektów twojego życia. Na myśl o konieczności podjęcia decyzji wiele osób odczuwa niepokój, obawiając się popełnienia błędu. Jeżeli zaobserwowałeś u siebie podobną re­akcję, powinieneś zacząć od postanowienia, iż nie będziesz bał się porażek, dasz sobie szansę, mając świadomość, ze sukces nie jest stuprocentowo pewny. Bezsporne jest jedynie to, ze jeżeli nie zaczniesz działać, niczego nie osiągniesz. Osoby, które potrafią skutecznie dążyć do celu, zawsze są przygo­towane na niepowodzenie. Doświadczyła go każda z nich (niektóre nawet wielokrotnie), lecz słowo „porażka" rzadko gości na ich ustach. Wiedzą, ze od czegoś należy zacząć, że trzeba być przygotowanym na zmianę wybranej drogi i dążyć do celu wbrew wszystkim przeciwnościom. Zatem nie bój się podjęcia niewłaściwych decyzji. Znajdziesz się w gronie najlepszych. Teraz zaś postanów, ze uczynisz pierwsze kroki na drodze do zdobycia tego, czego pragniesz, ucząc się jasno formułować cele. 2. WYZNACZANIE CELÓW Pierwszym krokiem do sukcesu jest rozpoznanie własnych pragnień; określenie, co chce się mieć lub osiągnąć, kim być. Programowanie neurolingwistyczne nie zajmuje się definiowaniem celów i dążeń - tylko ty możesz zdecydować, czego naprawdę chcesz - lecz pomaga sprecyzować pragnienia i podsuwa sposoby ich realizacji. Od dawna wiadomo, ze osoby, które osiągają sukcesy, podporządkowują swoje postępowanie wyznaczonemu celowi W 1953 roku na Uniwersytecie Yale przeprowadzono eksperyment, podczas którego zapytano grupę studen­tów, czy mają szczegółowe, jasno sprecyzowane cele i gotowy plan ich realiza­cji Zaledwie trzy procent udzieliło odpowiedzi twierdzącej Dwadzieścia lat później autorzy odszukali uczestników tego eksperymentu i stwierdzili, ze pod względem osiągnięć finansowych owe trzy procent studentów było warte więcej niz pozostałe 97 procent razem wzięte. Tego rodzaju kryterium nie daje pełnego obrazu osiągnięć badanej grupy (zwłaszcza ze sukcesu nie moż­na mierzyć tylko według stanu posiadania), jednak w wyniku innych, bar­dziej subiektywnych pomiarów, np. poziomu zadowolenia czy odczuwanego szczęścia, te trzy procent również uplasowało się w ścisłej czołówce. Niektórym osobom wyznaczenie celu sprawia trudność, być może dlate­go, ze nigdy się nad nim nie zastanawiały. Fakt, ze czytasz tę książkę, praw­dopodobnie dowodzi, ze nie należysz do tej grupy Twoje cele mogą mimo to bardziej przypominać życzenia, które z reguły są dość ogólne, niezbyt poważ­ne i ulegają ciągłym zmianom. Być może me uważasz się za osobę szczególnie ambitną lub nastawioną na osiąganie celu, lecz może to tylko kwestia naszych odmiennych sposobów formułowania myśli. Każda istota ludzka jest superskutecznym mechanizmem osiągania ce­lów Stale realizujemy setki naszych życiowych „zadań" - takich jak utrzy­manie oddechu, tętna i temperatury na stałym poziomie - zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy. Na szczęście zadania te zapisane są w programie organi­zmu Nie wolno nam jednak twierdzić, ze ktoś, kogo określamy jako „ciepłe kluchy", nie jest zorientowany na cel, tylko na tej podstawie, ze brak mu ambi­cji i nie definiuje jasno swych zamierzeń. W stale zmieniającej się rzeczywisto­ści nawet utrzymanie status quo wymaga wielkiej siły woli i wytrwałości. Prowadzenie tzw. „spokojnego życia" jest - przynajmniej według moich doświadczeń - szalenie ambitnym celem w dzisiejszym rozpędzonym świecie. Większość ludzi uważa, ze cele powinny wiązać się ze światem material­nym. Mogą one jednak dotyczyć rodziny, zdrowia, uprawiania hobby, sportu lub formy spędzania wolnego czasu. Tego rodzaju cele mają charakter niema­terialny, toteż należy je mierzyć raczej według kryterium jakościowego niż ilościowego. Jeżeli pragniesz zmienić zawód lub styl życia albo uwolnić się od przymusu „robienia kariery", stajesz wobec trudniejszego wyzwania niż wspinanie się po drabinie sukcesu materialnego, a twój cel nie jest mniej wartościowy. ZDOBYWCY I MARZYCIELE Nie istnieje jedna, uniwersalna metoda wyznaczania i definiowania ce­lów. Niektórzy działają w sposób zorganizowany i systematyczny, zapisując wszystkie cele na papierze, a nawet dzieląc je na krótko-, średnio-i długoter­minowe. Niewątpliwie takie osoby w równie logiczny sposób podchodzą do rozwiązywania problemów i podejmowania decyzji, związanych na przykład ze zmianą pracy lub miejsca zamieszkania. Inni nie określają swych zamie­rzeń w sposób usystematyzowany, a mimo to podporządkowują im swoje działania, mają jasny obraz lub poczucie tego, co pragną osiągnąć, i są wierni tej wizji. Do tej kategorii należą medaliści olimpijscy i biznesmeni, ale również każdy, kto potrafi ujrzeć w wyobraźni swój cel, zanim go osiągnie, np. lepszą posadę, sukces sportowy czy tez nową architekturę ogrodu. Różnica ta wiąże się ze sposobem myślenia, a zwłaszcza z indywidualnymi predyspozy­cjami do wykorzystania jednej z półkul mózgu. Lewa półkula specjalizuje się w świadomym, szczegółowym, werbalnym myśleniu, zgodnym z zasadami lo­giki, natomiast prawa półkula preferuje obrazy i uczucia, wydaje się lekcewa­żyć logikę i postrzega zjawiska bardziej kompleksowo. NLP uczy, jak wprząc do pracy obie półkule, by za ich pomocą precyzyj­nie formułować cele, zapewniające maksimum szans na sukces. Jeżeli posią­dziesz umiejętność posługiwania się całym mózgiem, zdobędziesz jedyny w swoim rodzaju, doskonały instrument, dzięki któremu pogodzisz marze­nia ze zdrowym rozsądkiem i odkryjesz swe najgłębsze pragnienia. SPORZĄDŹ LISTĘ Przede wszystkim powinieneś sporządzić listę wszystkich swoich pra­gnień, życzeń, celów, marzeń, wyników - obojętne, jak je nazwiesz Na tym etapie powinna ona zawierać wszystkie twoje cele, włącznie z tymi w rodzaju: „A gdyby tak ", „Nie miałbym nic przeciwko temu, zęby ", „Byłoby świetnie, gdyby". Większość z nich później wyeliminujesz, lecz jeśli zachowasz choć jeden lub dwa, ćwiczenie okaże się warte poświęconego mu czasu. W efekcie rozpoznasz prawdziwe, motywujące cele, które masz szansę osiągnąć. Jeżeli chcesz, możesz je pogrupować z jednej strony na cele i życze­nia, a z drugiej - według kryterium czasowego - na krotko-, średnio- i długo­terminowe. Do ostatniej kategorii należeć będą wszystkie najważniejsze cele życiowe, natomiast do pierwszej zaliczysz zamierzenia, które chciałbyś zre­alizować w przyszłym tygodniu lub do końca miesiąca. Przed przystąpieniem do wyznaczania celów odpowiedz na następujące pytania. Czy twoje cele są szczegółowe? Jasno wyraz swoje pragnienia, formułując cele w sposób możliwie najbar­dziej szczegółowy. Zadaj sobie pytanie: „Czego dokładnie chcę?" Sporządza­jąc listę celów powinieneś określić możliwie precyzyjnie, co będziesz widział, słyszał, odczuwał realizując je Zapytaj również: „W jakiej sytuacji jestem te­raz i co musi się zmienić, bym mógł osiągnąć cel" Bądź precyzyjny. Jeżeli chcesz nauczyć się języka obcego, określ pożądany poziom zaawansowania czy ma to być kilka okolicznościowych zwrotów, czy znajomość umożliwiają­ca sprawną komunikację, obejmująca zasady gramatyki? Określ termin reali­zacji zamierzenia trzy miesiące, sześć miesięcy czy rok? Czy zamierzasz uczyć się sam, na kursach wieczorowych, czy jeszcze inaczej? Zapisywanie będzie na tym etapie pożyteczne, gdyż zmusi cię do precyzyjnego formułowa­nia myśli. Powinieneś dogłębnie przeanalizować swój cel i zastanowić się, czy nie kryje się za nim inne, mniej oczywiste pragnienie, które chcesz przy oka­zji zrealizować. Czasem pragniemy zdobyć dyplom lub inny niepodważalny dowód odniesionego sukcesu, by zapewnić sobie uznanie i szacunek. A może potrzebujemy ich, by kontynuować karierę, a przy okazji zdobyć władzę, wyższą pozycję lub niezależność finansową? Gdy uczciwie to przemyślisz, być może zechcesz skorygować niektóre cele, by lepiej wyrażały twoje ukryte dążenia. Możesz także zastąpić je zupełnie nowymi, zapewniającymi większe prawdopodobieństwo spełnienia owych głębszych pragnień. Dzięki takiej analizie nie tylko uświadamiasz sobie skryte lub niejasne dążenia, ale również lepiej poznajesz samego siebie. „Chcę być szczęśliwy" - niewątpliwie jest to ważki cel, jednak nie spełnia on naszych warunków, gdyż nie jest szczegółowy. Możesz go jednak sprecy­zować, zadając sobie inne pytanie, np. „Co sprawi, ze będę szczęśliwy?” W ten sposób zaczniesz identyfikować cele możliwe do realizacji, które po­mogą ci osiągnąć upragniony stan. Gromadź informacje dotyczące wyznaczonego celu. Znajduj przyjemność w prowadzeniu własnych poszukiwań i czytaniu o celu, do którego dążysz. Sprecyzuj swe pragnienia i zacznij utożsamiać się ze swym celem, wyobraź sobie, ze go osiągnąłeś i... dokonaj tego. Czy masz bezpośredni wpływ na osiągnięcie celów? Upewnij się, czy każdy z twoich celów pozostaje pod twoją bezpośrednią kontrolą. Inaczej mówiąc, powinieneś wyznaczyć je tak, by sukces lub poraż­ka w głównej mierze zależały od ciebie oraz byś nie mógł znaleźć niczego na swoje usprawiedliwienie, jeżeli plany spełzną na niczym. Jeżeli np. chcesz zając miejsce własnego szefa, twój sukces w dużym stopniu uzależniony jest od niego, może zresztą utrzymać się na stanowisku dłużej niż przypuszczasz. Osiągnięcie takiego celu nie będzie wyłącznie twoją zasługą, lecz wynikiem splotu okoliczności, za które nie odpowiadasz. Jeżeli jednak pragniesz zdo­być w ciągu roku posadę na takim samym szczeblu, na jakim pracuje twój szef - nie ograniczając się do jednej firmy ani nawet branży - wówczas masz nie­skończenie większą kontrolę nad realizacją celu. Musisz zatem jak najprecyzyjniej formułować pragnienia, które w powyższym przykładzie zapewne bardziej odnoszą się do pozycji, wynagrodzenia i uznania, które zapewnia wyższe stanowisko, niż do konkretnej posady w konkretnej firmie. Pewien zakres kontroli jest niezbędny nawet wówczas, gdy twój cel wiąże się z działalnością zespołową. W takim wypadku powinieneś zaplanować wła­sne osiągnięcia w ramach zespołu, na przykład w sporcie lub działalności gospodarczej. Jeżeli natomiast cel jest nierozerwalnie związany z wynikami całej grupy, będziesz pozbawiony kontroli nad jego realizacją, o ile nie jesteś trenerem lub menedżerem, który decyduje o wszystkich posunięciach i któ­remu przypada zarówno słodycz sukcesu, jak i gorycz porażki Istotą sukcesu nie jest osiąganie celów, lecz osiąganie właściwych celów (z własnego punktu widzenia). Np. jeżeli pragniesz, by twoje dziecko odnio­sło sukces (tak sformułowany cel nie jest szczegółowy i nie masz nad mm kontroli, choćbyś był najlepszym z rodziców), możesz podzielić go na kilka celów, takich jak łożenie na edukację dziecka, organizowanie ciekawych wa­kacji, zaoferowanie pomocy, gdyby dziecko postanowiło rozpocząć karierę przedsiębiorcy. Tego rodzaju cele pośrednie mogą być w znacznym stopniu skonkretyzowane i pozostawać pod twoją kontrolą (bardziej niż pod kontrolą twojego dziecka). Sprecyzowanie każdego celu i ujrzenie go w wyobraźni może być niezwykle motywujące. Zadaj sobie pytanie: „Na czym polega moja rola w jego realizacji?" Następnie sformułuj nowe zamierzenia, spełniające twoje pragnienia. Cel w rodzaju: „Chcę, by otaczali mnie ciekawi ludzie" le­piej byłoby sformułować: „Chcę zawrzeć przyjaźń z ciekawymi ludźmi". Aby sprowadzić rozważania do wymiaru praktycznego i usytuować siebie w pozy­cji centralnej, zadaj sobie pytanie „Co zrobię, by osiągnąć cel" oraz „Od czego powinienem zacząć?" Dopóki kształtujemy własne życie w taki sposób, ze nasze szczęście zale­ży od zdarzeń i ludzi, nad którymi nie mamy kontroli, możemy spodziewać się bólu i rozczarowań. Jeżeli skorygujesz swoje cele, tak byś to ty odgrywał kluczową rolę, sam zapanujesz nad ich realizacją. Czy posiadasz niezbędne możliwości? To pytanie dotyczy możliwości, które możesz wykorzystać w dążeniu do celu, mianowicie wrodzonych zdolności, zdrowia i siły, czasu, jakim dyspo­nujesz, inteligencji i warunków fizycznych. Nie zniechęcaj się, spójrz na sie­bie realistycznie i właściwie oceń swoje możliwości. Jeżeli na przykład chcesz, by twoje nazwisko figurowało w światowych rankingach bokserów lub tenisistów w pierwszej dziesiątce, a masz teraz 45 lat, niewątpliwie bę­dziesz musiał wykreślić ten cel ze swej listy, gdyż obiektywne warunki unie­możliwiają jego realizację. Jednakże w innych dyscyplinach sportu, a także w wielu innych dziedzinach, wiek nie stanowi przeszkody. Każdy z nas mógł­by mnożyć przykłady osób, które przezwyciężyły poważne trudności, by zre­alizować swoje pragnienia. Nie bądź więc dla siebie zbyt surowy. Większość z nas dysponuje znacznymi możliwościami, lecz nie mamy nad nimi kontro­li, a temu problemowi możemy wspólnie zaradzić. O ile to, co zwykliśmy nazywać inteligencją, może być niezbędne do pro­wadzenia szczególnie skomplikowanych badań naukowych, jej brak nie za­myka ci drogi do stanowiska dyrektora naczelnego w wielu przedsiębior­stwach. Dodatkowe możliwości, niezbędne do realizacji takiego celu, można zazwyczaj zdobyć uczestnicząc w szkoleniach, gromadząc doświadczenia i wytrwale pracując. Powyższe pytanie odnosi się zatem do możliwości wro­dzonych, nie zaś do tych, które można zdobyć, np. wiedzy lub majątku. Określ swe możliwości i stosownie skoryguj wyznaczone cele. Może nie zo­staniesz nigdy światowej sławy solistą operowym, ale na pewno możesz śpiewać w amatorskim chórze (pod warunkiem oczywiście, ze jesteś muzykalny). Jeżeli interesujesz się sportem, a przekroczyłeś już wiek, w którym sportowcy zazwyczaj kończą karierę, możesz zostać trenerem młodzików lub postarać się o pracę w administracji lub kierownictwie klubu. To też jest sposób na kontakt ze sportem. Pamiętaj, że większość z nas raczej nie docenia własnego potencjału, niż ocenia go zbyt wysoko. Bierz przykład z takich ludzi jak Christy Brown i inni, którzy potrafili znaleźć wewnętrzne zasoby, otwierające dro­gę do sukcesu. Po czym poznasz, ze osiągnąłeś cel? Twoje cele muszą być nie tylko szczegółowe, ale również wymierne. Do­brze byłoby zatem uzupełnić każdy z nich o jakiś element, który wyraźnie dostrzeżesz. Jeżeli na przykład uczysz się języka obcego na licencjonowanym kursie, niewątpliwie otrzymasz świadectwo, które będzie dowodem realizacji celu. W innych przypadkach sukces może wiązać się ze zdeponowaniem cze­ku w banku, zwiedzaniem odległego miasta, udziałem w uroczystej ceremonii bądź podpisaniem umowy kupna lub sprzedaży domu. Powinieneś wyobra­zić sobie swój cel (robiąc to, zawczasu doznasz satysfakcji z jego osiągnięcia) i odnaleźć jego najbardziej namacalne elementy, czyniąc go realnym i wy­miernym. Czy cele sformułowane przez ciebie są pozytywne? Oznacza to, ze powinieneś myśleć o tym, czego pragniesz, nie zaś o tym, czego me chcesz Celów nie należy wyrażać w formie zdań przeczących (np. „Nie odsprzedam domu" lub „Nie dopuszczę, by zwolniono mnie z pracy" albo „Nie zostanę pominięty podczas selekcji drużyny w przyszłym sezonie"). Mózg wydaje się nie odbierać pewnego rodzaju komunikatów. Kiedy wydaje­my mu komendę' „nie przegap samolotu" albo „nie przegap piłki" podczas gry w krykieta, zachowuje się tak, jakby słyszał wyłącznie słowo „przegap". Każdy cel można sformułować jako stwierdzenie pozytywne pytając „Co wolałbym w zamian'" lub „Czego naprawdę chcę?" Czy cele, do których dążysz, mają właściwy poziom trudności? Czy twój cel jest satysfakcjonujący, czy może zbyt trudny biorąc pod uwa­gę posiadane możliwości? Jeżeli jest zbyt trudny, zapytaj: „Co sprawia, ż nie mogę go osiągnąć?" Będziesz mógł dzięki temu rozłożyć go na kilka celów cząstkowych, łatwiejszych do realizacji. Ten proces określany jest mianem „obniżania" celu. Jeżeli natomiast wyznaczyłeś sobie cel zbyt łatwy, a wsku­tek tego nie zapewniający ci motywacji, możesz go „podnieść", zwiększając stopień trudności. Zadaj sobie pytanie: „Jakie znaczenie będzie miało dla mnie osiągnięcie tego celu?" Następnie podnieś poprzeczkę, na przykład ustalając wcześniejszą datę osiągnięcia tego samego rezultatu lub rozszerzając cel (czy nie chciałbyś władać płynnie czterema językami zamiast jednym lub startować w zawodach ogólnokrajowych zamiast regionalnych?), aż sta­nie się on wyzwaniem i pobudzi cię do działania. Na co mogą wpłynąć twoje dążenia? Wygodnie jest wyznaczać i osiągać cele pozostające w izolacji od innych, jednak może się zdarzyć, że jeden cel będzie kolidował z innymi lub, co przy­trafia się jeszcze częściej, wywrze negatywny wpływ na inne sfery twego życia. Umieszczenie celu w kontekście całej egzystencji, stosunków z innymi i z całym otoczeniem zwane jest sprawdzianem konsekwencji. Zdobycie nowych kwalifikacji może oznaczać poświęcanie wielu godzin dziennie na naukę, co negatywnie wpłynie na twoje małżeństwo i stosunki rodzinne, obowiązki zawodowe, zainteresowania, aspiracje towarzyskie i inne relacje ze­wnętrzne. Zatem radość z osiągnięcia wąskiego celu będzie częściowo lub całkowicie przyćmiona przez jego szersze, negatywne konsekwencje. Dlatego tez powinieneś przeprowadzić sprawdzian konsekwencji, dzięki czemu mo­żesz próbować pogodzie wszystkie swoje cele. W rezultacie możesz zmienić niektóre z nich lub odłożyć na później, by zapewnić sobie harmonię. Masz przy tym znakomitą okazję, by właściwie określić swoje priorytety i upewnić się, że pożytkujesz siły i energię w sposób najlepszy z możliwych. Powinieneś zadać sobie teraz następujące pytania: „Na kogo jeszcze to wpłynie?", „Co by się stało, gdybym to zdobył5" oraz „Gdybym mógł mieć to już teraz, czy się­gnąłbym po to?" Jeżeli odpowiadasz „Tak, ale ", prawdopodobnie po­jawiają się komplikacje. Możesz uwzględnić nasuwające się wątpliwości i ponownie skorygować wyznaczony cel. PORZĄDKOWANIE CELÓW Na etapie wyznaczania celów możesz uczynić cos jeszcze, by ułatwić sobie ich konsekwentną realizację. W niniejszym rozdziale zastanowimy się nad stosowanymi przez ciebie metodami. Nie będziemy zajmować się treścią twoich celów, lecz wzorcami postępowania, według których starasz się je osiągnąć. Poznasz nowe podejście do tego procesu, oparte na budowaniu sensow­nej listy celów, osadzonej w kontekście wyznaczonych przez ciebie długo­okresowych, „życiowych" zamierzeń oraz twej niepowtarzalnej osobowości, priorytetów i systemu wartości. Mieć czy robić'' Dla potrzeb poniższego ćwiczenia uzupełnij listę celów o sześć lub siedem nowych zamierzeń, tym razem me roztrząsając ich dogłębnie. Zapisz po prostu swe pragnienia. Teraz, zatrzymując się kolejno nad każdym celem, zadaj sobie następujące pytanie czy chodzi mi o to, by coś zrobić (na przykład odbyć da­leką podróż, zapisać się na kurs, trenować nową dyscyplinę sportu lub zająć się nowym hobby) czy o to, by coś zdobyć lub mieć (dom, samochód, awans, a może świadectwo lub nagrodę). Zwróć uwagę na tę różnicę w rozłożeniu ak­centów. Użyte słowa pomogą ci określić, czy poszczególne cele należą do kate­gorii robić czy mieć/zdobyć. Przejrzyj swą listę i odpowiednio oznacz te z nich, które kwalifikują się do jedne; z wyżej wymienionych klas. Możemy pójść o krok dalej. Czy w twoich dążeniach chodzi o to, by wię­cej wiedzieć na temat określonej dziedziny, twojej pracy zawodowej, hobby lub innych zainteresowań czy inaczej ułoży stosunki z rodziną, przy­jaciółmi, kolegami z pracy. Ponownie oznacz wszystkie cele z twojej listy, które odpowiadają jednej z tych kategorii. Sprawdź na koniec, czy twoje pragnienia wiążą się z tym, by być szefem, być szczuplejszym, być lepiej zabezpieczonym finansowo, być zadowolonym? Ostatnia kategoria dotyczy pewnego stanu, który pragniesz osiągnąć, lub „miejsca", w którym chcesz się znaleźć pod względem fizycznym, umysłowym lub duchowym. Zapewne możesz już podzielić wszystkie cele między tych pięć kategorii robić, zdobyć/mieć, wiedzieć, współżyć oraz być. (Tymczasem nie martw się, jeżeli jeden cel pasuje do kilku klas, np. zdobyć większy dom i tym samym rozwiązać rodzinne problemy). Przyjrzyj się teraz swoim celom i sprawdź, czy któraś z kategorii wyraźnie dominuje nad innymi. Tego rodzaju domina­cja, występująca u większości z nas, dostarcza cennych informacji o sposobie kształtowania własnych celów i pragnień. Niektórzy troszczą się o swój stan posiadania, to jest o to, by coś zdobyć lub mieć. Osoby o takim nastawieniu traktują awans zawodowy jako środek prowadzący do tego, by mieć wyższe wynagrodzenie, lepszy samochód, nowy dom, większe biuro i wygodniejszy fotel Inni pragną robić. Wkraczanie na nowe obszary aktywności dodaje im skrzydeł, a radość z robienia czegoś jest dla nich ważniejsza niż korzyści, jakie mogą w rezultacie zdobyć. A co z kategorią wiedzieć? Czy należysz do tych osób, które muszą dowiedzieć się wszystkiego o jakimś produkcie lub działalności, zanim podejmą jakiekol­wiek zobowiązania? Jeżeli nie, prawdopodobnie znasz kogoś, kto na przykład przed zakupem nowej wieży stereo będzie z pasją gromadził wszystkie możli­we informacje na temat sprzętu dostępnego na rynku, zanim zdecyduje, któ­ry model najbardziej mu odpowiada. Ta sama osoba, planując wakacje, prawdopodobnie spróbuje dowiedzieć się jak najwięcej o celu planowanej podroży, zanim w nią wyruszy. Tego typu ludzie największą wagę przywiązu­ją do wiedzy i preferencje te są wyraźnie widoczne na liście ich celów Inni najczęściej użyją słowa „być". Ktoś chce na przykład uzyskać awans, by być szefem lub być szanowanym, złożyć na koncie okrągłą sumkę, by być niezależnym; wyjechać na urlop, by być wolnym, uprawiać sport, by być zdrowym. Jeżeli natomiast na twojej liście często pojawia się rodzina, przyjaciele i zna­jomi, oznacza to, iż na pierwszym planie stawiasz relacje z innymi i znajduje to odzwierciedlenie w twoich celach i pragnieniach. Być może jedna lub dwie kategorie dominują na twojej liście, lecz praw­dopodobnie pojawiły się na mej wszystkie lub większość z nich. Co dalej? Podzieliłeś już swoje cele między pięć kategorii i wiesz, czy jedna z nich dominuje nad innymi. To, co zrobiłeś, mówi bardzo wiele o tobie, twoich pragnieniach i sposobie ich realizacji. Wykonaj teraz następujące ćwiczenie wybierz z listy dowolny cel i zadaj sobie pytanie: „Gdybym go osiągnął, co zrobiłbym dalej?" Zastanów się, do której z pięciu kategorii kwalifikuje się odpowiedz. Jeżeli na przykład jesteś sprzedawcą, twoim celem może być zwiększenie obrotów o 50 procent w ciągu sześciu miesięcy (robić). Na pyta­nie: „Co dalej?" mógłbyś odpowiedzieć: „Przecież to oczywiste, otrzymam większą prowizję, czyli więcej pieniędzy" (mieć/zdobyć). Co dalej? „Kupimy większy dom, o jakim zawsze marzyliśmy" (kolejne mieć). Co dalej? „To by rozwiązało nasze rodzinne problemy" (relacje). Co dalej? „Sądzę, ze wówczas byłbym zadowolony" (być). Co dalej? „To wszystko. Czego więcej można chcieć? Byłbym szczęśliwy" (ponownie być). Ustaliłeś w ten sposób własny cykl pragnień, prowadzący w efekcie do zdobycia tego, czego naprawdę chcesz. Zwróć uwagę na sekwencję, która po­jawiła się w powyższym przykładzie. Po „robić" nastąpiło „mieć", następnie „współżyć", na końcu zaś wystąpiło „być". Bardzo często w ramach jednej kategorii istnieje więcej niż jeden cel pośredni zdobyć pieniądze, by zdobyć samochód, być szanowanym, by być szczęśliwym. Na zakończenie musisz się upewnić, że zidentyfikowałeś cały cykl pra­gnień. Wróć do celu wyjściowego. W omówionym przykładzie było nim zwiększenie obrotów o 50 procent (robić). Zapytaj teraz: „Co jeszcze powi­nienem wiedzieć, zrobić, zdobyć, kim powinienem być, z kim nawiązać sto­sunki, by to osiągnąć'? Odpowiedź mogłaby brzmieć: „Muszę poszerzyć wiedzę o oferowanym produkcie i odbyć specjalistyczne szkolenie" (wiedzieć). Ustaliliśmy zatem pełny cykl, który wygląda następująco: wiedzieć zrobić zdobyć współżyć być Treść życia NLP nazywa tych pięć kategorii „treścią życia", natomiast twoją indywi­dualną kombinację, tj kolejność, w jakiej one występują - „cyklem treści życia". Wybierz teraz kilka kolejnych celów ze swojej listy i dla każdego z nich zadaj sobie tę samą serię pytań. Po wyczerpaniu wszystkich „Co dalej?" nie zapomnij wrócić do celu wyjściowego i odpowiedzieć na ostatnie pytanie. Z poniższego ćwiczenia powinien wyłonić się stały schemat, tj. te same obszary treści życia ułożone w tej samej kolejności. Może on obejmować trzy, cztery lub wszystkie pięć kategorii, jak w przedstawionym przykładzie. Okre­ślona przez ciebie kolejność może oczywiście różnić się od cyklu owego sprze­dawcy. Są osoby, które nie pragną wiedzieć lub stawiają ten cel na dalszym planie, dążąc przede wszystkim do tego, by robić odbyć podróż lub zająć się nowym hobby. Dopiero potem mogą dowiedzieć się czegoś o zwiedzanym kraju lub nowej pasji. Zatem na pierwszym miejscu pojawi się kategoria „ro­bić", następnie „wiedzieć". Ktoś może dążyć do ułożenia relacji z innymi po to, by coś zrobić, podczas gdy ktoś inny będzie instynktownie robił coś po to, by osiągnąć cel związany z relacjami. Kategoria „być"' zazwyczaj pojawia się na końcu cyklu, gdyż nasze najgłębsze pragnienia częściej dotyczą szczęścia i odnalezienia własnej tożsamości niż wymiernych korzyści, które kojarzy­my z osiąganiem tych stanów. Jednak każdy z nas jest inny i zdarza się, że „być" w ogolę nie pojawia się na liście. Wspominając swe dawne osiągnięcia odkryjesz zapewne, iż postępowałeś wówczas według cyklu życia, który zdefiniowałeś, wykonując powyższe ćwi­czenie. Porażki prawdopodobnie bywały skutkiem odstępstwa od tego schematu. Np. osoby, które najpierw muszą wiedzieć, odkryją, ze omijając ten etap (kiedy np. ulegają namowom, by cos zrobić lub nabyć, pozbawione są komfortu uprzedniego zgromadzenia wszystkich możliwych wiadomości na dany temat), nie osiągają satysfakcjonujących rezultatów. POZNAJ SAMEGO SIEBIE Ćwiczenie dotyczące ustalenia treści życia pozwoli ci dowiedzieć się bar­dzo wiele o sobie samym. Dzięki niemu będziesz w stanie sprecyzować wła­sne dążenia, nie analizując poszczególnych celów, lecz cały ich zbiór. Do­wiesz się, która kategoria jest dla ciebie najważniejsza, a tym samym jakie cele na twojej liście zapewnią ci wystarczającą motywację, byś mógł odnieść ostateczny sukces. Rozpoznasz również cele pośrednie, które musisz zreali­zować, by wiedzieć, zrobić, zdobyć, być i współżyć z innymi. Być może niektóre z nich zechcesz wyeliminować, skorygować lub uzupełnić, uwzględ­niając zgromadzoną wiedzę o sobie samym. Jeżeli największą wagę przywią­zujesz do tego, by mieć, upewnij się, ze w efekcie każdego działania będziesz miał cos materialnego. Np. odbywając studia (robić), powinieneś zyskać pewność, że po ich ukończeniu możesz zdobyć świadectwo, starając się zapraco­wać na awans powinieneś sprawdzić, czy możesz zdobyć jakikolwiek nama­calny dowód odniesionego sukcesu, zaspokajający twoje pragnienia, by zdobyć i mieć. Jeżeli nie jesteś zadowolony z tego, czego się o sobie dowiedziałeś, wiesz przynajmniej, na czym powinieneś się skoncentrować. Może chciałbyś być bar­dziej nastawiony na „być", by cieszyć się każdą chwilą bez względu na to, czy zawsze możesz mieć lub robić to, co chcesz. Jeżeli tak jest, powinieneś jeszcze raz przyjrzeć się każdemu celowi. Być może istnieje krótsza droga, by być tym, kim chcesz być, bez owych zrobić lub zdobyć. W istocie możesz przecież dążyć do osiągnięcia stanu ducha, który ma więcej wspólnego z twoimi przekonania­mi i uczuciami niż z zewnętrzną realizacją dążeń. Nietrudno strawie całe lata na pogoni za celami, które nie zapewniają nam tego, czego naprawdę szukamy. Jeżeli sprecyzowałeś swoje cele i zidentyfikowałeś własny cykl treści życia, wykonałeś wielki krok na drodze do zdobycia tego, czego pragniesz. Przystąpi­łeś do ustalania szczegółowych celów, skorygowałeś je zgodnie z głosem zdro­wego rozsądku i poczuciem realizmu, wreszcie uzgodniłeś je ze swoją osobo­wością i priorytetami. Krotko mówiąc, zacząłeś odpowiadać na pytanie „Co się dla mnie naprawdę liczy'?" Kiedy na nie odpowiesz (a znajdziesz się wtedy w nielicznej grupie szczęśliwców), będziesz w stanie wykorzystać swoją moty­wację i możliwości do zdobycia tego, czego naprawdę pragniesz. ZACZNIJ DZIAŁAĆ Przystąp do działania. Zacznij zmieniać myśli w rzeczywistość. Zadaj sobie pytanie: „Co muszę zrobić już teraz, by osiągnąć cel?" Uczyń pierwszy, najważniejszy krok - zarezerwuj sobie miejsce na kursie, zadzwoń, kup gaze­tę - który sprawi, że znajdziesz się na ścieżce prowadzącej do sukcesu i bę­dziesz realizował wszystkie wyznaczone cele. 3. ROZPOZNAWANIE SWOJEGO SAMOPOCZUCIA Nasze zachowania i osiągnięcia w dużym stopniu uzależnione są od samopoczucia. Zdarza się, ze pozornie błahe wydarzenie całkowicie nas obez­władnia, zmniejszając motywację, koncentrację i skuteczność. Czy odebra­łeś kiedyś telefon, który zepsuł ci humor na resztę dnia? Albo znalazłeś w skrzynce pękatą kopertę, która, jak ci się wówczas wydawało, niszczyła wszystko, co dotąd osiągnąłeś? Jeszcze bardziej frustrujący jest zły nastrój, który pojawia się bez przyczyny - po prostu czujesz się ospały i nieszczęśliwy, me wiedząc dlaczego. Są dni, kiedy nic ci się nie udaje, a przyczyna z reguły sprowadza się do złego samopoczucia. Twoje umiejętności nie zmniejszyły się przecież w ciągu jednej nocy i nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia nagłej zmiany zachowania. I na odwrót kiedy jesteś szczęśliwy i pozytywnie nastawiony do życia, możesz dokonywać cudów, a przy tym nic szczególnego nie musi się wydarzyć, byś czuł się dobrze. Twój stan ducha, czyli samopo­czucie, całkowicie uzależniony jest od twoich emocji i myśli, zwłaszcza tych, które przepływają pod powierzchnią świadomości. Zatem umiejętność zmia­ny nastroju, lub przynajmniej pewien zakres kontroli nad nim, wpłynie na twoje działania i osiągnięcia. Większość z nas „nauczyła się" mnóstwa sposo­bów, by czuć się źle, i zaledwie kilku, by czuć się dobrze Teraz jednak mo­żesz nauczyć się wybierać swoje samopoczucie Jest to bardzo istotna część programu oferowanego przez NLP. W JAKIM JESTEŚ STANIE? Bez względu na to, w jakim jesteśmy nastroju, czyli stanie, staramy się możliwie najskuteczniej realizować zamierzenia. Innymi słowy, zawsze dążymy do wytyczonych celów, pragniemy osiągnąć zaplanowane wyniki, nawet, jeśli nasz nastrój utrudnia podejmowanie skutecznych działań. Ilekroć czujemy się bezradni lub bezsilni, nie udaje nam się osiągnąć zamierzonego rezultatu. Stan można zdefiniować jako miliony procesów neurologicznych, które w każdej chwili zachodzą w naszych mózgach. Większość stanów pojawia się bez udziału świadomości. Odczuwanie frustracji, zazdrości lub zdenerwowania nie jest kwestią przemyślanych decyzji, jakie podejmujemy przystępując np. do podliczenia rachunków z całego dnia lub podnosząc słuchawkę telefonu, by do kogoś zadzwonić. Zmiana nastroju pociąga za sobą zmianę całej fizjolo­gu organizmu, a także zachodzących w mózgu procesów chemicznych. W każdej chwili jesteśmy w określonym stanie, który oddziałuje na nasze za­chowania. Wystarczy jednak, ze przez chwilę zastanowisz się nad swym obecnym stanem, nazwiesz go i przeprowadzisz krótki „dialog wewnętrzny", by twoje samopoczucie natychmiast się zmieniło. Załóżmy, ze jesteś rozgniewany. Twój mózg prawdopodobnie odebrał komunikat, iż zasada lub norma, którą wysoko cenisz, została przez kogoś naruszona. Zważywszy, ze nasze mapy świata diametralnie różnią się od siebie (jedna z pierwszych zasad NLP), musimy być przygotowani na tego typu przypadki. Każdy z nas ukształtowa­ny został przez inne środowisko i inne doświadczenia i każdy kieruje się in­nymi intencjami, bez względu na sposób, w jaki próbuje je zrealizować. Być może inni bezwiednie popełniają uczynki, które tak cię złoszczą. Może zatem złość wynika z twojego wyboru, by własne normy i zasady stosować również wobec innych Możesz także złościć się na siebie, lecz w tym przypadku po­winieneś rozpoznać reguły, które złamałeś, i dlatego wprowadziłeś się w ten stan (rozpoznawszy, będziesz mógł ponownie je przemyśleć). Często doznajemy rozczarowania, którego źródłem jest poczucie zawodu lub niepowodzenie w dążeniu do celu, co z kolei może wynikać stąd, ze cel był niewłaściwy lub źle sformułowany. Zamieszczone w rozdziale 2 ćwiczenie do­tyczące przejrzystego formułowania celów pomoże ci uniknąć takich rozczaro­wań, natomiast zasada „porażki nie istnieją, są tylko informacje zwrotne" pozwoli ujrzeć rzeczy w innym świetle. Być może zbyt mocno uzależniłeś się od innych, a może nie przeprowadziłeś sprawdzianu konsekwencji, który umieściłby to dążenie w kontekście pozostałych celów i innych sfer twojego życia. Czego może nauczyć cię rozczarowanie? Może spojrzenia pod innym kątem? A może z tego doświadczenia wyłonią się inne cele, które lepiej zaspo­koją twoje potrzeby? Każde uczucie i nastrój można wyizolować i przeana­lizować w bardziej obiektywnym świetle. Gniew i frustracja w pewnych sytuacjach mogą być z pożytkiem wykorzystane. Możesz teraz ocenie, czy twój obecny stan dodaje ci sił, czy raczej obezwładnia, a opierając się na technikach, opisanych w niniejszym rozdziale, będziesz umiał go wykorzystać. ODDZIAŁYWANIE EMOCJI Najczęściej reagujemy na wydarzenia emocjonalnie i irracjonalnie. Rozważmy przykład dwóch jednakowo wykwalifikowanych pracowników, którzy dowiadują się, ze za pięć minut szef przyjdzie skontrolować ich pra­cę George'a natychmiast ogarnia niepokój. Gorączkowo doszukując się ukrytych zamiarów szefa, spodziewa się najgorszego nagany, przesunięcia na niższe stanowisko, a nawet zwolnienia z pracy W miarę upływu czasu George zaczyna wpadać w panikę, wyobraża sobie reakcję rodziny i przyja­ciół na wieść, że wyrzucono go z pracy oraz trudności ze znalezieniem innej posady. Myśl o utracie źródła utrzymania budzi w nim poczucie zagrożenia i strach. Dookoła fruwają papiery, a na biurku piętrzą się pliki dokumen­tów, kiedy George niezręcznie tłumaczy, dlaczego pozostaje w tyle za swo­im kolegą. Tymczasem Bili, który pracuje przy sąsiednim biurku, na wiadomość o kontroli cieszy się, ze szef wykazuje zainteresowanie pracą swoich podwład­nych. Oto świetna okazja, by zyskać w jego oczach uznanie, zadać kilka py­tań, może nawet poprosić o podwyżkę Bili oczekuje na nadejście szefa z rosnącym podnieceniem i radością. Co się tu wydarzyło? Ten sam zewnętrzny bodziec zmysłowy interpreto­wany jest przez obu pracowników zupełnie rożnie. Każdy z nich we właściwy sobie sposób filtruje myśli, więc do ich mózgów docierają odmienne „komu­nikaty", tworząc w rezultacie dwa odmienne obrazy sytuacji. Właśnie ta przefiltrowana interpretacja tworzy nastrój, który diametralnie zmienia zachowa­nie obu pracowników, i bez wątpienia nie pozostaje bez wpływu na wyniki kontroli u każdego z nich. Zastanówmy się teraz, co działo się z Georgem, kiedy jego mózg podjął to destrukcyjne myślenie? Mózg wywiera ogromny wpływ na funkcjonowanie wszystkich organów, układów, tkanek i pojedynczych komórek. Strach, któ­ry owładnął Georgem, dotarł do podwzgórza, części mózgu sterującej liczny­mi funkcjami organizmu. Podwzgórze natychmiast uruchomiło wzmożone wydzielanie adrenaliny do krwi. W ciągu ułamka sekundy komunikat o wizycie szefa zaburzył równowagę w organizmie nieszczęsnego George'a, uru­chamiając wydzielanie niezwykle silnych związków chemicznych. Oskrzela rozwarły się, by umożliwić głębsze oddychanie Serce zaczęło bić szybciej, a jego skurcze stały się silniejsze. Gwałtownie podskoczyło ciśnienie krwi. Wzmożone wydzielanie cukru zapewniło dodatkowy zastrzyk energii. Układ trawienny zamknął się. Podskórne naczynia krwionośne skurczyły się, krew zaczęła krążyć wolniej (George zbladł). Źrenice rozszerzyły się, by lepiej widzieć. Rozszerzyły się również naczynia krwionośne w mięśniach, doprowa­dzając do nich więcej krwi. Nastąpił skurcz mięśni, co sprawiło, ze George czuł się spięty. Jeżeli, czytając ten opis identyfikujesz się z Georgem, w twoim organi­zmie zachodzą w tej chwili te same procesy, choć z mniejszym natężeniem!. To właśnie jest stres. Jego źródło kryje się w sposobie oceny zaistniałej sytu­acji i procesach zachodzących w mózgu George był w określonym nastroju, który wywołał radykalną zmianę jego fizjologu i zachowania. Kilka kolej­nych przeżyć tego rodzaju może nadwerężyć jego zdrowie. Natomiast w dłuż­szym okresie, reagując w ten sposób na podobne wydarzenia, George ma duże szansę na zawał. W pewnych sytuacjach opisane wyżej reakcje mogą być pożyteczne, a na­wet potrzebne. Jeżeli na ciemnej, opustoszałej ulicy zastąpi ci nagle drogę rosły opryszek, wszystkie te zachodzące błyskawicznie procesy fizjologiczne dodadzą ci sił do walki lub ucieczki. W dzisiejszych czasach rzadko są one jednak przydatne w sytuacjach, gdzie stawką jest życie. Zamiast nas chronić, wywołują stres, który oddziałując na cały organizm i układ odpornościowy, prowadzi do licznych schorzeń psychosomatycznych, uniemożliwiających realizację zamierzeń. Techniki NLP uczą panowania nad nastrojami i uczuciami, pozwalając nam dokonywać wyborów. Jezeli uważasz, że gniew pomoże ci osiągnąć za­mierzony wynik, możesz świadomie wprowadzać się w ten stan Wybór nale­ży do ciebie. Większości z nas niejednokrotnie udało się zmienić nastrój siłą woli. Niektórzy potrafią się rozładować lub poprawiają swoje samopoczucie za pomocą sobie tylko znanych sztuczek. Inni uciekają się do aktywności fi­zycznej, jak np. szybki bieg lub mycie samochodu. Takie działania na ogół nie są jednak zaplanowane, lecz wynikają z braku innych, lepszych sposobów poprawy nastroju Poza tym nie rozumiemy ich wystarczająco dobrze, by móc je zastosować w odniesieniu do innych, poważniejszych problemów, przed którymi stawia nas życie. Z pomocą przychodzi NLP, które proponuje tech­nikę przez jednych znaną lub przeczuwaną, przez innych już stosowaną z po­zytywnym skutkiem, a teraz postawioną do dyspozycji każdego z nas. Osiągane przez ciebie wyniki zalezą od podejmowanych działań, które z ko­lei w dużym stopniu kształtowane są przez twój nastrój, samopoczucie, ocenę samego siebie i zaistniałej sytuacji. Nad wszystkimi tymi elementami możesz teraz przejąć kontrolę. Jakie czynniki wywołują emocje, które w przypadku George'a i Billa były tak skrajnie odmienne? Jakie procesy zachodzą w naszych umysłach? Aby to zrozumieć, musimy poznać najpierw własny proces myślenia. PRZEJMOWANIE KONTROLI NAD WŁASNYM UMYSŁEM Myśląc o tym, co widzimy, słyszymy i czujemy, posługujemy się w duchu tymi samymi zmysłami. Doznania George'a i Billa były wewnętrznymi re­prezentacjami rzeczywistej sytuacji, wyrażonymi w formie wrażeń wzroko­wych, słuchowych i kinestetycznych, tj odzwierciedleniem interpretacji zewnętrznego, obiektywnie istniejącego świata. Owe wewnętrzne wrażenia nazywamy systemami reprezentacji lub modalnościami. Wszystkie zmysły, włącznie z węchem i smakiem, są wewnętrznie reprezentowane, chociaż za­zwyczaj korzystamy z trzech podstawowych - wzroku, słuchu i dotyku, naj­częściej w tej właśnie kolejności Nie ma zatem nic zaskakującego w tym, ze obrazy, dźwięki i wrażenia dotykowe, które pojawiły się w umyśle każdego z pracowników, różniły się między sobą. Właśnie ta różnica była przyczyną ich odmiennych nastrojów. Każdy z nas preferuje określony zmysł oraz sposób myślenia. Niektórzy przedkładają np. obrazy nad dźwięki. Gdybym poprosił cię teraz, byś opisał swoje doznania podczas czytania tej książki, czy najpierw opisałbyś docierające do ciebie bodźce wzrokowe, słuchowe czy dotykowe? Którym z nich poświęci­łbyś najwięcej uwagi? Osoby, określane mianem „kinestetycznych", są bardzo czułe na wrażenia fizyczne i raczej zaczęłyby swój opis od dotyku krzesła, na którym siedzą, niż od zgiełku dobiegającego z ulicy lub światła padającego na tę kartkę. Kluczem do naszych preferencji są dobierane przez nas słowa i zwro­ty: „Mam jasny obraz " lub „widzę, co masz na myśli" wskazuje preferencję wzrokową „Słyszę, co mówisz" lub „to brzmi interesująco" sugeruje preferen­cję słuchową. Natomiast zdania typu „złapałem sens" lub „wyczuwam znacze­nie" usłyszymy od osób o preferencjach kinestetycznych. Sposób myślenia z reguły odzwierciedla rzeczywiste preferencje zmysło­we, tj. zmysł, którego najchętniej używasz w relacjach ze światem zewnętrz­nym. Jedni z łatwością zapamiętują twarze (wzrok), podczas gdy inni zacho­wują w pamięci imiona (zazwyczaj słyszane, słuch). Jedni lubią przedstawiać problemy w postaci rysunków, diagramów lub symboli, inni wolą je przedy­skutować, co najwyżej notując argumenty za i przeciw, zawsze jednak „sły­sząc" w duchu to, co zapisują. Niektórzy są doskonałymi słuchaczami, mm odbierają świat za pośrednictwem wzroku. Jeszcze mm są wrażliwi na naj­lżejsze dotknięcie i potrafią „dotykać" ludzi, posługując się językiem gestów. Podczas zakupów niektórzy z nas zadowalają się tym, co słyszą, mm chcą wszystko zobaczyć, a jeszcze mm muszą wziąć produkt do ręki, zanim zdecy­dują, czy chcą go kupie. W rzeczywistości każdy z nas wykorzystuje wszyst­kie zmysły, aczkolwiek w rożnym stopniu, preferowanie jednego z nich jest jednak bardzo powszechne. Być może nigdy wcześnie) nie zastanawiałeś się nad tym i nie znasz swo­ich preferencji, lecz już wkrótce będziesz miał okazję je odkryć. Problem po­lega na tym, ze jesteśmy zbyt zajęci myśleniem, by o tym pomyśleć! Po prostu myślimy, nie zdając sobie sprawy z samego procesu, nawet wtedy, gdy robimy to bardzo sprawnie. Jest zatem oczywiste, ze me wiemy również, jak mysią inni i skłonni jesteśmy zakładać, ze wszyscy myślimy jednakowo, ze te same fakty i argumenty prowadzą wszystkich do tych samych wniosków. Założe­nie to jest jednak z gruntu fałszywe. Zgodnie z tym, czego dowiedzieliśmy się w pierwszym rozdziale, każdy z nas ma własną mapę rzeczywistości, a jedną z cech odróżniających nas od siebie jest preferowany sposób myślenia, tj. zmysł, z którego w duchu najchętniej korzystamy. POSŁUGIWANIE SIĘ ZMYSŁAMI WEWNĘTRZNYMI Poświęćmy teraz chwilę na krotki eksperyment, dzięki któremu przeko­nasz się, jak funkcjonują nasze zmysły wewnętrzne. Przeczytaj uważnie po­niższy fragment: Niespiesznie idziesz pustą plażą Słonce ogrzewa twoją skórę, a pod bosymi stopami czujesz gorący piasek Z oddali dobiegają dziecięce śmiechy, po chwili rozlega się krzyk krążących nad głową mew Ośle­piony refleksami słońca na wodzie, mrużysz oczy, a monotonny plusk fal wprawia cię w stan odprężenia. Twoja głowa jest lekka. Twoja skó­ra odczuwa najlżejszy powiew bryzy. Na drodze biegnącej wzdłuż pla­ży rozlega się warkot motocykla. Aby zrozumieć tych kilka zdań, musiałeś w duchu zobaczyć, usłyszeć i poczuć, stworzone przez siebie przeżycie, nawet jeśli nie byłeś świadom tego, co w istocie czynisz. W ten właśnie sposób rozumiemy, a słowa nabie­rają treści w naszych wewnętrznych doznaniach. Tym razem byłeś prowa­dzony przez całe doświadczenie, więc posłużyłeś się zapewne wszystkimi trzema podstawowymi systemami reprezentacji. Jeden lub dwa z nich mo­gły sprawiać kłopoty twojej wyobraźni, podczas gdy ostatni poddał się jej bez trudu, pozwalając ci na tworzenie najżywszych obrazów. Kiedy czytasz pasjonującą powieść, w naturalny sposób wykorzystujesz swą zdolność myślenia, przez cały czas tworząc wewnętrzne obrazy, dźwięki i wrażenia dotykowe, wywołane słowami. Stopniowo zatracasz świadomość tego, co dzieje się tu? obok, chociaż twoje zmysły zewnętrzne pracują, a ty czuwasz, zaczynają dominować wewnętrzne systemy reprezentacji. Twoim światem staje się wewnętrzny, subiektywny świat powieści - przynajmniej na krótką chwilę. Możemy nazwać to ucieczką z obiektywnej rzeczywistości. Zastanów się jednak nad następującą rzeczą. Jeżeli autor czytanej właśnie powieści wykazuje silne skłonności kinestetyczne, tj. myśli i czuje głównie za pośrednictwem wrażeń dotykowych, ty zaś jesteś wizualistą, wówczas każdy z was nastawiony jest na mną długość fal (w ten sposób zapewne opisałaby to zjawisko osoba, preferująca zmysł słuchu). W takim przypadku nie zostanie nawiązany niezbędny kontakt między pisarzem a czytelnikiem. Nie jest temu winien styl pisania ani nawet talent autora, lecz osobiste preferencje zmysłowe. Powyższe uwagi odnoszą się również do komunikacji ustnej. Możesz kogoś lubić właśnie dlatego, ze jego sposób mówienia odpowiada twoim własnym preferencjom. O takiej osobie mówisz być może „pokrewna dusza". Jeżeli jed­nak twoje preferencje są odmienne, to nawet wówczas, znając upodobania in­nych i wiedząc, jak je wykorzystać, by stworzyć między wami płaszczyznę porozumienia (korygując własne wypowiedzi i sposób mówienia), będziesz w stanie kształtować swoje stosunki z innymi zgodnie z własną wolą. ROZPOZNAWANIE WŁASNYCH PREFERENCJI Możesz z łatwością sprawdzić swoje preferencje za pomocą poniższego ćwiczenia, które będzie od ciebie wymagać myślenia wizualnego, słuchowe­go oraz kinestetycznego. Każdy obraz, który sobie przypominasz lub wyobra­żasz, oceń w skali od 1 do 9. Najwyższa ocena, czyli 9, oznacza, ze z łatwością odtwarzasz w wyobraźni zadane wrażenie obraz na przykład będzie bardzo wyrazisty i ostry, dotknięcie zaś odczujesz tak, jakby było ono rzeczywiste Jeżeli stworzenie jakiejkolwiek reprezentacji wewnętrznej wymaga od ciebie wysiłku, przyznaj sobie najniższą ocenę, tj. 1. Posłuż się następnie całą skalą, by określić stopień łatwości (wysoka ocena) lub trudności (niska ocena) wy­wołania wspomnienia lub wyobrażenia. Nie zatrzymuj się zbyt długo nad żadnym obrazem, jeżeli potrzebujesz dużo czasu, by odtworzyć w wyobraźni określone doznanie zmysłowe, oznacza to, ze w tym przypadku powinieneś przyznać sobie niską ocenę. Nie notuj odpowiedzi, zakreślaj tylko liczby na skali, którą znajdziesz pod tekstem ćwiczenia. Dla każdej z trzech podstawo­wych modalności zamieszczono sześć przykładów. Bodźce wzrokowe 1. Kto z twoich krewnych lub znajomych ma najdłuższe włosy? 