KAZIMIERZ KRAJEWSKI PIŚMIENNICTWO POLSKIE r\» WIECZA DO OŚWIECENIA PODRĘCZNIK DLA KLASY I LICEUM O PROFILU HUMANISTYCZNYM Wydanie szóste WARSZAWA 1986 WYDAWNICTWA SZKOLNE I PEDAGOGICZNE m i ii 0'kładka, karta tytułowa, karty działowe - Jakub Erol Opracowanie Zespól Redakcyjny Redaktor techniczny Krystyna Milewska Korektorzy Alicja Makijewska Hanna Pielrzak Barbara Wojnicka Podręcznik zatwierdzony do użytku szkolnego ISBN 83-02-00615-7 m Sili © Copyright by Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne Warszawa 1976 \:$-ti Warszawa 1986 Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne Wydanie szóste. Nal-Jad 14 820+180 egz. Arkuszy wydawniczych 31,56, drukarskich 32,5; Papier druk. sat. kl. V, 70 g, 86x122 cm. WSIP Zakład Graficzny w Łodzi Druk z zachowanych materiałów Zatn. nr 3328/446/k. Cena zl 329, — MOiW ,.15" PRZEDMOWA Jak korzystać z podręcznika? Podręcznik obejmuje przewidziany programem szkolnym materiał z historii i teorii literatury oraz nauki o języku. Ponieważ książka ma układ zagadnieniowy, pomocą w korzystaniu z niej będą Wam służyć znajdujące się na końcu trzy skorowidze: autorów i tytułów, terminów literackich oraz gramatyczny, ułatwiające szybkie odnalezienie i pełne zebranie potrzebnych wiadomości. O zawartości podręcznika informuje również spis treści, z którym radzimy Wam się zapoznać przed przystępowaniem do lektury kolejnych rozdziałów książki. Niektóre fragmenty podręcznika są drukowane drobnymi czcionkami, tzw. petitem; stanowią one materiał uzupełniający, który warto — choćby przez ciekawość — przeczytać. Na końcu zaś umieszczone są tablice synchroniczne1 do poszczególnych epok. Ucząc się z podręcznika, zaglądajcie do odpowiedniej tablicy, bo pomoże to Wam w kojarzeniu jednoczesnych zdarzeń i uświadamianiu sobie ich następstwa w czasie. Programowy materiał z nauki o języku i teorii literatury jest ściśle powiązany z lekturą. Nie należy go pomijać, gdyż zapoznanie się z nim umożliwia pełniejsze zrozumienie i odczucie piękna utworów literackich, zarówno omówionych w podręczniku, jak i poznawanych w lekturze indywidualnej. Jeśli na początku rozdziału spotkacie motto, zastanówcie się nad nim, jest ono bowiem wprowadzeniem do pracy nad określonym ustępem tekstu. 1 synchroniczny —- zestawiający wydarzenia zachodzące w tym samym czasie Okładka, karta tytułowa, karty działowe Jakub Erol Opracowanie Zespół Redakcyjny Redaktor techniczny Krystyna Milewska Korektorzy Alicja Makijewska Hanna Pietrzak Barbara Wojnicka f [to i : Podręcznik zatwierdzony do użytku szkolnego ISBN 83-02-00615-7 Copyright by Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne Warszawa 1976 Warszawa 1986 Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne Wydanie szóste. Nakład 14 820 + 180 egz. Arkuszy wydawniczych 31,56, drukarskich 32,5; Papier druk. sat. kl. V, 70 e, 86 x 122 cm. WSiP Zakład Graficzny w Łodzi Druk z zachowanych materiałów Zam. nr 3328/446/k. Cena zl 329, — MOiW ,.15" PRZEDMOWA Jak korzystać z podręcznika? Podręcznik obejmuje przewidziany programem szkolnym materiał z historii i teorii literatury oraz nauki o języku. Ponieważ książka ma układ zagadnieniowy, pomocą w korzystaniu z niej będą Warn służyć znajdujące się na końcu trzy skorowidze: autorów i tytułów, terminów literackich oraz gramatyczny, ułatwiające szybkie odnalezienie i pełne zebranie potrzebnych wiadomości. O zawartości podręcznika informuje również spis treści, z którym radzimy Wam się zapoznać przed przystępowaniem do lektury kolejnych rozdziałów książki. Niektóre fragmenty podręcznika są drukowane drobnymi czcionkami, tzw. petitem; stanowią one materiał uzupełniający, który warto — choćby przez ciekawość — przeczytać. Na końcu zaś umieszczone są tablice synchroniczne1 do poszczególnych epok. Ucząc się z podręcznika, zaglądajcie do odpowiedniej tablicy, bo pomoże to Wam w kojarzeniu jednoczesnych zdarzeń i uświadamianiu sobie ich następstwa w czasie. Programowy materiał z nauki o języku i teorii literatury jest ściśle powiązany z lekturą. Nie należy go pomijać, gdyż zapoznanie się z nim umożliwia pełniejsze zrozumienie i odczucie piękna utworów literackich, zarówno omówionych w podręczniku, jak i poznawanych w lekturze indywidualnej. Jeśli na początku rozdziału spotkacie motto, zastanówcie się nad nim, jest ono bowiem wprowadzeniem do pracy nad określonym ustępem tekstu. 1 synchroniczny — zestawiający wydarzenia zachodzące w tym samym czasie 3 i i i U Podręcznik dotyczy naszej odległej przeszłości. Nie zapominajcie, że Polska to nie tylko dzień dzisiejszy, lecz kraj i naród o tysiącletniej z górą kulturze, stanowiącej dorobek wielu, wielu pokoleń Polaków. Dziedzictwo owych dawno minionych stuleci należy więc poznać, bo naród nieświadom swej przeszłości nie pojmuje, kim właściwie jest, jaki jest jego rodowód i dokąd zmierza w swym dziejowym pochodzie. Jednakże trzeba rozumnie korzystać z historycznych doświadczeń oraz narodowej spuścizny kulturalnej i literackiej, by wyłuskać z nich głównie wartości, które są cenne, trwałe i przydatne dla naszego dziś i jutra. Autor WSTĘP Sztuka słowa Nie miecz, nie tarcz1 — bronią Języka, Lecz — arcydzieła. (Cyprian Norwid) Człowiek jest istotą twórczą. Wszystko, co go otacza — poza przyrodą — jest wytworem jego rąk i myśli. Od niepamiętnych czasów wyrabia on nie tylko przedmioty codziennego użytku, lecz tworzy również dzieła, które zaspokajają jego poczucie piękna oraz wyrażają różnorakie przeżycia. Ważną zaś cząstkę tej działalności człowieka stanowi twórczość słowna, czyli literatura, początkowo zazwyczaj bezimienna i przekazywana ustnie z pokolenia na pokolenie, a po zdobyciu umiejętności pisania — utrwalana zapisem. Wyraz literatura, pochodzenia łacińskiego, jest wieloznaczny. Aż do końca XVIII w. oznaczał całe w ogóle piśmiennictwo; od schyłku zaś tego stulecia używa się go zwykle w odniesieniu do piśmiennictwa artystycznego, czyli literatury pięknej. Obejmuje ona utwory mające budzić wzruszenia estetyczne, a także dzieła o innym przeznaczeniu, lecz odznaczające się artystyczną formą, tj. literackością. Literatura więc jest jedną z dziedzin sztuki i stanowi główny dział szeroko pojętego piśmiennictwa, czyli twórczości słownej człowieka. W miarę rozwoju kulturalnego wzbogaca się i niezwykle różnicuje ludzki dorobek piśmienniczy. Toteż współcześnie obejmuje on sporą liczbę różnych typów literackich. Najważniejsze z nich to obok literatury pięknej: piśmiennictwo naukowe, publicystyka, omawiająca bieżące tematy polityczne, społeczne i kulturalne, oraz piśmiennictwo użytkowe. W obrębie zaś poszczególnych działów występuje wiele rodzajów i gatunków piśmienniczych. 1 tarcz — dawna forma oboczna obok tarcza (obocznik słowotwórczy) i i i I ii liii w\ ii l P te 1 ¦iU Literatura piękna — lub krócej: literatura — stanowi zatem sztukę słowa, gdyż jej tworzywem, czyli środkiem artystycznego wyrazu, w przeciwieństwie do innych sztuk pięknych, jak malarstwo, rzeźba, muzyka, jest język, niezwykle złożony i bogato rozwinięty twór ludzki. Jednakże granice między dziełami literackimi a nieliterackimi są płynne i w pewnym stopniu zmienne, bo zależne od poglądów na literackość utworów w poszczególnych epokach. Osobną pozycję stanowią literatura ludowa oraz straganowa i literatura dla dzieci i młodzieży. Pierwsza to wytwór ludu i wiejskiego kręgu kulturowego. Twórczość ta jest w zasadzie anonimowa, ustna i nieustannie przerabiana, a utrwalana dopiero zapisem przez jej zbieraczy i badaczy. Literatura natomiast straganowa, rozpowszechniana niemal od chwili wynalezienia druku, jest adresowana do masowego i niezbyt wymagającego, bo na niższym poziomie kulturalnym znajdującego się odbiorcy. Ostatni wspomniany wyżej dział liczy się wyłącznie z rozwojem psychicznym i potrzebami wieku odbiorców, a zatem niezależnie od strony estetycznej kładzie nacisk na cele poznawcze, wychowawcze oraz rozwijanie wrażliwości uczuciowej młodocianych adresatów. Utwory literackie różnią się od siebie przede wszystkim stylem, a więc sposobem ukształtowania wypowiedzi zależnie od jej treści, charakteru i formy. Wyróżnia się przy tym styl indywidualny i typowy. Pierwszy dotyczy stylu autora i stylu utworu. Przecież „styl to człowiek", jak powiedział francuski przyrodnik i filozof XVIII w. G. L. de Buffonl. Pisarze więc stosują swoisty, im tylko właściwy dobór środków stylistycznych, dzięki czemu w mniejszym lub większym stopniu osiągają inność stylową. Przy tym w toku pracy twórczej zmieniają styl stosownie do charakteru i formy pisanego dzieła, nadając mu odpowiednie, odrębne piętno stylistyczne. Za style zaś typowe uważa się przede wszystkim zmienne style epok czy prądów literackich oraz style funkcjonalne, uzależnione od celu wypowiedzi i sytuacji społecznej. Poszczególne style funkcjonalne powstawały w miarę rozwoju życia społecznego i kulturalnego oraz jego potrzeb. Toteż wyróżnia się obecnie pięć ich podstawowych odmian literackich w postaci mówionej i pisanej: styl artystyczny, Czytaj: biifą. publicystyczny, retoryczny (krasomówczy), naukowy oraz urzędowo-kancelaryjny. Zresztą granice między nimi są płynne i zachodzi wzajemne ich oddziaływanie. Obok powyższych odmian języka literackiego istnieje ogólnonarodowy język potoczny, pełniący rolę podstawowego środka bezpośredniego, ustnego porozumiewania się członków każdej wspólnoty narodowej. Niekiedy pisarze wprowadzają go do swych utworów, a również silnie oddziaływa on na język literacki, szczególnie w niektórych okresach. W utworach literackich spotykamy się z dwiema przeciwstawnymi formami: wierszem, tj. mową wiązaną i dzięki jednostkom rytmicznym ściśle zorganizowaną; oraz prozą, czyli mową niewiązaną. Aż niemal do początku XIX w. wiersz uchodził za reprezentatywną formę literacką i dominował w literaturze pięknej. I właściwie dopiero od połowy XIX stulecia obie formy stały się równorzędne, przy czym proza ma przewagę nad wierszem. Utwór literacki jest wypowiedzią twórcy skierowaną do słuchacza lub czytelnika, a zarazem rodzajem dialogu, jaki pisarz stara się nawiązać za pośrednictwem swego dzieła z jego odbiorcą. I choć pierwszy nasz wielki poeta, Jan Kochanowski, wyznał, iż „sobie śpiewa a Muzom", to jednak utwory swe udostępniał i wydawał drukiem. Dzieła literackie, trafiając do czytelników, oddziałują na nich w różny sposób: przemawiają do umysłu, budzą uczucia i ukierunkowują wolę. Prowokują i bawią. Ukazują wzorce osobowe, głoszą hasła i upowszechniają ideały. Słowem — w większym lub mniejszym stopniu wychowują, a tym samym wywierają wpływ na życie nie tylko poszczególnych jednostek, lecz i całych społeczności. I odwrotnie: otaczająca twórcę rzeczywistość kształtuje dzieło literackie, gdyż pisarz jest dzieckiem swej epoki i środowiska, w którym wyrósł, a w utworze odbija się obraz świata, w którym żyje twórca. Związek to zatem obustronny. Utwór literacki jest dziełem sztuki, która zmienia się z biegiem czasu tak jak życie. Rodzą się bowiem nowe upodobania, a style artystyczne ulegają zmianom: przeżywają się jedne, powstają zaś inne. Znajduje to wyraz w dziełach literackich. Twórczość wybitnych pisarzy przyczynia się do rozwoju języka każdego narodu, a mowa żywa wpływa również na język utworów literackich. Każdy naród wytwarza z czasem własną, nie zawsze całkowicie samodzielną i oryginalną, tradycję literacką. Wielcy twórcy wzbogacają i i ii! lits-! I •iU ją swymi dziełami, nieraz przeciwstawiając się jej w poszukiwaniu nowatorskiego wyrazu artystycznego. Literatura zatem gromadzi doświadczenia i dorobek twórczy pisarzy, jest skarbnicą narodowych osiągnięć, a jednocześnie towarzyszy na co dzień każdemu z nas. I na tym polega jej znaczenie oraz społeczna rola. ĆWICZENIE 1. Na podstawie danych z Encyklopedii PWN, Słownika wyrazów obcych oraz Słownika terminów literackich sporządź notatkę dotyczącą znaczeń wyrazów literatura i literat. 3OOOOO OOOOOOOOOOCOOOOOOOOOO OOOOOOOOOOOOOOOCDOCCOOC o ooooo nni-)noooooo'5uooo'6ó"ó'ooooó'oooooooocooooooooOOOOCo000000 I i! ii U PROGU NOWEJ EPOKI Tyś nasza twierdza, tarcza, Opieka i obrona, Ojczysta mowo święta, Bądź z serca pozdrowiona. (Leopold Staff) 1. Rodowód polszczyzny Język polski należy do rodziny języków słowiańskich, a tym samym jest jednym z języków indoeuropejskich, zajmujących obszary od Indii aż po zachodnie krańce Europy. Rozwinął się on na drodze rozpadu najpierw wspólnoty indoeuropejskiej, następnie — prasłowiańskiej. Na przełomie dwóch epok historycznych, w ostatnich stuleciach p.n.e. i w pierwszych wiekach n. e., nastąpiło wyodrębnienie się grupy słowiańskiej, która zasiedliła ziemie w dorzeczu Odry i Wisły aż po środkowy Dniepr i górny Dniestr, wchłaniając zastaną na tych terenach ludność. I ten obszar to kolebka Słowiańszczyzny. W okresie wielkiej, trzykierunkowej: na zachód, południe i wschód ekspansji, trwającej z różnym nasileniem od V do VIII w. n.e., nastąpił rozpad Prasłowiańszczyzny na trzy zasadnicze grupy: zachodniosłowiańską, zajmującą dorzecze Wisły, Odry i w znacznej części Łaby; południowosłowiańską, która parła na południe, opanowując znaczną część Półwyspu Bałkańskiego; wreszcie wschodniosłowiańską, na wschód od dorzecza Wisły. Jednakże proces językowego rozdrabniania trwał nadal i doprowadził do podziału grupy zachodniosłowiańskiej na trzy pokrewne zespoły językowe: lechicki, łużycki i czesko-słowacki. W ich obrębie wytworzyły się z kolei terytorialne narzecza plemienne, z których w toku zespalania się plemion we wspólnoty państwowe i narodowościowe wyłoniły się ponadplemienne języki narodowe. W grupie łechickiej rozwinął się język polski -i wymarły w XVIII w. język połabski. W skład zatem narodu pol- 10 Gkiego, posługującego się językiem polskim jako ogólnonarodowym, weszło pięć zespołów plemiennych: Polanie, Małopolanie (Wiślanie i Lędzianie-Lęchowie), plemiona śląskie (Dziadoszanic, Bobrzanie, Ślężanie, Opolanie i Golęszyce), Mazowszanie oraz Pomorzanie (Kaszubi). Obecnie grupa zachodniosłowiańską obejmuje cztery narodowe wspólnoty językowe: polską, czeską, słowacką oraz dolno- i górnołu-życką; Polacy zaś stanowią najliczniejszy jej odłam. Mowa więc ojczysta to twór wieków i pokoleń, a jej historia wiąże się ściśle z dziejami narodu. Pierwsze organizmy państwowe, plemienne i ponadplemienne, zaczęły powstawać na ziemiach słowiańskich na przestrzeni VII—IX w. n.e. Spowodowało to powstrzymywanie dążności odśrodkowych, prowadzących do dalszego różnicowania się językowego, a jednocześnie wzrost skłonności do plemiennego, terytorialnego i politycznego scalenia. Na obszarze plemion polskich zjawisko to zarysowało się wyraźnie w w. IX, co doprowadziło w X w. do powstania państwa polskiego. W dziele tym współzawodniczyły ze sobą głównie dwa plemiona: Polanie i Wiślanie. Ostatecznie Polanie zwyciężyli i zjednoczyli — nie bez użycia siły — ziemie Polan, Małopolan, plemion śląskich, Mazowszan i Pomorzan, stwarzając tym samym warunki do powstania i rozwoju narodu oraz języka polskiego. Jednocześnie bowiem z umacnianiem się organizacji państwowej narastała dążność do wprowadzenia obok istniejących dzielnicowych narzeczy plemiennych ogólnego, ponadplemiennego dialektu, odgrywającego rolę niejako języka państwowego, powszechnie przyjętego i zrozumiałego. Proces ten trwał kilka wieków, gdyż odradzające się jeszcze plemienne dążności odśrodkowe, ambicje książąt oraz trudności polityczne powstrzymywały przez długi okres jednoczenie, doprowadzając nawet do załamywania się organizacji państwowej. Jaskrawym tego przykładem był okres rozbicia dzielnicowego. Ostatecznie jednak zwyciężyły tendencje scaleniowe i odrodziła się dzięki dwom ostatnim Piastom, Władysławowi Łokietkowi i Kazimierzowi Wielkiemu, nasza wspólnota polityczna. Jednocześnie utrwaliła się polska świadomość narodowa oraz powstał ponadgwarowy, ogólny język narodowy, początkowo w postaci mówionej (potocznej), a następnie także pisanej, czyli literackiej. 11 $1 I if, II Ii Pi fe i Oczywiście, język ogólnonarodowy wyrastał z narzeczy plemiennych, z których dwa odegrały zasadniczą rolę: wielkopolskie (tj. polańskie) i małopolskie (tj. wiślańskie). Które zaś z nich stanowiło podstawę języka ogólnopolskiego — do dziś pozostaje sprawą otwartą. Przeważa jednak pogląd, iż „oparł się on na podstawie dialektu wielkopolskiego i tradycje wielkopolskie odgrywają w nim znaczną rolę także wówczas, kiedy centrum życia politycznego i kulturalnego przeniosło się do Krakowa. Tam jednak uczestniczące już dawniej w tym procesie elementy małopolskie przybierają na sile"1. Toteż język ogólnopolski wykazuje głównie cechy wielkopolskie oraz małopolskie, a jedynie ślady wpływów pozostałych dialektów. W dziejach języka polskiego wyróżnić można trzy okresy: staropolski — od X do XV w.; powstał wtedy ogólny polski język potoczny, a pod koniec okresu podjęto próby użycia go także jako języka literackiego; średniopolski — od początku XVI do połowy w. XVIII; wówczas to polski język literacki rozwinął się i okrzepł w środowisku krakowskim, zarówno w prozie, jak i w poezji, a pod piórem wybitnych pisarzy, wywodzących się głównie z Małopolski, ustaliły się właściwości i powstały normy języka pisanego; na późniejszy zaś jego rozwój oddziałały też wpływy Warszawy i Polaków pochodzących z ziem wschodnich Rzeczypospolitej, głównie z Rusi. Z kolei język literacki wydatnie przyspieszył upowszechnienie się ogólnopolskiego języka, gdyż utwory ówczesnych pisarzy stawały się dla czytelników wzorem poprawnej polszczyzny; nowopolski — od połowy XVIII do początku w. XX; w tym okresie trwa dalszy rozwój zarówno języka potocznego, jak i literackiego. Ostatnie siedemdziesięciolecie to już współczesna polszczyzna. s. 94. 12 1 Z. Klemensiewicz: Historia języka polskiego. Cz. I. Warszawa 1961, PWN, 2. Najdawniejsze zapisy polskie Najstarszymi polskimi słowami zapisanymi są imiona osobowe i nazwy miejscowości, wplecione w liczbie ponad 400 w tekst łacińskiej bulli1 papieża Innocentego II z 1136 r., skierowanej do arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba. Dokument ten nazwał Aleksander Brlickner a „złotą bullą języka polskiego". Wśród wymienionych tam nazw miejscowych można wyróżnić cztery grupy, które stanowią wzorzec dla nazw wielu miejscowości: 1) nazwy topograficzne, związane z charakterystycznymi cechami danej okolicy, np. Kalisz (od farf'błoto, mokradło'), Łęczyca (od łąka 'nizina nad zakolem rzecznym, bagno'); 2) nazwy dzierżawcze, utworzone za pomocą przyrostków dzierżawczych: -ów, -owa, -owo; -evi, -ewa, -ewo; -in, -ina, -ino, od imion założycieli lub właścicieli osad, jak Kraków ('gród Kraka'); 3) nazwy patronimiczne a, oznaczające najpierw potomków założyciela czy posiadacza osady lub jego ludzi tam osiadłych, a następnie miejscowości; tworzono je za pomocą przyrostków: -icy, -ycy, -owicy, -ewicy (mianownik liczby mnogiej od rzeczowników kończących się na -ic), np. Janowicy od Jana, Biskupicy od biskupa ('ludzie biskupa'), jednakże już w średniowieczu końcówkę -y zastępowała końcówka -e, dlatego dzisiaj powszechnie spotyka się zakończenie -ice; 4) nazwy służebne, związane z zajęciami dawnych mieszkańców poddanych dworu lub Kościoła, jak Rudnicy, późniejsze Rudniki (od ruda 'kruszec': rudnik 'górnik'), Żyrdnicy (od żyrdź 'żerdź'). Tak to rodziły się niegdyś nazwy naszych osad i miejscowości. Natomiast rodzime imiona osobowe są przeważnie złożeniami, tj. wyrazami dwu-rdzennymi ze spójką: o, e, i, y. Wyrażają one zazwyczaj życzenie pod adresem dziecka, któremu nadawano odnośne imię. Oto przykłady: Bol-e-sław ('więcej sławny'), Jar-o-slaw ('sławny z siły'), Włodz-i-sław ('sławny z władania'). Doszukiwanie się pochodzenia i znaczenia etymologicznego wyrazów należy od dawien dawna do niezwykle ciekawych a często trudnych rozważań. Nazwa „etymologia" wywodzi się z języka greckiego i jest wyrazem złożonym: etymon ('prawda, znaczenie') + logos ('słowo'), stąd etymologiczny — 'dotyczący znaczenia wyrazu'. A zatem ów zabieg wymaga umiejętnego podziału badanego słowa na cząstki słowotwórcze: rdzeń, przedrostek i przyrostek, oraz czasem prześledzenia kolei przemian fonetycznych i znaczeniowych wyrazu. 1 bulla — urzędowy dokument papieski wydawany w sprawach dużej wagi 2 Aleksander Bruckner (czytaj: briikner, 1856—1939) — znakomity polski historyk języka, literatury i kultury polskiej 3patronimiczny — pochodzący od imienia ojca, odojcowski 13 i H; i U Ułatwiają to zadanie odpowiednie słowniki: przede wszystkim Słownik etymologiczny języka pohkiego Aleksandra Briicknera oraz ukazujący się obecnie Slozunik etymologiczny języka polskiego Franciszka Sławskie-go; następnie w odniesieniu do wyrazów zapożyczonych Słownik wyrazów obcych PWN (Państwowego Wydawnictwa Naukowego); wreszcie Słownik geograficzny Józefa Staszewskiego. Są to łatwo dostępne i wystarczające na ogół pomoce naukowe. W średniowieczu do rozrywek umysłowych ludzi wykształconych należało m. in. wyjaśnianie znaczenia wyrazów, jednak zazwyczaj w sposób nienaukowy, ponieważ opierano się raczej na podobieństwie brzmień i znaczeń, nie zaś na budowie słowotwórczej. Wspomniana wyżej bulla zawiera jedynie pojedyncze nazwy polskie, tymczasem pierwsze utrwalone na piśmie wypowiedzenie ciągłe w języku polskim odnaleziono w Księdze henrykowskiej (ok. 1270) — kronice klasztoru cystersów w Henrykowie na Dolnym Śląsku. W łaciński tekst autor Wplótł oprócz polskich nazw osobowych i miejscowych wypowiedź tamtejszego chłopa: Day ut ia pobrusa a ti poziwai — daj, ać1 ('niech') ja pobruszę ('pokręcę żarna'), a ty poczywaj ('odpoczywaj')! To są najstarsze słowne pomniki języka polskiego dotychczas odnalezione w dawnych rękopisach. Wieki późniejsze, od XIV począwszy, przynoszą już obszerniejsze ciągłe teksty polskie, których liczba stale wzrasta z biegiem lat. W przytoczonym wyżej a pochodzącym z XIII w. zdaniu złożonym występują trzy nie spotykane dzisiaj wyrazy: ać, pobruszę i poczywaj. Wyszły one bowiem już dawno z użycia,- a więc nie należą obecnie do słownictwa czynnego, lecz powiększyły zasób słownictwa martwego. Są więc w stosunku do współczesnej polszczyzny archaizmami leksykalnymi (wyrazowymi), wobec czego ich znaczeń trzeba szukać w odpowiednich słownikach, między innymi w Podręcznym słowniku dawnej polszczyzny Stefana Reczka. Istnieje jeszcze słownictwo bierne, obejmujące archaizmy rzeczowe, tj. wyrazy czasami tylko używane, gdyż oznaczają godności, rzeczy lub czynności już nie istniejące, np. hetman, podkomorzy, husaria, królewszczyzna, podymne. Natomiast nie są archaizmami wyrazy przestarzałe, używane jedynie przez ludzi starszego pokolenia. 1 Partykuła ać ^ a ci (celownik 1. poj. zaimka) — niech; w użyciu do końca XV w. Obok archaizmów leksykalnych spotyka się również archaizmy' fonetyczne: sierce 'serce'; fleksyjne: paniej 'pani'; słowotwórcze: kawalec 'kawałek'; znaczeniowe: przytomny 'obecny'; składniowe: mieć po ręce 'mieć pod ręką, po swojej stronie'. Z archaizmów korzysta się przede wszystkim przy stylizacji na daw-ność, czyli archaizacji, np. w powieściach historycznych. ĆWICZENIA 2. Wyjaśnij, korzystając z wymienionych wyżej słowników, znaczenie etymologiczne: a) wyrazów: Polska, Polaniu, Polak; b) nazwy miejscowości, w której mieszkasz; c) następujących nazw: Gdańsk, Lublin, Poznań, Szczecin, Warszawa, Wrocław oraz Odra i Wisła. 3. Określ znaczenie swego imienia, o ile jest rodzimego pochodzenia. 3. Średniowieczne księgi Polska pogańska obywała się bez pisma, podobnie zresztą jak wicjc-szość narodów europejskich przed chrystianizacją. Pismo więc zawitało do Polski wraz z łaciną, co nastąpiło z chwilą wejścia naszego państwa w zasięg wpływów kultury zachodniej pod koniec X w. (966 r.), czyli u schyłku wczesnego średniowiecza1. Czasy owe druku jeszcze nie znały, a zatem o książki było trudno. Pisano je bowiem ręcznie na pergaminie, wyrabianym ze skóry młodych kóz, owiec, cieląt i osłów. Z jego wyrobu słynęło ongiś miasto Pergamon w Azji Mniejszej, stąd nazwa. Papier, wynaleziony w II w. p.n.e. przez Chińczyków, został przywieziony do Europy przez Arabów. W w. XII rozpoczęto jego produkcję w Hiszpanii, w XIII we Włoszech, a w w. XIV we Francji i w Niemczech. W Polsce pierwsze młyny papiernicze powstały w końcu XV w., m. in. w Prądniku Czerwonym koło Krakowa. Pisaniem i przepisywaniem ksiąg zajmowali się duchowni, pisarze- 1 Terminem „wiek średni" (medium aevum, czytaj: . . .ewum) określali pisarze XV i XVI w. czasy dzielące starożytność od odrodzeniaj tj. okres od upadku państwa za-chodniorzymskiego (r. 476) aż po koniec XV w.; nazwa epoki utrwaliła się w w. XVII. Wyodrębnia się w niej zazwyczaj trzy okresy: wczesne średniowiecze (V—X w.), jego rozkwit (XI—XIII) i zmierzch, który był jednocześnie wiekiem przełomu (XIV i XV). \ •¦ 14 15 i f,\[ m i! i! -skryptorzy, a ozdabiali je inicjałami i barwnymi miniaturami ilu-minatorzy, również duchowni. Wiele ksiąg ówczesnych zawdzięczamy benedyktynom, stąd w przysłowie weszło wyrażenie: benedyktyńska (tj. żmudna) praca. Średniowieczne księgi były drogie. Cena ich wahała się od wartości konia czy stada gęsi aż po wartość wsi. Czym zatem była książka dla ówczesnego człowieka, pięknie powiedział nasz historyk i badacz kultury Jan Ptaśnik (zm. 1930) w dziele Kultura wieków średnich: „Książka! W jakiejż cenie miały ją wieki średnie! W żadnej epoce nie była tak ukochana i prawie że pieszczona! Książka w owych czasach to najdroższy klejnot, to prawdziwy pokarm dla ducha i zarazem przedmiot wysokiej wartości materialnej. Obok relikwii to najcenniejszy i najmilszy dar". Pisano je wówczas zazwyczaj po łacinie, a niektóre tylko teksty po polsku. Zapis w języku polskim nie był bowiem sprawą łatwą, gdyż można było korzystać wyłącznie z alfabetu łacińskiego lub greckiego, w których nie było liter do oznaczenia niektórych głosek polskich. Odrębny alfabet słowiański, oparty na alfabecie greckim, tzw. glago lice, stworzyli w IX w. dwaj apostołowie Słowian, Cyryl i Metody. W zmienionej i czytelniejszej postaci jako cyrylica przyjął się on wśród Słowian wschodnich i większości południowych. Natomiast my, Polacy, podobnie jak reszta Słowiańszczyzny, dostosowaliśmy do potrzeb języka narodowego alfabet łaciński. Trudności sprawiały przy tym przede wszystkim samogłoski nosowe, spółgłoski miękkie oraz zwartoszczelinowe: c, dz, cz, dż, ć, dź, a także niektóre szczelinowe: sz, ż, dla których łacina nie posiadała znaków. Zanim stworzono pewien jednolity system ortograficzny, oznaczano owe dźwięki w rozmaity sposób. Początkowo poszczególne litery łacińskie oznaczały kilka polskich głosek, np. literą d wyrażano: d, dz, dź, dż. Później stosowano w tych wypadkach pisownię złożoną, wprowadzając podwójne litery, i zaczęto używać znaków diakrytycznych1, dodawanych do liter. Samogłoski zaś nosowe oznaczano w pewnym okresie znakiem: 0. Tego chaosu ortograficznego nie usunięto do końca wieków średnich, chociaż rektor Akademii Krakowskiej, Jakub Parkoszowic z Żurawicy, podjął próbę w tym kierunku i około 1440 r. zalecał ułożony przez siebie alfabet: 1 diakrytyczny — odróżniający; znaki (przecinki, ogonki, krepki) dodawane do liter 16 diakrytyczne — znaki graficzne Kto chce pisać doskonale Język polski i też prawie *, Umiej obiecado a moje, [...] Ktorem tak napisał tobie. Propozycje Parkoszowica, chociaż nie znalazły oddźwięku, stanowiły przejaw budzącej się troski o kulturę języka ojczystego. Pisownię naszą uporządkowali dopiero krakowscy drukarze w XVI w. Podobnie było z przestankowaniem. Na wzór starożytny pisano bez odstępów oraz bez przecinków i kropek. Przyimki i krótkie wyrazy często łączono z następnymi słowami. Toteż odczytywanie średniowiecznych tekstów polskich sprawia nieraz trudności, o czym świadczą m. in. po-przykłady: Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj. niższe Day ut ia pobrusa a ti poziwai (ok. 1270) Panny nato szetrzymaycze małe koszy przed szo kraycze (początek XV w.) Szynku bychczya nyszko myala nyeczocz bychczy wszpomagala (II połowa XV w.) Panny, na to się trzymajcie, Małe kęsy przedsię 3 krajcie. Synku, bych 4 cię nisko miała, Niecoć bych ci wspomagała. W ostatnim przykładzie znajduje się wołacz; od zdrobniałego rzeczownika synek — synku. Występuje tu zatem oboczność samogłoskowa, tzw. e ruchome e : 0 (zero fonetyczne), np. wieś — wsi; sen — snu; chłopiec ¦— chłopca. Oboczność powyższa to wynik przemian fonetycznych, jakie zaszły niegdyś w naszym języku. Otóż z języka prasłowiańskiego odziedziczyliśmy obok samogłosek dwie półsamogłoski, wymawiane słabiej i krócej. Nazywa się je jerami i oznacza znakami zapożyczonymi z alfabetu cyrylickiego. Występowały one w środku wyrazów między spółgłoskami oraz na końcu wyrazów po spółgłoskach. Różniły się zaś od siebie charakterem: jedna była przednia, czyli miękka — 6, a druga tylna, tj. twar- 1 prawie — dobrze, poprawnie; od przymiotnika prawy, praw 2 obiecado — abecadło; żakowski wierszyk: „Obiecadło, śniadł ('zjadł') pies sadło, matka mydło, ociec szydło; wlazł na półkę, śniadł gomółkę" ('ser'). 3 przedsię — jednak 4 bych — bym Piśmiennictwo polskie — 2 17 Ml da — s, zależnie od tego, czy przy ich wymowie język wysuwał się ku przodowi, czy cofał ku tyłowi jamy ustnej. Na gruncie polskim wcześnie one zaginęły, pozostawiając jednak ślady. I tak jery występujące na końcu wyrazów lub przed sylabą zawierającą samogłoskę znikały jako słabe, natomiast jery znajdujące się w pozycji mocnej, tzn. przed zgłoską zawierającą inny jer, przechodziły w e na skutek wzdłużenia zastępczego. Niezależnie od tego miękkie jery powodowały zmiękczenie poprzedzającej spółgłoski. Oto przykłady: sym 5s syn; kito ^ kto; dvwa s dwa; Urna s= ćma, a dopełniacz 1. mn. hm?, 52 ciem; pbSb s= pies, apbsa Sa psa; szm ^ sen, a svnu s== snu. Nie obeszło się jednak niekiedy bez odstępstw od powyższej zasady, czasami bowiem pojawia się e bez uzasadnienia, np. ognb ss ogień zamiast ogń;.mydhko & mydełko, a nie mydlko; częściej natomiast mamy do czynienia z wyrównaniem analogicznym formy mianownika do form dalszych przypadków: pbsbkh 5s psek, a jest piesek, bo pieska, pieskowi itd.; shjbińh Ls ^ sjent, a mamy sejm, bo sejmu, sejmowi, sejmy. ĆWICZENIA 4. Opierając się na podanych wyżej przykładach, porównaj pisownię średniowieczną z dzisiejszą oraz określ sposoby ówczesnego oznaczania samogłosek nosowych, miękkości spółgłosek i spółgłosek zwartoszczelinowych. 5. Wyszukaj w dwu ostatnich przykładach archaizmy i określ je. 6. Wyjaśnij oboczność form przyimków w poniższych przykładach: nad domem — nade mną ; od pola — ode mnie ; przed laty — przede mną. Spośród zachowanych polskich rękopisów średniowiecznych najcenniejsze ze względu na dzieje języka są trzy. Najstarszy z nich to Kazania świętokrzyskie, pochodzące z przełomu XIII/XIV w., a odnalezione we fragmentach na pociętych paskach pergaminowych, użytych do oprawy grubych tomów. Najpiękniejszym z tych rękopisów, bogato zdobionym inicjałami, miniaturami i ornamentami, bo przeznaczonym dla królowej Jadwigi, jest Psałterz floriański z przełomu XIV/XV w.; ma on trzy wersje językowe: łacińską, polską i niemiecką, a opiera się na dawniejszych tłumaczeniach z XIII w. Zabytkiem najobszerniejszym natomiast była Biblia królowej Zofii, tłumaczona w połowie XV w. dla ostatniej żony Władysława Jagiełły. Niestety, zaginęła podczas drugiej wojny światowej, a zachowały się jedynie jej fotokopie. 18 j%&UkU*%w$$L$ę%(•** jk&.zui:nii$i\Y'\wĘ- Podobizna karty Psałterza floriańskiego (przełom XIV i XV w.) i i CHARAKTER EPOKI Każda epoka tęskni za jakimś piękniejszym Światem. Im głębsze jest zwątpienie i ból z powodu powikłań dnia dzisiejszego, tym gorętsza jest owa tęsknota. (Jehan Huiziuga *) 1. Krzyż i miecz W wyniku podziału Cesarstwa Rzymskiego na Zachodniorzymskie i Wschodniorzymskie u schyłku starożytności (395 r. n.e.) Europa rozpadła się na dwa odrębne kręgi kulturowe: zachodni — na podłożu łacińskim, i wschodni — na greckim. Średniowiecze utrwaliło ów podział i dwukierunkowy rozwój kultury chrześcijańskiej. Znalazło to odbicie w odmiennych formach życia kulturalnego oraz twórczości artystycznej, a w Kościele doprowadziło do rozpadu chrześcijaństwa na prawosławne i katolickie. Wobec powyższego część krajów europejskich, w tym Polska, przynależy do kultury zachodniej, a reszta do wschodniej. Granica, zresztą płynna, biegnie wzdłuż pogranicza polsko-ruskiego i dalej na południe poprzez Półwysep Bałkański. W średniowieczu rozpowszechnił się w Europie ustrój feudalny, który w toku swych przemian rozwojowych przyniósł podział społeczeństw na odrębne stany, różniące się między sobą pozycją społeczną i uprawnieniami, oraz przekształcenie się monarchii wczesnofeudalnych w stanowe. W takich warunkach historycznych rozwinęła się na obszarach łacińskiego chrześcijaństwa, pozostającego w zasięgu kościelnej władzy papieży, ponadnarodowa, uniwersalna (powszechna) kultura średniowieczna. Pomimo rozwarstwienia stanowego i wyrazistych odręb- 1 Johan Huizinga (czytaj: hejzynga, 1872—1945) — holenderski historyki filozof kultury, autor dzieła Jesień średniowiecza 20 ności w obyczajach, trybie życia oraz zainteresowaniach poszczególnych stanów, a tym samym stanowego charakteru ówczesnej kultury, zasadnicze jej elementy były wspólne dla wszystkich społeczności tego kręgu kulturowego. Ten uniwersalizm kultury średniowiecza, stanowiący jej cechę znamienną, przejawiał się przede wszystkim w pojmowaniu świata, w sposobie myślenia, ideałach, nauce oraz sztuce i literaturze. Usiłowano zapewnić światu chrześcijańskiemu jednolity charakter i ład przez zharmonizowanie wszystkich jego elementów. Społeczeństwo pojmowano jako organizm złożony ze stanów pełniących określone funkcje społeczne, a zespolonych według ustalonej hierarchii. Naczelne i uprzywilejowane zaś miejsce w niej zajmowały dwa stany: rycerstwo^ przekształcające się w ciągu XIII—XIV w. w szlachtę, oraz duchowieństwo; mieszczanie i chłopi tworzyli stany niższe. Stąd krzyż i miecz stały się symbolami epoki. Temu hierarchicznemu porządkowi społecznemu odpowiadał ustalony porządek moralny, oparty na jednolitej dominującej idei, jaką był teocentryzm1. Bogu zatem starano się podporządkować wszystkie dziedziny życia i działalności człowieka zgodnie z zasadą: wszystko dla Boga i jego większej chwały oraz dla szczęścia wiecznego poza grobem. Nauka, literatura, sztuka przepojone były pierwiastkami religijnymi i spełniały zazwyczaj rolę służebną wobec religii i Kościoła. W naukach królowała scholastyka, czyli „filozofia szkolna", uznająca Biblią oraz dzieła najdawniejszych pisarzy chrześcijańskich, tj. Ojców Kościoła, a także pisma Arystotelesa, filozofa greckiego z IV w. p.n.e. — za ostateczny autorytet. Zadaniem jej było określanie i udowadnianie prawd wiary na drodze rozumowania zgodnego z zasadami logiki 2 Arystotelesa. Stąd też filozofię uważano za „służebnicę teologii"3. Patronował temu modelowi kultury Kościół, duchowieństwo bowiem stanowiło wówczas zdecydowaną większość wśród ludzi wykształconych, a ustawiczny wzrost majątków kościelnych sprawiał, że biskupi czy opaci stawali się potężnymi panami feudalnymi. Kościół zyskał więc ogromne znaczenie i zabiegał o umocnienie swej wyższości nad instytucjami świeckimi. W tej rywalizacji o władzę i wpływy dochodziło do ostrych zatargów 1 teocentryzm — podporządkowanie spraw ludzkich Bogu, jako jedynej wartości logika — nauka o zasadach i formach poprawnego wnioskowania .^,-ia nhiaśniaiaca na eruncie danej religii pojęcie Bo wiary logika — nauka o zasadach i tormacn poprawne^ teologia — teoria objaśniająca na gruncie danej religii pojęcie Boga i zasady 21 |M w W w, M między cesarstwem a papiestwem, między koroną a tiarą \ Był to jeden z czołowych konfliktów epoki. W sztuce średniowiecznej rozpowszechniły się jednakowe systemy znaków artystycznych, a tym samym jednolite style z niewielkimi tylko odchyleniami w zależności od miejscowych potrzeb oraz warunków. W okresie średniowiecza panowały kolejno style: preromański, romański i gotyk, przy czym dwa ostatnie są reprezentatywne dla zachodniej Europy, natomiast dla wschodniej — styl bizantyjski. Styl romański powstał w południowej Francji u schyłku X w., lecz nazwę otrzymał dopiero w w. XIX. Utrzymywał się w Europie A Moda: styl romański do połowy XIII w. W architekturze reprezentują go głównie kościoły i klasztory, projektowane przez duchownych, zwłaszcza zakonników. Są to potężne, obronne budowle kamienne, bo z ciosów wznoszone, o konstrukcji klockowej, gdyż z prostych, geometrycznych brył zrośnięte, o sklepieniach półokrągłych, a później krzyżowych, powstałych z przecięcia się dwóch sklepień beczkowych. Charakterystyczne dla świątyń romańskich są szczególnie ozdobne portale i bliźniacze: podwójne lub potrójne okienka o półkolistych łukach. Twórcy tych budowli mieli na uwadze nie tylko obronność, ale również ukazanie potęgi i przewagi Kościoła i religii, o czym miał przypominać także dalekosiężny głos dzwonów z wysokich wież. Gotyk2 pojawił się około połowy XII w. w miastach północnej 1 tiara — uroczyste nakrycie głowy papieża; przenośnie: papiestwo, podobnie jak korona — cesarstwo 2 Nazwa ta, nawiązująca do germańskiego plemienia Gotów, którzy w r. 410 zniszczyli Rzym, kryła w sobie początkowo negatywną ocenę tego stylu przez zwolenników klasycznych, antycznych wzorów architektury i sztuki. 22 Katedra w Reims (Francja) z w. XIII Francji i począł stopniowo wypierać w całej Europie budownictwo romańskie; przetrwał on do początków XVI w. We Francji jako budulec utrzymał się kamień, lecz gdzie indziej zastąpiła go cegła, a ciosu używano do ozdób. Budowle gotyckie, dzięki konstrukcji opartej na systemie szkieletowym, stały się wysokie i lekkie. Ich strzelistość podkreślały stosowane w konstrukcji i dekoracji łamane, ostre łuki, wysokie okna z kolorowymi witrażami, a także ozdobne szczyty oraz sterczyny (wieżyczki), zakończone kamiennymi kwiatonami. Wśród pomników architektury gotyckiej znajdują się również budowle świeckie: ratusze, mury obronne, barbakany, zamki i staromiejskie budownictwo mieszkalne. Na kulturalne oblicze epoki w pewnej mierze oddziaływał także antyk1. Mimo odcinania się od starożytnej pogańskości nie omieszkano korzystać z jego dorobku i to nie tylko na polu filozofii, lecz i w innych dziedzinach, a więc i literaturze. Spośród poetów starożytnych szczególną 1 antyk — świat starożytny, kultura starożytna., a także zabytek dawnej sztuki 23 w, 1 i 8n popularnością cieszył się Wergiliusz (70—19 p.n.e.) — najwybitniejszy epik rzymski, autor Eneidy. Średniowiecze jednak — mimo rozpowszechnianej ideologii teocen-trycznej — było okresem ogromnych kontrastów i wielu konfliktów politycznych oraz społecznych. Bogacenie się duchowieństwa i przejawy zepsucia jego obyczajów, jak również pogarszanie się położenia mieszkańców miast i ludności chłopskiej oraz wzrost ich wyzysku przez stany uprzywilejowane poczęły budzić protesty i wywoływać ruchy religijno--społeczne, skierowane przeciwko istniejącym stosunkom. A na przekór dążnościom uniwersalistycznym zaczęła budzić się i rozwijać świadomość narodowa wśród wielu narodów. 2. Polska wieków średnich Okres średniowiecza w Polsce przypada na czasy rozkwitu i schyłkuł średniowiecza europejskiego, obejmuje bowiem wieki od drugiej połowy X do końca XV. Rozpoczyna je pojawienie się państwa polskiego na europejskiej scenie dziejowej i wejście Polski w krąg cywilizacji zachodnioeuropejskiej za czasów Mieszka I. Lecz po śmierci pierwszego koronowanego władcy polskiego, Bolesława Chrobrego, monarchia wczesno-piastowska załamała się. Mimo odbudowy organizacji państwowej i kościelnej w XI w. przez Kazimierza Odnowiciela, w XII stuleciu na mocy testamentu Bolesława Krzywoustego (1136 *.) nastąpiło rozbicie dzielnicowe, które trwało niemal dwa wieki. Wreszcie stulecie XIV przyniosło już trwałe zjednoczenie Polski, tym razem jako monarchii nierównoprawnych stanów, a koronacja Władysława Łokietka w Krakowie w r. 1320 stała się uwieńczeniem tego doniosłego wydarzenia. W w. XV, a więc pod koniec średniowiecza, po unii z Litwą Polska przekształciła się z niewielkiej monarchii narodowej w potężne państwo wielonarodowościowe i zdobyła za rządów Jagiellonów mocarstwową pozycję w Europie. W ciągu tych pięciu stuleci zaszły na ziemiach polskich doniosłe zmiany, nie tylko polityczne i społeczne, ale także kulturalne: dokonała się bowiem chrystianizacja kraju, a z nią przyswojenie cywilizacyjnego 1 Używane nazwy: schyłek czy zmierzch jakiejś epoki nie mają zabarwienia ujemnego, lecz oznaczają końcowy jej okres. 24 dorobku zachodnioeuropejskiego i zespolenie go z rodzimymi treściami kulturowymi; rozwinęło się ponadplemienne, chociaż jeszcze nie powszechne, poczucie narodowej wspólnoty. Proces owych przemian nie przebiegał gładko i spokojnie: towarzyszyły mu najpierw walki na tle religijnym, ponieważ chrystianizacja natrafiała na opór pogańskiej ludności, a następnie konflikty między-plemienne i społeczne; te ostatnie były wynikiem wzrostu obciążenia stanów niższych świadczeniami na rzecz duchowieństwa oraz szlachty. Początkowo krzewicielami nowej religii i kultury w Polsce byli przybysze z dalekich stron, przeważnie duchowni świeccy i zakonni, Kościół bowiem pełnił wówczas rolę łącznika Polski z Zachodem. Z biegiem jednak czasu, w miarę wyrastania rodzimej warstwy ludzi wykształconych, już od XIII w. począwszy, udział obcych w naszym życiu kulturalnym i politycznym wydatnie zmalał. Polska weszła w orbitę kultury zachodnioeuropejskiej stosunkowa późno; stąd płynie nasza młodszość cywilizacyjna i nieznaczny przez, pierwsze stulecia współudział Polaków w pomnażaniu i wzbogacaniu ogólnego dorobku kulturalnego. Jedynie dzięki Akademii Krakowskiej, założonej w r. 1364 przez Kazimierza Wielkiego, a odnowionej w r. 1400 przez Władysława Jagiełłę, dorównaliśmy na polu naukowym krajom przodującym kulturalnie. Akademia, owa — wedle określenia jej założyciela — „nauk przemożna perła", przeżyła swój „złoty wiek" w XV i na początku XVI stulecia,, osiągając wtedy wysoki autorytet i oddziałując jako ośrodek naukowy na tereny środkowej i wschodniej Europy. Spełniała wówczas rolę kuźni umysłowej elity dla Korony, Litwy, Śląska i Węgier. Głośna stała się krakowska szkoła prawa międzynarodowego, a jej twórcy, rektorzy Akademii: Stanisław z Skalbmierza ¦'Paweł Włodkowic, cieszyli się zasłużonym rozgłosem. Jeszcze większą sławę międzynarodową zyskała krakowska szkoła matematyczno--astronomiczna, której przedstawiciele: profesorowie Akademii (Marcin Król z Żura-wicy, Jan z Głogowa, Wojciech z Brudzewa, Marcin Bylica czy Marcin Biem z Olkusza), byli zaliczani do grona wybitnych uczonych tych czasów. Toteż w połowie XV w. na. słynnym uniwersytecie w Bolonii we Włoszech aż siedmiu Polaków było profesorami matematyki. W dziedzinie architektury i sztuki sięgnęliśmy także po wzorce zachodnie i zarówno w stylu romańskim, jak gotyckim stworzyliśmy wiele obiektów zasługujących na uwagę. 25 I Ul Bryła kolegiaty w Tumie Od Kruszwicy, Gniezna czy Strzelna, poprzez Łęczycę, Sulejów, Sandomierz i Kraków aż po Wrocław — ciągnie się szlak pomników stylu romańskiego. Wśród nich szczególnie cenne są dwa zabytki z XII w.: kolegiata1 w Tumie pod Łęczycą oraz metalowe drzwi katedry gnieźnieńskiej, przedstawiające sceny z życia św. Wojciecha na tle motywów pejzażowo-roślinnych i architektonicznych. Gotyk pojawił się w Polsce już w połowie XIII w. i dość szybko zadomowił się na dobre na przeciąg trzech stuleci. Zamiast potężnych, białych, bo z kamienia wznoszonych murów świątyń romańskich wyrastały strzeliste, czerwone bryły ceglanych budowli kościelnych i świeckich, a ich czerwień podkreślano jeszcze nieraz farbą. Na ziemiach polskich wystąpiły dwie odmiany gotyku: południowa, czyli śląsko-małopolska, oraz północna, pomorska. Na południu obok cegły stosowano również kamień w częściach konstrukcyjnych i dekora- 1 kolegiata — kościół nie będący katedrą, a posiadający zgromadzenie duchownych wyższego stopnia 26 cyjnych, przeważała tu konstrukcja bazylikowa, o głównej nawie wyższej od bocznych. Natomiast na północy, gdzie o cios było trudniej, wznoszono budowle z samej cegły, o konstrukcji przeważnie halowej: z dwoma lub trzema nawami jednakowo wysokimi. Zabytków architektury i sztuki gotyku jest w Polsce bardzo wiele, a starówki Wrocławia i Krakowa na południu kraju, Torunia zaś i Gdańska na pomocy — to niemal muzea z owych czasów. W rzeźbie i malarstwie przyjął się na przełomie XIV i XV w. również w Polsce tzw. „styl piękny". Znamionowały go łagodne, faliste krzywizny i idealizacja przedstawianych postaci ludzkich, zwłaszcza kobiecych, co odpowiadało ówczesnym wyobrażeniom dworskim o urodzie niewieściej. Jednym z przykładów rzeźby gotyckiej w tym stylu jest słynna Madonna z Krużlowej w powiecie nowosądeckim.] Nieznany rzeźbiarz uwydatnił nie tylko dziewczęcy wdzięk postaci i piękno jej twarzy, lecz także radość i słodycz macierzyńską. Moda; styl gotycki Z chwilą utworzenia przez Kazimierza Odnowiciela ośrodka władzy w Krakowie rola tego miasta w politycznym i kulturalnym życiu Polski wzrosła, tak że po zjednoczeniu pozostało ono stolicą państwa i głównym ogniskiem kultury, promieniującym na cały kraj. Tę przodującą funkcję pełnił Kraków do końca XVI stulecia. Toteż jak głosi fraszka współczesnego poety Jana Sztaudyngera: Kraków nie potrzebuje chwały, Wieki mu dosyć dały. 27 ,ł 3. Ideowe wzorce Każda epoka tworzy własne, zgodne ze swą ideologią wzory zachowań ludzkich i stara się je upowszechniać. Mogą one mieć charakter ogólny, powszechny bądź też elitarny czy klasowy. W średniowieczu wykształciły się dwa typy wyidealizowanych wzorców osobowych, które zresztą w pewnym stopniu wzajemnie na siebie oddziaływały. W pierwszym z nich znajdowały odbicie feudalnorycerskie wyobrażenia o doskonałym rycerzu chrześcijańskim. Rycerz doskonały — waleczny i mężny, wierny swemu władcy i Kościołowi, dbały o cześć i honor, żądny wojennych przygód i płynącej z nich sławy, szlachetny i dworny wobec kobiet — to ideał człowieka wyrosły w atmosferze kultury dworskiej i adresowany do stanu rycerskiego. Rycerza bowiem obowiązywał kodeksl wystylizowanych obyczajów i form towarzyskich, a uchybienie im uważano za poważną obrazę. Wzór dobrego władcy, tj. księcia lub króla, stanowił elitarną odmianę tego ideału. Drugą natomiast grupę stanowiły wzorce religijne — ascetów i świętych, powstałe w klimacie teocentryzmu. Człowiek wybierający drogę ascezy, tj. ucieczkę od uciech i wygód życia ziemskiego, umartwianie się, doskonalenie w cnocie i pobożności, miał osiągnąć dwa cele: zapewnić sobie zgodnie z wierzeniami szczęście wieczne po śmierci oraz zdobyć aureolę świętości, a z nią wielką sławę i uwielbienie ze strony wiernych. Dopełniały tę grupę wzory bogobojnych, pobożnych księżnych — „matek ubogich i wszystkich strapionych". Wszystkie wspomniane wzorce opiewała ówczesna epika — rycerska i religijna. Otoczyła ona legendą postacie wybranych władców, rycerzy i świętych, które w życiu codziennym, poza nielicznymi wyjątkami, niewielu na ogół znajdowały naśladowców. Zaprzeczały tym wzorom--ideałom z jednej strony włóczące się i rabujące gromady rycerzy-rozbój-ników czy „błędnych rycerzy" — dziwaków, a także rozboje, które były plagą tamtych czasów, z drugiej zaś — panoszące się zepsucie obyczajów, nawet wśród duchowieństwa. Ideał „dobrego władcy" również rzadko sprawdzał się na co dzień. Dla stanów niższych natomiast, mieszczan i chłopów, te ideały rycerskie i religijne pozostawały odległe i mało przydatne. W ośrodkach miejskich i na wsi tworzyły się odrębne modele za- życia 23 1 kodeks — zespół norm, reguł, zasad i przepisów dotyczących pewnej dziedziny Biczownicy (miniatura z XIV-wiecznej kroniki) chowań, odrębne obyczaje i obrzędy, którym towarzyszył nurt rodzimej twórczości ludowej, bezimiennej zazwyczaj i nie utrwalonej zapisem. Wzorce osobowe przeżywają się z biegiem czasu. Z upływem wieków rycerski styl życia zaczął nużyć, krępował bowiem nadmiarem norm obyczajowych i obarczał wieloma obowiązkami. Budziła się zatem tęsknota za prostym, spokojnym i swobodniejszym życiem oraz pragnienie wyzwolenia się z więzów konwencjix rycerskich. Ideały zaś ascetyczne, propagowane przez Kościół, zachowały swą żywotność również w późniejszych epokach. 1 konwencja — norma postępowania, przyjęty zwyczaj i i 1 | i ą m i K LITERACKI DOROBEK ŚREDNIOWIECZA Świadome rozkoszowanie się dozna-niami estetycznymi i umiejętność wyrażania ich słowem jest zjawiskiem, które rozwinęło się dopiero w czasach późniejszych. (Johan Huizinga) 1. Piśmiennictwo średniowieczne Znamienną cechą średniowiecznego piśmiennictwa była dwuję-zyczność, pisano bowiem po łacinie i — co zdarzało się rzadziej — w języku ojczystym. Reprezentatywny dział tego piśmiennictwa stanowiła literatura łacińska, gdyż łacina odgrywała wówczas rolę języka międzynarodowego: liturgicznego, naukowego, literackiego oraz towarzyskiego w stosunkach między warstwami wykształconymi.1 Na Zachodzie równolegle z łacińską rozwijała się twórczość w językach narodowych, a obok duchownych uprawiali ją również pisarze świeccy. Natomiast w Polsce średniowiecznej literaturą zajmowali się niemal wyłącznie duchowni, oni bowiem mieli odpowiedni stopień wykształcenia i kultury literackiej oraz znali sztukę pisania. Zresztą nasz zachowany w rękopisach spadek literacki z owych czasów jest skromny. Literatura bowiem nie zdobyła jeszcze należytej rangi i autorytetu w ówczesnej społeczności polskiej, wrastającej z wolna w krąg nowej kultury. Nie dorównujemy pod tym względem narodom zachodnioeuropejskim i nasz dorobek piśmienniczy tego okresu nie wyróżnia się cechami oryginalnymi na tle europejskiej twórczości literackiej. W przeciwieństwie również do literatury zachodnioeuropejskiej, w której tematyka świecka na równi z religijną znalazła szerokie odzwierciedlenie, w zachowanych zabytkach polskiego piśmiennictwa zdecydo- 1 Jednakże średniowieczna łacina różniła się od klasycznej, starożytnej: przybyło jej wiele nowych słów i zwrotów, uległy także pewnym zmianom i uproszczeniom składnia oraz styl. od wanie przeważają treści religijne. Niewątpliwie utwory świeckie, głównie w formie pieśni, istniały i żyły w tradycji ustnej, lecz nie utrwalono ich na piśmie. Zasadniczym rysem literatury średniowiecznej był alegoryzm. Epokę tę bowiem charakteryzowała powszechna skłonność do obrazowego-przedstawiania zjawisk i pojęć. Wszystkiemu starano się nadać kształt plastyczny, zwłaszcza pojęciom oderwanym, jak dobro, piękno, cnota,, post, śmierć itp. Stąd też z upodobaniem posługiwano się alegorią, tj. obrazem lub opowiadaniem o umownym znaczeniu przenośnym; różni się zatem ona od symbolu, który dopuszcza wieloznaczność i pewną dowolność interpretacji; granica jednak między nimi jest płynna. Alegoryczności domagano się wówczas od każdej sztuki i wysilano się na tworzenie alegorii i symbolów, które nabierały charakteru niemal-obiegowego. Oto kilka przykładów rozpowszechnionych alegorii z tamtych lat: 12 miesięcy to 12 apostołów, a 4 pory roku — 4 ewangeliści; perła oznaczała łaskę, drogie kamienie — cnoty, a zwierzęta — grzechy; barwy ubiorów miały również znaczenie alegoryczne: zieleń to nowa lub poszukiwana miłość, błękit — wierność, a kolor żółty — wrogość, „Zamiast w błękity — w zieleń ubierasz się, pani" — skarżył się poeta francuski z. XIV w. Alegoryczny obraz przemawiał do każdego, posługiwano się więc nim powszechnie. Piśmiennictwo średniowieczne znamionowała również dążność do moralizowania i ustawicznego pouczania. W powszechnym użyciu były przysłowia, które ówcześni poeci obficie wprowadzali do swych utworów, tworząc także nowe. Poetom tych czasów przyświecał ten sam cel co starożytnym: uczyć,, bawić i wzruszać (docere, delectare, movere), a wartość poezji oceniano według jej wierności dla przyjętych zasad twórczych. W szkołach do-programu gramatyki należała również nauka retorycznego stylu i układania wierszy łacińskich. Wymagano zarówno w poezji, jak i prozie muzycznego toku zdań; do poezji wprowadzono rymy, a i w prozie chętnie widziano zgodność ostatnich zgłosek analogicznych członów składniowych. Wiersze miały charakter nieliczny1, gdyż wiązano je z melodią. Toteż poeci byli zazwyczaj jednocześnie muzykami, łącząc tym samym w akcie twórczym dwa rodzaje sztuki. 1 meliczny — śpiewny 31 r ii 1 IV i<< I li i KU Lekcja gramatyki (drzeworyt z r. 1500) W średniowieczu rozwijały się wszystkie trzy tradycyjne rodzaje literackie: epika, liryka i dramat, przy czym najwybitniejsze utwory należą do dwu pierwszych działów. W dziedzinie dramatu natomiast średniowiecze stworzyło nowe odmiany widowisk teatralnych o charakterze religijnym i moralizatorskim. Dramat średniowieczny rozwinął się w kościele i wyrósł z nabożeństw oraz uroczystości kościelnych. Tematu dostarczały dwa największe święta roku chrześcijańskiego: Boże Narodzenie i Wielkanoc. Tak powstał średniowieczny dramat liturgiczny, który później wyszedł poza obręb kościoła i przeżył swój rozkwit w w. XIV i XV, przybierając formy ogromnych widowisk scenicznych, zwanych misteriami. Główną cechą sceny średniowiecznej była równoczesność i oboczność: nie zmieniano bowiem dekoracji, a widz oglądał przygotowane obok siebie wszystkie miejsca akcji. Był to teatr realistyczny, o czym może świadczyć m. in. notatka kronikarza z pierwszej połowy w. XV, stwierdzająca, iż proboszcz z Metzu we Francji, grając rolę Chrystusa, „umarłby na drzewie krzyża, ponieważ omdlał, i byłby skonał, gdyby nie pospieszono mu z pomocą". 32 Lubowano się w scenach męczeństwa i kaźni, budzących silne wrażenia. W przerwach zaś odgrywano krótkie a wesołe, dowcipne, często rubaszne i prostackie intermedia. Obok misteriów istniały także mirakie, osnute na życiu i cudach Matki BfTśkiej oraz świętych, a u schyłku epoki — moralitety, stojące już na pograniczu dramatu religijnego i świeckiego. Moralitety posługiwały się alegorią i przedstawiały walkę dobrych oraz złych skłonności człowieka pod postacią i uosobionych cnót i występków. Poza tym poważne zazwyczaj widowiska kończono krótkimi, nieraz niewybrednymi farsami dla rozweselenia i rozśmieszenia widzów. Przykładem zachowanego polskiego misterium jest Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim Mikołaja z Wilkowiecka, wydana drukiem ok. r. 1575. Paulin częstochowski przerobił tekst, powstały znacznie wcześniej, i wydał pod swoim nazwiskiem, zaopatrując go uwagami reżyserskimi. W tej postaci przez trzy wieki była Historyja popularnym widowiskiem teatralnym, granym głównie w Częstochowie. W r. 1961 wystawił ją w opracowaniu dramaturgicznym i reżyserii Kazimierza Dejmka Teatr Nowy w Łodzi. Następnie w tym samym opracowaniu i reżyserii Historyja była wystawiona w r. 1962 przez Teatr Narodowy w Warszawie, który grał ją także w Moskwie, Paryżu, Berlinie, Wenecji i innych miastach. Tak to najstarszy polski utwór dramatyczny, ów prymityw misteryjny, w nawej oprawie scenicznej przemówił do widzów XX w. Jednakże nasz piśmienniczy dorobek średniowieczny w zestawieniu ze wzrastającą potęgą polityczną piętnastowiecznej Polski jest rażąco skromny i ma znaczenie jedynie krajowe, narodowe; natomiast w skali europejskiej jeszcze w tej dziedzinie się nie liczymy. 2. Kult rycerza doskonałego Epika rycerska W atmosferze kultury rycerskiej rozwinęła się bujnie epika rycerska, w której odzwierciedlenie znalazły ideały i obyczaje epoki, a wśród nich kult bohaterów uznanych za wcielenie cnót rycerskich. Z Hiszpanii wywodził się Cyd, rycerz kastylijśki z XI w., bohater walk z Maurami l, uosobienie odwagi, honoru i wierności dla władcy. W Brytanii 2 głośnym boha- 1 Ma u rowie — nazwa muzułmańskiej ludności Hiszpanii i północno-zachodniej Afryki 2 Brytania — celtycka nazwa Anglii Piśmiennictwo polskie — 3 33 I 1 terem opowieści rycerskich stał się legendarny król Celtów (V i VI w.) — Artus (Artur) wraz z dwunastoma towarzyszami, rycerzami Okrągłego Stołu, Zaliczenie do grona owych najdzielniejszych i najszlachetniejszych, godnych miejsca wokół Artuso-wego Okrągłego Stołu, było marzeniem niejednego rycerza. Stąd modne się stały węd-rówki"W poszukiwaniu okazji do ujawnienia odwagi, męstwa i szlachetności, a tym samym zdobycia rozgłosu. Powstawało też wiele utworów nawiązujących do tego właśnie wątku. Niemieckie epopeje nie ograniczały się jedynie do tematów obiegowych, lecz wykorzystywały również starodawne germańskie podania i legendy, czego przykładem jest pełna tragizmu Pieśń o Nibelungach, powstała około r, 1200. Także literatura staro-ruska chlubi się powstałym w XII w. poematem: Słowo o wyprawie Igora, sławiącym bohatera walk z Połowcami, ludem mongolskim, przybyłym do Europy w XI w. Ludowa zaś epika serbska opiewała bohaterskie boje z Turkami, a szczególnie tragiczną klęskę na Kosowym Polu (1389); są to opowieści of królewiczu Marku i poemat pt. Śmierć matki Jugoviciów. -Jslasza literatura nic posiada żadnego eposu rycerskiego, mimo iż mieliśmy bohatera, na miarę Cydów czy Rolandów — Zawiszę Czarnego z Garbowa (? — 1428). Cieszył się on europejskim rozgłosem i uważany był za wzór cnót rycerskich, a poległ w walce z Turkami. Najbujniej rozwinęła się epika rycerska we. Francji w XII i XIII w. i talm zrodziła się Pieśń o Rolandzie, uznana za najwybitniejszą epopeję rycerską. W wieku IX język francuski, wywodzący się z łaciny, stał się w wyniku rozwoju, r przemian językiem odrębnym i samodzielnym jako jeden z romańskich. Powstała wówczas starofrancuska'epika rycerska, obejmująca trzy różne cykle tematyczne: 1) bohaterski, karoliński, tzw. chamom de gęste1, czyli pieśni o czynach rycerskich; sławią one Karola Wielkiego i jego wojowników, króla Artusa i rycerzy Okrągłego Stołu; 2) o miłości i przygodzie; 3) starożytny — o bohaterach i historiach antycznych, między innymi o Aleksan-' drze Wielkim, którego włączono w poczet doskonałych rycerzy. Pieśń o Rolandzie (z końca XI w.) zachowała się w kilku nieco odmiennych wersjach, z których najstarszą, z połowy XII w. (tzw. oksfor-dzką, rękopis bowiem znaleziono w Oksfordzie), uznano za najbliższą oryginałowi. Autor jej jest nieznany, choć poemat zamyka zdanie: „Tu kończy się pieśń, którą Turold spisał". Rękopis obejmuje 291 strof różnej długości, o wersach dziesięcio-zgłoskowych, asonansowych, gdyż rymują się tylko ostatnie akcentowane samogłoski. Ponieważ język francuski uległ w ciągu wieków ogromnym zmianom, dawny tekst przełożono na prozę nowofrancuską. I to wydanie stanowi podstawę dla tłumaczy. 1 Czytaj: szasą de żest. 34 Bitwa rycerska w XII w. (fryz w katedrze w Angouleme, Francja) Bohater epopei, Roland, stał się" ideałem rycerza dla całej ówczesnej Europy. O jego niezwykłej popularności świadczyły m. in. posągi rozsiane po różnych miastach zachodnioeuropejskich oraz spory miast francuskich o jego grób i miecz. Pieśń o Rolandzie (fragmenty) Kiedy człowiek jeden zdradzi dru-> giego, nie jest słuszne, aby się tym mógł chełpić. (Pieśń o Rolandzie) Karol Wielki (742—814) po zdobyciu znacznej części Hiszpanii pozostawał tani przez siedem iat. Opierał mu się jedynie król Marsyl, broniąc się w Saragossie. W obawie przed klęską wysłał on do Karola*poselstwo z darami i propozycją zawarcia pokoju oraz uznania zwierzchnictwa Francji. Karol zgodził się i jako posła wyprawił ojczyma Rolanda — Ganelona, „człeka z głową". Była to jednak misja niebezpieczna, więc Gane-lon postanowił się zemścić. XLIV (44) „Miły panie Ganelonie, jak mógłbym zgubić Rolanda ?" Ganelon odpowiada: „Powiem ci to chętnie. Król zapuści się w wąwozy Cyzy: za sobą zostawi tylną straż. Będzie w niej jego siostrzan, potężny hrabia Roland, i Oliwier, na którym tak polega, i z nimi dwadzieścia tysięcy Francuzów. Poślij sto tysięcy swoich pogan i niech im wydadzą pierwszą bitwę. Naród francuski ucierpi tam srodze i będzie tam też, nie przeczę, wielkie mordowanie twoich. Ale wydaj im tak samo drugą bitwę; czy padnie w jednej, czy w drugiej, Roland nie ujdzie. Wówczas spełnisz piękny, rycerski czyn i przez całe życie nie będziesz już miał wojny. Król Marsyl przyjął plan, a obdarowany hojnie Ganelon powrócił i zaproponował na dowódcę tylnej straży właśnie Rolanda (w wyniku" bowiem porozumienia wojska francuskie zaczęły się wycofywać z Hiszpanii). Tak też się stało. Marsyl zaś zebrał wszystkie siły i dopadł oddziały francuskie w pirenejskim wąwozie Ronsewal, gdzie rozbił tylną straż, dowodzoną przez Rolanda. LXXIX (79) [...] Dzień jest jasny, słońce piękne, nie ma zbroi, która by nie lśniła. Tysiąc trąb gra, iżby było pięknie. Hałas jest wielki. Francuzi usłyszeli go. Oliwier mówi: „Panie towarzyszu, bardzo to być może, iż będziemy mieli sprawę z Saracenami1". Odpowie Roland: „Ach, dalby to Bóg! Trzeba nam tu wytrwać dla naszego króla. Dla swego pana trzeba ścierpieć wszelką niedolę i znosić wielkie gorąco i wielkie zimno, i oddać skórę, i nałożyć głowę. Niech każdy się gotuje młócić dobrze, iżby nas nie pohańbiono w pieśni. Hańba, dla pogan, prawo dla chrześcijan. Nie ode mnie spodziewajcie się złego przykładu!" 1 . LXXXIII (83) Oliwier powiada: „Poganie są bardzo silni, a naszych Francuzów (tak mi się zda) jest bardzo skąpo. Rolandzie, towarzyszujnój, zadmijże w swój róg! Karol usłyszy i wojsko wróci". Roland odpowiada zaś: ,?Chybabym oszalał. Postradałbym w słodkiej Francji swoje imię. Wnet zacznę walić Durendalem 2, co wlezie. Brzeszczot 3 zakrwawi się po rękojeść. Zdrajcy poganie przyszli w ten wąwóz na swoje nieszczęście. Przysięgam ci, wszyscy naznaczeni są przez śmierć". LXXXVII (87) [...] Roland jest mężny, a Oliwier roztropny; obaj mężowie wspaniałego serca [...]. Przewaga wrogów była jednak ogpomna, toteż szeregi francuskie topniały i — mimo że król Marsyl po utracie ręki w walce z Rolandem uszedł z placu boju — szala zwycięstwa przechylała się na stronę Saracenów. Wówczas dopiero Roland zadął w swój róg. Niestety, zbyt późno! CXLVII (147) Oliwier czuje, że jest zraniony śmiertelnie. Nie może się nasycić pomstą. W najgłębszej ciżbie wali jak szczery baron. Rąbie na sztuki kopie i tarcze, nogi i ręce, siodła i krzyże. Kto by go widział, jak on ćwiar- 1 Saracenowie — pierwotnie Arabowie, później niechrześcijanie 2 Durendal (czytaj: duradal) — nazwa miecza Rolanda 3 brzeszczot — głownia miecza, szabli, noża 36 tuje pogan, ten zapamiętałby dzielnego rycerza. Nie zapomina okrzyku Karola: „Montjoie" *. Krzyczy głośno i dźwięcznie. Woła Rolanda, swego para 2 i druha. „Cny towarzyszu, przybądź tu do mnie, przybądź blisko; z wielką mą boleścią przyjdzie nam się rozstać dzisiaj". CL (150) Oliwier czuje, że śmierć go oblega. Oczy kołują mu w głowie, traci słuch i do reszty wzrok. Zsiada z konia, kładzie się na ziemi. Wielkim głosem wyznaje swoje winy; z rękoma złożonymi i wzniesionymi do nieba prosi Boga, aby mu dał raj i aby błogosławił Karola i słodką Francję, i ponad wszystkich innych Rolanda, dobrego towarzysza. Serce mu słabnie, hełm spada, całe ciało ściele się na ziemi. Hrabia umarł, dłużej już nie wyżył; waleczny Roland płacze i jęczy po nim. Nie usłyszycie na ziemi boleśniejszej skargi! i CLXVIII (168) Roland czuje, że śmierć jest blisko. Uszami mózg mu się wylewa. Modli się do Boga za swoich parów, aby ich przyjął do nieba; następnie prosi anioła Gabriela za samego siebie. Bierze róg, iżby mu nikt nie robił wyrzutu, i drugą ręką swój miecz, zwany Durendalem. Nieco dalej niż na strzelanie z kuszy idzie ku Hiszpanii przez pole. Wstępuje na wzgórek. Tam, pod pięknym drzewem, są cztery stopnie, zrobione z marmuru. Na zielonej trawie upada na wznak. Omdlewa, śmierć jego się zbliża. CLXXVI (176) Hrabia Roland leży pod sosną. Ku Hiszpanii obrócił twarz. Wiele rzeczy przychodzi mu na pamięć: tyle ziem, które zdobył dzielny rycerz, i słodka Francja, i krewniacy, i Karol Wielki, jego pan, który go wychował. Płacze i wzdycha, nie może się wstrzymać. Ale nie chce przepo-mnieć siebie samego: bije się w piersi i prosi Boga o przebaczenie: „Prawdziwy Ojcze, któryś nigdy nie skłamał, ty, któryś przywołał świętego Łazarza spośród umarłych, ty, któryś ocalił Daniela spomiędzy lwów, ocal moją duszę od wszystkich niebezpieczeństw za grzechy, którem popełnił w życiu!" Ofiarował Bogu swą prawą rękawicę, święty Gabriel wziął ją z jego dłoni. Opuścił głowę na ramię: doszedł ze złożonymi rękami swego końca. 'Bóg zsyła mu swego anioła Cherubina i świętego Micha|a Opiekuna; z nimi przyszedł i święty Gabriel. "Niosą duszę hrabiego do raju. (Przekład Tadeusza Boya Żeleńskiego) 1 Montjoie (czytaj: mążua) — dawne zawołanie bojowe Francuzów 2 par — tytuł panów lennych (łac. par rrówny') 37 I (i tui Pomoc nadeszła- za późno. Cesarz jednak pomścił krwawo śmierć siostrzeńca i jego * rycerzy. Dopędził pogan w Cienistej Dolinie, rozbił ich, a następnie przyparł do rzeki fibro, w której nurtach większość z nich znalazła śmierć. Jeszcze wspanialsze zwycięstwo odniósł nad zjednoczonymi wojskami saraceń-skimi i zajął Saragossę. „Król Marsyl umarł z boleści, od klęski, która się nań zwaliła". Poległych w wąwozie Ronsewal rycerzy pochowano we wspólnej mogile, a ^ciała Rolanda, Oliwiera i arcybiskupa Turpina przewieziono do Francji. Oda, żona Rolanda, na wieść o jego śmierci padła martwa. Natomiast zdrajcę Ganelona i jego trzydziestu krewnych skazano na śmierć. „Umarł Ganejon śmiercią, która przystała jawnemu zdrajcy". . Pieśń o Rolandzie jest pierwszą epopeją naszej ery, a zarazem narodową epopeją francuską. Ma ona przejrzystą kompozycję trójdzielną: wstęp — to przygotowanie zasadzki przez zdrajcę Ganelona; rozwinięcie akcji, przedstawia bohaterską walkę i śmierć Rolanda oraz jego towarzyszy; zakończenie ukazuje zemstę Karola Wielkiego na Saracenach za śmierć siostrzeńca. Poszczególne strofy stanowią treściowe oraz kompozycyjne całości i łączą się zazwyczaj w trójkowe tematyczne cykle. Trójkę bowiem 'uważano w średniowieczu za liczbę świętą, doskonałą. Prawda historyczna jest jednak prostsza, skromniejsza i nieco odmienna od fikcji literackiej. Sam Roland jest postacią historyczną; należał do grona wybitnych rycerzy i wodzów Karola Wielkiego. Podczas powrotu z hiszpańskiej wyprawy przeciw Saracenom w r. 778 dowodził on tylną strażą wojsk francuskich. W czasie przejścia przez Pireneje oddział Rolanda napadli w wąwozie uzbrojeni górale, wycięli i ograbili. Z biegie-m lat postać Rolanda obrosła legendą, tak że w trzy wieki później, w okresie wypraw krzyżowych, stał się on wzorćm chrześcijańskiego rycerza i czołowym bohaterem epiki rycerskiej, a równocześnie uosobieniem ówczesnego ideału świeckiego, za jaki uznawano dobrego rycerza. < Nieznany truwer1 starał się nadać epopei podniosły charakter:-utwór więc cechują — patos 2 oraz hiperbolizacja3. Narrator włączał często w tok opowiadania bezpośrednie w powiedzi poszczególnych osób, w czym lubowała się ówczesna literatura. Dlatego stosował na przemian formę epicką — opowiadanie, i dramatyczną —- dialogi, wpla- 1 truwer — średniowieczny poeta (a zarazem muzyk i śpiewak wędrowny), uprawiający przeważnie poezję epiczną( 2 patos — nastrój podniosły, pełen powagi; także podniosły, górnolotny sposób mówienia 3 hiperbolizacja (od rzeczownika hiperbola) — używanie zwrotów i wyrażeń w sposób przesadny określających jakiś przedmiot lub zjawisko 38 Witraż upamiętniający wyprawy Karola Wielkiego do Hiszpanii — scena centralna: Roland usiłuje złamać swój miecz i dmie w róg (katedra w Chartres, Francja) r lii w Pomoc nadeszła- za późno. Cesarz jednak pomścił krwawo śmierć siostrzeńca i jego " rycerzy. Dopędził pogan w Cienistej Dolinie, rozbił ich, a następnie przyparł do rzeki Ebro, w której nurtach większość z nich znalazła śmierć. t Jeszcze wspanialsze zwycięstwo odniósł nad zjednoczonymi wojskami saraceń-skimi i zajął Saragossę. „Król Marsyl umarł z boleści, od klęski, która się nań zwaliła". Poległych w wąwozie Ronsewal rycerzy pochowano we wspólnej mogile, a ^ciała Rolanda, Oliwiera i arcybiskupa Turpina przewieziono do Francji. Oda, żona Rolanda, na wieść o jego śmierci padła martwa. Natomiast zdrajcę Ganelona i jego trzydziestu krewnych skazano na śmierć. „Umarł Ganejon śmiercią, która przystała jawnemu zdrajcy". Pieśń o Rolandzie jest pierwszą epopeją naszej ery, a zarazem narodową epopeją francuską. Ma ona przejrzystą kompozycję trójdzielną: wstęp — to przygotowanie zasadzki przez zdrajcę Ganelona; rozwinięcie akcji, przedstawia bohaterską walkę i śmierć Rolanda oraz jego towarzyszy; zakończenie ukazuje zemstę Karola Wielkiego na Saracenach za śmierć siostrzeńca. Poszczególne strofy stanowią treściowe oraz kompozycyjne całości i łączą się Zazwyczaj w trójkowe tematyczne cykle. Trójkę bowiem uważano w średniowieczu za liczbę świętą, doskonałą. Prawda historyczna jest jednak prostsza, skromniejsza i nieco odmienna od fikcji literackiej. Sam Roland jest postacią historyczną; należał do grona wybitnych rycerzy i wodzów Karola Wielkiego. Podczas powrotu z hiszpańskiej wyprawy przeciw Saracenom w r. 778 dowodził on tylną strażą wojsk francuskich. W czasie przejścia przez Pireneje oddział Rolanda napadli w wąwozie uzbrojeni górale, wycięli i ograbili. Z biegiem lat postać Rolanda obrosła legendą, tak że w trzy wieki później, w okresie wypraw krzyżowych, stał się on wzorćm chrześcijańskiego rycerza i czołowym bohaterem epiki rycerskiej, a równocześnie uosobieniem ówczesnego ideału świeckiego, za jaki uznawano dobrego rycerza. Nieznany truwer1 starał się nadać epopei podniosły charakter:-utwór więc cechują — patos 2 oraz hiperbolizacja 3. Narrator włączał często w tok opowiadania bezpośrednie wpowiedzi poszczególnych osób, w czym lubowała się ówczesna literatura. Dlatego stosował na przemian formę epicką — opowiadanie, i dramatyczną — dialogi, wpla- 1 truwer — średniowieczny poeta (a zarazem rnuzyk i śpiewak wędrowny), uprawiający przeważnie poezję epiczną 2 patos — nastrój podniosły., pełen powagi; także podniosły., górnolotny sposób mówienia 3 hiperbolizacja (od rzeczownika hiperbola) — używanie zwrotów i wyrażeń w sposób przesadny określających jakiś przedmiot lub zjawisko 38 Witraż upamiętniający wyprawy Karola Wielkiego do Hiszpanii — scena centralna: Roland usiłuje złamać swój miecz i dmie w róg (katedra w ChartreSj Francja) 1,1 im I tając z upodobaniem mowę niezależną. W utworze epickim wyodrębnia się ona zdecydowanie z toku narracji, wiążąc się z nią jedynie logicznie, i zachowuje charakterystyczne cechy stylu osób, których wypowiedzi są przytaczane. Zespala się je z opowiadaniem za pomocą słów oznaczających mówienie lub myślenie, jak: rzekł, powiedział, mówił itp. Przy wprowadzaniu mowy niezależnej stosuje się dwukropek i cudzysłów, a dialog zaznacza się pauzami na początku- wierszy rozpoczynających wypowiedzi różnych osób. \ Mowę niezależną — obok indywidualizacji języka — znamionuje również zabarwienie uczuciowe, toteż często występują w niej wołacze, wykrzykniki oraz wyrazy o wyraźnym zabarwieniu emocjonalnym, tj. uczuciowym. Wplatane zaś w tok opowiadania dialogi spełniają trojaką funkcję: informacyjną, charakteryzującą i dramatyczną, ożywiając przy tym narrację. Styl językowy, tj.« sposób wypowiadania myśli i uczuć, określają przede wszystkim rodzaje konstrukcji składniowych, sposoby łączenia zdań oraz szyk wyrazów. Odrębne zatem cechy stylistyczne przejawiają się najwyraźniej w budowie składniowej, wypowiedzi. W mowie potocznej zazwyczaj posługujemy się zdaniami pojedynczymi oraz współrzędnie złożonymi. Taki sposób wiązania zdań zwie się parataksą. Umożliwia ona większą obrazowość wypowiedzi oraz pozwala nadać jej żywsze zabarwienie uczuciowe. Przeciwieństwem parataksy jest hipotaksa, tzn. podrzędne zespalanie zdań. W utworach literackich w zależności od ich charakteru przeważa zazwyczaj jedna lub druga forma. ¦ W Pieśni o Rolandzie zdecydowaną przewagę mają zdania pojedyncze, często krótkie, niezbyt rozwinięte, oraz zdania współrzędnie złożone. Pojedyncze zdania tworzą w mowie i piśmie pewne ciągi, które mogą być: luźne, nawiązane lub ścisłe, czyli zespolone. W pierwszym wypadku każde ze zdań stanowi zamkniętą i samodzielną całość składniową, a wiąże je jedyiye wspólna treść. W ciągu nawiązanym stojące obok siebie zdania pojedyncze są połączone wskaźnikami nawiązującymi: zaimkami, przysłówkami lub spójnikami. Natomiast ciągi ścisłe są wypowiedzeniami złożonymi współrzędnie lub pod-rzędnie. Oto przykłady z przytoczonych wyżej fragmentów epopei. 40 Ciągi luźne: Hrabia Roland leży pod sosną. Ku Hiszpanii obrócił twarz. Ciągi nawiązane: > Wstępuje na wzgórek. Tam są cztery stopnie. Hałas jest wielki. Francuzi usłyszeli go. Ciągi ścisłe: » Roland płacze i jęczy po nim. Roland czuje, że śmierć jest blisko. Rodzaj stosowanych ciągów jest znamienną cechą stylu wypowiedzi. Ciąg luźny ma charakter swobodnej wymiany spostrzeżeń i doznań, występuje zatem zazwyczaj w utworach lirycznych lub o silnym zabarwieniu uczuciowym. W Pieśni o Rolandzie przeważają właśnie ciągi luźne i nawiązane. Niekiedy ciągi zdań współrzędnie złożonych tworzą łańcuchy jednorodnych zdań połączonych spójnikowo lub bezpośrednio. W takich wypadkach należy zwracać uwagę na poprawne przestankowanie. Obowiązują wówczas następujące przepisy: 1. Jednorodne części zdania oraz zdania współrzędne względem siebie oddzielamy przecinkami, jeśli nie są połączone spójnikami łącznymi lub rozłącznymi: i, oraz, ani, ni; lub, czy, bądź, albo. Rąbie na sztuki- kopie i tarcze, nogi i race, siodła i krzyże,. Serce mu słabnie, hełm spada, całe ciało ściele sią po ziemi. Karol usłyszy i wojsko wróci. '¦ 2. W razie powtarzania się w podobnym wypadku jednego z wyżej wymienionych spójników nie stawia się przecinka przed pierwszym z nich, stawia się natomiast przed następnymi; oto przykład z wymienionej wyżej pieśni: Tam upadł wznak i łegł wśród traw zieleni, i omdlał wszystek. Dla swego pana trzeba ścierpieć wszelką niedolę i znosić wielkie gorąco, i oddać skórę, i nałożyć głowę. 3. Spójnik a ma dwojakie znaczenie: łączne lub przeciwstawne. W zdaniu pojedynczym przed a łącznym przecinka się nie stawia, w zda-, niu złożonym natomiast zawsze umieszcza się przecinek przed tym spójnikiem. Krzyczy głośno a dźwięcznie. Poganie są bardzo silni, a naszych Francuzów jest bardzo skąpo. 41 4. Wyrazy poza zdaniem, tzn. wołacze i wykrzykniki, odcina się przecinkami. Rolandzie, towarzyszu mój, zadmijże w swój róg! Ach, dalby to Bóg! ĆWICZENIA- 7. Znajdź w pieśni 176. z Pieśni o ifoWfezAdpowiednie przykłady na podane wyżej zasady interpunkcyjne. 8. Ułóż po dwa zdania, w których będą miały zastosowanie powyższe zasady. Miłość dworska A ja takie1 ślubują twej miłości nie zapominać, ale wszędzie cześć a lubość* czynić. Wiedz, moja na-milejsza panno, iże [..-.] nie była ani będzie nad cię jina miła, jedno ty sama. .(Polski list miłosny z I polowy XV w.) Kultura rycerska wymagała od rycerza również szlachetnej służby dla uwielbianej kobiety, co stanowiło treść tzw. miłości dworskiej. Ujęto ją w ścisłe reguły obyczajowe, tak że stała się swego rodzaju sztuką. Darzyć hią mógł rycerz także zamężną niewiastę, a miłość ta miała być tajemna i trwała. Pod jej wpływem kochanek powinien stawać się szlachetniejszy i cnotliwszy. Tak pojmowana miłość upiększała życie i dostarczała tematów do epicznych poematów miłosnych, w które obfitują literatury Europy zachodniej, gdzie życie rycerskie rozwijało się bujnie. Najpiękniejszym tego rodzaju utworem, który wywołał wiele ech literackich, są Dzieje Tristana i Izoldy, poemat o miłości i przygodzie. Wątku dostarczyły opowieści celtyckie, które francuscy truwerzy przetwarzali w różnych wersjach. Z zachowanych fragmentów wierszowanych odtworzono całość w języku nowofrancuskim. Treść utworu stanowią tragiczne dzieje miłości Tristana i Izoldy. Tristan zaślubia w Irlandii w, imieniu swego wuja, króla Marka, piękną, jasnowłosą Izoldę. W drodze powrotnej wypijają niebacznie czarodziejski napój miłości, przez»aczony dla obojga 1 takie — 8 lubość 42 również, takie - życzliwość^ przyjemność małżonków. Odtąd związani są niepohamowaną, trwałą i wielką miłością. Kochankowie nie czują się winni„ a ich miłość okazuje się silniejsza niż obowiązek wierności małżeńskiej Izoldy czy feudaino-rodowej Tristana... Po wielu latach rozdzielenia łączy ich wreszcie śmierć; głóg wyrosły na ich grobach, splatając się gałęźmi, miał symbolizować ich wieczny odtąd związek. Miłość, jedno z najmocniejszych uczuć ludzkich, to odwieczny temat poezji i pieśni, toteż w atmosferze kultury rycerskiej i miłości dworskiej rozwijała się bujnie również liryka świecka, miłosna. Przodowała w tej dziedzinie Francja, gdzie uprawiali ją przede wszystkim prowansalscy1 wędrowni poeci-śpiewacy — trubadurzy. Tańce przy dźwiękach fletu i bębenka (drzeworyt z r. 1493) Tematem ich utworów była konwencjonalna 2 miłość dworska, będąca przejawem rycerskiego, wytwornego kultu kobiety, co należało wówczas do dobrego tonu. Dlatego jest to przeważnie liryka konwengo-nalna i sztuczna. „Pani serca" to uosobienie wszelkich cnót i piękności, a zatem kobieta wyidealizowana. W polskiej literaturze średniowiecznej nie ma pieśni miłosnych. Wprawdzie jeden z Piastowiczów, książę wrocławski Henryk IV Probus, i prowansalski — od Prowansja, południowa dzielnica Francji i konwencjonalny - umowny, zgodny z przyjętym, formami, zwyczajem towarzyskim ' 43 -"S?-", i i i? Miłość rycerska (miniatura z XIV-wiecznego rękopisu) Echa rycerskiego kultu kobiet docierały jednak do Polski a niejaki Słota czy Złota w wierszu O „*&*»* de przy stok z ^ ^ -w prosty, niewyszukany sposób wyraził pochwałę pań: Lecz rycerz albo panoszą1 Czci żeńską twarz, toć przysłusza s. Cso3 masz na stole lepszego przed sobą, Czci ją, iżby żyła z tobą; Bo ktoć je chce sobie zachować1, Będą ji 5 wszytki miłować I kromie oczu6 dziękować. 1 panoszą — giermek, paź przysłusza — godzi się, należy • CSO --- CO * zachować — zjednać e Ji — go: biernik 1. poj. zaimka jen — on kromie, kromia - poza, oprócz, bez; poza, oprócz, bez; kromie oczu — poea oczy Ja was chwalę, panny, panie, Iż przed wami nic lepszego nie. Boć paniami stoji wiesiele1, Jego2 jest na świecie wiele. I ot nich wszytkę dobroć mamy, Jedno na to sami dbajmy. [. /.] Przetoć je nanrty chwalić słusza 3, W kiem jeść koli4 dobra dusza. Boć jest korona czsna5 panj, Przepaść by mu6, kto ją gani. [...] W języku żywym zachodzą ustawicznie pewne zmiany znaczenia wyrazów. Dotyczą one przede wszystkim zwężenia lub rozszerzenia zakresu znaczeniowego danego słowa, niekiedy używania wyrazu w znaczeniu przenośnym, a nie tylko dosłownym, i wreszcie urabiania od imion własnych wyrazów pospolitych. W przytoczonym powyżej wierszu występuje przykład tego rodzaju zmiany w wyrażeniu: żeńska twarz. Otóż twarz — o tym samym rdzeniu co twór, tworzyć — oznaczała pierwotnie 'stworzenie' w ogóle, później zakres znaczeniowy tego wyrazu stopniowo się zwężał i uściślał, a więc twarz znaczyła 'płeć, rodzaj', stąd żeńska twarz, aż wreszcie pod koniec XV w. znaczenie wyrazu ograniczyło się do 'oblicza'. Podobnych zmian jest sporo, np. niewiasta — 'nieznana, obca' w ognisku domowym jako 'oblubienica, panna młoda, synowa', dopiero po urodzeniu syna nabierała pełnych praw w rodzinie; później wyraz zyskał znaczenie ogólne, takie jak dzisiejsze. A ojczyzna oznaczała długo jedynie 'ojcowiznę'. W okresie średniowiecza opinią mowy bardziej rozwiniętej i bogatszej w zakresie słownictwa cieszył się w Polsce język czeski. Znalazło to odbicie m. in. we wpływie czeszczyzny na wymowę niektórych wyrazów polskich oraz w przejmowaniu nazw obcych w brzmieniu czeskim i w zapożyczeniach słownych. Oddziaływanie w zakresie wymowy dotyczyło głównie wymiany spółgłosek miękkich na twarde, a zatem usu. niębia zmiękczenia. Przykładem wymowy dawnej jest w wierszu wyraz wiesiele =s wesele; to samo zjawisko wystąpiło w wyrazach: sierce ==, 44 1 wiesiele — wesele 2 jego — którego: dopełniacz 1. poj. zaimka jen — który 3 słusza — przystoi, godzi się, wypada 4 w kiem jeść koli — w kimkolwiek jest 6 czsna — zacna 6 przepaść by mu — niech zginie 45 4! serce, obywaciel s obywatel. Inne przykłady wpływu czeskiego to Władysław ' obok Wlodzislawa, Wacław w miejsce Wiecława; poruczyć, choć od raki się wywodzi, /?«ńLa zamiast gańby, ale Lamc się utrzymało. ĆWICZENIA 9. Wyjaśnij, korzystając ze Słownika etymologicznego, pochodzenie i zmiany znaczę--niowe następujących wyrazów: bóg, cesarz, grzeczny, naśladować, niebo, nikczemny i sędzia. 10. Wykaż, posługując się tymże słownikiem, wpływ języka czeskiego na polski w wy-, razach: jedyny, masarz, rusznica. Obok wyidealizowanej miłości dworskiej opiewano, oczywiście, i zmysłową, a jej głosicielami byli przede wszystkim waganci, wędrowni poeci,-zwani także goliardami. Byli to ubodzy klerycy lub wieczni żacy, wałęsający się i prowadzący tułaczy żywot. Zarabiali na hulaszcze życie z dnia na dzień żebraniną lub śpiewaniem i zabawianiem jako wesołkowie, igrcy. Wzorcem dla nich był beztroski, skłócony z ówczesnym porządkiem społecznym łazęga — poeta i żebrak. Istniały na Zachodzie takie ich gromady, iż we Francji, Anglii i w Niemczech organizowali bractwa, zwane zakonami lub sektami. Na ich czele stali arcypoeci, prymasi, a „reguła" streszczała się do kpienia z życia i świata oraz wesołego, niefrasobliwego bytowania. Dewizą1 ich było: bawić się, śpiewać, pić i dobrze jeść oraz miłować dziewczęta. Ciesz jsię, młodzieńcze, póki starczy życia, Bo nie wiesz, co jutro — oto refren ich pieśni. Byli oni zatem jak gdyby swego rodzaju cyganerią literacką ze względu na sposób swobodnego bycia oraz na bunt przeciwko ówczesnej obyczajowości i normom moralnym. 1 dewiza — wytyczna działania lub postępowania, zwięźle wypowiedziana 3. Piewcy naszych dziejów Uznaliśmy za rzecz wartą trudu niektóre czyny królów i książąt polskich opisać wątłą naszą mową.' (Gali1 Anonim) Średniowieczna historiografia Jednym z ważnych działów piśmiennictwa średniowiecznego była historiografia — dziejopisarstwo. Podobnie jak w starożytności, dzieła historyczne zaliczano wówczas do literatury pięknej, gdyż wymagano od nich artystycznej formy. Zresztą pogląd ten utrzymał się do XIX w. Zalążkiem średniowiecznego dziejopisarstwa były bezimienne zapiski na marginesach tablic paschalnycha. Z owych notatek sporządzano roczniki, do których wpisywano w porządku ściśle chronologicznym zebrane z tablic informacje. Przykładem pierwszego zapisku łacińskiego dotyczącego Polski jest zdanie: „965 r.— Dobrawka przybywa do Mieszka". (JDobrauca ad Mesconem venit3). Roczniki i ustne wiadomości stanowiły źródło dla kronik, tj. ciągłych już opracowań historiograficznych, mających charakter dzieł literackich. W średniowieczu dzieła o treści historycznej zwano kronikami i włączano do epiki. Pisano je zazwyczaj po łacinie, zaś w XII i XIII w. modnym stylem, który polegał na stosowaniu prozy rytmicznej i rymowanej, a rymowały się zakończenia zdań równoległych lub ich równoległych członów. Taki sposób pisania zwano „sztuką dyktowania" i wykładano jej zasady na uniwersytetach włoskich i francuskich. Niestety, tłumaczenia na języki narodowe rzadko oddają właściwości tego stylu 4. Zgodnie z ówczesną konwencją dziejopisarską kronikom nadawano układ chronologiczny, a cechowały je ponadto: brak krytycyzmu przy wykorzystywaniu zapisek i ustnych informacji, skłonność do fikcji, polegająca na wprowadzaniu nieautentycznych mów, listów, pieśni czy opowieści oraz swobodnym uzupełnianiu źródłowych danych, 1 Galio wie {Galii) — nazwa nadawana przez starożytnych Rzymian plemionom Celtów, zamieszkującym tereny dzisiejszych Włoch północnych i Francji 8 paschalny — związany z Wielkanocą, wielkanocny; tablice paschalne —"- wykazy świąt ruchomych na przeciąg kilkunastu lat 3 Czytaj: dobrawka ad meskonem wenit. 4 Jako przykład może posłużyć cytat z Kroniki Galia: „Taka była wielkiego Bolesława chwała godna pamięci, taka cnota w opowieści na wzór potomnych niech się święci". 47 A6 m W iii W iff i dydaktyzm, tj. moralizowanie oraz pouczanie, a także panegiryzm, czyli przesadne wychwalanie. Pisano wówczas różnego rodzaju kroniki: świeckie, kościelne oraz klasztorne. Miały one utrwalać pamięć o głośnych wydarzeniach i sławić co wybitniejsze osobistości, a przy tym pouczać. Spośród zachowanych dzieł tego rodzaju wyróżnia się nasza najstarsza kronika, Galia Anonima. Kronika Galia Anonima (fragmenty) . List III księgi Podjąłem /tę pracę, [... ] by za darmo nie jeść chleba polskiego. [•'¦-.] Bo jeżeli sądzicie, że królowie i książęta polscy nie zasługują na własne dzieje i roczniki, to najwidoczniej królestwo polskie stawiacie na równi z jakimiś niekulturalnymi ludami barbarzyńców. [... ] Tak jak świętych mężów czci się dla ich dobrych dzieł i cudów, tak królowie ziemscy i książęta zawdzięczają sławę zwycięskim wojnom i tryumfom. [... ] I jak żywoty świętych i męczenników, głoszone po kościołach, skłaniają myśli wiernych ku pobożności, tak rycerskie dzieła i zwycięstwa królów czy książąt, opowiadane po szkołach i zamkach, zagrzewają do dzielności serca rycerzy. Z księgi I 9. O cnocie i szlachetności sławnego Bolesława1 ., [... ] Miał też ponadto pewną wybitną cechę sprawiedliwości i pokory: gdy mianowicie ubogi wieśniak lub jakaś kobiecina skarżyła się na któregoś z książąt lub komesów 2, to chociaż był ważnymi sprawami zajęty i otoczony licznymi szeregami magnatów i rycerzy, nie pierwej ruszył się z miejsca, aż po kolei wysłuchał skargi żalącego się i- wysłał komornika 3 po tego, na kogo się skarżono. A tymczasem samego skarżącego powierzał któremuś ze swych zaufanych, który miał s"ię o niego troszczyć, a za przybyciem przeciwnika sprawę podsunąć [z powrotem] królowi — i tak wieśniaka napominał jak ojciec syna, by zaocznie bez przyczyny nie oskarżał i aby przez niesłuszne oskarżenie na siebie samego nie ściągnął gniewu, który chciał wzniecić na drugiego. Oskarżony na wezwanie bez zwłoki co. prędzej przybywał i dnia wyznaczonego mu przez króla nie chybił, bez względu na jakąkolwiek okoliczność. Gdy zaś przybył wielmoża 4, po którego posłano, nie okazywał mu Bolesław niechętnego usposobienia, lecz przyjmując go z pogodnym i uprzejmym obliczem, 1 Bolesław I Chrobry (967—1025) 2 komes — dostojnik zarządzający okręgiem administracyjnym 3 komornik — za Piastów urzędnik peiniący różne funkcje dworskie 4 wielmoża — magnat, dygnitarz 48 zapraszał do stołu, a sprawę rozstrzygał nie tego dnia, lecz następnego' lub trzeciego. A tak pilnie rozważał sprawę biedaka j.ak jakiego wielkiego flostojnika. O, jakże wielką była roztropność i doskonałość Bolesława, który w sądzie nie miał względu na osobę, narodem rządził tak sprawiedliwie, a chwałę Kościoła i dobro kraju miał za najwyższe przykazanie I [...] 16. O żałosnej śmierci sławnego Bolesława [...] Dlatego to tego znakomitego męża powinni w cnotach naśladować jego następcy, ażeby mogli się wznieść do takiej samej sławy i potęgi. Kto pragnie po śmierci zdobyć tak wielki rozgłos, niech osiąga, dopóki żyje, tak wielką sławę w cnotach! Jeżeli ktoś stara się dorównać chlubnym imieniem Bolesławowi, niech pracuje nad tym, by swoje życie upodobnić do jego chwalebnego żywota. [...] W tym miejscu połóżmy kres pochwałom wielkiego Bolesława i opłaczmy śmierć jego choć chwilkę pieśnią żałobną! (Przekład Romana Gródeckiego), Pieśń o śmierci Bolesława Ludzie wszelkiej płci i wieku! Wszystkie stany, spieszcie! Pogrzeb króla Bolesława w bólu dziś obaczcie! Nad wielkiego męża zgonem ze mną w płacz uderzcie! Biadaż nam, o Bolesławie! Gdzież twa sława wielka? Gdzie twe męstwo ? Kędy blask twój ? Kędy moc twa wszelka ? Jeno łzy ma dziś po tobie Polska-rodzicielka! Wszyscy ze mną czcijcie pogrzeb męża tej zacności: Bogacz, nędzarz, ksiądz czy rycerz i wy, kmiecie prości, Czy kto rodem jest z słowiańskich czy łacińskich włości! (Przekład Józefa Birkenmajera)> Z księgi III • 5. Cesarz * zaś, postępując naprzód, nie zbaczał ani w dół, ani w górę rzeki dla próbowania brodów, lecz przekroczył wpław rzekę pod miastem Głogowem, w miejscu, gdzie nikt tego nie oczekiwał. [...] Jeden ze zbiegów stawił się przed Bolesławem2 i opowiedział mu wszystko, co zaszło. A wtedy Bolesław bynajmniej nie czmychnął jak bojaźliwy zając, lecz swoich, jak na mężnego rycerza przystało, zagrzał tymi słowy: ,,O nieustraszeni rycerze, utrudzeni w wielu wojnach i na wielu wyprawach ze mną, bądźcie też teraz przygotowani ze mną albo-zginąć za wolność Polski, albo życiem jej służyć dalej!" [...] 1 cesarz —• Henryk IV (jakoxkról niemiecki znany pod imieniem Henryka V). panujący w latach 1106—1125 2 Bolesław III Krzywousty (1086—1138) Piśmiennictwo pc-la&it — \ I f ił! 1 i 7. Atoli Bolesław, wysłuchawszy relacji poselstwa o daniu zakładników, uniesiony gniewem, zagroził mieszczanom- karą ukrzyżowania, gdyby ze względu na zakładników gród poddali, dodając, że lepiej będzie i zaszcżytniej, jeśli i mieszczanie, i zakładnicy zginą od miecza za ojczyznę, niż gdyby kupując zhańbiony żywot za cenę poddania grodu, służyli obcemu narodowi. [...] 8. [...] Zatem ze wszech stron przypuszczono szturmy do grodu, zewsząd krzyk potężny podnosząc. Niemcy atakują gród. Polacy się bronią, zewszgd machiny wyrzucają w powietrze olbrzymie kamienie, kusze dźwięczą, pociski i strzały latają w powietrzu, tarcze przedziurawione pękają, pancerze pryskają, szyszaki idą w drzazgi; trupy padają pokotem, ranni ustępują, a na ich miejsce natychmiast przychodzą nowi wojownicy. Obrona" godna ataku. Niemcy nakręcali kusze ręczne, Polacy zaś machiny z kuszami. Niemcy wypuszczali strzały, a Polacy strzały i inne pociski. Niemcy obracali proce z kamieniami, a Polacy kamienie młyńskie i silnie zaostrzone pale. Gdy Niemcy, zakryci przykrywami ż belek, usiłowali podejść pod mur, to Polacy sprawiali im łaźnię wrzącą wodą i płonącymi głowniami. Niemcy podprowadzili pod wieże żelazne barany l, Polacy zaś staczali na nich z góry koła, zbrojne stalowymi gwiazdami. Niemcy po wzniesionych drabinach pięli się w górę, a Polacy nabijali ich na żelazne haki i porywali w powietrze. 9. Tymczasem Bolesław, nie spoczywając ani we dnie, ani w nocy, przepędza} częstokroć Niemców wychylających się z obozu za żywnością, cz.ęsto też w obozie samego cesarza siał postrach, uganiając się to tu, to tam i czyniąc zasadzki na łupieżców i podpalaczy. Takimi to sposobami przez wiele dni usiłował cesarz miasto zdobyć, lecz nic innego w zysku nie dostawał, jak tylko coraz to świeże trupy własnych rycerzy. Codziennie bowiem ginęło tam niemało szlachetnych m^żów, których po wypruciu wnętrzności nadziewano solą i aromatami, składano na wozach, na których miał ich wysłać cesarz do Bawarii lub Saksonii jako jedyny haracz Polski. [..'.] (Przekład Romana Gródeckiego) Kronika Galia to dzieło epickie, świeckie, przykład literatury rycersko--dworskiej, a nie tylko historiografii. Napisane zostało w modnej ówcześnie konwencji literackiej, którą kronikarz znał świetnie. O samym autorze nic dokładnego nie wiadomo poza tym, iż był cudzoziemcem, prawdopodobnie zakonnikiem benedyktyńskim, rodem z Francji lub Włoch, przybyłym na początku XII w. dó Polski z Węgier. Miano swe zawdzięcza łacińskiej notatce na rękopisie, skreślonej przez szesnastowiecznego historyka Marcina Kromera: „Gali napisał tę historię". 1 barany — machiny do rozbijania murów, zaopatrzone w żelazne głowy baranie 50 Fragment Kroniki Galia Anonima , . Tworząc z inicjatywy czy na zamówienie ówczesnych polskich dostojników dzieło „ku chwale książąt i ojczyzny", autor opierał się głównie na informacjach ustnych, gdyż pisanych źródeł nie było Wiele. Szeroko więc omówił czasy panowania księcia Bolesława III Krzywo-ustego, a zwięźle okres dawniejszy. Zakończył kronikę na r. 1113. W swym utworze przedstawił dwa wizerunki doskonałych, według niego, władców. Jeden to Bolesław Chrobry, ukazany jako przykład i wzór dobrego króla, nie tylko rycerskiego, ale przede wszystkim sprawiedliwego, wielkodusznego oraz odnoszącego się do poddanych z wyjątkową życzliwością. Taka właśnie sylwetka pierwszego króla polskiego odpowiadała ówczesnemu ideałowi monarchy; na Zachodzie odnajdowano go w Karolu Wielkim. Natomiast Bolesław Krzywousty jest wzorem władcy-rycerza, wojownika: odwaga, pogarda śmierci, zapał do walki aż do zwycięstwa — to jego główne rysy. Dzieło obejmuje trzy księgi, a każda z nich ma kompozycję ramową; rozpoczynają je wierszowane wstępy oraz listy — przedmowy autora. W każdą księgę wplótł autor trzy mowy i jeden rymowany wiersz. Narrator zastosował technikę epizodyczną: każdy rozdzialik tworzy tematyczną całość, nie powiązaną z pozostałymi związkiem przyczynowo-skut-kowym. O kolejności zaś epizodów decydował porządek chronologiczny. Kronikarz posłużył się w swym utworze stylem krasomówczym, zabarwionym uczuciowo, a dla ożywienia toku relacji wprowadzał pytania retoryczne, nie wymagające odpowiedzi. Tym samym celom służyły liczne wykrzykniki i wołacze oraz apostrofy, czyli utrzymane w podniosłym tonie zwroty do osób, przedmiotów czy pojęć. Kronika jest 51 I I lii fiT; I!" zatem dziełem literackim o dużej wartości, a nie tylko źródłem historycznym. * . Gali, bez wątpienia wytrawny stylista i zarazem biegły łacinnik, używał w swym epicznym utworze nie tylko parataksy, ale nader często ' hipotaksy, tak charakterystycznej między innymi dla dzieł historycznych, w których się opowiada, opisuje i wyraża sądy. Lubował się przy tym w wypowiedzeniach wieloczłonowych, czyli wielokrotnie złożonych, o kilkustopniowej zależności zdań od siebie. Jest to znamienną cechą jego stylu, co polskie przekłady w pełni oddają. Gali często używał przydawek, w tym rozwiniętych przydawek dopowiadających, następujących po określanych przez nie rzeczownikach, a stanowiących dodatkowe objaśnienie. Oto przykłady z jego Kroniki: ...żywoty świętych i męczenników, głoszone po kościołach,... .. .rycerskie dzieła i zwycięstwa królów czy książąt, opowiadane po szkołach i zanikach,.... Otóż tego rodzaju przydawki oddziela się przecinkami. Natomiast nie oddziela się przecinkiem: a) rozwiniętych przydawek stojących przed określanym rzeczownikiem, np. O utrudzeni w wiełu wojnach i na wielu ¦wyprawach ze mną rycerze...; b) przydawek wyodrębniających, stanowiących z poprzedzającym wyrazem określanym ścisły związek, np. Uznaliśmy za rzecz wartą trudu...; c) przydawek nierównorzędnych, z których jedna jest określeniem rzeczownika z przydawk^, np. Miał też ponadto pewną wybitną cechę sprawiedliwości. ĆWICZENIA , ' 11. Napisz po dwa przykłady na wymienione wyżej poeycje i odmiany przydawek. 12. Wyjaśnij interpunkcję w Pieśni o śmierci Bolesława z Kroniki Galia. , Najwybitniejszy polski kronikarz 52 Każdy tyle jest dłużen swej ojczyźnie, na ile go stać przy jego zdolnościach i siłach. (Jan ) Pierwszym kronikarzem Polakiem był mistrz Wincenty, zwany Kadłubkiem (ok. 1150—1223), biskup krakowski rodem z San-domierszczyzny, człowiek o rozległej wiedzy, wykształcony w Paryżu. Jego Kronika Polaków wyparła niemal całkowicie ze szkół Kronikę Galia i stała się naszą najpopularniejszą książką świecką w średniowieczu. Najwybitniejszą zaś i najbardziej reprezentatywną postacią pisarską naszego średniowiecza był Jan Długosz (1415—1480). Wykształcony w Akademii Krakowskiej, której stał się później „dobrodziejem" dzięki zapisom i darom na jej rzecz, jako kanonik krakowski pracował w kancelarii kardynała Zbigniewa Oleśnickiego. Mimo sporu z królem Kazimierzem Jagiellończykiem został powołany na jednego z wychowawców synów królewskich. Jan Długosz to pierwszy nasz pisarz -z powołania i zamiłowania, pisarstwo bowiem uważał za główną treść swego życia. Dzięki ogromnej pracowitości pozostawił bogaty dorobek piśmienniczy w języku łacińskim. Jako historyk szukał wzorów u pisarzy rzymskich, a przede wszystkim u Liwiusza (59 p.n.e. — 17 n.e.). Był gorącym patriotą i rzecznikiem zjednoczenia wszystkich ziem Polski. Nie mógł przeboleć utraty Śląska i surowo potępił śląskich Pia-stowiczów za to, że „złożyli królowi czeskiemu przysięgę stałej wierności i posłuszeństwa", a „nie przestając na tak niecnym postępku, innej jeszcze dopuścili się niegodziwości: oto Orła Białego [...] zamienili na czarnego, drudzy na błękitnego, z odmianą pola i barwy". Po odzyskaniu zaś przez Polskę (drugi pokój toruński — ,1466) Pomorza Wschodniego nie ukrywał swej" radości i dawał wyraz wierze w powrót do Macierzy pozostałych ziem polskich: „I ja, piszący te Kroniki, czuję niemałą pociechę z ukończenia wojny pruskiej, z odzyskania krajów z dawna od Królestwa Polskiego odpadłych, z przyłączenia Prus do Polski, bolało mnie to bowiem, że Królestwo Polskie szarpały dotąd i rozrywały rozmaite ludy i narody; teraz szczęśliwym mienię siebie i swoich współczesnych, że oczy nasze oglądają połączenie tych krajów ojczystych w jedną całość; lecz byłbym szczęśliw- 53 1 I I Ii* Y¦{'¦ i i Vi I p w Początek Roczników, czyli Kronik... Jana -Długosza (rękopis z końca XV w.) szy, gdybym doczekał za łaską Bożą odzyskania i zjednoczenia z Polską Śląska, ziemi lubuskiej i słupskiej: z radością zstępowałbym do grobu i słodszy miałbym w nim" odpoczynek". Jednak marzenia i pragnienia Długosza miały się spełnić dopiero za naszych czasów, a więc po pięciu niemal wiekach. Ubolewał również nad zepsuciem obyczajów i tej sprawie poświęcił osobny rozdział Roczników, czyli Kronik sławnego Królestwa Polskiego, zwanych później Historią Polski. W przedmowie do swego dzieła, nad którym pracował przez ćwierć wieku (1455—1480), wyznał, co go skłoniło do podjęcia tej pracy: „Na co tylko siły moje zdobyć się mogły, to w dziele niniejszym starałem się obrócić ku słaVie miłej ojczyzny, nie sądziłem bowiem, iżby się godziło dlatego' rękę cofać od pracy, że wiele zrobić nie mogłem. [. ..] Za'ostatniego taki ma być uważany, który jej jakimkolwiek upominkiem nie poczci i nie wspomoże". Historia Polski Jana Długosza to największe osiągnięcie pisarskie polskiego średniowiecza. Dzięki niej historiografia jest jedynym działem piśmiennictwa, który reprezentuje trwale naszą literaturę na gruncie europejskim w tej epoce. Jej autor wykazał zarówno wysoką kulturę 54 literacką, jak i talent epicki. W dziele swym nakreślił m. in. rozległy obraz kultury ówczesnej Polski oraz opis zwycięskiej bitwy grunwaldzkiej; to wspaniałe i doniosłe zwycięstwo militarne znalazło w jego kronice piękny pomnik literacki. Długosz słusznie zdobył sławę najwybitniejszego dziejopisarza nie tylko Polski, ale całej ówczesnej Słowiańszczyzny. Działając i tworząc u schyłku epoki, wyrażał swym pisarstwem znamienne jej cechy, lecz równocześnie ujawniał już pewne rysy będące zapowiedzią nadchodzącej ~ nowej doby — odrodzenia: głęboki patriotyzm, czerpanie z wzorów antycznych, przejawy krytycyzmu i sięganie do źródeł historycznych, które gromadził i wykorzystywał ż pożytkiem dla dzieła. 4. Najdawniejszy nasz hymn narodowy Pieśń towarzyszy człowiekowi od kołyski aż po grób. Żyje często w pamięci ludzkiej, przekazywana z ust do ust, z pokolenia w pokolenie. Przez długie stulecia zazwyczaj anonimowa, uprawiana była prjsez pieśniarzy — śpiewaków, którzy przy wtórze najczęściej szarpanego lub smyczkowego instrumentu melodyjnie ją recytowali lub śpiewali. Cieszyli się oni powszechnym uznaniem, a nosili rozmaite nazwy w różnych krajach. W starożytnej Helladzie byli to aoj dowie i rapsodowie; w średniowiecznej Francji — truwerzy i trubadurzy; w Anglii — bardowie; w Skandynawii — skaldowie; w Niemczech — minezengerzy; w Polscexzaś — igrce, rybałci, a na Rusi — skomo-rochy. Ze schyłkiem średniowiecza, wypierani przez wykształconych i piśmiennych autorów, weszli w lud jako ludowi pieśniarze. Polacy również posiadali różnego rodzaju pieśni, żyjące od najdawniejszych czasów w tradycji ustnej. Były to pieśni liryczne, a także epicz-ne; niestety, wobec-nieznajomości pisma nie utrwalone, później zaś nie doceniane, nie dochowały się do naszych czasów i o ieh istnieniu mówią jedynie luźne wzmianki w dokumentach historycznych. Stąd też naszą poezję narodową rozpoczynają dopiero pieśni zapisane, tworzone przez duchownych chrześcijańskich, a więc ludzi wykształconych. Taką właśnie pieśnią jest Bogurodzica1, która stała się pierwszym naszym hymnem 1 Bogurodzica — to zrost: pierwszy człon Bogu jest celownikiem pożytku (np. matka dzieciom), drugi zaś rodzica oznacza wykonawcę czynności — 'ta., która rodzi', tj. 'matka'. 55 !!¦ v^.«',! Bogurodzica -\j\ ' ^Czytaj: 58 Twego dzela krzcziczela boszicze Vshsz głosi naplen misli czlowecze Shsz modhtwo y0sz »osimi A dacz raczi gegosz prosimi a naswecze zbożni pobith posziwocze raski przebith kyrieleysOn Tekst w dzisiejszej pisowni Kiryjelejzon. 5 Twego dzielą' Krzczkiela, Boźycze« Adacraczy)jegoż>rosimy A na świecie zbożny» pobyt ^o żywocie rajski przebyt A Kiryjelejzon u. ĆWICZENIE francuski cZy niemiecki : iedr km tóesłów blernyaod cZown^rot "* W™ UZnanie-^ "przymiotnik, -sborŁC3; ^ Widkim ™^= uprzyrnjjwly •ozyskaj, zjednai: trvh ,„,!„_...• _. 8jegoż (dopełniacz poj)_cąze:!k!tZmk rP°lcnia zda^owego f°,"^ __ J° Zeg°'Star0p0lsKaskła^abezP4mk0wa.dzU: V tu: boeoboinv. nni>„i__ o co prosimy » P«ebyt ~ tU: Kb°S°bojny, pobożny 11 k; • i •"" Przebywanie K.ryjelejzon - Panfej zmiłuj ^, 57 f * -¦*¦¦¦ lii ri1 lii m iii łł; ii $ zumienia wystarczy sięgnąć niekiedy do słowników dawnej polszczyzny, np. do Bogumiła Samuela Lindego Słownika języka polskiego (z pierwszej połowy w. XIX) lub wspomnianego* już Podręcznego słownika dawnej polszczyzny (1968). Zachodzące w języku umiany występują w kilku dziedzinach, a dor-tyczą słownictwa, fonetyki, odmiany, słowotwórstwa, składni i frazeologii. Zilustrujemy je na przykładach z tekstu Bogurodzicy. Zmiany w słownictwie Słownictwo ulega w zasadzie niewielkim zmianom: niektóre wyrazy wychodzą z biegiem czasu całkowicie z użycia i stają się archaizmami; powstają nowe, czyli neologizmy;, wreszcie występują zapożyczenia z innych języków. Oto przykłady wyrazowych archaizmów w stosunku do współczesnej polszczyzny: gospodzin — pan, używano go w odniesieniu do Boga i występował jedynie w najstarszych zabytkach; dzieła — dla: wyraz ten zachował się jedynie w tej pjeśni; Bożyc — Syn Boży, tak jak dziedzic od dziada, księżyc od księdza; . zbożny — pobożny, bogobojny, a także dostatni, szczęśliwy; przebyt — przebywanie. Zmiany fonetyczne (głoskowe) Typową polską zmianą fonetyczną, bo na gruncie już polskim dokonaną, jest tak zwany polski przegłos, czyli przejście w pewnych pozycjach e w o. Stąd oboczność samogłoskowa: 'e fo, np. nieść : niosę; żeński: żona. Proces ten zachodził w sytuacjach, gdy e występowało po spółgłosce miękkiej, a przed spółgłoskami przedniojęzykowymi twardymi, 'którymi wówczas były: t, d, s, z, n, r, 1. Dziś należą do nich także: c, dz, cz, dż, sz, ż(rz), które dawniej były miękkie. (Przedniojęzykowe spółgłoski to takie, przy których wymowie decydującą rolę odgrywa koniec języka). Ów polski przegłos oznacza się umownym znakiem': 'e 5s 'o. Nie objął on jednak e pochodzenia,, jerowego, tj. e ruchomego. Otóż w Bogurodzicy występują dwa wyrazy w formie bez przegłosu: 58 sławiena, zwolena, co można uważać za dialektyzm1 małopolski lub wpływ języka czeskiego (czechizm). Zdarzają się jednak odchylenia od powyższej zasady, głównie na' skutek analogii, a więc wyrównywania różnic fonetycznych w obrębie deklinacji, np. żenię 5= żonie, bo żona, żony itd., podobnie: w miedzie sa ss miodzie; w jezierze s= jeziorze. , , Inną nieprawidłowość stanowi występowanie przegłosu przed spółgłoską tylnojęzykową lub wargową, np. wlec i wlokę; ziemia -.poziom. „, Zmiany fleksyjne W zakresie deklinacji widać wpływ łaciny: użycie mianownika w funkcji wołacza w pierwszej zwrotce pieśni; w drugiej pojawia się wołacz zgodny z polską odmianą: Bożycze^ Formy drugiej osoby liczby pojedynczej trybu rozkazującego występują w dwu odmianach: z dawną końcówką -i, -y: spuści, zyszczy; oraz już bez niej: usłysz, napełń, słysz. Zmiany składniowe . . Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej zwrotce znajdują się przykłady składni bezprzyimkowej, gdy dziś w takich wyrażeniach czy zwrotach stosujemy składnię przyimkową: Bogiem sławiena (narzędnik sprawcy) — przez Boga sławiona^, To dać raczy, jegoż prosimy — to dać racz, o co prosimy. ¦ Bogurodzica jest religijną pieśnią liryczną, wzorowaną na podniosłych i uroczystych łacińskich hymnach kościelnych. Nie jest jednak przekładem ani przeróbką, lecz oryginalnym utworem. Ma charakter pieśni^ -modlitwy, skierowanej do Bożyca, Syna Bożego, za pośrednictwem Bogurodzicy i Jana Chrzciciela. Pomysł mógł podsunąć autorowi ulubiony wtedy motyw malarski, którym była właśnie tzw. deisis — prośba. Ikony 2 te przedstawiały Chrystusa na tronie, a u jego stóp 1 dialektyzm — wymowa gwarowa lub wyrazy czy formy gramatyczne przejęte z gwar 2 ikona — w sztuce bizantyjskiej i wschodniochrześcijańskiej obraz o tematyce religijnej, malowany zwykle na drewnie 59 I (I i! B te po obu stronach Matkę Boską i Jana Chrzciciela, wznoszących błagalnie ręce. Były one bardzo popularne nie tylko w Bizancjum i na Rusi, ale również rozpowszechniły się na Zachodzie i w Polsce, o czym świadczy odkryta ostatnio polichromia w Tumie pod Łęczycą. Prośba wyraża pragnienia ludzkie, zgodne z duchem epoki: bogobojnego, coraz dostatniejszego życia na ziemi i szczęścia wiecznego po śmierci. Jest to najpiękniejsza nasza średniowieczna pieśń religijna, odznaczająca się niezwykłym artyzmem. Legenda przypisywała jej autorstwo św. Wojciechowi, co jest właściwie mało prawdopodobne. Nieznany autor miał i talent, i dobrą znajomość zasad ówczesnej wersyfikacji, tj. budowy wiersza, a nadto był muzykiem. Mimo niewątpliwego wzorowania się na pieśniach kościelnych i świeckich — trubadurowych, stworzył melodię kunsztowną i oryginalną, odznaczającą się majestatyczną siłą oraz koloraturową1 ornamentyką. Czas powstania pieśni jest sporny: poszukiwania naukowe i analizy tekstu oraz melodii nie przyniosły dotąd ostatecznego wyjaśnienia. Mogła powstać między XI a XIV w. włącznie. Ostatnio przyjmuje się w. XII/XIII jako przypuszczalny czas powstania oryginału, obejmującego dwie najstarsze zwrotki. Później bowiem dodawano wiele dalszych. Najstarszy zaś zachowany odpis utworu, tzw. krakowski, pochodzi z początku w. XV (1407 r.). Bogurodzica jest także pierwszym naszym drukowanym utworem poetyckim, a zamieszczona została na wstępie zbioru praw Królestwa Polskiego, czyli Statutu Jana Łaskiego, wydanego w r. 1506. . ' Język pieśni jest niezwykle zwięzły, a mimo to styl ma cechy krasomówcze, czego dowodzą częste, wplecione w tekst apostrofy. Apostrofę stanowi cała pierwsza zwrotka, która obejmuje szereg wołaczy i dwa zdania rozkazujące, wyrażające prośbę. Kompozycję obu strof cechuje dwuczłonowość i treściowy oraz składniowy paralelizm 2. W wierszu występują rymy końcowe i wewnętrzne, tak że wersy składają się z rymujących się składniowych cząstek. 1 koloraturowy — pełen wyszukanych ozdób (termin stosowany jedynie w muzyce) 2 paralelizm składniowy — podobieństwo składniowe następujących po sobie zdań lub ich członów 60 Bogurodzica, | Dziewica, | Bogiem sjawiena | Mary/a! 5 + 3 + 5 + 3 U twego Syna, | Gospodzina, | Matko zwolena, | Maryja, , 5 + 4+5 + 3 Zyszczy nam, spuści nam. • 3 + 3 W całej strofie ostatnia rymująca się sylaba zawiera samogłoskę at co często stosowano w poezji łacińskiej w tym czasie. Następna zwrotka, zbudowana według tych samych zasad, jest rozbita na dwa układy składniowe i wersyf ikacyjne: pierwszy obejmuje dwa wersy, a drugi — cztery. Nieliczne polskie wiersze średniowieczne, a wśród nich przede wszystkim Bogurod~:ca, ów niezwykły okaz małej formy poetyckiej, to nasze pierwsze próby wersyf ikacyjne, zgodne z ówczesnymi tendencjami poetyckimi i właściwościami naszego języka. Były to wiersze w zasadzie asylabiczne, gdyż nie przestrzegano ściśle jednakowej liczby sylab w poszczególnych wersach. (Mimo dozwolonej swobody starano się jednali na ogół utrzymać zbliżoną liczbę zgłosek w obrębie utworu). Wiersze wygłaszano przeważnie przy wtórze muzyki lub je śpiewano. Poszczególne wersy tworzyły pełne zdania lub rozwinięte ich człony o podobnych liniach intonacyjnych: rosnących i ros-nąco-opadających1. Dlatego zwie się te wiersze intonacyjno-zda-,niowymi. 8 a 9 a 8 ł> 8 b A dać raczy, jcgoż prosimy, A.na świecie zbożny pobyt, Po żywocie- rajski przebyTT W związku z asylabicznym charakterem wierszy ważna rola przypadała w nich rymom, które stanowiły rodzaj ozdobników stylistycznych oraz pełniły funkcję wyznaczników klauzuli, tj. zakończeń wersów lub ich członów. Najczęściej występowały w nich rymy parzystej i to w różnej postaci: 1. ścisłe rymy żeńskie: sławiena — zwolena; 2. niepełne (jednozgłoskowe) rymy żeńskie: pobyt — przebyt; 3. rymy męskie (półzgłoskowe): stół — woł — koł; 1 Zdanie rozkazujące.znamionuje krótka intonacja rosnąca, a dłuższa opadająca, gdy w pytającym jest-ona wyłącznie rosnąca, wznosząca się. Natomiast wypowiedzeniu , oznajmującemu odpowiada rosnąco-opadająca melodia intonacyjna. 61 Słysz modlitwę, jąż nosimy] K u R I m te I: I i Ł'(ł; 4. rymy składane: zyszczy nam — spuści nam; 5. rymy niedokładne: asonanse polegające na zgodności samogłosek : doma chowany — jeżdżały (wiersz Słoty); 6. rymy zewnętrzne, wewnętrzne i wewnętrzno-zewnętrzne (np. Vf Bogurodzicy). Tworzono jednak również wiersze bezrymowe, a więc białe. Wiersze średniowieczne miały budowę stroficzną lub były pisane Pierwszy druk Bogurodzicy z r. 1506 (62 wierszem ciągłym, stychicznym. Strofy zaś tego samego wiersza mogły mieć rozmaitą liczbę wersów i różny wzorzec rytmiczny. Wersy-fikacja ówczesna dopuszczała bowiem dużą swobodę. Nowy system wersyfikacyjny wprowadzi do naszej poezji dopiero w. XVI. . N 5. W służbie ascezy Obok epiki rycerskiej kwitła także religijna, a jej najpopularniejszym działem było żywotopisarstwo (hagiografia). Żywoty ascetów i świętych ujmowano w literackie, idealizujące biografie, uzupełniane opowieściami o cudach. Pisano je po łacinie i w językach narodowych. Najsłynniejszym ich zbiorem była trzynaste wieczna Złota legenda1 włoskiega hagiografa Jakuba de Voragine, tłumaczona z łaciny na wiele języków. % Poza żywotami tworzono wierszowane legendy, które, podobnie jak eposy rycerskie, również śpiewano. W Polsce zachowała się Legenda a św. Aleksym nieznanego autora z drugiej połowy XV~w., będąca przeróbką wzoru łacińskiego. Bohater jej od XI w. otoczony był kultem, i uznany za godny naśladowania przykład świętego. ¦Legenda o św. Aleksym (fragmenty w pisowni dzisiejszej) W Rzymie jedno panie 2 było, Coż Bogu lado 3 służyło, [...] Eufamijan jemu dziano 4, Wielikiemu 5 temu panu. A żenię jego Aglijas [...-] > ' A gdy się im syn narodził, [...] ' Więc-ci mu zdziano 6 Aleksy, 1 legenda (łac, 'to., co powinno się przeczytać') — opowieść godna czytania; 2 panie — maghat, pan: mianownik 1. poj. rodzaju nijakiego, jak jagnię, źrebię 3 rado — chętnie, miło: forma dawnej odmiany niezlożonej, czyli rzeczownikowej przymiotników: rad, rada, rado; wyjaśnienie na s. 69. 4 dziano (z celownikiem) — zwano (z biernikiem) 5 wieliki —¦ wielki: wieli + ki (przyrniotnik wieli + przyrostek) 6 zdziano — dano imię, nazwano: od dziać 63: % i i I Fragment Legendy o św. Aleksym Ten był oćca x , barzo 2 lepszy. Już był star 3 dwadzieścia lata, K niemu rzekł ociec słowa ta: Miły synu, każę tobie, Pojmże jekąć 4. żonę sobie. [...] 1 oćca — ojca: ociec, oćca; spółgłoskowa grupa ćc zmieniała się u schyłku XV w. na je, a więc oćca ^ ojca; pod wpływem zaś form przypadków zależnych nastąpiła •zmiana formy mianownika: ociec ^ ojciec. 2 barzo (wymawiaj: bar-zo) — bardzo: późniejsza zmiana z ^ dz w niektórych ¦wyrazach, np. zwon ^ dzwon; zwonić ^ dzwonić 3 star — stary: mianownik 1. poj. rodzaju męskiego niezłożonej deklinacji przymiotników; wyjaśnienie na s. 69. 4 jekąć — jaką-ć: nagłosowa grupa je s ja; dziś spotyka się je- w gwarach północnego Mazowsza. Królewnie Famijana dziano, Co ją Aleksemu dano. [...] Jutroć się bierze x od ciebie Służyć temu, coż-ci w niebie. [...] Nabrał śrzebra 2, złota dosyć, Co go mógł piechotą nosić, [...] Więc to święte plemię 3 Przyszło w jedne ziemię; Rozdał swe rucho4 żebrakom, Śrzebro, złoto popom, żakom. Więc sam pod kościołem siedział, A o księstwies nikt nie wiedział. [...] Więc tu leżał podłe proga, Falę, proszę 6 swego Boga. [...] Eż 7 się stało w jeden czas, Wstał z ołtarza Mariej obraz, Szedł do tego człowieka, Jenże8 się kluczem opieka, I rzekł jest9 tako do niego: Wstani, puści człeka tego, Otemkni10 mu kościół boży, Ać na tym mrozie nie leży. [...] Nieluba11 mu fała12 była. [...] Wsiadł na morze w kogę13. [...] I bierze — biorę: od brać, bierzesz, bierze itd.; bierze się — ruszam w drogę a śrzebra — srebra; oboczniki fonetyczne: śrzebro : srzebro, srebro, srebro 3 plemię — dziecko, potomek, płód * rucho — odzież, szaty; w XVI w. wyraz ten zanika. 6 księstwo — tytuł księcia 6 falę, proszę — chwalący, proszący (mianownik 1. poj. rodź. m. dawnej formy czynnej imiesłowu czasu teraźniejszego, występującej w roli przydawki); forma ta wyszła z użycia w XVI w. 7 eż, eże — aż' 8 jenże — który 9 rzekł jest — rzekł: dawna złożona forma czasu przeszłego; wyjaśnienie nas. 69. 10 otemkni. — odemknij, otwórz: pierwotnie ot- (do dziś: otwierać, otchłań); w XV w. zwyciężyło rzadziej występujące od- pod wpływem nad, pod, przed. II nieluba — niemiła 12 fała — chwała; na obszarze Małopolski i Mazowsza spółgłoskowa grupa chm- si /-, np. chwała s fała; chwila ^ fila. 13 koga — statek żaglowy Piśmiennictwo polskie — 5 65 1 s [IN i W Więc się wiatr obrócił; Ten-ci ji zasię nawrócił Do Rzyma1; Bogu dziękował, Iż ji do ziemie 2 jest przygnał, A rzekąc3: Już tu chcę cirzpieć4, Mękę i złe file imieć 6 U mego oćca na dworze. [...] Tu pode wschodem 6 leżał, Każdy nań pomyje lał. A leżał tu sześćnaćcie 7 lat, Wszytko 8 cirzpiał prze 9 Bog rad. [...] A więc gdy już umrzeć imiał, Sam sobie list napisał I ścisnął ji twardo w ręce, Popisawszy swoje męki I wsze skutki10, co je płodził, Jako się na świat narodził. A gdy Bogu duszę dał, Tu się wieliki dziw stał: Samy zwony zwoniły, Wszytki, co są w Rzymie były. [...] Kogokole11 para zaleciała Ot tego świętego ciała, Którą lela chorobę miał, Natemieście13 zdrów ostał. [...] 1 Rzyma (dopełniacz 1. poj.) — Rzymu: większość rzeczowników rodzaju męskiego miała w tym przypadku końcówkę -a, jednak od XV w. szerzyła się końcówka -u, która w XVI w. zdobyła przewagę; wtedy ustaliła się norma: rzeczowniki żywotne utrzymały •a, a nieżywotne — -u; do dzisiaj jednak występują wahania: dębu, dęba; dwora, dworu. 2 ziemie (dopełniacz 1. poj. rodzaju żeńskiego) — ziemi: dawna końcówka -e zaczęła ustępować w w. XVI, tak że w XVIII stuleciu stała się archaizmem. 3 rzekąc — mówiąc 4 cirzpieć —< cierpieć: staropolska oboczność grupy ir : irz (pinoy : pirzwy — pierwszy); samogłoska i ulegała przed r, rz rozszerzeniu w e. 6 imieć — mieć; znane są do dziś oboczne formy z nagłosowym i- oraz bez i-: grać: igrać; skra : iskra. 6 wschodem — stopniem, schodem; wschód — schód ' sześćnaćcie — szesnaście: wywodzi się z zestawienia: sześć na dziesięcie,a po uproszczeniach i zrośnięciu: sześć na dzieście, sześćnaćcie, sześćnaście, szesnaście. 6 wszytko — wszystko, ciągle, stale (wszytek, wszytka, wszytko) 9 prze — przez, dla 10 skutki — czyny, uczynki 11 kogokole — kogokolwiek: biernik 1. poj. od ktokole — ktokolwiek 12 le — tylko; dziś występuje w wyrazach: lecz, ale. 13 natemieście — natychmiast: na tem mieście ^ natemieście; natychmiast na podobieństwo do od tych miast 66 Chcieli mu list z ręki wziąć, Nie mogli go mu wziąć. [.'..] Jedno* przyszła żona jego, A ściągła2 rękę do niego, Eż jej w rękę wpadł list. [...] A gdy ten list oglądano, Natemieście uznano, Iż był syn Eufamijanow Księdza 3 rzymskiego cesarzow. Przytoczone urywki Legendy to najdłuższe teksty staropolskie zamieszczone w podręczniku; dostarczają one wiele materiału do uchwy-cenią zasadniczych znamion staropolszczyzny i wyjaśnienia różnych zjawisk językowych, które występują w naszym języku dzisiejszym. Zmiany fonetyczne (głoskowe) Pochodzenie oboczności samogłoskowych O zjawisku przegłosu polskiego wspomniano już przy omówieniu języka Bogurodzicy. Innym rezultatem tego procesu jest występująca w dzisiejszej polszczyźnie oboczność samogłoskowa 'e : 'a. Wymiana powyższa zachodziła w tych samych sytuacjach, co przejście 'e s= 'o, zatem po spółgłosce miękkiej, a przed spółgłoską przedniojęzykową twardą. Różnica zaś przegłosu wynika stąd, że niegdyś samogłoskę e wymawiano dwojako. W omawianym wypadku samogłoska e była obniżona ku a, wymawiano ją więc przy mniejszym wzniesieniu języka ku podniebieniu. Samogłoskę tę oznacza się literą e, a przegłos: 'e Sa 'a. W Legendzie występuje m. in. wyraz lat, świadczący, iż przegłos ten już się dokonał (por. rosyjskie jieTO i polskie lało : w lecie). z Zdarzają się i tu nieraz odstępstwa, nieprawidłowości oraz wahania. Dotyczą one: — braku niekiedy przegłosu, np. krzesło; 1 jedno — tylko 2 ściągła — wyciągnęła 3 księdza (dopełniacz 1. poj.) — księcia; przykład na zmianę znaczenia: dawniej 'książę, władca', a dziś jedynie 'duchowny'. 67 t I [i ii; iii I I ri1 iii I- — wyrównania analogicznego: oświacie, bo oświata, oświaty; oddziale, bo oddział, oddziału; — wahań powodujących istnienie oboczników, np. kwieciarnia : kwiaciarnia. Nieraz następuje zróżnicowanie znaczeniowe wyrazu, uwidocznione także fonetycznie: biada (wykrzyknik): bieda (rzeczownik); działo 'armata' : dzieło 'utwór, czyn'. Inną polską obocznością samogłoskową jest oboczność o:ó. Wywodzi się ona stąd, iż niegdyś istniał w języku polskim (a także w innych językach) tzw. iloczas, tzn. że występowały w nim samogłoski różniące się czasem trwania, krótkie i długie. Z biegiem czasu iloczas zaniknął, ale pozostawił trwały ślad w wymowie oraz pisowni. Mianowicie długie o przeszło w samogłoskę pośrednią między o a. u, czyli o pochylone, by ostatecznie zrównać się w wymowie z u: , 6 Ss 6 Si U. Iloczas istniał jeszcze w w. XV, a zmiana wymowy dokonała się na przełomie w. XV i XVI. Dlatego w tekście Legendy brak jeszcze pochylonego o m. in. w wyrazach obrócił, nawrócił. Jednakże zachodzą nieraz wahania, a stąd mamy oboczniki, jak mówca : mówca; żłóbek : żłobek; muchomor : muchomor; dwóm : dwom. Przekształceniom uległy także samogłoski nosowe; długa samogłoska nosowa przekształciła się w nosowe o (ą), a krótka w nosowe e (ę). Decydujący wpływ na tego rodzaju fonetyczne zróżnicowanie miała wymowa wielkopolska. W krakowskim tekście Bogurodzicy obie te samogłoski zapisane zostały jeszcze tym samym znakiem: 0. Stąd częsta oboczność ę : ą, np. męka : mąk; ręka : rąk. Zmiany fłeksyjne (dotyczące deklinacji i koniugacji) Przymiotniki odmieniały się niegdyś dwojako: podobnie jak rzeczowniki, tj. według deklinacji rzeczownikowej, czyli niezłożonej, a zatem otrzymywały te same końcówki co rzeczowniki; albo według deklinacji złożonej. Polegała ona na dodaniu do odmienianego jak rzeczownik przymiotnika zaimka jb, ja, je; deklinacja złożona dała początek dzisiejszej odmianie: 68 M. stan jb, stara ja, staro je s= stary, stara, stare D. stara jego, stary je, stara jego & starego, starej, starego C. staru jemu, stare ji, staru jemu =2 staremu, starej, staremu itd. Odmiana ta rozwinęła się jeszcze w okresie prasłowiańskim, a jej formy uległy ściągnięciu i uproszczeniu. W staropolszczyźnie występują obok siebie obydwa typy fleksyjne, lecz stopniowo formy deklinacji rzeczownikowej wychodzą z użycia. Po odmianie niezłożonej pozostały do dziś ślady w naszym języku: niektóre przymiotniki, używane jako orzeczniki, np. zdrów, pełen, gotów, rad, wesół, a także przysłówki, np. daleko, późno, na pewno (biernik 1. poj.); z daleka, do syta (dopełniacz 1. poj.); pomału, po polsku, po ludzku (celownik 1. poj.). Koniugacja polska uległa dużym zmianom i uproszczeniom. Dzisiejszy czas przeszły czasowników ma postać złożoną, powstał bowiem z czynnego imiesłowu przeszłego oraz form czasu teraźniejszego słowa posiłkowego być. Oto dawna odmiana czasu przeszłego słowa posiłkowego być i czasownika wysłuchać. Liczba pojedyncza 1. był, była, było jeśm lub jesm wysłuchał, wysłuchała, wysłuchało jeśm lub jesm 2. był, była, było jeś~ wysłuchał, wysłuchała, wysłucha- ło jeś 3. był, była, było jest wysłuchał, wysłuchała, wysłucha- ło jest 1. byli, były jesmy 2. byli, były jeście 3. byli, były są Liczba mnoga wysłuchali, wysłuchały jesmy wysłuchali, wysłuchały jeście wysłuchali, wysłuchały są W miarę rozwoju języka dawne formy słowa posiłkowego zespoliły się z imiesłowami, uległy skróceniu i zaczęły pełnić funkcję końcówek, a w trzeciej osobie zanikły. ĆWICZENIA 14. Objaśnij formy następujących wyrazów: na sianie — na sienie; cana — cena, cenić; żeński — żona, żonin; czosać — czesać, czeszę. 