Ontologia przyrodniczaPISMA FILOZOFICZNE - TOM LXXXI Jan Such, Małgorzata Szcześniak Ontologia przyrodnicza RUNIWERSYTET IM. ADAMA MICKIEWICZA W POZNANIU WYDAWNICTWO NAUKOWE INSTYTUTU FILOZOFII Projekt okładki Krzysztof Baran Redakcja Izabela Bara n Jan Such, Małgorzata Szcześniak, 2001 ISBN 83-7092-070-5 Wydawnictwo NAUKOWE INSTYTUTU FILOZOFII UNIWERSYTETU IM. ADAMA MICKIEWICZA W POZNANIU 60-569 Poznań, ul. Szamarzewskiego 89c tel. (0-61) 866-60-52, fax 843-03-09, e-mail: wnifuam@amu.edu.pl DRUK: WYDAWNICTWO I DRUKARNIA UNI-DRUK S.C. 61-485 Poznań, ul. 28 Czerwca 1956 r. 223/229 tel. (0-61) 831-11-86, -90, fax 831-11-94, e-mail: unidruk@defacto.icnet.plKOLEGIUM WYDAWNICZE Tadeusz Buksiński (przewodniczący), Bolesław Andrzejezuski, Grzegorz Heckert, Jarema Jakubowski (sekretarz), Barbara Kotowa, Anna Pałubicka, Jan Such Recenzent Prof. dr hab. Stanisław Butryn Projekt okładki Krzysztof Baran Redakcja Izabela Baran © Copyright by Jan Such, Małgorzata Szcześniak, 2001 ISBN 83-7092-070-5 WYDAWNICTWO NAUKOWE INSTYTUTU FILOZOFII UNIWERSYTETU IM. ADAMA MICKIEWICZA W POZNANIU 60-569 Poznań, ul. Szamarzewskiego 89c tel. (0-61) 866-60-52, fax 843-03-09, e-mail: wnifuam@amu.edu.pl DRUK: WYDAWNICTWO I DRUKARNIA UNI-DRUK S.C. 61-485 Poznań, ul. 28 Czerwca 1956 r. 223/229 tel. (0-61) 831-11-86, -90, fax 831-11-94, e-mail: Literatura................................141 Wstęp Ontologia jest jednym z działów filozofii, zajmującym się analizą bytu rzeczywist ego. Przedmiotem rozważań ontologii jest: określenie natury i własności bytu, ustalenie ewentualnych ostatecznych składników konstytuujących rzeczywistość, określenie właściwości i atrybutów podstawowych składników rzeczywistości - zarówno w skali makro, jak i mikro. Przedmiotem rozważań ontologicznych zawartych w niniejszej pracy są nie tylko takie ogólne kategorie on tologiczne, jak: materia, ruch, czas, przestrzeń, czasoprzestrzeń, ale również dość specyficzny byt ontologiczny, jakim jest jednostka ludzka i, co za tym idzie, społeczeństwo ludzkie. Autorzy, badając takie zagadnienia ontologiczne, jak: rodzaje i atrybuty materii, rozwój, problematyka prawidłowości i porządku w świecie przyrodniczym, deterministyczne i indeterministyczne ujmowanie zjawisk, problematyka wolności, problem psychofizyczny, ujmują je w kontekście współczesnych nauk przyrodniczych. Ponieważ problematyka ontologiczna nurtowała już umysły starożytnych myślicieli greckich (głównie nurtu przyrodniczego, kosmogoniczno-ontologicznego szkoły jońskiej), przeto celowym stało się przedstawienie najważniejszych ujęć problematyki onto-logicznej w starożytności. Dlatego w niniejszej pracy omówione są koncepcje starożytnych Greków (zilustrowane tekstami źródłowymi), jako te, które można uznać za pionierskie w tym sensie, że stały się one nieodzownym punktem odniesienia dla późniejszych myślicieli.10 Wstęp Także zatem w dziedzinie filozofowania starożytni Grecy uczynili pierwszy krok, który zaowocował potem we wszystkich przejawach kultury zachodniej. W zakresie ontologii taki pierwszy, decydujący krok wykonał zapewne Parmenides, który swym wielkim orzeczeniem „byt jest, a nie - bytu nie ma" (zwanym niekiedy „dogmatem Parmenidesa") ukonstytuował niejako ontologię jako odrębną dziedzinę badań filozoficznych. Niniejsze opracowanie ma jednak charakter systematyzujący, nie zaś historyczny. Stanowi ono próbę uporządkowania problematyki ontologicznej oraz stanowisk problematykę tę podejmujących. Wskazuje na aktualność tej problematyki i brak jednoznacznych rozstrzygnięć w tej dziedzinie. Jednocześnie pokazuje zależność zagadnień ontologicznych od wyników badań naukowych, zwłaszcza od osiągnięć współczesnych nauk przyrodniczych, z fizyką, astronomią i kosmologią w roli głównej.Rozdział I Ontologia jako dział filozofii Ontologia (etymologicznie z gr. to on - byt, logos - słowo, nauka), zwana też teorią bytu, jest jednym z podstawowych działów filozofii, zajmującym się ogólnymi własnościami bytu rzeczywistego (realnego). Rozważania onto-logiczne zajmowały myślicieli już od starożytności. Początkowo termin ontologia był utożsamiany z terminem metafizyka. Andronikos z Rodos (I w. p.n.e.), porządkując pisma Arystotelesa (384 - 322 p.n.e.), oddzielił jego rozważania przyrodnicze od rozważań o bycie. Ostatnie rozważania Arystotelesa Andronikos określił mianem metafizyki. Termin metafizyka oznacza ta meta ta physika - czyli to, co następuje po naukach przyrodniczych. Są to rozważania o ogólnych własnościach i zasadach bytu, określone przez Arystotelesa jako „filozofia pierwsza". W miarę różnicowania się badań ontolo-gicznych zaczynają także różnicować się pojęcia: ontologia i metafizyka. Terminu ontologia użył po raz pierwszy w roku 1613 R. Gocle-nius w Lexicon Philosophorum, a do filozofii został on wprowadzony przez Ch. Wolffa (1679 - 1754) w pierwszej połowie XVIII wieku. Wedle Wolffa ontologia określa dedukcyjnie własności bytu, wyprowadzając je z apriorycznych zasad: (1) zasady sprzeczności (żaden przedmiot nie może zarazem mieć i nie mieć tej samej cechy) i (2) zasady racji dostatecznej (wszystko ma swoją rację, przyczynę lub cel, na podstawie których może zostać wyjaśnione).12________________Rozdział!. Ontologia jako dział filozofii__________________ 1. Problematyka ontologii Traktując ontologię jako naukę o bytach realnych (realnie mogą istnieć zarówno byty materialne, jak i duchowe), można problematykę ontologiczną pogrupować w umowne bloki tematyczne. Spośród wielu propozycji, jakie występują w literaturze przedmiotu, przedstawimy za M. Hempolińskim następujący podział: I Blok: Spór o naturę świata, o charakter jego tworzywa Analizując, z jakich rodzajów bytu składa się świat, który z tych rodzajów jest fundamentalny, jakiej natury jest substancja świata, ile jest podstawowych substancji tworzących zasadę świata, wyodrębnić można następujące stanowiska ontologiczne: monizm i pluralizm (stanowiska w sporze o ilość substancji świata); materializm i idealizm (kwestia natury bytów istniejących i zagadnienie stosunku materii do ducha); teizm i ateizm (stanowiska w sporze o istnienie bytu nadprzyrodzonego) . II Blok: Zagadnienia ontologiczne dotyczące struktury świata realnego i zmian w nim zachodzących (zagadnienia dotyczące materii, przestrzeni, czasu i ruchu) spór między substancjalizmem (reizmem), ewentyzmem oraz procesualizmem o to, czy składniki świata mają strukturę rzeczy, zdarzeń czy procesów; problem filozoficznej interpretacji przestrzeni i czasu (absolutyzm, relacjonizm, realizm, subiektywizm); kwestia ogólnej teorii zmiany, ujmowanej dialektycznie bądź mechanistycznie - z jednej strony, oraz deterministycznie bądź indeterministycznie - z drugiej strony; zagadnienie przestrzennych i czasowych rozmiarów Wszechświata, problem modeli kosmologicznych, kwestia charakteru największych i najmniejszych obiektów fizycznych świata.2. Podstawowe rodzaje bytów ontologicznych______________13 III Blok: Problem ontologii człowieka gatunkowego (problem antropogenezy, ewolucji człowieka gatunkowego i jego wyjątkowości jako bytu ontologicznego) (por. Hempoliński, 1994, s. 15). 2. Podstawowe rodzaje bytów ontologicznych W różnych systemach ontologicznych spotyka się różne podziały bytów tworzących rzeczywistość. Najczęściej wyróżnia się: (1) byt materialny - o cechach przestrzennych, czasowych i fizycznych, (2) byt psychiczny i świadomościowy - czasowy, ale nieprze-strzenny i niefizyczny, (3) byt idealny (byt ogólny w sensie np. platońskiej Idei lub platońskiej liczby) - nieprzestrzenny, nieczasowy, niepsychiczny, niefizyczny, nieduchowy, (4) byt duchowy, określany jako substancjalny podmiot stanów psychicznych i świadomościowych, podmiot nieprzestrzenny, niefizyczny i nie dający się zredukować do stanów psychicznych i świadomościowych (za: Hempoliński, 1994, s. 14). Niekiedy proponuje się wyróżnienie trzech rodzajów bytów: (1) byty idealne (Bóg, Idee Platona), określane jako nieprze-strzenne - bezwymiarowe i nieumiejscowione oraz pozaczasowe, wieczne (określane także jako ponadczasowe), tzn. odwieczne «bez czasowego początku» oraz dowieczne «bez czasowego koń-ca»; (2) byty psychiczne (dusze ludzkie) - nieprzestrzenne (bezwymiarowe, lecz jednocześnie zlokalizowane), czasowe (dowieczne, czyli nieśmiertelne «bez czasowego końca»); (3) byty materialne (ciała w sensie fizycznym) przestrzenne (wymiarowe i zlokalizowane) oraz czasowe (przemijające, czyli mające początek i koniec w czasie). Przy tym podziale byty idealne oraz psychiczne stanowią dwie odmiany bytów duchowych. Sposób istnienia, bytowania tych podstawowych rodzajów bytów ontologicznych określony jest za pomocą kategorii ontologicz-no-semantycznych, do których zalicza się: rzecz, zdarzenie, proces, cechę, stan rzeczy, stosunek. Warto może w tym momencie wspo-14________________Rozdział I. Ontologia jako dział filozofii__________________ mnieć, iż Arystoteles w Metafizyce podaje dziewięć sposobów bytowania substancji (sposobów orzekania o niej) poprzez: jakość, ilość, relację, czas, miejsce, położenie, działanie, doznawanie, posiadanie. Do problematyki ontologicznej należy określenie nie tylko, jak „bytują" składniki rzeczywistości, ale czy są one rzeczami (T. Kotarbiński <1886 - 1981 >), ciałami materialnymi (Demokryt ) bądź idealnymi (Platon ; He-gel <1770 - 1831>), procesami (A. N. Whitehead <1861 - 1947>), a być może zdarzeniami (B. Russell <1872 -1970>), jaka jest natura rzeczywistości (materialna, idealna czy - jak głosił Kartezjusz <1596 - 1650> - dualistyczna); ile jest zasad konstytuujących rzeczywistość i jaka jest ich natura (zasady monistyczne, dualistyczne, pluralistyczne, materialne, idealne), a także czy rzeczywistość ma charakter dynamiczny (jak w koncepcji Heraklita), czy być może stały i niezmienny (eleaci). Określając podstawowe własności bytu, możemy przyjąć typ rozważań czysto spekulatywnych bądź odwoływać się do osiągnięć nauk przyrodniczych czy formalnych (matematycznych). Bardzo trafnie rozróżnienie to przedstawia W. Krajewski (1919), który proponuje podzielić rozważania ontologiczne na trzy podstawowe działy: (1) ontologię spekulatywną, (2) ontologię formalną i (3) on-tologię przyrodniczą (Krajewski, 1987, s. 444 - 451). 3. Charakter rozważań ontologicznych 3.1. Ontologia spekulatywną Powołując się na W. Krajewskiego (Krajewski, 1987, s. 441 - 451), można przyjąć, iż rozważania o bycie w ontologii spekulatywnej przyjmują charakter rozważań spekulatywnych, o dużym stopniu uteoretycznienia, bez potrzeby odwołania się do osiągnięć nauk empirycznych. Taki spekulatywny charakter miały rozważania_________________3. Charakter rozważań ontologicznych________________15 ontologiczne Ch. Wolff a (1679 -1754), gdzie ontologia traktowana była jako nauka „o bycie w ogóle". Ontologia tworzy w jego systemie filozoficznym część metafizyki, do której zaliczał Wolff także kosmologię, psychologię i teologię racjonalną, które zajmowały się poszczególnymi rodzajami bytu: Metafizyka - ontologia - nauka o bycie w ogóle, - kosmologia - nauka o świecie (o kosmosie), - psychologia - nauka o człowieku, - teologia racjonalna - nauka o Bogu. Zasadniczą zmianę w rozważaniach ontologicznych wprowadził I. Kant (1724 -1804). O „rzeczywistości samej w sobie", bez odniesienia do podmiotu - zdaniem Kanta - nie można mówić. W dziełach klasyków filozofii niemieckiej rozważania ontologiczne często pokrywają się z rozważaniami epistemologicznymi. Przykładowo, w systemie G. W. F. Hegla (1770 -1831) nie było odrębnej nauki o bycie - ontologii: jego dialektyczna logika stanowiła łącznie ontologię i teorię poznania. W wieku XIX dominowało przekonanie, iż podstawą filozofii jest teoria poznania, uprawiana najczęściej subiektywistycznie, a w logice i filozofii nauki panował psychologizm, trwający do przełomu wieków XIX i XX, kiedy to widoczna staje się opozycja przeciw subiektywizmowi i zaczyna się renesans ontologii (por. Krajewski, 1987, s. 445). Wydatnie przyczynił się do tego neoto-mizm. Neotomizm zalicza ontologię - obok teologii naturalnej - do metafizyki ogólnej, a filozofię przyrody, psychologię i antropologię filozoficzną do metafizyki szczegółowej: Metafizyka ogólna - ontologia, - teologia naturalna, Metafizyka szczegółowa - filozofia przyrody ożywionej i nieożywionej, - psychologia filozoficzna, ; - antropologia filozoficzna. .i W doktrynie neotomistycznej powołującej się na Tomasza z Akwinu (1225 -1274) podkreśla się współdziałanie rozumu i do-16________________Rozdział I. Ontologia jako dział filozofii__________________ świadczenia w filozofii, a także rolę objawienia (rozważania onto-logiczne stają się ściśle związane z teologią). Rozważań ontologicznych przesyconych subiektywizmem i psy-chologizmem nie akceptował także E. Husserl (1859 - 1938). Fenomenologia Husserla opowiadała się za takim ujęciem filozofii, zgodnie z którym filozofia dociera do „istoty rzeczy" za pomocą swoistych dla siebie metod - wglądu w istotę (oglądu ejdetyczne-go) oraz redukcji fenomenologicznej. Ontologia jako nauka ma się opierać na intuicji, analizie i dedukcji. Obok bytu realnego ma ustanawiać idealny byt istot i wartości. Świat wartości stał się znaczący również w rozważaniach ontologicznych twórców egzystencjalizmu, którzy skupiali swe teoretyczne rozważania na bycie ontologicznym, jakim jest jednostka ludzka. Słusznie zauważa J. Mizera, że tradycyjna metafizyka posiadała - według M. Heideggera (1889 - 1976), jednego z twórców tego kierunku - strukturę „onto-teologiczną". Miała określić, czym jest byt jako byt oraz zrozumieć istotę bytu najwyższego - Absolutu, będącego przyczyną reszty bytów. Heidegger postuluje oddzielenie rozważań ontologicznych od teologicznych. Dla ontologii przedmiotem rozważań staje się wówczas problem: „czym jest byt jako byt?". Pytanie o byt nie jest jednak - według Heideggera - pytaniem pierwotnym, bowiem dostrzec można w nim założenie, że ten „byt" jest już obecny. Czym jest zatem bycie - to jest podstawowe pytanie dla metafizyki. Tymczasem zrozumienie bycia jest tylko pozornie proste. Gdy bowiem zapytamy siebie: co to znaczy, że coś „jest", spostrzegamy, że nie potrafimy tego wysłowić. Heidegger powiada, że posiadamy przedpojęciowe zrozumienie bycia. Zdefiniować bycia nie możemy, ponieważ każda definicja musiałaby zaczynać się od słów: „Bycie jest", a więc zawierałaby w sobie owo „jest", o które właśnie pytamy. Musimy zatem poprzestać na samym zrozumieniu bycia (Mizera, 1983, s. 213). Głównym przedmiotem ontologii fundamentalnej Heideggera nie jest jednak byt w ogóle, lecz byt ludzki (Dasein), sens bytu ludzkiego. Porównując znane Kartezjańskie „myślę więc jestem" z podejściem Heideggerowskim, wyraźnie widać preferowanie przez Kartezjusza pierwotności świadomości wobec problematyki bycia. M. Heidegger z kolei, kładzie nacisk na słowo „jestem", wskazując,_______________3. Charakter rozważań ontologicznych________________17 iż wszelkie analizy filozoficzne winny być rozpoczynane od prób zrozumienia bycia. To bycie jawi się jako pierwotna przestrzeń, w której możliwe staje się napotykanie tego, co jest - a więc bytu. Wytyczając drogę do zrozumienia bycia, Heidegger wkracza w zagadnienia antropologii filozoficznej. Ponieważ według Heideg-gera filozofia jest ciągłym zapytywaniem, przeto w refleksji antropologii filozoficznej człowiek pyta o samego siebie. Ten byt ludzki winien być wyodrębniony z obszaru wszystkich innych bytów - zarówno bytu przyrody ożywionej, jak i nieożywionej. Dla Heideg-gera człowiek jest obecnością (Da), jest bytem obecnym, bytującym w stronę swego bycia (Sein). Ontologia fundamentalna musi brać pod uwagę skończoność bytu ludzkiego, jego „skierowanie ku śmierci". Heidegger, rozważając w ontologii fundamentalnej sens bytu ludzkiego, nazywa go „bytem tutaj" (Dasein). To właśnie Dasein podkreśla jego czasowość, skończoność, zawsze przezeń uświadamianą, w odróżnieniu od zwykłego bytu (Sein) innych przedmiotów, które sobie swego istnienia oraz swojej czasowości i skończoności nie uświadamiają. Tylko byt człowieka jest w pełni konkretny, specyficzny, polegający na odnoszeniu się przez człowieka do innych bytów, czyli jest egzystencją (Existenz). Jest to przy tym zawsze „byt-w-świecie" (in der Welt Sein), w który człowiek jest rzucony (Geworfenheił). Poprzez „projektowanie" swych możliwości człowiek zaczyna rozumieć swą sytuację - sytuację istoty rzuconej między inne byty. Jeżeli człowiek przechodzi od bycia potocznego do egzystencji autentycznej, wówczas towarzyszy mu trwoga (Angsł) i napełnia go troska (Sorge). Dasein dostrzega ostateczny cel swego istnienia - „bycie ku śmierci" (Sein zum Tode). Ten egzystencjalny pierwiastek, w którym istnienie poprzedza istotę, widoczny jest także w postawie filozoficznej J.-P. Sartre'a (1905 - 1980). Sartre odróżniał dwa rodzaje bytów: byt ludzki -„byt dla siebie" (etre pour soi) oraz byt pozaludzki - „byt w sobie" (e'tre en soi). Zdaniem Sartre'a życie człowieka - inaczej niż w religii - nie ma z góry ustalonego sensu czy celu. Człowiek rodzi się przypadkowo, jest przypadkowo „rzucony" w ten świat jako istota maksymalnie wolna. To jednostka sama określa swój system wartości,18______________Rozdział!. Ontologia jako dział filozofii________________ morale, cele, do których dąży; jednostka - jak powie Sartre - „jest tak wolna aż zniewolona", jest „skazana na wolność". Człowiek w tej sytuacji musi sam dokonywać wyboru, nie mając w niczym oparcia ani odniesienia. Nie istnieje bowiem obiektywny, niezależny kodeks moralny. Całkiem odmiennie niż Sartre (egzystencjalista ateistyczny) sprawę ujmują egzystencjaliści chrześcijańscy (np. S. Kierkegaard, 1813 -1855, K. Jaspers, 1883 -1969). Według nich człowiek wprawdzie sam tworzy swą istotę, ale ma się (jeżeli uzna to za stosowne) czym kierować - „drogowskazem" jest dlań dekalog. Nasuwa się w tym momencie pewna ogólna uwaga: filozofowie zorientowani egzystencjalistycznie uważają problem stosunku egzystencji do esencji (istnienia do istoty) za najważniejszy problem ontologiczny, podczas gdy wielu innych filozofów nie widzi jego sensowności (Krajewski, 1987, s. 445). W kontekście powyższych rozważań, nieco inne stanowisko zajmuje N. Hartmann (1882 - 1950), reprezentujący postawę przejściową od ontologii spekulatywnej do ontologii naukowej. Przedmiotem krytyki Hartmanna była dotychczasowa aprioryczna on-tologia spekulatywna. Według niego rozważania ontologiczne winny opierać się na indukcji oraz doświadczeniu. Hartmann, analizując własności i strukturę bytu, wyróżnił tkwiące w bycie pierwiastki racjonalne - zajmuje się nimi ontologia, oraz pierwiastki irracjonalne - którymi zajmuje się metafizyka, w związku z czym rozważania metafizyczne nie dają wyjaśnień, a stawiają jedynie problemy (por. Krajewski, 1987, s. 444 - 445). Hartmann rozróżniał byt realny i byt idealny. Jego zdaniem istnieją cztery szczeble bytu realnego: fizyczny, biologiczny, psychiczny i duchowy. Samego bycia nie można ani zdefiniować, ani wyjaśnić. Można jednak rozróżnić sposoby bycia i poddać analizie ich modi. Dzięki temu można je rozjaśnić od środka. Dokonuje się to w analizie mo-dalnej bytu realnego i idealnego. Tu wszystko opiera się na wewnętrznych stosunkach możliwości, rzeczywistości i konieczności. Stosunki te są w każdej sferze bytowej całkiem inne; nie dość na tym: są one jeszcze inne w sferze logicznej i w poznaniu. Ich ustalenie__________3. Charakter rozważań ontologicznych_______________19 stanowi przedmiot całej nauki, i to nowej nauki: analizy modalnej. Jest ona centralnym działem nowej ontologii. Wszystko inne należy do nauki o kategoriach. Ta obejmuje zasady wspólne (kategorie fundamentalne) i specjalne zasady poszczególnych warstw bytowych. Spośród tych ostatnich nie wszystkie ograniczają się do jednej warstwy, niektóre przenikają na wyższe poziomy bytu, inne zatrzymują się na granicach miedzy warstwami. W ten sposób przestrzeń, substancja (wraz z materią) i struktura matematyczna nie występują powyżej bytu organicznego, podczas gdy czas, procesualność, przyczynowość i inne sięgają w górę do bytu psychicznego i duchowego: życie psychiczne jest nieprze-strzenne, niematerialne, niematematyczne, ale czasowe i procesual-ne, istnieją w nim przyczynowość i wzajemne oddziaływanie. Z drugiej strony, na każdej granicy między warstwami pojawiają się nowe zasady. W przyrodzie organicznej wszystko opiera się na nowym typie procesu, procesie morfogenetycznym, samoregulującej się równowadze procesów, spontanicznym samoodtwarzaniu osobnika. Do tego dołącza się ponadprzyczynowa forma determinacji procesu odtwarzania, wynikająca z systemu predyspozycji. Jednakże do bytu psychicznego te kategorie nie przenikają. Pozostają związane ze światem przestrzennym. Całkiem inne formy bytowe ukazuje świat psychiczny: „podmiot" i odcinający się od świata zewnętrznego „świat wewnętrzny", wzajemna hermetyczność indywidualnych sfer wewnętrznych, strumień przeżyć, z jego swoistą formą procesu, świadomość przedmiotowa, jak też gra aktu i treści (przedstawienia). Tu także jednak istnieje transcendencja takich aktów, jak chcenie, działanie, miłość i nienawiść, których istotą jest, że sięgają poza świat wewnętrzny i wiążą go ze światem przestrzennorzeczowym. Wraz z tą transcendencją rozpoczyna się jednak życie duchowe, które nie sprowadza się do świadomości indywiduum, lecz stanowi wznoszącą się ponad nią osobną płaszczyznę bytową - płaszczyznę ducha historycznoobiektywnego. Język, prawo, obyczaj, moralność, ukształtowanie wspólnoty, religia, sztuka, technika - składają się na ducha obiektywnego. W nim nie ma aktów świadomości (która odpowiadałaby mu jako całość), dziedziczności; jego pozostawanie w bycie (Fortbesteheń) jest nieosobowe, przechodzi on z pokolenia na pokolenie (tmdiert sich) dzięki temu, że indywidua, wrastając weń, przejmują go i przekazują dalej. Jest to jego forma trwania, swoistego typu konsystencja (Hartmann, 1987, s. 272 - 278). Jak widać - według Hartmanna - każdy z bytów różni się w sposób istotny od pozostałych, choć są ze sobą związane. Jeśli20________________Rozdział I. Ontologia jako dział filozofii__________________ w bycie realnym wyodrębnione zostały przez niego: byt fizyczny, biologiczny, psychiczny i duchowy, to byt idealny stanowi dziedzina matematyki oraz dziedzina wartości. Poza tym, na co zwraca uwagę Krajewski, Hartmann wyróżniał „momenty bytu" (istnienie i własności) oraz „sposoby bycia" (możliwość, rzeczywistość i konieczność) (zob. Krajewski, 1987, s. 445 - 446). Mimo zwrotu ku doświadczeniu, indukcji, obserwacji, onto-logia Hartmanna pozostaje w dużej mierze ontołogią spekula-tywną. 3.2. Ontologia formalna Przedmiotem rozważań ontologii formalnej są wszelkie rozważania o bycie (realnym), oparte na logice jako nauce podstawowej, określającej własności i strukturę badanej rzeczywistości ontycznej. Ponieważ logika jest działem nauk formalnych, przeto charakter rozważań o bycie odwołujący się do tych nauk musi mieć charakter rozważań apriorycznych, oderwanych od doświadczenia. Do ontologii formalnej zalicza się również sformalizowane systemy ontologiczne budowane przez logików i filozofów matematyki. Ontologia formalna odwołuje się do takich działów matematyki, jak: teoria mnogości, rachunek zdań, rachunek kwantyfikato-rów, teoria relacji. Wśród systemów ontologii formalnej często wymienia się systemy stworzone przez S. Leśniewskiego (1886 -1939). Teoria Leś-niewskiego wyróżnia trzy systemy formalne: prototetykę, ontolo-gię i mereologię. Ontologia obejmuje rachunek klas i rachunek relacji, analizując w szczególności symbol przynależności elementu do klasy. Mereologia jest także teorią ontologiczną. Bada ona zbiory nie w sensie teoriomnogościowym, lecz w sensie mereologi-cznym; odpowiadają one potocznemu pojęciu całości, a ich elementy - częściom tych całości (Krajewski, 1987, s. 451). Prototetyka obejmuje rachunek zdań z kwantyfikatorami oraz nadbudowaną nad tym rachunkiem teorię funkcji zdaniopodobnych.___________3. Charakter rozważań ontologiczriych________________21 3.3. Ontologia przyrodnicza Zupełnie inny charakter rozważań o bycie ma ontologia przyrodnicza (zwanateż ontologia naukową). Chcąc określić naturę, strukturę i własności bytu realnie istniejącego, odwołujemy się w niej nie tylko do rozważań czysto teoretycznych (spekulatywnych), lecz także do osiągnięć nauk szczegółowych, zwłaszcza przyrodniczych, które pozwalają bardziej precyzyjnie określić naturę rzeczywistości. Znaczącą rolę w ontologii naukowej odgrywają prawa naukowe, określane jako twierdzenia ogólne, opisujące prawidłowości przyrody. W grę wchodzą zarówno prawa jednoznaczne, jak i prawa statystyczne (wykorzystywane zwłaszcza w probabilistycznych ujęciach rzeczywistości i wyjaśniające zajście zdarzeń z pewnym prawdopodobieństwem). Ontologia przyrodnicza (naukowa) rozważa wiele konkretnych zagadnień ontologicznych. Do najważniejszych z nich można zaliczyć: - analizę tzw. podstawowego zagadnienia filozofii, zarówno w aspekcie genetycznym, historycznym (co jest pierwotne czasowo: materia czy duch?), jak i aspekcie aktualnym, substancjalnym (co jest podstawową lub jedyną substancją świata - materia czy duch?); - podanie adekwatnej definicji materii; - określenie własności czasu i przestrzeni (jako atrybutów materii) oraz wskazanie różnic w Newtonowskim i Einsteinowskim pojmowaniu struktury czasoprzestrzennej Wszechświata. Warto odnotować, iż szczególna teoria względności wykazała ścisły związek czasu z przestrzenią (czasoprzestrzeń) oraz ich zależność od ruchu, a ogólna teoria względności także ich związek z materią (krzywizna czasoprzestrzeni zależna od rozkładu mas); - problem ruchu materii i rozwoju świata zarówno w skali globalnej, jak i lokalnej; - wielowarstwowe ujęcie struktury rzeczywistości; - określenie zasady sporu pomiędzy redukcjonizmem, emer-gentyzmem a ewolucjonizmem. Jak zauważa W. Krajewski (por. Krajewski, 1987, s. 448), w świetle współczesnej nauki niewątpliwa jest więź genetyczna różnych jakości: powstawanie szczebli wyż-22________________Rozdziali. Ontologia jako dział filozofii__________________ szych w wyniku rozwoju niższych, np. życia w wyniku rozwoju materii nieożywionej, chociaż toczą się dyskusje co do dróg i mechanizmów takiego przejścia. Bardziej dyskusyjna jest sprawa więzi strukturalnej i w tym sensie sprowadzania jednych procesów do innych. Dialektycznie pojęty redukcjonizm nie zaciera swoistości wyższych procesów, jak to czyni redukcjonizm mechanistyczny, ale wyjaśnia ją na bazie swoistości struktury złożonych systemów. Przeciwstawia się w ten sposób emergentyzmowi, który uważa procesy wyższe za niewyjaśnialne na bazie niższych. Podobne stanowisko zajmują również pewne inne kierunki współczesnej filozofii nauki, nie związane ze stanowiskiem materializmu dialektycznego. Niektóre z nich, np. stanowisko M. Bungego (1919), deklarują się jako materialistyczne i w szczególności kładą nacisk na syste-mowość w budowie świata materialnego, na hierarchię systemów 0 coraz bardziej złożonej organizacji. W tym kierunku zmierza również ogólna teoria systemów, którą stworzył głównie L. von Bertalanffy (1901 - 1972). Jest to nowa gałąź nauki, znajdująca się jak gdyby na pograniczu filozofii. Można ją, jak się wydaje, rozpatrywać jako pewien dział ontologii przyrodniczej (Krajewski, 1987, s. 449). Rozważania ontologiczne są niekiedy ściśle powiązane z rozważaniami epistemologicznymi, co uwidacznia wzajemny wpływ obu działów filozofii (ontologii i epistemologii). Przytoczmy, za Krajewskim, dwa najważniejsze ze sporów toczących się na pograniczu tych działów: -spór o uniwersalia, czyli powszechniki - przeciwstawne rozwiązania proponują: realizm powszechni-kowy (występujący w dwóch odmianach: realizmu skrajnego (Platon, św. Augustyn, 354 - 430) i realizmu umiarkowanego (Arystoteles, Tomasz z Akwinu), oraz nominalizm (skrajny 1 umiarkowany, zwany konceptualizmem); -problem „wielowarstwowej" bądź „jednowarstwowej" struktury rzeczywistości - spór toczy się między fenomenalizmem (gr. phainomenon - fenomen - zjawisko), który głosi, że poza zjawiskami nie istnieje żadna głębsza rzeczywistość, oraz esencjalizmem (łac. essentia - istota),4. Ontologia a metafizyka______________________23 zgodnie z którym rzeczywistość jest wielowarstwowa, gdyż poza zjawiskami kryje się istota, reprezentująca głębsze poziomy rzeczywistości. W fenomenalizmie wyróżniamy z kolei: fenomenalizm realistyczny (obiektywny) oraz subiektywno-idealistyczny (subiektywny). Fenomenalizm realistyczny głosi, że jednowarstwowy świat zjawisk jest światem obiektywnym, istniejącym niezależnie od podmiotu poznającego (od świadomości ludzkiej). Z kolei fenomenalizm subiektywno-idealistyczny zakłada, że jednowarstwowy świat zjawisk jest tworem umysłu ludzkiego, a więc składa się z subiektywnych przeżyć i doznań człowieka. Jeśli chodzi o esencjalizm, to spór między różnymi jego odmianami dotyczy głównie tego, w jaki sposób docieramy do istoty zjawisk. Agnostyczna odmiana esencjalizmu (reprezentowana np. przez Kanta) głosi, że istota zjawisk jest niepoznawalna (według Kanta niepoznawalne są „rzeczy same w sobie"). Niektóre kierunki esencjalizmu, takie jak: intuicjonizm, fenomenologia, heglizm, tomizm głoszą, że do istoty zjawisk dociera nie nauka (tzn. nauki szczegółowe), lecz filozofia, za pomocą jej tylko właściwych sposobów poznania. Tak np. według fenomenologii Husserla istota zjawisk jest bezpośrednio uchwytna przez tzw. ogląd ejdetyczny, stanowiący bezpośrednie (bez pośrednictwa zjawisk) wniknięcie w istotę rzeczy. Z kolei takie kierunki, jak racjonalizm krytyczny Poppera oraz materializm dialektyczny zakładają, że istota zjawisk jest uchwytna w poznaniu naukowym. Nauka odkrywając przyczyny zjawisk, prawa nimi rządzące oraz rozmaite wewnętrzne mechanizmy zjawisk tym samym penetruje coraz głębszą strukturę poznawanej rzeczywistości (por. Krajewski, 1987, s. 449 - 450). 