2. Przypomnij sobie twarz nauczyciela ze szkolnych lat. 3. Wyobraź sobie cętki na skórze tygrysa. 4. Zobacz kolor drzwi frontowych do twojego domu lub biura. 5. Wyobraź sobie swojego ulubionego artystę, pojawiającego się w telewizji z cylindrem na głowie. 6. Przywołaj obraz najgrubszej książki, jaką masz w domu Bodźce słuchowe 1. Usłysz ulubioną melodię 2. Posłuchaj bijących w oddali dzwonów kościelnych 3. Kto z twoich znajomych najciszej mówi? 4. Usłysz dźwięki samochodu uruchamianego w mroźny poranek 5. Przypomnij sobie głos przyjaciela z dzieciństwa 6. Posłuchaj, jak brzmi twój głos pod wodą Bodźce kinestetyczne 1. Odczuj swoją lewą rękę zanurzoną w lodowatej wodzie 2. Przytrzymaj obiema rękami gładki, szklany przycisk do papieru 3. Pogłaszcz psa lub kota 4. Włóż na nogi mokre skarpetki 5. Wyobraź sobie, ze zeskakujesz z półtorametrowego muru 6. Potocz drogą koło samochodowe Bodźce wzrokowe 1. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 2. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 3. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 4. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 5. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 6. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 Średnia ocena doznań wzrokowych____ Bodźce słuchowe 1. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 2. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 3. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 4. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 5. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 6. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 Średnia ocena doznań słuchowych____ Bodźce kinestetyczne 1. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 2. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 3. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 4. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 5. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 6. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 Średnia ocena doznań kinestycznych____ Średnią ocenę dla każdego rodzaju doznań obliczamy sumując wszystkie punkty i dzieląc otrzymany wynik przez sześć. Sprawdź, czy ocena jednej z tych kategorii jest wyraźnie wyższa lub niższa od pozostałych. Jeżeli chcesz, by była ona dokładniejsza - chociaż jest to tylko twój subiektywny osąd - sam wymyśl kilka dodatkowych przykładów. ROZPOZNAWANIE CUDZYCH PREFERENCJI Możesz z łatwością określić preferowany system reprezentacji innej osoby. Nie dając niczego po sobie poznać, zwróć uwagę na wszystkie słowa i zwroty, sugerujące preferencję wzrokową, słuchową lub kinestetyczną. Owe słowa i zw­roty, czyli tzw. predykaty, używane są tak często, ze zazwyczaj nie zwracamy na nie uwagi. Niektóre z nich nabierają jednak sensu dopiero wówczas, gdy zda­my sobie sprawę, iż używająca ich osoba wyraża w ten sposób swoją preferen­cję. Zdanie: „słyszę, co mówisz" wydaje się bardziej sensowne niż „widzę, co masz na myśli", dopóki nie zdamy sobie sprawy, że nasz rozmówca interpretuje wypowiadane don słowa za pośrednictwem konstruowanych w myśli obrazów. Zrozumiałe jest dla niego tylko to, co widzi. Podczas dwudziestominutowej rozmowy może pojawić się wiele takich słów-kluczy (zwróć uwagę, ze użyłem słowa wizualnego „pojawić się", które zdradza, ze najbardziej odpowiada mi interpretacja wzrokowa). W przypadku gdy jeden rodzaj zwrotów wyraźnie dominuje nad innymi, prawdopodobnie mamy do czynienia z preferencją określonego zmysłu. Może się zdarzyć, ze zauważymy wiele słów i zwrotów, określających wrażenia dwojakiego rodzaju (np. dotykowe i wzrokowe), nato­miast trzeci zmysł będzie rażąco (zauważ, że ponownie użyłem określenia wizualnego!) nieobecny. Niełatwo uzyskać stuprocentową pewność co do wła­snych preferencji na podstawie używanych figur stylistycznych, o ile nie wy­kona się tego ćwiczenia wspólnie z mną osobą. Język Poniżej znajdziesz listę słów i zwrotów, ilustrujących doznania zmysło­we Ma ona uzmysłowić ci, jak powszechnie używane są te figury stylistyczne oraz służyć pomocą przy rozpoznawaniu cudzych preferencji Jeżeli to brzmi zniechęcająco, wkrótce zobaczymy, jak możesz wykorzystać zdobyte w ten sposób wiadomości, stosując je zarówno do siebie, jak i do innych Słowa • Wzrokowe: obraz, kolor, wygląd, wizja, oko, scena, wgląd, perspektywa, ostrość, wyobrażać, odsłaniać, odzwierciedlać, rozjaśniać, zauważyć, wi­dzieć, świecić, jasny, czarny, ciemny, mglisty, wyraźny. • Słuchowe: szum, pogłoski, harmonia, melodia, rytm, dźwięk, długość fal, dzwonie, chrząkać, dyskutować, opowiadać, powiedzieć, słyszeć, pytać, wo­łać, komentować, cichy, głuchy, głośny. • Kinestetyczne: kontakt, waga, nacisk, dotykać, pchać, drapać, ruszać, ma­nipulować, chwytać, trzeć, lepki, ciepły, zimny, twardy, solidny, ciężki, szorstki, gładki, namacalny • Węchowe: pachnieć, wąchać, śmierdzieć, wonieć, stęchły, cuchnący, świeży • Smakowe: smakować, żuć, przełykać, gryźć, słodki, kwaśny, gorzki, • Neutralne (nie związane ze zmysłami) myśleć, wiedzieć, orientować się, rozumieć, zwracać uwagę, tłumaczyć, decydować, uczyć się, zmieniać, roz­poznawać, pamiętać, ustalać. Zwroty • Wzrokowe „widzę, co masz na myśli", „obejrzyj się za siebie", „pokaz mi", „oko w oko", „przyjrzyjmy się bliżej", „mgliste pojęcie", „rzucić świa­tło", „wygląda na to, że " • Słuchowe „to niesłychane", „trzymać język za zębami", „być na cos głu­chym", „nadstawie ucha", „głośno i wyraźnie", „nadawać na tych samych falach" • Kinestetyczne „gruboskórny", „złapać sens", „odgrzewany argument", „położyć na czymś rękę", „czuć w kościach", „kiwnąć palcem", „tknąć się czegoś", „być w kontakcie", „zachować zimną krew" • Węchowe i smakowe „wywąchać cos", „gorzka pigułka", „cierpka uwa­ga", „świeży jak poranek", „kwaśna mina", „gładko przełknąć", „kwestia smaku", „krzywic się na coś". Powyższy wykaz nie wyczerpuje językowych wskazówek systemu repre­zentacji. Jeżeli jedna z wymienionych kategorii wydaje ci się bliska i wyobra­żasz sobie siebie, używającego należących do niej słów, prawdopodobnie wskazuje ona twoje preferencje. Język ciała Słowa i zwroty nie są bynajmniej jedynym kluczem, umożliwiającym identyfikację cudzych preferencji myślowych. „Wzrokowiec" będzie mówił szybko, z uniesioną głową, a jego głos przybierze wyższe tony niż głos osoby o preferencjach słuchowych, której wypowiedz jest rytmiczna, od­dech - regularny, a głos - wyraźny i dźwięczny. Ludzie, którzy „mówią do siebie", często przechylają głowę na jedną stronę, przejmując typową pozycję słuchacza, jakby rozmawiali z kimś przez telefon. Kinestetycy mówią na ogół wolno, spokojnie, używając głębszych tonów, z głową pochyloną do przodu Powyższe „zasady" me zawsze okażą się słuszne, jednak obserwując ludzi i porównując ich postawę i ton głosu do treści wy­powiedzi, zaczniesz zauważać, jak często ujawniają się te zależności. Mo­żemy zatem stwierdzić, iż oprócz werbalnych wskazówek systemu repre­zentacji, czyli predykatów, istnieją również wskazówki fizjologiczne, zawarte w mimice i gestach Obrazy tworzone Obrazy przypominane Dźwięki tworzone Dźwięki przypominane Odczucia i wrażenia cielesne Dialog wewnętrzny Schemat ruchów oczu Ruchy oczu Kolejnym kluczem, uważanym przez licznych adeptów NLP za najbar­dziej fascynujący, jest sposób poruszania oczami podczas myślenia. Gdybym poprosił cię, byś sięgnął pamięcią do wczesnych lat szkolnych i przypomniał sobie twarz twojej nauczycielki, prawdopodobnie spojrzałbyś do góry i na lewo. Gdybym poprosił cię teraz, byś przypomniał sobie jej głos lub dźwięk dzwonka na lekcję, zapewne skierowałbyś wzrok na lewo, tym razem jednak nie podnosząc go i nie opuszczając. Gdybyś natomiast miał przypomnieć so­bie, jak twoje dłonie odczuwały dotyk pulpitu szkolnej ławki, drabinek w sali gimnastycznej lub jakiekolwiek inne wrażenie kinestetyczne z przeszłości, bezwiednie spojrzałbyś w dół i na prawo. Rysunek na stronie 51 ilustruje ru­chy oczu, obserwowane u osoby stojącej naprzeciwko ciebie U osób lewo­ręcznych schemat ten może być odwrócony. Zróżnicowanie ruchów gałek ocznych związane jest z używaniem roż­nych części mózgu w procesie myślenia. Zjawisko to jest dokładnie zbadane przez naukowców i w literaturze neurologicznej określane mianem bocznych ruchów oczu. W NLP znane jest ono pod nazwą wzrokowych wskazówek systemu reprezentacji. Wraz z omówionymi wcześniej wskazówkami werbalnymi i językiem ciała, pomagają nam one rozpoznać, który zmysł wykorzystywany jest w procesie myślenia. Załóżmy, ze musisz zastanowić się nad obrazem, który nie jest przecho­wywany w twojej pamięci. Wywołując w myślach fantastyczne lub dziwaczne wizje, które sam konstruujesz, będziesz prawdopodobnie nadal kierował spojrzenie lekko w gorę, lecz raczej w prawo niż w lewo. Tworząc dźwięki, np. gdakanie wyimaginowanej kury w rytm twojej ulubionej melodii - od­wrotnie niż w przypadku dźwięków przypominanych - zwrócisz wzrok w prawo, nadal go jednak nie podnosząc i me opuszczając. Prowadząc nato­miast dialog wewnętrzny, ów rodzaj rozmowy z samym sobą, który większość z nas dobrze zna, poruszamy oczami jeszcze inaczej, z reguły kierując spoj­rzenie w dół i w swoją lewą stronę. W trakcie myślenia możesz oczywiście kierować wzrok, gdzie ci się podo­ba, a jeżeli kontrolujesz ruchy oczu, nie musisz trzymać się przedstawionych schematów. Zatem zacznij od przetestowania ich prawdziwości na innych osobach, oczywiście bez ich wiedzy Podczas zajęć warsztatowych wybrana osoba proszona jest o przywołanie z pamięci rozmaitych wspomnień i wyobrażenie sobie pewnych wrażeń. Osoba ta jest oczywiście nieświadoma celu przeprowadzanego ćwiczenia Podczas krótkiej rozmowy wykonuje ona do­słownie setki ruchów oczami, zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy i wprawiając obserwatorów w prawdziwe oszołomienie. Będziesz jednak musiał wypracować sobie własne metody obserwacji, ponieważ ruchy oczu są bardzo szybkie. Dzieje się tak, ponieważ proces myślenia - zwłaszcza wzrokowego - przebiega błyskawicznie. Trudność obserwacji oczu rozmówcy wiąże się jednak nie tylko z szybko­ścią myślenia, ale również z tym, ze nie zawsze przebiega ono według „logicz­nego" schematu, co wynika z indywidualnych preferencji. Na przykład ktoś o silnej preferencji słuchowej prawdopodobnie z łatwością przypomni sobie nie tylko głos swojego nauczyciela lub przyjaciela z dawnych lat, ale również konkretne, wypowiadane przez mego słowa. Gdybyśmy poprosili „słuchow­ca" o przywołanie z pamięci obrazu tej osoby, najpierw zapewne przypomni sobie dźwięki, a dopiero potem „przełączy się" na myślenie obrazowe. W po­dobnym trybie nastąpi przypominanie wrażeń dotykowych. Innymi słowy, każdy z nas ma swój ulubiony sposób sięgania do wspomnień zarejestrowa­nych w pamięci. Konsekwentnie stosujemy preferowany system myślenia, nawet jeśli prowadzi on nas do celu okrężną drogą. Z ruchów oczu szybko wyłoni się zatem rzeczywista sekwencja myśli obserwowanej osoby, bez względu na to, czy wydaje się sprzeczna z poleceniem „wywołaj w myśli ob­raz". Jeżeli zapytasz następnie: „Co robiłeś, przywołując to wspomnie­nie'", niejednokrotnie zrozumiesz sens tych ruchów, a także odkryjesz powtarzający się, preferowany schemat odczytywania zapisów pamięci. Preferowany sposób przywoływania wspomnień nazywamy systemem wprowadzającym, gdyż za pomocą wybranego zmysłu wewnętrznego „wpro­wadza" do świadomości zapisane w pamięci informacje. System wprowadza­jący nie musi być jednak tożsamy z systemem reprezentacji, używanym w świadomym procesie myślenia. Np. możesz być wrażliwy na bodźce doty­kowe i przypominać sobie wakacyjną przygodę za pośrednictwem wywoła­nych przez me wrażeń. Zastosowany system reprezentacji potwierdzą użyte przez ciebie słowa i wykonane gesty. Mimo to przywołując wspomnienia, możesz najpierw posłużyć się obrazem wzrokowym, a potem dopiero zastąpić go bliższymi ci doznaniami kinestetycznymi. Zatem wszyscy mamy pre­ferowane systemy reprezentacji oraz systemy wprowadzające, które mogą, lecz bynajmniej me muszą, być takie same. Jednak większość z nas konse­kwentnie stosuje jeden sposób myślenia Obojętne, czy jesteś prawo- czy le­woręczny, i jaki jest preferowany system reprezentacji, twoje oczy zazwyczaj poruszać się będą według tego samego schematu. Warto zatem odkryć preferencje własne oraz partnerów, przyjaciół, znajomych, z którymi spędzasz wiele czasu, gdyż z reguły pozostają one niezmienne. Zanim zaczniesz przekładać zgromadzoną dotychczas wiedzę na prak­tyczne korzyści, pobaw się obserwowaniem i słuchaniem. Rozwiń umiejęt­ność odkrywania sposobu myślenia twoich rozmówców, odgadywania słów i gestów, które ciepło (zauważ, ze „ciepło" jest predykatem kinestetycznym) ich do ciebie nastawią. Ten rodzaj kontaktu jest podstawą sprawnej komuni­kacji, umiejętności wpływania na innych, wreszcie osiągania upragnionych celów. DOSTRAJANIE SIĘ DO „WEWNĘTRZNEGO OBRAZU" Omówiliśmy dotychczas podstawowe modalności, stanowiące schematy myślenia, a także indywidualne preferencje. To jednak nie wystarczy, by zro­zumieć, dlaczego tak bardzo różnimy się między sobą w sposobie odczuwa­nia. Jakie czynniki wywołały np. tak odmienne reakcje George'a i Billa? Aby to sprawdzić, wykonaj następujące ćwiczenie. Powróć myślami do czasów, kiedy byłeś w szczególnie dobrym stanie ducha. Osiągnąłeś wyzna­czony cel lub otrzymałeś dobrą wiadomość i czułeś, ze me ma dla ciebie rze­czy niemożliwych Przywołując z pamięci to przeżycie, zobaczysz w myślach związane z nim obrazy, usłyszysz dźwięki, nie wyłączając głosów otaczają­cych cię wówczas ludzi, oraz ponownie przeżyjesz uczucia, tj. twój ówczesny stan ducha. Zastosuj kolejno trzy podstawowe modalności i wywołaj możli­wie najwięcej obrazów, dźwięków i odczuć. Następnie połącz je ze sobą, by twoje przeżycie było jak najbardziej realne. W tej właśnie chwili doznasz tych samych uczuć - wzruszenia, dumy, spokoju - jakie przepełniały cię w przy­pominanej chwili. Im żywiej odtworzysz w myślach to wspomnienie, tym wyraźniej zmieni się twój obecny stan. Gdyby ktoś obserwował cię podczas tego ćwiczenia, z pewnością spostrzegłby wyraźne zmiany w twojej fizjologii. Prawdopodobnie wyprostujesz się, zmieni się rytm oddechu, wyraz twarzy, a nawet zabarwienie skóry, nie wspominając o licznych zmianach wewnątrz organizmu, których jednak nie stwierdzi postronny obserwator. Tymczasem szkodliwe substancje, wydzielające się w organizmie, kiedy jesteś w złym na­stroju, ustąpią miejsca przyjemnie działającym endorfinom. Powyższe ćwiczenie pozwoliło ci przekonać się, ze wspominanie lub my­ślenie angażuje te same zmysły, których używasz do interpretacji otaczające­go cię świata. Różnica polega jedynie na tym, że w pierwszym przypadku bodźce zmysłowe docierają do mózgu niejako od wewnątrz, a nie przez recep­tory zewnętrzne. Być może zechcesz dodać do swojej listy również węch i smak, przypominając sobie wydarzenie, angażujące obydwa te zmysły, któ­re pozwalają z niezwykłą siłą przywoływać nawet odległe wspomnienia. Prze­konałeś się również, ze możesz zmienić swój stan, a jedynym potrzebnym do tego narzędziem jest myślenie - wspominanie lub tworzenie wyobrażeń. DECYDOWANIE O WŁASNYM SAMOPOCZUCIU Możesz wybrać dowolny stan, który chcesz osiągnąć. Jeżeli pragniesz spo­koju i ukojenia, powinieneś przypomnieć sobie wakacyjne ustronie lub inne miejsce z przeszłości, które kojarzy ci się z atmosferą spokoju i bezpieczeń­stwa. Możesz także stworzyć taki azyl w wyobraźni idealne ustronie, położone w malowniczej okolicy, gdzie zawsze świeci słońce. Wyobrażenie to zmieni twój stan w tym samym stopniu, co rzeczywiste wspomnienia. Jeżeli chodzi o reakcję mózgu, myśli stają się dla mego rzeczywistością. Wykorzystane zostały te same modalności, powstały te same połączenia neuronalne i wystąpiły te same objawy fizjologiczne. Spróbuj wyobrazić sobie, ze zdobywasz nagrodę lub inne zaszczyty, o których marzysz, albo ze realizujesz jeden ze swoich najważniejszych celów Jak najdokładniej przeżyj w duchu to wydarzenie. Mózg człowieka nie odróżnia bodźców zmysłowych, faktycznie odebranych przez receptory, od konstruowanych przez siebie wyobrażeń. Obydwa rodzaje doznań są rejestrowane i wykorzystywane w ten sam sposób. Dlatego właśnie, przebudziwszy się, często przez kilka chwil nie jesteś pe­wien, czy rzeczywistością są twoje sny, czy tez pokój, w którym się znajdu­jesz. Kiedy marzysz, w twoim mózgu zachodzą te same procesy twoim rzeczywistym światem jest ten, do którego przenosisz się w wyobraźni, a nie nudna sala konferencyjna, w której fizycznie przebywasz. Wykonaj teraz jeszcze jedno ćwiczenie. Przywołaj inne wydarzenie z przeszłości, które z łatwością możesz sobie przypomnieć. Zaczekaj, aż bę­dziesz miał w głowie jego jasny obraz. Aby tego dokonać, będziesz musiał się odprężyć. Spróbuj teraz powiększyć i rozjaśnić oglądane obrazy oraz wyregulować ostrość. Jeżeli widzisz siebie, „wejdź do środka", jakbyś znów uczestniczył w toczących się wypadkach. Spraw następnie, by dźwięki stały się głośniejsze i wyraźniejsze, przywołaj głosy, które chciałbyś usłyszeć. Obrazy powinny być trójwymiarowe i większe niż w rzeczywistości. Przybliż wszystkie odległe obiekty Sprawdź następnie, jak się czujesz. Jeżeli ktoś jest przy tobie, dostrzeże zmiany w twojej fizjologii Prawdopodobnie czujesz się na wet lepiej niz. wówczas, gdy tylko przywoływałeś wspomnienia. Przyjemne przeżycia, które dodają nam sił i wiary w siebie, zazwyczaj powracają w pa­mięci jako wyraziste i jasne obrazy, ponownie dostarczając miłych wrażeń, Które z mmi kojarzymy, zwłaszcza gdy oglądamy je tak, jakbyśmy znów w nich uczestniczyli. Ostatnie rozróżnienie jest niezwykle istotne. Kiedy wyobrażasz sobie sie­bie w określonej sytuacji, możesz albo w niej uczestniczyć, albo widzieć sie­bie jakby z zewnątrz. Te dwa sposoby widzenia określane są odpowiednio jako zasocjowany i zdysocjowany. Oczywiście w realnym życiu zawsze pa­trzymy na świat w pierwszy sposób. Jeżeli wykonasz więcej takich ćwiczeń, zauważysz, ze przywoływane z pa­mięci obrazy mogą być jasne i wyraźne albo zamglone, większe niż w rzeczy­wistości albo pomniejszone i odległe, czarno-białe lub kolorowe. Warianty te, przypominające możliwości wyregulowania obrazu na telewizyjnym ekra­nie, nazywane są w żargonie NLP submodalnościami. W ten sam sposób może zmieniać się natężenie i barwa odtwarzanych w myślach dźwięków, a także uczuć. Obrazy radosnych chwil sprawią, ze poczujesz się szczęśliwy, natomiast przykre wspomnienia wprawią cię w zły nastrój, jakiego doświad­czyłeś w rzeczywistości. Wizje szczęśliwych wspomnień prawdopodobnie będą zasocjowane, natomiast przywołując z pamięci bolesne, negatywne doświadczenia, zobaczysz siebie z zewnątrz, nawet z pewnego dystansu. Sprawdź, czy naprawdę tak jest. Porównawszy różnice między wspomnieniami lub wyobrażeniami (mo­żesz wyobrażać sobie również przyszłe wydarzenia) negatywnymi i pozytyw­nymi, zaczniesz dostrzegać powtarzający się schemat submodalności. By ująć całą rzecz prościej, inne cechy będą charakteryzować obrazy przyjemne, inne zaś - niemiłe i bolesne, bez względu na ich szczegółową treść. Przyjmując taki punkt widzenia możemy zrozumieć, dlaczego ten sam bodziec jedną oso­bę wprawia w zachwyt, a inną - w śmiertelne przerażenie. Każdy z nas budu­je odmienną wewnętrzną mapę wydarzenia lub sytuacji, czyli inaczej je postrzega. Ten niepowtarzalny pakiet submodalności określa nasze reakcje na rozmaite bodźce, nasze poglądy o samych sobie, postawy, przekonania, zahamowania i fobie. Tymczasem spróbuj nauczyć się „wchodzić" do wewnętrznego, subiek­tywnego świata i badać różnice między submodalnościami. Podobnie jak każdej innej umiejętności, również i tej będziesz musiał poświęcić trochę cza­su, zanim osiągniesz zadowalającą sprawność. Zacznij od najświeższych wspomnień, które z łatwością możesz przywołać. Rezultaty będą warte poniesionego wysiłku Następnie powinieneś wykonać kilka ćwiczeń na wspomnienia negatywne, co umożliwi ci porównanie rożnych cech, czyli sub­modalności, obydwu rodzajów obrazów. W przypadku przeżyć bolesnych obrazy bywają pomniejszone, odległe i zamazane, a dźwięki – niewyraźne. Co zaś najbardziej charakterystyczne - nieprzyjemne skojarzenia mają na ogol charakter zdysocjowany sam nie bierzesz udziału w toczących się wypad­kach, oglądając je jako postronny obserwator. Niepowtarzalna kombinacja submodalnosci sprawia, ze określone wyobrażenie jest dla ciebie przyjemne lub bolesne, oraz decyduje o twoim stanie, tj. samopoczuciu. Tak oto pod­świadome myśli kształtują nasze nastroje. Poznawszy ten mechanizm, mo­żesz nauczyć się nim sterować. Kolejnym etapem jest zmiana submodalnosci. Modyfikując je kolejno, jedną po drugiej, w rezultacie przekształcisz cały obraz wspomnienia, przy­szłego wydarzenia bądź przekonania na dowolny temat. Rozpoznawszy wzmacniające submodalnosci, tj. powtarzające się cechy wyobrażeń pozytyw­nych, musisz jedynie kolejno zastąpić nimi te, które cię ograniczają. Zamieszczony poniżej wykaz najczęściej spotykanych submodalnosci może być ci w tym pomocny Jeżeli niektóre z wymienionych cech nie pasują do ciebie lub wydają ci się niemądre, nie zwracaj na me uwagi. Postaraj się po prostu wychwycić i zanotować jak najwięcej rożnie. LISTA SUBMODALNOSCI Wrażenia wzrokowe (obrazy) Zasocjowane albo zdysocjowane Kolorowe albo czarno-biale Rozmieszczenie (np. po prawej albo po lewej stronie, u góry lub u dołu) Odległość Jasność Obramowane albo panoramiczne Kontury (rozmazane albo ostre) Kontrast Ruchome albo nieruchome Szybkość (szybsze albo wolniejsze niż w rzeczywistości) Wielkość Wrażenia słuchowe (dźwięki) Głośne albo ciche Odległość od źródła dźwięku Słowa albo nieartykułowane dźwięki Lokalizacja źródła dźwięku Stereo- albo monofoniczne Ciągle albo przerywane Szybkość (szybsze albo wolniejsze niż w rzeczywistości) Wyraźne albo stłumione Miękkie albo chrapliwe Wrażenia kinestetyczne (dotykowe) Temperatura Faktura (szorstka albo gładka) Natężenie Konsystencja (twarde albo miękkie) Czas trwania (jak długo trwa określone wrażenie) Waga (lekkie albo ciężkie) Kształt Wykonamy teraz ćwiczenie, ilustrujące sposób rozpoznawania i zmiany submodalności. Najpierw jednak musimy osiągnąć odpowiedni stan STAN ALFA Umysł najefektywniej tworzy wizualizacje wówczas, gdy jesteś zrelakso­wany i nie odczuwasz presji obiektywnej rzeczywistości, która cię otacza. Kiedy zapadamy w sen, mózg jest bardzo podatny na subiektywną manipula­cję' przywoływanie wspomnień, tworzenie wyobrażeń, błądzenie myślami. Charakterystyczną cechą tego stanu, przypominającego sny na jawie, jest zwolniony rytm fal EEG, znanych jako fale alfa. Chociaż ciało jest zrelakso­wane, umysł pozostaje czujny i podatny na sugestie. Najpierw zatem powi­nieneś się zrelaksować. Jedna ze skutecznych technik odprężania się polega na wyobrażaniu so­bie malejącego szeregu liczb Wykonaj podstawowe ćwiczenie relaksacyjne, czując, ze twoje nogi i ręce stają się coraz cięższe, potem szyja, twarz i powie­ki. Teraz odlicz od 100 do 1. Oddychaj powoli Kilkakrotnie powtórz ostatnie liczby 3, 2 i 1, starając się zobaczyć je w wyobraźni. Te trzy cyfry powinny być niezwykłe; możesz wyobrazić je sobie w jakimś przedziwnym kolorze lub kształcie, bądź zastosować czcionkę o charakterystycznym kroju. Powinny one również być dynamiczne, w tym celu mógłbyś wyobrazić sobie, ze zapi­sujesz je np. na ścianie twojej sypialni lub wystukujesz na klawiaturze komputera. Postaraj się połączyć wrażenia wzrokowe, słuchowe i dotykowe. Od tej chwili zawsze będziesz kojarzył te liczby, odmalowane w twoim umyśle w szczególny sposób, ze stanem głębokiego zrelaksowania, który osiągasz podczas wykonywania tego ćwiczenia. Przyjmijmy, ze 3 reprezentuje pełne zrelaksowanie fizyczne. Nie wyobra­żaj sobie numeru 3, dopóki nie poczujesz, ze osiągnąłeś ten stan. Numer 2 symbolizuje odprężenie umysłowe, t.j stan, w którym pozbyłeś się kłopotów i wyeliminowałeś ze świadomości obiektywne otoczenie. Numer 1 natomiast oznacza stan najgłębszego zrelaksowania, jaki możesz osiągnąć i w którym realizujesz w wyobraźni swoje cele. Ów zwyczajny, malejący ciąg liczb to two­je drzwi do świata wewnętrznych, subiektywnych doznań, a włożony w po­wyższe ćwiczenie wysiłek opłaci się stokrotnie. Osiągnąwszy senny, lecz w pełni świadomy stan alfa, będziesz gotów do wykonania ćwiczenia. Upew­nij się, ze przez najbliższy czas nikt nie będzie ci przeszkadzał. ZMIANA SUBMODALNOŚCI Zilustrujmy sposób rozpoznawania i zmiany submodalności następującym ćwiczeniem Wyobraź sobie, ze wybierasz się do potencjalnego pracodawcy na rozmowę kwalifikacyjną. Załóżmy, ze tego rodzaju sytuacja jest dla ciebie nie­przyjemna i chciałbyś nabrać większej pewności siebie, by poradzić sobie z mą możliwie najlepiej. Jesteś jednak pełen najgorszych przeczuć, gdyż - jak sądzisz - dotychczasowe osiągnięcia nie potwierdzają twoich zdolności i umiejętności. Jeżeli natomiast tego typu przeżycie nie jest dla ciebie trudne, wybierz inne, np. egzamin, zawieranie nowych znajomości, przeprowadzkę itp., stosując się do niżej podanych instrukcji. Najskuteczniejsze byłoby przypomnienie sobie rzeczywistej sytuacji, gdyż przywołany w myślach obraz jest w takim przypadku najbardziej wyrazisty, a źródłem twojego obecnego złego samopoczucia są praw­dopodobnie skojarzenia, jakie nasuwa ci to wspomnienie. Spróbuj teraz odtworzyć w myślach tę rozmowę (lub inne trudne przeży­cie), skupiając się kolejno na każdej modalności na obrazach, dźwiękach, odczuciach oraz - jeżeli oddziaływały wówczas na ciebie i te bodźce - na smakach i zapachach. Jak odczuwasz dotyk krzesła, dywanu pod podeszwami butów? Wszystkie te wrażenia zarejestrowane są w twojej pamięci Jeżeli, od­prężywszy się, przez dłuższy czas pozostaniesz w myślach przy tej sytuacji, przypomnisz sobie zaskakująco wiele szczegółów. Ta część ćwiczenia może być nieprzyjemna, lecz powinieneś pamiętać, ze może ono na zawsze zmienić twoje podejście do rozmów kwalifikacyjnych, toteż warto zdecydować się na chwilowe pogorszenie nastroju. Rozpoznaj możliwie najwięcej submodalności, posługując się w tym celu listą zamieszczoną na stronach 57-58 Jak brzmią glosy odtworzone w wyo­braźni w porównaniu ze słyszanymi na jawie? Są wyraźne czy stłumione, po­godne czy ponure; słowa wypowiadane są szybciej czy wolniej? Czy dobiegają do ciebie również inne dźwięki, np. z sąsiedniego pomieszczenia lub z ulicy? Czy oglądasz siebie z zewnątrz, a jeżeli tak, z jakiej pozycji z góry, z tyłu, z przodu? Czy widzisz własną postać z oddali, jak gdyby w pomniejszeniu, czy na odwrót? Jakie kolory dostrzegasz, jaskrawe czy blade? Może widziany przez ciebie obraz jest czarno-biały lub w kolorze sepii, jak na starej fotogra­fii? Czy jest on mały i płaski, jak na ekranie telewizyjnym, czy panoramiczny, tj otaczający cię ze wszystkich stron? Zanotuj wszystkie zidentyfikowane submodalności oraz własne odczucia. Zajmie ci to trochę czasu. Może bę­dziesz musiał przypomnieć sobie jeszcze jedno przeżycie tego rodzaju, które lepiej utrwaliło się w twojej pamięci, by dokładniej wyobrazić sobie wszyst­kie szczegóły. Powtórz ćwiczenie, tym razem przypominając sobie przyjemną sytuację, w której zachowałeś przytomność umysłu i pewność siebie (u niektórych osób rozmowa kwalifikacyjna będzie należała właśnie do tej kategorii). Za­łóżmy, ze grasz w badmintona i wygrywasz lokalne zawody. W tym przypad­ku obrazy mogą być większe i jaśniejsze, dźwięki - głośniejsze i bardziej wyraźne. Przywołana w myślach wizja może do złudzenia przypominać rze­czywistość. Rozpoznaj wszystkie różnice między obydwoma obrazami, a na­stępnie zastąp kolejno wszystkie submodalności, zanotowane w pierwszym ćwiczeniu, tymi, które towarzyszyły wspomnieniu wygranych zawodów. Po­nownie przeżyj w myślach rozmowę kwalifikacyjną, stosując nowe submo­dalności. Zwróć uwagę na swe odczucia. Czy dotkliwy niepokój kandydata na pracownika ustąpił miejsca przyjemnemu podnieceniu zwycięzcy? Warto zadać sobie trud, którego wymaga to ćwiczenie, gdyż dzięki nie­mu na zawsze zmienisz swoje nastawienie do określonego przeżycia. Trenuj wyobraźnię, stosując tzw. rzutowanie w przyszłość, tj. wymyślając rozmowy kwalifikacyjne z fikcyjnym pracodawcą, by sprawdzić efekty zmiany sub­modalności. Ciesz się tą sytuacją, jak radowałbyś się na myśl o spotkaniu z dawno nie widzianym przyjacielem, spędzeniu wakacji w atrakcyjnej miejscowości lub uroczystej kolacji. Twoje odczucia związane z rozmową kwalifikacyjną uległy zmianie, ponieważ zmieniłeś połączenia neuronalne w mózgu, które są ich źródłem. Bądź gotów na wypróbowanie zdobytej pew­ności siebie przy pierwszej nadarzającej się okazji. Mógłbyś np. ubiegać się o posadę, która wydaje się przerastać twoje możliwości, i zobaczyć, co z te­go wymknie. Dzięki informacjom, zawartym w niniejszym rozdziale, dowiedziałeś się, w jaki sposób wewnętrzne reprezentacje pięciu zmysłów kształtują uczucia i myśli jednostki oraz poznałeś wpływ tych uczuć na jej postępowanie i osią­gnięcia. Zacząłeś poznawać swój wewnętrzny, subiektywny świat i uczyć się kształtować go zgodnie z własną wolą. Możesz stopniowo przejąć kontrolę nad własnym życiem i wykorzystać myśli jako środek realizacji wyznaczo­nych celów. 4. Czy to możliwe? Nasz nastrój zmienia się wielokrotnie w ciągu dnia za sprawą rozmaitych okoliczności, wydarzeń oraz spotykanych osób. Najdrobniejsza uwaga lub wydarzenie może wprawić nas w złe samopoczucie. Pogorszenie nastroju czę­sto jest chwilowe i szybko wraca nam dobry humor, gdy spotykamy kogoś miłego, gdy zerkamy na zegarek i stwierdzamy, ze za dziesięć minut kończy­my pracę lub gdy oglądamy ulubiony program telewizyjny. Równie szybko potrafimy jednak powracać do ponurych rozważań. Uświadomiwszy sobie, ze zmiany nastroju i zachowania wynikają z myśli, o których treści sami decy­dujemy (nikt nie może cię unieszczęśliwić wbrew twej woli), uzyskujemy możliwość wyboru. Możemy określić, jaki stan ducha ułatwi nam realizację celów oraz jaką postawę powinniśmy zając wobec określonej sytuacji. Osią­gnięcie takiego zakresu władzy nad własnymi uczuciami wymaga treningu i umiejętności nie większych niż inne złożone czynności, jakie wykonujemy każdego dnia. Nie posiadłeś jeszcze tej sprawności, lecz rozumiesz już proce­sy zachodzące w twoim subiektywnym świecie i dostrzegasz je w nowym świetle. Wiesz, ze samopoczucie nie jest samowładnym tyranem, dyktującym każdy twój ruch. Zmieniając je świadomie podczas realizacji ostatniego ćwi­czenia, udowodniłeś, ze sprawujesz nad nim kontrolę. NAWYKI MYŚLENIA Głęboko zakorzenione uczucia przekształcają się w nawyki myślenia, czyli postawy, które ograniczają nas w znacznie większym stopniu niż prze­mijające emocje. Nastawienie „optymistyczne" albo „pesymistyczne" czy „pozytywne" albo „negatywne" oznacza zajęcie określonej postawy. Dawno udowodniono, ze spośród dwóch jednakowo wykwalifikowanych i doświad­czonych sprzedawców optymista osiągnie znacznie lepsze wyniki niż jego pesymistycznie nastawiony kolega. Myślę, ze jest to całkowicie zrozumiałe. Należy jednak zaznaczyć, iż postawę można zmienić podobnie jak samopo­czucie. Jest to kwestią treści naszych myśli. Zmiana postawy, nawet jeśli nie towarzyszy jej zmiana zachowań lub podwyższenie umiejętności, może przy­nieść wymierną poprawę osiąganych wyników. Eksperyment przeprowadzony z udziałem sprzedawców - optymistów i pesymistów - wykazał ponadto, ze różnice efektywności między obiema gru­pami pogłębiają się z upływem czasu. 20-procentowa przewaga optymistów po roku wzrosła do 50 procent. Innymi słowy, prawo malejących przychodów zo­stało w tym przypadku odwrócone i pozytywne nastawienie przyniosło ciąg sukcesów. W tym samym czasie finansowe wyniki pesymistów stale się pogar­szały. Sposób myślenia może nam wejść w nawyk tak samo, jak sposób zacho­wania się Postawy, które określają postępowanie jednostek i całych społe­czeństw nie są niczym więcej niż nawykami myślowymi, które można zmienić. Należy tylko uświadomić je sobie i zastosować właściwy trening myśli Lionel Tiger w książce Optimism (Optymizm) twierdzi, ze zagłady uniknęły te cywili­zacje, w których dominował optymistyczny system przekonań. Tego rodzaju społeczności wierzą we własną przyszłość i nowe, lepsze perspektywy. PRZEKONANIA NA TEMAT SAMEGO SIEBIE Naszymi myślami kierują utrwalone w świadomości przekonania i war­tości Są one znacznie stabilniejsze niż ulotne uczucia, a nawet postawy. Te z nich, które decydują o twoich osiągnięciach, dotyczą twojej opinii o sa­mym sobie, sposobu postrzegania własnej osoby, czy tez własnego „we­wnętrznego wizerunku". Przekonania w rodzaju „jestem do niczego jako sprzedawca" lub „nie potrafię występować przed licznym audytorium" mogą stanowić trudną do pokonania przeszkodę na drodze do określonych celów. Jedna pozytywna opinia o sobie, np • „świetnie sobie radzę w kon­taktach z ludźmi" prawdopodobnie jest warta tyle, ile wiele godzin trenin­gu. Ćwiczenia, które nie są wsparte pozytywnym przekonaniem, mogą jednak przynieść tylko krótkotrwałe efekty. Jedna negatywna samoocena (np. „gubię się w liczbach") może natomiast całkowicie zniweczyć wysiłki włożone w naukę i treningi, determinując twoje osiągnięcia, niczym samospełniająca się przepowiednia. Każdemu przekonaniu na temat własnej osoby towarzyszy najczęściej kilka opinii szczegółowych, czyli referencji. Przeświadczenie „świetnie radzę sobie w kontaktach z ludźmi" może być sprecyzowane takimi przekonaniami jak „potrafię bez trudu nawiązać roz­mowę", „czuję się swobodnie w towarzystwie obcych" lub „jestem w dobrych stosunkach z panem X lub panią Y" Liczba referencji, wspierają­cych określone przekonanie, decyduje o jego sile. Na podstawie badań, przeprowadzonych w USA wśród młodzieży szkol­nej, wykazano, ze na osiągane przez uczniów wyniki wpływ ma wpojone im przekonanie na temat koloru własnych oczu! Wydawało się przy tym bez zna­czenia, czy określone przekonanie wmówiła im osoba darzona autorytetem czy kolega; czy było ono racjonalne i pochodziło ze znanych źródeł, czy nie. Opinia, w którą wierzymy (a wyznajemy przecież wiele rozmaitych prawd i półprawd), oddziałuje na każdy aspekt naszego postępowania. Ukształto­wane w efekcie przekonania na temat własnych zachowań (tj. ich interpreta­cja) wpływa z kolei na przyszłe postępowanie. Przekonania i działania tworzą nie kończącą się spiralę współzależności. Twoje wewnętrzne „ja" Wielu pisarzy, sportowców i biznesmenów zwraca uwagę na wpływ opinii o samym sobie na podejmowane działania. Niektórzy twierdzą nawet, ze jest to fundamentalny czynnik, determinujący osiągnięcia jednostki. Dr Maxwell Maltz, specjalista w dziedzinie chirurgu plastycznej, odkrył, ze u niektórych pacjentów zmiana wyglądu zewnętrznego pociąga za sobą istotną zmianę oso­bowości. Zarazem w wielu innych przypadkach nawet radykalna interwencja o charakterze kosmetycznym me pomagała pacjentom w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów. Nadal postrzegali oni siebie jako osoby brzydkie i nieatrakcyjne. Ich wewnętrzny obraz samych siebie, tj. przekonania na te­mat własnej osoby, pozostały nie zmienione. W takich przypadkach, zamiast korygować urodę, dr Maltz starał się zmienić nastawienie pacjenta do samego siebie i osiągał znakomite rezultaty. Programowanie neurolingwistyczne oferu­je techniki, dzięki którym możemy zmienić wyznawane przekonania, nie wyłą­czając tych o podstawowym znaczeniu, czyli poglądów na temat własnej osoby. Ścieżki neuronalne Pamiętaj, ze w mózgu przechowywane są doświadczenia całego życia - obrazy, dźwięki, smaki, zapachy i odczucia cielesne. Twój sposób postrzega­nia tych wspomnień tworzy schematy połączeń neuronalnych (rodzaj prze­tartych w mózgu ścieżek), które w miarę użytkowania przeobrażają się w główne szlaki komunikacyjne, a nawet „autostrady". Owe powtarzające się, wygodne i znajome drogi filtrowania nowych informacji, docierających do mózgu, stanowią przekonania. Kiedy mówisz np. „nie mam pamięci do nazwisk", interpretujesz tylko bieżące doświadczenie (może ostatnio zawiodła cię pamięć), opierając się na utrwalonym w przeszłości sposobie oceny podobnych sytuacji W pewnym sensie wypowiedz ta jest prawdziwa, ponieważ w nią wierzysz Z innego punktu widzenia jest ona wyłącznie subiektywną interpretacją „pamięci do nazwisk", opartą na wcześniejszych doświadczeniach. Ktoś inny mógłby stwierdzić „nie mam pamięci do twarzy". Obaj dwaj macie własne mapy rze­czywistości, jednak żaden z was nie postrzega rzeczywistego świata w sposób obiektywny, wszystko, co wiecie i w co wierzycie, zostało przefiłtrowane przez zmysły. W przeszłości każdy z was skorzystał z innego „połączenia", które stopniowo przeobraziło się w skuteczny system szybkiego przetwarza­nia wszelkiego rodzaju informacji, docierających do was w każdej sekundzie Innymi słowy, każdy z was ukształtował określone przekonanie. Obiektywny test mógłby wykazać, ze w istocie lepiej zapamiętujesz imiona, niż twój kole­ga, który z kolei przypomina sobie twarze z mniejszym trudem niż ty! Oka­zuje się, ze przekonania mają niewiele wspólnego z obiektywnymi faktami Jeżeli jednak fakty potwierdzają przeświadczenie (co zdarza się częściej), za­zwyczaj dzieje się tak za sprawą zachowań potwierdzających przekonanie w samospełniający się sposób. Zatem twoje przekonania stale filtrują komunikaty pochodzące zarówno z wewnętrznego, jak i zewnętrznego świata. Wraz z uczuciami decydują one o twoich zachowaniach, działają jednak głębiej i bardziej konsekwentnie. Nie zdołasz osiągnąć zamierzonych rezultatów, o ile nie będą one zgodne z twoi­mi przekonaniami. Podejmowane przez ciebie działania będą odzwierciedle­niem twoich myśli, tj. aktualnego stanu ducha i wyznawanych poglądów. Jak napisał Wergiliusz „Mogą, albowiem tak wierzą". Źródła przekonań Jakie czynniki kształtują owe przekonania? Jednym z najważniejszych jest środowisko, w którym dorastaliśmy i które uformowało naszą osobowość Jeżeli od dzieciństwa wpajano ci, że możesz wiele osiągnąć, prawdopodobnie włączyłeś tę opinię do własnego systemu przekonań i zawdzięczasz jej swą obecną pozycję. Na nasza obecną ocenę samych siebie wpłynęły równie role, które odgrywaliśmy w dzieciństwie. Jeżeli w wyobraźni udaje ci się zając miejsce innej osoby, zaczynasz wierzyć, ze naprawdę możesz się do niej upodobnić. Tysiące najwybitniejszych sportowców, artystów, biznesmenów upatruje źródeł swych sukcesów w naśladowaniu bohaterów z dzieciństwa. Nawet wśród surowych opiekunów może znaleźć się jeden nauczyciel, krewny lub wychowawca, który potrafi wzbudzić w dziecku wiarę w samego sie­bie, otwierając przed nim drogę do sukcesów w dorosłym życiu. Trudne wa­runki egzystencji nie oznaczają jedynie codziennej walki o przetrwanie. Wiele osób uczy się dzięki nim radzenia sobie w każdej sytuacji. Zdarza się jednak, ze pozbawiają one młodego człowieka wiary w przyszłość i możności wyobrażenia sobie lepszego jutra, a jest to największa krzywda, jaką może wyrządzić otoczenie. Dr Benjamin Bloom z Uniwersytetu Chicago przeprowadził ankietę wśród młodych sportowców, muzyków i studentów. Ze zdumieniem odkrył, ze większość z nich nie rozpoczęła kariery w wyniku objawienia się niezwy­kłego talentu lub jakichś wrodzonych zdolności. W okresie dorastania byli oni na ogół darzeni przez dorosłych troskliwą uwagą, dzięki której nauczyli się wierzyć w siebie. Dopiero później pojawiły się symptomy talentu, a jeżeli był on ukryty, mógł ujawnić się dzięki systemowi przekonań, ukształtowane­mu przez otoczenie Programowanie neuroligwistyczne rozpoznało i zbada­ło ten mechanizm. Nasze wrodzone zdolności są w zasadzie nieograniczone, bez względu na cechy genetyczne. Nauczywszy się odpowiednio myśleć, mo­żemy odkryć i wykorzystać ten potencjał. Przekonania są również kształtowane przez splot mniej lub bardziej zna­czących okoliczności Z pewnością były w twoim życiu sytuacje, których nig­dy nie zapomnisz. Osoba, która dorastała w tym samym środowisku, może jednak mieć za sobą zupełnie inne doświadczenia. Tylko jedno z was mogło mieć szczęście uczyć się pod kierunkiem nauczyciela, który potrafił wzbu­dzić w uczniu trwałe zainteresowanie wykładanym przedmiotem, często bę­dące początkiem udanej kariery zawodowej. Tego rodzaju okoliczności, ważące na dalszym życiu, me są jednak zależne od naszej woli i mogłoby wy­dawać się, ze o naszych osiągnięciach decyduje ślepy los. Na szczęście z punktu widzenia NLP środowisko i okoliczności nie są aż tak istotne. Skoro nauczyliśmy się zmieniać własne przekonania, me musi­my już przywiązywać tak wielkiej wagi do ich źródeł. Wystarczy nam świado­mość, że każdy człowiek, rozpoczynający dorosłe życie, wyposażony jest w inny zasób subiektywnych przekonań i wyznawanych wartości. Miliardy bodźców zmysłowych, pochodzących zarówno z otoczenia jak i z naszego wnętrza, ukształtowało u każdego niepowtarzalną siec połączeń neuronalnych. Nowe wrażenia zmysłowe są podobne do padającego deszczu, który wypełnia koleiny wyrzeźbione przez wcześniejsze opady. Owe szlaki wodne w mózgu są właśnie wyznawanymi przez nas przekonaniami Dzięki powyż­szym rozważaniom możemy zrozumieć, dlaczego George i Bili z przykładu opisanego w poprzednim rozdziale odmiennie zareagowali na ten sam komunikat, odmiennie oceniali samych siebie, inaczej się zachowywali, a w rezul­tacie osiągnęli rożne wyniki. Nie wszystkie nasze doświadczenia mają charakter osobistych przeżyć. Czytamy książki, oglądamy telewizję i poznajemy inne środowiska, tj. indywidualne mapy innych ludzi. Jednakże gromadzona wiedza zawsze odbiera­na jest przez ten sam układ połączeń neuronalnych, którym posługiwaliśmy się, kiedy na szkolnym boisku ktoś kopnął nas w kostkę lub gdy czekaliśmy stremowani na swój pierwszy występ podczas szkolnej akademii. Z chwilą zarejestrowania przez mózg doświadczenia „z drugiej ręki" przestają rożnie się od przeżyć osobistych. Czasami nie jesteśmy pewni, czy określone wspo­mnienie dotyczy wydarzeń rzeczywistych, wyobrażonych czy może przeżyć ze snu. W najlepszym razie przechowywane w pamięci informacje ulegają zniekształceniu wówczas, gdy przywołujemy wspomnienie i próbujemy je zmienić. Przypominane wydarzenia mogą być w istocie „wspomnieniami wspomnień o wspomnieniach". Zatem sytuacje, które nigdy nie odzwiercie­dlały rzeczywistości (będąc własną, przefiltrowaną jej reprezentacją), z każ­dym kolejnym przypomnieniem odzwierciedlają ją w coraz mniejszym stop­niu. Jest rzeczą całkowicie naturalną, ze wypieramy z pamięci bolesne wydarzenia, natomiast przechowujemy w niej chwile przyjemne, które w