69 I i 15. Wyjaśnij nieprawidłowość mianowników 1. poj. rzeczowników: kozioł — kozła; osioł — osła. 16. Odmień w liczbie pojedynczej -według deklinacji niezłożonej wyrażenie: zdrów chłopiec. 17. Wyjaśnij formę przymiotników w następujących wyrażeniach: ojców dom, mamin syn, z dawien dawna. Legenda o św. Aleksym jako utwór poetycki mą stosunkowo nikłą wartość, natomiast duże znaczenie posiada dla poznania dziejów języka, a także kultury. 6. W krzywym zwierciadle wierszy świeckich Codzienna rzeczywistość jest, niestety, daleka zazwyczaj od wyidealizowanych i pożądanych wzorów. Nie inaczej było również w średniowieczu, o czym w naszym piśmiennictwie świadczą wymownie zachowane wiersze o tematyce świeckiej z XV w. Odbija się w nich ówczesna obyczajowość niczym w krzywym zwierciadle, ukazującym i nieuczciwego karczmarza, i lekarza oszusta, i niesprawiedliwych sędziów, swawolne niewiasty, a przede wszystkim złych mnichów i księży oddających się pijaństwu. Pobrzmiewają w nich niekiedy echa ówczesnych wydarzeń, a także rysującego się na wsi konfliktu społecznego. Wiersze te przedstawiają obrazowo i dosadnie, czasem drwiąco i z humorem różnorodne przejawy ówczesnego życia. Ocalało ich niewiele, a najciekawszym z nich i najobszerniejszym, bo liczącym niemal pół tysiąca (498) wersów, jest Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią z końca XV w. Satyra na księży (1414) Kapłanie, chcesz polepszyć dusze swej, Nie mow często: „Piwa nalej!" Boć piwo jest dziwny olej. Więc z nich kłamają1 chłopi, A 'rzekąc: „Szaleni2 są popi3". 1 kłamają — szydzą, kpią 2 szaleni — głupi 3 popi — kapłani, księża; dziś tylko w kościele prawosławnym i greckokatolickim 70 Jędrzej Gałka z Dobczyna1 Pieśń o Wiklefie (przed 1449) (fragment) Prawda — rzecz Krystowa, łeż 2 — Antykrystowa; prawdę popi tają, iże się jej lękają, łeż pospólstwu bają. Kryste, przez Twe rany, racz nam dać kapłahy, jiżby prawdę wiedli 3, Antykrysta pogrzebli 4, nas k5 Tobie przywiedli. Prawda — rzecz Kristowa, lezz — Anticristowa; prawdą popi taią, yzze szą gey ląkaią, lezz pospólstwu baią. Kriste, przez twe rani, racz nam dacz kapłani, gizzby prawdą wiedli, Anticrista pogrzebli, nas k tobie prziwiedli. ĆWICZENIA 18. Wyjaśnij pochodzenie e w wyrazach: łeż {łzy, łgać), wiedli, ssaleni popi. 19. Scharakteryzuj wzorzec wersyfikacyjny (rytm i rymy) obu zwrotek Pieśni o Wiklefie. Rozmowa Mistrza ze Śmiercią ma spotykaną często w utworach tego okresu formę dialogu; toczy się on między mędrcem Polikarpem a przedstawioną alegorycznie Śmiercią. Średniowiecze rozpowszechniło alegorię śmierci pod postacią kościotrupa z kosą w ręku i taki jej obraz pojawia się wówczas zwykle zarówno w malarstwie, jak i w literaturze. Wizerunek śmierci miał przypominać o znikomości życia i ostrzegać: „pamiętaj, że umrzesz" (memento mori). Również w Rozmowie Śmierć, nader obrazowo i realistycznie ukazana, przechwala się swoją \tfszech-władzą — grozi wszystkim bez względu na płeć, stan i pozycję społeczną, wypominając przy tym każdemu jego przewinienia. Tak to w alegorycz- 1 Jędrzej Gałka (zrn. po 1451) — wychowanek, a później profesor Akademii Krakowskiej i kanonik krakowski, gorący zwolennik angielskiego reformatora z XIV w. Johna Wiklefa, krytykującego świecką potęgę Kościoła; Wiklef był prekursorem reformacji. 2 łeż — kłamstwo, łgarstwo 3 wiedli — głosili 4 pogrzebli — pochowali, pogrzebali: od pogrześć 6 k «L kt — ku (nieprawidłowość formy ku) •I 1 Ii 8 nym obrazku zamknął nieznany autor małą galerię współczesnych sobie typów ludzkich, nakreślonych zabawnie i z dużą dozą krytycyzmu. \ Rozmowa mistrza Polikarpa ' ze Śmiercią (fragment) Polikarpus, tak wezwany1, Mędrzec wieliki, mistrz wybrany2, [...] Uźrzał człowieka nagiego, Przyrodzenia 3 niewieściego, Obraza 4 wielmi5 skaradego 6, Łoktuszą 7 przepasanego. Chuda, blada, żółte lice, Lszczy8 się jako miednica; Upadł ci jej koniec nosa, Z oczu płynie krwawa rosa; Przewiązała głowę chustą, Jak samojedź9 krzywousta; Nie było warg u jej gęby, Poziewając skrżyta10 zęby11; Miecie12 oczy zawracając, Groźną kosę w ręku mając; < Goła głowa, przykra mowa, Ze wszech stron skarada postawa13, Wypięła żebra i kości, Groźno siecze przezu lutości15. Mistrz, widząc obraz skarady, Żółte oczy, żywot16 blady, 1 wezwany — nazwany, przezwany 2 wybrany —¦ znakomity., wyśmienity 3 przyrodzenia (dopełniacz 1. poj.) — płci, rodzaju 4 obraza (dopełniacz 1. poj.) —¦ postaci, kształtu 5 wielmi — wielce, bardzo 6 skaradego — brzydkiego, szkaradnego, wstrętnego; mianownik 1. poj.: skarady 7 łoktuszą — płachtą, chustą 8 lszczy — świeci, lśni, błyszczy 9 samojedź — ludożerca , 10 Skrżyta — zgrzyta ' 11 zęby (narzędnik 1. mn.) — zębami: w XVI w. końcówkę -y wypiera końcówka -ami, wywodząca się z żeńskiej deklinacji samogłoskowej. 12 miecie — rzuca, miota: od miesi 13 postawa — postać 14 przez — bez; oba przyimki mieszano niegdyś, obecnie jeszcze w gwarach. 18 lutości — litości: niekiedy u s» » 16 żywot — brzuch, łono Taniec śmierci (miniatura z XV w.) Groźno się tego przelęknął, Padł na ziemię, eże stęknął. [...] Magister dicit1: Miła Śmirci, racz mi wzjewić 2, Przecz3 chcesz ludzie żywota zbawić4. [...] Mors dicit 5: Toć jest mojej mocy znamię — Morzę wszytko ludzkie plemię: [... ] , Każdy przed mą kosą skacze: Wszytki zdradźce 6 i lifniki7, Zostawię je nieboszczyki. Karczmarze, co źle piwa dają, Nieczęsto na mię wspominają. [....] Kanonicy i proboszcze Będą w mojej szkole jeszcze I plebani z miąższą8 szyją, 1 Magister dicit (łac.) —i Mistrz mówi 2 wzjewić — wyjawić, powiedzieć 3 przecz — czemu, dlaczego:przecz <=: prze-ib 'przez co', przy czym -i to biernik zaimka co, zachowany w wyrażeniach kto zacz? {za-cb), cv zacz? 4 zbawić — pozbawić E Mors dicit (łac.) — Śmierć mówi 6 zdradźce — oszuści, zdrajcy: spółgłoskowa grupa dżc *± je u schyłku XV w. 7 lifniki, lichwniki — lichwiarze s miąższą — grubą, thistą 73 72 1 Jiżto1 barzo piwo piją I podgardłki2 na pirsiach wieszają; [•••] Panie i tłuste niewiasty, Co sobie czynią rozpasty3, Mordarze4 i okrutniki, Ty5 posiekę nieboszczyki; Dziewki, wdowy i mężatki Posiekę je za jich niestatki8.[...] Morzę sędzię i podsędki', Zadam jim wielikie smętki8. Gdy swą rodzinę sądzą, Często na skazaniu błądzą; [...] Jinako9 morzę złe mnichy, Którzy mają zakon lichy, Co z klasztora uciekają, A swej wolej10 pożywają11. Gdy mnich pocznie dziwy stroić, Nikt go nie może ukoić. Tekst Rozmowy dostarcza sporo przykładów na częste w połszczyźnie oboczności spółgłoskowe w tematach fleksyjnych i w rdzeniach wyrazów. Najważniejsze z nich podaje tabelka na s. 75. Oboczności te są wynikiem zmiękczenia, czyli palatalizacji spółgłosek znajdujących się przed samogłoskami: e e, ą, i oraz 6,/. Proces ten zaczął się jeszcze w czasach prasłowiańskich, a zachodził dalej w różnych okresach na gruncie polskim, powodując niejednolite zmiany fonetyczne. 1 jiżto — którzy 2 podgardłki — podbródki 3 rozpasty — swawole * mordarze — zabójcy 5 ty — tych: do XVI w. utrzymała się w bierniku 1. mn. rodzaju męskiego za-, imków dawna końcówka -y. 6 niestatki — nieobyczajności 7 podsędek — zastępca sędziego 8 smętki — smutki: forma oboczna 9 jinako — poza tym., inaczej 10 wolej — wolności: rzeczowniki rodzaju żeńskiego na -a, -imiały w dopełniaczu 1. poj. końcówkę -e lub -ej; -końcówka -ej wychodzi z użycia w ciągu XVII w. pozywają — używają 74 Spółgłoska podstawowa Spółgłoski oboczne Przykłady k g ch t d s z r cz dz sz ć dż ś rz c ż c dz sz ż ręka, rączka, ręce noga, nodze, nóżka proch, proszek powrót, po powrocie, powrócę chód, chodzić, chodzę rosa, rosić, zroszony groza, groźny, grożę góra, górzysty Jeszcze w okresie wspólnoty prasłowiańskiej zmiękczeniu uległy spółgłoski: k, g, ch, tj. tylnojęzykowe, i zmieniły się odpowiednio w: cz, c — mąka : mączyć : mące; ż, dz — noga : nożny : nodze; sz — mucha : musze. Spółgłoski te początkowo były zatem miękkie i dopiero w w. XV uległy stwardnieniu, czyli depalatalizacji. Na gruncie polszczyzny natomiast zmiękczenie objęło w tych samych pozycjach, tj. przed e, e, ą, i, & oraz j, niemal wszystkie spółgłoski, powodując następujące zmiany: wytworzenie zmiękczonej odmiany spółgłosek twardych, np. biały, piać, miasto, wierny, kiedy; powstanie spółgłosek miękkich: ś, i, c, dń, ń, np. dziś, ziewać, koń, oraz spółgłosek później stwardniałych: c, dz, sz, ż, np. przewrót : przewrócą, chód : chodzą, kosa : koszą, wóz : wożą. Znajomość istniejących obecnie w języku polskim oboczności spółgłoskowych wyjaśnia często różnice zachodzące między wymową a pisownią. Spółgłoska r przed samogłoskami: e, e, ą, i, & orazy ulegała podobnie jak inne spółgłoski zmiękczeniu. W toku kolejnych zmian fonetycznych miękkie r' wzbogaciło się o dodatkowy, początkowo słaby, szczelinowy dźwięk ż, którego siła stopniowo rosła przy jednoczesnym osłabieniu elementu drżącego r i w końcu jego zaniku. Proces ten można przedstawić następująco: r' ^c/sr^ns^^ ż. 75 Przez długi czas była to spółgłoska miękka, stwardnieniu uległa w w. XVI. Ślady wymowy ze stadium pośredniego zachowały się dotąd w niektórych naszych gwarach, a zwłaszcza na Śląsku Cieszyńskim. Wymowa rż — rż trwała po w. XVII, a utożsamienie fonetyczne z ż nastąpiło w w. XVIIL Śladem tych przemian jest w dzisiejszym języku polskim oboczność r : rz, np. mądry : mądrzeć, żebrak : żebrze. ĆWICZENIA 20. Wyjaśnij zmiany znaczeniowe wyrazów: obraz, miednica i piwnica. 21. Sporządź tabelę według podanego wyżej wzoru i wpisz w nią po dwa przykłady na oboczności spółgłoskowe, będące następstwem palatalizacji. Satyra na leniwych chłopów (druga połowa XV w.) Chytrze bydlą1 z pany kmiecie, Wiele sie 2 w jich siercu plecie: Gdy dzień panu robić mają, Częstokroć odpoczywają, A robią silno 3 obłudnie: Jedwo 4 wynidą 5 pod południe, A na drodze postawają, Rzekomo pługi oprawiają; Żelazną wić ° doma 7 złoży, A drzewianą na pług włoży; Wprzęgają chory dobytek, Chcąc zlechmanić8 ten dzień wszytek: Bo umyślnie na to godzi9, Iż sie panu źle urodzi. Gdy pan przydzie, dobrze orze; Gdy odydzie x, jako górze2; Stoji na roli, w lemiesz klekce3: Rzekomoć mu pług orać nie chce; Namysłem4 potraci kliny, Bieży do chrosta po jiny; Szedw5 do chrosta, za krzem6 leży, Nierychło zasię wybieży. Mnimac każdy człowiek prawie 7, By był prostak na postawie8, Boć sie zda jako prawy wołek, Aleć jest chytry pachołek. Powyższa skarga nieznanego autora na uchylanie się od pracy pańszczyźnianej chłopów świadczy wymownie o stosunkach społecznych na ówczesnej wsi. ĆWICZENIE 22. Wybierz z powyższego wiersza archaizmy i uszereguj je w odpowiednie grupy (por. s. 14—15). i odydzie — odejdzie córze — jak najgorzej » Ilekce - bije w ostrze pługa 3 klekce — bije w ostrze pługa 4 namysłem — naumyślnie 5 szedw: dawna końcówka -w imiesłowu czynnego czasu przeszłego dla rodzaju męskiego i nijakiego wyszła z użycia w XVI w., wyparta przez końcówkę rodzaju żeńskiego -ssy, -wszy. 6 krzem — krzakiem: od kier z 7 prawie — prawdziwie, zaprawdę; prawy — prawdziwy 8 na postawie — pozornie, z wyglądu * SUL ną: tnie, cie, sie (bez nosowości). 3 silno — bardzo, wielce 4 jedwo — zaledwie czasownikach formę obocz- części pługa: grądzieli i kółek 7 doma — w domu 8 zlechmanić — zmitrężyc 9 godzi — czyha 76 I ii! Sili 1 iv JĘZYKOWA SPRAWNOŚĆ STAROPOLSZCZYZNY Człowiek ze swoją mową zrośnięty jest ciaśniej Niż drzewo z ziemią. Jakże więc nie kochać baśni Twego dzieciństwa, mowo, nad której kołyską Szumiały wieki księgą lasów świętokrzyską1. (Mieczysław Jastrun) Język jest nie tylko tworem, ale równocześnie zwierciadłem kultury narodu. Sprawność każdego języka zależy głównie od zasobności jego słownictwa oraz stopnia ustalenia norm językowych. Staropolski zasób słownikowy nie był zbyt bogaty, stąd liczne w tej polszczyźnie zapożyczenia wyrazowe z obcych języków, a w odmianie wyrazów występuje jeszcze . chwiejność i płynność form deklinacyjnych i koniugacyjnych. Największą nieporadność widać jednak w ówczesnej składni: w budowie zdań i łączeniu ich w ciągi; uderza dziwaczny nieraz szyk i zbytnie trzymanie się składniowych struktur łacińskich lub czeskich. Mimo to czasy owe utorowały drogę językowi polskiemu do literatury, tworząc podstawy do jego rozkwitu w stuleciu XVI. Zasługa to nieznanych najczęściej z imienia pisarzy, a także instytucji, które propagowały język narodowy i podn&siły jego rangę. Powstawanie i krzepnięcie organizacji państwowej miało dla rozwoju języka niezmiernie ważne znaczenie, stwarzało bowiem warunki do jego szerszego funkcjonowania społecznego. Z biegiem czasu również Kościół, którego duchowieństwo, od XIII w. poczynając, było już w większości polskie, dla potrzeb akcji misyjnej oraz propagandy religijnej wśród wiernych począł w większej mierze posługiwać się językiem narodowym. Także Akademia Krakowska miała duże zasługi w tej dziedzinie. Niektóre bowiem katedry wymagały dobrej znajomości języka polskiego, a i profesorowie, by wspomnieć tylko rektora Jakuba Parkoszowica> wykazywali troskę o poprawność i kulturę języka. Przejęcie z Zachodu wielu wzorów i dóbr kulturalnych pociągnęło za sobą przyswojenie również sporej liczby obcych nazw wobec braku rodzimych ich odpowiedników. Staropolskie słownictwo uzupełniły wyrazy zapożyczone, z których wiele wrastało w słownik polszczyzny, upodabniając się pod względem fonetycznym i fleksyjnym do słów polskich. Sporo z tych słownych nabytków miało charakter międzynarodowy, europejski, a wywodziło się z greki lub łaciny. Przede wszystkim dotyczyły one nazewnictwa kościelno-religijnego, Zaś przyswajanie ich odbywało się głównie za pośrednictwem czeszczyzny. Czesi bowiem wcześniej przyjęli chrześcijaństwo, a z nim słownictwo wiążące się z nową wiarą, hierarchią kościelną i obrzędami; oni też stanowili duży odsetek pierwszych duchownych w Polsce. Oto przykłady zapożyczeń wyrazowych z tego okresu? anioł chrzest diabeł poganin religia cmentarz klasztor kościół krzyż ołtarz kapłan kielich msza ofiara pacierz biskup pielgrzym pleban proboszcz przeor Drugą dziedziną, w której występują latynizmy, są nazwy związane ze szkołą, nauką, urzędem i sądem. Tu należą słowa; szkoła tablica cyrkiel atrament suma żak bakałarz kancelaria kanclerz data mandat metryka rejestr statut tryb kasztelan trybun księgą lasów świętokrzyską — odnosi się do Kazań świętokrzyskich. cymbał nu.n»—,. _, Obce wpływy przejawiły się wówczas również w imiennictwie, gdyż Kościół wprowadzał przy chrzcie w miejsce imion pogańskich, a więc rodzimych, imiona chrześcijańskie. Stąd też polskich imion słowiańskich zachowało się niewiele. Przyjmowane imiona chrześcijańskie miały już charakter międzynarodowy mimo rozmaitego rodowodu. Ponieważ chrześcijaństwo wywodzi się z Palestyny, wiele imion jest pochodzenia hebrajskiego, np. ,79 78 Adam, Ewa, Maria, Józef, Jan. Z Grecji wywodzą się: Zofia, Barbara, Mikołaj, a z łaciny: Paweł, Feliks, Wiktor. Natomiast Zygfryd, Herman mają rodowód germański. W związku z kolonizacją niemiecką i napływem, szczególnie do miast, żywiołu niemieckiego do języka polskiego weszło wówczas wiele ger-manizmów. Najsilniej oddziaływała niemczyzna na nasz język w w. XIII, XIV i XV. Nabytki te dotyczyły głównie urządzeń miejskich, rzemiosła i handlu: burmistrz ganek handel rynek bruk waga gmina cegła weksel sołtys buda czynsz wójt kuchnia blacha plac zegar fartuch ratusz folwark sznur Zapożyczenia niemieckie były w owym czasie bardzo liczne, lecz z biegiem lat wiele z nich wyszło z użycia, a sporą ich liczbę zastąpiono wyrazami rodzimymi. Niektóre natomiast tak się spolszczyły, tzn. upodobniły dźwiękowo i fleksyjnie do wyrazów polskich, że zatraciły w powszechnym odczuciu swą obcość, np. wójt, kuchnia czy gmina. Wśród zapożyczeń wyrazowych wyróżnia się zapożyczenia bezpośrednie, przejęte wprost z obcego języka, oraz pośrednie, przyjmowane za pośrednictwem innego języka. Wśród średniowiecznych nabytków występują jedne i drugie: między latynizmami przeważają pośrednie (pośrednictwo głównie czeskie), a wśród germanizmów —¦ bezpośrednie. Prześledzenie losów zapożyczeń słownych należy niewątpliwie do ciekawych, chociaż nieraz trudnych rozważań. Oto przykłady takich dociekań. Łaciński wyraz castellum 'miejsce warowne, mały gród' przyswojony został polszczyźnie dwukrotnie. Po raz pierwszy stało się to za pośrednictwem czeskim, gdy przejęto ten wyraz w znaczeniu 'świątynia' (która była wówczas budowlą obronną); zatem czeski kostel ss polski kosteł =s kościół; s= kościół; później słowo to zaczęło oznaczać także 'zgromadzenie wiernych'. Spolszczenie wyrazu polegało na zmiękczeniu grupy spółgłoskowej: st Ss ść oraz na przegłosie e a? o. Następne z kolei przyswojenie wyrazu miało charakter zapożyczenia bezpośredniego z łaciny: castellum =& kastel, kasztel 'gród, zamek, twierdza', a pochodne od niego było słowo kasztelan. i Inny z ówczesnych latynizmów to poganin, pochodzący od łac. paganus ('wieśniak') — 'bałwochwalca'. Początkowe jego brzmienie było inne: pogan, gdyż przejmując wyraz łaciński zazwyczaj odrzucano końcowy przyrostek -us. W XV w. pogan wyszedł z użycia, ustępując miejsca poganinowi, utworzonemu na podobieństwo rzeczowników typu ziemianin, mieszczanin. Z pożyczek germańskich lub niemieckich warto zwrócić uwagę na wyrazy i król, karzeł i Karol, gdyż wywodzą się od wspólnego rdzenia. Wyraz król od Karla, Karola Wielkiego (który dał się mocno we znaki Słowianom i dlatego stał się dla nich uosobieniem prawdziwego, potężnego władcy), przeszedł wiele przeobrażeń: Karl s kórh s» król & król. Zatem a zmieniło się w o, natomiast w połączeniu or uległy przestawieniu głoski t ór L& ró, np. górdr> Ss gród ss gród (podobnie ol ^ lo, np. golsh ss glos). Od tego samego rdzenia pochodzi karzeł: karl La karl, który później upodobnił się do rzeczowników typu orzeł, orla, a więc karzeł, karła. Dla imienia zaś Karoł podstawą była ob oczna postać niemieckiego wyrazu karl \ karał; stąd łacińska forma imienia Carolus i utworzony od niej polski odpowiednik: niem. Karał ^ łac. Carolus =s poi. Karol. ĆWICZENIA 23. Korzystając ze słownika etymologicznego sporządź notatkę na temat pochodzenia i znaczeń wyrazów: ksiądz, księżyc i książę. 24. Podaj kilka nazw narzędzi pochodzenia niemieckiego oraz ich dzisiejsze odpowiedniki polskie (np. hebel — strug i jego odmiana gładzik). 25. Posługując się Słownikiem wyrazów obcych PWN, wyjaśnij pochodzenie i znaczenie następujących nazw. biologia, chemia, geografia, fizyka, matematyka. 26. Wynotuj z dowolnego artykułu z „Życia Literackiego" nie znane Ci wyrazy i wyjaśnij ich znaczenie za pomocą słowników. 27. Spróbuj wyjaśnić pochodzenie i znaczenie paru imion pochodzenia obcego, korzystając z Księgi imion B. Kupisa (Warszawa 1975, Książka i Wiedza) lub Poczty imion w „Przekroju". •piśmiennictwo ZMIERZCH ŚREDNIOWIECZA Oznajmij to ku przestrodze światu, Który zeszedł s drogi prawej. (Dante Alighieri) 1. Zapowiedzi przełomu Późne średniowiecze, a więc jego „jesień", to czasy narastających w Europie przemian gospodarczych i społecznych oraz towarzyszących im nowych dążeń i ruchów. Rozwój handlu, wzrost znaczenia pieniądza jako powszechnego miernika wartości wszelkich towarów, bogacenie się miast i jednoczesny wzrost ich roli politycznej, zwłaszcza we Włoszech i we Flandrii — budziły żywsze zainteresowanie sprawami ziemskimi, wzniecały chęć zdobycia, gromadzenia i użycia dóbr doczesnych. Ponadto upadek obyczajów wśród szerokich kręgów duchowieństwa z jednej strony, z drugiej zaś surowa i sformalizowana pobożność poczęły wywoływać odruchy sprzeciwu i nasuwać myśl o potrzebie odnowy w łonie ówczesnej społeczności chrześcijańskiej. Myślą o odnowieniu życia ludzkiego przejęta jest twórczość poety włoskiego Dantego Altghieri (1265—1321), zwłaszcza zaś jego Boska komedia, arcydzieło poetyckie średniowiecza. Rozczarowawszy się do ówczesnej rzeczywistości, w której, jak stwierdzał, triumfowały zachłanność, nienawiść i gwałt, a ustawiczne zatargi i wojny, brak sprawiedliwości oraz tyrania polityczna zatruwały życie, poeta postanowił ukazać szkody, jakie niosło powszechne zepsucie, i wezwać do powrotu na „drogę prawą"; Utworowi swemu nadał tytuł Komedia, gdyż tak nazywano wówczas utwór kończący się pogodnie, radośnie. Przydawką boska opatrzyli dzieło wielbiciele poety w drukowanym wydaniu weneckim z r. 1555. Nie jest to dramat, jakby można wnosić z nazwy, lecz epopeja o silnym zabarwieniu lirycznym, której bohaterem jest sam autor. 82 Dante Alighieri (według ffcsku Giotta1) Utwór składa się z trzech części: Piekła, Czyśćca i Raju; każda z nich ma po 33 pieśni, a całość poprzedza pieśń wstępna. Pisany jest tercynami, tj. strofami trójwersowymi, powiązanymi ze sobą rymem według wzoru: aba, bcb, cdc. Miłość, co łatwo serc naszych się chwyta, Skuła go czarem mej ziemskiej postaci; Wzdrygam się pomnąc, jak była zabita. Miłość, co zawsze miłością się płaci, Tak mi kazała w nim podobać sobie, Że go nie zgubię już ni on mię straci. (Piekło — pieśń V) Dante napisał swe dzieło w języku włoskim, którego był rzecznikiem, mimo że znał i doceniał łacinę. Stał bowiem, podobnie jak ówcześni poeci francuscy, na stanowisku, iż „nowe słońce wzejdzie tam, gdzie zajdzie to, co dotąd świeciło". Wierzył, że literatury narodowe powstaną na gruncie języków rodzimych. Epopeja ta ma charakter wizji, przedstawia bowiem urojoną wędrówkę poety po zaświatach: piekle, czyśćcu i raju. Piekło znajduje się w głębi ziemi i ma kształt ogromnego leja, podzielonego na dziewięć kręgów. Czyściec umieścił poeta na wysokiej, stożkowatej górze pośród oceanu półkuli południowej, pozbawionej — według wyobrażeń starożytnych — wszelkich lądów, a raj wśród gwiazd, w dziewięciu sferach nieba. - włoski malarz i ar- chitekt di Bondone (czytaj: dżotto, ok. 1266-1337) 83 i Utwór ma sens alegoryczny i wieloznaczny. Wędrówka poety przez kręgi piekielne i tarasy czyśćca miała wskazać „zabłąkanemu", upadłemu człowiekowi właściwą drogę ku świętości i niebu, dobru i pięknu — poprzez pokutę i doskonalenie się. Dzieło to jest jednocześnie wspaniałym wyrazem kultu szlachetnej, wyidealizowanej kobiety, Beatrycze, która istotnie była „panią serca" poety, a w Boskiej komedii stała się jego przewodniczką-opiekunką i zarazem nieodgadnionym symbolem dobra, prawdy i doskonałości wewnętrznej. Raj jest pośrednio pieśnią na jej cześć. Tak to średniowiecze znalazło poetyckie odbicie w arcydziele włoskiego twórcy, który czerpiąc natchnienie z ducha tej epoki, wybiegał daleko poza nią swą krytyczną postawą wobec współczesności, gorącym umiłowaniem rodzinnego kraju i kunsztem poetyckim. Kina był zatem ów najwybitniejszy poeta średniowiecza w Europie ? Ambitnym szlachcicem f lorenckim, którego rodzinne miasto skazało na wygnanie, a nawet spalenie żywcem. Postawił bowiem w walce politycznej na przegraną, jak się okazało, kartę, gdyż stanął po stronie Białych przeciwko Czarnym, opowiadając się po stronie cesarza w jego sporze z papieżem. Tułaczka poety trwała do końca jego życia. Kilkakrotne próby uzyskania zezwolenia na powrót do Florencji nie odnosiły skutku. Dopiero po zgonie Dantego rodzinne miasto bezowocnie czyniło zabiegi o przeniesienie jego prochów z Rawenny, gdzie dotąd spoczywają. Ostatnie dwa stulecia tej epoki — w. XIV i XV —- przyniosły dalsze zaostrzenie się kryzysu ideologicznego i nabrzmiewanie konfliktów społecznych. W wyniku nagromadzenia się wielkich kapitałów w ręku bogatych kupców i bankierów zmieniła się, zwłaszcza na Zachodzie, struktura społeczna mieszczaństwa. Bogaty patrycjat począł uprawiać mecenat1 artystyczny. Równocześnie jednak zaczęły się zarysowywać różnice interesów poszczególnych warstw społeczeństwa miejskiego. Wzrost obciążeń ludności wiejskiej czynszami i pańszczyzną prowadził do narastania antagonizmu między panem a chłopem; w połowie w. XIV doszło do żywiołowych zbrojnych wystąpień chłopów przeciwko szlachcie we Francji, a nieco później — w Anglii. Wielka schizma 2 zachodnia podważyła znacznie autorytet moralny Kościoła, a wzrost opłat na rzecz papiestwa i zdemoralizowanie kleru poczęły wzbudzać coraz wyraźniejsze głosy krytyki. Z projektem zmian w duchu odnowy Kościoła wystąpił Jan Hus (1369—1415), czeski kaznodzieja, pisarz i profesor uniwersytetu w Pradze. Hus domagał się zniesienia przywilejów duchowieństwa, likwidacji 1 mecenat ¦—¦ opieka nad sztuką, literaturą, nauką i ich twórcami 2 schizma — rozdarcie, rozdwojenie, rozłam; w latach 1378—1409 panowało równocześnie dwóch papieży w dwóch siedzibach — w Rzymie i Awinionie 84 Szósty krąg Dantejskiego Piekła (sztych z XV w.) majątków kościelnych, a także reform w obrzędach religijnych; piętnował krzywdy wyrządzane chłopom i biedocie miejskiej. Jako gorący patriota, bronił praw języka czeskiego, zagrożonego zalewem niemczyzny. Nauki Husa, uznanego przez Kościół za heretyka, potępionego i spalonego na stosie, stały się zarzewiem ruchu religijno-społecznego i narodowego, znajdującego zwolenników również poza, granicami Czech. W sztuce tego ostatniego okresu średniowiecza przejawiła się dążność do przezwyciężenia dotychczasowego idealizowania przedstawianej rzeczywistości i ukazywania jej bardziej realistycznie. Najsilniej uwidoczniło się to w malarstwie i rzeźbiarstwie, gdzie modny stał się tzw. „styl łamany", gdyż łagodne, miękkie krzywizny zastąpiono formami łamanymi, twardymi. Do głosu zaczął powoli dochodzić realizm, domagający się przedstawiania świata fizycznego zgodnie z obserwacją i zmysłowym poznaniem. W architekturze zaś ograniczano dotychczasową strzelistość (wertykalizm) budowli na rzecz bardziej równomiernie ukształtowanej bryły. 2. Przemiany w Polsce Druga połowa w. XIV była okresem rozkwitu gospodarczego ziem polskich. To czasy ożywionego osadnictwa — powstawania nowych wsi i miast, rozwoju handlu, wzrostu zamożności mieszczaństwa. Wówczas również w wyniku długotrwałego procesu historycznego dokonało się rozwarstwienie społeczeństwa polskiego na cztery odrębne stany: duchowny, szlachecki, mieszczański i kmiecy, przy czym już pod koniec w. XIV i w XV stan szlachecki począł zdobywać zdecydowaną przewagę nad pozostałymi. Ponadto u schyłku średniowiecza szlachta w coraz szerszym zakresie zaczęła się przestawiać na gospodarkę folwarczno--pańszczyźnianą, co przyniosło pogorszenie sytuacji chłopów i wzrost napięcia między wsią a dworem. W ciągu XV w. napływowi mieszkańcy miast polskich, w większości niemieckiego pochodzenia, zaczęli szybko wrastać w środowisko i polszczyć się. Nie pozostało to bez wpływu na zwiększenie udziału mieszczaństwa w rozwoju naszej kultury w następnym stuleciu. W sztuce przyjął się w Polsce w połowie XV w. „styl łamany", a najpełniejszy wyraz znalazł on w twórczości Wita Stwosza (Stosza), którego arcydziełem w skali europejskiej jest ołtarz (1477—1489) w koś- Mądonna z Krużlowej. Rzeźba drewniana z lat 1400-1410 Fragment o ,łtarZa Wita Stwosza w kościele Mariackim w Krakowie 86 •i ciele Mariackim w Krakowie." W tej wspaniałej rzeźbie widać wyraźnie krzyżowanie się konwencji idealistycznej z realistyczną: postać Marii jest przykładem „pięknej Madonny", natomiast otaczającym ją apostołom nadal artysta rysy realistyczne, nie pomijając cech brzydoty czy nawet ułomności. Wit Stwosz wywarł ogromny wpływ na ówczesne malarstwo i rzeźbę w Polsce, toteż popularna się stała „maniera stwoszowska", oddziałująca również na kraje ościenne, zwłaszcza południowe. Po unii polsko-litewskiej przez terytorium wielonarodowościowego państwa polskiego przebiegała granica dwóch wielkich kręgów cywilizacyjnych: zachodniego i wschodniego. Obie odmiany kultury europejskiej nie tylko współistniały tu obok siebie, ale w pewnym zakresie na siebie również oddziaływały. W XV w. stały się częstsze i liczniejsze różnego rodzaju kontakty Polaków z zagranicą, dzięki wyjazdom na studia czy misjom dyplomatycznym i kościelnym, a także dzięki przyjazdom cudzoziemców, wśród których nie brakowało ludzi wykształconych, artystów i literatów. Sprzyjało to przenikaniu do Polski nowinek ideologicznych oraz kulturalnych. ¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦ 1 ¦ ¦ I RENESANS ¦ ¦ 4 ¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦ ¦¦¦¦¦¦? PRZEJAWY KULTURY RENESANSOWEJ Naprawdę, niezbyt mocno pożądam życia. [..] Mimo to niekiedy mogłaby mnie jeszcze chwycić chętka odmlodnieć choć na małą chwilę, ale to tylko dlatego, że widzę w najbliższej przyszłości narodziny złotego wieku. (•Erazm z Rottecdamu) 1. Italia kolebką renesansu Zachodzące pod koniec średniowiecza procesy przemian gospodarczych i społecznych w Europie najwcześniej i najsilniej zaznaczyły się w Italii. Rozbite politycznie Włochy czternastowieczne składały się z szeregu państewek-miast, rywalizujących ze sobą w handlu ze Wschodem — jak Genua i Wenecja, bądź też rozwijających się w duże ośrodki przemysłowe — jak Mediolan czy Florencja. Bogate mieszczaństwo północnych i środkowych Włoch przejmowało w swe ręce władzę w republikach, stawało się nową, znaczącą siłą polityczną. Potężne rody bankierów i przemysłowców skupiały w swych pałacach uczonych, artystów i poetów, tworzyły się zatem w miastach-państwach żywe ogniska kultury, na której świecki mecenat patrycjatu wyciskał znamienne piętno. Ośrodkiem zainteresowania twórców i uczonych stawał się — w przeciwieństwie do teocentryzmu średniowiecznego — człowiek i jego sprawy doczesne. Ożyły także ambicje zjednoczenia kraju i przywrócenia podupadłej Italii roli, jaką niegdyś spełniał Rzym. Myśl zaś o odwołaniu się d© wzorów starożytnych w dziedzinie stosunków społeczno-politycznych zbiegła się z ponownym odkryciem piękna sztuki starożytnej — literatury, rzeźby i architektury. Arcydzieła antyku stały się natchnieniem dla twórców sztuki rodzimej, narodowej. 90 W tych wielorakich dążeniach krystalizowało się nowe widzenie człowieka i świata, tworzył się nowy model kultury, określanej nazwą kultury renesansu — odrodzenia. Taką nazwę nadał epoce późniejszy włoski malarz, architekt i pisarz, Giorgio Vasarix (1511—1574), dla przeciwstawienia jej czasom średniowiecznego — jak mniemano — „upadku sztuki". Treść jednak tego terminu pojmowano niejednolicie, gdyż epokę znamionowała wielość rozmaitych tendencji. A więc rozumiano renesans jako odrodzenie starożytności lub rozkwit sztuki włoskiej, a także jako nowy, odrębny styl; wreszcie nadano mu znaczenie ogólniejsze: odrodzenie człowieka i kultury. Pojmowano je jako wyzwolenie się z więzów średniowiecznych poglądów i obyczajowych konwencji, wszechstronny rozwój, szukanie wzorów w kulturze starożytnej, swobodę i radość życia oraz umiłowanie piękna. Italia zatem stała się w w. XIV kolebką renesansu — stamtąd promieniował on na kraje położone na północ od Alp. Epoka ta we Włoszech objęła stulecia XIV i XV oraz połowę XVI, w pozostałych krajach europejskich trwała od końca w. XV po koniec w. XVI. Obfitowała w różnorodne prądy umysłowe i religijne, z których najważniejsze były dwa: humanizm i reformacja. Renesans włoski zaznaczył się przede wszystkim wspaniałymi osiągnięciami w architekturze, rzeźbie i malarstwie, a w dziedzinie literatury przyniósł ożywioną twórczość w języku narodowym. Miano twórcy włoskiego języka literackiego przypada Dantemu .Ali-ghieri, tworzącemu na przełomie XIII i XIV w. Jego wybitnymi kontynuatorami w XIV w. byli: Franciszek Petrarka (Petrarca, 1304—1374) i Giovanni Boccaccio 2 (1313—1375). Franciszek Petrarka to wybitny poeta i prozaik. Oczarowany antykiem, większość utworów pisał klasyczną łaciną. Toteż zwyczajem starożytnym został uroczyście uwieńczony przez papieża — laurem poetyckim. Jego twórczość w języku włoskim, której przede wszystkim zawdzięcza sławę, stanowi głównie zbiór 366 pieśni; przeważają wśród nich sonety, opiewające miłość do Laury, zmarłej w czasie wielkiej zarazy. Giovanni Boccaccio był wielbicielem oraz przyjacielem Petrarki i jak on znawcą antyku, poetą, a przede wszystkim doskonałym prozaikiem, twórcą włoskiej prozy artystycznej. Najgłośniejszym jego dziełem jest Dekameron, czyli księga dziesięciu dni, w ciągu których grono osób, złożone z siedmiu dam i trzech młodzieńców, zabawiało 1 Czytaj: dżordżo wazari. 2 Czytaj: dżowanni bokkaczeZo. 91 h i! się opowiadaniem rozmaitych zdarzeń, zabawnych bądź niezwykłych, schroniwszy się na wsi przed srożącą się zarazą. Jest to zbiór stu nowel, odznaczających się bogactwem tematyki i mistrzostwem formy. Odrodzenie w Polsce przypada, podobnie jak w innych krajach zachodnich, na w. XVI, choć znamiona przemian kulturowych zaczynają się pojawiać u nas już w drugiej połowie w. XV. Najbujniej jednak rozkwita renesans polski za panowania Zygmunta Augusta i Stefana Batorego, dlatego czasy te są określane jako „wiek złoty" naszej kultury i literatury1. Ostatnie lata w. XVI i początek XVII (umowną datą graniczną jest r. 1620) to już zmierzch tej epoki, która stanowi niezwykle doniosłą a piękną kartę w dziejach naszej narodowej twórczości. Ze średniowiecznych zapóźnień kulturowych wznieśliśmy się wtedy do poziomu europejskiego, przodując całej Słowiańszczyźnie i reprezentując ją zarazem w ówczesnym świecie. 2. Humanizm renesansowy / przeszłość [ ...] wróci ideą, nie powróci sobą. (Cyprian Norwid) W pierwszych wiekach naszej ery dorobek kultury grecko-rzymskiej, jako pogańskiej, został odrzucony i zaniedbany. Z chwilą jednak gdy chrześcijaństwo ostatecznie zwyciężyło i okrzepło, stosunek do dziedzictwa antyku ulegał stopniowo zmianie. Toteż w kulturze europejskiej, od IX w. począwszy, można dostrzec powtarzające się fale zainteresowania dziedzictwem kulturalnym po starożytności, o różnym natężeniu i zakresie. Przecież za czasów Karola Wielkiego przywrócono instytucję cesarstwa z nazwy — „rzymskiego", a w XII i XIII w. filozofię Pla-^ tona, następnie zaś Arystotelesa, dwóch najwybitniejszych myślicieli greckich, wykorzystywano dla potrzeb teologii chrześcijańskiej. Jednakże najszerszy zasięg i największe nasilenie zainteresowań kulturą antyku przypada na czasy odrodzenia. Wówczas to ze starożytnego dorobku literackiego i artystycznego poczęto czerpać wiedzę o człowieku (hu- 1 Zwykle zamyka się go w okresie od r. 1543 do 1584j tj. od ukazania się drukiem Krótkiej rozprawy Mikołaja Reja do dary śmierci Jana Kochanowskiego. 92 manus 'ludzki') i na wzorach antycznych kształtować ideał człowieczeństwa. Tak więc w XV w. rozwinęły się studia nad kulturą rzymską i grecką {studia humaniora), a tytułem „uczony" obdarzano znawców starożytności. Odnajdywano też w niej wartości bliskie ludziom epoki, dręczonej wojnami i antagonizmami społecznymi, wyłamującej się z formalistycz-nych więzów średniowiecznej religijności — pochwałę i radość życia 'ziemskiego, kult człowieka, umiłowanie piękna i przyrody, patriotyzm. Niekiedy ów entuzjazm dla starożytności prowadził do całkowitego przyswajania antycznego sposobu myślenia i stylu życia, a zatem niemal do poganizmu. Najczęściej jednak postawę humanistów znamionował eklektyzm, polegający na wyborze poglądów z różnych systemów filozoficznych i ideologii oraz na wiązaniu ich w pewną całość. Te dążności, mające na celu wszechstronny rozwój osobowości człowieka poprzez poznanie kultury antycznej i przejmowanie z niej wzorów postępowania i twórczości — nazwano później humanizmem. Dla odróżnienia zaś od podobnych tendencji występujących w innych okresach kulturowych przyjęto nazywać ów prąd umysłowy w dobie odrodzenia — humanizmem renesansowym. Stanowił on zasadniczy nurt epoki. Podnosił godność człowieka i budził wiarę w potęgę jego rozumu, obalał dotychczasowe autorytety filozoficzne i teologiczne, a poznanie człowieka i praw rządzących przyrodą uznawał za podstawowe zadanie nauki. Humanistyczne hasła zaczęły szerzej docierać do Polski w drugiej połowie XV w. Ślady zainteresowania antykiem odnaleźć można w Historii Polski Jana Długosza, który korzystał z lektury dzieła Liwiusza, opisującego dzieje Rzymu. Profesor Akademii Krakowskiej Jan z Ludziska, który w Padwie uzyskał doktorat medycyny w r. 1433, będąc oficjalnym a jednocześnie znakomitym mówcą Akademii, wzorował się na oratorach1 rzymskich, a na wykładach swych omawiał utwory pisarzy antycznych. Grzegorz z Sanoka (ok. 1407—1477) — mecenas literacki i humanistyczny poeta oraz historyk, objaśniał poezje Wergilego na uniwersytecie krakowskim. Zostawszy arcybiskupem lwowskim, urządził swój dwór w Dunajowie na modłę włoską i skupiał wokół siebie uczonych humanistów. Między nimi znalazł się Filip Kallimach, który w podzięce za opiekę i przyjaźń napisał obszerny życiorys Grzegorza, mający dużą wartość literacką. 1 orator — mówca, krasomówca się opowiadaniem rozmaitych zdarzeń, zabawnych bądź niezwykłych, schroniwszy się na wsi przed srożącą się zarazą. Jest to zbiór stu nowel, odznaczających się bogactwem tematyki i mistrzostwem formy. Odrodzenie w Polsce przypada, podobnie jak w innych krajach zachodnich, na w. XVI, choć znamiona przemian kulturowych zaczynają się pojawiać u nas już w drugiej połowie w. XV. Najbujniej jednak rozkwita renesans polski za panowania Zygmunta Augusta i Stefana Batorego, dlatego czasy te są określane jako „wiek złoty" naszej kultury i literatury1. Ostatnie lata w. XVI i początek XVII (umowną datą graniczną jest r. 1620) to już zmierzch tej epoki, która stanowi niezwykle doniosłą a piękną kartę w dziejach naszej narodowej twórczości. Ze średniowiecznych zapóźnień kulturowych wznieśliśmy się wtedy do poziomu europejskiego, przodując całej Słowiańszczyźnie i reprezentując ją zarazem w ówczesnym świecie. 2. Humanizm renesansowy / przeszłość [ .. .] wróci ideą, nie powróci sobą. (Cyprian Norwid) W pierwszych wiekach naszej ery dorobek kultury grecko-rzymskiej, jako pogańskiej, został odrzucony i zaniedbany. Z chwilą jednak gdy chrześcijaństwo ostatecznie zwyciężyło i okrzepło, stosunek do dziedzictwa antyku ulegał stopniowo zmianie. Toteż w kulturze europejskiej, od IX w. począwszy, można dostrzec powtarzające się fale zainteresowania dziedzictwem kulturalnym po starożytności, o różnym natężeniu i zakresie. Przecież za czasów Karola Wielkiego przywrócono instytucję cesarstwa z nazwy — „rzymskiego", a w XII i XIII w. filozofię Pla-^ tona, następnie zaś Arystotelesa, dwóch najwybitniejszych myślicieli greckich, wykorzystywano dla potrzeb teologii chrześcijańskiej. Jednakże najszerszy zasięg i największe nasilenie zainteresowań kulturą antyku przypada na czasy odrodzenia. Wówczas to ze starożytnego dorobku literackiego i artystycznego poczęto czerpać wiedzę o człowieku (hu- 1 Zwykle zamyka się go w okreeie od r. 1543 do 1584j tj. od ukazania się drukiem Krótkiej rozprawy Mikołaja Reja do daty śmierci Jana Kochanowskiego. 92 manus 'ludzki') i na wzorach antycznych kształtować ideał człowieczeństwa. Tak więc w XV w. rozwinęły się studia nad kulturą rzymską i grecką {studia humaniord), a tytułem „uczony" obdarzano znawców starożytności. Odnajdywano też w niej wartości bliskie ludziom epoki, dręczonej wojnami i antagonizmami społecznymi, wyłamującej się z formalistycz-nych więzów średniowiecznej religijności — pochwałę i radość życia 'ziemskiego, kult człowieka, umiłowanie piękna i przyrody, patriotyzm. Niekiedy ów entuzjazm dla starożytności prowadził do całkowitego przyswajania antycznego sposobu myślenia i stylu życia, a zatem niemal do poganizmu. Najczęściej jednak postawę humanistów znamionował eklektyzm, polegający na wyborze poglądów z różnych systemów filozoficznych i ideologii oraz na wiązaniu ich w pewną całość. Te dążności, mające na celu wszechstronny rozwój osobowości człowieka poprzez poznanie kultury antycznej i przejmowanie z niej wzorów postępowania i twórczości — nazwano później humanizmem. Dla odróżnienia zaś od podobnych tendencji występujących w innych okresach kulturowych przyjęto nazywać ów prąd umysłowy w dobie odrodzenia — humanizmem renesansowym. Stanowił on zasadniczy nurt epoki. Podnosił godność człowieka i budził wiarę w potęgę jego rozumu, obalał dotychczasowe autorytety filozoficzne i teologiczne, a poznanie człowieka i praw rządzących przyrodą uznawał za podstawowe zadanie nauki. Humanistyczne hasła zaczęły szerzej docierać do Polski w drugiej połowie XV w. Ślady zainteresowania antykiem odnaleźć można w Historii Polski Jana Długosza, który korzystał z lektury dzieła Liwiusza, opisującego dzieje Rzymu. Profesor Akademii Krakowskiej Jan z Ludziska, który w Padwie uzyskał doktorat medycyny w r. 1433, będąc oficjalnym a jednocześnie znakomitym mówcą Akademii, wzorował się na oratorach1 rzymskich, a na wykładach swych omawiał utwory pisarzy antycznych. Grzegorz z Sanoka (ok. 1407—1477) — mecenas literacki i humanistyczny poeta oraz historyk, objaśniał poezje Wergilego na uniwersytecie krakowskim. Zostawszy arcybiskupem lwowskim, urządził swój dwór w Dunajowie na modłę włoską i skupiał wokół siebie uczonych humanistów. Między nimi znalazł się Filip Kallimach, który w podzięce za opiekę i przyjaźń napisał obszerny życiorys Grzegorza, mający dużą wartość literacką. 1 orator — mówca, krasomówca 93 Pierwszym polskim pisarzem świeckim, który w Bolonii uzyskał doktorat, był Jan Ostroróg (1436—1501). W jego łacińskim Memoriale w sprawie uporządkowania Rzeczypospolitej ujawniła się już postawa polityka pozostającego pod urokiem poglądów humanistycznych. Wzywał przeto: „Pokażcie swymi słowami i czynami, że kochacie ojczyznę więcej niż samych siebie, rzecz pospolitą więcej niż prywatną". Oprócz Polaków propagowali nowe hasła goszczący w kraju cudzoziemcy, wśród których dwaj zasługują na uwagę. Pierwszy — to wspomniany już Filip Kallimach (Buonaccorsi), włoski humanista, poeta i prozaik łaciński, który ścigany za udział w spisku przeciw papieżowi znalazł oparcie w Polsce i tu spędził drugą część swego życia. W ówczesnym Krakowie stał się znaną i popularną osobistością. Prowadził dyskusje humanistyczne oraz wykłady na Akademii, uprawiał łacińską poezję, był wychowawcą : ynów Kazimierza Jagiellończyka i wraz z drugim przybyszem, wędrownym humanistą niemieckim Konradem Celtisem, założył w Krakowie humanistyczne towarzystwo literackie. Jedna z postaci w ołtarzu Mariackim Wita Stwosza ma twarz Kallimacha, a w kościele Dominikanów w Krakowie znajduje się piękna płyta z brązu przedstawiająca lego wybitnego humanistę. Jednym z przejawów humanizmu byl podziw dla języków antycznych, a zwłaszcza dla klasycznej łaciny, utrwalonej w dziełach pisarzy rzymskich. Stylistykę i retorykę łacińską uznano za wzór najdoskonalszy i ambicją humanistów stało się przyswojenie sobie w tym stopniu języka poetów i prozaików rzymskich, aby pisać łaciną wzorową, nie skażoną średniowiecznymi naleciałościami i zniekształceniami. Piśmiennictwo rozwijało się zatem w okresie renesansu dwoma torami: w językach narodowych i klasycznym łacińskim. W Polsce w. XVI i początek XVII obfitowały w wielu poetów uprawiających humanistyczną poezję łacińską. Spośród nich szczególną sławą cieszyli się: Klemens Janicki, Jan Kochanowski i Szymon Szymonowie. Klemens Janicki (Janicius1, 1516—1543), syn chłopa wielkopolskiego z Janusz-liowa koło Żnina, kształcił się w Poznaniu i we Włoszech (w Padwie) dzięki mecenatowi możnych: Andrzeja Krzyckiego, biskupa, później arcybiskupa i prymasa, a zarazem humanistycznego poety, oraz wojewody Piotra Kmity. Uzyskał stopień doktora i zasłynął jako humanistyczny poeta łaciński. Był on pierwszym polskim poetą, który los: 1 Czytaj: janicjus. Zwyczajem ówczesnym chętnie nadawano swym imionom i nazwiskom językową formę łacińską lub grecką. 94 zwyczajem antycznym został w Padwie uhonorowany wieńcem poetyckim, ówczesną nagrodą literacką, za liryczne pieśni łacińskie. Sam zresztą przyznał: Lubiłem sławę, pragnąłem sławy, Badałem drogi, co do niej wiodą. Niestety, wczesny zgon na skutek nieuleczalnej wówczas choroby udaremnił jego plany twórcze. W przeczuciu śmierci tęsknił na obczyźnie za krajem ojczystym: Do mojej Polski prawie przynależę. Tu mam gościnę, a tam bogi moje. Ach, oby prędzej, jakże sobie życzę Wrócić na łono ojczyzny kochanej. (Księga II, Elegia VII) A w elegii1 O sobie samym do potomności boleśnie uskarżał się na swój niewdzięczny Ginę przed czasem i już, ojczyzno moja, daremnie Marzyć, bym zdołał pieśniami uświetnić chwały twej blask. Wiersze w języku łacińskim pisał również rozmiłowany w literaturze starożytnej Jan Kochanowski. W Padwie poznał dorobek kulturalny antyku i poszedł w ślady pioniera europejskiego humanizmu, Franciszka Petrarki, którego grób odwiedził, aby złożyć poecie hołd. Plonem twórczym jego poezji łacińskiej były cztery księgi elegii oraz księga epi-gramatów 2. We wstępnej elegii wyznał sam, co rozbudziło jego wenę 3 poetycką: „Miłość uczyła mnie wiersz składać słodki". Toteż w zbiorze sporo jest erotyków, adresowanych do nić znanej bliżej Lidii, dla której „śpiewa łacińska [...] muza" poety — na horacjańską i tibullusową4 nutę. Praktyka bowiem humanistyczna w dążeniu do naśladowania starożytnych mistrzów i dorównania im zalecała przejmowanie od nich wyrażeń, fraz a nawet motywów myśli. Taka panowała wówczas literacka moda. Dla Kochanowskiego, podobnie jak dla innych poetów, pisanie humanistycznych wierszy łacińskich okazało się doskonałym ćwiczeniem poetyckim, które dla przyszłego twórcy poezji polskiej, wobec braku rodzimej tradycji w tej dziedzinie, było nadzwyczaj kształcące. Poetą, który głównie w klasycznej łacinie tworzył i który także wyróżniony został jako poeta laureatus (poeta uwieńczony wawrzynem), 1 elegia — utwór liryczny o nastroju smutnym, wyrażający żal, smutek 2 epigramat — krótki, dowcipny utwór poetycki, często satyryczny a wena — natchnienie twórcze * Albius Tibullus (ok. 50—19 p.n.e.) — poeta rzymski i przyjaciel Horacego 95 iii był Szymon Szymonowie (Simon Simonides), mieszczanin lwowski i uczony humanista. Wierzył on, że poezja zapewni mu rozgło9 i trwałą pamięć. Pisał łacińskie ody, treny, króciutkie epigramaty oraz dramaty, oparte na wzorach antycznych i zasadach ówczesnej poetyki. Tak więc tworząc łacińską poezję humanistyczną, Polacy sięgnęli po raz pierwszy po zaszczytne wawrzyny, wręczane najlepszym spośród poetów europejskich. 3. Pod urokiem literatury antycznej Mity greckie Początkowo humaniści pozostawali pod urokiem przede wszystkim antyku rzymskiego, jako bliższego i bardziej dostępnego, jednak w miarę zgłębiania kultury starożytnej ich zainteresowania objęły także dorobek helleński i hellenistyczny1. Przyczyniło się do tego w niemałym stopniu zdobycie Konstantynopola przez Turków (1453) i zajęcie przez nich znacznej części Półwyspu Bałkańskiego. Wówczas to do Włoch i innych krajów Europy zachodniej napłynęło wielu uchodźców: uczonych i pisarzy, którzy przywieźli ocalone dzieła i stali się krzewicielami dziedzictwa kultury greckiej. Starożytna Grecja, a właściwie jej dwie niewielkie krainy: Attyka oraz Jonia na wybrzeżu Azji Mniejszej, były ojczyzną wielu wybitnych talentów, dzięki którym Grecja na przełomie VI i V w. p.n.e. stała się największą potęgą kulturalną, a Ateny, stolica Attyki, głównym ośrodkiem umysłowej kultury w starożytności. Ta mała kraina odegrała wyjątkowo doniosłą rolę w kulturze Europy i świata. Grecy starożytni stworzyli historiografię, teatr i dramat; w dziedzinie epiki i liryki pozostawili utwory, które uznane za arcydzieła, stały się wzorem dla literatur europejskich. Również w dziedzinie poetyki, tj. teorii literatury, przez długie wieki cieszył się ogromnym autorytetem Arystoteles, według którego sztuka powinna być naśladowaniem natury. Wprawdzie przodownictwo kulturalne Grecji przeminęło wraz ze schyłkiem starożytnego świata, lecz zdobycze kultury helleńskiej zachowały znaczenie i żywotność po dzień dzisiejszy. ' , W helleńskiej spuściźnie literackiej jedno z poczesnych miejsc zajmują mity — dawne baśnie i opowieści o bóstwach i półlegendarnych ¦, bohaterach, czyli herosach. Każdy naród posiada własną, skromniejszą lub bogatszą mitologię; grecką cechuje niebywałe bogactwo mitów, co wiąże się z antropomorficznym charakterem religii greckiej. Grecy bowiem wyobrażali sobie i przedstawiali bogów na podobieństwo ludzi, z którymi nieśmiertelni wchodzili często w styczność i związki. Poza tym powszechny był w dawnej Grecji kult herosów, z których wielu miało być potomkami bogów, dzięki czemu przewyższało siłą, męstwem, odwagą czy mądrością zwykłych śmiertelników. Za herosów uznawano również ludzi wybitnych, którzy zasłużyli na pamięć i wdzięczność potomnych. Oddawano im niemal boską cześć, na ich grobach stawiano kaplice i świątynie, a w chwilach niebezpieczeństwa zanoszono do nich modły z prośbą o pomoc. Owe mityczne opowieści urzekały nie tylko Greków, lecz także w późniejszych wiekach pozostałe narody europejskie. Różnie je przy tym tłumaczono, a rzeźbiarze, malarze i pisarze czerpali z nich często motywy do swej twórczościł. Spośród mnóstwa greckich mitów niektóre wyróżniają się szczególnym pięknem oraz głębią myśli i wykorzystywane były wielokrotnie przez poetów i pisarzy. Do nich zaliczyć należy mit prometejski, którego bohater stał się symbolem poświęcenia dla dobra ludzi. Pełna uroku jest mityczna postać Apollina; miał on zsyłać natchnienie poetom, toteż przewodził dziewięciu muzom, opiekunkom różnych sztuk. Oto one: Erato (umiłowana) — opiekunka liryki miłosnej; Euterpe (radosna) — opiekunka liryki i muzyki; Kalliope (pięknolica) — muza poezji epicznej, bohaterskiej; Klio (głosząca sławę) — muza historii; Melpomena (śpitwająca) — muza tragedii; Polihymnia (pełna hymnów) — muza hymnów i poezji chóralnej; Talia, Taleja (rozkoszna) — muza komedii; Terpsychora (kochająca taniec) — muza tańca i poezji lekkiej; Urania (niebiańska) — muza astronomii. Symbolem rozpaczającej matki stała się skamieniała z bólu Niob e, która nieopatrznie ściągając zemstę bogów, straciła wszystkie swoje dzieci. W ten ludzki nadzwyczaj sposób upoetyzowano skałę o kształtach człowieczych i sączący się z niej strumyczek, co ma symbolizować łzy matczyne. 1 helleński (gr. Hellen 'Grek') — dotyczący starożytnej Grecji; hellenistyczny — odnoszący się do kultury greckiej z okresu od panowania Aleksandra Wielkiego do podboju Egiptu pihsez Rzym (336—30 p.n.e.) 1 Wiadomości dotyczące antyku można znaleźć w Małym słowniku kultury antycznej oraz w Malej encyklopedii kultury antycznej. Piśmiennictwo polskie — 7 97 96 Legenda zaś oDedalu i I karze, pierwszych zdobywcach przestworzy, czyż nie jest wyrazem ludzkiej pasji do odkrywania i zdobywania tego, co dotąd nieznane, a jednocześnie symbolem wyobraźni twórczej i pomysłowości człowieka ? Powszechnie znaną postacią greckich mitów jest bez wątpienia Herakles, zwany także z łacińska Herkulesem, syn boga Zeusa i żony króla Teb, ziemianki Alkmeny. Słynne były jego nadzwyczaj trudne prace, których musiał wykonać dwanaście. W poezji i legendzie występuje on jako uosobienie siły, męstwa i szlachetności, niby ów „rycerz bez skazy", natomiast w komedii greckiej —jako brutalny siłacz i żarłok. Czy ów heros nie wyraża tęsknot ludzkich do potęgi i sławy, a jednocześnie czyż nie ukazuje trudnej do nich drogi oraz względności ludzkiej opinii i oceny? Legendy związane z historyczną wyprawą przeciw Troi1, czyli wojną trojańską, dostarczyły tematu dwom epopejom greckim, uznanym za arcydzieła epiki: Iliadzie i Odysei. Podobnie historia o nieszczęśliwej dynastii królów Teb, czyli tzw. mit o Edypie, stał się tematem arcydzieł tragedii greckich: Króla Edypa i Antygony Sofoklesa, jednego z najwybitniejszych dramaturgów starogreckich. Pod urokiem mitologii, będącej wyrazem poetyckiej fantazji Greków, poeci humaniści w dobie odrodzenia często korzystali z frazeologii mitologicznej oraz aluzji mitologicznych, toteż mitologizowanie stało się charakterystyczną cechą ówczesnego stylu. Z języka literackiego przeszło także do języka potocznego wiele określeń i wyrażeń związanych z mitologią, jak np.: syzyfowa praca — trudny a bezskuteczny wysiłek; prometeizm — walka z Bogiem o szczęście człowieka czy narodu; pięta achillesowa — przenośnie: słaby, czuły punkt, gdyż heros Achilles mógł być śmiertelnie zraniony jedynie w piętę, za którą go matka, bogini Tetyda, trzymała podczas "kąpieli w wodzie Styksu, by ciało jego stało się nieczułe na ciosy; koń trojański — przenośnie: niebezpieczny, złowrogi dar czy chytry podstęp, Grekom bowiem udało się zdobyć ostatecznie Troję tylko dzięki ogromnemu drewnia* nemu koniowi, w którym ukryci byli wojownicy; Trojahie, nieświadomi podstępu,, wprowadzili konia jako zdobycz do miasta, ułatwiając wrogom zwycięstwo; ólimp — przenośnie: grupa znakomitych poetów, pisarzy czy innych twórców lub osób na wysokich stanowiskach; parnas, helikon* — przenośnie: środowisko poetów, artystów; stajnia Augiasza3 — sprawa zaniedbana, nieporządek, nieład; jest to aluzja do> jednego z zadań, jakie miał do wykonania Herakles. 1 Troja, czyli Ilion — gród założony przez Ilosa na wybrzeżu Azji Mniejszej nad rzeką Skamandrem; od nazwy Ilion pochodzi tytuł poematu Homera Iliada. 2 Parnas ¦— góra w Grecji środkowej; uchodząca za siedzibę Apolla i muz; He-likon — góry w Grecji środkowej, gdzie znajdowała się świątynia Apolla i gaj poświęcony muzom 3 Augiasz — król Elidy na Peloponezie; miał olbrzymie stada bydła, lecz stajni nie czyszczono od 30 lat do chwili, kiedy uczynił to Herakles. Arcydzieła epiki antycznej Prędzej noc zgasi słońce i z rzeczy przewrotem Noc ciemna oświecona będzie słońcem złotem, [...] Niż na tym świecie sława Homera zaginie. (Jan Kochanowski)1 Najwybitniejszym epikiem helleńskim był Homer, aojd starogrecki. Wedle legendy był to ślepiec, o którego pochodzenie spierało się później aż siedem miast greckich. A oj dowie byli zawodowymi pieśniarzami i cieszyli się powszechnym szacunkiem. Występowali po dworach oraz na agorach2, gdzie recytowali lub śpiewali przy wtórze formingi(tj. strunowego instrumentu muzycznego) lub kitary (odmiany liry) własne bądź też cudze opowieści poetyckie. Homer żył na przełomie IX i VIII w. p.n.e. Jemu przypisuje się autorstwo obu epopei greckich: Iliady i O-dysei, których najdawniejsze rękopisy zaginęły, a zachowały się późniejsze odpisy bizantyjskie. Sława pierwszego wybitnego epika przechodziła różne koleje. W średniowieczu wspominano jedynie jego imię, gdyż dzieł na Zachodzie nie znano. Odkrył je dopiero humanizm renesansowy, a szerszą popularność przyniósł w. XVIII, kiedy obydwa utwory przetłumaczono na języki narodowe 3. Od najdawniejszych czasów pasjonuje znawców literatury tzw. „kwestia homerycka", czyli spór o autorstwo obu epopei. Niektórzy badacze, tzw. pluraliści, stoją na stanowisku, że oba utwory są dziełem wielu aojdów, a Homer jedynie powiązał w całość poszczególne rapsody 4, znane w różnych wersjach. Również autorstwo Odysei przypisują niektórzy innemu wybitnemu a nieznanemu z imienia epikowi. Większość jednak ho-merologów opowiada się za Homerem jako twórcą obu epopei, przy czym przyjmuje się, że Iliada jest utworem napisanym wcześniej, a Odyseja o wiele późniejszym. Powstały one najprawdopodobniej na wybrzeżu Azji Mniejszej, zasiedlonym przez Greków używających narzecza jońskiego. Obie epopeje mają po 24 pieśni i zaczynają się od inwokacji do muz. Akcja Iliady rozgrywa się w ciągu 50 dni, zaś Odysei — 40 dni. Tematem 1 Fragment wiersza łacińskiego In Homerum (Do Homera) w tłumaczeniu poety Juliana Ejsmonda. 2 agora — zgromadzenie ludowe, a także miejsce, gdzie się ono odbywało 3 W Polsce pierwszy przełożył w całości Iliadę Franciszek Ksawery Dmochowski {1800), a Odyseję — Antoni Bronikowski (1859). 4 rapsod — poetycki utwór epicki lub samodzielna część poematu; w starożytnej Grecji rapsodami nazywano również wędrownych śpiewaków-recytatorów. 98 Iliady jest epizod z ostatniego, dziesiątego z kolei roku oblężenia Troi. Druga epopeja przedstawia szczęśliwy powrót na rodzinną wyspę Itakę \ po dziesięcioletniej tułaczce, Odyseusza, który swym pomysłem zbudo^ wania „konia trojańskiego" przyczynił się do zdobycia grodu Priama. Pełna najdziwniejszych przygód tułaczka była zemstą bogów sprzyjających Troi, którzy w ten sposób brali odwet na sprawcy zagłady ich ukochanego miasta. Iliada zatem jest epopeją bohaterską (heroiczną), batalistyczną, Odyseja — fantastyczną, przygodową. Obie pisane są heksametrem, czyli sześciomiarowcem, który był wierszową miarą eposu. Składał się on z sześciu stóp, tj. najmniejszych jednostek rytmicznych, z których budowano wersy. W języku greckim, jak i w łacinie istniał iloczas, tj. samogłoski występowały w dwu odmianach fonetycznych: jako długie (np. a) i krótkie (np. a); zależnie od ich układu rozróżniano następujące rodzaje podstawowych stóp: anapest, daktyl, jamb i trochej. Dwie sylaby krótkie można było zastąpić jedną długą, a długą wymienić na dwie krótkie. W ten sposób otrzymywano nowe stopy, używane zastępczo. Takimi zastępczymi stopami były: spondej, zastępujący daktyl lub anapęst, oraz — amfibrach. Najczęściej używane stopy amfibrach u_/_ u anapest *U u _l_ = spondej___l_ daktyl J_ U u = spondej J___ jamb trochej JL u W wersach o dłuższym rytmie występowała cezura, czyli średniówka, tj. stały przedział międzywyrązowy; zwano ją męską, gdy pojawiała się bezpośrednio po zgłosce akcentowanej, a żeńską, gdy akcentowana była sylaba poprzednia: uu_/_|| lub___L.11 J_u|| lub J___II 1 I taka —¦ wyspa na Morzu Jońskim W epopei stosowano heksametr daktyliczny, składający się z sześciu stóp daktylicznych lub zastępczych o średniówce męskiej, ewentualnie żeńskiej: _Luu L uu J uu L uu I J_ u u JL u Języki, nowożytne przeważnie nie mają iloczasu; z tego powodu przekład poezji antycznej sprawia tłumaczom poważne trudności i nie oddaje wiernie charakteru skandowanych wierszy antycznych. Mimo to współczesna wersyfikacja przejęła z antyku jako jednostki rytmiczne stopy oraz ich nazwy, nie uwzględniając jednakże iloczasu. Ponieważ język polski ma w zasadzie stały akcent, nasi poeci mogą posługiwać się trochejami i amfibrachami, rzadziej daktylami, jambami i anapestami. trochej _/___ matka amfibrach __ J__ ojczyzna jamb___(_ na koń daktyl J____ kronika anapest____ j i za płot Wspomina o nich Konstanty Ildefons Gałczyński w jednym z wierszy: Mglista Warszawo, [...] nie wiem, jak zamknąć w anapesty, jamb.y, trocheje i daktyle twój gniew i krew, i bólu tyle wsiąkłego w mrok kamienic. Niektórzy poeci próbowali sporadycznie zastosować w swych wierszach antyczny heksametr, przekształcając wzorzec iloczasowy na akcentowy. Przykładem jest „Powieść Wajdeloty" z Konrada Wallenroda Adama Mickiewicza. Aby zachować sześciostopowy charakter wersów, poeta zastosował rytm piętnastozgłoskowy, a nawet szesnasto-zgloskowy. Imię było niemieckie, dusza litewska została. _L_|J___|_L_II_Ł__li.__\± 7 + 8 100 101 ri! ;> Epopeja (epos) była głównym gatunkiem epiki do końca XVIII w., potem współzawodniczyła z nią powieść, która od połowy XIX w. wysunęła się na czołowe miejsce. Epopeję antyczną cechował przede wszystkim paralelizm akcji. Fabułę bowiem tworzyły dwa równoległe ciągi wydarzeń: równocześnie z ludźmi działali bogowie. A zatem akcja toczyła się na dwu płaszczyznach. O jej przebiegu rozstrzygał los, przeznaczenie, nad czym czuwała Mojra (Fatum), bóstwo losu, któremu podlegali nie tylko ludzie, ale również bogowie. Stąd też motywacja postępowania bohaterów była mitologiczna. Kompozycja eposu ma charakter epizodyczny, gdyż jego części stanowią zamknięte całostki fabularne, które jako pojedyncze pieśni mogły być odrębnie recytowane przez aojdów czy rapsodów. Autor jako narrator starał się zachować „epicki" dystans i obiektywizm w stosunku do przedstawionych faktów i ludzi, chociaż dzięki używanym epitetom1, przenośniom i porównaniom ujawniał mimo woli swój uczuciowy stosunek do osób i przedmiotów. Homer lubował się przy tym w długich, szeroko i obrazowo rozbudowanych porównaniach, które otrzymały nazwę porównań homeryckich. Styl narracji w epopei antycznej jest podniosły i uroczysty, pełen szczegółowych a wyrazistych opisów, które zwalniają wprawdzie tempo akcji, lecz umożliwiają za to ukazanie bogatego obrazu środowiska i tła. 1 epitet — określenie rzeczownika, a więc przymiotnikowa^ imiesłowowa lub rzeczownikowa przydawka, podająca w sposób bezpośredni albo przenośny właściwości i cechy osoby lub przedmiotu: oręż zwycięski, okup wielkiej ceny, bolesny widok, duma zaślepiona Homer Iliada (fragmenty) Achilles, heros grecki, najdzielniejszy rycerz spośród Greków, szerzący postrach wśród Trojan, obraził się na Agamemnona, głównodowodzącego wojsk greckich, za odebranie mu branki wojennej, Bryzejdy. Urażony wycofał się z walki, a wówczas Tro-janie zaczęli zyskiwać przewagę i usiłowali nawet zniszczyć okręty greckie, a tym samym zadać Grekom ostateczną klęskę. Nie pomogły prośby serdecznego przyjaciela — Pa-troklesa. Achilles zgodził się jedynie pożyczyć mu swej zbroi, aby zmylić Trojan i przerazić ich. Niestety, Patrokles zginął z ręki Hektora, syna króla trojańskiego — Priama. Wtedy Achilles, otrzymawszy od matki, bogini morskiej, nową zbroję, wykutą przez samego Hefajstosa, postanowił się zemścić na zabójcy ukochanego przyjaciela. I zemsty tej dokonał. Pieśń I [Inwokacja] Gniew Achilla, bogini, głoś, obfity w szkody, Który ściągnął klęsk tyle na greckie narody, Wiele dusz mężnych wcześnie wtrącił do Erebu1, A na pastwę dał sępom i psom bez pogrzebu Walające się trupy rycerskie wśród pola: Tak Zeusa wielkiego spełniała się wola Odtąd, gdy się zjątrzyli sporem niebezpiecznym Agamemnon, król mężów, z Achillem walecznym. Pieśń XXII [Walka Achillesa z Hektorem] Kiedy już były blisko bohatery oba, „Achillu! — mówi Hektor — dość boju-m się wzdrygał! Już nie będę uciekał ni ty będziesz ścigał. [...] Będę się bił walecznie, umrzesz lub ja zginę. Ale wprzódy umowę zróbmy w świętej wierze, Niech bogi, świadki, nasze zaręczą przymierze: Jeśli mnie da bóg ciebie na placu położyć, Przysięgam, że nie będę nad trupem się srożyć, Boską twą zbroję wezmę, Grekom oddam ciało; Żądam tylko, by ze mną podobnie się stało". 1 Ereb — miejsce pobytu zmarłych w podziemnej otchłani 102 103 ,,Co ?! — zawoła Achilles, a wzrok wściekły toczy — Mnież i ciebie wzajemna umowa zjednoczy ? Jak nie masz między ludźmi i lwami przymierza, Jako nigdy wilkowi baran nie dowierza, Lecz w wiecznej żyją wojnie: tak nie masz sposobu, By jaki węzeł zgody połączył nas obu. [...] Dziś zapłacisz za Greków, którycheś obalał, Kiedy oręż zwycięski w twojej ręce szalał". Zważył jesion1 ogromny, na Hektora cisnął, Lecz baczny Hektor, skoro w biegu pocisk błysnął, Schylił się; — grot przeleciał i drga w ziemię wbity, [...] „Achillu! — rzekł Wódz Trojan — miałeś mi wziąć życie, Lecz widzę, że mój wyrok tobie był tajemny: Zmyliłeś się i zamach twej ręki daremny. [...] Broń się mej dzidy, chcącej twoją krwią się skropić! Obym ci ją mógł całą w twych piersiach utopić! Lżejsze by się Trojanom stały walki znoje, Bo największym pogromem dla nich ręce twoje". Skończył; wraz długa z ręku wyleciała dzida I prosto w środek tarczy trafiła Pelida 2, Ale na bok odbita. Hektor się zasmucił, Że choć dobrze wymierzył, bezskutecznie rzucił. Zmieszał się: nie miał grotu innego przy sobie. [.¦..] Wraz dobywszy ciężkiego i ostrego miecza, Leci śmiało wielkimi na Achilla kroki. Jak orzeł, wyniesiony nad górne obłoki, Z chmury spada na pole, a gorąco pragnie Drżącego wziąć zająca albo młode jagnię: Tak Hektor z mieczem w ręku na Achilla wpada. [...] Wstrząsał on długi pocisk, a pilnie uważał, Którędy by Hektora dosiągł dzidą swoją. Hektor cały Patrokla okryty był zbroją, Mała tylko część gardła jego odsloniona, Gdzie kość połączą miękką szyję i ramiona, Lecz tędy duch żywotny najłatwiej wychodzi. W to miejsce grotem Pelid zapalony godzi. [...] Padł Hektor, nad nim Achill chełpliwie wykrzyka: „Hektorze! przyjaciela mego gdyś obalił, Jakżeś mógł sobie tuszyć, abyś się ocalił ? Nie dala ci pomyśleć duma zaślepiona, Że Patrokl miał mściciela, który cię pokona. Psy i sępy haniebnie pożrą cię pod niebem, Jego Achaje uczczą wspaniałym pogrzebem". jesion — jesionowy oszczep 1 Pelid (Pelida) — syn PeleuSa (Peleja), Achilles 104 Pieśń XXIV [Priam u Achillesa] Wszedł Pryjam cicho, ukląkł, za nogi uchwycił I rękom srogim, które w podziemne otchłanie Tylu wtrąciły synów, dał pocałowanie. [...] Zdziwieni towarzysze patrzają po sobie, Gdy starzec zaczął, w ciężkiej pogrążon żałobie: „Pomnij na ojca swego, boski Achillesie! W równym on ze mną wieku, w ostatnich lat kresie, Może niesprawiedliwi cisną go sąsiedzi, Nie ma, kto by złe odparł, pod którym się biedzi; Jednak słysząc, że żyjesz, wolny od rozpaczy, Krzepi się tą nadzieją, że syna obaczy, Gdy z Troi do ojczystej powrócisz krainy. Lecz ja, najnieszczęśliwszy, miałem dzielne syny, Z których podobno żaden żywy nie zostaje, Odkąd wojnę przynieśli przed nasz gród Danaje1. [...] Hektor zginął od ciebie, walcząc za ojczyznę. Po niego tu przychodzę. Uczcij mą siwiznę! Masz okup wielkiej ceny, masz drogie ofiary: Szanuj bogi, Achillu, nie gardź mymi dary! Przypomnij ojca, obu nas ciężar lat gniecie. Może-ż być kto ode mnie biedniejszy na świecie?" [...} Rzekł. Na wspomnienie ojca rycerz czule wzdycha I z wolna rękę starca od siebie odpycha. Ten, Hektora wspomniawszy, w nim państwa nadzieje, Leżąc u nóg Achilla, rzęsiste łzy leje; Tamten na dwie osoby swą czułość rozdziela: Już płacze ojca, znowu płacze przyjaciela. Spólne ich narzekania i płacz pomieszany Smutnym echem namiotu powtarzały ściany. Pofolgowawszy sercu łzami obfitymi, Wstał i podając rękę, podniósł starca z ziemi; Wzruszyła go poważna głowa, broda siwa, Na koniec się do niego w tych słowach odzywa: ,,O, nieszczęśliwy starcze! Coś ty nędzy zażył! Jakżeś się sam przez obóz grecki przejść odważył, Ażebyś przed obliczem rycerza się stawił, Który cię tylu synów" walecznych pozbawił. Gdyś to zrobił, z żelaza kute serce w tobie. Lecz siądź, uspokójmy się obydwa w żałobie! [...] 1 Danaje (Danaowie) — Grecy 105 Priam u Achillesa Z prędkością lwa z namiotu Achilles wyskoczył. [...] Brankom ciało myć kazał i maścić na boku, Chcąc ojcu bolesnego oszczędzić widoku [...] Powróciwszy, naprzeciw Pryjama usiada I co uczynił, tymi słowy opowiada: „Masz syna! Byłem twemu powolny życzeniu; Rimo go przy Jutrzenki obaczysz promieniu. Teraz przyjmij posiłek, uśmierz serca mękę. [....] „Gdy mi pozwolisz pogrzeb odprawić spokojnie — Rzekł Pryjam — i powściągniesz Greki przez tę porę, Nową od ciebie łaskę, Achillu, odbiorę. [...] Dziewięć dni w domach naszych płakać go zasiędziem, Dziesiątego pogrzebną biesiadę jeść będziem; Potem dźwigniem grobowiec, a gdy trzeba, zbroje Na nowo wdziejem, nowe rozpoczniemy boje". „Będziesz miał czas żądany do pogrzebnej części, Wszystko daję, Pryjamie, dla twojej boleści". To rycerz powiedziawszy, rękę starca bierze, Aby zaufał jego szczerości i wierze. (Przekład Franciszka Ksawerego Dmochowskiego) 106 Iliada jako epopeja jest dziełem poetyckim o dużych walorach artystycznych dzięki bogactwu użytych środków stylistycznych. W przytoczonych urywkach eposu występują podstawowe figury stylu poetyckiego: epitet, przenośnia (metafora) i porównanie. Epitety to najprostsze środki stylistyczne, które są często charakterystyczne dla stylu pisarza czy nawet okresu. Mogą być rozmaite: obok zwykłych, potocznych, np. wysokie drzewa, przenośne (metaforyczne) — złote ręce; niektóre mają charakter uczuciowy, liryczny, jak radosna nowina. Homer stosował z upodobaniem epitety złożone, jak gromowładny, predkonogi; odnosiły się one do tych samych osób, a więc miały charakter stały (zawsze np. gromowładny Zeus). Przenośnia zaś należy do ozdobnych, kunsztownych figur stylistycznych. Występuje ona również w języku codziennym pod postacią utartych wyrażeń i zwrotów. Język bowiem odznacza się naturalną metaforycznością, tj. skłonnością do przenoszenia znaczenia jednego wyrazu na inny ze względu na jakąś wspólną cechę lub podobieństwo oznaczanych przez nie przedmiotów. Wypływa to ze sposobu patrzenia na świat i myślenia człowieka oraz jego skłonności do ożywiania przedmiotów martwych, a także określania stanów uczuciowych i umysłowych na podobieństwo wrażeń zmysłowych. Oto kilka przykładów metafor z mowy potocznej : słońce wschodzi, zegar bije, bieg myśli, wycie wiatru, krzyk mody itd. Można tu dodać także epitety metaforyczne, jak: końskie zdrowie, mrówcza praca czy wilczy apetyt. Metafory umożliwiają obrazowe, plastyczne wyrażenie myśli i uczuć, a niekiedy mają zabarwienie uczuciowe, np. gwiazdy mrugają, ciepły lub zimny kolor, książka pełna łez. Przenośnie poetyckie różnią się od potocznych jedynie stopniem oryginalności i nowości, a tym są wartościowsze, im bardziej niezwykłe i zaskakujące. Wśród porównań, polegających na zestawianiu za pomocą spójników lub przysłówków porównawczych (jak, niby, na kształt, jak gdyby itp.) różnych przedmiotów i zjawisk wykazujących pewne cechy wspólne, czyli jakieś podobieństwo, rozróżnia się również porównania potoczne, np. zdrów jak ryba, podobny jak pieść do nosa, oraz poetyckie, bardziej wyszukane, nowatorskie. Osobną grupę tworzą tzw. porównania homeryckie, stosowane często przez Homera. Składnikiem ich są szeroko rozbudowane obrazy poetyckie, z którymi się porównuje oso- 107 by, przedmioty z Iliady. zjawiska. Oto przykład tego rodzaju porównania Jako wychodzą pszczoły z wydrążonej skały, Gęstą jedna po drugiej następując rzeszą, Tak że bez przerwy roje za rojami śpieszą I kwiat wiosny ścisłymi okrywają grony, Te się w te, owe w inne rozlatując strony: Tak lud, na niezliczone podzielony roty, Na brzeg idzie, rzucając nawy i namioty. ĆWICZENIA 28. Wybierz z dowolnego urywka Iliady epitety i metafory oraz określ je. 29. Znajdź w przytoczonych urywkach Iliady porównania homeryckie. 30. Wymień parę przykładów przenośni i porównań z języka potocznego. Literatura starożytna szczyci się uznawanymi powszechnie arcydziełami epickimi. Zdarzenia i działania bohaterów przedstawione w utworze epickim tworzą jego fabułę, obejmującą wątki, czyli ciągi zdarzeń związanych z poszczególnymi postaciami utworu. Rozróżnia się zazwyczaj wątek główny, dotyczący dziejów głównego bohatera, i wątki uboczne, związane z losami postaci drugoplanowych. Bohaterzy utworu epickiego mogą być aktywni albo pasywni — bierni. W pierwszym wypadku ich decyzje określają kierunek rozwoju fabuły; w drugim nie mają oni wpływu na przebieg wydarzeń, ich losy rozstrzygają się poza nimi. Takimi właśnie postaciami są w znacznej mierze bohaterowie eposu homeryckiego, gdzie o wszystkim decydują bogowie. Bohaterzy w utworze epickim odgrywają rolę konstrukcyjną, gdyż łączą jego fragmenty w całość kompozycyjną. Wśród postaci występujących w utworze epickim wyróżnia się zazwyczaj: postaci główne, czyli głównych bohaterów utworu, postaci uboczne, drugoplanowe, i epizodyczne. Nie wszystkie trzy grupy postaci występują w każdym utworze epickim. Jeśli nic można w nim wskazać bohaterów głównych, wszystkie postaci bowiem pełnią jednakowo ważną rolę, wówczas mówimy o bohaterze zbiorowym. Wydarzenia zachodzące w utworze epickim poznajemy za pośrednictwem narratora, czyli opowiadacza, który nam je relacjonuje. W związ- 108 ku z tym rozróżnia się czas fabularny, w którym żyją i działają przedstawione osoby i zachodzą omawiane zdarzenia, oraz czas narracji, tj. czas związany z osobą narratora, z sytuacją, w jakiej się on wypowiada. W stosunku do czasu narracji czas fabularny jest zawsze przeszły. Główne epickie formy językowo-stylistyczne to: opowiadanie, czyli narracja, opis, monolog postaci i dialog. W tok opowiadania autor wplata niekiedy mowę niezależną i zależną, a więc dwie różne struktury językowe. Mowa zależna ma postać podrzędnych zdań dopełnieniowych, połączonych zwykle ze zdaniem nadrzędnym za pomocą spójnika że. Nie przytacza się wówczas dosłownych wypowiedzi mówiącego, lecz wtapia je w tok opowiadania i uzależnia od czasowników: rzeki, powiedział, pomyślał itp. Ma ona charakter ściśle sprawozdawczy, nie uwzględnia zatem swoistych cech języka i stylu poszczególnych wypowiedzi ani nie oddaje ich zabarwienia uczuciowego, pomijając wołacze, wykrzykniki czy wyrażenia emfatyczne x. Tym różni się od mowy niezależnej. Przekształcając mowę niezależną na zależną trzeba zazwyczaj zmienić formy podmiotu i orzeczenia z 1. lub 2. osoby na 3., a niekiedy z 2. albo 3. na 1. lub 2. osobę. Podobnie należy postąpić z zaimkami (zaimki ja, ty, my, wy, mój, twój, nasz, wasz 'trzeba zastąpić zaimkami on, ona, oni, one, swój, ich itp.). Poza tym w wypadku, gdy mowa niezależna ma postać: a) zdania oznajmującego — w mowie zależnej wprowadza się wskaźnik zespolenia: że; b) zdania pytającego z zaimkiem pytającym — w mowie zależnej odpowiada jej zdanie dopełnieniowe z tym samym zaimkiem; c) zdania pytającego bez zaimka pytającego — w mowie zależnej stosuje się partykułę: czy; d) zdania rozkazującego — w mowie zależnej używa się spójników: żeby, aby, ażeby, by. Oto przykłady z przytoczonych urywków Iliady: Starzec zaczął: „Pomnij na ojca swego, boski Achillesie]" Starzec zaczął od prośby, aby boski Achilles pomniał na ojca swego. „Możeż być kto ode mnie biedniejszy na świecie?" Starzec zapytał, czy może być kto od niego biedniejszy na świecie. 1 emfatyczny — przesadnie uczuciowy, górnolotny 109 Nad nim Achill chełpliwie wykrzyka: „Hektorze, przyjaciela mego gdyś obalił, jakżeś mógł sobie tuszyć, abyś się ocalił}" Nad nim Achill chełpliwie wykrzykuje, iż gdy Hektor przyjaciela jigo obalił, jakże mógł sobie tuszyć, aby się ocalił. Przy mowie niezależnej i zależnej używa się m. in. dwukropka, cudzysłowu, pytajnika i wykrzyknika. 1. Dwukropek stawia się przed przytaczaniem cudzych słów oraz przed wyliczaniem czegoś. 2. Cudzysłowu używamy przy cytowaniu cudzych powiedzeń, wyjątków z utworów i tytułów dzieł. W ostatnim wypadku zamiast cudzysłowu można postawić dwukropek, natąmiast w druku, jeśli używamy innego rodzaju czcionek, nie stosuje się żadnych znaków. 3. Pytaj nik stawia się po pytaniach samoistnych oraz po zdaniu złożonym podrzędnie, jeśli zdanie nadrzędne jest pytajne. 4. Wykrzyknik stawia się po okrzykach i zawołaniach oraz rozkazach lub życzeniach o silnym zabarwieniu uczuciowym, a także można go użyć po wykrzykniku lub wołaczu. ĆWICZENIE •31. Przekształć mowę niezależną na zależną z trzech pierwszych ustępów XXII pieśni Iliady (Walka Achillesa z Hektorem), zwracając przy tym uwagę na znaki przestankowe. Teatr i dramat helleński Teatr a z nim dramat1 rozwinął się w Attyce, ściślej zaś w Atenach, w VI w. p.n.e. Wyrósł on z pieśni lirycznych ku czci Dionizosa, boga wina, urodzaju i odradzającej się przyrody. Z biegiem lat pieśni te nabierały charakteru liryczno-epicznego, a wreszcie przekształciły się w utwory sceniczne, które z czasem usamodzielniły się, zatracając pierwotny, ściśle religijny charakter. Przedstawienia odbywały się w święta dionizyjskie: tzw. małe albo dramat — działanie, akcja 110 wi^skie dionizje i wielkie — miejskie. Dostępne były w zasadzie dla mężczyzn, trwały zaś kilka dni i łączyły się z zawodami trzech dramaturgów. Każdy z nich wystawiał kolejno w ciągu jednego dnia swą te-tralcUię, czyli widowisko złożone z czterech części: trzech tragedii (trylpgia), osnutych w zasadzie około jednego mitycznego tematu (czego później ściśle nie przestrzegano), oraz dramatu satyrowego. Pięciu wylosowanych sędziów, uwzględniając w dużej mierze reakcję widowni w czasie wystawiania sztuk, orzekało o pierwszeństwie i przyznawało dramaturgom nagrody. W przeddzień konkursu odgrywano zazwyczaj komedie. Sam teatr, tzn. widownię, budowano na stoku wzgórza pod gołym niebem, wykuwając w skale amfiteatralnie rozłożone siedzenia, przewidziane dla tysięcy widzów. W dole znajdowała się kolista orchestra (tanecznia) dla chóru, wykonującego tu swe pląsy i pieśni. Powyżej na tle budynku, z którego wychodzili aktorzy, umieszczona była właściwa scena. Aktorzy cieszyli się w Grecji powszechnym ^l!i-^ szacunkiem i korzystali ze szczególnych przywilejów: zwolnieni byli od służby wojskowej Jm&K&i*?-i płacenia podatków. Po utracie niepodległości w IV w. p.n.e. dla obrony swych interesów <|k -utworzyli związek, do którego należeli również jMP*if^' dramaturdzy. Natomiast w Rzymie zawód akto- W{ ra był w pogardzie, toteż aktorzy wywodzili się spośród niewolników, a wynagrodzenie za wy- mm stępy otrzymywali ich właściciele. U Na scenie aktorzy, a byli nimi wyłącznie he* , mężczyźni, występowali w konwencjonalnych maskach, symbolizujących płeć, wiek, zawód, klasę społeczną i charakter osób dramatu. Chodzili zaś na koturnach, tj. w obuwiu o grubej podeszwie i symbolicznej barwie. Głowy przybierali wysokimi, ozdobnymi fryzurami (on~ kos), a szaty bohaterów odznaczały się bogactwem i jaskrawością barwy, również o znaczeniu symbolicznym. Purpura na przykład oznaczała dostojeństwo, wysokie stanowisko Aktor tragiczny — sta-J - J . tuetka z kosa słoniowej (symbolika stanowiska), z czym była zwią- (V w. p.n.e.) ill zana także wysokość koturnów i fryzur. Ciemne barwy wyrażały sim tek, żałobę, rozpacz (symbolika uczuć). Jedynie postaci z niższych warstw, jak służący i posłańcy, ubrane były w codzienną odzież. Przy pomocy tych środków wyolbrzymiano aktorów i starano się im nadać posągowy charakter. Tego rodzaju teatralny^styl utrzymuje się do dzisiaj w klasycznym teatrze chińskim. Dramat stanowi obok epiki i liryki jeden z trzech głównych rodzajów literatury. Jest jednak swoistym utworem literackim, gdyż poza nielicznymi tzw. dramatami niescenicznymi, wiąże się ściśle z inscenizacją teatralną. Przedstawia bezpośrednio konkretne wydarzenia, wprowadzając postaci, które działają i same się wypowiadają. Stąd też formą językowo--stylistyczną jest tu dialog, a miejscami monolog. Dramat antyczny był ściśle związany z teatrem, a zatem e widowiskiem scenicznym, i odpowiadał ówczesnej konwencji teatralnej oraz możliwościom inscenizacyjnym. W Grecji wytworzyły się trzy różne typy dramatu. Jeden to tragedia, wywodząca się z pochwalnych, podniosłych hymnów, tzw. dytyrambów, śpiewanych przez pasterzy przebranych w koźle skóry. Stąd wywodzi się nazwa: trdgos 'kozioł' i ode 'pieśń'. Jest to dramat poważny, za-gadnieniowy i konfliktowy, dochodzi w nim bowiem do starcia przeciwstawnych postaw ludzkich, reprezentujących najczęściej równowartościowe racje. Główny bohater tragedii antycznej przeciwstawiaLsię fatum, dlatego akcja kończy się katastrofą, która w tragedii antycznej zgodnie z ówczesnym poglądem na świat miała swe źródło w przeznaczeniu — fatum. Była to zatem motywacja mitologiczna (metafizyczna), a zarazem filozoficzna. Drugi typ dramatu stanowi komedia, wyrosła z satyrycznych pieśni śpiewanych w czasie procesji i pochodów ku czci Dionizosa (komos 'wesoły orszak') oraz z żartów i zabawnych scenek, odgrywanych przez ludowych wesołków. Jest to więc dramat lekki, pogodny, satyryczny i wesoły, o pomyślnym zakończeniu. Komizm wypływa w nim z charakteru postaci (komizm charakteru), z sytuacji, które same przez się budzą śmiech (komizm sytuacyjny), i wreszcie z dowcipów (komizm słowny). W przeciwieństwie do tragedii, wykorzystującej jako temat głównie mity, komedia poruszała przeważnie sprawy aktualne: obyczajowe lub polityczne. Odmianą jej był dramat satyrowy, W którym chór występował 112 w\kostiumach przedstawiających satyrów1, tj. towarzyszy Dionizosa; według legendy prowadzili oni wesoły i wyuzdany tryb życia, grając,, tańcząc i śpiewając przy winie, często w towarzystwie nimf. Dramat antyczny stworzył własną teorię, która wyróżnia go od dramatu nowożytnego. Podstawową jej zasadą były trzy jedności: akcji, miejsca i czasu. Fabułę stanowił jeden wątek, a akcja toczyła się w tym samym miejscu (co ze względu na trudności w zmianie dekoracji było zrozumiałe) i trwała jedną dobę. Ograniczona była liczba aktorówr równocześnie bowiem występowało na scenie dwóch, a wyjątkowo trzech. Stąd wiele scen miało charakter żywych i ciętych starć słownych, przy czym wypowiedzi mogły być jedno- lub dwuwersowe (stychomytie). Scen zatem zbiorowych nie było, a o wydarzeniach z udziałem wielu osób donosił zwykle posłaniec. Używano również do uzyskania efektów scenicznych machin 2, których nazwy zachowały się w rękopisach. Poza aktorami występował ponadto chór, który zapowiadał pojawienie się bohaterów, komentował wydarzenia na scenie i w pieśniach lirycznych wypowiadał refleksje, wykonując przy tym odpowiednie figury taneczne. Kompozycja dramatu była trójdzielna, a szczególnie przestrzegano tego w tragedii, uważanej obok epopei za najwyższej rangi utwór poetycki. Część pierwszą stanowił prolog, wprowadzający w sytuację dramatu, przedstawiał bowiem bohaterów i zapoznawał z tematem utworu. Stanowił zatem ekspozycję, a.więc drugą, najważniejszą część, kończył się zaś węzłem dramatycznym, tj. wydarzeniem rozpoczynającym rozwinięcie akcji. Obejmowała ona kilka (najwyżej 5)epejsodionówf tj. aktów, przedzielonych pieśniami chóru, stasimonami, a szczytowym jej punktem była perypetia, stanowiąca przełom w akcji dramatycznej,, kończącej się katastrofą — klęską bohatera. Ostatnia, trzecia część to epilog, będący zwykle wyjaśniającą wypowiedzią skierowaną do publiczności. Pieśń wejściową chóru zwano parodos, a końcową, zamykającą dramat — exodos. Najwybitniejsi dramaturdzy greccy to ateńczycy: Ajschylos, Sofokles i Eurypides, mistrzowie tragedii, których w sumie stworzyli 282,. nie licząc dramatów 1 Satyrów, zwanych również sylenami, wyobrażano sobie w postaci ludzkiej, ale-z rogami, koźlimi nogami i ogonem. 2 Na przykład przy użyciu specjalnego urządzenia wprowadzano na scenę w tragedii greckiej pojawiające się nieoczekiwanie bóstwo, którego interwencja miała rozwiązać nadmiernie zaplątaną intrygę; stąd określenie deus ex machina (bóg z maszyny) nabrało-przysłowiowego charakteru i oznacza nieoczekiwane i nieuzasadnione zakończenie dramatu. Piśmiennictwo polskie — 8 satyrowych. W całości zachowało się ich jedynie 31. Znakomitym komediopisarze)! był również ateńczyk: Arystofanes. Szczytowa ich twórczość przypada na w. V p.n.e. Sofokles był synem płatnerza1, brał czynny udział w życiu państwowym, zajmując różne stanowiska urzędnicze w Atenach, a jednocześnie zasłynął jako znakomity dramaturg. Napisał około 120 dramatów, jednakże do dzisiaj zachowało się w całości tylko 7 tragedii. W teatralnych zawodach (agonach) odniósł zwycięstwo 18 razy. Zerwał z tradycją , poświęcania całej dramatycznej trylogii temu samemu tematowi. Jednym z zachowanych jego arcydzieł jest tragedia Antygona, wystawiona w r. 443 p.n.e. Tragedia ta opiera się na micie dotyczącym dynastii tebańskiej, a bohaterką utworu jest nieszczęsna córka Edypa. Sofokles nadał swemu utworowi nadzwyczaj przejrzystą kompozycję. Po prologu następuje pięć epejsodionów z tragicznym zakończeniem — katastrofą. Spośród zaś stasimonów dwa wyróżniają się głęboką refleksją filozoficzną. Jeden sławi potęgę człowieka, ale równocześnie przypomina o jego słabości i bezradności wobec śmierci oraz niestałości w postępowaniu, skoro „chwieje się między dobrem a złem". Drugi zaś podkreśla siłę miłości, przed którą nikt nie ujdzie. Darzy ona szczęściem, zarazem jednak niesie zgryzoty, a nieraz nieszczęścia. W tragicznym konflikcie między dwiema biegunowo różnymi postawami, jakie przyjmują Antygona i Kreori, Sofokles wyraża przekonanie, iż człowiek powinien szanować zarówno prawa boskie, jak i ludzkie. "Zmarły w r. 1966 polski poeta i dramaturg Ludwik Hieronim Morstin, współczesny tłumacz m. in. Antygony Sofoklesa, w wierszowanej do niej przedmowie podkreśla .żywotność poruszanego w tragedii konfliktu, pisząc o bohaterce utworu; przychodzisz jako przed wiekami skargą i groźbą, gniewem, łzami walczyć o nowy, lepszy świat. Istnieje również rlapisana współcześnie, a więc po dwudziestu pięciu stuleciach, Antygona, której autorem jest francuski dramaturg, Jan Anouilh2. Anouilh'owska Antygona przeciwstawia się samowoli władcy, któremu stanowczo, bez względu na następstwa, powiada „nie". Skazana na śmierć, pozostawia list bez adresu: „Przepraszam. Bez malej Antygony wszyscy żylibyście w spokoju". Powtarza to również Kreon, sługa państwa i stróż porządku społecznego: „Gdyby nie małe Antygony, byłoby zupełnie miło i spokojnie". A zatem bez protestów i sprzeciwów jednostek byłoby łatwo rządzić państwem przy użyciu przemocy. Ale i Kreon jako rzecznik racji stanu stwierdza: „Przecież potrzebni są i ci, którzy powiedzą «tak». Przecież potrzebni są ci, którzy pokierują łodzią. Ze wszystkich stron wdziera się woda, pełno zbrodni, głupoty, nędzy. [.. .] Sądzisz, że jest wtedy czas na subtelności, na zastanawianie się, czy należy powiedzieć »tak« czy »nie« ?" Tak więc odwieczny konflikt ludzki pozostaje otwarty. Do dramatu antycznego nawiązał renesans, oceniając okres średniowieczny jako przerwę w rozwoju tego działu literatury, powstałą na skutek zerwania z teatralną tradycją antyczną. Dramat renesansowy trzymał się ściśle zasad antycznych, a jedyną jego nowością było wprowadzenie po prologu, czyli ekspozycji, sceny wzruszającej, czego domagała się ówczesna poetyka. W kręgu poezji Horacego Ten wygra, co pożytek słodyczą przyprawi Co czytelnika razem i uczy, i bawi. (Horacy) 1 płatnerz — rzemieślnik wyrabiający pancerze 2 Czytaj: anuj. Złoty wiek literatury rzymskiej, przypadający głównie na okres rządów cesarza Oktawiana Augusta, tj. na lata od 31 p.n.e. do r. 14 n.e., obfitował w znakomitych poetów; czołowe miejsca wśród nich zajęli: epik Wergiliusz (70—19 p.n.e.) oraz dwaj lirycy — Horacy (65—8 p.n.e.) i Owidiusz (43 p.n.e. — 18 n.e.). W okresie renesansu dwaj pierwsi cieszyli się szczególnym uznaniem i powszechną sławą. Horacy (Quintus Horatius Flaccus x) był synem wyzwoleńca, a więc dawnego niewolnika. Kształcił się w Rzymie i Atenach. W wojnie domowej jako oficer stanął po stronie Brutusa przeciw ^Oktawianowi, wskutek czego utracił ojcowski majątek i musiał zarabiać w Rzymie jako pisarz kancelaryjny. Dzięki pomocy i opiece arystokraty rzymskiego, przyjaciela i doradcy cesarza Oktawiana Augusta, Mecenasa 2, wielkiego opiekuna sztuki i literatury, otrzymał posiadłość ziemską i poświęcił się całkowicie twórczości literackiej. Jego pieśni liryczne oraz satyry' stały się wzorem dla późniejszych poetów, a trzeci poetycki list do Pizonów: O sztuce poetyckiej stanowił przez wieki obok Poetyki Arystotelesa podstawowy kodeks poetycki. Europejski rozgłos zawdzięczał Horacy w dużej mierze Franciszkowi Petrarce, miłośnikowi i znawcy literatury rzymskiej. Popularność poezji 1 Czytaj: kwintus flakkus. 2 Mecenas (? — 8 p.n.e.); od niego wywodzi się mecenas — opiekun pisarzy, artystów i uczonych. 115 114 Horacego nie słabła po koniec w. XVIII. Wiersze jego tłumaczono, naśladowano i parafrazowanox tak często, że mówi się nawet o horacja-nizmie w poezji tych wieków. Ulubionymi tematami liryki Horacego były: miłość, wesołe biesiady, przyjaźń, ojczysty kraj i refleksje filozoficzne. Zwracał się on zwykle w swych wierszach do konkretnych lub fikcyjnych osób, jakby z nimi prowadził rozmowę. Jego pieśni mają budowę stroficzną, co odpowiadało ówczesnej konwencji, recytowano bowiem lub śpiewano je przy akompaniamencie liry albo fletu. Jako liryk szukał Horacy wzorów w poezji greckiej; także swój pogląd na życie oparł na filozofii helleńskiej, a przede wszystkim na epiku-reizmie i stoicyzmie. Egikureizm, którego twórcą byl filozof grecki Epikur (341—270 p.n.e.), uznawał za cel życia rozważne ciążenie do przyjemności i szczęścia, które może osiągnąć jedynie człowiek mądry i sprawiedliwy. A zatem trzeba żyć rozumnie, cnotliwie i sprawiedliwie. Stoicy natomiast głosili zasadę, iż żyć należy zgodnie z naturą i prawami wszechświata, nie ulegając namiętnościom, lecz wybierając zawsze cn rzeka w rodzinnej prowincji Horacego 7 Daunus —< legendarny król Apulii, krainy cierpiącej na brak wody 8 pieśń eolska — grecka poezja liryczna 0 delficki: Delfy — miasto greckie ze słynną wyrocznią Apollina 10 macierze (dopełniacz 1. poj. ) — matki: od mać, macierze itd.; macierz to biernik 1. poj., który przejął również funkcję mianownika; matka jest zdrobnieniem od mać. Końcówka -e: por. przypis 2 na s. 66. 117 Horacego nie słabła po koniec w. XVIII. Wiersze jego tłumaczono, naśladowano i parafrazowanox tak często, że mówi się nawet o horacja-nizmie w poezji tych wieków. Ulubionymi tematami liryki Horacego były: miłość, wesołe biesiady, przyjaźń, ojczysty kraj i refleksje filozoficzne. Zwracał się on zwykle w swych wierszach do konkretnych lub fikcyjnych osób, jakby z nimi prowadził rozmowę. Jego pieśni mają budowę stroficzną, co odpowiadało ówczesnej konwencji, recytowano bowiem lub śpiewano je przy akompaniamencie liry albo fletu. Jako liryk szukał Horacy wzorów w poezji greckiej; także swój pogląd na życie oparł na filozofii helleńskiej, a przede wszystkim na epiku-reizmie i stoicyzmie. Egikureizm, którego twórcą był filozof grecki Epikur (341—270 p.n.e.), uznawał za cel życia rozważne dążenie do przyjemności i szczęścia, które może osiągnąć jedynie człowiek mądry i sprawiedliwy. A zatem trzeba żyć rozumnie, cnotliwie i sprawiedliwie. Stoicy natomiast głosili zasadę, iż żyć należy zgodnie z naturą i prawami wszechświata, nie ulegając namiętnościom, lecz wybierając zawsze cndtę i dobro, a nie rozkosz. Horacy, dokonując eklektycznego wyboru z obu systemów filozoficznych, zalecał życie spokojne i beztroskie. Aby zaś to osiągnąć, nakży poprzestawać na małym i trzymać się „złotego środka" — zachowując umiar we wszystkim. Trzeba się umieć cieszyć tym, co dzień niesie. Jako poeta wierzył, -iż jego twórczość zapewni mu nieśmiertelną sławę i pamięć potomnych. Horacy to również mistrz satyry, jedynego gatunku literackiego stworzonego przez poetów rzymskich. Swe utwory satyryczne nazywał Horacy gawędami i karcił w nich z uśmiechem słabostki ludzkie. Zgodnie z ówczesną normą poetycką pisał je heksametrem. Satyra jako odrębny gatunek literacki z pogranicza epiki i liryki, o formie epicznej, dramatycznej lub mieszanej, a charakterze dydaktycznym, cieszyła się popularnością do końca w. XVIII. Ośmieszała ona zarówno wady ludzkie, jak i ujemne zjawiska społeczne i obyczajowe. 1 parafrazować — przerabiać, wyrażać w innej formie treść utworu 116 Horacy Ody1 Księga III, Oda XXX Pomnik trwalszy, stworzyłem, niźli w spiżu ryty; Królewskim sterczy czołem nad piramid szczyty. ¦ Ani zgubne ulewy, ani Akwilony2 Nie zdołają go skruszyć, ani niezliczony Szereg lat, ni bieg wieków... Ja nie umrę cały 3; Znaczna część ze mnie ujdzie Libityny * strzały... I tak długo żyć będę sławą wciąż trwającą U potomnych, jak długo z dziewicą milczącą Na wzgórzu Kapitolu6 kapłan stąpać będzie... I tam dojdzie ma chwała, gdzie w gwałtownym pędzie Szumią fale Aufidu 6 i gdzie biedny w wody Nad wieśniaczymi Daunus 7 panował narody. Rozsławię się, choć w niskiej chacie urodzony, Żem pierwszy pieśń eolską8 w italskie tchnął tony... Bądź dumną ze swych zasług i przystrój mi głowę, Melpomeno, w delfickie9 liście wawrzynowe... (Przekład Józefa Zawirowskiego) Księga I, Oda XXIII Stronisz przede mną, Chloe nietykana, By więc sarneczka, kiedy obłąkana Macierze10 szuka po górach ustronnych Nie bez bojaźni i postrachów płonnych, pochwalny utwór liryczny sławiący kogoś lub coś oda — yuwiwCTiuj «-.,— —„ ¦ 2 Akwilon — wiatr północny (Akwilo) 3 Non omnis moriar — zwrot często cytowany; dosłownie: nie wszysteu umrę 4 Libityna — rzymska bogini obrzędów pogrzebowych (Libitina) 6 Kapitol —'jedno z siedmiu wzgórz Rzymu, na którym znajdowała się świątynia Jowisza * Aufidus —i rzeka w rodzinnej prowincji Horacego 7 Daunus — legendarny król Apulii, krainy cierpiącej na brak wody 8 pieśń eolska — grecka poezja liryczna 0 delficki: Delfy —> miasto greckie ze słynną wyrocznią Apollina 10 macierze (dopełniacz 1. poj. ) — matki: od mać, macierze itd.; macierz to biernik 1. poj., który przejął również funkcję mianownika; matka jest zdrobnieniem od mai. Końcówka -e; por. przypis 2 na s. 66. 117 Bo by się namniej1 na drzewie wzjeżyły Powiewne listki, by namniej ruszyły Jaszczurki krzakiem, tak się dusza' zlęknie, Aż od bojaźni na ziemi przyklęknie. Lecz ja nie jako niedźwiedź albo mściwa Myślę cię drapać lwica popędliwa; Przestań też kiedy za macierzą chodzić. Już się ty możesz mężowi przygodzie. (Przekład Jana Kochanowskiego) Księga I, Oda XI Nie pytaj próżno, bo nikt się nie dowie, Jaki nam koniec gotują bogowie, I babilońskich nie pytaj wróżbiarzy. Lepiej tak przyjąć wszystko, jak się zdarzy. A czy z rozkazu Jowisza ta zima, Co teraz wichrem wełny morskie wzdyma, Będzie ostatnia, czy też nam przysporzy Lat jeszcze kilka tajny wyrok boży, Nie troszcz się o to i... klaruj swe wina. Minie rok za rokiem, jak jedna godzina. Więc łap dzień każdy 2, a nie wierz ni trochę W złudnej przyszłości obietnice płoche. (Przekład Henryka Sienkiewicza) 4. Reformacja i jej echa w Polsce Reformacja to ruch religijno-społeczny, który wstrząsnął Europą w XVI w. i doprowadzi do rozbicia jedności religijnej. Reformacja korzeniami sięgała głęboko w czasy średniowiecza, kiedy to w ruchu franciszkańskim w XIII w., później zaś w husytyzmie znalazły wyraz tendencje do odrodzenia człowieka i naprawy stosunków panujących 1 namniej — najmniej: oboczność przedrostka na- :naj~; do w. XVI niemal panującą formą był pierwotny formant na-, a w w. XVII upowszechniał się przedrostek naj-, głównie pod wpływem mazowieckim. 2 carpe diem (\nc, czytaj: karpę.. .) — dosłownie: chwytaj dzień, korzystaj z tego, co niesie każda chwila 118 •w Kościele, a narastające konflikty społeczne dawały znać o sobie w buntach biedoty miejskiej i powstaniach chłopskich. W okresie renesansu dążenia te wzmogły się na fali ogólnej odnowy, wzrostu krytycyzmu i niezależności myślenia, a upadek moralności duchowieństwa, jaki zaznaczył się powszechnie w w. XV, przyspieszył ostatecznie wystąpienia reformatorów. Burzę religijną rozpętał niemiecki zakonnik, kaznodzieja i teolog, Marcin Luter, profesor uniwersytetu w Wittenberdze, ogłaszając w r. 1517 95 tez wymierzonych przeciwko uprawianemu przez Kościół handlowi odpustami. Luter twierdził, że wszystkie prawdy wiary znaleźć można w Ewangelii, i protestował przeciwko orzeczeniom papieży i soborów podawanym przez Kościół jako dogmaty do wierzenia. Drugim obok Lutra głosicielem nowych, bardziej jeszcze radykalnych doktryn reformatorskich był Jan Kalwin, kaznodzieja, teolog francuski. Ośrodkiem jego działalności była Genewa. Wyznawców Lutra nazywano luteranami, a Kalwina — kalwinistami. Hasła reformatorów padły na podatne podłoże stosunków społecznych i politycznych, podsycały bowiem wśród burzących się mas chłopskich nadzieje na poprawę ich położenia, a odpowiadały również interesom wielu państw i narodów, dążących do uniezależnienia się od papiestwa. Reformacja wyzwoliła ogromne zasoby energii ludzkiej, znajdującej ujście zarówno w namiętnych sporach i polemikach dogmatycznych, jak i w zaciętych walkach społecznych i religijnych. W Niemczech rozgorzały wówczas krwawo stłumione walki anty-feudalne (powstanie chłopskie w r. 1525); religijne wojny domowe natomiast objęły poza Niemcami także Francję i Anglię. Kościół katolicki, zagrożony poważnie przez reformację, na soborze trydenckim (1545—1563) opracował program reform wewnętrznych, a także wytyczne do walki z innowiercami i wykorzystania dorobku kultury humanistycznej do celów religijnych. Rozpoczęła się zatem kontrofensywa katolicka, czyli kontrreformacja, której przewodził zakon jezuitów, założony w r. 1534. W Polsce hasła reformacyjne znalazły także podatny grunt. Kościół bowiem zajmował stanowisko uprzywilejowane i był największym właścicielem ziemskim; obciążał nadto ludność opłatami na rzecz Rzymu (tzw. świętopietrze) i na utrzymanie duchowieństwa, którego obyczajowość wywoływała częste głosy krytyki. 119 Reformacja odpowiadała szlachcie z innych także względów: niosła uniezależnienie się od sądów kościelnych i ograniczenie roli politycznej duchowieństwa; poza tym nęciły również majątki kościelne. Stąd to „nowinki" religijne szybko rozpowszechniły się w Polsce, która stała się podówczas państwem wielowyznaniowym. Jednakże ścieranie się różnych stanowisk ideologicznych nie doprowadziło tutaj do zbrojnych konfliktów, jak to miało miejsce na Zachodzie, gdzie toczyły się długotrwałe, okrutne i wyniszczające wojny religijne. Ówczesna Rzeczpospolita szczyciła się szeroko pojętą tolerancją religijną, dzięki której zacietrzewienie religijne wyładowywało się przede wszystkim w ciętych polemikach. Pokój religijny w Polsce zagwarantowała ostatecznie uchwała sejmowa z r. 1573, zwana konfederacją warszawską; zapewniała ona zupełną wolność sumienia i równouprawnienie szlachty bez względu na wyznanie. Był to pierwszy akt prawny szerokiej tolerancji religijnej w Europie. Reformacja walnie przyczyniła się do unarodowienia literatur i na tym polegało głównie jej doniosłe znaczenie kulturalne. Czyniąc z Pisma świętego jedyne źródło wiary, reformatorzy tłumaczyli je i usuwali z kościoła łacinę, wprowadzając w jej miejsce języki narodowe. Tłumaczono zatem Biblią, układano pieśni, wydawano propagandowe broszury i lekturę religijną oraz prowadzono w języku ojczystym ostre polemiki z przeciwnikami, tj. papieżnikami (papistami). Działacze reformacyjni stawali się więc równocześnie pionierami piśmiennictwa narodowego. Luter rozstrzygnął swym przekładem Biblii oraz innymi publikacjami sprawę literackiego języka niemieckiego. W Polsce Mikołaj Rej, zapalony kalwin, świadomie podniósł polszczyznę do rangi języka literackiego. A niechaj narodowiex wżdy 2 postronni 3 znają, Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają, — oto jego hasło, któremu pozostał wierny do końca życia. 1 narodowie (mianownik 1. mn. rodzaju męskiego) — narody; końcówka -owie wykazywała w staropolszczyźnie dużą żywotność i szerzyła się kosztem pozostałych: -i, -y, -e; w XVI w. jednak ogranicza się jej zasięg do rzeczowników żywotnych, a w XVII — tylko osobowych; do dziś jeszcze występują niekiedy wahania., np. profesorzy, bohaterzy i profesorowie, bohaterowie. 2 wżdy — zawsze^ jednak 3 postronni — ościenni 120 Z wyznań różnowierczych luteranizm przyjął się w Polsce głównie wśród mieszczan, a kalwinizm — wśród szlachty. Odrębny odłam reformacyjny stanowili bracia polscy, zwani arianami. Zbór ich powstał w wyniku rozłamu polskich kalwinów. Była to sekta na owe czasy bardzo postępowa. Radykalne jej skrzydło z Marcinem Czechowicem na czele potępiało wszelki rozlew krwi, a więc nie tylko wojny, lecz także karę śmierci. „Chrześcijaninowi walczyć się nie godzi, a nie tylko walczyć, ale kogo na gardło sądzić, ale też i przy sądzie takim być". Domagało się również zniesienia pańszczyzny i poddaństwa chłopów. ,7Nie godzi się wam chleba jeść z poru ubogich poddanych swych,.ale sami róbcie". Odłam umiarkowany, który ostatecznie zdobył przewagę w zborze, a któremu przewodził Szymon Budny, potępiał jedynie wojnę zaborczą, napastniczą (co zresztą nie było nowością w Polsce), a w stosunkach pańszczyźnianych żądał ludzkiego traktowania chłopów. Arianie doceniali oświatę. Szkoły ich stały na wysokim poziomie, a europejskim rozgłosem cieszyła się Akademia Rakowska1, zwana również Atenami Sarmackimi. Arianie kładli nacisk nie tylko na wykształcenie, ale przede wszystkim na wychowanie moralne i obywatelskie zarazem. Wykazywali również wielką troskę o język polski i jego poprawność. Byli oni nadto szermierzami tolerancji religijnej, bronili poszanowania cudzych poglądów, a także głosili zasadę niezwalczania zła złem. Bracia polscy mieli wielu przeciwników, nawet w obozie różnowier-ców, pozostawali zatem grupą odosobnioną. Porozumienie więc polskich innowierców (tzw. zgoda sandomierska z 1570 r.) dla obrony przed kontrreformacją objęło braci czeskich, kalwinów i luteranów z wyłączeniem arian. 1 Raków (w woj. kieleckim) był głównym ośrodkiem braci polskich. 121 5. Polskie starodruki Po starą księgę sięgam ze wzruszeniem. Zda mi się, że to nakryty kamieniem Ojców proch. (Wiktor Gomulicki)1 Zastosowanie ruchomej . czcionki metalowej oraz prasy drukarskiej okazało się niezwykłym postępem w produkcji książek, które szybciej tłoczone i łatwiej dostępne, stały się skutecznym narzędziem upowszechniania zdobyczy kulturalnych i nowych idei. Za wynalazcę nowej techniki uważa się niemieckiego drukarza rodem z Moguncji, Jana Gutenberga (ok. 1399—1468). On to bowiem skonstruował około r. 1440 metalową formę do odlewania pojedynczych czcionek oraz drewnianą prasę do tłoczenia odbitek z drukarskiego składu i w r. 1456 wydał pierwszą dużych rozmiarów księgę, liczącą 641 kart. Była nią Biblia, Jeden z 45 zachowanych jej egzemplarzy znajduje się w Bibliotece Seminarium Duchownego w Pelplinie na Pomorzu. Pierwsze książki drukowano na pergaminie (np. na jeden egzemplarz. Biblii Gutenberga zużyto aż 150 skór cielęcych). Dopiero od r. 14701 zaczęto powszechnie drukować na papierze, odznaczającym się znakomitą jakością. Pierwsze księgi, wydane przed r. 1500, zwie się inkunabułami1. W polskim księgarstwie za starodruk uważa się polskie publikacje sprzed r. 1801. Mogunccy drukarze niebawem rozproszyli się i roznieśli szybko tajemnicę wynalazku po Europie. Przypuszczalnie wyszło spod pras niemal 250 istniejących wówczas oficyn 2 ponad 35 000 wydań (około 15—20 milionów egzemplarzy) inkunabułów. Do Polski zawitali pierwsi wędrowni drukarze do Krakowa, jako siedziby Akademii, około r. 1470 i tu wyszedł pierwszy druk krakowski: Kalendarz astronomiczny na rok 1474. Natomiast we Wrocławiu działał drukarz Kasper Elyan, Polak, który w r. 1475 w tomie Statutów synodalnych biskupów wrocławskich umieścił polski tekst modlitw: Ojcze nasz, Zdrowaś Maria i Wierzą w Boga. Były to pierwsze teksty wydrukowane po polsku. Natomiast stałe drukarnie powstały w Polsce na początku w. XVI, 1 inkunabuły (łac. incunabula 'kołyska, okres "niemowlęctwa') —' najwcześniejsze wytwory sztuki drukarskiej, czyli tzw. wówczas „sztuki czarnej" 2 oficyna >— drukarnia, tłocznia, wydawniczy zakład drukarski w XV — XVIII w. 122 a głównym ośrodkiem drukarstwa stał się Kraków, gdzie istniało około 30 warsztatów drukarskich. Pierwsza stała tłocznia została założona w r. 1503 przez przybyłego z Moguncji drukarza Kaspra Hochfedera. Jej właścicielem był bogaty mieszczanin krakowski, pochodzący z Ro-thenburga, Jan Hali er, który zakupił również pod Krakowem papiernię. Z jego oficyny wychodziły niemal wyłącznie księgi łacińskie, a jedynie na początku Statutu Jana Łaskiego wydrukował po polsku Bogurodzicą (1506). Nie zachowała się jednak wydana przez niego około r. 1508 książka polska Historyja umączenia Pana naszego Jezusa Chrystusa. Znak drukarni Floriana Unglera w Krakowie (XVI w.) Książki polskie zaczął z kolei drukować Florian Ungler, który w swojej oficynie zatrudniał również wyszkolonych już polskich drukarzy. Ungler wydał w r. 1513 zachowany do dziś i uważany za najstarszą istniejącą obecnie polską książkę — modlitewnik Raj duszny, przerobiony z tekstu łacińskiego przez mieszczanina Biernata z Lublina. Z chlubą też pisał Ungler o sobie w przedmowie do wydanego w dwadzieścia przeszło lat później Zielnika Stefana Falimirza: „Mogę się i ja w tym u was pochełpić: [. . .] pracem się tej naprzód i przed innymi podjął, żem księgi polskie nigdy niebywałymi buksztaby1 drukował. Pot2m inni ze mnie przykład brali. [...] Jedno wy, mili Polacy, [...] rozmiłujcie się języka swego. Ten niech przodkuje, ten niech dziedziczy. Bociem 2 muszę prawdę powiedzieć: przez obcy język podczasem 3 w obce ręce państwa zachodziły. Iżby ta ma praca daremna nie była, to jest, żeby się tym więtsza 4 sława językowi temu za tym początkiem popło-dziła". , 1 buksztab (z niem.) — czcionka, litera 2 bociem — bowiem 3 podczasem —¦ niekiedy, nieraz, czasem i więtsza — większa: wietszy, więcszy od wiece więcej; większy od XVI w. 123 Z Lubomierza koło Jeleniej Góry wywodzili się dwaj zasłużeni dla drukarstwa krakowskiego Ślązacy: Hieronim Wietor i Marek Szarffenberg; ten ostatni dał początek całej dynastii drukarzy w Krakowie i we Wrocławiu. Wietor był wychowankiem Akademii Krakowskiej i wykształconym humanistą. Pozostał w Polsce „nie dla chciwości bogactw albo mienia, ale więcej dla czci a sławy pospolitej tego sławnego Królestwa Polskiego", a polskie książki prasował (drukował), „żeby się też język polski szyrzył". Oczywiście, doceniając w pełni zasługi oraz intencje drukarzy i wydawców, nie należy pomijać faktu, iż ważną, rolę odgrywał tu również interes materialny. Książki były mimo wszystko drogie (np. utwór Mikołaja Reja Wizerunek kosztował wówczas tyle, co półtora wołu — sześć florenów1), a zapotrzebowanie na nie rosło wobec podniesienia się w Polsce poziomu kulturalnego szlachty i bogatego mieszczaństwa. Drukarstwo przynosiło zatem znaczne zyski. Oficyna Wietora ze względu na jakość czcionek, papieru oraz drzeworytów wyróżniała się i należała do najlepszych w Polsce. W ciągu 30 lat (1517—1546) wydał Wietor przeszło 550 pozycji. Jego tłocznię przejął Polak, Łazarz Andrysowicz, ożeniony z wdową po Wietorze, a następnie ich syn, Jan Januszowski, któremu takie nazwisko nadał król Zygmunt III przy nobilitacji 2. Był to wykształcony we Włoszech humanista, który Drukarnię Łazarzową, bo tak ją powszechnie zwano, na wyższy jeszcze poziom podniósł, dbał o jakość druków, a przede wszystkim o ładną czcionkę i dobry papier. Wprowadził też opracowaną przez siebie polską czcionkę oraz wydał rozprawkę o ortografii polskiej. Januszowski uzyskał tytuł królewskiego drukarza i był wydawcą dzieł Jana Kochanowskiego. Drugą obok Łazarzowej oficyną, która w drugiej połowie XVI w. zasłynęła jakością wydawanych książek, była kalwińska drukarnia Macieja Wierzbięty. L on — w dowód uznania — otrzymał tytuł nadwornego drukarza królewskiego. Tu głównie wydawał swe utwory m. in. Mikołaj Rej. W drugiej połowie XVI w. drukarstwo polskie rozwinęło się również w wielu miejscowościach poza Krakowem, tak że ogółem w kraju pracowało około 100 oficyn. Wśród nich wielką rolę odgrywały przede wszyst- 1 floren — złota moneta rozpowszechniona wówczas w wielu krajach 3 nobilitacja — nadanie szlachectwa kim drukarnie: ariańska w Rakowie i luterańskie w Królewcu1, gdzie pracowali przybyli z Korony polscy drukarze. Tak to drukarze, a więc mieszczanie, i to początkowo pochodzenia niemieckiego („nieszczerzy" a lub „wmieszkali, a nie urodzeni Polacy", jak sami mawiali, albo polo-nicati 3 Germani, tj. spolszczeni Niemcy), stali się protektorami języka polskiego i wydawcami pierwszych naszych książek — polskich starodruków. Również teksty pierwszych drukowanych książek polskich tworzyli pisarze mieszczańskiego pochodzenia, z którymi drukarze-wydawcy ściśle współpracowali. Biernat z Lublina, Jan z Koszyczek i Baltazar Opeć — by wymienić tylko najbardziej zasłużonych — byli autorami nie tylko religijnych tekstów, lecz również poczytnych wówczas; fantastycznych opowieści i uciesznych, satyrycznych powiastek. Odrodzenie to okres rozkwitu polskiego drukarstwa, które wprawdzie nie dorównało rozmiarami ani poziomem francuskiemu, niderlandzkiemu czy włoskiemu, jednakże nie ustępowało przeciętnym osiągnięciom europejskim i w Polsce odegrało poważną rolę kulturalną. 6. W obronie ojczystej mowy Proces narastania poczucia wspólnoty narodowej wystąpił wyraziście już w XV w., a stulecie następne jeszcze go spotęgowało. Najbardziej znamiennym tego objawem była walka o język polski oraz obrona godności narodowej. I tak Jan z Ludziska nie omieszkał wyrazić w swej mowie pochwały Polski podczas uroczystego powitania Kazimierza Jagiellończyka, przybyłego w r. 1447 do Krakowa na koronację: „Szczególna chwała należy ojczyźnie Polaków, gdy inne są wspaniałe, ta jedna dla mnie podziwu godna. Jacyż w niej ludzie wojenni, wspaniali [...]. Ojczyzna hojna jest i żyzna, przenosi inne urodzajnością pól, rozmaitością plonów, mnóstwem zwierząt". Ą w drugiej połowie XV w. magnat wielkopolski Jan Ostroróg, doradca polityczny króla Kazimierza Jagiellończyka i wojewoda poznański, a zarazem pisarz polityczny, nie tylko domagał się uniezależnienia 124 1 Po zlikwidowaniu państwa krzyżackiego w r. 1525 Prusy, stanowiące lenno Polski., przyjęły luteranizm i stały się głównym oparciem dla polskich luteranów. • nieszczerzy — nicrodowici 3 Czytaj: polonikati. 125 polityki państwa od Kościoła i zniesienia zewnętrznych oznak zależności od papiestwa, ale mocno bronił również praw języka ojczystego. O kazaniach w języku niemieckim Nieprzystojna i ohydna rzecz dla Polaków, że po wielu miejscach w kościołach naszych miewają kazania po niemiecku i to %v miejscu wyniosłym i okazałym, gdzie jedna lub dwie babie takowych słuchają, gdy w tymże czasie większa liczba Polaków z kaznodzieją swym w zakątku jakowym się tłoczą. Ponieważ zaś między tymi dwoma językami, równie jak w niektórych innych okolicznościach, przyrodzenie samo zaszczepiło wieczną niezgodę i nienawiść, doradzam: by w Polszcze1 tym językiem nie kazywano. Niech się uczy polskiej mowy, kto chce w Polszcze mieszkać. Chyba że tak jesteśmy ograniczeni, iż nie uważamy, że Niemcy z naszym językiem podobnie obchodzą się u siebie. Jeżeli potrzeba takich kazań dla przychodniów, niech się one odbywają na ustroniach, przez co by nie ubliżano godności Polaków. (Przekład Adolfa Pawińskiego) W urywku powyższym spotykamy wyrażenie dwie babie, które w przekładzie jest archaizmem, a autor traktatu użyłby go na pewno, gdyby pisał rozprawę po polsku. Do oznaczenia bowiem parzystości lub podwójności istniała wówczas osobna liczba podwójna, odziedziczona po prasłowiańszczyźnie. Utrzymała się ona w polszczyźnie do końca XVI w., a od XVII stopniowo zanikała, przekazując swe funkcje liczbie mnogiej. Do dziś zachowały się szczątkowo jej formy w niektórych wyrazach i zwrotach, między innymi w przysłowiach, np. mądrej głowie dość dwie słowie, czy w odmianie wyrazów: oko {oczy, oczu, oczyma), ucho (uszy, uszu, uszyma), raka (race, raku, rękoma) oraz w odmianie liczebników. Liczba podwójna miała tylko trzy różne formy, spełniające rolę wszystkich siedmiu przypadków. Zazwyczaj przy rzeczownikach w tej liczbie występowała przydawka liczebnikowa: dwa lub oba. Polszcze (miejscownik) - Polsce; Polszcze używano do XIX w. 126 Odmiana liczby podwójnej Przypadki Rodzaj męski Rodzaj żeński Rodzaj nijaki M., B., W. -a króla -y domy -e dziewce -i części -y duszy -e drzewie -i pokoleni -y slońcy D„ Mc. królu "" domu dziewku -u częściu duszu drzewu -u pokoleniu słońcu C, N. kroloma -°ma domoma dziewkama -ama . ¦ częsciama lub -oma duszoma -oma drzewoma {-ima) pokolcnima (-yma) slońcyma ĆWICZENIA 32. Znajdź i omów formy liczby podwójnej w dwuwierszu pochodzącym z około r. 1460: ¦ ¦*»¦ Nie wybiraj, junochu1, oczyma, Ale słuchaj cichyma uszyma. 33. Odnajdź końcówki dawnej liczby podwójnej w dzisiejszej odmianie liczebników głównych: dwa, pięć, dwadzieścia, trzysta. Na sejmie w r. 1534 przedstawiono żądanie sejmiku średzkiego, a więc szlachty wielkopolskiej, w sprawie druku ksiąg w języku ojczystym. „Prosiemy, aby nam księża nie bronili imprymować 2 po polsku historyj, kronik, praw naszych i też inszych rzeczy, a zwłaszcza o Bibliją. Abowiem każą sobie bić rzeczy rozmaite, a czemu też nie mają bić naszym językiem ? Tu też wielka nam krzywda się widzi od księży, abowiem każdy naród ma swym językiem pisma, a nam księża każą głupiemi być." Na innym znów sejmie, gdy marszałek w czasie przemawiania wplótł wyraz łaciński w tekst polski, jeden z posłów, Stanisław Szafraniec, 1 junochu (wołacz) — młodzieńcze! 2 imprymować — drukować, zezwalać na druk 127 natychmiast wykrzykną}: „Panie, mów, waszmość, po polsku, wszakośmy tu wszystko Polacy!" Tak więc walka o język ojczysty w XVI w. toczyła się nie tylko w literaturze i na gruncie religijnym, lecz również na forum publicznym. Obronie języka ojczystego towarzyszyła troska o jego kulturę — jasność, poprawność i czystość. Oto co miał do powiedzenia na ten temat . mieszczanin z Oświęcimia, później nobilitowany, wybitny humanista, sekretarz króla Zygmunta Augusta i zarazem znakomity pisarz polski — Łukasz Górnicki. Dworzanin polski (fragment) [Mówi pan Kryski] Abowiem nasz Polak, by jedno kęs z domu "wyjechał, wnet nie chce inaczej mówić, jedno tym językiem, gdzie troszkę zamieszkał: jeśli był we Włoszech, to za każdym słowem Signor1, jeśli we Francji, to per mafoi2, jeśli w Hiszpanijej, to nos otros cavaglieross; a czasem drugi, chocia nie będzie w Czechach, jedno iż granicę Śląska przejdzie, to już inaczej nie będzie chciał mówić, jedno po czesku, a czeszczyzna, wie to Bóg, jaka będzie. A jeśli mu rzeczesz, żeby swym językiem mówił, to powiada, iż zapomniał albo że mu się przyrodzony język prawdziwie gruby widzi, czego dowodząc, wyrwie jakie staropolskie z Bogarodzice słowo, a z czeskiem jakiem gładkiem słówkiem na sztych je wysadzi, aby swego języka grubość, a obcego piękność pokazał: na koniec i z tym na plac wyjedzie, że niemal każdy w polskim języku wy-mowca czeskich słów miasto 4 polskich używa, jakoby to było na schwał s ¦dobrze. Tu pan Aleksander Myszkowski powiedział: Tedy się to W. M. nie podoba, kiedy Polak bierze w polszczyznę czeskie słowa ? Odpowiedział pan Kryski: Nie ma co się podobać, kiedy kto, mając swe włosne 6 polskie słowo, zarzuciwszy ono, pożycza na jego miejsce z cudzego języka, a miasto stanów koronnych mówi stawy 7 koronne, bo to jest nie inaczej, jedno jako kiedy by kto Polaki wyganiał z ziemie, a Czechy do niej przyjmował; w czym jaki by był rozum, widzi to każdy. Prawda jest, gdzie by słowa polskiego nie było na tę rzecz, którą by Polak 1 Signor (wł.j czytaj: sinior) —¦ pan 2 per ma foi (fr.j czytaj: per ma fua) — na słowo honoru 3 nos otros cavaglieros (hiszp.j czytaj: ... kawalieros) — my szlachta 4 miasto —¦ zamiast 5 na schwał — wybornie, wyśmienicie., bardzo 6 wiosnę — własne^ właściwe; własny (o ^ a) to czechizmj 7 stawy (po czesku) — stany 128 okrzcić miał, abo w przetłumaczeniu z jednego języka na drugi potrzebowałby cudzego słowa, nie telko* tego nie ganię, kiedy z tak podobnego naszej mowie języka, jaki jest czeski, weźmie słowo, ale też i łacińskiego, zwłaszcza jeśliby łatwie 2 ku wyrozumieniu abo już nieco utarte słowo było, wziąć mu dozwalam. ĆWICZENIE 34. Wybierz z przytoczonego fragmentu Dworzanina polskiego rzeczowniki mające inne końcówki niż dzisiaj i uporządkuj je wedle przypadków i liczb. Wprowadzenie zatem języka narodowego do literatury polskiej w XVI w. było owocem oddziaływania równocześnie kilku czynników: przede wszystkim wzrostu świadomości narodowej oraz reformacji, jak również rozwoju demokracji szlacheckiej, która rozbudziła sejmikowe i sejmowe krasomówstwo; sprzyjały temu także przykłady innych narodów zachodnioeuropejskich i tendencje renesansowe. 7. Styl renesansowy Każdemu prądowi w kulturze towarzyszy zwykle odmienny styl w sztuce. Konwencję artystyczną doby odrodzenia cechowały: prostota, umiar, spokój, harmonia i proporcja. W architekturze obowiązywała bryła o doskonałych proporcjach oraz pięknej ornamentyce. W przeciwieństwie do gotyku wprowadzono linie horyzontalne, poziome, a spadziste dachy zasłaniano ozdobnymi attykami 3. Do zasadniczych cech renesansowej architektury należały: arkadowe dziedzińce, widokowe loggie 4, skrzynce, czyli kasetonowe stropy z rozetami lub głowami. Sklepienia ozdabiano również stiukami, tj. ornamentami wyciskanymi w szlachetnym, wapienno-gipsowym tynku za pomocą różnych form, tzw. tłoczników. Do oświetlenia wnętrz z góry umieszczano często poniżej sklepień we wgłębieniach — kolebach 1 telko — tylko: sporadycznie yl ^ el; ył ^ el 2 latwie — łatwo: przysłówki przeważnie wykazują formant -e lub -o*; były to formy miejscownika i biernika odmiany "niezłożonej przymiotnika. 