Bolesław Zagała Dlaczego kotka przesiaduje w kuchni NASZA KSIĘGARNIA 1981 Było to dawno, bardzo dawno temu. Pewna kotka chciała się koniecznie dowiedzieć, kto jest najsilniejszy na świecie. Nie przyszło jej to łatwo. Wędrowała cichymi dolinami, wspinała, się na strome góry, przeskakiwała zręcznie z drzewa na drzewo nad szemrzącymi potokami, słuchała nocnych opowieści zwierząt, zaczajona na gałęzi nad ścieżkami wiodącymi do wodopoju. Zbierała wieści od ptaków latających nad rozlewiskami wód, przedzierała się przez pola gęsto porośnięte kukurydzą, gdzie znajdują schronienie różne strachajły i gdzie łatwo można się dowiedzieć, kto i przed kim ucieka. Było Kiedy już podpatrzyła, co dzieje się na wodzie, na ziemi i w powietrzu, pewnego dnia powiedziała: - Nie ma na świecie silniejszego stworzenia od Iwa. Jego wąsy drgają, gdy stykają się z pajęczyną lub wilgotnymi liśćmi, jego grzywa jest promienista, jego ogonem mogą się bawić małe^dzieci, a malarze malować obrazy na skałach w jaskini. Kiedy jednak lew zaryczy, milknie w trwodze i szacunku cała puszcza. Z nim będę się przyjaźnić. I odtąd, gdzie tylko pojawił się lew, tam obok niego cichymi krokami stąpała kotka. Towarzyszyła mu w drodze do wodopoju, wygrzewała się w słońcu, kiedy drzemał, leżąc nieruchomo na skale. Dzielnie wdrapywała się na wierzchołek góry, jeśli lew oglądał z wysoka obszar swego panowania. Pewnej nocy lew trafił na polanę, gdzie spały słonie, i starym zwyczajem oznajmił swe przybycie donośnym rykiem. Słonie, wyrwane ze ? snu niespodziewanym hałasem, wpadły w straszną złość. Pobiegły truchtem do wodopoju, nabrały w trąby wody i sprawiły lwu prysznic. X / Lew, przemoczony aż po czubek wąsów, stulił uszy, podkulił ogon pod siebie i umknął gdzie pieprz rośnie. Kotce natomiast nic się nie stało. Bo gdy tylko zobaczyła, co się święci, przezornie wdrapała się na czubek drzewa i stamtąd oglądała przymusową kąpiel i nieoczekiwaną ucieczkę Iwa. I kiedy tak siedziała na czubku drzewa, powiedziała do siebie: - Będę przyjaźnić się ze słoniami. Jakież były wspaniałe lejąc strumienie wody! Nie ma silniejszych stworzeń od nich na ziemi! I od tej chwili, gdzie tylko wędrowały słonie, zawsze przy nich znajdowała się kotka. Jej podziw dla słoni łączył się jednocześnie z zazdrością. Dotąd kotce zdawało się, że tylko ona jedna potrafi pierwsza złowić uchem szmer w trawie, kiedy przez łąkę pełzł wąż, i usłyszeć delikatne trzepotanie skrzydeł motylich. ?-? ^L ^*S ? - ? ? ?