Christopher Andrew Wasilij Mitrochin ARCHIWUM MITROCHINA KGB w Europie i na Zachodzie przełożyli Magdalena Maria Brzeska i Rafał Brzeski Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA w Tytuł oryginału: The Mitrokhin Archive The KGB in Europe and the West Projekt okładki: Roslaw Szaybo Redakcja: Irma Iwaszko Redakcja techniczna: Iwona Adamus Korekta: Magdalena Stachowicz Rzeźbę buta wykorzystaną na okładce wykonano w pracowni prof. Adama Myjaka Copyright © Christopher Andrew and Vasili Mitrokhin, 1999 Ali rights reserved Every effort has been madę to tracę or contact all copyright holders. The pubhshers would be pleased to rectify any omissions brought to their notice at the earliest opportunity The morał right of the authors has been asserted All rights reserved. Without limiting the rights under copyright reserved above, no part of this publication may be reproduced, stored in or introduced into a retrieval system, or transmitted, in any form or by any means (electronic, mechanical, photocopying, recording or otherwise), without the prior written permission of both the copyright owner and the above publisher of this book © for the Polish edition by MUZA SA, Warszawa 2001 for the Polish translation by Magdalena Maria Brzeska and Rafał Brzeski ISBN 83-7200-651-2 Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA Warszawa 2001 Wszystkim, którzy chcieli świadczyć prawdę, ale nie śmieli - poświęcam Wasilij Mitrochin Spis treści Ł« Ewolucja KGB w latach 1917-1991 .........".T/fhr:* f!?'h^ .. f:^ Nazwy i skróty.............................................. 11 Przedmowa.....,>tiswi*...................................... 23 1. Archiwum Mitrochina .Y.'?^'?y??:.............V^"V?r^. M 2. Od leninowskiej CzeKa do stalinowskiego OGPU ............61 3. Era wielkich nielegałów ....................................96 4. „Pięciu Wspaniałych" .....................................124 5. Terror ...................................................146 6. Wojna ........................\ WSi-...........!R™?*'?:1 $$L 7. Wielka koalicja ...........................................209 8. Zwycięstwo ..............................................245 9. Od „gorącej" do „zimnej wojny" ...........................273 10. Główny Przeciwnik f-WW ' :swo>no3J DtóoinW . I L Część 1: Nielegałowie w Ameryce Północnej w latach pięćdziesiątych......................................316 11. Główny Przeciwnik Część 2: „Samorodki" i legalne rezydentury ¦ ?$^#^ we wczesnym okresie „zimnej wojny"........................339 12. Główny Przeciwnik Część 3: Następcy nielegała „Abla" .........................363 13. Główny Przeciwnik nc MWO^"""®1'^'bwwCM)N Część 4: „Samorodki" i legalne rezydentury lAswasM^f) :3 8)l9fsA pod koniec „zimnej wojny"...............................384 14. Walka polityczna „Środki aktywne" i Główny Przeciwnik ......................421 15. Operacje PROGRIESS ,„,.,.„ Część 1: Zdławienie „praskiej wiosny".......................460 16. Operacje PROGRIESS Część 2: Szpiegowanie w bloku sowieckim ....................486 I 17. KGB i partie komunistyczne na Zachodzie ..............509 18. Eurokomunizm ..................................539 19. Dywersja ideologiczna Część 1: Walka z dysydentami___^.l4.!....................560 20. Dywersja ideologiczna Część 2: Zwycięstwo dysydentów...........................583 21. Radiowywiad w czasach „zimnej wojny" ................605 22. „Zadania specjalne" Część 1: Od marszałka Tito do Rudolfa Nuriejewa ..............636 23. „Zadania specjalne" ^^ mj.uv.MI &\a«io-. Część 2: Czasy Andropowa i późniejsze lata ...................666 24. Zimnowojenne operacje przeciwko Wielkiej Brytanii Część 1: Po „Pięciu Wspaniałych"...........................702 25. Zimnowojenne operacje przeciwko Wielkiej Brytanii rtuwtos Część 2: Po operacji FOOT...............................736 26. Republika Federalna Niemiec ........................769 27. Francja i Włochy w latach „zimnej wojny" M&iac;n?$f uiotjii,, ,4> Penetracja agenturalna i „środki aktywne" ....................807 28. Penetracja i prześladowanie kościołów w Związku Sowieckim .............................856 29. Polski Papież i zryw „Solidarności" ....................891 30. Polski kryzys i rozpad bloku sowieckiego .......w>z.> > • ¦ 904 31. Wnioski końcowe: od systemu monopartyjnego do prezydentury Jelcyna > ^[ Rola rosyjskich służb wywiadowczych........................943 Aneks A: Przewodniczący KGB w latach 1917-1991 ¦¦¦¦) Aneks B: Naczelnicy wywiadu zagranicznego w łatach 1920-1999 fl Aneks C: Organizacja KGB - slinwmsni mwóiO Aneks D: Organizacja Pierwszego Zarządu Głównego KGB ~) (wywiad zagraniczny) ,-..., ... Aó Aneks E: Organizacja rezydentury KGB ^\ \ "tóiłcnoww?,,. •> fej*") .......;..,..... Przypisy Bibliografia ........, , . ^ Skorowidz ?,,; .} Łl ; >ha Ewolucja KGB w latach 191 7-i 991 s ubciw^w !mb*fw uj w w ćfl .(OHI) Grudzień 1917 CzeKa u«\ s ,= i , « T Luty 1922 CzeKa włączona w strukturę NKWD jako GPU T Lipiec 1923 GPU wydzielony z NKWD jako samodzielny OGPU T At«i Lipiec 1934 OGPU ponownie włączony do NKWD jako GUGB f Luty 1941 GUGB wydzielony jako samodzielny NKGB T Lipiec 1941 NKGB powtórnie wcielony do NKWD jako GUGB Kwiecień 1943 GUGB powtórnie wydzielony jako samodzielny NKGB Marzec 1946 zmiana nazwy NKGB na MGB . U ;m Październik 1947 wywiad zagraniczny MGB przeniesiony do KI a a - listopad 1951 powstaną prmi, Komas^^tow po tAk-:.<\ciLmn T Marzec 1953 wywiad zagraniczny włączony do MWD; • Oci"so-powstaje poszerzone MWD zóm ke- Marzec 1954 KGB -grudzień 1991 Union W przeciwieństwie do nazw, funkcje sowieckich organów bezpieczeństwa i aparatu wywiadowczego w zasadzie się nie zmieniały. W uznaniu tej ciągłości oficerowie KGB mówili często o sobie „czekiści", podobnie jak funkcjonariusze oryginalnej Komisji Nadzwyczajnej. Termin KGB 9 ARCHIWUM MITROCHINA używany jest często dla generalnego określenia organów bezpieczeństwa i aparatu wywiadowczego w sowieckich czasach; właściwe KGB utworzono dopiero w 1954 roku. /t, Wywiad zagraniczny __ Utworzony w 1920 roku wydział wywiadu zagranicznego CzeKa znany był w okresie międzywojennym jako Inostrannyj Otdieł (INO). Później podniesiono status wywiadu i w latach 1941-1947 nosił nazwę Inostran-noje Uprawlenije (INU), ale posługiwano się również nazwą Pierwszy Zarząd. W latach 1947-1951 najważniejsze zadania wywiadu zagranicznego przejął Komitiet Informacii (KI). Od 1952 do 1991 roku wywiad zagraniczny prowadziło Pierwoje Gławnoje Uprawlenije (PZG - Pierwszy Zarząd Główny, z wyjątkiem rocznego okresu od marca 1953 roku do marca 1954 roku, kiedy nosił powodującą wiele pomyłek nazwę Drugiego Zarządu Głównego). .,_, :„_. __;._. ™'MSiedziba tmt Oficerowie wywiadu zagranicznego oraz dyrektywy przysyłane rezyden-turom określają siedzibę KGB mianem Centrali. W praktyce termin Centrala odnosi się raczej do kierownictwa i siedziby wywiadu zagranicznego niż całości KGB. Struktura organizacyjna Pierwszego Zarządu Głównego KGB (wywiadu zagranicznego) przedstawiona została w aneksie D. C' ' )• ni fnr.^0 K v.i rbiabar sin si>J ianlcni .LL«<* Nazwy i skróty W AD w. M03CO AFSA - Armed Forces Security Agency, Agencja Bezpieczeństwa Sił Zbrojnych; amerykańska służba wywiadu radiowego i kryp-'D'łW>towywiadu, poprzedniczka National Security Agency -NSA. AKEL - Anorthotikon Koma tu Ergazomenu Lau, Cypryjska Postę- powa Partia Ludu Pracującego; partia komunistyczna. Amtorg - Amierikanskaja Targowaja Organizacja, angielska nazwa American-Soviet Trading Corporation; założona w 1924 roku w Nowym Jorku sowiecka centrala handlu zagranicznego, będąca kamuflażem dla licznych operacji wywiadow- ARA -American Relief Association, Amerykańskie Stowarzysze- « ;./ .„nie Pomocy; organizacja humanitarna. ASA ."flw - Army Security Agency, Agencja Bezpieczeństwa Wojsk Lądowych (Stanów Zjednoczonych); radiowywiad amerykański. AVH yniiiyC; - Allamvedelmi Hatosag - węgierska służba bezpieczeństwa ....... i wywiadu powołana w 1952 roku. AVO - Allamvedelmi Osztaly - węgierska służba bezpieczeństwa > bijsi^ i wywiadu powołana przez komunistów po zakończeniu ;dśui? II wojny światowej. Potem przemianowana na AVH. BfV - Bundesamt fiir Verfassungsschutz, Federalne Biuro Ochro- no "i ny Konstytucji; służba bezpieczeństwa i kontrwywiadu Republiki Federalnej Niemiec. BND - Bundesnachrichtendienst, Federalna Służba Wywiadow- cza; wywiad zagraniczny Republiki Federalnej Niemiec. CDU - Christlisch-Demokratische Union, Unia Chrześcijańsko- wtarm'; -Demokratyczna; niemiecka partia chadecka. oc> ons Centrala - zwyczajowa nazwa moskiewskiego kierownictwa KGB i wcześniejszych służb specjalnych. Żargonowo - przełożeni w Moskwie. k»!) 1 1 ARCHIWUM MITROCHINA CzeKa - WczeKa, Wszechrosyjska Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem (Wsierossijskaja Czeriezwy-oi?.o dcpir czajnaja Komissija po Bor'bie s Kontrriewolucijej i Sabotażom); poprzedniczka KGB w latach 1917-1922. CIA - Central Intelligence Agency, Centralna Agencja Wywia- dowcza; amerykański wywiad zagraniczny. COCOM - Co-ordinating Committee for East-West Trade, Komitet ...... Koordynacyjny Wymiany Handlowej Wschód - Zachód; Hi=sK-'.'!';iu swoisty kontrwywiad gospodarczy do zapobiegania jłg'..ęnmitk próbom eksportu nowoczesnych technologii zachodnich do :i-4yW *4)gs państw komunistycznych. :««s #fc»rtfki?ri& Comecon - angielska nazwa zwyczajowa komunistycznej RWPG - Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. CPC - Christian Peace Conference, Chrześcijańska Konferencja ? Pokojowa; organizacja - parawan, manipulowana przez KGB w ramach politycznych „środków aktywnych". Ai»«*K«wo}i• - Imagery Intelligence, materiał wywiadowczy zebrany przez czujniki i przetworzony komputerowo do obrazu. - Inostrannyj Otdieł, Wydział Zagraniczny CzeKa/GPU/ OGPU/GUGB; sowiecki wywiad zagraniczny w latach 1920-1941, poprzednik INU. .\u*n 13 ARCHIWUM MITROCH1NA INU ipi IRA JIC K-231 TO KAN KGB KHAD KI ¦¦łfótD • ¦¦ ¦ KKE-es Komintern KOR KPA KPCz KPD KPF KPG KPH KPK - Inostrannoje Uprawlenije, Zarząd Zagraniczny NKGB/GUGB/MGB; sowiecki wywiad zagraniczny w latach 1941-1954, poprzednik Pierwszego Zarządu Głównego KGB. - Irish Republican Army, Irlandzka Armia Republikańska; radykalna organizacja podziemna, która usiłuje zbrojnie przywrócić Ulster Republice Irlandzkiej. Ą^aSe, KawHtef -Joint Intelligence Committee, Wspólny Komitet do spraw Wywiadu (Wielka Brytania). r Klub byłych więźniów politycznych, skazanych w Czechosłowacji z mocy artykułu 231 kodeksu karnego. - Klub Działaczy Bezpartyjnych (Czechosłowacja). - Komitiet Gosudarstwiennoj Biezopasnosti, Komitet Bez- pieczeństwa Państwowego; sowiecka służba wywiadu i kontrwywiadu powołana w 1954 roku. ;, j - Khedamat-e Etela'at-e Dawlati; afgańska służba bezpieczeństwa. - Komitiet Informacji, Komitet Informacji; sowiecka służba wywiadu, powstała z połączenia wydziałów wywiadu za- granicznego MGB i GRU w latach 1947-1951. - rozłamowa eurokomunistyczna partia greckich komunistów, ą,.,-abfc.wjfw ;i¦ tedim&i&ffl&s&d-- fócfaite <. ? •- i.-** - Kommunisticzeskij Intiernacjonał, Międzynarodówka Komunistyczna, zwana też III Międzynarodówką. - Komitet Obrony Robotników (Polska). - Kommunistische Partei Ósterreichs, Komunistyczna Partia Austrii. - Komunisticka Strana Ceskoslovenska, Komunistyczna Par- tia Czechosłowacji. - Kommunistische Partei Deutschland, Komunistyczna Partia Niemiec. - Suomen Kommunistinen Puolue, Komunistyczna Partia Finlandii. - Komunistikon koma tis Ealados, Komunistyczna Partia Grecji. - Partido Komunista de Espana, Komunistyczna Partia Hi- szpanii. - Partie Communiste Canadien, Komunistyczna Partia Kanady- , ....-.,.-..........—..,M^ ,-- ^-v^.. NAZWY I SKRÓTY KPWB - Communist Party of Great Britain, Komunistyczna Partia Wielkiej Brytanii. KPUSA - Communist Party of the United States, Komunistyczna Partia Stanów Zjednoczonych. KPZR - Kommunisticzeskaja Partija Sowietskogo Sojuza, Komuni- styczna Partia Związku Radzieckiego LFWP - Popular Front for the Liberation ofPalestine, PLFP, Ludo- wy Front Wyzwolenia Palestyny. MGB - Ministierstwo Gosudarstwiennoj Biezopasnosti, sowieckie Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego. MGIMO - Moskowskij Gosudarstwiennyj Institut Mieżdunarodnych ^«vui Otnoszenij, Moskiewski Państwowy Instytut Stosunków Międzynarodowych; elitarna uczelnia wyższa. MI-5 Imperiał Security Intelligence Senice, brytyjska Służba Wy- wiadowcza Bezpieczeństwa Imperialnego; w skrócie Służba Bezpieczeństwa, czyli kontrwywiad. MI-6 Secret Intelligence Senice (SIS), brytyjska Tajna Służba Wy- wiadowcza (wywiad zagraniczny). MOR - Monarchiczeskaja Organizacija Rossii, Monarchistyczna Organizacja Rosji; sfingowana organizacja podziemna manipulowana przez CzeKa (TREST). MWD - Ministierstwo Wnutriennych Dieł, sowieckie Minister- stwo Spraw Wewnętrznych. tMaoj|U{ - /\vx.xkj NATO - North Atlantic Treaty Organisation, Organizacja Paktu Północno-Atlantyckiego; sojusz wojskowy. NKGB - Narodnyj Komissariat Gosudarstwiennoj Biezopasnosti, "i ! .ttO Ludowy Komisariat Bezpieczeństwa Państwowego; sowiecki resort spraw wewnętrznych, poprzednik MWD. NKWD - Narodnyj Komissariat Wnutriennych Diel, Ludowy Komi-¦;knLq«!v sariat Spraw Wewnętrznych; sowiecki resort spraw wewnę-:rss trznych, obejmował między innymi wywiad zagraniczny, policję polityczną i kontrwywiad. NSA - National Security Agency, Agencja Bezpieczeństwa Pań- b stwowego; amerykańska służba radiowywiadu, kryptowy- wiadu i wywiadu elektronicznego. NSC - National Security Council, Rada Bezpieczeństwa Narodo- wego; amerykański organ kolegialny, kształtujący i nadzorujący politykę bezpieczeństwa państwa. łM ARCHIWUM MITROCHINA NSZRiS - Narodnyj Sojuz Zaszczity Rodiny i Swobody, Ludowy Związek Obrony Ojczyzny i Wolności; organizacja antybol-:'¦:¦•¦¦ *•'! szewicka. NTS - Narodnyj Trudowoj Sojuz, Narodowy Związek Pracy; an- ^numoA <ł tybolszewicka, socjaldemokratyczna organizacja rosyjskich emigrantów. Ochrana - carska policja polityczna w latach 1866-1917. ' OGPU - Objedinnoje Gosudarstwiennoje Politiczeskoje Uprawleni- siibap." je, Zjednoczony Państwowy Zarząd Polityczny; sowiecka służba bezpieczeństwa w latach 1923-1934. OMS - Otdieł Mieżdunarodnych Swiaziej, Międzynarodowy Wy- tysNWnuaotó dział Łącznikowy Kominternu; komórka wywiadowczo-ku- rierska. OSS - Office of Strategie Sewices, Biuro Służb Strategicznych; -4i..i? wywiad amerykański, poprzednik CIA. OT - Opieratiwno-Tiechniczeskoje Uprawlenije, Zarząd Wspar- -v& t.i cyjno-Techniczny w ramach struktury KGB. k - ,. OWP - Organizacja Wyzwolenia Palestyny. .....' OZNA - jugosłowiańska służba bezpieczeństwa, poprzedniczka istiefi ról; UD BA. .ortmi.R$4łit>' v*iartl :a«sts , - PIDE - portugalska służba bezpieczeństwa, rozwiązana w 1974 roku. Pion F - sekcja „zadań specjalnych" w rezydenturze KGB. Pion KR - (od kontr-razwiedka) sekcja kontrwywiadowcza w rezydenturze KGB. Pion N - (od nielegały) w rezydejiturze KGB sekcja wsparcia dla nielegałów. wbaim fewomredo .ffovii;o.! Pion PR - (od politiczeskaja razwiedka) sekcja wywiadu politycznego w rezydenturze KGB. Pion SK - (od sowietskaja kolonija) w rezydenturze KGB sekcja zajmująca się przebywającymi w danym kraju obywatelami Związku Sowieckiego. Pion X - w rezydenturze KGB sekcja prowadząca wywiad nauko- wo-techniczny. .' NAZWY I SKRÓTY POUM - Partido Obrero de Unificacion Marxista, Partia Zjednoczenia Robotników; hiszpańska partia marksistowsko-trocki-stowska w latach trzydziestych. PPK - Partido Comunista Portugues, Portugalska Partia Komuni- styczna. PSOE oiinoR- Partido Socialista Obrero Espańol, Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza. ujm. PZPR - Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. RCMP - Royal Canadian Mounted Police, Królewska Kanadyjska Auna h Policja Konna, la^olos^^ł Wa ;o\hi«tti - Ti&2 RJAN - rakietno-jadiernoje napadienije, atak rakietowo-jądrowy. ROWS - Russkij Obszcze-Wojenskij Sojuz, Rosyjski Związek Ogól- nowojskowy; antybolszewicka organizacja „białych" Rosjan. SALT K»iqssr Strategie Arms Limitation Talks, rokowania o ograniczeniu zbrojeń strategicznych. SAM - surface-to-air missile, używane w NATO określenie dla sowieckich pocisków rakietowych ziemia-powietrze. SB łijbsiw Służba Bezpieczeństwa (Polska). uąyiA - łżw&3ć SDECE - Sewiee de Documentation Exterieure et de Contre-Espio-nage, francuska służba wywiadu i kontrwywiadu, poprzedniczka DGSE. SDI - Strategie Defence Initiative, Inicjatywa Obrony Strategicz- nej, czyli tak zwane Gwiezdne Wojny. SED - Sozialistische Einheitspartei Deutschlands, Socjalistyczna Partia Jedności, rządząca w Niemieckiej Republice Demokratycznej. jfisuriYbiooi (Cpssinegio rAiyw SIGINT - materiał wywiadowczy uzyskany w drodze nasłuchu i analizy ruchu w eterze. SIS - Secret lntelligence Sewiee (MI-6), brytyjski wywiad zagra- niczny, dsula fi>ii*nEiw<)M«^U| uu Smiersz - skrót od Smiert' Szpionam (Śmierć Szpiegom), podległa bezpośrednio Stalinowi sowiecka służba specjalna, odpowiedzialna w latach 1943-1946 za pracę kontrwywiadow-czą w szeregach sił zbrojnych. .cmgin.:. SOE - Special Operations Executive, Kierownictwo Operacji Specjalnych; brytyjska organizacja wywiadowczo-dywersyj-no-sabotażowa, koordynująca i wspierająca w latach II wojny światowej działalność narodowych ruchów oporu w okupowanej Europie. 17 ARCHIWUM M1TROCHINA Specnaz SlkpoE Ochran- OGFi, S&T Stapo Stawka Slftqoq OUK i SWR ensD P TUC ! UDBA !' ULTRA I ¦ wcc WłPK - Sozialdemokratische Partei Deutschland, Socjaldemokratyczna Partia Niemiec. - skrót od Specjalnogo Naznaczenija; sowieckie, a potem rosyjskie wojskowe jednostki specjalne, szkolone do działań dywersyjnych i rozpoznawczych na tyłach przeciwnika. - socjalisty-riewolucjoniery, socjaliści-rewolucjoniści; rosyjska radykalna partia polityczna o sprawnej organizacji bojowej, stosująca taktykę terroryzmu. Po rewolucji rozbita i zlikwidowana przez bolszewików. »ŚfiKLCEft -•¦ 'U* >>i - scientific and technological intelłigence, wywiad nauko-wo-techniczny. - Staatspolizei, austriacka służba bezpieczeństwa w ramach policji, rwjjjio %-A"jvNasiiwv%itm ;^wo)i«iow - Staatssicherheitsdienst, Państwowa Służba Bezpieczeństwa Niemieckiej Republiki Demokratycznej, powstała w 1950 i rozwiązana w 1989 roku. Prowadziła także działania wywiadowcze, zwłaszcza w Republice Federalnej Niemiec. - kryptonim naczelnego dowództwa wojsk sowieckich w latach II wojny światowej. - Statui tajna Bezpecnost, Państwowa Tajna Służba Bezpieczeństwa; powstała w 1948 roku czechosłowacka służba bezpieczeństwa i wywiadu. - Służba Wnieszniej Razwiedki, Służba Wywiadu Zagranicznego; rosyjski wywiad zagraniczny (postsowiecki). G3Z - Trade Union Congress, Kongres Związków Zawodowych; brytyjska organizacja, koordynująca działalność większości związków zawodowych. - Urząd Bezpieczeństwa, powstała w 1944 i rozwiązana w 1957 roku polska służba bezpieczeństwa, poprzednik SB. - jugosłowiańska służba bezpieczeństwa, następczyni OZNA. - w latach II wojny światowej ściśle tajny program dekryp-tażu niemieckiej korespondencji, szyfrowanej maszynami Enigma. - World Council of Churches, Światowa Rada Kościołów, organizacja - parawan, manipulowana przez KGB w ramach politycznych „środków aktywnych". - Partito Comunista Italiano, Włoska Partia Komunistyczna. 18 NAZWY I SKRÓTY WPC - World Peace Council, Światowa Rada Pokoju, organizacja -parawan, powołana, finansowana i manipulowana przez KGB w ramach politycznych „środków aktywnych". WPK - Wojenno-Promyszlennaja Kommisija, sowiecka Komisja Przemysłu Wojskowego, wytyczająca zadania przede wszystkim dla pionów wywiadu naukowo-technicznego KGB iGRU. ZRA - Zjednoczona Republika Arabska, krótkotrwała unia państw arabskich w różnych konfiguracjach. .v. -Jkńtoatfi lisim 'i irnai -a!>;•" bez v.--'>rp:frna pra 1 * i. : - , t ¦ ;>i • ¦ * i ¦. ¦> " Ł *, ' * i ,, i * * , dt , , ^ t 1 ł 'i t *f« ' • * ' , - ' • ¦ i > . .. ¦ . • > '¦ nt. •-.» - •!? ¦ ! > .. J T - |V S3SKJ fif!' -¦¦{MW '}b- Kinu .- ¦ ¦• m/,- * Pisownia nazwisk rosyjskich, pseudonimów i kryptonimów może być zniekształcona z uwagi na to, że: 1) część pseudonimów pochodzi z dekryptaży operacji VENONA, gdzie podane były w tłumaczeniu angielskim; 2) część pochodzi z notatek Mitrochina, do których tłumacze nie mieli dostępu, a w transliteracji angielskiej nie zawsze odpowiadają rosyjskiemu oryginałowi; 3) część była nadana w językach obcych, które transliterowano na alfabet rosyjski w archiwach KGB. Tłumacze starali się odtworzyć wersję rosyjską według słownika zasad pisowni. Wszystkie przypisy odnoszą się do prac wymienionych w bibliografii oryginału, a nie do polskich tłumaczeń. ' ' Wl i.. I ¦ l. /vAIH.J< MTM W i % Przedmowa i 35 5 anso /f S9 i fiins fn-:«o;ff!.b*::5iq sin Napisałem tę książkę we współpracy z Wasiłijem Mitrochinem w oparciu o olbrzymi zbiór tajnych materiałów wyniesionych przez niego z archiwum wywiadu zagranicznego KGB. Mitrochin przez ćwierć wieku gorąco pragnął, żeby jego zbierane i wynoszone z narażeniem życia przez dwanaście lat notatki ujrzały światło dzienne i zostały opublikowane. Z pragnienia tego powstało dzieło, które mają Państwo w ręku. Wyniesione przez Mitrochina archiwalia zawierają wiele informacji, które KGB oraz wywodzące się z niego służby usiłowały ukryć i utajnić. Mitrochin miał więc bez wątpienia prawo sądzić, że ujawnienie ich leży w interesie publicznym. Wewnętrzna i zagraniczna działalność KGB jest bowiem ważnym elementem historii Związku Sowieckiego i jego polityki zagranicznej, jak również historii krajów, przeciwko którym tajna służba sowiecka prowadziła operacje wywiadowcze. Operacji tych nie można poprawnie zrozumieć i ocenić bez dostępu do archiwów KGB. Oficjalne twierdzenie Moskwy, według którego archiwalia niezmiennie udowadniają, że sowiecki wywiad zagraniczny „z poświęceniem i honorem wypełniał patriotyczny obowiązek wobec ojczyzny i narodu", jest wypaczeniem historii wymagającym korekty. Teczki KGB, podobnie jak inne archiwalia, należy interpretować w zestawieniu z wcześniejszymi studiami i ujawnionymi już dokumentami. Przypisy i noty bibliograficzne zawierają wiele szczegółów i podają uzupełniające źródła wykorzystane do osadzenia rewelacji Mitrochina we właściwym kontekście historycznym. Źródła te stanowią również obszerny materiał, potwierdzający wiarygodność Mitrochina oraz autentyczność jego notatek. Pseudonimy (a w przypadku oficerów KGB „nazwiska robocze") podawane są w tekście wersalikami. Niektóre pseudonimy i kryptonimy nadawane były w KGB wielokrotnie. W takich przypadkach w przypisach 1 w skorowidzu wyjaśniono, kogo dotyczą. Należy w tym miejscu podkreślić, że w KGB nadawano pseudonimy nie tylko osobom współpracującym ARCHIWUM MITROCHINA ze służbą, ale również takim, które były obiektem działań wywiadowczych, a także w żaden sposób nie związanym z sowieckim wywiadem (na przykład politykom). Fakt nadania pseudonimu nie jest więc dowodem, że ukryta pod nim osoba była agentem, źródłem lub świadomym współpracownikiem KGB. Nie świadczy też, że wiedziała, iż jest przedmiotem urabiania i została wytypowana przez KGB do zwerbowania. Należy równocześnie przypomnieć, że olbrzymia większość ludzi sympatyzujących ze Związkiem Sowieckim nigdy nie miała nic wspólnego z KGB. Nie wszyscy agenci sowieccy, których prawdziwą tożsamość ujawniły archiwa KGB wyniesione przez Mitrochina, zostali w tej książce zdemaskowani. Niektórzy wymienieni są jedynie z pseudonimu. W pewnych przypadkach, z uwagi na dobro prowadzonego nadal śledztwa, nie podano nawet pseudonimu i pominięto ich całkowicie. Niezdemaskowanie ich w niczym jednak - o ile mi wiadomo - nie zmienia podstawowych wniosków podsumowujących poszczególne rozdziały. -rńi. Christopher Andrew YioTsI ojJwmst" wbi&iA ihotairi iarrrwói jifij ^•łfisoifiEijjss i>J -onorł i "¦ :¦:« i isimusois 3tftwfnqoq er; rri ¦¦fjr.fr,; . soni >lf;t . -E?n9roB>iob ioj inrffiomwif.su i irriutbuff! rm-fs«f9if»l:as3W s w (,:wotiStg'3J sbio EnirbowiM w .>(oTsion o W .sinłoijlolsiw 8OJ4 w ytycf o§o>ł ,onoin«fcfw/ ojybiwbiosfe w i Vfołnofauxq ortRwiibRo fłi.)>! w ss /jil f L \ii-ifi ''-U. ,r ,iii Archiwum Mitrochina ewoslaiow min s iopju5itewv7 i 9OM en ipsm Książka, którą trzymasz w dłoniach, drogi Czytelniku, mogła powstać tylko dlatego, że jeden z jej autorów miał wyjątkowo szeroki, niczym nieskrępowany dostęp do najpilniej strzeżonych archiwów na świecie - do teczek osławionego Pierwszego Zarządu Głównego, czyli wywiadu zagranicznego KGB. Współczesna Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji - SWR {Służba Wnieszniej Razwiedki) - była głęboko przeświadczona, że podobna książka nigdy się nie ukaże. Po prostu nie może powstać. Kiedy w grudniu 1996 roku niemiecki magazyn „Focus" opublikował wiadomość, że do Wielkiej Brytanii zbiegł oficer KGB, znający „setki nazwisk rosyjskich szpiegów", rzeczniczka prasowa SWR Tatiana Samolis wyśmiała artykuł, określając go jako „wierutną bzdurę". „Setki ludzi! Takie rzeczy się nie zdarzają! - oświadczyła z miejsca. - Każdy dezerter może znać jedno, dwa, no, najwyżej trzy nazwiska, ale nie setki!"1. imss Rzeczywistość była jednak bardziej sensacyjna niż artykuł, zakwalifikowany przez SWR jako wyssany z palca. Uciekinier z KGB zabrał ze sobą do Wielkiej Brytanii informacje nie o setkach, ale o tysiącach sowieckich agentów i oficerach wywiadu działających w różnych stronach świata, w tym o nielegałach, uśpionych głęboko pod osłoną fałszywych nazwisk i życiorysów, spreparowanych tak, żeby mogli udawać obywateli innych krajów. Wywieziony materiał był tak obfity, że nikt, kto szpiegował dla Związku Sowieckiego od rewolucji październikowej po czasy Gorbaczowa, nie powinien spać spokojnie w przekonaniu, że jego tajemnica znana jest tylko w Moskwie. Uciekinier, o którym mowa, został w 1992 roku eksfiltrowany z Rosji wraz z rodziną przez brytyjską Tajną Służbę Wywiadowczą - SIS (Secret Intelligence Sewice). Równocześnie wywieziono sześć skrzyń, zawierających notatki sporządzane przez niego pracowicie niemal codziennie przez dwanaście lat. Obejmują one wyciągi z tajnych teczek KGB, składanych w archiwum od 1918 do 1984 roku. Unikatową, wręcz niewiarygodną dokumentację zebrał były oficer KGB, a obecnie obywatel Zjednoczonego Królestwa, Wasilij Nikiticz Mitrochin. 23 ARCHIWUM MITROCHINA Mitrochin, urodzony w 1922 roku w środkowej Rosji, podjął pracę w sowieckim wywiadzie zagranicznym w 1948 roku. Były to czasy, gdy wywiad zagraniczny MGB (przyszłego KGB) wraz z wywiadem wojskowym GRU tworzył Komitet Informacji2. Na pierwszą placówkę zagraniczną Mitrochina wysłano w 1952 roku3. Do tego czasu Komitet Informacji podzielony został na MGB i rywalizującą z nim wojskową służbę wywiadowczą GRU {Glawnoje Razwiedywatielnoje Uprawlenije). Początkowe pięć lat służby upłynęły Mitrochinowi w przerażającej atmosferze schyłkowych lat stalinowskiej dyktatury, gdy w całym bloku sowieckim organa bezpieczeństwa prowadziły przypominające polowania na czarownice dochodzenia, poszukując śladów wyimaginowanych spisków titoistów i syjonistów. W styczniu 1953 roku MGB zostało oficjalnie oskarżone o „brak czujności" w tropieniu wrogów systemu. Sowiecka agencja prasowa TASS podała sensacyjną wiadomość o organizowanej od kilku lat konspiracji światowego żydostwa i zachodnich służb wywiadowczych, które sprzysięgły się w Rosji w „terrorystyczne ugrupowanie" z lekarzami pochodzenia żydowskiego, żeby „zlikwidować kierownictwo Związku Sowieckiego". Przez ostatnie dwa miesiące życia Stalina MGB dokładało wszelkich starań, żeby wykazać się „wzmożoną czujnością" w wykrywaniu nieistniejącego spisku. Antysyjonistyczna kampania władz nieudolnie maskowała nową formę tradycyjnego antyżydowskiego pogromu. Tuż przed niespodzianą śmiercią Stalina w marcu 1953 roku Mitrochin otrzymał rozkaz przeprowadzenia dochodzenia w sprawie zarzutów stawianych paryskiemu korespondentowi dziennika „Prawda", Jurijowi Żu-kowowi, oskarżonemu o syjonizm. Podstawę oskarżenia stanowił fakt, że żona Żukowa była Żydówką. Mitrochin odniósł wrażenie, że Ławrientij Pawłowicz Beria, brutalny szef stalinowskiej bezpieki, zamierzał dołączyć Żukowa do rzekomego spisku lekarzy żydowskiego pochodzenia. Kilka tygodni po pogrzebie Stalina Beria ogłosił nagle, że żadnego spisku nigdy nie było, i oczyścił rzekomych konspiratorów z wszelkich podejrzeń. Latem 1953 roku większość towarzyszy Berii z Prezydium Rady Najwyższej zjednoczyła się w podejrzeniach, że pragnie on sięgnąć po najwyższą władzę i zająć miejsce Stalina w drodze zamachu stanu. Przebywając w lipcu w jednej ze stolic zachodnich, Mitrochin otrzymał ściśle tajny radiogram i instrukcję odszyfrowania go osobiście. Wiadomość była rewelacyjna. Berię oskarżono o „kryminalną działalność antypartyjną i antypaństwową". Dalszego ciągu wypadków dowiedział się Mitrochin po powrocie do Moskwy. Beria został aresztowany 26 czerwca podczas 24 ARCHIWUM M1TROCH1NA nadzwyczajnego posiedzenia Prezydium Rady Najwyższej przez członków frakcji zmontowanej przez rywalizującego z nim w walce o władzę Nikitę Siergiejewicza Chruszczowa. Z więziennej celi Beria pisał do towarzyszy błagalne listy, apelując do nich łzawo, by darowali mu życie i „znaleźli [...] choćby najmniej liczące się stanowisko". . . ;. .,. „Zobaczycie, że w ciągu dwóch, trzech lat poprawię się i będę nadal dla was użyteczny. Wybaczcie mi proszę nieco nieporządne pismo, ale przebywam w kiepskich warunkach, oświetlenie jest marne, a ja nie mam swojego pince-nez". Pozbywszy się lęku i wymuszonego szacunku, towarzysze wyśmiewali się z uwięzionego Berii. Dwudziestego czwartego grudnia ogłoszono, że Sąd Najwyższy skazał Berię na karę śmierci. Wyrok wykonano. Z obawy przed kompromitacją partii nie podano do wiadomości publicznej, że Beria był odpowiedzialny za masowe mordy w latach stalinizmu i że zgwałcił tuziny nieletnich dziewcząt. Komunikat głosił, że został uznany winnym organizowania spisku, którego celem była „odbudowa kapitalizmu i przywrócenie rządów burżuazji". Miał w tym dziele współpracować z wywiadem brytyjskim oraz służbami specjalnymi kilku innych krajów zachodnich. Beria był więc trzecim, po zgładzonych w latach trzydziestych Jagodzie i Jeżowie, szefem sowieckich organów bezpieczeństwa rozstrzelanym za pełnienie wyimaginowanej roli brytyjskiego agenta. Zgodnie ze stalinowską tradycją subskrybenci Wielkiej Encyklopedii Sowieckiej zostali pouczeni, żeby za pomocą „scyzoryka lub żyletki" usunęli z książek hasło „Beria" i w to miejsce wkleili nadesłane im hasło „Beringa Morze"4.i»xksa9&-«-totA©<ł.j«a3iYWłai- x Lftśfóii&k*Lfliałtiix» :boa\>ttusi Pierwszym oficjalnym potępieniem czasów stalinizmu było słynne obecnie, wówczas tajne przemówienie Chruszczowa, wygłoszone podczas XX Zjazdu KPZR w lutym 1956 roku. Stalinowski „kult jednostki", głosił ze zjazdowej mównicy Chruszczow, doprowadził do „coraz poważniejszych błędów i wypaczeń zasad partyjnych oraz rewolucyjnej praworządności". Organizacji partyjnej KGB sprawozdanie z przemówienia przekazano w formie tajnego listu Komitetu Centralnego KPZR. Podstawowa organizacja partyjna, do której należał Mitrochin, omawiała list przez dwa dni. Mitrochin dobrze zapamiętał zwięzłe podsumowanie I sekretarza POP, Władimira Wasiliewicza Żenichowa (późniejszego rezydenta w Finlandii): „Stalin był bandytą!". Część słuchających go towarzyszy była zbyt wstrząśnięta albo zbyt ostrożna, żeby się wypowiadać. Woleli milczeć. 25 ARCHIWUM MITROCHINA Inni popierali Żenichowa. Nikt nie odważył się postawić pytania, które według przekonania Mitrochina nurtowało wszystkich obecnych na sali - „a gdzie był Chruszczow, kiedy popełniano te zbrodnie?". W partyjnej dyskusji nad tajnym wystąpieniem Chruszczowa Mitro-chin nie zdołał utrzymać języka za zębami. Posunął się za daleko, krytykując kierownictwo KGB, i chociaż według zachodnich kryteriów była to krytyka mocno umiarkowana, to jednak w Moskwie uznano ją za ciężkie wykroczenie przeciwko dyscyplinie. Jesienią 1956 roku odsunięto go od pracy operacyjnej i zesłano do archiwum Pierwszego Zarządu Głównego, gdzie do jego obowiązków należało udzielanie odpowiedzi na pytania nadsyłane z różnych wydziałów i terenowych placówek KGB5. Wówczas dowiedział się, że na polecenie Chruszczowa zniszczono osobiste archiwum Berii, żeby nie pozostał żaden ślad po kompromitujących materiałach, jakie zebrał na towarzyszy potężny szef organów bezpieczeństwa. O istnieniu archiwum Chruszczow dowiedział się od Iwana Ale-ksandrowicza Sierowa, przewodniczącego KGB w latach 1954-1958, który zameldował mu skwapliwie, że zgromadzone przez Berię teczki zawierają wiele „prowokacyjnego i zniesławiającego" materiału6. Pasją Mitrochina było czytanie książek, zwłaszcza pisarzy rosyjskich, którzy wypadli z łask władz w ostatnich latach rządów stalinowskich i zaczęli publikować ponownie dopiero w połowie lat pięćdziesiątych. Wielkim wydarzeniem literackim w poststalinowskiej Moskwie było wydanie, w 1954 roku, pierwszych napisanych po wojnie wierszy Borisa Pasterna-ka, ostatniego liczącego się pisarza rosyjskiego, który karierę rozpoczął jeszcze przed rewolucją. Strofom opublikowanym w periodyku literackim pod tytułem „Wiersze z powieści Doktor Zywago" towarzyszyło krótkie streszczenie jeszcze nie skończonego dzieła, w którym miały się wkrótce znaleźć. Całość Doktora Zywago, epickiej relacji o losach tajemniczego bohatera w ostatnich miesiącach caratu i pierwszych latach sowieckiego reżymu, uznana została jednak przez władze za wywrotową i w 1956 roku powieść umieszczono na indeksie. Wprawdzie bowiem na wieść o rozpoczęciu rewolucji bolszewickiej bohater „był wstrząśnięty i pochłonięty doniosłością chwili i myślał o jej znaczeniu dla przyszłych stuleci", dalej jednak Pasternak pisał o nieuchronnej pustce duchowej świeżo zrodzonego reżymu. Lenin był w jego oczach „wcieleniem mściwości", a Stalin „dziobatym Kaligulą". 'mstiBimiammm&mm.r.mti Pasternak był pierwszym od lat dwudziestych pisarzem sowieckim, który odważył się ominąć cenzurę w Rosji i opublikować swe dzieło za granicą. Przekazując manuskrypt Doktora Zywago przedstawicielowi 26 ARCHIWUM M1TROCHINA włoskiego wydawcy Giangiacoma Feltrinellego, powiedział mu z melancholijnym uśmiechem: „Proszę się czuć teraz zaproszonym na ceremonię rozstrzelania mnie!". Na polecenie władz wysłał niebawem do Feltrinellego telegram, żądający wstrzymania druku, ale prywatnym kanałem przekazał mu list, żeby zignorował depeszę. Doktor Zywago ukazał się po włosku w listopadzie 1957 roku, szybko stał się bestsellerem i został przetłumaczony na dwadzieścia cztery języki. Zdaniem niektórych zachodnich krytyków literackich była to najlepsza powieść rosyjska od czasu wydanego w 1899 roku Zmartwychwstania Lwa Tołstoja. Oburzenie Moskwy skontrowano przyznaniem Pasternakowi w 1958 roku literackiej Nagrody Nobla. W depeszy do szwedzkiej Akademii Nauk Pasternak napisał, że jest „niezmiernie wdzięczny, wzruszony, dumny, zaskoczony i zmieszany" przyznaniem mu tak wielkiego wyróżnienia. Natomiast ukazująca się w Moskwie „Litieraturnaja Gazieta", pismo sowieckiego Związku Pisarzy, potępiło go jako „literackiego Judasza, który zdradził własny naród za trzydzieści srebrników - Nagrodę Nobla". Pod silną presją władz Pasternak zawiadomił telegraficznie Sztokholm, że nie przyjmuje nagrody „z uwagi na znaczenie, jakie nadano jej w społeczności, do której należę"7. rimBm&XTą)jgm*fc<2&&3$tav* ^m&mtmmmąmmim Wprawdzie Pasternak nie należał do jego ulubionych autorów, ale oficjalne potępienie Doktora Zywago uznał Mitrochin za typowy przejaw kulturalnego barbarzyństwa Chruszczowa. „W socjalistycznym społeczeństwie rozwój literatury i sztuki przebiega zgodnie z linią partii" - napominał prostacko Chruszczow, a Mitrochin był tak głęboko oburzony neostalinowskimi atakami na Pasternaka, płynącymi z moskiewskiego środowiska literackiego, że w październiku 1958 roku wysłał anonimowy protest do redakcji „Litieraturnoj Gaziety". Zaraz jednak ogarnął go strach. Napisał wprawdzie list lewą rękę, ale bał się, że mimo to zostanie zidentyfikowany. Ze składanych do archiwum materiałów operacyjnych dowiedział się, jak wiele sił i środków angażuje KGB w wykrycie autorów anonimowych listów. Obawiał się również, że specjaliści w laboratoriach KGB odkryją jego tożsamość po śladach śliny, którą zwilżył kopertę. Epizod z listem wzmógł jego niechęć do Chruszczowa, który nie przeprowadził destalinizacji, zapowiadanej w tajnym referacie z 1956 roku. Podejrzewał nawet, że Chruszczow osobiście polecił szykanować Pasternaka, chcąc w ten sposób ostrzec intelektualistów przed próbami podważania swojego autorytetu. Mimo przykrych doświadczeń Mitrochin nadal wierzył w system. Nie zamierzał obalać władzy sowieckiej, a tylko liczył na pojawienie się 27 ARCHIWUM M1TROCHINA nowego przywódcy, nie splamionego stalinowską przeszłością tak jak Chruszczow. Jesienią 1958 roku wydawało mu się, że oczekiwania te się spełniają. Przewodniczącego KGB Sierowa zastąpił czterdziestoletni zaledwie Aleksandr Nikołajewicz Szelepin, jeden z czołowych krytyków działalności organów bezpieczeństwa. Szelepin dowodził w czasie II wojny światowej oddziałem partyzanckim. W latach 1952-1958 był przewodniczącym Komsomołu i mobilizował tysiące młodych dziewcząt i chłopców do udziału w chruszczowowskiej kampanii zagospodarowania ugorów, olbrzymich połaci stepów, nigdy nie tkniętych lemieszem pługa. Wiele powstałych wówczas kołchozów zrujnowała później erozja gruntu, ale w początkowej fazie kampania jawiła się wielkim sukcesem. Sowieckie kroniki filmowe ukazywały niekończące się szeregi kombajnów, jadących przez szumiące zbożem pola, ciągnące się jak okiem sięgnąć, aż po Szelepin nie zawiódł nadziei Mitrochina. Dał się z miejsca poznać jako „nowa miotła" w KGB. Odsunął od stanowisk wielu starych stalini-stów, zastępując ich bardziej inteligentnymi, ściągniętymi z Komsomołu absolwentami szkół wyższych. Telewizyjne wystąpienia Szelepina robiły na Mitrochinie wielkie wrażenie. Nowy przewodniczący KGB tylko na krótko zerkał w notatki i mówił zwięźle z głowy, wprost do telewidzów, zamiast tak jak większość sowieckich przywódców czytać drewnianym głosem z kartki długie i nudne przemówienia. Szelepin chciał stworzyć nowy wizerunek KGB. „Naruszenia praworządności socjalistycznej zostały całkowicie wyeliminowane - obwieścił w 1961 roku. - Czekiści [oficerowie KGB] mogą z czystym sumieniem patrzeć prosto w oczy towarzyszy partyjnych i obywateli Związku Sowieckiego". Na ciepłe wspomnienie Mitrochina Szelepin zasłużył sobie również prywatną uprzejmością wobec bliskiego krewnego archiwisty. Podobnie jak wcześniej Beria, a później Andropow, Szelepin nie zamierzał poprzestać na fotelu przewodniczącego KGB. W latach studenckich, kiedy miał dwadzieścia jeden lat, zapytano go kiedyś, kim chce w życiu zostać. Według relacji rosyjskiego historyka Roją Miedwiediewa Szelepin miał odpowiedzieć bez namysłu: „Naczelnikiem!"8. KGB służyło mu wyłącznie jako trampolina, z której chciał się odbić i zająć fotel I sekretarza Komitetu Centralnego KPZR. W grudniu 1961 roku odszedł z KGB, ale nie stracił nad nim kontroli, objął bowiem funkcję przewodniczącego nowo utworzonej i dysponującej szerokimi uprawnieniami partyjno-państwowej komisji kontroli. Nowym przewodniczącym KGB został młody, ale mniej dynamiczny protegowany Szelepina, trzydziesto- 28 ARCHIWUM MITROCHINA siedmioletni Władimir Jefimowicz Siemiczastny. Zgodnie z wytycznymi Chruszczowa Siemiczastny kontynuował oczyszczanie archiwów z materiałów, przypominających zbyt dobitnie stalinowską przeszłość członków Prezydium Rady Najwyższej. Z polecenia Siemiczastnego zniszczono dziewięć tomów materiałów, dotyczących zlikwidowanych w latach stalinowskiego terroru członków Komitetu Centralnego, wyższych oficerów służb wywiadowczych i zamieszkałych w Moskwie komunistów z partii zagranicznych9. Mitrochin widział nadal w Szelepinie przyszłego I sekretarza kom-partii i nie był zdziwiony, gdy dowiedział się, że należał on do grupy, która w 1964 roku obaliła Chruszczowa. Członkowie Prezydium Rady Najwyższej mieli jednak zbyt żywo w pamięci przykład Berii i nie zgodzili się, żeby przywództwo partyjne objął były szef organów bezpieczeństwa. Nowym pierwszym (a potem generalnym) sekretarzem KC KPZR został Leonid Iljicz Breżniew, bardziej uległy, mniej ambitny, umiejący cierpliwie pracować nad pojednaniem skłóconych frakcji i wymanewrować politycznych rywali. W 1967 roku Breżniew był już na tyle silny, że mógł sobie pozwolić na usunięcie niepopularnego Siemiczastnego i zepchnięcie na boczny tor nie rezygnującego z politycznych ambicji Szele-pina. Zdjął go z przewodniczenia partyjno-państwowej komisji kontroli i przesunął na stanowisko przewodniczącego Rady Związków Zawodowych. Przejmując od poprzednika, Wiktora Griszyna, olbrzymi gabinet, Szelepin odkrył sąsiadujący z nim „specjalnie wyposażony pokój do masażu" - jak to opisał eufemistycznie Miedwiediew. Urządzenie pomieszczenia dało Szełepinowi świetną okazję do rozpuszczania po Moskwie plotek o seksualnych wyczynach Griszyna, czym łagodził sobie gorycz degradacji10. Na odsunięciu od najwyższych kręgów władzy Siemiczastnego i Sze-lepina najwięcej skorzystał Jurij Władimirowicz Andropow, który został przewodniczącym KGB. Współpracownicy mówili o nim, że ma „węgierski kompleks". Andropow był ambasadorem w Budapeszcie podczas powstania 1956 roku i z przerażeniem obserwował z okien sowieckiej ambasady, jak tłum wieszał na latarniach znienawidzonych funkcjonariuszy węgierskiej służby bezpieczeństwa. Wspomnienie samosądów prześladowało Andropowa przez całe życie; przerażała go szybkość, z jaką zawaliło się w gruzy pozornie monolityczne państwo, oparte na wszechwładzy partii komunistycznej. Dlatego też później w sytuacjach zagrożenia monopolu władzy partii - w 1968 roku w Pradze, w 1979 roku w Kabulu oraz w 1981 roku w Warszawie - był głęboko przekonany, że, podobnie 29 ARCHIWUM M1TROCHINA jak w 1956 roku w Budapeszcie, tylko interwencja sił zbrojnych może uratować komunistów przed utratą władzy11. Od powrotu z Węgier w 1957 roku Andropow kierował Wydziałem Łączności z Bratnimi Partiami Krajów Socjalistycznych Komitetu Centralnego KPZR, który odpowiadał za stosunki Kremla z partiami komunistycznymi krajów bloku wschodniego. Mianowanie go przewodniczącym KGB miało symboliczne znaczenie. Był pierwszym politykiem z aparatu partyjnego wyższego szczebla, którego powołano do kierowania organami bezpieczeństwa, co świadczyło, że Breżniew chce zapewnić sobie polityczną kontrolę nad służbą bezpieczeństwa i wywiadem zagranicznym. Andropow był najdłużej urzędującym i politycznie najbardziej przebiegłym przewodniczącym KGB. Piętnastoletnią karierę na tym stanowisku uwieńczył objęciem po śmierci Breżniewa w 1982 roku stanowiska sekretarza generalnego KC KPZR. smimŃsi (mytii&Yzmg rrmoą b) fBfsmsnatą nr 31. tom 6, aneks 2, części 3, 4; k-2, 323; k-5, 169. 32. Nie chcąc ujawnić współczesnej służbie bezpieczeństwa szczegółów wyjazdu z Rosji, Mitrochin postanowił utrzymać w tajemnicy stolicę państwa bałtyckiego, w której podjął kontakt z Secret Intelligence Service. 33. Kessler, The FBI, s. 433. Pomimo braków opis potwierdza reputację doskonałego dziennikarza, którą cieszy się Kessler. 34. Michael Isikoff, FBI Probing Soviet Spy Effort, Book Says, „Washington Post", 18 sierpnia 1993. 35. Fun and Games with the KGB, „Time", 30 sierpnia 1993. 36. Brytyjskie media również przypuszczały, że dezerter z KGB uciekł do Stanów Zjednoczonych. Przykładowo, patrz: Top US Officials Spied For KGB, „The Times", 19 sierpnia 1993; KGB Recruited 'Hundreds' of American Spies, „Independent", 19 sierpnia 1993. 37. Pierwsza wzmianka o zarzucie współpracy Hernu z wywiadem państwa bloku wschodniego pojawiła się w artykule Jerome'a Dupuis oraz Jeana-Marie Pon-taut, Charles Hernu etait un agent de l'Est, „L'Express", 31 października 1996. 38. Le contre-espionnage francais est convaincu ąue Charles Hernu a ete un agent de l'Est, „Le Monde", 31 października 1996. W brytyjskiej prasie zarzuty wobec Hernu pojawiły się między innymi w dziennikach „Daily Telegraph", „Guardian", „Independent" oraz „The Times" 31 października 1996 roku, a także w gazetach niedzielnych „Sunday Times" i „Sunday Telegraph" z 3 listopada 1996 roku. 39. Notatki Mitrochina są wprawdzie obszerne, ale nie zawsze szczegółowe. Jednakże fakt, że nie ma w nich informacji identyfikującej jednoznacznie Hernu, nie jest dowodem jego niewinności, zwłaszcza że Hernu pierwszy kontakt nawiązał podobno ze służbami wywiadu Bułgarii i Rumunii. Rodzina Hernu utrzymuje, że nie był on winien stawianych mu zarzutów. 40. „Focus", grudzień 1996, marzec 1997. Informacje opublikowane przez „Fo-cus" w grudniu 1996 roku wywołały ostrą reakcję SWR, cytowaną na początku rozdziału. 57 ARCHIWUM MITROCHINA 41. Andreas Weber, Die 'Grot' geschluckt: Die Lageplane zu den KGB-Waffen- und Spreng-stoffdepots in Ósterreich sind iiberaus prdzise, „Profil", 26 maja 1997. 42. t-7, 65. 43. Patrz niżej, s. 641-643, 646-652, 658-662. 44. „Focus", 15 czerwca 1998. Innym błędem w artykule, który ukazał się w „Fo-cus", było między innymi twierdzenie, że uciekinier „pracował w dowództwie KGB aż do wczesnych lat dziewięćdziesiątych". 45. „Focus", 15 czerwca 1998; Roger Boyes, Defector Says Willy Brandt was KGB Agent, „The Times", 16 czerwca 1998. 46. ITAR/Tass, wywiad z Jurijem Kobaladze, 19 czerwca 1998. Wspomnienia Butkowa, wydane, jak dotychczas, tylko po norwesku, zawierają wiele interesującego materiału (w tym dokumenty KGB) o jego pracy w Pierwszym Zarządzie Głównym w latach 1984-1991, ale nie ma w nich żadnej wzmianki dotyczącej Willy'ego Brandta. W 1998 roku, mieszkając w Wielkiej Brytanii, Butkow został skazany na trzy lata więzienia za udział w oszustwie. Wyłudził od firm w Rosji i na Ukrainie półtora miliona funtów szterlingów tytułem opłat za szkolenie personelu w nieistniejącej szkole biznesu w Kalifornii; Conman frotn Suburbia is KGB Defector, „Sunday Times", 26 kwietnia 1998. 47. k-26, 88. .L 48. Patrz niżej, s. 774-778. '' 49. tom 6, rozdz. 11, część 26, 28, 41. O działalności Lipki jako sowieckiego agenta wewnątrz NSA, patrz niżej, s. 386-388. 50. Scott Shane i Sandy Banisky, Lipka Was Wary Of FBI's Spy Trap, „Baltimore , ,. Sun", 25 lutego 1996; William C. Carley, How the FBI Broke Spy Case that Baffled Agency for 30 Years, „Wall Street Journal", 21 listopada 1996. 51. Julia C. Martinez, Accused Spy Adtnits Guilt, „Philadelphia Inąuirer", 24 maja 1997. 52. Joseph A. Slobodzian, 18-Year Sentence for Ex-Soviet Spy, „Philadelphia Inąuirer", 25 września 1997. 53. Pierwsze wydanie zostało opublikowane w Nowym Jorku przez Reader's Di-gest Press. 54. tom 6, rozdz. 8, część 54. 55. tom 6, aneks 1, część 28. 56. tom 6, rozdz. 8, część 4. 57. Niektóre dokumenty dostarczone przez Gordijewskiego (dotyczące lat 1974-1985) zostały opublikowane w dwóch pracach: Andrew i Gordijewski (red.), Instructions from the Centre oraz Morę Instructions front the Centre. 58. Źródła nie można podać. Mitrochin przeszedł na emeryturę sześć lat przed ukazaniem się książki Andrew i Gordijewskiego, a więc nie mógł mieć dostępu do akt KGB, dotyczących sprawy. 59. Rozkaz przewodniczącego KGB nr 107/OV z 5 września 1990. 60. Costello opowiedział Andrew i Gordijewskiemu, że propozycję dostępu do materiałów archiwalnych KGB otrzymał zaraz po promocji ich książki, na którą wkroczył hałaśliwie i głośno krytykował autorów za zdemaskowanie Johna Cairncrossa jako „piątego człowieka" ze słynnej „Piatiorki z Cambridge". Costello wołał na konferencji prasowej, że identyfikacja Cairncrossa jest spiskiem brytyjskiej służby wywiadowczej. Zmienił jednak zdanie, gdy zapo- w ARCHIWUM MITROCHINA znał się z potwierdzającymi identyfikację materiałami, pochodzącymi z teczki personalnej Cairncrossa, spoczywającej w archiwach KGB. 61. Costello, Ten Days to Destiny. -1 62. Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. VI-VII. O powodach, jakimi kierowało się KGB/SWR, wybierając życie Orłowa na temat książki, patrz niżej, przyp. 73 oraz s. 128-130. Przedwczesną śmierć Costella w 1996 roku wielu rzeczników teorii spiskowych przypisywało machinacjom brytyjskich i rosyjskich służb wywiadowczych. Wprawdzie Costello był w pewnym sensie naiwny w swym postrzeganiu SWR, to jednak w żadnym wypadku nie można podejrzewać, żeby on lub inni zachodni autorzy (niektórzy z nich są powszechnie szanowanymi uczonymi), uczestniczący w tworzeniu prac na podstawie materiałów udostępnionych przez SWR, byli rosyjskimi agentami. 63. Dotychczas wydano następujące napisane wspólnie prace (w kolejności publikacji): Costello oraz Cariew, Deadly lllusions; Murphy, Kondraszew oraz Bailey, Battleground Berlin; Fursienko oraz Naftali, One Heli of a Gamble; West oraz Cariew, The Crown Jewels; Weinstein oraz Wasiliew, The Haunted Wood. Inne publikacje wymienione zostały w bibliografii. 64. Wyjątki z akt Kima Philby'ego znajdują się w: Costello, Ten Days to Destiny; Costello oraz Cariew, Deadly lllusions; Borowik, The Philby Files; West oraz Cariew, The Crown Jewels. 65. Patrz niżej, s. 305-306. 66. Murphy, Kondraszew oraz Bailey, Battleground Berlin, s. 248. Autorzy trafnie określają twierdzenia SWR o braku teczek dotyczących Kopackiego - „Orłowa" jako „oczywistą nieszczerość". Dokonany przez SWR wybór dokumentów dla większości przygotowywanych ostatnio wspólnych prac (na temat operacji szpiegowskich w Stanach Zjednoczonych w czasach stalinowskich) nosi podobne oznaki archiwalnej amnezji w przypadku niewygodnych sytuacji i faktów. SWR twierdziła na przykład, że „istniejące akta" nie zawierają informacji o losie Wasilija Mironowa, starszego stopniem oficera z nowojorskiej rezydentury odwołanego do Moskwy w 1944 roku; Weinstein oraz Wasiliew, The Haunted Wood, s. 275. W rzeczywistości jego los został ze szczegółami odnotowany w aktach SWR. Po powrocie Mironowa najpierw zesłano do obozu pracy, a następnie rozstrzelano za próbę przemycenia do Ambasady Stanów Zjednoczonych w Moskwie wiadomości o masakrze polskich oficerów w Katyniu; patrz niżej, s. 247-248. 67. Patrz niżej, s. 289-291. 68. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii. Redaktor pracy, Tatiana Samolis, jest rzeczniczką prasową SWR. Uderzającym przykładem laurkowego stylu pracy i traktowania z nabożeństwem mitów tworzonych przez KGB jest silnie ocenzurowany opis niechlubnej czasami kariery Bohatera Związku Sowieckiego Stanisława Aleksiejewicza Waupszaszowa; patrz niżej, s. 154-155. 69. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki. Trzy tomy wydano w latach 1995-1997. Są one częściowo oparte na odtajnionych wcześniej artykułach z poufnego pisma wewnętrznego „KGB Sbornik". Niektóre z tych artykułów streszczał w swoich notatkach Mitrochin. 70. Chociaż były szef SWR Jewgienij Primakow (w 1998 roku został premierem Rosji) otrzymał honorowy tytuł redaktora naczelnego zbiorowego dzieła 59 ARCHIWUM MITROCHINA Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, to jednak w praktyce jego rola była niewielka. Jak się wydaje, bardziej istotną rolę odegrał „redaktor literacki" Zamojski. Podczas informacyjnych wizyt w rezydenturach w latach osiemdziesiątych regularnie tłumaczył wydarzenia na świecie jako elementy globalnego spisku wolnomularzy i syjonistów. Oleg Gordijewski słuchał wykładu Zamojskiego podczas jego wizyty w Londynie w styczniu 1985 roku. Zamojski był wówczas zastępcą naczelnika Zarządu Informacji Wywiadowczej Pierwszego Zarządu Głównego; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 42. 71. „Wolnomularze - zapewniał Zamojski - zawsze kontrolowali wyższe szczeble aparatu władzy w krajach zachodnich [...] Prawdę mówiąc, masoneria «zdal-nie steruje* burżuazyjnym społeczeństwem [...] Prawdziwe centrum światowej masonerii można znaleźć w najbardziej masońskim kraju świata, w Stanach Zjednoczonych [...] Ronald Reagan określany był jako «wybitny» mason". Początek „zimnej wojny" Zamojski tłumaczył w wyjątkowo prosty sposób: „Wykonanie pierwszego ataku atomowego na ludzi, wykorzystanie broni jądrowych w celach szantażu i eskalacji wyścigu zbrojeń było sankcjonowane przez Harry'ego Trumana, masona 33 stopnia wtajemniczenia. Pierwsze wezwanie do „zimnej wojny" padło z ust masona Winstona Chur-chilla (z błogosławieństwem Trumana). Zamach na niezależność ekonomiczną Europy Zachodniej (zamaskowany ja-< ko Plan Marshalla) był kierowany przez masona 33 stopnia wtajemniczenia Geroge'a Marshalla. Truman i zachodnioeuropejscy wolnomularze kierowali zza kulis utworzeniem NATO. Czy to nie temu hufcowi podżegaczy «zawdzięczamy» pojawienie się wrogości w stosunkach między Zachodem a Związkiem Sowieckim...?". (Behind the Facade ofthe Masonie Tempie, s. 6-7, 141). Istotnym czynnikiem, tłumaczącym przetrwanie w SWR starych teorii spiskowych, jest obecność w nowej służbie ludzi, którzy pracowali kiedyś w KGB. 72. Trzeci, a zarazem ostatni tom oficjalnej historii SWR, kończący się w 1941 roku, konkluduje, że sowiecka służba wywiadu zagranicznego „bezinteresownie i z honorem spełniła swój patriotyczny obowiązek wobec ojczyzny i narodu"; Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, wnioski. 73. Dlatego właśnie SWR wybrała biografię Aleksandra Orłowa jako temat pierwszej pracy pisanej wspólnie przez swoich konsultantów i historyków zachodnich. Orłów, wyższy oficer sowieckiego wywiadu, został zmuszony do ucieczki na Zachód stalinowskim terrorem, ale rzekomo zachował „wiarę w leninowską rewolucję" i wykorzystał doskonałe wyszkolenie do gry i mamienia przez wiele lat zachodnich służb wywiadowczych; Costello oraz Ca-riew, Deadly lllusions. i 74. Patrz niżej, rozdz. 5. 75. Patrz niżej, rozdz. 15, 16, 19, 20, 29, 30. 76. Patrz niżej, rozdz. 18. 77. O niszczeniu akt KGB pisze Knight w: Spies Without Cloaks, s. 194. ^i?"^ .¦'rrrrir.a vnrnoTBo f.rr?.. iTD)! Od leninowskiej CzeKa do stalinowskiego OGPU Przez długie lata pracy Mitrochina w KGB historia operacji wewnątrz kraju stanowiła temat wstydliwy nawet dla historyków, współpracujących z organami bezpieczeństwa. Nie było się czym chwalić. W późnych latach trzydziestych KGB (znane wówczas jako NKWD) występowało jako główne narzędzie szerzenia wielkiego terroru Stalina i był to najbardziej krwawy okres pokojowej historii Europy. W głównym kasynie oficerskim w siedzibie KGB na moskiewskiej Łubiance nie powieszono nawet zwykłych fotografii byłych przewodniczących, ponieważ większość pasowałaby bardziej do tunelu strachu niż do izby zasłużonych. Trzech zostało rozstrzelanych z wyroków sądów, które uznały ich winnymi straszliwych przestępstw (w części prawdziwych, a częściowo sfabrykowanych). W 1938 roku rozstrzelano Gienricha Jagodę, w 1940 roku Nikołaja Jeżowa, a w 1953 roku Ławrientija Berię. Czwarty, Iwan Sierow, palnął sobie w łeb w 1963 roku. W czasach poststalinowskich historycy KGB najchętniej unikali mówienia o krwawych realiach ze stalinowskiej przeszłości organizacji oraz o tragicznym finale byłych przewodniczących. Wracali do lat wcześniejszych, przede wszystkim do pełnej mitów leninowskiej złotej ery czystej rewolucji, wolnej od wypaczeń. Swoje początki KGB upatruje w utworzeniu CzeKa*, pierwszej sowieckiej instytucji wywiadu i bezpieczeństwa. Powołano ją 20 grudnia 1917 roku, sześć tygodni po wybuchu rewolucji bolszewickiej. W czasach Mitrochina oficerowie KGB chętnie pozowali na czekistów; nawet wynagrodzenie wypłacano im nie pierwszego, lecz dwudziestego każdego miesiąca, w tak zwany dzień czekisty, na cześć powstania CzeKa. KGB przyjęło również symbol CzeKa - miecz i tarczę; tarczę do obrony rewolucji i miecz, by razić jej wrogów. Przed Łubianką, główną moskiewską siedzibą Pełna nazwa: Wsierossijskaja Czeriezwyczajnaja Komissija po Bor'bie s Kontrriewoluci-jej i Sabotażom (Wszechrosyjska Nadzwyczajna Komisja do spraw Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem) - przyp- tłum. . ¦ ARCHIWUM MITROCHINA KGB, stał ogromny pomnik Feliksa Dzierżyńskiego, polskiego pochodzenia zwierzchnika CzeKa, wychwalanego w niezliczonych oficjalnych hagiografiach jako bezinteresownego, nieskorumpowanego „rycerza rewolucji", który zgładził smoka kontrrewolucji, zagrażającego młodemu państwu sowieckiemu. Dzierżyński był zawodowym rewolucjonistą; z dwudziestu lat poprzedzających rewolucję październikową jedenaście spędził w carskich więzieniach, koloniach karnych lub na zsyłce. W materiałach szkoleniowych KGB cytowano jego opis czekisty, który powinien być człowiekiem „o gorącym sercu, zimnym umyśle i czystych rękach". Tak jak i Lenin, Dzierżyński był bezkompromisowym pracoholikiem, gotowym poświęcić siebie i innych dla obrony rewolucji1. W budynku dowództwa Pierwszego Zarządu Głównego (wywiad zagraniczny) KGB w Jasieniewie powszechnie czczonym obiektem było duże popiersie Dzierżyńskiego na marmurowym piedestale, wokół którego stale stały świeże kwiaty. Pełne wazeliny publiczne laurki, składane przez KGB założycielowi i świątobliwemu ojcu sowieckich organów bezpieczeństwa, starannie pomijają rozmiar schedy, jaką odziedziczył Dzierżyński, przejmując wywiadowcze rzemiosło po carskim poprzedniku - osławionej ochranie. Bolszewicy na własnej skórze świetnie poznali kunszt ochrany w wykorzystywaniu agentów penetracyjnych i prowokatorów. W lipcu 1913 roku Lenin omawiał trudny problem penetracji ochrany z dwoma najbliższymi współpracownikami: Lwem Kamieniewem* i Grigorijem Zinowiewem** oraz z przywódcą grupy bolszewickiego klubu parlamentarnego w Dumie, Romanem Malinowskim. Wszyscy zgodnie twierdzili, że w kręgach najbliższych bolszewickim deputowanym działa niezidentyfikowany tajny agent ochrany. Agent ów znajdował się bliżej niż podejrzewał Lenin. Był nim bo- ¦ wiem Roman Malinowski. Kiedy po latach udało się go zidentyfikować na podstawie zachowanych teczek z archiwów ochrany, Malinowski został rozstrzelany w ogrodach Kremla w pierwszą rocznicę bolszewickiej rewolucji2. Sukcesy CzeKa w penetrowaniu środowisk przeciwników bolszewickiej władzy wynikały w dużej mierze z zastosowania metod używanych przez Malinowskiego oraz innych agentów carskiej ochrany. Dmitrij Gawriłowicz Jewsiejew, autor pierwszych podręczników pracy operacyjnej: Podstawowe zasady wywiadu oraz Krótka instrukcja prowadzenia pracy wywiadowczej CzeKa, opierał się w nich na wnikliwej analizie rze- Właściwe nazwisko Lew B. Rosenfeld - przyp. tłum. Właściwe nazwisko Grigorij Apfelbaum. Posługiwał się również nazwiskiem „Owsiej Radomyslski" - przyp. tłum. ..'..,,._-, , .:.w;;.-:. .p:. OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU miosła wywiadowczego ochrany. Wprawdzie CzeKa to „organ budowania dyktatury proletariatu", jednak Jewsiejew, a także Dzierżyński, wpajali zasadę, że dobry czekista powinien czerpać naukę z doświadczeń „burżuazyjnych" służb wywiadowczych3. W początkowym okresie zadania CzeKa ograniczały się do terytorium Rosji. Według Dzierżyńskiego CzeKa była „organem rewolucyjnego rozrachunku z kontrrewolucjonistami"4, którym to mianem coraz częściej obdarzano przeciwników politycznych i „wrogów klasowych". Mimo terytorialnego ograniczenia CzeKa już od pierwszych dni po utworzeniu podjęła ostrożne próby gromadzenia zagranicznego materiału wywiadowczego. Rzeczywista kariera Aleksieja Frołowicza Filipowa, pierwszego agenta wysłanego za granicę, różniła się jednak niemile od heroicznego obrazu, prezentowanego usilnie przez historyków KGB w opisach leninowskiej ery. Urodzony w 1870 roku, z wykształcenia prawnik, Filipów był przed rewolucją wydawcą gazet. Dzierżyński zwerbował go pod koniec 1917 roku i wysłał z misją wywiadowczą do Finlandii, gdzie miał udawać dziennikarza i człowieka interesów. Wcześniej Filipów podpisał pisemne oświadczenie, że „wyjeżdża z własnej woli i bez wynagrodzenia przekazywać będzie wszystkie informacje, które uda mu się zebrać w kręgach przemysłowych, bankowych, a przede wszystkim konserwatywnych [nacjonalistycznych]" 5. Czwartego stycznia 1918 roku Lenin publicznie uznał niepodległość Finlandii, która dotychczas należała do carskiego imperium. Zaraz jednak po deklaracji zabrał się do inspirowania w Finlandii ruchów wywrotowych. Rosyjski garnizon wojsk lądowych i marynarki wojennej w Helsinkach wsparł pod koniec stycznia pucz fińskich komunistów. Po opanowaniu stolicy rebelianci przejęli kontrolę nad sporą częścią południowej Finlandii. Komunistom stawiły szybko czoła oddziały korpusu obronnego fińskich narodowców, dowodzonych przez byłego carskiego generała Karla Mannerheima6. Głównym zadaniem, jakie CzeKa wyznaczyła Filipowowi, było zbieranie informacji o Mannerheimie, jego rokowaniach z Niemcami oraz o nastrojach panujących wśród marynarzy, którzy przyłączyli się do puczu. Na początku kwietnia 1918 roku niemieckie wojska interweniowały w Finlandii i do końca miesiąca komunistyczna rebelia i krótka kariera Filipowa jako pierwszego agenta sowieckiego wywiadu zagranicznego raptownie się skończyły7. Rozpoczęta w maju 1918 roku wojna domowa w Rosji trwała dwa i pół roku. Bolszewicki reżym walczył o przetrwanie z silnymi, lecz podzielonymi m 'jmKi OOHt ARCHIWUM MITROCHINAaWOKfMEiJ QO wojskami „białych" Rosjan. Za atakującymi siłami bolszewiccy przywódcy widzieli szeroko rozgałęziony spisek inspirowany przez zachodnich kapitalistów. W lipcu Lenin oświadczył otwarcie: „Stoimy w obliczu systematycznej, metodycznej i najwyraźniej długo planowanej militarnej i finansowej kontrrewolucyjnej kampanii, wymierzonej w republikę rad, którą przedstawiciele anglo-francuskiego imperializmu przygotowywali miesiącami"8. Reżym sowiecki miał rzeczywiście wielu przeciwników w kraju i za granicami, ale nie istniał żaden dobrze zaplanowany i sprawnie skoordynowany imperialistyczny spisek, zmierzający do obalenia bolszewickiego państwa. Mniemanie, że knowania takie istnieją, przyczyniło się jednak do ukształtowania charakteru początkowych operacji CzeKa przeciwko imperialistycznym wrogom. W czasie wojny domowej CzeKa twierdziła, że zdemaskowała i zlikwidowała wiele rozbudowanych sprzysiężeń zachodnich rządów i ich służb wywiadowczych, usiłujących obalić bolszewicki reżym. Pierwszym, wykrytym i zlikwidowanym w lecie 1918 roku, był „spisek poselski" znany również jako „spisek Lockharta" od nazwiska głównego organizatora, brytyjskiego dyplomaty niskiego szczebla Roberta Bruce'a Lockharta. W opublikowanej w 1979 roku historii KGB zawarto ocenę: „Można powiedzieć bez przesady, że druzgocące uderzenie zadane konspiratorom przez czekistów było równe wygranej w poważnej bitwie zbrojnej"9. Tak orzekła CzeKa w 1918 roku i przez następne pół wieku większość kolegów Mitrochina wierzyła w to święcie. ~< W rzeczywistości „poselski spisek" został zawiązany nie przez koalicję kapitalistycznych mocarstw, lecz przez grupę politycznie naiwnych zachodnich dyplomatów i szukających przygód tajnych agentów, zdanych w większości na własne siły i odciętych od Centrali przez chaos początkowych miesięcy rządów bolszewickiego reżymu. Była to próba obalenia nowej władzy, której nieudolność graniczyła z farsą. Najbardziej znanym tajnym agentem był Sidney Reilly * z brytyjskiej Secret Intelligence Sewice, znanej wówczas jako MI-lc. Jego wyczyny oscylowały między wielką przygodą a groteską, a rosnąca skłonność do fantazjowania doprowadziła w końcu do wydalenia go z SIS. Reilly obwieścił swoje przybycie do Moskwy 7 maja 1918 roku w dziwaczny, lecz charakterystyczny dla siebie sposób. Podszedł do bram Kremla, oświadczył, że jest emisariuszem brytyjskiego premiera Davida Lloyda George'a (który naj- * Właściwe nazwisko Zygmunt Gieorgijewicz Rosenbaum. Używał również fałszywego U- nazwiska „Reliński" - przyp. tłum. OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU prawdopodobniej nigdy o nim nie słyszał) i bezskutecznie żądał widzenia się z Leninem. Najbardziej wymyślny fragment „poselskiego spisku" to dzieło nie zachodnich dyplomatów lub reprezentantów służb wywiadowczych, lecz CzeKa, która chciała złapać w pułapkę niewygodnych konspiratorów, niewykluczone nawet, że z inspiracji Lenina. W sierpniu 1918 roku funkcjonariusz CzeKa Jan Buikis, uchodzący za antybolszewickiego spiskowca o nazwisku „Szmidchen", przekonał Lockharta, Reilly'ego i francuskiego konsula generalnego*, że pułkownik Edward Berzin, dowódca łotewskiego pułku stacjonującego na Kremlu (a w rzeczywistości prowokator CzeKa), gotów jest poprowadzić antybolszewickie powstanie. Na sfinansowanie zaproponowanego puczu Reilly przekazał Berzinowi milion dwieście tysięcy rubli, które ten niezwłocznie oddał do kasy CzeKa10. Plany zamachu, kreślone przez Reilly'ego, zmieniały się z dnia na dzień. W pewnym momencie wyobrażał sobie, że osobiście poprowadzi oddział łotewskich żołnierzy, który wkroczy na scenę Teatru „Bolszoj" w trakcie toczących się w nim obrad Zjazdu Sowietów, złapie Lenina, Trockiego oraz innych przywódców bolszewickich, po czym rozstrzela ich na miejscu11. Opracował również alternatywny plan, tym razem bezkrwawy. Zamiast zabijać ujętych Lenina i Trockiego, miano ich „ośmieszyć przed całym światem", zmuszając do paradowania ulicami Moskwy bez spodni, w samych tylko ineksprymablach. Fantazjowanie Reilly'ego przerwał rozwój wydarzeń. W Piotrogro-dzie zastrzelony został 30 sierpnia naczelnik lokalnej CzeKa Mojsiej Sa-lomonowicz Uricki. Zamachu dokonał Leonid Kannegiser, były członek umiarkowanej Ludowej Socjalistycznej Partii Robotniczej. Tego samego dnia Fania (Dora) Kapłan z partii eserowców postrzeliła Lenina, raniąc go ciężko. Przesłuchującym czekistom wyjaśniła: „Strzelałam do Lenina, gdyż jestem przekonana, że zdradził [socjalizm]". Podwójny zamach skłonił Dzierżyńskiego do zwinięcia gry zwanej „poselskim spiskiem". Chociaż CzeKa prowadziła ją umiejętnie, 2 września zakomunikowano 0 „zlikwidowaniu spisku zawiązanego przez dyplomatów angielskich 1 francuskich [...] w celu uprowadzenia komisarzy ludowych i proklamo-; wania dyktatury wojskowej w Moskwie. Miano to osiągnąć drogą przekupienia żołnierzy sowieckich". Jak łatwo można przewidzieć, komunikat nie wspominał, że pomysł przekupienia bolszewickich żołnierzy i przeproś wadzenia puczu wojskowego podsunęła CzeKa, a oskarżeni dyplomaci Byt to Fernand Grenard, konsul generalny Francji w Moskwie - przyp. tłum. 65 sJNi>O!X>Sk ARCHIWUM MITROCHINA ¦'.Wty/HHaj OO zostali do spisku wciągnięci przez prowokatora, wzorującego się na metodach ochrany. Feliks Dzierżyński i przywódca komitetu bolszewickiego w Piotrogrodzie Grigorij Zinowiew wydali 5 września kolejne oświadczenie, stwierdzające, że angielscy i francuscy konspiratorzy byli „organizatorami" zamachu na Lenina i „prawdziwymi mordercami" Urickiego. Dzierżyński nie ujawnił jednak, że Reilly planował ściągnąć spodnie Le-ninowi i Trackiemu. CzeKa chętnie rozgłaszała prawdziwe lub zmyślone wiadomości o matactwach Zachodu i udziale dyplomatów w zamachach na Lenina, ale nie odważyła się na ujawnienie intrygi ośmieszającej wodza rewolucji15. ot Krótko po zamachu na życie Lenina, morderstwie Urickiego i likwidacji „poselskiego spisku" ogłoszono czerwony terror. Bolszewicy zajęci byli wojną domową z „białymi", a w tym czasie na tyłach frontów CzeKa rozpoczęła kampanię przeciwko przeciwnikom reżymu. Drogę wytyczył sam Lenin, który na trzy tygodnie przed zamachem pisał do bolszewików w mieście Penza i wzywał ich, a prawdopodobnie również bolszewików w innych miastach, żeby nie zwlekając przeprowadzili publiczne egzekucje tak, by ludzie „trzęśli się" ze strachu „na setki kilometrów wokół". Lecząc się z ran Władimir Iljicz instruował, iż „jest rzeczą konieczną, by w tajemnicy i jak najpilniej przygotować kampanię terroru" 16. Gleb Jakubowicz Bokij, który zastąpił zamordowanego w Piotrogrodzie Urickiego, 15 października meldował dumnie władzom w Moskwie o rozstrzelaniu ośmiuset ludzi podejrzanych o działalność kontrrewolucyjną oraz o aresztowaniu pod tym zarzutem sześciu tysięcy dwustu dwudziestu dziewięciu osób. Wśród aresztowanych i zapewne rozstrzelanych w Piotrogrodzie był pierwszy agent CzeKa działający za granicą, Aleksiej Filipów. Zgładzono go nie tyle za niepowodzenie misji w Finlandii, ile za „burżuazyjne" pochodzenie, które w paranoicznej atmosferze czerwonego terroru kwalifikowało automatycznie na „wroga ludu"17. Dwadzieścia lat później Bokij sam padł ofiarą jeszcze większej paranoi terroru stalinowskiego18. tt Berzin i Buikis, prowokatorzy, którzy pomagali zorganizować „poselski spisek", również nie uniknęli czystek. Początkowo kariera Berzina układała się dobrze. Za rolę agenta-prowokatora udekorowano go Orderem Czerwonego Sztandaru, został funkcjonariuszem CzeKa, a potem komendantem obozu pracy przymusowej na złotodajnych polach Koły-my; był to jeden z łagrów o najwyższej śmiertelności w archipelagu guła-gów Stalina. Mimo zasług w 1937 roku aresztowano go i rozstrzelano jako „wroga ludu"19. Nie wiadomo dokładnie, jakie postawiono mu zarzuty, OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU ale jest całkiem możliwe, że oskarżono go o współpracę z zachodnimi spiskowcami w 1918 roku. W paranoicznie pokrętnej stalinowskiej interpretacji „poselskiego spisku" partner Berzina, Buikis (alias „Szmidchen") przedstawiany był jako zakonspirowany kontrrewolucjonista, a nie wykonujący rozkazy oficer CzeKa. Interpretację taką przyjęto nawet w tajnych opracowaniach historycznych, publikowanych na użytek wewnętrzny, kiedy Mitrochin rozpoczynał karierę w KGB. Buikis przeżył terror, ukrył bowiem prawdziwą tożsamość. Dopiero w połowie lat osiemdziesiątych w archiwach KGB ustalono, kim rzeczywiście był „Szmidchen" i jaką rolę odegrał w 1918 roku20. Przez cały czas pracy Mitrochina kolejne poufne materiały dotyczące historii KGB traktowały wszystkie spiski i ataki na świeży reżym sowiecki jako „objaw zjednoczonej konspiracji" wrogów klasowych w kraju i „imperialistycznych mocarstw" za granicą21. Rzeczywistość była całkiem inna. Gdyby istniała jakakolwiek „zjednoczona konspiracja", reżym nie przetrwałby z pewnością trudnego okresu wojny domowej. Gdyby w 1919 roku dwie lub trzy dywizje wojsk zachodnich wylądowały w Zatoce Fińskiej, prawdopodobnie przebiłyby się do Moskwy i obaliły bolszewików. Jednak w chaosie panującym po I wojnie światowej nie można było uzbierać nawet dwóch lub trzech dywizji. Oddziały wojsk amerykańskich, brytyjskich, francuskich i japońskich, które interweniowały przeciwko Armii Czerwonej, przyczyniły się raczej do zdyskredytowania sprawy „białych" Rosjan, a więc w gruncie rzeczy pomagały bolszewikom. Siły zachodnie były zbyt szczupłe, żeby zaważyć militarnie na przebiegu wojny domowej, ale wystarczająco duże, żeby dać bolszewikom możność oskarżenia przeciwników o to, że są narzędziami zachodniego imperializmu. W czasie wojny domowej większość bolszewików była święcie przekonana, że stawia czoła skoncentrowanemu natarciu wszystkich sił zachodniego kapitalizmu. To błędne mniemanie wpływało na sowieckie postrzeganie Zachodu przez cała lata stalinowskie, a nawet później. Ogromny wpływ na operacje wywiadowcze CzeKa w kraju i za granicą miały nie tylko przejęte w spadku metody działania ochrany, ale również własne, przedrewolucyjne doświadczenia bolszewików, którzy tworzyli nielegalne, sekretne podziemie. Wielu bolszewickich przywódców tak silnie przywiązało się do fałszywych tożsamości z okresu przed 1917 rokiem, że nawet po rewolucji używali przyjętych wówczas nazwisk. Byli wśród nich rosyjski szlachcic Władimir Iljicz Uljanow22, który zatrzymał swój pseudonim Lenin, i Gruzin Josif Wissarionowicz Dżugaszwili, 67 IHOO OO3Mć:V ARCHIWUM MITROCH1NA którego nadal nazywano Stalinem. Lenin i Stalin nie wyzbyli się też wielu schematów myślowych, wytworzonych podczas pracy w bolszewickim podziemiu. Lenin na przykład nie pozwalał na robienie kopii jego instrukcji w sprawach dużej wagi i domagał się szybkiego zwrotu oryginału, który samodzielnie niszczył lub żądał zniszczenia instrukcji przez odbiorcę. Na szczęście polecenia te nie zawsze były wykonywane, z czego korzystają obecnie historycy23. Stalin po rewolucji nadal nie ujawniał prawdziwego, przedrewolucyj-nego życiorysu, zmieniając nawet datę i rok urodzin. Prawdziwa data, 6 grudnia 1878 roku, opublikowana została dopiero w 1966 roku24. Podczas wizyty w tajnym dziale Głównego Zarządu Archiwów Państwowych w Moskwie {Gławarcbiw) pokazano Mitrochinowi teczkę ochrany, opatrzoną nazwiskiem Dżugaszwili. Okładka i wpis tytułowy były takie same, jak na standardowych teczkach osobowych ochrany, ale w środku nie znajdował się ani jeden dokument. Istnieje poważne prawdopodobieństwo, że ochrana posiadała kompromitujące materiały o młodym Dżugaszwilim i przy pierwszej sposobności Stalin nakazał ich zniszczenie. Przyzwyczajenia sowieckiej biurokracji były jednak silniejsze i okładkę zachowano, ponieważ nie dało się wymazać z tajnych rejestrów adnotacji, świadczących o istnieniu teczki osobowej. Mitrochin przypuszcza, że człowiek, który opróżnił teczkę, najprawdopodobniej na polecenie Stalina, został później zlikwidowany, żeby zachować w tajemnicy ponury sekret zaginionej zawartości25. Możliwe, że Stalin chciał przede wszystkim usunąć materiały świadczące, że był informatorem ochrany. Brak dzisiaj niezbitych na to dowodów, ale zachowały się ślady i świadectwa pośrednie. Zgodnie z meldunkiem informatora ochrany, odnalezionym w Państwowym Archiwum Federacji Rosyjskiej, organizacja bolszewicka w Baku jeszcze przed I wojną światową „skonfrontowała Dżugaszwilego-Stalina z oskarżeniami, iż jest prowokatorem i agentem tajnej policji oraz że sprzeniewierzył fundusze partyjne"26. *&f&t\ Niemal od pierwszych dni wojny domowej, zgodnie z bolszewicką tradycją działania pod fałszywymi nazwiskami, CzeKa poczęła wysyłać za granicę funkcjonariuszy i tajnych współpracowników, żeby zbierali materiały wywiadowcze pod różnymi przykrywkami i pseudonimami. Do czerwca 1919 roku liczba tak zwanych nielegałów była już tak duża, że przystąpiono do organizowania wydziału operacyjnego nielegałów, który później przekształcił się w Zarząd S Pierwszego Zarządu Głównego KGB27. Tajne opracowania, dotyczące historii KGB, podkreślają, że od tego momentu działania nielegałów stały się „nieodłączną częścią wywia- OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU du zagranicznego". W trzecią rocznicę powstania CzeKa, 20 grudnia 1920 roku, powołano nowy wydział zagraniczny, czyli Inostrannyj Otdiel, zwany w skrócie INO. Miał on prowadzić operacje wywiadowcze poza granicami Związku Sowieckiego. W początkowych latach istnienia sowieckiej Rosji, kiedy bolszewicki reżym był międzynarodowym pariasem, Moskwa nie dysponowała wieloma oficjalnymi misjami zagranicznymi, które mogłyby zapewnić oficjalny kamuflaż dla „legalnej" placówki wywiadu, zwanej w żargonie CzeKa rezydenturą. Dlatego też Innostrannyj Otdieł polegał głównie na nielegałach. W miarę zakładania w zagranicznych stolicach sowieckich przedstawicielstw dyplomatycznych i handlowych tworzono w nich „legalne rezydentury" pod kierownictwem „rezydenta", którego tożsamość ujawniano oficjalnie jedynie ambasadorowi (lub posłowi, jeśli przedstawicielstwo nie miało rangi ambasady). Jeśli w danym kraju lub strefie działało kilku nielegałów, grupowali się czasami w „nielegalną rezydenturę", działającą bez osłony immunitetu dyplomatycznego lub oficjalnego przykrycia, i kierowali meldunki bezpośrednio do INO w Moskwie28. W okresie wojny domowej w latach 1918-1920 zbieranie materiałów wywiadowczych za granicą miało znacznie mniejsze znaczenie niż udział CzeKa we wspieraniu zwycięstw Armii Czerwonej nad „białym" nieprzyjacielem. CzeKa, podobnie jak później KGB, lubiła podawać swe osiągnięcia w postaci danych statystycznych. Jesienią 1919 roku, kiedy wojna znalazła się prawdopodobnie w momencie zwrotnym, CzeKa dumnie oznajmiła, że w pierwszych dziewiętnastu miesiącach istnienia wykryła i zneutralizowała „czterysta dwanaście podziemnych organizacji antyso-wieckich"29. Najskuteczniejszą metodą, stosowaną przez CzeKa w likwidowaniu opozycji, byl terror. Mimo że jej skłonność do statystyki nie obejmowała liczby ofiar, nie ulega wątpliwości, że CzeKa zdecydowanie przewyższała ochranę skalą i brutalnością zwalczania opozycji politycznej. Według danych z 1901 roku, na zsyłce przebywało cztery tysiące stu trzynastu Rosjan, skazanych na wewnętrzne wygnanie za przestępstwa polityczne. Tylko stu osiemdziesięciu z nich skazano na roboty przymusowe. Wyroki śmierci za przestępstwa polityczne ferowano jedynie w stosunku do uczestników udanych lub nieudanych zamachów. W czasie wojny domowej natomiast w egzekucjach organizowanych przez CzeKa zginęło prawdopodobnie dwieście pięćdziesiąt tysięcy ludzi; niewykluczone, że rozstrzelanych na tyłach było więcej niż poległych na frontach30. W czasie rewolucji październikowej Leninowi nie przyszło zapewne na myśl, że on i bolszewickie kierownictwo doprowadzą do odrodzenia 89 LHOOOOJlKH? ARCHIWUM M1TROCHINA ĄrAWaj CK) carskiej ochrany w nowym, o wiele bardziej przerażającym wcieleniu. W dziele Państwo i rewolucja, które kończył pisać latem 1917 roku, Lenin zapewniał, że po zwycięstwie proletariackiej rewolucji policja straci rację bytu, a tym bardziej policja polityczna. Trzeba będzie wprawdzie liczyć się ze zorganizowanym „uciskiem mniejszości wyzyskiwaczy przez większość byłych niewolniczo wyzyskiwanych", ale należy się spodziewać represji „stosunkowo lekkich", „dyktaturze proletariatu" bowiem, która przeprowadzi szybki demontaż burżuazyjnego systemu, wystarczy minimalna liczba przepisów, regulacji prawnych i biurokracji. Lenin nigdy nie przewidywał możliwości masowej opozycji wobec rewolucji, przeprowadzonej w imię interesów ludu31. Po zdobyciu władzy używał jednak każdego środka, żeby ją utrzymać, twierdząc niezmiennie, że bolszewicy bronią tylko „władzy ludu". Wyraźnie nie przyjmował do wiadomości faktu, że wykreował się na nieomylnego przywódcę, wodza pierwszego na świecie monopartyjnego państwa. Historycznie słuszny był więc fakt, że blok granitu, stanowiący pomnik „ofiar totalitarnej represji" ustawiony przy gmachu na Łubiance w ostatnich latach władzy sowieckiej, pochodzi nie ze stalinowskiego ła-gra, lecz z obozu pracy przymusowej założonego jesienią 1918 roku z polecenia Lenina na brzegach Morza Białego. Okrucieństwo wobec wrogów klasowych wielu czekistów uważało za rewolucyjną cnotę. Zacytujmy raport placówki CzeKa w Morszańsku: , Ten, kto walczy o lepszą przyszłość, będzie bez miłosierdzia wobec wrogów. Ten, kto chce chronić słabszych, zatwardzi swe serce wobec litości i będzie okrutny32. Nawet w okresie wojny domowej, kiedy sowiecki reżym walczył o przetrwanie nie dbając o litość, licznych zwolenników nowej władzy napawał wstrętem rozmiar okrucieństwa CzeKa. Wielu śledczych, wśród których nie brakowało nastolatków33, stosowało tortury z trudną do uwierzenia brutalnością. W Charkowie obdzierano więźniom skórę z dłoni, żeby uzyskać „rękawiczki". W Woroneżu toczono nagich więźniów w beczkach nabijanych gwoździami. W Połtawie wbijano popów na pal. W Odessie ujętych „białych" oficerów przywiązywano do kłód drzewa i powoli wsuwano do pieców. W Kijowie przywiązywano do ciała klatki ze szczurami i podgrzewano je, aż zwierzęta wgryzały się w jelita wię- źniów 34 Lenin nie popierał wprawdzie takiego sadyzmu, ale też nie interweniował i powierzył usunięcie „ekscesów" Dzierżyńskiemu. Nie licząc się OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU ze skargami na brutalność CzeKa, wychwalał ją za doniosłą rolę, jaką odegrała w osiągnięciu zwycięstwa w wojnie domowej. CzeKa, twierdził Lenin, udowodniła, że jest „miażdżącym orężem przeciwko niezliczonym próbom obalenia władzy sowieckiej, podejmowanym przez ludzi nieskończenie silniejszych od nas": Panowie kapitaliści w Rosji i zagranicą! Wiemy, że nie jesteście w stanie pokochać tej instytucji. Oj, nie! Jak nikt inny potrafiła przeniknąć wasze intrygi i wasze machinacje, kiedy usiłowaliście nas zdławić, otoczyliście nas interwentami, kiedy organizowaliście wewnętrzne spiski i byliście gotowi przystać na każdą nieprawość, byle tylko zniszczyć nasze pokojowe dzieło35. siwi*' Niektóre najbardziej tajne dokumenty z archiwów Dzierżyńskiego opatrzono uwagą, że sporządzono je jedynie w dziesięciu kopiach: jedna dla Lenina, a reszta dla naczelników wydziałów CzeKa36. Udział Lenina w prowadzeniu spraw CzeKa rozciągał się niekiedy nawet na drobiazgi organizacyjne. Przesyłał Dzierżyńskiemu porady, jak prowadzić przesłuchania, jak inwigilować, a nawet instruował, że aresztowania najlepiej jest przeprowadzać nocą37. Lenin interesował się również, choć naiwnie, wykorzystaniem nowinek technicznych do wykrywania kontrrewolucjonistów. Radził między innymi Dzierżyńskiemu, żeby kazał skonstruować duży elektromagnes, przydatny do wyszukiwania ukrytej broni podczas masowych rewizji domów i mieszkań na całych ulicach. Eksperyment taki przeprowadzono, ale zakończył się fiaskiem. Mimo to Dzierżyński miał sporo trudności, zanim przekonał Lenina, że „magnesy nie są najbardziej przydatnym narzędziem w przeszukaniach"38. >fi^LS3 w ptsbifid Znacznie ważniejsze od tych nieco ekscentrycznych zainteresowań technikami wywiadowczymi było przekonanie Lenina o kluczowej roli CzeKa w obronie bolszewickiego państwa monopartyjnego przed imperializmem i kontrrewolucją. Strach, ogarniający Lenina i Dzierżyńskiego na myśl o inspirowanej przez imperialistów działalności wywrotowej, najlepiej ilustrują podejrzenia towarzyszące przyjęciu pomocy American Relief Association - ARA w sierpniu 1921 roku. Musieli przyjąć zaoferowaną pomoc, żeby wyżywić miliony głodujących obywateli Związku Sowieckiego, ale Lenin był przekonany, że ARA to kamuflaż dla operacji wywiadu Stanów Zjednoczonych, i polecił skrupulatnie inwigilować wszystkich członków przybyłej delegacji. Kiedy ARA rozpoczęła działalność charytatywną, równie głęboko wierzył, że Amerykanie wykorzystują rozdawnictwo żywności jako instrument dywersji politycznej. Skarżył ARCHIWUM MITROCHINA ;WOWiaj CK) się zastępcy Dzierżyńskiego, Józefowi Stanisławowiczowi Unszlichtowi, że obcy agenci „prowadzą masowe przekupstwo głodnych i obszarpa-nych czekistów [podkreślenie Lenina]. Zagrożenie jest tutaj ogromne". Lenin ponaglał, że trzeba czym prędzej nakarmić i odziać czekistów, żeby nie byli podatni na imperialistyczne pokusy39. Stany Zjednoczone nie posiadały wprawdzie w owych latach żadnej służby wywiadowczej działającej w czasie pokoju, ale CzeKa donosiła, że ponad dwie trzecie z trzystu pracowników ARA to zakamuflowani oficerowie wywiadu, „którzy mogą przemienić się w pierwszorzędnych instruktorów kontrrewolucyjnego powstania". W rzeczywistości personel ARA z całą energią starał się uporać z najdotkliwszą klęską głodu we współczesnej historii Europy. CzeKa wiedziała jednak lepiej i zarzucała ARA, że gromadzi obfite zapasy żywności w Wiedniu, żeby „w przypadku udanego przewrotu natychmiast dostarczyć pomoc żywnościową rządowi Białych"40. Lenin przejmował się bardziej nieistniejącymi operacjami wywiadowczymi ARA niż tragedią około pięciu milionów Rosjan i Ukraińców, którzy zmarli z głodu. Bez gigantycznej pomocy ARA, która w 1922 roku karmiła do jedenastu milionów ludzi dziennie, klęska głodu pochłonęłaby znacznie więcej ofiar. Nawet po wyjeździe personelu ARA sowiecki wywiad był nadal przekonany, że ta organizacja charytatywna miała przede wszystkim zadania wywiadowcze, a nie humanitarne. Ćwierć wieku później wszystkich byłych pracowników ARA, którym udało się przeżyć, zmuszono do podpisania oświadczenia, że byli amerykańskimi szpiegami41. $ir|lij{ Główne zadanie sowieckiego wywiadu w czasach Lenina, a jeszcze bardziej w czasach Stalina, polegało na kształtowaniu przesadnego w dużej mierze przekonania o nieustannym spiskowaniu rządów zachodnich oraz ich służb wywiadowczych. Nie uda się zrozumieć operacji sowieckiego wywiadu w okresie międzywojennym bez zanurzenia się w świat pełen mgieł i luster, gdzie cel może być zarówno produktem bolszewickiej imaginacji, jak i realną kontrrewolucyjną konspiracją. Sowiecka skłonność do tworzenia teorii spiskowych brała się z charakteru mono-partyjnego państwa oraz z marksistowsko-leninowskiej ideologii. Wszystkie reżymy autorytarne uważają opozycję polityczną za twór z definicji nielegalny i oczami wyobraźni widzą oponentów zaangażowanych w działalność wywrotowego podziemia. Bolszewicka ideologia dyktowała ponadto, że kapitalistyczne rządy nie mogą nie knuć planów obalenia pierwszego i jedynego na świecie państwa robotników i chłopów. Jeśli nawet nie obserwuje się widocznych przygotowań do zbrojnej inwazji, to OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU z pewnością kapitalistyczne służby wywiadowcze potajemnie pracują nad obaleniem sowieckiej Rosji od wewnątrz. Pierwszych dwóch naczelników INO służyło w sumie zaledwie osiemnaście miesięcy. W grudniu 1920 roku szefem sowieckiego wywiadu zagranicznego został Michaił Abramowicz Trilisser, mianowany naczelnikiem INO w 1922 roku, niewątpliwie za zgodą Lenina. Trilisser to rosyjski Żyd, zawodowy rewolucjonista od 1901 roku (miał wówczas osiemnaście lat). Podobnie jak Dzierżyńskiemu, młodość upłynęła mu głównie na zsyłce lub w carskich więzieniach. Przed I wojną światową specjalizował się w wykrywaniu policyjnych szpiegów w bolszewickich środowiskach emigracyjnych. Opowiadano o nim, jak to w 1918 roku, służąc w CzeKa, został złapany przez „bandytów" i powieszony na drzewie, ale w ostatniej chwili pojawiła się odsiecz, żołnierze z bolszewickiego oddziału, którzy go odcięli i odratowali. W przeciwieństwie do swych następców, Trilisser podróżował czasami za granicę na spotkania z agentami INO42. Lenin interesował się aktywnie raportami INO, przynajmniej do czasu, gdy w marcu 1923 roku unieruchomił go trzeci zawał. Zdarzało się jednak, że nie orientował się w sytuacji. Przykładowo na marginesie meldunku od jednego z pierwszych brytyjskich agentów CzeKa, Arthura Ransome'a (później sławnego pisarza, autora powieści dla dzieci), w którym aż się roiło od błędnych informacji, zanotował, że są to wiadomości „bardzo istotne i prawdopodobnie z gruntu prawdziwe" 43. ^Mt^ŚSt#» #^--- Zatwierdzone przez Lenina pierwsze wytyczne dotyczące zagranicznych działań operacyjnych INO brzmiały następująco: -¦>/¦ zidentyfikować na terytorium każdego państwa grupy kontrrewolucyjne, prowadzące działania wymierzone przeciwko Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republice Sowieckiej; przestudiować dogłębnie wszystkie informacje na temat organizacji prowadzących działania szpiegowskie przeciwko naszemu państwu; nakreślić polityczny kurs każdego państwa i jego sytuację ekonomiczną; 'Y+W#P pozyskać materiał dokumentacyjny, dotyczący każdego z wyżej wymienionych zadań44. „Kontrrewolucyjne ugrupowania", które spędzały sen z powiek Lenina i CzeKa, po wojnie domowej ograniczały się do niedobitków „białych" armii oraz nacjonalistów ukraińskich. „Biali" stracili ostatnią realną szansę zaatakowania bolszewickich władz, gdy ich wojska opuściły rosyjską • -¦-,.-¦; ARCHIWUM MITROCH1NA ziemię pod koniec 1920 roku. Lenin nie był jednak o tym przekonany i obawiał się odwetu, ponieważ „pokonana armia szybko się uczy". Według szacunków Lenina na emigracji przebywało od półtora do dwóch milionów Rosjan o zdecydowanie antybolszewickich poglądach: ,małBC? Obserwujemy, jak współpracują ze sobą nie bacząc na wcześniejsze afiliacje partyjne i poglądy polityczne [...] Umiejętnie wykorzystują każdą okazję, żeby na wszelkie sposoby atakować sowiecką Rosję i rozerwać ją na kawałeczki [...] Ci kontrrewolucyjni emigranci są bardzo dobrze poinformowani, wspaniale zorganizowani; to dobrzy stratedzy45. Zgodnie z wytycznymi Lenina na początku i w połowie lat dwudziestych INO obrało za główny cel swoich operacji zagranicznych białogwardzistów, których największe środowiska znajdowały się w Berlinie, Paryżu i w Warszawie. Koła te debatowały nadal nad obaleniem sowieckiego reżymu, choć o wiele mniej skutecznie, niż to sobie Lenin wyobrażał. _, ,i, ¦: Lenin i bolszewickie kierownictwo obawiali się innego kontrrewolucyjnego niebezpieczeństwa - ruchu nacjonalistów ukraińskich, którzy walczyli na równi z czerwoną i białą armią, chcąc odzyskać niepodległość. Zimą 1920, a potem wiosną 1921 roku cała ukraińska wieś walczyła przeciwko bolszewickiej władzy. Nawet po brutalnej „pacyfikacji" Ukrainy przez Armię Czerwoną i CzeKa oddziały partyzanckie, które schroniły się w Polsce i w Rumunii, wyprawiały się przez granicę, atakując bolszewickie placówki46. Wiosną 1922 roku ukraińskie GPU dostało meldunek wywiadowczy, że ukraiński rząd na uchodźstwie Semena Petlu-ry powołał sztab partyzancki pod dowództwem generała Jurki Tutiunnika. Meldunek ostrzegał, że sztab wysłał na Ukrainę tajnych emisariuszy, którzy mają organizować nacjonalistyczne podziemie47. GPU otrzymało rozkazy, by nie tylko gromadzić materiał wywiadowczy o emigracyjnych środowiskach białogwardzistów i ukraińskich narodowców, ale także penetrować je i destabilizować48. Strategia GPU była jednakowa wobec obu przeciwników. Polegała na zakładaniu fikcyjnego podziemia antybolszewickiego pod kontrolą GPU i wykorzystaniu go jako przynęty dla ściągnięcia z drugiej strony granicy generała Tutiunnika i innych „białych" generałów. jy; Pierwszym krokiem do zwabienia Tutiunnika z powrotem na Ukrainę (operacja DIEŁO 39) było ujęcie Zajarnego, jednego z jego oficerów do zleceń specjalnych, którego złapano przy przekraczaniu granicy 74 OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU w 1922 roku. GPU „obróciło" Zajarnego i odesłało do sztabu Tutiunnika z fikcyjnymi raportami, świadczącymi, że na Ukrainie powołano konspiracyjną Naczelną Radę Wojskową {Wysszaja Wojskowaja Rada - WWR), która z niecierpliwością oczekuje Tutiunnika, żeby przejął dowództwo, utworzył sztab i rozpoczął zbrojną walkę z bolszewikami. Tutiunnik był zbyt ostrożny, żeby natychmiast wracać na Ukrainę. Wysłał najpierw kilku emisariuszy. Zaprowadzono ich na sfingowane posiedzenia WWR, podczas których oficerowie GPU, udający ukraińskich nacjonalistów, informowali o szybko rozrastającym się podziemiu gotowym do walki przeciwko bolszewickiej władzy i zgodnie twierdzili, że konspiracja potrzebuje natychmiast dowództwa Tutiunnika. Jednym z emisariuszy był bliski współpracownik generała Piotr Stachów, który, podobnie jak Zajarny, został zwerbowany przez GPU, „obrócony" i użyty jako podwójny agent. Próby przekonania Tutiunnika do osobistego powrotu na Ukrainę zakończyły się sukcesem dopiero 26 czerwca 1923 roku49. Tutiunnik wraz z obstawą i najbliższymi współpracownikami dotarł do odludnej wioski na rumuńskim brzegu Dniestru. Tam czekał na niego Zajarny, który zameldował, że członkowie WWR i Piotr Stachów oczekują generała po drugiej stronie rzeki. O jedenastej wieczorem światełko z ukraińskiego brzegu zasygnalizowało, iż Tutiunnik wraz ze swą świtą mogą przeprawić się bezpiecznie przez Dniestr. Ostrożny Tutiunnik wysłał przodem żołnierza ochrony, żeby sprawdził, czy nie ma jakiejś pułapki. Ochroniarz wrócił ze Stachowem, który zapewnił Tutiunnika, że nic mu nie grozi. Zgodnie z raportem OGPU Tutiunnik powiedział wówczas do Stachowa: „Piotrze, znam ciebie, a ty mnie. Nie będziemy się oszukiwać. WWR jest fikcją, nieprawdaż?". Na co Stachów rzekł: „To niemożliwe. Znam ich, zwłaszcza tych, którzy są teraz [dzisiaj] ze mną. Wiesz przecież, że możesz na mnie polegać...". Tutiunnik wsiadł do łodzi ze Stachowem i przeprawił się na drugi brzeg Dniestru. Kiedy wpadł już w pułapkę OGPU, dalszy ciąg był łatwy do przewidzenia. Listy napisane ręką Tutiunnika lub w jego imieniu dotarły do wszystkich przebywających na emigracji ważniejszych działaczy ruchu ukraińskich nacjonalistów, oznajmiając im, że ich walka jest beznadziejna, a on sam przyłączył się nieodwołalnie do sowieckiej sprawy. Sześć lat później Tutiunnik został stracony50. ft3ł3.j Operacje przeciw Białej Gwardii przebiegały podobnie. W 1922 roku w Berlinie zwerbowano byłego carskiego generała o nazwisku Zielenin jako agenta penetracyjnego w lokalnym środowisku emigracyjnym. Z późniejszego, zapewne przesadnego, sprawozdania OGPU wynika, że 75 JHOO < im ARCHIWUM MITROCHINA U<.) Zielenin doprowadził do „olbrzymiej schizmy w szeregach białych", dzięki czemu liczni oficerowie odeszli od barona Piotra Wrangla, ostatniego „białego" generała, pokonanego w wojnie domowej. Wśród innych wtyczek OGPU, chwalonych za dezintegracyjną działalność w środowisku białogwardzistów, znaleźli się generał Zajcew, były szef sztabu kozackiego atamana A.I. Dutowa, oraz były carski generał Jachontow, który wyemigrował do Stanów Zjednoczonych51. -*oj Największym sukcesem OGPU w walce przeciwko Białej Gwardii okazały się dwie rozbudowane i dopracowane gry wywiadowcze o kryptonimach SINDIKAT (Syndykat) i TREST (Trust), w których bardzo umiejętnie wykorzystano agentów-prowokatorów52. Bezpośrednim celem operacji SINDIKAT był Boris Sawinkow, najgroźniejszy, jak sądzono w Moskwie, białogwardzista, były terrorysta z partii socjalistów-rewolu-cjonistów, który w Rządzie Tymczasowym, obalonym przez rewolucję bolszewicką, zajmował stanowisko wiceministra wojny. Do ludzi, którym Sawinkow zaimponował antybolszewickim zapałem, należał Winston Churchill, który po latach odnotował: „Cokolwiek by o nim nie mówiono, czegokolwiek by mu nie zrobiono, z całym błotem i łajnem, którym go obrzucano, mało jest ludzi na świecie, którzy usilniej próbowali, więcej z siebie dali, na więcej się odważyli i więcej wycierpieli dla rosyjskiego narodu". W czasie wojny rosyjsko-polskiej 1920 roku Sawinkow organizował asenterunek do Rosyjskiej Armii Ludowej, która walczyła pod polskim dowództwem przeciwko Armii Czerwonej. Na początku 1921 roku założył w Warszawie nową organizację walczącą o obalenie bolszewickiego reżymu: Ludowy Związek Obrony Ojczyzny i Wolności (NSZRiS), który posiadał zakonspirowaną sieć współpracowników wewnątrz Rosji Sowieckiej. Członkowie tej siatki zbierali materiały wywiadowcze o bolszewikach i przygotowywali powstanie przeciwko reżymowi sowieckiemu. Pierwsza faza operacji przeciwko Sawinkowowi o kryptonimie SINDIKAT-1 skutecznie zneutralizowała siatkę agenturalną NSZRiS za pomocą wtyczki CzeKa wewnątrz organizacji. W sierpniu 1921 roku czterdziestu czterech członków kierownictwa NSZRiS zasiadło na ławie oskarżonych w zorganizowanych w Moskwie procesach pokazowych53. Celem drugiej fazy, SINDIKAT-2, było zwabienie Sawinkowa do Rosji z zamiarem postawienia go przed sądem w kolejnym procesie pokazowym w celu całkowitego rozproszenia wiernych mu środowisk emigracyjnych. Według tajnych opracowań historycznych, przygotowywanych na użytek wewnętrzny KGB, do sukcesu operacji przyczynił się głównie 76 OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU naczelnik wydziału kontrwywiadowczego OGPU Artur Kristianowicz* Artuzow (później naczelnik całego INO). Artuzow był synem Rosjanki i emigranta z włoskiego kantonu Szwajcarii, który przyjechał do Rosji produkować sery. Wraz z nim grę prowadzili Andriej Pawłowicz Fiodo-row i Grigorij Siergiejewicz Syrojeżkin54. Archiwalia KGB podkreślają dobre wykorzystanie agentów prowokatorów w operacji SINDIKAT-2, ale nie wspominają, do jakiego stopnia w osiągnięciu sukcesu dopomogła narastająca skłonność Sawinkowa do popuszczania wodzy fantazji. Podczas wizyty w Londynie pod koniec 1921 roku opowiadał na przykład, choć było to niemożliwe, że szef rosyjskiej misji handlowej * zaproponował mu objęcie stanowiska w sowieckim rządzie w Moskwie. Sa-winkow twierdził również, że brytyjski premier Lloyd George powitał go z rodziną w rezydencji Cheąuers śpiewając „Boże chroń cara"; w rzeczywistości był to psalm śpiewany w rodzimym języku przez walijski chór, który odwiedził premiera przed Bożym Narodzeniem. Druga faza operacji SINDIKAT rozpoczęła się w lipcu 1923 roku. Do Paryża przyjechał Fiodorow i, udając członka antybolszewickiego podziemia, odwiedził Sawinkowa, który po rozpadzie NSZRiS przeniósł swoją kwaterę główną do stolicy Francji **. Fiodorow nakłonił Sawinkowa do wysłania do Rosji bliskiego współpracownika, pułkownika Sier-gieja Pawłowskiego, na naradę z kierownictwem „podziemia". Po przybyciu do Moskwy OGPU aresztowało Pawłowskiego, „obróciło" go i wykorzystało do zwabienia Sawinkowa na kolejną „naradę podziemia". Piętnastego sierpnia [1924 roku - przyp. tłum.] Sawinkow wraz z współpracownikami przekroczył potajemnie granice Rosji i wpakował się prosto w pułapkę, zastawioną przez OGPU. W śledztwie OGPU opór Sawinkowa załamał się szybko. Już 27 sierpnia na procesie pokazowym Sawinkow nędznie skamlał i spowiadał się ze swych kontrrewolucyjnych grzechów: rtŚUK^oW-SS^SJtMJ \u!k%2M$l) Bezwarunkowo uznaję władzę sowiecką, a nie żadną inną. Wszystkim Rosjanom) którzy miłują swoją ojczyznę, mówię: ja, który przeszedłem całą gehennę krwawej i ciężkiej walki przeciwko wam, ja, który odrzucałem was tak, jak nikt inny tego nie czynił, ja teraz mówię wam, że jeśli jesteście prawymi Rosjanami i szczerze Leonid B. Krasin - przyp. tłum. Zastępca naczelnika kontrwywiadu OGPU Fiodorow był znany w środowisku Sawinkowa, już wcześniej bowiem, pozorując działacza antybolszewickiego podziemia „A.P. Muchi-na", konferował z przedstawicielami Sawinkowa w Polsce, w tym z szefem jego organizacji w Wilnie Iwanem Fomiczem - przyp. tłum. 75? ARCHIWUM M1TROCHINA aj ni > miłujecie swój naród, powinniście schylić czoła przed robotniczo-chlopską władzą i uznać ją bez żadnych zastrzeżeń55. Sawinkowa oszukiwano nawet po wsadzeniu go do więzienia na piętnaście lat. Do końca nie zorientował się, że jego kolega z celi W.I. Spieran-ski jest oficerem OGPU, który dostał awans za zdobycie zaufania Sawinkowa i podstępne wyciąganie z niego informacji przez osiem miesięcy56. Po ostatnim raporcie Spieranskiego Sawinkow nie mógł już liczyć na długie życie. Jak się wydaje, w archiwach KGB brak dokumentów z lat dwudziestych, stwierdzających, jaka śmierć spotkała Sawinkowa. Zgodnie z mało wiarygodną współczesną wersją, rozpowszechnianą przez SWR, spadł on lub wyskoczył z okna na wysokim piętrze po przyjaznej „popijawie z grupą czekistów". Do tragedii doszło mimo heroicznych wysiłków Grigorija Syrojeżkina, który próbował go uratować57. Bardziej prawdopodobne jest podejrzenie, że Syrojeżkin wypchnął Sawinkowa58. Jeszcze bardziej udana niż SINDIKAT była operacja TREST. Taki kryptonim nadano sfingowanemu podziemiu monarchistycznemu, Monarchi-czeskaja Organizacja Rossii - MOR (Monarchistyczna Organizacja Rosji). Pomysł utworzenia takiej struktury podsunął w 1921 roku Artuzow i tak powstał fundament trwającej sześć lat operacji pozoracyjnej, obejmującej swym zasięgiem emigracyjne środowiska „białych" Rosjan w całej Europie59. Centralną postacią pozoracji był oficer OGPU Aleksandr Jakuszew, który udawał głęboko zakonspirowanego członka MOR, mającego możliwość wyjeżdżania za granicę, ponieważ oficjalnie był sowieckim przedstawicielem handlowym. Do 1923 roku odwiedził on kilkakrotnie Paryż, gdzie zdobył zaufanie wielkiego księcia Nikołaja Nikołajewicza, kuzyna nieżyjącego cara Mikołaja II, oraz generała Aleksandra Kutiepowa, przywódcy emigracyjnego Rosyjskiego Związku Ogólnowojskowego ROWS (Russkij Obszcze-Wojenskij Sojuz). Ofiarą pozoracji padł były agent Secret Intelligence Seruice Sidney Reilly, jeszcze większy fantasta niż Sawinkow. Z biegiem lat Reilly stał się postacią tragikomiczną, a jego zdolność pojmowania rzeczywistości uchodziła za coraz bardziej niepewną. Według jednej z jego sekretarek Eleanor Toye: „Reilly cierpiał czasami na zaburzenia świadomości. Pewnego razu twierdził, że jest Chrystusem". W OGPU Re-illy'ego nadal jednak traktowano jako brytyjskiego szpiega nad szpiegami i jednego z najgroźniejszych przeciwników. Dwudziestego szóstego września 1925 roku udało się go wreszcie zwabić. Tak jak rok wcześniej Sawinkow, dał się nakłonić do przekroczenia granicy Rosji, żeby wziąć udział w spotkaniu z kierownictwem fikcyjnej organizacji MOR60. OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU W łapach śledczych Reilly nie opierał się dłużej niż Sawinkow. W jego teczce osobowej w KGB znajduje się, najprawdopodobniej autentyczny, list do Dzierżyńskiego z 30 grudnia 1925 roku, w którym obiecuje ujawnić wszystko, co wie o brytyjskim i amerykańskim wywiadzie oraz o rosyjskich emigrantach na Zachodzie. Sześć dni później Reilly'ego zabrano na spacer do lasu pod Moskwą, gdzie bez ostrzeżenia strzelono do niego z tyłu. Zgodnie z meldunkiem OGPU „westchnął głęboko i upadł bez krzyku". Wśród ludzi towarzyszących mu w ostatnim spacerze był Grigorij Syrojeżkin, który rok wcześniej prawdopodobnie zamordował Sawinkowa. Ciało Reilły'ego wystawiono w sali szpitala na Łubiance, żeby oficerowie OGPU mogli nacieszyć się zwycięstwem61. W życiu Sidne-ya Reilly'ego prawda bez przerwy splatała się z mitem i tak było również po śmierci. Jeszcze przez długie łata krążyły na Zachodzie pogłoski, że Reilly uniknął egzekucji i żyje w ukryciu z nową tożsamością. Operację pozoracyjną TREST ujawniono w 1927 roku, kompromitując w ten sposób służby specjalne Wielkiej Brytanii, Francji, Polski, Finlandii i krajów bałtyckich, które w mniejszym lub większym stopniu dały się na nią nabrać62. i«ww«feisróifllli8iJiJ^i0Oi6S3«®b.» j^gStsb"4^* Walcząc nieustannie z realnymi i wyimaginowanymi kontrrewolucjonistami, sowiecki wywiad zagraniczny znalazł w latach międzywojennych dość czasu i energii, żeby osiągnąć liczące się sukcesy w penetracji najważniejszych mocarstw imperialistycznych. Sowiecka służba miała przy tym operacyjną przewagę nad zachodnimi przeciwnikami w dwóch istotnych obszarach. Po pierwsze, kiedy w Moskwie obsesyjnie dbano o własne bezpieczeństwo, w większości krajów zachodnich troszczono się słabo o ukrycie tajemnic państwowych. Po drugie, zachodnie partie komunistyczne i zachodni sympatycy komunizmu stanowili dla sowieckich służb nieprzebrane źródło motywowanych ideologicznie potencjalnych agentów, do którego sięgano coraz częściej. W szczytowym momencie operacji TREST Inostrannyj Otdieł, czyli wywiad zagraniczny OGPU, odniósł swój pierwszy sukces w penetracji brytyjskiej służby zagranicznej. Agentem penetracyjnym był włoski posłaniec w Ambasadzie Brytyjskiej w Rzymie, Francesco Constantini (pseudonim DUNCAN). Rzymska rezydentura OGPU zwerbowała go w 1924 roku z pomocą włoskiego komunisty Alfreda Allegrettiego, który jeszcze przed rewolucją pracował jako pisarz w ambasadzie Rosji. Constantini miał wprawdzie skromny status, ale umożliwiał on dostęp do nieprawdopodobnych wręcz tajemnic brytyjskiej dyplomacji63. Ułatwiał to fakt, że aż do II wojny światowej brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie ARCHIWUM MITROCHINA posiadało ani jednego funkcjonariusza bezpieczeństwa, nie mówiąc już o komórce, zajmującej się ochroną własnych sekretów. W rezultacie w wielu brytyjskich ambasadach zabezpieczenie dokumentów było bardzo marne. Według sir Andrew Noble'a, który pracował w rzymskiej ambasadzie w połowie lat trzydziestych, troska o bezpieczeństwo „właściwie nie istniała". Miejscowy personel pomocniczy miał dostęp do kluczy od czerwonych skrzynek i szaf, w których przechowywano tajne dokumenty, a prawdopodobnie również znał cyfry kodu zamka szyfrowego sejfu ambasady. Nawet zniknięcie dwóch kopii dyplomatycznego szyfru w 1925 roku nie wzbudziło w brytyjskich dyplomatach podejrzenia, że mógł je wykraść Constantini, a tak najprawdopodobniej się stało64. Przez ponad dziesięć lat Francesco Constantini dostarczył mnóstwo dyplomatycznych dokumentów i materiału kryptologicznego. Od prawie samego początku wtajemniczył też brata, który pomagał mu wykradać dokumenty. Młodszy Constantini, Secondo, był zatrudniony w ambasadzie jako służący. Rodzinna spółka dostarczała wymieniane między Londynem a Rzymem depesze, dotyczące stosunków brytyjsko-włoskich, oraz czasami egzemplarze tajnego biuletynu, w którym zamieszczano wybrane dokumenty Foreign Office i najważniejszych poselstw brytyjskich, żeby przedstawić ambasadorom generalny obraz aktualnej polityki zagranicznej65. Do stycznia 1925 roku Constantini dostarczał średnio po sto pięćdziesiąt stron tajnego materiału tygodniowo. Nie ukrywał przy tym swej motywacji. Rzymska rezydentura meldowała Centrali, że agent „współpracuje z nami wyłącznie dla pieniędzy i nie ukrywa tego faktu. Postanowił zostać bogatym człowiekiem i do tego dąży". W 1925 roku Centrala oceniła, że Constantini jest jej najważniejszym agentem. W Moskwie panowało przekonanie o szeroko rozgałęzionym, choć w rzeczywistości nie istniejącym brytyjskim spisku, którego celem było rzekomo zniszczenie sowieckiego państwa. Liczono więc, że agent DUNCAN zdoła na czas ostrzec przed brytyjskim atakiem, i w tym duchu Centrala instruowała rzymską rezydenturę: Anglia jest w tej chwili głównym organizatorem spodziewanego niebawem ataku na Związek Sowiecki. Na Zachodzie tworzony jest nieprzerwany wrogi kordon [państw]. Podobną sytuację obserwujemy na Wschodzie, w Persji, Afganistanie i w Chinach [...] Waszym zadaniem (i uznajcie je za pilne) jest dostarczanie dokumentów i materiałów agenturalnych, które ujawnią szczegóły angielskiego planu, OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU Z opisu Constantiniego przedstawionego przez rzymską rezydenturę przebija wyraźnie duma z prowadzenia najważniejszego agenta OGPU. Constantini miał wyglądać jak „antyczny Rzymianin", a jego admiratorki nazywały go „przystojniakiem"66. W 1928 roku OGPU zaczęło podejrzewać swego najlepszego agenta, zresztą całkiem słusznie, o dzielenie się wykradanymi dokumentami z wywiadem włoskim. Pomimo podejrzeń co do szczerości Constantiniego nie wątpiono jednak w autentyczność i wagę dostarczanych przez niego dokumentów. Maksim Litwinów, który już w końcu lat dwudziestych stał się dominująca postacią w Ludowym Komisariacie Spraw Zagranicznych, określał je jako „bardzo mi przydatne"67, ¦i^^i.jj^ i ,.¦....•;:¦!¦• ^-(.gv iv- :.>¦>¦¦'¦<.•:,¦{<¦.• ,¦-¦¦—¦ ¦ ,' ¦¦¦-• Pierwszą uwieńczoną sukcesem penetrację brytyjskiej służby dyplomatycznej przez OGPU zepchnęła jednak w cień seria kompromitujących wywiadowczych porażek 1927 roku, o których szeroko rozpisywała się prasa. Bezpieczeństwo korespondencji szybko rozrastającej się sieci rezydentur wywiadu zagranicznego OGPU oraz IV Zarządu (wywiad wojskowy) było poważnie zagrożone przez pierwsze wersje sowieckich systemów szyfrowych, łatwych do złamania dla kryptoanalityków zachodnich. Ponadto oficerowie INO pierwszej generacji nie posiadali jeszcze koniecznego doświadczenia, a w doborze agentów i szkoleniu działaczy zagranicznych partii komunistycznych popełniono wiele błędów. Międzynarodowy Wydział Łącznikowy Kominternu - OMS (Otdiel Mieżdunarodnych Swiaziej) stanowił doskonałe źródło pełnych entuzjazmu ochotników, gotowych uczestniczyć w sowieckich operacjach wywiadowczych. Niektórzy, na przykład Niemiec Richard Sorge, weszli do grona najwybitniejszych szpiegów stulecia. Inni natomiast lekceważyli tradycyjne rzemiosło wywiadowcze i standardowe procedury bezpieczeństwa. Wiosną 1927 roku w dramatycznych okolicznościach zdemaskowano działalność sowieckich służb w ośmiu różnych krajach. W marcu rozbito dużą siatkę szpiegowską OGPU w Polsce*. W Turcji pod zarzutem Siatka uczestnicząca w operacji TREST, kierowana przez „białego" generała Daniela Wie-trienkę, „obróconego" przez OGPU. Podczas narady w Wydziale Wywiadowczym II Oddziału Sztabu Generalnego WP w kwietniu 1927 roku oceniono, że likwidacja siatki nie byta sukcesem, lecz porażką polskiego wywiadu. Analiza źródeł i ich powiązań świadczyła bowiem, że niemal cały polski wywiad na kierunku wschodnim jest w dużej mierze inspirowany przez OGPU. Rezultatem oceny była reorganizacja całego wywiadu wschodniego, co z kolei z historycznej perspektywy można uznać za osiągnięcie, gdyż polska służba zorientowała się i zareagowała szybciej niż zachodnie - przyp. tłum. t 81 • *-......¦•¦¦•• ARCHIWUM MITROCHINA szpiegostwa aresztowano urzędnika sowieckiej misji handlowej. Szwajcarska policja poinformowała o aresztowaniu dwóch sowieckich szpiegów. W kwietniu policyjne przeszukanie w sowieckim konsulacie w Pekinie ujawniło mnóstwo kompromitującego materiału wywiadowczego, natomiast w Paryżu Surete aresztowała sowiecką siatkę, kierowaną przez czołowego francuskiego komunistę Jeana Cremeta. W maju przyłapano na gorącym uczynku urzędników austriackiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, jak przekazywali tajne informacje rezydenturze OGPU. Również w maju brytyjski minister spraw wewnętrznych poinformował z oburzeniem Izbę Gmin o wykryciu „jednego z najpełniejszych i najbardziej zbrodniczych systemów szpiegowskich, z którymi los kiedykolwiek dał mi się spotkać"68. Zdemaskowanie sowieckiej agentury spowodowało, że Wielka Brytania - nadal postrzegana w Związku Sowieckim jako czołowe mocarstwo świata i najgroźniejszy wróg Kremla - zerwała formalne stosunki dyplomatyczne z Moskwą, a ministrowie odczytali w Izbie Gmin odszyfrowane fragmenty przechwyconych sowieckich telegramów. Wskutek tego dramatycznego ujawnienia osiągnięć brytyjskich kryptoanalityków w sowieckiej dyplomacji i łączności OGPU wprowadzono pracochłonny, lecz praktycznie niemożliwy do dekryptażu system jednorazowych kart kodowych. Rezultat był łatwy do przewidzenia: jeszcze kilka lat po zakończeniu II wojny światowej zachodni kryptoanalitycy nie mogli odczytać prawie żadnej korespondencji sowieckiej, utajnianej szyframi wyższego rzędu69. sa. Najbardziej niepokojące, ale też najbardziej obfite materiały wywiadowcze, pozyskiwane w 1927 roku przez OGPU, dotyczyły Japonii. Od 1925 roku INO przechwytywało tajną korespondencję japońskich misji wojskowych oraz japońskiego konsulatu generalnego w Harbinie, w północ-no-wschodnich Chinach. Z niewytłumaczalnych przyczyn rezydujący w Harbinie przedstawiciele Japonii, zamiast wysyłać korespondencję do Tokio pocztą dyplomatyczną i własnymi kurierami, korzystali z usług chińskich urzędów pocztowych. OGPU zwerbowało chińskich pocztowców, którzy dostarczali japońskie przesyłki urzędowe do poczty w Harbinie, i przysłało ekipy wyspecjalizowane w otwieraniu listów. Przeglądały one pocztę i fotografowały listy, które później wysyłano dalej w nowych kopertach, opatrzonych kopiami japońskich pieczęci. Przechwyconą korespondencję otrzymywał profesor Matsokin, specjalista od spraw japońskich z Moskwy70, którego INO zatrudniło w Harbinie do 82 OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU szybkiego przeglądania poczty, tłumaczenia najważniejszych dokumentów i wysyłania najistotniejszych fragmentów natychmiast do Centrali. W przechwyconych dokumentach przekazanych do Moskwy znajdowały się dobitne dowody militarnych planów Japonii względem Chin i sowieckiego Dalekiego Wschodu. Najbardziej niepokojącym materiałem, przechwyconym w lipcu 1927 roku, było tajne memorandum przygotowane przez japońskiego premiera i ministra spraw zagranicznych, barona Gi-ishiego Tanakę, zalecające podbicie Mandżurii i Mongolii jako wstępny krok do osiągnięcia japońskiej dominacji nad całymi Chinami. Tanaka prognozował przy tym, że Japonia „znów będzie musiała skrzyżować miecze z Rosją"71. Drugi egzemplarz tego memorandum uzyskała w okupowanej przez Japonię Korei rezydentura w Seulu, którą kierował Iwan Andriejewicz Cziczajew (w czasie II wojny światowej rezydent w Londynie). Zwerbowanemu przez rezydenturę INO japońskiemu tłumaczowi o pseudonimie ANO udało się wykraść dokument, razem z innymi tajnymi materiałami, z sejfu japońskiej policji w Seulu72. Kopię memorandum Tanaki wywiad sowiecki podsunął później prasie amerykańskiej, żeby upozorować wykradzenie jej przez agenta, pracującego dla Stanów Zjednoczonych. W 1997 roku oficjalna historia SWR nadal chwaliła się równoczesnym pozyskaniem memorandum w Harbinie i Seulu jako „absolutnie wyjątkowym przypadkiem w dziejach operacji wywiadowczych" 74. Było w tym trochę przesady, ale opinia ta świadczy najlepiej, jak wielkie znaczenie miało w owych latach wykrycie prognoz Tanaki, przewidującego wojnę z Rosją. ujml Wielkie zaniepokojenie, jakie wzbudziło w Moskwie zerwanie stosunków dyplomatycznych przez Wielką Brytanię i widome zagrożenie ze strony Japonii, znalazło odzwierciedlenie w alarmującym artykule Stalina, opublikowanym kilka dni po otrzymaniu memorandum Tanaki: Trudno zaprzeczyć lub wątpić, że najważniejszą obecnie kwestią jest zagrożenie nową imperialistyczną wojną. Nie jest to kwestia jakiegoś nieokreślonego i bezcielesnego „niebezpieczeństwa" nowej wojny. To realne i materialne zagrożenie nową wojną w ogólności, a w szczególności wojną przeciwko ZSRR75. Fakt, że Constantini nie dostarczył żadnego dokumentu brytyjskiego, przypominającego choćby memorandum Tanaki, nie skłoniło wcale Stalina i wyznawców teorii spiskowych w Centrali do wniosku, że Wielka Brytania nie planuje ataku na Związek Sowiecki. Ich zdaniem należało 83 I- ¦ ¦¦ ARCHIWUM MITROCH1NA WfMlH3.i <1O raczej wzmóc wysiłki i jeszcze skuteczniej penetrować tajne konwentykle zachodnich podżegaczy wojennych. Stalin, który wyszedł właśnie zwycięsko z trwającej trzy lata walki o władzę po śmierci Lenina, domagał się nowych materiałów wywiadowczych na temat, w większości wyimaginowanych, sprzysiężeń mocarstw zachodnich przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Jego zdaniem spiski takie musiały istnieć, tylko wywiad nie potrafił ich wykryć. #ftf4$4fcl&fatt#M Chcąc nie dopuścić do kolejnych, grożących zatargami dyplomatycznymi wpadek i jeszcze bardziej utajnić sowiecką działalność wywiadowczą, obowiązek zbierania informacji przeniesiono z rezydentur legalnych na nielegalne, które prowadziły działania operacyjne niezależnie od sowieckich misji dyplomatycznych i handlowych. Utworzenie nielegalne] rezydentury w późniejszych latach było operacją niezwykle czasochłonną, wiążącą się z wieloletnim, drobiazgowym szkoleniem i starannym przygotowaniem „legendy", która miała dać nielegałowi nową tożsamość. Podjęta na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych, w dużej mierze improwizowana, próba szybkiej rozbudowy nielegalnych siatek, bez skrupulatnych przygotowań, które potem stały się regułą, wniosła do zagranicznych operacji OGPU niekonwencjonalne talenty i zwykłych oszustów. Jednym ze schowanych pod sukno skandali, wykrytych przez Mitrochina w teczkach KGB, była sprawa nielegalnej rezydentury powołanej w 1927 roku w Berlinie. Kierował nią Austriak Bertold Karl lik, który miał uprawnienia rezydenta, a jego zastępcą był Moritz Weinstein. Przeprowadzone później dochodzenie zakończono konkluzją, że Centrala powinna wcześniej zwrócić uwagę na „podejrzaną szybkość", z jaką re-zydentura Ilk-Weinstein rozbudowywała siatkę agenturalną. Zgodnie z nadsyłanymi meldunkami w ciągu dwóch miesięcy prowadziła operacje w Wielkiej Brytanii, Francji, Polsce, a także w Niemczech. Zasłaniając się względami bezpieczeństwa, Iłk odmawiał podawania dokładnych informacji o zwerbowanych agentach, ograniczając się tylko do pobieżnych danych o ich tożsamości. Brak tych danych biograficznych wzbudził podejrzenia Centrali, które nadal nie mogła się otrząsnąć po zdemaskowaniu agentury OGPU w kilku krajach wiosną 1927 roku. Stopniowo wyszło na jaw, że szkielet siatki, prowadzonej przez nielegalną rezyden-turę Ilk-Weinstein, składa się z ich krewnych, a niektóre pozostałe elementy są jedynie tworem bujnej wyobraźni. Operacje agenturalne w Wielkiej Brytanii i Francji uznano za „czysty blef", ale trzeba przyznać, że tą metodą lik i Weinstein skutecznie wyciągali fundusze od Centrali. Siatka obejmująca Niemcy i Polskę nie była całkowicie fikcyjna, ale po- 84 OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU zostawała pod bacznym nadzorem policji i służb bezpieczeństwa. Centrala nie miała wyjścia i zwinęła rezydenturę w 1933 roku. Zrobiono to dyskretnie i nie dopuszczono do prasowej wrzawy, która towarzyszyła wywiadowczym porażkom w 1927 roku76. '4Y6#|*«tfp*f!