3 attyka — ozdobna ścianka, wieńcząca budynek i zasłaniająca dach 4 loggia (z wł.j czytaj: lodżja) — wnękowy balkon; także pomieszczenie otwierające się na zewnątrz kolumnadą Piśmiennictwo polskie — 9 129 okna, zwane lunetami. Ściany upiększano fryzami, gobelinami lub freskami, a także wielobarwnymi sgraffitami, tzn. kolorowymi rysunkami, otrzymanymi przez zeskrobywanie według wzoru kilku warstw z barwnych tynków. Ceglaną zatem czerwień gotyku zastępowały jasne elewacje. Sztuka wówczas służyła przede wszystkim człowiekowi. Budowano więc zamki, pałace, ratusze, kamienice i dwory, a przy kościołach wznoszono renesansowe kaplice rodowe jako trwałe pomniki świetności możnych rodzin. Styl renesansowy przeniesiony został do Polski około r. 1500 przez artystów włoskich, a znalazł entuzjastycznych protektorów głównie w osobie króla Zygmunta I Starego i jego żony, królowej Bony. Nowy styl współistniał w Polsce w ciągu XVI stulecia z gotykiem, silnie nań oddziałując, tak że wznoszono często budowle gotycko-renesansowe. ^¦:B,.»LBJj styl renesansowy Perły architektury renesansowej w skali europejskiej w Polsce to przede wszystkim: Kaplica Zygmuntowska na Wawelu, wawelski dziedziniec arkadowy oraz poznański Ratusz. Kaplica Zygmuntowska jest doskonałym przykładem harmonijnego i proporcjonalnego rozplanowania bryły. Na sześcianie wsparta jest eliptyczna kopuła o ośmiu żebrach, zwieńczona latarnią, a połączona z podstawą za pomocą ośmiobocznego bębna i żagielków. Malarstwo i rzeźba starały się ukazać człowieka i jego życie, oddać piękno świata oraz szczęście ludzkiego bytowania. A więc nie asceza, lecz barwność i urok doczesności. Uzewnętrznił się ów nowy styl również w sztuce sakralnej, by wymienić tylko Madonny w ujęciu różnych renesansowych malarzy. Sztuka starała się za wzorem starożytnych 130 latarnia schematyczna bryła Kaplicy Zygmuntowskiej Kaplica Zygmuntowska — klejnot sztuki renesansowej w skali europejskiej Wawel — widok z lotu ptaka (od romanizmu po w. XVII) C - Dziedziniec zamku (1502-1536), arch. Franciszek Florentćzyk i Bartłomiej Berrecc; D — Kaplica Zygmuntowska (1519—1531;, arch.'Bartlomie) Berrecci okna, zwane lunetami. Ściany upiększano fryzami, gobelinami lub freskami, a także wielobarwnymi sgraffitami, tzn. kolorowymi rysunkami, otrzymanymi przez zeskrobywanie według wzoru kilku warstw z barwnych tynków. Ceglaną zatem czerwień gotyku zastępowały jasne elewacje. Sztuka wówczas służyła przede wszystkim człowiekowi. Budowano więc zamki, pałace, ratusze, kamienice i dwory, a przy kościołach wznoszono renesansowe kaplice rodowe jako trwałe pomniki świetności możnych rodzin. Styl renesansowy przeniesiony został do Polski około r. 1500 przez artystów włoskich, a znalazł entuzjastycznych protektorów głównie w osobie króla Zygmunta I Starego i jego żony, królowej Bony. Nowy styl współistniał w Polsce w ciągu XVI stulecia z gotykiem, silnie nań oddziałując, tak że wznoszono często budowle gotycko-renesansowe. Moda: styl renesansowy Perły architektury renesansowej w skali europejskiej w Polsce to przede wszystkim: Kaplica Zygmuntowska na Wawelu, wawelski dziedziniec arkadowy oraz poznański Ratusz. Kaplica Zygmuntowska jest doskonałym przykładem harmonijnego i proporcjonalnego rozplanowania bryły. Na sześcianie wsparta jest eliptyczna kopuła o ośmiu żebrach, zwieńczona latarnią, a połączona z podstawą za pomocą ośmiobocznego bębna i żagielków. Malarstwo i rzeźba starały się ukazać człowieka i jego życie, oddać piękno świata oraz szczęście ludzkiego bytowania. A więc nie asceza, lecz barwność i urok doczesności. Uzewnętrznił się ów nowy styl również w sztuce sakralnej, by wymienić tylko Madonny w ujęciu różnych renesansowych malarzy. Sztuka starała się za wzorem starożytnych 130 latarnia kopuła bęber> 8-boczny żagiel ¦ , trzon 6-ścian schematyczna bryła Kaplicy Zygmuntowskiej Kaplica Zygmuntowska — klejnot sztuki renesansowej w skali europejskiej ¦Wawel — widok z lotu ptaka (od romanizmu po w. XVII) C - Dziedziniec zamku (1502-1536), arch. Franciszek Florentczyk i Bartłomiej Berreca; D — Kaplica Zygmuntowska (1519—1531;, arch." Bartłomiej Berrecci Zamek w Baranowie (1579-^1583) Renesansowa kamienica Pr2ybyłów w Ratusz w Poznaniu po przebudowie ukończonej przez architekta Jana Quadro po r. 1550 132 u (1615) naśladować naturę, odtwarzać ją w sposób realistyczny, artystyczny. Portiet ukazywał piękno ciała ludzkiego, podkreślał indywidualni charakterystyczne cechy przedstawianych postaci. Słowem, Luka 2 kryła ziemski swmt w całej jego różnorodności i krasie, a z nim człowieka Rcwmez i moda uległa zasadniczej zmianie. Wprawdzie o modelu stroju rozstrzygała wygoda, jednak renesansowe ubiory wyróżniały się przepychem, bogactwem form oraz wspaniałością barw i ozdób W literaturze pięknej konwencja renesansowa harmonizowała z ogólnym stylem. Przedrmotem zainteresowań stał sie również człowiek b o1rafVrZyCia;Ta P°?a nabrab W dUŻym St°Pniu charakteru auto-w star rrg°' rJl T" ZCŚwieCCZenie ^^^ ^°™ szukano w starożytnym dorobku literackim i starano mu się dorównać Przetwarzano motywy z mitologii antycznej, a mitologizowanie stało się 133 Renesansowy strój kobiety literacką modą. Z zamiłowaniem uprawiano gatunki poetyckie stworzone przez pisarzy greckich i rzymskich. Obowiązywały również antyczne zasady poetyki, a wśród literackich gatunków pierwsze miejsce przypadało epopei, następne — tragedii. Starano się zachować harmonię między formą a treścią utworu, kompozycji zaś zapewnić symetrię i proporcję. Dokonał się przełom w wersyfikacji: średniowieczny wiersz zdaniowy i asylabiczny został zastąpiony sylabicznym, o ustalonym rytmie. W szerokim zakresie zastosowano układ stroficzny przy zachowaniu jednolitego typu zwrotek w danym utworze. Wers nie musiai się już pokrywać ze zdaniem lub jego zasadniczą częścią; w ramach jednej zwrotki była dopuszczalna pewna swoboda składniowa. Używano wiersza białego obok rymowanego; obowiązywały rymy żeńskie, półtorazgłoskowe, akcentowane. Ustalił się więc nowy, regularny system wersyfikacyjny, nazwany sylabizmem, a sylabowiec udoskonalony przez Jana Kochanowskiego stał się odtąd podstawowym rodzajem wiersza w naszej poezji. W systemie sylabicznym obowiązywały następujące zasady: a) ustalona liczba sylab w wersach; b) regularne umieszczanie średniówki po jednakowej liczbie zgłosek w wersach liczących więcej niż osiem sylab; c) stałe akcenty na przedostatniej zgłosce przy końcu wersu, a w wersach dłuższych także na drugiej sylabie przed średniówką; d) rymy żeńskie wedle przyjętego dla danego wiersza schematu. Oto przykład wiersza sylabicznego: Szlachetne zdrowi?, , Nikt się nie dowie. J____| J__ Ja inaczej nie piszę, jeno jako żyję; Pijane moje rymy, bo i sam rad piję. (Jan Kochanowski O swych rymiech) I I I I (7 + 6) Kochanowski stosował aż piętnaście różnych odmian sylabowca. Jednakże popularność zyskały tylko trzy: ośmiozgłoskowiec, jedenastozgloskowiec (5 + 6) i trzyna-stozgloskowiec (7 + 6). Renesansową twórczość literacką cechowała ponadto jasność i barwny, poetycki styl, pozbawiony jednak przesady i zbytniej kwiecistości. Umiejętność pięknego wysławiania się oraz wyrażania myśli i uczuć ceniono bardzo wysoko; uważano je za miernik kuitury człowieka. 134 H CZŁOWIEK ODRODZENIA Najbardziej charakterystyczną ich cechą jest to, iż prawie wszyscy oni pochłonięci są życiem swej epoki, praktyczną walką: że stają po stronie tego czy innego stronnictwa i walczą — ten słowem i piórem, ów mieczem, a wielu jednym i drugim. (Fryderyk Engels) 1. Wybitne indywidualności epoki Wraz ze średniowiecznym teocentryzmem przeżyły się, tracąc swą atrakcyjną siłę, osobowe wzorce wieków średnich — rycerze bez skazy, pełni wyrzeczeń święci i asceci, zwracający swą postawą i działalnością myśl ludzką ku sprawom wieczności. Nową epokę cechował zwrot ku życiu ziemskiemu, doczesnemu, do głosu zatem doszedł antropocentryzm1 z naczelnym hasłem: człowiek, świat, piękno i sława. Poznać świat, cieszyć się jego pięknem, w tym także pięknem ciała ludzkiego, żyć pełnią życia, nie stronić od niczego, co ludzkie i ziemskie — oto treść bytu człowieczego. Taką właśnie postawę odnajdywano w starożytności grecko-rzym-skiej: w greckim haśle — „piękny i dobry" oraz w pojęciu rzymskiej „cnoty" ipirtus). Toteż humaniści uznali za dewizę swych czasów słowa komediopisarza rzymskiego Terencjusza (185—159 p.n.e.) z komedii Samodreczyciel: „Jestem człowiekiem i sądzę, że nic, co ludzkie, nie jest mi obce". Ideałem stał się człowiek uniwersalny, wielostronny {homo uni-versali$), wszechstronnie rozwinięty i wykształcony, wyzwolony z pęt autorytetu kościelnego, a zatem krytyczny i odważny w poszukiwaniu prawdy. Był to przy tym człowiek społecznie zaangażowany, patriota, 1 antropocentryzm (z gr. anthropos 'człowiek') wiek jest ośrodkiem i celem wszechświata 138 ¦ pogląd, wediug którego czło- Leonardo da Vinci Dama z łasiczką (Muzeum Czartoryskich w Krakowie) dbały o dobre imię i pamięć u potomnych, a jednocześnie humanista nie uznający w środowisku humanistycznym różnic społecznych. Wyrosły w owej epoce indywidualności nieprzeciętne, genialne, których imiona opromieniła sława długich wieków. Najznamienitsi wśród nich to dwaj twórcy włoscy: Leonardo da Vinci i Michał Anioł oraz holenderski humanista — Erazm z Rotterdamu. . Leonardo da Vinci (1452—1519), malarz, rzeźbiarz, architekt, muzyk, filozof, matematyk, fizyk, chemik, geolog, botanik i mechanik konstruktor, a także poeta, a więc uczony i artysta, zasłynął jako jeden z najbardziej wszechstronnych talentów świata. Jego fresk Ostatnia wieczerza i portret tajemniczo uśmiechniętej Mony Lisy (Giocondy)x oceniono jako malarskie arcydzieła wszechczasów'. Nieco młodszy od Leonarda Michał Anioł — właściwie Michel-angelo2 Buonarroti (1475—1564) — był genialnym malarzem, 1 Czytaj: lizy (dżokondy). 2 Czytaj: mikelandżelo. 137 rzeźbiarzem i architektem, twórcą m.in. kopuły bazyliki Sw. Piotra w Rzymie i słynnych fresków w kaplicy Sykstyńskiej, a wśród nich Sądu ostatecznego. Uprawiał również poezję liryczną. Humanistą nieprzeciętnej miary, najwybitniejszą umysłowością stulecia był Erazm z Rotterdamu (1467—1536), tytan pracy, którego dzieła zdobyły wówczas ogromną poczytność i uznanie. Pisał wyłącznie po łacinie. Jego Pochwała głupoty, cięta satyra na ówczesne szkolnictwo i wychowanie, na duchowieństwo, odpusty, cuda i kult świętych, doczekała się w XVI w. 58 wydań. W innym swym dziele: Skarga pokoju potępiał wojny i domagał się powołania międzynarodowego trybunału dla pokojowego rozstrzygania sporów. W kręgach katolickich uważano go za duchowego ojca reformacji, choć całe życie służył sprawie pokoju w świecie chrześcijańskim i pojednania zwaśnionych obozów. Do wielbicieli Erazma w Polsce należeli: Mikołaj Rej, Andrzej Frycz Modrzewski, Jan Kochanowski oraz współprzywódca polskiej reformacji Jan Łaski, którego z Erazmem łączyły bliskie stosunki. W jednym z listów do Łaskiego wypowiedział Erazm pochlebny sąd o Polsce: „Gratuluję narodowi polskiemu, który niegdyś uważany był za barbarzyński, a teraz tak kwitnie w naukach, prawach, religii, obyczajach i we wszystkim innym, co najodleglejsze od barbarzyństwa, że może rywalizować z pierwszymi i najkultural- niejszymi narodami na świecie". W Polsce osobowością typowo renesansową był Mikołaj Kopernik (1473—1543), genialny astronom, a poza tym uczony humanista, interesujący się matematyką, optyką i mechaniką, inżynierią wojskową, medycyną, geografią, historią, prawem, ekonomią, filologią \ polityką oraz sztukami pięknymi, rzeźbił bowiem także i malował. Rodzina Koperników wywodziła się ze śląskiej wsi Koperniki, leżącej w okolicy Nysy. Nazwę wsi wyprowadza się od nazwy miedzi — koper z łacińskiego cuprum 2, stąd kopernik, człowiek zajmujący się obróbką miedzij lub też od nazwy rośliny koper, porastającej okoliczne wzgórza. W w. XIV, w okresie kolonizacji, wielu Koperników opuściło rodzinną wieś i osiedliło się w różnych miastach polskich, między innymi w Krakowie i Toruniu. Mikołaj, przyszły kanonik fromborski na Warmii, był wychowankiem Akademii Krakowskiej, gdzie w ciągu czteroletnich studiów posiadł pełn^ na owe czasy wiedzę 1 filologia — nauka zajmująca się językiem i literaturą 8 Czytaj: kuprum. 138 matematyczną i astronomiczną. Dalsze zaś studia we Włoszech, głównie w Bolonii, rozszerzyły jeszcze jego horyzonty naukowe. W sporze z Krzyżakami zaangażowany po stronie polskiej, ufortyfikował Olsztyn i w r. 1520 podczas krzyżackiego napadu osobiście kierował obroną miasta. Mianowany przez Zygmunta Starego królewskim komisarzem Warmii, walczył o Braniewo i Tolk-micko. Budował również, jako inżynier, wodociągi we Fromborku i Grudziądzu. Jego prace z dziedziny ekonomii stanowiły przełom w ówczesnej wiedzy o pieniądzu. W tych bowiem czasach na terenie Polski istniały cztery różne systemy monetarne i kursowało około 17 różnych rodzajów monet, co stwarzało wiele okazji do wyzysku i oszustwa. Kopernik wysunął postulat zniesienia przywilejów menniczych, „aby książęta z bicia monety nie szukali zysku", wprowadzenia jednolitego pieniądza i otwarcia centralnej mennicy państwowej, aby gorszą monetę zastąpić lepszą. Światową jednak sławę przyniosło Mikołajowi Kopernikowi jego odkrycie naukowe: obalenie geocentrycznej teorii Ptolemeusza*, przyjętej i aprobowanej przez Kościół, i wysunięcie nowej — heliocentrycz-nej. Stworzenie nowego systemu świadczyło nie tylko o ogromnej wiedzy, ale również o wyobraźni naukowej i odwadze, równało się bowiem podważeniu dotychczasowych poglądów na świat i życie. Traktat naukowy, w którym wyłożył swą teorię, napisany w języku łacińskim, wydany został w r. 1543 w Norymberdze pod tytułem: O obrotach sfer niebieskich (De revołutionibus orbium coełestium). Kopernik spodziewał się negatywnego przyjęcia nowej teorii przede wszystkim przez duchowieństwo, toteż w przedmowie, skierowanej do papieża Pawła III, pisał: „Dostatecznie jasno, Ojcze święty, zdaję sobie sprawę z tego, że znajdą się ludzie, którzy gdy tylko posłyszą, iż w tych moich księgach o obrotach sfer wszechświata przypisuję jakieś ruchy kuli ziemskiej, zaraz podniosą krzyk, że należy mnie wraz z takim przekonaniem potępić. [...] Być może, że znajdą się tacy, co lubią bredzić i mimo zupełnej nieznajomości nauk matematycznych, roszcząc sobie przecież prawo do wypowiadania o nich sądu na podstawie jakiegoś miejsca w Piśmie świętym, tłumaczonego źle i wykrętnie, odpowiednio do ich zamierzeń, ośmielą się potępiać i prześladować tę moją teorię. O tych jednak zupełnie nie dbam do tego stopnia, że sąd ich mam nawet w pogardzie, jako lekkomyślny". Istotnie — nie mylił się. Początkowo poglądy jego zwalczali zwolennicy reformacji, a w kilkadziesiąt lat później papież Paweł V w r. 1616 polecił umieścić dzieło Kopernika w wykazie ksiąg zakazanych przez Kościół. Na druk zezwolił dopiero papież Pius VII w r. 1822. Ostatecznie na przełomie XVIII i XIX w. teoria Kopernika doczekała się powszechnego przyjęcia. Niełatwa była droga postępu. Przecież Giordano Bruno został spalony na stosie między innymi za głoszenie poglądów Kopernika, a Galileusza (Galileo Galilei) zmuszono do publicznego wyrzeczenia się ich. 1 Ptolemeusz Klaudiusz (100—168) — matematyk., astronom i geograf grecki, działający w Aleksandrii 139 2. Literackie wzorce osobowe Siekkość i rycerskość to główne, niemal wyłączne cechy życia szlacheckiego w przeszłości. Nad ten spiżowy posąg w warszawskim pałacu kanclerza Ossolińskiego, wyobrażający Polskę w postaci niewiasty z pługiem u stóp a z mieczem w dłoni, nie mogło być trafniejszej alegorii. (Władysław Łoziński) Literatura renesansowa nie tworzyła podniosłych osobowych wzor-ców-ideałów, w jakie obfitowało piśmiennictwo średniowieczne. Natomiast towarzysząc człowiekowi w budowaniu nowego życia, ukazywała różne jego modele zgodnie z duchem czasu i narodowymi potrzebami, nie szczędząc przy tym dobrych rad i pouczeń. Ówczesny polski szlachcic-ziemianin przedkładał życie osiadłe i sielskie, zapewniające wygodę i dostatek — ponad trudy wojennego rzemiosła. Toteż jeśli jeszcze w połowie XV w. tym, co po klęsce warneń-skiej powrócili cało do domów, okazywano powszechną pogardę, to już w końcu wieku nawet uciekinierom z pola walki pobłażano. Mimo to często narzekano na zanik cnót rycerskich, gdyż nowy wzór szlachcica powinien łączyć ziemiańskość z rycerskością. W miastach, które się jeszcze wówczas wspaniale rozwijały i bogaciły, ceniono sukces i udane działanie. Wzorem stawał się człowiek bogaty, któremu się powiodło, który się dorobił, zawdzięczając to swej wiedzy i pracowitości. Zagadnienie wychowania nowego człowieka stało się wtedy bardzo popularne i zajmowali się nim niemal wszyscy nasi wybitniejsi pisarze owej doby. Przede wszystkim omawiał je Andrzej Frycz Modrzewski w księdze I O obyczajach swego najcenniejszego dzieła O poprawie Rzeczypospolitej (1551), przetłumaczonego z łaciny na język polski przez kalwina Cypriana Bazylika, ówczesnego poetę i muzyka. Również Mikołaj Rej w Żywocie człowieka poczciwego (1568) przedstawił wprawdzie ograniczony i przeciętny, ale renesansowy wzór szlachcica--ziemianina. Na zanik cnót rycerskich ówczesnego ziemiaństwa uskarżał się Jan Kochanowski w Satyrze (1564); w Odprawie posłów greckich (1578) 140 narzekał na zniewieściałość młodzieży, w osobie zaś Antenora, którego rzekomy grób oglądał w Padwie, przedstawił postać wzorowego obywatela. Zdobycie „poczciwej sławy" i zapewnienie sobie trwałej pamięci przede wszystkim przez służbę ojczyźnie — to cel życia ludzkiego i miernik jego wartości. Najpiękniej dał temu wyraz Kochanowski w swych pieśniach: O dobrej sławie i O cnocie. A w innych ukazywał postawę godną uczonego (jak wówczas mawiano) humanisty, wyrosłego na filozofii i literaturze starożytnej. Natomiast wiejskie „wczasy i pożytki", a więc uroki życia ziemiańskiego i rodzinnego, wychwalali i Mikołaj Rej w Żywocie człowieka poczciwego, i Jan Kochanowski w Pieśniach oraz Pieśni świętojańskiej o sobótce, a także mieszczanin Szymon Szymonowie w swych sielankach. Tymczasem Łukasz Górnicki, wybitny ówczesny prozaik, w Dworzaninie polskim, utworze przerobionym z dzieła włoskiego pisarza, Baltazara Castiglione1 Dworzanin, starał się dostosować do warunków polskich renesansowy ideał dworzanina, a więc człowieka kulturalnego, wykształconego, towarzyskiego, wytwornego i wesołego, umiejącego nie tylko korzystać z dóbr kultury, ale również je pomnażać. A że i u nas kwitło wówczas życie dworskie po siedzibach magnackich, w pałacach biskupich, a przede wszystkim na dworze królewskim, wzór więc był przydatny. Czytaj: kastiljone. Andrzej Frycz Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej (1551) (fragmenty) Z księgi I: O obyczajach Nie wystarczy zgoła, abyś był szlachcicem i nazywał się nim po mieczu i po kądzieli, jeśli sobie nie zdobywasz szlachectwa uczynkami: bez nich szlachectwo twoje obraca się w pospolitość i hańbę. Gdy mamy nieszlachcica, ale człeka godnego podziwu dzięki uczynkom, to taki brak szlachectwa nie tylko nie jest ujmą, ale jest godzien ogromnej chwały, większej od wszystkich herbów i wizerunków. [....] Niechże tedy pilności przyłożą rodzice, aby syny swoje* tymi naukami wyćwiczyli, z których by oni zarazem z dzieciństwa poczęli poznawać, co jest uczciwego, a co sprośnego, o co mają stać, a czego się wystrzegać ; a najwięcej, aby je powściągali od rozkoszy: bo gdzie te panują, tam się cnota ostać nie może. [...¦] A nie tylko niech je ciągną do mierności jedzenia i picia, ale też niech zwyczają ku wycierpieniu zimna i gorąca, i twardej pościeli: tylko tego strzec, aby co siłom ich i zdrowiu nie szkodziło, o które trzeba pilne staranie mieć, aby myśl wolniejsza była a do wszytkiego gotowsza i ostrzejsza. Niechby im też zakazowali towarzystwa ze złymi ludźmi, słowa i sprawy wszytkie ich niechajby sterowali ku czci a przystojności, ku sprawiedliwości, cichości i ku skłonności2: zaś sprosności, krzywdy, gniewu, zazdrości, nadętości, zbytku i okrutności niech im się każą strzec. [...] Pobaczywszy a wyrozumiawszy rodzice rozum albo dowcip mło-dzieńczyka swego, niech go wprawią w takowe nauki albo rzemiosła, do których by go przyrodzenie 3 ciągnęło, aby takich nauk albo rzemiosł pierwsze zaprawowanie poznawać i miłować poczynał, którymi by się potem przez wszytek czas żywota swego bawić miał. A jeśliby go w obcy kraj posłać miano, takoweż staranie trzeba mieć około jego ćwiczenia, trzeba go statecznie 4 napominać, aby się nie tak pilnie o to starał, żeby najwięcej ludzi w-każdej krainie poznał albo z mnogimi towarzystwo wziął, jeno o to, aby pilnie obaczał, a przypatrował się, co też w obcych ziemiach za obyczaje, co za prawa, co za karność, aby to zasię s, wróciwszy 1 syny swoje: pierwotna końcówka biernika 1. im.; od XVII w. w funkcji biernika zaczyna występować forma dopełniacza (a więc: synów swoich), co dotyczy męskich rzeczowników osobowych; dawne formy stają się przestarzałe. 2 skłonności — przychylności, życzliwości 3 przyrodzenie — charakter, natura 4 statecznie — stale., umiarkowanie 6 zasię — zaś, znów 142 się do domu, umiał drugim powiedzieć ku poprawieniu a dobremu postanowieniu porządku w ojczyźnie swej. A ponieważ dziatki i młodzieńcy nie tylko uszyma, ale też i oczyma od starszych, a najwięcej od rodziców, biorą przykład, a uczą się, co by też oni czynić mieli: przeto rodzice niech jię wszelakim sposobem o to starają, aby oni sami tak się przed oczyma dziatek owych sprawowali, jakimi by je chcieli mieć. [...] Trzeba pacholęta uczyć, jako się przeciw1 drugim zachować mają, co winne rodzicom, co sąsiadom, co Rzeczypospolitej; którym sposobem towarzystwo z ludźmi i zgodę w całości zatrzymać, jako się mają przeciw zacniejszym stawić, jako przeciw podlejszym, przeciw sobie równym, przeciw towarzyszom, przyjacielom, krewnym i powinowatym, przeciwko zwierzchności urzędowej, przeciwko panom, sługam ż i przeciwko nieprzyjacielom, tak w swoich własnych, jako też i w pospolitych abo wszytkim spólnych potrzebach. (Przekład Cypriana Bazylika, 1577) V, Mikołaj Rej Żywot człowieka poczciwego (fragmenty) Stan rycerski jaki jest A jeśliby cię też w stan rycerski albo ten żołnierski myśl wiodła, wierz mi, i tam byś sie 3 nie prawie źle udał. Bo tam znajdziesz i dwor-stwo, i towarzystwo, i ćwiczenie, a snadź 4 mało nie potrzebniejsze, niźli u dwora. Bo się tam nauczysz gospodarstwa, bo sie już swym stanem 5 tam nie inaczej jako we wsi gospodarstwem musisz opiekać. Już się tam nauczysz pomiernego szafarstwa, boć tego będzie potrzeba, bo tam trudno jako doma do szpiżarniej. Nauczysz się cierpliwości, nauczysz się spraw rycerskich, nauczysz sie około koni, około sług i około innych potrzebnych rzeczy sprawy a opatrzności, a snadź mało 6 nie rychlej, niźli w on ej dworskiej zgrai darmo leżącej. Bo jeślić sie trefi być w ciągnieniu, tedy już tam wielka rozkosz patrzyć na ludzi, patrzyć na sprawy, patrzyć na 1 przeciw — wobec, względem 2 sługam (celownik 1. mu.) — sługom; dawną, odziedziczoną po prasłowiańszczyź-nie końcówkę rzeczowników rodzaju żeńskiego -am wypiera w ciągu w. XVI końcówka -om pod wpływem deklinacji rzeczowników rodzaju męskiego. s W XVI w. dotychczasowy stan: po przyimkach się, a po czasownikach sie, uległ zachwianiu, co pociągnęło wahania w obie strony i mieszanie obu form. 4 snadź — może, zapewne, przecież 6 stanem — tu: namiotem, szałasem 6 mało — trochę, omal, niemal 143 I hufy pięknym porządkiem postępując1, nasłuchać sie onych wdzięcznych trębaczów, bębnów, pokrzyków, aż ziemia drży, a serce sie od radości trzęsie. Przydziesz do stanu: nie trzebać już będzie oliwek, limonij 2 ani kaparów 3 dla przysmaków, jako onemu doma leżącemu a rozpieszczonemu brzuchowi. Bo powiedają, iż to nawdzięczniejszy przysmak żołądkowi przegłodzenie. Boś stanie za limoniją i za kapary ona wdzięczna przejeżdżka z miłym towarzyszem, żeć tam smaczniejsza będzie wędzonka a kasza, niżli gdybyś leżał za piecem, na ścianę nogi wzniósł, a w kobzę grając, czekając, rychłoli obiad dowre, niżlićby przyniesiono bijankę * z marcepanem. Rok na czterzy5 części rozdzielon Ale iż rożne są czasy w roku, też są i rożne przypadki i w gospodarstwie, i w każdej sprawie człowieka poczciwego, gdyż rok jest na czworo rozdzielon: naprzód wiosna, więc lato, potem jesień, więc zima. A w każdym z tych czasów i potrzebnego a rożnego gospodarstwa, i rozkosznych czasów, i krotofil swych w swoim onym pomiernym a w spokojnym 6 żywocie poczciwy człowiek może snadnie użyć. Bo gdy przypadnie wiosna, azaż 7 owo nie rozkosz z żonką, z czeladką po sadkoch, po ogródkoch 8 sobie chodzić, szczepków naszczepić, drobne drzewka rozsadzić, niepotrzebne gałązki obcinać, mszyce pozbierać, krzaczki ochędożyć9, okopać, trzaskowiskiem osypać? Bo tego trzeba, aby około młodego drzewka chwast niS rósł; bo co by miało drzewko rość, to mu onę wilgotność chwast wyciągnie. [...] Też sobie i wineczka, i różyczek możesz przysądzić, bo sie to barzo 1 postępując — postępujące; do XVIII w. używano współczesnego imiesłowu czynnego na -ąc w roli przydawki w przypadkach zależnych. 2 limonij — cytryn 8 kaparów — przypraw do potraw z zamarynowanych pączków kapani 4 bijankę — leguminę z mleka i ryżu z przyprawami 6 czterzy (cztyrzy) — cztery: w dawnej polszczyźnie końcowa spółgłoska ¦występowała jako rz, co było wynikiem zmiękczenia, jedynie w dopełniaczu utrzymywało się -r: czter, cztyr, które z biegiem czasu zwyciężyło w całej odmianie. 6 W staropolszczyinie narzędnik liczby poj. rodzaju męskiego i nijakiego zaimków przymiotnikowych oraz deklinacji złożonej przymiotników miał końcówkę -im, -ym; natomiast miejscownik końcówkę -em. W XV w. jednak zaczęły się mieszać obie końcówki; owej chwiejności próbował zaradzić gramatyk Onufry Kopczyński w końcu XVIII w.j ustalając dla rodzaju męskiego w obu przypadkach -im, -ym, a dla rodzaju nijakiego -em. W mowie żywej dotąd trwa owa chwiejność. Pisownia z r. 1936 wprowadziła wspólną końcówkę dla obu przypadków i rodzajów: -im, -ym. ' azaż — czy, czyż 8 sadkoch., ogródkoch: dawna końcówka miejscownika 1. mn. rzeczowników męskich, która zanikła w drugiej połowie XVI w.j ustępując końcówce rzeczowników rodzaju żeńskiego -ach. 8 ochędożyć — oczyścić 144 łacno1 wszytko a za barzo małą pracą przyjmie. [...] To sobie z oną rozkoszą nasiejesz ziółek potrzebnych, rzodkiewek, sałatek, rzeżuszek, nasadzisz maluneczków2, ogóreczków. I majoranik, i szałwijka, i ine ziółka — wszytko to nic nie wadzi. Więc włoskich grochów, więc wysokich koprów, więc i inych wiele rzeczy, co sie to wszytko przygodzi. ĆWICZENIE 35. Z przytoczonego wyżej fragmentu tekstu Reja Rok na czterzy czeki rozdzielon wynotuj wyrazy zdrobniałe i uporządkuj je według użytych przyrostków. Rej pisał tak, jak mówił, używając języka potocznego; przy tym nie dbał zbytnio o językową szatę swych wypowiedzi. Stosował gawędziarski, rozwlekły tok opowiadania, posługując się zdaniami wielokrotnie złożonymi o zawiłej często strukturze składniowej. Wplatał też wiele spójników, nie zawsze koniecznie potrzebnych. Słownictwo jego natomiast było bogate i obrazowe, choć nieraz dosadne i rubaszne. Poza tym ze szczególnym upodobaniem wprowadzał wyrazy zdrobniałe o różnych odcieniach emocjonalnych, tworząc nawet kilkustopniowe zdrobnienia, jak np.: gołąb, gołąbek, gołębiątko; niebożę, niebożątko i niebożą-teczko. Jest to najbardziej rzucająca się w oczy cecha Rejowego stylu. Jan Kochanowski Satyr albo dziki mąż (fragment) Próżna 3 to, niech mi, wierę *, jako kto chce, łaje, Nie masz dziś w Polszcze — jedno kupcy a rataje 5. To nawiętsze misterstwo e, kto do Brzegu z woły, A do Gdańska wie drogę z żytem a z popioły '. [...] 1 łacno — łatwo 2 maluneczek, malon, malun — melon s próżna, prozna, próżna — daremna (sprawa): oboczniki fonetyczne 4 wierę — zaprawdę (na mą wierę); brak przegłosu, odstępstwo od zasady E rataje — oracze, rolnicy 6 misterstwo — mistrzostwo ' popioły — popiołami drzewnymi; wyjaśnienie na s. 72,, przypis 11. Piśmiennictwo polskie — 10 Karta tytułowa Satyra Jana Kochanowskiego (1564) Na Podolu go nie patrz, bo między Tatary Szabla więcej popłaca niż leśne towary. Z czasem wszytko się mieni. Pomnie ja przed laty, Że w Polszcze żaden nie był w pieniądze bogaty. Kmieca to rzecz naonczas patrząc rolej1 była, A szlachta się rycerskim rzemięsłem bawiła. Nic to nie było siedm lat walczyć nie przestając, Mróz i gorąco cierpiąc, głodu przymierając; A to wszytko bogactwo, kto się sławy dobił; Lepiej się tym niż złotym łańcuchem ozdobił. A jesii2 ku pokoju kiedy myśl' skłonili, Nie już swoich żołnierskich zabaw odstąpili, Ale jakoby jutro znowu wsiadać mieli, Zbroje nigdy a konia puścić się nie chcieli; A nadto przedsię w polu zawżdy lud służebny, Który koszt 3 oni mieli za barzo potrzebny, Bo to jakoby szkoła młodych ludzi była, Skąd mężów czystych1 potem wychodziło silą. [..-.] Dalekoście się od swych przodków odstrzelili, A prawieście na nice Polskę wywrócili. Skowaliście ojcowskie granaty 2 na pługi, A z drugiego już dawno w kuchni rożen długi. W przyłbicach kwoczki siedzą albo owies mierzą, Kiedy obrok woźnice na noc koniom bierzą3. [...] Prawda, że złota waszy przodkowie nie mieli, 7 A mało bych tak nie rzekł 4, że go ani chcieli; Jednak za swoim męstwem wielkie państwa brali I bogatym książętom prawa ustawiali. Pieśni Księgi wtóre: Pieśń XII (Pieśń o cnocie) Nie masz i po drugi raz nie masz wątpliwości, Żeby cnota miała być kiedy bez zazdrości: ) Jako cień nieodstępny ciała naszladuje 5, Tak za cnotą w też tropy zazdrość postępuje. Nie może jej blasku znieść ani pojźrzeć w oczy, Boleje, że kto przed nią kiedy wysszej 6 skoczy; A iż baczy po sobie, że się wspinać próżno, Tego ludziom uwłóczy 7, w czym jest od nich rózno. 1 rolej — roli; wyjaśnienie na s. 74, przypis 10. je.fli (jeśli, jestlł) — jeśli, jeżeli: pochodzi z jest* li (oboczniki fonetyczne). 3 koszt — próba., doświadczenie 146 - czy jest, jeśli jest 1 czystych — doskonałych, wybornych 2 granaty — oszczepy 3 bierzą — biorą: czas teraźniejszy od brać — bierze, bierzesz itd. tak jak karać — karzę, karzesz ; w XVII w. rz ^ r, a później esc 4 bych nie rzekł — nie rzekłbym, nie powiedziałbym: tryb przypuszczający składał się z formy czynnego imiesłowu przeszłego oraz prostego czasu przeszłego czasownika być. Dzisiejsze formy tego trybu są wynikiem późniejszego upodobnienia do formy złożonego czasu przeszłego (por. s. 69). Czas przeszły prosty czasownika posiłkowego być Liczba pojedyncza Liczba mnoga 1. os. bych by choin i bychmy 2. os. by byście 3. os. by bychą i by 6 naszladuje (z dopełniaczem) — postępuje 6 wysszej — wyżej 7 uwłóczy — ujmuje 147 Ale człowiek, który swe pospolitej rzeczy Służby oddał, tej krzywdy nie ma mieć na pieczy; Dosyć na tym, kiedy praw ani niesie wady1; Niechaj drugi boleje, niech się spuka 2 jady!3 Cnota (tak jest bogata) nie może wziąć szkody Ani się też ogląda na ludzkie nagrody; Sama ona nagrodą i płacą jest sobie I krom i nabytych przypraw 5 świetna w swej ozdobie. A jeśli komu droga otwarta do nieba, Tym, co służą ojczyźnie. Wątpić nie potrzeba, Że co im zazdrość ujmie, Bóg nagradzać będzie, A cnota kiedykolwiek miejsce swe osiędzie. Ta pieśń refleksyjna może być przykładem modnego wówczas ora-torstwa, tj. sztuki pięknego wysławiania się i przemawiania. Za jej wzór uznawano mowy Cycerona, obok bowiem horacjanizmu charakterystyczną cechą stylu literatury odrodzenia był także cyceronizm. Wpływ tego mówcy i pisarza rzymskiego nie ograniczał się tylko do prozaików, ale obejmował również poetów, którzy także starali się przestrzegać cycerońskiej sztuki przekonywania i cyćerońskiego toku rozumowania. Potwierdza to plan przytoczonej wyżej Pieśni o cnocie: i 1. teza — dwa pierwsze wersy; 2. wyjaśnienie tezy przez opis postępowania zazdrości — sześć wersów; 3. przeciwstawne stwierdzenie, poparte przykładem — cztery wersy; 4. ogólny sąd, definicja — cztery wersy; 5. morał w formie aforyzmu, „złotej myśli" do zapamiętania. Styl pieśni jest jasny, prosty, zwięzły, a zarazem wytworny i ogólnikowy, abstrakcyjny 6, mało jednak obrazowy; budowa zdań nieskomplikowana, przeważnie symetryczna. 1 wady — szkody 2 spuka się — pęknie 3 Wyjaśnienie na s. 72, przypis 11. 4 krom — bez 6 przypraw — ozdób 6 abstrakcyjny — posługujący się pojęciami oderwanymi 148 Księgi wtóre: Pieśń XIX (Pieśń o dobrej sławie) Jest kto, co by wzgardziwszy te doczesne rzeczy, Chciał ze mną dobrą tylko sławę mieć na pieczy, A starać się, ponieważ musi zniszczeć ciało, Aby imię przynamniej po nas tu zostało ? I szkoda zwać człowiekiem, kto bydlęce żyje, Tkając, lejąc w się wszytko, póki zstawa x szyje 2; Nie chciał nas Bóg położyć równo z bestyjami: Dał nam rozum, dał mowę, a nikomu z nami. Przeto chciejmy wziąć przed się myśli godne siebie, Myśli ważne na ziemi, myśli ważne w niebie; Służmy poczciwej sławie, a jako kto może, Niech ku pożytku dobra spólnego pomoże. Komu dowcipu 3 równo z wymową dostaje, Niech szczepi miedzy 4 ludźmi dobre obyczaje; Niechaj czyni porządek, rozterkom zabiega, Praw ojczystych i pięknej swobody przestrzega. A ty, coć Bóg dał siłę i serce po temu, Uderz się z poganinem, jako słusze 5 cnemu; Prostak to, który wojsko z wielkości szacuje: Zwycięstwo liczby nie chce, męstwa potrzebuje. Śmiałemu wszędy równo, a o wolność miłą Godzi się oprzeć, by więc i ostatnią siłą; Nie przegra, kto frymarczy 6 na sławę żywotem, Azaby 7 go lepiej dał w cieniu darmo potem ? 1 zstawa — starcza 2 szyje (dopełniacz 1. poj.) — szyi; por. przypis 2 na s. 65. 3 dowcipu — talentu * miedzy — między: wtórna nosowość, e ś f 5 s%usze — przystoi, wypada 6 frymarczy — kupczy, zamienia, handluje 7 azaby —¦ czyżby 149 Fraszki Księgi pierwsze Na sokahkie mogiły1 Tusmy się mężnie prze 2 ojczyznę bili I na ostatek gardła położyli. Nie masz przecz 3, gościu, złez 4 nad nami tracić, Taką śmierć mógłbyś sam drogo zapłacić. Pieśni Księgi pierwsze: Pieśń II Serce roście 5, patrząc na te czasy! Mało 6 przedtem gołe były lasy, Śnieg na ziemi wysszej łokcia leżał, A po rzekach wóz nacięższy zbieżał7. Teraz drzewa liście na się wzięły, Polne łąki pięknie zakwitnęły; Lody zeszły, a po czystej wodzie Idą statki i ciosane łodzie. Teraz prawie8 świat się wszystek śmiejej Zboża wstały, wiatr zachodny wieje; Ptacy9 sobie gniazda omyślają, A przede dniem śpiewać poczynają. 1 Bitwa z Tatarami w r. 1519 pod Sokalem, zakończona klęską Polaków. 2 prze — za 3 przecz —przez co, czemu, dlaczego; por. przypis 3 na s. 73. 4 zlez — łez: słza, zlza (uproszczenie grupy spółgłoskowej) 5 roście: rostę, róściess itd. — rośnie, wyrasta 6 mało — omal, niemal 7 zbieżał — przejechał 8 prawie — słusznie, prawdziwie 8 ptacy (mianownik 1. mn.) — ptaki: dawna końcówka -i po stwardnieniu -c-zmieniła się na -y; w XVII w. ta końcówka po k, g przeszła w -i, a dodawano ją do podstawowego tematu, stąd ptaki; pierwotna końcówka utrzymała się w niektórych rzeczownikach osobowych, np. Polacy. 150 Ale to grunt wesela prawego1, Kiedy człowiek sumnienia 2 całego, Ani czuje w sercu żadnej wady, Przecz by się miał wstydać swojej rady 3. Temu wina nie trzeba przylewać Ani grać na lutni, ani śpiewać; Będzie wesół, byś chciał, i o wodzie, Bo się czuje prawie na swobodzie. Ale kogo gryzie mól zakryty, Nie idzie mu w smak obiad obfity; Żadna go pieśń, żądny głos nie ruszy, Wszystko idzie na wiatr mimo uszy. Dobra myśli, której nie przywabi, Choć kto ściany drogo ujedwabi, Nie gardź moim chłodnikiem chruścianym i, A bądź ze mną, z trzeźwym i z pijanym! Pieśń świętojańska o sobótce (fragmenty) Gdy słońce Raka zagrzewa 5, A słowik więcej nie śpiewa, Sobótkę, jako czas niesie, Zapalono w Czarnym Lesie. Tam goście, tam i domowi Sypali się ku ogniowi, 1 prawego — prawdziwego 2 sumnienie {sąmnienie, od mieć 'mniemać') —; sumienie: forma sumnienie utrzymała się aż po w. XIX. 3 rady — rozwagi, postanowienia 4 chłodnikiem chruścianym — altaną uplecioną z gałęzi 6 Raka zagrzewa — określenie drugiej połowy czerwca, gdy promienie słońca prostopadle oświetlają zwrotnik Raka 151 Bąki* zaraz 2 troje grały, A sady się sprzeciwiały 3. Siedli wszyscy na murawie; Potem wstało sześć par prawie Dziewek jednako ubranych . I belicą 4 przepasanych. Wszytki 5 śpiewać nauczone, W tańcu także niezganione, Więc koleją zaczynały, A pierwszej tak począć dały. ['...] Dwanaście panien śpiewa kolejno swe pieśni. Pierwsza z nich wzywa do zachowywania tradycji, obchodzenia świąt, a między innymi także sobótki: Niecąc ognie do świtania, Nie bez pieśni, nie bez grania. Druga panna, co „sie nie umie frasować, [...] bo w trosce człowiek zgrzybieje", zaprasza do tańca, gdyż to jej „nawiętsza wada, że tańcuje barzo rada". Trzecia zaś, z natury wesoła i skora do śmiechu, zaczyna zabawę, wybierając ofiarę do „ciągnięcia kota" 6, a przy tej okazji wygłasza humorystyczny wykład na ten temat. Czwarta śpiewa o wianku, który przygotowała dla swego chłopca, lecz lęka się rywalek, bo nie jest całkiem pewna ukochanego. Piąta natomiast skarży się na Szymka, który nie daje jej spokoju, a jednocześnie zaleca się do innej dziewczyny. Toteż nie wierzy mu już jak dawniej; Dziś już nic i pókim żywa, Znam cię, ziółko, żeś pokrzywa. Szósta panna przypomina o zbliżających się żniwach, po których wszyscy odpoczną i zabawią się. Siódma boleje, że jej ukochany zaniedbuje ją i przepada jedynie za polowaniem, dlatego aby być przy nim, gotowa jest mu towarzyszyć i pomagać w łowach. Ósma nuci o pasieniu bydła na nie sieczonej łące i wiciu z kwiatków wianka dla siebie. 1 bąki — dudy, piszczałki 2 zaraz — naraz, równocześnie 3 sprzeciwiały się — odpowiadały echem * belicą ¦— bylicą, zielem 6 wszytki: mianownik 1. mn. rodzaju żeńskiego; do XVI w. przy twardotemato-wych zaimkach dawna końcówka -y, a po k, g -i; w ciągu XVI w. ustępuje ona końcówce zaimków miękkotematowych -e i ta w XVII w. jest już w powszechnym użyciu. 6 Ofiara, przywiązana do sznura., miała przeciągnąć przez rzekę kota uwiązanego na drugim końcu, jednak sama wpadała do wody, gdyż zamiast kota ciągnęło linę paru ludzi. 152 Dziewiąta przypomina makabryczną historię mitologiczną o Filomeli i Tezeuszu (przykład mitologizowania) oraz wyraża swą radość, że w Polsce podobne się nie zdarzają. Dziesiąta wyrzeka na wojnę, na którą wyruszył jej ukochany, i pragnie tylko jego powrotu oraz dochowania przezeń wiary. Jedenasta wreszcie wzywa skrzypka, aby zaśpiewał o swej Dorocie, i wyręcza go, aławiąc ją jego słowami. Panna XII Wsi spokojna, wsi wesoła, Który głos twej chwale zdoła ? Kto twe wczasy, kto pożytki Może wspomnieć zaraz wszytki? Człowiek w twej pieczy1 uczciwie Bez wszelakiej lichwy żywię 2; Pobożne jego staranie I bezpieczne nabywanie. Inszy się ciągną przy dworze Albo żeglują przez morze, Gdzie człowieka wicher pędzi, A śmierć bliżej niż na piędzi. / Najdziesz, kto w płat 3 język dawa, A radę na funt przedawa; Krwią drudzy zysk oblewają, Gardła na to odważają. Oracz pługiem zarżnie w ziemię; Stąd i siebie, i swe plemię, Stąd roczną czeladź i wszytek Opatruje swój dobytek. Jemu sady obradzają, Jemu pszczoły miód dawają; Nań przychodzi z owiec wełna I zagroda jagniąt pełna. 1 pieczy — opiece 2 żywię — żyje: zmiana w ciągu XVI w. przez nawiązanie do podobnych czasowników, jak kryje, myje itp.; żyć, żywe, żywię, żywiesz itd. w płat — za opłatę, za zapłatę 153 On łąki, on pola kosi, A do gumna wszytko nosi. Skoro też siew odprawiemy, Komin wkoło obsiędziemy. Tam już pieśni rozmaite, Tam będą gadki pokryte *, Tam trefne 2 plęsy z ukiony, Tam cenar 3, tam i goniony. A gospodarz, wziąwszy siatkę, Idzie mrokiem na usadkę 4 Albo sidła stawia w lesie; Jednak zawżdy co przyniesie. W rzece ma gęste więcierze, Czasem wędą ryby bierze; A rozliczni ptacy 5 wkoło Ożywają się wesoło. Stada igrają przy wodzie, A sam pasterz, siedząc w chłodzie, Gra w piszczałkę proste pieśni: A faunowie 6 skaczą leśni. Za tym sprzętna 7 gospodyni O wieczerzei8 piiność czyni, Mając doma ten dostatek, Że się obejdzie bez jatek. Ona sama bydło liczy, Kiedy z pola idąc ryczy; Ona i spuszczać 9 pomoże, Męża wzmaga, jako może. 1 gadki pokryte — zagadki 2 trefne — stosowne 3 cenar — taniec z XVI i XVII w. 4 usadkę — zasadzkę 6 ptacy — por. przypis 9 na s. 150. 6 faunowie,— mitologiczni bogowie lasów z koźlimi nogami i różkami 7 sprzętna — skrzętna 8 wieczerzej (miejscownik 1. poj.)— wieczerzy: końcówka -ej występowała okresowo (głównie w XVI i XVII w.) na wzór odmiany złożonej przymiotnika., np. dobrej wieczerze;. 8 spuszczać — doić 154 A niedorośli wnukowie, Chyląc się ku starszej głowie, Wyknąx przestawać na małe 2, Wstyd i cnotę chować w cale 3. Dzień tu, ale jasne zorze Zapadłyby znowu w morze, Niżby mój głos wyrzekł wszytki Wieśne 4 wczasy i pożytki. Jan Kochanowski swój pogląd na świat wyraził przede wszystkim w pieśniach refleksyjnych. Pogląd ów był renesansowy i w dużej mierze horacjański, gdyż poeta uległ bez zastrzeżeń urokowi poezji Horacego i należał do jego wielbicieli. Bliska była mu zatem Terencjuszowska dewiza życiowa, której towarzyszyły echa stoicyzmu i epikureizmu. Zdaniem poety — człowiek powinien dążyć do szczęścia, które jednak zależy od „całego", tj. czystego sumienia. Dlatego trzeba zachować umiar i poprzestawać na małym, a zarówno radości, jak i niepowodzenia życiowe znosić ze spokojem. Człowiek powinien dbać także o dobrą sławę, którą zdobyć może głównie przez służbę ojczyźnie. Najszczęśliwsze zaś i najspokojniejsze życie zapewnić może wieś. Pod tym względem poeta czarnoleski nie różnił się od Mikołaja Reja; obaj, jako ziemianie, byli piewcami uroków sielskości. Wypowiadając swe poglądy na życie, Kochanowski chciał jednocześnie oddziaływać wychowawczo, pouczać, przekonywać i zachęcać do cnót, co uważano wówczas za główne zadanie poety. Stąd tyle w jego poezji wezwań do siebie samego i do czytelników, tyle dobrych rad i sentencji moralnych. Łącząc ozdobność stylu z wielką prostotą, pisał jasno i zarazem wytwornie, przestrzegał umiaru w stosowaniu środków stylistycznych czy modnych konwencji, m. in. mitologizowania. Dobierał słownictwo dla wszystkich zrozumiałe, niekiedy tylko archaizując, aby wywołać podniosły nastrój. Posługiwał się najczęściej zdaniami współrzędnie złożonymi, które w liryce przeważają. Kochanowski, podobnie jak Rej, umiał dostrzec piękno natury, ale 1 wykną — uczą się, przyzwyczajają się 2 na małe — na małym (miejscownik deklinacji rzeczownikowej przymiotników) 3 w cale — cało, w całości 4 wieśne — wiejskie 155 kolorystą nie był. Przyroda w jego wierszach stanowi jedynie tło dla przeżyć podmiotu lirycznego. Pieśni Kochanowskiego stały się wzorem polskiego sylabowca, który poeta wprowadził do naszej poezji. Są wierszami stroficznymi o różnym toku rytmicznym i pełnych żeńskich rymach parzystych, wśród których większość stanowią — gramatyczne. Chodziło bowiem poecie nie tylko o zgodność dźwiękową zakończeń wersów, ale również gramatyczną: fleksyjną lub koniugacyjną, czego domagała się ówczesna praktyka poetycka. ĆWICZENIE 36. Podaj wzorzec rytmiczny strofy w dwóch dowolnie wybranych pieśniach Jana Kochanowskiego (rytm i ukiad rymów). Łukasz Górnicki Dworzanin polski (1566) Gdy się dworzanin mój zacnie i tak szczęśliwie, jako się powiedziało, urodzi, zakon a zawołanie jego abo (jako dziś mówią) profesyja1 nie chcę, aby była ina, jedno rycerskie rzemięsło, w którym naprzód wiarą 2 przeciwko panu swemu, a potem męstwem, siłą, ochotą i przeważnością 3 potrzeba, żeby między drugimi słynął, czyniąc temu dosyć po wszelki czas i na każdym miejscu, a najmniejszej rzeczy nie puszczając mimo się, która by mu niesławę przynieść miała, bo szwank i w tej mierze a ustąpienie na lewo by o włos wieczną sromotą 5 pachnie; a jako poczciwość białej głowy, która ją raz straci, nigdy się jej nazad nie wróci, tak sława poczciwego a lycerskiego zawołania człowieka, jeśli namniej w czym naszczerbioną będzie, już się nigdy nie poprawi, ale tak zhańbioną a pełną lekkości6 zostanie. A tak ten mój dworzanin im ćwiczeńszy będzie w tym rzemięśle rycerskim, tym będzie więtszej czci a chwały 1 zakon, zawołanie^ profesyja — stan, powołaniej zawód 2 wiarą — wiernością 3 przeważnością — odwagą 4 szwank — wahanie, a także strata, szkoda 6 sromotą •— wstydem, hańb.; 6 lekkości — ujmy, zniewagi 156 godzien. Wszakożja tego na nim nie wyciągam1, iżby w tym był tak doskonały, żeby wojska wieść a hetmanić mógł, bo temu nie wiedzieć, gdzie by był koniec, ale kiedy będzie główniejsze sztuki2 wiedział i rozumiał to, co żołnierzowi rozumieć trzeba, a przy tym będzie to miał w sobie, com pirwej powiedział, to jest wiarę całą panu swemu a serce niezwyciężone, tedy ja już na tym przestanę, jedno żeby to takie wielkie serce zawdy 3 się w nim najdowało. [...] Przedsię niechaj to czyni, co dobremu, cnotliwemu należy, pomniąc 4 na ono, iż najpewniejsze świadectwo jest sumnienie własne, a za cnotliwe sprawy sama cnota hojną zapłatą jest. [...] A tak ten mój dworzanin będzie u wszytkich ludzi z podziwieniem osobny5 i będzie miał we wszytkim gracyją, a zwłaszcza w mowie, jeśli się strzec będzie wydwarzania 6, której wady pełno wszędzie, a podobno u nas w Polszcze więcej niż gdzie indziej. 3. Renesansowy humor Dobry żart — tynfu ' wart. # Z żartami jak z solą; nie przesadź, bo zabolą. (przysłowia) Wiek XVI w Polsce, a zwłaszcza okres panowania ostatnich Jagiellonów 8, to czasy pokoju i zamożności, rozkwitu miast i gospodarki folwarcznej. Dobrobyt i poczucie bezpieczeństwa tworzyły znakomite warunki do ożywienia kontaktów towarzyskich, wyzwalały i potęgowały ochotę do zabaw, żartów i wesołości. Po zamkach i dworach, w domostwach zamożnych mieszczan bawiono się więc i weselono w towarzystwie przyjaciół, sąsiadów i znajomych. Niestety, nie obywało się i bez pijaństwa, które się tak rozpowszechniło, że pod koniec XVI w. popularne stało się powiedzenie, iż ,,w Polszcze vivere est bibere" (żyć to pić), a podochocona brać szlachecka dawała upust krewkim temperamentom. W Roz- 1 wyciągam — wymagam 2 sztuki — sposoby wa'ki 3 zawdy — zawsze 4 pomniąc — pamiętając 6 osobny — niezwykły c wydwarzania — przesady, napuszoności 7 tynf, tymf — dawna srebrna moneta polska 8 Tj. Zygmunta I Starego (1506—1548) i Zygmunta II Augusta (1548—1572). 157 mowie Polaka z Włochem Łukasza Górnickiego uskarża się Włoch na krakowskie awantury wesołego towarzystwa: „Azaż to nie niewola, gdy u moich okien w nocy kto strzela, woła, huczy, pije, wy-krzyka, trąbi, w bębny kołace, a mnie spać nie dopuszcza i" Na spotkaniach towarzyskich, biesiadach i ucztach uprzyjemniano sobie czas grami słownymi, opowiadano dowcipne gadki — żarty, zagadki czy anegdoty1, nieraz dość rubaszne i „swowolne". „Krotochwi-ląc"2, ostrzono sobie dowcip, a także płatano wzajem towarzyskie psikusy. Dla rozweselenia domowników i gości utrzymywano w magnackich rezydencjach błaznów, a królewski dwór Jagiellonów posiadał stałych nadwornych kpiarzy (żartowników). Spośród nich do legendy przeszedł Stańczyk, „błazen, czyli rycerz J.K.M.", zwany także — Gąską. W Krakowie poza dworem królewskim zasłynął towarzysko renesansowy pałac biskupa Filipa Padniewskiego, "gdzie odbywały się wesołe biesiady, znane z doborowego towarzystwa i dowcipu. Na fali renesansowego humoru wyrosła krotochwilna tzw. Rzeczpospolita Babińska ', zorganizowana przez Stanisława Pszonkę w jego babińskiej posiadłości. Było to głośne wówczas, wesołe towarzystwo dowcipkującej szlachty, zorganizowane na wzór Rzeczypospolitej. Należeć miały do niej niemal wszystkie ówczesne znakomitości z królem Zygmuntem Augustem na czele, a również „w polski rym łacny4" Mikołaj Rej i „miodopłynny pisorym" — Jan Kochanowski. Patronowały Rzeczypospolitej Babińskiej trzy pokolenia Pszonków aż do jej rozpadnięcia w r. 1677. Przetrwała zatem z górą sto lat pod wezwaniem: Śmiechem poprawia obyczaje. Podobne towarzystwa istniały wówczas i w innych krajach, ale Rzeczpospolita Babińska jako jedyna spośród nich obrosła legendą i weszła w przysłowia, zaś o Zygmuncie Auguście mawiano jako "o królu „w Polszcze i na Babinie". Toteż ulubionym gatunkiem poetyckim w dobie renesansu była fraszka, zwana również dworzanką, figlikiem lub facecją 5. Jest to krótki utwór poetycki o różnorodnej treści, charakterze i formie. Mogą być 1 anegdota — krótkiej zwięzłe i dowcipne opowiadanie o zabawnym zdarzeniu lub o wydarzeniu z życia wybitnej osobistości; mistrzami owej małej formy prozaicznej byli starożytni Grecy. 2 krotochwilić — żartować, zabawiać się; krotochwilny — ucieszny, wesoły, zabawny, żartobliwy 3 Babin — wieś koło Lublina 4 łacny — skory, skłonny 5 facecja — krótkie, żartobliwe a zarazem satyryczne opowiadanie o dowcipnym zakończeniu; modny gatunek narracyjny w dobie renesansu 158 zatem fraszki żartobliwe, humorystyczne, satyryczne i poważne, o formie epickiej, dramatycznej, mieszanej lub epigramatycznej. Fraszki pisywali wówczas wszyscy pisarze, a krążyły one przekazywane z ust do ust lub w odpisach, cześć zaś wyszła drukiem. Rej wydał własne pod tytułem Figliki, Kochanowski zaś, najwybitniejszy nasz fraszkopis, przygotował do druku trzy ich księgi, liczące ogółem 286 fraszek. Część z nich to tłumaczenia lub przeróbki z wierszy greckich i łacińskich. Fraszki Kochanowskiego stały się obowiązującym wzorem stylistycznym dla późniejszych poetów Polski szlacheckiej. Modne również były anegdoty wierszowane i prozaiczne, oryginalne i przyswajane ze zbiorów greckich, łacińskich, włoskich czy niemieckich. Rej sporą ich liczbę zamieścił w Zwierzyńcu, a bezimienny zbiór Facecyj polskich doczekał się w XVII w. przekładu na język rosyjski i wydania w Moskwie. Również Kochanowski pisywał prozaiczne anegdoty o ówczesnych dworzanach i duchownych, które pCo jego śmierci żona oddała do druku pod tytułem Apoftegmata *. Łukasz Górnicki zaś w Dworzaninie polskim zamieścił obok przeróbek z włoskiego kilkanaście oryginalnych anegdot dla przykładu dworzaninowi, który powinien mieć poczucie humoru i umieć bawić towarzystwo. Anegdoty greckie z V w. p.n.e. Ezop a mawiał, że wtedy będzie wszystkim źle, gdy wszyscy będą się zajmowali wszystkim. Ezop mawiał, że każdy z nas nosi dwie sakwy, jedna z przodu, drugą z tylu. Do tej z przodu składamy błędy innych, do tej z tyłu nasze własne i dlatego ich nie widzimy. Anegdota rzymska z IV w. n.e. Lentulus, zięć Cycerona, był wyjątkowo małego wzrostu. Cycero zobaczył go raz, jak paradował z długim mieczem u boku, i krzyknął: — Kto przypasał mego zięcia do miecza? ^ apoftegmat — zwięzłe i dosadne powiedzenie., trafnie dostosowane do sytuacji Ezop (VI w. p.n.e.) — bajkopisarz grecki, według legendy niewolnik 159 2V '\ $1" fftn*" e-mt?>»*\ O. F&fifcś Mikołaja Reja karta tytułowa Mikołaj Rej Figliki albo rozlicznych ludzi przypadki dworskie, które sobie po zatrudnionych myślach dla krotofile1, wolny będąc, czytać możesz (1570) Baba, co w Pasyją 2 płakała Gdy ksiądz śpiewał Pasyją, więc baba płakała; Umie li3 po łacinie, druga ją pytała: „Płaczesz, a to wiem pewnie, nie rozum'esz, czemu; I ten płacz podobien barzo k 4 szalonemu". . Rzekła baba: „Iżci ja płaczę nie dlatego, Lecz wspominam na swego osiełka miłego, Co mi zdechł: prosto takim, by ksiądz, głosem ryczał I takież na ostatku czasem cicho kwiczał". 1 krotofila, krotochwila — rozrywka, zabi.wa 2 Pasja — opis męki Jezusa Chrystusa, czytany podczas nabożeństw w Wielkim Tygodniu 3 li — czy (partykuła pytająca lub uogólniająca) 4 k — ku, do: pierwotna forma przyimka (kb) 160 Co podle żony nie chciał w niebie sieść1 Chłopu żona umarła, a on rychło potem I kołatał do nieba, nic nie myśląc o tem. Otworzył mu święty Piotr: „To tobie za ono, Coś mi więc czasem pościł, będzie otworzono. Idziż 2, siądź podle żony!" — Ten: „Za3 tu jest?" — pytał. Rzekł Piotr, iż jest. A ten się nazad precz wrócić chciał, Mówiąc: „Wierzę, iż wilcy — i ci będą w niebie; Ja wolę precz, bo nie chcę mieć jej podle siebie". Zwierciadło (1568) Żywot człowieka poczciwego v_ (fragment) Abowiem ono 4 powiedali 6 o jednym opacie, który sobie był stracił chuć do jedła, iż jechał do cieplic, aby był sobie chuć naprawił. Potkał go jeden rycerski człowiek niedaleko zamku swego; pytał go: „Dokąd jedziesz, miły ksze 6 opacie?" Powiedział mu7, iż „do cieplic, abych sobie mógł8 chuć naprawić w żołądku, bo nie mogę jadać, a będzie mie to kosztowało namniej tysiąc złotych". Powiedział mu on rycerski człowiek: „A miły ksze, czemuż na to tak wiele nakładasz ? Sprawię ja tobie za dwieście złotych, jedno pojedź ze mną na mój zamek, bo ja tam mam na to nierówno lepsze przyprawy niźli w cieplicach". Przyjechali na zamek, zamknął mnicha w komnacie i nie dał mu nic jeść tego dnia. Przyszedł do niego rano, pytał go: „Księże opacie, a nie poprawiło się wam nic ?" Powiedział ksiądz, iż barzo mało. Powiedział mu pan, iż będzie dalibóg 9 dobrze. Drugiego dnia nie dał mu także nic jeść. Rano przyszedł, ksiądz mu powiedział, iż mu się już jeść zachciewa. Przedsię10 mu nie dał nic jeść. 1 siąść — siąść 2 idziż — idźże (tryb rozkazujący: idzi-ż) 3 za — czy, czyż * ono — oto 5 powiedali — powiadali: brak przegłosu; zdarzały się odstępstwa od zasady. 6 ksze! (wołacz) — księże: forma skrócona 7 Do końca XVI w. włączano często cudze słowa, a więc mowę niezależną, za pomocą spójnika upodrzędniającego, nie zmieniając jej jednak na mowę zależną. 8 abych sobie mógł — abym sobie mógł; por. wyjaśnienie na s. 147, przypis 4. * dalibóg — zaprawdę 10 przedsię — jednak, przecież Piśmiennictwo polskie — U 161 Figliki Mikołaja Reja karta tytułowa Mikołaj Rej Figliki albo rozlicznych ludzi przypadki dworskie, które sobie po zatrudnionych myślach dla krotofile1, wolny będąc, czytać możesz (1570) Baba, co w Pasyją 2 płakała Gdy ksiądz śpiewał Pasyją, więc baba płakała; Umie li 3 po łacinie, druga ją pytała: „Płaczesz, a to wiem pewnie, nie rozunresz, czemu; I ten płacz podobien barzo k 4 szalonemu". Rzekła baba: „Iżci ja płaczę nie dlatego, Lecz wspominam na swego osiełka miłego, Co mi zdechł: prosto takim, by ksiądz, głosem ryczał I takież na ostatku czasem cicho kwiczał". 1 krotofila, krotochwila — rozrywka, zabswa 2 Pasja — opis męki Jezusa Chrystusa, czytany podczas nabożeństw w Wielkim godniu Tygodniu 3 li — czy (partykuła pytająca lub uogólniająca) 4 k — ku, do: pierwotna forma przyimka (kt) Co podle żony nie chciał w niebie sieść1 Chłopu żona umarła, a on rychło potem I kołatał do nieba, nic nie myśląc o tem. Otworzył mu święty Piotr: „To tobie za ono, Coś mi więc czasem pościł, będzie otworzono. Idziż2, siądź podle żony!" — Ten: „Za3 tu jest?" — pytał. Rzekł Piotr, iż jest. A ten się nazad precz wrócić chciał, Mówiąc: „Wierzę, iż wilcy — i ci będą w niebie; Ja wolę precz, bo nie chcę mieć jej podle siebie". Zwierciadło (1568) Żywot człowieka poczciwego v. (fragment) Abowiem ono * powiedali 6 o jednym opacie, który sobie był stracił chuć do jedła, iż jechał do cieplic, aby był sobie chuć naprawił. Potkał go jeden rycerski człowiek niedaleko zamku swego; pytał go: „Dokąd jedziesz, miły ksze 6 opacie ?" Powiedział mu 7, iż „do cieplic, abych sobie mógł8 chuć naprawić w żołądku, bo nie mogę jadać, a będzie mie to kosztowało namniej tysiąc złotych". Powiedział mu on rycerski człowiek: „A miły ksze, czemuż na to tak wiele nakładasz ? Sprawię ja tobie za dwieście złotych, jedno pojedź ze mną na mój zamek, bo ja tam mam na to nierówno lepsze przyprawy niźli w cieplicach". Przyjechali na zamek, zamknął mnicha w komnacie i nie dał mu nic jeść tego dnia. Przyszedł do niego rano, pytał go: „Księże opacie, a nie poprawiło się wam nic ?" Powiedział ksiądz, iż barzo mało. Powiedział mu pan, iż będzie dalibóg 9 dobrze. Drugiego dnia nie dał mu także nic jeść. Rano przyszedł, ksiądz mu powiedział, iż mu się już jeść zachciewa. Przedsię10 mu nie dał nic jeść. 1 sieść — siąść 2 idziż — idźże (tryb rozkazujący: idsi-ż) s za — czy, czyż 1 ono — oto 5 powiedali — powiadali: brak przegłosu; zdarzały się odstępstwa od zasady. 6 ksze! (wołacz) — księże: forma skrócona 7 Do końca XVI w. włączano często cudze słowa, a więc mowę niezależną, za pomocą spójnika upodrzędniającego, nie zmieniając jej jednak na mowę zależną. 8 abych sobie mógł •—¦ abym sobie mógł; por. wyjaśnienie na s. 147, przypis 4. 8 dalibóg — zaprawdę 10 przedsię — jednak, przecież Piśmiennictwo polskie — 11 161 160 Szlachcic zajęty lekturą (drzeworyt ze Zwierciadła Mikołaja Reja., 1568) Trzeciego dnia już na urząd nie szedł do niego. Alić l ksiądz, wynurzywszy łeb z komnaty, woła: „Prze miły Bóg, dajcie co jeść!" Potem przyszedł do niego pan: „Otóż widzisz, księże, iż ja to lepiej umiem lekarstwo niż w cieplicach; dajże dwieście złotych, a jedź do domu z ostatkiem". I takież 2 sie stało. A tak widzisz, iż przemorzenie jest czysty przysmak do jedła. Jan Kochanowski Pieśni Pieśń XX Księgi pierwsze: Miło szaleć, kiedy czas po temu 3, A tak, bracia, przypij każdy swemu, Bo o głodzie nie chce się tańcować, A padpiwszy, łacniej już błaznować. 1 alić — aż oto 2 takież — podobnie, tak samo 3 Piśń j h iśi H 2 takież — podobnie, tak samo / 3 Pieśń ta jest echem pieśni Horacego i zawartego w niej hasła: .„słodko jest szaleć w odpowiednim miejscu i czasie". 162 Niech się tu nikt z państwem nie ożywa * Ani z nami powagi używa; Przywileje powieśmy na kołku, A ty wedla 2 pana siądź, pachołku! Tam dobra myśl nigdy nie postoi, Gdzie z rejestru patrzą, co przystoi; A powiem wam, że się tym świat słodzi, Gdy koleją statek 3 i żart chodzi. Ale to mój zysk, że mię słuchacie, A żadnej mi pełnej 4 nie podacie; Znał kto kiedy poetę trzeźwiego 5 ? Nie uczyni taki nic dobrego. Przedsię 6 do mnie, a ja nie zawiodę; Wy też drudzy, co macie pogodę, Każdy swojej włóż w ucho 7 leda co8, Nie macie tu oglądać się na co. I z namędrszym nie trzymani w tej mierze, Kto się długo na dobrą myśl bierze: Czas ucieka, a żaden nie zgadnie, Jakie szczęście o jutrze przypadnie. Dziś bądź wesół, dziś użyj biesiady, O przyszłym dniu niechaj 9 próżnej rady: Już to dawno Bóg omyślił10 w niebie, A k'tej radzie nie przypuszczą11 ciebie. 1 ożywa się — ogłasza się, okrzykuje się a wedla — obok, przy 3 statek — stateczność, powaga __ "• 4 pełnej — pełnej szklanki 5 trzeźwiego — trzeźwego, wstrzemięźliwego: miękkotematowe przymiotniki mają końcówkę -i, dlatego trzeźwi, trzeźwią, trzeźwię, jak tani; końcówka -i po spółgłoskach stwardniałych przechodziła w -y, np. cudzy, człowieczy. 6 przedsię '— a więc 7 włóż w ucho — szepnij 8 leda -co — lada co, byle co: Uda ^ le + da (zrost) 9 niechaj — zaniechaj 19 emyślił — obmyślił przypuszczą — dopuszczą 163 Fraszki Wy tedy, co kto lubi, moi towarzysze, » Pijcie, grajcie, miłujcie ! — Jan fraszki niech pisze ! (Na fraszki, Ks. II 39) Księgi pierwsze Na swoje księgi 2. Nie dbają moje papiery 0 przeważne1 bohatery2, Nic u nich Mars, chocia srogi, 1 Achilles prędkonogi; Ale śmiechy, ale żarty Zwykły zbierać moje karty.' Pieśni, tańce i biesiady Schadzają się do nich rady3. Statek tych czasów nie płaci4, Pracą człowiek próżno 5 traci. Przy fraszkach mi wżdy naleją, A to wniwecz 6, co się śmieją. Do Mikołaja Firleja7 Jeśliby w moich książkach co takiego było, Czego by się przed panną czytać nie godziło, Odpuść, mój Mikołaju, bo ma być stateczny Sam poeta; rym8 czasem ujdzie i wszeteczny.9 1 przeważne — odważne, zwycięskie 2 bohatery (biernik 1. mn.) — bohaterów: w odmianie rzeczowników osobowych rodzaju męskiego od XVII w. używa się dopełniacza w roli biernika, stare zaś formy nabierają charakteru wyrazów przestarzałych oraz zabarwienia podniosłego lub ujemnego;, sporadycznie trafia się to już w XVI w. 3 rady (mianownik 1. mn.) — rade: -y to dawna końcówka deklinacji niezłożonej, czyli rzeczownikowej przymiotników. 4 nie płaci — nie popłaca 5 próżno, prozno, próżno (formy oboczne) — daremnie, na próżno 6 wniwecz — za nic (mam): wniwecz ^ w -ni-zo -ć, a więc 'w nic', przy czym -ó to biernik zaimka co 7 Mikołaj Firlej — wojewoda krakowski, znajomy poety O Hannie Tu góra drzewy * natkniona 2, A pod nią łąka zielona; Tu zdrój przeźroczystej wody Podróżnemu dla ochłody; Tu zachodny wiatr powiewa, Tu słowik przyjemnie śpiewa — Ale to wszytko za jaje, Kiedy Hanny nie dostaje. O doktorze Hiszpanie 3 Nasz dobry doktor spać się od nas bierze, Ani chce z nami doczekać wieczerze 4. — Dajcie mu pokój! Najdziem go w pościeli, A sami przedsię bywajmy weseli! — Już po wieczerzy, pódźmy do Hiszpana! — Ba, wierę, pódźmy, ale nie bez dzbana. — Puszczaj, doktorze, towarzyszu miły! Doktor nie puścił, ale'drzwi puściły. — Jedna nie wadzi, daj ci, Boże, zdrowie! „By jeno jedna" — doktor na to powie. Od jednej przyszło aż więc do dziewiąci 5, A doktorowi mózg się we łbie mąci. „Trudny ¦— powiada — mój rząd z tymi pany: Szedłem spać trzeźwio, a wstanę pijany". O szlachcicu polskim Jeden pan wielmożny niedawno powiedział: „W Polszcze ślachcic jakoby też na karczmie siedział; Bo kto jedno przyjedzie, to z każdym pić musi, A żona, pościel zwłócząc, nieboga się krtusi(i." rym — tu: wiersz wszeteczny — swawolny 164 1 drzewy (narzędnik 1. mn.) — wyjaśnienie na s. 72, przypis 11. 2 natkniona — wysadzana 3 Piotr Rojzjusz, Hiszpan (Ruiz de Moros, zm. 1571) —uczony prawnik, profesor Akademii Krakowskiej, doradca Zygmunta Augusta oraz humanistyczny poeta 4 wieczerze (dopełniacz 1. poj.) — wyjaśnienie na s. 66, przypis 2. 5 Liczebniki od pięć do dziesięć odmieniały się tak jak rzeczowniki, np. pamięć, kość, 2l zatem w dopełniaczu 1. poj. miały końcówkę -i, która dotrwała do w. XVIII; jednak już od w. XVI przybierały one na wzór odmiany liczebnika dwa końcówki dawnej 1. podw. 8 krtusi — krztusi 165 Na młodość Jakoby też rok bez wiosny mieć chcieli, Którzy chcą, żeby młodzi nie szaleli. O miłości Próżno uciec, próżno się przed miłością schronić, Bo jako lotny nie ma pieszego dogonić. Na starość Biedna starości, wszyscy cię żądamy, A kiedy przydziesz, to zaś narzekamy. Księgi wtóre Do Hanny Na palcu masz dyjament, w sercu twardy krzemień, Pierścień mi, Hanno, dajesz, już i serce przemień! O Koźle Kozieł1, kto go zna, piwszy do północy, Nie mógł do domu trafić o swej mocy; Ujźrzawszy kogoś: „Słuchaj, panie miody, Proszę cię, nie wiesz ty mojej gospody?" A ten: „Niech cię znam, tedy się dowiewa" a. „Jam — pry 3 — jest Kozieł". — „Idźże spać do chlewa!" Kochanowski cenił swe fraszki, zwąc je „nieprzeplaconymi"" i „wdzięcznymi", lecz nie spieszył się z ich wydaniem i zadowalał się faktem, że krążyły w odpisach. Wydał je dopiero w r. 1584 w Drukarni Łazarzowej za namową przyjaciela, Mikołaja Firleja, o czym wzmiankę zawiera jedna z nich: 1 kozieł — kozioł: forma kozieł prawidłowa {kozbh), późniejsza zmiana e ^ o to niewłaściwy przegłos, gdyż e pochodziło z wokalizacji jeru, a więc nie powinno ulec przegłosowi; podobne wypadki to wieś (wbst) — wioska; osiel (osbh) ^ osioł. 2 dowiewa — 1. os. 1. podw. czasu teraźniejszego, 2. i 3. os. — dowieta pry — mówi, prawi: w XVIII w. to skrócenie wyrazu prawi wychodzi z użycia, nieprzepłacony — bezcenny, nieoceniony 166 Mało na Tym, że moje fraszki masz pisane, Lecz je chcesz, Mikołaju, mieć i drukowane. Ponieważ poeta niezwykle dbał o szatę językową i literacką swych wierszy, parę lat poświęcił na dopracowanie formy wydawanych fraszek, choć jak stwierdzał: Próżno mnie do dziewiąci lat swe fraszki chować, Jako ksiąg mądrzy ludzie zwykli poprawować. Bo tu moją pilnością już nic nie przybędzie: Bych kreślił i nakreślił, fraszka fraszką będzie. (O paszkach, Ks. II 88) Współczesny zaś poeta Jan Sztaudynger we fraszce Wybacz tak ocenił walory artystyczne tego typu utworów: Fraszki nie cuda, Nie każda się uda. Po Psałterzu należały Fraszki do najpoczytniejszych utworów Kochanowskiego i do połowy XVII w. doczekały się dwunastu wydań. Jako wiersze okolicznościowe, ulotne, mają różny charakter: są między nimi anegdotyczne, autobiograficzne, epigramatyczne, humorystyczne, miłosne, opisowe, refleksyjne, satyryczne a także frywolne. Wszystkie cechuje zwięzłość, w przeciwieństwie do Rejowych figlików, często rozwlekłych. Fraszka1, której nazwę, zaczerpniętą z języka włoskiego, Kochanowski spopularyzował i uściślił jako gatunek literacki, stała się ulubionym utworem, uprawianym powszechnie w późniejszych czasach. Niektóre swe fraszki poświęcał poeta przyjaciołom i towarzyszom biesiad, przez co upamiętnił ich postacie, bo fraszka znakomicie to potrafi — jak stwierdził współczesny poeta Stanisław Jerzy Lec:. O fraszce Jeśli kogoś fraszką raz ugodzę celnie, To go wpół zabiję, wpół unieśmiertelnię. W rękopisie natomiast pozostawił Kochanowski 23 prozaiczne anegdoty, wydane drukiem po jego śmierci. Tu, w przeciwieństwie do poezji, używał długich, wielokrotnie złożonych wypowiedzi o licznych zdaniach pobocznych, co prowadziło nieraz do składniowych potknięć. Oto przykład anegdoty ze zbioru Apoftegmata. 1 frasca (wł.) — gałązka, drobiazg 167 Żart nie na czas Tenże, upoiwszy małmazyjąx jednego kanonika sędomierskiego, kiedy mu powiedziano nazajutrz, że umarł, nic inszego na to nie powiedział, jedno to, iż mu był jeszcze jednej nie spełnił. Wiek XVI to stulecie alchemii2 i astrologii3; oddawano im się z pasją, tracąc często majątki; wierzono w przepowiednie astrologiczne i czary, a od praktyk alchemicznych nie stronił również król Zygmunt August. W takiej atmosferze wyrosła legenda o czarowniku Twardow-skim, a ówczesną słabość do czarnoksięstwa jako temat anegdoty wykorzystał Łukasz Górnicki w swym Dworzaninie polskim. Dworzanin polski Jeden dworzanin króla starego *, znając w towarzyszu swym ten defekt rozumu, iż miał wielką chęć ku czarnoksięstwu i siła 5 o niem dzier-żał6, zmówił się z babą, która pod zamkiem krakowskim [...] garce iłżeckie przedawała, i zapłacił jej wszytki, aby je do jednego, kij wziąwszy, potłukła wtenczas, kiedy by on, na zamku w oknie stojąc, znak pewny uczynił. I ukazał jej okno, w którem stać chciał, a znak ten miał być chustka rozpostrzona i wisająca z ręki. Gdy to tedy sprawił, szedł na zamek i chodził sobie po wielkiej sieni, czyhając już na tego swego towarzysza, który rychło potem przyszedł. [...] Owa 7 się założyli i sadzili8 po 30 czerwonych złotych. [...] „Patrzże teraz!" I spuścił z ręki onę chustę nieznacznie, aby wisiała. A baba, widząc znak, zaraz kij porwała i poczęła tłuc ony 9 garce, tak iż je do jednego potłukła. Zdumiał się ów, co na to patrzał, a nic nie żałując przegranych pieniędzy, uczniem jego być i dać, co namienił, obiecał." 1 małmazyją — słodkim winem z Grecji 2 alchemia — średniowieczne poszukiwania sposobów przemiany metali nieszlachetnych w złoto i srebro przy użyciu specjalnej substancji, tzw. kamienia filozoficznego, nie istniejącego w rzeczywistości 3 astrologia —¦ rozpowszechnione w starożytności i wiekach średnich przepowiadanie losu człowieka według położenia gwiazd i planet 4 Zygmunta Starego. 5 siła — wiele 6 dzierżeć — mniemać 'owa — oto, otóż, więc 8 sadzili — postawili 9 ony (biernik 1. mn.): do XVI w. utrzymała się dawna końcówka -y, lecz już wówczas zaczęła ustępować końcówce -e, która upowszechniła się w XVII w., a właściwa była tematom miękkim: twoje garce, w XVII zaś w. również: one garce. 168 Śmiano się zatem dla samego śmiechu i wesołości, płatano nawzajem nieszkodliwe a wymyślne psoty i figle, bo radowano się życiem. Znamienna jest wypowiedź na ten temat Górnickiego w tymże Dworzaninie polskim: Każda [...] rzecz, która do śmiechu pobudza, uwesela nas i daje sercu ochłodę, a k temu nie dopuszcza, aby człowiek natenczas pomniał na owe frasunki a doległości teskliwe \ któremi opływa nasz żywot. A przeto każdemu jest śmiech luby i ten pochwały godzien, kto go na czas i dobrym kstałtem 2 wskrzesić umie. [...] Otóż jakiego kstałtu dworzanin w trefnowaniu 3 i po który kres używać go ma, tyle, ile mi pokaże moje błahe baczenie 4, postaram się, abych tu, na tem miejscu, W. Mi-łościam 5 powiedział. Bo ustawicznie trefnować nie przystoi dworzaninowi ani też tym kstałtem jako szaleni abo pijanice, abo błaznowie. Żart tedy abo kunsztowna posługa dwojaka jest [...]: jedna jest, kiedy kto pięknym kstałtem a misternie podejdzie kogo i zbłaźni; druga jest, kiedy kto, nagotowawszy sidło, przynętą przywiedzie k niemu, iż się sam człowiek ułowi. [...] Takowych żartów .[...] u dworu siła bywa. 4. Poezja osobistych przeżyć Odkąd dla muz i własnej poważnej igraszki, W chłodnym cieniu ochronnej lipy czarnoleskiej, Wyśpiewałeś na lutni swej pieśni i fraszki, [...] Wszystkie kwitnące słodko lipy w Polsce całej Pachną imieniem twoim, Kochanowski Janie! (Leopold Staff) Zgodnie z duchem epoki człowiek stał się głównym ośrodkiem zainteresowań poetów renesansowych. Toteż ówczesna poezja ukazywała wewnętrzny wizerunek twórcy, wyrażała jego osobiste przeżycia, uczucia i myśli, nabierając przez to charakteru autobiograficznego. Okres zatem odrodzenia przyniósł bujny rozkwit liryki6, w niej 1 teskliwe — przykre, dokuczliwe, tęskne: późniejsze, wtórne unosowienie samogłoski ustnej, np. tęsknota ^ tęsknota; miedzy ^ między 2 kstałtem, kształtem — sposobem, formą (oboczniki fonetyczne) 3 trefnowaniu -— dowcipkowaniu, żartowaniu 4 baczenie — rozum, rozsądek 6 Wyjaśnienie na s. 143, przypis 2. 6 Nazwa wywodzi się od liry, tj. strunowego instrumentu muzycznego, gdyż początkowo tekst wygłaszano przy wtórze liry lub fletu; później nastąpiło usamodzielnienie się słownej wypowiedzi, przewidzianej tylko do recytacji. 169 bowiem można było najłatwiej wyrazić swój stosunek do Boga, przyrody i człowieka oraz zwierzyć się ze swych najbardziej osobistych doznań i myśli. Jest to w ogóle najbogatszy dział poetyckiej twórczości ze względu na różnorodność form i typów wypowiedzi. Spośród nich na czołowe miejsce wysuwa się liryka bezpośrednia, w której autor jako podmiot liryczny wypowiada w pierwszej osobie własne przeżycia, najczęściej w formie monologu lirycznego. Obok niej wyróżnia się wiele odmian liryki pośredniej, kiedy podmiot liryczny wypowiada się nie wprost — w osobistym wyznaniu, ale przez poetyckie obrazy, opisy lub bezosobowe refleksje, które stanowią okazję do ujawnienia uczuciowego stosunku wypowiadającego się podmiotu do przedstawianych zjawisk. A zatem do monologu lirycznego są włączane elementy epiczne, a także dramatyczne (dialog). Częstymi odmianami liryki pośredniej są liryka opisowa i sytuacyjna. Obie można umieścić właściwie na pograniczu trzech podstawowych rodzajów literackich, mianowicie liryki w ścisłym tego słowa znaczeniu oraz epiki i dramatu. Odrębne miejsce obok liryki bezpośredniej i pośredniej zajmuje liryka inwokacyjna. W tym wypadku liryczne „ja" zwraca się do jakiegoś adresata jednostkowego lub zbiorowego; może nim być pojedyncza osoba, zespół osób czy naród albo też przedmiot lub pojęcie. Wypowiedź wówczas przybiera zwykle postać przemowy, niekiedy także listu. Podmiot liryczny jest zazwyczaj jednostkowy, wypowiada bowiem uczucia i myśli jednej osoby, dlatego większość utworów lirycznych to liryka osobista. Może on jednak mieć również charakter zbiorowy, a wówczas wypowiedzi dotyczą przeżyć, uczuć i myśli grona osób, warstwy lub narodu. Będzie to liryka zbiorowa, której przykład stanowi liryka chóralna (np. pieśni chóru w dramacie). Bogactwo form lirycznych daje twórcom możliwości wyrażenia w tej poezji szerokiego wachlarza uczuć: miłosnych, patriotycznych, religijnych czy refleksji filozoficznych. Poetom renesansowym wzorów poezji lirycznej dostarczała literatura antyczna, a zwłaszcza twórczość Horacego. Spośród gatunków liryki, odziedziczonych po antyku, wymienić należy: elegię, wyróżniającą się smutnym, melancholijnym nastrojem i zawierającą elementy narracyjne; odę, czyli utwór podniosły, uroczysty, opiewający wzniosłe idee, bohaterów lub ich czyny; hymn, który jest zbliżony do ody, lecz dotyczy tematyki religijnej lub patriotycznej i jest zazwyczaj wypowiedzią pod-170 miotu zbiorowego; ponadto — tren, czyli pieśń żałobną, wyrażającą ból i żal po stracie bliskiej osoby lub zgonie wybitnej osobistości; wreszcie pieśń (carmen1), od czasów Horacego typowy wiersz liryczny, a także anakreontyk2, sławiący wesołe życie, biesiady, miłość i wino, oraz epigramat. Dochodzą do nich jeszcze psalm, pokrewny hymnowi i odzie, a wywodzący się z dawnej poezji hebrajskiej, oraz powstałe w dobie renesansu: sonet i fraszka. W szesnastowiecznej poezji polskiej odnajdziemy niemal wszystkie te odmiany i gatunki liryki. Na wyżyny artyzmu podniosła je przede wszystkim twórczość Jana z Czarnolasu; nie bez uzasadnionej dumy pisał on też w dedykacji do Psałterza Dawidowego, skierowanej do swego mecenasa — Piotra Myszkowskiego: Tymżeś mi serca dodał, żem się rymy swymi Ważył zetrzeć z poety co znakomitszymi I wdarłem się na skałę pięknej Kalijopy s, Gdzie dotychmiast4 nie było znaku polskiej stopy. Praca poety nad Psałterzem trwała około dziesięciu lat; w jej wyniku powstało dzieło, które mimo iż było tylko swobodnym przekładem oryginału, ukazało ogromny kunszt i mistrzostwo warsztatu poetyckiego polskiego twórcy. Różnorodność form stroficznych i wierszowych (a jest ich ponad 30 rodzajów), jak i bogactwo wyrazu lirycznego postawiły je w rzędzie wysokich osiągnięć poetyckich w skali europejskiej. Psałterz doczekał się na przestrzeni 62 lat (1579—1641) aż 25 wydań, co najlepiej świadczyło o jego niezwykłej poczytności i szerokim zasięgu oddziaływania, a tym samym o wpływie na ówczesną polszczyznę. Wybitny zaś kompozytor Mikołaj Gomółka przyczynił się do jeszcze większego rozpowszechnienia dzieła, dorabiając do psalmów melodie, w których można odnaleźć również echa muzyki świeckiej. Psałterz oraz hymn Czego chcesz od nas, Panie... to przykłady liryki religijnej. W okresie gorącej polemiki wyznaniowej Kochanowski zajął właściwie stanowisko tolerancyjne, bliskie irenizmowi s, a w wyrazie uczucia religijnego — ponadwyznaniowe. Toteż jego psalmy śpiewali nie tylko 1 Czytaj: karmen. 2 Nazwa pochodzi od imienia poety greckiego Anakreonta (VI w. p.n.e). 3 skała Kalijopy — Helikon i Parnas., siedziby muz 4 dotychmiast — dotąd, dotychczas (zrost) 5 irenizm — dążenia do zgody między wyznaniami i usunięcia rozbicia chrześcijaństwa 171 katolicy; rozbrzmiewały one również w zborach innowierczych oraz w cerkwiach prawosławnych, a docierały w oryginale i tłumaczeniach na Ruś, Litwę, do Rumunii, Czech, Moskwy, nawet do Niemiec. Pieśni to ulubiony gatunek poetycki Jana Kochanowskiego — prawdziwego liryka. Ukazały się jednak drukiem dopiero po jego śmierci, w r. 1586, w dwóch księgach, liczących razem 49 utworów. Jak w Psałterzu, tak i w Pieśniach talent poety oraz jego kultura literacka, wykształcona na wzorach poezji rzymskiej i włoskiej, przejawiły się najpełniej. Były one pierwszymi w naszej literaturze utworami poetyckimi o pięknej, dojrzałej artystycznie formie, w których znalazły wyraźne odbicie osobiste przeżycia twórcy. Poeta nie krył się także ze swymi uczuciami miłosnymi, dając tu niejednokrotnie wyraz podziwu i uwielbienia dla ukochanej kobiety oraz tęsknoty za nią. Jako zaś człowiek rozmiłowany w życiu rodzinnym, wygłosił także pochwałę dobrej żony, a po stracie szczególnie umiłowanej Urszulki wypowiedział we wspaniałym poemacie lirycznym ojcowski ból i rozpacz. Niektóre jego fraszki i pieśni stanowią jakby rozrachunek z samym sobą, z własną przeszłością. Zrazu wyrażają optymistyczną wiarę w człowieka i życie, z czasem zaś ujawniają dramatyczne rozczarowania, a także zachwianie się dotychczasowych przekonań i poglądów filozoficznych na skutek przeżywanych kryzysów wewnętrznych, które nie ominęły co wybitniejszych ludzi epoki. Pieśni utrwaliły znaczenie Kochanowskiego jako twórcy naszej liryki świeckiej, a zarazem, twórcy polskiego wiersza sylabicznego o wielorakim rytmie, pełnych rymach żeńskich i różnorodności zwrotek. Mistrz polskiej wersyfikacji mógł też powiedzieć o sobie: „Naleźć rym to nawięcsza moja praca była". Jan Kochanowski , Fraszki Księgi trzecie Do fraszek Fraszki nieprzepłacone, wdzięczne1 fraszki moje, W które ja wszytki kładę tajemnice swoje, Bądź łaskawie Fortuna ze mną postępuje, Bądź inaczej, czego snąć 2 więcej się najduje. Obrałliby się kiedy kto tak pracowity, Żeby z was chciał wyczerpać umysł 3 mój zakryty 4: Powiedzcie mu, niech próżno nie frasuje głowy, Bo się w dziwny labirynt i błąd wda takowy, Skąd żadna Aryjadna 5, żadne kłębki tylne 6 Wywieść go móc nie będą, tak tam ścieżki mylne. Na koniec i sarn cieśla 7, który to miśtrował8, Aby tu rogatego chłopobyka9 chował, Nie zawżdy do wrót trafi, aż pióra zszychtuje10 Do ramienia, toż ledwie wierzchem wylatuje. Do gór i lasów Wysokie góry i odziane u lasy! Jako rad na was patrzę, a swe czasy Młodsze wspominam, które tu aostały, Kiedy na statek człowiek mało dbały. 172 1 wdzięczne — miłe, przyjemne 2 snąć — podobnOj zapewne; sna, snad, snadź, mać (oboczniki) 3 umysł — zamiar 4 zakryty — tajemny 5 Ariadna — córka króla Krety, która pomogła Tezeuszowi wydostać się z labiryntu dzięki kłębkowi nici 6 tylne — zostawione w tyle 7 cieśla — Dedal, budowniczy labiryntu na Krecie, tj. skomplikowanej budowli 0 krętych, krzyżujących się chodnikach i z paru wyjściami; w celu ucieczki z wyspy zrobił dla siebie i syna, Ikara, skrzydła z piór spojonych woskiem. 8 miśtrował — wykonał 9 chłopobyk (złożenie chlop-o-byk) — Minotaur, potwór w postaci pół człowieka 1 pół byka; dla niego Dedal wybudował labirynt. 10 zszychtuje (z niem.) — przyprawi 11 odziane — strojne; dwa wołacze: góry i lasy 173 Fragment fraszki Do gór i lasów ^:||||l|:|lisi^i.!ti:ą||il|||||||||||:; ¦ > r . Gdziem potem nie _był ? Czegom nie skosztował ? Jazem przez morze głębokie żeglował, Jazem Francuzy, ja Niemce, ja Włochy, Jazem nawiedził Sybilline lochył. Dziś żak spokojny, jutro przypasany2 Do miecza rycerz; dziś miedzy dworzany W pańskim pałacu, jutro zasię cichy Ksiądz w kapitule3, tylko że nie z mnichy W szarej kapicy4 a z dwojakim płatem 5; I to czemu nie, jesliże 6 opatem ? groty w pobliżu Neapolu,, w których mieszkała niegdyś 1 Sybilline lochy • słynna wieszczka Sybilla 2 Wyrażenie humorystycznej odnosi się do udziału poety w bezkrwawej, demonstracyjnej wyprawie radoszkowickiej Zygmunta Augusta w r. 1567; jest to echo wspomnianego już żartu Cycerona (s. 159). 3 kapituła — rada duchownych przy biskupie; poeta był przez szereg lat tytularnym proboszczem poznańskim i zwoleńskim. 4 w szarej kapicy — w mniszym habicie 6 płat — kawałek sukna^ stanowiący część stroju zakonnika., tzw. szkaplerz 6 jesliże — jeśli zaś 174 Taki był Proteus1, mieniąc się to w smoka, To w deszcz, to w ogień, to w barwę obłoka. Dalej co będzie ? Srebrne w głowie nici, A ja z tym trzymam, kto co w czas uchwyci. Fraszka Do gór i lasów to wierszowany życiorys, wspominający najważniejsze wydarzenia z żyeia poety w sposób migawkę wy, a rmejseami zagadkowy, zabarwiony ironią względem siebie samego. Jest w jej tekście miejsce do dziś nie wyjaśnione ostatecznie: ...tylko że nie z mnichy W szarej kapicy a z dwojakim płatem; I to czemu nie, jesliże opatem? Czy rzeczywiście czynił poeta zabiegi o stanowisko opata-proboszcza Bożogrobców w Miechowie, na pewno nie wiadomo. Do tego stanowiska przywiązane były znaczne dochody, a król obdarzał nim szczególnie zasłużone osoby. Wiersz ten zdradzał wahania poety, liczącego wówczas niemal 40 lat, co dó wyboru dalszej drogi życia. Stąd to retoryczne pytanie: „Dalej co będzie ?" Księgi pierwsze O żywocie ludzkim Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy 2, Fraszki to wszytko, cokolwiek czyniemy2; Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy; Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy. Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława, Wszytko to minie jako polna trawa; Naśmiawszy się nam i naszym porządkom, Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom 3. Dwie pierwsze przytoczone wyżej fraszki cechuje apostroficzność, która stanowi właściwość składni emocjonalnej, podkreślającej zabar- 1 Proteus -- bożek morski, zmieniający dowolnie postać 2 W 1. os. 1. mn. czasu teraźniejszego czasowniki koniugacji -ę, -isz obok prawidłowej końcówki -imy przybierały końcówkę -emy na wzór koniugacji -?, -es*: niost>ni«siesz, niesiemy. 3 łątkom — lalkom, kukiełkom, które chowa się pó przedstawieniu 175 W1enie uczuciowe wypowiedzi oraz wyrażającej stosunek autora do osób i przedmiotów. We fraszkach tych posłużył się poeta ówczesną konwencją — wprowadził mitologizowanie, chociaż na ogół nie czynił tego zbyt często. Ostatnia fraszka jest monologiem refleksyjnym, w którym bohater liryczny, a w tym wypadku — sam autor, przyznaje, iż doświadczenie odarło go z młodzieńczych złudzeń. Wedle tradycji pierwszą polską pieśnią Jana Kochanowskiego miał być przesłany z Francji do kraju hymn Czego chcesz od nas, Panie..., wydany drukiem w Krakowie około r. 1562 łącznie z poematem Zuzanna. Zachwycony pieśnią Rej dojrzał pojawienie się nowej gwiazdy na firmamencie polskiej poezji i przyznał palmę pierwszeństwa debiutującemu poecie. Utwór jest entuzjastyczną pochwałą Boga jako stwórcy doskonale urządzonego świata, w którym panuje ład, piękno i harmonia. Pieśni Pieśń XXV {Hymn do Boga) Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary ? Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary ? Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie: I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie. Złota też, wiem, nie pragniesz, bo to wszytko Twoje, Cokolwiek na tym świecie człowiek mieni swoje. Wdzięcznym Cię tedy sercem, Panie, wyznawamy, Bo nad to przystojniejszejl ofiary nie mamy. Tyś Pan wszytkiego świata, Tyś niebo zbudował I złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował. Tyś fundament założył nieobeszłej2 ziemi I przykryłeś jej nagość zioły rozlicznemi 3. 1 przystojnej — godnej, odpowiedniej, należnej 2 nieobeszłej — nie dającej się obejść 3 W staropolszczyźnie narzędnik 1. mn. złożonej odmiany przymiotników miał końcówkę -ymi, -imi, a niekiedy trafiała się również końcówka -emi, która szerzyła się od XVI w. począwszy i zyskiwała zdecydowaną przewagę. W końcu XVIII w. gramatyk Onufry Kopczyński ograniczył używanie -emi jedynie do rodzaju niemęskoosobowego, jednak w praktyce istniały wahania. Toteż obowiązująca obecnie pisownia z r. 1936 ustaliła końcówkę -ymi, -imi dla wszystkich rodzajów. 176 Karta tytułowa Pieini Jana Kochanowskiego; widoczny znak Drukarni Łazarzowej Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi, ' A zamierzonych1 granic przeskoczyć się boi. Rzeki wód nieprzebranych wielką hojność mają, Biały dzień a noc ciemna swoje czasy znają. Tobie k'woli rozliczne kwiatki Wiosna rodzi, Tobie k'woli w kłosianym wieńcu Lato chodzi, Wino Jesień i jabłka rozmaite dawa2, Potem do gotowego gnuśna Zima wstawa 2. Z Twej łaski nocna rosa na mdłe 3 zioła padnie, A zagorzałe zboża deszcz ożywia snadnie. Z Twoich rąk wszelkie zwierzę 4 patrzą 5 swej żywności, A Ty każdego żywisz z Twej szczodrobliwości. 1 zamierzonych — określonych 2 dawa, wstawa — daje, wstaje; koniugacja -am, -asz: dawam, dawasz; tostawam, wstawasz itd. 3 mdłe — wątłe, zwiędłe 1 zwierzę: spółgłoska z ulegała zmiękczeniu (2 s> ź)przed spółgłoskami miękkimi lub zmiękczonymi. 6 patrzą — oczekuje: od patrząc, patrzam Piśmiennictwo polskie — 12 177 Bądź na wieki pochwalon, nieśmiertelny Panie! Twoja łaska, Twa dobroć nigdy nic ustanie. Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi; Jedno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi! ĆWICZENIE 37. Wybierz z powyższego hymnu wyrazy już nie używane oraz o odmiennej niż obecni* formie i uporządkuj je według następujących grup: a) słownictwo, b) fonetyka, c) fleksja. Księgi pierwsze: Pieśń VII Trudna rada w tej mierze: przyjdzie się rozjechać, A przez ten czas wesela i lutnie x zaniechać. Wszystka moja dobra myśl z tobą precz odchodzi, A z tego mię więzienia nikt nie wyswobodzi, Dokąd cię zaś nie ujźizę, pani wszech 2 piękniejsza, Co ich kolwiek przyniosła chwila teraźniejsza 3. Już mi z myśli wypadły te obecne twarzy 4: Twoje nadobne lice jest podobne zarży, Która nad wielkim morzem rano się czerwieni, A znienagła ciemności nocne w światłość mieni; Przed nią gwiazdy drobniejsze po jednej znikają J tak już przyszłej nocy nieznacznie czekają. Takaś ty w oczu moich. Szczęśliwa to droga, Po której chodzić będzie tak udatna 5 noga; Zajźrzę 6 wam, gęste lasy i wysokie skały, Że przede mną będziecie taką rozkosz miały: Usłyszycie wdzięczny głos i przyjemne słowa, Po których sobie tęskni7 biedna moja głowa. 1 Wyjaśnienie na s. 66, przypis 2. 2 wszech (dopełniacz 1. im.): od wszystkich (do dziś: wszech-świat; po-wszech--ny) 3 chwila teraźniejsza — obecne czasy "- twarzy: mianownik 1. mn. rzeczowników żeńskich o temacie spółgłoskowym; dawna końcówka -i, a po spółgłoskach stwardniałych -y począwszy od XVI w. zaczęła ustępować końcówce -e z odmiany rzeczowników samogłoskowych; ślady wahań i oboczności obu końcówek zachowały się do dziś., np. wsie lub wsi, postacie albo postaci, 5 udatna — kształtna, zgrabna 6 zajźrzę — zazdroszczę: od połowy XVI w. istniała oboczność grupy spółgłoskowej źrz : źr: jźrz : jrz, aż w XIX w. upowszechniło się jrz. 7 tęskni — tęsknij dręczy się; wyjaśnienie na s. 169, przypis 1. 178 Lubeż moje wesele, lubeż me biesiady! Mnie podobno już próżno szukać inszej rady, Jeno smutnego serca podpierać nadzieją; W nadzieję ludzie orzą i w nadzieję sieją. A ty tak srogą nie bądź ani mię tym karzy, Bych długo nie miał widzieć twojej pięknej twarzy! Spokój niezwykle twórczych, czarnoleskich lat zakłóciły nieszczęścia, jakie spadły na poetę, gdy dobiegał lat pięćdziesięciu. Dom jego nawiedziły choroby i śmierci: najpierw brata, a następnie kolejno dwóch córek: Urszuli i Hanny. Zgon przede wszystkim Urszulki wywołał głęboki wstrząs w poecie i stał się przyczyną jego wewnętrznego dramatu. Przeżyciom tym dał artystyczny wyraz w lirycznym poemacie, wydanym w r. 1580 — w Trenach. . Lutni moja, ty se mną, bo twe wdzięczne strony1 Cieszą umysł trapiony. (Jan Kochanowski: Pieśń VII, Ks. II) Treny (1580) Orszuli Kochanowskiej, Wdzięcznej, ucieszonej 2, niepospolitej dziecinie, Która, cnót wszytkich i dzielności 3 panieńskich Początki wielkie pokazawszy, nagle, Nieodpowiednie 4 w niedoszłym wieku swoim, Z wielkim a nieznośnym rodziców swych żalem zgasła — Jan Kochanowski, niefortunny ociec5, swojej namilszej dziewce 6 z łzami napisał. Nie masz cię, Orszulo moja! 1 strony — struny a ucieszonej — ucieszhej r' dzielność — zaleta 4 nieodpowiednie — zn enacka 6 Wyjaśnienie na s. 64, przypis 1. 6 dziewce — córce, dziewczynce 179 Jako motto przytacza poeta dwuwiersz z Odysei Homera w łacińskim przekładzie Cycerona1. W trenie I ujawnia przyczynę żalu, usprawiedliwia jego ogrom, a zarazem przywołuje ku pomocy „wszytki płacze, wszytki łzy", by móc wypowiedzieć swoje smutki. W następnym trenie skarży się na swój los, iż nieszczęście zmusiło go „płakać nad głuchym grobem", gdy wolałby raczej pisać „nieważne mamkom pieśni", a więc kołysanki. W trenie III zwraca się z wyrzutem do zmarłej córeczki, iż wzgardziła widocznie ojcowizną („ojczyzną"), jako za skromną dla niej. A uświadamiając sobie ogrom poniesionej straty, wyraża pragnienie rychłej śmierci, by się z córką spotkać za grobem. W trenie IV śmierć Urszulki poeta uważa za gwałt „niepobożnej", tj. bezbożnej śmierci, zadany mu jako ojcu, a jednocześnie naturze, której prawa zostają naruszone przedwczesnym zgonem dziecka. Pogrążony w ojcowskim bólu, rozumie rozpacz Niobe, która „na martwe ciała swoich namilszych dziatek patrząc, skamieniała" Jakby dla ^potwierdzenia owej przemocy śmierci w trenie V porównuje zmarły córeczkę do podciętego przypadkiem przez ogrodnika pędu wyrastającej dopiero oliwkj, Z bolesnym wyrzutem zwraca się do Persefony, bogini i władczyni podziemnego świata zmarłych, iż pozwoliła „tak wielu łzam 3 [...] upłynąć płono" (na próżno). Tren VI Ucieszna 3 moja śpiewaczko, Safo 4 słowieńska 5, Na którą nie tylko moja cząstka ziemieńska, Ale i lutnia 6 dziedzicznym prawem spaść miała! Tęś nadzieję już po sobie okazowała 7, Nowe piosnki sobie tworząc, nie zamykając Ustek nigdy, ale cały dzień prześpiewając, Jako więc lichy8 słowiczek w krzaku zielonym Całą noc prześpiewa gardłkiem swym ucieszonym. Prędkoś mi nazbyt umilkła! Nagle cię sroga Śmierć spłoszyła, moja wdzięczna szczebiotko droga! Nie nasyciłaś mych uszu swymi piosnkami — I tę trochę teraz płacę sowicie łzami. 1 „Takie są umysły ludzi, jakim światłem sam ojciec Jowisz oświecił żyzne ziemie". 2 Wyjaśnienie na s. 143, przypis 2. 3 ucieszna — zabawna, radosna 4 Safo, Safona (VII/VI w. p.n.e.) — najsławniejsza grecka poetka liryczna 6 słowieńska — słowiańska, od Słowienin: dopełniacz 1. mn. Słowian i stąd Słowianin, słowiański 6 lutnia — tu przenośnie: talent poetycki ' okazowała — okazywała: w dobie staro- i średniopolskiej występował czasownikowy formant -owa-, który przekształcił się później w -ytea-, np. opisowaó ^ opisywać. 8 lichy — drobny, niepozorny 130 Treny — karta tytułowa A tyś ani umierając śpiewać przestała, x Lecz matkę, ucałowawszy, takeś żegnała: „Już ja tobie, moja matko, służyć nie będę Ani za twym wdzięcznym stołem miejsca zasiędę1; Przyjdzie mi klucze położyć, samej precz jechać, Domu rodziców swych miłych wiecznie zaniechać". To, i czego żal ojcowski nie da serdeczny Przypominać więcej, był jej głos ostateczny 2. A matce, słysząc 3 żegnanie takie żałościwe, Dobre serce że od żalu zostało żywe. W trenie VII poeta przyznaje się, iż widok pozostałych po Orszulce ubiorów oraz pamiątek potęguje jego żal, i uskarża się na okrutny los przedwcześnie zmarłej córy oraz na tragedię rodziców, którzy musieli się ograniczyć jedynie do pogrzebnej dla niej wyprawki. 1 zasiędę — zasiądę: od zasieU, zasiędę itd.; od dawien dawna zachodziły wahania w użyciu ę i ą, jak siędę : siądę. 2 ostateczny — ostatni 3 słysząc — słyszącej; wyjaśnienie s. 144, przypis 1. 181 W trenie VIII zaś stroskany ojciec zdaje sobie w pełni sprawę z ogromu straty, gdyż Orszulka wypełniała dom uciesznym śmiechem, radością i śpiewem,'nie pozwalając nikomu się frasować. Toteż po jej zgonie pustka i żałość zapanowały w domostwie. Tren IX Kupić by cię, Mądrości, za drogie pieniądze, Która, jeśli prawdziwie mieniąl, wszytki2 żądze, Wszytki ludzkie frasunki umiesz wykorzenić, A człowieka tylko nie 3 w anioła odmienić, Który nie wie, co boleść, frasunku nie czuje, Złym przygodom nie podległ, strachom nie hołduje. Ty wszytki rzeczy ludzkie masz za fraszkę sobie, Jednaką myśl tak w szczęściu, jako i w żałobie Zawżdy niesiesz. Ty śmierci namniej 4 się nie boisz, Bezpieczna 5, nieodmienna, niepożyta e stoisz. Ty bogactwa nie złotem, nie skarby wielkimi, Ale dosytem mierzysz i przyrodzonymi Potrzebami. Ty okiem swym nieuchronionym Nędznika 7 upatrujesz pod dachem złoconym, A uboższym nie zajźrzysz szczęśliwego mienia, Kto by jedno chciał słuchać twego upomnienia. Nieszczęśliwy ja człowiek, którym lata swoje Na tym strawił, żebych był ujźrzał progi twoje! Terazem nagle z stopniów8 ostatnich9 zrzucony I między insze 10, jeden z wiela u, policzony. 1 mienią — twierdzą 2 wszytki: biernik 1. mn. rodzaju męskiego i żeńskiego; do XVI w. twardo-tematowe zaimki miały dawną końcówkę -y, a po -k-, -g- końcówkę -z; por. wyjaśnienie na s. 168., przypis 9. a nie — nieomal: pochodzi z nie je — nie jest, nie ma; je to rzadka forma 3. os. 1. poj. .— jest. 4 namniej — bynajmniej; por. przypis 1 na s. 118. 5 bezpieczna — spokojna t 6 niepożyta — niepokonana 'nędznika — tu: nieszczęśnika, biedaka 8 stopniów (dopełniacz ]. mn.): końcówka -ów jako wyrazista szerzyła się, mimo iż pierwotnie była właściwa nielicznej grupie tematów; ostatecznie ustaliła się ona dla tematów twardych., gdy miękkotematowe mają w zasadzie końcówkę -i, -y, a więc stopni. 9 ostatnich — najwyższych 10 insze — inne; zaimek ten występował jako iny, inszy, inny — różne przyrostki (oboczniki słowotwórcze). 11 wiela — wielu: pierwotna forma dopełniacza, która od połowy XVI w. przyjmowała postać wielu na podobieństwo dwu 182 Tren X Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi się podziała ? W którą stronę, w którąś się krainę udała ? Czyś ty nad wszytki nieba wysoko wzniesiona I tam w liczbę aniołków małych policzona ? Czyliś do raju wzięta ? Czyliś na szczęśliwe Wyspy1 zaprowadzona? Czy cię przez teskliwe Charon 2 jeziora wiezie i napawa zdrojem Niepomnym, że ty nie wiesz nic o płaczu mojem ? Czy, człowieka zrzuciwszy i myśli dziewicze, Wzięłaś na się postawę i piórka słowicze ? Czyli się w czyścu czyścisz, jeśli z strony ciała Jakakolwiek zmazeczka na tobie została ? Czyś po śmierci tam poszła, kędyś pierwej była, Niżeś się na mą ciężką żałość urodziła ? Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest, lituj 3 mej żałości, A nie możeszli w onej dawnej swej całości, Pociesz mię, jako możesz, a staw się przede mną Lubo snem, lubo cieniem, iub marą nikczemną4! Podobnie jak w IX i X, również w XI trenie bunt poety przeciwko niesprawiedliwemu biegowi życia ludzkiego osiąga swój szczyt. Tym razem podaje on w wątpliwość wartość cnoty, którą przecież tak niedawno uważał za „skarb wieczny" i ,,klejnot drogi": Fraszka cnota! [...] Kogo kiedy pobożność jego ratowała? Kogo dobroć przypadku złego uchowała? Życiem ludzkim rządzi zatem ślepy los i przypadek. Jednakże w zakończeniu opanowuje stroskany ojciec swe rozpaczliwe myśli: Żałości, co mi czynisz ? Owa5 już oboje Mam stracić: i pociechę, i baczenie6 swoje? Trzy kolejne treny to jeszcze skarga i rozpamiętywanie ogromnej straty oraz rozwianych nadziei, jakie wiązał poeta z Orszulka, owym wielkim „kochaniem ojcowym", które stało się raczej „płaczem i narzekaniem". Treny XV—XVIII przynoszą już pewne wyciszenie dramatycznego nastroju. Poeta zwraca się do Muzy poezji miłosnej — Erato oraz do „wdzięcznej lutni", by przyniosły 1 szczęśliwe wyspy, — według mitologii dostawali się tam pod koniec ziemskiego życia (ale nie "po śmierci, jako nieśmiertelni) krewni bogów 2 Charon —• przewoźnik dusz zmarłych ludzi do Hadesu, czyli państwa umarłych 3 lituj —¦ ubolewaj, użal się 4 nikczemną — tu: znikomą 5 owa — oto 6 baczenie — rozsądek, rozwaga 183 mu choćby chwilowe ukojenie. Jest również przekonany, iż czas, ów „ociec niepamięci", zagoi rany jego „smutnego serca". Daje upust serdecznym łzom, a wreszcie zwraca się do Boga, wyznaje swe winy i zaczyna się godzić z bolesną rzeczywistością. Ostatni natomiast XIX tren to sen, w którym zjawa dawno zmarłej matki poety z wnuczką na ręku uspokaja syna, zapewniając go, iż Orszula przez śmierć uniknęła wielu cierpień ziemskich. Jednocześnie matka przestrzega poetę i przykazuje: Tego się, synu, trzymaj, a ludzkie przygody Ludzkie1 noś! Do poematu dodał jeszcze Kochanowski czterowersowe epitafium2 poświęcone drugiej zmarłej z kolei córce — Hannie. Bohaterem głównym Trenów jest sam autor: ojciec-poeta i zarazem człowiek swej epoki. Treść utworu stanowią jego przeżycia: ból po stracie dziecka i rozpacz, przejawiająca się w buncie przeciwko istniejącemu porządkowi rzeczy oraz w załamywaniu się wiary w wartość i słuszność humanistycznych ideałów, a wreszcie — próba dojścia do równowagi wewnętrznej. Znajduje ją poeta w rezygnacji chrześcijańskiej, pogodzeniu się z losem. Skłaniają go do przyjęcia takiej postawy słowa matki, która okazuje się uosobieniem doświadczenia i mądrości życiowej. Jej rady — nakazy mają charakter ogólny i mogą się odnosić do każdego człowieka, przeżywającego wewnętrzne konflikty. I taki jest ostateczny wydźwięk utworu, kończącego się pouczającą refleksją. Kochanowski wypowiedział się w swym poemacie nie tylko jako zrozpaczony i załamany ojciec oraz człowiek odrodzenia, przeżywający osobisty i światopoglądowy dramat, ale także jako renesansowy poeta, znawca wymagań ówczesnej poetyki. Według antycznych i współczesnych Kochanowskiemu przekonań jedynie poezja mogła zapewnić trwałą pamięć u potomnych, więc wystawił poetycki pomnik swej córce, z którą jako cudownym dzieckiem wiązał wielkie nadzieje i której wyidealizowany portret nakreślił w utworze. Treny zatem to liryczny poemat cykliczny, obejmujący 19 wierszy, o jasnej trójdzielnej kompozycji, a jednocześnie poemat życia rodzinnego i utwór filozoficzny, ukazujący moralny dramat człowieka. Oryginalność kompozycyjna oraz walory ideowe i artystyczne utworu stawiają Treny obok Psałterza w rzędzie arcydzieł poetyckich naszej literatury złotego wieku. 1 ludzkie — po ludzku 2 epitafium — napis nagrobkowy lub wiersz w formie takiego napisu, sławiący osobę zmarłą 184 Poetyka renesansowa domagała się od poetów czerpania pełną garścią z literackiego dorobku starożytności — naśladowania, zapożyczania poetyckich zwrotów i mitologizowania. Czynił to i Kochanowski, zachowując jednak w tym względzie wyjątkowy umiar. Jako liryk lubował się w stylu retorycznym, często używał wołaczy, wyrażeń wykrzyknikowych i apostrof, będących bezpośrednim a podniosłym w tonie zwrotem do osoby lub zjawiska (większość trenów przecież zaczyna się od apostrof do Urszulki). Taką właśnie apostro-ficzność zalecała poetyka starożytna i renesansowa dla silniejszego oddziałania na słuchacza lub czytelnika oraz wyrazistego oddania uczuć. Tego rodzaju rodzimą tradycję zapoczątkowała już Bogurodzica. Charakterystyczną cechą stylu Kochanowskiego, widoczną szczególnie w Trenach, jest stosowanie epitetów lirycznych oraz synonimów. A więc śmierć jest: sroga, nieubłagana, nieużyta, ukwapliwa (prędka), łakoma i okrutna; bardzo zaś częste epitety to: wdzięczny, ucieszny, smutny, srogi, zły czy okrutny — wszystkie liryczne; niejednokrotnie wiąże je poeta w całe łańcuchy, np.: sen żelazny, twardy, nieprzespany. Doskonałym przykładem określeń synonimicznych dla wzmocnienia ekspresji lirycznej jest początek trenu I: Wszytki płacze, wszytki łzy Heraklitowe x I lamenty, i skargi Symonidowe2, Wszytki troski na świecie, wszytki wzdychania I żale, i frasunki, i rąk łamania: Wszytki a wszytki zaraz w dom się mój noście, A mnie płakać mej wdzięcznej dziewki pomóżcie. [...] Zgodnie z wymogami stylu oratorskiego poeta zdobi język utworu pytaniami retorycznymi, i to zarówno w trenach mających formę rozmowy z Urszulką, jak i samym sobą (np. tren X to łańcuch dziewięciu pytań retorycznych, które zamyka wieloczłonowe zdanie rozkazujące). Pytania te to bardzo ekspresywne środki stylistyczne; mają one zdecydowanie emocjonalny charakter, dlatego nie wymagają żadnej odpowiedzi. W innych swych utworach Kochanowski, pomny wskazań Arystote- 1 łzy Heraklitowe — Heraklit z Efezu (VI/V w. p.n.e.), filozof grecki, znany był ze swego pesymizmu, stąd płacze i łzy Heraklita weszły u starożytnych w przysłowie. 2 Simonides (VI w. p.n.e.) — liryk grecki; jego liryki, wśród nich treny, były nadzwyczaj wzruszającej dlatego przysłowiowe stały się jjłzy symonidejskie". 185 lesa, przestrzegał jego zalecenia: „w używaniu wyrażeń zdrobniałych musisz być ostrożny i zachować umiar" — i w przeciwieństwie na przykład do Reja był istotnie bardzo pod tym względem powściągliwy; w Trenach ze zrozumiałych względów odstąpił od tej praktyki, a użyte tu w odniesieniu do zmarłej córeczki zdrobnienia stały się formami naturalnymi i wzruszającymi. Podobnie niekiedy tylko wprowadzał homeryckie porównania oraz przestawny szyk wyrazów w zdaniu, czyli inwersj ę, chociaż w owym czasie zaczęła być modna. Chodziło mu bowiem przede wszystkim o jasność i harmonię, prostotę i naturalność. Poeta unikał w swych wierszach zdań wielokrotnie złożonych, zwłaszcza podrzędnych. Jego konstrukcje składniowe są proste i przejrzyste (w trenie VII występuje na przykład zaledwie jedno zdanie podrzędne, wchodzące w skład trójczłonowego wypowiedzenia). Treny napisał Kochanowski w zasadzie wierszem ciągłym, stychicz-nym, trzynastozgłoskowcem o budowie: 7 + 6 i żeńskich rymach parzystych (aa, bb); jedynie cztery treny mają budowę stroficzną i inny rytm. Stosował też niekiedy przerzutnie, przenosząc część zdania do następnego wersu, co w wersyfikacji średniowiecznej nie było dozwolone. Oto przykład z trenu VI: Nowe piosnki sobie tworząc, nie zamykając Ustek nigdy, ale cały dzień prześpiewając. Kochanowski dbał również o melodyczne ukształtowanie wierszy, umiejętnie wykorzystując intonację do celów estetyczno-ekspresywnych. Doskonałym tego przykładem jest tren X, w którym łańcuchowi pytań retorycznych odpowiadają rosnące linie intonacyjne, przy czym dla uniknięcia monotonii poeta dzieli niektóre wersy na dwie części o rosnących liniach intonacyjnych, a niekiedy obejmuje jedną linią kilka wersów. Kończy natomiast tren parę linii opadających, które towarzyszą zdaniom rozkazującym. Taką intonację narzucała utworowi sytuacja rozmowy poety z osobą nieobecną — zmarłą Urszulą. ĆWICZENIA 38. Wskaż w przytoczonych trenach przykłady mitologizowania jako przejaw renesansowej konwencji. 39. Zbierz epitety, jakie zastosował poeta w odniesieniu do Urszulki, i scharakteryzuj je. 186 40. Wyszukaj synonimy, jakich poeta użył zamiast imienia Urszulki. 41. Scharakteryzuj rymy w dowolnie wybranym trenie i uporządkuj je według następujących grup: — gramatyczne: a) deklinacyjne, b) koniugacyjne; — niegramatyczne. 42. Przedstaw graficznie wzorzec rytmiczny jednego z poznanych wierszy Kochanowskiego (przykłady na s. 135). ». Współcześnie z Kochanowskim tworzył młodszy od niego, przedwcześnie zmarły, znakomity liryk Mikołaj Sęp Szarzyński. Wiersze Szarzyńskiego odsłaniają jego stan duchowy, pełen niepokojów, wahań i zwątpienia, wyrażają przekonanie, iż człowiek nie może zaznać za życia pełni szczęścia; zresztą zdąża on ku śmierci, a dobra doczesne są zawodne i przemijające. W poezji tej pobrzmiewają już tony obce renesansowej pogodzie i radości życia, a żarliwa religijność autora nosi znamienne piętno' czasów kontrreformacji. Także pod względem formy artystycznej wiersze Szarzyńskiego różnią się wyraźnie od twórczości pozostałych naszych poetów „zfotego wieku". Ich nowatorstwo formalne przejawiało się w oryginalności epitetów i metafor, przesławnym szyku wyrazów, zaskakujących zestawieniach słownych. Kunsztowna forma językowa i wersyfikacyjna wierszy jest już zapowiedzią nowego stylu, który niebawem pojawi się w literaturze. Mikołaj Sęp Szarzyński Rytmy abo wiersze polskie O nietrwałej miłości rzeczy świata tego I nie miłować ciężko i miłować Nędzna pociecha, gdy żądzą zwiedzione Myśli cukrują1 nazbyt rzeczy one, Które i mienić 2, i muszą się psować 3. 1 cukrują — osładzają, upiększają 2 mienić się — tu: zmieniać się 3 psować się — psuć się: forma częsta jeszcze w XVII w.; czasownikowy przyrostek -ow- był bardzo żywotny. 187 ;$W$^& Rytmy abo wiersze polskie ''Ą *?$$&'. Mikołaja Sępa Szarzyńskiego — karta tytułowa Komu tak będzie dostatkiemx smakować Złoto, sceptr2, sława, rozkosz i stworzone Piękne oblicze, by ten nasycone ' I mógł mieć serce, i trwóg się warować 3 ? Miłość jest własny 4 bieg życia naszego; Ale z żywiołów 5 utworzone ciało, To chwaląc, co zna początku równego 6, Zawodzi duszę, której wszytko mało, Gdy Ciebie, wiecznej i prawej 7 Pięknos'ci Samej, nie widzi, celu swej miłości. 1 dostatkiem — wystarczająco., do syta 2 sceptr — berło ' warować się — strzec się, wystrzegać się własny — właściwy 5 z żywiołów — z materii * równego — zwykłego, drobnego., nikłego prawej — prawdziwej 188 O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i dałem Pokój — szczęśliwość, ale bojowanie — Byt nasz podniebny: on srogi ciemności Hetman1 i świata łakome 2 marności O nasze pilno3 czynią4 zepsowanie5. Nie dosyć na tem, o nasz możny6 Panie! Ten nasz dom — ciało, dla zbiegłych7 lubości8 Niebacznie zajźrząc9 duchowi zwierzchności, Upaść na wieki żądać nie przestanie. Cóż będę czynił w tak straszliwym boju, Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie? Królu powszechny, prawdziwy pokoju, Zbawienia mego jest nadzieja w Tobie! Ty mnie przy sobie postaw, a przezpiecznie10 Będę wojował i wygram statecznie. Wiersz Szarzyńskiego jest gładki, sylabiczny, o dokładnych rymach żeńskich, przeważnie gramatycznych; przerzutnie zdarzają się w nim często, i to nie tylko między wersami, ale i zwrotkami. Obok rymów parzystych (aa, bb) występują również rymy obejmujące (okalające): abba oraz przeplatane (krzyżowe): abab. Z upodobaniem stosował poeta trudną formę sonetu, która wywodziła się z ludowej poezji włoskiej, a którą udoskonalili i upowszechnili Dante i Petrarka. Sonet to wiersz liryczny składający się z dwu zwrotek czterowerso-wych o dwóch rymach i dwu strof trzywersowych o dwóch lub trzech odrębnych rymach. W okresie odrodzenia rozwinęły się dwie odmiany 1 hetman ciemności — szatan (omówienie — peryfraza) 2 łakome — pożądane 3 pilno — starannie, usilnie 4 czynią — walczą, zabiegają 5 zepsowanie —¦ zgubę 6 możny — tu: mocny ' zbiegłych — tu: przemijających 8 lubości — tu: rozkoszy 9 zajźrząc — tu: zazdroszcząc; wyjaśnienie na s. 178, przypis o. 10 przezpiecznie — bezpiecznie; pierwotnie oba przyimki: przez i bez miały to samo znaczenie i używane były na przemian. 189 sonetu: włoska i francuska, które z biegiem czasu ulegały drobnym zmianom, gdyż późniejsi poeci nie trzymali się ściśle ustalonych wzorów. Różnica między sonetem włoskim a francuskim polegała głównie na innym układzie rymów w trzywersowych zwrotkach: we włoskim podobne były one do tercyny (cdc dcd), a francuski wyodrębniał ostatnie dwa wersy odmiennym rymem, a tym samym zamykał sonet dystychem (cdc dee). Ów formalny podział odpowiadał zwykle zróżnicowaniu tematycznemu, zaś końcowy dystych czy trójwiersz wyrażał wniosek, podsumowanie, puentę1 wiersza. Niemal do końca XVIII w. stosowano w sonetach rytm jedenastozgłoskowy, później inne miary rytmiczne. Pierwsze polskie sonety zawdzięczamy Janowi Kochanowskiemu, który trzy tego typu wiersze zamieścił wśród fraszek; jeden z nich miał Tormę włoską, drugi francuską, a trzeci nieregularną, z siedmioma różnymi rymami. Szarzyńskiemu odpowiadał bardziej sonet francuski, stwarzający możliwość zamknięcia myśli w końcowej puencie. ĆWICZENIA 43. Wybierz z jednego z przytoczonych wierszy Szarzyńskiego przykłady inwersji składniowej, czyli przesławnego szyku wyrazów, i zmień szyk na zwykły. 44. Przedstaw graficznie wersyfikacyjny wzorzec jednego z sonetów. 1 puenta — dosłownie: ostry koniec, a zatem końcowy wniosek lub dowcipne, czasem zaskakujące zakończenie wypowiedzi III WOKÓŁ SPRAW PUBLICZNYCH Nie ma obowiązków większych nad obowiązki względem ojczyzny, dla której nawet życie należy poświęcić. (Mikołaj Kopernik. 1. W trosce o Rzeczpospolitą Większą część wieku XVI w Polsce, bo po lata siedemdziesiąte, wypełniły — obok sporów religijnych — polityczne walki szlachty z magnaterią i królem o ostateczne ukształtowanie i utrwalenie nowego oblicza ustrojowego Polski — jako rzeczypospolitej szlacheckiej. Obóz szlachecki, który wystąpił z programem tzw. egzekucji praw1 (1520), musiał się zadowolić osiągnięciami kompromisowymi, zdobytymi na sejmie piotrkowskim (1562—-1563) i warszawskim (1563—1564). Mimo połowicznego zwycięstwa szlachta umocniła swą pozycję polityczną, wyswobodziła się spod sądownictwa duchownych, zagwarantowała sobie swobodę wyznaniową i ograniczyła prawa mieszczan oraz chłopów. Upojona zdobyczami społeczność szlachecka spoczęła jednak na laurach, co w dużym stopniu umożliwiło możnowładcom przywrócenie pod koniec stulecia rządów oligarchii magnackiej. W atmosferze długotrwałych polemik i walk bujnie rozkwitła literatura polityczna, przyczyniając się walnie do rozwoju polskiej prozy. W naszym bowiem dorobku literackim odrodzenia przeważa publicystyka, a i poeci nie stronili również od aktualnej tematyki publicystycznej. Wszyscy niemal ówcześni pisarze należeli do grona humanistów, szukających także wzorów politycznych w starożytności — przede 1 Żądania szlachty dotyczyły przestrzegania (tj. egzekucji) uchwalonych praw, zwrotu dóbr królewskich trzymanych nieprawnie przez magnatów, ograniczenia praw Kościoła, miast i chłopów, zacieśnienia unii z Litwą, reformy skarbu, sądownictwa oraz wojska i in. 191 wszystkim rzymskiej. Dzięki nim ożyły dawne, rzymskie hasła: „dobro rzeczypospołitej najwyższym prawem" (salus rei publicae suprema lex) czy „niechaj dobro publiczne będzie najwyższym prawem" {salus rei publicae suprema lex esto). Publicyści występowali zatem w imię „dobra spólnego" i własnego sumienia obywatelskiego, posługując się różnymi formami wypowiedzi, jak listy, ulotne pisma, broszury, traktaty, dialogi i mowy. W w. XVI listy stały się ważnym środkiem przekazywania wiadomości. Osobną ich część stanowiły informacje pod nagłówkiem „nowiny". Przepisywano je i przesyłano dalej, tak że krążyły po kraju, dostarczając materiału do pisanych gazet, które również rozpowszechniano w odpisach. Taką właśnie gazetę prowadziła kancelaria króla Zygmunta Augusta. List od chwili wynalezienia pisma stał się najprostszą formą przekazywania wiadomości, wyrażania poglądów i uczuć oraz wymiany myśli. W zasadzie ma on charakter prywatny lub pólprywatny. Niektóre jednak listy, nawet ściśle osobiste, ze względu na ich walory stylistyczne nabierają znaczenia literackiego. Stąd też wyróżnia się osobny dział piśmiennictwa, zwany epistolografią. Ponieważ w owych czasach przywiązywano ogromne znaczenie do tej formy wypowiadania się, list i epistolografią były przedmiotem wykładów uniwersyteckich. Niezależnie od tego list stał się także formą literacką, używaną nieraz przez pisarzy. Bywa on wówczas kierowany do konkretnej albo fikcyjnej osoby lub do bezimiennego adresata i przeznaczony do upowszechnienia. Wśród listów literackich spotyka się list spełniający rolę dedykacji, jak np. u Jana Kochanowskiego w Psałterzu czy Odprawie posłów greckich. Może to być również tzw. list otwarty, stosowany w publicystyce, czy list-relacja, jak np. listy z podróży. Wreszcie na uwagę zasługuje lis tpoetycki, będący właściwie poemacikiem epicznym, lirycznym czy dydaktycznym w formie listu pisanego wierszem. Ten gatunek poetycki z upodobaniem uprawiał między innymi Horacy. Później powieściopisarze nieraz zastosują tę formę w powieści, zwanej wówczas epistolarną. Kompozycja listu jest w zasadzie trójdzielna i obejmuje: wstęp, osnowę i zakończenie. Najbardziej jednak reprezentatywną formą ówczesnej publicystyki stalą się mowa, oracja. Jest to retoryczna forma wypowiedzi rozumującej, mającej na celu nie tylko przekonanie słuchacza czy czytelnika, ale również poruszenie go, oddziałanie na jego uczucie i wolę. Oracja spełnia zatem funkcję intelektualną, emocjonalną i wolicjonalną *. Wy- 1wolicjonalny — dotyczący woli człowieka 192 różnią się dwa rodzaje przemówień: specjalne, np. mowy polityczne, sądowe (oskarżające i obronne), religijne (kazania) i wykłady, oraz — okolicznościowe. W okresie odrodzenia pod wpływem Cycerona chętnie nadawano różnego rodzaju rozprawom formę mów, chociaż nie przewidywano ich wygłoszenia. Ów gatunek literacki bujnie się rozwijał w starożytności i po niej odziedziczyły wieki następne teorię retoryki. Trzymano się jej aż po koniec XVIII w. Zgodnie z zasadami tej teorii kompozycja oracji powinna obejmować pięć części: wstęp, który miał wzbudzić zainteresowanie omawianym zagadnieniem; opowiadanie, czyli jasne, zwięzłe przedstawienie sytuacji, wydarzeń i faktów dotyczących tematu; dowodzenie — argumentację, co tworzyło najważniejszą część przemówienia; zbijanie zarzutów i przeciwnych poglądów; wreszcie domówienie, czyli zakończenie, mające na-celu podsumowanie wywodów i wyciąganie wniosków, a także wywołanie wzruszenia. Styl mowy powinien być ozdobny, żywy i sugestywny oraz patetyczny \ W takiej właśnie formie układali swoje mowy również nasi pisarze polityczni odrodzenia. Rozprawa natomiast i jej odmiana — rozprawka to również wypowiedź rozumująca, mająca jednak na celu uzasadnienie słuszności wypowiadanych poglądów i idei lub podważenie i obalenie mylnych przekonań, a nieraz jedno i drugie równocześnie. Ówczesna Polska stała u szczytu potęgi politycznej i gospodarczej, przeżywała, istotnie, swój „złoty wiek". A jednak w literaturze ówczesnej, i to nie tylko politycznej, ale również w innych utworach — np. pieśniach czy dramacie Jana Kochanowskiego Odprawa posłów greckich — wyraźnie przejawiała się obywatelska troska, a nawet lęk o jutro Rzeczypospolitej. Stąd wołanie o poprawę, wysuwanie projektów reform i krytyka słabych stron ówczesnego ustroju społecznego oraz państwowego, nierzadko zaś przewidywania klęski i upadku, jeśli nie nastąpi zmiana na lepsze. Za „patrona" tego właśnie działu ówczesnego piśmiennictwa można by uznać Stańczyka według Matejkowskiej wizji malarskiej, przedstawiającej go jako niemal uosobienie niepokoju i gorzkiej zadumy nad losem ojczyzny. Pisarze nasi wykazali tym samym dużą odwagę cywilną, głęboki patriotyzm i poczucie obywatelskiej współodpowiedzialności za ów- 1 patetyczny — podniosły, uroczysty Piśmiennictwo polskie — 13 193 czesną rzeczywistość polską, Byli to bowiem ludzie wykształceni i postępowi humaniści w pełnym tego słowa znaczeniu. Spośród nich wybijał się na pierwsze miejsce Andrzej Frycz Modrzewski, znakomity nasz ówczesny publicysta, chluba polskiego i europejskiego zarazem odrodzenia. Jako humanista, który nie tylko na użytek krajowy pisał, wydawał swe dzieła po łacinie, nadal pełniącej funkcję języka międzynarodowego. Najwybitniejszym jego dziełem był traktat O poprawie Rzeczypospolitej (De Republica emendanda), obejmujący pięć ksiąg: O obyczajach, O prawach, O wojnie, O Kościele i O sskole. Wyrósł on nie tylko z ducha epoki, ale jednocześnie z polskiej tradycji naukowej, reprezentowanej przez mistrzów Akademii Krakowskiej. Drukiem wydany został ów traktat częściowo, bo tylko trzy pierwsze księgi, w Krakowie w r. 1551, w oficynie Łazarzowej. Natomiast całość ukazała się w trzy lata później w -Bazylei, w słynnej oficynie Jana Oporyna, a w pięć lat potem tamże w nowym, rozszerzonym wydaniu. Po polsku zaś w pięknym tłumaczeniu Cypriana Bazylika w r. 1577 wyszły cztery księgi, bez czwartej — O Kościele. Dzieło to zdobyło rozgłos w Europie, tak że niebawem ukazał się przekład niemiecki w Bazylei (1557), a dwa przekłady rosyjskie w XVII w. oraz hiszpański księgi O wojnie pozostały w rękopisie. Licząc się z atakami kół konserwatywnych, autor wypowiedział w przedmowie m. in. taką uwagę: „Podobnie było z tą sową z baśni, co oskarżała wschodzące słońce, że na jego promienie swymi oczyma w żaden sposób nie mogła patrzeć. A wszakże jak wschód słońca największe i niezmierzone korzyści niesie życiu człowieka, tak i prawda, ilekroć przedrze się z mroku błędów, największymi dobrodziejstwami obsypuje i zdobi wszystko". Nic dziwnego zatem, że uczony padewski Jan Giustiniano1 w liście do autora wyraził wielką pochwałę jego traktatu: „Ośmielę się twierdzić, że od tysiąca lat nie ujrzało światła dziennego żadne działo w tym rodzaju, które by było równie pożyteczne dla państwa i które by dało się czytać z równie wielkim pożytkiem, a nawet rozkoszą. [...] Toteż dzieło to tak cenię, iż pragnąłbym je widzieć przełożone na wszystkie języki świata chrześcijańskiego i rozpowszechnione". Tymczasem arianin Szymon Budny w przedmowie do polskiego wydania skarżył się na brak uznania w kraju dla Frycza. „Wszyscy niemal inszy narodowie Frycza naszego i księgi jego znają, wielca ważą, przez listy z dalekich stron zalecają, prace jego, to jest księgi, na swe języki tłumaczą, o nie »ię z pilnością pytają; a my zaś tak zacnego męża, między nami aż do fasierci bawiącego, ledwo imię znamy i prace jego za nic sobie ważymy". Modrzewski przedstawił w swym utworze zasady życia społecznego, politycznego, religijnego i obyczajowego, wedle jakich winno być zor-1 Ceytaj: dżjustiniano. ganizowane doskonałe państwo. Stąd wypływały postulaty dotyczące zmian w Rzeczypospolitej. Poglądy Modrzewskiego należały do wybitnych osiągnięć ludzkiej myśli w dobie renesansu i tworzą chlubną kartę w tradycjach polskiego narodu. Nie urodzenie, według Modrzewskiego, lecz zdolności, umiejętności i walory moralne oraz zasługi stanowią o wartości człowieka. Stąd też był zdania, że: „Ludzi znanych z cnoty i wsławionych wielkimi wobec Rzeczypospolitej zasługami należy uważać za szlachtę, choćby pochodzili z nieszlacheckich rodziców". Za nieodzowny zaś fundament państwa uważał praworządność: „Bo to pewne, że Rzecząpospolitą ma rządzić nie wola władcy, ale nakazy prawa" — prawa kierującego się w pełni dobrem powszechnym. Potępiał wojny zaborcze i podobnie jak Erazm z Rotterdamu wysuwał projekt powołania międzynarodowego organu do rozstrzygania spornych spraw na drodze pokojowej. Doceniał znaczenie oświaty i domagał się opieki państwa nad szkolnictwem, a zawód nauczycielski uważał za zaszczytny i pełen odpowiedzialności. Kosztami zaś nauczania i utrzymania szkół proponował obciążyć dochody duchownych oraz bogatsze klasztory. Nie uznawał też nadrzędnej roli politycznej Kościoła. Nic więc dziwnego, że dwu ksiąg: O Kościele i O szkole ówczesna cenzura nie przepuściła. W wielu sprawach, a przede wszystkim w kwestii zapewnienia obronności kraju, uderza zgodność poglądów takich pisarzy, jak Modrzewski, Rej czy Kochanowski. Było to bowiem zagadnienie nadzwyczaj ważne i pilne, zwłaszcza wobec przestawienia się szlachty z rycerskiego na ziemiański styl życia. W pismach czołowych naszych pisarzy tej doby odnaleźć można niejedną myśl, która do dziś nie utraciła nic ze swej wartości, tym bardziej że zagadnienie poprawy Rzeczypospolitej to nie tylko problem czasów odrodzenia, ale zadanie stale żywe i aktualne. Owo zaś szesnasto-wieczne wołanie o naprawę podyktowane było jednym wspólnym motywem — miłością ojczyzny, pojętą jako najświętsza powinność człowieka: „Żebych ja, ile chęci, tyle miał siły służyć ojczyźnie miłej" —jak to szczerze wyznał Jan Kochanowski. "194 195 Andrzej Frycz Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej (fragmenty) Z księgi I: O obyczajach _ Aby tedy Rzeczpospolita w całości a w zacności sobie przystojnej zawżdy zostawała, trzech rzeczy do tego potrzeba, to jest: uczciwych obyczajów albo zwyczajów, srogości sądu a biegłości w rzeczach wojennych; które trzy rzeczy tak się w sobie mają, aby Rzeczpospolita biegłością rzeczy wojennych od postronnego nieprzyjaciela na ukrainie * była obroniona, a uczciwymi obyczajami i sprawiedliwymi sądy w swoim porządku zachowana i rządzona była. [...] A tak gdy te trzy rzeczy między sobą zgodnie się mają, tedy też i sama Rzeczpospolita w dobrym porządku bywa; a zasię jeśli która rzecz w onych trzech nia w sobie jakie ubliżenie, tedy też Rzeczypospolitej na jej zacności i całości wiele schodzić 2 musi. /'' Z księgi III: O wojnie Bo aczkolwiek ciężko grzeszy, kto uczyniwszy krzywdę, dawa przyczynę wojny, wszakże kto się krzywdy uczynionej przystojnie vmści, kto o nabożeństwo, o dom, o żywot i majętność ludzi swoich walczy, ten Rzeczypospolitej zacną posługę czyni. [.. .]|A przeto jeśli chcemy, aby się nam szczęśliwie wiodło, trzeba, abyśmy mieli sprawiedliwą wojnę. [...] Którzy nie dla inszej przyczyny wszczynają wojnę, jedno dla sławy albo dla rozszerzenia państwa: ci bardzo źle sprzyjają ludziom i ich rzeczom. Bo gdy swoje imię rozsławić chcą, tedy swych obywatelów majętność i zdrowie w niebezpieczność wdawają, morderstwy i porażkami obu stron niezmiernemi wszytkie miejsca napełniają; a przedsię nic prawie rzeczy tej rozumieją, której się tak wielce domagają. [...] Tatarska-ć to rzecz i turecka mocą, ogniem, mieczem, pustoszeniem pól, krwią ludzką nabywać sławy. Bo to na prawdziwe męstwo należy nie tak dalece sławy szukać, jako uczynków sławnych, które by z uczciwością a przystojnością złączone były. Koniecznie 3 to nie jest prawdziwa sława, gdzie nie masz żadnego baczenia na słuszność i sprawiedliwość. [...] Zaprawdę-ć żelazne serce musi być, które by w tak wiele złego wejź- rzawszy, nie zdrygało się, wspomniawszy wojnę, choć sobie zwycięstwo obiecowało; którego zwycięstwa, któż wie, kto doczeka, abo po nim żyw zostanie ? A chociażby ich też wiele żywych zostało, przedsię żadne pożytki z wojny nie mogą być tak wielkie, które by z szkodami zrównać mogły; bo z korzyści by najobfitszej nikt rozkoszy uczuć nie może, jedno rozbójnik; a z katowania i z okrutności nikt, jedno kat. Z księgi V: O szkole Starodawny a jeszcze od początku wszytkich rzeczy jest obyczaj, że o szkołach ma staranie Rzeczpospolita, w których dobrym postanowieniu położone są wielkie żywota ludzkiego i nabożeństwa ozdoby, a w zaniedbaniu ich wielkie oszpecenie. Jakżem tego sam doznał, rozczytując dawne dzieje. Nie widzę żadnego narodu ani ludzkością wypolerowanego, ani grubego, który by nie miał osobliwego starania o dobrym ćwiczeniu młodych ludzi; przeto też i miejsca osobliwe na to postanawiali, do których by się dla nauki młodzi ludzie schadzali, i mistrze przekładali 1, którzy by dobre nauki podawali, a ten wiek bardzo śliski2 zdrowymi naukami dla ludzkości 3 i do wszelakiego sposobu poczciwego życia zaprawowali. Znamienity obyczaj, a urząd wielkiej prace pełen. I dlatego też, którzy by się tym żywotem 4 nauczycielstwa bawili, te od praw i ustaw, i od wszelakiej Rzeczypospolitej powinności wolnymi i oswobodzonymi mieć chcieli. [...] Dlatego też, ilekroć abo w wierze, abo w prawie jakie spory bywają, nikogo się więcej pospolicie nie radzą, jedno szkół; one mają władzę jawnie wszytko rozsądzać, one o wszytkich rzeczach rozsądek dawają, wedle ich przepisowania i kaznodzieje uczyć, i sędziowie sędzić mają. Tak tedy rozumiejmy, że szkolny stan jest najcudniejszy i rzeczom ludzkim najpożyteczniejszy, który nam tak wiele mistrzów jdobrych nauk spłodził, z którego też tak wiele pożytków wszytcy drudzy stanowię 6 brać zwykli. A o jego zacności dlatego powiedam, abychmy tak rozumieli, że ten stan wszelakim sposobem ma być bronion przeciwko przewrotności sądów i rozpustności ludzi naszego wieku, którzy nic inego tak nie pragną, oprócz świetności żywota a mnóstwa bogactw i możności, których tylko rzeczy dziś wszędy pilnują, zaś nauki i ten wszytek uczenia się i nauczania warstat ludziom podłym 6 zostawują. (Przekład Cypriana Bazylika) 1 na ukrainie — na kresach 2 schodzić — braknąć, brakować 'koniecznie — na koniec., ostatecznie 1 przekładali — tłumaczyli, wyjaśniali, stanowili 2 śliski — chwiejny 3 ludzkości — szlachetności, dobroci 4 żywotem — tu: zawodem 5 Wyjaśnienie na s. 120, przypis 1. 