4. Ontologia a metafizyka Dziedziną pokrewną ontologii jest metafizyka. Niekiedy obydwu tych terminów używa się zamiennie na oznaczenie tego same-24________________Rozdziali. Ontologia jako dział filozofii__________________ go działu filozofii, rozumianego jako „ogólna teoria bytu", czyli „nauka o bycie". Sam termin „metafizyka" - o czym już wspominaliśmy - został użyty po raz pierwszy w I w. p.n.e. przez Andronikosa z Rodos na oznaczenie tych pism Arystotelesa, które zawierają rozważania o ogólnych własnościach i zasadach bytu, a które Arystoteles określał mianem „filozofii pierwszej". Najczęściej jednak przez metafizykę rozumie się współcześnie bardziej abstrakcyjne - i tym samym w większym stopniu oderwane od wiedzy szczegółowej, w szczególności od nauki - rozważania o bycie niż rozważania ontologiczne. W tym kontekście metafizykę określa się niejednokrotnie jako naukę o wszelkich bytach możliwych oraz wszelkich możliwych sposobach ich istnienia, natomiast o n t o -logię - jako naukę o bycie realnie istniejącym, badanym także bardziej szczegółowo przez naukę (tzn. nauki szczegółowe). Badania metafizyczne zawierają zatem więcej elementów spekulacji myślowej w porównaniu z badaniami z zakresu ontologii. Nic też dziwnego, że pozytywistyczne hasła „oczyszczenia" doświadczenia oraz nauki od elementów spekulatywnych były formułowane jako program „oczyszczenia nauki od metafizyki". Z kolei w niektórych systemach filozoficznych - zarówno dawniejszych, jak i współczesnych (np. w systemie Wolffa oraz neoto-mizmie) - ontologię traktuje się jako jeden z działów metafizyki -jako metafizykę ogólną, obok której występują metafizyki szczegółowe, zajmujące się poszczególnymi rodzajami bytu (Bóg, świat, człowiek). Na zakończenie należy wspomnieć o jeszcze jednym użyciu słowa „metafizyka" w takich systemach filozoficznych, jak he-glizm oraz (wzorujący się na nim pod tym względem) marksizm. Mianowicie Hegel przeciwstawił metafizykę dialektyce, ujmując dialektykę jako „ogólną teorię rozwoju", czyli „teorię rozwoju całej rzeczywistości", metafizykę natomiast - jako koncepcję negującą rozwój.Rozdział II Podstawowe stanowiska ontologiczne W filozofii, a szczególnie w ontologii, określając naturę, strukturę i własności bytu, odwołujemy się do podstawowych stanowisk ontologicznych, które w odmienny sposób interpretują podstawowe zasady, własności i rodzaje bytów, składających się na rzeczywistość. W zależności od przyjętego stanowiska w kwestii próby rozwiązania podstawowych problemów ontologicznych, wyróżnić możemy kilka najważniejszych stanowisk. 1. Monizm, dualizm, pluralizm Jeden z istotnych podziałów stanowisk ontologicznych jest wyznaczony przez odpowiedź na pytanie, z ilu substancji (bytów samoistnych) składa się świat. Monizm (gr. monos - jeden, jedyny, pojedynczy) to stanowisko ontologiczne, zgodnie z którym istnieje jedna substancja stanowiąca zasadę świata. W zależności od tego, czy jest26____________Rozdział II. Podstawowe stanowiska ontologiczne______________ to substancja materialna, czy niematerialna (idealna), wyróżnia się: monizm materialistyczny oraz monizm idealistyczny. Moniści materialistyczni przyjmują założenie, iż substancja świata jest jedna i jest natury materialnej. Tak ujmowali rzeczywistość np. filozofowie starożytni szkoły jońskiej, którzy jako zasadę - arche - przyjmowali jeden pierwiastek, pierwiastek materialny. Tym pierwiastkiem materialnym była, jak wiadomo, woda u Tale-sa, ogień u Heraklita, apeiron u Anaksymandra czy powietrze u Anaksymenesa. Monizm materialistyczny zakłada zatem, że jedyną substancją świata jest materia. Z tego punktu widzenia stanowisko starożytnych atomistów nie może być zaliczone do konsekwentnego monizmu materiali-stycznego - zgodnie bowiem z tym stanowiskiem materialne atomy poruszają się w próżni, która jest bytem niezależnym od materii. Monizm idealistyczny (zwany też spirytualiz-m e m, łac. spiritualis - duchowy) z kolei zakłada, iż jedyną substancją świata jest substancja duchowa. Przedstawicielem monizmu idealistycznego był Hegel, ? według którego świat ujmowany dialektycznie jest Ideą Absolutną, rozumianą jako substancja duchowa podlegająca nieustannemu rozwojowi. Także przyroda i społeczeństwo są w tym ujęciu jedynie fazami rozwoju Idei Absolutnej. Przede wszystkim winniśmy mieć na uwadze, że przedmiot nasz, tj. dzieje powszechne, leży w dziedzinie ducha. Świat obejmuje przyrodę fizyczną i duchową; przyroda fizyczna wkracza również w bieg dziejów powszechnych i od samego początku zwracać będziemy uwagę na te podstawowe stosunki wynikające z przeznaczenia przyrody. Czynnikiem substancjalnym jest tu jednak duch i droga jego rozwoju (Hegel, 1958, s. 25 - 33). Dualizm (łac. dualis, duo - dwa) to stanowisko ontologiczne zakładające,że istnieją dwie substancje - materialna i duchowa (idealna). Za konsekwentnych dualistów w historii filozofii uważa się, przykładowo, Arystotelesa i Kartezjusza. Dla Arystotelesa dualistyczna zasada obejmowała pierwiastek duchowy - formę i pierwiastek materialny - materię. W dualizmie______________1. Monizm, dualizm, pluralizm___________________27 arystotelesowskim wyróżnia się: dualizm metafizyczny - każda substancja składa się z materii i formy (Materią w moim rozumieniu będzie na przykład spiż, formą będzie zarys kształtu [...] połączeniem obydwu będzie posąg jako całość - Arystoteles, 1983,1028b - 1029a), dualizm antropologiczny - człowiek zbudowany jest z materii (ciała) i formy (duszy rozumnej) (Taką całością złożoną z materii i formy jest Kallias czy Sokrates, tak samo jak owa konkretna kula spiżowa. Natomiast człowiek czy zwierzę to pojęcie ogólne, takie jak spiżowa kula w ogóle. [...] Całość jest tą właśnie określoną formą ciała i kości tworzących Sokratesa i Kalliasa, różniących się materią (bo materia jest rzeczywiście różna), ale identycznych pod względem formy, bo ich forma jest niepodzielna - Arystoteles, 1983,1033a - b, 1034 b) i dualizm kosmologiczny - forma to Pierwszy Poruszyciel, natomiast materia to świat materialny - w koncepcji Arystotelesa zamknięty (Pierwszy Poruszyciel jest więc bytem koniecznym; o ile jest bytem koniecznym, jego sposobem istnienia jest Dobro, i w tym sensie jest pierwszą zasadą. „Konieczny" mianowicie ma następujące znaczenie: to, co jest konieczne z przemocy, ponieważ jest przeciwne naturalnemu popędowi; to, bez czego dobro jest niemożliwe; wreszcie, konieczne jest to, co nie może być inaczej, lecz może istnieć tylko w jeden sposób. Od takiej to zasady zależne jest niebo i cała natura - Arystoteles, 1983,1072b - 1073a). Z kolei dualizm kartezjański ujawnia się w dualistycznym pojmowaniu świata: doskonałego Boga i świata przyrodniczego (Przez substancję niczego innego nie możemy rozumieć jak tylko rzecz, która tak istnieje, że żadnej innej rzeczy nie potrzebuje do [swego] istnienia. A bez wątpienia jedna tylko jest taka możliwa do pojęcia substancja, która w ogóle żadnej rzeczy nie potrzebuje, mianowicie Bóg. Poznajemy zaś, że wszystkie inne nie mogą istnieć inaczej jak tylko za sprawą udziału Boga - Descartes, 1960, s. 32), dualizmie antropologicznym: duszy myślącej i materialnego ciała („Ja" [...] czyli dusza [...], dzięki której jestem tym, czym jestem, jest całkowicie odrębna od ciała - Descartes, 1981, s. 37), oraz dualizmie rzeczy: res cogiłans i res ekstensa (rzeczy myślącej i rzeczy rozciągłej).28 ________Rozdział II. Podstawowe stanowiska ontologiczne______________ Pluralizm (łac. pluralis - mnogi) to stanowisko uznające jako podstawę wielość substancji, zasad naczelnych. W zależności od ich rodzaju, możemy wyróżnić pluralizm idealistyczny oraz pluralizm materialistyczny. Stanowisko pluralizmu idealistycznego istnienie całej rzeczywistości sprowadza do więcej niż dwóch niematerialnych zasad. Przykładem może być teoria monad G. W. F. Leibniza (1646 - 1716), zakładająca wielość i hierarchiczność samoistnych monad w świecie. Monada jest bytem prostym, niepodzielnym, o charakterze niematerialnym i nierozciągłym. Każda monada wyrażała harmonijny układ pozostałych monad, możliwy dzięki harmonii z góry ustanowionej przez Boga („harmonii przedustawnej"). Z kolei pluralizm materialistyczny uznaje wielość bytów materialnych. Jest on widoczny w Empedoklesowskim ujmowaniu rzeczywistości. Według Empedoklesa (ok. 483 - 423 p.n.e.) istnieją cztery materialne zasady świata: ogień, woda, eter (powietrze) i ziemia, które mieszając się ze sobą w różnych proporcjach, tworzą całą istniejącą rzeczywistość. 2. Materializm i idealizm Inny ważny podział w filozofii wynika z rozstrzygnięcia doniosłego zagadnienia filozofii: zagadnienia stosunku materii do ducha. Materializm (łac. materialis - dotyczący materii) to stanowisko w filozofii zakładające pierwotność i samoistność pierwiastka materialnego (materii) oraz wtór-ność i niesamoistność pierwiastka duchowego (niematerialnego). Według materializmu jedynym samoistnym bytem (substancją) jest materia, natomiast zjawiska duchowe (psychiczne) zachodzą na podłożu substancji materialnej. W materializmie wyróżnia się szereg odmian, które w odmienny sposób ujmują świat materialny i wyjaśniają procesy zachodzące w rzeczywistości.2. Materializm i idealizm 29 Materializm dialektyczny ujmuje świat w rozwoju: świat jest rozwijającą się materią. (Dialektyka to ogólna teoria rozwoju rzeczywistości). Dzięki rozwojowi materia osiąga coraz to wyższe formy: materia nieożywiona, materia ożywiona, materia myśląca. Świadomość ludzka („duch") jest jedynie wytworem wysoko zorganizowanej materii - materii społecznej (myślącej). Zasady rozwoju rzeczywistości, w tej odmianie materializmu, nawiązują do trzech praw dialektyki: (1) prawa jedności i walki przeciwieństw (we wszystkich zjawiskach istnieją przeciwieństwa, sprzeczności, które wzajemnie na siebie oddziałując, powodują zmianę), (2) prawa przechodzenia zmian ilościowych w jakościowe (wszelki rozwój dokonuje się przez stopniowe narastanie zmian ilościowych i przechodzenie tych zmian w zmiany jakościowe, co oznacza zazwyczaj przejście od szczebla niższego do wyższego), (3) prawa negacji negacji (pojawienie się nowej jakości nie polega na całkowitym unicestwieniu starej, ale zlikwidowaniu tylko pewnych jej elementów i przejęciu tych, które są zdolne do rozwoju w nowej strukturze). Materializm dialektyczny głosi, że człowiek i społeczeństwo ludzkie także przynależą do przyrody (stanowią „materię społeczną", „materię myślącą"), różnią się jednak zasadniczo od przyrody nieożywionej oraz przyrody ożywionej. Podlegają też swoistym prawom społecznym, badanym przez tzw. materializm historyczny. Z kolei materializm metafizyczny ujmuje świat nierozwojowo, niedynamicznie, niehistorycznie. (W tym kontekście, metafizyka jest pojmowana jako koncepcja negująca rozwój świata). W materializmie metafizycznym wyróżniamy dwie odmiany: materializm mechanistyczny oraz materializm wulgarny. Materializm mechanistyczny ujmuje rzeczywistość jednopoziomowo i me-chanistycznie, tzn. redukuje wszystkie rodzaje materii i ruchu do materii mechanicznej i ruchu mechanicznego. Jest to tzw. redukcjonizm mechanistyczny, który nawet człowieka traktuje jako skomplikowany układ mechaniczny („człowiek maszyna"), różniący się np. od maszyny czy od kamienia jedynie stopniem złożoności i niczym więcej. Materializm mechanistyczny30____________Rozdział II. Podstawowe stanowiska ontologiczne______________ dominował w XVII i XVIII wieku, kiedy to wydawało się, że mechanika klasyczna stworzona przez Newtona wyjaśni wszystkie zjawiska (także pozafizyczne) zachodzące w świecie. Głównymi jego przedstawicielami byli francuscy materialiści XVIII stulecia: P. Holbach (1723 - 1789) i J. O. de La Mettrie (1709 - 1751). Także materializm wulgarny jest pewną odmianą redukcjonizmu. W jego ujęciu procesy zachodzące w świecie zostają zredukowane do procesów wyjaśnianych przez takie nauki szczegółowe, jak: biologia, chemia czy fizyka. Materialiści wulgarni nie uznają zjawisk psychicznych i duchowych (jako odrębnego rodzaju zjawisk), redukując je bądź do zjawisk biologicznych („myśl jest cieczą biologiczną", którą mózg wydziela tak, jak wątroba wydziela żółć lub żołądek - soki żołądkowe), bądź do zjawisk fizyczno-chemicznych. Materializm wulgarny - nazwany tak właśnie z uwagi na utożsamienie myśli i świadomości z pewnym rodzajem materii - pojawił się w XIX wieku, kiedy to zrozumiano, że powstanie w fizyce takich teorii, jak elektrodynamika czy termodynamika, świadczy o niemożliwości sprowadzenia (redukcji) wszelkich zjawisk fizycznych (nie mówiąc już o zjawiskach biologicznych, psychicznych czy społecznych) do zjawisk mechanicznych. Reprezentantami materializmu wulgarnego byli niemieccy przyrodnicy: L. Biichner (1824 - 1899) i K. Vogt (1817 - 1895). Przyjrzyjmy się obecnie bliżej stanowisku współczesnego materializmu - jego odmianom oraz nurtującym go problemom oraz trudnościom, na jakie napotyka. Współcześnie przez materializm rozumie się na ogół stanowisko, zgodnie z którym ontologicznie istnieje to, co jest materialne lub fizyczne. Wyrażeń: „materialny" i „fizyczny" - używa się zamiennie, analogicznie jak terminów: „materializm" i „fizykalizm". Materialne - oznacza najczęściej (1) to, co przestrzenne lub rozciągłe w przestrzeni oraz (2) to, co czasowe, czyli trwające w czasie. Wszystko, co istnieje, jest rozciągłe w przestrzeni i trwa w czasie, nie istnieje nic, co takie nie jest. Materializm zatem ujmuje wszystkie istniejące zjawiska jako struktury czasoprzestrzenne. Jako taki jest uznawany za odmianę naturalizmu.2. Materializm i idealizm 31 Filozoficzny naturalizm głosi, że wszystko, co istnieje, tworzy system czasoprzestrzenny oraz że filozofia jest ściśle związana z przyrodoznawstwem. To szczególne zainteresowanie przyrodo-znawstwem wypływa stąd, że ma ono wybitne osiągnięcia, a jego badania zmierzają do wykazania, że wszystkie fenomeny są fizyczne (rozciągłe w czasoprzestrzeni). Wielu krytyków materializmu wskazuje na trudności związane z asymilacją lub redukcją zjawisk intencjonalnych (takich, jak przekonania, wierzenia, cele), którymi zajmują się nauki humanistyczne (psychologia, socjologia), do zjawisk badanych przez nauki przyrodnicze. Jednym ze współczesnych materialistów jest australijski filozof D. Armstrong (1926). Stanowisko, zgodnie z którym rzeczywistość jest ujmowana jako system czasoprzestrzenny, nazywane jest przez Armstronga naturalizmem. Silniejsza wersja naturalizmu głosi, że rzeczywistość to nic więcej jak tylko jeden wszechobejmujący system czasoprzestrzenny, natomiast słabsza jego wersja głosi, iż system czasoprzestrzenny stanowi jedynie pewną część rzeczywistości. Naturalista (w tym materialista) - zdaniem Armstronga - musi jednak sprostać wyzwaniu, jakie rzuca mu pogląd głoszący istnienie takiego zjawiska mentalnego, jak cel. Jest bowiem faktem oczywistym, że cele istnieją. Argumentacja rozsądnego materialisty powinna przebiegać w sposób następujący: nie ma żadnego powodu, by sądzić, że to co dla danego organizmu stanowi cel, oznaczało coś więcej niż czysto fizyczne procesy zachodzące w tym organizmie. Inne zjawiska psychiczne można analizować w taki sam sposób, jaki postuluje materialista dla analizy celu. Filozofowie często zakładają istnienie bytów nieprzestrzen-nych i pozaczasowych. Większość doktryn dotyczących Boga sytuuje go poza czasem i przestrzenią. Podobnie nieprzestrzennie i po-zaczasowo ujmuje się transcendentne uniwersalia, królestwo liczb, transcendentne wartości, aksjomaty, rzeczy nieistniejące (np. złota góra). Teorie dualistyczne zajmują miejsce pośrednie z tej racji, że sytuują umysł nie w przestrzeni, lecz w czasie. Podobnie ujmuje K. Popper (1902 -1994) „trzeci świat", świat problemów, argumentów i teorii, które mają wpływ na „świat drugi" - świat umysłu. Naturalista przedkłada tu - zdaniem Armstronga - jedną silną li-32____________Rozdział II. Podstawowe stanowiska ontologiczne______________ nię argumentacyjną: czy wymienione byty posiadają, czy też nie, zdolność poruszania się w czasoprzestrzeni oraz czy oddziałują na przyrodę? Idee w Fedonie Platona mają status przyczyn, transcendentnych powszechników, kartezjańska substancja psychiczna i materialna wzajemnie na siebie oddziałują, „trzeci" świat Poppera współdziała z „drugim". Olbrzymie trudności wiążą się dopiero ze stwierdzeniem czasoprzestrzennej aktywności wszystkich tych tworów. Istnieje też problem natury logicznej, czyli konceptualnej - wiele z tych bytów nie podlega zmianom - uniwersalia, wartości, aksjomaty. Jeżeli te byty posiadają zdolność przyczynowego oddziaływania w świecie, to z pewnością nie w znany nam, typowy sposób. Według Armstronga, osiągnięcia przyrodoznawców zdają się bardzo silnie sugerować, że przyroda, system czasoprzestrzenny jest systemem przyczynowym, który sam sobie wyznacza granice. Nauka dostarcza nam wystarczająco dobrych uzasadnień, byśmy nie musieli wątpić, że zachodzące w czasoprzestrzeni zdarzenia warunkują wszelkie zdarzenia, które w ogóle mają przyczynę i występują w systemie. Przyrodoznawstwo uczyniło efektowny krok naprzód - postuluje istnienie zjawisk nieobserwowalnych bezpośrednio za pomocą zmysłów: mikroby i geny, atomy i molekuły, kwarki i czarne dziury. Wartością tych postulatów jest automatycznie krytyka wszelkich pozytywistycznych wersji nauk przyrodniczych. Potrzeba wprowadzenia klas abstrakcji jest uzasadniana w podobny (choć nie identyczny) sposób, co wprowadzenie elektronów - klasy abstrakcji wzbogacają naszą rzeczywistość o przedmioty, których istnienie pełni prawdopodobnie funkcję warunków prawdziwości twierdzeń matematycznych. Funkcja semantyczna jest wszakże jedyną, jaką spełniają. Nie wywołują bowiem żadnych fizycznych zmian, w przeciwieństwie do elektronów czy genów. Materializm (czyli fizykalizm) traktowany jest przez Armstronga jako podgatunek stanowiska głównego - naturalizmu. Materializm (lub fizykalizm) współczesny Armstrong uznaje za pogląd, zgodnie z którym świat składa się wyłącznie z bytów poznawanych przez fizykę. Zajmuje on jednocześnie stanowisko realistyczne w kwestii postulowanych przez fizykę bytów teoretycznych -molekuł, atomów, cząstek elementarnych. Zgodnie z teorią fi-2. Materializm i idealizm 33 zyczną, makroskopowe przedmioty składają się z kompleksowo powiązanych ze sobą cząstek. Teoretycznie możliwe jest, by każda z tych cząstek istniała oddzielnie. W takiej teoretycznie możliwej sytuacji mogłoby nie być żadnych przedmiotów makroskopowych, choć mogłyby istnieć cząstki fundamentalne. Przejdźmy obecnie do zarysowania stanowiska przeciwstawnego materializmowi - stanowiska zajmowanego przez idealizm. Idealizm (łac. idealis - idealny, gr. idea - kształt, wyobrażenie) to stanowisko w filozofii zakładające pierwotność i s a -moistność pierwiastka duchowego (ducha) oraz wtórność i niesamoistność pierwiastka materialnego. Idealizm występuje najczęściej w dwóch odmianach: idealizmu obiektywnego i idealizmu subiektywnego. Idealizm obiektywny zakłada, że pierwotny byt idealny istnieje samodzielnie, niezależnie od świadomości ludzkiej (obiektywnie), natomiast świat materialny jest wtórny i niesamoistny. Za takim ujęciem rzeczywistości opowiadał się np. Platon. Idealna rzeczywistość i platoński świat cieni obrazowo przedstawione są w micie jaskini. Zobacz: oto ludzie są niby w podziemnym pomieszczeniu na kształt jaskini. Do groty prowadzi od góry wejście zwrócone ku światłu, szerokie na całą szerokość jaskini. W niej oni siedzą od dziecięcych lat w kajdanach; przykute mają nogi i szyje tak, że trwają na miejscu i patrzą tylko przed siebie; okowy nie pozwalają im obracać głów. Z góry i z daleka pada na nich światło ognia, który się pali za ich plecami, a pomiędzy ogniem i ludźmi przykutymi biegnie górą ścieżka, wzdłuż której widzisz murek zbudowany równolegle do niej, podobnie jak u kuglarzy przed publicznością stoi przepierzenie, nad którym oni pokazują swoje sztuczki. - Widzę - powiada. - Więc zobacz, jak wzdłuż tego murku ludzie noszą różnorodne wytwory, które sterczą ponad murek; i posągi, i inne zwierzęta z kamienia i z drzewa, i wykonane rozmaicie i, oczywiście, jedni z tych, co je noszą, wydają głosy, a drudzy milczą. - Dziwny obraz opisujesz i kajdaniarzy osobliwych. - Podobnych do nas - powiedziałem. - Bo przede wszystkim, czy myślisz, że tacy ludzie mogliby z siebie samych i z siebie nawzajem - widzieć cokolwiek innego, oprócz cieni, które ogień rzuca na prze-?••?.. ciwległą ścianę jaskini?34___________Rozdział II. Podstawowe stanowiska ontologiczne_____________ - Jakimże sposobem - powiada - gdyby całe życie nie mógł żaden głową poruszyć? - A jeżeli idzie o te rzeczy obnoszone wzdłuż muru? Czy nie to samo? - No, cóż. - Więc gdyby mogli rozmawiać jeden z drugim, to jak sądzisz, czy nie byliby przekonani, że nazwami określają to, co mają przed sobą, to, co widzą? - Koniecznie. - No cóż? A gdyby w tym więzieniu jeszcze i echo szło od im przeciwległej ściany, to ile razy by się odezwał ktoś z przechodzących, wtedy, jak myślisz? Czy oni by sądzili, że to się odzywa ktoś inny, a nie ten cień, który się przesuwa? - Na Zeusa, nie myślę inaczej - powiada. - Więc w ogóle - dodałem - ci ludzie tam nie co innego braliby za prawdę, jak tylko cienie pewnych wytworów. - Bezwarunkowo i nieuchronnie - powiada. - A rozpatrz sobie - dodałem - ich wyzwolenie z kajdan i uleczenie z nieświadomości. Jak by to było, gdyby im naturalny bieg rzeczy coś takiego przyniósł; ile razy by ktoś został wyzwolony i musiałby zaraz wstać i obrócić szyję, i iść, i patrzeć w światło, cierpiałby, robiąc to wszystko, a tak by mu w oczach migotało, że nie mógłby patrzeć na te rzeczy, których cienie poprzednio oglądał. Jak myślisz, co on by powiedział, gdyby mu ktoś mówił, że przedtem oglądał ni to, ni owo, a teraz coś bliższego bytu, że zwrócił się do czegoś, co bardziej istnieje niż tamto, więc teraz widzisz słuszniej; i gdyby mu ktoś teraz pokazywał każdego z przechodzących i pytaniami go zmuszał, niech powie, co to jest. Czy nie myślisz, że ten może by był w kłopocie i myślałby, że to, co przedtem widział, prawdziwsze jest od tego, co mu teraz pokazują? - Z pewnością - powiada. - Nieprawdaż? A gdyby go ktoś zmuszał, żeby patrzał w samo światło, to bolałyby go oczy, odwracałby się i uciekał do tych rzeczy, na które nie potrafi patrzeć, i byłby przekonany, że one są rzeczywiście jaśniejsze od tego, co mu teraz pokazują? - Tak jest - powiada (Platon, 1958, s. 358- 368). W przytoczonym fragmencie zarysowuje się pewna struktura ontologiczna platońskiej rzeczywistości. Mur oddziela dwa światy: inteligibilny świat doskonałych, niematerialnych, realnie istniejących Idei oraz świat od nich pochodny - sensibilny, materialny, wtórny, niesamoistny. Doskonałego świata Idei nigdy nie zobaczą skuci w kajdany niewolnicy. Zobaczą oni tylko cienie przesuwające2. Materializm i idealizm 35 się po ścianie, symbolizujące świat zmysłowy, niedoskonały, świat pozorów i rzeczy zmysłowych. To poza murem znajduje się rzeczywistość w jej prawdziwym bycie - rzeczywistość świata Idei, poznawalna tylko na drodze rozumowej. Wyzwolenie z kajdan symbolizuje odwrócenie do światła, przejście od rzeczywistości zmysłowej do doskonałego, realnego, niematerialnego świata Idei. Na założeniach idealizmu obiektywnego opiera się także stanowisko filozoficzne św. Tomasza z Akwinu, głoszącego kreacjo-nistyczną wizję świata, zgodnie z którą Bóg (byt duchowy) tworzy ex nihilo świat materialny. W idealizmie obiektywnym można wyróżnić spirytualizm (łac. spiritus - duch), który głosi, że jedyną substancją świata jest substancja duchowa (np. stanowisko He-gla), oraz idealizm dualistyczny, zwany też dualizmem idealistycznym, zgodnie z którym istnieją wprawdzie dwie substancje, jednakże duch poprzedza istnienie materii i góruje nad materią (np. stanowisko Platona, św. Tomasza). Idealizm subiektywny istnienie całej rzeczywistości sprowadza do istnienia umysłu (świadomości) człowieka oraz wytworów świadomości ludzkiej (wrażeń oraz konstrukcji rozumowych). Według twórcy tego kierunku - G. Berkeleya (1685 - 1753) świat istnieje zależnie od świadomości podmiotu poznającego - esse est percipere autpercipi - istnieć to postrzegać lub podlegać spostrzeżeniom. W berkeleyowskim Traktacie o zasadach poznania ludzkiego znaleźć można wykładnię subiektywnego istnienia rzeczywistości. (2) Lecz obok całej tej nieskończonej rozmaitości idei, czyli przedmiotów poznania, istnieje również coś, co je poznaje lub postrzega i w związku z nimi dokonuje różnych czynności, takich jak chcenia, wyobrażania sobie, przypominania. Ten oto postrzegający, czynny byt nazywam umysłem, duchem, duszą lub mną samym. Słowami tymi nie oznaczam żadnej z moich idei, lecz rzecz całkowicie od nich różną, w której one istnieją lub, co na jedno wychodzi, która je postrzega; bo istnienie idei polega na tym, że jest ona postrzegana. (3) [...] Bo to, co się mówi o absolutnym istnieniu rzeczy nie-? myślących, bez żadnego związku z tym, że są postrzegane, wydaje mi się całkowicie niezrozumiałe. Ich esse [istnienie] to percipi [bycie36____________Rozdział II. Podstawowe stanowiska ontologiczne______________ postrzeganym] - i nie jest możliwe, aby miały jakiekolwiek istnienie poza umysłami, czyli rzeczami myślącymi, które je postrzegają. (7) [...] Z tego, co powiedziałem, wynika, że nie ma żadnej innej substancji oprócz ducha, czyli tego, co postrzega. Lecz aby to w pełni udowodnić, zważmy, że jakościami zmysłowymi są: barwa, kształt, ruch, zapach, smak i tym podobne, to znaczy idee postrzegane przez zmysły. Otóż jawną jest sprzecznością, aby idea istniała w rzeczy niepostrzegającej; mieć bowiem ideę to tyle, co postrzegać: zatem to, w czym istnieje barwa, kształt i tym podobne jakości musi je postrzegać. Stąd jest jasne, że nie może być niemyślącej substancji, czyli substralum tych idei (Berkeley, 1956, s. 35-48). Idealizm subiektywny występuje także w dwu postaciach: jako immanentyzm oraz solipsyzm. Immanentyzm (łac. immanens - tkwiący w czymś, wewnętrzny) głosi, że samodzielnie istnieją wyłącznie umysły ludzkie, świat natomiast jest ich subiektywnym wytworem, tak iż obiektywnie nie istnieje nic (ani Bóg, ani świat). Ta odmiana idealizmu subiektywnego - obok młodego Berkeleya -reprezentowana jest także przez J. G. Fichtego (1762 - 1814), który zakłada, że rzeczywistość konstruowana jest przez jaźń. Podobnie Husserl (1859-1938) ujmuje świat jako konstrukcję umysłu ludzkiego. Skrajna wersja idealizmu subiektywnego wyraża się w stanowisku zwanym solipsyzmem (łac. solus ipse - sam jeden). Zgodnie z tym stanowiskiem istnieje tylko i wyłącznie aktualne, konstruujące rzeczywistość „ja". Znaczy to, że inni ludzie są także tworem subiektywnym umysłu jednostkowego. Istnieję zatem wyłącznie „ja sam", natomiast pozostali ludzie - podobnie jak rzeczy - są jedynie zespołami moich doznań zmysłowych. Według solipsyzmu „ja sam" jestem czymś na kształt Boga (tworzę rzeczywistość) oraz świata (poza mną nic nie istnieje). 3. Substancjalizm, procesualizm, ewentyzm Kolejny, istotny spór ontologiczny dotyczy kwestii, jakie są ostateczne składniki świata (rzeczywistości)._________3. Substancjalizm, procesualizm, ewentyzm______________37 Substancjalizm (zwany często reizmem) głosi, iż rzeczywistość ma charakter substancjalny i składa się z rzeczy (łac. res -rzecz). Procesualizm za ostateczne składniki świata ujmuje procesy, wreszcie ewentyzm (ang. events - zdarzenie) całą rzeczywistość sprowadza do istnienia zdarzeń. Różnica między trzema powyższymi kategoriami ontologicznymi polega na tym, iż rzecz jest strukturą przestrzenną (rozciągłą w przestrzeni), proces ma wyraźnie zaznaczony wymiar czasowy (składa się z faz, kolejno następujących po sobie), natomiast zdarzenie to zjawisko mo-mentalno-punktowe, które jest pozbawione (w granicy) zarówno rozciągłości przestrzennej, jak i czasowej. W filozofii XX wieku reizm jest reprezentowany przez T. Kotarbińskiego (1886 - 1981), procesualizm przez A. Whiteheada, a ewentyzm przez B. Russella.Rozdział III Problematyka ontologiczna filozofów starożytnych Jak wiadomo, za miejsce narodzin filozofii europejskiej przyjmuje się wybrzeże Azji Mniejszej, gdzie powstała pierwsza szkoła filozofii europejskiej - Szkoła Jońska, założona przez Talesa (ok. 625 - 545 p.n.e.). Miało to miejsce na początku VI w. p.n.e. Rok 585 p.n.e., rok przepowiedzenia przez Talesa zaćmienia Słońca, może być uznany - symbolicznie - za rok powstania filozofii. Starożytna Grecja posiadała szczególne warunki do rozwoju refleksji nad naturą rzeczywistości. Sprzyjały temu warunki kraju: słoneczny klimat, uboga ziemia oddzielona morzem nie stanowiła celu wypraw wojennych. Fakt kolonizacji Grecji, istnienia wielu państw - polis czynił możliwość obcowania Greków z kulturami innych krajów. Grecy przekształcili jakościowo to, co przejęli od innych kultur. Przykładowo: od Chaldejczyków przejęli umiejętność handlowania, od Egipcjan - umiejętność mierzenia w przestrzeni, od kultur Wschodnich - umiejętność leczenia chorób. Zainteresowanie światem, głęboko zakorzeniona tradycja homerycka, opisująca głównie piękno, harmonię, proporcje przyrody i człowieka, nawiązująca do mitologii zakładającej obecność wśród Greków potężnych i wyidealizowanych antropomorficznych bogów sprawiły, że właśnie na wybrzeżach Azji Mniejszej swoje warunki doRozdział III. Problematyka ontologiczna filozofów starożytnych______39 narodzin i rozwoju znalazła filozofia, do której odwołuje się cała zachodnia kultura. Ówczesna myśl filozoficzna pragnęła wyjaśnić całą rzeczywistość za pomocą metod racjonalnych, odwołujących się do czynnika rozumowego - logosu. Cel uprawiania filozofii był czysto kontemplacyjny, teoretyczny, skupiający się na poszukiwaniu prawdy dla niej samej. Pierwsze refleksje Jończyków nad naturą rzeczywistości miały charakter rozważań czysto przyrodniczych, naturalistycznych, teo-gonicznych, kosmogonicznych, dotyczących natury rzeczywistości i jej genezy. Stąd nurt ten często nazywany jest nurtem ontologicz-nym lub naturalistycznym. Pierwszych filozofów interesuje przede wszystkim, jaki jest świat, jaka jest jego struktura, jakie rządzą nim zasady - arche, jakie są naturalne mechanizmy przemian zachodzących w świecie. Nowość, pojawiająca się wraz z narodzinami filozofii greckiej, to eliminacja mitów i wprowadzenie do rozważań o Wszechświecie pojęć fizycznych i matematycznych. Również źródła przemian upatrują Grecy już nie w bytach mitologicznych, lecz w naturalnych zasadach lub pierwiastkach świata, będących podłożem przemian: Tales - w wodzie, Anaksymander (610 - 545 p.n.e.) w bezkresie -apeironie, Anaksymenes (ok. 546 - 525 p.n.e.) w powietrzu, Hera-klit z Efezu (ok. 504/540 - 480 p.n.e.) w ogniu. Wszyscy ci filozofowie przyjmują, że zasada świata jest jedna - mimo że świat składa się z mnogości rzeczy. Zasada świata okazywała się niezmienna (były to proporcje matematyczne u Talesa, zasada wyłaniania się przeciwieństw u Anaksyman-dra, logos u Heraklita czy liczba u Pitagorejczyków), a sam świat ulegał przemianom - tej aporii filozofowie jońscy nie potrafili jeszcze rozwikłać. Jest to jeden z przykładów aporii, jakie pojawiają się w myśleniu greckim. Świadczyły one o zupełnie nowym podejściu do natury rzeczywistości, podejściu racjonalnym, zmierzającym do spójnego obrazu świata. Grecy zastanawiają się ponadto, czy świat jest jeden, czy jest ich wiele, czy jest wieczny, czy przemijający, czy świat to pewnego rodzaju mechanizm, czy złożony organizm. Rzeczywistość - na- L-40______Rozdział III. Problematyka ontologiczna filozofów starożytnych_________ zwana makrokosmosem - będąca priorytetowym przedmiotem rozważań o naturze świata stanowi tło dla człowieka, określanego jako mikrokosmos. Człowiek - jako część Wszechświata pozostaje w cieniu tych rozważań ontologicznych. Dopiero od stwierdzenia Protagorasa (ok. 491 - 481 p.n.e. - koniec V w. p.n.e.; stwierdzenia znanego jako homo mensura), iż „miarą wszechrzeczy jest człowiek - istniejących, że istnieją, nieistniejących, że nie istnieją", rozważania ontologiczne stopniowo ustępują miejsca problematyce poświęconej zagadnieniom etycznym, refleksji nad człowiekiem i jego miejscem we Wszechświecie. Warto może wspomnieć, iż Protago-ras, głosząc zasadę homo mensura, chciał zaprzeczyć, że istnieje jakiekolwiek kryterium obiektywne (niezależne od człowieka), pozwalające odróżnić byt od nie-bytu, prawdę od fałszu. Kryterium tym miał być człowiek. My jednak w dalszej części rozważań pozostaniemy w kręgu rozważań ontologicznych. 