^s*^*i*ńi Największy wpływ na ewolucję OGPU i wywodzących się z niego służb ery stalinowskiej miała zmiana charakteru sowieckiego państwa. Podstawy systemu, który potem określano mianem „stalinizmu", były w gruncie rzeczy dziełem Lenina. To on wymyślił kult jednostki, jednego nieomylnego przywódcę, monopartyjne państwo oraz rozbudowane organa bezpieczeństwa z wszechobecnym systemem kontroli i siecią obozów pracy przymusowej dla sterroryzowania przeciwników reżymu. W czasach leninowskiego państwa monopartyjnego znajdowało się jednak miejsce na dyskusję towarzyszy wewnątrz partii rządzącej. Stalin wykorzystał OGPU do stłumienia tej debaty, do umocnienia własnej, wąskiej ortodoksji i do mszczenia się na przeciwnikach zarówno rzeczywistych, jak i tych, których wytworzyła jego wyobraźnia. Najbardziej złośliwą i najdłużej trwającą żądzą zemsty pałał do Leona Trockie-go, byłego ludowego komisarza do spraw wojny za rządów Lenina. W początkowej fazie kampania przeciwko Trockiemu i popierającym go towarzyszom przypominała dziwną kombinację brutalności i farsy. Kiedy Trocki odmówił odwołania głoszonych poglądów i przyznania się do „wykroczeń przeciwko partii", wywieziono go na zsyłkę do Ałma Aty, miasta leżącego w dalekim Kazachstanie, na granicy z Chinami. Rankiem 17 stycznia 1928 roku patrol OGPU załomotał do drzwi moskiewskiego mieszkania Trockiego, by zabrać go na wygnanie. Trocki był jeszcze w piżamie. Odmówił wyjścia, więc żołnierze OGPU wyważyli drzwi. Wówczas Trocki z zaskoczeniem spostrzegł, że dowodzący patrolem oficer to jego były żołnierz ochrony z okresu wojny domowej. Ogarnięty rozpaczą na widok byłego komisarza wojny, oficer począł łkać i zawodzić: „Zastrzelcie mnie, towarzyszu Trocki! Błagam, zastrzelcie mnie". Trocki uspokoił zdesperowanego oficera i wytłumaczył mu, że jego obowiązkiem jest wykonywać każdy rozkaz, choćby nawet był on niesłuszny. Potem stawił bierny opór i żołnierze OGPU musieli zdjąć mu piżamę, ubrać go i wynieść go do samochodu, zawieźć na dworzec i wsadzić do trans-syberyjskiego ekspresu77. t^^g^^ł^^fi-iSiftiM^JaWSdw^feMl&^&^lif^ft Poza kilkoma wyjazdami na polowania Trocki większość czasu spędzał w Ałma Acie przy biurku. Od kwietnia do października 1928 roku wysłał swoim sympatykom około pięciuset pięćdziesięciu telegramów i ośmiuset „listów politycznych"; część z nich to długie, polemiczne traktaty. Otrzymał I irr,X) <>i)B' ARCHIWUM M1TROCHINA CK ( w tym czasie siedemset telegramów i tysiąc listów z różnych stron Związku Sowieckiego i był przekonany, że co najmniej drugie tyle, lub może nawet więcej, przesyłek zostało skonfiskowane w drodze78. Każdy fragment przechwyconej korespondencji Trockiego był skrupulatnie notowany przez OGPU. Z listów i telegramów sporządzano miesięczne streszczenia, które wysyłano do Wiaczesława Rudolfowicza Mienżynskiego (następcy Dzierżyńskiego) oraz do Stalina79. Stalin, któremu nie zdarzało się reagować z pobłażliwością na działalność opozycji, musiał czuć się niemile, czytając listy, w których o nim i jego poplecznikach pisano zazwyczaj „degeneraci". t% Raporty OGPU o Trockim i jego zwolennikach były pisane stylem pełnym świętego oburzenia. Żadna kontrrewolucyjna grupa od czasów rewolucji październikowej nie odważyła się zachować tak „zuchwale, śmiało i wyzywająco", jak trockiści. Nawet zabierani na przesłuchania nie dawali się zastraszyć śledczym. Większość odmawiała odpowiedzi na pytania. Zamiast podpisywać zeznania oddawali bezczelne, pisemne protesty: „Uważam walkę, w którą jestem zaangażowany, za wewnętrzną sprawę Partii. Będę się tłumaczył przed Centralną Komisją Kontroli Partyjnej, a nie przed GPU". Na początku 1928 roku OGPU przeprowadziło pierwsze masowe aresztowania trockistów. Do cel moskiewskiego więzienia na Butyrkach wsadzono kilkuset ludzi. Butyrki nie stoczyły się jeszcze w brud i nędzę, z czego stały się znane dziesięć lat później w czasach „wielkiego terroru". Nie złamały też ducha trockistów. Już pierwszej nocy urządzili protest, kopiąc w drzwi, rozbijając okna i wykrzykując niepoprawne politycznie hasła. W raporcie OGPU donoszono z oburzeniem: „Takie było zachowanie zagorzałych wrogów Partii i sowieckiej władzy"80. 3^rij»w<*^icł^SHBTfflc«ąfexa^aiąsKKtelsi«ł^ia#K53 Likwidacja trockistowskiej herezji i utrzymanie ideologicznej ortodoksji w monopartyjnym państwie komunistycznym wymagały, zdaniem Stalina, usunięcia Trockiego ze Związku Sowieckiego. W lutym 1929 roku wielki heretyk został deportowany do Turcji; od eskorty OGPU otrzymał na pożegnanie tysiąc pięćset dolarów, żeby miał za co „urządzić się za granicą"81. Po wywiezieniu Trockiego na banicję ton raportów OGPU o destabilizacji i likwidacji szybko kurczącej się grupy coraz bardziej zdemoralizowanych trockistów nabrał większej pewności. Według jednego z meldunków „w drugiej połowie 1929 roku rozpoczął się masowy odwrót od trockizmu". Część z tych, którzy złożyli samokrytykę i odwołali dawne poglądy, zamieniono w informatorów OGPU, donoszących na znajomych. Ten sam raport chwali subtelną chytrość metod, stosowa- 86 OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU nych do pozbawiania wiarygodności ludzi z „kontrrewolucyjnego" kość-ca frakcji. Powszechnie szanowanych trockistów wzywano pojedynczo do biura OGPU wprost z ich miejsc pracy. Kiedy przyszli, zostawiano na korytarzu przez wiele godzin, po czym zwalniano bez słowa. Po powrocie do pracy nie potrafili wiarygodnie wytłumaczyć, co się stało i co tak długo robili. Wezwania powtarzano i powoli współtowarzysze pracy, stając się coraz bardziej podejrzliwi, dawali posłuch plotkom, rozpowszechnianym równolegle przez OGPU, że ich koledzy to donosiciele. Kiedy „kontrrewolucjoniści" stracili już całkiem wiarygodność, aresztowano ich bez głośnych protestów za przestępstwa polityczne82. Stalin nie dał się przekonać raportom. Coraz bardziej żałował, że zgodził się wysłać Trockiego na banicję, zamiast trzymać go pod stałym nadzorem w Związku Sowieckim. Wyjątkowe wrażenie sprawił przy tym na Stalinie incydent, który zdarzył się pół roku po wygnaniu. W lecie 1929 roku potajemnie odwiedził Trockiego Jaków Blumkin, jego cichy sympatyk w OGPU. Młody i impulsywny socjałista-rewolucjonista pracujący w CzeKa, Blumkin wbrew rozkazom Dzierżyńskiego zamordował w 1918 roku niemieckiego ambasadora. Z pomocą Trockiego został po pewnym czasie zrehabilitowany i awansował na głównego nielegalnego rezydenta na Bliskim Wschodzie. Podczas wizyty Blumkin zgodził się przekazać wiadomości dla Karola Radka, jednego z najbardziej wpływowych byłych zwolenników Trockiego. Miał też podjąć próbę stworzenia Trockiemu kanału komunikacji z „współmyślącymi" w Związku Sowieckim83. Naczelnik wywiadu zagranicznego Trilisser został prawdopodobnie powiadomiony o wizycie Błumkina przez agenta OGPU, uplasowanego w środowisku Trockiego. Nie kazał jednak aresztować Błumkina. Zaaranżował w zamian wczesną wersję operacji, zwanej później „miodową pułapką". Polecił atrakcyjnej agentce OGPU, Jelizawiecie Juliewnej Górskiej, bardziej znanej jako „Liza-jędza"S4, żeby „porzuciła burżuazyj-ne zahamowania", uwiodła Błumkina, ustaliła zakres jego współpracy z Trockim i zwabiła go do Związku Sowieckiego. Blumkin przyjechał do Moskwy, gdzie go przesłuchano, osądzono przy drzwiach zamkniętych i rozstrzelano. Według Aleksandra Michajłowicza Orłowa, który w latach trzydziestych zdezerterował z OGPU, Blumkin wykrzyknął przed egzekucją: „Niech żyje Trocki!". Nieco później „Liza" wyszła za mąż za rezydenta OGPU w Berlinie (a potem w Nowym Jorku) Wasilija Michajłowicza Zarubina85. urn W Stalinie, który we wczesnych latach trzydziestych rozprawiał się z opozycją w partii komunistycznej, narastał strach, że w INO kryją się J> IUO OO ARCHIWUM MITROCHINA j wciąż niewykryci ludzie pokroju Blumkina. Sam Trocki nie urósł jeszcze w jego oczach do miary wroga wartego zamachu. Czołowe miejsca na liście „wrogów ludu" kryjących się poza granicami Związku Sowieckiego zajmowali nadal białogwardziści. Generał Kutiepow, rezydujący w Paryżu przywódca ROWS, był odważny, uczciwy i był abstynentem. Politycznie naiwny, stanowił łatwy cel dla OGPU. Świta generała została zręcznie spenetrowana przez sowieckich agentów, a prowokatorzy przywozili mu optymistycznie brzmiące, fałszywe wiadomości o nieistniejącym podziemiu antybolszewickim w Rosji. „Przez Rosję przetacza się fala niepokojów - głosił w listopadzie 1929 roku. - Nigdy nie przyjeżdżało tyle osób 'z tamtej strony', żeby się ze mną zobaczyć i prosić mnie o współpracę z ich tajną organizacją". W przeciwieństwie do Sawinkowa i Reilly'ego, Kutiepow nie dał się zwabić do Rosji na spotkanie z fikcyjnymi antykomunistycznymi konspiratorami. Tak więc OGPU, za aprobatą Stalina, postanowiło uprowadzić go w Paryżu, a potem przetransportować na przesłuchanie i egzekucję do Moskwy86. Opracowanie generalnego planu operacji porwania Kutiepowa powierzono Jakowowi Izaakowiczowi („Jaszy") Sieriebrianskiemu, naczelnikowi komórki, zwanej eufemistycznie „administracją zadań specjalnych"87. Przed II wojną światową administracja funkcjonowała jako równoległa służba wywiadu zagranicznego, komunikująca się bezpośrednio z Centralą i odpowiedzialna za sabotaż, porwania i morderstwa za granicą88. Wielki kłopot z Sieriebrianskim mieli po latach sowieccy historycy, którzy gorączkowo usiłowali odciąć sowiecką służbę wywiadowczą od krwawych zbrodni schyłku lat trzydziestych i dokonywali różnych sztuczek, żeby przedstawić go jako ofiarę „wielkiego terroru", a nie stalinowskiego oprawcę. Sponsorowana przez SWR, wydana w 1993 roku historia twierdzi, że Sieriebrianski „nie był etatowym funkcjonariuszem organów bezpieczeństwa państwowego", lecz człowiekiem „oddelego-wywanym do zadań specjalnych"89. Teczki personalne KGB dokumentują coś wręcz przeciwnego. Sieriebrianski był wyższym oficerem OGPU, a jego administracja zadań specjalnych rozrosła się do rozmiarów elitarnej służby, liczącej dwustu funkcjonariuszy, zajmujących się polowaniem na „wrogów ludu" po obu stronach Atlantyku 90. Szczegółowe przygotowania do uprowadzenia Kutiepowa Sieriebrianski powierzył nielegalnemu rezydentowi w Paryżu, WI. Spieranskie-mu, który uczestniczył sześć lat wcześniej w uprowadzeniu Sawinkowa91. Rankiem, w niedzielę 26 stycznia 1930 roku, wpakowano Kutiepowa do taksówki na środku ulicy modnej VII Dzielnicy Paryża. Stojący opodal 88 OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU policjant był komunistą poproszonym przez Spieranskiego o asystę, żeby ewentualni świadkowie (był jeden) wzięli uprowadzenie za aresztowanie. Centrala chwaliła uprowadzenie jako „świetną operację", ale w gruncie rzeczy nie było czym się chlubić. Chloroform użyty do obez-władnienia Ku-tiepowa okazał się za silny dla generalskiego serca. Kutiepow zmarł na pokładzie sowieckiego parowca płynącego do Rosji92. Operacja uprowadzenia Kutiepowa stała się ważnym precedensem. Od wczesnych lat trzydziestych do połowy dekady najważniejszym zadaniem sowieckiego wywiadu zagranicznego było gromadzenie informacji. W drugiej połowie dekady całą działalność operacyjną podporządkowano „zadaniom specjalnym". o!L6Wfiiq~ *i ¦!.}, The tir: Przypisy ¦ -i f 9. :. .tL .dS. 1. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 56-63. 2. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 52-53. 3. tom 6, rozdz. 3, część 3, przyp. 2; k-9, 218. 4. Leggett, The Cheka, s. 17. 5. k-9, 67. 6. Pipes, Russia under the Bolshevik Reginie, 1919-1924, s. 92-93.,'"""""'] '' 7. k-9, 67, 204. ' " : i^miJfnoa ^ 8. Cwigun et al. (red.), W. I. Lenin i WCzK, nr 48. , . , 9. Ostnakow, Wojennyje Czekisty, rozdz. I. . . .,.:¦! 10. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 69-75. Dowody udziału Lenina, patrz: Brook-Shepherd, Iron Maże, s. 103. 11. Brook-Shepherd, Iron Maże, s. 107. ^ 12. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 79. 13. Dzierżyński dwukrotnie osobiście przesłuchiwał Kannegisera, zanim go rozstrzelano. Kannegiser był wprawdzie wcześniej aktywistą Ludowej Socjalistycznej Partii Robotników, ale w śledztwie utrzymywał, być może chroniąc innych członków partii, że „z przekonania" nie należy obecnie do żadnego ugrupowania politycznego. Zapewniał, że dokonał zamachu wyłącznie z własnej inicjatywy, chcąc pomścić ludzi zamordowanych na rozkaz Urickiego jako „wrogów sowieckiej władzy". Ojciec Kannegisera twierdził, że jeden z zamordowanych był bliskim przyjacielem syna. Służąca rodziny Kannegiserów Ilina zeznała, że Kannegiser „miał powiązania z podejrzanymi ludźmi, którzy przychodzili często do niego, a on sam znikał nocami i wracał dopiero w dzień". Inny świadek, Rozenberg, zeznał podczas przesłuchań przez CzeKa, że Kannegiser wspominał mu o planie obalenia bolszewickiego reżymu. Mi-trochin odnotował po przeczytaniu protokołów ze śledztwa CzeKa, że sprzeczności w zeznaniach nie zostały wyjaśnione; tom 10, rozdz. 4. 14. Protokół z przesłuchania Kapłana został opublikowany w 1923 roku; Pipes, The Russian Revolution, s. 807. 15. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 75-81. i ARCHIWUM MITROCHINA O'.) 16. 17. 18. 19. 20. 21. 22. 23. 24. 25, 26, 27, 28, 29 30 31 32 33 f t: Pipes (red.), Tfce Unknown Lenin, s. 48, 54. *»—> a^-L*--^-1 4-.j»-4-,: •>,,, W materiałach archiwalnych przeglądanych przez Mitrochina brak informacji o losie Filipowa po aresztowaniu go przez CzeKa w Piotrogrodzie. Nigdy o nim jednak więcej nie słyszano; k-9, 67, 204. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 237. Leggett, The Cheka, s. 417 przyp. 21; Conquest, The Great Terror, s. 325-327. ĄbM tom 7, rozdz. I, akapit 5. Buikis napisał później dwie wersje krótkich wspomnień z pracy w CzeKa, opublikowanych w: Rozwadowska et al. (red.), Ry-car' Rewolucii, oraz: Lalin et al. (red.), Osoboje Zadanije. Patrz przykładowo: Ostriakow, Wojennyje Czekisty, rozdz. I. Tekst oficjalnego, skrzętnie ukrywanego w czasach sowieckich, dokumentu zaświadczającego „prawa do dziedzicznego szlachectwa" Uljanowów, opublikowany w: Pipes (red.), The Unknown Lenin, s. 19. Pipes (red.), The Unknown Lenin, s. 3-5, 138-139. Radzinski, Stalin, s. 11-12. tom 1, aneks 3; por.: Radzinski, Stalin, s. 12-14. Radzinski, Stalin, s. 77-79. Niewykluczone, że determinacja Stalina, z jaką zmieniał datę, miesiąc, a nawet rok urodzenia w oficjalnych dokumentach wynikała z obawy, że w archiwach ochrany znajdują się jakieś przeoczone ślady istnienia agenta, którego tożsamość ukryto wprawdzie pod pseudonimem, ale podano jego datę urodzenia. Komitet Centralny Komunistycznej Partii Rosji wydał 11 czerwca 1919 roku komunikat: „Rozpatrzono informację tow. Dzierżyńskiego, dotyczącą konieczności pozostawienia zakonspirowanych pracowników politycznych na terenach okupowanych przez wroga [...] Proponuje się: (a) utworzyć przy biurze organizacyjnym wydział operacyjny ds. nielegalów [...]"; tom 6, rozdz. 5, część 1, przyp. 1. tom 6, rozdz. 5, część 1 i przyp. 1; tom 7, rozdz. 1. k-27, 305. Leggett, The Cheka, aneks C. W publikacji Państwo i rewolucja Lenin zawarł najprawdopodobniej swoje prawdziwe przekonania. Gdyby było inaczej, zapewne nie publikowałby ich w lutym 1918 roku, w czasie, gdy CzeKa już istniała i przeciwnicy Lenina z łatwością mogliby wytykać mu sprzeczności między słowami a czynami. Wydanie pracy w tak trudnym momencie było wyznaniem wiary w to, że trudności bolszewickiej władzy są przejściowe, a on sam dożyje spełnienia rewolucyjnych marzeń. Sprawozdanie CzeKa miasta i okręgu Morszańsk, opublikowane w pierwszej edycji tygodnika CzeKa, datowanego 22 września 1918 roku; k-9, 212. Mitrochin odnotował (k-9, 210) sprawozdanie dowództwa CzeKa z inspekcji działań operacyjnych w Dmitrowie w 1918 roku: „Kurienkow, lat 18, pracuje jako naczelnik miejskiego CzeKa w mieście Dmi-trow w moskiewskiej prowincji. Wszyscy jego współpracownicy są ludźmi młodymi, ale kompetentnymi, sprawdzonymi w boju i pracującymi z energią. Mimo to praca CzeKa wykonywana jest w prymitywny sposób. Rewizje prowadzi się bez udziału wybranych świadków i bez obecności przedstawicieli 90 OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU rad mieszkańców. Skonfiskowana żywność nie jest oddawana do wydziału aprowizacji i nie sporządza się stosownych protokołów przejęcia". 34. Miełgunow, The Red Terror in Russia; Figes, A People's Tragedy, s. 646-649. Materiały archiwalne z tego okresu odnotowane przez Mitrochina dotyczyły w większości wywiadu zagranicznego i zawierały tylko pośrednie odniesienia do wojny domowej. 35. Przemówienie Lenina z 23 grudnia 1921 roku; tekst w: Cwigun et al. (red.), W.I. Lenin i WCzK, s. 534 i dalsze. 36. Brovkin, Behind the Front Lines of the dvii War, s. 424. Archiwa Dzierżyń-skiego przechowywane są (zbiór 76) w moskiewskim Wszechrosyjskim Ośrodku Przechowywania i Studiów nad Dokumentami Historii Współczesnej, jjcrw «3iTt95 sM .1 Męsa tH .sbsoi ,d mai ,Yt 37. Wołkogonow, Lenin, s. 239. y ¦•-• > 38. Cwigun et al. (red.), W.I. Lenin i WCzK, nr 198; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 69. .,, 39. Pipes (red.), The Unknown Lenin, s. 127-129. M 40. tom 6, rozdz. 1, część 1, przyp. 1. nbj s&m olbteoJ S.l 41. Pipes, Russia under the Bolsheuik Reginie, s. 416—419. ¦ ¦ -¦ .......' ' * 42. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 99-100; Samolis (red.), Wietierany Wnie-szniej Razwiedki Rossii, s. 142-143; West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 5. 43. Cwigun et al. (red.), W.I. Lenin i WCzK> nr 390; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 91-94. ,*; ^BSti^tteM*^* 44. West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 5. 45. Cwigun et al. (red.), W I. Lenin i WCzK, nr 437. eto 46. Brovkin, Behind the Front Lines of the dvii War, s. 334-356; Leggett, The Cheka, s. 334-338,464-466. . .... ...... 47. k-9, 87. iu.i r,n shymih aidst w osjoiśłl foa3*vMiaJł eIbo 48. Na pierwszym miejscu listy pięciu priorytetowych zadań wywiadu zagranicznego, zawartych w instrukcji INO z 28 listopada 1922 roku, znalazło się „demaskowanie na terytoriach poszczególnych państw ugrupowań kontrrewolucyjnych, prowadzących aktywną i pasywną działalność, wymierzoną w interesy Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Sowieckiej oraz przeciwko międzynarodowemu ruchowi rewolucyjnemu"; tom 7, rozdz. 1. 49. Na odręcznej notatce sporządzonej przez Mitrochina (k-9, 87) trudno odczytać, czy był to 16, czy 26 czerwca. Ponieważ Zajarny przeszedł do Rumunii 15 czerwca, żeby omówić szczegóły wspólnego powrotu z Tutiunnikiem, jest bardzo mało prawdopodobne, zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę wcześniejsze opóźnienia, że mogło to się zdarzyć 16 czerwca. Operację DIEŁO 39 prowadziły wydziały ds. wewnętrznych OGPU, a więc jej teczka przechowywana jest w archiwum specjalnym Drugiego Zarządu Głównego, do którego Mitrochin nie miał dostępu. Udało mu się natomiast wynotować niektóre fakty z poufnego sprawozdania z operacji, opartego na teczce biorącego w niej udział agenta i cytującego obficie znajdujące się w niej dokumenty. 50. k-9, 87. Kierowana przez I.M. Kaminskiego (pseudonimy MOREZ i MOND) nielegalna rezydentura w Niemczech specjalizowała się w latach trzydziestych w operacjach przeciwko emigracji ukraińskiej; tom 7, rozdz. 9, akapity 1-2; tom 6, rozdz. 5, część 1. Administracja zadań specjalnych przygotowywała LMOO 31, ARCHIWUM MITROCHINA również zamachy na kilku czołowych nacjonalistów ukraińskich; Sudopłatow P. i A., Special Tasks, rozdz. 1, 2. ;,,- 51. tom 6, rozdz. 8, część 6. 52. tom 6, rozdz. 5, część 1, przyp. 1. Mitrochin czytał kilka tajnych opracowań operacji TREST i SINDIKAT, ale nie miał dostępu do teczek z materiałami I operacyjnymi, ponieważ obie operacje prowadzone były przez wydziały ds. wewnętrznych OGPU. Podobnie jak w przypadku akt operacji DIEŁO 39, materiały te przechowywane są w zbiorach specjalnych (spiecfondy) Drugiego Zarządu Głównego. 53. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 111-112; Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 33-34. 54. tom 6, rozdz. 8, część 1. Na temat wcześniejszej działalności Syrojeżkina i Fiodorowa, patrz: Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 138-140, 147-149. 55. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 112-113. 56. k-4, 199. >'J-wATtl .ff. 57. Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 35. .o J- .sfasoi 61. Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 35-41 (w oparciu o częściowy dostęp do dokumentacji operacji TREST w archiwach KGB); oraz fotografia ciała Reilly'ego, leżącego w izbie chorych na Łubiance; por.: Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 2, s. 121. Krótka biografia Syrojeżkina opublikowana przez SWR podkreśla, że „przyczynił się wielce H' do aresztowania członków wywrotowej organizacji «białych» Rosjan B. Sawin-J* kowa" oraz „aktywnie uczestniczył w operacji TREST, w której trakcie zatrzy-Lt mano i aresztowano we wrześniu 1925 roku brytyjskiego agenta S. Reilly'ego"; Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 139. 62. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 118-121; Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 40-42. 63. tom 7, rozdz. 14, poz. 1. Zerwane po rewolucji włosko-sowieckie stosunki i- dyplomatyczne zostały wznowione dopiero w 1924 roku. Wówczas utworzo--;> no pierwszą legalną rezydenturę przy sowieckiej misji dyplomatycznej. Ofi-3ff cerem rzymskiej rezydentury, który według archiwów KGB zwerbował agen-<>L ta o nazwisku Constantini, był Szeftel, pseudonim DOKTOR. W notatkach W' Mitrochina brak o nim bliższych informacji. W latach 1997-1998 SWR *'S umożliwiła ograniczony dostęp do teczki agenta Constantiniego autorom dwóch pozycji: Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej (('¦ Razwiedki, tom 3, rozdz. 13; West oraz Cariew, The Crown Jewels, rozdz. 5. rfj Primakow et al. nie ujawniają prawdziwego nazwiska agenta Constantiniego. ;L• West i Cariew podają wiele cennych informacji, ale omyłkowo wymieniają «A nazwisko agenta jako Costantini. OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OUPU 64. Informacje z archiwów KGB zrewidowały radykalnie wcześniejsze interpretacje przecieku materiałów z brytyjskiej ambasady w Rzymie. Valentine Vi-vian, szef komórki kontrwywiadu Secret Intelligence Seruice, przeprowadził w 1937 roku dochodzenie i doszedł do wniosku, że tajne dokumenty trafiły do włoskiej służby wywiadowczej. Później zorientowano się, że niektóre informacje znalazły się również w rękach OGPU/NKWD, ale, jak się wydaje, brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nigdy nie zdawało sobie sprawy, że penetracja rzymskiej placówki była dziełem OGPU. Patrz niżej, s. 111-114. 65. tom 7, rozdz. 14, poz.l. 66. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, rozdz. 13. 67. West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 94-99; patrz niżej, s. 109-114. Wprawdzie Litwinów został komisarzem spraw zagranicznych dopiero w 1930 roku, ale „Izwiestia" pisały o nim, że „de facto kierował naszą polityką zagraniczną od 1928 roku"; Haslam, Soviet Foreign Policy, 1930-1933, s. 10. 68. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 126. Na temat siatki szpiegowskiej, którą kierował Cremet, patrz: Faligot oraz Kauffer, As-tu vu Cremet? 69. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 126-127. 70. W notatkach Mitrochina brak informacji, kiedy profesor Matsokin został zastąpiony przez innego specjalistę od spraw japońskich, Kima Romana, Koreańczyka z Nikolska-Usuryjska; k-9, 73). Matsokin i Kim Roman nie zostali wymienieni we fragmencie dotyczącym memorandum Tanaki, zamieszczonym w: Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 1, rozdz. 32. noi ;m'- 71. k-9, 73. ..: 72. k-9, 119. Oficjalna historia SWR nie wspomina o ANO. 73. k-9, 73. O publikacji memorandum Tanaki, patrz: Klehr, Haynes oraz Fir-sow, The Secret World of American Communism, s. 52-53. Opublikowana wersja memorandum uważana była przez niektórych uczonych, nieświadomych ówczesnych osiągnięć OGPU w przechwytywaniu i odczytywaniu tajnej korespondencji japońskiej w Harbinie i Seulu, za falsyfikat sfabrykowany przez OGPU. Materiały archiwalne KGB dotyczące przechwytywania świadczą, że była ona autentyczna. Istnieje jednak pewna możliwość, chociaż Mi-trochin nie napotkał żadnych śladów, że opublikowana wersja została nieco podbarwiona dla większego efektu propagandowego. 74. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 2, s. 257. 75. Artykuł Stalina z 23 lipca 1927 roku, w: Degras (red.), Documents on Souiet Foreign Policy, tom 2, s. 233-235. Artykuł odzwierciedla również zaniepokojenie masakrą chińskich komunistów, dokonaną przez ich niedawnych sojuszników - narodowców z Kuomintangu. 76. tom 7, rozdz. 9, poz. 1. Interesujące szczegóły o rezydenturze Ilk-Weinstein można znaleźć w: West oraz Cariew, The Crown Jewels, rozdz. 3. Wydaje się jednak, że autorzy nie mieli dostępu do wszystkich akt czytanych przez Mitrochina i dlatego doszli do wniosku, że rezydentura Ilka i „Wanshteina" ARCHIWUM MITROCHINA (nazwisko podane błędnie, prawdopodobnie bezpośrednia retransliteracja z alfabetu rosyjskiego) była „wyjątkowo skuteczna" oraz chwalą „wielki ta-\- lent organizacyjny Ilka". Ocena ta jest w pewnym stopniu sprzeczna z kon-\ statacją autorów, że jakość zebranego przez rezydenturę obfitego materiału na tematy brytyjskie „pozostawia wiele do życzenia". Cytowane przez nich , dokumenty, dotyczące podejmowanych przez Ilka prób wytłumaczenia się -;¦ z jakości materiału wywiadowczego, skłaniają do ostrzejszej interpretacji. Za-,j stanawiające, że biografie Ilka i Weinsteina zostały pominięte w kompendium życiorysów siedemdziesięciu pięciu bohaterów wywiadu, wydanym w 1995 ¦ roku przez SWR na siedemdziesiątą piątą rocznicę utworzenia wydziału wy-,< wiadu zagranicznego CzeKa. Z faktu, że w kompendium znalazły się życio-1 rysy wszystkich wielkich nielegalów, wynika, iż SWR nie zaliczyła do nich Ilka i Weinsteina. 77. Trocki, My Life, s. 539; Deutscher, Trotsky, tom 2, s. 392-394; Wołkogonow, Trotsky, s. 305. 78. „Kurier specjalny", którego nie chciał ujawnić we wspomnieniach, dostarczył ponadto osiem lub dziewięć przesyłek poufnej korespondencji z Moskwy. „ Według Trockiego informował go „o wszystkim, co się dzieje" w stolicy. 5 Trocki odpowiadał moskiewskim informatorom tym samym kanałem; Trocki, My Life, s. 556. Archiwa KGB podają, że „specjalnym kurierem" był czło--t nek spółdzielni wozaków, którzy transportowali ładunki między Ałma Atą -¦j a najbliższą stacją kolejową we Frunze. Zespoły inwigilacyjne OGPU meldo-ili wały, że wozak spotykał się z żoną lub najstarszym synem Trockiego na tar-#'.' gu w Ałma Acie i wrzucał niezauważenie przesyłki do ich koszyków na zaku-$ py. Równocześnie zabierał z koszyka korespondencję do Moskwy. Przesyłki docierały do Frunze transsyberyjskim ekspresem; tom 6, rozdz. 3, część 1. 79. Wołkogonow, Trotsky, s. 312. Mienżynski objął kierownictwo OGPU po śmierci Dzierżyńskiego w 1927 roku. 'eiiil<< 80. tom 6, rozdz. 3, część 1. 81. Deutscher, Trotsky, tom 3, s. 1-3. 82. k-4, 198. 83. Ostriakow, Wojennyje Czekisty, rozdz. 2; Andrew oraz Gordijewski, KGB, vii s. 170. W tym przypadku opublikowana przez KGB wersja wypadków (stre-«L szczona przez Ostriakowa) zgadza się z materiałami archiwalnymi; tom 6, -S rozdz. 3, część 1. Wołkogonow twierdzi, że Blumkin „nie popełnił nic gor-ęfi szego nad odwiedziny u Trockiego" (Trotsky, s. 329); nie bierze jednak pod uwagę faktu, że Trocki sam przyznał później, iż Blumkin „próbował nawią-,L zać kontakt między Trockim a jego współwyznawcami w Związku Sowieckim"; artykuł podpisany „G. Gurow" [Trocki] w „La Voix Communiste", is\ 30 października 1932; Vereeken, The GPUin the Trotsky ist Mouetnent, s. 13. 84. Ocenzurowana wersja kariery Górskiej w: Samolis (red.), Wietierany Wnie-szniej Razwiedki Rossii, s. 53-55. 85. Agabekow, OGPU, s. 202-203, 207-208, 219-221, 238-240; Porecki, Our n Own People, s. 146-147; Orłów, The Secret History of Stalin's Crimes, 9» s. 200-203. Wersje podane przez poszczególnych autorów różną się nieco -if. w zależności od stopnia ich wiedzy. Wszyscy są jednak zgodni co do spotka-"k nia Blumkina z Trockim, roli Górskiej oraz egzekucji Blumkina. Materiały, OD LENINOWSKIEJ CZEKA DO STALINOWSKIEGO OGPU z których robił notatki Mitrochin, nie zawierały informacji o odwołaniu Blumkina do Moskwy ani o jego przesłuchaniu. Wspominały jedynie, że Blumkin usiłował zmontować „kanał łączności między Trockim a trockistami w Moskwie". Mówią również o jego późniejszej egzekucji; tom 6, rozdz. 3, część 1. 86. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 165-166. •* 87. k-4, 198,206. ,.vk> wooierue im szcze- 88. Sudopłatow P. i A., Special Tasks, s. 32, 58. Utworzona w 1926 roku administracja zadań specjalnych miała początkowo planować i prowadzić operacje sabotażowe na tyłach wroga w czasie ewentualnej wojny. O powojennych „zadaniach specjalnych" czytaj w rozdz. 22-23. 89. Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 439, przyp. 37. -4*ii;'4UtSSS* 90. k-4, 198, 206; operacja uprowadzenia Kutiepowa określana jest w dokumentach jako „likwidacja G". 91. k-4, 100. i° 92. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 166-168. '$S bo rfo^nosaonbojS wónEić epelosl ,Lu^oi tL*?f w su\ :--::¦: M W("WI»iLł.t CIO ijafc im i Era wielkich nielegaiów -iii ¦tViqo rb1 ¦ Na posiedzeniu 30 stycznia 1930 roku Politbiuro (w praktyce organ rządzący zarówno partią, jak i państwem) oceniło sprawozdanie na temat operacji INO i poleciło zaktywizować zbieranie informacji wywiadowczych z terenów Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec (trzech najważniejszych mocarstw europejskich), Polski, Rumunii, Finlandii i państw bałtyckich (zachodnich sąsiadów Związku Sowieckiego) oraz Japonii (głównego rywala Moskwy w Azji)1. Stany Zjednoczone, które nawiązały stosunki dyplomatyczne ze Związkiem Sowieckim dopiero w 1933 roku, nawet nie były wymieniane, chociaż pierwszy nielegal sowiecki wysłany został za Atlantyk już w 1921 roku2. Izolacja Stanów Zjednoczonych od spraw polityki światowej sprawiała, że zbieranie informacji wywiadowczych w tym kraju nie należało do priorytetów Kremla3. Zgodnie z wytycznymi Politbiura INO rozszerzyło działalność operacyjną, przede wszystkim zwiększając liczbę rezydentur nielegalnych, które grupowały do siedmiu, a czasami nawet do dziewięciu nielegaiów. Dla porównania, legalne rezydentury działające w sowieckich ambasadach pod osłoną immunitetu dyplomatycznego, nawet w Wielkiej Brytanii i Francji, liczyły wówczas najwyżej po trzech oficerów, a czasami tylko jednego. Głównym zadaniem rezydentur legalnych było zapewnienie łączności z Centralą oraz udzielanie technicznego wsparcia znacznie wyżej cenionym rezydenturom nielegalnym lub poszczególnym nielega-lom 4. W latach dwudziestych rezydentury legalne i nielegalne miały prawo samodzielnego decydowania, kogo zwerbować na agenta i w jaki sposób werbunek przeprowadzić. W 1930 roku zmieniony został naczelnik INO. Trilissera zastąpił Artur Artuzow, bohater operacji SINDIKAT i TREST, którego zdaniem istniejące siatki agenturalne pełne były „elementu zbędnego". Artuzow rozkazał rezydenturom meldować o każdym planie werbunku agenta, ale operację przeprowadzać dopiero po uzyskaniu zgody Centrali. W praktyce polecenie to nie zawsze było przestrzegane z uwagi na kłopoty z łącznością5. 96 ERA WIELKICH NIELEGAŁÓW Początki i połowa lat trzydziestych przeszły do historii sowieckiego wywiadu zagranicznego jako era wielkich nielegałów. Tworzyli oni zróżnicowaną grupę niezwykle utalentowanych ludzi, którzy wspólnie przeobrazili stosowany przez OGPU system werbowania agentów i zbierania materiałów wywiadowczych. Powojenni nielegałowie musieli przejść długotrwałe i żmudne szkolenie, którego celem było wpojenie im szczegółów ich fałszywej tożsamości, uwiarygodnienie legendy oraz przygotowanie do działania i życia na Zachodzie. Ich przedwojenni poprzednicy mieli więcej swobody, a mniej rutynowego obciążenia biurokratycznego; mogli działać, kierując się własną inicjatywą i częściowo właśnie dlatego odnosili tak spektakularne sukcesy. Trzeba jednak przyznać, że było im łatwiej, gdyż kraje, na których terenie działali, nie spodziewały się tak sprytnej penetracji agenturalnej. W porównaniu z okresem „zimnej wojny" większość zachodnich służb specjalnych z lat międzywojennych była żałośnie prymitywna. Osobisty talent wielkich nielegałów w połączeniu ze stosunkowo słabą defensywą obiektów działań wywiadowczych sprawiały, że ich operacje miały nietuzinkowy, a czasami wręcz brawurowy charakter i różniły się wielce od rutynowych praktyk z czasów „zimnej wojny". Elita najzdolniejszych wielkich nielegałów nie składała się z Rosjan, lecz z władających wieloma językami kosmopolitów z Europy Środkowej, którzy zanim przeszli do OGPU, pracowali w podziemiu Kominter-nu i żyli urojoną wizją komunistycznego milenium6. Arnold Deutsch, czołowy werbownik studentów i młodych absolwentów na uniwersytecie w Cambridge (patrz rozdział 4), był austriackim Żydem. Największe sukcesy wśród niełegalów IV Zarządu (wywiad wojskowy) odnosił Niemiec, Richard Sorge, opisywany później przez jedną z wielbicielek w szeregach Kominternu jako „uderzająco przystojny [...] romantyczny, idealistyczny naukowiec", którego urokowi trudno było się oprzeć 7. Sorge udawał na-zistę, niemieckiego dziennikarza, korespondenta z Japonii, gdzie zbierał najcenniejsze informacje. Pozostali nielegałowie OGPU/NKWD działali przede wszystkim w Europie. Wielcy nielegałowie znani są obecnie, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, z kunsztu werbowania młodych, utalentowanych i motywowanych ideologicznie agentów na najlepszych uniwersytetach. Zaczynali jednak skromniej, co nie znaczy, że ich początkowe sukcesy były mniej istotne. Dzięki zwerbowaniu agentów, znęconych pieniędzmi lub seksem, pozyskali cenne dokumenty i bezcenne dyplomatyczne szyfry. Często się sądzi, że kryptoanaliza zasadza się tylko na łamaniu szyfrów przez genialne 97 ARCHIWUM MITROCH1NA umysły wielkich talentów matematycznych, które we współczesnych nam czasach wspierają baterie potężnych komputerów. W rzeczywistości większość kryptologicznych sukcesów dwudziestego wieku, o których wiadomo, osiągnięto w dużej mierze, a czasami wręcz wyłącznie, dzięki agentom, którzy wykradli tajemnice systemów kodowania lub szyfrowania. Kryptoanalitycy carscy nie mieli w swoim czasie sobie równych na świecie, ale ich osiągnięcia to przede wszystkim rezultat mistrzostwa ochrany w wykradaniu kodów lub przekupywaniu szyfrantów obcych mocarstw. Dziesięć lat przed wybuchem I wojny światowej brytyjski ambasador w Sankt Petersburgu, sir Charles Hardinge, wykrył, że pierwszemu pisarzowi kancelarii zaoferowano gigantyczną na owe czasy sumę tysiąca funtów szterlingów za wyniesienie podstawowego szyfru placówki. Tym razem ochranie się nie powiodło, ale w wielu innych przypadkach propozycja okazywała się zbyt kusząca, żeby się jej oprzeć. Hardinge był wstrząśnięty, gdy pewien rosyjski polityk wspomniał mu, że „nie obchodzi go, co napiszę w raporcie z tego, co mi powiedział, ale błaga, żebym w żadnym wypadku nie wysyłał raportu telegraficznie, gdyż wszystkie nasze szyfrogramy są odczytywane!". Ochrana była pierwszą służbą wywiadowczą, która, chcąc pomóc własnym kryptoanalitykom, nadała priorytet pozyskiwaniu zagranicznych szyfrów, wytyczając w ten sposób drogę sowieckim sukcesorom8. W studiach nad polityką zagraniczną Stalina dopiero od niedawna bierze się pod uwagę olbrzymie ilości dostępnej Moskwie tajnej korespondencji zagranicznych służb dyplomatycznych, do której uzyskania przyczynili się wielcy nielegalowie i kryptoanalitycy. Dokumenty, jakie od 1924 roku dostarczał Francesco Constantini z Brytyjskiej Ambasady w Rzymie, zawierały bardzo cenny materiał szyfrowy9, ale w archiwach KGB nie zajmuje on czołowego miejsca. W początkowym okresie działalności OGPU palmę pierwszeństwa w zdobywaniu zagranicznych szyfrów dyplomatycznych dzierżył Dmitrij Aleksandro-wicz Bystroletow, niezwykle barwna postać wśród wielkich nielegałów. Bystroletow nosił pseudonimy HANS i ANDRIEJ, a działał pod wieloma fikcyjnymi nazwiskami i posługiwał się co najmniej kilkoma fałszywymi tytułami szlacheckimi. Należał do grupy szczególnie zasłużonych bohaterów wywiadu zagranicznego, których portrety zawieszono w tajnej izbie pamięci w siedzibie Pierwszego Zarządu Głównego KGB w Jasieniewie, gdzie obecnie mieści się Centrala SWR. Bystroletow był nadzwyczaj przystojny, towarzyski i władał kilkoma językami. Urodzony w 1901 ro- 98 ERA WIELKICH NIELEGAŁjÓW ku, był nieślubnym synem Kozaczki z Kubania i niewiadomego ojca. Sam utrzymywał, aż w końcu wmówił sobie, że jego ojcem był słynny powie-ściopisarz Aleksiej Tołstoj10. Hagiografia Bystroletowa, wydana w 1995 roku przez SWR, dyskretnie przemilcza jego fantazje o pochodzeniu tatusia oraz fakt, że źródłem sławy, jaką cieszył się wewnątrz OGPU, była niezrównana umiejętność uwodzenia kobiet, mających dostęp do tajnych dokumentów w zagranicznych ambasadach i ministerstwach11. Pionierskie techniki Bystroletowa rozwinęły po latach na szeroką skalę służby specjalne bloku sowieckiego w operacjach takich jak „szturm na sekretarki" w Republice Federalnej Niemiec. Sprawozdanie, z którego zrobił notatki Mitrochin, malowniczo opisywało, że Bystroletow „szybko nawiązywał bliskie stosunki z kobietami i dzielił ich łoże". Pierwszego podboju miłosnego w służbie OGPU dokonał w Pradze w 1927 roku. Ofiarą była dwudziestodziewięcioletnia pracownica ambasady francuskiej, której w OGPU nadano pseudonim LAROCHE12. Przez dwa lata dostarczała kochankowi szyfry dyplomatyczne i kopie tajnej korespondencji placówki13. Nie mieszcząca się w żadnych ramach osobowość Bystroletowa była prawdopodobnie przyczyną, że nie nadano mu oficerskiego stopnia. Do końca kariery w sowieckim wywiadzie pozostał nielegalnym agentem14. W późnych latach dwudziestych i wczesnych trzydziestych oddelegowany był do nielegalnej rezydentury w Berlinie, którą kierował Boris Bazarów, pseudonim KIN15. Oficerowie OGPU, stosujący bardziej konwencjonalne metody postępowania, przegapili kilka okazji do zwerbowania agentów, mających dostęp do szyfrów placówek dyplomatycznych. Zmarnowaną szansą, za którą OGPU zostało napomniane przez Stalina, była między innymi wizyta nieznanego mężczyzny w Ambasadzie Sowieckiej w Paryżu w sierpniu 1928 roku. Potem ustalono, że był nim żądny przygód szwajcarski biznesmen Giovanni de Ry (pseudonim ROSSI). Wszedł on do budynku przedstawicielstwa sowieckiego i chciał się widzieć z attache wojskowym lub pierwszym sekretarzem ambasady16. Zgodnie z relacją Bystroletowa, opartą na meldunku ambasady, de Ry był niskiego wzrostu, a jego czerwony nos kontrastował z trzymanym w ręku żółtym neseserem17. Miał on oświadczyć rezydentowi OGPU Władi-mirowi Wojnowiczowi18: Neseser zawiera włoskie kody i szyfry. Nie wątpię, że posiadacie kopie szyfrowanych telegramów miejscowej ambasady włoskiej. Proszę zatem wziąć neseserek ARCHIWUM MITROCHINA ( i sprawdzić autentyczność zawartości. Jeżeli będziecie zadowoleni z próby i przekonani, że materiał jest autentyczny, wypłacicie mi dwieście tysięcy francuskich franków i będziecie mogli sfotografować cały materiał. De Ry zaproponował również dostarczenie kolejnych edycji włoskiego szyfru dyplomatycznego po podobnej cenie. Wojnowicz zabrał szyfry i zaniósł na zaplecze ambasady, gdzie sfotografowała je jego żona. Następnie zwrócił oryginały de Ry'emu, zarzucając mu, że przyniósł falsyfikaty, i wyrzucił gościa z ambasady, grożąc wezwaniem policji. W pierwszym odruchu Centrala pochwaliła Wojnowicza za chytry sposób, w jaki za darmo zdobył autentyczne włoskie szyfry. Potem jednak zmieniła zdanie19. Dokładnie rok później, w sierpniu 1929 roku, sowiecką ambasadę w Paryżu odwiedził kolejny „samorodek". Tym razem gościem był szy-frant wydziału łączności brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ernest Holloway Oldham, towarzyszący w Paryżu angielskiej delegacji handlowej. Jak się wydaje, Wojnowicz próbował powtórzyć podstęp, jaki zastosował wobec de Ry'ego, ale Oldham był ostrożniejszy od Szwajcara. Nie przyniósł ze sobą ani skrawka materiału szyfrowego, starał się nie ujawnić tożsamości i próbował ograniczyć kontakt z OGPU wyłącznie do jednej transakcji. Przedstawił się Wojnowiczowi jako „Charlie", okłamał go mówiąc, że pracuje w drukarni Foreign Office, i stwierdził, że może z niej wykraść odbitkę brytyjskiego szyfru dyplomatycznego. Oldham postawił cenę pięćdziesięciu tysięcy funtów szterlin-gów, Wojnowicz stargował do dziesięciu tysięcy funtów. Obaj panowie uzgodnili, że spotkają się po Nowym Roku w Berlinie i sfinalizują transakcję 20. ętt Zanim doszło do umówionego spotkania, pracę paryskiej ambasady i rezydentury OGPU sparaliżowała dezercja sowieckiego charge d'affaires Grigorija Biessiedowskiego, który wybrał wolność w październiku 1929 roku. Oskarżony o kontrrewolucyjne „knowania" Biessiedowski przeskoczył w dramatycznych okolicznościach* mur ambasady, ścigany przez funkcjonariuszy OGPU, którzy mieli rozkaz odwieźć go do Moskwy, gdzie czekało go przesłuchanie i niemal pewna egzekucja. Opublikowane w 1930 roku wspomnienia Biessiedowskiego wywołały furię Centrali. Stalin określany był w nich jako „ucieleśnienie najbardziej bezmyślnego Biessiedowski uciekał przez dziedziniec ambasady, goniony przez wymachujących pistoletami cywilów z ochrony OGPU - przyp. tłum. ,. ....... . 100 ERA WIELKICH MELKGALÓW wydania wschodniego despotyzmu". Książka ujawniała również sporo sekretów OGPU, w tym oferty sprzedaży szyfrów włoskich i brytyjskich, złożone przez niezidentyfikowanych mężczyzn paryskiej rezydenturze21. Zaraz po pojawieniu się książki na rynku Bystroletow został pilnie wezwany do Moskwy. W Centrali na Łubiance Abram Aronowicz Słucki (późniejszy szef wywiadu zagranicznego) pokazał mu egzemplarz wspomnień Biessiedowskiego. Obok opisu wizyty de Ry'ego i wykorzystania naiwności niezidentyfikowanego „samorodka", który w 1928 roku zaoferował włoskie szyfry, widniała na marginesie nakreślona ołówkiem uwaga: „Wznowić!". Autorem był Stalin. Z rozkazu Słuckiego Bystroletow miał natychmiast wracać do Paryża i za wszelką cenę odnaleźć oszukanego przed dwoma laty „samorodka", wznowić z nim kontakt i pozyskać szyfry. „Gdzie go mam szukać?" - pytał zaskoczony Bystroletow. „Twoja głowa. Masz pół roku na wytropienie go" - odparł Słucki22. Bystroletow dopadł de Ry'ego w genewskim bistro. Bojąc się, że oszukany przed dwoma laty w Paryżu Szwajcar zraził się do sowieckiego wywiadu i odrzuci ofertę OGPU, Bystroletow postanowił odwołać się do techniki werbowania, którą później nazwano „fałszywą flagą". Podał się za przedstawiciela wywiadu japońskiego. De Ry nie dał się omamić. Wkrótce zorientował się, że to nie Japończycy są jego partnerem. Mimo to zgodził się sprzedać nowe wersje szyfrów włoskich, które, jak twierdził, może otrzymać od żądnego łapówek włoskiego dyplomaty. Kolejne spotkania z de Rym odbywały się najczęściej w Berlinie, gdzie skorumpowany dyplomata miał rzekomo przebywać na placówce. Według meldunków znajdujących się w archiwach KGB, być może niekompletnych, de Ry'emu wypłacono co najmniej dwieście tysięcy franków francuskich23. Kolejnym zadaniem Bystroletowa było odnalezienie drugiego „samorodka", niezidentyfikowanego Anglika (Ernesta Oldhama), który zaoferował paryskiej rezydenturze kupno szyfrów brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W kwietniu 1930 roku, podczas umówionego rok wcześniej spotkania, Oldham (w OGPU nadano mu pseudonim ARNO) przekazał tylko część dyplomatycznego szyfru. Zapewne chciał się w ten sposób ubezpieczyć przed wykorzystaniem przez OGPU. Oldham żądał sześciu tysięcy dolarów zaliczki i obiecał przekazać resztę szyfru dopiero kiedy otrzyma pieniądze. Po spotkaniu OGPU usiłowało go odnaleźć, ale bez powodzenia, podał bowiem fałszywy adres24. Prawdopodobnie wkrótce po odszukaniu de Ry'ego Bystroletow zdołał wytropić Oldhama i spotkać się z nim w paryskiej kawiarni. Udało mu się zdobyć w rozmowie zaufanie Anglika, dowiedzieć, w którym hotelu ARCHIWUM MITROCHINA mieszka, i również wynająć w nim pokój. W hotelu Bystroletow przedstawił się Oldhamowi i jego żonie Lucy jako zbiedniały arystokrata węgierski, który, podobnie jak Oldham, wpadł w szpony sowieckiego wywiadu. Za przyzwoleniem żony Oldham zgodził się oddać szyfry i tajne dokumenty Foreign Office „arystokracie", który miał je przekazać OGPU. W zamian otrzymał pierwszą ratę honorarium w wysokości sześciu tysięcy dolarów, drugą pięciu tysięcy dolarów, a potem po tysiąc dolarów miesięcznie. Przez cały czas utrzymywania kontaktu Bystroletow grał rolę sympatycznego przyjaciela i wielokrotnie odwiedzał Oldhamów w ich londyńskim mieszkaniu przy Pembroke Gardens w dzielnicy Ken-sington. Na przekazanie dokumentów umawiano się jednak zawsze na kontynencie, podczas spotkań we Francji lub w Niemczech*. Oldham usiłował początkowo dystansować się od OGPU, a wciągnięty we współpracę z trudem wytrzymywał napięcie nerwowe, towarzyszące pracy sowieckiego agenta. Dla utrzymania go w ryzach na kilku spotkaniach Bystroletow pojawiał się w towarzystwie Borisa Bazarowa, szefa nielegalnej rezydentury w Berlinie (pseudonim KIN), który podawał się za groźnego włoskiego komunistę o nazwisku da Vinci. Grając role dobrego i złego czekisty, Bystroletow i Bazarów skłonili Oldhama do kontynuowania współpracy, ale zmęczony psychicznie agent coraz częściej szukał ucieczki w alkoholu. Tymczasem Bystroletow wzmocnił kontrolę nad Lucy Oldham (która otrzymała pseudonim MADAM), układając wzajemne kontakty na, jak to określają pruderyjnie meldunki OGPU, „intymnej płaszczyźnie25**. & Okoliczności odnalezienia kapitana Ernesta Oldhama przez Bystroletowa są bardzo zagmatwane. Andrew i Gordijewski podają w KGB, opierając się przede wszystkim na źródłach amerykańskich, że do spotkania doszło w 1930 roku na londyńskiej ulicy Crom-well Road. Bystroletow miał podejść do wracającego z pracy szyfranta, zwrócić się do niego po nazwisku i wręczyć mu kopertę z dwoma tysiącami dolarów oraz instrukcją, gdzie powinien przybyć na następne spotkanie. Nawiązania kontaktu na Cromwell Road Oldham omal nie przypłacił atakiem serca. Costello i Cariew w Deadly Illusions, książce opartej na selektywnym dostępie do materiałów archiwalnych KGB, potwierdzają, że Bystroletow odszukał Oldhama w 1930 roku, ale nie podają miejsca ich pierwszego spotkania, kiedy Rosjanin miał Anglikowi „zapłacić dwa tysiące funtów". Z kolei West i Cariew, którzy napisali The Crown Jewels, mając również selektywny dostęp do archiwów KGB, twierdzą, że „w połowie 1930" roku berliński nielegalny rezydent OGPU Boris Bazarów wtajemniczył Bystroletowa w sprawę ARNO, a później poznat go z Anglikiem w Paryżu. ARNO ukrywa! jednak swoją tożsamość, wymknął się inwigilującym go agentom OGPU, nie dał się upić i Bystroletow poznał prawdziwe nazwisko Oldhama dopiero podczas konfrontacji w pokoju paryskiego hotelu „Napoleon" - przyp. tłum. Według meldunków Bystroletowa Lucy Oldham uwiodła go, przy czym instrukcje Centrali polecały mu nie zawieść jej oczekiwań - przyp. tłum. 1O2 ERA WIELKICH NIELEGAŁÓW Bystroletow z powodzeniem oszukiwał Oldharriów, podając się za arystokratę, ale, jak się wydaje, nie zorientował się, że druga strona też gra z nim nieszczerze. Podczas pierwszego spotkania Oldham przedstawił się jako „lord, który pracuje nad szyframi dla Foreign Office i jest bardzo wpływowym człowiekiem". W rzeczywistości był drobnym urzędnikiem. Później Oldham twierdził, że w podróżach zagranicznych posługuje się paszportem dyplomatycznym, który załatwił mu nielegalnie niejaki Kemp, kolega z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Według Oldhama Kemp pracował w Secret Intelligence Sernice, co niemal na pewno było kłamstwem. Oldham wyrobił dla Bystroletowa brytyjski paszport na nazwisko „Robert Grenville". Oddając dokument opowiedział, że paszport wystawił osobiście minister spraw zagranicznych sir John Si-mon, który był przekonany, że chodzi o jego znajomego lorda Roberta Grenville'a, brytyjskiego arystokratę niższego rodu, zamieszkałego na stałe w Kanadzie. „Nie wiedziałem, że lord Robert przyjechał do Wielkiej Brytanii" - miał powiedzieć Simon, wręczając paszport Oldhamowi. Lucy Oldham również nie zbywało na fantazji. Bystroletow dowiedział się od niej, że jest siostrą oficera wojsk lądowych o nazwisku Montgome-ry, który zajmuje (w rzeczywistości nie istniejące) stanowisko szefa służby wywiadowczej Foreign Office16. Późniejsza, pochodząca najprawdopodobniej z lat czterdziestych, notatka na marginesie meldunku identyfikuje tajemniczego i prawdopodobnie mitycznego Montgomery'ego jako generała armii hrabiego Montgomery'ego, zwycięzcę spod El-Alamejn! Nie ulega wątpliwości, że Bystroletow był mistrzem w prowadzeniu agentów, ale brak rozeznania w zawiłościach Foreign Office i brytyjskiej elity władzy czynił go zadziwiająco łatwowiernym, chociaż nie bardziej niż Centralę, która także dała się wziąć na fantazje Oldhamów27. W tym samym czasie de Ry spotykał się z Bystroletowem w Berlinie i dostarczał mu przedziwną mieszaninę prawdziwych dokumentów dyplomatycznych (najcenniejsze były prawdopodobnie włoskie szyfry) oraz barwnych opowieści. Według Bystroletowa zapytany, który z dostarczonych dokumentów jest autentyczny, de Ry obraził się i prychnął: „Co za pytanie? Jasne, że wszystkie... Ci twoi Japończycy to idioci. Napisz im, niech zaczną drukować fałszywe dolary. Zamiast płacić mi dwieście tysięcy prawdziwych franków, niech mi dadzą milion fałszywych dolarów i będziemy skwitowani". Centrala dała się nabrać na co najmniej kilka mitów de Ry'ego. Być może dla zamaskowania faktu, że próbował także sprzedać włoskie szyfry Francuzom oraz innym kontrahentom, sprytny Szwajcar opowiadał, iż zięć Mussoliniego hrabia Galeazzo Ciano di Cortelazzo 1O3 ARCHIWUM M1TROCHINA (późniejszy minister spraw zagranicznych) zorganizował „szeroko zakrojony handel szyframi", a kiedy wykryto, że w ambasadzie berlińskiej zginęły szyfry, nakazał likwidację niewinnego kozła ofiarnego, żeby odwrócić podejrzenia od siebie. Ponieważ OGPU było przekonane, że zachodnie służby wywiadowcze uciekają się równie często do zabójstw jak sowieckie, w Centrali uwierzono bez zastrzeżeń w nieprawdopodobną opowieść de Ry'ego28. Jak się wydaje, Szwajcar jeszcze dwukrotnie próbował wprowadzić OGPU w błąd, kontaktując Rosjan z fałszywymi urzędnikami, którzy twierdzili, że mają na sprzedaż niemieckie i brytyjskie szyfry dyplomatyczne29. Mimo przykrych doświadczeń Centrala przywiązywała duże znaczenie do kontaktu, jaki de Ry zaaranżował ze swym znajomym, Rodolphem Le-moine'em, paryskim biznesmenem, a jednocześnie agentem i werbownikiem francuskiej wojskowej służby wywiadowczej Deuxieme Bureau30. Ro-dolphe Lemoine, syn zamożnego jubilera berlińskiego, który urodził się jako Rudolf Stallmann, rozpoczął współpracę z Deuxieme Bureau w 1918 roku i dzięki niej uzyskał obywatelstwo francuskie. Wywiad był drugim zawodem Lemoine'a i jego życiową pasją. W opinii jednego z przełożonych w Deuxieme Bureau, „był uzależniony od szpiegowania jak pijak od alkoholu". Największy sukces Lemoine'a to zwerbowanie w 1931 roku niemieckiego szyfranta i oficera łączności Hansa-Thilo Schmidta, którego uganianie się za kobietami wpędziło w długi. Schmidt, który otrzymał od Francuzów pseudonimy HE i ASCHE, przez dziesięć lat był najcenniejszym zagranicznym agentem Deuxieme Bureau31. Fragmenty materiałów, które dostarczył, dały podstawę złamania niemieckiego szyfru maszynowego Enigma przez brytyjskich kryptoanalityków podczas II wojny światowej32*. * Nie jest to pierwsza w historiografii brytyjskiej próba zawłaszczenia osiągnięć innych narodów. Szyfr maszynowy Enigmy został złamany przez kryptoanalityków Biura Szy- SH frów II Oddziału polskiego Sztabu Głównego: Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckie- _,, go i Henryka Zygalskiego. Pierwsze prace rozpoczęto w latach 1927-1928, zaraz po wprowadzeniu maszyn Enigma przez służby łączności Kriegsmarine i Reichswehry. Pod koniec listopada 1932 roku wizytującemu komórkę kryptoanalizy BS4 zastępcy szefa Sztabu Głównego zameldowano o złamaniu morskiej wersji Enigmy używanej przez Kriegsmarine. Gustave Bertrand z francuskiego radiowywiadu przywiózł materiały agenta ASCHE do Warszawy 7 grudnia 1932 roku. Marian Rejewski otrzymał 8 grudnia "Vr dwa dokumenty: instrukcję obsługi Enigmy oraz zdezaktualizowaną tabelę kluczy na W< wrzesień i październik 1932 roku. Pierwsze przechwycone przez polski nasłuch, zaszy- - frowane Enigma depesze niemieckich wojsk lądowych odczytano częściowo w ostatnich dniach grudnia 1932 roku. Pełne teksty depesz odczytywano regularnie od połowy stycznia 1933 roku. Ponieważ całą kryptoanalizę prowadzono ręcznie, a nie za pomocą OS maszyn liczących lub komputerów, maszynowy szyfr Reichswehry musiał być matema- ERA WIELKICH MELHGAfcÓW Po nawiązaniu wstępnego kontaktu z Lemoine'em (w Deuxieme Bureau miał pseudonim REX, a w OGPU nadano mu pseudonim JOSEPH)* Bystroletow otrzymał z Centrali polecenie przekazania sprawy innemu nielegałowi i skoncentrowania się na prowadzeniu Oldhama. Kontakty z Lemoine'em przejął „Ignacy Reiss" (prawdziwe nazwisko Ignac Porec-ki, pseudonim RAYMOND), postać mniej barwna niż Bystroletow, który na spotkaniach z Francuzem pozował początkowo na oficera amerykańskiego wywiadu wojskowego. Lemoine wydawał się chętny do nawiązania współpracy i wymiany materiałów wywiadowczych o szyfrach niemieckich oraz innych krajów. Jako dowód dobrych chęci Deuxieme Bureau wręczył „Reissowi" dziwny zbiór autentycznego i fałszywego materiału. Dostarczony w maju 1931 roku włoski szyfr wydaje się być autentyczny, natomiast w lutym 1932 roku Lemoine przekazał sensacyjną, ale zdecydowanie nieprawdziwą wiadomość, że Hitler (który niecały rok później został kanclerzem Niemiec) dwukrotnie odwiedził potajemnie Paryż i jest na żołdzie Deuxieme Bureau. „My, Francuzi, robimy wszystko, żeby przyspieszyć jego dojście do władzy" - twierdził Lemoine. Centrala odrzuciła ten meldunek jako dezinformację, ale poleciła kontynuować kontakty z Lemoine'em i wypłacić mu honorarium, prawdopodobnie w nadziei, że uda się zastawić na niego pułapkę, która doprowadzi do werbunku33, f W listopadzie 1933 roku Lemoine przyprowadził na spotkanie z „Re-issem" szefa sekcji kryptowywiadu Deuxieme Bureau, Gustave'a Bertran-da. W Centrali nadano mu pseudonim ORIEŁ. Chcąc przekonać Ber-tranda, że jest oficerem amerykańskiego wywiadu, gotowym do wymiany materiałów kryptologicznych, „Reiss" zaoferował mu szyfry tycznie wcześniej złamany, jeśli w ciągu kilkunastu dni od otrzymania materiałów ASCHE uzyskano dekryptaże pierwszych tekstów. Materiały ASCHE nie dały więc „podstawy złamania", a jedynie byty pomocne w odczytaniu złamanego już szyfru. W okresie międzywojennym brytyjscy kryptoanalitycy nie pracowali nad złamaniem Enigmy, uważając, że szyfr maszynowy jest zbyt trudny. Nie poszukali nawet w brytyjskim Biurze Patentowym, gdzie 17 stycznia 1927 roku złożono szczegółową dokumentację techniczną maszyn szyfrujących Enigma. Całość technologii odczytywania niemieckiego szyfru maszynowego Enigma oraz dokumentację „bomb kryptologicznych", pomocnych w dekryptażu, radiowywiad brytyjski otrzymał od Biura Szyfrów 25 lipca 1939 roku w tajnym ośrodku w Pyrach pod Warszawą. Gustave Bertrand, świadek tego wydarzenia, zanotował, że była to „chwila pełnego osłupienia", kiedy „osiągnięcia Polaków upokorzyły pychę brytyjskich techników" - przyp. tłum. Lemoine wybrał sobie pseudonim KÓNIG (po niemiecku król) i posługiwał się nim, wobec czego Francuzi nadali mu pseudonim REX (król po łacinie) - przyp. tłum. 105 ARCHIWUM MITROCHINA dyplomatyczne krajów latynoamerykańskich. Bertrand, co nie powinno dziwić, był bardziej zainteresowany szyframi państw europejskich34. Wkrótce po pierwszym spotkaniu z Bertrandem „Reiss" oświadczył Le-moine'owi, że nie pracuje dla wywiadu amerykańskiego, lecz dla OGPU. Prawdopodobnie Centrala liczyła, że złapie w ten sposób Francuza w pułapkę: albo przyzna się on przełożonym, że był opłacany przez Moskwę i dał się oszukać OGPU, albo zatai kontakt, a tym samym wystawi się na niebezpieczeństwo nakłaniania do współpracy z sowieckim wywiadem groźbą szantażu. Próba szantażu nie powiodła się35. Lemoine prawdopodobnie już od dłuższego czasu wiedział, że „Reiss", którego znał jako pana „Waltera Scotta", pracuje dla sowieckiej służby wywiadowczej. „Reiss" spotykał się jeszcze kilkakrotnie z Lemoine'em i Bertrandem i wymieniał z nimi materiały dotyczące szyfrów włoskich, czechosłowackich i węgier- Kiedy Reiss utrzymywał kontakt z Lemoine'em, Bystroletow miał coraz większe kłopoty z Oldhamem, który w desperacki sposób starał się wyswobodzić z matni OGPU. Latem 1932 roku Bystroletow obawiał się, że coraz bardziej widoczny alkoholizm Oldhama i rosnąca niedbałość w pracy zwrócą uwagę brytyjskiej służby bezpieczeństwa MI-5. Centrala doszła do wniosku, że trudne do przewidzenia zachowanie Oldhama zagraża zdemaskowaniem Bystroletowa i naraża go na brutalny odwet bezwzględnych, jak uważano, brytyjskich służb specjalnych. W uznaniu odwagi, jaką wykazał Bystroletow w obliczu wyimaginowanych zabójców z brytyjskich grup likwidacyjnych, wręczono mu 17 września w nagrodę karabin z wygrawerowaną inskrypcją „Za nieugiętą walkę przeciwko kontrrewolucji, od kolegów z OGPU"37. Niecałe dwa tygodnie później, 30 września 1932 roku, nie mogąc wytrzymać napięcia podwójnego życia, Oldham zrezygnował z pracy w Fo-reign Office^. Ku wielkiemu przerażeniu byłego szyfranta OGPU nie zostawiło go w spokoju. Jeszcze przez cały rok Bystroletow wyciągał z niego informacje o kolegach z wydziału łączności w nadziei, że uda mu się zwerbować następcę Oldhama. Pogrążając się coraz głębiej w pijaństwie, Oldham doszedł do wniosku, że aresztowanie jest tylko kwestią czasu. Według Lucy Oldham jej mąż bał się, że stały podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych sir Robert Yansittart* osobiście Szara eminencja brytyjskiej dyplomacji lat trzydziestych. Zdecydowany przeciwnik polityki appeasementu, przez co zosta! w 1938 roku odsunięty ną boczny tor - przyp. tłum. 106 ERA WIELKICH N1ELEGAŁOW kazał go inwigilować, a kontrwywiad brytyjski jest również na tropie By-stroletowa39. Jest wprawdzie mało prawdopodobne, żeby te pijackie strachy były uzasadnione, ale Centrala potraktowała ostrzeżenie z całą powagą. Człowiek do specjalnych pouczeń OGPU, „latający nielegał" Teodor Mały, 6 lipca meldował Centrali z Londynu, że Bystroletow jest w dużym niebezpieczeństwie: tg w „woocnsw wuu w Istnieje możliwość, że ANDRIEJ [Bystroletow] zostanie zlikwidowany przez przeciwnika. Mimo to nie wydałem mu rozkazu natychmiastowego wyjazdu. Gdyby teraz wyjechał, to utraciłby kontakt z ważnym źródłem [Oldham], co osłabiłoby naszą obronę i wzmocniło siły wroga. Utrata ANDRIEJA dzisiaj jest równie prawdopodobna co innych kolegów jutro. W ich pracy nie można uniknąć takiego ryzyka40. i&? Centrala odpowiedziała 10 sierpnia: Prosimy poinformować ANDRIEJA, że w pełni doceniamy jego samozaparcie, dyscyplinę, przedsiębiorczość i odwagę, którą wykazał ostatnio pracując z ARNO w bardzo trudnych i niebezpiecznych warunkach41. Bystroletow otrzymał całą serię pochwał za umiejętne wymykanie się ze szponów brytyjskiej wersji „służby Sieriebrianskiego", która jak widmo jawiła się w pełnej wyimaginowanych spisków wyobraźni OGPU. Niemal rok po odejściu z Foreign Office, 29 września 1933 roku, znaleziono Oldhama w wypełnionej gazem kuchni w mieszkaniu przy Pem-broke Gardens. Był nieprzytomny. Przewieziono go do szpitala, ale lekarz mógł już tylko wypisać świadectwo zgonu. Rutynowe dochodzenie zakończyło się stwierdzeniem, że odebrał sobie życie „dusząc się gazem węglowym", będąc w stanie „niezrównoważenia umysłowego"42. Centrala nie miała wątpliwości, że Oldham został zamordowany. Sprawozdanie Centrali poświęcone śmierci agenta zawierało konkluzję: „W celu uniknięcia skandalu [brytyjska] służba wywiadowcza fizycznie wyeliminowała ARNO, pozorując jego śmierć na samobójstwo". Oceniano równocześnie, że Bystroletow umiejętnie zakamuflował swą tożsamość i Foreign Office jest przekonane, iż Oldham pracował dla Francuzów, a nie dla wywiadu sowieckiego43. Samobójstwo Oldhama nie wywołało alarmu w Foreign Office ani żadnych podejrzeń wobec bezpieczeństwa własnych tajemnic i ambasad poza granicami kraju, co było chronicznym problemem brytyjskiej służby ARCHIWUM M1TROCHINA dyplomatycznej44. Nękany obawami o własne bezpieczeństwo i obawiający się pościgu tajnych ekip zamachowców SIS, Bystroletow nie zorientował się, jak słabo chronione jest brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Ocenił, że lepszym terenem dla werbunków będzie Genewa, gdzie kilku byłych kolegów Oldhama pracowało jako szyfranci przy brytyjskiej delegacji w Lidze Narodów. W grudniu 1933 roku nawiązał kontakt z Raymondem Oake'iem (pseudonim SHELLEY), który - sądząc z charakterystyki podanej przez Oldhama - był najlepszym kandydatem do werbunku spośród pracowników wydziału łączności Foreign Office45. Oake miał powody, żeby czuć się rozczarowany dotychczasową karierą. Rozpoczął pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w 1920 roku, ale nadal miał niski status „tymczasowego kancelisty" bez uprawnień emerytalnych46. Urabianie potencjalnego kandydata Bystroletow przekazał jednak w doświadczone ręce holenderskiego artysty * Henriego Christiaana („Hana") Piecka, który jako nielegał OGPU nosił pseudonim COOPER47. Pieck był niemal równie towarzyski i błyskotliwy jak Bystroletow. Miał przy tym pogodną naturę i byl świetnym współbiesiadnikiem, dzięki czemu zyskał sobie wkrótce szeroki krąg przyjaciół i znajomych wśród brytyjskich urzędników i dziennikarzy, oddelegowanych do Genewy. Zapraszał Oake'a oraz innych szyfrantów, żeby podczas pobytu w Hadze zatrzymywali się w jego mieszkaniu, gdzie podejmował ich radośnie i gościnnie, oceniając przy tym ich wartość jako kandydatów do werbunku. Oake nie był gwiazdą. Jego największa zasługa dla sowieckiego wywiadu polegała na nawiązaniu kontaktu z kapitanem Johnem Herbertem Kin-giem, który podjął pracę w wydziale łączności jako „tymczasowy kancelista" w 1934 roku48. Z biegiem czasu King okazał się znacznie cenniejszym agentem niż Oake. Pieck meldował Centrali, że King urodził się w Irlandii i uważał się za Irlandczyka, a nie za Brytyjczyka. Miał wprawdzie antysowieckie poglądy, ale przede wszystkim „nienawidził Anglików". Z żoną żył w separacji. Związał się z pewną Amerykanką i trudno mu było utrzymać dwa domy z chudej pensji Foreign Office. Pieck urabiał Kinga umiejętnie i cierpliwie. Wspólnie z żoną zabrał go nawet z kochanką na luksusową wędrówkę po Hiszpanii, gdzie mieszkali w najlepszych hotelach. Pani Pieck skarżyła się później, że była to „czysta katorga", gdyż King i jego flama to para „niewiarygodnych nudziarzy"49. * Pieck byl malarzem i pracował dla „lgnąca Reissa". Wezwano go do Genewy, gdzie za-, mieszkał w hotelu „Beau Rivage", w wyniku wspólnej decyzji Bystroletowa, Borisa Ba-'¦(0 żarowa i Teodora Małego -przyp. tłum. ¦ ¦¦¦¦,¦¦ • ¦> ¦•¦!¦¦¦ <¦ ^ ERA WIELKICH MELEGAŁÓW Gościnność Piecka opłaciła się stukrotnie. Siedem miesięcy od poznania King (nadano mu już pseudonim MAG) przekazał pierwszą partię materiałów, która zapoczątkowała strumień tajnych dokumentów, włącznie z iskrówkami Ministerstwa Spraw Zagranicznych, szyframi oraz dziennymi i tygodniowymi podsumowaniami korespondencji dyplomatycznej50. Sporządzona w Centrali analiza spływającego materiału wykazała, że około trzydziestu procent dokumentów dostarczanych przez Kinga pokrywało się z informacjami, które przekazywał Francesco Constantini (DUNCAN), agent OGPU, działający od dawna w Ambasadzie Brytyjskiej w Rzymie51. Nakładanie się materiału oceniane było z pewnością w Moskwie jako użyteczne, umożliwiało bowiem weryfikację autentyczności dokumentów otrzymywanych od obu agentów. Świadectwem, że Centrala uważała za cenny materiał, jaki nadsyłał Constantini, było przeniesienie go z legalnej rezydentury w Rzymie pod opiekę kolejnego z wielkich nielegałów, Moisieja Markowicza Akselroda (pseudonim OST lub OSTO). Decyzję tę podjął nowy naczelnik INO, Abram Aronowicz Słucki, który zastąpił Artuzowa w 1934 roku. Urodzony w 1898 roku w Smoleńsku Akselrod pochodził z żydowskiej rodziny. Był jednym z czołowych oficerów prowadzących. Należał do rosyjskiej sekcji syjonistycznej organizacji socjalistycznej Poale-Sion*, aż do jej rozwiązania w 1922 roku. Później wstąpił do partii bolszewickiej i w 1925 roku podjął pracę w INO52. Podobnie jak większość wielkich nielegałów był świetnym lingwistą. Mówił płynnie po arabsku, angielsku, francusku, niemiecku i włosku. Jeden z kolegów-nielegalów wspominał go jako człowieka „wyjątkowej kultury", obdarzonego „sporą dozą pogardy dla ryzyka"53. W 1934 roku Akselrod wyjechał z austriackim paszportem do Rzymu, gdzie miał założyć nielegalną rezydenturę i przejąć prowadzenie Constantiniego. Pierwsze spotkanie Akselrod-Constantini odbyło się w styczniu 1935 roku54. i Niewielu, a być może żaden z sowieckich oficerów prowadzących, spotykało się tak często z podległymi im agentami jak Akselrod z Con-stantinim. Przez pewien czas widywali się niemal codziennie. Dwudziestego siódmego października 1935 roku Centrala napominała Akselroda: „Między 24 września a 14 października spotykaliście się [z Constanti-nim] szesnaście razy. Spotkania nie powinny odbywać się częściej jak dwa ze meucv,uwo$e. * Żydowska Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza Poale-Sion - przyp. tłum. 109 ¦ ARCHIWUM MITROCH1NA lub trzy razy w tygodniu". Nietrudno zrozumieć, dlaczego Akselrod pa-^^i^&k^-sympatią bo agental3OT^CXlS)A. Constantini dostarczał mu nieprawdopodobną ilość materiału szyfrowego oraz tajnych dokumentów, pochodzących z „czerwonych skrzynek" *, worków poczty dyplomatycznej, szaf oraz prawdopodobnie nawet z sejfu ambasady. Materiał nie ograniczał się do dokumentów na temat stosunków brytyjsko-włoskich. Constantini wynosił również opracowania Foreign Office i raporty bry-, tyjskich ambasadorów o sytuacji w różnych krajach, które przysyłano do wiadomości rzymskiej ambasady. W sprawozdaniu Centrali datowanym 15 listopada 1935 roku odnotowano, że spośród brytyjskich dokumentów, które Constantini dostarczył od początku roku, sto jeden zostało uznanych za tak ważne, że „wysłano je towarzyszowi Stalinowi". Były to między innymi: sprawozdanie Foreign Office z rozmów, jakie w Berlinie przeprowadzili z Hitlerem brytyjski minister spraw zagranicznych sir John Simon oraz wiceminister Anthony Eden, który pod koniec roku zosta/ sze/em tego resortu; sprawozdanie z moskiewskich rozmów Edena z sowieckim komisarzem spraw zagranicznych Litwinowem; z warszawskich rozmów Edena z polskim ministrem spraw zagranicznych Józefem Beckiem; z rokowań Edena z szefem czechosłowackiej dyplomacji Edu-ardem Beneśem w Pradze oraz z rozmów z Mussolinim w Rzymie55. Rzecz znamienna: na sporządzonej przez Centralę liście przesłanych Stalinowi najważniejszych dokumentów brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych brakuje raportu Edena z rozmowy z sowieckim przywódcą podczas wizyty w Moskwie w marcu 1935 roku. Dokument ten został wysłany do ambasady w Rzymie i prawdopodobnie Constantini przekazał go wywiadowi sowieckiemu56. Było to pierwsze spotkanie Stalina z przedstawicielem zachodniego rządu w randze ministra, a więc rozmowy miały szczególne znaczenie. Najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem braku brytyjskiego sprawozdania wśród dokumentów przesłanych na Kreml jest strach Słuckiego przed pokazaniem Stalinowi opinii o nim, wyrażonych przez Edena. W INO nie obawiano się fragmentu, gdzie Eden wyrażał podziw dla „wyjątkowej wiedzy i zrozumienia spraw międzynarodowych" Stalina, ale bez wątpienia nie miano odwagi przekazać dalszej konkluzji Edena, że sowiecki przywódca jest „człowiekiem o silnie azjatyckich cechach charakteru, niewzruszonej pewności siebie i opanowaniu, którego uprzejmość nie była w stanie W skrzynkach czerwonego koloru przechowywane są tradycyjnie poufne dokumenty brytyjskich instytucji rządowych potrzebne w bieżącej pracy - przyp. tłum. ->wobvX * 1 10 ERA WIELKICH NIFA.EGAŁÓW ukryć przed nami jego nieubłaganego braku litości". Można się domyślać, że Centralę niepokoiły również cytowane przez Edena opinie Stalina. Na przykład stwierdzenie, że „być może lepiej rozumie niemiecki punkt widzenia niż pan Litwino[w]"57. W owych czasach w Moskwie nic nie wydawało się bardziej niebezpieczne, niż powtórzenie krytycznej opinii o Stalinie lub przypisanie mu słów odbiegających od aktualnej linii partii. Ambasador Wielkiej Brytanii w Moskwie wicehrabia Chilston depeszował pełen optymizmu, że w wyniku wizyty Edena „rząd sowiecki pozbył się, jak się wydaje, dławiącej go zmory, że my szczujemy Niemców przeciwko sowieckim planom bezpieczeństwa na wschodzie"58. Stalin jednak rezygnował rzadko, a najczęściej nigdy, ze spiskowej koncepcji i nadal nie ufał brytyjskiej polityce zagranicznej. W komunikacie wydanym na zakończenie moskiewskich rozmów Eden przyjął z zadowoleniem poparcie, jakiego Związek Sowiecki udzielił zasadzie bezpieczeństwa zbiorowego, przystępując rok wcześniej do Ligi Narodów, którą dotychczas Moskwa potępiała jako „Ligę Złoczyńców". Z otrzymanych dokumentów Foreign Office Stalin musiał jednak wiedzieć, że Eden nie był skłonny do uwzględnienia Związku Sowieckiego w tworzonych koncepcjach bezpieczeństwa zbiorowego dla powstrzymania nazistowskich Niemiec59. Przy swojej głęboko podejrzliwej naturze Stalin postrzegał tę niechęć Edena jako kolejny dowód brytyjskich prób skanalizowania niemieckiej agresji na wschód60. Skłonny był powierzyć kierownictwo bieżącą dyplomacją sprawnemu i bardziej pragmatycznemu Litwinowo-^ wi, ale dla siebie zarezerwował określanie głównych kierunków stratę-^ gicznych sowieckiej polityki zagranicznej. Od pewnego czasu Centrala podejrzewała, że jej główne od dziesięciu lat źródło dokumentów brytyjskiej dyplomacji, najemny agent Fran-i^ cesco Constantini (DUNCAN), sprzedaje na boku niektóre materiały również wywiadowi włoskiemu. Dramatycznym potwierdzeniem podejrzeń było opublikowanie w lutym 1936 roku na pierwszej stronie dziennika „Giornale d'Italia" brytyjskiej oceny włoskich działań wojennych w Etiopii, którą Constantini wykradł z ambasady dla NKWD61. Pytany ostro przez Akselroda, Constantini przyznał się w końcu, że przekazał pewne dokumenty Włochom, ale ukrył, że było ich dużo. W 1936 roku Constantini wyznał również, że zwolniono go z pracy w ambasadzie, ale, jak się wydaje, nie ujawnił, że za nieuczciwość. Zapewniał Akselroda, że będzie nadal dostarczał brytyjskie materiały, kolega wynosi mu bowiem z ambasady tajne dokumenty. Kolegą tym, jak później ustalono, był brat 1 1 1 ARCHIWUM MITROCHINA Constantłniego, Secondo (pseudonim DUDLEY), który od dwudziestu lat pracował w kancelarii ambasady jako służący62. Secondo Constantini nie działał jednak tak ostrożnie jak Francesco. W styczniu 1936 roku ukradł diamentowy naszyjnik żony ambasadora z zamkniętej na klucz czerwonej skrzynki, która leżała w apartamencie koło pomieszczeń kancelarii. Do ambasadora sir Erica Drummonda, (wkrótce został lordem Perth), który wcześniej odrzucał podejrzenia, iż brytyjskie dokumenty dyplomatyczne opublikowane we włoskiej prasie mogły być wykradzione z jego ambasady, dotarło wreszcie, że być może ¦watto sy^. xa.\ąć \5exp'\ecz,eństwem p\acówki. Ponieważ w Ministerstwie Spraw Zagranicznych nie istniafa komórka bezpieczeństwa, trzeba było szukać pomocy majora Valentine'a Viviana, szefa sekcji kontrwywiadu w SIS. Vivian skromnie tłumaczył, że nie ma większego doświadczenia w sprawach bezpieczeństwa placówek dyplomatycznych, ale z braku jakiegokolwiek specjalisty w Foreign Office zgodził się przeprowadzić dochodzenie63. Po przyjeździe do Rzymu natychmiast stwierdził kompromitujące naruszenia podstawowych zasad ochrony tajemnicy. Nikt nie pilnował bezpieczeństwa archiwów, sejfów i czerwonych sktxytvek, a „osoby nieupoważnione mogły bez trudności przebywać nawet przez długi czas w pomieszczeniach kancelarii i kartoteki". Vivian szybko ustalił, że Secondo Constantini jest najbardziej prawdopodobnym sprawcą kradzieży naszyjnika oraz wyniesienia przynajmniej kilku dokumentów, które trafiły do włoskiego wywiadu: S. Constantini [...] był zatrudniony w kancelarii od dwudziestu jeden lat. Mógł więc być bezpośrednim lub pośrednim sprawcą zanotowanych lub podejrzewanych kradzieży pewnych, lub wszystkich, dokumentów i kosztowności na terenie poselstwa. W moim rozumieniu nie jest on wolny od podejrzeń o udział w nieuczciwych transakcjach, za które jego brat [Francesco], swego czasu również służący ambasady, został niedawno zwolniony z pracy. Wprawdzie personel dyplomatyczny nie łączył go wówczas ze sprawą, w moim przekonaniu jednak okoliczności utraty w 1925 roku dwóch kopii kodu „R" z zamkniętej na klucz szafy kancelarii wskazują, że sprawcami byli S. Constantini lub jego brat, albo obaj64. »Ł Sir Eric Drummond uprzejmie skwitował przedłożone przez Viviana propozycje zwiększenia bezpieczeństwa ambasady, ale nie podjął żadnych konkretnych działań65. Ani on, ani nikt z personelu dyplomatycznego nie uwierzył w oskarżenia, że Secondo Constantini jest winien wykradzenia ERA WIELKICH NIELEGAt.ÓW tajnych dokumentów. Uważano go nadal za „swoistego przyjaciela rodziny"66. Zamiast zwolnienia z pracy agent DUDLEY i jego żona dostali zaproszenia do Londynu, jako goście rządu Jego Królewskiej Mości, na koronację króla Jerzego VI w maju 1937 roku. Miała to być nagroda za długą i rzekomo wierną służbę67. Po powrocie z wycieczki do Londynu na koszt brytyjskiego podatnika Secondo Constantini mógł spokojnie dalej dostarczać bratu tajne dokumenty, a ten przekazywał je do skopiowania nielegalnej rezydenturze Akselroda i wywiadowi włoskiemu, a potem odnosił do ambasady. Fakt, że Constantini mimo dochodzenia Viviana nadal pracuje w brytyjskim poselstwie i ma dostęp do tajnych dokumentów, traktowany był w Centrali bardzo nieufnie. W Moskwie nie pojmowano naiwności brytyjskiej służby dyplomatycznej i jej braku dbałości o bezpieczeństwo poselstwa. Podejrzewano raczej wielopiętrową grę z udziałem brytyjskiego, a być może również włoskiego wywiadu. Z tego powodu zamrożono w czerwcu 1937 roku regularne kontakty z Franceskiem Constantinim68. Materiał kryptologiczny pozyskany od braci Constantinich, kapitana Kinga oraz innych agentów w zachodnich ambasadach i ministerstwach spraw zagranicznych, trafiał do najbardziej utajnionej komórki sowieckiego wywiadu - zajmującego się radiowywiadem oddziału mieszanego OGPU i IV Zarządu (wywiadu wojskowego). Oddział mieścił się nie w głównej siedzibie OGPU na Łubiance, ale w gmachu Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych przy moście Kuznieckim. Zgodnie z relacją Jewdokii Karcewej (później Piętrowej), która rozpoczęła służbę w oddziale w 1933 roku, personelowi tej jednostki zakazano ujawniania adresu miejsca pracy nawet najbliższym krewnym69. Jak większość młodych kobiet zatrudnionych w oddziale, Karcewa bała się panicznie naczelnika, Gleba Iwanowicza Bokija, który dał się poznać z najgorszej strony, najpierw kierując „czerwonym terrorem" w Piotrogrodzie w 1918 roku, a potem terroryzując Turkiestan pod koniec wojny domowej 70. Bokij przekroczył już pięćdziesiątkę, ale nadal chwalił się tężyzną seksualną i w weekendy organizował na swej daczy zbiorowe orgie. Karcewa bała się, że Bokij zaprosi ją na taką orgię. Idąc na nocny dyżur, kiedy czuła się najbardziej zagrożona, zakładała na siebie „nie rzucające się w oczy, najmniej atrakcyjne ciuchy, byle tylko nie zwrócić na siebie uwagi [Bokija]"71. '-rt Niemoralność i zdeprawowanie szefa nie miały wpływu na jakość pracy podległej mu instytucji. Oddział mieszany OGPU i IV Zarządu stał 1 13 '• ARCHIWUM MITROCHINA Charakterystycznym przykładem mylnej, ale politycznie słusznej interpretacji istotnych materiałów wywiadowczych przez Centralę była prezentacja wykradzionego sprawozdania Foreign Office ze spotkania sir Johna Simona i Anthony'ego Edena z Adolfem Hitlerem w marcu 1935 roku w Berlinie. Kopie stenogramu rozmów dostarczyli równolegle kapitan King, który wyniósł dokument z londyńskiego gmachu Ministerstwa Spraw Zagranicznych, i Francesco Constantini, który wykradł ste-nogram z ambasady w Rzymie79. Na dziewięć dni przed spotkaniem, naruszając traktat wersalski zawarty po I wojnie światowej, Hitler ogłosił wprowadzenie poboru. Fakt, że w tej sytuacji spotkanie - pierwsze rozmowy Hitlera z brytyjskim ministrem spraw zagranicznych - odbyło się, wzbudził poważne podejrzenia w Moskwie. Brytyjczycy traktowali rozmowy jako wstępne rozpoznanie, jak dalece Hitler będzie się domagał zrewidowania traktatu wersalskiego i jakie są perspektywy zaspokojenia jego żądań. Moskwa widziała w spotkaniu niepokojące elementy. Hitler zaprzeczał, jakoby miał zamiar zaatakować Związek Sowiecki, twierdził natomiast, że istnieje wyraźne niebezpieczeństwo, iż to Rosja rozpocznie wojnę. Zapewniał, że osobiście „jest głęboko przekonany, iż pewnego dnia będzie pilnie konieczna współpraca i solidarność, żeby obronić Europę przed [...] bolszewickim zagrożeniem". Simon i Eden nie wykazali najmniejszego zainteresowania wizją antybolszewickiego porozumienia, ale ich w gruncie rzeczy konwencjonalna wymiana dyplomatycznych uprzejmości zabrzmiała złowieszczo w uszach Moskwy. Zgodnie ze stenogramem z archiwów Foreign Office „brytyjscy ministrowie szczerze dziękują za sposób, w jaki ich przyjęto w Berlinie, i wywożą bardzo miłe wspomnienia uprzejmości i gościnności, z jaką się spotkali"80. Brytyjski zapis rozmów liczy ponad dwadzieścia trzy tysiące słów. Rosyjskie tłumaczenie przekazane przez Centralę Stalinowi oraz pozostałym członkom ścisłego kierownictwa - niecałe cztery tysiące słów. Zamiast przygotować konwencjonalne streszczenie, Centrala wybrała serię deklaratywnych stwierdzeń Simona, Edena, Hitlera oraz reszty uczestników spotkania i zebrała je w coś, co przypominało zwykłą rozmowę. Wypaczono w ten sposób znaczenie wyrwanych z kontekstu zdań. Prawdopodobnie już wówczas, a z pewnością później, jedno ze stwierdzeń Simona musiało w takiej konstrukcji tekstu zabrzmieć jak danie Niemcom carte blanche na zajęcie Austrii81. śiY/łq Zapewne, zgodnie z wysnutą wcześniej przez Stalina teorią spiskową, Centrala interpretowała wizytę Simona i Edena w Berlinie jako pierwsze z serii spotkań, podczas których politycy brytyjscy nie tylko starali się I 16 ERA WIELKICH N1F.LECAŁÓW ułagodzić Hitlera, ale zachęcali go wręcz do zaatakowania Rosji82. Wprawdzie rzeczywiście niektórzy politycy brytyjscy byliby zadowoleni, gdyby obaj dyktatorzy wzięli się za łby, ale żaden brytyjski minister spraw zagranicznych ani żaden rząd nawet nie rozpatrywałby możliwości sprowokowania takiego konfliktu. O dziwo, teorie spiskowe, jakie narodziły się w latach trzydziestych w stalinowskiej Moskwie, przeżyły sowiecki system. W oficjalnej historii SWR, opublikowanej w 1997 roku, podkreśla się, że nie można polegać na wielu tomach opublikowanych dokumentów Foreign Office oraz na jeszcze obszerniejszych niepublikowanych archiwach przechowywanych w archiwum państwowym (Public Record Office). Rząd brytyjski, zwraca uwagę historia SWR, nadal tai istniejące skrycie dokumenty, które mogą odsłonić straszliwą prawdę o zagranicznej polityce Londynu w okresie poprzedzającym wybuch II wojny światowej: Niektóre dokumenty z lat trzydziestych, dotyczące negocjacji przywódców brytyjskich z najwyższym kierownictwem faszystowskich Niemiec, w tym bezpośrednio z Hitlerem, trzymane są do dzisiejszego dnia w tajnych archiwach brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Brytyjczycy nie chcą, żeby ktoś niedyskretny oglądał dowody ich polityki zmawiania się z Hitlerem i podszczu-wania Niemiec do parcia na wschód83. Przypisy 1. tom 7, rozdz. 9. 2. tom 6, rozdz. 12. 3. W 1930 roku nie było w Stanach Zjednoczonych legalnej rezydentury. Działała tylko jedna rezydentura nielegalna, złożona z czterech agentów OGPU i czterech nielegałów. Z uwagi na liczne niemieckie i japońskie środowiska emigracyjne głównym operacyjnym celem Centrali w Stanach Zjednoczonych było wówczas znalezienie możliwości podjęcia z tego terenu działań przeciw Berlinowi i Tokio; tom 6, rozdz. 8, część 1. 4. tom 7, rozdz. 9. W 1930 roku celem nigdy w pełni nie zrealizowanym było ustanowienie kilkunastu nielegalnych rezydentur w najbardziej liczących się krajach. Dla porównania w latach trzydziestych nie było kraju, w którym działałyby choćby dwie legalne rezydentury. ;^ ^ ^ 5. tom 7, rozdz. 9, akapit 4. 6. tom 7, rozdz. 9. 7. Wydaną niedawno i najlepiej udokumentowaną biografią Richarda Sorgego jest praca Whymanta Stalin's Spy. Sorge był wprawdzie nielegałem IV Zarządu (wyodrębnionego później jako GRU), ale jeszcze w latach siedemdziesiątych w rozmowach z przywódcami zachodnich partii komunistycznych KGB 1 17 9. 10. as 11 12, 13 14 ARCHIWUM MITROCHINA wymieniało go jako przykład nielegałów, których wywiad sowiecki chciałby werbować; patrz niżej, s. 516-518. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 46-50; patrz również: znajdujące się w druku studium carskiej dyplomacji Barbary Emerson, pierwszego historyka, któremu udostępniono całość tajnych akt, zawierających dekryptaże znajdujące się w archiwach carskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Patrz wyżej, s. 79-81. Podobnie jak w przypadku wielu innych operacji z lat międzywojennych, dokumentacja zagranicznych misji wywiadowczych Bystrołetowa zawiera wiele luk. Najważniejsze dokumenty, które przeglądał Mitrochin, to napisane po wojnie wspomnienia Bystrołetowa, fragmenty korespondencji z lat międzywojennych wymienianej między Centralą a rezydenturami oraz dwudziesto-sześciotomowe akta Ernesta Hollowaya Oldhama, pseudonim ARNO, jednego z czołowych agentów Bystrołetowa. Wspomnienia Bystrołetowa napisane są żywym i barwnym językiem, ale niektórych istotnych wydarzeń, o których pisze, nie sposób potwierdzić w innych źródłach. Wybrane akta Bystrołetowa SWR udostępniła dwóm zachodnim autorom, piszącym wspólnie z oficerem KGB w stanie spoczynku Olegiem Cariewem (obecnie konsultantem SWR). W wyniku tej współpracy powstały książki: Costello oraz Cariew, Deadly lllusions i West oraz Cariew, The Crown Jewels. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 19-21. W opisie kariery Bystrołetowa, zawartym w wydanej w 1997 roku oficjalnej historii SWR, brakuje wielu istotnych faktów, między innymi ukryto tożsamość jego najważniejszych agentów w Wielkiej Brytanii; Primakow et al., Oczerki Isto-rii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, rozdz. 22. tom 7, rozdz. 9, akapit 16. W aktach, z których robił notatki Mitrochin, agentka LAROCHE była zidentyfikowana jako (retransliteracja z alfabetu rosyjskiego) Eliana Aucouturier, urodzona w 1898 roku; Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, stwierdza tylko, że Bystroletow „z powodzeniem urabiał sekretarkę francuskiej ambasady, która miała dostęp do tajnej korespondencji i szyfrów francuskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych" (s. 19). Nie podano jednak jej nazwiska lub pseudonimu, ani też słowem nie wspomniano, że Bystroletow ją uwiódł, tom 7, rozdz. 9. Opisy kariery Bystrołetowa, opublikowane przez SWR w 1995 i w 1997 roku, jak również materiał przekazany przez SWR zachodnim historykom, piszącym wspólnie z byłym oficerem KGB Olegiem Cariewem, nie wspominają, że Bystroletow nigdy nie został oficerem OGPU/NKWD. Mitrochin odnalazł ten szczegół, przeglądając teczkę personalną Bystrołetowa, gdzie był wymieniany tylko jako agent; tom 7, rozdz. 9, akapit 38. Nawet wobec faktu, że spędził w więzieniu szesnaście lat, od 1938 do 1954 roku, jako ofiara stalinowskiego terroru, a w 1956 roku został zrehabilitowany, KGB odmawiało mu przyznania emerytury, ponieważ nie miał stopnia oficerskiego. SWR, która przedstawia go teraz jako jednego z największych herosów sowieckiego wywiadu zagranicznego, jest wyraźnie zakłopotana niskim statusem przyznawanym mu przed laty. .... „,........-,,, v..A-k<*» -,,.,.iui ij<-.tinvi..v i!!vt"*3vv nie !"ik:i srarai! sie 1 18 ERA WIELKICH MELEGAŁÓW 15. Rezydentura Bazarowa, chociaż miała siedzibę w Berlinie, prowadziła działania przeciwko kilku krajom, od 1929 roku również przeciwko Wielkiej Brytanii. Wśród podległych jej nielegalów byli między innymi Teodor Mały (patrz niżej, s. 106-107, 135-138) oraz D. A. Poslendy; tom 7, rozdz. 1. 16. tom 7, rozdz. 9, akapity 24-30. De Rym zainteresowało się później francuskie Deuxieme Bureau, które uważało go za „handlarza kodów", mającego dostęp do szyfrów włoskich; Paillole, Notre espion chez Hitler, s. 223. 17. tom 7, rozdz. 9, akapit 26. Bystroletow nie był obecny przy pierwszym spotkaniu z ROSSIM, ale rezydentura w Paryżu podała mu wiele szczegółów, w tym dokładny rysopis, żeby mógł go odszukać. 18. Bystroletow określił (tom 7, rozdz. 9, akapit 26) funkcjonariusza, który rozmawiał z „samorodkiem" w paryskiej ambasadzie, jako „towarzysza wyższej rangi". Z fragmentarycznych relacji w innych źródłach można przypuszczać, że towarzyszem tym był Władimir Wojnowicz, używający również nazwisk „Janowicz" i „Wołowicz"; Biessiedowski, Revelations of a Souiet Diplomat, s. 247-248; Corson oraz Crowley, The New KGB, s. 433-435; Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 198. 19. tom 7, rozdz. 9, akapit 27. Zbiegły dyplomata sowieckiej ambasady Grigorij Biessiedowski podał, że osobą, która fotografowała szyfry, była żona Wojno-wicza; Biessiedowski, Revelations of a Soviet Diplomat, s. 247. 20. tom 7, rozdz. 9. Corson oraz Crowley, The New KGB, s. 140 i dalsze. Autorzy mylnie połączyli sprawy de Ry'ego i Oldhama twierdząc, że Oldham również został oszukany. Autorzy nie mieli dostępu do materiałów archiwalnych KGB, a więc nie mogli podać prawdziwej tożsamości de Ry'ego ani jego pseudonimu. W przypadku Oldhama podali, że było to „Szkot". Andrew oraz Gordijewski (KGB, s. 195-196) podali nazwisko Oldhama, ale popełnili ten sam błąd, co Corson i Crowley twierdząc, że został on oszukany przez Wojnowicza. Dziwne, ale Costello i Cariew, którzy mieli dostęp do materiałów KGB, nie wspomnieli o de Rym, a w akapicie poświęconym Oldhamowi błędnie twierdzili, że „został wyrzucony za ucho" przez Wojnowicza, który „ewidentnie podejrzewał brytyjską prowokację"; Deadly Illusions, s. 198. 21. Wspomnienia Biessiedowskiego, Na putiach k Tiermidoru, zostały wydane po rosyjsku, francusku i niemiecku w 1930 roku. Skrócone tłumaczenie angielskie (w którym podano nazwisko autora „Bessedovsky") ukazało się w 1931 roku. Jego obraźliwe uwagi o Stalinie zadały kłam hipotezom, że jego dezercja na Zachód była wybiegiem. Są jednak pewne wskazówki, że po burzliwym życiu na emigracji współpracował do pewnego stopnia z wywiadem sowieckim po II wojnie światowej; patrz niżej, s. 809. 22. tom 1, rozdz. 9. 23. Przekupny włoski dyplomata otrzymał w sowieckim wywiadzie kolejne pseudonimy PATRON, CARTRIDGE i PATTERN; tom 7, rozdz. 9. L. 24. tom 7, rozdz. 9. s 25. tom 7, rozdz. 9. 26. Jedynymi istniejącymi stanowiskami, o nazwie zbliżonej do „szefa wywiadu w Foreign Office" były „szef wywiadu politycznego Secret Intelligence Sewice" oraz „oficer łącznikowy SIS przy Foreign Office". Od 1921 roku do początku II wojny światowej stanowisko to zajmował major Malcolm Woollcombe. 1 19 ARCHIWUM MITROCHINA 27. tom 7, rozdz. 9. .Kwn.^tf R-..rt«>,KVv<,a 28. Mitrochin nie znalazł żadnej notatki w aktach dotyczących tej historii. 29. tom 7, rozdz. 9. 30. tom 7, rozdz. 9, akapity 30-31. Dokumenty w archiwach francuskiego wywiadu potwierdzają przyjaźń Lemoine'a z de Rym oraz ich wspólne zainteresowanie zdobyciem szyfrów; Paillole, Notre espion chez Hitler, s. 223. 31. O współpracy Lemoine'a z Deuxieme Bureau i zwerbowaniu Schmidta, patrz: Paillole, Notre espion chez Hitler, s. 223. 32. Francuscy kryptoanalitycy nie potrafili wykorzystać dostarczonego przez Schmidta materiału wywiadowczego na temat Enigmy. Pierwsze kroki na drodze do złamania szyfru Enigmy zrobili polscy kryptoanalitycy wojskowi, z którymi Deuxiente Bureau podzieliło się materiałem szyfrowym Schmidta. Wyniki swoich prac Polacy przekazali Brytyjczykom w przeddzień wybuchu II wojny światowej; Garliński, Intercept, rozdz. 2, 3; Andrew, Secret Service, s. 628-632. 33. tom 7, rozdz. 9, akapit 30. W wydanej w 1995 roku przez SWR hagiografii Bystroletowa nie pojawia się ani nazwisko Lemoine'a, ani jego pseudonim JOSEPH. Książka potwierdza jednak, że „w okresie między 1930 a 1936 rokiem, współpracując z innym agentem, Bystroletow [..,] nawiązał kontakt operacyjny z pracownikiem francuskiego wywiadu wojskowego. Otrzymał od niego austriacki materiał szyfrowy, a później również włoski i turecki materiał szyfrowy, a nawet tajne dokumenty z hitlerowskich Niemiec"; Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 20. Z tego ocenzurowanego cytatu jasno wynika, że nielegal „Ignacy Reiss" (Ignac Porecki) w historiografii SWR nie istnieje, ponieważ zdezerterował z sowieckiego wywiadu. „Ignacy Reiss" jest właśnie tym „innym agentem", z którym Bystroletow prowadził JOSEPHA. West oraz Cariew w opisie działań Bystroletowa w: The Crown Jewels również nie wspominają o JOSEPHIE. 34. Akta wynotowane przez Mitrochina podają jedynie, że ORIEŁ był przełożonym Lemoine'a w Dewcieme Bureau; Centrala mogła nie znać jego tożsamości; tom 7, rozdz. 9, akapit 30. Lemoine i Bertrand znali Poreckiego jako „Waltera Scotta". Na zdjęciu posiadanym przez Deuxieme Bureau, zrobionym najprawdopodobniej bez zgody Poreckiego, widać go w towarzystwie Lemoine'a i Ber-tranda podczas spotkania w Rotterdamie w 1935 roku; Paillole, Notre espion chez Hitler, ilustracja koło s. 161. 35. tom 7, rozdz. 9. 36. Paillole, Notre espion chez Hitler, s. 132. Nie jest do końca jasne, która strona dostarczyła materiał. W notatkach Mitrochina znajduje się jednak uwaga, że w listopadzie 1933 roku ORIEŁ (Bertrand) przekazał „Reissowi" nowy szyfr włoski. 37. tom 7, rozdz. 9, akapit 18. Decyzja nagrodzenia Bystroletowa karabinem z grawerunkiem odnotowana jest w aktach KGB jako rozkaz nr 1042, datowany 17 września 1932 roku. 38. Data rezygnacji Oldhama podana jest w jego „Przebiegu służby", opublikowanym w „Foreign Office List" z 1933 roku (Rocznik Służby Dyplomatycznej). 39. tom 7, rozdz. 9. 40. tom 7, rozdz. 11, akapit 56. 120 ERA WIELKICH NIELEGAŁOW 41. tom 7, rozdz. 9. <* 42. „Foreign Office List" z 1934 roku; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 196. 43. tom 7, rozdz. 9. 44. Patrz niżej, s. 111-113. 45. tom 7, rozdz. 9. 46. „Foreign Office List" z 1934 roku. „Przebieg służby" Oake'a wskazuje jego niską pozycję w hierarchii resortu. W przypadku pracowników etatowych podawano imiona, nazwisko, datę urodzenia i skrót dotychczasowej kariery. W przypadku „urzędników tymczasowych", takich jak Oake, podawano jedynie nazwisko, inicjały imion i datę rozpoczęcia pracy w Foreign Office. 47. tom 7, rozdz. 9, akapit 20. 48. „Foreign Office List" z 1934 roku. :? 49. Cornelissen, De GPOe op de Overtoom, s. 156-157. 50. tom 7, rozdz. 9, akapit 22. Nie wiadomo, czy King wierzył, czy nie w wersję Piecka, że pieniądze, które dostaje za dokumenty, pochodzą od holenderskiego bankiera potrzebującego poufnych informacji o polityce międzynarodowej; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 197. 51. West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 94. O wcześniejszej karierze Francesca Constantiniego w charakterze sowieckiego szpiega, patrz wyżej, s. 79-81. " 52. tom 7, rozdz. 14, poz. 1; k-4, 200. 53. Agabekow, OGPU, s. 151-152, 204, 237-240. * 54. tom 7, rozdz. 14, poz. 1; k-4, 200. Akselrod używał wcześniej austriackiego paszportu wystawionego na nazwisko „Friedrich Keil" (Agabekow, OGPU, s. 240-242) i mógł posługiwać się tą samą fałszywą tożsamością we Włoszech. Znamienne, że w podawanej przez SWR wersji działań Akselroda pominięto całkowicie fakt, iż należał do Poale-Sion. Widać z tego, że historycy SWR zachowują tradycję KGB, w której herosi sowieckiego wywiadu nie mogli być splamieni syjonizmem; Primakow et al., Oczerki Isłorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 158-159. 55. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, rozdz. 13. Oryginały tekstów sprawozdań Foreign Office z rozmów z Hitlerem, Litwinowem, Beckiem, Beneśem i Mussolinim są opublikowane w: Medlicott et al. (red.), Documents on British Foreign Policy 1919-1939, 2 seria, tom 12, s. 703-746, 771-791, 803-810, 812-817; tom 13, s. 477-484; tom 14, s. 329-333. Wersja zapisu rozmów Simona i Edena z Hitlerem przekazana Stalinowi składała się z przetłumaczonych wyjątków, a nie pełnego tekstu dokumentu Foreign Office (patrz niżej, s. 116). To samo dotyczy zapewne przekazanych Stalinowi wersji zapisów rozmów Edena z Litwinowem, Beckiem, Beneśem i Mussolinim. Do wersji tych nie ma jeszcze dostępu. 56. Być może Constantini nie był jedynym źródłem tego dokumentu. Trzeba pamiętać, że zapis Foreign Office z rozmów Simona i Edena z Hitlerem, przeprowadzonych również w marcu 1935 roku, dostarczyli równolegle King i Constantini; patrz niżej, s. 116. 57. Eden konferował ze Stalinem na Kremlu 30 marca 1935 roku, po dwóch dniach rozmów z Litwinowem. Na szyfrogramie ze sprawozdaniem z rozmów wysłanym dp Foreign Office widnieje adnotacja, że kopię przekazano 121 ARCHIWUM MITROCHINA ambasadzie w Rzymie; Medlicott et al. (red.), Documents on British Foreign *¦ Policy, 1919-1939, 2 seria, tom 12, s. 766-769. 58. Medlicott et al., (red.), Documents on British Foreign Policy, 1919-1939, 2 seria, tom 12, s. 820. 59. O polityce Edena wobec Związku Sowieckiego i kwestii bezpieczeństwa zbiorowego, patrz: Carlton, Anthony Eden, s. 63. 60. Patrz niżej, s. 117. 61. Sprawozdanie komisji pod przewodnictwem sir Johna Maffeya stwierdza, że interesy brytyjskie w Etiopii i wokół niej nie uzasadniają przeciwstawienia się włoskiemu podbojowi. Podjęta przez Mussołiniego w lutym 1936 roku decyzja opublikowania sprawozdania w momencie, gdy rząd brytyjski rozważał nałożenie na Włochy embarga na dostawy ropy, zaskoczyła niemile Foreign Office; Dilks, Flashes of Intelligence, s. 107-108; Andrew, Secret Sewice, ?i s. 567-568. Brak wzmianki o publikacji raportu Maffeya we Włoszech w dwóch opisach działań Constantiniego, opartych na dostępie do wybranych materiałów archiwalnych KGB: West oraz Cariew, The Crown Jewels, rozdz. 5; Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, rozdz. 13. Według notatek Mitrochina w aktach KGB znajduje się informacja, że Fran-cesco Constantini został zwolniony z pracy w brytyjskiej ambasadzie w 1936 roku; tom 7, rozdz. 14, poz. 1. Potwierdza to raport SIS na temat bezpieczeństwa ambasady z 1937 roku, cytowany na s. 112. Według wersji podawanej obecnie przez SWR Constantini został zwolniony z pracy w 1931 roku; West oraz Cariew, The Crown Jewels, rozdz. 5; Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, rozdz. 13. W notatkach Mitrochina Constantini występuje pod pseudonimem DUDLEN, co jest prawdopodobnie błędną transkrypcją jego pseudonimu DUDLEY. Andrew, Secret Service, s. 568-569. [Valentine Vivian], „Report on Measures to Enhance the Security of Documents, eto, in HM Embassy, Rome (20 February 1937)" PRO FO 850/2 Y775. -f Tekst raportu, bez podania, kto jest jego autorem, został po raz pierwszy opublikowany w: Dilks, Flashes of Intelligence, s. 107 i następne. O dochodzeniu Viviana w Rzymie i jego autorstwie raportu, patrz: Andrew, Secret Sewice, s. 568-571, 771 przyp. 102. 65. Andrew, Secret Sewice, s. 571-572. 66. Wywiad przeprowadzony przez Christophera Andrew z lordem Gladwynem -s (który jako Gladwyn Jebb pracował w rzymskiej ambasadzie aż do wojny w Etiopii) nadany w programie Timewatch, na antenie BBC2. 10 lipca 1984 roku. 67. Andrew, Secret Sewice, s. 572. 68. O co dokładnie Centrala podejrzewała Francesca Constantiniego w szczytowym okresie „wielkiego terroru" 1937 roku - dokładnie nie wiadomo. Z no- -*r tatek Mitrochina wynika, że w aktach DUNCANA zarzuty podsumowano gr jednym zdaniem: „Utrzymywał kontakt z OVRA [wywiad włoski], był zamieszany w wymuszanie pieniędzy, a dokumenty zostały prawdopodobnie do-ifc starczone przez służby specjalne"; tom 7, rozdz. 14, poz. 1; por. West oraz -$< Cariew, The Crown Jewels, rozdz. 5; Primakow et at., Oczerki Istorii Rossij-(M skoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, rozdz. 13. O odwołaniu Akselroda z Rzy-4' mu w 1937 roku, patrz niżej s. 160. X. 62. o r 63. 64. i 82 ERA WIELKICH ME/JJGAfcÓW 69. „Mrs Petrov's Statement Concerning Her Past Intelligence Work" (15 maja 1954 roku), CRS A6283/XR1/14, Dokumenty Pietrowów, Australian Archives, Canberra. 70. Jako naczelnik CzeKa w Piotrogrodzie Bokij meldował 15 października 1918 roku o rozstrzelaniu ośmiuset osób i aresztowaniu sześciu tysięcy dwustu dwudziestu dziewięciu; k-9, 218. Rcscha, 71. Pietrowowie, Empire of Fear, s. 129-131. 72. tom 7, rozdz. 1, akapit 13. 73. Oficjalne zbiory archiwalne materiałów wywiadowczych z lat 1938-1941 obejmują ograniczoną liczbę szczątkowych dekryptaży, głównie niemieckich, włoskich, japońskich i tureckich; Stiepaszyn et al. (red.), Organy Gosudar-stwiennoj Bezopasnosti SSSR w Wielikoj Otieczestwiennoj Wojnie: Sbornik Dokumientow, tomy 1 i 2. 74. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 237-242. 75. Kryptoanalitycy brytyjscy złamali w okresie międzywojennym i odczytywali wszystkie francuskie szyfry dyplomatyczne aż do 1935 roku; Andrew, Secret Service, s. 375. Z uwagi na fakt, że LAROCHE dostarczyła Bystroletowowi tajny materiał szyfrowy francuskiej służby dyplomatycznej, trudno przypuszczać, żeby oddział Bokija zupełnie nie potrafił odczytywać francuskiej korespondencji dyplomatycznej. 76. Degras (red.), Documents on Souiet Foreign Policy, tom 3, s. 224; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 194-195. Nie była to rzecz codzienna, ale w latach międzywojennych takie aluzje do faktu złamania szyfrów czasami się zdarzały. W latach dwudziestych dwóch brytyjskich ministrów spraw zagranicznych i kilku innych szefów resortów wspominało publicznie o brytyjskich sukcesach w łamaniu sowieckich szyfrów; Andrew, Secret Service, rozdz. 9, 10. 77. Andrew, Secret Sewice, s. 471, 573. 78. Orłów, A Handbook of Intelligence and Guerrilla Warfare, s. 10; Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 90; Fursienko oraz Naftali, Souiet Intelligence and the Cuban Missile Crisis, s. 66. 79. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 6, 161, 245. 80. Sprawozdanie Foreign Office na temat spotkania, które odbyło się w dniach 25-26 marca 1935 roku, opublikowano w: Medlicott et al. (red.), Documents on British Foreign Policy 1919-1939, 2 seria, tom 12, s. 703-745. W trakcie spotkania Hitler proponował zawarcie anglo-niemieckiego traktatu morskiego przy stosunku 100:35 dla Royal Navy. Była to podstawa porozumienia zawartego w Londynie 18 czerwca 1935 roku. 81. Streszczenie rosyjskiego tłumaczenia sprawozdania Foreign Office opublikowano jako aneks w: Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 461-467. W nocie redakcyjnej (aneks, przyp. 111) oceniono, że swoim stwierdzeniem na temat Austrii Simon „otworzył drogę do Anschlussu". 82. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 6. 83. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 155. O skłonności do tworzenia teorii spiskowych w oficjalnej historii SWR, patrz wyżej, s. 53-54, oraz s. 60 przyp. 71. ?¦¦!) "; A, „Pięciu Wspaniałych" ¦ 1 ?. W wybranej grupie herosów wywiadu zagranicznego lat międzywojennych, których portrety wiszą dzisiaj na ścianach izby pamięci SWR w Ja-sieniewie, jest też austriacki Żyd, Arnold Deutsch, najbardziej chyba utalentowany nielegał wszech czasów. Zgodnie z oficjalną laurką SWR portret natychmiast „zwraca uwagę odwiedzających", którzy patrzą na „inteligentne, czujne i przenikliwe oczy oraz rysy twarzy człowieka o silnej woli". Fakt, że Deutsch był nielegalem, KGB potwierdziło oficjalnie dopiero w 1990 roku1. Niektóre aspekty jego pracy wywiadowczej Moskwa jeszcze dziś uważa za nienadające się do publikacji. Deutsch miał za sobą błyskotliwą karierę naukową; pod tym względem prawie nikt w sowieckim wywiadzie nie mógł się z nim równać. W lipcu 1928 roku, dwa miesiące po ukończeniu dwudziestu czterech lat i niespełna pięć lat od wstąpienia na uniwersytet w Wiedniu, otrzymał tytuł doktorski z wyróżnieniem. Doktorat był wprawdzie z chemii, ale Deutsch studiował również filozofię i psychologię. Przez cały czas pofey-tu na uczelni ostentacyjnie podawał w dokumentach uniwersyteckich, że jest wyznania mojżeszowego (mozaisch)2, co miało prawdopodobnie ukryć członkostwo w partii komunistycznej. Wiarę religijną zastąpiła bowiem żarliwa wierność wizji Międzynarodówki Komunistycznej i nowego porządku świata, który miał uwolnić ludzkość od wyzysku i osamotnienia. Rewolucyjny mit pierwszego na świecie państwa robotników i chłopów otumanił najpierw Deutscha, a później werbowanych przez niego, motywowanych ideologicznie agentów, do tego stopnia, że nie dostrzegali coraz brutalniejszej rzeczywistości w rządzonej przez Stalina sowieckiej Rosji. Zaraz po otrzymaniu dyplomu i opuszczeniu murów wiedeńskiej uczelni Deutsch podjął tajną pracę kuriera OMS (Otdiet Mieżdunarodnych Swiaziej), komórki fącznikowej Kominternu. W służbie Międzynarodówki Komunistycznej odwiedził Rumunię, Grecję, Palestynę i Syrię. Żona Deutscha, Austriaczka Josephine, którą poślubił w 1929 roku, pracowała również dla OMS3. 124 „PIĘCIU WSPANIAŁYCH" Prywatna wizja nowego świata zbudowana przez Deutscha obejmowała nie tylko wyzwolenie polityczne, ale także seksualne. Niemal równocześnie z podjęciem tajnej pracy dla Kominternu zaangażował się otwarcie w ruch „seks-pol" (polityki seksualnej), założony przez komu-nizującego psychologa i seksuologa niemieckiego Wilhelma Reicha, który tworzył kliniki kontroli urodzeń, szerzące oświatę seksualną w robotniczych dzielnicach Wiednia4. Na tym etapie swej kariery naukowej Reich ambitnie usiłował skojarzyć freudyzm z marksizmem i rozpoczął ekscentryczny program badawczy nad ludzkimi zachowaniami seksualnymi, który przyniósł mu z czasem przydomek „proroka lepszego orgazmu"5. Deutsch z entuzjazmem przyjął nauki Reicha, który twierdził, że represje polityczne i seksualne mają wiele wspólnego i torują drogę faszyzmowi. Kierował między innymi wydawnictwem „Miinster Verlag", które publikowało prace Reicha oraz literaturę „seks-polu"6. Wiedeńska policja nie wiedziała prawdopodobnie o konspiracyjnej działalności Deutscha w OMS, ale sekcja zwalczania pornografii interesowała się żywo jego działalnością w ruchu seksualno-politycznego wyzwolenia7. Deutsch co najmniej przez kilka lat z powodzeniem odgrywał podwójną rolę: otwarcie ucznia Reicha i potajemnie sowieckiego agenta. W 1932 roku przeniesiony został z OMS do INO i przeszkolony w Moskwie w pracy nielegala OGPU. Otrzymał fałszywą tożsamość „Stefana Langego" oraz pseudonim STEFAN (później używał również pseudonimu OTTO). Na początek wysłano go do Francji z zadaniem zorganizowania punktów przerzutowych na granicach belgijskich, niemieckich i holenderskich oraz poczynienia przygotowań do zainstalowania nadajników na francuskich kutrach rybackich, które miały być wykorzystane do utrzymania łączności OGPU na wypadek wojny8. Wieczną chwałę i awans do grona herosów KGB zapewniła mu jednak dopiero druga placówka - w Wielkiej Brytanii, ogi?; ^rf-, &&$tt»&rMrie?$»kfc ©fey.lWfcKW&l Reguły tworzenia i przestrzegania fałszywych tożsamości i legend nie-legaiów były w połowie lat trzydziestych znacznie mniej skomplikowane i bardziej elastyczne niż w czasach późniejszych. Deutsch przybył do Londynu na początku 1934 roku, posługując się własnym nazwiskiem i podając jako zawód „wykładowca uniwersytecki". Do nawiązania nowych kontaktów w brytyjskim środowisku naukowym wykorzystał również swój dyplom i koneksje akademickie na kontynencie. Mieszkał przez pewien czas w wynajmowanych doraźnie pokojach, a później przeniósł się do mieszkania przy Lawn Road w dzielnicy Hampstead, sercu londyńskiej inteligencji o radykalnych poglądach. „Apartamenty Lawn Road" to 125 ARCHIWUM MITROCHiNA pierwszy w Anglii „galeriowiec", czyli budynek o otwartych krużgankach na każdym piętrze, z których wchodziło się do mieszkań. Później skopiowano to rozwiązanie w niezliczonych blokach komunalnych, ale wówczas był to najbardziej awangardowy budynek Hampstead. Deutsch zajął lokal numer 7, tuż obok mieszkania słynnej powieściopisarki Agaty Christie, która kończyła kolejny wielki kryminał Morderstwo w Orient Expresie. Oczyma wyobraźni widzi się od razu sąsiadów, Arnolda Deutscha i Agatę Christie, dyskutujących nad wątkami jej kolejnych dreszczowców, ale' rzeczywistość jest bardziej blada. Najprawdopodobniej nigdy się nie spotkali. Agata Christie mieszkała gdzie indziej i w połowie lat trzydziestych prawdopodobnie bywała na Lawn Road bardzo rzadko. Natomiast Deutsch miał wiele powodów, żeby nie zwracać na siebie uwagi. Drzwi wszystkich mieszkań w bloku widoczne były z ulicy, ale wejście do apartamentu Deutscha zasłaniała klatka schodowa, która pozwalała gospodarzowi i gościom przemykać się dyskretnie9. Swą akademicką „legendę" Deutsch uwiarygodnił, zapisując się na studia podyplomowe z psychologii na Uniwersytecie Londyńskim; prawdopodobnie podjął też na pół etatu pracę wykładowcy10. W 1935 roku dojechała do niego żona, która ukończyła w Moskwie kurs dla radiotelegrafistek11. Ze spoczywających w archiwach KGB akt personalnych Deutscha wynika, że w trakcie pobytu w Wielkiej Brytanii zwerbował dwudziestu, a kontaktował się z dwudziestoma dziewięcioma agentami12. Najsłynniejsza była grupa pięciu młodych absolwentów uniwersytetu w Cambridge, o której jeszcze przed II wojną światową mówiono z szacunkiem w Centrali Piatiorka. Tworzyli ją: Anthony Blunt, Guy Burgess, John Cairncross, Donald Maclean i Kim Philby. Kiedy po wojnie, w 1960 roku, wszedł na ekrany, bijąc rekordy popularności, western Siedmiu Wspaniałych, o agentach z Cambridge zaczęto mówić „Pięciu Wspaniałych". Kluczem do sukcesów Deutscha był jego własny i aprobowany przez Centralę pomysł urabiania, a potem werbowania młodych, błyskotliwych ludzi o radykalnych poglądach, studiujących na najlepszych uniwersytetach i rokujących nadzieję, że kiedyś zajdą wysoko w aparacie państwa. Deutsch pisał w raporcie dla Centrali: a*j->; Biorąc pod uwagę masowy charakter ruchu komunistycznego na tych uniwersytetach oraz szybką wymianę roczników studentów, można założyć, że pojedynczy komunista zagubi się, jeśli wyciągniemy go wystarczająco szybko z partii. Zapomną o nim w partii i poza partią. Ludzie nie będą pamiętać o jego dawnej przynależności. A jeśli komuś się nawet przypomni, że ktoś był kiedyś komunistą, to da 126 „PIĘCIU WSPANIAŁYCH" się to złożyć na karb grzechów młodości, zwłaszcza jeśli osoba ta będzie potomkiem burżuazyjnego rodu. Do nas będzie natomiast należało dać tej osobie [zwerbowanemu] nową [niekomunistyczną] tożsamość polityczną13. I Ponieważ przeważająca większość najwyższych urzędników państwowych w Wielkiej Brytanii ukończyła studia na starych uniwersytetach w Oksfordzie i w Cambridge, logiczną konsekwencją było zajęcie się studentami tak zwanego Oxbridge, zamiast szukać kandydatów na agentów w murach nowych uczelni w innych miastach. Przypadek zrządził, że wielu z nich znaleziono w Cambridge, a nie w Oksfordzie. Deutsch zainteresował się Cambridge, ponieważ tam, w Kolegium Trójcy Świętej, kończył studia pierwszy dobrze zapowiadający się kandydat do werbunku - Kim Philby. Werbunek pozostałych „Pięciu Wspaniałych" był pośrednią lub bezpośrednią konsekwencją skaptowania Philby'ego. Trzech (Blunt, Burgess i Cairncross) studiowało w tym samym Kolegium Trójcy Świętej, czwarty zaś (Maclean) w sąsiadującm Domu Trójcy Świętej14. Strategia Deutscha przyniosła spektakularny sukces. W pierwszych latach II wojny światowej Piatiorka spenetrowała głęboko Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz służby specjalne. Ilość dostarczanego przez nią materiału wywiadowczego była tak duża, że chwilami w Moskwie brakowało ludzi i czasu, żeby ją przetrawić. w Philby uzyskał dyplom uniwersytetu w Cambridge w czerwcu 1933 roku. Przekonany, że musi „poświęcić życie sprawie komunizmu", wyjechał do Wiednia, gdzie spędził część 1934 roku, pracując dla MOPR (Mież-dunarodnaja Organizacija Pomoszczi Riewolucjonieram) jako kurier podziemnej Komunistycznej Partii Austrii15. Podczas pobytu w Wiedniu poznał młodą komunistkę, rozwiedzioną Żydówkę Litzi Friedmann, z którą ożenił się po krótkim, ale gorącym romansie, kiedy poznał smak miłości na śniegu („można się do tego przyzwyczaić i wcale nie jest zimno" - opowiadał po latach)16. Osobą, która zwróciła na Philby'ego uwagę, widząc w nim obiecującego kandydata na sowieckiego agenta, była przyjaciółka Litzi, Edith Suschitsky, zwerbowana już wcześniej przez Deutscha i pracująca pod mało wymyślnym pseudonimem EDITH17. W maju 1934 roku, parę tygodni po przyjeździe Deutscha, Kim i Litzi Philby wrócili do Londynu. Kilka miesięcy później zjechała do miasta Edith Suschitsky, która wyszła za mąż za kolejnego agenta zwerbowanego przez Deutscha, angielskiego lekarza o nazwisku Alex Tudor Hart. Nowożeńcy otrzymali od Centrali zbiorowy pseudonim STRIEŁA18. 