miarę upływu lat nabierają jeszcze większego uroku. Powiedzenie „czas jest najlepszym lekarzem" odzwierciedla ów sposób zniekształcania wspomnień. Myśli, które towarzyszą nam podczas czytania książki, słuchania audycji ra­diowej lub w chwili rozmarzenia, mogą oddziaływać na ścieżki neuronalne, tworząc nowe lub zmieniając dawne przekonania w wyniku doświadczeń „po­średnich". Innym czynnikiem, kształtującym przekonania, są wyniki osiągane w przeszłości, tj. rzeczywiste osiągnięcia każdego z nas. Jeżeli twoje zvcie było jednym pasmem sukcesów, utwierdzasz się w przekonaniu, ze osiągną­łeś wysoki poziom umiejętności w wybranej dziedzinie. Należąc jednak do większości, która oprócz satysfakcji doznała również rozczarowań, możesz interpretować swoje działania dość rożnie. Oszałamiający sukces, odniesiony u progu kariery, doświadczony kolega może uznać za „szczęście debiutanta", niszcząc w ten sposób twoją wiarę w siebie, nawet jeśli była ona oparta na rzeczywistych osiągnięciach. Dotychczasowe rezultaty naszych wysiłków, nie pozostają zatem bez wpływu na obecne przekonania Owe rezultaty często kwalifikujemy jako „sukcesy" lub „porażki" Słowa te są jednak tylko subiek­tywną interpretacją obiektywnych wyników i nie znajdujemy dla niej logicz­nego, racjonalnego wytłumaczenia Nawet największe powodzenie nie skłoni pesymisty do zmiany negatywnej interpretacji własnych zachowań. Pozbawiony wiary w siebie, będzie on interpretował sukces jako „fart", nie oczeku­jąc kolejnych uśmiechów losu. I na odwrót osoba o optymistycznym nasta­wieniu znajdzie najkorzystniejsze dla siebie wytłumaczenie najdrobniejsze­go osiągnięcia, me skrępowana samospełniającą się, negatywną samooceną będzie dążyć do coraz lepszych rezultatów. Część naszych przekonań mówi o tym, co musi się wydarzyć, aby okre­ślone przeżycie sprawiło nam satysfakcję. Mają one charakter reguł, dyktujących sposób postępowania określony odpowiedzią na pytanie: „Co powinno się zdarzyć, bym czuł się kochany, wolny, bezpieczny, zdrowy itp.?" W rze­czywistości możemy doświadczać tych uczuć bez związku z jakimikolwiek szczególnymi „wydarzeniami", lecz niepotrzebnie i nieracjonalnie ogranicza­my tę zdolność, narzucając sobie pewne wartości lub kryteria. Owe przekonania-reguły („muszę być dobrym ojcem", „muszę znaleźć lepszą pracę", „muszę zdobyć kwalifikacje") mogą pomagać lub przeszkadzać w realizacji pragnień. Ograniczające cię przekonanie niemal zawsze pozostaje poza twoją kontrolą nie możesz uczynić mu zadość, toteż wpędza cię ono w coraz bar­dziej ponury nastrój. NLP proponuje radykalne podejście do tego zagadnienia, polegające na tworzeniu nowych i odrzuceniu dawnych, niepożądanych przekonań. Sposób funkcjonowania mózgu umożliwia nam kreowanie w wyobraźni dowol­nych przeżyć. Zapewne zdarzyło ci się już zmienić przekonania. Czy dziesięć lat temu me wierzyłeś w którąś z obecnych opinii o samym sobie? Czy którekolwiek z wyznawanych wówczas przekonań na temat własnej osoby nie jest dziś aktualne? Czy zmieniły się twoje poglądy na temat in­nych rzeczy, osób, miejsc, lub życia w ogolę? Jesteśmy w stanie modyfiko­wać przekonania, np. w związku ze zmianą środowiska, okoliczności lub rzeczywistych osiągnięć. Z neurologicznego punktu widzenia zmieniamy wówczas sposób wewnętrznej reprezentacji określonych zjawisk, obojętnie z jakiego powodu. Porzucamy dawne, znajome autostrady i przecieramy nowe ścieżki neuronalne. Zdolność ta me jest jednak instrumentem wyko­rzystywanym przez nas świadomie, zatem nie mam; nad nią kontroli. Dla tego tez powinniśmy zidentyfikować przekonania, które będą pobudzać nas do aktywności, i świadomie je tworzyć, posługując się technikami opisany­mi w mniejszym rozdziale. PRZEKONANIA WZMACNIAJĄCE I OGRANICZAJĄCE Nawet najdrobniejsze zmiany podstaw, na których ukształtowały się przekonania, mogą zaskakująco silnie wpłynąć na zachowania i osiągane rezultaty. Zależność ta wyraźniej uwidacznia się u dzieci niż dorosłych, po­nieważ są one bardziej podatne na sugestię i łatwiej zmieniają przekonania Jeżeli np. dziecko uwierzy, ze osiąga dobre rezultaty w określonej dyscyplinie sportowej lub w nauce wybranego przedmiotu, jego wyniki naprawdę się po­prawią, wzmacniając jego wiarę w siebie i motywując do dalszego wysiłku. Jak zauważyliśmy, wielu wybitnych sportowców przypisuje swoje obecne sukcesy pewności siebie lub przekonaniu na temat własnej osoby, ukształto­wanemu w dzieciństwie pod wpływem zachęty ze strony nauczyciela, rodzi­ców lub postaci naśladowanej podczas zabaw w odgrywanie ról. Tzw. wro­dzone zdolności lub talenty, np. odnoszące się do rachowania w pamięci, doskonałej znajomości ortografii lub gry na instrumentach muzycznych, nie są w pełni uzasadnione kodem genetycznym, wykształceniem lub ćwiczenia­mi. Jakiekolwiek są ich źródła, dzięki NLP możemy przyswoić sobie dowolną umiejętność, jeżeli tylko zrozumiemy lezące u jej podstaw strategie myślenia. Osoby, które wydają się obdarzone wrodzonymi zdolnościami, charakteryzu­je pewien szczególny sposób myślenia, który można rozszyfrować, opanować i zastosować dla własnych potrzeb. Jednak bardziej prawdopodobne jest przypuszczenie, ze określone „uwarunkowania" z dzieciństwa i młodości ukształtowały i wzmacniały u tych osób pozytywne przekonania o samych sobie, zainteresowania i zamiłowanie do ćwiczeń, a wreszcie talent, który po latach jawi się jako wrodzony dar Jeśli wpoimy sobie silne, pozytywne prze­konanie na temat własnych możliwości w określonej dziedzinie (wkrótce poznamy odpowiednie techniki programowania), będziemy znacznie efek­tywniej wykorzystywać ćwiczenia i doświadczenia. U niektórych ludzi spotykamy się z autodestrukcyjną samooceną typu „jestem do niczego". Tego rodzaju opinia skazuje każdą próbę działania na niepowodzenie (jeżeli osoby te w ogóle podejmują jakiekolwiek wysiłki.) Większość z nas wyznaje jednak zróżnicowane przekonania na temat samych siebie, obejmujące oceny pozytywne, czyli „wzmacniające", oraz negatywne, czyli „ograniczające". Mężczyzna, który bardzo nisko ocenia własne możli­wości zrobienia kariery zawodowej i absolutnie nie widzi siebie w roli szefa, organizatora czy przywódcy, może zarazem być przeświadczony o swych wro­dzonych zdolnościach w określonej dyscyplinie sportowej, kontaktach towa­rzyskich lub wybranym hobby Innym, równie pospolitym przykładem może być kobieta przeświadczona o swych wysokich kwalifikacjach zawodowych (świetnie wywiązująca się z powierzonych jej zadań) i niezadowolona z umie­jętności układania stosunków ze współpracownikami, lub na odwrót. Każdy z nas ma zatem szeroką gamę przekonań na temat własnych możliwości, obej­mujących wszelkie aspekty życia zawodowego, rodzinnego oraz towarzyskiego. Musimy precyzyjnie zidentyfikować te z nich, które wpływają na nasze osiągnięcia i zastąpić oceny ograniczające wzmacniającymi. ROZPOZNAWANIE PRZEKONAŃ NA TEMAT SAMEGO SIEBIE Pierwszym krokiem do zmiany tego rodzaju przekonań jest rozpoznanie wszystkich ich aspektów, czyli odkrycie wewnętrznego wizerunku własnej osoby. Powinieneś w tym celu opisać swój charakter tak, jak sam go widzisz, me zaś tak, jak - twoim zdaniem - oceniają go inni. Wynotuj cechy charakte­ru w dowolnej kolejności i pamiętaj, ze lista powinna być długa, uwzględnia­jąca wszystkie aspekty osobowości, bowiem każdy z nich wpływa na zacho­wania i osiągnięcia. Dobrym sposobem rozpoczynania charakterystyki jest zapisywanie pojedynczych słów, które, jak sądzisz, świetnie do ciebie pasują (np. „uczciwy" lub „niestaranny") lub krótkich wyrażeń (np. „pewny siebie" lub „o otwartym umyśle") Nie pisz ręką dominującą, tzn. jeżeli jesteś prawo­ręczny, trzymaj pióro w lewej dłoni, i na odwrót. Możesz ułatwić sobie zada­nie, pisząc wielkimi literami, wkrótce z pewnością nabierzesz wprawy. Nie zaprzątaj sobie głowy niestarannym charakterem pisma, przypominającym zapewne dziecięce bazgroły. Najważniejsze jest to, byś mógł później odczytać każde zanotowane określenie. Zarówno ręką jak i całą dominującą połową ciała steruje półkula mózgo­wa usytuowana po przeciwnej stronie, toteż wykonując to zadanie aktywizu­jesz nie dominującą, czyli podświadomą, część mózgu. Lewa półkula odpo­wiada za logiczne myślenie i posługiwanie się językiem, prawa - steruje uczuciami i intuicją. Zaproponowana wyżej, niezwykle prosta metoda umoż­liwia wejrzenie pod pokłady świadomości i dostrzeżenie cech, których nigdy nie wynotowałbyś pisząc ręką, używaną, na co dzień, po krótkim namyśle stwierdzisz jednak, ze rzeczywiście je posiadasz. Pierwsze zanotowane słowa, na poły nieczytelne, prawdopodobnie odnosić się będą do cech oczywistych, które zapisałbyś również ręką dominującą, jednak w miarę rozszerzania listy pozwolisz ujawnić się swej podświadomości i odkryjesz nowe rysy własnego charakteru. Może się zdarzyć, ze niektóre z zapisanych cech będą się wzaje­mnie wykluczać, musisz wówczas ocenie siebie uczciwie i wyeliminować fał­szywe określenia. Charakterystyka spisana ręką dominująca często sprawia wrażenie sporządzonej „dla użytku publicznego" i nie ujawnia skrytych przekonań na temat samego siebie. Jeżeli z takiego opisu wyłania się obraz osoby „asertywnej", lista cech wynotowanych ręką niedominującą każe nam ocenie tę samą postać jako „niegrzeczną" a nawet „grubianską". Bliscy znajomi i krewni potwierdzają zazwyczaj, ze charakterystyka napisana „drugą" ręką jest bliższa prawdy. Sporządź własną listę cech, przeznaczając na wykonanie tego zadania tyle czasu, ile potrzebujesz. Przed przystąpieniem do pisania wskazane jest zrelaksowanie się, bowiem redukując ingerencję lewej, świado­mej półkuli mózgowej, głębiej i szczerzej ocenisz własną osobowość. INTERPRETACJA PRZEKONAŃ O SAMYM SOBIE Każde z niżej wymienionych słów można rozwinąć w formułę określo­nego przekonania „zapominalski" może oznaczać „nie mam pamięci do nazwisk", natomiast za słowem „zaradny" może kryć się przekonanie „świet­nie radzę sobie sam". Jeżeli nie jesteś w pełni świadom znaczenia wynotowanych określeń, spróbuj wyrazie każde z nich jednym zdaniem, nadal pisząc ręką niedominującą. Przekonania odnoszą się czasem do bardzo szczegóło­wych elementów złożonej osobowości człowieka i można je rozpoznać tylko wówczas, gdy pobudzi się do aktywności prawą, podświadomą stronę mózgu. Opinie na temat własnej osoby, które zapisujemy ręką niedommującą, a na­stępnie rozwijamy i precyzujemy, znacznie lepiej tłumaczą nasze postępowa­nie i osiągane rezultaty niż przekonania zarejestrowane w świadomej części mózgu. Każdą ze zdefiniowanych ocen możesz teraz poddać krótkiemu testowi, aby sprawdzić, czy związane z nią submodalnosci są pozytywne czy negatyw­ne. Na początek wybierz przekonanie pozytywne i wyobraź sobie siebie w sytuacji, do której może się ono odnosić Jeżeli świetnie sobie radzisz z ab­sorbowaniem uwagi dzieci przez dłuższy czas, np opowiadając im bajki, wyobraź sobie, ze to robisz, i odczuj satysfakcję z dobrze spełnionego obo­wiązku. Tego rodzaju przykład może wiązać się ze słowem „sympatyczny" lub „opiekuńczy", zapisanym na twojej liście. Aby dobrze wykonać zadanie, musisz zobaczyć szczegóły, np. twarze dzieci, książkę z bajkami oraz ota­czające cię przedmioty. Powinieneś również usłyszeć dźwięki, włącznie z brz­mieniem własnego głosu oraz doświadczyć wrażeń dotykowych związanych z wykonywaniem tej czynności, zwiększając w ten sposób intensywność do­znań. Innymi słowy, aby obraz stał się realny, musisz wykorzystać zmysły (wszystkie, jeżeli trzeba), zwłaszcza wzrok, słuch i dotyk. Podobnie jak przed wszystkimi innymi ćwiczeniami, najpierw musisz się zrelaksować i wprowa­dzić mózg w stan alfa. W przeprowadzanych testach możesz posłużyć się rze­czywistymi wspomnieniami lub wyobrażeniami sytuacji, w których dasz wyraz swym przekonaniom podejmując stosowne działania. Teraz przywołaj w myślach obraz, który nie sprawi ci satysfakcji, bowiem będzie ilustrował przekonanie negatywne wybrane z twojej listy. Załóżmy ze wygłaszasz referat przed audytorium złożonym z pracowników twojej firmy. Przykład ten może dotyczyć przekonania: „nie lubię oglądać siebie lub wy­stępować w takiej roli", sformułowanego na podstawie zapisanego przez ciebie określenia „nieśmiały" lub „zamknięty w sobie" I to ćwiczenie spróbuj wykonać przywołując rzeczywiste wspomnienie lub wyobrażając sobie sytuację, w której możesz znaleźć się w przyszłości. Nie zapominaj o posługiwaniu się zmysłami, dzięki którym wyobrażenie zyskuje znamiona rzeczywistego przeżycia. Doświadczyłeś zatem sytuacji, w których ujawniły się dwa twoje oblicza pozytywne i negatywne, odzwierciedlające określone przekonania na temat własnej osoby Jeżeli porównasz teraz submodalności związane z każdą ze scen, zaczniesz dostrzegać między nimi różnice, lecz nie w treści obydwu sce­nariuszy (tj. między opowiadaniem dzieciom bajek a wygłaszaniem referatu przed kolegami z pracy), gdyż te są oczywiste, lecz w charakterze obrazów, dźwięków i wrażen dotykowych, których doświadczyłeś. Właśnie te różnice są kluczem, otwierającym przed tobą możliwości podejmowania decyzji i przejęcia kontroli nad własnym losem. Być może po raz pierwszy w życiu odkryłeś i zrozumiałeś przekonania, sterujące twoim postępowaniem. Dzięki pozytywnym submodalnościom możesz je teraz samodzielnie kształtować, podobnie jak uczucia, tworząc nowe i odrzucając dawne, nieprzydatne już oceny. Możesz rozpoznać i zastosować w praktyce strategię myślenia, która pomoże ci osiągnąć pożądane rezultaty. Usprawiedliwianie się W poprzednim rozdziale dowiedzieliśmy się, ze przekonania jednostki wpływają na jej działania i same są kształtowane przez te działania czy tez przez ich interpretację. W 1960 roku przeprowadzono niezwykle znaczący eksperyment z udziałem pacjentów poddanych chirurgicznemu rozdzieleniu półkul mózgowych (zabiegi tego rodzaju stosowane są w leczeniu padaczki). Operacja polega na przecięciu ciała modzelowatego (corpus callosum), które łączy korę obu półkul, umożliwiając komunikację między nimi Uczestni­kom eksperymentu pokazano po dwa rysunki, każdy z nich zarejestrowała jedna półkula mózgowa (przez przeciwległe oko), a następnie serię innych ilustracji, spośród których należało wybrać kolejne dwie, związane tematycz­nie z oglądanymi wcześniej. Lewa półkula jednego z badanych „obejrzała" na rysunku kurzy pazur, natomiast prawa - ośnieżony dom. Kiedy poproszono tę osobę o wybranie rysunków wiążących się z pokazanymi przed chwilą, wskazała ona ilustracje przedstawiające kurczaka oraz szuflę do odgarniania śniegu, czyli dokonała trafnego wyboru. Wybór kurczaka uzasadniła ona tym, ze na poprzednim rysunku widziała kurzy pazur, jednak wyjaśniając związek między łopatą do odgarniania śniegu a ośnieżonym domem powiedziała: „Aby posprzątać kurnik, należy mieć łopatę do odśnieżania" Ta zaskakująca odpowiedź całkowicie zmieniła nasze poglądy na temat przebiegu procesów myślenia. Oczywiście podane wyjaśnienie me było prawdziwą przyczyną wyboru łopaty, która wyraźnie odnosiła się do ośnieżonego domu. Prawa półkula tej osoby nie mogła jednak przekazać zarejestrowanego obrazu do półkuli lewej, myślącej werbalnie, toteż ta ostatnia, zauważywszy wybraną ilustrację, wy­myśliła wytłumaczenie1 Lewa półkula stworzyła zatem własną interpretację (według terminologii NLP „usprawiedliwienie") działania. Uczestnik eks­perymentu nie zdawał sobie sprawy z tego, ze podane przez mego uzasadnie­nie było sztucznie sfabrykowane, obydwa skojarzenia wydawały mu się równie naturalne. Fakt, ze podał on tę interpretację bez namysłu, dowodzi jednak, iż mózg potrafi znaleźć wytłumaczenie dla każdej sytuacji. Inne badania potwierdziły odkrycie, iż formułujemy interpretację lub wytłumaczenie własnych zachowań i stosujemy się do nich w dalszym postę­powaniu. Na ogół nie zdradzamy takich usprawiedliwień innym osobom, a przynajmniej nie mówimy o nich. Przechowujemy je w świadomości i po­zwalamy im kierować dalszymi zachowaniami. Usprawiedliwienia te z regu­ły są pozytywne albo negatywne, optymistyczne albo pesymistyczne. Gracz w golfa, który nie zdołał umieścić piłki w dołku z odległości jednego metra, poszukując dla siebie optymistycznego usprawiedliwienia mógłby stwier­dzić- „To do mnie niepodobne, co za pech", po czym zapomniałby o tym zda­rzeniu uznawszy je za nieistotne. Z kolei pesymistyczne usprawiedliwienie porażki w meczu tenisowym brzmiałoby zapewne. „Przecież to oczywiste Backhand zawsze mnie zawodzi". Pani domu, która przygotowała wyśmieni­te potrawy na cześć specjalnych gości, mimo usłyszanych komplementów może sformułować negatywną interpretację całego wieczoru i wszystkich uwag, wypowiedzianych pod jej adresem przez uczestników spotkania. Mó­wiąc żargonem NLP, usprawiedliwia się ona ze swojego zachowania. Jego wspomnienie i towarzyszące mu odczucia zostają w ten sposób utrwalane i oddziałują na przyszłe działania w sposób pozytywny albo negatywny, w za­leżności od charakteru usprawiedliwienia. Zauważ, że tenisista użył słowa „zawsze", które jest częstym przejawem nieracjonalnego sposobu myślenia. Zwróć również uwagę, ze usprawiedliwie­nia obecnych zachowań me muszą pozostawać w związku z osiąganymi do­tychczas wynikami. Wprost przeciwnie pani domu może cieszyć się opinią niezrównane) kucharki i organizatorki przyjęć, a tenisista mógł mieć na swym koncie więcej zwycięstw niż jego optymistycznie nastawiony przeciw­nik. Problem polega na tym, że osoba myśląca pozytywnie zapamiętuje najlepsze chwile ze swojego życia, natomiast osoba myśląca negatywnie - naj­gorsze. Zatem me fakty wchodzą tu w grę, lecz ich interpretacja oraz wywoła­ne przez nią samopoczucie, które oddziałuje na przyszłe zachowania. Nasze indywidualne mapy świata - coraz bardziej szczegółowe w wyniku uzupełniania ich o kolejne interpretacje rozmaitych zachowań - stają się naszą rze­czywistością. W dłuższej perspektywie rzeczywiste osiągnięcia jednostki nie odbiegają od sformułowanej przez nią interpretacji czy oceny własnych działań. Wspo­mniane na początku rozdziału badania wyników osiąganych przez optymi­stów i pesymistów wykazały, ze optymistycznie nastawieni agenci ubez­pieczeniowi realizowali o 20 procent wyższą sprzedaż niż ich koledzy -pesymiści (dzięki testom psychometrycznym postawy takie jak pesymizm lub optymizm z łatwością można ocenie), mimo takich samych kwalifikacji i do­świadczenia zawodowego. Po roku optymiści zwiększyli swą przewagę do 57 procent, odnotowując nawet większy wzrost wyników mierzonych w liczbach bezwzględnych. Ich pozytywne „usprawiedliwienia" nabrały charakteru samospełniającej się przepowiedni, pomagając zachować wytrwałość, decydu­jącą o sukcesie w zawodzie sprzedawcy, oraz stan ducha, który każe dążyć do sukcesu mimo przytrafiających się po drodze porażek. Zatem nasz sposób myślenia o rozmaitych elementach rzeczywistości, czyli ich interpretacja, zawsze wpływa na nasze przyszłe działania, a tym samym na osiągnięcia. W ostatecznym rozrachunku „pozytywne usprawiedliwienia", przynoszą po­zytywne rezultaty. Wyuczona bezradność W 1964 roku na Uniwersytecie Princeton świeżo upieczony absolwent psychologu, dr Martin Seligman, dokonał niezwykle istotnego odkrycia. Jego koledzy przeprowadzali eksperymenty polegające na poddawaniu psów ła­godnym wstrząsom elektrycznym podczas prób opuszczenia labiryntu. Po kilku wstrząsach zwierzęta rezygnowały z poszukiwania drogi ucieczki. Doświadczeni badacze próbowali wyjaśnić to zachowanie naturą psów lub metodą zastosowaną w eksperymencie, natomiast dr Seligman, mimo ze pracował w laboratorium od niedawna, wysunął nowatorską tezę o dalekosiężnych skutkach. Stwierdził on mianowicie, ze psy nauczyły się bezradności. Ich doświadczenia wskazywały, że dalsze próby nie miały szans powodzenia, zatem rezygnowały. Podobne eksperymenty przeprowadzono następnie z udziałem ludzi, zastępując wstrząsy elektryczne hałaśliwymi dźwiękami. Rezultaty były zaskakujące- ludzie, podobnie jak psy, zaprzestawali prób ucieczki, przyjmując tę samą, bierną postawę. Dalsze badania dowiodły, iż tego rodzaju wyuczony pesymizm można wykorzenić, a osoby, którym się to udało, nigdy więcej me popadały w stan bezradności. Nasuwa się wniosek, ze możemy zmieniać utrwalony sposób interpretacji własnych zachowań i for­mułować nowe „usprawiedliwienia", które będą sterować naszymi przyszły­mi działaniami. Sehgman zidentyfikował wzorce przekonań, wywołujących owo poczu­cie bezradności Pierwszym z nich jest przeświadczenie o trwałości proble­mów, drugim - o ich nieuniknionym rozprzestrzenianiu się na inne sfery życia. Optymiści rzadko uznają problemy za nierozwiązywalne i nigdy nie godzą się na to, by wywierały one paraliżujący wpływ na inne obszary ich aktywności Panują nad mmi i nie przekładają faktów („nie udało mi się tym razem") na fałszywe przekonania („nigdy mi się nie udaje"). Po trzecie, nie traktują trudności i niepowodzeń jako „problemu życiowego" i nie wyciągają z nich wniosków w rodzaju „jestem do niczego". Zatem, nie ignorując pro­blemów, możemy definiować je bardziej precyzyjnie, nie przesądzając o ich trwałym, wszechogarniającym i osobistym charakterze. Samonapędzające się spirale Jak już mówiliśmy, zachowania oddziałują na przekonania za pośrednic­twem naszej interpretacji własnych działań, stopniowo kształtującej i wzmac­niającej określoną samoocenę. Dzięki NLP możemy nauczyć się przerywać tę irracjonalną i niepowstrzymaną spiralę coraz bardziej negatywnych prze­konań i coraz mniej skutecznych działań, oddziałując na przekonania, na zachowania, lub na jedne i drugie. Większością naszych codziennych czynności steruje nawyk, któremu nie towarzyszy świadoma myśl. Zajęciom nierutynowym poświęcamy więcej uwagi lub refleksji i niemal zawsze możemy uzasadnić, dlaczego wybraliśmy określony tryb postępowania lub dlaczego w ogóle podjęliśmy działanie. W obu wypadkach nasz sposób zachowania się, nawet w zwykłych, codzien­nych sytuacjach, wynika z wyznawanych przekonań. Rozważmy to na przykładzie czytania książki Jakie czynności wykonu­jesz podczas lektury? Niektórzy sporządzają notatki, mm zaznaczają ważne fragmenty kolorowymi mazakami, jeszcze inni zaginają róg strony, na której przerwali czytanie. Ktoś bierze książkę do łóżka, a ktoś inny do pociągu, którym dojeżdża do pracy. Jedni zawsze odkładają przeczytany tom na półkę, natomiast inni zostawiają go w miejscu, gdzie ostatni raz oddawali się lektu­rze, aby odnaleźć go tam po wielu godzinach, a nawet dniach poszukiwań. Niektórzy ustawiają książki na półce w logicznym porządku, inni przecho­wują je w nieładzie, nierzadko ustawiając tomy „do góry nogami" lub „do tyłu grzbietem". Wszystkie wyżej wymienione różnice w zachowaniach odzwierciedlają różnice charakterów, a ściślej, wyznawanych wartości i przekonań. Ktoś, kto szanuje książki, prawdopodobnie postępuje tak z określonego powodu, np. z szacunku dla innych czytelników lub dla cudzej własności. Inna osoba może z kolei mieć określone przyczyny, dla których zagina kartki lub zapeł­nia marginesy notatkami. Być może postępuje tak dla wygody, daje upust swej twórczej inwencji lub kieruje się jakimiś innymi pobudkami. Drobne, pozor­nie „niewinne" działania mieszczą się zatem w ramach wyznawanego syste­mu wartości lub przekonań. Opinie o samym sobie w rodzaju: „jestem staranny", „nie gubię rzeczy", „jestem zorganizowany", „jestem niezorganizowany", „jestem uważny, inteligentny, punktualny, troskliwy, niezależ­ny ." znajdują wyraz w setkach rutynowych czynności, które wykonujemy każdego dnia. Każda z nich podlega interpretacji i oddziałuje z kolei na nasze poglądy. Mamy swoje własne „katalogi" usprawiedliwień, obejmujące wszy­stkie nasze działania, osiągnięcia, porażki oraz codzienny tryb życia. Działania przejawem przekonań Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z tego, ze wszystkie podejmowa­ne przez nas działania mieszczą się w ramach określonego systemu przeko­nań, zastanowienie i analiza własnych zachowań pozwala jednak odkryć tę zależność. Nawet ktoś, kto szczyci się swym nieobliczalnym charakterem, prawdopodobnie jest niewolnikiem oceny samego siebie jako osoby nie­przewidywalnej i tego rodzaju zachowania weszły mu w nawyk. Powyższe rozważania wiążą się ściśle z założeniem NLP, omówionym w rozdziale 1, zgodnie z którym u podstaw każdego działania lezą pozytywne intencje. Za wszystkimi czynnościami kryją się określone przyczyny, nawet jeśli nie są one oczywiste dla osoby, która je wykonuje, nie wspominając o postronnych obserwatorach. Działania dają świadectwo przekonaniom i w tych kategoriach są inter­pretowane, co może przynosić pozytywne lub negatywne skutki. Powróćmy do przykładu mówiącego o czytaniu książek i przeanalizujmy postępowanie osoby, która, odrywając się od lektury, niedbale porzuca książkę i odnajduje ją dopiero wówczas, gdy zechce kontynuować czytanie. Jeżeli czytelnik ów żywi na swój temat przekonanie w rodzaju „jestem wolny i niezależny, sam jestem sobie panem, nie jestem drobiazgowy", w ten właśnie sposób (pod­świadomie) zinterpretuje on swój postępek i przyporządkuje go temuż prze­konaniu. Jeżeli jednak jego głos wewnętrzny mówi „jestem niedbały", istnieje wielkie prawdopodobieństwo, ze zarówno to, jak i setki innych dzia­łań, dla których nie znajdzie on innego oczywistego wytłumaczenia, zostaną zaszufladkowane pod tym hasłem, zwiększając siłę jego oddziaływania Jest to zdradliwy proces, bowiem za sprawą niewiele znaczących postępków mo­żesz stać się arogancki, zapominalski, opieszały, zawzięty lub nieuważny, każde działanie „pasuje" przecież do określone] samooceny Im bardziej ugruntowane będą przekonania ograniczające, tym silniej będą one krępować twoje codzienne działania. KATALOG PRZEKONAŃ Działania, podobnie jak przekonania, można usystematyzować według pewnej skali. U „osoby niedbałej", w miarę kształtowania się i dojrzewania wewnętrznego obrazu samej siebie, „książka porzucona na podłodze sypial­ni" zmienia się w „książkę zostawioną na stoliku", potem w „książkę nie odłożoną na półkę" i wreszcie w „książkę me odłożoną na swoje miejsce na półce". Jak dziecko, które, stopniowo poznając świat, coraz lepiej rozumie pojęcie „drzewa" i zalicza do tej kategorii coraz więcej gatunków, bez wzglę­du na ich wysokość i budowę, tak i my szufladkujemy wciąż nowe działania w dobrze znanych i wygodnych przegródkach katalogu przekonań. Zmiana stylu myślenia nie wymaga rezygnacji z tego pomysłowego systemu (który zresztą me jest pozbawiony zalet), lecz rozpoznania go i nabycia umiejętności przenoszenia działań z jednej „szufladki" do innej, ilekroć uznamy to za stosowne Możesz dowolnie interpretować własne zachowania i wyznawać dowolne poglądy, lecz efektywne myślenie wymaga efektywnych, wzmacnia­jących przekonań. Poznawanie własnego katalogu przekonań Sprawdź słuszność naszych dotychczasowych rozważań na przykładzie własnych doświadczeń. Przeznacz niezbędną ilość czasu na wykonanie tego zadania Sporządź listę codziennych czynności, starając się zapisać ich jak najwięcej. Teraz spróbuj znaleźć uzasadnienie każdej z nich w wyznawanych przekonaniach. Np. możesz zmywać filiżankę natychmiast po wypiciu kawy, nie czekając do następne) przerwy lub do momentu, gdy pozostałe na dnie osady pokryją się pleśnią, bądź do wyczerpania zapasu czystych naczyń. Przypuszczalną przyczyną takiego postępowania jest zamiłowanie do porządku (co sugeruje przekonanie „jestem staranny") lub obawa przed rozlaniem resztek kawy na biurko („jestem uważny, ostrożny, sumienny, szanuję własność" itp.). Mo­żesz tłumaczyć je również przestrzeganiem zasad higieny, pragnieniem słu­żenia kolegom za wzór lub chęcią przerwania pracy i spędzenia kilku chwil na pogawędce z osobą spotkaną przy umywalce. Być może nieświadomie kie­rujesz się przekonaniem o treści: „nie jestem tu potrzebny", „zasługuję na lepszą posadę", „marnuję się w tej pracy" itp. Jeżeli to ćwiczenie ma przy­nieść efekty, musisz wykonać je uczciwie. Liczba czynności, które mógłbyś wymienić, podobnie jak możliwych przekonań, jest niemal nieograniczona i warto odnotować nawet takie dro­biazgi, jak zamykanie lub niezamykame tubki z pastą do zębów, bowiem i one mogą mieć daleko idące skutki. Porządkując swe czynności w katalogu przekonań zauważysz, ze najczęściej otwierasz tylko kilka „szufladek" Mo­żesz również stwierdzić, ze określone zachowanie (np. niezwłoczne notowa­nie w kalendarzu każdego zaplanowanego spotkania) wspiera więcej niz jedną opinię (np. „jestem punktualny", „można na mnie polegać", „jestem sumienny", „jestem zorganizowany"). W miarę wykonywania ćwiczenia mogą przychodzić ci na mysi również inne czynności, wspierające twoje przekonania o samym sobie. Możesz również uświadomić sobie dzięki nim inne wyznawane poglądy lub wartości, których wcześniej nie wymieniłeś. Zachowaj kartkę, na której notowałeś na­suwające ci się uwagi. Przeanalizuj uważnie wszystkie przekonania i spróbuj określić, które z nich w ostatecznym rozrachunku uważasz za wzmacniające. Pomogą ci one osiągnąć upragnione cele i zostać tym, kim zawsze chciałeś być. Następnie rozpoznaj przekonania ograniczające, które uniemożliwiają pełne spożytkowanie twoich możliwości. Nie odpowiadające ci poglądy możesz zmienić dzięki technice zamiany submodalności, której istotę zapewne zaczynasz już rozumieć. Polega ona mianowicie na zastosowaniu submodalności związanych z zachowaniem po­twierdzającym przekonanie wzmacniające do zachowania odzwierciedlające­go przekonanie ograniczające. Skoro poznałeś już sposób oddziaływania przekonań na twoje postępowanie i potrafisz określić, czy są one słuszne, możesz zadać sobie pytanie: „Czy przekonanie to pomoże mi osiągnąć zamie­rzone rezultaty?" Analogicznym testem w odniesieniu do zachowań będzie pytanie: „Czy działanie to jest zgodne z moimi poglądami?" DOBRZE WYKONANE ZADANIE Zaczynasz dostrzegać w nowym świetle wykonywane przez siebie czynno­ści (o których nie myślisz) oraz wyznawane poglądy (o których prawie nie myślisz), a także ich wzajemne oddziaływanie. Jesteś zatem przygotowany do wykonania kolejnego, przyjemnego ćwiczenia Przypomnij sobie dowolne, dobrze wykonane przez ciebie zadanie. Odczuwałeś wówczas satysfakcję, której wspomnienie i teraz poprawiło twoje samopoczucie. Nie bądź nadmiernie skromny, przecież każdy z nas należycie wywiązuje się z jakichś obowiązków. Nie chcę przez to powiedzieć, ze codziennie bijemy rekordy lub próbujemy dorównać najlepszym, lecz ze przestrzegamy własnych norm, które pozwalają nam czerpać zadowolenie z dobrze wykonanej pracy. Wykonując to ćwiczenie, najlepiej byłoby posłużyć się wspomnieniem niedawnego osiągnięcia, którego obraz jest w pamięci bardzo wyrazisty, w razie konieczności można jednak wykorzystać przeżycia z odleglejszej przeszłości. Przywołaj w wyobraźni to wydarzenie, przypomnij sobie wykonywane czynności i pozwól, by owładnęło tobą uczucie zadowolenia, którego wówczas doświadczyłeś. Teraz zadaj sobie pytanie: „Które moje czyny lub jaki sposób postępowa­nia sprawił mi tyle satysfakcji?" i zapisz odpowiedz. Zastanów się następnie: „Świadectwem jakiego przekonania były moje ówczesne uczynki lub osią­gnięcia?" Sformułuj to przekonanie. Przypomnij sobie teraz trzy inne wydarzenia, działania lub osiągnięcia, będące wyrazem tego samego przekonania. Postaraj się wywołać z pamięci te sytuacje, podczas których inne osoby obserwowały twoje poczynania, następ­nie odtwórz w wyobraźni ich przebieg od początku do końca, ze świadomo­ścią, że wprowadzasz w czyn jedno ze swych najważniejszych przekonań. Czyniąc to, wypowiedz głośno jego treść, np. „Oto osoba kreatywna, pełna inwencji, uważna, pełna entuzjazmu itp." Spotęguje to siłę wzmacniającego cię przekonania i pozwoli odnieść je do konkretnych działań, które staną się jego dowodem. Przypomnij sobie, najżywiej jak potrafisz, szczęśliwe chwile, kiedy osiągałeś satysfakcjonujące wyniki, postępując w mysi własnych przekonań, przeanalizuj następnie swe uczucia. Wykonywanie w wyobraźni zadań, z których potrafisz wywiązać się naprawdę dobrze, wzbudzi w tobie zadowo­lenie i pewność siebie, potęgując siłę pozytywnej samooceny Przywołując wspomnienia swoich działań i utożsamiając je z określonymi przekonaniami, świadomie posługujesz się zachowaniami w celu wywarcia wpływu na twe po­glądy o samym sobie, co z kolei pomaga uwierzyć, że stać cię na jeszcze lepsze wyniki Innymi słowy, wzrasta siła wzmacniających cię przekonań. Następnie możesz „wyregulować" submodalności, tworząc w wyobraźni wyraziste obrazy, odzwierciedlające twe najsilniejsze przekonania i najbardziej moty­wujące doświadczenia. JAK Z DZIAŁAŃ UCZYNIĆ PRZEKONANIA WZMACNIAJĄCE Skoro zamierzamy wykorzystać każde działanie w celu kształtowania pozytywnych, wzmacniających przekonań oraz realizacji wyznaczonych ce­lów, od czego powinniśmy zacząć? Większość z nas przyzna, iż brakuje nam tego rodzaju opinii o samych sobie, potrzebujemy więcej pewności siebie, pozytywnego nastawienia i umiejętności zmiany negatywnych ocen. Poniżej opisuję niezwykle skuteczna metodę, dzięki której będziesz mógł uzupełnić te braki. Zastanów się, jakie cechy chciałbyś mieć, choć w głębi duszy wiesz, ze ich me posiadasz Np. pragniesz być otwarty na wszelkie nowinki i przy­swajanie nowych wiadomości, lecz zdajesz sobie sprawę, ze każda zmiana jest dla ciebie uciążliwa i uczysz się z trudem. Pomysł chwilę i wybierz jedno wła­sne przekonanie tego rodzaju. Powinno to być przeświadczenie, do którego przywiązujesz dużą wagę, wpływające na wiele twych zachowań. Następnie odpowiedz na poniższe pytania. Czy twoje przekonanie sformułowane jest pozytywnie? Stwierdzając na przykład „me jestem nieśmiały" określasz cechę, której - twoim zdaniem - nie posiadasz. Zastąp to zdanie innym, sformułowanym pozytywnie, np. „jestem otwarty w stosunku do innych". Pozytywne stwier­dzenia są szybciej rejestrowane przez podświadomość Czy jest to twoje przekonanie, czy opinia innych osób? Zdanie „sądzę, że jestem lubiany" w istocie dotyczy przekonań innych ludzi. Sformułowanie „wzbudzam sympatię" ma takie samo znaczenie, lecz wyraża twoje przekonanie o samym sobie i pozostaje pod twoją kontrolą. Za­chowania wzbudzające sympatię pozwalają ci przypuszczać z dużą dozą praw­dopodobieństwa, iż jesteś osobą sympatyczną, chociaż zawsze znajdzie się ktoś, kto nie zgodzi się z tą opinią. Stwierdzenie: „Sądzę, że jestem lubiany" pozbawione jest elementu, który określam mianem „myślowej wiarygodno­ści". Formułuj przekonania w taki sposób, byś mógł przyjąć pełną odpowie­dzialność za potwierdzenie ich własnym postępowaniem. Czy przekonanie to w korzystny dla ciebie sposób oddziałuje na pozostałe sfery życia? Zastanów się, jaki wpływ może wywrzeć określone przekonanie na two­je cele, plany oraz wyznawane przez ciebie wartości i poglądy. Musisz zdawać sobie sprawę z każdej sprzeczności (zwanej również niespójnością) między tym a pozostałymi przekonaniami. Mój znajomy, przedsiębiorca, wierzył, ze jest w stanie bez reszty poświecić się realizacji dowolnego celu i osiągnąć go. Pragnął wzmocnić to przekonanie i przełożyć je na kolejne sukcesy. Niestety, musiał w końcu przyznać, iż nie uwzględniało ono dobra jego rodziny, a w kontekście całego życia z pewnością me ono powinno kierować jego poczynaniami, by mój znajomy mógł osiągnąć szczęście. Być może zatem będziesz musiał skorygować lub zmienić swe przekonanie, aby me zakłócało szerszej harmonii twojego życia oraz egzystencji twoich bli­skich. Czy jest ono dynamiczne czy statyczne? Przykładem statycznego przekonania może być stwierdzenie: „jestem inteligentny", „można na mnie polegać" lub „jestem atrakcyjny". Tego rodzaju opinie sformułowane są kategorycznie, toteż istnieje niebezpieczeń­stwo, iż jedno drobne potknięcie odbierze im „wiarygodność myślową", tj. staną się one fałszywe. Każdemu z nas zdarzają się „złe dni", kiedy postępu­jemy tak, jakby inteligencja, wiarygodność lub atrakcyjność nie były bynaj­mniej naszą najmocniejszą stroną. Bywamy również oceniani na tle innych inteligentny w porównaniu z kim?. Nie sposób zatem uniknąć sytuacji, w któ­rych nasze możliwości wydadzą się innym gorsze od przeciętnej. Dynamicz­ne przekonanie mogłoby brzmieć „nabieram pewności siebie", „uczę się coraz efektywniej", „coraz lepiej wykonuję to lub owo". Francuski psychoterapeuta Emile Coue miał po stokroć rację, kiedy prawie sto lat temu udzielał swym pacjentom tej oto, dziś już przysłowiowej porady: „Z każdym dniem i pod każdym względem czuję się coraz lepiej". Tego rodzaju dynamiczne przekonanie pozostaje prawdziwe mimo nawrotów „choroby", bowiem pod świadomie wierzymy w me, akceptujemy, nie poszukując ukrytych znaczeń, i przekładamy na rzeczywiste zachowania. Dzięki tej formie afirmacji możesz od czasu do czasu „wziąć sobie wolne" oraz - co zasługuje na szczególne podkreślenie - spożytkować negatywne informacje zwrotne, tj. poprawiać osiągane rezultaty ucząc się nie na sukcesach, lecz na błędach, a jest to naj­skuteczniejszy sposób przyswajania wiedzy. Jakie działania wspierają to przekonanie? Możesz teraz posunąć się o krok dalej. Mając na uwadze przekonanie, które pragniesz wzmocnić, wymysł możliwie najwięcej działań, prowadzą­cych do zdobycia pożądanej cechy lub będących jej świadectwem. Nie musisz ograniczać się do własnych doświadczeń, wyobraź sobie innych, którzy wy znają tego rodzaju przekonanie i osiągają dzięki memu zadowalające wyniki. Jak naprawdę postępują te osoby? Wymyśl i zapisz możliwie najwięcej przy­kładów. Załóżmy, ze pożądane przez ciebie przekonanie brzmi: „jestem pew­ny siebie i czuję się swobodnie w każdym towarzystwie". Możesz dać mu wyraz wieloma działaniami, np. wygłaszając zaimprowizowane przemówie­nie, zawierając nowe przyjaźnie podczas uroczystego zebrania, wydając obiad dla ważnych gości twojej firmy, goszcząc dalekich krewnych, omawiając deli­katny problem z kolegą z pracy, prezentując ofertę firmy poważnemu klientowi lub pomagając przy organizowaniu szkolnej zabawy. Postaraj się wymyślić możliwie najwięcej działań odpowiadających nowemu przekonaniu, które pragniesz sobie przyswoić. PROJEKCJA PREMIEROWA Wybierz dowolne działanie ze sporządzonej listy i „obejrzyj je" w wyo­braźni od początku do końca, tak jakbyś oglądał film. Obraz powinien być wyraźny, kolorowy i możliwie najbardziej realistyczny. Na tym etapie wyobrażenie to może dotyczyć innej osoby, o ile nie pamiętasz żadnych własnych sukcesów, na których mógłbyś się oprzeć. Gdy będziesz gotów, weź udział w oglądanych wydarzeniach, obsadź siebie w głównej roli i wyobraź sobie, ze sam wykonujesz zamierzone działania z wprawą i pewnością siebie. Obser­wuj sytuację z punktu widzenia jej uczestnika, a nie widza. Przeanalizuj ko­lejno obrazy, dźwięki i odczucia (tj modalności, z którymi zapoznałeś się w poprzednich rozdziałach), a następnie włącz je do wyobrażanej sytuacji. Obrazy są teraz wyraziste, czujesz, że w życiu potrafisz uczynić to samo, co w wyobraźni, odczuwasz satysfakcję z własnych umiejętności. Oglądając te obrazy wypowiedz głośno swoje przekonanie, utwierdź się w nim i daj mu wyraz w działaniach podejmowanych w wyobraźni. Poznałeś technikę, którą możesz wypróbować, zastosować i udoskonalić, by przyswoić sobie każde pozytywne przekonanie. Proces ten jednak dopiero się rozpoczął. Tworząc w myślach obrazy innych działań z twojej listy, mo­żesz wzmocnić nową samoocenę. Twoim zadaniem jest zaznajomienie się z wszelkimi rodzajami działań (na razie reprezentowanych tylko przez procesy elektrochemiczne, zachodzące w mózgu podczas wizualizacji), po­twierdzających ową ocenę, poprzez odegranie w wyobraźni odpowiednich scenariuszy. Wielu ludzi, mających na swym koncie wybitne osiągnięcia, po­twierdza znaczenie tego rodzaju ćwiczeń w ich własnej karierze. Dla każdego przekonania, które pragniesz sobie wpoić, zastosuj wyżej opisany tryb postę­powania. PODEJMIJ ZOBOWIĄZANIA Przed nami ostatni etap, który zapewne wywoła wzmożone wydzielanie adrenaliny w twoim organizmie. Zdecyduj, kiedy i gdzie urzeczywistnisz swoje wyobrażenia w domu, podczas spotkania z przyjaciółmi, w pracy, gdziekolwiek nadarzy się pierwsza sposobność Zapisz podjęte zobowiązania. Jeżeli w pracy regularnie uczestniczysz w naradach, możesz wykorzystać je w celu ćwiczenia postawy asertywnej, być może będziesz miał wkrótce oka­zję wygłosić przemówienie lub dokonać prezentacji handlowej. Zorganizuj sobie nowe formy spędzania wolnego czasu, zacznij uprawiać sport, zajmij się nowym hobby. Lista powinna być wystarczająco długa, byś mógł znaleźć na niej przynajmniej kilka działań, które zechcesz umieścić w swych planach na najbliższą przyszłość. Podejmij zobowiązania i opowiedz o nich innym Jeżeli odczuwasz tremę, nie przejmuj się; nadal trenuj wyobrażenia, dzięki któ­rym przystąpisz do rzeczywistych działań z większą pewnością siebie. Poczyń niezbędne przygotowania i naucz się wszystkiego, co może okazać się przy­datne. Wszystkie te kroki będą warte poniesionego wysiłku, bowiem zapla­nowane przez ciebie zmiany odnoszą się nie tylko do twych najważniejszych zachowań, ale również do fundamentu, na którym są one oparte, tj. do prze­konań na temat samego siebie. W efekcie zmieniasz się na lepsze i to na dobre. Ćwiczenia te możesz zastosować kolejno do każdego z pożądanych prze­konań, a następnie wykorzystać nowo nabyte umiejętności we wszystkich sfe­rach życia, poczynając od uprawiania sportu, na karierze zawodowej kończąc, godząc zarazem pracę z życiem rodzinnym, towarzyskim itp. Uczysz się nada­wać znaczenie każdej wykonywanej czynności. Umiesz już kształtować wła­sne przekonania i stwarzać warunki do realizacji wyznaczonych celów. Opierając się na kilku zasadach, które omówiliśmy w pierwszym rozdziale, oraz na prostych faktach neurologicznych, odnoszących się do sposobu funk­cjonowania mózgu, nabywasz umiejętności, dzięki którym możesz zmienić własną osobowość i zdobyć wszystko, czegokolwiek zapragniesz. 