1. Heraklit: światotwórczy ogień i jego przemiany Jak stwierdzono powyżej, pierwsi filozofowie jońscy byli mo-nistami materialistycznymi, ujmującymi różnie naturę bytu. Stanowisko Heraklitaz Efezu cechuje ujęcie rzeczywistości jako bytu zmiennego. Heraklit, wyjaśniając przemiany swiatotwórczego ognia (jedna droga, ale dwa kierunki przemian: góra - dół), wskazuje, że tak naprawdę nie ma bytu, a jest ciągłe stawanie się, Wszechświat nie powstał, ale istniał zawsze, wyistaczając się z ognia oraz przekształcając się w ogień, na przemian. Jedna zasada rządzi układaniem się przeciwieństw w najpiękniejszą harmonię: zasada rozumności, zasada logosu. To logos sprawia, że rozbieżne czynniki łączą się ze sobą, zacierając granice. Według Heraklita nie ma wyraźnych granic, przejść pomiędzy jednym stanem a innym (np. młodością i starością, nocą a dniem), wszystko jest względne (relatywizm), ulega powszechnej zmianie (wariabilizm), sprawiając, że „dwa razy nie wstępuje-______1. HeraUit: śuńatotwórczy ogień i jego przemiany_____________41 my do tej samej rzeki", gdyż „wszystko płynie" (panta rei), natura świata ulega ciągłej zmianie, ma charakter dynamiczny. Z dzieł Heraklita zachowały się jedynie niewielkie fragmenty. Dalej cytujemy szereg z nich, w przekładzie M. Wesołego (Hera-klit, 1989, s. 33 - 47). HERAKLIT: FRAGMENTY (O NATURZE) [63] Teofrast, Metaph. 15 (B 124 DK) Z rzeczy rozrzuconych przypadkiem najpiękniejszy porządek (kosmos). [65] Klemens z Aleksandrii, Strom. V104, 2 (B 30 DK) Tego kosmosu, jednego dla wszystkich, nie sprawił ani żaden z bogów, ani ludzi, lecz był on zawsze i jest, i będzie wiecznie żyjącym ogniem, rozpalającym się w miarę i w miarę gasnącym. [65] Plutarch, De E 8, 388 D - E (B 90 DK) Z przemiany ognia jest wszystko i ogień jest ze wszystkiego, jak ze złota towary, a z towarów złoto. [66] Klemens z Aleksandrii, Strom. V 104, 3 (B 31 DK) Przemiany ognia: najpierw morze, z morza po połowie ziemia, po połowie błyskawica (prester). Ziemia na morze rozpuszcza się i osiąga ono wymiar w tym samym stosunku, jaki był przedtem, zanim powstała ziemia. [67] Marek Aureliusz, IV 46 (B 76 DK) Śmiercią ziemi jest powstanie wody, śmiercią wody powstanie powietrza, a powietrza - ognia, i na odwrót. [68] Hipolit, Haer. IX 10, 7 (B 66 DK) Ogień przybywszy wszystko rozsądzi i zabierze. [69] Hipolit, Haer. IX 10, 7 (B 64 DK) Nad wszystkim przewodzi piorun. [70] Hipolit, Haer. IX 10, 7 (B 65 DK) Ogień jest potrzebą i zbytkiem. [71] Tzetzes, Schol. ad Exeg. in Iliad, p 126 (B 126 DK) Zimne nagrzewa się, gorące oziębia, wilgotne wysycha, suche wilgotnieje. [72] Hipolit, Haer. 10, 6 (B 62 DK) Nieśmiertelni śmiertelni, śmiertelni nieśmiertelni; żyjący śmiercią tych, umarli życiem tamtych. [73] Plutarch. Consol. ad Apoll. 100 E (B 88 DK) Tym samym jest żywy i zmarły, wzbudzony i uśpiony, młody i stary. Ci bowiem przemieniając się są tamtymi, a tamci znów przemieniając się są tymi.42 _____Rozdział III. Problematyka ontologiczna filozofów starożytnych_________ 2. Parmenides: byt jest, a nie-bytu nie ma Stanowisko przeciwstawne wobec stanowiska Heraklita reprezentuje Parmenides z Elei (II poł. VI w. p.n.e. - poł V w. p.n.e.). Historycy filozofii właśnie w osobie Parmenidesa doszukują się zasadniczych rozważań o naturze ontologicznej, rozważań, które kosmogonię przekształciły w ontologię. Zasadą Parmenidejską (która ma być samą zasadą prawdy) jest zasada: „byt jest i nie może nie być; nie-byt nie jest i nie może w żaden sposób być". (W zasadzie Parmenidesa widziano sformułowanie zasady niesprzeczno-ści - zasady stwierdzającej, że nie jest możliwe, aby rzeczy sprzeczne mogły jednocześnie współistnieć). Byt jest, zostaje afirmowany, nie-bytu nie ma i zostaje zanegowany. (Warto zwrócić uwagę na pisownię nie-bytu - jest to negacja bytu: nie-byt - to me on z gr.) Byt jest zatem czystą pozytywnością, a nie-byt czystą negatywnością. Jaka jest natura parmenidejskiego bytu? Byt jest wieczny (nie ma początku i nie ma końca), jest jeden, stały i niezmienny (przeciwieństwa wykluczają się wzajemnie, nie są jednym obrazem bytu), kulisty (ograniczony, zakończony we wszystkich kierunkach, podobny do kuli). Jest jednocześnie bytem skończonym, dlatego, że to, co nieskończone - według Eleaty jest niedoskonałe. Obok tezy Parmenidesa: „byt jest, a nie-bytu nie ma", słynna jest także jego teza „o tożsamości myślenia i bytu". Tezy powyższe przedstawione są we fragmentach pism filozofów starożytnych, wyrażających myśli i poglądy Parmenidesa, które przytaczamy w przekładzie M. Wesołego (Parmenides, 1992). PARMENIDES: FRAGMENTY O NATURZE 1 Sekstus Empiryk, Adv. math. W111; Simplikios, Cael, 557,25 (B1 DK) 4 Klemens z Aleksandrii, Strom. VI 23, 3; Plotyn, Enn. VI 8 (B 3 DK) ... tym samym jest bowiem myśleć i być. 5 Simplikios, 86, 7; 117,4 (B 6 DK) Trzeba to mówić i myśleć: byt jest, albowiem jest byciem, Nicość natomiast „nim" nie jest. To radzę tobie rozważyć. Od pierwszej tej drogi badania ja ciebie wszelako odwiodę,_____2. Parmenides: byt jest, a nie-bytu nie ma______________43 A potem od tamtej, którą śmiertelnicy, nie wiedząc niczego, 5 Wymyślają - dwugłowi. Nieudolność bowiem w ich piersiach Błędnym kieruje myśleniem. Tak dają się oni prowadzić Głusi jednako i ślepi, otumanieni, bezkrytyczni ludzie, Którym to być oraz nie być tym samym snadź się wydało I nie tym samym; dlań wszystkich ta ścieżka jest zwrotna. 6 Klemens z Aleksandrii, Strom. V13, 3 (B 4 DK) Dojrzyj ((je), choć nieobecne, w myśleniu trwale obecne. Nie oddzieli się bowiem bytu od zawierania się w bycie, Ani się rozprzęgając wszędzie wszystkiego po świecie Ani nie łącząc wzajemnie. 7 Platon, Soph. 237 A; 258 D; Simplikios, Phys. 135, 21; Sekstus Empiryk, Adv. math. VII 111 (B 7 DK) Bo nigdy zaiste nie sprawi się tego, by były niebyty, Lecz ty powstrzymaj swą myśl od takiej drogi badania. I niechaj cię nawyk doświadczeń na drogę swą nie zmusi Skierować wzroku błędnego i słuchu tępego od wrzasku 5 Oraz języka. Osądź dyskursem to pełne sporu odparcie Przeze mnie wypowiedziane. 8 Simplikios, Phys. 145,1 - 146, 25; 38, 30 - 39, 9 (B 8 DK) Tylko ta jedna opowieść 0 drodze, że jest pozostaje. Na niej są bardzo liczne Oznaki tego, iż byt niezrodzony jest też niezniszczalny, Całkowity oraz jedyny, niewzruszony oraz doskonały. Nie był kiedyś ni będzie, gdyż teraz jest razem wszystek, Jeden, rozciągły. Bo jakiż rodowód szukałbyś dla niego? Jakże i skąd miałby wyróść? Otóż nie pozwolę mówić tobie 1 myśleć, że z niebytu, gdyż ani wyrazić, ani zrozumieć Nie można owego nie jest. Jakiż to przymus by go skłonił 10 Z nicości poczynając, prędzej czy później, się narodzić? Dlatego albo całkowicie trwać powinien albo w ogóle nie. I nigdy moc przekonywania nie stwierdzi tego, iż powstaje Z bytu cokolwiek poza nim; bo też ani na powstawanie, ani Na ginięcie nie pozwoliła Dike, mogąc rozluźnić swe więzy, 15 Ale je podtrzymuje. A wyrok w ich sprawie na tym polega; Jest albo nie jest. Wyrok więc wydano, tak jak należało: Tę niezrozumiałą i bezimienną porzucić, bo prawdziwą drogą Nie jest; a tamtą uznać za taką co trwa i jest rzeczywistą. Jakżeby później powstać miał byt? Jakżeby mógł się narodzić? 20 Jeżeli był, to nie jest; i nie jest, jeśli dopiero ma być. Tak powstawanie stłumione zostało i tak przepadła zagłada. Nie może też być rozdzielony, skoro wszystek jest jednolity;44______Rozdział III. Problematyka ontologiczna filozofów starożytnych W niczym go tu nie ma więcej, co ciągłość by mu przerywało, I w niczym mniej również tam, gdyż wszystek jest wypełniony. 25 Ze sobą ciągły jest całkowicie, byt bowiem do bytu przylega. Ponadto nieporuszony w granicach swych wielkich okowów Jest bez początku, bez końca, skoro powstanie i zguba Najdalej zostały zepchnięte - odparł je pogląd prawdziwy. Tożsamy w tożsamym pozostając, przy sobie jest sam ułożony 30 I tak nieprzerwanie tu trwa. Albowiem przemożna Ananke W pętach swych granic go trzyma, a te okalają go zewsząd. Dlatego też się nie godzi, by byt mógł być niekompletny, Bo braków nie ma, to niebyt wszystkiego by potrzebował. Tym samym jest bowiem myślenie i to, o czym jest dana myśl, 35 Albowiem bez bytu, w którym wyraża się właśnie to, co jest, Nie odnajdziesz myślenia. Nic przecież nie jest ni będzie Odrębnego od bytu, skoro go Mojra swoimi więzami zmusiła W całości trwać i nieruchomo. Stąd wszystko to nazwą będzie, Co śmiertelni przyjęli w przekonaniu, iż jest prawdziwe: 40 Powstawanie jak również ginięcie, bycie tudzież niebycie, Z miejsca na miejsce przechodzenie i barwy lśniącej przemiana. Ponadto jeśli granicę krańcową posiada, to jest wykończony Wszędzie, do kuli pięknie zaokrąglonej w swej masie podobny, Od środka zewsząd równo odległej. W niczym bowiem szerszy, 45 Ani w niczym węższy nie ma potrzeby być tutaj lub też tam. Wszak niebyt nie jest możliwy, co by mu przerywał spojenie Ze sobą jednakie; ani też byt nie jest takim, aby miał być Tu bardziej, tam zaś mniej, skoro jest cały nienaruszony; Sobie wszak zewsząd jest równy, jednako w granicach panuje. 3. Demokryt: byt (atomy) i niebyt (próżnia) istnieją w równej mierze W dotychczasowych koncepcjach (z wyjątkiem koncepcji Par-menidesa) przedstawiano tworzywo Wszechświata jako substrat bezstrukturalny, ciągły, dający się dzielić w nieskończoność, którego każda cząstka jest zmienna i dysponuje nieskończoną możliwością przeobrażeń. Według twórców atomistycznej teorii materii - Leukipposa (V w. p.n.e.) i Demokryta istnieją niezmienne, najmniejsze cząstki materii - a t o m y, które znaj-3. Demokrył: byt (atomy) i niebyt (próżnia) istnieją w równej mierze 45 dują się ciągle w ruchu. Atomy poruszają się w próżni w nieskończonym obszarze Wszechświata według ściśle określonych praw. Cała przyroda (wszystkie znajdujące się w przyrodzie ciała) składała się według atomistów z mnogości atomów (niepodzielnych cząstek - atomous ideas). Kształt atomów decydował o jakości przedmiotów - najdoskonalsze (np. dusze) zbudowane były z atomów gładkich, regularnych, o kulistych kształtach, połączonych ze sobą haczykami, wypustkami. Atomów podobnych do siebie jest nieskończenie wiele, ale żadna rzecz nie składa się z atomów jednorodnych. Atomy posiadają skończoną liczbę kształtów, ilość atomów w danym kształcie jest nieskończona, nieskończoną jest też ilość możliwości połączeń, stąd też przekonanie atomistów, że mogą one tworzyć nieskończoną ilość połączeń rzeczy, barw, ale i światów. Atomy posiadają własności wyłącznie ilościowe, różniąc się między sobą kształtem, położeniem i porządkiem. Same będąc niezmienne (co do struktury wewnętrznej), poruszają się w pustej przestrzeni. Obok atomów (byt) istnieje zatem próżnia (niebyt?). Istnienie próżni jest konieczne z uwagi na to, iż nieprzenikliwe atomy bez próżni nie mogłyby się poruszać, a ciała nie mogłyby się ani rozszerzać, ani kurczyć. Tak więc pełnia i próżnia stają się według atomistów przyczynami rzeczy istniejących. Przekonanie, że byt i próżnia (niebyt?) istnieją w równej mierze, nie pozwala uznać atomistów za konsekwentnych monistów materialistycznych, według których istnieje wyłącznie materia (przestrzeń natomiast jest atrybutem, czyli powszechną własnością materii). Za atomistycznym ujęciem rzeczywistości opowiadał się również Epikur (341 - 270 p.n.e.) oraz Lukrecjusz (ok. 95 - 55 p.n.e.). Epikur - znany najczęściej jako hedonista umiarkowany - był również atomistą i twórcą słynnej teorii parenklizy, dopuszczającej samorzutne odchylenia w ruchu atomów od pionu, dzięki czemu zderzają się one i łączą, dając całe bogactwo rzeczy materialnych. (Niektórzy interpretatorzy dopatrują się w tej teorii źródeł indeter-minizmu). Epikur swoją atomistyczną wizję świata szczegółowo46______Rozdział III. Problematyka ontologiczna filozofów starożytnych________ przedstawił w Liście do Herodota i w Liście do Pytoklesa, w których wyjaśnia nie tylko powstawanie rzeczy, barw, wrażeń, ale również w oparciu o założenia atomistyczne wyjaśnia zjawiska przyrodnicze i procesy meteorologiczne. Do założeń epikurejskich odwołuje się uczeń Epikura - Lukre-cjusz, który w dziele De rerum natura w sposób poetycki opisuje nieskończony wszechświat atomistów, pozbawiony wprawdzie barw i dźwięków, ale nie pozbawiony uroku. Lukrecjusz niejednokrotnie podkreślał, iż bez wiedzy o całej rzeczywistości, o „naturze rzeczywistości", niemożliwa jest również praktyczna nauka o powinnościach człowieka, i tym samym niemożliwe jest osiągnięcie szczęścia. 4. Gorgiasz: nihilizm ontologiczny i poznawczy Argumentami, które - zdaniem badaczy - doprowadziły do kryzysu filozofii physis były tezy Gorgiasza z Leontinoi (ok. 485/480 p.n.e. - żył ponad sto lat). W swoim dziele O naturze albo o niebycie bronił postawionych przez siebie fundamentalnych tez: 1) nie istnieje byt, to znaczy nic nie istnieje; 2) gdyby nawet byt istniał, nie mógłby być poznany; 3) gdyby nawet uznać, że mógłby być poznany, nie mógłby być opisany ani wyjaśniony innym. Reprezentował więc tym samym stanowisko nihilistyczne w ontologii oraz teorii poznania. Jego rozważania o bycie najlepiej przedstawiają tezy filozofów starożytnych, zebrane w pracy I. Gajdy (Gajda, 1989, s. 230 - 235). A niebyt nie istnieje. Jeśli bowiem niebyt istnieje, to jednocześnie będzie i nie będzie istniał: przez to bowiem, że myśli się o nim jako o nie istniejącym, nie będzie istniał, natomiast przez to, że istnieje niebyt, będzie znów istniał. A jest całkowicie niedorzeczne, by coś istniało i nie istniało jednocześnie. A więc niebyt nie istnieje. A pod innym względem, jeśli istnieje niebyt, nie będzie istniał byt; jest bowiem sprzeczne względem siebie i jeśli niebytowi przysługuje istnienie, bytowi będzie przysługiwało nieistnienie. Nie jest jednak tak, że byt nie istnieje, ani też, że niebyt istnieje. Lecz i byt nie istnieje. Jeśli bowiem byt istnieje, jest albo wieczny, albo zrodzony, albo też zarazem wieczny i zrodzony; nie jest zaś4. Gorgiasz: nihilizm ontologiczny i poznawczy____________47 ani wieczny, ani zrodzony, ani nie jest jednym i drugim zarazem, jak wykażemy. A zarazem byt nie istnieje. Jeśli bowiem byt jest wieczny [od tego bowiem należy zacząć], nie ma żadnego początku. Wszystko bowiem, co powstaje, ma jakiś początek, wieczne zaś, jako w sposób oczywisty nie zrodzone, nie ma początku. Nie mające zaś początku jest nieograniczone. Jeśli zaś jest nieograniczone, nie jest nigdzie. Jeśli bowiem gdzieś jest, jest czymś innym niż to, w czym jest, tak że nigdy byt zawarty w czymś nie będzie nieograniczony; większe jest bowiem to, co coś zawiera, od tego, co jest zawierane, od tego zaś, co nieograniczone, nic nie jest większe, tak że nie ma miejsca, gdzie mogłoby istnieć nieograniczone. I nic nie zawiera się samo w sobie. Tym samym bowiem będzie to, w czym [coś jest] i to, co jest w tym czymś, i byt będzie podwojony na miejsce i ciało; to bowiem w czym - jest miejscem, to zaś, co jest w tym czymś - ciałem. To zaś jest niedorzeczne. Bo przecież byt nie jest w sobie samym. Stąd, jeśli byt jest wieczny, jest nieograniczony, jeśli zaś jest nieograniczony, nie jest nigdzie, jeśli zaś nie jest nigdzie, nie istnieje. Zatem, jeśli byt jest wieczny, nie istnieje w ogóle. Lecz byt nie może być zrodzony. Jeśli bowiem zrodził się, zrodził się albo z bytu, albo z niebytu. Lecz nie zrodził się z bytu, jeśli bowiem byt istnieje, nie zrodził się, lecz już istnieje; ani [nie zrodził się] z niebytu: niebyt bowiem nie może niczego zrodzić, ponieważ to, co zdolne do rodzenia, z konieczności musi uczestniczyć w bycie. A zatem byt nie jest zrodzony. Z tych samych powodów [byt] nie jest jednym i drugim, jednocześnie wiecznym i zrodzonym; wyklucza się to bowiem nawzajem, i jeśli wieczny jest byt, nie zrodził się, a jeśli się zrodził, nie jest wieczny. A zatem, jeśli byt nie jest wieczny ani zrodzony, ani nie jest jednym i drugim jednocześnie, byt nie może istnieć. I w inny sposób [dowodzi]: jeśli byt istnieje, jest albo jeden, albo mnogi; jak zostanie wykazane, nie jest ani jeden, ani mnogi; a zatem byt nie istnieje. Jeśli bowiem jest jeden, istnieje albo jako ilość, albo jako ciągłość, albo jako wielkość, albo jako ciało. W jakikolwiek jednak z wymienionych sposobów istniałby, nie jest jeden, lecz istniejąc jako ilość, ulegnie podziałowi, istniejąc jako ciągłość - przecięciu. Podobnie, uważany za wielkość nie będzie niepodzielny. Uważany zaś za ciało, będzie potrojony, będzie miał bowiem i długość, i szerokość, i głębokość. Zaś niedorzeczne jest twierdzenie, iż byt nie jest niczym z wymienionych. A zatem byt nie jest jeden. Lecz nie jest też i mnogi. Jeśli bowiem nie jest jeden, nie jest i mnogi; mnogość jest bowiem zespoleniem jedności, dlatego, jeśli odrzucona jest jedność, odrzucona jest zarazem i mnogość. Widać z tego zatem, że ani byt nie istnieje, ani nie istnieje niebyt.48______Rozdział III. Problematyka ontologiczna filozofów starożytnych_________ Że zaś nie istnieje jedno i drugie [jednocześnie], byt i niebyt, łatwo można zrozumieć. Jeśli bowiem istnieje niebyt i istnieje byt, niebyt będzie tożsamy z bytem, jeśli chodzi o istnienie; i dlatego nie istnieje żaden z nich. Że bowiem niebyt nie istnieje, zostało ustalone, wykazane zaś zostało, że byt jest tak samo istniejący, jak niebyt; i byt zatem nie istnieje. Jeśli zaś byt jest tym samym, co niebyt, nie może istnieć jedno i drugie [jednocześnie]; jeśli zaś istnieje jedno i drugie, nie są tym samym, a jeśli są tym samym, nie istnieje jedno i drugie. Z czego wynika, że nic nie istnieje, jeśli bowiem nie istnieje byt, ani niebyt, ani jedno i drugie, a nic oprócz nich nie może być pomyślane, nic nie istnieje. Następną tezę (o niepoznawalności bytu) Gorgiasz argumentuje następująco: Oczywiste zaś jest, że przedmioty myślenia nie są czymś istniejącym; jeśli bowiem przedmioty myślenia byłyby czymś istniejącym, istniałby każdy pomyślany przedmiot myślenia, i to istniałby w taki sposób, jak ktoś mógłby go pomyśleć. Jest to niedorzeczne [a jeśliby tak było - złe]. Przez to bowiem, że ktoś mógłby pomyśleć o człowieku latającym czy rydwanie jadącym po morzu, ani człowiek nie lata, ani rydwan nie jedzie po morzu. Tak więc przedmioty myślenia nie są czymś istniejącym. A ponadto, jeśli przedmioty myślenia są czymś istniejącym, to, co nie istnieje, nie może być przedmiotem myślenia. Temu bowiem, co przeciwstawne, przysługują przeciwstawne właściwości, przeciwstawny zaś bytowi jest niebyt. Dlatego też, jeśli bytowi przysługuje to, iż jest przedmiotem myślenia, niebytowi będzie przysługiwało to, iż nie jest przedmiotem myślenia. To zaś jest niedorzeczne; i Scylla bowiem, i Chimera, i wiele spośród rzeczy nie istniejących są przedmiotami myślenia. A więc byt nie jest przedmiotem myślenia. Z kolei teza Gorgiasza o niewyrażalności poznania bytu zawarta jest w następującej myśli: Tak jak rzeczy widziane nazywa się widzialnymi ze względu na to, iż się je widzi, a rzeczy słyszalne słyszalnymi, ze względu na to, iż się je słyszy, i nie odrzucamy rzeczy widzialnych ze względu na to, iż nie są słyszalne, ani nie pomijamy słyszalnych ze względu na to, iż nie są widzialne [każda rzecz bowiem winna podlegać sądowi na podstawie właściwego jej postrzeżenia zmysłowego, nie innego], tak też przedmioty myślenia będą istnieć, jeśli nawet nie mogłyby być postrzegane wzrokiem ani słyszane słuchem, ponieważ są chwytane przez właściwe im kryterium. Jeśli więc ktoś myśli, że rydwan jedzie po morzu, nawet gdy tego nie widzi, powinien wie-5. Platon 49 rzyć, że istnieją rydwany po morzu jeżdżące. To zaś jest niedorzeczne; a zatem byt nie może być przedmiotem myślenia i nie można go objąć zasięgiem poznania rozumowego. A gdyby nawet mógł być objęty zasięgiem poznania rozumowego, nie można [jego wyników] przekazać komuś innemu. Jeśli bowiem to, co istnieje, jest widzialne i słyszalne i jest przedmiotem wspólnego postrzegania zmysłowego, jak to, co istnieje niezależnie od nas, z tego zaś to, co widzialne, chwytane jest przez wzrok, to, co słyszalne, przez słuch, nie na odwrót, jak zatem może to być przekazane komuś innemu? Tym bowiem, czym przekazujemy, jest słowo, słowo zaś nie jest tym, co istnieje niezależnie od nas, ani bytem; nie przekazujemy innym zatem tego, co istnieje, lecz słowo, które jest czymś innym od tego, co istnieje niezależnie od nas. I jak zatem to, co widzialne, nie mogłoby stać się tym, co słyszalne, i na odwrót, tak też, skoro byt jest tym, co istnieje niezależnie od nas, nie mógłby stać się naszym słowem. Nie będąc zaś słowem, nie może być wyjawiony komuś innemu. Słowo, powiada [Gorgiasz], powstaje przez rzeczy docierające do nas z zewnątrz, to jest przez rzeczy postrzegalne zmysłowo; przez zetknięcie się bowiem z wilgocią powstaje w nas słowo oznaczające tę jakość, a z ujrzenia barwy - słowo oznaczające barwę. A jeśli tak, to nie słowo przekazuje nam to, co istnieje niezależnie od nas, lecz to, co istnieje niezależnie od nas rodzi przekaz słowa. I nie ma zgoła podstaw do mówienia, iż słowo w taki sam sposób istnieje niezależnie od nas, jak rzeczy widzialne i słyszalne tak, że przez fakt istnienia [słowa] niezależnie od nas może ono przekazywać rzeczy niezależnie od nas istniejące. Jeśli nawet, powiada, słowo istnieje niezależnie od nas, różni się od innych rzeczy niezależnie od nas istniejących i różnią się ciała widzialne od słów; przez inne bowiem narzędzie poznawcze chwyta się to, co widzialne, przez inne zaś słowo. Słowo zatem nie wyjawia wielu spośród rzeczy istniejących niezależnie od nas, tak jak one nie mogą ujawniać natury innych rzeczy. 5. Platon: wzorcowy niematerialny świat (Idee) i świat cieni (rzeczy materialne) Swoiście naturę bytu ujmuje Platon. W swoich dialogach problematyce przyrodniczej, ontologicznej poświęca ten filozof stosunkowo mało miejsca.50______Rozdział III. Problematyka ontologiczna filozofów starożytnych_________ Platon był daleki od mechanistycznego ujęcia świata. W Tima-josie przedstawił własną, religijną formę stworzenia Wszechświata przez boskiego budowniczego - Demiurga. Demiurg tworzy go z bezkształtnej, nieograniczonej i nieokreślonej materii na wzór doskonałych Idei. Bóg nie jest tu stworzycielem świata z niczego, lecz tylko jego wykonawcą z istniejącej już przedtem i pogrążonej w chaosie materii. Pierwotnymi składnikami świata były: drobiny ognia (czworościany foremne), drobiny powietrza (ośmiościany foremne), drobiny wody (dwudziestościa-ny foremne) oraz drobiny ziemi (sześciościany foremne). Przed uformowaniem bowiem świata wszystkie te elementy zachowywały się bez umiaru. Gdy później wszechświat zaczął się porządkować, na samym początku, ogień, woda, ziemia i powietrze już miały pewne ślady właściwej im formy, lecz pozostawały na ogół w tym stanie, w jakim znajduje się naturalnie każda rzecz, gdy Bóg jest nieobecny. Gdy były już w tym stanie, otrzymały od Niego swoje formy pod wpływem Idei i Liczb. O ile to tylko było możliwe, Bóg utworzył z tych rodzajów, które nie były tak rozłożone, zespół najpiękniejszy i najlepszy (Platon, 1986, s. 68 - 69). Jedynie wzorcowy świat niematerialnych doskonałych Idei jest, według Platona, światem w pełni realnym, rzeczywistym. Świat materialny zaś to nic innego jak niedoskonałe odbicie doskonałych Idei, to świat cieni. Pojęcia ogólne odnoszą się do doskonałych i niezmiennych Idei, które istnieją niezależnie od poznawalnych empirycznie, niedoskonałych i zmiennych, materialnych bytów przyrodniczych. Platońską dychotomię niezmiennych idealnych wzorców oraz zmiennych przedmiotów świata materialnego oddaje następujący fragment: Według mojego zdania, należy wyróżnić następujące problemy: czym jest to, co zawsze trwa i nie zna urodzin; czym jest to, co się zawsze rodzi i nigdy nie istnieje. Pierwszą rzecz może pojąć tylko intelekt za pomocą rozumowania, bo istnieje zawsze jako ta sama (identyczna). Przeciwnie, druga jest przedmiotem mniemania w połączeniu z niero-zumowym poznaniem zmysłowym, bo rodzi się i umiera, lecz nie istnieje nigdy realnie. Ponadto wszystko, co się rodzi, rodzi się z konieczności pod wpływem jakiejś przyczyny, bo jest niemożliwe, by się coś rodziło bez przyczyny (Platon, 1986, s. 34 - 35)._______6. Arystoteles: dualistyczna wizja świata________________51 6. Arystoteles: dualistyczna wizja świata Uczeń Platona - Arystoteles ze Stagiry jest kolejnym wielkim filozofem starożytnym, którego rozważaniom ontologicznym warto poświęcić uwagę. Do pism przyrodniczych Arystotelesa zaliczyć można rozważania z rozpraw należących do fizyki, historii naturalnej, psychologii i metafizyki: O niebie, O stawaniu się i ginięciu, Meteorologika, Historia naturalna zwierząt, Metafizyka. Opisywane są w nich cechy przyrody arystotelesowskiej: substancjalnej, jakościowej, dynamicznej i celowej. Osnowa wszelkich zjawisk tkwi nie w abstrakcyjnych stosunkach, lecz w konkretnych substancjach, dających możliwość zmysłowego poznania, znajdującego najpełniejszy wyraz w badaniach biologicznych. W rozważaniach arystotelesowskich można doszukać się zarówno pierwiastka materiali-stycznego (przekonanie o wieczności materii), jak i pierwiastka teologicznego (istnienie Boga, „czystej formy", „źródła wszelkiego ruchu", „pierwotnego motoru", który uruchomił wszystkie procesy dokonujące się we Wszechświecie). Arystoteles odmówił materii zdolności do samoistnego ruchu, mimo iż była wieczna, to znaczy niestwarzalna i niezniszczalna. Rola Boga wobec świata jest tu zatem zupełnie inna niż u Platona. Arystotelesowski Bóg nie jest wykonawcą świata, ale tylko wprawiającym go w ruch. Jest przyczyną formalną, sprawczą i celową. Zarysowujący się tu dualizm określany jest jako dualizm kosmologiczny (obok dualizmu metafizycznego i antropologicznego, charakterystycznego także dla stanowiska filozoficznego Arystotelesa). W swoich rozważaniach o bycie Arystoteles wskazuje na błąd eleatów, wysuwających tezę, że treść pojęcia bytu i istnienia stanowią wyobrażenia rzeczywistych przedmiotów. Jak zauważa M. Wesoły, Stagiryta wcześnie zrozumiał, że pojęcie bytu w swym najogólniejszym zakresie jest puste i bezprzedmiotowe, a treść zyskuje dopie-54 Rozdział IV. Pojęcie materii w nauce i filozofii - akcydens to dowolna cecha niepowszechna, cecha przypadkowa. Uściślona definicja Kartezjusza brzmi: materia to substancja (byt samoistny), której atrybutem (powszechną cechą) jest rozciągłość (zajmowaniemiejsca, posiadanie objętości, trójwymiarowość). III. Definicja Newtona (XVII w.), która powstała z definicji Kartezjusza przez dodanie trzech dalszych atrybutów materii. Materia to substancja, której atrybutami są: rozciągłość, nieprzenikliwość, bezwładność (pasywność, niezdolność do samoistnej zmiany prędkości, wiążąca się z dwoma pierwszymi prawami dynamiki Newtona), ważkość (ciężkość), wiążąca się z prawem powszechnej grawitacji: Dwa ostatnie atrybuty materii Newton połączył w jeden za pomocą pojęcia masy (bezwładnej i ważkiej). Masa jest według Newtona podstawowym atrybutem materii oraz miarą ilości materii: im większa jest masa danego ciała, tym więcej zawiera ono materii. Ciało bez masy byłoby ciałem bez materii. Definicja Newtona nie zadowalała uczonych, gdyż w XVII i XVIII stuleciu uznawano w fizyce i chemii - obok materii posiadającej masę - także tzw. imponderabilia, czyli ciecze nie-ważkie: eter kosmiczny (mechaniczny), cieplik, flogiston, fluid elektryczny, fluid magnetyczny i inne. Miały one wyjaśniać w sposób mechaniczny zjawiska, które - jak się później okazało - są nieme-chaniczne i do mechanicznych zredukować się nie dają. Ponieważ ciecze te nie mieściły się w definicji Newtona (z powodu braku masy), przeto zarzucano jej, że jest nieadekwatna (za wąska) i poszukiwano szerszej definicji materii. Nowe podejście do materii, zwracające uwagę na sposób jej poznawania, opracował Holbach.55 TV Definicja Holbacha (XVIIIw.): materia - to, oznawalne zmysłowo (źródło doznań zmysłowych -Gnania kształtu, barwy, smaku, dźwięku itp.). Holbach zwrócił uwagę że duchy - według religii chrześcijańskiej i wielu innych noglądów - są niepoznawalne zmysłowo. . , . . Definicji tej zarzucano z kolei, że jest za szeroka, więc również ieadekwatna. Niektóre filozofie i religie uważają bowiem, ze du-rhv i inne bóstwa są poznawalne zmysłowo (np. bóg-słońce według pierwotnych religii, czy bóg Hume'a (1711 - 1776) miały być dostępne zmysłom). Kolejną definicję zaproponował Helm- holtz (1821 - 1894)). V Definicja Helmholtza (XIX w.): materia to wszystko to, co istnieje. Definicja ta jest jawnie za szeroka, gdyż np. duchy - według idealistów oraz dualistów - również istnieją, lecz nie są uważane za materię. Uczniowie Helmholtza dodali do jego definicji jedno słowo, uznając, że materia to wszystko to, co istnieje obiektywie i e (niezależnie od świadomości ludzkiej). Ta poprawiona definicja Helmholtza była również za szeroka, gdyż np. Bóg według religii istnieje obiektywnie, co nie czyni go bynajmniej bytem ma- ^akokolejną wymienimy definicję Lenina (1870 - 1924). VI Definicja Lenina (XX w.). W pracy Materializm a empiriokrytycyzm Lenin podaje następującą definicję materii: materia jest to obiektywna rzeczywistość dana nam we wrażeniach zmysłowych. Lenin przypisuje materii dwa atrybuty gnoseologiczne: - obiektywność, - poznawalność zmysłową (bezpośrednią lub posred- Definicja Lenina stanowi połączenie definicji Holbacha z definicją Helmholtza (ściśle mówiąc - z definicją wywodzącą się od uczniów Helmholtza). Także ta definicja jest za szeroka (obejmuje np boga-słońce różnych wczesnych religii politeistycznych). VII Współczesną definicję materii, którą uznaje się za adekwatną, można otrzymać z definicji Lenina przez dodanie56 Rozdział IV. Pojęcie materii w nauce i filozofii do niej dalszych atrybutów, tzw. atrybutów ontologicznych, do których zalicza się: ruch (zmienność), czas (trwanie w czasie), przestrzeń (rozciągłość w przestrzeni), zdeterminowanie (podleganie prawom). Nazywając byt, który ma wszystkie cztery atrybuty ontologicz-ne, bytem fizycznym, można powyższą definicję materii sformułować tak: materia jest to obiektywny byt fizyczny, poznawalny zmysłowo (bezpośrednio lub pośrednio). W ten sposób współczesna definicja przypisuje materii sześć następujących atrybutów: Atrybuty gnoseologiczne Atrybuty ontologiczne 1. Obiektywność, 2. Poznawalność zmysłowa; 1. Ruch (zmienność), 2. Czas (trwanie w czasie), 3. Przestrzeń (rozciągłość w przestrzeni), 4. Zdeterminowanie (podleganie praw om). Przegląd różnych pojęć bytów duchowych uznawanych za istniejące przez rozmaite religie oraz filozofie prowadzi do wniosku, że żaden z nich nie podpada pod powyższą definicję. Znaczy to, że nie jest to definicja za szeroka. Z kolei - jak zobaczymy - analiza różnych rodzajów materii znanych nauce współczesnej potwierdza, że nie jest to definicja za wąska, gdyż obejmuje wszystkie (poznane) rodzaje materii. Współczesną definicję można zatem uznać za adekwatną. 