127 ARCHIWUM MITROCHINA W czerwcu 1934 roku Edith Tudor Hart zabrała Kima Philby'ego do londyńskiego Regent's Park, gdzie na ławce odbył pierwszą rozmowę z Arnoldem Deutschem. We wspomnieniach, napisanych po latach dla KGB, Philby przypominał instrukcję Deutscha: „Potrzebujemy ludzi, którzy mogą przeniknąć do instytucji burżuazji. Spenetruj je dla nas!"19. W tej wczesnej fazie Deutsch nie uświadamiał Philby'emu, że rozpoczyna karierę agenta sowieckiego wywiadu. Dał mu natomiast do zrozumienia, że będzie brał udział w podziemnej wojnie Kominternu z międzynarodowym faszyzmem. Pierwszym zadaniem wyznaczonym przez Deutscha było zerwanie wszystkich widocznych więzów z partią komunistyczną, a potem pozyskanie zaufania brytyjskich środowisk proniemieckich i zwolenników faszyzmu20. Zgodnie z przyjętym w tamtych latach zwyczajem nadany przez Deutscha na pierwszym spotkaniu pseudonim Phil-by'ego miał dwie wersje: niemiecką SONCHEN oraz rosyjską SYNOK. Obie można przetłumaczyć na „synek"21. Pół wieku później Philby nadal wspominał jako „cudowne" pierwsze spotkanie z człowiekiem, którego znał tylko z pseudonimu OTTO. Był to wspaniały człowiek. Po prostu wspaniały. Poczułem to natychmiast i uczucie to nigdy mnie już nie opuściło [...] Najpierw zobaczyłem jego oczy. Patrzył na rozmówcę tak, jakby nic na świecie nie było ważniejszego jak ta rozmowa i ta osoba [...] A ponadto miał wspaniałe poczucie humoru22. Lepszego niż Deutsch oficera prowadzącego „Pięciu z Cambridge" trudno sobie wyobrazić w całej historii KGB. Czterech z Piatiorki uzyskało dyplomy uniwersytetu w Cambridge ze stopniem celującym23, ale akademicka kariera Deutscha była jeszcze bardziej błyskotliwa. Lepiej niż oni potrafił zrozumieć naturę człowieka i miał znacznie większe doświadczenie życiowe. Łączył w sobie charyzmatyczną osobowość z głębokim psychologicznie wnętrzem oraz wizjonerską wiarą w przyszłość ludzkości wolnej od wyzysku i samotności, narzucanych przez kapitalistyczny system. Niesione przez niego przesłanie wyzwolenia niezmiernie pociągało „Pięciu z Cambridge", ponieważ miało tak seksualny, jak polityczny wymiar. Cała Piatiorka buntowała się przeciwko obowiązującym regułom w sferze seksu równie gwałtownie, jak przeciw przestarzałemu systemowi klasowemu Wielkiej Brytanii lat międzywojennych. Burgess i Blunt byli homoseksualistami, Maclean biseksualistą, a Philby heteroseksual-nym mocarzem. Cairncross, heteroseksualista z przekonania, napisał później historię poligamii, którą zakończył cytatem z Geroge'a Bernarda 128 „PIĘCIU WSPANIAŁYCH" Shawa: „Kobiety wolą mieć dziesięć procent udziałów w mężczyźnie pierwszego gatunku niż średniaka na wyłączność"24. Siebie Cairncross zaliczał oczywiście do mężczyzn najlepszego gatunku. Praca Cairncrossa oczarowała Grahama Greene'a, który w liście do autora pisał: „Wreszcie mamy książkę, która uraduje i przyciągnie wszystkich poligamistów"25. Przez cztery lata pracy nielegała, prowadzącego agentów brytyjskich, Deutsch służył pod rozkazami trzech nielegalnych rezydentów, z których każdy posługiwał się różnymi fałszywymi nazwiskami i pseudonimami. Ignatij Reif miał pseudonim MARR, Aleksandr Orłów krył się pod pseudonimem SZWED, natomiast Teodor Mały nosił kolejno pseudonimy PAUL, THEO i MANN. Cała trójka padła ofiarą „wielkiego terroru", który pochłonął ich jeszcze przed 1938 rokiem. Reif i Mały zostali rozstrzelani za wyimaginowane przestępstwa. Orłów zbiegł w porę, przeszedł na drugą stronę, uciekł do Ameryki Północnej i zapewnił sobie bezpieczeństwo grożąc, że ujawni wszystko, co wie o sowieckim wywiadzie, jeśli odkryje na swoim tropie sekcje likwidacyjne NKWD26. Opublikowana w 1993 roku, sponsorowana przez KGB/SWR, biografia Orłowa mylnie podaje, że był on „mózgiem", który doprowadził do zwerbowania piątki agentów z Cambridge27. Ta oczywista przesada miała, jak się wydaje, dwie przyczyny. Pierwsza wynika z rosyjskiego pojmowania hierarchii. W sowieckiej nomenklaturze biurokraci wyższego szczebla zwyczajowo przypisywali sobie sukcesy podwładnych. Twierdzenie, że Orłów - w latach trzydziestych najwyższy stopniem oficer wywiadu zagranicznego w Wielkiej Brytanii - „zwerbował" Kima Philby'ego, jest dobitnym przykładem tej zasady28. Istnieją jednak również bardziej aktualne powody sztucznego podkreślania historycznego znaczenia Orłowa. Jego postać odpowiada propagandowym potrzebom SWR, która uważa się za spadkobierczynię najlepszych tradycji Pierwszego Zarządu Głównego KGB, a przede wszystkim jego przewag nad zachodnimi służbami specjalnymi. Wywyższając Orłowa, SWR chce dać do zrozumienia, że służby zachodnie przez ponad trzydzieści lat nie zorientowały się, że tuż pod ich nosem, w Stanach Zjednoczonych, mieszka czołowy werbownik, który sformował „Piątkę z Cambridge". KGB przez kilkanaście lat usiłowało namówić Orło-i wa do powrotu do Rosji, nęcąc go komfortowym mieszkaniem i szczodrą emeryturą. Nie ulega wątpliwości, że gdyby się zgodził, byłby przedstawiany przez sowiecką propagandę jako człowiek, który - choć zmuszony do ucieczki przez stalinowski terror - podobnie jak Philby „zachował wiarę w leninowską rewolucję", a swą intelektualną przewagę nad zachodnimi służbami wykorzystał, prowadząc z nimi długoletnią grę wywiadowczą29. 129 ARCHIWUM MITROCHINA W rzeczywistości Orłów spędził w sumie w Londynie nieco ponad rok. W lipcu 1934 roku przebywał w brytyjskiej stolicy przez dziesięć dni, a potem od września 1934 roku do października 1935 roku30. Przez ten czas niższy rangą Deutsch musiał prosić go o zgodę na prowadzenie własnych operacji. Czasami inicjatywę przejmował Orłów i wydawał polecenia, które Deutsch posłusznie wykonywał. Akta czytane przez Mitro-china dowodziły jednak niezbicie, że autorem strategii urabiania i zwerbowania Kima Philby'ego oraz reszty błyskotliwych młodzieńców z Cambridge był Deutsch, a nie Orłów31. Sam Philby potwierdził po latach, że żaden ze znanych mu oficerów prowadzących nie mógł się równać z Deutschem w urzeczywistnianiu tej strategii. Pierwszą istotną przysługą, wyświadczoną przez Philby'ego sowieckiemu wywiadowi, było wskazanie Deutschowi dwóch kandydatów do werbunku: Donalda Macleana i Guy Burgessa32. Rozpoczynając naukę w Domu Trójcy Świętej, Maclean być może nie był jeszcze komunistą z przekonania, ale stał się nim pod koniec pierwszego roku studiów. Przystojny, utalentowany syn byłego ministra z ramienia partii liberalnej był w oczach Deutscha idealnym kandydatem do głębokiej penetracji brytyjskiego aparatu władzy. Odbierając dyplom z wyróżnieniem w czerwcu 1934 roku na zakończenie studiów lingwistycznych, Maclean nie miał jednak zamiaru zostać urzędnikiem państwowym. Chciał nauczać angielskiego w Związku Sowieckim albo zostać w Cambridge i zrobić doktorat. Latem zmienił plany i zapowiedział matce, że zaczyna przygotowania, żeby za rok zdać egzaminy kwalifikacyjne do służby zagranicznej i dostać się do Foreign Office^. Zmiana zamiarów była skutkiem manipulacji Deutscha. Pierwszą próbę urobienia Macleana podjął Philby w sierpniu 1934 roku. Deutsch meldował wówczas, że Philby otrzymał od niego polecenie spotkania się z Macleanem i omówienia z nim planów na przyszłość. Miał także porozmawiać na temat utrzymywanych przez Macleana znajomości oraz poprosić go, żeby zerwał kontakty z partią komunistyczną i zaczął pracować dla NKWD. Maclean zgodził się. Centrala nie pozwalała jednak przez pewien czas na bezpośrednie spotkanie Deutscha z Macleanem i przez dwa miesiące łącznikiem między nimi był Philby. Pierwszy pseudonim Macleana miał dwie wersje językowe, tak jak Philby'ego. Po niemiecku brzmiał on WAISE, po rosyjsku SIROTA, a oba oznaczały „sierotę", co było aluzją do niedawnej (przed dwoma laty) śmierci ojca Macleana34. Guy Burgessa przez kilka miesięcy pochłaniał pomysł prowadzenia w imieniu Międzynarodówki Komunistycznej konspiracyjnej walki z fa- 130 „PIĘCIU WSPANIAŁYCH" szyzmem. Był wówczas studentem drugiego roku historii w Kolegium Trójcy Świętej i przygotowywał pracę dyplomową, której nigdy nie ukończył. Zainspirował go przykład Fiinfergruppen, konspiracyjnych „piątek" tworzonych przez niemieckich komunistów organizujących podziemną walkę z Hitlerem. Nie podejrzewał, że wkrótce przystąpi do „Piątki Wspaniałych". Jest bardzo prawdopodobne, że Maclean był wśród komunizujących przyjaciół, z którymi Burgess omawiał pomysł tworzenia „piątek", w niemieckiej rzeczywistości raczej mało skutecznych35. Kiedy wbrew zaleceniom Maclean pochwalił się, że wciągnięto go do podziemnej roboty36, Burgess począł gorączkowo dopraszać się o kontakt z konspiracją. H Deutsch i Burgess poznali się w grudniu 1934 roku. Spotkanie zorganizował Maclean37. Deutsch wiedział już, że Burgess należy do najbarwniejszych postaci w Cambridge. Inteligentny, błyskotliwy, świetny dyskutant, czuł się równie swobodnie podczas trzeźwej dysputy intelektualnej w klubie Apostołów*, ostrego pijaństwa w ekskluzywnym Pitt Club oraz pozbawionych szacunku dla autorytetów rewii satyrycznych na deskach „Footlights". Burgess nie krył komunistycznych sympatii ani upodobania do zakazanych przyjemności „przaśnej zabawy" z młodymi chłopcami z robotniczych rodzin. Bardziej doktrynerski i obdarzony mniejszą wyobraźnią oficer prowadzący oceniłby zapewne, że bezwstydny Burgess może sprawić więcej kłopotów niż przynieść korzyści, ale Deutsch wyczuł, że właśnie ta wołająca o pomstę do niebios bezczelność kandydata będzie doskonałym, choć niekonwencjonalnym kamuflażem dla jego szpiegowskiej działalności. Żaden stereotyp sowieckiego agenta nie pasował do bujnej osobowości Guy Burgessa38. Zapytany, czy przyłączy się do podziemnej walki Kominternu z faszyzmem, zapewnił gorąco Deutscha, że „jest zaszczycony i gotów poświęcić wszystko dla sprawy". Nadany mu pseudonim MADCHEN („Dziewuszka" w przeciwieństwie do pseudonimu Philby'ego „Synek") był oczywistą aluzją do jego pederastii. 'ip^^ Podobnie jak w przypadku Philby'ego, pierwsze zadanie, jakie Deutsch postawił Macleanowi i Burgessowi, sprowadzało się do zerwania kontaktów z lewicą i prezentowania postawy charakterystycznej dla warstwy rządzącej w celu jej skutecznego spenetrowania40. Maclean tłumaczył matce, lady Maclean, że „machnął ręką" na studencki flirt z komunizmem. W sierpniu 1935 roku zdał pomyślnie organizowane przez Foreign Tajne koło dyskusyjne wykładowców i studentów, uważane za elitę uniwersytetu w Cambridge - przyp. tłum. ^j^J^^j^,. -ę ARCHIWUM MITROCHINA Office egzaminy do służby dyplomatycznej. Zapytany o „komunistyczne poglądy" głoszone w Cambridge, postanowił „wziąć byka za rogi": darni' „Tak. Miałem takie przekonania - odpowiedziałem. - A nawet się ich jeszcze całkiem nie pozbyłem". Myślę, że spodobało im się moje uczciwe postawienie sprawy, gdyż kiwali głowami, popatrując na siebie i wymieniając uśmiechy, a potem przewodniczący zwrócił się do mnie: „Dziękuję, to już wszystko, panie Mac-lean"41. ; jro&otfflwnęKSSST < \. npm y! W październiku 1935 roku świeżo upieczony funkcjonariusz Służby Dyplomatycznej Jego Królewskiej Mości stał się pierwszym z „Pięciu Wspaniałych", któremu udało się spenetrować korytarze władzy Imperium. Burgess pogrzebał komunistyczną przeszłość z charakterystyczną dla niego przesadą. Latem 1935 roku został osobistym sekretarzem młodego pederasty o skrajnie prawicowych poglądach, posła do Izby Gmin z ramienia partii konserwatywnej, kapitana „Jacka" Macnamary. Razem jeździli w podróże studyjne po nazistowskich Niemczech, które, zgodnie z relacjami Burgessa, sprowadzały się w większości przypadków do ho-moseksualnych eskapad ze zboczonymi aktywistami Hitlerjugend. Burgess nawiązał szybko nieprawdopodobne kontakty wśród kontynentalnego „hominternu". Czołową postacią był w nim Edouard Pfeiffer, szef gabinetu Edouarda Daladiera, od stycznia 1936 roku do maja 1940 roku francuskiego ministra wojny, a od kwietnia 1938 roku do marca 1940 roku również premiera. Burgess chwalił się przyjaciołom, że „wraz z Pfeifferem i dwoma członkami francuskiego gabinetu [...] spędził wieczór w paryskim burdelu dla panów, gdzie śpiewając i tańcząc pląsali wokół stołu, biczując rzemiennymi batogami nagiego chłopca, przywiązanego do blatu"42. --f sweaoj. W lutym 1935 roku ogłoszono alarm w nielegalnej rezydenturze w Londynie, bowiem Reif, działający pod fałszywym nazwiskiem „Max Wolisch", został wezwany na przesłuchanie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i zobaczył na biurku rozmawiającego z nim urzędnika grubą teczkę z nazwiskiem Wolisch na okładce. Orłów meldował Centrali o podejrzeniach, że władze brytyjskie „ryją wokół, ale niczego nie mogą się dokopać i dlatego postanowiły się go pozbyć". Reif usłuchał polecenia ministerstwa i szybko opuścił Wielką Brytanię. Orłów obawiał się, że MI-5 mogło również wpaść na trop Deutscha, i zawiadomił Centralę, że na wszelki wypadek przejmie na pewien, czas prowadzenie Philby'ego, Macleana i Burgessa, o których mówiono czasami „Trzej Muszkietero- 132 „PIĘCIU WSPANIAŁYCH" wie". W przekonaniu Orlowa jego „przykrycie" amerykańskiego biznesmena, handlującego importowanymi lodówkami z biura na Regent Street, było nadal absolutnie bezpieczne. Kolejny alarm ogłoszono w październiku, kiedy Orłów spotkał przypadkowo na ulicy człowieka, który przed kilkoma laty uczył go angielskiego w Wiedniu i znał jego prawdziwą tożsamość. Orłów musiał teraz wyjechać pospiesznie z Londynu i nigdy już nie wrócił, zostawiając Deutschowi prowadzenie agentów zwerbowanych w Cambridge43. ajewspr istąBó. Philby, Maclean i Burgess w ręku Deutscha szybko się rozwijali. Być może nie powiedział im otwarcie, że pracują dla NKWD i Moskwy, a nie prowadzą podziemną walkę z faszyzmem w imieniu Kominternu, ale formalne deklaracje nie były im potrzebne. W raporcie dla Centrali Deutsch pisał: „Wszyscy wiedzą, że pracują dla Związku Sowieckiego. Absolutnie to rozumieją. Moje stosunki z nimi są oparte na przynależności partyjnej". Innymi słowy, Deutsch traktował agentów nie jako podwładnych, lecz towarzyszy partyjnych, pracujących pod jego kierownictwem dla wspólnej sprawy i zrealizowania wspólnych ideałów. Bardziej niż Deutsch rygorystyczni, a mniej elastyczni oficerowie prowadzący skarżyli się, że Philby, Burgess i Maclean uważają się raczej za funkcjonariuszy sowieckiego wywiadu niż za potulnych agentów44. Philby był dosłownie zaszokowany, gdy po ucieczce do Moskwy w 1963 roku odkrył, że - podobnie jak inni agenci-obcokrajowcy - nie ma stopnia oficerskiego i nigdy nie nabędzie do niego prawa. Z frustracji tej brały się próby wprowadzenia w błąd zachodnich dziennikarzy, którym Philby sugerował, że ma w KGB rangę pułkownika, a nawet generała45. We wspomnieniach opublikowanych w 1968 roku powtórzył to kłamstwo, pisząc: „Przez trzydzieści z górą lat byłem oficerem sowieckiego wywiadu"46. Po alarmach w 1935 roku Deutsch wprowadził w nielegalnej rezydentu-rze zaostrzony reżym bezpieczeństwa, żeby uniknąć inwigilacji ze strony MI-5 i Wydziału Specjalnego Scotland Yardu. Przed umówionym spotkaniem z agentem, które odbywało się zazwyczaj w Londynie, Deutsch wy-^ jeżdżał za miasto, obserwując uważnie, czy samochód nie „złapał ogona". Jeśli nikt za nim nie jechał, wracał do Londynu publicznymi środkami transportu, przesiadając się po drodze kilkakrotnie. W podróżach Deutsch krył filmy ze sfotografowanymi dokumentami w skrytkach zamontowanych w szczotkach do włosów i drobnych sprzętach podróżnych lub utensyliach domowych. Meldunki dla Centrali pisał sympatycznym atramentem i wysyłał do Kopenhagi, skąd były przekazywane do Moskwy47. 133 ARCHIWUM MITROCHINA Na początku lat dziewięćdziesiątych KGB i SWR ujawniły sporo interesującego materiału archiwalnego o „Trzech Muszkieterach", ale zadbano, żeby nie pojawiło się w nim nazwisko Normana Johna („Jamesa") Klugmanna, którego Deutsch zwerbował w 1936 roku48. Klugmann i młody marksista-poeta John Cornford tworzyli nierozłączną parę „James i John" i byli najbardziej znanymi aktywistami partii komunistycznej w Cambridge. Cornford wyjechał do Hiszpanii, żeby wziąć ochotniczo udział w wojnie domowej, i został zabity w 1937 roku, zaraz po dwudziestych pierwszych urodzinach. Klugmann działał w partii nadal i piął się po szczeblach hierarchii, aż został szefem wydziału propagandy i wychowania, członkiem komitetu politycznego (odpowiednika Politbiura) i oficjalnym historykiem Komunistycznej Partii Wielkiej Brytanii. Komunistą został Klugmann jeszcze w szkole Gresham School w Holt, gdzie jego rówieśnikiem i przyjacielem był Donald Maclean. Potem uzyskał stypendium z języków nowożytnych w Kolegium Trójcy Świętej, a Maclean dostał się na studia w sąsiadującym Domu Trójcy Świętej. Obaj otrzymali dyplomy z celującymi wynikami. W trakcie studiów Klugmann nawrócił na komunizm nie tylko Macłeana, ale również Blun-ta. Anthony Blunt uważał go za „wyjątkowo dobrego teoretyka politycznego", który „umiejętnie i bardzo energicznie prowadził sprawy administracyjne partii [...] To głównie on decydował, które organizacje i towarzystwa w Cambridge warte są spenetrowania [przez komunistów]"49. Klugmann był niewzruszenie przekonany, że brytyjski kapitalizm wkrótce runie. „Po prostu wiedzieliśmy, że rewolucja jest tuż, tuż. Gdyby ktoś nam wówczas powiedział, że w Wielkiej Brytanii wybuchnie dopiero po - powiedzmy - trzydziestu latach, pewnie umarłbym ze śmiechu" - wspominał50. Będąc jednym z najaktywniejszych młodych działaczy KPWB w kraju, Klugmann nie mógł zdystansować się nagle od partii, żeby spenetrować „burżuazyjny aparat", tak jak zrobiła to „Piątka z Cambridge". Deutsch wyznaczył mu więc rolę selekcjonera. Miał wypatrywać dla NKWD utalentowanych młodych ludzi wartych werbunku. Miał też, w razie potrzeby, przekonywać młodych komunistów, że dla sprawy lepiej jest zaangażować się w pracę konspiracyjną, niż działać konwencjonalnie w zwykłych szeregach partyjnych. Przed zwerbowaniem Klugmanna Deutsch zwrócił się do Centrali i NKWD otrzymało zgodę kierownictwa Komunistycznej Partii Wielkiej Brytanii. Była to czcza formalność, trudno sobie bowiem wyobrazić, żeby sekretarz generalny 134 „PIĘCIU WSPANIAŁYCH" KPWB Harry Pollitt uczynił cokolwiek wbrew życzeniu Moskwy. Podobnie jak większość liderów zachodnich partii komunistycznych uważał on, że, bez względu na zawirowania polityczne na Kremlu, interes Międzynarodówki Komunistycznej wymaga bezwzględnego popierania Związku Sowieckiego. Za zgodą Pollitta Klugmann został zwerbowany oficjalnie przez Deutscha jako agent o pseudonimie MER51. Zdecydowane stanowisko SWR, która do 1998 roku nie potwierdziła, że Klugmann był agentem NKWD, wynikało z oficjalnego związku KPWB ze sprawą52. Jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic KGB była skala współpracy z przywódcami „bratnich partii" na Zachodzie, którzy jeszcze w latach osiemdziesiątych pomagali Centrali w werbowaniu agentów i fabrykowaniu „legend" dla nielegałów53. Na początku 1936 roku Centrala wysłała do Londynu kolejnego „wielkiego" nielegala. Był nim Teodor Mały (pseudonim MANN), który objął kierownictwo nielegalnej rezydentury54. Podobnie jak Deutsch, Mały trafił później do grona nieśmiertelnych, których portrety wiszą na ścianach izby pamięci Pierwszego Zarządu Głównego. Węgier z urodzenia, Mały wstąpił przed I wojną światową do katolickiego seminarium zakonnego, ale w 1914 roku zgłosił się na ochotnika do wojska55. Został podporucznikiem austro-węgierskich wojsk lądowych i w 1916 roku trafił do rosyjskiej niewoli. Resztę wojny spędził w obozach jenieckich. Po latach Mały opowiadał jednemu z agentów: ¦*r- Widziałem wszystkie okropności wojny. Młodych ludzi, umierających w okopach z odmrożonymi nogami [...] Straciłem wiarę w Boga, a kiedy wybuchła rewolucja, dołączyłem do bolszewików i zerwałem na dobre z przeszłością [...] Stałem sie komunistą i pozostanę nim na zawsze56. :mhn'nrixin Rtnbf)g'/1 tt§LO W„ ¦ iwi ¦ w- ś§bkfdrtM>- Mały wysłany został do Londynu w styczniu 1936 roku. Początkowo miał prowadzić szyfranta Ministerstwa Spraw Zagranicznych, kapitana Kinga, którego wcześniej prowadził Pieck. Mały przedstawił się Kingowi jako dyrektor fikcyjnego banku w Holandii, który pragnie zakupić tajne dokumenty i wykorzystać je w transakcjach finansowych. Tak przynajmniej sądził King. W kwietniu Mały mianowany został nielegalnym rezydentem i odtąd wespół z Deutschem prowadził grupę agentów z Cambridge. Podobnie jak Deutsch, Mały potrafił mobilizować ich swoją sympatią dla otoczenia oraz głęboką wiarą w wizję komunistycznego milenium57. 135 ARCHIWUM MITROCHINA Wiosną 1937 roku Deutsch i Mały zakończyli werbowanie „Pięciu Wspaniałych". Na początku roku Burgess, który został do tego czasu redaktorem w BBC, zorganizował pierwsze spotkanie Deutscha z Bluntem. An-thony Blunt, znawca języka francuskiego i historii sztuki, był młodszym pracownikiem naukowym w Kolegium Trójcy Świętej w Cambridge58. Wprawdzie prasa obdarzyła go tytułem „czwartego człowieka" znacznie później i był to wymysł dziennikarzy, a nie KGB, to jednak los zrządził, że Blunt to rzeczywiście w Piatiorce czwarty zwerbowany, a po ponad czterdziestu latach czwarty zdemaskowany. Do wybuchu II wojny światowej jego główne zadanie polegało na wyszukiwaniu odpowiednich kandydatów do werbunku przez NKWD. Pierwszym zarekomendowanym przez niego rekrutem był bogaty, młody komunista ze Stanów Zjednoczonych, Michael Straight, student Kolegium Trójcy Świętej. Deutsch zaaprobował kandydata i Blunt zwerbował go, nadając mu pseudonim NIGEL59. Blunt zaprosił Straighta do swego eleganckiego pokoju w kolegium zaraz po pierwszym spotkaniu z Deutschem. Młody Straight był wstrząśnięty otrzymaną przed dwoma tygodniami wiadomością o śmierci przyjaciela, poety Johna Cornforda, który zginął śmiercią bohatera w hiszpańskiej wojnie domowej. „Nasi przyjaciele" myślą o tobie i „polecili powiedzieć ci [...] co masz robić" - zakomunikował Blunt. „Co za przyjaciele?" - pytał Straight. „Nasi przyjaciele z Międzynarodówki, Komunistycznej Międzynarodówki" - wyjaśnił Blunt. „Przyjaciele" postanowili, że Straight powinien zerwać wszystkie widoczne więzy z partią, zrobić dyplom, podjąć pracę na Wall Street i dostarczać Kominternowi informacje ze świata wielkiej finansjery. Straight protestował. Cornford oddał życie za Międzynarodówkę, a on ma siedzieć za biurkiem? „Zapamiętaj, co powiedziałem" - zakończył Blunt. Kilka dni później Straight zgodził się. „W ciągu tygodnia przeniosłem się z hałaśliwego i kłębiącego się życia Cambridge w świat cieni i ech" - pisał po latach Straight. Z Deutschem spotkał się tylko raz, w Londynie, zaraz po odebraniu dyplomu. Wziął go wówczas za Rosjanina. Deutsch poprosił go o jakiś prywatny, dobrze znany mu papier. Straight wręczył mu rysunek. Deutsch przedarł go na połowę, wręczył mu jedną część, a drugą połowę zatrzymał, wyjaśniając, że odda mu ją człowiek, który skontaktuje się z nim w Nowym Jorku60. Ostatnim zwerbowanym do „Pięciu Wspaniałych" był późniejszy „piąty człowiek", John Cairncross, utalentowany Szkot, który w wieku dwudziestu jeden lat rozpoczął w 1934 roku studia w Kolegium Trójcy Świętej, zdobywając stypendium na naukę języków nowożytnych. Wcześniej studiował przez dwa lata na uniwersytecie w Glasgow i zrobił licen- 136 „PIĘCIU WSPANIAŁYCH" cjat na Sorbonie61. Pełna pasji wiara w marksizm sprawiła, że pisemko „Trinity Magazine" dało mu przezwisko „Gorejący Krzyż"*; jego talenty lingwistyczne sprowokowały redaktorów pisemka do narzekań, że „Cairncross co dwa tygodnie uczy się nowego języka"62. Literatury uczył go między innymi Anthony Blunt, ale Cairncross zapewniał po latach, że nigdy nie dyskutowali o komunizmie63. W 1936 roku, po ukończeniu studiów z wynikiem celującym, Cairncross zdobył pierwszą lokatę na egzaminach wstępnych do służby dyplomatycznej, zorganizowanych przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, bijąc kolejnego kandydata o sto punktów. Nieco gorzej wypadł natomiast na rozmowie kwalifikacyjnej64. Blunt wypatrzył Cairncrossa, ale wstępny kontakt z kandydatem Deutsch powierzył wiosną 1937 roku komuś innemu. Zadanie to otrzymał Guy Burgess65, który przeprowadził z nim długą rozmowę, tak jak w 1934 roku Kim Philby z Donaldem Macleanem. Samego werbunku zaś dokonał James Klugmann, działający także z polecenia Deutscha66. Cairncross zgodził się na współpracę i 9 kwietnia Mały poinformował Centralę, że kandydat został formalnie zwerbowany i otrzymał pseudonim MOLIERE67. Cairncross protestowałby zapewne, gdyby znał nadany mu pseudonim, gdyż zbyt przejrzyście zdradzał jego tożsamość. Z drugiej strony czułby się prawdopodobnie usatysfakcjonowany wyborem, ponieważ uwielbiał sztuki Moliere'a i napisał o nim po francusku dwie prace naukowe. Z przyczyn nie odnotowanych w archiwach KGB pseudonim MOLIERE zmieniono po pewnym czasie na LISZT68. W maju Klugmann zorganizował pierwsze spotkanie Cairncrossa z Deutschem. Zgodnie z pełnymi przeinaczeń wspomnieniami Cairncrossa, spotkanie odbyło się wieczorem w londyńskim Regent's Park: Nagle wynurzyła się zza drzew niska, krępa sylwetka mężczyzny około czterdziestki, którego Klugmann przedstawił krótko - OTTO. Chwilę później Klugmann znikną!69. Deutsch meldował Moskwie, że Cairncross „jest bardzo zadowolony z naszego kontaktu z nim i jest gotów natychmiast rozpocząć współpracę" 70. Wśród dokumentów Foreign Office, do których mieli dostęp Mac-lean i Cairncross, a co za tym idzie NKWD, była według Cairncrossa „obfitość cennych informacji o przebiegu wojny domowej w Hiszpanii"71. Nazwisko Cairncross oznacza „krzyż nagrobny" - przyp. tłum. /.-oo 137 ARCHIWUM MITROCHINA Niestety tylko w nielicznych przypadkach można zidentyfikować dostarczone przez nich dokumenty, które Centrala przedłożyła Stalinowi, prawdopodobnie w formie przeredagowanych streszczeń 72. Jak się wydaje, silne wrażenie na Stalinie wywarło sprawozdanie z rozmowy z Hitlerem w listopadzie 1937 roku, sporządzone przez lorda Halifaksa, lorda przewodniczącego rady koronnej, który trzy miesiące później zastąpił Edena na stanowisku ministra spraw zagranicznych73. Halifax odwiedził Hitlera w „Orlim Gnieździe", górskiej rezydencji w Berchtesgaden. Początek wizyty miał humorystyczny przebieg. Lord Halifax, arystokrata w każdym calu, wysiadając z samochodu wziął Hitlera za kamerdynera i już miał mu oddać cylinder i płaszcz, gdy niemiecki minister wysyczał mu prosto w ucho: „Der Fiihrer! Der Fiihrer!"74. W ocenie Centrali spotkanie było dla Moskwy bardzo niebezpieczne. Fragmenty sprawozdania Halifaksa przykrojo-no pod gust Stalina, który nie ufał polityce zagranicznej Londynu. Podkreślały one, że Wielka Brytania postrzega nazistowskie Niemcy jako „bastion Zachodu broniący przed bolszewizmem", a wobec tego będzie przychylnie obserwować niemiecką ekspansję na wschód75. Wprawdzie dokonana przez Halifaksa ocena Hitlera, którego uznał za „wielce szczerego", była żałośnie naiwna, jednak zapis jego uwag na temat roli Niemiec w obronie Zachodu przed komunizmem był bardziej drastyczny niż fragment wybrany przez Centralę. Halifax zapewniał między innymi Hitlera, że: Jest wiele elementów w nazistowskim systemie, które drażnią brytyjską opinię publiczną (stosunek do Kościoła; w mniejszym stopniu traktowanie Żydów; traktowanie związków zawodowych), ale nie zamykam oczu na to, co uczynił Pan dla Niemiec, oraz na osiągnięcia, z pańskiego punktu widzenia, w utrzymaniu komunizmu z dala od Pańskiego kraju oraz, jak Pan uważa, w blokowaniu komunizmowi drogi na 'Zachód. Halifax nie powiedział nic, co mogłoby świadczyć o poparciu niemieckiej agresji na Europę Wschodnią. Postawił sobie mało realne zadanie przekształcenia Hitlera w „dobrego Europejczyka". Zaoferował mu koncesje kolonialne w zamian za rezygnację z europejskich ambicji i ograniczenie ich do zdobyczy uzyskanych drogą pokojową. Halifax dał jednak jasno do zrozumienia, że Wielka Brytania gotowa jest rozważyć możliwość pokojowego zrewidowania traktatu wersalskiego: Powiedziałem, że istnieją niewątpliwie [...] problemy, wywodzące się z ustaleń wersalskich, które w naszej ocenie mogą powodować kłopoty, jeśli będą trakto- 138 „PIĘCIU WSPANIAŁYCH" wane w niemądry sposób. Na przykład Gdańsk, Austria, Czechosłowacja. W sprawach tych niekoniecznie musimy zajmować stanowisko utrzymania dzisiejszego status quo, ale chcielibyśmy uniknąć takiego traktowania tych spraw, które mogłoby doprowadzić do kłopotów. Jeśli znajdzie się rozsądne rozwiązanie na drodze swobodnego przyzwolenia i dobrej woli najbardziej zainteresowanych, to z pewnością nie będziemy mieć zamiaru blokowania takiemu rozwiązaniu drogi. -,x Podobne oświadczenia były cudowną muzyką dła uszu Hitlera. Fuhrer nie pragnął w pokojowy sposób doprowadzić do rewizji postanowień traktatu wersalskiego. Interpretował natomiast chwiejną próbę załagodzenia napięć podjętą przez Halifaksa jako świadectwo braku ducha walki w Wielkiej Brytanii w chwili, kiedy on ruszał na podbój76. Stalin w charakterystyczny dla siebie sposób dojrzał w słowach Halifaksa groźne podteksty i wmówił w siebie, że Wielka Brytania z premedytacją dała zielone światło dla niemieckiej agresji na wschód. Dostarczone przez Macleana i Cairncrossa materiały Foreign Office, dokumentujące brytyjskie próby spacyfikowania Hitlera, wykorzystane zostały przez Centralę jako dowód, którego szukał Stalin: świadectwo głęboko zakonspirowanego spisku, którego celem było poszczucie Hitlera na Związek Sowiecki. Kim Philby okazał się z czasem najcenniejszy z „Pięciu Wspaniałych", chociaż jego kariera rozwijała się wolniej niż pozostałej czwórki. Musiał porzucić zamiar wstąpienia do służby państwowej, ponieważ obaj rekomendujący (kierownik studiów w Kolegium Trójcy Świętej oraz przyjaciel rodziny) ostrzegli go, że nie negując jego inteligencji i energii, które podziwiają, będą zmuszeni dodać, iż jego „wyczucie politycznej niesprawiedliwości może uczynić go niezdolnym do pracy w administracji państwowej". Jedynym drobnym sukcesem, którym mógł pochwalić się Philby, było podjęcie pracy w pozbawionym wpływów liberalnym miesięczniku „Review of Reviews" oraz przyjęcie do Wspólnoty Angielsko-Niemieckiej, nazywanej pogardliwie przez Churchilla „brygadą Heil Hitler". Philby przyznał później* iż często przychodził na umówione spotkania z Deutschem „z pustymi rękami", zdruzgotany i potrzebujący moralnego wsparcia. Pierwszą szansę wypełnienia wywiadowczej misji dał mu dopiero wybuch wojny domowej w Hiszpanii. Udało mu się przekonać londyńską agencję prasową, żeby wysłała go na front jako współpracownika. Przybył do 139 ARCHIWUM MITROCHINA Hiszpanii w lutym 1937 roku. „Moim głównym zadaniem było zdobyć wiarygodne informacje z pierwszej ręki o wszelkich aspektach faszystowskiego wysiłku wojennego" - pisał po latach we wspomnieniach i, jak zwykle, odbiegało to od prawdy77. Kilka tygodni po wyjeździe Philby'ego nielegalna rezydentura londyńska otrzymała, niewątpliwie zatwierdzone przez Stalina, polecenie zamordowania generała Francisco Franco. Przywódcę hiszpańskich sił narodowych zlikwidować miał Kim Philby78. Zdyscyplinowany Mały przekazał rozkaz, ale równocześnie zameldował Centrali, że według niego Philby nie jest zdolny wykonać polecenia79. Philby powrócił do Londynu w maju. Nawet nie widział Franco i, jak raportował Centrali Mały, „był bardzo przybity". Koło fortuny obróciło się jednak i został jednym z dwóch korespondentów dziennika „The Times" po frankistowskiej stronie frontu80. Pod koniec roku los sprawił, że został nawet bohaterem wojennym. Samochód, którym jechał z trójką dziennikarzy, ostrzelała artyleria. Jego towarzysze zginęli. Philby odniósł tylko lekkie obrażenia. Donosił o tym skromnie czytelnikom „Timesa": „Zabrano waszego korespondenta [...] na punkt pierwszej pomocy, gdzie szybko opatrzono lekkie zranienia głowy". Po latach Philby oceniał: „Odniesiona w Hiszpanii rana pomogła mi zarówno w pracy dziennikarskiej, jak i wywiadowczej". Po raz pierwszy znalazł się w pobliżu generała Franco, który 2 marca 1938 roku przypiął mu do piersi Czerwony Krzyż Wojskowej Odwagi. Od tego momentu, jak wspominał Philby, „wszystkie drzwi stawały przede mną otworem"81. fftł Drzwi otworzyły się jednak za późno. Kiedy Philby uzyskał w końcu dostęp do otoczenia Franco, NKWD odłożyło na półkę plan zamordowania generała. Od wiosny 1937 roku Centrala coraz bardziej interesowała się nie tyle wojną z Franco, co wojną domową wewnątrz wojny domowej, czyli rozgrywką z trockistami. Likwidacja trockistów stała się zadaniem ważniejszym niż zamordowanie Franco. Pod koniec 1937 roku zbieranie materiałów wywiadowczych ustąpiło polowaniu na „wrogów ludu", przebywających za granicą. Niecodzienne talenty wywiadowcze „Pięciu Wspaniałych" musiały poczekać na lepsze czasy. W INO panował chaos, spowodowany paranoją stalinowskiego terroru, a oficerów przebywających na placówkach zagranicznych podejrzewano o spiskowanie z wrogiem. Era „wielkich niełegałów" zbliżała się szybko do brutalnego końca. >»iqofa um Idb ijarn 14O .PIĘCIU WSPANIAŁYCH" Przypisy 1. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 114; Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 19. 2. „Nationale fur ordentliche Hórer der philosophischen Fakultat": wpis studenta o nazwisku Arnold Deutsch, lata akademickie 1923-1927; „Rigorosen-akt des Arnold Deutsch", 1928, nr 9929, wraz z własnoręcznie sporządzonym życiorysem Deutscha; protokół z obrony pracy doktorskiej Deutscha w 1928 roku. Archiwum uniwersytetu w Wiedniu. 1 3. tom 7, rozdz. 9, 10. 4. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 214-215. '* 5. Sharaf, Fury on Earth. 6. Wilhelm Reich, Sexualerregung und Sexualbefriedigung, pierwsza publikacja z serii Schriften der Sozialistischen Gesellschaft fur Sexualberatung und Sexual-forschung in Wien, opatrzona jest notą „Copyright 1929 by Miinster-Verlag (Dr Arnold Deutsch), Wien II". Pisząc po latach tajną relację dla archiwów NKWD, Deutsch, jak się wydaje, postanowił, że lepiej będzie nie wspominać o swych bliskich związkach z ruchem „seks-pol" i z Reichem, który zaangażował się w tym czasie w dziwaczny program badań na seksualnymi zachowaniami ludzi. W sporządzonych przez Mitrochina wypisach z akt Deutscha nie ma żadnej wzmianki o Reichu, podobnie jak w dwóch książkach, których autorom SWR dało ograniczony dostęp do archiwów NKWD: Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, a także West oraz Cariew, The Crown Jewels. Wydana w 1997 roku przez SWR oficjalna historia sowieckiego wywiadu w laurkowym rozdziale poświęconym Deutschowi nie wspomina również o jego kontaktach z Reichem ani o udziale w ruchu „seks-pol"; Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, rozdz. 1. 7. Raporty wiedeńskiej policji na temat Deutscha datowane 25 marca i 27 kwietnia 1934 roku, sygn. Z1.38.Z.g.p./34, Dokumentationsarchiv des Óster-reichischen Widerstandes, Wiedeń. 8. tom 7, rozdz. 9, akapit 10; rozdz. 10, akapit 1. Nielegalny rezydent, który był przełożonym Deutscha we Francji, to Fiodor Jakowlewicz Karin, pseudonim JACK. 9. Deutsch podał adres i zawód „wykładowca uniwersytecki", wypełniając formularz metryki urodzenia córki, Ninette Elizabeth, urodzonej 21 maja 1936 roku. Pozostałe informacje od mieszkańców bloku przy Lawn Road. 10. tom 7, rozdz. 9, akapit 10. W archiwach Uniwersytetu Londyńskiego nie ma żadnych dokumentów, dotyczących Deutscha - ani jako studenta, ani wykładowcy, prawdopodobnie dlatego, że nie studiował ani nie pracował w pełnym wymiarze godzin. m 11. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 214-215; tom 7, rozdz. 9. 12. tom 7, rozdz. 10, akapit 24. 13. tom 7, rozdz. 10, akapit 1. Akta wynotowane przez Mitrochina świadczą dobitnie, że Deutsch był pierwszym, który opracował tę strategię werbowania. 14. Podobnym tylko zbiegiem okoliczności można tłumaczyć, dlaczego w obu wojnach światowych więcej kryptoanalityków wywodziło się z uniwersytetu w Cambridge niż z uniwersytetu w Oksfordzie. Dyrektorem wyszkolenia 141 ARCHIWUM MITROCHINA p morskiego był w 1914 roku sir Alfred Ewing, były profesor mechaniki na uniwersytecie w Cambridge. Ściągnął on trzech znajomych pracowników na-u\ ukowych z Kolegium Królewskiego, gdzie sam kiedyś wykładał. Ćwierć wieku później to oni szukali nowego pokolenia kryptoanalityków. W czasie •3B.' II wojny światowej jedna trzecia pracowników naukowych Kolegium Królew--0 skiego służyła w ośrodku kryptologicznym w Bletchley Park. Procentowo był -* to największy udział spośród wszystkich kolegiów uniwersytetów w Cambridge i w Oksfordzie. 15. tom 7, rozdz. 10, akapit 2; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 209-213; Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 125-130. 16. Page, Leitch oraz Knightley, Philby, rozdz. 5; Knightley, Philby, rozdz. 3. 17. tom 7, rozdz. 9, akapit 11; rozdz. 10, akapit 2. Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, nie podaje, że EDITH była agentką zwerbowaną przez Deutscha. 18. tom 7, rozdz. 9, akapit 11; por.: Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 133-137. 19. Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 136. 20. tom 7, rozdz. 10. 21. Tekst meldunku o pierwszym spotkaniu Deutscha z Philbym, który przesłał do Centrali nielegalny rezydent w Londynie, Ignatij Reif, został opublikowany w: Borowik, The Philby Files, s. 38-40; por.: Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 137. 22. Borowik, The Philby Files, s. 29. 23. Wyjątkiem był Philby, który nie przykładał się do nauki i zaliczył tylko na dostateczny egzamin dyplomowy z historii i na dobry z ekonomii. Burgess zdał historię na bardzo dobry, a ponieważ był chory podczas drugiej rundy egzaminów dyplomowych, przyznano mu tak zwany aegrotat, czyli zaliczenie bez określania stopnia, przyznawane studentom, którzy nie mogli uczestniczyć iii' w egzaminach z przyczyn zdrowotnych. 24. Cairncross, When Polygamy was Madę a Sin. 25. Cairncross cytuje list Grahama Greene'a w posłowiu do swej książki La Fon-taine Fables and Other Poems. 26. tom 7, rozdz. 9 potwierdza nazwiska nielegalnych rezydentów, opublikowane (wraz z fotografiami) w: Costello oraz Cariew, Deadly lllusions. 27. Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 132 i dalsze. 28. Twierdzenie to pojawia się w teczce Orłowa; tom 5, rozdz. 7. W rzeczywistości Orłów nigdy nie spotkał się z Philbym, zanim Deutsch nie poznał ich ze sobą w Paryżu w 1937 roku, na kilka miesięcy przed przejściem Orłowa na drugą stronę; West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 110. 29. Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, rozdz. 15. książka zawiera niewątpliwie cenny materiał z archiwów KGB, dotyczący werbowania agentów , w Wielkiej Brytanii w latach trzydziestych. Jednak ta sponsorowana przez , SWR praca nie tylko rozdyma sztucznie znaczenie Orłowa, ale również "Bl. wprowadza w błąd w innych sprawach. Pomija, na przykład, fakt, że jednym 'iti> z pierwszych agentów, zwerbowanych w Cambridge, był James Klugmann w4 (pseudonim MER). Mało tego, daje do zrozumienia, że Klugmann nie został zwerbowany, ponieważ był znanym członkiem partii komunistycznej. Mylnie iii identyfikuje agenta, który w 1941 roku pierwszy zawiadomił o planach bu- 142 „PIĘCIU WSPANIAŁYCH" dowy bomby atomowej, podając, że był to Maclean, a nie Cairncrosś. (W 1993 roku, gdy miano wydać książkę, Cairncrosś był ostatnim żyjącym członkiem „Pięciu Wspaniałych", SWR mogło więc zależeć na ograniczeniu informacji o nim do wiadomości, które sam o sobie opublikował. Obecnie SWR potwierdza, że informacje na temat bomby atomowej, dostarczane w 1941 roku przez rezydenturę w Londynie, pochodziły od Cairncrossa, a nie Macleana). Wśród innych przykładów mylących mistyfikacji należy wymienić twierdzenie, że agent o pseudonimie ABO był z tego samego pokolenia studentów uniwersytetu w Cambridge co „Pięciu Wspaniałych" i nigdy nie został zdemaskowany jako szpieg sowiecki. W rzeczywistości agentem ABO był Peter Smollett [prawdziwe nazwisko Smolka - przyp. tłum.], absolwent uniwersytetu w Wiedniu, a nie w Cambridge; kariera Smolletta jako sowieckiego agenta opisana jest szeroko w: Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 334-339. 30. Zostało to potwierdzone, ale bez większego przekonania, w: Costello oraz Cariew, Deadly lllusions. W kilku przypadkach szczegółowe świadectwa przytoczone w tej książce zaprzeczają przesadnym ocenom, że Orlow miał większe zasługi niż Deutsch. Wydana w 1997 roku przez SWR oficjalna historia sowieckiego wywiadu awansuje Deutscha na człowieka, który stworzył „Piątkę z Cambridge"; Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, rozdz. 1; por.: West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 103 i dalsze. 31. W porównaniu do duetu Costello-Cariew (Deadly lllusions), West i Cariew {The Crown Jewels, s. 103 i dalsze) bardziej podkreślają rolę Deutscha niż Orlowa. Ich analiza nie uwzględnia jednak opublikowanych dokumentów dotyczących Deutscha, pochodzących z archiwów uniwersytetu w Wiedniu, zawartych w Dokumentationsarchiv des Osterreichischen Widerstandes, a także wydanych przez Deutscha prac Wilhelma Reicha oraz informacji zebranych przez Olega Gordijewskiego podczas służby w KGB; patrz: Andrew oraz Gordijewski, KGB, rozdz. 5. Dokumenty KGB dotyczące Deutscha, wynotowane przez Mitrochina, nakładają się w dużej mierze na materiały cytowane przez Westa oraz Cariewa w: The Crown Jewels. W materiałach obu stron brakuje jednak pewnych dokumentów. Przykładowo, West i Cariew nie widzieli, jak się wydaje, istotnego memorandum Deutscha na temat werbowania studentów o komunistycznych poglądach. Natomiast Mitrochin nie odnotował interesujących dokumentów, dotyczących losów Deutscha po odwołaniu go do Moskwy jesienią 1937 roku, które cytują West i Cariew. 32. tom 7, rozdz. 10, akapit 8. «*• 33. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 223-226. td 34. Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 186-188. 35. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 206-208. 36. Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 224. Ld 37. Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 225. ¦> 38. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 216-219. 39. Tutaj, jak i w innych przypadkach w tym rozdziale, notatki Mitrochina potwierdzają pseudonimy podane w: Costello oraz Cariew, Deadly lllusions. 143 ARCHIWUM MITROCHINA 40. tom 7, rozdz. 10. 41. Boyle, The Climate ofTreason, s. 114. 42. Rees, A Chapter of Accidents, s. 122-123; Straight, After Long Silence, s. 94-95, 142. 43. Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 144-145, 159. 44. tom 7, rozdz. 10, akapity 8, 9. 45. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 24-26. Jedynymi obcokrajowcami, posiadającymi stopnie oficerskie, byli nieliczni nielegalowie z lat międzywojennych, pochodzący z Europy Środkowej, między innymi Deutsch, którzy pracowali jako prowadzący agentów lub werbownicy. 46. Philby, My Sileni War, s. 13. Podkreślenie dodane. 47. tom 7, rozdz. 10, akapit 24. 48. tom 7, rozdz. 10, aneks, akapit 2. Na temat wprowadzających w błąd informacji o Klugmannie w: Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, patrz wyżej, przypis 29. 49. Blunt, Front Bloomsbury to Marxism. 50. Boyle, The Climate of Treason, s. 72. 51. tom 7, rozdz. 10, aneks, akapit 1. 52. Pierwsza wzmianka o zwerbowaniu Klugmanna, oparta na materiałach ujawnionych przez SWR, pojawiła się w: West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 206, 294. 53. Patrz niżej, s. 514-519. 54. Deutsch był o dziesięć lat młodszy od Orłowa i Małego. Rozpoczął służbę w OGPU dopiero w 1932 roku, a więc z racji wieku i stażu uważany był za nieodpowiedniego kandydata na stanowisko rezydenta. 55. Chociaż niektórzy agenci prowadzeni przez Małego byli przekonani, że był księdzem, z jego teczki operacyjnej wynika, że kiedy zgłosił się na ochotnika do wojska, był tylko diakonem; West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 113-114. 56. Porecki, Our Own People, s. 214-215; Cornelissen, De GPOe op de Overtoom, rozdz. 11. 57. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 211-213, 229-230; Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 199 i dalsze. 58. tom 7, rozdz. 10, aneks, poz. 3. 59. tom 7, rozdz. 10, aneks, poz. 6. 60. Straight, After Long Silence, s. 101-103, 120-121. Oficer NKWD, z którym się spotkał Straight, nie przedstawił się, ale podany w książce opis, „krępy i ciemnowłosy", wskazuje raczej na Deutscha niż na wysokiego Małego, którego wzrost dał mu przezwisko der Lange („Długi"). 61. Szczegóły akademickiej kariery Cairncrossa można znaleźć w archiwach uniwersytetu w Glasgow, Kolegium Trójcy Świętej w Cambridge oraz uniwersytetu w Cambridge. 62. „Trinity Magazine", semestr wiosenny 1935 roku oraz semestr wiosenny 1936 roku. 63. Cairncross, The Enigma Spy, s. 42. 64. Colville, The Fringes of Power, s. 30 przyp. 65. tom 7, rozdz. 10, poz. 1. _ „u^j^j,,.,, 144 „PIĘCIU WSPANIAŁYCH" 66. tom 7, rozdz. 10, poz. 23. 67. Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 214; West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 207. 68. tom 7, rozdz. 10, akapit 23. '* 69. Cairncross, The Enigma Spy, s. 61-62. Relacja Cairncrossa z przystąpienia do współpracy z NKWD podczas kolejnych spotkań z Guy Burgessem, Klug-mannem i Deutschem pokrywa się z materiałami archiwalnymi KGB zarówno wynotowanymi przez Mitrochina, jak cytowanymi w: West oraz Cariew, The Crown Jewels. Mimo tej zgodności faktów książka The Enigma Spy jest doskonałym przykładem psychologicznego zaprzeczenia. Niemal na każdym etapie swej kariery sowieckiego szpiega (z wyjątkiem heroicznych miesięcy spędzonych w Bletchley Park w 1942 i 1943 roku, gdy, jak twierdzi, dostarczane przez niego informacje o sytuacji na froncie wschodnim „zmieniły losy II wojny światowej") Cairncross stara się pomniejszyć swoją rolę lub wręcz zaprzeczać, żeby coś zdziałał. Z wyjątkiem okresu spędzonego w Bletchley Park podana przez niego wersja życiorysu sowieckiego agenta nie zgadza się z dowodami, znajdującymi w archiwach KGB. 70. West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 208. 71. Stenogram sporządzony przez Cairncrossa 23 marca 1937 roku, Public Re-cord Office sygnatura F0371/21287 W7016; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 230-231. 72. Istnieje bardzo niewiele odniesień do takich dokumentów zarówno w notatkach Mitrochina, jak i materiałach z archiwów KGB, udostępnionych przez SWR podczas pisania pracy: West oraz Cariew, The Crown Jewels. 73. Brakuje wprawdzie dowodów potwierdzających tezę, że dokument ten dostarczył Cairncross lub Maclean, można jednak wykluczyć inne źródła. Centrala zamroziła właśnie kontakty z dwoma innymi agentami, którzy dostarczali dokumenty Foreign Office, Franceskiem Constantinim i kapitanem Johnem Kingiem. Ponieważ nic nie wskazuje, żeby notatka Halifaksa ze spotkania z Hitlerem była nadana szyfrogramem, NKWD nie mogło uzyskać tekstu z dekryptażu. Tekst sprawozdania Halifaksa, wraz ze szczegółami jego notatki dla Foreign Office, został opublikowany w: Medlicott et al. (red.), Documents on British Foreign Policy, 1919-1939, 2 seria, tom 19, s. 540-548. _ ..„„«;; 74. Roberts, The Holy Fox, s. 70. ; . . ,s , „ <; , ."""""" 75. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 6, 162. 76. Medlicott et al. (red.). Documents on British Foreign Policy, 1919-1939, 2 seria, tom 19, s. 540-548; Roberts, The Holy Fox, s. 70-75; Parker, Cham-berlain and Appeasement, s. 98-100. 77. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 216, 232-233. 78. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 233; Borowik, The Philby Files, s. 80. «" 79. tom 7, rozdz. 10, akapit 4. W# 80. Borowik, The Philby Files, s. 90-92. tj 81. Andrew oraz QprdijewskixjKGB,s. 234. »IW./»4?f paLmiap Orłów koordynował potajemną wojnę NKWD na dwa fronty na terenie Hiszpanii, natomiast Sieriebrianski kierował operacjami zza granicy. Organizował w Paryżu szkolenia dla sabotażystów z brygad międzynarodowych, które prowadzili francuski komunista o pseudonimie GIGI, z zawodu mechanik, polska studentka FRANIA oraz LEGRAND, o którym nic bliższego nie wiadomo. GIGI nie pobierał żadnego wynagrodzenia, a FRANIA dostawała tysiąc pięćset franków miesięcznie. Największy sukces sabotażystów, o którym meldował Sieriebrianski, to akcje grupy nielegalów o kryptonimie ERNST TOŁSTYJ, działającej w rejonie Bałtyku i Skandynawii; zatopiła ona siedemnaście statków, wiozących broń dla wojsk generała Franco27. Jednym z czołowych sabotażystów był młody niemiecki komunista, Ernst Wollweber, który dwadzieścia lat później został szefem Stasi w Niemieckiej Republice Demokratycznej28. W wyniku dochodzenia przeprowadzonego przez NKWD po zakończeniu wojny domowej ustalono jednak, że część meldunków o zatopieniach statków została sfabrykowana29.! „ai.»^ Najważniejsze ośrodki szkoleniowe NKWD dla partyzantów i sabotażystów znajdowały się w Hiszpanii w Walencji, Barcelonie, Bilbao i Ar-gen, w obozach nadzorowanych przez Orłowa. Chwalił się on później, że wyszkolone przez niego plutony dywersyjne wysadzają w powietrze energetyczne linie przesyłowe i mosty oraz atakują konwoje na tyłach narodowych sił frankistów. Jednak nawet w sponsorowanej przez SWR biografii Orłowa podkreślono, że jego głównym zadaniem było „tworzenie kontrolowanych przez NKWD tajnych sił policyjnych, które przeprowadzą stalinizację Hiszpanii". Potwierdził to pośrednio główny sowiecki doradca wojskowy sił republikańskich, były szef wywiadu Armii Czerwonej, generał Jan Berzin *, który skarżył się, że Orłów i NKWD traktują republikańską Hiszpanię jak kolonię, a nie sojusznika30. Armkom 2 rangi Jan Berzin używał również imienia Pawieł oraz nazwiska Berzinsz. Prawdziwe nazwisko Peteris Kuzis - przyp. tłum, ¦¦¦ ¦¦¦¦¦, ; - ¦ ¦¦ u 153 ARCHIWUM MITROCHINA Wiosną 1937 roku Orłów i Sieriebrianski otrzymali rozkaz przejścia od inwigilacji do destabilizacji grup trockistowskich i likwidacji ich przywódców. Równocześnie Sieriebrianski rozpoczął przygotowania do uprowadzenia Siedowa31. Orłów podsunął rządowi republikańskiemu sfałszowane dokumenty, dyskredytujące POUM jako „niemiecko-franki-stowską agenturę". Prowokacja powiodła się. Szesnastego czerwca aresztowany został lider POUM Andreu Nin oraz czterdziestu czołowych działaczy partii. Zamknięto siedzibę ugrupowania i rozwiązano bataliony milicji POUM. Kilka dni później Nin zniknął z więzienia. Według opublikowanych wyników oficjalnego dochodzenia udało mu się uciec. W rzeczywistości został porwany i zamordowany przez „grupę ruchomą" NKWD, złożoną z zabójców nadzorowanych przez Orłowa. Nin nie był jedyną ofiarą. Podobny los spotkał wielu hiszpańskich trockistów i ludzi podejrzewanych o sympatie trockistowskie. Zanim w 1938 roku Orłów, obawiając się likwidacji na polecenie Moskwy, zbiegł do Stanów Zjednoczonych, żył w luksusie, planując eliminację kolejnych „wrogów ludu". Młody ochotnik z brygad międzynarodowych wspominał, jak wezwany rano do Orłowa zastał go wyświeżonego i pachnącego dobrą wodą ko-lońską i obserwował, jak ubrany w białą kurtkę lokaj wtacza wózek z obfitym śniadaniem. Orłów nie zaprosił ochotnika, który od doby nie miał kęsa w ustach 32. ; Orłów nie trafił do Walhalli KGB, ponieważ zbiegł na drugą stronę, ale jeśli o niego szło, SWR z niezwykłą dla niej szczodrością podzieliła się archiwaliami, chociaż zwykle z dużymi oporami ujawnia jakiekolwiek materiały, dotyczące wojny domowej w Hiszpanii. Mogłyby bowiem zdruzgotać tradycyjne mity o herosach sowieckiego wywiadu zagranicznego w rodzaju Bohatera Związku Sowieckiego, Stanisława Aleksiejewi-cza Waupszasowa, wychwalanego latami za śmiałe operacje za liniami wroga podczas II wojny światowej. Posiadacz czterech Orderów Lenina, dwóch orderów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej oraz kilku rzędów medali, Waupszasow był prawdopodobnie najobficiej obsypanym odznaczeniami bohaterem sowieckiego wywiadu. Jeszcze w 1990 roku uhonorowano go znaczkiem pocztowym z jego wizerunkiem. Tymczasem w archiwach SWR spoczywają skrzętnie ukrywane przed opinią publiczną dokumenty, świadczące o jego zbrodniczej działalności w okresie międzywojennym. W latach dwudziestych dowodził tajnym oddziałem OGPU, który przeprowadził liczne prowokacje po obu stronach polsko-litewskiej granicy, przebierając się na zmianę w mundury polskich lub litewskich sił zbrojnych. W 1929 roku Waupszasow skazany został na karę śmierci za 154 TERROR ¦ zamordowanie kolegi, ale karę złagodzono, zamieniając na dziesięć lat ła-gra. Zwolniono go jednak szybko i wrócił do NKWD, gdzie pełnił zadania czołowego likwidatora niewygodnych osób. W Hiszpanii powierzono mu budowę i ochronę tajnego krematorium, w którym NKWD pozbywało się ofiar nie pozostawiając śladów. Do budynku krematorium zwabiono wielu ludzi wyznaczonych do likwidacji, zastrzelono na miejscu, a zwłoki spalono33. j Krematorium kierował agent NKWD, Jose Castelo Pacheco, który miał pseudonimy JOSE, PANSO i TEODOR34. Był to hiszpański komunista, urodzony w 1910 roku w Salamance. Zwerbował go w 1936 roku zastępca Orłowa, Leonid Aleksandrowicz Eitingon35. W 1982 roku, kilka lat po śmierci Pacheca, KGB otrzymało list od jego krewnej z prośbą o przyznanie renty. Pacheco miał jej powiedzieć przed śmiercią: „Jeśli znajdziesz się w potrzebie i nie będziesz mogła znaleźć wyjścia, mówię 0 sytuacji krańcowo trudnej, to skontaktuj się z moimi sowieckimi towarzyszami". W teczce Pacheca znajdowało się wprawdzie podpisane zobowiązanie do zachowania w tajemnicy spraw związanych z NKWD, ale istniało niebezpieczeństwo, że krewna wie coś o krematorium. W Centrali uznano więc, że odmowa pomocy może spowodować „niepożądane konsekwencje". W styczniu 1983 roku zaproszono ją do wydziału konsularnego Ambasady Sowieckiej w Madrycie. Rezydent KGB poinformował ją, że wprawdzie nie ma uprawnień do emerytury, ale przyznano jej zapomogę w wysokości pięciu tysięcy rubli dewizowych, wartych po ówczesnym kursie sześć tysięcy sześćset osiemdziesiąt dolarów. O współpracy Pacheca z NKWD nie wspomniano słowem36. Zaskakujące, ale nawet doskonałe opracowania, poświęcone czasom stalinizmu, nie wspominają o bezustannym, potajemnym polowaniu na „wrogów ludu", przebywających w krajach Europy Zachodniej. Wskutek tego przeoczenia zbyt często przedstawia się ulukrowaną i zadziwiająco bezkrwawą interpretację sowieckiej polityki zagranicznej w przededniu II wojny światowej i nie uwzględnia się priorytetu, jaki Moskwa nadała zabójstwom politycznym. Najważniejszym, obok Hiszpanii, teatrem operacyjnym zabójców NKWD była Francja, a główne obiekty morderczych planów na jej terytorium to Lew Siedow i generał Jewgienij Karłowicz Miller, następca Kutiepowa na stanowisku przywódcy białogwardyjskie-go ROWS (Russkij Obszcze-Wojenskij Sojuz). Latem 1937 roku Sierie-brianski opracował plany zlikwidowania obu „wrogów ludu". Siedowa 1 Millera zamierzano porwać w Paryżu, przewieźć na sowiecki statek zacumowany w jednym z portów nad kanałem La Manche i przetransportować 155 „ ARCHIWUM MITROCHINA do Związku Sowieckiego na przesłuchanie. Po wyciśnięciu z nich wszystkich informacji mieli ponieść zasłużoną karę. Wstępem do porwania miała być penetracja otoczenia obu ofiar.^jtit-MiO^trp^^j^mdimsEi ń. Siedowa obstawiał jego najbliższy współpracownik „Etienne" Zbo-rowski, natomiast w otoczeniu Millera „wtyczką" NKWD był jego zastępca generał Nikołaj Skoblin. Skoblin prawdopodobnie nie wiedział, że obserwację Millera Sieriebrianski powierzył również nielegałce Mireille Ludwigownie Abbiate, która nosiła pseudonim AWIATORSZA (żona pilota). Mireille Abbiate była córką francuskiego nauczyciela muzyki, pracującego przez rewolucją w Sankt Petersburgu. Urodziła się i wychowała w Rosji i została tam, kiedy w 1920 roku rodzice powrócili do Francji. Wyszła za mąż za pilota Wasilija Iwanowicza Jermołowa i stąd wziął się jej pseudonim. W 1931 roku przed odwiedzinami u rodziców została zwerbowana przez NKWD. Podczas pobytu we Francji namówiła do współpracy z sowieckim wywiadem brata, Rolanda Ludwigowicza Abbiate^, który został nielegałem o pseudonimie LOTCZIK. AWIATORSZA wynajęła apartament sąsiadujący z mieszkaniem Millera, włamała się dyskretnie do środka, ukradła nieco dokumentów oraz zainstalowała mikrofon, dzięki któremu podsłuchiwano, co dzieje się w domu generała37. Podobnie jak siedem lat wcześniej Kutiepow, Miller zniknął w biały dzień z paryskiej ulicy 22 września 1937 roku. Siirete doszło do wniosku, że porwanego generała przewieziono do sowieckiej ambasady, zamordowano, a ciało umieszczono w wielkim kufrze. Kufer wywieziono z ambasady ciężarówką marki Ford, przetransportowano do Hawru i załadowano na czekający w porcie frachtowiec sowiecki. Kilkunastu świadków zeznało, że na własne oczy widziało, jak ładowano kufer na pokład. Zamknięty w środku Miller był jednak żywy, tyle że uśpiony silną dawką narkotyku. W przeciwieństwie do Kutiepowa w 1930 roku przeżył podróż do Moskwy, gdzie zastrzelono go po przesłuchaniu. Współpracownicy Millera od razu podejrzewali Skoblina, który ratował się szybką ucieczką do Hiszpanii38. Mireille Abbiate, której roli nikt się we Francji nie domyślał, nagrodzono Orderem Czerwonej Gwiazdy i wyznaczono do udziału w operacji porwania Siedowa39. W chwili uprowadzenia Millera plan porwania Siedowa był już częściowo zrealizowany. W Boulogne wynajęto kuter rybacki, którym miano wywieźć go poza francuskie wody terytorialne40. Operację przerwano, prawdopodobnie z uwagi na wrzawę, jaka wybuchła we Francji wokół porwania Millera i domniemanego udziału NKWD. Jednak kilka miesięcy później śmierć dotknęła Siedowa w inny sposób. Chory na ostre 156 TERROR.7tHDHA zapalenie wyrostka robaczkowego, trafił 8 lutego 1938 roku do szpitala. „Etienne" Zborowski namówił go, żeby dla uniknięcia obserwacji NKWD zrezygnował z operacji w szpitalu francuskim i wybrał prywatną klinikę, prowadzoną przez rosyjskich emigrantów. Sowieckiemu wywiadowi łatwiej ją było spenetrować, a Zborowski przyznał później, że zaalarmował NKWD zaraz po wezwaniu ambulansu pogotowia. Zasłaniając się względami bezpieczeństwa, Zborowski nie ujawnił francuskim trockistom adresu kliniki. Operacja Siedowa zakończyła się pomyślnie i po kilku dniach wydawało się, że dochodzi on do zdrowia. Ku zaskoczeniu lekarzy stan chorego nagle się pogorszył i pomimo kilku transfuzji zmarł w straszliwych boleściach 16 lutego w wieku zaledwie trzydziestu dwóch lat. W aktach z tamtego okresu nie ma żadnego śladu odpowiedzialności NKWD za podejrzane okoliczności śmierci Siedowa41. W sowieckiej służbie istniała jednak specjalistyczna sekcja medyczna o nazwie Kamera, w której eksperymentowano z truciznami. Kamera mogła dostarczyć środek, który posłużył do otrucia Siedowa. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że NKWD zamierzało zamordować Siedowa, podobnie jak planowało zabójstwo Trockiego oraz jego czołowych współpracowników. Można się jedynie zastanawiać, czy w lutym 1938 NKWD otruło Siedowa, czy też zmarł on śmiercią naturalną, zanim został zamordowany przez sowiecką służbę42. Śmierć Siedowa umożliwiła NKWD przejęcie kontroli nad organizacją trockistów. Zborowski został wydawcą Biuletynu Opozycji oraz najważniejszym łącznikiem Trockiego z jego sympatykami w Europie. W tej roli mógł on podsycać bez przeszkód wewnętrzne tarcia między rywalizującymi frakcjami i pozostać poza wszelkimi podejrzeniami. Napisał nawet do Trockiego, że w Biuletynie ukaże się niebawem artykuł Życie Trockiego zagrożone, który zdemaskuje machinacje agentów NKWD w Meksyku. Latem 1938 roku przebywający już w ukryciu w Stanach Zjednoczonych Orłów wysłał Trockiemu anonimowy list ostrzegający go, że jego życiu zagraża agent NKWD w Paryżu. Orłów nie znał nazwiska agenta, ale napisał, że ma na imię Mark (prawdziwe imię „Etienne" Zborowskiego) i podał dokładny rysopis oraz wiele faktów z jego życiorysu. Trocki podejrzewał, że list ten, podobnie jak wiele otrzymanych wcześniej, jest dziełem prowokatorów NKWD. Zborowski potwierdził te sugestie. Kiedy powtórzono mu skierowane pod jego adresem zarzuty, wybuchnął „serdecznym śmiechem"43. Po śmierci Siedowa jego miejsce na czele europejskiej czarnej listy NKWD zajął Niemiec Rudolf Klement, sekretarz IV Międzynarodówki, ARCHIWUM MITROCHINA którą Trocki zamierzał utworzyć pod koniec lata44. NKWD porwało Kle-menta 13 lipca 1938 roku z jego paryskiego mieszkania. Kilka tygodni później fale Sekwany wyniosły na brzeg pozbawione głowy ciało. Wrześniowy zjazd IV Międzynarodówki zamienił się w tragikomiczną farsę. Przyjechało zaledwie dwudziestu jeden delegatów, reprezentujących drobne grupki trockistów w jedenastu krajach. Rosyjską sekcję, której autentycznych członków prawdopodobnie wymordowano do nogi, reprezentował Zborowski. Amerykańskiej trockistce Sylvii Ageloff, tłumaczce konferencji, towarzyszył kochanek, Hiszpan Ramon Mercader, nielegal NKWD udający belgijskiego dziennikarza, który zdobył później sławę mordując Trockiego w Meksyku45. .'-',wJw»r Do 1938 roku administracja zadań specjalnych Sieriebrianskiego rozrosła się w takim stopniu, że stała się największą sekcją sowieckiego wydziału zagranicznego. Według własnych sprawozdań liczyła dwustu dwunastu niele-galów działających w szesnastu krajach: Stanach Zjednoczonych, Francji, Belgii, Holandii, Norwegii, Danii, Szwecji, Finlandii, Niemczech, Łotwie, Estonii, Polsce, Rumunii, Bułgarii, Czechosłowacji i w Chinach. Oprócz trockistów ścigali oni w latach „wielkiego terroru" również innych „wrogów ludu", z których najliczniejszą grupę stanowili pracownicy wywiadu zagranicznego NKWD46. Otrzymując z Moskwy sprawozdania o odbywających się tam procesach pokazowych, podczas których demaskowano ich kolegów jako agentów mocarstw imperialistycznych, przebywający za granicą oficerowie wywiadu musieli uważać nie tylko na to, co mówią, ale również panować nad mimiką i ruchami ciała. Kto natychmiast nie zademonstrował głębokiej odrazy i serdecznego wstrętu do wyimaginowanych spisków zdemaskowanych w Moskwie, ryzykował, że ktoś napisze donos do Centrali, którego konsekwencje bywały często fatalne w skutkach. Po procesach najbliższych współpracowników Lenina: Zinowiewa, Ka-mieniewa oraz innych „degeneratów" w sierpniu 1936 roku, Centrala otrzymała wołający o pomstę do nieba donos z legalnej rezydentury w Paryżu o niedostatecznym stopniu oburzenia, przejawianego przez oficera wywiadu wojskowego Abrama Mironpwicza Albama (pseudonim BIEŁOW): Po BIEŁOWIE nie widać, żeby czuł głęboką nienawiść ani przejawiał odpowiednio krytyczny stosunek do tych politycznych bandytów. Podczas dyskusji nad procesem trockistowsko-zinowiewowskiej bandy wybrał milczenie. BIEŁOW miał nadzieję, że szesnastu skazanych zostanie ułaskawionych, i kiedy przeczytał dzisiaj w gazecie o ich egzekucji, pozwolił sobie westchnąć47. 158 AI/»I> TERROR /IM.-WA Wywrotowe westchnienie Albama pomogło skazać nie tylko jego, ale również kilkunastu jego kolegów, oskarżonych o wyimaginowane przestępstwa. W jego teczce osobowej spoczywa lista trzynastu znajomych, których aresztowano nieco później. Co najmniej część, a prawdopodobnie większość, została rozstrzelana. Żona Albama, Frida Lwowna, usiłowała uratować życie, odcinając się od męża. „Najstraszliwszy moment w całym moim życiu uczciwego członka partii stanowiła chwila, gdy zdałam sobie sprawę, że był wrogiem ludu otaczającym się innymi wrogami ludu" - pisała z oburzeniem w piśmie do NKWD48. r Reguły „wielkiego terroru" faworyzowały w Związku Sowieckim i poza jego granicami ludzi o najniższych kwalifikacjach moralnych. Największą szansę utrzymania się w kurczącej się grupie pozostałych przy życiu mieli ci, którzy szybciej zadenuncjowali kolegów i oskarżyli ich o wydumane zbrodnie. Fakt, że Jaków Suric, ambasador w Berlinie na początku „wielkiego terroru", był jednym z niewielu dyplomatów wyższej rangi, którym udało się przeżyć, dobrze świadczy o jego zdolnościach w pisaniu donosów. Suric odpierał denuncjacje legalnego rezydenta B.M. Gordona, szybciej wysyłając swoje donosy na niego. Na początku lat terroru Suric zwrócił uwagę Centrali, że sowiecki dyplomata, z którym Gordon się przyjaźni, to były eserowiec, który często odwiedza Pragę, „gdzie rezyduje wielu eserowców emigrantów"49. Po procesie pokazowym „ośrodka terrorystycznego trockistów-zinowiewistów" w styczniu 1937 roku Suric nadesłał wstrząsające dowody trockistow-skich sympatii Gordona: >. Podczas zebrania partyjnego w berlińskiej ambasadzie 2 lutego Gordon B.M., rezydent i sekretarz komórki partyjnej, złożył sprawozdanie z procesu ośrodka trockistów. Gordon nie wspomniał ani słowem, że ta szajka bandytów miała określony program działania; nie wyjaśnił ani słowem, dlaczego te szumowiny ukrywały swój program przed klasą robotniczą i masami pracującymi, dlaczego prowadziły podwójne życie, dlaczego zeszły głęboko do podziemia. Nie naświetlił też przyczyn, które spowodowały, że wrogowie ci mogli szkodzić przez tak długie lata. Nie podjął zagadnienia, dlaczego, pomimo aktów niszczycielstwa, sabotażu, terroryzmu i szpiegostwa, nasz przemysł i transport stale się rozwijały i nadal się rozwijają. ¦ ĄtloMc $? Nie poruszył problemu międzynarodowego znaczenia procesu50. 159 ARCHIWUM MITROCHINA Suric nie zdawał sobie jednak sprawy, że sam jest przedmiotem denuncjacji, słanych przez jednego z sekretarzy, który stawia mu podobne zarzuty i umiejętnie donosi Centrali: Do dzisiejszego dnia gabinet towarzysza Surica zdobi portret Bucharina z następującym podpisem: „Drogiemu mi Suricowi, staremu przyjacielowi i towarzyszowi, z wyrazami przyjaźni - N. Bucharin". Świadomie nie zdejmowałem go, nie dlatego, żeby sprawiało mi przyjemność patrzenie na portret, ale z chęci uniknięcia krzywych spojrzeń towarzysza Surica, który już raz tak patrzył na mnie, gdy usuwałem portret Jenukidzego. sj* Czekam, żeby sam zdjął portret. Jeśli Bucharin był rzeczywiście jego bliskim przyjacielem, to obecnie powinien być wrogiem, ponieważ stał się wrogiem naszej Partii i całej klasy robotniczej. Portret takiego człowieka winien być z miejsca zdjęty i wrzucony w ogień. §S'- To będzie wszystko, o czym obowiązek partyjny nakazywał mi was poinformować. Nie wolno mi o tych faktach milczeć, gdy przyjęto Stalinowską Konstytucję [z 1936 roku], która obdarzyła nas wielkimi prawami, ale także nałożyła na nas liczne obowiązki oraz wzywa nas do przestrzegania dyscypliny, wytężonej pracy i czujności. W latach 1937-1938 liczne rezydentury przestały funkcjonować, ponieważ większość lub wszystkich oficerów odwołano do Moskwy i zlikwidowano. Pracowały rezydentury w Londynie, Berlinie, Wiedniu i Tokio, ale zatrudniały jednego, a w najlepszym wypadku dwóch oficerów52. Czystka pochłonęła większość „wielkich nielegalów". Wśród pierwszych podejrzanych znalazł się Teodor Mały, szef nielegalnej rezydentury w Londynie, prawdopodobnie najlepszej w całym NKWD. Jego kapłańska przeszłość i wstręt do przemocy czyniły go oczywistym kandydatem na podejrzanego o zdradę. Otrzymane w czerwcu 1937 roku odwołanie do Moskwy przyjął z idealistycznym fatalizmem. „Wiem, że jako były ksiądz nie mam żadnej szansy, ale postanowiłem wrócić, żeby nikt nie mógł powiedzieć: «A jednak ten klecha był szpiegiem»" - zwierzał się w rozmowie z Aleksandrem Orłowem53. W Moskwie oskarżono go o szpiegostwo na rzecz Niemiec, przesłuchano i po kilku miesiącach rozstrzelano. Do Moskwy odwołany został także Moisiej Akselrod, który kierował nielegalną rezydenturą we Włoszech i prowadził DUNCANA, w ciągu minionych dziesięciu lat najobfitsze źródło materiałów wywiadowczych o Wielkiej Brytanii. Przez krótki czas błąkał się po korytarzach bez przydziału, aż doczekał się egzekucji jako „wróg ludu"54. 160 TERROR >¦>"* W paranoicznej atmosferze „wielkiego terroru" żydowsko-austriać-kie pochodzenie i nietuzinkowy życiorys automatycznie czyniły Arnolda Deutscha podejrzanym w oczach Centrali. Po odwołaniu Małego, Aksel-roda oraz innych nielegałów musiał się bać, że wkrótce nadejdzie kolej na niego. Chcąc przedłużyć sobie brytyjską wizę, nawiązał kontakt z krewnym w Birmingham, Oscarem Deutschem, który był wpływowym członkiem społeczności żydowskiej, przewodniczącym miejscowej synagogi i dyrektorem wykonawczym sieci kin „Odeon Theaters". Arnold Deutsch odwiedzał czasami krewnych, przyjeżdżając w piątek na szabasowy obiad, a teraz Oscar Deutsch obiecał mu pracę, umożliwiającą przedłużenie pobytu w Wielkiej Brytanii55. Nagłe ożywienie kontaktów z krewnymi wzmogło niewątpliwie podejrzenia Centrali. Deutsch przeżył „wielki terror". Być może zawdzięcza życie dezercji uplasowanego w Paryżu nielegala NKWD lgnąca Poreckiego* (alias „Ignacy Reiss", pseudonim RAYMOND), który rzucił służbę w NKWD w lipcu 1937 roku. Wytropił go w Szwajcarii francuski nielegał ze „służby Sieriebrianskiego", Roland Abbiate (alias „Rossi", pseudonim LOT-CZIK), którego siostra Mireille, należąca także do administracji zadań specjalnych Sieriebrianskiego, przygotowywała właśnie w Paryżu uprowadzenie generała Millera56. Abbiate wykorzystał do zwabienia Poreckiego jego wieloletnią przyjaciółkę Gertrudę Schiłdbach, komunistkę pochodzenia żydowskiego, która uciekła z Niemiec po dojściu Hitlera do władzy. Namówił ją do napisania listu, w którym prosi Poreckiego o spotkanie, gdyż pilnie potrzebuje porady. Schiłdbach nie zgodziła się podsunąć Poreckiemu czekoladek zatrutych strychniną (bombonierkę znalazła później policja szwajcarska), ale wyprowadziła go na boczną drogę pod Lozanną, gdzie czekał Abbiate z pistoletem maszynowym. W ostatnim momencie Porecki zdał sobie widać sprawę, że został wciągnięty w pułapkę, i usiłował szarpnąć ku sobie Gertrudę Schiłdbach. W zaciśniętej dłoni poszarpanego kulami Poreckiego znaleziono pasmo jej siwiejących włosów57. Oceniając sytuację po dezercji Poreckiego, Centrala doszła do wniosku, że prawdopodobnie zdradził on Deutscha, z którym współpracował kilka lat wcześniej w Paryżu, zachodnim służbom wywiadowczym58. Zaliczenie Deutscha do ofiar spisku trockistów i zachodnich imperialistów uchroniło go od oskarżeń o udział w podobnym sprzysiężeniu. Odwołano go wprawdzie do Moskwy w listopadzie 1937 roku, ale nie po to, Właściwie Natan Porecki, używał również pseudonimu LUDWIG - przyp. tłum. ARCHIWUM MITROCHINA by rozstrzelać tak jak Małego, ale z obawy, że został zidentyfikowany przez Poreckiego i innych zdrajców. Likwidacja Małego i odwołanie Deutscha okazały się katastrofalne w skutkach dla operacji NKWD w Wielkiej Brytanii. Zerwano kontakt z kapitanem Kingiem (pseudonim MAG), zwerbowanym w 1935 roku szyfrantem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ktoś w NKWD bowiem doszedł do absurdalnego wniosku, że Mały „zdradził MAGA przeciwnikowi"59. W aktach z tego okresu widzianych przez Mitrochina nie było wzmianki o agentach z Cambridge, ale musiano obawiać się ich zdemaskowania, gdyż Mały znał ich prawdziwe nazwiska. Niepokój wzrósł z pewnością po listopadowej dezercji Waltera Krywickiego, nielegalnego rezydenta w Holandii. Krywicki nie znał nazwisk agentów „Piątki z Cambridge", ale wiedział o nich sporo, między innymi to, że jeden z nich był młodym dziennikarzem, którego wysłano do Hiszpanii z zadaniem zamordowania Franco60. „.¦; Po odwołaniu Deutscha do Moskwy trzej przebywający w Wielkiej Brytanii członkowie Piatiorki, Burgess, Blunt i Cairncross, byli przez dziewięć miesięcy odcięci od bezpośredniego kontaktu z Centralą. Tak się jednak palili do pracy, że nadal zbierali materiały wywiadowcze dla NKWD, nawet wówczas, gdy prowadząca ich nielegalna rezydentura rozpadła się. Burgess, któremu Deutsch i Mały pozwolili uważać się prawie za oficera NKWD, a nie szeregowego agenta zależnego od instrukcji prowadzącego, nadal z własnej inicjatywy werbował nowych współpracowników. Uważał się za kontynuatora strategii Deutscha i pozyskiwał dla NKWD inteligentnych studentów uniwersytetów w Oksfordzie i w Cambridge, w których widział sprawnych penetratorów brytyjskiego aparatu państwowego. Na poszukiwacza nowych talentów w Oksfordzie Burgess wytypował młodego Walijczyka Goronwy'ego Reesa, pracownika naukowego Kolegium Wszystkich Świętych i zastępcę redaktora naczelnego „Spectatora". Spotkali się po raz pierwszy w 1932 roku. Rees oparł się niedwuznacznym próbom uwiedzenia go, ale pozostał pod silnym wrażeniem osobowości Guy Burgessa: „Wydawało mi się, że jest w nim coś bardzo oryginalnego, coś, co sprawiało, że był sobą we wszystkim, co mówił"61. Burgess uznał zapewne, że Rees dojrzał do zwerbowania, po przeczytaniu jego recenzji książkowej opublikowanej pod koniec 1937 roku. Pisząc o nędzy w objętej masowym bezrobociem południowej Walii, Rees podkreślał, że jest to: [...] nędza szczególnego i dziwnego rodzaju [...] i dla wielu ludzi oznacza ostateczne potępienie przez społeczeństwo, które ją wytworzyło. Powiedzieć mężczy- 162 AK1H TERROR '* znom i kobietom, już i tak przez temperament i tradycję skłonnym do wywrotowych myśli, że cierpienie ich jest produktem bezosobowego systemu gospodarczego, to tak jak nie zostawić im innego wyboru [niż rewolucja]. Lenin nie zrobiłby tego lepiej. •¦\ Pewnego wieczoru, prawdopodobnie na początku 1938 roku, siedząc w mieszkaniu Reesa przy butelce whisky, Burgess powiedział gospodarzowi, że swoją recenzją w „Spectatorze" „trafił w sedno". Chwilę później, relacjonował Rees, niezwykłym jak na niego uroczystym tonem Burgess dodał: „Jestem agentem Kominternu i byłem nim od chwili, kiedy opuściłem Cambridge"62. Po wielu latach Rees starał się stworzyć wrażenie, że nie zgodził się zostać sowieckim agentem. Z jego teczki personalnej w KGB wyraźnie jednak wynika, że został zwerbowany, chociaż znajduje się w niej także notatka stwierdzająca, iż Burgess nie prosił go 0 współpracę z NKWD, ale o „dopomożenie Partii"63. Oficer NKWD, z którym Burgess nawiązał kontakt pod koniec roku, meldował Centrali, że jego rozmówca uważał Reesa (określanego pseudonimami FLEET lub GROSS) za kluczowy element strategii werbowania agentów na uniwersytetach w Oksfordzie i Cambridge. ¦ŁT Werbowanie dla nas młodych ludzi kończących uniwersytety w Oksfordzie 1 Cambridge oraz przygotowywanie ich do służby państwowej jest pracą, którą będzie wykonywał z dużą satysfakcją moralną oraz absolutną wiarą w jej sukces i skuteczność. Ma już do tego pomocników. W Cambridge jest nim TONY [Blunt], a w Oksfordzie GROSS [Rees]. MADCHEN [Burgess] wraca do tego pomysłu podczas każdego spotkania [...]64. i Centrala nie była zachwycona pozbawioną dyscypliny metodą werbunku, którą zastosował Burgess, ale mimo to uważała Reesa za potencjalnie cennego agenta, nieetatowymi bowiem pracownikami naukowymi Kolegium Wszystkich Świętych byli trzej czołowi przedstawiciele polityki appeasementu: minister spraw zagranicznych lord Halifax, dawny szef tego resortu, a obecnie minister spraw wewnętrznych John Simon oraz redaktor naczelny dziennika „The Times" Geoffrey Dawson. W Centrali wyraźnie przeceniano fakt, że Rees spotykał się z nimi od czasu do czasu w refektarzu. Wyolbrzymiano również wpływy przyjaciela Reesa, sir Ernesta Swintona, emerytowanego generała brygady i od 1925 roku wykładowcy historii wojen z profesorskim tytułem, o którym mówiono w Centrali z szacunkiem „generał Swinton"65. I ARCHIWUM MITROCHINA Pełen entuzjazmu Burgess, który energicznie realizował strategię werbunku na uniwersytetach w Oksfordzie i Cambridge, nie znajdował w Moskwie partnerów, w INO bowiem panował chaos. Siedemnastego lutego 1938 roku zmarł nagle we własnym gabinecie naczelnik INO Abram Słucki. Podobno na zawał serca, ale kiedy wystawiono zwłoki w trumnie w kasynie oficerskim NKWD, starsi oficerowie zauważyli na jego twarzy charakterystyczne ślady, jakie pozostawia zatrucie związkami cyjanku 66. Mniej więcej w tym samym okresie odbywał się proces pokazowy Jagody, który przyznawał się do współpracy z wywiadami Niemiec, Japonii i Polski, jak również do otrucia swojego poprzednika Mienżyn-skiego oraz próby otrucia następcy, Nikołaja Jeżowa67. Zanim rok się skończył, kolejni następcy Słuckiego na stanowisku naczelnika INO, Zelman Pasów oraz Siergiej Szpigelglas *, zostali rozstrzelani jako „wrogowie ludu"68. W 1938 roku INO pogrążyło się w takim chaosie, że przez sto dwadzieścia siedem kolejnych dni nie przekazano Stalinowi ani jednego meldunku wywiadu zagranicznego69. W grudniu Jeżów został usunięty, a stanowisko przewodniczącego NKWD objął Ławrientij Pawło-wicz Beria. Kilka miesięcy później oskarżono Jeżowa o organizowanie zdradzieckiego sprzysiężenia wspólnie z Wielką Brytanią, Niemcami, Japonią i Polską70. Wychodząc wieczorem z gmachu na Łubiance do domu, oficerowie NKWD zastanawiali się, czy łomotanie do drzwi nad ranem nie obwieści im bliskiego końca. Mało który z oficerów INO, aresztowanych w końcu lat trzydziestych, przeżył i mógł zrelacjonować przesłuchania i niekończące się brutalne tortury. Większość zginęła lub zmarła w imię wielopiętrowych teorii spiskowych Stalina i kolejnych przewodniczących NKWD. Jednym z nielicznych był pierwszy „wielki nielegał" Dmitrij Bystroletow. W 1937 roku wysłano go do Berlina, żeby nawiązał kontakt z sowieckim agentem w sztabie generalnym Reichswehry. Opowiadał po latach, że przed odjazdem Jeżów uściskał go gorąco ze słowami: „Czuj się dumny. Powierzamy ci jedno z naszych najlepszych źródeł. Towarzysz Stalin i ojczyzna nigdy o tobie nie zapomną"71. Na początku 1938 roku Bystroletow został jednak zawieszony w obowiązkach i przeniesiony do moskiewskiej Izby Handlowej, gdzie pracował aż do aresztowania we wrześniu72. Podczas przesłuchania prowadzonego przez pułkownika Sołowiewa wszedł Jeżów i zapytał, o co Bystroletow został oskarżony. Kiedy powiedziano * Według innych źródeł Michail Szpigelglas, pseudonimy DUCHE i DOUGLAS - przyp. tłum. , ., , . . . ¦ - -'. ¦• ¦::(.¦;.¦. ,164 AHIl-f TERROR 1H.OHA mu, że o szpiegostwo na rzecz czterech obcych mocarstw, odpowiedział krótko: „Za mało!", obrócił się na pięcie i wyszedł73. <••' Bystroletow odmawiał przyznania się do niepopełnionych przestępstw, a więc Sołowiew i jego pomocnik Puszkin bili go stalową liną z przyspawaną na końcu kulką z łożyska tak długo, aż złamali mu dwa żebra i przebili płuco. Czaszkę miał rozbitą młotkiem owiniętym watą i bandażem, a mięśnie brzucha rozerwane od kopnięć przesłuchujących. Nie mogąc znieść dłużej tortur, przekonany, że zostanie zakatowany na śmierć, podpisał obciążające zeznania podyktowane przez Sołowiewa. Dla większości oficerów INO tortury i przyznanie się do wyimaginowanych przestępstw były wstępem do krótkiego spaceru na miejsce kaźni i kuli w tył głowy. Bystroletow przeżył i spisał świadectwo o swym przesłuchaniu. W 1939 roku skazano go wprawdzie na dwadzieścia lat więzienia, ale został zrehabilitowany w czasie II wojny światowej. Zanim go zwolniono, żona, którą zesłano do łagra za sam fakt, że miała męża uznanego za wroga ludu, popełniła samobójstwo, podrzynając sobie gardło kuchennym nożem. Staruszka matka otruła się 74. Likwidacja Małego i odwołanie Deutscha spowodowały rozpad nielegalnej rezydentury w Londynie. Centrala powierzyła więc prowadzenie najważniejszych agentów w Wielkiej Brytanii rezydenturze legalnej, działającej pod osłoną sowieckiej ambasady w dzielnicy Kensington. W kwietniu 1938 do Londynu przybył nowy rezydent Grigorij Grafpen, pseudonim SAM75. Masakra większości najbardziej doświadczonych oficerów INO miała druzgocący wpływ na profesjonalną jakość pracy NKWD. Deutsch, Orłów i Mały bardzo skrupulatnie przestrzegali reguł bezpieczeństwa i bacznie strzegli się obserwacji przed każdym spotkaniem z agentem, ale niedoświadczony emisariusz Centrali, który przyjechał na inspekcję rezydentury Grafpena, miał tak nikłe pojęcie o szpiegowskim rzemiośle, że uznał najbliższe sąsiedztwo ambasady za bezpieczny obszar operacyjny. W meldunku do Centrali pisał naiwnie: „Tuż koło ambasady jest park [Kensington Gardens], który nadaje się [...] na spotkania z agentami, ponieważ można udawać, że wyszło się na spacer"76. Najpilniejszym zadaniem Grafpena było wznowienie kontaktu z Do-naldem Macleanem, najaktywniejszym wówczas agentem Piatiorki, który wynosił z Ministerstwa Spraw Zagranicznych olbrzymie ilości tajnych dokumentów. Dziesiątego kwietnia młoda i widocznie niedoświadczona funkcjonariuszka NKWD o pseudonimie NORMA spotkała się z Macleanem w kinie „Empire" na Leicester Sąuare. Kilka dni później Maclean przyniósł do mieszkania NORMY cały stos dokumentów Foreign Office, 165 ARCHIWUM MITROCH1NA które przefotografowała, a niewywołany film zaniosła Grafpenowi, żeby wysłał go do Moskwy. Być może właśnie to spotkanie, a być może kolejną sesję kopiowania dokumentów młody brytyjski agent i prowadząca go funkcjonariuszka zakończyli w łóżku, gwałcąc podstawowe reguły bezpieczeństwa. Naruszając wszelkie instrukcje, NORMA ujawniła również Macleanowi, prawdopodobnie właśnie w łóżku, że jego aktualny pseudonim w Centrali, którego żaden agent nie powinien znać, brzmi LYRIC 77. We wrześniu 1938 roku Maclean wyjechał na pierwszą placówkę zagraniczną, obejmując stanowisko trzeciego sekretarza Ambasady Brytyjskiej w Paryżu. Poprzedziła go wylewna rekomendacja wydziału spraw osobowych Foreign Office: Maclean to syn zmarłego sir Donalda Macleana [...] Podczas dwóch lat pracy u nas sprawował się wyjątkowo dobrze i należy do najlepszych funkcjonariuszy Wydziału Zachodniego. Jest bardzo miłym człowiekiem, ma wiele rozumu i chęci. Ma również dobrą prezencję; jak sądzimy, powinien odnosić w Paryżu sukcesy oraz być przydatny, tak z punktu widzenia towarzyskiego, jak i w pracy zawodowej78. Kiedy Maclean wyjeżdżał do Paryża, monachijski kryzys dobiegał haniebnego końca i oddawano właśnie czeskie Sudety nazistowskim Niemcom. Brytyjski premier Neville Chamberlain wrócił 30 września do Londynu, gdzie gromko witały go tłumy, a on wymachiwał bezwartościowym papierem z podpisem Hitlera zapewniając, że jest to gwarancja nie tylko „honorowego pokoju", ale również „pokoju dla naszych czasów". Dla „Piątki z Cambridge", której ani w głowie powstało, że za rok Stalin podpisze traktat z Hitlerem, Monachium było kolejnym potwierdzeniem słuszności ich sprawy. W trakcie kryzysu monachijskiego Cairncross miał w Foreign Office dostęp do materiałów, zawierających „najlepsze, jakie można sobie wyobrazić informacje" o brytyjskiej polityce. Tak przynajmniej oceniał Bur-gess, który otrzymywał je od Cairncrossa i razem z Klugmannem przekazywał dalej do NKWD 79. Materiały na temat prób ułagodzenia Niemiec, których szczytowy punkt stanowił układ w Monachium, wykorzystane zostały przez Centralę jako kolejne świadectwo, potwierdzające spiskową teorię o tajnym sprzysiężeniu Wielkiej Brytanii i Francji w celu „zwabienia Niemiec do zaatakowania Rosji". Głównym rzecznikiem tej teorii był Stalin, ale podzielano ją żarliwie w INO. Przez cały czas trwania „zimnej wojny" twierdzenie, że w Monachium polityka brytyjska miała 166 AUli TERROR •1A na celu nie tylko ułagodzenie Hitlera, ale również popchnięcie go do konfliktu ze Związkiem Sowieckim, było niewzruszonym fundamentem historiografii KGB. Jeszcze w połowie lat dziewięćdziesiątych Jurij Mo-din, powojenny oficer prowadzący „Pięciu Wspaniałych", zapewniał, że „twierdzenie to nie ma charakteru propagandowego ani dezinformacyj-nego, ale jest nagą prawdą, potwierdzoną dokumentami uzyskanymi dla nas przez Burgessa" (tu się mylił, gdyż głównie przez Cairncrossa)80. Po wyjeździe Macleana na placówkę do Paryża Centrala planowała, że jego rolę głównego źródła w Foreign Office przejmie Cairncross. Londyński rezydent Grafpen spaprał jednak przekazanie obowiązków. Ponadto drażliwy charakter Cairncrossa oraz brak towarzyskiej ogłady nie przysparzały mu takich pochwał kolegów i pracowników wydziału spraw osobowych Foreign Office, jakie otrzymywał Maclean o patrycjuszow-skich wręcz manierach. W rezultacie w grudniu 1938 roku Cairncross przeniósł się do Ministerstwa Skarbu81. Mniej więcej w tym samym czasie Grafpena odwołano do Moskwy. Zważywszy na moskiewską atmosferę tych dni, przyjął zapewne z ulgą wyrok pięciu lat łagra wydany po „zdemaskowaniu" go jako zakonspirowanego trockisty. Mogli go przecież, tak jak innych, sprowadzić do piwnicy budynku na Łubiance i dać kulę w łeb82. Wyjeżdżając w grudniu 1938 roku do Moskwy, Grafpen towarzyszył NORMIE (której po niedyskrecji w łóżku zmieniono pseudonim na ADA) do Paryża, gdzie miała podjąć kontakt z Macleanem. ADA zameldowała, że Maclean ma romans z Amerykanką, studiującą na Sorbonie, Melindą Marling (z którą się później ożenił). Ponadto stwierdziła, że Maclean zaczął ostro pić. Przyznał się jej po pijanemu do zdradzenia kochance i bratu, że współpracuje z sowieckim wywiadem83. ADA została w Paryżu, żeby fotografować dokumenty wynoszone z ambasady przez Macleana. Naświetlone filmy przekazywała nielegałowi o pseudonimie FORD, który ekspediował je do Centrali84. Przykrą wiadomość z grudnia 1938 roku o pijackiej niedyskrecji Macleana zrównoważyła informacja o sukcesie. Burgess donosił, prawdopodobnie poprzez rezydenturę w Paryżu, że udało mu się dostać do Secret Intelligence Service. Przyjęto go do świeżo utworzonej komórki SIS zwanej Sekcją D. Powołano ją kilka miesięcy wcześniej, a jej zadaniem było opracowanie niekonwencjonalnych sposobów walki, od sabotażu po wojnę psychologiczną, co określono delikatnie jako sposoby „atakowania potencjalnego przeciwnika środkami innymi niż operacje sił wojskowych" i miano wykorzystać w ewentualnej wojnie85. Zamiast się jednak radować z powodzenia agenta, Centrala robiła wrażenie niemal 167 ARCHIWUM MITROCHINA sparaliżowanej strachem i podejrzeniami, rozbudzonymi przez otrzymaną wiadomość. Wyeliminowanie dwóch londyńskich rezydentów nielegalnych, Reifa i Małego, oraz jednego legalnego, Grafpena, których „zdemaskowano" jako rzekomych agentów wrogich wywiadów, zahamowało sowiecką działalność wywiadowczą w Wielkiej Brytanii. Niemal równoczesna dezercja Orłowa postawiła przyszłość operacji wywiadowczych pod znakiem zapytania. Nielegalną rezydenturę zwinięto. W legalnej rezydentu-rze został tylko jeden człowiek, resztę funkcjonariuszy odwołano do Moskwy86. Samotnym przedstawicielem INO w Londynie był Anatolij Wieniaminowicz Górski, którego nawet porządnie nie poinformowano 0 najważniejszych agentach sowieckich w Wielkiej Brytanii. Latem 1939 roku, kiedy po zakończeniu hiszpańskiej wojny domowej Philby wracał do Londynu, Górski pisał bezradnie do Centrali: „Kiedy wydacie nam rozkazy, co mamy robić z SOHNCHENEM? Bylibyśmy wdzięczni za jakieś wskazówki, ponieważ znany jest nam tylko w najbardziej ogólnym zakresie"87. -g Przeprowadzona w Centrali analiza kończyła się konkluzją, że działalność wywiadowcza w Wielkiej Brytanii „oparta jest na źródłach wątpliwej wartości, na siatce agenturalnej pozyskanej w okresie, kiedy prowadzili ją wrogowie ludu, a wobec tego należy ją traktować jako wyjątkowo niebezpieczną". Ocena kończyła się zaleceniem zerwania kontaktów ze wszystkimi agentami w Wielkiej Brytanii, włącznie z „Piątką z Cambdridge"88. Kontaktu wprawdzie nie zerwano, ale przez większość 1939 roku trzymano Piatiorkę na dystans. Przyjmowano przekazywane materiały, ale bez oznak zachęty czy głębszego zainteresowania. Przez ten czas w Centrali trwała dyskusja nad tym, czy cała „Piątka z Cambridge" składa się z prowokatorów, czy tylko część. ADA meldowała, że Philby „często" skarży się Macleanowi na brak zainteresowania jego osobą oraz ograniczony kontakt z NKWD89. Litzi Philby (MARY) 1 Edith Tudor Hart (EDITH), które w latach 1938-1939 jeździły do Francji jako łączniczki między Guy Burgessem a rezydenturą w Paryżu, narzekały, że nie zwraca im się poniesionych kosztów. W lipcu 1939 roku Górski meldował Centrali: MARY zawiadomiła, że w wyniku czterech miesięcy przerwy w łączności z nią ona i MADCHEN nie otrzymali 65 funtów szterlingów. Obiecałem jej wyjaśnić sprawę w domu [w Centrali] i dałem jej 30 funtów zaliczki, bo twierdziła, że znalazła się w trudnej sytuacji materialnej [...] MARY nadal mieszka w kraju [Fran- 168 AI/W TERROR SA cji] i z pewnych przyczyn, jak mówi, przebywa tam na nasze rozkazy. Utrzymuje przy tym duże mieszkanie i różne takie. .w Centrala odpowiedziała: :p Kiedy było to konieczne, MARY otrzymała polecenie utrzymania paryskiego mieszkania. Teraz nie jest już potrzebne. Spraw, żeby pozbyła się mieszkania i żyła skromniej, nie będziemy bowiem dłużej płacić. Nie należy wypłacać MARY 65 funtów, ponieważ nie uważamy, żebyśmy jej byli cokolwiek winni. Zatwierdzamy wypłatę 30 funtów. Powiedz jej, że więcej nie zapłacimy90. Ideologiczna wierność Moskwie okazała się silniejsza niż wewnętrzna zawierucha w Centrali. Najważniejsi agenci brytyjscy nie zerwali współpracy. W 1938 roku Burgess zwerbował jednego ze swych kochanków, Eri-ca Kesslera, szwajcarskiego dziennikarza, który został dyplomatą w londyńskiej ambasadzie. Otrzymał on pseudonimy OREND, a później SZWIEJCARIEC i okazał się cennym źródłem informacji o stosunkach szwajcarsko-niemieckich91. Prawdopodobnie w 1939 roku Burgess zwerbował kolejnego kochanka wśród przebywających w Londynie obcokrajowców, Węgra o nazwisku Andrew Revoi, który po wybuchu wojny został przywódcą emigracyjnej formacji Wolnych Węgrów. Otrzymał pseudonim TAFFY („Toffi"), a w dokumentach KGB określono go jako pederastę i odnotowano, że „miewał homoseksualne stosunki z urzędnikiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych". W 1942 roku Burgess zwerbował go również jako źródło informacji dla brytyjskiej Służby Bezpieczeństwa, MI-592. iż Kim i Litzi Philby, według dokumentów KGB nadal dobrzy towarzysze, chociaż mieli już innych partnerów, dokonali w 1939 roku jeszcze cenniejszego werbunku. Pozyskali dla NKWD austriackiego dziennikarza H.P. Smolkę, którego Litzi poznała jeszcze w Wiedniu. Wkrótce po Anschlussie, który w 1938 roku połączył Austrię z Niemcami, Smolka naturalizował się jako obywatel brytyjski i przyjął nazwisko Peter Smol-lett. W Centrali nadano mu pseudonim ABO. W czasie II wojny światowej Smolka-Smollett został szefem rosyjskiej sekcji w Ministerstwie Informacji93. Podpisanie 23 sierpnia 1939 roku w Moskwie paktu Ribbentrop-Mo-lotow, czyli nazistowsko-sowieckiego układu o nieagresji, było większym ciosem dla morale brytyjskich agentów NKWD niż panujący w Centrali chaos. Wymieniając toasty z Joachimem von Ribbentropem, niemieckim ARCHIWUM MITROCHINA ministrem spraw zagranicznych, Stalin oświadczył: „Daję wam moje słowo honoru, że Związek Sowiecki nigdy nie zdradzi partnera". Zwerbowani w latach trzydziestych agenci działali z pobudek ideologicznych; dla większości najważniejszą przesłanką ich decyzji była chęć walki z faszyzmem. Pakt Ribbentrop-Mołotow zaskoczył ich i zaszokował. Pogodzili się z nim dopiero po dłuższej lub krótszej walce wewnętrznej. Żaden z nich nie zerwał współpracy, w minionych kilku latach bowiem zostali w wystarczającym stopniu zindoktrynowani albo tak przyzwyczaili się do przeniewierstw Stalina, że potrafili wykonać intelektualne salto i nadal z podniesionym czołem wierzyć w wizję Związku Sowieckiego, jedynego na świecie państwa robotniczo-chłopskiego, chlubnej nadziei całej postępowej ludzkości. Dla niektórych ideowych agentów Moskwy na Zachodzie pakt Ribbentrop-Mołotow był jednak zbyt trudny do strawienia i zerwali współpracę z NKWD. W Wielkiej Brytanii najcenniejszym z nich był FLEET, czyli Goronwy Rees. Jenny, córka Reesa, odwiedziła w 1993 roku Moskwę i spotkała się z przedstawicielem SWR. Poinformował ją, zgodnie z prawdą, że po zawarciu przymierza z Berlinem jej ojciec zerwał kontakt z Moskwą i „od tej chwili już o nim nie słyszeliśmy". Pod koniec spotkania Jenny Rees zapytała podchwytliwie; „A czy macie coś na temat Reesa, czego nie chcecie mi powiedzieć?"94. Mieli. Największym sekretem, którego SWR nie ujawniła, był fakt, że Guy Burgess spanikował. Był już w tym czasie oficerem Secret Intelligence Service z wojennej mobilizacji, a kiedy Ress zdecydował się na zerwanie kontaktu, wysłał pilną depeszę do Centrali alarmując, że Rees może zdradzić jego i Blunta. Jako środek zaradczy proponował likwidację Reesa. Centrala nie zgodziła się. Z leżącej w KGB teczki Reesa wynika, że nie zdradził kolegów z uwagi na „starą przyjaźń" z Burgessem. Chcąc zniechęcić Reesa do zwierzeń, Burgess powiedział mu, że on także poczuł się rozczarowany paktem Moskwy z Berlinem i zerwał z konspiracyjną pracą dla partii komunistycznej95. „Dezercją" Reesa przestraszony był również Maclean. Wiele lat później, gdy dał mu się już we znaki ciężar podwójnego życia brytyjskiego dyplomaty i sowieckiego agenta, bluznął do Reesa: „Byłeś jednym z naszych, ale zacząłeś sypać!"96. Wątpliwości brytyjskich agentów NKWD wobec Moskwy sprzysiężo-nej z Berlinem równoważyły niejako wątpliwości Centrali w stosunku do agentów w Wielkiej Brytanii. Na Łubiance rozpoczęto dochodzenie, które miało ustalić, czy Philby jest agentem niemieckim, czy brytyjskim97. Nie chodziło o drobiazgi. Philby wskazał do zwerbowania Mac- TERROR 'HA leana i Burgessa. Jeśli jego wiarygodność była podejrzanej próby, to znaczy, że nie można ufać całej siatce z Cambridge. Operacje NKWD w Wielkiej Brytanii praktycznie zamarły na początku 1940 roku, odwołano bowiem do Moskwy Górskiego, ostatniego kadrowego pracownika legalnej rezydentury. W Wielkiej Brytanii nie pozostał ani jeden oficer NKWD służby czynnej. W archiwach KGB znajduje się notatka stwierdzająca, że „rezydentura została rozwiązana z polecenia Berii [przewodniczącego NKWD]"98. Dlaczego wydał taki rozkaz - nie wiadomo, a przynajmniej nie istnieje żaden ślad w dokumentach, które widział Mi-trochin. Można jednak założyć, że głównym argumentem były wracające wciąż podejrzenia wobec siatki agentów brytyjskich. W lutym Centrala poleciła zerwać wszelkie kontakty z Philbym". Mniej więcej w tym samym czasie nakazano zaprzestać współpracy z Burgessem 10°. j) W drugiej połowie lat trzydziestych na liście priorytetów operacji zagranicznych NKWD pierwsze miejsce zajęło polowanie na „wrogów ludu" zamiast zbierania materiałów wywiadowczych. Najbardziej aktywną i liczącą się komórką wywiadu zagranicznego NKWD stała się administracja zadań specjalnych Sieriebrianskiego. Dziesiątkowała powoli oficerów INO, co powodowało, że strumień materiału wywiadowczego wysychał i malały zdolności analityczne Centrali. Jednak nawet kaci Moskwy na delegacjach zagranicznych nie byli wolni od terroru po powrocie do kraju. Również Sieriebrianski padł ofiarą polowania na czarownice, które sam pomagał rozpętać. Fakt, że był kawalerem Orderu Lenina, nadanym za zwycięstwa odniesione nad „wrogami ludu", nie uchronił go przed odwołaniem do Moskwy w listopadzie 1938 roku i zdemaskowaniem jako „szpiega brytyjskich i francuskich służb wywiadowczych". Przeprowadzone dochodzenie wykryło, że w jego siatce kryła się „znaczna liczba zdrajców i zwykłych elementów gangsterskich". Oskarżenie o współpracę z wywiadem brytyjskim i francuskim to absurd, ale zarzut, że Sieriebrianski koloryzował w meldunkach dla Moskwy zasięg swej nielegalnej działalności, rozmiary siatki i skalę osiągnięć, był najprawdopodobniej słuszny101. « Następcą Sieriebrianskiego został Paweł Anatoliewicz Sudopłatow, który kilka miesięcy wcześniej zamordował przebywającego na emigracji ukraińskiego działacza narodowego Jewchiena Konowalca, podsuwając mu sprytnie zaminowane pudełko czekoladek. W marcu 1939 roku Sudopłatow został zastępcą naczelnika wywiadu zagranicznego, co jeszcze ściślej związało „zadania specjalne" z INO102. Stalin osobiście poinstruował Sudopłatowa, że jego priorytetowym zadaniem jest zorganizowanie 171 ARCHIWUM MITROCH1NA „specgrupy" i wysłanie jej do Meksyku, gdzie zlikwiduje Leona Trockie-go. Zamordowanie Trockiego otrzymało kryptonim operacji UTKA (kaczka) i urosło do rangi najważniejszego celu polityki zagranicznej Stalina. Jeszcze po wybuchu II wojny światowej, we wrześniu 1939 roku, przeniknięcie planów Adolfa Hitlera było mniej istotne niż przygotowanie likwidacji wielkiego heretyka. Specgrupa Sudopłatowa składała się z hiszpańskich i meksykańskich agentów NKWD, zwerbowanych w latach wojny domowej w Hiszpanii. Kierował nią zastępca Sudopłatowa, Leonid Eitingon, który miał długoletnie doświadczenie w prowadzeniu „zadań specjalnych", włącznie z likwidacjami „wrogów ludu" w Hiszpanii103. Specgrupa dzieliła się na trzy zespoły. Pierwszy to nielegalna siatka, prowadzona przez hiszpańską komunistkę Caridad Mercader del Rio (pseudonim MATKA), którą najpierw uwiódł, a potem zwerbował Eitingon, cieszący się w NKWD zasłużoną sławą największego kobieciarza104. Najlepszym agentem w siatce Caridad Mercader był jej syn Ramon (pseudonim RAYMOND), który podróżował po świecie, posługując się spreparowanym paszportem kanadyjskim z wpisanym nazwiskiem „Frank Jacson", które miało brzmieć „Frank Jackson", ale specjalista NKWD nie znał angielskiego. Ramon Mercader, podobnie jak Eitingon, wykorzystał przyrodzony charme jako jeszcze jedną technikę operacyjną i uwiódł amerykańską trockistkę Sylvię Ageloff, żeby dostać się do pilnie strzeżonej willi Trockiego w Meksyku. Jego cierpliwość została nagrodzona wiosną 1940 roku, gdy Ageloff została jedną z sekretarek Trockiego. Każdego ranka Mercader odwoził ją do bramy rezydencji Trockiego i przyjeżdżał po nią, gdy kończyła pracę. Opatrzył się powoli pilnującym willę strażnikom, potem zaprzyjaźnił się z nimi, poznał ludzi z otoczenia Trockiego i wreszcie w marcu 1940 roku wpuszczono go po raz pierwszy do budynku. W tej fazie operacji Mercader pełnił raczej rolę agenta penetracyjnego niż zamachowca. Miał rozpoznać wnętrze willi, otoczenie Trockiego, ochronę i rozmieszczenie strażników106. Atak na willę Trockiego miał przeprowadzić drugi zespół specgrupy, złożony z weteranów wojny domowej w Hiszpanii. Kierował nim znany meksykański malarz o komunistycznych poglądach David Alfaro Siąuei-ros, pseudonim KONE107. Jego poglądy to kipiąca ideologicznie mieszanina sztuki, rewolucji, stalinizmu i ekshibicjonizmu. Tak jak Mercader znalazł się na pierwszych stronach gazet dzięki udziałowi w operacji UTKA. W cieniu obu zespołów kryła się, jak wynika z akt KGB, trzecia ekipa zamachowców, dowodzona przez jednego z najlepszych nielegalów w historii sowieckiego wywiadu, Josifa Romualdowicza Grigulewicza, 172 TERROR t który wówczas używał dwóch pseudonimów - MAKS i FELIPE. W cza-1 sie wojny domowej w Hiszpanii Grigulewicz grał kluczową rolę w likwidowaniu trockistów, jak również szkolił sabotażystów i podpalaczy do działań na tyłach frankistów108. Miał niebywały talent do wcielania się w fałszywe „legendy", którego miarą może być fakt, że chociaż urodził się litewskim Żydem109, w latach czterdziestych i później uchodził z powodzeniem za dyplomatycznego przedstawiciela Kostaryki110. Na początku 1940 roku Grigulewicz zwerbował byłego ucznia Siąueirosa, malarza Antonia Pujola (pseudonim JOSE), którego scharakteryzował jako pozbawionego inicjatywy, ale „niezwykle lojalnego, wyjątkowo rzetelnego i całkiem śmiałego". Pujol miał zastąpić Siąueirosa w ataku na willę Trockiego111. Wśród agentów zwerbowanych przez Grigulewicza znalazła się też jego przyszła żona i najbliższa współpracowniczka, meksykańska komunistka Laura Araujo Aguilar, która otrzymała pseudonim LUISA112. Kluczowym elementem planu było przeniknięcie do najbliższego otoczenia Trockiego. Dokonał tego młody amerykański agent Robert Shel-don Harte, który, udając nowojorskiego trockistę, dostał się w kwietniu 1940 roku do oddziału ochotników, pilnujących willi Trockiego. W decydującym momencie Harte miał otworzyć w nocy główną bramę, przez którą oddział zamachowców zamierzał dostać się na teren rezydencji i zaatakować mieszkańców113. Harte był pełen entuzjazmu, ale również naiwny i Grigulewicz ocenił, że lepiej będzie nie tłumaczyć mu, co się stanie po uchyleniu bramy. O Materiały archiwalne KGB wymieniają Grigulewicza jako dowódcę ataku na willę Trockiego114. Otrzymał on podwójne zadanie. Miał umożliwić grupie szturmowej Siąueirosa przedostanie się na teren rezydencji, a potem zadbać o dyscyplinę atakujących. Znając Siąueirosa, można było liczyć, że powiedzie swoich ludzi, śmiało prowadząc ogień ze wszystkich luf, ale nie zadba, żeby wycofać się nie zostawiając śladów. Wieczorem 23 maja 1940 roku Siąueiros oraz około dwudziestu dobranych przez niego ludzi przebrało się w mundury meksykańskiej policji i wojsk lądowych, a potem uzbroiło w pistolety i rewolwery. Przebierając się „śmiali się i żartowali, jakby chodziło o świąteczną zabawę" - relacjonował jeden z atakujących115. Później dołączyli do nich Pujol, jedyny uzbrojony w broń maszynową, oraz Grigulewicz i grupa szturmowa ruszyła, żeby zamordować Trockiego116. Podeszli pod bramę willi o świcie 24 maja. Grigulewicz poszeptał z amerykańskim ochotnikiem i Harte uchylił wrota117. Grupa szturmowa 173 ARCHIWUM MITROCH1NA ostrzelała pokoje tak gęstym ogniem, że meksykańska policja znalazła później w ścianach sypialni Trockiego siedemdziesiąt trzy dziury po pociskach. Trocki z żoną wyszli jednak cało, gdyż zdążyli ukryć się pod łóżkiem. Pod łóżkiem schował się także - i dzięki temu ocalał - mały wnuczek Trockiego, do którego sypialni wrzucono ładunek zapalający118. Harte był zaszokowany atakiem; prawdopodobnie najbardziej próbą zamordowania wnuka Trockiego. Powiedział ze złością zamachowcom, że gdyby wiedział, co zamierzają zrobić, to nigdy by nie otworzył im bramy. Bojąc się, że Harte puści farbę, zamachowcy zabrali go ze sobą i zastrzelili119. Kilka miesięcy później wytropiono Siąueirosa i aresztowano120. Grigulewicz zdołał jednak uciec z Meksyku, zabierając ze sobą Pujola i Laurę Araujo Aguilar. Zrobił to tak umiejętnie, że meksykańska policja nigdy nie powiązała go z zamachem. Od 1942 do 1944 roku kierował nielegalną rezydenturą w Argentynie i, jeśli wierzyć meldunkom spoczywającym w archiwach KGB, jego siatka podłożyła ponad sto pięćdziesiąt ładunków na statkach idących do Niemiec121. Niepowodzenie ataku na rezydencję Trockiego spowodowało rozproszenie się zespołu zamachowców Siąueirosa, co z kolei awansowało Ra-mona Mercadera z agenta penetracyjnego na likwidatora. Mercader wykonał zadanie, ponieważ umiał być cierpliwy. Został przedstawiony Trockiemu pięć dni po nieudanym ataku na rezydencję. Jak zawsze przyjacielski, przyniósł wnukowi Trockiego model szybowca i nauczył chłopca, jak go puszczać. W ciągu kolejnych trzech miesięcy odwiedził willę dziesięciokrotnie. Nigdy nie zostawał zbyt długo, czasami przynosił drobne prezenty. W końcu 20 sierpnia przyniósł napisany artykuł i poprosił Trockiego o przeczytanie. Trocki siadł przy biurku w gabinecie i zaczął czytać. Mercader wyciągnął ukryty w kieszeni czekan i całej siły rąbnął Trockiego w tył głowy122. Spodziewał się, że Trocki padnie natychmiast i cicho, co pozwoli mu wymknąć się z willi i dobiec do zaparkowanego w pobliżu samochodu, w którym czekała matka z kochankiem, Eitingonem. Trocki był jednak twardy. Śmiertelnie ranny, zamiast paść na miejscu, wydał „przerażający, przenikający wszystko krzyk". („Będę ten krzyk słyszał w uszach do końca życia" - zeznał Mercader). Aresztowano go na miejscu i skazano na dwadzieścia lat więzienia123. Eitingon przekonał jego matkę, żeby uciekła razem z nim do Moskwy, gdzie obiecał się z nią ożenić. W Moskwie panią Mercader witał sam Beria, została przyjęta przez Stalina na Kremlu i udekorowana Orderem Lenina. Mijały jednak lata, Eitingon ją rzucił, na podania o zezwolenie na wyjazd ze Związku Sowieckiego odpo- 174 AH1! TERROR wiadano odmownie i gryzło ją sumienie za uczynienie syna mordercą, a potem pozostawienie samemu sobie w meksykańskim więzieniu124. Przez dwadzieścia lat spędzonych za kratami Ramon Mercader ani na chwilę nie utracił wiary w stalinizm. Historia, zapewniał, uzna go jeszcze za żołnierza słusznej sprawy, który uwolnił od zdrajcy rewolucję klasy robotniczej. W przeciwieństwie do większości opublikowanych relacji materiały archiwalne KGB ujawniają, że kiedy Mercader został po odbyciu kary zwolniony z więzienia i w 1960 roku przybył do Moskwy, otrzymał tytuł Bohatera Związku Sowieckiego i przyznano mu generalską emeryturę oraz trzypokojowe mieszkanie. Chruszczow gratulował mu osobiście. Dwadzieścia lat po zabójstwie Trockiego likwidacja przebywających za granicą „wrogów ludu", w mniejszej wprawdzie skali, nadal znajdowała się na czele listy zadań operacyjnych wywiadu zagranicznego KGB125. t \.'MOHW Przypisy 1. Serge, Memoirs of a Revolutionary, 1901-1941, s. 259. 2. Tekst „platformy Riutina", patrz: „Izwiestia" 6/1989; „Ogoniok" 15/1989. 3. Wołkogonow, Stalin, s. 212. 4.k-4, 198. ;'" ł 5. Wołkogonow, Trotsky, s. 343. * ~-'' 6. Andrew oraz Gordijewski, KGB, rozdz. 4. 7. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 171-172; Wołkogonow, Trotsky, s. 334-336. Zadziwiające, ale opublikowana w 1997 roku oficjalna historia SWR stara się częściowo usprawiedliwić antytrockistowskie polowanie na czarownice: Krytycyzm [trockistów], chociaż, jak się wydaje, byt wymierzony w osobę Stalina, to jednak w gruncie rzeczy uwłaczał wszystkiemu, co sowieckie. Trockistów należy w dużej mierze uważać za odpowiedzialnych za powstałe za granicą zjawisko, które nazwano antysowietyzmem. Przez wiele lat szkodziło ono aktualnej wewnętrznej i zagranicznej polityce Związku Sowieckiego oraz międzynarodowym ruchom robotniczym i komunistycznym. Trockiści stanowili doskonałą bazę agenturalną dla [zachodnich] służb wywiadowczych. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 90. 8. k-4, 198, 206. Pełne emocji oracje męczyły Doriota do tego stopnia, że pocił się obficie. Po każdym przemówieniu musiał zmieniać nie tylko koszulę, ale także garnitur; Brunet, Jacąues Doriot, s. 208-209. 9. k-4, 198, 206. Wydana niedawno biografia Eugena Frieda, tajnego przedstawiciela Kominternu w kierownictwie Francuskiej Partii Komunistycznej, ujawnia instrukcje Międzynarodówki, dotyczące kampanii przeciwko Dorio-towi. Miała odbywać się w trzech etapach: manoeuwer, isoler, liąuider, ciy-li wymanewrować, izolować, zlikwidować. Nie mając dostępu do archiwów 175 I siar ARCHIWUM MITROCHINA KGB, autorzy założyli (rozsądnie, ale błędnie), że chodziło raczej o „polityczną" niż „fizyczną" likwidację Doriota; Kriegel oraz Courtois, Eugen Fried, s. 228. 10. W sprawie zerwania Doriota z partią komunistyczną i przejścia do ruchu fa-% szystowskiego, patrz: Brunet, jacąues Doriot, rozdz. 9-12; Burrin, La Derwe Fasciste, rozdz. 5, 9. 11. k-4, 198,206. 12. W dekryptażach operacji VENONA jest wiele przykładów użycia kryptonimu CHÓRKI („Tchórze") dla określenia trockistów. 13. k-4, 206. Kryptonim grupy pojawia się w: tom 7, aneks 3, przyp.15. 14. k-4, 206. 15. Deutscher, Trotsky, tom 3, s. 348-349. 16. tom 7, aneks. 3, przyp. 15. 17. Deutscher, Trotsky, tom 3, s. 349. 18. Deutscher, Trotsky, tom 3, s. 125-126. 19. Notatka, którą wykonał R. A. Sykes 23 października 1952 roku, Public Re-cord Office akta sygn. FO 371/100826 NS I023/29/G. 20. tom 6, rozdz. 12. 21. Wśród coraz liczniejszych opracowań historycznych poświęconych okresowi stalinowskiego terroru klasyczną pozycją jest nadal praca Roberta Conąuesta, The Great Terror: A Reassessntent. Ostre spory wywołuje jednak ocena liczby ofiar. W 1995 roku pułkownik Graszowen, kierownik zespołu rehabilitacyjnego rosyjskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa, szacował, że w latach 1935-1945 zostało aresztowanych osiemnaście milionów osób, a siedem milionów rozstrzelano. Olga Szatunowska, która wchodziła w skład komisji rehabilitacyjnej powołanej przez Chruszczowa, określiła liczbę „represjonowanych" (uwięzionych i rozstrzelanych) w latach 1935-1941 na dziewiętnaście milionów osiemset tysięcy (takie same dane znaleziono w papierach Anasta-sa Mikojana). Dmitrij Wołkogonow zsumował liczbę ofiar w latach 1929-1953 na dwadzieścia jeden milionów pięćset tysięcy (w tym jedna trzecia rozstrzelanych). W zrewidowanych szacunkach Conąuest podaje podobny rząd wielkości (Conąuest, Playing Down the Gulag, s. 8). Ostatnie studia, oparte na niekompletnych dokumentach oficjalnych, wskazują na liczby rt znacznie niższe, ale również ogromne. Stephen Wheatcroft, jeden z czołowych analityków danych oficjalnych, uważa, że „jest mało prawdopodobne, żeby liczba rozstrzelanych w latach 1921-1953 przekroczyła milion. W gułagach i koloniach karnych nigdy nie było więcej niż dwa i pół miliona więźniów". Znamienne, że nawet w oficjalnych dokumentach odnotowano olbrzymi wzrost liczby rozstrzelanych w latach „wielkiego terroru": 353 074 egzekucje w 1937 roku i 328 618 w 1938 roku. Dla porównania w ciągu pięciu lat, od 1932 do 1936 roku, wykonano w sumie niecałe 10 000 egzekucji (Wheatcroft, The Scalę and Naturę of German and Soviet Repression and Mass Killings, 1930-45). Kontrowersje wokół luk w dokumentach oficjalnych (które nie obejmują oczywiście zamęczonych w gułagach oraz zmarłych wskutek głodu) będą z pewnością trwały nadal. 22. tom 6, rozdz. 12. 23. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 149-161. 176 AI/iH TERROR moi L1 24. Radzinski, Stalin, s. 371. ,, . _ j ^?s;j ,8 .sbsoi 25. tom 6, rozdz. 12. 26. Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 281. 27. tom 6, rozdz. 5, część 1, przyp. 1; tom 7, aneks 3, przyp. 15. 28. Na temat Wollwebera, patrz: Flocken oraz Scholz, Ernst Wollweber. 29. k-4, 206. 30. Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 267. 31. Patrz niżej, s. 156. ^ 32. Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, rozdz. 10, 11. 33. tom 5, rozdz. 7. Okoliczności te zwracają uwagę, nie wspomina o nich bowiem oficjalna hagiografia SWR: Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Ra-zwiedki Rossii, s. 21-24. 34. Teczka osobowa Castella nr archiwalny 68312, nr rejestracyjny 66160, niegdyś w archiwach 15 Wydziału Pierwszego Zarządu Głównego, później przeniesione do 8 Wydziału Zarządu S Pierwszego Zarządu Głównego; tom 7, rozdz. 7. 35. Po ucieczce Orłowa w lipcu 1938 roku Eitingon zastąpił go na stanowisku rezydenta. 36. tom 5, rozdz. 7. <) 37. tom 6, rozdz. 5, część 2. & 38. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 177-178. & 39. tom 6, rozdz. 5, część 2. ą 40. k-4, 198. 41. Jest jednak pojedyncza późniejsza wzmianka o nim stwierdzająca, że został „zabity"; tom 6, rozdz. 12. 42. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 179-180; Wołkogonow, Trotsky, s. 359-360; Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 282-284. 43. Deutscher, Trotsky, tom 3, s. 405-410; Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 319-321. 44. tom 6, rozdz. 12. 45. Deutscher, Trotsky, tom 3, s. 407-408, 419-420. Sylvia Ageloff opisywała później, jak podczas rzekomo „przypadkowego spotkania" Mercader, „przystojny i elegancki", pozujący na belgijskiego dziennikarza, „porwał ją swoim czarem, galanterią i szczodrością"; Hook, Out of Step, s. 242. 46. k-4, 198, 206. 47. tom 6, rozdz. 5, część 2, przyp. 4. " ..... " ' 48. tom 6, rozdz. 5, część 2, przyp. 4. W aktach Albama nie ma wzmianki o aresztowaniu jego żony, a więc być może doniesienie na męża uchroniło ją od odpowiedzialności. Znajomość z Albamem wymieniono jako dowód i podstawę do aresztowania oficerów wywiadu wojskowego, którzy zwerbowali go kilka lat wcześniej: S. P. Urickiego i Aleksandra Karina. W dniu aresztowania w 1937 roku pełnili oni funkcje naczelnika i zastępcy naczelnika wywiadu wojskowego. Obaj zostali rozstrzelani. 49. k-9, 75. "- 50. k-9, 76. 51. k-9, 83. Bucharin był sądzony i skazany na śmierć w ostatnim wielkim procesie pokazowym w lutym 1938 roku. 177 „»,*, „.. ARCHIWUM MITROCHINA 52. tom 6, rozdz. 8, częsc I. 53. Orłów, The Secret History of Stalin's Crinte, s. 235-237. Wprawdzie zrzucając sukienkę duchownego Mały miał tylko święcenia diakonatu, to jednak w NKWD uważano go powszechnie za byłego księdza. 54. tom 7, rozdz. 14, poz. 1; por.: Primakow et al., Oczerki Istońi Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 166. O wcześniejszej działalności Akselroda patrz wyżej, s. 109-110, 113. 55. Źródłem informacji jest David Deutsch, syn nieżyjącego Oscara Deutscha, który pamięta, jak Arnold Deutsch przyjeżdżał do nich do Birmingham na szabasowy obiad. 56. tom 6, rozdz. 5, część 2. O roli Mireille Abbiate w porwaniu Millera, patrz wyżej, s. 156. 57. Dwie najbardziej szczegółowe relacje z zamordowania Poreckiego, które różnią się tylko drobiazgami, to: Porecki, Our Own People, s. 1-3, rozdz. 9, 10; Krywicki, / Was Stalin's Agent, rozdz. 8. 58. tom 7, rozdz. 9. 59. tom 7, rozdz. 9, akapit 22. 60. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 233. 61. Rees, A Chapter of Accidents, s. 110-111. 62. Rees, Looking for Mr Nobody, s. 87-90. 63. tom 7, rozdz. 10, aneks, poz. 7. 64. Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 245. Blunt wyjechał z Cambridge, podejmując pracę w Warburg Institute w Londynie, ale przyjeżdżał często na 'r spotkania klubu Apostołów lub w innych sprawach. 65. Z akt wynotowanych przez Mitrochina wynika, że dostarczany przez Reesa materiał miał niewielką wartość. Były to informacje na temat korespondencji czeskiego dziennikarza Huberta Ripki (później członka emigracyjnego rzą- *(V du Czechosłowacji w Londynie) oraz nie stanowiąca żadnej rewelacji wiadomość, że dawny tajny agent brytyjskiego wywiadu sir Paul Dukes nadal współpracuje z SIS; tom 7, rozdz. 10, aneks, poz. 7. 66. Orłów, The Secret History ofStalin's Crime, s. 237-238. Według innej wersji Słucki został uduszony we własnym gabinecie; tom 7, rozdz. 9, akapit 37. Po- •¦- zorowano, że zmarł naturalną śmiercią, żeby nie zaalarmować innych „wrogów ludu", odwołanych z placówek zagranicznych do Moskwy, gdzie mieli zapłacić za swe winy. 67. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 156. 68. tom 7, rozdz. 9, akapit 37. 69. Primakow et al., Oczerki Istońi Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 17. 70. Radzinski, Stalin, s. 417. 71. tom 7, rozdz. 9, akapit 36. 72. Daty zdymisjonowania i aresztowania pochodzą z materiałów KGB cytowanych w: Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 459, przyp. 63. 73. tom 7, rozdz. 9, akapit 36. 74. tom 7, rozdz. 9, akapit 37. 75. Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 207. Mitrochin wymienił w swych notatkach agenta o pseudonimie SAM, ale nie odnotował miesiąca, w którym przybył on do Londynu. 178 A^ TERROR >fiA 76. tom 7, rozdz. 6, akapit 2. ,v 3inwoooq 77. Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 208-210. 78. Foreign Office do sir Erica Phippsa (11 marca 1938 r.), Akta Phipps'a PHPP 2/21, Churchill College Archives Centre, Cambridge. 79. West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 209. Cairncross twierdził w swych wspomnieniach (The Enigma Spy, s. 69), że po odwołaniu Deutscha do Moskwy „nie przekazywał żadnych informacji aż do najazdu Niemców na Rosję". Jest to jedno z licznych kłamstw zdemaskowanych przez dokumenty KGB, które, jak sądził Cairncross, nigdy nie zostaną ujawnione. -'iru.m, 80. Modin, My Five Cambridge Friends, s. 79-80. 81. tom 7, rozdz. 10, akapit 23. 82. tom 7, rozdz. 10, akapit 23; West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 210. 83. tom 7, rozdz. 