6 podłym — niższego stanu 197 Andrzej Frycz Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej (fragmenty) Z księgi I: O obyczajach _ Aby tedy Rzeczpospolita w całości a w zacności sobie przystojnej zawżdy zostawała, trzech rzeczy do tego potrzeba, to jest: uczciwych obyczajów albo zwyczajów, srogości sądu a biegłości w rzeczach wojennych; które trzy rzeczy tak się w sobie mają, aby Rzeczpospolita biegłością rzeczy wojennych od postronnego nieprzyjaciela na ukrainie x była obroniona, a uczciwymi obyczajami i sprawiedliwymi sądy w swoim porządku zachowana i rządzona była. [...] A tak gdy te trzy rzeczy między sobą zgodnie się mają, tedy też i sama Rzeczpospolita w dobrym porządku bywa; a zasię jeśli która rzecz w onych trzech nia w sobie jakie ubliżenie, tedy też Rzeczypospolitej na jej zacności i całości wiele schodzić 2 musi. / ' Z księgi III: O wojnie Bo aczkolwiek ciężko grzeszy, kto uczyniwszy krzywdę, dawa przyczynę wojny, wszakże kto się krzywdy uczynionej przystojnie uniści, kto o nabożeństwo, o dom, o żywot i majętność ludzi swoich walczy, ten Rzeczypospolitej zacną posługę czyni. [.. .]|A przeto jeśli chcemy, aby się nam szczęśliwie wiodło, trzeba, abyśmy mieli sprawiedliwą wojnę. [...] Którzy nie dla inszej przyczyny wszczynają wojnę, jedno dla sławy albo dla rozszerzenia państwa: ci bardzo źle sprzyjają ludziom i ich rzeczom. Bo gdy swoje imię rozsławić chcą, tedy swych obywatelów majętność i zdrowie w niebezpieczność wdawają, morderstwy i porażkami obu stron niezmiernemi wszytkie miejsca napełniają; a przedsię nic prawie rzeczy tej rozumieją, której się tak wielce domagają. [...] Tatarska-ć to rzecz i turecka mocą, ogniem, mieczem, pustoszeniem pól, krwią ludzką nabywać sławy. Bo to na prawdziwe męstwo należy nie tak dalece sławy szukać, jako uczynków sławnych, które by z uczciwością a przystojnością złączone były. Koniecznie 3 to nie jest prawdziwa sława, gdzie nie masz żadnego baczenia na słuszność i sprawiedliwość. [...] Zaprawdę-ć żelazne serce musi być, które by w tak wiele złego wejź- 1 na ukrainie — na kresach 2 schodzić — braknąć, brakować 8 koniecznie —¦ na koniec, ostatecznie rzawszy, nie zdrygało się, wspomniawszy wojnę, choć sobie zwycięstwo obiecowało; którego zwycięstwa, któż wie, kto doczeka, abo po nim żyw zostanie ? A chociażby ich też wiele żywych zostało, przedsię żadne pożytki z wojny nie mogą być tak wielkie, które by z szkodami zrównać mogły; bo z korzyści by najobfitszej nikt rozkoszy uczuć nie może, jedno rozbójnik; a z katowania i z okrutności nikt, jedno kat. Z księgi V: O szkole Starodawny a jeszcze od początku wszytkich rzeczy jest obyczaj, że o szkołach ma staranie Rzeczpospolita, w których dobrym postanowieniu położone są wielkie żywota ludzkiego i nabożeństwa ozdoby, a w zaniedbaniu ich wielkie oszpecenie. Jakżem tego sam doznał, rozczytując dawne dzieje. Nie widzę żadnego narodu ani ludzkością wypolerowanego, ani grubego, który by nie miał osobliwego starania o dobrym ćwiczeniu młodych ludzi; przeto też i miejsca osobliwe na to postanawiali, do których by się dla nauki młodzi ludzie schadzali, i mistrze przekładali \ którzy by dobre nauki podawali, a ten wiek bardzo śliski2 zdrowymi naukami dla ludzkości3 i do wszelakiego sposobu poczciwego życia zaprawowali. Znamienity obyczaj, a urząd wielkiej prace pełen. I dlatego też, którzy by się tym żywotem 4 nauczycielstwa bawili, te od praw i ustaw, i od wszelakiej Rzeczypospolitej powinności wolnymi i oswobodzonymi mieć chcieli. [...] Dlatego też, ilekroć abo w wierze, abo w prawie jakie spory bywają, nikogo się więcej pospolicie nie radzą, jedno szkół; one mają władzę jawnie wszytko rozsądzać, one o wszytkich rzeczach rozsądek dawają, wedle ich przepisowania i kaznodzieje Uczyć, i sędziowie sędzić mają. Tak tedy rozumiejmy, że szkolny stan jest najcudniejszy i rzeczom ludzkim najpożyteczniejszy, który nam tak wiele mistrzów jdobrych nauk spłodził, z którego też tak wiele pożytków wszytcy drudzy stanowię 6 brać zwykli. A o jego zacności dlatego powiedam, abychmy tak rozumieli, że ten stan wszelakim sposobem ma być bronion przeciwko przewrotności sądów i rozpustności ludzi naszego wieku, którzy nic mego tak nie pragną, oprócz świetności żywota a mnóstwa bogactw i możności, których tylko rzeczy dziś wszędy pilnują, zaś nauki i ten wszytek uczenia się i nauczania warstat ludziom podłym6 zostawują. (Przekład Cypriana Bazylika) 1 przekładali — tłumaczyli, wyjaśniali, stanowili 2 śliski — chwiejny 3 ludzkości — szlachetności, dobroci 4 żywotem — tu: zawodem 6 Wyjaśnienie na s. 120, przypis 1. •podłym — niższego stanu 197 Mikołaj Rej Spólne narzekanie wszej Korony na porządną niedbałość nasze ** (1568) (fragment) Polskie Królestwo w czem jest ubogie Poźrzyż zasię, przewróciwszy kartę, na drugą stronę, jeśliże jest nędzniejsze, zeszlejsze * a niedbalsze państwo w sprawach a w opatrz-nościach 2 swoich, jako jest to sławne a tak zacne Królestwo Polskie nasze ? Żaden naród, żadna horda, a snadź 3 i cygańska, nie jest w takiej niedbałości, a snadź jest w lepszym opatrzeniu niźli tak sławne a zacne to państwo nasze. Azaż mamy postanowienie * jakie pewne oprócz tych marnych a niepożądanych wici ? Gdyby na nas jaki prędki nieprzyjaciel przypadł5, co bychmy z nim czynić mieli ? [...] Stoją zamki, stoją mury puste, wilcy a świnie dzikie sie w nich lągną, a ninacz 6 ich podobno nie chowali7, jedno na baszty nieprzyjacielom swoim, aby oni to, powoli pobrawszy sobie, osadzili, a stąd nas bezpieczniej wojowali, a posiadali.[...] Przypatrz się jeno pilnie sprawam8 a niesprawiedliwościam8 naszym, jako sie Izy leją ludzi uciśnionych, [...] jako ludzie niewinni narzekają, pragnąc a łaknąc, biegając a szukając sprawiedliwości swojej [...] Gdyż sprawiedliwość nasze9 zową pajęczą siecią, którą bąk przebije, a nędzna mucha, uplotszy sie, uwikławszy sie, utraciwszy wszytko, nie doczekawszy sie żadnej pociechy w upadku swoim, idzie z kijem becząc do domu, ręce załomiwszy. ĆWICZENIE 45. Wyszukaj w powyższym tekście formę trybu przypuszczającego i utwórz formy pozostałych osób liczby pojedynczej i mnogiej (wyjaśnienie na s. 147, przypis 4). 1 zeszlejsze — bardziej zniedołężniałe 2 opatrznościach — zabezpieczeniach 3 snadź — może, zapewne; snąć, snad, sna (oboczniki) 4 postanowienie — plan, organizacja 6 przypadł — napadł 6 ninacz — na nic 7 chowali — utrzymywali 8 Wyjaśnienie na s. 143, przypis 2. 9 nasze — naszą: końcówkę -ę dopiero w drugiej połowie XIX w. wypiera końcówka -ą z deklinacji przymiotników; utrzymuje się jeszcze w piśmie forma tę, gdy w mowie potocznej miesza się z formą tą. 198 W powyższym fragmencie Rej używał często czynnych imiesłowów współczesnych na -ąc i uprzednich na -szy, -wszy, co jest charakterystyczną cechą stylu owego urywka. Otóż te formy imiesłowowe pełniły niegdyś dwie funkcje: 1. przydawek w przypadkach zależnych, a dotyczyło to głównie imiesłowów na -ąc (por. wyjaśnienie na s. 144, przypis 1), np. .. .żem widział umierając miłe dziecię swoje — w znaczeniu 'umierające dziecko'; 2. funkcję przysłówkową, a więc imiesłowowych równoważników, podobnie jak dzisiaj. Funkcja pierwsza stopniowo wychodziła z użycia od w. XVI począwszy, a utrzymała się tylko druga. A zatem wśród wypowiedzeń wyróżnia się: zdania, w których występuje orzeczenie w osobowej formie, i równoważniki zdań, w których brak czasownika, np. Tak. Nie. Kto tam? lub czasownik ma formę nieosobową, np. Wychodzić! Bardzo często używa się jako równoważników zdań czynnych imiesłowów przysłówkowych; zastępują one wówczas zdania współrzędnie lub podrzędnie złożone, toteż można je przekształcić na zdania. Jednakże podmiot w zdaniu i równoważniku imiesłowowym musi być ten sam. Nierozwinięty, a więc bez określeń, imiesłów przysłówkowy najczęściej pełni funkcję okolicznika w zdaniu, a rzadziej równoważnika zdania. W tym wypadku nie odcina się go przecinkami. Natomiast rozwinięte równoważniki imiesłowowe będące równoważnikami zdań zawsze odcina się przecinkami. Również można odciąć przecinkami nierozwinięte imiesłowy, jeśli są równoważnikami zdań. Niekiedy jednak opuszcza się przecinek przed równoważnikiem imiesłowowym, gdy poprzedza go spójnik lub zaimek względny, np. myślał, że czytając książkę... lub poeta, który napisawszy poemat... ĆWICZENIE 46. Przekształć na zdania występujące w cytowanym wyżej fragmencie imiesłowowa równoważniki zdań. 199 Figliki O sędziem1, co wziął wóz i konie Dwa sie z sobą u prawa o krzywdę sprzeczali I obadwa sędziemu upominki dali. Jeden mu wóz darował, drugi parę koni; Co konie dał, ten wygrał; a ów we złej toni Upomina sędziego: „Cóż 9ie to wżdy2 zstało, łże wóz mój u ciebie pomógł barzo mało ?" Sędzia rzekł: „Prawda, bracie, gdy konie wprzężono, Natychmiast wóz na stronę kędyś zawieziono". Jan Kochanowski Księgi wtóre: Pieśń V (Pieśń o spustoszeniu Podola przez Tatarów*) Wiewna sromota i nienagrodeona Szkoda, Polaku! Ziemia spustoszona Podolska leży, a pohaniec 4 sprośny 5, Nad Niestrem6 siedząc, dzieli łup żałosny! Niewierny Turczyn psy zapuścił swoje 7, Którzy zagnali piękne łanie 8 twoje Z dziećmi pospołu, a nie masz nadzieje, By kiedy miały nawiedzić swe knieje. Jedny za Dunaj Turkom zaprzedano, Drugie do hordy dalekiej zagnano; 1 sędziem (miejscownik 1. poj.): rzeczownik ten ma podwójną odmianę w 1. poj., należy zatem do deklinacji mieszanej, stąd o sędziem : sędzim (deklinacja przymiotnikowa) albo o sędzi (deklinacja rzeczownikowa). 2 wżdy — jednak, przecież 3 Najazd Tatarów i spustoszenie Podola nastąpiły w r. 1575 w czasie bezkrólewia po ucieczce Henryka Walezego. 4 pohaniec — poganin 6 sprośny —» nieokrzesany 6 Niestrem — Dniestrem 7 Mimo podpisania wieczystego pokoju w r. 1533 Turcja wykorzystywała podległych Tatarów do niepokojenia ziem Rzeczypospolitej. 8 łanie — tu: kobiety; według kroniki M. Bielskiego Tatarzy uprowadzili wówczas ponad 50000 ludzi. 200 Córy szlacheckie (żal się, mocny Boże!) Psom bisurnaanskim brzydkie ścielą łoże. Zbójcę (niestety), zbójcę nas wojują, Którzy ani miast, ani wsi budują; Pod kotarzami1 tylko w polach siedzą. A nas nierządne; ach, nierządne jedzą! Tak odbieżałe 2 stado więc drapają Rozbójce 3 wilcy 4, gdy po woli 5 mają, Że ani pasterz nad owcami chodzi, Ani ostrożnych psów za sobą wodzi. Jakiego serca Turkowi dodamy, Jeśli tak lekkim 6 ludziom nie zdołamy ? Ledwieć nam i tak króla nie podawa 7, Kto się przypatrzy, mała nie dostawa8. Zetrzy sen z oczu, a czuj w czas9 o sobie, Cny10 Lachu! Kto wie, jemu czyli tobie Szczęście chce służyć ? A dokąd wyroku Mars u nie uczyni, nie ustępuj kroku! A teraz k'temu obróć myśli swoje, Jakoby-ć szkody nieprzyjaciel twoje Krwią swą nagrodził i omył tę zmazę, Którą dziś niesiesz prze swej ziemie skazę12. Wsiadamy? Czy nas półmiski trzymają? Biedne półmiski, czego te czekają? 1 kotarze — namioty: od kotar B odbieżałe — opuszczone 3 rozbójce (mianownik 1. mn.) — rozbójcy: pierwotna końcówka -e, le»z poaeą-wszy od w. XV rzeczowniki rodzaju męskiego zakończone na -a zaczęły przybierać w miejsce -e końcówkę męską: -y lub -otoie. 4 Wyjaśnienie na s. 150, przypis 9. 6 po woli — wedle swych życzeń, powolne sobie 6 lekkim — lichym, marnym 7 podawa—'proponuje, zaleca; Turcja starała się wpłynąć na elekcję w r. 1573, by utrącić kandydata z rodziny Habsburgów. 8 mała nie dostawa — niewiele brakuje: mała —i dopełniacz 1. poj. deklinacji niezłoionej 8 czuj w szas — myśl aaw«aasu 10 cny — zacny 11 Mars — rzymski bóg wojny 12 skaza — zniszezenie 201 To pan, i jadać na srebrze1 godniejszy, Komu żelazny Mars będzie chętniejszy. Skujmy talerze na talery 2, skujmy, A żołnierzowi pieniądze gotujmy! Inszy to darmo po drogach miotali, A my nie damy, bychmy w cale trwali ? Dajmy; a naprzód dajmy! Sami siebie Ku gwałtowniejszej chowajmy potrzebie. * Tarczej 3 niż piersi pierwej nastawiają, " Pozno puklerza przebici macają. Cieszy mię ten rym4: „Polak mądr po szkodzie"; Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie 5, Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi. Pieśń ta to utwór patriotyczny i polityczny zarazem. W żadnej ze swych pieśni Kochanowski nie wyrażał swych uczuć z taką siłą i ogniem. Jest to poetycki krzyk szczerego patrioty, wstydzącego się klęski i poniesionych szkód, a jednocześnie oburzonego obojętnością szlachty i jej niedbałością o skuteczne zabezpieczenie obrony krajowi. Styl zestroił poeta z treścią: jest więc on uczuciowy, płomienny, sugestywny, a w zakończeniu ironiczny. Zawiera sporo pytań retorycznych, wyrażeń wykrzyknikowych i zdań krótkich, często rozkazujących, oraz powtórzeń nakazów. Wiersz ma charakter poetyckiej odezwy, zawierającej gorące wezwanie do opodatkowania się na dozbrojenie kraju i zorganizowanie zacięż-nego wojska. Ze swego czarnoleskiego ustronia poeta chciał poruszyć serca i umysły współbraci, przemówić do ich sumień. Jednak odpowiedzi na swój apel poeta się nie doczekał, co zapewne przewidywał. A do ostatniej zwrotki jego pieśni można dorzucić współczesną fraszkę Stanisława Jerzego Lecą pt. Pytanie: 1 na srebrze — zamożniejsze warstwy używały talerzy cynowych lub srebrnych, nie glinianych. 2 talery — talary (monety srebrne) • Wyjaśnienie na s. 74, przypis 10. * rym — tu: przysłowie., przypowieść. 'zbodzie — zepchnie, przekona o niesłuszności, nieścisłości: od zbóM Mówią o naszym narodzie: „Mądry Polak po szkodzie." Już winniśmy być geniuszami! A jak tam właściwie z nami? Jak widać, fraszki, podobnie jak pieśni, których nie lada mistrzem okazał się Jan Kochanowski, nabyły trwałego prawa obywatelstwa w polskiej literaturze i należą do ulubionych form naszych liryków. Przecież Konstanty Ildefons Gałczyński, uważający się zresztą za „czeladnika" u Jana z Czarnolasu, uznawał pieśń za najodpowiedniejszy gatunek poetycki dla wyrażenia uczuć. Niechaj potwierdzi ów fakt urywek jego Pieśni o fladze — również patriotycznej i politycznej: Jedna była — gdzie ? Pod Tobrukiem. Druga była — gdzie ? Pod Narwikiem. Trzecia była pod Monte Cassino. A każda jak zorza szaloną, biało-czerwona, biało-czerwona, czerwona jak puchar wina, biała jak śnieżna lawina, biało-czerwona. [...] Łkała flaga: — Czym powinna zginąć, bo jestem inna? Bo nie taka dyplomatyczna, bo tragiczna, bo nostalgiczna1, ta od mgieł i od tkliwej rozpaczy, i od serca, które nic nie znaczy, flaga jak ballada Szopenowska, co ją tkała sama Matka Boska. Ale wtedy przyszła dziewczyna i uniosła flagę wysoko, hej, wysoko, ku samym obłokom 1 Jeszcze wyżej, gdzie się wszystko zapomina, jeszcze wyżej, gdzie jest tylko sława i Warszawa, moja Warszawa, Warszawa jak piosnka natchniona, Warszawa biało-czerwona, biała jak śnieżna lawina, czerwona jak puchar wina, biało-czerwona, biało-czerwona, hej, biało-czerwona. Obóz Altengrabow, listopad 1944 1 nostalgiczna — tęskniącą za ojczyzną 202 203 Odprawa posłów greckich (1578) A ja z chęcią rad [...] Cokolwiek będzie sprawiedliwość niosła I dobre rzeczy pospolitej naszej. (Jan Kochanowski) Czarnoleski piewca, świadom swego talentu i kultury literackiej, marzył również o stworzeniu epopei narodowej lub tragedii, gdyż ówczesna poetyka wysuwała właśnie te dwa gatunki na czoło twórczości poetyckiej. Choć w jednej z fraszek przyznawał, iż: Nie dbają moje papiery O przeważne bohatery, zabierał się do poematu o Władysławie III Warneńczyku (urywki pozostawił w rękopisie), a także do dramatu, do którego pomysł podsunęła mu Iliada. Homer bowiem wspomniał w dwóch księgach eposu, III i VII, o poselstwie greckim do Troi, a Kochanowski przecież pierwszą z nich tłumaczył. I właśnie odprawa, jaką dali Trojanie posłom greckim, stała się wątkiem pierwszego polskiego dramatu politycznego. Zresztą historia trojańska była wtedy modna i literacko różnie wykorzystywana, a temat nadawał się do rozwinięcia i umożliwiał poruszenie aktualnego zagadnienia moralno-politycznego. Kochanowski był przekonany, iż trwałość każdego państwa zależy od praworządności, sprawiedliwości i postawy rządzących oraz rządzonych. Przykład Troi, w pewnym stopniu upodobnionej do ówczesnej Polski, pozwolił poecie nie tylko rozwinąć ten pogląd, ale dzięki wyraźnym aluzjom do polskiej rzeczywistości wytknąć społeczeństwu szlacheckiemu jego słabości i ostrzec je przed następstwami, jakie przynieść mogły nieposzanowanie praw, brak sprawiedliwości, dbałość o własne, doraźne korzyści oraz zniewieściałość jako wynik wygodnego i hulaszczego życia. W toku pracy nad dramatem poeta doszedł do wniosku, że „mistrz nie po temu", do czego się przyznał wielkodusznie w liście do przyjaciela swego i mecenasa Jana Zamoyskiego, podówczas jeszcze pod-kanclerzego koronnego. Jednakże nie poniechał zamiaru, gdyż temat go pociągał, a teorię dramatyczną i antyczne wzory znał nieźle. Tymczasem nadarzyła się okazja wykorzystania niemal gotowego już utworu do uświetnienia — stosownie do mody renesansowej — podwójnej uroczystości weselnej w rodzinie Zamoyskich. Przypadła ona w przededniu „wojennego" sejmu, który miał zadecydować o uderzeniu na Moskwę. Do przygotowania przedstawienia pozostało zaledwie trzy tygodnie. Nie lada zatem sztuki dokazał nadworny lekarz królewski, Wojciech Oczko1, któremu Zamoyski powierzył rolę inscenizatora, przeznaczając na oprawę sceniczną tragedii pokaźną wtedy kwotę — 151 złotych. Scenę zorganizowano w Jazdowie pod Warszawą, w pałacyku królewskim wzniesionym jeszcze przez Bonę, a tło tworzyła płytka dekoracja przedstawiająca ścianę pałacową. Aktorami byli amatorzy spośród dworzan, widownię zaś zapełniła przybyła na uroczystości i sejm elita dworska z królem i królową na czele. Tragedię kończy wezwanie Antenora, by nie czekać na atak Greków, lecz wyjść im naprzeciw i uprzedzić uderzenie, a zatem zastosować w sytuacji, jaka nastąpiła po odprawie posłów greckich, najskuteczniejszą taktykę — ofensywną: „Radźmy, jako kogo bić; lepiej, niż go czekać 1" Widzowie, którymi byli posłowie, senatorzy i inni dygnitarze, niewątpliwie pojęli ów apel jako aluzję do aktualnej wówczas sytuacji politycznej, zwłaszcza że bezpośrednio po zakończeniu sztuki jeden z aktorów odśpiewał przy wtórze lutni łaciński wiersz Kochanowskiego: Orfeusz sarmacki, specjalnie na tę uroczystość napisany, sławiący króla Stefana Batorego jako niezwykłego wodza i wzywający do wojny; Za nim! Za nim, Sarmaci, do mieczów^ do włóczni! [...] Bóg z nami, wódz przed nami — i zwycięstwo nasze! W postaci Antenora poeta przedstawił wzór obywatela-patrioty, kierującego się zawsze dobrem państwa i sprawiedliwością, gotowego w każdej sytuacji służyć ojczyźnie radą i czynem. Cały utwór, a zwłaszcza pieśni chóru, przepaja obywatelska troska o ojczyznę, konflikt zaś między Antenorem a Aleksandrem to konflikt dwu przeciwnych racji, dwu przeciwstawnych postaw: obywatelskiej, patriotycznej — z egoistyczną, nie liczącą się zupełnie z dobrem kraju. Ponieważ ta ostatnia w utworze triumfuje, dramat kończy się tragicznie: zagładą Troi, ukazaną w wizji Kasandry, co miało być niedwuznaczną obywatelską przestrogą dla Polaków. Utwór jest, mimo niewielkich rozmiarów, poprawnie zbudowaną 1 Wojciech Oczko był doktorem medycyny i filozof ii j autorem dwóch traktatów medycznych, napisanych po polsku dla upowszechnienia wiedzy lekarskiej. 204 205 renesansową tragedią klasyczną, nie ustępującą w niczym tego rodzaju dramatom zachodnioeuropejskim. Poeta trzymał się ściśle poet/ckiej teorii i zgodnie z jej wymaganiami zamiast sceny zbiorowej, przedstawiającej zwołaną przez króla naradę, wprowadził sprawozdanie /posła; jego epiczna wypowiedź jednak to niemal trzecia część całego dramatu. Natomiast jako nowość, zgodnie ze wskazaniami poetyki renesansowej, umieścił bezpośrednio po prologu scenę nie posuwającą akcji, lecz mającą na celu wzruszenie widzów — pełen skargi i niepokoju monolog Heleny. Styl utworu jest uroczysty i podniosły, ożywiony przysłowiami i sentencjami, których szczególne nagromadzenie występuje w ciętej stychomytii między Antenorem a Aleksandrem. Nie brak także pytań retorycznych, wypowiedzeń wykrzyknikowych i rozkazujących. Poeta zastosował w dramacie wiersz sylabiczny i po raz pierwszy — wedle mody włoskiej — biały, nierymowany: jedenastozgłoskowiec (5 + 6), dwunastozgłoskowiec (7 + 5) i trzynastozgłoskowiec (7 + 6), poza tym jako nowość wprowadził wiersz sylabotoniczny, jakim jest trzecia pieśń chóru. Poszczególne jej wersy mają określoną liczbę akcentowanych zgłosek w zależności od rodzaju użytych tam stóp. Było to zatem nawiązanie do wzorów antycznych: chór ten „jakoby greckim chórom przygania" — jak pisał Kochanowski w liście-dedykacji do Jana Zamoyskiego, wyrażając jednocześnie obawę, „jako to w polskim języku brzmieć będzie";-zastosował bowiem daktyle, trocheje i amfibrachy. O, białoskrzydk morska plawaczko, Wychowanko Idy wysokiej .\±-\± J._ _|JL. Pierwsze natomiast dwie pieśni chóru są rymowanymi sylabowcami. Niestety, poeta nie oglądał swego dramatu na scenie, gdyż z powodu choroby nic mógł przybyć do Jazdowa. Piotr Skarga , Kazania sejmowe (1597) Kazanie wtóre O miłości ku ojczyźnie i o pierwszej chorobie Rzeczypospolitej, która jest z nieżyczliwości ku ojczyźnie (fragment) [...] Jako namilejszej matki swej miłować i onej czcić nie macie, która was urodziła i wychowała, nadała, wyniosła? Bóg matkę czcić rozkazał. Przeklęty, kto zasmuca matkę swoje! A która jest pierwsza i zasłużeńsza matka, jako ojczyzna, od której imię macie i wszytko, co macie, od niej jest; która gniazdem jest matek wszytkich i powinowactw wszytkich, i komorą dóbr waszych wszytkich ? Jeruzalem, matka nasza — mówi Apostoł — nad wszytki matki czci i szanowania godna. Rozmyślcie, jakie od tej matki, od Korony i Rzeczypospolitej tej, dobrodziejstwa i upominki macie. [...] Patrzcie, do jakich dostatków i bogactw, i wczasów ta was matka przywiodła, a jako was ozłociła i nadała1, iż pieniędzy macie dosyć, dostatek żywności, szaty tak kosztowne, sług takie gromady, koni, wozów, takie koszty, dochody pieniężne wszędzie pomnożone. Sama tyło2 matka mało ma. Pierwej rzadki miał piwo w domu, a teraz winem piwnice wasze woniają 3. Pierwej samodziałki boki wasze pokrywały, a teraz aksamity i jedwabie. Pierwej proste rydwany i rzadkie, częstsze siodła miasto poduszek, a teraz złote kolebki i karety. Pierwej proste potrawy, a teraz ptaki i kapłony. Pierwej jedna misa wszytkim, a teraz półmisków kilkadziesiąt. O, namilsza matko, już zbytkują dzieci twoje [...]. Cóż wam więcej uczynić mogła ? Czemuż jej serdecznie miłować i onę w całości zatrzymawać, i dla zdrowia jej wszytkiego tracić, gdy tego jest potrzeba, nie macie ? Onę miłując, sami siebie miłujecie, a nie utracicie; onej nie życząc i wiary nie dochowując, sami siebie zdradzacie. Miłujecie pożytki swoje pojedynkowe, a pospolite burzycie i mni-macie, abyście dobrze sobie czynili i życzyli. Nie tak jest. Gdy okręt tonie, a wiatry go przewracają, głupi tłomoczki i skrzynki swoje opatruje i na nich leży, a do obrony okrętu nie idzie i mnima, że się sam miłuje, a on się sam gubi. Bo gdy okręt obrony nie ma, i on 1 nadała — tu: wspomogła s tyło — tylko: tylko ^ tyli-ko, przy czym ho to biernik 1. poj. rodzaju nijakiego ka ki, ka, kie, zachowanego w wyrażeniach: ki diabeł? po kiego licha? 3 woniają pachną: od wieć zaimka g y 3 woniają — pachną: od wonieć 206 207 ze wszytkim, co zebrał, utonąć musi. A gdy swymi skrzynkami i nlajęt-nością, którą ma w okręcie, pogardzi, a z innymi się do obrony /Okrętu uda, swego wszytkiego zapomniawszy, dopiero swe wszytko pozyskał i sam zdrowie swoje zachował. Ten namilszy okręt ojczyzny/ naszej wszytkich nas niesie, wszytko w nim mamy, co mamy. Gdy się z okrętem źle dzieje, gdy dziur jego nie zatykamy, gdy wody z niego nie wylewamy, gdy się o zatrzymanie jego nie staramy, gdy dla bezpieczności jego wszytkim, co w domu jest, nie pogardzamy, zatonie i z nim my sami pogi-niemy. [...] f Oto próbka języka i stylu najwybitniejszego polskiego mówcy--kaznodziei dawnych wieków, jezuity Piotra Skargi (1536—1612). Wywodził się Z rodziny mieszczańskiej czy może drobnoselacheckiej. Studiował W Akademii Krakowskiej, a później w Rzymie, gdzie wstąpił do zakonu jezuitów. Żarliwy katolik i patriota polski, a wróg różnowierstwa, przezwany został „tyranem dusz ludzkich". Rozwijał szeroką działalność jako organizator szkolnictwa jezuickiego i działacz społeczny. Założył m. in. w Krakowie Bractwo Miłosierdzia i Bank Pobożny, chroniący uboższych ludzi przed lichwiarzami. Był nadwornym kaznodzieją króla Zygmunta III Wazy i rzecznikiem jego dążeń do wzmocnienia władzy królewskiej, a poza tym „biczem bożym" na innowierców i bojownikiem o odrodzenie moralne i obyczajowe w duchu niemal ascetyzmu. Ostatnie dwa lata spędził w Krakowie i tu został pochowany w kościele Św. Piotra i Pawła. Dla poznania sztuki krasomówczej Piotra Skargi warto przyjrzeć się np. trzeciemu ustępowi przytoczonego wyżej tekstu. Pisarz przeplata najpierw zdania wielokrotnie złożone pojedynczymi, które często stanowią antytezę-1 względem siebie. Taki właśnie charakter mają dwa kolejne wypowiedzenia. Pierwsze to wieloczłonowe zdanie o niezwykle przejrzystej budowie, przy czym w ostatnim zdaniu podrzędnym występuje nagromadzenie dopełnień, określających bogactwo szlachty. Natomiast następne — to zdanie pojedyncze, podkreślające ubóstwo Rzeczypospolitej. Z kolei powtarza się pięć podobnie zbudowanych, dwuczłonowych, współrzędnych, przeciwstawnych zdań bądź też równoważników zdań: 1 2 Wszystkie pary owych analogicznych wypowiedzeń zaczynają się od tych samych wyrazów, a więc są anaforyczne. Pierwsze z nich rozpo- antyteza — zestawienie pojęć lub sądów przeciwstawnych., sprzecznych 208 czyna powtarzający się przysłówek liczebnikowy: pierwej, a drugie spójnik przeciwstawny a w połączeniu z zaimkiem przysłownym teraz: pierwej ..., a teraz. W taki to wyrazisty sposób ostro skontrastowane zostało z dawnym ubóstwem współczesne bogactwo kraju. Ustęp zaś kończy apostrofa do matki-ojczyzny, ubolewająca nad zgubnym zbytkiem jej dzieci. Przypomnijmy zatem parataktyczne, czyli współrzędne związki składniowe. Otóż zdania złożone współrzędnie dwukrotnie lub wielokrotnie mogą być połączone: a) spójnikowo: za pomocą spójników współrzędnych lub innych wyrazów użytych w ich funkcji, np. to jest, mianowicie; b) bezspójnikowo, czyli bezpośrednio, gdy wskaźnik zespolenia ma charakter wymawianiowy, intonacyjny, a nie słowny. Wyróżnia się zaś następujące rodzaje zdań współrzędnych ze względu na ich stosunki znaczeniowe: a) łączne — łączność w czasie lub przestrzeni; spójniki: i, oraz, ani, ni, niekiedy również a; b) rozłączne — wykluczanie się wzajemne; spójniki: albo, lub, czy, bądź; c) przeciwstawne — wzajemne przeciwieństwo; spójniki: ale, lecz, jednak, jednakże, zaś, natomiast, tymczasem, niekiedy a; d) wynikowe — związek przyczynowy: przyczyna i skutek, następstwo; spójniki: więc, zatem, dlatego, przeto, toteż; e) włączne — wyszczególnienie, włączenie; spójniki: czyli, t9 jest, mianowicie, oto. ĆWICZENIA 47. Wybierz z przytoczonego urywka Kazania wtórego współrzędne zdania złożona i określ ich rodzaj oraz sposób zespolenia. 48. Ułóż po dwa przykłady zdań współrzędnie złożonych zespolonych spójnikowo, uwzględniając wszystkie podane wyżej ich rodzaje. 49. Opierając się na podanych na s. 41-42 przepisach przestankowych, uzasadnij interpunkcję części trzeciego ustępu przytoczonego tekstu od słów: Pierwej rzadki miał piwo... Skarga, jako wytrawny orator, wykształcony na wzorach Cycerońskich, wplata często w tekst pytania retoryczne. Mają one charakter albo pytań samodzielnych, albo złożonych. Piśmiennictwo polskie — U 209 Otóż po pytaniach stawia się pytajnik w dwu wypadkach? 1. Po pytaniach samoistnych, np. Cóż wam więcej uczynić mogła? 2. Po zdaniach złożonych podrzędnie, jeśli zdanie nadrzędne jest pytajne, np. Jako namilejszej matki swej miłować i onej czcić nie imacie, która was urodziła i wychowała, wyniosła? [...] Rozmyślcie, jakie od tej matki, od Korony i Rzeczypospolitej'tej, dobrodziejstwa i upominki macie. s ĆWICZENIE 50. Ułóż seeść pytań, z których trzy będą samoistne, a trzy zdaniami złożonymi. Zanalizowany fragment ukazuje mistrzostwo językowe i stylistyczne Skargi,, a jednocześnie świadczy o ogromnym rozwoju mowy polskiej w ciągu zaledwie półwiecza. Nie ma tu już śladu nieporadności składniowej, panuje poprawność, harmonia, logiczność i piękno zarazem. A przy tym jakże już rzadkie wyrazy przestarzałe oraz dawniejsze formy fleksyjne, jakże ten język jest bliski współczesnej polszczyźnie, choć styl inny. 2. Obrońcy chłopa Z chwilą ustalenia się gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej położenie stanu chłopskiego uległo znacznemu pogorszeniu. Szlachta bowiem, chcąc sobie zapewnić siłę roboczą na folwarku, dążyła do całkowitego uzależnienia od siebie chłopów. Statuty1 piotrkowskie (1496) uprawomocniły poddaństwo osobiste, ograni* czając osobistą wolność chłopa, który został przypisany, czyli przywiązany do ziemi i nie mógł bez zgody pana opuścić wsi. W następnym stuleciu wydany został zakaz przechowywania w miastach zbiegłych chłopów i nadawania im obywatelstwa miejskiego (1532) oraz wykupywania się chłopów z poddaństwa (1543), a statuty toruński (1520) i bydgoski (1521) wprowadziły przymus pańszczyźniany, a więc poddaństwo gruntowe. Doszło również do zatwierdzenia poddaństwa sądowego, gdy król Zygmunt Stary uznał pełne uprawnienia szlachty w dziedzinie sądownictwa w stosunku do chłopów. 1 statut — akt prawny, będący odpowiednikiem dzisiejszych Ponadto ustaliło się prawodawstwo stanowe i wymiar kary został uzależniony od przynależności stanowej sądzonego oraz jego ofiary1. Ten układ Stosunków, prowadzący do upośledzenia stanu chłopskiego, zaczął wzbudzać jednostkowe protesty już w w. XV. Jan z Ludziska, we wspomnianym już przemówieniu w r. 1447, wzywał Kazimierza ,Jagiellończyka do otoczenia opieką chłopów: „Dlaczegoż w tym kraju bogatym chłopi żyją w niewoli i cierpią taki ucisk jak niegdyś synowie Izraela w Egipcie? [...] Królu! Spomiędzy tylu książąt godnych korony obrali sobie Polacy ciebie, tusząc2, że dokonasz wielu reform, że pomiędzy innymi ukrócisz żebraninę możnych, a zniesiesz niewolę chłopów, [...] że powrócisz wolność chrześcijanom zamieszkującym to królestwo; jasną bowiem jest rzeczą, że natura wszystkich ludzi zrodziła równymi". Mocniejsze głosy w obronie chłopa odezwały się w stuleciu następnym, gdyż idee humanistyczne pobudziły umysły, a ruchy reformacyjne wyzwoliły społeczny krytycyzm. Wśród naszych pisarzy w dobie odrodzenia pokaźny szereg obrońców chłopa rozpoczyna Mikołaj Rej swym satyrycznym dialogiem zatytułowanym Krótka rozprawa między trzema osobami: Panem, Wójtem a Plebanem. Wydał ją autor w r. 1543 pod charakterystycznym pseudonimem Ambrożego Korczboka Rożka, a ówczesne powiedzonko: „Nasza rzecz 3 jako Rożkowa" oznaczało sprawę beznadziejną. Rej poruszył w swym dialogu aktualne sprawy politycżno-ustrojowe, religijne i obyczajowe i nadał mu charakter wyraźnie antyklerykalny, gdyż krytyka duchowieństwa zajmuje znaczną część utworu (około 400 początkowych wierszy). Wytknął więc duchowieństwu przede wszystkim zaniedbywanie obowiązków kościelnych, sprzedaż odpustów i zdzierstwo. Lecz i stan szlachecki został poddany krytycznej ocenie. Zarzucił mu autor wyzysk poddanych, prywatę i przekupstwo urzędów. Było to zatem równocześnie wystąpienie w Obronie chłopa, obciążonego nadmiernie świadczeniami na rzecz kleru i szlachty. *~ Krótka rozprawa, przypominająca jeszcze dialogi średniowieczne, była utworem renesansowym, świeckim i postępowym przez swój krytycyzm i demokratyzm, jednocześnie zaś wymownym odbiciem narastającego konfliktu stanowego. Pisana ośmiozgłoskowcem rymowanym ustaw 210 1 Na przykład szlachcic za zabójstwo nieszlachcica karany był tylko pieniężnie, za zabójstwo szlachcica skazywano go na więzienie i karę pieniężną; natomiast nieszlach-cic za zabicie szlachcica ponosił karę śmierci. 2 tusząc — spodziewając się, mając nadzieję 3 rzecz — tu: mowa, rozmowa 211 Mikołaj Rej Krótka rozprawa między trzema osobami Panem, Wójtem a Plebanem (fragmenty) Pan Miły wójcie, coż sie dzieje? Aboć1 sie ten ksiądz z nas s'mieje? Mało śpiewa, wszytko2 dzwoni, Msza nie bywa jako łoni3; Na naszym dobrym nieszporze Już więc tam swą każdy porze *: Jeden wrzeszczy, drugi śpićwa 5; A też jednak rzadko bywa. Jutrzniej 6 — tej nigdy nie słychać: Podobno musi zasypiać; Odśpiewa ją czasem sowa, Bo więc księdzu cięży głowa. A wżdy przedsię jednak łaja, Chocia mało nauczają. [...] Wójt Miły panie, my, prostacy, A coż wiemy, nieboracy? To mamy za wszytko zdrowie 7, Co on nam w kazanie powie: 1 aboć — czy: zrost a-bo-4 * wszytko — ciągle ' łoni -— ubiegłego roku przypis' 10 7 zdrowie — tu: ratunek 212 ; P°'- wyjaśnienie.dotycz^ formy^a s. 74, Karta tytułowa Krótkiej r.ozjirawy Mikołaja Reja (1543) fy Iż gdy wydam dziesięcinę, Bych był nagorszy, nie zginę; A damli dobrą kolędę, Że z nogami w niebie będę. Abo gdy w obiad przybieży, A kukła1 na stole leży, To ją wnet z stołu ogoli, A mnie kęs posypie soli. Jakoby mię nogieć2 napadł: Mniema, bych już chleba nie jadł, Potem mnie pokropi wodą, To już z Bogiem idę zgodą. [...] Pan księże, dobrzeć by tak, Lecz podobno czciesz3 czasem wspak. [...] 1 kukła — bochenek, bułka 2 nogieć — łotr * czciesz — czytasz: od czytt, cztę, czciess itd. 213 Bo sie już więc tam łomix chrust 2, Kiedy sie zejdą na odpust: Ksiądz w kościele woła, wrzeszczy, Na cmyntarzu beczka trzeszczy, Jeden potrząsa kobiałką, Drugi bębnem a piszczałką, Trzeci, wyciągając szyję, Woła: „Do kantora3 piję!" Kury wrzeszczą, świnie kwiczą, Na ołtarzu jajca 4 liczą. Wieręśmy odpust zyskali, Iżechmy 5 sie napiskali. [...] Pleban A tkniż jedno świeckich urzędów: Jestli tam nie więcej błędów ? I ze sta z was jeden siędzie Takim kształtem na urzędzie, Aby jedno prawdę mnożył, A swe pożytki odłożył [...]. Ale gdyby nie pamiętne 6, I sędzic 7 też nic niechętne; Ale więc nie szkoda prącej 8, Kiedy już kto pewien płacej 8. Bo uźrzysz ony proroki9, Kiedy już odsądzą roki10, Sporo im więc młyny mielą. Kiedy sie pamiętnem dzielą. A barzo to łowne pole: Sporzej u młócić niż w stodole. Choć sieć leda jako stanie, Jednak wżdy co padnie na nię: 1 łomi się — łamie się: od łomió się 2 chrust — chruściany płot 3 kantora — tu: śpiewaka kościelnego * jajca (biernik) — jajka: od jajce — jąje., jajko 6 iżechmy — iżeśmy 6 pamiętne — podarki 7 sędzic — sądzić: oboczność nosówek ę : ą ; w czasie teraźniejszym i przeszłym ą: sądzą, sądził, a ę w bezokoliczniku i trybie rozkazującym: sędzic, sędź 8 Wyjaśnienie na s. 74, przypis 10. 9 Wyjaśnienie na s. 150,, przypis 9 i s. 168., przypis 9. 10 roki — kadencje sądowe 11 sporzej — korzystniej 214 Sarna, zając, soból, liszka1 I kuna, jej towarzyszka, Chocia 2 żądny 3 pies nie goni, Przedsię jej być jednak w toni. [...] Wierę, snadź z sejmu naszego Nie słuchamy nic dobrego: Już to kiełka 4 niedziel bają, A w ni w czym 5 sie nie zgadzają. Podobno, jako i łoni6, Każdy na swe skrzydło goni7; •. Pewnie Pospolitej Rzeczy Żądny tam nie ma na pieczy. Boć i owi z pustą głową, '"\ Co je rzkomo8 posły zową9, Więcej też sobie folgują, A to, co jem10 trzeba, kują. [...] Wójt Panie, słysząc, aż straszno stać! Jakoż prostak nie ma sie bać; Każdy tu, co ji ksiądz liczy, Ubogiego kmiecia ćwiczy. [...] Ksiądz pana wini, pan księdza, A nam, prostym, zewsząd nędza! [...] Urzędniku, wójt, szołtys 12, pleban, Z tych każdy chce być nad nim pan; Temu daj gęś, temu kokosz! Zać13 więc z nimi mała rozkosz ? 1 liszka — lis 2 chocia — chociaż^ choć 3 żądny —¦ żaden: mianownik 1. poj. rodzaju męskiego deklinacji złożonej 4 kiełka —¦ kilka: obie formy XVI-wieczne 6 ni w czym — w niczym 6 łoni — zeszłego roku ' każdy na swe skrzydło goni — przysłowie: każdy dba tylko o siebie 8 rzkomo — rzekomo, niby 9 zową — zowią^ zwą; w staropolszczyźnie występowało przesuwanie się czasowników z jednego typu koniugacyjnego do innego: zowę ^ zowią; żywe ^ żywię (od XVI w. żyję); sypę ^ sypię. 10 jem — im: zachodziła chwiejność samogłoski w celowniku 1. mn. przed m: -i lub -e. 11 urzędnik — tu: ekonom, włodarz 12 szołtys — sołtys 13 zać — czyż 215 A przedsię na tłokę1 robić! Czasem proszą, czasem chcą bić. Sprawnie a ją nazwali tłoka, Bo tam czasem i grzbiet stłuką! [»..] Bo znowu nastanie nędza, Kiedy czas przydzie na księdza, Gdy chodząc snopki przewraca, A co tłustszej kopy maca. Wnet masz urzędnika z niego, Choć tobie nie trzeba tego. Natknięć wieszką 3 kopę w rogu: „Nie mnie to dasz, synku — Bogu!" Acz 4 nie wiem, wieli Bóg o tem, Aż to zrozumiemy potem; To wiem, iż żyta nie jada, Bo w stodole nierad siada. Więc ci jeszcze będzie grozić, Że mu dusznie 5 musisz zwozić; . Mało jeszcze, iż nań robią: Muszą wieźć, a w łeb sie skrobią. Małom sie panu nawoził? Bo ten jeszcze barziej groził. [...] Ja już jedno łbem kołyszę, Dziwując sie, co tu słyszę. Bo my jedno przysłuchamy, A z daleka zaglądamy, Dziwując sie, co sie dzieje. [...] Kiedy przyda owy gody6, Niejedny tam więc przygody: Jedni z wiosek postępują 7, Drudzy płatów8 przypisują. [....] My, chudzina, przedsię w męce, Tłukąc sie przez cudze ręce, Bo każdy folgując9 sobie, Wszytko chce zwyszyć10 na tobie. [...] tłoka — pra«a wykonywana gromadnie próez obowiązujących dni pańszczyzny sprawnie — właściwie wieszka — zdrobnienie od wiecha acz — chociaż dusznie — tu: prędko gody — Boże Narodzenie postępują — usuwają się płatów — •zynszów., opłat folgując — dogadzając zwyszyć — zyskać 216 Już pełny tytuł wiersza: Krótka rozprawa między trzema osobami: Panem, Wójtem a Plebanem, którzy i swe, i inych ludzi przygody wyczytają \ a takież i zbytki, i pożytki dzisiejszego świata — wskazuje na to, iż jego autor włączył się do toczonych wówczas dyskusji na tematy polityczne i społeczne oraz w ostry, satyryczny a miejscami ironiczny sposób poprzez wypowiedzi trzech rozmówców skrytykował ujemne przejawy ówczesnego życia, jednocześnie zaś ośmieszył niektóre instytucje i ich przedstawicieli. Dla wywołania silniejszego wrażenia Rej zastosował stylizację emo-cjonalno-intelektualną, a więc przekonującą, humorystyczną i ironiczną zarazem, okazując się niemal mistrzem ironii, zwłaszcza w krytyce wiejskiego duchowieństwa. Nie krył się z osobistym stosunkiem do poruszanych spraw i dał upust swemu oburzeniu, gniewowi, szyderstwu, a przede wszystkim współczuciu dla chłopa. Chcąc zaś łatwiej trafić do czytelnika, zmieniał często ton i przechodził do spokojnego, a nawet serdecznego przekonywania, wplatając w tok wiersza potoczne przysłowia. Ów ton perswazji wypływał z lęku o Rzeczpospolitą, której skargą na brak należytej troski o kraj zakończył Rej swój utwór. Nie wysunął wprawdzie żadnych konkretnych projektów naprawy, ale jako morali-zator, bo był nim we wszelkich swych wystąpieniach, uderzył na alarm i wytknął niepokojące go niedomagania życia społecznego i politycznego. Język utworu jest prosty, potoczny, niewyszukany, ale barwny, obrazowy i emocjonalny, składniowo, niestety, czasem nieporadny. Tak jak forma Krótkiej rozprawy, podobnie i jej wersyfikacja nawiązuje do rodzimych tradycji średniowiecznych. Wiersz jest w zasadzie zdaniowy, z rzadko występującymi przerzutniami, jednak ma już stały, ośmiozgłoskowy rytm. Rymy są parzyste, lecz niejednolite, obok najczęściej ścisłych żeńskich występują również niepełne, jednosylabowe, a także rymy męskie, których wystrzegał się Kochanowski; trafiają się też rymy składane. Wersyfikacja zatem Reja stanowi niejako pomost między tradycją średniowieczną a systemem nowym, mianowicie sylabowcem. ĆWICZENIE 51. Znajdź w podanym urywku Krótkiej rozprawy przykłady rymów: a) męskich, b) niepełnych żeńskich i c) składanych. 1 wyczytają — wyliczają., wymieniają 217 Jednocześnie z Mikołajem Rejem wystąpił jako szermierz sprawiedliwości społecznej Andrzej Frycz Modrzewski, piętnując krzywdzące chłopów prawodawstwo stanowe. Z inicjatywy grupy humanistów z otoczenia króla Zygmunta Starego wpłynęła na sejm (1538) propozycja od tronu, aby wprowadzić jednakową karę za zabójstwo bez względu na przynależność stanową zabójcy czy ofiary. Ale sejm wniosek ten odrzucił, kierując się wyłącznie klasowym interesem szlachty. Ponownie sprawa ta miała wejść na porządek obrad sejmu w r. 1543. I w tymże roku Modrzewski wydał drukiem broszurę łacińską pt. Łaski, czyli o karze za mążobójstwo. Ogłosił ją w formie mowy, wkładając wywody w usta zmarłego wybitnego polityka, Hieronima Łaskiego. Wobec pdrzucenia projektu przez sejm Modrzewski powracał do tego problemu jeszcze parokrotnie, uważając, że „nie masz tedy1 dla Rzeczypospolitej rzeczy niebezpieczniejszej niż niejednakowe prawa i kary". Oburzała go niedola chłopa, próbował więc poruszyć opinię publiczną, pisząc: „Należy oczy na to otworzyć, że żywot chłopa nie różni się od żywota niewolnika. [...] Nie wiem, czy egipska niewola była cięższa od chłopskiej". Modrzewski występował również w obronie mieszczan w Mowie Perypatetyka Prawdomówcy (1545), w której krytykował zakaz posiadania i nabywania przez nich dóbr ziemskich. Andrzej Frycz Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej (De Republica emendanda) Z księgi II: O prawach (fragmenty) Jakoż2 tedy to prawo może być chwalone, które niejednakowo wszytkiej Rzeczypospolitej jest pożyteczne, które jednakie cnoty nie-jednakimi zapłatami nagradza; ani tejże złości, której się różni jednako dopuszczają, niejednakim karaniem karze, ale jednym nazbyt folgując, 1 tedy — więc, przeto 2 jakoż — jakże, jak \ 218 Chłopi przy żniwach (drzeworyt z XVI w.) rozpuszcza wodze do występków, a na drugie srogie karanie stanowiąc, odejmuje im moc bronić się od krzywdy ? Bo mówię (dając na przykład) o prawie, którym na jedne bardzo srogie, a na drugie bardzo lekkie karanie za mężobójstwo jest postanowione. Ale co o jednym prawie rze-czono, to sie i o drugich im podobnych niechaj rozumie. Trafiło się, iż dwa człowieki1, jeden prostego stanu, a drugi szlacheckiego, oba bogaci i rolej2 mieli dosyć, ci srodze zranili jednego człowieka, acz nie tak bogatego jako sami, ale przedsię szlachcica. Onego ranionego wzięto do balwierza 3, ale iż niektóre rany były w nim śmiertelne, przeto w miesiąc abo we. dwa umarł. [.-..] Skoro tedy on ranny umarł, hnet i poczęto szukać onego prostego stanu człowieka, a gdy postawion przed sędzią, winę mu dano, a potem go ścięto. Bo statut jest, iż człowiek prostego stanu, jeśliby szlachcica (który by przyczyny z siebie najścia nie dał) zabił abo ochromił, abo srodze ranił, da gardło. To tedy jest karanie, które prostego stanu mężo-bójca za występek już podjął, lecz on szlachcic jeszcze żyw i mieszka między ludźmi. Powiedają, że z osiadłości 5 ma być do sędziego pozwan, a wedle postępku 6 prawa polskiego abo za rany, abo za głowę pienięż- 1 człowieki: rzeczownik ten odmieniał się przez wszystkie trzy liczby, jednak od XVI w. tracił liczbę mnogą i podwójną, które zastępował wyraz ludzie. 2 Wyjaśnienie na s. 74, przypis 10. 8 balwierza — golibrody, cyrulika; dawniej zajmował się też leczeniem,, a szczególnie opatrywaniem ran, puszczaniem krwi, wyrywaniem zębów. 4 hnet — wnet, zaraz (czechizm) 5 osiadłości — posiadłości 6 postępku — postanowień 219 ną winą1 ma być karan. [...] Onę różność: że za prostego stanu człowieka dać dziesięć grzywien, a za szlachcica sto grzywien abo gardło, okrucieństwo jakieś wymyśliło, nie mądry zakonodawca2, a przetoż z porządnej 3 Rzeczypospolitej ma być wyrzucona i z pamięci ludzkiej wykorzeniona. (Przekład Cypriana Bazylika) Spośród poetów krzywdę pańszczyźnianego chłopa, a zwłaszcza nieludzki doń stosunek przedstawił w sposób najbardziej wyrazisty Szymon Szymonowie w realistycznym obrazku żniwnym zatytułowanym Żeńcy. Szymon Szymonowic Sielanki (1614) Żeńcy (fragmenty) Oluchna Już południe przechodzi, a my jeszcze żniemy. Czy tego chce urzędnik 4, że tu pomdlejemy ? Głodnemu, jako żywo, syty nie wygodzi, ' On nad nami z maczugą 5 pokrząkając chodzi, A nie wie, jako ciężko z sierpem po zagonie Ciągnąć się. Oraczowi insza, insza wronie; Chociaj i oracz chodzi za pługiem, i wrona, Insza sierp w ręce, insza maczuga toczona. Pietrucha Nie gadaj głosem 6, aby nie usłyszał tego. Abo nie widzisz bicza za pasem u niego ? Prędko nas nim namaca. Zły ffymark 7 — za słowa Bicz na grzbiecie, a jam nań nie barzo gotowa. 1 winą — karą, grzywną 2 zakonodawca — prawodawca: złożenie zakon-o-dawca 3 porządnej — praworządnej * urzędnik — tu: ekonom 6 maczugą — kijem z grubym końcem, nabijanym krzemieniami 6 głosem —' głośno 7 frymark — wymiana, zamiana Lepiej złego nie drażnić; ja go abo chwalę, Abo mu pochlebuję — i tak grzbiet mam w cale. I teraz mu zaśpiewam, acz mi niewesoło; Niesmaczno idą pieśni, gdy się poci czoło. „Słoneczko, śliczne oko, dnia oko pięknego! Nie jesteś ty zwyczajów starosty1 naszego. Ty wstajesz, kiedy twój czas; jemu się zda mało, Chciałby on, żebyś ty od północy wstawało. Ty bieżysz 2 do południa zawsze swoim torem. A on by chciał ożenić południe z wieczorem. [...] Słoneczko, śliczne oko, dnia oko pięknego! Nie jesteś ty zwyczajów starosty naszego. Ty dzień po dniu prowadzisz, aż długi rok minie, A on wszytko porobić chce w jednej godzinie. Ty czasem pieczesz, czasem wionąć wietrzykowi Pozwolisz i naszemu dogadzasz znojowi, A on zawsze: «Pożynaj! Nie postawaj!» — woła, Nie pomniąc 3, że przy sierpie trójpot4 idzie z czoła. [...] Słoneczko, śliczne oko, dnia oko pięknego I Nie jesteś ty zwyczajów starosty naszego. Ciebie czasem pochmurne obłoki zasłonią, Ale ich prędko wiatry pogodne rozgonią, A naszemu staroście nie patrz w oczy śmiele, Zawsze u niego chmura i kozieł na czele 5. Ty rosę hojną dajesz, po ranu 6 wstawając, I drugą także dajesz, wieczór zapadając, U nas post do wieczora zawsze od zarania, Nie pytaj podwieczorku, nie pytaj śniadania. Starosto, nie będziesz iy słoneczkiem na niebie. Ni panienka, ni wdowa nie pójdzie za ciebie. Wszędzie cię, bo nas bijasz, wszędzie osławiony 7, Babę, boś tego godzien, babę-ć narajemy 7, 1 starosty — ekonoma 2 bieżysz — biegniesz: od bieżeć — biec 3 pomniąc — pomnąc: od pomnieć * trójpot — potrójny pot, obfity * kozieł na czele — zmarszczona czoło, gniewny •wyrae twarzy; wyjaśnienie na s. 166, preypis 1. 6 po ranu (celownik) — rankiem, z rana 7 Wyjaśnienie na s. 175, przypis 2. 221 Babę o czterech zębach. Miło będzie na cię Patrzyć, gdy przy niej siędziesz jako w majestacie, A ona cię nadobnie1 będzie całowała, Jakoby cię też żaba chropawa lizała". Oluchna Szczęście twoje, że odszedł starosta na stronę, Wzięłabyś była pewnie na boty czerwone 3 Abo na grzbiet upstrzony za to winszowanie. Słyszysz, jakie Maruszce tam daje śniadanie? A słaba jest, nieboga: dziś trzeci dzień wstała Z choroby, a przedsię ją na żniwo wygnała Niebaczna gospodyni. Takci służba umie. Rzadko czeladnikowi kto dziś wyrozumie. Patrz, jako ją katuje. Za głowę się jęła, Nieboga: przez łeb ją ciął, krwią się oblinęła 3. Podobno mu coś rzekła: każdemu też rada Domówi. Tak to bywa, gdy kto siła 4 gada. Dobrze mieć, jako mówią, język za zębami. I my mu dajmy pokój, choć żartuje z nami. Żart pański stoi za gniew i w gniew się obraca; Ty go słówkiem, a on cię korbaczem 5 namaca. [...] Pietrucha Ale starosta do nas znowu przystępuje, Kwaśno patrzy, z nahajką na nas się gotuje. Zaśpiewam ja mu przedsię, rad on pieśni słucha. Patrzy na nas i stanął, i nadkłada ucha. „Słoneczko, śliczne oko, dnia oko pięknego! Naucz swych obyczajów starostę naszego. Ty piękny dzień promieńmi 6 swoimi oświecasz I wzajem księżycowi noc ciemną polecasz, Jako ty bez pomocy nie żyjesz na niebie, Niechaj i nasz starosta przykład bierze z ciebie. [...] 1 nadobnie — miło 2 wzięłabyś [...] na boty czerwone — byłby cię zbił do krwi (ażby krew spływała na nogi) 3 oblinęła — zalała^ oblała: od oblinąó 4 siła — wiele, dużo 6 korbaczem — biczem 6 promieńmi — promieniami: w narzędniku 1. mn. rzeczowników rodzaju męskiego i nijakiego występowały końcówki: -y, -i, -mi, przy czym końcówka -mi współzawodniczyła z pozostałymi; od końca XVI w. wypierała je końcówka -ami z deklinacji rzeczowników rodzaju żeńskiego, która z biegiem czasu zapanowała. 222 Słoneczko, śliczne oko, dnia oko pięknego! Naucz swych obyczajów starostę naszego. Ty nas ogrzewasz, ty nam wszytko z nieba dajesz, Bez ciebie noc, z tobą dzień jasny, gdy ty wstajesz. Niech i on na nas zawsze patrzy jasnym okiem, Niech nas z pola w czas puszcza, nie z ostatnim mrokiem". Starosta Pietrucho, prawieś mi się sianem wykręciła! Ta nahajka mocno się na twój grzbiet groziłał. Kładźcie sierpy, kupami do jedła 2 siadajcie, W kupach jedzcie, po chrustach się nie rozchadzajcie. Żeńcy to sielanka — utwór poetycki z pogranicza epiki, liryki i dramatu, opiewający życie wiejskie. Wywodzi się z literatury antycznej, przy czym tradycyjnie wyróżnia się dwa jej typy: sielankę realistyczną i konwencjonalną. Żeńcy należą do pierwszego typu, gdyż przedstawiają życie wsi bez upiększeń i poetyckiej dowolności, dając przejmujący w swej wymowie obraz stosunków pańszczyźnianych. Sielanka może mieć rozmaitą formę: narracyjną, dramatyczną (dialogową) lub mieszaną. Przytoczona w urywkach sielanka Szymonowica ma postać dialogową, przy czym ważną w niej funkcję kompozycyjną spełnia wpleciona pieśń Pietruchy. Za pierwszą naszą sielankę można by uznać już Pieśń świętojańską o sobótce Kochanowskiego, na większą skalę jednak uprawiał ten gatunek poetycki Szymon Szymonowie, który wydał u schyłku renesansu polskiego zbiorek dwudziestu sielanek. W XVII w. sielanka stała się gatunkiem modnym, a sielankopisarze ówcześni „szli Simonidowym śladem". Szymonowie za przykładem Jana z Czarnolasu zastosował w sielance trzynastozgłoskowy sylabowiec (7 + 6), o parzystych rymach żeńskich. Pisał językiem wykwintnym, poetyckim, o jasnej strukturze składniowej, unikając wypowiedzi wieloczłonowych. Brak tu indywidualizacji języka, a żniwiarki używają mowy literackiej bez cech gwarowych. Jako twórca sielanek Szymonowie wszedł do grona wybitnych poetów polskich. 1 groziła —' odgrażała 2 jedła: nagłosowe ja- ulegało przejściowo wymianie na je'-; dziś jeszcze można spotkać podobne formy w gwarach północnych. 223 Niestety, te ważkie i wymowne głosy nawołujące do poprawy losu chłopa nie znajdowały właściwego oddźwięku, wręcz przeciwnie, położenie warstwy chłopskiej w następnych stuleciach jeszcze bardziej się pogorszyło. ĆWICZENIE 52. Znajdź w urywkach Żeńcem rymy niegramatyczne. IV SZESNASTOWIECZNA POLSZCZYZNA \ Nie tak daleko do Czarnolasu z Nagłowić, A jednak jak daleko ! Mowo polska, powiedz ! (Mieczysław JasTun) 1. Ówczesny język literacki Już Mikołaj Rej w przedmowie do Wizerunku stwierdzał duże zmiany, jakie zaszły za jego czasów w języku polskim w stosunku do staro-polszczyzny. Toteż począwszy od „złotego wieku", który umownie zaczyna się od r. 1543, mówimy o dobie średniopolskiej w historii naszego języka, traktując ją jako okres pośredni między staropolskim i nowopol-skim. Pierwsza zaś połowa XVI w. stanowiła fazę przejściową, język ówczesny bowiem bliższy był jeszcze staropolszczyźnie. Polszczyzna kulturalna rozwijała się w owym czasie szybko i intensywnie. Przecież sejmikowano i obradowano na sejmach po polsku, toczono gorące polemiki religijne i polityczne, tworzono dzieła literackie z myślą dorównania wybitnym pisarzom starożytnym, odczuwano głód książki polskiej, a w miarę rozwoju drukarstwa rozpowszechniało się czytelnictwo. Wykrystalizował się wówczas ostatecznie jednolity, ogólnopolski język literacki, wolny od cech gwarowych czy lokalnych, a jednocześnie wzrosły wyrobienie stylistyczne oraz zręczność budowy wypowiedzi. Działo się to przede wszystkim na terenie Małopolski i stołecznego Krakowa, gdzie znajdował się główny ośrodek życia kulturalnego: dwór królewski, Akademia i oficyny drukarskie. Również czołowi pisarze tego okresu wywodzili się z Małopolski. Nastąpiło zatem ustalenie postaci fonetycznej, słownikowej i fleksyjnej języka polskiego, a tym samym ujednolicenie systemu gramatycznego. Ustaliła się więc wymowa ścieśniona dawnych samogłosek długich: d, e, ó, zbliżona do wymowy: o; i, y; u, choć w piśmie brak było konsekwencji w graficznym zaznaczaniu pochylenia. Piśmiennictwo polskie — 15 225 Stało się faktem zróżnicowanie nosówek, które w średniowieczu zbliżyły się do siebie pod względem brzmienia i były wymawiane jednakowo, a różniły się tylko iloczasem. Otóż krótka nosówka dała ą, które wymawiano tak jak obecnie, a długa — ą, brzmiące jak nosowe ścieśnione d. W deklinacji w dalszym ciągu utrzymywały się jeszcze: końcówka dopełniacza liczby pojedynczej żeńskich rzeczowników miękkotematowych: -e lub -ej {ziemie, pieczenie]); w bierniku rzeczowników żeńskich na -a: końcówka -ą (wolą); w mianowniku liczby mnogiej rzeczowników męskich występowały końcówki oboczne: -y (ptacy), -i (psi), -e (maże), -owie (kotowie); używano dalej końcówki -am w celowniku rzeczowników żeńskich oraz męskich osobowych na -a (żonam a także mężczyznami); w narzędniku rzeczowników męskich istniały jeszcze końcówki: -i, -y, -mi (ze znaki, z pany, z końmi), lecz zaczęła się już rozpowszechniać końcówka -ami z deklinacji żeńskiej; w miejscowniku rzeczowników męskich nadal były żywe końcówki: -och, -ech (ogródkach, domiech). Rzeczownikowa odmiana przymiotników utrzymywała się jeszcze w mianowniku liczby pojedynczej, np. mądr, -a, -o, a formy liczby podwójnej pojawiały się rzadko, zastępowane przez liczbę mnogą. Oto najbardziej charakterystyczne cechy ówczesnego języka, bo poza tym zanikało wiele dawnych form gramatycznych i wyrazów przestarzałych, a język się unowocześniał i stawał bliski nowopolskiemu. U poszczególnych pisarzy widać troskę o poprawność i piękno języka, a zatem o jego kulturę, przy czym można już stwierdzić wyraźne różnice w ich stylu, wyrażające się głównie stosunkiem do języka potocznego i do wyrazów oraz form dawniejszych. Z grupy czołowych pisarzy Rej był zwolennikiem posługiwania się mową żywą, chociaż nie stronił od wyrazów i form przestarzałych. Natomiast Kochanowski, Górnicki, Szymonowie czy Skarga zachowywali pod tym względem raczej wstrzemięźliwość, i to w obydwu kierunkach. Pisarze odrodzenia przywiązywali dużą wagę do czystości i gładkości języka. Toczono na ten temat spory, przy czym zarysowały się dwa różne stanowiska: jedni, konserwatyści, byli rzecznikami trzymania się dawniejszego słownictwa, jak i form; drudzy natomiast starali się zbliżyć język literacki do języka mówionego i wprowadzać nowo pojawiające się słowa czy końcówki fleksyjne. Kochanowski, który zdobył największy 226 autorytet jako poeta, zajmował stanowisko pośrednie: nie odcinał się całkowicie ani od tradycji językowej, ani też żywej mowy, zachowując ulubiony przez siebie umiar. Ostatecznie zwyciężyło przekonanie, iż język literacki powinien być kunsztowniejszy od mówionego, potocznego, wyrazów zaś przestarzałych można używać w razie braku odpowiednich słów nowszych lub do celów stylistycznych. Należy natomiast w miarę możności wystrzegać się zbędnych nabytków obcych, którym wypowiedziano walkę, a w tym głównie czechizmom; jedynie w stosunku do latynizmów zajmowano postawę liberalniejszą. Nasz zatem „wiek złoty", nazwany już przez Szymonowica „ozdobnym", okazał się również złotym dla rozwoju mowy polskiej, która stała się wówczas w pełni sprawnym narzędziem do wypowiadania uczuć i myśli w sposób artystyczny i jasny, prosty czy też kunsztowny, nie ustępując pod tym względem innym językom. Wydoskonalił się wówczas nie tylko język poetycki, ale i wiersz. Dzięki Kochanowskiemu przyjął się w naszej poezji sylabowiec z pełnymi rymami żeńskimi, o rytmie przeważnie ośmio-, jedenasto- i trzy-nastozgłoskowym oraz rozmaitej budowie stroficznej. Nie stworzyliśmy wprawdzie dzieła, które by zapoczątkowało nowy kierunek czy gatunek literacki lub uznane zostało za arcydzieło w skali światowej, choć Treny i Psałterz Kochanowskiego wyróżniały się na tle ówczesnych literatur, jednakże nasza proza artystyczna, a nade wszystko kunsztowna poezja Jana z Czarnolasu — dorównują najwybitniejszym osiągnięciom europejskiego renesansu. „Nasz język [...] czysty jest w mowie, czysty w piśmie, obfituje we wszystkie ozdoby wykwintniejszego stylu i z prostackiej surowości poprzedniego wieku tak został oczyszczony przez niektórych wybitnych pisarzy, między którymi dwaj najwięksi poeci, Rej i Kochanowski, bez wątpienia pierwsze zajmują miejsce, i tak przy tym wygładzony, że przybrał zgoła nową i pod każdym wrzględem skończoną szatę" — pisał we wstępie do traktatu o językach w r. 1589 nauczyciel gdański Jan Rybiński. U progu stulecia nie mieliśmy w ogóle polskich książek, a pod jego koniec zasoby literatury w języku ojczystym były bardzo bogate. Stąd też Łukasz Górnicki w r. 1565 kierował do Zygmunta Augusta znamienne słowa: „Za żadnego polskiego króla tak wiele uczonych ludzi w Polszcze nie było jako za panowania W. K. Mości. [...] Ma Polska tyle ksiąg swoim językiem, ile się ich pierwej nigdy nie znajdowało". 227 Oczywiście, ten bogaty dorobek piśmienniczy nie był w równym stopniu przystępny dla wszystkich. Zarysowały się wyraźne różnice poziomu między elitą humanistyczną a ogółem przeciętnej szlachty i mieszczaństwa. Znalazło to odbicie w twórczości z jednej strony Reja, z drugiej zaś Kochanowskiego, Górnickiego czy Szymonowica. Bez wątpienia utwory Reja łatwiej trafiały do umysłów mniej wykształconych czytelników i cieszyły się ogromną popularnością. Ale drogę rozwoju języka polskiego i literatury wytyczała twórczość pisarzy literackiego parnasu. Przodowała zaś Małopolska, stając się wówczas wraz z Rusią Czerwoną ojczyzną polskich talentów literackich. Nie obeszło się również bez oddziaływania na polszczyznę języków obcych. Do połowy XVI w. widoczne były wyraźne wpływy czeskie, co wytknął m. in. Łukasz Górnicki, ale w drugiej połowie stulecia całkowicie ustały. Natomiast wpływ języka łacińskiego nasilił się jeszcze wobec mody humanistycznej i pogłębienia znajomości klasycznej łaciny oraz utworów pisarzy rzymskich. Dotyczył on przede wszystkim zapożyczeń słownikowych z dziedziny szkolnej, naukowej, literackiej, prawniczej, medycznej i filozoficznej. Wiele tych latynizmów, wywodzących się często z greki, z biegiem czasu zanikło, lecz część wrosła w mowę polską. Oto ich przykłady z okresu drugiej silnej fali językowych wpływów łacińskich: bibuła poezja mecenas humor kałamarz proza rejent antyk gramatyka wiersz notariusz fortuna retoryka rytm patron afekt Oddziaływały też wzorce łacińskiej składni, jak szyk wyrazów i konstrukcje zdaniowe. Inne naleciałości obce, chociaż znacznie mniej liczne, pozostawiły także trwałe ślady. Zapożyczenia włoskie obejmowały wyrazy z zakresu kultury pałacowej, ogrodnictwa, ubiorów, jazdy konnej, szermierki, muzyki bądź też literatury, architektury, np.: paląc kalafior forteca fraszka kareta sałata fosa sonet draperia seler szpada oktawa Niemieckie również się zaznaczyły, a dotyczyły głównie drukarstwa, jak np. druk, zecer, szpalta. Węgierskie natomiast objęty głównie stroje i wojskowość: kontusz kita giermek delia ferezja dobosz magierka hajduk szereg Nabytki te były związane z ożywieniem się stosunków z zagranicą, napływem Włochów od chwili małżeństwa Zygmunta Starego z Boną (1518) oraz promieniowaniem renesansowej kultury włoskiej; węgierskie zaś przyjmowały się najsilniej za czasów panowania Stefana Batorego. Nie bez wpływu na język polski pozostawała i ruszczyzna, zwłaszcza w zakresie słownictwa, np. ruskie; hołota, czeremcha, czerep wyparły wyrazy rodzime: golotę, trzemchę, trzop. Uległ zmianie pod wpływem ruskim przyrostek -ic na icz: królewic s* królewicz, panie La panicz oraz nazwiska tego typu. W tej dziedzinie oddziaływania zresztą były obustronne. Jednakże zapożyczenia obce w tym czasie nie miały tak szerokiego zasięgu jak w średniowieczu. 2. Piękno żywego słowa Nasi wybitni poeci i pisarze odrodzenia osiągnęli wysoki poziom sztuki pisarskiej, aby jednak w pełni ów artyzm odczuć, nie wystarczy rozumieć tylko czytany tekst i dojrzeć środki stylistyczne, jakimi posłużył się autor; trzeba jeszcze tekst ten właściwie wypowiedzieć, a więc zadeklamować. Utwór literacki, zwłaszcza poetycki, ma bowiem swoją strukturę brzmieniową, której nie należy lekceważyć. Wprawdzie trudno dziś oddać wiernie brzmienie dawnych tekstów, gdyż współczesna wymowa nie uwzględnia niektórych właściwości ówczesnej polszczyzny (by wymienić tylko pochylone samogłoski), jednakże przy starannej recytacji można uwypuklić w całej krasie piękno dawnych utworów literackich. Każda wypowiedź ze względu na zgłoski akcentowane i nie akcentowane tworzy pewien zestrój akcentowy, któryj może być regularny, jeśli liczba i układ akcentów jest stały, jak na przykład w wierszu Stanisława Jerzego Lecą: O sławie Żeby krzepka była Sława, muszą ją masować brawa. 228 229 Oto zapis linii rytmicznej tego dwuwiersza; zgłoski akcentowane oznaczono zgodnie z przyjętym zwyczajem wielką- literą S, a nie akcentowane małą: _ : SsSsSsSs -^ : SsSsSsSs Gdy natomiast liczba zgłosek nie akcentowanych jest różna, wówczas rytm jest nieregularny — jak w innym dwuwierszu tegoż autora: Nie lękajcie się stuleci, jakoś to zleci. -L _ : ssSsssSs : SssSs Poza akcentem wyrazowym istnieje jeszcze przycisk wyróżniający: logiczny i uczuciowy (emocjonalny), czyli mocniejsze wymawianie jakiegoś wyrazu ze względu na sens lub zabarwienie uczuciowe zdania. Przez odpowiednie położenie przycisku wyróżniającego można zmienić odcień znaczeniowy wypowiedzi. Jeszcze żaden bat nie powstrzymał lat. (S. J. Lec) W powyższym zdaniu przycisk wyróżniający może paść na różne wyrazy: na bat lub lat albo powstrzymał, i za każdym razem wypowiedź otrzyma inny odcień znaczeniowy. Dlatego właściwa recytacja wymaga przede wszystkim poprawnego oddania zestroju akcentowego i zgodnego z treścią zaznaczenia przycisku wyróżniającego. Przygotowując się więc do wygłoszenia nawet krótkiego urywka jakiegoś utworu, należy zaznaczyć zgłoski akcentowane i podkreślić wyrazy z przyciskiem wyróżniającym' Nie mówimy monotonnie, gdyż język ma także swą melodię, czyli intonację, zależną od charakteru wypowiedzi. Weźmy dla przykładu pierwsze dwa wersy Hymnu Jana Kochanowskiego. Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary? Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary ? Pieśń ta ma charakter podniosły, modlitewny i taka powinna być jej intonacja. Tymczasem ktoś mógłby zrozumieć opacznie tekst i owe dwa pytania retoryczne wypowiedzieć na przykład w tonie pretensji do Boga, przez co zmieniłby całkowicie sens hymnu. Przy recytacji zatem 230 trzeba szczególną uwagę zwracać na właściwą intonację, odpowiadającą ściśle treści i charakterowi utworu. Wyróżnia się zaś pięć odmian intonacji, które się zaznacza odpowiednimi liniami nad tekstem: 1. oznajmując;}: oglądamy ilustracje; 2, pytajna,; czy czytałeś już tę książkę ? 3, odpowiadającą n,T pytanie: jeszcze nie; 4, rozkazującą; idź do domu! 5, uczuciową, nastrojową «fi podkreślającą odpowiednim tortem różnego rodzaju uczucia, jak smutek, radość, gniew itp,; ma ona charakter jak najbardziej osobisty. Najczęściej zdaniu pojedynczemu bądź" złożonemu odpowiada w żywej mowie dwudzielna fraza intonacyjn,^ którą $ic oznacza linią łamaną: rosnąco-opadającą. Jaka praca, taka płaca. Człon wznoszący się zwie się antykadencją, a człon opadający — kadencją; są one w zasadzie niezależne od członów składniowych. Dobra zatem recytacja zależy w dużym stopniu od odpowiedniego sfrazowania intonacyjnego tekstu. Nieodzownym więc warunkiem poprawnej deklamacji są: dokładne "i ścisłe rozumienie tekstu, następnie opracowanie go pod względem recy-tacyjnym i wreszcie wyuczenie się go. Warto się jednak potrudzić, bo poprawne i estetyczne czytanie lub wygłaszanie z pamięci tekstu literackiego jest jednym ze sprawdzianów poziomu kultury żywego słowa każdego z nas. Oto przykład sfrazowania intonacyjnego fraszki Kochanowskiego. 1. Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy, 2, Fraszki to wszytko, cokolwiek czyniemy; 231 3. Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy, 4. Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy.' 5. Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława, 6. Wszytko to minie jako polna trawa;. 7. Naśmiawszy się nam i naszym porządkom, 8. Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom. Zazwyczaj w wierszach umiejscawia się antykadencję w średniówce, a kadencję w zakończeniu wersu czy strofy. Kochanowski w swej fraszce, pisanej jedenastozgłoskowcem o budowie 5 + 6, w trzech wersach (1., 2., 8.) w taki właśnie sposób je rozłożył. Dla uniknięcia jednostajności oraz dla zapewnienia zgodności zestroju intonacyjnego z tokiem rozumowania — w trzech wersach (3., 5., 7.) wprowadził tylko antykadencję, przy czym rozbił je w 7. wersie na dwie części, a w 5. na pięć, utrzymując pauzę w średniówce; w dwóch natomiast wersach (4. i 6.) zastosował jedynie kadencje. Nie przekroczył przy tym nigdzie wersowych granic. Poeta zatem i pod tym względem wykazywał nie lada mistrzostwo. ĆWICZENIE 53. Sfrazuj intonacyjnie dowolną fraszkę Kochanowskiego. 3. Ustalenie pisowni polskiej Odrodzenie w Polsce przyniosło również w swym dorobku uporządkowanie i ustalenie polskiej pisowni, w czym zasłużyli s!ę głównie krakowscy drukarze i wydawcy. Dotychczasowa ortografia była właściwie indywidualna, chwiejna i niekonsekwentna. Głoski polskie, nie mające odpowiedników w alfabecie łacińskim, piszący po polsku oznaczali nawet w tym samym tekście różnymi sposobami. Z chwilą rozpoczęcia druku polskich książek należało zaprowadzić lad w tej dziedzinie, choć nie było to sprawą łatwą. 232 ,,K temu też trudność słów polskich ku wypisaniu, która takowa iest, iże też snadź niepodobno barzo wiele słów czcionkami abo literami łacińskiemi, których pospolicie vżywamy, wypisać" — skarżył się w r. 1542 Hieronim Wietor. Ponieważ wysuwane projekty abecadła polskiego, jak np. wcześniejszy Parkoszowica czy późniejsze: Kochanowskiego, Górnickiego i Janu-szowskiegO, nie przyjęły się, cały ciężar ustalenia jednolitych zapisów spadł na barki drukarzy. Początkowo każda oficyna stosowała swój własny wzorzec ortograficzny, lecz stopniowo rezygnowano z odrębności i uzgadniano pewne zasady ogólne, tak że w drugiej połowie XVI w. występują jedynie niewielkie wahania i różnice. Było to więc zbiorowe osiągnięcie ówczesnych drukarzy krakowskich, dla których wielką pomocą okazał się wydany w Królewcu traktat Stanisława Murzynowskiego: Ortografia polska, to jest nauka pisania i czytania jązyka polskiego (1551). Autor jej był pisarzem, tłumaczem i działaczem reformacyjnym oraz wykształconym w Niemczech i Włoszech humanistą. A oto charakterystyczne cechy ówczesnej pisowni. W zakresie samogłosek ustaliła się pisownia samogłosek nosowych: ę, ą; pochylenia, czyli ścieśnienia dawnych długich samogłosek, najczęściej nie oznaczano, natomiast wyróżniano zwykle otwarte d; niektóre jednak oficyny zaznaczały ścieśnienie przy d, e; u na początku wyrazów pisano przez v; litery zaś i, y służyły jako znaki zarówno dla i, jak y oraz j. Do oznaczenia spółgłosek nie znanych łacinie zastosowano łączenie liter i znaki diakrytyczne. Jednak długo jeszcze istniały wahania przy pisaniu sz, c, cz. Podobne wahania występowały w pisowni t obok th, a / oznaczano często przez ph. Dla spółgłoski zaś s istniały dwa różne znaki: s lub j. Przyimki często pisano łącznie z następnymi wyrazami i niekiedy fonetycznie, tj. zgodnie z wymową. Na wzór oficyn niemieckich używano do druków polskich tzw. szwabachy1, gdy do tekstów łacińskich stosowano antykwę, tj. czcionki łacińskie. Dopiero w końcu XVI w. zaczęto stosować antykwę również do polszczyzny. Wzory jej opracowywali między innymi Kochanowski i Januszowski. Natomiast szwabacha utrzymała się do drugiej wojny światowej na Warmii i Mazurach. Interpunkcję stosowano na ogół starannie, a przecinki, które wprowadził na przełomie XV i XVI w. 1 szwabacha — krój czcionek drukarskich, powstały w Niemczech pod koniec XV w. 233 głośny wenecki drukarz i wydawca — Aldus Manutius, oznaczano linią pochyłą. Oto. próbka ówczesnej ortografii przy zastąpieniu szwabachy dzisiejszą antykwą. O doktorze Hiszpanie Nasz dobry Doktor spić się od nas bierze / Ani chce znami doczekać wieczerze. Dayćie mu pokóy; naydźiem go w pościeli / A sami przedśię bywaymy weseli. Już po wieczerzy / pódźmy do Hiszpand / Ba / wierę / pódźmy / ale nie bez dzbana". Pusczay / Doktorze / towarzyszu miły / Doktor niepuśćił / ale drzwi puściły. Jedna nie wadzi / dayći / boże / zdrowie. By ieno iedna / doktor na to powie. Od iedney przyszło aż więc do dziewiąci / A doktorowi mózg się wełbie mąci. Trudny (powiada) móy rząd z temi pany / Szedłem spać trzeźwio / a wstanę piiany. ĆWICZENIE 54. Scharakteryzuj pisownię powyżswgo tekstu. Pisownia polska ustaliła się właściwie w XVI w. i współczesna nasza ortografia stanowi jej kontynuację. Jest ona wypadkową czterech podstawowych zasad. Pierwsza to zasada fonetyczna, oparta na zgodności między wymową a pisownią; piszemy zatem tak, jak mówimy: literatura, wąs, kość. Druga to zasada morfologiczna, uwzględniająca budowę i odmianę wyrazów, a więc ich różne formy: buk : buki; Bug : na Bugu; Bóg : Boga; morze : morski; może : mogę; chleb : chleba; róg : rogi. Trzecią zasadą jest zasada historyczna, czyli tradycyjna; dotyczy ona między innymi pisowni h i ch oraz ó, rz w wyrazach bez wymiany na o, r: 234 ha, hej, herbata, harcerz; chata, dach, chwała; rzecz, rzut, rzemień; mózg, ogół, góra. Wreszcie czwarta to zasada umowna, zależna od uprawomocnionego zwyczaju czy obowiązującego ustalenia; odnosi się ona np. do używania wielkich liter, pisania i lub j po s, z, c, łącznej i rozdzielnej pisowni czy wreszcie pewnych wyrazów, których ortografię zmieniono, jak: , Jakub, bruzda, chrust, dłuto, żuraw, Barbórka. Obowiązujące przepisy ortograficzne1, jak i poprawną pisownię wyrazów podają Zasady pisowni polskiej i interpunkcji ze słownikiem ortograficznym Stanisława Jodłowskiego i Witolda Taszyckiego; książka ta stanowi podstawową pomoc podręczną. Przy kłopotliwej pisowni łącznej i rozdzielnej można również korzystać ze słownika Ireny Arcto-wej Razem czy osobno. ĆWICZENIE 55. Wpisz w tabelkę wyrazy jednej z ffaszek Kochanowskiego według podanego wzoru. Wyrazy pisane według zasady fonetycznej morfologicznej historycznej umownej > 1 Opierają się one na zasadach z r. 1936j dostosowanych do uchwał Komitetu Językoznawstwa PAN z 20 stycznia 1956 r. 235 WIZERUNKI CZOŁOWYCH PISARZY POLSKICH DOBY ODRODZENIA Sława s dowcipu sama wiecznie stoi, Ta gwałtu nie zna, ta się łat nie boi. 0an Kochanowski) Wiek XVI wydał w Polsce grono pisarzy, którzy nie tylko stworzyli narodowe piśmiennictwo polskie, ale rozwinęli je i doprowadzili do poziomu europejskiego. Równocześnie niektórzy spośród nich, uprawiając jako humaniści twórczość poetycką w języku łacińskim, osiągnęli takie mistrzostwo, iż bywali odznaczani laurem poetyckim za granicą. Twórcy ci wywodzili się nie tylko ze stanu szlacheckiego, lecz również z mieszczaństwa, jak autorzy pierwszych książek polskich: Biernat z Lublina, Jan z Koszyczek i Baltazar Opeć, oraz późniejsi prozaicy: Łukasz Górnicki (właściwie: Góra) i Cyprian Bazylik, a także poeta — Szymon Szymonowie. Ci trzej ostatni w uznaniu zasług na polu literackim zostali nobilitowani, a nadanie szlachectwa uważano wówczas za najwyższe wyróżnienie. Wśród wybitnych poetów znalazł się również syn chłopski, Klemens Janicki. Polscy pisarze odrodzenia, wyrośli na kulturze antyku i przepojeni renesansowymi hasłami epoki, traktowali twórczość literacką zarówno jako sposobność do okazania swych artystycznych możliwości, jak też jako służbę społeczną oraz najpewniejszą drogę do sławy u współczesnych i potomnych. Warto więc przyjrzeć się sylwetkom najbardziej zasłużonych spośród nich: Modrzewskiego, Reja, Kochanowskiego, Sża-rzyriskiego i Szymonowica. 236 1. Andrzej Frycz Modrzewski (4503—1572) Człowiek nie urodził się sobie. (Andrzej Frycz Modrzewski) Najwybitniejszy polski pisarz polityczny, a zarazem niepospolita umysłowość renesansu nie tylko w Pol9©e, ale w Europie — pionier myśli demokratycznej i szermierz postępu, pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej osiadłej w ziemi sieradzkiej. Ojciec piastował dziedzicznie urząd wójta w Wolborzu, gdzie urodził się przyszły pisarz „w niewysokim", jak sam przyznał, stanie. Podpisywał się A. Fricz lub wedle mody humanistycznej Fricius; w aktach figuruje jako Fricz de Modrzew, natomiast w tytułach dzieł jako A. Fricius Modrevius, co Cyprian Bazylik słusznie przetłumaczył na Modrzewski. Imię Frycz to rodzime zdrobnienie Fryderyka. Zdolny i dobrze się zapowiadający wychowanek Akademii Krakowskiej znalazł mecenasów we wpływowej rodzinie Łaskich, z którą związał się na dłuższy czas. Na zlecenie Jana Łaskiego dwukrotnie wyjeżdżał do Wittenbergi, owego „luterskiego Rzymu", w celu przekazywania swemu opiekunowi informacji o tamtejszych stosunkach politycznych i kościelnych. Modrzewski wykorzystał pobyt w Wittenberdze dla pogłębienia studiów, wpisał się więc na tamtejszy uniwersytet oraz zbliżył się do Filipa Melanchtona, wybitnego niemieckiego humanisty i działacza reformacyjnego. Studiował literaturę starożytną, prawo, filozofię i teologię. Odbywał różne podróże po Europie, zatrzymując się dłużej w Norymberdze, Paryżu i Bazylei. Tak scharakteryzował sam ów okres swego życia: „Spędziwszy wczesną młodość w szkołach, oddany zostałem na dwór dła kariery. Z czasem wróciłem do nauk, jak wygnaniec odzyskujący ojczyznę, w dobrze już dojrzałym wieku; wprost nie do wiary, ile trudów dla nich poniosłem". Mając niższe święcenia kapłańskie, pracował początkowo w kancelarii kanclerza i prymasa Jana Łaskiego, a pozyskawszy względy króla Zygmunta Augusta, jako sekretarz w kancelarii królewskiej. Wreszcie osiadł na probostwie w Brzezinach i objął po ojcu wójtostwo wolborskie. 237 HHmrimnniii mi w Nie zasklepił się jednak w obowiązkach plebańskich i wójtowskich, lecz rozwijał działalność publicystyczną oraz społeczno-polityczną. Rok 1543 przyniósł jego pisarski debiut — wydał bowiem wówczas pierwszą swą mowę: Łaski, czyli o karze za mężobójstwo. Interesował się sprawą reformy Kościoła, a w Mowie o wysłaniu posłów na sobór chrześcijański domagał się udziału w obradach trydenckich również delegatów wybranych spośród ludzi świeckich. Wspólnie z prymasem Jakubem Uchańskim snuł nawet plany utworzenia polskiego kościoła narodowego. Europejski rozgłos i podziw świata humanistycznego zyskał największym swym dziełem O poprawie Rzeczypospolitej. Jednakże w odniesieniu do Frycza sprawdziły się, niestety, słowa włoskiego humanisty, Machiavellego1, iż „człowiek, który chciałby pod każdym względem szerzyć dobro, staje się pastwą złych ludzi". Z chwilą wzmożenia się po Trydencie kontrreformacji w Polsce wszczęto na niego nagonkę. Jedynie glejt 2 króla Zygmunta Augusta uchronił 1 Niccolo Machiavelli (czytaj: nikolo makjawelli., 1469—1527) — pisarz polityczny, historyk, poeta i komediopisarz 2 glejt — list bezpieczeństwa 2S8 go od wyroku sądu biskupiego, odebrano mu natomiast probostwo brzezińskie, a następnie wójtostwo wolborskie, zaś papież Paweł IV zaliczył Modrzewskiego do pisarzy zakazanych pierwszej klasy i wszystkie jego dzieła umieszczono na indeksie. , „^ Ostatnie zatem lata życia wraz z żoną i dwojgiem dzieci (gdyż w r. 1560 ożenił się) spędził na tułaczce, nim nabył za zgromadzone oszczędności wioskę w powiecie brzezińskim — na kilka miesięcy przed śmiercią. Rozwój polityczny państw w Europie zmierzał jednak ku innemu typowi ustroju, ku monarchii absolutnej, toteż śmiała i głęboka myśl Andrzeja Frycza Modrzewskiego wyprzedziła o dwa wieki doniosłe reformy społeczne. W ojczyźnie pisarza doceniła ją w pełni i nawiązała do niej dopiero potomność. 2. Mikołaj Rej (1505—1569) Ale i przyrodzenie, i cnota poczciwa Nie ścierpł o tym milczeć, co jest rzecz prawdziwa. (Mikołaj Rej) Poczet wybitnych narodowych pisarzy polskich otwiera Mikołaj Rej z Nagłowić, co stwierdzał bezimienny poeta już w r. 1564: Tego zacnego pocztu jest starszym hetmanem / Sławny Rej, godzien iście1 być i radnym panem2. Przyrodzonym dowcipem wielkiej sławy dostał I któż przed nim tu w Polszcze kiedy temu sprostał? Wywodził się z zamożnej szlachty małopolskiej, osiadłej w Na-głowicach koło Jędrzejowa. Aleja sławnych dębów w nagłowickim parku to jedyny ślad tamtych lat, bo dwa dwory to zabytki późniejsze. W jednym z nich, z XVIII w., zorganizowano muzeum rejowskie. Urodził się w Żórawnie pod Haliczem na Rusi Czerwonej, w dobrach matki. W młodości do nauki zbytnio się nie kwapił, toteż w czasach „uczoności" nie należał do elity humanistycznej i erudytą nie był. Wprawdzie uczęszczał do szkoły w Skalmierzu niedaleko Krakowa, następnie we Lwowie, :ie — zaiste dny pan — członek rady, zasiadający w radzie, poseł iście — zaiste 1 ra 239 a przez rok był słuchaczem Akademii Krakowskiej, jednak wiele ze studiów nie wyniósł, bo „już rozumiał, co to jest dobre towarzystwo". W dołączonej do Żywota człowieka poczciwego biografii Rejowej zatytułowanej: Żywot i sprawy poćciwego Uachcica polskiego, Mikołaja Reja z Nagłowić [...], który napisał Andrzej Trsecieski1, jego dobry towarzysz, który wiedział wszytki sprawy jego — tak opisane są młodzieńcze lata pisarza: „I zdało się oćcu, iż już był nauczony człowiek, a on przedsię, jako dawno, nic nie umiał; wziął go zasię do domu, do onego Żórawna. Tamże z rucznicą2 a z wędką biegając około Niestru, aż do ośmnaście sie lat ćwiczył, bąki strzelając. A gdy przyniósł pełne zanadrze płocie, laskowych i wodnych orzechów a kaczora abo gołębia, abo wiewiórkę za pasem, to go z onej koszule z płoskonek3 roztrząsali, rozpasawszy, ano wszyt-kiego dobrego dosyć. To sie tu w nim kochali, mówiąc: „Nic nasz Mikołaj, nic; ba, nie zależy-ć ten na starość gruszki w popiele". Ano prawdę mówili, bo było prawie ze wszytkiego nic. Potem go posłali do Topolej do stryja, aby go był wyprawił gdzie na służbę, i kupili mu kitajki * na kabat na wyprawę, a on sie jął brogiem 5 wron łowić, a nim mu uszyto sukniej, tym onę kitajkę wykrajał na proporczyki, a czyniąc drzewca z onymi proporczyki, przywięzował wronom do szyje a do ogona, pod skrzydło, a żywo je puszczał, tak że z onymi proporczyki latając, wygnały ine wrony i kawki precz, że szkody w gumniech 8 nie czyniły. A ten dla kabata rok przy urzędniku7 musiał mieszkać, aż ociec przyjechawszy toż mu iny sprawił, a pan młody sie ćwiczy około brogów z wronami." Akademią natomiast stał się dla niego dwór magnacki, który w Polsce szlacheckiej pełnił zazwyczaj funkcję szkoły życia dla młodzieży ziemiańskiej. Toteż na dworze wojewody sandomierskiego, Andrzeja Tęczyriskiego, „z rozmów między pisarzami — jak stwierdza Trze-cieski — z czytania, a snadź więcej z natury jął się już był przegryzować po trosze i łacińskiego pisma czytać [...], a Bóg i natura ostatka dodał, iż był przyszedł potem ad iudicium" 8. A zatem „polski wieszcz, inaczej rymarz" 9 był właściwie samoukiem 1 Andrzej Trzecieski (ok. 1530 — po 1578) — poeta i tłumacz, wybitny humanista i działacz protestancki, przyjaciel Reja, Modrzewskiego i Kochanowskiego; jednak jego autorstwo nie jest całkowicie pewne. 3 rucznicą — rusznicą, strzelbą 3 płoskonek — płótna konopnego 4 kitajki (z ros.) — jedwabiu chińskiego 5 brogiem — siecią do łowienia ptaków 6 gumniech — gumnach: dawna końcówka miejscownika 1. mn. rzeczowników rodzaju męskiego i nijakiego -ech zanikała w ciągu XVI w., ustępując miejsca końcówce; żeńskiej -ach. Dziś' ślady dawnej końcówki utrzymały się w wyrazach: w Prusiech, w Niemczech, we Włoszech, na Węgrzech. 7 przy urzędniku — jako pomocnik ekonoma 8 ad iudicium (łac.) — do rozeznania, do rozumu 9 Określenie z aktu nadania pisarzowi wsi przez Zygmunta Starego: „vates Poło~ nus ałias rymarz". 240 Mikołaj Rej (portret drzeworytowy z XVI w.) i szkolnego wykształcenia ani wyjazdów za granicę nie doceniał, i zbytnio nie zalecał. Douczał się jednak przez całe życie, był więc szeroko oczytany i należał do wielbicieli Erazma z Rotterdamu. Sam o sobie powiedział w przedmowie do Zwierciadła: v Aczem 1 był nie uczony, przedsiem jednak czytał, A czegom nie rozumiał, inszychem sie pytał. Był to człowiek niezwykle żywotny i czynny, wesoły i dowcipny, o dużym poczuciu humoru, ogromnie popularny wśród szlachty, którą jako poseł wielokrotnie reprezentował na sejmikach i sejmach. Zresztą zjeżdżał na sejmy bez względu na to, czy posłował, czy nie. Podczas swego pobytu na dworze Mikołaja Sienickiego (w r. 1541) zetknął się z „nowinkami religijnymi". Wkrótce też przystąpił do zboru kalwińskiego, stając się gorliwym wyznawcą i obrońcą nowej wiary. 1 acz — chociaż; aczem — w połączeniu z końcówką -em (1. os. 1. poj.), aczem był = acz byłem Piśmiennictwo polskie — 16 241 Napisał i wydał jako lekturę religijną Postyllą, obszerny zbiór kazań na tematy biblijne. Cieszyła się ona ogromną poczytnością, tak że w ciągu półwiecza czterokrotnie ją wznawiano; zawędrowała też na Ruś, gdzie korzystał z niej niejeden pop, powołując się na „światoho Reja". W młodości odznaczał się odwagą i w pewnym stopniu radykalizmem jako działacz reformacyjny czy obrońca chłopów. Z biegiem jednak czasu ostygł, jak większość jemu podobnych, i stał się chwalcą „spokojnego a poczciwego żywota", lecz w dobrach swych wprowadzał czynsz pieniężny i — w przeciwieństwie do ogółu szlachty — zadowalał się pańszczyzną w wymiarze niewielu dni w roku. Pisać począł jako dojrzały już mężczyzna, a pisał wiele, pozostawiając pokaźny dorobek literacki. Pisarstwo uważał za swą misję i służbę społeczną. Starał się nim bawić i pouczać jednocześnie czytelnika. Znając łacinę, oczywiście nie w tym stopniu co ówcześni wykształceń? humaniści, świadomie i celowo pisał po polsku, jako obrońca ojczystej mowy. Potwierdzają to dedykacje, jakimi poprzedzał swe dzieła. Dedykując Postyllę królowi Zygmuntowi Augustowi, pisał: „Wiedząc cie być prawym a krześcijańskim panem i królem, Najaśniejszy a Miłościwy Królu, [...] ty książki [...] oddawam, przywłaszczam * i przypisuję. A zwłaszcza iż są polskim językiem napisane, [.. .] W.K.M. [. ..] rozmiłujesz sie i tego języka swego przyrodzonego (acz powiedają, iż nieforemnego), i pisma przezeń uczynionego". A w swym ostatnim dziele, Zwierciadle, zwracał się do „uczciwego a bacznego" 2 Polaka tymi słowy: „Przetoż ode mnie i to pisanie, i pewnie życzliwe upominanie, proszę, przyjmi wdzięcznie, [.. .] a już sie też nie będziesz miał czym wymawiać, bo ku poczciwej ozdobie twojej, byś też inych języków nie miał, tedy już masz polskiego pisma i uczciwego napominania dosyć". Wprawdzie nie Rej pierwszy zaczął pisać po polsku, ale jego autorytet i popularność przesądziły o zwycięstwie ojczystego języka w narodowej literaturze. Spełniał też świadomie rolę nauczyciela i wychowawcy braci szlacheckiej, za miernik wartości człowieka przyjmując „uczciwość" — cnotę. Kochał życie, cieszył się jego powabami i urokami, a za najbardziej godne pophwały i najszczęśliwsze uważał „spokojne a poczciwe", sielskie 1 przywłaszczam — przypisuję, poświęcam 8 bacznego t- rozsądnego, roztropnego 242 gospodarzenie na własnym folwarku, jak przystało na typowego szlach-cica-ziemianina. Toteż wolał z zachwytem: „Azaż to nie rozkosz ? [...] Tylko sobie mówić: Używaj, mila duszo, masz wszytkiego dobrego dosyć". Rej należał do najstarszego pokolenia naszych pisarzy renesansowych i twórczość jego wykazywała pewne związki z piśmiennictwem średniowiecznym. Z upodobaniem uprawiał m. in. dialogi, przy każdej okazji moralizował, a jego wiersz był bliski średniowiecznemu systemowi wersyfikacyjnćmu. Mimo to był w pełni człowiekiem renesansu i Sarmatą, nie ukształtowanym na obcych wzorach. Pisał językiem potocznym, mówionym, niezwykle barwnym i obrazowym, często rubasznym i prostackim, ale za to oryginalnym. Grzeszył jednak rozwlekłością, nieraz niezręczną i zawiłą budową zdań oraz nadmiernym moralizatorstwem. Jedynie w ośmiowierszowych epigramatach Zwierzyńca zdobył się na zwięzłość i treściwość. Przechodząc z uśmiechem przez życie, pisał zazwyczaj humorystycznie, dowcipnie, w myśl swego powiedzenia: „jedno chwali, z drugiego sie śmieje". Pisał wiele i potrafił rozczytać brać szlachecką w polskiej książce, z myślą bowiem o niej pisał, do niej swe utwory adresował i wedle jej! smaku je stylizował. 3. Jan Kochanowski (1530—1584) Snąć, by mieli mówić po polsku bogowie, Iście by z Kochanowskim przestali r na mowie* (Bartłomiej Paprocki2) Największy poeta Polski królewskiej, „kochanie wieku" — jak go nazwał ówczesny bezimienny rymopis — wywodził się z zamożnej szlachty, osiadłej w północnej Małopołsce. W Sycynie niedaleko Radomia,, w rodzinnej wsi poety, w miejscu, gdzie miał się znajdować dwór Kochanowskich, stoi przydrożna figura, wystawiona w r. 1620. 1 przestali — poprzestali 2 Bartłomiej Paprocki (ok. 1543—1614) — poeta, historyk, autor herbarza 243 Kochanowski zdobył wszechstronne i gruntowne wykształcenie humanistyczne. Studia rozpoczął w Akademii Krakowskiej jako czternastoletni młodzian, a kontynuował na uniwersytetach w Królewcu i przede wszystkim w Padwie, dokąd udawał się trzykrotnie. Studia i podróże (1544—1559) 1544 — wpis w poczet słuchaczy Akademii Krakowskiej 1551/2 — pobyt w Królewcu 1552-5— I pobyt we Włoszech i studia w Padwie 1555/6 — studia na uniwersytecie w Królewcu 1556/7 — II wyjazd do Włoch i powrót z powodu śmierci matki 1557/8 — III wyprawa do Padwy 1558/9 — pobyt we Francji (od późnej jesieni do wiosny) 1559 — powrót do kraju przez Niemcy Podróże do Włoch dały Kochanowskiemu sposobność pogłębienia znajomości kultury antycznej, a jednocześnie zetknęły go bezpośrednio z narodową poezją włoską; oczarowany nią, odwiedził grób Petrarki w celu złożenia hołdu mistrzowi sonetu. Podziwiał włoską kulturę renesansową, zwiedzając m. in. Wenecję, Rzym i Neapol, skąd wyjechał statkiem do Marsylii. We Włoszech także opanował w sposób doskonały klasyczną łacinę i zasłynął jako humanistyczny poeta łaciński. W Paryżu zbliżył się do poetów z kręgu francuskiej „Plejady" i Piotra Ronsarda. Z wieloletnich podróży wrócił zatem do kraju z szeroką wiedzą humanistyczną i przekonaniem, że poetom starożytnym może dorównać, tworząc także w języku ojczystym. Pomimo iż przebywał w Królewcu i w osobie księcia Albrechta znalazł mecenasa, do religijnych sporów się nie włączył. Po powrocie do kraju następne dziesięciolecie swego życia (1559— —1569) spędził jako dworzanin u boku najpierw marszałka Jana Firleja, następnie biskupów, pełniących kolejno urząd podkanclerski: Filipa Padniewskiego i Piotra Myszkowskiego; wreszcie przez czas jakiś był jednym z sekretarzy królewskich na dworze Zygmunta Augusta. Do czynnego włączenia się jednak w wir działalności politycznej ochoty nie zdradzał, gdyż politykiem nie był. Wiersze powstałe podczas pobytu na dworach, jak Zgoda czy Satyr, dawały wyraz politycznym programom mecenasów poety. On sam natomiast zabierał niekiedy głos jako rozumny i prawy obywatel oraz gorący patriota, zatroskany o jutro Rzeczypospolitej. 244 Herb Kochanowskiego i autograf poety Co było istotną przyczyną opuszczenia magnackich rezydencji, a zwłaszcza porzucenia kariery na dworze królewskim — nie wiadomo, prawdopodobnie oddziałały tu osobiste doświadczenia i rozczarowania poety oraz ziemiańskie tęsknoty za wsią i gospodarzeniem. Krok ten próbował tak uzasadnić: To tylko krótko powiem: dochody szczuplejsze, Ale myśl bezpieczniejsza i serce wolniejsze. [,..] Uprawiam łan ojczysty. Żegnaj, złudny dworze, Już żadna z twych obietnic znęcić mnie nie może. Swoboda jest mi droższa ponad pereł blaski I nad lidyjskiej 1 rzeki złotodajne piaski. Toteż więzy z dworem poczęły się stopniowo rozluźniać i wreszcie zerwały się całkowicie. Poeta osiadł na stałe w odziedziczonym po rodzicach Czarnolesie, ożenił się z Dorotą Podlodowską i prowadził zachwalany przez siebie w Pieśni o sobótce żywot ziemiański, odmawiając 1 Lidia — kraina na wybrzeżu Azji Mniejszej 245 Popiersie Jana Kochanowskiego w kaplicy nagrobnej w Zwoleniu wszelkim namowom porzucenia zacisza czarnoleskiego, w którym bez przeszkód mógł się oddawać poetyckiej twórczości i gdzie powstała większość jego dzieł. W r. 1579 w uznaniu zasług na polu literackim król Stefan Batory mianował Kochanowskiego wojskim sandomierskim. „Tego bowiem jego liczne i szlachetne przymioty, jego dla kraju zasługi, jego prze-zacne i wyborne zdolności, tudzież niezwykła nauka od nas zdają się wymagać i niejako kryjomo dopominać, aby jak pomnikowemi dziełami swego dowcipu przynosi ojczyźnie chlubę i użytek, tak nawzajem od niej zaszczyty i godności odbierał. Urząd zatem Wojskiego, który wedle naszego zdania najlepiej przypada do jego usposobienia i do trybu życia, dać mu postanowiliśmy". Poeta zmarł nagle w Lublinie, dokąd udał się w celu wniesienia do króla, przybyłego na sejm, skargi na zabicie przez Turków szwagra, Jakuba Podlodowskiego, uczestniczącego w poselstwie do Turcji. 246 Fakt ten uwiecznił w swej Kronice Marcin Bielski1: „Na tejże konwokacyjej w Lublinie umarł Jan Kochanowski, herbu Korwin, poeta taki polski, jaki w Polszcze jeszcze nie był ani się takiego drugiego spodziewać można". Prochy jego spoczęły w Zwoleniu w kościele parafialnym, gdzie znajduje się w kaplicy Kochanowskich tablica z jego popiersiem i napisem łacińskim: „Jan Kochanowski, wojski sandomierski, tu spoczywa, aby uczony przechodzień nie minął bez uczczenia zwłok takiego męża, którego pamięć u ludzi wykształconych trwać będzie wiecznie: marmur ten znakiem. Umarł 1584 r. dnia 22 sierpnia, mając lat 54". Obecnie w Czarnolesie w pobliżu miejsca, gdzie stał dwór poety, znajduje się jego muzeum. Jan Kochanowski to pierwszy prawdziwy i wielki mistrz słowa w naszej i słowiańskiej w ogóle literaturze. Wyniósł on rodzimą twórczość na szczyty europejskiej poezji renesansowej i zyskał ogromny autorytet jako poeta. Naśladowano go też później często, czerpiąc obficie ze skarbnicy jego poetyckiej frazeologii. Twórczość Kochanowskiego docenili już współcześni, poczynając od Reja. A Januszowski w dedykacji do wydania zbiorowego jego dzieł w r. 1585 napisał: „Gdzie kiedy w polskim narodzie albo, rzekę śmielej, w północnym kraju wszytkim był taki poeta zacny ? Gdzie kiedy w Polszcze śmiał się kto zetrzeć z onymi poety tak greckimi, jako i łacińskimi, co rymy swymi bogi z nieba zwabiali, jako ten ? Gdzie kiedy który zrównał z nimi ?[...] Było za czasów naszych poetów dosyć znacznych w Polszcze. Tak jest; ale przedsię acz z tych każdy miał i ma swą pochwałę, ten jednak [.. .] prze-szedszy 2 swe, godnością i obcych dosiągł". Oddziaływanie poezji Kochanowskiego trwa do dziś, a szczególny kult dla „rzeczy czarnoleskiej" mieli nasi twórcy doby romantyzmu. Wydania głównych utworów Jana Kochanowskiego 1564 — Zgoda i Satyr albo dziki mąż 1578 — Odprawa posłów greckich 1579 — Psałterz Dawidów 1580 — Treny 1584 — Fraszki 1585/6 — Wydanie zbiorowe w Drukarni Łazarzowej pt. jfan Kochanowski 1586 — Pieśni 1 Marcin Bielski (ok. 1495—1575) — poeta, kronikarz i tłumacz 3 przeszedszy — wyprzedziwszy: końcówka przysłówkowego imiesłowu uprzedniego -szy (obok -wszy i -Iszy) utrzymywała się do schyłku XVII w. 247 4. Mikołaj Sęp Szarzyński (ok. 1550—1581) Umysł stateczny i w cnotach gruntowny Kto ma od Boga, żywię świętym równy, (Mikołaj Sęp Szarzyński) Mikołaj Sęp Szarzyński urodził się na Rusi Czerwonej, lecz jego ród był związany z Mazowszem, które dziadek poety, zubożały szlachcic, opuścił w poszukiwaniu majątku. Wbrew własnemu skromnemu stwierdzeniu, iż „uczonej mało pił wody", był starannie wykształcony za granicą i szeroko oczytany, czemu zawdzięczał dużą kulturę literacką. Jako zwolennik luteranizmu, studiował na niemieckich uniwersytetach w Wit-tenberdze i Lipsku; następnie bawił we Włoszech. Po powrocie z zagranicznych podróży w r. 1568 zatrzymał się początkowo w rodzinnej Zimnej Wodzie koło Lwowa, a następnie przebywał na dworach magnackich, gdzie zetknął się z jezuitami i zapoznał się z propagowaną przez nich lekturą religijną. Ożeniwszy się osiadł w nabytej posiadłości wiejskiej koło Przemyśla, lecz niebawem zmarł, prawdopodobnie na gruźlicę, „podań niebacznej śmierci na progu żywota". Po okresie entuzjazmu dla reformacji i ruchu egzekucyjnego w Polsce, rozczarowany do nich, stał się po soborze trydenckim gorącym katolikiem i „wielkim Panny Maryjej służką", co znamionowało już postawę właściwą nurtowi kontrreformacji. Choroba i życiowe zawody a także usposobienie poety, wrażliwego i skłonnego do zadumy, kierowały jego myśl ku rozmyślaniom religijnym i rozważaniom filozoficznym. Zainteresowania mistyczno-filozoficzne Szarzyńskiego, ujawnione w jego liryce religijnej, nie przesłoniły mu jednak całkowicie spraw ziemskich : umiał dostrzec niepospolity talent wojenny Batorego, cenił męstwo i cnotę żołnierską. Toteż składał hołd wielkiemu królowi i sławił bohaterstwo rycerstwa polskiego w pieśniach o Frydruszu Herborcie, poległym w boju z Tatarami pod Sokalem w r. 1519, i o Jakubie Strusie, który zginął w rok później na Ukrainie. Dorobek poetycki Szarzyńskiego — skromny ze względu na jego wczesny zgon — za życia znany był jedynie wąskiemu gronu przyjaciół, do którego docierały w odpisach wiersze owego „przedniego poety"; drukiem wydane zostały dopiero w dwadzieścia lat po śmierci twórcy. 248 Jednakże ów zbiorek: Rytmy abo wiersze polskie, ogłoszony w r. 1601, obejmował — według świadectwa wydawcy* — jedynie cząstkę pozostawionej w rękopisie spuścizny, nie zapewnił więc Szarzyńskiemu popularności. Pamięć o poecie szybko przygasła, a należnego sobie u-znania doczekał się on dopiero w trzy wieki później. Szarzyński jako poeta wyrósł w okresie schyłku europejskiego renesansu i na polskim terenie stał się przedstawicielem stylu nowatorskiego, właściwego okresowi przełomu. Jego twórczość, choć współczesna Kochanowskiemu, stanowi już następne, dalsze ogniwo w rozwoju naszej poezji. 5. Szymon Szymonowie (1558—1629) Będzie pamiątka moja na wieczny czas stalą, Bo nie żył, po kim piękna pamięć nie została. (Szymon Szymonowie) Wywodzący się z Rusi Czerwonej, najznamienitszy spośród ówczesnych pisarzy mieszczańskiego rodowodu, Szymon Szymonowie był synem wykształconego mieszczanina lwowskiego, przybyłego z Mazowsza. Kształcił się w Akademii Krakowskiej, a następnie kilka lat przebywał za granicą: we Francji, Belgii i Niemczech, gdzie wzbogacił swą wiedzę prawniczą oraz medyczną, a przede wszystkim zgłębił kulturę antyku. Należał też do kręgu elity humanistów polskich owych lat. Po powrocie do kraju dzięki swym wierszom łacińskim pozyskał możnego mecenasa w osobie kanclerza i hetmana Jana Zamoyskiego. Przy jego poparciu został przez króla Zygmunta III nobilitowany, otrzymując szlacheckie nazwisko Bendoński oraz tytuł „poety królewskiego". Zyskawszy przyjaźń Zamoyskiego — jak wiadomo — również humanisty i głośnego opiekuna sztuki, stał się jego doradcą oraz pełnomocnikiem przy zakładaniu humanistycznej Akademii Zamojskiej, a także wychowawcą jego jedynego syna, Tomasza. Po śmierci hetmana związał się domem Żółkiewskich. 1 Był nim brat poety — Jakub Szarzyński. 249 Szymon Szymonowie (według współczesnego rysunku) WiŚ: J'¦¦-'¦ ¦ ¦'¦¦$ - Z biegiem lat przedzierzgnął się w ziemianina, otrzymawszy od Za-moyskiego w dożywotnią dzierżawę wieś Czernięcin koło Zamościa, a następnie w wyniku procesu także wieś Putatyńce. Jak sam mawiał, parę lat spędził ,,na wózku" w przejazdach między dwiema dzierżawami. Ostatnie lata życia upłynęły poecie w Czernięcinie; tam też zmarł, a pochowany został w kolegiacie zamojskiej. Szymonowie zasłynął za życia w kraju i poza jego granicami jako humanistyczny poeta łaciński i filolog — znawca literatury starożytnej, ogłaszający swe utwory pod zmienionym z grecka nazwiskiem Simona Simonidesa. Pisał wykwintne ody, treny, epigramaty oraz dramaty piękną łaciną klasyczną. Wiele wierszy poświęcił swym mecenasom, Janowi Zamoyskiemu i Stanisławowi Żółkiewskiemu. Nie łacińska jednak twórczość zapewniła mu trwałą pamięć u potomnych, na której mu tak zależało, ale zbiór dwudziestu polskich wierszy, wydanych w r. 1614 pod tytułem Sielanki. Wprowadzając ten gatunek literacki do naszej poezji, stał się Szymonowie na długie lata niedoścignionym jego mistrzem. VI NA PRZEŁOMIE STULECI Świat jest teatrem, a człowiek aktorem: Wchodzi na scenę i ze sceny schodzi. A życie ludzkie scenicznym utworem, W którym się zwykle kilka ról przygod.zi Każdemu z ludzi. Szekspir) 1. Włoska epika renesansowa Ostatnią fazę renesansu we Włoszech znamionowały już nowe tendencje estetyczne, zarówno w sztuce, jak literaturze. Przejawiały się one w dążeniu do mistrzostwa, do artystycznej doskonałości w zakresie formy, do uniezależnienia się od nakazów sztuki renesansowej, zalecających zachowanie harmonii, jasności i lądu. W literaturze znalazło to wyraz w dążeniu do świadomej stylizacji i posługiwania się kunsztownym, niekiedy zawiłym stylem. Równocześnie schyłkowi odrodzenia towarzyszyło załamywanie się nadziei wiązanych z renesansową odnową człowieka, a odległa egzotyka wieków średnich, wyłaniająca się z dawnych opowieści rycerskich i miłosnych, pobudzała wyobraźnię twórcójy. W poezji włoskiej dominowała wówczas epika, co zgodne było z renesansową poetyką, wysuwającą epopeję na pierwsze miejsce wśród gatunków poetyckich. Dwie" ówczesne włoskie epopeje uznano powszechnie za arcydzieła. Autorem jednej z nich, Orlanda szalonego, był Lodoyico1 Ariosto (1474—1533). Po temat sięgnął on do epoki Karola Wielkiego, a główny wątek dzieła stanowiła nieszczęśliwa miłość Orlanda (czyli Rolanda) do Angeliki 2. Autorem drugiego eposu, Jerozolimy wyzwolonej, był Torąuato Tasso (1544— —1595). W przeciwieństwie do poprzedniej — fantastycznej stworzył Tasso epopeję 1 Czytaj: lodowiko. 2 Czytaj: andżeliki. 251 bohaterską, opiewającą wodza wyprawy krzyżowej, zdobywcę Jerozolimy, Gotfryda de Bouillon1. Obie epopeje są pisane oktawami, tj. zwrotkami ośmiowersowymi o rytmie jede-nastozgłoskowym (5 + 6) i trzech tylko rymach, przy czym trzeci zamyka strofę jako dystych (abababcc). Obydwa utwory przełożył piękną polszczyzną na przełomie w. XVI i XVII Piotr Kochanowski, bratanek Jana, również wykształcony humanista. Goffreda abo Jeruzalem wyzwoloną wydał drukiem w r. 1618, a Orland pozostał w rękopisie. Goffred abo Jeruzalem wyzwolona [Inwokacja] Wojnę pobożną śpiewam i hetmana, Który święty Grób Pański wyswobodził. O, jako wiele dla Chrystusa Pana Rozumem czynił i ręką dowodził. Darmo miał sobie przeciwnym szatana, Co nań Libiją i Azyją zwodził. Dał mu Bóg, że swe ludzie rozproszone Zwiódł pod chorągwie święte rozciągnione. (Przekiad Piotra Kochanowskiego) 2. Pierwsza powieść Starajcie się, aby czytając opowieść naszą, smutny się roześmiał, wesołek jeszcze bardziej poweselał, aby się prostaczek nie znudził, wykształcony podziwiał jej pomysłowość, aby nie gardził nią człowiek stateczny, roztropny nie poskąpił jej pochwały. (Migud de Cervantesa Saavedra) Donkiszot {Don Kichote3), a właściwie Przemyślny szlachcic Don Kichote z Manchy 4 — to powieść 5 uznana za arcydzieło literatury światowej i zarazem najbardziej znany utwór literatury hiszpańskiej. Jego autorem jest Miguel de Cervantes Saavedra (1547—1616). 1 Czytaj: buja. 2 Czytaj: migel de serwantes. 3 Podwójna wymowa i pisownia: Donkiszot pod wpływem francuskim., Don Kichote zaś z hiszpańska. 4 Czytaj: manczy. 6 Część pierwsza powieści wyszła w r. 1605, a druga — w 1615; w lekturze szkolnei przewidziano jednotomowe wydanie dla młodzieży. 252 Ideologia renesansu nie zakorzeniła się w Hiszpanii w tym stopniu jak w innych krajach europejskich, dlatego też cieszyły się tam niezwykłą poczytnością w XV i XVI w. tzw. „księgi rycerskie", czyli romanse rycerskie. Bohaterami ich byli błędni rycerze. Cerrantes w czasach swej młodości zachwycał się nimi i ulegał ich urokowi jak wszyscy jego rówieśnicy. Lecz po tragicznych przejściach osobistych, pod koniec życir,, stworzył dzieło, które stało się satyrą ośmieszającą owe ulubione „księgi rycerskie" oraz ich bohatera — błędnego rycerza: „Nie pragnąłem bowiem nic innego, jak tylko obrzydzić ludziom zmyślone i niedorzeczne historie ksiąg rycerskich". Przyczyn tej zmiany trzeba szukać w pełnym tragizmu życiu autora. Pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej, a pragnął rozgłosu i sławy. Jako 22-letni młodzian, próbujący swych sił na polu literackim, musiał uciekać z kraju, gdyż został skazany na obcięcie prawej ręki i wygnanie za ciężkie zranienie szlachcica. Brał udział i odznaczył się walecznością w bitwie morskiej pod Lepanto1, lecz opłacił to kalectwem. Następnie pochwycony przez piratów przebywał przez pięć lat w niewoli w Algierii, nim został wykupiony. Czterokrotne próby ucieczki kończyły się niepowodzeniem i ściągały na. niego oraz jego towarzyszy jak najgorsze następstwa. Po powrocie do ojczyzny, zawiedziony i niedoceniony, borykał się z trudnościami materialnymi, żyjąc właściwie w nędzy. Twórczość literacka nie zapewniła mu bytu,, małżeństwo okazało się nieudane, stanowisko zaś poborcy podatkowego i królewskiego komisarza prowiantowego, jedno z najniższych w hierarchii urzędniczej, sprowadziło-na niego klątwę oraz dwukrotne więzienie, gdzie zaczął pisać swe największe dzieło-Po śmierci został pochowany jako biedak bez nagrobka i napisu. Donkiszot jednak to nie tylko pełna komizmu satyra, to dzieło bogate w różnorodne treści, dające się interpretować w wieloraki sposób. Można je rozumieć i dosłownie, i symbolicznie. Dwie główne bowiem postacie: Donkiszot i jego giermek, Sancho 2 Pansa, reprezentują dwie różne postawy życiowe człowieka. Donkiszot to z jednej strony karykatura błędnego rycerza, bohatera modnych romansów, z drugiej zaś — to szlachetny marzyciel-idealista, wzór cnót rycerskich, podejmujący samotną walkę ze złem, niesprawiedliwością i krzywdą, walkę o lepszy świat. Lecz czyny jego są, niestety, społecznie bezużyteczne i powodują konflikty na skutek nierealnej oceny rzeczywistości przez ich sprawcę. Natomiast giermek Don-kiszota est postacią biegunowo odmienną od swego pana; cechuje go życiowy realizm; zdrowy roisądek, spryt i przebiegłość; początkowo wyrusza wraz z Donkiszotem po- 1 W bitwie pod Lepanto w r. 1571 połączone floty: wenecka., papieska i hiszpańska, pokonały flotę turecką. 2 Czytaj: sanczo. 25? "wodowany chciwością i chęcią zysku, później jednak służy wiernie rycerzowi, bo jak wyznaje: „duszę nią jak kryształowy dzban, nie potrafi nikomu szkodzić, raczej dobro wszystkim świadczy, nie ma w nim złośliwości nijakiej; dziecko potrafiłoby mu wmówić, że jest noc wśród białego dnia, i dla tej poczciwości miłuję go z całego serca, i nie mogę go porzucić mimo wszystkie szaleństwa, jakie wyczynia". Powieściopisarz nie dał wyraźnej odpowiedzi, kto z nich obu miał rację. Obydwaj bohaterowie powieści są sobie wzajemnie potrzebni, dopełniają się nawzajem, razem tworzą niejako złożoną naturę człowieka, który — jak to określił Bolesław Prus — „powinien chodzić po ziemi, trzymając głowę w niebie". Utwór Cervantesa powstał w dobie załamywania się renesansowych konwencji pisarskich, ma więc swobodną kompozycję, wiąże styl podniosły z rubasznym, tragizm z komizmem, a jednocześnie daje szeroki obraz psychiki ludzkiej i układu stosunków społecznych. Autor okazał się przy tym mistrzem komizmu w jego różnych odmianach: od wesołości poprzez żart, dowcip, kpinę aż po karykaturę i ironię. Mimo że Cervantes uprawiał także poezję, ten utwór epicki napisał prozą, „epopeja bowiem — jak się wyraził — może zarówno prozą, jak wierszem być pisana". Stał się dzięki temu prekursorem nowożytnej powieści, która w przyszłości miała usunąć na dalszy plan epopeję. „Złoty okres" literatury hiszpańskiej objął również w. XVII. Wówczas rozgłos •europejski zdobyli przede wszystkim dwaj wybitni dramaturdzy: Lope de Vega (1562—1635), twórca olbrzymiej liczby dramatów (około 1800), z których zachowało się 500, oraz Pedro Calderon de la Barca1 (1600—1681). W tym czasie w Hiszpanii, podobnie jak w Anglii i we Francji, rozwinął się wspaniale teatr, a w związku z tym i twórczość dramatyczna. Jednak dramatopisarze hiszpańscy nie odegrali tak wielkiej roli w rozwoju literatury europejskiej jak francuscy i dramaturg angielski — William Szekspir. 3. Narodziny dramatu nowożytnego Teatr elżbietański - „Złoty wiek" literatury angielskiej przypadł na drugą połowę XVI stulecia i początek następnego, a więc lata rozkwitu renesansu w Anglii za panowania królowej Elżbiety I (1558—1603). Po stuleciu dynastycznych wojen domowych, których następstwem był ogólny upadek gospo- 1 Czytaj: kalderon de la barka. Wnętrze teatru „Pod Łabędziem" w Londynie (według rysunku z XVII w.) ¦darczy i kulturalny kraju, nastąpił pod rządami nowej dynastii Tudorów x okres odbudowy i wzmocnienia państwa oraz jego rozwoju gospodarczego, a tym samym wzbogacenia się arystokracji i kupiectwa, głównie Londynu. W ślad za tym przyszedł rozkwit sztuki i literatury, które znalazły wielu mecenasów wśród możnych i wzbogaconego mieszczaństwa. ¦Oczywiście, bodźcem i natchnieniem twórczym stały się hasła renesansowe, literatura antyczna oraz utwory pisarzy włoskich, francuskich, a także hiszpańskich. Triumfy zaś święcił dramat i teatr. Tradycję teatralną w Anglii stworzyły już średniowieczne widowiska religijne. Później, w okresie reformacji, która doprowadziła do powstania kościoła anglikańskiego, teatr służył jako jedna z atrakcyjnych form propagandy zarówno w rękach papistów, jak ich przeciwników. W dobie elżbietańskiej teatr przeżywał istotnie swój „złoty wiek" i nabrał zdecydowanie charakteru świeckiego. Pierwszy publiczny teatr otwarto w r. 1576 w Londynie tuż poza murami miasta, aby się uniezależnić od władz miejskich, które nieraz nakazywały przedstawień ze względu na niebezpieczeństwo szerzenia się zakaźnych chorób, z uwagi na łamanie przez widzów ówczesnych rygorów pracy czy wreszcie dla niedopuszczenia do demoralizacji, ¦czego domagali się anglikańscy purytanie 2, zwalczający teatr za jego rzekomą niemoralność. Ówczesny budynek teatralny miał kształt okrągły lub wieloboczny, bez zadaszenia nad wolną środkową areną. Wokół biegły drewniane galerie dla zamożniejszych widzów, gdy dla biedniejszych przeznaczano miejsca stojące na parterze. Scena była umieszczona w dole na podwyższeniu i zabezpieczona niedużym dachem, a w dniu przedstawienia wywieszano na budynku chorągiew. Dekoracje były fragmentaryczne — ¦dość często zastępowały je napisy w rodzaju: „To jest las"; „Tu jest pałac". Nieraz zaś osoby dramatu w toku swych wypowiedzi wobec braku pełnych dekoracji opisywały miejsce i wzmiankowały o porze toczącej się akcji. Natomiast kostiumy odznaczały się wspaniałością, a od aktorów wymagano nienagannej dykcji, popartej odpowiednią gestykulacją i pełną wyrazu grą. 1 Czytaj: tiudorów. 2 purytanin — zwolennik reformatorskiego ruchu religijno-politycznego w Anglii (XVI—XVII w.), purytanizmu, który w dziedzinie obyczajów propagował surowy -tryb życia i ograniczenie wszelkich rozrywek :256 Aktorzy cieszyli się wówczas powszechnym szacunkiem i tworzyli samowystarczalne zespoły, mające w swym gronie również dramaturgów. Role kobiece jednak grali jeszcze chłopcy przed mutacją głosu. O sztuki nie było trudno, gdyż istniały grupy „umysłów uniwersyteckich", tj. ludzi wykształconych, utrzymujących się z pisania sztuk, na które było duże zapotrzebowanie. Ówczesne kroniki teatralne wymieniają nazwiska ponad dwustu dostarczycieli sztuk scenicznych. Korzystano przy tym bez skrupułów z cudzych pomysłów i utworów, które przerabiano, nie zawsze oryginalnie. W takim środowisku i takiej atmosferze wyrósł znakomity dramaturg angielski, twórca nowożytnego dramatu, William Szekspir (1564—1616J. Ówcześni dramatopisarze angielscy nie trzymali się ściśle wzorów antycznych, lecz nawiązywali do rodzimej tradycji teatralnej. Powstał w ten sposób dramat nowożytny, doceniony w pełni przez romantyków, którzy odkryli Szekspira i uznali go za swego poprzednika. Człowiek ze Stratfordu1 Stary orle poezji, coś głową zuchwałą Trącił gwiazd, gdzie wieszcz żaden dzisiaj nie dołata, Coś z dzieł swych stawił pomnik dla podziwu świata, Boś poznał serce ludzi jak Fidiasz 2 ich ciała. (Konstanty Gaszyński) William Szekspir (Shakespeare) wywodził się z rodziny mieszczańskiej o chłopskim rodowodzie. Wykształcenie, jakie wyniósł ze średniej szkoły, pogłębił na dworach i przez samouctwo. Urzekły go jednak widowiska teatralne, dla których opuścił dom i miasto rodzinne, udając się do Londynu. Zaangażowany do zespołu aktorskiego, przeszedł wszystkie szczeble teatralnej kariery: od chłopca do posług aż do pierwszego „trzęsisceny" w kraju, dramaturga i kierownika zespołu oraz właściciela teatrów, wśród nich zaś głośnego teatru „Pod Kulą Ziemską". Dorobił się majątku, zdobył dla ojca i rodziny szlachectwo, a w rodzinnym Stratfordzie nabył dom z ogrodem i posiadłość ziemską. Tam też spędził ostatnie cztery lata życia. Szekspir nie był wybitnym aktorem, natomiast okazał się genialnym 1 Czytaj: stretfordu. 2 Fidiasz (500—432 p.n.e.) — najwybitniejszy rzeźbiarz grecki Piśmiennictwo — 17 257 William Szekspir (miedzioryt z XVII w.) |iijl| iJllSJIl iiiili dramaturgiem. Pisał najpierw wiersze, a wśród nich sonety. Sławę jednak zapewniły mu dramaty, których stworzył ogółem 37. Ze względu na charakter i cza,s powstania utworów łączy się je zazwyczaj w trzy grupy, odpowiadające przemianom postawy twórczej autora: od renesansowej aprobaty i radości życia poprzez tragiczne rozczarowania i pesymizm —r do ostrożnego optymizmu. / Szekspir uprawiał wszystkie trzy modne wówczas w Anglii odmiany dramatu: komedie, kroniki historyczne i tragedie. W pierwszym okresie, kiedy oczarowany ideałami renesansowymi uwierzył w postęp i zwycięstwo dobra oraz sprawiedliwości, a zatem w człowieka i jego wartości, tworzył głównie pogodne, radosne, optymistyczne komedie i sztuki historyczne. Taką komedią jest Sen nocy letniej — pochwała piękna przyrody i urody życia, tchnąca radością i optymizmem. W tym czasie powstała również tragedia Romeo i Julia — pieśń o młodzieńczej miłości, pełna uroku, głębi i prawdy. Pisarz nakreślił w niej wielkie, urzekające swą szlachetnością i prawdziwością uczucia ludzkie, jaskrawo kontrastujące z codzienną pospolitością i małością. ' Jednakże doświadczenia i obserwacje życia oraz osobisty zawód miłosny ostudziły jego wiarę w ludzi i pozbawiły młodzieńczego opty- 258 mizmu. Prysnęły złudzenia. Panoszące się zło, na które nie widział sposobu, tragiczne powikłania ludzkiego losu, nieszczęścia towarzyszące człowiekowi stały się podłożem jego wielkich tragedii. Z tego właśnie okresu, tj. początku XVII w., pochodzą m. in. Hamlet, Otello, Makbet i Król Lear1. Utwory te były nie tylko świadectwem osobistych doznań autora, lecz przejawem kryzysu renesansowej ideologii i rozczarowań humanisty, który zwątpić musiał w urzeczywistnienie wzniosłych ideałów — wobec triumfu zła: niesprawiedliwości, okrucieństwa i zbrodniczych namiętności ludzkich. W ostatnich natomiast latach poeta przezwyciężył ów pesymizm; nie utracił bowiem całkowicie wiary w człowieka, a osobiste powodzenie życiowe przekonało go o słuszności umiarkowanego pptymizmu. Toteż ostatnie dramaty Szekspira ukazują inną, lepszą od realnej — baśniową rzeczywistość, co było przejawem wiary w szczęśliwą przyszłość człowieka. Podobnie jak sprawa homerycka, tak samo problem szekspirowski niepokoi do dziś niektórych szekspirologów, dla których autorstwo tak wspaniałych dzieł, świadczących o niezwykłej wiedzy i inteligencji ich twórcy, trudne jest do pogodzenia z człowiekiem o średnim jedynie wykształceniu, jakie miał Szekspir. Toteż w samej Anglii, gdzie jego kult jest niemal powszechny, istnieją liczne'„związki antyszekspirowskie", które w okresie obchodu 400 rocznicy urodzin Szekspira wyłoniły Komitet Akcji przeciw Szekspirowi. Wydano wówczas broszurę pt. Dziesięć faktów o Szekspirze, zawierającą wszystkie zarzuty przeciw jego autorstwu, a przypisującą je ówczesnemu filozofowi, pisarzowi i mężowi stanu Franciszkowi Baconowi2 (1561—1626) lub Krzysztofowi Marlowe3 (1564—1593), poecie i dramaturgowi, jednemu.z pionierów dramatopisar-stwa w dobie elżbietańskiej.. W powszechnej jednak opinii historyków literatury nie udało się dotąd zdetronizować Szekspira i pozbawić go zasłużonej sławy. Po okresie rozgłosu w ojczyźnie za życia, niemal przez dwa stulecia sława jego zbladła i dopiero od końca XVIII w. dzięki romantykom utrwaliła się na stałe w Europie i świecie. 1 Czytaj: lir. 2 Czytaj: bejknowi. 3 Czytaj: marlou. 259 Dramat szekspirowski * Muszę mieć wolność i taką twobodę, Jaką w swej piersi czuje wiatr, gdy wieje l W twarz, komu zechce. (William Szekspir) Dramat Szekspira jest dramatem charakterów, motorem bowiem postępowania bohaterów jest silne ifczucie. Jest to zatem dramat psychologiczny, a Szekspir okazał się mistrzem w kreśleniu ludzkich charakterów. Jako bez wątpienia spostrzegawczy obserwator ludzkich zachowań, obdarzony przy tym wnikliwym wyczuciem psychologicznym, wprowadzał do swych dramatów^ również postacie zdradzające stany psychiczne niemal chorobowe. Dzisiaj umiemy je rozpoznawać i nazywać. Przykładem jest chociażby Hamlet, cierpiący, wedle obecnego nazewnictwa, na manię depresyjną, objawiającą się z jednej strony nagłymi zmianami nastroju od podniecenia do przygnębienia i zniechęcenia, a z drugiej całkowitym pogrążeniem się w jakiejś myśli lub urojeniu. Przyjmując w ogólnym zarysie kompozycję dramatu antycznego i renesansowego: ekspozycję z węzłem dramatycznym, rozwinięcie akcji wraz z jej punktem kulminacyjnym i perypetią, która prowadzi do rozwiązania, tzn. zakończenia, pomyślnego lub katastrofalnego—Szekspir,-podobnie jak wielu innych ówczesnych dramaturgów angielskich, schematu tego nie trzymał się ściśle. Zerwał z zasadą trzech jedności, zrezygnował z chóru, zastępując go niekiedy monologiem aktora, wprowadzał sceny zbiorowe oraz —jako tło akcji — przyrodę wraz ze zjawiskami atmosferycznymi mającymi spotęgować nastrój, ściśle zharmonizowany z przebiegiem wydarzeń. Nie stronił przy tym od niezwykłości, ukazując między innymi na scenie duchy, chodziło mu bowiem o wywołanie u widzów silnych wzruszeń; dlatego też częyto zmieniał nastroje w kolejnych scenach: od pogodnych do pełnych grozy. W razie zaś potrzeby sięgał do średniowiecznych widowisk lub współczesnych dramatów, skąd zaczerpnął niejeden pomysł czy szczegół. Było to zresztą powszechną wówczas praktyką. Zgodnie z ówczesną modą lubował się w retoryce, toteż język jego dramatów jest pełen ozdób retorycznych, metafor i porównań, a także krasomówczych tyrad K Ówczesny bowiem teatr angielski można nazwać 1 tyrada — dłuższy, często górholotny monolog; niekiedy dialog może mieć postać wymiany tyrad. 260 teatrem wielkiej poezji i patosu. Jednakże Szekspir, zachowując tu właściwy umiar, korzystał również z bogactwa mowy potocznej, wprowadzał obiegowe powiedzenia i przysłowia, przez co indywidualizował język i dostosowywał go do charakteru osób. Dramaty jego pisane są w zasadzie na wzór włoski wierszem białym, tj. nierymowanym, dziesięciozgłoskowym, który w przekładach polskich oddaje się zazwyczaj nierymowanym jedenastozgłoskowcem. Od czasu do czasu trafiają się jednak dwuwiersze rymowane, a nieraz także prozaiczne wypowiedzi i dialogi, które znakomicie urozmaicają tok aktorskiej deklamacji. Spośród wielu dramatów Szekspira program uwzględnia dwa: Romea i Julią, oraz Makbeta, do wyboru. Romeo i Julia \ . Jakże więc słodka jest miłość, Gdy cień jej tylko jest pełen rozkoszy. (William Szekspir) W okresie renesansu miłość stała się jednym z ulubionych tematów poezji, a opiewaniu uczucia towarzyszyło wysławianie piękności, powabu, inteligencji i dowcipu niewieściego. Szekspir, pisząc dramat poświęcony miłości, oparł się na autentycznej historii potajemnie zawartego małżeństwa w Weronie w i. 1303. Stała się ona tematem kilku wcześniejszych utworów literackich, które pisarz znał i z których korzystał, tworząc własne dzieło. W tragedii objawiają się dwie wielkie namiętności: miłość dwojga nieszczęśliwych kochanków i nienawiść ich rodzin. Śmierć zakochanych w sobie bez pamięci będzie tragiczną ceną pogodzenia się powaśnionych rodów. Czternastoletnia Julia pod wpływem wielkiej miłości wewnętrznie dorasta, kieruje ukochanym i przeciwstawia się woli rodziców. Podobnie niewiele od- niej starszy Romeo, z niezaradnego jeszcze życiowo młodzieńca, w obliczu nieszczęścia staje się aktywnym, dojrzałym mężczyzną. Przypadek zbliżył ich do siebie^ a rozbudzone spontanicznie uczucie związało na zawsze. Historia ta posłużyła jako źródło natchnień dla -tfielu twórców, by wymienić tylko balet Sergiusza Prokof iewa czy tragedię Kochankowie z Werony Jarosława Iwaszkiewicza. Makbet Za tworzywo do utworu posłużyły Szekspirowi informacje z niezbyt ścisłej, dawnej kroniki, przy czym zawarte w niej fakty poeta dość swobodnie przetworzył. Powstały na tle jedenastowiecznych wydarzeń dramat jest przykładem tzw. „zbrodni doskonałej", za którą jednak winni ponoszą zasłużoną-karę, bo tego wymaga sprawiedliwość: nie ma winy bez kary. Działaniem głównych bohaterów kieruje żądza władzy i ambicja, a zatem ich postępowanie ma — jak zwykle u Szekspira — motywację psy- 261 etiologiczną. Zbrodniczy władca feudalny został surowo oceniony i potępiony, a w jego osobie każdy władca podobnego pokroju. Renesans bowiem uznawał silną władzę księcia czy króla jako jeden z warunków potęgi państwa, lecz miał to być władca — humanista, a nie tyran. W zachowaniu się Makbeta, podobnie jak u jego żony, można zauważyć wyraźne [objawy chorobowe. Zdradzają one depresję w połączeniu z&kompleksem winy, czemu towarzyszą przerażające halucynacje — przywidzenia. / Szekspir w dramatach swych ukazał barwnie renesansową bujność życia i przepych ówczesnego społeczeństwa angielskiego, gdyż tłem jego utworów jest szesnastowieczna Anglia. Jako dramaturg był on już zdecydowanie przedstawicielem okresu przełomu: wyrażał niepokoje swoich czasów, domagał się swohody twórczej, wnikał w głąb duszy ludzkiej i ukazywał tragizm człowieka, miotanego różnymi namiętnościami, uza^żnionego od ról granych na scenie życia, a tym samym od masek, jakie przybiera. " . . .. , Większość jego dramatów cechuje nastrój grozy i niesamowitości, który potęgują- jeszcze zjawiska atmosferyczne i fantastyczne. Dramat ten miał bowiem wstrząsnąć widzem, przerażać go i oszołamiać, a to już znamiona nowe, nie renesansowe. Dlatego też twórczość Szekspira umiejscawia się na pograniczu renesansu i baroku. Do Polski dramaty Szekspira dotarły już za Zygmunta III Wazy, kiedy to wystawiały je przyjezdne zespoły aktorów niemieckich, ale w tłumaczeniu polskim odgrywano je dopiero za panowania Stanisława Augusta, który należał do wielbicieli Szekspira. Wówczas Wojciech Bogusławski włączył je do repertuaru sceny narodowej i sam przełożył Hamleta. Spośród zaś polskich aktorów największe sukcesy sceniczne odniosła nie tylko w Europie, ale i w Ameryce Helena Modrzejewska1, m. in. w rolach Julii i Lady2 Makbet. 