2. Rodzaje materii Rozpatrzmy, jakie rodzaje materii uznaje nauka współczesna i czy mieszczą się one w podanej definicji materii.2. Rodzaje materii________________________57 Wyróżnia się często trzy następujące rodzaje materii: _ materię nieożywioną (fizyczną), _ materię ożywioną (biologiczną), _ materię myślącą (społeczną). W sposób oczywisty podana definicja materii obejmuje materię nieożywioną, ale również materia ożywiona i myśląca zawarte są w tej definicji. Znajduje to ugruntowanie w fakcie, że materia ożywiona i myśląca są genetycznie pochodne od materii nieożywionej, a także w fakcie, że pod względem składu ich elementami są ostatecznie cząstki materii nieożywionej (cząstki elementarne, a następnie atomy). Warto odnotować, że według religii zdolność do myślenia przysługuje wyłącznie duchom, dlatego materia myśląca nie istnieje - jest niemożliwa. W fizyce wyróżnia się na ogół dwa rodzaje materii nieożywionej: materię korpuskularną, mającą na ogół strukturę atomową - z niej zbudowane są ciała fizyczne; oraz materię polową, która ma strukturę nieatomową i jest „odpowiedzialna" za oddziaływania między ciałami. W tej ostatniej wyróżniamy: pole grawitacyjne, ~ - pole elektromagnetyczne, pola sił jądrowych. Z punktu widzenia fizyki, między tymi dwoma rodzajami materii zachodzą dwie zasadnicze różnice: materia korpuskularną porusza się zawsze z prędkością mniejszą od prędkości światła w próżni (v < c) oraz ma masę spoczynkową (mo * 0), natomiast materia polowa porusza się zawsze (w próżni) z prędkością światła (v = c) i nie ma masy spoczynkowej (mo = 0). Zachodzi pytanie, czy oba rodzaje materii zawarte są w podanej definicji? Odpowiedź jest pozytywna. Oba bowiem mają wszystkie sześć atrybutów. Wynika stąd, że takie wyrażenia, często spotykane w pracach popularnonaukowych, jak: materia i pole, materia i światło, materia i energia, materia i promieniowanie itp. są nieadekwatne, gdyż pole, światło, promieniowanie itp. są po prostu pewnymi rodzajami materii (przeważnie należą do materii polowej). Natomiast58 Rozdział IV. Pojęcie materii w nauce i filozofii powstaje tu problem antymaterii: czy to, co fizycy nazywają antymaterią (antycząstkami), zawiera się w omawianej definicji? Problem antymaterii został sformułowany w 1928 r., kiedy to Paul Adrian Maurice Dirac (1902 - 1984) przewidział istnienie tzw. antycząstek, odkrytych następnie doświadczalnie. Parami cząstek i antycząstek są, przykładowo: Elektron - antyelektron (pozyton) , ,. . . ,. , , , + (roznią się znakiem ładunku e e elektrycznego) Proton - antyproton neutron - antyneutron neutrino - antyneutrino (różnią się znakiem ładunku elektrycznego) (różnią się znakiem ładunku barionowego) (różnią się znakiem ładunku leptonowego) Antycząstki różnią się od cząstek zwykłych - jak widać - znakiem ładunku elektrycznego, barionowego lub leptonowego (zazwyczaj znakiem dwóch ładunków). Łączenie cząstek z odpowiadającymi im antycząstkami powoduje zwykle przekształcenie ich w cząstki absolutnie neutralne (obojętne), tj. cząstki nie mające żadnego z trzech wymienionych ładunków (np. w fotony lub pewne rodzaje mezonów). Takie przekształcenie fizycy nazywają anihilacją -np. elektron i pozyton mogą przekształcić się (anihilować) w foton. We wszechświecie ma miejsce olbrzymia dysproporcja ilościowa na korzyść cząstek: na około 1 000 000 cząstek zwykłych przypada 1 antycząstka. Dawniej przypuszczano, że jest to dysproporcja lokalna, tzn. że istnieją obszary, w których przewagę ilościową mają z kolei antycząstki. Obecnie wiadomo, że jest to dysproporcja uniwersalna dotycząca całego Wszechświata. Nie jest zatem słuszny pogląd, że niektóre gwiazdy lub galaktyki są zbudowane z antycząstek (antyatomów), zwanych ogólnie antymaterią.3. Atrybuty a inne własności materii_________________59 Warto odnotować, że udało się już wytworzyć w laboratoriach takie pierwsze antyatomy (np. w roku 1971 uczeni wytworzyli anty- hel). Czy antymateria zawiera się w omawianej definicji materii? Antymateria spełnia tę definicję, gdyż posiada wszystkie sześć atrybutów materii. Fizyka ma przeto faktycznie do czynienia nie z dwoma, lecz z trzema rodzajami materii: materią polową (zbudowaną na ogół z cząstek absolutnie neutralnych), materią korpuskularną (zbudowaną z cząstek zwykłych), antymaterią korpuskularną (zbudowaną z anty-cząstek). Wszystkie te rodzaje materii są zawarte w analizowanej definicji, a zatem określenie trzeciego rodzaju materii antymaterią może wywołać nieporozumienie. Jest jednak powszechnie przyjęte, można więc nadal się nim posługiwać. 3. Atrybuty a inne własności materii Omawiając pojęcie materii, warto dokładniej zastanowić się nad pojęciem „atrybutu", które służy do zdefiniowania materii. Można uznać, że atrybuty to cechy spełniające następujące cztery warunki: powszechność (uniwersalność, stałość), istotność, konieczność, wszechstronne uzasadnienie powszechności. Pierwszy warunek oznacza, że atrybutami materii są wyłącznie takie cechy, które przysługują wszystkim obiektom materialnym, niezależnie od ich rodzaju i wielkości. Nie wszystkie jednak cechy uniwersalne materii zasługują na miano atrybutów, np. określony kształt (mniej lub bardziej zmień-60 Rozdział IV. Pojęcie materii w nauce i filozofii ny) jest również cechą powszechną obiektów materialnych, nie jest jednak - i nie był nigdy - uznawany za atrybut. Atrybut musi być, po drugie, cechą istotną, i to istotną w sensie filozoficznym (nie zaś czysto praktycznym). Jednakże nawet cechy uznawane za powszechne i istotne - takie np., jak masa czy energia - nie są automatycznie nazywane atrybutami materii. Od atrybutu wymaga się, by było dobrze i wszechstronnie uzasadnione, iż jest to cecha powszechna. Przez wszechstronne uzasadnienie rozumie się tu uzasadnienie przez wiele nauk, nie zaś przez jedną czy dwie, choćby były to nauki tak podstawowe, jak fizyka czy chemia. Właśnie masie i energii fizyka i chemia przypisują powszechność, inne natomiast nauki nie wypowiadają się w ogóle na ten temat. Powszechność dwu omawianych cech nie jest więc tak bezsporna, jak np. powszechność ruchu materii uzasadniana przez wszystkie w zasadzie nauki, zarówno przyrodnicze, jak i społeczne. ,Rozdział V Ruch jako atrybut materii 1. Czy ruch jest atrybutem materii? 1.1. Stanowisko filozofów starożytności i średniowiecza Atrybut, jak to wyjaśniliśmy, jest powszechną, istotną i konieczną własnością danej substancji. Jeśli ruch jest atrybutem materii, to nie może istnieć materia bez ruchu. Rozpatrzmy krótko historię tego zagadnienia. Cztery szkoły filozofii greckiej badały stosunek ruchu do materii. I. Szkoła jońska (VI i V w. p.n.e.). Jończycy uznawali ruch za atrybut materii. Wynikało to z poglądu zwanego hylozoizmem, głoszącego, że wszelka materia jest ożywiona. Życie jest procesem. Wszystko żyje, a więc wszystko się zmienia, wszystko się porusza. Idea powszechnej zmienności znalazła wyraz w słynnym powiedzeniu Heraklita: Panta rei - wszystko płynie. II. Szkoła eleatów (V w. p.n.e.). Parmenides głosił pogląd, że ruch w ogóle nie istnieje. Prawdziwy byt jest jednolity i niezmienny. To, co nazywamy ruchem, to pozór, złudzenie naszych zmysłów. Zmysły nas mylą. Należy wierzyć rozumowi. Zdaniem eleatów istnieją dowody rozumowe na nieistnienie ruchu. Zenon z Elei sformułował cztery następujące „dowody" na62 Rozdział V. Ruch jako atrybut materii nieistnienie ruchu. Zwie się je także paradoksami lub aporiami (kłopotami) związanymi z ruchem. 1. „Dychotomia". Ruch jest niemożliwy, gdyż jeśli obiekt ma przebyć jakąś drogę, to najpierw musi przebyć połowę tej drogi, następnie połowę pozostałej drogi itd. Ponieważ na przebycie każdego odcinka drogi ciało potrzebuje trochę czasu, to na przebycie nieskończonej ilości odcinków drogi potrzebuje nieskończonego czasu. Wniosek: w skończonym czasie ciało nie może przebyć całej (z góry wyznaczonej) drogi. Filozofem, który obalił wszystkie „dowody" Zenona na nieistnienie ruchu, był Arystoteles. Przedstawimy Arystotelesa krytykę powyższego paradoksu, posługując się współczesną symboliką. Według Arystotelesa, jeśli ciało na przebycie całej drogi (od A do B) potrzebuje czasu t, to na przebycie pierwszego odcinka (od A do C) równego połowie drogi potrzebuje połowy czasu t (czyli 1/2 t); na przebycie następnego odcinka 1/4 t, kolejnego 1/8 t itd. Sumując owe czasy, otrzymujemy ciąg geometryczny malejący: 1/2 + 1/4 + 1/8 + 1/16..., którego granicą jest zero, a sumą jeden (1/2+1/4+1/8... = 1). Wynika z tego, że na przebycie całej drogi ciało potrzebuje nie czasu nieskończonego (gdyż ciąg 1/2 + 1/4 + 1/8... nie równa się nieskończoności, lecz jedności), ale określonego czasu skończonego, którego wielkość zależy od długości drogi oraz prędkości ruchu. Zenon - według Arystotelesa - popełnił tu błąd polegający na pomieszaniu ilości elementów ciągu z sumą ich wielkości, niesłusznie założył, że jeżeli ilość elementów ciągu jest nieskończona, to suma wielkości także jest nieskończona. Faktycznie jednak taka możliwość zachodzi tylko dla pewnych rodzajów ciągów, np. dla ciągu o stałych elementach 1+1+1+1... = nieskończoność. Z omówionym paradoksem Zenona wiąże się problem nie rozstrzygnięty przez naukę: problem kwantyzacji czasu i przestrzeni. Chodzi w nim o to, czy istnieje najkrótsza chwila (najmniejszy in-terwał czasu) oraz najmniejsza odległość i najmniejsza objętość przestrzeni, czy też czas i przestrzeń są nieskończenie podzielne._________1. Czy ruch jest atrybutem materii?_________________63 W pierwszym przypadku czas i przestrzeń byłyby zbiorami dyskretnymi, w drugim - tworzyłyby zbiory ciągłe (kontinua). Gdyby czas i przestrzeń okazały się dyskretne (złożone z kwantów, jak to sugeruje mechanika kwantowa, a także teoria superstrun), to przeciwko „dychotomii" Zenona można by sformułować dodatkowy zarzut: zarówno droga, którą ciało ma przebyć, jak też czas potrzebny na jej przebycie składają się ze skończonej ilości kwantów, co czyni paradoks bezprzedmiotowym. 2. „Achilles i żółw". Paradoks ten głosi, że Achilles nigdy nie dogoni żółwia, niezależnie od tego, jak szybko będzie poruszał się Achilles, a jak wolno żółw, gdyż w czasie, gdy Achilles dobiegnie do punktu, w którym znajdował się żółw, ten zdąży się nieco oddalić, i tak będzie zawsze. Arystoteles pokazuje, że drugi dowód -z logicznego punktu widzenia - nie zawiera nic nowego w porównaniu z pierwszym, stanowiąc po prostu inną ilustrację zagadnienia zawartego w pierwszym dowodzie. 3. „Strzała". Z pozoru poruszająca się strzała faktycznie się nie porusza, gdyż w każdej chwili swego ruchu znajduje się w określonym miejscu, czyli spoczywa w tym miejscu. Ponieważ czas składa się z chwil, a strzała w każdej chwili spoczywa, przeto w całym czasie spoczywa. Arystoteles wykazuje, że „znajdować się" znaczy spoczywać tylko dla ciał pozostających w spoczynku, natomiast dla ciał w ruchu przesłanka ta jest fałszywa, a więc dowód upada. Inne rozwiązanie tego paradoksu zaproponował Hegel. Twierdzi on, że ruch jest rzeczą sprzeczną, dlatego adekwatny opis ruchu musi być logicznie sprzeczny: powinien składać się z dwu sądów sprzecznych głoszących, że „poruszający się obiekt jednocześnie znajduje się w danym miejscu i nie znajduje się w danym miejscu". Stanowisko Hegla jest nie do przyjęcia, gdyż domaga się on uznania za prawdziwe dwu sądów sprzecznych (tzn. takich, z których jeden stwierdza to, co drugi neguje), podczas gdy prawo sprzeczności w logice głosi, że z dwu sądów sprzecznych oba nie mogą być prawdziwe (symbolicznie: ~"(p A ~np), gdzie „p" to dany sąd, „-"p" to jego negacja, znak „"'"to znak zaprzeczenia, natomiast znak „A" symbolizuje spójnik „i").64 Rozdział V. Ruch jako atrybut materii Prawo to, zdaniem Hegla, nie jest uniwersalnie ważne. Przy okazji przypomnijmy, że prawo wyłączonego środka głosi, iż z dwu sądów sprzecznych oba nie mogą być fałszywe (symbolicznie: p v -'p, gdzie znak „v" symbolizuje spójnik „lub"). Oba te prawa łącznie głoszą, że z dwu sądów sprzecznych jeden jest prawdziwy, a drugi fałszywy. Uznając je, stwierdzamy tym samym, że słuszne jest stanowisko Arystotelesa, nie zaś Hegla. Z dwóch bowiem sadów sprzecznych można dedukcyjnie (w sposób niezawodny) wyprowadzić, zgodnie z zasadami logiki, dowolny inny sąd (p A np D q), co wskazuje, że uznawanie w nauce sądów sprzecznych jest nieuprawnione. 4. „Stadion". Ruch jest niemożliwy, gdyż każdy poruszający się obiekt miałby jednocześnie wiele prędkości, a to jest wewnętrznie sprzeczne, ponieważ dany (jeden) ruch określonego (jednego) obiektu może mieć w danym czasie tylko jedną prędkość. Tymczasem przykład dwu biegaczy poruszających się na stadionie z różnymi prędkościami (lub w przeciwnych kierunkach) wskazuje, że każdy z nich porusza się z inną prędkością względem drugiego biegacza, a z inną względem stadionu. Zenon niesłusznie dopatruje się tu sprzeczności w fakcie względności ruchu. Biegacz ma różne prędkości w różnych układach odniesienia, co wyklucza jakąkolwiek sprzeczność logiczną. Prędkość jest względna, zależna od układu odniesienia - głosi zasada względności Galileusza. Wprawdzie fizyka współczesna wykazuje, że istnieje także prędkość bezwzględna (inwariantna), niezależna od układu odniesienia, stała. Tą prędkością jest jednak wyłącznie prędkość największa: prędkość światła (w próżni) c wynosząca 300 000 km/s (c = constans). Fakt ten został wykorzystany przez Alberta Einsteina (1879 -1955), który uznał stałość prędkości światła - obok zasady względności -za jeden z dwu postulatów wyjściowych szczególnej teorii względności (STW). Według Einsteina paradoksalność STW wynika z paradoksalnego faktu, że prędkość światła c jest taka sama we wszystkich układach inercjalnych. Zmusiło to w szczególności fizyków do zastąpienia formuły dodawania prędkości Newtona (u = w + v) formułą Einsteina:1. Czy ruch jest atrybutem materii?_________________65 gdyż formuła Newtona prowadziła do błędnego wniosku, że istnieją prędkości większe od prędkości światła c. III. Atomiści (Demokryt, Epikur) twierdzili, że „powierzchnia" zjawisk jest zmienna, natomiast ich „głębia" niezmienna. Powierzchnia zjawisk to zmienne rzeczy zbudowane z atomów; głębia zjawisk to niezmienne atomy: niezmienna jest ich wewnętrzna struktura, są one niepodzielne i wiecznie takie same. Zmienia się tylko - dzięki ruchom - ich miejsce, czyli położenie względem innych atomów. Rzeczy zbudowane z atomów są zmienne, gdyż zmiana konfiguracji atomów w rzeczach oznacza zmianę kształtu czy wielkości rzeczy lub nawet zamianę jednej rzeczy w inną. Demokryt stworzył koncepcję ruchu mechanicznego: ruch jest zmianą czysto ilościową (zmianą położenia) niezmiennych co do wewnętrznej struktury obiektów. Wprawdzie ruch jest atrybutem materii, ale nie jest nim zmienność jakościowa, gdyż materialne atomy są wieczne i niezmienne. Demokryt reprezentował stanowisko pośrednie między Heraklitem a eleatami. IV. Szkoła Arystotelesa. Arystoteles badał przyczynę ruchu. Przyjął założenie, że materia jest pasywna oraz że istnieje poza-materialna pierwsza przyczyna ruchu. Do wniosku o istnieniu takiej przyczyny skłoniły go dwie przesłanki: każdy poruszający się obiekt ma swój motor zewnętrzny (zewnętrzną przyczynę), który go porusza; idąc wstecz, łańcuch tych motorów nie jest nieograniczony, tzn. istnieje pierwsza przyczyna ruchu (pierwszy motor), bo gdyby nie było pierwszego motoru, nie byłoby drugiego i wszystkich dalszych, czyli w świecie nie byłoby ruchu. Pierwsza przyczyna ruchu jest wieczna i niezmienna, bo gdyby się zmieniała, nie byłaby pierwsza (musiałaby bowiem, zgodnie z pierwszą przesłanką, mieć swój motor zewnętrzny). Pierwszą przyczynę ruchu nazywa Arystoteles „Rozumem Wszechświata" (Nous).66 Rozdział V. Ruch jako atrybut materii Pogląd Arystotelesa na temat ruchu dominował także w średniowieczu, zwłaszcza w filozofii Tomasza z Akwinu. V. Tomasz z Akwinu wzorował się na Arystotelesie, dopasowując jego filozofię do Pisma Świętego. Rozumowanie Arystotelesa w kwestii ruchu przekształcił św. Tomasz w tzw. pierwszy dowód na istnienie Boga: dowód Ex motu (czyli „z ruchu"). Z faktu istnienia ruchu stara się św. Tomasz wyprowadzić fakt istnienia Boga, uznając Boga za pierwszą przyczynę ruchu, czyli dokonując utożsamienia: Pierwsza Przyczyna Ruchu = Nous = Rozum boski = Bóg. 1.2. Stanowisko nauki i filozofii nowożytnej (1600 -1900) Stanowisko badaczy nowożytnych w kwestii ruchu przedstawimy, opisując cztery główne stanowiska. Początkowo także filozofowie i uczeni nowożytni uznawali materię za pasywną. I. Filozofowie i uczeni XVII wieku: Kartezjusz („ojciec filozofii nowożytnej"), Th. Hobbes (1588 - 1679), B. Spinoza (1637 - 1677), I. Newton zgodnie głosili, że materia jest pasywna (niezdolna do samoistnego ruchu). Newton w szczególności głosił tzw. koncepcję pierwszego pchnięcia. Bóg wprawił planety w ruch dookoła Słońca oraz dookoła własnych osi, lecz potem przestał ingerować w losy świata (być może zresztą ingeruje nadal, ale tylko od czasu do czasu, jak zegarmistrz, gdy się coś zepsuje w mechanizmie świata). Pewną zapowiedzią nowego podejścia do kwestii ruchu było sformułowanie przez Kartezjusza idei o niezniszczalności energii ruchu. II. Radykalną zmianę wprowadził angielski filozof J. Toland (1670 - 1722), który - nawiązując do szkoły jońskiej, zwłaszcza do Heraklita - głosił, że ruch podobnie jak zmienność jest atrybutem, nieodłączną cechą materii. Materia - według Tolanda - wykazuje dynamikę, wewnętrzną siłę, zdolność do samoistnego ruchu, do nieustających przemian. Pogląd ten rozwinął nowożytny materializm, zwłaszcza materializm francuski.1. Czy ruch jest atrybutem materii? _____________67 III. Francuscy materialiści, na czele z P. Holbachem, głosili, że ruch jest to jedyny sposób istnienia materii wynikający z jej istoty (materia bez ruchu nie mogłaby istnieć). Podobnie nie może istnieć ruch bez materii. Świat jest zatem poruszającą się materią, czyli materią w ruchu. IV. Nowy etap poglądów w kwestii ruchu jest związany z powstaniem materializmu dialektycznego (XIX w.). Materializm dialektyczny (zwłaszcza F. Engels 1820 - 1895), głosił, że niemożliwa jest ani materia bez ruchu, ani ruch bez materii. Ruch jest atrybutem materii, a materia jest koniecznym nośnikiem ruchu. Engels i inni przedstawiciele materializmu dialektycznego pojmują ruch znacznie szerzej niż rozumieli go zwolennicy materializmu metafizycznego (mechanistycznego). W miejsce koncepcji ruchu mechanicznego, rozumianego jako czysto ilościowa zmiana położenia, wprowadzili koncepcję ruchu w ogóle, obejmującego wszelką rozmaitość zmian ilościowych i jakościowych. Według Engelsa istnieje pięć podstawowych form ruchu, zmienności, które stanowią zarazem szczeble rozwoju przyrody: ruch mechaniczny, ruch fizyczny, - ruch chemiczny, ruch biologiczny, ruch społeczny, występujący w dwóch formach - jako: ruch psychiczny (świadomość ludzka) oraz ruch historyczny (działalność człowieka). Należy odnotować, że współcześnie nie uznaje się ruchu mechanicznego za jakąś odrębną podstawową formę ruchu. Jest on bowiem faktycznie bądź pewną odmianą ruchu fizycznego (jako że mechanika jest działem fizyki) - jak sądzą jedni - bądź też pewnym aspektem wszelkiego ruchu - jak sądzą inni. To samo w zasadzie dotyczy ruchu chemicznego, który może być uznany za pewną konkretną postać ruchu fizycznego. Uwzględniając te poprawki, można wyróżnić jako trzy podstawowe formy ruchu materii: ruch fizyczny (ruch materii nieożywionej), ruch biologiczny (ruch materii ożywionej), ruch społeczny (ruchmaterii zdolnej do myślenia).68 Rozdział V. Ruch jako atrybut materii 1.3. Stanowisko nauki współczesnej (wiek XX) Fizycy oraz filozofowie współcześni na ogół są zgodni, że ruch jest atrybutem materii, że materia nigdy nie występuje bez ruchu. Wniosek o atrybuty wnej naturze ruchu jest po części wnioskiem indukcyjnym (wynikiem uogólnienia indukcyjnego): wszystkie nauki empiryczne zgodnie twierdzą, że wszelkie obiekty materialne dotąd poznane są zmienne (stałe są tylko prawa ich zmiany, aczkolwiek i to nie jest pewne). Stąd wnosi się hipotetycznie (ekstrapolując), że wszystkie obiekty materialne istniejące w świecie są zmienne. Wcześniej za niezmienne uważano: atomy Demokryta, ciała niebieskie (według Arystotelesa) oraz niektóre inne obiekty materialne. Dzisiaj można uznać, że niektóre z tych obiektów nie istnieją, a te, które istnieją, są zmienne. Fundamentalną rolę w procesie uzasadnienia tezy o atrybutyw-nej naturze ruchu odgrywa prawo Einsteina, zwane prawem równoważności masy i energii: E = mc2. Zostało ono sformułowane w 1905 r. w ramach szczególnej teorii względności. Rozpatrzmy trzy aspekty tego doniosłego - dla teorii i praktyki - prawa: aspekt fizyczny, techniczny i filozoficzny. Treść fizyczna prawa jest wyznaczona przez znaczenie symboli w nim występujących: E - energia, m - masa, c - prędkość światła (stała uniwersalna). Jest to prawo powszechnego proporcjonalnego związku między masą a energią. Stwierdza ono dwie rzeczy: (1) że związek między masą i energią jest powszechny, tzn. że nie ma masy bez energii ani energii bez masy (każdy obiekt ma masę i energię), oraz (2) że związek między masą i energią jest proporcjonalny: E/m = c2 = constans, energia i masa są w stałej proporcji, czyli im większa jest masa obiektu, tym większy jest zasób zawartej w nim energii. Podkreślając powszechność związku masy z energią,__________1. Czy ruch jest atrybutem materii?_________________69 Einstein mawiał, że masa i energia to „dwie strony tego samego medalu". Każdy obiekt fizyczny ma swój aspekt dynamiczny, zwany energią, oraz swój aspekt bezwładnościowy, inercyjny, zwany masą. Znaczenie techniczne prawa wynika z faktu, że jeśli energię mierzymy w ergach, a masę w gramach, to prędkość światła trzeba przeliczyć z km/s na cm/s. Prędkość światła do kwadratu wynosi zatem (w przeliczeniu) c2 « 10 20 cm/s (gdzie znak » to znak przybliżonej równości). Oznacza to, że zgodnie z prawem E = mc2 - jeden gram masy zawiera w sobie (w przybliżeniu) 10 20 ergów energii: 1 gram masy ~ 10 20 ergów energii. Einstein na podstawie tego prawa przewidział - jako pierwszy - że w każdym kawałku masy jest zawarta olbrzymia ilość energii. W bombie atomowej wyzwala się zaledwie 1/1000 (czyli A = 1/1000 E) energii einsteinowskiej zawartej w jej materiale rozszczepialnym. W „bombie węglowej" (w procesie spalania węgla) wyzwala się milion razy mniej energii (W = 1/1000000000 E). W bombie wodorowej wyzwala się 1/100 całkowitej energii (H = 1/100 E). Z teorii względności wynika, że - teoretycznie rozpatrując problem - można skonstruować taką bombę, która będzie wyzwalała całkowitą energię einsteinowską (czyli B = 100/100 E). Wnioski filozoficzne Symbol „E" bezpośrednio reprezentuje energię, pośrednio zaś ruch (energia jest miarą ilości ruchu, zasobem ruchu w danym ciele). Symbol „m" z kolei, który bezpośrednio reprezentuje masę, pośrednio reprezentuje materię, gdyż masa jest, przynajmniej w przybliżeniu, miarą ilości materii. Dlatego prawo równoważności masy i energii można też nazwać prawem powszechnego proporcjonalnego związku mię dzy materią a ruchem. Głosi ono, że między materią a ruchem zachodzi w zasadzie taki sam związek, jak między masą i energią. A więc: istnieje powszechny, nierozerwalny związek między materią a ruchem (w każdym obiekcie materialnym jest ruch);70_________________Rozdział V. Ruch jako atrybut materii___________________ związek ten jest proporcjonalny: im więcej materii zawiera dany obiekt, tym więcej w nim ruchu. Z dwu podanych ujęć tego prawa - fizycznego oraz filozoficznego - wynika, że materia, ruch, masa i energia występują zawsze w związku powszechnym i proporcjonalnym, tak że układ tracący (lub uzyskujący) np. energię zarazem traci (uzyskuje) odpowiednią ilość masy, ruchu oraz materii. Zwróćmy jeszcze uwagę na problem ruchu mas kosmicznych, podjęty przez ogólną teorię względności (sformułowaną w 1915 r.). Uznaje się, że A. Einstein rozwiązał w tej teorii problem pierwszej przyczyny ruchu (problem „pierwszego pchnięcia" Newtona). Newton twierdził, że materia jest pasywna i Bóg dokonał pierwszego pchnięcia (poruszył planety dookoła Słońca, a także wprawił je -podobnie jak Słońce - w ruch obrotowy). Zgodnie z ogólną teorią względności, ruch mas kosmicznych jest nierozerwalnie sprzężony z nierównomiernym rozmieszczeniem tych mas: grawitujące masy nierównomiernie rozmieszczone (czyli tworzące wielkie skupienia i rozrzedzenia) nie mogą znajdować się w stanie statycznym, muszą się poruszać. Ruch mas powoduje grawitacja nierównomiernie rozmieszczonych mas, a więc problem „pierwszego pchnięcia" w świecie niejednorodnym nie występuje, koncepcja Newtona upada. Występowałby on jedynie w świecie, w którym materia byłaby równomiernie rozmieszczona (wszędzie jednakowo gęsta). Także dwie inne fundamentalne teorie fizyczne prowadzą do wniosku, że ruch jest atrybutem materii. Jedną z nich jest mechanika kwantowa. Zgodnie bowiem z zasadą nieoznaczoności Heisen-berga, wynikającą z tej teorii, gdyby jakiś obiekt materialny (np. elektron) w ogóle się nie poruszał (w jakimś układzie odniesienia), to można byłoby dokładnie zmierzyć zarówno jego położenie, jak i pęd, a to jest właśnie wykluczone przez tę zasadę. Z kolei współczesna termodynamika głosi, że - wbrew wcześniejszym przypuszczeniom - nawet w temperaturze absolutnego zera (0 K, czyli zero w skali Kelwina, wynoszącej nieco poniżej -273°C) ruch cząstek materialnych nie zanika całkowicie, mimo iż w tym wypadku redukuje się do minimum. ,2. Czy materia jest koniecznym nośnikiem ruchu?_____________71 Z przeprowadzonych rozważań wynika, że teza o atrybutyw-nej naturze ruchu jest we współczesnej fizyce dobrze uzasadniona. Jednakże problem wzajemnego stosunku ruchu i materii, obok kwestii: czy ruch jest atrybutem materii?, zawiera także kwestię: czy materia jest koniecznym nośnikiem ruchu? 