10, akapit 15. ADA została w Paryżu aż do wyjazdu Maclea-na latem 1940 roku razem z personelem Ambasady Wielkiej Brytanii, ewakuowanej tuż przed wkroczeniem zwycięskich wojsk niemieckich. 84. tom 7, rozdz. 10, akapity 15, 20; por.: Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 216-217. 85. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 301-302; Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 239-240; por.: tom 7, rozdz. 10, akapit 8. 86. tom 7, rozdz. 1, akapit 16. 1f 87. Borowik, The Philby Files, s. 135. 88. tom 7, rozdz. 1, akapit 15. 89. Borowik, The Philby Files, s. 131. 90. Borowik, The Philby Files, s. 132-133. 91. tom 7, rozdz. 10, aneks, poz. 8; por.: Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 241-242. 92. tom 7, rozdz. 10, aneks, poz. 9; por.: Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 242. 93. tom 7, rozdz. 10, aneks, poz. 4. Wojenna kariera Smolletta, patrz: Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 334-337. 94. Rees, Looking for Mr Nobody, s. 273-277. 95. tom 7, rozdz. 10, aneks, poz. 7. t/ 96. Rees, A Chapter of Accidents, s. 191. - ,v 97. Borowik, The Philby Files, s. 140-141. R 98. tom 7, rozdz. 1, akapit 16. )Jt 99. Borowik, The Philby Files, s. 149. 100. Mitrochin odnotował, że „w 1940 roku, gdy nie było kontaktu z Burges-sem, przekazywał materiał dla Komunistycznej Partii Wielkiej Brytanii przez MARY [Litzi Philby] oraz EDITH [Edith Tudor Hart]"; tom 7, rozdz. 10, aneks, poz. 4. Wydaje się, że nie odnosił większych sukcesów. Podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych latem 1940 roku prosił Straighta o pomoc w odnowieniu kontaktu, mówiąc mu: „Nie słyszałem naszych przyjaciół przez kilka ostatnich miesięcy"; Straight, After Long Silence, s. 142-143. 101. Sudopłatow P. i A., Special Tasks, s. 58-59. Sieriebrianski uniknął egzekucji, chociaż wydano wyrok śmierci. Przywrócono go do służby w NKWD zaraz na początku Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i polecono werbować współpracowników w obozach dla niemieckich jeńców wojennych. Aresztowano go 179 ARCHIWUM MITROCHINA - ponownie w 1953 roku pod zarzutem wspólspiskowania z Berią. Zmarł w więzieniu w 1956 roku. 102. Sudopłatow E i A., Special Tasks, s. 21-28, 68. Sudopłatow ledwie uniknął aresztowania zimą z 1938 na 1939 rok. Na stanowisko naczelnika admini- c' stracji zadań specjalnych mianowano go formalnie dopiero w 1941 roku. 0 skomplikowanej historii administracji zadań specjalnych w latach II wojny światowej, patrz: Sudopłatow P. i A., Special Tasks, s. 126-129. 103. Sudopłatow E i A., Special Tasks, s. 65-69; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 181-183. O działaniach Eitingona, patrz wyżej, s. 97. W nieco chaotycznym opisie zamordowania, zamieszczonym w: Trotsky, Wołkogonow niezro- c zumiale sugeruje „możliwość, że amerykańskie służby specjalne szły w trop 1 być może wpłynęły w pewnym sensie na bieg wypadków" (s. 454). W sprawie luk i braków w aktach KGB dotyczących operacji UTKA, patrz: Prima-kow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, rozdz. 8. Levine, The Mind of an Assassin, s. 221. Generalnie potwierdzając Eitingona „zasłużoną reputację mężczyzny o wielu romansach z kobietami", Sudopłatow mało przekonywająco twierdzi, że jego „bliskie" stosunki z Caridad Mercader były pozbawione pierwiastka seksu, ponieważ byłoby to wbrew regulaminowi służby; Special Tasks, s. 70, przyp. 2. W sprawie pseudonimów Caridad i Ramona Mercadera, patrz: Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, rozdz. 8. Po areszto- waniu pseudonim Ramona zmieniono na GNOM; pseudonim ten jest wielokrotnie wymieniany w dekryptażach operacji VENONA. Levine, The Mind of an Assassin, rozdz. \~4; Sudopłatow E i A., Special Tasks, rozdz. 4. k-2, 369;k-16, 518. k-4, 206, t-7, 12; k-16, 518. Ocenzurowany opis działań Grigulewicza podczas wojny domowej w Hiszpanii opublikowano w wydanej w 1997 roku v; z inicjatywy SWR oficjalnej historii operacji wywiadowczych przed II wojną światową. Nie wspomniano jednak o jego roli w pierwszym zamachu na >i Trockiego, najprawdopodobniej by nie skalać świetlanego obrazu bohatera. W rozdziale o zamachu na Trockego wspomniano jednak o FELIPE, ale nie wyjaśniono, że FELIPE to Grigulewicz; Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, rozdz. 8, 12. 109. t-7, 12. 110. Patrz niżej, s. 316-317. 111. k-16, 518. 112. k-2, 354. 113. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 100-101. 114. k-2, 369. Szef meksykańskiej tajnej policji generał Leandro Sanchez Salazar doszedł do tego samego wniosku. Nie tylko zidentyfikował Grigulewicza ja- -, i ko FELIPE (taki pseudonim miał wśród zamachowców), ale określił go też tJI jako „prawdziwego autora ataku". Sanchez Salazar uważał, że mówiący wie--j^t loma językami Grigulewicz jest „francuskim Żydem", za dowód czego uznał -t bieliznę nabytą w sklepie na paryskim bulwarze Saint Michel; Sanchez Sala- O; zar, Murder in Mexico, s. 48-49. 104 105 y 106 107 108 I TERROR 115. Sanchez Salazar, Murder in Mexico, s. 45. 116. k-2, 369. 117. Sudoplatow P. i A., Special Tasks, s. 74; por.: Deutscher, Trotsky, tom 3, s. 488. 118. Deutscher, Trotsky, tom 3, s. 487^89. 119. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 101. 120. Zwolniony za kaucją Siąueiros uciekł z Meksyku z pomocą chilijskiego komunisty, poety Pabla Nerudy; Sanchez Salazar, Murder in Mexico, s. 211-214. ,„, ftw„, 121. k-2, 369, 354; tom 6, rozdz. 5, część 1. ''' *"" ' 122. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 183-185. 123. Levine, The Mind of an Assassin, rozdz. 5-9; Deutscher, Trotsky, tom 3, rozdz. 5. 124. Notatka o rozmowie z Caridad Mercader sporządzona przez Enriąue Castro Delgada, przedstawiciela Komunistycznej Partii Hiszpanii w kierownictwie Kominternu, w: Levine, The Mind of an Assassin, s. 216-222. 125. Patrz niżej, rozdz. 22, 23. Wojna iM,iwVii», ^u-jua ; I 188 WOJNA Wprawdzie Stalin był nadal zaabsorbowany nieistniejącym spiskiem brytyjskim, to jednak coraz częściej podejrzewał, że Niemcy również coś knują, chociaż nie przypuszczał, że celem miał być zaskakujący atak na Związek Sowiecki. Ruchy wojsk niemieckich były coraz trudniejsze do ukrycia, a więc Abwehra poczęła rozpowszechniać pogłoski, że Hitler zamierza postawić ultimatum i zażąda od Związku Sowieckiego nowych ustępstw. Ultimatum miało być wsparte wojskową demonstracją siły. W ostatnich tygodniach i dniach pokoju przed rozpoczęciem operacji BARBAROSSA groźba rzekomego ultimatum bardziej martwiła Stalina niż realne niebezpieczeństwo niemieckiej inwazji. Nie był w tych obawach odosobniony. Wielu polityków i dziennikarzy zagranicznych dało się nabrać na fałszywą pogłoskę o niemieckim ultimatum28. ,i Beria, chcąc uchronić swoją pozycję przewodniczącego NKWD, demonstrował rosnące oburzenie na ludzi wewnątrz i na zewnątrz służby, którzy ważyli się wysyłać nadal alarmujące meldunki o przygotowaniach Niemców do ataku. Jeszcze 21 czerwca 1941 roku rozkazał „zmielić na pył obozu pracy" czterech oficerów NKWD, którzy słali mu natrętnie podobne raporty. Tego samego dnia pisał do Stalina w charakterystycznym dla siebie stylu, pełnym chamstwa i wazeliny: Raz jeszcze podkreślam potrzebę odwołania i ukarania naszego ambasadora w Berlinie Diekanozowa, który wciąż bombarduje mnie raportami o rzekomych przygotowaniach Hitlera do ataku na Związek Sowiecki. Ostatnio meldował, że atak ten ma się rozpocząć jutro [...] Lecz ja i moi ludzie, Josifie Wissarionowi-czu, mamy wyryte głęboko w pamięci wasze mądre słowa: Hitler nie zaatakuje nas w 1941 roku29. Człowiekiem, który narażał się na spore niebezpieczeństwo niełaski, wysyłając meldunki wywiadowcze o zbliżającym się niemieckim ataku, był starszy stopniem oficer INO, Wasilij Michajłowicz Zarubin, późniejszy starszy rezydent w Stanach Zjednoczonych30. Na początku 1941 roku Zarubin wysłany został do Chin na spotkanie z Walterem Stennesem, niemieckim doradcą przy przywódcy chińskich narodowców Czang Kaj-sze-ku. Stennes był kiedyś zastępcą szefa sztabu faszystowskich bojówek SA {Sturm Abteilungen), lecz zniechęcił się do Hitlera po wyrzuceniu go z SA w 1931 roku. W 1939 roku rezydentura NKWD w Czuncingu zwróciła się do niego - i Stennes się zgodził - aby dostarczył materiał wywiadowczy o Hitlerze. W styczniu 1941 roku Zarubin meldował do Centrali, że gość, który przyjechał z Berlina, zwierzył się w tajemnicy Stennesowi, 189 ARCHIWUM MITROCHINA iż „atak Niemiec Związek Sowiecki [...] został zaplanowany na koniec maja bieżącego roku" (było to zgodne z pierwszym terminem, ustalonym przez Hitlera, który potem przesunięto)31. Zarubin kablował 20 czerwca: „PRZYJACIEL [Stennes] powtarza i potwierdza kategorycznie - opierając się na całkowicie pewnej informacji - że Hitler zakończył przygotowania do wojny ze Związkiem Sowieckim"32. Fitin potraktował to i podobne ostrzeżenia bardzo poważnie, czym rozwścieczył Berię. Oficjalna historia SWR konkluduje, prawdopodobnie słusznie, że „od plutonu egzekucyjnego uratował P.M. Fitina wybuch wojny"33. Osiągnięte we wczesnych godzinach porannych 22 czerwca niszczące zaskoczenie niemieckiego natarcia było możliwe dzięki ówczesnemu charakterowi sowieckich służb wywiadowczych oraz osobistym wadom dzierżącego władzę dyktatora. W brytyjskim aparacie władzy cierpliwa, być może bezduszna analiza materiałów wywiadowczych przez cały system komisji i komitetów doprowadziła do zmiany przekonania. Zrezygnowano z poglądu, że Niemcy ciągną „niesamowite" korzyści z wynegocjowanej ugody z Rosją, na rzecz przekonania, że Hitler podjął decyzję zaatakowania Związku Sowieckiego. W Moskwie cały system analizy informacji wywiadu zdominowany był przez przerażające wazeliniarstwo skondensowane w niepisanej regule - „wyniuchać, podlizać się, przetrwać" - oraz przez kulturę wielopiętrowych teorii spiskowych. Stalin zinstytucjonalizował paranoję i służalczą poprawność polityczną, które w większym lub mniejszym stopniu wypaczały oceny wywiadowcze nawet po wybuchu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w 1941 roku. Od 1942 do 1944 roku „Piątka z Cambridge", złożona prawdopodobnie z najzdolniejszych sowieckich agentów okresu wojennego, była długo podejrzewana przez Centralę o pracę na dwie strony i lojalność wobec wywiadu brytyjskiego tylko dlatego, że dostarczane przez nią obszerne i ściśle tajne dokumenty nie pasowały czasami do stalinowskich teorii spiskowych34. Stalin nie jest jednak jedynym winnym. Zwyczaj pisania ocen zgodnych z aktualnymi poglądami kierownictwa był dziedzictwem wpisanym w autokratyczny charakter sowieckiego systemu i utrzymał się przez całą „zimną wojnę". Centrala zawsze wzdragała się przed oznajmieniem Kremlowi czegoś, czego nie chciano tam usłyszeć. Ostatni naczelnik wywiadu zagranicznego KGB Leonid Szebarszyn zwierzył się w 1992 roku, że do początków glasnosti Gorbaczowa KGB „musiało przedstawiać sprawozdania, utrzymane w fałszywie pozytywnym świetle", które trafiały w upodobania politycznego kierownictwa państwa 35 190 WOJNA W początkowych miesiącach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, kiedy niemieckie wojska jak walec posuwały się w głąb Rosji, Stalin stanął w obliczu przerażającej perspektywy wojny na dwa fronty. Ribbentrop instruował niemiecką ambasadę w Japonii: „Zróbcie wszystko, żeby popchnąć Japończyków do rozpoczęcia wojny z Rosją [...] Nasz cel nie zmienia się. Nadal chcemy przed rozpoczęciem zimy uścisnąć Japończykom dłoń na transsyberyjskiej linii kolejowej". W Tokio opinie były podzielone. Jedni opowiadali się za „rozwiązaniem północnym", czyli wojną ze Związkiem Sowieckim, inni popierali „rozwiązanie południowe", a więc wojnę z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi. Sorge, do którego Stalin nie miał zaufania, szukał w Tokio jakiegoś potwierdzenia, że rzecznicy „południowego rozwiązania" biorą górę. Jednak 18 października Sorge został aresztowany i jego siatkę szybko zlikwidowano. 4 Radiowywiad zdołał skuteczniej niż Sorge przekonać Stalina, że nie musi się obawiać japońskiego ataku. Pod koniec 1938 roku rozpadła się wspólna komórka radiowywiadu NKWD i 4 Wydziału Sztabu Generalnego. Radiowywiad NKWD przeniósł się do byłego hotelu „Select" przy ulicy Dzierżyńskiego i skoncentrował się na dekryptażu korespondencji dyplomatycznej. Za niemal całość dekryptażu korespondencji o charakterze wojskowym odpowiadali teraz kryptoanalitycy GRU (następcy 4 Wydziału). W lutym 1941 roku kryptoanalityków NKWD zespolono w nowy i rozbudowany V Zarząd (szyfry), którego sercem była sekcja badawcza, zajmująca się łamaniem obcych kodów i szyfrów. Głównym specjalistą sekcji od szyfrów japońskich został Siergiej Tołstoj, który zakończył wojnę jako najbardziej udekorowany kryptoanalityk, nosząc na piersi dwa Ordery Lenina. Jesienią 1941 roku kierowana przez niego grupa powtórzyła sukces amerykańskich kryptoanalityków sprzed roku, łamiąc główny japoński szyfr dyplomatyczny, nazwany przez Amerykanów PURPUROWYM, pod którą to nazwą opisywany jest obecnie przez historyków. Amerykańscy kryptoanalitycy, będąc abstynentami, oblali sukces skrzynką coca-coli. Tołstoj prawdopodobnie nie miał czasu na świętowanie. Dostarczane przez niego japońskie dekryptaże dyplomatyczne miały najwyższą wagę i dobitnie udowodniły, że Japonia nie zaatakuje Związku Sowieckiego36. Stalin, upewniony przez radiowywiad o intencjach Japończyków, mógł przesunąć na zachód połowę dywizji dalekowschodniego okręgu wojskowego. W październiku i Iistopadziel941 roku od ośmiu do dziesięciu dywizji piechoty, około tysiąca czołgów i tysiąca samolotów zostało przerzuconych na front z Niemcami. Siły te, wraz z trzymanymi w rezerwie ARCHIWUM MITROCHINA dywizjami Armii Czerwonej, uratowały zapewne Związek Sowiecki od klęski. Profesor Richard Overy na zakończenie studium o froncie wschodnim konkludował: „To nie ciężka zima powstrzymała niemieckie wojska [w grudniu 1941 roku], ale niebywałe odrodzenie sowieckich szeregów po straszliwych porażkach poniesionych latem i jesienią"37. Oprócz pewności, że Japonia nie planuje ataku na Związek Sowiecki, radiowywiad dał Moskwie orientację w przygotowaniach Tokio do wojny z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi. Dekryptaże korespondencji dyplomatycznej nie wspominały jednak o planach zaskakującego ataku na Pearl Harbor. Odczytana depesza dyplomatyczna Tokio dla ambasady w Berlinie (prawdopodobnie z kopią dla ambasady w Moskwie) z 27 listopada 1941 roku, czyli na dziesięć dni przed atakiem na Pearl Harbor, zawierała następujące instrukcje dla ambasadora: Zobacz się z Hiderem i Ribbentropem i wytłumacz im w tajemnicy nasze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi [...] Wyjaśnij Hitlerowi, że główne działania Japonii skoncentrowane zostaną na południu i że proponujemy powstrzymać się od planowania operacji na północy [przeciwko Związkowi Sowieckiemu]38. Mimo sukcesów w łamaniu szyfrów japońskich sowieccy kryptoanality-cy nie potrafili w czasie wojny dorównać brytyjskiemu ośrodkowi radiowy wiadu w Bletchley Park, gdzie łamano szyfry niemieckich sił zbrojnych o najwyższym stopniu skomplikowania i utajnienia. Nie udało im się to po części ze względów technicznych. Sowiecki wywiad nie potrafił skonstruować potężnych elektronicznych „bomb", po raz pierwszy zbudowanych w Bletchley Park w 1940 roku, żeby złamać klucze dzienne niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma*. Jeszcze trudniej było im zbudować replikę COLOSSUSA, pierwszego na świecie elektronicznego komputera, używanego od 1943 roku w Bletchley Park do dekryptażu Wyjątkowa koncentracja nieścisłości. „Bomby" nie były urządzeniami elektronicznymi, tylko elektromechanicznymi. Zbudowano je po raz pierwszy nie w Bletchley Park w 1940 roku, ale w wytwórni AVA przy ulicy Stępińskiej w Warszawie jesienią 1938 roku. Marian Rejewski napisał matematyczny model urządzenia w połowie października 1938 roku. Kilka dni później Jerzy Różycki wymyślił nazwę „bomba kryptologiczna". Podzespoły „bomb" wykonano w wytwórni AVA w ostatnich dniach października 1938 roku. W pierwszej dekadzie listopada przewieziono je do tajnego ośrodka BS4 w Pyrach pod Warszawą, gdzie zaprzysiężeni technicy zmontowali „bomby". Pierwsze brytyjskie bombes zbudowano w zakładach British Tabulating Company w Letchworth na podstawie dokumentacji technicznej, przekazanej przez polski radiowywiad 25 lipca 1939 roku - przyp. tłum. 192 /¦y.a i: k wojna u>u\ korespondencji, szyfrowanej za pomocą urządzenia zwanego Geheitn-schreiber, szyfrującego i deszyfrującego automatycznie impulsy dalekopisowe. Dekryptaż korespondencji przekazywanej tym urządzeniem dał w dwóch ostatnich latach wojny więcej operacyjnych materiałów wywiadowczych niż odczytane depesze Enigmy. Obok technicznych istniały też ludzkie przyczyny mniejszych możliwości sowieckiego radiowywiadu w porównaniu z brytyjskim. Sowiecki system nigdy nie był przygotowany do przyjęcia olbrzymiego wręcz zastrzyku młodych, niekonwencjonalnych talentów, którym Bletchley Park zawdzięczał w dużej mierze swe sukcesy. Alan Turing, genialny ekscentryk, który zakopał cały dorobek życia (wymieniony na sztabki srebra) w Bletchley Woods i zapomniał, gdzie je ukrył, należał do ludzi, którzy wynaleźli COLOSSUSA. Ten sam Turing to jeden z wielu brytyjskich kryptoanalityków, którzy z pewnością nie byliby w stanie dopasować się do politycznej poprawności, wymaganej przez stalinowski system39. Niemniej jednak niektóre brytyjskie de-kryptaże ULTRA (odczytane przez radiowywiad niemieckie depesze najwyższego stopnia utajnienia) przekazywane były oficjalnie Moskwie w przeredagowanej dla kamuflażu formie, a także przesyłane w oryginale przez kilku sowieckich agentów40. Po wielu latach KGB starało się odciąć od zbrodni stalinowskiej przeszłości, budując wyidealizowany obraz leninowskiej złotej ery rewolucyjnej czystości. Równolegle usiłowano podkolorować czasy Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, przedstawiając lata 1941-1945 jako okres bezinteresownego heroizmu i wykorzystując w tym celu rolę odegraną w operacjach specjalnych i walkach partyzanckich na tyłach wroga. Według Pawła Anato-liewicza Sudopłatowa, w latach II wojny światowej naczelnika zarządu NKWD do spraw operacji specjalnych i partyzanckich: „Ten rozdział w historii NKWD jest jedynym, który nie został oficjalnie napisany na nowo, ponieważ zasługi lśniły własnym blaskiem, nie splamione stalinowskimi zbrodniami, które trzeba było kryć"41. Jednak w rzeczywistości wojenna historia NKWD również została w dużej mierze spreparowana. Do najbardziej znanych i najczęściej cytowanych przykładów odwagi funkcjonariuszy NKWD, działających na tyłach wroga, należą bohaterskie czyny oddziału działającego w Odessie, portowym mieście ukraińskim nad Morzem Czarnym, w czasie dziewięciuset siedmiu dni okupacji wojsk niemieckich i rumuńskich. Oddział ten miał bazę w odeskich katakumbach, podziemnym labiryncie tuneli, z których wydobywano piaskowiec, używany przy budowie eleganckich dziewiętnastowiecznych gmachów, stojących nadal przy głównych ulicach i bulwarach Odessy. Ii 193 ARCHIWUM MITROCHINA Liczące ponad sto kilometrów, nie zaznaczone na żadnych mapach tunele katakumb o wielu wejściach i wyjściach były niemal idealną bazą dla prowadzenia działań partyzanckich. W 1969 roku, w dwudziestą piątą rocznicę zwycięstwa nad Trzecią Rzeszą, otwarto fragment katakumb na przedmieściach Odessy i zlokalizowano w nim Muzeum Partyzanckiej Chwały, które do końca sowieckich rządów zwiedzało rocznie ponad milion osób42. Po II wojnie światowej bohaterskie walki o wyzwolenie Odessy z jarzma wrogiego okupanta zostały zawłaszczone przez KGB, które chciało przedstawić w lepszym świetle swe mocno podejrzane wojenne dokonania. Najlepsze miejsce w Muzeum Partyzanckiej Chwały oddano na ekspozycję czynów oddziału NKWD, dowodzonego przez kapitana Wiadi-mira Aleksandrowicza Mołodcowa, którego nagrodzono pośmiertnie tytułem Bohatera Związku Sowieckiego i zmieniono mu nieludzko życiorys, żeby pasował do roli gipsowego świętego stalinowskiej ery. Początków bohaterskiego żywota Mołodcowa oficjalny życiorys dopatruje się w bezinteresownym poświęceniu w górniczym współzawodnictwie dla przekroczenia normy w latach pierwszego Planu Pięcioletniego. „Jakaż to wspaniała rzecz nie odczuwać ani nie widzieć, jak płynie czas i mija dzień pracy, nie czekać na koniec szychty, tylko starać się ją przedłużyć, biec za wagonikiem [węgla], ociekać potem i wreszcie wyjechać na koniec zmiany na powierzchnię, zwycięsko wykonując plan!" - miał ponoć oświadczyć w 1930 roku43. W Muzeum Partyzanckiej Chwały „zrekonstruowano" podziemne kwatery oddziału NKWD, z sypialniami, magazynem amunicji, warsztatami, magazynem opału, kuchnią i salą masówek z nieodzownym portretem Lenina (ale już nie Stalina) na ścianie44. Opodal jest pionowy szyb o długości siedemnastu metrów, łączący kwatery z powierzchnią, przez który odbierano wiadomości i żywność od agentów w Odessie. W latach władzy sowieckiej bohaterskie akcje oddziału NKWD opisywano w licznych filmach, książkach i artykułach prasowych. Wiele z nich inspirowanych było przez KGB. Wynikało z nich, że oddział wiązał w Odessie tysiące niemieckich i rumuńskich żołnierzy, zanim wszyscy bohaterowie nie oddali życia w obronie ojczyzny. « u3»p|ł,{Li;;b,,ul.r:!ibbo;,-/!tl WOJNA «!i »'»«'¦ i NKWD*. Chociaż skuteczność działań partyzanckich wzrosła po niemieckiej klęsce pod Stalingradem, istniały ważne obszary, zwłaszcza Krym i stepy, na których partyzantka nigdy nie stała się istotnym czynnikiem w walkach toczących się na froncie wschodnim51. Poza granicami Europy terenem najbardziej udanych akcji NKWD przeciwko obiektom niemieckim była Argentyna, gdzie działała nielegalna re-zydentura52, prowadzona przez Josifa Romualdowicza Grigulewicza (pseudonim ARTUR), weterana operacji sabotażowych z czasów hiszpańskiej wojny domowej i pierwszej próby zlikwidowania Trockiego w Meksyku53. We wrześniu 1941 roku oficjalne dochodzenie władz Argentyny doprowadziło do panikarskiego wniosku, popartego przez Izbę Deputowanych, ale odrzuconego przez rząd, że niemiecki ambasador jest zwierzchnikiem ponadpółmilionowej armii nazistowskich bojówkarzy, działających potajemnie w Ameryce Łacińskiej54. Przez kilka miesięcy po ataku na Pearl Harbour Argentyna i Chile były jedynymi państwami Ameryki Południowej, które nie zerwały stosunków dyplomatycznych z Niemcami i Japonią. Plotki o nazistowskiej konspiracji wśród argentyńskiej, liczącej ćwierć miliona osób niemieckojęzycznej mniejszości oraz o proniemieckich sympatiach w korpusie oficerskim armii argentyńskiej, a także obecności aż do 1944 roku argentyńskiej misji zakupów wojskowych w Berlinie, przekonały Centralę, że Argentyna to potężna baza nazizmu. Była to duża przesada, ale przeświadczenie to podzielało również OSS, działająca w czasie wojny amerykańska służba specjalna, która meldowała, że doktor Ramon Castillo, prezydent Argentyny w latach 1941-1943, był na żołdzie Hitlera55. Meldunki takie docierały do Centrali poprzez licznych agentów w OSS i departamencie stanu56 i z pewnością potwierdzały podejrzenia Moskwy, wietrzącej stale nazistowskie spiski w Argentynie. ¦mbwweistJttftifcstrf JHi< Po wybuchu wojny niemiecka flota handlowa nie była w stanie rzucić wyzwania brytyjskiej Royal Navy i wpłynąć do argentyńskich portów. Rezydentura Grigulewicza informowała w 1941 roku, że miedź, saletra, bawełna oraz inne surowce strategiczne wywożone są z Argentyny neutralnymi statkami do Hiszpanii, a potem transportowane potajemnie lądem przez Francję do Niemiec. Chcąc przerwać ten kanał, Grigulewicz zwerbował grupę sabotażystów, złożoną z ośmiu komunistów, dokerów I nie ma się czemu dziwić, bowiem zachodnia Ukraina to polskie Kresy Wschodnie -przyp. tłum. _ .,--;' ¦',"¦¦ ¦ "- ,____:.,-.i.j.,^ 197 ARCHIWUM MITROCH1NA i marynarzy, pod wodzą polskiego emigranta Feliksa Klemensiewicza Wierzbickiego (pseudonim BESSER), który w grudniu 1941 roku podjął pracę ślusarza w porcie Buenos Aires. Pierwszą poważniejszą akcją przeprowadzoną przez grupę Wierzbickiego było spalenie niemieckiej księgarni w Buenos Aires, którą Grigulewicz uważał za główne centrum hitlerowskiej propagandy. Później grupa koncentrowała się na podkładaniu min z opóźnionym zapłonem na statkach i w magazynach, składujących towary przeznaczone na eksport do Niemiec57. Grigulewicz organizował również, ale na mniejszą skalę, grupy sabotażowe i siatki wywiadowcze w Chile i Urugwaju. W sumie rozciągnięta daleko nielegalna rezydenturą Grigulewicza liczyła siedemdziesięciu agentów i tworzyła bazę operacyjną sowieckiego wywiadu w Argentynie, Urugwaju i w mniejszym stopniu w Chile, która przetrwała II wojnę światową i funkcjonowała jeszcze w początkowej fazie „zimnej wojny"58. Według statystyk, znajdujących się w aktach KGB, od początku 1942 roku do lata 1944 roku agenci Grigulewicza przeprowadzili ponad sto pięćdziesiąt udanych podpaleń ładunków przeznaczonych dla Niemiec. Zatonęła przy tym nieokreślona liczba statków hiszpańskich, portugalskich i szwedzkich. Jedna z ocen Centrali, prawdopodobnie przesadna, twierdzi, że dzięki sabotażom w roku 1943 zatrzymano całkowicie wywóz towarów dla Niemiec z Buenos Aires59. Poważniejszym niż sabotaże zmartwieniem Niemców była zmiana rządu Argentyny. Wojskowy przewrót latem 1943 roku, a potem wykrycie nazistowskiej siatki szpiegowskiej, skłoniły w styczniu 1944 roku Argentynę do zerwania stosunków dyplomatycznych z Niemcami60. Przez prawie całą wojnę łączność między rezydenturą Grigulewicza a Centralą była powolna i przypadkowa, utrzymywana przez okazjonalnych kurierów krążących między Buenos Aires a rezydenturą w Nowym Jorku61. W lecie 1944 roku, niedługo po utworzeniu legalnej rezydentu-ry NKGB w Urugwaju, Grigulewicz wezwany został do Montevideo, żeby zdać dokładny raport z przeprowadzonych operacji wywiadowczych, rozliczyć się z finansów i przedstawić siatkę agenturalną, zbudowaną w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Centrala była mocno zaniepokojona skalą podpaleń neutralnych statków i obawiała się, że Grigulewicz może zostać zdekonspirowany. We wrześniu Centrala rozkazała wstrzymać operacje sabotażu i ograniczyć się do zdobywania materiałów wywiadowczych na terenie Argentyny, Brazylii i Chile 62. Kiedy Grigulewicz polecił wstrzymać akcje, Wierzbicki rozpoczął produkcję granatów dla podziemnej Komunistycznej Partii Argentyny. W październiku Wierzbic- 198 A/".!; WOJNA ki został ciężko ranny w wyniku przypadkowej eksplozji w jego wytwórni. Stracił lewą rękę i wzrok w jednym oku. Grigulewicz meldował, że Wierzbicki zachował się z ogromną odwagą podczas śledztwa policji, nie odstępując od uzgodnionej legendy, iż to prywatny wróg podłożył w warsztacie materiał wybuchowy, ukryty w pudełku mleka w proszku. W 1945 roku komuniści argentyńscy zorganizowali ucieczkę Wierzbic-kiego z więzienia i wywieźli go przez granicę do Urugwaju, gdzie żył na partyjnej emeryturze63. Sabotażowe akcje rezydentury w Buenos Aires były wyjątkowe, ale nie miały większego wpływu na przebieg Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Kiedy opadła w Centrali fala obaw z lata 1944 roku, Grigulewicz zyskał reputację wybitnego sabotażysty i zamachowca. Wojenne sukcesy sabotażowe w Argentynie tłumaczą, dlaczego wybrany został na wykonawcę najważniejszego zamachu, planowanego w okresie „zimnej wojny"64. Dla kontrastu Wierzbickiego, czołowego sabotażystę Grigulewicza, uważano w Centrali za kłopotliwą zawadę, ponieważ był inwalidą. Złożoną przez niego w 1946 roku prośbę o zgodę na przyjazd do Związku Sowieckiego szorstko odrzucono. Zezwolenie wydano po ponownej prośbie, dopiero w 1955 roku, kiedy Wierzbicki był już całkiem niewidomy. Być może obawiano się, że zrażony ujawni rolę, jaką odegrał w czasie wojny65. Po przyjeździe do Związku Sowieckiego Wierzbickiemu przyznano emeryturę inwalidzką w wysokości stu rubli miesięcznie, ale odrzucono jego podanie o przyjęcie do Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego 66. Z wyjątkiem indywidualnych aktów bohaterstwa NKWD i NKGB (takie nazwy otrzymały służby bezpieczeństwa i wywiadu po przemianowaniu w 1943 roku) dały się poznać w latach II wojny światowej raczej z brutalności niż z heroizmu. Po przymusowym przyłączeniu wschodnich ziem Polski do Związku Sowieckiego we wrześniu 1939 roku, a potem po zagarnięciu państw bałtyckich i Mołdawii latem 1940 roku, NKWD szybko rozpoczęło likwidację „wrogów klasowych" i zmuszanie ludności do posłuszeństwa67. Trzy dni po hitlerowskiej inwazji, 25 czerwca 1941 roku, NKWD otrzymało rozkaz zabezpieczania tyłów Armii Czerwonej, aresztowania dezerterów i wrogich agentów, ochrony linii łączności i likwidacji izolowanych ognisk oporu wojsk niemieckich. W sierpniu 1941 roku przebrani za Niemców sowieccy spadochroniarze wylądowali między nadwołżańskimi wioskami niemieckiego okręgu autonomicznego, prosząc miejscową ludność, by ukryła ich aż do przybycia czołowych jednostek Wehrmachtu. Wioski, gdzie ich wysłuchano i ukryto, zostały 199 ARCHIWUM MITROCHINA w całości wybite przez NKWD. Resztę ludności niemieckiej wołżańskie-go okręgu, nawet najbardziej lojalnej, NKWD wywiozło, przy ogromnych stratach, na Syberię i do północnego Kazachstanu68. I? Po rozpoczęciu w 1943 roku ofensywy Armii Czerwonej NKWD szło w ślad za nią, oczyszczając zdobyty teren z opozycji i elementów wywrotowych. Na koniec roku Beria dumnie meldował Stalinowi: W 1943 roku wojska NKWD, odpowiedzialne za bezpieczeństwo tyłów frontowych jednostek Armii Czerwonej, aresztowały, w procesie oczyszczania wyzwolonych od wroga terenów, 931 549 osób w celu przeprowadzenia śledztwa. Spośród aresztowanych osiemdziesiąt tysięcy dwieście dziewięćdziesiąt sześć osób zostało „zdemaskowanych", w wielu przypadkach błędnie, jako szpiedzy, zdrajcy, dezerterzy, bandyci i „elementy kryminalne". Większość została prawdopodobnie rozstrzelana. Wewnątrz Związku Sowieckiego Stalin użył NKWD do ukarania i deportacji całych narodów, które oskarżył o zdradę, między innymi Cze-czenów, Inguszów, Bałkarów, Karaczajów, Tatarów krymskich, Kałmu-ków, meschetiańskich Turków. W odpowiedzi na polecenie Stalina, by nagrodzić „tych, którzy wzorowo wykonywali rozkaz deportacji", Beria pisał: Zgodnie z twoim poleceniem przedstawiam szkic dekretu Prezydium Rady Najwyższej Związku Sowieckiego o dekoracjach i medalach dla najbardziej wyróżniających się uczestników operacji, obejmujących deportację Czeczenów i Inguszów. W akcjach tych brało udział 19 000 pracowników NKWD, NKGB i Smiersza oraz do 100 000 funkcjonariuszy sił NKWD [...] Wielu funkcjonariuszy NKWD i NKGB, udekorowanych podczas wojny, otrzymało medale nie za odwagę w obliczu wroga, ale za zbrodnie przeciwko ludzkości69. tibfcw»s»*8^«^r>^s%l Dane o wojennych osiągnięciach wywiadu sowieckiego na froncie wschodnim są niepełne. Do końca 1942 roku głównym systemem wywiadowczym, dostarczającym materiały z terenu Trzeciej Rzeszy i okupowanej Europy, była luźno skoordynowana nielegalna siatka wywiadowcza GRU, powiązana z pracującymi dla NKWD grupami Harnacka i Schulze-Boysena. Abwehra nadała jej kryptonim Rotę Kapelle (Czerwona Orkiestra). „Muzykami" byli operatorzy radiowi, którzy wysyłali za-szyfrowane depesze do Moskwy, a „dyrygentem" polski Żyd Leopold 200 WOJNA - Trepper, używający fałszywego nazwiska „Jean Giłbert", znany wewnątrz siatki jako le grand chef (Wielki Szef). Rotę Kapelle liczyła stu siedemnastu agentów: czterdziestu ośmiu w Niemczech, trzydziestu pięciu we Francji, siedemnastu w Belgii i siedemnastu w Szwajcarii70. Siatka została stopniowo zwinięta w ostatnich miesiącach 1942 roku, gdy niemieckie służby goniometryczne namierzyły „muzyków". Treppera aresztowano 5 grudnia, kiedy siedział na fotelu u dentysty w okupowanym Paryżu. Kierujący akcją oficer Abwehry wspominał, że Trepper: „[...] Szarpnął się na sekundę, a następnie stwierdził bezbłędną niemczyzną: «To była dobra robota»". Po rozbiciu Czerwonej Orkiestry pozostała tylko nielegalna rezydentura Sandora Rado w Szwajcarii, znana jako Rotę Drei, od trzech głównych nadajników. Była poza zasięgiem niemieckiego wywiadu i kontynuowała działalność przez następny rok, aż została zlikwidowana przez Szwajcarów71. I Mimo że po wojnie Trepper i Rado skazani zostali w Moskwie na dziesięć lat więzienia, sowieccy historycy przyznali, że materiały, pochodzące od Rotę Kapelle, były bardzo przydatne Armii Czerwonej. W rzeczywistości materiały wywiadowcze zaczęły mieć poważniejszy wpływ na sowieckie operacje wojskowe dopiero po aresztowaniu Treppera i zwinięciu większości jego siatki. Wojskowemu wywiadowi nie udało się wykryć szybkiego zwrotu Niemców na południe, dzięki czemu zajęli Kijów we wrześniu 1941 roku. Dowództwo sowieckie było też zaskoczone siłą październikowego uderzenia na Moskwę. Strata Charkowa w maju 1942 roku została częściowo spowodowana faktem, że Stawka (połączone na czas wojny sztab generalny i naczelne dowództwo) spodziewała się kolejnego natarcia w kierunku Moskwy. Letnia ofensywa Wehrmachtu na południe była kolejnym zaskoczeniem dla Stawki. Mimo iż Niemcy posunęli się już do Stalingradu i Kaukazu, sowieckie wojska nadal nie miały pewności, gdzie spadnie na nie kolejne uderzenie. Kiedy Armia Czerwona okrążyła wojska państw Osi pod Stalingradem w listopadzie 1942 roku, obliczała, że trzyma w pułapce od osiemdziesięciu pięciu do dziewięćdziesięciu tysięcy żołnierzy. W rzeczywistości otoczone wojska liczyły trzy razy więcej ludzi72. Najważniejszym zadaniem NKWD pod Stalingradem nie było dostar- ¦> czanie dobrych materiałów wywiadowczych, ale zmuszanie Armii Czerwonej do żelaznej dyscypliny. Około trzynastu tysięcy pięciuset sowieckich żołnierzy rozstrzelano w tym czasie za defetyzm i łamanie dyscypliny wojskowej na polu walki. Egzekucje przeprowadzały najczęściej oddziały , specjalnego przeznaczenia NKWD. Przed egzekucją większość skazanych 201 ARCHIWUM MITROCHINA musiała zdjąć mundur i buty, żeby można było ich ponownie użyć. Prowadzona przez NKWD cenzura poczty polowej wyławiała wiele niepra-womyślnych komentarzy z żołnierskich listów do rodzin. Były one uznawane za dowody zdrady. Porucznik, który napisał w liście: „Niemieckie samoloty są bardzo dobre [...] nasi przeciwlotnicy zestrzeliwują tylko nieliczne maszyny", został bez wątpienia uznany za zdrajcę. Tylko w 62 Armii, w pierwszej połowie października 1942 roku, NKWD twierdziło, że „w 12 747 listach, ujawniono tajemnice wojskowe"73. Wielkie zwycięstwo pod Stalingradem na początku 1943 roku, uwieńczone kapitulacją niemieckiego marszałka polnego Friedricha von Paulusa, dwudziestu dwóch generałów i dziewięćdziesięciu jeden tysięcy żołnierzy, zostało osiągnięte raczej wbrew niż dzięki aktywności NKWD. Po stalingradzkiej bitwie sowiecki wywiad wojskowy na froncie wschodnim znacznie się poprawił, co było częściowo spowodowane dużymi dostawami amerykańskiego i brytyjskiego sprzętu radiołączności74. Pod koniec 1942 roku Stawka powołała bataliony radiołączności specjalnego przeznaczenia, wyposażone w osiemnaście do dwudziestu dwóch odbiorników nasłuchu radiowego i cztery zestawy radionamiaru. Efektem, jak podaje sowiecki historyk, który miał dostęp do archiwów specjalnych radiobatalionów, był „jakościowy skok w rozwoju działań radioelektronicznych sowieckiej armii". Chociaż sowieckim kryptoanalitykom brakowało najnowszych urządzeń technicznych, które pozwoliły ośrodkowi w Bletchley Park na dekryptaż depesz Enigmy i teleksów Geheimschreibera, to jednak osiągali duże sukcesy w ra-dionamiarze, analizie ruchu w eterze i łamaniu szyfrów niższego stopnia utajnienia, w czym zmuszali do pomocy opierających się szyfrantów niemieckich, wziętych do niewoli pod Stalingradem. W latach 1942-1943 ra-diowywiad sowiecki korzystał także z dekryptaży nadawanych Enigmą depesz Luftwaffe, które dostarczał agent wewnątrz ośrodka w Bletchley Park. Korzyści z dokonanych zmian uwidoczniły się w pełni podczas bitwy pod Kurskiem w lecie 1943 roku, kiedy Armia Czerwona powstrzymała ostatnią wielką ofensywę niemiecką na froncie wschodnim. Ze zdobytych w czasie bitwy przez Wehrmacht ocen wywiadowczych Armii Czerwonej wynikało, że sowiecki radiowywiad prawidłowo ustalił pozycje i miejsca postoju dowództw 6, 7 i 11 dywizji pancernej II i III Korpusu Pancernego, a także miejsce postoju dowództwa 2 Armii. Również rozpoznanie lotnicze przed Bitwą Kurską i podczas niej prowadzone było na większą skalę i przyniosło lepsze efekty niż w poprzednich latach 75. Zwycięstwo pod Kurskiem otworzyło drogę do praktycznie nieprzerwanego natarcia Armii Czerwonej na wschodnim froncie, które zakoń- 202 AWH WOJNA /1H3HA czył historyczny moment, gdy marszałek Żuków przyjął kapitulację Berlina w maju 1945 roku. Przewyższając liczebnie siły Wehrmachtu w stosunku 4 do 1, dysponując dużymi ilościami sprzętu wojskowego, dostarczonego przez zachodnich aliantów, oraz rosnącą przewagą w powietrzu, Armia Czerwona parła niepowstrzymanie naprzód mimo olbrzymich strat. W miarę posuwania się na zachód zdobywano od czasu do czasu kompletne listy kluczy dziennych maszyn szyfrujących Enigma wojsk lądowych i to nawet na miesiąc naprzód. Zdobywano także maszyny szyfrujące i brano do niewoli operatorów Enigmy. W ostatniej fazie wojny zdobycze te umożliwiały sowieckim kryptoanalitykom okresowy dekryp-taż nadal nieznanej liczby depesz, zaszyfrowanych za pomocą Enigmy76. Znaczna jakościowa poprawa pracy sowieckiego wywiadu na froncie wschodnim, notowana po zwycięstwie pod Stalingradem, a w szczególności radiowywiadu, nie mogła jednak przynosić materiałów wywiadowczych o Niemczech tej klasy, co uzyskiwane przez aliantów zachodnich. Materiały wywiadowcze ULTRA, które otrzymywali dowódcy brytyjscy i amerykańscy, były po prostu najlepsze w historii wojen. W latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej wywiad sowiecki odnosił największe sukcesy nie w zmaganiach z wrogiem, lecz w operacjach wywiadowczych przeciwko wojennym sojusznikom: Wielkiej Brytanii i Stanom Zjednoczonym. Przypisy 1. k-27, aneks. 2. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 247. 3. Przyjezdnymi wykładowcami byli między innymi akademicy: I.M. Majski, A.M. Dieborin oraz A.A. Guber, a także ambasadorowie A.A. Trojanowski, B.J. Sztejn i Szenburg; k-27, aneks. 4. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 248. 5. Z dniem 5 czerwca 1943 SZON została przeorganizowana na Szkołę Wywiadu (RASZ) Pierwszego Zarządu NKWD (wywiad zagraniczny). Program nauczania wydłużono do dwóch lat. Do zakończenia wojny szkołę ukończyło około dwustu oficerów wywiadu zagranicznego; k-27, aneks. W latach „zimnej wojny" szkoła nosiła kolejno nazwy: Wyższa Szkoła Wywiadu (kryptonim Szkoła nr 101), Instytut Czerwonego Sztandaru oraz Instytut im. Andropo-wa. W październiku 1994 roku szkołę przemianowano ponownie na Akademię Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej; Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, rozdz. 23. 6. Słucki, Pasów i Szpigelglas zostali zlikwidowani w 1938 roku; patrz wyżej s. 164. Zausznik Berii Władimir Gieorgiewicz Diekanozow, który na krótko 203 ARCHIWUM MITROCHINA zastąpił Szpigelglasa, został w maju 1939 roku zastępcą komisarza spraw zagranicznych. 7. Karierę Fitina przedstawia: Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 153-155, która przyznała, że szybki awans zawdzięczał „dotkliwemu brakowi kadry wywiadowczej", ^jflfifl 8. tom 7, rozdz. 2, akapit 1. W pewnym sensie niedokładna hagiografia Górskiego (w której między innymi przypisano Macleanowi materiały wywiadowcze dostarczone przez Cairncrossa) znajduje się w: Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 31-32. Nie wspomniano w niej o niełasce Górskiego w 1953 roku; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 304. Historycy SWR dają pośrednio wskazówkę o rozmiarze tej niełaski, pisząc, że nie byli w stanie ustalić daty śmierci Górskiego. 9. Wywiad z Bluntem cytowany w: Cecil, A Dwided Life, s. 66. 10. Bentley, Out of Bondage, s. 173-177. 11. Patrz wyżej, s. 168. 12. Borowik, The Philby File, s. 153-154, 166-167. Na temat SOE, patrz: Foot, SOE. 13. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 303-312. Jak się wydaje, służby brytyjskie ustaliły tożsamość agenta ELLIEGO dopiero wiele lat po II wojnie światowej. W rzeczywistości pseudonim ELLI, podobnie jak wiele pseudonimów sowieckich z tamtych czasów, był stosunkowo łatwy do rozszyfrowania. Po rosyjsku ELLI oznacza kilka „L" - inicjały „Leo" Longa to LL. 14. tom 7, rozdz. 9, akapit 22. Uciekinierem był Walter Krywicki, pseudonim GROLL. Na temat aresztowania Kinga, patrz:: Andrew, Secret Sernice, s. 606-607. 15. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 272. 16. West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 214-217; Michael Smith, The Huntble Scot who Rosę to the Top - But Then Chose Treachery, „Daily Te-legraph", 12 stycznia 1998. Teczka Cairncrossa w archiwach KGB potwierdza relację byłego kierownika sekcji brytyjskiej, że dostarczał on „tony dokumentów"; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 272. Cairncross, pewny, że jego teczka nigdy nie ujrzy światła dziennego, zaprzeczał, że dostarczył coś bardziej znaczącego rezydenturze w Londynie, zanim Związek Sowiecki nie przystąpił do wojny. Przyznał natomiast, że „nie miał trudności z dostępem do tajnych materiałów w biurze Hankeya"; Cairncross, The Enigma Spy, ' s. 90-91. Nowe przepisy, wprowadzone w czerwcu 1941 roku przez gabinet wojenny, ograniczały dopływ depesz dyplomatycznych do biura Hankeya. Cairncross i Hankey skarżyli się osobiście w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Restrykcje szybko uchylono; G.L. Clutton (Foreign Office) do 1 Cairncrossa (6 June 1941); Sir Alexander Cadogan do Hankeya (17 June "' 1941), Hankey Papers, Churchill College Archives Centre, Cambridge, r' HNKY4/33. 17. tom 7, rozdz. 1, akapit 7. >m$M: i«W8«Ł 18. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 63-65; Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 78-81; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 266 (Costello oraz Cariew błędnie obliczyli okres braku łączności Centra- li z Harnackiem na piętnaście zamiast na dwadzieścia osiem miesięcy). 2O4 '!»(' WOJNA "¦¦>;-;/ 19. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 64; Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 82-85; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 266-267; Tarrant, The Red Orchesłra, rozdz. 17-19. 20. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 286. f 21. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 64. 22. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 154. Niektóre z ostrzeżeń wywiadu o przygotowaniach do operacji BARBAROSSA opublikowano w aneksie do: Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3. 23. Meldunek oraz uwagę Stalina opublikowano w: „Izwiestia of the Central Committee of the CPSU", kwiecień 1990; por.: Costello oraz Cariew, Deadly lllusions, s. 86. 24. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 275, 181; Prange et al., Target Tokyo, rozdz. 42-47. 25. JIC (41) 218 (Finał), CAB 81/102, PRO. Na temat ostrzeżeń Churchilla wysłanych Stalinowi, patrz: Gorodetsky, Stafford Cripps' Mission to Moscow 1940-42, rozdz. 2-4. Obecnie nie można ustalić, które sprawozdania JIC i w jakiej formie dotarły do Stalina. Z uwagi na dużą liczbę ściśle tajnych materiałów wywiadowczych, napływających z Londynu, i liczbę ocen JIC przeciwnych poglądowi Churchilła, że Hitler planuje atak na Rosję, można przyjąć, że Stalin musiał znać materiały JIC. Akta wynotowane przez Mitrochina wskazują, że Stalin miał dostęp do niektórych szyfrogramów, wymienianych między Ministerstwem Spraw Zagranicznych a brytyjskim ambasadorem w Moskwie, sir Staffordem Crippsem; tom 7, rozdz. 2, akapit 10. 26. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 274. 27. tom 7, rozdz. 2, akapit 11. 28. Whaley, Codeword Barbarossa, s. 223-224, 241-243. Ważne nowe opracowanie: Gabriel Gorodetsky, Grand Delusion: Stalin and the German lnuasion ofRussia, zostało wydane, kiedy tom ten został skierowany już do druku. Autor studium rozprawia się z głównymi teoriami spiskowymi, zwłaszcza wokół lotu Hessa do Wielkiej Brytanii i rzekomych przygotowań Stalina do ataku na Niemcy, które wprowadziły zamieszanie do współczesnych interpretacji tła operacji BARBAROSSA. Wprawdzie w analizie sowieckiego wywiadu widać pewne luki, profesor Gorodetsky podaje jednak wiele interesujących szczegółów z odtajnionych ostatnio archiwów rosyjskich. Jego wizerunek Stalina jako człowieka „myślącego racjonalnie i rozsądnego" kłóci się choćby z obsesyjnym ściganiem Trockiego i jego zagranicznych sympatyków. Mimo to Grand Delusion jest doskonalą pracą. 29. Vaksberg, The Prosecutor and the Prey, s. 220. 30. W jednej z teczek odnotowanych przez Mitrochina znalazła się wzmianka, że Zarubin został w 1937 roku mianowany zastępcą naczelnika INO; tom 6, rozdz. 5, część 2. W następnych dwóch latach zlikwidowano trzech kolejnych naczelników INO i Zarubin tylko o włos uniknął podobnego losu. Nie wiadomo dokładnie, jakie stanowisko zajmował w Centrali na początku 1941 roku. ?. moi 2O5 ARCHIWUM M1TROCHINA 31. tom 6, rozdz. 6, część 2. Osiemnastego grudnia 1940 roku Hitler wydał rozkaz ukończenia przygotowań do operacji BARBAROSSA do 15 maja 1941 roku. 32. tom 6, rozdz. 5, część 2. 33. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 154. 34. Patrz niżej, s. 222-223, 231-233. 35. Wywiad z Szebarszynem, „Daily Telegraph", 1 grudnia 1992. Nawet rok po nieudanym przewrocie z sierpnia 1991 oficjalna retoryka i wewnętrzne poglądy kierownictwa KGB nacechowane były prymitywnymi podejrzeniami wole bec Zachodu; Andrew oraz Gordijewski (red.), Instructions from the Centre, * <*,?m miesięcy). .' 206 WOJNA OHA 49. tom 6, rozdz. 5, część 1. 50. Dear oraz Foot (red.), The Oxford Cotnpanion to the Second World War, s. 1240-1241. 51. Dear oraz Foot (red.), The Oxford Cotnpanion to the Second World War, s. 1240. Najlepsza prawdopodobnie praca na temat frontu wschodniego, książka profesora Richarda Overy'ego, zawiera następujący wniosek: „Tam, gdzie interweniowało NKWD, skutki hamowały wysiłek wojenny zamiast go ożywiać". Jedną z licznych przyczyn zwiększenia sukcesów Armii Czerwonej było usunięcie aparatczyków partyjnych z oddziałów liniowych pod presją sytuacji na froncie jesienią 1942 roku oraz danie swobody dowodzenia oficerom, którym dotychczas stale patrzyli na ręce politrucy, sprawdzając, czy ich decyzje są politycznie słuszne; Overy, Russia's War, s. 329-330. 52. W Argentynie nie było rezydentury legalnej. Na początku II wojny światowej żaden kraj Ameryki Łacińskiej nie utrzymywał stosunków dyplomatycznych ze Związkiem Sowieckim. W październiku 1942 roku stosunki takie nawiązała Kuba. Do początku 1945 roku w jej ślady poszło osiem państw latynoamerykańskich. Argentyna nawiązała stosunki z Moskwą dopiero w 1946 roku. 53. tom 6, rozdz. 5, część 1. W notatkach Mitrochin podaje, że ARTUR to Gri-gulewicz. Rozwiązało to jedną z większych zagadek dekryptaży operacji VENONA. Są w nich bowiem częste wzmianki o agencie ARTURZE, ale jego tożsamości nigdy nie ustalono ani w NSA, ani w FBI; Benson, VENONA Historical Monograph nr 5, s. 5. Na temat wcześniejszych losów Grigulewi-cza patrz wyżej, s. 173-174. 54. Humphreys, Latin America and the Second World War, tom 1, s. 154-156. 55. Macdonald, The Politics of lntervention; Newton, Disorderly Succession. 56. W czasach II wojny światowej dostęp do amerykańskich dokumentów na temat polityki wobec Argentyny miało kilku sowieckich agentów, w tym: Lau-rence Duggan, ekspert od spraw latynoamerykańskich w departamencie stanu (patrz niżej, s. 210, 217) oraz Maurice Halperin, szef latynoamerykańskiego wydziału w departamencie badań i analiz OSS (Peake, OSS and the Venona Decrypts, s. 22, 25-26). Tii>w>s*H'iw*om' n*«j*»ł *r\ 57. k-16, 477. ifi- «.k:, w^dz4* w - : ,.y wkud 58. k-13, 370. ,«.,»;.«„: .w™*,,-1- 59. tom 6, rozdz. 5, część 1; k-16, 477. 60. Argentyna wypowiedziała wojnę Niemcom dopiero w marcu 1945 roku. 61. Kurierem Grigulewicza na szlaku do Nowego Jorku byli między innymi chilijski komunista Eduardo Pecchio oraz pracownik latynoamerykańskiej sekcji Columbian Broadcasting Service, Ricardo Setaro (pseudonim GONIEC); de-kryptaże operacji VENONA, druga edycja, s. 26; trzecia edycja, część 2, s. 101. 62. Dekryptaże operacji VENONA, piąta edycja, s. 11-12, 14-17, 20-21, 24-26,31-32. 63. k-16, 477. WO..W rocznice rewolucji nażdziernikowei ru-/y&ta.f 64. Patrz niżej, s. 639-641. 65. Centrala wydała następujące polecenie rezydenturze w Montevideo 4 lutego 1956 roku: 2O7 ARCHIWUM MITROCHINA Nie wznawiać kontaktu [z Wierzbickim]. Przygotowania do jego wyjazdu do Związku Sowieckiego muszą być prowadzone pod auspicjami MFA, zwykłym torem; nie angażujcie się w proces i nie czyńcie żadnych obietnic, łącznie z finansowymi. Wypłaćcie jednorazową zapomogę 1500 pesos, a potem nie róbcie żadnych płatności gotówkowych; k-16, 477. 66. k-16, 477. 67. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 259-264. 68. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 259-264; Overy, Russia's War, s. 232-233. 69. Wołkogonow, Stalin, s. 444-447. 70. k-4, 204. Ogółem było znacznie więcej źródeł niż te, którym Centrala przyznała status agenta. Zgodnie z aktami KGB w charakterze agentów współpracowało: pięćdziesięciu pięciu Niemców; czternastu Francuzów; pięciu Belgów; trzynastu Austriaków, Czechów i Węgrów; sześciu Rosjan oraz szesnaście osób innych narodowości. Wedle tych samych akt najważniejszymi szefami siatki byli: Sektor belgijski - Leopold Trepper; Sektor niemiecki - Harro Schulze-Boysen; Sektor francuski (z wyłączeniem Lyonu) - Henry Robinson; Lyon - Isidor Springer; Sektor holenderski - Anton Winterinck; Sektor szwajcarski - Sandor Rado. 71. Central Intelligence Agency, The Rotę Kapelle; Milligan, Spies, Ciphers and „Zitadelle"; Andrew oraz Gordijewski, KGB s. 285-289. 72. Glantz, Souiet Military Intelligence in War; Jukes, The Souiets and „Ultra"; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 289. 73. Beevor, Stalingrad, s. 166-175, 201. 74. Zgodnie z porozumieniem lend-lease, zawartym z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi w 1941 roku, Związek Sowiecki otrzymał trzydzieści pięć tysięcy radiostacji, trzysta osiemdziesiąt tysięcy telefonów polowych oraz dziewięćset pięćdziesiąt sześć tysięcy mil kabla telefonicznego; Overy, Russia's War, s. 193-194. 75. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 315-320; Milligan, Spies, Ciphers and „Zitadelle". 76. Kahn, Souiet Comint in the Cold War, s. 14. 48, woi .i, ^fc-.-p li. wielka koalicja Ą< I Przez większą część okresu międzywojennego Stany Zjednoczone zajmowały dalsze, za Wielką Brytanią, miejsce na liście krajów, którymi interesował się sowiecki wywiad zagraniczny. Jeszcze w połowie lat trzydziestych najważniejsze siatki szpiegowskie Moskwy w Stanach Zjednoczonych prowadził IV Zarząd (wywiad wojskowy przemianowany później na GRU), a nie NKWD. Wśród agentów IV Zarządu było wielu młodych idealistów, przed którymi stała otworem kariera we władzach federalnych. Najbardziej znani z nich to Alger Hiss i Julian Wadleigh, którzy w 1936 roku podjęli pracę w departamencie stanu, Harry Dexter White z departamentu skarbu oraz George Silverman, statystyk rządowy, zwerbowany najprawdopodobniej przez White^1. Podobnie jak „Piątka z Cambridge", waszyngtońscy agenci penetracyjni uważali się za podziemnych rycerzy walczących z faszyzmem. Wadleigh wspominał po latach: W czasach, gdy Międzynarodówka Komunistyczna była jedyną na świecie siłą przeciwstawiającą się skutecznie nazistowskim Niemcom, zaoferowałem swoje usługi sowieckiemu podziemiu w Waszyngtonie, widząc w tym drobny wkład w dzieło powstrzymania faszystowskiego potopu2. W połowie lat trzydziestych najważniejsze operacje NKWD w Stanach Zjednoczonych prowadziła powołana w 1934 roku nielegalna rezyden-tura, którą kierował były rezydent w Berlinie Boris Bazarów, pseudonim NORD. Jego zastępcą był Icchak Abdułowicz Achmerow, z pochodzenia Tatar, który nosił pseudonim JUNG3. Hede Massing, austriacka agentka jego rezydentury, wspominała Bazarowa jako jednego z najsympatyczniejszych ludzi w NKWD. W rocznicę rewolucji październikowej przysłał jej w 1935 roku pięćdziesiąt róż z miłym bilecikiem: 2O9 ARCHIWUM M1TROCHINA Nasze życie jest niezwykłe, dalekie od naturalności, ale musimy je znosić dla ludzkości. Chociaż nie zawsze nam wolno to wyrazić, naszą niewielką grupkę łączą więzy miłości i troski o innych. Ślę Ci wiele ciepłych myśli. Achmerow był w oczach Hede Massing „moskiewskim automatem", ale okazało się, że nie aż takim, na jakiego wyglądał4. Massing nie wiedziała, że Achmerow zakochał się na zabój i miał płomienny romans ze swoją asystentką, Helen Lowry, kuzynką Earla Browdera, przywódcy Komunistycznej Partii USA. Rzecz niezwykła, dostał nawet zezwolenie Centrali na zawarcie z nią ślubu5. Wśród agentów zwerbowanych przez Bazarowa i Achmerowa znajdowali się trzej pracownicy departamentu stanu o pseudonimach ERICH, KIJ oraz 19 ć. Najcenniejszym był prawdopodobnie agent 19, jedyny, którego udało się niepodważalnie zidentyfikować. To Laurence Duggan, który został później w departamencie stanu szefem wydziału Ameryki Łacińskiej7. W opinii Hede Massing Duggan był „wyjątkowo spiętym, niezwykle wrażliwym młodym intelektualistą". Werbowanie go trwało długo, głównie dlatego, że Alger Hiss usiłował go równocześnie zwerbować dla IV Zarządu. W kwietniu 1936 roku skarżył się Centrali, że „uparty Hiss" wcale nie zamierza zrezygnować8. Rok później, kiedy w Moskwie toczyły się procesy pokazowe, Duggan nie krył przed Ach-merowem obawy, że jeśli będzie teraz „współpracował" z sowieckim wywiadem, to wsypie go jakiś trockistowski zdrajca. Jednak już na początku 1938 roku Duggan dostarczał Achmerowowi dokumenty departamentu stanu, które fotografowano potajemnie w lokalu nielegalnej rezydentury, a potem zwracano na miejsce. W marcu 1938 roku Duggan zawiadomił, iż jego bliski przyjaciel Sumner Welles, zastępca sekretarza stanu w latach 1938-1945, zwrócił mu uwagę, że interesuje się zanadto marksizmem, co odczytał jako przyjacielskie ostrzeżenie przed afiszowaniem się ze znajomymi o lewicowych poglądach9. Mimo to przyszłość Duggana w amerykańskim departamencie stanu rysowała się w równie jasnych barwach, jak Donałda Macleana w brytyjskim Foreign Office. L Centrala liczyła także na szybką karierę Michaela Straighta (pseudonimy NOMAD i NIGEL), bogatego młodego Amerykanina zwerbowanego w 1937 roku, tuż przed uzyskaniem dyplomu uniwersytetu w Cambridge 10. Optymizm Centrali opierał się w tym przypadku bardziej na koneksjach rodzinnych Straighta niż na jego chęci do wywiadowczej pracy. Poszukiwanie etatu po powrocie ze studiów do Stanów Zjednoczo- 210 WIELKA KOALICJA nych Straight rozpoczął od herbatki w Białym Domu z państwem Roose-velt. Z niejaką pomocą pani Eleanor Roosevelt dostał się na początku 1938 roku na bezpłatną praktykę w departamencie stanu. Nieco później zatelefonował do niego Achmerow, który przekazał mu „pozdrowienia od przyjaciół z uniwersytetu w Cambridge" i zaprosił na kolację do waszyngtońskiej restauracji. Achmerow przedstawił się jako „Michael Green", a potem zamówił obfite dania. Straight obserwował go bacznie w trakcie jedzenia: ^^Tl Był ciemnowłosy, krępy, o szerokich ustach gotowych do uśmiechu. Mówił poprawnie po angielsku, a zachowywał się układnie i nieskrępowanie. Widać było, że cieszy go życie w Ameryce. < >*u Achmerow przyjął ze zrozumieniem fakt, że sporo jeszcze czasu minie, zanim Straight będzie miał dostęp do ważnych dokumentów państwowych, i wyraźnie gotów był czekać cierpliwie. Zanim jednak zapłacił rachunek, udzielił początkującemu dyplomacie krótkiego wykładu na temat bieżącej sytuacji międzynarodowej. Straight był „zbyt zaskoczony, żeby jasno myśleć", niemniej jednak, chociaż zastrzegał się później, że „nie miał chęci stać się sowieckim agentem w departamencie stanu", nie powiedział tego otwarcie Achmerowowi. Obaj panowie „rozstali się jak przyjaciele" i Straight zgodził się kontynuować spotkania11. W Europie zbliżała się wojna i Centrala coraz bardziej interesowała się Stanami Zjednoczonymi. W 1938 roku NKWD wykorzystało dezercję czołowego kuriera IV Zarządu Whittakera Chambersa jako pretekst do przejęcia większości zasobów agenturalnych wywiadu wojskowego, ze znaczącym wyjątkiem Algera Hissa12. Podobnie jak w innych krajach, rozwój pracy wywiadowczej w Stanach Zjednoczonych zahamowała pogoń za mitycznymi „wrogami ludu". Iwan Andriejewicz Morozow (pseudonimy JUZ i KIR), który w latach 1938-1939 służył w nowojorskiej rezydenturze, tak bardzo chciał wykazać się lojalnością wobec Centrali, że zadenuncjował jako ukrytych trockistów rezydenta Piotra Da-widowicza Gutzeita (pseudonim NIKOŁAJ) oraz większość kolegów13. W 1938 roku Gutzeit i Bazarów, czyli legalny i nielegalny rezydent w Stanach Zjednoczonych, zostali odwołani do Moskwy i rozstrzelani14. Donos Morozowa na kolejnego legalnego rezydenta, Gaika Badałowicza Owakimiana (pseudonim GIENNADIJ) widać nie trafił w odpowiednie ręce, a niewykluczone, że stał się powodem odwołania donosiciela w 1939 roku15. .-¦».>.¦ ^ .,««,-„».«« f.nui A^ 21 1 ARCHIWUM MITROCHINA Funkcje Bazarowa przejął jego zastępca Icchak Achmerow, który od tego momentu prowadził większość operacji sowieckiego wywiadu politycznego w Stanach Zjednoczonych16. Mitrochin wynotował z dokumentów archiwalnych pseudonimy ośmiu agentów z różnych środowisk, których w przededniu wybuchu II wojny światowej Centrala uważała za rokujących spore nadzieje17. Byli to: Laurence Duggan (kryptonim 19, a potem pseudonim FRANK) z departamentu stanu18, Michael Straight (NIGEL) również z departamentu stanu, Martha Dodd Stern (LIZA), córka byłego ambasadora Stanów Zjednoczonych w Niemczech Williama E. Dodda oraz żona milionera Alfreda Kaufmana Sterna (również sowieckiego szpiega), brat Marthy, William E. Dodd jr (PREZYDENT), który startował bez powodzenia w wyborach do Kongresu, ale nie wyzbył się ambicji politycznych, Harry Dexter White pracujący w departamencie skarbu (pseudonimy KASSIR i JURIST), agent o pseudonimie MORIS (prawdopodobnie John Abt) z departamentu sprawiedliwości19, Boris Morros (MOROZ), producent z Hollywood, znany z komedii Flying Deuces* ze słynnymi aktorami Laurelem i Hardym (Flipem i Flapem) oraz innych kasowych filmów20, Mary Wolf Price (pseudonimy KID oraz DIR), cicha komunistka, sekretarka znanego komentatora prasowego Waltera Lippmanna, oraz Henry Buchman (pseudonim CHOZIAIN), właściciel domu mody w Baltimore21. W sierpniu 1939 roku sowieckie operacje wywiadowcze w USA, podobnie jak w Wielkiej Brytanii, sparaliżowało podpisanie paktu Rib-bentrop-Mołotow. Laurence Duggan zerwał w proteście kontakt z Ach-merowem22. Inni, tak jak Michael Straight, mieli poważne wątpliwości, czy współpracować dalej. W październiku 1939 roku na spotkaniu w restauracji w podziemiach waszyngtońskiego dworca Union Station Achmerow usiłował dodać ducha wątpiącemu agentowi, zapewniając go, że „nadchodzą wielkie dni!", a rozpoczęcie II wojny światowej sprawi, że we Francji i w Niemczech rewolucja rozprzestrzeni się jak pożar23. Nie przekonał Straighta, który nie stawił się na następne spotkanie24. Jest mało prawdopodobne, żeby Duggan i Straight byli jedynymi agentami, którzy, choćby tylko tymczasowo, zerwali kontakt z NKWD. Chaos zwiększyło odwołanie Achmerowa, którego wezwano do Moskwy krótko po spotkaniu ze Straightem. Po powrocie do kraju Beria oskarżył go o zdradziecką współpracę z „wrogami ludu"25. Z nieznanych powodów sprawę umorzono, Achmerowa przeniesiono do rezerwy Reż. A. Edward Sutherland, w Polsce wyświetlany pod tytułem Flip i Flap w Legii Cudzoziemskiej - przyp. tłum. 212 WIELKA KOALICJA NKWD i przez dwa lata uważano za podejrzanego, a przez ten czas sprawdzano dokładnie każdy jego ruch i kontakt. Po odwołaniu Achme-rowa centralnym punktem sowieckich operacji wywiadowczych w Stanach Zjednoczonych stała się po raz pierwszy rezydentura legalna, którą kierował wówczas Gaik Owakimian, zwany później przez FBI „chytrym Ormiaszką". Owakimian był koszmarnie przepracowany, zwłaszcza od czasu, gdy musiał również brać aktywny udział w skomplikowanych przygotowaniach do zamordowania Trockiego w Meksyku. Zdarzało się, że wracał wieczorem do domu wyczerpany do ostateczności po dziesięciu spotkaniach z agentami w ciągu jednego dnia26, -iWf&llmińisiiŚ&iW Największe sukcesy Owakimian odnosił w zdobywaniu nie tyle politycznych, co naukowych i technicznych materiałów wywiadowczych. W INO był jednym z nielicznych oficerów, którzy mogli się wylegitymować doktoratem moskiewskiej politechniki, i od 1939 roku działał w Stanach Zjednoczonych zakamuflowany jako inżynier zatrudniony w nowojorskim biurze Amtorgu {Amerikanskaja Targowaja Organizacija, angielska nazwa American-Soviet Trading Corporation). W 1940 roku zapisał się na podyplomowe studia w nowojorskim instytucie chemicznym, żeby wypatrywać tam młodych kandydatów na agentów27. Owakimian był pionierem sowieckiego wywiadu naukowo-technicznego w Stanach Zjednoczonych i udowodnił, jak wielki potencjał tkwi w zbieraniu informacji o nowych technologiach. Tylko w 1939 roku, głównie dzięki jego inicjatywie, NKWD pozyskało w Stanach Zjednoczonych osiemnaście tysięcy stron dokumentacji technicznych, czterysta osiemdziesiąt siedem zestawów rysunków technicznych i planów oraz pięćdziesiąt cztery próbki nowych rozwiązań technologicznych28. *M^^$; w4$i)iiWg$0ftf$g- Prawdopodobnie to właśnie Owakimian zaproponował, żeby wysyłać oficerów INO na zagraniczne studia i staże naukowe i w ten sposób spenetrować słynną amerykańską uczelnię techniczną - Massachusetts Institute of Technology. Pierwszym „studentem" był Siemion Markowicz Siemio-now (pseudonim TWEN), który rozpoczął studia na MIT w 1938 roku. W ciągu dwóch lat nawiązał tyle kontaktów, że kiedy zmienił kamuflaż i przeszedł do pracy w Amtorgu, można było korzystając z nich zasiać ziarno, które w czasie II wojny światowej dało stukrotny plon w postaci wyjątkowej ilości naukowo-technicznego materiału wywiadowczego. Jeden z kolegów Siemionowa z nowojorskiej rezydentury zapamiętał jego „wielkie oczy, które w trakcie rozmowy [obracały się] jak paraboliczne anteny"29. W kwietniu 1941 roku zasoby agenturalne NKWD w Stanach Zjednoczonych liczyły dwustu dwudziestu jeden agentów, z czego czterdziestu 213 ARCHIWUM MITROCH1NA jeden charakteryzowano w statystykach NKWD jako „inżynierów", co prawdopodobnie stanowiło szerszą kategorię i obejmowało również naukowców z innych dziedzin30. W tym samym miesiącu Centrala powołała w największych rezydenturach nowe sekcje, specjalizujące się w zbieraniu informacji naukowych i technicznych, które później przekształciły się w Pion X. Było to świadectwo stopniowo rosnącego znaczenia wywiadu technicznego31. ; Oficjalna historia SWR ubolewa, że zbyt duża liczba agentów, z którymi musiał kontaktować się Owakimian, sprawiła, iż „nie dbał 0 ostrożność". W maju 1941 roku został zatrzymany przez FBI na gorącym uczynku odbierania dokumentów od agenta OCTANE. Aresztowano go na krótko, zwolniono za kaucją i pozwolono wyjechać w lipcu ze Stanów Zjednoczonych32. Gdyby nie wyjątkowy brak troski o bezpieczeństwo w administracji Roosevelta, straty operacyjne NKWD mogły być znacznie większe niż aresztowanie Owakimiana. Następnego dnia po wybuchu wojny w Europie, 2 września 1939 roku, kurier siatki Whitta-ker Chambers przekazał niemal wszystkie posiadane wiadomości o sowieckiej agenturze Adolfowi Berlemu, zastępcy sekretarza stanu i doradcy prezydenta Roosevelta do spraw bezpieczeństwa wewnętrznego. Berle sporządził natychmiast memorandum dla prezydenta, w którym wymienił nazwiska Algera Hissa, Harry'ego Dextera White'a oraz innych najcenniejszych szpiegów sowieckich, dla których Chambers pracował jako kurier. Na liście znalazł się również doradca prezydenta Lauchlin Currie, któremu Berle błędnie zapisał imię Lockwood. Roosevelt nie zainteresował się memorandum. Machnął ręką uważając za absurd istnienie siatki szpiegowskiej w jego administracji. Co dziwniejsze, mając taki raport w ręku Berle odłożył go spokojnie na półkę. Nie wysłał nawet kopii do FBI. Przypomniał sobie o nim dopiero w 1943 roku, gdy Federalne Biuro Śledcze zwróciło się do niego o wydanie cennego świadectwa33. W grudniu 1941 roku, zaraz po japońskim ataku na Pearl Harbor 1 wypowiedzeniu przez Hitlera wojny Stanom Zjednoczonym, Wasilij Zarubin (posługujący się również nazwiskiem „Zubilin", pseudonim MAKSIM) został mianowany legalnym rezydentem w Nowym Jorku. Wątpiąc, czy Brytyjczycy rzeczywiście zamierzają walczyć z nazistowskimi Niemcami, Stalin podejrzewał również o polityczną nieszczerość Stany Zjednoczone. Wezwał więc Zarubina przed wyjazdem i jako główne zadanie polecił mu zbadać, czy przypadkiem Roosevelt i „amerykańskie koła rządzące" nie prowadzą poufnych negocjacji z Hitlerem i nie zamierzają zawrzeć odrębnego porozumienia pokojowego. Mieszkając w No- 214 WIELKA KOALICJA'"' wym Jorku i pracując w sowieckim konsulacie, Zarubin nadzorował również ekspozytury w Waszyngtonie, San Francisco i w Ameryce Łacińskiej34. Istnieją fragmentaryczne dowody sugerujące, że Stalin przez całą wojnę sterował osobiście operacjami wywiadowczymi przeciwko sojusznikom. Oficjalna historia SWR w świetlanych barwach przedstawia wojenne dokonania Zarubina w Nowym Jorku, a potem w Waszyngtonie35. W rzeczywistości jego przyjazd spowodował bunt w rezydenturze. Zarubin był chamski, klął jak dorożkarz, forytował oficerów, których przywiózł z sobą z Moskwy, w tym żonę Jelizawietę Juliewną Zarubinę36, pomiatał natomiast dotychczasowym personelem. Dwaj oficerowie operacyjni, których obraził, Wasilij Dmitriewicz Mironow oraz Wasilij Gieorgiewicz Dorogow, słali do Centrali sążniste donosy, skarżąc się na jego „prostactwo, ogólny brak manier, używanie rynsztokowego języka i słów nieprzyzwoitych, nieostrożność w pracy oraz odpychającą enigmatyczność". Obaj żądali natychmiastowego odwołania rezydenta oraz jego równie niepopularnej żony. Wewnętrzna walka w rezydenturze trwała aż do końca II wojny światowej37. Zarubin przyjął bardzo prostą strategię werbowania. Zażądał od kierownictwa Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych dostarczenia mu listy członków i sympatyków, nadających się na agentów i zatrudnionych w instytucjach państwowych38. Zarubin przybył do Nowego Jorku, kiedy sekretarz generalny KPUSA Earl Browder (pseudonim RULEWOJ) odsiadywał w więzieniu wyrok za posługiwanie się fałszywym paszportem w trakcie częstych, potajemnych wyjazdów do Związku Sowieckiego. Pierwszym kontaktem Zarubina w partii był więc Eugene Dennis (właściwe nazwisko Francis X. Waldron, pseudonim RYAN). Był to przeszkolony w Moskwie agent Kominternu, który później zastąpił Browde-ra na stanowisku sekretarza generalnego KPUSA. Dennis poinformował Zarubina, że spora grupa komunistów (przede wszystkim tajnych członków partii) znalazła się w pierwszej profesjonalnej organizacji wywiadowczej Stanów Zjednoczonych - Biurze Koordynatora Informacji {Office of the Co-ordinator of Information), które po zreorganizowaniu w czerwcu 1942 roku zostało przemianowane na Biuro Służb Strategicznych - OSS (Office of Strategie Sewices). Krótko przed utworzeniem OSS Browder wyszedł z więzienia i przejął kierownictwo KPUSA, będąc, jak donosił Dennis Moskwie, w „świetnym nastroju"39. Do pierwszych sowieckich agentów, którym udało się spenetrować OSS, należał Duncan Chaplin Lee (pseudonim KOCH), który został osobistym asystentem szefa służby, generała Williama Donovana, znanego powszechnie z przydomku „Dziki Bili" (Wild Bili). Donovan lekceważył 215 ARCHIWUM MITROCHINA ostrzeżenia przed zatrudnianiem komunistów w służbie wywiadu. „Wziąłbym nawet Stalina na etat w OSS, gdybym sądził, że pomoże mi w zwycięstwie nad Hitlerem" - powiedział kiedyś. W konsekwencji przez całą wojnę NKWD wiedziało znacznie więcej o OSS niż OSS o NKWD40. Wśród zwerbowanych za pośrednictwem Browdera agentów znaleźli się również komuniści i sympatycy komunizmu z innych krajów, których wojenna zawierucha zagnała do Stanów Zjednoczonych. Do najcenniejszych należał Pierre Cot, francuski polityk o radykalnych poglądach, który w krótkotrwałych rządach przedwojennej III Republiki sześciokrotnie zajmował stanowisko ministra lotnictwa i dwukrotnie ministra handlu. Cot został najprawdopodobniej zwerbowany przez NKWD jeszcze w połowie lat trzydziestych, ale, jak się wydaje, kontakt z nim urwał się w chaosie stalinowskich czystek w wywiadzie zagranicznym oraz po podpisaniu paktu Ribbentrop-Mołotow, z którym Cot się nie zgadzał. Odtrącony przez przywódcę Wolnych Francuzów generała de Gaulle'a, Cot po kapitulacji Francji w 1940 roku schronił się na kilka lat w Stanach Zjednoczonych41. W listopadzie Browder zawiadomił Moskwę: „Cot pragnie poinformować przywódców Związku Sowieckiego o swej gotowości do wypełnienia każdego powierzonego mu zadania. Gotów jest nawet sprzeniewierzyć się własnym poglądom politycznym"42. Prawdopodobnie mniej więcej miesiąc po przyjeździe do Nowego Jorku Zarubin spotkał się z Cotem i ze zwykłym sobie chamstwem zmusił go do pracy w charakterze sowieckiego agenta. Z przechowywanej w archiwach KGB teczki Cota wynika, że był niemile zaskoczony stanowczością rozkazu Zarubina i twierdził, że zanim podejmie pracę, musi otrzymać zgodę jednego z przebywających w Moskwie przywódców Francuskiej Partii Komunistycznej43. Minęło kilka miesięcy i 1 lipca Zarubin meldował Centrali o „zapisaniu Pierre'a Cota", który otrzymał pseudonim DAEDALUS44. W 1944 roku rząd tymczasowy generała de Gaulle'a wysłał Cota z trzymiesięczną misją sondażową do Moskwy. Sprawozdanie z wyjazdu Cot zakończył zdaniem: „W kapitalizmie zakres wolności zmniejsza się nieustannie, w socjalizmie nieustannie rośnie"4-5. Centrala była zadowolona z jakości zaproponowanych przez Browdera agentów, wyselekcjonowanych z szeregów partii komunistycznej, ale mimo to ostrzegała Zarubina, żeby zbytnio na nich nie polegał: 1 Zezwalamy na wykorzystanie umiejętności wywiadowczych komunistów do nielegalnej pracy [...] w charakterze uzupełnienia normalnej działalności rezydentu-ry, ale byłoby błędem uznanie ich możliwości za fundament pracy operacyjnej46. 216 WIELKA KOALICJA V. Przyjazd Zarubina do Nowego Jorku w grudniu 1941 roku zbiegł się z powrotem Icchaka Achmerowa (kolejne pseudonimy JUNG i ALBERT), który przystąpił do odbudowy nowojorskiej rezydentury nielegalnej, opuszczonej przed dwoma laty na rozkaz Moskwy. Za pierwszym pobytem w Stanach Zjednoczonych korzystał z dwóch paszportów: tureckiego i kanadyjskiego, teraz posługiwał się podrobionym paszportem amerykańskim, który uzyskał w 1938 roku47. W przeciwieństwie do Zarubina, Ach-merow unikał kontaktów z Browderem, chociaż pomagająca mu w pracy wywiadowczej żona, Helen Lowry (pseudonimy MADLEN i ADA), była siostrzenicą przywódcy amerykańskich komunistów48. W marcu 1942 roku państwo Achmerow przeprowadzili się z Nowego Jorku do Baltimore, skąd było znacznie wygodniej prowadzić agentów w Waszyngtonie. W Baltimore Achmerow, którego ojczym był kuśnierzem, otworzył wspólnie z agentem CHOZIAINEM sklep z futrami i odzieżą, służący za uzasadnienie źródła dochodów49. Michael Straight, w którym przed wojną Achmerow pokładał tak wielkie nadzieje, teraz odmówił współpracy z sowieckim wywiadem. Ostatni raz spotkał się z Achmerowem na początku 1942 roku, ale tylko po to, żeby zakomunikować o zerwaniu kontaktu, i na pożegnanie silnie uścisnął dłoń Achmerowa50. Większość przedwojennych agentów wznowiła działalność. Między innymi Laurence Duggan o pseudonimie FRANK51 i Harry Dexter White, noszący pseudonim JURIST52. Henry Wallace, wiceprezydent USA w trzeciej kadencji Roosevelta w latach 1941-1945, wspominał po wojnie, że gdyby FDR zmarł wcześniej i on został prezydentem, zrobiłby Duggana sekretarzem stanu, a White'a sekretarzem skarbu53. Fakt, że Roosevelt przeżył trzy miesiące bezprecedensowej czwartej kadencji w Białym Domu oraz że od stycznia 1945 roku Harry Truman, a nie Henry Wallace, był wiceprezydentem, pozbawił sowiecki wywiad najbardziej spektakularnego sukcesu w penetracji aparatu władzy wielkiego mocarstwa. Jednak nawet bez tak oszałamiającego sukcesu NKWD bardzo skutecznie spenetrowało najbardziej utajnione sektory administracji Roosevelta. v-defrfw:}6iKSib»daiBJH.rKie#,TateE« Najskuteczniejszą siatką Achmerowa w Waszyngtonie była grupa komunistów i sympatyków Moskwy, zatrudnionych w instytucjach federalnych, którą kierował Nathan Gregory Silvermaster (kolejne pseudonimy PAL i ROBERT), statystyk Administracji Bezpieczeństwa Rolnictwa (Farm Security Administratioń) oddelegowany w czasie wojny do Zarządu Walki Ekonomicznej (Board of Economic Warfare)54. „Greg" Siłver-master wierzył święcie w idealistyczną rewolucyjną przyszłość. Cierpiał 217 ARCHIWUM M1TROCH1NA na chroniczną astmę, co powodowało, że musiał często przystawać dla złapania oddechu. Mimo to nie tracił nadziei i podkreślał, że: „Moje dni są policzone, ale umierając, chcę czuć, że przyczyniłem się czymś do zbudowania lepszego życia dla tych, co przyjdą po mnie"55. Achmerow uważał, prawdopodobnie słusznie, że pomimo ryzyka, jakie stwarzały niecodzienne metody stosowane przez Silvermastera, agent ten zbierze więcej cenniejszych informacji od rosnącej stale sieci nowych źródeł, niż gdyby źródło to prowadził bezpośrednio kadrowy oficer sowieckiego wywiadu. Silvermaster gardził biurokratycznymi, czyli, jak mawiał, „ortodoksyjnymi" metodami NKWD. Wprawdzie większość źródeł musiała się orientować, gdzie trafiają przekazane informację, ale cała siatka prowadzona była ostentacyjnie pod „flagą partii komunistycznej". Tak przynajmniej twierdził Achmerow. Informatorom mówiono, że pomagają KPUSA i to ona decyduje, czy ewentualnie dopomoże towarzyszom sowieckim56. W celu zmniejszenia ryzyka rozpracowania Achmerow utworzył dwie skrzynki kontaktowe, dzielące go od siatki, którą kierował Silvermaster. Pierwszą skrzynką była kurierka, Ełizabeth Bentley, nosząca początkowo pseudonim MIRNA, który zmieniono potem na bardziej odpowiedni UMNICA. Mając trzydzieści lat, Bentley ukończyła w 1938 roku ekskluzywne kolegium Vassar, po czym przekonano ją, że powinna zerwać otwarte związki z KPUSA i podjąć tajną pracę dla NKWD. Co dwa tygodnie zabierała mikrofilmy, na których Silvermaster z żoną kopiowali tajne dokumenty. Przewoziła je w torbie z robótkami ręcznymi do drugiej skrzynki, którą był Jacob Golos * (pseudonim ZWUK), kolejny nielegał w rezydenturze Achmerowa. Dla Bentley był to „Timmy". Pewnej śnieżnej nocy w Nowym Jorku Golos złamał reguły NKWD i uwiódł kurierkę. Wedle entuzjastycznego opisu Ełizabeth Bentley „dała się ponieść ekstazie bez początku i końca". Zachęcona brakiem profesjonalizmu Golosa zaczęła łączyć życie towarzyskie ze szpiegostwem w sposób, który budził zgrozę Centrali. Na każde Boże Narodzenie kupowała z kasy NKWD pieczołowicie dobrane prezenty dla agentów, których prowadził Silver-master, poczynając od starej whisky, a na eleganckiej bieliźnie kończąc. Były to, jak wspominała później, „stare, dobre czasy, kiedy pracowaliśmy razem jak zaufani towarzysze"57. :rf< Podobnie jak legalna rezydentura Zarubina, nielegalna placówka Achmerowa werbowała nie tylko Amerykanów, ale także obywateli in- Właściwe nazwisko Jakub Rasin, urodzony w zamożnej rodzinie żydowskiej na Ukrainie, która na początku stulecia wyemigrowała do USA i osiadła w Kalifornii - przyp. tłum. 218 WIELKA KOALICJA nych państw. Jednym z jej najcenniejszych agentów był brytyjski dziennikarz, a w czasie wojny oficer wywiadu, Cedric Belfrage, pseudonim CHARLIE. Zaraz po przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do wojny Belfrage rozpoczął pracę w nowojorskim przedstawicielstwie brytyjskich służb specjalnych British Security Co-ordination, BSC (Koordynacja Bezpieczeństwa Brytyjskiego)58, ii JI2 iłsDOJj.s 3( Kierowana przez szefa placówki SIS w Nowym Jorku, sir Williama Stephensona, BSC przez prawie całą wojnę służyła za wspólne biuro łącznikowe SIS, SOE i MI-5 z amerykańskimi służbami specjalnymi59. Belfrage był tak zwanym samorodkiem, czyli sam zgłosił się do sowieckiego wywiadu. Podobnie jak wielu innych agentów amerykańskich nawiązał kontakt z Earlem Browderem, a ten przekazał go Golosowi60. Z uwagi na bezprecedensową liczbę materiałów wywiadowczych wymienianych w latach wojny przez służby brytyjskie i amerykańskie, Belfrage miał dostęp do bardzo wielu tajnych informacji z różnych dziedzin. Roczna liczba rolek mikrofilmów dostarczanych Centrali przez nielegalną rezydenturę Achmerowa za pośrednictwem legalnej rezydentury w Nowym Jorku zwiększyła się w czasie wojny niemal czterokrotnie. W 1942 roku było ich pięćdziesiąt dziewięć, w 1943 roku dwieście jedenaście. Mimo to Zarubin uważał, że Achmerow jest mało energiczny i oszczędza się, nie chce bowiem utrzymywać bezpośrednich kontaktów z kierownictwem KPUSA oraz okrężną drogą prowadzi siatkę, którą kieruje Silvermaster. Zarubin skarżył się, że Achmerow jest „suchy i nieufny" w obcowaniu, co mogło być prawdą, przynajmniej jeśli chodzi o kontakty z legalnym rezydentem. Znacznie pochlebniejszą opinią Zarubin darzył żonę Achmerowa, Helen Lowry, którą uważał za bardziej inteligentną i bardziej zdecydowaną, a ponieważ była Amerykanką, nadawała się lepiej, jego zdaniem, do utrzymywania bezpośrednich kontaktów z miejscowymi agentami61. Między tym, co w czasie II wojny światowej Stalin wiedział o Stanach Zjednoczonych, a tym, co wiedział Roosevelt o Związku Sowieckim, istnieje olbrzymia, wręcz przepastna różnica62. Centrala spenetrowała wszystkie ważniejsze instytucje administracji Roosevelta, natomiast OSS, podobnie jak brytyjska SIS, nie miało ani jednego agenta w Moskwie. Podczas konferencji Wielkiej Trójki w listopadzie 1943 roku w Teheranie, gdzie Stalin i Roosevelt spotkali się po raz pierwszy, przywódca Związku Sowieckiego miał przewagę w negocjacjach dzięki doskonałym materiałom wywiadowczym. Wprawdzie dokładnie nie wiadomo, jakie 219 ARCHIWUM MITROCHINA meldunki wywiadowcze i dokumenty pokazano Stalinowi przed wyjazdem do Teheranu, ale nie ulega wątpliwości, że przygotowano go świetnie. Niemal na pewno wiedział, że Roosevelt przyjechał na konferencje zdecydowany za wszelką cenę zawrzeć porozumienie ze Stalinem, nawet kosztem urażenia Churchilla. FDR dał tego dowód natychmiast po przyjeździe. Nie zgodził się na proponowane przez Churchilla spotkanie prywatne przed rozpoczęciem obrad konferencji, natomiast przyjął nachalne zaproszenie Stalina, poparte rzekomym zagrożeniem bezpieczeństwa, i zamieszkał w budynku na terenie ambasady sowieckiej, a nie w willi poselstwa Stanów Zjednoczonych. Jak się wydaje, do Roosevelta zupełnie nie docierało, że w budynku z pewnością zainstalowano podsłuch i każde słowo wypowiedziane przez członków delegacji amerykańskiej jest skrzętnie notowane, tłumaczone i regularnie przedkładane Stalinowi63. Stalin musiał być również zadowolony z faktu, że Rossevelt zostawił w Waszyngtonie sekretarza stanu Cordella Hulla, natomiast zabrał do Teheranu najbliższego w latach wojennych doradcę politycznego Harry'ego Hopkinsa. Hopkins miał w Moskwie niebywałą reputację, dzielił się bowiem z Rosjanami w zaufaniu różnymi tajemnicami. Przykładowo, na początku 1943 roku ostrzegł prywatnie Ambasadę Sowiecką w Waszyngtonie, że FBI podsłuchało tajne spotkanie, na którym czołowy działacz komunistycznego podziemia w Stanach Zjednoczonych Steve Nelson otrzymał pieniądze od Zarubina (jak się wydaje, Hopkins uważał go za zwykłego dyplomatę)64. Wysłane do Moskwy przez nowojorską rezydentu-rę informacje na temat przebiegu rozmowy Roosevelta z Churchillem w maju 1943 roku prawdopodobnie pochodziły również od Hopkinsa65. Istnieje budzący zaufanie, choć kontrowersyjny dowód, że Hopkins nie tylko zdradzał sekrety sowieckiemu ambasadorowi, ale również posługiwał się Achmerowem jako dyskretnym kanałem łączności z Moskwą, podobnie jak wiele lat później prezydent Kennedy korzystał z oficera GRU Gieorgija Boł-szakowa. Poufne informacje Hopkinsa robiły tak wielkie wrażenie w Centrali, że po latach niektórzy oficerowie KGB chwalili się, iż najbardziej zaufany doradca Roosevelta był sowieckim agentem66. Przechwałki te były dalekie od prawdy. Hopkins to amerykański patriota, który nie darzył sojusznika sympatią. Był jednak pod wielkim wrażeniem sowieckiego wysiłku wojennego; uważał, że „jeśli Rosja jest decydującym czynnikiem w tej wojnie, to trzeba jej udzielić wszelkiej pomocy i nie wolno szczędzić wysiłków dla utrzymania jej przyjaźni"67. Charles „Chip" Bohlen, który pełnił funkcje tłumacza delegacji amerykańskiej, wspominał, że podczas konferencji w Teheranie Hopkins miał „kapitalny" wpływ na Roosevelta68. 220 WIELKA KOALICJA To właśnie w Teheranie Churchill przekonał się po raz pierwszy, jak niewielkim krajem jest Wielka Brytania. Pisał: ¦ ;i Siedziałem tam z wyciągającym łapy, wielkim rosyjskim niedźwiedziem z jednej strony i potężnym amerykańskim bizonem z drugiej, a między nimi był mały, biedny angielski osiołek [...]69 Chociaż Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię łączyły w czasie wojny „specjalne stosunki", a Roosevelt i Churchill przyjaźnili się, priorytetowym celem amerykańskiego prezydenta w Teheranie było osiągnięcie porozumienia ze Stalinem. Opowiadał staremu przyjacielowi, sekretarzowi do spraw pracy Francesowi Perkinsowi, jak: «C Churchill robił się czerwony i miał kwaśną minę, a im bardziej się krzywił, tym częściej Stalin się uśmiechał. W końcu Stalin ryknął serdecznym śmiechem i po raz pierwszy od trzech dni zobaczyłem światełko w tunelu. Będzie dobrze, jeśli Stalin będzie się śmiał razem ze mną. To właśnie wówczas zwróciłem się do niego per „wujaszek Joe". Dzień wcześniej pomyślałby, że coś ze mną nie w porządku, ale tego dnia roześmiał się, wstał od stołu i uścisnął mi dłoń. Od tego momentu nasze stosunki przestały być oficjalne [...] Rozmawialiśmy jak mężczyzna z mężczyzną, jak bracia70. W trakcie konferencji w Teheranie Hopkins odwiedził Churchilla prywatnie w brytyjskiej ambasadzie i powiedział mu, że Stalin i Roosevelt są zdecydowani zarządzić operację OVERLORD, czyli brytyjsko-amerykań-ską inwazję okupowanej Francji przez kanał La Manche następnej wiosny, a zatem wszelkie opory Wielkiej Brytanii muszą się skończyć. Churchill zgodził się posłusznie. Najważniejszym ustępstwem politycznym była brytyjsko-amerykańska zgoda na powojenne granice Związku Sowieckiego, które miały przebiegać według linii z 1941 roku. Stalin uzyskiwał w ten sposób terytoria zdobyte w pakcie Ribbentrop-Mołotow: wschodnie ziemie Polski, państwa bałtyckie i Mołdawię. Z polskim rządem w Londynie nawet się nie konsultowano. Stalin wrócił do Moskwy we wspaniałym nastroju. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zdawały się rozumieć, że, jak to ujął prywatnie jeden z rosyjskich dyplomatów, Związek Sowiecki „ma prawo zainstalować przyjazne rządy w krajach ościennych"71. Objawiająca się w Teheranie gotowość Roosevelta do zaspokajania życzeń Stalina brała się przede wszystkim z poczucia militarnego zadłużenia Zachodu wobec 221 ARCHIWUM MITROCHINA Związku Sowieckiego w czasie, kiedy Armia Czerwona ponosiła główny ciężar wojny z Niemcami. Nie ulega jednak wątpliwości, że sukcesy Stalina przy konferencyjnym stole brały się również z tego, że wiedział, jakie karty ma w ręce Roosevelt72. '(^(Htnfiw^W St8Mftfe Latem 1942 roku Fuchsa przejął sympatyczniejszy prowadzący GRU, Ursula Beurton (pseudonim SONIA). Była to siostra Jiirgena Kuczynskiego, o czym Fuchs najprawdopodobniej nie wiedział. Spotykali się zazwyczaj w okolicach Banbury, w połowie drogi między Birmingham a Oksfordem, gdzie mieszkała Beurton, udając „panią Brewer", Żydówkę, która uciekła z nazistowskich Niemiec. Beurton zapamiętała, że materiał odbierany od 225 ARCHIWUM MITROCHINA Fuchsa przypominał „sznureczki hieroglifów i wzorów zapisanych tak drobnym pismem, że wyglądały jak wijące się robaczki". Przy każdym spotkaniu spędzaliśmy ze sobą nie więcej jak pół godziny. W zasadzie wystarczały dwie minuty, ale, pomijając przyjemność ze spotkania, mniej podejrzeń wzbudzał krótki wspólny spacer niż szybkie rozejście się. Nikt, kto nie żył w izolacji, nie potrafi docenić, jak cenne były spotkania z innym niemieckim towarzyszem. \km • W uznaniu jej wyjątkowych osiągnięć i zasług dla GRU SONIA, jako jedyna kobieta, otrzymała honorowy stopień pułkownika Armii Czerwonej91. Centrala rzadko powoływała kobiety na oficerów prowadzących cennych agentów i wyraźnie nie doceniała potencjału tkwiącego w motywowanych ideologicznie agentkach. Jednym z nielicznych wyjątków była HOLA, którą ujawniły dopiero notatki Mitrochina, chociaż pracowała długie lata, wierząc niezachwianie w zwycięstwo komunizmu. Akta personalne KGB identyfikują ją jako Melitę Stedman Norwood (z domu Sirnis), urodzoną w 1912 roku. Jej ojciec był Łotyszem, a matka Brytyjką. Pani Norwood mieszka obecnie w jednym z południowo-wschodnich hrabstw Anglii. Jak wynika z zachowanych dokumentów, była najcenniejszą agentką brytyjską w historii KGB oraz najdłużej działającym szpiegiem sowieckim w Wielkiej Brytanii92. ^orąitfshbsłaofean* s Y/ÓJnfr W 1932 roku Melita Sirnis, wówczas jeszcze panna, podjęła pracę sekretarki w Brytyjskim Towarzystwie Badawczym Metali Nieżelaznych (British Non-Ferrous Metals Research Associatiori) i pracowała w nim przez czterdzieści lat aż do przejścia na emeryturę. Niemal przez cały ten czas była tajnym członkiem Komunistycznej Partii Wielkiej Brytanii93. Jej talenty odkrył w 1935 roku Andrew Rothstein, jeden z założycieli KPWB, a partyjna egzekutywa zarekomendowała ją jako zdolną kandydatkę do pracy wywiadowczej. Dwa lata później została zwerbowana. Podobnie jak agenci z siatki „Pięciu Wspaniałych", Norwood pracowała dla NKWD z motywów ideologicznych, inspirowana przez mityczny obraz Związku Sowieckiego z broszur propagandowych, daleki od brutalnej rzeczywistości stalinowskich rządów. Niewiele brakowało jednak, a jej szpiegowska kariera skończyłaby się zaraz po zwerbowaniu. Norwood związana była bowiem z siatką działającą wewnątrz Arsenału w Woolwich, której trzej czołowi agenci zostali aresztowani w styczniu 1938 roku i trzy miesiące później osądzeni i skazani*. Percy Glading został skazany na sześć lat, Albert Williams na cztery lata i George Whomack na trzy lata więzienia - przyp. tłum. .. .. ¦ , < .¦¦•..:. • = J 226 WIELKA KOALICJA MI-5 nie wykryła jednak jej powiązań, chociaż klucz do jej tożsamości znajdował się w notatniku znalezionym u szefa komunistycznej siatki, którym był Percy Glading, pseudonim GOT. Zamrożony natychmiast kontakt z HOLA wznowiono w maju 1938 roku. Miarą wysokich notowań panny Sirnis w Centrali może być fakt, że utrzymywano z nią kontakt nawet w ciągu dwudziestu dwóch miesięcy małej aktywności rezydentury w Londynie, spowodowanej czystkami oficerów wywiadu zagranicznego. Zerwano wówczas kontakt z wieloma agentami, w tym nawet z niektórymi członkami „Piątki z Cambridge", ale nie z HOLA. Jeszcze na początku II wojny światowej Centrala interesowała się bardziej panną Sirnis niż Ki-mem Philbym. Kontakt z nią przerwano dopiero w marcu 1940 roku, gdy zamknięto na pewien czas rezydenturę w Londynie. Po wznowieniu kontaktu w 1941 roku Melitę Sirnis przekazano z bliżej nieznanych powodów pod opiekę Ursuli Beurton (SONIA) z GRU zamiast oddać ją oficerowi prowadzącemu NKWD95. Tak więc przez co najmniej kilka lat czołowa sowiecka agentka w Wielkiej Brytanii prowadzona była przez jedną z nielicznych kobiet - oficerów prowadzących w sowieckim wywiadzie. Praca Sirnis w Brytyjskim Towarzystwie Badawczym Metali Nieżelaznych dawała jej dostęp do olbrzymiej liczby opracowań naukowych i dokumentacji technicznych, które przekazywała podczas spotkań z prowadzącą, przypominających rendez-vous Beurton-Fuchs: krótki spacer, podczas którego prowadząca i agentka wymieniały serdeczności, jak dwójka towarzyszy pracujących wspólnie dla wielkiej i szlachetnej sprawy. W czasie II wojny światowej Melita Sirnis poślubiła partyjnego towarzysza, nauczyciela matematyki w liceum, i zmieniła nazwisko na Melita Stedman Norwood. W ostatnich miesiącach wojny pani Norwood dostarczała obszerny materiał wywiadowczy na temat programu Stopów Rurowych. Z wypisów Mitrochina wynika, że w Centrali oceniano ją jako „oddaną, godną zaufania i zdyscyplinowaną agentkę, starającą się ze wszech sił służyć pomocą" 96. Na początku 1943 roku, wiedząc już, że Amerykanie planują zbudować bombę atomową, Centrala zaczęła usilniej zbierać wiadomości naukowe w Stanach Zjednoczonych niż w Wielkiej Brytanii. Widomym świadectwem wagi, jaką przywiązywano do bacznego obserwowania rozwoju programu MANHATTAN, było wysłanie do rezydentury w Nowym Jorku naczelnika sekcji wywiadu naukowo-technicznego Leonida Romano-wicza Kwasnikowa (pseudonim ANTON), który w styczniu 1943 roku objął stanowisko zastępcy rezydenta do spraw naukowo-technicznych97. 227 ARCHIWUM MITROCH1NA Natomiast w Rosji Igor Wasiliewicz Kurczatow, mianowany niedawno na szefa sowieckiego programu badań atomowych, pisał 7 marca do Berii: -fTOjf mirttrbrmn ynośatmBS. JOD i¦ i >gU1 v:m,., 283 WIELKA KOALICJA Brytyjskie służby nie miały wówczas żadnych „cennych agentów", których mógłby wykryć Philby lub Blunt, ale taka możliwość nie docierała do zwolenników teorii spiskowych w Centrali. Przekazany przez Phil-by'ego zgodny z rzeczywistością meldunek, że „obecnie HOTEL [Secret Intelligence Sewice] nie prowadzi aktywnej działalności przeciwko Związkowi Sowieckiemu", był w rozumieniu Centrali czystą dezinformacją119. Skoro Piatiorka składała się z podwójnych agentów, to logiczną konsekwencją było, że agenci zwerbowani przez nich dla NKWD również pracują dla drugiej strony. Przykładem, który w specjalny sposób nurtował Centralę, był Peter Smollett* (pseudonim ABO), któremu w 1941 roku udało się osiągnąć niebywały sukces, został bowiem naczelnikiem rosyjskiego departamentu w powołanym na czas wojny Ministerstwie Informacji. Wykorzystując swoje stanowisko, Smollett przeprowadził w 1943 roku prosowiecką kampanię propagandową na olbrzymią skalę. W lutym zorganizował w Albert Hali wielki koncert z okazji dwudziesto-pięciolecia Armii Czerwonej. W programie wystąpił olbrzymi chór, a także słynni aktorzy John Gielgud i Laurence Ołivier. Rocznicowy koncert zaszczycili czołowi politycy wszystkich liczących się partii. Dzięki staraniom Smolletta film propagandowy USSR at War (Związek Sowiecki w wojnie) wyświetlano na pokazach w fabrykach i obejrzało go ponad milion dwieście pięćdziesiąt tysięcy widzów. Tylko we wrześniu 1943 roku Ministerstwo Informacji zorganizowało masówki poświęcone wysiłkowi obronnemu Związku Sowieckiego w trzydziestu czterech salach publicznych, trzydziestu pięciu fabrykach, siedzibach stu stowarzyszeń ochotniczych, dwudziestu ośmiu grupach obrony cywilnej, dziewięciu szkołach i jednym więzieniu. W tym samym miesiącu BBC nadała trzydzieści programów radiowych poświęconych Związkowi Sowieckiemu120. Mimo takich osiągnięć Smollett uważany był w Centrali za podwójnego agenta, ponieważ zwerbował go Kim Philby. Jego sukcesy w organizowaniu pro-sowieckich imprez propagandowych na bezprecedensową skalę interpretowane były jako przebiegły manewr brytyjskiego wywiadu dla oszukania czujności NKWD121. Jednak nawet najbardziej zatwardziali rzecznicy teorii spiskowych w Centrali mieli kłopot ze znalezieniem odpowiedzi na pytanie, dlaczego Właściwie Henri Peter Smoika, urodzony w Wiedniu w 1912 roku w rodzinie austriackich Żydów. Przybył do Wielkiej Brytanii w 1933 roku. Naturalizował się w marcu 1938 roku jako obywatel brytyjski i przyjął nazwisko H. Peter Smollett. Początkowo podpisywał się Smolka-Smollett - przyp. tłum. .,:,.,, „,„;,ii„ -«.¦» tuijjji«i 233 i. ARCHIWUM M1TROCHINA Piatiorka oprócz, jak uważano, dezinformacji dostarcza tak wiele autentycznych i bardzo cennych materiałów. W piśmie do londyńskiej rezy-dentury, datowanym 25 października, Centrala sugerowała kilka odpowiedzi. Olbrzymia liczba dokumentów Foreign Office dostarczanych przez Macleana mogła wskazywać, że, w przeciwieństwie do pozostałej czwórki, nie oszukiwał on świadomie NKWD, ale był bardzo umiejętnie manipulowany przez innych. Centrala sugerowała, że Piatiorka otrzymała polecenie przekazywania wywiadowi sowieckiemu prawdziwych materiałów dotyczących spraw niemieckich, które nie mogły wyrządzić szkody interesom brytyjskim, żeby uwiarygodnić podsuwane dezinformacje o polityce brytyjskiejm. .gnsswao Najcenniejszym „materiałem dokumentarnym o działalności Niemców" były w 1943 roku dekryptaże niemieckich depesz, które dostarczał Cairncross pracujący w Bletchley Park. Krótka oficjalna biografia Pawła Michajowicza Fitina, opublikowana przez SWR, wymienia jako zasługujące na szczególne uznanie otrzymane z Wielkiej Brytanii dekryptaże ULTRA o niemieckich przygotowaniach do bitwy pod Kurskiem, gdzie Armia Czerwona powstrzymała ostatnią wielką ofensywę Hitlera na froncie wschodnim123. Udostępnione przez Cairncrossa dekryptaże tajnej korespondencji Luftwaffe miały kluczowe znaczenie dla wyniku niespodziewanej riposty sowieckiego lotnictwa, które przeprowadziło potężny nalot wyprzedzający i zniszczyło na niemieckich lotniskach ponad pięćset wrogich samolotów124. jtm^gsutStóTO* mnito Przyzwyczajenie Centrali do analizowania faktów z perspektywy wielopiętrowej prowokacji było tak silne, że od jej podejrzeń o dwulicowość nie był wolny nawet agent, który dostarczył wiadomości o kluczowym znaczeniu dla zwycięstwa w bitwie pod Kurskiem. Widziano w tym raczej element rozbudowanej gry wywiadowczej. Dlatego też polecono re-zydenturze w Londynie utworzyć nową siatkę agenturalną, niezależną od „Piątki z Cambridge". Centrala była wprawdzie przekonana, że Piatiorka składa się z „niewątpliwych podwójnych agentów", ale zalecała rezyden-turze nie zrywać z nią kontaktu. Podawano przy tym trzy uzasadnienia tej pozornej sprzeczności. Po pierwsze, jeśli brytyjska służba zorientuje się, że jej wielka gra dezinformacyjna z wykorzystaniem Piatiorki została rozpracowana, to zapewne wykryje i obróci nową siatkę albo podsunie kogoś innego. Po drugie, Centrala potwierdzała, że chociaż podwójni agenci „w niekwestionowany sposób usiłują nas dezinformować", to jednak przekazują „cenny materiał dotyczący Niemiec i innych spraw". Po trzecie, „nie wszystkie wątpliwości dotyczące tych agentów zostały do 234 '" WIELKA KOALICJA końca wyjaśnione". Innymi słowy mówiąc, Centrala nie bardzo wiedziała, co myśleć o Piatiorce i do czego ona dąży ns. Chcąc wykryć prawdziwy charakter brytyjskiej gry wywiadowczej, Centrala wysłała do Londynu, po raz pierwszy w swej historii, specjalną, ośmioosobową ekipę inwigilacyjną. Miała ona wesprzeć siły londyńskiej rezydentury i śledzić członków „Piątki z Cambridge" oraz innych agentów podejrzanych o podwójną grę w nadziei, że uda się uzyskać dowody ich kontaktów z nieistniejącymi w rzeczywistości brytyjskimi oficerami prowadzącymi. Ten sam zespół miał też obserwować osoby odwiedzające sowiecką ambasadę, podejrzewano bowiem, że są wśród nich prowokatorzy MI-5. Specjalny zespół inwigilacyjny zawiódł i skompromitował się na całej linii. Nikt z ośmioosobowej ekipy nie znał angielskiego. Wszyscy chodzili ubrani według zdecydowanie rosyjskiej mody, widać było na kilometr, że czują się w Londynie obco i nie pasują do Anglii. Często też gubili trop ludzi, których mieli śledzić126. łt' Absurdalność decyzji inwigilowania Piatiorki podkreśla główną wadę sowieckiego systemu wywiadowczego. Umiejętności Centrali w zdobywaniu materiału wywiadowczego na Zachodzie zawsze przewyższały zdolność do analizy i interpretacji. Poglądy Moskwy na brytyjskiego sojusznika zaciemniała nadmierna podejrzliwość i skłonność do snucia teorii spiskowych. Sowieckiemu kierownictwu łatwiej przyszło skopiować pierwszą bombę atomową niż zrozumieć obowiązujące w Londynie zasady prowadzenia polityki państwa. ¦s- Przypisy 1. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 241-242. Jeszcze na początku lat trzydziestych IV Zarząd interesował się Stanami Zjednoczonymi przede wszystkim jako bazą do zbierania informacji wywiadowczych o Niemczech i Japonii. Mitrochin nie miał dostępu do personalnych teczek amerykańskich agentów IV Zarządu, a w materiałach archiwalnych KGB nie widział informacji dotyczących agentury wywiadu wojskowego. Sprawa przeciwko Hisso-wi, chociaż dobrze udokumentowana, budziła kontrowersje od czasu jego skazania za krzywoprzysięstwo w 1951 roku. Obecnie jest całkiem jasna w świetle nowych dowodów, zawartych w ujawnionych w latach dziewięćdziesiątych dekryptażach operacji VENONA, aktach KGB, z których korzystali Weinstein i Wasiliew, gdzie wspominano o jego pracy dla wywiadu wojskowego, oraz w węgierskich protokołach przesłuchań Noela Fielda, agenta z tej samej siatki co Hiss. Źródła te potwierdzają wiarygodność głównego świadka oskarżenia Whittakera Chambersa, który był łącznikiem IV Zarządu. Najlepszy opis sprawy Hissa można znaleźć w pracach: Weinstein, 235 ARCHIWUM MITROCH1NA 2. 3. 4. 5. 6. ; 7. - 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. ». Fj &¦ 16 17 mi Perjury, uzupełnione wydanie z 1997 roku, oraz: Weinstein i Wasiliew, The Haunted Wood, rozdz. 2, 12. Wadleigh, Why I Spied for the Communists, część 7, „New York Post" (19 lipca 1949). tom 6, rozdz. 5, część 2; tom 6, rozdz. 8, część 1, przyp. 2. Massing, This Deception, s. 155. Fakt, że Massing zdezerterowała z NKWD w 1938 roku, czyni jej pochwałę Bazarowa jeszcze bardziej wiarygodną, tom 6, rozdz. 5, część 2. tom 6, rozdz. 5, część 2. Szczegóły z notatek Mitrochina, dotyczące agenta 19 (data urodzenia, praca w latynoamerykańskim wydziale departamentu stanu, późniejsze przejście do pracy w UNRRA - UN Relief and Rehabilitation Administration), identyfikują go w niepodważalny sposób jako Duggana; tom 6, rozdz. 5, część 2. Najpóźniej do 1943 roku pseudonim Duggana został zmieniony na FRENK (albo FRANK); dekryptaże operacji VENONA, druga edycja, s. 278-279. Weinstein, Perjury, s. 182-183. tom 6, rozdz. 5, część 2. Patrz wyżej, s. 136. Straight, After Long Silence, s. 110, 122-123, 129-136; Newton, The Butcher's Embrace, s. 20-22. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 240-243, 290; historia Whittakera Chambersa, patrz: jego wspomnienia, Witness, oraz biografia pióra Sama Ta-nenhausa, Whittaker Chambers; Historia Hissa, patrz niżej, s. 261-262. tom 6, rozdz. 5, część 2. Wśród odwołanych ze Stanów Zjednoczonych do Moskwy, a potem przesłuchanych i zlikwidowanych, byl nielegal CHARLIE, którego teczka została zniszczona i jego tożsamość nie jest obecnie znana; Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 180-181. tom 6, rozdz. 5, część 2. Rzecz znacząca, materiał o donosach Morozowa na dwóch kolejnych rezydentów został wyłączony z dokumentów udostępnionych przez SWR dla studium na temat sowieckiego szpiegostwa w Stanach Zjednoczonych w latach stalinizmu, przygotowanego przez Weinsteina oraz Wasiliewa, The Haunted Wood. Zmuszona faktami SWR potwierdza już, że była czystka wielu lojalnych oficerów wywiadu zagranicznego, ale stara się nie ujawniać przypadków, kiedy zostali zadenuncjowani przez współtowarzyszy. Pomimo takich przykładów cenzury ze strony SWR praca Weinsteina oraz Wasiliewa, The Haunted Wood, jest bardzo cenną pozycją o historii sowieckich operacji wywiadowczych. Z notatek Mitrochina nie wynika jasno, czy Achmerow otrzymał zwierzchnictwo nad niezależną nielegalną rezydenturą przed, czy po odwołaniu Bazarowa. Hede Massing utrzymuje w swych wspomnieniach, że Bazarów i Achmerow należeli do tej samej nielegalnej rezydentury przynajmniej do 1937 roku; Massing, This Deception, s. 187-188, 191. tom 6, rozdz. 3, część 1. Znamienne, ale lista nazwisk wynotowanych przez Mitrochina nie zawiera nazwiska Samuela Dicksteina, kongresmana Partii Demokratów z Manhattanu (pseudonim CROOK), który sam zgłosił się do współpracy z NKWD w 1937 roku, ale żądał wysokiego honorarium w za- 236 WIELKA KOALICJA mian za dostarczane informacje. Przez dwa lata NKWD wahało się między chęcią posiadania agenta w Kongresie USA a obawą, że Dickstein będzie dostarczał tylko ogólnie dostępne informacje. W czerwcu 1939 roku Owaki-mian potępił go w depeszy do Centrali jako „kompletnego szalbierza i szantażystę"; Weinstein oraz Wasiliew, The Haunted Wood, rozdz. 7. 18. Pseudonimy Duggana, patrz wyżej, przyp. 7. 19. W notatkach Mitrochina MORIS określony jest jako „archiwista" w departamencie sprawiedliwości; tom 6, rozdz. 3, część 1. Określenie to może wynikać po prostu z faktu, że miał on dostęp do resortowych dokumentów i archiwów. 20. Kariery Morrosa (na początku „zimnej wojny" został podwójnym agentem pracującym dla FBI), Marthy Dodd Stern oraz Williama E. Dodda jr. (oboje nie spełnili nadziei pokładanych w nich przez Centralę) opisują Weinstein oraz Wasiliew w: The Haunted Wood, rozdz. 3, 6. 21. CHOZIAIN został zidentyfikowany jako Buchman, tom 6, rozdz. 5, część 2, ale pisownia jego nazwiska nie jest pewna, gdyż w alfabecie rosyjskim zapisano brzmienie jako „Bukman". Jak się wydaje, pełnił on przede wszystkim rolę osłony dla Achmerowa oraz być może innych nielegałów i agentów; patrz niżej s. 217. 22. tom 6, rozdz. 5, część 2. 23. Straight, After Long Silence, s. 143-144. 24. tom 6, rozdz. 5, część 2; tom 7, rozdz. 10, aneks 6. 25. tom 6, rozdz. 5, część 2. Stwierdzenie z oficjalnej historii SWR, że Achme-row został odwołany w połowie 1939 roku, kłóci się z relacją Straighta, który twierdził, że spotkał się z nim pod koniec października; Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, rozdz. 15. 26. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, rozdz. 15. O roli Owakimiana w przygotowaniach do zamordowania Troc-kiego, patrz: Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 183-184. Obsesyjny pościg Centrali za trockistami w Stanach Zjednoczonych trwał jeszcze po zamachu na Trockiego. 27. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 135-137. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 177-178. W Nowym Jorku były dwa instytuty chemii, historia SWR nie stwierdza jasno, o który chodziło. 28. tom 6, rozdz. 6. 29. tom 6, rozdz. 5, część 2; Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 169-171; Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 177; Weinstein oraz Wasiliew, The Haunted Wood, s. 173. 30. tom 6, rozdz. 3, część 1. W dekryptażach operacji VENONA, czyli odczytanych szyfrogramach NKWD z lat II wojny światowej nadanych ze Stanów Zjednoczonych, znajdują się pseudonimy około dwustu agentów, z czego połowa nadal nie jest zidentyfikowana. Ponieważ szyfrogramy te stanowią zaledwie ułamek wojennej korespondencji między Centralą a rezydenturami w USA, siatka szpiegowska NKWD musiała być znacznie większa. W notatkach Mitrochina brak danych statystycznych o wielkości agentury po 1941 237 ARCHIWUM MITROCH1NA roku. Podział agentów na zawody dla stanu z kwietnia 1941 roku ma poważne braki. Mitrochin wymienia tylko czterdziestu dziewięciu agentów jako „inżynierów" oraz podaje zawody jeszcze trzydziestu sześciu agentów, z czego dwudziestu dwóch było dziennikarzami. Wielu agentów to imigranci lub uchodźcy. W latach 1940-1941 z republik bałtyckich wyemigrowało do Stanów Zjednoczonych sześćdziesięciu sześciu zwerbowanych uciekinierów; tom 6, rozdz. 3, część 1. 31. Weinstein oraz Wasiliew, The Haunted Wood, s. 175. 32. Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, s. 178. 33. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 290-291; Weinstein, Perjury, s. 292-293. Akta KGB cytowane przez Weinsteina oraz Wasiliewa w: The Haunted Wood, s. 106, 159, 161-162, identyfikują Lauchlina Currie jako agenta PAGE, o którym mowa w licznych dekryptażach operacji VENONA. Mitrochin nie wymienia w swych notatkach nazwiska Currie. 34. tom 6, rozdz. 5, część 2; Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 53. 35. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 50-53. 36. W 1929 roku Zarubina (wówczas Górska) uwiodła sympatyka Trockiego, nielegała Blumkina i zwabiła go do Moskwy, gdzie czekano na niego z egzekucją; patrz wyżej, s. 87. 37. tom 6, rozdz. 5, część 2; patrz niżej, s. 246-249. 38. tom 6, rozdz. 12. 39. tom 6, rozdz. 12; Klehr, Haynes oraz Firsow, The Secret World of American Communism, rozdz. 7. 40. Kilka dekryptaży operacji VENONA potwierdza, że Lee pracował dla Związku Sowieckiego. Inni istotni agenci w OSS zdemaskowani przez dekryptaże operacji VENONA to: Maurice Halperin, pseudonim HARE (najprawdopodobniej ZAJĄC -przyp. tłum.), J. Julius Joseph, pseudonim CAUTIOUS (najprawdopodobniej OSTOROŻNYJ -przyp. tłum.) oraz Donald Niven Whee-ler (IZRA); przykładowo, patrz: dekryptaże operacji VENONA, druga edycja, s. 118, 178-179; trzecia edycja, część 2, s. 196. W dowództwie OSS działało prawdopodobnie kilkunastu albo więcej agentów sowieckich. Komunistów (ale niekoniecznie agentów) wykryto w sekcjach ewaluacyjnych: rosyjskiej, hiszpańskiej, bałkańskiej, węgierskiej i latynoamerykańskiej oraz w sekcjach operacyjnych: niemieckiej, japońskiej, koreańskiej, włoskiej, hiszpańskiej, węgierskiej i indonezyjskiej; Peake, OSS and the Venona Decrypts; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 294-295; Klehr, Haynes oraz Firsow, The Secret World of American Communism, s. 276-278. 41. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 450-451. 42. Klehr, Haynes oraz Firsow, The Secret World of American Communism, s. 234-236. 43. tom 6, rozdz. 12. 44. Dekryptaże operacji VENONA, druga edycja, część 2, s. 58. 45. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 451. 46. tom 6, rozdz. 5, część 2. 47. tom 6, rozdz. 5, część 2. •)&%:Vfa\, 238 / WIELKA KOALICJA 48. Achmerow poinformował Centralę w kwietniu 1944 roku: „Dla waszej informacji: nigdy nie spotkałem się z RULEWOJEM [Browderem]"; dekrypta-że operacji VENONA, trzecia edycja, część 1, s. 26-28. 49. tom 6, rozdz. 5, część 2. CHOZIAIN, patrz wyżej, s. 212. ..i 50. Straight, After Long Silence, s. 167-168. ' " 51. tom 6, rozdz. 5, część 2. Pseudonimy Duggana, patrz wyżej, przyp. 7. Obawiając się, że funkcjonariusze bezpieczeństwa departamentu stanu wykryli jego wcześniejsze kontakty z sowieckim wywiadem, Duggan był w latach wojny znacznie ostrożniejszy. W czerwcu 1944 roku zrezygnował z pracy w departamencie stanu i przeszedł do nowo utworzonej agencji pomocy UNRRA (United Nations Relief and Rehabilitation Administratiori), gdzie pełnił funkcję doradcy dyplomatycznego; Weinstein oraz Wasiliew, The Haunted Wood, s. 16-19. 52. tom 6, rozdz. 5, część 2. 53. Informacje o planach Henry'ego Wallace'a wobec Duggana i White'a pochodzą od prof. Harveya KIehra, za co mu serdecznie dziękujemy. 54. tom 6, rozdz. 5, część 2. 55. Bentley, Out ofBondage, s. 103-104, 115. 56. Kiedy Moskwa zmieniła z biegiem wojny metody prowadzenia agentów, nowojorska rezydentura tłumaczyła Centrali: „W opinii ALBERTA [Achmero-wa] nasi pracownicy [oficerowie sowieckiego wywiadu] tylko z wielkim trudem dadzą radę osiągnąć te same sukcesy, co mamy obecnie działając pod flagą ZIEMLAKÓW [partii komunistycznej]. Być może będziemy w stanie nawiązać bezpośredni kontakt z [członkami siatki, którą prowadził Silverma-ster], ale można wątpić, czy uda nam się uzyskać te same wyniki co ROBERT [Silvermaster], który spotyka się z nimi stale i pod wieloma względami ma nad nami przewagę". Jednocześnie rezydentura donosiła, że Silvermaster „nie wierzy w nasze ortodoksyjne metody". Dekryptaże operacji VENONA, trzecia edycja, część 3, s. 2. 57. Bentley, Out of Bondage, s. 68-69, rozdz. 7, 8. Pseudonimy z tomu 6, rozdz. 5, część 2 oraz z dekryptaży operacji VENONA. Ocenzurowana przez SWR wersja kariery Golosa nie zawiera wzmianki o jego wyczynach seksualnych i kończy się stwierdzeniem: „Rosyjscy oficerowie operacyjni [wywiadu] będą zawsze z niego dumni i będą go darzyć szacunkiem"; Primakow et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, rozdz. 16. 58. tom 6, rozdz. 12. Dekryptaże operacji VENONA wskazują, że Belfrage miał również pseudonim UCN/9. 59. Na temat BSC, patrz: Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 96, 102-103, 127-130. 60. tom 6, rozdz. 12. Wynotowane przez Mitrochina akta KGB potwierdzają główne elementy relacji zawartej w książce: Bentley, Out of Bondage, s. 139-140, które Belfrage dementował za życia, a przede wszystkim jego agenturalne powiązania z Golosem i z bliskim współpracownikiem Browde-ra, VJ. Jerome'em. 61. tom 6, rozdz. 5, część 2. niu;1.»«{ , ¦¦.¦¦¦ •¦ „ .C .c\ .,„.,., .,,,« ..,.• Bomb, -s. 85, .11 tiąmi& ,01 .sbsoi,? mol .<*T 239 ARCHIWUM MITROCHINA 62. O żałosnym braku materiału wywiadowczego na temat Związku Sowieckiego w administracji Roosevełta zaraz na początku wojny, patrz: Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 132-133. 63. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 340-341; Zubok oraz Pleszakow, Inside the Kremlins Cold War, s. 23. 64. tom 6, rozdz. 12. Hopkins został osobiście poinformowany przez Hoovera o wizycie Zarubina u Nelsona; Benson oraz Warner (red.), VENONA, dok. 9. Hoover byłby niewątpliwie wściekły, gdyby wiedział, że Hopkins poinformował sowiecką ambasadę. O konsekwencjach dla Zarubina, patrz niżej, s. 246-24"/. 65. Źródło informacji o przebiegu rozmów między Rooseveltem a Churchillem miało kryptonim 19, co jest przykładem wprowadzającego zamieszanie zwyczaju Centrali nadawania tego samego kryptonimu dwóm różnym ludziom. Laurence Duggan, który nosił wcześniej kryptonim 19, miał wówczas pseudonim FRANK, a poza tym w żadnym wypadku nie mógł dostarczyć informacji tej rangi. Szczegółowe, skrupulatne i przekonywające badania, które przeprowadził Eduard Mark, dały wynik: „Istnieje prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że kryptonim 19 nosił Hopkins"; Mark, Venona's Sówce 19 and the „Trident" Conference of 1943. 66. Andrew, Anglo-American-Souiet Intelligence Relations, s. 125-126; Crozier, Free Agent, s. 1-2. O kontaktach braci Kennedych z Bołszakowem, patrz niżej, s. 347-348. 67. Starania Hopkinsa, żeby uniknąć sowiecko-amerykańskich tarć, obejmowały także usunięcie ze stanowisk ludzi, których poglądy i działania oceniał jak an-tysowieckie. Byli wśród nich: ambasador Stanów Zjednoczonych w Moskwie t. Laurence A. Steinhardt, attache wojskowy major Ivan D. Yeaton oraz Loy -, W Henderson, kierownik sowieckiej sekcji w departamencie stanu. Kiedy so-, wiecki minister spraw zagranicznych Mołotow odwiedził Waszyngton w maju 1942 roku, Hopkins wziął go na bok i doradził mu, co ma powiedzieć, że-; by wbrew stanowisku amerykańskich wojskowych przekonać prezydenta i Roosevelta o konieczności szybkiego otwarcia „drugiego frontu"; Andrew ti oraz Gordijewski, KGB, s. 297-300, 341; Mark, Venona's Source 19 and the „Trident" Conference of 1943, s. 20. 68. Bohlen, Witness to History 1919-1969, s. 148. 69. Dilks (red.), The Diaries of Sir Alexander Cadogan, OM, 1938-1945, s. 582. 70. Cytowane przez Kissingera w: Diplomacy, s. 412. O stosunkach między Churchillem a Rooseveltem podczas konferencji w Teheranie, patrz również: Kimball, Forged in War, s. 237-255. 71. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 342. 72. Czy podczas konferencji w Teheranie Stalin korzystał z materiałów wywia->t dowczych nadsyłanych z Wielkiej Brytanii - jest problematyczne z uwagi na t, ówczesne bezpodstawne podejrzenia Centrali wobec swoich głównych źródeł brytyjskich; patrz niżej, s. 231-233. 73. tom 6, rozdz. 5, część 2. 74. tom 7, rozdz. 2, akapit 2; aneks 3, przyp. 21. i ,**$« tc .sitaoi , 75. tom 7, rozdz. 2, akapit 5. 76. tom 7, rozdz. 10, akapit 15. 24O WIELKA KOALICJA 77. Philby, My Silent War, s. 49-50, 67-68. 78. tom 7, rozdz. 10, akapit. 5. 79. Borowik, The Philby Files, s. 196-197. O braku placówki SIS w Moskwie w latach trzydziestych, patrz: Andrew, Secret Service, s. 573. 80. Tekst sprawozdania został po raz pierwszy opublikowany, oprócz innych dokumentów KGB na temat szpiegostwa atomowego, w: „Woprosy Istorii Je-stiestwoznanija i Tiechniki" 3/1992. Nakład został szybko wycofany z rynku, ale dokumenty przedrukowano w pracy: Sudopłatow P. i A., Special Tasks, aneks 2; por.: Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 218. 81. Zgodnie z protokołami posiedzeń Doradczego Komitetu Naukowego, Cairn-cross przez krótki czas pełnił w nim funkcje współsekretarza (protokoły 0 sygn. akt: SAC (DP) (41), CAB 90/8, PRO). W notorycznie kłamliwych wspomnieniach Cairncross zaprzecza, jakoby kiedykolwiek pełnił taką funkcję. Jednak nawet jeśli akurat w tej sprawie ma rację (a sekretarze instytucji rządowych niezwykle rzadko zapominali zadbać, żeby ich nazwisko nie było w odpowiedni sposób odnotowane), nie zmienia to faktu, że miał łatwy dostęp do protokołów z posiedzeń DKN. Sam bowiem stwierdza w innym miejscu: „W biurze Hankeya nie miałem trudności z dostaniem się do tajnych dokumentów"; Cairncross, The Enigma Spy, s. 9-10, 88-92. 