5 Marzenia a sukcesy Treść marzeń lub wyobrażeń wpływa na rzeczywisty kształt twego życia. Wydaje się, ze obdarzeni jesteśmy wrodzoną zdolnością tworzenia w myślach map rzeczywistości, do których następnie dostosowujemy własne postępowa­nie. Najpierw wyobrażamy sobie, co powinno się zdarzyć, lub jacy pragniemy być, „przeżywając" swą wewnętrzną rzeczywistość, a dopiero potem próbujemy realizować ją na jawie. Przeżycia te obejmują obrazy, dźwięki i wrażenia dotykowe, kojarzone z daną sytuacją, oraz uczucia zadowolenia lub - w wypadku wydarzeń nieprzyjemnych (negatywne wykorzystanie wyobraźni) –bólu. ZNACZENIE WYOBRAŹNI Albert Einstein stwierdził, iż „wyobraźnia jest ważniejsza niż wiedza". Jego teoria względności, podsumowana równaniem E = mc2, zapoczątkowała epokę marzeń o podróżach kosmicznych, odbywanych z prędkością światła. Droga do wielu innych przełomowych osiągnięć nauki, podobnie jak do od­krycia Einsteina, wiodła przez wyobraźnię, chociaż każde z nich poprzedzo­ne było latami pracy i konsekwentnie podejmowanych wysiłków. Wydaje się, że ci, którzy skutecznie dążą do wyznaczonych celów lub wyróżniają się w in­ny sposób, potrafią wyobrazić sobie własne osiągnięcia, czy tez „przećwiczyć je w myślach" na długo przedtem, zanim zdołają je urzeczywistnić. Sportow­cy bardzo często stosują tego rodzaju trening imaginacyjny przed startem w zawodach, nierzadko wzorując się w myślach na wybranych „modelach” zamiast na własnych, wcześniejszych osiągnięciach. Badania dowiodły, że ćwiczenia w wyobraźni przyczyniają się do poprawy rzeczywistych wyników w nie mniejszym stopniu niż trening fizyczny. Naukowcy ze zdumieniem stwierdzili, iż w przypadku rzutów wolnych w koszykówce oraz rzutów lotką, obydwa rodzaje ćwiczeń przynoszą bardzo podobne efekty. Podobne zja­wisko zaobserwowano w dziedzinie sprzedaży oraz w innych sferach dzia­łalności gospodarczej, co potwierdza wpływ wyobraźni na rzeczywiste osiągnięcia. Każdy z nas obdarzony jest wyobraźnią i stale się nią posługuje. Upor­czywie tworzony w myślach najgorszy scenariusz przyszłej sytuacji prawdo­podobnie wpłynie na rzeczywisty przebieg wydarzeń, ponieważ myśli pro­gramują zachowania. Analogicznie, jeżeli lubimy określoną dyscyplinę sportu lub inną formę aktywności, uprawiamy ją w wyobraźni ku własnemu zadowoleniu. Wielokrotne wyobrażanie sobie dodaje nam pewności siebie i umożliwia poprawę wyników osiąganych w rzeczywistości, zależność tę naj­częściej wykorzystujemy jednak w sposób nieświadomy i przypadkowy. Cho­ciaż wszyscy osiągamy doskonałe wyniki w co najmniej kilku sferach dzia­łania, nie potrafimy rozpoznać własnych umiejętności i zastosować ich w wyobraźni w odmiennych sytuacjach. Zatem w jednej dziedzinie możemy nisko oceniać własne możliwości, w innej zaś - bardzo wysoko, w obu przy­padkach nie mając do tego jakichkolwiek racjonalnych podstaw. Doceniwszy wpływ wyobraźni na zachowania, NLP uczy nas posługiwać się tym darem świadomie i konstruktywnie, umożliwiając osiąganie coraz lepszych wyni­ków w dowolnej dziedzinie. ŻYCZENIA I ZAMIARY Wszyscy jesteśmy ukształtowani przez marzenia. Twój dom, samochód, miejsca, w których bywasz, istniały niegdyś tylko w czyjejś wyobraźni, tj. w mapie rzeczywistości. To samo dotyczy książek w twojej biblioteczce oraz centrum handlowego na twoim osiedlu Fotel, w którym siedzisz, zaistniał w czyichś marzeniach na długo przedtem, zanim stał się projektem naszkico­wanym na papierze, a potem realnie istniejącym sprzętem. Tak powstaje wszystko, co nas otacza. Zatem, aby urzeczywistnić pragnienia, musisz naj­pierw wprząc do pracy wyobraźnię. Jakość marzeń decyduje o jakości twoje­go życia, zatem, wybierając ich treść, warto zastanowić się i zdecydować się na to, co najlepsze. Niektóre marzenia nigdy się nie spełniają, pozostając w sferze życzeń. Tworzone na ich podstawie wyobrażenia są niedorzeczne i nie sposób spo­żytkować ich do poprawy własnych osiągnięć. Dzięki technikom, które oferuje NLP, możemy jednak zmieniać życzenia w zamiary, a fantazje w silne, motywujące pragnienia, możemy nauczyć się kreować właściwe marzenia. Zmiana życzeń w zamiary Wykonaj teraz krótkie ćwiczenie. Pomysł o jednym lub dwu życzeniach, tj. o pragnieniach, które chciałbyś urzeczywistnić, lecz w głębi duszy nie wie­rzysz, że ci się to uda. Teraz wyobraź sobie, iż ziściło się każde z nich. Zobacz siebie w sytuacji, która - twoim zdaniem - powinna towarzyszyć spełnieniu tych życzeń. Tworząc to wyobrażenie stwierdzisz zapewne, ze obrazy, dźwięki i odczucia są odległe, niewyraźne lub zamglone i w niczym nie przypomi­nają rzeczywistych doznań. Trudno ci będzie zatrzymać ten obraz dłużej niż przez kilka chwil W ten oto sposób reprezentowane są w myślach życzenia,, czyli „źle uformowane cele". Zmień teraz obiekt uwagi i pomyśl o jednym ze swych pragnień lub za­miarów, w których realizację głęboko wierzysz, o czymś, co jeszcze się me spełniło, lecz potrafisz dokładnie to sobie wyobrazić i cieszyć się tym obra­zem. Związane z tym pragnieniem widoki, dźwięki i odczucia będą bliskie i wyraźne, tym razem przywołasz je w myślach bez trudu. W ciągu kilku mi­nut uda ci się doświadczyć nie tylko każdego z wewnętrznych zmysłów, czyli submodalności, ale również uczucia zadowolenia. Zatem biorąc pod uwagę techniczny aspekt myślenia, możesz rozróżnić życzenia i zamiary, marzenia złej i dobrej jakości, źle i dobrze sprecyzowane cele. Pod względem neurolo­gicznym każdy z tych typów reprezentowany jest w inny sposób, a najczęściej spełniają się te marzenia, których myślowe obrazy są wyraziste i jasne. Skoro jesteśmy w stanie rozwinąć umiejętność tworzenia wyobrażeń, zarówno w odniesieniu do poszczególnych submodalności (np. powiększać i rozja­śniać obrazy) jak i do ich ogólnej natury, możemy zwiększyć swoje szansę na osiągnięcie wyznaczonego celu, a także wpłynąć na jakość lub stopień jego realizacji. AUTOMATYCZNY UKŁAD OSIĄGANIA CELÓW Istoty ludzkie wydają się bezwiednie zdążać ku precyzyjnie wyty­czonym celom Przypominają one systemy naprowadzające, stosowane w urządzeniach cybernetycznych, np. w pociskach samosterujących czy automatach przemysłowych. Większość tzw. „celów życiowych", jak np. oddychanie i inne funkcje organizmu, jest w nas zakodowana Podobnie jak termostat utrzymuje określoną temperaturę żelazka, tak i my stale osiągamy właściwą temperaturę ciała oraz tętno System ten jest równie skuteczny w odniesieniu do „wyższych" celów, które świadomie wprowa­dzamy do jego programu, włącznie z tymi, które sformułowałeś podczas lektury rozdziału 2. Zmysły stale kontrolują nasze położenie w odniesie­niu do wyznaczonego celu, dostarczając niezbędnych informacji zwrot­nych, a potencjał fizyczny i psychiczny stanowi „napęd", pobudzający nas do korygowania zachowań, aż zaczną one dokładnie odzwierciedlać pożą­dany model. Jeżeli jedna metoda me przynosi efektów, stosujemy mną, natomiast błędy - podobnie jak zbyt silne manewrowanie kierownicą pod­czas nauki jazdy - przydarzają nam się coraz rzadziej w miarę zbliżania się do celu, którym może być pożądana umiejętność lub osiągnięcie. Pod­czas tego procesu, który moglibyśmy określić jako cybernetyczny czy tez naprowadzający, nieoczekiwanie mogą nasuwać nam się niezwykle poży­teczne pomysły, wywołane skojarzeniami z istniejącym celem. Będziemy do niego zmierzać nieustępliwie, pod warunkiem, ze został on wytyczony precyzyjnie. Na szczęście omawiany proces uczenia się jest nieświadom} (zagadnienia kompetencji nieświadomej omówiliśmy w rozdziale 1), za­tem musimy się zatroszczyć tylko o jasne wytyczenie celu i zachowanie go w tej postaci, czyli zaprogramowanie umysłu, by uczynił to, czego nigdy nie zdołalibyśmy osiągnąć świadomie. Zastosowanie potęgi wyobraźni do realizacji celów Podczas sporządzania listy celów według instrukcji podanej w rozdziale 2 posłużyłeś się testami, precyzującymi twoje pragnienia, a polegającymi na uzgodnieniu ich z głosem zdrowego rozsądku oraz zasadami logiki. Nie sto­sowałeś sprawdzianów, wymagających uruchomienia wyobraźni, musiałeś je­dynie jasno sformułować swe dążenia. Jeżeli opisanie słowami któregoś z ce­lów sprawiało ci kłopot, prawdopodobnie należał on do kategorii „życzen". Takie cele z trudem dają się „ubrać" nie tylko w słowa, ale również w obrazy Jeżeli zachowanie harmonii między rozmaitymi sferami twojego życia oka­zuje się problematyczne, np. realizacja celu sprawia, że zaczynają one ze sobą kolidować lub odczuwasz jakiś niepokój, prawdopodobnie wchodzi tu w grę pragnienie, którego me uzgodniłeś z własnymi priorytetami. I w tym przy­padku zapewne me uda ci się stworzyć w wyobraźni wyraźnego, realistyczne­go obrazu sytuacji, do której dążysz. Jednakże potrafisz już dokonać rozróżnienia między życzeniami a zamierzeniami, toteż możesz uporządkować cele zapisane na twojej liście według jakości związanego z mmi wyobrażenia oraz trwałości zapisu w pamięci i wyobraźni. Jeżeli zdążyłeś zapomnieć, w jaki sposób należy analizować wizje celów, zajrzyj do spisu submodalnosci na stronie…. Sugestywna wizja celu Jeżeli pragniesz pominąć etap porównywania charakterystycznych ele­mentów poszczególnych celów i przejść do wprowadzania rzeczywistych zmian, możesz skorzystać z pewnego skrótu. Wybierz w tym celu trzy najważniejsze zamierzenia i jasno je sobie wyobraź Obrazy powinny być duże, kolorowe i ostre, dźwięki - głośne i wyraźne, natomiast wrażenia dotykowe -równie realne jak na jawie. Jeżeli bierzesz udział w oglądanych wydarzeniach, przeżyj je stawiając się w roli bezpośredniego uczestnika, a nie postronnego obserwatora. Doświadcz każdej modalności, tj. wrażeń wzrokowych, słucho­wych i dotykowych, wyobraź sobie całą sytuację jak najbardziej sugestywnie, by do złudzenia przypominała rzeczywistość. Ulegnij nastrojowi, w jaki wprawia cię to wyobrażenie, i ciesz się nim przez dłuższą chwilę. Wykonując regularnie powyższe ćwiczenie, nauczysz się szybko i z łatwością przywoły­wać wizję celu, która z kolei będzie coraz bardziej realistyczna. W ten sposób tworzysz marzenia wysokiej jakości, ustalasz cele i uruchamiasz proces prze­miany subiektywnych myśli w obiektywną rzeczywistość. Nauczyłeś się ma­rzyć konstruktywnie i spełniać własne dążenia. Zmiana słabych celów w silne Jeżeli jesteś przygotowany do pracy ze wszystkimi celami z twojej listy, możesz przejść do kolejnego etapu. Twoim zadaniem jest zidentyfikowanie submodalności, reprezentujących najsilniejsze pragnienia, oraz tych, które kojarzysz z największym zadowoleniem. Określone w ten sposób submodal­ności, tj. cechy twojego sposobu myślenia, powinieneś zastosować w wyobra­żeniach odnoszących się do słabszych celów i życzeń. Jeżeli np. obrazy najważniejszych celów są większe niż w rzeczywistości, w ten właśnie sposób powinieneś wyobrażać sobie pozostałe, mniej wyraziste cele, aby osiągnąć możliwie najlepsze wyniki. Mały i odległy obraz powinieneś zatem świado­mie powiększać do nadnaturalnych rozmiarów. Gdyby wizje twoich naj­silniejszych pragnień miały charakter panoramy, a nie płaskiego obrazu, ujętego w ramy, submodalność tę powinieneś stosować we wszystkich two­rzonych wyobrażeniach. Dla ciebie obraz panoramiczny oznacza efektywne myślenie i osiągnięcie celu, znamionuje on twój model sukcesu. W tym ćwiczeniu odkrywasz własny, subiektywny świat, poznajesz skuteczne dla siebie strategie myślenia. Obserwując je, możesz wyciągać kolejne wnioski i osiągać w ten sposób suk­ces za sukcesem. Realizując zalecone ćwiczenia możesz zechcieć przedyskutować to zaga­dnienie z kimś bliskim. Niewykluczone, ze będziesz zdumiony, dowiedziaw­szy się, jak myślą inni ludzie. CELE CZY MARZENIA? Cele, zapisane na twojej liście, nie muszą być tożsame z marzeniami. Pra­gnienia, które uznałeś za niemożliwe do realizacji, zapewne odrzuciłeś lub skorygowałeś, opierając się na podanych instrukcjach. Cele i marzenia to nie to samo. Pierwsze są po prostu pragnieniami z określonym terminem realiza­cji lub kamieniami milowymi na drodze do urzeczywistnienia marzeń, które z kolei zawsze poprzedzają precyzyjnie wyznaczony i sformułowany cel. Jeśli go osiągniesz, będziesz marzył o czymś większym i lepszym. Planowanie ce­lów, opisane w rozdziale 2, jest w głównej mierze funkcją lewej półkuli mózgowej, odpowiedzialnej za logiczne myślenie Wyobrażenia, którymi zajmujemy się w tej części książki, należą natomiast do kompetencji prawej półkuli Wykorzystując obie półkule naraz, możemy myśleć w sposób kom­pleksowy, skutecznie stymulując rzeczywiste zachowania. Nie pozwól zatem, by logika i trzeźwe rozumowanie krępowały twe marzenia. Środki do ich re­alizacji znajdziesz tylko pod warunkiem, ze będą one wystarczająco silne, by pobudzić cię do działania. Przeszkody nie do pokonania usuniesz dopiero wówczas, gdy uwierzysz, ze zdołasz urzeczywistnić marzenia, a oznaką tej wiary jest jasna wizja wyznaczonego celu. Nawet tzw. siłę woli należy kon­centrować na określonych dążeniach, niechaj będzie to dążenie do jasno wy­tyczonego celu, do marzenia utrwalonego w twych myślach. Wyobrażenia oferują schemat poprawy rezultatów osiąganych w dowol­nej dziedzinie, jednak NLP proponuje również techniki opracowane z mysią o konkretnych zastosowaniach. Załóżmy, ze marzysz o wybitnych osiągnię­ciach w określonej dyscyplinie sportu lub w innej sferze, wymagającej szcze­gólnych umiejętności, talentu lub charyzmy, jak w przypadku przemówień lub wystąpień publicznych. Najpierw wyobraź sobie siebie (w dysocjacji, tj. obserwując się z zewnątrz) podczas stosownych zajęć, wykonującego je z naj­większą wprawą i swobodą, na jakie pozwala ci imaginacja. Następnie prze­ćwicz to samo wyobrażenie jako jego bohater (w asocjacji, tj. obserwując sytuację z punktu widzenia jej uczestnika) i ponownie doznaj satysfakcji z doskonale wykonanego zadania i wykazania się wszelkimi umiejętnościa­mi, jakich może ono wymagać. Jeżeli zmiana charakteru wizji ze zdysocjowanego w zasocjowany (tz.n uczestniczenie w wymyślonej sytuacji) sprawia ci trudność, spróbuj wyobrazić sobie, ze pierwszy obraz spowija mgła. Kiedy się rozproszy, będziesz już myślał w nowym, zasocjowanym trybie - spójrz w dół, ujrzyj swe dłonie i stopy. Teraz pomyśl o kimś, kogo z łatwością możesz wyobrazić sobie podczas wykonywania czynności, których i ty chciałbyś się nauczyć. Może to być naj­lepszy specjalista w określonej dziedzinie widziany niegdyś w telewizji, albo kolega z pracy lub przyjaciel, któremu zazdrościsz tej umiejętności. Nie ma znaczenia, kto to będzie. Musisz po prostu dokładnie wyobrazić sobie tę oso­bę (a me siebie) po mistrzowsku wykonującą tę wymarzoną czynność i uważ­nie obserwować jej postępowanie. Czy dostrzegasz elementy, które chciałbyś sobie przyswoić? Czy jest coś, co mógłbyś udoskonalić? Co odczuwa ta osoba twoim zdaniem? Czy możesz wyobrazić sobie, ze doświadczasz tych samych wrażeń? Spraw teraz, by obraz modelowego wykonawcy spowiła mgła. Gdy się rozproszy, zajmij jej miejsce, koryguj własne zachowania na podstawie obserwacji modela, doznaj odpowiednich odczuć i doprowadź żądaną umie­jętność do najwyższej doskonałości, jaką możesz sobie wyobrazić. Delektuj się przez chwilę zadowoleniem, które sprawiło ci to przeżycie. W ten oto spo­sób stworzyłeś efektywne marzenie, oparte na najlepszych wzorach, z jakich może czerpać twoja wyobraźnia. W miarę ćwiczeń zacznie ono dorównywać wyrazistością i realistycznością wyobrażeniom tych czynności, w których osiągnąłeś wysoki poziom umiejętności i wiary we własne siły. ZAPLANUJ DZIAŁANIA Powróćmy na chwilę do lewej półkuli mózgowej i skoncentrujmy się na kilku elementach praktycznych. Pomyśl, kiedy nadarzy się okazja wykony­wania czynności, którą wyobrażałeś sobie przed chwilą, zapisz w dzienniku datę i podejmij zobowiązanie. Jeżeli myślałeś o grze w golfa, umów się z od­powiednim partnerem. Jeśli obiektem twoich wyobrażeń było przewodnicze­nie obradom, dowiedz się, kiedy zwołane zostanie następne zebranie, na którym będziesz mógł zrealizować swą wizję. Jeżeli czynnością tą było goto­wanie, powinieneś zaplanować przyjęcie, które pozwoli ci wykazać się zdoby­tymi umiejętnościami. Jeżeli jest to możliwe, podejmij więcej niż jedno zobowiązanie; stwarzaj okazje do zmiany marzeń w rzeczywistość. Tego ro­dzaju zobowiązania są niezwykle ważne, ponieważ w dziedzinach, w których osiągałeś niezadowalające wyniki, prawdopodobnie utrwaliłeś w wyobraźni negatywny obraz własnych możliwości. Dlatego tez znajdujesz mniej lub bar­dziej wiarygodne preteksty, by usprawiedliwić niepowodzenie w zdobywa­niu pożądanych umiejętności. Nadal ćwicz wyobrażenia, bowiem nie są one cudownym lekarstwem, którego jedna dawka usunie wszystkie twe braki, lecz nieustającym procesem. Nie ograniczaj się do tych dążeń, które podpowiada ci rozsądek, np. zachowania dobrej kondycji fizycznej, przestrzegania diety, ciężkiej pracy, wytrwałości, czytania książek, nawet jeśli dotychczas nie uda­ło ci się ich zrealizować. Bądź pewny, że od tej chwili podejmowane przez ciebie wysiłki będą znacznie bardzie; efektywne, ponieważ twój nieświado­my pilot automatyczny otrzymał „program" złożony z odpowiednich marzeń NLP pomaga realizować wybrane pragnienia ucząc nas zmieniać życze­nia w zamiary, a powierzchowne zainteresowania w życiowe pasje, tym sa­mym umacniając wiarę w siebie i w możliwość osiągnięcia każdego celu, któ­ry traktujemy poważnie. Nawet tak negatywne uczucie jak zazdrość może być spożytkowane do realizacji własnych dążeń, ktoś, komu zazdrościmy, świet­nie nadaje się, by być modelem w opracowanych przez NLP technikach mi­strzostwa. Aby wiele osiągnąć w życiu, nie musisz być z natury ambitny lub nastawiony na realizację celów. Twoim punktem wyjścia mogą być ulotne ży­czenia i źle uformowane pragnienia, musisz tylko zmienić sposób myślenia o nich, tj. nauczyć się tworzyć właściwe marzenia. Jeżeli natomiast w twoim charakterze leży systematyczne planowanie celów, ustalanie zadań i sporzą­dzanie list czynności „do wykonania", możesz uzupełnić to logiczne, rozsąd­ne podejście umiejętnościami, którymi steruje prawa półkula mózgowa, a które określają ostateczny kształt twoich rzeczywistych osiągnięć. Nie oba­wiaj się, ze umiejętności te zamienią cię w marzyciela (marzyciele nie osiąga­ją godnych uwagi wyników, ponieważ nie potrafią urzeczywistniać swych fantazji) Jednak chcąc osiągnąć wartościowy cel, nie obędziesz się bez ma­rzeń. 6 Twoja wewnętrzna drużyna Zapewne nieraz zdarzyło ci się doświadczyć sytuacji, w której odzywał się twój wewnętrzny głos lub odczucie, podpowiadając ci, jak powinieneś postąpić. Głos ten bywa przyjazny, zachęcający do działania, najczęściej jednak jest krytyczny, podaje w wątpliwość twoje możliwości i sprzeciwia się instynktowi, który mówi „potrafię tego dokonać". Możesz powziąć sym­patię lub antypatię do nowo poznanej osoby, nie będąc świadomym, dlacze­go tak się dzieje. Mając na myśli ten rodzaj reakcji mówimy czasem „czuję to przez skórę", „mam takie przeczucie" lub „to chemia mojego organi­zmu". Jak dowiedzieliśmy się w rozdziale 4, nasze przekonania, ukształto­wane przez wszelkiego rodzaju czynniki wewnętrzne i zewnętrzne, bywają sprzeczne, nawet najważniejsze opinie na temat własnej osoby nierzadko kolidują ze sobą. Dążąc do wyznaczonych celów, jesteśmy zatem atakowani przez rożne części własnej osobowości, tj. przez wewnętrzną „drużynę", która, dobrze nam życząc, może pomoc lub przeszkodzie w realizacji za­mierzeń. ZŁOŻONA OSOBOWOŚĆ Zapisując niedominującą ręką przekonania o samym sobie, zgodnie z po­leceniem podanym w rozdziale 4, zapewne zanotowałeś kilka słów lub wyrażeń, określających przeciwstawne cechy, jakby dwie rożne osoby wypowia­dały się w imieniu świadomych i nieświadomych ośrodków twojego mózgu. Autocharakterystyka, sporządzona przy zastosowaniu tej prostej metody, wprawia w zdumienie uczestników moich seminariów. Na przykład osoba „bezpośrednia" po przełożeniu piorą do ręki niedomiującej staje się „aro­gancka", „powściągliwość" zostaje nazwana przez dziecięco szczerą, prawą półkulę „zamknięciem w sobie" Bardzo często zdarza się, ze obie charakterystyki przeczą sobie nawzajem, przeciwstawiając np. bezpośredniość po­wściągliwości lub zorganizowanie beztrosce. Owe na pozór kolidujące ze sobą określenia reprezentują rożne aspekty naszej samooceny Rozwinąwszy je w zdania (nadal zapisywane ręką niedominującą) na ogół stwierdzamy, ze opisywaliśmy siebie w rożnych sytuacjach lub w rożnych okresach życia, a nawet odwoływaliśmy się do obrazów z prze­szłości, spod wpływu których nie wyzwoliliśmy się do tej pory Jedno z okre­śleń może np. wyrażać naszą samoocenę w kontekście pracy zawodowej, podczas gdy w domu lub wśród znajomych postrzegamy siebie zupełnie ina­czej. Możemy uznawać się za „artystów", którymi od czasu do czasu w istocie bywamy, a jednocześnie przypisywać sobie zmysł praktyczny, również będą­cy częścią naszego charakteru. Technika ta pozwala odkryć różne sposoby postrzegania samego siebie, a także rożne oblicza własnej osobowości, które czasami rywalizują ze sobą o prawo do zabrania głosu. Koncepcja złożonej osobowości jeszcze niedawno zostałaby wyśmiana, dzisiaj jednak wszystkie dowody wskazują na istnienie różnych „umysłów", funkcjonujących w każdym z nas. Badania Rogera Sperry nad rozdzielnością mózgu dały początek tzw. teorii dwóch umysłów, potwierdzonej przez współ­czesną wiedzę, o całkowicie odmiennych sposobach funkcjonowania każdej półkuli mózgowej. Lewa, „werbalna" półkula, odpowiada za nasze zróżnico­wane przekonania o sposobach organizowania własnych działań, komuni­kowania się z innymi, rozwiązywania problemów, podejmowania decyzji i wydawania krytycznych ocen, natomiast prawa półkula, myśląca komple­ksowo, odsłania poglądy dotyczące posiadanych zdolności twórczych, ekspre­sji, uczuć i stosunków z innymi. Sposób myślenia i odczuwania oraz system przekonań każdego z nas obejmuje tak różnorodne aspekty, ze możemy mo­wie wręcz o istnieniu wewnętrznej drużyny, składającej się z wielu naszych oblicz. Każde z nich uczestniczy w naszych myślach, wypowiedziach i osią­gnięciach. Wszyscy pamiętamy zapewne takie chwile, kiedy postępowaliśmy w spo­sób zorganizowany i logiczny, sprawując kontrolę nad swymi poczynaniami, oraz takie, kiedy zachowywaliśmy się beztrosko, impulsywnie i chaotycznie, niczym małe dzieci. Chociaż owa „drużyna" wydaje się czasami wymykać nam spod kontroli, doprowadzając do konfliktów, uniemożliwiających kon­sekwentne dążenie do celu, w istocie wszystkie aspekty naszego „ja" są sprzy­mierzeńcami Dobrze nam życzą1 W każdym działaniu przejawia się jakiś składnik osobowości, nawet jeżeli pozostaje w konflikcie z pozostałymi i nie jesteśmy świadomi jego oddziaływania (W rozdziale 1 sformułowaliśmy za­łożenie, iż „za każdym zachowaniem kryje się pozytywna intencja"). Spotkaliśmy się z tą koncepcją również w rozdziale 2, przeprowadzając test zwany sprawdzianem konsekwencji. Prawdopodobnie stwierdziłeś, ze niektóre cele kolidują ze sobą, jakby wyrażały pragnienia różnych osób. Jeden z nich mógł dotyczyć poczucia bezpieczeństwa, podczas gdy inny zakładał zmiany i nie­pewność. Cele należy uzgodnić, jeżeli podejmowane działania mają być spójne i ukierunkowane na ich osiągnięcie. Analizując wszystkie możliwe konsekwencje realizacji każdego zamierzenia i modyfikując je lub wzajemnie dopasowując, możemy uwzględnić wszystkie czynniki decydujące o zacho­waniu ogólnej harmonii w życiu. Spróbujemy teraz zrozumieć tę „drużynę", by aktywnie ją spożytkować, zamiast godzić się tylko na kompromisy. TWÓJ WEWNĘTRZNY KRYTYK Timothy Gallwey, czołowy brytyjski gracz i trener tenisa, napisał książkę The Inner Gamę of Tennis (Wewnętrzna gra w tenisa), która zyskała ogromną popularność, a kilka lat później - The Inner Gamę of Golf (Wewnętrzna gra w golfa). Stosowne przez niego metody treningu w obydwu dyscyplinach oka­zały się niezwykle skuteczne, a z programowaniem neurolingwistycznym łą­czy je zrozumienie wpływu myślenia na osiągane wyniki. Gallwey nie był zadowolony z postępów swych podopiecznych, którzy najwyraźniej nie mo­gli poradzie sobie z natłokiem uwag, wskazujących popełniane błędy i spo­sób ich skorygowania. Pewnego dnia przypadkiem zauważył, iż jeżeli kilka razy zademonstrował uczniom uderzenie, a następnie kazał im je powtórzyć, powstrzymując się od objaśnień i krytycznych uwag, osiągali oni znacznie lepsze wyniki niż wówczas, gdy słuchali tradycyjnych instrukcji.Powyższe spostrzeżenie dotyczyło zarówno nowicjuszy, jak i doświadczonych graczy Wydawało się, ze analizując wykonywane ruchy, uczniowie grali gorzej niż wówczas, gdy nie „myśleli", wykonując je tylko lub naśladując, niczym dziec­ko, które uczy się nowej gry. Dokonawszy tego odkrycia, trener ograniczył instrukcje do niezbędnego minimum, a wyniki znacznie się poprawiły. Gallwey doszedł do wniosku, ze każdy z nas posiada wewnętrzny odpo­wiednik instruktora czy tez krytyka, który stale dyktuje sposób postępowa­nia. „Patrz na stopy", „zwolnij trochę", „teraz przyspiesz", „obserwuj piłkę", „wyreguluj oddech". Ów wewnętrzny krytyk negatywnie wpływa na osiągane przez nas wyniki w nie mniejszym stopniu niż jakikolwiek „zewnętrzny" sę­dzia Gallwey zidentyfikował funkcjonowanie dwóch „jaźni" Jaźń 1 była bystrym i pełnym dobrym chęci, choć nadmiernie surowym krytykiem, któ­ry zawsze przeszkadzał, natomiast jaźń 2 była urodzonym tenisistą, któremu należałoby po prostu pozwolić grac, by ujawnił swój talent Jaźń 1 sądziła, że jest ekspertem, lecz myliła się. Jaźń 2 była uzdolnionym graczem i znajdowa­ła przyjemność w uprawianiu tego sportu, lecz mądra i elokwentna jaźń 1 sta­le przeszkadzała i onieśmielała ją. Odwracając uwagę jaźni 1, by pozwolić jaźni 2 grać swobodnie, Gallwey uzyskał nadzwyczajne rezultaty. Następnie zastosował tę samą metodę do nauki gry w golfa i potwierdził jej skuteczność na własnym przykładzie, opanowując od podstaw tajniki nowej dyscypliny i szybko osiągając wysoki poziom umiejętności. Dwie jaźnie, zidentyfikowane przez Gallweya (nie znającego zasad funk­cjonowania mózgu ani najnowszych odkryć w tej dziedzinie) są oczywiście tymi samymi odrębnymi „umysłami", które odkrył noblista Roger Sperry, prowadząc badania z udziałem pacjentów poddanych operacji rozdzielenia półkul mózgowych. Krytyczna jaźń 1 odpowiada logicznej, „werbalnej" pół­kuli lewej, natomiast dziecięco naturalna, ekspresywna, „niewerbalna" jaźń 2 reprezentuje półkulę prawą. Krytyczny „głos wewnętrzny" odzywa się nie tylko podczas uprawiania sportów, bombarduje on nas swymi uwagami we wszelkiego rodzaju sytua­cjach „nigdy ci się to nie uda", „uważaj", „co mm sobie pomyślą?", „czy po­myślałeś o...?". Czasem taki dialog wewnętrzny dodaje odwagi („Zrób to, przecież potrafisz" lub „ja im jeszcze pokażę") i pomaga osiągnąć pożądane wyniki, najczęściej jednak negatywna samoocena blokuje prawdziwe możli­wości Zaimprowizowane przemówienie często udaje nam się o wiele lepiej niż wystąpienie, o którym zostaliśmy poinformowani ze znacznym wyprze­dzeniem. W ostatnim przypadku krytyk wewnętrzny ma dużo czasu na dora­dzanie, przeszkadzanie i ostrzeganie drugiej jaźni, którą zaczyna ogarniać strach. Pamiętasz z pewnością model uczenia się, opisany w rozdziale 1, zgodnie z którym najwyższy poziom umiejętności osiągamy wówczas, gdy prze­stajemy być świadomi własnych kompetencji. Działając pod kierunkiem jaźni 2, nie myślimy świadomie, a krytyk nie zabiera głosu. Dlatego właśnie, kiedy prowadzisz samochód, twoja lewa półkula mózgu może słuchać radia, zastanawiać się, co ugotować na obiad lub jak zachować się wobec rozgniewa­nego klienta. Podczas gdy jaźń 1 zajęta jest swymi problemami, jaźń 2 jedzie sobie spokojnie, wykorzystując „kompetencję nieświadomą". Pewien mój znajomy boleśnie zranił się w nogę, lecz z grzeczności zgo­dził się rozegrać partię golfa, na którą wcześniej umówił się z przyjacielem. Noga bardzo mu dokuczała i podczas meczu me przestawał o mej myśleć, me mogąc się doczekać zakończenia gry i powrotu do domu. Jakież było jego zdumienie, gdy okazało się, że była to najlepsza partia, jaką kiedykolwiek rozegrał! Skaleczona noga absorbowała całą jego uwagę, toteż mój znajomy me „myślał" o grze, dzięki czemu był w stanie osiągnąć tak dobre wyniki. Chociaż nie zawsze mamy możliwość kształtowania tego rodzaju okoliczno­ści, Timothy Gallwey bardzo skutecznie stosuje zasadę odwracania świado­mej uwagi. Inni sportowcy lub artyści występujący przed publicznością opracowali własne metody przezwyciężania krytycznego, lękliwego myślenia lewej półkuli przez kompetentną półkulę prawą. Tego rodzaju techniki zawsze uwzględniają wyregulowanie oddechu i relaksację (pomagającą wj eliminować „frasobliwe" myśli lewej półkuli) oraz szczególny rodzaj wizuali­zacji, czyli - według terminologii NLP - rzutowanie w przyszłość, o czym była już mowa w tej książce. ZAPOZNAWANIE SIĘ Z WEWNĘTRZNĄ DRUŻYNĄ Niewątpliwie znasz owego wewnętrznego krytyka, zidentyfikowanego przez Gallweya i odpowiedzialnego za większość świadomych myśli, kreowa­nych przez lewą półkulę. Naszą osobowość kształtuje również wiele innych składników, których me znamy, ponieważ oddziałują na naszą podświado­mość. Każdy z nich wywiera jednak wpływ na nasze postępowanie, sterując zachowaniami, które pozornie pozbawione są racjonalnego uzasadnienia. Możemy np. bez trudu rozpoznać część siebie, pragnącą uwolnić się od bólu pleców, jednak nie potrafimy zidentyfikować tej, która się jej sprzeci­wia. Być może dzieje się tak, dlatego, ze chcemy podtrzymać zainteresowanie i troskę ze strony najbliższych, odwlec czekającą pracę, wykorzystać tę dole­gliwość jako pretekst do odrzucenia zaproszenia na spotkanie towarzyskie, domagać się wygodniejszego fotela, nie wynosić śmieci, nie wstawać rano, by zagotować wodę na herbatę itp. Każda z tych drugoplanowych korzyści bę­dzie nieświadomie, lecz skutecznie konkurować ze świadomym celem „chcę uwolnić się od bólu pleców". Intencje te mogą być mylne, nieracjonalne, a na­wet głupie, lecz pewna część naszej osobowości postrzega je jako pozytywne, ponieważ ich realizacja przyniesie jej korzyść lub zadowolenie. Naturalne dążenia do doznawania przyjemności i unikania bólu zaczynają ze sobą koli­dować, sprawiając, ze nie możemy powstrzymać się od robienia tego, czego (świadomie) nie chcemy czynić. Konflikty te przejawiają się w różny sposób, nie tylko w formie niepożądanych nawyków i wzorców postępowania, ale również w naszych reakcjach na wydarzenia, sytuacje, zadania, ludzi i wszelkie bodźce, które oddziałują na nas każdego dnia. Przykład dotyczący bólu pleców mógłby równie dobrze odnosić się do palenia, picia alkoholu, nadmiernego objadania się, gniewu, obrażania się i innych zachowań, których nie potrafimy racjonalnie, wytłu­maczyć, lecz, za którymi prawdopodobnie kryje się określona drugoplanowa korzyść. Wydaje się zatem całkowicie logiczne, iż największy wpływ na nasze osiągnięcia mają działania, pozostające poza kontrolą świadomości; pozosta­łe są w pełni przewidywalne. Aby wprowadzić zmiany we własnym życiu, należy rozpoznać te części siebie, które skłaniają nas do niepożądanych, ogra­niczających zachowań. Spisując niedominującą ręką wyczerpującą charakterystykę własnej oso­by, uczynisz wielki krok w kierunku zidentyfikowania owych ukrytych czę­ści twojego „ja". Zapewne odnajdziesz ich związek z określonymi sytuacjami lub niepożądanymi zachowaniami. Z reguły udaje nam się odkryć wiele czę­ści siebie. Każdy z nas posiada złożoną osobowość o wielu obliczach, kieru­jącą się trudną do rozszyfrowania hierarchią przekonań, postaw, uczuć, pragnień i intencji, które w ten lub inny sposób przejawiają się we wszyst­kich naszych uczynkach. NLP oferuje techniki umożliwiające rozpoznanie tych części i rozwiąza­nie ewentualnych konfliktów między nimi. Skoro z definicji posługujemy się subiektywnym sposobem myślenia, tj. prawą półkulą mózgową, skuteczne techniki powinny opierać się raczej na wszystkich modalnościach wyobraźni niż na trzeźwej logice wypowiedzi. Będziesz zatem musiał od czasu do czasu trochę „poudawać", by wyzwolić się spod ograniczającego wpływu racjonal­nego myślenia. Bankiet dla wewnętrznej drużyny Typowy dla kilku podejść NLP, ogólny charakter poniższej techniki identyfikacji i porozumiewania się z poszczególnymi częściami siebie, po­zwala na dostosowanie jej do indywidualnych potrzeb. 1. Odpręż się, osiągnij stan alfa i wyobraź sobie przyjemne, dogodne miej­sce w plenerze (np. na słonecznej łące). Niech pojawi się tam stół i sześć krzeseł. 2 Poproś nieświadomą część umysłu o wskazanie dwóch części ciebie, z któ­rych jesteś naprawdę zadowolony. Zaproś je do stołu jako twych gości. Niechaj wyłonią się z podświadomości te, które przyjdą ci na myśl jako pierwsze Powitaj przybyłych. 3 Teraz poproś nieświadomość o wskazanie dwóch elementów twej osobo­wości, które uważasz za praktyczne i pożyteczne Powitaj kolejnych gości i podziękuj im za przybycie. 4 Następnie zwróć się do nieświadomości z prośbą o wskazanie dwóch części twojego „ja", których szczególnie me lubisz i z których nie jesteś zadowolony. Powitaj ich równie uprzejmie, jak poprzednich gości. Teraz poproś przybyłych, by kolejno się przedstawili i zapoznali ze sobą. 5. Zadaj swym gościom pytanie: „Kto z was czuje się najbardziej nie zrozu­miany?" Tego, który odpowie, zapytaj. „Opowiedz o swoich pozytywnych zamiarach. Jakie korzyści pragniesz mi przynieść?" Wysłuchaj odpowie­dzi i zapisz ją, jeśli chcesz. Upewnij się, ze pozostali także ją zrozumieli i docenili znaczenie tego, co stara się uczynić dla ciebie pierwszy członek drużyny. 6. Zadaj to samo pytanie pięciu pozostałym gościom: „Kto spośród was czuje się najbardziej niezrozumiany?" Tego, który odpowie, zapytaj następnie: „Jakie są twoje pozytywne intencje, jaką korzyść pragniesz dla mnie osią­gnąć?" Wysłuchaj odpowiedzi i ponownie upewnij się, ze pozostali zrozu­mieli i docenili jej znaczenie. 7. Powtórz ten proces dla pozostałej czwórki, a potem trójki gości. 8. Wysłuchawszy odpowiedzi czterech części siebie, poproś pozostałe dwie, by kolejno wyjaśniły, jakie dary przynoszą do wspólnego stołu, i zwróć uwagę, czy wszyscy zgromadzeni rozumieją, na czym polegają zasługi każdej z nich. 9. Obserwuj, jak stół powoli znika, sześcioro członków twej drużyny trzyma się za ręce, a ty stoisz pośrodku, ciesząc się darami, jakie przynosi ci każdy z nich. Powoli wróć do rzeczywistości i zwróć uwagę na swe odczucia. Koncepcja przyjęcia jest metaforą, pomagającą rozszyfrować pewne se­krety prawej półkuli. Możesz zastosować inny scenariusz, jeśli chcesz, lecz zachowaj zasady tej metody. Zauważ, ze na każdym etapie rozmowy powinie­neś uzyskać akceptację każdego z przybyłych, którzy w ten sposób poznają nawzajem swoje zasługi. Sposób personifikacji twych gości zależy tylko od ciebie. Pamiętaj jednak, ze znacznie łatwiej jest nawiązać porozumienie z konkretnymi osobami niż abstrakcyjnymi symbolami. Powyższe ćwiczenie wymaga subiektywnych umiejętności, sterowanych prawą półkulą mózgu, i można ułatwić sobie jego wykonanie za pomocą bar­dzo prostych środków. Jeżeli nie potrafisz wyobrazić sobie określonej części siebie, zastanów się, jak mogłaby ona wyglądać, gdybyś udawał, ze potrafisz. Celem tego ćwiczenia nie jest stworzenie „poprawnego" obrazu lub reprezen­tacji, lecz takiego, który umożliwi wam komunikację. Analogicznie, jeżeli me udaje ci się usłyszeć odpowiedzi, spróbuj wyobrazić sobie, jak mogłaby ona brzmieć, gdybyś nie miał tych trudności. Stosowanie środków w rodzaju „co by się stało, gdyby" jest jak najbardziej uzasadnione podczas odkrywania su­biektywnego świata. To, co w tej chwili wydaje się wymuszone i sztuczne stanie się twoja drugą naturą, gdy zawrzesz bliższą znajomość z samym sobą i nabierzesz zaufania do swojej umiejętności prowadzenia wewnętrznej i ze­wnętrznej komunikacji. Opisana wyżej technika może wpływać na ciebie motywująco i umacniająco, dzięki niej bowiem zdasz sobie sprawę - być może po raz pierwszy w życiu - że masz oparcie w swojej wewnętrznej drużynie Zaczniesz dostrzegać w innym świetle „mniej pożądane" części siebie i odczuwać - w dosłownym sensie tego słowa - jedność swej osobowości. POSŁUGIWANIE SIĘ WEWNĘTRZNĄ DRUŻYNĄ Jeżeli odpowiada ci opisana wyżej metoda, możesz spróbować lepiej po­znać poszczególne części siebie W tym celu powinieneś pomyśleć o określo­nym sposobie zachowania lub nawyku, który pragniesz wykorzenić, o czymś, co nie przynosi ci pożytku i wolałbyś się od tego uwolnić. Osiągnij stan alfa i postaraj się nawiązać kontakt z tymi elementami osobowości, które dążą do własnych pozytywnych celów, oddziałując na twoje postępowanie. Może tu wchodzić w grę jeden lub kilka z nich- pierwszy z nich będzie generował za­chowania, podczas gdy inne podniosą sprzeciw (podobne obiekcje nasuwa ci świadomość). Możesz posłużyć się wykorzystywaną już metaforą przyjęcia na świeżym powietrzu lub - skoro znasz schemat tego ćwiczenia - wymyślić inny scenariusz. Dzięki poznanej właśnie metodzie możesz rozpoznać swoje ukryte inten­cje, tak jak w przykładzie z bólem pleców. Uświadomiwszy sobie owe sprzecz­ne cele będziesz w stanie decydować o swym zachowaniu, zamiast pozostawać zdanym na łaskę nawyków, których nie potrafisz racjonalnie wytłumaczyć Na podstawie zdobytej w ten sposób wiedzy możesz postanowić, iż nie zmie­nisz postępowania, nawet jeśli jest ono dalekie od ideału. Możesz także za­stanowić się nad lepszymi sposobami osiągnięcia rezultatów, do których zmierzają twe niepożądane zachowania. Postaraj się zidentyfikować wiele różnych części siebie, posługując się w tym celu przykładami rozmaitych za­chowań, postaw i przekonań, które chciałbyś wykorzenić. Poznawszy sposób myślenia poszczególnych składników własnego „ja", możemy skutecznie rozwiązywać wszelkiego rodzaju problemy i osiągać naj­trudniejsze nawet cele. Najbardziej złożone spośród nich wymagają jednak zastosowania kilku różnych strategii. Np. będąc na twórczym etapie określo­nego działania, możemy mimo to odczuwać potrzebę zorganizowania go i świadomego, pragmatycznego planowania. Wewnętrzny krytyk, którego Timothy Gallwey rozpoznał u swych uczniów, w pewnych okolicznościach może być nieocenionym sprzymierzeńcem. Ileż osób odczuwa wdzięczność wobec swych bliskich, których mitygujące uwagi i trzeźwa krytyka powstrzy­mały je przed nieroztropnym posunięciem! Nasz własny, krytyczny głos we­wnętrzny może wprawdzie krępować kreatywność, lecz dzięki niemu mocno stoimy na ziemi i me pomijamy w naszych decyzjach żadnych ważkich czyn­ników. Należy więc docenić rolę poszczególnych części osobowości w dąże­niu do ogólnych celów, jakich żadna z nich nie zdołałaby osiągnąć w poje­dynkę. Wyobraź sobie, ze zamierzasz całkowicie zmienić charakter przydomo­wego ogrodu, lecz twój budżet i czas są ograniczone Najpierw musisz wyka­zać się kreatywnością i wyobrazić sobie przyszły wygląd ogrodu. Następnie powinieneś zmobilizować swe zdolności organizacyjne, dzięki którym dosto­sujesz projekt do posiadanych środków. Na każdym etapie musisz jednak być samokrytyczny, od czasu do czasu występować jako advocatus diaboh i prze­widywać wszelkie trudności, zanim będzie za późno, by im zaradzić. Każdy z tych trzech elementów ma do odegrania określoną rolę, lecz żaden z nich nie może wiele zdziałać bez pozostałych dwóch Problem polega na tym, ze owe trzy pożyteczne składniki, które każdy z nas w jakimś stopniu posiada, często działają przeciw sobie, zamiast wspierać się nawzajem. Twórca wpada w gniew z powodu ograniczeń narzuconych przez organizatora, który z kolei me może znieść chwiejności kreatywnych koncepcji, natomiast krytyk, nieu­stannie irytując obu swych partnerów, me potrafi zrozumieć, jak można prze­oczyć to, co oczywiste. Toczący się konflikt uniemożliwia podjęcie decyzji i realizację zamierzeń, mimo że obdarzony jesteś wystarczająco rozwiniętą zdolnością myślenia, by poradzić sobie z tego rodzaju zadaniem. Twoje zaradne trio Istnieje metoda, dzięki której możesz skłonić do współdziałania trzy wy­mienione wyżej elementy, najpierw jednak musisz sprawdzić, czy wszystkie występują w twojej osobowości Przypomnij sobie chwile, kiedy byłeś na­prawdę kreatywny. Być możesz cecha ta nie ujawnia się u ciebie stale, lecz każdemu z nas od czasu do czasu nasuwają się inspirujące, efektywne kon­cepcje. Przypomnij sobie taki moment i wyraźnie doświadcz wszystkich modalności. Zwróć uwagę, co odczuwasz, będąc osobą twórczą. Dla potrzeb kolejnego ćwiczenia będzie ona pełnić rolę kreatywnej części ciebie Teraz zastanów się, kiedy wykonałeś poważne zadanie organizatorskie Mogło ono wiązać się z wprowadzeniem nowego systemu pracy w biurze, przeprowadz­ką, przygotowaniami do ślubu i przyjęcia weselnego, planowaniem wakacji lub jakąkolwiek inną sytuacją, nad którą w pełni panowałeś. To ty byłeś tym sprawnym i praktycznym organizatorem. Wreszcie wyobraź sobie siebie jako rozważnego, mądrego i dalekowzrocznego krytyka, który wprowadza do każdej sytuacji pierwiastek zdrowego rozsądku i realizmu. Przypomnij sobie sie­bie w roli rodzica, szefa lub innej osoby obdarzonej autorytetem. Stworzywszy wyraziste wizje wymienionych przeżyć, zapoznałeś się z odczuciami, towa­rzyszącymi każdemu z tych wcieleń. Podczas tworzenia wyobrażeń prawdo­podobnie zmieniała się również fizjologia twojego organizmu. Spróbuj ponownie doświadczyć każdej z tych wizji, kolejno odgrywając poszczególne role i doznając wywołanych przez nie odczuć. Jesteś teraz przygotowany do rozwiązywania problemów przy pomocy nowych sprzymierzeńców, tj. twojej wewnętrznej drużyny. Pomyśl o jakimś problemie, którego dotychczas nie udało ci się rozwiązać, wówczas ćwiczenie to będzie naprawdę pożyteczne. 1. Zrelaksuj się i osiągnij stan alfa, zmień sposób myślenia na kreatywny i wy­mysł możliwie najwięcej koncepcji rozwiązania problemu. Nie zwracaj uwagi na to, czy rokują one szansę powodzenia, czy tez wydają się niereal­ne; po prostu wysuń kilka dobrych pomysłów. 2. Zmień teraz tryb myślenia na praktyczny, organizacyjny. Pomoże ci w tym zmiana ułożenia ciała Pozostając w tej samej pozycji, ryzykujesz, iż nie w pełni „przełączysz się" na nowy tryb, powinieneś zmienić swój stan w jakikolwiek fizyczny sposób. Wyrecytuj krótką dziecięcą rymo­wankę, wykonaj kilka tanecznych kroków lub zrób coś innego. Przyjąwszy praktyczną, organizatorską postawę, poczujesz się nadzwyczaj skuteczny, podobnie jak podczas poprzedniego ćwiczenia. Będąc w tej roli, powinieneś pomyśleć o wszystkim, co należy uczynić, aby urzeczy­wistnić kreatywne koncepcje; o wszystkim, co powinieneś zaplanować i przygotować, o informacjach, jakie musisz zebrać; ludziach, z pomocy których zechcesz skorzystać Postaraj się o niczym nie zapomnieć mobi­lizując cały swój potencjał intelektualny, który pomagał ci w rzeczywi­stych sytuacjach 3 Uporządkowałeś już swoje koncepcje i wiesz dokładnie, jak powinieneś postąpić. Zmień tryb myślenia, tak jak poprzednio, i zajmij stanowisko krytyczne. Możesz usiąść na krześle z prostym wysokim oparciem, odgry­wając rolę sędziego. Teraz zastanów się, jakie trudności możesz napotkać i określ przyczyny, dla których twoje koncepcje i strategie ich realizacji mogłyby zakończyć się fiaskiem. Bądź szczery i tak krytyczny, jak tylko potrafisz. Wszystkim, co pozostało, jest zapewne kilka pomysłów, które przedstawia­ły się atrakcyjnie, dopóki nie rozważyłeś ich konsekwencji, oraz kilka praktycznych rozwiązań, które wydawały się interesujące, dopóki krytyk wewnętrzny nie przystąpił do pracy. Rozpocznij cykl od nowa. Powróć do kreatywnego stanu i znajdź sposób działania, który pozwoli ci odeprzeć zarzuty i krytyczne uwagi. Bądź równie kreatywny, jak na początku, lecz tym razem skoncentruj się na postawionych ci zarzutach. Możesz liczyć, ze nasunie ci się bardzo wiele pomysłów. 5. Po raz kolejny zmień tryb myślenia, by wcielić się w organizatora. Będąc w zasobnym, niezwykle wydajnym stanie ducha, zastanów się, co należy zrobić, by wprowadzić w życie najnowsze pomysły. 6 Po raz ostatni pozwól krytykowi przedstawić zastrzeżenia. Prawdopodob­nie tym razem będą one mniej liczne i bardziej szczegółowe. 