1 Helena Modrzejewska (1840-—1909) — aktorka, słynna odtwórczyni ról scenicznychj zwłaszcza twg'<~7.nvch a Czytaj: ledy. . • BAROK I OBRAZ EPOKI Nie masz pod słońcem nic doskonałego ! I co li1, proszę, jest tak szczęśliwego, Co by człek z prace i krwawego znoju — Zyskał pod słońcem i użył w pokoju? (Stanisław Herakliusz Lubomirski2) / 1. Czasy baroku Następujący po renesansie okres kulturowy w dziejach Europy nazwano barokiem. Etymologia tej nazwy jest niejasna i sporna3; wiadomo jednak, że początkowo teimin ten odnoszono do, zjawisk z dziedziny sztuki i architektury i nadawano mu zabarwienie ujemne: w stosunku do pełnego umiaru, harmonii, klasycznej doskonałości stylu renesansu barok miał oznaczać cofnięcie się, „zdziczenie". Później nazwą tą objęto również literaturę tego okresu, wyodrębniając jej cechy szczególne, znamienne i uwypuklając nowe wartości artystyczne, jej właściwe. . - Trudno ustalić dokładną datę rozgraniczającą obie epoki, przejście bowiem od jednej do drugiej następowało stopniowo i ewolucyjnie, poczynając od końcowych dziesięcioleci w. XVI aż po początek XVII. Schyłek więc jednej epoki i narodziny drugiej zazębiały się wzajemnie, a procesy przemian dokonywały się w atmosferze kryzysu ideałów renesansowych i niepokojów nurtujących jednostki oraz społeczeństwa. W w. XVI i w pierwszych dziesiątkach następnego stulecia Europa przeżywała wiele wstrząsów i zmian. Po soborze trydenckim rozłam w świecie chrześcijańskim stał się faktem dokonanym, a równocześnie Kościół katolicki podjął reformy wewnętrzne i dążył do odzyskania 1 li — czy; utrzymało się w połączeniach: czyli, li tylko. 2 Stanisław Herakliusz Lubomirski (1642—1702) — marszałek wielki koronny., poeta,, prozaik i pisarz dramatyczny oraz mówca, zwany „Salomonem polskim" 3 Najczęściej wywodzi się jij od wyrazu barocco (wł.-port0 czytaj: barokko), oznaczającego surową, jeszcze nie obrobioną perłę. > 264 utraconego autorytetu. Skomplikowana sytuacja polityczna i religijna w Niemczech doprowadziła na początku XVII w. do wybuchu wojny trzydziestoletniej, która objęła znaczną część Europy. Dokonywały się również przeobrażenia ustrojowe w wielu krajach i zmieniał się układ sił politycznych na kontynencie europejskim. We Frarcji wyrastał nowy typ ustroju państwowego — absolutyzm1, na północy pozycję mocarstwową zdobyła Szwecja, a wśród państw niemieckich coraz większe znaczenie zyskiwać poczęła Brandenburgia. Podobnie nieco później — na przełomie XVII i XVIII w. — dzięki reformom Piotra Wielkiego prężnym cesarstwem absolutnym stała się Rosja. W Anglii natomiast w owym czasie tworzyły się zręby burżuazyjnej monarchii parlamentarnej. W dziedzinie kultury przodowała Francja — w całej prawie Europie zapanowała moda naśladowania wzorów francuskich, a językiem francuskim poczęto się posługiwać powszechnie, podobnie jak poprzednio łaciną. W ciągu XVII w. nastąpił wspaniały rozkwit nauk, zwłaszcza matematyki, fizyki i astronomii. Angielski fizyk Isaac Newton2 (1642— —1727), odkrywając teorię powszechnego ciążenia, stworzył podstawy nowożytnej fizyki i nowej koncepcji świata. W tym właśnie czasie nauki ostatecznie usamodzielniły się i oddzieliły od religii i teologii; przesłanki rozumowe i metody doświadczalne przyjęto za podstawę wszelkich dociekań naukowych. Rozwinęła się bujnie również filozofia, szczególnie we Francji i Anglii — państwach najbardziej rozwiniętych gospodarczo. Kraje romańskie, głównie Francja i Hiszpania, przeżyły w dziedzinie twórczości literackiej swoje „wielkie wieki". Jednak zarówno w sztuce, jak i literaturze nie było jednolitego stylu, lecz istniało kilka różnych konwencji artystycznych. Wiek XVII w Polsce to pasmo wojen z Moskwą, Szwecją i Turcją oraz ich sojusznikami, to ponadto okres rokoszów i walk wewnętrznych z Kozaczyzną. Mimo wspaniałych zwycięstw, których rozgłos niósł się po całej Europie, jak Kircholm (1605), Kłuszyn (1610), Chocim 1 absolutyzm — ustrój państwowy, w którym pełnia władzy skupia się w ręku monarchy, nie podlegającego kontroli żadnego organu społeczno-politycznego 2 Czytaj: izaak njutn. 265 (1621 i 1673), a szczególnie Wiedeń (1683), wieloletnie wojny wyczerpały polskie siły obronne, przetrzebiły ludność i "wyniszczyły kraj. Od końca w. XVI utrwalił się ostatecznie na naszych ziemiach system gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej. Wzmożenie ucisku pańszczyźnianego i bezwzględny wyzysk chłopa musiały spowodować w konsekwencji obniżenie jakości pracy pańszczyźnianej, a z czasem spadek produkcji i ogólne-załamanie gospodarki. Zubożenie stanu chłopskiego odbiło się również niekorzystnie na sytuacji miast, chłop bowiem w coraz mniejszym zakresie korzystał z usług miejskich rzemieślników i kupców. Toteż w drugiej połowie stulecia ustaliła się o Polsce opinia jako kraju nędzy i słabości wewnętrznej. Ówczesna Rzeczpospolita, zwana po unii lubelskiej Rzecząpospolitą Obojga Narodów, tworzyła prawdziwą mozaikę językowo-narodowościo-wą oraz religijno-wyznaniową. W w. XVI tolerancja religijna, dobrobyt i silą polityczna państwa sprzyjały wytworzeniu się spójności wewnętrznej, mocniejszej niż w innych państwach podobnego typu w Europie. Lecz wobec wzrastającej nietolerancji religijnej w czasach kontrreformacji, pogarszania się sytuacji gospodarczej i braku silnej władzy więź słabła, co przejawiło się w okresie wojen z Kozaczyzną i podczas „potopu" szwedzkiego (1655—1660). Z chwilą przeniesienia przez Zygmunta III Wazę rezydencji królewskiej z Krakowa do Warszawy (1596) zabrakło silnego, centralnego ośrodka kulturalnego, promieniującego na cały kraj. Warszawa nabierze tego charakteru dopiero w w. XVIII. Ogniskami zatem kulturalnymi stały się wówczas rezydencje magnackie, a obok nich rozrzucone po całym kraju dworki szlacheckie, które okazały się ostoją polskości, ale zarazem siedliskiem tradycjonalizmu i konserwatyzmu. Powstały zatem dwa nurty kulturowe: dworski, ulegający wpływom zagranicznym, oraz rodzimy, dworkowy, zwany sarmackim. Zarówno Zygmunt III Waza, jak i Władysław IV byli miłośnikami teatru, na który nie szczędzili nakładów finansowych. Sprowadzali jednak aktorów obcych: pierwszy „komediantów" niemieckich i.angielskich, drugi — zasmakowawszy w czasie pobytu we Włoszech w rozwijającej się tam wówczas operze — aktorskie zespoły włoskie. Teatr królewski był sceną elitarną, niestałą i nienarodową, grywano bowiem sztuki w obcych językach. Za przykładem dworu królewskiego szli magnaci, zakładając sceny dworskie. Poza tym działało wiele teatrów szkol- 266 nych w kolegiach jezuickich. Zaczęła się zatem wytwarzać tradycja teatralna, lecz na narodową scenę trzeba było jeszcze poczekać. Za Wazów, miłośników również muzyki, rozpowszechniły się w Polsce -barokowe formy muzyczne, a wśród nich opera, tj. sceniczny dramat muzyczny ft charakterze poważnym lub komicznym, złożony z części wokalnych (solowych oraz chóralnych) i orkiestrowych, a także wstawek baletowych.' Włosi przodowali wó czas na tym polu, toteż zaroiło się w Polsce od muzyków i śpiewaków włoskich, a królewska kapela należała do najlepszych w Europie. Współzawodniczyły z nią orkiestry dworskie i katedralne, zwłaszcza że nie brakowało muzyków Polaków. Barokowa muzyka polska oddziaływała na sąsiednie kraje wschodnie i wpływy jej można odnaleźć w ówczesnej muzyce na Rusi i w Moskwie. Literaturę barokową w Polsce można podzielić umownie na trzy okresy: pierwszy, przypadający na ostatnie dwudziestolecie w. XVI i początek XVII, to lata pojawiania się nowych nurtów obok renesansowego klasycyzmu; okres drugi, obejmtrący lata od 1620 do 1680, to czasy rozkwitu literatury barokowej; okres końcowy, po rok 1730, określany jest jako późny barok: zarysowują się wtedy wyraźnie poważne zahamowania w rozwoju naszej literatury i opóźnienie kulturalne Polski wobec Europy. 2. Następstwa kontrreformacji Wiek XVII przyniósł tryumf kontrreformacji w Europie oraz kres pokojowego współistnienia wyznań. Wzmógł się fanatyzm religijny i odżyła nienawiść wyznaniowa. Znoszono tolerancyjne akty prawne (np. we Francji edykt nantejski w 1685 r.), wydawano surowe dekrety zmuszające innowierców do masowych emigracji, ograniczano swobodę praktyk religijnych oraz prawa polityczne zwalczanych grup wyznaniowych (np. w Anglii i Niderlandach). W Polsce trydenckie uchwały soborowe przyjął król i senat już w r. 1565, a sejm w r. 1577. Wielkim zaś orędownikiem kontrreformacji okazał się Zygmunt III Waza (król od 1587 do 1632). Tolerancja religijna, którą się Polska dotąd szczyciła, szybko zanikała; wprowadzono cenzurę wszelkich wydawnictw i wznowiono procesy o bluźnierstwo, a wykonywanie wyroków sądów biskupich od r. 1592 zlecono znów władzom świeckim. Sejm podjął w r. 1658 uchwałę grożącą wygnaniem 267 z kraju za odstępstwo od katolicyzmu, a w r. 1717 zakazał publicznych nabożeństw protestanckich oraz budowania zborów. Wzrósł znacznie wpływ duchowieństwa katolickiego, zwłaszcza jezuitów. W takiej atmosferze szlachta róźnowiercza zaczęła masowo powracać na katolicyzm, tak że wystąpiła wówczas silna fala tzw. konwersji. *W dziedzinie rfatomiast politycznej czasy owe przyniosły nawrót do rządów oligarchii duchow-no-magnackiej. Toteż na kształt polskiej kultury wywierała odtąd przemożny wpływ kontrreformacja. Mimo że w Polsce katolicyzm odniósł zwycięstwo bez religijnych wojen, stosów i egzekucji, bez czego nie obyło się na Zachodzie, to jednak w miastach, m. in. w Poznaniu, Krakowie, Lublinie czy Wilnie, na przełomie XVl i XVII W. zdarzały się pogromy różnowierców. Naj bezwzględniej wystąpiono przeciwko braciom polskim, nie tylko z przyczyn wyznaniowych czy społecznych, ale również ze względu na jawne popieranie przez nich Szwedów podczas „potopu". Niszczono ich zbory, zakazano prowadzenia szkół, zamknięto ich drukarnie, ' a wreszcie w r. 1658 sejm podjął uchwałę o wygnaniu z kraju tych, którzy w ciągu dwóch lat nie powrócą do katolicyzmu. Większość arian opuściła wówczas Polskę i rozproszyła się po Europie. Fanatyzm religijny przejawiał się wtedy również w procesach o czary; w innych krajach procesy takie były na porządku dziennym, w Polsce zdarzały się sporadycznie. Toteż gdy i u nas w XVII w. zaczęły płonąć stosy, napiętnował to Krzysztof OpalińskiJ w swej satyrze: ¦Na ciężary i opresyją chłopską w Polszcze ' • Kiedy wiosna nastąpi, a deszcz ustal w maju, Czarownice przyczyną. Zdechł wól jeden, drugi Albo tam co z przychówków, czarownice winą. Każą tedy niewinną babę wziąć i męczyć, Aż ich z piętnaście wyda. Ciągnie kat i pali, Aż powie i powoła wszytkie, co ich we wsi; A baba dziw, że pana z panią nie powoła, Których by raczej spalić za to, że niewinnie ' Męczyć- i tracić każą swoich bez przyczyny. ' Drukarnie przeszły pod nadzór duchowieństwa, a więc obowiązywała także cenzura kościelna. Nie drukowano w ogóle dzieł pisarzy 1 Krzysztof Opaliński (1609—1655) — wielkopolski magnat i poeta satyryk, autor 51 satyr: Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów ui Polszcze należące „złotego wieku", gdyż tchnęły rzekomo duchem kacerstwa lub renesansowego poganizmu. Nawet utwory Kochanowskiego budziły ideową podejrzliwość, tak że poeta i historyk Wespazjan Kochowski napisał w obronie poety Apologiję1 za Janem Kochanowskim, wojskim sandomirskim, poetów polskich wodzem, którego niektórzy rozumieją być heretykiem. Natomiast wydawano przeważnie książki nabożne i religijne, kalendarze, z których słynęła Akademia Krakowska, czy łacińskie podręczniki. Żywszą działalność wydawniczą prowadziły jedynie akademie oraz tłocznie zakonne: jezuickie i pijarskie, świeckie bowiem podupadły. Obniżyła się poza tym znacznie jakość druków. Otóż drukowane kalendarze już od XVI w. stały się bestsellerami2, a w XVII w. były jedynymi książkami świeckimi docierającymi do większości czytelników. Spełniały one wówczas funkcję podręcznych encyklopedii dzięki wiadomościom i poradom gospodarskim oraz lekarskim. Zawierały też część rozrywkową, jednak zwykle o nikłej wartości artystycznej. Stąd ironiczne powiedzonko: koncept (żart, dowcip) z kalen^ darzą. Równocześnie jednak umacniały wiarę w astrologiczne przepowiednie, od których roiło się w nich, oraz rozpowszechniały obok wiadomości prawdziwych* różne niedorzeczności i zabobony. Na początku w. XVII władze kościelne ogłosiły również indeks książek zabronionych; objęte spisem dzieła niszczono i palono, a za ich druk lub rozpowszechnianie groziły kary z wygnaniem włącznie. Cenzura kościelna zadała między innymi cios rozwijającej się na przełomie w. XVI i XVII przeważnie bezimiennej literaturze mieszczańskiej, zwanej obecnie sowizdrzalską. Nazwa ta pochodzi od niemieckiego błazna Tilla Eulenspiegla 3 (Eule 'sowa', Spiegel 'zwierciadło', ńrzadlo), popularnego również w literaturze holenderskiej i francuskiej. W polskich utworach to przezwisko występowało w tytułach lub jako kryptonimi (Sowizralius). Była to literatura popularna, humorystyczna i satyryczna, często niewybredna. Kwitnęła głównie na ziemi krakowskiej, a Kraków był jej głównym dostarczycielem. Kpiła ze szlachty, duchowieństwa, mieszczan i chłopów, wytykała niedostatki i cienie ówczesnego życia, piętnowała 1 apologia — obrona, usprawiedliwienie, odparcie zarzutów 2 bestseller (ang.) — książka ciesząca się niezwykłym powodzeniem 3 Czytaj:, ojleriszpigla. 4 kryptonim — rodzaj pseudonimu: litera lub wyraz ukrywające właściwą nazwę 269 Karta tytułowa Fraszek Sowirzała Nowego wyzysk chłopa, uskarżała się na biedę i ucisk niższych warstw społecznych, słowem, była ostrą satyrą — toteż wkrótce znalazła się na indeksie. Oto jej przykłady. Ptaszkowie niebiescy nie sieją ani orzą Trafiło się, ksiądz jeden mówił na kazaniu, Że nam, ludziom, nic po tym usilnym staraniu, Gdyż ptaszkowie niebiescy nie sieją ni orzą, A wżdy się dobrze mają za pomocą bożą. .Chłop to słysząc zawoła: „Przetoć diabla mają, By nie te nasze biogi, z których wymykają". Lament chłopski na pany (fragment) Biada nam wielka na te nasze pany, Prawie nas łupią z skóry jak barany; Nigdy ¦»¦ pokojem człowiek nie usiędzie, Chyba co złego przy piwie zabędzie Ł. 1 zabędzie — zapomnij puści w niepamięć: od zabyć 270 Przydzie powszedni dzień :— robić do dwora, Przydzie dzień święty — siedzieć do gąsiora x; A wymówiszli tam stojąc co głupie, Tudzież 2 powrozem weźmiesz na biskupie 3. Wszytko wywleczesz, co masz, na pobory, Musisz co przedać z gumna i z obory; A jesacze najte wielkie niedostatki Panowie wielkie stanowią podatki. Duchowieństwo katolickie, szczególnie zaś jezuici zdobyli mocną pozycję, uzyskali szereg przywilejów, przejęli w swe ręce większość szkół oraz zapewnili sobie wpływ na wszystkie dziedziny życia. Laicyzacja zatem została zahamowana, a w literaturze i sztuce zaczęła przeważać znów tematyka religijna. W szkołach kładziono głównie nacisk na opanowanie łaciny i retorykę oraz fanatyczną prawowierność katolicką. Jeśli w dobie renesansu dowodem polskości był język i świadomość narodowej wspólnoty, to w XVII w. doszło jeszcze kryterium wyznaniowe : Polak ¦— to katolik.- Polskę zaś uznano za przedmurze chrześcijaństwa i tarczę papiestwa, a więc katolicyzmu. Jednakże jezuici, najgorliwsi szermierze kontrreformacji, ze względu na nieprzejednaną nietolerancyjneść i ingerowanie we wszelkie przejawy życia, nie cieszyli się zbytnią sympatią. Stąd też od końca XVI w. szerzyła się w Europie, także w Polsce, literatura antyjezuicka, wymowne zaś jej przykłady można znaleźć w ówczesnej facecji polskiej. Jezuitom respons* s Jegomości pana Zebrzydowskiego, marszałka koronnego W Proszowicach na sejmiku, gdy się jezuici domawiali szkoły w Krakowie 6, między innymi racyjami i to rzekli: „Żeśmy jezuici^ szlachta 8 i krew waszmościów." Na co im odpowiedział marseałek, że: „I krwie, kiedy zła, upuścić jej trzeba." Na jezuitów Kiedy stanowiono zakony, dostały się lasy eremitom, góry benedyktynom, doliny cystersom, pola i łąki norbertanom itd. Przyszedł św. Franciszek, kiedy już wszytko 1 gąsior — dyby, kłoda z otworami na szyję i ręce 2 tudzież — natychmiast, zaraz 3 biskup — tu: ława do bicia 4 respons (łac.) — odpowiedź 6 Jezuici walczyli z Akademią Krakowską o otwarcie szkoły, lecz bez powodzenia. 6 Początkowo przyjmowano do zakonu jezuitów wyjątkowo nieszlachtę. . . 271 było rozdane, i kazano mu żebrać. Na ostatku już przyszedł św. Ignacy' i rzeczono mu: „Łap, co możesz" — i synowie jego umieli z tej nauki korzystać. • / Mnich czy Mniszek Ksiądz Mniszek, jezuita, przyjechał do pana o dług się upominać. Gdy mu się przykrzy2, pyta tai, jak sie zowie. Powie: „Jestem Mniszek." Odpowie pan: ,jCały. waszeć mnich, nie mniszek, bo waszeć natręt i uprzykrzony," W okresie kontrreformacji odżyły mistyczne idee średniowiecza, epoki, wzorów ascetycznego życia. Przeciwstawiano się więc renesansowej radości życia, „pogańskiemu" podziwowi i umiłowaniu ciała, natomiast domagano się umartwiania, postów,- pokory i surowości obyczajów. Spopularyzowane zaś przez renesans elementy kultury antycznej włączono w służbę katolicyzmu. Propagowanym więc wzorcem osobowym stał się „rzeczywisty chrześcijanin". Reformacja i kontrreformacja obudziły zainteresowanie wewnętrznym życiem człowieka, a walki toczone przez skłócone z sobą obozy religijne narzucały nierzadko jednostce ludzkiej konieczność wyboru, zmuszały do wydawania własnych ocen. Stąd też nurtowały ówczesnego człowieka rozterki moralno-religijne, dręczyły różnego rodzaju skrupuły, co w burzliwych czasach, pełnych klęsk i nieszczęść, prowadziło zazwyczaj do dewocji 3. Człowiek ówczesny bywał często — jak mawiano — „rozdwojony", gdyż trzymał się zasady „dwoistego życia": to zażywał uciech doczesnych, to znów kajał się i przestrzegał niemal ascezy, jak do tego przyznawał się Stanisław Herakliusz Lubomirski w jednym z wierszy: Żyłem ile, żyłem dobrze; dałem przykład z siebie. To sztuka: zażyć świata, a przecież być w niebie. Wiele przykładów tego rodzaju postawy dostarcza nam literatura, żeby tylko wspomnieć Sienkiewiczowskiego Andrzeja Kmicica, bohatera Potopu. 1 Ignacy Loyola C1491—1556) przykrzy — uprzykrza dewocja ¦ założyciel i pierwszy generał zakonu jezuitów przesadna, powierzchowna pobożność 272 3. Sarmatyzm Ja, Polak, jaka orzeł bez pętlic na swej przyrodzonej pod królem swym bujam swobodzie. (Stanisław Orzechowski') Za wzorem pisarzy starożytnych kronikarze cudzoziemscy, a w ślad za nimi polscy (wśród nich i Jan Długosz) na określenie obszarów obejmujących również ziemie dawnej Rzeczypospolitej używali często nazwy Sarmacja, wywodzącej się od legendarnych Sarmatów2. Stąd w w. XVI upowszechnił się pogląd o sarmackim pochodzeniu Słowian, a więc także Polaków. Ówcześni historycy przypisywali przy tym Sarmatom wiele cennych przymiotów, jak waleczność, męstwo, wierność, toteż szlachta polska, hołdując humanistycznej modzie ustarożytniania rodowodu, chętnie zaczęła się powoływać na swe rzekomo sarmackie pochodzenie. W w. XVII zakres znaczeniowy wyrazu Sarmata ograniczono wyłącznie do polskiego szlachcica, jako potomka i spadkobiercy Sarmatów. Tak powstał sarmacki mit szlachecki, dzięki któremu rozwinęła się właściwa temu stanowi megalomania8. Szlachcic bowiem polski uważał swe szlachectwo za godniejsze i zaszczytniejsze od innych. Z tych też względów przejawiał słabość do wszystkiego, co wywodziło się ze Wschodu, a dotyczyło to głównie stroju, uzbrojenia.oraz odnośnego nazewnictwa. Powoływanie się na starożytne dziedzictwo Sarmatów spełniało rolę ważkiego argumentu, uzasadniającego uprzywilejowaną pozycję szlachty, jej władztwo nad chłopami oraz przewagę nad mieszczanami. Prowadziło także do wychwalania szlacheckiej społeczności, jej postaw i obyczajowości, a zarazem ustroju Rzeczypospolitej szlacheckiej, jako doskonałych. , ' Szlachta „sarmacka" uważała się za bractwo, zwano się wzajemnie braćmi, pisma adresowano do „panów braci", a tytułowano się powszechnie skróconym tytułem, dawniej królewskim (wasza miłość), wassmość i waść*. Pojęcie równości i wolności szlacheckiej nabrało niebywałej 1 Stanisław Orzechowski (1513—1566) — pisarz polityczny, publicysta, wybitny prozaik polski 2 Sarmaci — ludy zasiedlające w połowie pierwszego tysiąclecia p.n.e. ziemie nad dolną Wołgą, skąd parły na zachód 3 megalomania — przesadne przekonanie o swojej wartości i wyższości 4 Wyparł on w XVII w. dawniejsze wy, używane nawet między małżonkami. polskie — 18 273 *Y' **» 5 -<«»(*«>*- »«*•,¦» pr^jSt^t^Ł Stronica Kroniki Aleksandra Gwagnina zawierająca wywód o sarmackim pochodzeniu Polaków siły w sposobie myślenia, co uzewnętrzniło się w znanym powiedzeniu, iż „szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie". Ustaliły się wśród szlachty wspólne i jednolite stereotypy1 zachowania, postępowania oraz rozumowania i argumentami, a charakterystyczną cechą postawy stal się tradycjonalizm. Stąd chwalenie swojszczyz-ny, a niechęć do cudzoziemców i cudzoziemszczyzny, jak również wyjazdów zagranicznych. Na takim podłożu ukształtował się wzór szlachcica-Sarmaty, stojącego na straży tradycji i rodzimej kultury, broniącego wolności szlacheckiej i ustroju Rzeczypospolitej, biorącego żywy udział w sejmikach, sejmach czy rokoszach, by nie dopuszczać do żadnych zmian lub reform, bo to przyniosłoby szkodę, tak jak „nowy przysmak w żołądku turbacyją 2, w zdrowiu zaś szkodę czyni". Obowiązywała go zatem znajomość praw poręczających swobody szlacheckie oraz umiejętność przemawiania, jak przystało na mówcę sejmikowego. Odznaczać się powinien rycerskością, odwagą, męstwem, jako dziedzic sarmackich obyczajów. Dlatego nawoływano często do odnowienia ducha rycerskiego, a za przykład stawiano kresowego szlach-cica-żołnierza i równie odważną i rycerską jego - towarzyszkę życia — „wilczycę kresową". Taki surowy żywot szlachecki przeciwstawiano dworskiemu, „pieszczonemu" stylowi *¦ życia, właściwemu pałacom magnackim. W tej atmosferze rozwinęło się przekonanie o dziejowej roli i historycznym posłannictwie Polski, a przez to —. szlachty. Uwierzono, iż Rzeczpospolita pozostaje pod szczególną opieką Bożą i Bożej Rodzicielki, którą wówczas uznano za Królowę Polski. Nie omieszkał dać temu wyraz Krzysztof Opaliński w swych satyrach: Kiedy by nas wszechmocna Boska nie trzymała Ręka, już byśmy dawno rąk nieprzyjacielskich -Nie uszli, aźe przydam, i ostatniej zguby. Ten nas trzyma, ten nas sam okrywa i szczyci1. [...] Opatrzność zgolą 2 Boża nad nami — Polaki. Sarmata pozostawał nadal ziemianinem — łącząc sielskość z rycerskością oraz dewocyjną pobożnością. Wyrzekał się cudzoziemskich nowinek róźnowierczych i manifestował wierność katolicyzmowi. Barok znakomicie odpowiadał jego smakowi i zamiłowaniu do przepychu, wystawności i przesadnej ceremonialności. Ujawniało się to nie tylko w strojach czy ucztach, ale również w słowie, a szczególnie w wygłaszanych przy każdej okazji oracjach. Nie doceniał zbytnio nauki, wystarczała mu wiedza wyniesiona z kolegium oraz znajomość łaciny, dlatego nie raziła go rubaszność. Zresztą poziom umysłowy braci szlacheckiej był nierówny i nie bywał rzadkością szlachcic „chory na rękę", czyli niepiśmienny. Część bowiem szlachty ubożała, a więc ekonomicznie i kulturalnie się deklasowała, co znalazło wyraz w porzekadle: Jak pies usiądzie na dziedzictwie szlachcica, to ogon za granicą trzyma. Czepiała się wówczas pańskiej klamki i jeśli magnat-dobrodziej występował w roli rzekomego obrońcy wolności szlacheckiej, gardłowała za nim na sejmikach w przekonaniu, iż broni sarmackiej ojczyzny, co uważała za swój obowiązek. Główne zaś zadanie poety sarmackiego jasno określił Wespazjan 1 stereotyp — szablonowe, utarte, ogólnie przyjęte formy 2 turbacyją — zaburzenie, zakłócenie, niepokój 1 szczyci — broni, osłania 2 zgoła — w ogóle 274 275 Kochowski: krzewić pobożność i umacniać wiarę katolicką, ukazywać ziemiańsko-rycerski wzorzec postępowania i „ile przystojność nie broni uczciwa", budzić „dobrą myśl". Sądy cudzoziemców o sarma:kiej Polsce nie były jednolite. Jedni podziwiali wolność szlachecką, ograniczenie władzy królewskiej i szlachecki republikanizm. Ale wiącej było głosów krytycznych, ironicznych i złośliwych, zmuszających polskich pisarzy do odpowiadania „obmówcom Polski". Krytykowano przede wszystkim anarchię, nietolerancję i upadek nauk oraz przepych magnacki przy ogólnej nędzy chłopów i mieszczan, a tym samym ubóstwo kraju. XVI w. XVII w. XVIII w. Moda: styl sarmacki Swoisty sarmacki model polskiej kultury osiągnął szczytowy rozwój w w. XVII, by pod jego koniec i w następnym stuleciu ule.c skostnieniu, które utrudniało, a wręcz uniemożliwiało jakikolwiek postęp. Z biegiem czasu sarmatyzm stał się synonimem zacofania, upartego konserwatyzmu, warcholstwa, dewocji i obskurantyzmu, tj. ciemnoty, przesądów i za-bobonności. 276 4. Styl barokowy w sztuce i literaturze Tam piękne, tu dziwne1. (Jan Szczęsny Herburt2) Znamienną cechą sztuki XVII w. była wielokierunkowość, jednak nurtem reprezentatywnym był barok. Nazwie tej, wprowadzonej w połowie XVIII stulecia dla oznaczania dzieł dziwacznych, niezgodnych z obowiązującymi regułami estetycznymi, przez półtora wieku towarzyszyło zabarwienie ujemne, wytwory bowiem kultury barokowej uważano za „zdziczały renesans". Zmiana w ocenie baroku zaszła dopiero pod koniec XIX w., kiedy się zmieniły upodobania i kryteria estetyczne. Wówczas.to „odkryto" barok. Lecz pełna jego rehabilitacja jako odrębnego stylu nastąpiła w początkach XX w. Jednakże i dziś opinia o baroku nie jest jednolita: obok jego entuzjastów,, uznających w nim drugą obok klasycznej podstawową odmianę wyrazu artystycznego, występują krytycy twierdzący, że „co jest naprawdę sztuką, nie jest nigdy barokowe, to zaś, co jest barokowe, nie jest sztuką" 3. Barok przyjął się» w różnym oczywiście stopniu, w całej Europie: od Hiszpanii po Moskwę, a nadto w Ameryce Południowej, dokąd przeszczepili go Hiszpanie. Nie miał jednak jednolitego charakteru, występowało bowiem równolegle kilka jego kierunków. Na terenie poszczególnych krajów nabierał on pewnych cech odrębnych, tworząc odmiany narodowe, dlatego w Polsce zwie się go barokiem sarmackim. Szerokie zaś upowszechnienie zawdzięczał w dużej mierze kontrreformacji i jej głównym szermierzom — jezuitom oraz utrwalającemu się w wielu krajach absolutyzmowi. Stał się zatem stylem zwycięskiego Kościoła i absolutystycznej monarchii. Objął zaś wszystkie dziedziny sztuki jako panujący styl XVII i częściowo XVIII w. Ponieważ barok zrodził się w Italii w połowie XVI w., pierwowzorem dla barokowych budowli sakralnych stał się rzymski kościół jezuicki II Gesu 4 (1568—84). Charakterystyczne cechy barokowych 1 Określenia dotyczą dwóch okresów: odrodzenia i baroku; dziwny — niezwykły, podziwu godny. 2 Jan Szczęsny Herburt (1567—1616) — pisarz polityczny i wydawca 3 Benedetto Croce (czytaj: krocze, 1866—1952) — włoski filozof i historyk sztuki * Czytaj: dżezu. 277 Fasada kościoła Św. Piotra i Pawła'w Krakowie (1605—1619) świątyń to szeroka i niezbyt długa nawa główna, jako miejsce zgromadzenia wiernych, z doskonale usytuowanym i widocznym ołtarzem oraz kazalnicą. Nawy boczne przybierały często kształt małych, połączonych ze sobą kaplic, służących za miejsce religijnych rozmyślań. W bryle wybijała się olbrzymia kopuła oraz ozdobna fasada. Architekturę świecką najokazalej reprezentowały pałace. Były to budowle połączone ściśle z parkiem o formach również architektonicznych, z wieżami jedynie dekoracyjnymi, balustradowymi attykami wielkimi oknami-drzwiami, o plafonach, tj. sufitach ozdobionych ma- 278 Pałac w Wilanowie (druga połowa XVII w.) lowidłami, i salach urządzanych często egzotycznie: na modlę japońską czy chińską. * Parki zakładano według modnego wówczas francuskiego stylu ogrodowego: pałac otaczano ogrodem o symetrycznym rozplanowaniu, przy budynku zaś urządzano półkolisty lub prostokątny plac o ścianach ze strzyżonych drzew, zwany salonem. Od niego rozbiegały się osie komunikacyjne ogrodu, ujęte w szpalery krzewów, a rozrzucone po parku kępy drzew czy gaiki otaczano żywopłotami, były to tzw. boskiety; na trawnikach urządzano partery, tj. dywany kwiatowe. Ponadto ozdabiano park rzeźbami i basenami. Zarówno w sztuce kościelnej, jak i świeckiej panował kult formy i efektownych rozwiązań, charakterystyczną bowiem cechą baroku była kwie-cistość — przepych, bogactwo ozdób i złoceń. W architekturze lękano się pustych płaszczyzn, a więc wypełniano je stiukami1, rzeźbami i obrazami. Styl ten znamionowały ponadto teatralność i patos, kontrastowość, symbolika i alegoryczność2, a także niepokój i ekspresyjność, szczególnie w rzeźbie i obrazie. Sztuka barokowa zatem miała silnie oddzia- 1 stiuki — ozdoby rzeźbiarskie ze szlachetnego tynku (z zaprawy wapienno--gipsowej) na sufitach, ścianach, kolumnach itp. 2 alegoryczność —- obrazowe przedstawienie pojęć oderwanych - -279 ływać na psychikę ludzką i stawiała sobie za cel wywołanie mocnego wrażenia: olśnienia, oszołomienia i zaskoczenia. Sztuka barokowa kwitła w Polsce od początku XVII aż po połowę XVIII w., przy czym w pierwszym półwieczu XVII stulecia rywalizowała z gotykiem i renesansem. Pierwszą reprezentatywną barokową budowlą sakralną w Polsce był kościół Św. Piotra i Pawła w Krakowie (1619), zaprojektowany według wzoru rzymskiego; wspaniałym natomiast zabytkiem architektury świeckiej tego okresu jest pałac w Wilanowie z drugiej połowy XVII w. Moda; styl barokowy Znakomicie rozwijało się barokowe malarstwo, zwłaszcza źe i ówczesną architekturę cechowała malarskość. Największą sławę zyskali dwaj malarze holenderscy: Rubens i Rembrandt. Piotr Paweł Rubens (1577—1640) to najwybitniejszy flamandzki malarz barokowy. Wspólnie ze swymi uczniami namalował około 3000 obrazów. Jego kompozycje cechuje wielki rozmach i bogata dekoracyjność. W przeciwieństwie do mistrzów renesansu kładł on nacisk nie na rysunek, lecz na barwy i w jego twórczości zarysowuje\ się przejście od malarstwa rysunkowego, podkreślającego wyraźnie kształt przedmiotów, do barokowego malarstwa kolorystycznego, mającego na celu wywołanie wiernego złudzenia rzeczywistości dzięki użyciu barw, światłocieni i skrótów perspektywicznych. Był to barokowy iluzjonizm. Drugi Holender, Rembrandt van Rijn1 (1606—1669), nazwany został czarodziejem światłocienia. Był również wybitnym grafikiem. Swymi dziełami silnie wpłynął Czytaj: rajn. 280 Rembrandt van Riin Lisozaczyk (około 1655) na europejskie malarstwo i grafikę. Malował wiele portretów a także autoportretów. Słynny jest m. in. jego Lisowczyk1. Szczególnie w pierwszym, amsterdamskim (1631—42) okresie swej twórczości stosował w pełni styl barokowy: wykorzystywał efekty świetlne, przy czym lubował się w czerwieni, oddawał przepych w strojach, ruch i przeżycia^duchowe malowanych postaci. Natomiast później zmienił styl na klasyczny, a więc złagodził kontrasty światła i cienia, wprowadził cieplejsze barwy, przywrócił równowagę i prostotę kompozycji. Stąd dwie główne ówczesne estetyki — kwiecisty i umiarkowany, klasycyzujący barok — znalazły, w jego malarstwie pełny wyraz. 1 lisowczycy — oddziary lekkiej jazdy, zorganizowane na początku w. XVII przez Aleksandra Józefa Lisowskiego; zasłynęły z bitności i sprawności bojowej, a także okrucieństwa i rabunków; walczyły w służbie Rzeczypospolitej oraz jako wojsko najemne w służbie innych państw; około r. 1636 zakończyły swój żywot. 281 W Polsce rozpowszechnił się wtedy zwyczaj ozdabiania wnętrz pałaców i dworków portretami prawdziwych czy wymyślonych przodków dla uświetnienia historii rodu; portret zatem stał się popularny. Rozwinął się również swoisty typ sarmackiego, wielobocznego portretu trumiennego, naturalnego, bez malarskiego retuszu. Barokowa rzeźba ukazywała postacie w wyszukanych pozach, przeważnie z jakimś dramatycznym gestem lub alegoryczną wymową. Taki jest nasz pierwszy pomnik świecki na otwartej przestrzeni, Kolumna Zygmunta w Warszawie. Po ogromnych zniszczeniach spowodowanych „potopem" szwedzkim stosowano powszechnie przy odbudowie styl późnobarokowy, olśniewający bogactwem efektów, z- teatralnymi włącznie. Nowy styl przejawił się również w literaturze, a nazywano go wtedy rozmaicie, najczęściej — konceptyzmem, ze względu na stosowanie wyszukanych i niezwykłych pomysłów — konceptów. Ostatecznie upowszechniła się jednak nazwa marinizm, wywodząca się od nazwiska wybitnego przedstawiciela tęgo stylu, włoskiego poety Giam-battisty1 (Jana Chrzciciela) Marina (1569—1625). Byl to wykształcony neapolitańczyk, dworzanin w pałacach biskupich i książęcych, a jednocześnie poeta, piewca1 miłości. Zadania poezji pojmował zgodnie z ogólnymi tendencjami baroku: A celem poety jest wzbudzać zdumienie, Przemawiać wybornie, a nie jak gbur jaki, Kto tego nie zdoła, niech idzie do stajni.. Wokół niego jako swego mistrza skupiła się młoda generacja poetów włoskich, którzy poszli jego śladem. Za marinistów uważało się także wielu barokowych poetów spoza Włoch. Marino stał się twórcą nowego kierunku w literaturze europejskiej i nowej poetyki. Tworzył poezję „pięciu zmysłów", jak ją sam określał, starając się ukazać pełny obraz rzeczywistości przez przekazanie wrażeń odbieranych wszystkimi zmysłami: wzrokiem, słuchem, węchem, smakiem i dotykiem. I to, co człowiek może poznać zmysłami, uważał za temat godny poetyckiego opracowania. Marinizm — kwiecisty barok — odrzucał renesansową harmonię między treścią a jej kształtem słownym i kładł nacisk szczególny na formę. Lubował się w cudowności, w olśniewających i zaskakujących konceptach oraz epitetach, zwłaszcza wymyślnych, nowatorskich meta- forach. Nie wystarczała mu renesansowa ~uczoność" i znajomość przepisów poetyckich, lecz odwoływał się do fantazji i natchnienia poety. Wprowadzał nie znaną dotychczas obfitość środków stylistycznych, chodziło bowiem nie o naturalność i prawdę przeżyć, jasność i prostotę, lecz o wzbogacenie artystycznej formy utworu. Mariniści nie tylko nie przestrzegali przepisów poetyckich, ale przyznawali sobie również prawo, swobodnego stosunku do reguł1 gramatycznych. Szło z tym - w parze upodobanie do skomplikowanej składni, przestawnego szyku wyrazów, makaronizowania, przejawiającego się we wplataniu obcych wyrazów i zwrotów czy całych zdań do wypowiedzi w języku ojczystym. Używano także swobodnie wyrazów przestarzałych, wulgaryzmów* czy dialektyzmów, mimo że dbano o retoryczność stylu; posługiwano się' paradoksem2 i stosowano oksymorony, tj. epitety sprzeczne z właściwościami określanych przez nie przedmiotów i osób, np. czarna biel. Barokowa kompozycja utworu literackiego opierała się na koncepcie, kontraście, wyliczaniu, dopuszczała też różnego rodzaju dygresje. Łączyła tragizm z komizmem, wzniosłość z prostactwem, a nawet wulgarnością dla zaskoczenia i zaszokowania czytelnika. Barok zatem ukształ* tował odrębny, własny język artystyczny, który wymagał innej niż dawna wrażliwości estetycznej. Toteż aby odczuć i pojąć kunszt barokowej poezji, trzeba poznać całe bogactwo środków stylistycznych, jakimi posługiwał się poeta marinista, pragnąc olśnić, zadziwić i poruszyć czytelnika. Powszechne bowiem uznanie zyskała wówczas zasada Cycerońska: „powinnością jest nauczać, chlubą podobać się, a koniecznością wzruszać". Oto szczególnie ulubione przez poetów barokowych figury stylistyczne, używane obok znanych już i stosowanych dawniej środków poetyckich. 1 wulgaryzm — wyraz -będący dosadną, często ordynarną nazwą, użytą zamiast słownego odpowiednika o neutralnym zabarwieniu; w utworze literackim użyty własci- ^ ?&SSLttL3L& hi Czytaj: dżiambattisty. 282 ?&SSLttL3L& ^b rozumowanie sprzeczne z przyjętym powszechnie mniemaniem, ujęte w błyskotliwą, oryginalną wypowiedz 283 Emblema x A to co za ptak, co świetnymi pióry Roztoczył ogon i zadarł do góry? Pyszno pochadza, pogląda po sobie I sam się swojej dziwuje ozdobie. Paw to jest, świata kontrefet" pysznego, W którym krom pierza nie masz nic pięknego. Ale i sam świat cóż jest? — Tylko pierze I lekkie wiatrem nadziane pęcherze. (Zbigniew Morsztyn') Wiersz ten jest przykładem alegorii, przy użyciu której przedstawiano obrazowo pojęcia oderwane. Często stosowaną figurą stylistyczną była anafora, polegająca na rozpoczynaniu kolejnych zdań lub wersów od tych samych wyrazów, jak w następującym wierszu: O swej pannie Biały jest polerowny alabastr z Karrary, Białe mleko przysłane w sitowiu z koszary 4, s Biały łabęć i białym okrywa się piórem, « Biała perła nieczęstym zażywana5 sznurem, Biały śnieg świeżo spadły, nogą nie deptany, Biały kwiat lilijowy za świeża zerwany: Ale bielsza mej panny płeć twarzy i szyje Niż marmur, mleko, łabęć, perła, śnieg, lilije. 0an Andrzej Morsztyn) Powyższa fraszka ilustruje jednocześnie gradację albo stopniowanie, tj. figurę będącą odmianą wyliczenia; gradacja polega na nagromadzeniu określeń (lub pojęć czy obrazów) i uszeregowaniu ich według stopnia nasilenia lub osłabienia jakiejś cechy, co potęguje wrażenie. Hiperbola znów lub przesadnia jest metaforą, polegającą na wyolbrzymianiu i przesadnym uwypuklaniu pewnych cech. Spotykamy ją również w mowie potocznej, np. morze łez; pęknąć ze złości; klnie, aż uszy puchną. W stylu barokowym występuje bardzo często, o czym świadczą przytoczone już teksty. 1 emblema — emblemat: przedmiot symbolizujący jakieś pojęcie., ideę; utwór liryczny o charakterze dydaktyczno-moralistycznym 2 kontrefet (z łac.) — podobizna, obraz., wzór - 3 Zbigniew Morsztyn (1628—1689) — arianin, barokowy poeta 4 koszara — tu: obora 6 zażywana — używana ^ Winieta Rubensa na karcie tytułowej Liryk Sarbiewskiego Antyteza natomiast, czyli przeciwstawienie — to zestawienie pojęć i sądów sprzecznych lub kontrastowych w celu wywołania silniejszego wrażenia: ) Warn nogi łańcuch, a mnie szyję zgina, Wam ręka tylko, a mnie dusza mdleje. (Jan Andrzej Morsztyn ¦> Zasadniczym jednak rysem stylu barokowego był koncept, którego istotę stanowiły wyszukane i niezwykłe pomysły kompozycyjne, obrazowe czy słowne. Ówczesny polski poeta i teoretyk literatury, jezuita Maciej Kazimierz Sarbiewski1 (1595—1640), określił koncept jako wypowiedź, „w której zachodzi zetknięcie się czegoś niezgodnego i zgodnego". Zgodność oznaczała to, co odpowiadało oczekiwaniu, niezgodność zaś — to, co było niespodzianką i zaskoczeniem. Oto przykład: 1 Jego łacińskie liryki barokowe miały mnóstwo wydań w Europie^ toteż został uwieńczony przez papieża Urbana VIII laurem poetyckim jako „chrześcijański Horacy". Kartę tytułową jednego z wydań jego poezji (1632) ozdobił P. P. Rubens.j 285 Nowe słońce Gdym blisko ciebie, o mój niepokoju, Pałam i ciało w zbytnim tleje znoju; Jak się oddalisz, marznę i z ochłody Zmarzłej krwie w żyłach ścinają się lody. Mogę cię tedy nazwać słońcem za to, Że mi przynosisz i zimę, i lato. (Jan Andrzej Morsztyn) Oksymoron wreszcie, również chętnie stosowany przez poetów barokowych, to epitet sprzeczny, z właściwościami przedmiotu czy osoby, do których się odnosi, np. żywy trup, ognisty lód. A zatem jest najprostszą formą paradoksu ze względu na zachodzącą sprzeczność i nielogiczność związku frazeologicznego. Używano także chętnie omówień (peryfraz), polegających na zastępowaniu zwykłych określeń i nazw równoważnikami znaczeniowymi, np. zamiast słońce — ognista kula. Oto ciąg omówień: ...Co za moje życie? [...] Żałości pełne, ciemnością nakryte, Głodne pokoju i w troski uwite, Skąpane we łzach, stałe w złym humorze. (Jan Andrzej Morsztyn) Lubowano się szczególnie w puentach — nieqcz,ekiwanych i zaskakujących zakończeniach czy niespodziewanych wnioskach. Mariniści stosowali przeważnie kompozycję otwartą, tj. luźną, nie przestrzegali bowiem ścisłego i planowego ujęcia, lecz wprowadzali swobodę kompozycyjną oraz dowolność i przypadkowość, co podkreślały jeszcze częste dygresje liryczne i satyryczno-moralizatorskie. Nie stronili od neologizmówx i uretoryczniania stylu, byle tylko spotęgować wrażenie. Twórczość odznaczająca się takim kunsztem poetyckim miała, oczywiście, charakter dworski i elitarny, liczyła się bowiem z czytelnikiem o wyrobionym smaku artystycznyhi. 1 neologizm — wyraz nowo utworzony; wyróżnia się neologizmy słowotwórcze oraz semantyczne (znaczeniowe), nadające nowe znaczenie słowom., często już martwym; neologizmy artystyczne., poetyckie,, rzadko upowszechniają się, a zatem stanowią cechę stylu pisarza. . t_ U LITERACKIE POKŁOSIE BAROKU Pełna niedoszłych1 nasza poetów ojczyzna, Że miary zawierszona nie ma już polszczyzna. (Józef Bartłomiej Zimorowica) 1. Polski marinista Twórcą, dzięki któremu polska poezja siedemnastowieczna nadążała za modnymi ówcześnie konwencjami literackimi i który poszedł śladem włoskiego mistrza — Marina, był Jan Andrzej Morsztyn. Niestety, czasy te były w Polsce epoką rękopisów i odpisów, a dorobek poety, drukiem nie upowszechniany i znany jedynie wąskiemu kręgowi odbiorców, został odkryty dopiero przez potomność. Zresztą sam poeta nie dbał o druk swych wierszy; Dokąd się, moja Lutni, napierasz skwapliwie? Chcesz na świat? I drukarskiej chciałabyś oliwie Podać w nielutościwe swoje plotki prasy, Wzgardziwszy słodkie mego kabinetu3 wczasy ? Jan Andrzej Morsztyn Lutnia O sobie Nie tyle Puszcza Niepołomska 4 zwierza,1 Nie tyleordy janczarskie żołnierza, Nie tyle pszczółek ukraińskie ule, 1 niedoszłych — niedojrzałych, niedoskonałych 2 Józef Bartłomiej Zimorowic (1597—1677) —-mieszczanin lwowski, poeta i historyk 3 kabinetu —> gabinetu, ustronnego pokoju 4 Puszcza Niepołomska —¦ Puszcza Niepołomicka w pobliżu Krakowa, ulubione miejsce polowań królów polskich 287 Nie tyle włoskich kortegian1 gondule 2, Nie tyle różnych strzał krymskie sajdaki 3, Nie tyle goździ * indyjskie karaki 5, Nie tyle wrzecion brabanckie kądziele 6, Nie tyle kółek młyn, co jedwab miele, Nie tyle śledzi od północy morze, Nie tyle różnych barw tęcza i zorze, Nie tyle Loret7 toczonych pacierzy 8, Nie tyle Wiedeń sieci i obierzy9, Nie tyle gdański port łasztów10 tatarki11, Nie tyle książek frankfortskie jarmarki12, Nie tyle wiosna kwiatków, lato kłobów, Jesień owoców i organy głosów, Gwiazd jasne niebo, piasku morskie brzegi, Kropel spory deszcz, spłachcia13 gęste śniegi, Nie tyle mają i jeziora trzciny, Jak ja mam bólu dla14 swej Katarzyny. I Niesłatek15 , Oczy są ogień, czoło jest zwierciadłem, Włos złotem, perłą ząb, płeć mlekiem zsiadłem, Usta koralem, purpurą jagody16, Póki .mi, panno, dotrzymujesz zgody. Jak się zwadzimy: jagody są trądem, Usta czeluścią, płeć blejwasem17 bladem, 1 kortegiana —¦ dama dworu 2 gondule — gondole, tu: łodzie 3 sajdaki — kołczany, pokrowce skórzane na łuk i strzały 4 goździ — gwoździ: dawniejsze formy oboczne — góźdź : gwóźdź 5 karaka — typ długiego okrętu kupieckiego., używany szczególnie w morskim handlu z Indiami * 6 brabanckie kądziele — Brabancja (obecnie prowincja Belgii) słynęła z wyrobu tkanin, np. koronki brabanckie znane były w całej Europie. 7 Loret — Loreto, miasto we Włoszech sławne z pielgrzymek religijnych 8 toczonych pacierzy — różańców (peryfraza) 9 o bierz a — pułapka; Wiedeń (dwór austriacki) był znany z fałszu i przebiegłości. 10 łaszt — miara zboża; łaszt gdański około 3000 litrów 11 tatarki — gryki, hreczki 12 Frankfurt nad Menem jest sławny do dziś z międzynarodowych targów książek. 13 spłachcia — płatka 14 dla — z powodu 15 niestatek — niestałość 18 jagody — policzki 17 blejwasem (z niem.) — białą farbą 288 v .. Ząb szkapią kością, włosy pajęczyną, Czoło maglownią, a oczy perzyną1. // Niesłatek Prędzej kto wiatr w wór zamknie, prędzej i promieni Słonecznych drobne kęski wżenię 2 do kieszeni, Prędzej morze burzliwe groźbą uspokoi, Prędzej zamknie w garść świat ten, tak wielki, jak stoi, Prędzej, płacząc nad Etną, łzami ją zaleje, Prędzej niemy zaśpiewa, a ten, co szaleje, Co mądrego przemówi; prędzej stała' będzie Fortuna i śmierć z śmiechem w jednym domu siędzie, Prędzej poeta prawdę powie i sen płonny3, Prędzej i aniołowi płacz nie będzie płonny 4, Prędzej słońce na nocleg skryje się w jaskini, W więzieniu będzie pokój, ludzie — na pustyni, Prędzej nam zginie rozum i ustaną słowa, Niźli będzie stateczną która białogłowa. Do trupa Leżysz zabity i jam też zabity: Ty — strzałą śmierci, ja — strzałą miłości, Ty krwie 3, ja w sobie nie mam rumianości, Ty jawne świece, ja mam płomień skryty. Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty, Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności, Ty masz związane ręce, ja, wolności Zbywszy, mam rozum łańcuchem powity. Ty jednak milczysz, a mój język kwili, Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze, Tyś jak lód, a jam w piekielnej śreżodze 6. 1 perzyną — zgliszczem, popieliskiem 2 wżenię — wpędzi: od wegnać 3 płonny —¦ ulotny, daremny, bezużyteczny, próżny * płonny — płodny, żyzny, bujny, dorodny; płonny — płonny: igraszka słowna 5 Dawna końcówka dopełniacza 1. poj. -e występowała jeszcze w XVII w.; wyjaśnienie na s. 66, przypis 2. * śreżoga — upał słoneczny, powodujący lekką mgłę Piśmienniofcwro polskie — 19 280 Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili, Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem Wiecznym mych ogniów}, rozsypać popiołem. Desperacyja2 Czemu strzałami — mówię do Miłości — Nie rozkołaczesz serca mej dziewczyny? Mówię do Gniewu: Czemu mi przyczyny Nie dasz, bym w takiej nie kochał hardości? Miłość powiada: Strzały me twardości Tej nie zwyciężą, niech strzela kto iny! Gniew mówi: Nie chcę, nie daj mi w tym winy, Żebyś miał takiej zapomnieć gładkości! \ Zdesperowany z tego uciążenia3. Fortuny chciałem o ratunek prosić I Czasu, który wszytkie rzeczy tłucze. Odpowiedziano: Nie chciej prośby wnosić Do nas daremnej — od twego więzienia U samej tylko Śmierci w ręku klucze. Jan Andrzej Morsztyn to polski barokowy sonecista; w przytoczonych dwu sonetach miłosnych zastosował dwie odmienne formy monologu: w sonecie Do trupa — monolog dramatyczny, mający formę pozornej rozmowy z drugą osobą, w Desperacyi natomiast w monolog wplótł rzekome wypowiedzi uosobień miłości, gniewu, fortuny i czasu, co świadczyło o niezwykłym koncepcie wiersza. Ppeci barokowi w lirykach swych stosowali często formę rozmów z rzeczywistymi lub fikcyjnymi osobami i kierowali do nich swe zwierzenia. W dziedzinie wersyfikacji poeta trzymał się ściśle sylabowca i rymów żeńskich, a wprowadzał jedynie nowe odmiany zwrotek; stosował swobodnie przerzutnie między wersami i strofami, rymy nie tylko parzyste, ale również przeplatane i okalające. Poza tym nie ograniczał się do rymów ściśle gramatycznych, lecz często dobierał rymy kunsztowne, wyszukane. 1 ogniów (dopełniacz 1. mn.) — wyjaśnienie na s. 182., przypis 8. 8 desperacyja — rozpacz., utrata nadziei 8 uciążenia — utrapienia, ucisku , 290 ĆWICZENIA. 56. Wybierz z jednego z wierszy Jana Andrzeja Morsztyna figury stylistyczne i uporządkuj je według rodzajów. 57. Określ typ obu sonetów i sporządź ich wzór rytmiczny oraz rymiczny. 58. Scharakteryzuj styl barokowy wybranego wiersza Jana Andrzeja Morsztyna. 59. Wyszukaj w obu sonetach rymy niegramatyczne, a więc kunsztowne. 2. Sarmacka muza , Znamiennym rysem polskiego baroku była wierszomania, modzie tej hołdowali nawet królowie — Władysław IV i Jan III Sobieski. Pod wpływem bowiem szkolnej nauki w kolegiach, gdzie uczono retoryki oraz poetyki, szlachta rozpisała się jak nigdy dotąd. „Umiejętność ułożenia wiersza stała się niemal synonimem dworskiego wychowania. Mowa wierszem w pewnych sytuacjach stała się konieczną formułą obyczajową. [...] W ten sposób poezja wchodziła na drogę swoistego upowszechnienia, na zasadzie «prawa do majsterkowania», przyznawanego każdemu, równocześnie ulegała degradacji" ł. W każdym niemal dworku istniała księga zawierająca zbiór wiadomości, rozmaicie nazywana, najczęściej sylwą domową (Silva rerum 'las rzeczy'). Wpisywano do niej wszystko: wydarzenia, nowiny, mowy sejmikowe i sejmowe, weselne i pogrzebowe, listy, rachunki, pieśni i wiersze oraz anegdoty, utwory własne i cudze. Pisano, oczywiście, językiem potocznym, codziennym. Tego rodzaju zbiory stanowiły prywatne biblioteczki, bo, niestety, książek poza kalendarzami raczej nie kupowano. Mimo rozpowszechnionej grafomanii szlachta odwykała stopniowo od czytania, zwłaszcza że od połowy w. XVII niewiele nowych utworów literackich wydawano, a szesnastowiecznych nie wznawiano, najwybitniejsze zaś ówczesne utwory zalegały w rękopisach. Odnajdywano je i wydawano dopiero w XIX i XX w. Uprawiano więc twórczość literacką raczej na użytek domowy, zaścianko\vy, także dla rozrywki własnej czy bliskich i gości, nie myśląc o druku. Dla niektórych zaś pisarstwo stawało się ulubionym zajęciem, wypełniającym wolny czas. Potwierdził to Wespazjan Kochowski w wierszu Do lutniej: 1 Czesław Hernas: Barok. Warszawa 1973., PWN, s. 122. 291' f Tyś na frasunki i troski Dar z nieba zesłany boski, Tyś w smutkach ludzkich jedyną Ochłodą i medycyną. Dlatego zbiorowi swych wierszy, wydanemu w r. 1674, nadał tytuł Niepróżnujące próżnowanie. Wprawdzie drukowano wiele, ale owa „oficjalna" literatura obejmowała głównie rozmaitego rodzaju panegiryki, stanowiące niemal trzecią część ówczesnej produkcji wydawniczej, oraz utwory dewocyjne, a także rozmaite Swady i Oratory krasomówcze. W powodzi płodów sarmackiej muzy niewiele utworów wyróżniało się artystyczną. wartością, cenniejsze zaś nie oddziaływały szerzej na społeczeństwo ani na rozwój twórczości literackiej, gdyż znajomość ich ograniczała się do wąskiego kręgu odbiorców. Rwały się zatem więzi między pisarzami a społeczeństwem, co rzutowało na jego poziom umysłowy, smak artystyczny oraz kulturę. Pisarze Sarmaci zgodnie z duchem czasu tworzyli w stylu kwiecistym, choć nie tak wykwintnym i artystycznym jak mariniści. Używali oni mowy potocznej, a tematy czerpali z bieżącego przeważnie życia. Była to zatem literatura szlachecka, dworkowa. Sarmaccy „rymopisowie" x z upodobaniem uprawiali fraszkę i sielankę, lirykę, zwłaszcza miłosną, a z pieśni religijnych — kolędy i pastorałki, mające często charakter świecki mimo religijnych wątków; wzbogacili też naszą literaturę nowymi gatunkami, jak satyra, poemat historyczny i pamiętnik. • • Wiek XVII to również okres bujnego rozkwitu wymowy, a więc prozy, zarówno świeckiej — politycznej oraz okolicznościowej, jak i kościelnej. Wspaniały jej'rozwój przyniosło już odrodzenie, ale w dobie baroku święciła tryumfy, nim nie przerodziła się pod koniec stulecia w napuszone gadulstwo. Życie wymagało umiejętności przemawiania, dlatego przywiązywano dużą wagę do sztuki oratorskiej — w Akademii Krakowskiej istniały katedry retoryki, a kolegia były właściwie szkołami sprawności gramatyczno-retorycznej. Szlachta wyżywała się oratorsko nie tylko prywatnie, ale głównie 1 rymopis — poeta., rymotwórca: „Gdy rymopis sobie podleje, Na ten czas wiersze najlepsze leje". (Grzegorz Knapski —< nauczyciel kolegiów jezuickich, słownikarz) 292 publicznie,, gardłując w obronie wolności szlacheckich na sejmikach, w sejmie, podczas rokoszy i konfederacji. Mowy ówczesne były kwieciste i panegiryczne, upstrzone latynizmami i makaronizmami. Polszczyzna bowiem przeplatana łaciną wydawała się uroczystsza i bogatsza. Tak więc „na równinach pola naszego, na wyniosłych pod obłoki Parnasach [...] rodzili się Tuliuszowie"1, jak to stwierdzał autor przedmowy do Mówcy polskiego z r. 1668. Zasłynęli wśród nich w pierwszej- połowie XVII w. przede wszystkim: Fabian Birkowski, Maciej Kazimierz Sarbiewski, Jakub Sobieski — kasztelan krakowski, ojciec Jana III, oraz kanclerz Jerzy Ossoliński i Szymon Starowolski, pisarz polityczny i kaznodzieja. Do retoryki włączano wówczas także listy, a ponieważ sarmacka brać również się rozpisała, nie tylko rozgadała, obfite żniwo zbierała epistolografia. W listach oficjalnych panował barokowy styl odświętny, kwiecisty i makaioniczny, natomiast swobodniej i bardziej szczerze pisano listy prywatne. Przykładem mogą tu być listy Jana III Sobieskiego. „Żoneczko moja najśliczniejsza, największa duszy i serca mego Pociecho! Tak mi się Twoja śliczność, moja złota Panno, wbiła w głowę, że zawrzeć oczu całej nie mogłem nocy. P. Bóg widzi, że sam nie wiem, jeśli tę absence 2 znieść będzie można; bo ażem sobie uprosił M. Koniecpolski, że ze mną całą przegadał noc tę przeszłą. Dziś ani o jedzeniu, ani o spaniu i pomyśleć niepodobna. Owo 3 widzę, że mię twoje wdzięczne tak oczarowały oczy, że bez nich i momentu wytrwać będzie niepodobna. [.. .] To jest pewna, żejuż od dawnego czasu zdało mi się, żem bardziej i więcej kochać nie mógł; ale teraz przyznawani, że lubo nie bardziej, bo niepodobna kochać bardziej, ale je Vous admire 4 coraz więcej, widząc perfekcyją 6 a tak dobrą i w tak pięknym ciele duszę. Owo zgoła, serca mego Królewno, chciej tego być pewna, że wprzód wszyslko wspak się odmieni przyrodzenie, niżeli najmniejszą odmianę śliczna Astree 6 w swym uzna Ceiadonie '.[...] , Kompanii wszystkiej kłaniam. [.,'.] A całuję uniżenie śliczne nóżeczki i rączeczki. (\V Pieloskowicach, we wtorek 9 VI 1665 r.)." 1 Tuliuszowie — mówcy na miarę Marka Tuliusza Cycerona 2 absence (fr). — rozłąkę., nieobecność: Marysieńka była Francuzką 3 owo — oto 4 je Volis admire (fr.) — ja Was (Ciebie) podziwiam 6 perfekcyją (latynizm) — doskonałość 6 Astree, Celadon — to pseudonimy osobowe odnoszące się do króla i jego żony Marysieńki; są to imiona bohaterów bardzo wtedy popularnej francuskiej powieści pasterskiej pt. Astree. 293 I dla porównania fragment listu Jana Sobieskiego do senatu w sprawie J. A. Morsztyna z dnia 22 stycznia 1682 r. „Z niedawnego sejmiku województwa sendomirskiego za uniwersałem naszym dla obrady zapłacenia wojsku in dietn 9 decembrisJ w roku przeszłym złożonego, mieliśmy tu posłów, urodź. Kazimierza Ligęzę, kasztelanica czechowskiego, i Benedykta Żó-rawskiego, którzy inter alia puncta desideriorum s województwa swego dość fervide 3 zalecone mieli, abyśmy wielmożnemu podskarbiemu koronnemu, jakoby perduellionis reo, ratiotie4 przysięgi super officium secretariatus externo principi5 podczas legacyjej oddanej, mandat z kancelaryjej naszej koronnej wydać rozkazali, na które postulatum 6 i usilną prośbę respons 7 od nas wzięli, że legę vetante 8 takowe mandaty tylko praevio senatus consilio" wychodzić powinny i że ta materia na sejmie przeszłym ustaną10 justy-fikacyją11 i przysięgą super legatione12 wykonaną zdała się być uciszona". Dwa listy tej samej osoby i dwa odmienne style; drugi jednak przygotowała z pewnością królewska kancelaria. Chętnie też pisywano pamiętniki, bo czasy były burzliwe i ciekawe, prowokujące do utrwalenia wydarzeń i wspomnień. Mimo że pamiętnikarskiej twórczości nie przeznaczano do druku, pisano ,,na wieczną potomności pamiątkę" lub „dla pamięci i [...] Panu Bogu ku chwale", albo „żeby dziatki [...] wiedziały, jakom województwu memu i Ojczyźnie służył". Była to zatem relacja prozatorska, a zarazem swoista forma biografii, gdyż autor zwykle stylizował i retuszował własny portret na podobieństwo uznawanych wzorów osobowych. Spośród wielu odnalezionych w rękopisach pamiętników najciekawsze i najbarwniejsze okazały się Pamiętniki Jana Chryzostoma Paska. W dobie baroku pojawiły się pierwsze polskie poetki: Anna Stanisławska (ok. 1651—1701), autorka m. in. wierszowanego pamiętnika, i w pierwszej połowie XVIII w. — Elżbieta z Kowalskich Drużbacka (ok. 1695—1765), którą współcześni zwali „Muzą sarmacką" i „Safoną polską", a która tak określiła swoją poetycką misję: 1 in diem 9 decembris (łac.) — w dniu 9 grudnia 2 inter alia puncta desideriorum (łac.) — wśród innych punktów żądań 3 fervide (łac.) — gorąco 4 perduellionis reo, ratione (łac.) — z powodu winy obrazy majestatu, z racji 5 super officium secretariatus externo principi (łac.) — przy objęciu urzędu w sekretariacie obcemu księciu 6 postulatum (łac.) — żądanie 7 respons (łac.) ¦—¦ odpowiedź l (!) ) 8 legę vetante (!ac.) — pod "grozą naruszenia prawa 9 praevio senatus consilio (łac.) — za uprzednią uchwałą senatu ustaną — przyjętą 11 justyfikacyją (z łac.) — usprawiedliwieniem 12 super legatione (łac.) — poselską 10 94 W Polszcze-m zrodzona, w Polszcze wychowana, W wolnym narodzie mnie też wolność dana Mieć głos, że i ja na to nie pozwalam, Co mi sie nie zda1 [...]. Hugo Kołłątaj napisał póiniej o niej, iż: „Wszystkich poetów owego czasu (tj. w czasach saskich) przewyższała, [...] utrzymywała honor poezji polskiej". A oto płody sarmackich poetów, obrazujące różnorodność ówczesnego dorobku literackiego. Wespazjan Kochowski Staroświecka moda W kościele bądź nabożny, a pokorny w szkole, W polu bitny, w grze wesół, żartowny przy stole. Wacław Potocki Ogród fraszek i Moralia Na łakomego Poznawszy chłop złotnika po srebrnej miednicy, Idąc wstąpił do niego na Grodzkiej ulicy. Więc zastawszy z nim w sklepie różnych ludzi siłę: „Panie — rzecze — co byście za złota mi bryłę Tylą dali?"- Złożywszy w kupę pięści obie. Trąci go ów: „Milcz — rzecze — potem powiem tobie". Toż go wódką zabawić rozkazawszy żenię, Do aptek po konfekty 2 śle i po korzenie, A sam, parę kapłonów kupiwszy na rynku, Każe przynieść trzy garce 3 małmazyjej 4 z szynku. Potem go po obiedzie ująwszy na stronę, 1 zda sie — tu: podoba się 2 konfekty — syropy, przyprawy; oprócz lekarstw sprzedawano wówczas w aptekach zagraniczne korzenie, perfumy, pachnidła itp. 3 garce — garnce: od garniec (uproszczenie grupy spółgłoskowej) 4 małmazyja — staropolska nazwa słodkich win południowych " 295 Pyta o namienioną* złota gruzłę 2 onę 3. Tu chłop: „Nie mam ci go ja ani mi się śniło O nim, tyłkom was pytał, gdyby się trafiło". A złotnik oszukany, dawszy mu trzy grosze: „Idź z Bogiem, nie powiedaj, żeś mię odrwił, proszę". Wet za wet Ktoś przynig,sszy w zanadrzu cytrynę umyśnie, Dając królowi, prosi o starostwo Wiśnie. A król, że żył starosta, odpowie jak z proce 4: „Bardzo słuszna owocem nagradzać owoce; Jednak że Wiśnie4 nie masz, natenczas się figą Kontentujcie!" — Zrozumiał i poszedł za dyga Strona tytułowa Ogrodu fraszek Wacława Potockiego |§ Nienadana6 ceremonija Spragnąwszy 7, król Kazimierz, goniąc zwierza^w boru, Wstąpił. do szlacheckiego, chcąc się napić, dworu. Rad był szlachcic ubogi, że go pan nawiedził: Skoro z bębna8 ostatek piwa w szkleńcę scedził, Przyniesie mu do konia. A król: „Pijcież! — mówi — Wszak zawsze kredensować9 należy królowi". Skosztowawszy, ów znowu z ukłonem mu poda. „Wypijcież do dna — rzecze — tak niesie ta moda". Wypił ów do kropelki. „Każcież nalać teraz!" Szlachcic, złożywszy ręce: „Przysiągłbym i nie raz, Choćby pod sercem było, choćby szczerozłote, Dałbym, gdybym miał; widzisz wszak moje ochotę". Śmieją się wszyscy, a król, zostawszy na koszu: „Nie trzebaż ceremonii zażywać w Mazoszu!10" 1 namienioną — wspomnianą: od namienić 2 gruzłę —¦ bryfę 3 onę — tamtą; wyjaśnienie na s. 198, przypis 9. , 4 Wyjaśnienie na s. 66, przypis 2. 5 dyga —¦ ukłonem , 6 nienadana — niewydarzona, nieudana 7 spragnąwszy — czując pragnienie, spragniony 8 bębna — dzbana 9 kredensować — iść przodem, poprzedzać; król Jan Kazimierz byl znany z nieufności i podejrzliwości. 10 Mazoszu (XVI—XVII w.) — Mazowszu Biało? — Biało „Młynarzu, są tu ryby?" — „Są, panie łaskawy". „Ejże, podobno nie masz". — „Próżne stoją stawy". Dusza Dwie nam ręce, dwie nodze, dwie oczy, dwie uszy Dawszy, przy jednej tylko zostawił Bóg duszy. Z tamtych jeżeli jedno stracisz, to pół szkody, Duszę na wieki wieczne, nie szukaj nadgrody. 298 297 Jak widać na przykładzie przytoczonych wierszy, język Wacława Potockiego cechowała ciężka i zawiła budowa zdań, na co wpływał również przestawny często szyk wyrazów. Mimo że pisarz dbał na ogół o czystość polszczyzny, nie ustrzegł się obcych zapożyczeń, a zwłaszcza latynizmów. Zgodnie z ówczesną modą przyswajanym rzeczownikom rodzaju żeńskiego zakończonym na -ja dodawano końcówkę -yja, -ija, która utrzymała się do końca w. XVIII, np. małmazyja, fantazyja itp. ĆWICZENIA 60. Wyszukaj we fraszce Wacława Potockiego Dusza formy liczby podwójnej rzeczowników i objaśnij je. 61. Pr2eksztalć dialog fraszki Biało? — Biało na mowę zależną. Jan Chryzostom Pasek Pdbiiętniki (fragmenty) * Rok Pański 1660 [W obozie] To cudowna, że kiedy mi zbudowano chłodnik1 przed namiotem z brzezowegó chrostu, zaraz w tenże dzień począł sobie robić gniazdo trznadel u samych drzwi mego namiotu, w płocie owego chłodnika. Jawnie 2 na gniazdo nosił między gęstwą ludzi i zbudowawszy je, nasiadł na swoich jajkach i wylągł je. W owym chłodniku był stół z tarcic na soszkach 3 zrobiony; u tego stołu jadano, pijano, karty grawano, strzelano czasem, wołano, a ptak siedział, nie bał się najmniejszej rzeczy, choć zaraz w rogu stoła; gdy mu się jeść chciało, to przed rumakiem zbierał owies. Wysiedział tedy owe swoje potomstwo, wychował i sprowadził. Wszyscy mówili, że to znak jakiegoś znamienitego szczęścia. Aleć było szczęście, lecz ptakowi, co się spokojnie wylągł, ale nie mnie; bo mię takie ogarnęły kłopoty, z których ledwiem wybrnął, i po staremu 4 z wiel- 1 chłodnik — szałas z gałęzi 2 jawnie — bez obawy a soszki — dwie żerdzie na krzyż złożone 4 po staremu — nawet, jak zwykle 298 kim fortuny mojej uszczerbkiem. Bo jak pod Kozierady zaczęły mi się kłopoty i szkody, tak ad decursum anni1 nie opuszczały mnie. Towarzystwo tedy regimentarskie 2, panowie Nuczyńscy, pili u brata swego ciotecznego, u pana Marcyjana Jasińskiego, towarzysza naszego; mnie też tam był zaprosił na tę ucztę pan Jasiński. Bodajby jej nie było! Dopiwszy tedy bowiem mocno, począł mi Nuczyński wielkie dawać okazyje 3. Ja, lubom 4 tak był pijany jak i oni, rzekę do Jasińskiego: „Panie Marcyjanie, nie miałeś mię tu Waszeć po co prosić, kiedy przyczyny dają i miodem oblewają". I wyszedłem z szałasu, chcąc uść licha, to tylko wymówiwszy: „Kto ma do mnie pretensyją jaką, wolno mi powiedzieć jutro, a nie po pijanu" s. Jużem tedy w pół drogi, dogonił mię Nuczyński. „Bij się ze mną!" Odpowiedziałem: „Panie bracie, nie bardzo bym ci Waszeć leniwego uznał, ale dwa są impedimenta 6„jeden, że tu obóz 7, drugi, że tu szable nie mam, bom poszedł do towarzysza swego na posiedzenie, nie na żadną wojnę: ale tak, jeżeliby to nie mogło być inaczej, jutro rano, a za obozem, nie w obozie". Idę tedy do swego szałasu, onego zaś jego wyrostek hamuje, przytrzymał. Dawszy on wyrostkowi pięścią w gębę, wydarł mu się, przyszedł za mną. Musiałem wyniść 8, szablę wziąwszy. Co na mnie przytnie, to mówi: „Zginiesz"; ja zaś mówię: „Pan Bóg tym rządzi". Za drugim czy trzecim ścięciem dosiągłem mu palców i mówię: „Widzisz, żeś znalazł, czegoś szukał". Rozumiałem, że się tym będzie kontentował! On, czy tego nie czuł jako pijany, czyli też chciał się zemścić, skoczy znowu do mnie, machnie raz i drugi, a już mu krew na gębę pluska. Jak tnę przez puls, wywrócił się. A wtem dano znać do pijanych, którzy rozumieli, że na przechód wyszedł. Leci młodszy brat, pocznie gęsto i często przycinać (Pan Bóg zaś patrzał na niewinność). Zetrzemy się z sobą: i ręka, i szabla upadła. Kompanija też powypadali już po harapie9. Przyjdzie potem Jasiński, gospodarz tej ochoty, rzecze mi: „A zdrajca I Pokąsałeś mi braci: pódź jeno ze mną!" Rzekę: „Czego szukali, znaleźli". Począł wołać szable, bo nie miał jej przy sobie, a za rękę mię prowadzi. Kompanija perswadują: „Ty gospodarz, powinien byś te rzeczy medio-wać10; nie czyń tego". Żadnym sposobem perswadować sobie nie^da,, 1 ad decursum anni (łac.j czytaj: .. .dekursum...) — do końca roku 2 towarzystwo regimentarskie — towarzysze spod chorągwi regimentarza Stefana Czarnieckiego 3 okazyje — sposobnością powody do pojedynka 4 lubom — chociaż 6 po pijanu —¦ po pijanemu: celownik 1. poj. rodzaju męskiego i nijakiego rzeczownikowej odmiany przymiotników; do dziś: po polsku, $b kryjomu. 0 impedimenta (z łac.) — przeszkody 7 Prawo wojskowe zakazywało pojedynków w obozie. 8 wyniść, wynić — wyjść 9 po harapie — po wszystkim; harap (z niem.) — polowanie., okrzyk myśliwych nawołujących psy (= tutaj!) 10 medi\>wać — godzić, uspokajać 299 prowadzi mię. A tymczasem szablę mu chłopiec przyniósł. Po prostu bałem się go, bo w oczach całej chorągwie przed kilką niedziel Pawła Kossowskiego, naszego towarzysza, posiekł. Wyszarpnę mu tedy rękę, stanę osobno i mówię: „Com ci winien .'Zaniechaj mię!" Towarzystwo go trzymają. Jak pchnie Drozdowskiego, puścili go: „Idźże, aż cię zabiją". Była tedy rzeczka wąska, przez którą trzeba było przechodzić, i kładki przez nią wąskie położone. „Tam jeno, tam przejdziewa x sobie, aż pod las, kto kogo położy, żeby się już nie wracał do obozu". Popchnie mię na owe kładki: „Idźże ty wprzód!" Tylko wstąpię na ową ławkę, tnie mnie z tyłu w łeb, tylko że aksamit wenecki przedni był, Pan Bóg zachował, że nie przeciął, tylko trochę w jednym miejscu aksamit puścił, a dalej pręga tylko, jak biczem ciął. Zamroczył mię jednak, żem spadł z owej ławki w wodę. Umknę się tedy z owego miejsca, bojąc się, żeby mi nie poprawił, i na tamtą stronę dobywam się, mówiąc: „Boże, widzisz moje niewinność". Jeno co wynidę z wody, a on też już ławki przeszedł. I mówię: „A, milczkiem to kąsasz, pogański synu!" Idzie do mnie: „Wnet cię tu lepiej będę kąsał". A tu z obozu powychodzili, patrzą, bo wszystkie chorągwie do owej rzeczki stały. Przytnie na mnie potężnie, aż mi zadrżała szabla w garzci 2; wytrzymałem zakład 3. Ścięliśmy się z dzie-.sięć fazy; nic ani temu, ani temu. Mówię: „Dosyć tego, panie Marcyja-nie". On rzecze: „O, taki synu, nie uczyniłeś mi nic, a mówisz dosyć". Tak Pan Bóg dał, że po owym wymówieniu samym końcem szable dosięgłem go przez jagodę i odskoczyłem się od niego. Tymże bardziej dopiero na mnie natrze; jak też urwę go w łeb, jakby nie był na nogach. Dopiero go płazem pocznę walić na ziemi, wziąwszy w obie ręce szablę. A tu dopiero kompanija leci spod naszych i spod inszych chorągwi, mówiąc: „Stój, nie zabijaj!" Dałem mu z pięćdziesiąt razy płaza, niżeli przybiegli, za owęź i zdradę, co mię z tyłu rąbnął w głowę. Była to w ten dzień kryzys 5 tak zła, że z piętnaście pojedynków od-prawowało się pod różnymi chorągwiami. Warto zwrócić uwagę w przytoczonych urywkach Pamiętników Paska na niektóre formy koniugacyjne, a mianowicie na formy liczby podwójnej i czasu zaprzeszłego. Liczba podwójna w odmianie czasowników utrzymywała się jedynie szczątkowo, toteż jej formy występowały już w XVI w. tylko sporadycznie. Miały one końcówki: w 1. osobie -wa („tam przejdziewa"), 1 przejdziewa — przejdziemy; forma l.os. 1. podw. czasu teraźniejszego, 2. i 3. os. przejdzieta 2 garzci — garści (miejscownik): od garzć— garść 3 zakład — pierwsze złożenie szablą, wstępny atak 4 owęż (biernik 1. poj.) — ową-ż; wyjaśnienie na s, 198, przypis 9. 6 kryzys — rzeczownik dawniej rodzaju żeńskiego lub nijakiego soo a w 2. i 3. -ta. Formy te utrzymują się dziś jedynie w gwarach, nabierając znaczenia liczby mnogiej. W dawniejszej polszczyźnie istniał również czas zaprzeszły dla wyrażenia wcześniejszej czynności przeszłej lub bardzo dawnej. Miał on formę opisową i składał się z czynnego imiesłowu czasu przeszłego na -/ odmienianego czasownika oraz odpowiedniej formy osobowej czasu przeszłego od słowa posiłkowego być, np. przeczytałem był, przeczytał był. Formy te utrzymały się do początku XX w. Dzisiaj dla wyrażenia stosunku czynności przeszłych używamy przysłówków: przedtem, niegdyś. . Rok Pański 1667 . [Comendy1] Namówił mię, żeśmy pojechali w Krakowskie. Pojechał pan Remi-szowski do Olszówki pod Wodzisław do siostry swojej, ja zaś do wuja mego, pana Wojciecha Chociwskiego. Stamtąd, wziąwszy z sobą wuja i syna jego, umyśliłem sobie: „Nie damy za to nic, choć tej wdowie przypatrzemy 2 się; wszak mam inszą okazyją gotową, jeżeli się ta nie będzie zdała, bo panny Śladkowskiej pewnie przede mną nicht 3 nie weźmie". Przyjechaliśmy tedy do Olszówki ipso die festi Beatissimae Mariae Virginis i, zażywszy nabożeństwa u obrazu cudownego N. Panny. Przyjechaliśmy tedy bez muzyki, żeby się to nie znaczyło, że w komendy;, aleć uznawszy szczerą inklinacyją 5 — i strona gospodarza poczęła się przymawiać o muzykę — posłałem^ dopiero do Wodzisławia; wnet ich przyprowadzono. Dopieroż w taniec. Pyta mię wuj: „Coż ci się podobała ta wdowa?" — Odpowiedziałem: „Bardzo mi się jej serce chwyciło, gdyby "'można mówić z nią dziś i wyrozumieć, jakim mi jest przyjacielem ?" — Odpowie wuj: „Mówić z nią dziś nie jest moda, bo to pierwszy dzień; ale co o przyjaźń, już ja zrozumiał, żeć jest przyjacielem, bo ja białogłowe zaraz zrozumiem, kogo upodoba, choćby do niego i słowa nie mówiła. Możesz tu nie powątpiewać w tej okazyjej;jeżelić się samemu podoba, pewnie cię, yidzę, nie minie. Jakoż i gardzić nie masz czym; białogłowa poczciwa, gospodyni dobra, w domu porządek i dostatek 1 komendy — tu: zaloty 2 W obrębie koniugacji zachodziły przesunięcia czasowników z jednego typu koniugacyjnego do innego, np. z typu -ę, -esz do -ę, -ysz, a więc patrzę, patrzess ^ patrzę, patrzysz. 3 nicht (gwarowe) — nikt 4 ipso die festi Beatissimae Mariae Virginis (łac.) — w sam dzień święta Najświętszej Panny Marii (8 września) 5 inklinacyją — skłonność: biernik 1. poj.; wyjaśnienie ans. 302, przypis 8. 301 wszelki; te wioski, co to trzyma, prawda jest, że to jest arenda1, ale ona ma piniądze i na Smogorzowie dożywocie. Luboć 2 to tam uwięzili w rękach rodzonego dziecinnego 3 stryja, u pana Jana Łąckiego, człowieka z głową niespokojną, aleć ja o ciebie się nie frasuję, będziesz umiał sobie z nim postąpić. Ponieważ ci tu P. Bóg skłonił serce, Jego to jest święta w tym wola, a ja jutro, da P. Bóg, traktować o tym będę". — Po tych mowach poszedłem do tańca z nią, a przetańcowawszy, usiadłem też z nią zaraz obok. [...] Mówię do niej te słowa: „Moja Mościa Pani, damie w domu WMMPaniej i prezentuję się komplementem, ale tylko za rekwizycyją 5 JMości pana rodzonego WMMPaniej wstąpiłem na czas krótki kłaniać WMMPaniej. Aleć tak mi się tu upodobała pasza, żebym na jedną strawę 6 przyjął służbę do Gód 7, a za dobrym ukontentowaniem i w dalsze nie wymówiłbym się czasy. Jeżeliby na cokolwiek przygodziłaby się usługa moja WMMPaniej, sam się dobrowolnie z tą odzywam ochotą. Bo krwawymi Marsa nasyciwszy się zabawami, już też na potrzebniejszą ku starości rad bym odmienił szarżą 8, to jest uczyć się ekonomiki przy dobrej jakiej gospodyniej 4, przystawszy za parobka albo — jako tu zowią — poganiacza. WM. moja wielce Mościa Pani, jeżeli nie masz kompletu sług sobie potrzebnych, a ja w kompucie9 życzliwych zmieścić się mogę, jeżeli moje do swojej usługi gardzić będziesz/jchotę czyli akceptować, racz się rekoligować10, o zasługach zaś w żadne nie wchodzę kon-trowersyją, aż wprzód od WMMPaniej usłyszę, z jaką to moja do przysługi WMMPaniej opowiedziana ochota przyjęta będzie wdzięcznością". . Odpowieda mi tedy tak: „Mój Mości Panie! Prawdać to, że tu u nas w tym kraju sług od Gód tylko przyjmują, a kto zaś po św. Janie u służbę obejmuje, już ten zasług nie może wziąć zupełnych, tylko co każe dys-krecyja12. Ale to ma się rozumieć o podlejszych tylko sługach. Poważ- 1 arenda — dzierżawa 2 luboć — chociaż 3 dziecinnego — ze strony dzied, po ojcu dzieci 4 Końcówka dopełniacza i celownika 1. poj. rodzaju żeńskiego -ej była polskim nowotworem., powstałym na wzór deklinacji złożonej przymiotników (np. dobrej); ¦występowała ona po tematach miękkich do schyłku XVII w., a wyparła ją końcówka -i, -y. Por. wyjaśnienie na s. 74, przjpis 10. 6 za rekwizycyją — za wezwaniem 6 na jedną strawę — tylko za wyżywienie 7 do Gód — Bożego Narodzenia; wtedy godzono nową służbę. 8 szarżą — tu: zajęcie, zawód; rzeczowniki miękkotematowe rodzaju żeńskiego miały w bierniku 1. poj. dwie końcówki: -ę oraz -ą; -ą posiadały rzeczowniki zakończone w mianowniku na -a, -i. Jednakże obie końcówki się mieszały, przy tym -ę wypierało stopniowo -ą, aż ostatecznie w końcu XIX w. zwyciężyło. Obecnie wyjątkiem jest forma panią, która utrzymuje się dzięki częstości użycia w zwrotach grzecznościowych. 8 w kompucie — w liczbie 10 rekoligować się — opamiętać się 11 po św. Janie — tj. po 24 czerwca, czyli w drugiej połowie roku 12 dyskrecyja — łaska 302 niejszy zaś sługa kiedy przystaje, już się z nim nie jednamy do Gód, ale do tego czasu, o którym przystaje. Jednak ja z WMMPanem w ten kontrakt nie chcę się wdawać wiedząc, że WMMPari, jako człowiek rycerski, wielkim nauczyłeś się żyć żołdem, ja zaś, uboga szlachcianka, mogłabym się nie zdobyć na taką zapłatę. Ale tak, rada bym ja wiedziała WMMPana wolą, czym byś się kontentował, a ja zaś obaczywszy, jeżeli temu wystarczyć będę mogła, deklaruję WMMPanu i jutra nie cze-kając". [...] Dopiero ja podziękowałem.Wypisować, co się przy afektachl mówiło, siła2 by. A potem — miałem wyrostka Dzięgielowskiego, co grał na skrzypcach i śpiewał ładnie — kazałem mu zaśpiewać: Niech komu nadzieja ściele Rożnych fortun na myśl wiele: Ja już będę tryumfował, Kiedym szczęśliwie sKargowah Domyślili się, co się dzieje, po tej pieśni. ĆWICZENIE 62. Wynotuj charakterystyczne cechy barokowego stylu w zaręczynowym przemówieniu Paska. 3. Lęk o przyszłość Rzeczypospolitej Wieleć my mamy swobód w tej Polskiej Koronie; Coż, gdy się nie staramy i nie dbamy o nie! Przeważają prywatnych pożytków chciwości: Bardziej dbamy o włości aniż o wolności. v (Wespazjan Kochowski) Koniec XVI stulecia i wiek następny w Polsce — to czasy wybitnych hetmanów, którzy wspaniałymi zwycięstwami opromienili dzieje oręża polskiego, tak że bladły przy nich haniebne ucieczki niekarnego wojska z pola walki, i nieoczekiwane klęski. Wymownym świadectwem postawy tych wielkich wodzów jest testament jednego z nich, tragicznego, bo opuszczonego przez żołnierzy i poległego pod Mohylewem podczas odwrotu spod Cecory (1620), hetmana Stanisława Żółkiewskiego. 1 afektach — sympatiach, miłości, uczuciu do jakiejś osoby 2 siła — dużoj wiele 303 Pisał on piękną polszczyzną, a pozostawiona w rękopisie relacja o wyprawie przeciw Moskwie: Początek i progres* wojny moskiewskiej jest przy-/' kładem świetnej prozy. / Stanisław Żółkiewski Testament (fragment) Co się tyczy pogrzebu ciała mego, przydaje 2 się to i wielkim królom, że, ciała ich bez pogrzebu zostają. Sławniejszy żywot i chwalebniejsza śmierć Władysława króla, co u Warny zginął, niźli wielu innych, co na ich nagrobki patrzymy. Ale to idzie wedle wolej i obiecania Bożego. Życzę pewnie sobie śmierci tak słodkiej dla wiary świętej, dla ojczyzny, ale nie wiem, jeślim tej łaski od P. Boga godzien. Jakożkolwiek P. Bóg przeźrzał, jeśli będzie sposób, niech będę pochowany w grobie ojcowskim, a bez pompy, bez onych kpni, kirysów 3. Jednak jeślibym w potrzebie umarł, miasto aksamita czarnego, który znaczy żałobę, niech trumna przykryta będzie szarłatem4, na znak wylania krwie dla Rzeczypospolitej, a to nie dla chluby żadnej, lecz dla pamiątki i dla pobudki drugich do cnoty i nieszanowania się dla ojczyzny. W miarę spadających na Rzeczpospolitą klęsk i pogarszania się jej sytuacji międzynarodowej oraz wewnętrznej, gdy — żeby posłużyć się słowami Wacława Potockiego — „skurczyła się i sława, i polskie granice", zaczęły się podnosić głosy wyrażające zaniepokojenie o przyszłość państwa. Zaczęto także krytykować szlachtę, zapatrzoną w swe wolności i święcie przekonaną, iż rzekomo „nierządem Polska stoi". Ton niepokoju zabrzmiał mocno w Lamencie utrapionej matki, Korony Polskiej, już, już konającej, na syny wyrodne, złośliwe i nie dbające na Rodzicielkę swoją (1655) Szymona Staro wolskiego, kaznodziei a zarazem pisarza. Nawet Andrzej Maksymilian Fredro, obrońca i chwalca ustroju wraz z liberum veto, przyznał w jednej ze swych maksym s: „Kto mówi: «Nierządem Polska stoi», sam ma nierząd w głowie." Niektórzy pisarze wysuwali potrzebę wzmocnienia władzy królewskiej, wytykali brak praworządności i- sprawiedliwości, krytykowali 1 progres — postęp, przebieg 2 przydaje się — przydarza się, przytrafia się 0 kirys — pancerz 4 szarłat — szkarłat, barwa ciemnoczerwona 6 maksyma — zwięźle wypowiedziana ogólna myśl; sentencja., aforyzm 304 „Merkuriusz Polski" ¦ .- ¦ - • - ¦• '.,¦¦ '¦: - i : ¦ ¦ - ¦ ¦ przepych i zbytek przy niedbałości o dobro publiczne czy wreszcie brak należytej obrony kraju. W tym też czasie zaczęła wychodzić pierwsza gazeta polska (1661), Merkuriusz Polski, dzieje wszytkiego świata zv sobie zamykający dla in-formacyjej pospolitej — najpierw w Krakowie, a następnie w Warszawie. Jednakże krótki był jej żywot, gdyż po siedmiu miesiącach przestała się ukazywać. Redagowana była żywol z troską o rzetelną informację z kraju i ze świata, z jednoczesnym, zręcznie ukrytym propagowaniem myśli o wzmocnieniu władzy królewskiej, co wiązało się z zamierzeniami Jana Kazimierza i jego stronników. Oto próbka języka dziennikarskiego z tamtych lat, przytoczona w oryginalnym zapisie: . „N. I. W Krakowie 3. Ianuarij1 1661. Ten jest, że tak rzekę, iedyny pokarm dowcipu ludzkiego vmieć y wiedzieć iak naywięcey: tym się karmi, tym się cieszy, tym się kónteńtuie. [...] Ztądże nie naga- 1 lanuarius (łac.) — styczeń; nazwa gazeta pochodzi od nazwy drobnej monety weneckiej — gazetta, bó tyle kosztował egzemplarz wydawanego pisma. Pśmienriictwo polsSde — 20 305 nioną podobno, lubo nową dotąd w Polszcże, rzecz przed się biorę, gdym vmyślił wieku terażnieyszego wiadomości przykładem obcych narodów co tydzień do druku podawać". Ówcześni pisarze, występujący z krytyką ustroju i stosunków politycznych panujących w Rzeczypospolitej, wykazali nie tylko postawę obywatelską, ale również cywilną odwagę wobec stanowiska mas szlacheckich, niezwykle drażliwych na punkcie jakichkolwiek zakusów na zmiany ustrojowe. Jan Andrzej Morsztyn Non fecit taliter ulli nationi1 Żadnej krainie Bóg nie błogosławił Tak jako Polszcże, bo choć ją postawił Wśród nieprzyjaciół krzyża, zbawiennego, W całości dotąd jest z obrony jego; Stąd ma i sławę, bo postronni wiedzą, Że za jej strażą w bezpieczeństwie siedzą. Do sąsiadów też chleba nie biegamy Prosić, i owszem, swego udzielamy. « Czegóż chce więcej ta kraina z nieba, Mając dość sławy, obrony i chleba? — Rządu potrzeba! Powyższa fraszka wskazuje po mistrzowsku w dwuwyrazowej puencie najpoważniejszą przyczynę słabości ówczesnej Rzeczypospolitej, owej „krainy z nieba". Puenta wiersza stanowi przykład barokowego paradoksu w stosunku do poprzedzających ją pochwał Polski i ironicznego końcowego pytania. Wacław Potocki Niechaj śpi pijany Śpi świat pijany winem, zamrużywszy oczy; Nalewa babilońska swachaa, czart go toczy. Śpi świat, rówien martwemu, opiwszy się, drzewu, Winem z prasy Bożego na swe grzechy gniewu 3. 1 Non fecit taliter ulli nationi (łac.) — żadnemu narodowi tak wiele nie uczynił 2 babilońska swacha — rozpusta^ grzech; wyrażenie pochodzi z Apokalipsy, ostatniej księgi Nowego testamentu. 3 z prasy Bożego gniewu — gniew. Boży podsunął to wino za grzechy 306 Diabeł na warcie, żeby nikt nie budził, stoi; Grozi palcem z daleka, psów nawet popoi, Najpierwiejx im toż wino postawiwszy w wiedrze, Żeby spali. Nie szczeka żaden na katedrze2 Abo niezrozumiałym głosem3. Chce li pyska Uchylić który, chleba po kawałku ciska. Niechżeby który krzyknął, jako ogar w borze. „Heretyk! Zamurować na śmierć go w klasztorze Abo ściąć, abo spalić! Tak smaczny sen światu Przerywać? Niech paszczeki4 swej sprawi się katu!"5 Gdzie drudzy Syrenami6 przyśpiewują z lekka, Przygrywają, żeby spał tym smaczniej. On szczeka. W wierszu Potockiego przejawia się wyraźnie styl barokowy, ale niewykwintny: przede wszystkim uderza sam koncept, następnie końcowa puenta i częste inwersje oraz potoczne słownictwo. Na kaduki1 ariańskie „Temu nieborakowi wsi wzięły kaduki". Czemuż to ? „Bo źle wierzył". Takowej nauki W żadnym Piśmiem nie czytał. On by sam dla siebie Co najlepiej chciał wierzyć, żeby mógł być w niebie. „Z Kościołem trzeba wierzyć, bez wszelkiego swaru". Wżdyć8 wiara jest dar Boży. A nuż tęgo daru Temu nieborakowi nie chciał Bóg dać ? To mu Wioskę wziąć, to go wygnać na tułactwo z domu ? Niejedenże katolik nie wierzy z Kościołem, Czemuż mu wsi nie biorą z aryjany 9 społem ? „Każdy wierzy, w co Kościół, chyba że nie czyni". To taki gorzej niźli aryjan przewini. 1 najpierwiej — najpierwej; przyrostek -ej zmiękcza! poprzedzającą spółgłoskę (nawiej, starzej). 2 na katedrze — tu: na mównicy 3 niezrozumiałym głosem — po łacinie lub wszczynając spory dogmatyczne 4 paszczeki — paszczy, paszczeki; przykład wtórnego unosowienia samogłoski ustnej: paszczeka ^ paszczeka 6 sprawi się katu — tłumaczy się przed katem 6 Syreny — morskie nimfy w pobliżu Sycylii, wabiące żeglarzy swym śpiewem 7 kaduki — spadki beztestamentowej bez spadkobierców lub majątki pochodzące z konfiskaty 8 wżdyć — przecież., wszakże 9 aryjany (narzędnik) — arianami; od końca XVI w. końcówka narzędnika 1. mn. -y wypierana była przez -ami, pochodzące z deklinacji żeńskiej; -y utrzymało się jedynie w utartych zwrotach, np. dawnymi czasy (lub lały). 307 „Przeczżex ten nabożeństwa dla wsi nie odmienił ?" Bo droży2 niżeli wieś swoje wiarę cenił. Na cóż mu ją wydzierać gwałtem chcą ci sędzię3, Kiedy on mocno ufa, że w niej zbawion będzie. Toć już Bóg nie dla sądu, lecz przydzie dla kary, Kiedy go uprzedzają4, sądząc ludzie z wiary. Jeśli jako o rozbój albo insze brzydy 5, O wiarę karzą, czemuż opuścili Żydy? „Bo się nam okupują". Pewnieć tymi, co są W Polszcze pieniędzmi, inszych do Polskiej6 nie wniosą. A kędyż sprawiedliwość za pieniędzmi chodzi? Godne prawo, nagany ani się to godzi. A o naszej co mówią aryjani wierze ? „To, co my o ich, że w niej nieważne pacierze". Czemuż my ich, nie oni z ojczyzny nas ruszą ? Wżdy szlachta, o równą się- z nami wolność kuszą. „Bo nas więcej niźli ich". Już teraz pomału Przychodzę do rozumu: lis ze lwem do działu. Nie żeby oni jaką zasłużyli winę, : Tylko że słabszy7, przeto z nimi za drabinę8. Bać się, żebyśmy karząc złą wiarę w ich zborze, Barziej 9 nie utwierdzili tym sądem w errorze10. Rzadko kiedy gwałtowna rada dobra bywa, Nie wadziło poczekać z tym plewidłem11 żniwa. I kalwini-ć nie wierzą kościelnej nauki, Czemuż na nich takiejże nie' zażyjem sztuki ? „I ci w Polszcze niewieczni; skoro się przerzedzą, Upewniam, że Angliją z Holendry nawiedzą". 1 przeczże — dlaczego 2 droży — drożej, więcej 3 Końcówka mianownika 1. mn. żeńskich rzeczowników samogłoskowych o tematach rr.ijkkich -e dotyczyła również rzeczowników rodzaju męskiego na -a, jak sędzia; wyparła ją w tych wypadkach końcówka deklinacji męskiej -ouiie. 4 uprzedzają — wyprzedzają 3 brzyd — brzydota, paskudztwo 6 Końcówka dopełniacza 1. poj. -ej deklinacji złożonej przymiotników. 7 Prawidłowa forma mianownika 1. mn. rodzaju męskiego; w ciągu XVII w. zaczęła zachodzić zmiana na podobieństwo form: łysi, bosi, a więc słabsi, 8 za drabinę z nimi —' wyrzucić ich 9 barziej — bardziej: niekiedy z ^ dz, np. barzo S: bardzo 10 error (latynizm) — błąd 11 plewidłem — pieleniem, plewieniem 208 Natura wszytkim jednaka Gwałtem nas chce natura wszędy zrównać, a my Gwałtem się między sobą różnić napieramy. Równo się król poczyna, równo z kmieciem rodzi, Tak się boi, tak smuci, tak stęka, tak schodzil. Nie poznasz, zajźrzawszy w grób, z potaziów 2 a z grochu, Tak natura w kilka lat porówna je prochu, Prócz 3 że barziej pan niż chłop śmierdzi: ta przyczyna* Gdyż rychlej mięso zgnije, niż zwiędnie jarzyna. [...] Zbytki polskie O czymże Polska myśli i we dnie, i w nocy? Żeby sześć zaprzęgano koni do karocy; Żeby srebrem pachołków od głowy do stopy, \ Sługi odziać koralem4, burkatelą5 stropy; Żeby na pahiej perły albo dyjamenty, A po służbach złociste świeciły się sprzęty; [«•;.] Już perły, -już kanaki6 noszą przy kontuszach; Poczekawszy będą je nosili na uszach. Żeby w drodze karety, w domu drzwi barwiani7 Strzegli z zapalonymi lontami dragani8. O tym szlachta, panowie, o tym myślą księża, Choć się có rok w granicach swych ojczyzna zwęża, Choć na borg9 umierają żołnierze niepłatni, Choć na oczy widzą jej peryjod10 ostatni. Że te wszytkie ich pompy, wszytkie ich. splendece11 Pogasną jako w wodzie utopione świece. Przynajmniej, kiedy się tak w świeckie rzeczy wdadzą, Porzuciwszy niebieskie, niechaj o nich radzą, 1 schodzić — umierać 2 potaż — rosół; nie poznasz, kto jadł rosół, tj. mięso, a kto tylko groch, czyli ubogie, jarskie pożywienie 3 prócz — tylko 4 koralem — tu: koralową barwą 6 burkatelą — brokatem, złotogłowiem; materia jedwabna, bogato, wypukłe haftowana złotymi i srebrnymi nićmi 6 kanaki — naszyjniki: od kanak 7 barwiani — barwni, ubrani w liberię o barwach domu 8 dragani — dragoni " 9 na borg (z niem.) — z zaległym żołdem; borg —¦ kredyt f 10 peryjod — okres 11 splendece (z wł.) — wspaniałości 309 Żeby dzieciom zostały, żeby w nieb spokojnie Dożyli, niechaj myślą z pogany o wojnie, Kiedy nie chcą wojować z światem i z zuchwałem, Choć w Panu mają oczywisty przykład, ciałem. Wojna chocimska (fragmenty) [Upadek ducha rycerskiego] Chleb a piwo — to żywioł; tłuste mięso z chrzanem, Gdy zdrowie jest, bez pieprzu, bez cymentu1 — panem. f...] Nikt do nas, my na wszytkie posyłamy światy Po trunki, po korzenie, szkiełka i bławaty; W tym kmiotków naszych poty, w tym ich toną prace: ' Kuchnie żółcić2, a winem oblewać pałace! Nie znanoż dawno pieprzu, kanaru 3, cymentu, Apetyt był każdemu miasto kondymentu4. Patrzmyż też, co za ludzi miały tamte wieki, Którzy nam tę ojczyznę dali do opieki! [...] Przebóg! cóż nas w tak drobne przerobiło mrówki? Zbytkami nieszczęsnymi, łakomymi garły5 Samiśmy się w pigmejów postrzygli i w karły. [...] Aleć mię zniosło pióro omoczone we łzie Orła białopiórego, gdy przeszłe ozdoby /Wspominając, otwarte na się widzi groby. ĆWICZENIE 63. Wybierz z wiersza Na kaduki ariańskie wyrazy i formy fleksyjne, które później wyszły z użycia; wybrane formy fleksyjne uporządkuj według przypadków i liczb. 1 cymentu — cynamonu a żółcić — używać szafranu jako przyprawy 3 kanar — cukier trzcinowy., słodycz (Wyspy Kanaryjskie) * kondyment (z łac.) — przyprawa., sos 6 garły, gardły (narzędnik 1. mn.) — gardłami (uproszczenie grupy spółgłosko wej); wyjaśnienie na 8. 307, przypis 9. 310 4. U schyiku średniopolskie^o ok:esu Język sarmackich pisarzy barokowych nie różnił się w zasadzie od mowy potocznej, a zatem nawiązywał raczej do tradycji Mikołaja Reja niż Jana Kochanowskiego. Był obrazowy, żywy, lecz nieraz rubaszny; natomiast upodobania do niezwykłości i wpływ składni łacińskiej prowadziły często do zawiłej i trudno czytelnej budowy wypowiedzi. Cechowało go niewątpliwie bogate i urozmaicone słownictwo rodzime, nie stroniące od prowincjonalizmów, roiło się w nim jednak od latynizmów. Niektóre z nich nabyły z biegiem lat prawo obywatelstwa i utrzymują się do dziś, choć nieraz nabrały innego znaczenia, by wymienić: afekt, deklarować, deklaracja, dyskrecja, fantazja, intencja, respekt, skrupił czy termin. Szlachta sarmacka żywiła kult dla wszystkiego, co rodzime i swojskie, lecz w dziedzinie języka okazywała znaczny liberalizm, a nawet wyraźnie gustowała w makaronizowaniu, które stało się powszechną niemal modą. Stąd też i w tym okresie pojawiły się zapożyczenia z języka włoskiego (tzw. italianizmy) i z francuskiego (tj. galicyzmy); niektóre z nich okazały się nabytkami trwałymi. Włoskiego rodowodu są na przykład wyrazy: altana, aria, balet, bastion, batalion, kapela, makaron, opera, szpada; francuskiego natomiast: apartament, bagaż, bandaż, biżuteria, dama, kokieteria, waza. Wpływy francuskie, a w związku z tym i zapożyczenia wyrazowe nasiliły się wydatnie w w. XVIII. y Wpływy ruskie także nie ustały; za przykładem Polaków wywodzących się z Rusi i Ukrainy upodobniono wymowę niektórych wyrazów do ruskiej bądź też przejęto z ruszczyzny całe słowa, np. bohater, druh, hultaj, rubaszny, ruczaj, zawadiaka czy zbereźnik. Konflikty zbrojne z muzułmańskim wschodem sprzyjały zapożyczeniom tatarsko-tureckim, jak haracz, rumak, kulbaka, juki, kajdany, karabela, kołczan, burka, kilim, jasyr, janczar, dżuma, tuman, kindżal. Niektórzy jednak pisarze ówcześni występowali przeciwko panoszącej się makaronicznej manierze stylistycznej i piętnowali zachwaszczanie polszczyzny obcymi wyrazami. Krzysztof Opaliński biadał w jednej ze swych satyr: 311 Najśmieszniejsza, gdy owo łacinę mieszają1 W polski język i głupie2, i źle, i niewcześnie 3, Nie pomniąc, że tam tylko łaciny potrzeba Zażyć, gdzie polskie słowo nie ma tej i takiej Energii 4, jak trzeba. Wytykał ów nawyk również Wacław Potocki w Moraliach: Mieszają też łaciny drudzy połowicę6: , Nie piszą ci po polsku, lecz macaronice '. A popularny wśród szlachty moralista i chwalca sarmatyzmu Andrzej Maksymilian Fredro w przedmowie do Przysłów mów potocznych twierdził, iż „większą ohydę niż ozdobę polska wymowa bierze, gdy ją gęstymi łacińskiej mowy natykają słowami". W czasach baroku język polski podlegał dalszym przemianom. W dziedzinie fonetyki samogłoski pochylone stopniowo traciły wówczas swe ścieśnienie: d zlewało się z a, pochylone 6 z u, a e — z i, y; ujednoliciła się również wymowa rz i ż. W odmianie zaś czasownika ostatecznie ustaliły się formy trybu warunkowego w postaci do dziś używanej: -bym, -byś itd. Ze schyłkiem baroku dobiegał końca średniopolski okres rozwoju polszczyzny, która w zakresie budowy form językowych niewiele się już różniła od stanu obecnego. 1 mieszają : mieszają — niekiedy zdarzała się wtórna nosowość. 2 głupie — głupio 3 niewcześnie — nieodpowiednio, niewłaściwie 4 energii — mocy, siły wyrazu * połowicę — połowę 6 macaronice (wł., czytax: makaronice) — malcaronicznie 312 m SYLWETKI WYBITNIEJSZYCH PISARZY BAROKOWYCH Pod względem poziomu artystycznego niewątpliwie nie dorównała literatura barokowa „złotemu wiekowi". Ówcześni poeci podjęli jednak próby, jak to określił jeden z nich, Kasper Miaskowski, stworzenia „helikonu nowego" — nowej poezji, gdyż „przy zdroju pegazowym" 1 ona „nie zna [...] zmierzchu", i wzbogacili język literacki nowymi figurami stylistycznymi, ze szczególnym uprzywilejowaniem form o-zdobnych i kunsztownych, a literaturę nowymi gatunkami. Dorobek literacki owego okresu jest ilościowo niezwykle bogaty, mimo że jego cząstka na pewno bezpowrotnie przepadła, gdyż sporo rękopisów i ich odpisów zniszczało. Twórczość zaś pisarzy Sarmatów, którzy przeważali, bez względu na jej artystyczny poziom wyróżnia się swojskim, sarmackim charakterem i jest wyrazistym odblaskiem ówczesnego życia i jego spraw. Spośród jednak wielu parających się wówczas wierszem lub prozą Sarmatów tylko paru zapewniło sobie trwałą pamięć i reprezentatywną pozycję. Zresztą nie dbali przeważnie o pamięć czy sławę, bo „literackie" zajęcie pojmowali jako domową rozrywkę. Oto najwybitniejsi spośród nich. 1 Pegaz — mityczny skrzydlaty koń uważany za rumaka muz 313 1. Jan Andrzej Morsztyn (ok. 1620—1693) Język za dworstzoo miałem i za żarty. (Jan Andrzej Morsztyn) Ród Morsztynów wywodził się z dawnego mieszczaństwa niemieckiego, spolszczonego i nobilitowanego a osiadłego w ziemi sandomierskiej. Morsztynowie byli arianami; Zbigniew, bratanek Jana Andrzeja, opuścił Polskę, nie chcąc porzucić swego wyznania. Jan Andrzej wprawdzie przyjął katolicyzm, lecz nie zerwał więzów z dawnymi współwyznawcami, pomagał im, tak że można go poniekąd uważać za krypto-arianina1. Kształcił się na uniwersytecie w Holandii, a następnie zwiedził Francję i Włccliy. Francja zachwyciła go szczególnie, toteż stał się jej gorącym zwolennikiem i entuzjastą.^ Po powrocie do kraju zatrzymał się na dworze Tęczyńskich w Rytwianach w województwie sandomierskim, głośnym ośrodku życia kulturalnego i mecenatu literackiego. Tu zdobył opinię wytwornego i inteligentnego dworaka, co ułatwiło mu dalszą karierę: został „dworzaninem pokojowym" na zamku królewskim oraz zausznikiem Marii Ludwiki, żony Władysława IV, a następnie Jana Kazimierza. Był zręcznym dyplomatą i w trudnych latach najazdu szwedzkiego wysyłano go parokrotnie z poselstwami do państw sąsiednich; piastował też liczne godności na królewskim dworze. Po ustąpieniu z tronu Jana Kazimierza stanął na czele stronnictwa francuskiego w Polsce i na skutek intryg przeciw Janowi Sobieskiemu, oskarżony o zdradę stanu, uszedł do Francji (1683), gdzie jako sekretarz króla Ludwika XIV używał francuskiego tytułu hrabiowskiego. Podczas pobytu we Włoszech uległ wpływowi barokowej poezji Marina, stając się jego wielbicielem i naśladowcą jako polski marinista. Niezwykłą lekkością i kunsztownością wiersza Morsztyn dorównał włoskiemu mistrzowi. Poeta nie ogłaszał swych utworów drukiem, tworzył dla siebie i swych dworskich przyjaciół: 1 kryptoarianin — zamaskowany arianin Jan Andrzej Morsztyn (miedzioryt z XVII w.) Takem sobie w domu gędżił1, Abym zły humor odpędził. Była to poezja salonowa, błyskotliwa, o błahej, nierzadko frywolnej lub wręcz zatrącającej skandalikiem treści i pięknej, misternej niemal formie. Jedynie część tego dorobku ocalała w rękopisach, głównie w dwóch zbiorkach: Kanikuła albo Psia Gwiazda (1647) i Lutnia; tytuł ostatniego zapożyczył Morsztyn od Marina, którego zresztą sporo wierszy przetłumaczył i przerobił. Wśród utworów tych przeważają erotyki, będące echem ówczesnej obyczajowości dworu królewskiego i siedzib magnackich. Pełne są one konceptów, przenośni,. porównań, zaskakujących zestawień, często żartobliwe, lecz wytworne, stanowią istne barokowe „cacka" poetyckie, wśród których nie brak również sonetów typu włoskiego. Morsztyn uprawiał także, zwłaszcza w późniejszych latach, fraszkę, ów ulubiony i niemal narodowy, szlachecki gatunek poetycki. 314 1 gędził — tu: śpiewał, tj. układał wiersae 63 64 64 64 315 Jako miłośnik kultury romańskiej dokonywał przekładów z języka włoskiego i francuskiego; on to przełożył na język polski arcydzieło francuskiej tragedii klasycystycżnej — Cyda Piotra Corneille'a \ Wystawiono je na dworze Jana Kazimierza w r. 1662. Jan Andrzej Morsztyn był na gruncie literatury polskiej reprezentantem ówczesnej ogólnoeuropejskiej konwencji literackiej, w przeciwieństwie do pozostałych pisarzy tego okresu, tworzących na modłę wprawdzie barokową, ale swojską, sarmacką. 2. Wacław Potocki , ^ (1621—1696) Rozum a śmiech, to różtii człowieka od zwierza. (Wacław Potocki) Szlachcicem-ziemianinem, osiadłym w odległym zakątku Podkarpacia, we wsi Łużnej, był najwybitniejszy satyryk polski XVII w., pisarz^ -Sarmata, Wacław Potocki. Arianin, jak spora część szlachty w tych stronach, po wydaniu edyktu przeciw braciom polskim, nie chcąc „stra-dać doczesnej ojczyzny", wrócił do katolicyzmu, nie porzucając jednak całkowicie ideologii ariańskiej. Natomiast jego żona, Katarzyna z Mor-sztynów, pozostała przy arianizmie i nie emigrowała, co przysporzyło poecie wielu zmartwień i kłopotów. Jej to poświęcił potem jeden z wierszy •— Smutne rozstanie: Tobiem wiersze me czytał. Tobie, jeśli który Poprawić należało, godzien był cenzury, Boś je i sama świętej patronki przykładem Często pisała dobrym i uczonym składem. Potocki, uhonorowany przez Jana III tytułem podczaszego krakowskiego, był człowiekiem rozumnym, pracowitym, dobrodusznym, a zarazem gorącym patriotą. Rozkochany w gospodarzeniu i życiu sielskim, dumny z przynależności do stanu szlacheckiego, Sarmata w dobrym tego słowa znaczeniu, uważał rycerskość za nieodłączną cechę szlachectwa: 1 Czytaj: korneja. 316 Niech się żaden nie waży honoru napierać1, Aż się pierwej za Matkę nauczy umierać. A pisał tak człowiek, którego obaj synowie polegli w obronie granic Rzeczypospolitej, on zaś sam w czasie „potopu" „kilkadziesiąt człeka na Sżwedy, herbu swego okrywszy ich płatkiem2, stawił własnym kosztem". Poziomem wykształcenia niewiele różnił się od Reja, bo ukończył jedynie szkołę ariańską; był zawsze rzecznikiem tolerancji i wrogiem prześladowań religijnych. U schyłku życia, osamotniony po śmierci swych najbliższych, nie zatracił pogodnego i pełnego rezygnacji stosunku ¦do świata i spraw ludzkich. Poezję uprawiał z upodobaniem przez cale życie, toteż pozostawił, przeważnie w rękopisach, ogromny dorobek, przekraczający 300 000 wersów. Zgodnie z literackim obyczajem swej epoki — odziedziczonym zresztą po renesansie — czerpał Potocki nowe pomysły twórcze, a niekiedy całe wątki tematyczne z istniejących już utworów, rodzimych i obcych, nadając im własny kształt i piętno swej indywidualności. Najcelniejsze jego utwory to wierszowana kronika rycerska pt. Wojna chocimska 3 oraz dwa ogromne zbiory drobnych wierszy: Ogród fraszek i Moralia. We fraszkach oraz wierszach satyrycznych przybierał Potocki postawę nie tylko humorysty i satyryka, ale przede wszystkim moralisty i gawędziarza, widzącego ostro niedomagania życia prywatnego i publicznego. „Porwi się, biały orle! Radź o sobie, Lachu!" — oto wezwanie poety rzucone współrodakom. Oba zbiory, opatrzone długimi, na barokową modłę rozbudowanymi tytułami 4, są istną kopalnią wiadomości o ówczesnej obyczajowości sarmackiej. Wacław Potocki pisał językiem niewyszukanym, lecz żywym i obrazowym, czerpiąc słownictwo z zasobów mowy codziennej i wzbogacając je niekiedy neologizmami (np. „każdy się złotogłowi, jedwabi i pierzy" 1 napierać — domagać 2 płatkiem — tu: chusta 3 Zwycięstwo chocimskie opiewał również wybitny ówczesny poeta chorwacki, Ivan Gundulićj w obszernym poemacie pt. Osman. 4 Oto tytuły obu zbiorów: Ogród, ale nie plewiony, bróg, ale co snop, to inszego zboża ; kram rozlicznego gatunku [. . .] oraz Moralia abo rzeczy do obyczajów, nauk i przestróg w każdym stanie żywota ludzkiego z łacińskich i z polskich przypowieści ojczystym krótko napisane wierszem. 317 lub „lasy się papużą"); nie stronił też od wyrazów rubasznych i gwarowych oraz latynizmów. Stosował różną stylizację: obok potocznej — uroczystą, górnolotną. Znał dobrze ojczysty język i umiał czerpać z jego bogactwa. O formę artystyczną niezbyt dbały, posługiwał się Potocki przeważnie trzynastozgłoskowcem, rymowanym parzysto, 6 zakłóconym nieraz rytmie. Jego składnia jest często zawiła, mało przejrzysta, a szyk wyrazów przypomina wzory łacińskie. Za życia poety niewiele jego utworów ukazało się drukiem; najcenniejsze dzieła wydano dopiero w XIX i na początku XX w. On sam bowiem nie szukał rozgłosu i poetyckiej sławy, tworząc dla siebie i dla niezbyt szerokiego kręgu przyjaciół-czytelników; dał temu wyraz w jednej ze swych fraszek: Na swoje wiersze Wszytcy, którzy me wiersze czytają tub słyszą, Chwalą je prócz poetów, co je sami piszą. Ci je ganią, lecz mnie to bynajmniej nie smęci, Bo nie dbam o kucharzów, gdy goście kontenci. 3. Jan Chryzostom Pasek (1636—1701) ^ ¦ Nie wiem, jako by się ten miał nazwać synem ojczyzny, kto by dla swojej prywaty publicznych jej miał zapomnieć interesów. (Jan Chryzostom Pasek) Był potomkiem zubożałej, zagrodowej szlachty, a jego ojciec siedział już na dzierżawie, nie na zagrodzie. Z jezuickiego kolegium w Rawie Mazowieckiej, z której okolic pochodził, zaciągnął się do wojska w czasie najazdu szwedzkiego i służył pod rozkazami Stefana Czarnieckiego. „Po wszytek czas mojej służby w jego dywizji nie uciekałem, tylko raz, a goniłem, mógłby razy tysiącami rachować". Wojował ze Szwedami, nie tylko w Polsce, ale również w Danii, a następnie z Moskwą i rokoszanami Lubomirskiego. Po jedenastoletniej wojaczce, z której przywiózł trochę grosza, ożenił się z Anną Łącką, 318 wdową i matką sześciorga dzieci, dzierżawiącą dwie wsi w ziemi krakowskiej. Tam osiadł i przedzierzgnął się w gospodarza-ziemianina. Temperament miał ognisty do końca życia: ustawicznie się procesował jak typowy pieniacz, dając się we znaki krakowskim sądom; bywał przy tym gwałtowny, niekiedy nawet okrutny. Czasem sam wymierzał sprawiedliwość, najeżdżając sąsiedzkie dwory, własnego zaś karbowego wziął na tortury, po czym wygnał. Pojedynkował się, polował i woził zboże do Gdańska. Nie doczekał się jednak własnego potomka, co było dlań ciężkim zawodem życiowym. Był wrażliwy na uroki natury, lubił także zwierzęta, a hodowaną przez siebie oswojoną wydrę uwiecznił w jednym z epizodów swego pamiętnika. ' Za gwałty i wszczynane burdy został wreszcie w r. 1700 przez trybunał uznany na infamisa 1 i banitę 2. Jednak wyroku nie wykonano; zresztą w następnym roku Pasek zmarł. Przy swej porywczości był towarzyski, chętny do wypitki i wybitki, a jako wyborny i dowcipny gawędziarz bawił swe otoczenie opowiadaniem przygód, zwłaszcza, wojennych. Nie omieszkał, oczywiście, kolo-ryzować. W podeszłym już wieku zabrał się do utrwalenia w pamiętniku własnych wspomnień, układając je w chronologiczny ciąg wydarzeń, choć się zastrzegał, że „nie historyją, ale cursum 8 życia" swego opisać posta-. nowił. Przedstawił je barwnie, z humorem i werwą na tle wypadków historycznych, w których brał udział. Pamiętniki zatem ukazują duchowy portret ówczesnego przeciętnego szlachcica polskiego: żołnierza i ziemianina, bywałego na wojnach i nieźle się bijącego, przywiązanego do wodza i swej chorągwi, ambitnego i porywczego, przy tym zaś nie gardzącego łupem; dość ciasnego w poglądach, ale pełnego fantazji, a nadto biegłego w łacinie i popisach oratorskich, jak przystało na wychowanka jezuickiego kolegium. Bystry zmysł obserwacyjny, bujna wyobraźnia i wyborna pamięć pozwoliły autorowi nakreślić w Pamiętnikach wiele znakomitych scen batalistycznych i obyczajowych —językiem jędrnym, obrazowym, żywym, niekiedy rubasznym, nie stroniącym od latynizmów i wyrażeń gwarowych,* ubarwionym przysłowiami. Kwiecisty i sugestywny styl Paska, zgodnie z ówczesną modą naszpikowany makaronizmami, ma na ogół cechy swo- 1 infamis — skazany na utratę czci i praw ° banita — skazany na wygnanie 3 cursum (łac.j czytaj: kursum) — bieg 319 bodnej, potoczystej gawędy, czasem jednak wpada w manierę oratorskiej sztuczności, zwłaszcza we wplatanych w tok relacji przemowach. Pamiętniki Paska zachowały się w odpisie z XVIII w.; rękopis jest uszkodzony, brak w nim pierwszych 50 kart i zakończenia, obejmuje zatem okres od r. 1656 po 1688, tj. 32 lata. Wydane drukiem dopiero w r. 1836, wzbudziły powszechne zainteresowanie i zyskały rozgłos jako barwna opowieść o życiu sarmackiej szlachty. Doczekały się też przekładów na język duński, francuski, niemiecki i rosyjski. Forma literacka Pamiętników jest nierówna, obok fragmentów pisanych żywo, z humorem i ciekawie, znajdują się partie rozwlekłe i rozgadane. Mimo to całość wybija się spośród bogatego ówczesnego pa-miętnikarstwa, urastając do roli niemal romansu historyczno-obycza-jowego. 320 IV KLASYCYZM FRANCUSKI Zmyślenie jest żywiołem i duszą poety, , Gdy wytkniętej rozumem nie przechodzi mety. (Franciszek Ksawery Dmochowski1) 1. Klasycystyczna poetyka Barok nie był bynajmniej prądem -jednolitym; wśród wielu jego odmian, powstałych w różnych rejonach Europy a wyrosłych na podłożu kultur rodzimych, istniały wówczas i oddziaływały na siebie wzajemnie dwa zasadnicze nurty artystyczne, dwie estetyki ?, którym w literaturze odpowiadały dwie poetyki: jedna właściwa barokowi kwiecistemu, wykwintnemu, druga — klasycystyczna, związana z barokiem umiarkowanym. Ta dwutorowość artystycznych tendencji wystąpiła najjaskrawiej we Francji w w. XVII, w „wielkim stuleciu", jak je nazywają Francuzi, bo przyniosło wspaniały rozkwit literatury francuskiej i zapewniło Francji kulturowe przodownictwo w Europie. Otóż wyraz klasycyzm jest wieloznaczny i oznacza: 1. albo model kultury powstały w starożytnej Grecji i Rzymie w okresie ich największego rozkwitu. Do niego to nawiązywały późniejsze wieki jako do doskonałego wzorca; stąd klasyczny to 'doskonały' lub 'odnoszący się do dawnej kultury greckiej i rzymskiej'; 2. albo nazwą tą określa się nawiązujący do kultury antycznej prąd i styl artystyczny, który zaczął kształtować się w XVI stuleciu, do wspaniałego zaś rozkwitu doszedł w w. XVII, stając się nurtem reprezentacyjnym w literaturze i sztuce aż do początku XIX w. Dlatego klasycystyczny dotyczy właśnie owego prądu oraz stylu artystycznego. 1 Franciszek Ksawery Dmochowski (1762—1808) —¦ poeta, tłumacz Iliady a zarazem działacz polityczny i publicysta; Sztuka rymotwórcza była przeróbką Sztuki poetyckiej Mikołaja Boileau (czytaj: bualo). 2 estetyka — tu: poczucie piękna Piśmiennictwo polskie — 21 Dla uniknięcia zaś nieporozumień dodaje się epitet odróżniający, a więc klasycyzm francuski. W literaturze bowiem francuskiej, w przeciwieństwie do literatur innych krajów, barok kwiecisty nie stał się stylem dominującym, gdyż renesans zaszczepił tam niezwykle mocno kult antyku z jego upodobaniem do umiaru i prostoty. Toteż w latach 1630—1660 na tradycjach antycznych i renesansowych wyrósł niezmiernie bogaty artystycznie prąd literacki, zwany klasycyzmem francuskim. Jego rozkwit przypadł na okres rządów Ludwika XIV, absolutnego władcy Francji (rządy osobiste od 1661 do 1715). Rozwinął się wówczas wspaniale francuski teatr i dramat, a trzej czołowi dramaturdzy zyskali rozgłos europejski. Pierwszym z nich był Piotr Corneille1 (1606—1684), ojciec francuskiej tragedii klasycys-tycznej. Jego Cyd (1636) cieszył się niezwykłym powodzeniem i poruszył ówczesną opinię francuską. Bohaterowie dramatów Corneille'a to ludzie o silnej woli, opanowani, kierujący się rozumem i umiejący okiełznać swe namiętności, bo jak mówi jeden z nich — „ponad namiętnością mój rozum wszechwładny" (Polieuktos). Tragedie Corneille'a to dramaty uczucia i obowiązku, dramaty psychologiczne. Następne pokolenie wielkich klasyków reprezentował Jan Racine 2 (1639—1699), drugi obok Corneille'a znakomity twórca tragedii kla-sycystycznych. Jego utwory to tragedie wielkich namiętności, które rządzą człowiekiem i nad nim panują, a wśród nich przede wszystkim — miłość. O niej to dosadnie wyraził się La Rochefoucauld 3: „Serce zawsze wystrychnie rozum na dudka".' Za twórcę natomiast nowożytnej komedii uważa się trzeciego z tych wybitnych .dramaturgów — Moliera (1622—1673). Poza nimi sławę w skali europejskiej zdobył Jan Lafontaine 4 (1621—1695) jako autor bajek. W alegorycznej formie bajki Lafontaine'a przedstawiały obraz stosunków ówczesnego społeczeństwa francuskiego: była to wedle słów samego autora Na scenie świata tego wystawiona Komedia o stu aktach i o stu imionach. 1 Czytaj: kornej. 2 Czytaj: rasin. 3 Czytaj: la roszfuko. 4 Czytaj: lafąten. Każdy niemal z tych utworów to miniaturowy dramacik z ekspozycją, perypetią i zakończeniem. Ukazywał w nich poeta życie bez retuszu, a patrzył na świat krytycznie i pesymistycznie. Pragnął jednak nie tylko pouczać, ale przede wszystkim bawić i cieszyć, nadawał więc swym bajkom niezwykle staranną formę poetycką. Tematy do nich, odwieczne i powtarzające się, czerpał pełnymi garściami ze znanych już zbiorów, lecz przetwarzał je oryginalnie i kunsztownie. Były to zatem ze względu na artystyczną formę bajki dworskie. , Niektóre z nich spolszczył w XVIII w. Stanisław Trembecki (1739—1812), również bajkopisarz. Oto bajka Lafontaine'a w jego pięknym przekładzie. Wilk i baranek • Racyja mocniejszego zawdy1 lepsza bywa! Zaraz wam tego dowiodę. Gdzie bieży krynica a żywa, Poszło jagniątl o chlipać sobie wodę. Wilk tam na czczo nadszedłszy, szukając napaści, Rzekł do baraniego syna: „I któż to zaśmieli!3 waści, Że się tak ważysz mącić mój napitek? Nie ujdzie ci bez kary tak bezecna wina". Baranek odpowiada, drżąc z bojaźni wszytek: „Ach, panie dobrodzieju, racz sądzić w tej sprawie Łaskawie I Obacz, że niżej ciebie, niżej stojąc zdroju, Nie mogę mącić pańskiego napoju". s „Cóż? Jeszcze mi zadajesz kłamstwo w żywe oczy?! Poczekaj, języku smoczy 1 ^ I tak rok-eś mnie zelżył paskudnymi słowy". „Cysiam 4 jeszcze i na tom poprzysiąc gotowy, Że mnie przeszłego roku nie było na świecie". „Czy ty, czy- twój brat, czy twój krewny, Dość, że tego jestem pewny, Że wy mi honor szarpiecie^ Psy, pasterze i zJwaszą archandryją5 całą 322 1 zawdy —¦ zawsze 2 krynica — źródło 3 zaśmiełił- — ośmielił 4 cysiam — ssę: od cysiai — ssać (neologizm, jakich wiele u Trembeckiego) 6 archandryją (z gr.) — zgrają 323 Szczekacie na mnie, gdzie tylko możecie. Muszę tedy wziąć zemstę okazałą". Po tej skończonej perorze1 Capes s jak swego i zębami porze. 3 Styl zaś wykwintny (Je style predeux) w obyczajach i,w języku wyrósł na gruncie wytwornych form towarzyskich stworzonych przez dwór królewski i stał się obowiązującą modą w kołach arystokratycznych i wśród bogatego mieszczaństwa. Rozpowszechniły go salony literackie, skupiające wybitniejszych pisarzy. Podczas towarzyskich spotkań nie tylko się bawiono, ale także czytano nowe utwory i dyskutowano nad uszlachetnianiem uczuć, a głównie nad poprawnością i wykwint-nością języka francuskiego oraz sztuką prowadzenia rozmowy. Do najgłośniejszych salonów literackich Paryża w XVII w. należały: salon markizy4 Katarzyny de Ram-bouillet6 oraz dwa salony ówczesnych literatek: Madelaine de Scudery e i Marii de Sevigne '. Salony propagowały kunsztowny, artystyczny sposób wysławiania się; szczególnie cenioną formę wypowiedzi stanowiły m. in. zwięzłe, wykwintne, cięte sentencje, których mistrzem okazał się bywalec salonów Francois de La Rochefoucauld s (1613— —1680), autor Maksym. Oto jedna z nich: „Prawda nie sprawi* w świecie tyle dobrego, ile złego sprawiają jej pozory". Podbudowę logiczną nowej konwencji artystycznej stworzył ówczesny filozof, matematyk, fizyk i pisarz francuski — Kartezjusz (Renę Descartes9, 1596—1650), którego głównym dziełem była Rozprawa o metodzie. Według Kartezjusza celem myślenia ludzkiego powinno być poznanie prawdy dostępnej rozumowi, prawdziwe bowiem jest to, co oczywiste i jasne: „Najważniejsze jest, aby nie przyjmować nigdy żadnej rzeczy za prawdziwą, póki się jej nie pozna, [... ] i nie pomieszczać w swoim sądzie nic prócz tego, co się przedstawi umysłowi tak jasno i wyraźnie, iż nie będzie miał żadnej możności podania tego w wątpliwość". W dążeniu do prawdy należy zatem wychodzić od podstawowych, oczywistych stwierdzeń. Za początkowe ogniwo rozumowania przyjął Kartezjusz jedno z nich: „Myślę, więc jestem". Były to narodziny 1 perora — przemowa 2 capes — łapie: neologizm od cap I — łap I od capać — łapać 3 porze — rozrywa , * markiz — tytuł arystokratyczny we Francji, Włoszech i Hiszpanii 6 Czytaj: rabuje. * Czytaj: madlen de skiideri. * Czytaj: sewinje. 8 Czytaj: frasua de la roszfuko. 9 Czytaj: dekart. 324 nowoczesnego krytycyzmu, który legł u podstaw światopoglądu mającego zapanować w Europie w następnym stuleciu. Zasady natomiast poetyki klasycystycznej, która skrystalizowała się już w połowie XVII w., upowszechnił w wierszowanym poemacie Sztuka poetycka (1674) Mikołaj Bojleau (1636—1711). Ten wykształcony paryżanin, poeta, a przede wszystkim krytyk literacki, oparł się przy określaniu i ustalaniu przepisów poetyckich na poetyce antycznej i renesansowej, filozofii kartezjańskiej oraz także na poglądach ówczesnych wybitnych pisarzy francuskich. Podstawowymi wyznacznikami tej teorii literackiej były: rozum i piękno. „Opierajcie się więc na rozumie, niech wszelkie wasze utwory z niego czerpią blask i wartość. [...] Tylko prawda jest piękna". A piękno pojmowano w duchu antycznej tradycji, uważano więc, iź istnieje ono jako pewna właściwość obiektywna, niezależnie od tego, Łczy się je spostrzega lub odczuwa, czy też nie. Polega na ładzie, harmonii, proporcji, zgodności części oraz odpowiedniości treści i formy. Sam talent zatem nie wystarcza, trzeba go ukierunkować, wykształcić i uzbroić w teorię. Toteż ustalono bardzo dokładne przepisy, jak należy tworzyć poszczególne gatunki poetyckie, a Akademia Francuska dbała o ich uściślenie i przestrzeganie. Przepisy dotyczą jednak głównie formy dzieła, natomiast po Jtreść i tworzywo sięgać trzeba do natury, która jest „prawdziwa" i którą sztuka powinna naśladować. Lecz natura może występować w dwu postaciach: jako zwykła, prosta i wulgarna lub zorganizowana, uporządkowana, uszlachetniona. Otóż artysta powinien naśladować tę drugą, choć może ją też upiększać, i tym samym przewyższać wzór, lub — ukazywać w gorszym świetle, karykaturalnie. Zawsze jednak ma dbać o zachowanie zasady prawdopodobieństwa, gdyż — jak powiedział Racine — „Tylko to, co prawdopodobne, wzrusza". Ponieważ zaś starożytność osiągnęła w sztuce szczyt doskonałości, wobec tego antyczne dzieła uznano za „drugą naturę", godną naśladowania. Artysta, odtwarzając naturę, winien uwzględniać przede wszystkim cechy najbardziej znamienne, powszechne — typowe; stąd też twórcy mniej interesowali się środowiskiem człowieka, a zajmowali głównie nim samym, jego charakterem, uczuciami i namiętnościami, tworząc bogatą galerię wyrazistych, typowych postaci. 325 Poezja miała bauić, wzruszać i jednocześnie nakłaniać do cnoty — pouczać i przekonywać; temu celowi więc służyć powinny: odpowiedni temat, frapująca fabuła, wzniosłość uczuć, piękno języka oraz przejrzysta i planowa kompozycja. Troskę o jasność i wykwintność języka stawiano na naczelnym miejscu. W polskiej przeróbce poematu Boileau podkreślił to mocno Franciszek Ksawery Dmochowskix: < Jasność jest pierwszy przymiot. [...] A nade wszystko szanuj mowę twą ojczystą. •?Vie znać języka swego — hańbą oczywistą. Przepisy zawarte w Sztuce poetyckiej dotyczyły wyłącznie poezji i obejmowały wszystkie nieomal jej gatunki z pominięciem jedynie bajki, z wszystkich zaś utworów poetyckich najwyżej stawiały tragedię, epopeję i komedię. Tragedia, jak i komedia powinny być dramatami psychologicznymi i przedstawiać życie wewnętrzne bohaterów. Dramaturg miał przestrzegać zasady trzech jedności, które głosił już Arystoteles: „żeby w jednym miejscu, w jednym dniu —jedno wydarzenie". O ile w tragedii obowiązywał temat wzniosły, w miarę możności zaczerpnięty z historii i związany ze środowiskiem arystokratycznym, o tyle komedia mogła go czerpać z obserwacji natury, a więc z otaczającej rzeczywistości. Za rzecz niebłahą uznano postawę samego poety, który powinien być szczery i rzetelny, gdyż „podłość serca zawsze wywiera niekorzystny wpływ na wiersz". Boileau opowiedział się za stylem wzniosłym i pompatycznym oraz za staranną formą wierszową. Poetyka w ujęciu Boileau, którego uznano za „prawodawcę Parnasu", obowiązywała w Europie przez półtora wieku, po koniec XVIII stulecia. Do jej upowszechnienia, a co za tym idzie — również smaku literackiego, przyczyniły się w dużej mierze kolegia jezuickie dzięki włączeniu poematu Boileau, a więc klasycystycznej poetyki, do spisu obowiązkowych lektur. Jednakże najwybitniejsi pisarze francuscy, którzy swymi dziełami wytyczyli drogę poetyce klasycystycznej, nie pozostawali w całkowitej zgodzie ze wszystkimi jej przepisami. Zresztą od schyłku XVII w. wyraźnie zarysowały się u twórców dwie odmienne dążności: jedni traktowali ustalone zasady swobodnie, dążąc do liberalizacji poetyki; inni 1 Przekład ten ukazał się w r. 1788 pod tytułem Sztuka rymolwórcza. 326 natomiast uważali przepisy za niepodważalne, a ich przestrzeganie za podstawowy miernik wartości utworów. To ostatnie stanowisko doprowadziło pod koniec następnego stulecia do kryzysu kłasycyzmu. ĆWICZENIE 64. Sporządź notatkę ze Słownika wyrazów obcych oraz Słownika terminów literackich dotyczącą znaczeń wyrazów: klasyk i klasyczny. 2. Twórca nowożytnej komedii Łatwiej o wiele jest nadąć się podniosłymi uczuciami [. .. ] i wykrzykiwać zniewagi bogom, niż wniknąć w śmiesznostki ludzi i przedstawić I w miły sposób na scenie — ułomności całego świata. (Molier1) Poprzedników na polu komediopisarstwa miał Molier wielu, gdyż komedia, jak nazwa świadczy (kómos 'wesoły orszak', ode 'pieśń'), wywodziła się ze starożytnej Grecji. Antyk chlubił się trzema wybitnymi komediopisarzami, których utwory w epoce renesansu i kłasycyzmu przyjmowano za wzory. Pierwszym z nich był ateńczyk — Ary-stofanes (446—385 p.n.e.). Komedia grecka miała początkowo charakter satyry politycznej, krytykującej znane osobistości oraz ujemne przejawy życia politycznego i społecznego, na co zezwalał demokratyczny ustrój wielu państewek greckich. Ze zmianą jednak form ustrojowych straciła ona swój polityczny charakter, stając się komedią obyczajową: charakteru lub intrygi. Wśród ośmieszanych przez nią typów spotkać można m. in.: skąpego ojca, rozrzutnego i lekkomyślnego młodziana czy żołnierza samochwała. Dwaj późniejsi komediopisarze rzymscy: Plaut (ok. 250—184 p.n.e.) i Teren-cjusz (ok. 185—159 p.n.e.) naśladowali przeważnie i przerabiali komedie greckie, dostosowując je do warunków rzymskich. Poza wymienionymi już odmianami Plaut uprawiał również komedię pomyłek oraz farsę, tj. komedię o błahej i prymitywnej fabule, wziętej z codziennego życia, a komizmie głównie sytuacyjnym, nieraz rubasznym. Spośród tych trzech komediopisarzy największą popularnością w okresie odrodzenia cieszył się Plaut, a jego arcyzabawne komedie tłumaczono, wystawiano i naśladowano. Komedie Williama Szekspira, dworskie, mieszczańskie, kupieckie, realistyczne, sielan- 1 Spolszczona forma francuskiego nazwiska Moliere (czytaj: molier). 327 kowe i fantastyczne — wzorowane były również na utworach Plauta, przy czym komediopisarz angielski stosował wszystkie tradycyjne rodzaje komizmu: charakterologiczny, sytuacyjny i słowny, ulubionym zaś chwytem jego techniki dramatycznej, i to nie tylko w komedii, był „teatr w teatrze". Obok komedii „uczonej", tzn. opartej na wzorach antycznych, od połowy XVI w. istniała tzw. komedia delTarte, czyli włoska komedia improwizowana. Uprawiali ją zawodowi aktorzy, którzy trzymając się jedynie szkicowego scenariusza, tworzyli dowcipne dialogi i uzupełniali je mimiką oraz żywą gestykulacją, ą niekiedy nawet akrobatycznymi popisami czy sztuczkami, błaznując i „zgrywając się" dla rozśmieszenia widzów. Występowali oni w komicznych maskach, zasłaniających górną część twarzy, oraz umownych kostiumach stałych niemal bohaterów tej komedii, jak np. Arlekin — błazen i jego ukochana — Kolombina, sprytna pokojówka-kokietka. Ten rodzaj komedii rozpowszechniły wędrowne zespoły komediantów włoskich, którzy okazali się mistrzami w tej dziedzinie. Docierali do różnych krajów europejskich, a więc i do Polski na dwór króla Jana Sobieskiego. Właściwe nazwisko francuskiego komediopisarza brzmiało: Jan Baptysta Poąuelin1, lecz miano twórcy komedii nowożytnej zyskał jako Molier — taki bowiem przybrał pseudonim, gdy zakochawszy się w aktorce, zrezygnował ze stanowiska dworskiego i zawarł spółkę z aktorską trupą rodziny Bejart2 w celiTzałożenia „Teatru Znakomitego". Odtąd życie jego związało się ściśle z teatrem, gdzie pełnił równocześnie funkcję kierownika, reżysera, aktora i autora. Żywot aktorski, dość swobodny wówczas i uważany za występny, nie szczędził mu kłopotów i przykrości. Wobec niewypłacalności spowodowanej brakiem powodzenia trafił do więzienia, z wybranego zawodu jednak nie zrezygnował. Wyruszył na prowincję i po dwunastoletniej wędrówce po Francji powrócił do Paryża, gdzie swymi komediami zdobył poparcie i opiekę króla Ludwika XIV. Stał się wówczas niemal urzędowym ba-wicielem dworu, zwłaszcza że wedle ówczesnego zwyczaju wplatano w widowiska balety, w których brali udział dworzanie wraz ze swym monarchą. Zresztą teatr był ulubioną rozrywką ówczesnej Francji i zyskał ogromną popularność dzięki zawodowym aktorom i aktorkom, które przejęły wtedy od mężczyzn role kobiece. Żadne trudności ani kłopoty, nawet niefortunne małżeństwo z młodszą o 21 lat aktorką, Armandą Bejart, nie pozbawiły Moliera pogody ducha oraz pełnego humoru spojrzenia na życie ludzkie. Komedie jednak przysporzyły mu wiełu wrogów i tylko pomoc 1 Czytaj: poklę. a Czytaj: beżar. 