82. Fakt, że Cairncross dzięki dostępowi do materiałów Doradczego Komitetu Naukowego pierwszy ostrzegł Centralę o planach zbudowania bomby atomowej, ujawniono w 1990 roku w książce: Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 321. Wówczas Cairncross jeszcze żył i prawdopodobnie dlatego KGB, a potem SWR, sponsorowały serię pozycji, sugerujących, że materiały DKN pierwszy nadesłał Maclean. Przykładowo, patrz:: Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 218; Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 31, 60. SWR zmieniła taktykę, kiedy pierwszeństwo Cairncrossa potwierdził Jurij Modin, który od 1944 roku prowadził jego akta w Moskwie, a od 1947 roku był jego oficerem prowadzącym. W 1998 roku SWR ujawniła dokumenty z dossier Cairncrossa, świadczące, że to on pierwszy nadesłał meldunek, i ujawniające inne elementy jego roli pierwszego szpiega atomowego; West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 228-229, 234; Michael Smith, The Humble Scot Who Rosę to the Top - But Then Chose Treachery, „Daily Tele-graph", 12 stycznia 1998. 83. Tekst raportu Berii z marca 1942 roku opublikowano po raz pierwszy w: „Woprosy Istorii Jestiestwoznanija i Tiechniki", 3/1992. Przedrukowano potem w książce: Sudopłatow P. i A., Special Tasks, aneks 2, s. 439^ł41. Tło sowieckich działań, patrz: Holloway, Stalin and the Bomb, s. 82-84. ,T 84. Holloway, Stalin and the Bomb, s. 84-89. 85. tom 6, rozdz. 6. Roosevelt i Churchill uzgodnili ustnie, że informacje o badaniach atomowych będą wymieniane bez ograniczeń i ustaleń tych nigdzie nie zapisano. Amerykanie odpowiedzialni za program MANHATTAN twierdzili później, że nic nie wiedzą o takich uzgodnieniach. Dopiero podczas konferencji w Quebecu w sierpniu 1943 roku uzgodniono zapis o „pełnej 1 skutecznej współpracy" między Wielką Brytanią a Stanami Zjednoczonymi. 86. tom 6, rozdz. 6. 87. Holloway, Stalin and the Bomb, s. 85. ;;, 842 ARCHIWUM MITROCHINA 88 89 90 91 92 v 93 94 95 96 97 98 7. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 321-322. West oraz Cariew, Crown Jewels, s. 231-233. Fuchs wolał się spotykać na stacjach londyńskiego metra. Skarżył się później w rozmowach z Markusem Wolfem, że Kremer oglądał się stale przez ramię, sprawdzając, czy ktoś ich nie śledzi „czym budził większą uwagę otoczenia, niż gdyby nic nie robił"; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 322-324; Wolf, Man Without a Face, s. 230. Najlepsza biografia Fuchsa to: Williams, Klaus Fuchs, Atom Spy. Werner, Sonya's Report, s. 250-253; Wolf, Man without a face, s. 229-230. tom 7, rozdz. 14, poz. 17. Większość (o ile nie wszyscy) agentów zwerbowanych w latach trzydziestych i nadal aktywnych po II wojnie światowej otrzy- mała kilka kolejnych pseudonimów. Podobnie Sirnis. W swoich notatkach Mitrochin wymienia tylko jej ostatni pseudonim HOLA, ale z dokumentów KGB udostępnionych przez SWR parze autorskiej Weinstein/Wasiliew wyni- ka, że w 1945 roku miała pseudonim TINA. Prawdziwego nazwiska TINY nie ujawniono, ale pewne szczegóły jej życiorysu zawarte w udostępnionych dokumentach, a zwłaszcza fakt, że TINA była zatrudniona w Brytyjskim Towarzystwie Badawczym Metali Nieżelaznych, była tajnym członkiem KPWB oraz w 1945 roku miała dostęp do ważnych tajemnic związanych z badania- mi atomowymi, wskazują, że TINA i HOLA to ta sama osoba; Weinstein oraz Wasiliew, The Haunted Wood, s. 194; por: dekryptaże operacji VENONA, piąta edycja, część 2, s. 247. tom 7, rozdz. 14, poz. 17. Brytyjskie Towarzystwo Badawcze Metali Nieżelaznych zostało założone w 1920 roku, żeby „wypełnić lukę między nauką a przemysłem w dziedzinach produkcji i stosowania metali"; Nightingale, Tin Soldiers, s. V Annual Reports stowarzyszenia potwierdzają dane z teczki oso- bowej KGB, że panna Sirnis dołączyła do siedmioosobowego personelu biu- rowego w 1932 roku. Była w tym roku jedyną biuralistką przyjętą do pracy. Liczba pracowników stowarzyszenia rosła (według danych z Annual Reports) od trzydziestu pięciu w 1932 roku do siedemdziesięciu ośmiu w dniu wybuchu II wojny światowej, tom 7, rozdz. 14, poz. 17. Według notatek Mitrochina od 1941 do 1944 roku Norwood była prowadzona przez niezidentyfikowanego „naczelnego agenta" o pseudonimie FIR. Fakt, że FIR był również „zaangażowany w sprawę Klausa Fuchsa" i przesłu- chiwany po wojnie przez MI-5, wskazuje, ale nie dowodzi, że FIR to był pseudonim nadany przez Centralę SONI z GRU; tom 7, rozdz. 14, poz. 17. Rywalizacja między Centralą a GRU o to, kto będzie prowadzić Norwood, toczyła się jeszcze po wojnie; patrz niżej, s. 702-703. tom 7, rozdz. 14, poz. 17. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 59-61; por.: tom 6, rozdz. 8, część 1. tom 6, rozdz. 6. W marcu 1943 roku Kurczatow wysłał podobny raport do wicepremiera i komisarza przemysłu chemicznego M.G. Pierwuchina. Tekst opublikowano po raz pierwszy w: „Woprosy Istorii Jestiestwoznanija i Tiech- niki" 3/1992, przedrukowano w książce: Sudopłatow P. i A., Special Tasks, aneks 2, s. 446-453. 242 WIELKA KOALICJA. IA 99. tom 6, rozdz. 6. Notatki Mitrochina nie ujawniają tożsamości agenta o pseudonimie MAR. 100. Dekryptaże operacji VENONA, pierwsza edycja, s. 1-4. a ^M 101. tom 6, rozdz. 6. Notatki Mitrochina nie podają, do kogo był skierowany ściśle tajny raport Kurczatowa. Z uwagi na jego znaczenie był zapewne adresowany do Berii, podobnie jak raport z 7 marca (również cytowany w tomie 6, rozdz. 6); por.: sprawozdanie Kurczatowa dla Pierwuchina z 3 lipca 1943 roku w: książce Sudopłatow P. i A., Special Tasks, aneks 2, s. 454-456. 102. Holloway, Stalin and the Bomb, s. 104. v 103. tom 6, rozdz. 6. 104. Dekryptaże operacji VENONA, pierwsza edycja, s. 5; por.: Holloway, Stalin and the Bomb, s. 103. h 105. Holloway, Stalin and the Bomb, s. 103. f 106. Istnieją pewne wskazówki, że pod koniec 1944 roku FOGEL/PERS dostarczał materiał wywiadowczy laboratoriów programu MANHATTAN w Oak Ridge w stanie Tennessee; dekryptaże operacji VENONA, pierwsza edycja, s. 10, 29; Weinstein oraz Wasiliew, The Haunted Wood, s. 190-191; Albright oraz Kunstel, Bombshell, s. 319. 107. Twierdzenia przeciwne biorą się przede wszystkim z dwóch źródeł: sfabrykowanej wersji życiorysu PERSA (przemianowanego na PERSEUS), którą najprawdopodobniej wymyśliła SWR w celach mistyfikacyjnych, być może dla osłony Theodore'a Halla; por: Albright oraz Kunstel, Bombshell, s. 271; Weinstein oraz Wasiliew, The Haunted Wood, s. 190-191 przyp. Drugim źródłem była zawodna pamięć Pawła Sudopłatowa; jego wiarygodność w kwestiach szpiegów atomowych jest znacznie mniejsza niż w wypadku „działań specjalnych", które stanowiły jego główne zadanie; por. Holloway, Sources for Stalin and the Bomb. Rezydentura w Nowym Jorku była zaskoczona, gdy dowiedziała się na początku 1945 roku, że FOGEL/PERS odmówił wyjazdu do pracy jako inżynier budowlany w Los Alamos. Krok ten podyktowany był zapewne naciskiem rodziny oraz strachem przed zdemaskowaniem; Weinstein oraz Wasiliew, The Haunted Wood, s. 192. 108. tom 6, rozdz. 6. " C 109. tom 8, rozdz. 12, akapit 1. ,ł- 110. tom 6, rozdz. 6. 111. tom 6, rozdz. 6, część 2. 112. tom 7, rozdz. 2, akapit. 4. 113. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 313-314; Pincher, Too Secret Too Long, s. 396. W pierwszej fazie wojny Philby bezskutecznie próbował dostać się do pracy w Bletchley Park. 114. tom 7, rozdz. 2, akapit 3. a 115. Haslam, Stalin s Fears of a Separate Peace 1942, s. 97-99. 116. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 273-274, 305; Schmidt, Der Hess-Flug und das Kabinet Churchill'; Schmidt, The Marketing of Rudolf Hess. 117. Zapis rozmowy w trakcie przyjęcia na Kremlu, 18 października 1944, FO 800/414, PRO. 118. Niektóre z teorii spiskowych, zbudowanych wokół osoby Hessa, zostały omówione w programie dokumentalnym telewizji BBC2 pod tytułem Hess: U. oartii 243 ARCHIWUM MITROCH1NA fc An Edge of Conspiracy (prezenter: Christopher Andrew; producent: Roy ' Davies), pierwsza emisja 17 stycznia 1990 r. 119. Borowik, The Philby Files, s. 216-218. iYjfcwss;. 120. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 334-337. 121. Borowik, The Philby Files, s. 216. 122. Borowik, The Philby Files, s. 217 przyp. 123. Samolis (red.), Wietierany Wniesznief Razwiedki Rossii, s. 154. Podczas spotkania z Christopherem Andrew w sierpniu 1990 roku Cairncross przyznał, i że dostarczał NKGB materiał wywiadowczy z Bletchley Park przed bitwą i pod Kurskiem, ale odmówił podania jakichkolwiek szczegółów. 124. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 314; Pincher, Too Secret Too Long, s. 396. 125. Borowik, The Philby Files, s. 218. 126. tom 7, rozdz. 2, akapit 1. ,O -''opK,n ewawspe 1965 rozn uomtm nocoai>c?i>o a Setmanam a apeasoms ftas&mmu srĄjCKaaaa^o o 1963 mg? cmm&M aoBBef WĘĘ$^lFtĘ0PlaM6Ę^atinmmmcm ero tmum u yinnrrasnwi. ia.B'yr saBepaamH.naiywKo ot !»ro eSswo 290 c;',eim[)rflM0i«-a ?. ;!:yi'»łx Bcuiaicra.iioaaJiimocn. ;>.x ne coutmm* .nucono oi;oi«!to,iipaDe^eno okoko 50 onopaass!! no tmsm, y«ami« csaw b bisob aa »kwi»hhi» awpOTsy^ai Bgetm ymcmm okmo 2? ram AoBRp»tHo óh.: He«oB0«eHł|po0a8a« Scwee mę i«o cmmx mm a ftosyoacBHo mmytmmmim c M8mm oipmuam 6n uflA dzie nie interesuje się specjalnie dokumentami departamentu stanu, a więc on i jego niewielka siatka, „złożona w większości z krewnych", powinna skoncentrować się na informacjach o charakterze militarnym77. Jednak jesienią 1944 roku rola Hissa gwałtownie wzrosła, ponieważ włączył się aktywnie do przygotowań ostatniej wojennej konferencji Wielkiej Trójki w lutym 1945 roku w Jałcie na Krymie. Konferencja w Jałcie to jeszcze większy sukces sowieckiego wywiadu niż spotkanie w Teheranie. Tym razem delegacje brytyjska i amerykańska zamieszkały w pięknych pałacach Woroncowa i Liwadia, w których zainstalowano wysoce sprawne podsłuchy. Dobrano pieczołowicie ekipę tłumaczy, w większości kobiet, którą w najgłębszej tajemnicy przewieziono na Krym. Charakter ściśle tajnego zadania ujawniono im dopiero po przybyciu do Jałty78. NKGB postarało się również, żeby goście nie mieli zbyt wiele czasu na szukanie podsłuchów, podejmując obie delegacje na niekończących się przyjęciach i spełniając wszystkie zachcianki, nad czym czuwał potężnie zbudowany generał Siergiej Nikiforowicz Krugłow. Kiedy Sarah, córka Churchilla, wspomniała w rozmowie, że kawior świetnie smakuje z cytryną, jak za dotknięciem magicznej różdżki w oranżerii pałacu Woroncowa pojawiło się cytrynowe drzewko. Na kolejnej konferencji sojuszniczej w Poczdamie generał Krugłow został nagrodzony komandorią Orderu Brytyjskiego Imperium, stając się w ten sposób jedynym oficerem sowieckiego wywiadu, który otrzymał honorowy tytuł rycerski. W Jałcie Stalin był jeszcze lepiej poinformowany o planach sojuszników niż w Teheranie. Przed konferencją cała „Piątka z Cambridge", której już nikt nie podejrzewał o pracę na dwie strony, dostarczała regularnie obfite materiały wywiadowcze lub dokumenty Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Trudno jest jednak ustalić, które z nich przedstawiono Stalinowi. Po drugiej stronie Atlantyku Alger Hiss zdołał wkręcić się do delegacji amerykańskiej. Problemem, który zajął w Jałcie najwięcej czasu, była przyszłość Polski. W Teheranie Churchill i Roosevelt przystali na sowiecką dominację w Polsce i teraz podjęli spóźnioną próbę przywrócenia demokracji parlamentarnej i uzyskania gwarancji przeprowadzenia wolnych wyborów. Obaj przegrali z kretesem w negocjacjach ze Stalinem, który doskonale wiedział, jakie karty mają w rękach. Wiedział, na przykład, że przywiązują dużą wagę do obecności niektórych „demokratycznych" polityków w marionetkowym polskim rządzie tymczasowym, powołanym już przez Rosjan*. W tej kwestii, po początkowych oporach, Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, czyli tzw. rząd lubelski - przyp. tłum. 261 ARCHIWUM MITROCHINA Stalin zgodził się łaskawie, pewny, że w odpowiednim momencie „demokraci" zostaną usunięci. Grając na czas, Stalin ustępował w drugorzędnych kwestiach, rozdymając je wcześniej do problemu pierwszej rangi, żeby wymóc zgodę sojuszników na rzeczywistą dominację Związku Sowieckiego nad Polską. Obserwując w Jałcie Stalina w działaniu, sir Ale-xander Cadogan, stały podsekretarz stanu w Foreign Office, oceniał, że jest on negocjatorem znacznie wyższej klasy niż Churchill i Roosevelt: „To wielki człowiek i prezentuje się nadzwyczaj pozytywnie na tle dwóch starzejących się mężów stanu". Roosevelt, który był już ciężko chory i miał przed sobą zaledwie dwa miesiące życia, wydał się Cadoganowi „sflaczały i chwiejny"79. Roosevelt i Churchill opuszczali Jałtę nie przypuszczając, że zostali oszukani przez Stalina. Nawet bardziej sceptycznie nastawiony Churchill pisał pewien siebie: „Biedny Neville Chamberlain myślał, że może ufać Hitlerowi. Mylił się. Ale sądzę, że jeśli chodzi o Stalina, to nie popełniłem pomyłki"80. Do pewnego stopnia miarą uznania Moskwy dla dobrej pracy wywiadu, która przyczyniła się do sukcesu Stalina w Jałcie, są gratulacje dla Hissa. W marcu 1945 roku Górski donosił Centrali po spotkaniu Achmerowa z Hissem: ALEŚ [Hiss] oraz jego cała grupa otrzymała ostatnio wysokie odznaczenia sowieckie. Po konferencji w Jałcie, kiedy pojechał do Moskwy, pewna osobistość sowiecka wysokiego szczebla (ALEŚ dał do zrozumienia, że był to towarzysz Wy-szynski [wiceminister spraw zagranicznych]) skontaktowała się z nim podobno i w imieniu wojskowych SĄSIADÓW [GRU] przekazała mu wyrazy podziękowa- nia, ltp 81 Żal NKGB, że nie udało mu się wyrwać Hissa SĄSIADOM, musiał zwiększyć się nieuchronnie w kwietniu, kiedy został on pełniącym obowiązki sekretarza generalnego Narodów Zjednoczonych, „organizującym konferencję" w San Francisco82. W ostatnich miesiącach wojny na tyłach zwycięskiej Armii Czerwonej, przetaczającej się przez Europę Środkową, działał Smiersz (skrót od hasła Smiert' Szpionam, śmierć szpiegom). Była to organizacja wojskowego kontrwywiadu, wyłączona w 1943 roku z NKWD i podporządkowana bezpośrednio przewodniczącemu Komitetu Obrony Państwa oraz Komisarzowi Obrony, a obie te funkcje sprawował Stalin83. Głównym zadaniem organizacji Smiersz, było tropienie zdrajców i obywateli sowieckich, 262 j-y ZWYCIĘSTWO którzy kolaborowali z wrogiem. Z rozkazu Stalina zarzuciła ona olbrzymią sieć, sprawdzając ponad pięć milionów ludzi. Milion, a nawet więcej, sowieckich jeńców wojennych, którzy przeżyli koszmar niemieckich obozów jenieckich, Smiersz potraktował jak dezerterów i wywiózł do łagrów, gdzie wielu z nich zmarło. Wypełniając gorliwie zobowiązania sojusznicze, rządy Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych współpracowały w barbarzyńskiej niejednokrotnie repatriacji obywateli Związku Sowieckiego. W przypadku Wielkiej Brytanii najwięcej kontrowersji budzi przeprowadzona pod przymusem repatriacja Kozaków, których oddano Armii Czerwonej w maju 1945 roku, oraz przekazanie miesiąc później wojskom Tita jugosłowiańskich „dysydentów", chroniących się w południowej Austrii. Większość deportowanych kolaborowała z Niemcami, chociaż czasami tylko formalnie. Pierwszego czerwca zaprawieni we frontowych bojach żołnierze 8 pułku Argylls, niektórzy ze łzami w oczach, przerwali zgodnie z rozkazem kozackie nabożeństwo polowe i załadowali do bydlęcych wagonów kilka tysięcy bezbronnych mężczyzn, kobiet i dzieci, zaganiając ich kolbami karabinów i trzonkami kilofów. Kolejne dni przyniosły podobne koszmary. Wielu Kozaków wolało własnoręcznie zabić najbliższych i popełnić samobójstwo, niż zgodzić się na deportację, pewne tortury, egzekucję lub sowiecki łagier. Większość z czterdziestu pięciu tysięcy repatriowanych Kozaków była obywatelami sowieckimi, którzy na mocy jałtańskiego porozumienia Churchilla i Roosevelta ze Stalinem mieli wrócić do Związku Sowieckiego. Jednak pewna mniejszość, szacowana na trzy do dziesięciu tysięcy osób, to tak zwani starzy emigranci, którzy opuścili Rosję w trakcie wojny domowej lub po niej i formalnie nigdy nie byli obywatelami sowieckimi, a więc nie obejmowała ich jałtańska ugoda. Ich również deportowano wbrew woli84. Wśród „starych emigrantów" była grupa „białych" generałów, przede wszystkim Piotr Krasnow, Andriej Szkuro i sułtan Kelecz Girej85, których NKGB i jego poprzednicy ścigali od ćwierćwiecza. Moskwa wysłała ich tropem do Austrii specjalną ekipę organizacji Smiersz. Zgłosiła się ona do brytyjskich władz okupacyjnych pytając, gdzie przebywają poszukiwani generałowie. Odpowiedziano im tylko, że Brytyjczycy nie mają o nich żadnej informacji. Jednak po ostrym pijaństwie podczas przyjęcia braterstwa broni wojsk brytyjskich i sowieckich jeden z żołnierzy brytyjskich wygadał się, że jeszcze do niedawna generałowie przebywali w obozie w wiosce Gleisdorf86. Grupa oficerów Smiersza wyjechała natychmiast do Gleisdorf. Generałów nie znaleźli, ale dowiedzieli się, że w obozie 263 ARCHIWUM MITROCHINA przebywa kochanka Andrieja Szkury o imieniu Jelena (nazwisko dotychczas nieznane). Wywabili ją za bramę obozu pod pozorem przyjazdu gościa. Kiedy zbliżyła się do samochodu Smiersz i zobaczyła w środku mundury sowieckich oficerów, zamarła z przerażenia. Zanim ocknęła się i zdążyła uciec, schwytano ją i wepchnięto do samochodu. Podczas niewątpliwie brutalnego przesłuchania wyjawiła, że „biali" generałowie odwołali się do naczelnego dowódcy wojsk sojuszniczych brytyjskiego generała armii sir Harolda Alexandra, prosząc go o ochronę. Jelena wyznała również, że generałowie mają ze sobą czternaście kilogramów złota87. To, co stało się później, warte jest dosłownego zacytowania notatek sporządzonych przez Mitrochina: Czekiści [oficerowie Smiersza] wrócili do sprawy generałów podczas spotkania z [...] [brytyjskim] podpułkownikiem. Powiedzieli, gdzie znajdują się generałowie. Czekiści zaproponowali, że powinno się rozwiązać kwestię losu generałów w sposób handlowy. „Co przez to rozumiecie?" - zapytał Anglik. Wyjaśnili mu. Jeśli Brytyjczyk odda ich po cichu w czasie repatriacji Kozaków, to może sobie zatrzymać generalskie złoto. „Jeśli ci starcy zostaną u ciebie, to ani ty, ani twoi koledzy nie będziecie mieć z tego żadnej korzyści. Jeśli przyjmiesz nasze rozwiązanie, będziecie mieli złoto". Podpułkownik pomyślał chwilę i zgodził się. Omówił z dwoma kolegami szczegóły operacji. Pod pretekstem, że jadą na rozmowy do dowództwa Alexandra, wsadzono generałów do samochodów, zostawiając ich dobytek na miejscu, i odwiedziono do Odenburga [Judenburga], gdzie oddano ich czekistom. Z rąk organizacji Smiersz przewiezieni zostali do Moskwy na kalwarię Łubianki88. Brak potwierdzenia z innych źródeł zawartej w aktach KGB informacji, że oficer brytyjskich wojsk lądowych (oraz prawdopodobnie dwóch jego kolegów) został skłoniony przekupstwem do wydania „białych" generałów. Jeśli wziąć pod uwagę, że nikt nie dzielił repatriowanych Kozaków na tych, co mieli sowieckie obywatelstwo, i „starych emigrantów", można przyjąć, że generałowie zostaliby i tak oddani w ręce organizacji Smiersz. Z drugiej strony jednak zachowaliby zapewne życie, gdyby ich petycja dotarła do generała Alexandra. W dziwny sposób zaginęła jednak po drodze89. Tempo i bezprawie przeprowadzonej „repatriacji" brały się głównie z tego, że lokalni dowódcy wojskowi chcieli jak najprędzej pozbyć się kłopotliwego problemu, oraz z przekonania, że rozpatrywanie indywidualnych przypadków i dochodzenie, który Kozak nie był obywatelem so- 264 ¦""' ZWYCIĘSTWO wieckim, będzie skomplikowane, długotrwałe i w wielu wypadkach wprost niemożliwe. Odpowiedzialny za „repatriację" brygadier Toby Low z V Korpusu wydał 21 maja rozkaz, określający, kto ma być uważany za obywatela sowieckiego. Jedna jednostka „białych" Rosjan, Schutz-korps dowodzony przez pułkownika Anatola Rogożyna, miała być w całości wykluczona z repatriacji. „Traktować jako obywateli sowieckich" należało natomiast „Grupę Ataman", do której należał generał Krasnow, oraz „jednostki generała dywizji Szkury". Brygadier Low wyjaśniał, że „indywidualne przypadki [odwołania] NIE będą rozpatrywane, chyba że pod szczególnym naciskiem". Ponadto „w przypadku jakichkolwiek wątpliwości osobnik winien być traktowany jako obywatel sowiecki" 90. i Nawet jeśli wziąć pod uwagę wszelkie rozterki, wynikające ze sprzeczności między lojalnością wobec sojusznika a poszanowaniem ludzkich praw Kozaków, brutalność, z jaką przeprowadzono repatriację, to prawdopodobnie najbardziej haniebny epizod w historii brytyjskich sił zbrojnych w dwudziestym stuleciu. „Mam do siebie pretensje tylko o jedną rzecz: dlaczego zaufałem Brytyjczykom?" - oświadczył siedemdziesię-ciosześcioletni „biały" generał Krasnow podczas przesłuchania przez NKGB. Generał Szkuro został obudzony 27 maja tuż przed trzecią w nocy, o ulubionej porze sowieckich organów bezpieczeństwa, przez niezidentyfikowanego oficera brytyjskiego, który zawiadomił go, że został aresztowany. Pod silną strażą wyprowadzono go poza teren kozackiego obozu. Inny - lub być może ten sam - oficer brytyjski dostarczył później „pilne", chociaż fałszywe, zaproszenie dla generała Krasnowa na naradę u generała Alexandra, który był jego towarzyszem broni podczas rosyjskiej wojny domowej. Fotografowie z organizacji Smiersz już czekali, żeby uwiecznić historyczny moment przekazania odwiecznych wrogów w ręce NKGB91. Dla wojsk brytyjskich była to chwila hańby. Dla Stalina, Smiersza i NKGB godzina wielkiego zwycięstwa. Przypisy 1. Jeszcze w 1990 roku Walentin Falin, naczelnik wydziału zagranicznego Komitetu Centralnego KPZR, który ustalał zadania wywiadu zagranicznego, twierdził, że meldunki wywiadowcze nadchodzące w 1943 roku świadczyły, iż niektórzy politycy w Waszyngtonie i w Londynie rozpatrywali „możliwość zerwania sojuszu ze Związkiem Sowieckim i zawarcia porozumienia z Trzecią Rzeszą lub hitlerowskimi generałami w sprawie wspólnego prowadzenia wojny przeciwko Związkowi Sowieckiemu". 265 ARCHIWUM MITROCHINA Dlatego kiedy wspomina się o braku zaufania Stalina do Churchilla oraz, w pewnym okresie, do niektórych osób z otoczenia Roosevelta, chociaż nie do samego prezydenta, to trzeba brać pod uwagę, że podejrzenia Stalina byty oparte na bardzo dokładnej wiedzy o konkretnych faktach. „Fakty" dostarczane przez Centralę były wedle wszelkiego prawdopodobieństwa czystymi teoriami spiskowymi lub - w większym czy mniejszym stopniu wypaczonymi - ocenami materiału wywiadowczego, sporządzonymi w latach stalinizmu, które przetrwały jeszcze wiele lat później; wywiad z Walentinem Falinem, przeprowadzony w Moskwie dla telewizji BBC2 przez Christophera Andrew 12 grudnia 1990 roku. 2. O operacjach KPUSA przeciwko trockistom i innym odszczepieńcom, patrz: Klehr, Haynes oraz Firsow, The Secret World of American Communism; cytat na s. 89. 3. tom 6, rozdz. 12. W sprawie podsłuchu FBI założonego Nelsonowi patrz również: Klehr, Haynes oraz Firsow, The Secret World of American Communism, s. 216-217. Niestety, jedynie bardzo dyskretny opis kariery Nelsona można znaleźć w Nelson, Barrett oraz Ruck: Steve Nelson, American Radical. W pracy jest jednak krótka wzmianka o działalności Nelsona w tajnej komisji kontroli partyjnej (s. 242). 4. tom 6, rozdz. 12. O działaniach Hopkinsa, patrz wyżej, s. 220. 5. Patrz wyżej, s. 215. 6. Benson oraz Warner (red.), VENONA, s. XVIII, przyp. 30 oraz dokument 10. Autorzy sugerują, że list do Hoovera „mógł być" napisany przez Mirono-wa. Jeden z dokumentów wynotowanych przez Mitrochina czyni autorstwo Mironowa niemal pewnym. Przebywając w więzieniu NKWD w 1945 roku, Mironow usiłował przesłać gryps do amerykańskiej ambasady w Moskwie z informacjami o masakrze polskich oficerów, podobnymi do zawartych w liście do Hoovera z 1943 roku; tom 5, sekcja 11. W analizie listu, dokonanej bez znajomości notatek Mitrochina z materiałów KGB, Ben Fischer stara się znaleźć sens w dziwnych zarzutach Mironowa, że Zarubin i jego żona pracowali odpowiednio dla wywiadów Japonii i Niemiec. Fischer dochodzi do wniosku, że Mironow postawił zarzuty, żeby „zwrócić uwagę FBI" i skłonić Hoovera do działań przeciwko Zarubinom. Fischer odnotowuje także dowody świadczące, że Mironow „mógł być niezrównoważony psychicznie"; Fischer, Mr Giwer, s. 10—11. Akta KGB sugerują, że Mironow obsesyjnie nienawidził Zarubina, a także chciał za wszelką cenę powiadomić Zachód 0 prawdziwych okolicznościach masakry polskich oficerów. W liście do Hoovera Mironow twierdził, że jego prawdziwe nazwisko brzmi Marków. Mitrochin w swoich notatkach wspomina o nim zawsze jako o Mironowie. 7. Zarubin do Centrali, 3 czerwca 1943 r.; dekryptaże operacji VENONA, druga edycja, s. 157-158. Zarubin przeprowadził się do Waszyngtonu w czerwcu. 8. Sam Jones po skorumpowanych rządach kolejnych gubernatorów Hueya 1 Earla Longów zdobył sobie reputację skrupulatnie uczciwego gubernatora. O jego rządach, patrz: Dawson, The Louisiana Governors, s. 255-259. 9. tom 6, rozdz. 5, część 2. Amerykański „oficer wywiadu wojskowego" mógł wiedzieć o udziale Zarubina w masakrze polskich oficerów z informacji zawartych w liście Mironowa do Hoovera. 266 AMII ZWYCIĘSTWO ;1A 10. tom 6, rozdz. 5, część 2. -L 11. Sudopłatow E i A., Special Tasks, s. 196-197. 12. tom 6, rozdz. 5, część 2. 13. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rosii, s. 53-55. Przygotowana przez SWR hagiografia oczywiście nie wspomina o kompromitacjach Za-rubina w Stanach Zjednoczonych. 14. tom 5, sekcja 11. Sudopłatow błędnie twierdzi, że Mironow był „leczony w szpitalu i zwolniony ze służby z powodu schizofrenii"; Special Tasks, s. 197. w* 15. Dekryptaże operacji VENONA, czwarta edycja, część 4, s. 115-116. 16. tom 6, rozdz. 5, część 2.; aneks 2, część 7. Zaraz po Zarubinie stanowisko rezydenta w Nowym Jorku objął latem 1943 roku, prawdopodobnie tymczasowo, Paweł Klarin (pseudonim LUKA); dekryptaże operacji VENONA, druga edycja, s. 180 i następne. O wcześniejszej karierze Abbiate'a patrz wyżej, s. 156, 161. 17. Dekryptaże operacji VENONA, trzecia edycja, część 2, s. 205-206. ;i 18. Dekryptaże operacji VENONA, trzecia edycja, część 3, s. 175. Szyfrogram Centrali z decyzją mianowania Abbiate'a na rezydenta wymienia go z pseudonimu SIERGIEJ. W dekryptażach NSA pseudonimowi SIERGIEJ przypisane jest nazwisko „Prawdin", z którego Abbiate korzystał w USA. Przeniesienie Apresjana do San Francisco nie musiało być degradacją, zwłaszcza z uwagi na zbliżającą się konferencję założycielską Organizacji Narodów Zjednoczonych, w której niepoślednią rolę grał agent NKGB Harry Dexter White, a obradom przewodniczył agent GRU Alger Hiss. 19. tom 7, rozdz. 2, 1; aneks 3, przyp. 21. 20. Wśród materiałów, które Philby przekazał NKGB, były dokumenty niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych uzyskane przez OSS w Szwajcarii. Te same dokumenty dostarczyli prawdopodobnie również agenci NKGB w OSS; Philby, My Silent War, s. 84-86; Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 141-142. 21. Borowik, The Philby Files, s. 232-233. 22. Philby, My Silent War, rozdz. 6; Cecil, The Cambridge Comintern. O sprawach Krótenschielda, patrz: Modin, My Five Cambridge Friends, s. 103-104, 124-125. 23. Modin, My Fwe Cambridge Friends, s. 114. W latach 1944-1947 Modin opiekował się w Centrali teczkami Piałiorki, a później został wysłany do Londynu, żeby prowadzić piątkę agentów. 24. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 314. 25. Pincher, Too Secret Too Long, s. 397. 26. Cecil, A Dwided Life, s. 74-75. JłOtJtotót toi«if (fc. 27. tom 7, rozdz. 10, akapit 9. 28. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 309-312; Cecil, The Cambridge Comintern. 29. tom 7, rozdz. 10, aneks, akapit 2. 30. Patrz wyżej, s. 225-226. 31. W dekryptażach operacji VENONA są liczne odniesienia do pseudonimów Fuchsa. Fuchs stwierdził w zeznaniach, że nigdy nie wiedział, dla której sowieckiej służby pracuje. Twierdził, że o tym, iż są dwie służby, dowiedział się dopiero po aresztowaniu w 1950 roku; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 323. 267 ARCHIWUM MITROCH1NA 32. tom 6, rozdz. 6. GRU zachowało kontrolę nad swoimi agentami w anglo-ka-nadyjskim ośrodku badań jądrowych w Chalk River; Andrew oraz Gordijew-ski, KGB, s. 325-326. 33. Norwood przestała kontaktować się z FIR (prawdopodobnie pseudonim nadany przez Centralę SONI) w 1944 roku. Pierwszy kontakt Norwood z jej nowym oficerem prowadzącym (niezidentyfikowanym) nastąpił według notatek Mitrochina w 1945 roku; tom 7, rozdz. 14, poz. 7. 34. tom 7, rozdz. 14, poz. 17. 35. Dekryptaże operacji VENONA, piąta edycja, część 2, s. 249. Norwood miała w tym czasie pseudonim TINA; patrz wyżej, s. 242, przypis 94. 36. West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 234. 37. Dekryptaże operacji VENONA, pierwsza edycja, s. 8-9. 38. FBI FOIA 65-58805, teczka 38, s. 7. 39. Dekryptaże operacji VENONA, pierwsza edycja, s. 8-9. 40. FBI FOIA 65-58805, teczka 38, 40. 41. Dekryptaże operacji VENONA, pierwsza edycja, s. 25, 27. 42. Zeznania Golda złożone FBI w sprawie wznowienia kontaktu z Fuchsem są przedrukowane w: Williams, Klaus Fuchs, Atom Spy, s. 206-212. 43. tom 6, rozdz. 8, część 1. 44. Wśród agentów z siatki Rosenberga byli: naukowiec William Perl (pseudonim c- GNOMĘ), który dostarczał materiał wywiadowczy o silnikach odrzutowych, vi, oraz inżynierowie radiotechniki wojskowej Joel Barr (pseudonim MIETR) ¦L, i Alfred Sarant (pseudonim HUGHES). Obaj byli ekspertami w dziedzinie radaru; dekryptaże operacji VENONA, pierwsza edycja, s. 12, 18-19, 47, 51. Początki siatki szpiegowskiej Rosenberga, zorganizowanej we wstępnej fazie ? ai. Centrala zgadzała się z tą opinią. W Moskwie wyciągnięto wniosek, że rezydentura „utknęła w koleinie"4. Do końca życia Guzienki KGB nieustannie usiłowało go wytropić, ale bezskutecznie. W 1975 roku, kiedy poseł partii postępowych konserwatystów Thomas Cossit zażądał rewaloryzacji emerytury Guzienki, rezydentura w Ottawie doszła do wniosku, że poszukiwany dezerter mieszka w okręgu wyborczym parlamentarzysty. Rezydentura meldowała również, że widziano Guzienkę i Cossita na meczu hokejowym, rozgrywanym w Kanadzie przez reprezentację Związku Sowieckiego. Stacjonujący w Ottawie oficer KGB Michaił Nikołajewicz Chwatów zaczął urabiać Cossita w nadziei, że uda mu się zdobyć jakąś informację o miejscu zamieszkania Guzienki. Usiłowania spełzły na niczym i rezydentura doszła w końcu do wniosku, że postawione przez Cossita pytanie poselskie „miało tylko czysto antysowiecki charakter". Kilka lat później KGB zaczęło grzebać w prywatnym życiu Cossita i szukać jakiegoś kompromitującego materiału,* nadającego się do wykorzystania w „środkach aktyw- W żargonie wewnętrznym kompromat - przyp. tłum. 27'4 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNEJ WOJNY" nych" i zdyskredytowania niewygodnego posła. Cossit zmarł w 1982 roku, zanim rozpoczęto kampanię oczerniania5. Ucieczka Guzienki we wrześniu 1945 roku wywołała alarm w rezyden-turach NKGB w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Jako szef IX Sekcji SIS (kontrwywiad na kierunku sowieckim) Philby był dobrze poinformowany o treści zeznań Guzienki i meldował o „intesyfikacji prze-ciwdziałań", wymierzonych w sowiecką pracę wywiadowczą w Londynie. Centrala odpowiedziała poleceniem zaostrzenia procedur bezpieczeństwa dla „ochrony wartościowej siatki agenturalnej przed de-konspiracją". Boris Krótenschield (używał nazwiska „Krotow"), który prowadził większość cennych agentów rezydentury, otrzymał rozkaz przekazania innym oficerom prowadzącym wszystkich źródeł z wyjątkiem Philby'ego. Kontakty z Philbym miał ograniczyć do jednego spotkania w miesiącu. „Ostrzeżcie towarzyszy, żeby idąc na spotkanie dokładnie sprawdzali, czy nie są śledzeni przez obserwację. Niech pod żadnym pozorem nie usiłują zgubić inwigilujących i spotkać się z agentem [...]". W razie konieczności należało raczej zamrozić na pewien czas kontakt z agentem6. Jeszcze większe pogotowie wywołała próba ucieczki oficera * NKGB w Turcji, Konstantina Dmitriewicza Wołkowa. Wołków napisał 27 sierpnia 1945 roku list do brytyjskiego wicekonsula w Stambule, C.H. Page'a**, prosząc o pilne spotkanie. Page nie odpowiedział. Czwartego września Wołków pojawił się osobiście i poprosił o azyl polityczny dla siebie i żony. W zamian za azyl i pięćdziesiąt tysięcy funtów szterlingów (około miliona funtów z 2000 roku) zaoferował ważne dokumenty i informacje, które zebrał pracując w brytyjskiej sekcji w Centrali. Ujawnił między innymi, że do najwyżej notowanych agentów sowieckich należą dwaj pracownicy Foreign Office (niewątpliwie Burgess i Maclean) oraz siedmiu uplasowanych „wewnątrz brytyjskiego systemu wywiadowczego", w tym jeden, który „pełni funkcję naczelnika sekcji brytyjskiego kontrwywiadu w Londynie" (niemal na pewno Philby)7. Zaskoczony Philby otrzymał sprawozdanie z rozmowy Page'a z Woł-kowem w poczcie dyplomatycznej z konsulatu w Stambule, która trafiła na jego biurko 19 września8. Natychmiast zaalarmował Krotenschielda9. * Wolkow miał stopień podpułkownika — przyp. tłum. ** Według innych źródeł szef placówki SIS w Stambule zakamuflowany jako wicekonsul -przyp. tłum. 'jii.AUttiwł!'-eis«« mt&tsFfinri -yp^soą swo, 275 ARCHIWUM MITROCH1NA Dwa dni później, 21 września, turecki konsulat w Moskwie wydał wizy dwóm likwidatorom NKGB, podającym się za kurierów dyplomatycznych. Następnego dnia Philby postarał się o zezwolenie szefa SIS sir Stewarta Menziesa na przelot do Turcji, żeby osobiście nadzorować sprawę Wołkowa. Z różnych powodów wyjazd się opóźnił i Philby dotarł do Stambułu 26 września. Dwa dni wcześniej Wołków i jego żona, uśpieni, zostali wniesieni na noszach na pokład sowieckiego samolotu lecącego do Moskwy10. Podczas powrotnego lotu do Londynu Philby napisał na brudno cyniczny raport dla Stewarta Menziesa na temat możliwych przyczyn wykrycia przez NKGB zamiaru Wołkowa. Jak napisał później: Nie ulegało wątpliwości, że zainstalowano podsłuch w jego biurze i mieszkaniu. Zauważono, że on i jego żona zrobili się nerwowi. Być może zdradziło go zachowanie. Być może wygadał się po pijanemu. Może nawet zmienił zdanie i opowiedział o wszystkim kolegom. Muszę oczywiście podkreślić, że są to tylko spekulacje. Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się prawdy. Teoria, że Rosjanie zostali powiadomieni o podjętej przez Wołkowa próbie nawiązania kontaktu z Brytyjczykami, nie znajduje podbudowy w faktach, a zatem nie jest warta rozważania je) w niniejszym raporcie 11 W Moskwie podczas przesłuchań poprzedzających egzekucję Wołków przyznał się, że poprosił Brytyjczyków o azyl i pięćdziesiąt tysięcy funtów, a w zamian zamierzał zdemaskować co najmniej trzystu czternastu sowieckich agentów12. Philby był więc o włos od dekonspiracji. Gdyby nie łut szczęścia kilka tygodni wcześniej w Ottawie, Guzienko nie zdołałby uciec. Gdyby szczęścia tego nie zabrakło w Stambule, Wołków pewnie zdemaskowałby Philby'ego i sparaliżował operacje MGB w Wielkiej Brytanii. "ł Alarmy wywołane przez Guzienkę i Wołkowa przypadły na bardzo pracowity okres w działalności londyńskiej rezydentury, którą do 1947 roku kierował Konstantin Kukin (pseudonim IGOR). Od 11 września do 2 października w stolicy Wielkiej Brytanii zebrali się na pierwszym posiedzeniu ministrowie spraw zagranicznych pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (Stanów Zjednoczonych, Związku Sowieckiego, Wielkiej Brytanii, Francji i Chin). Rada ministerialna omawiała założenia planowanych traktatów pokojowych z pokonanymi przeciwnikami oraz najważniejsze problemy powojennej polityki światowej. W takim momencie agenturalna penetracja Foreign Office nadawała londyńskiej rezy-denturze wyjątkową pozycję. Przez cały czas trwania konferencji sowiec- 276 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNEJ WOJNY" ki ambasador Iwan Majski bardziej polegał na informacjach rezydentury niż na własnych dyplomatach. Tak przynajmniej mówią dokumenty z archiwów KGB. Zwiększona odpowiedzialność zmuszała rezydenturę do wytężonej pracy, bardzo często przez całą noc aż do rana13. Spotkanie Rady Bezpieczeństwa zakończyło się fiaskiem, ujawniając po raz pierwszy głęboki rozdźwięk między Wschodem a Zachodem, który od 1947 roku przekształcił się w „zimną wojnę". > W trakcie konferencji londyńskiej i na kolejnych posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa sowiecki minister spraw zagranicznych Wiaczesław Mi-chajłowicz Mołotow opierał się w dużej mierze na materiałach dostarczonych przez agentów MGB. Przyzwyczaił się do nich do tego stopnia, że pewnego razu zrobił awanturę, gdy nie dostał dokumentów innych delegacji, wrzeszcząc: „Jak to nie ma dokumentów?". Starano się je dostarczać i podczas londyńskiej konferencji w listopadzie 1947 roku otrzymał niektóre dokumenty Foreign Office wcześniej niż delegacja brytyjska14. Podczas spotkań rady ministerialnej w latach 1945-1949 agenci brytyjscy stanowili najważniejsze źródło informacji dla MGB. Dzięki uprowadzeniu Wołkowa czterech agentów wojennej Piatiorki mogło kontynuować działalność. Wyjątkiem był Anthony Blunt, tak wyczerpany, że Centrala zgodziła się na jego rezygnację z pracy w MI-5. W listopadzie 1945 roku odszedł do świata sztuki i został kuratorem królewskiej kolekcji obrazów. Krótko przed opuszczeniem służby bezpieczeństwa pozwolił sobie na ryzykowny wybuch szczerości, którego nikt nie potraktował serio. „Widzisz, miałem wielką frajdę przekazując Rosjanom nazwiska wszystkich oficerów MI-5" - wyznał koledze, pułkownikowi Robertso-nowi, który miał w służbie przydomek „Tar". Niewykluczone, że godząc się na odejście Blunta, Centrala miała nadzieję, iż jego obowiązki przejmie „Leo" Long (pseudonim ELLI), którego Blunt prowadził w czasie wojny jako informatora w wywiadzie wojskowym. Blunt zarekomendował Longa na wysokie stanowisko w MI-5, ale komisja rekrutacyjna wybrała innego kandydata, który uzyskał minimalnie większą liczbę punktów. Long przeszedł więc do pracy w brytyjskiej Komisji Kontrolnej w Niemczech, gdzie z czasem został zastępcą dyrektora wywiadu. Jednak w Niemczech Long odmówił utrzymywania regularnego kontaktu z oficerem prowadzącym. Niechęć tę tłumaczono w Centrali częściowo faktem, że przestał go prowadzić Blunt. Ten zaś podejmował się od czasu do czasu wykonania zadań specjalnych. Między innymi wyprawiał się na polecenie Centrali dwa lub trzy razy do Niemiec, żeby odebrać materiał wywiadowczy zebrany przez Longa15. ¦ W przeciwieństwie do Blunta trzej spośród „Pięciu Wspaniałych", Philby, Burgess i Maclean, pracowali na początku „zimnej wojny" na pełnych obrotach, a Cairncross nie był wiele gorszy. Philby kierował Sekcją IX Secret Intelligence Service aż do 1947 roku, gdy został szefem placówki SIS w Turcji. Nowe stanowisko pozwoliło mu zdradzać agentów infiltrowanych przez granicę do Rosji oraz ich rodziny i kontakty w Związku Sowieckim. Maclean zyskał reputację pnącego się szybko w górę młodego dyplomaty waszyngtońskiej ambasady, gdzie pracował do 1947 roku. Burgess, który do pracy w Foreign Office przyszedł w 1944 roku, dwa lata później był już osobistym asystentem Hectora McNeila, sekretarza stanu przy Erneście Bevinie, ministrze spraw zagranicznych w pierwszym powojennym rządzie Partii Pracy16. John Cairncross wrócił po wojnie do Ministerstwa Skarbu i londyńska rezydentura wznowiła z nim kontakt w 1948 roku17. Przez następne pięć lat do głównych obowiązków Cairncrossa należał nadzór nad wydatkami na badania obronne. G.A. Robinson, kolega Cairncrossa w Ministerstwie Skarbu, wspominał: [Cairncross] znał nie tylko szczegóły programu rozwoju broni atomowych, ale również plany pocisków kierowanych, broni mikrobiologicznych i chemicznych, broni podwodnych oraz programy rozwoju innych rodzajów uzbrojenia. Musiał znać między innymi kosztorysy programów badawczych w dziedzinie aeronauty-ki i radaru, wykrywania okrętów podwodnych, badań prowadzonych przez pocztę oraz inne instytucje, zajmujące się łącznością, radiowywiadem, technikami podsłuchu itp. Mógł [...] całkiem legalnie poprosić o dodatkowe wyjaśnienia, uzasadniając to koniecznością poznania sprawy, zanim Ministerstwo Skarbu wyłoży na dany cel pieniądze u. Nie można się więc dziwić, że Jurij Iwanowicz Modin, który prowadził Cairncrossa, był „wniebowzięty, widząc jakość [otrzymywanych] informacji"19. "W porównaniu z latami wojny nowe procedury bezpieczeństwa, wprowadzone z powodu afer Guzienki i Wołkowa, utrudniły pracę londyńskiej rezydentury i zwiększyły czasochłonność prowadzenia agentów. Obecnie przed spotkaniem z agentem oficer prowadzący spędzał przeciętnie pięć godzin, chodząc po mieście piechotą i poruszając się publicznymi środkami transportu (przede wszystkim kolejką podziemną) od jednego dokładnie zbadanego miejsca do drugiego, żeby upewnić się, że nie jest śledzony. W umówionym miejscu spotkania prowadzący i agent powinni nawiązać wstępny kontakt wzrokowy i zbadać, czy druga strona 278 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNEJ WOJNY" nie jest obserwowana. Dopiero potem wolno im było podejść do siebie. Jeżeli jedna albo druga strona miała jakiekolwiek, najmniejsze nawet wątpliwości, należało wycofać się i podjąć próbę spotkania w jednym z trzech ustalonych wcześniej zapasowych miejsc i terminów. Wprowadzony i sprawdzony w Londynie system rozszerzono później na inne re-zy den tury20. Londyńska rezydentura wprowadziła także pionierski system placówek nasłuchu, który identyfikował częstotliwości radiotelefoniczne i prowadził nasłuch łączności policji i służby bezpieczeństwa MI-5. Obok stacjonarnej placówki nasłuchu w gmachu ambasady utworzono placówki ruchome w samochodach ambasady, które patrolowały rejon planowanego spotkania z agentem21. Zaprzestano natomiast eksperymentów z przysłanym w latach wojny z Centrali ośmioosobowym zespołem obserwacji, który miał śledzić agentów i odwiedzających ambasadę oraz badać metody inwigilacji stosowane przez Brytyjczyków. Znajdujące się w archiwach KGB podsumowanie działalności ekipy stwierdza, że wskutek nieznajomości języka zespół „nie odniósł poważniejszych sukcesów" 22. Można założyć, że eksperyment zakończył się kompletnym fiaskiem. W przypadku Guy Burgessa próby wprowadzenia ostrzejszych zasad bezpieczeństwa nie odniosły większego skutku. Wychodząc pewnego razu z piwiarni, w której nawiązał kontakt wzrokowy z oficerem prowadzącym, upuścił teczkę, z której rozsypały się po podłodze tajne dokumenty Foreign Office. W Centrali mnożyły się również skargi, że przychodzi na spotkania pijany i w rozchełstanym ubraniu23. Szef raczkującej sekcji bezpieczeństwa resortu spraw zagranicznych George Carey--Foster zauważył po pierwszym spotkaniu w 1947 roku, że Burgess był „rozkołtuniony i nieogolony. Jechało od niego tak potężnie alkoholem, że zacząłem się rozpytywać, kim on jest i co robi". Mimo to Burgess potrafił zdobyć się czasami na urok i błyskotliwą inteligencję z czasów studiów w Cambridge. Jesienią 1947 roku, chcąc się go zapewne pozbyć, Hector McNeil zarekomendował Burgessa Christopherowi Mayhew, który organizował Wydział Studiów Informacyjnych IRD (Information Research Department). Wydział ten miał przeciwdziałać sowieckiej „wojnie psychologicznej". Mayhew żałował później, że popełnił „kardynalny błąd", spotkając się z Burgessem. „[...] porozmawiałem z nim. Wykazał oszałamiającą znajomość komunistycznych metod wywrotowego działania, a więc z chęcią wziąłem go do mego wydziału". Burgess wybrał się w objazd brytyjskich ambasad, gdzie miał promować materiały IRD, a jednocześnie zdradzał plany nowego wydziału oficerowi prowadzącemu. 279 ARCHIWUM M1TROCHINA Od 1947 roku był nim Jurij Iwanowicz Modin, jeden z najlepszych prowadzących w historii sowieckiego wywiadu. Wskutek fali skarg na dalece niedyplomatyczne zachowanie Guy Burgess został jesienią 1948 roku wyrzucony z IRD i przeniesiony do dalekowschodniego wydziału Foreign Office24. Zaniepokoiło to Centralę, ale oburzające zachowanie Burgessa wzmocniło paradoksalnie jego kamuflaż. Nawet najgłośniej protestujący nie przypuszczali, żeby sowiecki szpieg mógł zachowywać się w tak nieprzyzwoity i zwracający uwagę sposób. Modin niepokoił się również postępowaniem Nikołaja Borisowicza Ro-dina (posługującego się nazwiskiem „Korowin"), który w 1947 roku przejął funkcję rezydenta od Kukina. Rodin uważał, że jego nie dotyczą zaostrzone zasady bezpieczeństwa, których przestrzegania domagał się od podwładnych. Według Modina, który nie cierpiał Rodina, nowy rezydent „miał zwyczaj udawać się na tajne spotkania samochodem ambasady, a czasami bywał tak nieostrożny, że telefonował do agentów wprost do ich biur". „[...] nic nie mogę poradzić. Nie moją rzeczą jest kwestionować zachowania przełożonych" - twierdził Modin, znając dobrze zhierarchizowane środowisko sowieckiego wywiadu. W latach osiemdziesiątych jako dziekan wydziału nr 1 (wywiad polityczny) w podległym PZG Instytucie Andropowa, Modin bez żenady oceniał, że Rodin był aroganckim i pretensjonalnym zerem25. Pod koniec lat czterdziestych większość brytyjskich agentów MGB pracowała nadal poza wszelkimi podejrzeniami. W Stanach Zjednoczonych przeciwnie. Tam wielu agentów zostało zdemaskowanych. Już w marcu 1945 roku Centrala narzekała, że „wielu" komunistów w Waszyngtonie wie, kto należy do siatki, którą prowadzi Silvermaster, a sowieckie „powiązania" Harry'ego Dextera White'a są również dobrze znane. Centrala krytykowała „nie tylko pogorszenie się jakości pracy re-zydentury [w Nowym Jorku] w prowadzeniu i szkoleniu terminatorów [agentów], ale także brak zrozumienia pracowników operacyjnych dla podstawowych zasad naszej pracy"26. Ucieczka Igora Guzienki w 1945 roku oraz dezercja Elizabeth Bentley potwierdziły najgorsze obawy Centrali. John Edgar Hoover zawiadomił we wrześniu Biały Dom i departament stanu o rewelacjach Guzienki, który podał informacje o kilkunastu sowieckich agentach, działających w Stanach Zjednoczonych; jeden z nich był „asystentem sekretarza stanu" (chodziło zapewne o Algera Hissa). Późnym latem 1945 roku Bentley skontaktowała się z FBI i 7 listopada zaczęła ujawniać nowojorskiej placówce Biura wszystko, co wiedziała o sowieckiej agenturze. Następnego dnia Hoover wysłał adiutantowi prezydenta Trumana pierwszą listę 280 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNEJ WOJNY" - czternaście nazwisk ludzi, którzy według Bentley dostarczali wiadomości „sowieckiemu systemowi szpiegowskiemu". Na liście tej znaleźli się: zastępca sekretarza skarbu Harry Dexter White, asystent wykonawczy OSS Duncan C. Lee oraz były doradca prezydenta Roosevelta, Lauchlin Currie27. Zeznania Bentley obudziły zainteresowanie FBI spoczywającymi na półce relacjami Whittakera Chambersa o przedwojennej działalności Hissa, White'a i innych agentów28. ? Waszyngtoński rezydent Anatolij Górski, którego Bentley znała pod pseudonimem „Al", spotkał się z nią po raz ostatni 20 listopada przed kafeterią „Bickford's" na rogu 23 Ulicy i Szóstej Alei w Nowym Jorku. Nieświadom obserwacji FBI Górski umówił się na kolejne spotkanie 20 stycznia. Według Bentley, obiecał jej, że być może wkrótce „powróci do podziemnej roboty". Przed kolejnym spotkaniem Górski był już jednak w Moskwie29. Jego pospieszny wyjazd spowodowało zapewne odkrycie, że Bentley przeszła na drugą stronę30. Kilka miesięcy później wycofany został także nowojorski rezydent Roland Abbiate (posługujący się pseudonimem „Prawdin"), Bentley bowiem znała jego żonę31. Oceniając straty spowodowane dezercją Bentley, Centrala stwierdziła, że nie znała ona prawdziwego nazwiska, adresu ani numeru telefonu swojego poprzedniego prowadzącego Icchaka Achmerowa, nielegalnego rezydenta w Stanach Zjednoczonych. Mimo to odwołano Achmerowa z żoną do Moskwy, po prostu na wszelki wypadek32. Niemal równoczesne odwołanie Górskiego, Abbiate'a i Achmerowów pozbawiło amerykańską agenturę MGB doświadczonych prowadzących. Centrala nie miała wielu wyższych oficerów, znających warunki panujące w Ameryce Północnej, którzy mogliby zastąpić ewakuowanych. Ponadto, jak potwierdził później Modin, „niechętnie wysyłaliśmy ludzi za granicę z obawy przed dezercją. Większość naszych funkcjonariuszy pracowała w Moskwie i w efekcie grupa przebywająca na placówkach w innych krajach była tak przepracowana, że wielu nie wytrzymywało ciśnienia"33. Nowy nielegalny rezydent zastąpił Achmerowa dopiero w 1948 roku34. Dwóch kolejnych, legalnych rezydentów, którzy przyjechali do Stanów Zjednoczonych po Górskim, stało się wewnątrz KGB synonimami braku kompetencji i profesjonalizmu. Grigorija Grigoriewicza Dołbina, który w 1946 roku przyjechał na miejsce Górskiego, trzeba było wymienić w 1948 roku, gdyż zaczął wykazywać oznaki zaburzeń psychicznych (w Moskwie rozeszły się zaraz plotki, że to z powodu wrodzonego syfilisu). Jego następca Gieorgij Ałeksandrowicz Sokołów otrzymał najpierw naganę Centrali, a potem odwołano go w 1949 roku. pmsoą 281 ARCHIWUM MITROCHINA Najskuteczniejszym środkiem zaradczym podjętym przez MGB po dezercji Elizabeth Bentley było zerwanie kontaktu z większością agentów, których znaia. W rezultacie, pomimo posiadania o nich wielu informacji, nikogo nie można było skazać w sądzie. FBI rozpoczęło śledztwa zbyt późno, żeby złapać wskazanych przez Bentley agentów na gorącym uczynku przekazywania tajnych materiałów, a stenogramy podsłuchów telefonicznych nie stanowiły dowodu akceptowanego przez sąd. Centrala nie zorientowała się jednak w rozmiarach trudności prawnych FBI i jeszcze przez kilka lat bała się, że w każdej chwili może wybuchnąć za oceanem skandal, uwieńczony wielkim procesem szpiegowskim. Obawy Centrali wzmógł wielki sukces amerykańskich kryptologów, zwany później operacją VENONA. Od 1927 roku Związek Sowiecki używał do tajnej łączności dyplomatycznej i wywiadowczej systemu jednorazowych kart kodowych, który był praktycznie nie do złamania36. Jednakże podczas II wojny światowej i zaraz po jej zakończeniu Rosjanie wydali ponownie część bloków jednorazowych kart kodowych, przez co powstała możliwość kryptologicznego włamania się. Minęło jednak kilka lat, zanim amerykańskim i brytyjskim kryptoanalitykom udało się wykorzystać błąd Rosjan i włamać się do systemu. Pod koniec 1946 roku Meredith Gardner, znakomity kryptoanalityk Agencji Bezpieczeństwa Wojsk Lądowych Stanów Zjednoczonych - ASA [US Anny Security Agency], począł odszyfrowywać niektóre depesze wymieniane w czasie wojny przez Centralę i jej rezydentury w Stanach Zjednoczonych. Do lata 1947 roku zebrano z dekryptaży dowody świadczące, że w latach wojny Moskwa prowadziła w Stanach Zjednoczonych operacje szpiegowskie na olbrzymią skalę. W 1948 roku ASA wezwała FBI. Od października specjalny agent Federalnego Biura Śledczego Robert Lamphere został oddelegowany do operacji VENONA, żeby ustalić tożsamość agentów, niektórych nadal aktywnych, wymienianych w dekryptażach tylko z pseudonimów37. Znamienne, ale Centralną Agencję Wywiadowczą poinformowano o operacji VENONA dopiero pod koniec 1952 roku38. Charakterystyczny jest też fakt, że wiele wskazuje, iż prezydent Truman nie był informowany o dekryptażach w ogóle. Obawiano się, że może się wygadać dyrektorowi centralnego wywiadu, czyli szefowi CIA, z którym spotykał się raz na tydzień. Dekrypta-że operacji VENONA unaoczniły, do jakiego stopnia sowiecka agentura spenetrowała OSS, po którym schedę przejęła CIA. Hoover i przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów generał Omar N. Bradley podejrzewali, jak widać, że CIA została równie głęboko spenetrowana jak OSS i dopiero znacznie później okazało się, że byli w błędzie39. 282 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNEJ WOJNY" Centrala poznała tajemnicę operacji VENONA pięć lat wcześniej niż CIA. Już w 1947 roku otrzymała pierwszy sygnał alarmowy. Przekazał go sowiecki agent w ASA William Weisband o pseudonimie ZORA40. Weis-band, syn imigranta z Rosji, zatrudniony był w ASA jako tłumacz i kręcił się wszędzie pod pretekstem poszukiwania chętnych do wykorzystania jego talentów językowych. Meredith Gardner przypomniał sobie, że Weisband zaglądał mu czasami przez ramię w krytycznym okresie operacji VENONA w końcu 1946 roku, gdy udało mu się odczytać jeden z pierwszych istotnych szyfrogramów - meldunek NKGB z 2 grudnia 1944 roku, informujący o uwieńczonej sukcesem penetracji ośrodka atomowego w Los Alamos41. Operacja VENONA była dla Centrali nieprzewidywalnym zagrożeniem, podobnym do bomby z opóźnionym zapłonem, która może eksplodować w niewiadomym momencie w ciągu najbliższych kilku lat. Nikt w Moskwie nie potrafił przewidzieć, które depesze NKGB zostaną rozszyfrowane. Czy w całości, czy tylko we fragmentach? Który z agentów zostanie w nich wymieniony i zdemaskowany? Obawy Centrali zwiększała publiczna dyskusja wokół sowieckiego szpiegostwa, która rozpoczęła się w Stanach Zjednoczonych latem 1948 roku. W lipcu tego roku Elizabeth Bentley złożyła, po raz pierwszy publicznie, zeznania przed komisją Kongresu do spraw Zachowań Nieamerykańskich * i z miejsca stała się gwiazdą mediów, które nadały jej przydomek „Królowej Czerwonych Szpiegów". Na początku sierpnia zeznawał przed komisją Whittaker Chambers, który zdemaskował Hissa, White'a i innych jako przedwojennych członków konspiracyjnego podziemia komunistycznego. Centrala bała się, że przesłuchania komisji są wstępem do serii głośnych procesów pokazowych, podczas których ujawnione zostaną całe siatki z okresu II wojny światowej. . W późnych latach czterdziestych dodatkowe zamieszanie w operacjach sowieckiego wywiadu zagranicznego wywołała poważna reorganizacja moskiewskiej Centrali. Sprowokowała ją amerykańska ustawa o bezpieczeństwie narodowym z lipca 1947 roku, powołująca Centralną Agencję Wywiadowczą „w celu koordynowania działań wywiadowczych kilku rządowych wydziałów i agencji w interesie bezpieczeństwa narodowego". Pod przewodnictwem republikańskiego senatora Josepha R. McCarthy'ego - przyp. tłum. 283 "VM1 • ARCHIWUM MITROCH1NA "* Pełnej koordynacji nigdy wprawdzie nie osiągnięto, ale Mołotow argumentował, że zjednoczenie aparatu wywiadu zagranicznego przewidziane przez ustawę o bezpieczeństwie narodowym da Stanom Zjednoczonym zdecydowaną przewagę nad rozczłonkowanym systemem sowieckim. Jedynym rozwiązaniem, twierdził, było połączenie zarządów wywiadu zagranicznego, obu służb - MGB i GRU - w jedną instytucję. Z punktu widzenia Stalina koncepcja Mołotowa miała dodatkowy plus, pozwalała bowiem osłabić pozycję Berii, którego protegowany, Wiktor Siemiono-wicz Abakumow, kierował MGB42. W lipcu 1947 roku połączono zarządy wywiadu zagranicznego MGB i GRU w nową, zunifikowaną instytucję wywiadu zagranicznego - Komitet Informacji, w skrócie KI od Komitiet Informacii43. W nowym, silnie scentralizowanym systemie zgody KI wymagały nawet operacyjne plany spotkań z agentem lub sprawdzanie wiarygodności szczególnie cennych agentów44. Mianowanie Mołotowa pierwszym przewodniczącym Komitetu Informacji dało resortowi spraw zagranicznych znacznie większy niż dotychczas wpływ na operacje wywiadu. Pierwszym zastępcą przewodniczącego, odpowiedzialnym za działalność bieżącą KI, został spokojny i pokorny Piotr Wasiliewicz Fiodotow, który rok wcześniej objął wywiad zagraniczny MGB45. Fiodotow, podobnie jak większość członków kierownictwa KI, nie znał warunków życia i pracy na Zachodzie. Były rezydent w Nowym Jorku Roland Abbiate, który należał do oficerów najbardziej doświadczonych w działaniach wywiadowczych na Zachodzie, został z nowego KI usunięty. W jego teczce osobowej odnotowano, że nie przedstawiono mu żadnego uzasadnienia zwolnienia, które „było dla niego wielkim ciosem". Być może przyczyną była znajdująca się w aktach notatka o jego żydowskich przodkach. Po śmierci Stalina Abbiate powrócił na krótko do pracy w wywiadzie, ale został ponownie zwolniony, a potem popełnił samobójstwo46. Mołotow starał się zwiększyć kontrolę Ministerstwa Spraw Zagranicznych nad operacjami KI i mianował ambasadorów w najważniejszych stolicach „głównymi legalnymi rezydentami", którym podlegali rezydenci cywilni (z byłego wywiadu MGB) oraz wojskowi (z byłego GRU). Według złośliwej relacji późniejszego dezertera z KGB liii Dżirkwiełowa: Skutkiem był niewiarygodny bałagan. Rezydenci, zawodowi oficerowie wywiadu, uciekali się do nieprawdopodobnych podstępów, żeby tylko nie informować ambasadorów o prowadzonych operacjach, ponieważ dyplomaci byli amatorami i mieli niewielkie pojęcie o wywiadowczej pracy i operacyjnych metodach [...]47. 284 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNEJ WOJNY" Niektórzy dyplomaci angażowali się osobiście w operacje wywiadowcze. Po kłopotach w Waszyngtonie, gdzie w latach 1948-1949 trzeba było odwołać dwóch kolejnych rezydentów, ambasador Aleksandr Siemiono-wicz Paniuszkin przejął na rok kierownictwo rezydentury. Nabrał przy tym takiej ochoty do pracy wywiadowczej, że został później naczelnikiem Pierwszego Zarządu Głównego KGB48. « W 1949 roku Mołotow utracił łaski Stalina i stracił stanowiska ministra spraw zagranicznych i przewodniczącego KI. Schedę po nim przejął jego zastępca Andriej Wyszynski, który wsławił się jako brutalny prokurator w przedwojennych procesach pokazowych. Wyszynski traktował Berię z czołobitną uniżonością, co słychać było nawet podczas rozmów telefonicznych. Późniejszy szef resortu spraw zagranicznych Andriej Gro-myko wspominał, że „gdy tylko głos Berii zabrzmiał w słuchawce, Wyszynski zrywał się z szacunkiem z fotela. Przebieg rozmowy był również osobliwy, gdyż Wyszynski płaszczył się jak sługa przed panem"49. Wyszynski w przeciwieństwie do Mołotowa nie interesował się sprawami KI i po kilku miesiącach oddał zwierzchnictwo nad Komitetem w ręce wiceministra spraw zagranicznych Waleriana Zorina. Na miejsce uległego Fiodotowa, jako wykonawczego wiceprzewodniczącego Komitetu, przyszedł bardziej brutalny i energiczny Siergiej Romanowicz Sawczenko, który, tak jak Wyszynski, był protegowanym Berii. Sawczenko słuchał bardziej poleceń Berii niż ministra spraw zagranicznych50. Zanim jeszcze Wyszynski zastąpił Mołotowa, Komitet Informacji zaczął się rozpadać. Latem 1948 roku, po długich sporach z Mołotowem, minister sił zbrojnych marszałek Nikołaj Aleksandrowicz Bułganin zaczął wycofywać z KI personel wojskowy i odbudowywać GRU. Prawdopodobnie przy poparciu Berii Abakumow rozpoczął wówczas długotrwałe starania o odzyskanie kontroli nad reszkami KI. Pod koniec 1948 roku wszyscy przebywający w rezydenturach oficerowie pionów EM (rosyjska emigracja) oraz SK (przebywający za granicą obywatele sowieccy) powrócili pod skrzydła MGB. Całość Komitetu Informacji została zwinięta pod koniec 1951 roku, kiedy MGB przejęło na powrót odpowiedzialność za prowadzenie operacji wywiadowczych za granicą51. Pozostałością po KI, która przyczyniła się do późniejszego rozwoju sowieckiego wywiadu, był powrót do nielegalów. To właśnie oni, jak sądzono, mogli powoli stworzyć, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, pewniejsze i lepiej zamaskowane podstawy operacyjne dla wywiadu zagranicznego niż rezydentury legalne. Czwarty Zarząd KI (do spraw nielegalów), 285 •V ARCHIWUM M1TROCHINA utworzony z połączenia sekcji do spraw nielegałów w MGB i GRU, rozrósł się do osiemdziesięciu siedmiu ludzi. Kierował nim Aleksandr Mi-chajłowicz Korotkow, który przed wojną wyróżnił się, prowadząc eliminację kryjących się za granicą „wrogów ludu". W 1949 roku, już po powrocie wojskowych do GRU, zarząd szkolił czterdziestu dziewięciu nielegałów52. Korotkow podzielił zarząd na wydziały specjalizujące się w selekcji kandydatów, szkoleniu ich oraz legalizacji. Ten ostatni wydział fabrykował dokumenty uwiarygodniające fałszywe życiorysy nielegałów. Do 1952 roku wydział legalizacji sfałszował lub sfabrykował trzysta sześćdziesiąt cztery zagraniczne dokumenty tożsamości, w tym siedemdziesiąt osiem paszportów. Pion N (wsparcie nielegałów) Centrali wysiał swoich oficerów do wszystkich ważniejszych legalnych rezydentur53. Najważniejszym zadaniem Czwartego Zarządu było utworzenie nowej nielegalnej rezydentury w Nowym Jorku i odbudowanie siatek agen-turalnych w Stanach Zjednoczonych. Na nowego nielegalnego rezydenta, pierwszego od wyjazdu Achmerowa z USA na początku 1946 roku, wytypowano Wiliama („Williego") Gienrichowicza Fishera, pseudonim MARK, prawdopodobnie jedynego oficera sowieckiego wywiadu urodzonego w Anglii54. Rodzicami Fishera byli rosyjscy rewolucjoniści z czasów carskich, którzy w 1901 roku wyemigrowali do Newcastle-on-Tyne, gdzie Wiliam urodził się w 1903 roku. W 1921 roku rodzina Fi-sherów powróciła do Moskwy, a Wiliam podjął pracę tłumacza w Ko-minternie. Podczas służby wojskowej w latach 1925-1926 zostat przeszkolony jako radiooperator i po krótkiej służbie w Czwartym Zarządzie (wywiad wojskowy) przeszedł w 1927 roku do INO (wywiadu zagranicznego OGPU). Do 1936 roku pracował jako radiooperator w re-zydenturach w Norwegii, Turcji, Wielkiej Brytanii i Francji, a potem został kierownikiem placówki, w której szkolono radiooperatorów dla rezydentur nielegalnych56. Fisher miał dużo szczęścia, że nie został rozstrzelany w czasie wielkich czystek. Sądząc z jego akt osobowych, powinien znaleźć się automatycznie na liście podejrzanych z racji miejsca urodzenia. Ponadto „wypowiadali się o nim pozytywnie" liczni „wrogowie ludu", a jego szwagier został oskarżony o trockizm. Wyrzucono go wprawdzie z NKWD pod koniec 1938 roku, ale przeżył i powrócił do służby w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Szkolił radiooperatorów dla oddziałów partyzanckich i patroli zwiadu, działających na tyłach wojsk niemieckich57. W 1946 roku Fisher zaczął szkolić się na nielegała pod osobistym nadzorem Korotkowa, naczelnika wydziału do spraw nielegałów 286 OD „GORĄCEI" DO „ZIMNEJ WOJNY" w MGB. Przygotowano mu wyjątkowo skomplikowaną legendę. Miał wjechać do Stanów Zjednoczonych w 1948 roku jako jedna osoba, a wkrótce po przybyciu wcielić się w inną. W pierwszej fazie grał Andrie-ja Jurgiesowicza Kajotisa, urodzonego w 1895 roku Litwina, który wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i przyjął obywatelstwo amerykańskie. W listopadzie 1947 roku Kajotis udał się w podróż do Europy, żeby odwiedzić krewnych. W trakcie pobytu w Danii ambasada sowiecka wydała mu dokument podróży zezwalający na wjazd do Związku Sowieckiego, zatrzymując w zamian paszport, żeby mógł z niego skorzystać Fi-sher. W październiku 1948 roku Fisher wyjechał z sowieckim paszportem do Warszawy, skąd - już z paszportem Kajotisa - udał się przez Czechosłowację i Szwajcarię do Paryża. Tam nabył bilet na transatlantyk SS „Scythia" i 6 listopada wypłynął z Hawru do Quebecku. Stamtąd pojechał do Montrealu i, posługując się nadal paszportem Kajotisa, przekroczył 17 listopada granicę Stanów Zjednoczonych58. Po przyjeździe do Nowego Jorku spotkał się 26 listopada potajemnie ze słynnym sowieckim nielegałem Josifem Romualdowiczem Grigulewi-czem (pseudonim MAKS), który brał udział w pierwszej próbie zamordowania Trockiego w Meksyku, a w czasie II wojny światowej kierował w Ameryce Łacińskiej grupą sabotażową, niszczącą statki i ładunki przeznaczone dla Niemiec59. Grigulewicz dał Fisherowi tysiąc dolarów oraz trzy dokumenty wystawione na nazwisko „Emil Robert Gołdfus": prawdziwe świadectwo urodzenia, sfałszowaną w Centrali kartę powołania oraz równie sfałszowany certyfikat podatkowy. Fisher oddał paszport Kajotisa i stał się „Goldfusem". Prawdziwy Goldfus, urodzony w Nowym Jorku 2 sierpnia 1902 roku, zmarł w wieku czternastu miesięcy. W teczce personalnej Fishera odnotowano, że metrykę dla niego NKWD uzyskało w Hiszpanii pod koniec wojny domowej, kiedy zabrano dokumenty tożsamości ochotnikom z brygad międzynarodowych. Więcej szczegółów nie podano. Zgodnie z opracowaną w Centrali legendą, „Goldfus" był synem mieszkającego w Nowym Jorku, pochodzącego z Niemiec malarza pokojowego i spędził dzieciństwo w kamienicy pod numerem 120 po wschodniej stronie 87 Ulicy. Ukończył szkołę w 1916 roku i do 1926 roku pracował w Detroit. Potem mieszkał w Grand Ra-pids, Detroit i w Chicago, a następnie powrócił w 1947 roku do Nowego Jorku. Spreparowany w Moskwie kamuflaż daleki był jednak od doskonałości. Dlatego Centrala pouczyła Fishera, żeby nie starał się nigdzie o pracę z obawy, że pracodawca zapyta o niego tu i ówdzie i legenda rozsypie się w gruzy. Zalecono mu, żeby otworzył pracownię artystyczną 287 ARCHIWUM M1TROCHINA i twierdził, że jest wolnego zawodu60. Obracając się wśród nowojorskich artystów, Fisher stał się z biegiem czasu wcale niezłym, choć konwencjonalnym malarzem. Zaskakiwał przyjaciół z malarskiego światka podziwem dla Isaaka Lewitana, rosyjskiego malarza z końca dziewiętnastego wieku, o którym nigdy w Nowym Jorku nie słyszano, ale nie wspominał o stalinowskim „realizmie socjalistycznym", w którym zapewne również miał upodobanie. Fisher nie krył się z niechęcią do malarstwa abstrakcyjnego. „Wiecie, sądzę, że współczesna sztuka zabrnęła w ślepą uliczkę" - zwierzał się koledze-artyście61. W 1949 roku jako fundament przyszłej nielegalnej rezydentury Fisher dostał do prowadzenia siatkę agentów, kierowanych przez Morrisa Cohena* (pseudonimy LUIS i VOLUNTEER**), do której należała również jego żona, „Łona" Cohen, nosząca pseudonim LESLIE62. Po dezercji Elizabeth Bentley Centrala „zamroziła" Cohenów wiosną 1946 roku, ale wznowiła kontakt rok później w Paryżu i reaktywowała w Stanach Zjednoczonych w 1948 roku63. Najcenniejszym agentem siatki, którą kierował VOLUNTEER, był fizyk „Ted" Hali (pseudonim MŁAD). Jego łączniczką była w 1945 roku „Łona" Cohen, która przywoziła przekazywane przez niego sekrety ośrodka badań jądrowych w Los Alamos64. Na początku 1948 roku, pracując nad doktoratem na uniwersytecie w Chicago, Hali wstąpił wraz z żoną Joan do partii komunistycznej, jak się wydaje głównie po to, żeby móc zerwać z pracą dla sowieckiego wywiadu. Zaangażował się również w kampanię prezydencką Henry'ego Walla-ce'a, naiwnie prosowieckiego kandydata Partii Postępowej65. Mimo oporów Morris Cohen zdołał jednak przekonać Halla, aby wrócił do działalności agenturalnej. Waszyngtońska rezydentura meldowała 2 sierpnia 1948 roku Centrali: LUIS spotkał się z MŁADEM. Przekonał go, żeby zerwał kontakt z Partią Postępową i skoncentrował się na pracy naukowej. Otrzymano cenne informacje o dwóch nowych kontaktach MŁADA. Zadeklarowali chęć przekazywania danych o ENORMOZ [program badań jądrowych], jednakże pod dwoma warun- Nowojorczyk urodzony w żydowskiej rodzinie w Brooklynie, gwiazda szkolnego futbolu, przekonany komunista. Walczył w ochotniczym batalionie im. Abrahama Lincolna w wojnie domowej w Hiszpanii, gdzie wykazał się konspiracyjnym talentem i został wysłany do kierowanej przez sowieckich oficerów tajnej szkoły wywiadu w Barcelonie -przyp. tłum. Prawdopodobnie angielskie tłumaczenie rosyjskiego pseudonimu DOBROWOLEC (ochotnik), który pasował do życiorysu Cohena — przyp. tłum. .,„;. ..„ 288 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNE.) WOJNY" kami: MŁAD będzie ich jedynym kontaktem oraz ich nazwiska nie będą znane funkcjonariuszom ARTEMIS [wywiad sowiecki]66. Siatka VOLUNTEERA powiększyła się szybko o trzech nowych agentów o pseudonimach: ADEN, SERB i SILVER67. Dwóch z nich to zapewne fizycy jądrowi, z którymi kontaktował się Hali. Ich tożsamość nie jest znana, ale Centrala traktowała przekazywane przez nich informacje jako bardzo cenne. Zgodnie z historią SWR: „Grupa VOLUNTEERA [...] mogła dostarczać do Centrali supertajne informacje, dotyczące budowy amerykańskiej bomby atomowej"68. >4^Ąwlm'iąeiMlnw$immńńęW'> W uznaniu sukcesów odniesionych przez grupę VOLUNTEERA Fi-sher otrzymał w sierpniu 1949 roku Order Czerwonego Sztandaru69. Rok później pracę jego nielegalnej rezydentury przerwało aresztowanie Juliusa i Ethel Rosenbergów, których łączniczką była „Łona" Cohen. Małżeństwo Cohenów ewakuowano niezwłocznie do Meksyku, gdzie, zanim wyjechali do Moskwy, ukrywali ich przez kilka miesięcy sowieccy agenci ORIEŁ i FISH, przebywający na wygnaniu członkowie Komunistycznej Partii Hiszpanii70. Po kilku latach Cohenowie wrócili do podziemnego świata wywiadu w nowym wcieleniu jako „Peter i Helen Kroger" i podjęli pracę w nowej nielegalnej rezydenturze w Wielkiej Brytanii71. Szpiegowska kariera Halla również została przerwana. W marcu 1951 roku zabrało go na przesłuchanie FBI, które było przekonane, że jest sowieckim szpiegiem, ale nie miało wystarczających dowodów, żeby postawić go przed sądem 72. Posługując się kolejnym nazwiskiem „Rudolf Abel", Fisher stał się jednym z najbardziej znanych sowieckich nielegatów, którego karierę KGB prezentowało jako doskonały przykład osiągnięć i profesjonalizmu sowieckich operacji wywiadowczych na Zachodzie w latach „zimnej wojny". W rzeczywistości sukcesy Fishera nie dorównywały osiągnięciom Ic-chaka Achmerowa z lat II wojny światowej. Jak się wydaje, w ciągu ośmiu lat pełnienia funkcji nielegalnego rezydenta nie wskazał, nie mówiąc już o zwerbowaniu, ani jednego obiecującego kandydata na agenta, żeby uzupełnić straty siatki VOLUNTEERA73. Trzeba jednak pamiętać, że w przeciwieństwie do Achmerowa nie miał czynnego i pełnego entuzjazmu poparcia ze strony dobrze zorganizowanej Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych, która wyszukałaby odpowiednich ludzi i pomogła w werbunku. Przyczyną braku sukcesów Fishera był w dużej mierze powojenny upadek KPUSA i rosnąca niechęć do komuni- stów 74 289 »yy,|,, ARCHIWUM MITROCH1NA Najcenniejszym agentem zwerbowanym w Stanach Zjednoczonych w początkowym okresie „zimnej wojny" był tak zwany samorodek, Aleksandr („Sasza") Grigoriewicz Kopacki. Urodzony w mieście Suroż w briańskiej obłasti w 1923 roku, Kopacki służył w stopniu porucznika w sowieckim wywiadzie od 1941 roku aż do grudnia 1943 roku, kiedy został ranny i trafił do niewoli niemieckiej. Przebywając w niemieckim szpitalu, zgodził się pracować dla wywiadu niemieckiego. Przez ostatnie dwa miesiące wojny służył jako oficer wywiadu w Rosyjskiej Wyzwoleńczej Armii generała Andrieja Własowa, która walczyła z Armią Czerwoną u boku Wehrmachtu. Po kapitulacji Trzeciej Rzeszy Kopacki trafił na krótko do aresztu amerykańskich władz okupacyjnych zorganizowanego w daw--o nym obozie koncentracyjnym w Dachau76. f "i)jrrtpii6^stiter v ai Pomimo służby w NKWD późniejsze antysowieckie dokonania wyda- lą ) ły się Amerykanom wiarygodną legitymacją i Kopackiemu zaproponowa- no pracę w nadzorowanej przez Stany Zjednoczone niemieckiej służbie wywiadowczej zorganizowanej w 1946 roku w Pullach pod Monachium przez generała Reinharda Gehlena, byłego dowódcę wywiadu Wehrmachtu na froncie wschodnim77. W 1948 roku Kopacki zdystansował się jeszcze bardziej od sowieckiej przeszłości, żeniąc się z córką byłego oficera SS, Eleonorę Stirner, która po wojnie spędziła pewien czas w więzieniu za swą działalność w Hitlerjugend. Eleonorę wspominała później, że jej mąż „pił sporo wódki. Całował kobiety w rękę [...] Był bardzo punktualny, pucował buty, gimnastykował się rano i przez całe życie nosił krótko i równo przystrzyżone włosy. I doskonale strzelał. Sasza lubił polować i opowiadał o polowaniach z ojcem na tygrysy na Syberii". Wiele lat później, po śmierci Saszy, oglądając w telewizji adaptację powieści szpiegowskiej Johna Le Carre'a, Eleonora uświadomiła sobie nagle, że jej mąż mógł poślubić ją tylko dla polepszenia kamuflażu. Myśl ta „spadla na mnie jak lawina głazów" - mówiła78. Prawdopodobnie jeszcze przed ślubem Kopacki planował wznowienie kontaktu z wywiadem sowieckim. SWR nadal uważa sprawę Kopackiego za niezmiernie delikatną. Jeszcze w 1997 roku zapewniano, że nie istnieją żadne akta wskazujące, żeby Kopacki, pod różnymi nazwiskami, jakimi się posługiwał, kiedykolwiek „współpracował [...] z sowieckim wywiadem"79. Mitrochin sporządził jednak szczegółowe notatki z opasłego tomu akt, które według SWR nigdy nie istniały. Teczka Kopackiego ujawniła, że odwiedził w 1949 roku sowiecką misję wojskową w Baden-Baden i został potajemnie przewieziony do Berlina Wschodniego, gdzie zgodził się zostać agentem sowieckiego wywiadu80. Nieco później udało mu się infiltrować 290 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNEJ WOJNY" antysowiecką organizację emigracyjną Związek Walki o Wyzwolenie Narodów Rosji (SBOR) z siedzibą w Monachium, która była blisko związana z CIA. W 1951 roku, zapewne ku wielkiemu zadowoleniu sowieckich prowadzących, został zwerbowany przez placówkę CIA w Berlinie Zachodnim jako „główny agent"81. Obdarzany przez Centralę kolejnymi pseudonimami ERWIN, HERBERT i RICHARD, Kopacki otrzymywał miesięczne wynagrodzenie w wysokości pięciuset marek, którymi uzupełniał pensję CIA. Pierwszy poważniejszy sukces odniósł 5 listopada 1951 roku, kiedy spił kolegę agenta CIA, Estończyka Władimira Kiwie-go (błędnie określanego w teczce Kopackiego jako „szef amerykańskiego wywiadu"), i przewiózł go do Berlina Wschodniego, gdzie oddał go w ręce sowieckiego wywiadu82. Kopacki nigdy nie był etatowym pracownikiem CIA i nigdy nie pracował w dowództwie Agencji, ale mimo to przez ponad dziesięć lat wyrządzał bardzo poważne szkody operacjom CIA na terenie Niemiec83. Zgodnie z danymi z jego teczki „spotykało się z nim i pracowało" przynajmniej dwudziestu trzech oficerów operacyjnych z legalnej rezydentury KGB oraz jeden nielegał, co jest dobitnym świadectwem, jak wysoko ceniła go Centrala84. \n Przez cały czas trwania „zimnej wojny" wywiad sowiecki za Głównego Przeciwnika uważał Stany Zjednoczone. Na początku „zimnej wojny" na drugim miejscu plasowała się Wielka Brytania, a na trzeciej pozycji Francja85. Przed II wojną światową Francja była istotną bazą dla zagranicznych operacji NKWD. Druzgocąca klęska w czerwcu 1940 roku, a potem niemiecka okupacja północnej Francji, powstanie kolaboranckiego rządu Vichy na południu, które później Niemcy również okupowali, i wreszcie atak Hitlera na Związek Sowiecki w czerwcu 1941 roku drastycznie ograniczyły rozmiar sowieckiej penetracji francuskiego aparatu władzy i bezpieczeństwa państwa. NKGB udało się natomiast uzyskać silne wpływy i rozgałęzione kontakty w komunistycznych organizacjach francuskiego ruchu oporu, si, * ^^WTi^P, Y^Oft *I;>YS,V -f Na terenie Francji działały w latach II wojny światowej dwie duże sowieckie siatki agenturalne. Pierwsza, w Paryżu, liczyła około pięćdziesięciu komunistów i sympatyków komunizmu, a kierował nią człowiek o pseudonimie LEMOINE (w zapisie alfabetem rosyjskim LEMONIJE). Druga liczyła ponad dwudziestu pięciu ludzi, kierował nią HENRI i mia-ta sztab w Tuluzie oraz, od 1941 roku, placówkę w Paryżu. Według archiwów KGB ludzie z siatki LEMOINE sądzili w większości, że pracują dla Francuskiej Partii Komunistycznej, a nie dla NKGB. Siatka została 291 <( ->'#*&<$<$¦ Najcenniejszym brytyjskim agentem Centrali był nadal Kim Philby. W Moskwie żywiono nadzieję, że pewnego dnia awansuje na sam szczyt 1 zostanie szefem Tajnej Służby. Jesienią 1949 roku mianowano go kierownikiem placówki SIS w Waszyngtonie. Awans ten szalenie go uradował. Nowe stanowisko „przeniosło mnie w sam środek tworzenia polityki wywiadowczej" - wspominał, podkreślając, że dano mu zarazem możliwość „przyjrzenia się z bliska amerykańskim organizacjom wywia- dowczym 115 mmmm Przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych Philby został wprowadzony w tajniki operacji VENONA. Był teraz świadom, że któryś z kolejnych dekryptaży może go zdemaskować jako sowieckiego agenta, ale zapewne uspokoił się nieco, gdy powiedziano mu, że odczytane depesze zawierają stosunkowo mało informacji o działalności NKGB w Wielkiej Brytanii116. Olbrzymia większość dekryptaży dotyczyła operacji w Stanach Zjednoczonych. W końcu września 1949 roku, zaraz po udanej eksplozji pierwszej sowieckiej bomby atomowej, Philby dowiedział się o zidentyfikowaniu atomowego szpiega, występującego w dekryptażach pod pseudonimem CHARLES. Szpieg ten działał w ośrodku badawczym w Los Alamos, a był nim Klaus Fuchs. Centrala z miejsca ostrzegła amerykańskich agentów, którzy kontaktowali się z Fuchsem, żeby szykowali 299 ""¦"" ARCHIWUM MITROCH1NA się do ucieczki przez Meksyk117. Nie udało się tylko zaalarmować Fuch-sa. Został aresztowany i w kwietniu 1950 roku skazano go na czternaście lat więzienia118. Po przyjeździe do Waszyngtonu w październiku 1949 roku Philby szybko załatwił sobie stały dostęp do dekryptaży operacji VENONA. Wiadomości o postępach operacji stały się szczególnie cenne w 1950 roku, kiedy aresztowano i osadzono w więzieniu Williama Weisbanda, amerykańskiego agenta, który pierwszy zdradził Centrali tajemnicę operacji VENONA119. Stanowisko oficera łącznikowego SIS przy CIA umożliwiło też Philby'emu ostrzeganie Centrali przed amerykańskimi i brytyjskimi operacjami przeciwko blokowi sowieckiemu. Podawał nawet dokładne koordynaty miejsc zrzutu brytyjskich i amerykańskich agentów120. Pisząc po latach memuary, Philby drwił z losu setek agentów, których wydał Moskwie. Wspominając zrzuconych na spadochronach wprost w objęcia MGB, pisał z makabryczną ironią: „Nie wiem dokładnie, co się z nimi później stało, ale łatwo mogę się domyślić"121. Waszyngtońskie sukcesy Philby odnosił raczej wbrew lokalnej rezy-denturze KI/MGB niż z jej pomocą. Chaos panujący w waszyngtońskiej placówce, skąd w latach 1948-1949 trzeba było odwołać dwóch kolejnych rezydentów122, sprawił, że Philby odmówił kontaktu z jakimkolwiek oficerem sowieckiego wywiadu pracującym w legalnych rezydentu-rach w Stanach Zjednoczonych123. Niemal przez rok jedynym kanałem łączności z Centralą był przebywający w Londynie Guy Burgess124. Latem 1950 roku Philby otrzymał nieoczekiwanie list od Burgessa. „Zaszokuję Cię. Właśnie wysłano mnie na placówkę do Waszyngtonu" -pisał kolega. W swoich wspomnieniach Philby podkreślał, że zgodził się, żeby Burgess zamieszkał w jego obszernym, neoklasycznym domu przy 4100 Nebraska Avenue, ponieważ chciał kontrolować jego spektakularne „tarapaty", z których robił się coraz bardziej znany125. Niestety „tarapaty" powtarzały się. W styczniu 1951 roku Burgess wtargnął na kolację wydawaną przez Philby'ego i narysował obraźliwą (podobno obsceniczną) karykaturę Libby Harvey, żony obecnego na przyjęciu funkcjonariusza CIA. Harvey trzasnął drzwiami i wyszedł. Aileen Philby uciekła do kuchni, a Kim siadł załamany z głową z dłoniach i powtarzał z wyrzutem: „Jak mogłeś to zrobić? Jak mogłeś to zrobić?"126. Jeśli nie liczyć „tarapatów", Burgess spełniał w Stanach Zjednoczonych pożyteczną i istotną rolę łącznika między Philbym a jego nowym oficerem prowadzącym, rosyjskim niełegałem o pseudonimie HARRY (GARRI w zapisie alfabetem rosyjskim), który przybył do Nowego Jorku 300 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNEJ WOJNY" kilka miesięcy przed przyjazdem Guy Burgessa do ambasady w Waszyngtonie. HARRY urodził się w 1918 roku jako Walerij Michajłowicz Maka-jew. W maju 1947 roku wysłano go do Warszawy, gdzie miał osadzić w realiach spreparowaną legendę, zgodnie z którą był obywatelem Stanów Zjednoczonych, mieszkającym przez kilka lat w Polsce. Jako dowód fałszywej tożsamości Centrala dała mu nieważny już paszport amerykański, wystawiony w 1930 roku na nazwisko Iwana (Johna) Michajłowicza Kowalika, urodzonego w Chicago z ukraińskich rodziców w 1917 roku127. Prawdziwy Kowalik, w którego postać wcielił się Makajew, przyjechał jako dziecko z rodzicami do Polski w 1930 roku, a potem osiedlił się w Związku Sowieckim. Zmarł w 1957 roku w czelabińskiej oblasti. Po dwóch latach spędzonych w Warszawie Makajew otrzymał z pomocą urzędniczki amerykańskiej ambasady paszport na nazwisko Kowalik. Jeszcze w listopadzie 1948 roku MGB wykryło, że nie informując ambasady urzędniczka ta wyszła za mąż za Polaka i chciała wrócić z nim do Stanów Zjednoczonych po zakończeniu służbowego pobytu w Warszawie. Pragnąc nadal utrzymać małżeństwo w tajemnicy, uległa szantażowi MGB i zaprzysięgła, że osobiście zna Kowalika, a także jego rodziców, i ręczy za jego uczciwość. Zgodnie z danymi w teczce osobowej Makajewa złożone przez niego podanie o nowy paszport USA zostało „załatwione w szybkim tempie z pominięciem przepisów". Nieuczciwa urzędniczka ambasady dostała w nagrodę siedemset pięćdziesiąt dolarów128. Makajew wypłynął z Gdyni do Stanów Zjednoczonych na pokładzie transatlantyka „Batory" 5 marca 1950 roku129. Centrala uznała, że najlepiej będzie, kiedy ukryje się - podobnie jak Fisher - w kosmopolitycznym środowisku artystycznym Nowego Jorku. Wkrótce po przybyciu Makajew nawiązał romans z baleriną polskiego pochodzenia o pseudonimie ALICE, właścicielką studia tańca na Manhattanie. Muzyczne talenty Makajewa były zapewne większe niż malarskie Fishera, po krótkim bowiem okresie pracy w zakładzie kuśnierskim został zatrudniony jako wykładowca kompozycji na nowojorskim uniwersytecie130. Centrala pokładała w Makajewie duże nadzieje. Przydzielono mu dwadzieścia pięć tysięcy dolarów na wydatki związane z założeniem nowej nielegalnej rezydentury, która miała działać równolegle do rezyden-tury Fishera. Do pracy z nim oddelegowano dwóch sowieckich niele-galów. Pierwszym był Reino Hayhanen (pseudonim VIK), który przybrał fałszywą tożsamość obywatela Finlandii. Drugim - Witalij Iwanowicz La-min (pseudonim DIM lub DIMA), który miał z kolei austriacką legendę. Na użytek nowej rezydentury zestawiono dwa odrębne kanały łączności; 301 ARCHIWUM M1TROCH1NA pocztowy od agenta MAYA w Nowym Jorku do agenta GERY'EGO w Londynie, oraz kurierski z wykorzystaniem fińskiego marynarza o pseudonimie ASKO ze statku pływającego między Finlandią a Nowym Jorkiem. Makajew zrobił dobre wrażenie w Centrali, nawiązał bowiem znajomość z rodziną republikańskiego senatora ze stanu Vermont, Ralpha E. Flandersa. Jednak jego głównym zadaniem pozostało prowadzenie najcenniejszego agenta brytyjskiego - Kima Philby'ego131. W listopadzie 1950 roku Guy Burgess wybrał się w pierwszą podróż kurierską między Philbym w Waszyngtonie a Makajewem w Nowym Jorku m. Jako pretekst częstych wyjazdów do Nowego Jorku Burgess podawał zazwyczaj odwiedziny u przyjaciela, Alana Macleana (młodszego brata Donalda), który był osobistym sekretarzem Gladwyna Jebba, przedstawiciela Wielkiej Brytanii w Organizacji Narodów Zjednoczonych 133. Kiedy kanał łączności funkcjonował już gładko, Philby zgodził się spotkać z Makajewem. Kontakt osobisty nawiązano, ale mimo to Burgess nadal pełnił funkcję łącznika kolegi z oficerem prowadzącym134. Jego wizyty u Alana Macleana stały się tak częste, że Jebb odniósł mylne wrażenie, iż obaj panowie „dzielą mieszkanie", żeby nie powiedzieć łóżko. Dzięki rozmowom z Alanem Burgess zapewne sprawdzał, jak czuje się Donald Maclean, którego stan psychiczny był nadal nie najlepszy135. Niektóre z najistotniejszych informacji wywiadowczych, wysyłanych przez Philby'ego do Makajewa, dotyczyły bezpośrednio Donalda Macleana. Dekryptaże operacji VENONA, do których miał dostęp Philby, zawierały wzmianki o działającym pod koniec wojny w Waszyngtonie agencie o pseudonimie HOMER. Początkowo informacje te były mgliste i nie wystarczały do ustalenia na ich podstawie tożsamości. Philby szybko się zorientował, że HOMER to Maclean, i podniósł alarm. Centrala zawiadomiła go jednak, że Maclean musi trwać na swym posterunku „jak długo się da". Przygotowane zostaną jednak plany ewakuowania go, „zanim sieć zacznie się zaciskać"136. Sieć zaczęła opadać zimą z 1950 na 1951 rok. Pod koniec 1950 roku listę podejrzanych ograniczono do trzydziestu pięciu osób. Do końca kwietnia 1951 roku zostało już na niej tylko dziewięć nazwisk137. Kilka dni później Meredith Gardner odczytał szyfrogram, identyfikujący HOMERA jako Macleana. W treści depeszy znajdowała się bowiem informacja, że w marcu 1944 roku żona HOMERA spodziewała się dziecka i zamieszkała u matki w Nowym Jorku138. Informacja ta pasowała do Melindy Maclean, ale nie do żon pozostałych podejrzanych. Mimo niepodważalnej identyfikacji zostało jeszcze nieco czasu, co najmniej kilka tygodni, na zorganizowanie ucieczki Macleana. Żeby 302 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNEJ WOJNY" oskarżyć go i skazać za szpiegostwo, potrzebne były dowody. A o te nie było łatwo, obowiązywał bowiem ścisły, podyktowany bezpieczeństwem, zakaz wykorzystywania w sądzie dekryptaży operacji VENONA. Brytyjska Służba Bezpieczeństwa MI-5 musiała więc podjąć inwigilację. Po drugiej stronie nie Centrala, ale Philby i Burgess opracowali plan zaalarmowania kolegi, że został zdemaskowany jako sowiecki agent139. W kwietniu 1951 roku Burgessa odesłano dyscyplinarnie do Londynu po serii eskapad, które uczyniły go wspólnym wrogiem policji stanu Wirginia, departamentu stanu i ambasadora Wielkiej Brytanii. W przeddzień wypłynięcia z Nowego Jorku transatlantyka „Queen Mary", którym Burgess wracał do Wielkiej Brytanii, wybrał się on razem z Kimem Philbym do chińskiej restauracji. Tam brzękliwa muzyka skutecznie tłumiła wszelki podsłuch i Burgess z Philbym spokojnie uzgodnili, że zaraz po wylądowaniu Burgess zaalarmuje Macleana i rezydenturę w Londynie140. Philby bardziej niż o Macleana niepokoił się o siebie. Należało przewidywać, że przy obecnym stanie nerwów Maclean załamie się szybko w czasie przesłuchania, a wówczas w niebezpiecznej sytuacji znajdzie się nie tylko Philby, ale cała Piatiorka. Mitrochin wynotował z akt KGB następujące zdanie: „STANLEY [Philby] żąda natychmiastowej eksfiltracji HOMERA do Związku Sowieckiego, żeby mógł on uniknąć zdemaskowania" 141. Philby wymógł również, że Guy Burgess nie wyjedzie razem z Mac-leanem do Moskwy, gdyż zdemaskowałoby to natychmiast Philby'ego. Zgodnie z ustaleniami zaraz po powrocie do Wielkiej Brytanii, 7 maja 1951 roku, Burgess odwiedził Blunta i poprosił go o przekazanie alarmujących wiadomości Modinowi, który przedstawił się Bluntowi jako „Peter". Według relacji Modina, zaniepokojony wyraz twarzy Blunta już z daleka zwiastował, że stało się coś groźnego. „Peter, mamy kłopot. Guy Burgess przyjechał właśnie do Londynu. Niebawem aresztują HOMERA [...] Donald jest teraz w takim stanie, że według naszego przekonania załamie się na pierwszym przesłuchaniu". Dwa dni później Centrala zgodziła się na eks-filtrację Macleana142. '-jrfiifcłtirtt-H^ y Burgess zobaczył się w tym czasie z Macleanem i zaniepokoił go stan psychiczny kolegi. Bał się, że pomimo wyczerpania nerwowego (a być może właśnie z jego przyczyny) Maclean może odmówić wyjazdu. O swoich obawach Burgess zawiadomił Modina i londyńskiego rezydenta Niko-łaja Rodina, podkreślając, że Melinda, żona Macleana, jest w ostatnim miesiącu ciąży z ich trzecim dzieckiem. Rodin zameldował Moskwie o niechęci Macleana do wyjazdu i w odpowiedzi Centrala odtelegrafowa-la: „HOMER musi zgodzić się na ucieczkę". Melinda Maclean wiedziała, -YHU ARCHIWUM MITROCHINA ., , że jej mąż jest sowieckim szpiegiem, od dnia, kiedy poprosił ją o rękę. Zgadzała się z opinią Centrali, że dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa Maclean powinien niezwłocznie szukać schronienia w Moskwie143. Z uwagi na stan psychiczny nie mógł jednak jechać sam. Wymagał eskorty. Siedemnastego maja Centrala przysłała londyńskiej rezydenturze instrukcję, że z Macleanem do Moskwy ma pojechać Burgess. Pomny obietnicy danej Philby'emu, Burgess odmawiał początkowo wyjazdu, i jak meldował Modin, „był bliski histerii". Przekonany przez Rodina zgodził się towarzyszyć Macleanowi, sądząc, że wystarczy, jak odwiezie go w pół drogi, a potem wróci do Londynu. Nie wiedział, że w Centrali już zadecydowano o jego losie. Osądzono, że może przynieść więcej szkody niż pożytku, i postanowiono sprowadzić go nawet podstępem do Moskwy, byle tylko utrzymać go pod kontrolą. „Od chwili, kiedy zgodził się wyjechać z Macleanem, reszta się już nie liczyła. Centrala doszła dość cynicznie do wniosku, że mamy [w Londynie] do czynienia z dwoma spalonymi agentami, a nie z jednym" - pisał później Modin144. q Po przyjeździe do Związku Sowieckiego Burgess dowiedział się, że nie wolno mu wracać do Wielkiej Brytanii, ale dostanie roczne wynagrodzenie w wysokości dwóch tysięcy rubli148. Modin narzekał później, że Centrala zmarnowała talenty Burgessa. „Dużo czytał, spacerował i od czasu do czasu podrywał jakiegoś faceta, żeby się z nim przespać. Mógł być bardzo użyteczny [dla KGB], ale nie robił nic, bo o nic go nie proszono, a nie leżało w jego charakterze dopraszać się o jakieś zajęcie"149. Macleana potraktowano znacznie lepiej. Osiedlił się w Kujbyszewie i przyjął obywatelstwo sowieckie pod nazwiskiem „Mark Pietrowicz Fra-ser". Dostał roczne wynagrodzenie dwukrotnie wyższe niż Burgess i przez dwa lata nauczał w Instytucie Pedagogiki w Kujbyszewie. We wrześniu 1953 roku dotarła do niego Melinda z trójką dzieci, które eks-filtrowano z Wielkiej Brytanii i przywieziono do Kujbyszewa w operacji SIRA150. W Centrali oceniono z dumą, że szczęśliwa eksfiltracja pary Burgess--Maclean „wzmogła zaufanie agentów do sowieckiej służby wywiadowczej" 151. Philby miał jednak inne zdanie. Na spotkaniu 24 maja Makajew zobaczył go „spiętego i zaniepokojonego o własne bezpieczeństwo", jeśli Burgess ucieknie razem z Macleanem do Moskwy152. Pięć dni później Philby dowiedział się od oficera łącznikowego MI-5 w Waszyngtonie, że Burgess również zdezerterował. „Moje zdziwienie nie było wcale udawane" - wspominał Philby reakcję na wiadomość o ucieczce kolegów. Po południu pojechał za miasto do stanu Wirginia i zakopał w lesie sprzęt fotograficzny, używany do kopiowania dokumentów dla sowieckiego wywiadu. Czynność tę trenował w myślach wielokrotnie od czasu przyjazdu przed dwoma laty do Waszyngtonu153. W tym czasie Philby jak nigdy potrzebował wsparcia oficera prowadzącego, ale Makajew zostawił go własnemu losowi. Legalna rezydentura w Nowym Jorku umieściła w skrytce kontaktowej dla Philby'ego wiadomość i dwa tysiące dolarów. HARRY miał wyjąć przesyłkę ze skrytki oraz dostarczyć list i pieniądze Philby'emu. Makajew nie znalazł jej i Philby nie dostał ani wiadomości, ani pieniędzy154. Zlekceważenie Philby'ego sprowokowało w Centrali dochodzenie w sprawie zachowania się Makajewa w Nowym Jorku, którego wyniki były zdecydowane negatywne. Stwierdzono, że Makajew „nie wykazał zdyscyplinowania", co składano na karb jego przykrego dzieciństwa. 305 ARCHIWUM M1TROCHINA » Zrezygnowano z planów zorganizowania nowej nielegalnej rezydentury pod jego kierownictwem i przeniesiono Makajewa do rezydentury Fishe-ra, gdzie, jak uznano, znajdzie się pod doświadczonym nadzorem. Maka-jew nie robił jednak postępów. Wracając do Nowego Jorku z urlopu w Moskwie zgubił gdzieś szwajcarski pieniążek, w którym ukryty był skrawek mikrofilmu z tajnymi instrukcjami operacyjnymi. Po kolejnym dochodzeniu w Centrali Makajew został odwołany i jego kariera niele-gala zakończyła się. Próba dyskretnego odzyskania dziewięciu tysięcy dolarów przekazanych mu w Nowym Jorku (dwa tysiące dolarów na kontach bankowych oraz siedem tysięcy w papierach wartościowych) nie powiodła się i sumę tę trzeba było spisać na straty155. Według kalkulacji Centrali trojka Philby, Burgess i Maclean dostarczyła od zwerbowania w latach 1934-1935 ponad dwadzieścia tysięcy stron „cennych" meldunków agenturalnych i tajnych dokumentów156. Teraz przyszedł kres. Zgodnie z obawami Philby'ego, ucieczka Burgessa i Mac-leana wyrządziła mu poważną szkodę i praktycznie przekreśliła szpiegowską karierę pozostałych „Pięciu Wspaniałych". Zaraz po ucieczce Blunt przeszukał mieszkanie Burgessa, sprzątając i niszcząc wszelkie obciążające dokumenty. Przeoczył jednak plik niepodpisanych notatek z tajnych narad rządowych w 1939 roku. W trakcie drobiazgowego dochodzenia MI-5 sir John Colville, jeden z urzędników wymienionych w notatkach, przypomniał sobie, że przebieg narady notował Cairncross. MI-5 rozpoczęło obserwację Cairncrossa, który doprowadził „ogon" na zorganizowane w trybie alarmowym spotkanie z prowadzącym go Modinem. Mo-din spostrzegł w porę, że Cairncross jest obserwowany, i wrócił do domu. MI-5 wezwało jednak wkrótce Cairncrossa na przesłuchanie, podczas którego przyznał się do przekazania Rosjanom informacji, ale nie do zarzutu szpiegostwa. Dowodów brakowało, a zanim je zdobyto, Cairncross dostał od Modina na spotkaniu pożegnalnym „dużą sumę pieniędzy", zrezygnował z pracy w Ministerstwie Skarbu i wyjechał za granicę157. Wkrótce po ucieczce Burgessa i Macleana Modin otrzymał z Centrali polecenie nakłonienia Blunta do wyjazdu do Moskwy. Blunt nie miał jednak ochoty zamienić prestiżowego i wygodnego wnętrza Instytutu Courtauld na ponury socrealizm stalinowskiej Rosji. Otwarcie odmówił, tłumacząc przy tym prowadzącemu: „Doskonale wiesz, jak żyją ludzie w waszym kraju, i zapewniam cię, że takie życie będzie dla mnie bardzo ciężkie, niemal nie do wytrzymania". Relacjonując rozmowę, Modin stwierdził, że nie potrafił znaleźć odpowiedzi. Blunt sądził - i nie mylił się - że MI-5 nie znajdzie żadnego konkretnego dowodu przeciwko niemu. 306 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNEJ WOJNY" Od finałowej rozmowy z Modinem wywiad sowiecki kontaktował się z nim tylko sporadycznie158. Tak jak obawiał się Philby, ucieczka Guy Burgessa, przyjaciela i sublokatora, zrobiła z niego głównego podejrzanego. Dyrektor Centralnego Wywiadu generał Walter Bedell Smith z miejsca zawiadomił SIS, że Philby nie jest już oficerem łącznikowym w Waszyngtonie. Po powrocie do Londynu Philby został zwolniony z Secret Intelligence Sewice. W grudniu 1951 roku wezwano go na „przesłuchanie sądowe" w siedzibie MI-5. Sprowadzało się ono do nieoficjalnej rozprawy sądowej, o której w kłamliwy sposób pisał później we wspomnieniach. Zgodnie z relacją jednego z obecnych: „Nie było na sali ani jednego oficera, który wyszedłby z przesłuchania nie będąc przekonany o winie Philby'ego". Wbrew wrażeniu, które Philby próbował wywołać dwanaście lat później, mieszkając już w Moskwie, wielu jego byłych kolegów z SIS podzielało opinię MI-5. Uczestnicy „przesłuchania sądowego" doszli jednak do wniosku, że prawdopodobnie nigdy nie uda się uzyskać niezbitych dowodów, żeby przedstawić je w sądzie i uzyskać skazujący wyrok. Wewnątrz SIS została grupka lojalnych przyjaciół Philby'ego, którym umiejętnie zaprezentował się jako niewinna ofiara polowania na czarownice w stylu senatora McCar-thy'ego. Wywiad sowiecki przerwał z nim kontakt aż do 1954 roku159. Jak się wydaje, Philby do końca nie uwierzył, że nagła ucieczka Burgessa nie była skutkiem paniki, lecz cynicznego podstępu Centrali. Nigdy nie przebaczył mu, że naraził go na tak wielkie ryzyko. Kiedy w 1963 roku Philby uciekł do Moskwy, Burgess był już na łożu śmierci. Prosił kolegę, żeby odwiedził go w szpitalu KGB przy ulicy Piechotnej. Philby nie poszedł160. Uczucie rozżalenia pogłębił sposób, w jaki powitano go w Krakowie. Przez długie lata Philby wierzył, że jest oficerem sowieckiej służby wywiadu zagranicznego, i był wręcz zaszokowany, kiedy dowiedział się, że KGB nigdy nie nadaje stopni oficerskich zagranicznym agentom. Co więcej, kierownictwo KGB i Pierwszego Zarządu Głównego nie darzyło go zaufaniem. Musiał czekać czternaście lat od przyjazdu do Moskwy, na sześćdziesiątą rocznicę rewolucji październikowej, żeby wpuszczono go do siedziby KGB. Jego - najsłynniejszego agenta sowieckiego na Zachodzie161. Przypisy ' .1 r tiąsjls ,0! .sbsoi ,\ mol ,LL 1. tom 8, rozdz. 2. 2. Obszerna literatura o sprawie Guzienki obejmuje między innymi: Bothwell oraz Granatstein (red.), The Gouzenko Transcripts; Granatstein oraz Stafford, 307 ARCHIWUM MITROCHINA Spy Wars, rozdz. 3; Sawatsky, Gouzenko; Brook-Shepherd, The Storm Birds, rozdz. 21. Christopher Andrew zrobił wywiad z żoną Guzienki i jego córką (obie zmieniły nazwiska) w Kanadzie w listopadzie 1992 roku. 3. Dekryptaże operacji VENONA, piąta edycja, część 3, s. 206-207. ¦ 4. tom 8, rozdz. 2. Burdin był rezydentem w latach 1951-1953. W archiwach kanadyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych jego nazwisko zapisane jest w transliteracji jako Bourdine. W 1952 roku Burdin zwerbował Hugh Hambletona, który później był jednym z najważniejszych agentów KGB w Kanadzie; patrz niżej, rozdz. 10. 5. tom 8, rozdz. 10, akapity 7-8. 6. Dekryptaże operacji VENONA, piąta edycja, część 2, s. 263-265, 272-273, ,. 275. 7. Najbardziej wiarygodny opis tego epizodu zawarty jest w książce: Brook--Shepherd, The Storm Birds, rozdz. 4. Autor koryguje w niej różne zafałszowania wersji podawanej przez Philby'ego. 8. Philby, My Silent War, s. 114-115. 9. tom 5, rozdz. 7. 10. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 379. . 11. Philby, My Silent War, s. 120. 12. tom 5, rozdz. 7. 13. tom 7, rozdz. 6, akapit 6. 14. Modin, My Five Cambridge Friends, s. 137, 155; Zubok oraz Pleszakow, lnside the Kretnlin's Cold War, s. 86-88. 15. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 375-376. 16. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 377, 396. 17. West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 222. 18. Listy Geoffreya A. Robinsona do Christophera Andrew, z 19 października s 1977 roku oraz 14 września 1998 roku. Wspomnienia Cairncrossa są równie niewiarygodne, jeśli chodzi o jego powojenne życie, jak o jego wcześniejszą działalność sowieckiego szpiega. Twierdzi na przykład, że w Ministerstwie Skarbu praktycznie nie miał dostępu do tajnych dokumentów; The Enigma Spy, s. 124-127. Jednakże według Robinsona: „To kompletna nieprawda. Akta STOPÓW RUROWYCH [badania nad broniami jądrowymi] były grube 5 na wiele cali, nie mówiąc już o innych aktach opatrzonych gryfami «Tajne» lub «Sciśle Tajne»". 19. Modin, My Five Cambridge Friends, s. 150; por.: West oraz Cariew, The Crown Jewels, s. 222-226; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 406. 20. tom 7, rozdz. 6, akapit 4. *immir» 21. tom 7, rozdz. 6, akapit 1. 22. W notatkach Mitrochina brak dokładnych dat przyjazdu do rezydentury w Londynie i wyjazdu ekipy inwigilacyjnej. Przyjechała pod koniec wojny i przebywała w Wielkiej Brytanii „przez kilka lat"; tom 7, rozdz. 2, akapit 1; rozdz. 6, akapit 5. 23. tom 7, rozdz. 10, akapit 11. 24. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 398-399; Boyle, The Climate ofTreason, , s. 305, 341, 346-348; Mayhew, Time to Explain, s. 109. 308 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNEJ WOJNY" 25. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 397; Modin, My Fwe Cambridge Friends, s. 201. Modin nie ujawnia rzeczywistego nazwiska Rodina i pisze o nim używając stosowanego przez niego służbowo nazwiska „Korowin". moJ .rłL 26. Dekryptaże operacji VENONA, trzecia edycja, część 3, s. 150, 153. ;' ' 27. Benson oraz Warner (red.), VENONA, s. 61-71. Hoover nie podał, że jego źródłem jest Bentley. „W obecnych warunkach nie można ustalić dokładnie, jak wielu z tych ludzi wie, gdzie trafiają informacje, które oni przekazują" - pisał Hoover. .% i c-W V, ¦>..>•> „,.„..•-. ,-.t q? 29. Bentley, Out ofBondage, s. 204-207, 266-267. 30. Gdyby Centrala wierzyła, że Górski został zdemaskowany po ucieczce Gu-zienki, to prawdopodobnie odwołano by go wcześniej. W marcu 1946 roku FBI było przekonane, że Silvermaster wie lub domyśla się, że Bentley przeszła na drugą stronę; Bentley, Out of Bondage, s. 267. 31. tom 6, rozdz. 5, część 2. Na temat kontaktów Bentley z żoną Prawdina, patrz: Bentley, Out of Bondage, s. 329. ojg 32. tom 6, rozdz. 5, część 2. . ......, ,U3 33. Modin, My Five Cambridge Friends, s. 133. O jego pochodzeniu i rodzinie pisze Saunders w: Tyneside and the Russian ił. Reuolution, s. 280-284. Prawdziwą tożsamość Fishera ujawniono dopiero po A' jego śmierci w 1971 roku, kiedy zachodni dziennikarze zauważyli nazwisko wyryte na nagrobku. 56. tom 6, rozdz. 5, część 2 oraz przyp. 6; por.: Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 156-159. 57. tom 6, rozdz. 5, część 2 oraz przyp. 6. Fragment o działaniach Fishera w: Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii (s. 156-159) nie wspomina o stawianych mu zarzutach. 58. tom 6, rozdz. 5, część 2. 59. tom 6, rozdz. 5, części 1, 2. O Grigulewiczu, patrz wyżej, s. 174-175,197-199 oraz niżej, s. 638-641. 60. tom 6, rozdz. 5, część 2. 61. Relacja nowojorskiego artysty i kolegi MARKA, Burta Silvermana; Bernikow, Abel, s. 7-20. O późniejszych planach zawieszenia jednego z obrazów MARKA w Białym Domu, patrz niżej, s. 334. 62. tom 6, rozdz. 5, część 2. 63. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 68-70; Albright oraz Kunstel, Bombshell, s. 179-185. 64. tom 6, rozdz. 5, część 2 (w swoich notatkach Mitrochin podaje mylną pisow-Ąi. nię pseudonimu MŁAD jako MŁADA). O pracy „Lony" Cohen jako łączniczki Halla w 1945 roku, patrz wyżej, s. 260. v,.„„„v 65. Albright oraz Kunstel, Bombshell, s. 176-178. , wi nrip 310 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNEJ WOJNY" 66. Czykow oraz Kern, Comment Staline a vole la bombę atomiąue aux Ameri-cains, s. 205. srf3!'two8nofl ,o>lrr.»;ox, 67. tom 6, rozdz. 5, część 2. -.-; 68. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 158-159. ""¦ 69. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 159. 70. Pseudonim ORIEŁ krył Sixta Fernandesa Donsela; pseudonim FISH - Anto-nia Arjonilla Toriblo; tom 6, aneks 1, część 41. 71. tom 6, rozdz. 5, część 2. 72. Wywiad z „Tedem" Hallem i byłym agentem FBI Robertem McQueenem, nadany przez BBC Radio 4 w programie dokumentalnym VENONA (tekst i prezentacja Christopher Andrew; redakcja Mark Burman i Helen Weinste-in, 18 marca 1998 roku). Albright oraz Kunstel cytują informację z „poufnego źródła", że Hali, zanim zerwał kontakt z sowieckim wywiadem, miał w latach 1952-1953 cztery lub pięć spotkań w Nowym Jorku z sowieckim agentem, którego znał jako „Jimmy'ego Stevensa" (Bombshell, rozdz. 25). Hali potwierdził, że spotykał się kilkakrotnie z sowieckim agentem, ale zaprzeczył, jakoby przekazywał w tym czasie jakiekolwiek informacje (wywiad z Christopherem Andrew, 11 marca 1998 roku). ¦¦ ,t-ujwri*«: 73. tom 6, rozdz. 5, część 1; patrz niżej, s. 334-335. i ,? mo} .L«*'f5M^f-i*-'!(i«L^W» s"' 75. tom 6, rozdz. 11, część 2. Kopacki twierdził później, że urodził się wKijowie w dzień Nowego Roku 1922 r.; Wise, Molehunt, s. 183. 76. Wise, Molehunt, s. 184. Z wyjątkiem daty i miejsca urodzin w notatkach Mi-trochina brak jakichkolwiek informacji o działalności Kopackiego przed 1946 rokiem. 77. tom 6, rozdz. 11, część 2. 78. Wise, Molehunt, s. 182-183, 199. 79. Murphy, Kondraszew oraz Bailey, Battleground Berlin, s. 248. SWR udostępniła autorom (David Murphy, szef placówki CIA w Berlinie Zachodnim w latach 1959-1961, Siergiej Kondraszew, były zastępca naczelnika PZG, Geor-ge Bailey, byty dyrektor Radia Liberty) obfity materiał archiwalny, dotyczący operacji KGB w Berlinie z okresu przed wzniesieniem muru berlińskiego. Twierdzenie SWR, jakoby w archiwach KGB nie było teczki Kopackiego, jest tym bardziej zadziwiające i autorzy prawidłowo uznali je za „w oczywisty sposób nieszczere". SWR twierdzi, że jedyna notatka o Kopackim dotyczy jego wizyty pod nazwiskiem „Orłów" w Ambasadzie Sowieckiej w Waszyngtonie w 1965 roku. Dowiadywał się wówczas o możliwość otrzymania azylu w Związku Sowieckim i skarżył się, że FBI „usiłuje zdobyć zeznania, iż współpracował z wywiadem sowieckim podczas pobytu w Niemczech w latach czterdziestych i pięćdziesiątych". 80. tom 6, rozdz. 11, część 2. 81. tom 6, rozdz. 11, część 2. Na temat zwerbowania Kopackiego przez CIA, patrz również: Murphy, Kondraszew oraz Bailey, Battleground Berlin, s. 110-112. 82. tom 6, rozdz. 11, część 2. 83. Patrz niżej , s. 339-340. >cr«uint>im:n oteinyiKEm t ^ i 31 1 ARCHIWUM MITROCH1NA 84. Oficerami prowadzącymi Kopackiego byli: Komarów, Galiguzow, Krasa-win, W W Grankin, Kriszczenko, Borisow, Komiew, Fiedorczenko, Mielni-kow, Czajkowski, P. A. Szyłow, Goworkow, J. P. Pitowranow, W. G. Licha-czew, W. M. Biriukow, A. J. Zinczenko, J. F. Olejnik, M. I. Kuryszew, 1 J. I. Arsieniew, G. G. Fiedorenko, Makarow, Miakotnych, Siewastianow oraz nielegal DIMA; tom 6, rozdz. 11, część 2. 85. Andriej Zdanow oświadczył na kongresie założycielskim Kominformu (powojennego spadkobiercy Kominternu) we wrześniu 1947 roku, że „główną j sprężyną obozu imperialistycznego są Stany Zjednoczone. Sprzymierzone są z nimi Wielka Brytania i Francja"; Zdanow, The International Situation. 86.k-ll, 112-113; k-7, 84. 87. Buton, Les lendentains ąui dechantent; Mortimer, The Rise of the French Communist Party, rozdz. 9, 10; Wolton, La France sous influence, rozdz. 1, 2. 88. tom 9, rozdz. 1. 89. Zubok oraz Pleszakow, Inside the Kremlin's Cold War, s. 15. 90. tom 9, rozdz. 1. 91. k-11, 112-113; k-7, 84. 92. tom 9, rozdz. 1. 93. tom 9, rozdz. 1, akapit 86. Notatki Mitrochina zawierają bardzo niewiele informacji o treści meldunków, pochodzących z powojennej rezydentury w Paryżu. 94. Dewavrin zrezygnował ze stanowiska szefa SDECE w lutym 1946 roku. 95. Vosjoli, Lamia, rozdz. 6; Porch, The French Secret Seruices, rozdz. 11. 96. tom 9, rozdz. 1, akapit 17. 97. k-6, 91. Wśród „kontaktów" WESTA w DGER/SDECE byli pracownicy sekcji włoskiej i hiszpańskiej oraz PASCAL, który w 1946 roku przebywał na placówce zagranicznej. 98. k-6, 92. 99. Relacja dezertera z KGB Piotra Dieriabina w: Schecter oraz Dieriabin, The Spy Who Saved the World, s. 237 przyp. 100. Wolton, La France sous influence, s. 78-79; Buton, Les lendentains ąui dechantent, s. 259. 101. t-1, 24; t-2, 25. Pozostałymi oficerami prowadzącymi Manac'ha byli: M.M. Bakłanow, Tichonow, Kisielew, Nagornow oraz S. I. Gawriłow. 102. k-4, 32, 176, 179; t-1, 42; patrz niżej, s. 808, 817. 103. tom 9, rozdz. 1, akapit 6. 104. tom 9, rozdz. 1, akapity 18-19. 105. tom 9, rozdz. 1, akapit 31. 106. tom 9, rozdz. 1, akapit 51. Rezydentura w Paryżu stale narzekała na brak ludzi. W 1948 roku w paryskiej rezydenturze służyło w sumie osiemnaście osób, oficerów operacyjnych i ludzi z personelu technicznego. Centrala chciała wysłać do Paryża kolejnych dziewięciu funkcjonariuszy, ale władze francuskie odmówiły im wiz. Z ograniczonym powodzeniem usiłowano radzić sobie z brakiem pracowników, tworząc rezydenturę nielegalną oraz zatrudniając do wywiadowczych działań operacyjnych jako współpracowników tłumaczy i maszynistki rezydentury oraz personel sowieckiej ambasady, 312 OD „GORĄCEJ" DO „ZIMNEJ WOJNY" biura radcy handlowego i innych oficjalnych przedstawicielstw sowieckich; tom 9, rozdz. 1, akapit 50. 107. Patrz niżej, s. 808. Wał»s^;,«tf|«W;»t>utt.V,H.r 108. Modin, My Fwe Cambridge Friends, s. 159, 165.'" ' tl" 109. Rees, A Chapter of Accidents, s. 7; Penrose oraz Freeman, Conspiracy ofSi-lence, s. 324-327. --¦•' 4«:iiwi o^-t */jji»v;v,.* 110. tom 7, rozdz. 10, akapit 9. A^JV fiarud jswkb lBrtm 111. tom 7, rozdz. 10. •L &?» ,<* .sbsoi td moi .LU 102. Cecil, A Dwided Life, rozdz. 6, 7. .aw^wil ^tstbtua m\T tnow>^ .f O 113. „The Times", 2 stycznia 1951. S '•&&> -I .sbsoi -d moi .fcf.r 114. Notatka służbowa Macleana z 21 grudnia 1950 roku, PRO FO 371/81613 AU 1013/52. 115. Philby, My Silent War, s. 134. * ,iba > **¦ f 116. W sześciu szyfrogramach z 1945 roku wymieniono Philby'ego pod pseudonimem STANLEY, ale, jak się wydaje, zostały one odczytane dopiero po kilku latach. Brytyjscy i amerykańscy kryptoanalitycy odczytali w sumie, w całości lub częściowo, trzydzieści szyfrogramów wymienionych między Centralą a rezydenturą w Londynie. Większość pochodziła z 1945 roku. 117. Benson oraz Warner (red.), VENONA, s. XXVII-XXVIII. 118. Fuchs powiedział przesłuchującym, że po raz ostatni spotkał się z przedstawicielem sowieckiego wywiadu w lutym lub marcu 1949 roku. Mogło to być jego ostatnie spotkanie z oficerem prowadzącym; Williams, Klaus Fuchs, Atom Spy, s. 186. 119. Benson oraz Warner (red.), VENONA, s. XXVII-XXVIII. Władze amerykańskie nie miały dowodów wystarczających do skazania Weisbanda za szpiegostwo. Skazano go natomiast na rok więzienia za obrazę sądu, ponieważ nie stawił się na przesłuchanie sądu federalnego w sprawie działalności Komunistycznej Partii USA. 120. tom 7, rozdz. 10, akapit 7. •-* 'jlijkiii. ,«» ...wio. ^ »ivj .af-i 121. Philby, My Silent War, s. 146. ^-W* •y$in.....:¦•¦¦ « ,-.-„* ^..„^un/u 313 -Y'/H,< ARCHIWUM M1TROCHINA ,t; 129. tom 6, rozdz. 6, część 2. Na temat wykorzystania transatlantyka „Batory" do przerzucania sowieckich agentów do Stanów Zjednoczonych, por. Budenz, Men Without Faces, s. 19, 64, 68. 130. tom 6, rozdz. 5, część 2. 131. tom 6, rozdz. 5, część 2. Nic nie wskazuje, żeby senator Flanders albo ktokolwiek z jego rodziny wiedział, że HARRY był sowieckim nielegałetn. Na temat dalszej kariery VIKA i DIMA/DIMY, patrz niżej, s. 328-332, 467. 132. tom 6, rozdz. 5, część 2. 133. Newton, The Butcher's Embrace, s. 281. 134. tom 6, rozdz. 5, część 2. 135. Newton, The Butcher's Embrace, s. 281-282. 136. Philby, My Silent War, s. 152-154. 137. Cecil, A Dwided Life, s. 118. 138. Dekryptaże operacji VENONA, trzecia edycja, część 1, s. 240-241. 139. Potwierdzone przez Jurija Modina; Modin, My Fwe Cambridge Friends, s. 199. 140. Philby, My Silent War, s. 156. Notatki Mitrochina nie potwierdzają twierdzenia KGB, jakoby eskapady, które doprowadziły do odwołania Burgessa, ,: były planowane. Były one zresztą podobne do wcześniejszych, z pewnością nieplanowanych „wypraw". 141. tom 6, rozdz. 5, część 2. 142. Modin, My Fwe Cambridge Friends, s. 199-201. 143. Modin, My Fwe Cambridge Friends, s. 202-203. 144. Modin, My Fwe Cambridge Friends, s. 203-204; Costello oraz Cariew, Deadly Illusions, s. 338-339. 145. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 404; Cecil, A Dwided Life, s. 135 i dalsze. 146. tom 7, rozdz. 10, akapit 16. -ą uom sutenjuiessi^ tu jw imj>« -im 147. tom 7, rozdz. 10, akapit 17. ¦' "'' iir=i'" hm•• rmUu-'- 148. tom 7, rozdz. 10, akapit 19. 149. Modin, My Fwe Cambridge Friends, s. 251. 150. tom 7, rozdz. 10, akapit 19. 151. tom 7, rozdz. 10, akapit 18. ,ti A -i. »?sa ,t ,sosio.rj s mynbsj fyd ,iinfiqsKiH w jswomofa vn ; w in Główny Przeciwnik ^ Część i: Nielegałowie w Ameryce Północnej w latach pięćdziesiątych Wi" '*¦'"¦'"' 1.55. N-.-wton, T?;«' )34, K;rn 6, rożek. Szóstego listopada 1951 roku w Paryżu miało miejsce jedno z najbardziej spektakularnych wystąpień publicznych sowieckiego nielegała. „Teodoro B. Castro", oficjalny doradca delegacji Kostaryki, uczestniczy! w ceremonialnym otwarciu VI Sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. W rzeczywistości „Castro" nazywał się Josif Romualdowicz Grigulewicz, a w swej długoletniej karierze nosił różne pseudonimy, w tym: MAKS, ARTUR i DAKS1. Był litewskim Żydem. Wcześniej specjalizował się w zamachach i sabotażu. Szkolił dywersantów podczas wojny domowej w Hiszpanii, był jednym z czołowych organizatorów zamachów na Trockiego w Meksyku, a w czasie II wojny światowej kierował nielegalną rezydenturą w Argentynie, gdzie organizował sabotaż statków i ładunków płynących do Niemiec 2. Podczas pobytu w Argentynie począł budować dla siebie starannie dopracowaną, latynoamerykańską legendę, którą zamierzał wykorzystać po wojnie3. Pod koniec 1949 roku Grigulewicz wraz żoną Laurą Araujo Aguilar (pochodziła z Meksyku i była nielegałem o pseudonimie LUIZA) utworzył nielegalną rezydenturę w Rzymie. Udając Teodora Castro, nieślubnego syna zmarłego (bezdzietnie) kostarykańskiego szlachcica, Grigulewicz otworzył małą firmę eksportowo-importową, żeby zdobyć kamuflaż dla działalności wywiadowczej. Jesienią 1950 roku nawiązał znajomość z członkami przybyłej właśnie do Rzymu kostarykańskiej delegacji rządowej. Był w niej czołowy wówczas polityk Jose Ferrer Figu-eres, zwierzchnik junty, która powołała II Republikę i przywróciła rządy konstytucyjne. Później, w latach 1953-1955 i ponownie w latach 1970-1974, był prezydentem Kostaryki. Grigulewiczowi udało się zyskać zaufanie Figueresa i to w stopniu, który przerastał wszelkie marzenia; zmamiony bowiem opowiadaniami o nieślubnym pochodzeniu, Fi-gueres dopatrzył się dalekiego pokrewieństwa. Od tego momentu, jak wynika z teczki Grigulewicza, „Castro" stał się przyjacielem i powiernikiem przyszłego prezydenta, a przyjaźń tę scementowały fundusze Cen- 316 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 1 trali, zainwestowane we wspólną, zarejestrowaną we Włoszech firmę importującą kostarykańską kawę4. W październiku 1951 roku Grigulewicza pod fałszywym nazwiskiem „Teodoro Castro" mianowano charge d'affaires Kostaryki w Rzymie. Miesiąc później został doradcą delegacji Kostaryki na VI Sesję Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Paryżu. Poznał tam podczas obrad amerykańskiego sekretarza stanu Deana Achesona i brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Anthony'ego Edena. Nie przedstawiono go, jak się wydaje, szefowi sowieckiej dyplomacji Andrie-jowi Wyszynskiemu5. Na konferencjach międzynarodowych Wyszynski przemawiał długo i kwieciście. Do Paryża przyjechał z gołębiem w klatce, który miał symbolizować niewinne ofiary imperialistycznej agresji. Przemawiał z brutalnym sarkazmem, z którego zasłynął, występując jako prokurator na procesach pokazowych w latach „wielkiego terroru". Nawiązując do apelu prezydenta Trumana o ograniczenie zbrojeń, Wyszynski stwierdził podczas długiej i złośliwej oracji: „Minionej nocy długo nie mogłem zasnąć po wysłuchaniu tego apelu. Trudno mi było zasnąć, bo pękałem ze śmiechu" 6. Ofiarą sarkazmu Wyszynskiego padła również delegacja Kostaryki. Zgromadzenie Ogólne omawiało między innymi wniosek delegacji Grecji, która domagała się powrotu do kraju dzieci, ewakuowanych w trakcie wojny domowej do krajów bloku sowieckiego. Na prośbę Achesona delegacja Kostaryki zgodziła się poprzeć wniosek. Grigulewicz dostał polecenie napisania przemówienia dla Jorge Martineza Moreny, co niewątpliwie wprawiło go w nie lada jakie zakłopotanie. Robił co mógł, żeby nie urazić delegacji sowieckiej. Odwołał się do pustej retoryki, w której podkreślał „zaniepokojenie i zainteresowanie, z jakim delegacja [Kostaryki] zawsze traktowała każde zagrożenie dla pokoju na świecie". Chwalił też specjalną komisję ONZ do spraw Bałkanów „za wkład w obserwację i szukanie dróg pojednania, dzięki którym [...] rejon Bałkanów był wprawdzie zagrożony, ale przynajmniej uratowany został pokój światowy". Słowa te nie zrobiły żadnego wrażenia na delegacji Związku Sowieckiego. Nie wiedząc prawdopodobnie, kim jest w rzeczywistości Castro, Wyszynski skwitował napisane przez niego przemówienie jako bełkot dyplomatycznego klauna7. d»^«f^a?