7 Powróć do kreatywnego stanu i sformułuj pomysły, które usuną ostatnie argumenty krytyczne itd , dopóki nie rozproszysz wszystkich wątpliwości i me opracujesz praktycznej koncepcji, która wytrzymałaby próbę krytyki. Wykorzystując swe wewnętrzne zdolności w każdej z tych dziedzin, dzia­łając zespołowo, osiągnąłeś to, czego żadna z części ciebie nie zrealizowałaby w pojedynkę. (W zwykłych warunkach krytyk natychmiast odrzuca najlep­szy nawet pomysł i nie zgadza się na poszukiwanie dalszych rozwiązań, uzna­jąc całą koncepcję za „nierealną"). Przedstawiona technika pozwala skutecz­nie wykorzystać naturalną umiejętność myślenia, właściwą każdemu z nas. Myślące kapelusze Edward de Bono, który zyskał sławę dzięki swej koncepcji „myślenia lateralnego", wykorzystuje zasadę złożonej osobowości w charakterze środka komunikacji, przydatnego we wszelkiego rodzaju sytuacjach, me wyłączając spotkań z klientami oraz negocjacji handlowych. Posługuje się on metafo­rycznymi „myślącymi kapeluszami" w różnych kolorach, symbolizujących określony sposób myślenia I tak kapelusz biały jest neutralny i obiektywny, zajmują go tylko obiektywne fakty i liczby. Czerwony wyraża emocje i przyj­muje intuicyjny punkt widzenia. Czarny symbolizuje negatywne nastawie­nie (wyjaśniając, dlaczego określonej koncepcji nie można zrealizować), natomiast żółty - pozytywny, optymistyczny punkt widzenia. Zielony kape­lusz jest z kolei metaforą twórczej jaźni, z której pomocy korzystałeś przed chwilą. Ostatni, niebieski kapelusz zajmuje się organizowaniem i kontrolo­waniem całości procesu myślenia, porządkowaniem wszystkich jego elementów. Metaforycznie wkładając na głowę kapelusz określonego koloru, zaczy­nasz myśleć w odpowiadającym mu trybie, tak samo jak wykonując ostatnie ćwiczenie. Podczas zajęć zespołowych lub narad można zwrócić uwagę ucze­stników na tego rodzaju zróżnicowanie sposobów myślenia (np. „Włożyw­szy żółty kapelusz, przypuszczam, że jest wśród nas zwycięzca"), dzięki czemu każdy może je uwzględnić w komunikacji z innymi. Powyższa metafo­ra pozwala np. przedstawić oprócz obiektywnego również intuicyjny pogląd na określone zagadnienie lub skierować myśli urodzonego optymisty na jego negatywne aspekty. W ten sposób, nie blokując swych emocji, każdy może wnieść do dyskusji uwagi, które w innym wypadku zostałyby przemilczane. Opisana metoda nadaje się do zastosowania w pracy zespołowej, kiedy do podjęcia decyzji niezbędne jest skonfrontowanie różnych sposobów myśle­nia. Można wykorzystać ją również jako metaforyczną listę kontrolną, umoż­liwiającą wzbogacenie myślenia i podejmowanie efektywniejszych decyzji. Ilekroć jest to konieczne, każdy może włożyć kreatywny kapelusz lub spoj­rzeć na określony problem zarówno z optymistycznego, jak i pesymistyczne­go punktu widzenia, aby poznać obie te perspektywy, bądź przedstawić swe intuicyjne opinie bez potrzeby ich logicznego uzasadniania. W ten sposób, podobnie jak w metodzie „przyjęcia dla wewnętrznej drużyny", doceniamy znaczenie każdego trybu myślenia, a zarazem żaden z nich nie dominuje nad pozostałymi, bez względu na to, czy jest on logiczny czy intuicyjny, pozytyw­ny czy negatywny, kreatywny czy praktyczny. Zmieniając metaforyczne ka­pelusze, można zastosować odmienny sposób myślenia w sytuacji, w której w innym wypadku zostałby on uznany za niewystarczająco logiczny lub nie dość zdecydowany. Metoda Edwarda de Bono ma bardziej ogólny i stereoty­powy charakter niż wiele technik NLP, adresowanych do nieświadomych myśli. Może ona jednak okazać się przydatna w pracy grupowej lub w wypad­ku, gdy identyfikacja poszczególnych składników twojego „ja" i nawiązanie z nimi komunikacji sprawia ci trudność. Poniższy przykład ilustruje zastosowanie metody kapeluszy do rozwiązy­wania osobistych problemów. Paul i Janice są małżeństwem od dziesięciu lat .Nie mają dzieci, chociaż każde z nich pragnie potomstwa. Oboje pracują. Ja­nice uważa, ze matka powinna całkowicie poświęcić się wychowywaniu dziecka, przynajmniej przez pierwsze dwa lata. Gdyby zdecydowała się zajść w ciążę, musiałaby zatem zrezygnować z pracy, co oznaczałoby uszczuplenie dochodów rodziny mniej więcej o połowę oraz kłopoty finansowe, których oboje bardzo się obawiają. Małżonkowie wkładają najpierw białe kapelusze i podają fakty pobrali się przed dziesięcioma laty, chcą dziecka, Janice chciałaby sama je wychowywać itp. Następnie zmieniają kapelusze na czerwone i opisują swe uczucia, nie zwracając uwagi na argumenty „za" i „przeciw" lub na wymogi logiki. Paul mógłby opowiedzieć, w jakie przygnębienie wprawia go niemożność zapewnienia rodzinie utrzymania; może niepokoi się, ze nie będzie dobrym ojcem lub ze Janice nie będzie miała dla niego czasu po przyjściu na świat dziecka; może również obawiać się zmiany trybu życia. Janice z kolei może zazdrościć przyjaciółkom, którym powodzi się lepiej, może obawiać się obni­żenia standardu życia, mieć wyrzuty sumienia, ponieważ dobra materialne są dla niej ważniejsze niż dziecko; wreszcie może złościć ją fakt, ze to ona, a nie Paul, musiałaby zrezygnować z pracy zawodowej. Włożywszy czarne kapelusze, Paul i Janice rozważają wszystkie nega­tywne aspekty rodzicielstwa. „Dlaczego mielibyśmy cokolwiek zmieniać w naszym szczęśliwym i trwałym związku?" „Jeżeli nasze dochody spadną o połowę, a wydatki wzrosną, nigdy nie rozwiążemy problemów finanso­wych". „Kto w tym wieku decydowałby się na dziecko?" „Jeżeli nie wrócisz do pracy po sześciu miesiącach, twoja kariera będzie skończona". Janice oba­wia się, ze po porodzie nie odzyska dziewczęcej figury. Teraz kolej na żółty kapelusz i rozważenie aspektów pozytywnych. „Rodzina bez dziecka jest nie­pełna" „Zaopiekuje się nami, gdy będziemy starzy", „Pomyśl, jacy szczęśli­wi będą twoi rodzice",„Jeżeli będzie trzeba, wezmę dodatkowy etat - dziecko jest tego warte". Kapelusz zielony uruchamia kreatywne myślenie" o tym, co Janice może zrobić w domu, by zasilić budżet rodzinny; o możliwości podję­cia pracy, w której mogłaby mieć dziecko przy sobie; o dodatkowej pracy dla Paula, o sposobach obniżenia kosztów utrzymania, rozpoczęciu własnej dzia­łalności gospodarczej, o której przecież kiedyś rozmawiali, czyli o podjęciu ryzyka. Teraz małżonkowie wkładają niebieskie kapelusze i próbują wyciągnąć wnioski ze wszystkiego, co powiedzieli do tej pory. Zastanawiają się, czy tego rodzaju decyzje powinny być oparte na intuicji czy logice. Porównują i wazą poglądy optymistyczne i pesymistyczne Mogą uznać, ze przed podjęciem decyzji powinni rozważyć jeszcze inne fakty lub ze potrzebna im jest dodat­kowa burza mózgów w zielonych kapeluszach, gdyż muszą rozstrzygnąć pewien niepokojący aspekt czekającej ich decyzji W wyniku takiego postępowania niemal na pewno podjęte zostanie silne postanowienie, przemyślane i podzielane przez oboje partnerów. Analizując w ten sposób inne problemy, których dotychczas nie udało ci się rozwikłać, ze zdumieniem będziesz obserwował nasuwające się rozwiąza­nia. Zdarza się, ze problem znika przed zakończeniem procesu, tylko dlatego, ze spojrzałeś nań z innego punktu widzenia. Nawet jeżeli nie przyjdzie ci do głowy żadne rozwiązanie, natura problemu zmieni się nie do poznania i stwierdzisz, ze potrafisz sobie z nim poradzić. Wykorzystując częściej każdą część siebie, np. odwołując się do zdolności kreatywnych i rozpoznając w każdej sytuacji glos intuicji, podnosisz umiejętność myślenia. Nierzadko w poło­wie drogi okazuje się, ze problem przestał istnieć, ponieważ zmienił się twój sposób postrzegania. Przedstawiona metoda pozwala zatem ocenić, które pro­blemy są rzeczywiście problemami, którym potrzebny jest dłuższy okres nie­świadomej inkubacji, a które wymagają tylko efektywniejszego sposobu myślenia. Zapoznaj się ze swą wewnętrzną drużyną. Części twojego „ja" za­miast toczyć między sobą spory powinny pracować dla ciebie i pomóc ci osią­gnąć wszystkie wyznaczone cele. 7 Kreowanie możliwości wyboru Większa liczba możliwości wyboru oznacza szerszy zakres kontroli nad własnym życiem Sami je kreujemy analizując zjawiska lub sytuacje z roż­nych punktów widzenia. Jeden wariant nie pozwala na dokonanie wyboru, dwa mogą stanowić dylemat, trzy lub więcej możliwości daje szansę realizacji upragnionych celów NLP opracowało nowe sposoby stymulowania proce­sów myślenia, niezbędnych do otwierania nowych możliwości wyboru. Nie przyswoisz sobie dzięki nim nowych umiejętności - przecież doskonale po­trafisz myśleć kreatywnie i kompleksowo - techniki te pomogą ci jedynie robić to efektywniej. Nasze reakcje i zachowania uzależnione są od znaczeń, jakie nadajemy sytuacjom lub wydarzeniom Zmiana sposobu postrzegania określonego zja­wiska pociąga za sobą zmianę przypisywanego mu znaczenia, a co za tym idzie zmianę jego wpływu na nasze postępowanie Obydwa wymienione czyn­niki, tj. punkt widzenia i nadane znaczenie, są oczywiście kwestią indywidu­alnego wyboru. Jak już powiedzieliśmy, przyjmując różne punkty widzenia tworzymy możliwości wyboru Znamy już terminy stosowane w NLP na oznaczenie dwóch sposobów widzenia w asocjacji, czyli od wewnątrz, jakby własnymi oczami oraz w dysocjacji, czyli z zewnątrz, jakby oczami innej osoby Zasocjowany sposób widzenia występuje w NLP również pod nazwą pierwszej po­zycji percepcyjnej Oglądanie sytuacji z punktu widzenia osoby, z którą wchodzimy w interakcje, znane jest jako druga pozycja percepcyjna. Trzecią pozycję percepcyjna przyjmujemy wówczas, gdy obie strony określonej inter­akcji postrzegamy z zewnątrz, patrząc okiem postronnego obserwatora. Ostat­nia z wymienionych pozycji oferuje nieskończenie wiele możliwości wyboru punktu widzenia Dotychczas omówiliśmy znaczenie wyobrażeń przezywa­nych „od wewnątrz", w asocjacji, tj. obserwowanych z pierwszej pozycji percepcyjnej. Aby jednak otworzyć przed sobą nowe perspektywy i tworzyć nowe warianty, musimy nauczyć się przyjmować również pozostałe pozycje. ZMIANA KONTEKSTU Pewna stara, chińska przypowieść taoistyczna opowiada o wieśniaku, mieszkającym w ubogiej osadzie Inni uważali go za bogacza, ponieważ miał konia, który służył mu do orania pola i przewożenia ciężkich ładunków. Pew­nego dnia koń uciekł. Sąsiedzi lamentowali nad nieszczęściem, które go spo­tkało, a on rzekł tylko „być może". Kilka dni później zwierzę wróciło, przyprowadzając ze sobą dwa dzikie konie Mieszkańcy wioski radowali się szczęściem sąsiada, który znów odparł „być może" Następnego dnia jego syn próbował dosiąść jednego z dzikich koni, lecz spadł na ziemię i złamał nogę Wieśniacy wyrażali ojcu współczucie z powodu tak nieszczęśliwego wy­padku, lecz on po raz kolejny rzekł tylko „być może". Tydzień później w wiosce zjawili się żołnierze, rekrutujący młodych mężczyzn do armii Syn rolnika z powodu złamania nogi został w domu. Sąsiadom, którzy mówili, ze sprzyja mu szczęście, odpowiedział „być może". Znaczenie każdego wydarzenia zależy od jego kontekstu, czyli obramo­wania Zmiana ramy odniesień wokół wydarzenia lub wypowiedzi, dokonana w celu nadania im innego znaczenia, znana jest w NLP jako przeramowanie. Tak pospolite zdarzenie jak dzwoniący telefon może wprawie w niezadowole­nie kogoś, kto przed chwilą usadowił się wygodnie, by obejrzeć swój ulubio­ny program telewizyjny, natomiast osoba samotna, która przez cały dzień me zamieniła z nikim ani słowa, ucieszy się na jego dźwięk Zmiana obramowa­nia, czyli kontekstu, wywołuje zmianę znaczenia Młoda kobieta, która pracuje na samodzielnym stanowisku i wybiera się właśnie w pierwszą zagra­niczną podroż służbową, wpadnie w rozpacz, gdy zachoruje, tymczasem dzie­sięcioletni uczeń ucieszy się na mysi, ze przez kilka dni nie będzie musiał chodzie do szkoły. Zatem znaczenie określonego wydarzenia zależy od jego kontekstu. Właśnie kontekst determinuje nasze reakcje i odczucia w znacz nie większym stopniu niż samo przeżycie. Możemy również rozważać określone aspekty sytuacji, tj. zawartość prze­życia i w podobny sposób zmieniać jej znaczenie. W przypadku dziesięcioletniego chłopca może tu wchodzie w grę wizyta u lekarza, niezbyt przyjemne doświadczenie dla małego pacjenta, lub nieobecność na szkolnych zawodach sportowych, na które niecierpliwie czekał. Każdy aspekt doświadczenia, podobnie jak jego kontekst, oddziałuje na przypisywane mu znaczenie Poli­tycy i specjaliści od reklamy często dokonują przeramownia sytuacji, kierując naszą uwagę na wybrane wskaźniki statystyczne lub inne cechy, które zmieniają znaczenie, odnosząc się zarówno do zawartości („nie patrz na cenę, spójrz na ten blask") jak i do kontekstu (poziom wydatków na inne towary, zmiany poziomu wydatków w czasie, porównania statystyk międzynarodo­wych). Generał armii, który uspokajał żołnierzy mówiąc „nie wycofujemy się, lecz przegrupowujemy", znał zjawisko przeramowania i jego wpływ na mora­le wojsk. Dobrze prosperujące branże gospodarki stale dokonują przeramo­wania rynków i produktów. Nastręczające kłopotów ścieki fabryczne mogą po przeramowaniu zmienić się w rentowny produkt uboczny Zarzuty formu­łowane przez zirytowanego klienta mogą wskazać sposób podniesienia jako­ści usług. Można również przeramować własną drogę kariery i perspektywy awansu. Zabieg ten jest równie prosty jak analizowanie zjawisk w kontekście długoterminowym, dokonywane w celu zrównoważenia chwilowych niedo­godności korzyściami oczekiwanymi w odleglejszym terminie, szefowie przychodzą i odchodzą, większość problemów, trapiących nas przed rokiem, dzisiaj nie istnieje, a wielu z nich w ogolę już me pamiętamy. Nawet nużące dojazdy do pracy można efektywnie przeramować. Czas spędzony w pociągu można wykorzystać na poszerzenie własnej wiedzy, opa­nowanie języka obcego, zdobycie stopnia naukowego, podwyższenie kwalifi­kacji i przyspieszenie awansu zawodowego, napisanie książki, zdobycie wiadomości z zakresu nowego hobby lub rozwoju nowych zainteresowań, medytację, relaks, poznawanie nowych ludzi Mądre spożytkowanie czasu przeznaczonego na dojazdy do pracy może przynieść wymierne korzyści, na­tomiast przeramowanie zmieni twoje podejście do tego zjawiska i sprawi, ze nie będziesz już odczuwał złości, frustracji lub innych negatywnych emocji, które dotychczas zawsze towarzyszyły ci w tych chwilach. Czas przejazdów możesz przeramować w inny produktywny sposób i np. podjąć pracę bliżej miejsca zamieszkania, przeprowadzić się lub wykorzystać czas przejazdu na drzemkę Wybór należy do ciebie Przeramowanie uświadamia ci istnienie rożnych wariantów, umożliwia­jąc tym samym skuteczniejsze sprawowanie kontroli nad własnym życiem. Wychowując trudne dzieci, można z jego pomocą zdziałać cuda. Nudne lub niewdzięczne zadanie, przyprawione szczyptą wyobraźni, zmienia się w fa­scynującą grę. Baśnie pełne są przeramowań, znajdujemy je zarówno w histo­rii o Brzydkim Kaczątku, jak i o Kopciuszku. Znaczenie ulega zmianie Zmiana sposobu postrzegania stwarza więcej możliwości wyboru znaczenia niż jakikolwiek inny proces zamiast znaczeń ograniczających możemy wy­bierać wzmacniające, zamiast zniechęcających - motywujące, zamiast bolesnych - przyjemne. Każdy z nas w jakimś stopniu posiada już umiejętność dokonywania przeramowań, lecz warto ją pielęgnować i posługiwać się nią w procesie realizacji szczegółowych celów. Dokonując przeramowania własnych zachowań, możemy zmienić na­dawane im znaczenia. Załóżmy, ze pragniesz przeramować stwierdzenie „Chciałbym przestać czynić". Najpierw powinieneś zastanowić się, w ja­kich sytuacjach zachowanie tego rodzaju mogłoby byćpożyteczne. Jeżeli w rozmowie sprawiasz wrażenie osoby konkretnej i oszczędnej w słowach, może to okazać się twoim atutem, gdy będziesz musiał odmówić czyjejś nie­rozsądnej prośbie. Wielu ludzi zazdrości ci tak bezpośredniego sposobu wy­rażania myśli. Skoro znaczenie zachowań uzależnione jest od ich kontekstu, rozważenie różnych możliwych kontekstów stwarza bardziej obiektywny ob­raz sytuacji i zazwyczaj poprawia samopoczucie. Innym przykładem może być stwierdzenie. „Wpadam w panikę, kiedy otrzymuję jakiekolwiek polecenie, np. wygłoszenia przemówienia lub ode­grania prostej scenki przed grupą widzów" W takim przypadku mógłbyś za­dać sobie pytanie: „Na czym polega pozytywna wartość tego zachowania5" lub „Jak inaczej mógłbym je opisać?" Jego pozytywny aspekt wiąże się ze wzmożonym wydzielaniem adrenaliny, która przygotowuje cię do intensyw­nego wysiłku. (Tysiące artystów, występujących przed publicznością, zna owo uczucie „łagodnej paniki", towarzyszące im przed wyjściem na scenę.). Sta­rasz się również skompensować swe braki staranniej przygotowując się do wystąpienia niż „urodzony" artysta Być może nikt poza tobą me dostrzega jakichkolwiek usterek w twoim zachowaniu! Jeżeli natomiast tego rodzaju sytuacje przydarzają ci się rzadko, może w miarę zdobywania doświadczenia nabierzesz większej pewności siebie. Czy oznacza to, ze jesteś skazany na nie­powodzenia, ze w niczym nie różnisz się od większości ludzi? Czy może, ze powinieneś zapisać się do miejscowego klubu na interesujące cię zajęcia, zdo­być odrobinę praktyki i nie narażać się więcej na ryzyko? Wielu prezenterów i artystów scenicznych opracowało na własny użytek drobne sztuczki, pomagające im przeramować sytuacje, które w innym przy­padku napawałyby ich obawą Pewien sławny mówca wyobrażał sobie, ze słu­chacze są nadzy, ktoś inny widział ich przystrojonych w maskaradowe kapelusze z kolorowego papieru itd. Jeżeli onieśmielają cię sztywne garnitu­ry, wyobraź sobie publiczność ubraną w znoszone, wytarte dżinsy. Siłą imaginacji możesz sprawie, ze twoi słuchacze będą chudzi lub otyli, starzy lub młodzi, mogą nawet zamienić się w małe dzieci, siedzące na wysokich krze­słach. Dzięki doświadczeniu, które zgromadziłeś ćwicząc wizualizacje, mo­żesz przeramować dosłownie każdą sytuację, a jeśli już to zrobisz, nigdy nie będziesz postrzegał jej tak jak dawniej. Spróbuj doznać tych samych odczuć przemawiając do półtorarocznych szkrabów i do grupy poważnych dyrekto­rów. Wymyślając i stosując coraz więcej przydatnych obramowań rozmaitych sytuacji, nauczysz się zachowywać swobodnie i bez lęku nawet w najtrudniej­szych okolicznościach. Wykonaj teraz następujące ćwiczenie przypomnij sobie największą pomyłkę, jaką popełniłeś w ciągu ostatniego roku. Prawdopodobnie wspo­mnienie to wprawi cię w negatywny, nieprzyjemny nastrój, jakiego i wów­czas doświadczyłeś. Mogłeś doznać wówczas uczuć „zapadania się", strachu lub bezradności. Pomyłka ta stała się częścią twojego życia, wywierającą ograniczający wpływ na dalsze zachowania. Wspominając ją teraz, zastanów się, czy możesz przeramować jej znaczenie. Spróbuj zmienić jej kontekst, a następnie zawartość Spójrz na nią pod różnymi kątami, skupiając się kolejno na poszczególnych aspektach. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, możesz potraktować to wydarzenie jako nauczkę, tj wyciągnąć z niego po­żyteczne wnioski, a może już to zrobiłeś. Możesz wzbogacić swe kreatywne koncepcje o wyobrażone reakcje innych osób na podobny wypadek. Czy każdy uznałby go za wielką pomyłkę? Czy inni szybciej przeszliby nad nią do porządku, a może postrzegaliby ją w całkowicie innym świetle? Czy możesz wyciągnąć z niej kolejne, nowe wnioski, zmieniwszy jej interpreta­cję? Spróbuj „oddzielić się" od swego zachowania, dzięki czemu spojrzysz na nie bardziej obiektywne, a twoje reakcje staną się mniej emocjonalne Dokonując przeramowania, możesz zmienić wspomnienie ograniczające we wzmacniające. Sześciostopniowa technika przeramowania Poniższą technikę można z powodzeniem zastosować do rozwiązywania wszelkich problemów związanych z zachowaniami. Jak mieliśmy okazję się przekonać, każde z nich zmierza do realizacji określonej intencji lub celu, przynajmniej w danym kontekście. Dzięki wyobrażeniom jesteśmy w stanie zmieniać niepożądane zachowania, możemy jednak nadal kojarzyć z nimi określone korzyści drugoplanowe. Świadome lub nieświadome intencje, któ­re w takim przypadku pozostają nie zrealizowane, po pewnym czasie mogą ujawnić się ponownie i zacząć oddziaływać na nasze postępowanie. Jeżeli na przykład palenie umożliwia komuś odprężenie się i dodaje pewności siebie, powinien on zaspokoić tę pozytywną intencję w inny, lepszy sposób. Mimo swojej szkodliwości, negatywne nawyki przynoszą zazwyczaj drugoplanowe korzyści, które należy wziąć pod uwagę, w przeciwnym razie będziemy przy nich trwać, jak zresztą przy wszystkim, co robimy w celu doznania przyjem­ności i uniknięcia dyskomfortu. Sześciostopniowa technika przeramowania uwzględnia te okoliczności, identyfikując wszystkie intencje, kryjące się za niepożądanymi zachowania­mi W poprzednim rozdziale zawarliśmy znajomość ze swą wewnętrzną dru­żyną, a dzięki ćwiczeniom rozpoznaliśmy intencje każdej części naszego „ja". Wykonując te zadania, byliśmy zmuszeni do nawiązania komunikacji z sa­mym sobą i uruchomienia subiektywnego procesu myślenia, sterowanego przez prawą półkulę mózgu. Zdobyte umiejętności możesz teraz wykorzystać, dokonując przeramowania zgodnie z instrukcją zawartą w poniższym ćwicze­niu. Jest ono szczególnie skutecznym środkiem trwałej zmiany niepożą­danych zachowań, wielokrotnie sprawdzonym w odniesieniu do palenia, objadania się, obgryzania paznokci oraz wszelkich innych nawyków, od któ­rych wiele osób pragnie się uwolnić, lecz które wydają się pozostawać poza kontrolą świadomości. Opisaną niżej metodę należy stosować wspólnie z mną osobą, ponie­waż, kiedy zwracamy się do nieświadomych części siebie, może ona za­obserwować zachodzące u nas zmiany fizjologiczne, z których sami me zdajemy sobie sprawy. Owe niewerbalne sygnały stanowią efektywny spo­sób komunikowania intencji, które w przeciwnym razie pozostałyby nie ujawnione. Jeżeli jednak zdołałeś zapoznać się ze swą wewnętrzną drużyną, prawdopodobnie i to ćwiczenie będziesz mógł wykonać samodzielne. Współpraca z przyjacielem lub współmałżonkiem stwarza wam obojgu oka­zję do zdobycia ogólnej wiedzy i umiejętności w zakresie opisywanych tech­nik i czerpania z nich wzajemnych korzyści. Jeżeli natomiast towarzysząca ci osoba nie jest kimś bliskim, nie musisz wyjawiać zawartości przeramo­wania, tj. prawdziwej natury zachowania, które chcesz zmienić, wystarczy symbol, np. X lub Y. Jednym z elementów omawianej techniki jest uzyskiwanie sygnałów „tak" lub „nie" z wnętrza własnej osobowości. Rolę tego rodzaju sygnałów mogą odgrywać wszelkie wrażenia wzrokowe, słuchowe lub kinestetyczne, np. nieokreślone odczucia cielesne, wzrost temperatury dłoni, dzwonienie w uchu, głos wewnętrzny, widziany w myślach obraz lub zmiana rytmu od­dychania. Zilustrujmy to, wyobrażając sobie kierowcę ciężarówki, doskonale znającego swój pojazd. Kierowca ów dostrzega zwykle zmiany ciśnienia powietrza w oponach, szumu silnika, pracy układu napędowego oraz stanu przewożonego ładunku. Chociaż podczas jazdy z przyjemnością wdaje się w rozmowę, nieświadomie kontroluje stan samochodu za pomocą wszystkich modalnosci (łącznie z powonieniem). Dopóki odbierane przez niego sygnały nie zmieniają się, kierowca nie zdaje sobie z nich sprawy, jednak chwila sku­pienia i namysłu z pewnością pozwoliłaby mu rozpoznać je i opisać. W ten sam sposób możemy interpretować komunikaty, wysyłane przez naszą nieświadomą jaźń. Czasami bywa to łatwe i sygnały „tak" lub „nie" odbierane są bardzo szybko przez kogoś, kto np. widzi lub słyszy je w my­ślach. Partner obserwuje czasami u ćwiczącego skinienia głowy (wyraźnie oznaczające potwierdzenie lub zaprzeczenie) kilka sekund przed usłyszeniem odpowiedzi werbalnej. Zmiana wyrazu twarzy lub inne gesty również mogą być dla obserwatora jednoznaczne. Zapoznaliśmy się z szeroką gamą zmian fizjologicznych, jakie może wywołać zmiana nastroju. Staraj się samodzielnie śledzić wszystkie procesy, zachodzące wewnątrz twojego ciała i umysłu. Nikt inny nie może ich zaobserwować, bowiem każdemu z nas właściwy jest jedy­ny i niepowtarzalny sposób myślenia. W miarę zdobywania praktyki poznasz swój wewnętrzny, subiektywny świat równie dobrze, jak zewnętrzną, obiek­tywną rzeczywistość. Przed wykonaniem ćwiczenia możesz przeprowadzić test sygnałów, prosząc części osobowości odpowiedzialne za określone zacho­wanie o przekazanie kolejno komunikatów „tak" i „nie", abyś umiał rozróż­nić obie te odpowiedzi. Pomyśl teraz o stale powracającym przeżyciu, utrwalonym nawyku lub zachowaniu, którego chciałbyś się wyzbyć, lecz nie potrafisz. Następnie uważnie wykonaj sześć poniższych kroków. 1. Rozpoznaj nawyk lub wzorzec zachowania, który chciałbyś zmienić. 2. Nawiąż kontakt z częścią siebie, która jest odpowiedzialna za to zacho­wanie. Osiągnij stan alfa i zadaj następujące pytanie nieświadomej części własnej osobowości: „Czy część mnie, która uruchamia określone zacho­wanie, zechce komunikować się ze mną (świadomie)? Teraz poproś tę część o nadanie sygnału intensywniejszego w przypadku odpowiedzi „tak" i słabszego dla odpowiedzi przeczącej. 3. Oddziel intencje od zachowania. Niepożądane zachowanie jest tylko jed­nym ze sposobów realizacji określonej pozytywnej intencji Podziękuj czę­ści, z którą nawiązałeś kontakt, za gotowość do współpracy. Teraz zapytaj, czy zechciałaby ci powiedzieć, co pragnie osiągnąć uruchamiając określone zachowanie. Otrzymawszy pozytywną odpowiedź, zastanów się, jakie korzy­ści przyniosło ci ono dotychczas. Na tym etapie możesz zapisywać uzyskane informacje Upewnij się również, czy ta część twojej osobowości zgodzi się wypróbować inne zachowanie, umożliwiające realizację jej intencji. 4. Wymyśl inne zachowania, zapewniające realizację intencji. Niniejszy krok polega na kreowaniu nowych zachowań, które zaspokoją twoje intencje w takim samym lub większym stopniu, niż niepożądany sposób postę­powania. Musisz zwrócić się o pomoc do swej kreatywnej części, podobnie jak czyniłeś to w rozdziale 6. Nawiąż z nią kontakt, podziękuj za gotowość do współpracy i poproś o wymyślenie trzech alternatywnych sposobów za­chowania się, równie dobrych lub lepszych niż ten, który pragniesz wyko­rzenić Zostaw jej czas do namysłu po czym zapytaj, czy zechce podzielić się z tobą swymi pomysłami. Jeżeli ktoś ci towarzyszy, możesz poprosić swą kreatywną część, by po wymyśleniu każdego z trzech wariantów nada­ła sygnał informujący go o przebiegu tego procesu. Dowiedziawszy się, ze przygotowane zostały trzy warianty, poproś o głośne wypowiedzenie ich formuł. Ponownie możesz zapisać informacje, jakie zgromadziłeś na tym etapie. 5. Poproś część odpowiedzialną za niepożądane zachowanie, by zobowią­zała się generować od tej chwili nowy sposób postępowania. Możesz rozpocząć od pytania, czy trzy nowe warianty są co najmniej tak skutecz­ne, jak dawne zachowanie. Jeżeli nie, ponownie zwróć się do swej kreatyw­nej części i poproś o nowe koncepcje. Upewnij się teraz, czy część twojej osobowości, z którą kontaktowałeś się w punkcie 2, zechce podjąć się ge­nerowania nowego typu zachowania w stosownych sytuacjach. 6. Sprawdź konsekwencje. Przeprowadzałeś już tego rodzaju test, precyzu­jąc cele według wskazówek zamieszczonych w rozdziale 2 Zapytaj, czy ja-kas część ciebie zgłasza zastrzeżenia wobec wyniku negocjacji i poproś ją o poparcie Jeżeli nie uzyskałeś zgody, wróć do pierwszego etapu, zapra­szając sprzeciwiającą się część do udziału w negocjacjach. Poproś kreatyw­ny składnik twej osobowości o wskazanie sposobu rozwiązania problemu. Na zakończenie zastosuj rzutowanie w przyszłość. Wyobraź sobie sytuację, która uruchomiłaby dawne zachowanie, lecz zastąp je w myślach jednym z nowych, które przed chwilą wybrałeś. Następnie przywołaj obraz innych okoliczności i doświadcz drugiego z przygotowanych wariantów, potem trzeciego. Każdy krok jest równie ważny i jeżeli nie zrealizujesz któregokolwiek zadania cząstkowego, będziesz musiał cofnąć się o jeden lub więcej etapów. Z każdą zdobytą umiejętnością wzrasta jednak twoja ogólna efektywność. Na­uczywszy się porozumiewać ze „znajomą" częścią siebie, np. z krytykiem, możesz wykorzystać tak wyostrzone postrzeganie do nawiązania komunika­cji z pozostałymi składnikami osobowości. Stała „linia komunikacyjna" mię­dzy tobą a twoim kreatywnym „ja" pozwoli ci wykorzystać jego oryginalne spojrzenie i twórcze koncepcje w rozmaitych sytuacjach. Chociaż powyższa technika odwołuje się do nieświadomości, ujawnione dzięki niej informacje docierają do świadomych ośrodków w mózgu; jest ona zatem najpotężniejszym środkiem podnoszenia poziomu samoświadomości. Możesz dzięki niej odkryć przyczyny utrwalonych zachowań, które świado­mie uznajesz za nieprzydatne, niesmaczne, a nawet odrażające, i przeramować te zachowania, opierając się na rozpoznanych wcześniej pozytywnych intencjach. Nowy sposób postępowania wyeliminuje negatywne skojarzenia i emocje, związane z dawnym zachowaniem oraz - co ważniejsze - zapewni ci możliwość wyboru. Nie przestaniesz zaspokajać swych drugoplanowych in­tencji (np. zwrócenia na siebie uwagi, ucieczki lub dostosowania się do in­nych), lecz będziesz to robił w inny sposób, akceptowany przez twą świadomą jaźń i dodający ci wiary w siebie. Przeramowanie może zapewnić spójność działania poszczególnych części ciebie, które dotychczas dążyły do realizacji zróżnicowanych intencji. Uczyniwszy to wszystko świadomie, możesz prze­jąć kontrolę nad własnym postępowaniem. PUNKTY WIDZENIA Inna metoda, znana pod nazwą techniki punktów widzenia, służy temu samemu celowi podsuwając listę kontrolną, ułatwiającą rozwiązywanie pro­blemów, a ponadto wzmaga elastyczność myślenia. Problemy dotyczące stosunków z innymi, powszechnie formułujemy jako przekonania, np. „ona po prostu nie rozumie", „on się nigdy nie zmie­ni" lub cele, np. „muszę lepiej go poznać". Powyższe przykłady reprezentują oczywiście punkty widzenia, których gamę możemy rozszerzyć, budując zda­nia zawierające poniższe, często używane słowa: dobrze, źle, mądrze, głupio, lepiej, gorzej, słusznie, niesłusznie. Używając tych słów, możemy przekształcić pierwszy przykład „ona po prostu me rozumie" i ujawnić nowe punkty widzenia. Dobrze, ze nie rozumie, ponieważ mogłaby temu nie sprostać. Źle, ze nie rozumie, ponieważ niszczy w ten sposób nasz związek Słusznie, ze nie rozumie, ponieważ nie zna wszystkich faktów. Niesłusznie, ze nie rozumie, ponieważ za to jej płacą. Głupio, ze nie rozumie, ponieważ źle na tym wyjdzie. Mądrze, ze nie rozumie, ponieważ w ten sposób nie może ponosić odpowiedzialności. Lepiej nie rozumieć niz postępować tak złośliwie, jak ona Gorzej nie rozumieć niz w ogolę nie słuchać Zastosowane w powyższym przykładzie słowa wywoławcze dobrze, źle itd. mają ułatwić ci odnalezienie innych punktów widzenia. Ćwiczenie to wymaga zatem konstruktywnego posługiwania się językiem, z którego powinieneś uczynić raczej swojego sługę niż pana Formułując zdania, niczym nie krępuj swej pomysłowości i kreatywności. Przecież zapewne przewidywalne i standardowe rozwiązanie było już brane pod uwagę i nic to nie przyniosło. Gdyby zaś jeden lub dwa punkty widzenia wydały ci się zbyt nieprawdopo­dobne, pomiń je i przejdź do następnych. Bez względu na to, czy wpadniesz na olśniewające odkrycie, czy tylko zaczniesz traktować określoną osobę czy zagadnienie mniej emocjonalnie, wykonując powyższe ćwiczenie rozwijasz elastyczność myślenia oraz uczysz się panowania nad własnymi przekonania­mi i zachowaniami. ZRĘCZNOŚĆ JĘZYKOWA Inna technika kreowania możliwości wyboru polega na rozpatrywaniu określonego stwierdzenia czy problemu pod rożnymi kątami i definiowaniu odpowiednich reakcji Załóżmy, ze problem sformułowany jest następująco: „Nigdy nie osiągnę pożądanego poziomu miesięcznej sprzedaży". Podane niżej przykłady reprezentują poszczególne perspektywy, czyli kategorie od­powiedzi. • Pozytywny skutek: „Dołóż większych starań w przyszłym miesiącu" lub „Przecież spędzasz więcej czasu z synami" lub „A może powinienem zapi­sać się na ten nowy kurs?" Tego rodzaju odpowiedzi sugerują pozytywny skutek problemu, nawet jeśli wydają się nieprawdopodobne lub przesadzo­ne. Naszym zamiarem nie było jednak zaproponowanie gotowych rozwią­zań, lecz odnalezienie nowych kątów widzenia i usunięcie hamulców, utrudniających swobodne myślenie • Negatywny skutek: „Czyżby twoja kariera wisiała na włosku?" Zdanie su­gerujące pesymistyczne konsekwencje • Inny skutek „Czy martwisz się, co pomyśli koleżanka z pracy?" lub „Czy to oznacza, ze nie będziesz miał wolnego weekendu?" Zastanów się nad innymi konsekwencjami. • Metafora „To tak, jakbym spóźnił się na autobus. Za chwilę nadjedzie następny" lub „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" lub „Edisonowi me udało się kilkaset razy". Metafora również nie podsuwa gotowego rozwiązania, lecz wskazuje inny punkt widzenia, który z łatwością można so­bie wyobrazić. Znaczenie określone) metafory i wywołane przez nią skoja­rzenia będą inne u każdej osoby. • Zmiana ram czasowych: „Może w przyszłym miesiącu będzie lepiej" lub „Jak przedstawiają się twoje wyniki za cały rok'" • Model świata. „Przypuszczam, ze świat jest pełen nie zrealizowanych pla­nów" Tego rodzaju stwierdzenie nadaje problemowi ogólny, a nawet filo­zoficzny charakter • Osobiste wartości i kryteria: „Czy to cię martwi?" lub „Jakie to ma zna­czenie?" Zdania te koncentrują się na osobie, eksponując wyznawane przez nią wartości i przekonania w odniesieniu do danej sytuacji • Dalszy rezultat: „Nie jest ważne to, ze nie zrealizowałeś zamierzeń, lecz to, ze się tym martwisz" • Przedefiniowanie: „Może taki plan jest nierealny'" lub „Wydajesz się bar­dzo czuły na punkcie swoich wyników" • Uogólnienie: „Czy w innych dziedzinach również doznajesz porażki'" Kroki w górę podnoszą problem na wyższy, bardziej ogólny poziom. Zapo­znamy się z tym zagadnieniem w dalszej części książki. • Uszczegółowienie: „Które zamówienia stanowią problem?" lub „Jak zdo­bywasz swych najlepszych klientów?" lub „O ile gorsze od zamierzonych będą twoje wyniki?" Kroki w dół, idąc w przeciwnym kierunku, dzielą pro­blem na coraz bardziej szczegółowe zagadnienia. • Kontrprzykład: „Czy można pójść naprzód, nie potykając się od czasu do czasu?" • Pozytywna intencja: „Chciałbyś zapewne, by dobrze ci się powodziło". Jak mogłeś zauważyć, niektóre z powyższych stwierdzeń zawierają ele­menty wspólne, lecz nigdy nie są identyczne. Np. pozytywna intencja (osoby, która definiuje swój problem) oraz pozytywny skutek mogą być do siebie po­dobne, lecz każde z tych zdań sformułowane jest z nieco innego punktu wi­dzenia. Również jedna kategoria odpowiedzi może umożliwiać spojrzenie pod różnymi kątami; np. można podać nieograniczoną ilość kontrprzykładów lub metafor, otwierających nowe perspektywy. Powyższa technika daje ci zatem szansę rozgryzienia problemu, którego nie możesz rozwikłać w ża­den inny sposób, stwarzając jednocześnie więcej możliwości wyboru. Zapewne stwierdzisz, ze wymyślanie kreatywnych odpowiedzi wymaga określonych umiejętności i pomysłowości. Podobnie jak każda technika an­gażująca zdolności twórcze, również i ta nie oferuje gotowego schematu do naśladowania; nie jest ona oparta na rozumowaniu właściwym lewej półkuli mózgu. Opisana wyżej metoda, znana jako „zręczność językowa" (nazwa ta jest aluzją do zręczności dłoni iluzjonisty) pomaga stymulować kreatywność prawej półkuli. Przedstawione ćwiczenie, podobnie jak większość zadań proponowanych przez NLP, możesz wykonać samodzielne lub wspólnie z inną osobą. Nawet jeżeli me nasunie ci się wiele błyskotliwych koncepcji, będziesz musiał spoj­rzeć na swój problem pod różnymi kątami, dzięki czemu prawie na pewno zobaczysz go w innym świetle. W zdumienie wprawi cię własna pomysło­wość, gdy nasuwać się będą sugestię, które dopiero po czasie mogą wydawać się oczywiste. Technikę punktów widzenia można zastosować do każdego problemu, zawodowego lub osobistego, małego lub dużego. Po wprowadzeniu drobnej korekty z łatwością można ją odnieść do realizacji celów. Problem należy wówczas formułować w następujący sposób' „Nie mam tego, lecz chcę to zdo­być" lub „Jestem w punkcie x, a chcę być w punkcie y". Technika punktów widzenia stanowi nie tylko świetną zabawę, ale również skuteczny instru­ment wprowadzania zmian we własnym życiu. Niektóre kategorie, np. uogól­nienia i metafory, urosły dziś do rangi samodzielnych metod rozwiązywania problemów i są z powodzeniem stosowane. Jeżeli me przychodzi ci na myśl żadna odpowiedź, przejdź do kolejnego punktu, później będziesz mógł ponownie zastanowić się nad poprzednimi. W przypadku niektórych punktów widzenia dopiero po okresie „nieświado­mej inkubacji", zanim nasuną się nam wnikliwe odpowiedzi Kroki Technika kroków opiera się na bardzo prostej zasadzie ogólnej, mianowi­cie na zmianie stopnia uszczegółowienia problemu lub przedmiotu Np. my­śląc o psach, możemy przenieść się na bardziej ogólny poziom i skupić na zwierzętach, następnie na wszystkich istotach żywych itd. aż do całego wszechświata. Ten kierunek myślenia określamy mianem „kroków w górę". Inny wariant zakłada koncentrowanie się na coraz bardziej szczegółowych aspektach zagadnienia, np przejście od psów do spanieli, następnie do ich odmiany cockerspaniel i dalej do łap przedstawicieli tejże odmiany. Możemy również wykonywać kroki w bok, prowadzące np od psów do kotów lub koni. Jako ze skojarzenia mają charakter subiektywny, ten rodzaj kroków może za­wieść każdego z nas w zupełnie innym kierunku. Kroki zapewniają stałe odniesienie do zagadnienia wyjściowego, urucha­miając zarazem nowe skojarzenia i umożliwiając analizowanie go z wielu różnych punktów widzenia. Przypadkowa i subiektywna natura tej techniki wprowadza myślenie lateralne („okrężne"), pozwalające na znalezienie dróg wyjścia z określonej sytuacji. Nie wymaga ona wielkiej kreatywności, przypo­minając raczej towarzyską grę w skojarzenia, jako metoda bardziej instynk­towna niż logiczna i odwołuje się do podświadomej, prawej półkuli mózgu. Powróćmy do omówionego wyżej przykładu, dotyczącego niemożności zrealizowania zamierzonego poziomu miesięcznej sprzedaży. Odpowiedź na ten problem, stanowiąca krok w górę, mogłaby brzmieć" „Czy tego rodzaju porażki zdarzają się często?" lub „Czy nie udaje ci się zrealizować również in­nych celów?" lub, jeszcze wyżej, „Życie jest pełne nie zrealizowanych planów" Krocząc w dół, można zapytać' „O ile gorsze od zamierzonych będą twoje wyniki'" lub „Które zamówienia stanowią problem?" lub „Czy odwiedziłeś ostatnio klienta X?" Dzięki krokom w górę nabieramy dystansu do rozpatry­wanego problemu (czy naprawdę jest to kwestia życia lub śmierci?), natomiast zstępując w dół, ogniskujemy uwagę na szczegółowej kwestii, łatwiejszej do rozwiązania. W obydwu przypadkach udaje nam się wyjść z impasu. Odpo­wiedzi mogą przybierać formę stwierdzeń lub pytań, lecz nigdy uwag krytycz­nych lub gotowych rozwiązań. Z udzielonych odpowiedzi może wyłonić się wiele sposobów rozwikłania problemu. Osoba, której ten problem dotyczy, powinna wybrać najlepszy i przyjąć odpowiedzialność za jego realizację Obszar zastosowań techniki kroków jest niezwykle rozległy. Rozważmy przykład zdeklarowanej wegetarianki, Sue, oraz Mary - zagorzałej amatorki dań mięsnych. Chociaż w pracy są najlepszymi koleżankami, podczas posił­ków w stołówce zakładowej nie mogą znieść swojego towarzystwa, tak bardzo każda z nich ceni wybrany sposób odżywiania się. Podejmując się mediacji między Sue i Mary, możemy zadać im pytanie: „Czy szanujesz prawo każde­go człowieka do posiadania własnych przekonań?" (krok w górę, zmierzający do skierowania uwagi na wspólną, bardziej ogólną płaszczyznę). Osiągnąw­szy porozumienie na wyższym poziomie, wywołującym mniej emocji, wy­konamy krok w dół, by uwzględnić w rozważaniach drugą stronę: „Czy szanujesz prawo Mary do posiadania własnych poglądów?" Innym krokiem w górę mogłoby być pytanie „Czy twoje koleżeńskie stosunki z Sue układają się dobrze?" (kolejny przykład wspólnej płaszczyzny) lub inne, dotyczące np. sportu, hobby lub zainteresowań, podzielanych przez obie koleżanki Kro­cząc w bok, zapytamy Mary „Czy wśród twoich przyjaciół lub członków ro­dziny jest jeszcze ktoś, kto jada mięso (nie jada mięsa)? Jak układają się twoje stosunki z tymi osobami?" Następnie uczynimy krok w doł „Czy jadasz wy­łącznie mięso?" Odpowiedź przypuszczalnie brzmiałaby: „Oczywiście, ze nie Bardzo lubię sałatki warzywne" Innym krokiem w dół mogłoby być pytanie: „Czy mogłabyś jadać z nią przy wspólnym stole, np. raz w tygodniu'" lub „Czy przy okazji wspólnych posiłków mogłabyś mniej ostentacyjnie prze­strzegać ulubionej diety?" W rezultacie tego postępowania z pewnością uda nam się rozwiązać problem; np. w każdy czwartek Sue może jadać wegeta­riańskie kotlety w towarzystwie Mary, która zadowoli się wówczas sałatką warzywną. Stosując metodę kroków, ćwiczymy kreatywność prawej półkuli, lecz posługujemy się w tym celu wygodną, logiczną strukturą lewej półkuli mózgu. Odwrócenia Spośród wszystkich technik, opartych na zastosowaniu zróżnicowanych kątów widzenia, omówiona niżej metoda posuwa się najdalej, odwracając pro­blem o 180 stopni! Polega ona na sformułowaniu stwierdzenia przeciwnego i przyjęciu założenia, iż odpowiada ono rzeczywistości, a następnie zbadaniu wskazanych przez nie nowych możliwości lub dróg wyjścia. Np. w działalno­ści gospodarczej, w której zastosowanie omawianej techniki przynosi znako­mite efekty, stwierdzeni: „Zajmujemy na rynku czołową pozycję" zostałoby odwrócone następująco: „Nie zajmujemy na rynku czołowej pozycji". Wyo­braź sobie, ze drugie z nich jest prawdziwe i zastanów się, jakie niesie ono implikacje. Dla wypożyczalni samochodów „Avis", która pod względem udziałów w rynku ustępowała tylko firmie „Hertz", powyższe zdanie ozna­czało- „musimy się bardziej starać" i dało początek nowej kampanii marke­tingowej. Odwrócenia ułatwiają myślenie radykalne. Technika ta z definicji unie­możliwia wykluczenie z rozważań jakiegokolwiek wariantu. Obszar jej zastosowań obejmuje nie tylko rozwiązywanie problemów, ale również po­szukiwanie nowych możliwości, toteż prawdziwe stwierdzenia wyjściowe nie muszą ograniczać się do problemów. Przytoczmy jeszcze jeden przykład, do­tyczący tanich, jednorazowych długopisów marki „Biro" Stwierdzenie „Wytwarzamy długopisy" mogłoby zostać odwrócone w zdanie: „Nie wytwa­rzamy długopisów", podnoszące kwestię „Co w takim razie wytwarzamy?" Odpowiedz „Małe przedmioty z plastyku, tak tanie, ze bez żalu wyrzuca się je do śmieci", która definiując produkt pod nowym kątem, może zasugero­wać rozszerzenie asortymentu na wiele innych plastykowych wyrobów jed­norazowego użytku i przynieść krociowe zyski. Odwrócenie nie podaje rozwiązań, umożliwia jedynie wielostronne przemyślenie określonego za­gadnienia, w wyniku którego kreatywny umysł zwraca się ku innym kwe­stiom i drogom wyjścia. Odwrócenia kroków Kolejna metoda łączy zalety tworzenia i analizowania odwróceń z tech­niką kroków W tym przypadku odwracamy stwierdzenie wyjściowe oraz punkty widzenia, wskazane przez kolejne kroki. W tabeli obok zilustrowano możliwy sposób wykorzystania omawianej techniki do opracowania kampa­nii marketingowej czekoladek „Maltychocs". Stwierdzenie wyjściowe brzmi „Czekoladki «Maltychocs» są tuczące". A efekt tego procesu? Myśl: „«Maltychocs» - czekoladki o mniej tu­czącym nadzieniu". Tego rodzaju spojrzenie prawdopodobnie nie byłoby wynikiem jakiegokolwiek uporządkowanego, logicznego procesu myślenia. Analizowana wyżej kombinacja dwu technik zapewnia wprost nieogra­niczone możliwości formułowania nowych, twórczych koncepcji. Wypróbuj ją, zastępując zdanie o czekoladkach sformułowaniem własnego problemu. METAFORY Jedną z 13 kategorii odpowiedzi podawanych w technice „zręczność języ­kowa" jest metafora. Prawa półkula mózgu lubi zajmować się obrazami lub historiami i szybko odnajduje ich wspólne elementy, tworząc skojarzenia. Zastosowanie metafor stymuluje właściwy dla niej tryb myślenia. Jeżeli po­trafisz wyobrazić sobie, ze spóźniłeś się na autobus (jak w metaforze zacyto­wanej w rozdziale poświęconym „zręczności językowej"), lecz tracisz tylko 15 minut, dzielące cię od przyjazdu następnego, łatwiej ci będzie skonstru­ować w wyobraźni inne, analogiczne sytuacje. Gdy wyobraźnia podsunie ci inne warianty lub punkty widzenia, wyjściowe emocjonalnie zabarwione spojrzenie ulegnie zmianie. Twój nowy stan ducha pozwoli na pojawienie się nowych możliwości i przybliży cię do rozwiązania problemu. Znana amerykańska firma Du Pont zastosowała omawianą technikę ze znakomitym rezultatem. Zespół inżynierów tego przedsiębiorstwa pracował nad technologią włókien ognioodpornych, nadających się do barwienia tra­dycyjną metodą stosowaną w farbiarniach klientów firmy. Zwarta struktura włókna, utrudniająca przenikanie barwnika, wydawała się barierą nie do pokonania, dopóki jeden z członków zespołu nie posłużył się metaforą, pytając „Co sprawia, ze można wejść do kopalni węgla?" Odpowiedz „Wsporniki, zapobiegające zawaleniu się stropów" sugerowała sposób zmiany struktury molekularnej włókien, polegający na „podparciu" ich od wewnątrz. Tak powstał nomex, ogniotrwały materiał produkowany dziś w szerokiej ga­mie kolorów. stwierdzenia i wnioski odwrócenie podniesiona kwestia wnioski czekoladki są szkodliwe czekoladki są zdrowe są zarazem szkodliwe i zdrowe, zależnie od punktu widzenia czy możemy sprawić by nasze składniki wydawały się mniej szkodliwe? czy są one takie same, jak inne wyroby tego rodzaju? czekoladki są tuczące czekoladki nie są tuczące jeden kęs tuczy, inny -nie. jest to kwestia poczucia winy, tj. sposobu postrzegania... czy możemy w jakimś stopniu zredukować poczucie winy? czekoladki Maltychocs są tuczące czekoladki Maltychocs nie są tuczące a gdyby naprawdę nie były? czyż nie możemy potraktować tego jako wyzwania? czy możemy zmienić wizerunek produktu, opakowanie...? składniki czekoladek Maltychocs są tuczące składniki czekoladek Maltychocs nie są tuczące które składniki? nadzienie? czy możemy coś zmienić? na jakich atutach możemy się oprzeć? czy możemy wykorzystać powszechną walkę z nadwaga do promocji produktu? problem stanowi polewa czekoladowa problemu nie stanowi polewa czekoladowa czy powinniśmy zatem skupić się na nadzieniu? niewiele możemy zrobić, by zmienić czekoladki. nadzienie nie jest aż tak tuczące...jest mniej tuczące niż w większości produktów konkurencyjnych. Budując metafory, można czerpać