328 Molier (miedzioryt z XVII w.) króla osłaniała go w trudnych sytuacjach. Zmarł na scenie w trakcie przedstawienia Chorego z urojenia, na skutek krwotoku wywołanego gruźlicą. Pochowano go w poświęcanej ziemi dopiero na polecenie króla, i to w nocy, wobec sprzeciwów duchowieństwa. Molier napisał ponad 30 komedii. Tworzył je zazwyczaj pospiesznie, by wobec słabnącej frekwencji dostarczyć widzom nowych wrażeń, a uciechy królowi, który miał wysokie poczucie humoru. W poszukiwaniu tematu nie silił się na oryginalność, lecz według ówczesnego zwyczaju przejmował pomysły, a nawet całe wątki od poprzedników lub wspók czesnych pisarzy i swobodnie je przerabiał. Komedią, której zawdzięczał ogromną popularność i rozgłos, okazały się Pocieszne wykwtntntsie; ośmieszył w niej przesadną sztuczność snobizujących się mieszczek, naśladujących niezbyt udolnie wykwintny styl salonów. Molier żywił głębokie przekonanie, iż nie istnieje prawda bez komizmu, a komizm bez prawdy; cel zaś swej twórczości wyjawił w podaniu skierowanym do króla w sprawie Świętoszka: „Ponieważ zadaniem komedii jest poprawiać ludzi, bawiąc ich równocześnie, mniemałem, iż z tytułu mego powołania nie mogłem znaleźć $obie lepszego celu, niż ścigać za pomocą uciesznych obrazów błędy epoki". 329 I W przedmowie zaś do pierwszego wydania tej komedii pisał: „Gdy chodzi o poprawę, nic tak skutecznie nie wpływa na ludzi jak odmalowanie ich przywar. Najstraszliwszy cios zadaje się ułomnościom, wystawiając je na szyderstwo świata. Ludzie znoszą z łatwością przygane, ale nie szyderstwo. Człowiek godzi się na to, iż może być złym, ale nikt nie godzi się być śmiesznym". W utworach swych Molier nie trzymał się ściśle przepisów poetyki, traktując je dość swobodnie, a jego sztuki mają często zakończenia nieu-motywowane i zaskakujące. Łączył w jednym utworze różne typy komedii, a więc komedię charakteru, intrygi i farsę. Indywidualizował język postaci, z czego robiono mu wówczas zarzut, iż nie zawsze używa mowy „ludzi ogładzonych" oraz wprowadza także prozę. Bohaterowie jego komedii, ukształtowani na obraz współczesnych mu ludzi, stanowili prawdziwe portrety z natury, jednocześnie zaś reprezentowali typy odwieczne, ponadczasowe. Tworzył zatem realistyczne komedie psychologiczne. Człowiekiem — według Moliera — rządzą naturalne popędy, z którymi nie sposób walczyć, należy je jedynie poddać kontroli rozumu. Molier stał się mistrzem komedii charakterów oraz intrygi i wywarł silny wpływ na rozwój komediopisarstwa europejskiego dwóch następnych stuleci. Świętoszek Nic mnie nie mierzi bardziej na tej ziemi Niż fałsz, co się pozory bawi nabożnemi. Świętoszka wystawił Molier w czasie uroczystości otwarcia przez Ludwika XIV pałacu i ogrodów w Wersalu (1664), wywołując tą sztuką burzę, trwającą pięć lat. Był to przecież okres kontrreformacji i arcybiskup paryski zagroził klątwą każdemu, kto będzie słuchał czytania tego utworu, gdyż po zakazie odgrywania na scenie aktorzy czytywali go po domach. Atak na Moliera pochodził z kół klerykalnych, które w Świętoszku dojrzały nie tylko ośmieszenie dewotów, ale również krytykę propagowanego przez kontrreformację modelu „chrześcijanina rzeczywistego", szukającego drogi do Boga poprzez cierpienie, życie „w smutku i utrapieniu" oraz walkę z namiętnościami. Tymczasem komediopisarz przeciwstawiał takiej pobożności „nabożność ludzką, przystępną, łagodną", a więc radosną, którą dewoci i świętoszkowie uważali niemal za grzech. Stąd potępienie dla „nauczyciela grzechu", „demona, który przybrał kształt istoty ludzkiej", bluźniercy i „truciciela dusz". Skarżył się też Molier królowi, że będzie musiał „w ogóle poniechać komedii, jeżeli świętoszki mają wziąć górę". Po pięciu latach i po wprowa- 330 Skąpiec (ilustracja z dzieł Moliera wydanych w r. 1682) dzeniu pewnych zmian autor uzyskał wreszcie zezwolenie na wystawianie komedii i wówczas dopiero odniósł sukces, gdyż sztuka cieszyła się niezwykłym powodzeniem. Współcześni molierzyścix doszukują się pierwowzoru postaci Tartufe'a wśród ówczesnych głośnych bigotów •. Wobec konieczności wprowadzenia zmian ostateczna, trzecia z kolei, wersją komedii wykazuje usterki kompozycyjne w odniesieniu do prawideł klasycystycznej poetyki. 1 molierzysta — badacz twórczości Moliera ? bigot — czjowięk ostentacyjnie, spełniający praktyki religijne, świętoszek 331 Przede wszystkim nie trzymał się tu autor w pełni zasady prawdopodobieństwa, a zakończenie ma charakter typowego „deus ex machina". Mimo to utwór należy do arcydzieł francuskiego komediopisarstwa jako komediaobyczajowa, a jednocześnie komedia -charakterów. Przy tym jest jednym z najoryginalniejszych dramatów Moliera. Skąpiec Gdybyśmy sami nie mieli wad, nie sprawiałoby nam takiej przyjemności stwierdzanie ich u drugich. (Francois de La Rochcfoucauld) Temat do tej sztuki zaczerpnął Molier z komedii Plauta. Jak świadczy imię głównego bohatera utworu, skąpca ośmieszała już komedia antyczna. Harpagon bowiem to grecka nazwa używana na oznaczenie chciwca i sknery. Molier pogłębił jednak charakterystykę postaci, tak iż utwór stał się studium namiętności ludzkiej, a Harpagon — zgodnie z wymogami klasycystycznej poetyki — wcieleniem skąpstwa w ogóle. Jest on odrażający, gdyż „pieniądze kocha więcej niż honor, cześć i cnotę", a jednocześnie — komiczny. Sztuka ta jest nie tylko komedią charakterów, ale jednocześnie dramatem rodzinnym, ukazującym konflikt między rodzicami a dziećmi. Wykazuje również cechy komedii intrygi i farsy. Ponieważ autor nie zachował jedności akcji, gdyż pojawiają się aż cztery jej wątki, i użył prozy, a nie wiersza, ówcześni krytycy boczyli się na Moliera. Komedia mimo to się podobała i należy do najlepszych jego utworów. Sztuki Moliera dotarły do Polski pod koniec XVII w., już w r. 1687 wystawiono komedię Mieszczanin szlachcicem w pałacu Leszczyńskich w Rydzynie. Szersza popularność jego komedii datuje się od połowy XVIII stulecia i trwa po dziś dzień. i ĆWICZENIA 65. Podaj przykłady komizmu charakterologicznego, sytuacyjnego i słownego w poznanej komedii Moliera. 66. Zapoznaj się z recenzją dowolnego dramatu zamieszczoną w dzienniku lub tygodniku. 67. Napisz recenzję oglądanej sztuki teatralnej (pamiętając, że recenzja to forma wypowiedzi, która zawiera sprawozdawcze omówienie i krytyczną ocenę; powinna więc uwzględniać następujące treści: informacyjną, sprawozdawczą i oceniającą). I i. i i I i i X I OŚWIECENIE 1 ! ! i * *w PRZEŁOM UMYSŁOWY I KULTUROWY W EUROPIE Na to nam rozum natura dała, Byśmy nim prawdy szperali. (Jakub Jasiński1) 1. Doba filozofów i uczonych W w. XVIII na arenie politycznej Europy dominującą'rolę odgrywało pięć mocarstw: na zachodzie Francja oraz Anglia, która stała się potęgą kolonialną, a w środkowej i wschodniej Europie — Rosja, Austria i Prusy. XVIII w., a zwłaszcza jego druga połowa, obfitował w wiele ważkich wydarzeń i zmian: feudalizm wszedł w swój okres schyłkowy; w Ameryce uzyskały niepodległość Stany Zjednoczone (1783), stając się republiką burżuazyjną; we Francji, przeżywającej od początku wieku poważny kryzys wewnętrzny, zwyciężyła rewolucja burżuazyjną (1789—1799), która obaliła ostatecznie ustrój feudalny. Tymczasem Polska traci swą polityczną niezależność, a trzy kolejne rozbiory (1772, 1793 i 1795) przynoszą kres Rzeczypospolitej szlacheckiej. Wiek XVIII stanowi nową epokę w dziejach kultury europejskiej, nazwaną w drugiej jego połowie przez filozofów niemieckich — oświeceniem. Nazwa związana była z postawą ludzi, którzy wierzyli w rozum jako naturalne światło torujące drogi poznaniu ludzkiemu. W niektórych krajach, zwłaszcza we Francji, zwie się oświecenie „wiekiem filozofów". Kolebką nowego prądu umysłowego, tkwiącego korzeniami w stuleciu poprzednim, była zachodnia Europa: Anglia, Holandia i Francja, a jego pionierami uczeni, filozofowie i publicyści. Współudział myśli polskiej przy krystalizowaniu się nowej ideologii należy zawdzięczać Mikołajowi Kopernikowi, na którego teorii się opierano, oraz w pewnym 1 Jakub Jasiński (1759—1794) — generał i poeta 334 stopniu ideologii braci polskich, osiadłych w Holandii. Nowy nurt ukształtował się jeszcze w w. XVII, a rozwinął się i upowszechnił w Europie w XVIII stuleciu. Początkowo przodującą rolę odgrywała Holandia, tworząca w drugiej połowie XVII w. ośrodek żywego ruchu umysłowego; tam bowiem napływali liczni uchodźcy z Francji i Anglii, wśród których nie brakowało myślicieli i uczonych. Podstawę idei oświeceniowych tworzyły poglądy uczonych i filozofów siedemnastowiecznych: Kartezjusza (1596—1650), Franciszka Ba-cona1 (1561—1626), Johna Locke'a 2 (1632—1704), „Izaaka Newtona (1642—1727) i Barucha Spinozy (1632—1677). Kartezjusz dał początek racjonalizmowi (łac. rationalis 'rozumowy'), głosząc, że rozum to jedyne źródło prawdziwej wiedzy i kryterium prawdy. Kontynuatorem kartezjańskiego racjonalizmu był holenderski.filozof Baruch Spin o z a, który także utrzymywał, iż prawdziwe poznanie osiągnąć można jedynie przy pomocy rozumu, a zatem prawdą jest to, co można rozumowo wyjaśnić i uzasadnić. Nadchodził więc czas kultu rozumu ludzkiego, któremu racjonalizm przywracał niezależność oraz uznawał go za' w pełni wystarczający środek do poznania natury i kierowania życiem. Za najbardziej zaś niezawodny sposób rozumowania przyjmował metodę matematyczną — dedukcję. ' Racjonalizm prowadził do krytyki wierzeń religijnych i odrzucania dogmatów, których nie można przekonująco uzasadnić. Racjonaliści opowiadali się albo za ateizmem (gr. a 'przeczenie', theós 'bóg'), czyli odrzucali w ogóle religię i jej dogmaty, uznając tylko materię, albo głosili deizm (łac. deus 'bóg'), zakładając jedynie istnienie Boga jako stwórcy i początku świata. Dlatego występowano przeciwko Kościołowi i innym wyznaniom opierającym się na prawdach objawionych. Natomiast myśliciele angielscy rozstrzygającą rolę w poznaniu świata przypisywali zmysłom i doświadczeniu, dając początek empiryzmowi, (gr. empeiria 'doświadczenie'). Jego twórcą był Franciszek Bacon, filozof, prawnik i polityk. Dokonał on przeglądu stanu ówczesnej wiedzy, wprowadził klasyfikację nauk, która stanowiła punkt wyjścia dla encyklopedystów francuskich, oraz opracował reguły rozumowania indukcyjnego, opierającego się na doświadczeniu i eksperymencie. Teoretykiem empiryzmu natomiast stał się John Locke. Twierdził 1 Czytaj: bejkna albo bekona. 2 Czytaj: dżona (Jana) loka. 335 on, iż umysł ludzki to nie zapisana karta (tabula rasa), a wszelka wiedza ma swe źródło w doświadczeniu zewnętrznym, czyli zmysłowym, i wewnętrznym, tj. refleksji. Był zwolennikiem religii naturalnej, bezwyznaniowego deizmu, i propagował tolerancję religijną. Wyznawał pogląd, iż wyłącznym motywem działania człowieka jest dążność do szczęścia, a państwo konstytucyjne powinno je zapewnić każdemu obywatelowi. - Wreszcie — Izaak Newton, matematyk, fizyk i filozof angielski, odkrywca trzech zasad dynamiki i prawa ciążenia, potwierdził system Kopernika oraz umocnił racjonalizm i empiryzm. Wielcy ci myśliciele przesądzili o światopoglądzie oświecenia i kierunku naukowych dociekań. Toteż modne się stały nauki przyrodnicze i filozofia. One to dostarczały tematów do rozmów i dyskusji nawet na zebraniach towarzyskich, a filozofowie zdobyli sobie wówczas niebywałe uznanie. Obok racjonalizmu i empiryzmu postawę ludzi oświeconych znamionował utylitaryzm. Utylitarny, praktyczny punkt widzenia rzutował wówczas na wszystkie dziedziny życia. Za najwyższy bowiem cel postępowania uznawano pożytek jednostki i społeczeństwa, zatem wsaelkie działanie powinno mieć na względzie „największe szczęście największej liczby ludzi". Aby to osiągnąć, starano się żyć w myśl przyjętych zasad filozoficznych. Hasłem oświeconych był także humanitaryzm, wysoko bowiem ceniono wtedy człowiekafi jego godność, a równość i braterstwo wszystkich ludzi uznawano za zasadę niepodważalną. Stąd płynęła troska o człowieka, dążenie do ulżenia jego doli, oszczędzania mu cierpień, jak również zapewnienia wolności osobistej i warunków pełnego i wszechstronnego rozwoju. Na takim podłożu ideowym krzewił się optymizm, wiara w człowieka — istotę wolną i rozumną — i lepszą jego przyszłość, którą ludzie oświeceni potrafią zbudować. Jednakże w drugiej połowie XVIII w. na Zachodzie zaczął zarysowywać się powolny zmierzch oświecenia. Przekonano się bowiem, iż sam rozum nie wystarcza do zrozumienia człowieka, a racjonalizm grzeszy jednostronnością. Budził się więc protest przeciw wszechwładztwu rozumu i dawał o sobie znać coraz silniej irracjonalizm1. Jego rzecz- irracjonalizm — pogląd filozoficzny głoszący, że rzeczywistość jest niedostępna poznaniu rozumowemu, i odwołujący się do przekonań wyprowadzonych z intuicji, instynktu, tradycji i wiary 336 nicy kładli nacisk — w przeciwieństwie do racjonalistów — na poza-rozumowe środki i drogi poznania. Toteż schyłkowi w. XVIII towarzyszyło ścieranie się tych dwu przeciwstawnych postaw. 2. Nowe idee Już w drugiej połowie w. XVII Francja objęła przodownictwo w dziedzinie literatury i sztuki, a w stuleciu następnym umocniła jeszcze swą pozycję, stając się ośrodkiem życia umysłowego w Europie. Wiek XVIII zatem to epoka francuszczyzny i awansu mowy francuskiej do roli języka międzynarodowego i salonowego. Paryż więc stał się wtedy kulturalną stolicą Europy. Jednakże przełom XVII i XVIII w. to również lata kryzysu we Francji. Różnego rodzaju nadużycia władzy, wojny, przepych panujący na dworze królewskim i na dworach szlachty podważyły w oczach społeczeństwa autorytet władcy absolutnego, szlachty i Kościoła, a wyrosły z kartezjań-skiej filozofii racjonalizm budził krytycyzm i utwierdzał przekonanie 0 konieczności lepszego urządzenia świata. Toteż zaczęto myśleć o reformach i o wypracowaniu systemu rządów zapewniających szczęście 1 sprawiedliwość nie tylko narodowi francuskiemu. Wierzono bowiem w możliwość naprawy świata i zaprowadzenia „królestwa rozumu", w którym zapanują: wolność, równość i braterstwo. Nową siłą społeczną, która pod duchowym przewodnictwem filozofów podjęła we Francji walkę o nowe oblicze kraju i Europy, stało się mieszczaństwo. Krytykowano więc dotychczasowy ustrój polityczny i głoszono nową zasadę, iż władza pochodzi nie od Boga, lecz od ludu, a polega na umowie społecznej. Zagadnienia polityczne i społeczne wysunęły się wtedy na czołowe miejsce w publicystyce i literaturze, a Francja weszła w okres oświecenia wojującego, którego znamieniem stał się radykalizm, czyli bezkompromisowość i stanowczość w poglądach oraz metodach działania. „Bożyszczem wieku" stał się Wolter (Voltaire, 1694—1778). Pod tym bowiem pseudonimem przeszedł do historii Franciszek Maria Arouet1. 1 Czytaj: arue. Piśmiennictwo polskie — 22 337 Był to z pochodzenia mieszczanin paryski, wykształcony prawnik, a jednocześnie poeta, dramaturg, publicysta, powieściopisarz, historyk, filozof i najwybitniejszy przedstawiciel francuskiego oraz europejskiego oświecenia. Burzliwe były koleje jego życia. Już w kolegium jezuickim zdobył opinię „inteligentnego chłopca, ale okropnego łobuza". Miał wiele przygód: przesiedział jedenaście miesięcy w więzieniu w Bastylii \ został obity kijami przez nasłanych lokajów, trzy lata spędził przymusowo w Anglii. Niezwykle ambitny i rzutki, .żądny był zaszczytów, komfortu, dobrobytu i zbytku. Jedno z jego dzieł — Słownik filozoficzny spalono na polecenie parlamentu paryskiego, a autora nazwano „dziką bestią". A jednak otrzymał szlachectwo, nabył na pograniczu francusko-szwajcarskim po obu stronach granicy posiadłość ziemską, gdyż, jak się wyraził: „filozofowie muszą mieć parę nor pod ziemią, aby mogli się tam schronić przed psami, które ich ścigają". Przez dwadzieścia zaś lat posiadłość jego w Ferney była celem niemal pielgrzymek jego wielbicieli i wielbicielek, a pod koniec życia otaczał go bałwochwalczy wprost kult. Wolter wywierał ogromny wpływ nie tylko dzięki pismom, ale również za pośrednictwem bogatej korespondencji, w której celował 2. Był świetnym stylistą o ciętym języku i szermierzem ideologii oświecenia jako wódz „obozu filozofów". Uprawiał wszystkie niemal gatunki literackie, a jego spuścizna twórcza obejmuje 50 tomów. W celu przyspieszenia postępu i przebudowy stosunków społecznych grupa pisarzy-filozofów przystąpiła do opracowania wielkiego dzieła mającego upowszechnić „ducha filozoficznego", a tym samym zapewnić zwycięstwo rozumu. Dziełem tym była Encyklopedia, czyli słownik rozumowany nauk, sztuk i rzemiosł, Przy jej opracowaniu brali udział wszyscy niemal ówcześni filozofowie, nie wyłączając Woltera. Autorem jednego z zamieszczonych w niej artykułów był polski magnat, hetman wielki litewski, Michał Kazimierz Ogiński (1731—1803), człowiek oświecony, kompozytor, utrzymujący na swym dworze w Słonimiu teatr operowy i kapelę, twórca kanału łączącego Dniepr z Niemnem, a przez to Morze Czarne z Bałtykiem (Kanał Ogińskiego). Głównym redaktorem i duszą przedsięwzięcia był Denis Diderot3 (1713—1784), pisarz, filozof i krytyk. Prowadził swe dzieło przez 27 lat i nawet więzienie nie ostudziło jego zapału. Wydanie ostatniego, 28. tomu Encyklopedii było triumfem Diderota i zakończeniem filozoficznej walki. 1 Bastylia — twierdza paryska z XIV w., później więzienie Oto przykład dowcipnego listu Woltera do wydawcy jego dzieł. Wolter: „?" Odpowiedź wydawcy: „V 3 Czytaj: didro. 338 Laboratorium chemiczne w XVIII w. (plansza z Encyklopedii Diderota) Ówczesny prokurator, występując przeciw wydawnictwu, W uza-" sadnieniu oskarżenia twierdził, że jest to dzieło „towarzystwa utworzonego, aby głosić materializm, niszczyć religię, szerzyć ducha niezależności". Encyklopedia, wydawana w latach 1751—1772, rozeszła się bardzo szybko, a spopularyzowana również przez liczne przedruki zagraniczne okazała się pociskiem największego kalibru, wymierzonym przeciw feudalizmowi i zacofaniu, stając się nieomal symbolem „wieku filozofów". Jeszcze jedna indywidualność związała się nierozerwalnie z czasami oświecenia, był nią Jan Jakub Rousseau1 (1712—1778). Syn rzemieślnika genewskiego, o „ognistym spojrzeniu i interesującej twarzy", dzięki czemu znajdował protekcję u opiekunów i opiekunek, pożeracz książek i włóczęga; imał się rozmaitych zawodów, aby zarobić na życie. Był lokajem, jarmarcznym kuglarzem, muzykiem i wreszcie głośnym pisarzem, którego prochy francuski rząd rewolucyjny przeniósł do paryskiego Panteonu. Początkowo należał do encyklopedystów, lecz później zerwał z nimi ze względu na różnice poglądów i stał się inicjatorem nowego nurtu umysłowego, towarzyszącego racjonalizmowi — sentymentalizmu2. W Paryżu, dokąd się udał „po sławę i pieniądze", doszedł do przekonania, iż jako plebejusz, a do tego samouk, republikanin i człowiek kierujący 1 Czytaj: russo. 2 sentymentalizm — przesadna uczuciowość^ czujostkowość; umysłowy i literacki nurt drugiej połowy XV{H w. 338 się sercem, jest nieprzystosowany do atmosfery tworzonej przez salony i racjonalistycznych filozofów. Urażony, zbuntował się przeciw nim. Rozpoczął od ataku na cywilizację, która — jego zdaniem — znie-prawia człowieka, w istocie swej — dobrego. Rzucił zatem hasło „powrotu do natury". Krytykował ustrój, którego rażące niesprawiedliwości dostrzegał. „Nie ma dla was mąki na chleb, bo im trzeba jej do pudrowania peruk"__Wolał do wyzyskiwanych i przyznawał ludowi prawo obalania tyranów, człowiek bowiem rodzi się wolny, a „wszędzie jest w niewoli". Jako dziecko natury, człowiek powinien się kierować uczuciem, sercem, a nie rozumem — twierdził Rousseau i wzywał do odbudowy życia uczuciowego; budził wrażliwość na piękno przyrody, odkrywał czar Alp. A pisał niezwykle urzekająco: jasno, logicznie, namiętnie, oddziałując niesłychanie silnie na szerokie kręgi swych czytelników. Idee Woltera, Diderota i Rousseau, mimo różnic w postawie tych myślicieli, wywierały skutek ten sam: budziły bunt przeciwko istniejącemu porządkowi społecznemu i systemowi monarchii absolutnej, poruszały umysły i serca. Francja osiemnastowieczna kulturalnie zawładnęła Europą — stała się nie tylko arbitrem1 mody i smaku, lecz także natchnieniem przemian ideowych i ruchów społecznych. 3. Człowiek oświecenia > Każda epoka dziejów wywiera swoisty wpływ na psychikę ludzką, kształtując określoną postawę człowieka. Oświecenie, epoka burzliwa, złożona i przełomowa, zrodziło kilka różnych a interesujących wzorców osobowych. Aż do czasów rewolucji (1789) powszechną formą życia towarzyskiego elity były salony, w których niemal przez dwa stulecia królował człowiek ogładzony (honnete homme2), obyty światowiec o wykwintnych manierach, wszechstronnie, choć powierzchownie wykształcony, towarzyski, obeznany ze sztuką konwersacji, błyskotliwy i dowcipny. 1 arbiter — rozjemca^ znawca, sędzia 2 Czytaj: onetom. 340 Ponieważ ton nadawały tam kobiety, bywalec salonu musiał być elegancki i uprzejmy; znał obowiązujące konwenanse1 i ściśle ich przestrzegał. „Wiek filozofów" wyhodował natomiast człowieka oświeconego. Był nim racjonalista i encyklopedysta, wolnomyśliciel — wróg ciemnoty i zabobonu, optymista wierzący w umysł ludzki i przyszłe „królestwo rozumu". To on rzucił hasło wolności, równości i braterstwa, które podchwycił inny jeszcze człowiek tej epoki, człowiek rewolucyjnego czynu, wróg absolutyzmu i republikanin, oddany bez reszty sprawie postępu społecznego oraz dążący bezwzględnie do reform, działacz, a także zazwyczaj porywający mówca. Tę galerię postaci typowych dla okresu oświecenia uzupełnia człowiek sentymentalny, kierujący się sercem, czuły, wrażliwy, „łzawy", lubiący prostotę i sielskość — scenerię odpowiadającą jego uczuciowości, szczery, dobrotliwy, religijny, współczujący ludowi i darzący go sympatią. Wielu spośród oświeconych należało do wolnomularstwa, czyli masonerii, powstałej w Londynie w r. 1717. Była to organizacja tajna 0 charakterze międzynarodowym, propagująca deizm i racjonalizm. Jej program głosił zmianę ustroju społecznego i państwowego, równość bez względu na pochodzenie, narodowość i wyznanie, filantropię2, a także kult wiedzy. Oto wolnomularskie zasady w ujęciu polskiego masona. „Wolność od wszelkiego rodzaju przesądów i uprzedzeń. Miłość porządku i wolności. Ścisłe wypełnianie obowiązków. Wyrozumiałość i przychylność dla wszystkich ludzi bez różnicy. Wolne i swobodne używanie darów przyrodzenia bez nadwerężania szczęścia drugich. Uznawanie w każdym człowieku równej godności bez względu na religię, stan lub miejsce urodzenia. Godność 1 przystojność w postępowaniu. Zupełna i najwyższa w każdym czynie bezinteresowność". Wolnomularstwo objęło swą siecią całą Europę, a więc r Polskę; rozszerzyło się szybko mimo potępienia papieskiego i wywierało wpływ "a ludzi oraz życie epoki, konwenans — ogólnie przyjęta forma i obyczaj towarzyski ? filantropia — dobroczynność, udzielanie pomocy potrzebującym 34i się sercem, jest nieprzystosowany do atmosfery tworzonej przez salony i racjonalistycznych filozofów. Urażony, zbuntował się przeciw nim. Rozpoczął od ataku na cywilizację, która — jego zdaniem — znie-prawia człowieka, w istocie swej — dobrego. Rzucił zatem hasło „powrotu do natury". Krytykował ustrój, którego rażące niesprawiedliwości dostrzegał. „Nie ma dla was mąki na chleb, bo im trzeba jej do pudrowania peruk"__wołał do wyzyskiwanych i przyznawał ludowi prawo obalania tyranów, człowiek bowiem rodzi się wolny, a „wszędzie jest w niewoli". Jako dziecko natury, człowiek powinien się kierować uczuciem, sercem, a nie rozumem — twierdził Rousseau i wzywał do odbudowy życia uczuciowego; budził wrażliwość na piękno przyrody, odkrywał czar Alp. A pisał niezwykle urzekająco: jasno, logicznie, namiętnie, oddziałując niesłychanie silnie na szerokie kręgi swych czytelników. Idee Woltera, Diderota i Rousseau, mimo różnic w postawie tych myślicieli, wywierały skutek ten sam: budziły bunt przeciwko istniejącemu porządkowi społecznemu i systemowi monarchii absolutnej, poruszały umysły i serca. Francja osiemnastowieczna kulturalnie zawładnęła Europą — stała się nie tylko arbitrem1 mody i smaku, lecz także natchnieniem przemian ideowych i ruchów społecznych. 3. Człowiek oświecenia ^ Każda epoka dziejów wywiera swoisty wpływ na psychikę ludzką, kształtując określoną postawę człowieka. Oświecenie, epoka burzliwa, złożona i przełomowa, zrodziło kilka różnych a interesujących wzorców osobowych. Aż do czasów rewolucji (1789) powszechną formą życia towarzyskiego elity były salony, w których niemal przez dwa stulecia królował człowiek ogładzony (honnełe homme2), obyty światowiec o wykwintnych manierach, wszechstronnie, choć powierzchownie wykształcony, towarzyski, obeznany ze sztuką konwersacji, błyskotliwy i dowcipny. 1 arbiter — rozjemca., znawca, sędzia 2 Czytaj: onetom. 340 Ponieważ ton nadawały tam kobiety, bywalec salonu musiał być elegancki i uprzejmy; znał obowiązujące konwenanse1 i ściśle ich przestrzegał. „Wiek filozofów" wyhodował natomiast człowieka oświeconego. Był nim racjonalista i encyklopedysta, wolnomyśliciel — wróg ciemnoty i zabobonu, optymista wierzący w umysł ludzki i przyszłe „królestwo rozumu". To on rzucił hasło wolności, równości i braterstwa, które podchwycił inny jeszcze człowiek tej epoki, człowiek rewolucyjnego czynu, wróg absolutyzmu i republikanin, oddany bez reszty sprawie postępu społecznego oraz dążący bezwzględnie do reform, działacz, a także zazwyczaj porywający mówca. Tę galerię postaci typowych dla okresu oświecenia uzupełnia człowiek sentymentalny, kierujący się sercem, czuły, wrażliwy, „łzawy", lubiący prostotę i sielskość — scenerię odpowiadającą jego uczuciowości, szczery, dqbrotliwy, religijny, współczujący ludowi i darzący go sympatią. Wielu spośród oświeconych należało do wolnomularstwa, czyli masonerii, powstałej w Londynie w r. 1717. Była to organizacja tajna 0 charakterze międzynarodowym, propagująca deizm i racjonalizm. Jej program głosił zmianę ustroju społecznego i państwowego, równość bez względu na pochodzenie, narodowość i wyznanie, filantropię2, a także kult wiedzy. Oto wolnomularskie zasady w ujęciu polskiego masona. „Wolność' od wszelkiego rodzaju przesądów i uprzedzeń. Miłość porządku i wolności. Ścisłe wypełnianie obowiązków. Wyrozumiałość i przychylność dla wszystkich ludzi bez różnicy. Wolne i swobodne używanie darów przyrodzenia bez nadwerężania szczęścia drugich. Uznawanie w każdym człowieku równej godności bez względu na religię, stan lub miejsce urodzenia. Godność 1 przystojność w postępowaniu. Zupełna i najwyższa w każdym czynie besinteresow-ność". Wolnomularstwo objęło swą siecią całą Europę, a więc r Polskę; rozszerzyło się szybko mimo potępienia papieskiego i wywierało wpływ "a ludzi oraz życie epoki. ł konwenans — ogólnie przyjęta forma i obyczaj towarzyski s filantropia — dobroczynność, udzielanie pomocy potrzebującym 341 m^/M/M ¦.¦¦¦¦¦. "¦:¦ ¦ ¦ ¦..:¦¦ % Drezno: Zwinger1 \ 4. Literatura i sztuka XVIII stulecia Wiek XVIII zapisał się w dziejach kultury europejskiej jako okres niezwykle bogaty i złożony. Chociaż wyrastał ze stulecia poprzedniego l dziedziczył po nim tradycje barokowe oraz klasycystyczne, miał jednak własne, odmienne oblicze, o czym zadecydowali filozofowie, myśliciele \Czytąj: cwynge?, zaangażowani społecznie, bojownicy reform, agitatorzy i rewolucjoniści. „Pisarze usiłują obecnie wszystko zwalczyć, wszystko zniszczyć, wszystko obalić" — brzmiało uzasadnienie wyroku parlamentu paryskiego, potępiającego jedno z dzieł oświeconych. Tendencjom owym odpowiadał w literaturze język intelektualny, dostosowany do szerzenia „ducha filozoficznego", oparty na logice i argumentacji. Wprawdzie stylem reprezentatywnym był nadal styl kłasycystyczny, jednakże zarysowałśię już wyraźnie jego kryzys, o czym świadczyły podejmowane próby rewizji klasycystycznej doktryny, przede wszystkim w jej ojczyźnie — Francji. Nie brakowało jednak w dalszym ciągu gorliwych wyznawców i obrońców klasycyzmu. Natomiast poza granicami Francji, a głównie w Polsce, Niemczech czy Rosji, osiemnasto-wieczny klasycyzm francuski nie tracił swej atrakcyjności, pełniąc jako styl rolę wzoru dla narodowych literatur w tych krajach. W przeciwieństwie do ubiegłego stulecia tragedia zeszła na plan drugi, natomiast wysunęła się na czoło komedia łzawa, obrazująca życie ówczesnego mieszczaństwa, a więc wprowadzająca nowego, mieszczańskiego bohatera. Mimo pomyślnego, a zatem komediowego zakończenia akcja jej była pełna dramatycznych, nieraz pozornie tragicznych sytuacji. Dała ona początek nowemu gatunkowi — dramatowi mieszczańskiemu, zwanemu także dramą mieszczańską. Jego rzecznikiem i teoretykiem był Diderot. Odrzucał on tradycyjny podział dramatu na tragedię i komedię oraz domagał się, aby dramaturdzy zaprzestali tworzyć postacie oderwane, „czyste" typy, a ukazywali na scenie ludzi żywych w sytuacjach codziennych, zaczerpniętych wprost ze współczesnej rzeczywistości. W okresie wyraźnego kryzysu poezji klasycystycznej na Zachodzie proza zdobyła wreszcie pełne prawo obywatelstwa jako równorzędna z poezją forma literacka. Toteż rozwijały się gatunki pomijane przez poetykę klasycystyczną, jak powiastka filozoficzna, której mistrzem okazał się Wolter, a przede wszystkim powieść1 różnego typu. Na tym polu Francję wyprzedziła Anglia, gdzie już na początku stulecia (1719 r.) ukazały się Przypadki Robinsona Cruzoe 2 Daniela Defoe 3, które szybko zdobyły ogromną popularność i wywołały liczne naśla- 1 Wyraz ten oznaczał 'przypowieść, opowieść', a także 'mowę, opinię'; depier* na przełomie XVIII i XIX w. nabrał znaczenia nazwy gatunku literackiego. 2 Czytaj: kruzo albo kruzoe. 3 Czytaj: difou. 343 Moda: styl rokokowy cowaictwa. Była to pochwała przedsiębiorczości i walorów mieszczańskiego bohatera, odważnego i oświeconego pioniera — kolonizatora. Barok w sztuce wszedł w swój okres schyłkowy, a na podłożu jego konwencji artystycznej wyrósł we Francji pod koniec XVII w. nowy styl — rokoko, który rozwinął się i rozpowszechnił po Europie w w. XVIII. Nazwa pochodziła od motywu dekoracyjnego — rocaille1, tj. ornamentu muszlowego, naśladującego kształty małżowin i muszli, ozdobionego czasem tzw. kogucim grzebieniem bądź też stylizowanym płomie-. niem. Ornament rokokowy ze ściany pałacu w Puławach (pierwsza połowa XVIII w.) Styl ten wiązał się ściśle z salonem, dlatego rokoko było głównie stylem wnętrz. Zniknęła monumentalność sal, a zjawiły się przytulne, zaciszne pokoiki, o ścianach jasnych, pastelowych, najczęściej seledynowych lub jasnoróżowych, niekiedy białych, ze Czytaj: rokaj. 344 złoceniami i taflami lustrzanymi. Stosowano wyłącznie ornamenty drobne, delikatne, o motywach przeważnie kwiatowych oraz malowidła o tematyce sielankowej, miłosnej lub wschodniej. Wprowadzono meble małe, lekkie a wygodne, o liniach owalnych. W parkach wznoszono wymyślne pawilony, niewielkie pałacyki i wille. Lubowano się w drobnych przedmiotach, weszły więc w modę miniatury, tabakierki, torebki, wachlarze, ozdabiane motywami malarskimi; niezwykle modna stała się takie porcelana, zwłaszcza słynna sewrska1 oraz miśnieńska 3, czyli saska. Fryzura w stylu rokoko W różnych krajach Europy powstały różne odmiany rokoka. Poza Francją styl ten najwspanialej rozwinął się w Saksonii, a drezdeński Zwinger uchodzi za arcydzieło rokokowe. Styl rokokowy zaznaczył się również w literaturze. Poezja rokokowa służyła wyłącznie rozrywce i „rozkosznej zabawie", a nie dydaktyzmowi. Odpowiadały jej zatem przede wszystkim małe formy poetyckie, pełne wdzięku, żartobliwe, dowcipne, o kunsztownej budowie i o tematyce zazwyczaj miłosnej. Z większych utworów modne stały się operetki3 oraz wodewile *. 1 Słynna fabryka wyrobów porcelanowych w SeVres koło Paryża istnieje od r. 1756. 2 Wytwórnia porcelany w Miśni (Meissen) w pobliżu Drezna powstała w r. 1710. 3 operetka — muzyczny utwór sceniczny o charakterze rozrywkowym 4 wodewil — komedia lub farsa z muzyką, piosenkami,, wstawkami tanecznymi, przewagą jednak tekstu mówionego 345 Był to jednak tylko styl towarzyszący, a nie reprezentatywny i poeci jedynie doraźnie stosowali go w niektórych utworach, zwłaszcza zaś w bajkach, erotykach lub komediach czy poematach heroikomicznych. Oto przykład rokokowej, żartobliwej miniaturki poetyckiej polskiego poety, Franciszka Dionizego Kniaźńina (1750—1807). Miła niewola Muzy chłopca miłości, Wiankami związanego, » Darowały piękności. Troszczę1 się matka jego: Hojna w ręku danina, Byle wykupić syna. Ale choć się wyzwoli, Zostanie sam chłopczyna, Miło mu w tej niewoli. Nowym stylem literackim, powstałym w XVIII w., był sentymentalizm, zespolony ściśle z irracjonalną postawą, przeciwstawiającą się racjonalizmowi. Początkowo lekko się zaznaczający, w drugiej połowie stulecia począł współzawodniczyć z klasycyzmem, torując drogę romantyzmowi. Przyznawał pierwszeństwo odruchom serca przed spekulacjami intelektu i spowodował wybuch uczuciowości, która zresztą nigdy nie wygasała całkowicie, lecz tłumiona, słabiej się ujawniała. Rousseau ukierunkował tę narastającą falę emocjonalną, która okazała się protestem serca przeciw wszechwładzy rozunm Jego powieść sentymentalna — Nowa Heloiza (1761) spełniła rolę przysłowiowej iskry zapalnej. Autor jej także innymi swymi utworami i stylem swego życia poruszył do żywego opinię społeczną i wzbudził zacięte spory między zwolennikami i przeciwnikami sentymentalizmu. Nurt ten stworzył nową poetykę i stał się natchnieniem dla grupy niemieckich poetów spod znaku „burzy i naporu" w latach 1770—1780. Sentymentalizmowi towarzyszył, szczególnie w Anglii i Niemczech, rozwój psychologizmu, który podważył racjonalistyczną estetykę klasycyzmu. Poezję zaczęto uważać za wyraz przeżyć przede wszystkim uczuciowych, przeciwstawiano się krępującym przepisom poetyckim, żądając od twórcy oryginalności, która miała świadczyć o jego geniuszu. 1 Zdarzały się wypadki przesuwania czasowników z jednej koniugacji do innej: troszczę ^ troszczy. 346 W drugiej połowie XVIII w. zachodziły także zmiany w sztukach plastycznych i architekturze. Barok i rokoko służyły właściwie absolutnemu władcy oraz Kościołowi, a zatem atak encyklopedystów na monarchię absolutną i Kościół był równocześnie uderzeniem w dotychczasowy styl. Poza tym" mieszczaństwo, dochodząc do głosu, zaczęło domagać się sztuki prostszej, zrozumialszej i praktyczniejszej. Z pomocą przyszła wówczas archeologia. Odkopywać bowiem zaczęto zasypane w r. 79 n.e. w czasie katastrofalnego wybuchu Wezuwiusza miasta rzymskie: Herkulanum i Pompeję. Jednocześnie zainteresowano się znów grecką architekturą i sztuką, w której doszukiwano się ideału piękna. Autentyczne zabytki sztuki starożytnej ożywiły na nowo dawne źródło natchnień artystycznych: rzucono hasło budowania ściśle wedle wzorów antycznych, a rewolucja francuska przyspieszyła realizację tego postulatu, zrywając z,barokiem i rokokiem jako symbolami absolutyzmu. Zrodził się poważny, monumentalny styl klasycystyczny, zwany również później neoklasycyzmem. Moda: styl neoklasyczny W Anglii natomiast wzniecona w połowie w. XVIII antybarokowa wojna przyniosła zainteresowanie się średniowieczem, co w konsekwencji doprowadziło do goty-cyzmu, czyli neogotyku. Przyjął się on nie tylko w budownictwie, malarstwie i rzeźbie, ale również w architekturze ogrodowej, stylizowanej na modłę sentymentalną, włościań-sko-pasterską. W strojach moda nadążała za ogólną wówczas tendencją i sięgała po wzory w przeszłość starożytną bądź średniowieczną. Echa owych zmian były widoczne pod koniec XVIII w. w całej Europie. Polski dorobek literacki XVIII w. nie jest pod względem stylu jednolity. Występowały bowiem cztery różne nurty literackie, wzajemnie na siebie oddziałując: barok, rokoko, klasycyzm i sentymentalizm. Dalej były żywe tradycje stylu barokowego, zwłaszcza poza głównymi ośrodkami życia kulturalnego, a więc na tzw. prowincji. Świadczyła o tym najlepiej poezja, towarzysząca partyzanckim oddziałom spod znaku konfederacji barskiej (1768—1772). U pozostałych poetów też można odnaleźć echa barokowe. 347 Portret w stylu neoklasycznym (David Pani Rćcamier) Reprezentatywnym jednak nurtem literackim był klasycyzm w polskim wydaniu, który — podobnie jak polskie oświecenie — stanowił swoistą odmianę stylu ogólnoeuropejskiego. Był to klasycyzm umiarkowany, niezwykle dbały o jasność i czystość języka, bo jak to stwierdził Ignacy Krasicki w jednym z felietonów: „Jasność stylu i wdzięczna prostota największym pism wszelkich są-wdziękiem". Zgodnie z racjonalistyczną i oświeceniową postawą pisarzy literatura klasycystyczna tej epoki miała charakter intelektualistyczny, rozumowy i wojujący, podejmowała ze społeczeństwem ciętą dyskusję ideową, obyczajową i polityczną. Była — jak nigdy dotąd w tym stopniu — zaangażowana społecznie i politycznie. A walczono najczęściej śmiechem, drwiną, parodią czy nawet karykaturą, jako najskuteczniejszym orężem słownym. Doktryny klasycystycznej nie przeszczepiano mechanicznie na grunt polski, lecz przystosowywano do rodzimych potrzeb, nawiązując przy tym świadomie do tradycji „złotego wieku". Wznawiano więc wydania utworów Modrzewskiego oraz poetów tego okresu, a zwłaszcza Kochanowskiego, przypominano postacie wybitnych Polaków z tego właśnie stulecia i —jak wówczas — starano się dorównać pod względem poziomu 348 artystycznego i piękna języka poetyckiego wymogom klasycyzmu, wykorzystując w pełni aktualne, - rdzennie polskie treści. W klasycystycznej twórczości ówczesnych poetów występują także — w różnym oczywiście stopniu — znamiona rokokowe, bo nie tylko zabiegano o „uczenie", ale też o „bawienie". Podobnie zresztą przedstawia się sprawa ze stylem sentymentalnym. Obok paru typowych poetów tego nurtu, których twórczość nie jest całkiem wolna od rysów barokowych czy rokokowych, u wielu poetów i pisarzy, nawet politycznych, widać ślady wpływu tej konwencji. Nie inaczej działo się w sztukach pięknych. Barok trwał w architekturze i rzeźbie polskiej aż po lata sześćdziesiąte, później zaś nie zaniknął całkowicie, lecz jedynie przestał być stylem" dominującym. Przyjęło się w Polsce rokoko, pod koniec zaś wieku pojawił się neoklasycyzm, a po r. 1790 także neogotyk. Najczęściej nie trzymano się ściśle jednego stylu, a zatem sztuka w Polsce miała wówczas charakter raczej eklektyczny. W polskim krajobrazie architektonicznym wyrastały wspaniałe budowle barokowych, rokokowych i klasycystycznych pałaców, wznoszonych przez magnatów o ambicjach niemal monarszych. Kontrastowały one jaskrawo z pozostałą zabudową zubożałego kraju. Dobę oświecenia w Polsce dzieli się ostatnio na następujące okresy. Pierwszy — to wczesne oświecenie, przypadające na lata od 1730 po r. 1764, w którym królem polskim został wybrany Stanisław August Poniatowski. Jest- to data przełomowa w naszej kulturze. Drugi okres trwa odr. 1765 do 1792. Następuje wówczas przystosowanie wzorów klasycystycznych i oświeceniowych do warunków polskich, skrystalizowanie się klasycyzmu stanisławowskiego, noszącego ślady również baroku, rokoka, a także sentymentalizmu. Szczytowy rozkwit polskiego oświecenia przypada na lata ostrej walki politycznej i „łagodnej rewolucji" oraz poszukiwania polskiej drogi oświeceniowej przez nawiązanie do rodzimych tradycji. Kres położyło mu zwycięstwo konfederacji targowickiej. Schyłek oświecenia obejmuje trzy ostatnie lata istnienia Rzeczypospolitej szlacheckiej i kilkanaście pierwszych lat niewoli. Okres ten to jednocześnie początki nowego prądu — romantyzmu. Rok 1795 przyniósł wraz z utratą niepodległości klęskę ideologii oświeceniowej oraz załamanie się wiary oświeconych w siłę rozumu. Jednak ogromny dorobek myśli i literatury polskiego oświecenia oddziaływał po r. 1795 przez długie dziesiątki lat. H OFENSYWA KULTURALNA W POLSCE Aleć i grzech jest wielki, i nigdy nie godzi się desperowaćx o Rzeczypospolitej. (Stanisław Konarski) 1. Światła wśród „nocy saskiej" Lata panowania Augusta II Mocnego (1697—1733) i jego syna Augusta III (1733—1763) przyniosły upadek międzynarodowego znaczenia Polski, toteż Rzeczpospolita stała się przedmiotem rozgrywek i przetargów politycznych głównie Prus i Rosji. Nastąpiło rozprzężenie wewnętrzne i osłabienie pozycji króla, a wzmocnienie znaczenia magnackich rodów, które zaczęły prowadzić własną politykę, nie liczącą się z interesem państwa. Kraj był zacofany gospodarczo, zubożenie zaś objęło nie tylko mieszczan i chłopów, ale również drobną i średnią szlachtę. Podupadła oświata i obniżył się znacznie ogólny poziom umysłowy społeczeństwa. Życie kulturalne kraju podlegało całkowitej kontroli duchowieństwa. Szerzyła się nietolerancja religijna, której przejawem była uchwała sejmowa (1733) pozbawiająca dysydentów 2 praw politycznych, a więc dostępu do urzędów oraz sprawowania funkcji poselskich. Państwa ościenne mieszały się w sprawy wewnętrzne kraju, przecież Prusy i Rosja zobowiązały się traktatem poczdamskim (1720) do utrzymania w Polsce „złotej wolności" wraz z liberum veto i wolną elekcją oraz do niedopuszczenia do reform. August III zaś osiągnął tron dzięki zbrojnej interwencji rosyjskiej. Sarmacka kultura skostniała i stała się skrajnie konserwatywna, przeciwna wszelkim nowościom, cudzoziemszczyźnie oraz cudzoziemcom. Toteż\ Stanisław Herakliusz Lubomirski w traktacie O bezskuteczności Medal na cześć Stanisława Konarskiego 1 desperować — rozpaczać 2 dysydent — innowierca, odstępca od dogmatów religii panującej; W Polsce od XVI do XVIII w. chrześcijanin-niekatolik 350 : ¦..,; Uli liii rad, wydanym po łacinie i po polsku na przełomie XVII i XVIII w. i wielokrotnie wznawianym, dał wyraz swej niewierze w możliwość przeprowadzenia jakichkolwiek zmian na lepsze w ówczesnych warunkach. Pomimo takich pesymistycznych głosów nie brakowało jednostek, które odważyły się nie tylko myśleć o naprawie państwa, ale również działać w tym zakresie.""? [ Wśród owych odważnych znaleźli się dwaj wykształceni za granicą bracia, obaj biskupi: Józef Andrzej i Andrzej Stanisław Załuscy. Oni to zgromadzili wielką, bo liczącą ponad 180 000 woluminów1 bibliotekę, której zasoby wzrosły pod koniec wieku,fao około 400 000 tomów. /Wokół Biblioteki Załuskich zaczęło się ogniskować życie umysłowe Warszawy. W r. 1773 biblioteka przeszła na własność Rzeczypospolitej, a opiekę nad nią powierzono Komisji Edukacji Narodowej. Zasługą i odwagą intelektualną przerósł Załuskich Stanisław Ko-narsky^prowincjał 2 polskich pijarówJjttóry rozwinął szeroką działalność jako pedagog i reformator szkolnictwa^ publicysta, pisarz polityczny, poeta i dramaturg. (Zasługi tego czołowego pioniera oświecenia w Polsce uczcił król Stanisław August medalem z napisem Sapere auso O? _____________ j 1 wolumen, wolumin —> tom 2 prowincjał — zwierzchnik zakonu w kraju 3 Sapere auso i (łac, czytaj: ... auzo) — temu, który ośmielił się być mądry . 351 \Na polu piśmiennictwa wszczął Konarski energiczną walkę z manierą retoryczno-panegiryczną i makaronizmami, zachwaszczającymi mowę ojczystą. Ten sposób wysławiania się na ogół nie budził wówczas większych sprzeciwów, a nawet znajdował obrońców, żeby wspomnieć ks. Joachima Benedykta Chmielowskiego \ który twierdził, iż to zamiłowanie do „zażywania" cudzoziemskich słów dowodzi wolności, w jakiej się Polacy lubują.^Konarski w wydanym po łacinie w formie dialogu traktacie O poprawie wad wymowy (1741) propagował prostotę, czystość i naturalność językay \ Podobnie Wacław Rzewuski (1706—1779), hetman polny koronny a jednocześnie poeta i dramaturg, w rozprawie O nauce kraso-mowskiej atakował „śmieszny sposób mówienia i pisania, nadęty, nie-przyrodzony, nudny a uszy obrażający", i wyszydzał barokowe koncepty w swych komediach. W poemacie zaś dydaktycznym O nauce wierszo-piskiej zalecał jasność, proporcję i umiar, co było już zwrotem w kierunku klasycystycznej poetyki:/ Jedni do serca piszą wiersz przyjemny, Drudzy wiersz mądry piszą do rozumu, Pisz do obojga, byłeś nie był ciemny, Byłeś uniknął myśli i słów tłumu, Bo wiersz niejasny zawsze jest nikczemny 2. Dobry wiersz płynie czysto i bez szumu, Pieśń zamęconą 3 zbytnim myśli gminem * Znienawidziły Muzy z Apollinem. w obronie języka ojczystego pojawiło się więcej. Szermierzem czystości i prostoty mowy polskiej był również Franciszek Bohomolec^ szlachcic rodem z Białorusi, wykształcony w Wilnie i Rzymie jezuita, profesor Akademii Wileńskiej, a następnie warszawskiego kolegium jezuickiego, dramaturg, publicysta, dzienniki rz i wydawca.(_W Rozmowie o jazy ku polskim (wydawanej kilkakrotnie od r. 1752 w wersji łacińskiej oraz polskiej) Bohomolec ostro przeciwstawiał się autorowi Nowych Aten, broniącemu latynizmów i makaronizmowi? 1 Autor encyklopedii, będącej symbolem upadku kultury polskiej za czasów saskich: Nowe Ateny albo Ahademija wszelkiej scjencyjej pełna (1745—1746). 2 nikczemny — nieudolny, niewiele wart s zamęconą — zamąconą: formy dawniej oboczne 4 gminem — tłumem 352 Karta tytułowa dzieła Stanisława Konarskiego (1760) O RAD S? "- I ¦* O :: _ , . _ . "V 1! - „Ty słowa cudzoziemskie tak wielce szanujesz, że je perełkami i brylancikami nazywasz, ja zaś je łatami niepotrzebnymi być sądzę. Czy miałbyś tego człowieka za roztropnego, który by nową szatę, nic nie podartą, kazał połatać ruknem innego gatunku i z różnych kolorów zbieranym ? Dajmy na to, że te łaty będą z gładszego sukna, przecież mnie się zda, że takowa suknia żadnego by zdobić nie mogła prócz arlekina l". CjTeatry dworskie zaczęły znów wykazywać żywszą działalność, zwłaszcza scena dworska Urszuli Radziwiłłowej w Nieświeżu i Wacława Rzewuskiego w Pódhorcach. Jezuici zaś w ramach rozpoczętej reformy swych kolegiów wprowadzili do repertuaru sceny szkolnej w miejsce dramatów religijnych świeckie komedie, które przerabiano z obcych sztuk, zwłaszcza francuskich. Duże zasługi położył tu Franciszek Bohomolec, który dokonywał udanych przeróbek^ i wystawił na scenie kolegium około 25] komedii o cechach już klasycystycznych/} /"Teatr szkolny rozwijał także Stanisław Konarski w kolegiach pijar- 1 arlekina — błazna z komedii deU'arte, ubranego w pstry kostium, uszyty z kolorowych trójkątów lub rombów Piśmiennictwo polskie — 23 353 r skich; przekładał francuskie dramaty klasycystyczne, a nawet napisał pierwszą polską tragedię w stylu francuskiego klasycyzmu, Tragedią Epaminondy1 (1756), przepojoną duchem patriotycznym. On też, nawiązując do tradycji literatury z doby „złotego wieku", wydał anonimowo czterotomowe dzieło O skutecznym rad sposobie albo o utrzymaniu ordynaryjnych sejmów (1760—1763), wymierzone głównie przeciwko liberum veto. W ten sposób torował drogę zmianie ustroju, której dokonać miało następne pokolenie. Dziedziną jednak, w której zdziałał najwięcej i zasłużył się najbardziej, była szkolnictwo. Zainicjowana przez Konarskiego reforma nauczania i wychowania miała dla oświaty tego okresu znaczenie przełomowe. Przeprowadzona przezeń w latach 1741—1753 reforma szkół pijar-skich była oparta na wzorach włoskich i francuskich. W r. zaś 1740 otworzył Konarski w Warszawie nowoczesny na owe czasy zakład naukowy dla synów magnackich i zamożnej szlachty, z wypracowanym przez siebie programem nauki — Collegium Nobilium. „Niech chłopcy wiedzą, co winni ojczyźnie, co należy im przez całe życie dla ojczyzny robić, jak konieczną jest rzeczą wychowywać ich na dobrych obywateli, aby mogli odwdzięczyć się ojczyźnie przez wspomaganie jej, bronienie i dodawanie jej stawy". Takie były założenia uczelni. Reforma szkół pijarskich polegała na rozszerzeniu programu nauki i na unowocześnieniu jej metod. Konarski ograniczył nauczanie pamięciowe na rzecz rozumowego i doświadczalnego; wprowadził naukę języka polskiego oraz położył nacisk na języki nowożytne — francuski i niemiecki; objął lekturą polskich autorów „złotego wieku". Wyznając zasadę: „szkoła nie dla szkoły, ale dla życia", uczelnie pijarów wyzyskiwały popisy i sejmiki uczniowskie dla celów wychowania obywatelskiego. Za przykładem Konarskiego również jezuici zaczęli unowocześniać szkolnictwo, rozwijając zwłaszcza przedmioty ścisłe — matematykę, fizykę i astronomię, urządzając pracownie i. obserwatoria astronomiczne na wzór kolegiów zachodnioeuropejskich. < 1 Epaminondas (V/IV w. p.n.e.) — wybitny polityk i dowódca tebanski 354 2. Rola Warszawy Miasto nowy kształt brało i zdało się prawie, Że się sama Warszawa dziwiła Warszawie. (z poezji współczesnej) , Na mocy postanowienia Zygmunta III Wazy z r. 1596 Warszawa została królewskim miastem rezydencjonalnym. Do roli stolicy jednak nie była przygotowana, a w. XVII nie sprzyjał jej rozwojowi. Do początku zatem XVIII stulecia stolica nie zdobyła pozycji promieniującego na kraj ośrodka kulturalnego. Świadectwa cudzoziemców o Warszawie tego okresu nie są zbyt pochlebne: „Nic tu nie ma szczególnego prócz statui Zygmunta III. [...] Samo miasto jest bardzo brudne i bardzo małe" — pisał komediopisarz francuski w r. 1681. Sytuacja radykalnie się zmieniła w połowie XVIII w. za sprawą głównie marszałka wielkiego koronnego Franciszka Bielińskiegoł. Pod jego kierunkiem w kilkanaście lat miasto uporządkowano i powiększono znacznie tereny jego zabudowy. W_tym czasie przybyło również wiele reprezentacyjnych budowli pałacowych, nowo wznoszonych bądź przebudowywanych. Ale dopiero pod rządami Stanisława Augusta Poniatowskiego nabrała Warszawa prawdziwie stołecznego blasku: stała się — podobnie jak Kraków w „ dobie odrodzenia — głównym i niezwykle twórczym ośrodkiem życia umysłowego i artystycznego, zeuropeizowała się oraz zyskała nazwę polskiego Paryża: Ostatni król Polski, wychowanek salonów paryskich, „filozof na tronie" (1764—1795), polityk niefortunny, okazał się wielkim mecenasem sztuki i literatury. Był jednym z najświatlejszych ludzi w Europie, a zatem jednym z „oświeconych"; utrzymywał stosunki z głośnymi pisarzami i myślicielami europejskimi, których poznał w czasie swych podróży. W kraju patronował wszystkim niemal poczynaniom kulturalnym, dla których odpowiednich wzorów poszukiwał w francuskim klasycyzmie. Mecenat artystyczny króla wypływał nie tylko z jego osobistych zamiłowań i gustu, ale także z doceniania roli sztuki w życiu nowoczesnego narodu. 1 Od jego urzędu pochodzi nazwa ul. Marszałkowskiej. 35f Na własny też koszt kształcił w kraju i za granicą młodych malarzy czy rzeźbiarzy, skupiał wokół siebie literatów, uczonych i artystów, otaczał ich opieką, wspomagał, nagradzał i upamiętniał medalami. Spotykały go za to pochwały poetów dworskich, którzy składali mu hołdy i wyrażali wdzięczność: Niepróżiy to, monarcho, dar twej ręki, która ¦¦ Zasila tuczną karmią1 dowcipy i pióra, — pisał Adam Naruszewicz, a Stanisław Trembecki przyznawał: Tobie winniśmy światło, które nas ożywia, Tobie polor, co obce narody zadziwia. Król popierał również ruch wydawniczy, m. in. ułatwił przybyłemu z Drezna Michałowi Gróllowi2 założenie drukarni. Groll odegrał niepoślednią rolę w rozbudzeniu życia umysłowego w Polsce. Jako człowiek oświecony, popierał twórczość literacką, zamawiał prace, za które płacił honoraria — on pierwszy. Założył księgarnię pod znakiem Poetów Narodowych i przez jej filie, utworzone w większych miastach, propagował polską książkę. Dzięki jego wysiłkom ukazało się czasopismo literackie „Zabawy Przyjemne i Pożyteczne" (1770). Z jego też drukarni wyszła najpiękniejsza książka polska XVIII w.: Sielanki polskie z różnych autorów zebrane. Warszawa stała się wówczas głównym ośrodkiem drukarstwa polskiego. Obak niej w ożywionym ruchu wydawniczym uczestniczyły także Wilno i Kraków oraz zagraniczny podówczas Wrocław, gdzie polskie książki wydawała rodzina Kornów, mająca później swe filie w Polsce. Duże znaczenie kulturalne miały urządzane przez króla na Zamku lub w Łazienkach—obiady czwartkowe, zwane „obiadami uczonymi" (w latach od 1770 do 1788). Były to właściwie spotkania literackie, w których brali udział zapraszani przez króla poeci, pisarze, uczeni i artyści, by rozmawiać o literaturze i sztuce oraz odczytywać świeżo napisane utwory. Również w wielu pałacach magnackich odbywały się za wzorem salonów paryskich spotkania towarzyskie, w czasie których rozprawiano na tematy literackie, a niekiedy odgrywano sztuki dramatyczne. Przyjęcia takie urządzano u Czartoryskich w Pałacu Błękitnym i na Powązkach, opiewanych przez Stanisława Trembeckiego, a salon Ignacego Poto:kiego na Krakowskim Przedmieściu, gdzie mieściła się pokaźna biblioteka, przyciągał uczonych i wielbicieli nauki. 1 karmią — pokarmem, pożywieniem ¦2 Czytaj: grelowi. 356 Król był również miłośnikiem malarstwa, gromadził obrazy i sprowadzał malarzy włoskich, którzy pracowali w Warszawie. Jednym z nich był sławny portrecista Marcello Bacciarelli1 (1731—1818), doradca króla w sprawach sztuki; inny Włoch — Bernardo Bellotto (Canaletto 2), nazwany później malapem starej Warszawy, uwiecznił ówczesną stolicę w -cyklu obrazowy Królowi zawdzięczała Warszawa kilka wspaniałych budowli. Pod jegoSiadzorem przebudowano Zamek Królewski w stylu baroku i rokoka, a z pawilonu-łazienki w Ujazdowie powstała podmiejska rezydencja królewska — pałac na wodzie, Łazienki, będące jednym z klejnotów naszej architektury. Król był eklektykiem w dziedzinie sztuki, toteż w budowlach stawianych z jego inicjatywy można odnaleźć elementy wszystkich trzech konwencji ówczesnego wieku: baroku, rokoka i stylu klasycystycznego.^ > W Warszawie czasów stanisławowskich wyodrębniła się dość wyraźnie grupa „mędrków piśmiennych, głodnych literatów" — według określenia ówczesnego parniętnikarza — pisarzy żyjących z pióra. Na niedostatki jednak zawodu pisarskiego uskarżało się wielu spośród nich, a najdowcipniej przedstawił je „książę postów" — Ignacy Krasicki: Otóż zysk tych, co wierszem albo prozą piszą: Zewsząd bojaźń, zgryzoty, smutki towarzyszą; Tych zazdrość uciemiężą, tamtych niedostatek; A gdy troski wytrawią żywości ostatek, Ów Pegaz, co się dosiąść niekiedy pozwala, Laurowego holysza 3 wiezie do szpitala. Ówcześni literaci nie ograniczali jednak swej działalności do zawodu pisarskiego — bywali urzędnikami, bibliotekarzami, profesorami, nauczycielami domowymi, redaktorami, niekiedy zajmowali znaczne stanowiska, świeckie bądź kościelne. Ranga pisarza i jego autorytet jako wychowawcy społeczeństwa i twórcy wzrosły wówczas wydatnie. Pisarze wchodzili w skład powstającej wtedy warstwy zawodowej inteligencji, którą poza literatami tworzyli: dziennikarze, uczeni, nauczyciele, artyści, prawnicy, lekarze, częściowo oficerowie i urzędnicy, a także budowniczowie i architekci. W większości wywodzili się oni ze zubożałej szlachty oraz z wykształconego mieszczaństwa. 1 Czytaj: marczello baczcziarelli. 2 Czytaj: kanaletto. 3 hołysza — biedaka, golca 337 Tak więc oświecenie wydało pierwsze pokolenie polskiej inteligencji, która odegrała ogromną rolę w ówczesnym życiu politycznym i kulturalnym kraju, a największym jej skupiskiem stała się stolica. Na barki tej właśnie elity intelektualnej, wśród której przewagę tworzyli „oświeceni w sutannach", spadło zadanie odrodzenia narodu i unowocześnienia państwa. 3. Próba sił Stanisław August Poniatowski, przepojony wiarą w ideały oświeceniowe, przystąpił od razu po wstąpieniu na tron z niebywałą energią i szerokim rozmachem do walki ideologicznej w celu stworzenia sprzyjającego klimatu dla wprowadzenia zasadniczych reform w państwie, zagrożonym już od dłuższego czasu widmem rozbioru. Król oparł się w tej akcji na grupie oświeconych działaczy i pisarzy, skupiających się wokół tronu i współdziałającego z nim wówczas dworu Czartoryskich. Dzięki temu powstał pod przewodnictwem króla prężny ośrodek propagandy, działający ściśle wedle przyjętego programu unowocześnienia zacofanej i archaicznej na ówczesne czasy Rzeczypospolitej. „Głównym celem tej ofensywy było dokonanie zasadniczych przeobrażeń w świadomości mas szlacheckich, odrzucenie i potępienie zde-generowanych i opóźniających rozwój społeczny instytucji feudalnych, mitów, wzorów życiowych, zaszczepienie na ich miejsce nowych, opartych na założeniach filozofii mieszczańskiego oświecenia" 1. A zatem była to bezkompromisowa kampania antysarmacka niezwykłych rozmiarów, trwająca trzy lata (1765—1767). Za główne zaś środki masowego przekazu i oddziaływania uznano prasę i teatr, które ośrodek królewski starał się wykorzystać w całej pełni. Jednakże postępowi działacze wraz z królem przeliczyli się, łudzili się bowiem, iż wstępnym bojem uda się przekonać przynajmniej znaczną część Sarmatów i pozyskać ich dla' sprawy reformy. Tymczasem bez-kompromisowość i cięty charakter całej kampanii wywołały gwałtowną reakcję przeciwników zmian, co znalazło wyraz przede wszystkim w konfederacji barskiej (1768—1772). Zawiązano ją pod hasłem obrony suwerenności i wolności szlachec- 1 Mieczysław Klimowicz: Oświecenie. Warszawa 1972., PWN, s. 67. S58 kich, a więc przeciw obcej ingerencji oraz planom reformy, przeciw królowi i dysydentom, którym sejm pod naciskiem Rosji przyznał pełne uprawnienia z katolikami (1767), oraz przeciw Rosji. Był to z jednej strony zryw patriotyzmu, a z drugiej — przejaw sarmackiego konserwatyzmu, przeciwnego reformom oraz tolerancji religijnej. Kilkuletnia wojna domowa, gdyż przeciw konfederatom wystąpiły wojska królewskie, a przede wszystkim walki z wojskami rosyjskimi spowodowały dalsze zniszczenie kraju i stały się w końcu pretekstem dla państw ościennych do pierwszego rozbioru (1772). Konfederacja barska zahamowała zatem kampanię ośrodka, królewskiego i przygasiła jego zapał reformatorski, a tym samym pokrzyżowała plany szybkiego unowocześnienia Rzeczypospolitej. Mimo to wywołany ferment ideologiczny jedynie przycichł, lecz nie wygasł. Konfederatom barskim towarzyszyła pieśń i ulotna, rękopiśmienna, przeważnie anonimowa poezja, która świadczyła, iż barokowy gust był nadal żywotny w masach prowincjonalnej szlachty. Styl zatem owej poezji był kwiecisty, język potoczny, czasami rubaszny, ton zaś mimo treści żołnierskiej często modlitewny. Oto jej przykład, ukazujący zespolenie uczuć religijnych i patriotycznych. Stawam na placu z Boga ordynansu1', Rangę porzucam dla nieba wakansu 2, Dla wolności ginę — wiary swej nie minę, Ten jest mój azard 3. Krzyż mi jest tarczą, a zbawienie łupem, W marszu zostaję; choć upadnę trupem, Me zważam, bo w boju — dla duszy pokoju Szukam w ojczyźnie. Pierwszy zatem etap walki o odnowę kraju zakończył się niepowodzeniem. 1 ordynansu — rozkazu 4 wakansu — wolnej posady, nie obsadzonego stanowiska 3 azard — ryzyko, hazard 359 4. Rozkwit czasopiśmienniciwa Prasa w dobie oświecenia spełniała ważną rolę, stając się w ręku pokolenia oświeconych i filozofów narzędziem walki i propagandy. Przodowała na tym polu Anglia; tam na początku w. XVIII powstały pierwsze pisma periodyczne, a „tygodnik moralny" „The Spectator" 1 wywołał liczne naśladownictwa na lądzie europejskim, uznano go bowiem za wzorzec nowożytnej publicystyki. Druga połowa w. XVIII, a zwłaszcza czasy stanisławowskie zazna-czyły się w Polsce wyraźnym rozwojem prasy. Na czoło wysunął się „Monitor", wzorowany na „Spectatorze". Zaczęto go wydawać z inicjatywy króla od 1 marca 1765 r. jako pismo „moralne" (społeczno--polityczne). Spełniał on rolę głównej trybuny propagandowej ośrodka królewskiego. Jednak na skutek konfederacji barskiej musiano złagodzić ton i wycofać się z akcji antysarmackiej oraz agitowania za reformą ustroju. „Monitor" ukazywał się początkowo raz w tygodniu, później zaś dwa razy tygodniowo, aż po r. 1785. Pismo przeżyło dwa okresy silnego zaangażowania publicystycznego: pierwszy to lata 1765—1767, a drugi po r. 1773, kiedy sprawa oświaty stała się nadzwyczaj aktualna. Współpracowali z nim wszyscy niemal znaczniejsi pisarze i działacze, toteż stał się prawdziwą szkołą publicystyczną dla wielu z nich. Dwóch zaś można nazwać twórcami nowożytnej publicystyki polskiej, obaj bowiem odegrali najważniejszą rolę w pierwszym, niezwykle bojowym okresie działalności publicystycznej „Monitora". Franciszek Bohomolec był pierwszym jego redaktorem, a Ignacy Krasicki nakreślił program, w myśl którego czasopismo miało służyć popularyzowaniu haseł oświeceniowych w duchu umiarkowanego postępu w momencie, gdy „życzliwsze jak dotąd krajowi przeznaczenia Polskę z niewoli nierządu i nieświadomości wyprowadzić dopuszczając temu Rządcy 2, który i powszechnego dobra pragnie, i to, co pragnie, wykonać umie". W „Monitorze" stosowano głównie krótkie formy publicystyczne, jak artykuł, esej, felieton, list do redakcji i odpowiedź, reportaż, powiastkę czy notatkę. Oto przykład z r. 1767, bez tytułu, gdyż ich nie stoŁOwano, a zastępowano je często mottami. Strona tytułowa ^Monitora" No. !. ^¦ii^^^fe^^^Ś^^: ¦ifesr^r^^ ¦¦¦¦¦¦ ¦¦¦¦¦¦ 1 Czytai: spektejter (tj. 'obserwator'). 2 Tj. królowi Stanisławowi Poniatowskiemu. \ „Podaje się do wiadomości, iż za bardzo mierną cenę, to jest za czerw, zł 200, znajduje się do przedania papuga bardzo piękna, która umie kilkanaście słów po francusku; kto by ją chciał nabyć, niech się uda do kamienicy niedaleko szpitala, w którym jest 12 ubogich, nie mających więcej na dzień na wyżywienie całego zgromadzenia, jak złotych' dwa"1. Większość ogłaszanych materiałów w pierwszym okresie wyszła spod pióra Franciszka Bohomolca i Ignacego Krasickiego. Krasicki brał czynny udział w opracowaniu 220 numerów, sam przygotował ponad połowę rocznika 1766, a cały rocznik 1772 był jego dziełem. „Monitor" ukazywał opóźnienia rozwoju Polski w stosunku do sąsiadów i Zachodu, podkreślał, że od poziomu handlu i rozkwitu rzemiosł zależy w dużym stopniu zamożność kraju; domagał się ułożenia stosunków między warstwami społecznymi na nowych, oświeceniowych zasadach. Głosił hasła tolerancji religijnej i moralności opartej na rozumowych przesłankach. Przede wszystkim jednak piętnował ciemnotę, zacofanie i sarmacką obyczajowość oraz głosił potrzebę reform. Ośmieszał wobec 1 Autor: Franciszek Bohomolec. 360 361 tego ,JMć. Pana Sarmackiego" w rozmaitych wydaniach, a przeciwstawiał mu nowoczesnego Sarmatę, oświeconego, ubranego po francusku, godzącego się na reformy i odnoszącego się do chłopów w sposób humanitarny. Z materiałów tych'poeci czerpali często temat do swych utworów, „Monitor" spełniał więc rolę także inspiratora literackiego. Drugim czasopismem, niezwykle ważnym dla ożywienia ruchu umysłowego, były „Zabawy Przyjemne i Pożyteczne", wychodzące od r. 1770 do 1777. Miały one charakter raczej literacki, będąc niejako organem uczestników obiadów czwartkowych. Wychodziły raz na tydzień, a redaktorem ich od r. 1771 był Adam Naruszewicz, oddany rzecznik królewskiego programu na łamach pisma. Wszelkie prace zamieszczano tam z podaniem nazwiska autora, w przeciwieństwie do praktyki innych ówczesnych pism, nie wyłączając „Monitora". Pierwsze polskie czasopismo literackie utrzymane było w tonie umiarkowanego klasycyzmu i ten smak artystyczny szerzyło wśród czytelników. Nie ograniczało się jednak do popularyzowania utworów klasyków oraz tłumaczeń, a właściwie swobodnych przeróbek tekstów autorów starożytnych i francuskich, lecz uwzględniało również poezję i prozę barokową czy rokokową. Po r. 1773 dominować będą jednak utwory reprezentujące styl klasycystyczny. „Zabawy" nawiązywały wyraźnie do literackich tradycji „złotego wieku", czemu dał wyraz w przedmowie do pierwszego numeru pierwszy ich redaktor \ wspominając „wieki szczęśliwe, zaszczycone imieniem wielkim" wielu Polaków. Jana Kochanowskiego zwłaszcza wysuwano jako wzór i wielbiono jako najwybitniejszego poetę polskiego. Potwierdził to Franciszek Ksawery Dmochowski w swym poemacie Sztuka rymo-tzcórcza: r Jan Kochanowski, w rytmach swoich nieśmiertelny, Całemu narodowi powieki otworzył, Wydoskonalił rytmy, chociaż sam je stworzył. Drugi okres bujnego rozkwitu prasy polskiej przypadł na czwarte dziesięciolecie drugiej połowy stulecia, szczególnie zaś na czasy Sejmu Czteroletniego. Wtedy ważną rolę odgrywały następujące czasopisma: „Gazeta Narodowa i Obca", polityczny organ stronnictwa patriotycznego, „Gazeta Warszawska" — codzienne pismo informacyjne, „Pa- 1 Jan Chrzciciel Albertrandy (Albertrandi, 1731—1808) — biskup, historyk i redaktor oraz publicysta 362 „Zabawy Przyjemne i Pożyteczne" — strona tytułowa ps;sr, ;¦ - ¦¦¦ ; miętnik Historyczno-Polityczny" oraz „Magazyn Warszawski", który był czasopismem informacyjno-rozrywkowym. Dzięki nim wykształciły się wówczas w Polsce podstawowe formy publicystyczne. Zadanie prasy polega na informowaniu, a więc przekazywaniu bieżących i świeżych wiadomości oraz kształtowaniu opinii publicznej przez odpowiednie naświetlanie wydarzeń. Można zatem wyróżnić trzy główne działy piśmiennictwa dziennikarskiego: informacyjny („wiadomości"), publicystyczny oraz literacko-naukowy. W każdym z nich rozwinęły się różne formy twórczości dziennikarskiej: w dziale informacyjnym — notatka, sprawozdanie, kronika, korespondencja, wywiad, artykuł lub reportaż informacyjny oraz depesze; w dziale publicystycznym — artykuł publicystyczny, gawęda publicystyczna, felieton, pamiętnik, list, dyskusja, esej czy reportaż publicystyczny; na łamy ostatniego działu wchodzą natomiast utwory poetyckie i prozaiczne oraz rozprawki i artykuły popularnonaukowe. . 363 W prasie osiemnastowiecznej stosowano już większość tych form pisarskich. Artykuł, stanowiący podstawową formę dziennikarską, pojawił się w początkach tego wieku. Jest to niewielkich rozmiarów roz-prawka, całkowicie odmienna od pozostałych gatunków prasowych, a występująca w różnych odmianach, np. jako artykuł wstępny, polemiczny, dyskusyjny, wyjaśniający czy popularnonaukowy. Felieton, podobnie jak reportaż i esej, to gatunek z pogranicza publicystyki i literatury pięknej. Znany był od dawna, choć sama nazwa pochodzi dopiero z r. 1800. Felietonista może korzystać z poetyckich figur stylistycznych oraz uzupełniać materiał rzeczywisty (zazwyczaj z dziedziny stosunków społecznych, obyczajowych lub kulturalnych) artystyczną fikcją, zmyśleniem. Jest to więc krótki utwór dziennikarsko--literacki, zabarwiony zwykle satyrycznie, polemicznie lub humorystycznie. Esej (fr. essai, ang. essay 'próba') wywodzi się z końca XVI i początku XVII w. Powstał we Francji i Anglii, a uprav*iał go m. in.' Franciszek Bacon. Jest to szkic literacki lub naukowy o charakterze liryczno--refleksyjnym, autor bowiem wypowiada w nim w formie artystycznej osobiste sądy, spostrzeżenia i uczucia związane z poruszanym tematem. Reportaż'natomiast (fr. reportage 'sprawozdanie') jest sprawozdaniem z aktualnych wydarzeń, znanych autorowi osobiście i skomentowanych przez niego. Wszystkie trzy wspomniane wyżej formy stanowią pogranicze epiki i prozy publicystycznej oraz naukowej. Właśnie w w. XVIII w związku z rozwojem czasopiśmiennictwa zarysował się ścisły związek między publicystyką a literaturą piękną. Oddziaływanie było obustronne, tak że wiele poetyckich nawet utworów nabierało charakteru publicystycznego. Notatka prasowa (wzmianka) ma na celu powiadomienie czytelników w sposób najbardziej zwięzły i jasny o jakimś wydarzeniu dnia bądź też przekazanie informacji dotyczącej określonej sprawy. Jest to zatem króciutki artykuł informacyjny. Notatka prasowa powinna zwracać na siebie uwagę czytelnika ciekawym tytułem i ujęciem treści. ĆWICZENIA 68. Określ dział piśmiennictwa dziennikarskiego, do którego należy przytoczony wyżej urywek z „Monitora", oraz jego formę. 364 69. Wyszukaj z bieżącej prasy po jednym przykładzie omówionych gatunków dziennikarskich. 70. Napisz do gazetki szkolnej na dowolny temat: artykuł lub felieton bądź też reportaż. 71. Przygotuj notatkę prasową o jakimś wydarzeniu z życia szkolnego. 5. Powstanie sceny narodowej Dzięki usilnym zabiegom króla otworzył swe podwoje w stolicy polski teatr publiczny. Jak zapisał później Wojciech Bogusławski w swych Dziejach "Teatru Narodowego: „ [Król] był pierwszym początkowego ojczystej sceny Zaprowadzenia twórcą. Wstąpiwszy na tron, zaraz o założenie tej najdzielniejszej obyczajów szkoły staranny, zalecił zebrać ludzi, których by do sztuki scenicznej ukształcić można było". Teatr narodowy miał pełnić rolę „świeckiej kazalnicy" w duchu oświeceniowej ideologii i królewskiego programu. Na przekór żądaniom kół staroszlacheckich nie ograniczał się jedynie do funkcji rozrywkowych, ale włączył się w pełni do walki propagandowej. Był więc teatrem zaangażowanym. Gościnę znalazł początkowo w Operalni * Saskiej przy ul. Królewskiej, jedynej wówczas w stolicy sali teatralnej. Dzieje swe zawodowa scena narodowa rozpoczęła 19 listopada 1765 r. wystawieniem Natrętów Józefa Bielawskiego 2, sztuki napisanej na zamówienie króla na tę uroczystość. Pozyskany niebawem przez króla Franciszek Bohomolefc stał się właściwie ojcem polskiej komedii, a tworzył on dla sceny narodowej komedie dydaktyczne w myśl żądań króla: ośmieszał zacofanych Sarmackich i Fanatyckich, jako zaś pozytywnych bohaterów ukazywał oświeconych przybyszów, ubranych po francusku, a także nowoczesnych Sarmatów. Komedie Bohomolca były przeróbkami przeważnie francuskich utworów typu klasycystycznego, przeniesionymi w środowisko polskie, a więc całkowicie spolszczonymi, jak to było w ówczesnym zwyczaju. Jednakże król, zmuszony sytuacją polityczną, zawiesił w marcu 1767 r. działalność teatru, który zamilkł na przeciąg siedmiu lat. Początki zatem nie były zachęcające. 1 Operalnia —• sala przygotowana do występów opery za Sasów (Opernhaus) 2 Józef Bielawski (1739—1809) — pisarz dramatyczny, pierwszy reżyser teatru narodowego 365 W prasie osiemnastowiecznej stosowano już większość tych form pisarskich. Artykuł, stanowiący podstawową formę dziennikarską, pojawił się w początkach tego wieku. Jest to niewielkich rozmiarów roz-prawka, całkowicie odmienna od pozostałych gatunków prasowych, a występująca w różnych odmianach, np. jako artykuł wstępny, polemiczny, dyskusyjny, wyjaśniający czy popularnonaukowy. Felieton, podobnie jak reportaż i esej, to gatunek z pogranicza publicystyki i literatury pięknej. Znany był od dawna, choć sama nazwa pochodzi dopiero z r. 1800. Felietonista może korzystać z poetyckich figur stylistycznych oraz uzupełniać materiał rzeczywisty (zazwyczaj z dziedziny stosunków społecznych, obyczajowych lub kulturalnych) artystyczną fikcją, zmyśleniem. Jest to więc krótki utwór dziennikarsko--literacki, zabarwiony zwykle satyrycznie, polemicznie lub humorystycznie. Esej (fr. essai, ang. essay 'próba') wywodzi się z końca XVI i początku XVII w. Powstał we Francji i Anglii, a uprawiał go m. iń. Franciszek Bacon. Jest to szkic literacki lub naukowy o charakterze liryczno--refleksyjnym, autor bowiem wypowiada w nim w formie artystycznej osobiste sądy, spostrzeżenia i uczucia związane z poruszanym tematem. Reportaż" natomiast (fr. reportage 'sprawozdanie') jest sprawozdaniem z aktualnych wydarzeń, znanych autorowi osobiście i skomentowanych przez niego. Wszystkie trzy wspomniane wyżej formy stanowią pogranicze epiki i prozy publicystycznej oraz naukowej. Właśnie w w. XVIII w związku z rozwojem czasopiśmiennictwa zarysował się ścisły związek między publicystyką a literaturą piękną. Oddziaływanie było obustronne, tak że wiele poetyckich nawet utworów nabierało charakteru publicystycznego. Notatka prasowa (wzmianka) ma na celu powiadomienie czytelników w sposób najbardziej zwięzły i jasny o jakimś wydarzeniu dnia bądź też przekazanie informacji dotyczącej określonej sprawy. Jest to zatem króciutki artykuł informacyjny. Notatka prasowa powinna zwracać na siebie uwagę czytelnika ciekawym tytułem i ujęciem treści. ĆWICZENIA 68. Określ dział piśmiennictwa dziennikarskiego, do którego należy przytoczony wyżej urywek z „Monitora", oraz jego formę. 364 69. Wyszukaj z bieżącej prasy po jednym przykładzie omówionych gatunków dziennikarskich. 70. Napisz do gazetki szkolnej na dowolny temat: artykuł lub felieton bądź też reportaż. 71. Przygotuj notatkę prasową o jakimś wydarzeniu z życia szkolnego. 5. Powstanie sceny narodowej Dzięki usilnym zabiegom króla otworzył swe podwoje w stolicy polski teatr publiczny. Jak zapisał później Wojciech Bogusławski w swych Dziejach "Teatru Narodowego: „ [Król] był pierwszym początkowego ojczystej sceny zaprowadzenia twórcą. Wstąpiwszy na tron, zaraz o założenie tej najdzielniejszej obyczajów szkoły staranny, zalecił zebrać ludzi, których by do sztuki scenicznej ukształcić można było". Teatr narodowy miał pełnić rolę „świeckiej kazalnicy" w duchu oświeceniowej ideologii i królewskiego programu. Na przekór żądaniom kół staroszlacheckich nie ograniczał się jedynie do funkcji rozrywkowych, ale włączył się w pełni do walki propagandowej. Był więc teatrem zaangażowanym. Gościnę znalazł początkowo w Operalni1 Saskiej przy ul. Królewskiej, jedynej wówczas w stolicy sali teatralnej. Dzieje swe zawodowa scena narodowa rozpoczęła 19 listopada 1765 r. wystawieniem Natrętów Józefa Bielawskiego 2, sztuki napisanej na zamówienie króla na tę uroczystość. Pozyskany niebawem przez króla Franciszek Bohomolefi stał się właściwie ojcem polskiej komedii, a tworzył on dla sceny narodowej komedie dydaktyczne w myśl żądań króla: ośmieszał zacofanych Sarmackich i Fanatyckich, jako zaś pozytywnych bohaterów ukazywał oświeconych przybyszów, ubranych po francusku, a także nowoczesnych Sarmatów. Komedie Bohomolca były przeróbkami przeważnie francuskich utworów typu klasycystycznego, przeniesionymi w środowisko polskie, a więc całkowicie spolszczonymi, jak to było w ówczesnym zwyczaju. Jednakże król, zmuszony sytuacją polityczną, zawiesił w marcu 1767 r. działalność teatru, który zamilkł na przeciąg siedmiu lat. Początki zatem nie były zachęcające. 1 Operalnia — sala przygotowana do występów opery za Sasów (Opernhaus) 2 Józef Bielawski (1739—1809) — pisarz dramatyczny, pierwszy reżyser teatru narodowego 365 Po siedmioletniej przerwie otwarto ponownie w r. 1774 teatr narodowy. Twórca komedii polskiej — Franciszek Bohomolec nadal był czynny jako pisarz, a stworzony przezeń typ komedii dydaktycznej i antysarmackiej jeszcze się utrzymywał w myśl wyznawanej przez autora zasady, że: „Koniec albowiem komedii i cel właściwy jest, na śmiech podając, poprawiać złe obyczaje". Równocześnie jednak działało już spore grono pisarzy dramatycznych, którzy nie trzymali się wzoru bohomolcowego. Nowi komediopisarze wypierają powoli sztuki Bohomolca, wprowadzają zaś obyczajową komedię warszawską, gdyż temat czerpią z życia ówczesnej Warszawy. Ukazują zatem goniących za łatwą rozrywką fir-cyków, modne damy i sprytnych służących, intrygi romansowe i obrazki z życia „wielkiego świata". Dydaktyzm zszedł na plan dalszy, a komedia nabrała w dużym stopniu charakteru zabawowego i rozrywkowego. Wówczas to jako najwybitniejszy osiemnastowieczny polski komediopisarz zasłynął Franciszek Zabłocki (1754—1821), mistrz w przerabianiu klasycystycznych komedii francuskich oraz ich spolszczaniu przez przenoszenie w środowisko polskie. Zadebiutował on na scenie w r. 1780, zaś w roku następnym wystawił Fircyka w zalotach. Utwór ten okazał się najlepszą polską komedią tego stulecia, a więc pierwszego okresu jej rozwoju. Jest to komedia klasycystyczna o wyraźnych cechach rokokowych. Treść bowiem tworzy gra miłosna na modłę rokokową, a sam bohater stylizowany jest na rokokowego kochanka, gdy jego partnerka — Podstolina jest nieco sentymentalna. Fircyk bowiem tracił już opinię wzoru i stawał się w pewnym sensie postacią komiczną lub negatywną. Dał temu wyraz Adam Naruszewicz w wierszu pt. Fircyk: Fircyk, grzeczny kawaler — każdy mi powiada. Znam go. Je smaczno, pije dobrze, wiele gada. A na czymże ta grzeczność fircyka zależy1? [...] Czy że swą przed zwierciadłem piękność rozpościera, Cukrowne 2 kartki pisze i sam je odbiera ? Czy że się coraz w modne suknie stroi ładnie, 4 Gładko tnie maryjasza 3, gładziej karty kradnie ? [...] Czy że z wielkim rękawem, z buczną * miną chodzi, Przymawia i przeprasza, łże i ludzi zwodzi? Bierze wszystko na kredyt, a gdy mu dopiecze Pan dłużnik 5, incognito • z miasta gdzieś uciecze ? [...] Oh! Kiedyż fircyk grzecznyrń kawalerem takiem, Któż będzie sowizdrzałem, głupcem i pustakiem' ? Pomysł do Fircyka zv zalotach zaczerpnął Zabłocki z komedii francuskiej, z której przejął kompozycję, intrygę i około 40% tekstu, resztę dodał lub całkowicie zmie- 1 zależy — polega 2 cukrowne — przymilne., słodkiej wyszukane 3 maryjasz — gra w karty (nazwa) * buczną — pyszną, butną 6 dłużnik — wierzyciel 8 incognito (łac.) — skrycie., tajnie 7 pustakiem — lekkoduchem 366 Karta tytułowa Fircyka w zalotach fc:f: 4< ¦¦¦>¦¦• i'-:-:- mł. Spolszczył imiona występujących w utworze postaci i akcję przeniósł pod Warszawę. Podobnie jak jej pierwowzór komedia trzyma się ściśle przepisów poetyki klasycystycznej. Bohater komedii to typowa postać lekkoducha z owych lat, rycerz salonów, modniś w mocno upudrowanej peruce ze zwisającym z tyłu warkoczem w jedwabnym woreczku, w atłasowym J fraczku kanarkowym, z fioletowymi zwykle wyłogami i błyszczącymi guzikami, żabotem 2 pod szyją i również atłasową kamizelką; obcisłe spodnie, haftowane w kolorowe wzory, białe jedwabne pończochy, trzewiki z dużymi złotymi lub srebrynmi sprzączkami i cienka szpada — dopełniały jego stroju. Nazwa fircyka zachowała do dziś zabarwienie ujemne, a pochodziła od firki, tj. drobnej monety o niskiej wartości (vier — niem. 'cztery'). Pisarz jednak nie potępiał całkowicie swego bohatera, gdyż niezależnie od wad był on towarzyski, dowcipny i zrywał z obyczajowością sarmacką. Komizm wypływa głównie z charakteru postaci i scenicznych sytuacji. Poeta zastosował w utworze sylabiczny trzynastozgłoskowiec, a język 1 atłasowy — jedwabny lub półjedwabny 2 żabot — rodzaj falbanki z ozdobnej tkaniny lub koronki, przypinanej na piersiach do sukni lub męskiej koszuli 367 Fircyk (rysunek Kazimierza Wojniakowskiego) zmieniał zależnie od charakteru występujących osób: jest on więc wytworny, salonowy lub potoczny, obfitujący w przysłowia. Poza Fircykiem w zalotach Zabłocki napisał kilkadziesiąt komedii obyczajowych, które były udanymi spolszczonymi przeróbkami lub tłumaczeniami. Autor ich pochodził z niezamożnej rodziny szlacheckiej z Wołynia. Ukończył kolegium pijarskie, a z jezuickiego nowicjatu wystąpił. Należał do grona postępowych i nadzwyczaj czynnych pa-tnotó v polskich. Brał udział w pracach Komisji Edukacji Narodowej i Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych, był jednym z uczestników obiadów czwartkowych, niezwykle płodnym pisarzem i publicystą, znakomitym i zjadliwym satyrykiem politycznym. W czasach Sejmu Czteroletniego jego cięte satyry i paszkwile, ogłaszane bezimiennie, ośmieszały skutecznie przywódców obozu konserwatywnego, którzy usiłowali wykryć autora tych pism, a nawet — jak hetman Franciszek Ksawery Branicki — wyznaczali wysokie nagrody za jego ujawnienie lub —jak Jacek Jezierski* — grozili mu wbiciem na pal. Zabłocki walczył w powstaniu kościuszkowskim, a po jego upadku, załamany, wyjechał do Rzymu, gdzie będąc już wdowcem uzyskał święcenia kapłańskie. Po powrocie do kraju przygarnął na plebanię na pół obłąkanego po tragedii rozbiorów Franciszka Kmaźnina, którym się przez kilkanaście lat opiekował. 1 Jacek Jezierski — kasztelan łukowski, poseł na sejm., zażarty przeciwnik reform 368 Wojciech Bogusławski Niestety, teatr borykał się dłuższy czas z wieloma trudnościami, toteż jeszcze parę razy na krótko przerywał swe występy i znowu je wznawiał. Wreszcie okrzepł i wszedł w okres bujnego rozkwitu, kiedy jego kierownictwo objął ponownie — przybyły w styczniu 1790 r. z Wilna na rozkaz króla — Wojciech Bogusławski. Był to szlachcic rodem spod Poznania (1757—1829), wychowanek pijarów w Warszawie. Od 21. roku życia związał się na stałe ze sceną— ku oburzeniu kół szlacheckich; wśród braci aktorskiej był to wtedy jedyny szlachcic. Szybko wybił się jako ceniony aktor, a przede wszystkim sprężysty organizator, reżyser, pedagog wychowujący aktorów, dramaturg, a także założyciel szkoły dramatycznej w Warszawie (1811). Spośród kilkudziesięciu jego sztuk scenicznych, przeważnie przeróbek i przekładów, wielką popularność zyskał wodewil — „śpiewogra", tj. komedia obyczajowa, urozmaicona piosenkami — Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale (1794). Bogusławski wprowadził w niej na scenę lud polski, ukazując go zresztą w sposób nieco sielankowy, lecz demokratyczne tendencje utworu i aluzje polityczne zawarte w śpiewkach budziły entuzjazm patriotyczny w przededniu insurekcji kościuszkowskiej. W zakończeniu Dziejów Teatru Narodowego autor tak napisał o sobie: Piśmiennictwo polskie — 24 369 „Postawiony na czole sceny ojczystej, [...] nie miałem żadnej zbogacenia się chęci, [. ..] Niosę ja w moje ustronie dwa nieocenione skarby: spokojne sumnienie i to najdroższe przekonanie, że (ile w mocy mojej było) dopełniłem obowiązków stanu, w którym mnie przeznaczenie mieć chciało". Bogusławski zyskał miano ojca teatru polskiego, a wyryty na płycie nagrobnej dwuwiersz Ludwika Osińskiego1 kończą słowa: „Pisał, grał i grających na czas późny stworzył". Istotnie, pod jego kierownictwem podniósł się znacznie poziom gry polskich aktorów, tak że nawet cudzoziemcy nie skąpili im ani braw, ani słownych pochwał. Teatr wzbogacił poetyckie słowo teatralnymi, pozasłownymi środkami wyrazu — słuchowymi i wzrokowymi, dzięki czemu wzmógł siłę oddziaływania utworu. Poprawna i właściwa dykcja aktorów, odpowiednia intonacja, mimika i gestykulacja podkreślają bowiem sens tekstu i zabarwiają go emocjonalnie. Ważne znaczenie dla wywołania odpowiedniego nastroju ma plastyczna oprawa widowiska teatralnego, czyli scenografia — dekoracje, kostiumy i rekwizyty oraz tragiczna, komiczna czy karykaturalna charakteryzacja aktorów. Wreszcie muzyka i dźwięk dopełniają zespołu scenicznych środków wyrazu, jakimi oprócz efektów świetlnych teatr przemawia do umysłu, wyobraźni i uczuć widzów. Tradycje w dziedzinie sztuki aktorskiej były aż do połowy w. XVIII w Polsce nikłe wobec braku stałego teatru. Zalążki jej powstawały na scenach szkolnych w kolegiach jezuickich i pijarskich. Z tego też środowiska wyrośli twórcy narodowej sceny i polskiej komedii. Bogusławski i na tym polu położył duże zasługi jako założyciel szkoły aktorskiej i autor podręcznika o sztuce scenicznej. 6. Odnowa szkolnictwa polskiego Rzeczypospolite zawsze takie będą, jakie ich młodzieży wychowanie. (Jan Zamoyski) W pierwszej połowie XVIII w. szkolnictwo w całej katolickiej Europie przeżywało poważny kryzys i wymagało reformy. Szkoły bowiem, prowadzone przeważnie przez zakony, nie przygotowywały do życia, a realizowany przez nie ideał wychowawczy, ukształtowany w czasie kontrreformacji, kłócił się z duchem czasu, nacechowany był przecież nietolerancją religijną i bigoterią. Dlatego przystępowano w różnych krajach do reformy szkolnictwa oraz zakładania świeckich szkół rycerskich. Akcję tę rozpoczął w Polsce Stanisław Konarski, a kontynuował król Stanisław August, który wraz z Adamem Kazimierzem Czarto-ryskim otworzył w r. 1765 pierwszą w Polsce uczelnię świecką — Szkołę Rycerską, zwaną także Korpusem Kadetów. Wykładali w niej przeważnie .profesorowie świeccy, częściowo cudzoziemcy. Komendant Szkoły, książę Adam Kazimierz Czartoryski, dramaturg, krytyk i mecenas literatury, ułożył i wydał Katechizm moralny dla uczniów Korpusu Kadetów (1774), w którym na pierwszym planie stawiał poczucie honoru swych wychowanków i wykonywanie przez nich obowiązków względem ojczyzny. Hymnem Szkoły stał się pierwszy wiersz Ignacego Krasickiego ogłoszony w „Zabawach Przyjemnych i Pożytecznych" w r. 1774 jako apostrofa do miłości ojczyzny. Pieśń ta, rozpowszechniana także przez masonów polskich, nabrała wtedy charakteru pieśni narodowej. Jest to wiersz o charakterze rozumowym, utrzymany w stylu retorycznym, urozmaiconym oksymoronami, jak np. „więzy, pęta — nie zelżywe". Ma on formę monologu retorycznego, a tworzy go oktawa napisana sylabicznym jedenastozgloskowcem 0 budowie 5 + 6. Tej strukturze rytmicznej odpowiadają ściśle w sześciu wersach frazy intonacyjne. Jedynie w dwu wersach: w czwartym i siódmym występuje załamanie symetrii wewnętrznej i frazy intonacyjne nie pokrywają się z miarą metryczną, dzięki czemu nie ma intonacy nej mono.onii. Dwa ostatnie wersy oktawy tworzą jedną frazę intonacyjną. Uderza zatem niezwykle harmonijna i przejrzysta bu 'owa wiers a; odpowiada jej język prosty, naturalny, zwięzły 1 treściwy, a zarazem wyt\ orn , bo zdaniem poety: „Słowa [...] nadęte i nieznajome ćmi*ć tylko myśl umieją". Święta miłości kochanej Ojczyzny, Czują cię tylko umysły poczciwe! Dla ciebie zjadle l smakują 'trucizny, Dla ciebie więzy, peta nic zelży we "¦; 1 Ludwik Osiński (1775—1838) — poeta, krytyk literacki, dyrektor Teatru Narodowego po Bogusławskim 370 1 zjadłe — jadowite, zabójcze 8 zelżywe — haniebne, hańbiące 371 Kształcisz ' kalectwo przez chwalebne blizny, Gnieździsz vr umyśle rozkoszy * prawdziwe. Byle cię można wspomóc, byle wspierać, Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać! Wychowankami Szkoły Rycerskiej byli m. in. Tadeusz Kościuszko, Julian Ursyn Niemcewicz i Jakub Jasiński. Po pierwszym rozbiorze oraz po załamaniu się ofensywy kulturalnej grono oświeconych wraz z królem zrozumiało, iż trzeba podjąć i przeprowadzić zakrojoną na wiele lat akcję wychowawczą, której owocem będzie przebudowa sarmackiej świadomości społecznej. Toteż po rozwiązaniu przez papieża zakonu jezuitów, którzy w Polsce prowadzili większość szkół, oraz po przejęciu przez państwo ich kolegiów i majątków, sejm na wniosek króla i kilku światlejszych patriotów powołał Komisję Edukacji Narodowej (1773) — pierwsze ministerstwo oświaty w Europie. Hasłem określającym główne zadanie KEN było: „Stworzyć naród przez wychowanie publiczne". Wprowadzono jednolitą sieć szkolną w całym kraju, a szkoły podporządkowano dwom zreformowanym i unowocześnionym akademiom: Głównej Szkole Koronnej w Krakowie i Litewskiej w Wilnie. Urządzano i otwierano szkoły ludowe, parafialne, w myśl hasła, iż „dzieci szlacheckie równie jak chłopskie nic innego są w społeczności jak dzieci". Po raz pierwszy dopuszczono do szkół elementarnych dziewczęta. Językiem wykładowym w miejsce łaciny został język polski. Programy nauczania unowocześniono, opierając się głównie na wzorach "szkolnictwa francuskiego. Powołane zaś później Towarzystwo do Ksiąg Elementarnych zajęło się sprawą opracowania i wydawania nowych podręczników szkolnych. W szkołach dbano o kulturę języka polskiego, przestrzegano jego czystości i poprawności. W tym celu wydano opracowaną przez Onuf- 1 kształcisz — krasisz, zdobisz, upiększasz: od kształcić 2 rozkoszy (biernik) — rozkosze: pierwotna końcówka -z, a po spółgłoskach stwardniałych -y od dawna ustępowała końcówce -e; dzisiaj jeszcze występują wahania przy niektórych rzeczownikach, np. wsie : wsi, postacie : postaci. 372 rego Kopczyńskiego Gramatyką dla szkól narodowych. Wzorem zaś polszczyzny miały być wznowione dzieła pisarzy odrodzenia, a wśród nich pisma Jana Kochanowskiego. Dotychczasowemu wzorcowi wychowawczemu przeciwstawiono nowoczesny model oświeconego ziemianina--obywatela, świadomego potrzeb kraju oraz obowiązków względem ojczyzny. Jako cel wychowawczy wskazano: „ucznia sposobnym1 uczynić do tego, żeby i jemu było dobrze, i z nim było dobrze". Pragnienie zatem Frycza Modrzewskiego, którego traktat O poprawie Rzeczypospolitej w tłumaczeniu Cypriana Bazylika wydano ponownie w r. 1770, spełniło się: państwo objęło opiekę nad oświatą. Toteż król poczytywał sobie za chlubę i zasługę współudział w organizowaniu Komisji Edukacji Narodowej i jej pracach, czemu dał wyraz w liście do rektora Szkoły Głównej Koronnej, Feliksa Oraczewskiego. „Najbardziej ufam temu żniwu, które choć po mojej śmierci inszy zbierać będzie, z mego jednak zasiewu, gdy przez poprawioną teraz dzieci edukacyją znajdzie pod ręką swoją kilkadziesiąt tysięcy obywatelów oświeconych, od przesądów oddalonych i cale 2 inaczej do wszelkiego użycia usposobionych, niżelim ja ich zastał". A Stanisław Staszic w Uwagach nad życiem Jana Zamoyskiego stawiał za przykład „pracę, cnotę i prawdziwą, bo niepłatną ojczyzny miłość zasiadających w Komisji obywatelów". Wyraził także pewność, iż „tych mężów szczęśliwsza od nas potomność jako pierwszych swojej szczęśliwości stworzycielów z uszanowaniem czcić i wspominać będzie". 7. W trosce o wychowanie nowego człowieka Chcemy nasz stan, stan kraju, ustanowić trwały, Odmimmy obyczaje. * .' (Ignacy Krasicki) „Działalność Komisji Edukacji Narodowej już w początkowym okresie stała się głównym terenem starcia sił postępu z sarmatyzmem"3 — a w toczącej się dyskusji brała udział nie tylko publicystyka, ale również literatura, mając na względzie wychowanie nowego człowieka: 1 sposobnym — przydatnym 2 cale — całkowicie, zupełnie, całkiem 3 Mieczysław Klimowicz; Oświecenie. Warszawa 1972, PWN, s. 93. 373 ¦a Karta tytułowa powieści Ignacego Krasickiego (1776) światłego, uczciwego i dobrego obywatela. Stąd też na apel Komisji (24 października 1773) o nadsyłanie rad i wskazówek dotyczących organizacji szkół odpowiedział m. in. Ignacy Krasicki powieścią Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki (1776). Pisarz wyciągnął wnioski z przegranej ośrodka królewskiego, a więc i własnej. Zrozumiał bowiem, że wytyczone zamierzenia dadzą się osiągnąć jedynie przez niezbędny kompromis między oświeceniową nowoczesnością a rodzimymi tradycjami sarmackimi. Dlatego postanowił przedstawić pozytywnego bohatera szlacheckiego, który by łączył wartościowe rodzime cechy Sarmaty z postępowymi poglądami oświeceniowymi. Temu celowi miały służyć obydwie powieści: Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki i Pan Pod-stoli, którego trzy części ukazywały się stopniowo w latach: 1778, 1784 i 1804. Pierwsza z tych powieści — to dydaktyczny romans wychowawczy w postaci pamiętnika. W jej części pierwszej — obyczajowo- - 374 -satyrycznej autor ośmieszył sarmacki styl wychowania domowego, powierzanego często modnym wówczas francuskim guwerneroml, niekiedy obieżyświatom wątpliwej wartości moralnej i pedagogicznej. W powieści bowiem wychowaniem dorastającego Mikołaja zajmował się oszust Damon, były lokaj, udający markiza, a skutki tej edukacji okazały się opłakane. Jako zwolennik Komisji Edukacji Narodowej, opowiedział się Krasicki stanowczo za kształceniem publicznym, szkolnym, zajmując jednak w sprawie programu nauki stanowisko umiarkowane i ostrożne. Nakreśliwszy satyrycznie stan dotychczasowy, w drugiej części powieści — utopijnej2 ukazał proponowane przez siebie wzory wychowawcze, poddając bohatera powieści reedukacji na fantastycznej wyspie Nipu, stanowiącej przeciwieństwo stosunków polskich. Wreszcie w ostatniej części — awanturniczej doświadczony i odrodzony Doświadczyński wrócił po wielu przygodach do kraju i jako dobry i pracowity gospodarz, opiekun chłppów i czynny obywatel osiadł na folwarku. Pod koniec zatem utworu nakreślił Krasicki szkicowo wzorzec „dobrego pana" — ziemianina, który szczegółowo przedstawił w następnej powieści, Pan Podstoli. Pan Podstoli to wzór ziemianina-obywatela, rozumnego i postępowego, jednocześnie zaś wiernego narodowej tradycji, zatroskanego o sprawy publiczne, gospodarzącego racjonalnie i traktującego po ludzku chłopów, bo opiekującego się nimi i zabezpieczającego byt wysłużonym. Obydwa utwory są pierwszymi polskimi powieściami. Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki cieszyły się ogromną po-czytnością i w ciągu trzech lat doczekały się czterech wydań. W związku bowiem z podnoszeniem się oświaty i powszechnymi dążnościami oświeceniowymi budził się wśród znacznej części szlachty głód dobrej, ciekawej a zarazem pożytecznej, bo pouczającej książki. Obie powieści przełożono niebawem na język francuski i niemiecki. 1 guwerner — nauczyciel domowy, wychowawca dzieci w zamożnych domach 2 utopijny — nierealny, zmyślony 375 Ignacy Krasicki Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki (1776) (fragmenty) Księga pierwsza Rozdział I Ktokolwiek opisanie życia mojego czytać będzie, niech wie zawczasu, że to ani spowiedź, ani panegiryk K Nie dla próżnej chwały ani dla upokorzenia mojego tę pracę przedsięwziąłem, ale siedząc na wsi, gdy mam czas wolny, wolę go obrócić na to pisanie, niż łamać kark za zającem albo w kuflu pedogry2 szukać. [.'••] Nim zacznę mówić o moim wychowaniu, nie od rzeczy zda mi się namienić cokolwiek o tych, od których życie powziąłem, to jest po prostu 0 moim ojcu i o mojej matce. Ojciec mój [...] był albowiem z tego rodzaju ludzi, których to pospolicie nazywają „dobra dusza". Nic on o tym nie wiedział, co robili Grecy i Rzymianie, i jeżeli co zaś słyszał o Czechu 1 Lechu, to chyba w parafii na kazaniu. Co mu powiedział niegdyś jego ojciec (a jak starzy twierdzili, jeszcze lepsza dusza niż on), to toż samo on nam ustawicznie powiadał; tak dalece, iż u nas nie tylko wieś, ale i sposoby mówienia i myślenia były dziedziczne. Wreszcie, był to człowiek rzetelny, szczery, przyjacielski i choć nie umiał cnót definiować, umiał je pełnić. Z tej jednak nieumiejętności definiowania pochodziło, iż się był względem ludzkości 8 nieco pomylił; rozumiał albowiem, iż dobrze w dom gościa przyjąć jest toż samo, co się z nim upić. Stąd poszło, że się i inwentarz zmniejszył, i zdrowie nadwerężyło. Znosił jednak pedogrę sercem heroicznym i kiedy mu czasem pofolgowała, często natenczas powtarzał, iż miło cierpieć dla kochanej ojczyzny. Matka moja, z dzieciństwa wychowana na wsi, dla odpustu chyba nawiedzała pobliższe miasta; skąd każdy łatwo wnieść sobie może, że jej na wielu teraźniejszych talentach brakło. Nie obchodziło ją to bynajmniej i gdy raz strofowana była od jędnego modnego kawalera, iż zdawała się mieć zbyt surowe maksymy i dzikość niejaką, obrażającą oczy wielkiego świata, rzekła mu w szczerości ducha, że woli prostacką cnotę niż grzeczne występki. [...] Tak do lat siedmiu przebywszy w domu, trafiło się, iż przyjechał do nas brat matki mojej, człowiek urzędem, nauką i wiadomością świata 1 panegiryk — wypowiedz wysławiająca jakąś osobę., zwykle w przesadnie pochlebny sposób 2 pedogra — podagra,, przewlekła choroba objawiająca się ostrym zapaleniem stawów 3 ludzkości — uprzejmości, gościnności, szlachetności 376 znamienity. [...] Spytał się, czy ja umiem czytać, pisać i inne wiekowi przyzwoite mam wiadomości. [...] Matka [...] rzekła natenczas i ledwo nie słowo w słowo jej dyskurs1 pamiętam: — Podobno się zdziwisz, braciszku, gdy ci powiem szczerze, że nasz Mikołajek dotąd ani pisać, ani czytać nie umie [...]. [Matka] uczyniła zapewne najheroiczniejszą w życiu swoim ofiarę, gdy zezwoliła na to, abym był wysłany do szkół publicznych; ojciec albowiem upornie 2 i z wielką natarczywością ganił domową edukacyją dla tej przyczyny, że tego przedtem w Polszcze nie bywało. [...] Rozdział III [...] Nieskończenie przypadł mi do gustu mój nowy pan guwerner; stąd jednak najbardziej, gdy jaśnie i oczywiście matce mojej wypróbował 3, iż szkolna nauka żakom tylko przystoi, zacnego zaś panięcia dowcip regułami zacieśniony na to by się tylko przydał, żeby go palcem po Paryżu wskazywano. [...} Rozdział VI [...] Imć pan Damon, winem nieco rozgrzany, przymówił się z jednym kawalerem naszej kompanii. Z początku dość politycznie 4 dawali sobie do wyrozumienia wzajemne nieukontentowanie; od słowa do słowa przyszło do tego, iż adwersarz 5 imci pana Damona nazwał go oszustem i filutem. Nie mogąc wytrzymać tej zniewagi imć p. markiza 6, porwałem się z miejsca, tamten do szpady, w momencie wszyscy do oręża. Stał się rozruch wielki i bitwa powszechna [...]. Co się dalej ze mną stało, nie pamiętam: to wiem, iż gdym pierwszy raz oczy o-tworzył, zobaczyłem się w miejscu nieznajomym; [...-.] oficer, [,...] gdym mu nazwisko moje powiedział, zaraz mnie własną karetą odesłał do stancyi. Niech każdy osądzi, co się ze mną wtenczas działo, gdym tyL:o czteiy mury zastał i tę niepocieszoną od zdziwionego gospodarza nowinę, iż imć p. guwerner dnia wczorajszego w nocy, zabrawszy wszystkie rzeczy, pocztą wyjechał, opowiedziawszy wprzód, iżem ja go już był uprzedził, odebrawszy wiadomość o śmierci matki mojej. Strapiony niezmiernie, zacząłem czynić starania, aby się dowiedzieć o zbiegłym Damonie, ale usiłowania moje były niewczesne. Chciałem 1 dyskurs — rozmowa, wypowiedź, przemówienie 2 upornie — uparcie 3 wypróbował — wytłumaczył, udowodnił 4 politycznie — tu: taktownie' 5 adwersarz — przeciwnik 6 markiz — tytuł arystokratyczny we Francji, Włoszech i Hiszpanii 377 się o nim informować w domu imć pani baronowej, ale i tej nie zastano: pokazało się albowiem naówczas, iż była to awanturnica od niedawnego czasu w tym mieście bawiąca, która kilku młodzieży powabami mniemanych córek swoich złudziła i oszukała. Zapewne zaś bojąc się dla siebie złych konsekwencyj, po ostatnim przypadku uciekła z zabranym łupem nieostrożnej młodzieży. Księga trzecia ,.. Rozdział XII [,..] Osiadłem z radością na wsi, tumultu miejskiego, niewczasów, ustawicznej włóczęgi aż nadto świadom. W przeciągu lat dziesięciu dworak w Warszawie, w Paryżu galant1, oracz w Nipu, niewolnik w Po-tozy, szalony w Sewilli, zostałem w Szuminie filozofem 2. [.'.-.] Za punkt największy gospodarstwa wziąłem sobie szczęśliwość moich poddanych. [...] Czasy zatem stanisławowskie wzbogaciły nasze piśmiennictwo m. in. 0 nowy gatunek literacki — mianowicie powieść. Za równorzędną z innymi gatunkami poetyckimi uznano ją dopiero na przełomie XVIII 1 XIX w., poetyka klasycystyczna natomiast w ogóle jej nie uwzględniała. Powieść poprzedziły różne odmiany epiki, uprawiane obok reprezentatywnego eposu, przede wszystkim zaś nowela, wywodząca swój rodowód z antycznej Grecji, a mistrzowsko rozwinięta przez włoskiego pisarza odrodzenia Giovanniego Boccaccia. Budowa jej opiera się najczęściej na jakimś jednym wydarzeniu, stanowiącym kompozycyjny ośrodek utworu, a zamyka ją wyrazista puenta końcowa. Pogranicze tych gatunków stanowiły również kroniki, żywoty świętych, legendy oraz apokryfy (legendy o tematyce biblijnej), zawierające sporo materiału beletrystycznego. Chociaż za pierwszą nowożytną powieść uważa się Don kiszota Cervantesa, to jednak powieść jako odrębny gatunek epicki wykształciła się ostatecznie dopiero w XVIII w. na gruncie literatury angielskiej i francuskiej. (Poetyka klasycystyczna nie uznawała poza retoryką i episto-lografią innych rodzajów prozy.) Charakteryzuje ją dość swobodna kompozycja i rozbudowana fabuła, którą tworzą: wątek główny i wątki uboczne. Od noweli zaś różni się nie tylko wielowątkowością, ale 1 galant — elegant, fircyk 2 Tak nazywano wówczas ludzi oświeconych — racjonalistów. 378 także szeroko nakreślonym tłem historycznym, obyczajowym lub. geograficznym. Sposób opowiadania i opisu w powieści, czyli narracja powieściowa, może przybierać różne formy. Najczęściej spotyka się narrację autorską, kiedy nie ujawniający się a wszechwiedzący narrator opowiada w trzeciej osobie; narracja w pierwszej osobie, zwana pamiętnikarską, wiąże się z utworami o charakterze pamiętników, dzienników czy wspomnień; w powieściach w formie listów używa autor narracji epistolarnej.- Zazwyczaj zdarzenia składające się na fabułę powieści są ze sobą powiązane i zmierzają do określonego celu, czyli tworzą akcję utworu. Powieść osiemnasta wieczna nie miała na ogół akcji, gdyż zdarzenia tworzące fabułę stanowiły ciąg chronologicznie następujących epizodów („przypadków"), dla których ogniwem wiążącym była osoba bohatera. W XVIII w. powieść stała się modnym gatunkiem literackim, przy czym uprawiano różne jej odmiany, a więc powieść: podróżniczą, przy-godowo-podróżniczą, obyczajową, fantastyczną, utopijną, sentymentalną („pamiętniki serca") i filozoficzną. W Polsce pisano wówczas powieści obyczajowe, utopijne i przygodowe wedle wzoru, jaki stworzył Krasicki. Powieść to utwór epicki, a w epice — w przeciwieństwie do liryki — przeważają zdania złożone podrzędnie, i to wielokrotnie, czyli hip o taksa. Ukształtowanie zaś składniowe wypowiedzi, tj. kompozycja zdań, świadczy najwyraźniej o odmienności stylistycznej utworów różnych autorów. Przypomnijmy zatem hipotaktyczne struktury składniowe, czyli wypowiedzenia, w których zdania są wzajemnie od siebie uzależnione, a więc złożone podrzędnie. W tego rodzaju zdaniach zachodzą trzy formy zespolenia: 1. zespolenie spójnikowe, gdy wskaźnikami zespolenia s.ą spójniki podrzędne: aby, ażeby, albowiem, bo, bowiem, choć, chociaż, choćby, chociażby, gdy, gdyby, gdyż, iż, iżby, jeśli, jeżeli, jeśliby, kiedy, ponieważ, że; 2. zespolenie względne, gdy w tej roli występują zaimki względ-. ne: rzeczowne, przymiotne lub przysłowne, np. kto, co, jak, cokolwiek, ktokolwiek, który, która, które, jaki, jaka, jakie, a odpowiadają im w zdaniach nadrzędnych zaimki wskazujące, nieraz opuszczone i tylko domyślne : ten, ta, to, tamten, sam, taki, taka, takie, tam, tak,. np. Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada: 379 3. zespolenie bezspójnikowe, czyli bezpośrednie; wówczas zdania podrzędne zaczynają się zwykle od zaimków pytających, które nie mają w zdaniach nadrzędnych odpowiedników zaimkowych (kto ? co ? który ? jak ?), np. Powiedz, jaka to. była książka. W zdaniach nadrzędnych występują niekiedy wyrazy wzmacniające odpowiednie wskaźniki zespolenia (spójniki lub zaimki), rozpoczynające zdania podrzędne. Są nimi: a) odpowiedniki zespolenia, np. dopóty .. .dopóki; tyle .. .ile; tak .. .jak, np. Dopóty dzban wodą nosi, dopóki się ucho nie urwie; b) zapowiedniki zespolenia, którymi są zazwyczaj różne formy zaimka to, użyte samodzielnie lub z przyimkiem (dlatego, po to), np. Dlatego uczymy się gramatyki, aby lepiej poznać język ojczysty i poprawnie nim władać. Zdania podrzędne wyrażają i zastępują w zasadzie poszczególne części zdania nadrzędnego, a zatem w zależności od znaczenia dzieli się je na zdania podrzędne: podmiotowe, orzecznikowe oraz określające, do których należą zdania: a) przydawkowe, b) dopełnieniowe i c) okolicznikowe. Czwartym rodzajem zdań podrzędnych są zdania rozwijające, które nie zastępują żadnej części zdania nadrzędnego ani jej nie uzupełniają, lecz jedynie do niej nawiązują, np. Otrzymałem od kolegi upominek, co mnie wzruszyło. Kilka rodzajów zdań podrzędnych wymaga jeszcze dodatkowych wyjaśnień. 1. Zdania podmiotowe zastępują podmiot zdania nadrzędnego i odpowiadają na pytanie: kto ? co ? Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada. Wiadomo, czym to pachnie. Nieraz się zdarza, że faworyci przegrywają. 2. Zdania orzecznikowe zastępują orzecznik zdania nadrzędnego i odpowiadają na pytania: kim jest ? czym jest ? jaki jest ? Jaka praca, taka płaca. Jesteś taka, że trudno z tobą wytrzymać. '3. Zdania okolicznikowe sposobu dzielą się w zależności od znaczenia na: a) zdania porównawcze, np. Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz; b) zdania skutkowe, bo wyrażają skutek, np. Tak mów, aby cię każdy mógł zrozumieć. 4. Zdania okolicznikowe warunku i przyzwolenia lub krócej: zdania warunkowe i przyzwalające są odmianą zdań okoliczni-kowych przyczyny, czyli przyczynowych. 380 Zdania warunkowe bowiem oznaczają przyczynę konieczną, a więc warunek, np. Gdybym wygrał milion w totolotka, oszalałbym z radości. Wygraj zo polu, a wygrasz i w sądzie. Zdania przyzwalające natomiast wyrażają przyczynę niewystarczającą, np. Chociaż pada deszcz, pójdę na mecz. Nie siać chwastu, a rodzi się. Rodzaje zdań podrzędnych ze względu na znaczenie ze względu na sposób połączenia ze zdaniem nadrzędnym podmiotowe orzecznikowe przydawkowe dopełnieniowe okolicznikowe miejsca czasu sposobu a) porównawcze b) skutkowe stopnia celu przyczyny warunku , przyzwolenia zdania rozwijające względne względne względne względne względne względne względne względne spójnikowe spójnikowe spójnikowe spójnikowe bezspójnikowe bezspójnikowe bezspójnikowe spójnikowe . spójnikowe spójnikowe spójnikowe spójnikowe spójnikowe spójnikowe spójnikowe spójnikowe względne bezspójnikowe bez:pSjnikowe względne W zdaniach złożonych oddzielamy zawsze przecinkami zdania nie-współrzędne względem siebie. O tej zasadzie należy pamiętać szczególnie przy wypowiedzeniach wieloczłonowych. W wypowiedzeniu wielokrotnie złożonym (wieloczłonowym) wzajemny stosunek zdań może być współrzędny i nadrzędno-podrzędny. Spośród wszystkich zdań jedno tylko jest nadrzędne i całkowicie niezależne, dlatego nazywa się je zdaniem głównym. Natomiast pozostałe to zdania poboczne: mogą to być zdania współrzędne, dodane do głównego, lub bezpośrednio albo pośrednio względem niego podrzędne. 381 A zatem w tego rodzaju wypowiedzeniu należy wyróżniać: zdanie główne, , dodane zdania poboczne współrzędne oraz poboczne zdania podrzędne. Dla przykładu rozpatrzmy pod względem budowy następujące wypowiedzenia, zaczerpnięte z przytoczonych wyżej fragmentów powieści. „Ktokolwiek opisanie życia mojego czytać będzie, niech wie zawczasu, że to ani spowiedź, ani panegiryk". Wypowiedzenie to obejmuje trzy zdania; 1 j j 3 zdanie główne (2), zdania poboczne podrzędne (1 i 3): podmiotowe, zespolone względnie (1), dopełnieniowe, zespolone spójnikowo (3). Oto inny przykład. „Znosił jednak pedogrę sercem heroicznym i kiedy mu czasem pofolgowała, często rjatenczas powtarzał, iż miio cierpieć dla kochanej ojczyzny". Jest to wypowiedzenie czterokrotnie złożone, a więc czteroczłonowe: L 3 ' Lii Li zdanie główne (1), zdanie poboczne współrzędne — łączne, zespolone spójnikowo (3), zdania poboczne podrzędne (2 i 4): okolicznikowe czasu (czasowe), zespolone względnie (2), dopełnieniowe, zespolone spójnikowo (4). W tym wypowiedzeaiu zachodzi wypadek opuszczenia przecinka: zdarza się to przy zbiegu dwóch lub więcej spójników (i hiedy) stanowiących wskaźniki zespolenia, dlatego nie odd:iea się ich ol siebie przecinkami. ĆWICZENIE 72. Wybierz z przytoczonych fragmentów powieści Krasickiego dwa dowolnie w ybr me zdania złożone wielokrotnie, określ je, sporządź ich wykres i uzasadnij przestankowanie. 382 ra RYMOTWÓRCZE WZLOTY To wszystko jest klasycznym, co jest zgodne z prawidłami poezyi, jakie dla Francuzów Boileau, dla Polaków Dmo-ckowski, a dla wszystkich wypolerowanych1 narodów przepisał Horacy. (fan Śniadeckis) 1. Odnowa poezji polskiej W zaraniu doby stanisławowskiej, w latach gwałtownego natarcia na sarmatyzm, rozwijała się przede wszystkim proza, głównie dzięki publicystyce i scenie. Od chwili zaś wydawania „Zabaw Przyjemnych i Pożytecznych", a zwłaszcza objęcia ich redakcji przez Adama Naru-szewicza (1771), poezja, zwana wówczas — wobec nawiązywania do tradycji „złotego wieku" — rymotwórstwem lub wierszopistwem, przeżyła znów swój wspaniały rozkwit. Mimo głośnej kampanii przede wszystkim we Francji w pierwszej połowie XVIII w. przeciwko rymom, w wyniku której proza zdobyła równorzędną z poezją pozycję w literaturze, polska opinia literacka opowiadała się nadal za pierwszeństwem wiersza. Domagano się jednak od niego wysokiego poziomu artystycznego, dlatego występowano przeciwko grafomanii — wierszoróbstwu. Odnowę zaś polskiej poezji oparto na klasycystycznym wzorcu francuskim oraz poetyckim dorobku „złotego wieku", gdzie odnajdywano rodzime tradycje klasycystyczne. Pionierem tych dążności był Adam Naruszewicz (1733—1796), ów „Pińczuk" z „ciemnego Polesia", jak o nim mawiano. Chociaż wyrósł w barokowych tradycjach i nie sprzeniewierzał im się, on — zdaniem ówczesnego poety Franciszka Karpińskiego — poezję polską „z naj-pierwszymi muzami Sekwany słodką równością pobratał". Był to bo- 1 wypolerowanych — tu: ogładzonych, kulturalnych 2 Jan Śniadecki (1756—1830) — filozof, profesor uniwersytetu w Krakowie i Wilnie, publicysta i miłośnik języka polskiego 383 wiem poeta przełomu: w jego twórczości występują cechy wszystkich ówczesnych odmian stylowych: baroku, klasycyzmu, rokoka i sentymentalizmu. Naruszewicz wywodził się z drobnej szlachty poleskiej o magnackim rodowodzie, kształcił się we Francji — w Lyonie. Był jezuitą, a po rozwiązaniu zakonu dzięki protekcji króla otrzymał godność biskupią. Pozyskany przez Stanisława Augusta, stal się gorliwym rzecznikiem królewskich planów politycznych i kulturalnych. Rozbiory Polski całkowicie go załamały, tak że niebawem zmarł. Naruszewicz należy do trójcy najwybitniejszych poetów doby stanisławowskiej obok Ignacego Krasickiego i Stanisława Trembeckiego. Wszyscy trzej reprezentują nurt umiarkowanego klasycyzmu stanisławowskiego, nie pozbawionego także cech innych modnych ówcześnie stylów. Jako ludzie swej epoki, wierzący w oświecony rozum, starali się za pośrednictwem wierszy przekonywać i wzruszać. Toteż ich liryka ma zazwyczaj charakter monologu oratorskiego, a podmiot liryczny występuje w roli mówcy. Za przykład może służyć chociażby Hymn Ignacego Krasickiego. Poeci doby stanisławowskiej wzbogacili nasze piśmiennictwo nowymi gatunkami poetyckimi, przede wszystkim w dziedzinie poezji dydaktycznej i satyrycznej. Wysoki poziom osiągnęli głównie w małych formach poetyckich, jak bajka, satyra, list poetycki, a z większych — w poematach heroikomicznych. W tych dziedzinach wznieśli się na poziom europejski: Stworzyli poza tym polską komedię. Poeci nasi, choć twórczością swą nie zaważyli na dziejach literatury europejskiej, dorównywali jednak poetom innych narodów, wywierali wpływ na piśmiennictwo słowiańskich państw sąsiednich i Słowian południowych, a Ignacy Krasicki, według opinii francuskiego krytyka Paula Cazinl, „należy do wszystkich". Doba stanisławowska stanowi drugi po „złotym wieku" szczytowy okres rozkwitu polskiej poezji w czasach Rzeczypospolitej szlacheckiej. 1 Paul Cazin (czytaj: poi każę, 1881—1963) — francuski pisarz i tłumacz polskich utworów 384 2. „Bajki wam niosę" A jeszcze jedną ! Albo to przychodzą ' . Bajki na rozkaz? Gdy zechcą, się rodzą, A kiedy nie chcą, wołaj, wrzeszcz jak czajka, Nie przyjdzie bajka ! (Ignacy Krasicki) W czasach oświecenia bajka należała ze względu na dydaktyczny charakter do niezwykle popularnych utworów, uprawianych przez wielu rymotwórców. Spośród polskich poetów Ignacy Krasicki okazał się mistrzem bajki, zwłaszcza epigramatycznej, i zajął poczesne miejsce wśród bajkopisarzy europejskich. Wydał on dwa zbiory bajek: pierwszy zawierał 96 utworów — w r. 1779 pt. Bajki i przypowieści; drugi zaś — Bajki nowe, obejmował ich 72, a wyszedł drukiem już po śmierci poety, w r. 1803. Poeta poprzedził pierwszy zbiór wierszem-dedykacją Do dzieci, lecz miał na myśli, jak to dosadnie określił Mieczysław Jastrun: „Bajki — lecz dla dorosłych drani, nie dla dzieci". Bajka należy do najstarszych utworów dydaktycznych. Wywodzi się z twórczości ludowej, a jako utwór literacki ukształtowała się w starożytnej Grecji, która przekazała potomności bajki Ezopa, półlegendar-nego poety frygijskiego z VI w. p.n.e. W literaturze rzymskiej zasłynął jako bajkopisarz Fedrus z I w. n.e. Był on, podobnie jak i Ezop, niewolnikiem. Bajki obydwu twórców wywarły silny wpływ na dalszy rozwój tego gatunku poetyckiego. Jest to utwór dydaktyczny z pogranicza epiki i liryki, a cechuje go alegoryczność, gdyż bohaterami są zazwyczaj zwierzęta o ludzkiej psychice. Spełniają one zatem rolę umownych masek, oznaczających typowe właściwości czy ułomności ludzkie, np. lis to zawsze maska chytrości, przebiegłości. Niekiedy bohaterami są ludzie i wówczas bajka nabiera cech satyrycznych. Zazwyczaj rozróżnia się dwa rodzaje bajek, zależnie od ich budowy: bajkę epigramatyczną, zwięzłą, krótką, i bajkę narracyjną, z miniaturową jak gdyby fabułą. Bajki zawierają pewien ładunek wiedzy życiowej, opartej na doświadczeniach ludzkich, pouczają i ostrzegają. Bajkopisarze przeciwstawiają w nich najczęściej dwie postawy: niewłaściwą, którą krytykują, oraz pożądaną, zalecaną. Sens moralny bajki może być wypowiedziany wprost, jako tzw. morał zamieszczony na Piśmiennictwo polskie — 25 385 wstępie utworu lub w jego puencie (morał taki staje się nieraz przysłowiem), niekiedy zaś wynika pośrednio z treści. Wiele motywów bajkowych upowszechniło się i weszło do tradycji literackiej, a pisarze nadają im jedynie własny, oryginalny kształt poetycki. Ażeby się na łasce jego nie zawiedli, Pozwolił, by jednego spośród siebie zjedli. Po pierwszym poszedł drugi i trzeci, i czwarty, Widząc, że się podpaśli, lew, choć nieobżarty1, Żeby ująć drapieży2, a sobie zakału3, Dla kąty, dla przykładu zjadł wszystkich pomału. Ignacy Krasicki Bajki i przypowieści Wstąp do bajek Był młody, który życie wstrzemięźliwie pędził; Był stary, który nigdy nie łajał, nie zrzędził; Był bogacz, który zbiorów potrzebnym udzielał; Był autor, co się z cudzej sławy rozweselał; Był celnik, który nie kradł; szewc, który nie pijał; Żołnierz, co się nie chwalił; łotr, co nie rozbijał; Był minister rzetelny, o sobie nie myślał; Był na koniec poeta, co nigdy nie zmyślał. — „A cóż to jest za bajka? Wszystko to być może!" Prawda, jednakże ja to między bajki włożę. Szczur i kot „Mnie to kadzą" — rzekł hardzie do swego rodzeństwa, Siedząc szczur na ołtarzu podczas nabożeństwa. Wtem, gdy się dymem kadzidł zbytecznych zakrztusił, Wpadł kot z boku na niego, porwał i udusił. Lew i zwierzęta Lew, ażeby dał dowód, jak wielce łaskawy, Przypuszczał konfidentów1 do swojej zabawy. Polowali z nim razem, a na znak miłości On jadł mięso, kompanom ustępował kości. Gdy się więc dobroć taka rozgłosiła wszędy, Chcąc im jawnie pokazać większe jeszcze względy, 1 konfidentów — tu: powierników,, zauszników, zaufanych, co było zgodne ze znaczeniem wyrazu łacińskiego; obecnie agent, szpicel 386 Dewotka Dewotce służebnica w czymsiś przewiniła Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła. Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny, Mówiąc właśnie te słowa: „I odpuść nam winy, Jak i my odpuszczamy" — biła bez litości. Uchowaj, Panie Boże, takiej pobożności! Jagnią i wilcy * Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie: Dwóch 5 wilków jedno w lesie nadybali jagnię. Już go mieli rozerwać; rzekło: „Jakim prawem?" „Smacznyś, słaby i w lesie..." Zjedli niezabawem6. Wól minister Kiedy wił był ministrem i rządzif rozsądnie, Szły, prawda, rzeczy z wolna, ale szły porządnie. Jednostajność na koniec monarchę znudziła: Dał miejsce wołu małpie lew, bo go bawiła. Dwór był kontent, kontenci poddani z początku; Ustała wkrótce radość: nie było porządku. Pan się śmiał, śmiał minister, płakał lud ubogi. Kiedy więc coraz większe nastawały trwogi, 1 nieobżarty — nieżarłoczny, nielakomy 2 drapieży — grabieży 3 zakału — wstydu * Wyjaśnienie na s. 150., przypis 9. ' Od polowy XVII w. występuje w funkcji mianownika przy rzeczownikach męsko-osobowych również forma dopełniacza: dwu, dwóch, np. dwóch chłopców — dwaj chłopcy; tu odnosi "się ona do rzeczownika żywotnego, nieosobowego — wilk, lecz poeta uznał go alegorycznie za męskoosobowy, stąd również forma orzeczenia: nadybali. 6 niezabawem — bezzwłocznie., natychmiast 387 Zrzucono z miejsca małpę. Żeby złemu radził, Wzięto lisa: ten pana i poddanych zdradził. Nie osiedział się1 zdrajca i ten, który bawił; Znowu wół był ministrem i wszystko naprawił. Malarze Dwaj portretów malarze słynęli przed laty: Piotr dobry, a ubogi; Jan zły, a bogaty. Piotr malował wybornie, a głód go uciskał, Jan mało i źle robił, więcej jednak zyskał. Dlaczegoż los tak różny mieli ci malarze ? Piotr malował podobne, Jan piękniejsze twarze. Chart i kotka Chart, widząc kotkę, że mysz jadła na śniadanie, Wymawiał jej tak podły gust i polowanie. Rzekła kotka, wymówką wcale nie zmieszana: „Wolę ja mysz dla siebie niż sarnę dla pana". Wino i woda Przymawiało jednego czasu wino wodzie: „Ja panom, a ty chłopom jesteś ku wygodzie". „Nie piłoby cię państwo'— rzecze woda skromnie — Gdyby nie chłop dał na cię, co chodzi pić do mnie". Osiel2 i baran i , Klął osieł los okrutny, że marznął na mrozie. Rzekł mu baran trzymany tamże na powrozie: „Nie bluźń bogów3, w żądaniach płochy i niebaczny! Widzisz przy mnie rzeźnika? Dziękuj, żeś niesmaczny". Księgi W pewnej biblijotece, gdzie była, nic pomnę, Powadziły się księgi: a że niezbyt skromne, Łajały się do woli różnymi języki. Wchodzi biblijotekarz, pyta się kroniki: „Dlaczego takie wrzaski ?" — „Dlatego się swarzem *, Iżeś mnie śmiał położyć obok z kalendarzem". „Wszystko się tu porządnie — rzekł jej — posadziło: 'On zmyśla to, co będzie, ty zmyślasz, co było". Lwica i maciora Zle to, gdy się podli2 szczycą. Zeszła się raz świnia z lwicą, Więc w dyskursa3. W tych przewlekła, Z żalem świnia lwicy rzekła: „Żal mi ciebie, luboś godna, Luboś zacna, żeś mniej płodna. Patrz na moją zgraję świnkówi: Co tu córek, co tu synków! , A wszystkie jednym pomiotem". Rzekła lwica: „Wiem ja o tem. Ródź ty dziesięć, cztery, dwa, Ja jednego, ale lwa". Abuzei i Tair „Winszuj, ojcze — rzekł Tair — w dobrym jestem stanie, Jutrom szwagier sułtana i na polowanie Z nim wyjeżdżam". — Rzekł ojciec: „Wszystko to odmienne: Łaska pańska, gust kobiet, pogody jesienne". Jakoż zgadł, piękny projekt wcale się nie nadał5: Sułtan siostrę odmówił, cały dzień deszcz padał. 1 osiedział się — utrzymał się 2 osieł — osioł: e pochodzenia jerowego ulegało niekiedy przegłosowi jak zwykłe e, np. kozieł ^ kozioł; osieł Lj osioł. 3 Związek rządu wymagał dawniej przy czasowniku bluśnić biernika: bluźnić kogo, dziś: komu, czemu lub przeciw komu, czemu. 388 1 swarzem się — kłócimy się, sprzeczamy się. Pierwotna końcówka 1. os. 1. mn. -m pojawia się rzadko, wyparta przez końcówkę -my (przez analogię do zaimka my: my robim ^ my robimy); końcówka -m utrzymuje się w gwarach Polski północnej. 2 podli — tu: pospolici (urodzeniem), niscy 3 Od w. XV występowała w mianowniku i w bierniku 1. mn. męskich rzeczowników twardotematowych zapożyczonych z łaciny lub języka niemieckiego końcówka -a, która utrzymała się do początku XX w.; dziś zdarza się jeszcze w wypadku różnego znaczenia wyrazu, np. akta: akty. 4 W w. XVIII używano nieraz w dopełniaczu 1. mn. rzeczowników żeńskich końcówki -ów, przeniesionej z deklinacji męskiej; tu użył jej poeta dla rymu i indywidualizacji języka oraz zabarwienia komicznego. 6 nadał się — udał się 389 • Lew pokorny Źle zmyślać, źle i prawdę mówić w pańskim dworze. Lew, chcąc wszystkich przeświadczyć o swojej pokorze, , Kazał się jawnie ganić. Rzekł lis: „Jesteś winny, Boś zbyt dobry, zbyt łaskaw, zbytnie dobroczynny." Owca widząc, że kontent, gdy liszka ganiła, Rzekła: „Okrutnyś, żarłok, tyran..." — Już nie żyła. A oto bajka przytoczona według pisowni współczesnej poecie. Chłop i cielą Nie sztuka zabić, dobrze zabić sztuka, Z bayki nauka. Szedł chłop na iarmark, ciągnąc cielę na powrozie; W lesie, w wąwozie, W nocy, burza napadła, a gdy wiatry świszczą, W ciemności postrzegł wilka po oczach, co błyszczą; Więc do pałki; iął machać, nie myślą wszy wiele, Zamiast wilka, co uciekł, zabił swoje cielę; Trafia się i nie w lesie, panowie doktorzy, Lek — pałka, wilk — choroba, a cielęta — chorzy. ĆWICZENIA 73. Opierając się na powyżej przytoczonej bajce, określ zachodzące jeszcze różnice między pisownią dzisiejszą .a osiemnastowieczną. 