^i^««iłfte«Sli«a!rl«b Złośliwości Wyszynskiego nie zaszkodziły dyplomatyczniej karierze Grigulewicza. Czternastego maja 1952 roku złożył w Rzymie prezydentowi Wioch Luigiemu Einaudiemu listy uwierzytelniające jako poseł nadzwyczajny i pełnomocny Kostaryki. Wedle dokumentów przechowywanych 317 ARCHIWUM MITROCH1NA w jego teczce Grigulewicz utrzymywał dobre stosunki z ambasadorem Stanów Zjednoczonych Ellsworthem Bunkerem oraz jego następcą Clai-rem Boothem Luce'iem. Spotykał się z kostarykańskim nuncjuszem przy Watykanie księciem Giulio Pacellim, kuzynem Piusa XII, i w sumie dostąpił piętnastu audiencji u papieża. Zaprzyjaźnił się także z czołowym politykiem włoskim lat powojennych, chrześcijańskim demokratą Alcido de Gasperim (premierem w latach 1945-1953), który podarował mu aparat fotograficzny z wyrytą dedykacją: „W dowód przyjaźni"8. Nieprawdopodobna transformacja Grigulewicza z sowieckiego sabo-tażysty w znanego i szanowanego latynoamerykańskiego dyplomatę w połączeniu z początkowymi sukcesami nielegalnej rezydentury „Williego" Fi-shera, dostarczającej ze Stanów Zjednoczonych „supertajne" materiały o badaniach jądrowych9 przekonały Centralę o słuszności zatwierdzonej na początku „zimnej wojny" strategii odbudowy sieci wielkich nielegałów. W Moskwie prognozowano, że rola powojennych nielegałów będzie znacznie istotniejsza niż ich znakomitych poprzedników. Gdyby bowiem „zimna wojna" miała się przerodzić w „gorącą" - a Centrala zakładała, że tak się stanie - to trzeba będzie ewakuować z krajów NATO sowieckie ambasady i legalne rezydentury i wtedy na nielegałów spadnie cały ciężar prowadzenia wojennych operacji wywiadowczych. r^g Chociaż w latach pięćdziesiątych, w początkowej fazie „zimnej wojny", działania Grigulewicza i Fishera rozwijały się pomyślnie, nastroje w Centrali dalekie były od triumfalnych. Należało bowiem przebudować całą niemal siatkę agenturalną w Stanach Zjednoczonych, gdyż wielu sowieckich szpiegów zostało zdemaskowanych przez dekryptaże operacji VENONA i wcześniejsze zeznania Elizabeth Bentley, Whittakera Chambersa oraz Igora Guzienki. Ponadto FBI wzmogło obserwację, utrudniając działania operacyjne10. Nie można też było liczyć na pomoc towarzyszy z Komunistycznej Partii USA w wymiarze, do jakiego się przyzwyczajono w trakcie II wojny światowej, kiedy partia współpracowała w penetracji administracji Roosevelta, środowisk służb wywiadowczych i programu MANHATTAN11. W 1949 roku „Gene" Dennis, sekretarz generalny KPUSA, oraz dziesięciu czołowych działaczy partyjnych stanęło przed sądem pod zarzutem podjęcia próby obalenia przemocą władz federalnych. Dennisa i dziewięciu oskarżonych skazano na pięć lat więzienia, jedenastego na trzy lata, a wszystkich obrońców oskarżonych ukarano za obrazę sądu. W 1951 roku Sąd Najwyższy utrzymał wyroki w mocy i wkrótce z podobnego oskarżenia skazano ponad stu działaczy partii komunistycz- 318 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 1 nej. W rezultacie do końca lat pięćdziesiątych KPUSA zepchnięta została praktycznie do podziemia12. Operacje Centrali utrudniała też poważnie bezprecedensowa wrzawa w amerykańskich środkach przekazu wokół sowieckiego szpiegostwa w Stanach Zjednoczonych. Sensacyjne wiadomości napływały jedna po drugiej. W Wielkiej Brytanii Klaus Fuchs zaczął składać zeznania 24 stycznia 1950 roku. Relacjonował swą wojenną działalność wywiadowczą w Los Alamos. Następnego dnia w Nowym Jorku skazany został Alger Hiss. Otrzymał wyrok pięciu lat więzienia za krzywoprzysięstwo, za które uznano zaprzeczenie przed sądem, że był sowieckim szpiegiem. Drugiego lutego w Londynie Fuchs został formalnie oskarżony o szpiegostwo i temat zagrożenia sowiecką agenturą trafił na pierwsze strony amerykańskich gazet. Tydzień później Joseph R. McCarthy, mało znany senator ze stanu Wisconsin, oświadczył (niezgodnie z prawdą), że dysponuje nazwiskami dwustu pięciu komunistów, pracujących w departamencie stanu, którzy „kształtują" amerykańską politykę zagraniczną. McCarthy w oczywisty sposób naginał fakty i przesadzał, ale szybko zdobył masowe poparcie, gdyż trafił w powszechne odczucie opinii publicznej. Wielu Amerykanom odpowiadała koncepcja „wroga wewnętrznego", uwiarygodniona skazaniem Hissa i Fuchsa (a rok później małżeństwa Ro-senbergów), tłumaczyła bowiem, dlaczego Stany Zjednoczone mimo swej potęgi nie potrafiły zatrzymać zwycięskiego marszu komunistów w innych regionach świata ani nie zapobiegły przekształceniu się Związku Sowieckiego w mocarstwo atomowe. Jeszcze w styczniu 1954 roku w sondażach opinii publicznej połowa ankietowanych Amerykanów podzielała poglądy McCarthy'ego, a tylko dwadzieścia dziewięć procent nie zgadzało się z nim. ;«¦«* rĄmx&j(^mmtem> mini® Wypowiedziana w 1951 roku opinia prezydenta Trumana, że „senator McCarthy jest największym atutem Kremla", okazała się prawdziwa. McCarthy uczynił dla Moskwy więcej niż jakikolwiek agent wpływów KGB. Jego rozdęta, obliczona na zdobycie popularności krucjata przeciwko „czerwonemu niebezpieczeństwu" wzbudziła w kołach liberalnych całego świata daleko posunięty sceptycyzm wobec wiadomości o rzeczywistej ofensywie wywiadowczej Moskwy, wymierzonej w Głównego Przeciwnika. Nawet w przypadku Juliusa i Ethel Rosenbergów, których stracono jedno po drugim na tym samym krześle elektrycznym w nowojorskim więzieniu Sing Sing w 1953 roku, środowiska liberalne uważały, że proces został sfabrykowany. Dopiero po kilku latach Centrala zorientowała się, że ma w ręku potężny oręż propagandowy. Na początku lat pięćdziesiątych 319 ARCHIWUM MITROCHINA niepokoiły ją przede wszystkim trudności, spowodowane przez „manię szpiegowską" rozpętaną w Stanach Zjednoczonych przez McCarthy'ego oraz kłopoty z werbowaniem i prowadzeniem nowych agentów. Maccartyzm pogłębił przekonanie Centrali o konieczności rozbudowy nielegalnej obecności na terenie Głównego Przeciwnika. Legalne rezydentury, mające zaplecze w oficjalnych przedstawicielstwach sowieckich, borykały się z coraz bardziej profesjonalną obserwacją FBI, natomiast nielegalne rezydentury mogły działać swobodnie pod warunkiem, że nie zostały zdemaskowane. Przykładem był „Willie" Fisher (pseudonim MARK), który od przyjazdu do Stanów Zjednoczonych w 1947 roku nie wzbudził żadnych podejrzeń władz, chociaż jeden z podległych mu agentów, „Ted" Hali, był w 1951 roku przesłuchiwany przez FBI, gdyż dekryptaże operacji VENONA zdradziły jego tożsamość13. Centrala rozpatrywała również poważnie konieczność przejęcia przez nielegałów całości działań wywiadowczych na wypadek wojny lub kryzysu, który doprowadzi do wydalenia sowieckich przedstawicielstw, a co za tym idzie, rezydentur legalnych. Przygotowania do szerokiej rozbudowy rezydentur nielegalnych były niesłychanie drobiazgowe i szeroko zakrojone. W 1954 roku Zarząd S (do spraw nielegałów) nakreśli! plan utworzenia siatki stu trzydziestu „agentów dokumentacyjnych", których jedynym zadaniem byłoby zdobywanie autentycznych świadectw urodzenia, paszportów i innych dokumentów, przydatnych w uwiarygodnianiu legend nielegałówXĄ. Oficerowie operacyjni wyspecjalizowani w nielegalnej dokumentacji zostali rozmieszczeni w dwudziestu dwóch rezydenturach w krajach Zachodu i Trzeciego Świata, a także w Chinach i we wszystkich przedstawicielstwach KGB w krajach bloku wschodniego15. Hliz-ibeth Bcntłey, WhktruOMOs.$iai«i; Rozbudowa rezydentur nielegalnych natrafiała jednak na bariery, do których istnienia Centrala przyznawała się bardzo niechętnie. Dawno już minęła i nie miała powrócić era wielkich nielegałów, błyskotliwych ko-smopolitów, takich jak Deutsch i Mały, którzy potrafili natchnąć innych ĘU wiarą w komunistyczną wizję i świetlaną przyszłość systemu. Obywateli ! Związku Sowieckiego, wychowanych w autorytarnym państwie i w intelektualnie zaślepionej gospodarce nakazowej stalinowskiej Rosji, ciężko było zamienić w ludzi, którzy mogliby uchodzić za mieszkańców Zachodu, obracających się z powodzeniem w Stanach Zjednoczonych. Było to zadanie mozolne i czasochłonne. Jeszcze ciężej było teraz zwerbować wpływowych, ideologicznie motywowanych agentów. W przeciwieństwie do lat trzydziestych lub do okresu II wojny światowej, Związek So- 32O GŁÓWNY PRZECIWNIK - I wiecki stracił w czasie „zimnej wojny" wiele ze swej atrakcyjności, nawet w oczach młodych intelektualistów o radykalnych poglądach, zrażonych do materializmu amerykańskiego społeczeństwa i niesprawiedliwości systemu. Jak na ironię, w szczytowym momencie egoistycznej kampanii senatora McCarthy'ego przeciwko „czerwonemu niebezpieczeństwu" sowiecka penetracja amerykańskiego aparatu władzy osiągnęła najniższy poziom od niemal trzydziestu lat. >U6wy*»iip*fnTGrtiu wnswwuwiujns' Działania Centrali hamowała także własna, nadmiernie rozbudowana biurokracja, którą w ostatnich latach stalinizmu skomplikowało utworzenie, a później rozpad Komitetu Informacji (KI), instytucji nadzorującej całość sowieckiego wywiadu zagranicznego16. W latach „zimnej wojny" Zarząd S (do spraw nielegałów) przeszedł osiem reorganizacji, a jego zadania modyfikowano czternaście razy17. Aleksandr Korotkow, który kierował Zarządem S w pierwszej dekadzie „zimnej wojny", nie doświadczył życia na Zachodzie i nie rozumiał problemów, z jakimi musieli borykać się nielegałowie w Stanach Zjednoczonych. Kilka jego planów nielegalnej walki z Głównym Przeciwnikiem nie doczekało się realizacji. Przez całe lata pięćdziesiąte Centrala uporczywie starała się stworzyć przynajmniej jedną nielegalną rezydenturę w Stanach Zjednoczonych, która w założeniach miała pracować równolegle do rezydentury Fishera. Pierwsza próba zbudowania takiej rezydentury zakończyła się kompletnym fiaskiem: odwołaniem w 1951 roku planowanego rezydenta Maka-jewa (pseudonim HARRY) oraz spisaniem na straty dziewięciu tysięcy dolarów z kasy KI. Kolejną próbę podjęto już ostrożniej. Zastosowano taktykę, do której uciekano się odtąd wielokrotnie. Wybranego na przyszłego rezydenta niełegała Centrala wysyłała najpierw do Kanady, gdzie miał spokojnie zapuścić korzenie, a dopiero później przenoszono go na trudniejszy teren Głównego Przeciwnika. Pierwszym sowieckim niele-gałem, który wykorzystał Kanadę jako przystanek w drodze do Stanów Zjednoczonych, był trzydziestodwuletni Jewgienij Władimirowicz Brik (pseudonim HART), który zszedł na kanadyjski ląd w porcie Halifax w Nowej Szkocji w listopadzie 1951 roku z zadaniem utworzenia rezydentury w Montrealu. '>' Wielkim atutem Brika było dwujęzyczne wychowanie. Od 1932 do 1937 roku uczęszczał do anglo-amerykańskiej szkoły w Moskwie18. Potem spędził kilka lat w Nowym Jorku, gdzie jego ojciec pracował w Am-torgu, sowieckiej misji handlowej w Stanach Zjednoczonych19. Wrócił do kraju tuż przed rozpoczęciem służby wojskowej i walczył w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. W 1948 roku polecono mu nawiązać kontakt 321 ARCHIWUM MITROCHINA listowny z dawnymi kolegami szkolnymi na Zachodzie, żeby sprawdzić, czy nadaje się do służby wywiadowczej w Ameryce Północnej. Zdał egzamin z powodzeniem i Centrala skierowała go w 1948 roku na dwuletni kurs, obejmujący szyfrowanie, posługiwanie się atramentami sympatycznymi i radiostacją krótkofalową, naukę wyszukiwania i obsługiwania martwych skrzynek kontaktowych, wykrywanie i unikanie inwigilacji oraz zdobywanie informacji wywiadowczych. Nauczono go też zawodu zegarmistrza, żeby po przyjeździe do Kanady mógł założyć własny warsztat i wykorzystać go jako kamuflaż. W drodze do Kanady Brik przyjął tożsamość „żywego dublera", Kanadyjczyka Iwana Wasiliewicza Gładysza (pseudonim FRED), zwerbowanego w lipcu 1951 roku specjalnie dla zapewnienia kamuflażu dla Brika. Na polecenie Centrali Gładysz popłynął statkiem przez Atlantyk do Wielkiej Brytanii, a stamtąd przez Francję i Niemcy zachodnie dojechał do Wiednia, gdzie spotkał się z Brikiem. W stolicy Austrii opowiedział mu o różnych szczegółach ze swego życia w Kanadzie oraz z podróży po Europie, a potem odstąpił mu swój paszport. Brik wkleił do niego własną fotografię i z paszportem Gładysza wybrał się w podróż na drugą stronę Atlantyku21. Po wylądowaniu w porcie Halifax pojechał pociągiem do Montrealu, gdzie pomaszerował do dworcowej toalety. Na drzwiach jednej z kabin ujrzał umówiony znak nakreślony kredą. Wszedł do środka, zamknął się, zdjął pokrywę spłuczki i znalazł przyklejone do niej świadectwo urodzenia oraz inne dokumenty, należące do kolejnego „żywego dublera", Dawida Siemionowicza Soboloffa22. Soboloff (pseudonim SOKÓŁ) urodził się w 1919 roku w Toronto, ale mając szesnaście lat wyemigrował z rodziną do Związku Sowieckiego. W 1951 roku pracował jako wykładowca w Instytucie Górnictwa i Hutnictwa w Magni-togorsku. Do końca pobytu w Kanadzie Brik występował jako „Dawid Soboloff". W lipcu otrzymał paszport wystawiony na nazwisko „Soboloff" 23. jjasww^jin-iBteł^łaaybBpMii^i^^cn*!^' Brik przekonał Centralę, że otwarcie zakładu zegarmistrzowskiego w Montrealu jest nierealne i lepiej będzie, jeśli założy samodzielne studio fotograficzne. Wkrótce otrzymał polecenie przygotowania się do emigracji do Stanów Zjednoczonych24. Wybór Brika na nielegalnego rezydenta w USA okazał się pomysłem jeszcze bardziej niefortunnym niż Makaje-wa. Nie powiadamiając o niczym Centrali, Brik nawiązał w październiku 1953 roku płomienny romans z żoną kanadyjskiego żołnierza mieszkającego w Kingston w prowincji Ontario25. Nie chcąc się z nią rozstać, przekonał Centralę, że jest jeszcze za wcześnie na wyjazd do Stanów Zjedno- 322 GŁÓWNY PRZECIWNIK - czonych. Niebawem przyznał się ukochanej, że jest sowieckim szpiegiem, kryjącym się pod fałszywą tożsamością, i starał się nakłonić ją do rozwodu. Kanadyjka nie chciała rzucić męża i poczęła namawiać kochanka, żeby zgłosił się do Royal Canadian Mounted Police - RCMP (Królewskiej Kanadyjskiej Policji Konnej) i z własnej woli złożył zeznania26. W listopadzie 1953 roku Brik uległ namowom i zatelefonował do dowództwa RCMP w Ottawie. Szef niewielkiej Sekcji B (kontrwywiad) służby bezpieczeństwa RCMP Terry Guernsey postanowił „obrócić" Bri-ka. Nadano mu w Sekcji B pseudonim GIDEON i jako podwójny agent miał zebrać jak najwięcej informacji o sowieckich operacjach wywiadowczych w Kanadzie. GIDEON był bardzo trudny do prowadzenia, zwłaszcza kiedy zerwała z nim ukochana albo gdy zaczynał pić całymi dniami na umór. Pewnego dnia po opróżnieniu całej butelki dżinu Old Tom i napoczęciu drugiej zatelefonował do redakcji montrealskiego dziennika „Gazette" i ku przerażeniu funkcjonariusza RCMP podsłuchującego jego linię oświadczył pijackim bełkotem: „Słuchajcie, jestem rosyjskim szpiegiem. Chcecie napisać coś o mnie?". Podobnie jak Guzienko w sierpniu 1945 roku w redakcji „Ottawa Journal", nie spotkał się z odzewem. Odprawiono go z kwitkiem nie przewidując, że bełkotliwy głos pod drugiej stronie słuchawki zwiastuje prasowy szlagier i szpiegowską sensację dziesięciolecia27. W KGB dopiero latem 1955 roku zaczęto podejrzewać, że nielegał HART (Brik) może pracować na dwie strony. Kiedy Centrala upewniła się, że uwiarygodnił fałszywą tożsamość i uzyskał kamuflujące go zajęcie w Montrealu, postanowiono przejść do drugiej fazy operacji i zrobić z niego nielegalnego rezydenta, którego zadaniem będzie prowadzenie agentów. Pobudzona do działania krytyką Moskwy za ospałość po ucieczce Guzienki legalna rezydentura w Ottawie zwerbowała w latach 1951-1953 z pomocą Komunistycznej Partii Kanady jedenastu agentów (stosunkowo niskiej wartości). Pięciu z nich było komunistami, a większość dostarczała tylko naukowo-techniczne materiały wywiadowcze28. Centrala liczyła, że przeniesienie części agentów pod kontrolę nielegalnego rezydenta odciąży legalną rezydenturę w ambasadzie w Ottawie i pomoże jej uniknąć kłopotów, związanych z coraz energiczniejszą inwigilacją służby bezpieczeństwa RCMP. Zanim jednak zorientowano się w KGB, że Brik pracuje także dla RCMP, skontaktowano go już z pięcioma agentami - trzema mężczyznami i dwiema kobietami. Mężczyźni to: urodzony w 1919 roku komunista ukraińskiego pochodzenia z Toronto o pseudonimie LISTER; 323 ARCHIWUM MITROCHINA zamieszkały również w Toronto i pochodzący z mieszanego małżeństwa irlandzko-kanadyjskiego komunista, zatrudniony w zakładach lotniczych A.V Roe, posługujący się pseudonimem LIND; oraz POMOSZCZNIK, też komunista, właściciel własnego sklepu i warsztatu radiotechnicznego z Ottawy29. Wśród materiałów wywiadowczych, które dostarczył LIND, były plany samolotu CF-105 Avro Arrow, najnowocześniejszego wówczas myśliwca odrzutowego na świecie30. Brik znał również tożsamość dwóch agentek, EMMY i MARY, wykorzystywanych jako „skrzynki pocztowe" w łączności z Centralą. EMMĘ zwerbowano w 1951 roku, kiedy studiowała we Francji na Sorbonie. Potem stanęła do egzaminu konkursowego do kanadyjskiej służby zagranicznej, ale jej się nie powiodło. W 1954 roku otworzyła sklep z wyrobami artystycznymi w Quebecu. Urodzona w 1929 roku projektantka mody MARA była współwłaścicielką sklepu z meblami w Paryżu, który służył KGB jako skrzynka pocztowa w łączności z Kanadą31. ft Centrala z czasem uznała, że Brik zdradził całą znaną mu piątkę agentów. Nie znał jednak Hugh Hambletona, najcenniejszego, jak się okazało, agenta, zwerbowanego przez legalną rezydenturę w Ottawie na początku lat pięćdziesiątych. Hambleton urodził się w 1922 roku w Ottawie, ale część dzieciństwa spędził we Francji, gdzie jego ojciec pracował jako korespondent prasy kanadyjskiej. Podczas II wojny światowej służył jako oficer wywiadu w dowództwie Wolnych Francuzów najpierw w Algierze, a po wyzwoleniu stolicy Francji w Paryżu. Potem był francuskim oficerem łącznikowym przy 103 dywizji amerykańskich wojsk lądowych w Europie. W 1943 roku przeniesiony został do armii kanadyjskiej i przez rok analizował w Sztrasburgu materiały wywiadowcze o okupowanych Niemczech oraz przesłuchiwał jeńców wojennych. Powojenne lata wydały mu się nudne, a, jak mawiał, „jedno się w życiu liczy. Być ważnym, wzbudzać szacunek ludzi"32. KGB dało mu to poczucie ważności, za którym tak tęsknił. Spoczywająca w archiwum KGB teczka Hambletona ujawniła, że wyszedł z wojny jako zdeklarowany komunista, a wypatrzył go i zarekomendował Centrali „kanadyjski przyjaciel", Harry Baker, jeden z czołowych działaczy Komunistycznej Partii Kanady, który zwrócił na niego uwagę na zebraniu partyjnym, a potem zaręczył za jego niezachwiane przekonania ideologiczne. Inny członek partii, o pseudonimie SWIASZCZENNIK, sprawdził przeszłość Hambletona. Po zatwierdzeniu przez Centralę zwerbował go w 1952 roku Władimir Pawłowicz Burdin, rezydent w Ottawie. Hambleton otrzymał pseudonim RIMEN, który zmieniono 324 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 1 potem na RADÓW Dwa lata później przeniósł się do Paryża, gdzie rozpoczął studia podyplomowe z ekonomii na Sorbonie. W 1956 roku podjął pracę w departamencie ekonomicznym NATO, którego główne dowództwo mieściło się wówczas na przedmieściach stolicy Francji. Przez kolejne pięć lat Hambleton przekazał „mnóstwo dokumentów", które, jak ujawnia jego teczka w KGB, uznano w Centrali za „cenne lub nawet wyjątkowo cenne pod względem zawartości"33. Brik nie znał go i nie mógł go zdradzić, ale dwadzieścia lat później wydał go inny sowiecki nielegał34. Na początku 1955 roku, prawdopodobnie w ramach przygotowań do przeniesienia Brika do Stanów Zjednoczonych, Centrala zaplanowała wprowadzenie do Kanady kolejnego nielegalnego rezydenta o pseudonimie ŻANGO. Był to czterdziestodziewięcioletni Rosjanin, Michaił Iwa-nowicz Fiłonienko; dano mu autentyczne świadectwo urodzenia Josepha Iwanowicza Kuldy, za którego miał się podawać. Kulda urodził się 7 lipca 1914 roku w Alliance w stanie Ohio i w 1922 roku wyemigrował z rodzicami do Czechosłowacji. Żona Fiłonienki, Anna Fiodorowna (kolejne pseudonimy MARTA i JELENA) przybrała tożsamość Marii Nawotnej, Czeszki urodzonej 10 października 1920 roku w Mandżurii. Ojciec Anny byl Czechem, a zanim wyszła za Fiłonienkę, spędziła dwa lata w Czechosłowacji, doskonaląc język i uwiarygodniając przybraną legendę. Udając uciekinierów z Czechosłowacji, Michaił i Anna Fiłonienkowie wystąpili o wizę kanadyjską, ale ich podanie zostało odrzucone. Z pomocą Komisji do spraw Uchodźców (późniejsze UNHCR - biuro Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców) otrzymali w 1954 roku prawo osiedlenia się w Brazylii35. Rok później Centrala przygotowała plan przeniesienia ich do Kanady, gdzie Fiłonienko miał dołączyć do Brika i otrzymać nowy pseudonim HECTOR. Brik poinformował oczywiście RCMP o spodziewanym przyjeździe HECTORA36. Przed wywiadowczą katastrofą oraz aresztowaniem i, jak obawiano się w Moskwie, procesem pokazowym Fiłonienki uratował KGB łut szczęścia. W ostatniej niemal chwili w rezydenturze w Ottawie pojawił się „samorodek". Był nim ciężko zadłużony trzydziestodziewięcioletni kapral RCMP James Morrison, który 21 lipca 1955 roku przyszedł do ambasady i oświadczył, że przez kilka lat uczestniczył w zespole obserwującym sowiecką placówkę. Skontaktowano go z następcą Burdina na stanowisku rezydenta, Nikołajem Pawłowiczem Ostrowskim (pseudonim GOŁUBIEW), któremu powiedział, że Brik już od półtora roku pracuje dla drugiej strony. Morrison zapewniał, że powoduje się sympatią dla 325 ARCHIWUM M1TROCH1NA Związku Sowieckiego i nie chce, żeby druga afera szpiegowska na miarę dezercji Guzienki przed dziesięciu laty zaszkodziła stosunkom sowiecko-kanadyjskim. Jego równoczesna prośba o pięć tysięcy dolarów odkryła bardziej realny powód odwiedzin w ambasadzie37. Ostrowski nie wiedział, że Morrisona przyłapano na sprzeniewierzeniu funduszy RCMP, którymi spłacił długi zaciągnięte wskutek życia ponad stan. Zadziwiające, ale nie wyrzucono go ze służby. Pozwolono mu zwrócić ukradzione pieniądze i część długu wobec RCMP spłacił z honorarium otrzymanego od KGB38. Początkowo Centrala podejrzewała, że informacje Morrisona (potem otrzymał pseudonim FRIEND) to element jakiejś rozbudowanej „prowokacji" RCMP. Postanowiono jednak ściągnąć Brika na przesłuchanie do Moskwy. Na szczęście dla KGB jeszcze w czerwcu ustalono z nim, że pod koniec lata przyjedzie do Związku Sowieckiego na urlop i spotkanie z żoną39. Brika niepokoiła myśl o powrocie do Moskwy, ale sprawiał wrażenie pewnego siebie i sądził, że uda mu się wywieść KGB w pole. Charles Sweeny z RCMP oraz Leslie Mitchell, oficer łącznikowy SIS w Waszyngtonie, poprosili go przed wyjazdem z Kanady, żeby zdobył w Moskwie możliwie najpełniejsze informacje o losie Burgessa i Macleana oraz postarał się poznać tożsamość jak największej liczby funkcjonariuszy KGB. Zapewniono go, że jeśli będzie potrzebował w Moskwie pomocy, to udzieli mu jej brytyjska SIS, Kanada bowiem nie posiada własnego wywiadu zagranicznego. Podano mu szczegółowy opis punktu kontaktowego z oficerem SIS oraz miejsca dwóch skrzynek kontaktowych i punktów sygnałowych, gdzie miał zostawić znak, że skrzynka jest pełna. W razie konieczności ucieczki SIS miała mu zostawić w skrzynce radiostację krótkofalową, pieniądze, pistolet z tłumikiem, fałszywe sowieckie paszporty dla niego i żony oraz przepustki i dokumenty podróży, wymagane w Związku Sowieckim na przejazd do Pieczengi na pograniczu z Norwegią, a także szkic, gdzie przekroczyć granicę41. jwobfctwrw Centrala zadbała pieczołowicie, żeby nie wzbudzić podejrzeń Brika, zanim nie wyjedzie z Kanady. W czerwcu uzgodniono, że pierwszy etap prowadzić będzie do Brazylii, gdzie 7 sierpnia miał się spotkać z Fiło-nienką (pseudonim HECTOR). Fiłonienkę ostrzeżono jednak, żeby nie przychodził na spotkanie, a umówione miejsce wzięli pod obserwację funkcjonariusze KGB. Kiedy Brik pojawił się 7 sierpnia, obserwatorzy KGB zauważyli, że towarzyszy mu dwóch mężczyzn, co było znaczącym, choć pośrednim dowodem zdrady i pracy na dwie strony. Niezrażony nieobecnością Fiłonienki Brik kontynuował podróż przez Paryż i Helsin- 326 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 1 ki do Moskwy. Rezydenci w obu stolicach otrzymali rozkaz, aby powitać go mile i gościnnie, omawiając szczegóły powrotnej podróży do Kanady. Do Finlandii wysłano jednak oprychów KGB na wypadek, gdyby Brik stracił w ostatniej chwili ochotę na przyjazd do Moskwy. W razie konieczności sowiecki agent w fińskiej policji zgodził się załatwić wydalenie Brika do Związku Sowieckiego42. Brik wylądował na moskiewskim lotnisku 19 sierpnia 1955 roku i z miejsca został aresztowany. Początkowo zaprzeczał, że jest podwójnym agentem, ale, jak odnotowano w jego aktach osobowych, załamał się pod „naciskiem" i „wyśpiewał wszystko"43. Jego zeznania potwierdziły w całości informacje przekazane rezydenturze w Ottawie przez Ja-mesa Morrisona (pseudonim FRIEND). Wypłacono więc teraz Morriso-nowi pięć tysięcy dolarów, o które prosił na pierwszym spotkaniu. Zachęcony podoficer zgłosił chęć przekazania za kolejne honorarium nowych informacji, które Centrala uznała za „cenne", dotyczyły bowiem organizacji, składu osobowego i operacji RCMP, a zwłaszcza jej służby bezpieczeństwa 44. ' i Izba wojskowa sowieckiego Sądu Najwyższego na rozprawie przy drzwiach zamkniętych 4 września 1956 roku skazała Brika na piętnaście lat więzienia. Fakt, że uniknął wyroku śmierci, był zapewne skutkiem jego zgody na podjęcie „gry operacyjnej", o której wspominają jego akta. Prawdopodobnie z obawy, że wygada, co się stało, nie pozwolono mu jednak spotkać się z kimkolwiek z moskiewskiej placówki SIS. Miał jedynie poprosić o spotkanie i się na nim nie zjawić. Obserwując miejsce spotkania, KGB zidentyfikowało Daphne (później baronessę) Park z personelu brytyjskiej ambasady, która zjawiła się w charakterze oficera SIS. Mimo wyroku w trakcie „gry operacyjnej" Brik mieszkał u siebie w domu z rodziną, żeby nie wzbudzić w SIS podejrzeń i stworzyć wrażenie, że cieszy się wolnością. KGB wykryło jednak, prawdopodobnie poprzez założony podsłuch, że próbował bez powodzenia namówić żonę na ucieczkę za granicę45. mmr@ą*rtiKWW*^^**Y& Morrison pracował dla sowieckiego wywiadu przez trzy lata. Włącznie z pięcioma tysiącami otrzymanymi za wydanie Brika dostał w sumie od KGB czternaście tysięcy dolarów. Jakość dostarczanego materiału zniechęcała jednak Centralę coraz bardziej, zwłaszcza że we wrześniu 1955 roku odkomenderowano Morrisona do prowincji Winnipeg, gdzie włączono go do zespołu prowadzącego śledztwo w sprawie przemytu narkotyków ze Stanów Zjednoczonych. Stracił wówczas dostęp do tajemnic RCMP, interesujących sowieckich mocodawców. Po raz ostatni spotkał 327 ARCHIWUM M1TROCHINA się z sowieckim oficerem prowadzącym 7 grudnia 1957 roku. Morrison poprosił wówczas o pomoc w spłaceniu długu w wysokości czterech tysięcy ośmiuset dolarów. Zastępca rezydenta w Ottawie Riem Siergieje-wicz Krasilnikow (pseudonim ARTUR) dał mu tylko sto pięćdziesiąt dolarów i powiedział, że jeśli chce zarobić więcej, to musi się postarać o przeniesienie do Ottawy i uzyskanie dostępu do sekretów RCMP. Morrison nie przyszedł na kolejne spotkanie z Krasilnikowem i zerwał kontakt z KGB. W 1958 roku rezydentura w Ottawie dowiedziała się z prasy, że Morrison został zwolniony dyscyplinarnie z RCMP i otrzymał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu za defraudację46. Ostrzeżenie Morrisona z 1955 roku pozwoliło KGB ograniczyć szkody operacyjne, wyrządzone przez dwadzieścia jeden miesięcy podwójnej gry Brika. Mimo to szkody były poważne. Centrala musiała zrezygnować z planów utworzenia drugiej nielegalnej rezydentury w Stanach Zjednoczonych, której fundamentem mieli być Brik i Fiłonienko. Ponadto Brik wydał pięciu agentów KGB i pomógł RCMP zidentyfikować kilku oficerów KGB z legalnej rezydentury w Ottawie, których trzeba było wycofać z Kanady47. Ą łsrt k>. W połowie lat pięćdziesiątych zawalił się także Centrali inny projekt utworzenia nowej nielegalnej rezydentury w Stanach Zjednoczonych. Planowanym nielegalnym rezydentem był Władimir Wasiłiewicz Grinczenko (pseudonimy RON i KŁÓD), który przybrał tożsamość „Jana Beczki", syna Słowaka i Ukrainki. Od 1948 roku Grinczenko i jego żona Simona Iza-akowna Krimker (pseudonim MIRA) mieszkali w Buenos Aires i w 1951 roku uzyskali obywatelstwo argentyńskie. W 1954 roku Centrala planowała przenieść ich do Stanów Zjednoczonych. W ostatnim momencie zorientowano się jednak, że FBI posiada odciski palców Grinczenki z czasów, kiedy pracował jako oficer obiektowy na statku pływającym do portów Ameryki Północnej. Przeniesiono więc pospiesznie Grinczen-kę do Francji, gdzie kilka miesięcy później jego szpiegowska kariera nielegała skończyła się raptownie z powodu, jak to odnotowano w aktach, „poważnego naruszenia bezpieczeństwa". W sierpniu 1955 roku z pokoju hotelowego w Paryżu skradziono Grinczence argentyński paszport, francuską kartę pobytu, listę wydatków, a co najważniejsze - fotografię i pisany po rosyjsku list innego sowieckiego nielegała o pseudonimie BORIS. Trzeba było ewakuować Grinczenkę i BORISA alarmowo do Moskwy48. ¦><#%$&$& óp^b^d«j.(ttocira> :,i W Centrali nic jeszcze o tym nie wiedziano, ale'w tym samym czasie w poważnych tarapatach znalazła się zakorzeniona już amerykańska re- 328 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 1 zydentura Fishera. W przeciwieństwie do Makajewa (pseudonim HARRY), Brika (HART) lub Grinczenki (KŁÓD) nielegalny rezydent w Nowym Jorku „Willie" Fisher (MARK) był wzorem zdyscyplinowania i ideologicznej wierności sprawie komunizmu49. Niestety, jego główny pomocnik Reino Hayhanen był jeszcze gorszy niż Brik. Hayhanen przyjął tożsamość „żywego dublera" Eugene Nikołaja Ma-kiego, urodzonego w 1919 roku w Stanach Zjednoczonych. Jego ojcem był Amerykanin fińskiego pochodzenia, a matką mieszkanka Nowego Jorku. Miał osiem lat, gdy jego rodzice wyemigrowali do sowieckiej Karelii, gdzie większość ludności mówi po fińsku. W 1938 roku Maki został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa, ale szybko go wypuszczono, dano pseudonim DAWID i zatrudniono jako szpicla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w środowisku rodzin mieszkańców Karelii, represjonowanych w latach stalinowskiego terroru. W 1949 roku Maki oddał świadectwo urodzenia Hayhanenowi, który kolejne trzy lata spędził w Finlandii, przejmując jego tożsamość i budując legendę z pomocą zwerbowanego przez wywiad sowiecki w 1939 roku fińskiego komunisty Olaviego Ahmana50. Hayhanen (pod pseudonimem VIK) przypłynął do Nowego Jorku 20 października 1952 roku na pokładzie liniowca pasażerskiego „Queen Mary" i przez dwa lata spokojnie budował nową tożsamość, odbierając pensję ze skrzynek kontaktowych w dzielnicy Bronx i na Manhattanie. Od czasu do czasu zwracał też uwagę sąsiadów ostrym pijaństwem i pełnymi rękoczynów awanturami z fińską żoną Hannah51. Nie mając zapewne pojęcia o tych breweriach, Centrala przysłała mu pochwałę za „spokojne przybycie na miejsce" w mikrofilmie ukrytym w wydrążonej dziesięciocen-towej monecie. Podobnie jak rok wcześniej Makajew, Hayhanen zapodział gdzieś pieniążek latem 1953 roku; prawdopodobnie wydał go na kupno dziennika u ulicznego gazeciarza w Brooklynie. W każdym razie moneta trafiła do chłopca, który upuścił ją na schodach; ku jego zaskoczeniu pieniążek pękł, a ze środka wyleciał maleńki skrawek mikrofilmu. Zaintrygowany gazeciarz odniósł pieniążek i mikrofilm na policję, a ta przekazała całość FBI. Minęło wprawdzie kilka lat, zanim odczytano grupy kodowe zaszyfrowanego tekstu, ale sam fakt, że był on napisany alfabetem rosyjskim, zaalarmował Federalne Biuro Śledcze o obecności sowieckiego nie-legala w Nowym Jorku52. Jest mało prawdopodobne, żeby VIK zawiadomił Centralę o zgubieniu pieniążka i mikrofilmu. Latem 1954 roku Hayhanen rozpoczął pracę jako prawa ręka Fishera. Zaraz na początku polecono mu włożyć do skrzynki kontaktowej 329 ARCHIWUM MITROCHINA raport od sowieckiego agenta w nowojorskim sekretariacie ONZ, Francuza o pseudonimie ORIZO. Skrzynkę miał opróżnić ktoś z legalnej re-zydentury w Nowym Jorku. Raport dotyczył prawdopodobnie dwóch amerykańskich fizyków atomowych, których ORIZO urabiał z myślą 0 uzyskaniu od nich tajnych informacji naukowych53. Raport nie dotarł jednak do legalnej rezydentury w Nowym Jorku54. Zaalarmowany naruszeniem bezpieczeństwa kanału łączności ORIZO poprosił o zerwanie kontaktu, ale po namowach zdecydował się nadal współpracować z KGB55. Fisher był zaniepokojony partactwem Hayhanena, ale nie uświadamiał sobie, że ma do czynienia z pijakiem i oszustem, który naraża na poważne niebezpieczeństwo jego nielegalną rezydenturę. Wiosną 1955 roku podczas wycieczki do Parku Narodowego Bear Mountain Fisher 1 Hayhanen zakopali pięć tysięcy dolarów, które Hayhanen miał później wyjąć ze skrytki i dostarczyć żonie Mortona Sobella, odbywającego karę trzydziestu lat więzienia sowieckiego szpiega z siatki Rosenbergów. Hayhanen zameldował później: „Znalazłem Helen Sobell, oddałem jej pieniądze i powiedziałem jej, żeby wydawała je ostrożnie". W rzeczywistości zabrał ze skrytki pięć tysięcy dolarów dla siebie56. Na początku 1956 roku do domu państwa Maki w Peekshill w Hudson Valley przyjechała policja i zastała Hayhanena i jego żonę kompletnie pijanych. Hayhanen miał głęboką ciętą ranę na nodze. Twierdził, że skaleczył się nożem. Kilka miesięcy później zatrzymano go, jak jechał po pijanemu samochodem, i odebrano mu okresowo prawo jazdy. W styczniu 1957 roku Hayhanen miał przyjechać na urlop do Moskwy. Początkowo nie mógł się zebrać do opuszczenia Stanów Zjednoczonych i wymyślał coraz to nowe powody odroczenia wyjazdu. Najpierw zameldował Fisherowi, że śledziło go trzech mężczyzn, potem twierdził, że zarezerwował już kabinę na transatlantyku „Queen Mary", ale tuż przed wypłynięciem FBI zabrało go z pokładu. Nie podejrzewając kolegi, Fisher kazał mu opuścić jak najspieszniej Stany Zjednoczone, żeby uniknął inwigilacji FBI. Dał mu też na drogę dwieście dolarów. Hayhanen odpłynął 24 kwietnia na pokładzie francuskiego statku pasażerskiego „La Liberte" do Francji. Po przybyciu do Paryża w święto 1 Maja nawiązał kontakt z rezydenturą KGB, od której dostał kolejne dwieście dolarów na przejazd do Moskwy. Cztery dni później zamiast przekroczyć granicę Związku Sowieckiego, przeszedł przez bramę amerykańskiej ambasady w Paryżu, przedstawił się jako oficer KGB i zaczął opowiadać swoją historię57. * 33O GŁÓWNY PRZECIWNIK - 1 KGB odkryło zdradę Hayhanena dopiero w sierpniu, ale już w końcu maja lub na początku czerwca ostrzeżono Fishera, że Hayhanen nie dotarł do Moskwy, i polecono mu opuścić Stany Zjednoczone, posługując się nowym zestawem dokumentów tożsamości. Fisher nie wykonał rozkazu i został na miejscu58. Aresztowano go wczesnym rankiem 21 czerwca w nowojorskim hotelu przy Wschodniej 28 Ulicy i przetransportowano samolotem na przesłuchanie do Ośrodka Odosobnienia Cudzoziemców w McAllen w stanie Teksas59. Po kilku dniach milczenia i odmawiania zeznań Fisher przyznał się w końcu, że jest Rosjaninem, który przebywa w Stanach Zjednoczonych pod fałszywym nazwiskiem, ale jako prawdziwe podał nazwisko zmarłego kolegi z KGB Rudolfa Iwanowicza Abla. Doskonale wiedział, że nazwisko Abel zaraz trafi na pierwsze strony amerykańskich gazet i Centrala dowie się, co się stało60. »nbow3Siq Aresztowanie Fishera było strategiczną klęską KGB w tajnej wojnie z Głównym Przeciwnikiem. Cała polityka Centrali w początkowym okresie „zimnej wojny" zasadzała się na koncepcji utworzenia w Stanach Zjednoczonych sieci nielegalnych rezydentur, która obsługiwałaby agentów w rodzaju Halla lub Philby'ego, a być może penetrowała administrację federalną w stopniu, jaki udało się osiągnąć w latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Po aresztowaniu Fishera KGB nie została, jak się wydaje, ani jedna nielegalna rezydentura w Stanach Zjednoczonych. Mimo to Centrala nie zrezygnowała z ambitnego planu powrotu do ery wielkich nielegałów. Zamiast przyjąć bardziej realistyczną strategię z ograniczonymi zadaniami, złożono dotychczasowe porażki na karb błędów operacyjnych. Dochodzenie Centrali przeprowadzone w sprawach Makajewa (HARRY), Brika (HART) i Hayhanena (VIK) ujawniło błędy w selekcji pierwszej generacji zimnowojennych nielegałów. W spoczywającej w archiwum KGB teczce osobowej Hayhanena nie brakowało informacji, które powinny zaalarmować przełożonych, zanim wysłano go w 1952 roku do Stanów Zjednoczonych. W Związku Sowieckim i w Finlandii znany był bowiem z zaciągania długów i niezwracania ich, jak również z niezwykle skomplikowanych układów męsko-damskich. Żonaty w Związku Sowieckim Hayhanen wszedł w ponowny związek małżeński w Finlandii, nie informując o tym Centrali. Jego wybranką była Hannah Kurikka, z którą mieszkał w Stanach Zjednoczonych. Raport na temat Hayhanena przygotowany w 1949 roku dla kierownictwa KI zacierał 331 ARCHIWUM MITROCHINA jednak słabości jego charakteru podkreślając, że te niedostatki operacyjne będzie można wyeliminować w trakcie szkolenia. Po przeczytaniu teczki Hayhanena w archiwum KGB Mitrochin zanotował: u.yuhjot renoHYW 'jff; •rar»itj u;.. Było oczywiste, że KGB chciała utrzymać VIKA w pracy wywiadowczej bez względu na okoliczności i z pominięciem oznak, sygnalizujących możliwość kłopotów. Nie chciano narażać na ryzyko zamknięcia raz rozpoczętej operacji, co mogło nastąpić, szkolenie zastępczego agenta bowiem byłoby trudne i czasochłonne, a żałowano czasu i pieniędzy włożonych już w VIKA61. Poinformowana o dezercji męża rosyjska żona Hayhanena rozwiodła się z nim i powróciła do panieńskiego nazwiska Mojsiejewa. W 1957 roku przewodniczący KGB otrzymał list od kobiety o nazwisku M. M. Gridina z pytaniem o wiadomość o losie Hayhanena, który jest ojcem jej dwunastoletniego syna. Wobec Gridiny KGB nie było tak uprzejme jak wobec Mojsiejewej. Odpowiedziano jej, że w KGB nigdy nie pracował nikt o nazwisku Hayhanen, a więc nieznany jest jego los, ale słyszano pogłoski, że popełnił poważne przestępstwo przeciwko sowieckiemu państwu i jest poszukiwany przez milicję. Gridina odpisała, że powie synowi, iż jego ojciec poległ w walce z Niemcami w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej62. W rzeczywistości Hayhanen zmarł w Stanach Zjednoczonych w 1961 roku. Krążyła wówczas pogłoska, że zginął w wypadku samochodowym na autostradzie w Pensylwanii, ale, jak się wydaje, zmarł raczej na marskość wątroby63. „Rudolf Abel" skazany został 15 listopada 1957 roku na trzydzieści lat więzienia. Miał pięćdziesiąt pięć lat i jego amerykański adwokat James Donovan był zaskoczony „niesamowitym spokojem", z jakim przyjął wyrok, oznaczający w jego wieku praktycznie dożywocie. „To zimne, profesjonalne opanowanie zbiło mnie z nóg" -wspominał64. Żona „Abla", Ilia, nie ukrywała uczuć. Ostatni raz widziała się z mężem podczas urlopu w Moskwie latem 1955 roku i teraz przysłała gorzki list do Centrali podkreślając, że nie chodzi jej o to, czy będzie czekać na męża dwadzieścia pięć czy trzydzieści lat. „Nie wiem, czy w ogóle go zobaczę" - pisała. Od siedmiu lat grała na harfie w orkiestrze cyrkowej. Kiedy skrytykowała KGB po aresztowaniu męża, zwolniono ją pod pozorem, że cyrk nie potrzebuje harfistki. Centrala odrzuciła prośbę liii o znalezienie jej pracy, ale przyznano jej rentę w wysokości pięćdziesięciu jeden rubli miesięcznie65. W więzieniu stanu Georgia w Atlancie „Rudolf Abel" zaprzyjaźnił się z dwoma odsiadującymi tam wyrok szpiegami sowieckimi. Grywał w sza- 332 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 1 chy z Mortonem Sobellem, którego żona nie dostała pięciu tysięcy dolarów ukradzionych przez Hayhanena66. Pomagał mu czasami Kurt Ponger, urodzony w Austrii Amerykanin, zatrudniony w więziennym gabinecie dentystycznym, skazany w 1953 roku na pięć do piętnastu lat więzienia za organizowanie siatki szpiegowskiej w oddziałach wojsk amerykańskich stacjonujących w Austrii. Z teczki Pongera w archiwach KGB wynikało, że był sowieckim agentem od 1936 roku, ale po aresztowaniu Centrala błędnie doszła do wniosku, że pracował na dwie strony, a jego zatrzymanie zostało sfingowane przez Amerykanów, żeby zdyskredytować Związek Sowiecki w oczach austriackiej opinii publicznej. „Abel" nie miał wątpliwości, że Ponger był lojalnym agentem, i usiłował później namówić KGB, żeby udzielono mu finansowego wsparcia po wyjściu na wolność we wrześniu 1962 roku67. „Abel" odsiedział tylko cztery lata. Wymieniono go 10 lutego 1962 roku na moście Glienicker na drodze z Berlina Zachodniego do Poczdamu. Z drugiej strony mostu zwolniony został Gary Powers, pilot zestrzelonego nad Związkiem Sowieckim amerykańskiego samolotu szpiegowskiego U-268. W KGB potraktowano wymianę jako bardzo ważną operację, której nadano kryptonim LUTENCJA. Dowodził nią Władimir Pawłowicz Burdin, były rezydent w Ottawie. Wysłano przy tej okazji do Berlina Zachodniego tajną grupę operacyjną KGB, która miała obserwować, czy Amerykanie nie przygotowują działań zbrojnych w okolicy mostu. Przy samym moście, w biurze służby celnej NRD, ukryto uzbrojoną grupę operacyjną KGB. W odwodzie, ale poza zasięgiem obserwacji z zachodniej strony mostu rozlokowano zbrojny oddział, który eskortował Powersa z Poczdamu do miejsca wymiany. W sowieckim posterunku kontroli granicznej ukryto specjalnie przeszkolonego oficera ze 105 pułku oraz sekcję fizylierów. Z wojsk wschodnioniemieckich utworzono odwodowy oddział wsparcia w sile dwudziestu ludzi, uzbrojonych w pistolety maszynowe i granaty69. Centrala z uznaniem podkreślała w sprawozdaniu z operacji, że rozbudowane przygotowania wojskowe nie zostały rozpoznane przez przeciwnika70. Na adwokacie „Abla" większe wrażenie wywarł amerykański wartownik, który miał zaprowadzić jego klienta na most. Był to „jeden z najpotężniejszych ludzi, jakich widziałem w życiu. Musiał mieć dobrze ponad dwa metry wzrostu i ważył jakieś sto pięćdziesiąt kilogramów"71. Po wymianie „Abla" na Powersa most Glienicker zdobył zimnowojenną sławę „mostu szpiegów". Akta operacji LUTENCJA wspominają, że jej ogólne koszty cywilne (wyżywienie, bilety kolejowe, rachunki hotelowe, 333 ARCHIWUM MITROCH1NA prezenty dla „Abla", jego żony i córki oraz bankiet powitalny) wyniosły w sumie pięć tysięcy trzysta osiemdziesiąt osiem marek i dziewięćdziesiąt fenigów. Przywódca NRD Walter Ulbricht nie byl jednak zadowolony z operacyjnego sukcesu Centrali. Poskarżył się 15 lutego sowieckiemu ambasadorowi Pierwuchinowi, że władze NRD nie zostały odpowiednio poinformowane, a nieuwzględnienie funkcjonariuszy wschodnioniemiec-kiej policji w eskorcie Powersa świadczyło o braku poszanowania dla suwerenności Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Protest werbalny Ulbricht podtrzymał w nocie dyplomatycznej, przywołując również inne potknięcia sowieckie72. W Stanach Zjednoczonych cena obrazów i litografii „Abla", poszukiwanych przez kolekcjonerów, szybko poszła w górę. Prokurator generalny Robert Kennedy zwrócił się nawet do sowieckiej ambasady z pytaniem, czy „Abel" byłby chętny podarować mu namalowany w więzieniu w Atlancie portret prezydenta Johna Kennedy'ego, żeby zawiesić go w Białym Domu. Centrala wietrzyła podstęp. W jej ocenie propozycja zawieszenia portretu pędzla „Abla" w Białym Domu była prowokacją. Nie wyjaśniono tylko, co miała sprowokować. Na prośbę Roberta Kennedy'ego odpowiedziano odmownie73. W Moskwie powitano „Abla" dyskretnie, ale jak wracającego z frontu bohatera. Przyjęli go kolejno: przewodniczący KGB Władimir Jefimo-wicz Siemiczastny, naczelnik Pierwszego Zarządu Głównego KGB (wywiad zagraniczny) Aleksandr Michajłowicz Sacharowski oraz naczelnik GRU generał Piotr Iwaszutin74. Za sugestią Siemiczastnego „Abel" napisał list do Chruszczowa, dziękując mu za rzekomą rolę, jaką odegrał w zwolnieniu go z więzienia: „ [...] jestem szczególnie wzruszony faktem, że wśród różnorodnych obowiązków partyjnych i państwowych znaleźliście czas, żeby pomyśleć również o mnie". Centrali zależało na dobrej reputacji u partyjnej wierchuszki i chciała przedstawić misję „Abla" w Stanach Zjednoczonych jako operacyjne osiągnięcie oddanego czekisty, przerwane przedwcześnie przez zdradę, za którą nikt nie mógł ponosić odpowiedzialności. W Centrali wiedziano jednak, że w gruncie rzeczy misja nie przyniosła żadnych istotniejszych rezultatów. Wiedziano, że Fishera aresztowano w 1957 roku tylko dlatego, że nie wykonał instrukcji i nie wyjechał ze Stanów Zjednoczonych, gdy tylko dostał wiadomość, że Hayhanen nie pojawił się w Moskwie7S. Centrala dobrze wykorzystała fakt, że „Abel" przedstawiany był w amerykańskich środkach masowego przekazu jako bohaterski mistrz szpiegowskiego rzemiosła. Wrażenie to umocnił sympatyczny wizerunek 334 -f I GŁÓWNY PRZECIWNIK - I „Abla" w filmie Strangers on the Bridge, opartym na opublikowanych w 1954 roku wspomnieniach jego adwokata z procesu, pobytu „Abla" w więzieniu i wymiany na Powersa. Donovan nie ukrywał swej sympatii. „Podziwiam Rudolfa jako człowieka", pisał i cytował Dyrektora Centralnego Wywiadu w latach 1953-1961 Allena Dullesa, który powiedział: „Chciałbym mieć teraz w Moskwie trzech lub czterech takich jak on [...]". Na zakończenie książki Donovan zamieścił list, jaki przesłał mu z Moskwy „Abel", dołączając do niego dwa tomy łacińskich komentarzy do kodeksu Justyniania, wydanych w XVI wieku na pięknym pergaminie. „Proszę przyjąć je jako wyraz mojej wdzięczności za wszystko, co Pan dla mnie uczynił" - pisał „Abel" 7Ć. Takie wypowiedzi, jak Donovana, były miodem lejącym się na serce Centrali77. Mit superszpiega „Rudolfa Abla" zastępował trotuarową rzeczywistość szwendającego się po Nowym Jorku nielegalnego rezydenta Fishera. Przykry brak bohaterskich sukcesów, które można byłoby szumnie świętować, udało się zastąpić insynuacją, że takich jak „Abel" było więcej, ale są to zbyt tajne sprawy, żeby o nich mówić głośno78. Prawdziwy „Willie" Fisher był jednak coraz bardziej rozgoryczony. Po powrocie do Moskwy otrzymał krzesło w rogu pokoju Zarządu do spraw nielega-tów PZG, ale nie dano mu nawet własnego biurka. Kiedy jeden z przyjaciół zagadnął go, co robi, odparł smutnie: „Jestem tutaj za eksponat muzealny"79. -. ,. ., .- ,,, ;..,- ...... >sn dM ¦ iii jiłftt riiwws fcl ¦ ihl tlili i ś»i »>ren f3tri- ..... Przypisy ¦mt 1.1-7, 12; k-13, 267; tom 6, rozdz. 5, część 1. W notatkach Mitrochina brak informacji o fałszywym nazwisku Grigulewicza, pod jakim występował jako kostarykański dyplomata, ale inne fakty (na przykład złożenie listów uwierzytelniających posła nadzwyczajnego i ministra pełnomocnego Kostaryki w Rzymie 14 maja 1952 roku prezydentowi Włoch, Luigiemu Einaudiemu) niezbicie identyfikują Grigulewicza jako „Teodora B. Castro". Członkowie delegacji Kostaryki na VI Sesję Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych wymienieni są w United Nałions, Official Records of the General Assembly Sixth Session, Plenary Meetings, s. XIV 2. Patrz wyżej, s. 173-174, 197-198. 3. k-13, 370. 4. k-13, 267; k-26, 194. Dwaj pozostali czołowi członkowie delegacji Kostaryki, która przybyła do Rzymu, to: Francisco Orlich, minister robót publicznych, oraz Daniel Oduber, ambasador w Paryiu (późniejszy prezydent Kostaryki w latach 1974-1978, a w 1980 roku zastępca przewodniczącego Międzynarodówki Socjalistycznej). Grigulewicz, jak się wydaje, zdobył również ich 335 ARCHIWUM MITROCH1NA .j zaufanie. Przyjmowali jego żonę, kiedy odwiedziła Kostarykę w 1952 roku. 0 roli Figueresa w przywróceniu rządów konstytucyjnych w Kostaryce pisze: Bird, Costa Rica, rozdz. 10. v>r-'« . 5. k-13, 267. 6. Acheson, Present at tbe Creation, s. 580-581. 7. k-13, 267; t-7, 12; tom 6, rozdz. 5, część 1. United Nations, Official Records ofthe General Assembly Sixth Session, Ad Hoc Political Committee, s. 20. 8. k-13, 267. 9. Patrz wyżej, s. 288. 10. Dekryptaże operacji VENONA doprowadziły do aresztowania niewielu sowieckich szpiegów głównie dlatego, że operację kryptologiczną uznano za ,., zbyt tajną, żeby ujawniać ją nawet podczas rozprawy sądowej za zamkniętymi drzwiami. Ponadto obrońcy oskarżonych mogli odwołać się do zbyt wielu kruczków prawnych w przypadku przedstawienia dowodów z dekryptażu. 11. Patrz wyżej, s. 214-215, 218-219, 254-256. 12. Klehr oraz Haynes, The American Communist Mouement, rozdz. 4. 13. Patrz wyżej, s. 289-290. 14. Zarząd do spraw nielegałów planował zorganizować sieć dwudziestu ośmiu „agentów dokumentacyjnych" w Austrii, dwudziestu czterech w Niemieckiej t:> Republice Demokratycznej, dwudziestu czterech w Republice Federalnej ' Niemiec, piętnastu we Francji, trzynastu w Stanach Zjednoczonych, dwuna-;_. stu w Wielkiej Brytanii, dwunastu we Włoszech, dziesięciu w Kanadzie, dziesięciu w Belgii, dziewięciu w Meksyku, ośmiu w Iranie, sześciu w Libanie 1 sześciu w Turcji; tom 6, rozdz. 5, część 4. Duża liczba agentów przewidziana dla obu państw niemieckich i Austrii odzwierciedla znaczny procent sowieckich nielegałów, pozujących na uciekinierów z NRD. 15. Oficerowie operacyjni, specjalizujący się w nielegalnej dokumentacji, wysiani zostali do legalnych rezydentur w: Nowym Jorku, Waszyngtonie, Ottawie, Meksyku, Buenos Aires, Londynie, Paryżu, Rzymie, Brukseli, Hadze, Kopenhadze, Oslo, Sztokholmie, Helsinkach, Wiedniu, Atenach, Stambule, Teheranie, Bejrucie, Kalkucie, Karaczi i Kairze. Do Nowego Jorku wysłani zostali M. N. Korniejew, W N. Danilin i A. M. Tichomirow; tom 6, rozdz. 5, część 4. 16. Patrz wyżej, s. 284-285. 17. tom 7, rozdz. 11, poz. 2. ,, .>„, ,., ,( , , ,<,).,< , ,,-ni k-naurA 18. tom 8, rozdz. 8. ....:;-• 19. Sawatsky, For Seruices Rendered, s. 34. >--'', . ' 20. tom 8, rozdz. 8, akapity 5-6. 21. tom 8, rozdz. 8, akapit 7. 22. Sawatsky, For Seruices Rendered, s. 34. 23. Ojciec Soboloffa wyjechał z Kanady, żeby podjąć pracę w Magnitogorsku w 1931 roku. Dawid dołączył do niego wraz z matką w 1935 roku; tom 8, rozdz. 8, akapit 7. ^ ........ 24. Sawatsky, For Seruices Rendered, s. 38-40. ¦ '• ¦•¦<¦¦¦ 25. Wprawdzie w materiałach archiwalnych KGB wynotowanych przez Mitro-, china podane jest nazwisko kochanki HARTA, ale autorzy uznali, że jego publikacja będzie nietaktem. 26. tom 8, rozdz. 8, akapity 14, 18. iji^-^iijjni) .{j'jnx:jv)a!uid?/ t>!v 336 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 27. Sawatsky, For Serpices Rendered, s. 44-53, 66-67. Wywiad Christophera Andrew z Terrym Guernseyem w Toronto przeprowadzony w październiku 1991 roku. 28. tom 8, rozdz. 2. Na temat krytyki rezydentury w Ottawie przez Centralę, patrz wyżej, s. 273-274. 29. tom 8, rozdz. 8, akapit 9. *tJ,.«i>i 30. Sawatsky, For Serpices Rendered, s. 53-54. ')8 ,?--*' ¦'¦?. 31. tom 8, rozdz. 8, akapit 9. O EMMIE patrz również: k-8, 82. nrfl-W 32. Na temat życia Hambletona przed zwerbowaniem przez sowiecki wywiad piszą: Heaps, Hugh Hambleton, Spy; Granatstein oraz Stafford, Spy Wars, rozdz. 8; Barron, KGB Today, rozdz. 9. < ¦< i».-i »w\.' »o .' ^-f 33. tom 8, rozdz. 8; tom 8, aneks. 1, poz. 87. • '"' >M v<il <)"' 34. Patrz niżej, s. 375-376. -f v V'.1 -- ,j 'M.'? 35. tom 6, rozdz. 5, część 2. Ji'- "" "'-' 36. tom 8, rozdz. 8; tom 6, rozdz. 5, część 2. ••¦", pj" >( 37. tom 8, rozdz. 8, akapity 11, 20. .U». t " 11 38. Sawatsky, For Serpices Rendered, s. 64-71. m. »'i 39. tom 8, rozdz. 8, akapity 10, 20. '' »>j "<• 40. Sawatsky, For Serpices Rendered, s. 27. 41. tom 8, rozdz. 8, akapit 14. ' .5 !<» 42. tom 8, rozdz. 8, akapity 10, 12. ¦>, L (Jjp^.f »staw-ifl «M •!<> 43. tom 8, rozdz. 8, akapit 13. '•' '• ' ' 44. tom 8, rozdz. 8, akapity 15, 20. s 45. tom 8, rozdz. 8, akapit 16. HART przeżył wyrok piętnastu lat więzienia (pięć lat w pojedynczej celi, trzy w normalnym więzieniu i siedem lat w obozie pracy), a potem został eksfiltrowany przez SIS na Zachód. Mieszka obecnie w Kanadzie. 46. tom 8, rozdz. 8, akapit 20. W styczniu 1964 roku oficer KGB, który jeździł po Winnipeg z delegacją kulturalno-naukową oraz ludowym zespołem pieśni i tańca Igora Mojsiejewa, próbował odnowić kontakt z Morrisonem, ale bez powodzenia. Agent ANTHEA przeprowadził dochodzenie i ustalił, że Mor-rison przeprowadził się. Centrala zamierzała wykorzystać Morrisona do odnalezienia dwojga nielegalów, Eugena Rungego (pseudonim MAKS) oraz Wa-lentiny Rush (pseudonim ZINA), którzy zdezerterowali do CIA w Berlinie w 1967 roku. Rezydentura w Ottawie usilnie próbowała odnaleźć Morrisona aż do 1974 roku, ale nie znalazła; tom 6, rozdz. 5, część 5; tom 8, rozdz. 8, akapit 21. W maju 1986 roku Morrison został skazany na półtora roku więzienia za naruszenie ustawy o tajemnicy państwowej; Granatstein oraz Stafford, Spy Wars, s. 149. v.. , , - .-, ,«p.\; ,c.Mjm> 47. tom 8, rozdz. 8, akapit 19. '" '"'" ' " 48. k-4, 207; k-11, 130. W latach 1961-1964 Grinczenko pracował na Kubie jako konsultant Zarządu do spraw nielegalów DGI; k-11, 130. > *• 49. Losy Fishera, patrz wyżej, s. 286-289. 50. Olavi Ahman (pseudonim VIRTANEN) był kombatantem brygad międzynarodowych z czasów wojny domowej w Hiszpanii; tom 6, rozdz. 5, część 2; k-27, 451; patrz niżej, s. 515. 51. Bernikow, Abel, rozdz. 2-3. 337 ARCHIWUM MITROCHINA 52. 53 54 55 56 57 58. 59. 60. 61. 62. 63. 64. 65. 66. 67. 68. 69. 70. 71. 72. 73. 74. 75. 76. 77. 78. 79 Wiadomość została w końcu rozszyfrowana w 1957 roku za pomocą materiału kryptologicznego, który VIK przekazał FBI, oraz innego materiału odnalezionego przez FBI w mieszkaniu MARKA po jego aresztowaniu; Lamphere, The FBI-KGB War, s. 270-271, 274-275. Na temat utraty szwajcarskiego pieniążka ze schowkiem i ukrytym w nim mikrofilmem przez HARRY'EGO (ta moneta prawdopodobnie nie trafiła do FBI), patrz wyżej, s. 306. k-3, 80; k-8, 83. ORIZO działał prawdopodobnie dla korzyści finansowych. W Paryżu płacono mu czterdzieści tysięcy franków miesięcznie; w notatkach Mitrochina brak danych, ile płacono mu w Nowym Jorku. k-8, 91. k-3, 80. ORIZO pracował jako sowiecki agent do 1980 roku. Bernikow, Abel, s. 171-172. Bernikow, Abel, rozdz. 3-4. Nawet po aresztowaniu MARK nie zorientował się, że VIK nigdy nie był śledzony przez FBI. Mówił adwokatowi, że „jest obecnie przekonany, iż Hayhanen został potajemnie zatrzymany w grudniu [1956 roku] przez FBI i spotkał się [z nim] później na polecenie agentów federalnych"; Donovan, Strangers on a Bridge, s. 39. \. ¦ a&l ->t tom 6, rozdz. 5, część 2. Bernikow, Abel, s. 86-95. ."¦ tom 6, rozdz. 5, część 2. ¦ ¦ tom 6, rozdz. 5, część 2. tom 6, rozdz. 5, część 2, przyp. 11. Donovan, Strangers on a Bridge, s. 179-180; Bernikow, Abel, s. 242-244. Donovan, Strangers on a Bridge, s. 257. _i tom 6, rozdz. 5, część 2. p. r r , Bernikow, Abel, s. 223-224. „.m^ ,"-n«,o'f! , „ k»K rnttoą tom 6, rozdz. 5, część 2. Na przejściu Checkpoint Charlie został również zwolniony 10 lutego 1962 roku Frederic L. Pryor, student uniwersytetu w Yale, oskarżony o szpiegostwo w Berlinie Wschodnim. tom 6, rozdz. 5, część 2. rowKowic «drt-łviA •¦¦}&¦i% tom 6, rozdz. 5, część 2. "it')'ijn.I Donovan, Strangers on a Bridge, s. 418. 'GW^tam us(owb tom 6, rozdz. 5, część 2. _ ,.,..,.„ n,„iiX atiuoijwmi} ńtisti /mmoi tom 6, rozdz. 5, część 2. !;--•¦¦¦¦¦—~" •-- ' Podczas pobytu w Nowym Jorku „Abel" wysłał także do Moskwy na zlecenie GRU mapy amerykańskich miast w dużej skali. Nie było to trudne zadanie, ale podobne mapy miast sowieckich były nie do dostania, tom 6, rozdz. 5, część 2. .< ^smm t-ąc tuu>nnte Donovan, Strangers on a Bridge, s. 275, 414. yx\$i&-fi> >&\i--: • -¦ '"•¦' tom 6, rozdz. 5, część 2. ;v.iłM\M:\. ,\ f->! SWR, która nadal rozpowszechnia mit bohaterskiego „Abla", twierdziła w 1995 roku, że „Względy tajemnicy państwowej nie pozwalają ujawnić wie- lu operacji, w których uczestniczył MARK"; Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 156-159. Gordijewski, Next Stop Execution, s. 141-142. piin s ntq ;! ?> , Giówny Przeciwnik Część 2: „Samorodki" i legalne rezydentury we wczesnym okresie „zimnej wojny" brat W latach prezydentury Dwighta D. Eisenhowera (1953-1961) i Johna F. Kennedy'ego (1961-1963) największe sukcesy KGB w walce z Głównym Przeciwnikiem brały się nie tyle z wielkiej strategii nowych nielegalnych rezydentur, ile ze szczęśliwej serii „samorodków", czyli ludzi, którzy sami zgłosili się do współpracy z wywiadem. Wielka strategia rozsypała się w gruzy na kilkanaście lat po aresztowaniu Fishera. Zastąpili ją „ochotnicy". Najcenniejszym z nich był niewątpliwie „starszy agent" CIA w Berlinie Zachodnim i w Niemczech, Aleksandr Grigoriewicz Kopacki, posługujący się również nazwiskiem „Koischwitz". Nosił on kolejno pseudonimy ERWIN, HERBERT i RICHARD. Kopacki zgłosił się do sowieckiego wywiadu w 1949 roku1. Wyszkolony przez KGB w posługiwaniu się tajnopisami i w mikrofotografii, otrzymał w sumie w latach pięćdziesiątych czterdzieści tysięcy marek zachodnioniemieckich oraz dwa tysiące sto siedemnaście marek NRD, a także premie za osiągnięcia w postaci kilku złotych zegarków2. aiyaz&suHhą-.tnwMi- Kopacki pracował w samym centrum amerykańskich operacji wywiadowczych w Europie. Placówka CIA w Berlinie Zachodnim była odległa zaledwie o kilka kilometrów od największego zgrupowania sił sowieckich poza granicami kraju, a jedno z głównych zadań Kopackiego polegało na wyszukiwaniu Niemek z NRD, gotowych za pieniądze CIA oddawać się żołnierzom wojsk sowieckich i wyciągać od nich informacje. Brał także czynny udział w podejmowanych przez placówkę próbach werbowania sowieckich wojskowych oraz namawiania ich do dezercji na Zachód. Miał dzięki temu liczne okazje do sabotowania amerykańskich operacji. Dostarczał też obfitych informacji. Między innymi zidentyfikował dla sowieckiego wywiadu ponad stu funkcjonariuszy amerykańskich służb specjalnych oraz agentów tych służb, działających na terenie Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Niektórych z nich aresztowano, a innych „obrócono", przekształcając w podwójnych agentów. Kopacki dopomógł również KGB w licznych operacjach podsuwania fałszywych 339 1 r ARCHIWUM MITROCHINA agentów, których zadaniem było sprowadzanie placówki CIA na fałszywy trop. W 1952 roku pomagał, na przykład, w zorganizowaniu pozorowanej dezercji sowieckiego agenta WIKTORA, którego zatrudniono później w rosyjskiej sekcji Radia Głos Ameryki. Dostarczał też wiele materiału wywiadowczego, który, jak wynika z jego teczki, uznano za „cenne informacje"3. Ponieważ w 1954 roku wylądował na krótko w areszcie za jazdę samochodem po pijanemu, CIA zmieniła Kopackiemu nazwisko na „Igor Orłów", żeby miał czyste konto w rejestrze skazanych, kiedy będzie się starał o obywatelstwo amerykańskie4. W 1957 roku spalony jako agent CIA w Berlinie (ale nie jako agent KGB), Kopacki przeniesiony został z rodziną do Waszyngtonu, gdzie skierowano go na szkolenie operacyjne. Potem powrócił do Europy i uczestniczył w różnych operacjach CIA w Niemczech i Austrii5. CIA zaczęła podejrzewać, że „Orłów" pracuje dla KGB, dopiero w 1960 roku. W dokonanej później analizie Centrala uznała, że do wzbudzenia amerykańskich podejrzeń mogły przyczynić się zbyt szerokie kontakty z KGB. W ciągu ostatniego dziesięciolecia działalności z Kopackim kontaktowało się bezpośrednio ponad dwudziestu oficerów KGB6. Chcąc udaremnić ucieczkę „Orłowa" przed zakończeniem dochodzenia, CIA obiecała mu nowe zajęcie w Waszyngtonie. Wyrzucono go jednak z Agencji zaraz po przybyciu do Stanów Zjednoczonych w styczniu 1961 roku i rozpoczęto intensywne śledztwo7. Przebywający na wolności „Orłów" zdołał nawiązać kontakt z nowym prowadzącym I. P. Siewastianowem, oficerem operacyjnym rezydentury w Waszyngtonie, a potem podjął pracę jako kierowca ciężarówki. Przez kilka lat nie był wzywany ani przez CIA, ani przez FBI. W 1964 roku nabył zakład oprawy obrazów w Alexandrii w stanie Wirginia, za który zapewne zapłacił, przynajmniej częściowo, pieniędzmi zarobionymi w służbie KGB8. „Orłów", zanim otworzył połączony z galerią warsztat, był pewnie przekonany, że nikt mu już nie udowodni współpracy z sowieckim wywiadem. Dufność ta wyparowała wiosną 1965 roku, gdy przed domem pojawili się agenci FBI i przeprowadzili kilkudniową rewizję, przesłuchali jego żonę Elenorę oraz wezwali go na badanie wykrywaczem kłamstwa. Jak się wydaje, „Orłów" wpadł w panikę i pobiegł do sowieckiej ambasady przy 16 Ulicy myśląc, że nikt nie zauważy, jak będzie wchodził tylnymi drzwiami9. Waszyngtońska rezydentura uzgodniła z nim plan eksfiltracji, który został zatwierdzony przez Moskwę. Zachęcona przykładem „Abla", 340 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 2 który trafił na pierwsze strony gazet oraz stał się bohaterem pełnych nostalgicznych wspomnień pamiętników jego adwokata, Centrala planowała zdyskontować eksfiltrację w mediach. Zamierzano zorganizować w Moskwie konferencję prasową; „Orłowa" przedstawiono by na niej jako sowieckiego nielegała, który po dokonaniu bohaterskich czynów na tyłach wojsk niemieckich na froncie wschodnim w czasie II wojny światowej nie wyszedł z ukrycia i spenetrował później CIA. Po konferencji prasowej „Orłów" miał napisać wspomnienia, które zamierzano wykorzystać jako „środek aktywny" dla podniesienia prestiżu KGB i ośmieszenia Głównego Przeciwnika10. Wielkie plany trzeba było jednak odłożyć na półkę. Żona „Orłowa" odmówiła zdecydowanie wyjazdu z dwoma synami do Moskwy, a więc i on postanowił zostać w Waszyngtonie i stawić czoła losowi11. Tymczasem FBI nie zamykało sprawy „Orłowa", ale nie mogło znaleźć dowodów, które zostałyby uznane przez sąd jako wystarczająca podstawa do skazania. Dochodzenie FBI, podobnie jak CIA, oparte było ma mylnej przesłance. Po dezercji w grudniu 1961 roku major KGB Anatolij Goli-cyn podał nieco wskazówek, potwierdzających podejrzenia wobec „Orłowa". Golicyn słusznie twierdził, że nazwisko sowieckiego szpiega działającego w Berlinie i w Republice Federalnej Niemiec zaczyna się na literę „K". Mylił się jednak sądząc, że ma on pseudonim SASZA. Sasza było to prawdziwe imię Kopackiego. CIA i FBI błędnie założyły, że Aleksandr „Sasza" Kopacki alias „Igor Orłów" to agent SASZA12, w aktach KGB zaś występuje on w różnych okresach pod pseudonimami ERWIN, HERBERT i RICHARD, ale nigdy jako SASZA. Z akt tych również wynika, że był on czynnym agentem jeszcze na kilka lat przed śmiercią w 1982 roku. KGB zerwało kontakt z RICHARDEM dopiero po pojawieniu się w 1978 roku artykułu w prasie, że „Orłów" to sowiecki szpieg13. W 1992 roku, dziesięć lat po śmierci „Orłowa", Galeria „Orłów", prowadzona przez wdowę po Kopackim, była nadal przedstawiana w przewodnikach po Waszyngtonie jako „miejsce spotkań autorów książek szpiegowskich"14. i^lB^ę»'ĄiiA'ifh\^hR^i^'irn' Berlin Zachodni i Republika Federalna Niemiec, gdzie Kopacki (alias „Orłów") zaoferował swe usługi KGB w 1949 roku, były terenem szczególnie sprzyjającym sowieckiemu wywiadowi w werbowaniu niezadowolonych żołnierzy wojsk amerykańskich. Najcenniejszym zwerbowanym tam agentem był prawdopodobnie Robert Lee Johnson, pseudonim GEORGE, rozgoryczony sierżant wojsk lądowych, dorabiający sobie stręczycielstwem w Berlinie Zachodnim15. W 1953 roku Johnson zabrał 341 ARCHIWUM MITROCHINA swą podopieczną prostytutkę i narzeczoną Hedy do Berlina Wschodniego i poprosił o azyl polityczny. KGB przekonało go jednak, żeby został na Zachodzie, a szpiegostwem dorobi sobie drugą pensję i wyrówna porachunki z amerykańską armią. Johnson wplątany był w stręczycielstwo, pił i parał się hazardem (nie mówiąc już o szpiegostwie), a mimo to zatrudniono go w latach 1957-1959 jako strażnika baz wyrzutni rakietowych w Kalifornii i Teksasie, skąd wynosił dla KGB dokumenty, fotografie, a nawet próbkę paliwa rakietowego16. Najbardziej wydajny okres w szpiegowskiej karierze Johnsona rozpoczął się w 1961 roku, gdy odkomenderowany został do Francji i pełnił służbę wartowniczą w Ośrodku Kurierskim Wojsk Lądowych Stanów Zjednoczonych na lotnisku Orły po Paryżem. Był to jeden z głównych węzłów amerykańskiego systemu tajnej poczty wojskowej. W ciągu przeszło dwóch lat Johnson przekazał KGB ponad tysiąc sześćset stron ściśle tajnych dokumentów. Były wśród nich szyfry i tablice kluczy dziennych maszyn szyfrujących Adonis, KW-9 i HW-18, plany operacyjne dowództwa amerykańskich sił zbrojnych w Europie, zestawienia produkcyjne amerykańskich broni jądrowych, listy i rozmieszczenie celów w bloku sowieckim, amerykańskie raporty wywiadowcze na temat sowieckich badań naukowych oraz rozwoju sowieckiego przemysłu lotniczego i rakietowego, a także uzyskane z wywiadu elektronicznego dane o gotowości lotnictwa NRD. W sumie dokumenty te tworzyły wyjątkowo cenny i tajny obraz amerykańskich sił zbrojnych w Europie oraz amerykańskiej wiedzy na temat Układu Warszawskiego17. Johnsona aresztowano wreszcie w 1964 roku na podstawie wskazówek, udzielonych przez dezertera z KGB Jurija Nosienkę18. W Stanach Zjednoczonych za prezydentury Eisenhowera wyjątkowymi „samorodkami" KGB była dwójka pracowników radiowywiadu, Narodowej Agencji Bezpieczeństwa - NSA (National Security Agency): trzy-dziestojednoletni Bernon F. Mitchell i dwudziestodziewięcioletni William H. Martin. Wystąpili oni 6 września 1960 roku w moskiewskim Domu Dziennikarza z najbardziej kompromitującą konferencją prasową w historii amerykańskich służb wywiadowczych. Szczególnie niemiłe dla Waszyngtonu okazało się ujawnienie faktu prowadzenia przez NSA de-kryptażu tajnej łączności państw sojuszniczych. Były wśród nich - mówił Mitchell - „Włochy, Turcja, Francja, Jugosławia, Zjednoczona Republika Arabska [Egipt i Syria], Indonezja, Urugwaj - to chyba wystarczy, żeby, jak myiślę, dać państwu ogólny obraz" 19.'»boa<)bwj,iq !vd nńmn^ Dezercja dwóch pracowników radiowywiadu NSA była spektakularnym AJvydarzeniem opisywanym szeroko przez prasę, ale z akt Mitchella, 342 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 2 spoczywających w archiwach KGB, wynika, że nie spełnił on oczekiwań Centrali20. Może też dziwić, dlaczego w 1957 roku zatrudniono go w NSA, chociaż napisał w życiorysie, że przez sześć lat, do dziewiętnastego roku życia, „eksperymentował seksualnie" z psami i kurczakami. Prawdopodobnie jego talenty matematyczne wzięły górę nad doświadczeniami z podwórza chłopskiej zagrody. Kiedy sprawdzano Martina, jego znajomi określali go jako człowieka nieodpowiedzialnego i samolubnego, ale - tak jak Mitchell - był utalentowanym matematykiem. Politycznie naiwni i niedopasowani społecznie, Mitchell i Martin ulegli moskiewskiej propagandzie i wyobrażali sobie Związek Sowiecki jako kraj miłujący pokój, o postępowym systemie społecznym, mogącym dać im poczucie spełnienia, którego brakowało im w Stanach Zjednoczonych21. W grudniu 1959 roku Mitchell poleciał, wbrew przepisom NSA, z Waszyngtonu do Meksyku. Tam pomaszerował do ambasady sowieckiej i poprosił o azyl polityczny w Związku Sowieckim, podając jako motyw względy ideologiczne22. Lokalna rezydentura KGB usilnie starała się przekonać go, żeby pozostał w NSA na emigracji wewnętrznej, ale bez powodzenia. Mitchell zgodził się wprawdzie spotkać potajemnie w Waszyngtonie z innym oficerem KGB, ale oświadczył, że chce wyjechać razem z Martinem do Związku Sowieckiego. Dopiero na miejscu w Moskwie obiecał ujawnić wszystko, co wie o NSA. o } rbKjel uAliA oS* Rozpoczynając trzytygodniowy urlop, Mitchell i Martin wsiedli 25 marca 1960 roku na lotnisku krajowym w Waszyngtonie na pokład samolotu Eastern Airlines lot 307 do Nowego Orleanu. Tam po krótkiej przerwie przesiedli się na samolot do Meksyku. Zatrzymali się na noc w hotelu „Virreyes" i polecieli maszyną Cubana Airlines do Hawany23. W lipcu zostali eksfiltrowani z Kuby do Związku Sowieckiego. Krypto-lodzy KGB byli rozczarowani zasobem wiedzy Mitchella i Martina. Obaj matematycy nie znali żadnych interesujących szczegółów o pracy NSA. Z punktu widzenia Centrali najcenniejszą informacją, jaką przywieźli, było potwierdzenie, że NSA nie udało się złamać aktualnych szyfrów sowieckich najwyższego stopnia utajnienia24. Była to jednak mała pociecha, kryptowywiad KGB bowiem też nie potrafił złamać amerykańskich systemów szyfrowych najwyższego szczebla25. W dowództwie NSA w Fort Meade do tego stopnia lekceważono względy bezpieczeństwa, że poszukiwania Mitchella i Martina rozpoczęto dopiero ósmego dnia po ich niepojawieniu się w pracy po trzytygodniowym urlopie. W domu Mitchella funkcjonariusze sekcji bezpieczeństwa NSA znaleźli klucz do skrytki, który Mitchell zostawił im na 343 ARCHIWUM MiTROCHINA wierzchu. W sejfie w pobliskim banku znaleźli zaklejoną kopertę, a w niej podpisany przez Mitchella i Martina list z prośbą o opublikowanie załączonego manifestu. Była to długa krytyka administracji amerykańskiej i wszelkiego zła kapitalizmu oraz pokrętne pochwały życia w Związku Sowieckim, których autorzy zwracali między innymi uwagę, że emancypacja kobiet uczyniła je „partnerkami godnymi większego pożądania"26. :. Dekretem nr 295 datowanym 11 sierpnia 1960 roku Komunistyczna Partia Związku Sowieckiego przyznała Mitchellowi i Martinowi azyl polityczny oraz miesięczne wynagrodzenie w wysokości pięciuset rubli na głowę, czyli mniej więcej równowartość ich pensji w NSA - znacznie więcej, niż wynosiły pobory w Związku Sowieckim27. Na jesieni tegoż roku Mitchell podjął pracę w Instytucie Matematyki uniwersytetu w Leningradzie, a Martin rozpoczął w tym samym instytucie studia doktoranckie. Obaj dezerterzy szybko sprawdzili, czy ich osądy na temat atrakcyjności sowieckich partnerek są właściwe. Mitchell ożenił się z Galiną Władimi-rowną Jakowlewą, trzydziestoletnią profesor nadzwyczajną wydziału fortepianu w leningradzkim konserwatorium, natomiast Martin, który zmienił nazwisko na „Sokołowski", poślubił Rosjankę poznaną podczas wakacji nad Morzem Czarnym28. ^łw,i.>€ j^§|^S,; Alj-.rasf Po kilku latach Centrala stwierdziła, że ma z Mitchellem i Martinem więcej kłopotów niż pożytku. Jak nietrudno było przewidzieć, obaj dezerterzy rozczarowali się szybko do życia w Związku Sowieckim. Martin, którego uważano w Centrali za bardziej poddającego się wpływom otoczenia, był na tyle naiwny, że uwierzył spreparowanej przez KGB wiadomości o skazaniu ich zaocznie w Stanach Zjednoczonych na dwadzieścia lat ciężkich robót. Wyrok miał rzekomo zapaść podczas rozprawy Sądu Najwyższego przy drzwiach zamkniętych. Pokazano mu nawet sfałszowaną kopię wyroku, żeby zrazić go do myśli o powrocie do USA. Mitchell, bardziej sceptyczny, w latach siedemdziesiątych gotów był wracać. Przewodniczący KGB Jurij Andropow wydał wówczas osobiście rozkaz, że ani Mitchell, ani Martin nie mogą w żadnym wypadku wyjechać ze Związku Sowieckiego, zrazi to bowiem potencjalnych uciekinierów z Zachodu. Kolejną próbą zniechęcenia Martina było pokazanie mu artykułu Jurija Siemionowa w „Izwiestiach", w którym autor informował, że amerykańscy agenci otrzymali ampułki z trucizną, oraz dawał do zrozumienia, że są one przeznaczone dla Martina i Mitchella. Mitchell słusznie podejrzewał, że artykuł został napisany na polecenie KGB. Galina Mitchell również chciała wyjechać, ale KGB wywarło nacisk na jej matkę, żeby 344 \ GŁÓWNY PRZECIWNIK - 2 przekonała ją do porzucenia zamiaru. Mitchellowie wystąpili o wizy emigracyjne kolejno do Australii, Nowej Zelandii, Szwecji i Szwajcarii, ale ich podania zostały odrzucone i 29 marca 1980 roku zawiadomili władze sowieckie, że zrezygnowali z planów wyjazdu29. Pojawiały się jednak później uporczywe pogłoski, że Mitchell mimo wszystko próbował wydostać się ze Związku Sowieckiego30. jjirfcł BfrH(|i:)'-' Przez większość okresu „zimnej wojny" legalne rezydentury w Waszyngtonie i Nowym Jorku nie potrafiły w zasadzie dostarczyć informacji z wewnątrz administracji federalnej, których nie brakowało podczas II wojny światowej. Widać to było wyraźnie w czasie dwóch lat, poprzedzających najbardziej niebezpieczny moment w „zimnej wojnie" - kubański kryzys rakietowy 1962 roku. Pustkę spowodowaną brakiem wiarygodnych informacji politycznych z terenu Stanów Zjednoczonych KGB wypełniało częściowo groźnymi bzdurami z innych źródeł. Niektóre z nich odzwierciedlały elementy sowieckich ocen sytuacji międzynarodowej. Przykładowo 29 marca 1960 roku przewodniczący KGB Aleksandr Nikołajewicz Szelepin osobiście zaniósł Chruszczowowi alarmistyczną ocenę amerykańskiej polityki, opartą na dalekim od prawdy meldunku, pochodzącym od niezidentyfikowanego oficera łącznikowego NATO przy CIA: iSMaihtfS] 'ii ,t W CIA nie jest tajemnicą, że koła kierownicze Pentagonu są przekonane o potrzebie rozpętania „możliwie jak najszybciej" wojny ze Związkiem Sowieckim [...] Obecnie Stany Zjednoczone mogą zmieść z powierzchni ziemi sowieckie stanowiska rakietowe i zniszczyć inne cele wojskowe za pomocą sił lotnictwa bombowego. Jednak już niebawem, niestety, siły obronne Związku Sowieckiego zostaną rozbudowane [...] możliwość ta zostanie zniwelowana [...] W wyniku takich założeń kierownictwo Pentagonu ma nadzieję rozpocząć wojnę prewencyjną ze Związkiem Sowieckim. Chruszczow potraktował raport bardzo serio. Niecałe dwa tygodnie później publicznie ostrzegł Pentagon, żeby „nie zapominał, że, jak wykazały to ostatnie próby, posiadamy pociski zdolne trafić w ustalony cel z odległości trzynastu tysięcy kilometrów"31. Moskwa z uwagą śledziła amerykańskie wybory prezydenckie w 1960 roku. Kandydata republikanów Richarda Nixona Chruszczow uważał za maccartystę, zaprzyjaźnionego z jastrzębiami z Pentagonu, i chciał, żeby wygrał Kennedy. Rezydent w Waszyngtonie, Aleksandr 345 ARCHIWUM MITROCH1NA Siemionowicz Fieklisow (posługujący się nazwiskiem „Fomin") otrzyma! polecenie „przedstawić dyplomatyczne i propagandowe inicjatywy albo inne środki, które mogą ułatwić zwycięstwo Kennedy'ego". Rezydentu-ra starała się także nawiązać kontakt z Robertem Kennedym, ale uprzejmie jej odmówiono32. Opinia Chruszczowa o Kennedym zmieniła się po zmontowanej przez CIA, nieudanej i dziecinnie nieudolnej próbie obalenia Fidela Castro, czyli desancie wspieranej przez Amerykanów „Brygady Kubańskiej" w Zatoce Świń w kwietniu 1961 roku. Zaraz po zakończeniu kubańskiej awantury Kennedy z rozpaczą pytał swego specjalnego doradcę Theodore'a Sorense-na: „Jak mogłem być taki głupi?"33. W ocenie Chruszczowa młody prezydent nie potrafił kontrolować „ciemnych sił" amerykańskiego kapitalizmu, czyli kompleksu wojskowo-przemysłowego34. Podczas wiedeńskiego spotkania na szczycie w czerwcu 1961 roku Chruszczow wojowniczo zażądał od Kennedy'ego zniesienia do końca roku podziału Berlina między trzy mocarstwa oraz podpisania traktatu pokojowego w sprawie Niemiec. Dwa supermocarstwa wkroczyły na drogę ku konfrontacji. Kennedy zwierzył się po spotkaniu w Wiedniu amerykańskiemu dziennikarzowi Jamesowi Restonowi: Myślę, że [Chruszczow] zrobi! to ze względu na Zatokę Świń. Myślę, że on sądzi, iż uda mu się załatwić każdego, kto jest równie młody i niedoświadczony, żeby wdepnąć w takie bagno. A ten, kto wlazł w to i nic nie pojął, jest bez jaj. Tak więc po prostu mnie przetrzepał35. Przewodniczący KGB Szelepin skierował 29 lipca 1961 roku do Chruszczowa zarys nowej, agresywnej strategii globalnej walki z Głównym Przeciwnikiem, obliczonej na „stworzenie w różnych regionach świata warunków, które pomogą w odwróceniu uwagi i sił Stanów Zjednoczonych oraz ich sojuszników, a także zwiążą je w trakcie rozwiązywania problemów niemieckiego traktatu pokojowego i Berlina Zachodniego". Pierwsza faza tego planu przewidywała wykorzystanie ruchów wyzwolenia narodowego na całym świecie do zdobycia przewagi w konfrontacji Wschód-Zachód oraz do „wywołania środkami będącymi w dyspozycji KGB zbrojnych powstań przeciwko sprzyjającym Zachodowi rządom reakcyjnym". Na czele listy „reakcyjnych" reżymów wybranych do obalenia Szelepin umieścił rządy, znajdujące się w najbliższym sąsiedztwie Głównego Przeciwnika - w Ameryce Środkowej, poczynając od Nikaragui, gdzie proponował stworzyć „rewolucyjny front" we współpracy 346 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 2 z Kubańczykami i sandinistami. Szelepin proponował także destabilizację baz wojskowych NATO w Europie Zachodniej oraz prowadzenie kampanii dezinformacyjnej, obliczonej na wywołanie wrażenia rosnącej przewagi sił sowieckich i zdemoralizowanie zachodniej opinii publicznej. Po drobnych poprawkach Komitet Centralny KPZR przyjął wytyczne oparte na planie Szełepina36. Niektóre elementy tego planu, a zwłaszcza wykorzystanie ruchów wyzwolenia narodowego w walce z Głównym Przeciwnikiem, przewijały się w sowieckiej strategii jeszcze przez ćwierć wieku. >rt$f^fct&,isiM/gittRwmKfĄmiM posjłfckfew;* Za czasów administracji Kennedy'ego KGB odgrywało w Waszyngtonie mniejszą rolę niż GRU. W maju 1961 roku pułkownik GRU Gieorgij Bołszakow, zakamuflowany jako szef waszyngtońskiego biura agencji prasowej TASS, rozpoczął regularne spotkania z prokuratorem generalnym Robertem Kennedym. Spotykali się co dwa tygodnie. Bołszakow zdołał przekonać Kennedy'ego, że mogą wspólnie ominąć napuszony protokół oficjalnej dyplomacji, „mówiąc prosto i otwarcie, bez uciekania się do politykierskich chwytów propagandowych" i w ten sposób utworzyć bezpośredni kanał łączności między prezydentem Kennedym a pierwszym sekretarzem Chruszczowem. Zapominając, że ma do czynienia z doświadczonym oficerem wywiadu, który otrzymał polecenie urobienia go, brat prezydenta sądził, że między nim a Bołszakowem „narodziła się autentyczna przyjaźń": Za każdym razem, kiedy miał jakąś wiadomość do przekazania prezydentowi [to znaczy Chruszczow miał] albo kiedy prezydent chciał przekazać coś Chruszczo-wowi, przekazywaliśmy to przez Gieorgija Bołszakowa [...] spotykałem się z nim w różnych sprawach37. Pomimo sukcesu Bołszakowa zdolność GRU do oceny polityki Stanów Zjednoczonych była żałosna. W marcu 1962 roku GRU sporządziło dwa niebezpiecznie mylące raporty, które potwierdzały wcześniejszą ocenę KGB, że Pentagon planuje zaskakujące uderzenie jądrowe. GRU twierdziło, że w czerwcu Stany Zjednoczone podjęły decyzję przeprowadzenia niespodziewanego ataku atomowego na Związek Sowiecki we wrześniu 1961 roku, ale powstrzymały się w ostatnim momencie na skutek sowieckich prób broni jądrowej, które wykazały, że arsenał nuklearny Moskwy jest potężniejszy niż obliczał to Pentagon. Rozmijające się z prawdą sowieckie raporty wywiadowcze o waszyngtońskich planach rozpętania wojny termojądrowej zbiegły się z serią prawdziwych, ale rozpaczliwie 347 ARCHIWUM M1TROCHINA nieudolnych, amerykańskich prób obalenia lub zamordowania Fidela Castro, kubańskiego sojusznika Moskwy. Operacje te pasowały jak ulał do paranoidalnego charakteru sowieckiej polityki zagranicznej. <•>'¦•¦ W marcu 1962 roku Castro wezwał KGB do utworzenia bazy operacyjnej w Hawanie, żeby eksportować z niej rewolucję wzdłuż i wszerz Ameryki Łacińskiej38. W maju Chruszczow postanowił zbudować na Kubie bazy pocisków z głowicami jądrowymi, co było najbardziej hazardowym posunięciem w całej „zimnej wojnie". Chruszczow kierował się po części chęcią zaimponowania Waszyngtonowi sowiecką potęgą nuklearną, a zarazem zamierza! zniechęcić Amerykanów do tworzenia kolejnych (nieistniejących w rzeczywistości) planów zaskakującego uderzenia jądrowego. Chciał też uczynić wyraźny gest poparcia dla kubańskiej rewolucji39. Moskwa podjęła pokerową zagrywkę zakładając, że Waszyngton nie wykryje istnienia wyrzutni rakietowych na Kubie, zanim nie będzie za późno na reakcje polityczne. Założenie to było błędne z dwóch powodów. Po pierwsze, latające na dużych wysokościach szpiegowskie samoloty U-2 mogły fotografować i śledzić przebieg prac przy budowie bazy rakietowej. Po drugie, analitycy wywiadu amerykańskiego umieli odczytać i uporządkować chaotyczne zdjęcia, wykonane przez samoloty U-2, ponieważ posiadali plany typowej sowieckiej bazy rakietowej oraz inne cenne materiały wywiadowcze, które dostarczył Oleg Władimirowicz Pienkowski, agent w GRU, prowadzony wspólnie przez CIA i brytyjskie SIS. Wszystkie najważniejsze raporty wywiadu amerykańskiego, dotyczące baz na Kubie z okresu kryzysu rakietowego, ostemplowano później kryptonimem IRONBARK, co znaczyło, że sporządzono je z wykorzystaniem dokumentów dostarczonych przez Pienkowskiego40. jl-jtin.w Po rozpoczęciu na Kubie budowy baz pocisków z głowicami jądrowymi Bołszakow nadal zapewniał (był to prawdopodobnie element kampanii dezinformacyjnej), że Chruszczow nigdy nie wejdzie na drogę agresywnej polityki zagranicznej. Kiedy w połowie października samoloty szpiegowskie U-2 wykryły już budowane pośpiesznie bazy i rozpoczął się kryzys rakietowy, Robert Kennedy natarł na Bołszakowa. „Założę się, że dobrze wiesz, iż macie swoje rakiety na Kubie" - atakował Kennedy. Bol-szakow zaprzeczył. Według relacji Sorensena „[...] Prezydent Kennedy musiał polegać na Bołszakowie, który był kanałem prywatnej i bezpośredniej łączności z Chruszczowem, ale czuł się osobiście oszukany. Był osobiście oszukany"41. t W tej fazie „zimnej wojny", gdy Kreml najpilniej potrzebował wiarygodnych materiałów wywiadowczych z Waszyngtonu, rezydentura KGB 348 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 2 nie potrafiła ich dostarczyć. Podczas II wojny światowej sowieccy agenci spenetrowali niemal każdą ważniejszą instytucję administracji Roosevel-ta. O niektórych istotnych aspektach polityki amerykańskiej (zwłaszcza o programie MANHATTAN) Centrala była lepiej poinformowana niż wiceprezydenci Roosevelta oraz większość jego gabinetu42. W czasie kryzysu kubańskiego było odwrotnie. Źródła rezydentury w Waszyngtonie ograniczały się do agentów i kontaktów w środowiskach dziennikarskich oraz w ambasadach innych krajów (przede wszystkim w placówkach dyplomatycznych Argentyny i Nikaragui). Część materiałów wywiadowczych wysyłanych przez Fieklisowa do Moskwy opierała się po prostu na pogłoskach. Rezydent nie dysponował żadnym źródłem, które wiedziałoby coś o tajnych ustaleniach EXCOMM, grupy najbliższych doradców Kennedy'ego, którzy zebrali się 16 października w salce konferencyjnej najwyższych władz i odtąd schodzili się tam codziennie przez trzynaście dni, aż do zakończenia kryzysu. Naczelnik PZG Aleksandr Sacharowski odnotował na kilkunastu szyfrogramach Fieklisowa ze szczytowego okresu kryzysu kubańskiego: „Ten meldunek nie zawiera żadnych tajnych informacji"45. Brak wpływu KGB na decyzje polityczne Chruszczowa podejmowane w czasie kryzysu odzwierciedlał pozycję przewodniczącego. W grudniu 1961 roku wpływowego Aleksandra Szelepina zastąpił na stanowisku przewodniczącego jego protegowany, ale mniej zdolny Władimir Siemiczastny, który miał niewielkie pojęcie o wywiadzie i nie chciał być szefem KGB. Przyjął stanowisko wyłącznie pod naciskiem Chruszczowa. Natomiast Chruszczow nie ukrywał, że głównym powodem mianowania Siemiczastnego była chęć zapewnienia politycznej lojalności KGB, a nie gotowość do korzystania z pomocy wywiadu w kształtowaniu polityki zagranicznej. W materiałach archiwalnych wynotowanych przez Mitrochina nie ma śladu, żeby Siemiczastny kiedykolwiek skorzystał z wzorów Szelepina i przedstawił Chruszczowowi plany ambitnej, wielkiej strategii walki z Głównym Przeciwnikiem. W trakcie kryzysu rakietowego Siemiczastny ani razu nie spotkał się z Chruszczowem i nie był zapraszany na posiedzenia prezydium (rozszerzone biuro polityczne, które w ciągu minionego dziesięciolecia podejmowało najważniejsze decyzje polityczne). wnisśnn,BfŁ&:m <• Chruszczow nigdy też niczego nie żądał ani nie otrzymał od KGB ocen ewentualnych reakcji amerykańskich na rozmieszczenie pocisków z głowicami jądrowymi na Kubie44. Jak się wydaje, ówczesny szef wywiadu zagranicznego Sacharowski miał nikłe pojęcie o systemie kształtowania I 349 ARCHIWUM MITROCHINA polityki zagranicznej w Stanach Zjednoczonych. Był to kompetentny biurokrata w sowieckim stylu, ale jego osobiste doświadczenie o życiu poza granicami Związku Sowieckiego ograniczało się do Rumunii i innych państw Europy Wschodniej. Melancholijny wygląd Sacharowskiego byl, wedle słów jednego z podwładnych, „spowodowany olbrzymim ciężarem obowiązków"45. Do ciężarów takich należała konieczność sprostania ostrym wymogom poprawności politycznej. Pierwszy Zarząd Główny bardzo rzadko przedstawiał własne oceny, z wyjątkiem określonych tematycznie opracowań, przygotowanych na zlecenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Wydziału Zagranicznego Komitetu Centralnego KPZR lub prezydium. Większość dokumentów określanych jako „analizy" to w rzeczywistości nic więcej jak kompilacja informacji na określony temat, w której unikano na ogół przedstawiania wniosków z obawy, że mogą być sprzeczne z opiniami zwierzchności. Najwyższą zwierzchność w czasie kryzysu kubańskiego stanowił Chruszczow, a nie prezydium. To on, podobnie jak wcześniej Stalin, był głównym analitykiem informacji wywiadowczych46. Wywiad miał jednak pewien wpływ na politykę Chruszczowa, przynajmniej w końcowej fazie kryzysu. Na posiedzeniu prezydium 25 października Chruszczow dał do zrozumienia, że być może zajdzie konieczność rozmontowania wyrzutni rakietowych w zamian za amerykańską gwarancję nieuciekania się do inwazji Kuby. Chruszczow nie był jeszcze gotów do przedstawienia takiej propozycji. Zmienił zdanie w nocy z 25 na 26 października, kiedy otrzymał meldunek GRU, że w amerykańskim Dowództwie Lotnictwa Strategicznego ogłoszono pogotowie jądrowe. Początkowo liczył, że uda mu się zachować twarz i w zamian za wstrzymanie sowieckich prac budowlanych na Kubie wymusić na Amerykanach usunięcie ich baz rakietowych z Turcji. Jednak rankiem 26 października, w błędnym mniemaniu, że Amerykanie lada chwila wylądują na Kubie, podyktował bełkotliwy i pełen emocji apel do prezydenta Kennedy'ego. Wnosił w nim o zachowanie pokoju i domagał się amerykańskich gwarancji dla integralności terytorialnej Kuby. Apel nie wspominał jednak ani słowem o bazach pocisków rakietowych w Turcji. W ciągu następnych dwudziestu czterech godzin Chruszczow ponownie zmienił zdanie. Doszedł do wniosku, że nie wisi nad nim groźba amerykańskiego desantu na Kubę i 27 października wystosował kolejny list z żądaniem włączenia do ewentualnego porozumienia baz rakietowych w Turcji47. -f, Krótko po wysłaniu przez Chruszczowa drugiego listu sowiecka obrona powietrzna na Kubie, prawdopodobnie wskutek jakiegoś niepo- 350 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 2 rozumienia między szczeblami dowodzenia, zestrzeliła nad wyspą amerykański samolot zwiadowczy U-2. Pilot zginął. Chruszczow wpadł w panikę. Wiadomość, że Kennedy wystąpi w południe 28 października z telewizyjnym orędziem do narodu, odczytał błędnie jako zapowiedź ogłoszenia inwazji Kuby. Chruszczow ugiął się i przyjął warunki Kennedy'ego: jednostronne wycofanie „całego sowieckiego uzbrojenia zaczepnego" z wyspy. Chcąc mieć pewność, że jego zgoda dotrze do Kennedy'ego na czas, Chruszczow kazał ogłosić ją z anteny Radia Moskwa48. Poniżające wycofanie się Związku Sowieckiego w finałowej fazie kryzysu rakietowego doprowadziło dwa lata później do obalenia Chruszczo-wa w pałacowym zamachu stanu. Uczucie poniżenia odczuto szczególnie silnie w Centrali, którą dotknęła seria penetracji i dezercji do CIA. W grudniu 1961 roku oficer KGB major Anatołij Michajłowicz Golicyn wszedł do gmachu Ambasady Amerykańskiej w Helsinkach i został eks-filtrowany do Stanów Zjednoczonych. We wrześniu 1962 roku KGB aresztowało pułkownika GRU Olega Pienkowskiego, który od półtora roku dostarczał Brytyjczykom i Amerykanom materiały wywiadowcze najwyższej jakości49. Ocena szkód wywołanych ucieczką Golicyna zawierała zwykły zestaw stereotypów, potępiających jego motywy działania. Ponieważ nie wolno było krytykować KGB lub wspominać o brakach sowieckiego systemu, należało trzymać się ogólnej zasady, że przyczyną dezercji były ułomności moralne dezertera, a przede wszystkim „wirus karierowiczostwa", wykorzystany bez skrupułów przez zachodnie służby wywiadowcze. ifi©fe|i5twfc Golicyn, człowiek ambitny i próżny, to typowy przykład osobnika reprezentującego plemię karierowiczów. W połowie lat pięćdziesiątych odczuł on boleśnie przesunięcie na niższe stanowisko, nie potrafił znieść wytykania mu jego błędów i niedociągnięć i wykłócał się. Podkreślając swoje wyjątkowe zdolności, stwierdził, że tylko pech uniemożliwił mu w latach stalinowskich awans na stopień wyższego oficera. [Jesienią 1961 roku] Golicyn uporczywie próbował dowiedzieć się, co napisano w sporządzonej dla Moskwy ocenie jego pracy, która była negatywna. Rezydentura [w Helsinkach] uważa, że udało mu się poznać najważniejsze elementy oceny i wiedząc z doświadczenia innych, że może się spodziewać poważnej rozmowy w wydziale osobowym i degradacji, zbiegł do Stanów Zjednoczonych 5o. Podobnie jak reszcie dezerterów, Golicynowi nadano degradujący pseudonim - GORBATYJ51. Podjęto też liczne środki dla zdyskredytowania 351 ARCHIWUM M1TROCHINA go. Między innymi aresztowano sowieckiego przemytnika (pseudonim MUSTAFA), którego namówiono, żeby złożył zeznania o udziale Golicy-na w operacjach przemytniczych na pograniczu z Finlandią. Posłuszny MUSTAFA zrobił co kazano i 27 września 1962 roku w dzienniku „So-wietskaja Rossija" ukazał się artykuł potępiający Golicyna za rzekomy udział w aferze przemytniczej52. Poza podejmowanymi przez Centralę próbami degradacji Golicyna w oczach innych, w ocenie szkód spowodowanych jego ucieczką podkreślono, że mógł zdradzić CIA tajemnice operacyjne większości „pionów" rezydentury w Helsinkach i w innych placówkach zagranicznych oraz ujawnić przyjęte w KGB metody werbowania i prowadzenia agentów53. Pomiędzy 4 stycznia a 16 lutego 1962 roku Centrala wysłała do pięćdziesięciu czterech rezydentów instrukcję, jakie działania należy podjąć, żeby ograniczyć szkody w bieżących operacjach. Na pewien czas zawieszono też spotkania z najcenniejszymi agentami, a łączność z nimi ograniczono do „środków pozaosobowych", na przykład do martwych skrzynek kontaktowych54. ;iwvw; vfhi'iamm momd/iainA i mo)iv.v.)jTS'/-iilJił\:m~ Niestety, oprócz przekazania ważnych informacji o metodach KGB oraz wskazówek o tożsamości sowieckich agentów, Golicyn zaszczepił w CIA kilka teorii spiskowych, jedną bardziej nieprawdopodobną od drugiej. Między innymi przekonał szefa kontrwywiadu CIA Jamesa An-gletona, że KGB prowadzi gigantyczną pozorację w globalnej skali, w którą wpisany jest także ideologiczny spór Moskwy z Pekinem. Całość tej wielopiętrowej gry obliczona jest na polityczne zdezorientowanie Zachodu. Później Golicyn utrzymywał, że nawet „praska wiosna" w Czechosłowacji to element pozoracji KGB55. Centrala nie zorientowała się, że ucieczka Golicyna, której konsekwencją było zainfekowanie paranoi-dalnymi teoriami nielicznej, ale sprawiającej wiele kłopotów grupy oficerów CIA, wyrządziła Agencji więcej zła niż przysporzyła korzyści z otrzymanych informacji. W listopadzie 1963 roku Aleksandr Nikołajewicz Czeriepanow z Drugiego Zarządu Głównego KGB (bezpieczeństwo wewnętrzne i kontrwywiad) wysłał do Ambasady Amerykańskiej w Moskwie pakiet ściśle tajnych dokumentów, dotyczących inwigilacji dyplomatów i obcokrajowców, przebywających w Związku Sowieckim, oraz zastawiania na nich różnych pułapek w celu późniejszego szantażowania. Do dokumentów dołączył list, oferujący CIA jego usługi. Dyplomata zastępujący nieobecnego ambasadora przeraził się, że to prowokacja KGB. Zezwolił wprawdzie, aby szef placówki CIA sfotografował nadesłane dokumenty, 352 GtÓWNY PRZECIWNIK - 2 ale mimo protestów zwrócił oryginały Rosjanom. Czeriepanow uciekł z Moskwy, ale 17 grudnia 1963 roku aresztowali go pogranicznicy KGB w Turkiestanie. Zeznał w trakcie przesłuchania, że między innymi ujawnił Amerykanom tajemnicę mietki, czyli „szpiegowskiego proszku" - specjalnie dobranych chemikaliów, którymi smarowano buty inwigilowanych osób, żeby ułatwić tropienie. W kwietniu 1964 roku Czeriepanow został skazany na karę śmierci w procesie przy drzwiach zamkniętych. We wnioskach Centrali z analizy wyrządzonych szkód znalazło się stwierdzenie: Nie można ustalić, dlaczego Amerykanie zdradzili Czeriepanowa. Albo podejrzewali, że jego krok jest prowokacją KGB, albo chcieli obciążyć KGB długim poszukiwaniem osoby, która wysłała pakiet dokumentów do ambasady56. Wprawdzie to nie CIA ponosiła odpowiedzialność za zdradę Czeriepanowa, ale wkrótce Agencja popełniła jeszcze gorszy błąd. W lutym 1964 roku do Stanów Zjednoczonych zbiegł Jurij Iwanowicz Nosienko, oficer KGB przy sowieckiej delegacji na rozmowy rozbrojeniowe w Genewie, który od czerwca 1962 roku współpracował z CIA. Nosienko był autentycznym uciekinierem, ale przesłuchujący go eksperci CIA doszli do błędnego wniosku, że jest on podrzutkiem KGB57. Centrala, nieświadoma kolosalnego błędu CIA, uważała ucieczkę No-sienki za bardzo poważną porażkę. Zwyczajowa już ocena szkód zaczynała się od plugawienia dezertera, któremu nadano teraz pseudonim IDOL. Tak jak Golicynowi, zarzucano Nosience, że zaraził się „wirusem karierowiczostwa": ii Nosienko, który pożądał władzy, nie ukrywał swych ambicji zdobycia wysokiego stanowiska. Kierownictwo Wydziału I w dowództwie nie zapomni histerycznej reakcji Nosienki, kiedy poinformowano go o planach awansowania go z zastępcy na szefa sekcji (otdielnije). „Naczelnik zarządu obiecał mi, że przyjdę na miejsce naczelnika wydziału (otdieł)" - krzyczał bezwstydnie. Cechy charakterystyczne dla karierowiczostwa były też widoczne w jego innych dziwnych zachowaniach. Kiedy został zastępcą naczelnika innego wydziału, Nosienko wstydził się niskiego stopnia [kapitana KGB], który był dla tego etatu wyższy. Potrafił zwrócić dokument bez podpisu, jeśli przy nazwisku widniała ranga „kapitan". Podpisywał dokumenty tylko wtedy, gdy jego spostrzegawczy podwładni umieścili na nim nazwisko bez stopnia58. •' 353 ARCHIWUM MITROCHINA Przez cały czas trwania „zimnej wojny" KGB odnosiło znacznie większe sukcesy w zdobywaniu tajemnic naukowo-technicznych niż w penetrowaniu aparatu władzy Głównego Przeciwnika. W 1963 roku wydział zajmujący się wywiadem naukowo-technicznym w PZG otrzymał bardziej prestiżowy status Zarządu T59. Większość zadań wyznaczała mu Komisja Przemysłu Wojskowego WPK (Wojenno-Promyszlennaja Kommisija), która nadzorowała produkcję uzbrojenia i sprzętu60. WPK wręcz obsesyjnie interesowała się amerykańskim uzbrojeniem i amerykańskimi technologiami, lekceważąc pozostałe kraje. Na początku lat sześćdziesiątych ponad dziewięćdziesiąt procent zadań zgłaszanych przez WPK dotyczyło obszaru Głównego Przeciwnika61. Wśród tajemnic technicznych zdobytych w tym okresie przez KGB w Stanach Zjednoczonych były między innymi materiały wywiadowcze: o technologiach lotniczych i rakietowych, silnikach turboodrzutowych (od źródła w zakładach General Electric), o myśliwcu Phantom, badaniach jądrowych, komputerach, tranzystorach, radioelektronice oraz z dziedziny chemii i metalurgii62. Mitrochin identyfikuje w swoich notatkach agentów wywiadu naukowo-technicz-nego działających w Stanach Zjednoczonych, ale podaje niewiele szczegółów o ich dokonaniach. Byli wśród nich: STARIK i BOR (albo BORG) - naukowcy z ośrodka badawczego amerykańskich sił lotniczych - oraz URBAN, o którym Mitrochin notuje, że zajmował kierownicze stanowisko w zakładach Kellog (prawdopodobnie M.W. Kellog Technology Company w Houston) i był agentem sowieckim od 1940 roku63. BERG to starszy inżynier, zatrudniony prawdopodobnie w zakładach Sperry-Rand (UNIVAC)64. VIL pracował w zakładach chemicznych Union Carbide; FELKE - w koncernie chemicznym, biomedycznym i naftowym Du Pont de Nemours. USACZ był zatrudniony w Brookhaven National La-boratory w Upton w stanie Nowy Jork, gdzie prowadzono rządowe badania nad energią nuklearną, fizyką wielkich energii i elektroniką. NORTON pracował w koncernie RCA, który produkował sprzęt elektroniczny, telekomunikacyjny i łączności wojskowej65. W przeciwieństwie do okresu II wojny światowej, w latach „zimnej wojny" ludzie z kurczących się szeregów amerykańskiej partii komunistycznej i sympatycy komunizmu tylko z rzadka mieli dostęp do tajemnic naukowo-technicznych, interesujących KGB. Większość agentów wywiadu naukowo-technicznego zwerbowanych w Stanach Zjednoczonych szpiegowała za pieniądze. Dwóch takich najemnych szpiegów FBI złapało w połowie lat sześćdziesiątych: John Butenko pracował dla filii koncernu ITT, gdzie wykonywano zamówienia Dowództwa Lotnictwa Stra- 354 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 2 tegicznego, pułkownik William Whalen zaś dostarczał materiały wywiadowcze o pociskach rakietowych i broni atomowej66. W 1963 roku nowojorska rezydentura dostarczyła Centrali sto czternaście tajnych dokumentów naukowo-technicznych, liczących w sumie siedem tysięcy dziewięćset sześćdziesiąt siedem stron. Ponadto trzydzieści tysięcy sto trzydzieści jeden jawnych dokumentów - łącznie sto osiemdziesiąt jeden tysięcy czterysta pięćdziesiąt cztery strony, a także siedemdziesiąt jeden „próbek" najnowocześniejszych technologii i urządzeń. Rezydentura w Waszyngtonie wysłała w tym czasie trzydzieści siedem tajnych dokumentów (w sumie trzy tysiące dziewięćset czterdzieści cztery strony) i tysiąc czterysta osiem jawnych dokumentów liczących trzydzieści cztery tysiące pięćset sześć stron67. iii Niektóre najcenniejsze materiały o amerykańskich technologiach zdobyły rezydentury poza granicami Stanów Zjednoczonych. Do najbardziej poszukiwanych należały materiały wywiadowcze związane z komputerami, na tym polu bowiem Związek Sowiecki był szczególnie zapóźniony w stosunku do Zachodu. Eksperymentalne sowieckie komputery BESM-1 wyprodukowano w 1953 roku i, zdaniem ekspertów zachodnich, był to „uczciwy komputer" jak na swoje czasy, z lepszymi możliwościami niż amerykański UNIVAC-1 z 1951 roku. Natomiast BESM-2, który wszedł do produkcji w 1959 roku, osiągał już tylko jedną trzecią szybkości komputera IBM-7094 produkowanego od 1955 roku oraz zaledwie 1/16 szybkości IBM-7090 z 1959 roku. Z uwagi na zakaz eksportu zaawansowanych technologii do Związku Sowieckiego nałożony przez COCOM (koordynujący embargo komitet NATO i Japonii), komputery, które Moskwa mogła importować z Zachodu, były tylko nieco potężniejsze niż sowieckie 68. W latach sześćdziesiątych Związek Sowiecki starał się dogonić Zachód w technologii komputerowej, przede wszystkim w oparciu o materiały wywiadu naukowo-technicznego. Główne źródła KGB, dostarczające materiały o komputerach, niemal z pewnością znajdowały się w koncernie IBM, który w połowie lat sześćdziesiątych produkował ponad połowę komputerów używanych na całym świecie. Najcenniejszym agentem KGB wewnątrz koncernu IBM, o którym wspomina Mitrochin, był ALVAR - naturalizowany obywatel francuski, urodzony jeszcze w carskiej Rosji, który - w przeciwieństwie do agentów amerykańskich - mógł kierować się motywami ideologicznymi. ALVAR miał też prawdopodobnie najdłuższy staż w Pionie X. Zwerbowało go jeszcze NKWD w 1935 roku. W latach pięćdziesiątych zajmował wysokie stanowisko w europejskiej dyrekcji koncernu IBM w Paryżu. 355 ARCHIWUM MITROCHINA W uznaniu zasług dla Związku Sowieckiego nadano mu w 1958 roku Order Czerwonego Sztandaru. ALVAR pracował dla KGB aż do przejścia na emeryturę w końcu lat siedemdziesiątych. Przyznano mu wtedy stałą rentę sowiecką w wysokości trzystu dolarów miesięcznie jako dodatek do emerytury IBM, co było wymiernym wyrazem uznania Centrali dla jego wieloletniej pracy69. ,.v rlJ v/< 1. Patrz wyżej, s. 289-290. 2. tom 6, rozdz. 11, część 2. 3. tom 6, rozdz. 11, część 2. -rfŚyr&icfó -mi W 4. Wise, Molehunt, s. 186-187. 5. Murphy, Kondraszew oraz Bailey, Battleground Berlin, s. 245-246. 6. tom 6, rozdz. 22, część 2. 7. Wise, Molehunt, s. 188-189. 8. tom 6, rozdz. 11, część 2. Galeria „Orłów", mieszcząca się początkowo przy South Pitt Street w Alexandrii, przeprowadziła się później na King Street na Starym Mieście Alexandrii; Kessler, Undercover Washington, s. 125-126. 9. Wise, Molehunt, s. 191-194. 10. tom 6, rozdz. 11, część 2. 11. tom 6, rozdz. 11, część 2. Według pani „Orłów" mąż powiedział jej, że ambasada sowiecka zgodziła się udzielić azylu jemu, żonie i dwóm nieletnim synom; Wise, Molehunt, s. 192. 12. Wise, Molehunt, rozdz. 13. 13. tom 6, rozdz. 11, część 2; tom 6, aneks 1, części 17, 41. 14. Kessler, Undercover Washington, s. 126. 15. k-4, 136. 16. Barron, KGB, rozdz. 10; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 464-466. 17. k-4, 136. j,,,^,,,'; 18. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 465-466. 19. Bamford, The Puzzle Pałace, s. 144. ¦/}<•¦ n f J".fi 358 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 2 20. tom 6, rozdz. 11, część 11. i ,^i 21. Bamford, The Puzzle Pałace, s. 134-140. • : » 22. tom 6, rozdz. 11, część 11. '? 23. Bamford, Tfte Puzzle Pałace, s. 141. 24. tom 6, rozdz. 11, część 11. W latach 1960-1963 GRU miało cennego agenta w NSA. Był nim sierżant sztabowy Jack E. Dunlap („samorodek" tak jak Mitchell i Martin). W 1963 roku Victor Norris Hamilton, były pracownik NSA, który musiał odejść w 1959 ze względu na chorobę umysłową, zdezerterował do Związku Sowieckiego i wystąpił jak Mitchell i Martin w 1960 roku na konferencji prasowej w Moskwie; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 462-464; Bamford, The Puzzle Pałace, s. 151-154. 25. Fursienko oraz Naftali, Souiet Intelligence and the Cuban Missile Crisis, s. 77. 26. Bamford, The Puzzle Pałace, s. 142-143. 27. tom 6, rozdz. 11, część 11. Notatka Mitrochina o pięciuset rublach miesięcznego wynagrodzenia pochodzi z teczki Mitchella i dotyczy wyłącznie jego. Martin powiedział jednak reporterowi dziennika „The New York Times", z którym spotkał się przypadkowo w leningradzkiej kawiarni, że otrzymał podobne wynagrodzenie; Theodore Shabad, Defector front US Resigned to Soviet [Union], „The New York Times", 24 czerwca 1962; Bamford, The Puzzle Pałace, s. 148. Kiedy Mitchell podjął pracę, otrzymał pensję w wysokości stu rubli i wypłacono mu czterysta rubli wyrównania; tom 6, rozdz. 11, część 11. 28. Informacje dotyczące Mitchella pochodzą z: tom 6, rozdz. 11, część 11; dotyczące Martina z: Shabad, Defector front US Resigned to Soviet, „The New York Times", 24 czerwca 1962. > 29. tom 6, rozdz. 11, część 11. ' r Jt-Sł% * 30. Bamford, The Puzzle Pałace, s. 149. Martin zmarł w 1986 roku w Moskwie na ostrą formę białaczki. 31. Źródłem alarmistycznego raportu KGB o przygotowywanych przez Pentagon planach ataku nuklearnego był „dokument wysłany przez [tożsamość nieznana] oficera łącznikowego przy CIA do własnego rządu"; Fursienko oraz Naftali, One Heli of a Gamble, s. 51-52. Wprawdzie wojowniczy generał Curtis LeMay, dowódca lotnictwa strategicznego, wspominał prywatnie 0 uderzeniu wyprzedzającym, ale koncepcja ta nigdy nie była uwzględniana w polityce administracji prezydenta. Sformułowania takie budziły jednak pewne zaniepokojenie amerykańskich sojuszników w NATO. Brytyjski Wspólny Komitet do spraw Wywiadu (JIC) uważał wprawdzie, że „jest mało prawdopodobne, żeby przy swoich demokratycznych zasadach rządzenia 1 przy bliskich stosunkach z innymi państwami zachodnimi [Stany Zjednoczone] kiedykolwiek sprowokowały wojnę", to jednak w 1954 roku oceniał: „[...] istnieje możliwość, że w sytuacji (a) bardziej skrajnej administracji w Stanach Zjednoczonych, (b) narastającego w USA braku zaufania do niektórych lub wszystkich sojuszników zachodnich z uwagi na rozwój sytuacji politycznej w tych krajach, (c) nagły postęp w amerykańskim uzbrojeniu, itp. przeważyć może niecierpliwa koncepcja"; JIC (54) 37 (informację tę podał mi Alex Craig z Christ's College uniwersytetu w Cambridge, który kończy właśnie pracę doktorską o przełomowym znaczeniu na temat JIC we wczesnych 359 I--J ARCHIWUM MITROCHINA latach „zimnej wojny"). Odtajnione niedawno dokumenty amerykańskie > ¦"" wskazują, że w określonych warunkach wyjątkowych wyżsi dowódcy wojsk :...-•--¦• Stanów Zjednoczonych posiadali „delegację" do użycia uprawnień prezy- . denckich, dotyczących broni jądrowych; Paul Lashmar, Dr Strangelove's -ą- Secrets, „Independent", 8 września 1998. Istnieje prawdopodobieństwo, ale ¦ jJb; w żadnym wypadku nie pewność, że wiadomości pochodzące ze źródła KGB w połączeniu z apokaliptyczną retoryką generała LeMaya wzmogły strach Centrali przed amerykańskim uderzeniem wyprzedzającym. 32. Fieklisow, Za okieanom i na ostrowie, s. 199-201; Zubok oraz Pleszakow, Inside the Kremlin's Cold War, s. 236-240. 33. Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 257 i dalsze. 34. Zubok oraz Pleszakow, Inside the Kremlin's Cold War, s. 242. 35. Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 267 i dalsze. 36. Szelepin do Chruszczowa, memorandum nr 1861- Sz (z 29 lipca 1961 roku); Dekret nr 191/75- GS; tom 6, rozdz. 5, część 5; por.: Zubok, Spy vs. Spy, ."ii: s. 28-30; Zubok oraz Pleszakow, Inside the Kremlin's Cold War, s. 253-255. 37. Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 278-279; Dobrynin, In Confidence, s. 52-54. 38. Fursienko oraz Naftali, One Heli ofa Gamble, s. 155, 168. O tajnych operacjach przeciwko Fidelowi Castro, patrz: Andrew, For the Presidenfs Eyes 'r r Only, s. 271-272, 274-276, 280. 39. Fursienko oraz Naftali, One Heli ofa Gamble, rozdz. 9. .11 i 40. Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 282-290. 41. Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 285-295; Zubok oraz Pleszakow, Inside the Kremlin's Cold War, s. 258-266; Dobrynin, In Confidence, s. 52-54. 42. Patrz wyżej, rozdz. 7, 8. 43. Fursienko oraz Naftali, Souiet Intelligence and the Cuban Missile Crisis. Notatki Mitrochina nie wnoszą nic nowego na temat waszyngtońskich źródeł wywiadu politycznego KGB w czasie kubańskiego kryzysu rakietowego do tego godnego podziwu opracowania, opartego na dostępie do archiwów SWR. W dokumentach wynotowanych przez Mitrochina, do których Fursienko i Naftali nie mieli dostępu, zwłaszcza w teczkach nielegalów, nie znalazło się żadne znaczące źródło pominięte przez tę parę autorów. 44. Fursienko oraz Naftali, Soviet Intelligence and the Cuban Missile Crisis, s. 65. 45. Kalugin, Spymaster, s. 237-238. Melancholijny wyraz twarzy Sacharowskie-go widoczny jest wyraźnie na fotografiach opublikowanych w oficjalnej hagiografii SWR - Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 133-135. 46. Fursienko oraz Naftali, Soviet Intelligence and the Cuban Missile Crisis, s. 66, 75, 85 przyp. 47. Zubok oraz Pleszakow, Inside the Kremlin's Cold War, s. 266-267; Fursienko oraz Naftali, One Heli of a Gamble, rozdz. 14. Waszyngtoński rezydent Fieklisow odbył 26 października dwa, słynne teraz, spotkania z komentatorem dyplomatycznym sieci telewizyjnej ABC Johnem Scalim, który miał doskonale kontakty w Białym Domu. Omawiali możliwości wybrnięcia z kryzysu. Kennedy był przekonany, że Fieklisow występuje w imieniu Chruszczowa. 360 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 2 Z archiwów KGB wynika, że nie. Fieklisow nie odegrał żadnej roli w formułowaniu propozycji Chruszczowa z 26 października, dotyczącej rozwiązania kryzysu w zamian za amerykańskie gwarancje terytorialnej integralności Kuby, ani w podjętej 27 października próbie wytargowania od Stanów Zjednoczonych obietnicy zlikwidowania amerykańskich baz w Turcji w zamian za wycofanie sowieckich pocisków z Kuby. Niewykluczone, że to Szelepin, który w przeciwieństwie do Siemiczastnego był członkiem prezydium Rady Najwyższej, skłonił przewodniczącego KGB, żeby wykorzystał spotkania Fieklisowa ze Scalim i wyciągnął z Amerykanów propozycję rozwiązania kryzysu i wycofania się Związku Sowieckiego z Kuby w sposób najmniej kompromitujący. Niestety akta KGB dotyczące kryzysu kubańskiego są niekompletne, co w połączeniu ze sprzecznościami w relacjach Fieklisowa, Scaliego i Siemiczastnego sprawia, że być może nigdy się nie dowiemy, z czyjej inicjatywy i w czyim imieniu działał Fieklisow; Fursienko oraz Naftali, Using KGB Documents; Fursien-ko oraz Naftali, Soviet Intelligence and the Cuban Missile Crisis, s. 80-83. 48. Zubok oraz Pleszakow, Inside the Kremlin's Cold War, s. 167; Fursienko oraz Naftali, One Heli ofa Gamble, s. 284-286. 49. Najpełniejszy opis kariery Pienkowskiego zawiera: Schecter oraz Dieriabin, The Spy Who Saved the World. ¦> •>: ;-.».»:.W; i.v \ ¦. ^50. tom 6, rozdz. 1, część 1. ' ' '.*•'"• ' ¦>-.'¦¦•• n .^. . 51. tom 6, rozdz. 8, część 6. '• * ' J •'' 52. tom 6, rozdz. 8, część 6. '"• ^ '"> *¦¦¦"' T~ ' 53. tom 6, rozdz. 1, część 1. ' I 54. tom 2, aneks 3. 55. Na temat wpływu zeznań Golicyna na Angletona i CIA, patrz: Wise, Mole-hunt, a także: Mangold, Cold Warrior. 156. tom 1, aneks 3; tom 6, rozdz. 1, część 1. Na temat decyzji ambasady amerykańskiej o zwrocie dokumentów nadesłanych przez Czeriepanowa, patrz: Wise, Molehunt, s. 121-123. 157. Patrz niżej, s. 654-655. 158. tom 6, rozdz. 1, część 1; pseudonim Nosienki pojawia się w tomie 6, rozdz. 5, część 5. .¦..¦'.,.' '.>¦., F 59. tom 2, aneks 3. 60. WPK stawiała również zadania GRU, Państwowemu Komitetowi Nauki i Techniki (GKNT), utajnionej komórce w Akademii Nauk Związku Sowieckiego, a także Państwowemu Komitetowi Stosunków Gospodarczych (GKES). Większość naukowo-technicznych materiałów wywiadowczych dostarczało KGB i GRU; Hanson, Soviet Industrial Espionage; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 622-623. 61.k-5, 476. ..., ,,,.,,.¦:.,..;...-. :...:..-;»- • .-¦ ¦ ~r k .-¦,..,-.>. - ¦¦ 62.k-5,473. 163. URBAN - może to być powojenny pseudonim niezidentyfikowanego jeszcze agenta, który w latach II wojny światowej nosił pseudonim PERS. PERS wymieniany jest w dekryptażach operacji VENONA. Na temat podejmowanych przez KGB i SWR prób utrudniania identyfikacji PERSA, patrz: Albright oraz Kunstel, Bombshell, s. 156, 271. 361 ARCHIWUM MITROCHINA 64. Sporządzone po rosyjsku notatki Mitrochina podają, że BERG pracował w „Consolidated Vacuum". Chodzi prawdopodobnie o zakład Sperry-Rand u (UNIVAC). Wiadomo, że komputery UNIVAC zajmowały czołowe miejsca na -o liście zadań dla wywiadu naukowo-technicznego; Tuck, High-Tech Espionage, rozdz. 11. 65. tom 6, rozdz. 6. 66. Romerstein oraz Lewczenko, The KGB against the „Main Enemy", s. 266-267; Richelson, A Century of Spies, s. 279-282. 67. tom 6, rozdz. 6. mti/i 68. Judy, The Case of Computer Technology. '• 69. tom 6, aneks 1, część 27. ii}'Ą sflAn ym> 70. k-5, 473. 71. k-5, 369. 72. tom 6, aneks 1, część 39. 73. k-5, 475. 74. W sprawach luki technologicznej między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Sowieckim w dziedzinie komputerów, patrz: Judy, The Case of Computer Technology; a także: Ammann, Cooper oraz Davies (red.), The Technological Level of Souiet Industry, rozdz. 8. 75. Judy, The Case of Computer Technology, s. 66. ¦. ... ,, • . , ; 76. k-5, 476. ¦>)¦« ,> .sfax:n ,'a <¦ " 77. tom 6, rozdz. 6. , :H .xb\oi ,^ 78. tom 6, rozdz. 3, część 1; tom 10, rozdz. 