inspirację z natury. Proste zjawiska przyrodnicze, np. opadanie liści z drzew jesienią, umożliwiają nowe spoj­rzenie na każdy niemal problem zawodowy lub osobisty, o ile pozwolimy wyobraźni na kreowanie subtelnych skojarzeń w sposób właściwy dzieciom. Przyroda bywa często dobrym źródłem metafor z uwagi na swe bogactwo i różnorodność Ponadto wszyscy ją znamy, toteż z łatwością możemy się porozumieć. Stosując omawianą technikę, można również czerpać z rozmai­tych gałęzi gospodarki, dyscyplin sportu, własnego hobby, znanych utwo­rów literackich, dzieł sztuki lub wydarzeń historycznych. Niezbędne jest jedynie odwrócenie uwagi logicznej, werbalnej lewej półkuli na wystarcza­jąco długi czas, by umożliwić wizualnej, prawej części mózgu wykorzysta­nie jej potencjału. Wybór metafor jest nieograniczony, podobnie jak zakres problemów, do których mogą się one odnosić. Rozważmy następujące stwierdzenie: „Przestaliśmy dbać o produkt X i spadł nasz udział w rynku". Wybrana metafora: Ptaki w locie Burza mózgów: Patrzą z lotu ptaka... Wybiegają spojrzeniem daleko naprzód... Mają bystry wzrok.... Czasami przestają machać skrzydłami i tylko szybują się nad ziemią.... Są zmyślnie skonstruowane.... superwydajne... Nie marnują energii.... Potrafią oszczędzać siły... Wydają się wiedzieć, dokąd zmierzają bez względu na odległość od miejsca przeznaczenia.... Dobrze przygotowują się do podroży Są przygotowane na każdą pogodę... Spodziewają się, iż dotrą tam, dokąd lecą.... Znają swych wrogów.... Są bezpieczne w stadzie lecz zawsze kontrolują, co dzieje się wokół nich... Bezmiar przestrzeni pod nimi.... Nie ustają w locie wykorzystując najlżejsze prądy powietrza Nie walczą z wiatrem lecz wydają się harmonijnie współdziałać ze środowiskiem.... Zawsze pełne godności w magicznej sztuce latania.... Utrzymują równowagę, po mistrzowsku panują nad każdym ru­chem.... robią to perfekcyjnie. Nawet osoba pozbawiona wyobraźni, sterowana lewą półkulą mózgową, powinna być w stanie wymyślić metaforę, a następnie odnaleźć nowe skojarzenia i ewentualne kierunki dalszych poszukiwań. Wybierz dowolną metaforę, lecz bądź przygotowany na kilka nieudanych prób, zanim wyszukasz nowe punkty widzenia, na których będziesz mógł się oprzeć. Poniżej przytoczono zaledwie kilka przykładów spośród milionów, które nas otaczają. Drzewa ronią liście. Po przypływie następuje odpływ. Nasiona giną, aby wykiełkować. Węże są piękne. W wysokich górach nie ma urodzajnej ziemi. Omawiając zastosowania metafory musimy zwrócić uwagę na dwa istot­ne aspekty. Po pierwsze, nie należy świadomie poszukiwać rozwiązania problemu, lecz pozwolić metaforze uczynić, co do niej należy. Możesz przedstawić swą propozycję metafory osobie, której dotyczy analizowany pro­blem. Mając odmienne skojarzenia, nada jej odmienną interpretację, wyko­rzystując twoją sugestię. Indywidualne reprezentacje każdej metafory są równie niepowtarzalne, jak nasze wewnętrzne mapy świata. Po drugie, nie poprzestawaj na pierwszej dobrej koncepcji, jaka ci się nasunie. Wypróbuj kilka metafor, by przekonać się, czy istnieje lepsze (tań­sze, szybsze, wygodniejsze) rozwiązanie. Lewa półkula zazwyczaj skłonna jest zadowolić się pierwszym racjonalnym wariantem, podczas gdy myśl kreatyw­na zawsze wierzy w istnienie efektywniejszych możliwości. Każdą z wyżej opisanych technik możesz stosować wspólnie z kolegą, przyjacielem, współmałżonkiem, w grupie lub w pojedynkę. W ostatnim przypadku musisz po prostu rozważyć problem pod różnymi kątami, zapisu­jąc każdą odpowiedź, byś mógł do niej powrócić. Przypomnij sobie jakąś trudną dla siebie sytuację. Opisz ją krótkim zdaniem, a następnie zastosuj omówione techniki. Jako ze odwołujesz do swych zdolności twórczych, drze­miących w prawej półkuli, pamiętaj, iż najlepsze rezultaty osiągniesz odprę­żywszy się do stanu alfa. Otrzymałeś do dyspozycji wiele różnorodnych metod. Sprawdź, które z nich są dla ciebie najskuteczniejsze, posługując się w tym celu rzeczywistymi problemami, przekonaniami, od których pragniesz się uwolnić, oraz wyznaczonymi celami. Nierzadko zdarza się, ze pozornie nierozwiązywalny problem znika na długo przed wyczerpaniem środków zgromadzonych w arsenale NLP. 8 Słowa środkiem do celu Dobierane przez nas słowa oddziałują na nasz sposób myślenia i odczu­wania, a jednocześnie same pozostają pod jego wpływem. Nasze wypowiedzi wpływają również na innych, podobnie jak adresowane do nas słowa wzbu­dzają oddźwięk w nas samych. Trudno byłoby wyobrazić sobie życie bez wer­balnych form porozumiewania się. W pewnych sensie nie moglibyśmy bez nich nawet myśleć, przynajmniej w sposób świadomy. Rozważając dowolny problem, używamy rozmaitych zwrotów, np. „Co by się stało, gdyby?" albo „Jeżeli to". Kiedy mówimy w duchu „Myślę, ze to załatwi sprawę" znamy znaczenie zaimka „to", gdyż przemyśleliśmy go wcześniej (przy użyciu słów). Wiemy również, co kryje się za lakonicznym zwrotem „załatwi sprawę", każdy inny sposób wyrażenia zawartej w nim treści będzie wymagał użycia większej liczby słów. Język jest nie tylko środkiem, dzięki któremu porozumiewamy się z innymi, jest również częścią procesu myślenia. Wiele osób twierdzi, iż nauka języka obcego wzbogaca intelektualnie, wydaje się zatem, ze jest on czymś więcej niż tylko narzędziem komunikacji, jest samym tworzywem myśli. Sposób budowania wypowiedzi oraz dobór słów dostarcza wielu cennych informacji na temat samego siebie oraz innych osób. Określenie „zniecierpli­wiony" przekazuje do mózgu komunikat nieco innej treści niż „niespokoj­ny" lub „wyczekujący". Zastąpiwszy słowo „porażka" innym, oznaczającym uczenie się lub otrzymanie informacji, nie tylko przekazujemy do mózgu po­żyteczny, pozytywny komunikat, ale również unikamy rozpatrywania okre­ślonej sytuacji w wymiarze osobistym („Nie udało mi się, więc jestem do niczego "). Tego rodzaju zabieg odzwierciedla założenie, iż wynik każdego działania jest tylko sprzężeniem zwrotnym w procesie osiągania celu.Jeżeli nie jesteśmy w stanie zmienić konotacji powszechnie używanych słów, powinniśmy przyswoić sobie inny zasób wyrażeń. Możesz więc pozwolić sobie np. być niezrozumianym, lecz nie odrzuconym, podekscytowanym lub niespokojnym, lecz nigdy przestraszonym, pobudzonym, lecz nie rozdraż­śnionym. Słowa, których używasz, w istocie wpływają na twoje odczucia. Jest to prosty i oczywisty sposób zawierania przymierza ze słowami. Zde­cyduj, które z nich najlepiej odpowiadają twoim zróżnicowanym celom, i używaj ich nie tylko zwracając się do innych, ale również rozmawiając w du­chu z samym sobą. W niniejszym rozdziale znajdziesz opis najważniejszych technik wykorzystania słów do realizacji własnych pragnień. Jeżeli preferu­jesz logiczny, werbalny sposób myślenia, a tworzenie wewnętrznej wizji za­mierzonego rezultatu sprawia ci trudność, przedstawione niżej metody powinny zyskać twoja aprobatę. SŁOWA MOGĄ BYĆ NIEBEZPIECZNE Traktując naukę skutecznego myślenia jako środek realizacji dążeń, mu­simy znaleźć w słowach sprzymierzeńców. Pospolite pojęcia, jak np. „łatwy", „szczęśliwy", „drogi" lub „czerwony" są myślami, zamkniętymi raz na za­wsze w precyzyjnych określeniach Pozostawione samym sobie, słowa mogą działać przeciwko nam, zarówno w naszych myślach, jak i w kontaktach z in­nymi. Wiesz z własnego doświadczenia, jak bardzo mogą ranić, zwłaszcza jezeli pochodzą od drogiej ci osoby. Ileż związków zniszczyły uszczypliwe wypowiedzi, a raczej nadana im interpretacja? Nie jest to kwestia struktury języka, lecz sposobu jego używania lub nadużywania. Zdanie „Jesteś taki sam jak twój ojciec", chociaż absolutnie poprawne pod względem gramatycz­nym, stanowi potencjalne źródło nieporozumienia. Opuszczanie słów Jak słowa mogą sprawić, ze wszystko idzie na opak? Zastanów się, w jaki sposób posługujemy się nimi w procesie komunikacji. Przede wszystkim na­sze wypowiedzi nie są wyczerpujące. Odpowiedzią na pytanie: „Jak się spra­wuje samochód?" lub „Dlaczego Jane boli ramię?" może być niewyraźne mruknięcie, kilka zdawkowych słów lub długi, ożywiony wywód. Stosując się do ogólnie przyjętych norm, najczęściej błąkamy się wśród skrótowych lub niepełnych przekazów. Innymi słowy, opuszczamy wiele informacji, tj. w naszych komunikatach występują usunięcia. Być może spodziewamy się, ze słuchacz sam wypełni te luki, lub uznajemy pominięte elementy za niei­stotne. Prawdopodobnie żadnego z tych założeń nie przyjmujemy świado­mie, lecz zawsze istnieje ogromna różnica między tym, co - jak sądzimy - powiedzieliśmy, a tym, co usłyszał i zrozumiał nasz rozmówca. Powyższe rozważania nawiązują do omówionego wcześniej zagadnienia subiektyw­nych map, odzwierciedlających nasze niepowtarzalne myśli i uczucia, lecz nie będących obiektywną rzeczywistością. Sposób posługiwania się językiem jest kolejnym elementem, który wyodrębniamy z owych map. Nasze wypo­wiedzi nie opisują obiektywnego świata, lecz jego reprezentację. To jeszcze nie wszystko. Opowiadając o tym, co wiemy, myślimy lub od­czuwamy, nie tylko usuwamy część informacji, ale również stosujemy upro­szczenia. W odpowiedzi na pospolite pytanie: „Jak idzie ci praca'" pomijamy większość aspektów wyczerpującej repliki, a następnie upraszczamy przekaz, co stwarza niebezpieczeństwo zniekształcenia go Mamy również skłonności do generalizowania raczej niż przytaczania szczegółów, wyjątków i zastrze­żeń do naszej wypowiedzi. Reakcja typu „świetnie", „w porządku" lub „okropnie", będąc wygodnym uproszczeniem i uogólnieniem, prawdopodob­nie przybliża do siebie mapę mówiącego i słuchacza, lecz nie zmniejsza dy­stansu dzielącego jej od rzeczywistości. Zatem „struktura głęboka" języka, jak określa się ją w NLP, przejawia się na powierzchni w formie niepełnej, zniekształconej i uogólnionej. Na szczęście użyte słowa oraz wzorce języko­we pozwalają ustalić, w którym miejscu znaczenie przekazu jest niejasne lub zniekształcone. Następnie możemy zadać pytania precyzujące wypowiedź. Owe wzorce językowe oraz odnoszące się do nich pytania znane są jako meta-model, i dotyczą usunięć, zniekształceń oraz generalizacji. Nie musimy pa­miętać, do której kategorii należy określony schemat, ani zapamiętywać określającego go terminu. Powinniśmy natomiast umieć rozpoznać słowa i proste wzorce językowe, sygnalizujące nieprawidłowości, oraz przyswoić so­bie pytania, precyzujące znaczenie wypowiedzi. Uogólnianie Rozpocznijmy od generalizacji. Zastanów się, jakie słowa mogą wytrącić z równowagi osobę zazwyczaj myślącą racjonalnie: „Nigdy nie odkładasz rze­czy na miejsce " „Zawsze mówisz to samo". Uogólnień możemy dokonywać posługując się kategorycznymi, nie dopuszczającymi wyjątku określeniami, np. „zawsze", „nigdy", „każdy", „wszystko", „nic", znanymi w NLP pod nazwą kwantyfikatorów ogólnych. Słowa te działają destrukcyjnie, eliminując wszystkie (tj. większość lub prawie wszystkie - sam widzisz, jak silny jest ten wzorzec) alternatywy i możliwości wyboru, które zapewniają efektywne myśle­nie. Prowadzą one do kończenia rozmów i przyjaźni oraz rozprzestrzeniania się chorób wrzodowych Skuteczną reakcją jest powtórzenie takiego uniwersalnego słowa w formie pytania: „Nigdy?", „Zawsze?" itp., które demaskuje jego ab­surdalność lub, co najmniej, przesadę Podawszy w wątpliwość oparte na nich stwierdzenie, można drążyć dalej: „W jakich okolicznościach mógłbyś?" albo „Czy kiedykolwiek zdarzyło mu się przyjść punktualnie?" Zwracaj rów­nież uwagę na wypowiedzi, w których co prawda nie padają kłopotliwe słowa, lecz są one wyraźnie obecne w intencjach mówiącego. Stwierdzając „Greckie potrawy są tłuste" dajemy do zrozumienia, iż wszystkie greckie potrawy są tłuste, i dokonujemy generalizacji. Na początek staraj się rozpoznawać po­wszechnie używane określenia. W miarę nabywania doświadczenia zaczniesz dostrzegać również ukryte wzorce językowe. Inny, często stosowany wzorzec obejmuje takie słowa jak- „nie moc", „możliwe" lub „niemożliwe". Jak często zdarza ci się słyszeć wypowiedzi typu „nie możesz tak postąpić" lub „to niemożliwe"? Jeżeli ich nie kwestio­nujemy, stają się one równie ograniczające jak „nigdy" lub „zawsze". Możemy je sprecyzować, zadając pytania: „Co by się stało, gdybyś tak postąpił?" lub „Co cię właściwie powstrzymuje?" Rozpoznamy w ten sposób, co jest rzeczy­wiście niemożliwe, a co jest typem generalizacji znanym jako modalny opera­tor możliwości. Dążenie do upragnionych celów wymaga ciągłego dokonywa­nia rzeczy niemożliwych. Siostrzanym wzorcem wyżej wymienionego typu generalizacji jest modalny operator konieczności, sygnalizowany m.in. słowami' „powinien", „nie po­winien", „musi", „nie wolno", „trzeba", „nie należy". I w tym przypadku można posłużyć się pytaniem „Co by się stało, gdybym to zrobił?". Ślady wielu z tych wzorców prowadzą do okresu dzieciństwa i środowiska, w jakim wychowywała się dana osoba. Często opierają się one na dawno zdezaktualizowanych normach, które nadal stanowią jednak część używanego przez nią języka oraz sposobu myślenia. Stwierdzenie: „Nie powinieneś przyjaźnić się z tymi ludźmi" prowo­kuje pytanie: „Co by się stało, gdybym się z nimi przyjaźnił?" Kwestionowanie owego kodeksu konieczności nie jest buntem, lecz rozsądnym sprawdzaniem, czy nie zostały przeoczone inne możliwości. Zauważ, ze do pytań metamodelu nie należy „dlaczego?" lecz „co?" lub „jak?" Nie rozpatrując norm moralnych, technika ta bada inne warianty, kreując alternatywne punkty widzenia i wska­zując więcej wyników możliwych do uzyskania. Ostatnim typem generalizacji jest tzw. złożona równoważność, polegają­ca na zestawianiu dwóch stwierdzeń, jakby miały one identyczne znaczenie Np. „Na pewno jest zmęczona cały dzień pracowała" albo „Nie uśmiecha się. jest niezadowolony" W powyższych przykładach całodzienna praca utożsamiona została ze zmęczeniem, natomiast poważna mina - z niezadowo­leniem. Wzorzec ten jest trudniejszy do rozszyfrowania niż „nigdy" lub „nie mogę", ponieważ brak w nim charakterystycznych słów. Zaproponowany w metamodelu sposób rozpoznawania go polega na zadaniu pytania: „W jaki sposób A oznacza B?" Zazwyczaj różnica znaczeń między obydwoma stwier­dzeniami jest oczywista, zatem istotą zdobywanej umiejętności nie jest for­mułowanie błyskotliwych teorii na temat niewłaściwego posługiwania się językiem, lecz rozpoznawanie wzorca. Brak konkretności Omówiwszy generalizacje, możemy zastanowić się nad usunięciami, tj. wyrażeniami językowymi, które opuszczamy nie formułując ich wyraźnie. Rozważmy następujące pospolite stwierdzenie „To kwestia poglądów" Co mianowicie? Zaimek „to" jest niedookreślony. Albo: „Chcą mnie złapać". Kto chce cię złapać? „Nie przejmuję się tym". Właściwie czym? Rzeczowniki nie­dookreślone precyzujemy pytając: „Kto lub co konkretnie'". Brak konkretności dotyczy nie tylko rzeczowników, podobnie postępuje­my z czasownikami „Zgubił zegarek" - jak go zgubił' „Uderzyła się w ramię" - jak się uderzyła? Liczne czasowniki, mimo iż określają czynności, mają nie­wielką wartość informacyjną. Takie słowa jak „podróżować", „pomagać", „pracować" nie mówią nic o sposobie wykonywania tych czynności, pozosta­wiając szczegóły naszym domysłom. Niedookreślone czasowniki precyzuje­my, pytając „Jak konkretnie..?". Czasowniki bywają przekształcane w rzeczowniki, np. czasownik „edu­kować" staje się „edukacją", a „spełnić" - „spełnieniem" Desygnaty takich rzeczowników nie są namacalne; nie można włożyć edukacji do pudełka lub zamknąć spełnienia w garażu. Używając zatem tych form, zwanych nominacjami, w znacznym stopniu pozbawiamy wypowiedź konkretnego znacze­nia. Np. treść słowa „szacunek" może zmieniać się w zależności od tego, kto kogo nim darzy i jak to okazuje. Język polityki i gospodarki pełen jest nominalizacji, dlatego tez wywołuje wrażenie nadmiaru słów przy niedostatku zna­czenia. Aby zdobyć brakującą informację, musimy przywrócić nominalizacji formę czasownika i zapytać, kto co robi oraz w jaki sposób Kto kogo edukuje i jakimi metodami? Zdanie „Ona ma złą pamięć" (nominalizacja) podnosi kwestię- „Czego nie pamięta (czasownik) i jakie są tego skutki?" Przeprowadzanie porównań Rozpoznawanie porównań nie nastręcza trudności, gdyż z reguły wystę­pują w nich takie charakterystyczne słowa jak „lepiej", „najlepiej", „gorzej" lub „źle". Zawsze odnoszą się one do informacji, która została pominięta w wypowiedzi. Zdanie: „Mógłbyś zrobić to lepiej" nasuwa pytanie: „Lepiej niż co lub kto?". Czy jesteś porównywany do innej osoby? Do trzyletniego dziecka czy profesjonalisty? To ogromna różnica. Czy może do siebie samego z określonego okresu w przeszłości? Jeżeli tak, czy twoje ówczesne osiągnięcie było zdarzeniem odosobnionym czy jednym z wielu? Innymi słowy, na ile ra­cjonalne i znaczące jest owo porównanie? Ten sam cykl pytań odnosi się do uwag, jakie często robimy sami o sobie, np.: „Źle to zrobiłem". Źle w porów­naniu z czym lub z kim? Z twoimi czy cudzymi normami? Odpowiedzi na tego rodzaju pytania dostarczają brakujących informacji, umożliwiających lepsze zrozumienie wypowiedzi. Wydawanie sądów Bliskie porównaniom są sądy. „John nie może kierować pracą dużego biu­ra". Kto sformułował tę opinię lub sąd i na jakich przesłankach ją oparł? Sądy często zawierają charakterystyczne słowa, sygnalizujące ten rodzaj wzorca, np.: „oczywiście" lub „niewątpliwie". „Oczywiście ona ma większe doświad­czenie". Dla kogo jest to oczywiste? „Niewątpliwie jest to sprawa dla prawni­ków". Dla kogo ten sąd lub opinia nie ulega wątpliwości? Poproś o brakujące informacje: kto wydaje ten osąd i na jakiej podstawie? Wszystkie rodzaje generalizacji i usunięć często nakładają się na siebie, jeżeli zatem nie zauważysz wzorca reprezentującego jedną z tych kategorii, może on ujawnić się w innej. Np. stwierdzenie „John nie może kierować pracą dużego biura" jest modalnym operatorem możliwości (zdradza to użycie sło­wa „nie może"), a zarazem sądem, którym bardzo często bywa również porów­nanie („Oczywiście ona ma większe doświadczenie."). Pochopne założenia Trzecią kategorią wzorców językowych są zniekształcenia, które obejmu­ją dobrze ci znany język codziennej komunikacji. Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się słyszeć uwagi typu: „Nie jesteś pewien, co?" albo „Nie polubisz jej". Jest to po prostu czytanie w myślach! Tego rodzaju stwierdzenia miałyby sens tyl­ko wówczas, gdybyśmy rzeczywiście posiadali tę zdolność. Osoby, posługu­jące się tym wzorcem, są przekonane, że wiedzą, co myśli lub czuje ich rozmówca, mimo że nie dysponują dostatecznymi przesłankami na poparcie swych przekonań. Weźmy następujący przykład: „Był zachwycony, lecz tego nie okazywał". Stale przyjmujemy podobne założenia, często opierając się na wskazówkach niewerbalnych, które - jak nam się wydaje - doskonale rozu­miemy. Zarówno ten jak i pozostałe powszechne wzorce językowe zazwyczaj rozpoznajemy w wypowiedziach innych osób na długo przed zaobserwowa­niem ich u samych siebie. Schemat czytania w myślach jest fascynująco zróżnicowany. Czasem nie­słusznie zakładamy, iż ludzie rzeczywiście posiadają tę zdolność i nasze wypo­wiedzi odzwierciedlają ten pogląd „Musiałeś wiedzieć, ze to mi się nie spodoba" albo „Wiedziałeś, ze to mnie wytrąci z równowagi". Czytanie w my­ślach oraz wymaganie podobnej zdolności od innych jest klasyczną receptą na kosmiczną awanturę. Reakcją na ten wzorzec jest pytanie- „Skąd wiesz?", jak w poniższym przy­kładzie: - Mary się mną nie interesuje - Skąd wiesz, ze się tobą nie interesuje? - Nigdy nie pyta o moją pracę Pytanie wywołało inne stwierdzenie, zawierające złożoną równoważność (zaniechanie pytania o pracę jest równoznaczne z brakiem zainteresowania) oraz kwantyfikator ogólny „nigdy". Zadając pytanie- „Nigdy?" można umie­ścić rozmowę w konkretnym kontekście, a następnie zapytać. „W jaki sposób brak pytań o pracę oznacza brak zainteresowania?". Odpowiedź ujawni wszel­kie fałszywe powiązania między tymi dwoma stwierdzeniami Mylne rozpoznawanie przyczyn Innym rodzajem zniekształcenia, blisko spokrewnionym ze złożoną rów­noważnością, jest ciąg przyczyna-skutek. Stwierdzenie „Jest szczęśliwsza, od kiedy przeszedł na emeryturę" zakłada, iż jego „przejście na emeryturę" jest przyczyną jej „szczęścia". Z łatwością można wpaść w tę pułapkę i dopatrywać się zależności między faktami, które w istocie nie mają ze sobą nic wspólnego. Tego rodzaju wzorzec wyjaśniamy pytając: „W jaki sposób A powoduje B?" Presupozycje Kolejnym pokrewnym wzorcem są presupozycje. Pytanie: „Spotkamy się u ciebie biurze czy u mnie?" zakłada, iż obie strony wyrażają chęć spotkania, a skoro tak, to w jednym z wymienionych miejsc „Czy życzy pani sobie czer­wony kapelusz czy czarny?" zakłada, ze „pani" jest zdecydowana na kupno kapelusza. Presupozycje można zakwestionować, pytając „Co sprawia, ze są­dzisz ?" ZAWIERANIE PRZYMIERZA ZE SŁOWAMI W jaki sposób zrozumienie opisanych wyżej wzorców może pomoc ci zre­alizować pragnienia? Większość naszych poczynań odnosi się do innych osób, a tzw. ludzie sukcesu wydają się być mistrzami w sztuce porozumiewania się. Metamodel przenosi komunikację interpersonalną na inną płaszczyznę i spra­wia, ze słowa pracują dla ciebie, a nie przeciwko tobie. Jak zauważyłeś, każdy wzorzec można wyjaśnić, zadając standardowe pytanie. Nie oznacza to jednak, ze musisz je wtrącać w każdej rozmowie. Jeżeli tylko rozpoznasz schemat i za­kwestionujesz go w myśli, zmienisz sposób postrzegania określonej sytuacji, własne odczucia oraz zachowanie. Znając absurdalność, do której mogą prowadzić wzorce językowe, wyzwo­lisz się spod ich wpływu, twoje odczucia będą uzależnione od interpretacji, uwzględniającej wszelkie wady wypowiedzi. Nie będziesz podporządkowywał swojego postępowania zwodniczym stwierdzeniom, ograniczającym możli­wości działania. Ilekroć natrafisz na usunięcie i zechcesz zebrać więcej in­formacji, możesz posłużyć się stosownym pytaniem, aby lepiej zrozumieć komunikat. Nie musisz budować swych poczynań na podstawie nieprawdzi­wych wypowiedzi, obojętne, czy są to presupozycje, czytanie w myślach czy błędne powiązania przyczyn i skutków. Możesz również wyeliminować ze swojego języka puste porównania. Formułując cele i plany, będziesz instynk­townie unikał nominalizacji, dobierając słowa o konkretnym, motywującym znaczeniu. Rozmawianie ze sobą Język wypowiedzi służy nie tylko do porozumiewania się z innymi, umoż­liwia on również rozmawianie ze sobą, czyli prowadzenie tzw. dialogu wewnę­trznego. Posługujesz się nim analizując w myślach rozmaite zjawiska oraz precyzując własne odczucia. Ów dialog wewnętrzny, bardzo zbliżony do języ­ka mówionego, charakteryzuje się tymi samymi co on wadami, opisanymi przez metamodel. Może zatem wprowadzić cię w błąd w takim samym stopniu jak wypowiedzi innych osób „Nigdy ci się to nie uda" może być stwierdze­niem, które powtarzasz w myśli znacznie częściej, niż słyszysz z czyichś ust, prawdopodobnie wierząc samemu sobie. Wszystkie pytania metamodelu od­noszą się zatem również do dialogu wewnętrznego. O ile podczas rozmowy z inną osobą powinieneś zwracać baczną uwagę na ton głosu, by nie wywołać wrogiej reakcji z jej strony, mówiąc do siebie nie musisz zachowywać takiej ostrożności. Dzięki metamodelowi nauczysz się precyzować własne myśli, a także jasno formułować wypowiedzi i skutecznie prowadzić negocjacje. Rozpoznawanie wzorców Wykonaj poniższe ćwiczenia. Przeczytaj wybrany artykuł lub felieton prasowy i znajdź zawarte w nim wzorce metamodelu. Przejrzyj tekst kilkakrotnie; prawdopodobnie za każdym razem znajdziesz nowe przykłady. Następnie zanotuj pytania, jakie zadałbyś autorowi lub osobom, których wypowiedzi zostały zacytowane. Po drugie, staraj się rozpoznawać te schematy, słuchając rozmów prowa­dzonych w pracy, w domu lub wśród przyjaciół. Zaobserwuj, które z nich po­wtarzają się najczęściej. Na tym etapie nie rób żadnych głośnych uwag, powinieneś tylko słuchać, rozpoznawać wzorce (nawet jeżeli nie możesz ich zaklasyfikować do żadnej z kategorii) i formułować w myślach pytania. Dzięki ćwiczeniom będziesz widział fakty w innym, bardziej obiektyw­nym świetle, zdobywając zarazem większą kontrolę nad swymi odczuciami, a tym samym nad kształtowaniem własnego życia. 9 Osiąganie mistrzostwa NLP sprawia, że osiągnięcie mistrzostwa lub doskonałości leży w zasięgu każdego z nas. Możemy dzięki niemu przyswoić sobie i spożytkować sposoby myślenia powszechnie uważane za genialne. Wszyscy doświadczyliśmy owe­go „stanu mistrzostwa", ponieważ wykazujemy przynajmniej jeden rodzaj umiejętności lub zdolności na jakimś polu, które inni są skłonni uważać za wybitne. Osiągnięcie perfekcji jest zatem możliwe i realne, a zarazem nie wy­maga od nas nowych umiejętności; musimy jedynie jeszcze robić efektywniej to, co robiliśmy zawsze. WRODZONE ZDOLNOŚCI Większość osób obdarzonych wrodzonymi zdolnościami w dowolnej dzie­dzinie nie zdaje sobie sprawy z własnej sprawności. Niektórzy z łatwością wy­konują w myślach skomplikowane działania arytmetyczne, stosując sobie tylko znany system sumowania liczb, bez konieczności zapisywania ich na papierze lub korzystania z kalkulatora. W porównaniu z możliwościami komputera lub umiejętnościami specjalisty wysokiej klasy, owa zdolność nie wydaje się ni­czym niezwykłym, niemniej dla wielu ludzi, którzy nie są w stanie żonglować liczbami w podobny sposób, pozostaje ona zdumiewającym talentem. Obda­rzone nim osoby przejawiają mistrzostwo wzbudzające zazdrość innych, którzy nierzadko posiadają uzdolnienia w innych dziedzinach. Załóżmy, że jeden z owych zazdrośników posiada dobrą pamięć muzyczną. Wysłuchawszy tematu muzycznego, jest w stanie zagrać go na pianinie, niczym za dotknięciem czaro­dziejskiej różdżki. W dowolnym czasie odtwarzana z pamięci melodia, uzupe­łniona akompaniamentem, wprawia w osłupienie niemuzykalnego słuchacza. Wokół nas żyje wiele osób, które potrafią bez wysiłku wykonywać tę lub inną czynność. Może znasz kogoś, kto z łatwością nawiązuje kontakt z dziećmi, absorbując ich uwagę i dostrajając się do nich w sposób, który dla ciebie pozostanie nieosiągalny nawet po wielu latach nauki. On lub ona posiada cos, co moglibyśmy nazwać darem. Wyobraź sobie, ze jeden z twoich kolegów uczy się grać w tenisa stołowego, a po dwóch miesiącach na tabeli rankingo­wej w waszym biurze jego nazwisko pojawia się nad twoim (Trenujesz od dziesięciu lat, a teraz kolega wyprzedził cię o kolejnych dziesięć). Następnie zaczyna trenować inne dyscypliny sportu i w każdej z nich osiąga znakomite rezultaty Ktoś może z wyjątkową swadą i swobodą wygłaszać przemówienia, podczas gdy ktoś inny obdarzony jest naturalną zdolnością pisania listów lub sprawozdań. Jedna osoba potrafi sprawnie zorganizować akcję dobroczynną, inna ma zdolności do majsterkowania, jeszcze inna - „rękę do kwiatów". W każdym z tych przykładów mamy do czynienia z przejawami mistrzostwa, wynikającymi ze specyficzenej postawy mentalnej, z pewnych wewnętrznych procesów, których najczęściej sobie nie uświadamiamy. Ty także zawdzię­czasz im swoje sukcesy - przecież każdy z nas posiada wrodzone zdolności w jednej lub kilku sferach aktywności. DOSKONAŁE DZIAŁANIE Opisane wyżej perfekcyjne działania wykazują kilka wspólnych cech. Po pierwsze, nie jesteśmy świadomi własnego mistrzostwa. W wypadku tzw. zdolności wrodzonych, np. w dziedzinie muzyki lub sportu, zazwyczaj z opóźnieniem zdajemy sobie sprawę z tego, ze nie wszyscy są tacy sami jak my. Nawet medaliści olimpijscy lub inni wybitni przedstawiciele rozmaitych specjalności mają trudności ze scharakteryzowaniem czynników, jakim zawdzięczają swe osiągnięcia, a także z uznaniem własnego mistrzostwa, mo­gliby przypisać je wytężonej pracy, chociaż nie wydają się dokładać równie usilnych starań jak ich mniej utalentowani rywale. Po drugie, przejawiając tego rodzaju doskonałość, w istocie nie podej­mujemy wysiłku, z całkowitą swobodą i pewnością siebie po prostu robimy cos dobrze. Ponownie posłużmy się przykładem mistrzów sportu, którzy wydają się z łatwością bić rekordy. Osiągnęli oni poziom kompetencji nie­świadomej, toteż dla nich naprawdę jest to łatwe, chociaż nie bardziej niż rachowanie w myślach lub naprawa piecyka gazowego dla kogoś, kto po mi­strzowsku opanował te czynności. Jest wiele prawdy w powiedzeniu „Im bardziej się starasz, tym gorzej wychodzi". Oczywiście uświadomienie sobie własnych niedostatków jest częścią procesu uczenia się, opisanego w rozdzia­le 1, a „stan mistrzostwa" wymaga osiągnięcia najwyższego poziomu, tj. kom­petencji nieświadomej. Najlepsze rezultaty uzyskuje się wówczas, gdy wykonywane czynności nie wymagają zaangażowania świadomej uwagi. Jeżeli za­czniesz analizować procesy zachodzące w twoim umyśle podczas czytania tej książki (co czynisz efektywnie na poziomie nieświadomym), przyswajanie in­formacji, tworzenie wewnętrznych reprezentacji, rozumienie wątków, o któ­rych czytasz, będzie przebiegało chaotycznie. Skupienie świadomej uwagi na jakiejś części tego procesu - od sposobu nadawania znaczenia znakom gra­ficznym po przekładanie słów i zdań na obrazy i myśli - sprawiłoby, ze owo „łatwe" zadanie stałoby się niemal niemożliwe. Jednym z sekretów mistrzo­stwa jest zaprzestanie starań. Po trzecie, perfekcyjne umiejętności wydają się po części wynikiem sto­sowania szczególnej strategii myślenia. Zagadnieniem tym zajmiemy się w dalszej części rozdziału. Rozmawiając z najwybitniejszymi specjalistami w dowolnej dziedzinie, dyrektorami wielkich firm, wybitnymi sportowcami czy artystami albo z osobami, które doskonale układają swoje stosunki ro­dzinne, odnosimy wrażenie, iż zawdzięczają one swoje sukcesy specyficzne­mu sposobowi myślenia. Nawet jeżeli nie zdają sobie sprawy, „jak to robią", posługując się uniwersalnym językiem modalności myślenia, tj. wzroku, słu­chu i dotyku, możemy w krótkiej dyskusji „wydobyć" z nich strategie, które nieświadomie doprowadzili do perfekcji. Wreszcie, mistrzostwa nie da się w pełni wytłumaczyć czynnikami po­zostającymi poza naszą kontrolą, np. narodowością, warunkami nauki, cechami genetycznymi lub cechami osobowości. Każdy z nas osiągnął dosko­nałość przynajmniej w jednej dziedzinie i posiada potencjał, umożliwiający uzyskiwanie podobnych wyników w wielu innych sferach. Wszyscy jesteśmy mistrzami. Lepiej rozumiejąc proces myślenia, możesz sam decydować, w ja­kim kierunku pragniesz rozwijać swe zdolności. BARIERY NA DRODZE DO SUKCESU Jakie czynniki uniemożliwiają nam osiągnięcie doskonałości? Nieżyjący już Milton H. Erickson przeprowadził niezwykle znaczące doświadczenie z udziałem olimpijskiej reprezentacji Stanów Zjednoczonych w strzelaniu z karabinka pneumatycznego. Każdemu z zawodników zadał proste pytanie „Czy możesz trafić w środek tarczy?" Wszyscy zapytani odpowiedzieli twier­dząco. Kolejne pytanie brzmiało: „Czy możesz trafić w środek tarczy dwa razy z rzędu?" Zawodnicy ponownie odrzekli „tak", lecz ze znacznie mniej­szym przekonaniem. Kiedy zapytał o trzy strzały, padło kilka odpowiedzi przeczących. Pięć kolejnych trafień przez większość uznanych zostało za nie­realne. Stało się oczywiste, ze żaden z zawodników nie wierzył w możliwość oddania więcej niż kilku kolejnych strzałów w dziesiątkę. Eksperyment ten wykazał zaskakujący fakt, iż najlepsi zawodnicy w wybranej dziedzinie spo­rtu wierzą w osiągnięcie dobrego wyniku, lecz negują możliwość wielokrotnego powtarzania sukcesu. Stają wobec tej samej bariery przekonań, która nie pozwala nowicjuszowi wierzyć, że w ogóle trafi do tarczy. W obydwu przy­padkach utrwalone przekonanie negatywnie wpływa na rzeczywiste rezul­taty. Jeżeli potrafisz zrobić coś raz, nie ulega wątpliwości, że jesteś w stanie wielokrotnie powtórzyć tę czynność. Zatem jeżeli nie możesz złożyć winy za doznane niepowodzenie na przeciwny wiatr, klątwę przeciwnika lub przedmiot, którym się posługujesz (karabinek, kij golfowy, urządzenia ku­chenne lub cokolwiek innego), istota problemu musi kryć się w twym mó­zgu; w sposobie myślenia i wyznawanych przekonaniach. Wniosek ten po­twierdzają wyniki wszystkich znaczących badań. Mistrz świata myśli jak mistrz. Pianista-wirtuoz myśli jak wirtuoz. Klucz do sukcesu kryje się w umyśle. Moglibyśmy potępić strzelców za brak wiary w możność wielokrotnego powtarzania celnego strzału, lecz wszyscy jesteśmy winni wyznawania samo-ograniczających przekonań w różnych dziedzinach. Każdy z nas pamięta chwile, kiedy jego działania cechowała mistrzowska biegłość; wszystko się wówczas udawało i możliwość niepowodzenia nie była w ogóle brana pod uwagę. Innymi słowy, oddaliśmy jeden celny strzał. Jednakże, podobnie jak strzelcy, nie wierzymy, że możemy wielokrotnie osiągać takie same rezultaty. Dzięki NLP możesz nauczyć się konsekwencji w działaniu oraz zastosować strategie sukcesu w innych dziedzinach życia. FAŁSZYWI PRZYJACIELE Istnieje kilka bardzo powszechnych barier na drodze do sukcesu, tj. spo­sobów, w jakie negatywne przekonania przejawiają się w naszych codzien­nych czynnościach, uniemożliwiając osiągnięcie mistrzostwa. Paradoksalnie niektóre z nich stosują wobec nas bliscy, kierujący się dobrymi intencjami, toteż możemy je nazwać „fałszywymi przyjaciółmi". „Bardziej się staraj" Z punktu widzenia logiki jest to dobra rada, niestety, nieskuteczna. Okres najintensywniejszego przyswajania wiedzy przypada na pierwsze lata życia, a uczenie się przebiega najskuteczniej wówczas, gdy traktujemy je jak zabawę, nieświadomi podejmowania jakichkolwiek starań. Uczenie się i osią­ganie mistrzostwa jest procesem naturalnym. Dorośli, którzy nie umieją pływać, jeździć na rowerze lub wykonywać innych czynności powszechnie uważanych za łatwe, z reguły pamiętają przykre doświadczenia z dzieciństwa, kiedy zmuszano ich, by bardziej się starali, a przede wszystkim zawstydzano, wyśmiewając ich nieudane próby. W tego rodzaju przypadkach usilne stara­nia nie tylko blokują naturalne uczenie się, ale również wpajają na całe życie niską ocenę własnych możliwości w określonej dziedzinie. Nie oznacza to, ze wszelki wysiłek jest niewskazany. Jeżeli jednak podejmowane działania nie przynoszą efektów, należy spróbować zrobić to inaczej zamiast dokładać co­raz bardziej usilnych starań, stosując nieskuteczne metody. Bardziej oddany przyjaciel mógłby doradzić „Spróbuj czegoś innego". „Bądź perfekcyjny " Wiele negatywnych przekonań wywodzi się z uwarunkowań społecz­nych, które każą nam dążyć do perfekcji. Musimy mieć doskonałą sylwetkę, doskonałą pracę, doskonały dom i doskonałe małżeństwo, próbujemy zatem osiągnąć ideał, który uznalibyśmy za nierealny, gdybyśmy tylko zastanowili się nad nim przez chwilę. Mimo to steruje on naszymi działaniami i przeko­naniami, uniemożliwiając wyznaczanie i osiąganie innych, realistycznych ce­lów. Sukces i mistrzostwo nie są, w odróżnieniu od perfekcji, miejscem, do którego dążymy, lecz podróżą. Nigdy nie przestajemy się uczyć oraz pope­łniać błędy. Przeprowadzając test precyzujący cele, opisany w rozdziale 2, możesz zdemaskować tego rodzaju fałszywe przekonania i nie ograniczać własnych możliwości. „Zrób mu przyjemność" Powyższa rada, podobnie jak wielu innych fałszywych przyjaciół, praw­dopodobnie pochodzi od „autorytetu" osoby, instytucji, kodeksu wartości, toteż wydaje się nie do zakwestionowania Jednak i ona nie jest prawdziwa ani pomocna w realizacji celów. Ileż razy słyszałeś (lub mówiłeś sobie). „Co­kolwiek robię lub mówię, on jest zawsze niezadowolony"? Opierając dążenia do sukcesów na tego rodzaju niesłusznej przesłance (czyli podejmując coraz bardziej usilne starania), odsłaniasz jej fałsz. Zadowolenie innej osoby może być pożądanym skutkiem osiągnięcia własnego celu oraz elementem spraw­dzianu konsekwencji, opisanego w rozdziale drugim, lecz nie jest ono drogą prowadzącą do mistrzostwa. „Pospiesz się" I ta rada wywodzi się z okresu dzieciństwa, kiedy byliśmy sterowani przez dorosłych. „Idź szybciej", „biegnij szybciej", „czytaj szybciej", a w do­rosłym życiu „skończ pisać ten list i wyślij go szybko". Jest ona inną formą podejmowania bardziej usilnych starań, tj. „logiczną" metodą lewej półkuli stosowaną w celu uwolnienia się od wnikliwości prawej części mózgu. Kiedy gonią cię terminy i czujesz, ze tracisz grunt pod nogami, uwaga „pospiesz się" jest ostatnią, jakiej potrzebujesz, może ona skutecznie zablokować mózg „Zwolnij, odpręż się, przecież musi być jakiś sposób " - rada tego typu znacznie skuteczniej pomoże ci znaleźć dostęp do zasobów umysłu. Wiedząc, dokąd zmierzasz, i stosując właściwe strategie, będziesz osiągał wyznaczone cele w najlepszym stylu i najkrótszym czasie. Opóźnienia spo­wodowane przez popełnione pomyłki oraz korektę trybu postępowania, opartą na informacjach zwrotnych, stanowią nieodłączną część drogi do suk­cesu. Proces osiągania go nie przebiega wskutek tego wolniej, w dążeniu kie­runek jest ważniejszy od tempa. „Bądź silny" Nie okazuj słabości, walcz, włącz się do współzawodnictwa - tego typu rady również nie wywołują zamierzonego skutku Siła fizyczna (a czasem nawet postawa macho) jest ceniona niezwykle wysoko w naszym społeczeń­stwie. W pracy i w domu powinniśmy przejawiać dobrą formę, bez względu na samopoczucie. W rzeczywistości większość wybitnych osiągnięć angażuje siłę innego typu, swego rodzaju prężność ducha i umysłu, która pozwala prze­zwyciężać przeszkody mimo nie najlepszej kondycji fizycznej. Paradoksem jest, iż ta wewnętrzna moc jest bardziej związana z poczuciem spokoju, spójności i pokory, niż z taką siłą, przy której upiera się ów dobrze nam życzący przyjaciel. Zawarty w mózgu potencjał sprawia, iż zastąpiwszy siłę mądro­ścią, możemy osiągać dowolne cele. Szczery przyjaciel doradziłby: „Bądź za­angażowany, czujny i elastyczny". Przedstawione wcześniej bariery zazwyczaj przybierają postać głosu we­wnętrznego, owego duchowego dialogu, który przeprowadzamy ze sobą, by zmusić się do skuteczniejszego działania, chociaż ich źródłem są niewątpli­wie upomnienia, które często słyszeliśmy w przeszłości. Podobnie jak rzeczy­wistych przyjaciół, również owych „doradców" możesz dobierać według własnej woli, a także zrywać z nimi kontakty. Masz możliwość wyboru i możesz sam sprawdzić, czy „fałszywi przyjaciele" ułatwiają ci czy utrudniają osiąganie celów. POCZUCIE MISTRZOSTWA Przeanalizujmy teraz kwestię twojego wrodzonego, choć zapewne uśpio­nego mistrzostwa. Pamiętaj, iż osoby, które osiągnęły doskonałość w jakiejś dziedzinie, nie są jej świadome, nawet jeżeli ich biegłość jest oczywista dla wszystkich wokół Rozważmy tak pospolitą umiejętność, jak zawiązywanie sznurowadeł. Rzadko przychodzi nam na mysi, ze jest to niezwykle złożona czynność, jeżeli jednak obserwowałeś kiedyś dziecko, zazdrośnie przygląda­jące się, jak jego nieco starszy kolega nonszalancko demonstruje swe umiejęt­ności w dziedzinie sznurowania butów, wiesz, jak wygląda mistrzostwo z zewnątrz. Spróbuj przekonać kogoś, kto nie potrafi pływać lub jeździe na rowerze, ze jest to łatwe; „każdy to potrafi, trzeba tylko spróbować", a za­czniesz rozumieć, na czym ono polega. Połowa naszego społeczeństwa może świetnie radzie sobie z majsterkowaniem, mimo to ta nieświadoma spraw­ność wydaje się pozostałym niemal nadludzka. Jeżeli nie przekonały cię zaprezentowane przykłady, pomyśl o czynno­ściach, które wykonujesz w ciągu dnia. Niczego nie pomijaj, golenia, parze­nia kawy, prowadzenia samochodu, odprowadzania dzieci do szkoły lub przeczytania powieści w ciągu kilku wieczorów Następnie spróbuj zauważyć niepojętą złożoność tego, czego dokonałeś, setki skoordynowanych ruchów mięśni, przemian chemicznych w organizmie, sprawność manualną, dzięki którym możesz np. przejechać wiele kilometrów, nieświadom, ze prowadzisz samochód, myśląc o czymś zupełnie innym lub rozmawiając z towarzyszem podróży. Albo przenieś się myślami w przeszłość Umiejętność chodzenia nie straciła nic ze swego znaczenia tylko dlatego, ze nie pamiętasz owych tysięcy „nieudanych" ruchów, których zwieńczeniem były pierwsze, chwiejne kroki. Musiałeś podjąć milion prób nawiązania porozumienia w ojczystym języku, byś mógł dzisiaj swobodnie rozmawiać, nieświadom ogromu wysiłku włożo­nego w zdobycie tej sprawności. Nie wspominając już o obsłudze magnetowi­du i innych czynnościach. Mistrzostwo jest zatem uniwersalne. I oczywiście przejawia się w rela­cjach z innymi, którzy z takim samym podziwem przyglądają się, jak demon­strujesz swe wyjątkowe uzdolnienia lub umiejętności, z jakim ty obserwujesz przejawy doskonałości innych. Powyższe stwierdzenie dotyczy zarówno tego samego rodzaju umiejętności (np. różnych poziomów zaawansowania w okre­ślonym rzemiośle, grze na instrumentach muzycznych, sporcie lub uniwersalnych sprawnościach, np. prowadzeniu samochodu), jak i odmiennych dziedzin. W pierwszym przypadku prawdopodobnie przyglądasz się czyjejś sprawności w taki sam sposób, w jaki absolutny nowicjusz patrzy na ciebie, natomiast w drugim zdumiewa cię całkowicie obca umiejętność. Pod innymi względami mistrzostwo ma jednak charakter osobisty i niepowtarzalny. Pew­ne czynności wykonujesz w jedyny, tylko sobie właściwy sposób. Zastanów się chwilę i przypomnij sobie działanie lub wydarzenie, w którym zademon­strowałeś swą biegłość, doznając zarazem poczucia absolutnej pewności sie­bie. Bez wysiłku osiągnąłeś wówczas doskonałość. Teraz ponownie przeżyj to doświadczenie z możliwie największą intensyw­nością. Posłuż się technikami stosowanymi w poprzednich ćwiczeniach, sku­piając się kolejno na wszystkich modalnościach: wzroku, słuchu, dotyku. Zanotuj submodalności, korzystając w razie potrzeby z listy zamieszczonej na stronach 57-58. W szczególności spróbuj przywołać dominujące wówczas do­znanie, mogło nim być poczucie lekkości, „ściskanie w dołku" itp. Następnie określ dziedzinę życia, w której chciałbyś zyskać więcej pewności siebie. Dla potrzeb ćwiczenia nie musisz wybierać sfery, w której czujesz się „beznadziej­nie", lecz tę, w której możesz osiągnąć postępy i - co jest najbardziej wskazane - którą będziesz miał okazję zajmować się w przyszłości. Dokonawszy wyboru, odtwórz w wyobraźni związane z nią doświadczenie. Porównaj submodalności właściwe stanom mistrzostwa i „przeciętności". Nie spiesz się, masz przecież dużo czasu, odpręż się i wprowadź w stan alfa, który ułatwia tworzenie wyobra­żeń i obserwowanie różnic. POWIELANIE MISTRZOSTWA Kolejnym etapem jest przenoszenie submodalności ze stanu mistrzostwa do sytuacji, którą pragniesz zmienić. Jeżeli obrazy pierwszego wspomnienia są większe i jaśniejsze, należy nadać te same cechy wyobrażeniu czynności, w której chcesz osiągnąć postępy. Wizja mistrzostwa często bywa zasocjowana (tzn. obserwujesz sytuację z punktu widzenia jej uczestnika), natomiast przeciętności - zdysocjowana; nie wolno ci zapomnieć o skorygowaniu tego aspektu doświadczenia. Przeanalizuj kolejne submodalności i usuń wszyst­kie różnice, stosując skuteczny, mistrzowski wzorzec. Na zakończenie, do­znając ponownie sytuacji, którą pragniesz zmienić, przywołaj odczucia, wszelkie submodalności kinestetyczne, które zidentyfikowałeś i dobrze po­znałeś podczas odczuwania stanu mistrzostwa. Co począć, gdy przywołane z pamięci doskonałe zachowania nie są saty­sfakcjonujące, zwłaszcza w porównaniu z osiągnięciami innych? Poza kreowaniem wizji własnych doświadczeń możesz wyobrazić sobie kogoś innego, nawet wysokiej klasy specjalistę, którego widziałeś tylko w telewizji, wyko­nującego określone czynności. W takim wypadku musisz zmobilizować całą potęgę wyobraźni. Czyniąc to, nadaj tworzonym obrazom charakter zasocjowany, tj. postaw się na miejscu wybranej osoby i postępuj tak jak ona, do­świadczając tych samych wrażeń. Opisaną wyżej technikę modelowania można zastosować również w odnie­sieniu do dziedzin, w których pragniesz podwyższyć swe umiejętności. I w tym przypadku poza zmianą submodalności możesz wyobrazić sobie inną osobę i stworzyć odpowiednią, zasocjowaną wizję. Wyobrażenia, w których zajmu­jesz miejsce innej osoby, mogą przynieść istotne zmiany, nawet jeżeli nie po­siadłeś w wysokim stopniu umiejętności sterowania submodalnościami. Podstawowe techniki, omówione w niniejszym rozdziale, możesz stoso­wać