74. Wykonaj graficzny zapis bajki Chłop i cielę i wyjaśnij go. 75. Sfrazuj pod względem intonacyjnym wybraną bajkę Krasickiego i przygotuj jej deklamację. Wśród 168 bajek Krasickiego — 52 tematycznie nawiązywały do znanych już utworów tego typu. Sporo jednak jego bajek wiązało się z ówczesnym polskim życiem obyczajowym i polityczno-społecznym, jak choćby z przytoczonych wyżej: Wól minister, Wino i woda, Jagnią i wilcy, Książki czy powszechnie znane, a zatem pominięte tutaj: Ptaszki w klatce i Przyjaciele. Lecz większa ich część podejmowała problemy natury moralnej, o charakterze ogólnoludzkim. Wśród bajek poety przeważają epigramatyczne nad narracyjnymi, wszystkie jednak wyróżniają się niezwykłą treściwością i zwięzłością, przejrzystością morału, prostym, gładkim językiem, trafnością słow- nictwa, wyrazistą i symetryczną składnią, wreszcie umiarkowanym komizmem. Autor bowiem, jako człowiek oświecony i racjonalista, zdawał sobie sprawę, że zło niełatwo daje się wyplenić, i dlatego spoglądał na świat z gorzkim uśmiechem, zaprawionym lekką ironią oraz pesymizmem i sceptycyzmem. Drwił poeta z głupoty i naiwności ludzkiej, żałując jednak „i wyśmianych, i wyśmiewających". Niekiedy znów oburzał się na moralność uznającą siłę przed prawem, a przy tym na okrucieństwo, bezwzględność mocniejszego, egoizm. Krasicki, zwolennik klasycyzmu, dbały o zwartą kompozycję i precyzyjną formę swych utworów, w poezji trzymał się przeważnie regularnego wiersza sylabicznego, przy czym najczęściej używał trzynastozgłos-kowca o budowie: 7 -f- 6 i jedenastozgłoskowca: 5 + 6. Ale w bajkach, zwłaszcza narracyjnych, stosował także nieregularny wiersz syla-biczny, czego przykładem jest bajka Dzieci i żaby. Kolo jeziora a 5 Z wieczora a 3 Chłopcy wkoło biegały1 b 7 I na żaby czuwały1: b 7 Skoro która wypływała, c 8 Kamieniem w łeb dostawała. c 8 Jedna z nich śmielszej natury, d 8 Wystawiwszy łeb do góry, d 8 Rzekła: „Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie! e 13 (7 + 6) Dla was to jest igraszką, nam idzie o życie". e 13 (7 + 6) Wiersz tego typu zawiera różną liczbę zgłosek w poszczególnych wersach przy zachowaniu akcentów w klauzulach i zwykle żeńskich rymów. Rytm poszczególnych wersów bywa wówczas podporządkowany przyjętemu przez poetę dla danego wiersza wzorcowi rytmicznemu. Najczęściej przeplata się w utworze parę różnych rytmów lub wersy są uporządkowane według liczby zgłosek: od mniejszej ku większej bądź też na odwrót; wreszcie trzon układu wersyfikacyjnego mogą tworzyć jeden lub dwa powtarzające się rytmy, do których dodawane są inne miary rytmiczne. 1 czuwały — czyhały: formy niemęskoosobowe., czyli żeńskorzeczowe w połączeniu z rzeczownikiem męskoosobowym — chłopcy są regionalizmem, występującym zwłaszcza w mowie Polaków związanych z ziemiami wschodnimi dawnej Rzeczypospolitej; w bajce Krasickiego formy te nabierają zabarwienia lekceważącego w odniesieniu do chłopców. 390 391" Taką odmianę wiersza stosowano w XVIII w. zazwyczaj w bajkach dla zaakcentowania stylistycznego ukształtowania tekstu i zaskoczenia czytelnika odmianą. W tych celach wykorzystywano również rymy, nie ograniczając się do żeńskich i gramatycznych, lecz wprowadzając męskie i wyszukane. Ciekawą pod tym względem budowę ma bajka Krasickiego Lwica i maciora, w której trzy razy występują wyszukane rymy żeńskie, a końcowa puenta wyodrębniona i podkreślona została innym rytmem oraz rymem męskim. Bajki Krasickiego należą do najwyższych osiągnięć poetyckich w literaturze polskiego oświecenia. Bajka, chociaż przestała być reprezentatywnym gatunkiem poetyckim, jest uprawiana po dziś dzień. Oto przykład bajki współczesnej. Bajka o pajączkach Rzekł pajączek do pajączki: „Popatrz, ja mam złote rączki! Już uprzgdłem dla nas nową Pajęczynę własnościową. Będziesz pewnie bardzo rada, Bo to cud, mucha nie siada!" Na to ona z gniewem wrzaśnie: „A ma, durniu, siadać właśnie!" (Bogdan Brzeziński). 3. Pod biczem satyry Istotą satyry i, celem jest uskramiać bronią dowcipnego żartu nieprzyzwoi-tości i zbrodnie. Może satyra rozśmieszyć, i owszem powinna, ale bez cudzej szkody. (Ignacy Krasicki) Satyra jako odrębny gatunek poetycki rozwinęła się właściwie w literaturze rzymskiej, a za jej mistrza uznawano głównie Hpracego. W satyrze autor wyraża swój krytycyzm wynikający z negatywnej oceny określonych zjawisk życia i z przekonania, że należy je napiętnować i ośmieszyć wobec opinii publicznej. Pełni ona często funkcję publicystyczną, gdyż podejmuje ważną i aktualną tematykę z życia obyczajo- wego, kulturalnego i politycznego. Ma zaś zwykle kształt gawędy w formie monologu czy pouczającego wykładu, przemówienia, dialogu bądź też swobodnej narracji. Wśród satyr wyróżnia się zwykle dwa odmienne typy: satyrę konkretną, związaną ściśle z wydarzeniami i sytuacją współczesną autorowi, oraz satyrę abstrakcyjną, ośmieszającą jakieś wady ludzkie w oderwaniu od istniejącej rzeczywistości. Satyrą konkretną jest zazwyczaj satyra polityczna, gdy obyczajowa może należeć do jednego lub drugiego typu. Satyra polityczna przybiera niekiedy formę demaskatorskiego pamfletux bądź też oszczerczego paszkwilu 2. Satyrę wprowadził do literatury polskiej Krzysztof Opaliński w XVII w., ale jej rozkwit nastąpił w dobie oświecenia. Wówczas należała do najpopularniejszych utworów, gdyż odpowiadała wychowawczym dążnościom pokolenia oświeconych. Ignacy Kra,sicki, satyryk, moralista i humorysta z urodzenia, wydał dwa zbiory satyr. Pierwszy ukazał się w r. 1779 i obejmował dwanaście utworów oraz satyrę dedykacyjną D9 króla; drugi zaś tylko osiem (1784). Były to satyry obyczajowe, w których Krasicki, jako oświecony Sarmata, drwił z wad szlachty, wykorzystując własne spostrzeżenia oraz czerpiąc tematy z „Monitora". Satyry Krasickiego, wśród których można odnaleźć obydwa typy wspomniane wyżej, wybijają się na czoło ówczesnej twórczości satyrycznej nie tylko dzięki walorom kompozycji i formy poetyckiej, ale również ze względu na język, niezwykle prosty i jasny, przy tym zaś pełen wdzięku i elegancji. Składnia jest nadzwyczaj przejrzysta, a jednocześnie bardzo urozmaicona. Te właściwości języka poety trafnie określił Wiktor Gomulicki w wierszu O księdzu Biskupie warmińskim: Takeś przejrzysty, mój mości Biskupie, Że przez twe książki, jak przez szkło puchara, Widać, czym serca nalana jest czara. Od satyry wymagano wówczas zazwyczaj przestrzegania ogólnikowości w krytyce, a potępiano w zasadzie satyrę imienną, adresowaną 1 pamflet (od łac. imienia Pamphilus) — utwór satyryczny, napastliwy, często anonimowy, atakujący jakąś osobistość, grupę osób, instytucję lub zjawiska życia społecznego i politycznego 2 paszkwil (z wł., nazwa wywodzi się od nazwiska rzymskiego szewca Pasquina z początku XVI w.j autora złośliwych utworów) — utwór zjadliwy, przeważnie anonimowy, oszczerczy, wymierzony przeciwko konkretnej osobie 392 393 wyraźnie. Jednakże ściśle tego nie przestrzegano, zwłaszcza w okresie Sejmu Czteroletniego i insurekcji, kiedy to używano jako groźnej broni s'ownej właśnie paszkwilu i pamfłetu w walce z przeciwnikami reformy oraz z targowiczanami Ignacy Krasicki Satyry Świat zepsuty (fragment) s Wolno szaleć młodzieży, wolno starym zwodzić, Wolno się na czas żenić, wolno i rozwodzić, Godzi się kraść ojczyznę, łatwą i powolną; A mnie sarkać na takie bezprawie nie wolno ? 9 Niech się miota złość na cię i chytrość bezczelna, Ty mów prawdę, mów śmiało, satyro rzetelna! Do króla Im wyżej, tym widoczniej; chwale lub naganie Podpadają królowie, najjaśniejszy panie! Satyra prawdę mówi, względów się wyrzeka. Wielbi urząd, czci króla, lecz sądzi człowieka. Gdy więc ganię zdrożności i zdania mniej baczne, Pozwolisz, mości królu, że od ciebie zacznę. Jesteś królem, a czemu nie królewskim synem?1 To niedobrze; krew pańska jest zaszczyt przed gminem. Kto się w zamku urodził, niech ten w zamku siedzi; Z tegoż powodu nasi szczęśliwi sąsiedzi. Bo natura na rządczych pokoleniach2 zna się: Inszym powietrzem żywi, inszą strawą pasie. Stąd rozum bez nauki, stąd biegłość bez pracy, Mądrzy, rządni, wspaniali, mocarze, junacy, Wszystko im łatwo idzie; a chociażby który Odstrychnął się 3 na moment od swojej natury, Karta tytułowa Satyr Ignacego Krasickiego Stanisław August był synem Stanisława Poniatowskiego^ kasztelana krakowskiego, rządczych pokoleniach — dynastiach panujących 3 odstrychnął się — odsunął się, odszedł 394 Znowu się do niej wróci, a dobrym koniecznie Być musi i szanownym w potomności wiecznie. [.'.;'] Tyś królem, czemu nie ja? Mówiąc między nami, Ja się oiie będę chwalił, ale przymiotami Niezłymi się zaszczycam. Jestem Polak rodem, A do tego i szlachcic, a choćbym i miodem Szynkował, tak jak niegdyś ów bartnik w Kruszwicy1, Czemuż bym nie mógł osieść 2 na twojej stolicy ? Jesteś królem; a byłeś przedtem mości panem; To grzech nieodpuszczony. Każdy, który stanem Przedtem się z tobą równał, a teraz czcić musi, Nim powie: „najjaśniejszy", pierwej się zakrztusi; I choć się przyzwyczaił, przecież go to łechce: Usty cię czci, a sercem szanować cię nie chce. [...] 1 bartnik z Kruszwicy — Piast Kołodziej 2 osieść — osiąść 395 Czyń, co możesz, i dziełmix sąsiadów zadziwiaj, Szczep nauki, wznoś handel i kraj uszczęśliwiaj, Choć wiedzą, chociaż czują, żeś jest tronu godny, Nie masz chrztu, co by zmazał twój grzech pierworodny. Skąd powstał na Michała ów spisek zdradziecki ?2 Stąd tylko, że król Michał zwał się Wiśniowiecki. Do Jana, że Sobieski, naród nie przywyka, Król Stanisław dług płaci za pana stolnika3. Czujesz to — i ja czuję; więc się już nie troszczę, Pozwalam ci być królem, tronu nie zazdroszczę. Źle to więc, żeś jest Polak; źle, żeś nie przychodzień4; To gorsza (luboć, prawda, poprawiasz się co dzień). Przecież muszę wymówić, wybacz, że nie pieszczę. Powiem więc bez ogródki: oto młodyś jeszcze. Pięknież to, gdy na tronie sędziwość się mieści; Tyś nań wstąpił mający lat tylko trzydzieści, Bez siwizny, bez zmarszczków5: zakał to nie lada. Wszak siwizna zwyczajnie talenta posiada. Wszak w zmarszczkach rozum mieszka, a gdzie broda siwa, Tam wszelka doskonałość zwyczajnie przebywa. Nie byłeś, prawda, winien temu, żeś nie stary; Młodość, czerstwość i rześkość — piękneż to przywary, Przecież są przywarami. Aleś się poprawił: Już cię tron z naszej łaski siwizny nabawił. Poczekaj tylko, jeśli zstarzeć ci się damy, Jak cię tylko w zgrzybiałym wieku oglądamy, Będziem krzyczeć na starych, dlatego żeś stary. To już trzy, com ci w oczy wyrzucił, przywary. A czwarta jaka będzie, miłościwy panie ? O sposobie rządzenia niedobre masz zdanie: Król — nie człowiek. To prawda, a ty nie wiesz o tym; Wszystko ci się coś marzy o tym wieku złotym6. Nie wierz bajkom! Bądź takim, jacy byli drudzy. Po co tobie przyjaciół ? Niech cię wielbią słudzy. Chcesz, aby cię kochali ? Niech się raczej boją. Cóżeś zyskał dobrocią, łagodnością twoją ? 1 dziełmi — forma przestarzała; już w w. XVII upowszechniła się końcówka -ami z deklinacji żeńskiej ¦— dziełami. 2 spisek zdradziecki — stronnictwo dążące do zmuszenia króla Michała Wiś-niowieckiego do zrzeczenia się tronu 3 Przed wstąpieniem na tron Stanisław August był stolnikiem litewskim. 4 przychodzień ¦— przybysz, cudzoziemiec 6 zmarszczków — zmarszczek; wyjaśnienie na s. 389, przypis 4. 6 wiek złoty — w mitologii greckiej najwcześniejszy i najszczęśliwszy okres w historii ludzkości Autograf satyry Ignacego Krasickiego Do króla Zdzieraj, a będziesz możnym, gnęb, a będziesz wielkim; Tak się wsławisz, a przeciw nawałnościom wszelkim Trwale się ubezpieczysz. Nie chcesz? Tym ci gorzej. [...] Księgi lubisz i w ludziach kochasz się uczonych; I to źle. Porzuć mędrków zabałamuconych. Żaden się naród księgą w moc nie przysposobił: Mądry przedysputował, ale głupi pobił. Ten, co niegdyś potrafił floty duńskie chwytać, Król Wizimierz1, nie umiał pisać ani czytać. Waszej królewskiej mości nie przeprę2, jak widzę, W tym się popraw przynajmniej, o co ja się wstydzę. 1 król Wizimierz — legendarny władca polski, syn Lecha, zwycięzca floty duńskiej a nie przeprę — nie pokonam w dyskusji, nie przekonani 397 Dobroć serca monarchom wcale nie przystoi: / To mi to król, co go się każdy człowiek boi; / To mi król, co jak wspojźrzy, do serca przeniknie. / Kiedy lud do dobroci rządzących przywyknie, Bryka, mościwy królu, wzgląd wspacznie obróci1: Zły, gdy kontent, powolny 2, kiedy się zasmuci. Nie moje to jest zdanie, lecz" przez rozum bystry Dawno tak osądziły przezorne ministry; Wiedzą oni (a czegóż ministry nie wiedzą ?), Przy sterze ustawicznie, gdy pracują, siedzą. Dociekli, na czym sekret zawisł panujących. Z tych więc powodów, umysł wskroś przenikających, Nie trzeba, mości królu, mieć łagodne serce: Zwycięż się, zgaś ten ogień i zatłum w iskierce. Żeś dobry, gorszysz wszystkich, jak o tobie słyszę. I ja się z ciebie gorszę, i satyry piszę; Bądź złym, a zaraz kładąc twe cnoty na szalę, Za to, żeś się poprawił, i ja cię pochwalę. Satyra Do króla była dedykacją i zarazem w wykwintnej formie pane-girykiem. Krasicki bowiem, zgadzając się pozornie z sarmackimi oskarżycielami króla, ośmieszał ich, a tym samym głosił pochwałę monarchy i podkreślał jego zasługi na polu nauki, sztuki i kultury, pomijając jednak dziedzinę polityki. Poeta wystąpił w obronie Stanisława Augusta, podobnie jak to czynił Adam Naruszewicz, gdyż rozumiał „trudną sytuację króla, dążącego do odbudowy państwa i odrodzenia narodu, nie rozumianego i potępianego za tendencje »despotyczne« i prorosyjską politykę przez większość zacofanej szlachty i jej magnackich przywódców, zmuszonego w skomplikowanych warunkach za cenę upokorzeń ratować to, co było jeszcze do uratowania" 3. \ ĆWICZENIE 76. Wyszukaj w 16 początkowych wersach podanych wyżej satyr przykłady na różne ' odmiany ciągów składniowych. 1 wzgląd wspacznie obróci — względy .mu okazane źle sobie tłumaczy 2 p'owolny — uległy, zgodny • Mieczysław Klimowicz: Oświecenie. Warszawa 1972., PWN, s. 111. 398 Pijaństwo „Skąd idziesz ?" — „Ledwo chodzę". — „Słabyś ?" — „I jak jeszcze. Wszak wiesz, że ja się nigdy zbytecznie nie pieszczę, Ale mi zbyt dokucza ból głowy okrutny". „Pewnieś wczoraj był wesół, dlategoś dziś smutny. Przejdzie ból; powiedzże mi, proszę, jak to było? Fe sThacznym, mówią, kąsku i Wodę pić milo." „Oj, nieriiiło, mój bracie! Bogdaj z tym przysłowiem Przepadł, co go wymyślił! Jak było, opowiem. Upiłem się onegdaj dla imienin żony. Nie żal mi tego było. Dzień ten obchodzony Musiał być uroczyście. Dobrego sąsiada Nieźle czasem podpoić. Jejmość była rada, Wina mieliśmy dosyć, a że dobre było, Cieszyliśmy się pięknie i nieźle się piło. Trwała uczta do świtu.' W południe się budzę: Cięży głowa jak ołów, krztuszę się i nudzę. Jejmość radzi herbatę, lecz to trunek mdlący. Jakoś koło apteczki1 przeszedłem niechcący, Hanyżek2 mnie zaleciał, trochę nie zawadzi; Napiłem się więc trochę, aczej 3 to poradzi. Nudno przecie, ja znowu, już mi raźniej było. Wtem dwóch z uczty wczorajszej kompanów przybyło. Jakże nie poczęstować, gdy kto w dom przychodzi ? Jak częstować, a nie pić ? I to się nie godzi. Więc ja znowu do wódki, wypiłem niechcący: Omne trinum perfectum 4, boć trunek gorący Dobry jest na żołądek. Jakoż w punkcie 5 zdrowy, Ustały i nudności, ustał i ból głowy. Zdrów i wesół wychodzę z moimi kompany, Wtem obiad zastaliśmy już przygotowany. Siadamy. Chwali trzeźwość pan Jędrzej, my za nim, ' Bogdaj to wstrzemięźliwość, pijatykę ganim, A tymczasem butelka nie tykana stoi. Pan Wojciech, co się bardzo niestrawności boi, Po szynce, cośmy jedli, trochę wina radzi, Kieliszek jeden, drugi zdrowiu nie zawadzi, A zwłaszcza kiedy wino wytrawione, czyste. Przystajem na takowe prawdy oczywiste. 1 apteczki — szafki na trunki, przyprawy kuchenne i leki domowe 2 hanyżek — anyżek, służy jako przyprawa do pieczywa i wódki 3 aczej — a nuż 4 Omne trinum perfectum (łac.., czytaj: ... perfektum) — co potrójne, jest doskonałe 6 punkt — tu: chwila; w punkcie — natychmiast, w jednej chwili 399 Idą zatem dyskursa1 tonem statystycznym2 O miłości ojczyzny, o dobru publicznym, O wspaniałych projektach, mężnym animuszu3. Kopiem góry 4 dla srebra i złota w Olkuszu, Odbieramy Inflanty i państwa multańskie5, Liczemy owe sumy neapolitańskie6. Reformujemy państwo, nowe wojny zwodzim 7, Tych bijem wstępnym bojem, z tamtymi się godzir A butelka nieznacznie jakoś się wysusza. Przyszła druga; a gdy nas żarliwość porusza, Pełni pociech, że wszyscy przeciwnicy legli, Trzeciej, czwartej i piątej aniśmy postrzegli. Przyszła szósta i siódma, za nimi dziesiąta. Naówczas, gdy nas miłość ojczyzny zaprząta, Pan Jędrzej, przypomniawszy żórawińskie klęski8, Nuż w płacz nad królem Janem: »Król Jan był zwycięski!* Krzyczy Wojciech: »Nieprawda!« A pan Jędrzej płacze. Ja, gdy ich chcę pogodzić i rzeczy tłumaczę, Pan Wojciech mi przymówił: »Słyszysz, waść?« — mi rzecze. »Jak to waść? Nauczę cię rozumu, człowiecze!* On do mnie, ja do niego, rwiemy się zajadli; Trzyma Jędrzej, na wrzaski służący przypadli. Nie ,wiem, jak tam skończyli zwadę nasze wielką, Ale to wiem i czuję, żem wziął w łeb butelką. Bogdaj w piekło przepadło obrzydłe pijaństwo! Cóż w nim? Tylko niezdrowie, zwady, grubijaństwo. Oto profit°: nudności i guzy, i plastry." „Dobrze mówisz, podłej to zabawa hałastry, Brzydzi się nim człek prawy10 jako rzeczą sprośną11; Z niego zwady, obmowy nieprzystojne rosną, Pamięć się przez nie traci, rozumu użycie, Zdrowie się nadweręża i ukraca życie. 1 dyskurs — rozmowa, dyskusja; por. wyjaśnienie na s. 389, przypis 3. 2 tonem statystycznym — właściwym politykom., dyplomatom 8 animuszu — zapału 4 Szlachta domagała się odbudowy olkuskich kopalń w celu wydobywania ołowiu srebrodajnego, a przez to zmniejszenia podatków. 6 państwa multańskie — Mołdawia i Wołoszczyzna., które za czasów pierwszych Jagiellonów hołdowały Polsce 6 sumy neapolitańskie — królowa Bona pożyczyła królowi hiszpańskiemu Filipowi II poważne sumy pieniędzy, o których zwrot późniejsi królowie na próżno się upominali 7 Wyjaśnienie na s. 389, przypis 1. 8 Niekorzystny pokój z Turcją (1676). 9 profit — korzyść prawy — uczciwy 11 sprośną — straszną, nieobyczajną 400 Patrz na człeka, którego ujęła moc trunku, Człowiekiem jest z pozoru, lecz w zwierząt gatunku Godzien się mieścić, kiedy rozsądek zaleje I w kontr x naturze postać bydlęcą przywdzieje. Jeśli niebios zdarzenie wino ludziom dało Na to, aby użyciem swoim orzeźwiało, Użycie darów bożych powinno być w mierze. Zawstydza pijanice nierozumne zwierzę. Potępiają bydlęta niewstrzymałość naszą, Trunkiem według potrzeby gdy pragnienie gaszą, Nie biorą nad potrzebę; człek, co nimi gardzi, Gorzej od nich, gdy działa, podlejszy tym bardziej2, Mniejsza guzy i plastry, to zapłata zbrodni; Większej kary, obelgi takowi są godni, Co w dzikim zaślepieniu, występni i zdrożni, Rozum, który człowieka od bydlęcia rożni, Śmią za lada przyczyną przytępiać lub tracić. Jakiż zysk taką szkodę potrafi zapłacić ? Jaka korzyść tak wielką utratę nadgrodzi ? Zła to radość, mój bracie, po której żal chodzi. Ci, co się na takowe nie udają zbytki, Patrz, jakie swej trzeźwości odnoszą pożytki: Zdrowie czerstwe, myśl u nich wesoła i wolna, Moc i raźność niezwykła i do pracy zdolna, Majętność w dobrym stanie, gospodarstwo rządne3, Dostatek na wydatki potrzebnie rozsądne; Te są wstrzemięźliwości zaszczyty, pobudki, Te są..." „Bądź zdrów!" — „Gdzie idziesz?" — „Napiję się wódki". Satyrę Pijaństwo, piętnującą zastraszające opilstwo sarmackie, tworzy rozmowa dwóch dobrych znajomych czy przyjaciół, czego dowodzi forma drugiej osoby, jakiej używają. Kompozycja wiersza jest ramowa, rozpoczyna go bowiem i kończy podobny, krótki dialog. Punkt wyjścia stanowi przypadkowe spotkanie, a wymiana pierwszych zdań to wstęp, po którym następuje żywe i obrazowe opowiadanie jednego z towarzyszy na temat ostatnich przeżyć i wydarzeń domowych z okazji imienin żony, przybycia gości i wspólnego obiadu. Opowiadanie to ujawnia skutki pijatyki: bójkę stanowiącą punkt kulminacyjny satyry. 1 w kontr — przeciw 2 bardziej: eto tzw. e pochylone, wymawiane jak i lub y, zaznaczone z uwagi na rym 3 rządne — umiejętnie zarządzane Piśmiennictwo polskie — 26 401 Z kolei dochodzi do głosu drugi rozmówca, który nawiązując do dwukrotnego przyznania przyjaciela, iż pijaństwo jest szkodliwe, wygłasza pouczające przemówienie, potępiające opilstwo, a zachwalające trzeźwość, godną rozumnego człowieka. Satyrę jednak kończy zaskakująca i ironiczna puenta. Świadczy ona, iż nałóg tak się silnie zakorzenił, że ani przykre doświadczenia, ani przekonujące pouczenia nie odnosiły pożądanego skutku. Styl utworu jest niezwykle urozmaicony, poeta bowiem zastosował dialog i formę opowiadania, posługując się różnego rodzaju zdaniami, często nierozwiniętymi, równoważnikami zdań, niekiedy zaś zdaniami pytającymi i wykrzyknikowymi. Pouczające natomiast przemówienie jest utrzymane w stylu ogólnikowym, abstrakcyjnym, o przewadze zdań złożonych. Poeta użył w satyrze sylabicznego trzynastozgłoskowca (7 + 6). Ze względu zaś na żywy dialog oraz różnorodne konstrukcje zdaniowe częste są tu przerzutnie i zmienne intonacje w obrębie wersów. Niestety, nawyk wykpiony w XVIII w. przez naszych satyryków nie przestał nękać polskiego społeczeństwa do dnia dzisiejszego, toteż temat ten pozostał nadal aktualny i wykorzystywany jest również przez współczesnych poetów. Oto przykład. t - ¦ - * Ludwik Jerzy Kern Brama (fragment) W ogóle Patrząc wzdłuż i wszerz, To każdy ma swój kącik. A my, Polacy, Co my mamy ? My, Polacy, mamy bramy. O, jak nam błogo w cieniu bram, Gdzie żonin wzrok nie sięga, Przeciąg zakąską jest nam tam, A korkociągiem — ręka. Prosto z butelki Gul — gul — gul Zawartość spływa ładnie. W bramie się czujesz jak ten król. Pluć możesz, gdzie popadnie. 402 V Znudzisz się ? Druga już o krok Otchłanią swą zaprasza. I nowa ćwiartka, ¦. Nowy łyk — Ech bramo! Bramo nasza! 4. Ośmieszanie cudzoziemszczyzny Polsko, lecz Ciebie błyskotkami łudzą, Pawiem narodów byłaś i papugą. (Juliusz Słowacki) W pierwszych latach antysarmackiej ofensywy, prowadzonej "przez ośrodek królewski, wysuwano bez zastrzeżeń wzory francuskie jako pozytywne i przeciwstawiano je sarmackiej postawie, obyczajowości i sarmackim poglądom. Francuski frak stał się niemal symbolem nowoczesności, europejskości i postępu, gdy rodzimy kontusz — był oznaką zacofania i zaśniedziałego tradycjonalizmu. Akcji tej patronował Stanisław August, o którym wyraził się nuncjusz Visconti *, że „gdyby mógł, zreformowałby w jednym dniu cały kraj, by go podnieść na poziom innych narodów o większej kulturze", by go zeuropeizować na podobieństwo kraju znad Sekwany. Nastała więc moda na francuszczyznę. Tymczasem sytuacja uległa zmianie po załamaniu się akcji królewskiej w latach konfederacji barskiej, która była m. in. protestem przeciwko tego rodzaju unowocześnianiu Polski, zatem i przeciw cudzoziem-szczyźnie. Ustały więc pochwały cudzoziemskich mód, a zaczęto doszukiwać się w nich stron ujemnych oraz nieprzydatności ich w warunkach polskich. Dotychczasowy pożądany wzorzec zeuropeizowanego młodziana w stroju francuskim powoli tracił atrakcyjność, kształtował się natomiast nowy wzorzec oświeconego i umiarkowanie postępowego, a przywiązanego do rodzimych tradycji Sarmaty w kóntuszu. Literatura dawała temu pełny wyraz. Krasicki przeżył mocno porażkę programu lat pionierskich jako jeden z bojowych publicystów „Monitora", toteż w wyniku ideowego rozrachunku z dotychczasową działalnością wybrał drogę kompromi- 1 Czytaj: wiskonti. 403 f - ¦"*» Moda swojska i obca (rysunek Jana Piotra Norblina) sową, łączącą rodzime, sarmackie wartości z ideowymi walorami oświeceniowymi. Dlatego też nie ograniczał się jedynie do chłostania sarmac-kich wad, ale przestrzegał również przed bezkrytycznym naśladowaniem cudzoziemszczyzny. Krasicki , Żona modna — A ponieważ dostałeś, coś tak drogo cenił, Winszuję, panie Piętrze, żeś się już ożenił. — Bóg zapłać! — Cóż to znaczy? Ozięble dziękujesz, Alboż to szczęścia swego jeszcze nie. pojmujesz ? Czyliż się już sprzykrzyły małżeńskie ogniwa ? — Nie ze wszystkim; luboć to zazwyczaj tak bywa, Pierwsze czasy cukrowe. — Toś pewnie w goryczy ? —- Jeszczeć1! — Bracie, trzymaj więc, coś dostał w zdobyczy! lrzymaj skromnie, cierpliwie, a milcz tak jak drudzy, Co to swoich małżonek uniżeni słudzy, 1 jeszcaećl — jeszcze jaki 404 Z tytułu ichmościowie, dla oka dobrani, A jejmość tylko w domu rządczyni i pani. Pewnie może i twoja? — Ma talenta1 śliczne, Wziąłem po niej w posagu cztery wsie dziedziczne, Piękna, grzeczna, rozumna. — Tym lepiej. — Tym gorzej, Wszystko to na złe wyszło i zgubi mnie wsporzej 2; Piękność, talent — wielkie są zaszczyty niewieście. Cóż po tym, kiedy była wychowana w mieście. — Alboż to miasto psuje ? — A któż wątpić może! Bogdaj to żonka ze wsi! — A z miasta ? — Broń Boże! Źlem tuszył, skórom moją pierwszy raz obaczył; Ale żem to, co postrzegł, na dobre tłumaczył, Wdawszy się3 już, a nie chcąc dla damy ohydy, Wiejski Tyrsys, wzdychałem do mojej Filidy \ Dziwne były jej gęsta i misterne wdzięki, A nim przyszło do ślubu i dania mi ręki, Szliśmy drogą romansów, a czym się uśmiechał, Czym się skarżył, czy milczał, czy mówił, czy wzdychał, Widziałem, żem niedobrze udawał aktora: Modna Filis gardziła sercem domatora. I ja byłbym nią wzgardził, ale punkt honoru, A czego mi najbardziej żal, ponęta zbioru: Owe wioski, co z mymi graniczą, dziedziczne, Te mnie zwiodły, wprawiły w te okowy śliczne. Przyszło do intercyzy 5. Punkt pierwszy: że w mieście Jejmość przy doskonałej francuskiej niewieście, Co lepiej (bo Francuzka) potrafi ratować, Będzie mieszkać, ilekroć trafi się chorować. Punkt drugi: chociaż zdrowa, czas na wsi przesiedzi, Co zima jednak miasto stołeczne odwiedzi. Punkt trzeci: będzie miała swój ekwipaż6 własny. Punkt czwarty: dom się najmie wygodny, nieciasny, To jest apartamenta paradne dla gości, Jeden z tyłu dla męża, z przodu dla jejmości. Punkt piąty... a broń Boże! — Zląkłem się! A czego ? „Trafia się — rzekli krewni — że z zdania wspólnego Albo się węzeł przerwie, albo się rozłączy". „Jaki węzeł?" — „Małżeński". Rzekłem; „Ten śmierć kończy". 1 Wyjaśnienie na s. 389, przypis 3. 2 wsporzej — prędzej 3 wdawszy się — wplątawszy się: od wdaó się 4 Tyrsys i Filida (Filis) — imiona pasterza i pasterki, bohaterów sielanek greckich i rzymskich 6 intercyzy — przedślubnej umowy dotyczącej spraw majątkowych 6 ekwipaż — powóz, kareta '405 Rozśmieli się z wieśniackiej przytomni prostoty. I tak płacąc wolnością niewczesne zaloty, Po zwyczajnych obrządkach, rzecz poprzedzających, Jestem wpisany w bractwo braci żałujących. Wyjeżdżamy do domu. Jejmość w złych, humorach: „Czym pojedziem?"1 — „Karetą". — „A nie na resorach?" Daliż ja po resory! Szczęściem kasztelanie, Co karetę angielską sprowadził z zagranic, Zgrał się co do szeląga. Kupiłem. Czas siadać. Jejmość słaba. Więc podróż musiemy odkładać. Zdrowsza jejmość, zajeżdża angielska kareta; Siada jejmość, a przy niej suczka faworyta 2. Kładą skrzynki, skrzyneczki, woreczki i paczki. Te od wódek pachnących3, tamte od tabaczki, Niosą pudło kornetów4, jakiś kosz na fanty5; W jednej klatce kanarek,, co śpiewa kuranty 6, W drugiej sroka; dla ptaków jedzenie w garnuszku, Dalej kotka z kocięty i mysz na łańcuszku. Chcę siadać, nie masz miejsca; żeby nie zwlec drogi, Wziąłem klatkę pod pachę, a suczkę na nogi. Wyjeżdżamy szczęśliwie, jejmość siedzi smutna, Ja milczę, sroka tylko skrzeczy rezolutna. Przerwała jejmość myśli: ,,Masz waćpan kucharza?" „Mam, moje serce!" — „A pfe, koncept7 z kalendarza: Moje serce! Proszę się tych prostactw oduczyć". Zamilkłem; trudno mówić, a dopieroż mruczeć. Więc milczę. Jejmość znowu o kucharza pyta. „Mam, mościa dobrodziejko". — „Masz waćpan stangreta?"8 „Wszak nas wiezie". — „To furman. Trzeba od parady Mieć inszego. Kucharza dla jakiej sąsiady9 Możesz waćpan ustąpić". ¦— „Dobry!" — „Skąd ?" — „Poddany". , „To musi być zapewne nieoszacowany, Musi dobrze przypiekać racuszki, łazanki, Do gustu pani wojskiej, panny podstolanki... Ustąp go waćpan, przyjmą pana Matyjasza 10, 1 Wyjaśnienie na s. 389, przypis 1. 2 faworyta — ulubienica 3 wódek pachnących — perfum 4 kornetów — czepców., kobiecych strojów na głowę 6 fanty — drobiazgi, drobne'przedmioty 6 kuranty — krótkie i proste śpiewki., melodie 7 koncept — tu: żart, dowcip 8 stangreta — woźnicę 9 sąsiady — sąsiadki 10 Matyjasz, od Mateusz — imię to określało często w ogóle chłopa, a popularność zawdzięczało komedyjce sowizdrzalskiej pt. Zwrócenie Matyjasza 2 Podola (ok. 1620). 406 Może go i ksiądz pleban użyć do kiermasza l. A pasztetnik?" — „Umiał-ci i pasztety robić". „Wierz mi, waćpan, jeżeli mamy się sposobić Do uczciwego życia, weźże łudzi godnych, Kucharzy cudzoziemców, pasztetników modnych; Trzeba i cukiernika. Serwis zwierciadlany Masz, waćpan, i figurki piękne z porcelany ?" „Nie mam". — „Jak to być może? Ale już rozumiem I lubo 2 jeszcze trybu wiejskiego nie umiem, Domyślam się: na wety 3 zastawiają półki, Tam w pięknych piramidach krajanki, gomółki, Tatarskie ziele 4 w cukrze, imbier 5 chiński w miodzie, / Zaś ku większej pocieszę razem i wygodzie W ładunkach bibułowych kmin kandyzowany6, A na wierzchu toruński piernik pozłacany. Szkoda mówić, to pięknie, wybornie i grzecznie, Ale wybacz mi, waćpan, że stawię się 7 sprzecznie, Jam niegodna tych parad, takiej wspaniałości!" Zmilczałem. Wolno było żartować jejmości. Wjeżdżamy już we wrota, spojrzała z karety: „A pfe, mospanie! Parkan, czemu nie sztakiety8?" , Wysiadła, a z nią suczka i kotka, i myszka; Odepchnęła starego szafarza Franciszka, . Łzy mu w oczach stanęły; jam westchnął. W drzwi wchodzi. „To nasz ksiądz pleban." — „Kłaniam". Zmarszczył się dobrodziej. „Gdzie sala?" — „Tu jadamy". — „Kto widział tak jadać! Mała izba, czterdziestu nie może tu siadać". Aż się wezdrgnął9 Franciszek, skoro to wyrzekła, A klucznica natychmiast ze strachu uciekła. Jam został. Idziem dalej. — „Tu pokój sypialny". „A pokój do bawienia ?" — „Tam, gdzie i jadalny". „To być nigdy nie może! A gabinet?" — „Dalej. Ten będzie dla waćpani, a tu będziem spali". , „Spali ? Proszę, mospanie, do swoich pokojów. Ja muszę mieć osobne od spania, od strojów, Od książek, od muzyki, od zabaw prywatnych, 1 kiermasz —jarmark i zabawa w czasie odpustu, tu: przyjęcie u księdza, odpust 2 lubo — chociaż 3 wety — deser 4 tatarskie ziele — liście tataraku 6 imbier — jadalne kłącza rośliny z Azji podzwrotnikowej 6 kmin kandyzowany — kmin smażony w cukrze 7 stawię się — zachowam się; stawię się sprzecznie — sprzeciwię się 8 sztakiety — sztachety 8 wezdrgnął się — wzdrygnął się, zadrżał 407 Dla panien pokojowych, dla służebnic płatnych. A ogród?" — „Są kwatery1 z bukszpanu, ligustru 2". „Wyrzucić; nie potrzeba przydatniego lustru3. To niemczyzna! Niech będą z cyprysów gaiki, Mruczące po kamyczkach gdzieniegdzie strumyki. Tu kiosk4, a tu meczeciks, holenderskie wanny, Tu domek pustelnika, tam kościół Dyjanny 6, Wszystko jak od niechcenia, jakby od igraszki; Belwederek 7 maleńki, klateczki na ptaszki, A tu słowik miłośnie szczebioce do ucha, Synogarlica jęczy, a gołąbek grucha; A ja sobie rozmyślam pomiędzy cyprysy Nad nieszczęściem Pameli albo Heloisy8..." Uciekłem, jak się jejmość rozpoczęła zżymać, Już też więcej nie mogłem tych bajek wytrzymać. Uciekłem. Jejmość w rządy, pełno w domu wrzawy, Trzy sztafety9 w tygodniu poszło do Warszawy, W dwa tygodnie już domu i poznać nie można. Jejmość w planty10 obfita, a w dziełach przemożna, Z stołowej izby belki wyrzuciwszy stare, Dała sufit, a na nim Wenery11 ofiarę. Już alkowa złocona w sypialnym pokoju, Gipsem wymarmurzony gabinet od stroju. Poszły słojkiia z apteczki, poszły konfitury, A nowym dziełem kunsztu13 i architektury Z półeK szafy mahoni14, w nich książek bez liku, A wszystko po francusku; globus na stoliku; Buduar15 szklni się złotem, pełno porcelany, Stoliki marmurowe, zwierciadlane ściany. 1 kwatery — geometryczne płaszczyzny w ogrodzie 2 bukszpan i ligustr — gatunki krzewów 3 przydatniego lustru -— tu: dodatkowego, nienaturalnego blasku 4 kiosk — ozdobna altana ogrodowa B meczecik — świątynia mahometańska, tu: domek, altanka zbudowana na wzór meczetu 6 Dyjanna — Diana, bogini łowów; kościół Dyjanny — altanka w stylu świątyni greckiej - ' belweder — pawilon ogrodowy na wzniesieniu 8 Pameli i Heloisy — bohaterek powieści sentymentalnych/ 9 sztafeta — tu: goniec umyślny, konny posłaniec 10 planty — plany 11 Wenera, Wenus —¦ rzymska bogini wiosny, kwiatów, utożsamiana później z grecką boginią miłości —¦ Afrodytą 12 słojki — słoiki; mianownik 1. poj. slojek — słoik 13 kunsztu — sztuki 14 mahoń — drogi gatunek drzewa 16 buduar — pokój pani domu 408 Zgoła przeszedł mój domek warszawskie pałace, A ja w kącie, nieborak, jak płaczę, tak płaczę. To mniejsza, lecz gdy hurmem zjechali się goście, Wykwintne kawalery i modne imoście, Bal, maski, trąby, kotły, gromadna muzyka, Pan szambelan za zdrowie jejmości wykrzyka, Pan adiutant wypija moje stare wino, A jejmość, w kącie siedząc z panią starościną, Kiedy się ja uwijam jako jaki sługa, Coraz na mnie pogląda, śmieje się i mruga. Po wieczerzy fajerwerk. Goście patrzą z sali; Wpadł szmermel1 między gumna, stodoła się pali! Ja wybiegam, ja gaszę, ratuję i płaczę, A tu brzmią coraz głośniej na wiwat trębacze. Powracam zmordowany od pogorzeliska, Nowe żarty, przymówki, nowe pośmiewiska. Siedzą goście, a coraz więcej ich przybywa. Przekładam zbytni ekspeńs 2, jejmość zapalczywa Z swoimi czterma3 wsiami odzywa się dwornie. „I osiem nie wystarczy" — przekładam pokornie. „To się wróćmy do miasta". Zezwoliłem, jedziem 4, Już tu od kilku niedziel zbytkujem4 i siedziem 4, Już... Ale dobrze mi tak, choć frasunek bodzie, Cóż mam czynić? Próżny żal, jak mówią, po szkodzie. Powyższa satyra przedstawia portrety dwóch charakterystycznych dla ówczesnych lat postaci, znakomicie przez poetę skontrastowanych: modnej damy oraz jej małżonka, zasiedziałego na wsi ziemianina. Wiersz jest świetnym obrazkiem obyczajowym, a jednocześnie ironiczną kpiną zarówno z modnego, nieprzydatnego wychowania szlachcianek, jak i ze sposobu myślenia chciwego na wioski Sarmaty. W postawie krytycznej Krasickiego nie ma jednak goryczy i zjadliwości. Nad moralizatorem bowiem brał zawsze górę artysta, dbały przede wszystkim o mistrzostwo formy swych utworów, a także bystry obserwator życia, który w pożądaną skuteczność .ostrza swej satyry zbytnio nie wierzył. Na co pisać satyry? Choć się złe zbyt wniosło, Przestańmy. Świat poprawiać — zuchwałe rzemiosło. 1 szmermel —< płonąca raca, ognie sztuczne 2 ekspens — wydatek 3 Forma oboczna, spotykana od XVI po XIX w.; końcówka -ma pod wpływem: dwiema, trzema. 4 Wyjaśnienie na s. 389,, przypis 1. 409 Satyry Krasickiego wysoko oceniał ówczesny krytyk literacki Franciszek Ksawery Dmochowski, przedstawiciel poetyki klasycystycznej: Krasicki, czyli1 na wiek zepsuty narzeka, Czyli na świat młodego sposobi człowieka, Czyli graczów szulerskie rzemiosło ohydza, Czy hańbiące ród ludzki pijaństwo obrzydza, Czyli chytre wystawia 2 filutów zamiary, Czy modnej żony kładzie na oczy 3 przywary — Wysokim doskonałej satyry jest wzorem. ĆWICZENIE 77. Opracuj plan satyry Żona modna i na jego podstawie scharakteryzuj kompozycję wiersza. 5. Walka z ciemnotą Oświecenie to wiek kultu rozumu i wiedzy, wiek walki z zacofaniem, zabobonem, z obskurantyzmem4, jak wówczas mawiano. Wierzono, że jedynie ludzie oświeceni są zdolni do ułożenia życia lepiej i zapewnienia szczęścia sobie i społeczeństwu. W nurt walki ż ciemnotą włączyła się również literatura piękna, piętnując ostro wszelkie objawy zacofania umysłowego i kulturalnego. Ośmieszał je w satyrach poeta i historyk Adam Naruszewicz. Najostrzej jednak przeciw ciemnocie wystąpił Ignacy Krasicki w poematach heroikomicznych: Monachomachii, czyli wojnie mnichów (1778) i Anty-monachomachii (1780), będącej odpowiedzią na głosy zdumienia i oburzenia z powodu wydania pierwszego z utworów. Oba poematy, jako ostry atak na środowisko zakonne, wsparły poczynania działaczy oświatowych podejmujących organizację szkolnictwa świeckiego. Zresztą pisarze europejscy krytykowali wtedy dość często zakony jako pozostałość średniowiecza, a cesarz katolickiej Austrii Józef II zlikwidował wiele klasztorów. W Polsce koła oświeconych upatrywały 1 czyli — czyj czy też 2 wystawia — tu: pokazuje 3 kładzie na oczy — ukazuje 4 obskurantyzm — ciemnota, wstecznictwo 410 w klasztorach ostoję sarmatyzmu ze względu na silne wpływy zakonników na życie i poglądy szlachty. Krasicki, krytykując dwa najliczniejsze wówczas w Polsce zgromadzenia zakonne: karmelitów i dominikanów, miał na myśli większość klasztorów, dostrzegał w nich bowiem, jako oświecony duchowny, siedlisko zacofania, ciemnoty i wstecznictwa. Tym samym pośrednio poeta ośmieszał ciemnotę i pijaństwo szlachty, która popierała zakonników i zasilała głównie ich szeregi. Monachomachia krążyła początkowo w odpisach, a ukazała się drukiem najpierw w Lipsku — anonimowo, czym podobno autor był niemile zaskoczony, gdyż nie zamierzał utworu wydawać. Poemat wzbudził duże zainteresowanie i poruszył do żywego opinię publiczną. Adam Naruszewicz Satyry Chudy literat < (1772) (fragmenty) Któż się nad tym zadziwi, że wiek jeszcze głupi ? Rzadko kto czyta księgi, rzadko je kto kupi. — A cóż to, mój uczony, chudy mości panie ? Już to temu dwa roki, jak w jednym żupanie1 I w jednej kurcie widzę literackie boki! [...] — Przestań mię, miły bracie, szarpać żarty swemi! Mam dosyć ukarania: wszystkom stracił marnie, Żem się na mecenasy spuścił i drukarnie. Te ostatni grosz za druk z kalety2 wygonią, Tamci dość nagrodzili, kiedy się pokłonią. Niepokupny dziś rozum; trzeba wszystko strawić, Kto go chce na papierze przed światem objawić. Pełno skarg, że się gnuśny Polak pisać leni, A nie masz, kto by ściągnął rękę do kieszeni, Nie masz owych skutecznych ze złota pobudek! zupan kalety staropolski strój szlachecki, kolorowy^ z kosztownego materiału sakiewki 411 Satyry Krasickiego wysoko oceniał ówczesny krytyk literacki Franciszek Ksawery Dmochowski, przedstawiciel poetyki klasycystycznej: Krasicki, czyli1 na wiek zepsuty narzeka, Czyli na świat młodego sposobi człowieka, Czyli graczów szulerskie rzemiosło ohydza, Czy hańbiące ród ludzki pijaństwo obrzydza, Czyli chytre wystawia 2 filutów zamiary, Czy modnej żony kładzie na oczy 3 przywary — Wysokim doskonałej satyry jest wzorem. ĆWICZENIE 77. Opracuj plan satyry Żona modna i na jego podstawie scharakteryzuj kompozycję wiersza. 5. Walka z ciemnotą Oświecenie to wiek kultu rozumu i wiedzy, wiek walki z zacofaniem, zabobonem, z obskurantyzmem4, jak wówczas mawiano. Wierzono, że jedynie ludzie oświeceni są zdolni do ułożenia życia lepiej i zapewnienia szczęścia sobie i społeczeństwu. W nurt walki ż ciemnotą włączyła się również literatura piękna, piętnując ostro wszelkie objawy zacofania umysłowego i kulturalnego. Ośmieszał je w satyrach poeta i historyk Adam Naruszewicz. Najostrzej jednak przeciw ciemnocie wystąpił Ignacy Krasicki w poematach heroikomicznych: Monachomachii, czyli wojnie mnichów (1778) i Anty-monachomachii (1780), będącej odpowiedzią na głosy zdumienia i oburzenia z powodu wydania pierwszego z utworów. Oba poematy, jako ostry atak na środowisko zakonne, wsparły poczynania działaczy oświatowych podejmujących organizację szkolnictwa świeckiego. Zresztą pisarze europejscy krytykowali wtedy dość często zakony jako pozostałość średniowiecza, a cesarz katolickiej Austrii Józef II zlikwidował wiele klasztorów. W Polsce koła oświeconych upatrywały 1 czyli — czy, czy też 2 wystawia — tu: pokazuje 3 kładzie na oczy — ukazuje 4 obskurantyzm — ciemnota., wstecznictwo 410 w klasztorach ostoję sarmatyzmu ze względu na silne wpływy zakonników na życie i poglądy szlachty. Krasicki, krytykując dwa najliczniejsze wówczas w Polsce zgromadzenia zakonne: karmelitów i dominikanów, miał na myśli większość klasztorów, dostrzegał w nich bowiem, jako oświecony duchowny, siedlisko zacofania, ciemnoty i wstecznictwa. Tym samym pośrednio poeta ośmieszał ciemnotę i pijaństwo szlachty, która popierała zakonników i zasilała głównie ich szeregi. Monachomachia krążyła, początkowo w odpisach, a ukazała się drukiem najpierw w Lipsku — anonimowo, czym podobno autor był niemile zaskoczony, gdyż nie zamierzał utworu wydawać. Poemat wzbudził duże zainteresowanie i poruszył do żywego opinię publiczną. Adam Naruszewicz Satyry Chudy literat < (1772) (fragmenty) Któż się nad tym zadziwi, że wiek jeszcze głupi ? Rzadko kto czyta księgi, rzadko je kto kupi. — A cóż to, mój uczony, chudy mości panie? Już to temu dwa roki, jak w jednym żupanie x I w jednej kurcie widzę literackie boki! [...] — Przestań mię, miły bracie, szarpać żarty swemi! Mam dosyć ukarania: wszystkom stracił marnie, Żem się na mecenasy spuścił i drukarnie. Te ostatni grosz za druk z kalety2 wygonią, Tamci dość nagrodzili, kiedy się pokłonią. Niepokupny dziś rozum; trzeba wszystko strawić, Kto go chce na papierze przed światem objawić. Pełno skarg, że się gnuśny Polak pisać leni, A nie masz, kto by ściągnął rękę do kieszeni, Nie masz owych skutecznych ze złota pobudek! zupan kalety staropolski strój szlachecki, kolorowyj z kosztownego materiału sakiewki 411 Więcej szalbierzx zyskuje albo lada dudek 2, Co pankom nadskakiwa lub co śmiesznie powie, Bo on za swe rzemiosło podarunki łowi; A ty, biedny, swe pisma, opłaciwszy druki, Albo spal, albo rozdaj gdzie między nieuki. [...] Słyszałem ja, gdy pewny szlachcic do Warszawy ^_ Przybył dla pewnej ze swym proboszczem rozprawy, Który go "za wytyczne 3 wyklął z kazalnicy, Ujrzał sklepik z księgami na Farskiej 4 ulicy. Dziad je jakiś przedawał. Spytał na przechodzie 5: „A nie wyszło też jakie dzieło w nowej modzie, Bym je zawiózł dla dzieci ? Dobrze to nawiasem I samemu przy piwku co poczytać czasem. Teraz jest świat uczony; daj Boże, poczciwy -Żeby był, a poprzestał już wyrabiać dziwy!" „Mam — odpowie staruszek — i różnych, i wiele. ['...] Są wiersze". — „To błazeństwo!" — „Są też Polskie dzieje". „Bodajbyście wisieli na haku, złodzieje! Żeście w wieczne swój naród podając pośmiechy6, Powyrzucali z kronik i Wandy, i Lechy." „A co o gospodarstwie też będzie wziąć wola 7 ?" „I bez książek pszenicę rodzi moja rola". [...] „Cóż więcej?" — „Kalendarza!" — „A jakiego?" — „Co by Uczył, czy będą u nas i jakie choroby W tym roku; jeśli pokój, czy będziem mieć wojnę, Czy głód, czy urodzaje obaczemy hojne?" [..".] 1 szalbierz — oszust, krętacz 2 dudek — głupiec 3 wytyczne — dziesięciny 4 Ulica przy Tarze, tj. kościele parafialnym, obecnie Świętojańska. 6 na przechodzie — po drodze (przechód — przejście., przemarsz) 6 podając w pośmiechy — wystawiając na pośmiewisko (pośmiech — pośmiewisko, szyderstwo, urągowisko) 'będzie wola — będzie ochota, zechce się 412 drwina. Ignacy Krasicki Monachomachia (fragmenty) Pieśń I Wojnę domową śpiewam, więc i głoszę Wojnę okrutną: bez broni, bez miecza, Rycerzów bosych i nagich po trosze, Samo ich tylko męstwo ubezpiecza. Wojnę mnichowską. Nie śmiejcie się, proszę: Godna litości ułomność człowiecza! Śmiejcie się wreszcie, mimo wasze śmiechy, Przecież ja powiem, co robiły mnichy. W mieście, którego nazwiska nie powiem, Nic to albowiem do rzeczy nie przydal, W mieście, ponieważ zbiór pustek tak zowiem, W godnym siedlisku i chłopa, i Żyda, W mieście (gród, ziemstwo2 trzymało albowiem Stare zamczysko —¦ pustoty 3 ohyda) Były trzy karczmy, bram cztery ułomki, Klasztorów dziewięć i gdzieniegdzie domki. W tej zawalonej ziemiańskiej stolicy Wielebne głupstwo od wieków siedziało; Pod starożytnym schronieniem świątnicy 4 Prawych czcicielów swoich utuczało. Zbiegał się wierny lud, a w okolicy Wszystko odgłosem uwielbienia brzmiało. Święta prostoto! Ach, któż cię wychwali! Wiekuj szczęśliwie!... Ale mówmy dalej! [...] W tym było stanie5 rozkoszne siedlisko Świętych próżniaków. Ach, losie zdradliwy! Ty, co w niewczesnych odmian masz igrzysko I nieszczęść ludzkich jesteś tylko chciwy, Masz świat, dziwactwa twego widowisko. 1 przyda — doda * 2 gród, ziemstwo — sąd grodzki i ziemski 3 pustoty — próżności 4 świątnicy — świątyni 6 stan — zawód, warstwa społeczna 413 Jęczy pod ciężkim jarzmem człek cnotliwy; Mniejsza, żeś państwa, trony, berła skruszył; Będziesz tak śmiałym, żebyś kaptur ruszył? [...] Ta, która nasze padoły przebiega I samym tylko nieszczęściem się pasie, Jędza niezgody, co Parysa1 zbiega Znalazła niegdyś na górnym Idasie 2, Słodki raj mnichów gdy w locie postrzega, Jęknęła w złości i zatrzymała się; Widząc fortunny 3 los spokojnych mężów, Świsnęła żądły i najeżonych wężów. Wstrzęsła pochodnią, natychmiast siarczyste Iskry na dachy i wieże wypadły; Wskroś przebijają gmachy rozłożyste, Już się w zakąty najciaśniejsze wkradły, A gdzie milczenia bywały wieczyste, Wszczyna się rozruch i odgłos zajadły. Rażą umysły jędze rozjuszone, Budzą się mnichy, letargiem 5 uśpione. Wtenczas, nie mogąc znieść tego rozruchu, Ojciec Hilary obudzić się raczył. Wtenczas ksiądz przeor, porwawszy się z puchu, Pierwszy raz w życiu jutrzenkę obaczył. Klął ojciec doktor a czułość swego słuchu, Wstał i widokiem swym ojców uraczył, I co się rzadko w zgromadzeniu zdarza, Pędem niezwykłym wpadł do refektarza 7. Na taki widok zbiegłe braci trzody Pod rzędem kuflów garncowych uklękły. Biegli ojcowie za mistrzem w zawody. Ten, strachem zdjęty i srodze przelękły, Wprzód otarł z potu mięsiste jagody8, Siadł, ławy pod nim dubeltowe1 jękły, Siadł, strząsnął mycką 2, kaptura poprawił I tak wspaniałe wyroki objawił: „Bracia najmilsi! Ach, cóż się to dzieje? Cóż to za rozruch u nas niesłychany ? Czy do piwnicy wkradli się złodzieje ? Czy wyschły kufle, gąsiory i dzbany? Mówcie!... Cożkolwiek bądź, srodze boleję! Trzeba wam pokój wrócić pożądany..." Wtem się zakrztusił, jęknął, łzami zalał; Przeor tymczasem pełny kubek nalał. 1 Parysa — królewicza trojańskiego., syna Priam,a 2 I da — góra w okolicy Troi, gdzie Parys miał rozstrzygnąć spór między trzema boginiami, przyznając jabłko Afrodycie jako najpiękniejszej _ 3 fortunny — szczęśliwy 4 Wyjaśnienie na s. 72, przypis 11 i 307., przypis 9. s letargiem — głębokim, długim snem; przenośnie: bezczynnością, gnuśnością 6 ojciec doktor — tytuł uczonego zakonnika 7 refektarza — sali jadalnej w klasztorze "jagody — policzki 414 Już się dobywał na perorę3 nową Doktor, gdy postrzegł likwor 4 przeźroczysty, Wódka to była, co ją zwą kminkową, Przy niej toruński piernik pozłocisty, Sucharki masą oblane cukrową, Dar przeoryszy 5 niegdyś uroczysty. Zachęca przeor, w urzędzie chwalebny: „Racz się posilić, ojcze przewielebny!" O, rzadki darze przedziwnej wymowy! Któż ci się oprzeć, któż sprzeciwić zdoła ? Tak łagodnymi zniewolony słowy, Wziął doktor kubek w pocie swego czoła, Łyknął dla zdrowia posiłek gotowy. Lecz żeby jeszcze myśl przyszła wesoła, W świętym orszaku, w gronie miłych dzieci Raczył się napić raz, drugi i trzeci. [...] Ojciec Pankracy, Nestor6 różańcowy, Co trzykroć braci i siostry odnowił7, Nim puścił strumień łagodnej wymowy, Naprzód starszyznę i braci pozdrowił; Słodkimi serca zniewalając słowy, Miękczył umysły, a nadzieje wznowił. 1 dubeltowe — podwójne , a mycką — małą, okrąg^ czapeczką • ' s perorę -— przemowę 4 likwor — napój najczęściej wyskokowy ^ 6 przeoryszy — przełożonej klasztoru żeńskiego 8 Nestor — tu: najstarszy spośród mnichów; Nestor, najstarszy wiekiem z wodzów greckich pod Troją, dożył sędziwego wieku. ' Tj. przeżył w klasztorze trzy pokolenia zakonników^ 415 „Wierzcie — rzekł — bracia, zgrzybiałej siwiźnie: Rzadko się płochość z ust starych wyśliinie. [...] Moja więc rada: wyzwać na dysputę1 Tych, co się nad nas gwałtownie wynoszą. Niech znają bronie jeszcze nie zepsute, Niechaj litości zwyciężeni proszą! A za najsroższą hardości pokutę Niech oni sami nasze laury głoszą! Wyjdziemy sławni z niesłusznej potwarzy, Zgnębim potwarców... Tak robili starzy". Rzekł — i natychmiast doktor się obudził, Przeor odetchnął, lektor przetarł oczy; Makary, co się słuchaniem utrudził, Wymknął się cfcho i ku celi toczy. Ojciec Ildefons, co równie się znudził, Bryknął 2 jak rześki rumak na poboczy 3, Morfeusz4, patrząc na dzieci kochane, Siał słodkie spania i sny pożądane. Pieśń IV O! ty, którego żaden nie zrozumiał, Gdy w twoich pismach błąkał się jak w lesie. O! ty, nad którym nieraz się świat zdumiał I dotąd sławi, wielbi, dziwuje się! O! ty, coś głowy pozawracać umiał, Bądź pozdrowiony, Arystotelesie! Bożku łbów twardych i próżnej mozoły5, Witaj, ozdobo starodawnej szkoły! [...] Schodzą się mędrcy i biali, i szarzy, Czarni, kafowi °, w trzewikach i bosi, Rumiana dzielność błyszczy się na twarzy, Tuman mądrości nad łbami się wznosi, Zazdrość i pycha zjadle oczy żarzy. Jeden się tylko zakon nie wynosi: 1 dysputę — wymianę poglądów, zwykle na tematy naukowe lub religijne 2 bryknął — uciekł, podskoczył: od bryknąć (dotyczy konia) 3 na poboczy — na wodzy, w cuglach * Morfeusz — według mitologii greckiej bożek snu 6 mozoły (dopełniacz) — mozołu, trudu: od ta mozolą — mozół 6 kafowi—¦ kawowi (brązowe habity karmelitów, reformatów, kapucynów): od kafa (z tur.) — kawa 416 Pokorę świętą zachowując wszędzie, Siedli przy końcu, jednakże nie w rzędzie. [... ] Powstali wszyscy, póki nie usiędzie Pan wicesgerent \ mecenas dysputy2. .Sławny to mędrzec i pilny w urzędzie: Wziął kunią szubę i czerwone buty. Dalej ksiądz proboszcz w rysiej rewerendzie 3r Dalej ojcowie, co czynią zarzuty. Defendens 4 zatem, uchyliwszy głowę, Do mecenasa zaczął tak przemowę: „Na płytkim gruncie rozbujałych fluktów5 -Korab6 mądrości chwieje się i wznosi, A pełen szczepu wybornego fruktów7, Niewysławioną kiedy korzyść nosi, Twoich, przezacny mężu, akweduktów8 Żąda; a pewien, że względy uprosi, Płynie pod wielkim hasłem, głosząc światu, Żeś ty jest perłą konchy9 Perypatu10. Słońce, co światłość znikłą wydobywa, Planety, które roczne chwile dzielą, Księżyc, co równie wzrasta i ubywa, Gwiazdy, co nocną posępność weselą, Wszystko to w sobie zawiera Leliwa11 I dom, szacowną wsparty parantelą12 Ostrogskich książąt, pińczowskich margrabiów, Górków, Tarnowskich i Krasickich hrabiów. Milczcie, Burbony13, lub w koncentach14 nowych Głoście szczęśliwość sarmackiej krainy. 1 wicesgerent — urzędnik do pilnowania egzekucji wyroków sądowych 2 mecenas dysputy — honorowy przewodniczący dysputy 8 rewerendzie — sutannie księdza świeckiego 4 defendens — broniący założeń w dyspucie filozoficznej s fluktów — bałwanów, fal, prądów, niepokojów 6 korab — okręt ' fruktów — owoców 8 akweduktów — wodociągów starożytnych 9 konchy — muszli 10 Perypatu — szkoły filozofii perypatetycznej, czyli arystotelesowej 11 Leliwa — herb szlachecki 12 parantelą — związkiem rodowym 13 Burbony — dynastia francuska 14 koncentach — zestrojach tonów, zgodzie, harmonii Pśmlenniotwo polskie — 27 411 I wy, potomki synów Jagiełłowych, I wy, auzońskie1 Gwelfy, Gibeliny2, Znoście wielbienia, a w pieniach gotowych Dziś uwielbiajcie heroiczne czyny. Niechaj najdalsza potomność pamięta . Wielkość dzieł, nauk, cnót wicesgerenta. Niechaj się Zoil3 od zazdrości pukai, Niechaj się Syrty 5 i Charybdy 6 kruszą, Niechaj i Paktol7 nowych źródeł szuka, Niech się Olimpy i Parnasy wzruszą! W tobie firmament8 znajduje nauka, Tyś kraju zaszczyt, tyś ojczyzny duszą. Przeniosłeś w dziełach sfinksy i feniksy^ W sławie Euryppy10, Bucentauryn. Dixi12". [...] Pieśń V I śmiech niekiedy może być nauką, Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa; I żart dowcipną przyprawiony sztuką Zbawienny, kiedy szczypie, a nie kąsa. I krytyk zda się, kiedy nie z przynuką13, Bez żółci łaje, przystojnie się dąsa. Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych, Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych. 1 auzońskie —¦ włoskie \ 2 Gwelfy, Gibeliny — nazwy średniowiecznych zwalczających się stronnictw politycznych we Włoszech, zwolenników papieża i cesarza 3 Zoil — tradycyjna nazwa zawistnego, złośliwego krytyka: Zoilos, pisarz grecki z IV w. p.n.e., krytykował ostro Homera jako „mitografa", za co otrzymał przydomek „Bicz Homera". 4 puka się — pęka 6 Syrty — dwie zatoki przy brzegach Afryki północnej 6 Charybda — wir morski w Cieśninie Mesyńskiej 7 Paktol — rzeka w Małej Azji, słynąca ze złotonośnych piasków 8 firmament — niebo, sklepienie niebieskie 9 feniksy — ptaki mityczne 10 Euryppas — sławna z częstych przypływów i odpływów cieśnina grecka koło Eubei (dziw natury) 11 Bucentaur — ozdobny okręt, na którym doża wenecki przy objęciu władzy wypływał „zaślubić" morze 12 dixi (łac.) — skończyłem; dosłownie — powiedziałem ~ 13 z przynuką — z naciskiem, z przesadą 418 ĆWICZENIE 78. Na przykładzie dowolnie wybranej strofy poematu scharakteryzuj budowę wersy-fikacyjrą oktawy i sporządź jej obraz graficzny. Poemat to dłuższy utwór wierszowany o charakterze epickim, lirycznym lub mieszanym. Poemat epicki może być fabularny lub bez-fabularny; w tym drugim wypadku mamy do czynienia z poematem opisowym lub dydaktycznym. Parodię1 wielkich poematów epickich (epopei) stanowi poemat heroikomiczny (bohatersko-żartobliwy). Efekt komiczny zostaje w nim osiągnięty przez celowe zastosowanie kontrastu: błaha treść, niewiele znaczące zdarzenia są tu przedstawione w sposób poważny i podniosły, a występujące vf utworze postacie, wbrew swym możliwościom i charakterowi, urastają do roli koturnowych bohaterów. Poemat heroikomiczny znany był już starożytnej literaturze greckiej, przypomniała go również epoka odrodzenia, a dzięki komicznej stylizacji, jaką się posługiwał, w w. XVIII „nadawał się znakomicie do zadań satyrycznych, degradacji i ośmieszania pewnych wartości, stał się też skuteczną bronią w okresie oświeceniowej krytyki feudalnych wzorów obyczajowych" 3. W Monachomachii poeta zadrwił z zacofania, próżniactwa i bez-użyteczności społecznej głównie zakonów żebrzących i kontemplacyjnych; sparodiował kwieciste, pompatyczne na sposób barokowy, a przy tym panegiryczne, naszpikowane pozorną uczonością mowy, zwłaszcza w popisie krasomówczym ojca Defendensa. Komizm poematu, o zabarwieniu na ogół satyrycznym, ma główne źródło w sprzeczności zachodzącej między obowiązującym wzorcem a przedstawioną w utworze rzeczywistością. Na przekór bowiem regule zakonnej — w murach klasztornych zadomowiło się na dobre nieróbstwo i nieuctwo, gorliwa dbałość o jedzenie i opilstwo, wreszcie pociąg do kłótni oraz bójek. Ten kontrast znajduje pełne odbicie także w stylu utworu. Poeta używa oksymoronów, oczywiście — bez barokowej przesady, np. wie- 1 parodia (z gr.) — karykaturalne i żartobliwe naśladownictwo utworu literackiego lub czyjegoś stylu, celem jego ośmieszenia 2 Mieczysław Klimowicz: Oświecenie. Warszawa 1972, PWN, s. 125, 419 lehte głupstwo czy świeci próżniacy. Stosuje kunsztowne porównania horneryckie do błahych, pospolitych sytuacji, jak choćby taka; Jako po smutnej chwili, która mroczy, W pierwszym świtaniu rumienią się zorze, Uwiędłe ziółka wdzięczna rosa moczy . . I rzeźwi kwiatki w tak przyjemnej porze — Wyiskrzyly się przewielebne oczy Po słodkodzielnym wódczanym likworze. Podobnie dobór słownictwa często nie harmonizuje z pozornym dostojeństwem bohaterów, bowiem „ojciec Ildefons [...] bryknął jak rześki rumak na poboczy", a „ojciec doktor [..'-..] pędem niezwykłym wpadł do refektarza". Oracje wygłaszane w toku dysputy, na skutek nadmiaru porównań i zawiłej składni z częstymi inwersjami czy popisami erudycji, odcinają się jaskrawo od jasnego toku narracji poety. Również sam wzorzec poetycki — poemat — potraktował autor żartobliwie. W dobie oświecenia modne się stały epitety będące złożeniami, typu: złotoskrzydły, różnowzory, miodorodny itp. Ze szczególnym upodobaniem stosował je zwłaszcza Adam Naruszewicz. Ową modę ośmieszył ówczesny powieściopisarz Michał Krajewski: „Rymopisowie siebielubni sfodkopłodnymi rymoplotami wielbią krasnotwarze boginie. Nie jestem skrzydłoruchy, abym wbiwszy się w szumnodumne wyrazy kwiato-rodny uwił ci bukiet". Krasicki nie ustrzegł się takich nowotworów, o czym świadczy chociażby przymiotnik słodkodzielny w przytoczonym wyżej fragmencie Monachomachii, lecz posługiwał się nimi z umiarem i nie popadł w manierę. Parodiując epopeję, napisał Krasicki swe poematy trudną zwrotką — oktawą. Stosował w zasadzie wiersz sylabiczny, często jednak przestrzegał w obrębie całej strofy, nie tylko w klauzuli przedśredniówkowej i końcowej, podobnego rozłożenia wszystkich akcentów, wprowadzając różne zestawy stóp: trocheje, jamby, daktyle, amfibrachy czy anapesty. Taki rodzaj rytmizacji (zastosowanej już przez Jana Kochanowskiego w jednej z pieśni chóru w Odprawie posłów greckich) od w. XIX wszedł do poezji jako wiersz sylabotoniczny na równych prawach z wierszem sylabicznym. 420 Oto schemat rytmiczny fragmentu Pieśni V Monachomachii: Coraz się mnożą i krzyki, i wrzaski, J___|___Ł__ ||___/___|~___l_ Hałas powstaje i wrzawa aż zgroza. Jl__|___{___\\___/___|__ / Ojciec Remigi, sążnisty a płaski, _/___|___/___||___/___i__ / Żwawo używa zgrzebnego powroza; J___|___L _ ||___i___|__T Wziął w łeb Kapistran obręczem od faski, J___|___/___||___/___|__T~ Dydak półgarncem ranił Symforoza, J___|___/___|| _/___|_ ~T Skacze Regalat do oczów jak żmija, J___|___/___11___'___i__T ~ Longin się z rożnem walecznie uwija. J___|___L__j|___l___j___j_ ~ ĆWICZENIE 79. Prześledź układ rytmiczny dowolnej oktawy z Monachomachii. 6. Na libertyńską nutę Szukajcie raju, gdzie chcecie, Ja raj znajdują w tym świecie. (Jakub Jasińslci) We Francji w XVII stuleciu rozwijał się również jako jeden z nurtów umysłowych libertynizm; jego zaś zwolenników i wyznawców zwano libertynami1, czyli wolnomyślicielami. Cechował go krytycyzm wobec dogmatów religijnych i duchowieństwa oraz odrzucanie katolicko--feudalnych ideałów i tradycyjnej obyczajowości. Wielu spośród libertynów było deistami i skłaniało się ku epikureizmowi, uznając za cel życia szczęście doczesne. W literaturze libertynizm przejawiał się — poza głoszeniem wolno-myślnych poglądów — w pochwałach ziemskich przyjemności, a w tym" uroków miłości. Nurt ten nabrał w XVIII w. znamion oświeceniowych i szerzył się po całej Europie, znajdując zwolenników także w Polsce. W atmosferze zaś znacznego zobojętnienia religijnego w tym czasie hasłom wolnomyśl-nym ulegali nawet przedstawiciele wyższego duchowieństwa. 1 libertinus (łac.) — wyzwolony, wyzwoleniec 421 Echa libertyńskich postaw odezwały się również w wierszach niektórych ówczesnych poetów polskich. W ich gronie znaleźli się przede wszystkim: Stanisław Trembecki (1739—1812), jeden z trójki czołowych poetów stanisławowskich, i Tomasz Kajetan Węgierski (1756—1787), poeta nieprzeciętnego talentu, enfant terrible1 warszawskiego środowiska ze względu na niezwykle zjadliwe wiersze, krążące po stolicy w od.pisach. Do nich należał także Jakub Jasiński. Stanisław Trembecki Daniel Kalwiński na zniesienie jezuitów Wdzięczny poeto, aczem Lojoli Nie służył nigdy mym wiekiem, Jednak się jego lituję doli, Bom się urodził człowiekiem. [.,.] To pewnie na was bełt2 ten wylata, Na was te gromy, te wiatry, Szarańczo wiosek, ciężarze świata, Sceniczne w maskach konfratry 3I Jakiż z was kraje mają zysk więcej, O, nienajadłe natręty? Pacierz' wrzaskliwy z paszczy bydlęcej, Fanatyzm głupstwem odęty, Poznał znać święty, choć w późnej chwili, Ojciec z katedry Szymona4, Żeście mu więcej dziatek zabili, Niż dały wasze nasiona. [...] 1 enfant terrible (fr., czytaj: afa teribl) —¦ osoba nietaktowna., niedyskretna, stwarzająca kłopotliwe dla otoczenia sytuacje 2 bełt — groty pocisk, slrzała 3 kwestujące zakony (przypisek autora) 1 Tj. papież. 422 W dzień świętego Franciszka Czemu na miejsce tak licznych świątyni, Do których ludzi zabobonność wola, Człek oświecony dotąd nie uczyni Z którego z gmachów przyjaźni kościoła ? Czemu by, zamiast próżnych części wielu, Przyjaźń za bóstwo nie miała być czczona ? W jej byś przybytku, drogi przyjacielu, Za najpierwszego był miany patrona. [...] Tomasz Kajetan Węgierski „ Do Ogińskiego — hetmana w. litewskiego iNie wiem prawdziwie, mospanie hetmanie, ' ' Co się na tamtym świecie ze mną stanie. Ksiądz Łuskinal powiada, i wierzyć mu trzeba, Że ja pójdę do piekła, on prosto do nieba. Cóż robić, kiedy w księgach mego przeznaczenia Tak stoi ? Wyrok losu ciężko się odmienia. Żal mi jednak, że mnie tam zla prowadzi droga, Bom ciekawy i rad bym widzieć Pana Boga, poważnie na tronie z dyjamentów siada, zręcznie bez ministrów tą machiną włada. Bo jak moim rozumem słabym mogę sądzić, Trudno kawałkiem ziemi, trudniej światem rządzić. Ale gdy pilnie sobie zważam z drugiej strony» Żem wcale do śpiewania nie przyzwyczajony I choćbym był największym nabożeństwem zdjęty2, Nie w takt bym pewnie śpiewał: „Święty, święty, święty!" [. ..] Myśl moja Mnie dobre wychowanie i względna 3 natura Kazała naśladować ściśle Epikura; Sądzić wszystkich równymi, dawać wiary mafo Temu, co kiedy będzie i co już się stało; Dostatków i rozkoszy używać, lecz skromnie. [. ..] 1 Ksiądz Łuskina — redaktor „Cazety Warszawskiej", sławny ze swoieh napaści na oświeconych, którym ustawicznie groził piekłem 2 zdjęty ------ przejęty 3 względna —' łaskawa, przychylna 423 A kiedy dopełniając przyrodzone prawa, Krew już w żyłach zwolnieje i życie ustawa, Nie dbając, jaki wyrok może zapaść z góry, Oddać ciało nikczemne na łono natury, Jak gdybym z mej kochanki zezwoleniem wspólnym Po spełnionej rozkoszy snem zasypiał wolnym. Jakub Jasiński Do Boga Wprzód, niźli snem śmiertelnym ściężałe na wieki Ułomnej bieg natury zawrze mi powieki, Pozwól, o Boże wielki, niech Twoje stworzenie Spyta, ktoś Ty i jakie moje przeznaczenie ? Jestżeś na to potężnym panem nieba, ziemi, Byś trwożył 'ludzi nędznych gromy ognistemi ? Czy tym despotą groźnym, którego wspomnienie Trwogą przejąć powinno wszelakie stworzenie ? > Nie, Panie, tym nie jesteś, lubo Twa potęga Tysiącznych światokręgów ogromności sięga. [. .. ] A Ty z górnego nieba — nie z pysznego tronu —¦ Gardzisz i czcią niegodną, i dawcą ukłonu. Niech Ci lud głupi zmyśla różne czci sposoby: I - Ten Ci da ludzką postać, inny trzy osoby, Mądry Cię opisuje, zabobonny sławi, Możny z ubogich krzywdy kościoły Ci stawi, A. mnich plugawy, kapłan Twej wielkiej świątyni, Czarodziejskie zaklęcia na Twe imię czyni Albo, na co strach wspomnieć, miasto* uniżenia Twórcę pod moc oddają własnego stworzenia. O Boże! Ty najwyższy Twórco przyrodzenia, *• Coś początkiem i końcem wszelkiego stworzenia, Ty, którym wszystko żyje, wszystko tchnie na świecie — Patrz, w jak nędznym Cię człowiek maluje portrecie! Lecz Ty nie czujesz tego ani z Twej wielkości Możesz dojrzeć nikczemność ludzkiej społeczności. [...] O ile Myśl moja Tomasza Kajetana Węgierskiego ma charakter manifestu libertyńskiego, to wiersz Do Boga Jakuba Jasińskiego stanowi wyznanie deisty. 1 miasSo — zamiast 424 IV BUNT SERCA n, Życie bez miłości to czarodziejska latarnia bez światła. (Jan Wolfgang Goethe1) 1. Nurt sentymentalny „Z Rousseau inny świat się zaczął" — jak trafnie powiedział Goethe. Filozof genewski bowiem, przywracając prawa uczuciu, wywołał zamieszanie wśród oświeconych, pełnych wiary w rozum. Głosił przecież zasadę, iż człowiek powinien się kierować przede wszystkim sercem, a nie rozumem, odczuwał i wielbił piękno przyrody, wzywał do powrotu do natury i prostoty, a od literatury wymagał uczuciowości i malowniczości. Jego dzieła stały się iskrą zapalną, wywołującą bunt serca przeciw wszech-, władzy rozumu, przewadze intelektualizmu, dydaktyzmu i zaangażowania społecznego — z pominięciem osobistych doznań człowieka. Rozmaicie się ta reakcja przejawiała i inną postać przyjmowała w różnych krajach, określana zaś mianem sentymentalizmu, stanowiła w drugiej połowie XVIII w. nurt towarzyszący reprezentatywnemu kierunkowi — klasycyzmowi. Życie wielkomiejskie oraz salony straciły dotychczasowy urok, zaczęto tęsknić za prostotą, naturalnością, wsią i życiem na łonie przyrody. Toteż modny się stał angielski styl ogrodowy, polegający na przywracaniu parkom wyglądu naturalnego krajobrazu. Stosowano zaś dwie odmiany owego stylu: naturalistyczną, tzn. bez żadnych upiększeń krajobrazu, i nastrojową, sentymentalną, wymagającą wznoszenia wśród dzikiego parku ruin, obelisków, maleńkich świątyń i ustronnych altan do marzeń oraz lektury. Nastała w pewnych kołach moda okazywania "stanów uczuciowych 1 Czytaj: gote. 425 często w sposób teatralny, a więc na tle przyrody, odpowiadającej charakterowi uczuć. Dla wyznań miłosnych ulubioną scenerię stanowiła księżycowa noc, zaciszne miejsce pod umówionym drzewem, zazwyczaj jaworem; dla smutku natomiast — cmentarz, groby i cyprys. Zyskiwała uznanie poezja pasterska i miłosna, zwłaszcza sentymentalna sielanka, ą także poezja grobów, wyrażająca smutek, przygnębienie, a nawet rozpacz, niechęć do świata i tęsknotę za śmiercią. W polskiej literaturze przykładem poezji grobów były Żale Sarmaty nad grobem Zygmunta Augusta Franciszka Karpińskiego, wyrażające rozpacz poety po rozbiorze Polski. Moda: ¦"' styl sentymentalny Stany uczuciowe starano się mocniej podkreślić za pomocą stroju, wyglądu*, zachowania się i często przesadnej czułostkowości, tkliwej i łzawej. Przywiązywano wagę do wszelkiego rodzaju pamiątek i miejsc związanych z osobistymi przeżyciami. Dążeniu do naturalności i prostoty towarzyszyło zwykle zainteresowanie się ludem i jego zwyczajami, toteż stroje pasterskie i wieśniacze uznano za najodpowiedniejsze do sielskich zabaw na łonie natury, urozmaicanych prostymi, lirycznymi, sentymentalnymi pieśniami na modlę ludową. Ludowość bowiem weszła w modę. Miłość wróciła do swych praw, uznano ją za najsilniejsze i najistotniejsze uczucie w życiu ludzkim. Rozczytywano się w sentymentalnych powieściach, a przytoczony jako motto cytat z Cierpień młodego Wertera Goethego (1774) stał się dewizą życiową dla ówczesnej młodzieży, 426 ogarniętej wprost „gorączką werterowską". Modny stał się nawet strój werterowski: niebieski frak z mosiężnymi guzikami, żółta kamizelka i takież spodnie, buty z brunatnymi cholewami oraz okrągły kapelusz. Przesadna czułostkowość i fałszywa ludowość nie wyczerpywały jednak istoty sentymentalizmu, choć stanowiły jego najbardziej znamienne cechy. W istocie był on przeciwstawieniem się wszelkiej oschłości, nieczułości na krzywdę, nędzę i biedę człowieczą. Stał się zatem rzecznikiem humanitaryzmu, co wiązało go z ideologią wieku. W Anglii równolegle z gotycyzmem w architekturze obudziło się zainteresowanie średniowieczem i jego dorobkiem literackim, zwłaszcza pieśniami bardów, a spośród nich głównie legendarnym Osjanem (III w. n.e.). Ówczesny poeta angielski James Macpherson * (1736—1796) wywołał powszechny zachwyt wydawanymi od r. 1760 a odnalezionymi rzekomo Poematami Osjana. Był to jednak literacki pastisz 2. Macpherson, wzorując się na utworach bardów średniowiecznych, stworzył własne poematy. Pisał je prozą rytmiczną jako opowieści dla „czułych serc", pełne nastrojowości, tajemniczości i fantastyki z duchami i widmami włącznie. W pięć lat później biskup Thomas Percy 3 wydał zbiór ludowych ballad, którymi rozbudził entuzjazm dla tego gatunku poetyckiego we własnym kraju i poza jego granicami. Urokowi ballad (tzw. balladomanii) uległ m. in. podczas pobytu w Anglii Julian Ursyn Niemcewicz, przerabiając kilka z nich na język polski. Sentymentalizm, przeciwstawiając się racjonalizmowi, jednocześnie podważał autorytet poetyki klasycystycznej i domagał się swobody twórczej. Odrodził lirykę, przywracając uczuciu należne miejsce, a także odnowił i wzbogacił jej język w poezji oraz prozie, wnosząc prostotę i naturalność stylu. Wprowadził również nowe gatunki literackie lub ich odmiany, jak sielankę sentymentalną, powieść sentymentalną i powieść grozy, balladę oraz pamiętnik liryczny. Stał się też zalążkiem nowego prądu — romantyzmu. Przejawy sentymentalizmu wystąpiły we wszystkich krajach Europy; w Polsce — w ostatnim dwudziestoleciu XVIII w. Jego zaś ostoją stały się Puławy książąt Cząrtoryskich od r. 1783, kiedy książę Adam Kazimierz Czartoryski przeniósł się tam z Warszawy, poróżniwszy się z królem na tle politycznym. Puławski pałac zaczął wtedy pełnić rolę drugiego — obok warszawskiego dworu Stanisława Augusta — ważnego ośrodka kulturalnego i literackiego. Jego protektorką była żona księcia 1 Czytaj: dżems mekfersn. 2 pastisz (z fr.)— utwór literacki lub dzieło sztuki będące świadomym naślado- wnictwem wybranego wz^ru 3 Czytaj: tomys persy. 427 Izabela Czartoryska (portret G. Marchii z r. 1777) . Czartoryskiego, Izabela z Flemingów Czartoryska (1746—1835) żarliwa patriotka, mecenas literatury i pisarka „dla ludu", jedna z tych . Polek, które wówczas zaczęły brać żywy udział w pracy społecznej politycznej i kulturalnej. Puławy wyraźnie przeciwstawiły się królewskiemu dworowi oraz stanisławowskiemu klasycyzmowi i zgodnie z nastrojami szlachty zrywały z cudzoziemską modą, demonstracyjnie podkreślając zwrot ku swojsz-czyzme. Odrzucano więc rokokowe peruki oraz francuskie stroje-; a przy-wdziano rodzime; kontusz zatem znów wziął górę nad frakiem. Czarto-ryscy zorganizowali w Puławach dwie sceny: jedną „zieloną — na kępie" drugą „zimową" w pałacu; wystawiano tam głównie sztuki polskie' W okresie rozbiorów Izabela Czartoryska przystąpiła do gromadzenia i ratowania pamiątek polskiej kultury, umieszczając je na terenie Puław w odrębnym budynku, wzniesionym w stylu neoklasycznym, w tzw Swiątym Sybilli*. Umieszczony na niej napis głosił: Przeszłość — 1 Sybilla — wieszczka i kapłanka boga Apollina 428 Przyszłości. Cel zamysłu wyraziła księżna w słowach: „Ojczyzno' nie mogłam Cię obronić, niechaj Cię przynajmniej uwiecznię". Taki był początek Muzeum Czartoryskich, znajdującego się obecnie w Krakowie. Jako mecenas sztuki i literatury, Czartoryska szczególnie opiekowała się poetami serca, a nadwornym twórcą w Puławach był jeden z nich, Franciszek Dionizy Kniainin. Nie on jednak zdobył wtedy największy rozgłos jako poeta sentymentalny, lecz starszy od niego o dziesięć lat Franciszek Karpiński, Świątynia Sybilli w Puławach 429 Izabela Czartoryska (portret G. Marchii z r. 1777) . Czartoryskiego, Izabela z Flemingów Czartoryska (1746—1835), ¦ żarliwa patriotka, mecenas literatury i pisarka „dla ludu", jedna z tych ; Polek, które wówczas zaczęły brać żywy udział w pracy społecznej, ' politycznej i kulturalnej. Puławy wyraźnie przeciwstawiły się królewskiemu dworowi oraz stanisławowskiemu klasycyzmowi i zgodnie z nastrojami szlachty zrywały z cudzoziemską modą, demonstracyjnie podkreślając zwrot ku swojsz-czyźnie. Odrzucano więc rokokowe peruki oraz francuskie stroje; a przy-wdziano rodzime; kontusz zatem znów wziął górę nad frakiem. Czarto-ryscy zorganizowali w Puławach dwie sceny: jedną „zieloną — na kępie", drugą „zimową" w pałacu; wystawiano tam głównie sztuki polskie! W okresie rozbiorów Izabela Czartoryska przystąpiła do gromadzenia i ratowania pamiątek polskiej kultury, umieszczając je na terenie Puław w odrębnym budynku, wzniesionym w stylu neoklasycznym, w tzw. Świątyni Sybilli1. Umieszczony na niej napis głosił: Przeszłość — 1 Sybilla — wieszczka i kapłanka boga Apollina 428 Przyszłości. Cel zamysłu wyraziła księżna w słowach: „Ojczyzno' nie mogłam Cię obronić, niechaj Cię przynajmniej uwiecznię". Taki był początek Muzeum Czartoryskich, znajdującego się obecnie w Krakowie. Jako mecenas sztuki i literatury, Czartoryska szczególnie opiekowała się poetami serca, a nadwornym twórcą w Puławach był jeden z nich, Franciszek Dionizy Kniaźnin. Nie on jednak zdobył wtedy największy rozgłos jako poeta sentymentalny, lecz starszy od niego o dziesięć lat Franciszek Karpiński. Świątynia Sybilli w Puławach 429 Franciszek Karpiński Do Justynyx Tąskność na wiosną Już tyle razy słońce wracało I blaskiem swoim dzień szczyci2; . • A memu światłu cóż się to stało, Że mi dotychczas nie świeci ? Już się i zboże do góry wzbiło, I ledwie nie kłos chce wyda&. Całe się pole zazieleniło; Mojej pszenicy nie widać! Już słowik w sadzie zaczął swe pieśni, Gaj mu się cały odzywa, Kłócą powietrze ptaszkowie 3 leśni; A mój mi ptaszek nie śpiewa! , Już tyle kwiatów ziemia wydała Po onegdajszej powodzi, W różne się barwy łąka przybrała; A mój mi kwiatek nie schodzi! O wiosno, pókiż będę cię prosił, Gospodarz zewsząd stroskany ? Jużem dość ziemię łzami urosił. Wróć mi urodzaj kochany! Na uwagę zasługuje zastosowany w tym wierszu przez poetę jako środek stylistyczny paralelizm, oznaczający powtarzalność, podobieństwo pomiędzy częściami wersyfikacyjno-składniowymi utworu. Spotyka się go często w pieśniach ludowych w różnych odmianach; jako paralelizm intonacyjny, gdy powtarzają się jednakowe linie intonacyjne w wersach, składniowy, gdy następują po sobie podobne konstrukcje zdaniowe, lub też — tematyczny. Wiersz Karpińskiego jest właśnie przykładem takiej ludowej stylizacji. 1 Justyna — pierwsza miłość poety, Marianna Brosselówna 2 szczyci — zdobi 3 Wyjaśnienie na s. 120., przypis 1. 430 Laura i Filon (fragmenty) Laura Już miesiąc zeszedł, psy się uśpiły I coś tam klaszcze za borem. Pewnie mnie czeka mój Filon miły Pod umówionym jaworem. Nie będę sobie warkocz trefiła1, Tylko włos zwiążę splątany, Bobym się bardziej jeszcze spóźniła, A mój tam tęskni kochany. Wezmę z koszykiem maliny moje I tę pleciankę 2 różowe3; Maliny będziem 4 jedli oboje, Wieniec mu włożę na głowę. Prowadź mię teraz, miłości śmiała! Gdybyś mi skrzydła przypięła, Żebym najprędzej bór przeleciała, Potem Filona ścisnęła. Oto już jawor... Nie masz miłego! Widzę, że jestem zdradzona! On z przywiązania żartuje mego, Kocham zmiennika Filona! Pewnie on teraz koło bogini Swej, czarnobrewki Dorydy, Rozrywkę sobie okrutną czyni Kosztem mej hańby i biedy. [...] Ale któż zgadnie, przypadek jaki Dotąd zatrzymał Filona? Może on dla mnie zawsze jednaki, Możem ja próżno strwożona ? Lepiej mu na tym naszym jaworze Koszyk i wieniec zawieszę, 1 trefiła — ffyzowała, czesała, układała włosy 2 pleciankę — plecionkę 3 Dawna końcówka rzeczownikowa w bierniku 1. poj. -ę trafiała się jeszcze w XVIII w. i później, zwłaszcza u pisarzy pochodzących z ziem wschodnich. * Wyjaśnienie na s. 389, przypis 1. 4311 f Jutro paść będzie trzodę przy borze, Znajdzie... Jakże go pocieszę! Och, nie! On zdrajca, on u Dorydy, On może teraz bez miary Na sprośne z nią się wydał niewstydy1, A ja mu daję ofiary... [....] Tłukę o drzewo koszyk mój miły, Rwę wieniec, którym splatała; Te z nich kawałki będą świadczyły, Żem z nim na wieki zerwała... Kiedy w chruścinie Filon schroniony, Wybiegł do Laury spłakanej, Już był o. drzewo koszyk stłuczony, Wieniec różowy stargany. , Filon O, popędliwa!... O, ja niebaczny!.., Lauro!... Poczekaj... dwa słowa! Może występek mój nie tak znaczny, Może zbyt kara surowa. Jam tu przed dobrą stanął godziną, Długo na ciebie klaskałem, Gdyś nadchodziła, między chruściną Naumyślnie się schowałem. Chcąc tajemnice twoje wybadać, Co o mnie będziesz mówiła, A stąd szczęśliwość moje 2 układać, Ale czekałem zbyt siła 3. Pierwsze twe skargi o Dorys były. Sądź o mnie, Lauro, inaczej! Kogóż by wdzięki tamtej wabiły, Kto cię raz tylko obaczy? 1 niewstydy — bezwstydy 2 Wyjaśnienie na s. 198, przypis 9. 3 siła — wiele, dużo; tu: długo 432 Prawda, że czasem z nią się bawiło, Mając znajomość od długa, Ale kochania nigdy nie było. Nie już ten kocha, co mruga. Oto masz ten kij, po nim znamiona Niebieskie, gładko rzezane1, W górze zobaczysz nasze imiona Obłędnym2 węzłem związane. Cóżem zawinił, byś mię gubiła Przez twój postępek tak srogi? Czyliż dlatego, żeś ty zbłądziła, Ma ginąć Filon ubogi ? Jeśli się za co twych gniewów boję, To mię ta rozpacz strapiła. Drogom kupował ciekawość moje, Łzamiś ją swymi płaciła. Ale w tym wszystkim złość nic nie miała, Wszystko z powodu dobrego, Ja wiem, dlaczegoś tyle płakała, Ty wiesz, mój podstęp dlaczego. Laura Dajmy już pokój troskom i zrzędzie 3, Ja cię niewinnym znajduję, Teraz mój Filon droższy mi będzie, Bo mię już więcej kosztuje. Filon Teraz mi Laura za wszystko stanie, Wszystkim pasterkom przodkuje 4 I do gniewu ją wzrusza kochanie, I dla miłości daruje. [...] 1 rzezane — rzeźbione 2 obłędnym — splątanym 3 zrzędzie — zrzędzeniu, gadaninie 4 przodkuje — przoduje Piśmiennictwo polskie — 28 Y33 Laura Czymże nagrodzę za te ofiary? Nie mam prócz serca wiernego, Jedne ci zawsze przynoszę dary, Przyjmij je jak co nowego. [...] Czy w każdym roku taka z kochania Jak w osiemnastym mozoła1? Jeśli w tym nie masz pofolgowania, Jak człek miłości wydoła? [...] Spośród 20 utworów zaliczonych przez Karpińskiego do grupy sielanek tylko 10 odpowiadało temu gatunkowi. Mają one charakter sentymentalny i pieśniowy. A przytoczona wyżej sielanka stała się ulubioną pieśnią na długie lata. 2. Pokolenie „burzy i naporu" Co za szczękie być kochanym! I kochać, Boże, co za raj! \ (Jan Wolfgang Goethe) W Niemczech, rozbitych politycznie na wiele niezawisłych księstw oraz podzielonych religijnie na katolickie południe i protestancką północ, w kołach młodej inteligencji, której przewodzili poeci, powstał silny ruch reformatorski nazwany okresem „burzy i naporu". Ruch ten przyjął nazwę od tytułu dramatu młodego poety Fryderyka Klin-gera 2 i nosił znamiona rewolucji literackiej, której największe nasilenie przypadło na lata 1770—1780. Wyrosła zaś ona z bojowej atmosfery oświecenia oraz pod wpływem Rousseau. Uczestnicy jej odwoływali się przede wszystkim do uczucia, głosili kult jednostki i geniuszu, a także zwrot do natury i ludowości; odrzucając obce wzory, sięgali do niemieckiej tradycji. Odwrotowi od tematyki dworskiej i dążeniu do swobody twórczej towarzyszyło lekceważenie przepisów klasycystycznej poetyki; swobodę tę ograniczających. W programie grupy znalazła się ponadto krytyka stosunków społecznych 1 mozolą — udręka, utrapienie 2 Fryderyk Maksymilian Klinget (1752—1831); tytuł dramatu (Sturm wid Drang, 1776). 434 Burma i ttapór i politycznych oraz hasła szybkiej ich zmiany. Decydującą rolę w owym ruchu odegrali dwaj poeci niemieccy w młodzieńczym okresie swej twórczości: Jan Wolfgang Goethe (1749—1832) i Fryderyk Schiłler1 (1759—1805). Wprawdzie obydwaj, po uświadomieniu sobie bezowocności wysiłków podejmowanych przez „samotnych buntowników" dla poprawienia świata, złagodzili swe poglądy i usunęli się z grona „gniewnych", lecz wszczęty przez nich ferment twórczy doprowadził literaturę niemiecką do wspaniałego rozkwitu. Goethe pochodził z bogatej rodziny mieszczańskiej, ukończył studia prawnicze, ale uzdolniony wszechstronnie interesował się również naukami przyrodniczymi. Był uczonym, politykiem i ¦wielkiej miary poetą, który wywarł silny wpływ na literaturę europejską. W okresie „burzy i naporu" napisał Cierpienia młodego Wertera, wspomnianą już powieść sentymentalną, w modnej podówczas formie epistolarnej. Utwór wywołał liczne echa w życiu i literaturze europejskiej, określane mianem werteryzmu. Schiłler natomiast, jako syn lekarza wojskowego, wychowany był w surowej dyscyplinie i ukończył wydział lekarski akademii wojskowej. Zamiłowania literackie jednak 6kloniły go do porzucenia służby wojskowej nawet za cenę wieloletniej tułaczki. Buntow-niczość, właściwą całej grupie, wyraził Schiłler w dwóch dramatach: Zbójcy oraz Intryga i miłość. Na tytułowej karcie Zbójców widniało hasło: „In tyrannos" — na tyranów. Był to obok Goethego drugi wybitny poeta, a przede wszystkim dramaturg niemiecki; obu też zaprzyjainionym z sobą twórcom wzniesiono w Weimarze 2 wspólny pomnik. Zarówno Goethe, jak Schiłler okazali się zarazem mistrzami modnego wówczas gatunku literackiego — ballady. Jan Wolfgang Goethe Król olszyn - (Erlkónig3) (1782) Kto jedzie tak późno wśród nocnej zamieci ? To ojciec z dziecięciem jak gdyby wiatr leci. Chłopczynę na ręku piastując najczulej, Ogrzewa oddechem, do piersi go tuli. 1 Czytaj: szyler. 2 Czytaj: wajmarze; w miejscowości tej Goethe mieszkał od r. 1775, a Schiłler spędził tam kilka ostatnich lat życia. 3 Erlkonig (niem.) — w legendach staroniemieckich złośliwy duch 435 „Mój synu, dlaczego twarz kryjesz we dłonie?" „Czy widzisz, mój ojcze? Król olszyn w tej stronie, Król olszyn w koronie, z ogonem jak żmija!" „To tylko, mój synu, mgła nocna się zwija". „Chodź do mnie, chłopczyno, zapraszam najmilej, Pięknymi zabawki1 będziem się bawili, . Chodź na brzeg, tu kwiatki kraśnieją i płoną, A moja ci mama da suknię złoconą". „Mój ojcze, mój ojcze! czy widzisz te dziwa? Król olszyn, do siebie zaprasza i wzywa!" „Nie bój się, mój synu! Skąd tobie te dreszcze? To tylko wiatr cichy po liściach szeleszczę". „Chodź do mnie, chłopczyno, poigrasz z rozkoszą, Mam córki, co ciebie czekają i proszą, Czekają na ciebie z biesiady nocnymi, Zaśpiewasz, potańczysz, zabawisz się z nimi". „Mój ojcze, mój ojcze! Ach, patrzaj... gdzie ciemno... Król olszyn ma córki, chcą bawić się ze mną". „Nie bój się, mój synu, ja widzę to z dala, To wierzba swe stare gałęzie rozwala". „Chodź do mnie, mój chłopcze, dopóki masz porę. Gdy chętnie nie przyjdziesz, toć gwałtem zabiorę". „Mój ojcze, mój ojcze! ratujcie dziecinę! Król olszyn mnie dusi... mnie słabo... ja ginę!..." Ojcowi2, bolesno... On pędzi jak strzała. Na rękach mu jęczy dziecina omdlała. Dolata na dworzec... Lecz próżna otucha! Na rękach ojcowskich już dziecię bez ducha. (Przekład Władysława Syrokomli3) • x zabawki (narzędnik 1. mh.) —< zabawkami; wyjaśnienie na s. 72., przypis 11. 2 Końcówka celownika -owi, jako wyraźniejsza, wypierała drugą końcówkę -u; obecnie -u utrzymuje się w niektórych wyrazach, np. panu, chłopu, bratu, ojcu, kotu, psu, chłopcu, bogu, księdzu. 3 Władysław Syrokomla (właśc. Ludwik Kondratowicz., 1823—1862) — poeta i tłumacz 436 Król olch Noc padła na las, las w mroku spał, Ktoś nocą lasem na koniu gnał. Tętniło echo wśród olch i brzóz, Gdy ojciec syna do domu wiózł. — Cóż tobie, synku, że w las patrzysz tak? — Tam, ojcze, on, król olch, daje znak, Ma płaszcz, koronę i biały tren. — To mgła, mój synku, albo sen. „Pójdź, chłopcze, w las, w ten głuchy las! Wesoło będzie płynąć czas. Przedziwne czary roztoczę w krąg, Złotolitą chustkę dam ci do rąk." — Czy słyszysz, mój ojcze, ten głos w gęstwie drzew? To król mnie wabi, to jego śpiew. — To wiatr, mój synku, to wiatru głos, Szeleści olcha i szumi wrzos. ,,Gdy wejdziesz, chłopcze, w ten głuchy las, Ujrzysz moje córki przy blasku gwiazd. Moje córki nucąc pląsają na mchu, A każda z mych córek piękniejsza od snu." — Czy widzisz, mój ojcze, tam tańczą wśród drzew Srebrne królewny, czy słyszysz ich śpiew? — O, synku mój, to księżyc tali lśni, To księżyc tańczy wśród czarnych pni. „Pójdź do mnie, mój chłopcze, w głęboki las! Ach, strzeż się, bo wołam ostatni już raz!" — Czy widzisz, mój ojcze, król zbliża się tu, Już w oczach ciemno i brak mi tchu. — Więc ojciec syna w ramionach swych skrył I konia ostrogą popędza co sił. Nie wiedział, że syn skonał już W tym głuchym lesie wśród olch i brzóz. (Przekład Wisławy Szymborskiei) Ballada jako utwór literacki rodowodem swym sięgała czasów średniowiecza. Ballady układali wówczas zarówno anonimowi twórcy lu- 437 dowi, jak i znani poeci. Forma tych utworów była bardzo różnorodna, niekiedy kunsztowna w budowie strof i rytmice. Ballady angielskie miały charakter zbliżony do opowieści epickich, francuskie natomiast — przeważnie liryczny. Poeci końca XVIII w., tworząc ballady, nawiązywali do wzorów średniowiecznych, a jednocześnie wprowadzali motywy ludowe i fantastyczne. Nastrojowość, tajemniczość, niekiedy groza, a czasem humor były nieodłącznymi cechami ballady, jako utworu z pogranicza epiki, liryki i dramatu. ,- Tytuł wiersza Goethego różnie jest oddawany w przekładach: Król olch lub olszyn albo elfówl. Motyw utworu wywodzi się ze starej nordyckiej 2 opowieści o rycerzu Olafie zawartej w Eddzie 8 i tłumaczonej przez Herdera 4. W nordyckiej wersji ballady występuje przewodniczka elfów, zaś błędne tłumaczenie Herdera zrodziło postać króla olch. Ballada ta ma kompozycję ramową: otwiera ją wstęp, a zamyka zakończenie, natomiast trzon wiersza tworzy dialog między ojcem i majaczącym w gorączce synem; dialog ten przybiera postać króciutkiego dramatu, kończącego się tragicznie. Wiersz jest niezwykle nastrojowy, 0 dużym napięciu dramatycznym, styl oryginału odznacza się prostotą 1 rzeczowością, a rytm naśladuje galop konia, dlatego w niemieckim tekście wersy są jambiczne (____/_), z jednym daktylem (_L. _;,__) oraz rymami męskimi: J______|___/_ |___L\___L- Ballada ta dzięki wspaniałej melodii, oddającej nastrojowo-baśniowy tor) wiersea, a skomponowanej przez Franciszka Schuberta 6 w r. 1815, stała się popularną pieśnią artystyczną. Z dwóch przytoczonych tłumaczeń ballady pierwsze, dawniejsze, wierniej oddaje treść; drugie, współczesne, jest bardziej swobodne, lecz pod względem formy rytmicznej bliższe oryginałowi. Tłumaczenie z obcych języków, i to utworów literackich, stanowi nie lada sztukę. Trzeba bowiem wyrazić możliwie wiernie" i ściśle treść, a jednocześnie oddać walory stylistyczne i artystyczne oryginału. Najwięcej zaś trudności przysparza tłumaczom materiał słowny. Każdy bowiem język ma odmienną nieco frazeologię i swoiste, nieprze-kladalne idiomy, tj. jemu tylko właściwe związki frazeologiczne. Przecież polskie 1 elfy — w mitologii germańskiej półludzie,, półduchy, przebywające w powietrzu, . na ziemi i w wodzie 2 nordycki — północnogermański 3 Edda — zbiór staronordyckich poematów o bogach i bohaterach (staroislandzki rękopis z XIII w.) ^ 4 Johann Gottlieb Herder (1744—1803) — niemiecki pisarz i filozof 6 Franciszek Schubert (czytaj: szubert, 1797—1828) — kompozytor austriacki 438 idiomy, jak np. pleść,duby smalone czy stroić koperczaki albo smalić cholewki, można oddać w obcym języku jedynie odpowiednikami o podobnym znaczeniu. Przekłady zatem tego samego utworu mogą się różnić między sobą. ĆWICZENIE 80. Określ różnice rytmiki w obu tłumaczeniach ballady Goethego na przykładzie pierwszej zwrotki utworu. Fryderyk Schiller Rękawiczka (1797) Chcąc być widzem dzikich bojów, Już u zwierzyńca podwojów Król zasiada. Przy nim książęta i panowie Rada, A gdzie wzniosły krążył ganek1, Rycerze obok kochanek. Król skinął palcem, zaczęto igrzysko, Spadły wrzeciądze2; ogromne lwisko Z wolna się toczy, Podnosi czoło, Milczkiem obraca oczy Wokoło I ziewy3 rozdarł straszliwie, I kudły zatrząsł na grzywie, I wyciągnął cielska brzemię, I obalił się na ziemię. Król skinął znowu. Znowu przemknie sięi krata, Szybkimi skoki chciwy połowu Tygrys wylata. Spoziera z dala I kłami błyska, Język wywala, •Ogonem ciska 1 ganek — krużganek 2 wrzeciądze — łańcuchy 3 ziewy — tu: paszcza 4 przemknie się — uchyli się 439 I lwa dokoła obiega. Topiąc wzrok jaszczurczy, Wyje i burczy; Burcząc, na stronie przylega. Król skinął znowu. Znowu podwój otwarty I z jednego zachowu * Dwa wyskakują lamparty. Łakoma boju para zajadła Już tygrysa opadła, Już się tygrys z nimi drapie, Już obudwu 2 trzyma w łapie; Wtem lew podniósł łeb do góry, Zagrzmiał, — i znowu cisze3. — A dzicz z krwawymi pazury Obiega... za mordem dysze. Dysząc, na stronie przylega. Wtem leci rękawiczka z krużganków pałacu Z rączek nadobnej Marty, Pada między tygrysa i między lamparty Na środek placu. Marta z uśmiechem rzecze do Emroda; „Kto mię tak kocha, jak po tysiąc razy/ Czułymi przysiągł wyrazy, Niechaj mi teraz rękawiczkę poda". Emrod przeskoczył zapory, Idzie pomiędzy potwory, Śmiało rękawiczkę bierze. Dziwią się panie, dziwią się rycerze. A on w zwycięskiej chwale Wstępuje na krużganki. Tam od radosnej 4 witany kochanki, Rycerz jej w oczy rękawiczkę rzucił: „Pani! twych dzięków nie trzeba mi wcale!" To rzekł i poszedł, i więcej nie wrócił. (Przekład Adama Mickiewicza) 1 zach ów — klatka 2 obudwu (obu + dwu) — obydwu: forma dopełniacza I. podw, użyta w funkcji biernika,, przy czym oba liczebnik i odmieniano. 3 Mianownik 1. mn. (jak dusza — dusze) dla rymu do dysze. 4 radosnej — radosnejj rozradowanej, uszczęśliwionej 440 Temat ballady podsunęła Schillerowi francuska anegdota z czasów króla Franciszka I (początek XVI w.) o rycerzu de Lorges1. Epilog ballady, nieoczekiwany i zaskakujący, zgodny był ze źródłem, z którego poeta korzystał: ów rycerz w nierycerski zgoła sposób zaprotestował przeciw obowiązującym wówczas konwenansom. Grupa drapieżnych zwierząt żądnych ofiary to alegoria stosunków panujących na dworze, opowieść zaś obejmuje szereg epizodzików, różniących się nastrojem. Forma poetycka utworu wiąże się ściśle z jego treścią, a więc wiersz jest nieregularny, strofy różnej długości, rymy w oryginale ułożone rozmaicie. Tłumacząc balladę, Mickiewicz zachował na ogół.budowę stroficzną i rytmikę oryginału, dokonał jednak pewnych zmian treściowych: w mi-ej-sce Kunegundy wprowadził Martę, a bohatera de Lorges zastąpił Emro-dem; skrócił część ostatnią (tak że przekład liczy o dziewięć wersów mniej) i wskutek tego nie uwydatnił ironii, z jaką Schiller potraktował damę. ĆWICZENIE 81. Sporządź plan ballady Schillera i na tej podstawie omów kompozycję wiersza. 1 Czytaj: lorż. W OBRONIE NIEZAWISŁOŚCI Prawo, choćby najświętsze, prawem być przestaje, Kiedy szczęściu ojczyzny przeciwnym się staje. (Stanisław Konarski) 1. Ofensywa polityczna Oświecenie polskie osiągnęło swój szczyt w ostatnich latach istnienia Rzeczypospolitej szlacheckiej. Był to okres niezwykle burzliwego ruchu umysłowego oraz gwałtownego poszukiwania dróg naprawy i odnowy państwa, a także związanych z tym walk politycznych w czasie Sejmu Wielkiego (1788—1792), Targowicy (1792—1793) i insurekcji kościuszkowskiej (1794). Ważyły się wtedy losy Rzeczypospolitej. Na krótki bowiem czas zmalała ingerencja Rosji, uwikłanej w wojnę z Turcją i Szwecją oraz skłóconej chwilpwo z Prusami, co stworzyło korzystną sytuację do przeprowadzenia reform.. W obozie natomiast magnackim, który zdecydowanie opowiadał się za dotychczasowym ustrojem, umożliwiającym rządy oligarchii, i dlatego występował przeciw królowi, dążącemu do wzmocnienia władzy, nastąpił rozłam: część nawiązała współpracę z kołami patriotów i parła do porozumienia z królem, reszta natomiast utworzyła partię hetmańską pod przewodnictwem hetmana w. kor. Franciszka Ksawerego Branickie-go, przeciwnika jakichkolwiek reform. Jednocześnie wzmogła się wydatnie polityczna działalność średniej szlachty oraz dało o sobie znać mieszczaństwo warszawskie jako siła polityczna, dopominająca się o swe prawa. W takiej sytuacji „oświeceni republikanie" podjęli energiczną walkę polityczną pod przewodem Ignacego Potockiego i Hugona Kołłątaja. Odcięli się oni od antysarmackiego programu królewskiego, opierającego się na wzorach francuskich, a nawiązali do rodzimych tradycji i wysunęli program, nazwany przez Kollątaja „łagodną rewolucyją" *. 1 Nazwa ta jest identyczna z hasłami włoskich ideologów oświecenia. 442 Pod naciskiem zaistniałych warunków zaczęło się wówczas kształtować nowe pojęcie narodu, obejmującego nie tylko szlachtę, ale również mieszczaństwo. Rzecznikiem tak pojmowanej narodowości stała się w pierwszej linii powstająca inteligencja, wśród której na czoło wybijali się działacze polityczni, pisarze oraz naukowcy, zwani „przyjaciółmi nauki". A Stanisław Staszic nawoływali „Róbcie z młodzieży szlacheckiej i z miejskiej jeden naród. Niszczcie między nimi niechęć. Zakrzewiajcie wzajemną miłość. Dajcie im równie uczuć, że gdy się wspólnie trzymać będą, Polska zostanie wolną, mocną i sławną. Powtarzajcie im często to wielkie cnotliwego Rzymianina zdanie: Nie całość jednego stanu, ale całość narodu całego jest Prawem najwyższym". Niektórzy zaś działacze starali się objąć tym pojęciem również lud, jak np. Franciszek Salezy Jezierski, który głosił: „Pospólstwo rozróżnia narody, utrzymuje rodowitość języka ojczystego, zachowuje zwyczaje. [.'..] Naród jest zgromadzeniem ludzi mających jeden język, zwyczaje i obyczaje, zawarte jednym i ogólnym prawodawstwem dla wszystkich obywatelów". Lecz ten pogląd upowszechniał się dopiero w czasie insurekcji kościuszkowskiej. Tak więc u schyłku Rzeczypospolitej szlacheckiej powstawała nowa świadomość polityczna narodu polskiego, pojmowanego jako ogół obywateli. Publicystyce, literaturze oraz teatrowi przypadła wówczas ogromna rola jako głównym środkom walki ideologicznej i politycznej. Miały one m. in. „znieść —jak się wyraził Hugo Kołłątaj — w psychice ludzi pogląd na Rzeczpospolitą jako na własność stanu szlacheckiego". Toteż bujnie się rozwinęła publicystyka, a z nią czasopiśmiennictwo oraz literatura polityczna w nieznanych dotychczas rozmiarach. W Warszawie obserwowano istny zalew wszelkiego rodzaju pism, broszur czy ulotnych druków. Atmosferę tych lat oddał świetnie obcy obserwator, Inflantczyk — Fryderyk Schultz1. / „Pierwsze kroki sejmu daty powód [...] do wydania i czytania mnóstwa pisemek. [. ..] Autorami ich byli w części żądający zmiany ustaw lub przeciwnicy jej. [.. .] Wygłaszane przez postów mowy były drukowane i rozsypywane. [...] Powszechne ożywienie i ruch wylały się w świstkach, broszurach, książkach i zaprzątnęły umysły Polaków. [...] Był to może pierwszy [. ..] w Polsce przykład tego, że w powozach, po ulicach, w szynkach przy piwie, przy wódce czytano i o polityce rozprawiano". 1 Czytaj: szulc. 443 Namiętną dyskusję polityczną rozpętał anonimowo ogłoszony traktat publicystyczny Stanisława Staszica pt. Uwagi nad życiem Jana Za-moyskiego, kanclerza i hetmana w. k., do dzisiejszego stanu Rzeczypospolitej Polskiej przystosowane. Traktat, wydany w r. 1787, wstrząsnął opinią publiczną, był bowiem napisany z głęboką troską o los „reszty Polski" i z świadomością, że „kto wolności ofiar czynić wzbrania się, ten niegodnym wolności .darów staje się". W trzy lata później, już w toku obrad Sejmu Czteroletniego, ogłosił Staszic następne dzieło, w którym nakreślił projekty zmian: Przestrogi dla Polski, z teraźniejszych Europy związków i z praw natury wypadające, przez autora Uwag nad życiem Jana Zamoys-kiego. Duszą jednak wszelkich poczynań reformatorskich, inicjatorem wielu akcji, działaczem politycznym nieprzeciętnej miary i wybitnym pisarzem był Hugo Kołłątaj. Przeciwnicy zwali go „czerwonym księdzem" lub „polskim Katyliną" \ a zwolennicy „duchem partii" albo „duchem rewolucji". Jego traktat epistolarny: Do Stanisława Mała-chowskiego, referendarza koronnego, o przyszłym sejmie Anonima listów Mika (trzy części: 1788—1789) oraz Prawo polityczne narodu polskiego, czyli układ przyszłego rządu Rzeczypospolitej (1790) stanowiły podstawę ustawy trzeciomajowej. W latach 1788—1792 Kołłątaj skupił wokół siebie grono dwunastu bardziej postępowych publicystów, literatów oraz działaczy politycznych i stworzył jakby biuro informacji i propagandy. Nazwano je Kuźnicą Kołłątajowską, a jej członków „apostołami" Kuźnicy. Stąd rozchodziły się wszelkiego rodzaju pisma ulotne, urabiające opinię publiczną na rzecz reformy i zwalczające wstecznictwo. Wśród „apostołów" wyróżniali się dwaj publicyści i literaci: Franciszek Salezy Jezierski i Franciszek Ksawery Dmochowski. Jezierski (1740-1791), pisarz polityczny, powieściopisarz i świetny publicysta, wychowanek szkoły pijarskiej, oficer, a następnie misjonarz i ksiądz, należał do działaczy Komisji Edukacji Narodowej oraz pełnił obowiązki wizytatora szkół z jej ramienia. Główna Szkoła Koronna w Krakowie przyznała mu tytuł doktora teologii i filozofii. Talent swój ujawnił najpełniej w publicystyce jako „wulkan gromów Kuźnicy". W istocie był bojowym demokratą. s Dmochowski (1762—1808), poeta, tłumacz, krytyk literacki i postępowy publicysta, pochodził z drobnej szlachty podlaskiej i był również wychowankiem szkoły pi- - x Katyliną (108—62 p.n.e.) — spiskowiec rzymski., obrońca biedoty jarskiej jak Jezierski. Po wstąpieniu do zakonu pijarów i dalszych studiach zagranicznych był nauczycielem w szkołach pijarskich. Pozyskany przez Kołiątaja stał się jednym z naj radykalniej szych publicystów Kuźnicy i autorem ciętych ulotnych wierszy politycznych. Pod koniec życia przeszedł na protestantyzm, ożenił się i osiadł w majątku na Kujawach. W niezwykle gorących latach Sejmu Czteroletniego (J.788—1792) ważną rolę odgrywały polityczne spotkania w domu Hugona Kołłątaja na Solcu lub na Krakowskim Przedmieściu, gdzie toczono dyskusje ideowe oraz przygotowywano materiały propagandowe, rozrzucane po całej Warszawie. Wacław B erentx tak określił tę działalność Kuźnicy: „Agitacja Kołłątajowską działała sprawnie. Cała Warszawa czytała. Skry z Kuźnicy na odległym Solcu osypały stolicę. I tliły się wszędy". W publicznych dyskusjach najwięcej miejsca poświęcano dwu sprawom: kwestii mieszczańskiej i chłopskiej. Zwolennicy reform domagali się równouprawnienia mieszczan oraz uwolnienia chłopów z poddaństwa i stopniowego znoszenia pańszczyzny przez zamianę jej na czynsz. Literatura piękna włączyła się szerokim frontem w upowszechnianie idei reformy i stała się w całym tego słowa znaczeniu bojowa oraz zaangażowana politycznie. Popularnymi utworami były wówczas b aj k a polityczna, pamflet i paszkwil. Ze względu na ostrość krytyki rozrzucano je jako anonimowe utwory po ulicach lub zdobiono nimi bramy warszawskich kamienic. Przecież Franciszek Zabłocki, jeden z owych anonimowych autorów, w Doniesieniu zapowiadał: Jestem teraz w robocie pisania żywotów Wszystkich naszych łajdaków, szelmów i huncwotów 2. A w wierszu Do powszechności tak uzasadniał tego rodzaju twórczość: Wiem, że paszkwil nie zdobi uczciwego pióra; Ale [...] Ostrzegać choć paszkwilem — mam sobie za chlubę. W takim klimacie wyrosła Ustawa zasadnicza, czyli Konstytucja 3 maja, sławiona w pieśni jako „majowa jutrzenka". Była drugim obok Komisji Edukacji Narodowej pomnikowym dziełem oświeconych Polaków, przekazanym w testamencie potomności, a świadczyła wymownie, iż ówczesna Polska była zdolna do zasadniczych przeobrażeń ustro- 1 Wacław Berent (1873—1940) — powieściopisarz i tłumacz 2 huncwotów — łajdaków., szubrawców 444 445 jowych i nie upadłaby, gdyby nie bezwzględny i zaborczy nacisk trzech potężnych sąsiadów, wykorzystujących do swej interwencji zacofanie i konserwatyzm części szlachty oraz egoistyczną postawę niektórych magnatów. Z ważności dziejowej chwili zdawano sobie powszechnie sprawę, a Stanisław Trembecki w wierszu Do moich współziomków stwierdzał: Dziś na nas obrócony wzrok mają narody; Lub nas rządnych, przezornych, czynnych świat pochwali, Lub nad chcącymi ginąć nikt się nie użali. Toteż gdy król opowiedział się po stronie stronnictwa patriotycznego> które zdobyło już poważny autorytet w społeczeństwie, okrzyk: „Król z narodem, naród z królem" — stał się wyrazem ogólnego entuzjazmu i radości. Nawet cudzoziemcy nie ukrywali podziwu dla Ustawy zasadniczej i podkreślali, iż Rzeczpospolita wyprzedziła Francję, gdzie nowa konstytucja zaczęła obowiązywać dopiero od września 1791 r., gdy polska uchwalona została 3 maja. Jako „łagodna rewolucja" ustawa 3-majowa była kompromisem między różnymi tendencjami: republikanizmem Ignacego Potockiego i jego grupy (a więc dążeniami do niewzmacniania zbytnio władzy królewskiej), królewskim programem monarchicznym oraz postępowymi, demokratycznymi projektami — przy uwzględnieniu realnych możliwości w ówczesnych warunkach polskich. Świadczyła o realizmie i politycznej rozwadze jej twórców. Przynosiła unowocześnienie organizacji państwowej, polityczny awans mieszczaństwu, a chłopom — opiekę państwa i pewne ulgi. Po obaleniu w roku następnym przez Targowicę karty swobód obywatelskich zapanowało ogromne przygnębienie, a czołowi działacze obozu reform musieli opuścić kraj. „Okropnym jest widokiem widzieć publiczność z szczęścia nagle przechodzącą w rozpacz. Nikt nie może znaleźć miejsca, perswazyi1, już nadto wpłynął duch.zbawiennego rządu, żeby można łatwo zmieniać opinię i czucie" — pisał Jan Dembowski do Ignacego Potockiego, przebywającego na emigracji w Dreźnie. W wierszu Do egzulantówJ polskich Jakub Jasiński słał uchodźcom pozdrowienie i wyrazy hołdu: 1 perswazyi — wytłumaczenia 2 egzulant (z łac.) — wychodźca., wygnaniec Żeście ojczystą chcieli dźwignąć ziemię, Upadło na was srogich ciosów brzemię. [...] O, wy — zazdrości godni winowajcy! A Hugo Kołłątaj w publikacji O ustanowieniu i upadku Konstytucji 3 maja (1793) skierował wezwanie do następnych pokoleń, aby nie zapomniały „ostatniej woli konającej ojczyzny". Stanisław Staszic Przestrogi dla Polski (fragmenty) - Do panów, czyli możnowładców Panowie polscy najwięcej winni Polsce. Szlachta cierpiała, szlachta krew lała, panowie i w dobrych Ojczyzny czasach, i w największych dla tej Ojczyzny nieszczęściach zawsze z Rzeczypospolitej swoje zyski ciągnęli. Niechaj tylko każdy z nich wnijdzie1 w ten majątek, który zebrał, albo w te włości, które mu się po rodzicach -dostały; znajdzie tam do-nacyje 2, gratyfikacyje, kaduki3, wydarte sukcesyje 4, rozebraną ostrogską ordynacyjąs, biskupie intraty6, kilkunastu starostw dochody etc, etc. 7 Od stu lat blisko panowie polscy wszystko mają z kraju, a żaden z nich nic dobrego nie uczynił krajowi. Powiem, kto mojej Ojczyźnie szkodzi. Z samych panów zguba Polaków. Oni zniszczyli wszystkie uszanowanie dla.prawa. Oni, rządowego posłuszeństwa cierpieć nie chcąc, bez wykonania zostawili prawo. Oni zupełnie zagubili wyobrażenie sprawiedliwości w umysłach Polaków. Oni prawo zamienili w czczą formalność, która tylko wtedy ważną była, kiedy prawo ich dumie, łakomstwu i złości służyło. [... ] Tak jest, panowie przyprowadzili kochaną Ojczyznę do tego stopnia 1 wnijdzie — wejdzie: od wnić, wniść — wejść. Pierwotna postać przedrostka wn- < W5M-; później w miejsce traconego n zjawiło się e; natomiast rdzenne i- (ić, iść) po spółgłosce traciło własność zgłoskotwórczą, dając /-: do-ić, do-iśó > dojó, dojść; przy-ić, przy-iśó > przyjć, przyjść. Na podobieństwo tych ostatnich form upowszechniło się j w pozostałych czasownikach pochodnych: wejść, odejść, zejść. 2 donacyje — darowizny, nagrody 3 kaduki — spadki beztestamentowe, darowizny konfiskat 4 sukcesyje — spadki 6V Ostrogska ordynacja obejmowała 24 miasta i 593 wsie; podzielona między magnatów ze stratą dla Rzeczypospolitej. 6 intraty — dochody, zyski ' etc. = et cetera (łac.) — itd. 448 447 upadku, słabości i wzgardy, z której ją dzisiaj z taką trudnością — dla przeszkody tychże panów — sama szlachta dźwiga. Rozpustni, lekkomyślni, marnotrawni i chciwi, dumni i podli, dzielność praw zniszczywszy, na wszystkie namiętności wyuzdani panowie byli w Polszcze. Jedno małżeństwo, jedna wdowa bogata, jeden urząd, biskupstwo, starostwo nie podług ich myśli dane, często zdanie im przeciwne, słowo ich żądzy niegodne w ostatnią ich zapamiętałość przeciwko szlachcicowi albo drugiemu panu rzucało. Aby tylko dogodzić swojej pysze, aby się tylko zemścić, gotowi byli siebie i Rzeczpospolitą zgubić. Rolnictwo „Niebezpieczno1 jest zapewnić rolnikowi sprawiedliwość." Wieleż to twardości i barbarzyństwa w tych słowach! I któraż to moralność, któraż religija nie potępi, nie odrzuci od oblicza i od miłosierdzia Stwórcy tych wszystkich, co odmawiają sprawiedliwości człowiekowi — rolnikowi, temu, co naród ludzki żywi! [.,.] Jak okrutną i dziką jest natura dzika! Jak smutny i nędzny widok kraju, w którym rolnik niewolnikiem! [...] Jeżeli, zabłąkany, wieś znajdziesz, człowieka w niej szukać trzeba. On, pod przemocą wychowany, na wszystko strachliwy, jak przed nieprzyjacielem przed drugim człowiekiem kryje się w jamie bez okna i bez komina. [..-.] Miasta Przemysł trzyma wagę pieniędzy w Europie. W którym kraju przemysł największy, do tego zbiega się pieniędzy najwięcej; w którym kraju przemysłu mało, ten w teraźniejszym porównaniu politycznym jest ubogi i słaby. W tych krajach kwitnie przemysł, to jest — fabryki, rękodzieła, handel, w których kwitną miasta. [...] Ten miałko 2 rzeczy bierze, który myśli, iż dlatego miasta ubogie, że kamienice stoją puste, zrujnowane, brudne i wszędzie gnoju pełno, a nie widzi, że dlatego pustki, rumy 3 i błocko, iż są przyczyny, które nie dozwalają być miastom bogatymi. Ten nie ma żadnej znajomości ekonomii krajowej, który sądzi, że porządkiem zewnętrznym, upstrzeniem domów i wywiezieniem błota zaludni miasta, wprowadzi do kraju handel i obfitość. Karta tytułowa dzieła Staszica Przestrogi dla Polski 1 niebezpieczno — niebezpiecznie: przysłówki mają w zasadzie formant -e lub -o; -e to końcówka miejscownika 1. poj.j a -o — końcówka biernika 1. poj. dawnej odmiany niezłożonej. 2 miałko — powierzchownie 3 ramy — rumowiska, puste miejsca 448 Bezpieczeństwo, sprawiedliwość i wolność są duszą przemysłu i handlu. Miasta powstaną, zaludnią się, przysposobią rolnikowi sprzedaż, napełnią kraj rękodziełami i rzemiosły, zakrzewią handel, sprowadzą masę pieniędzy, ułatwią Rzeczypospolitej milijony podatków i wojsko, kiedy będą miały bezpieczeństwo, sprawiedliwość i wolność. [...] Gdy już w krajach sąsiedzkich stan miejski przypuszczony jest do wszystkich urzędów cywilnych i wojskowych, pierwszeństwo i zaszczyt urodzenia i wszystkie tytularne dystynkcyjex i godności zostawiwszy przy szlachcie; gdy tam nabywanie dziedzictwa ziemi już ma wolność 2 — nie może bez naszego niebezpieczeństwa Polska odmówić miastom Rzeczypospolitej tegoż prawa. Albowiem bogatych mieszczan dzieci pójdą z pieniędzmi za granicę szukać poczciwości i szczęścia, a miasta polskie zostaną się ubogie. Sprawiedliwości, bezpieczeństwa ani wolności mieć nie mogą miasta, jeżeli w samym prawie jest niesprawiedliwość. 1 dystynkcyje — zaszczyty 2 ma wolność — nie jest zabronione, wzbronione Piśmiennictwo polskie — 29 449 Chłop zbledzony (rysunek J. P. W Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiegs (fragment) Grunta chłopskie, czyli rolnik pracowity Tak sobie rozmyślając, spostrzegłem ku polskiej stronie — pod górę na dole — bydła, koni, wozów, kobiet, dzieci i mężczyzn gromadę. Widząc tamże rozległy na milę zapust1, po którym onych* niegdyś zagonów jeszcze wznosiły się grzbiety, domyślałem się, że to jest nowa obsada 3. Pobiegłem ku niej z radością. Błogosławiąc, chciałem jej życzyć szczęśliwego początku. Moja radość trwała niedługo. Usłyszałem, że to są ludzie, którzy uciekają z Polski za granicę z tych przyczyn: że złych mieli panów, na których sprawiedliwości nie mają, że chłop polski większy daje podatek 1 zapust — gaj, zagajnik 2 onych (dopełniacz 1. mn.) — tych, tamtych; dawniej zaimek on, ona, ono miał pełną odmianę; zachowały się jedynie formy mianownika 1. poj. i 1. mn. 3 obsada — osadnicy s » 450 niżeli chłop zagraniczny, że za granicą sprawiedliwość, obronę i bezpieczeństwo majątku ich stanu człowiek odbiera, przychodnie podatku żadnego przez dziesięć lat nie zapłacą i ich dzieci do żołnierzy brane nie będą etc. Z żałością mówiłem do nich: „A komu się uskarżacie, jeżeli wara nie dotrzymają tej obietnicy?" — Odezwało się kilka razem: „W tym kraju nie dotrzymać nam słowa może tylko jeden monarcha; w Polszcze każdy szlachcic". Na to odpowiedzieć nie umiałem. „Szczęść wam, Boże" — rzekłem tylko. .[...] Styl każdego pisarza jest przede wszystkim wyrazem jego osobowości. Doba stanisławowska, jako klasycystyczna i racjonalistyczna, Znajdowała upodobanie w stylu zintelektualizowanym, a więc abstrakcyjnym, dbałym o logiczną argumentację i tym samym trafiającym do przekonania. Stanisław Staszic, jako człowiek oświecony, w pismach swych odwoływał się do rozumu, praw natury i ludzkości w toku rozprawiania się z przeciwnymi poglądami czy przedstawiania własnych sądów. A zatem i on posługiwał się stylem rozumowym. Jednak nie ta cecha typowa, właściwa epoce, stanowi główne znamię jego pisarskiej sztuki, lecz indywidualne właściwości, odróżniające jego styl od stylu innych współczesnych mu prozaików. Styl Staszica jest przede wszystkim uczuciowy. Pisarz, niezwykle wrażliwy na niesprawiedliwość, nędzę i krzywdę człowieka, dawał wyraz swemu humanitaryzmowi, nie tając żywionych przez siebie uczuć: życzliwości, współczucia, oburzenia czy troski. By żywiej poruszyć serca czytelników, wprowadzał w swe rozważania dramatyczne obrazki, przemawiające do wyobraźni i uczucia. W prozie publicystycznej używał składni uczuciowej, a więc wykrzyknień, tworzących nieraz całe ciągi, pytań retorycznych, umiarkowanej inwersji, zaś zdania wielokrotnie złożone przeplatał zdaniami pojedynczymi, włączając niekiedy mowę niezależną. W toku wywodów włączał apostrofy do czytelnika oraz osobiste dygresje, stosował środki retoryczne: porównania, metafory, czasami łączył epitety w długie łańcuchy, np. „rozpustni, lekkomyślni, marnotrawni i chciwi, dumni i podli" (panowie). Korzystał również ze słownictwa potocznego, a niekiedy tworzył neologizmy (np. dumca 'człowiek dumny, zarozumialec, pyszałek'). Słowem, oratorski styl klasycystyczny Zabarwiał tonem sentymentalnym. I na tym polegała jego odrębność pisarska. Przyjrzyjmy się na koniec dwom wielokrotnie złożonym wypowiedzeniom Staszicowym z powyższych urywków. Pierwsze to: 45 f „Miasta powstaną, zaludnię się,, przysposobią rolnikowi sprzedaż, napełnią kraj rękodziełami i rzemiosły/zakrzewią handel, sprowadzą masę pieniędzy, ułatwią Rzeczypospolitej milijony podatków i wojsko, kiedy będą miały bezpieczeństwo, sprawiedliwość i wolność". 18 zdanie główne (1), zdanie poboczne współrzędne — łączne, zespolone bezspójnikowo, tworzą parataktyozny łańcuch równorzędnych członów (2, 3, 4, 5, 6, 7), zdania poboczne podrzędne — okolicznikowe warunku (warunkowe), zespolone spójnikowe (8). A drugie: „Usłyszałem, że to są ludzie, którzy uciekają z Polski za granicę z tych przyczyn: że złych mieli panów, na których sprawiedliwości nie mają, że chłop polski większy daje podatek niżeli chłop zagraniczny, że za granicą sprawiedliwość, obronę i bezpieczeństwo majątku ich stanu człowiek odbiera, przychodnie podatku^ żadnego przez dziesięć lat nie zapłacą i ich dzieci do żołnierzy brane nie będą". 12 13 ; 4 8 9 i 5 zdanie główne (1), zdania poboczne podrzędne (2—9): dopełnieniowe, zespolone spójnikowo (2) przydawkowe, zespolone względnie (3 i 5), przydawkowe, zespolone spójnikowo (4, 6, 7, 8, 9). W powyższym wypowiedzeniu przeważają zdania podrzędne przydawkowe, z których pięć tworzy łańcuch zdań względem siebie współrzędnych. Oba przykłady, mimo że są bardzo złożone, mają kompozycję składniową przejrzystą i logiczną. ĆWICZENIE 82. Uzasadnij interpunkcję w obu omawianych wypowiedzeniach złożonych. '452 Hugo Kołłątaj Anonima listów kilka O wolność rolnika (fragmenty) Ktokolwiek pójdzie za duchem prawa, temu nietrudno będzie dostrzec widocznej kontradykcyi \ jaką wystawiać sobie zwykliśmy o poddaństwie ludu. Pomyślmy nieco nad tym, że wszyscy, ile nas tylko ziemia polska nosi, bez żadnego wyjątku, ubogiego i bogatego, jesteśmy poddani Rzplitej. Ona ma najwyższą nad nami władzę, jej prawa nad nami panują, jej wola nam rozkazuje, jej siła nas broni, jej moc nas poskramia i karze. Prawdo! Najlitościwszy nieba darze! Jeżeli kiedykolwiek przemieszkiwanie twoje między ludźmi gruntowało szczęście narodów, zstąp dzisiaj do serc wolnych Polaków, oświeć ich rozum i natchnij wspaniałym do wolności przywiązaniem. Niech ta ziemia, którą opatrzna a ręka wolności ludzkiej przeznaczyła, nie cierpi więcej w łonie swoim najlichszego niewolnika! Niech najbogatszy i okryty wielkością obywatel odda hołd powszechnej Opatrzności, szanując ludzkość w najuboższym rolniku! Niech się aby raz na tym pozna, że cała jego okazałość i zbytki są darem nędznej wieśniaka ręki! [..•] Oddajmy to, cośmy mu świętokradzko wydarli, w czymeśmy prawo boskie i ludzkości zgwałcili, to jest oddajmy mu wolność i jego osoby, i jego rąk, a lud ten pracowity, lud żywiący nas i dający żyzność włościom naszym, podwoi ochotę i szczerze przywiązawszy się do ziemi, ubogaci nierównie całą powszechność, powiększy nasze dostatki, kochać będzie ojczyznę i znać ją za prawdziwie swoją, względem której niczym się dzisiaj od bydląt nie różni. \ Niech będzie rolnik co do osoby i rąk swoich zupełnie wolny, lecz niech będzie poddany prawu, które własna na niego wkłada potrzeba. Nie ma on ziemi, ale ma pracowite ręce, którymi i siebie wyżywić, i pana zbogacić zdoła. Niech będą obowiązani panowie podług swojej potrzeby uczynić kontrakta z rolnikami, jak każdy lepiej dla siebie osądzi, bądź na czynsz, bądź na robotę, byle tak czynsz, jak robota wypływały z rzetelnego szacunku 3, jaki okaże intrata czysta 4 w nadanym im gruncie. Kontrakta takowe jak są dziełem dobrej woli ludzkiej, tak je obiedwie5 strony świętobliwle dochować powinny. [... ] Przyszłe więc prawodawstwo te dwie rzeczy naj istotniej obwarować powinno: wolność osoby rolnika i własność gruntową dziedzica. 1 kontradykcyi (z łac.) — sprzeczności, niezgodności 2 opatrzna — przezorna., zapobiegliwa., roztropna 3 szacunku — oszacowania, wyceny 4 intrata czysta — czysty dochód 6 Mianownik liczby podwójnej: obie + dmie. 453 „Miasta powstaną, zaludnią się, przysposobią rolnikowi sprzedaż, napełnią kraj rękodziełami i rzemiosły/zakrzewią handel, sprowadzą masę pieniędzy, ułatwią Rzeczypospolitej milijony podatków i wojsko, kiedy będą miały bezpieczeństwo, sprawiedliwość i wolność". 1 4 6 i 8 zdanie główne (1), zdanie poboczne współrzędne — łączne, zespolone bezspójnikowo, tworzą parataktyozny łańcuch równorzędnych członów (2, 3, 4, 5, 6, 7), zdania poboczne podrzędne — okolicznikowe warunku (warunkowe), zespolone spójnikowe (8). A drugie: „Usłyszałem, że to są ludzie, którzy uciekają z Polski za granicę z tych przyczyn: że złych mieli panów, na których sprawiedliwości nie mają, że chłop polski większy daje podatek niżeli chłop zagraniczny, że za granicą sprawiedliwość, obronę i bezpieczeństwo majątku ich stanu człowiek odbiera, przychodnie podatkuj żadnego przez dziesięć lat nie zapłacą i ich dzieci do żołnierzy brane nie będą". 1 :2 13 zdanie główne (1), zdania poboczne podrzędne (2—9): dopełnieniowe, zespolone spójnikowo (2) przydawkowe, zespolone względnie (3 i 5), przydawkowe, zespolone spójnikowo (4, 6, 7, 8, 9). W powyższym wypowiedzeniu przeważają zdania podrzędne przydawkowe, z których pięć tworzy łańcuch zdań względem siebie współrzędnych. Oba przykłady, mimo że są bardzo złożone, mają kompozycję składniową przejrzystą i logiczną. ĆWICZENIE 82. Uzasadnij interpunkcję w obu omawianych wypowiedzeniach złożonych. 452 Hugo Kołłątaj Anonima listów kilka O wolność rolnika (fragmenty) Ktokolwiek pójdzie za duchem prawa, temu nietrudno będzie dostrzec widocznej kontradykcyi \ jaką wystawiać sobie zwykliśmy o poddaństwie ludu. Pomyślmy nieco nad tym, że wszyscy, ile nas tylko ziemia polska nosi, bez żadnego wyjątku, ubogiego i bogatego, jesteśmy poddani Rzplitej. Ona ma najwyższą nad nami władzę, jej prawa nad nami panują, jej wola nam rozkazuje, jej siła nas broni, jej moc nas poskramia i karze. Prawdo! Najlitościwszy nieba darze! Jeżeli kiedykolwiek przemieszkiwanie twoje między ludźmi gruntowało szczęście narodów, zstąp dzisiaj do serc wolnych Polaków, oświeć ich rozum i natchnij wspaniałym do wolności przywiązaniem. Niech ta ziemia, którą opatrzna 2 ręka wolności ludzkiej przeznaczyła, nie cierpi więcej w łonie swoim najlichszego niewolnika! Niech najbogatszy i okryty wielkością obywatel odda hołd powszechnej Opatrzności, szanując ludzkość w najuboższym rolniku! Niech się aby raz na tym pozna, że cała jego okazałość i zbytki są darem nędznej wieśniaka ręki! [...] Oddajmy to, cośmy mu świętokradzko wydarli, w czymeśmy prawo boskie i ludzkości zgwałcili, to jest oddajmy mu wolność i jego osoby, i jego rąk, a lud ten pracowity, lud żywiący nas i dający żyzność włościom naszym, podwoi ochotę i szczerze przywiązawszy się do ziemi, ubogaci nierównie całą powszechność, powiększy nasze dostatki, kochać będzie ojczyznę i znać ją za prawdziwie swoją, względem której niczym się dzisiaj od bydląt nie różni. \ Niech będzie rolnik co do osoby i rąk swoich zupełnie wolny, lecz niech będzie poddany prawu, które własna na niego wkłada potrzeba. Nie ma on ziemi, ale ma pracowite ręce, którymi i siebie wyżywić, i pana zbogacić zdoła. Niech będą obowiązani panowie podług swojej potrzeby uczynić kontrakta z rolnikami, jak każdy lepiej dla siebie osądzi, bądź na czynsz, bądź na robotę, byle tak czynsz, jak robota wypływały z rzetelnego szacunku 3, jaki okaże intrata czysta 4 w nadanym im gruncie. Kontrakta takowe jak są dziełem dobrej woli ludzkiej, tak je obiedwie 5 strony świętobliwie dochować powinny. [...] Przyszłe więc prawodawstwo te dwie rzeczy naj istotniej obwarować powinno: wolność osoby rolnika i własność gruntową dziedzica. 1 kontradykcyi (z łac.) — sprzecznością niezgodności 2 opatrzna — przezorna, zapobiegliwa., roztropna 3 szacunku — oszacowania, wyceny opatrzna 3 szacunku — oszacowania, wyceny 4 intrata czysta — czysty dochód 6 Mianownik liczby podwójnej: obie + dwie. 453 Do Prześwietnej Deputacyi (fragmenty) Uiściły się * życzenia całego narodu: już jest wyznaczona deputacyja 2 do napisania konstytucyi rządu naszego, która będzie sławną epoką kończącego się ośmnastego wieku, jeżeli nam przywróci rząd dobry, jeżeli człowieka wróci człowiekowi, jeżeli prawa własności osobistej, ruchomej i gruntowej każdemu upewni, jeżeli człowieka wyjmie od ludzi3, a podda prawu, jeżeli prawo wydobędzie z prawdziwych jego źródeł, to jest sprawiedliwości naturalnej, jeżeli na koniec cały naród ubeśpieczy od przemocy wewnętrznej i obcej. Tego to wyciąga 4 po was cała powszechność 5, zacni mężowie! Podjęliście się dla narodu najistotniejszej usługi, dzieła, które wam ma zjednać w odległej potomności błogosławieństwo ludzi, co tę wolną ziemię posiadać będą. [...] Człowiek i jego beśpieczeństwo, obywatel i jego szczęśliwość, ojczyzna i jej całość będą jedynym prawidłem robót waszych. [...] Ale nie na tym dosyć: roztropność woła na nas, abyśmy ubeśpie-czywszy ludzi, upewnili prawa wszystkich właścicielów 6 ziemi. Dziwujemy się nędzy miast naszych, nie mamy żadnego, które,by kwitnącym stanem zrównać się mogło z obcymi. Czemuż? Bo właściciel ziemi miejskiej nic nie znaczy w rządzie naszym, tak jak rolnik w prawach człowieka! [...] Kto by mi to dał, ażeby każdy nieuprzedzonym 7 umysłem chciał rozebrać8 tak wielkie pożytki z przyłączenia do rządu krajowego rzeczonego stanu [tj. mieszczan]! Jakaż by radość nie opanowała natychmiast serca t\ch obywatelów9! Jaka wdzięczność nie łączyłaby ich najściślej z nami! [..-.] Jak wiele gorliwości, jak wiele dałoby się widzieć heroizmowi [...] Zgoła nowy lud dałby nową Rzeczypospolitej siłę, a my przez sprawiedliwe prawodawstwa wyroki zasłużylibyśmy na powszechne całej Europy uwielbienie, rzucilibyśmy postrach na nieprawych wolności naszej ciemiężycielów9, zachęcilibyśmy z odległych krajów przyjaciół wolności, którzy nie wiedząc, gdzie się przed uciskiem schronić, idą za morze do ziemi Franklina i Waszyngtona10. Każdy starałby się Polskę mieć swoją ojczyzną! [...] 1 uiściły się — spełniły się 2 deputacyja.— komisja 3 człowieka wyjmie od ludzi — uwolni chłopa od zwierzchnictwa właściciela ziemskiego 4 wyciąga — wymaga 6 powszechność — społeczeństwo., ogół ^ 6 Wyjaśnienie na s. 182., przypis 8. 7 nieuprzedzonym — bezstronnym 8 rozebrać — rozważyć, ocenić 9 Od XVII w. dopełniacz 1.. mn. rzeczowników osobowych rodzaju męskiego przejmował również funkcję biernika; w dopełniaczu zaś współzawodniczyły końcówki: -ów'oraz -i (-y); ostatecznie rzeczowniki zakończone na -ciel mają -i, a więc ciemię-życieli, właścicieli. 10 ziemia Franklina i Waszyngtona — Ameryka Północna (USA) 454 Polacy! Ośmielcie się, aby raz być narodem, a narodem prawdziwie wolnym! Hugo Kołłątaj, jako ideolog oświecenia, występował zwykle w imię praw rozumu, miłości ojczyzny i ludzkości. Jako wytrawny publicysta nadawał swym wystąpieniom stylizację mieszaną: rozumowo-uczuciową, starał się bowiem i przekonać czytelnika o słuszności swych wywodów, i przemówić jednocześnie do jego uczuć i woli, a tym samym nakłonić do działania. Uzasadniał swe sądy, posługując się zdaniami złożonymi, często wielokrotnie, stosując niekiedy dłuższe okresy składniowe, przejrzyście i symetrycznie zbudowane. Dla nawiązania zaś bezpośredniej łączności z czytelnikiem i poruszenia go wplatał w swe wypowiedzi zdania pytające i wykrzyknikowe, a także pytania retoryczne i apostrofy. Dla dobitniejszego jeszcze podkreślenia słuszności swych wywodów stosował powtórzenia i stopniowania, uporządkowane w ciągach równoległych zdań. Był to bowiem działacz i publicysta obdarzony prawdziwym talentem pisarskim, wybitny stylista, umiejący trafić do umysłów i serc współczesnych, którym nieobce zresztą były zasady retoryki i krasomówcze popisy. Charakterystyczną cechą polskiej prozy, od w. XVI począwszy, było zamiłowanie do imiesłowowych równoważników zdań or.az posługiwanie się wypowiedzeniami wielokrotnie złożonymi, o sporej liczbie rozmaitych zdań podrzędnych, czyli hipotaksą. Często przybierały one formę okresów, zwanych stylistycznymi lub retorycznymi. Tworzą je zdania wieloczłonowe, ugrupowane w dwie części: poprzednik i następnik. Oba są zazwyczaj wypowiedzeniami wieloczłonowymi, złożonymi współrzędnie lub podrzędnie, zależnie od stosunku treściowego między poprzednikiem a następnikiem. Rozdzielano zaś je dwukropkiem, gdy dzisiaj używa się raczej pauzy albo średnika. Zresztą dzisiaj rzadziej się używa okresów. Dla przykładu sięgnijmy do przytoczonego wyżej tekstu: „Ale nie na tym dosyć: roztropność woła na nas, abyśmy ubeśpieczywszy ludzi, upewnili prawa wszystkich właścicielów ziemi". 