2. Czy materia jest koniecznym nośnikiem ruchu? Z tego, że ruch jest atrybutem materii (a więc z tego, że nie istnieje materia bez ruchu), nie wynika, że materia jest koniecznym nośnikiem ruchu (czyli że nie istnieje ruch bez materii). W tej kwestii spór toczą: atomizm z dynamizmem. Atomiści głoszą,że ruch nie istnieje bez materii, że zachodzi konieczny związek ruchu z materią. Nazwa wywodzi się stąd, że początkowo w atomizmie głoszono, iż wszelki ruch materii jest ruchem atomów. Obecnie jednak wiadomo, że nie wszelka materia ma budowę atomową (takiej budowy nie posiada materia polowa, w tym pole elektromagnetyczne - więc także światło), a przeto że nie wszelki ruch materii jest ruchem atomów. Rzecznicy dynamizmu z kolei uważają, że ruch istnieje bez materii. Nazwa pochodzi stąd, że dynamiści, mówiąc o ruchu bez materii, stwierdzają często, iż siła, energia, aktywność itp. istnieją bez materii (gr. dynamis - siła). Wyróżniamy dynamizm samoistny i idealistyczny. Zgodnie z założeniami dynamizmu idealistycznego nośnikiem ruchu jest duch (poruszająsię tylko duchy, zmianie podlegają jedynie zjawiska duchowe). Z kolei dynamizm samoistny odrywa ruch i od materii, i od ducha. Głosi zatem, że istnieje ruch samoistny, pozbawiony wszelkiego nośnika (ruch bez tego, co się porusza - czysta siła, energia, aktywność; zmiana bez tego, co się zmienia). Jest to pogląd jawnie sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem.72________________Rozdział V. Ruch jako atrybut materii___________________ Stanowisko atomizmu reprezentowali: Demokryt (ruch atomów), J. Toland, P. Holbach, F. Engels, J. Dalton (<1766 -1844>; wprowadził on atomistykę do chemii, wyjaśniając na jej podstawie prawo stosunków prostych i wielokrotnych) oraz L. Boltzmann (<1844 -1906>; idąc śladem R. Clausiusa <1822 -1888>, J. Maxwella <1831 - 1879> i innych wprowadził atomistykę do fizyki, tłumacząc w kinetycznej teorii materii ciepło, temperaturę i ciśnienie jako efekty ruchu atomów i molekuł). Głównymi reprezentantami dynamizmu byli z kolei: G. Leibniz (świat jest zbudowany z monad; monady, substancje duchowe, stanowiące duchowy nośnik przemian, poruszają się -dynamizm idealistyczny), I. Kant (siły mogą występować bez nośnika - dynamizm samoistny), G. W. F. Hegel (świat jest bytem duchowym - Ideą Absolutną, która podlega ciągłej ewolucji - dynamizm idealistyczny). Współcześnie główną odmianą dynamizmu samoistnego jest energetyzm (twórca W. Ostwald <1853-1932>, fi-zykochemik austriacki), głoszący, iż istnieje tylko energia, która dzieli się na fizyczną i psychiczną. Ostwald był przeciwnikiem atomistyki i napisał podręcznik, w którym wyłożył chemię, nie używając słów: atom, cząstka, cząsteczka. Twierdził on, że spór materializmu z idealizmem jest sporem wydumanym, wynikającym stąd, że energię fizyczną oraz psychiczną uznano za dwa odrębne byty, z których pierwszy nazwano materią, a drugi duchem, i zaczęto ostro debatować nad tym, co jest pierwotne: duch czy materia. Do energetyzmu zaliczyć można też koncepcję zdarzeń B. Rus-sella. Według tej koncepcji składnikami materii są zdarzenia (porcje energii stanowiące aktywność bez nośników), które nie zdarzają się nikomu i niczemu, np. elektron w swoim ruchu to ciąg uporządkowanych w czasie i przestrzeni zdarzeń, nie zaś poruszający się obiekt materialny. Wszelka materia składa się z fal (typu fal świetlnych), te zaś z kolei ze zdarzeń. Wszelki ruch jest przesuwaniem się zmian, co przypomina ruch falowy. Empiriokrytycyzm E. Macha (1838 - 1916) reprezentował z kolei dynamizm idealistyczny, aczkolwiek nie w czystej postaci: wszelkie zmiany dotyczą zjawisk psychicznych, które wszakże - ujmowane z innej strony - są elementami fizycznymi. Świat jest korelatem umysłu3. Ruch, rozwój i postęp 73 ludzkiego. Mach był również przeciwnikiem koncepcji atomisty-cznej w fizyce. Traf sprawił, że trzej wielcy uczestnicy sporu o istnienie atomów - Boltzmann, Ostwald i Mach - żyli w Wiedniu, co przyczyniło się do ostrości sporu. Początkowo dominację uzyskali przeciwnicy atomistyki, która zwyciężyła dopiero po śmierci Boltz-manna, dzięki pracom Einsteina, Smoluchowskiego (1872 - 1917) i innych. W latach 60. XX wieku skonstruowano mikroskop o tak wielkiej skali powiększającej i tak silnej rozdzielczości, że można było już zobaczyć poszczególne atomy, co ostatecznie potwierdziło pogląd, że pojęcie atomu odnosi się do obiektów rzeczywistych, nie zaś przedmiotów fikcyjnych. Nie znaczy to jednak, że koncepcja, iż nie istnieje ruch bez materii, jest uzasadniona ponad wszelką wątpliwość. Jest natomiast hipotezą uzyskującą coraz to lepsze potwierdzenie na terenie fizyki w tym sensie, że każde nowo odkrywane oddziaływanie i każdy proces fizyczny posiada jakiś nośnik fizyczny i jakieś podłoże w postaci odpowiednich cząstek elementarnych (zwanych bozonami). Na przykład dla materii polowej takimi cząstkami przenoszącymi oddziaływania (bozonami) są kwanty pola (dla pola elektromagnetycznego są nimi fotony, dla pola grawitacyjnego - grawitony, które jednak nie zostały jeszcze doświadczalnie odkryte). Wniosek końcowy z rozważań nad stosunkiem wzajemnym ruchu i materii jest taki, iż jeśli teza o tym, że ruch jest atrybutem materii, jest dobrze przez współczesną fizykę uzasadniona, to teza o tym, że materia jest koniecznym nośnikiem ruchu, takiego solidnego ugruntowania naukowego jak dotąd nie posiada. 3. Ruch, rozwój i postęp - trzy kategorie opisujące dynamikę rzeczywistości Opis dynamiki świata i jego poszczególnych fragmentów wymaga wprowadzenia - obok ruchu - dwu dalszych pojęć: rozwoju i postępu. Jeśli pojęcie ruchu obejmuje wszelkie zmiany (zarówno ilościowe, jak i jakościowe), to pojęcie rozwoju obejmuje74 Rozdział V. Ruch jako atrybut materii zmiany kierunkowe, uporządkowane w jakiś sposób, monofoniczne względem jakiegoś parametru (tzn. sprawiające, że dana wielkość albo nieustannie rośnie, albo nieustannie maleje). Z kolei pojęcie postępu obejmuje jedynie zmiany progresywne, polegające na doskonaleniu organizacji, przechodzeniu od szczebli niższych do szczebli wyższych. Rozwojem jest np. i rozszerzanie się Wszechświata, i proces starzenia się organizmów, i ewolucja gatunkowa. Jednakże tylko proces ostatni zasługuje na miano postępu, przynajmniej w tym zakresie, w jakim polega na doskonaleniu gatunków. Łatwo zauważyć, że podczas gdy pojęcia ruchu i rozwoju mają sens w pełni obiektywny (opisowy), to pojęcie postępu ma po części charakter subiektywny (aksjologiczny, podmiotowy). Wskazują na to takie terminy służące do jego określenia, jak „doskonalenie" czy „wyższość". Terminy te bowiem obok treści opisowej zawierają też treść aksjologiczną, tzn. są uwikłane w wartościowanie i ocenę. Stosując pojęcie postępu, człowiek nieuchronnie reprezentuje własny punkt widzenia, który nie musi być punktem widzenia jedynym. Z podanych określeń wynika, że rozwój jest szczególnym przypadkiem ruchu, postęp zaś - szczególnym przypadkiem rozwoju. Zdaje z tego sprawę poniższy schemat: ruch = zmiana w ogóle rozwój = zmiana kierunkowa (uporządkowana) zmiana nieuporządkowana postęp = zmiana progresywna zmiana zachowawcza zmiana regresywna (regres)^____________4. Szczeble rozwoju i postępu w przyrodzie_______________75 Podobnie jak zmiana nieuporządkowana nie zasługuje na miano rozwoju, tak też zmiana zachowawcza (utrzymująca dany stopień organizacji układu), jak i zmiana regresywna (polegająca na obniżeniu stopnia organizacji) nie stanowią przypadków postępu. Jeśli pojęcie ruchu dotyczy zarówno całego Wszechświata, jak i wszelkich jego fragmentów (gdyż wszystko, co materialne, podlega przemianom), natomiast pojęcie rozwoju dotyczy (jak można sądzić) świata ujmowanego jako całość i tylko niektórych jego fragmentów (gdyż nie wszystkie części świata podlegają przemianom uporządkowanym, kierunkowym), to pojęcie postępu ma zastosowanie jedynie do nielicznych jego fragmentów i nie daje się stosować do Wszechświata w całości. Z całą pewnością daje się stosować do człowieka i społeczeństwa, a także do przyrody ożywionej. Ewolucja gatunków - jak to wykazał K. Darwin (1809 - 1882) - ma dominantę postępową, czyli tendencję doskonalącą. Podobna tendencja dominuje jeszcze wyraźniej w rozwoju człowieka i społeczeństwa, zwłaszcza jeśli idzie o takie aspekty rozwoju życia społecznego, jak rozwój gospodarczy, techniczny i naukowy (ogólniej - poznawczy). Natomiast postęp ludzkości w ogromnie doniosłej sferze moralnej (etycznej) jest niewątpliwie znacznie powolniejszy. 4. Szczeble rozwoju i postępu w przyrodzie Przyroda (w szerokim sensie - włączając społeczeństwo) podlega kierunkowym przemianom o dominancie postępowej. Biorąc pod uwagę przemiany, które się dokonały na Ziemi, można wyróżnić trzy zasadnicze szczeble rozwoju i zarazem postępu w przyrodzie: przyrodę nieożywioną, przyrodę ożywioną oraz przyrodę myślącą (czyli człowieka i społeczeństwo). Przyroda zatem niejako wspina się po drabinie o trzech szczeblach:76 Rozdział V. Ruch jako atrybut materii przyroda myśląca (społeczna) proces antropogenezy i socjogenezy (powstanie człowieka i społeczeństwa) przyroda ożywiona (biologiczna) proces biogenezy (powstanie życia) przyroda nieożywiona (fizyczna) Według hipotezy dobrze już dzisiaj ugruntowanej przyroda ożywiona powstała z przyrody nieożywionej w drodze długotrwałego procesu powstania życia, zwanego b i o -genezą. Z kolei hipoteza sformułowana przez Darwina i znajdująca coraz lepsze potwierdzenie w faktach głosi, że człowiek i społeczeństwo ludzkie pochodzi od przodka zwierzęcego (wspólnego nam oraz małpom człekokształtnym). Wprawdzie proces antropogenezy (powstania człowieka), będący zarazem procesem socjogenezy (powstania społeczeństwa) zawiera jeszcze wiele „luk", w tym sensie, że wielu ogniw pośrednich nie zdołano jeszcze odkryć, jednak wydaje się, że pełne „skompletowanie" tego procesu jest jedynie kwestią czasu. Chronologia dotycząca trzech omówionych szczebli jest taka, że przyroda nieożywiona istnieje co najmniej od momentu Wielkiego Wybuchu, który miał miejsce około 15 mld lat temu. Z kolei życie pojawiło się na Ziemi około 4 mld lat temu, a człowiek około 200 tys. lat temu. Sama Ziemia liczy sobie około 4,5 mld lat. Wtedy też, lub nieco wcześniej, powstało Słońce, a wraz z nim cały nasz układ planetarny. Powstanie życia stanowiło wielki krok w ewolucji przyrody, gdyż oznaczało powstanie układów (istot) żywych (najpierw jednokomórkowych,4. Szczeble rozwoju i postępu w przyrodzie 77 a następnie wielokomórkowych, zwanych tkankowcami), czyli organizmów zdolnych do: (1) przemiany materii (także nieorganicznej w organiczną), (2) reprodukcji, czyli wytwarzania organizmów sobie podobnych, (3) ewolucji osobniczej i gatunkowej oraz (4) wytworzenia homeostazy, czyli takiego stabilnego stanu, który umożliwia zachodzenie (wcześniej wymienionych) procesów życiowych. Warto w tym miejscu wspomnieć o kilku koncepcjach powstania życia, do których nawiązuje także filozofia. Wymienić tu można przykładowo: teorię uznającą powstanie życia w wyniku ingerencji pierwiastka nadprzyrodzonego (np. teizm klasyczny); koncepcje ewolucyjne (Eigena - Oparina), zakładające samorzutne powstawanie życia na Ziemi w postaci najprymitywniejszych cząstek materii żywej z prostych związków organicznych (np. metanu, węglowodorów, węglików metali) oraz związków nieorganicznych (np. azotków) w sprzyjających warunkach planetarnych; koncepcję panspermii - głoszoną m.in. przez znanego astronoma F. Hoyle'a (1915) - według której naszą planetę zasiedliły niegdyś żywe organizmy przybyłe wraz ze światłem w postaci zarodników drobnoustrojów (S. A. Arrhenius) lub gotowych wirusów. Niektóre koncepcje widzą konieczność uwzględnienia możliwości, iż życie powstało z cząsteczek rozproszonych w kosmosie, a dokładniej - zawartych w lodowych obłokach międzygwiazdowych, w kometach, plane-toidach i meteorytach, bezustannie bombardujących młodą Ziemię przez blisko pół miliarda lat. To właśnie koncepcję pozaziemskich źródeł, mających istotny wkład w rozwój życia na naszej planecie, sformułował w roku 1961 Juan Oro' z University of Houston, a 18 lat później rozwinął Sherwood Chang z NASA Ames Research Center. Od roku 1990 głównym propagatorem idei, że wodę i gazy atmosferyczne niezbędne do życia przyniosły na Ziemię komety, meteoryty, ziarna pyłu międzyplanetarnego, jest Christopher R. Chyba. Współczesne zapatrywania na powstanie życia dobrze oddaje następująca wypowiedź: Ziemia powstała zaraz po Słońcu, około 4, 5 mld lat temu, i - jak dotychczas uważano - od początku miała wodę i pozostałe składniki potrzebne do zaistnienia życia. Obecnie jednak wielu naukow-78_________________Rozdział V. Ruch jako atrybut materii___________________ ców podejrzewa, że pierwsze ziemskie dni były raczej gorące, suche i jałowe. Wiadomo już, że kosmiczne odpadki nieustannie bombardowały młodą planetę, wywołując kataklizmy na miarę niezliczonych wybuchów bomb atomowych. (...) Nowe badania przesuwają więc w nieco bliższą przeszłość moment, w którym planeta stała się zdatna do zasiedlenia, zarazem jednak datowanie pierwszych śladów życia sięga coraz dalej wstecz. Mikroskamieniałości odkryte w starych skałach z Australii i Afryki Południowej świadczą, że życie z pewnością kwitło na niej już 3,5 mld lat temu. Na Grenlandii znaleziono nawet skały sprzed 3,9 mld lat z izotopowymi „odciskami palców", które mogą pochodzić wyłącznie od żywych organizmów. Innymi słowy, nie minęło więcej niż jakieś 100 min lat od najwcześniejszego momentu, gdy Ziemia mogła przyjąć życie, a pierwotne organizmy były już tak rozpowszechnione, że do dzisiaj znajdujemy ich ślady. To coraz węższe okienko czasowe przewidywane na powstanie życia implikuje być może konieczność uwzględnienia w tym procesie cząsteczek z kosmosu (Bernstein, Sandford, Allamandola, 1999, s. 52). Inną dość dyskusyjną koncepcją biogenezy jest koncepcja „gorącej podziemnej biosfery" Thomasa Golda. Zgodnie z nią życie pojawiło się pod Ziemią i z czasem, kiedy środowisko powierzchniowe Ziemi stało się odpowiednie, część organizmów wyszła na powierzchnię. Według Golda podziemna biosfera istnieje nadal (potwierdza to fakt, że mikroorganizmy wypełniają pory skalne nawet do głębokości 10 km; organizmy te nie korzystają z procesu fotosyntezy, lecz z energii chemicznej wodoru, siarkowodoru, metanu). Istnieje ponoć również możliwość istnienia podziemnego życia na około dziesięciu innych ciałach Układu Słonecznego (w tym na Marsie i Księżycu) (Gold, 1999). Jeśli chodzi o problem pochodzenia człowieka, to nasz przodek posiadł wszystkie cechy człowieczeństwa około 200 tys. lat temu. Tymi atrybutami człowieczeństwa są: (1) postawa wyprostowana (dwunożność), która uwolniła rękę od funkcji poruszania się i pozwoliła przekształcić ją w nader precyzyjne narzędzie pracy i wytwarzania narzędzi pracy oraz środków utrzymania; (2) systematyczne wytwarzanie i posługiwanie się narzędziami pracy; (3) mowa artykułowana umożliwiająca abstrakcyjne myślenie oraz precyzyjne porozumiewanie się między ludźmi; wreszcie4. Szczeble rozwoju i postępu w przyrodzie 79 (4) samo abstrakcyjne myślenie oraz świadomość swej tożsamości i swego istnienia (samoświadomość). Około 6-8 min lat temu nasz przodek nie różnił się jeszcze od przodka szympansa. Jednakże już około 4-5 min lat temu nasz przodek (australopitek) zaczął poruszać się na tylnych kończynach i w sposób coraz bardziej systematyczny zaczął wytwarzać proste narzędzia pracy. Około 200 tys. lat temu posiadł on zdolność posługiwania się mową artykułowaną oraz abstrakcyjnym myśleniem, stając się tym samym człowiekiem (czyli gatunkiem zwanym homo sapiens - człowiekiem rozumnym). Przodek nasz nie był jednak wówczas jedynym gatunkiem homi-nidów. Na kontynencie europejskim, azjatyckim oraz afrykańskim żyło wtedy co najmniej 20 gatunków człowiekowatych, wśród nich nasz przodek oraz neandertalczyk, którego ostatnie szczątki pochodzą zaledwie sprzed 30 tysięcy lat. Nie jest też rzeczą jasną, dlaczego do naszych czasów przetrwał jedynie człowiek, mimo że np. neandertalczyk wytwarzał narzędzia kamienne nie gorsze od naszego przodka, a mózg miał nawet nieco większy od mózgu ludzkiego. Według jednej z hipotez człowiek okazał się sprawniejszy nie w dziedzinie wytwarzania dóbr materialnych, lecz w sferze kultury duchowej, symbolicznej - i to właśnie zadecydowało o jego przetrwaniu. A oto jeden z nowszych opisów ostatniej fazy procesu antro-pogenezy: Neandertalczycy zasługują wprawdzie z wielu względów na podziw - przez długi czas radzili sobie naprawdę świetnie w trudnych warunkach ostatnich zlodowaceń - ale brakowało im tej iskry twórczej, która wyróżnia człowieka rozumnego. Chociaż jego rodowód jest nadal niejasny, większość faktów przemawia za tym, że powstał w Afryce 200 - 150 tys. lat temu. Nowoczesne wzorce zachowań pojawiły się jednak znacznie później. Najwięcej danych pochodzi z Izraela i okolic, gdzie neandertalczycy żyli już przed 200 tys. lat, a może nawet wcześniej. Około 100 rys. lat temu dołączył do nich nowoczesny anatomicznie człowiek rozumny, a - co znamienne - po obu gatunkach hominidów pozostały niemal identyczne stanowiska i narzędzia. O ile wiadomo, obie te formy ludzkie zachowywały się podobnie, mimo różnic anatomicznych (Tatter-sall, 2000, s. 31).80 Rozdział V. Ruch jako atrybut materii Zarówno powstanie życia, jak i człowieka stanowiło istotny postęp, gdyż oznaczało nie tylko wzrost złożoności, lecz także wyraźne doskonalenie organizacji, umożliwiające istotom żywym, a następnie ludziom pełnienie coraz to liczniejszych i coraz bardziej skomplikowanych funkcji życiowych oraz funkcji społecznych. Stanowiło zarazem coraz wyższy poziom uduchowienia materii, osiąganie przez nią coraz wyższych stanów świadomości, aż po uświadomienie sobie własnego istnienia i własnej tożsamości (samoświadomość).r Rozdział VI Natura czasu i przestrzeni 1. Wstępnie o czasie Refleksje o naturze czasu sięgają starożytności greckiej. Filozofowie próbowali określić, czy ma on naturę bytu wiecznego (używając terminologii Einsteina, nieograniczonego, tzn. nie mającego początku i końca), czy też powstającego np. wraz ze światem. Dla Demokryta czas był wieczny. Filozof ten starał się wykazać, iż niemożliwe jest, by wszystkie rzeczy miały początek, i dlatego właśnie czas jest nie stworzony. Dla Arystotelesa czas był miarą ruchu. Ponieważ czas uważał on za miarę ruchu, a sam ruch za wieczny, przeto i czas był według niego wieczny. Tak jak ruch jest ciągłym następstwem, tak też i czas. Czas równoczesny jest identyczny z sobą; bo jakiekolwiek „teraz" ze względu ; na swój przedmiot jest zawsze tym samym, lecz w istocie swej jest inne. „Teraz" określa czas jako „przed" i „po" (Arystoteles, 1968, 218b-220a). W sposób zasadniczo odmienny naturę czasu - jako bytu powstającego - ujął Platon. Dla niego czas powstał wraz z niebem i ciałami niebieskimi, będąc jedynie naśladownictwem wieczności, właściwej dla platońskiego świata Idei. Czas zrodził się jednocześnie z niebem, aby, zrodzone razem, razem także się rozpadły, gdyby kiedyś miały się rozpaść. Utworzony został ,,, według modelu substancji wiecznej, aby był możliwie najpodobniej-82________________Rozdział VI. Natura czasu i przestrzeni__________________ szy do niej. Model bowiem jest bytem wiecznym, a czas od samego początku istniał, istnieje i istnieć będzie (Platon, 1986, 37c-38c). Za początkiem świata i czasu opowiadał się również św. Augustyn. Czas stworzony równocześnie ze światem materialnym jest jego znaczącą cechą, w odróżnieniu od rzeczywistości boskiej, której istotną cechą jest wieczność. Dla augustyńskiego rozumienia czasu charakterystyczne jest jego psychologiczne ujęcie. Zakres działania, któremu się poświęcam, podzielony jest między pamięć, zwróconą ku temu, co już wypowiedziałem, i oczekiwanie, zwrócone ku temu, co mam powiedzieć. Uwaga jednak ciągle jest obecna - przez nią przechodzi w przeszłość to, co było przyszłością (św. Augustyn, 1977, s. 14, 26 - 28). We wszystkich omawianych koncepcjach czas (niezależnie od tego, czy jest uznawany za wieczny, czy za stworzony) rozumiany jest jako „przepływający" od przeszłości przez teraźniejszość ku przyszłości (nigdy w kierunku odwrotnym). Z takim rozumieniem czasu wiążą się jego określone własności topologiczne. Jedną z nich jest jednowymiarowość (każdemu momentowi czasu przyporządkowana zostaje wzajemnie jednoznacznie jedna i tylko jedna liczba rzeczywista jako współrzędna czasowa). Kolejną jest nierozgałęzioność, pozwalająca na przedstawienie graficzne czasu jako linii prostej. Trzecią jest spójność (własność związana z ciągłością czasu, czyli jego nieskończoną podzielnością, co rozwiązuje negatywnie fizyczną i filozoficzną kwestię kwantyzacji czasu; na gruncie mechaniki kwantowej, a także teorii superstrun, własność ta jest coraz częściej poddawana w wątpliwość). Ostatnią własnością topologiczną, o której wspomnimy, jest tzw. niezwartość (gdy momenty czasu są bardzo blisko siebie, są „ściśnięte"). Niezwartość pociąga za sobą istnienie tzw. czasu otwartego. Związany jest z nim psychologiczny aspekt upływu czasu, polegający m.in. na tym, że pamiętamy przeszłość, a nie przyszłość, a także aspekt kosmologiczny - w miarę upływu czasu dokonują się procesy ewolucyjne we Wszechświecie, czy wreszcie tzw. termodynamiczna strzałka czasu, wskazująca na zależność wzrostu entropii od kierunku upływu czasu. Obok takiego rozumienia czasu - jako „otwartego", przedstawianego za pomocą linii prostej o ściśle określonym kierunku jego2. Wstępnie o przestrzeni______________________83 upływu (od minus nieskończoności do plus nieskończoności) -współczesna nauka (w tym kosmologia) dopuszcza określenie jego struktury topologicznej za pomocą krzywej zamkniętej -okręgu, gdzie po upływie określonej epoki czas płynie od początku. Takie ujęcie czasu występuje np. w modelu pulsującym (oscylującym, cyklicznym) A. Friedmana (Friedman, 1922) czy modelu S. Hawkinga Wszechświata „bez brzegów", opisanego przez krzywą czasową zamkniętą - krzywą tzw. „czasu urojonego", czasu, którego wielkość jest zawsze liczbą ujemną, t —> V-l ?, a ściślej mówiąc, liczbą urojoną. W tym przypadku z czasem wiąże się nierozerwalnie pojęcie przestrzeni. Czasoprzestrzeń, w której charakteryzujemy zdarzenia przez urojoną współrzędną czasową, nazwano czasoprzestrzenią euklidesową. Czasoprzestrzeń ta ma własności podobne do własności przestrzeni euklidesowej, tyle że jest rozciągła w czterech, a nie w trzech wymiarach. Zatraca się w tym przypadku różnica pomiędzy kierunkiem w czasie a kierunkiem w przestrzeni. Czas upodabnia się do przestrzeni (do jednego z jej wymiarów): staje się czasem izotropowym, czyli nie posiada (podobnie jak przestrzeń) wyróżnionego kierunku. Nawiasem mówiąc, te cykle Wszechświata można rozpatrywać z punktu widzenia substancjalnej koncepcji czasu, z jednej strony, oraz koncepcji atrybutywnej z drugiej strony. Jeżeli Wszechświat jako całość przechodziłby powtarzające się cykle takich samych stanów, to uwzględniając substancjalną naturę czasu w sensie newtonowskim, nie byłyby to cykle tożsame, gdyż różniłyby się czasem, w którym zachodzą, natomiast z punktu widzenia atrybutywnej koncepcji czasu - byłyby one identyczne. 2. Wstępnie o przestrzeni Przestrzeń już od pierwszych prób jej naukowego ujęcia znalazła się w lepszej sytuacji niż czas: powstała odrębna nauka84 Rozdział VI. Natura czasu i przestrzeni o przestrzeni, nazwana przez starożytnych geometrią, podczas gdy nie istniała nigdy żadna odrębna nauka o czasie (coś na kształt chronometru). Powodów tej różnicy było zapewne wiele. Dzięki swej trójwymiarowości przestrzeń posiada bogatą i przy tym nader poglądową strukturę, w porównaniu z którą struktura czasu zdaje się być uboga i niepoglądowa. Ponadto przestrzeń łatwo nabiera cech, które przypisuje się zazwyczaj substancji, ujmowanej jako byt samoistny, podczas gdy czas zdaje się być czymś ulotnym, subiektywnym, mało substancjalnym. (Nic też dziwnego, że substancjalne ujęcie przestrzeni znajdujemy u tak różnych badaczy, jak Demokryt, Kartezjusz czy Newton). Wreszcie problematyka czasu to w znacznej mierze problematyka wieczności i przemijania, ta zaś rodzi - jak wiadomo - metafizyczne dreszcze. Własności przestrzeni mogą być natomiast rozważane „na chłodno", bez zacietrzewienia i emocji. Z wymienionych względów przestrzeń nadawała się znacznie lepiej na przedmiot rozważań naukowych niż czas. Czas stał się obiektem poważnych badań ściśle naukowych dopiero wówczas, gdy geometria zaczęła badać - obok przestrzeni - także struktury przestrzennopodobne, wśród których poczesne miejsce zajął właśnie czas. Pierwszy naukowy opis przestrzeni fizycznej zawarty jest w postulatach geometrii euklidesowej, podanych w Elementach Euklidesa (ok. 450 - 380 p.n.e.), a uściślonych w Podstawach geometrii D. Hilberta (1862 - 1943). Odkrycie geometrii nieeuklidesowych (najpierw geometrii Gaussa - Łobaczewskiego - Bolyai, a następnie geometrii Riemanna) uświadomiło uczonym i filozofom, że geometria Euklidesa stanowi nie jedyny możliwy, lecz jeden z możliwych opisów fizycznej przestrzeni (i, co za tym idzie, czasoprzestrzeni) . Drugi przełom w naukowym modelowaniu przestrzeni fizycznej polegał na odkryciu przez ogólną teorię względności (OTW), że - przynajmniej lokalnie - przestrzeń naszego świata podlega nie geometrii Euklidesa, lecz geometrii Riemanna. Wymusiło to na fizykach, kosmologach i filozofach odróżnienie pojęcia nieskończoności przestrzeni3. Problem istnienia próżni (i pustego czasu) 85 (i czasu oraz czasoprzestrzeni) od pojęcia n i e -ograniczoności przestrzeni (i czasu oraz czasoprzestrzeni). Trzeci przełom w naukowym modelowaniu przestrzeni zdaje się polegać na przypisywaniu przestrzeni fizycznej więcej niż trzech wymiarów, co stanowiło wynik spostrzeżenia, że prawa fizyczne uzyskują prostszą i bardziej elegancką postać w przestrzeniach o liczbie wymiarów większej niż trzy. W ten sposób obok badań geometrycznych fundamentalne znaczenie dla zrozumienia natury przestrzeni fizycznej uzyskały badania topologiczne, w tym rozważania nad ilością wymiarów przestrzeni. Drugim doniosłym współczesnym problemem topologicznym - tym razem dotyczącym nie tylko przestrzeni, lecz także czasu - jest kwestia ich ewentualnej kwantowej natury: czy przestrzeń i czas (a wraz z nimi czasoprzestrzeń) stanowią zbiory ciągłe (kontinua) czy też zbiory dyskretne, złożone z jednostek dalej niepodzielnych (kwantów). Jest to słynny problem kwantyzacji czasu i przestrzeni. Przejdźmy jednak do kwestii bardziej filozoficznej - kwestii stosunku czasu i przestrzeni do materii. 3. Problem istnienia próżni (i pustego czasu) oraz jego filozoficzne znaczenie Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie: czy przestrzeń i czas istnieją poza materią? Inaczej mówiąc, czy istnieje próżnia (pusta przestrzeń) oraz pusty czas? Rozpatrzmy krótko historię problemu istnienia próżni w fizyce oraz w filozofii. I. Atomiści (Demokryt, Epikur, Lukrecjusz) twierdzili, że istnieją atomy i próżnia, czyli byt i niebyt. Próżnia - według Demo-kryta - jest nieuchwytna dla zmysłów (stąd przypisana jej nazwa: „niebyt"). Faktycznie uznawał on dwa byty: byt materialny i byt przestrzenny (materię i przestrzeń, która miejscami jest pusta).86 Rozdział VI. Natura czasu i przestrzeni Próżnia istnieje dlatego, że bez niej w świecie nie byłoby ruchu. Atomy są nieprzenikliwe i gdyby wokół nich nie było próżni, to nie mogłyby się poruszać. W szczególności bez próżni ciała nie mogłyby ani powiększać swych rozmiarów, ani się kurczyć. Ciało może się kurczyć dzięki temu, że między jego atomami są puste miejsca. II. Arystoteles sformułował słynne hasło: „Przyroda lęka się próżni", a tym samym nie dopuszcza do jej zaistnienia. Świadczy o tym - jego zdaniem - np. fakt, że gdy w pompie podnosimy tłok, to przyroda zmusza wodę do zajęcia jego miejsca, czyli przesuwania się ku górze. Bez próżni możliwe są według Arystotelesa, zarówno zmiany ilościowe, jak i jakościowe. Zmiany ilościowe polegają na tym, że cząstki materii ustępują sobie wzajemnie miejsca, dzięki czemu powstają ruchy wirowe (jak w cieczy lub jak w obracającym się ciele), nie wymagające istnienia próżni. Również zmiana jakościowa (polegająca np. na gniciu jabłka) nie wymaga istnienia (np. w jabłku lub w jego otoczeniu) żadnych miejsc pustych. III. Także Kartezjusz twierdził, że próżnia nie istnieje. Nie ma nawet próżni względnej w zwykłym znaczeniu (stanów rozrzedzonej materii), tzn. gęstość materii jest wszędzie jednakowa, w równych objętościach jest zawsze tyle samo materii. Istnieje jedynie próżnia względna w sensie braku w danym miejscu oczekiwanego rodzaju materii. Na przykład naczynie nazywamy pustym, gdy brak w nim płynu, chociaż jest w nim powietrze oraz eter, który dopełnia gęstość materii w naczyniu do stałego (jednakowego) poziomu. Podobnie statek nazywamy pustym, gdy nie przewozi towaru, lub akwarium - gdy nie ma w nim ryb, ponieważ urządzenia te skonstruowano w odpowiednich celach. Całkowicie przeciwstawne stanowisko w kwestii istnienia próżni zajął E. Torricelli (1608 - 1647). IV. Torricelli obalił hasło Arystotelesa, że „Przyroda lęka się próżni". Twierdził, że istnieje absolutna próżnia (zwana później „próżnią Torricellego"). Wykazał on doświadczalnie, że woda w pompie podnosi się nie dzięki lękowi przyrody przed próżnią, lecz pod wpływem ciśnienia powietrza. Dlatego podnosi się jedynie na wysokość 33 stóp (nieco ponad 10 m), gdyż wówczas ciśnie-________________3. Problem istnienia próżni (i pustego czasu)______________87 nie słupa wody równoważy ciśnienie powietrza (na poziomie morza). Następcy Torricellego (m.in. B. Pascal, 1623 - 1662) wykazali, że w miejscach wyższych od poziomu morza woda podnosi się mniej, co rodziło ironiczne pytanie: „czyżby lęk przyrody przed próżnią malał wraz z wysokością?". V. Newton dopuszczał istnienie próżni. Stworzył on koncepcję adio in distans - działania na odległość: siły grawitacji mogą się rozchodzić także w pustej przestrzeni, i to z nieskończoną prędkością, tak iż ciała oddziałują na siebie grawitacyjnie momentalnie, niezależnie od dzielącej je odległości. Newton stworzył także słynną koncepcję absolutnego czasu i absolutnej przestrzeni. Zgodnie z tą koncepcją - obaloną dopiero przez teorię względności - czas i przestrzeń istnieją niezależnie od czegokolwiek, są bytami samoistnymi, a więc np. czas absolutny jest niezależny od człowieka, od materii, ruchu, przestrzeni itp. Tak samo absolutna przestrzeń, będąc niezależna od czegokolwiek, ma zawsze i wszędzie te same własności euklidesowe: jest wieczna i nieruchoma. Doprowadziło to Newtona do wniosku, że w świecie istnieją trzy w zasadzie niezależne od siebie byty (substancje): materia, absolutny czas, absolutna przestrzeń. Absolutny czas płynie zawsze jednakowo szybko. Jednostajność jest podstawowym atrybutem czasu Newtona. Czas przyrównuje on do potoku, którego biegu nic nie zamącą, który płynie zawsze i wszędzie z taką samą prędkością. Podstawową charakterystyką absolutnej przestrzeni Newtona jest z kolei euklidesowość. Przestrzeń przyrównuje on do naczynia bez granic lub do sceny, która nie zależy od tego, czy na niej zachodzą jakieś procesy, czy też nic się nie dzieje. VI. Fizyka polowa zapoczątkowała proces podważania koncepcji absolutnego czasu i absolutnej przestrzeni. M. Faraday (1791 - 1867) i J. Maxwell (1831 -1879) zakwestionowali przede wszystkim koncepcję absolutnej próżni. Według nich absolutna próżnia jest nie-88________________Rozdział VI. Natura czasu i przestrzeni__________________ możliwa, gdyż oddziaływania elektromagnetyczne dają o sobie znać we wszystkich obszarach przestrzeni. Na przykład między biegunami magnesu umieszczonego w „próżni Torricellego" występują pewne napięcia, a więc zachodzą pewne procesy, nazywane przez Faradaya „liniami sił", dlatego próżnia ta nie może być uznawana za próżnię absolutną. Odrzucili oni także koncepcję działania na odległość, wprowadzili koncepcję actio direcła (działania bezpośredniego, przekazywanego ze skończoną prędkością od punktu sąsiadującego pola). Podważało to koncepcję absolutnej przestrzeni Newtona. VII. Materializm dialektyczny formułuje w XIX stuleciu podobne wnioski. F. Engels z pozycji monizmu materialistycznego głosił, że koncepcji zakładających wielość bytów: Demokryta (materia, przestrzeń) i Newtona (materia, przestrzeń oraz czas), nie da się utrzymać. Istnieje tylko jeden byt samoistny - materia, nie może przeto być absolutnego czasu i absolutnej przestrzeni jako bytów niezależnych od materii. Czas i przestrzeń to nie samoistne byty, lecz formy istnienia materii (uniwersalne charakterystyki, atrybuty materii). W tym znanym określeniu Engels zawarł dwie myśli: (1) czas i przestrzeń nie istnieją poza materią (nie są samoistnymi bytami), są jedynie atrybutami materii; (2) własności czasu i przestrzeni zależą od innych własności materii (w jaki sposób zależą -to dopiero później wyjaśniła teoria względności). VIII. Współczesna fizyka (w szczególności A. Einstein) ujmuje naukowo i konkretyzuje problem stosunku czasu i przestrzeni do materii. Pusta przestrzeń i pusty czas nie istnieją i nie mogą istnieć, gdyż byłoby to sprzeczne z prawami fizycznymi. Czas i przestrzeń - wbrew potocznym zapatrywaniom - to nie jakieś pojemniki (które mogą być puste), lecz pewne cechy ciał fizycznych i pewne relacje zachodzące między nimi. Istnieje wyłącznie tzw. vacuum fizyczne, czyli próżnia względna (stany rozrzedzenia materii), nie istnieje natomiast próżnia absolutna, m.in. z tego względu, że pewne oddziaływania są absolutnie przenikliwe. Np. pole grawitacyjne (a jest to pewien subtelny rodzaj materii) w zasadzie nie daje się ekranować, rozchodzi się swobodnie w przestrzeni (przypuszcza się, że w przyszłości będzie________________3. Problem istnienia próżni (i pustego czasu)______________89 można je częściowo ekranować za pomocą potężnych urządzeń, które wychwytują fale grawitacyjne). Według ogólnej teorii względności własności metryczne czasu i przestrzeni są wyznaczone przez pole grawitacyjne (ujmowane jako tzw. pole metryczne). Wynika stąd, że wszędzie, gdzie mamy czas i przestrzeń, musi też być grawitacja, a więc wszędzie jest materia w postaci pola grawitacyjnego. Z innych danych fizyki współczesnej wynika, że wszędzie jest także pole elektromagnetyczne: nawet tam, gdzie usunie się kwanty tego pola (fotony), istnieje ono w tzw. stanie przedkwantowym (zerowym). Do najprze-nikliwszych cząstek materii należą neutrina. Praktycznie są one wszędzie, gdyż nie ma dla nich przeszkody nie do przebycia. Z obliczeń wynika, że na każdy cm2 powierzchni (także powierzchni naszego ciała) skierowanej prostopadle do Słońca padają w ciągu sekundy miliardy neutrin, które swobodnie przenikają przez dane (nasze) ciało, i gdyby chciało się zatrzymać (i odbić) połowę z nich, to trzeba by zbudować „mur" o grubości całego układu planetarnego oraz gęstości równej gęstości wody. Próżni absolutnej nie można zatem osiągnąć, stąd znana wypowiedź Einsteina, który na pytanie amerykańskiego dziennikarza: czym różni się fizyka klasyczna (fizyka Newtona) od fizyki współczesnej (fizyki Einsteina)?, odpowiedział: według fizyki klasycznej, gdyby przestała istnieć materia, to czas i przestrzeń istniałyby nadal, gdyż są to samoistne byty, niezależne od materii; natomiast według fizyki współczesnej, gdyby przestała istnieć materia, to wraz z nią przestałyby istnieć czas i przestrzeń, gdyż czas i przestrzeń to nic innego, jak pewne własności ciał fizycznych oraz pewne relacje zachodzące między ciałami. Poza materią nie może zatem istnieć nawet to „nic", które nazywamy pustą przestrzenią. W ten sposób fizyka relatywistyczna (na którą składają się szczególna i ogólna teoria względności) obala potoczny pogląd, zgodnie z którym można usunąć z danego miejsca materię, a czas i przestrzeń pozostaną nadal jako coś realnego i samoistnego: jako absolutnie pusty czas oraz jako absolutnie pusta przestrzeń (próżnia). Na podstawie tych ustaleń fizyki można wyprowadzić następujący wniosek filozoficzny. Jeśli nie ma pustej przestrzeni (abso-90________________Rozdział VI. Natura czasu i przestrzeni__________________ lutnej próżni) i pustego czasu, to upada koncepcja Newtona: przestrzeń i czas nie są samoistnymi bytami, lecz atrybutami (powszechnymi charakterystykami) materii. Miejsce koncepcji substancjalnej czasu i przestrzeni zajmuje koncepcja atrybutywna. Stanowi to poważny argument na rzecz monizmu materialistycz-nego, zgodnie z którym jedynym samoistnym bytem (substancją) jest materia. Obecnie rozpatrzymy, co nowego wnosi do naszego pojmowania czasu i przestrzeni teoria względności, która jest współczesną fizyczną teorią czasu i przestrzeni. 