zawsze, gdy pragniesz skojarzyć lepszy stan umysłu z określonym rodza­jem działalności. Jeżeli identyfikacja submodalności, które powinieneś zmienić, nastręcza ci trudności, możesz wybrać wydarzenia lub działania wywołujące skrajnie odmienne odczucia. Np. typ aktywności, która wzbudza w tobie wręcz obawę i której wspomnienie jest nieprzyjemne, zapewnia więk­sze prawdopodobieństwo zaobserwowania innych submodalności. W takim przypadku obraz zapewne będzie zamglony, odległy, może nawet czarno-biały, całkowicie odmienny od ostrych, barwnych wizji doświadczeń mistrzow­skich. Przyczyną obawy, jaką odczuwasz na samą myśl o wykonywaniu określo­nych czynności, jest kombinacja submodalności w każdym z trzech podsta­wowych systemów reprezentacji. Zmieniając je, zmienisz również swoje odczucia, a co za tym idzie - osiągnięcia. Przedmiot obawy, tj. konkretny ro­dzaj aktywności lub umiejętności, nie tłumaczy związanych z nią odczuć, czyli stanu umysłu oraz oceny własnych możliwości - te wynikają raczej z in­dywidualnych, niepowtarzalnych skojarzeń z miejscem, osobą, czynnością lub wspomnieniem. Zatem podstawowym źródłem zróżnicowania naszych osiągnięć w poszczególnych dyscyplinach jest odmienny sposób postrzegania ich; innymi słowy, nie jest nim treść określonego rodzaju umiejętności lub działania, lecz utrwalony wzorzec myślenia. Jeżeli bez trudu rozpoznajesz różnice między submodalnościami od­powiadającymi poszczególnym wspomnieniom, możesz stopniowo prze­kształcać swe postępowanie, np. rozpoczynając od osiągania mistrzostwa w dziedzinach, w których zdobyłeś już stosunkowo wysoki poziom umiejęt­ności, budować na nim kolejne sukcesy. Stosując zalecane techniki krok po kroku, ułatwiasz sobie zastosowanie nowego typu zachowań w praktyce. Jeżeli np. regularnie przewodniczysz obradom określonego zespołu lub przed­stawiasz miesięczne sprawozdania, będziesz mógł sprawdzić swe mistrzostwo w znajomym otoczeniu. Następnie możesz podjąć inne, trudniejsze wyzwa­nia Zatem jak najszybciej zastosuj wszystkie metody w codziennych sytu­acjach życiowych. STRATEGIE MISTRZOSTWA Jednym z czynników mistrzostwa, które zdefiniowaliśmy na początku rozdziału, jest umiejętność naśladowania strategu myślenia stosowanej przez wybitne jednostki. Składnikami każdej z owych strategu są modalności, któ­re występują w technikach NLP i do których odwołujemy się, by wytłuma­czyć różnice między ludźmi i między zachowaniami Rozpoznaliśmy już modalności, a następnie submodalności, musimy teraz określić kolejność, w jakiej one występują. Sekwencja submodalności ma decydujące znaczenie dla powodzenia zastosowanej strategu To samo dotyczy słów. Zdania „Mam książkę w ręce" i „Mam rękę w książce" mają całkowicie odmienne treści, a różnica między nimi przejawia się jedynie w składni, czyli w pozycji słów w głębokiej strukturze zdania Zobrazujmy te rozważania na przykładzie przyrządzania potraw. Możesz mieć wszystkie potrzebne składniki we właściwych ilościach, jeżeli jednak nie połączysz ich ze sobą i nie wykonasz wskazanych czynności w odpowie­dniej kolejności, rezultat może być opłakany. NLP poświęca zatem wiele uwagi strategiom stosowanym przez wybijające się jednostki zarówno w ich aspekcie zewnętrznym (co robią i w jakiej kolejności), jak i wewnętrznym (w jaki sposób myślą i w jakiej kolejności przebiegają procesy myślenia). Se­kret mistrzostwa, osiągniętego w dowolnej dziedzinie, kryje się w strategii. Powtarzając ją, niezmiennie osiągamy te same rezultaty. Modelowanie i na­śladowanie skutecznych strategu innych osób pozwala na uzyskanie podob­nych wyników. Zatem aby zmienić własne zachowania, a tym samym osią­gnięcia, musimy rozpocząć od szczegółowego zdefiniowania ich. Powyższa koncepcja rewolucjonizuje dotychczasowe poglądy na rozwój jednostki. Wybrany przez nas „mistrz" mógł spędzić wiele lat na wytężonej pracy, nieświadom strategu, jakie opracował przez ten czas. Dzięki NLP je­steśmy w stanie określić model myślenia i zachowań tej osoby, a następnie osiągnąć podobne wyniki w znacznie szybszym tempie. Oczywiście nie uda nam się natychmiast wypracować niezbędnej koordynacji ruchów lub zdobyć innej pożądanej sprawności, lecz prawdopodobnie zajmie nam to tylko nie­wielki ułamek czasu, który pochłonęło pierwotne opracowanie mistrzowskiej strategu. Gdyby mistrzostwo było szyfrem do sejfu, musiałbyś poznać właści­we cyfry i ustalić ich kolejność. Gdy ci się to uda, będziesz mógł z niego ko­rzystać, kiedy zechcesz. Strategia jest kluczem, dzięki któremu zrealizujesz swe pragnienia. Każdy z nas ma własne strategie wykonywania automatycznych czynno­ści. Osiągając wybitne rezultaty, mistrzowie niezmiernie rzadko zdają sobie sprawę z własnego sposobu myślenia Często nie znają tych procesów (syste­mu reprezentacji i jego submodalności) w wystarczającym stopniu, by mogli przekazać innym składniki i sekwencję swych skutecznych strategu. Tego rodzaju szyfry zostaną jednak wkrótce złamane. Już dziś możemy wykorzy­stać strategię poprawnego pisania. Wykazano, iż w pewnych sferach (m.in. wyżej wspomnianego bezbłędnego pisania) osiąganie mistrzostwa zawsze przebiega według tego samego schematu Innymi słowy, wszystkie osoby, które osiągnęły doskonałość w tej dziedzinie, stosują ściśle określoną strate­gię. Tu naśladowanie jej zawsze prowadzi do zmniejszenia liczby popełnia­nych błędów ortograficznych. Strategia poprawnego pisania Jakiego odkrycia dokonało zatem NLP w sferze poprawnego pisania? Kluczem do omawianej umiejętności jest wzrokowe zapamiętywanie słów. Nie obejmuje ona reprezentacji kinestetycznej, polegającej na „odczuwaniu" ich, chociaż, o czym się niebawem przekonamy, zmysł dotyku również bierze udział w omawianym procesie. Wymowa wielu słów nie odbiega od ich pi­sowni, zatem moglibyśmy oczekiwać od osoby myślącej słuchowo, iż nie bę­dzie ona popełniać błędów ortograficznych. Istnieje jednak wiele takich, których brzmienie niewiele mówi o pisowni, toteż opierając się na wraże­niach słuchowych, moglibyśmy tylko utrudnić sobie zadanie Strategia poprawnego pisania musi obejmować metodę zapamiętywania „formy" każ­dego słowa Najskuteczniejszą z nich jest ujrzenie w myślach poprawnie na­pisanego wyrazu (nieco w górze z lewej strony przed „oczami umysłu") i zachowanie tego obrazu. Kiedy ponownie je zobaczysz, będzie ono „wyglą­dać prawidłowo" lub, gdyby zawierało błąd, będzie „razić cię". Wszyscy prze­badani mistrzowie ortografii stosują określoną formę wizualizacji, zazwyczaj patrząc do góry lub przed siebie, jak gdyby chcieli przywołać obraz danego wyrazu, a następnie opuszczając wzrok, aby potwierdzić (kinestetycznie), że jest on poprawny. Omawianą strategię wizualizacji przetestowano na studentach Uniwer­sytetu Moncton w New Brunswick w Kanadzie polecając im zapisanie nonsensownych słów, z którymi nie zetknęli się nigdy wcześniej. Część studen­tów poproszono, by zwizualizowali słowa patrząc do góry i na lewo. Liczba popełnionych przez nich błędów natychmiast spadła o 20 procent. Wyniki grupy, która dokonywała wizualizacji kierując spojrzenie w dowolnym kie­runku, poprawiły się zaledwie o 10 procent. U studentów, którzy mieli zapa­miętać pisownię w sposób, do jakiego przywykli, nie odnotowano żadnych zmian. Bardzo interesujące były natomiast rezultaty grupy badanych, którzy - zgodnie z instrukcją - wizualizowali słowa patrząc w dół i na prawo (ta po­zycja oczu odpowiada kinestetycznemu systemowi reprezentacji). Liczba po­pełnionych przez nich błędów wzrosła. Powyższą strategię zastosowano z doskonałym rezultatem wobec dzieci określanych powszechnie mianem dyslektycznych. Jeżeli pragniesz poprawić swe umiejętności w dziedzinie ortografii, po­winieneś zastosować następującą strategię: • Pomyśl o czymś dobrze znanym i przyjemnym. • Przez kilka sekund przypatruj się wyrazowi, który chcesz zapamiętać. • Odwróć wzrok, patrząc w górę i na lewo. Zwizualizuj ten wyraz tak dokła­dnie, jakbyś go pisał. • Ponownie przypatrz się wybranemu wyrazowi, odnajdując błędy, które po­pełniłeś w wyobraźni. Powtarzaj powyższe kroki, dopóki nie uda ci się za­pamiętać poprawnej pisowni. • Aby sprawdzić wyniki, po krótkiej przerwie ponownie go zwizualizuj i za­pisz. • Jeszcze raz przypatrz się temu wyrazowi i napisz go od końca. Pozytywny wynik ostatniego testu potwierdzi, iż stosujesz najlepszą, wizualną strate­gię (nie sposób zapisać wspak słowa zapamiętanego fonetycznie). Powyższa strategia stanowi fundament, na którym możesz oprzeć własne metody skutecznego i szybkiego zapamiętywania pisowni. Staraj się posługi­wać submodalnościami, które są dla ciebie najbardziej efektywne, np. wyo­brażając sobie wyrazy w ulubionym kolorze lub kroju liter. Aby lepiej utrwalić w pamięci wyjątkowo trudne wyrazy, potraktuj je w szczególny spo­sób, np. stosując znajome tło, którym może być np. ściana w przedpokoju twojego mieszkania. Dziel długie słowa na fragmenty składające się z jednej lub dwu sylab. Jeżeli będziesz stosował powyższą podstawową technikę, zapamiętanie pisowni dowolnego wyrazu zajmie ci najwyżej minutę, a prawdopodobnie zaledwie kilka sekund. Powtarzając ćwiczenie po półgodzinnej przerwie, natychmiast go sobie przypomnisz. Jeżeli nie, wystarczy jedna dodatkowa wi­zualizacja, w której skorygujesz ewentualny błąd, abyś mógł przypomnieć sobie ów wyraz nawet po dłuższym czasie zawsze wówczas, gdy będzie ci on potrzebny. Skuteczne strategie nigdy nie zawodzą, o ile są rzetelnie stosowa­ne. W wypadku pisowni ich przydatność jest wprost proporcjonalna do dłu­gości i trudności słów. Większość wyrazów nie jest szczególnie długa i trudna, zatem dzięki opisanej technice można zapamiętać je szybko i skutecznie. Większość z nas wielokrotnie popełnia te same błędy (stosując nieskuteczne strategie), zatem opanowanie pisowni nie wydaje się trudnym przedsięwzię­ciem. W typowych przypadkach wymaga ono raczej tygodnia niż roku. Pamiętaj, że nabywając wprawy w stosowaniu omówionej strategii, będziesz posługiwał się nią coraz szybciej i efektywniej. Jeżeli sceptycznie zapatrujesz się na jej skuteczność, znajdź w słowniku jakiś trudny wyraz, utrwal go w pa­mięci i przypominaj sobie, ilekroć zwątpisz w swą umiejętność poprawnego pisania. Zastosuj również rzutowanie w przyszłość w odniesieniu do nowej sprawności, wyobrażając sobie siebie w roli mistrza ortografii. Podniesiesz w ten sposób swą samoocenę, która w przeciwnym razie mogłaby zniweczyć pierwsze odniesione sukcesy. Inne strategie mistrzostwa Strategie mistrzostwa rozpoznano również dla innych dziedzin o podsta­wowym znaczeniu, np. zapamiętywania lub kreatywności. Osoby szczycące się niezawodną pamięcią zazwyczaj stosują wyobrażenia wzrokowe, podob­nie jak mistrzowie poprawnego pisania. Rozwijaniu umiejętności zapamięty­wania poświęcono bardzo wiele książek, zatem nie będę próbował uzupełniać opisanych w nich teorii". Pragnę jedynie stwierdzić, nie analizując szcze­gółów indywidualnych technik, iż większość podstawowych strategii może być wykorzystana przez każdego z nas i przynieść niemal natychmiastową poprawę. Innym stałym czynnikiem modelowania mistrzostwa jest wysoko rozwi­nięta umiejętność wykorzystywania wszystkich systemów reprezentacji i swobodnego „przełączania się" z jednego w drugi. Dzięki niej (odnosi się to zwłaszcza do zapamiętywania), kombinacja modalności (tj. widzenia, sły­szenia i odczuwania określonego przeżycia) pozostawia w mózgu trwałe wspomnienie. Np. warunkiem mistrzostwa w sferze muzyki jest oczywiście doskonały słuch, pewne jego aspekty wiążą się jednak z rozwiniętymi umiejętnościami wizualnymi, zarazem nie istnieje w tej sferze górny pułap możli­wości. Wspomnienia rzeczywistych wydarzeń zawsze angażują kilka modalności. Nie przypominamy ich sobie, jakbyśmy byli głusi lub niewidomi, ograniczając się do jednego lub dwu zmysłów. Zatem, bez względu na to, któ­ry system reprezentacji preferujesz, powinieneś rozwijać wszystkie podsta­wowe modalności myślenia, byś mógł naśladować wszelkie strategie. W innych przypadkach strategie mistrzostwa mają bardziej indywidual­ny charakter. Dwaj „mistrzowie" mogą posługiwać się odmiennymi wzorca­mi, pozostającymi w związku z ich własnymi preferencjami. Możesz zatem wybrać model, który bardziej ci odpowiada. Najważniejsze jest to, by nie sto­sować jednej strategu do rozwiązywania wszystkich problemów, lecz szukać coraz efektywniejszych metod postępowania. Zafascynowała mnie strategia pewnego młodego człowieka, twierdzące­go, iż jedyną rzeczą, jaką potrafi robić naprawdę dobrze, jest codzienne wsta­wanie z łóżka w doskonałym nastroju i pełnej gotowości do wszelkiego rodzaju działań. Weterani pozytywnego myślenia z zapartym tchem słuchali, jak mężczyzna relacjonował swą strategię krok po kroku Z jego słów wynika­ło, iż pierwszym wrażeniem, które docierało do jego świadomości po przebu­dzeniu, były dźwięki śpiew ptaków lub uliczny gwar. Na tym etapie, nie wstając z łóżka i nie otwierając oczu, wyobrażał sobie wydarzenia nadchodzą­cego dnia. Koncentrował się na jednym rodzaju zajęć, który sprawiał mu naj­większą przyjemność - przypominam sobie, ze mężczyzna ów był zapalonym rowerzystą i pływakiem. Wykonywał w wyobraźni ulubione czynności, aż osiągał etap, w którym musiał wstać z łóżka, ponieważ nie mógł się doczekać rozpoczęcia zajęć, nawet jeżeli zaplanował je na później. Do tej chwili nie otwierał oczu. Kiedy tworzone przez niego wyobrażenie osiągało punkt kul­minacyjny i me był w stanie dłużej czekać, dosłownie wyskakiwał z łóżka, aby rozpocząć kolejny dzień w doskonałym humorze i z poczuciem swych nieograniczonych możliwości. Jakaś dociekliwa słuchaczka zapytała go, co począłby, gdyby w planach na nadchodzący dzień me miał żadnych fascynujących zajęć, które mogłyby wprowadzić go w tak dobry nastrój. Odpowiedz była naiwna i pragmatyczna, lecz można by ją cytować w podręcznikach NLP: nigdy do tego me doszło, ponieważ ów mężczyzna na każdy dzień planował wystarczająco motywujące zajęcia lub wymyślał je przed wstaniem z łóżka. Wydaje się zatem, ze poranne chandry są skutkiem niewłaściwej strategu. Nawiasem mówiąc, strategie za­sypiania lub osiągania pełnej wydajności natychmiast po zakończeniu prze­rwy na lunch są równie skuteczne i możliwe do naśladowania. Symboliczny zapis strategii mistrzostwa NLP opracowało ogólne ramy, oparte na funkcjach trzech podstawo­wych zmysłów (wzroku, słuchu i dotyku) umożliwiające przedstawienie do­wolnej strategii w przejrzystej, powszechnie zrozumiałej formie. W tym celu musimy znać nie tylko najważniejsze systemy reprezentacji, ale również wiedzieć, czy określony zmysł ma charakter zewnętrzny (doznawanie „real­nych" bodźców) czy wewnętrzny (wewnętrznej reprezentacji tych doznań). I tak symbol Wz oznacza wrażenia wzrokowe zewnętrzne, odnoszące się na przykład do strategii obejmującej obserwowanie innej osoby, odbywającej trening sportowy lub demonstrującej technikę szydełkowania. Ww tj. wraże­nia wzrokowe wewnętrzne, oznaczają obrazy tworzone w myślach, np. wizje wyrazów, przywoływane podczas nauki poprawnego pisania. SZ symboli­zuje wrażenia słuchowe zewnętrzne, natomiast Sw - słuchowe wewnętrzne, w przypadku dialogu lub głosu wewnętrznego oznaczane literami Sdw. Kz to wrażenia kinestetyczne zewnętrzne, do których należy np. odczucie tej książki w twej dłoni lub ból głowy. Symbolem Kw posłużysz się wyobrażając sobie, że głaszczesz kota lub fruwasz. Jak wcześniej wspomniano, czynnikiem decydującym o niepowtarzalno­ści strategii jest ich składnia, czyli kolejność, w jakiej następują po sobie poszczególne reprezentacje. Strategię „wstawania z łóżka w doskonałym na­stroju", stosowaną przez opisanego wyżej szczęśliwego rowerzystę, można zapisać w następujący sposób: Sz, Ww, Kw: wrażenia słuchowe zewnętrzne, tj. śpiew ptaków lub uliczny gwar; wzrokowe wewnętrzne, tj. wizje wydarzeń nadchodzącego dnia, tworzone z zamkniętymi oczami; oraz kinestetyczne wewnętrzne, tj. odczuwanie przyjemnych doznań, włącznie z kontaktem skó­ry z wodą podczas pływania lub wiatrem owiewającym twarz podczas jazdy na rowerze. U owego rowerzysty mogłoby również pojawić się Sw, jako że przypominam sobie, iż widział i odczytywał listę zajęć zaplanowanych na nadchodzący dzień, a potrzebował zapewne wszystkich trzech zmysłów, by zapewnić sobie tak silną motywację. Mistrzowie ortografii najczęściej stosują schemat Wz, Ww, Kw, przypatrując się wyrazowi, odtwarzając w myśli jego obraz, a następnie „wyczuwając", czy jest napisany poprawnie. Spróbuj rozpoznać i zakodować kilka własnych strategii. Być może ze­chcesz uwzględnić w nich motywację, zwłaszcza jej siłę i źródła, np. wypo­wiedź, która poruszyła cię do głębi, lub skierowane do ciebie słowa zachęty. Niektóre osoby za potężny środek stymulacji uważają muzykę. A może moty­wowało cię coś, co widziałeś lub czytałeś albo obejrzany film? Co wydarzyło się potem? Jakie procesy zaszły w twym wnętrzu? Czy ze stanem umotywo­wania kojarzysz jakieś konkretne odczucie, a może obraz celu, do którego dążysz? Analizując własne strategie, spróbuj uchwycić powtarzające się sche­maty. Może zechcesz zdefiniować swe strategie doznawania strachu, samot­ności, frustracji lub innych dobrze znanych ci nastrojów - przecież świetnie je opanowałeś, osiągasz te stany wcale się o to nie starając. Powinieneś jednak przeznaczyć też trochę czasu na rozpoznanie swego stanu mistrzowskiego, ponieważ będzie on kluczem do osiągania wspaniałych wyników w innych dziedzinach, nawet jeśli skorzystasz również z modeli zewnętrznych. Szczegółowa identyfikacja strategii mistrzostwa Dla kilku dziedzin, w tym dla poprawnego pisania, rozpoznano uniwer­salne strategie mistrzostwa. Możemy jednak dowiedzieć się o nich znacznie więcej analizując te strategie na poziomie submodalności. Poznaliśmy już czynniki mistrzostwa w zakresie ortografii (skuteczne w każdym przypadku); spróbujmy teraz poznać strategię stosowaną przez najlepszych. Wiedząc, iż najefektywniejszym systemem reprezentacji jest wizualizacja, zastanówmy się, jakie submodalności, tj. strategie szczegółowe, umożliwiają osiągnięcie prawdziwie mistrzowskich wyników. Odkryjemy je postępując tak samo, jak twórcy NLP, tj. poszukując doskonałości wokół siebie i naśladując ją, zarów­no z aspekcie zewnętrznym, jak i wewnętrznym. Szczegółowe strategie moż­na odkryć dla wszelkich rodzajów aktywności, nie wyłączając strzelania, przygotowywania kolacji dla ośmiu osób i poprawnego pisania. W wypadku szczęśliwego rowerzysty musielibyśmy poznać submodalno­ści oraz kolejność, w jakiej następują po sobie poszczególne elementy jego strategii. • Co się wydarzyło, gdy usłyszał dźwięki dobiegające z zewnątrz? • Czy odbierał świadomie inne odgłosy? • Czy pojawiły się jakiekolwiek dźwięki wewnętrzne lub dialog wewnętrzny? • Jakie doznanie wewnętrzne nastąpiło potem? • Czy proces ten był uruchamiany przez plan dnia, np. kartkę kalendarza lub listę czynności? • Czy rejestrował dźwięki, np. wypowiedziane głośno słowa, czy tylko obrazy? • Czy obrazy czekających go wydarzeń pojawiały się w porządku chronolo­gicznym, według stopnia przyjemności lub uciążliwości, według nadawa­nego im znaczenia? • Jakie submodalności towarzyszyły każdemu wyobrażonemu wydarzeniu (obrazy duże, małe, zasocjowane, zdysocjowane, wyraźne, zamazane, kolo­rowe czy czarno-białe)? • Na czym polegały różnice między obrazem motywującym a pozostałymi wi­zjami? • Czy rowerzysta mógł spowodować, że wydarzenie (np. przejażdżka rowero­wa lub zaplanowane na wieczór spotkanie z przyjacielem) było motywują­ce, odpowiednio kreując jego wyobrażenie? • Jaki charakter miały submodalności kinestetyczne: wewnętrzny czy zewnę­trzny? • Czy podczas tego procesu dobiegały z zewnątrz inne odgłosy, czy rowerzy­sta tuż po przebudzeniu przestał być ich świadom? • Ile czasu poświęcał swej strategii każdego ranka? Zadając takie proste pytania, można odkryć najbardziej złożone i po mi­strzowsku opracowane strategie. Należy poznać możliwie najwięcej szcze­gółów, ułatwiają one bowiem modelowanie strategii oraz naśladowanie określonego stanu lub umiejętności. Liczenie w myślach należy do podobnej kategorii, co poprawne pisanie, ponieważ wymaga stosowania wyobrażeń wizualnych, zwiększających zdol­ność zapamiętywania. I ta sprawność jest jednak kształtowana przez zróżni­cowane indywidualne strategie mistrzostwa. Jeden z uczestników zajęć seminaryjnych, który osiągnął w tej dziedzinie niezwykłą biegłość, opowie­dział mi, jak to robi. Widział wszystkie cyfry, niczym maleńkie, jarzące się neony, w lewej, górnej części pola widzenia. Każda liczba miała inny kolor: „łatwe" przybierały jasne, żywe barwy, natomiast „trudne", np. liczby pierw­sze - monotonne i mdłe. Chociaż opis ów wydawał mi się nieco dziwny, przedstawiał konsekwentną, absolutnie skuteczną strategię, której autor twierdził z przekonaniem, iż jest ona „bardzo łatwa" w stosowaniu i „mógłby nauczyć jej każdego". Modelowanie mistrzostwa należy do najważniejszych zdobyczy NLP na polu osiągania doskonałości, a proponowane przez nie techniki można spo­żytkować w każdej bez wyjątku sferze aktywności. KOTWICZENIE Kotwiczenie jest techniką, którą można zastosować w połączeniu z opi­sanymi już metodami osiągania mistrzostwa, aby wywrzeć silniejszy wpływ na własne zachowania. Stany ducha, o czym dobrze wiesz, mogą zmieniać się bardzo szybko, za­zwyczaj wskutek oddziaływania bodźców zewnętrznych. Np. dźwięk dzwon­ka może uruchomić emocje kojarzące się z końcem lekcji w szkole lub alarmem pożarowym. Dzwonek do drzwi może wzbudzić uczucie radości lub strachu, w zależności od tego, czyjej wizyty oczekujesz. W NLP bodziec, któ­ry uruchamia określony stan psychiczny, nazywany jest kotwicą. Znając systemy reprezentacji, możesz wyobrazić sobie wiele kotwic, angażujących wszystkie pięć zmysłów. Znajomy zapach może wywołać wspomnienie z dzie­ciństwa, podobny skutek może wywrzeć fotografia, usłyszana melodia lub ton głosu. Kotwice są tak powszechne, iż nie zwracamy na nie uwagi, a przede wszy­stkim nie zdajemy sobie sprawy ze sposobu, w jaki stale na nas oddziałują, zmieniając z minuty na minutę nasz stan ducha i fizjologię całego organi­zmu. Posługują się nimi nadawcy reklam, którzy ustanawiają kotwice w for­mie marek produktów, wpadających w ucho melodii, obrazów lub symboli. Podobnie jak inne cechy sposobu myślenia, kotwice ułatwiają przetrwanie, czerwone światło oznacza, ze należy się zatrzymać, woń dymu informuje o pożarze. Wiele z nich dawno utraciło swą przydatność, a mimo to nadal uruchamia nasze nieświadome reakcje. Ucząc się ustanawiać nowe kotwice, możemy skutecznie spożytkować ten rodzaj automatycznego myślenia. Ustanawianie kotwic Pomyślmy najpierw o kilku prostych kotwicach, czyli bodźcach, które pomogą nam osiągnąć pożądany stan. Mogą one angażować dowolny z pięciu zmysłów, jednak najłatwiej wykorzystać do tego celu trzy podstawowe, tj. wzrok, słuch i dotyk Np. obraz czerwonego światła prawdopodobnie uru­chomi skojarzenie z nakazem zatrzymania się. Kotwice słuchowe otaczają nas ze wszystkich stron, najczęściej bywają zawarte w rzeczywistym lub wyobra­żonym brzmieniu słów. Kiedy mówisz sobie „uważaj", koncentrujesz się, stajesz się czujny i rozważny. W rzeczywistości nie musisz słyszeć tego słowa czy widzieć czerwonego światła, gdyż bodźce odebrane przez zmysły wewnę­trzne uruchamiają tę samą reakcję. Splatając ręce w geście wyczekiwania stosujesz kotwicę kinestetyczną lub czuciową Przyglądając się drobnym, rytualnym czynnościom, wykonywanym przez sportowców tuz przed startem w zawodach, zauważysz, jak różnorodne bywają stosowane przez ludzi ko­twice. Ponieważ będziemy się nimi posługiwać, ilekroć odczujemy potrzebę wywołania określonego stanu umysłu, muszą one być dyskretne, innymi słowy, nie mogą być oczywiste dla innych. (Przejęte od goryli uderzanie się obiema rękami w piersi może wzbudzać poczucie dominacji, jeżeli jednak współpracownicy zaobserwują ten gest, twoja dalsza kariera może stanąć pod znakiem zapytania!). Kotwica musi również być jednoznacznie przyporząd­kowana określonemu celowi. Oznacza to, ze nie należy wykorzystywać w tym charakterze gestów wykonywanych wielokrotnie w ciągu dnia. Np. uniesiony do góry kciuk lub znak koła uczyniony przez złączenie kciuka z palcem wskazującym mogą być idealnym bodźcem, uruchamiającym po­zytywne nastroje, lecz nie będą one jednoznacznie przyporządkowane kon­kretnemu stanowi mistrzostwa, który pragniesz wywołać. Wymyśl teraz trzy bodźce, angażujące po jednej z trzech głównych modalności. Kotwicą wzrokową może być dowolny obraz, który kojarzysz z określonym stanem umysłu, np. wybrany obiekt z twojej wizji mistrzostwa. Kotwicą słuchową mogłoby być słowo, które najlepiej ilustruje pożądany stan, np. „pewność siebie" lub „spokój". W charakterze kotwicy kinestetycznej możesz wykorzystać rzeczywisty bodziec czuciowy, np. dotknięcie kciukiem wskazującego lub środkowego palca - gest zarówno dyskretny, jak i nie stosowany powszechnie. Jednak równie dobrze może nią być podkur­czenie palców lewej stopy lub podrapanie się w kark. Aby nadać wybranym bodźcom charakter kotwic, przywołaj w wyobra­źni doświadczenie mistrzostwa, rozwijając je aż do punktu kulminacyjnego, w którym wszystkie modalności są silnie zaznaczone i doznajesz ogólnego poczucia doskonałości. Wkraczając w tę fazę, zastosuj wszystkie trzy kotwice - jednocześnie lub jedną szybko po drugiej. Wypowiedz wybrane słowo lub słowa, zobacz obraz i wykonaj zaplanowany gest. Owe trzy bodźce zostały w ten sposób skojarzone z doświadczeniem mistrzostwa. Jeżeli nie jesteś pewien, czy wystarczająco intensywnie przeżyłeś to wyobrażenie lub nie za­stosowałeś kotwic we właściwym momencie, powtórz ćwiczenie. Kolejne wi­zualizacje wzmocnią skojarzenie kotwic z określonym stanem ducha. Rzutowanie w przyszłość Wykorzystajmy teraz opisaną wyżej technikę. Przeżyj w wyobraźni przy­szłą sytuację, w której zechcesz przywołać swój stan mistrzostwa Ćwiczenie w wyobraźni wydarzeń z przyszłości określane jest mianem rzutowania w przyszłość (zetknęliśmy się już z tym terminem). Zwizualizuj czynność, którą pragniesz wykonywać lepiej, lecz tym razem zwróć uwagę na bodźce wywołujące poczucie niemożności, lęku, świadomości własnych ograniczo­nych możliwości i wszelkie hamujące cię doznania. Taką rolę może pełnić wkroczenie na scenę, wejście do gabinetu szefa, czyjś głos, powstanie z miej­sca, by wygłosić referat, bądź inny czynnik, który zazwyczaj bezpośrednio poprzedza wykonanie określonej czynności, paraliżując cię emocjonalnie. Rozpoznawszy ten bodziec (będący w istocie skuteczną kotwicą negatywną), ponownie przeżyj w wyobraźni wybraną scenę i zastosuj wszystkie trzy ko­twice mistrzostwa, dzięki którym w jednej chwili przywołasz pożądany stan. Powyższe ćwiczenie wykonaj kilkakrotnie. Twoje emocje zapewne ule­gną natychmiastowej zmianie, ponieważ zostały bezpośrednio skojarzone z wcześniejszym, silnym wyobrażeniem i wywołanymi przez nie odczuciami. Jeżeli towarzyszy ci inna osoba, zaobserwuje u ciebie zmiany fizjologu, odzwierciedlające nowy stan umysłu. Możesz spróbować zmienić kolejność kotwic lub zastosować je jednocześnie. Niewykluczone, iż jedna z nich (np. kinestetyczna) w zupełności wystarczy, byś natychmiast osiągnął pożądany efekt. Ostatnim etapem jest oczywiście zastosowanie opisanych technik w prak­tyce. Postaraj się znaleźć sposobność do spożytkowania kotwic. Ilekroć odbierzesz jakiś negatywny bodziec, przywołaj na pomoc kotwice mistrzo­stwa i ciesz się stanem ducha, który sam wybrałeś Próbuj osiągać doskona­łość w każdej sferze aktywności i zaobserwuj, jak zmieni się wówczas twoje życie. Kotwiczenie przynosi niemal natychmiastowe efekty, toteż należy do najpotężniejszych technik Ingerując w utrwalone wzorce zachowań może tez wywoływać sporo zamieszania, o ile nie będziesz stosował tej techniki w roz­sądny, wyważony sposób, stopniowo doskonaląc swe subiektywne umiejęt­ności w miarę doświadczania coraz większych, obiektywnych sukcesów. Kotwice są szczególnie przydatne wówczas, gdy nagle musisz skorzystać z określonych zasobów. W takich sytuacjach powinieneś jedynie zachować świadomość negatywnego bodźca, który sygnalizuje pojawiające się proble­my. Następnie możesz wykorzystać pozytywne kotwice, które wybrałeś, prze­ćwiczywszy uprzednio w myślach swoje stany mistrzostwa. Kotwiczenie zasobów Tzw. kotwiczenie zasobów odnosi się do kotwic kojarzonych z rozmaity­mi zasobami emocjonalnymi, np. pewnością siebie, spokojem, kreatywno­ścią, asertywnością itp. Aby je ustanowić, musisz przypomnieć sobie i odtwo­rzyć w myślach sytuacje, w których towarzyszyły ci te stany umysłu, stosując inną kotwicę dla każdego rodzaju zasobów. W ten sposób uzyskasz do nich dostęp, ilekroć będą ci potrzebne. NLP opracowało również szereg innych technik, obejmujących wykorzy­stanie kotwic. Niektóre z nich służą do leczenia fobii i nie powinieneś zajmo­wać się nimi, dopóki nie przyswoisz sobie podstawowych umiejętności i nie odniesiesz kilku sukcesów. Inne metody są z kolei pomyślane jako element terapii prowadzonej przez specjalistę i nie nadają się do samodzielnego stosowania. Jednak już teraz dysponujesz szeroką gamą umiejętności, dzięki któ­rym możesz wprowadzić w swym życiu zasadnicze zmiany, przejmując nad nim większą kontrolę oraz zyskując nowe możliwości wyboru i znacznie wię­cej szans na osiągnięcie upragnionych celów. 10 Stosunki z innymi ludźmi a osiąganie własnych celów Jedno z omówionych w rozdziale 1 założeń NLP brzmi: „Treść komuni­katu określa reakcja odbiorcy". Obojętne, w jaki sposób porozumiewamy się z innymi - za pomocą wypowiedzi ustnej, pisemnej czy języka gestów - za­wsze robimy to w określonym celu, pragniemy np. przekazać informację, ostrzec, wywrzeć wrażenie lub rozbawić drugą osobę. Jeżeli osiągamy zamie­rzony rezultat, komunikacja jest skuteczna, bez względu na to, jak niekon­wencjonalnymi lub pozornie nieodpowiednimi środkami posłużyliśmy się w tym akcie. Jeżeli natomiast reakcja odbiorcy jest inna od zamierzonej, pró­ba porozumienia zakończyła się fiaskiem. Nadawcy reklam oraz specjaliści z dziedziny public relations doskonale znają tę zasadę, ponosząc nakłady na komunikację, pragną uzyskać w zamian wymierne efekty. Bez względu na to, jak jednoznacznie i przejrzyście sformułowany jest przekaz (pisemny czy ust­ny), prawdziwym sprawdzianem jego skuteczności jest osiągnięty wynik. NAWIĄZYWANIE KONTAKTU Umiejętność efektywnego komunikowania się oznacza umiejętność osią­gania zamierzonych rezultatów lub celów poprzez oddziaływanie na innych. Powyższe stwierdzenie odzwierciedla najważniejszy aspekt tego, co NLP okre­śla mianem kontaktu. Wzajemne zrozumienie i szacunek sprawia, ze komuni­kacja może być ograniczona do minimum, nie tracąc na skuteczności. Dwie osoby, między którymi istnieje kontakt, stojąc w przeciwległych kątach zatło­czonego pomieszczenia, jednym krótkim spojrzeniem mogą przekazywać so­bie skuteczne komunikaty. Natomiast brak kontaktu sprawia, ze dyrektor, który tłumaczy pracownikom przyczyny planowanych zwolnień, nie osiągnie zamierzonego rezultatu, choćby najstaranniej dobierał słowa, uzupełniając je wystudiowanymi gestami i posiłkując się drogim sprzętem audiowizualnym. Między kontaktem a komunikacją istnieje ścisła współzależność. Jedna wypowiedź może ustanowić więź, która z kolei ułatwia zrozumienie następ­nych przekazów. W pewnych przypadkach komunikat może jednak wywołać u drugiej osoby negatywne uczucia, a nawet zerwać kontakt, nie wystarczy zatem rozważne dobieranie słów, sposobu wypowiedzi i towarzyszących jej gestów. Jedynym sprawdzianem skuteczności komunikacji jest uzyskany wy­nik. Omówiliśmy wcześniej jeden istotny czynnik kontaktu, mianowicie wspólne preferencje co do systemu reprezentacji. Np. „wzrokowiec" znacz­nie lepiej będzie radził sobie w rozmowie z innym wzrokowcem niż z osobą o preferencjach kinestetycznych. Pomyślnie będą się układać stosunki mię­dzy dwiema osobami preferującymi zmysł słuchu, cechującymi się zapewne podobną, wrodzoną umiejętnością słuchania, a także jednakowym tempem i przejrzystością wypowiedzi. Jednakże kontakt można nawiązać również z osobą o odmiennych preferencjach, rozpoznając je i „odzwierciedlając" jej reakcje fizjologiczne. Odzwierciedlanie Odzwierciedlanie jest zjawiskiem niezwykle powszechnym. Przygląda­jąc się dwóm osobom pochłoniętym rozmową, często zauważamy, ze sylwet­ka jednej z nich jest lustrzanym odbiciem drugiej. Obie przyjmują tę samą pozę, pochylając się do przodu lub do tyłu, splatając ręce na karku lub opiera­jąc łokcie na biurku, i nie zdają sobie z tego sprawy, odzwierciedlenie bo­wiem jest nieświadomym, naturalnym sposobem wyrażania kontaktu. Może ono obejmować również sposób wypowiedzi, intonację i ton głosu, rytm od­dychania i inne cechy fizjologiczne. Zastanawiające wydaje się to, ze dwie osoby, między którymi istnieje kon­takt, nie muszą mieć wspólnych zainteresowań, a jeżeli tak się dzieje, nie muszą być co do nich jednomyślne. Kontakt wynika raczej ze wspólnego spo­sobu myślenia i odczuwania niż treści myśli lub treści komunikacji. Odzwier­ciedlanie jest jednak umiejętnością, którą można opanować, specjaliści z tej dziedziny nie kryją, iż zawdzięczają swą sprawność treningom. Odzwiercie­dlając w naturalny sposób gesty osoby, z którą rozmawiasz, możesz stworzyć wrażenie kontaktu, który mógłby zaistnieć między wami w przypadku jedna­kowych preferencji co do sposobu myślenia Skuteczni negocjatorzy i sprze­dawcy często przejawiają tę umiejętność. Omawiana technika posuwa się jednak znacznie dalej Jak wiemy, język ciała może ułatwić lub utrudnić komunikację. Osoba, która siedzi odchylona do tyłu, z rękami splecionymi na piersiach i skrzyżowanymi nogami, za­zwyczaj nie jest nastawiona przychylnie; nie ma zamiaru nawiązać kontak­tu, co potwierdzają jej gesty. Natomiast ktoś, kto pochyla się do przodu, jest ożywiony i patrzy na ciebie z uwagą, prawdopodobnie przyjął otwarte, po­zytywne nastawienie. Mechanicznie odzwierciedlając język gestów nie wy­wrzemy zatem wpływu na klienta i nie zawrzemy transakcji. Skoro jednak skłonność do przejmowania sposobu zachowania innej osoby ma charak­ter nieświadomy, możemy z rozmysłem wywoływać zmiany w fizjologii naszego rozmówcy, a tym samym w jego nastawieniu, stosując „pozytyw­ne" gesty, tempo wypowiedzi i ton głosu, które będzie on bezwiednie na­śladował. Dopasowanie i prowadzenie Wyobraź sobie, że próbujesz uspokoić kogoś, kto jest bardzo rozgniewa­ny, mówi głośno, podniesionym tonem. Dążąc do nawiązania kontaktu, za­pewne dopasujesz do niego swoją szybkość wypowiedzi i skalę głosu, by „stać się takim jak on" i wykazać w ten sposób, że rozumiesz jego emocje. Spokoj­na, cicha wypowiedź prawdopodobnie nie dotarłaby do tej osoby, gdyż w sta­nie silnego wzburzenia nie reagujemy bezpośrednio na odmienny tryb i ton komunikacji. Jeżeli jednak będziesz stopniowo obniżał ton głosu i zmniej­szał tempo wypowiedzi, twój rozmówca zacznie nieświadomie dopasowywać się do ciebie, stając się taki jak ty. Jeszcze bardziej redukując szybkość mó­wienia i intensywność ruchów sprawisz, że i on zacznie zachowywać się, a tym samym myśleć, bardziej racjonalnie. Osiągnąłeś zatem zamierzony cel, doprowadziwszy osobę do stanu, w którym może ona logicznie rozumować, a zwłaszcza zrozumieć komunikat, który starasz się jej przekazać. Może to wydawać się niewiarygodne, ale ta metoda naprawdę jest skuteczna. Jeżeli nigdy dotąd nie zetknąłeś się z omawianą techniką, powinieneś ją wypróbować. Wybierz sytuację, w której zechcesz zmienić stan emocjonalny drugiej osoby lub sprawić, by zaczęła ona uważnie słuchać twych słów. Sekret tej umiejętności polega na powstrzymaniu się od przybierania postawy „pana sytuacji" oraz oczekiwaniu, aż partner odzwierciedli najdrobniejszy twój gest, zanim wykonasz następny. Omawiana technika określana jest terminem dopasowania i prowadzenia. Wiele osób, które wydają się posiadać wrodzony dar komunikacji, nieświadomie stosuje ją przez cały czas. Ty również możesz ją spożytkować w swoich kontaktach z innymi. WYKORZYSTANIE TECHNIK NLP DO CELÓW ZAWODOWYCH Naprawdę skuteczna komunikacja wymaga kilku umiejętności. Prefero­wany sposób myślenia rozpoznajemy ma podstawie doboru słów i zwrotów (np. „widzę, co masz na myśli" lub „słyszę, co mówisz"), szeregu reakcji fizjo­logicznych oraz wzrokowych wskazówek systemu reprezentacji. Zatem odzwierciedlanie można stosować w połączeniu z odpowiednimi słowami, gestami oraz obserwacją ruchów oczu rozmówcy. Sprzedaż Co NLP może zaoferować sprzedawcom? Zakładając, że ustaliłeś prefe­rowany system reprezentacji potencjalnego klienta, zastanówmy się, co powinieneś zrobić lub powiedzieć, by wpłynąć na jego decyzje. Możesz roz­począć od włączenia do własnego języka słów i zwrotów, które pasują do jego sposobu myślenia. Jeżeli pragniesz sprzedać polisę ubezpieczeniową osobie o preferencjach kinestetycznych, mógłbyś użyć następujących sfor­mułowań: „Proszę sobie wyobrazić, co by pan czuł, gdyby...", „Jestem przekonany, że uchwycił pan znaczenie...", „Chciałbym jeszcze dotknąć kwestii...". Nawet gdyby tego typu stwierdzenia wydawały ci się nienatu­ralne, a ich oddziaływanie - wątpliwe, możesz dzięki nim osiągnąć zdumie­wające rezultaty. Posługując się nimi, mówisz językiem twojego klienta. Na tobie sprawiają one wrażenie wymuszonych lub dziwnych tylko dlatego, że twoje preferencje są odmienne i instynktownie używasz innych zwrotów. Świadomie dobierając wypowiedzi, wielokrotnie apelujesz do kinestetycznego sposobu myślenia twojego klienta. Poruszając temat urlopu, na jaki będzie go stać, gdy nadejdzie termin wypłaty ubezpieczenia, nadal będziesz mówił raczej o związanych z nim odczuciach, niż o widokach i dźwiękach, które opisujesz, by rozbudzić wyobraźnię osób o innych preferencjach. Używając sformułowań nie przystających do sposobu myślenia potencjal­nego nabywcy, nie tylko tracisz cenny czas, ale możesz osiągnąć skutek od­wrotny od zamierzonego, wypowiedzi bowiem postrzegane jako „obce" za­zwyczaj zostają odrzucone. Posuń swą kinestetyczną prezentację o krok dalej i pozwól klientowi od­czuć dotyk błyszczących broszur, zamiast kazać mu patrzeć na nie z daleka i słuchać twego głosu. Przyjazne położenie ręki na jego ramieniu może roz­strzygnąć o zawarciu transakcji - podczas gdy osoba preferująca inny system reprezentacji wskutek takiego gestu zechce pozbyć się ciebie jak najszybciej! Jeżeli sprzedajesz dom, pozwól kinestetycznemu nabywcy obejść go dookoła we własnym tempie i odczuć jego klimat. Nie przerywaj jego skupienia żad­nymi bodźcami słuchowymi, np. słowami. Aby zachęcić klienta, zwróć jego uwagę na gładko wypolerowaną mahoniową balustradę, mięsiste runo dywa­nu, wliczonego w cenę, lub na fakturę kamiennego kominka. Ale przede wszystkim pozwól mu zatrzymać się na chwilę przy każdym nowym odczu­ciu. Ustal preferowany przez klienta sposób myślenia i posłuż się nim w celu nawiązania kontaktu i sfinalizowania sprzedaży. Ćwiczenie w wyobraźni przyszłych zachowań, zwane rzutowaniem w przyszłość, jest kolejną techniką NLP, wykorzystywaną przez sprzedaw­ców, lecz równie skuteczną we wszystkich sytuacjach, w których pragniesz nakłonić kogoś do podjęcia określonego działania. Będąc sprzedawcą, prze­prowadzisz w wyobraźni prezentację handlową i zwizualizujesz wynik, który pragniesz osiągnąć Wielokrotnie powtarzane wyobrażenie utrwali wspo­mnienie sukcesu, dodające ci wiary we własne siły, która często decyduje o ostatecznym sukcesie. Przeprowadzone badania dostarczają licznych i prze­konujących dowodów na radykalną poprawę wyników sprzedaży wskutek za­stosowania wyżej omówionych metod. Dzięki technikom NLP możemy również skorygować głęboko zakorze­nioną, negatywną samoocenę, a także powielać doskonałe zachowania w róż­nych sytuacjach lub kopiować mistrzostwo innego „modela" (np. najlepszego sprzedawcy w firmie). Ponownie przejrzyj metody zmiany kontekstu oraz przekonań na temat samego siebie, opisane w rozdziałach 41 7, i zacznij sto­sować je w sprzedaży oraz wywieraniu wpływu na innych. Drugie, bardziej pragmatyczne podejście do omawianej dziedziny zakła­da, ze sprzedaż sprowadza się do odpierania zarzutów. Jeżeli tak jest rzeczy­wiście, należy znaleźć kreatywną odpowiedź na każde zastrzeżenie. Wymaga to „przeramowania" pytania lub kwestii, umożliwiającego znalezienie inne­go punktu widzenia, omijającego wysunięty zarzut. Techniki „zręczność ję­zykowa" oraz „punkty widzenia", omówione w rozdziale 7, wskazują wiele możliwości rozwikłania pozornie nierozwiązywalnych problemów lub odpo­wiedzi na krytyczne uwagi Jeżeli jesteś sprzedawcą, definicję problemu możesz zastąpić wysuniętym zarzutem, a następnie zastosować zróżnicowane punkty widzenia Wybierz te, które wydają ci się najlepsze, i w razie potrzeby zacznij uwzględniać je w swych prezentacjach. Metamodel, zajmujący się oddziaływaniem słów na zachowania jednostki, pozwala na dokonanie podobnego przeramowania („Nie stać mnie na taki wydatek". „A gdyby było pana stać, czy wówczas byłby pan zainteresowany?" Po tych słowach wy­jaśniasz klientowi, jak mógłby gospodarować swym budżetem i ile byłby w stanie zaoszczędzić na innych wydatkach.) Prezentacje Jednym z celów zawodowych, jakie można osiągnąć dzięki technikom NLP, jest skuteczne i przekonujące zachowanie się w roli uczestnika lub prze­wodniczącego dowolnego zebrania. Opracowane przez tę dyscyplinę metody odnoszą się również do prezentacji handlowych lub wygłaszania przemówień, zarówno przed licznym audytorium, jak i wąskim gronem słuchaczy Oczywi­ście między tymi dwiema sytuacjami istnieją różnice. Przemawiając do tłumu, nie będziesz w stanie rozpoznać indywidualnych preferencji dotyczących sposo­bu myślenia (i niewielki przyniosłoby to pożytek), toteż aby przykuć uwagę więk­szości słuchaczy na możliwie najdłuższy czas, użyjesz zróżnicowanych wypowie­dzi, obejmujących wszystkie trzy podstawowe modalności. Zawodowi mówcy doskonale o tym wiedzą, dlatego tez przeplatają wyrażenia charakterystyczne dla wzrokowego i słuchowego trybu myślenia. Znacznie mniej osób zdaje sobie spra­wę z tego, ze należy używać bogatego zestawu bodźców zmysłowych, nie ogra­niczając się do słów odzwierciedlających system reprezentacji preferowany przez samego mówcę. Drobny przedmiot przekazany słuchaczom w celu zilustrowania określonej tezy, coś, czego można dotknąć i obrócić w dłoniach, może zdziałać cuda jako środek przykuwania uwagi osób myślących kinestetycznie. Znajomość metamodelu jest atutem w sytuacji, kiedy musisz sprawnie myśleć stojąc przed słuchaczami. Najtrudniejsze pytania, w tym kwestiono­wanie atrakcyjności oferty, mieszczą się w ramach jego standardowych wzor­ców Np. „To się nigdy nie sprawdziło " (nigdy?), „To oczywiste " (oczywiste dla kogo?). Stosując tego typu zabiegi, potraktujesz swych poten­cjalnych klientów uprzejmie, a jednocześnie ostatnie słowo będzie należało do ciebie. W Wielkiej Brytanii lęk przed wystąpieniami publicznymi jest bardzo rozpowszechniony, można go jednak zwalczyć bez trudu, stosując techniki NLP, umożliwiające przeramowanie własnej samooceny oraz ćwi­czenie w wyobraźni pożądanych zachowań na długo przed wystąpieniem wobec rzeczywistych słuchaczy. ZASTOSOWANIE TECHNIK NLP W STOSUNKACH Z INNYMI Techniki odnoszące się do wykonywania zawodu sprzedawcy, uczestnic­twa w zebraniach i prezentacji oferty handlowej można zastosować zawsze wówczas, gdy próbujemy nakłonić inną osobę do określonego zachowania, poczynając od uzyskania zwrotu pieniędzy za odniesione do sklepu towary po zachęcenie dzieci do posprzątania zabawek. Większość naszych proble­mów wydaje się dotyczyć stosunków z innymi. Rozważmy pospolity przypa­dek współpracy z osobą, która „działa ci na nerwy". Nigdy nie nawiązałbyś z nią znajomości, gdybyś nie byt do tego zmuszony. Niestety, twój zawód wy­maga utrzymywania kontaktów z tą osobą. W jaki sposób NLP może pomóc w rozwiązaniu tego rodzaju problemu? Mógłbyś rozpocząć od zastosowania w praktyce założeń omówionych w rozdziale 1. Pamiętaj, że każdy z was posiada odmienną mapę, interpretu­jąc otoczenie w sobie