2, akapit 7. j tł adsoi v P \,l - „lo o)n ii i tli < ,'• t' . Główny Przeciwnik Część 3: Następcy nielegała „Abla" ep ^ Brak wiarygodnych informacji politycznych z terenu Stanów Zjednoczonych spowodował, że w 1966 roku Kolegium KGB, ciało doradcze wysokiego szczebla kierowane przez przewodniczącego Komitetu, wezwało do zwiększenia skuteczności operacji wywiadowczych w walce z Głównym Przeciwnikiem. Zalecano jednak przy tym odwołanie się do strategii, którą bezskutecznie usiłowano wprowadzić w życie w latach pięćdziesiątych, czyli do utworzenia w ciągu kilku lat sieci rezy-dentur nielegalnych. Miały one w założeniu przejąć większość obowiązków legalnych rezydentur w Nowym Jorku, Waszyngtonie i San Francisco1. Nową nielegalną rezydenturę na terenie Głównego Przeciwnika udało się KGB zorganizować dopiero w sześć lat od aresztowania „Rudolfa Abla" w 1957 roku. Wcześniej odbywano tylko krótkie misje wyjazdowe do Stanów Zjednoczonych albo wysyłano nielegałów przejazdem przez terytorium amerykańskie. Według notatek Mitrochina pierwszym, któremu powiodło się zorganizowanie rezydentury, był KONOW, urodzony w 1912 roku mieszkaniec Moskwy greckiego pochodzenia. KONOW przyjął tożsamość „Gerharda Maxa Kohlera", Niemca z Sudetów, urodzonego w 1917 roku w Reichenbergu (obecnie na terytorium Czech). KONOW walczył w II wojnie światowej, był inżynierem radiotechnikiem i kierował laboratorium w Leningradzie, aż w kwietniu 1955 roku zwerbowało go KGB. Kolejne cztery lata mieszkał w NRD, gdzie pracował jako inżynier, uwiarygodniał niemiecką legendę i przygotowywał się do następnego etapu wędrówki, którym miały być Niemcy Zachodnie. Jednocześnie zbierał informacje o celu operacji - Stanach Zjednoczonych. W tym czasie KGB, wyspecjalizowane w aranżowaniu małżeństw nielegałów, znalazło mu niemiecką żonę i asystentkę, kobietę, która wcześniej pracowała w Stasi. Nadano jej pseudonim EMMA. EMMA przyjęła tożsamość „Erny Helgi Marii Decker", urodzonej 2 września 1928 roku w pobliżu Wrocławia, zwanego wówczas Breslau2. _ ,„ , ,.,„¦>¦"«» 363 ARCHIWUM MITROCHINA W październiku 1959 roku, udając uciekinierów z Niemiec Wschodnich, KONOW i EMMA przeszli do Republiki Federalnej Niemiec, gdzie KONOW znalazł posadę radiotechnika. W 1962 roku zaczął korespondować z amerykańskimi firmami radiotechnicznymi i elektronicznymi, od których otrzymał szereg ofert zatrudnienia. Wybrał się jednak najpierw do Stanów Zjednoczonych jako turysta, a dopiero potem zdecydował się na ofertę firmy, która w 1963 roku umożliwiła jemu i EMMIE otrzymanie wiz imigracyjnych. Jak się wydaje, KONOW był pierwszym po II wojnie światowej nielegalem, wysłanym do Stanów Zjednoczonych specjalnie dla potrzeb wywiadu naukowo-technicznego. Specjalizując się w elektronicznych urządzeniach pomiarowych, KONOW brał udział w kilku wystawach międzynarodowych i, jak wynika z jego akt, zgłosił kilka wynalazków. Centrala tak wysoko oceniała przekazywane przez niego materiały, że otrzymał dwie nagrody KGB. Po siedmiu latach, spędzonych w Stanach Zjednoczonych jako Gerhard i Erna Kohle-rowie, KONOW i EMMA stali się obywatelami USA i 20 czerwca 1970 roku złożyli przysięgę lojalności w gmachu sądu w Newark3. W 1963 roku, gdy KONOW przyjechał do Stanów Zjednoczonych, dwóch nielegalów KGB zdążyło już zadomowić się w Kanadzie, skąd Centrala zamierzała przenieść ich na terytorium Głównego Przeciwnika. Nikołaj Nikołajewicz Bitnow (pseudonim ALBERT) przybył do Kanady w 1961 roku. Podstawą jego spreparowanej pracowicie legendy był pod-fałszowany życiorys Leopolda Lamberta Delbroucka, urodzonego w 1899 roku w Belgii. W rzeczywistości Delbrouck wyemigrował do Rosji z rodzicami mając osiem lat i zmarł w tam w 1946 roku. W przygotowanej w Centrali sfabrykowanej wersji życiorysu Delbrouck ożenił się z Rumunką, zamieszkał w Gliwicach (zwanych kiedyś po niemiecku Glei-witz), a potem przeniósł się do Rumunii, gdzie zmarł w 1931 roku. Podczas pobytu państwa Delbrouck w Gliwicach narodził im się rzekomo syn, Jean Leopold Delbrouck, w którego wcielił się Bitnow. Żona Bitno-wa Nina (pseudonim GERA) przyjęła tożsamość „martwej dublerki" Janiny Batarowskiej, która urodziła się we Francji w 1928 roku i zmarła na Litwie w 1956 roku4. ,sri,n mvi<')»>! ,«wwoibysv on. Na początku 1956 roku trzydziestoletni Bitnow zabrał żonę do Rumunii, gdzie z pomocą miejscowej służby wywiadowczej DGSP * przystą- DGSP - Directoratul General al Siguratei Poporolui, Zarząd Generalny Bezpieczeństwa Publicznego, rumuńska służba bezpieczeństwa, zwana powszechnie Securitate - przyp. tłum. 364 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 3 pił do osadzania legendy w realiach. W kwietniu 1957 roku, wykorzystując sfałszowane przez Centralę dokumenty tożsamości, otrzymał w belgijskim poselstwie w Bukareszcie paszporty dla siebie i żony5. Pół roku później państwo Bitnow przenieśli się do Genewy, żeby Bitnow mógł ukończyć szkołę biznesu i nauczyć się, jak prowadzić własną firmę na Zachodzie. Od jesieni 1958 roku do lata państwo Bitnow mieszkali w Liege, osadzając w rzeczywistości swą belgijską tożsamość. Otrzymali także nowe paszporty belgijskie, w których nie było już adnotacji, że kiedykolwiek mieszkali w Rumunii, co zmniejszało możliwość wzbudzenia podejrzeń w Ameryce Północnej. W lipcu 1961 roku z urodzonym w Liege synem państwo Bitnow wyemigrowali do Kanady6. Centrala planowała zapewne, że po kilku latach pobytu w Kanadzie przeniesie Bitnowa na terytorium Głównego Przeciwnika. Najpierw jednak Bitnow, podobnie jak dziesięć lat wcześniej Brik (HART), miał założyć jakąś firmę, żeby zdobyć wygodny kamuflaż. Mimo ukończenia szkoły biznesu Bitnow nie nadawał się na człowieka interesów. Zainwestował dwa tysiące dolarów z kasy KGB w firmę, która kupowała ziemię z prawami do eksploatacji minerałów, a potem odsprzedawała ją kopalniom. Po dwóch latach działalności przedsiębiorstwo zbankrutowało. Bitnow wydał więc kolejne dwa tysiące dolarów, wkupując się na dyrektora salonu sprzedaży samochodów. Dwa miesiące później firma była już w likwidacji. Centrala miała już dość jego inwestycji i otrzymał polecenie wyszukania sobie jakiejś pracy. Po pewnym czasie spędzonym na bezrobociu Bitnow znalazł marnie płatną posadę urzędnika rachuby, która, jak się skarżył, nie zostawiała mu wiele czasu na pracę wywiadowczą. Nie osiągnąwszy w sumie niczego w roli nielegała, Bitnow odwołany został do Moskwy w 1969 roku7. Rok później, w wieku zaledwie czterdziestu pięciu lat, został zwolniony na emeryturę8. Fakt, że Centrala tak długo nie odwoływała Bitnowa mimo jego ewidentnej nieudolności, wskazuje, z jaką determinacją starano się w Moskwie zbudować sieć nielegalnych rezydentur w Ameryce Północnej. v Bitów nie wiedział, że w lutym 1962 roku, zaledwie siedem miesięcy po jego przyjeździe do Kanady, na lotnisku w Montrealu wylądował z żoną i czteroletnim synem nielegał o pseudonimie DOUGLAS. Był nim Da-libar Valouszek, trzydziestotrzyletni Czech, żołnierz wojsk ochrony pogranicza zwerbowany przez KGB z pomocą czechosłowackiej służby bezpieczeństwa StB * 9. Yalouszek przyjął tożsamość sudeckiego Niemca StB — Statni tajna Bezpecnost, Państwowa Tajna Służba Bezpieczeństwa, powstała w 1948 roku czechosłowacka służba bezpieczeństwa i wywiadu - przyp. tłum. ___ 365 ARCHIWUM MITROCHINA Rudolfa Alberta Herrmanna, który zmarł w Związku Sowieckim w czasie II wojny światowej. W legendzie KGB przeznaczonej dla Czecha „Herrmann" przeżył wojnę i osiedlił się w Niemczech Wschodnich, a potem uciekając przez komunistycznym reżymem schronił się w Republice Federalnej Niemiec. Żona Valouszka Inga (pseudonim GERDA) była sudecką Niemką, której rodzina przeniosła się do NRD. Dla potrzeb KGB Inga Valouszek przyjęła tożsamość „martwej dublerki" Ingalore Noerke, która zginęła w II wojnie światowej w bombardowaniu Szczecina. Pod koniec 1957 roku państwo Valouszek uciekli na Zachód, głośno trąbiąc 0 swej nienawiści do reżymu NRD. Przez cztery lata budowali pracowicie legendę uciekinierów z bloku wschodniego, a w tym czasie Valouszek uczył się, jak prowadzić niewielką własną firmę10. Po przyjeździe do Kanady Valouszek okazał się znacznie lepszym biznesmenem niż Bitnow, chociaż nie zrobił takich kokosów, jak to później opisywano, nie ujawniając jego prawdziwej tożsamości. Zaraz po przyjeździe do Kanady kupił połączony z barkiem sklep spożywczy, „Ha-rold's Famous Delicatessen", położony w samym centrum Toronto. Razem z żoną, występując jako „Rudi" i „Inga Herrmann", zrobili z niego popularną knajpkę dla pracowników pobliskiego ośrodka telewizyjnego, gdzie mieściły się studia Canadian Broadcasting Company. Po dwóch latach Valouszek sprzedał sklep i podjął w CBC pracę realizatora dźwięku. Zapisał się też na kurs reżyserii i produkcji programów telewizyjnych. Pierwszym poważnym zleceniem, które otrzymał w nowej karierze niezależnego producenta, było przygotowanie filmu reklamowego dla komitetu wyborczego Partii Liberalnej. Udało mu się i w połowie lat sześćdziesiątych był już popularnym filmowcem z reputacją dobrego rzemieślnika. Podczas konferencji Partii Liberalnej w 1967 roku świeżo wybrany lider, Pierre Trudeau, przechylił się przez barierkę prezydium 1 dla zabawy karmił „Rudiego Herrmanna", wrzucając mu winogrona w otwarte usta11. Pozornie filmowo-telewizyjny interes Valouszka rozwijał się pomyślnie, ale z akt KGB wynika, że Centrala musiała wyłożyć dziesięć tysięcy dolarów na pokrycie strat firmy12. t W 1967 roku Valouszek przejął prowadzenie najcenniejszego agenta KGB w Kanadzie, Hugh Hambletona, pseudonim RADÓW13. Hamble-ton stracił już ze względów bezpieczeństwa pracę w NATO (ale nic mu nie zarzucono) i następne trzy lata spędził na London School of Econo-mics, przygotowując pracę doktorską. Do Kanady powrócił w 1967 roku i został profesorem na wydziale ekonomii Uniwersytetu Lavala w Qu-ebecu. Po przyjeździe do Quebecu kontakty Hambletona z KGB z wolna 386 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 3 ustały. Spotkał się trzykrotnie w Ottawie z oficerem z legalnej rezyden-tury, z którym za każdym razem rozmawiał w jego samochodzie zaparkowanym w pobliżu poczty głównej. Spotkania te nie ożywiły współpracy. Hambletonowi nie odpowiadał nowy prowadzący, który namawiał go do starania się o pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Po dłuższej przerwie, spowodowanej niestawieniem się Hambletona na kolejne spotkanie w Ottawie, do Quebecu wysłano Valouszka, żeby odnowił kontakt. Podczas pogodnej kolacji w restauracji „Chateaux Frontenac" nad Rzeką Sw. Wawrzyńca obaj panowie przypadli sobie do gustu i Ham-bleton zgodził się powrócić do kariery sowieckiego agenta14. Przez kilka kolejnych lat jeździł w różne strony świata, łącząc badania naukowe z pracą dla KGB. Kontaktował się z Valouszkiem aż do 1975 roku, spotykając się z nim na Trynidadzie i na Haiti, a także w Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych. Rozjazdy Hambletona były tak częste i odległe, że utrzymanie z nim kontaktu wymagało znacznej liczby oficerów KGB15. Rok po otrzymaniu obywatelstwa kanadyjskiego, w 1968 roku, Valo-uszek przeniósł się z rodziną do Stanów Zjednoczonych, żeby utworzyć nową nielegalną rezydenturę w rejonie Nowego Jorku. Jego pierwszym kontaktem z KGB była IWANOWA, młoda Rosjanka, która wcześniej współpracowała w Związku Sowieckim z Drugim Zarządem Głównym KGB. Zezwolono jej na małżeństwo z amerykańskim turystą (a może nawet do niego zachęcono) i przeniosła się do Stanów Zjednoczonych. IWANOWA przekazała Valouszkowi piętnaście tysięcy dolarów na zagospodarowanie i spotykała się z nim potajemnie jeszcze kilka razy, przekazując mu instrukcje Centrali i listy od krewnych w Czechachlć. Dysponując funduszami od IWANOWEJ, Valouszek pokrył pierwszą wpłatę w wysokości dwunastu tysięcy dolarów i nabył na kredyt ustronny dom w Hartsdale, piętnaście mil na północ od Nowego Jorku17. Zapisał się też do nowojorskiego Klubu Prasy i zaczął pracować jako niezależny fotograf i operator kamery. Pierwszym poważniejszym zadaniem zleconym mu przez KGB było spenetrowanie Instytutu Hudsona, czołowego trustu mózgów w Nowym Jorku. Centrala była bardzo podekscytowana raportem Hambletona o członkach Instytutu i uważała, że można wśród nich znaleźć źródło cennych materiałów wywiadowczych o globalnych planach strategicznych i obronnych Stanów Zjednoczonych18. W maju 1962 roku, trzy miesiące po przyjeździe Valousżka do Kanady, wylądował tam kolejny nielegał sowiecki - BOGUN. Centrala planowała, że po tymczasowym pobycie w Kanadzie BOGUN, podobnie jak 367 ARCHIWUM MITROCH1NA DOUGLAS, przeniesie się na terytorium Głównego Przeciwnika. Pod pseudonimem BOGUN krył się Giennadij Pietrowicz Blablin, trzydziesto-ośmiołetni mieszkaniec Moskwy, który przyjął tożsamość Petera Carla Fi-shera, syna Niemca i Bułgarki, urodzonego w 1929 roku w Sofii. Podobnie jak Valouszek, doskonalił swą niemiecką legendę, mieszkając w NRD, i w 1959 roku „zbiegł" na Zachód. Centrala dała mu trzy lata na osiedlenie się, zalegalizowanie swego statusu i podjęcie pracy w Niemczech Zachodnich, a potem wysłano go do Kanady. Blablin ożenił się 9 marca 1961 roku w Hanowerze z zaakceptowaną przez KGB partnerką LENĄ. W grudniu otrzymali zachodnioniemieckie paszporty, a pięć miesięcy później wyjechali do Kanady. . Valouszek znalazł świetny kamuflaż jako filmowiec, Blablin został niezależnym fotoreporterem. Był to wygodny zawód, dający liczne możliwości i doskonały pretekst do podróży wzdłuż i wszerz Kanady, a nawet znacznie dalej. Na polecenie Centrali Blablin wystąpił o amerykańską wizytę imigracyjną i w lutym 1965 roku przeniósł się z żoną do Stanów Zjednoczonych. Przez trzy lata jego najważniejszym zadaniem było fotografowanie i zbieranie informacji o ważnych obiektach wojskowych, naukowych i przemysłowych w Stanach Zjednoczonych20. t: Niestety w 1968 roku Blablin ściągnął na siebie uwagę FBI podczas rozpracowywania jednego z ważnych obiektów strategicznych w Stanach Zjednoczonych i trzeba go było wraz z żoną odwołać pospiesznie do Moskwy21. Potem ustalono, że przechwycono tę część jego korespondencji z Centralą, która przechodziła przez agenta o pseudonimie SKIF. Pseudonim ten krył Karo Husejniana, urodzonego w 1919 roku na Cyprze Ormianina, właściciela sklepu jubilerskiego w Bejrucie, który obsługiwał pocztę kilku nielegałów. Przeprowadzone przez Centralę dochodzenie ujawniło, że wysłane kanałem poprzez Husejniana listy Blablina, datowane 7 kwietnia i 27 lipca 1968 roku, były otwierane nad parą22. Rok przed nagłym odwołaniem Blablina, do Stanów Zjednoczonych przybył kolejny nielegał sowiecki. RYBAKÓW był Rosjaninem i w rzeczywistości nazywał się Anatolij Iwanowicz Rudienko. Jego dotychczasowa kariera przypominała uderzająco losy Blablina. Podobnie jak Blablin był moskwiczaninem, urodzonym w 1924 roku. Tak jak Blablin przybrał tożsamość Niemca, spędził kilka lat w NRD, uwiarygodniając otrzymaną legendę, a potem „zbiegł" na Zachód. Rudienko dostał dokumenty tożsamości Heinza Waltera Augusta Federa urodzonego 6 listopada 1927 roku w Kaliszu23. W kwietniu 1961 roku przedostał się do Republiki Federalnej Niemiec, gdzie udawał zbiega z obozu komunizmu. W czasie pobytu 368 ¦". T GŁÓWNY PRZECIWNIK - 3 w NRD nauczył się stroić i naprawiać fortepiany, dzięki czemu szybko znalazł pracę w słynnej fabryce Steinwaya w Hamburgu. Celem wędrówki Rudienki były wprawdzie Stany Zjednoczone, ale w 1964 roku powiedziano mu, żeby postarał się wyjechać służbowo do Londynu. Być może po to, żeby przyzwyczaił się do życia w anglojęzycznym środowisku24. §, Pobyt Rudienki w Londynie nieomal zakończył się katastrofą. Pewnego razu w drodze powrotnej z Brukseli, gdzie odebrał pieniądze na utrzymanie od oficera operacyjnego KGB, zatrzymano go na lotnisku Heathrow i poddano rewizji. Znaleziono przy nim pięćset funtów niezgłoszonych w deklaracji walutowej. Miał dużo szczęścia, że natrafił na wyrozumiałego celnika, który uwierzył, że są to oszczędności całego życia, zebrane dzięki odmawianiu sobie latami wielu przyjemności. Celnik pozwolił mu zachować pięćset funtów i nie wystąpił o ukaranie. W 1966 roku Rudienko wybrał się na rekonesans do Nowego Jorku, zbrojny w wizę turystyczną. Odwiedził salon fabryki Steinway & Sons po zachodniej stronie 57 Ulicy, gdzie zaoferowano mu pracę z wynagrodzeniem osiemdziesięciu dolarów tygodniowo. Z pomocą fabryki Steinwaya dostał prawo pracy i w lipcu 1967 roku pojechał ze swym niemieckim paszportem do Stanów Zjednoczonych. W Nowym Jorku Rudienko został wnet stroicielem fortepianów najsłynniejszych osób, włącznie z Nelsonem Rockefellerem, gubernatorem stanu Nowy Jork, pechowym kandydatem do nominacji Partii Republikańskiej w 1964 roku i późniejszym wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych25. Rockefeller uważany był w Moskwie za „patrona" Henry'ego Kissingera, który w styczniu 1969 roku został prezydenckim doradcą do spraw bezpieczeństwa narodowego, a potem sekretarzem stanu w administracji Richarda Nixona26. Będąc w latach sześćdziesiątych profesorem na Uniwersytecie Harvarda, Kissinger doradzał na pół etatu Rockefellerowi, pisał mu przemówienia, a kiedy odchodził na rządowe stanowisko w administracji Nixona, Nelson Rockefeller dał mu na pożegnanie czek na pięćdziesiąt tysięcy dolarów. „On ma drugorzędny umysł, ale pierwszorzędną intuicję, jeśli chodzi o ludzi. Ja mam pierwszorzędny umysł i trzeciorzędną intuicję" -scharakteryzował kiedyś Rockefellera Kissinger27. Centrali wydawało się, że Rudienko spenetrował samo jądro kapitalistycznego systemu, uosabiane od trzech pokoleń przez ród Rockefellerów. Druga żona Nelsona Rockefellera, „Happy", powiedziała o swym mężu w połowie lat sześćdziesiątych: „Wydaje mu się, że może mieć co chce. I zazwyczaj ma". Licząca sześć mil kwadratowych posiadłość Nelsona Rockefellera w Westchester była jedną z najdroższych nieruchomości na 369 ARCHIWUM MITROCHINA świecie. Mieściła najpiękniejsze dzieła sztuki, znajdujące się w prywatnych rękach. Theodore White zaproponował kiedyś swój dom na Wschodniej 64 Ulicy na Manhattanie w zamian za jednego konia z dynastii Tong ze zbiorów Westchester28. Wizyty Rudienki w Westchester mogły robić wrażenie w Centrali, ale nie przyniosły żadnych bardziej konkretnych rezultatów. Spenetrowanie domów najbogatszych zachodniego świata stanowiło, jak się wydaje, kres możliwości Rudienki, któremu bardziej chyba odpowiadał dostęp do najsłynniejszych fortepianów Nowego Jorku niż do tajemnic państwowych. Wśród muzyków, którym stroił instrumenty, byl najsłynniejszy pianista na świecie, urodzony w Rosji Vladimir Horowitz, który od dwudziestu lat mieszkał po wschodniej stronie 94 Ulicy w pobliżu Central Park. W 1965 roku, po dwunastoletniej przerwie spowodowanej zaburzeniami psychicznymi i atakami nieżytu jelit, Horowitz, mając sześćdziesiąt dwa lata, powrócił na koncertową scenę i był obok Luciana Pavarottiego najwyżej opłacanym muzykiem klasycznym na świecie. Na muzyczny powrót Horowitz wybrał wielki fortepian koncertowy Steinwaya numer CDI86, który miał być dostrojony idealnie do 440-A z naciskiem klawisza 45 gramów zamiast standardowego nacisku w granicach od 48 do 52 gramów29. /ońisi^#i(>i!f!t3te)R>iteit" Będąc pod przemożnym wrażeniem dostępu Rudienki do fortepianów nowojorskich sław, Centrala przygotowała szczegółowe plany przekształcenia go w szefa nowej nielegalnej rezydentury, której naczelnym zadaniem byłoby spenetrowanie misji Stanów Zjednoczonych przy Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz nowojorskiego trustu mózgów. Planowano, że rezydentura koncentrować się będzie na urzędnikach państwowych stosunkowo niskiego szczebla, ale z dostępem do tajnych informacji. Przede wszystkim na samotnych kobietach, które brak partnera czynił podatnymi na omotanie seksualne, oraz na marnie opłacanych pracownikach, obdarzonych dużą rodziną, którzy mogli ulec zachętom finansowym30. "• Krótko przed uruchomieniem nowej rezydentury w Nowym Jorku w Centrali zauważono coś, co w aktach Rudienki odnotowano jako „odstępstwa" oraz „podejrzane zachowanie". Zwabiono go więc w kwietniu 1970 roku do Moskwy, prawdopodobnie pod pozorem przekazania ostatnich instrukcji przed objęciem nowych zadań. Podejrzenia Centrali są nieznane, ale wiadomo, że Rudienko był podczas przesłuchań torturowany, a więc być może podejrzewano go o współpracę z FBI. To, do czego przyznał się w śledztwie, nie było aż tak groźne, chociaż stanowiło 370 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 3 wystarczająco poważne naruszenie zasad bezpieczeństwa, żeby uciąć raptownie jego karierę nielegała. Okazało się, że wkrótce po przyjeździe do Hamburga w 1961 roku Rudienko poznał BERTĘ, trzydziestodwuletnią fryzjerkę, którą zaproponował jako kandydatkę do werbunku. Centrala odmówiła i poleciła zerwać wszelki kontakt z BERTĄ. Dziewięć lat później Rudienko przyznał się podczas przesłuchania, że nie wykonał rozkazu. Mało tego, wziął potajemnie z BERTĄ ślub i zabrał ją ze sobą do Nowego Jorku. Jakby tego było mało, odbierał i dekodował w jej obecności wiadomości Centrali, nadawane drogą radiową. Rodzice BERTY odkryli, że Rudienko jest szpiegiem, ale sądzili, że pracuje dla NRD. Rudienko przyznał się także, że ma potajemny romans z księgową w Pensylwanii, która teraz dostała w Moskwie pseudonim MIRA31. >o r!itr>Tsoq- Likwidując szkody spowodowane romansami Rudienki, Centrala kazała mu napisać listy do BERTY i MIRY. Miał je przekonać, a ewentualnie przy okazji FBI, że wyjechał ze Stanów Zjednoczonych uciekając od żony. W liście do BERTY Rudienko napisał, że nie może dłużej z nią żyć i prosił ją, żeby nie marnowała czasu na poszukiwanie go, ponieważ nigdy go nie znajdzie. W liście do MIRY zezwolono Rudience wyrazić miłość do niej i ból z rozstania, ale w „dozwolonych granicach", jak to określono w dołączonej do akt notatce służbowej. Rudienko tłumaczył, ale w mało przekonywający sposób, że jego niespodziewany wyjazd ze Stanów Zjednoczonych był jedynym sposobem uwolnienia się od żony. Oba listy KGB wysłało z Austrii, żeby nie zostawić żadnych wskazówek, gdzie przebywa Rudienko32. imww Kolejne niepowodzenia Makajewa (HARRY), Brika (HART), Hayha-nena (VIK), Grinczenki (KŁÓD), Bitnowa (ALBERT), Blablina (BO-GUN) i Rudienki (RYBAKÓW) podkreślały trudności Centrali ze znalezieniem nielegałów, zdolnych do wypełnienia planowanych misji na terytorium Ameryki Północnej. Fisher-„Abel" (MARK) stanowił w pewnym sensie wyjątek potwierdzający regułę. Nie odniósł może wielkich sukcesów, ale umiał przeżyć jako nielegalny rezydent w Stanach Zjednoczonych. Potrafił dostosować się do otaczającego go środowiska, ponieważ wiele lat mieszkał na Zachodzie, począwszy od dzieciństwa spędzonego nad brzegami Tyne, oraz dzięki ideologicznym przekonaniom, datującym się jeszcze sprzed rewolucji bolszewickiej. Ponadto miał doświadczenie trzydziestu lat pracy w wywiadzie zagranicznym, z czego większość w okresie stalinowskim, z którego wyszedł z bliznami, ale zahartowany w bojach. Inni zimnowojenni nielegałowie, którzy trafili do Stanów Zjednoczonych, nie byli tak dobrze przygotowani psychicznie do 371 ARCHIWUM MITROCHINA stresu podwójnego życia. Musieli dawać sobie radę w społeczeństwie, różniącym się diametralnie od obrazu Głównego Przeciwnika, którym od dzieciństwa karmiła ich moskiewska propaganda. W przeciwieństwie do oficerów KGB, służących w rezydenturach legalnych, nielegałowie nie pracowali na terenie sowieckiej ambasady, gdzie panowała ideologiczna dyscyplina narzucana przez oficjalną hierarchię. Nielegałowie musieli też stawiać czoła samotności i poczuciu izolacji, które mogła zniwelować przyjaźń lub związki seksualne, a te oddziaływały negatywnie na poziom dyscypliny zawodowej. Nie można się dziwić, że niektórzy nielegałowie, jak na przykład Rudienko, nawiązywali ukrywane przed Centralą romanse, inni, jak Hayhanen, pili i kradli, a jeszcze inni, tacy jak Bitnow, nie potrafili odnaleźć się w obcym dla nich systemie gospodarki rynkowej. Nielegałowie musieli także uporać się z nierealistycznymi i w konsekwencji niemożliwymi do wykonania oczekiwaniami Centrali. Niemal do końca „zimnej wojny" nikt z powojennego kierownictwa służb specjalnych, żaden przewodniczący KGB, żaden naczelnik wywiadu zagranicznego nigdy nie mieszkał na Zachodzie i nie potrafił zrozumieć Zachodu. Przyzwyczajone do scentralizowanej władzy i gospodarki nakazowej kierownictwo wywiadu zagranicznego nie umiało zgłębić, dlaczego Stany Zjednoczone mogą osiągać tak wysoki stopień produkcji i tak wysoki poziom życia przy w zasadzie niewidocznych regulacjach. Lukę w pojmowaniu metod funkcjonowania Stanów Zjednoczonych wypełniano zazwyczaj teoriami spiskowymi. Sowiecki dyplomata, który powiększył w swoim czasie grono dezerterów, Arkadij Szewczenko, tak opisywał sowieckich kolegów: Wielu skłonnych jest wierzyć w fantastyczną koncepcję, że gdzieś w Stanach Zjednoczonych funkcjonuje jakiś tajny ośrodek kierowniczy. Sami przywykli już do systemu, w którym realne rządy sprawuje niewielka grupa ludzi, pracująca w jednym miejscu pod osłoną tajemnicy. Ponadto bolszewicy nadal żują leninowski dogmat o burżuazyjnej władzy na „usługach" monopolistycznego kapitału i zastanawiają się, „czy to właśnie nie tutaj leży ten tajny ośrodek kierowniczy?"33. Bez względu na to, ile przeczytano w Centrali o Zachodzie, nigdy nie potrafiono Zachodu zrozumieć. Najgorsze było jednak to, że Centrala tkwiła w przekonaniu, iż rozumie Zachód. tśifWił* Liczne niepowodzenia i trudności lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych nie zachwiały wiary Centrali w pomyślną przyszłość nielegalnych opera- 372 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 3 cji w Stanach Zjednoczonych. Na początku lat siedemdziesiątych Centrala nadal pokładała duże nadzieje w działaniach KONOWA i DOUGLASA. Nakreślono też w Moskwie wyjątkowo ambitny plan na następne dziesięciolecie. Przygotowany w końcu lat sześćdziesiątych zakładał powołanie i operacyjne uruchomienie w latach 1969-1975 dziesięciu nielegalnych rezydentur w Stanach Zjednoczonych, dwóch w Kanadzie, dwóch w Meksyku i po jednej w Argentynie, Brazylii, Chile, Urugwaju i Wenezueli. Na wypadek wojny lub poważnego kryzysu międzynarodowego planowano zorganizować również pięć „rezydentur łączności strategicznej", które miały zapewnić kontakt z Centralą przy braku oparcia w re-zydenturach legalnych. Dwie miały działać w Stanach Zjednoczonych, jedna w Kanadzie i dwie w Ameryce Łacińskiej34. >MWł5vrA'(w nysfiJNO Wizjonerski program okazał się w praktyce beznadziejnie optymistyczny. Lata siedemdziesiąte przyniosły kolejne poważne niepowodzenia w Stanach Zjednoczonych. Rozpadły się między innymi nielegalne rezy-dentury KONOWA i DOUGLASA. Kiedy KONOW i EMMA w 1970 roku składali przysięgę lojalności obywateli amerykańskich, sąsiedzi uważali ich za modelowe małżeństwo. W rzeczywistości narastające tarcia między nimi zaczęły odbijać się ujemnie na ich pracy operacyjnej. W 1971 roku polecieli na Haiti, żeby się rozwieść, ale poinformowali o tym tylko Centralę i reprezentującego ich nowojorskiego adwokata. Po powrocie starali się udawać zgodne małżeństwo i mieszkali razem w mieszkaniu w New Jersey. EMMA poprosiła jednak wkrótce Centralę o znalezienie jej innego partnera. W październiku 1972 roku KONOW odwołany został do Moskwy, gdzie zmarł trzy lata później. EMMĘ zwolniono z pracy w KGB35. t&"^Liq i HwóitfiBidiraH^ wab. (kk* !uife*ri6V$l 'łfó&wstW^sShteStfH-Ki ¦ Kariera Valouszka jako nielegala DOUGLASA zakończyła się jeszcze bardziej niechlubnie kilka lat później. Pierwsze zadanie postawione mu w Stanach Zjednoczonych, spenetrowanie Instytutu Hudsona, było całkiem nierealne. Valouszek skarżył się później, że gdyby mógł użyć swej prawdziwej tożsamości i wspomnieć o stopniach naukowych i studiach podyplomowych na praskim Uniwersytecie Karola i w Heidelbergu, to mógłby nawiązać kontakt z Instytutem, ale udając fotografa lub operatora kamery bez wyższego wykształcenia nie miał żadnych możliwości36. W 1970 roku Centrala, bezpodstawnie niezadowolona z jego postępów, zwolniła wreszcie Valouszka z obowiązku penetracji Instytutu37. Starszy syn Valouszków, urodzony w 1957 roku „Peter Herrmann", osiągał znakomite wyniki w nauce i można było oczekiwać, że dostanie 373 ARCHIWUM MITROCHINA się na dobry uniwersytet i będzie miał możliwość werbowania w środowiskach, do których jego rodzice nie mieli dostępu. W 1972 roku Valo-uszek ujawnił synowi, kim jest, i zawiadomił o tym Centralę, komunikując, że syn jest gotów wstąpić do służby w KGB. Moskwa przyjęła propozycję i zgodziła się płacić czesne za Petera Valouszka. Latem 1975 roku, krótko pod dostaniu się na Uniwersytet McGill w Montrealu, Pe-ter rozpoczął szkolenie w Moskwie i został przyjęty do grona nielegalów z niemieckim pseudonimem ERBE („Spadkobierca"). W 1976 roku przeniósł się z Uniwersytetu McGill na Uniwersytet Georgetown, gdzie otrzymał polecenie zgłaszania nazwisk studentów, których ojcowie zajmowali stanowiska rządowe (zwłaszcza jeśli mieli jakieś wady możliwe do operacyjnego wykorzystania), a także „postępowych" studentów i wykładowców, przeciwstawiających się imperialistycznej polityce Stanów Zjednoczonych. Powiedziano mu również, żeby starał się znaleźć dorywcze choćby zatrudnienie w Ośrodku Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w Georgetown oraz zaprzyjaźnił się ze studentami chińskimi i zebrał o nich jak najwięcej informacji38. i?k,KJ ,5>a%»"fsmj iiw» Pod koniec roku akademickiego przerwała się krótka kariera „Petera Herrmanna" w roli nastoletniego nielegala. Na początku maja 1977 roku FBI aresztowało Valouszka. Dano mu do wyboru: stanie wraz z żoną i synem przed sądem oskarżony o szpiegostwo lub zgodzi się zostać podwójnym agentem. Opowiadał później Johnowi Barronowi, autorowi książek o wywiadzie, że przez ponad dwa lata po aresztowaniu pracował na dwie strony pod nadzorem FBI, aż Biuro zakończyło operację. „«Ru-di» [Valouszek] dał nam słowo i go dotrzymał - oświadczył Barronowi przedstawiciel FBI. - Teraz my musimy dotrzymać słowa". Dwudziestego trzeciego września 1979 roku pod dom „Herrmannów" przy Ando-ver Road w Hartsdale podjechała nieoznakowana ciężarówka i zabrała dobytek „Herrmannów". Rodzina Valouszków wyprowadziła się, aby rozpocząć nowe życie z kolejną tożsamością39. Teczka Yalouszka w archiwach KGB zawiera dokumenty przedstawiające całkiem odmienną wersję jego stosunków z FBI. Przez ponad rok po aresztowaniu umieszczał w wiadomościach dla Centrali specjalnie robione błędy i umówione sygnały alarmujące, że pracuje pod nadzorem FBI. W KGB nie zorientowano się jednak, aż do początku października 1978 roku, gdy inny agent przekazał ostrzeżenie, że Valouszek został „obrócony". Nieco później Centrala wezwała Valouszka na spotkanie do Meksyku, gdzie miał na niego czekać zastępca rezydenta w Waszyngtonie Jurij Konstantinowicz Linkow, pseudonim BURO W Chcąc kontynu- ł 374 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 3 ować grę, FBI doradziło Valouszkowi, żeby pojechał na spotkanie. Valo-uszek już na początku rozmowy z Linkowem powiadomił go, że od wiosny ubiegłego roku on i jego rodzina pracują pod kontrolą FBI. Sądził, że zdradził go LUTZEN, który zdezerterował w 1969 roku w Niemczech Zachodnich40. Narzekał, że robił co mógł, żeby ostrzec Centralę, ale nikt nie zwracał uwagi na jego sygnały alarmowe. Dochodzenie przeprowadzone przez wydział kontrwywiadu Zarządu S (do spraw nielegałów) PZG ujawniło wyjątkowe przykłady niekompetencji. Całe serie sygnałów alarmowych i specjalnie robionych błędów pojawiały się w wiadomościach Valouszka od maja 1977 roku, ale zostały zlekceważone, a alarmujące listy wysłane do rezydentów w Wiedniu i Meksyku City po prostu zignorowano41. ffiótiS frMM>r-ń%o^fesi*«^tŁiBW#ii8i!iriiM ; Łórfcrsfsisiiató Natychmiast po ostrzeżeniu, otrzymanym bezpośrednio od Valouszka w październiku 1978 roku w Meksyku, KGB zaalarmowało Hambleto-na. Z uwagi na bezpieczeństwo agenta zawieszono z nim kontakty. Nie zawiadomiono go jednak wprost, że Valouszek zdezerterował, tylko mgliście ostrzeżono, że „postępowe" osoby i organizacje znajdują się ostatnio pod wzmożoną obserwacją, a więc należy zamrozić kontakty. Polecono mu też zniszczyć wszelkie kompromitujące materiały, a podczas ewentualnego przesłuchania zaprzeczać wszystkiemu, o co będzie pytany. W przypadku zagrożenia radzono mu uciekać do NRD. Hambleton był pewien, że zatarł ślady w stopniu uniemożliwiającym wytoczenie mu sprawy przed sądem. W czerwcu 1979 roku wysłał do KGB list pisany sympatycznym atramentem, w którym stwierdzał, że nie widzi powodów do niepokoju42. Czwartego listopada 1979 roku kwadrans po siódmej do mieszkania Hambletona w Quebec City zapukał patrol RCMP z nakazem rewizji. Od tego momentu przez dwa i pół roku w kanadyjskiej prasie wciąż pojawiały się spekulacje, a w parlamencie mnożyły się pytania o jego los, ale sprawa wciąż nie pojawiała się w sądzie. Pierwszego dnia po rozpoczęciu urzędowania przez premiera Pierre'a Trudeau, 3 marca 1980 roku, FBI spróbowało zmusić Kanadyjczyków do reakcji, przedstawiając dziennikarzom Valouszka. Wystąpił na konferencji prasowej pod pseudonimem i publicznie zdemaskował Hambletona jako prowadzonego przez siebie agenta. Hambleton odparł zarzuty. Zręcznie udał, podając wiele szczegółów, że kontaktował się z Moskwą korzystając z odbiornika krótkofalowego oraz innych szpiegowskich fidrygałków, ale zaprzeczył, żeby był szpiegiem. „Szpieg to ktoś, kto regularnie zdobywa tajemnice państwowe, przekazuje je dalej, odbiera instrukcje i otrzymuje pieniądze. Ja nigdy 375 ARCHIWUM MITROCHINA pieniędzy nie brałem" - dowodził43. Akta KGB mówią coś przeciwnego. Tylko od września 1975 roku do grudnia 1978 roku Hambletonowi wypłacono osiemnaście tysięcy dolarów49. W maju 1980 roku kanadyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości zrezygnowało z oskarżenia Hamble-tona, wyraźnie przekonane, że nie dysponuje niezbitymi dowodami. Szum w mediach ucichł i o sprawie z wolna zapomniano. Dwa lata później Hambletona aresztowano podczas pobytu w Londynie, oskarżono o naruszenie ustawy o tajemnicy państwowej i skazano na dziesięć lat więzienia45. Na nowego nielegalnego rezydenta w Stanach Zjednoczonych w miejsce Valouszka Centrala wyznaczyła prawdopodobnie Klementija Aleksiejewicza Korsakowa, pseudonim KIM, urodzonego w Moskwie w 1948 roku z ojca Rosjanina i matki Niemki. Matka Korsakowa była nielegałem KGB o pseudonimie EWA. Wiele wskazuje, że Korsakow już jako dziecko przewidziany został na nielegała i podobnie jak matka otrzymał spreparowaną tożsamość, opartą na fałszywych dokumentach, stwierdzających, że jest obywatelem NRD. Zgodnie z przygotowaną dla niego legendą nazywał się „Oskar Kuitan" i był nieślubnym dzieckiem urodzonym w 1948 roku w Dalleghof. Podobnie jak wielu sowieckich nielegałów, dotarli z matką na Zachód jako uciekinierzy z NRD. W 1953 roku pojawili się w Berlinie Zachodnim i rok później przeprowadzili do Republiki Federalnej Niemiec. W 1967 roku, mając osiemnaście lat, Korsakow otrzymał zachodnioniemiecki paszport. Po śmierci matki w 1971 roku spędził kilka lat w Wiedniu. Najpierw studiował w szkole sztuk pięknych, a potem uczył się reklamy. Jednocześnie przygotowywał się potajemnie do służby wywiadowczej. Po dwóch rekonesansach za Atlantykiem, żeby przyzwyczaić się do życia w Stanach Zjednoczonych, w 1978 roku przeniósł się do Nowego Jorku. ;XT*f ŁraRrawrtoto.. Wkrótce po rozpoczęciu pracy nielegała Korsakow rozczarował się do KGB. W styczniu 1980 roku, podczas kolejnego szkolenia w Moskwie, prześliznął się do ambasady Stanów Zjednoczonych, przedstawił jako nielegal i zidentyfikował wielu oficerów KGB, w tym Artura Wikto-rowicza Piatina, kierownika Pionu N (wsparcie nielegałów) w Waszyngtonie. Następnie złożył zeznania wobec oficerów moskiewskiej placówki CIA. Ponieważ formalnie Korsakow był obywatelem Republiki Federalnej Niemiec, postanowiono przewieźć go potajemnie do ambasady RFN, a potem przygotować eksfiltrację. W notatkach Mitrochina brak informacji, jak KGB dowiedziało się, gdzie jest Korsakow. Być może widziano go wchodzącego do ambasady amerykańskiej. W każdym razie czekano 376 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 3 już na niego, kiedy przyjechał na moskiewskie lotnisko, żeby odlecieć na Zachód. Po długim śledztwie Korsakow wysłany został do szpitala psychiatrycznego na Kazańskiej, gdzie, podobnie jak u czołowych sowieckich dysydentów, „rozpoznano" u niego schizofrenię46/o>laEfH*łfas Trzydzieści lat po rozpoczęciu „zimnej wojny" rozsypała się wielka strategia Centrali, przewidująca zbudowanie potężnej sieci nielegalnych re-zydentur, prowadzących agentów rozsianych po Stanach Zjednoczonych, tak jak to było w latach II wojny światowej. Mimo włożonego czasu i wysiłku nie zanotowano pozytywnych wyników. Po serii wcześniejszych niepowodzeń rezydentura Valouszka znajdowała się pod koniec lat siedemdziesiątych pod może nie najlepszą, ale jednak kontrolą FBI, Korsakow zaś szykował się do dezercji. Gorzką dla KGB rzeczywistością okazał się fakt, że najgłębszej prawdopodobnie penetracji Głównego Przeciwnika w latach „zimnej wojny" dokonali nielegałowie czechosłowackiej StB, a nie sowieckie służby. Para nielegatów Karl i Hana Koecher przybyła do Nowego Jorku w 1965 roku, twierdząc, że uciekają przed prześladowaniami w Czechosłowacji. Karl Koecher, mówiący płynnie po rosyjsku, angielsku i francusku oraz oczywiście po czesku, został współpracownikiem Radia Wolna Europa i rozpoczął studia magisterskie na Uniwersytecie Stanu Indiana, a potem doktoranckie na Uniwersytecie Columbia. Jego profesorem na Uniwersytecie Columbia był między innymi Zbigniew Brzeziński, późniejszy doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego prezydenta Cartera. Koecher udawał przez cały czas zagorzałego przeciwnika komunizmu, tak skrajnego, że protestował nawet przeciwko nabyciu przez słynnego tenisistę czechosłowackiego Ivana Lendla mieszkania w budynku na nowojorskiej East Side, w którym mieszkał. W 1969 roku, na rok przed obroną tezy doktorskiej, Karl Koecher został wykładowcą filozofii w Kolegium Wagnera na Staten Island. Hana Koecher pracowała w tym czasie w firmie zajmującej się handlem diamentami, co dawało jej możliwość regularnych podróży do Europy i utrzymywania łączności z StB. Niewykluczone, że Koecherowie pobili rekord aktywności seksualnej nielegałów bloku wschodniego. Od figli w dwie pary awansowali stopniowo do orgii seksu grupowego w nowojorskich klubach „Plato's Retreat" i „Heli Fire", które kwitły w atmosferze seksualnego przyzwolenia lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, gdy jeszcze nikt nie wiedział o AIDS. Z błogosławieństwem StB Koecherowie ujawnili później wiele szczegółów swej barwnej kariery reporterowi z Waszyngtonu Ronaldowi 377 Ji, ARCHIWUM MITROCHINA Kesslerowi47. Z akt KGB wynika jednak, że Karl Koecher zataił sporo istotnych faktów. W 1970 roku wezwany został do Pragi, żeby wziąć udział w przygotowywanych przez StB „środkach aktywnych", które miały zdemaskować rzekome operacje CIA z wykorzystaniem kół czeskiej emigracji. Koecherowi spodobało się jednak kolorowe życie Nowego Jorku do tego stopnia, że odmówił wykonania rozkazu i zerwał na cztery lata kontakt z StBĄS. W 1971 roku udało mu się naturalizować jako obywatel Stanów Zjednoczonych. Hana Koecher otrzymała, obywatelstwo rok później. wi vjhow U rbtrisi w oWd oiis. Chcąc, jak się wydaje, naprawić stosunki z StB, Karl Koecher opracował plan spenetrowania CIA. W 1973 roku przeniósł się do Waszyngtonu, gdzie dostał pracę tłumacza w sowieckim wydziale Agencji oraz prawo dostępu do najskrytszych tajemnic. Był tak bezczelny, że zażądał po trzech tygodniach pracy przeniesienia na wyższe stanowisko: Moje obecne stanowisko w żadnym wypadku nie wymaga posiadania doktorskiego stopnia naukowego. Jestem zainteresowany pracą wywiadowczą i mam zamiar pozostać w Agencji, pracując rzetelnie, ale myślę, że uczciwe byłoby przeniesienie mnie na stanowisko stawiające znacznie wyższe wymagania intelektualne, niż to, które obecnie zajmuję [...] Prawdopodobnie w wyniku tej skargi poproszono Koechera, żeby napisał analizę wywiadowczą, opartą na rosyjskim i czeskim materiale, który spisał niedawno z taśm magnetofonowych i przetłumaczył. Seks w Waszyngtonie stwarzał Koecherom znacznie więcej podniecających możliwości niż w Nowym Jorku. Karl Koecher wspominał nostalgicznie, że w połowie lat siedemdziesiątych Waszyngton był „seksualną stolicą świata". Koecherowie zapisali się do klubu „Capitol Couples", którego członkowie spotykali się w sobotnie wieczory na kolacji w restauracji „The Exchange", a potem przenosili się na orgię grupowego seksu do wynajętego hotelu lub do prywatnego domu. Byli też członkami prywatnego klubu waszyngtońskich par, uprawiających bardziej pikantny seks, „Virginia's in Place". Kilkunastu członków tego klubu było pracownikami CIA. Atrakcyjna blondynka Hana, młodsza o dziesięć łat od męża, chwaliła się później, że kochała się z licznymi pracownikami CIA, urzędnikami Pentagonu, reporterami najważniejszych gazet amerykańskich oraz z jednym senatorem. Organizator imprez klubu „Capitol Couples" zapamiętał ją jako „uderzająco piękną, sympatyczną, umiejącą wkraść się w czyjeś łaski i osiągającą niebywały orgazm". Przeciwnie Karl, który był „nieco dziwny [...] kobie- 378 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 3 ty, które się z nim kochały, mówiły, że jest fatalnym, bardzo nieczułym kochankiem. Jego żona miała to, czego mu brakowało"49. Po spenetrowaniu CIA Karl Koecher wznowił w 1974 roku kontakt z StB, która skonsultowała się najpierw z KGB, czy reaktywować swego agenta. Od tego czasu zyskał podwójną podległość. Był nielegalem StB, a jednocześnie agentem KGB o pseudonimie RINO. Seksualne przygody Koecherów w waszyngtońskich klubach nie dostarczyły zapewne StB i KGB wiele materiału wywiadowczego, poza kompromitującymi informacjami i plotkami o osobistościach Waszyngtonu, których operacyjna przydatność była raczej wątpliwa. Znacznie istotniejsze były tajne materiały rosyjskie i czeskie, które Karl Koecher tłumaczył dla CIA, a potem dostarczał KGB. Andropow osobiście chwalił je jako „ważne i cenne"50. W 1975 roku Koecher zrezygnował z pracy w CIA na pełnym etacie, ale został jako pracownik kontraktowy mieszkający w Nowym Jorku. Wśród przygotowywanych przez niego ocen była przykładowo analiza procesu podejmowania decyzji w kierownictwie sowieckim51. W 1975 roku Koecher dostarczył nowojorskiej rezydenturze KGB niezwykle cenny materiał wywiadowczy o wymierzonych w Związek Sowiecki operacjach CIA na teranie państw Trzeciego Świata. Ze swoimi oficerami prowadzącymi KGB spotykał się w Nowym Jorku, a także w Austrii i we Francji52. Do najważniejszych przekazanych przez niego wiadomości o charakterze kontrwywiadowczym należał sygnał, że CIA zwerbowało sowieckiego dyplomatę. Po długim, jak się zdaje, dochodzeniu KGB ustaliło, że jest nim Aleksandr Dmitriewicz Ogorodnik, zatrudniony wówczas w departamencie amerykańskim Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wkrótce po aresztowaniu w 1977 roku Ogorodnik zgodził się napisać obszerne zeznania, ale skarżył się, że otrzymane od śledczego pióro jest zdezelowane i nie sposób nim pisać. Ledwie oddano mu własne, wyjął ukrytą w nim kapsułkę z trucizną, przełknął, zanim strażnik zdążył się ruszyć, i zmarł w pokoju przesłuchań53. Na początku lat osiemdziesiątych z kolei Koecherowie zostali zdradzeni przez agenta CIA w StB. Aresztowani w 1984 roku, powrócili niecałe dwa lata później do Czechosłowacji, wymienieni na rosyjskiego dysydenta Anatolija Szczaranskiego, któremu pozwolono wyemigrować do Izraela. Przechodzących przez most Glienicker, prowadzący z Berlina Zachodniego do NRD, obserwował uważny reporter: > ntuntnfivi nri;intv/ I asn Z wąsami i w podbitym futrem płaszczu Karl F. Koecher przypominał lisa. Jego żona Hana miała na sobie futro z norek i wysoką czapkę z białych norek na głowie. 379 ARCHIWUM MITROCHINA Z blond włosami, pełna seksu, z niebywale wielkimi, niebieskimi oczami wyglądała jak gwiazda filmowa. „KGB ceni mnie bardzo wysoko" - chwalił się później Karl Koecher Ro-naldowi Kesslerowi54. Jest też ciekawy kolejny rozdział szpiegowskiej kariery Koecherów na Zachodzie. W 1992 roku Hana dostała pracę w biurze radcy handlowego Ambasady Brytyjskiej w Pradze. Wyrzucono ją dwa lata później, gdy w czeskiej prasie ukazał się artykuł ujawniający jej przeszłość55. Pomimo niepowodzeń trapiących Centralę od trzydziestu już lat jej plany ekspansji nielegalnych siatek na terytorium Głównego Przeciwnika były na początku lat osiemdziesiątych nadal ambitne, choć może nieco skromniejsze niż dziesięć lat wcześniej. Zamiast dziesięciu nielegalnych rezydentur w Stanach Zjednoczonych, które zamierzano zorganizować do 1975 roku, tym razem Centrala planowała sześć do 1982 roku. Rezy-dentury te miały obsługiwać po trzy lub cztery źródła w następujących obiektach penetracji: Białym Domu, departamencie stanu, Pentagonu oraz, jak to określono, „związanych instytucjach", do których zaliczono: Instytut Hudsona, Rand Corporation, wydział stosunków międzynarodowych Uniwersytetu Columbia, ośrodek studiów strategicznych Uniwersytetu Georgetown oraz zachodnioniemieckie filie ośrodka strategii i studiów Uniwersytetu Stanford. Centrala planowała także „aktywne werbowanie" studentów na nowojorskim Uniwersytecie Columbia oraz Uniwersytecie Georgetown56. Nie ulega wątpliwości, że w latach osiemdziesiątych KGB odniosło pewne sukcesy w rozmieszczeniu nielegałów w strefie Głównego Przeciwnika. W notatkach Mitrochina wymieniona jest przykładowo para nielegałów o pseudonimach GORT i LUIZA, która w 1983 roku działała w Stanach Zjednoczonych. Brak jednak informacji o osiągniętych przez nich wynikach57. Mimo to i mimo ograniczenia ambicji do sześciu nielegalnych rezydentur plany umieszczenia agentów KGB w sercu administracji prezydenta Reagana były zupełnie nierealistyczne. Skala ambitnych projektów operacyjnych Centrali przygotowanych dla nielegałów, mających pracować na terytorium Głównego Przeciwnika w końcowej fazie „zimnej wojny", nie miała nic wspólnego z rzeczywistością lat osiemdziesiątych. Była echem triumfów wielkich nielegałów sprzed pół wieku, tak jakby jakaś wróżka rzuciła czar i zatrzymała w czasie sowiecki wywiad zagraniczny. 38O GŁÓWNY PRZECIWNIK - 3 tA k. stao .'ii -biiS yqo'iu3 ujsiJ .myjnio ?in \uta mi>u$ tiOvaif;g3btn ;\aH .... Przypisy 1. tom 6, rozdz. 5, część 4. Kolegium KGB zaproponowało także utworzenie sieci nielegalnych rezydentur, które przejęłyby ciężar operacji wywiadowczych w Kanadzie, Meksyku, Republice Federalnej Niemiec i w Chinach. 2. tom 6, rozdz. 5, części 2, 3. W notatkach Mitrochina, sporządzonych na podstawie teczki KONOWA, wyjątkowo brakuje informacji o prawdziwych nazwiskach KONOWA i jego żony. 3. tom 6, rozdz. 5, części 2, 3. Brak informacji o naukowo-technicznych materiałach wywiadowczych, dostarczonych przez KONOWA. ...;•.,. ._ 4. tom 8, aneks 3a. i '>J«•'< 5. Z teczek KGB wynika, że ALBERT i GERA otrzymali belgijskie paszporty o numerach 26862/37/41 i 26861/36/41 ważne do 8 kwietnia 1961 roku; tom 8, aneks 3a. .'fllEgol^in itrtrr^hw^ Km^wnTrftr.^rif' ^tmrJn ?r <¦'! {*< 6. tom 8, aneks 3a. 7. tom 6, rozdz. 5, część 3. 8. tom 8, aneks 3, poz. 7. 9. tom 6, rozdz. 13, część 1. 10. Barron, KGB Today, s. 294-320; tom 6, rozdz. 13, część 1. W rozmowie z Barronem Valouszek używał pseudonimu „Zemenek". 11. Barron, KGB Today, s. 320-327; Granatstein oraz Stafford, Spy Wars, s. 154-155. a \i-ia :i .'/tsl.ol &óA ,n«nsH .6L 12. tom 6, rozdz. 13, część 1. ff; M'AK0 !.! rniminnh 14. Barron, KGB Today, s. 388-390; Granatstein oraz Stafford, Spy Wars, s. 170-171. 15. tom 6, rozdz. 11, część 5; tom 8, rozdz. 8, akapity 3, 4. Tylko w 1975 roku Hambleton spotykał się z Piatinem w Waszyngtonie, z W G. Macenowem w Nowym Jorku, z S. S. Sadauskasem w Wiedniu oraz z A. Rusakowem w Pradze. Ponadto wyjeżdżał na Haiti, do Arabii Saudyjskiej, Egiptu i Izraela. 16. tom 6, rozdz. 13, część 1. W notatkach Mitrochina brak nazwiska IWANOWEJ. 17. Barron, KGB Today, s. 330-331. lomiowc loir- Vi' 18. tom 6, rozdz. 13, część 1; tom 8, aneks 1, poz. 87. 19. k-8, 78; k-19, 158; tom 6, rozdz. 5, część 2. W notatkach Mitrochina brak nazwiska LENY. otwoicpsią ,irn;r; s na(iiji;r,vyyv t.n o-Ni>VM-fxj e1nq<>) 20. k-8, 78. ' ,(ti>kn ó^Mi w ij_)Łwoi«)f!)tjx'~) ob wÓTjftasoy? 21. tom 6, rozdz. 5, część 2. r«\w; AK-jb.-»q AD xoxiq ^ifrwcrfrw.K 381 ARCHIWUM M1TROCHINA 28. Kramer oraz Roberts, „I Never Wanted to be Vice-President of Anything!", s. 8-9. 29. Schonberg, Horowitz, rozdz. 15-17. W notatkach Mitrochina, prawdopo-• dobnie tak jak w aktach, na których podstawie powstały, brak informacji, jaką rolę odegrał RYBAKÓW w nastrojeniu fortepianów Horowitza. Instrument -L CD 186 został nastrojony fabrycznie przez głównego stroiciela Steinwaya, Franza Mohra. 30. tom 6, rozdz. 5, część 2. 31. tom 6, rozdz. 5, część 2; t-7, 304. 32. tom 6, rozdz. 5, część 2. Teczka RYBAKOWA podaje jego moskiewski adres jako 108 Prospekt Mira m. 120. 33. Szewczenko, Breaking with Moscow, s. 375. 34. tom 6, rozdz. 5, część 4. Główne priorytety regionalne w przyjętym na lata 1969-1975 planie organizowania rezydentur nielegalnych to oprócz Ameryki Północnej najważniejsze kraje Europy Zachodniej, Chiny i Bliski Wschód. Z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych, gdzie planowano utworzyć dziesięć rezydentur nielegalnych, żaden kraj nie otrzymał w planie więcej niż dwie. 35. tom 6, rozdz. 5, części 2, 3. 36. Barron, KGB Today, s. 335-336. M^^y/- 37. tom 6, rozdz. 5, część 3. 38. Barron, KGB Today, s. 337-341, 349-351; tom 6, rozdz. 13, część 1. 39. Barron, KGB Today, s. 355-371. 40. W notatkach Mitrochina brak wprawdzie informacji, kto krył się pod pseudonimem LUTZEN, ale prawdopodobnie był to Rupert Sigl, dezerter, który w latach 1957-1969 pracował w ośrodku KGB w Karlshorst pod Berlinem. 41. tom 6, rozdz. 13, część 1. 42. tom 8, rozdz. 8, akapit 3. 43. Granatstein oraz Stafford, Spy Wars, s. 176, 179-183. 44. tom 8, rozdz. 8, akapit. 4. 45. Granatstein oraz Stafford, Spy Wars, s. 151-154, 184-185. W czerwcu 1986 roku Hambleton został przeniesiony do kanadyjskiego więzienia, a w marcu 1989 roku zwolniono go, ale z obowiązkowym dozorem kuratora. 46. tom 6, rozdz. 5, część 2; tom 6, aneks 2, część 1; k-16, 89. 47. Najpełniejszy opis sprawy Koecherów zawiera książka: Kessler, Spy vs Spy (oparta częściowo na wywiadach z nimi, przeprowadzonych po powrocie Koecherów do Czechosłowacji w 1986 roku). Nieco szczegółów podaje także "¦' . Earley w: Confessions of a Spy, rozdz. 6. Patrz również: Kessler, Moscow's Mole in the CIA, „Washington Post", 17 kwietnia 1988. Początki szpiegowskiej kariery Karla Koechera są streszczone w: k-8, 110. 48. k-19, 96. 49. Kessler, Spy vs Spy, s. 52-63. Kessler, Undercover Washington, s. 33-34. 50. k-19, 96. Hana Koecher otrzymała od KGB raczej przejrzysty pseudonim HANKA. 51. Kessler, Spy vs Spy, s. 60, 245. 52. tom 6, rozdz. 8, część 2; k-8, 110. 53. t-7, 306; tom 6, aneks 1 (różne), część 2. Ogorodnik został prawdopodobnie zwerbowany przez CIA podczas pobytu na placówce w Bogocie w 1974 ro- 382 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 3 ku. Dostarczał mikrofilmowe kopie setek tajnych dokumentów sowieckich. Streszczenia otrzymywanych od niego materiałów CIA przekazywała do Białego Domu, Rady Bezpieczeństwa Narodowego i departamentu stanu; Bar-ron, KGB Today, s. 428-429. 54. Kessler, Spy vs Spy, s. 139-144, 152-158, 233-236; Kessler, Moscow's Mole in the CIA, „Washington Post", 12 kwietnia 1988. 55. Hana Koecher pozwała do sądu dziennikarza Egona Lansky'ego, który opublikował artykuł o niej i jej mężu. Sąd oddalił skargę, obciążając ją kosztami; Tom Gross, Spy's Wife Gets a Job with Our Man in Prague, „Sunday Tele-graph", 5 marca 1995. 56. tom 6, rozdz. 5, część 3. 57. tom 6, aneks 2, część 4. AmstA ~m maiwod ^i« -asom '>?mó'M (kń łydobs ^blinsaasi ¦lvd---.-B3 ybfeido boq J w jsdo i ¦¦;> ni*/.••/!¦>•":;?'-i rv,v«Y>;; ifl ot* fi|iiv fifl itirtlfife ui iq A1'J JX Główny Przeciwnik Część 4: „Samorodki" i legalne rezydentury ' , pod koniec „zimnej wojny" mi: fewc Jurij Andropow został przewodniczącym KGB w 1967 roku. Jego dziełem były ekstrawaganckie koncepcje udziału wywiadu w kształtowaniu sowieckiej polityki zagranicznej, zwłaszcza stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. W referacie, wygłoszonym na naradzie aktywu partyjnego wkrótce po objęciu stanowiska przewodniczącego, Andropow oświadczył, że KGB powinno wypracować sobie pozycję, dającą wpływ na wyniki kryzysów międzynarodowych. Nie może się bowiem powtórzyć sytuacja podobna do kubańskiego kryzysu rakietowego sprzed pięciu lat. Zgodnie z tą koncepcją Andropow polecił PZG sporządzić w ciągu trzech lub czterech miesięcy opracowanie dla Komitetu Centralnego KPZR na temat aktualnej i prognozowanej polityki Głównego Przeciwnika i jego sojuszników. Największą słabością operacyjną KGB w Stanach Zjednoczonych jest brak agentów kalibru Brytyjczyków Kima Philby'ego, George'a Blake'a i Johna Vassalla lub Niemca Heinza Felfe-go - utyskiwał Andropow podkreślając, że tylko werbunek agentów tej klasy umożliwia pozyskanie rzeczywiście cennych materiałów wysokiego stopnia utajnienia1. Niemal z chwilą powołania go w 1967 roku na stanowisko zastępcy członka Biura Politycznego (bez prawa głosu) Andropow zdobył sobie reputację autorytetu w sprawach sowieckiej polityki zagranicznej. W 1968 roku był głównym rzecznikiem grupy, opowiadającej się za użyciem „środków wyjątkowych" dla zdławienia „praskiej wiosny"2. W latach siedemdziesiątych, wspólnie z ministrem spraw zagranicznych Andriejem Gromyką, przedstawiał najważniejsze inicjatywy sowieckiej polityki zagranicznej pod obrady Biura Politycznego, którego członkami (z prawem głosu) zostali obaj w 1973 roku. Pod propozycjami opracowanymi przez Gromykę i Andropowa podpisywał się czasami Dmitrij Ustinow, który w 1977 roku został ministrem obrony. Długoletni ambasador Związku Sowieckiego w Waszyngtonie Anatolij Dobrynin zauważył: 384 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 Dzięki obfitym źródłom informacji posiadanym przez KGB Andropow miał przewagę, znał się bowiem zarówno na problemach międzynarodowych, jak i wojskowych [...]• Gromyko i Ustinow byli specjalistami każdy w swojej dziedzinie; Andropow czuł się swobodnie w obu3. W czasach rządów Andropowa PZG, który tradycyjnie unikał przejęcia inicjatywy i przygotowywania analitycznych opracowań materiałów wywiadowczych z obawy, że mogą nie trafić w oceny zwierzchności, zreformował teraz i rozbudował komórki analityczne4. W wielu przypadkach Andropow przekazywał członkom Biura Politycznego podbarwione nieco opracowania, chcąc w ten sposób wpłynąć na decyzje polityczne5. Z wolna Andropow stał się jednym z najbardziej zaufanych doradców Leonida Breżniewa. W styczniu 1976 roku wysłał sekretarzowi generalnemu KPZR ściśle prywatny osiemnastostronicowy list, który rozpoczynał się słowami pełnymi uniżoności: Dokument ten napisałem osobiście z myślą tylko o Was. Jeżeli znajdziecie w nim cokolwiek, co się przyda sprawie, to będę zaszczycony, a jeśli nic nie znajdziecie, to proszę, uznajcie, że listu tego nigdy nie było6. 3ffi/,«fiWiW.4)W:.)auss»iwn ąi* viaxv^\'M^!^%^^$ii, Andropow skrupulatnie przestrzegał, żeby nie skrytykować Breżniewa nawet w prywatnej rozmowie z wyższymi oficerami KGB7, chociaż doskonale wiedział o intelektualnych mankamentach i postępującej chorobie sekretarza generalnego. Ustawiał się natomiast powoli w roli następcy tronu. Breżniew nie interesował się zbytnio polityką międzynarodową. Dobrynin szybko odkrył, że sekretarza generalnego w stosunkach zagranicznych interesują najbardziej ceremoniały i pompa, towarzyszące uroczystościom: ¦ [...] kompanie honorowe, wielkie bankiety wyprawiane na Kremlu na cześć zagranicznych przywódców, sprawozdania w gazetach i cały ten sztafaż. Kazał sobie robić zdjęcia, które trzymał w prywatnych albumach i kochał pokazywać je innym. Wolał dobrą uroczystość podpisania dokumentów końcowych od pracy nad ich przygotowaniem. Podczas spotkania z Dobryninem Breżniew zniknął na chwilę w pokoju na piętrze i po chwili pojawił się w marszałkowskim mundurze z piersią obwieszoną medalami. „Jak wyglądam?" - zapytał. „Wspaniale" - odparł posłusznie Dobrynin8. Począwszy od 1974 roku seria drobnych wylewów 385 ARCHIWUM M1TROCHINA spowodowanych arteriosklerozą mózgu zrobiła z Breżniewa półinwalidc. Na końcu kolumny czarnych ziłów jechała teraz zawsze karetka reanimacyjna. W połowie lat siedemdziesiątych jednym z najbliższych mu towarzyszy była pielęgniarka KGB, która karmiła go stale pigułkami, nie konsultując się nawet z lekarzami9. ., ; > -. -.¦. n, k .., / . >c i ni u y Andropow zdołał umocnić własne wpływy i pozycję KGB w kształtowaniu sowieckiej polityki zagranicznej, ale jego ambitne plany szybkiej poprawy jakości materiałów wywiadu politycznego zdobywanych na terenie Głównego Przeciwnika nigdy nie zostały zrealizowane. Piony PR (wywiadu politycznego) w amerykańskich rezydenturach nie potrafiły sprostać jego wysokim wymaganiom. W 1968 roku wybuchł skandal wokół osoby nowojorskiego rezydenta Nikołaja Pantielejmonowicza Kule-biakina, byłego naczelnika Wydziału 1 (Ameryka Północna) PZG. Najpierw Centrala otrzymała skargi na niego, prawdopodobnie z jego rezydentury. Potem przeprowadzono dochodzenie, które ujawniło, że Kulebiakin dostał się do KGB na podstawie sfałszowanego życiorysu. Wbrew oświadczeniom, złożonym w ankiecie osobowej, nigdy nie ukończył szkoły i wymigał się od służby wojskowej. Obawiając się, że Kulebiakin może poprosić o azyl, jeśli zarzuci się mu oszustwo w Waszyngtonie, zmamiono go wiadomością, że został awansowany na zastępcę naczelnika PZG i winien wrócić do Moskwy, żeby objąć nowe stanowisko. Kiedy pojawił się w Moskwie, wyrzucono go z trzaskiem z KGB, a potem z partii10. i»»:!W-\»w.łWpq*3<»oołjmHi -pte. tetv/j»*fe!J w*g3rate»n3§-ssi; Dzięki dwóm „samorodkom" Pion PR w Waszyngtonie miał w połowie i pod koniec lat sześćdziesiątych znacznie lepsze osiągnięcia niż koledzy z rezydentury w Nowym Jorku. We wrześniu 1965 roku dreszcz podniecenia w waszyngtońskiej ambasadzie przy 16 Ulicy, kilka przecznic od Białego Domu, wywołał dwudziestoletni pisarz sztabowy z NSA Robert Lipka, który po przyjściu do budynku poinformował, że pracuje przy niszczeniu ściśle tajnych dokumentów. Lipka, pseudonim DAN, był prawdopodobnie najmłodszym agentem sowieckim, mającym dostęp do amerykańskich tajemnic państwowych, zwerbowanym w Stanach Zjednoczonych od 1944 roku, kiedy rezydenturze w Nowym Jorku zaoferował swe usługi dziewiętnastoletni „Ted" Hali zatrudniony w Los Ala-mos przy programie MANHATTAN. W aktach Lipki widnieje notatka, że szybko nauczył się od oficerów Pionu PR szpiegowskiego rzemiosła i w ciągu dwóch lat kontaktował się z rezydenturą około pięćdziesięciu 386 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 razy, posługując się martwymi skrzynkami kontaktowymi albo podczas mijanek lub spotkań z oficerami prowadzącymi11. Miody kierownik Pionu PR Oleg Danilowicz Kalugin spędzi! „niezliczone godziny" w ciasnym biurze waszyngtońskiej rezydentury, sortując stosy materiałów otrzymanych od Lipki i wybierając najważniejsze dokumenty, które kablowano do Moskwy12. Lipka był najemnikiem. W ciągu dwóch lat od wejścia do budynku ambasady w Waszyngtonie otrzymał w sumie około dwudziestu siedmiu tysięcy dolarów i stale narzekał, że dostaje za mało, grożąc zerwaniem kontaktu, jeśli nie otrzyma podwyżki. W końcu zerwał kontakt w sierpniu 1967 roku, kiedy opuścił NSA kończąc służbę wojskową i przeniósł się na studia w Millersville College w stanie Pensylwania. Prawdopodobnie doszedł do wniosku, że skoro nie ma już dostępu do tajemnic państwowych, to nie przynosi pożytku, a zatem utrzymywanie kontaktu z rezydenturą w Waszyngtonie jest zbyteczne. Chcąc zniechęcić KGB do wznawiania kontaktu, w pożegnalnym liście Lipka napisał, że był podwójnym agentem prowadzonym przez wywiad Stanów Zjednoczonych. Porównując jego list z wagą materiałów, które dostarczył, KGB nie miało najmniejszych wątpliwości, że kłamie. Rezydenturą legalna i nielegalowie KGB przez jedenaście lat usiłowali odnaleźć ślad Lipki i wznowić kontakt, ale bez powodzenia13. Zaledwie kilka miesięcy po wycofaniu się Lipki rezydenturą w Waszyngtonie zwerbowała kolejnego „samorodka", który miał dostęp do materiałów radiowywiadu. Był to prawdopodobnie najcenniejszy agent, zwerbowany w Waszyngtonie w latach „zimnej wojny", zanim w 1985 roku zgłosił się Aldrich Ames. Starszy chorąży sztabowy John Anthony Walker pełnił funkcję wachtowego oficera łączności w sztabie dowódcy Podwodnych Sił Atlantyku (COMSUBLANT) w Norfolk w stanie Wirginia. Jesienią 1967 roku wszedł do ambasady sowieckiej i oświadczył: „Jestem oficerem marynarki wojennej. Chcę zarobić malo-wiele, a w zamian dam wam nieco autentycznego materiału". Pomimo niskiego stopnia Walker miał dostęp do największych tajemnic, w tym do kluczy dziennych amerykańskich maszyn szyfrujących marynarki wojennej. Próbki materiału, które przyniósł do ambasady, badali z zadziwieniem Kaługin i rezydent w Waszyngtonie Boris Aleksandrowicz Sołomatin. Wedle relacji Kaługina Sołomatinowi „oczy robiły się coraz szersze ze zdziwienia, kiedy przerzucał papiery przyniesione przez Walkera. «Chcę to mieć!» -wykrzyknął". Walker przyznał później, że był szpiegiem z kategorii, która „trafia się raz w życiu". Dzięki niemu sowieccy kryptoanalitycy mogli złamać amerykańskie szyfry morskie, co, jak oceniał Kaługin, dało 387 ______ Ł» ARCHIWUM MITROCHINA Związkowi Sowieckiemu „niezmierną przewagę wywiadowczą", gdyż umożliwiało śledzenie ruchów amerykańskiej floty14. -:¦> Walker, któremu dowódca wystawił w 1972 roku opinię „wysoce lojalnego", obdarzonego „wyrobionym poczuciem osobistego honoru i wiarygodności", uważał fotografowanie aparatem Minox ściśle tajnych dokumentów i materiału szyfrowego w ośrodku łączności COMSUBLANT za coś tak prostego i łatwego, że twierdził później: „K Mart* ma lepszych strażników niż marynarka wojenna". Wkrótce Walker zbudował własną siatkę, do której wciągnął przyjaciela z marynarki wojennej Jerry'ego Whitwortha oraz syna i starszego brata15. W sprawach Lipki i Walkera największym zaskoczeniem dla Kaługina był „niebywale niski poziom bezpieczeństwa w niektórych ściśle tajnych obiektach amerykańskich"16. W 1968 roku utworzono w KGB ultratajny Wydział 16, w którym analizowano zebrany przez PZG materiał, związany z radio- i kryptowy-wiadem. Walker przekazany został Wydziałowi 16 i skreślono go z listy agentów rezydentury w Waszyngtonie17. Sołomatin był jednak na tyle przemyślny, że zachował osobistą kontrolę nad rodzinną siatką Walkera, która funkcjonowała wyjątkowo długo, aż przez osiemnaście lat18. Osiągnięcia Lipki i Walkera przysporzyły chwały Sołomatinowi, którego udekorowano Orderem Czerwonego Sztandaru i awansowano na zastępcę naczelnika PZG. Skorzystał też Kaługin, który w 1974 roku został najmłodszym generałem w historii PZG19. Nie każdy „samorodek" był z tak prawdziwego kruszcu jak Lipka lub Walker. Większość była fałszywa. Rezydentury KGB, zwłaszcza rezyden-tura w Meksyku, musiały się w latach siedemdziesiątych sporo napracować, żeby odróżnić prawdziwe „samorodki" od rosnącej liczby zgłaszających się „przynęt", czyli podwójnych agentów, kontrolowanych przez amerykańskie służby wywiadowcze. „Przynętą", która odniosła wyjątkowe sukcesy, był agent MAREK, sierżant sztabowy czeskiego pochodzenia z bazy wojsk lądowych Fort Bliss w Teksasie. W grudniu 1966 roku zgłosił się do Ambasady Sowieckiej w Meksyku i zaproponował informacje o sprzęcie elektronicznym, będącym na wyposażeniu armii amerykańskiej. Zwerbowany w czerwcu 1968 roku, odbył w ciągu ośmiu lat działalności liczne spotkania z dwudziestoma sześcioma oficerami prowadzącymi. Spotykał się z nimi w Meksyku, Republice Federalnej Niemiec, Szwajcarii, Japonii i Austrii. O tym, że MAREK został podsunięty, KGB dowiedziało się dopiero w maju 1976 roku od byłego oficera CIA Philipa K Mart - sieć tanich supermarketów w Stanach Zjednoczonych - przyp. tłum. 388 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 Agee (pseudonim PONT). Agee znał szczegóły operacji, prowadzonej wspólnie przez CIA i Agencję Wywiadu Obronnego*, i zdradził, że MAREK to amerykańska „przynęta" 20. Pod koniec lat siedemdziesiątych w Pentagonie utworzono specjalną grupę, która dobierała tajne dokumenty pod kątem uwiarygodniania „przynęt" w oczach sowieckiego wywiadu. DIA dobierała na „przynęty" przede wszystkim podoficerów, którzy zaopatrzeni w odpowiednie dokumenty zgłaszali się na szpiegów. Operacje podsuwania „przynęty" miały dwojakie zadanie. Po pierwsze, połknięta „przynęta" mogła być na wypadek konfliktu lub kryzysu cennym kanałem dezinformacji. Po drugie, rozróżnianie autentycznych „samorodków" od „przynęt" zmuszało KGB do dużych nakładów czasu i wysiłku. Najcenniejszy dla Moskwy autentyczny „samorodek" Aldrich Ames twierdził, że zdecydowana odmowa Armii Sowieckiej oddania do dyspozycji jakichkolwiek tajnych dokumentów sprawiła, że sowieckie „przynęty" nie mogły konkurować z amerykańskimi: >mm~iu-iix:Htóli Kiedy Kissinger został w 1973 roku sekretarzem stanu, Dobrynin byl jedynym ambasadorem w Waszyngtonie, który miał przywilej wjeżdżania do gmachu departamentu stanu przez podziemny garaż, gdzie nikt nie mógł zaobserwować, że przybył do budynku23. Rezydentura w Waszyngtonie skarżyła się Centrali, że Kissinger zakazał podwładnym kontaktować się z dyplomatami sowieckiej ambasady poza godzinami pracy, przez co oficerowie rezydentury stracili możliwość urabiania własnych kontaktów wewnątrz departamentu stanu i „sprawdzania prawdziwych zamiarów Kissingera w trakcie jego negocjacji z ambasadorem Dobryni-nem"24. W trakcie dwudziestu trzech lat, spędzonych w Waszyngtonie od 1963 do 1986 roku, Dobrynin utrzymywał dobre kontakty z tuzami amerykańskiej polityki międzynarodowej od Deana Ruska z administracji Kennedy'ego po George'a Schultza z administracji Reagana i pod tym względem rezydentura w Waszyngtonie nie mogła się z nim mierzyć25. Pion PR nowojorskiej rezydentury również nie mógł pochwalić się sukcesami w werbowaniu „cennych agentów" w administracji federalnej. Znacznie lepiej jej szło wewnątrz Organizacji Narodów Zjednoczonych. Z ponad trzystu obywateli sowieckich zatrudnionych w Sekretariacie ONZ wielu było oficerami KGB lub GRU, tajnymi współpracownikami obu służb lub zaufanymi kontaktami. Oficerowie KGB, działający pod osłoną immunitetu dyplomatycznego, bywali zaufanymi asystentami kolejnych sekretarzy generalnych ONZ. Wiktor Mieczysławowicz Lesiow-ski pełnił tę funkcję przy boku U Thanta. Lesiowski i Walerij Wiktoro-wicz Kriepkogorski towarzyszyli Kurtowi Waldheimowi, a Giennadij Michajłowicz Jewstafiejew był asystentem Javiera Pereza de Cuellara26. Szczególnie pracowicie KGB urabiało Waldheima. W prasie sowieckiej zamieszczano wychwalające go artykuły oraz dobrano pieczołowicie obrazy Samarkandy, malowane przez sowieckich artystów, które, kiedy odwiedził Związek Sowiecki, wręczyli mu osobiście Lesiowski i Kriepkogorski27. 39O GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 Jak relacjonował Arkadij Nikołajewicz Szewczenko, rosyjski zastępca sekretarza generalnego Narodów Zjednoczonych, który wybrał wolność w 1978 roku, Lesiowski i Kriepkogorski otrzymywali od Waldheima jedynie rutynowe zadania w rodzaju sprawdzania listy mówców, przemawiających na forum Zgromadzenia Ogólnego, albo reprezentowania go na niezliczonych przyjęciach dyplomatycznych. Obaj Rosjanie byli jednak odcięci od bardziej poufnych spraw ONZ przez, jak się skarżyli, „austriacką mafię" Waldheima. Mimo to Sekretariat ONZ w Nowym Jorku był znacznie szczęśliwszym terenem werbunków niż gmachy administracji federalnej w Waszyngtonie. Szewczenko często widywał Lesiowskiego w barku dla delegatów, gdzie „stawiał drinki ambasadorowi, opowiadał dykteryjki, kombinował trudne do dostania bilety do opery lub teatru, rzucał znane nazwisko tu lub tam i generalnie wkupywał się do towarzystwa"28. Większość czasu pracy na stanowisku osobistego asystenta sekretarza generalnego Lesiowski poświęcał dla potrzeb KGB, urabiając lub próbując zwerbować dyplomatów delegacji zagranicznych albo pracowników Sekretariatu ONZ z różnych krajów świata29. Centrala nie była jednak zadowolona z operacji wywiadu politycznego poza ONZ i często napominała rezydenturę w Nowym Jorku. Praca rezydentury została przy tym poważnie zakłócona w 1973 roku, kiedy wykryto, że FBI posiada szczegółowe wiadomości o działalności niektórych oficerów operacyjnych oraz trzech „rozwojowych" agentów o pseudonimach GREK, BREST i BRIZ30. Sprawozdanie z końca 1974 roku zawierało konkluzję, że od pewnego czasu praca Pionu PR nie jest zadowalająca: Od kilku lat rezydentura nie potrafiła utworzyć ani jednej siatki agenturalnej zdolnej spełnić skomplikowane wymagania naszej pracy wywiadowczej, zwłaszcza na kierunku amerykańskim. Nie wypełniliśmy tego zadania również w 1974 roku, jakkolwiek odnotowano pewien postęp w tej dziedzinie. Dokonano kilku werbunków (SUAREZ, DIF, HERMES) oraz pozyskano kilka zaufanych kontaktów. Jednakże osiągnięte wyniki nie zbliżyły nas do wykonania podstawowego zadania31. Żaden z trzech świeżo zwerbowanych agentów nie miał większego znaczenia. SUAREZ był kolumbijskim dziennikarzem, zwerbowanym przez Anatolija Michajłowicza Manakowa, oficera operacyjnego KGB, działającego pod przykryciem nowojorskiego korespondenta dziennika „Kom-somolskaja Prawda". Kilka lat później SUAREZ otrzymał obywatelstwo 391 ARCHIWUM MITROCHINA Stanów Zjednoczonych32. DIF to amerykański biznesmen, który przekazywał oceny polityczne i gospodarcze33. HERMES, potencjalnie najcenniejszy z trójki, nazywał się Ozdemir Ahmet Ozgur i był Cypryjczykiem, urodzonym w 1929 roku. W 1977 roku nowojorska rezydentura z pomocą Arkadija Szewczenki uplasowała Ozgura w Sekretariacie ONZ, ale kiedy Szewczenko zdezerterował w 1978 roku, KGB musiała zerwać kontakt z HERMESEM34. W 1974 roku amerykański biznesmen DIF znalazł się także na liście agentów Pionu PR rezydentury w Waszyngtonie. Liczyła ona w sumie dziesięć pseudonimów. Obok DIFA widnieli na niej: GRIG, MAGYAR, MORTON, NIK, RAMZES, REM, ROMELLA, SZEF i STOIK. GRIGA nie udało się zidentyfikować, ale wiadomo o nim, że działał w Kanadzie36. MAGYAR był czołowym działaczem ruchu pokojowego37. MORTON to znany prawnik, zwerbowany w 1970 roku. Z uwagi na podeszły wiek skreślono go z listy agentów w 1975 roku. Odchodząc na emeryturę skontaktował rezydenturę z synem, który był partnerem w znanej kancelarii prawniczej38. NIK był obywatelem Kolumbii, zatrudnionym w ame-rykańsko-kolumbijskim programie wymiany kulturalnej.39. RAMZES, profesor na amerykańskiej uczelni, posiadał kontakty w Kongresie, świecie naukowym, środkach masowego przekazu i w Ameryce Łacińskiej40. REM to Włoch zatrudniony w Sekretariacie ONZ41. ROMELLA pochodziła z Ameryki Łacińskiej, również pracowała w Sekretariacie ONZ i skontaktowała się z KGB, chcąc z pomocą sowieckiego wywiadu uzyskać przedłużenie kontraktu. Dostarczała tajne materiały oraz wskazywała ludzi wartych zwerbowania41. SZEF, profesor na Uniwersytecie McMaster, został zwerbowany podczas wizyty na Litwie w 1974 roku43. STOIK był latynoamerykańskim dyplomatą zatrudnionym w Sekretariacie ONZ44. Podobnie jak w przypadku rezydentury w Nowym Jorku, żaden z agentów waszyngtońskiego Pionu PR nie miał dostępu do tajnych materiałów amerykańskiej administracji federalnej. Rezydentura w Nowym Jorku odnotowała pewne sukcesy w prowadzeniu elektronicznego podsłuchu, w stosowaniu „środków aktywnych" oraz w wywiadzie naukowo-technicznym, ale jej agenci Pionu PR rekrutowali się głównie z pracowników ONZ lub ze środowisk emigracyjnych i tylko niewielu z nich było obywatelami Stanów Zjednoczonych45. Najwięcej agentów działało wewnątrz kolonii sowieckiej i większość z nich mieszkała w osiedlu mieszkaniowym w Riverdale. Zgodnie z danymi KGB, w 1975 roku kolonia sowiecka składała się z tysiąca trzystu sześćdziesięciu sześciu osób zatrudnionych w przedstawicielstwach sowiec- 392 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 kich i członków ich rodzin. Spośród pięciuset trzydziestu trzech etatowych pracowników siedemdziesięciu sześciu zaliczonych było oficjalnie do kategorii „agent", a szesnastu do kategorii „zaufany kontakt"46. Zazwyczaj jedynie donosili na kolegów do Pionu SK (Sowietskaja Kolonija). Ocena Centrali za rok 1974 podkreślała ograniczone możliwości agentów nowojorskiego Pionu PR: Żaden z tych agentów nie ma dostępu do tajemnic amerykańskich. Główny kierunek operacji tej siatki sprowadza się więc do wykorzystania ich do zbierania informacji ze źródeł dyplomatycznych ONZ oraz od kilku źródeł amerykańskich [nie posiadających charakteru agenturalnego]47. Nie dysponując ani jednym agentem w administracji federalnej, oficerowie Pionu PR w Nowym Jorku i Waszyngtonie, zakamuflowani zazwyczaj jako dyplomaci lub dziennikarze, większość czasu poświęcali na zbieranie pogłosek i plotek od dobrze poinformowanych, ale nie mających agenturalnego charakteru, źródeł w Kongresie i środowisku dziennikarskim48. W latach 1965-1970 kierownikiem Pionu PR w Waszyngtonie był Kaługin, który dobrze znał takich komentatorów, jak Walter Lipp-mann, Joseph Kraft i Drew Pearson. Do jego znajomych zaliczali się też Chalmers Roberts i Murray Marder z „Washington Post", Joseph Harsch z „Christian Science Monitor", były dyrektor Agencji Informacyjnej Stanów Zjednoczonych USIA (US Information Agency) Carl Rowan oraz Henry Brandon, korespondent londyńskiego dziennika „Times". Podejmując ich w waszyngtońskiej restauracji lub wpadając do nich do redakcji, Kaługin nie występował w roli oficera werbującego lub prowadzącego agentów. „Zachowywał się jak dobry reporter", skrupulatnie notując ich oceny aktualnej sytuacji politycznej. „Z rzadka trafiała mi się bomba dla Politbiura, ale i tak doniesienia naszego pionu [PR] pozwalały sowieckiemu kierownictwu lepiej wyczuć realia amerykańskiego życia politycznego [...]". Podczas kampanii prezydenckiej 1968 roku informacje od niektórych źródeł Kaługina potwierdzały doniesienia Siedowa, oparte na rozmowach z Kissingerem, który zapewniał, że jeśli Nixon zostanie wybrany, to będzie prowadził wobec Związku Sowieckiego mniej ostrą politykę niż obawiała się Moskwa. Jednym z najważniejszych kontaktów Kaługina był senator Robert Kennedy, który - gdyby nie został zamordowany zaraz po wygraniu prawyborów w Kalifornii - mógł otrzymać w 1968 roku nominację Partii Demokratycznej. Krótko przed śmiercią Kennedy podarował Kaługinowi szpilkę do krawata z miniaturowym 393 ARCHIWUM MITROCH1NA ścigaczem PT-109, którym jego brat John dowodził podczas II wojny światowej. Oficerowie waszyngtońskiego Pionu PR spotykali się również regularnie z czołowymi senatorami: Mike'iem Mansfieldem, Wil-liamem Fulbrightem, Markiem Hatfieldem, Charlesem Percym, Euge-ne'em McCarthym, Georgem McGovernem i Jacobem Javitsem. Centrala lubiła się chwalić przed Politbiurem, że jej oceny polityki Waszyngtonu oparte są na wiadomościach od elity amerykańskiego Kon- 49 - > 8reSU • ,Mi "SrttWiftJ •¦łl> H(iSJa»y>krfti^*'*Si(«ri*Wtnqnx rl'jYJf;!c")isbfn;jt)3i<-; te! uiwotoq w muiwHl UshuwoiąW .J3i>i, [Arbatow] był wyjątkowo subtelny w wygrywaniu niewyczerpanych pokładów masochizmu u intelektualistów amerykańskich, dla których kanon wiary stanowiło przekonanie, że każde tarcie w stosunkach amerykańsko-sowieckich jest spowodowane amerykańską głupotą lub złą wolą. Nigdy nie brakowało mu pomysłów w demonstrowaniu, jak amerykańskie fuknięcia drażnią miłujących pokój, delikatnych przywódców Kremla, których nasz brak elastyczności zmusza wbrew najlepszym chęciom do sporów, urażających ich wrodzony łagodny charakter64, iścili, mmmttąńis-iMifi ¦¦..>¦ Fakt, że Arbatowa przyjmowali czołowi politycy amerykańscy, wzbudził nadzieje KGB na oczekiwaną od tak dawna penetrację administracji federalnej. Z notatek Mitrochina nie wynika jednak, żeby kontakty Arbatowa zaowocowały interesującym werbunkiem. W opinii Centrali jego najcenniejszym kontaktem w latach siedemdziesiątych był Cyrus Vance, były podsekretarz obrony, któremu nadano w Moskwie pseudonim 396 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 WIZIR. Podczas wizyty w Moskwie wiosną 1975 roku Vance zgodził się z poglądem Arbatowa o potrzebie „podniesienia poziomu wzajemnego zaufania" w stosunkach amerykańsko-sowieckich. Po tym nie budzącym zdziwienia stwierdzeniu Arbatow meldował, że zwrócił uwagę Vance'a - zapewne bez większych skutków - na fakt, iż większość amerykańskich korespondentów w Moskwie, kierując się interesami syjonistycznego lobby w Stanach Zjednoczonych, rozpowszechnia „negatywny propagandowo" obraz Związku Sowieckiego. W 1976 roku Arbatow wysłany został w kolejną podróż do Stanów Zjednoczonych. Poprosił wówczas rezyden-turę w Nowym Jorku o dodatkowe dwieście dolarów „na cele operacyj czyli na koszta podejmowania Vance'a oraz innych polityków. Na ne podstawie takich niezobowiązujących spotkań Centrala na krótko żywiła absurdalnie optymistyczną nadzieję na spenetrowanie nowej administracji amerykańskiej po zwycięstwie wyborczym Cartera w listopadzie 1976 roku. Prezydent elekt Jimmy Carter powołał bowiem Cyrusa Van-ce'a na stanowisko sekretarza stanu, 19 grudnia zaś Andropow osobiście zatwierdził plan operacji, której celem było prawdopodobnie uczynienie z Vance'a jeśli nie agenta, to przynajmniej „zaufany kontakt" KGB. Operacja skazana była oczywiście na fiasko. Z teczki, jaką założono dla Van-ce'a, wynika, że po jego przejściu do administracji Cartera KGB straciło jakąkolwiek możliwość nieoficjalnego skontaktowania się z nim oraz jego rodziną65. Frustrację Centrali pogłębiał niewątpliwie fakt, że ambasador Dobrynin miał nadal, tak jak w czasach Kissingera, przywilej dyskretnego wjazdu do gmachu departamentu stanu przez podziemny parking i mógł się chwalić, że poprzez Vance'a utrzymuje „poufny kanał" łączności między Białym Domem a Kremlem. A przecież Centrala już liczyła, że uda jej się ten kanał odebrać66, mteittimhsńi^ntyi)'-*/- utfi^^Wwfi^wiirtS^ Centrala wiązała początkowo tak wielkie i nierealne nadzieje z administracją Cartera, że opracowała plan urabiania zdecydowanie antykomunistycznego doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego, Zbigniewa Brzezińskiego. W PZG postanowiono wysłać do Waszyngtonu Radzimie-rza Bogdanowa, zastępcę Arbatowa, który poznał kiedyś Brzezińskiego, a teraz miał „odnowić znajomość i przekazać nieco przydatnych informacji". Równolegle Andropow zatwierdził 3 stycznia 1977 roku plan operacji zbierania „kompromitujących informacji" o Brzezińskim, ułatwiających wywieranie na niego nacisku. Podobnie jak w przypadku Vance'a, nadzieje Centrali na urobienie Brzezińskiego szybko się rozwiały i w Moskwie skoncentrowano się na wypracowaniu dyskredytujących go „środków aktywnych"67, joiwk} oą-4 d&fr?o.Yjmrb'3j5. 397 ARCHIWUM M1TROCH1NA Wydana 26 maja 1977 roku dyrektywa KGB nr 0017 stwierdza pilną potrzebę pozyskania lepszych materiałów wywiadowczych o administracji Cartera. Z dokonanych przez Centralę ocen pracy rezydentur w Waszyngtonie i Nowym Jorku za lata 1977 oraz 1978 jasno wynika, że zadanie to nie zostało wykonane. Ponownie uznano, że siatka agenturalna podległa Pionom PR w Stanach Zjednoczonych jest niezdolna do osiągnięcia stawianych jej celów. Żaden z agentów nie posiadał bezpośredniego dostępu do wyznaczonego celu penetracji68. Z braku wiarygodnych materiałów z wysoko postawionych źródeł wewnątrz administracji Centrala uciekała się, jak to już bywało, do tworzenia teorii spiskowych. Na początku 1977 roku protegowany przez Andropowa naczelnik PZG Władimir Aleksandrowicz Kriuczkow przedstawił mu opracowanie zatytułowane „O planach CIA werbowania agentów wśród obywateli sowieckich", w którym opisuje nieistniejący program sabotażu sowieckiej administracji państwowej, rozwoju gospodarczego i badań naukowych: [...] wywiad amerykański planuje obecnie werbowanie agentów wśród obywateli sowieckich, szkolenie ich, a następnie plasowanie na stanowiskach administracyjnych w sowieckich środowiskach politycznych, gospodarczych i naukowych. CIA opracowała zarys programu poddania agentów indywidualnemu szkoleniu w technikach szpiegowskich, jak również intensywnemu politycznemu i ideologicznemu praniu mózgów [...] W planach CIA działający w izolacji poszczególni agenci prowadzić będą politykę sabotowania i wypaczania poleceń zwierzchników, a całością sterować ma jeden ośrodek kierowniczy wewnątrz amerykańskiego systemu wywiadowczego. CIA uważa, że takie dobrze przemyślane działanie agentury może wywołać wewnętrzne trudności polityczne w Związku Sowieckim, opóźnić rozwój gospodarki oraz skierować badania naukowe w ślepy zaułek. Tę zupełnie nieprawdopodobną, ściśle tajną teorię spiskową Andropow nie tylko potraktował serio, ale uznał za tak istotną, że 24 stycznia 1977 roku rozesłał otrzymane opracowanie ze swoim podpisem pozostałym członkom Biura Politycznego i Komitetu Centralnego KPZR69. -i) W stosunku do administracji Reagana, która przejęła władzę w styczniu 1981 roku, Centrala żywiła znacznie mniej złudzeń niż cztery lata wcześniej wobec ekipy Cartera. Nadzieje, że wojownicze wystąpienia an-tysowieckie Reagana są tylko retoryką wyborczą, rozwiały się zaraz po inauguracji. Arbatow na zlecenie Centrali pojechał w kwietniu 1981 roku do Stanów Zjednoczonych i po powrocie sporządził dla Andropowa 398 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 i Kriuczkowa raport o nowej administracji. Podczas przyjęcia w Białym Domu mógł przez półtorej godziny obserwować Reagana z odległości zaledwie piętnastu metrów. Wprawdzie wydawało mu się, że Reagan gra rolę prezydenta, ale jeśli nawet, to grał ją z autentycznym wzruszeniem. Miał rzeczywiste łzy w oczach, gdy wniesiono do sali sztandary czterech rodzajów broni, a on stał z ręką na sercu, kiedy grano hymn narodowy. Nancy Reagan nie spuszczała oczu z męża. Jej pełen uwielbienia wzrok przywodził Arbatowowi na myśl nastoletnią dziewczynkę, którą posadzono obok ulubionego piosenkarza. Wprawdzie wystąpienie Reagana przed dziennikarzami było „wyjątkowo płytkie", to jednak prezydent grał wspaniale rolę „ojca narodu", wielkiego przywódcy, który zachował poczucie własnego człowieczeństwa, humoru i zdrowego rozsądku 70. Centrala i Kreml były w swych opiniach mniej łaskawe. W tajnym referacie, wygłoszonym na dużej naradzie KGB w maju 1981 roku, wyraźnie schorowany Breżniew potępił politykę Reagana jako poważne zagrożenie dla pokoju światowego. Po Breżniewie przemawiał Andropow, który za półtora roku miał zająć stanowisko sekretarza generalnego KPZR. Ku zaskoczeniu większości obecnych na sali przewodniczący KGB ogłosił, że - zgodnie z decyzją Biura Politycznego partii - KGB i GRU mają po raz pierwszy wspólnie prowadzić operację wywiadowczą o globalnej skali. Operacja otrzymała kryptonim RJAN, co było skrótem od rakietno-jadiernoje napadienije (atak rakietowo-jądrowy). Zadaniem operacji RJAN było zbieranie informacji na temat przewidywanych przez Moskwę, ale w rzeczywistości nieistniejących, planów wyprzedzającego ataku nuklearnego na Związek Sowiecki, przygotowywanych rzekomo przez administrację Reagana. Mrzonka ta była odzwierciedleniem z jednej strony fiaska podejmowanych przez KGB prób spenetrowania elity politycznej Głównego Przeciwnika, a z drugiej - stałego powracania do teorii spiskowych71. „Jeszcze nigdy od zakończenia II wojny światowej sytuacja międzynarodowa nie była tak napięta jak obecnie" - informował Andropow rezydentury zagraniczne 72. Przejmując spadek po Breżniewie w listopadzie 1982 roku, Andropow zatrzymał pełnię kontroli nad KGB, a najczęściej spotykanymi gośćmi w jego kremlowskim gabinecie byli wyżsi oficerowie KGB73. Przez cały czas sprawowania przez niego funkcji sekretarza generalnego operacja RJAN stanowiła priorytet PZG. rn Na kilka lat Moskwa zapadła na „paranoidalną interpretację" polityki Reagana, jak to celnie określił sowiecki ambasador w Waszyngtonie Ana-tolij Dobrynin 74. W większości rezydentur na Zachodzie politykę amerykańskiego prezydenta odbierano w mniej alarmistycznych kategoriach, 399 ARCHIWUM M1TROCHINA niż czynił to Andropow i kierownictwo KGB. Kiedy Oleg Antonowicz Gordijewski przyjechał w czerwcu 1982 roku do rezydentury w Londynie, stwierdził, że jego koledzy z Pionu PR z dużym sceptycyzmem traktują operację RJAN. Nikt jednak nie miał chęci narażać się i kwestionować oceny Centrali. Operacja RJAN tworzyła więc błędne koło zbierania i analizowania materiałów wywiadowczych. Rezydentury otrzymywały polecenia zbierania alarmujących sygnałów. Zbierały je, a jakże, i wysyłały posłusznie do Moskwy, gdzie zgromadzone wiadomości budziły alarm i zaniepokojenie Centrali, która z kolei domagała się potwierdzeń75. Rezydent w Waszyngtonie, protegowany Kriuczkowa Stanisław Andriejewicz Androsow, dwoił się i troił, żeby zadowolić pryncypała76. Ogłoszenie programu SDI (Gwiezdnych Wojen) w marcu 1983 roku zinterpretowane zostało w Moskwie jako psychologiczne przygotowanie mieszkańców Stanów Zjednoczonych do wojny jądrowej. Śmiertelnie już chory Andropow potępił 28 września 1983 roku politykę amerykańską w apokaliptycznym tonie, nie używanym od czasów szczytowego okresu „zimnej wojny". „Wołająca o pomstę do nieba militarna psychoza" ogarnęła Stany Zjednoczone. „Pogrążona w imperialnych ambicjach administracja Reagana posunęła się tak daleko, że można wątpić, czy są jeszcze w Waszyngtonie jakieś hamulce, mogące ją zatrzymać, zanim dotrze do punktu, w którym musi się zatrzymać każdy trzeźwo myślący człowiek". Strach Centrali osiągnął zenit w listopadzie 1983 roku podczas ćwiczeń NATO pod kryptonimem „Zdolny Łucznik '83" (Able Archer '83), których zadaniem było wypróbowanie procedur wystrzeliwania pocisków z głowicami jądrowymi. Od pewnego czasu kierownictwo KGB prześladowała obawa, że ćwiczenia mogą stanowić kamuflaż dla wykonania wyprzedzającego uderzenia jądrowego. Niektórzy przebywający na placówkach na Zachodzie oficerowie PZG byli teraz bardziej zaniepokojeni alarmistycznymi reakcjami Centrali niż wiszącym ponoć w powietrzu niespodziewanym atakiem Zachodu 77. Operację RJAN zwinięto, chociaż nie odwołano, w ciągu 1984 roku. Przyczyniła się do tego śmierć jej dwóch najważniejszych rzeczników, An-dropowa i ministra obrony Ustinowa, a także pokojowe sygnały Londynu i Waszyngtonu, gdzie zaniepokojono się doniesieniami wywiadowczy-o paranoi, ogarniającej sowieckie kierownictwo78. Alarmujące mi meldunki rezydentur KGB, nadsyłane posłusznie w ramach operacji RJAN, były skrajnym przykładem powszechnej w Pionach PR skłonności do mówienia Moskwie tego, co chciała usłyszeć. Jeden z oficerów wywiadu politycznego wspominał: 400 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 Chcąc zadowolić zwierzchników, wysyłaliśmy fałszywe i podkolorowane informacje, kierując się hasłem: „Zwal wszystko na Amerykanów, a będzie dobrze". To nie był wywiad, to było oszukiwanie samych siebie!79 Podczas pierwszej kadencji Reagana, podobnie jak we wcześniejszych latach, Centrala mogła się dowiedzieć więcej o polityce Stanów Zjednoczonych, czytając dzienniki „The New York Times" i „Washington Post", niż polegając na meldunkach własnych rezydentur. Dobitnym świadectwem „nowego myślenia" Gorbaczowa w polityce zagranicznej po objęciu przez niego stanowiska sekretarza generalnego KPZR w 1985 roku była krytyka politycznych opracowań PZG. W grudniu 1985 roku Wiktor Michajłowicz Czebrikow, przewodniczący KGB od 1982 roku, zwołał naradę kierownictwa, żeby przedyskutować ostre memorandum Gorbaczowa na temat „niedopuszczalnego przeinaczania stanu faktycznego w meldunkach i analizach, przedstawianych Komitetowi Centralnemu KPZR i innym organom kierowniczym". Uczestnicy narady posłusznie uznali za konieczne unikanie równie posłusznie redagowanych analiz i oświadczyli, że obowiązkiem czekistów w kraju i za granicą jest spełniać „leninowski wymóg prawdy i tylko prawdy"80. W początkowej fazie rządów Gorbaczow był pod wrażeniem dokonań Zarządu T Pierwszego Zarządu Głównego. Przez całą „zimną wojnę" wywiad naukowo-techniczny odnosił większe sukcesy w operacjach na terenie Głównego Przeciwnika niż wywiad polityczny. Infiltracja przedsiębiorstw realizujących zamówienia Ministerstwa Obrony i placówek naukowych okazała się znacznie łatwiejsza niż ośrodków administracji federalnej. Wywiad naukowo-techniczny nie zapadł też na chorobę politycznej poprawności, która wypaczała meldunki Pionów PR w rezydenturach oraz oceny komórek analitycznych w Centrali. Jedyne tabu, którego nie wolno było naruszyć, stanowił niepisany zakaz wspominania o trudnościach sowieckiego przemysłu, związanych z wdrażaniem tajemnic technologicznych przekazanych mu przez wywiad. Przykładowo w 1971 roku resorty przemysłu obronnego i elektroniki rozpoczęły kopiowanie lamp katodowych koncernu Westinghouse. Dwa lata później nadal dreptały w miejscu z uwagi na trudności produkcyjne w Państwowym Instytucie Optyki81. Wymogi ideologiczne nie zezwalały na wyciągnięcie lekcji z takich niepowodzeń, ponieważ trzeba byłoby przyznać, że sowiecka gospodarka nakazowa funkcjonuje gorzej niż zachodnia gospodarka rynkowa. Sprawozdania PZG koncentrowały się więc na strukturalnych sprzecznościach kapitalizmu 4O1 ARCHIWUM MITROCHINA zachodniego, zacierając znacznie poważniejsze trudności ekonomiczne bloku sowieckiego82. W 1970 roku rezydentury w Nowym Jorku i Waszyngtonie prowadziły po dziewięciu agentów Pionu X oraz pięć „zaufanych kontaktów"83. W 1973 roku w nowojorskiej rezydenturze utworzono nowe stanowisko naczelnego rezydenta naukowo-technicznego dla obszaru Stanów Zjednoczonych. Byl on odpowiedzialny za koordynację operacji Pionu X prowadzonych przez trzy rezydentury w USA, jak również za próby ominięcia embarga na eksport najnowszych technologii do Związku Sowieckiego. Do 1975 roku Zarząd T miał już w Stanach Zjednoczonych i poza ich granicami siedemdziesięciu siedmiu agentów oraz czterdzieści dwa „zaufane kontakty", którzy wykradali tajemnice naukowo-techniczne Głównego Przeciwnika84. Notatki Mitrochina demaskują trzydziestu dwóch agentów i „zaufane kontakty" wywiadu naukowo-technicznego, aktywnych w Stanach Zjednoczonych w latach siedemdziesiątych. Większość z nich została zwerbowana w tej samej dekadzie. Kolejnych ośmiu prawdopodobnie również działało w latach siedemdziesiątych, chociaż data ich werbunku nie jest w notatkach podana85. Firmy, w których byli zatrudnieni, należą do czołówki przedsiębiorstw, realizujących zamówienia amerykańskich sił zbrojnych. Są wśród nich tak znane koncerny jak IBM, McDonnell Douglas i TRW86. Do sieci agenturalnej wywiadu naukowo-technicznego należeli również uczeni, mający dostęp do obronnych programów badawczych, prowadzonych przez najbardziej znane amerykańskie placówki naukowe. Przykładowo, MIKĘ zatrudniony był w Massachusetts Institute of Technology87, TROP zaś w Argonne National Laboratory Uniwersytetu w Chicago88. Oprócz agentów cywilnych, pracujących dla Pionów X, KGB posiadało także agentów w siłach zbrojnych, którzy przekazywali materiały wywiadowcze o najnowszych technologiach obronnych. Byt wśród nich JOE, wojskowy inżynier-elektronik, który dostarczał „cenne informacje" na temat systemów łączności89. Był również NERPA, który w 1977 roku uczestniczył w badawczym programie zbrojeniowym w amerykańskim Dowództwie Rozwoju Materiału Wojennego i Gotowości Bojowej - DARCOM (Materiel Development and Readiness Command)90. •: Informacje Mitrochina na temat zakresu i zadań sieci wywiadu naukowo-technicznego na terenie Głównego Przeciwnika stanowią wprawdzie najszersze dostępne dotychczas opracowanie na ten temat, nadal jednak mają spore luki91. Nie ma w nich, przykładowo, ani słowa o kalifornijskim handlarzu narkotyków Andrew Daultonie Lee, który w la- 402 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 tach 1975-1976 dostarczył rezydenturze KGB w Meksyku dokumentację techniczną satelitów szpiegowskich Rhyolite oraz szereg specyfikacji i danych technicznych o innych systemach satelitarnych. Źródłem Lee był jego przyjaciel Christopher Boyce, zatrudniony w zakładach TRW Corporation w Redondo Beach, gdzie produkowano satelity Rhyolite. Wśród sekretów zakładów TRW przekazanych KGB były między innymi szczegółowe informacje o tym, jak amerykańskie satelity szpiegowskie śledzą sowieckie próby z pociskami rakietowymi. Lee i Boyce zostali aresztowani w 1977 roku, osądzeni i skazani - Lee na dożywocie, Boyce na czterdzieści lat więzienia. Obaj zyskali sławę, zostali bowiem bohaterami poczytnej książki i nie mniej popularnego filmu The Falcon and the Snowman92. W aktach wynotowanych przez Mitrochina znajduje się jednak wzmianka, że zaledwie rok po aresztowaniu Lee i Boyce'a KGB zwerbowało kolejnego, być może jeszcze cenniejszego, agenta zatrudnionego w zakładach TRW, któremu nadano pseudonim ZENIT. Boyce był tylko urzędnikiem, który miał dostęp do tajnej dokumentacji, natomiast ZENIT był uczonym93. Zarząd T nie ukrywał dumy ze swych osiągnięć, zwłaszcza na terytorium Głównego Przeciwnika, i bardzo się starał zwrócić na nie uwagę najwyższego kierownictwa. W 1972 roku poinformowano Breżniewa, że wywiad naukowo-techniczny dostarczył w minionym roku informacje, które pozwoliły zaoszczędzić ponad sto milionów rubli dewizowych 94. Spośród wielu wykradzionych tajemnic wybrano dla Breżniewa dwa przykłady: sekrety konstrukcyjne amerykańskiego promu kosmicznego oraz plany lotu bezzałogowego na Marsa. Powiadomiono przy tym genseka, że pozyskanie tych informacji rozwiąże liczne problemy, z jakimi borykają się inżynierowie, rozwijający sowieckie technologie kosmiczne. Zapewniono go też, że wiadomości wywiadu naukowo-technicznego o grudkowaniu nasion umożliwią skrócenie czasu wegetacji i podniesienie plonów zbóż o dwadzieścia do trzydziestu procent, co było bez wątpienia przesadą93. W 1973 roku Zarząd T informował w rocznym sprawozdaniu, że pozyskał ponad dwadzieścia sześć tysięcy dokumentów oraz trzy tysiące siedemset „próbek". Wprawdzie tylko część pozyskanych materiałów miała tajny charakter, ale były wśród nich sekrety technologiczne rakiet Saturn, misji kosmicznych Apollo, pocisków Posejdon, Honest John, Redeye, Roland, Hydra i Viper, samolotów Boeing 747 Jumbo, oraz różnych modeli komputerów, które splagiatowano przy projektowaniu komputera Mińsk-32 96. Osiągnięcia wywiadu naukowo-technicznego znalazły poczesne miejsce w czekistowskiej izbie pamięci, którą otwarto w 1977 roku w nowej 403 ARCHIWUM M1TROCHINA siedzibie PZG w Jasieniewie pod Moskwą z okazji sześćdziesiątej rocznicy rewolucji październikowej. Tablica poświęcona Zarządowi T głosiła, że w ciągu minionego pięciolecia zdobył ponad sto czterdzieści tysięcy dokumentów i ponad dwadzieścia tysięcy „próbek". Sukcesy te dały sowieckiej gospodarce oszczędności przekraczające miliard rubli oraz przyspieszyły badania w wielu dziedzinach naukii techniki o dwa do sześciu lat97. Leonid Siergiejewicz Zajcew, powołany w 1975 roku dynamiczny i ambitny naczelnik Zarządu T, starał się wyłączyć go spod nadzoru PZG i przekształcić w samodzielny zarząd KGB. Argumentował, że wystarczy mu roczny budżet w wysokości jednego procenta wartości naukowo--technicznych materiałów wywiadowczych, które dostarcza sowieckiemu przemysłowi i rolnictwu98. Naczelnik PZG Kriuczkow nie chciał wypuścić spod kontroli tak prestiżowego elementu swego wywiadowczego imperium. Zarząd T przegrał korytarzową wojnę, ale stopniowo usamodzielniał się coraz bardziej od reszty PZG. Nowi pracownicy rekrutowali się ze środowisk naukowych lub spośród kadry inżynieryjnej przemysłu, Zarząd T miał własny program studiów w Instytucie imienia Andropowa (akademia KGB) i szkolił swoich ludzi oddzielnie od oficerów pozostałych zarządów. W rezydenturach za granicą oficerowie Pionu X żyli osobnym życiem i zazwyczaj nie przyjaźnili się z oficerami pozostałych pionów99. Komisja Przemysłu Wojskowego (WPK), która przede wszystkim określała zadania dla Zarządu T, interesowała się teraz bardziej niż na początku „zimnej wojny" obiektami leżącymi poza granicami Stanów Zjednoczonych100. W 1980 roku sześćdziesiąt jeden i pół procenta informacji posiadanych przez WPK pochodziło ze źródeł amerykańskich (czasami leżących poza granicami USA), dziesięć i pół procenta ze źródeł niemieckich, osiem procent z francuskich i trzy procent - japońskich101. Na rok 1980 WPK wyznaczyła trzy tysiące sześćset siedemnaście „zadań pozyskania", z których przed końcem roku wykonano tysiąc osiemdziesiąt pięć, na czym skorzystało trzy tysiące trzysta dziewięćdziesiąt sześć sowieckich programów badawczo-rozwojowych102. Głównym dostawcą informacji dla WPK był Zarząd T. Sukcesy w realizacji zdań postawionych przez WPK Zarząd T zawdzięczał w dużej mierze licznym współpracownikom w sowieckim świecie naukowym. W połowie lat siedemdziesiątych miał w nim około dziewięćdziesięciu agentów-werbowników, ponad dziewięciuset agentów oraz trzysta pięćdziesiąt „zaufanych kontaktów"103. Do tajnych współpracowników należeli najwybitniejsi uczeni Związku Sowieckiego, 404 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 którzy miedzy innymi tworzyli największą w historii wywiadu naukowo-technicznego siatkę agentów, typujących osoby warte zwerbowania. Potencjalnymi agentami byli wszyscy uczeni zachodni, zwłaszcza amerykańscy, którzy pracowali w dziedzinach związanych z postawionymi Zarządowi T „zadaniami pozyskania". Pierwszy kontakt z wytypowanym naukowcem nawiązywał jego sowiecki kolega prowadzący badania w tej samej lub zbliżonej dziedzinie. Mógł to być kontakt osobisty luty instytucjonalny. Potem do działania przystępowali oficerowie Zarządu T, którzy próbowali zwerbować co bardziej naiwnych lub skorumpowanych naukowców zachodnich i przekształcić ich w agentów lub „zaufane kontakty" 104. Do grona agentów-werbowników Zarządu T należał między innymi dyrektor Instytutu Fizyki i Energii Łotewskiej Akademii Nauk 0 pseudonimie WITOS, który w 1973 roku zwerbował poważanego fizyka z Massachusetts Institute of Technology (MIT), obdarzonego pseudonimem MIKĘ105. W podobny sposób z pomocą Litewskiej Akademii Nauk zwerbowany został w 1978 roku SATURN z personelu kierowniczego zakładów McDonnell Douglas106. KGB brało również czynny udział w doborze studentów sowieckich, wyjeżdżających do Stanów Zjednoczonych na zagraniczne stypendia naukowe lub w ramach wymiany placówek akademickich. Wielu z nich przeszkolono jako selekcjonerów, dobierających osoby nadające się do werbunku. Studentom doradzano, żeby starali się o miejsca na uczelniach 1 w placówkach badawczych położonych w pobliżu rezydentur w Nowym Jorku (politechnika w Brooklynie, Massachusetts Institute of Technology, politechnika Rensselear oraz Uniwersytety: Columbia, Cornell, Harvarda, New York i Princeton), Waszyngtonie (Uniwersytety: Amerykański, Katolicki, Georgetown, George'a Washingtona i stanu Maryland) oraz San Francisco (Uniwersytet stanu Kalifornia w Berkeley i San Francisco, California Institute of Technology, Uniwersytet Południowej Kalifornii i Stanford)107. Wielką pomocą w penetracji obiektów amerykańskich przez Zarząd T było lekceważenie zasad bezpieczeństwa przez dyrekcje niektórych przedsiębiorstw i instytutów badawczych. Występując w 1985 roku na przesłuchaniu przed komisją Senatu, prowadzącą dochodzenie w sprawie przestrzegania bezpieczeństwa w zakładach przemysłu obronnego, Christopher Boyce zeznał, że w TRW regularnie z kolegami „bawili się i pili w godzinach pracy w «czarnym skarbcu», gdzie budowano satelitę Rhyolite. Rum Bacardi trzymano za maszynami szyfrującymi, a urządzenie do niszczenia szyfrów wykorzystywano jako mieszadełko 405 ARCHIWUM MITROCH1NA do bananowych koktajli daiąuiri i koktajli Mai-Tais"108. W większości pozostałych firm łamano zasady bezpieczeństwa w może mniej egzotyczny i alkoholowy sposób, ale równie nagminnie. >s; Wiele dużych przedsiębiorstw amerykańskich posiadało filie zagraniczne, a więc było narażone na penetrację wewnątrz i poza granicami Stanów Zjednoczonych. W połowie lat siedemdziesiątych rezydentury KGB w Europie Zachodniej atakowały siedemnaście amerykańskich firm i placówek badawczych. Rezydentury w Londynie, Paryżu, Genewie, Wiedniu i Bonn zajęły się koncernem IBM, rezydentura w Paryżu spenetrowała filię Texas Instruments^ rezydentury w Londynie i Brukseli firmę Monsanto, rezydentura w Brukseli zakłady Westinghouse Electric, w Rzymie filię Honeywell, w Sztokholmie koncern ITT, a w Kopenhadze Narodowe Instytuty Zdrowia (National Institutes of Health)109. Rezy-denturom europejskim pomogły w penetracji „samorodki". Przykładowo w 1974 roku Kanadyjczyk zamieszkały w Los Angeles (potem otrzymał pseudonim SPRINTER) zgłosił się do Ambasady Sowieckiej w Helsinkach i oświadczył, że pracuje w firmie elektrooptycznej, która prowadzi badania nad laserowymi systemami zwalczania pocisków rakietowych i celownikami na podczerwień dla broni ręcznej, czołgów oraz dziat okrętowych i przeciwlotniczych, i gotów jest sprzedać znane mu tajemnice110. Jak się wydaje, większość siatki wywiadu naukowo-technicznego KGB w Stanach Zjednoczonych składała się z najemników podobnych do SPRINTERA. -uw--'.oą, jrf-jr/stw&łn;«ł^baJw; Uzupełnieniem materiałów pozyskiwanych przez agentów wywiadu naukowo-technicznego były informacje radiowywiadu. Placówki radio-wywiadu w rezydenturach w Waszyngtonie, Nowym Jorku i San Francisco (ich operacje omówione zostaną w rozdziale 21) przechwytywaly rozmowy telefoniczne i transmisje telefaksowe Brookhaven National La-boratory oraz wielu dużych firm, wykonujących zamówienia departamentu obrony. Nie sposób jednak ocenić na podstawie notatek Mitrochi-na, jaki był procentowy udział materiałów zebranych przez agentów i z nasłuchu prowadzonego przez radiowywiad. Jeszcze przed II wojną światową wywiad naukowo-techniczny uważano w Moskwie za podstawowy środek zapobiegania powstawaniu luki technologicznej między Związkiem Sowieckim a Zachodem w dziedzinie produkcji uzbrojenia i techniki wojskowej. Zgodnie ze sprawozdaniem wynotowanym przez Mitrochina, w 1979 roku ponad połowa sowieckich programów zbrojeniowych oparta była na materiałach zebranych na Zachodzie przez wywiad naukowo-techniczny111. W 1981 roku Andro- 406 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 pow twierdził, że wywiad naukowo-techniczny KGB wypełnił wszystkie postawione mu zadania militarne112. Natomiast według oficjalnego raportu amerykańskiego, opartego w dużej mierze na dokumentach dostarczonych na początku lat osiemdziesiątych przez francuskiego agenta w Zarządzie T Pierwszego Zarządu Głównego, Władimira Wietrowa (pseudonim FARĘWELL): W Związku Sowieckim ocenia się, że, wykorzystując dokumentację amerykańskich myśliwców F-18, sowiecki przemysł lotniczy i zakłady produkujące sprzęt radiolokacyjny zaoszczędziły pięć lat badań oraz trzydzieści pięć milionów rubli (w dolarach z 1980 roku koszt podobnych badań sięgałby pięćdziesięciu pięciu milionów dolarów) w kosztach robocizny i prac rozwojowych. Oszczędności w nakładach robocizny można szacować na ponad tysiąc roboczolat w badanych naukowych, co stanowi jeden z najkorzystniejszych jednostkowych przykładów wykorzystania zachodniej technologii. ¦¦,•.-•• Dokumentacja radaru kontroli ognia myśliwca F-18 posłużyła za podstawę techniczną nowych urządzeń rozpoznania i kierowania ogniem w dół dla sowieckich myśliwców najnowszej generacji. Amerykańskie metody projektowania podzespołów, szybkie algorytmy transformacyjne Fouriera, funkcje mapowania terenu oraz techniki zwiększania rozdzielczości w czasie rzeczywistym były cytowane jako kluczowe elementy, włączone do projektów sowieckich odpowiedników113. Do innych rozwiązań militarnych, których pomyślną produkcję umożliwiły materiały wywiadu naukowo-technicznego, zaliczono sowiecką kopię radarowego systemu wczesnego ostrzegania AWACS oraz skonstruowanie bombowca Blackjack, którego wzorem był amerykański samolot Bl-B . ,uh% friStnk\t4jWi«OT&'rtovfi\^^wt«te-*»ś>ł7v Począwszy od późnych lat siedemdziesiątych w Moskwie kładziono coraz większy nacisk na udział wywiadu naukowo-technicznego w rozwoju sowieckiej gospodarki. Według obliczeń Zarządu T główne gałęzie przemysłu cywilnego były opóźnione o dziesięć lat w stosunku do Zachodu115. W styczniu 1980 roku Andropow polecił więc Zarządowi T opracować plany pozyskania informacji, które będą mogły dopomóc w rozwiązaniu bieżących problemów sowieckiego rolnictwa, hutnictwa, energetyki, przemysłu maszynowego oraz zapewnią dostęp do zaawansowanych technologii116. Spośród pięciu tysięcy czterystu pięćdziesięciu sześciu „próbek" (maszyny i urządzenia, podzespoły, układy scalone itp.), pozyskanych przez Zarząd T w 1980 roku, czterdzieści cztery procent 407 ARCHIWUM MITROCHINA trafiło do przemysłu zbrojeniowego, dwadzieścia osiem procent do przemysłu cywilnego (za pośrednictwem Państwowego Komitetu Nauki i Techniki GKNT), a dwadzieścia osiem procent skierowano na potrzeby KGB oraz innych instytucji państwowych. W tym samym - niewykluczone, że wyjątkowym - roku, ponad połowa materiałów wywiadowczych, które znalazły się w posiadaniu Zarządu T, została pozyskana przez sojusznicze służby wywiadowcze, przede wszystkim przez wschodnionie-miecką HVA* i czechosłowacką StBli7. Największym sukcesem HVA na polu wywiadu naukowo-technicznego było spenetrowanie koncernu IBM. Markus Wolf, szef HVA, pisał, że wschodnioniemieckie zakłady elektroniczne Robotron „były tak uzależnione od potajemnego pozyskiwania technologicznych sekretów IBM, że stanowiły w gruncie rzeczy nielegalną filię koncernu"118. Robotron byt wprawdzie zapóźniony w technice komputerowej w stosunku do Zachodu, ale mocno zaawansowany w porównaniu do sowieckich zakładów, korzystających również z wykradzionych tajemnic techniki komputerowej IBM. Nawet KGB zbudowało swój system wyszukiwania osób SOUD (System Danych Operacyjnych i Instytucjonalnych) na komputerach produkowanych w NRD119. Wywiad naukowo-techniczny rozszerzył znacznie swą działalność w latach osiemdziesiątych. Na naradzie z wyższymi oficerami KGB na początku 1984 roku Kriuczkow poinformował, że „w minionych dwóch latach liczba materiału wywiadowczego i próbek przekazanych cywilnym gałęziom gospodarki zwiększyła się o połowę". Wykorzystano to „z realnym ekonomicznym skutkiem", zwłaszcza w energetyce i rolnictwie. Charakterystycznym przemilczeniem Kriuczkowa było pominięcie faktu, że sklerotyczne zarządzanie sowiecką gospodarką jeszcze bardziej utrudniało wykorzystanie materiałów wywiadowczych w sferze cywilnej niż w produkcji imitacji zachodniego uzbrojenia. W wystąpieniu znalazła też odbicie obsesja Kriuczkowa na punkcie operacji RJAN. Skrytykował Zarząd T za brak materiałów wywiadowczych o systemach uzbrojenia, tworzących trzon nieistniejących planów wyprzedzającego uderzenia jądrowego, które rzekomo miała przygotować administracja Reagana. „Tak jak wcześniej, odczuwamy dotkliwy brak tajnych informacji o nowych ty- HVA - HaupWerwaltung Aufklarung, Zarząd Główny Informacji, służba wywiadowcza Niemieckiej Republiki Demokratycznej - przyp. tłum. ':':x "jA 408 ii GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 pach uzbrojenia i środkach ich przenoszenia" - skarżył się Kriuczkow. W „roboczym planie" Zarządu T na rok 1984 do najpilniejszych zadań wywiadowczych zaliczono: [...] techniczne środki militarne, zastosowane przez Głównego Przeciwnika do stworzenia broni pierwszego uderzenia: ilościowy wzrost ładunków jądrowych i środków ich przenoszenia (zestawy rakietowe MX, Trident, Pershing-2, pociski typu cruise, bombowce strategiczne); wymiana jednej generacji pocisków jądrowych na drugą (Minuteman, Trident-2); rozwój jakościowy nowych typów uzbrojenia (urządzenia kosmiczne do wielokrotnego użycia w celach wojskowych, broń laserowa i wąskich promieni, nieakustyczne środki zwalczania okrętów podwodnych, środki walki elektronicznej itp.). itR >";,.' Ostrzegał przy tym przed, jak to określił, nieustanną brutalnością „prowokacyjnych operacji" zachodnich służb wywiadowczych. Zapewniał, że tylko w pierwszej połowie 1988 roku odnotowano ponad dziewięćset takich operacji128. Rok 1989 Kriuczkow rozpoczął od wyjątkowej demonstracji Ii 41 1 ARCHIWUM M1TROCH1NA t nowego klimatu w stosunkach Wschód-Zachód. Był pierwszym przewodniczącym w historii KGB, który przyjął w swoim gabinecie ambasadora Stanów Zjednoczonych. Po tym spotkaniu rozpoczął bezprecedensową kampanię prasową, której celem było pozyskanie zachodniej i sowieckiej opinii publicznej. „Nie tylko w naszym kraju, ale również na całym świecie obraz KGB powinien być zbieżny ze szlachetnymi celami, którymi -jak uważam - kierujemy się w naszej pracy" - oświadczył Kriuczkow129. Po krótkiej walce o władzę na miejsce Kriuczkowa na stanowisko naczelnika PZG przyszedł pięćdziesięciotrzyletni Leonid Szebarszyn, pierwszy od zakończenia II wojny światowej człowiek, który miał doświadczenie w pracy wywiadowczej w krajach poza blokiem sowieckim 13°. Na początku epoki Gorbaczowa do głównych zadań Szebarszyna należało przygotowywanie analiz wywiadowczych dla kierownictwa partyjnego. Fakt, że przeskoczył w awansie kilku starszych stopniem kandydatów na stanowisko naczelnika PZG, jest pewną wskazówką, że jego raporty wywarły wrażenie na Gorbaczowie131. Oficerowie wywiadu zagranicznego, z którymi rozmawiali dziennikarze „Izwiestii" po rezygnacji Szebarszyna we wrześniu 1991 roku, określali go jako „pierwszego od dziesięcioleci rzeczywiście kompetentnego naczelnika PZG"132. Sam S;zebarszyn mówił, że pierwsza instrukcja, jaką otrzymał od GorbaczowaJ brzmiała: „Spraw, żeby Zachód nie oszukał w rokowaniach rozbrojeniowych"133. Radujące Gorbaczowa taktyczne zwycięstwa PZG nad Głównym Przeciwnikiem nie wystarczyły do uniknięcia strategicznej klęski. To właśnie sukcesy Zarządu T w wykradaniu zachodnich tajemnic technologicznych podkreślały najdobitniej strukturalne problemy sowieckiej gospodarki. Pomimo naukowo-technicznych materiałów wywiadowczych, których wartość szacowano na miliard rubli, pomimo armii uczonych i inżynierów, reformy Gorbaczowa doprowadziły do jeszcze większego osłabienia gospodarki nakazowej, ale nie wprowadziły w zamian gospodarki rynkowej. Konsekwencją był brak chleba nawet po pomyślnych zbiorach 1990 roku134. Ani polityczne, ani gospodarcze materiały wywiadowcze nie mogły już powstrzymać rozpadu kulejącego Związku Sowieckiego. W miarę pogarszania się w 1990 roku sytuacji gospodarczej narastały tendencje separatystyczne, co spowodowało powrót Centrali do tradycyjnych podejrzeń wobec Głównego Przeciwnika. Kriuczkow nie zrzuca! całej winy za kłopoty Rosji na imperialistyczne knowania. „W ocenie KGB głównych źródeł naszych problemów należy szukać wewnątrz kra- 412 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 ju" - twierdził, ale oskarżał jednocześnie CIA i zachodnie służby wywiadowcze o wspieranie „sił antysocjalistycznych" i ruchów separatystycznych, widząc w nich element „tajnej wojny przeciwko sowieckiemu państwu"135. Według Szebarszyna Gorbaczow nie słuchał ostrzeżeń PZG. „On i jego przyjaciele żyli w świecie własnych marzeń [...] Doczepimy nasz wagon do zachodniego pociągu"136. Skoro Gorbaczow nie chciał urazić Amerykanów, jak sądziła Centrala, to Kriuczkow sam zaczął publicznie rozpowszechniać niektóre zlekceważone przez kierownictwo teorie spiskowe KGB. W grudniu 1990 roku potępił (w rzeczywistości nieistniejący) zachodni plan „zbliżony do sabotażu gospodarczego", oparty na „dostarczaniu zanieczyszczonego, a czasami zarażonego ziarna oraz produktów rolnych o radioaktywności wyższej od przeciętnej lub zawierających szkodliwe substancje"137. W lutym 1991 roku najpierw pierwszy zastępca Kriuczkowa, Wiktor Fiodorowicz Gruszko, a potem nowy premier Walentin Pawłów skrytykowali kolejny wyimaginowany spisek, tym razem zachodnich banków, którego celem miało być poderwanie zaufania do rubla. W kwietniu 1991 roku ogłoszono najpełniejszą wersję opracowanej w Centrali teorii o szeroko rozgałęzionym spisku pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych, który miał doprowadzić do likwidacji Związku Sowieckiego. Przedstawił ją szef wydziału analiz Nikołaj Siergiejewicz Leonów, były zastępca naczelnika PZG, odpowiedzialny za działalność operacyjną w Ameryce Północnej i Południowej. Oświadczył on, że celem polityki Stanów Zjednoczonych jest „wyeliminowanie Związku Sowieckiego jako zintegrowanego państwa". Dawał przy (tym do zrozumienia, że Gorbaczow nie chce słuchać takich ostrzeżeń: KGB informowało o tym kierownictwo państwa na czas i szczegółowo. Nie chcemy, żeby powtórzyła się tragiczna sytuacja sprzed Wielkiej Wojny Ojczyźnianej z Niemcami, kiedy wywiad sowiecki ostrzegał o zbliżającym się ataku faszystowskich Niemiec, ale Stalin odrzucał je, twierdząc, że są błędne albo wręcz prowokacyjne. Dobrze wiecie, ile nas ten błąd kosztował. -<-•¦' -•¦¦i ,•...¦„. — ..-- . Kolejnym dramatycznym świadectwem, że w kierownictwie KGB wracają tradycyjne koncepcje spiskowe dotyczące Głównego Przeciwnika, było przemówienie Kriuczkowa na zamkniętym posiedzeniu Rady Najwyższej 17 czerwca. Kriuczkow przeczytał na nim dotychczas ściśle utajniony raport PZG dla Biura Politycznego ze stycznia 1977 roku zatytułowany: „O planach CIA werbowania agentów wśród obywateli sowieckich". Dokument potępiał wyimaginowane plany CIA, która ponoć przygotowała 413 ARCHIWUM MITROCH1NA się do sabotażu sowieckiej administracji państwowej, gospodarki i badań naukowych. Według Kriuczkowa plan ten był już wcielany w życie138. Najważniejszym agentem CIA, uroczyście poinformował Gorbaczowa, jest jego najbliższy doradca Aleksandr Jakowlew, zwerbowany rzekomo ponad trzydzieści lat wcześniej podczas pobytu na Uniwersytecie Columbia w ramach wymiany studenckiej139. Kriuczkow narzekał później, że Gorbaczow nie chciał traktować poważnie takich nonsensów. Można założyć, że podobnie sądzili liczni oficerowie PZG, którzy w przeciwieństwie do przewodniczącego pracowali na Zachodzie i mieli doświadczenie. Kriuczkow był teraz najbardziej niebezpiecznym przeciwnikiem Gorbaczowa, przekonanym, że sekretarz generalny partii w 1989 roku dopuścił pokornie do rozpadu bloku wschodniego, a teraz patrzy, jak dochodzi do dezintegracji Związku Sowieckiego. W sierpniu 1991 roku Kriuczkow został jednym z czołowych organizatorów puczu, który miał obalić Gorbaczowa i zachować Związek Sowiecki. Przypisy .shcmmąoti ki t». v3O3>i r 1. tom 6, rozdz. 2, część 1 przyp. Na temat Blake'a i Yassalla, patrz niżej, s. 704-707. Na temat Felfego, patrz niżej, s. 771-772. 2. Patrz niżej, s. 472-474. 3. Dobrynin, In Confidence, s. 209-210, 513. Jak pisze Dobrynin, „Andropow był na tyle ostrożny, żeby nie wtrącać się Gromyce do kierowania polityką zagraniczną, a Gromyko ze swej strony szanował rosnące wpływy Andropowa w Biurze Politycznym". 4. Fursienko oraz Naftali, Souiet Intelligence and the Cuban Missile Crisis, s. 85, przyp. 7. Analiza materiałów wywiadowczych była w PZG stosunkowo mało rozwinięta w porównaniu z brytyjskim Wspólnym Komitetem do spraw Wywiadu JIC, "Zarządem Wywiadowczym CIA lub komórkami analitycznymi innych liczących się zachodnich służb wywiadowczych. 5. Patrz niżej, s. 473-474, 574, 576. 6. Wołkogonow, The Rise and Fali of the Soviet Empire, s. 322. List ograniczał się do rutynowej propozycji wzmocnienia roli KPZR. 7. Kaługin, Spymaster, s. 257. Andropow zaczął w ostatnich miesiącach życia Breżniewa rozpowszechniać informacje o stopniu skorumpowania rodziny Breżniewa i jego najbliższego otoczenia. Był to fragment jego starań o wyeliminowanie rywali do przejęcia władzy; Sendce, A History of Twentieth-Century Russia, s. 426. 8. Dobrynin, In Confidence, s. 130. 9. Dobbs, Down with Big Brother, s. 6-8; Czazow, Zdorowje i Włast', s. 115-144. 414 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 10. tom 6, aneks 2, część 6. < WgJ »IM 11. tom 6, rozdz. 