4. Teoria względności o czasie i przestrzeni Mamy trzy podstawowe wyniki dotyczące czasu i przestrzeni, uzyskane w teorii względności. Dwa pierwsze ustalił Einstein w szczególnej teorii względności (STW), trzeci - w ogólnej teorii względności (OTW). Pierwszy wynik STW: rozmiary przestrzenne i czasowe ciał są zależne od prędkości, z jaką ciała się poruszają (symbolicznie: 1, t <- v, gdzie: 1 - długość ciała, t - tempo upływu czasu w ciele, v - prędkość ciała). Zacznijmy od przestrzeni. Rozpatrzmy taką charakterystykę przestrzenną ciała, jak jego długość. Pierwszy efekt relatywistyczny to kontrakcja, czyli skrót Lorentza: długość ciała 1 zależy od prędkości v, z jaką to ciało się porusza: im ciało porusza się szybciej, tym jest krótsze (ściślej mówiąc: skraca się rozmiar ciała równoległy do ruchu, natomiast dwa poprzeczne rozmiary pozostają nie zmienione). Prowadzi to także do zmiany kształtu i zmniejszenia objętości poruszającego się ciała (np. kula dzięki ruchowi ulega spłaszczeniu: przybiera kształt elipsoidy obrotowej). Wynika stąd, że dowolne ciało ma jednocześnie wiele długości (rozmiarów) zrelatywizowanych do różnych układów odnie-4. Teoria względności o czasie i przestrzeni 91 sienią. Rozmiar ciała, równoległy do ruchu skraca się zgodnie z wzorem: gdzie \ - to długość ciała w ruchu, 1 o - to długość tego samego ciała w spoczynku, v - to prędkość ciała, zaś c - prędkość światła. W miarę jak ciało osiąga coraz większą prędkość (v —> c), jego długość (rozmiar równoległy do ruchu) skraca się coraz bardziej fli -+ 0). Przejdźmy z kolei do czasu. Weźmy taką charakterystykę czasową, jak tempo upływu czasu. Drugi efekt relatywistyczny to dylatacja, czyli spowolnienie czasu: tempo upływu czasu t (czyli szybkość, z jaką czas płynie) w danym ciele zależy od prędkości, z jaką to ciało się porusza. Mianowicie, im ciało porusza się szybciej, tym czas w nim płynie wolniej, zgodnie z wzorem: gdzie 11 - to czas w ciele poruszającym się, 10 - to czas w ciele spoczywającym. W miarę jak ciało porusza się coraz szybciej (v —> c), czas w ciele płynie coraz wolniej (ta -> °°), czas się „wydłuża". Dla obiektu, który porusza się z prędkością światła, czas przestaje płynąć („światło się nie starzeje" - powiada Einstein). Co to znaczy, że czas w poruszającym się obiekcie płynie wolniej? Znaczy to, że wszystkie procesy w tym ciele przebiegają odpowiednio wolniej (są spowolnione) niż w ciele nieruchomym. Przy czym jeśli prędkość (v) daje względny efekt spowolnienia czasu, to przyspieszenie (a) prowadzi do absolutnego (niezależnego od wyboru układu odniesienia) spowolnienia czasu. Dylatacja czasu prowadzi do rozmaitych paradoksów. Rozpatrzmy dwa z nich:92 ______Rozdział VI. Natura czasu i przestrzeni__________________ 1. Paradoks bliźniąt (rówieśników). Jedno z dwojga bliźniąt, bliźnię nr 1, wyrusza w podróż kosmiczną. Przyspieszenie, jakiego doznaje, daje absolutny efekt spowolnienia czasu (wszystkie procesy fizyczne, biologiczne i psychiczne są w nim spowolnione; to bliźnię starzeje się wolniej). Po podróży kosmicznej bliźnię nr 1 będzie młodsze niż bliźnię nr 2. 2. Paradoks ojca i syna. Niech w podróż kosmiczną wyruszy ojciec. Załóżmy, że ojciec w chwili startu ma lat 40, syn zaś lat 0 (dopiero się urodził). Dalej załóżmy, że czas związany z ojcem płynie (dzięki olbrzymiemu przyspieszeniu) 10 razy wolniej oraz że ojciec w czasie podróży zestarzał się w ziemskim układzie odniesienia o lat 10. Prosty rachunek pokazuje, że po powrocie ojciec ma lat 50 (40+10 = 50), syn zaś lat 100 (0 + 100 = 100). Powstaje pytanie, kto jest starszy: ojciec czy syn? Einstein wykazał, że mamy dwie różne definicje starszości. 1. Starszy jest ten, kto pojawił się (urodził się) wcześniej. W tym sensie zawsze starszy jest ojciec (ojciec jest „przyczyną", syn jest „skutkiem"; przyczyna jest zawsze wcześniejsza od skutku). 2. Starszy jest ten, kto trwał dłużej (żył dłużej). Starszy w tym sensie po powrocie ojca jest syn (gdyż syn ma lat 100, a ojciec dopiero 50), co oznacza, że syn żył dwa razy dłużej, czyli w jego ciele zaszło dwa razy tyle procesów dzięki temu, że czas z nim związany płynął szybciej. Przed Einsteinem nie zdawano sobie sprawy z owej dwoistości pojęcia starszości, gdyż zakładano, iż czas płynie zawsze jednakowo szybko. Przy tym założeniu ten, kto pojawił się wcześniej, do tej chwili żył dłużej, czyli był starszy w sensie obu podanych definicji. W świetle dylatacji czasu definicje te przestają być równoważne: starszy w sensie jednej definicji nie musi być starszy w sensie drugiej. Jak powiada Einstein: każdy poruszający się obiekt ma swój „własny czas", który płynie tym wolniej, im obiekt porusza się szybciej. Pojawia się pytanie, czy w świetle omawianego efektu relatywistycznego (dylatacji czasu) możliwy jest tzw. wehikuł Wellsa, to znaczy pojazd poruszający się w czasie tam i z powrotem. Okazuje się, że jest możliwy tylko w części dotyczącej przyszłości: może „poruszać się" w przyszłości, ale nie w przeszłość......______________4. Teoria względności o czasie i przestrzeni_______________93 i& Wyobraźmy sobie, że omawiany w drugim paradoksie ojciec porusza się znacznie szybciej i znacznie dłużej, niż założono przedtem. Wtedy stosunek czasu ojca do czasu syna (czyli czasu ziemskiego) może wynosić nie 1:10, lecz np. 1:100. W tym wypadku postarzenie się ojca o 10 lat zajdzie „w czasie", gdy na Ziemi upłynie tysiąc lat. Ojciec po powrocie na Ziemię nie zastanie syna, lecz któregoś z prawnuków, powiedzmy 30 pokolenia (zakładając, że pokolenia zmieniają się co 30 lat). W ten sposób można „podróżować w przyszłość" (można „telegrafować w przyszłość" - jak mawiał Einstein): zamiast kazać się zamrozić w oczekiwaniu na lepsze czasy, można dzięki przyspieszonemu ruchowi znaleźć się w bardzo odległym czasie przyszłym. Niezwykle skomplikowana okazuje się natomiast kwestia, czy można „podróżować" również w przeszłość, tzn. znaleźć się w czasie przeszłym, minionym. Gdyby to było możliwe (gdyby można było „telegrafować w przeszłość "), to znaleźlibyśmy się - powiada Einstein - w obliczu rzeczywiście niezwykle dziwnej i trudnej sytuacji, w obliczu prawdziwego paradoksu (np. „paradoksu babki"): moglibyśmy np. znaleźć się wśród zdarzeń poprzedzających nasze zaistnienie i tak nimi manipulować, że nie pojawilibyśmy się na świecie (np. moglibyśmy zabić swoją babkę). Powstałoby wtedy niełatwe pytanie: czy my istniejemy, czy też faktycznie nas nie ma? Ani teoria względności, ani mechanika kwantowa nie rozwiązały - jak dotąd - kwestii możliwości podróżowania w przeszłość. Z jednej strony, fizyka nie odkryła dotąd żadnego prawa zabraniającego podróżowania w przeszłość. Z drugiej strony jednak - wszystkie dotąd rozważane scenariusze podróżowania w przeszłość (np. „scenariusz tachionowy", zakładający poruszanie się z prędkościami ponadświetlnymi, scenariusz wykorzystujący zakrzywienie czasoprzestrzeni lub scenariusz poruszania się wzdłuż kanałów łączących różne obszary czasu i przestrzeni) prowadzą do takich ekstremalnych warunków, które prawdopodobnie nigdzie nie realizują się we Wszechświecie, ani też nie są możliwe do urzeczywistnienia przez człowieka. Na przykład K. Godeł (1906) wykazał, że możliwe są pętle czasowe, ale w obracającym się94 _____ Rozdział VI. Natura czasu i przestrzeni__________________ Wszechświecie, podczas gdy nic nie wskazuje na to, że cały Wszechświat się obraca. Jest możliwe, że współczesne teorie fizyczne nie są w stanie rozwiązać tego frapującego problemu i że rozstrzygnie go dopiero jakaś przyszła teoria (np. teoria grawitacji kwantowej). Warto przy okazji zauważyć, że trzecim efektem relatywistycznym STW (obok kontrakcji Lorentza i dylatacji czasu) jest wzrost masy ciała w zależności od prędkości - im ciało porusza się szybciej, tym jego masa jest większa, zgodnie z wzorem: gdzie ma - to masa ciała w ruchu, m0- masa ciała w spoczynku. Wynika stąd, że gdy v —> c, to m: -> nE). 2. Geometria Euklidesa opisuje przestrzeń o krzywiźnie zerowej (k = 0), czyli przestrzeń płaską, niezakrzy wioną. Suma kątów trójkąta Euklidesa wynosi 180°. Stosunek obwodu do średnicy w kole Euklidesa wynosi 7iE = 3,141592... . 3. Geometria Riemanna opisuje przestrzeń o krzywiźnie dodatniej (k = +1). Suma kątów trójkąta Riemanna jest większa od 180° (A > 180°'. Natomiast stosunek obwodu do średnicy w kole Riemanna (7iR) jest mniejszy od tego stosunku (TTE) W kole Euklidesa K > %)? Geometrie Łobaczewskiego i Riemanna, opisujące przestrzeń zakrzywioną, to dwa rodzaje geometrii nieeuklidesowej. Pozwalają one uznać, że zakrzywienie przestrzeni w sensie matematycznym oznacza jej nieeuklidesowość. Do wniosku, że przestrzeń fizyczna wokół nas nie jest - wbrew temu, co sądzono dotąd - przestrzenią Euklidesa, lecz jest przestrzenią Riemanna, doszedł Einstein, przeprowadzając eksperyment myślowy z obracającym się dyskiem. Weźmy dysk obracający się wokół swej osi z prędkością bliską prędkości światła (v » c). Zastosujmy do tego dysku skrócenie Lo-rentza. Który rozmiar dysku będzie skrócony? Ten, który jest równoległy do kierunku ruchu. Einstein uznał, że Lorentzowskie98________________Rozdział VI. Natura czasu i przestrzeni__________________ skrócenie następuje na obwodzie dysku, natomiast jego średnica pozostaje nie zmieniona. Znaczy to, że w obracającym się dysku n określające stosunek długości obwodu do długości średnicy koła jest mniejsze od n Euklidesa, a więc w obracającym się dysku realizuje się przestrzeń Riemanna (w przestrzeni Łobaczewskiego n jest większe od n Euklidesa). Następnie, stosując tzw. zasadę równoważności przyspieszenia i grawitacji, Einstein doszedł do wniosku, że taka sama przestrzeń (Riemanna) występuje wszędzie tam, gdzie mamy pole grawitacyjne, czyli w otaczającym nas świecie (przynajmniej lokalnie). Przejdźmy obecnie do pojęcia krzywizny przestrzeni w sensie fizycznym. Przyjmujemy za fizykami następujące proste określenia. 1. Przestrzeń jest płaska (niezakrzywiona, euklidesowa) w sensie fizycznym, jeśli ciało w stanie swobodnym (ciało, na które nie działają żadne siły) porusza się w niej jednostajnie i prostoliniowo (inercjalnie, bez przyspieszenia): "U = constans. 2. Przestrzeń jest zakrzywiona (nieeuklidesowa) w sensie fizycznym, jeśli ciało w stanie swobodnym porusza się w niej nieiner-cjalnie, czyli z przyspieszeniem: a) jeśli przyspieszenie ciała jest dośrodkowe (tzn. odbywa się w kierunku do grawitującej masy), to przestrzeń jest zakrzywiona dodatnio, czyli jest przestrzenią Riemanna, b) jeśli natomiast przyspieszenie ciała jest odśrodkowe, to przestrzeń jest zakrzywiona ujemnie, czyli jest przestrzenią Łobaczewskiego. Teraz można pojąć, dlaczego ogólna teoria względności jest zarazem (współczesną) teorią grawitacji oraz zrozumieć, na czym polega główna różnica między nią a klasyczną teorią grawitacji Newtona. Newton milcząco założył, że przestrzeń fizyczna jest przestrzenią Euklidesa, tzn. że gdyby na Ziemię nie działała siła przyciąga-_________________4. Teoria względności o czasie i przestrzeni_______________99 nia Słońca, to Ziemia poruszałaby się, zgodnie z pierwszą zasadą dynamiki (zasadą bezwładności), jednostajnie i prostoliniowo -i wkrótce opuściłaby Układ Słoneczny. Einstein z kolei stwierdził, że wszelkie próby ustalenia, czym jest siła grawitacji, nie powiodły się i nie mogły się powieść, gdyż siła grawitacji w ogóle nie istnieje (istnieje tylko pole grawitacyjne o określonym natężeniu). Po prostu w pobliżu wielkich mas (takich jak Słońce) przestrzeń jest zakrzywiona dodatnio (pole grawitacyjne jest tzw. polem metrycznym, które ją zakrzywia), czyli jest przestrzenią Riemanna, i dlatego planety (np. Ziemia) poruszają się po torach zakrzywionych, wyznaczonych przez krzywiznę przestrzeni, mimo że nie działają na nie żadne siły „zakrzywiające". Torami tymi są tzw. geodezyjne Riemanna. Obecnie ustalmy, na czym polega zakrzywienie czasu (w sensie fizycznym). Czas zakrzywiony - to czas spowolniony (jest to drugi rodzaj dylatacji czasu: dylatacja czasu pod wpływem mas). W pobliżu wielkich mas czas jest zakrzywiony (przez pole grawitacyjne), tzn. wszystkie procesy przebiegają wolniej niż z dala od mas. Pozwoliło to po raz pierwszy sprawdzić OTW w warunkach ziemskich za pomocą tzw. efektu Mossbauera: dwa zsynchronizowane (idące jednakowo szybko) zegary przestają być zsynchronizowane, gdy jeden z nich umieścimy wyżej (nad powierzchnią Ziemi), a drugi niżej. Zegar bliższy powierzchni Ziemi - jako znajdujący się w silniejszym polu grawitacyjnym, gdzie czas jest spowolniony - idzie wolniej niż zegar umieszczony dalej od Ziemi. Wszystkie trzy omówione wyniki teorii względności dotyczące czasu i przestrzeni świadczą o tym, że czas i przestrzeń są względne, czyli zależą od poruszającej się materii. Można powiedzieć, że według OTW świat jest dynamiczną całością, która sama siebie wprawia w ruch: rozkład materii w wielkiej skali (rozkład mas kosmicznych) wyznacza strukturę czasoprzestrzeni (krzywiznę czasoprzestrzeni), ta ostatnia wyznacza tory ruchu ciał - ruch mas kosmicznych, który z kolei modyfikuje istniejący rozkład mas i tak dalej. Graficznie przedstawia to poniższy schemat.100 Rozdział VI. Natura czasu i przestrzeni ŚWIAT JAKO DYNAMICZNA CAŁOŚĆ rozkład materii w wielkiej skali (mas kosmicznych) modyfikacja istniejącego rozkładu materii ruch materii w wielkiej skali pole grawitacyjne struktura czasoprzestrzeni (krzywizna czasoprzestrzeni) tory ruchu mas kosmicznych Takie ujęcie świata prowadzi do monizmu materialistycznego: istnieje materia ściśle sprzężona z ruchem, czasem i przestrzenią. Sprzężenie to przedstawia się następująco: Materia + ruch Czas + przestrzeń poruszająca się materia czasoprzestrzeń Riemanna uniwersum fizyczne (świat)__________5. Problem absolutności i obiektywności czasu i przestrzeni_______101 W ujęciu matematycznym OTW, mamy sprzężenie wzajemne dwu tensorów (pojęcie tensora stanowi uogólnienie pojęcia wektora, który - jak wiadomo - przedstawia wielkość, podając jej wartość i zarazem kierunek). tensor masy - energii - pędu -------? tensor metryczny (opisuje rozkład (opisuje strukturę mas kosmicznych) czasoprzestrzeni) Tensor masy - energii pędu wyznacza tensor metryczny, a ten ostatni wpływa w sposób bardziej pośredni na tensor masy - energii - pędu. Istotę OTW można wyrazić obrazowo (za wybitnym fizykiem amerykańskim, J. Wheelerem (1911), w następujących prostych słowach: materia mówi czasoprzestrzeni, jak się ma zakrzywiać, natomiast czasoprzestrzeń mówi materii, jak się ma poruszać. 5. Problem absolutności i obiektywności czasu i przestrzeni W odpowiedzi na pytanie: czy czas i przestrzeń są absolutne i obiektywne, ukształtowały się trzy główne stanowiska. I. Stanowisko Newtona: czas i przestrzeń są absolutne i obiektywne. „Absolutne" znaczy dla Newtona niezależne od czegokolwiek, tzn. samoistne (samodzielne w swym istnieniu). „Obiektywne" znaczy niezależne od świadomości ludzkiej. Abso-lutność w sensie Newtona (niezależność od czegokolwiek) implikuje obiektywność (niezależność od świadomości ludzkiej).102 Rozdział VI. Natura czasu i przestrzeni II. Stanowisko Kanta: czas i przestrzeń są absolutne (w tym sensie, że stanowią pewne struktury niezmienne, aprioryczne, niezależne od doświadczenia, wrodzone) i subiektywne (są formami zmysłowości, ramami, schematami porządkującymi, które nakładamy na zjawiska w toku ich poznawania). Absolutne w sensie Kanta znaczy przeto nie niezależne od czegokolwiek, lecz niezmienne (niezależne od doświadczenia). Kant twierdził jednocześnie, że to nie my istniejemy w czasie i przestrzeni, lecz czas i przestrzeń istnieją w nas, są nam wrodzone. Nie są zatem charakterystykami świata obiektywnego („rzeczy w sobie"), lecz strukturami naszych zmysłów. III. Stanowisko Einsteina: czas i przestrzeń są względne (zależą od materii i są zmienne) oraz obiektywne (niezależne od świadomości). Stanowisko Kanta okazuje się niesłuszne w obu wymienionych punktach. Stanowisko Newtona jest niesłuszne w pierwszym punkcie (dotyczącym absolutności). W kwestii absolutności i obiektywności czasu i przestrzeni faktycznie szukano odpowiedzi na pytanie: od czego zależą czas i przestrzeń? Sformułowano trzy odpowiedzi: odpowiedź Newtona: nie zależą od niczego; odpowiedź Kanta: zależą od człowieka; odpowiedź Einsteina: zależą od poruszającej się materii (są atrybutami materii). Słuszne okazuje się ostatnie stanowisko, za którym opowiada się współczesna fizyka. Wprawdzie nasze poglądy na czas i przestrzeń zależą od człowieka, jego możliwości poznawczych oraz aparatury pojęciowej, jaką jest w stanie w danym czasie wytworzyć, lecz same czas i przestrzeń - ich struktura (np. krzywizna w każdym punkcie) - są zależne od ruchu, od rozkładu materii oraz wzajemnie od siebie, a więc są wyznaczone przez poruszającą się materię. Rozdział VII Problem prawidłowości w świecie W problemie prawidłowości istotne są dwa zagadnienia. 1. Czy wszystkie zjawiska podlegają prawom? 2. Jaka jest natura porządku panującego w świecie i skąd się wziął ów porządek? W związku z tymi dwoma zagadnieniami mamy też dwa wielkie spory: spór determinizmu z indeterminizmem oraz spór determinizmu z finalizmem (teleologią). 1. Stanowisko determinizmu Determinizm (łac. determinare - ograniczyć, wyznaczać) głosi, iż zdeterminowanie rozumiane jako podleganie prawom jest atrybutem (czyli powszechną cechą) materii. Ponadto głosi, że każde zjawisko ma przyczynę i skutek. Mamy przeto dwie zasady determinizmu: zasadę prawidłowości oraz zasadę przyczynowości (ściślej mówiąc, zasadę przyczynowo-skutkową). Zgodnie z pierwszą zasadą wszystkie zjawiska podlegają prawom, to znaczy nie ma zjawisk nieprawidłowych. W szczególno-104____________Rozdział VII. Problem prawidłowości w świecie_______________ ści nie ma cudów, rozumianych jako zjawiska naruszające prawa natury. Zgodnie z drugą zasadą, każde zjawisko ma swoją przyczynę, a każda przyczyna ma swój skutek, czyli nie ma zjawisk bezprzyczynowych oraz bezskut-kowych. W szczególności nie istnieją tzw. absolutne przypadki, czyli zjawiska nie mające przyczyn. Nie istnieje także absolutnie wolna wola, rozumiana jako akty woli niezdeterminowane przyczynowo. Ogólnie możemy określić determinizm jako stanowisko filozoficzne głoszące, że wszystko w świecie jest wyznaczone przez przyczyny i prawa. Za twórcę determinizmu uchodzi Demokryt, który sformułował deterministyczny program wyjaśniania zjawisk. Zgodnie z tym programem, aby wyjaśnić naukowo jakieś zjawisko, trzeba wskazać inne zjawisko, które jest jego przyczyną, oraz trzeba podać prawo, na mocy którego owa przyczyna wywołuje wyjaśniane zjawisko jako swój skutek. Deterministami byli także niemal wszyscy materialiści oraz niektórzy idealiści (np. G. W. F. Hegel). Wśród materialistów wybitnym reprezentantem determinizmu był P. Holbach, który w swym głównym dziele System przyrody pisze: Ludzie będą zawsze błądzili, ilekroć porzucą doświadczenie dla systemów zrodzonych przez wyobraźnię. Człowiek jest dziełem przyrody, żyje w przyrodzie i podlega jej prawom; nie może wyzwolić się z jej mocy; nawet myślą nie może wyjść poza nią. Daremnie umysł jego usiłuje wznieść się ponad granice świata widzialnego, zawsze zmuszony jest doń powrócić. Dla istoty ukształtowanej przez przyrodę i ograniczonej przez nią istnieje tylko wielka całość, której jest częścią i której wpływom podlega. (...) A więc fizyka i doświadczenie powinny służyć człowiekowi za przewodników we wszystkich jego badaniach. Ich właśnie powinien pytać o radę w sprawach religii, moralności, ustawodawstwa, rządów politycznych, nauki i sztuki; one powinny pouczać go o przyjemnościach i cierpieniach. Przyroda działa zawsze na zasadzie prostych, jednorodnych i niezmiennych praw, które możemy poznać dzięki doświadczeniu. Nasze zmysły wiążą nas z powszechną przyrodą i dzięki zmysłom możemy poddawać ją doświadczeniu oraz odkrywać jej tajemnice. Z chwilą gdy porzucamy do-2. Odmiany determinizmu__________________105 świadczenie, wpadamy w próżnię, sprowadzeni na manowce przez wyobraźnię. Wszystkie błędy ludzkie wynikają z nieznajomości fizyki. Wtedy tylko ludzie popełniają błąd, gdy oddalają się od przyrody, przestają odwoływać się do jej praw i odrzucają pomoc, jakiej może udzielić im doświadczenie. Wskutek nieznajomości swojej własnej natury, swoich dążności, potrzeb i praw, człowiek stracił w społeczeństwie wolność i popadł w niewolę (Holbach, 1957, s. 53 - 63). 2. Odmiany determinizmu Dwiema ważnymi odmianami determinizmu są: determinizm jednoznaczny oraz determinizm statystyczny. Determinizm jednoznaczny głosi jeszcze jedną (trzecią) zasadę - zasadę jednoznaczności (zwaną też zasadą konieczności). Zgodnie z tą zasadą jednakowe przyczyny w jednakowych warunkach wywołują jednakowe skutki (lub w bardziej swobodnym sformułowaniu: w tych samych warunkach dzieje się to samo). Mamy zatem trzy zasady determinizmu jednoznacznego, które łącznie głoszą, że wszystko jest jednoznacznie wyznaczone przez przyczyny i prawa. Z kolei determinizm statystyczny odrzuca zasadę jednoznaczności jako zasadę powszechnie obowiązującą. Nie działa ona - według tego kierunku - w mikroświecie, gdzie determinacja zjawisk (np. stanów późniejszych przez stany wcześniejsze) nie jest jednoznaczna. Determinizm statystyczny pojawił się wraz ze zbudowaniem mechaniki kwantowej (1925), która zdaje się podważać zasadę jednoznaczności. Tak w każdym razie sądzą przedstawiciele tzw. szkoły kopenhaskiej: N. Bohr (1885 - 1962), W. Heisenberg (1901 -1976), P. Dirac, M. Born (1882 -1970) i inni, oraz jej zwolennicy. Argumenty, jakie wysuwają przeciwko zasadzie jednoznaczności, są zarówno natury doświadczalnej, jak i teoretycznej. O jej fałszywości mają świadczyć np. prawa połowicznego rozpadu, które podają okres czasu, w którym rozpada się połowa106 Rozdział VII. Problem prawidłowości w świecie (50%) atomów określonego izotopu, nie jesteśmy natomiast w stanie określić, kiedy rozpadnie się dany atom (izotop danego pierwiastka tworzą wszystkie atomy tego pierwiastka posiadające ten sam ciężar). Są to zatem prawa „zasadniczo statystyczne", które -jak się powiada - nie mają podłoża dynamicznego, to znaczy nie można ich zastosować do przewidywania indywidualnych przypadków (pojedynczych rozpadów) i tym zasadniczo różnią się od praw fizyki statystycznej, stanowiących uśrednienia zachowań pojedynczych obiektów w skali masowej. Poszukiwanie tzw. ukrytych parametrów odpowiedzialnych za rozpad poszczególnych atomów nie dało rezultatów. Obecnie uznaje się za udowodnione, że takie parametry decydujące o zachowaniu indywidualnych mi-kroobiektów po prostu nie istnieją. Innym argumentem jest doświadczenie z wiązką cząstek elementarnych (np. elektronów) padających na ekran, w wyniku którego otrzymujemy zawsze rozkład statystyczny o charakterze falowym, sugerujący, że w tych samych warunkach cząstki nie zachowują się tak samo. Jeszcze innym argumentem przeciwko zasadzie jednoznaczności jest doświadczenie z przechodzeniem wiązki cząstek elementarnych przez kilka przesłon z otworami. Otóż w doświadczeniach tego rodzaju, zamknięcie tego czy innego otworu powoduje często, iż liczba przelatujących cząstek wzrasta. Czegoś analogicznego nie spotykamy nigdy w makroświecie, gdzie zamknięcie jakiegoś otworu sprawia, że liczba przechodzących obiektów albo maleje, albo pozostaje taka sama (jeśli maleje, powiadamy, że pewne obiekty, które przelatywały przez otwór, po jego zamknięciu przestały przelatywać; jeśli pozostaje niezmienna, powiadamy, że przez ten otwór i tak żaden obiekt się nie przedostawał, jest więc obojętne, czy jest on otwarty czy zamknięty). Mikroświat zatem płata nam figle, które są trudne do pogodzenia z zasadą jednoznaczności. Zgodnie ze stanowiskiem szkoły kopenhaskiej także dwie zasady sformułowane przez Heisenberga oraz Bohra są trudne do pogodzenia z zasadą jednoznaczności. Są to zasada nieoznaczoności Heisenberga oraz zasada komplementarności Bohra.2. Odmiany determinizmu 107 Zasada nieoznaczoności Heisenberga głosi, że istnieją w mikroświecie pary wielkości kanonicznie sprzężonych, takie, że im dokładniej wyznaczymy wartość jednej wielkości danej pary, tym mniej dokładnie możemy wyznaczyć wartość pozostałej wielkości tej pary. Takimi parami wielkości są np. położenie i pęd (lub położenie i prędkość) oraz czas i energia. Im zatem dokładniej wyznaczymy np. położenie elektronu, tym mniej dokładnie możemy wyznaczyć jego pęd (oraz prędkość, jako że pęd p = m • v), i odwrotnie. Prosty zapis tej zasady jest następujący: Ax ? Ap > — = h Zapis ten pokazuje, że nieoznaczoność położenia (Ax) oraz nieoznaczoność pędu (Ap) nie mogą być mniejsze od stałej Plancka h, podzielonej przez 2n. Zasada nieoznaczoności Heisenberga może też być zapisana w postaci: Ax-Ap~ — m świadczącej o tym, że im mniejsza masa obiektu, tym nieoznaczoność jego położenia i pędu większa, a więc że zasada ta ma wielkie znaczenie właśnie w mikrofizyce, natomiast w zastosowaniu do obiektów o dużych masach (obiektów makroskopowych) nieoznaczoność można zaniedbać. Z kolei zasada komplementarności Bohra głosi, że istnieją dwa rodzaje własności mikroobiektów (np. falowe i korpu-skularne), dwa rodzaje makroprzyrządów pomiarowych oraz dwa odpowiadające im rodzaje sytuacji doświadczalnych, takie, że w sytuacjach jednego rodzaju ujawniają się własności jednego rodzaju (np. falowe), natomiast w sytuacjach drugiego rodzaju - własności drugiego rodzaju (np. korpuskularne). Pełny opis mikroobiektu musi się składać z obu tych wykluczających się i zarazem dopełniających (komplementarnych) obrazów: falowego i korpuskularnego.108____________Rozdział VII. Problem prawidłowości w świecie_______________ Zasada ta, jak widać, odzwierciedla dualizm falowo-korpu-skularny wszelkich mikroobiektów: każdy z nich jest - przynajmniej w potencji - zarówno cząstką, jak i falą, i w zależności od rodzaju sytuacji doświadczalnej, w jakiej się znajduje, ujawnia bądź własności falowe, bądź też własności korpuskularne. Według zwolenników szkoły kopenhaskiej (np. Heisenberga) znaczy to, że mikroobiekty jako takie (nie wprzęgnięte w proces obserwacji i pomiaru) nie istnieją realnie, lecz jedynie potencjalnie, i dopiero obserwaga i pomiar czynią je obiektami w pełni rzeczywistymi. Z drugiej strony warto sobie uprzytomnić, że makroobiekty, badane przez fizykę klasyczną, nigdy nie posiadają takiej dualnej natury: każdy z nich jest albo cząstką (obiektem złożonym z cząstek), albo falą. Na tym terenie pojęcia cząstki i fali wykluczają się wzajemnie (np. dwie przeciwnie skierowane fale mogą się znosić, natomiast dla cząstek jest to niemożliwe). Zwolennikami determinizmu jednoznacznego byli tzw. przeciwnicy szkoły kopenhaskiej: M. Pianek (1858 - 1947), A. Einstein, D. Bohm, J.