1 |3a 3b Jest to okres niezbyt rozwinięty, gdyż poprzednik to jedno tylko zdanie, a następnik składa się z trzech członów: dwóch zdań, przy czym jedno (3) jest celowe, oraz czasowego równoważnika imiesłowowego. Jest on współrzędny przeciwstawny, bo stosunek obu części stanowi przeciwstawienie logiczne. Opuszczono tu przecinek między spójnikiem a imiesłowem: podobnie dzieje się, gdy zaimek względny poprzedza imiesłów. ĆWICZENIE 83. Przeprowadź analizę dwu końcowych wieloczłonowych wypowiedzeń z ostatniego fragmentu pisma Kołłątaja, sporządź ich wykres i uzasadnij interpunkcję. 2. Głos ze sceny W ostatnich łatach niepodległej Rzeczypospolitej, a zwłaszcza w okresie Sejmu Czteroletniego i insurekcji kościuszkowskiej, teatr warszawski odegrał ogromną rolę nie tylko kulturalną, ale i polityczną. Stał się bowiem wtedy drugim obok sali sejmowej miejscem manifestacji uczuć patriotycznych i demonstracji przeciw wrogom reformy oraz zdrajcom. W ciągu tylko r. 1791 Bogusławski wystawił trzy sztuki polskie o dużym ładunku patriotycznym i politycznym. Były to: Powrót posła Juliana Ursyna Niemcewicza; dalszy ciąg tej komedii, napisany przez samego Bogusławskiego, pt. Dowód wdzięczności narodu; oraz Szlachcic mieszczaninem Józefa Wybickiego; „utrzymały one przez cały rok scenę ojczystą", ponieważ powtarzano je często na żądanie publiczności. Powrót posła Juliana Ursyna Niemcewicza W momencie największego nasilenia walki politycznej o nowe oblicze Rzeczypospolitej Julian Ursyn Niemcewicz, poseł na sejm oraz redaktor „Gazety Narodowej i Obcej", organu stronnictwa patriotycznego, ukończył w listopadzie 1790 r. komedię Powrót posła, którą w dwa miesiące później wystawił Teatr Narodowy. Według opinii dyrektora Wojciecha Bogusławskiego — scena „utrzymanie swoje tego roku winna jest naj- 456 Karta tytułowa utworu Juliana Niemcewicza vV-- v 1 więcej tej sławnej komedii, która dziś całego narodu stała się ukontentowaniem" ł. Sztukę także wydrukowano, a wydanie jej niebawem powtórzono. Po pierwszych przedstawieniach „Gazeta Narodowa i Obca" donosiła w dniu 19 stycznia 1791 r., że: „Zgromadzenie słuchaczów wszystkie miejsca aż do nacisku-napełniło i oklask powszechny i prawie nieprzerwany uwieńczył to dzieło obywatelstwa i dowcipu. [...] W całym ciągu grania tej sztuki widać było nie tylko ukontentowanie ciekawości nasyconej zabawą, ale przeniknienie obywatelskie, którym serca przytomnych s zostały przejęte, słysząc swą ku ojczyźnie miłość, z czułością i dowcipem oddaną". „Wpajać w umysły prawidła zdrowe i uczciwe, zachęcać do cnót publicznych i domowych —było pisma mojego celem" — napisał Niemcewicz w liście-dedykacji do marszałka sejmu, Stanisława Małachowskie-go, a król Stanisław August zwięźle scharakteryzował sztukę: „całość zawierała treść Sejmu". Była to bowiem komedia polityczna, ten- 1 ukontentowaniem — zadowoleniem., radością 2 przytomnych — obecnych 457 dencyjna, w której dwa wątki miłosne miały charakter uboczny, treść natorniast sztuki służyła propagandzie reformy ustroju i ośmieszała konserwatywną postawę polityczną jej przeciwników. Istotę sztuki stanowi konflikt dwu przeciwstawnych racji, konflikt dwu obozów i dwóch pokoleń, jakże częsty w różnych czasach, nie tylko wówczas. Przecież nad wejściem do obu dworków: zarówno Podkomorzego, jak i starosty Gadulskiego mógł znajdować się ten sam napis: „Jam jest dwór polski, który służy wiernie i broni dzielnie" \ tyle że wierność i dzielność pojmowano inaczej w każdym z nich. Nic feż dziwnego, że poseł Suchorzewski bezskutecznie interpelował w czasie obrad sejmowych, domagając się pociągnięcia autora do odpowiedzialności za obrazę najświętszych praw szlacheckich, a w czasie przedstawienia jakiś nieznany Sarmata rzucił aktorowi Świeżawskiemu, odtwarzającemu doskonale rolę Starosty, sakiewkę wypełnioną złotymi monetami. Po zwycięstwie Targowicy komedię zdjęto z afisza. Była to zarazem komedia obyczajowa, ośmieszająca spotykane wówczas typy w rodzaju modnego fircyka — Szarmanckiego 2 czy przesadnie sentymentalnej starościny Gadulskiej, a przede wszystkim zacofanego Sarmaty pokroju pana Starosty. Jako model dla tego ostatniego posłużył autorowi sztuki podkomorzy krzemieniecki, Piaskowski, którego Niemcewicz w swych Pamiętnikach tak scharakteryzował: „Był to otwarty 3 miłośnik liberum veto, elekcyi królów, konfederacyjów i bezsensów podobnych. On to służył mi za wzór charakteru Starosty". Ośmieszając modnego fircyka i modną damę, nie omieszkał, poeta jednocześnie wykpić panegirycznego i zepsutego stylu, który świetnie sparodiował w Elegii na śmierć Szambelana, wygłaszanej przez Szarmanckiego. : W postaci Walerego natomiast nakreślił poeta bohatera pozytywnego, wzór uczciwego człowieka, a zarazem postępowego i prawego obywatela. Był on przedstawicielem młodego, oświeconego pokolenia i entuzjastą ideologii stronnictwa patriotycznego. Jego ojciec, Podkomorzy, repre- 1 Napis z dworu w Pęcicach koło Warszawy z XVIII w.; tego rodzaju napisy umieszczano na bramach wjazdowych, drzwiach czy belkach pułapu;|były to maksymy moralne lub deklaracje przekonań. 2 szarmancki — odznaczający się wyszukaną grzecznością* zwłaszcza wobec kobiet a otwarty — jawny, wyraźny, nie kryjący się 458 zentował stare pokolenie sarmackie, nie wsteczne jednak, jak Starosta, lecz postępowe. Stąd też w sprawach największej wagi poglądy ojca oraz syna były zbieżne i Podkomorzy godził się na uwolnienie chłopów z poddaństwa. Powrót poda była to, jak słusznie stwierdził Ignacy Krasicki, „pierwsza prawdziwa komedia polska". Dodać należy: i pierwsza oryginalna, a napisana w konwencji klasycystycznej, oparta zatem na wzorach molierowskich, z którymi autor zetknął się w czasie pobytu w Paryżu. Niemcewicz zwalczał obóz wstecznictwa również satyrami i bajkami politycznymi, pisanymi w okresie Sejmu Wielkiego. Lecz rozgłos i pozycję literacką zawdzięczał głównie Powrotowi posła, jako sztuce, która swym postępowym i demokratycznym duchem wpłynęła ożywczo na atmosferę obrad sejmowych i przez swą polityczną wymowę stała się wydarzeniem dnia. Niestety, pomimo ogromnych wysiłków nie udało się uratować państwa. Jednakże Hugo Kołłątaj w wydanej w Lipsku bezimiennie rozprawie (1809) umieścił znamienne motto, adresowane do rodaków: Nil desperandum1, a wkrótce potem Joachim Lelewel 2 napisał: „umarła Polska szlachecka, Polska niewoli i przywileju. [...] A ta, co powstanie, będzie Polską Ludu". ĆWICZENIA 84. Wskaż cechy klasycystyczne komedii Niemcewicza Powrót posła. 85. Na czym polega parodystyczny styl Elegii na śmierć Szambelana w Powrocie posła ? i Nil desperandum! '(łac.) — nie należy rozpaczać! ...„„ ¦ Joachim Lelewel (1786-1861) — historyk i działacz polityczny 459 dencyjna, w której dwa wątki miłosne miały charakter uboczny, treść natomiast sztuki służyła propagandzie reformy ustroju i ośmieszała konserwatywną postawę polityczną jej przeciwników. Istotę sztuki stanowi konflikt dwu przeciwstawnych racji, konflikt dwu obozów i dwóch pokoleń, jakże częsty w różnych czasach, nie tylko wówczas. Przecież nad wejściem do obu dworków: zarówno Podkomorzego, jak i starosty Gadulskiego mógł znajdować się ten sam napis: „Jam jest dwór polski, który służy wiernie i broni dzielnie" 1, tyle że wierność i dzielność pojmowano inaczej w każdym z nich. Nic feż dziwnego, że poseł Suchorzewski bezskuteczni interpelował w czasie obrad sejmowych, domagając się pociągnięcia autora do odpowiedzialności za obrazę najświętszych praw szlacheckich, a w czasie przedstawienia jakiś nieznany Sarmata rzucił aktorowi Świeżawskiemu, odtwarzającemu doskonale rolę Starosty, sakiewkę wypełnioną złotymi monetami. Po zwycięstwie Targowicy komedię zdjęto z afisza. Była to zarazem komedia obyczajowa, ośmieszająca spotykane wówczas typy w rodzaju modnego fircyka — Szarmanckiego 2 czy przesadnie sentymentalnej starościny Gadulskiej, a przede wszystkim zacofanego Sarmaty pokroju pana Starosty. Jako model dla tego ostatniego posłużył autorowi sztuki podkomorzy krzemieniecki, Piaskowski, którego Niemcewicz w swych Pamiętnikach tak scharakteryzował: „Był to otwarty 3 miłośnik liberum veto, elekcyi królów, konfederacyjów i bezsensów podobnych. On to służył mi za wzór charakteru Starosty". Ośmieszając modnego fircyka i modną damę, nie omieszkał, poeta jednocześnie wykpić panegirycznego i zepsutego stylu, który świetnie sparodiował w Elegii na śmierć Szambelana, wygłaszanej przez Szarmanckiego. : W postaci Walerego natomiast nakreślił poeta bohatera pozytywnego, wzór uczciwego człowieka, a zarazem postępowego i prawego obywatela. Był on przedstawicielem młodego, oświeconego pokolenia i entuzjastą ideologii stronnictwa patriotycznego. Jego ojciec, Podkomorzy, repre- 1 Napis z dworu w Pęcicach koło Warszawy z XVIII w.; tego rodzaju napisy umieszczano na bramach wjazdowych, drzwiach czy belkach pułapu ;|były to maksymy moralne lub deklaracje przekonań. 2 szarmancki — odznaczający się wyszukaną grzecznością, zwłaszcza wobec kobiet 3 otwarty —jawny, wyraźny, nie kryjący się 458 I zentował stare pokolenie sarmackie, nie wsteczne jednak, jak Starosta, lecz postępowe. Stąd też w sprawach największej wagi poglądy ojca oraz syna były zbieżne i Podkomorzy godził się na uwolnienie chłopów z poddaństwa. Powrót poda była to, jak słusznie stwierdził Ignacy Krasicki, „pierwsza prawdziwa komedia polska". Dodać należy: i pierwsza oryginalna, a napisana w konwencji klasycystycznej, oparta zatem na wzorach molierowskich, z którymi autor zetknął się w czasie pobytu w Paryżu. Niemcewicz zwalczał obóz wstecznictwa również satyrami i bajkami politycznymi, pisanymi w okresie Sejmu Wielkiego. Lecz rozgłos i pozycję literacką zawdzięczał głównie Powrotowi posła, jako sztuce, która swym postępowym i demokratycznym duchem wpłynęła ożywczo na atmosferę obrad sejmowych i przez swą polityczną wymowę stała się wydarzeniem dnia. Niestety, pomimo ogromnych wysiłków nie udało się uratować państwa. Jednakże Hugo Kołłątaj w wydanej w Lipsku bezimiennie rozprawie (1809) umieścił znamienne motto, adresowane do rodaków: Nil desperandum1, a wkrótce potem Joachim Lelewel 2 napisał: „umarła Polska szlachecka, Polska niewoli i przywileju. [...] A ta, co powstanie, będzie Polską Ludu". ĆWICZENIA 84. Wskaż cechy klasycystyczne komedii Niemcewicza Powrót posła. 85. Na czym polega parodystyczny styl Elegii na śmierć Szambelana w Powrocie posła ? Nil desperandum! '(łac.) — nie należy rozpaczać! nlitvcznv Joachim Lelewel (1786-1861) - historyk i działacz polityczny 459 3. Poezja jakobińska Narodzie, czas nie ufać to żadne zaręczenia, W tobie samym jest zakład1 zguby lub zbawienia! [. . .] Gdzie lud rzekł: „Chcę być wolnym" — zawsze wolnym został. (Jakub Jasiński) Polski obóz postępowy nie był jednolity. Przeważali w nim działacze umiarkowani, ale część stanowili jakobini 2, reprezentujący skrajną lewicę, która za wzorem francuskiej rewolucji domagała się użycia siły wobec wrogów postępu. Radykalne 3 zaś tendencje wzmogły się jeszcze po zwycięstwie Targowicy, kiedy zaczęły się podnosić wołania o ukaranie ¦ zdrajców wraz z królem i o przeprowadzenie reform siłą. Polscy jakobini zawiązali wówczas w Warszawie swój klub i z udziałem ludu warszawskiego rozwinęli rewolucyjną działalność podczas insurekcji kościuszkowskiej. A w dniu 9 maja 1794 r. powieszono kilku przywódców konfederacji targowickiej. Ideologię swą głosili rewolucjoniści w bezimiennych wierszach i ulotnych pisemkach. Zaniepokojony król Stanisław August wyznaczył nawet nagrodę w wysokości tysiąca dukatów za wykrycie autora Wiersza w czasie obchodzonej żałoby przez dwór polski po Ludwiku XVI. Jego autorem był Jakub Jasiński (1759—1794), żołnierz, poetą i rewolucjonista oraz libertyn. Pochodził z drobnej szlachty kujawskiej i był wychowankiem Korpusu Kadetów. Jako pułkownik artylerii brał udział w kampanii 1792 r. i otrzymał krzyż Virtuti Militań i, odznaczenie bojowe ustanowione przez króla Stanisława Augusta. Podczas insurekcji był przywódcą powstania na Litwie w randze generała, następnie bronił Warszawy przed wojskami rosyjskimi. Poległ wówczas śmiercią żołnierza na szańcach Pragi, a postać jego otoczyła legenda. Jasiński wyznawał poglądy radykalne i był jednym z filarów warszawskiego klubu jakobinów podczas powstania kościuszkowskiego. W swych politycznych wierszach głosił hasła postępowe i radykalne. Oto jeden z jego nakazów: 1 zakład — podstawa., rękojmia 2 jakobini — członkowie najbardziej skrajnego ugrupowania rewolucjonistów francuskich w latach 1789—1795, stąd jakobiński — skrajnie rewolucyjny 3 radykalny — dążący do zasadniczych zmian, bezkompromisowy. 4 Virtuti Militari (łac., dosłownie: męstwu żołnierskiemu) — najwyższy polski order wojskowy, nadawany za wybitne zasługi bojowe 460 Żaden bez pracy nie był szczęśliwy, Trzeba, ażebyś pracował. W wierszu Do narodu w przededniu insurekcji kościuszkowskiej wzywał do walki w obronie wolności i niepodległości: Ojczyzno, kraju drogi! [...] Przebóg, czy to sen miły, czyli już na jawie Widzę broń w dłoni polskiej ku wielkiej wyprawie! Idźcie, mężni młodzieńce, pełni świętej cnoty, ' Mścić się naszych ucisków i naszej sromoty! Patriotycznym zatem i rewolucyjnym akordem kończy się poezja Polski szlacheckiej. Jakub Jasiński Wiersz w czasie obchodzonej żałoby przez dwór polski po Ludwiku XVI • Wy, których prawe czucia i sposób myślenia » Ścieśniła sroga przemoc i śmieszne wrażenia1, Co poddani przesądom i w gminnym mniemaniu Czujecie, jak wam każą, lecz nie w przekonaniu, Widzę, że w tym momencie na myśli wam stawa Dziwna w swojej rzadkości, lecz zbyt prosta sprawa. Król ścięty! 2 Dziw tak rzadki w kronikach ludzkości Wart zapewne zdumienia, wart wielkiej litości; Lecz raczcie się zapytać waszego , sumienia, Czy wart jest w sercach czynić tak wielkie wzruszenia ? A gdy człowiek cnotliwy bez winy, bez sądu Pada ofiarą zemsty, dumy lub przesądu, Gdy krocie nędznych ludzi od domów, od dziatek Pędzą na rzeź tyrani jak bydło do jatek, Kiedy narodom całym wymyślna chimera3 Ostatni kąsek chleba od gęby oddziera, I czemuż wam naówczas owa czułość tkliwa Łez krwawego wzruszenia z oka nie dobywa? 1 śmieszne wrażenia — tu: nieuzasadnione, niepoważne poglądy 2 Ludwik XVI, król francuski, został ścięty 21 stycznia 1793 r., a 11 lutego Stanisław August ogłosił sześciotygodniową żałobę dla całego dworu. 3 chimera — potwór: w greckiej mitologii potwór z lwią paszczą ziejącą ogniem, z tułowiem kozy i ogonem węża 461 Te sceny że was swoim nie rażą widokiem, Stąd pochodzi,-że co dzień macie je pod okiem. Oto w waszej stolicy, karmni1 strawą waszą, -Zuchwalcy was wzgardzają i dybami straszą. Oto niegodny sąsiad, co was świeżo zdradził2, Z urąganiem na chleb wasz wojsko swe sprowadził. A gdy wam wolność, honor, majątki odjęto, Wy płaczecie, że króla o mil trzysta ścięto! Polacy! my nie znamy robót obcych rządów, Zrzućmy dzikie wrażenia odwiecznych przesądów, Wszyscy ludzie są równi, czy król, czy poddany, Jak kto prawu zawinił, tak będzie karany. Ludwik gdy śmiercią swoją słuszność zaspokoił, Niechaj po nim ten płacze, co podobnie broił. " Lecz wy, jeżeli w sprawie sędziami być chcecie, Rzućcie okiem bezstronnym, co się dzieje w świecie: Oto naród wsławiony na całej ludzkości Z swoich kunsztów, nauki, męstwa i grzeczności, Zmierziwszy^ dumę, hańbę i klęski tyrana, Powiedział: „Chcę mieć króla, lecz nie chcę mieć pana". Mówił do swego króla: „Lubo będąc wolny, Mógłbym cię z tronu zrzucić, boś rządzić niezdolny, Jednak szanując jeszcze niektóre wrażenia, Nic ci nie chcę odbierać prócz mocy gnębienia. Bądź święty, bądź bogaty, bądź kraju ozdobą, Lecz ty będziesz nad nami, a prawa nad tobą". Zdrajca, kiedy w obliczu Boga im przysięgał, Tajemnie po broń obcą na krew braci sięgał. Mówcież, jak nie miał naród wchodzić w jego czyny ? Chyba królowie — bóstwa, a ludzie — machiny! Jeśli nad sobą władzę królom powierzyli, Chcieli, by nimi króle 3 podług praw rządzili, Lecz gdy ci obowiązków swych nie chcą pilnować, Za cóż ich ludzie mają kochać i szanować ? Alboż też milijony ludów niezliczone Są dla kilku despotów igraszki stworzone ? Nie, ludzie! Czas się wybić z tej grubej podłości, Chciejmy się lepiej poznać na naszej zacności! Ludwik zginął, tak chciała krajowa ustawa, Żałujmy go jak człeka, lecz szanujmy prawa. 1 karmni — karmieni 2 Prusy- • ., , 3 króle (mianownik 1. mn.) — królowie: końcówka -e występowała w rzeczownikach o tematach miękkich; w rzeczownikach osobowych wyparła ją końcówka -owie; dziś króle w kartach, a także zwierzęta. 462 ¦ • Daj Boża, by ten przykład przez mocne wrażenia Oszczędził nam potrzeby jego powtórzenia, Lecz jeśli ich poprawić i ten nie jest zdolny, Mówmy: niech zginą króle, a świat będzie wolny! Bezimienna Poezja Rewolucyjna Wolność i niepodległość Wolność i niepodległość! A jej naczelnicy Słuchać muszą rozkazów ościennej stolicy. Wolność i niepodległość! A gdzie1 naród radzi, Obce wojsko brzmi w surmy i warty prowadzi. Wolność i niepodległość! A zamiast ich prawa Król niczym, naród zhańbion i w więzach Warszawa. Wolność i niepodległość! A lud z chat wygnany Wydartą dzieciom strawą żywi swe tyrany. Wolność i niepodległość! Przy szlachcie i wierze, A szlachta w tej wolności batogami bierze. Wolność i niepodległość! Polska ocalała! Bodajby taka wolność nigdy nie postała! Ostatnie pożegnanie od Kossakowskiego1 bywszego2 biskupa inflanckiego Oaeukałem tron, szlachtę, oszukałem księży, Nie wiedziałem, że jeden szewc 3 mnie dziś zwycięży. Biada temu, kto zechce mieć złą sprawę z ludem, Urwać się z szubienicy chyba trzeba cudem. 1 Józef Kossakowski (1738—1-794) — biskup, jeden z przywódców Targowicy na Litwie, powieszony przez lud warszawski 2 bywszego — byłego; imiesłów uprzedni czynny, użyty w funkcji przydawki piwywiiotnąj, co zdarzało się wyjątkowo; dialektyzm kresowy. 8 Jan Kiliński (1760—1819) — uczestnik spisków powstańczych, mianowany pułkownikiem w czasie insurekcji 463 Nagrobek księcia Poniatowskiego Pierwsze w polskim narodzie posiadał honory, Posprzedawał kościoły, połupił klasztory. Rozpustnik, marnotrawnik, zdrajca swej ojczyzny, Bojąc się szubienicy, zginął od trucizny. Na tegoż Książę prymas zwąchał linę: Wolał proszek niż .drabinę. Na króla2 Sto tysięcy na pomnik! Ja bym dwakroć łożył, Gdyby Staś był skamieniał, a Jan Trzeci ożył. Do panujących i do narodu (fragment) Ludy! Narody! Francyja was wzywa! Francuzi dzielnym 3 są dla was przykładem, Francyja wolna, Francyja szczęśliwa! Idźcie wskazanym do wolności śladem! Wy godne życia, majątków, ofiary, Strącajcież króle, sułtanów i cary! Berła, korony w oczach waszych niczem! Kruszcież co żywo tyranów narzędzia! Niechaj to niknie przed waszym obliczem!) Ludu! Tyś i pan! Ludu! Tyś i sędzia! Wolność niech będzie najświętszą ustawą, Wy równi sobie, a nad wami prawo. 17g8 Urocze ods^cie pomnika kró,a Jana „I Sobieskiego nastąpiło we w^niu dzielnym - skutecznym, doskonałym, dobrym VI W TROSCE O JĘZYK A nade wszystko szanuj mowę twą ojczystą, Nie znać języko swego — hańbą oczywistą. Co mi po tym, że wiersze swoje pięknie kształcisz, Jeżeli łamiesz zgodę, jeili język gwałcisz. (Franciszek Ksawery Dmochowski) W dobie oświecenia odnowa objęła również język ojczysty, który miał odtąd obsługiwać wszystkie dziedziny życia. Oczyszczono go z makaronizmów oraz przywrócono mu jasność i zwięzłość, nawiązując do języka „złotego wieku", a zwłaszcza do twórczości Jana z Czarnolasu, którego Franciszek Bohomolec nazwał „księciem poetów naszych, bo u niego prawdziwy skarb języka polskiego". Wprawdzie nie wyzbyto się wielu już zadomowionych latynizmów, ale ich napływ powstrzymano, a niektóre zastępowano nowo tworzonymi wyrazami polskimi. Oczywiście, nie wszystkie z nich się przyjęły, ale niektóre wzbogaciły zasoby polskiego słownictwa. Na tym polu zdziałał wiele krakowianin Jacek Przybylski (1756—1819), tłumacz i profesor Głównej Szkoły Koronnej; jemu zawdzięcza język polski m. in. wszechnicę i pomnik, jak Ignacemu Krasickiemu — samolubstzoo. Pomysłowością w tej dziedzinie odznaczał się także Stanisław Trembecki, w którego utworach można spotkać wiele neologizmów, jak np. szczekacz, ziemica, slupiec ('słup'), podpas ('dolna część ciała poniżej pasa'), bziknąć. Nie ostały się one w języku, gdyż zazwyczaj spełniały rolę wyszukanych ozdobników stylu tego nieprzeciętnego poety. W związku z rozwojem prasy ukształtował się wówczas także język i styl polskiej publicystyki. Również i tu usunięto wiele latynizmów, zastępując je rodzimymi wyrazami, żeby przytoczyć: byt w miejsce egzystencji, powstanie zamiast insurekcji, niepodległość zamiast indepen-dencja. Poza tym znaczenie wielu słów uściślono i ustalono, np. niepodległość dotyczyła początkowo wolności osobistej, a rozszerzono jej zakres Piśmieoniotwp poŁSkie — 30 ^ Nagrobek księcia Poniatowskiego1 Pierwsze w polskim narodzie posiadał honory, Posprzedawał kościoły, połupił klasztory. Rozpustnik, marnotrawnik, zdrajca swej ojczyzny, Bojąc się szubienicy, zginął od trucizny. Na tegoż Książę prymas zwąchał linę: Wolał proszek niż .drabinę. Na króla2 Sto tysięcy na pomnik! Ja bym dwakroć łożył, Gdyby Staś był skamieniał, a Jan Trzeci ożył. Do panujących i do narodu (fragment) Ludy! Narody! Francyja was wzywa! Francuzi dzielnym 3 są dla was przykładem, Francyja wolna, Francyja szczęśliwa! Idźcie wskazanym do wolności śladem! Wy godne życia, majątków, ofiary, Strącajcież króle, sułtanów i cary! Berła, korony w oczach waszych niczem! Kruszcież co żywo tyranów narzędzia! Niechaj to niknie przed waszym obliczem!) Ludu! Tyś i pan! Ludu! Tyś i sędzia! Wolność niech będzie najświętszą ustawą, Wy równi sobie, a nad wami prawo. 1 Michał Jerzy Poniatowski (1736—1794) — książę, prymas Polski, przeciwnik reform i targowiczanin; po przejęciu jego listów, w których informował Prusaków o słabych punktach obronnych stolicy, miał według krążących pogłosek popełnić samobójstwo. 2 Uroczyste odsłonięcie pomnika króla Jana III Sobieskiego nastąpiło we wrześniu 1788 r. 3 dzielnym — skutecznym, doskonałym, dobrym VI W TROSCE O JĘZYK A nade wszystko szanuj mowę twą ojczystą, Nie znać języka swego — hańbą oczywistą. Co mi po tym, że wiersze swoje pięknie kształcisz, Jeżeli łamiesz zgodę, jeśli język gwałcisz. (Franciszek Ksawery Dmochowski) W dobie oświecenia odnowa objęła również język ojczysty, który B> miał odtąd obsługiwać wszystkie dziedziny życia. Oczyszczono go z ma- f (i karonizmów oraz przywrócono mu jasność i zwięzłość, nawiązując do r języka „złotego wieku", a zwłaszcza, do twórczości Jana z Czarnolasu, którego Franciszek Bohomolec nazwał „księciem poetów naszych, bo u niego prawdziwy skarb języka polskiego". Wprawdzie nie wyzbyto się wielu już zadomowionych latynizmów, ale ich napływ powstrzymano, a niektóre zastępowano nowo tworzonymi wyrazami polskimi. Oczywiście, nie wszystkie z nich się przyjęły, ale niektóre wzbogaciły zasoby polskiego słownictwa. Na tym polu zdziałał wiele krakowianin Jacek Przybylski (1756—1819), tłumacz i profesor Głównej Szkoły Koronnej; jemu zawdzięcza język polski m. in. wszechnicą i pomnik, jak Ignacemu Krasickiemu — samolubstwo. Pomysłowością w tej dziedzinie odznaczał się także Stanisław Trembecki, w którego utworach można spotkać wiele neologizmów, jak np. szczekacz, ziemica, slupiec ('słup'), podpas ('dolna część ciała poniżej pasa'), bziknąć. Nie ostały się one w języku, gdyż zazwyczaj spełniały rolę wyszukanych ozdobników stylu tego nieprzeciętnego poety. W związku z rozwojem prasy ukształtował się wówczas także język i styl polskiej publicystyki. Również i tu usunięto wiele latynizmów, zastępując je rodzimymi wyrazami, żeby przytoczyć: byt w miejsce egzystencji, powstanie zamiast insurekcji, niepodległość zamiast indepen-dencja. Poza tym znaczenie wielu 9łów uściślono i ustalono, np. niepodległość dotyczyła początkowo wolności osobistej, a rozszerzono jej zakres Piśmienniotwp polskie — 30 na naród, który z kolei odnosił się dotąd wyłącznie do szlachty, aa«zcto 2aś , używać go w odniesieniu do wszystkich warstw; ludzkość zaś obok tradycyjnego znaczenia: dobroć, miłosierdzie, uprzejmość, grzeczność oznaczać zaczęła też ogół ludzi, czyli ród ludzki, jak dotychczas mawiano. Podobnie państwo ('majętność, dostatek, władza') nabrało wówczas znaczenia organizacji politycznej najwyższego rzędu. Wobec wprowadzenia języka polskiego jako wykładowego do szkół wszystkich typów oraz wydawania polskich podręczników powstała konieczność stworzenia polskiego nazewnictwa naukowego. Wprawdzie nie wszystkie wprowadzane nazwy, jak np. drobnowidz ('mikroskop'), nabrały praw obywatelstwa, lecz w zasadzie ustalił się wówczas i rozwinął polski język naukowy. Przejawem troski o poprawność ojczystej mowy było wydanie w latach 1778—1783 pierwszej gramatyki języka polskiego. Opracował ją na polecenie Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych Wielkopolanin Onufry Kopczyński (1735—1817), pijar i nauczyciel Collegium Nobilium. Na jego cześć wybito w r. 1816 medal pamiątkowy. Gramatyka Kopczyńskiego przyczyniła się w dużym stopniu do ustalenia zasad poprawności językowej oraz usunięcia wielu chwiejności, a nadto rozbudziła zainteresowanie językiem ojczystym w szerokich kołach społeczeństwa. Z inicjatywy zaś Towarzystwa Przyjaciół Nauk Samuel Bogumił Linde (1771—1847), z pochodzenia mieszczanin toruński ze szwedzkiej rodziny, osiadłej od dawna w Polsce, opracował wówczas pomnikowe, sześciotomowe dzieło: Słownik języka polskiego (wydany 1807—1814), opierając się na utworach pisarzy polskich od XVI w. począwszy. Troska bowiem o język ojczysty stała się pod koniec XVIII w. dla inteligencji polskiej jedną z najważniejszych powinności narodowych. Do gorących miłośników języka polskiego należał m. in. Jan Śniadecki (1756— —1830), Wielkopolanin, publicysta i uczony, który zalecał nawet powołanie „policji literackiej" do nadzoru nad czystością i poprawnością językową. Był to jeden z czołowych racjonalistów i przedstawicieli trzeciego pokolenia oświeconych. Czasy stanisławowskie rozpoczynają w dziejach języka polskiego okres nowopolski, tj. nowoczesny. Wiele chwiejnych dotąd zjawisk językowych ustaliło się, tak że ówczesna postać języka niewiele się różni od dzisiejszej. Z dawniejszych cech fonetycznych utrzymało się jes*w« i, a w deklinacji w bierniku 1. poj. rzeczowników żeńskich końcówka -ą 466 {wolą). W dopełniaczu liczby mnogiej modna była końcówka męska -ów (wsiów, myszów, uczuciów), czego śladem jest wyrażenie: * nudów. W bierniku ustaliły się formy dopełniacza dla męskoosobowych, a mianownika dla pozostałych rzeczowników. W poezji często występowały jeszcze w narzędniku 1. mn. końcówki -i, -y zamiast -ami. W odmianie zaimków i przymiotników zapanowały w 1. mn. dwie formy: męsko-osobowa i niemęskoosobowa, ale wahania jeszcze się tu zdarzały. Niektóre wyrazy nabrały wówczas nowego znaczenia, np. krytyk to odtąd także 'znawca literatury'; dowcip 'powiedzenie błyskotliwe, żartobliwe'; obywatel natomiast to nie tylko 'mieszkaniec', lecz 'członek społeczności tworzącej państwo'. Pomimo troski o kulturę języka moda francuszczyzny spowodowała nową falę zapożyczeń, na skutek czego pokaźna liczba wyrazów pochodzenia francuskiego weszła wówczas do słownictwa. Dotyczyły one strojów, mebli, naczyń stołowych, nazewnictwa karcianego, teatru czy pojęć oderwanych. Oto ich przykłady: falbana bombonierka atu balkon gorset lustro karo kurtyna kamizelka parawan kier kulisy peruka sosjerka pik loża toaleta tabakierka trefl parter. Poza tym tłumaczono czasem dosłownie wyrażenia i całe frazy francuskie, co wyśmiał Niemcewicz w Powrocie posła na przykładzie listu damy, posługującej się zwrotami: głowa śle mi robiła lub połecę w race kochanej kuzynki. Literatura oświecenia, odnowiwszy język, powierzyła potomności troskę o ów bezcenny skarb narodu. Przecież Hugo Kołłątaj domagał się „udoskonalenia mowy ojczystej" i niedbałość w tym względzie uznawał za „w samej rzeczy dobru krajowemu bardzo szkodliwą", a Julian Ursyn Niemcewicz wzywał niejednokrotnie do należytej troskliwości o język ojców, uważając to za święty obowiązek Polaka. VII PORTRETY CZOŁOWYCH PISARZY OŚWIECENIA Autorów — sądzą ich dzieła. (Cyprian Norwid) Wśród wybitnych pisarzy XVIII .w. można wyróżnić trzy pokolenia oświeconych: pierwsze reprezentował Stanisław Konarski, drugie — Adam Naruszewicz, Ignacy Krasicki, Stanisław Trembecki i Franciszek Karpiński, a do trzeciego należeli: Hugo Kołłątaj, Stanisław Staszic i Julian Ursyn Niemcewicz. Ta ostania grupa, jako najmłodsza, zaznaczyła, dobitnie swą obecność i żywotność, zwłaszcza w dziedzinie nauki i literatury, również w pierwszych latach XIX w.: za czasów Księstwa Warszawskiego i Królestwa Kongresowego. Między działaczami i pisarzami oświecenia przeważali — w przeciwieństwie do odrodzenia — oświeceni duchowni. Z wymienionego wyżej grona jedynie Trembecki, Karpiński i Niemcewicz nie nosili sutanny ani habitu. Wszyscy oni wyrośli na racjonalistycznej kulturze oświecenia oraz klasycystycznej literaturze francuskiej i na dorobku „złotego wieku". Byli w zasadzie eklektykami, a ideologia „wieku rozumu" stała się bodźcem wyzwalającym ich siły twórcze. Pozostawali na ogół wierni ówczesnej poetyce, lecz jej przepisy pojmowali swobodnie, reprezentując umiarkowany klasycyzm, zwany także — warszawskim, lub nurt sentymentalny. Dbali zaś szczególnie o formę swych utworów i piękno oraz jasność języka, bo jak głosił Franciszek Ksawery Dmochowski: Nigdy się rymotwórcą miernym być nie godzi, Nie ścierpią tego ludzie, nie darują bogi. 468 Stanisław Konarski ' 1. Stanisław Konarski (1700—1773) Nie masz zasług: te, co my zowiemy zasługi, Są tylko ku ojczyźnie wypłacone długi. . (Stanisław Konarski) Główny pionier oświecenia w Polsce, który nie tylko odważył się myśleć, ale również pisać i działać, pochodził z rodziny ziemiańskiej z Sandomierszczyzny. Uczył się w szkole pijarów i przywdział też ich habit; później jako prowincjał stanął na czele tego zakonu w Polsce. W Rzymie zdobył wszechstronne wykształcenie humanistyczne, studiował oprócz teologii literaturę, filozofię, historię i naukę wymowy. Zwiedził również Francję, gdzie się zapoznał z nowymi metodami nauczania i wychowania oraz uległ urokowi literatury francuskiej. Po sześcioletnich studiach wrócił do kraju i działalność swą rozpoczął od reformy szkolnictwa pijarskiego; starał się poprzez teatr szkolny uprzystępnić rodakom arcydzieła literatury francuskiej. Równocześnie podjął walkę o odnowę języka polskiego, o jego czystość i jasność. On też jako jeden z pierwszych począł szukać dróg wiodących do naprawy Rzeczypospolitej i traktatem O skutecznym rad sposobie zainicjował bujny w latach późniejszych rozwój naszej oświeceniowej literatury politycznej. Jedynie poetyckie oraz dramatyczne próby Konarskiego nie dorównywały poziomem trzem pozostałym dziedzinom jego działalności. Wybity na jego cześć medal z wiele mówiącym napisem: saper eauso był należnym mu i zasłużonym wyróżnieniem. Postać jego bowiem wyrosła jak posąg — drogowskaz dla następnego pokolenia oświeconych. W nagrobkowym wierszu „książę poetów" — Ignacy Krasicki złożył mu hołd słowami: Ten, co pierwszy zdziczałe ciął gałęzie wzniosłe I śmiał ścieżki odkrywać wiekami zarosłe, Co nauki, co miłość kraju wzniósł i krzepił, W cieniu laurów spoczywa, które sam zaszczepił. 2. Ignacy Krasicki (1735—1801) A jak to być Polakiem, gdy Polaków ganię? Niedobrze być nierządnym, słabym, mizerakiem, Wiem ja o tym, jednakże miło być Polakiem. (Ignacy Krasicki) „Książę poetów", bo tak go zwano, zwłaszcza że używał kryptonimu1 XBW (książę biskup warmiński), wywodził się z średnio zamożnej szlachty o rodowodzie magnackim z południowo-wschodniej Małopolski. Urodził się w Dubiecku nad Sanem, kształcił w lwowskim kolegium jezuickim, potem seminarium warszawskim, a na koniec — w Rzymie. Bywał również w Paryżu, dokąd wiodły go zainteresowania literackie i teatralne. Dzięki mecenatowi królewskiemu piął się szybko do dostojeństw: był sekretarzem prymasa, kapelanem królewskim, prezydentem trybunału małopolskiego, księciem biskupem warmińskim i senatorem, wreszcie — arcybiskupem gnieźnieńskim. Ten przystojny, obyty w świecie, niezwykle inteligentny, a ponadto wytworny, dbały o wygląd, towarzyski i dowcipny człowiek stał się ulubieńcem króla i ozdobą obiadów czwartkowych. Krążyły też o nim po Warszawie uszczypliwe i złośliwe dowcipy, a przezywano go „Umi-zgalskim". 1 kryptonim —¦ wyraz lub inicjały ukrywające właściwe nazwisko 470 Na tegoż Ten nowomodny galant1 mszy nigdy nie miewa, Ale tylko z damami sursum corda ¦ śpiewa. Krasicki zadebiutował jako publicysta i redaktor „Monitora", związawszy się ściśle z królewskim ośrodkiem, i uczestniczył w antysarmackiej ofensywie kulturalnej w myśl programu króla. Ale po kryzysie barskim i pierwszym rozbiorze, kiedy jako biskup warmiński stał się poddanym pruskim, rozgoryczony i rozczarowany, odsunął się od życia politycznego, rzadko bywał w Warszawie, a natomiast, często bawił w Berlinie i Poczdamie, gdzie nawiązał nawet przyjacielskie stosunki z królem pruskim Fryderykiem II, człowiekiem oświeconym i znawcą literatury francuskiej. Ponieważ zaś biskupstwo warmińskie przynosiło pokaźne dochody, prowadził wystawny tryb życia, podróżował i upiększał biskupie siedziby, zwłaszcza w Lidzbarku Warmińskim, gdzie się na dobre zado-jnowił. Na tym też tle zrodziły się nieporozumienia między nim a Stanisła-wem Augustem, który oczekiwał ze strony poety dalszego poparcia i czynnego udziału w życiu politycznym. Swe rozczarowanie wyraził król w jednym z listów: „Mocno się obawiam, że [Krasicki] taki uprzejmy, taki inteligentny i pilny, i który ma mi tyle do zawdzięczenia, stanie się nicponiem, który o nic więcej nie dba ani o nikogo poza swoimi przyjemnościami i próżniaczeniem się". Tymczasem Krasicki sam przyznawał: „Mówię, jak myślę, czynię, jak mogę". Efektem takiej postawy było więc szukanie kompromisu między tradycją sarmacką a ideałami oświeceniowymi, czemu dał pełny wyraz w Panu Podstolim. Dopiero po objęciu stanowiska arcybiskupa gnieźnieńskiego w r. 1795 i przeniesieniu się do Skierniewic oraz do Łowicza, w ostatnich latach życia włączył się do pracy nad podtrzymaniem ducha narodowego po utracie niepodległości. Wydawał m. in. przez dwa lata pisemko tygodniowe „Co tydzień", współdziałał również przy założeniu Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Warszawie (1800) i przyczynił się walnie do jego zatwierdzenia przez króla pruskiego. Głównym więc terenem jego działania okazała się właściwie litera- 1 galant — elegant 2 sursum corda (łac.., czytaj:... korda) — w górę serca 471 Ignacy Krasicki tura, a okresem wyjątkowo płodnym i twórczym — sześciolecie lidzbarskie od 1775 do 1780. Wielkie poczucie humoru nie przeszkadzało poecie patrzeć na ludzi i świat w sposób krytyczny i ironiczny. Dał temu wyraz chociażby we Wstąpię do bajek, jak również w wierszu do młodszego brata? Do księdza Marcina Ludźmi zysk, bojaźń i nadzieja rządzi, Każdy z nich, własną żądzą oszukany, Siebie nie patrzy1, a o drugich sądzi, Filozof wielki, mędrzec zawołany, Króle, statysty 2, rycerze, biskupi, Księże Marcinie, wszyscy ludzie głupi. Ograniczoność też ludzka i wynikające z niej następstwa stanowiły najczęstszy przedmiot jego poetyckiej drwiny. Umiar jednak w morali-zowaniu, wielka kultura słowa i smak artystyczny poety sprawiały, iż utwory jego uczyły i karciły, bawiąc raczej niż raniąc czytelnika. Bo jak pisał Franciszek Zabłocki: 1 siebie nie patrzy — sobą się nie interesuje' 2 statysty — tu w znaczeniu dawniejszym: mężowie stanu, politycy, dyplomaci; w okresie oświecenia szerzyła się w mianowniku 1. mn. rzeczowników męskoosobowych końcówka -y (-i); nabierała ona jednak zabarwienia lekceważącego, pogardliwego, używać więc jej należało według Kopczyńskiego wtedy, „gJy czfesem myślimy upodlić , niecnotliwą osobę ludzką i do zwierząt przyrównać". 472 Co dziwniejsza, choć komu uczynisz zarzuty, Chociaż kogo uszczypniesz i ten na to stęknie, Wielbi cię jednak za wiersz napisany pięknie. Czytywano zatem chętnie jego utwory, o czym mówią świadectwa współczesnych, a wśród nich słowa króla Stanisława Augusta: „Jeśli gust do czytania po wsiach » rozszerzył się, przyznać trzeba sprawiedliwie, ze Waszej Książęcej Mości dziełom ledwie nie najbardziej dziękować za to trzeba". Medal na cześć Ignacego Krasickiego wybity w r. 1780 Twórczość jego, jak przystało na racjonalistę i człowieka oświeconego, była literaturą rozumu, intelektu. Cechował ją również humanitaryzm, wrażliwość na krzywdę człowieka i niesprawiedliwość społeczną: Księgi, wiersze, dzienniki, płatni uwielbiacze, Pełno dzieł heroicznych, a jednak lud płacze. Po debiucie publicystycznym Krasicki poświęcił się całkowicie literaturze pięknej i okazał się najwybitniejszym twórcą czasów stanisławowskich. Jego język cechowała zwięzłość i jasność, styl był naturalny i gładki, rzeczowy i lekki, bo poeta lubił półuśmiechy, dowcip, zaś przychodził mu na zawołanie. Przestrzegał konwencji klasycystycznej, ale nie trzymał się jej niewolniczo, a w jego poezji odnaleźć można ślady także stylu rokokowego. Najwyższy poziom artystyczny osiągnął Krasicki w bajkach, poe- 1 po wsiach — tu: po dworach 473 matach heroikomicznych i satyrach, zajmując obok Jana z Czarnolasu znamienite miejsce na polskim parnasie. Kroi Stanisław August polecił wybić medal na cześć poety1, a po zgonie pisarza na publicznym posiedzeniu Towarzystwa Przyjaciół Nauk w dniu 12 grudnia 1801 r. Franciszek Ksawery Dmochowski w Mowie na obchód pamiątki Ignacego Krasickiego, arcybiskupa gnieźnieńskiego, złożył mu hołd w słowach: „Bez nadwerężenia prawdy i poniżenia kogóżkolwiek bądź można powiedzieć, że Krasicki był najdowcip-niejszym człowiekiem, jakiego Polska za dni naszych wydała. [...] On, bawiąc i rozśmieszając, był najlepszym nauczycielem. Każdy stan, każdy wiek znajduje w nim oświecenie i rozrywkę". 3. Franciszek Karpiński (1741—1825) Wejdź pierwej zawsze, ile możności, w serce twoje, radź go się i słuchaj, a dopiero co w nim zacząłeś, niech głowa i dowcip twój zakończy. . - • (Franciszek Karpiński) Polski „poeta serca" wywodził się z niezamożnej, szaraczkówej szlachty z Pokucia, z okolic Kołomyi. Jako wychowanek kolegium jezuitów w Stanisławowie rozpoczął studia teologiczne we Lwowie, ale je przerwał z powodu wrażliwości na wdzięki niewieście. W Wiedniu poznał utwory Rousseau, które wywarły nań silny wpływ. Szczegółowo przedstawił koleje swego życia i nakreślił wierny swój portret w napisanych w późniejszych latach Pamiętnikach, które ze względu na' liryczny styl i wnikliwe ujawnianie psychicznych przeżyć autora przedstawiają dużą wartość literacką. Poeta przyznawał się w nich otwarcie do czułostkowości; był z natury niezwykle wrażliwy i drażliwy, skory do rozczuleń, łez i współczucia bliźnim: 1 Łaciński napis na medalu brzmiał: Dignum Laude Vinim Musa Vetat Mori męea godnego chwały "muza broni od śmierci (1780). 474 Franciszek Karpiński „Na niesprawiedliwości ludzkie oburzałem się, chociażby nie mnie wyrządzone były; na nędzę ludzką, osobliwie biednych, tkliwy i tę tkliwość za zasługę sobie nie poczytuję, bo serce takie wziąłem od natury, że z płaczącym nieszczęśliwym łatwo mi płakać przychodzi". Był, jak sam wspominał, „skłonny do kobiet", lecz mimo to nie zdecydował się na ożenek. Marzył o rozgłosie, majątku i nagrodach, a ponieważ los nie był dlań zbyt łaskawy, dawał często wyraz swemu rozgoryczeniu do ludzi i świata. Po ukończeniu kolegium próbował różnych zawodów. Zaczął od adwokatury, lecz jak wyznał: „Bojąc się tej śliskiej drogi, zwłaszcza kiedy i inszymi sposobami na chleb zarobić można, po roku porzuciłem palestrę". Był później nauczycielem domowym po dworach, sekretarzem „interesów politycznych" na dworze księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego w Puławach, a następnie w Warszawie, gdzie usiłował znaleźć dla siebie oparcie. Jednakże mimo iż król Stanisław August serdecznie powitał go na obiedzie czwartkowym słowami: „kochanek Justyny będzie i w Warszawie kochany", w racjonalistycznej i intelektualistycznej atmosferze środowiska warszawskiego drażliwy poeta spodziewanego uznania nie znalazł. Rozgoryczony powrócił w strony rodzinne, a żalom swym dał wyraz w Powrocie z Warszawy na wieś: 475 Cóżem zyskał, pochlebstwem nie służąc nikomu? Otom wrócił uboższym, niż wyjechał z domu. [...] To wiem, a tego nie wiem, za com niepopłatny. Ostatnie lata spędził w Grodzieńszczyźnie, zadowalając się życiem ziemiańskim na wsi. Od polityki stronił, ale z powodu wierszy pochwalnych dla carycy Katarzyny i Repnina przezwany został złośliwie „fałszywym . Katonem"l. Siedmiotomikowy zbiór jego utworów Zabawki wierszem i prozą obejmował przede wszystkim liryki miłosne, patriotyczne i religijne. Ogromną popularność zyskał Karpiński konwencjonalną sielanką sentymentalną Laura i Filon, a także trzema pieśniami religijnymi: Pieśnią poranną, Pieśnią wieczorną oraz kolędą Bóg się rodzi. Wśród wierszy patriotycznych, w których poeta wyrażał radość po uchwaleniu Konstytucji 3 maja, a żal i ból po rozbiorach, znalazła się piosenka stylizowana na wzór pieśni dziadowskich. Jak wspomniał poeta w swych Pamiętnikach, za śpiewanie pieśni ów dziad sokalski, dla którego była napisana, „potem od Niemców ucierpiał". Użalał się również Karpiński, jak przystało humanitarnemu poecie serca, na ciężkie położenie chłopów. Jego rozprawa O wymowie w prozie albo wiefszu (1782) stworzyła teoretyczne podstawy sentymentalizmu w Polsce i tym samym torowała drogę preromantyzmowi. Pamięć o „śpiewaku Justyny" żywa jest do dziś dzięki paru jego pieśniom, z których Laurą i Filona „Mazowsze" włączyło do swego repertuaru. Natomiast największą niewątpliwie zasługą literacką Karpińskiego jest jego liryka osobista, liryka bezpośredniego wyznania, jaką uprawiał z powodzeniem, dzięki której jest uważany za przedstawiciela sentymentalizmu. 1 Katon (234—149 p.n.e.) — wybitny rzymski mąż stanu, mówca i pisarz., obrońca cnót rzymskich i wróg cudzoziemszczyzny 476 4. Hugo Kołłątąj (1750—1812) Czy biały, asy czarny niewolnik, czy pod przemocą niesprawiedliwego v prawa, czy pod łańcuchami jęczy, człowiek jest i w niczym od nas się nie różni. (Hugo Kollątai) Czołowym ¦ ideologiem polskiego oświecenia i, „oświeconym w sutannie" był Hugo Kołłątąj, pochodzący z niezamożnej szlachty wołyńskiej. Po ukończeniu szkoły pińczowskiej tytuł doktora filozofii zdobył na Akademii Krakowskiej, a dwa następne: prawa i teologii w Wiedniu i Rzymie. Był człowiekiem niezwykle czynnym, obrotnym, trzeźwym i praktycznym — człowiekiem rozumu, o dużych ambicjach, a przy tym bezwzględnym i żądnym władzy. Toteż wyrósł na wielkiej miary polityka i męża stanu oraz na wodza ówczesnej polskiej demokracji. Poza tym był świetnym stylistą i publicystyczną prozę tego okresu podniósł do wyżyn literackich. Jego działalność nadała w dużym stopniu kierunek dziejom ostatniego ćwierćwiecza I Rzeczypospolitej. Jako rzutki działacz Komisji Edukacji Narodowej zreformował i unowocześnił, pomimo wielu przeszkód, Akademię Krakowską, a następnie przez parę lat nią kierował. Pomnożył jej katedry i wprowadził język polski jako wykładowy, zapewniając Głównej Szkole Koronnej nowy okres rozkwitu. Domagał się kształcenia również kobiet, gdyż był zdania, „iż matki Rzeczypospolitej, matki stanu rycerskiego, matki gospodarzów i panów, powinny być najgruntowniej oświecone". Stał się twórcą konkretnego programu naprawy Rzeczypospolitej i „ojcem" Konstytucji 3 maja. Był zwycięskim i tragicznym zarazem politykiem, gdyż przeżył i zwycięstwo, i klęskę swego dzieła. Dopiął celu: po uchwaleniu nowej konstytucji został podkanclerzym koronnym, a w czasie insurekcji kościuszkowskiej wchodził w skład Najwyższej Rady Narodowej i był współredaktorem wszystkich ważniejszych aktów prawnych. Wówczas to jakobinów polskich zwano — od jego imienia — hugonistami. Po klęsce, zaaresztowany przez władze austriackie, przesiedział osiem lat w twierdzy ołomunieckiej. Po uwolnieniu pomagał Tadeuszowi Czackiemu w zakładaniu Liceum Krzemienieckiego (1805) i poświęcił 477 Hugo Kołłątaj się pisarstwu naukowemu. Ostatnie lata życia spędził w Warszawie, niemal w ubóstwie wobec skonfiskowania mu majątku przez zwycięskich targowiczan, zwalczany przy tym i oczerniany przez przeciwników politycznych. Tylko grono wiernych przyjaciół i współpracowników odprowadziło jego prochy na Powązkowski cmentarz. Pisma Kołłątaja odznaczały się mądrością polityczną i jasnością, patriotyzmem i humanitaryzmem. Po klęsce Rzeczypospolitej szlacheckiej rozmyślał o odbudowie państwa przede wszystkim na ziemiach etnicznie polskich i w Uwagach nad teraźniejszym położeniem kierował uwagę Polaków na zachód, ku ziemiom piastowskim: „Rządzeni i rządzący powinni się rozumieć i jednym do siebie mówić językiem. [. ..] Wszystkie kraje leżące po prawym brzegu Odry są słowiańskie. [. ..] Szlązacy, począwszy od źródła Odry aż po granice Brandenburgii, mówią po polsku. [...] Jestem Polak, rad bym, aby cała Polska wróciła pod berło króla jegomości, lecz gdyby jaka jej część miała się wrócić w nagrodę Szląska, wolałbym Szląsk jak część Polski z innej strony wyrównującą mu". Wezwanie zaś, skierowane do narodu przez tego najwybitniejszego i ostatniego zarazem pisarza politycznego Rzeczypospolitej szlacheckiej, stanowiące zakończenie dzieła O ustanowieniu i upadku Konstytucji polskiej 3 maja, stało się ideowym testamentem i nakazem patriotycznym całego pokolenia oświeconych na czasy niewoli politycznej: 478 „Polska [...] pokazała w ustawach sejmu konstytucyjnego, iż w prawdziwym oświeeeniu, rozsądnym prawodawstwie, uezuciu i szanowaniu praw ludzkich najświatlejszym w Europie narodom wyrównywa. [...] Musiałeś upaść, nieszczęsny narodzie. [...] Ale nie rozpaczaj jeszcze zupełnie o losie twoim! [... ] Uważaj Konstytucyją1 3 maja jak ostatnią wolą1 konającej ojczyzny! Zachowywaj uczucia braterstwa względem ludu miejskiego, sprawiedliwość najściślejszą -względem ludu wiejskiego! Tym sposobem najgodniej się zemścisz, przygotujesz zmianę losu przyszłych pokoleń i uskutecznisz głęboką przestrogę filozofa genewskiego *, tak upominającego naród polski: «Polacy, jeżeli przeszkodzić nie zdołacie, aby was nie pożarli sąsiedzi, starajcie się, aby was strawić nie mogli!»" 5. Stanisław Staszic (1755—1826) Paść może i naród wielki. Zniszczeć nie może, tylko nikczemny. (Stanisław Staszic) Jeden z najgłębszych umysłów polskiego oświecenia, człowiek wyjątkowej wartości moralnej i ogromnych zasług — Stanisław Staszic był z pochodzenia mieszczaninem, synem i wnukiem burmistrza z Piły, a to przy ówczesnym układzie stosunków społecznych ograniczało możliwości szerszego udziału w życiu publicznym. „Przecież wszędzie wstydzić się .musiałem swego urodzenia, wszędzie je znalazłem okryte pogardą, odrzucone od czci, od urzędów i od ziemi" — oto jego gorzkie wyznanie. Spełniając, ślub matki, został księdzem, co ułatwiło mu podjęcie działalności społecznej i naukowej. Dzięki studiom w Niemczech i Paryżu, gdzie interesował się szczególnie naukami przyrodniczymi, należał do grupy najbardziej wykształconych wówczas ludzi w Polsce. Pozostał duchownym, lecz jako racjonalista i człowiek wolnomyślny, obrządków kościelnych ani obowiązków kapłańskich nie pełnił, prowadząc laicki tryb życia. Po powrocie do kraju całkowicie poświęcił się służbie dla jego dobra. Uważał, iż „pierwszym obowiązkiem człowieka jest pracować", dlatego sam był tytanem pracy. Powiedziano też o nim bez zbytniej przesady, 1 Wyjaśnienie na s. 302, przypis 8. 2 Jana Jakuba Rousseau. 479 Stanisław Staszic poprawy sytuacji wieśniaków i ulepszenia gospodarki rolnej. Położenie chłopa budziło w nim oburzenie i sprzeciw, wołał więc z bólem i patosem: że „gdyby wszystkie jego dzieła.i prace były w jedno zebrane, potomność nie chciałaby wierzyć, że jeden człowiek mógł tylu trudom podołać". Zaprzyjaźnił się z eks-kanclerzem Andrzejem Zamoyskim, który w swych dobrach zamienił pańszczyznę na czynsz i był autorem Zbioru praw sądowych \ Jako nauczyciel i wychowawca jego dzieci dwukrotnie wyjeżdżał za granicę, co wykorzystał również do pogłębienia własnej wiedzy. W przededniu Sejmu Wielkiego i podczas jego trwania ogłaszał swe dzieła, zawierające projekty reform ustrojowych, budził umysły i wzniecał gorące dyskusje. Powodowała nim troska o Rzeczpospolitą, głęboka miłość kraju i pragnienie wydźwignięcia go z zacofania gospodarczego i politycznego. „Jakże to opodal2 stoi Polska! Gdzie to już zabiegły inne kraje? Gdzi« indelej już despotyzm upada, w Polsźcze jeszcze oligarchia szlachecka. Polska dopiero w wieku piętnastym! Cała Europa już osiemnasty kończy". Stał się też szermierzem idei demokratycznej, walcząc o prawa dla mieszczan, w podniesieniu miast widział bowiem perspektywy rozwojowe tworzącej się wówczas gospodarki kapitalistycznej. Domagał się 1 Projekt ustaw Zamoyskiego nie zyskał zatwierdzenia przez sejm (1780) ze względu na wybitnie reformatorski charakter. a opodal — daleko 480 „Dobrzy Polacy! [..'.] Tu, kiedy sobie pomyślę, żem Polakiem, wstyd mię dalej mówić. Kiedy sobie przypomnę, żem człowiekiem, porywa mię rozpacz i zgroza!" Był wyznawcą poglądu, iż „szczęśliwość większej części obywatelów jest dobrem publicznym", zaś Polska to solidarna jedność wszystkich Polaków, a nie jednej tylko klasy: „Nie całość jednego stanu, ale całość narodu całego jest prawem najwyższym". Po upadku państwa rozwinął wielostronną działalność. Prowadził badania geologiczne, jeżdżąc po całym kraju, i opracował mapę geologiczną ziem polskich. Stał się pionierem szkolnictwa zawodowego, zakładając w Kielcach szkołę górniczą, a w Warszawie uczelnię techniczną. Budował bite drogi i uruchomił pierwszą kopalnię węgla w Dąbrowie. A przy tym pracował naukowo i wydawał wiele rozpraw. W nabytych dobrach w Hrubieszowskiem zorganizował Towarzystwo Rolnicze i przyznał chłopom prawo własności uprawianej przez nich ziemi. Położył wielkie zasługi dla rozwoju nauki polskiej jako długoletni prezes Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Warszawie, któremu wzniósł własnym kosztem siedzibę — Pałac Staszica. W Księstwie Warszawskim był członkiem Izby Edukacyjnej i referendarzem* Rady Stanu, w Królestwie Kongresowym dyrektorem Wydziału Przemysłu i Kunsztów Komisji Spraw Wewnętrznych. Sam żył bardzo skromnie, a posiadane fundusze przeznaczał na cele społeczne2 jako wielki filantrop3. Całym swym życiem potwierdził głoszone przez siebie przekonanie, iż „ten postępuje najlepiej [...], kto przez ciąg swojego życia poprawi los, powiększy szczęśliwość innych ludzi". Toteż pogrzeb Stanisława Staszica — wbrew jego woli — nie był skromny, lecz stał się ogromną i wspaniałą manifestacją narodową, będącą hołdem dla wielkiego myśliciela-społecznika, wspaniałego czło- 1 referendarz — w dawnej Polsce urzędnik przy sądach królewskich, samodzielny sędzia 2 W testamencie zapisał: na szpital oraz fundusz zarobkowy w Warszawie po 200 000 zł, na instytut głuchoniemych 45 000, a dla obłąkanych — 10Ó000; wreszcie 60000 na utrzymanie nauczyciela ludowego w dobrach hrubieszowskiej). 3 filantrop — człowiek dobroczynny, udzielający pomocy potrzebującym Piśmiennniotwo polskie — 31 481 wieka i mądrego pisarza, niestrudzonego działacza i gorącego patrioty, który swój Ród ludzki zakończył wezwaniem: Uczcież się, ludzie, [..'.] Byście swe powinności wypełniać umieli! Doskonalijcie władzę powszechnie rozumu, Zbliżycie się do prawdy, szczęścia i pokoju. 6. Julian Ursyn Niemcewicz (1757—1841) Dom zamsze ustępować powinien krajom. Gulian Ursyn Niemcewicz) Przedstawiciel najmłodszego pokolenia pisarzy XVIII stulecia, Julian Ursyn Niemcewicz, szlachcic z okolic Brześcia Litewskiego, był już wychowankiem polskiego oświecenia, gdyż ukończył Szkołę Rycerską. Jako adiutant Adama Kazimierza Czartoryskiego zwiedził Niemcy, Anglię, Francję i Włochy, gdzie pogłębił swoje wykształcenie. ~ * Po powrocie z zagranicy rzucił się w wir działalności politycznej jako członek Komisji Edukacji Narodowej, a także poseł inflancki na Sejm Czteroletni oraz redaktor pierwszego czasopisma politycznego: „Gazety Narodowej i Obcej". Wyróżniał się jako jeden z naj czynniej szych działaczy stronnictwa patriotycznego, a dla szerzenia jego ideologii wykorzystał nie tylko publicystykę, ale także twórczość literacką. Działalność polityczną i pisarską rozpoczął w okresie Sejmu Wielkiego; w czasie insurekcji był adiutantem Tadeusza Kościuszki, z którym wzięty został do niewoli i któremu po uwolnieniu towarzyszył w wyjeździe do Ameryki. W r. 1807 wrócił do kraju i objął stanowisko sekretarza stanu oraz członka Izby Edukacyjnej; po śmierci Stanisława Staszica został prezesem Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Zyskał ogromny autorytet społeczny i stał się łącznikiem między pokoleniem Sejmu Czteroletniego a romantycznym pokoleniem bojowników o wolność. Zwano go „człowiekiem — Polską". Po upadku powstania listopadowego udał się na emigrację, gdzie pozostał wierny księciu Adamowi Jerzemu Czartoryskiemu, uważanemu w kołach emigracyjnych za „nie koronowanego króla polskiego". 482 Julian Ursyn Niemcewicz "*¦ Chociaż, jak wspomniał w Pamiętnikach czasów moich, wcześnie obudził się w nim „smak do poezji", nie był poetą wysokiego lotu, ale mimo to zdobył swymi utworami wielką popularność i wywarł na współ-rodaków silny wpływ wychowawczy. W okresie Sejmu Czteroletniego zdobył opinię świetnego mówcy i dawał się we znaki przeciwnikom reformy celnymi satyrami i bajkami politycznymi. Ogromny rozgłos przyniósł mu Powrót posła, podobnie jak w okresie niewoli Śpiewy historyczne (1816), które stały się jedną z najpopularniejszych lektur polskich XIX w. Trafiły one niemal do każdego domu polskiego; czytano je, śpiewano i uczono się ich na pamięć. Przypominały bowiem sławne dzieje przodków, krzepiły na duchu i budziły uczucia patriotyczne, autorowi zaś zyskały przydomek „lutnisty przeszłości". Niemcewicz pozostał wierny zawsze służbie dla kraju, ją bowiem obrał sobie za cel życia już w zaraniu swej działalności, gdy dedykację Powrotu posła zamknął słowami: „w szczęściu ojczyzny mojej i szczęście, i chlubę moje1 zakładam". 1 moje — moją; wyjaśnienie na s. 198, przypis 9. 483 VIII JESZCZE NIE ZGINĘŁA Do broni, żywo do broni! [... ] Ojczyzno droga i luba, Twoja to krew, co w nas płynie, Nie upadnie twoja chluba, Aż ostatni z nas nie zginie. bezimienny wiersz z r. 1794) Drugi i trzeci rozbiór Polski był wielkim ciosem dla obozu patriotów, a szczególnie boleśnie odczuli go ludzie najbardziej zaangażowani, działacze-pisarze. Załamała się ich wiara w moc rozumu oraz solidarność oświeconych całej Europy. Była to nie tylko ich osobista klęska, ale zarazem klęska wyznawanej przez nich ideologii oświeceniowej. Zdarzały się u niektórych spośród nich wypadki załamania psychicznego i melancholii, prowadzącej do obłędu, jak u Franciszka Kniaźnina; inni — rozczarowani i zawiedzeni — przestawali pisać, ograniczając się do akcji filantropijnych, jak Adam Naruszewicz, lub poświęcając się służbie duszpasterskiej, jak Franciszek Zabłocki. Wstrząs był bowiem ogromny i tylko jednostki o wielkiej sile ducha mogły mu sprostać. Na szczęście nie zabrakło ich wśród pokolenia oświeconych. Niektórzy z nich, a między nimi Staszic i Niemcewicz, jako kontynuatorzy ideologii oświeceniowej, zabrali się do pracy nad podniesieniem gospodarczym i kulturalnym kraju pod zaborem, była to bowiem skuteczna forma samoobrony. Ci zaś, co musieli uchodzić na emigrację, zaczynali myśleć o podjęciu walki zbrojnej o wolność, wierząc w wyzwolenie uciskanych ludów Europy. Poparli ich młodzi, których porywały już krzewiące się hasła romantyczne. W ówczesnej sytuacji międzynarodowej tylko napoleońska Francja mogła stanowić oparcie dla tych nadziei, toteż utworzenie legionów polskich we Włoszech u boku Napoleona stało się pierwszym zrywem Polaków po utracie niepodległości na długiej, przez krew wiodącej drodze wielu pokoleń — ku wolności. Jednym z organizatorów „legiów polskich" 484 Józef Wybicki JH był Józef Wybicki (1747—1822), szlachcic z Kaszubszczyzny i wychowanek jezuickiego kolegium gdańskiego. Studia prawniczo-histo-ryczne ukończył w Lejdzie w Holandii. Miał za sobą poważną działalność polityczną i pisarską: był konfederatem barskim, współpracował z kanclerzem Andrzejem Zamoyskim, pełnił funkcję wizytatora Komisji Edukacji Narodowej; jako poseł na Sejm Czteroletni brał żywy udział w akcji propagandowej na rzecz reformy oraz wzbogacał swymi dramatami repertuar Teatru Narodowego. Później uczestniczył w powoływaniu władz Księstwa Warszawskiego, a w Królestwie Polskim został prezesem Sądu Najwyższego. Po przybyciu do obozu polskiego w Reggio * w lipcu 1797 r., wzruszony widokiem polskich mundurów i polskich komend, skreślił Wybicki od ręki dla żołnierzy piosenkę pod melodię podlaskiego mazurka. Tak narodziła się pieśń żołnierska, która zrosła się na trwałe z walką wyzwoleńczą narodu i stała się symbolem jego żywotności. Niedawno otwarto w Będominie pod Kościerzyną, w rodowym dworku Józefa Wybickiego, Muzeum Mazurka Dąbrowskiego. Ponieważ pieśń była przeznaczona dla legionistów, poeta napisał Czytaj: redżdżo. 485 J4 językiem prostym, potocznym, o rytmie wzorowanym na pieśniach ludowych. W pierwotnym tekście występowały dialektyzmy mazowieckie, czyli mazowizmy, widoczne w formach pierwszej osoby liczby mnogiej czasu teraźniejszego: złączem, przejdziem, bądziem oraz w zatarciu różnic między wymową i, y — Polakamy, co nawet zaznaczono w pisowni. Józef Wybicki Pieśń legionów polskich zoe Włoszech (tekst pierwotny) Jeszcze Polska nie umarła, Kiedy my żyjemy. Co nam obca moc wydarła, Szablą odbijemy. Marsz, marsz, Dąbrowski, , Do Polski z ziemi włoskiej, Za twoim przewodem Złączem się z narodem. Jak Czarnecki do Poznania Wracał się przez morze Dla ojczyzny ratowania Po szwedzkim rozbiorze. Marsz, marsz itd. Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, Będziem Polakamy, Dał nam przykład Bonaparte, Jak zwyciężać mamy. Marsz, marsz itd. Niemiec, Moskal nie osiędzie, Gdy jąwszy pałasza, Hasłem wszystkich zgoda będzie I Ojczyzna nasza. Marsz, marsz itd. Już tam ociec1 do swej Basi Mówi zapłakany: Mazurek Dąbrowskiego (tekst poprawiony) Jeszcze Polska nie zginęła, Póki ......................... Co nam obca przemoc wzięła, Szablą odbierzemy. Z ziemi włoskiej do Polski, Złączym...........,....... Jak Czarniecki.......... Po szwedzkim zaborze Wrócim się przez morze. Polakami, ojciec ociec — ojciec; forma przestarzała, utrzymująca się w gwarach. 486 "' ..... || '¦ ¦•¦,.,:;¦.. y^ " ¦¦ * '¦ * "¦¦¦'¦¦'¦ ..-:¦'¦:¦ ^-'^ ' ¦ ¦¦¦•¦ . ?':/'¦¦¦/¦ .'-'. »< «~» ' Autograf Pieśni legionów polskich Słuchaj jeno, ponol nasi Biją w tarabany 2. Marsz, marsz itd. Na to wszystkich jedne głosy: Dosyć tej niewoli, Mamy racławickie kosy, Kościuszkę Bóg pozwoli. Marsz, Marsz itd. 1 pono — podobno^ zdaje się 2 tarabany — podłużne bębny, używane dawniej w wojsku 487 ĆWICZENIE 86. Porównaj tekst pierwotny i tekst poprawiony, który w r. 1927 decyzją władz państwowych uznany został za obowiązujący. Pieśń ta stała się manifestem idei niepodległościowej, a jednocześnie wyrazem nowych poglądów na naród, jakie rozpowszechniali romantycy. Dotychczas bowiem utożsamiano narodowość z przynależnością państwową, wobec czego utrata państwa pociągała zmianę przynależności państwowej, a tym samyrii'1 narodowości. Tymczasem słowa Mazurka Dąbrowskiego, bo tak nazwano później pieśń, wyrażały wiarę w naród, pozbawiony własnego państwa i rozbity na trzy zabory, wiarę we własne siły i zwycięstwo czynu zbrojnego oraz wskazywały walkę wyzwoleńczą jako najpewniejszą drogę do wolności. Dlatego awans tej żołnierskiej pieśni jest zrozumiały i uzasadniony: w krótkim czasie stała się patriotyczną i uroczystą pieśnią narodową. Po odzyskaniu zaś niepodległości decyzją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w r. 1927 uznana została za hymn państwowy, czyli trzeci obok godła i flagi symbol Rzeczypospolitej Polskiej. W r. 1948 władze Polski Ludowej potwierdziły ten jej charakter, a ustawa sejmowa z 31 stycznia 1980 r. ostatecznie to uprawomocniła. Echa pieśni odnajdujemy w hymnach innych narodów słowiańskich, gdyż pod wpływem polskiej pieśni powstały hymny: chorwacki, górnołużycki, ukraiński, jak również hymn państwowy Jugosławii czy hymn ogólnosłowiański z czasów Wiosny Ludów (1848). Literaturę zatem Polski feudalnej rozpoczęła pieśń, która spełniała rolę hymnu narodowego w dobie polskiego średniowiecza, a zamknęła ją pieśń żołnierska, która przez lata niewoli była łącznikiem między „dawnymi a nowymi laty", w wolnej zaś ojczyźnie zabrzmiała jako polski hymn państwowy. Powszechne bowiem odczucie narodu uznało tę właśnie pieśń za godną owej zaszczytnej roli przez wzgląd głównie na proste a zarazem niebywale ważkie słowa pierwszej zwrotki. ZAKOŃCZENIE Literackie dziedzictwo po Polsce szlacheckiej Przeszłość jest to dziś, tylko cokolwiek dalej. (Cyprian Norwid) Ostatnie lata w. XVIII zamknęły pierwszy, z górą osiem stuleci liczący, rozdział dziejów polskich. Rozpoczął go kulturowy przełom, dzięki któremu Polska weszła w skład rodziny narodów zachodnioeuropejskich. Okrzepło wówczas i utrwaliło się państwo polskie oraz ukształtował się z biegiem czasu świadomy swej odrębności naród polski, pojmowany przez długie wieki jako naród szlachecki; dopiero u schyłku I Rzeczypospolitej pękły granice stanowe i pojęcie narodu nabrało na ziemiach polskich ogólnego, ponadstanowego znaczenia. Powstał również ponadplemienny, ogólnonarodowy język w potocznej i literackiej odmianie, który w toku przemian i rozwoju doskonalił się i stawał w pełni sprawnym narzędziem myśli w życiu codziennym i publicznym, w literaturze i nauce. Wreś2cie wyrosło bogate piśmiennictwo narodowe, które poczęło kiełkować w średniowieczu, bujnie rozkwitło w dobie odrodzenia, przybrało swoistą, sarmacką postać w okresie baroku, a w czasach oświecenia po raz drugi, po „złotym wieku", osiągnęło poziom europejski. Literatura polska podążała torami wytyczonymi przez style i konwencje ogólnoeuropejskie, jednak w mniejszym lub większym stopniu kształtowała ich swoiste, narodowe odmiany, jak sarmacki barok czy umiarkowany, stanisławowski klasycyzm. Mimo że nie odgrywaliśmy wówczas przodującej roli na polu literatury, jednak dotrzymywaliśmy na ogół kroku narodom europejskim, a wśród narodów słowiańskich przodowaliśmy pod względem bogactwa i artyzmu dorobku literackiego od odrodzenia aż po oświecenie. Polskie piśmiennictwo minionych wieków — z wyjątkiem dworskiej, marinistycznej poezji barokowej oraz rokokowej — wierne pozostawała zasadzie, by bawiąc uczyć i wychowywać, a także wzruszać. Dlatego wprzęgło się w służbę ojczyźnie, stając się zwierciadłem życia i dążeń swych czasów i zarazem rzecznikiem patriotyzmu, obywatelskiej troski, humanitaryzmu oraz demokratyzmu. Ów wielowiekowy dorobek ideowy i kulturalny utrwalony w literackim słowie—mimo politycznego załamania się Rzeczypospolitej szlacheckiej — pozwolił narodowi przetrwać najcięższe chwile jego historii i wyjść zwycięsko z dziejowych prób. Nie stracił też swych żywotnych wartości do dziś i nadal pomaga w pomnażaniu oraz wzbogacaniu narodowej kultury i utrzymaniu jej polskiego oblicza. Drogi rozwoju naszej literaturze pięknej wskazał twórca polskiego języka poetyckiego i mistrz wiersza — Jan Kochanowski. Niechaj zatem słowa jednego z jego następców przywiodą wspomnienie o wiecznie żywym dorobku poetyckiej polszczyzny ubiegłych stuleci. Złotostranna, nie opuść mię, lutni! Czarnoleskiej ja rzeczy Chcę — ta serce uleczy! (Cyprian Norwid) SKOROWIBZ AUTORÓW I TYTUŁÓW Ąjschylos 113 Anakreont 171 Anouilh Jan 114 Antygona 114 Ariosto Lodovico 251 Arystofanes 114, 327 Arystoteles 21, 92, 96, 115, 185—186, 326, 416 Bacon Franciszek 259, 335, 364 Bazylik Cyprian 140, 143, 194, 197, 220, 236, 237, 373 Berent Wacław 445 Biblia królowej Zofii 18 Bielawski Józef 365 Bielski Marcin 200, 247 Biernat z Lublina 123, 125, 236 Raj duszny 123 Birkowski Fabian 293 Boccaccio Giovanni 91—92, 378 Dekameron 91—92 Bogurodzica 55—57, 58—62, 123, 185 Bogusławski Wojciech 262, 369—370, 456, 457 Bohomolec Franciszek 352—353, 360, 361, 365, 366, 465 Boileau Mikołaj 321, 325, 326, 383 Boy-Żeleński Tadeusz 37 Brzeziński Bogdan 392 Bulla Innocentego II 13 Calderen de la Barca 254 Celtis Konrad 94 Cervantes Miguel Saavedra 252—254, 378 Donkiszot 252—254, 378 Chmielowski Joachim Benedykt 352 Corneille Piotr 316, 322 Cyceron 148, 159, 174, 180, 193, 283, 293 Czartoryska Izabela 428—429 Czartoryski Adam Kazimierz 371, 427, 475, 482 Dante Alighieri 82—84, 91, 189 Boska komedia 82—84 Defoe Daniel 343 Diderot Denis 338, 340, 343 Encyklopedia 338—339 Długosz Jan 53—55, 56, 93, 273 Dmochowski Franciszek Ksawery 99, 106, 321, 326, 362, 383, 410, 444— —445, 465, 468, 474 Drużbacka Elżbieta 294—295 Dzieje Tristana i Izoldy 42—43 Ęjsmond Julian 99 Epikur 116 Erazm z Rotterdamu 90, 138, 195, 241 Eurypides 113 Ezop 159, 385 Facecyje polskie 159 Fedrus 385 Fredro Andrzej Maksymilian 304, 312 491 Gali Anonim 47, 48, 50—52, 53 Kronika 48—50 Gałczyński Konstanty Ildefons 101, 203 Pieśń o fladze 203 Gałka Jędrzej z Dobczyna 71 Pieśń o Wiklefie 71 Gaszyński Konstanty 257 Goethe Johann Wolfgang 425, 426, 434, 435, 438 Król olszyn (W. Syrokomla) 435—436 Król olch (W. Szymborską) 437 Gomulicki Wiktor 122, 393 Górnicki Łukasz 128, 141, 158, 159, 168, 169, 226, 227, 228, 233, 236 Dworzanin polski 128—129, 156—157, 168, 169 Grzegorz z Sanoka 93 Gundulić Ivan 317 Herburt Jan Szczęsny 277 Herder Johann' Gottlieb 438 Hernas Czesław 291 Homer 98, 99, 102, 103, 107, 180, 204, 418 Iliada 98, 99—100,103—106,107—108, 204, 321 Odyseja 98, 99—100, 180 , Horacy 95, 115-116, 170, 192, 383, 392 Ody 117—118 Iwaszkiewicz Jarosław 261 Janicki Klemens 94—95, 236 Januszowski Jan 124, 233, 247 Jan z Koszyczek 125, 236 Jan z Ludziska 93, 125, 211 Jasiński Jakub 334, 372, 421, 422, 424, 446, 460, 461 - Wiersze 424, 461—463 Jastrun Mieczysław 78, 225, 385 Jezierski Franciszek Salezy 443, 444 Kallimach (Filip Buonaccorsi) 93, 94 Karpiński Franciszek 383, 426, 429, 430, 434, 468, 474—476 492 Do Justyny 430 Laura i Filon 431—434 Kartezjusz 324, 335 Kazania świętokrzyskie 18 Kem Ludwik Jerzy 402—403 Klimowicz Mieczysław 358, 373, 398, 419 Klinger Fryderyk 434 Knapski Grzegorz 292 Kniaźnin Franciszek Dionizy 346, 368, 429, 484 Kochanowski Jan 7, 92, 94, 95, 99, 118, 124, 135, 138, 140, 141, 145, 155, 156, 158, 159, 166—167, 171, 172, 176, 179, 184—186, 187, 190, 192, 193, 195, 202, 203, 204, 205, 206, 217, 223, 226, 227, 228, 230, 231, 232, 233, 236, 240, 243—247, 269, 311, ' 348, 362, 373, 420, 465, 474, 490 Fraszki 150, 164—167, 173—175, 231, 232, 234, 247 Odprawa posłów greckich 193, 204—206, 247, 420 Orfeusz sarmacki 205 Pieśni 172, 177, 247 Pieśń II, kś. I 150—151 Pieśń VII, ks. I 178—179 Pieśń XX, ks. I 162—163 Pieśń V, ks. II 200—202 Pieśń XII, ks. II 147—148 Pieśń XIX, ks. II 149 Pieśń XXV, kś. III 76—178, 230 Pieśń świętojańska o sobótce 151— —155, 223, 245 Psałterz 167, 171, 172, 184, 247 Satyr albo dziki mąż 145—147, 244, 247 Treny 179—184, 247 Tren VI 180—181 Tren VII 181 Tren VIII 182 Tren IX 182 Tren X 183 " Kochanowski Piotr 252 Kochowski Wespaąjan 269, 275—276, 291—292, 295, 303 Kołłątąj Hugo 295, 442, 443, 444, 445, 447, 453, 455, 459, 467, 468, 477—479 Anonima listów kilka 453 Do Prześwietnej Deputacyi 454 Konarski Stanisław 350, 351-352, 353—354, 371, 442, 468, 469—470 Kopczyński Onufry 144, 176, 372—373, 466, 472 Kopernik Mikołaj 138—139, 191, 334, 336 Krajewski Michał 420 Krasicki Ignacy 348, 357, 360, 361, 371, 373, 374—375, 379, 384,385,390—392, 393, 398, 403, 409, 410—411, 413, 419—421, 459, 465, 468, 470—474 Bajki i przypowieści 385, 386—391 Do króla 394—398 Hymn 371, 384 Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki 374, 375, 376—378 Monachomachia 410, 411, 413—418, 419—421 Pan Podstoli 374, 375 Pijaństwo 399—401 Żona modna 404—409 Kromer Marcin 50 Księga henrykowska 14 Lafontaine Jan 322, 323 Wilk i baranek 323—324 La Rochefoucauld Francois de 322, 324, 332 Lec Stanisław Jerzy 167, 202—203, 229, 230 Legenda o św. Aleksym 63—67, 70 Lelewel Joachim 459 Leonardo da Vinci 137 Linde Samuel Bogumił 466 Liwiusz 53, 93 Lope de Vega 254 Lubomirski Stanisław HerakliusE 264, 272, 350—351 „ Luter Marcin 119, 120 Macpherson James 427 Marino Giambattista 282—283, 315 Marlowe Krzysztof 259 Mecenas (C. C. Maecenas) 115 „Merkuriusz Polski" 305—306 Miaskowski Kasper 313 Mickiewicz Adam 101, 440, 441 Mikołaj z Wilkowiecka 33 Modrzewski Frycz Andrzej 138, 140, 142,194—195,196, 218, 236, 237—239, 240, 348, 373 O poprawie Rzeczypospolitej 142—143, 194, 196—197, 218—220 Molier 322, 327, 328—330, 331, 332 Skąpiec 332 Świętoszek 329—332 „Monitor" 360,. 361, 362, 393, 403 Morstin Ludwik Hieronim 114 Morsztyn Jan Andrzej 284, 285, 286, 287, 290, 294, 306, 314—316 Lutnia 287—290 Morsztyn Zbigniew 284, 314 Murzynowski Stanisław 233 Naruszewicz Adam 356, 362, 366, 383—384, 398, 410, 411, 420, 468, 484 Chudy literat 411—412 -Niemcewicz Julian Ursyn 372, 427, 456, 457, 458, 459, 467, 468, 482—483, 484 Powrót posła 456—459, 483 Norwid Cyprian 5, 92, 468, 489, 490 Oczko Wojciech 205 Ogiński Michał Kazimierz 338 Opaliński Krzysztof 268, 275, 311—312, 393 Opeć Baltazar 125, 236 Orzechowski Stanisław 273 Osiński Ludwik 370 Osjan .427 Ossoliński Jerzy 293 Ostroróg Jan 94, 125—126 Owidiusz 115 Paprocki Bartłomiej 243 Parkoszowic Jakub 16—17, 79, 233 492 Pasek Jan Chłostom 294, 298, 318—320 Pamiętniki 298—300, 301—303, 319,320 Percy Thomas 427 Petrarka Franciszek 91, 95, 115, 189, 244 Pieśń o hibelungach 34 Pieśń o Rolandzie 34, 35—38, 40, 41 Platon 92 Plaut 327, 332 Potocki Wacław 295, 298, 304, 306, 307, 312, 316—318 Ogród fraszek i Moralia 295—297, 306—310, 317 Wojna chocimska 310, 317 Prus Bolesław 254 Przybylski Jacek 465 Psałterz floriański 18, 19 Racine Jan 322, 325 Rej Mikołaj 92, 120, 124, 138, 140, 141, 145, 155, 158, 159, 176, 186, 195, 211, 212, 217, 218, 225, 226, 227, 228, 236, 239—243, 247, 311, 317 Żywot człowieka poczciwego 143—145, 161—162 Figliki 159, 160—161, 200 Spóliie narzekanie... 198 Krótka rozprawa... 211, 212—216, 217 Ronsard Piotr 244 Rousseau Jan Jakub 339—340, 346, 425, 434, 474, 479 Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią 70, 71—74 Rzewuski Wacław 352, 353 Safo (Safona) 180 Sarbiewski Maciej Kazimierz 285, 293 Satyra na księży 70 Satyra na leniwych chłopów 76—77 Schiller Fryderyk 435, 439, 441 Rękawiczka 439—440 Sienkiewicz Henryk 118, 272 Skarga Piotr 207, 208, 209, 210, 226 Kazanie wtóre 207—208 Słota 44, 62 O zachowaniu się przy stole 44—45 494 Słowacki Juliusz 403 Słowo o wyprawie Igora 34 Sobieski Jakub 293 Sofokles 98, 113, 114 Antygona 98, 114 Król Edyp 98 Staff Leopold 10, 169 Stanisławska Anna 294 Starowolski Szymon 304 Staszic Stanisław 373, 443, 444, 447, 451, 468, 479—482, 484 Przestrogi dla Polski 447—449 Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego 4 44, 450—451 Stwosz (Stosz) Wit 86—88, 94 Syrokomla Władysław 436 Szarzyński Sęp Mikołaj 187, 189, 190, 236, 248—249 O nietrwałej miłości ... 187—188 O wojnie naszej... 189 Szekspir William 251, 254, 257—259, 260—262, 327—328 Romeo i Julia 261 Makbet 261—262 Sztaudynger Jan 27, 167 Szymborska Wisława 437 Szymonowie Szymon 94, 96,141, 220, 223, 226, 227, 228, 236, 249—250 Żeńcy 220—223 Śmierć matki Jugoviciów 34 Śniadecki Jan 383, 466 Tasso Torąuato 251—252 Terencjusz 136, 155, 327 Tibullus Albius 95 Trembecki Stanisław 323, 356, 384, 422, 446, 465, 468 Wiersze 323—324, 422—423 Trzecieski Andrzej 240 Wergiliusz 24, 93, 115 Węgierski Tomasz Kajetan 422, 423, 424' Wiersze 423—424 Wincenty z w. Kadłubkiem 53 Wolter 337—338, 340, 343 Wybicki Józef 456, 485 Pieśń legionów polskich 486—+87, 488 Fircyk w zalotach 366—368 Zimorowic Józef Bartłomiej 387 Złota legmda 83 Zoil 418 „Zabawy Przyjemne i Pożyteczne" 356, 362-363, 371, 383 Żółkiewski Stanisław 250, 303-304 ZaWocki Franciszek 366—368, 445, 472—473, 484 Testament 304 SKOROWIDZ TERMINÓW LITERACKICH aforyzm 148, 304 akcja 113, 379 aktor 111—112, 205, 256—257, 328, 369, 458 alegoria 31, 33, 71, 140, 284, 441 alegoryczność, alegoryzm 31, 279, 385 amfibrach 100, 101 anafora 208—209, 284 anakreontyk 171 _ anapest 100, 101 anegdota 158—159, 167—168 antykadencja 231, 232 antyteza 208, 285 apoftegmat 159, 167—168 apokryf 378 apostrofa 51, 60, 185 apostroficzność 175—176, 185 archaizm 14—15, 58 artykuł 360, 363, 364 asonans 34, 62 bajka 322—323, 385—386, 390—392 epigramatyczna 385, 390 narracyjna 385, 390, 391- polityczna 445, 459 ballada 427, 437—438 barok zob. styl barokowy bohater utworu 108, 374 cezura zob. średniówka chansons de gęste 34 chór 112—113, 170, 206 cyceronkm 148 496 czas fabularny 109 czas narracji 109 czasopismo literackie 362 daktyl 100, 101 dedykacja 192, 206, 398 deus ex machina 113, 332 dialektyzm 59, 283 dialog 112 ¦ dialogi 38, 40, 71, 192, 243, 290 drama mieszczańska 343 dramat 32, 110, 112—113, 254, 257, 343 antyczny 110—111, 112—113 klasycystyczny 322, 354, 366, 459 polityczny 204 renesansowy 115, 205—206 satyrowy 111, 112—113 szekspirowski 257—262 średniowieczny 32—33 dygresja 283, 286 dystych 190, 252 dytyramb 112 ekspozycja 113, 115, 260 ekspresja 185 elegia 95, 170 emblemat 284 epejsodion 113, 114 epigramat 95, 171 epika 28, 32, 108—109, 251, 378 religijna 28, 63 rycerska 28, 33—34, 38 epilog 113 epistolografia 192 epitafium 184 epitet 102, 107, 185, 283, 286, 420, 451 epopeja 34, 38, 82—83, 100, 102 antyczna 102 bohaterska 34, 100, 251—252 fantastyczna 100, 251 narodowa 38 renesansowa 251—252, 254 epos zob. epopeja erotyk 95, 315 esej 360, 364 eKodos 113 fabuła 102, 108, 378—379 facecja 158—159, 271—272 farsa 33, 327 felieton 360, 364 f iglik zob. fraszka fraszka 158—159, 166—167, 171, 175—176 fraza intonacyjna 231, 371 gatunek literacki 170—171, 192—193, 294, 326, 327—328, 427 gawęda 116, 393 gradacja zob. stopniowanie grafomania 291, 383 hagiografia zob. żywotopisarstwo heksametr 100, 101 hiperbola 284 hiperbolizacja 38 historiografia 47, 54, 96 średniowieczna 47—48, 53—55 horacjanizm 116, 148 hymn 55—56, 59, 170, 171, 230, 371 państwowy 488 idiom (idiomatyzm) 438—439 indywidualizacja języka 40, 223, 261, 330 inkunabuł 122 inscenizacja 112, 205, 256 PłsmAinnlctw.o polski* — 38 intermedium 33 intonacja 61, 230, 231 intonacyjne linie 61, 186, 231—232, 371—372 inwersja 186, 187, 283 inwokacja 103, 170, 252 jamb 100, 101 ji§«yk intelektualny 343 poetycki 226—227, 283 potoczny 7, 226 kadencja 231, 232 kalendarz 269 katastrofa 112, 113 klasycyzm 267, 321—322, 327 umiarkowany 348—349, 362, 384, 468 klauzula 61 kolęda 292 komedia 82, 112, 322, 327—328, 330, 365—368, 456—459 antyczna 112, 327, 332 dell'arte 328, 353 dydaktyczna 365—366 łzawa 343 molierowska 329—332 polityczna 327, 457—459 komizm 112, 254, 327, 328, 367, 391, 419 charakterologiczny 112, 328 słowny 112, 328 sytuacyjny 112, 328 kompozycja 38, 51, 60, 102, 192, 254, 260, 401, 438 barokowa 283, 286 dramatu antycznego 113, 114 epopei antycznej 102 oracji (mowy) 148, 193 otwarta 286 koncept 269, 282, 283, 285 konceptyzm zob. styl barokowy kontrast zob. antyteza konwencja 29, 129, 133, 316 teatralna 32—33, 111—113, 256 kronika 47—48, 53 historyczna (dramat) 258 ..'"¦¦i ^497 kryptonim 269, 470 legenda 63 liryka 116, 169—171, 427 bezpośrednia 170 inwokacyjna 170 miłosna 43—44, 46, 172, 292 opisowa 170 osobista 170 patriotyczna - 202, 371, 488 pośrednia 170 religijna 59, 171 sytuacyjna 170 zbiorowa 114, 170 list 192, 293 dedykacyjny 192, 206, 437 do redakcji 360 otwarty 192 poetycki 115, 192, 384 relacja 192 literatura 5—8 antyjezuicka 271 dla dzieci i młodzieży 6 ludowa 6, 430 piękna 5—8 polityczna 191—193, 442—445 sowizdrzalska 269—271, 406 straganowa 6 szlachecka 292 makaronizowanie 283, 311—312, maksyma 304, 324, 458 maniera 352 marinizm zob. styl barokowy metafora zob. przenośnia mirakle 33 misterium 32—33 mit 97—98 mitologizowanie 98, 133, 185 monolog 112, 290 dramatyczny 290 liryczny 170 refleksyjny 176 retoryczny 371, 384 moralitet 35 motto 3, 180, 426, 459 352 motywacja mitologiczna 102, 112 psychologiczna 260—262, 322, 326, 33© mowa (oracja) 192—193 barokowa 292—293 mowa niezależna 40, 109, 110 zależna 109, 110 narracja 102, 379 narrator 38, 102, 108, 379 neologizm 58, 286, 317—318, 33i, 324, 451, 465—466 notatka prasowa 360, 364 nowela 92, 378 oda 117, 170 okres „burzy i naporu" 346, 434—435 oksymoron 283, 286, 371 oktawa 252, 371, 420 omówienie zob. peryfraza opera 266—267 operetka 345 opowiadanie 38, 109 oracja zob. mowa pamflet 393, 394, 445 pamiętnik 292, 294, 319—320, 374, 427 panegiryk 292, 376, 398 panegiryzm 48 paradoks 283, 286, 306 parafraza 116 paralelizm 60, 102, 430 parodia 419—420 • parodos 113 pastisz 427 pastorałka 292 paszkwil 368, 393, 394, 445 patos 38, 261 peryfraza 189, 286, 288 perypetia 113, 260 pieśń 55, 113, 115—116, 148, 155—156, 171, 172, 202—203, 359, 485 piśmiennictwo 5 dziennikarskie 363—3*4 naukowe 5, 466 użytkowe 5 podmiot liryczny 156, 170, 384 poemat 34, 42, 419, 420 dydaktyczny 352, 419 heroikomiczny 346, 384, 410—411, 419—421 historyczny 292 liryczny 172, 179, 184 miłosny 42—43 opisowy 419 peetyka 115, 291, 321, 346, 468 barokowa 282, 321 klasycystyczna 321, 325—327, 331— —332, 352, 378 renesansowa 185, 206, 251 poezja anonimowa 55, 359, 460, 463—464 poezja grobów 426 poezja jakobińska 460 porównanie 102, 107 homeryckie 102, 107—108, 186, 420 powiastka 125, 360 filozoficzna 343 powieść 102, 252, 254, 343—344, 374— ^—375, 378—379 epistolarna 192, 435 grozy 427 sentymentalna 346, 426, 427 prasa 305, 358, 360—364, 465 prolog 113, 115, 206 proza 7, 191, 254, 292, 343, 383, 455 rymowana 47 rytmiczna 47, 427 przeciwstawienie zob. antyteza przenośnia 102, 107 przerzutnia 134, 186, 189, 217, 290, 402 przesadnia zob. hiperbola przycisk wyróżniający 230 przysłowie 31, 157, 206, 212, 386 psalm 171—172 publicystyka 5, 191, 360, 362—364, 443, 465 publicystyczne formy 192—193, 360—361, 363—364, 444 puenta 190, 286, 306, 378, 386, 402 pytanie retoryczne 51, 185, 186, 230 rapsod 99 recenzja 332 renesans zob. styl renesansowy reportaż 360, 364 retoryka 94, 193, 293 rokoko zob. styl rokokowy romans dydaktyczny 374 historyczno-obyczajowy 320 rycerski 253 romantyzm 427, 488 rozprawa 193 rozprawka 193 rym 31, 47, 60—62, 134, 135, 186, 189—190, 217, 252 rodzaje rymów 60, 61-^-62, 134—135, 156, 189, 290, 391, 392 salon literacki 324, 356 satyra 115, 116, 268, 292, 384, 392—394,, 398, 401—402, 409—410 scenografia 370 sentymentaliam 339, 346, 425—427, 476 sfrazowanie intonacyjne 231—232, 371—372 sielanka 223, 250, 292, 426, 434 konwencjonalna 223 realistyczna 223 sentymentalna 426, 427 sonet 171, 189—190, 290 spondej 100 starodruk 122 stasimon 113, 114 stopa 100, 101, 206, 420—421 stopniowanie (gradacja) 284, 455 strofa 34, 83, 134, 252 struktura brzmieniowa 229 stychomytia 113, 206 styl literacki 6—7 funkcjonalny 6—7 naukowy 7, 466 publicystyczny 305—306, 465—466 retoryczny 7, 51, 60, 185, 193, 371 indywidualny 6 Bogurodzicy 60—61 493 i epopei antycznej 102 J. Kochanowskiego: Frasmih 167, 175—176, 232 Odprawy posłów greckich 206 Pieśni 148, 155—156, 202 Trenów 185—186 H. Kottątaja 455 I. Krasickiego 371, 391—392, 402, 409, 419—420 Kroniki Galia Anonima 51—52 J. A. Morsztyna 290, 306, 315 J. Ch. Paska 319—320 Pietoti o Rolandzie 38—40 W. Potockiego 298, 307, 317—318 M. Reja 145, 211—212, 217, 243 S. Staszica 451 M. -Sępa Szarzynskiego 187, 189 typowy 6 barokowy 279, 281, 282—286 klasycystyczny 321—322, 343, 347 renesansowy 98, 130—USK 185—186 rokokowy 344—346, 347, 349 sentymentalny 346, 349 stylizacja 15, 217, 251, 419 sylabizm 135 sylabowiec 134—135, 156, 189, 206, 227 nieregularny 391—392 sylwa domowa 291 symbol 21, 31 synonim 185 » średniówka 100, 135, 232 teatr 266—267, 353, 358, 365—366, 369—370, 428, 4J6-—457 angielski 254, 256—257, 260—261 antyczny 110—112 francuski 322, 328 renesansowy 205, 254 średniowieczny 32—33 tercyna 83 tetralogia 111 tragedia 111, 112, 343 antyczna 98, 111, 112—113 klasycystyczna 316, 322, 326, 354 renesansowa 134, 204—206 szekspirowska 258—259, 261—262 traktat epistolarny 444 publicystyczny 444 tren 171, 179—186 trochej 100, 101 tyrada 260 utwór literacki 7 wątek 108, 378 wers 34, 134—135 wersyfikacja 100—101,134—135, 217, 290 asylabizm 61—62 sylabizm 134—135 wiersz 7 antyczny 100—101 asylabiczny 61—62 biały 62, 134, 206, 261 meliczny 31 stroficzny 62—63 stychiczny 63, 186 sylabiczny zob. sylabowiec sylabotoniczny 206, 420—421 wodewil (śpiewogra) 345, 369 wulgaryzm 283 wyliczenie 283, 284 zestrój akcentowy 229 zwrotka zob. strofa żywotopisarstwo 63 SKOROWIDZ ZAGADNIEŃ GRAMATYCZNYCH (nazwy przypadków oznaczono literami: M., D., C, B., N., ' Mc, W.; litera p. przy cyfrze oznacza przypis) akcent 100, 101, 229, 230 alfabet słowiański 16;—17 archaizm 14—15, 58, 126 ciąg luźny, nawiązany, ścisły 40—41 czasownik czas teraźniejszy 3 os. 1. poj. 45 p., 182 p. 1 os. 1. mn. 175 p., 389 p., 406 p., 486 czas przeszły 65 p., 69, 241 p., 391 p. czas zaprzeszły 301 formant czasownikowy 180 p., 187 p., 447 p. imiesłów czynny współczesny 65 p., 144 p., 198—199 czynny uprzedni 77 p., 199, 247 p., 463 p. liczba podwójna 166 p„ 300—301 przekształcenie • -ić z przedrostkami 447 p. -tryb przypuszczający 147 p., 161 p., 312 rozkazujący 57 p., 59, 65 p., 161 p. zmiana typu koniugacyjnego 153 p., 175 p., 177 p., 215 p., 301 p., 346 p., czechizm zob. zapożyczenia dialektyzm 59, 65 p., 283, 301 p., 463 p., 486 etymologia 13—14, 80—81, 112, 564; 305 p., 327, 332 imiona 13, 46, 79—80 nazwy miejscowości 13 galicyzm zob. zapożyczenia germanizm zob. zapożyczenia hipotaksa 40, 52, 379—382, 455—456 idiom 438—439 iloczas 68, 100, 212 p. -imiona 13, 46, 79—80 interpunkcja 17, 233—234 cudzysłów 110 dwukropek 110, 455 mowa niezależna 40, 110, 161 p. mowa zależna 109, 110 oddzielanie poprzednika'od następnika w okresie 455 przecinek w zdaniu pojedynczym 41— —42, 52 przydawka w zdaniu 52 wyraz poza zdaniem 42 przecinek w wypowiedzeniu złożonym podrzednie 381, 382 przecinek w wypowiedzeniu złożonym współrzędnie 41 pytajnik 110, 210 501 równoważnik imiesłowowy 199, 456 wykrzyknik 110 inwersja zob. szyk wyrazów italianizm zob. zapożyczenia jery i ich rozwój 17—18 język polski 10—12 język literacki 6—7, 11, 12, 225—226, 227, 489 nowopolski 12, 466 potoczny 7, 11, 12 staropolski 12, 58—59, 67—69, 74—76, 78—81 średniopolski 12,225—226,228—229, 311—312 okresy dziejów języka 12 języki słowiańskie 10—11 kultura języka 17, 121, 123, 124, 126, 127, 128—129, 226—227, 311—312, 352—353, 372—373, 465—466, 467 latynizm zob. zapożyczenia liczba podwójna 126—127, 166 p., 226, 300—301, 453 p. liczebnik — odmiana 66 p., 144 p., 165 p., 182 p., 387 p., 409 p„ 440 p., 453 p. mowa niezależna 40, 109, 110, 161 p. mowa zależna 109—110, 161 p. nazwy miejscowości 13 neologizm 58, 286, 317, 323 p., 324 p., 451, 465, 466 o boczniki fleksyjne 66 p., 120 p., 175 p'., 178 p., 409 p. fonetyczne 65 p., 66 p., 68, 74, 145 p., 146 p., 164 p„ 169 p., 178 p., 181 p., 214 p., 215 p., 288 p., 352 p. słowotwórcze 5 p., 118 p., 173 p., 182 p., 189 p., 198 p. ortografia polska 16—17, 232—235 średniowieczna 14, 16—17 502 XVI-wieczna 232—234 XVII-wieczna 305—306 XVIII-wieczna 390 współczesna 234—235 palatalizacja zob. zmiękczenie paralelizm składniowy 60, 430 parataksa 40, 52, 208—209 partykuła 14 p., 160 p. prowincjonalizm 311 przegłos polski zob. samogłoski przymiotnik odmiana rzeczownikowa 63 p., 64 p., 68, 155 p., 164 p., 201 p., 226, 299 p., 431 p. odmiana złożona 68—69, 144 p., 163 p., 176 p., 215 p., 308 p., 467 przyrostek przymiotnikowy 63 p. stopniowanie 118 p., 123 p. przysłówek 129 p., 448 p. stopniowanie 118 p., 123 p. rutenizm zob. zapożyczenia rzeczownik deklinacja męska D. 1. poj. 66 p. C. 1. poj. 436 p. Mc. 1. poj. 200 p. - M. 1. mn. 120 p., 150 p., 201 p., 219 p., 226, 308 p., 389 p., 462 p., 472 p. D. 1. mn. 142 p., 180 p., 182 p., 454 p., 467 C. 1. mn. 143 p„ 226 B. 1. mn. 142 p., 1.64 p., 389 p., 454 p., 467 N. 1. mn. 72 p., 222 p., 226,307 p., 467 Mc. 1. mn. 135 p., 144 p., 226, 240 p. deklinacja żeńska-M. 1. poj. 117 p., 298 D. 1. poj. 66 p., 74^p., 117 p., 226, 302 p. C. 1. poj. 302 p. B. 1. poj. 117 p., 226, 302 p., 466 W. 1. poj. 59 Mc. 1. poj. 126 p., 154 p. M. 1. mn. 178 p., 308 p., 440 D. 1. mn. 389 p., 467 C. 1. mn. 143 p., 226 B. 1. mn. 372 p. samogłoski iloczas 68, 212 p., 225—226 półsamogłoski zob. jery i ich rozwój przegłos polski 58, 67—68, 147 p. brak przegłosu 58—59, 67, 145 p., 161 p. nieprawidłowy przegłos 59,68,166 p., 38S p. wyrównanie analogiczne 59,68,180 p. zróżnicowanie znaczeniowe 68 • ruchome e 17—18, 58 samogłoski nosowe 68, 226,' 233 pochylone 68, 212 p., 225—226, 312, 401 p., 413 p., 466 wtórna nosowość 149 p., 169 p., 178 p., 307 p., 312 p. wymiana samogłosek 64 p., 66 p., 72 p., 129 p., 223 p. zanik nosowości 76 p., 143 p., 151 p. słownictwo 14—15, 78, 79—81 spółgłoski depalatalizacja 75 ujednolicenie wymowy 312 uproszczenie grup spółgłoskowych 65 p., 150 p., 295 p., 310 p. • wymiana spółgłosek 64 p., 65 p., 73 p., 144 p., 147 p., 153 p., 308 p. zmiękczenie (palatalizacja) 74—76, '¦¦ 177 p., 307 p. synonim zob. wyraz bliskoznaczny szyk wyrazów 57 p., 186, 187, 283, 307 wulgaryzm 283 wyraz wyraz bliskoznaceny 185 skracanie wyrazu 161 p., 166 p.3 273 uproszczenie wyrazu 66 p., 69 wyraz przestarzały 14, 283, 486 zapożyczony zob. zapożyczenia zdrobniały 145, 186 złożony zob. złożenie i zrost zmiana znaczeniowa wyrazu 45, 67 p., 70 p.,-80—81, 386 p., 467 znaczenie etymologiczne 13, 80—81 zaimek — odmiana 44 p., 45 p., 57 p., 73 p., 74 p., 76 p., 143 p., 144 p., 152 p., 168 p., 178 p„ 182 p., 198 p., 207 p., 215 p., 450 p. zapożyczenia 58, 78—81, 12«—129 bezpośrednie i pośrednie 80—81 czechizmy 45—46, 59, 128 p., 219 p., 228 francuskie (galicyzmy) 311, 467 germanizmy 80, 81, 228 latynizmy 59, 79, 80—81, 228, 298, 308 p., 311, 465 ruskie (rutenizmy) 229, 311 tatarsko-tureckie 311 węgierskie 229 włoskie (italianizmy) 228, 311 zdanie rodzaje zdań podrzędnych 379—381 współrzędnych 209 obraz graficzny zdań 208, 382, 452, ¦ 455-^56 okres stylistyczny 455—456 równoważnik imiesłowowy zdania 199, 455-^456 zdania wielokrotnie złożone 208—209, 381—382, 452, 455—456 złożone podrzędnie 40, 379—382, 455—456 złożone współrzędnie 40, 208—209 złożenie 13, 107, 173 p., 220 p., 420 zmiękczenie spółgłosek zob. spółgłoski zrost 55 p., 163 p., 171 p., 212 p. związek rządu 55 p., 57 p., 59, 63 p., 147 p., 388 p. o TABLICE SYNCHRONICZNE ŚREDNIOWIECZE Ważniejsze fakty z dziejów Europy i Polski Wydarzenia z literatury i kultury XI XII 963. Pierwsza wzmianka o Mieszku i jego państwie. 966. Wprowadzenie chrzęści jaństwa w Polsce. 988. Wprowadzenie chrześcijaństwa na Rusi. 992. Bolesław Chrobry księciem Polski. 1025. Koronacja Bolesława Chrobrego. 1054. Ustalenie się schizmy między Kościołem wschodnim a rzymskim. 1076. Koronacja Bolesława Śmiałego. 1096—1099. Pierwsza wyprawa krzyżowa i zdobycie Jerozolimy przez krzyżowców. 1102- 1109. -1138. Bolesław Krzywo-usty księciem Polski. Najazd na Polskę cesarza Henryka V. 1138. Podział Polski na dzielnice. E o 3 s Piśmiennictwo staro-cerkiewno-sło wiańskie. Początki rocznikarstwa i żywoto-pisarstwa. Żywot św. Wojciecha (po łacinie). 1113. Kronika Galia Anonima. 1136. Bulla papieża Innocentego II. Kolegiata w Tumie pod Łęczyicą. Brązowe drzwi gnieźnieńskie. Początki filozofii scholastycznej. Pieśń o Rolandzie. Epika rycerska i liryka trubadurów Od połowy w. gotyk we Francji. Pierwsze uniwersytety (Bolonia i Paryż). 3 3 ¦o o W o 1226. Konrad Mazowiecki spro- Kronika Polaków mistrza Wincente- Rozkwit epiki rycerskiej i liryki we wadza Krzyżaków. go- Francji i w Niemczech. 1240. Najazd Tatarów na Ruś. Żywoty św. Stanisława. XIII 1241. Najazd Tatarów na Polskę Od połowy w. rozpowszechnia się Rozkwit sztuki gotyckiej we Fran- i bitwa pod Legnicą. gotyk. cji, Anglii i w Niemczech. Kolonizacja niemiecka. Ok. 1270. Księga henrykotaska. Rozkwit scholastyki: św. Tomasz M Bogurodzica z Akwinu. 1320. Koronacja Władysława O Kazania świętokrzyskie. Rozkwit literatury włoskiej. Łokietka. U Boska komedia Dantego Ali- 1333—1370. Kazimierz Wielki ghieri. królem Polski. Francisaek Petrarka. 1337. Początek wojny stuletniej Giovanni Boćcaccio. XIV między Anglią i Francją. 1364. Założenie Akademii Kra- Początki rozwoju malarstwa renesan- 1386. Ślub królowej Jadwigi z kowskiej. sowego we Włoszech. Władysławem Jagiełłą. o o Psałterz floriański 1387. Początek chrystianizacji N co 1400". Odnowienie Akademii Kra- Epika serbska. Litwy. O v*rt kowskiej. 1410. Bitwa pod Grunwal- Rozkwit Akademii Krakowskiej. Działalność Jana Husa. t dem. o Rozwój malarstwa niderlandzkiego. 1413. Unia horodelska. Pieśń o Wiklefie J. Gałki. 1450. Wynalezienie druku (J. Gu- 1444. Bitwa pod Warną. a Ok. 1455. Biblia królowej Zofii. tenberg). 1447—1492. Kazimierz Jagiel- 1455—1480. Praca J. Długosza Rozkwit sztuki renesansowej we lończyk królem Polski. % t° nad Historią Polski. Włoszech: architektury, rzeźby i ma- 1453. Zdobycie Konstantyno- o g Legenda o św. Aleksym. larstwa: pola przez Turków. Satyra na leniwych chłopów. Leonardo da Vinci. 1466. II pokój toruński. C Rozmowa Mistrza ze Śmiercią. XV u Wiersz Słoty. - V3 Prekursorzy odrodzenia w Polsce. M 1473. Pierwsze oficyny drukarskie 1480. Ruś zrzuca jarzmo tatar- 3 +¦» w Krakowie. . skie. N 93 Wielkie wyprawy i odkrycia geogra- 1489. Ołtarz W. Stwosza w koście- ficzne Portugakzyków i Hiszpanów. le Mariackim w Krakowie. 1492. Odkrycie Ameryki Mttnorial J. Ostroroga (po łacinie) przez Kolumba. Ol o Ci Renesans Wiek Ważniejsze fakty z dziejów Europy i Polski Style Wydarzenia z literatury i kultury polskiej obcej 1505. Konstytucja Nikil novi. Dalsze odkrycia geograficzne. 1506—1548. Zygmunt i Stary 1506. Druk Bogurodzicy. królem Polski. 1513. Raj dussmy Biernata z Lublina. Rozwój reformacji. 1517. Wystąpienie Marcina Lutra. 1518. Przyjazd Bony do Kra- Przebudowa Wawelu. Działalność Erazma z Rotterdamu. kowa. 1524—1525. Wojna chłopska w 0) Budowa kaplicy Zygmuntow- Niemczech. u skiej. Dalszy rozkwit sztuki renesansowej ¦u we Włoszech: 1525. Hołd pruski. W) Polscy poeci humanistyczni: Michał Anioł Buonarroti. 1534. Wprowadzenie Kościoła Klemens Janicki. narodowego w Anglii. Nowy rozkwit literatury włos- 1535—1538. Ruch egzekucyjny kiej. szlachty. o XVI 1536 Wystąpienie Jana Kalwina. w c ene; 1543. Początek „złotego wie- M fft KU • — Krótka rozprawa M. Re - tuki ja. — O obrotach sfer niebieskich N CO O M. Kopernika. — Łaski, czyli o karze za • ii" mężobójstwo A. F. Mo- Ok. 1550. „Plejada" we Francji. 1545—1563. Sobór w Tryden- o drzewskiego. cie. 1548—1572. Zygmunt II 1551. O poprawie Rzeczypospolitej A. F. Modrzew- August królem Polski. skiego (3 księgi, całość 1549—1564. Nasilenie ruchu 1554). egzekucyjnego. O 1558—1603. Elżbieta I królową 1558. Wizerunek własny M. Reja. Rozkwit literatury angielskiej. Anglii. 1564. Satyr J. Kochanowskiego. 1562. Początek wojen religij- 1566. Dworzanin polski Ł. Gór- Rozkwit teatru w Anglii. nych we Francji. nickięgo. 1564. Sprowadzenie jezuitów 1568. Zwierciadło M. Reja. do Polski. 1569. Unia Lubelska. '1 Ok. 1570. Rzeczpospolita Ba- Początek kontrreformacji. bińska. Początek rozkwitu literatury hisz- 1578. Odprawa posłów grec- pańskiej. 1573. Pierwsza wolna elekcja. kich J. Kochanowskiego. 1576—1586. Stefan Batory kró- 1579. Psałterz Dawidów We Włoszech rodzi się barok. lem Polski. O J. Kochanowskiego. 1579—1582. Wojny z Moskwą. o Ci) CO 1580. Treny J. Kochanowskie - Rozkwit muzyki we Włoszech i Ni- N es go. derlandach. O co u 1584. Zm. Jan Kochanowski. XVI W c 1585. Jan Kochanowski (wydanie 1587—1632. Zygmunt III Wa- % .„ z oioro wej. 1586. Pieśni J. Kochanowskiego. za królem Polski. % S 1595. Założenie Akademii Zamoj- Rozpowszechnianie się baroku w 1596. Warszawa miastem 1 skiej. sztuce. rezydencjonalnym kró- O lów polskich. '3 o u 1597. Kazania sejmowe P. Skargi. 1597. Romeo i Julia W. Szeks- 1569. Tolerancyjny edykt nan- "° a n pira. tejski we Francji. ka Powstanie opery we Włoszech. 1600. Wybuch wojny ze i a JA Szwecją. sztu' 1601. Rytmy M. Sępa Szarzyń-c iy % *~* iiC r*% Twórczość Giambattisty Marina. 1605. Bitwa pod Kirckolmem. SKlCgUi 1605. Donkicszte (cz. I)M. Cer- vantesa. XVII 1609—1619. Wojna moskiewska. 1610. Bitwa pod Kłuszynefn. 1606. Makbet W. Szekspira. 1618. Początek wojny trzydzie- .1614. Sielanki S. Szymonowica. 1615. Donkiszote (cz. II). stoletniej. Rozwój filozofii w Anglii i we Francji. 1620. Bitwa pod Cecorą. 1619. Ukończenie budowy kościoła Rozwój nauk: fizyki i astronomii. Św. Piotra i Pawła w Krakowie. Barok Wiek Ważniejsze fakty z dziejów Europy i Polski Style Wydarzenia z literatury i kultury polskiej obcej 1621. Obrona Chocimia. 1632. Władysław IV królem 1632. Lyricorum libriW M. K. Sar- Polski. biewskiego. 1632—1634. Wojna z/Rosją. Rozwój nauk ścisłych. 1643 (—1715). Ludwik XIV 1636. Cyd P. Corneille'a królem Francji. Ok. 1647 Kanikuła J. A. Mocsz- Rozkwit literatury hiszpańskiej: tyna. Calderon de la Barca. 1648. Pokój westfalski — ko- & Lope de vega. Rozkwit malarstwa hiszpańskiego, niec wojny trzydziesto- o 1650. Satyry K. Opalińskiego. flamandzkiego (Rubens) i holender- letniej'. ¦ a 1652. Lament... S. Starowolskiego. skiego (Rembrandt). 1648 (—1654). Początek wojen ta 09 kozackich. a „Wielki wiek" literatury francuskiej. 1652. Pierwsze zerwanie sejmu (liberum veto). XVII 1655—1660. Wojna ze Sewe- *"* cją. („potop"). >> li 1658. Konstytucja o wypędze- !> 0 niu arian. M 1660. Pokój w Oliwie. 1-1 .a Ok. 1661 Lutnia J. A. Morsztyna. Klasycyzm francuski. _ 1661. „Merkuriusz Polski". >> 1662. Wystawienie Cyda w War- 09 szawie. 1664. Świętoszek Moliera. 1670. Wojna chocimsha W. Po- 1668. Skąpiec Moliera. 1673. Bitwa pod Chocimiem. tockiego. 1668—1679. Bajki J. Lafontaine'a. 1674—1696. Jan Ul Sobieski królem Polski. 1674. Sztuka poetycka M. Boileau. 1683. Odsiecz Wiednia. 1685. Odwołanie edyktu nan- tejskiego we Francji. I__¦ CII XVII 1689(—1725). Piotr I Wielki carem Rosji. 1697(—1733). August II Mocny królem Polski. 1691—1695. Pamiętniki J. Ch. Paska. Rozkwit francuskiej sztuki ogrodniczej. XVIII 1700—1721. Wojna północna. 1701. Fryderyk I królem pruskim. 1704. Stanisław Leszczyński wybrany królem Polski. 1709. Powrót Augusta II Mocnego. 1715 (—1774). Ludwik XV królem Francji. 1720. Traktat prusko-rosyjski w Poczdamie w sprawie utrzymania „złotej wolności w Polsce". 4 styl rokokowy i barokowy ¦ Rokoko epoki saskiej. Rozwój filozofii: racjonalizmu i empiryzmu. Początek oświecenia. W sztuce ogrodniczej: park angielski. 1711. „Spectator" w Angjii. 1719. Przypadki Robinsona Kru-zoe D. Defoe. Rokoko w sztuce. Ol o Oświecenie Wiek Ważniejsze fakty z dziejów Europy i PoJski Style Wydarzenia z literatury i kultury polskiej obcej 1733. Podwójna elekcja: Pionierzy oświecenia w Polsce. Rozkwit oświecenia. S. Leszczyńskiego i Augusta III. Rozwój powieści w Anglii, we Fran- c cji i w Niemczech. 1733—1735. Wojna sukcesyjna polska. o 1736. Abdykacja S. Leszczyńskiego. 1740. Fryderyk II królem pru- ¦j co o 1740. Collegium Nobilium skim. CO w Warszawie. — Maria Teresa obejmuje J2 1741. O poprawie wad wymowy rządy w Austrii. M S. Konarskiego. >> 1745—1746. Nowe Ateny — ency- Rozkwit muzyki niemieckiej (Bachj & klopedia. Mozart). XVIII O 1747. Otwarcie Biblioteki Załuskich - 1755. Rozruchy chłopskie w M O w Warszawie. 1751. Encyklopedia Diderota — t. I. Polsce. M 1760—1763. O skutecznym rad Nowe prądy literackie w Anglii. 1762. Katarzyna II cesarzową O sposobie S. Konarskiego. 1760. Poematy Osjana. Rosji. 1761. Nowa Heloiza J. J. Rousseau. 1764—1795. Stanisław August Poniatowski królem o Polski. o 1768—1772. Konfederacja.bar- bar lsce 1765. Zaczyna wychodzić „Monitor". Sentymentalizm. ska. — o — Otwarcie teatru Ol J. K. Mości. 1770—1777. „Zabawy Przy- jemne i Pożyteczne". Okres „burzy i naporu" w Niemczech. XVIII 1772. Pierwszy roebiór Polski. 1773. Kasata zakonu jezuitów. 1775. Powołanie Rady Nieustającej. 1776. Proklamacja niepodległości Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. CJl 1788—1792. Sejm Wielki. 1789.' Początek rewolucji francuskiej. 1791. Konstytucja 3 maja. — Uchwalenie konstytucji -we Francji. u I 1773. Ustanowienie Komisji Edukacji Narodowej. 1775—17^3. Przebudowa Łazienek. I. Krasicki: 1776. Mikołaja Dośtuiadczyń-skiego przypadki. 1778. Monachomachia. — Pan Podstoli — t. I. 1779. Satyry. — Bajki i przypowieści. 1780—1786: Historia narodu polskiego A. Naruszewicza. 1781. Fircyk vi zalotach F. Za- błockiego. 1782—1787. Zabawki wierszem i prozą F. Karpińskiego. 1787. Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego S. Staszica. 1788—1789. Anonima listów kilka H. Kołłątaja. 1790. Przestrogi dla Polski S. Staszica. — Prawo polityczne narodu polskiego H. Kołłątaja. [1791. Powrót posła J. U. Niemcewicza. 1774. Cierpienia młodego Wer ter a J. Goethego. Rozwój nauk i techniki: wynalazki w dziedzinie elektryczności i chemii. 1781. Zbójcy F. Schillera. Gotycyzm w sztuce. Wynalezienie i udoskonalenie maszyny parowej (J. Watt). Początek „wieku pary i elektryczności". Dalszy rozkwit muzyki niemieckiej. (Beethove»). c I i u co •8 c 5 P ZBJO I \t u SPIS TREŚCI Przedmowa — .Jtefc korzystać z podręcznika? ...i....................... 3 Wstęp — Sztuka słowa ............................................. 5 ŚREDNIOWIECZE I. U progu nowej epoki 1. Rodowód polszczyzny........................................ 10 2. Najdawniejsze zapisy polskie.................................. 13 3. Średniowieczne księgi ...............................•........ 15 II. Charakter epoki 1. Krzyż i miecz............................................... 20 2. Polska wieków średnich...................................... 24 3. Ideowe wzorce .............................................. 28 III. Literacki dorobek średniowiecza 1. Piśmiennictwo średniowieczne ................................. 30 2. Kult rycerza doskonałego..................................... 33 Epika rycerska.............................................. 33 Pieiń o Rolandzie (fragmenty)................................ 35 Miłość dworska.............................................. 42 3. Piewcy naszych dziejów...................................... 47 Średniowieczna historiografia.................................. 47 Kronika Galia Anonima (fragmenty)........................... 48 Najwybitniejszy polski kronikarz............................... 53 4. Najdawniejszy nasz hymn narodowy ........................... 55 Bogurodzica .................•............................... 56 5. W służbie ascezy..........................'.................. 63 Legenda o iw. Aleksym (fragmenty)............................ 63 6. W krzywym zwierciadle wierszy świeckich ,..................... 70 Satyra na księży............................................. 70 . Jędrzej ^Gałka z Dobćzyna Pieiń o Wiklefie (fragment)................................... 71 Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią (fragment).............. 72 Satyra na leniwych chłopów ..................................". 76 IV. Językowa sprawność staropolszczyzny....................... 78 513 V. Zmierzch średniowiecza 1. Zapowiedzi przełomu .. . 2. Przemiany w Polsce .... 82 86 RENESANS I. Przejawy kultury renesansowej 1. Italia kolebką renesansu ....................................... 90 2. Humanizm renesansowy...................................... 92 3. Pod urokiem literatury antycznej .............................. 96 Mity greckie ................................................" 96 Arcydzieła epiki antycznej..................................>. 99 Homer Iliada (fragmenty) ........................................... 103 Teatr i dramat helleński...................................... 110 W kręgu poezji Horacego.................................... 115 Horacy Ody ....................................................... 117 4. Reformacja i jej echa w Polsce.............'................... 118 5. Polskie starodruki............................................ 122 6. W obronie ojczystej mowy.................................... 125 Łukasz Górnicki Dworzanin polski (fragment) ...............r.................. 128 7. Styl renesansowy ............................................ 129 II. Człowiek odrodzenia 1. Wybitne indywidualności epoki................................ 136 2. Literackie wzorce osobowe.................................... 140 Andrzej Frycz Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej (fragmenty) ....................... 142 Mikołaj Rej Żywot człowieka poczciwego (fragmenty) ........................ 143 Jan Kochanowski Satyr albo dziki mąż (fragment) .............................. 145 Bieśń XII {Pieśń o cnocie) .................................... 147 Pieśń XIX (Pieśń o dobrej sławie) ___i........................ 149 Na sokolskie mogiły .......................................... 150 Pieśń II (Serce roście...)...................................... 150 Pieśń świętojańska o sobótce (fragmenty)........................ 151 Łukasz Górnicki Dworzanin polski (fragmenty) ............................ .... 156 3. Ron^ansow'/ humor .....> o > >.'•'•„o • o, *.,................... 157 Mikołaj Rej Baba, co w Pasyją płakała.....................,,.„.„...------••., *^ Co podle żony nie chciał w niebie sieść................._......... 161 514 Żywot człowieka poczciwego (fragment) ......................... 161 Jan Kochanowski Pieśń XX (Miło szaleć...) .................................... 162 Na swoje księgi.............................................. 164 Do Mikołaja Firlęja.......................................... 164 O Hannie................................................... 165 O doktorze Hiszpanie......................................... 165 O szlachcicu polskim.......................................... 165 Na młodość ................................................. 166 O miłości ........;.......................................... 166 Na starość .................................................. 166 Da Hanny.................................................. 166 O Koźle.................................................... 166 Łukasz Górnicki Dworzanin polski (fragment) .............................A ... 168 4. Poezja osobistych przeżyć..................................... 169 Jan Kochanowski Do fraszek.................................................. 173 Do gór i lasów ............................................... 173 O żywocie ludzkim ........................................... 175 Pieśń XXV (Hymn do Boga)................................. 176 Pieśń VII (Trudna rada w tej mierze...) ....................... 178 Tren VI (Ucieszna moja śpiewaczko...)......................... 180 Tren IX (Kupić by cię, Mądrości...)........................... 182 Tren X (Orszulo moja wdzięczna...) ........................... 183 Mikołaj Sęp Szarzyński O nietrwałej miłości rzeczy świata tego.......................... 187 O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem .... 189 III. Wokół spraw publicznych 1. W trosce o Rzeczpospolitą..................................... 191 Andrzej Frycz Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej . (fragmenty)....................... 196 Mikołaj Rej Spółne narzekanie wszej Korony na porządną niedbałość nasze (fragment) .....................................¦............. 198 O sędziem, co wziął wóz i konie................................ 200 Jan Kochanowski Pieśń V (Pieśń o spustoszeniu Podola przez Tatarów) ............ 209 Odprawa posłów greckich (1578) ............................... 204 Piotr Skarga Kazania sejmowe (fragment) .................................. 207 2. Obrońcy chłopa............................................. 210 Mikołaj Rej Krótka rozprawa między trzema osobami: Panem, Wójtem a Plebanem (fragmenty)................................................. 212 515 I Andrzej Frycz Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej (fragmenty) ....................... 218 Szymon Szymonowie Żeńcy (fragmenty)........................................... 220 IV. Szesnastowieczna polszczyzna 1. Ówczesny język literacki...................................... 225 2. Piękno żywego słowa......................................... 229 3. Ustalenie pisowni polskiej .................................... 232 V. Wizerunki czołowyoh pisarzy polskich doby odrodzenia 1. Andrzej Frycz Modrzewski ................................... 237 2. Mikołaj Rej..............................................___ 239 3. Jan Kochanowski ............................................ 243 4. Mikołaj Sęp Szarzyński...................................... 248 5. Szymon Szymonowie......................................... 249 VI. Na przełomie stule.fi 1. Włoska epika renesansowa.................................... 251 2. Pierwsza powieść ............................................ 252 3. Narodziny dramatu nowożytnego.............................. 254 Teatr elżbietański............................................ 254 Człowiek ze Stratfordu....................................... 257 Dramat szekspirowski ....................................."... 260 BAROK I. Obraz epoki 1. Czasy baroku .......................'........................ 264 2. Następstwa kontrreformacji................................... 267 Krzysztof Opaliński Na ciężary i opresyją chłopską w Polszcze :.................... 268 Twórczość bezimienna Ptaszkowie niebiescy nie sieją ani orzą ......................... 270 ¦Lament chłopski na pany (fragment) ........................... 270 Jezuitom respons............................................. 271 Na jezuitów ................................................ 271 Mnich czy Mniszek.......................................... 272 3. Sarmatyzm •.................................................. 273 4. Styl barokowy w sztuce i literaturze........................... 277 Zbigniew Morsztyn Emblema.................................................... 284 Jan Andrzej Morsztyn O swej pannie ............................................... 284 Nozet słońc*................................................. 286 II. Literackie pokłosie baroku 1. Polski marinista ............................................. 516 Jan Andrzej Morsztyn Osobie...................................................... 287 / Niestatek.................................................. 288 // Niestatek ................................................. 289 Do trupa................................................... 289 Desperacyja.................................................. 290 2. Sarmacka muza.............................................. 291 Wespazjan Kochowski Staroświecka moda ...................................•....... 295 Wacław Potocki Na łakomego ................................................ 295 Wet %a wet ................................................. 296 Nienadana ceremonija......................................... 296 Biało? — Biało ............................................. 297 Dusza...................................................... 297 Jan Chryzostom Pasek Pamiętniki (fragmenty)....................................... 298 3. Lęk o przyszłość Rzeczypospolitej ............................. 303 Stanisław Żółkiewski Testament (fragment)........................................ 304 Jan Andrzej Morsztyn Non fecit tałiter ulli nationi.........'.......................... 306 Wacław Potocki Niechaj śpi pijany............................................ 306 Na kaduki ariańskie................;............,............ 307 Natura wszytkim jednaka ..................................... 309 Zbytki polskie................................................. 309 Wojna chocimska (fragmenty).................................. 310 4. U schyłku średniopolskiego okresu............................. 311 III. Sylwetki wybitniejszych pisarzy barokowych 1. Jan Andrzej Morsztyn ....................................... 314 2. .Wacław Potocki ............................................. 316 Wacław Potocki Na swoje wiersze............................................. 318 3. Jan Chryzostom Pasek....................................... 318 IV. Klasycyzm francuski 1. Klasycystyczna poetyka....................................... 321 Jan Lafontaine Wilk i baranek .............^................................ 323 2. Twórca nowożytnej komedii.................................. -327 OŚWIECENIE I. Przełom umysłowy i kulturowy w Europie 1. Doba filozofów i uczonych ................................... 334 517 2. Nowe idee ..........................."....................... 337 3. Człowiek oświecenia.......................................... 340 ¦ 4. Literatura i sztuka XVIII stulecia ............................. 342 Franciszek Dionizy Kniaźnin Miła niewola ............................................... 346 II. Ofensywa kulturalna w Polsce 1. Światła wśród „nocy saskiej" ................................. 350 2. Rola Warszawy..............................,............... 355 3. Próba sil................................................... 358 4. Rozkwit czasopiśmiennictwa................................... 360 5. Powstanie sceny narodowej ................................... 365 6. Odnowa szkolnictwa polskiego................................. 370 7. W trosce o wychowanie nowego człowieka ..................... 373 Ignacy Krasicki . • Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki (fragmenty) .............. 376 III. Rymotwórcze wzloty 1. Odnowa poezji polskiej ....................................... 383 2. „Bajki wam niosę" .......................................... 385 Ignacy Krasicki Wstęp do bajek ...........,.................................. 386 Szczur i kot ................................................ 386 Lew i zwierzęta ............................................. 386 Dewotka .................................................... 387 Jagnię i wiłcy ............................................... 387 Wół minister ................................................ 387 Malarze.................................................... 383 Chart i kotka............................................... 388 Wino i woda ................................................ 388 Osieł i baran .........................................'....... 388 Księgi -----................................................... 389 Lwica i maciora............................................. 389 Abuzei i Tair ...................•.___....................... 389 Lew pokorny ........*....................................... 390 Chłop i cielę ................................................ 390 Dzieci i żaby............................................... 391 3. Pod biczem satyry .....................................'...... 392 Ignacy Krasicki Świat zepsuty (fragment)...................................... 394 Do króla.................................................... 394 Pijaństwo................................................... 399 4. Ośmieszanie cudzoziemszczyzny ............................... 403 Ignacy Krasicki Żona modna................................................. 404 5. Walka z ciemnotą ........................................... 410 Adam Naruszewicz Chudy literat (fragmenty).................................... 411 Ignacy Krasicki Monachomachia (fragmenty).....»............................. 413 "6. Na libertyńską nutę.......................................... 421 Stanisław Trembecki Daniel Kalwiński na zniesienie jezuitów......................... 422 W dzień świętego Franciszka ..............................»• • • 423 Tomasz Kajetan Węgierski Do Ogińskiego — hetmana w. litewskiego........................ 423 Myśl moja .................................................. 423 Jakub Jasiński Do Boga.................................................... 424 IV. Bunt serca 1. Nurt sentymentalny........................................• • 425 Franciszek Karpiński Do Justyny....................................•............. 430 Laura i Filon (fragmenty) .................................... 431 2. Pokolenie „burzy i naporu" ...............................• • ¦ 434 Jan Wolfgang Goethe Król olszyn..............................•.................. 435 Król olch.............................• •'•.....•............. 437 Fryderyk Schiller , Rękawiczka........................................,......... 439 V. W obronie niezawisłości 1. Ofensywa polityczna ......................................... 442 Stanisław Staszic Przestrogi dla Polski (fragmenty) .............................. 447 Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego (fragment) ................ 450 Hugo Kołłątaj Anonima listów kilka (fragmenty).............................. 453 Do Prześwietnej Deputacyi (fragmenty) ......................... 454 2. Głos ze sceny............................................... 456 Powrót posła Juliana Ursyna Niemcewicza ..................... '456 3. Poezja jakobińska ............................................ 460 Jakub Jasiński Wiersz w czasie obchodzonej żałoby przez dwór polski po Ludwiku XVI........................................................ 461 Bezimienna poezja rewolucyjna Wolność i niepodległość........................................ 463 Ostatnie, pożegnanie od Kossakowskiego, bywszego biskupa inflanckiego ...................................................... 463 Nagrobek księcia Poniatowskiego................................ 464 Na tegoż ................................................... 464 Na króla ................................................... 464 I 518 519 2. Nowe idee ...........................'....................... 337 3. Człowiek oświecenia.......................................... 340 • 4. Literatura i sztuka XVIII stulecia ............................. 342 Franciszek Dionizy Kniaźnin Miła niewola ............................................... 346 II. Ofensywa kulturalna w Polsce 1. światła wśród „nocy saskiej" ................................. 350 2. Rola Warszawy.............................................. 355 3. Próba sił................................................... 358 4. Rozkwit czasopiśmiennictwa................................... 360 5. Powstanie sceny narodowej ................................... 365 6. Odnowa szkolnictwa polskiego................................. 370 7. W trosce o wychowanie nowego człowieka ..................... 373 Ignacy Krasicki . ¦ Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki (fragmenty) .............. 376 III. Rymotwórcze wzloty 1. Odnowa poezji polskiej ....................................... 383 2. „Bajki wam niosę" .......................................... 385 Ignacy Krasicki Wstęp do bajek.............................................. 386 Szczur i kot................................................ 386 Lew i zwierzęta ............................................. 386 Dewotka.................................................... 387 Jagnię i wilcy ............................................... 387 Wół minister ................................................ 387 Malarze.................................................... 38S Chart i kotka............................................... 388 Wino i woda ................................................ 388 Osieł i baran .........................................'....... 388 . Księgi ___.................................-................. 389 Lwica i maciora ............................................. 389 Abuzei i Tair ...................;___....................... 389 Lew pokorny ........v....................................... 390 Chłop i cielę ................................................ 390 Dzieci i żaby ............................................... 391 3. Pod biczem satyry........................................... 392 Ignacy Krasicki Świat zepsuty (fragment)...................................... 394 Do króla.................................................... 394 Pijaństwo ................................................... 399 4. Ośmieszanie cudzoziemszczyzny ............................... 403 Ignacy Krasicki Żona modna................................................. 404 5. Walka z ciemnotą ........................................... 410 518 Adam Naruszewicz Chudy literat (fragmenty).................................... 411 Ignacy Krasicki Monachomachia (fragmenty).....,................,............ 413 "6. Na libertyńską nutę.......................................... 421 Stanisław Trembecki Daniel Kalwiński na zniesienie jezuitów ......................... 422 W dzień świętego Franciszka.................................. 423 Tomasz Kajetan Węgielki Do Ogińskiego — hetmana w. litewskiego........................ 423 Myśl moja .................................................. 423 Jakub Jasiński Do Boga.................................................... 424 IV. Bunt serca 1. Nurt sentymentalny.......................................... 425 Franciszek Karpiński Do Justyny.................................................. 430 Laura i Filon (fragmenty) .................................... 431 2. Pokolenie „burzy i naporu".................................. 434 Jan Wolfgang Goethe Król olszyn................................................. 435 Król olch ...............................'.................... 437 Fryderyk Schiller Rękawiczka ................................................. 439 V. W obronie niezawisłości 1. Ofensywa polityczna ......................................... 442 Stanisław Staszic Przestrogi dla Polski (fragmenty) .............................. 447 Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego (fragment) ................ 450 Hugo Kołłątaj Anonima listów kilka (fragmenty).............................. 453 Do Prześwietnej Deputacyi (fragmenty) ......................... 454 2. Głos ze sceny............................................... 456 Powrót posła Juliana Ursyna Niemcewicza ..................... '456 3. Poezja jakobińska ............................................ 460 Jakub Jasiński Wiersz w czasie obchodzonej żałoby przez dwór polski po Ludwiku XVI....................................................... 461 Bezimienna poezja rewolucyjna Wolność i niepodległość........................................ 463 Ostatnie pożegnanie od Kossakowskiego, bywszego biskupa inflanckiego ...................................................... 463 Nagrobek księcia Poniatowskiego................................ 464 Na tegoż ................................................... 464 Na króla ................................................... 464 519