tylko właściwy sposób i inaczej rozkładając akcenty. Twój współpracownik może przywiązywać wagę do czegoś, co ty uważasz za błahe, i na odwrót - twoje priorytety mogą wydawać się prawie nieobecne w jego myślach. Zrozumienie, że żaden z was nie zna obiektywnej rzeczywi­stości, lecz widzi ją w ograniczony i przefiltrowany sposób, może być lekcją pokory. Roszczenie pretensji do znajomości obiektywnych faktów i prawa do ich oceny jest nie tylko pozbawione racji, ale również nieprzydatne; nie osią­gniesz w ten sposób zamierzonych rezultatów. Skuteczna komunikacja nie polega na stosowaniu decydujących argumentów, lecz na zrozumieniu mapy drugiej osoby i nawiązaniu w ten sposób owocnego kontaktu. Powyższe stwierdzenie nawiązuje do założenia, iż w komunikacji liczy się wynik. Jeżeli ktoś może wywrzeć negatywny wpływ na twój stan ducha i wyty­czone cele (a nawet na twą karierę), a komunikacja nie przynosi pożądanych rezultatów, należy rozpoznać system myślenia preferowany przez tę osobę. Pracownik pewnej firmy, zatrudniony na kierowniczym stanowisku, stale po­padał w konflikt ze swoją szefową. Ukończywszy kurs NLP, nagle zdał sobie sprawę, że oboje mówili różnymi językami. Kilka słów wypowiedzianych przez szefową w dniu, kiedy mężczyzna ów powrócił do pracy, podpowiedziało mu, że preferuje ona kinestetyczny sposób myślenia. Kilka dni później, podczas dyskusji nad ważnym sprawozdaniem, które obojgu napsuło wcześniej wiele krwi, starał się unikać charakterystycznych dla siebie wyrażeń „wzrokowych" („Czy nie widzi pani tego w ten sposób"? „To wygląda dobrze."), zastępując je słowami, często używanymi przez szefową: „Potrafię lepiej uchwycić całość", „ten akapit odczuwa się znacznie lepiej", „co by pan czuł, gdyby... ?" Ponadto mówił wolniej, gdyż dotychczasowe tempo jego wypowiedzi najwyraźniej iry­towało szefową. Znalazł wyjście z impasu komunikacyjnego, uświadamiając sobie, że ludzie interpretują to samo zjawisko w różny sposób. Zacznij zatem rozpoznawać preferowane systemy reprezentacji innych osób i spożytkuj tę wiedzę w każdym akcie komunikacji i w każdego rodzaju stosunkach. Rozpoznawanie preferencji co do „treści życia" Moje doświadczenia dowodzą, iż problemy we wzajemnych stosun­kach bywają również skutkiem odmiennych preferencji co do kategorii „robić", „mieć", „być", „wiedzieć" i „współżyć", omówionych w roz­dziale 2. W twoim otoczeniu mogą być osoby, które są zadowolone tylko wówczas, gdy wszyscy wokół coś „robią". Nawet jeśli twoje sprawy służ­bowe są załatwione i zgromadziłeś wszystkie niezbędne informacje, twój współpracownik może stwierdzić, że nic nie robisz. Nietrudno ulec fru­stracji, wiedząc, iż owo „robić" nie jest najważniejsze, lub że potrzebujesz więcej danych (wiedzieć) albo dodatkowych funduszy (zdobyć), pracow­ników, maszyn itp. By zadowolić tę osobę, czasem wystarczą pozorowane działania, które mogą procentować poprawą waszych wzajemnych sto­sunków. Jeżeli zatem zgadzasz się na drobną zmianę procedury lub systemu pracy, „zrób" coś, np. zacznij przerzucać fiszki w kartotece lub napisz sprawozda­nie. Przejaw jakąś formę działania, co może przynieść niespodziewane efekty. Odpowiadając w ten sposób na oczekiwania współpracownika, możesz np. podnieść swe umiejętności w zakresie organizacji pracy. Obserwując zacho­wania, wypowiedzi oraz przyczyny irytacji twych kolegów, wkrótce rozpo­znasz ich preferencje: „Dlaczego nie zrobiłeś tego do tej pory?", „Czy jeszcze nie zdobyłeś nowego zaworu?", „Czy nadal nie wiemy, kto produkuje ten ar­tykuł?", „Zapytałeś Charliego, czy nie ma nic przeciwko temu? (współżyć), „Będę zadowolony, gdy to wyślemy". Nieuzasadnione animozje i wrogość między tobą a kolegą z pracy mogą wynikać również z odmiennych preferen­cji w zakresie sekwencji treści życia. „Dlaczego siedzi bezczynnie, dopóki nie otrzyma wszystkich informacji? Pracując w tym tempie z pewnością przegra­my z konkurencją." Bywają one tłem problemów we wzajemnych stosunkach znacznie częściej niż różnice kulturowe, społeczne lub rozbieżne poglądy polityczne. Poznawszy ten aspekt indywidualnych map rzeczywistości, mo­żemy wykorzystać zgromadzoną wiedzę, by poprawić stosunki z innymi i zre­alizować pożądane cele. Układanie stosunków z innymi Przeramowanie jest uniwersalną metodą kreowania możliwości wyboru, skuteczną również w sferze stosunków interpersonalnych. Czy możesz zna­leźć kontekst, w którym zachowanie twoich kolegów byłoby możliwe do za­akceptowania, a nawet godne pochwały? Czy oprócz złych istnieją również pozytywne aspekty waszych wzajemnych relacji (np. „Mark jest nieznośny, ale z nim zawsze wiesz, na czym stoisz"). Spróbuj zmienić kontekst, by uj­rzeć sytuację w innym świetle: „Widuję go zaledwie raz w tygodniu, więc nie muszę zaprzątać sobie tym uwagi". Jeżeli irytuje cię konkretna cecha lub sposób zachowania określonej oso­by, np. ton głosu lub szczególny sposób mówienia, zwizualizuj waszą ostatnią rozmowę zmieniając jedną lub dwie submodalności. Mógłbyś rozpocząć od zastąpienia głosu męskiego kobiecym lub odwrotnie, chyba że bardziej inspi­ruje cię np. Kaczor Donald. Możesz również wyobrazić sobie, iż osoba ta ma około 30 cm wzrostu, i zaobserwować, jak zmieni się wówczas jej oddziaływa­nie na ciebie. Zastąpiwszy wszystkie negatywne submodalności wzmacniają­cymi, zapożyczonymi z spotkania z kimś, kogo szanujesz i z kim utrzymujesz życzliwe stosunki, możesz całkowicie przeobrazić charakter waszych wza­jemnych relacji. Ilekroć odbierzesz bodziec zmieniający twój stan (może nim być ów szczególny sposób mówienia lub odgłos kroków tej osoby, zbliżają­cych się do drzwi twojego pokoju) zastosuj opracowaną zawczasu kotwicę, która pozwoli ci zapanować nad własnymi odczuciami. Postępując w ten sposób, możesz kształtować swe stosunki z innymi we­dług własnej woli, dostrzegając zarazem wszelkie merytoryczne problemy (jeżeli takie występują) w nowym, bardziej obiektywnym świetle. Najważniejsze jest jednak to, iż od tej chwili relacje z określoną osobą nie będą ci przeszka­dzać, lecz pomagać w osiąganiu celów. Spróbuj dowolnie zmienić submodal­ności stosując rzutowanie w przyszłość. Powtarzaj w myślach wyobrażenie nadchodzącego spotkania, aż przestanie ono uruchamiać dotychczasowe re­akcje. Kilka tego rodzaju „prób" sprawi, iż przeprogramujesz swój umysł i przy najbliższej okazji odegrasz nową rolę z niezachwianą pewnością siebie. Nie zapominaj o tym, czego nauczył cię metamodel. Osoby uważane po­wszechnie za asertywne lub apodyktyczne często posługują się jego wzorcami, zastawiając na ciebie pułapki Wielokrotnie w nie wpadłszy, zaczniesz odczu­wać dyskomfort w rozmowie z nimi i negatywnie oceniać całość waszych rela­cji. Staraj się rozpoznawać utarte schematy językowe i traktuj je stosownie do ich rzeczywistej wartości, zamiast reagować emocjonalnie na każde nieuzasa­dnione słowo czy stwierdzenie Sformułowanie w myślach właściwego pytania całkowicie odmieni twój stan ducha (zapewniając ci zrozumienie i opanowanie sytuacji), dzięki czemu będziesz mógł zacząć zadawać je głośno, przeobrażając charakter wzajemnych stosunków Kiedy zadasz około dziesięciu uprzejmych pytań metamodelu, twój kolega czy szef z pewnością zacznie darzyć cię więk­szym szacunkiem, bez względu na to, czy wzrośnie również jego sympatia do ciebie. Zastosowanie omówionych wcześniej technik harmonizowania sposo­bu myślenia, odzwierciedlania oraz dopasowania i prowadzenia sprawi na­tomiast, ze będziesz zarówno szanowany, jak i lubiany. Powyższe metody stanowią niezwykle skuteczne środki zmiany twojego wizerunku w oczach in­nych osób, nieświadomych stosowanych przez ciebie zabiegów. Rozpatrywane zasady dotyczą wszelkiego typu relacji. Jeżeli w twoim życiu najbardziej liczą się stosunki rodzinne i towarzyskie, natomiast do spraw zawodowych przywiązujesz mniejszą wagę, proponowana metoda może okazać się przydatna w odniesieniu do wąskiego grona rodziny i przy­jaciół. W otoczeniu każdego z nas jest jednak ktoś, kto w znacznym stopniu oddziałuje na nasze życie, wpływając na skuteczność w dążeniu do celów, oraz kilka osób o znaczeniu drugoplanowym. Warto zatem uporządkować tych kilka istotnych relacji, które najsilniej wpływają na nasze uczucia i osiągnięcia. Stosunki z partnerem Chociaż zazwyczaj żywimy niezachwiane przekonanie o doskonałej zna­jomości charakteru własnej żony lub męża, każdy spór ujawnia różnice mię­dzy naszymi indywidualnymi mapami rzeczywistości, nierzadko równie głębokie jak w przypadku osób spotykanych w pracy. Ich źródłem są wielo­krotnie już wspomniane odmienne preferencje w zakresie sposobu myślenia. Czy któreś z poniższych zdań wydaje ci się znajome? — Kocham cię, skarbie — oświadcza mąż wróciwszy do domu — Nie kochasz mnie — odpowiada żona. — O czym ty mówisz? — pyta zaskoczony. — Słowa nic nie kosztują. Już od dawna nie przynosisz mi kwiatów, nig­dy razem nie wychodzimy, nigdy nie patrzysz na mnie tak jak dawniej — Co to znaczy: „nie patrzę na ciebie"? Mówię ci, że cię kocham. Między małżonkami nabrzmiewa konflikt. Ona pragnie widzieć przeja­wy miłości To, co słyszy, nie ma dla mej znaczenia, bez względu na przejrzy­stość komunikatu, sformułowanego przez myślącego słuchowo męża. Przypatrzmy się teraz małżeństwu o odwrotnym układzie preferencji. Mąż okazuje żonie miłość w sposób wizualny, obsypując ją kwiatami i upo­minkami, zapraszając do restauracji i na koncerty, zwracając uwagę na stroje. Pewnego dnia żona stwierdza — Nie kochasz mnie. Mąż zostaje wytrącony z równowagi: — Jak możesz tak mówić? Spójrz, jakie zapewniłem ci warunki (wskazując ręką pokój) A te wszystkie miejsca, które zobaczyłaś podczas naszych zagranicznych podróży? Czy nie widzisz, że cię kocham? — Ale nigdy mi tego nie mówisz. Nigdy nie słyszę od ciebie tych słów — Kocham cię — wrzeszczy mąż, aż słychać go dwie ulice dalej. Nietrudno przewidzieć, jak bezcelowe będą kolejne próby porozumienia w przypadku tego typu niezgodności. Wyobraźmy sobie kolejną niedobraną parę o klasycznym układzie modalności, t.j kinestetycznego mężczyznę i kobietę o preferencjach wzroko­wych. Mąż wraca do domu i przytula żonę — Nie dotykaj mnie — wrzeszczy żona — zawsze się na mnie rzucasz. Tylko to potrafisz robić Dlaczego nie możemy razem wyjść i rozerwać się, jak inne małżeństwa. Popatrz na mnie, zanim mnie dotkniesz. O ile rozumie się sposób myślenia partnera, drobna korekta zachowania pozwala na poprawę sytuacji. Najczęściej jednak małżonkowie nie są świado­mi prawdziwej przyczyny owej niemożności porozumienia się, która praw­dopodobnie przejawiłaby się również w związku z inną osobą. Dlaczego tego rodzaju sytuacje zdarzają się w bliskich związkach, w któ­rych spodziewalibyśmy się po każdym z partnerów znajomości preferencji drugiej strony? W przypadku miłości romantycznej oddziaływanie tych pre­ferencji bywa spotęgowane, najlżejsze dotknięcie, szczególne spojrzenie lub ton głosu mogą uruchomić nieproporcjonalnie silną reakcję. Obserwowanie tego rodzaju związków jest doprawdy poglądową lekcją potęgi odzwierciedla­nia, harmonizowania systemów reprezentacji i innych technik NLP. Nie należy jednak zapominać, że miłość romantyczną charakteryzują pewne wy­jątkowe cechy. W pierwszej fazie, kiedy zakochujemy się, z reguły używamy wszystkich trzech modalności, pragnąc zadowolić i zrozumieć drugą stronę, toteż indy­widualne preferencje pozostają ukryte Mąż patrzył dawniej na żonę w szcze­gólny sposób i kupował jej kwiaty i obejmował czule i mówił słowa, które sprawiały jej przyjemność. W miarę przygasania miłości romantycznej każda ze stron powraca do preferowanego sposobu myślenia, który uważała za naj­ważniejszy dla obojga, ponieważ był on najważniejszy dla niej. Jeżeli między dwojgiem partnerów istnieje tego typu dysharmonia i żadne z nich nie rozu­mie jej prawdziwej natury, nawiązany w pierwszej fazie kontakt nie ma szans przetrwania. Nie oznacza to bynajmniej, że każdy człowiek posługuje się tylko jednym systemem reprezentacji. Wprost przeciwnie, używamy wszystkich modalności, lecz jedną z nich wyraźnie preferujemy. Zatem o ile chcielibyśmy, by partner mówił, ze kocha, i okazywał to, istnieje tylko jedna forma okazania tych uczuć, stanowiąca szyfr do naszych indywidualnych preferencji i spra­wiająca, iż czujemy się bezgranicznie kochani. Zwykłe odzwierciedlanie, obejmujące kontakt wzrokowy, gesty, do­tknięcia, poszanowanie „przestrzeni osobistej", ton głosu i szybkość mówienia, pozwoliłoby uniknąć wielu małżeńskich problemów. Delikatne dopasowanie i prowadzenie umożliwiłoby wówczas niemal każdą pożądaną zmianę stanu, zwłaszcza gdyby zabiegom tym towarzyszyły słowa zgodne z preferencjami partnera. NLP oferuje skuteczne strategie we wszelkiego rodzaju sytuacjach, nie wyłączając romantycznej miłości. Wykonując poniższe ćwiczenie, możesz rozpoznać własną strategię. Najkorzystniej byłoby pracować wspólnie z inną osobą, ponieważ język gestów zazwyczaj dostarcza informacji szybszych i do­kładniejszych niż świadome, werbalne odpowiedzi. Możesz jednak wykonać to zadanie samodzielnie, zwłaszcza jeśli nauczyłeś się precyzyjnie rozpozna­wać submodalności kreowanych wizji. Po pierwsze, spróbuj przypomnieć sobie konkretną sytuację, kiedy czu­łeś się bezgranicznie kochany. Powróć do tej chwili i przeżyj ją ponownie, doznając tego samego uczucia (w razie potrzeby możesz osiągnąć stan alfa i wykonać to ćwiczenie tak jak inne, wymagające przywołania wspomnień). Odpowiedz na poniższe pytania. Abyś doświadczył tak głębokiego uczu­cia miłości, partner musi okazać je poprzez: Bodźce wzrokowe: • kupując ci prezenty? • zapraszając cię np. do restauracji, na koncerty etc.? • patrząc na ciebie w określony sposób? (Osoba, która towarzyszy ci podczas wykonywania tego ćwiczenia, po­winna uważnie obserwować wszelkie sygnały potwierdzenia, np. lekkie skinienia głowy lub zmianę wyrazu twarzy, poprzedzające odpowiedź wer­balną ) Bodźce słuchowe • mówiąc w określony sposób, że cię kocha? Bodźce kinestetyczne • dotykając cię w określony sposób? Jeżeli pracujesz wspólnie z inną osobą, możesz powtórnie odpowiedzieć werbalnie na powyższe pytania, zapoznawszy bowiem się z sygnałami języka gestów, będzie ona mogła sprawdzić, które z nich stanowią najbardziej stanowcze potwierdzenie. Możesz również przypomnieć sobie inne doświad­czenia z przeszłości, dostarczające kolejnych przykładów twojej strategu, i porównać wyniki obydwu ćwiczeń. Opierając się na zgromadzonej wiedzy, wywołaj teraz submodalności dla każdego z systemów reprezentacji, wzro­kowego, słuchowego i kinestetycznego. Zapytaj: „Jak konkretnie? Okaż, po­wiedz, zademonstruj". Rozpoznaj te cechy wymienionych bodźców, które mają dla ciebie największe znaczenie. W rozdziale 9 dowiedzieliśmy się, ze odkrywanie strategu polega na iden­tyfikacji modalnosci i submodalności określonego stanu lub przeżycia, a także ich „składni", tj. kolejności. Najpierw mogłeś odebrać bodziec wzrokowy we­wnętrzny, który ustąpił miejsca wewnętrznej, słuchowej reprezentacji w for­mie dialogu wewnętrznego, po której z kolei odczułeś wewnętrzne ciepło, przyjemność, spokój lub cokolwiek innego, z właściwymi tym doznaniom submodalnościami. Powyższą strategię możemy zapisać w następujący sposób Wz (wrażenia wzrokowe zewnętrzne), Sdw (słuchowe - dialog wewnętrzny), Kw (kinestetyczne wewnętrzne). Oczywiście może ona obejmować więcej elemen­tów, które razem stanowią skuteczną strategię doznawania określonego stanu lub przeżycia, w tym przypadku - kochania i bycia kochanym. Niewiele osób naprawdę wywiera istotny wpływ na nasze życie, a więc bez większego trudu można rozszyfrować ich strategie. W tym celu podczas każdego spotkania lub rozmowy należy uważnie obserwować ich zachowanie (np. ruchy oczu, wskazujące rodzaj konstruowanej reprezentacji). Znajomość oraz poszanowanie strategu myślenia innych zapewni ci przewagę decydu­jącą o powodzeniu w komunikacji z bliskimi oraz trwałość szczęśliwego związku. Rozumienie różnic osobowości Strategie myślenia obejmują jeszcze jeden aspekt, ułatwiający kształto­wanie stosunków z innymi. Niektóre z nich funkcjonują na wyższym i bar­dziej uniwersalnym poziomie niż poprawne pisanie lub zapamiętywanie, są zarazem ściślej powiązane z tym, co moglibyśmy określić mianem różnic oso­bowości Np. niektóre osoby przede wszystkim zauważają podobieństwa, podczas gdy inne zwracają uwagę na różnice. Ich postawę można nazwać od­powiednio nastawieniem na zgodność lub na niezgodność. Robiąc zakupy, przedstawiciele pierwszej z wymienionych kategorii będą wybierać znane i wypróbowane produkty, podczas gdy osoby nastawione na niezgodność będą szukać nowych i oryginalnych artykułów. Strategia ta funkcjonuje w ta­ki sam sposób, jak każdy wzorzec myślenia, jest to utrwalony nawykiem schemat postrzegania, który uformował w mózgu szerokie „autostrady" neuronalne Tego rodzaju strategia wyższego rzędu (lub „makrostrategia") jest generalizacją, ponieważ jednak łatwo ją rozpoznać, może ona być cennym środkiem, umożliwiającym zrozumienie drugiej osoby, nawet przypadkowe­go klienta, i nawiązanie kontaktu. Na jakie inne podstawowe strategie powinniśmy zwrócić uwagę' Jedna z nich dotyczy uwzględniania poglądów innych osób albo ferowania wyro­ków opartych na własnej, wewnętrznej argumentacji Ludzie, którzy kie­rują się osobistymi kryteriami, nie zwracając uwagi na myśli lub uczucia innych, na ogół nie odnoszą sukcesów w przedsięwzięciach o charakterze usługowym, gdzie nacisk musi być położony na zaspokajanie wymagań na­rzuconych z zewnątrz Jedna ze znanych mi firm stosowała procedurę rekru­tacji pracowników, polegającą na tym, ze każdy z kandydatów kolejno stawał przed pozostałymi i odpowiadał na zadawane przez nich pytania. Niektóre osoby absolutnie nie były zainteresowane rolą członka audytorium, bardziej koncentrując się na sobie i własnym wystąpieniu niż na konkurentach. Tym­czasem kandydatów oceniano na podstawie ich zachowania w roli słuchaczy, pozwalało bowiem ono stwierdzić, w jakim stopniu dostosowują się do wy­magań zewnętrznych i jaką wagę przywiązują do opinii innych. Osobom o silnym systemie wartości wewnętrznych mogłyby odpowiadać zawody nie wymagające utrzymywania bliskich stosunków z innymi, np. re­widenta lub kontrolera jakości, którym nie wolno ulegać subiektywnym wra­żeniom. Obecnie dominują jednak stanowiska pracy, na których wymaga się zogniskowania uwagi na ludziach. Zapewne mógłbyś zaklasyfikować większość swych kolegów z pracy do wymienionych kategorii. Kolejne rozróżnie­nie strategu opiera się na stosowaniu wewnętrznego albo zewnętrznego układu odniesień do oceny własnych osiągnięć. Niektóre osoby bywają zado­wolone z dobrze wykonanej pracy, a ich satysfakcja pochodzi „z wewnątrz". Inni potrzebują zewnętrznych dowodów uznania, np. poklepania po plecach, świadectwa lub awansu. Jeszcze jedno kryterium rozróżniania strategu dotyczy rodzaju motywa­cji, tj. dążenia do przyjemności albo unikania bólu. Każdy z nas w podsta­wowym zakresie postrzega ból i przyjemność w ten sam sposób, kierując się ku drugiej i starając omijać pierwszy, jednak zdarza się, ze jedna z tych ten­dencji wyraźnie dominuje. Zatem niektóre osoby będą ogniskować cele i motywy na zapobieganiu utracie pracy, odkładaniu pieniędzy na czarną go­dzinę, oszczędzaniu energii i paliwa i unikaniu niepowodzeń. Inni natomiast przyjmą bardziej pozytywne nastawienie, sprawdzając nowe rozwiązania i czerpiąc możliwie najwięcej przyjemności z wszelkiego typu sytuacji. Ostatnia z makrostrategii odnosi się do możliwości albo konieczności jako źródła motywacji Niektórzy wykonują to, co powinni lub muszą, podczas gdy inni robią to, co - jak sądzą - mogą lub potrafią. Powyższe rozróż­nienie występuje również w metamodelu w formie modalnych operatorów możliwości i modalnych operatorów konieczności. Dwa wymienione sposo­by myślenia posługują się odrębnymi językami. Podobnie jak wszystkie ce­chy osobowości człowieka, i te strategie bywają mniej lub bardziej przydat­ne, w zależności od kontekstu. Zawód, który wymusza ścisłe przestrzeganie określonych norm i zasad, będzie odpowiadał osobie motywowanej koniecz­nością, natomiast do wykonania zadań wymagających kreatywności i inicja­tywy lepiej będzie się nadawał ktoś, kto myśli w kategoriach możliwości. Ludzie zawsze będą częścią twoich dążeń oraz czynnikiem ogólnej har­monii, od której zależy ostateczny sukces. Otrzymałeś do dyspozycji szereg technik, dzięki którym możesz nawiązać z nimi kontakt ułatwiający osiąga­nie zamierzonych celów. 11 21-dniowy plan działania Programowanie neurolingwistyczne jest niezwykle praktyczną dyscypli­ną wiedzy, znajdującą coraz szersze zastosowanie w kontekście życia osobi­stego i zawodowego. Zasady NLP odnoszą się do wszystkich aspektów ludzkiej egzystencji i każdy z nas może spożytkować proste techniki, ofero­wane przez tę naukę. Bez trudu można opanować je samodzielnie, toteż nie musisz korzystać z pomocy nauczycieli czy uczęszczać na zorganizowane kur­sy. Uczenie się polega na podejmowaniu działań NLP stale się rozwija i ewo­luuje, by zaspokoić potrzeby ludzi w sferze rozwoju osobowości, umiejętności komunikowania się oraz wszechstronnej efektywności Ucząc się i stosując nabytą wiedzę w praktyce, ty również przyczyniasz się do rozwoju tej dyscy­pliny nauki czy - jak kto woli – sztuki. Podstawowe pytanie, zadawane przez NLP, brzmi. „Czy ta metoda jest skuteczna?" Jeżeli nie, należy zapytać- „Czy mogę coś zmienić, by zaczęła przynosić efekty?" W niniejszej książce opisałem wiele praktycznych technik i ćwiczeń Być może wypróbowałeś już kilka z nich lub nawet wszystkie. Mogłeś również przeczytać całość z zamiarem realizacji ćwiczeń po zakończeniu lektury, kie­dy lepiej zrozumiesz naturę NLP. Teraz proponuję wykonanie szeregu pro­stych czynności, które w 21 dni przeprowadzą cię przez główne techniki NLP, wymagając działania, a nie przeglądania książki, chociaż w razie po­trzeby możesz powrocie do tekstu, by przypomnieć sobie potrzebne metody. Opracowany przeze mnie plan nie jest bynajmniej wyczerpujący, lecz nie wi­dzę powodu, dla którego me mógłbyś dzięki memu podnieść jakości swego życia i umiejętności osiągania celów. Trzy tygodnie me wydają się długim okresem w porównaniu z utrwalanymi przez całe życie nawykami i przeko­naniami na temat samego siebie Jeżeli wykonałeś już jakieś ćwiczenie zamieszczone w 21-dniowym pla­nie działania, powtórz je, zmieniając sytuację, w której chciałbyś poprawić swoje działania. Wiedzę i umiejętności zawsze można podnieść na wyższy po­ziom. Jeżeli np. po raz drugi sporządzasz listę celów, przewidzianą na pierw­szy dzień 1, porównaj ją z poprzednią wersją i sprawdź, czy po przyswojeniu sobie pozostałej części materiału wprowadziłeś jakieś zmiany. Zaproponowany plan jest bardzo elastyczny. Jeżeli np. uważasz, ze ćwi­czenia przypadające na sobotę lub niedzielę lepiej byłoby wykonać w dniu roboczym, zmień kolejność działań. Większość osób, które praktykują NLP, uważa je za zabawę. Nie musisz narzucać sobie surowej dyscypliny, by prze­brnąć przez uciążliwy program, wystarczy ci dziecięca ciekawość, chęć samo­doskonalenia i odwaga dokonywania zmian. Pierwszym i najważniejszym krokiem jest postanowienie realizacji zalecanych działań. Ponieważ jednak wszyscy jesteśmy niewolnikami dotychczasowych nawyków i stylu życia, możesz więc potrzebować kotwicy, przypominającej o podjętym zobowiąza­niu. Możesz wykorzystać w tym celu liczbę 21, dowolne słowo lub symbol, bezpośrednio kojarzące się z twoim planem, umieszczone na lustrze w łazien­ce, na desce rozdzielczej w samochodzie lub naklejone na okładce twojego kalendarza - sam wiesz najlepiej, jaki sposób jest dla ciebie najskuteczniejszy. Dzień 1 • Sporządź listę celów i skoryguj je, zadając pytania wymienione w rozdziale 2. • Czy są one szczegółowe? • Czy masz nad nimi bezpośrednią kontrolę? • Czy dysponujesz zasobami niezbędnymi do ich realizacji? • Po czym poznasz, że osiągnąłeś wyznaczone cele? • Czy są one wyrażone pozytywnie? • Czy charakteryzują się właściwym stopniem trudności? • Na co i na kogo jeszcze mogą wpłynąć twoje cele? Dzień 2 • Uporządkuj cele z listy, wykonując ćwiczenie dotyczące cyklu treści życia, opisane na stronach 34-38. Zaklasyfikuj je odpowie­dnio do kategorii „wiedzieć", „robić", „zdobyć/mieć", „współ­żyć" oraz „być", a następnie ustal własny cykl, posługując się przedstawioną metodą. • Znajdź czas na ćwiczenie relaksacyjne i przywołanie przyjem­nych wspomnień. Dzień 3 • Posługując się niedominującą ręką, zapisz cechy, które najlepiej cię charakteryzują, zgodnie z objaśnieniami na stronie 70. • Wybierz jeden negatywny wizerunek samego siebie i wyraź go jednym, przejrzystym zdaniem. • Zdefiniuj nowe przekonanie, którym chcesz zastąpić dawne. • Wyobraź sobie siebie w roli osoby, którą pragniesz być, postępu­jącego w myśl pozytywnego przekonania. • Stwórz możliwie najbardziej wyraziste wyobrażenie osoby, którą pragniesz być, w razie potrzeby wzorując się na zachowaniach postaci „modelowych". Dzień 4 Rozpoznawanie submodalności jest podstawową techniką, nadają­cą się do wykorzystania w wielu sytuacjach. • Zrelaksuj się osiągając stan alfa, zgodnie z objaśnieniami na stro­nie 58. Przeznacz dużo czasu na wykonanie tego ćwiczenia, upewniwszy się wcześniej, że nikt nie będzie ci przeszkadzał. • Wybierz dwa wyraźne wspomnienia: pierwsze - przyjemne, dotyczące sytuacji, kiedy osiągnąłeś doskonałe wyniki lub mi­strzostwo w wykonywanych czynnościach; drugie - przykre, związane ze złymi rezultatami, które wprawiły cię w złość, gniew lub zażenowanie. • Prześledź wszystkie modalności: widzenie, słyszenie i odczuwa­nie, identyfikując możliwie najwięcej submodalności. Posłuż się listą zamieszczoną na stronach .... Dzień 5 • Wykonaj kilka dodatkowych ćwiczeń na rozpoznawanie submo­dalności, tym razem kreując wizje innego rodzaju przeżyć (z ży­cia zawodowego, towarzyskiego i osobistego). • Staraj się rozpoznać możliwie najwięcej submodalności, zwraca­jąc uwagę, które z nich towarzyszą pozytywnym, przyjemnym doświadczeniom, a które - przykrym i negatywnym. • Zaobserwuj jednocześnie, czy jedną z modalności przypominasz sobie z większą łatwością niż pozostałe (np. szybciej odtwarzasz w myślach obrazy niż dźwięki), czy może jedna z trzech podsta­wowych sprawia ci szczególne trudności. • Po zakończeniu każdej sesji sporządź notatki, które wykorzystasz w ciągu kolejnych dni. Dzień 6 • Zbliżając się do końca pierwszego tygodnia dokonaj wymiany submodalności między przyjemnymi a przykrymi wspomnienia­mi, zastępując ograniczające wzmacniającymi. Nie zmieniaj treści wyobrażeń, lecz cechy submodalności. • W miarę powtarzania wyrazistych wizji w mózgu powstają kolej­ne „nagrania" oraz wzrasta prawdopodobieństwo ich „odtworze­nia" w rzeczywistości. • Na zakończenie przywołaj negatywne wspomnienie, noszące wszystkie znamiona myślenia pozytywnego, i zaobserwuj swe odczucia. Dzień 7 • Spróbuj dziś wymienić submodalności własnego wizerunku, wy­branego z listy sporządzonej w trzecim dniu. Wyobraź sobie sie­bie takim, jakim chciałbyś się widzieć. • Ponownie prześledź to wyobrażenie, tym razem włączając do nie­go wszystkie pozytywne submodalności, zanotowane w piątym dniu na podstawie wizualizacji przyjemnych doświadczeń. • Możesz również przenieść submodalności pozytywnego wize­runku własnego osoby w jednej sferze życia do innej dziedziny. Np. jeżeli uważasz się za dobrego organizatora, wyobraź sobie siebie w tej roli, przywołując dawne osiągnięcie związane z wy­korzystaniem tych umiejętności. Następnie zastosuj submodal­ności tak skonstruowanego obrazu do pożądanego wizerunku własnej osoby w sferze, z której nie jesteś zadowolony. • Zrób dzisiaj coś innego! Pojedź do pracy inną trasą, przestaw me­ble w mieszkaniu, zmień jakiś od dawna utrwalony nawyk. Dzień 8 • Poćwicz relaksowanie się i osiąganie stanu alfa. Posłuż się meto­dą odliczania oraz tworzenia skojarzeń z liczbami 3, 2 i 1, zgo­dnie z objaśnieniami na stronie 58. • Obserwuj otaczających cię ludzi, rozpoznając stosowane przez nich makrostrategie. Zwróć uwagę, czy dążą oni do przyjemno­ści, czy starają się unikać bólu? Stosują wewnętrzny czy ze­wnętrzny układ odniesień? Identyfikuj te powszechne strategie, korzystając z informacji zawartych w rozdziale 10. Następnie, opierając się zgromadzonej wiedzy, zastanów się, w jaki sposób możesz nawiązać kontakt z tymi osobami. Dzień 9 • Wprowadź dzisiaj drobną odmianę. Znajdź listy, sprawozdania lub inne teksty, które sam napisałeś, i przeczytaj je, zwracając uwagę na słowa i zwroty, sugerujące preferowany sposób myśle­nia (wzrokowy, słuchowy lub kinestetyczny). • Wykonaj to samo ćwiczenie, analizując kilka stron powieści lub dowolnego tekstu, który ostatnio czytałeś. Zastanów się, czy mo­żesz określić system reprezentacji preferowany przez autora. • Zaglądając do rozdziału 3, przypomnij sobie kilka typowych słów i zwrotów, odzwierciedlających każdą z preferencji. • Odlicz od 50 do 1. Jest to skuteczny sposób rozładowania stresu. Dzień 10 • Pozostań dziś przy ćwiczeniach językowych, koncentrując się na słuchaniu, w pracy i wszędzie, gdziekolwiek kontaktujesz się z ludźmi. • Zwracaj uwagę na wyrażenia, słowa i figury językowe, wskazują­ce określony sposób myślenia, i rejestruj je w pamięci. • Od tej chwili będziesz zauważał więcej tego typu wyrażeń, dzi­wiąc się, że wcześniej nie zwracałeś na nie uwagi. Opanowujesz umiejętność rozpoznawania stylu myślenia i możesz ją spożyt­kować w celu nawiązania lepszego kontaktu z innymi. • Będąc w domu, znajdź czas na odliczenie od 100 do 1 i rozkoszuj się pozostawaniem przy numerze 1 tak długo, jak pozwolą ci na to okoliczności. • Uczyń swój stan numer 2 głębszym, przypominając sobie kojącą scenę, zapewniającą uczucie spokoju i przyjemności; może nią być rzeczywiste wspomnienie z urlopu lub bezpieczne schronie­nie, które pamiętasz z dzieciństwa. Będzie to twoje „specjalne miejsce". • Wybierz „najlepszy" obraz i zacznij kojarzyć go ze „specjalnym" numerem dwa. • Uczysz się w ten sposób wywoływać stan alfa na każde żądanie. Dzień 11 • Dzisiaj nadal będziesz słuchał, ale również uważnie obserwował. Spróbuj odnaleźć związek między językiem słów i gestów. • Zwróć uwagę na szybkość mówienia osoby, z którą rozmawiasz. Zaobserwuj, czy unika ona jakichkolwiek dotknięć, czy chętnie posiłkuje się nimi, czy potrzebuje czasu do namysłu, czy ma go­tową odpowiedź przed wysłuchaniem pytania. • Powyższe zadanie wymaga ogromnej zdolności obserwacji, która jest niezwykle cenną sprawnością sama w sobie, zwłaszcza gdy starasz się dopasować różnorodne gesty do wypowiadanych słów. • Odlicz od 50 do 1. • Ćwiczenie to nie jest czasochłonne, jednak upewnij się, że nikt nie będzie ci przeszkadzał podczas jego wykonywania, byś mógł osiągnąć pełną koncentrację. • Ćwiczenia relaksacyjne nastrajają do snu, jeśli zatem zaplanowa­łeś na później jakieś zajęcia, nastaw budzik. Dzień 12 • Dzisiaj będziesz obserwował oczy! Uczestnicząc w rozmowie lub przysłuchując się innym, zwracaj uwagę na ruchy oczu mówią­cego. • Odnajdź powtarzające się schematy, np. u osób poproszonych o przypomnienie sobie przeszłego wydarzenia lub wyobrażenie przyszłych sytuacji (Gdyby jednak...?). • Oswoiwszy się z obserwowaniem ruchów oczu i ich szybkością, spróbuj powiązać je z modalnościami. Np. zadawszy pytanie typu: „Kiedy ostatnio widziałeś Johna?" Powinieneś spostrzec ruch oczu wskazujący wzrokowy system reprezentacji (spojrze­nie w górę i na lewo). • W razie potrzeby przypomnij sobie znaczenie ruchów oczu, oglą­dając ilustrację na stronie 51. Jeżeli je pamiętasz, staraj się od­gadnąć na ich podstawie modalność stosowaną przez mówiącego. • Pomyśl o jednej lub dwóch konkretnych rzeczach, które chciał­byś wykonać lub osiągnąć. • Odlicz od 50 do 1. • Trzykrotnie powtarzając i wizualizując numer 2, przenieś się w swoje „specjalne miejsce". • Odprężywszy się psychicznie i fizycznie, „zobacz" swój specjal­ny numer 1; zwizualizuj osiągnięte cele i ciesz się wykonywa­niem czynności oraz doznawaniem uczuć związanych z twoim sukcesem. • Powróć do obiektywnego świata, licząc od 1 do 5. • Zatrzymaj się na numerze 3 i uświadom sobie, iż dochodząc do liczby 5 będziesz „całkowicie rozbudzony i w dobrym nastroju -lepszym niż poprzednio". Dzień 13 • Dzisiejszy dzień poświęć na słuchanie słów i zwrotów, odzwier­ciedlających wzorce metamodelu. • Zapewne zechcesz odświeżyć swą pamięć, zaglądając do rozdzia­łu 8 i przypomnieć sobie możliwie najwięcej wzorców. Prawdo­podobnie nie uda ci się zapamiętać wszystkich, toteż potraktuj ten dzień jako etap wstępny. • Zacznij od tych, które uważasz za najłatwiejsze do zapamiętania. Tymczasem wystarczą kwantyfikatory ogólne („nigdy", „za­wsze" itp.), modalne operatory możliwości („nie może", „nie­możliwe") oraz modalne operatory konieczności („powinien", „nie powinien", „musi", „nie wolno"). Mógłbyś również zwrócić uwagę na złożoną równoważność, np. „Nie uśmiecha się... nie bawi się dobrze.", w której jedno stwierdzenie uznane zostaje za równoznaczne z innym. • Nie zaprzątaj sobie głowy terminami NLP, określającymi po­szczególne wzorce językowe, lecz staraj się je rozpoznawać. • Na razie nie zadawaj głośno pytań, kwestionujących określone słowa i stwierdzenia (bez względu na to, jak wydają ci się niera­cjonalne lub absurdalne), możesz jednak formułować je w my­ślach. • Znajdź chwilę na odliczenie od 10 do 1. • Jeżeli skrócone odliczanie nie przynosi efektów, odlicz od 50 lub od 100 do 1. • Wkrótce zaczniesz kojarzyć kilka ostatnich cyfr ze zrelaksowa­nym, subiektywnym stanem umysłu; będziesz wówczas mógł zrezygnować z poprzedzających je liczb. • Umieść w swoim „specjalnym miejscu" dwa szerokie ekrany. • Na jednym z nich będziesz oglądał obecne sytuacje lub problemy (nadaj mu niebieskie obramowanie). • Na drugim ekranie, usytuowanym po twojej lewej stronie, obej­rzysz rozwiązanie tej sytuacji lub problemu (obraz osiągniętego celu lub zmienionego przekonania). Nadaj mu białe obramowa­nie. Od tej chwili określony kolor ramy będziesz kojarzył z pro­blemem lub jego rozwiązaniem, sytuacją negatywną lub pozy­tywną. • Sprawdź funkcjonowanie ekranów, konstruując wizję wybranego celu. W niebieskich ramach „wyświetl" obecną sytuację, w bia­łych - pożądany stan rzeczy. Błyskawicznie przenoś spojrzenie z jednego obrazu na drugi, by dostrzec różnice między nimi. Dzień 14 • Nadal ćwicz rozpoznawanie wzorców metamodelu, lecz postaraj się uwzględnić wszystkie schematy, opisane w rozdziale 8, np. zwracając uwagę na wypowiedzi świadczące o tym, iż mówiący przypisuje sobie zdolność czytania w twoich myślach. • W miarę poznawania powtarzających się wzorców, obserwuj, jak oddziałuje na ciebie ich nowa interpretacja. Czy oceniasz je bar­dziej obiektywnie i mniej emocjonalnie? Czy masz poczucie pa­nowania nad sobą i sytuacją, w której się znalazłeś? • Opierając się na zaproponowanych standardowych wzorcach, za­cznij głośno zadawać pytania, czyniąc to uprzejmie i dyskretnie. • Zaobserwuj wpływ twojego postępowania na stosunki z innymi. • Spożytkuj zdobyte umiejętności w celu wprowadzenia kilku zmian. • Zwizualizuj trzy najważniejsze przekonania na temat własnej osoby, które pragniesz zmienić, i wymień submodalności, jak czyniłeś to w dniu szóstym i siódmym. • Wkomponuj powyższe wizje w ćwiczenie z odliczaniem, po wi­zycie w twoim „specjalnym miejscu" i chwili delektowania się jego klimatem. • Tym razem nie używaj ekranów, zwizualizuj jedynie pożądane cele, uwzględniając wszystkie rozpoznane dotychczas pozytyw­ne submodalności. • Spraw, aby to przeżycie było realne, jakbyś naprawdę stawał się inną osobą. Doznaj odczuć towarzyszących wykonywaniu wyo­brażonych czynności. • Pomyśl, kiedy nadarzy się sposobność zastosowania w praktyce nowych zachowań lub działań, które zwizualizowałeś. • Jeżeli już znasz stosowne sytuacje, które zaistnieją w najbliższej przyszłości, skoncentruj się na nich, wykonując rzutowanie w przyszłość. • Jeżeli musisz sam stworzyć okazje do wykorzystania nowych umiejętności, już dziś poczyń odpowiednie kroki. Dzień 15 • Określ trzy najważniejsze trapiące cię problemy lub kwestie i opisz je prostymi zadaniami. • Posługując się techniką „zręczność językowa", opisaną na stro­nach 115-120, zastosuj 13 różnych podejść do każdego pro­blemu. • Wyobraź sobie, że problemy te dotyczą innej osoby i odpowia­dasz na nie jako konsultant lub doradca. • Notuj wszystkie nasuwające ci się nowe punkty widzenia lub koncepcje. • Najkorzystniej byłoby wykonać to ćwiczenie wspólnie z przyja­cielem lub partnerem, łatwiej bowiem wówczas o bardziej krea­tywne odpowiedzi. Pracując razem, moglibyście kolejno propo­nować sobie nawzajem nowe punkty widzenia. • Powinieneś zarezerwować czas na wykonanie powyższego zada­nia, np. podczas przerwy w pracy lub po powrocie do domu. • Przez cały dzień, ilekroć usłyszysz negatywne stwierdzenie, ćwicz w myślach odpowiedzi, opierając się na wzorcach „zręcz­ności językowej". Podobnie jak w przypadku metamodelu, zapewne nie uda ci się zapamiętać wszystkich 13 podejść, skon­centruj się więc na kilku wybranych, które uważasz za najła­twiejsze do zapamiętania i zastosowania. • Postaraj się codziennie przeznaczać trochę czasu na relaksujące odliczanie i odkrywanie własnych myśli. • Będzie to musiało wejść ci w nawyk, jeżeli oczekujesz długoter­minowych korzyści, np. rozładowania stresu i nabrania dystan­su do toczących się wypadków. Pora, kiedy leżysz w łóżku przed zaśnięciem, byłaby najbardziej odpowiednia. • Jeżeli stwierdzisz, że podczas wizualizacji zawsze zasypiasz, wy­konuj to ćwiczenie po przebudzeniu się i porannej toalecie. • Zajmie ci ono nie więcej niż 15-20 minut, toteż warto przestawić budzik, by uczynić z niego codzienną, rutynową czynność. Dzień 16 • Najważniejszym ćwiczeniem na dzisiaj są „punkty widzenia", omówione na stronach 114—115. • Technika ta jest krótsza od poprzedniej, możesz zatem zastoso­wać dowolną liczbę osobistych problemów, by sprawdzić, czy uda ci się rzucić na nie nowe światło. • Nie staraj się szukać mądrze brzmiących, gotowych rozwiązań; pozwól się prowadzić „punktom widzenia". • Czasami odpowiedź pojawia się niczym olśnienie nazajutrz, a na­wet po kilku dniach. Nigdy nie należy starać się zbyt usilnie. • Podczas dzisiejszego odliczania wykorzystaj umiejętność kreo­wania wyobrażeń do zmiany zakorzenionego nawyku, od które­go pragniesz się uwolnić. • Zastosuj metodę kotwiczenia, objaśnioną na stronie 149. Możesz ponownie przeczytać stosowny fragment, by przypomnieć sobie tę technikę. • Jeżeli wykonujesz to ćwiczenie rano, przez cały dzień obserwuj bodźce, sygnalizujące konieczność zastosowania kotwic. • Jeżeli przeznaczyłeś na nie godziny wieczorne, wykonaj powyż­sze zadanie następnego dnia. Dzień 17 • Nadal ćwicz kotwiczenie, lecz zamiast koncentrować się na nie­pożądanym nawyku zastosuj dzisiaj jeden lub kilka rodzajów wzmacniających cię zasobów (np. pewność siebie, spokój, asertywność lub kreatywność). • Dla każdego typu zasobów zastosuj inną kotwicę, zgodnie z obja­śnieniami ze strony 152. • Wykorzystaj ćwiczenie relaksacyjne do wykonania niezbędnych wizualizacji. • Ilekroć odbierzesz sygnał ostrzegawczy, posłuż się wybraną wczoraj kotwicą do zwalczania niepożądanego nawyku. Dzień 18 • Strzeż się fałszywych przyjaciół: „bardziej się staraj", „bądź per­fekcyjny", „zrób mu przyjemność", „pośpiesz się", „bądź silny". Zwróć uwagę, czy słyszysz wokół siebie tego rodzaju rady. • W dzisiejszych wyobrażeniach skoncentruj się na osiąganiu mi­strzowskiej biegłości w czynnościach, które opanowałeś tylko w stopniu dostatecznym, np. w określonej dziedzinie sportu, rzemiośle etc. lub w tych, które wykonujesz od czasu do czasu w ramach obowiązków zawodowych. • Przypomnij sobie technikę osiągania stanu mistrzostwa, zaglą­dając do rozdziału 9. • Podejmij zobowiązanie o wykorzystaniu najbliższej sposobności do zastosowania mistrzostwa w praktyce. • Wprowadź dzisiaj jakieś urozmaicenie do codziennej rutyny. Zrób coś, „co zupełnie do ciebie nie pasuje" i zaobserwuj, jak uczynek ten wpłynie na twoją ocenę zjawisk i ludzi. Dzień 19 • Program na dziś przewiduje odrobinę rozrywki podczas odzwier­ciedlania, opisanego na stronie 155. • Wystrzegaj się tików i innych osobliwych manier, których naśla­dowanie mogłoby być dla twojego rozmówcy krępujące. W mia­rę możliwości kopiuj język gestów i obserwuj wpływ swego zachowania na kontakt. • Przypatruj się zachowaniom innych osób podczas rozmów i zwróć uwagę, jak powszechnym zabiegiem jest odzwierciedla­nie. • Nabierając pewności siebie w dyskretnym odzwierciedlaniu, możesz podjąć próbę zastosowania techniki „dopasowanie i prowadzenie". Gdybyś mógł spożytkować ją w ramach swych regularnych, interpersonalnych funkcji zawodowych, np. sprze­daży, negocjacji lub dyscyplinowania załogi, przekonałbyś się, jakie korzyści przynoszą obydwie wymienione wyżej metody. • Poświęć tym ćwiczeniom dzisiejsze wyobrażenia, rzutując w przy­szłość sytuacje interpersonalne (obejmujące odzwierciedlanie, do­pasowanie i prowadzenie) i osiąganie pożądanych wyników. • Zastanów się, w jakie nowe rodzaje aktywności mógłbyś się zaan­gażować, by wzmocnić swą nową samoocenę i ułatwić osiągnię­cie celów. • Mógłbyś np. zapisać się do miejscowego klubu, zaabonować cza­sopismo, uprawiać nową dyscyplinę sportu lub hobby, czytać co tydzień jedną książkę, uczyć się języka obcego etc. • Wybierz wzmacniający typ aktywności i poczyń odpowiednie kroki, by już dziś się w nią zaangażować. Dzień 20 • Bądź czujny, obserwuj toczące się wypadki z większą świadomo­ścią, niż kiedykolwiek dotychczas. • Posługuj się wszystkimi pięcioma zmysłami: słuchaj wypowie­dzi; obserwuj język gestów; staraj się odczuwać to samo, co inni; rozpoznawaj nowe dźwięki, na które nigdy przedtem nie zwraca­łeś uwagi, dostrzegaj zjawiska, których nie byłeś świadom. • Podczas odliczania sprawdź, jak daleko możesz cofnąć się myśla­mi i przywoływać wyraźne wspomnienia. • Określ, które szczegóły przeżytego w przeszłości stanu mistrzo­stwa pojawiają się w twoich wizjach. • Szukaj submodalności, których dotąd nie dostrzegałeś. Dzień 21 • Osiągnij stan alfa. • Posłuż się następnie znaną afirmacją: „Każdego dnia i pod każ­dym względem staję się coraz lepszy". • Powtarzaj ją, licząc od 1 do 5, kiedy opuszczasz stan alfa. • Zastanów się na kilkoma innymi dynamicznymi przekonaniami (objaśnienia zawarte są na stronie 81) i uczyń je swymi afirmacjami na cały dzisiejszy dzień. • Kiedy poczujesz się spięty, odlicz szybko od 5 do 1, by natych­miast się odprężyć i osiągnąć stan alfa. • Stosuj powyższą technikę, ilekroć będzie ci potrzebna. Nie tylko o całe lata przedłuży ci ona życie, ale również zapewni lepszy stan umysłu na co dzień. • Znajdź miejsce, w którym możesz być sam na sam ze swymi my­ślami, otwórz dziennik i zanotuj, czego się nauczyłeś w ciągu kilku ostatnich tygodni; opisz zmiany w twym myśleniu, zacho­waniu i podstawowym systemie wartości. • Które cele uważasz dzisiaj za najważniejsze w życiu? • Których przekonań o samym sobie nie wyznawałeś trzy tygodnie temu? • Sporządź listę działań na przyszłość. • Zastanów się, gdzie pragniesz być i co robić podczas nadchodzą­cych tygodni, miesięcy i lat. • Zapisz cele, które będziesz musiał osiągnąć, oraz niezbędne dzia­łania. • Opracowałeś w ten sposób własny plan osiągnięcia mistrzostwa i suk­cesu. Jesteś architektem i budowniczym swego życia, więc sam musisz zdecydować, czego pragniesz. Nauka i sztuka programo­wania neurolingwistycznego pomoże ci urzeczywistnić te dążenia. Tytuł oryginału Neurolinguistic programming. The New Art and Science of Gettmg What You Want. Przekład Barbara Moryń Projekt okładki Piotr Horodyński (mediaLab) Redakcja Małgorzata Gołąb Korekta Dorota Rossowska Układ typograficzny i łamanie Przemysław Skowroński Druk okładki Drukarnia Print Extra Druk i oprawa Wojskowa Drukarnia w Lodzi Copyright © 1994 by Dr Harry Adler Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo „Ravi" 1997 ISBN 83-85997-62-8 Wydanie I, Łódź 1997 Wydawmctwo „Rav”' 93-578 Łódź ul Wróblewskiego 26 tel (0-42) 40-25-06 tel /tax (0-42) 40-25-07