-P. Vigier, którzy godzili się na to, że mechanika kwantowa obala co najwyżej determinizm jednoznaczny w wersji La-place'a. Determinizm Laplace'a, stanowiący mechanistyczną wersję determinizmu jednoznacznego, głosi, że znając warunki początkowe układu (mechanicznego), siły działające na układ oraz prawa nim rządzące, można dokładnie przewidzieć wszystkie przyszłe i odtworzyć wszystkie przeszłe stany układu. Rozważając problem determinizmu P. Laplace (1749 -1827) wprowadza pojęcie tzw. inteligencji doskonałej („demon Laplace'a"), która znając dokładnie stan Wszechświata w danej chwili i dysponując nieograniczonymi możliwościami dedukcji, mogłaby przewidzieć dowolny - zarówno przyszły, jak i przeszły - stan Wszechświata. Jak powiada Laplace, przed taką inteligencją „cała przyszłość i przeszłość Wszechświata stałyby otworem". Otóż przez warunki początkowe układu (mechanicznego) rozumie się położenie i prędkość (lub położenie i pęd). Ponieważ zgodnie z zasadą nieoznaczoności Heisenberga położenie i pęd stanowią parę wielkości kanonicznie sprzężonych, przeto ich jednoczesne dokładne wyznaczanie jest niemożliwe. Determinizm3. Stanowisko indeterminizmu 109 Laplace'a okazuje się zatem niesłuszny w tym punkcie, w którym zakłada możliwość takiego jednoczesnego ustalenia dokładnych wartości położenia i pędu. Należy zaznaczyć, że nowsze doświadczenia (doświadczenia Aspecta i inne podobne), związane ze sprawdzeniem mechaniki kwantowej oraz tak zwanych nierówności Bella, zdają się w pełni potwierdzać stanowisko determinizmu statystycznego. W szczególności wykluczają one wspomnianą wcześniej koncepcję „ukrytych parametrów", bronioną przez niektórych przeciwników szkoły kopenhaskiej. Dlatego determinizm statystyczny (nazywany niekiedy także, zwłaszcza przez fizyków, indeterminizmem statystycznym) uzyskuje wśród współczesnych fizyków przewagę nad deter-minizmem jednoznacznym, który niepodzielnie panował w nauce nowożytnej aż do powstania (w roku 1925) mechaniki kwantowej. 3. Stanowisko indeterminizmu Indeterminizm (łac. in - tu oznacza zaprzeczenie treści słowa: determinare - wyznaczać) jest częściowym zaprzeczeniem determinizmu. Głosi on, że nie wszystko jest wyznaczone przez przyczyny i prawa. Pełne zaprzeczenie determinizmu oznaczałoby całkowite zanegowanie istnienia prawidłowości oraz istnienia przyczynowości w świecie. A wszak nie ulega wątpliwości, że nauka odkrywa pewne prawa oraz ustala rozmaite przyczyny i rozmaite skutki. Dlatego pełne zaprzeczenie determinizmu oznaczałoby zanegowanie wiedzy naukowej oraz jej osiągnięć, a także zanegowanie wiedzy potocznej, która także odkrywa rozmaite przyczyny (i skutki) zjawisk. Indeterminizm nie godzi się na to, że zdeterminowanie (przez przyczyny i prawa) jest atrybutem materii. Uznaje, że porządek w świecie jest jedynie częściowy. Indeterminizm przeto neguje lub ogranicza co najmniej jedną z dwu zasad determinizmu: zasadę prawidłowości lub zasadę przyczyno-110____________Rozdział VII. Problem prawidłowości w świecie_______________ wości. Jeśli zatem ktoś wierzy w cuda (a więc zdarzenia mające źródło w świecie nadprzyrodzonym oraz naruszające prawa natury) lub też uznaje istnienie absolutnie wolnej woli (to znaczy sądzi, że akty woli są zjawiskami nie mającymi przyczyn, a przeto zjawiskami nie zdeterminowanymi przyczynowo) - to zajmuje stanowisko indeterministyczne. Indeterministyczny jest w szczególności pogląd, że jedynie przyroda (pozaludzka) podlega prawom, natomiast w świecie społecznym panuje absolutny przypadek lub absolutnie wolna wola. Na stanowisku indeterminizmu stoją zazwyczaj religie. Ogólnie rzecz biorąc, ku indeterminizmowi skłaniają się najczęściej przedstawiciele kierunków idealistycznych oraz dualistycznych w filozofii, natomiast determinizmu bronią najczęściej materialiści. 4. Odmiany indeterminizmu Również w indeterminizmie można wyróżnić dwie odmiany. Nazwijmy je indeterminizmem typowym oraz nietypowym. Indeterminizm typowy, bodaj najczęściej spotykany, ogranicza każdą z trzech zasad determinizmu jednoznacznego (zasady: prawidłowości, przyczynowości oraz jednoznaczności), lecz żadnej nie odrzuca w całości. Głosi przeto, że (1) nie wszystkie zjawiska podlegają prawom (istnieją zatem zarówno zjawiska prawidłowe, jak i nieprawidłowe); (2) nie każde zjawisko ma swoją przyczynę i swój skutek (obok zjawisk przyczynowych istnieją zjawiska bezprzyczynowe oraz obok zjawisk mających skutki także zjawiska pozbawione skutków); (3) nie zawsze jednakowe przyczyny w jednakowych warunkach wywołują jednakowe skutki (czasami w tych samych warunkach zachodzi to samo, a czasami nie). Jeśli zatem ktoś głosi, że sfera przyrody jest zdeterminowana, to znaczy podlega zasadom determinizmu (jednoznacznego), natomiast sfera społeczna im nie podlega, to stoi na stanowisku indeterminizmu typowego._______________5. Spór determinizmu z finalizmem (łeleologią)____________111 Indeterminizmem nietypowym nazwiemy wszelkie inne odmiany indeter minizmu. Tak więc jeśli ktoś np. ogranicza lub odrzuca jedną z (dwu) zasad determinizmu - to jest indeterministą nietypowym. Jednocześnie należy pamiętać, że ograniczenie lub odrzucenie zasady jednoznaczności (a więc trzeciej zasady determinizmu jednoznacznego) nie prowadzi do inde-terminizmu, lecz do determinizmu statystycznego. 5. Spór determinizmu z finalizmem (teleologią) Drugim - obok indeterminizmu - przeciwnikiem determinizmu jest finalizm (zwany też teleologią). Spór determinizmu z finalizmem dotyczy charakteru porządku panującego w świecie oraz źródeł owego porządku. Finalizm (gr. finis - koniec, teleologią; gr. telos - cel, teleos - zmierzający do celu) głosi, że nie przyczyny i prawa, lecz cele wyznaczają przebieg zjawisk oraz porządek panujący w świecie. Głosi zatem zasadę powszechnej celowości. W sformułowaniu św. Tomasza zasada celowości zawarta jest w stwierdzeniu: każde zjawisko ma swój cel, do którego zmierza lub zmierzać powinno. Ostatnie słowa zasady dotyczą człowieka, który dysponując (absolutnie) wolną wolą, nie musi realizować celów wyznaczonych przez Boga, ale cele te realizować powinien. Jedna z fundamentalnych różnic między determinizmem a finalizmem polega na tym, że według determinizmu przeszłość wyznacza przyszłość, czyli kierunek determinacji pokrywa się z kierunkiem upływu czasu (jako że przyczyny są wcześniejsze od skutków), natomiast według finaliz-mu jest odwrotnie: cel, rozumiany jako (przyszły) stan zjawiska, stan, który ma dopiero zostać zrealizowany, wyznacza aktualny przebieg tego zjawiska, a więc przyszłość wyznacza przeszłość.112____________Rozdział VII. Problem prawidłowości w świecie_______________ W finalizmie, czyli teleologii, wyróżniamy: teleologię zewnętrzną (zwaną też religijną) oraz teleologię immanentną (biologiczną). Teleologia zewnętrzna źródła celowości zjawisk doszukuje się w czynnikach istniejących poza zjawiskami (najczęściej w Bogu, dlatego zwie się ją także teleologia religijną), natomiast teleologia immanentną źródła celowości poszukuje w samych zjawiskach, nawiązując przy tym do „celowego" zachowania istot żywych (teleologia biologiczna). W starożytności, średniowieczu oraz na początku ery nowożytnej dominującą pozycję zajmowała teleologia religijna (zewnętrzna). W starożytności głosił ją Platon, który ujmował zjawiska jako układy hierarchiczne złożone z części wyższych oraz części niższych. Celem wszystkich części jest służenie całości (np. wszystkie klasy służą społeczeństwu jako całości, a zatem służą państwu), dodatkowym zaś celem części niższych (np. klas niższych) jest służenie częściom wyższym (klasom wyższym). W średniowieczu czołowym przedstawicielem teleologii był św. Tomasz z Akwinu, który stworzył wielki system teologicz-no-finalistyczny. W systemie tym Bóg występuje jako ostateczne źródło powszechnej celowości w świecie (dobitnie stwierdza to tzw. piąty dowód na istnienie Boga: dowód z celowości). Celowość, harmonia, porządek panujący w świecie świadczą o istnieniu Boga. Z kolei fakt istnienia Boga świadczy o tym, że świat został stworzony przez Boga w sposób zamierzony i celowy, nie jest więc dziełem przypadku. W ten sposób w systemie Tomasza z Akwinu teologia (gr. theos - Bóg) oraz teleologia wspierają się wzajemnie: Istnieje więc coś, co dla wszystkich bytów jest przyczyną: istnienia, dobra i wszelkiej doskonałości; i to właśnie zwie się: Bóg. (...) Piątą drogę wskazuje fakt kierownictwa rzeczami w świecie. Widzimy bowiem, jak rzeczy pozbawione [ wszelkiego] poznania, mianowicie ciała naturalne, działają celowo. Objawia się to w tym, że zawsze lub bardzo często działają jednakowo, a działają po to, by dopiąć tego, co dla nich najlepsze. Jasne więc, że nie dochodzą do celu mocą przypadku, ale w sposób zamierzony. Otóż rzeczy______________5. Spór determinizmu z finalizmem (teleologią)___________113 pozbawione [wszelkiego] poznania o tyle dążą do celu, o ile są kierowane ku niemu przez kogoś obdarzonego zdolnością poznania i myślenia, tak jak strzała przez łucznika. A więc istnieje ktoś myślący, kto kieruje wszystkimi naturalnymi rzeczami ku celowi -i jego to zwiemy Bogiem (Tomasz z Akwinu, 1975, s. 84). W czasach nowożytnych (XVII w.) powstała tzw. t e 1 e o -logia wulgarna, zapoczątkowana przez Ch. Wolffa. Wolff zwrócił uwagę, że w przyrodzie istnieją „łańcuchy pokarmowe", które on sam ujął celowościowo, twierdząc, że kapusta jest po to, żeby kozy miały co jeść, a z kolei kozy są po to, żeby przeżyły wilki itd. Teleologia immanentna (biologiczna) nawiązywała do faktu celowej budowy oraz celowego zachowania się żywych organizmów. Reprezentowana była przez takie kierunki w biologii, jak witalizm i neowitalizm. Zgodnie z witalizmem źródłem celowości w żywych organizmach jest „siła witalna" (vis vitalis) - czynnik niematerialny odróżniający istoty żywe od materii nieożywionej. Z kolei neowitaliści sądzili, że fakt ustalony przez H. Driescha (1867 - 1941), iż z jaja jeżowca morskiego, podzielonego na osiem części, można wyhodować osiem żywych osobników, nie da się wyjaśnić w sposób deterministyczny. W tym przypadku zjawiska i układy ekwifinalne (tzn. takie, które niezależnie od stanu początkowego mają taki sam stan końcowy) posłużyły do uzasadnienia koncepcji finalistycznej. Według Driescha źródłem celowych przebiegów procesów życiowych jest czynnik nazywany przez Arystotelesa entelechią. Także niektórzy ewolucjoniści stali na pozycjach finalizmu. W szczególności Lamarck twierdził, że zmiany ewolucyjne zachodzące w żywych organizmach mają zawsze przebieg korzystny dla organizmu i gatunku, co świadczy o ich celowości. Zdecydowanym przeciwnikiem teleologii w biologii był natomiast K. Darwin. Zgodnie z teorią Darwina zmiany zachodzące w żywych organizmach mają charakter początkowo całkowicie przypadkowy, to znaczy niektóre są korzystne dla organizmów, inne niekorzystne, a jeszcze inne są obojętne dla przeżycia. Dopie-114____________Rozdział VII. Problem prawidłowości w świecie_______________ ro dziedziczność, walka o byt oraz wynikający z niej dobór naturalny prowadzą do przeżycia osobników i gatunków „najlepiej przystosowanych", tzn. takich, w których zaszły zmiany korzystne. Dlatego te ostatnie się kumulują, prowadząc w rezultacie do doskonalenia osobników i gatunków. Darwin znał fakty świadczące o ostrej walce o byt wynikającej z wielkiej rozrodczości żywych organizmów przy jednoczesnym braku środków do życia. Wiedział np., że ze stu krokodyli przychodzących na świat przeżywa przeciętnie tylko jeden, że z milionów młodych okazów ryb danego gatunku przeżywa niekiedy jedynie kilkaset lub kilka tysięcy itp. Celowość zatem w budowie i zachowaniu żywych organizmów pozbawionych świadomości jest, zdaniem Darwina, czysto pozorna, a ewolucja gatunkowa jest efektem przystosowania, które daje się wyjaśnić w terminach czysto deterministycznych. Celowość rzeczywista występuje jedynie tam, gdzie jest świadomość, czyli tam, gdzie możliwe jest planowe postępowanie, świadome swoich celów. We współczesnej biologii pojęcie teleologii zostało w znacznej mierze wyparte przez pojęcie teleonomii. Okazuje się, że podejście badawcze oraz metody stosowane przez zwolenników teleologii mają swoje uzasadnienie niezależne od słuszności stanowiska finalistycznego. Rzecz w tym, że np. różne organy składające się na ciało osobnika pełnią rozmaite funkcje, co sprawia, że stawianie pytań pod adresem żywej przyrody w rodzaju: „czemu służą nerki?", „jakie zadanie pełni serce?", „jaką rolę odgrywa wątroba w organizmie?", „co jest celem działania układu odpornościowego?" itp., mają sens także przy deterministycznym podejściu do świata przyrody ożywionej. Teleonomia podkreśla zatem ważność funkcji życiowych („celów") pełnionych przez poszczególne organy składające się na żywy organizm.Rozdział VIII Elementy ontologii człowieka i społeczeństwa 1. O swoistości bytu ludzkiego W rozważania nad człowiekiem zaangażowane są dwa działy filozofii: ontologia oraz filozofia człowieka (zwana też antropologią filozoficzną). Współczesna ontologia człowieka i społeczeństwa zakłada, że człowiek i społeczeństwo ludzkie stanowią swoisty byt ontologiczny, czego nie uwzględniał materializm mechanistyczny. Według przedstawiciela tego materializmu P. Holbacha: „człowiek podlega tym samym prawom co i pozostała część przyrody"; miało t3 znaczyć, że nie zachodzą żadne zasadnicze różnice jakościowe między człowiekiem a resztą przyrody. Podobnie według innego reprezentanta tego kierunku J. O. La Mettriego człowiek jest tylko skomplikowaną maszyną, złożoną z takich (również) skomplikowanych maszyn, jak serce (pompa), nerki (filtry), mięśnie (układy dźwigni) itp. W rzeczywistości jednak rację mają te kierunki, które (jak np. filozofia chrześcijańska czy też egzystencjalizm) głoszą zasadniczą odrębność i daleko idącą autonomię człowieka i społeczeństwa ludzkiego względem reszty przyrody. Człowiek jest jedynym bytemr 116_______Rozdział VIII. Elementy ontologii człowieka i społeczeństwa__________ w pełni świadomym swego istnienia i swej odrębności. Jest w tym sensie według określenia J.-P. Sartre'a „bytem dla siebie", podczas gdy pozostałe byty są „bytami w sobie", to znaczy są pozbawione świadomości swego istnienia. Jedynie człowiek jest „bytem egzystującym" - powiada Heidegger - gdyż egzystencja przysługuje tylko bytom decydującym o autentyczności lub nieautentyczności swego istnienia, istnienie zaś autentyczne to istnienie świadome swej czasowości i swej skończoności, a tym samym istnienie „skierowane ku śmierci". Takie istnienie jest właściwe tylko człowiekowi. Jak wiadomo z historii rozwoju przyrody na Ziemi, na bazie przyrody nieorganicznej (nieożywionej) powstała przyroda organiczna (ożywiona), a w następnym kroku nieodwracalnych przemian na bazie przyrody (nieorganicznej i organicznej) powstał człowiek i społeczeństwo ludzkie. Aczkolwiek każde z następnych stadiów opiera się na poprzednim jako na swym fundamencie, a społeczeństwo na obu fazach rozwoju przyrody, to jednak wszystkie trzy stadia różnią się od siebie istotnie, tworząc trzy zasadniczo odrębne rodzaje bytu. Skok do bytu społecznego dokonał się w drodze przejścia od „biernego przystosowania" się do środowiska właściwego zwierzętom i roślinom do „aktywnego przystosowania" się człowieka, polegającego na przekształcaniu przyrody i tworzeniu sztucznego środowiska dostosowanego do potrzeb ludzkich. Jest to środowisko techniki i instytucji społecznych wytwarzane w toku pracy rozumianej jako wymiana materii między przyrodą i społeczeństwem. Stąd słynna teza G. W. F. Hegla, dalej rozwijana przez K. Marksa (1818 -1883) i F. Engelsa, że człowiek sam ukształtował się w toku pracy. Mamy tu słynną heglowsko-marksowską koncepcję autokreaq'i człowieka przez pracę. W nieco odmiennych kategoriach proces rozwoju przyrody, znajdujący ukoronowanie w powstaniu człowieka, ujmuje Teilhard de Chardin (1881 -1955). Według tego francuskiego ewolucjonisty katolickiego rozwój przyrody polega na osiąganiu przez nią coraz to wyższych poziomów uduchowienia, stopniowo zbliżających materię, początkowo pozbawioną całkowicie elementów duchowości, do Boga. Zgodnie z tą koncepcją Bóg jest usytuowany za-_________________2. Byt ludzki - bytem uduchowionym______________117 równo w punkcie wyjściowym ewolucji materii - punkcie a (alfa) -jako przyczyna istnienia świata, jak też w punkcie końcowym ewolucji - punkcie D. (omega) - jako ostateczny cel ewolucji Wszechświata. 2. Byt ludzki - bytem uduchowionym Wszystkie te koncepcje zgodnie uznają, że fundamentalnym wyróżnikiem bytu ludzkiego jest jego uduchowienie, różnią się natomiast pojmowaniem owego uduchowienia. Jedni główną zawartość kategorii uduchowienia widzą w etyczności człowieka, w jego zdolności do dokonywania czynów moralnych, ocen moralnych oraz moralnych wyborów. Inni przez uduchowienie rozumieją przede wszystkim zdolność do samorefleksji, do uświadamiania sobie własnej tożsamości i tym samym własnej odrębności (samoświadomość). Jeszcze inni sądzą, że główna treść uduchowienia istoty ludzkiej zasadza się na jej wolność i, na tym, że człowiek tym różni się od wszystkich innych tworów natury, iż jest istotą wolną. Wreszcie są tacy, którzy uduchowienie człowieka pojmują jako jego zdolność do autokreacji oraz do twórczość i, w takich zwłaszcza dziedzinach, jak nauka, sztuka, religia czy technika. Wydaje się, że wszystkie powyższe składniki (czy może lepiej, aspekty, wymiary) uduchowienia zasługują na uwagę i poważne potraktowanie. Można zatem uznać, że osobowość człowieka wyróżnia się spośród innych tworów natury swym uduchowieniem, objawiającym się w zdolności do dokonywania świadomych, swobodnych wyborów, w tym wyborów moralnych. Owo uduchowienie i owa zdolność stanowią o godności ludzkiej, jej niepowtarzalności i niezastępowalności w świecie rzeczy powtarzalnych i zastępowalnych.118_______Rozdział VIII. Elementy antologii człowieka i społeczeństwa__________ Należy zgodzić się z poglądem, że rzeczywistość ludzka jest dwuwarstwowa: człowiek uczestniczy nie tylko w świecie materialnym, lecz także w świecie wartości. Jest zatem istotą aksjologiczną, w tym istotą etyczną, uwrażliwioną na moralny wymiar rzeczywistości. Można nawet uznać, że w moralnym wymiarze ludzkiego bytowania tkwi sedno człowieczeństwa. Jest rzeczą oczywistą, że pytanie: „kim jest człowiek?", pozostaje ciągle kwestią nierozstrzygniętą. Wiemy wprawdzie, że jako byt podmiotowy człowiek różni się zasadniczo od reszty bytów - bytów przedmiotowych. Przypuszczamy też, że głównym wyróżnikiem bytu ludzkiego (osoby ludzkiej) jest uduchowienie. Domyślamy się również, jakie są główne składniki (czy wymiary) kategorii uduchowienia. Jednakże wielość zasadniczo różniących się od siebie koncepcji człowieka rozwijanych w ramach współczesnej nauki oraz współczesnej filozofii wskazuje na wielki dystans oddzielający pytanie: „kim jest człowiek?", od zasadnych na nie odpowiedzi. Dalej rozpatrzymy jeszcze dwie kwestie wiążące się ściśle z zarysowaną wstępną charakterystyką osobowości ludzkiej: problem psychofizyczny oraz problem wolności.Rozdział IX Problem psychofizyczny Problem psychofizyczny (problem mind - body) to określenie stosunku materii (zjawisk fizycznych, materialnych) do ducha (do zjawisk psychicznych, niematerialnych, idealnych, duchowych) w odniesieniu do człowieka. Problem ten może być rozpatrywany z punktu widzenia dualistycznego lub materialistycznego ujmowania natury ludzkiej. Nieistotne natomiast w rozwiązaniu tego problemu stają się stanowiska filozoficzne, nawiązujące do idealizmu subiektywnego oraz tych odmian idealizmu obiektywnego, które nie uznają istnienia zjawisk materialnych. Także te kierunki materialistyczne, które nie uznają swoistości zjawisk psychicznych (w stosunku do fizycznych) prowadzą do zlekceważenia bądź wręcz do zanegowania problemu psychofizycznego. 1. Dualistyczne rozstrzygnięcia problemu psychofizycznego Jak wiadomo, w dualizmie zakłada się istnienie dwóch pierwiastków: materialnego oraz idealnego (niematerialnego). Podobnie w dualistycznych rozstrzygnięciach problemu psychofizycznego uznaje się, iż naturę bytu ontologicznego, jakim jest jednostka120 Rozdział IX. Problem psychofizyczny ludzka (człowiek), konstytuują dwa pierwiastki: materialny i niematerialny (duchowy, często utożsamiany z duszą). Dualistyczne rozwiązanie problemu psychofizycznego przyjmują nie tylko kierunki dualistyczne w filozofii, lecz także te kierunki idealistyczne, które uznają istnienie materii (w tym ciała ludzkiego). Zarówno kierunki idealistyczne, jak dualistyczne, często przyjmują założenie, iż człowiek posiada duszę. W wielu systemach filozoficznych istotna staje się kwestia genezy duszy. Wymienimy najczęściej spotykane koncepcje powstania duszy. (1) W ujęciach kreacjonistycznych - dusza jest stwarzana bezpośrednio przez Boga; (2) w traducjanizmie (łac. traducere - przekazywać; nazywanym też generacjonizmem, łac. generatio - rodzenie) zakłada się, że dusza ludzka nie jest stwarzana bezpośrednio przez Boga, lecz powstaje z dusz przodków; (3) w teorii inwolucji przyjmuje się, iż dusza pojawiła się zarodkowo w pierwszym człowieku. (4) Znane są też koncepcje, zakładające istnienie duszy człowieka przed zaistnieniem jego ciała - ujęcia odwołujące się do preegzystencji duszy w jakimś ciele (reinkarnacja) bądź jej bezcielesne istnienie, mające swe źródło np. w świecie doskonałych Idei (Platon). Interesujące i doniosłe dla ludzi wierzących w istnienie duszy są też kwestie eschatologiczne, w szczególności próba odpowiedzi na pytanie, czy dusza wraz ze śmiercią człowieka przestaje istnieć, czy nadal zachowuje swoją odrębność i tożsamość (jest nieśmiertelna), czy zatraca się w nirwanie, czy też powraca do swego źródła (Bóg, Dusza Świata). Za dualistycznym rozwiązaniem problemu psychofizycznego już w starożytności opowiadał się np. Platon. Dusza w ujęciu Platona jest bytem nieśmiertelnym, uwięzionym w ciele, z którego po śmierci wydostanie się i powróci do swego Źródła. Ten, kto będzie żył dobrze przez czas oznaczony, powróci mieszkać do swej gwiazdy i będzie prowadził na niej życie szczęśliwe, podobne do życia tej gwiazdy (Platon, 1958, 41 b - 42 d). Dusza w ujęciu Platona spełnia różne funkcje: życiowe, ruchowe, wolicjonalne, świadomościowe, w związku z czym wyróżniał on trzy części duszy: rozumną, popędliwą oraz pożądliwą.__________1. Dualistyczne rozstrzygnięcia problemu psychofizycznego_______121 Również Arystoteles ujmuje człowieka jako byt składający się z duszy i ciała. Dusza stanowi formę, akt urzeczywistniający w ciele możność życia. Człowiekowi Stagiryta przypisuje rodzaj duszy rozumnej, mającej zdolność myślenia (por. Arystoteles, 1972). Zwierzętom i roślinom właściwa jest odpowiednio dusza zwierzęca oraz roślinna. Św. Augustyn i św. Tomasz to filozofowie chrześcijańscy, opowiadający się za dualistycznym, kreacjonistycznym rozwiązaniem problemu psychofizycznego. Człowiek stanowi jedność duszy i ciała. Powiadają, że duszę miał już wtedy, gdyż inaczej nie nazywałby się człowiekiem, skoro nie jest nim ani samo ciało, ani sama dusza, lecz to, co się składa z duszy i ciała. - To prawda, że dusza nie jest całym człowiekiem, lecz stanowi jego lepszą część; również ciało nie jest całym człowiekiem, lecz gorszą jego częścią; dopiero gdy obie te części złączą się razem, noszą nazwę człowieka (Augustyn, 1977, XIII, s. 24). Nie wszyscy filozofowie ujmujący dualistycznie człowieka uznają istnienie duszy. Niektórzy zakładają istnienie dwu szeregów zjawisk w człowieku - fizycznych (materialnych) i psychicznych (duchowych) - które to szeregi mogą znajdować się względem siebie w różnym stopniu zależności. Dlatego rozpatrując problem psychofizyczny z punktu widzenia dualizmu, należy wyróżnić jeszcze różne możliwe stosunki, w jakich pozostają do siebie względnie samodzielne zjawiska psychiczne i fizyczne. Za wzajemnym ich oddziaływaniem opowiada się np. Kartezjusz, reprezentując tym samym stanowisko interakcjonizmu psychofizycznego (łac. inter - między; actio - czyn, działanie). Jest ono przeciwstawne stanowisku paralelizmu psychofizycznego (gr. parallelismos - zestawienie, porównanie), według którego dusza i ciało współistnieją zgodnie i harmonijnie obok siebie, ale nie są współzależne. Paralelizm zapoczątkował uczeń Kartezjusza N. de Malebran-che (1638 - 1715), który głosił, iż rozciągłe ciało i myśląca dusza - jako substancje nie mające żadnych wspólnych własności - nie mogą oddziaływać na siebie. Na pytanie zaś, dlaczego zjawiskom fizycznym w człowieku często towarzyszą zjawiska psychiczne122 Rozdział IX. Problem psychofizyczny (np. ukłuciu szpilką towarzyszy ból) i odwrotnie, Malebranche odpowiadał, że to Bóg z okazji zmian zachodzących w ciele często wywołuje odpowiednie zjawiska w duszy (jest też odwrotnie). Doktryna Malebranche'a została nazwana okazjonalizmem. 2. Problem psychofizyczny w ujęciu materialistów Materialiści odrzucają dualizm człowieka, dlatego monistycz-nie rozwiązują problem psychofizyczny (gr. monos - jeden). Zgodnie z założeniami większości kierunków materializmu współczesnego, w materialistycznym ujęciu człowieka możemy uwzględnić istnienie zjawisk duchowych (niematerialnych), ale jako pochodnych, wtórnych względem materii. W tym sensie, mówiąc o zjawiskach niematerialnych zachodzących w człowieku, mamy na myśli nie istnienie dusz, lecz istnienie zjawisk psychicznych. Zjawiska psychiczne są idealne, niematerialne, w tym sensie, że mają swoją specyfikę, że istotnie różnią się od zjawisk fizycznych (w szerokim sensie, to znaczy zjawisk badanych nie tylko przez fizykę, lecz także przez chemię oraz biologię, łącznie z neurofizjologią). Są natomiast materialne, w tym sensie, że zachodzą w materii (w materialnym mózgu) oraz podlegają prawom natury. Na potwierdzenie swego stanowiska materialiści współcześni odwołują się do badań z zakresu anatomii porównawczej mózgu, neurofizjologii czy cybernetyki, które ujawniają materialne podłoże świadomości. O zależności zjawisk psychicznych od fizycznych zdają się w szczególności świadczyć następujące fakty: (1) zależność inteligencji od wagi względnej mózgu, (2) zależność inteligencji od powierzchni kory mózgowej, (3) lokalizacja w mózgu ważnych ośrodków życiowych, a także pewne mechanizmy neurofizjologiczne (mechanizmy odruchów bezwarunkowych i warunkowych, mechanizmy procesów pobudzania i hamowania), stanowiące podłoże zjawisk psychicznych.2. Problem -psychofizyczny w ujęciu materialistów 123 Nie wszyscy jednak materialiści współcześni uznają istnienie zjawisk psychicznych jako takich. Niektórzy redukują je do zjawisk fizycznych. Można zatem powiedzieć, że współcześni materialiści zjawiska mentalne - psychiczne ujmują bądź jako rodzaj zjawisk fizycznych, bądź też jako rodzaj zjawisk nadbudowanych nad zjawiskami fizycznymi. Warto w tym miejscu wspomnieć o epifenomenalizmie - stanowisku zakładającym jeszcze mocniejszą ontyczną nierówność zjawisk fizycznych i psychicznych. Zjawiska fizyczne traktowane są nie tylko jako pierwotne i samoistne, lecz jako jedyne zjawiska określające przebieg zdarzeń w świecie, natomiast zjawiska psychiczne są ujmowane jako uboczne „produkty" zjawisk fizycznych, pewne epifenomeny (gr. epi - nad; phainomenon - zjawisko) zjawisk fizycznych. Epifenomen (ang. epiphenomenoń) określony jest jako „skutek uboczny jakiegoś procesu, nie mający już żadnych dalszych skutków" (Blackburn, 1997, s. 109). To zjawiska fizyczne wywołują zjawiska psychiczne i wpływają na nie, a nie odwrotnie. Konsekwentny materializm jest monizmem materialistycznym. Jako stanowisko monistyczne, materializm głosi, że wszelkie indywidua są materialne ze swej istoty i tylko rzeczy materialne mogą egzemplifikować własności psychiczne. Właśnie takie rozwiązanie problemu psychofizycznego miało miejsce u atomistów. I Demokryt, i Leucyp, i Epikur, i Lukrecjusz, zakładali istnienie duszy w człowieku, ale duszy, która była materialna. To atomy - najdoskonalsze ze wszystkich - tworzyły składniki dusz, podobnie jak atomy mniej doskonałe tworzą ciała. Po śmierci człowieka dusza - konfiguracja atomów - ulegała rozproszeniu, zniszczeniu i ginęła wraz z ciałem (por. Leśniak, 1972, s. 259). Monizmem materialistycznym jest też materializm m e -chanistyczny, głoszący, iż nie istnieją zjawiska psychiczne, istnieją tylko zjawiska i procesy mechaniczne. J. O. La Mettrie w swojej słynnej pracy Człowiek Maszyna przedstawia w dość swoisty sposób byt ontologiczny, jakim jest człowiek. Człowiek to niezmiernie skomplikowana maszyna, której działanie można wyjaśnić, odwołując się wyłącznie do procesów mechanicznych i praw mechaniki (redukcjonizm mechanistyczny). Chcąc zrozumieć funkcjo-124________________Rozdział IX. Problem psychofizyczny___________________ nowanie jednostki, wystarczy poznać pracę pompy ssąco-tłoczącej (serce), pracę filtrów (nerki) czy działanie dźwigni (układy kost-no-mięśniowe). Mechanika dostatecznie rozwinięta jest zatem w stanie wyjaśnić wszystkie zjawiska zachodzące zarówno w człowieku, jak też w otaczającym świecie. Jest tak dlatego, że - jak twierdzi P. Hol-bach - „człowiek podlega tym samym prawom co i pozostała część przyrody" (prawom mechanicznym). Także inna odmiana materializmu - materializm wulgarny (K. Vogt, L. Biichner) problem psychofizyczny rozwiązuje tak, iż redukuje zjawiska psychiczne do zjawisk fizycznych i chemicznych bądź biologicznych. Współczesny monizm materialistyczny reprezentują tacy badacze, jak D. Armstrong, J. Fodor (1935) czy T. Kotarbiński. Przykładowo, J. Fodor, podobnie jak większość filozofów, którzy akceptują redukcjonizm, broni zasady ogólności fizyki, tj. poglądu głoszącego, że wszystkie zdarzenia, które podpadają pod prawa jakiejś nauki, są zdarzeniami fizycznymi i podpadają tym samym pod prawa fizyki. W ten sposób fizyka zostaje uznana za naukę podstawową. Redukowalność do fizyki postrzegana jest jako stosowanie przymusu w stosunku do teorii akceptowanych przez nauki szczegółowe, konsekwencją czego jest pewien paradoks: im większy sukces odnoszą nauki szczegółowe, tym szybciej powinny one znikać. Koniecznym i wystarczającym warunkiem spełnienia redukcji nauki szczegółowej do fizyki jest wymóg redukowalności wszystkich jej praw do praw fizyki. Różnica między redukcjonizmem klasycznym a słabszym redukcjonizmem Fodora polega na tym, że redukcjonizm klasyczny stara się wykazać tymczasowość i faktyczną zbędność nauk szczegółowych, ich „roztopienie się" w dostatecznie rozwiniętej fizyce. Czyni to, ponieważ zakłada, że rodzaje naturalne dowolnej nauki szczegółowej korespondują (tzn. są identyczne lub koekstensywne - równozakresowe) z naturalnymi rodzajami w fizyce, w związku z czym prawa nauk szczegółowych są w pełni re-dukowalne do praw fizyki. Natomiast według Fodora naturalne rodzaje nauk szczegółowych nie korespondują (tzn. krzyżują się___________2. Problem psychofizyczny w ujęciu materialistów________125 itp.) z naturalnymi rodzajami w fizyce, w związku z czym nauki szczegółowe zachowują swoistość względem fizyki (np. formułują prawa nieredukowalne do praw fizyki), która mimo to pozostaje jedyną nauką ogólną i podstawową. Znany polski filozof Tadeusz Kotarbiński głosił pogląd monisry-czny zwany reizmem (łac. res - rzecz). Zgodnie z reizmem materiali-stycznym (zwanym też somatyzmem, łac. soma - ciało) istnieją wyłącznie konkretne rzeczy materialne (ciała). Nie istnieją natomiast żadne inne byty (np. duchy). Nie istnieją też przedmioty ogólne (po-wszechniki, uniwersalia), takie jak cechy, relacje, stany rzeczy itp. Za materialistycznym rozwiązaniem problemu psychofizycznego opowiada się również behawioryzm (ang. behaviour - zachowanie), który został zapoczątkowany badaniami amerykańskiego psychologa J. B. Watsona (1878 - 1958). Zgodnie z założeniami behawioryzmu, zachowanie człowieka można wyjaśnić bez odwoływania się do treści świadomości, opierając się tylko na obserwacji zachowań. Zachowania są dostępne badaniom dzięki metodom ekstraspekcji, tzn. metodom opartym na obserwacji zmysłowej (metoda introspekcji polegająca na uświadamianiu sobie i analizie własnych przeżyć psychicznych zostaje odrzucona). Zachowania człowieka to nie stany mentalne, emocjonalne, wolicjo-nalne czy intencjonalne, ale powtarzalne reakcje, wyuczone zachowania na określone bodźce, przebiegające według schematu: bodziec - reakcja, często wzmacniane poprzez system nagród i kar. Język, w którym wyjaśniamy deterministyczne zachowania jednostki, winien być, zdaniem behawiorystów, zredukowany do języka fizyki i opisu zjawisk zachowaniowych. Podobnego zdania jest G. Ryle (1900-1976) - brytyjski filozof analityczny, który w swojej pracy Czym jest umysł (The Concept o/Mind) przedstawił behawio-rystyczną teorię umysłu. Teorie psychologiczne powinny być również oparte na powtarzalnych oraz sprawdzonych intersubiektywnie obserwacjach i eksperymentach. Ale szacowne rewelacje świadomości i introspekcji nie są publicznie sprawdzalne. Tylko zewnętrzne zachowanie człowieka może być obserwowane przez większą liczbę świadków, a także mierzone i utrwalone przy pomocy środków technicznych (Ryle, 1970, s. 489).126 Rozdział IX. Problem psychofizyczny Praca ta zawiera również pewną propozycję „zwalczenia" Kar-tezjusza koncepcji „ducha w maszynie": W ciągu trzech wieków, od czasu gdy zaczęła się epoka nauk przyrodniczych, niektóre z tych dociekań osiągnęły znaczny postęp na takim lub innym obszarze, ale same kategorie logiczne, służące do uporządkowania pojęć odnoszonych do zdolności i czynności umysłu, pozostają dobrane niewłaściwie. W swej filozoficznej spuściź-nie Kartezjusz zostawił pewien mit, który wciąż zniekształca geografię umysłu w skali niejako kontynentu (Ryle, 1970, s. 38 - 39). Tak przedstawia się w zarysie oficjalna teoria. Będę ją często określał z umyślnym, przejaskrawieniem, jako „dogmat o duchu w maszynie". Mam nadzieję, że uda mi się wykazać jej całkowitą fałszywość, fałszywość zasadniczą nie tylko w takim lub innym szczególe (Ryle, 1970, s. 48). Ryle krytykuje dualizm Kartezjusza, opowiadając się jednoznacznie za materialistycznym rozwiązaniem problemu psychofizycznego. Stara się on wykazać, że stany umysłu to tylko logiczne konstrukcje, ukazujące pewne regularne typy zachowań. Jako kontynuatorów poglądu behawiorystycznego podać można neobehawiorystę B. F. Skinnera (1904 -1990) oraz współczesny kierunek zwany funkcjonalizmem. Naczelnym założeniem współczesnej funkcjonalistycznej teorii umysłu jest założenie, że aby scharakteryzować stany psychiczne: wystarczy określić ich troiste uwarunkowanie: co jest typową ich przyczyną, jak wpływają na inne stany psychiczne i jakie pociągają skutki w zachowaniu (por. Blackburn, 1997, s. 132). Warto wspomnieć, iż pierwszymi zwolennikami ujęć funkcjonalnych umysłu byli znani filozofowie: W. Sellars (1912 - 1989) oraz H. Putnam (1926). 3. O swoistości świadomości Nie ulega wątpliwości, że jedną z cech odróżniających byt jednostki ludzkiej od innych bytów ontologicznych jest świadomość. Kategoria ta ze względu na swą specyfikę jest różnie rozumiana.3. O swoistości świadomości 127 Pewne rozważania na temat świadomości występują już u myślicieli starożytnych. Dla Platona na przykład świadomość to wiedza, jaką posiada dusza o własnej naturze. Dla Epikteta z Hierapolis (ok. 50 - ok. 130) świadomość to wewnętrzna władza umysłu, mogąca poznać samą siebie i zarazem inne rzeczy. Filozof nowożytny J. Locke (1632 -1704) w Rozważaniach dotyczących rozumu ludzkiego pisze, że „świadomość jest postrzeżeniem (percepcją) tego, co odbywa się we własnej duszy człowieka" (Locke, 1955, s. 136). Według późniejszych określeń świadomość to uzmysłowienie sobie przeżywanych treści lub subiektywne odbicie obiektywnej rzeczywistości. Współcześnie podkreśla się, szczególnie w koncepcji psychoanalizy Z. Freuda (1856 - 1939), obecność nieświadomych motywów w świadomych przeżyciach i działaniach podmiotu. Wstępnie można określić świadomość jako zdolność do odzwierciedlania zachodzących w świecie procesów, a także własnych myśli,działań,dążeń. W świadomości ludzkiej zawiera się więc nie tylko pewna wiedza, ale także samowiedza, czyli uświadamianie sobie przez człowieka własnych czynności, uczuć, myśli i (niektórych przynajmniej) motywów postępowania. Istotne z filozoficznego punktu widzenia staje się określenie czynników wpływających na ukształtowanie się świadomości jednostki, jeśli wiadomo, że treści świadome są częścią systemu przetwarzania informacji w ludzkim mózgu, informacji odzwierciedlających istniejącą rzeczywistość („byt określa świadomość"). Do czynników tych zalicza się także determinanty społeczne, takie jak wpływ (już od najmłodszych lat) najbliższego otoczenia -rodziny, placówek wychowawczych, szkół, środowisk pracy, a także pozycję społeczną oraz status ekonomiczny jednostki. Można zatem powiedzieć, że świadomość ma charakter społeczny („byt społeczny określa świadomość społeczną"). To właśnie funkcjonowanie jednostki w społeczeństwie (człowiek jest istotą społeczną) zapewnia jej prawidłowy rozwój, a świadomość człowieka zapewne kształtuje i przejawia się w działaniu, które - obok wymiaru indywidualnego - posiada także wymiar społeczny.128________________Rozdział IX. Problem psychofizyczny___________________ Pełna odpowiedź na pytanie: „czym jest świadomość?", jest jednym z najtrudniejszych pytań stojących przed nauką i filozofią. Obecnie nauka zbliżyła się znacznie do odpowiedzi na prostsze pytanie: „czym jest życie?". Życie biologiczne, mimo swego ogromnego skomplikowania, wydaje się znacznie prostsze niż życie psychiczne, myśl, świadomość. Nie znając definicji świadomości, nie jesteśmy też w stanie w pełni odpowiedzieć na pytanie, na czym polega swoistość świadomości, iw ogóle swoistość zjawisk psychicznych. Możliwa jest jednak częściowa odpowiedź na to pytanie. 1. Pierwszym wyróżnikiem zjawisk psychicznych jest to, że znajdują się one w pod wójnej zależności od zjawisk fizycznych (rozumianych tu - jak pamiętamy - szeroko, jako wszelkie zjawiska pozapsychiczne, poczynając od tych, które bada fizyka, poprzez chemię i biologię i kończąc na zjawiskach neuro-fizjologicznych zachodzących w mózgu). Jako odzwierciedlenie otaczającego świata nasze przeżycia poznawcze (gno z j e) oraz uczuciowe (emocje), które łącznie składają się na psychikę ludzką, zależą od materii zewnętrznej, stanowiącej środowisko bytowania człowieka. Na przykład spostrzeżenie domu zależy w swej treści od domu aktualnie spostrzeganego, natomiast pojęcie domu - od domów, z którymi dotąd zetknęliśmy się bezpośrednio lub pośrednio (tzn. na drodze wyobrażeniowej lub myślowej). Także nasze życie emocjonalne oraz wolicjonalne stanowi zazwyczaj „odpowiedź" na sytuacje zewnętrzne, z jakimi się stykamy. Z kolei jako funkcja (czyli czynność) mózgu nasze przeżycia psychiczne zależą od materii „wewnętrznej", tzn. materii organicznej naszego ciała, a w szczególności właśnie od mózgu, stanowiącego obiekt materialny o niezwykle skomplikowanej strukturze. Można zatem powiedzieć, że nasza psychika wykazuje powiązanie z całym materialnym (zewnętrznym i wewnętrznym) zapleczem swego istnienia, a więc z całym materialnym światem (przynajmniej w tej mierze, w jakiej psychika jest zdolna rejestrować sygnały idące od świata zewnętrznego). 2. Drugim istotnym wyróżnikiem zjawisk psychicznych jest ich subiektywny (czyli podmiotowy) charakter.3. O swoistości świadomości 129 W odróżnieniu od nich zjawiska fizyczne są obiektywne (przedmiotowe). To, co kryje się za tą charakterystyką zjawisk psychicznych, nie poddaje się, jak dotąd, prostej i wyraźnej eksplikacji. Wystarczy jednak porównać „myślenie" maszynowe obiektów reprezentujących tzw. sztuczną inteligencję z myśleniem ludzkim, by dostrzec głęboką różnicę. To pierwsze jest myśleniem logicznym, tzn. wyprowadzaniem jednych twierdzeń z innych, nie jest jednak myśleniem psychicznym, gdyż nie jest przeżyciem psychicznym. Wszak maszyna nic nie przeżywa i nie posiada świadomości swego stanu i swego istnienia. Różnicę zaciemnia nieco fakt, że do zjawisk psychicznych - obok świadomości oraz samoświadomości - zalicza się także zjawiska nieświadome (nieświadomość odkrytą przez Z. Freuda). Jednakże znaczna część zjawisk nieświadomych to zjawiska, które wcześniej były przeżywane w sposób świadomy przez jednostkę i dopiero potem zostały „zepchnięte w nieświadomość". Można zapewne uznać, że nieświadomość obejmuje zjawiska, które wprawdzie aktualnie nie są uświadamiane, lecz potencjalnie mogą stanowić przedmiot (i zarazem podmiot) świadomości. 3. Trzeci ważny wyróżnik zjawisk psychicznych to fakt, iż są one bezpośrednio dostępne w drodze intro-s p e k c j i, natomiast zjawiska fizyczne (pozapsychiczne) są nam dane w drodze ekstraspekcji. Introspekcja („wgląd wewnątrz") to zdolność do uświadamiania sobie i analizy własnych przeżyć psychicznych. Można ją też określić mianem samoświadomości. (Dawniej w filozofii nazywano ją - za Locke'em - refleksją). Z kolei ekstraspekcja („ogląd zewnętrzny") to poznanie zmysłowe, zmysłowy kontakt organizmu z otoczeniem. Nasze przeżycia psychiczne poznajemy bezpośrednio w drodze introspekcji, natomiast zjawiska fizyczne możemy obserwować za pomocą rozmaitych zmysłów. Introspekcja jest czymś na kształt doświadczenia wewnętrznego, natomiast ekstraspekcja to doświadczenie zewnętrzne. 4. To nas prowadzi do czwartej dostrzeżonej różnicy między zjawiskami fizycznymi i psychicznymi. Polega ona na tym, że zjawiska psychiczne są bezpośrednio dostępne wyłącznie doznającemu je podmiotowi (właśnie w drodze 130________________Rozdział IX. Problem psychofizyczny___________________ introspekcji), natomiast zjawiska fizyczne są dostępne zmysłowo wielu podmiotom (ludziom). Nikomu z zewnątrz nie są bezpośrednio dostępne treści mego myślenia i innych moich przeżyć. Jedynie ja sam zdaję sobie bezpośrednio sprawę z tego, co aktualnie przeżywam. Inni mogą się tego jedynie domyślać na podstawie obserwacji mojego zachowania - werbalnego i pozawerbalnego -czyli tego co mówię i co czynię. Jest to związane z faktem, że ani własne, ani cudze myśli nie są dostępne zmysłom. Natomiast zjawiska fizyczne, np. poruszanie się różnych przedmiotów, może obserwować wielu ludzi.Rozdział X Problematyka wolności Błędny jest pogląd, że tylko indeterminizm dopuszcza wolność człowieka, natomiast determinizm nieuchronnie pociąga ze sobą fatalizm, rozumiany jako stanowisko negujące wolność człowieka. Gdyby tak rzeczywiście było, to determinizm znosiłby odpowiedzialność człowieka za swe czyny. Bez wolności bowiem nie ma odpowiedzialności - ta teza nie budzi raczej u nikogo wątpliwości. Zachodzi jednak pytanie, czy determinizm nie ogranicza w jakiś sposób odpowiedzialności człowieka za swe czyny i zachowania. Pytanie powyższe powstaje dlatego, że determinizm nie neguje wprawdzie wolności człowieka (w każdym razie nie musi negować), zdaje się jednak wolność ludzką znacznie okrawać, a to może prowadzić do konkluzji, że ograniczona wolność pociąga ograniczoną odpowiedzialność człowieka. Przyjrzyjmy się tej kwestii bliżej. Zacznijmy od zarysowania różnicy między deterministycznym a indeterministycznym pojmowaniem wolności. 1. Indeterministyczne pojmowanie wolności Indeterminizm dopuszcza istnienie wolności absolutnej rozumianej jako niezależność naszych aktów woli („naszychchceń") od przyczyn. Ta-132 Rozdział X. Problematyka zuolności kie rozumienie wolności przypisuje się np. św. Tomaszowi, według którego Bóg obdarzył człowieka absolutnie wolną wolą, polegającą na tym, że nasze akty woli są niezdeterminowane przyczynowo. Podobne stanowisko indeterministyczne reprezentuje J.-P. Sartre (egzystencjali-sta ateistyczny). Egzystencjalizm ateistyczny, reprezentowany przeze mnie, jest bardziej konsekwentny. Głosi on, że jeżeli nie istnieje Bóg, to istnieje przynajmniej jeden byt, którego egzystencja poprzedza istotę, jeden byt, który istnieje przed możliwością zdefiniowania go przez czyjś umysł, i że tym bytem jest człowiek lub - jak mówi Heidegger: realność ludzka. Co znaczy w tym wypadku, że egzystencja poprzedza istotę? To znaczy, że człowiek najpierw istnieje, zdarza się, powstaje w świecie, a dopiero później się definiuje. Człowieka w pojęciu egzystencjalisty nie można zdefiniować dlatego, że jest on pierwotnie niczym. Będzie on czymś dopiero później, i to będzie takim, jakim się sam uczyni. A więc nie ma natury ludzkiej, ponieważ nie ma Boga, który by ją w umyśle swym począł. Człowiek jest poza tym nie tylko taki, jakim siebie pojmuje, lecz również taki, jakim chce być, jakim się pojął po zaistnieniu i jakim zapragnął być po tym skoku w istnienie. Człowiek jest tylko tym, czym siebie uczynił. Taka jest pierwsza zasada egzystencjalizmu. (...) Chcemy powiedzieć, że człowiek przede wszystkim istnieje, tzn. stworzy siebie dopiero w przyszłości i jest świadomy swego rozwoju w przyszłości. Człowiek jest przede wszystkim projektem przeżywanym subiektywnie. (...) Przed tym projektem nic nie istnieje uprzednio, nic nie istnieje innego w sferze poznawalności. Człowiek przede wszystkim będzie tym, co stanowi realizację jego woli. Nie tym jednakże, czym pragnąłby być, gdyż to, co rozumiemy zwykle przez wolę, jest już decyzją świadomą, która dla większości z nas następuje później od tego, co powstało samorzutnie jako pragnienie. Mogę pragnąć należeć do partii czy pragnąć napisać książkę, mogę pragnąć zawrzeć związek małżeński. Wszystko to jest objawem wyboru bardziej pierwotnego, bardziej spontanicznego niż to, co się nazywa wolą. Ale jeżeli rzeczywiście egzystencja wyprzedza istotę, to człowiek jest odpowiedzialny za to, czym jest. Tak więc pierwszym krokiem egzystencjalizmu będzie uświadomienie człowiekowi, czym jest on sam, i złożenie na niego całkowitej odpowiedzialności za własne istnienie. (...) Jeżeli rzeczywiście egzystencja poprzedza istotę, nigdy nie będzie można się usprawiedliwić powoływaniem się na naturę_______________1. Indeterministyczne pojmowanie wolności____________133 ludzką. Inaczej mówiąc, nie istnieje determinizm, człowiek jest wolny, człowiek jest wolnością. Z drugiej strony, jeżeli Bóg nie istnieje, nie widzimy przed sobą wartości czy nakazów, które usprawiedliwiałyby nasze postępowanie. Tak więc nie mamy ani poza sobą, ani przed sobą w dziedzinie wyższych wartości potwierdzenia czy usprawiedliwienia. Jesteśmy sami, nikt nas nie usprawiedliwi. To chciałbym wyrazić, mówiąc, że człowiek skazany jest na wolność. Skazany, ponieważ nie jest stworzony przez siebie samego, a pomimo to wolny, ponieważ raz rzucony w świat, jest odpowiedzialny za wszystko, co robi (Sartre, 1969, s. 118 - 126). Absolutna wolność, podobnie jak absolutny przypadek, mają zatem polegać na braku zdeterminowania przyczynowego, to znaczy na naruszeniu jednej z zasad determinizmu - zasady przyczy-nowości. Powyższe indeterministyczne pojmowanie wolności jako niezależności od przyczyn prowadzi właśnie do przekonania, że determinizm neguje wolność człowieka, to znaczy prowadzi nieuchronnie do fatalizmu. Ma to dotyczyć zarówno determinizmu jednoznacznego, jak i determinizmu statystycznego, gdyż obie odmiany głoszą obowiązywalność zasady powszechnej przyczynowości. Faktycznie jednak, jak zobaczymy, deterministyczne pojmowanie wolności jest tego rodzaju, że nie narusza tej zasady. Wynika stąd, że można być deterministą, nie negując wolności, a przeto nie popadając w fatalizm. Koncepcja wolności absolutnej prowadzi do przekonania, że człowiek jest całkowicie odpowiedzialny za swe (wolne) czyny, powodowane przez absolutnie wolną wolę. Warto odnotować, że chociaż św. Tomasz i J.-P. Sartre pojmują wolność indeterministycznie, to jednak zachodzi między nimi istotna różnica dotycząca oceny tego faktu, że człowiek jest wolny. Według św. Tomasza wolność jest wielkim darem ze strony Boga dla człowieka. Bóg, obdarzając człowieka wolnością (absolutnie wolną wolą), tym samym niejako dobrowolnie ograniczył się w swojej wszechmocy, gdyż pozostawił człowiekowi możność wyboru między dobrem i złem. W tej sytuacji o stosunku Boga do człowieka decyduje częściowo sam człowiek poprzez swe czyny dobre lub złe.134_________________Rozdział X. Problematyka wolności____________________ Natomiast według przytoczonego wcześniej powiedzenia Sar-tre'a „człowiek skazany jest na wolność", której być może wolałby się (przynajmniej w pewnych sytuacjach) pozbyć, gdyż wolność pociąga za sobą odpowiedzialność człowieka za swe wybory i swe czyny. Kłopot zaś z wyborem polega na tym, że w podejmowaniu swych decyzji człowiekowi brak oparcia i musi polegać na samym sobie. Skutkiem tego wybory, jakich człowiek dokonuje prowadzą zazwyczaj do opłakanych skutków, szkodliwych nie tylko dla innych, lecz także dla niego samego. Stąd inne znane powiedzenie Sartre'a: „cokolwiek uczynisz, będziesz żałował". Stąd też pesymizm jego filozofii i w ogóle filozofii egzystencjalizmu. 2. Deterministyczne pojmowanie wolności Determinizm, negując wolność absolutną w podanym sensie, nie neguje (nie musi negować) „w o 1 n o ś c i względnej", polegającej nie na niezależności od przyczyn w ogóle, lecz na niezależności od przyczyn pewnego rodzaju. Taka wolność względna jest ograniczona pod dwoma (co najmniej) względami. Po pierwsze, jeśli uznać - jak to się zazwyczaj czyni w determinizmie - że wolność względna (dopuszczana przez determinizm) polega nie na niezależności od przyczyn w ogóle, lecz jedynie na niezależności od przyczyn zewnętrznych (to znaczy takich, które nie ujawniają się w naszych potrzebach, pragnieniach i chceniach), to nasza wolność (nasza wolna wola) jest ograniczona przez to, że tylko częściowo jest wyznaczona przez przyczyny wewnętrzne. Przyczyny zewnętrzne ograniczają nasze możliwości w zakresie podejmowania rozmaitych działań, a przeto ograniczają naszą wolność. P. Holbach, który jest autorem powyższego podziału przyczyn współdeterminujących nasze działania na przyczyny wewnętrzne (tzn. te, które zachodzą w naszym organizmie i które wyznaczają nasze potrzeby, pragnienia i akty woli) oraz przyczyny zewnętrz-______________________3. Wolność a odpowiedzialność 135 ne (działające w otaczającym nas świecie, tzn. środowisku przyrodniczym i społecznym), twierdził, że przyczyny wewnętrzne wyznaczają nasze „chcieć", natomiast przyczyny zewnętrzne - nasze „móc". Ich łączne działanie sprawia, że to, co czynimy, czynić (w danych warunkach) musimy, zgodnie z regułą: „móc" + „chcieć" = „musieć". Na pytanie zaś, na czym właściwie polega nasza wolność, skoro to, co czynimy, czynić musimy, Holbach odpowiadał, iż wprawdzie to, co czynimy czynić musimy, ale musimy min. dlatego, że chcemy oraz że przy naszym innym „chcieć" byłoby inne „musieć". Drugie ograniczenie wolności (względnej) polega na tym, że jest ona uwarunkowana przez przyczyny wewnętrzne, to znaczy że polega ona nie na niezależności od przyczyn w ogóle, lecz na swoistym samookreśleniu, samodeterminacji. Skoro zatem wolność według determinizmu nie polega na niezależności od przyczyn, to zgodnie z determinizmem może polegać - jak to już stwierdził niegdyś Holbach -na niezależności od przyczyn zewnętrznych, czyli naautodeter-m i n a c j i. Mam nie tylko subiektywne poczucie wolności, lecz jestem autentycznie wolny jedynie wówczas, gdy realizuję własne zamierzenia, gdy działam skutecznie w kierunku urzeczywistnienia swoich celów i planów, nie zaś w kierunku wymuszonym przez czynniki ode mnie niezależne. 3. Wolność a odpowiedzialność Prowadzi to do trudnej kwestii: czy wolność jest stopniowal-na? Wydaje się, że - w odróżnieniu od wolności absolutnej, która ma polegać na niezależności od przyczyn w ogóle - wolność tak pojmowana, wolność względna, wolność deterministyczna jest stopniowalna. Polega ona wszak nie tyle na niezależności od czegoś (od przyczyn - aczkolwiek można powiedzieć, że polega na niezależności od przyczyn zewnętrznych), ile na dążeniu do czegoś. Wolność poj-136 Rozdział X. Problematyka wolności mowana jako niezależność nie od przyczyn w ogóle, lecz od pewnego rodzaju przyczyn - przyczyn zewnętrznych - jest zapewne stopniowalna, gdyż jest wyznaczona przez to, w jakiej mierze nasze działania zależą od przyczyn wewnętrznych, w jakiej natomiast od przyczyn zewnętrznych. Ponieważ zaś nie działamy nigdy „w próżni" przyrodniczej i społecznej, przeto nasze działania zawsze są jakoś ograniczone przez czynniki niezależne od nas, a przeto w pewnym przynajmniej stopniu wyznaczone przez przyczyny zewnętrzne. Może to oznaczać, że także nasza odpowiedzialność za swe zachowania i czyny nigdy nie jest pełna, całkowita, „stuprocentowa". Być może pewnego rodzaju okoliczności łagodzące, wynikające z wpływu wywieranego na nasze działania przez przyczyny zewnętrzne, towarzyszą nam we wszelkich naszych poczynaniach, a nie tylko niekiedy. Te zaś „okoliczności łagodzące", brane niekiedy pod uwagę przez sędziów, są, być może, jedynie „szczególnymi okolicznościami łagodzącymi", które można przeciwstawić „szczególnym okolicznościom obciążającym", także uwzględnianym w przewodach sądowych. Jeśli powyższe wywody są słuszne, to powstaje pytanie, czy determinizm, ograniczając stopień odpowiedzialności człowieka, nie prowadzi tym samym do indyferentyzmu etycznego, do „zamazywania" niejako kwestii odpowiedzialności człowieka za jego czyny. W pewnym stopniu być może tak, jednakże należy pamiętać, że zdjęcie częściowej odpowiedzialności człowieka za jego czyny nie zawsze oznacza po prostu obarczenie „za resztę" obiektywnych okoliczności. W praktyce może oznaczać - i faktycznie oznacza najczęściej -obarczenie współodpowiedzialnością innych ludzi. Przy tym ujęciu za niemoralne czyny danej jednostki - zwłaszcza gdy to jest człowiek bardzo młody - współodpowiedzialność spadać powinna na jego rodziców i wychowawców, na twórców (demoralizujących) filmów, które oglądał, na starszych kolegów, z których brał (zły) przykład itp. Wprawdzie instytucje sądownicze nie są w stanie wyegzekwować odpowiedzialności wszystkich współwinnych popełnionej niegodziwości, jednakże nasze poczucie moralne oraz poczucie______________________3, Wolność a odpowiedzialność__________________137 sprawiedliwości domagają się rozłożenia winy na wszystkich - nie tylko bezpośrednich, lecz także pośrednich - współuczestników nagannego czynu. Na zakończenie warto stanowczo podkreślić, że spór między determinizmem a indeterminizmem w żadnej mierze nie przesądza sporu o wolność człowieka. Zarówno bowiem determinizm, jak i indeterminizm są do pogodzenia z faktem, że istnieje wolność ludzka. Oba te stanowiska prowadzą też niekiedy (aczkolwiek nie zawsze muszą) swoich zwolenników do fatalizmu. Zarzut fatalizmu kierowany czasami pod adresem determiniz-mu przez indeterministów jest nieporozumieniem (podobnie zresztą jak analogiczny zarzut kierowany niekiedy przez deterministów pod adresem indeterminizmu). Rzecz w tym, że determinizm jest nie do pogodzenia jedynie z koncepcją wolności ludzkiej rozumianej jako wolność absolutna, czyli niezależność od przyczyn. Ale to oznacza tylko tyle, że determinizm jest nie do pogodzenia z indeterminizmem (oraz jego koncepcją wolności). Determinizm takich filozofów, jak: B. Spinoza, P. Holbach, G. W. F. Hegel czy K. Marks, wypracował -jak dobrze wiadomo -własną koncepcję (czy raczej koncepcje) wolności. Natomiast determinizm Laplace'a czy Plancka rzeczywiście neguje wolność człowieka, redukując ją do czegoś na kształt subiektywnego odczucia, które jest złudzeniem (złudnym poczuciem wolności i niczym więcej). Na przykład Pianek twierdził, że gdyby kamień umiał myśleć, to też byłby przekonany, że jest wolny, oraz że podrzucony spada dlatego, że chce spadać. Z deterministycznych określeń wolności warto jeszcze zatrzymać się na słynnej definicji Spinozy, dalej rozwijanej przez Hegla, Marksa, Engelsa i innych. Według Spinozy wolność to poznana (zrozumiana, uświadomiona sobie) konieczność. Dwa są warunki tak pojmowanej wolności: warunek obiektywny i subiektywny. Warunek obiektywny to istnienie konieczności. Warunek subiektywny to poznanie konieczności. Konieczność nie poznana jest ślepą koniecznością, której człowiek nie potrafi wykorzystać do swoich celów. Jest wówczas „niewolnikiem138_________________Rozdział X. Problematyka wolności____________________ (ślepej) konieczności". Gdyby natomiast konieczność nie istniała (a wraz z nią nie było porządku, powtarzalności, prawidłowości w świecie), to człowiek byłby „niewolnikiem przypadku". Także wtedy nie potrafiłby skutecznie realizować swoich planów. Oba tedy warunki muszą być spełnione, by człowiek mógł być wolny i mógł rzeczywiście korzystać z wolności. Nauka współczesna opowiada się raczej za determinizmem, chociaż w jego osłabionej postaci - za determinizmem statystycznym. Nie prowadzi on wprawdzie - wbrew temu, co sądził wybitny fizyk P. Jordan (1902 -1980) - do koncepcji wolności absolutnej, jest natomiast w pełni do pogodzenia z koncepcją wolności względnej. Do ugruntowania tezy o odpowiedzialności człowieka za swe czyny, a wraz z nią do ugruntowania etyki, wystarczy jednak wolność względna. Stanowiska negujące wolność człowieka (zarówno w sensie absolutnym jak i względnym), zwane łącznie fatalizmem (łac. fatum - zazwyczaj, fata - prawa odwieczne rządzące losami świata; najogólniej przez fatalizm rozumie się filozoficzno-religijny pogląd zakładający odgórne wyznaczenie biegu dziejów, ustalające nieodwołalny bieg zdarzeń), można podzielić na fatalizm przyrodniczy oraz fatalizm boski. Fatalizm przyrodniczy reprezentowany głównie przez dawnych materialistów oraz niektórych fizyków głosi, iż „wszystko jest z góry przesądzone" przez przyczyny, w związku z czym działalność ludzka jest bezskuteczna. Zawarty jest on np. w deter-minizmie Laplace'a, zgodnie z którym przeszłość jednoznacznie i całkowicie wyznacza przyszłość, tak iż wszystko, co dzieje się np. w chwili obecnej, było założone w stanie pierwotnej mgławicy, z której wyłonił się Wszechświat (rozumiany jako układ planetarny). Z kolei fatalizm boski (zwany także woluntaryzmem boskim lub doktryną predestynacji, czasem występujący też pod mianem losu lub opatrzności) głosi, iż wszystko jest wyznaczone przez wolę Boga, człowiek natomiast jest pozbawiony wolności. Wolunta-ryzm (łac. voluntas - wola) to nazwa doktryn filozoficznych, religijnych, prądów myślowych, przyjmujących założenie, iż wszystkie______________________3. Wolność a odpowiedzialność__________________139 zjawiska wywodzą się z woli, sterującej przebiegiem wszystkich rodzajów zdarzeń. W religiach w związku z tym pojawia się antynomia między wolnością a koniecznością, ściślej mówiąc, antynomia między wszechmocą Boga a wolnością człowieka. Jedne religie (na przykład religia katolicka) opowiadają się za wolnością człowieka, inne natomiast (na przykład islam, a częściowo także kalwinizm i w mniejszym stopniu protestantyzm) losy Wszechświata, w tym los człowieka, pozostawiają niemal całkowicie w ręku Boga i płynącej od Boga łaski uświęcającej. Jak widać, w kwestii wolności zarówno determinizm, jak i in-determinizm, a także religie, nie prowadzą jako takie do rozwiązań jednoznacznych. Na ich gruncie można bronić zarówno stanowiska uznającego wolność człowieka, jak i stanowiska fatalistycznego. Warto na zakończenie podkreślić, że także z naukowego punktu widzenia kwestia wolności ludzkiej nie znalazła jak dotąd jednoznacznego rozwiązania. Problem pełnej definicji wolności wymagałby bowiem wyjaśnienia kwestii motywacji aktów woli i działań ludzkich, a to będzie możliwe dopiero na podstawie zrozumienia całokształtu psychiki ludzkiej.