11, część 3; tom 6, aneks 1, części 12, 41. 12. Kaługin, Spymaster, s. 83. Kaługin nie podaje ani nazwiska, ani pseudonimu Lipki. Pisze o nim tylko: „«samorodek», który zgłosił się w połowie lat sześćdziesiątych wyjaśniając, że pracuje przy niszczeniu dokumentów NSA". W sporządzonym później sprawozdaniu Centrala wymieniła dwieście dokumentów NSA, CIA, departamentu stanu oraz innych instytucji federalnych, które uznano za szczególnie cenne. Niestety Mitrochin nie podaje w swoich notatkach treści tych dokumentów. 13. tom 6, rozdz. 11, część 3; tom 6, aneks 1, części 12, 26, 28, 41; k-8, 78. W teczce Lipki podano adres jego i jego ojca z lat siedemdziesiątych oraz informację, że jego żona pracuje w szpitalu St. Joseph's Hospital w Lancaster w stanie Pensylwania, a także jej numer telefonu w szpitalu. Dowody zawarte w notatkach Mitrochina doprowadziły do skazania Lipki w 1997 roku; patrz wyżej, s. 48-49. 14. Kaługin, Spymaster, s. 84-89. > 15. Książki o sprawie Walkera to m.in.: Barron, Breaking the Ring; Blum, / Pledge Allegiance. 16. Kaługin, Spymaster, s. 83. 17. Kaługin, Spymaster, s. 89. Fakt, że akta Walkera przechowywano w Wydziale 16, oddzielnie niż większość teczek KGB wyjaśnia, dlaczego nie widział ich Mitrochin. Walker nie jest prawdopodobnie jedynym agentem Wydziału 16, o którym Mitrochin nic nie wiedział. 18. Earley, Confessions of a Spy, s. 7-8. h<,*>h i* ~><:i^-> <*-i .m^sot ,n moi .<¦> 19. Kaługin, Spymaster, s. 89. -,-..•¦». : 20. Oficerami KGB, którzy prowadzili agenta MARKA, byli: P.W Jacków, B.P. Kołymakow, J.N. Gorlicyn, WF. Perczik, J.W Piskariew, G.N. Pustnia-cew, WM. Bogaczew, J.A. Biełow, WN. Gordiejew, A.W Bołszakow, S.W. Sy-czew, WN. Mielnikow, A.A. Aleksiejew, S.J. Mużczynin, WS. Mirosznikow, WA. Riewin, N.W Miedwied, I.K. Baranów, WI. Kuczerow, WS. Łoginow, WI. Szpakiewicz, I.S. Pachmonow, WW Makarow, A.M. Gwozdiew oraz L.K. Kostanian. Nawet po ujawnieniu przez Agee, że MAREK jest wtyczką, niektórzy oficerowie w Centrali nie uważali jego słów za wiarygodny dowód. Na temat Agee, patrz niżej: s. 430—436; tom 6, aneks 1, część 11. >Q śx 21. Earley, Confessions of a Spy, s. 91-92. 22. Kaługin, Spymaster, s. 111-112. Chociaż Mitrochin nie podaje nazwiska Sie-dowa, to jednak potwierdza fakt dostępu „oficera operacyjnego" do Kissin-gera. 23. Schultz, Turmoil and Triumph, s. 117. .tqiifLMoijfwii>qł-,|ii''!:!:ijdj- -\ 24.t-7,321. '•••¦-- ' 25. Dobrynin, In Confidence. 16. Barron, KGB, s. 25-27; Barron, KGB Today, s. 240-245; tom 6, rozdz. 10; tom 6, aneks 1, części 19, 40. 27. tom 6, rozdz. 10; tom 6, aneks 1, część 40. W notatkach Mitrochina brak informacji, czy urabianie Waldheima zakończyło się sukcesem. 28. Szewczenko, Breaking with Moscow, s. 331-332. < 29. tom 6, aneks 1, części 4, 19; t-3, 69; k-24, 228. ,v , .;,.,; K 415 ARCHIWUM M1TROCHINA 30. tom 6, rozdz. 8, część 4, przyp. 1. Pierwszego stycznia 1973 roku rezydentu-ra w Nowym Jorku wykryła nowe, nieznane jej jeszcze formy inwigilacji FBI; patrz niżej, s. 623. .<'?,"> ,vj?»\iwHij7. 31. tom 6, rozdz. 14, część 2, przyp. 2. 32. tom 6, aneks. 1, części 3, 41; t-2, 258. 33. tom 6, rozdz. 3, część 2; tom 6, aneks 1, część 41. 34. tom 6, aneks 1, część 16. Gazeta Turków cypryjskich „Malkin Sesi" poinformowała 18 maja 1985 roku, że wedle materiałów wywiadowczych dostarczonych rządowi tureckiemu przez Waszyngton Ozgur był szpiegiem sowieckim od 1974 do 1977 roku. 35. tom 6, rozdz. 3, część 3. i»v •,.-<•,i..i* omiUiwi i^tjuł 36. tom 6, rozdz. 4; k-8, 103, 447. :,.4J^iu 37. tom 6, aneks 1, część 38. ,( j\>!> i 38. tom 6, aneks 1, część 4; t-3, 56. \óh (.rtirij.;;];./- .! 39. tom 6, aneks 1, części 11, 39; k-22, 71. :' r" ;>1 :io* li(Ay/ .niflyo-i 44. tom 6, rozdz. 4; tom 6, aneks 1, części 16, 19. n ntiboitiM inni- 45. tom 6, rozdz. 14, część 2, przyp. 2. y \y. »"\i.> ?.KoV-/?.ii\no 46. tom 6, rozdz. 3, część 3. 47. tom 6, rozdz. 14, część 2, przyp. 2. 48. tom 6, rozdz. 3, część 3. :. 49. Kaługin, Spymaster, s. 72-75. '*¦:>/ ¦ 50. Kaługin, Spymaster, s. 103. 51. Dobrynin, In Confidence, s. 355. 52. tom 6, rozdz. 3, część 3. . .-.o 53. Kramer oraz Roberts, „INever Wanted to be Vice-President ofAnything", s. 23. 54. tom 6, rozdz. 3, część 3. 55. Dobrynin, In Confidence, s. 377-378. 56. tom 6, rozdz. 3, część 3. 57. W 1977 roku Łomów powrócił z trzymiesięczną wizytą do Nowego Jorku wraz z zastępcą dyrektora Instytutu, Jurijem Michajłowiczem Zabrodinem. Tym razem głównym celem jego misji z ramienia KGB było prowadzenie badań nad technikami przesłuchania. Centrala miała nadzieję, że jego studia doprowadzą do znalezienia takiej metody przesłuchania, która sprawi, że przesłuchiwany nie będzie pamiętał odpowiedzi na zadawane mu pytania; tom 6, rozdz. 2, część 1; tom 6, aneks 2, części 4, 5. 58. tom 6, rozdz. 2, część 1; tom 6, rozdz. 3, część 3. 59. tom 6, rozdz. 2, część 1. > ¦¦• i .-.-o;u, ,-%> inoj ,01 .xb,«n ,o 60. tom 6, rozdz. 2, część 1. .,. _¦.• _,ii;:. i,;i\v>ń';M?$ł -jinfłidtnii rv:- 61. Patrz niżej, s. 529. J ?-tf.F'.? ,-m.v 416 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 62. tom 6, rozdz. 7. Mitrochin podaje, że WŁADIMIROW był zastępcą dyrektora Instytutu, ale nie podaje jego nazwiska; por.: Barron, KGB Today, s. 265. 63. tom 6, rozdz. 2, część 1; tom 6, aneks 2, części 4, 6. 64. Kissinger, White House Years, s. 112. .„.^n. 65. tom 6, aneks 1, część 6. >.HV:An"' ' 66. Dobrynin, In Confidence, s. 485. n<>!\r>u i H I> )>i i _H ffA'I 67. tom 5, sekcja 10. . . h on A?i3t*/ uMU bo „*» 68. tom 6, rozdz. 3, części 2, 3. *ifii>f'*bir,v'i $> ' •ub1y(at< t" 80. Garthoff, The KGB Reports to Gorbachev, s. 226-227. -! > -".. >' . • 81. tom 6, rozdz. 6. ' ¦ • ' ! ¦" ''"•/ 82. Patrz, dla przykładu, analiza Kriuczkowa z 1984 roku na temat „pogłębiającego się kryzysu gospodarczego i społecznego w świecie kapitalistycznym"; Andrew oraz Gordijewski (red.), Instructions from the Centre, s. 33-34. 83. tom 6, aneks 1, część 41. Mitrochin nie odnotował statystyk dla rezydentu-ry w San Francisco. 84. tom 6, rozdz. 6. 85. W notatkach Mitrochina odnotowane zostały lata zwerbowania piętnastu agentów wywiadu naukowo-technicznego, którzy pracowali dla KGB w latach siedemdziesiątych: ANTON (1975), ARAM (1975), CZECHOW/JAJKAŁ (1976), MAG (1974), MIKĘ (1973), OTPRYSK (1974), SARKIS (1974), SATURN (1978), SOFT (1971), TROP (1979), TURIST (1977), UGNIUS (1974), ZENIT (1978) oraz jeszcze dwóch, których pseudonimów nie można publikować (zwerbowani w latach 1975-1976). Jak się wydaje, VIL został zwerbowany wcześniej. Inni agenci wywiadu naukowo-techniczengo aktywni w USA w latach siedemdziesiątych, których pseudonimy nie pojawiają się w notatkach Mitrochina, to: LONG, PATRIOT i RIDEL. Mitrochin identyfikuje także pięć „zaufanych kontaktów", zwerbowanych w latach siedemdziesiątych: KLARA (1972), KURT (1973), CORN (1977), VELLO (1963) oraz WIEJT (1973). Co do dalszych ośmiu członków siatki wywiadu naukowo-technicznego w latach siedemdziesiątych, z notatek Mitrochina jasno nie wynika, czy byli zwerbowanymi agentami, czy tylko „zaufanymi kontaktami". 417 ARCHIWUM M1TROCHINA >ó; Ludzie ci nosili pseudonimy: FOGEL, FREY, IZOLDA, OZON, ROŻEK, " SPRINTER, TIEPŁOTIEKNIK i WAJS. W notatkach brak dat działalności kolejnych ośmiu agentów i „zaufanych kontaktów" wywiadu naukowo-tech-nicznego, którzy prawdopodobnie działali w latach siedemdziesiątych. Byli to: ALGORITMAS, AUTOMOBILIST, CHARLES, KLIM, LIR, ODISSIEJ, PAWEŁ i RUTH. Ludziom tym Mitrochin poświęcił stosunkowo krótkie teksty, od kilku wierszy do akapitu. W przypadku większości agentów i „zaufanych kontaktów" obok pseudonimów Mitrochin odnotował imiona i nazwiska; tom 6, aneks 1, części 1, 2, 3, 5, 11, 14, 20, 27, 28, 29, 31, 32, 38, 39; k-14, 171; k-18, 380-382; t-1, 138, 290, 294-295, 297-301; t-2, 109, 161-162; t-7, 77. 86. FREY był agentem, a PAWEŁ „zaufanym kontaktem" w IBM; tom 6, aneks 1, części 5, 27. Agent SATURN zajmował wysokie stanowisko naukowe w zakładach McDonnell Douglas; tom 6, aneks 1, części 27, 32. Agent ZENIT był naukowcem w zakładach TRW; tom 6, aneks. 1, część 27; Patrz niżej, s. 402^403. 87. tom 6, aneks 1, części 2, 32. 88. tom 6, aneks 1, część 38. Przypadek innego naukowca z bardzo znanego uniwersytetu amerykańskiego nie może być opisany ze względu na ograniczenia prawne; tom 6, aneks 1, część 32. ... .¦ ¦., 89. tom 6, aneks 1, część 33. woeotbnA sswtrftiyiwn w i 90. tom 6, aneks 1, część 31. DARCOM przekształcił się od tego czasu w Dowództwo Zaopatrzenia Wojsk Lądowych - AMC (Artny Materiel Command). 91. Ostatni okres, dla którego Mitrochin wynotował sumaryczne dane o agentach wywiadu naukowo-technicznego prowadzonych przez rezydentury w Nowym Jorku i Waszyngtonie, obejmuje rok 1970; Mitrochin nie wynotował żadnych danych liczbowych, dotyczących agentów prowadzonych przez rezydenturę w San Francisco. 92. Lindsey, The Falcon and the Snowntan. Boyce uciekł z więzienia w 1980 roku, ale rok później został ujęty i skazany na dodatkowe trzy lata więzienia za ucieczkę oraz dwadzieścia pięć lat za obrabowanie siedemnastu banków w trakcie tymczasowego pobytu na wolności; Lindsey, The Flight of the Falcon. 93. tom 6, aneks 1, część 27. Krótka notatka Mitrochina o zwerbowaniu agenta ZENITA nie zawiera opisu materiałów, jakie dostarczał. Kolejnym ważnym materiałem o satelitach szpiegowskich była instrukcja techniczna dla najnowocześniejszego wywiadowczego satelity amerykańskiego KH-11. Na początku 1978 roku William Kampiles, który pracował krótko w Ośrodku Obserwacyjnym CIA, pokazał tę instrukcję w rezydepturze KGB w Atenach. Nie miał pojęcia, że oficer KGB, który ją dostał, Siergiej Iwanowicz Bochan, został kilka lat wcześniej zwerbowany przez CIA; Earley, Confessions of a Spy, s. 120. 94. Kalkulacje te oparte są zapewne na szacunkowych oszczędnościach na imporcie, za który trzeba byłoby zapłacić dewizami. Breżniewa poinformowano, że gospodarcze korzyści wykorzystania materiałów wywiadu naukowo-technicznego w sowieckim przemyśle obronnym nie zostały wyliczone; tom 6, rozdz. 6. 95. Podobne sprawozdania z osiągnięć wywiadu naukowo-technicznego otrzymali premier Kosygin i minister obrony Ustinow. rwx ilv< 418 GŁÓWNY PRZECIWNIK - 4 .\«oD 96. tom 6, rozdz. 6. •.—¦h *••• 97. t-7, 105. -'—r. ^ 98. tom 6, rozdz. 6. 99. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 622. 100. W 1965 roku ponad dziewięćdziesiąt procent zamówień WPK dotyczyło terenu Stanów Zjednoczonych; patrz wyżej, s. 354. 101. Dokumenty dostarczone przez francuskiego agenta w Zarządzie T Władimi-ra Wietrowa, pseudonim FAREWELL; cytowane w: Brook-Shepherd, The Storm Birds, s. 260. Na temat Wietrowa patrz: Andrew oraz Gordijewski, Le KGB dans le monde, 1917-1990, s. 619-623. Niektóre dokumenty dostarczone przez Wietrowa cytowane są w: Hanson, Soviet Industrial Espionage. Dokumenty Wietrowa i notatki Mitrochina uzupełniają się. , • ł: 102. Hanson, Soviet Industrial Espionage, s. 31. ¦''¦'> ¦'"' 103. tom 6, rozdz. 6. Notatki Mitrochina identyfikują stu sześciu agentów KGB w sowieckim świecie nauki; tom 6, rozdz. 5, część 1, przyp. 6. 104. tom 6, rozdz. 6. • 105. tom 6, aneks 1, części 2, 32. f' 106. tom 6, aneks 1, części 27, 32. f 107. tom 6, rozdz. 6. t>Ll 108. Kessler, Spy vs Spy, s. 167-168. 109. Wśród obiektów zainteresowania rezydentur zachodnioeuropejskich znajdowały się: Komisja Energii Atomowej Stanów Zjednoczonych, Battelle Memoriał Institute, Dow Chemicals, Dupont de Nemours, GTE, Arthur D. Little Inc., Litton Industries Inc., Massachusetts Institute of Technology oraz RCA. Z notatek Mitrochina nie wynika, czy rezydentury miały w jakiś specjalny sposób przypisane poszczególne obiekty; k-5, 424. Narodowy Instytut Zdrowia (The National Institute of Health) został uznany za obiekt wart penetracji z uwagi na prowadzone w nim badania skutków działania broni bakteriologicznych i chemicznych; tom 6, rozdz. 6. 110. tom 6, aneks 1, część 1; t-7, 8, 77. .-.¦< >*...< 111. tom 2, aneks 3. ¦¦'*&&&4i$H9Ś&Mibi^ymJB^hjiikowaną prze/. i aktywne" ,on(i w ^o ko obiecywał, że ją przejrzy, choć nie robił nic; Remnick, Resurrection, s. 86. w ¦ IM, i . \\K\Vt\ł. ,bi»(if! k'- i -t Walka polityczna „Środki aktywne" i Giówny Przeciwnik •#n ii w „Filozofowie tylko na różne sposoby interpretują świat. Rzecz w tym, żeby go zmienić" - pisał Marks1. Kierując się tą myślą KGB, oprócz zbierania materiałów wywiadowczych i produkowania politycznie poprawnych analiz, próbowało także zmieniać bieg wypadków w polityce światowej wykorzystując w tym celu różne „środki aktywne" (aktiwnyje mieroprijatija), od manipulacji mediami po „działania specjalne" z użyciem przemocy. Biorąc przykład z przesadnych opisów bohaterskich zwycięstw czekistów nad kontrrewolucją w latach międzywojennych oraz z myślą o zaimponowaniu kierownictwu państwa, KGB często przeceniało skuteczność przeprowadzonych działań. .ł$ftJ Głównym celem „środków aktywnych" KGB w latach „zimnej wojny" były Stany Zjednoczone. W większości przypadków odwoływano się do środków bez stosowania przemocy. Były to „operacje oddziaływania", obliczone na zdyskredytowanie Głównego Przeciwnika. Na naradzie wyższych oficerów PZG w styczniu 1984 roku potwierdzono raz jeszcze priorytet, którym kierowano się niezmiennie od zakończenia II wojny światowej: „Naszym naczelnym zadaniem jest pohamować agresywne zamiary amerykańskiego imperializmu [...]. Musimy nieustannie ujawniać słabości przeciwnika"2. Działania eufemistycznie zwane „ujawnianiem" były w rzeczywistości zwykłą dezinformacją, sfabrykowaną przez Służbę A, czyli komórkę PZG odpowiedzialną za „środki aktywne". Dezinformacje te plasowali później za granicą oficerowie Pionu PR w poszczególnych rezydenturach. Zgodnie z ogólnymi wytycznymi, oficerowie Pionów PR powinni dwadzieścia pięć procent czasu pracy przeznaczać na „środki aktywne". W praktyce różnie to bywało. Duża rozbieżność w jakości materiałów dezinformacyjnych przygotowywanych przez Służbę A odzwierciedlała różnice intelektualne wśród personelu. Mniej więcej połowę funkcjonariuszy służby stanowili specjaliści przygotowani do tworzenia „środków aktywnych". Druga połowa to nieudacznicy wypchnięci z innych wydziałów. Bardzo niewielu zdolnych 421 ARCHIWUM MITROCHINA i ambitnych oficerów PZG chciało pracować w Służbie A, w której trudno było marzyć o wyjeździe na placówkę zagraniczną. W PZG panowała też powszechna opinia, że jest ona ślepym zaułkiem, nie rokującym nadziei na awans3. Były oczywiście wyjątki. Jurij Modin, ostatni oficer prowadzący „Pięciu Wspaniałych", był specjalistą w dziedzinie „środków aktywnych"; mianowano go zastępcą naczelnika Służby A, później wyjechał na placówkę w Indiach, gdzie pracował w Pionie PR i plasował dezinformacje, a po powrocie do Moskwy został kierownikiem wydziału wywiadu politycznego w Instytucie imienia Andropowa4. Wielu oficerów Służby A nie miało jednak żadnego doświadczenia w życiu na Zachodzie i w swoich ocenach opierało się na obiegowych teoriach konspiracyjnych o knowaniach kapitalistów i syjonistów, którzy manipulują z tajnego „ośrodka dowodzenia" w Stanach Zjednoczonych5. Te same teorie wywierały zresztą wpływ na kolejnych przewodniczących KGB i naczelników PZG, z których żaden, aż do późnych lat osiemdziesiątych, nie pracował nigdy w zagranicznej rezydenturze. sbió Z charakterystycznego dla Centrali sposobu myślenia wynikała więc spiskowa interpretacja zamachu na prezydenta Johna Kennedy'ego, dokonanego przez Lee Harveya Oswalda w Dallas 22 listopada 1963 roku. Zastępca przewodniczącego KGB informował w grudniu Komitet Centralny KPZR: Wiarygodne źródło polskich przyjaciół [polskiej służby wywiadowczej], amerykański przemysłowiec i właściciel wielu firm blisko związanych ze środowiskiem producentów ropy naftowej na południu USA, informowało w końcu listopada, że prawdziwymi podżegaczami do tego kryminalnego czynu byli trzej magnaci naftowi z Południa: Richardson, Murchison i Hunt. Cała trójka to właściciele dużych złóż naftowych w południowych stanach, od dawna powiązani z profaszy-stowskimi i rasistowskimi organizacjami na Południu6. Nie było wielkich trudności ze znalezieniem pośrednich „dowodów" dla tej nieskomplikowanej teorii spiskowej, zwłaszcza w odniesieniu do magnata naftowego i antykomunistycznego bufona H.L. Hunta. „Komuniści nie muszą robić desantu w Stanach Zjednoczonych. Probolszewickie nastroje są obecnie w USA silniejsze niż w Rosji, kiedy bolszewicy obalali rząd Kierenskiego i przejmowali władzę" - oświadczał bzdurnie Hunt7. Syn Hunta, Bunker, należał do grupy prawicowych niepokornych, którzy w dzień przyjazdu Kennedy'ego wykupili całostronicowe ogłosze- 422 ' WALKA POLITYCZNA ¦ nie w ukazującym się w Dallas dzienniku „Morning News" i zarzucili w nim prezydentowi, że jest komunistycznym lokajem. To właśnie z myślą o nich Kennedy stwierdził, że „jedzie do kraju szajbusów"8. Jack Ruby, właściciel klubu striptizowego w Dallas, który postrzelił i śmiertelnie ranił Oswalda 24 listopada, odwiedził biuro Hunta na kilka dni przed zamordowaniem Johna Kennedy'ego9. i^Wlwąq«tpir^«B«waw)vw^»«{. KGB informowało, jakoby jeden z dziennikarzy „Baltimore Sun" „stwierdził w prywatnej rozmowie na początku grudnia, że na zlecenie grupy finansistów z Teksasu oraz przemysłowców, których przywódcą jest milioner Hunt, przebywający obecnie w areszcie Jack Ruby zaoferował Oswaldowi znaczną sumę pieniędzy w zamian za zamordowanie Kennedy'ego". Ruby miał potem zastrzelić Oswalda, żeby nie ujawnił spisku10 KGB. Jak się zdaje, przekonało to Chruszczowa, że zamiarem skrajnie prawicowych konspiratorów, stojących za morderstwem Kenne-dy'ego, była chęć zaognienia „zimnej wojny" oraz „umocnienia reakcyjnych i agresywnych elementów amerykańskiej polityki zagranicznej"11. W przekonaniu KGB wybór Oswalda na zabójcę Kennedy'ego miał odwrócić uwagę opinii publicznej od rasistowskich magnatów naftowych i upozorować morderstwo na zamach komunistycznych spiskowców12. Centrala miała zresztą swój własny interes, żeby zdjąć z Oswalda przynajmniej część odpowiedzialności za zamach. Był jej bardzo niewygodny fakt, że w 1959 roku Oswald zbiegł do Rosji. Tam oświadczył, że zniechęcił się głęboko do amerykańskiego sposobu życia i jest pełen podziwu dla systemu sowieckiego. W KGB podejrzewano początkowo, że został podesłany przez CIA, ale w końcu stwierdzono, że jest to niezrównoważony psychicznie nieudacznik i w 1962 roku przyjęto z ulgą jego powrót z rosyjską żoną do Teksasu. Po jego przyjeździe do Stanów Zjednoczonych FBI miało początkowo podobne podejrzenia, że może być sowieckim agentem, ale po obserwacji doszło, jak się wydaje, do tego samego wniosku co Centrala13. Podejrzenia KGB odżyły, kiedy w sierpniu 1963 roku Oswald napisał list do Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych pytając, czy byłoby dla niego lepiej, gdyby kontynuował walkę z „antypostępowymi siłami" działając w „podziemiu", czy też jako otwarty zwolennik „komunistycznych ideałów". Jack Childs (pseudonim MARAT), tajny członek KPUSA, jeden z najważniejszych łączników z KGB, ostrzegł Moskwę, że list Oswalda „postrzegany jest jako prowokacja FBI". Fakt, że za plecami KGB sam Childs był informatorem FBI, nadaje temu ostrzeżeniu wyjątkowo ironiczny charakter14. ..... ¦¦¦¦:¦ 423 ARCHIWUM MITROCH1NA Komisja Warrena, powołana przez prezydenta Lyndona B. Johnsona dla zbadania okoliczności zamordowania Kennedy'ego, podała we wrześniu 1964 roku, że znalazła „bardzo przekonywające" dowody samodzielnego działania Oswalda, natomiast nie natrafiła na żadne ślady spisku. Raport Komisji Warrena nie ustrzegł się błędów, ale jego podstawowe wnioski są zapewne poprawne15. Służba A, która mogła być uczciwie przekonana, że Kennedy padł ofiarą skrajnie prawicowych spiskowców, przygotowała jednak pierwsze uderzenie, zanim jeszcze opublikowano raport Komisji Warrena. Wydawcą pozycji był Carl Aldo Mar-zani (pseudonim NORD), komunista amerykański urodzony we Włoszech i agent sowiecki, zwerbowany prawdopodobnie jeszcze przez II wojną światową i szeroko wykorzystywany w rozpowszechnianiu „środków aktywnych" KGB16. Na początku 1960 roku rezydentura w Nowym Jorku wnioskowała do Centrali, żeby przekazać Marzaniemu sześć - siedem tysięcy dolarów, dzięki czemu jego wydawnictwo Liberty Book Club mogłoby nadal publikować prosowieckie materiały: NORD jest człowiekiem bardzo energicznym i z poświęceniem wykonuje swoje zadania. Pomimo trudności finansowych stara się utrzymać SIEWIER (również Północ, ale tym razem kryptonim wydawnictwa Liberty Book Club) na powierzchni. SIEWIER wspólnie z komercyjną siecią kolportażu książek Prometheus Book Club istnieją od czternastu lat. Przez ten czas wydały i rozprowadziły ponad dwieście tytułów o postępowym charakterze, napisanych przez autorów amerykańskich i zagranicznych. Katalog wydawnictwa SIEWIER obejmuje około pięćdziesięciu tytułów, a Prometheus Book Club ma siedem tysięcy członków. Na indywidualnych zasadach książki wysyłane są również pod osiem tysięcy adresów. Wydział zagraniczny Komitetu Centralnego KPZR byl wyraźnie pod wrażeniem tych osiągnięć wydawniczych, gdyż w maju 1960 roku przyznał tajną dotację w wysokości piętnastu tysięcy dolarów, czyli sumę dwa razy większą niż wnioskowała rezydentura w Nowym Jorku17. W 1960 roku Marzani wydał między innymi przetłumaczoną przez siebie pełną ekstazy pochwałę sowieckiego systemu pióra jednego z włoskich komunistów: Do obowiązków każdego socjalisty, każdego demokraty, każdego nowoczesnego człowieka należy pogłębianie zrozumienia Związku Sowieckiego [...] Dzięki osiągnięciom Związku Sowieckiego, dzięki osiągnięciom innych krajów, dzięki 424 m WALKA POLITYCZNA walce, którą prowadzimy we własnych krajach, jesteśmy dzisiaj zdolni zmieniać świat. Możemy i pragniemy szerzyć cywilizację, która narodziła się w październiku 1917 roku18. We wrześniu 1961 roku Komitet Centralny KPZR przyznał kolejne pięćdziesiąt pięć tysięcy dolarów jako dwuletnią dotację na rozwój wydawnictwa Marzaniego. Otrzymał on również dziesięć tysięcy dolarów rocznie na pokrycie kosztów reklamy19. Będąc młodym oficerem KGB, zakamuflowanym jako reporter Radia Moskwa, podczas pobytu na placówce w Nowym Jorku na początku lat sześćdziesiątych Oleg Kaługin został zaproszony na przyjęcie wydane przez Marzaniego. Odbywało się w mieszkaniu wydawcy; „[¦¦¦] wypełniał [je] pomieszany tłum komunistów, liberałów i szpiegów KGB, których inwigilowali obecni bez wątpienia na przyjęciu informatorzy FBI"20. cjpjswo!-Wśród książek, które Marzani wydał w 1964 roku, była pierwsza pozycja o zamordowaniu prezydenta Kennedy'ego, jaka pojawiła się na wydawniczym rynku Stanów Zjednoczonych. Jej tytuł brzmiał Oswald: Assassin or Fall-Guy? („Oswald: Zamachowiec, czy nieudacznik?"), autorem zaś był niemiecki pisarz Joachim Joesten. W przedmowie Joesten wyraża swe „serdeczne podziękowania [...] Carlowi Marzaniemu, sprytnemu i twardemu wydawcy w tradycyjnym amerykańskim stylu, który włożył w tę książkę serce i duszę". Nie można zaprzeczyć, Marzani wydał ją w ciągu pięciu tygodni od otrzymania rękopisu21. Joesten prezentował w swej książce linię zbieżną z oceną Moskwy, zrzucając odpowiedzialność za zamach na knujących, prawicowych rasistów z „magnatem naftowym H.L. Huntem" na czele: "J Bali się oni, że Kennedy ze swoim traktatem o zakazie prób z bronią jądrową, swoim porozumieniem o neutralizacji Laosu, swą niechęcią do latynoamerykańskich militarystów, ze swym łagodnym stosunkiem do Castra, będzie chciał doprowadzić do zakończenia „zimnej wojny", obcięcia budżetu wojskowego i wzięcia w karby wojennego państwa, czyli kompleksu wojskowo przemysłowego, który krytykował i przed którym przestrzegał naród prezydent Eisenhower w swym pożegnalnym przemówieniu do narodu22. -s Oswald według Joestena był „wywodzącym się z CIA prowokatorem FBI", którego uznano za pionka łatwego do pozbycia się. Wykorzystano go, a potem zamordowano, żeby nie mógł złożyć zeznań23. Książka Oswald: Assassin or Fall-Guy? określiła dwa tematy, które powtarzały się 425 ARCHIWUM MITROCH1NA w sowieckich, a potem rosyjskich „środkach aktywnych" przez następne trzydzieści lat: spisek Hunta i jemu podobnych prawicowych fanatyków oraz udział CIA. W tamtych czasach książkę Joestena przyćmiła publikacja raportu Komisji Warrena, a potem krytyczne publikacje prasowe, ujawniające komunistyczne powiązania autora24. ., ;f ^fftajn? KGB trafnie wytypowało, że nowojorski prawnik Mark Lane będzie najbardziej utalentowanym badaczem z pierwszej fali dociekających, jaki spisek kryje się za zabójstwem Kennedy'ego. Wedle zachowanego w archiwum raportu, sporządzonego prawdopodobnie przez rezydenturę w Nowym Jorku: -,«,¦<, w.« Mark Lane jest osobą znaną w Stanach Zjednoczonych ze swych bliskich powiązań z kręgami partii demokratycznej. Ma liberalne poglądy na wiele aktualnych amerykańskich problemów politycznych i postanowił przeprowadzić prywatne dochodzenie, badając okoliczności zamordowania J. Kennedy'ego25. Joesten wychwalał Lane'a jako „błyskotliwego i odważnego" i zadedykował mu swą książkę. „Ani przyjęta przez FBI «taktyka państwa policyjnego^ jak mawiał [Lane], ani zmowa milczenia magnatów prasowych nie mogły zbić go z tropu, którym uparcie podążał ku prawdzie"26. Wspólnie z pomagającymi mu studentami i ochotnikami Lane utworzył Obywatelski Komitet Dochodzeniowy, który miał małe biuro w dolnej części Piątej Alei. Wynajął mały teatr, w którym każdego wieczoru, przez kilka miesięcy, Lane występował z czymś, czemu z czasem dano tytuł Mowa (The Speech), i prezentował aktualną wersję swej teorii spiskowej. „Trzeba było zorganizować taką alternatywną metodę rozpowszechniania informacji, żaden bowiem program radiowy bądź telewizyjny nie chciał opublikować nawet jednego słowa, które odbiegałoby od oficjalnej wersji wydarzeń" - pisał Lane 27. KGB nie odważyło się skontaktować z nim bezpośrednio, ale rezydentura w Nowym Jorku przekazała mu na pomoc w prowadzeniu dochodzenia tysiąc pięćset dolarów, które doręczono za pośrednictwem bliskiego Lane'a, figurującego w aktach KGB w kategorii „zaufanych kontaktów". Lane nie został poinformowany, skąd pochodzą pieniądze, ale w ocenie rezydentury powinien się domyślić źródła. Niepokojono się przy tym, że tajne subsydium może zostać odkryte przez FBI . ^ fnv:>pxbowYw„ iyd Ten sam pośrednik dostarczył również pięćset dolarów, przeznaczonych na podróż Lane'a do Europy w 1964 roku. Będąc po drugiej stronie 426 WALKA POLITYCZNA Atlantyku, Lane rozważał możliwość odwiedzenia Moskwy, gdzie chciał omówić niektóre materiały, które odnalazł. Centrala uznała jednak z przykrością, że zapraszając go do Moskwy zupełnie odkryje karty, a więc zaproponowaną przez Lane'a wizytę „taktownie odroczono". Spośród sowieckich dziennikarzy wybrano jednak kilku zaufanych, którzy mieli zachęcić Amerykanina do kontynuowania dochodzenia. W grupie tej znalazł się agent KGB Gienrich Borowik, który utrzymywał później regularny kontakt z Lane'em. Opublikowana w 1966 roku książka Lane'a Rush to Judgement („Pęd do osądu") zarzucała najwyższym kręgom administracji państwowej współudział w zamordowaniu Kenne-dy'ego29. Książka znalazła się szybko w pierwszej dziesiątce bestsellerów w 1966 roku, a kiedy rok później wydano ją w kieszonkowej edycji, szybko zawędrowała na pierwsze miejsce. Zyskała też sobie, jak to skromnie zauważył Lane, „niebywałą popularność na całym świecie", powodując „dramatyczną zmianę postrzegania [zamachu] przez opinię publiczną"30. Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych popularność Lane'a spadła. Bardziej poczytne zrobiły się książki demaskujące co barwniejsze teorie zwolenników spisku31. Przywódcy KPUSA, którzy odwiedzili Moskwę w 1971 roku, oceniali, że książka Rush to Judgement owszem, przyniosła „korzyść komunistom", ale głównym celem autora było zrobienie sobie reklamy32. W połowie lat siedemdziesiątych niejako do reanimacji książki i teorii spiskowych przyczyniły się zakulisowe manipulacje Nixona i jego sztabu w Białym Domu oraz ujawnienie planów zamachów na kilku zagranicznych przywódców, które przygotowała CIA33. Nie trzeba tłumaczyć, że KGB nie przegapiło najmniejszej okazji, żeby tworzyć i rozpowszechniać „środki aktywne", wspierające coraz popularniejszą teorię, w myśl której CIA stała za zamachem na Kenne-dy'ego. Za główny cel tych działań wybrano byłego oficera CIA, uczestniczącego w aferze Watergate, E. Howarda Hunta, którego mylono często z teksańskim milionerem H.L. Huntem. Howarda Hunta z afery Watergate fałszywie włączono do zamachu na Kennedy'ego, insynuując, że był w Dallas w dniu zastrzelenia prezydenta. ,i Oś wymierzonych w Howarda Hunta (nadano mu pseudonim ARLINGTON) „środków aktywnych" stanowił sfałszowany list, który miał rzekomo napisać do niego Oswald na dwa tygodnie przed zamachem. W liście umieszczono zdania i zwroty zaczerpnięte z autentycznych listów, napisanych przez Oswalda podczas jego dwuletniego pobytu w Związku Sowieckim. List sfabrykowano, umiejętnie podrabiając 427 ARCHIWUM MITROCHINA charakter pisma Oswalda, i nie zapomniano umieścić w nim błędów w pisowni, które cierpiący na dysleksję Oswald często popełniał: Drogi Panie Hunt, i Chciałbym dostać informacje dotyczące [w oryg. z błędem ortograficznym: concerding zamiast concerning - przyp. tłum.] mojej sytuacji. Proszę tylko o informacje. Proponuję omówić sprawę do końca, zanim ja albo ktoś inny podejmie jakiekolwiek kroki. I Dziękuję. - Lee Harvey Oswald34 ffiisbiiidoaw iawowi, List miał dawać do zrozumienia, że Oswald chciał się spotkać z Huntem przed dokonaniem zamachu. Zanim list wykorzystano, fałszywkę dwukrotnie sprawdzano pod kątem jej „autentyczności" w Wydziale 3 OTU, czyli Zarządu Operacyjno--Technicznego. W 1975 roku fotokopie listu rozesłano do trzech najbardziej aktywnych poszukiwaczy prawdy o zamachu. W dołączonym piśmie anonimowy sympatyk zapewniał, że oddał oryginał dyrektorowi FBI, ale, jak się wydaje, Clarence Kelly schował go pod sukno. Centrala z pewnością nie była zadowolona, przez niemal dwa lata bowiem wokół listu panowała cisza. Dopiero w 1977 roku opublikował go Penn Jones, emerytowany właściciel lokalnej gazety w Teksasie i autor czterech wydanych własnym sumptem książek o zamachu. „The New York Times" informował potem, że trzech grafologów uznało list za autentyczny. Również wdowa po Oswaldzie rozpoznała list jako napisany ręką męża35. Eksperci wezwani w 1978 roku przez komisję Kongresu do spraw zamachów byli bardziej ostrożni i uznali, że nie mogą dojść do „niepodważalnej konkluzji" ze względu na brak oryginału36. -n Początkowe reakcje prasy wzbudziły zdziwienie i pewną niechęć Centrali. Deliberowano bowiem przede wszystkim, czy to możliwe, żeby adresatem listu był teksański milioner naftowy H.L. Hunt (główny bohater najwcześniejszych teorii spiskowych). Nikt się nie chciał domyślić, że cel manipulacji KGB stanowił zamieszany w aferę Watergate Howard Hunt. Służba A wietrzyła w tym spisek CIA, który miał sparaliżować knowania KGB. Sądzono, że prasa amerykańska podjęła „sterowaną" kampanię dla odwrócenia uwagi opinii publicznej od powiązań Oswalda z amerykańskimi służbami specjalnymi i skierowania jej na osobę H.L. Hunta. Wkrótce po opublikowaniu sfałszowanego listu, w kwietniu 1977 roku, KGB poinformowało Komitet Centralny KPZR, że uruchamia kolejne 428 WALKA POLITYCZNA „środki aktywne" dla ujawnienia rzekomej rołi „amerykańskich służb specjalnych" w zamachu na prezydenta Kennedy'ego37. W 1980 roku Howard Hunt skarżył się: „Każdy wie, że byłem zamieszany w zamordowanie Kennedy'ego"38. W końcu lat siedemdziesiątych KGB miało prawo chwalić się, że znacznie więcej Amerykanów wierzy w którąś wersję teorii zamordowania Kennedy'ego z udziałem prawicowych spiskowców i amerykańskich służb specjalnych niż w podstawowe ustalenia Komisji Warrena. Jednak sowieckie „środki aktywne" wpłynęły na postawę amerykańskiej opinii publicznej w znacznie mniejszym stopniu niż sądziła Centrala. Podejmowane początkowo przez CIA i FBI próby zatuszowania całej sprawy niechcący uczyniły więcej niż KGB i zachęciły obsesyjnych zwolenników teorii spiskowych, którzy rzucili się chmarą na skomplikowane i sprzeczne świadectwa związane z zamachem. Dyrektor CIA Allen Dulles, który właśnie przeszedł na emeryturę, świadomie nie poinformował Komisji Warrena, że Agencja planuje zamordowanie Fidela Castro. Dokładnie w dniu zamordowania Kennedy'ego CIA dostarczyła agentowi broń, której miał użyć w zamachu na Castra. J. Edgar Hoover również zataił istotną informację. Ze zgrozą bowiem odkrył, że nazwisko Oswalda nie widniało w prowadzonej przez FBI kartotece potencjalnie nielojalnych obywateli, chociaż po powrocie z Rosji napisał do FBI list z pogróżkami, a potem czynił przygotowania do spotkania z oficerem KGB w Meksyku. Po przeczytaniu raportu w sprawie „niedostatków dochodzenia w sprawie Oswalda" Hoover doszedł do wniosku, że opublikowanie jego treści zaszkodzi poważnie reputacji FBI39. Nieujawnione przez Dullesa i Hoovera informacje nie wpłynęłyby zapewne na podważenie podstawowego wniosku Komisji Warrena, że Oswald działał w pojedynkę. Kiedy jednak przedostały się one do wiadomości opinii publicznej w połowie lat siedemdziesiątych, wzbudziły podejrzenia, że nie były to jedyne próby tuszowania prawdy. Afera Wa-tergate oraz ujawnione nieco później dowody naruszania prawa przez służby wywiadowcze stworzyły idealną atmosferę dla rozpowszechniania teorii spiskowych40. Chociaż najpoważniejsze przypadki naruszania prawa zostały zatwierdzone przez kolejnych prezydentów, w opinii publicznej powstało wrażenie, że CIA „zachowuje się jak oszalały słoń", jak to określił senator Frank Church, przewodniczący senackiej komisji studiów nad operacjami rządowymi w odniesieniu do działań wywiadow- CZycn n;ui,j, [Uuii1W(w t.ruETJirjtJ Bpjoiyu - 429 .r ARCHIWUM M1TROCH1NA Służba A z zadowoleniem przejęła nie najlepiej dobrane porównanie senatora Churcha, ale najcenniejszym nabytkiem KGB w jego kampanii „środków aktywnych" zmierzających do zdyskredytowania CIA okazał się rozgoryczony były oficer operacyjny Agencji w Ameryce Łacińskiej, Philip Agee, pseudonim PONT42. Agee został skłoniony do rezygnacji z pracy w CIA w 1968 roku ze względów dyscyplinarnych. Pił, nie rozliczał się z pieniędzy i nagabywał żony amerykańskich dyplomatów43. Pozostał wprawdzie na Zachodzie, ale można powiedzieć, że byl pierwszym dezerterem w historii CIA. W 1973 roku nawiązał kontakt z rezy-denturą KGB w Meksyku i zaoferował „całe stosy informacji o operacjach CIA", jak to ujął ówczesny naczelnik Zarządu Kontrwywiadu PZG, Oleg Kaługin. Podejrzliwy rezydent KGB w Meksyku uznał jednak ofertę Agee za zbyt dobrą, żeby była prawdziwa, ocenił, że ma do czynienia z podstępem CIA i pokazał mu drzwi. Jak pisał Kaługin: Agee zwrócił się do Kubańczyków, a ci przyjęli go z otwartymi rękami [...] Ku-bańczycy dzielili się z nami informacjami Agee, ale kiedy siedząc w moskiewskim biurze czytałem otrzymane raporty o wydłużającej się z dnia na dzień liście przekazywanych przez niego rewelacji, kląłem w żywy kamień oficerów, którzy odrzucili taki skarb44. W styczniu 1975 roku Agee opublikował wyjątkowo złośliwej wspomnienia o swej pracy w CIA, zatytułowane Inside the Company: CIA Diary („Wewnątrz Firmy: Dziennik CIA"), w których zdemaskował około dwustu pięćdziesięciu oficerów i agentów Agencji oraz oświadczył, że „CIA i popierane przez nią instytucje zniszczyły życie lub spowodowały śmierć milionów ludzi na świecie"45. Pełne wyrazów samozadowolenia dokumenty w aktach KGB, zapewne przesadnie, podkreślają, że książka Agee została „przygotowana przez Służbę A wspólnie z Kubańczyka-mi"46. W notatkach Mitrochina brak danych, w jakim stopniu KGB i bratnia kubańska służba DGI* przyczyniły się do powstania tekstu Agee. Sam autor przyznał jednak: „Przedstawiciele Komunistycznej Partii Kuby [DGI] [...] dodali mi otuchy w chwili, gdy wątpiłem już, czy uda mi się uzyskać dodatkowe informacje, których potrzebowałem"47. W czasie, gdy Agee pisał swą książkę w Wielkiej Brytanii, KGB utrzymywało z nim kontakt za pośrednictwem tajnego współpracownika, lon- DGI - Direccion General de Inteligencja - Dyrekcja Generalna Wywiadu, kubańska służba wywiadu zagranicznego - przyp. tłum. 430 WALKA POLITYCZNA--, dyńskiego korespondenta agencji prasowej „Nowosti" i „Litieraturnoj Gaziety", Edgara Anatoliewicza Czeporowa48. Po naleganiach Służby A Agee usunął z tekstu maszynopisu fragmenty o spenetrowaniu przez CIA partii komunistycznych w krajach Ameryki Łacińskiej49. Z uwagi na amerykańskie przepisy Inside the Company ukazała się najpierw w Wielkiej Brytanii, gdzie stała się natychmiast bestsellerem. Londyńska popołudniówka „Evening News" określiła książkę mianem „przerażającego obrazu korupcji, wymuszeń, zamachów i spisków". Tygodnik „Economist" oceniał, że „trzeba ją przeczytać". Z punktu widzenia Służby A najcenniejsza była prawdopodobnie recenzja w tygodniku „Spectator" pióra Milesa Copelanda, byłego szefa placówki CIA w Kairze, który pochwalił Inside the Company jako „najdokładniejszy opis pracy szpiegowskiej, jaki mógł się gdziekolwiek ukazać". Przy entuzjastycznym poparciu licznych dziennikarzy Agee zabrał się do demaskowania pracowników londyńskiej placówki CIA i niebawem niektórzy z nich zostali zaskoczeni przez fotoreporterów, wychodząc rano z domu do pracy. Pewien amerykański reżyser teatralny wystawiał przed domami kilku funkcjonariuszy CIA satyrę o Agencji. „Przez pewien czas CIA była w Wielkiej Brytanii przedmiotem kpin" - twierdził Agee. Lewicowy poseł z ramienia Partii Pracy Stan Newens złożył w Izbie Gmin podpisany przez trzydziestu dwóch kolegów deputowanych wniosek o wydalenie placówki CIA ze Zjednoczonego Królestwa. Zachęcone sukcesem Agee w Wielkiej Brytanii media innych krajów zabrały się do ujawniania działalności placówek CIA we własnych stolicach50. Półroczna przerwa między publikacją brytyjskiego i amerykańskiego wydania Inside the Company oraz związane z tym perturbacje prawne zwiększyły zainteresowanie prasy amerykańskiej i zagwarantowały natychmiastowe wejście książki na czołowe miejsca list bestsellerów. Recenzja Inside the Company w tajnym piśmie wewnętrznym CIA, „Studies in Intelligence", stwierdzała, że książka stanowiła „ciężki cios" dla Agencji: „Trzeba było oderwać od normalnych obowiązków wielu pracowników CIA i skierować ich do drobiazgowego i czasochłonnego likwidowania szkód wyrządzonych naszemu programowi latynoamerykańskiemu Ku wielkiemu zadowoleniu Centrali 16 listopada 1976 roku władze brytyjskie doręczyły Philipowi Agee nakaz wydalenia z Anglii, co stało się natychmiast sensacją dnia. W aktach wynotowanych przez Mitrochina znalazł się dokument stwierdzający, że: 434 ARCHIWUM M1TROCHINA KGB podjęło zdecydowane i celowe środki, zmierzające do zmuszenia Home Office* do odwołania decyzji [...] Londyńską rezydenturę wykorzystano do kierowania akcją licznych członków kierownictwa Partii Pracy, przywódców związkowych, czołowych parlamentarzystów, działaczy Krajowego Związku Dziennikarzy występujących przeciwko decyzji Home Office52. Trzydziestego listopada odbył się w Londynie pierwszy z serii szeroko opisywanych przez prasę wieców protestacyjnych przeciwko nakazowi deportacji. Przemawiali na nim: Judith Hart, była minister rozwoju terytoriów zamorskich w rządzie Partii Pracy, łan Mikardo, czołowy polityk lewego skrzydła Partii Pracy, Alan Sapper, działacz związku zawodowego pracowników technicznych filmu i telewizji, oraz znany historyk E.E Thompson. Komitet aktywnej obrony53 wysyłał z biura mieszczącego się w siedzibie Krajowej Rady Swobód Obywatelskich petycje, organizował wiece i pikiety przed budynkiem Home Office. W Izbie Gmin Stan Newens złożył protest poparty przez ponad pięćdziesięciu posłów oraz przewodniczył delegacji, która spotkała się z ministrem spraw wewnętrznych Merlynem Reesem. Agee wystąpił na zorganizowanych dla niego wiecach poparcia w Birmigham, Błackpool, Brighton, Bristolu, Cambridge, Cardiff, Coventry, Londynie, Manchesterze i Newcastle. Podczas rozpatrywania złożonej przez niego apelacji od nakazu wyjazdu stanęli jako świadkowie: Stan Newens, Judith Hart, Alex Lyon, były minister spraw wewnętrznych, Ramsay Clark, były prokurator generalny Stanów Zjednoczonych, Morton Halperin, były bliski współpracownik Kissingera, oraz Sean MacBride, laureat pokojowej Nagrody Nobla i były wysoki komisarz ONZ do spraw Namibii. Judith Hart oraz inna była minister w rządzie Partii Pracy, Barbara Castle, złożyły w Izbie Gmin podpisany przez stu pięćdziesięciu posłów wniosek o znowelizowanie procedury apelacji. W teczce Agee w archiwach KGB odnotowano: „Zapoczątkowano kampanię poparcia dla PONTA we Francji, Hiszpanii, Portugalii, we Włoszech, w Holandii, Finlandii, Norwegii, Meksyku i Wenezueli". Agge przegrał jednak apelację i wkrótce potem rozegrał się finałowy akt długotrwałej kampanii protestacyjnej - debata w Izbie Gmin 3 maja. Dziennik „Guardian", który popierał apelację Agee, komentował: Kiedy Merlyn Rees[...] postanowił, że Philip Agee i [amerykański dziennikarz] Mark Hosenball muszą wyjechać, wiedział także, że nie obędzie się bez awantu- * Home Office - brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych - przyp. tłum. 432 ' WALKA POLITYCZNA ry. Ale czy się spodziewał, że będzie to tak długotrwała i tak bardzo nieprzyjemna awantura - świadectwa długie jak Wojna i Pokój, konferencje prasowe oraz defilada pełnych zapału świadków?54. Chociaż 3 czerwca 1977 roku zmuszono w końcu Agee do wyjazdu z Anglii do Holandii, to jednak w Moskwie panował radosny nastrój, gdyż deportacja spowodowała „głęboko kompromitujące w swym charakterze zamieszanie". Rezydentura w Londynie twierdziła, że udało jej się „pokierować" kampanią z udziałem wpływowych polityków Partii Pracy oraz innych znanych postaci w obronie Agee55. Była to przesada, ale olbrzymia większość sojuszników Agee nie zdawała sobie sprawy z udziału KGB i DGI w kampanii, w którą się zaangażowali56. Po szeroko opisywanym przez prasę wydaleniu z Wielkiej Brytanii KGB nie zaprzestało wykorzystywać Agee oraz części popierających go osobistości w dalszych „środkach aktywnych", wymierzonych w CIA57. Wśród dokumentów, które Agge otrzymał od „anonimowych nadawców", była podpisana przez Kissingera kopia autentycznego okólnika departamentu stanu, zawierająca „kluczowe zagadnienia wywiadowcze" wyznaczone dla CIA w 1975 roku finansowym w dziedzinie gospodarki, finansów i wymiany handlowej58. Akta KGB stwierdzają, że źródłem tego dokumentu była Służba A59. Latem 1977 roku okólnik opublikowany został w formie broszury zatytułowanej Co Wujek Sam chce o tobie wiedzieć, do której przedmowę napisał Agee. Przyznał w niej, że „nie jest to najbardziej pasjonujący dokument na świecie", ale ujawnia, do jakiego stopnia amerykańskie służby wywiadowcze udzielają potajemnie za granicą pomocy rodzimym firmom, żeby mogły osiągnąć przewagę nad lokalną konkurencją60. W 1978 roku Agee zaczął wydawać z grupką współpracowników „Covert Action Information Bulletin" (Biuletyn Informacyjny o Tajnych Operacjach), żeby szerzyć, jak pisał, „światową kampanię destabilizacji CIA poprzez demaskowanie jej operacji i personelu"61. W aktach wynotowanych przez Mitrochina znalazły się stwierdzenia, że biuletyn powstał „z inicjatywy KGB", a redagująca go grupa (otrzymała zbiorowy pseudonim RUPOR) została „zebrana" przez Zarząd K (kontrwywiad) PZG. Grupa ta spotkała się po raz pierwszy na początku 1978 roku na Jamajce62. W Waszyngtonie biuletyn redagował Bili Schaap, prawnik o radykalnych poglądach, któremu KGB nadało pseudonim RUBY, jego żona, dziennikarka Ellen Ray, oraz dziennikarz Louis Wolf, pseudonim ARSENIO. Stałymi współpracownikami piszącymi artykuły 433 ARCHIWUM MITROCHINA i dostarczającymi informacje byli Philip Agee oraz para rozczarowanych byłych pracowników CIA, Jim i Elsie Wilcott. On był w CIA urzędnikiem w dziale finansów, a ona sekretarką63. Z dokumentów, które wynotował Mitrochin, nie wynikało, żeby którykolwiek z członków grupy RUPOR, poza Agee, wiedział o zakulisowym udziale DGI lub KGB. Agee i grupa RUPOR przedstawili pierwszy numer „Covert Action Information Bulletin" na konferencji prasowej, zorganizowanej w przeddzień XI Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów w Hawanie latem 1978 roku. Agee zaprezentował też dziennikarzom sygnalne egzemplarze napisanej wspólnie z Wolfem nowej książki Dirty Work: The CIA in Western Europę („Brudna robota: CIA w Europie Zachodniej"). Ujawniono w niej nazwiska i życiorysy siedmiuset pracowników CIA, którzy mieszkali lub pracowali na terenie Europy Zachodniej. „Reakcje prasy nie były zniechęcające. Z telefonów od przyjaciół w Stanach Zjednoczonych i innych krajach dowiedzieliśmy się, że większość liczących się publikatorów zamieściła artykuły o «Biuletynie» i Brudnej robocie. Doskonale" - notował Agee64. W Centrali powołano specjalną grupę roboczą funkcjonariuszy Służby A i Zarządu K pod kierownictwem WN. Kostierina, zastępcy naczelnika Zarządu K, której zadaniem było dostarczanie redakcji „Biuletynu" informacji kompromitujących CIA. Wśród materiałów przekazanych do publikacji w 1979 roku był osiemnastostronicowy dokument CIA zatytułowany „Dyrektor Centralnego Wywiadu: Perspektywy wywiadu na lata 1976--1981". Dokument ten podrzucono anonimowo do mieszkania waszyngtońskiego rezydenta Dmitrija Iwanowicza Jakuszkina; rezydentura i Centrala błędnie uznały go wówczas za „przynętę" amerykańskiego wywiadu65. Zamieszczając dokument w „Biuletynie", Agee dopisał komentarz, podkreślający narzekania Dyrektora Centralnego Wywiadu Williama Col-by'ego, że trwające od niedawna demaskowanie operacji CIA należy do najpoważniejszych problemów, z którymi musiała się Agencja borykać66. Grupa robocza Kostierina sama zaczęła mieć wkrótce kłopoty ze zdobyciem materiału dla „Biuletynu" i zasugerowała redakcji, żeby w większej mierze korzystała z ogólnodostępnych wiadomości czy listów czytelników oraz analizowała wypadki kryzysowe na świecie, którymi można byłoby obciążyć CIA, choćby takie jak masakra w Jonestown w Gujanie, gdzie dziewięciuset członków amerykańskiej sekty „Świątynia Ludu" albo popełniło zbiorowe samobójstwo, albo zostało wymordowanych67. Po wydaniu książki Brudna robota: CIA w Europie Zachodniej, co Służba A uznała za sukces, Agee zaczął pracować z Wolfem nad dalszą 434 ^ WALKA POLITYCZNA / częścią pod tytułem Brudna robota II: CIA w Afryce. Na początku 1979 roku Oleg Maksimowicz Niecziporienko z Zarządu K oraz A.N. Ickow ze Służby A spotkali się z Agee na Kubie i przekazali mu listę oficerów CIA, pracujących na kontynencie afrykańskim68. Krótko przed wydaniem Brudnej roboty II Agee postanowił usunąć ze strony tytułowej swoje nazwisko, w obawie, że władze Republiki Federalnej Niemiec, gdzie obecnie mieszkał, wydalą autora książki ujawniającej operacje CIA. Zmienił też swój status w stopce redakcyjnej „Covert Action Information Bulletin" z redaktora naczelnego na „doradcę redakcji". Później uczciwie przyznawał, że wpadł w panikę: „Jak to miało mi pomóc w utrzymaniu prawa pobytu w Niemczech - dokładnie nie wiedziałem [...] ale tak się bałem, że opuścił mnie rozsądek, przynajmniej w tej sprawie"69. Niecziporienko i Ickow ustalili z Pedrem Pupo Perezem, komendantem DGI, że należy zgrać publikację Brudnej roboty II z rozpoczęciem konferencji szefów państw i rządów krajów niezaangażowanych, która pod przewodnictwem Fidela Castro miała odbyć się w Hawanie we wrześniu 1979 roku70. ^^u^«tfJS^^t-j^4^ś^oołt>B«|B9lbBlu't:4qES9iin^ Według obliczeń Agee publikacja Brudnej roboty II zwiększyła do blisko dwóch tysięcy liczbę kadrowych pracowników CIA, zdemaskowanych przez niego i grupę RUPOR. Ich działalność była dla KGB wyjątkowo skutecznym „środkiem aktywnym". Senacka komisja do spraw wywiadu podkreślała w 1980 roku: , ii^w Od kilku lat członków komisji do spraw wywiadu Izby Reprezentantów i Senatu coraz bardziej niepokoją systematyczne próby małej grupy Amerykanów [...] ujawniania nazwisk pracujących potajemnie agentów wywiadu [...] Czołową postacią wśród nich jest Philip Agee [...] Szkodliwe skutki tych demaskacji są zróżnicowane i szerokie [...] Skuteczność zawodowa zdemaskowanych oficerów znacznie spada, czasami w stopniu nieodwracalnym. Muszą ograniczać lub wręcz zerwać kontakt z tajnymi źródłami, a kontynuowanie kontaktu wymaga rozszerzenia środków obronnych, co nieuchronnie zwiększa jego koszt i czasochłonność. Niektórych oficerów trzeba wycofywać z wykonywanych zadań i z dużym nakładem środków odwoływać do kraju. Traci się w ten sposób lata niezastąpionego doświadczenia nabytego w pracy na danym terenie oraz umiejętności lingwistyczne. Z uwagi na niemożność skierowania zdemaskowanego oficera do innych zadań poza granicami kraju zasób oficerów CIA doświadczonych w pracy operacyjnej za granicą znacznie zmalał. Zastąpienie zdemaskowanych oficerów jest trudne, a czasami wręcz niemożliwe. Demaskacje sygnalizują również wrogim służbom 435 , i ARCHIWUM MITROCH1NA bezpieczeństwa obecność CIA, wpływają na nastroje ludności obcych krajów i utrudniają działalność operacyjną. Trzynastu członków senackiej komisji do spraw wywiadu jednogłośnie wystąpiło z projektem ustawy o ochronie tożsamości ludzi wywiadu, którą nazwano zaraz „ustawą anty-Agee". Postanowienia tej ustawy weszły w życie w czerwcu 1982 roku. Rok wcześniej unieważniono paszport Agee, który przez następne kilka lat podróżował posługując się kolejno paszportem Grenady, gdzie u władzy był marksistowsko-leninowski rząd Maurice'a Bishopa, a potem paszportem Nikaragui rządzonej przez san-dinistów. Jego wpływy i popularność szybko spadały. „Mój rzucony w 1983 roku apel o zorganizowanie wspólnej kampanii przeciwko CIA w skali całego kontynentu latynoamerykańskiego trafił w próżnię. Ludzie mieli inne priorytety i zajęcia" - skarżył się smętnie71. FBI nie uchroniło się również od „środków aktywnych" KGB. Aż do śmierci J. Edgara Hoovera w 1972 roku wiele z nich koncentrowało się na osobie wieloletniego, starzejącego się i gniewliwego dyrektora Biura. Służba A stosowała trzy linie działania, odwołując się czasami do prymitywnych metod. Pierwszą było przedstawianie Hoovera jako człowieka skrajnej prawicy w rodzaju członków ultraprawicowego John Birch Society, którego założyciel uważał republikańskiego prezydenta Dwighta D. Eisenhowera za „gotowego do poświęceń, świadomego agenta komunistycznego podziemia". Służba A zdobyła z kalifornijskiej siedziby John Birch Society zapas papieru firmowego towarzystwa oraz próbki podpisów czołowych działaczy i przystąpiła do produkowania fałszywek. W listopadzie 1965 roku sfabrykowała list Hoovera z pozdrowieniami dla przywódcy John Birch Society, w którym przypominał, że oddane mu do dyspozycji fundusze FBI powinny pozwolić na uruchomienie kilku dodatkowych oddziałów towarzystwa71. Druga, bardziej inteligentna linia „środków aktywnych" polegała na zarzucaniu FBI rzekomych naruszeń praw obywatelskich. Operacja SPIRT miała przykładowo udowodnić, że Frances Knigh, kierowniczka Biura Paszportowego w departamencie stanu, jest tajnym agentem FBI, lojalnym wobec Hoovera, a nie sekretarza stanu. W 1967 roku Służba A sfałszowała list pani Knight do Hoovera i wysłała go do znanego komentatora Drew Pearsona, który opublikował go 4 sierpnia w dzienniku „Washington Post"73. Sfabrykowany list informował o „wyjątkowo pilnej" sytuacji, do której doszło w wyniku zadawanych jej przez dzien- 436 WALKA POLITYCZNA nikarzy pytań, związanych z rzekomą prośbą FBI o informacje dotyczące H. Stuarta Hughesa, profesora z Harvardu i krytyka amerykańskiej polityki w Wietnamie: Poważnie się obawiam, że może to być początek trwałej kampanii prasowej przeciwko nam. Omawialiśmy już stosunek sekretarza stanu do trwającej od dawna praktyki zbierania przez nasz wydział informacji na zlecenie FBI [...] Proszę mi wybaczyć, jeśli wyrażam się nieco alarmistycznie, ale z tego, co usłyszałam, wnoszę, że chodzi tu o niesłychanie ważne sprawy, które mają wpływ na całość pracy aparatu sprawowania władzy, a zwłaszcza na skuteczność działania Biura. Pani Knight informowała rzekomo Hoovera, że nie chce się rozpisywać, i proponowała szybkie spotkanie74. Knight i Hoover z miejsca oświadczyli, że list został sfałszowany, ale fakt, że ani jedna, ani druga strona nie zdementowała informacji o kontaktach FBI z Biurem Paszportowym, stanowił dla KGB świadectwo, że przynajmniej część rzuconego błota przy-kleiłasię75. eq-3B t nu now Trzecia linia ataku na Hoovera przyjęta przez Służbę A sprowadzała się do oskarżania go o pederastię76. Cała prawda o zapewne ukrywanym życiu seksualnym Hoovera nie będzie chyba nigdy znana. Pisano po latach często, że był homoseksualistą przebierającym się za kobietę, a jego szafa kryła czerwoną suknię i boa z piór, w której wyglądał jak „stara podfruwajka", oraz czarną suknię „bardzo puszystą, z falbankami, i koronkowe pończochy", które nosił z czarną, pełną loczków peruką. Podstawą tych informacji było jednak zdyskredytowane świadectwo znanej oszustki Susan Rosenstiel, która twierdziła, że widziała Hoovera w takich strojach. Nie ma także żadnego wiarygodnego dowodu potwierdzającego, że stosunki homoseksualne łączyły Hoovera i jego zastępcę Clyde'a Tolsona, który mieszkał w domu dyrektora FBI. Równie mało przekonujące są próby przedstawienia heteroseksualnego życia Hoovera. Nikt nigdy nie widział partnerki dyrektora FBI. Jego wyjątkowo lojalny numer trzeci w hierarchii, „Dekę" DeLoach, stwierdził, że prawdopodobnie jedyną osobą, którą Hoover kochał, była matka: „Zdolność Hoovera do głębszych uczuć wobec innego człowieka kończyła się na cmentarzu Old Congressional, leżącym w pobliżu placu Seward" 77. Komercyjne sukcesy barwnych opowieści o organizowanych przez Hoovera orgiach pederastów-transwestytów, rozpowszechnianych w bardziej rozwiązłych czasach, świadczą, że sfabrykowane w latach 437 ARCHIWUM MITROCHINA sześćdziesiątych przez Służbę A historie o homoseksualnych kontaktach dyrektora FBI były „środkiem aktywnym" trafiającym na podatny grunt. DeLoach ze smutkiem stwierdzał, jak łatwo opowieści te przyjmowane były jako „niezbita prawda": ¦¦mi^n io spraw wvw¦uch: „Opowiedz nam o Hooverze i Tolsonie" - pytali ludzie. „Czy było to widać?" --M-itraiaaBiaaM ł«afat«»; «*«.ń W Los Angeles czeka was uroczyste powitanie! / Przygotowujemy się do Igrzysk Olimpijskich strzelając do czarnych celów ruchomych. Podpalimy was naszym własnym zniczem olimpijskim. Najwyższą nagrodą dla prawdziwego amerykańskiego patrioty będzie zlinczowanie afrykańskiej małpy. Czarni, witajcie na Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles! - , ¦ : Zrobimy wam niezapomniane powitanie! 441 ARCHIWUM MITROCHINA Ulotka ta oraz podobne „środki aktywne" na rasistowski temat trafiły w wielu krajach na pierwsze strony gazet. Prokurator generalny William French Smith zdemaskował rozsyłane listy jako fałszywki KGB, ale zgodnie z przewidywaniami Moskwa odpowiedziała świętym oburzeniem na antysowieckie oszczerstwa Waszyngtonu90. ' : " '¦ Dokonywane w Centrali oceny „antysowietyzmu" panującego w Stanach Zjednoczonych zmieniły się radykalnie na początku lat siedemdziesiątych. W 1968 roku Kreml był tak zdecydowany nie dopuścić do wyboru antykomunisty Richarda Nixona na prezydenta, że potajemnie zaoferował pomoc finansową komitetowi prowadzącemu kampanię wyborczą demokraty - Huberta Humphreya91. Po przeprowadzce do Białego Domu Nixon stał się szybko głównym architektem polityki odprężenia. W latach 1972-1973 podpisano więcej porozumień sowiecko-amerykań-skich niż w ciągu czterdziestu lat, które upłynęły od nawiązania stosunków dyplomatycznych między Moskwą a Waszyngtonem. Rezygnacja Nixona w sierpniu 1974 roku, wymuszona groźbą usunięcia go ze stanowiska za udział w aferze Watergate, zdziwiła Moskwę i wzbudziła w niej głębokie podejrzenia. Z punktu widzenia Kremla podejmowane przez Nixona próby zatarcia śladów brudnych machinacji, wymierzonych w przeciwników politycznych, były „czymś zupełnie naturalnym. W końcu co to kogo obchodzi, czy naruszono przy okazji konstytucję?" - pisał Dobrynin. Twórcy teorii spiskowych w Centrali wmówili sobie, że dramatyczna rezygnacja Nixona z władzy nie była skutkiem oburzenia opinii publicznej aferą Watergate, lecz knowań przeciwników odprężenia, a przede wszystkim „żydowskiego lobby", które prowadziło od dawna kampanię na rzecz nieograniczonej emigracji Żydów z Związku Sowieckiego do Izraela, oraz kompleksu wojskowo-przemysłowego niechętnego ograniczaniu nakładów budżetowych na zbrojenia92. Kluczową postacią w antysowieckiej koalicji był w opinii Centrali liberalny demokrata, senator Henry „Scoop" Jackson. Tak sądził również Kis-singer, który uważał Jacksona za „niezbędne ogniwo łączące liberałów zainteresowanych prawami człowieka [w Związku Sowieckim] z konserwatystami, których niepokoiły wszelkie rokowania z Sowieciarzami". Jeden z komentatorów napisał kiedyś, że „Jackson to nie typ przywódcy, potrzebującego beznamiętnego doradcy, który podpowiada mu, nad czym ma myśleć, ale mimo to ma takiego. Jest nim Richard Perle, skoncentrowany, atakujący ciętym językiem Wszystko co sowieckie człowiek, 442 WALKA POLITYCZNA który mimo uśmiechu cherubina zyskał sobie przezwisko Księcia Ciemności, nadane mu przez legiony urzędników, umotanych przez niego w biurokratyczne wojny". Perle był przywódcą grupy, uważanej przez KGB za szczególnie niebezpieczny element żydowskiego lobby - nieformalny klub na Wzgórzach Kapitolu, do którego należeli Żydzi, płatni specjaliści od lobbingu oraz pracownicy różnych komórek Kongresu93. Jackson ruszył do boju w sierpniu 1972 roku, sprowokowany wprowadzeniem przez władze sowieckie opłat wyjazdowych dla emigrantów. Teoretycznie miał to być zwrot kosztów finansowanego przez państwo wykształcenia, ale w praktyce był to hamulec, ograniczający żydowską emigrację do cienkiego strumyczka. W październiku Jackson zgłosił propozycję poprawki do ustawy Nixona o reformie stosunków handlowych. Poprawka uzależniała przyznanie Związkowi Sowieckiemu klauzuli najwyższego uprzywilejowania oraz kredytów handlowych od uchylenia restrykcji emigracyjnych. Moskwa szybko wycofała się z opłat wyjazdowych, ale Jackson zachował propozycję poprawki. Przez następne dwa lata Kissin-ger jeździł do Moskwy w swej dyplomacji wahadłowej i zabiegał o sowieckie ustępstwa w sprawach emigracji Żydów, żeby skłonić Jacksona do wycofania poprawki. Bezskutecznie. „Długi czas nie potrafiłem zrozumieć, że Jackson nie jest człowiekiem, którego można ugłaskać" - wspominał Kissinger 94. m owu-j, !®8tbi&tMp7$&afoŚ* Dobrynin informował Moskwę, że Jackson „będzie eskalował żądania", chce bowiem otrzymać poparcie żydowskiego lobby dla swej próby uzyskania nominacji Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich 1976 roku95. Nowojorski rezydent Boris Sołomatin meldował Centrali, że Jackson powinien wypaść dobrze w prawyborach: ,iB Silnym punktem Jacksona jest fakt, że ciągu blisko trzydziestu pięciu lat spędzonych w Kongresie nigdy nie był zamieszany w skandal polityczny lub prywatny. Po aferze Watergate osobista uczciwość kandydata na prezydenta ma wyjątkowo duże znaczenie. Trzeba więc znaleźć jakieś haki w życiorysie senatora i wykorzystać je w „środkach aktywnych" w celu skompromitowania. Musimy omówić z amerykańskimi przyjaciółmi [KPUSA] najskuteczniejsze drogi i sposoby przeciwstawienia się planom Jacksona zostania prezydentem Stanów Zjednoczonych. Pewni ludzie w Centrali doszli cynicznie do wniosku, że niechęć Jacksona do ujawniania życia prywatnego „wskazuje na prawdopodobieństwo istnienia kompromitujących informacji, które można wykorzystać do zdyskredytowania senatora i jego rodziny". Zarządzone przez KGB 443 ARCHIWUM MITROCHINA poszukiwania „kompromitujących informacji" szły wyjątkowo szeroko. Pomimo faktu, że rodzice Jacksona wyemigrowali z Norwegii w 1885 roku, rezydentura w Oslo otrzymała w 1974 roku polecenie przeprowadzenia szczegółowego rozpoznania norweskich krewnych senatora. Re-zydentury w Stanach Zjednoczonych przeczesywały dokładnie historię długoletniej kariery politycznej Jacksona, dochodząc do wniosku, że najbardziej obiecującym gruntem, jaki się wyłonił, będą relacje seksualne. Z teczki Jacksona w archiwach KGB wynika, że jego małżeństwo w wieku czterdziestu dziewięciu lat „zadziwiło wielu kolegów, którzy uważali go za przysięgłego starego kawalera". Intensywne poszukiwania KGB nie wydobyły jednak żadnych bardziej przekonywających dowodów, świadczących, że był pederastą. Jedyne co znaleziono, to fakt, że przez wiele lat mieszkał w Waszyngtonie we wspólnym apartamencie z przyjacielem jeszcze z lat dziecinnych96. Nie dysponując dowodami, że Jackson utrzymywał kiedykolwiek stosunki homoseksualne, Centrala postanowiła spreparować je „środkami aktywnymi" zaplanowanymi w ramach operacji o kryptonimie POROK. W 1976 roku Służba A sfałszowała notatkę FBI datowaną 20 czerwca 1940 roku, w której Hoover informował zastępcę sekretarza sprawiedliwości, że Jackson jest homoseksualistą. Fotokopie fałszywki wysiano do redakcji „Chicago Tribune", „Los Angeles Times" i „Topeka Capital", a także do komitetu wyborczego Jimmy'ego Cartera. Służba A starała się również wykorzystać liczne incydenty, które zdarzyły się podczas prawyborów w 1976 roku. W marcu, po burzliwej dyskusji z aktywistą ruchu homoseksualistów podczas konferencji prasowej, Jackson oświadczył, że głosy takich wyborców są mu niepotrzebne. W kwietniu stwierdził podczas wystąpienia telewizyjnego, że „praktyki homoseksualne szkodzą rodzinie". KGB rozesłało oba cytaty razem z zestawem fałszywych dokumentów udowadniających, że Jackson i Perle są członkami klubu homoseksualistów. Wśród adresatów byli między innymi senator Edward Kennedy, którego uważano za „prywatnie wrogiego Jacksonowi", a także znany komentator Jack Anderson i redakcje miesięczników „Playboy" i „Penthouse". rai&tfe Jackson przegrał wprawdzie wyścig do nominacji Partii Demokratycznej, ale nie utracił wpływu na proces ratyfikacji sowiecko-amerykań-skich traktatów rozbrojeniowych. Dlatego operację POROK kontynuowano. W 1977 roku jednym z celów tej operacji było poszczucie przeciwko Jacksonowi pism homoseksualistów. Redakcjom podsunięto wersję, że senator kryje się ze swoją pederastią i w całej swej hipokryzji 444 WALKA POLITYCZNA . atakuje publicznie środowisko homoseksualistów, żeby zbić na tym kapitał polityczny. Na początku maja oficer Służby A wysłał w Nowym Jorku sfałszowany dokument FBI stwierdzający, że Jackson był aktywnym homoseksualistą, kiedy na początku lat czterdziestych pracował jako prokurator stanowy. Adresatem listu była redakcja wydawanego w Kalifornii magazynu „Gay Times". Na kopii sfabrykowanego dokumentu wypisano odręcznie „Nasz człowiek w Senacie". Podobnie jak wcześniejsze elementy operacji POROK, list nie wpłynął negatywnie na karierę Jacksona. W administracji prezydenta Cartera, który objął rządy w 1977 roku, głównym celem „środków aktywnych" Centrali był urodzony w Polsce doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego Zbigniew Brzeziński, którego wcześniej KGB usiłowało już urobić, ale bez powodzenia97. Brzeziński później nie ukrywał, że „długo i gwałtownie" spierał się z sekretarzem stanu Cyrusem Vance'em na temat polityki wobec Związku Sowieckiego. Rezultatem, według Vance'a, była chwiejna równowaga między „płynącym z głębi trzewi antysowietyzmem" Brzezińskiego a jego „próbami regulowania niebezpiecznej rywalizacji" dwóch supermo-carstw98. Dobrynin skarżył się natomiast, że „kiedy Carter mówi na temat polityki zagranicznej, to słyszymy zazwyczaj echo antysowietyzmu Brzezińskiego"99. W tej sytuacji Służba A otrzymała zadanie: zwiększyć wpływy Vance'a kosztem Brzezińskiego, a jeśli się uda - doprowadzić do zdymisjonowania tego ostatniego. Rezydentury amerykańskie dostały więc od Centrali polecenie wyszperania informacji pomocnych w kompromitacji Brzezińskiego. Skala poszukiwań była podobna co w operacji POROK. Czy Brzeziński nie ma przypadkiem żydowskich przodków? Czy miał romans z aktorką Candi-ce Bergen? Czy znajdzie się jakiś kompromitujący materiał w jego relacjach z innymi ludźmi: z jego zastępcą Davidem Aaronem, z jego specjalnym asystentem Karlem Inderfurthem, z ambasadorem Richardem Gardnerem, a może wśród polskiej emigracji? 10° Poszukiwania w Stanach Zjednoczonych nie przynosiły wyników, ale Centrala dostała wiadomość, która wydawała się sensacyjnym dowodem tajnej współpracy Brzezińskiego z CIA. Dostarczyła go bułgarska służba wywiadowcza. Prawdopodobnie pod presją przesłuchujących bułgarski ekonomista Henrich Natan Szpeter, który już się przyznał do równoczesnej współpracy z wywiadem amerykańskim i izraelskim, podał zadziwiającą relację z wizyty Brzezińskiego w Bułgarii w 1963 roku. Brzeziński był wówczas profesorem na Uniwersytecie Columbia i przyjechał do Bułgarii na zaproszenie lokalnej Akademii Nauk. Szpeter miał stwierdzić, że 445 ARCHIWUM MITROCHINA Brzeziński to zapowiedziany wcześniej funkcjonariusz CIA, który skontaktował się z nim, podał uzgodnione hasło, odebrał od niego materiały wywiadowcze i przekazał instrukcje operacyjne. Szpeter zapewniał też, że Brzeziński już w 1963 roku miał duży wpływ na kształtowanie amerykańskiej polityki wobec bloku sowieckiego. Krótko mówiąc, relacja Szpetera była uderzająco podobna do zeznań, składanych przez oskarżonych podczas stalinowskich procesów pokazowych. Centrala rzuciła się jednak z ochotą na tak atrakcyjną teorię spiskową i biorąc za podstawę rewelacje Szpetera rozpoczęła operację tworzenia „środków aktywnych", której nadano kryptonim MUREN. Służba A spreparowała fałszywe doniesienie o Brzezińskim sporządzone rzekomo przez organizację syjonistyczną w Izraelu, w którym znalazły się „autentyczne" szczegóły o jego kontaktach szpiegowskich ze Szpeterem. Doniesienie zaliczało Brzezińskiego do „potajemnych antysemitów" i podkreślało, że syjoniści dysponują kompromitującymi informacjami z jego życia prywatnego, które poważnie go dyskredytują. Centrala postanowiła dostarczyć ten cudaczny dokument Ambasadzie Amerykańskiej w Izraelu w przekonaniu, że jego zawartość uznana zostanie za tak sensacyjną, iż trafi na biurko Cartera i Vance'a. Doniesienie wsunięto 20 sierpnia 1978 roku przez uchylone okno samochodu amerykańskiego dyplomaty, zaparkowanego na ulicy we wschodniej Jerozolimie101. W amerykańskiej ambasadzie uznano zapewne dokument za dzieło jakiegoś lekko pomylonego entuzjasty teorii spiskowych. Służba A była jednak przekonana, że zaszkodziła Brzezińskiemu. Przeanalizowała bowiem doniesienia prasowe, publikowane w trakcie i po negocjacjach, które doprowadziły we wrześniu 1978 roku do zawarcia egipsko--izraelskiego porozumienia z Camp David, i doszła do wniosku, że głównym doradcą Cartera do spraw polityki zagranicznej był tym razem Vance. Uznano to za dowód degradacji Brzezińskiego. W listopadzie 1978 roku L.R Sockow, zastępca naczelnika Służby A, dumnie informował Andropowa, że operacja MUREN zakończyła się sukcesem102. W aktach operacji MUREN brakuje jednak znamiennego posłowia. Oceny jej autorów trzeba było zrewidować w następnym roku. Polityka Cartera wobec Związku Sowieckiego usztywniła się w widoczny sposób jeszcze przed inwazją na Afganistan w ostatnich dniach 1979 roku103. Żaden polityk amerykański okresu „zimnej wojny" nie wzbudzał takiego strachu i nienawiści w Moskwie, jak Ronald Reagan w trakcie swej pierwszej kadencji w Białym Domu. „Środki aktywne" zaczęto stosować 446 WALKA POLITYCZNA , przeciwko niemu jeszcze podczas pierwszej próby uzyskania nominacji republikańskiej w 1976 roku. Już wówczas Centrala nie miała wątpliwości, że Reagan jest znacznie bardziej antysowiecki niż inni kandydaci na prezydentów - republikanin Gerald Ford lub demokrata Jimmy Carter. Tak jak w przypadku Jacksona lub Brzezińskiego, Służba A otrzymała zadanie bardzo wnikliwego sprawdzenia życiorysu Reagana w poszukiwaniu jakiegoś kompromitującego materiału. Centrala kazała sprawdzić między innymi doniesienia, że zdrowie Reagana szwankuje, jego ojciec bowiem pił ponad zwykłą miarę104. Reagan wspominał, że w dzieciństwie w Święta Bożego Narodzenia „zawsze wisiało niebezpieczeństwo nad rodziną. Wiedzieliśmy, że święta to najbardziej prawdopodobny okres, kiedy Jack [ojciec] przebierze miarkę" W5. Bolesne wspomnienia z dzieciństwa nie były jednak tematem, na którym dałoby się zbudować skuteczne „środki aktywne". Jeśli nie liczyć informacji, potwierdzających znaną reputację Reagana jako rycerza „zimnej wojny", Służba A nie potrafiła wygrzebać nic bardziej szkalującego, jak rzekome dowody jego „słabych możliwości intelektualnych". Udało się jej opublikować antyrea-ganowskie artykuły w Danii, Francji i Indiach1OĆ, gdzie prasowa gleba była bardziej żyzna dla ziaren Służby A niż w Stanach Zjednoczonych. Nie można jednak wyobrażać sobie, żeby te „środki aktywne" KGB miały jakikolwiek wpływ na przegraną Reagana w wyścigu do nominacji republikańskiej w 1976 roku. Wyborami prezydenckimi w 1980 roku Centrala interesowała się znacznie słabiej. W Moskwie nie widziano wielkiej różnicy między polityką administracji Cartera, zdominowaną przez jastrzębia Brzezińskiego, a odwiecznym antysowietyzmem Reagana. „Mając dość Cartera i odczuwając niepokój z powodu Reagana postanowiono się nie mieszać" - pisał Dobrynin. Po zwycięstwie Reagana Moskwa szybko pożałowała swej neutralności, gdyż przekonała się, że nowa administracja reprezentuje „najbardziej konserwatywną, szowinistyczną i wojowniczą frakcję amerykańskiego życia politycznego [...] dążącą do przywrócenia amerykańskiego przywództwa nad światem, utraconego wskutek przegranej w Wietnamie". Ku zaskoczeniu Dobrynina Kreml uległ „paranoicznej interpretacji" polityki Reagana ze strachu, zwłaszcza w 1983 roku, że planuje on dokonanie wyprzedzającego uderzenia jądrowego. Dobrynin dowiedział się od waszyngtońskiego rezydenta Stanisława Andriejewicza Androsowa o instrukcjach do szeroko zakrojonej, prowadzonej wspólnie przez KGB i GRU operacji RJAN, której zadaniem było wykrycie nieistniejących, przypisywanych Reaganowi przygotowań do zaskakującego 447 ARCHIWUM MITROCHINA uderzenia. Dobrynin był wyjątkiem. Operację RJAN uważano za tak tajną, że większość sowieckich ambasadorów nie została o niej poinformo- , 107 wana107. 'LttWifł ''€ińx-y- Wyjątkowy priorytet nadany w Centrali zdyskredytowaniu polityki administracji Reagana sprawił zapewne, iż Andropow formalnie zadekretował 12 kwietnia 1982 roku, że obowiązkiem każdego oficera wywiadu zagranicznego, bez względu na pion lub wydział, jest uczestniczyć w „środkach aktywnych". Była to jedna z jego ostatnich decyzji na zajmowanym od piętnastu lat stanowisku przewodniczącego KGB108. Najważniejszym zadaniem Służby A stało się więc niedopuszczenie do ponownego wyboru Reagana na prezydenta. Dwudziestego piątego lutego 1983 roku Centrala przekazała trzem rezydenturom w Stanach Zjednoczonych instrukcję rozpoczęcia planowania „środków aktywnych", które zapewnią porażkę Reagana w wyborach w listopadzie 1984 roku. Instrukcja nakazywała nawiązać kontakt ze sztabami wyborczymi wszystkich kandydatów na prezydenta w obu partiach politycznych. Rezydenturom poza Stanami Zjednoczonymi polecono meldować o możliwościach wysłania własnych agentów w celu udzielenia wsparcia tej operacji. Centrala jasno stwierdzała, że każdy kandydat, obojętnie jakiej partii, jest lepszy niż Reagan. Rezydenturom na całym świecie wydano polecenie upowszechniać hasło „Reagan to wojna!". Centrala ogłosiła pięć „tez" dla „środków aktywnych", które zostaną użyte do zdyskredytowania polityki zagranicznej Reagana: jego awanturniczość militarna, jego osobista odpowiedzialność za wyścig zbrojeń, jego poparcie dla represyjnych reżymów na całym świecie, podejmowane przez jego administrację próby zdławienia ruchów narodowowyzwoleńczych oraz jego odpowiedzialność za napięcia w stosunkach z sojusznikami z NATO. „Tezy" dla „środków aktywnych" dotyczących polityki wewnętrznej obejmowały rzekomą dyskryminację mniejszości etnicznych przez administrację Reagana, korupcję administracji oraz służalczość Reagana wobec kompleksu wojsko wo-przemysłowego 109. Lawinowe zwycięstwo Reagana w wyborach 1984 roku było uderzającym dowodem niewielkiej skuteczności działania sowieckich „środków aktywnych" na terytorium Stanów Zjednoczonych. Nawet na uniwersytetach i w miasteczkach akademickich Reagan był zaskoczony (rzekomo wcale nie jednogłośnymi) „wyrazami sympatii i poparcia". Komentował to prosto: „Studenci lat osiemdziesiątych są zupełnie inni niż ci, z którymi miałem do czynienia przed dziesięciu laty jako gubernator"110. Służba A nigdy nie chciała tego przyznać, ale nie miała wiele do zdziałania 448 WALKA POLITYCZNA i nie mogła zdyskredytować popularnego prezydenta. Jej ataki na Reaga-na trafiały na podatniejszy grunt w Europie i w krajach Trzeciego Świata, gdzie wyśmiewano się często z populistycznego odwoływania się prezydenta do amerykańskiego sposobu życia. % W walce z Głównym Przeciwnikiem „środki aktywne" były zazwyczaj bardziej skuteczne poza jego granicami niż na terytorium Stanów Zjednoczonych. Do najbardziej efektywnych metod Służby A należało fałszowanie dokumentów waszyngtońskiej administracji i podsuwanie ich w zaufaniu przywódcom krajów Trzeciego Świata, żeby ich ostrzec przed rzekomo wymierzonymi w nich operacjami CIA i innych instytucji amerykańskich. Ponieważ większości tych fałszywek nigdy nie publikowano, Stany Zjednoczone nie miały szansy zakwestionować ich autentyczności. Charakterystycznym przykładem wynotowanym przez Mitrochina z akt KGB jest operacja KULBIT przeprowadzona w 1975 roku w Republice Gwinei. Operację oparto na trzech francuskojęzycznych ulotkach, atakujących rząd prezydenta Sekou Toure, przygotowanych i wydrukowanych rzekomo przez placówkę CIA w stolicy Gwinei, Konakrze. W rzeczywistości sfabrykowała je Służba A w Moskwie. Dla zwiększenia psychologicznego oddziaływania fałszywek sowiecki ambasador w Konakrze zatelefonował 16 października 1975 roku o osiemnastej do ministra bezpieczeństwa Mussy Diakitego, informując go, że właśnie przybył specjalny emisariusz z Moskwy, który przywiózł bardzo ważne i ściśle tajne przesłanie dla prezydenta. O dwudziestej pierwszej ambasador i O.A. Sieliskow, zastępca naczelnika Zarządu K w PZG, zostali wprowadzeni przez Diakitego do gabinetu Sekou Tourego. Sieliskow wręczył prezydentowi trzy sfabrykowane ulotki rzekomo autorstwa CIA. Pierwsza z nich rozpoczynała się od krytyki władz za wysoki poziom bezrobocia w Gwinei. Według dokumentów w aktach operacji KULBIT, widząc uwagę o bezrobociu, Sekou Toure zwrócił się do Diakitego i, wymachując mu ulotką przed nosem, wykrzyknął ze złością: „Ci brudni imperialiści!". Sieliskow opisał następnie Sekou Touremu rzekome knowania placówki CIA, których celem było obalenie prezydenta. Dla uwiarygodnienia opowiadanej historii wplótł w nią szereg informacji, o których wiedział, że znane są gwinej-skiej służbie bezpieczeństwa. Sekou Toure był już „w stanie emocjonalnym" i waląc pięścią w stół oświadczył: „Podejmiemy zdecydowane kroki wobec oficerów amerykańskiego wywiadu, których tu ujawniliście. Zostaną usunięci z kraju w ciągu dwudziestu czterech godzin!". Kiedy się uspokoił, Sekou Toure, tak jak przewidywała Służba A, zorientował się, 449 ARCHIWUM MITROCH1NA że część informacji podanych przez Sieliskowa zgadza się z doniesieniami jego służby bezpieczeństwa111. Sekou Toure rozpływał się w podziękowaniach za fałszywki KGB. „Wysoko cenimy troskę wykazaną przez naszych sowieckich towarzyszy. Gwinea to nie Chile i nie pozwolimy na powtórzenie się takich wypadków [obalenie prezydenta] w naszym kraju". Zapytał Sieliskowa, jak może wykorzystać ściśle tajne informacje o machinacjach CIA, pochodzące ponoć z „ważnego i wiarygodnego źródła w Stanach Zjednoczonych". „Wedle woli" - odparł łaskawie Sieliskow. Sekou Toure poprosił, żeby przekazano „wyrazy głębokiej wdzięczności" stosownym władzom sowieckim oraz zwrócił się o dalsze informacje o ewentualnych zakusach imperialistów na bezpieczeństwo Republiki Gwinei112. ^ Dojście Gorbaczowa do władzy nie przerwało fabrykowania kompromitujących dokumentów amerykańskich ani tworzenia rzekomych spisków CIA. W uzupełnieniu „cichych fałszywek", podsuwanych prywatnie Sekou Touremu oraz innym łatwowiernym przywódcom politycznym na świecie, produkowano podróbki przeznaczone do prowokowania lub podsycania kampanii prasowych. W 1987 roku sfałszowano na przykład list Dyrektora Centralnego Wywiadu Williama Caseya o planach obalenia premiera Indii Rajiva Gandhiego. W 1988 roku rozpowszechniono fałszywą instrukcję Reagana w sprawie destabilizacji Panamy, a w 1989 roku sfabrykowano list ministra spraw zagranicznych Republiki Południowej Afryki „Pika" Bothy, w którym wspominał o jakimś złowieszczym (ale realnie nieistniejącym) tajnym układzie ze Stanami Zjednoczonymi113. Prawdopodobnie najskuteczniejszym „środkiem aktywnym" z czasów Gorbaczowa, propagowanym przez Służbę A drogą otwartej propagandy i tajnych akcji, była historia wirusa AIDS, który został rzekomo „wyprodukowany" przez amerykańskich specjalistów walki biologicznej w laboratoriach w Fort Detrick w stanie Maryland. Rozpoczęło się od rewelacji zamieszkałego w NRD, a urodzonego w Rosji fizyka profesora Jacoba Segala, który na podstawie „pośrednich dowodów" (później całkowicie zdyskredytowanych) zapewniał, że wirus AIDS został sztucznie zsyntety-zowany w Fort Detrick z dwóch naturalnie występujących wirusów VISNA i HTLV-1. Teoria o sztucznie wyprodukowanym wirusie, wsparta pseudonaukowym bełkotem, przetoczyła się jak burza przez środki masowego przekazu krajów Trzeciego Świata, a nawet została podchwycona bezkrytycznie przez niektóre media na Zachodzie. W październiku 1986 roku w Wielkiej Brytanii konserwatywny „Sunday Express" po- 450 ' WALKA POLITYCZNA święcił tej fabrykacji pierwszą stronę. Tylko w ciągu pierwszego półrocza 1987 roku fałszywa historia wirusa AIDS pojawiła się na poczesnych miejscach w gazetach ponad czterdziestu krajów Trzeciego Świata. W szczytowym punkcie największych sukcesów operacja zawaliła się w wyniku kombinacji zachodnich protestów oraz „nowego myślenia" w sowieckiej polityce zagranicznej. „Mówimy prawdę i tylko prawdę" -oświadczył dumnie Gorbaczow na konferencji prasowej w Moskwie w lipcu 1987 roku. W obliczu oficjalnego protestu Stanów Zjednoczonych w sprawie fałszywej historii wirusa AIDS oraz krytyki ze strony międzynarodowych środowisk naukowych Kreml po raz pierwszy poczuł się zakłopotany sukcesem własnych „środków aktywnych". W sierpniu 1987 roku oficjalni przedstawiciele USA w Moskwie zostali poinformowani, że historię zdementowano i sowieckie media przestały o niej wspominać. Fałszywą historię AIDS wycofano, ale w ślad za nią sfabrykowano natychmiast nowe, równie ordynarne antyamerykańskie „środki aktywne", przeznaczone do rozpowszechnienia w krajach Trzeciego Świata. Niektóre z nich również trafiły do mediów zachodnich. Do najskuteczniejszych w tej grupie należała historia o „dziecięcych częściach zamiennych", według której bogaci Amerykanie mieli zlecać mordowanie dzieci w krajach rozwijających się, żeby zużyć ich ciała na organy do transplantacji w Stanach Zjednoczonych. We wrześniu 1988 roku deputowany z Francuskiej Partii Komunistycznej złożył w Parlamencie Europejskim wniosek, potępiający rzekomy handel „dziecięcymi częściami zamiennymi". Wniosek przeszedł przez podniesienie rąk przy niemal pustej sali114. Zakończenie „zimnej wojny" nie ograniczyło stosowania „środków aktywnych". Ich entuzjastą był zarówno Kriuczkow, od 1988 roku przewodniczący KGB, jak Leonid Szebarszyn, który przejął po Kriuczkowie stanowisko naczelnika PZG. Szebarszyn, który awansował dzięki sukcesom odnoszonym jako rezydent w Indiach w latach 1975-1977, lubił wspominać „z rozrzewnieniem stare dobre czasy, dezinformacje, fałszowania dokumentów, tworzenie sensacyjnych wiadomości dla prasy"115. Nie wszyscy w KGB podzielali entuzjazm kierownictwa dla „środków aktywnych". Kriuczkow narzekał we wrześniu 1990 roku, że niektórzy oficerowie PZG w Moskwie i na placówkach zagranicznych „nie doceniają wagi i znaczenia środków obliczonych na wywieranie wpływu". Wydał nawet formalny „Rozkaz przewodniczącego KGB", który zobowiązywał do „podniesienia jakości pracy służby wywiadu zagranicznego w zakresie «środków aktywnych»" oraz wymagał, żeby „ich znaczenie w pracy wywiadowczej stale wzrastało": 451 ARCHIWUM MITROCHINA Skuteczność zintegrowanego scenariusza polityczno-operacyjnego oraz interesy sowieckiego państwa i społeczeństwa wymagają od służby wywiadu zagranicznego KGB wprowadzania „środków aktywnych" z jeszcze większą pomysłowością, inwencją i dyskrecją, które zapewnią wyższy poziom ich skuteczności [...] Praca nad „środkami aktywnymi" winna być uważana za jedną z najważniejszych funkcji służby wywiadu zagranicznego KGB. Ośrodek szkoleniowy KGB zwany Instytutem Andropowa otrzymał polecenie przygotowania nowych „specjalistycznych kursów prowadzenia «środków aktywnych»". Do najistotniejszych „tematów środków aktywnych" zaliczono zniechęcanie Zachodu, a przede wszystkim Stanów Zjednoczonych, do udzielenia poparcia narodowym ruchom w republikach bałtyckich oraz w innych rejonach Związku Sowieckiego: Jest rzeczą istotną, żeby w zachodnich rządach i kołach politycznych oraz we wpływowych ugrupowaniach emigracyjnych [...] umacniać przekonanie o wysokim ryzyku, tkwiącym w awanturniczych próbach dezintegracji Sowieckiej Federacji i państwowości, które mogą doprowadzić do zakłócenia aktualnych stosunków międzynarodowych i wiążących się z tym nieprzewidywalnych konsekwencji116. litóiii Wśród „środków aktywnych" zastosowanych przez SWR w połowie lat dziewięćdziesiątych były i takie, w których pobrzmiewało echo dawnego KGB. Do wspomnień Jelcyna The View front the Kretnlin, wydanych na Zachodzie w 1994 roku, dołączony jest aneks, zawierający dwa wybrane przykładowo dokumenty KGB z tajnego archiwum prezydenta Rosji. Jeden z nich traktuje o zamachu na prezydenta Johna F. Kennedy'ego. Dokumenty KGB na ten temat, prawdopodobnie podsunięte Jelcynowi przez SWR kierowaną wówczas przez Jewgienija Primakowa, podtrzymują starą teorię, rozpowszechnianą przez Służbę A, w myśl której Oswald wybrany został na zamachowca przez „grupę teksańskich finansistów i przemysłowców pod przewodnictwem milionera Hunta": Oswald był najbardziej odpowiednim człowiekiem do przeprowadzenia terrorystycznego zamachu na Kennedy'ego, ponieważ jego przeszłość umożliwiała zorganizowanie szeroko zakrojonej kampanii propagandowej, oskarżającej Związek Sowiecki, Kubę i Komunistyczną Partię USA o udział w zabójstwie. Jednak [...]. Ruby i prawdziwi inspiratorzy zabójstwa Kennedy'ego nie wzięli pod uwagę faktu, że Oswald cierpiał na zaburzenia psychiczne. Kiedy Ruby zorientował się, że 452 WALKA POLITYCZNA w trakcie długiego przesłuchania Oswald jest zdolny wyśpiewać wszystko, natychmiast go zlikwidował117. Nie ma zimnowojennej teorii spiskowej, która ciągnęłaby się dłużej jak mity powstałe wokół śmierci prezydenta Johna F. Kennedy'ega.1' '"' Przypisy 14, 15 Marx, Theses on Feuerbach nr 11. „Chief Conclusions and Views Adopted at the Meeting of [FCD] Head of Service", ref. 156/54 (1 lutego 1984 roku); Andrew oraz Gordijewski (red.), Instructions frotn the Centre, s. 30-44. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 629. O Modinie, patrz wyżej, s. 280, a także: Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 505-506, 614. Patrz wyżej, s. 372, 398. Cytat z raportu opublikowany w: Jelcyn, The View front the Kremlin, aneks B, s. 307-308. t^. Golson (red.), The Playboy Intewiew, s. 135. ''* " . Posner, Case Closed, s. 371; Summers, Conspiracy, s. 36. Hurt, Reasonable Doubt, s. 124. Jelcyn, The View front the Kremlin, aneks B, s. 308. '" Dobrynin, In Confidence, s. 111. i v '" •'-•¦" ' • • i- Jelcyn, The View front the Kremlin, aneks B, s. 308.'looJł ™te*™%- w» Najlepszy i najpełniejszy opis pobytu Oswalda w Związku Sowieckim podaje Mailer w: Oswald's Tale. Mailer miał dostęp do obszernych akt Oswalda, spoczywających w archiwach KGB, które zawierają stenogramy rozmów z podsłuchu założonego w jego mieszkaniu w Mińsku oraz raporty obserwacji KGB, która inwigilowała go wszędzie, a nawet podglądała z żoną w „intymnych chwilach" poprzez wizjer zainstalowany w ścianie sypialni. Ostrzeżenia Childsa dotyczące listów Oswalda cytowane są w sprawozdaniu przewodniczącego KGB Siemiczastnego dla Komitetu Centralnego KPZR 10 grudnia 1963 roku. Wyjątki z tego sprawozdania cytowane są w: Jelcyn, The View front the Kremlin, aneks B, s. 307. Jelcyn podaje, że informatorem KPUSA byf „Brooks", ale nie ujawnia, że był to pseudonim, jakiego Jack Childs używał w KPUSA. O roli Childsa jako łącznika między KPUSA a KGB, patrz niżej, s. 525-526. Tekst listu Oswalda do KPUSA z 28 sierpnia 1963 roku zamieszcza Mailer w: Oswald's Tale, s. 594-595. Posner, Case Closed, rozprawia się z wieloma teoriami spiskowymi. Norman Mailer, autor najlepiej udokumentowanej pracy na temat Oswalda, przyznaje: „[...] rozpoczynałem jako rzecznik twórców teorii spiskowych"; doszedł jednak w końcu do wniosku, że Oswald „miał charakter człowieka, który mógł zabić Kennedy'ego oraz prawdopodobnie dokonał zamachu samotnie". Najtrudniejszą zagadką do rozwiązania nie jest pytanie, czy to Oswald zabił Ken-nedy'ego, ale dlaczego to zrobił. Oswald był fantastą z obsesją na punkcie 453 ARCHIWUM MITROCHINA własnej osoby, a jednocześnie chorobliwym kłamcą. Panuje jednak powszechne przekonanie, że nie czuł żadnej osobistej wrogości do Kennedy'ego. Najlepszy klucz do motywu Oswalda znalazła prawdopodobnie przewodniczka „Inturistu", która pokazywała mu Rosję: „Najważniejszą rzeczą dla niego [Oswalda] było stać się sławnym. Była to jego Myśl Numer Jeden. Na tym punkcie zachowywał się jak fanatyk"; Mailer, OswaWs Tale, s. 321. W Dal-las 22 listopada 1963 roku Oswald skorzystał z okazji i stał się jednym z najbardziej znanych Amerykanów dwudziestego stulecia. 16. Marzani urodził się w Rzymie w 1912 roku. Wyemigrował z rodzicami do Stanów Zjednoczonych w 1923 roku. Po uzyskaniu dyplomu Williams Col-| legę w stanie Massachusetts w 1935 roku pracował przez rok w wydawnictwie. W latach 1936-1938 studiował w Exeter College na uniwersytecie w Oksfordzie. Zgodnie z danymi z jego teczki osobowej w KGB podczas studiów w Oksfordzie (prawdopodobnie podczas urlopu dziekańskiego w 1937 * roku) walczył w anarchistycznej brygadzie w wojnie domowej w Hiszpanii, a następnie wstąpił do partii komunistycznej. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych (prawdopodobnie w 1938 roku) został członkiem KPUSA. W par-, tii używał pseudonimu „Tony Wells". Pracował jako aktywista związkowy J w nowojorskim porcie. W 1942 roku Marzani zgłosił się do służby w Biurze x Koordynatora Informacji (wkrótce przemianowanym na OSS, gdzie działało i- wielu komunistów i sowieckich agentów). Po rozwiązaniu OSS we wrześniu t 1945 roku sekcja, w której pracował Marzani, została włączona do departa-j mentu stanu. Według jego teczki w KGB Marzani został zarekomendowany nowojorskiej rezydenturze przez jej agenta Cedrica Belfrage'a (pseudonim CHARLIE), który podczas II wojny światowej pracował w nowojorskim biurze Brytyjskiej Koordynacji Bezpieczeństwa (British Security Co-ordination); tom 6, rozdz. 14, część 2; o Belfrage'u, patrz wyżej, s. 219. Po przeniesieniu ( do departamentu stanu Marzani podpisał oświadczenie, że nigdy nie byl s członkiem ani sympatykiem „jakiejkolwiek partii politycznej lub organizacji, która zamierzała obalić rząd siłą lub przy wykorzystaniu przemocy". Kiedy wykryto później, że jest członkiem KPUSA (oficjalnie uważanej za ugrupowa-l nie zakładające obalenie władzy siłą), został skazany w 1948 roku na dwa , i pół roku więzienia. Marzani podał nieco faktów o swojej działalności przed I II wojną światową i w jej trakcie, składając 18 czerwca 1953 roku zeznania przed senacką podkomisją, prowadzącą dochodzenie w sprawie wykonania ustawy o bezpieczeństwie wewnętrznym oraz innych aktów prawnych dotyczących bezpieczeństwa wewnętrznego. Uchylił się jednak od odpowiedzi na stawiane mu pytania, zasłaniając się piątą poprawką do Konstytucji. v 17. tom 6, rozdz. 14, część 2. 18. Boffa, Inside the Khrushchev Era, s. 227. 19. Ogółem wydatki reklamowe pokryte przez KGB w latach 1961-1968 wyniosły siedemdziesiąt tysięcy osiemset dwadzieścia dolarów; tom 6, rozdz. 14, części 1, 2. 20. Kaługin, Spymaster, s. 45. Marzani wydał ponad dwadzieścia książek i broszur własnego autorstwa lub autorów, których osobiście dobrał do tematów wytypowanych przez KGB. Kilka dotyczyło wojny w Wietnamie. Wśród innych „środków aktywnych" realizowanych przez Marzaniego były próby 454 WALKA POLITYCZNA zdyskredytowania córki Stalina, Świetlany Allilujewej (pseudonim KUKU-SZKA), po jej ucieczce do Stanów Zjednoczonych w 1967 roku. KGB pomogło sfinansować remont domu wydawniczego Marzaniego po pożarze w 1969 roku. Na początku lat siedemdziesiątych KGB było jednak coraz bardziej niezadowolone z Marzaniego. Według akt, które wynotował Mitrochin: Rezydentura w Nowym Jorku zaobserwowała oznaki niezależnego zachowania się ze strony agenta NORDA. Zaczai przeceniać swoje możliwości i sądzić, że rezydentura jest od niego zależna. Wmówił sobie, że jest jedyną osobą w kraju, zdolną do wykonania sowieckich zadań wywiadowczych. Od 1974 roku NORD mieszkał w Puerto Rico. Coraz trudniej byto się z nim komunikować i straci! w ten sposób wiele wywiadowczych okazji; tom 6, rozdz. 14, część 2. 21. Joesten, Oswald, s. 4 (podane strony odnoszą się do angielskiego wydania tej pozycji). 22. Joesten, Oswald, s. 119, 149-150. 23. Joesten, Oswald, s. 143, 145. W drugim wydaniu Joesten dziękuje za „istotną pomoc", jaką otrzymał od Marzaniego „w zbieraniu materiału i pisaniu" aneksu, krytykującego raport Komisji Warrena; Joesten, Oswald, s. 159 przyp. 24. Nawet życzliwie nastawiony Mark Lane pisał później w pewnym sensie krytycznie o książce Joestena: „Spotkałem się z Carlem Marzanim, przeczytałem szczotkę książki i na jego prośbę poczyniłem kilka sugestii. Była to bardzo wczesna praca, napisana jeszcze przed opublikowaniem dowodów zebranych przez Komisję Warrena. Była więc aktualna, ale z konieczności niepozbawio-na błędów i niekompletna"; Lane, Plausible Denial, s. 44 przyp. p 25. tom 6, rozdz. 14, część 3. . . .,; .-,,jii 26. Joesten, Oswald, s. 3. .mw) HIV .« (yn»ĄKtu3 33gA ,0?. 32. tom 6, rozdz. 14, część 3. .f.Lf .?. .stuH wVT «O *>¦«>* t? 33. Posner, Case Closed, s. 454-455. 34. tom 6, rozdz. 14, część 3. Mitrochin zapisał tekst sfabrykowanego listu w tłumaczeniu na rosyjski. Oryginalna wersja, patrz: Hurt, Reasonable Do-ubt, s. 235-236. Na temat dysleksji Oswalda, patrz: Mailer, Oswald's Tale, aneks. 35. tom 6, rozdz. 14, część 3. 36. Hurt, Reasonable Doubt, s. 236. Hurt określa list jako najbardziej „osobliwy i drażniący" znany dokument, który dotyczył okresu bezpośrednio poprzedzającego zamach. .,'. ;.v. 37. tom 6, rozdz. 14, część 3. >n 455 ARCHIWUM MITROCHINA 38. Lane, Plausible Denial, s. 187. „Środki aktywne" KGB prawdopodobnie uzupełniały teorię o spisku Howarda Hunta, ale jej nie wywołały. 39. Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 311-312. 40. Duży wpływ miało również sprawozdanie komisji Izby Reprezentantów, która prowadziła dochodzenie w sprawie zamachów na prezydenta Kenne-dy'ego i Kinga. We wstępnej wersji sprawozdania z grudnia 1978 roku za- i warty był wniosek, że Oswald działał samotnie. Błędne dowody akustyczne skłoniły komisję do wniosku, że obok trzech strzałów oddanych przez Oswalda padł również czwarty strzał oddany z trawiastego wzgórka. Dlatego w ostatecznej wersji sprawozdania z lipca 1979 roku znalazł się wniosek mówiący, że zamach był skutkiem spisku. Sprawozdanie wskazuje na mafię i" jako najbardziej prawdopodobnego inspiratora i współwykonawcę zamachu; Posner, Case Closed, s. 475-486, aneks A. 41. Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 401-407, 410-411, 421. Church stwierdził później prywatnie, że lektura dokumentów, dotyczących planowanych przez CIA zamachów, przekonała go, że jedyny dziki słoń znajdował się 1 w Białym Domu: „CIA działała z ramienia prezydentury. To zaś umacniało w prezydentach wrażenie, że są «superojcami chrzestnymi" wszelkich mafiosów. Czuli się ponad prawem i niedotykalni". 42. tom 6, rozdz. 14, części 1, 2, 3; tom 6, aneks 1, część 22. 43. Na temat odejścia Agee z CIA, patrz: Barron, KGB Today, s. 228. 44. Kaługin, Spymaster, s. 191-192. Akta KGB wynotowane przez Mitrochina - określają Agee jako agenta kubańskiej DGI i podają szczegóły jego współpracy z KGB. Formalnie jednak nigdzie nie jest wymieniany jako agent KGB i równolegle DGI; tom 6, rozdz. 14, części 1, 2, 3; tom 6, aneks 1, część 22. 45. Agee, Inside the Company, s. VIII (strony odnoszą się do wydania oficyny Bantam). 46. tom 6, aneks 1, część 22. 47. Agee, Inside the Company, s. 659. 48. Rezydentura w Londynie była w końcu niezadowolona z Czeporowa, zarzucając mu, że „wykorzystuje współpracę z KGB dla prywatnych korzyści" oraz „wyraża niewłaściwy krytycyzm w stosunku do systemu panującego w "Związku Sowieckim"; k-14, 115. 49. tom 6, aneks 1, część 22. 50. A-gee, On Tfoe Run, s. 111-112, 120-121. 51. Agee, On The Run, s. 123. ,«, jK-rt.;!i 52. tom 7, rozdz. 16, akapit 46. 53. Komitet obrony zajął się także sprawą amerykańskiego dziennikarza Marka Hosenballa, który również otrzymał nakaz deportacji. Hosenball w przeci- p- wieństwie do Agee nie kontaktował się z komitetem i nie brał udziału w kam- I panii. Akta KGB wynotowane przez Mitrochina nie wspominają o Hosenbal- lu z wyjątkiem wzmianki, że jego sprawą zajmował się komitet obrony Agee. 54. Agee, On The Run, rozdz. 7, 8; Kelly, The Deportations of Philip Agee; tom 7, rozdz. 16, akapit 45. 55. W sprawie skłonności rezydentury do wyolbrzymiania swego wpływu na rozmiary i przebieg demonstracji protestacyjnych, patrz: Andrew oraz Gordi-jewski, KGB, s. 586. , ,. ,lM,-,„-.,,,„•,.,•. ,,;,;,- \ur«i,;r« 456 A WALKA POLITYCZNA 56. Podczas prywatnego spotkania z frakcją parlamentarną Partii Pracy 17 lutego 1977 roku minister spraw wewnętrznych Merlyn Rees zasygnalizował powiązania KGB. Tony Benn odnotował mgliście w dzienniku, że uwagi Reesa streszczały się do stwierdzenia, iż Agee i Hosenball „kontaktowali się lub coś podobnego z agentami wroga lub coś takiego". Według Benna Ress „spotkał się ze sporym zainteresowaniem Partii [Pracy]"; Benn, Conflicts of Interest, s. 41-42. 57. tom 6, rozdz. 14, części 1, 2, 3; k-8, 607. •"" 58. Agee, What Uncle Sam Wants to Know about You, s. 113 (strony odnoszą się do reprintu książki Agee i Wolfa Dirty Work z 1978 roku). 59. tom 6, rozdz. 14, część 1; tom 7, rozdz. 16, akapit 46. ] 60. Agee, What Uncle Sam Wants to Know about You, s. 114. 61. Agee, On The Run, s. 255, 280-281. ': 62. tom 6, rozdz. 14, część 2. 63. Agee, On The Run, s. 255. Pseudonimy niektórych członków grupy RUPOR podane są w: tom 6, rozdz. 14, część 2. Notatki Mitrochina zawierają stwierdzenie, że obok Agee do grupy należeli „byli pracownicy CIA". Mitrochin nie podaje nazwisk Jima i Elsie Wilcott. 64. Agee, On The Run, s. 276-282. lil$PWA'yś'¦¦•'¦ 65. Dokument wysłany został anonimowo także do brytyjskiego pisma „Level-ler", które opublikowało wyjątki w wydaniu z sierpnia 1979 roku; tom 6, rozdz. 14, część 2. > 66. Agee, On The Run, s. 304. •' w * >*¦ 67. tom 6, rozdz. 14, część 2. 68. tom 6, rozdz. 14, część 2. 69. Agee, On The Run, s. 306. *• 70. tom 6, rozdz. 14, część 2. 71. Agee, On The Run, rozdz. 13-15. 72. tom 6, rozdz. 14, część 1. 73. tom 6, rozdz. 14, część 1. 74. Miss Knight Pens Another Letter, „Washington Post"; 4 sierpnia 1966 r. ' 75. tom 6, rozdz. 14, część 1. Na temat kontaktów Hoovera z Knight, por.: Gentry, /. Edgar Hoouer, s. 409. , 76. tom 6, rozdz. 14, część 1. .i ,bfew9{ib-ioO seio wwbftA .901 .01! .8 .sbsoi ,j»i 457 ARCHIWUM MITROCHINA 85. Colaiaco, Martin Luther King, Jr, s. 183. Moskwa odnosiła się niechętnie do organizacji Czarne Pantery (Black Panthers), do której Carmichael wstąpił w 1968 roku, a także do organizacji Czarnych Muzułmanów (Black Muslims) oraz innych murzyńskich grup separatystycznych, gdyż uznano, że brakuje Issbt im odpowiedniego ducha solidarności z ogólnoświatową walką z imperializmem amerykańskim. 86. DeLoach, Hoover's FBI, s. 247. 87. tom 6, rozdz. 14, część 2. 'łd)V&el,.< 88. tom 6, rozdz. 14, część 2. Akta wynotowane przez Mitrochina nie zawierały informacji o wynikach operacji PANDORA. Na podstawie znanych obe- « cnie dowodów nie sposób określić niezbicie, który z ataków na organizacje murzyńskie, przypisywany Lidze Obrony Żydów, był dziełem KGB. 89. tom 6, rozdz. 10; tom 6, rozdz. 14, część 1. Związek Sowiecki zbojkotował Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles w odwet za amerykański bojkot Olim- flO* piady w Moskwie cztery lata wcześniej. 90. US Department of State, Actwe Measures, s. 55. 91. Dobrynin, In Confidence, s. 176. 92. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 539; Dobrynin, In Confidence, s. 235-236. 93. Kissinger, Years of Upheaual, s. 256; Isaacson, Kissinger, s. 612. Na temat ijitf.ffr operacji KGB przeciwko Jacksonowi i Perlemu, patrz: tom 6, rozdz. 14, część 1. 94. Isaacson, Kissinger, s. 612-615. ' X.«i ; f 95. Dobrynin, In Confidence, s. 269. nx i*rf 96. tom 6, rozdz. 14, część 1. 97. Na temat krótkotrwałych nadziei Centrali na uzyskanie wpływu na Brzezińskiego za pośrednictwem wcześniejszych sowieckich znajomych, patrz wyżej, rozdz. 8. 98. Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 433. 99. Dobrynin, In Confidence, s. 375. 100. tom 6, rozdz. 14, część 1. 101. tom 5, sekcja 10. 102. tom 5, sekcja 10. 103. Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 455. Vance zrezygnował ze stanowiska sekretarza stanu w 1980 roku po nieuwzględnieniu jego protestu 51. f- w sprawie nieudanej wyprawy odbicia zakładników w Teheranie. 104. tom 6, rozdz. 14, część 1. 105. Reagan, An American Life, s. 33. ° :«a---.- 106. tom 6, rozdz. 14, część 1. 'An^snM ^o 107. Dobrynin, In Confidence, s. 459, 470, 523; por.: wyżej,' rozdział 8. Na temat operacji RJAN, patrz: Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 583-605, • a także: Andrew oraz Gordijewski (red.), Instructions front the Centre, *$"¦'~J rozdz. 4. 108. Rozkaz przewodniczącego KGB nr 0066 z 12 kwietnia 1982 roku; tom 4, aneks 3, poz. 47. 109. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 590-591. 110. Reagan, An American Life, s. 319-330. 458 WALKA POLITYCZNA 111. tom 6, rozdz. 8, część 3. Podczas swej wizyty w Konakrze Sieliskow nie tylko oszukiwał Sekou Tourego, ale również bezskutecznie usiłował zwerbować szefa lokalnej placówki CIA. 112. tom 6, rozdz. 8, część 3. 113. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 630. „Środki aktywne" stosowane w krajach Trzeciego Świata będą omawiane szczegółowo w następnym tomie. 114. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 630-631. 115. Wywiad z Szebarszynem po jego przejściu na emeryturę, „Daily Telegraph", 1 grudnia 1992. 116. Rozkaz przewodniczącego KGB nr 107/OV z 5 września 1990 roku. 117. Jelcyn, The View from the Kremlin, aneks B, s. 306-309. Do byłych oficerów KGB, którzy wciąż propagują starą teorię zabójstwa prezydenta Kenne-dy'ego, należy Oleg Niecziporienko, który dwukrotnie spotykał się z Oswaldem w Meksyku w październiku 1963 roku, a potem brał udział w prowadzeniu „środków aktywnych" z udziałem Philipa Agee. Po oficjalnym odejściu z KGB na emeryturę w 1991 roku Niecziporienko przyjeżdżał kilkakrotnie z wykładami do Stanów Zjednoczonych, wydał swoje wspomnienia po angielsku i udzielał wywiadu w programie znanego komentatora telewizji CBS Dana Rathera na temat zamachu na prezydenta Kenne-dy'ego. Niecziporience poplątały się jednak dwie wersje dezinformacji KGB: wcześniejsza teoria spiskowa o zamachu z udziałem naftowego magnata H.L. Hunta i późniejsza wersja, w której występuje E. Howard Hunt, zamieszany w aferę Watergate. W książce Passport to Assassination Niecziporienko stwierdza, że „miliarder E. Howard Hunt odegrał specjalną rolę" w zamachu, myląc zupełnie dwie osoby o tym samym nazwisku. Niecziporienko twierdzi także, że CIA była prawdopodobnie zamieszana w zamach; Passport to Assassination, s. 135. ! tsho -odia' ^ < • Operacje PROGRIESS •v. Część l: Zdławienie „praskiej wiosny" Ut>- Dci < Po II wojnie światowej KGB, a wcześniej NKWD i MGB, odegrało decydującą rolę w tworzeniu bloku sowieckiego. W całej Europie Wschodniej opanowane przez komunistów organa bezpieczeństwa, zorganizowane na wzór KGB i - z wyjątkiem Jugosławii i Albanii - kontrolowane przez sowieckich „doradców", nadzorowały przejście narodów do „demokracji ludowych". Polityczny rozwój większości krajów Europy Wschodniej odbywał się według tego samego schematu. Zaraz po wyparciu wojsk niemieckich powstawały rządy koalicyjne ze sporą liczbą niekomuni-stycznych ministrów, ale świeżo utworzone organa bezpieczeństwa oraz pozostałe dźwignie władzy znajdowały się w rękach komunistów. Po pewnym czasie, od kilku miesięcy do trzech lat, rządy te zastępowały fałszywe koalicje z komunistyczną większością, które torowały drogę stalinowskiemu modelowi monopartyjnego państwa, oglądającego się stale na Moskwę1. Przywódca wschodnioniemieckich komunistów Walter Ulbricht po powrocie z Moskwy 30 kwietnia 1945 roku ogłosił najbliższym współpracownikom: „To ma wyglądać na demokrację, ale musimy mieć wszystko pod kontrolą"2. Konieczność zachowania demokratycznej fasady w całej Europie Wschodniej zmuszała do unikania otwartego użycia sity w celu wyeliminowania ugrupowań niekomunistycznych. Obowiązek pozbycia się ich spadł na nowe organa bezpieczeństwa, które działały zza kulis, odwołując się, jak to nazwano na Węgrzech, do „taktyki salami". Plasterek po plasterku likwidowano po kolei ugrupowania opozycyjne. Zostawała w końcu monopartyjna demokracja ludowa, która czyściła kraj z wszelkich widocznych form oporu wobec władzy, legitymizowanej przygniatającym, ale sfabrykowanym zwycięstwem komunistów w wyborach sfałszowanych przez organa bezpieczeństwa3. W początkowych latach istnienia obozu socjalizmu sowieccy doradcy trzymali nowe służby bezpieczeństwa krótko w cuglach. Polowania na czarownice i procesy pokazowe, organizowane dla oczyszczenia kierow- 460 OPERACJE PROGR1ESS - i nictwa rządzących w Europie Wschodniej partii komunistycznych z przeważnie wyimaginowanych zwolenników titoizmu i syjonizmu, planowano w Moskwie. Jeden z rzekomych wspólników węgierskiego ministra spraw wewnętrznych Laszlo Rajka, podwiązany do procesu uczestników nieistniejącego spisku titoistów, w którym Rajk skazany został na karę śmierci wykonaną w 1949 roku, zanotował we wspomnieniach, jak podczas przesłuchania oficerowie węgierskiej służby bezpieczeństwa „uśmiechali się przymilnie i służalczo za każdym razem, gdy Rosjanie z czymś się do nich zwracali" oraz „reagowali wybuchami gromkiego, niepohamowanego śmiechu na każdy, choćby nawet najgłupszy dowcip oficera [MGB]"4. iwtóiaaaujwat1 Także po śmierci Stalina oficer służby wywiadowczej w Europie Wschodniej nie mógł liczyć na zrobienie kariery, jeśli nie uzyskał aprobaty KGB. Do grona pechowców zaliczał się Ernst Wollweber, szef wscho-dnioniemieckiej Stasi w latach 1953-1957. Wollweber współpracował z wywiadem sowieckim od dawna. Był agentem NKWD jeszcze w latach trzydziestych, kiedy specjalizował się w sabotażu morskim. Nie podobały mu się jednak zwyczaje Moskwy, a zwłaszcza wydawanie stanowczych rozkazów oraz fakt, że KGB nie informowało go o swoich operacjach w Republice Federalnej Niemiec. KGB nie ufało aktualnej kochance Wollwebera, Klarze Vater, niemieckiej komunistce, która, jak wielu jej towarzyszy, trafiła do więzienia w latach stalinowskiego terroru5. Brak zaufania szedł tak daleko, że KGB wzięło w NRD pod obserwację nie tylko Klarę Vater, ale również jej córkę, adoptowaną przez Wollwebera. Sam Wollweber stracił stanowisko w 1956 roku; zastąpił go uniżenie prosowiecki Erich Mielke, który kierował z błogosławieństwem Moskwy wschodnioniemieckimi organami bezpieczeństwa do 1989 roku i w ten sposób znalazł się w światowej czołówce szefów wywiadu najdłużej pozostających w czynnej służbie 6. Za każdym razem, gdy Armia Sowiecka interweniowała, żeby przywrócić promoskiewską ortodoksję w buntującym się państwie komunistycznym -na Węgrzech w 1956 roku, w Czechosłowacji w 1968 roku oraz w Afganistanie w 1979 roku - KGB odgrywało czołową rolę w procesie zwanym eufemistycznie „normalizacją". Kiedy w październiku 1956 roku rozpoczęły się na Węgrzech masowe demonstracje oraz żądania wolnych wyborów i wycofania wojsk sowieckich, poprzedzające powstanie, do Budapesztu przyleciał przewodniczący KGB generał Iwan Aleksandrowicz Sierow, żeby osobiście dowodzić operacjami KGB. Na alarmowym 461 ARCHIWUM MITROCH1NA spotkaniu z oficerami służby bezpieczeństwa i milicji w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Sierow skrytykował niechęć węgierskich oficerów do otwarcia ognia do demonstrantów: „Faszyści i imperialiści wysłali na ulice Budapesztu doborowe oddziały szturmowe, a tu są jeszcze towarzysze w waszych siłach zbrojnych, którzy wahają się przed użyciem broni!". Komendant budapeszteńskiej milicji Sandor Kopacsi, który miał wkrótce przejść na stronę walczących o wolność, odpowiedział z pogardą: arrrfo s sinEJzaM xŁ>§ crrmisi mxbsL.>l es osal&suie i Aniu Towarzysz doradca z Moskwy jak widać nie miał jeszcze czasu zapoznać się z sytuacją w naszym kraju. Musimy go więc uświadomić, że ci, co organizują demonstracje, to nie są „faszyści" ani inni „imperialiści". To są ludzie z uniwersytetów, pieczołowicie dobierani synowie i córki chłopów i robotników, kwiat naszej inteligencji i to oni domagają się swoich praw [...]7. Ćwierć wieku później Kopacsi nadal doskonale pamiętał długie, przeszywające spojrzenie stalowoniebieskich oczu Sierowa. Krótko przed przejściem na drugą stronę i ucieczką na Zachód Kopacsi spotkał się z Sierowem, który warknął: „Powieszę cię na najwyższym drzewie w Budapeszcie!". Wieczorem 3 listopada 1956 roku węgierska delegacja pod przewodnictwem ministra obrony Pala Maletera została zaproszona do dowództwa wojsk sowieckich w Tokol na rozmowy o szczegółach wycofania Armii Sowieckiej z Węgier. O północy, gdy wypito już toasty, do sali wkroczył wymachujący mauzerem Sierow, a za nim grupa uzbrojonych oficerów KGB. Delegację węgierską i Maletera aresztowano. W ciągu kilku godzin, po serii sfingowanych egzekucji, każdy z Węgrów był przekonany, że reszta kolegów została rozstrzelana8. O czwartej nad ranem, 4 listopada, Armia Sowiecka zaczęła zbrojnie tłumić węgierskie powstanie. Sierow i jego zastępca generał KGB K. Griebiennik, którego mianowano wojskowym komendantem Budapesztu, pozostali dłużej, by nadzorować „normalizację"9. ji-Wprawdzie Armia Sowiecka po raz drugi interweniowała dopiero w 1968 roku, żeby zdławić „praską wiosnę" i przywrócić sowiecką ortodoksję ideologiczną, to jednak Moskwa przez całe lata sześćdziesiąte niepokoiła się coraz bardziej rosnącymi wpływami Zachodu w krajach bloku sowieckiego. KGB donosiło, że Zachód prowadzi szeroko zakrojoną „działalność wywrotową w sferze politycznej i ideologicznej wymierzoną w państwa socjalistyczne [...] starając się przekonać ludność tych krajów o wyższości zachodniego stylu życia". Ta „wywrotowa" działalność obejmowała wiele form: nadawanie audycji radiowych, publikacje propagan- 462 OPERACJE PROGRIESS - I dowe, informacje rozpowszechniane przez zachodnie ambasady, wymianę kulturalno-naukową między Wschodem a Zachodem, turystykę, a nawet pisanie listów. Z punktu widzenia Centrali zachodnie rozgłośnie radiowe takie jak Serwis Światowy BBC lub Radio Liberty, groziły „wyrządzeniem olbrzymiej szkody" sprawie socjalizmu drogą rozpowszechniania propagandy, osłabiającej braterskie więzy, łączące Związek Sowiecki i socjalistyczne kraje Europy Wschodniej10. Najbardziej jednak niepokoił KGB fakt, że „audycje radiowe są słuchane przez inteligencję i młodzież". Według statystyk, otrzymanych zapewne od bratniej węgierskiej służby AVH, ponad dwadzieścia procent młodych mieszkańców Węgier słuchało zachodnich stacji radiowych11. W 1964 roku obywatele Węgier wymienili z Zachodem około pięćdziesięciu milionów przesyłek, 0 osiem milionów więcej niż w 1963 roku. Obawy KGB budziły również coraz częstsze wyjazdy na Zachód mieszkańców Europy Wschodniej, istniało bowiem niebezpieczeństwo, że wrócą zarażeni wywrotową ideologią. W 1964 roku do krajów zachodnich wyjechało sto sześćdziesiąt osiem tysięcy obywateli Węgier i sto pięćdziesiąt tysięcy obywateli Czechosłowacji. Centrali nie podobał się zwłaszcza fakt, że w większości przypadków wyjeżdżający nie byli za granicą kontrolowani. KGB napominała bratnią SB, że w jej placówkach zagranicznych nie ma oficerów odpowiedzialnych za nadzór nad zachowaniem się polskich turystów 1 studentów, uczących się na zagranicznych uczelniach. Przypomniano też, że w 1964 roku trzydzieści cztery tysiące pięciuset Polaków wyjechało na Zachód indywidualnie, a nie w grupach turystycznych12. i fint w KGB prowadziło dziwaczną nieco statystykę „napastliwego zachowania" i „wrogich aktów" w krajach bloku sowieckiego, do których zaliczano tak odległe zjawiska, jak słuchanie zachodniej muzyki rozrywkowej i odszczepieństwo ideologiczne. Wedle tej statystyki w latach 1965-1966 młodzież węgierska popełniła około osiemdziesięciu siedmiu tysięcy „napastliwych zachowań" i „wrogich aktów". Tajne dane oficjalne za rok 1968 uspokajają jednak, że liczba ta spadła (rzecz dziwna) do sześćdziesięciu ośmiu tysięcy przypadków. Przez następne dziesięciolecie utrzymywała się na mniej więcej tym samym poziomie. Niepokojący był natomiast fakt, że około trzydziestu procent tych zachowań było dziełem członków komunistycznej organizacji młodzieżowej13. „Wywrotowa działalność Zachodu wyrządza szkodę budowie socjalizmu" w całym bloku sowieckim, wzmaga bowiem tendencje nacjonalistyczne w krajach Europy Wschodniej i osłabia więzy łączące je ze Związkiem Sowieckim - narzekało KGB w jednym ze sprawozdań. Największe 463 ARCHIWUM M1TROCHINA szkody Zachód wyrządza w środowiskach inteligenckich i młodzieżowych. KGB odnotowało w tym kontekście „niezdrową tendencję" pisarzy do „ideologicznej koegzystencji" z Zachodem oraz narastające w ludziach pióra przekonanie, że literatura nie powinna być kontrolowana przez partię. Z kolei studenci wykazywali niepokojącą tendencję do tworzenia niezależnych organizacji pozapartyjnych dla prowadzenia „wolnej dyskusji na wzór angielskich klubów". Pewien niedatowany raport KGB wymienia dwa wywrotowe teksty, które cieszą się „narastającym zainteresowaniem". Były to Nowa klasa jugosłowiańskiego heretyka komunizmu Milovana Dżilasa oraz prace Friedricha Nietzschego, niemieckiego filozofa z końca XIX wieku14. riD&fóŁ Nie jest trudno zrozumieć, dlaczego ukazanie przez Dżilasa sowieckiego systemu jako korumpującej oligarchii kierowanej przez uprzywilejowaną nomenklaturę partyjną zostało uznane za lekturę destrukcyjnie wywrotową. W 1963 roku dwudziestoletniego wówczas rosyjskiego dysydenta Władimira Bukowskiego wysłano do szpitala psychiatrycznego za posiadanie egzemplarza tej książki. Nową klasę uważano za pozycje niebezpieczną nawet dla oficerów KGB. Generał Oleg Kaługin przeczytał ją dopiero dwadzieścia cztery lata po wydaniu jej na Zachodzie, w 1981 roku, w bibliotece KGB, i w cichości ducha zgadzał się z tezami autora15. Trudniej natomiast pojąć, dlaczego Nietzsche wrzucony został do tego samego worka co Dżilas. Jego wezwanie do „przewartościowania wszystkich wartości", tak żeby witalność najsilniejszych nie była hamowana przez słabych, było ideologicznie wyklęte, chociaż wykazywało niejakie podobieństwo do stalinowskiej praktyki. Jednak w przeciwieństwie do książki Dżilasa było mało prawdopodobne, żeby prace Nietzschego zraziły do socjalizmu młodzież krajów sowieckiego obozu. Najprawdopodobniej autor raportu KGB wiedział o wielkim niemieckim filozofie tylko tyle, że był znanym wrogiem marksizmu. Centrala nie zaniepokoiła się pierwszymi oznakami reform w Czechosłowacji, jakie pojawiły się w połowie lat sześćdziesiątych. Głównym obiektem krytyki reformatorów był starzejący się i okrutny przywódca Komunistycznej Partii Czechosłowacji Antonin Novotny, którego w Moskwie uważano już raczej za przeżytek stalinizmu, a nie za bastion oporu wobec rewizjonistycznych prądów. W grudniu 1967 roku Breżniew przyjechał niezapowiadany na jeden dzień do Pragi, dokąd zaprosił go No-votny, naciskany coraz bardziej przez towarzyszy, żeby zrezygnował ze stanowiska pierwszego sekretarza, które łączył z fotelem prezydenckim. Breżniew nie zgodził się interweniować w jego imieniu i brutalnie ,434 OPERACJE PROGRIESS - I oświadczył Novotnemu, że musi sobie radzić sam16. Pozbawiony sowieckiego poparcia Novotny ustąpił pod naciskiem reformatorów. Wybór czterdziestosześcioletniego Aleksandra Dubceka na nowego pierwszego sekretarza 5 stycznia 1968 roku początkowo nie wzbudził żadnego niepokoju ani na Kremlu, ani w Centrali. Dubcek niemal całe dzieciństwo spędził w Związku Sowieckim, w 1958 roku ukończył z wyróżnieniem Wyższą Szkołę Partyjną w Moskwie, a w KGB zwany był łaskawie „nasz Sasza". Kiedy w Czechosłowacji rozpoczęły się pierwsze przymiarki do zbudowania „socjalizmu z ludzką twarzą", 11 Wydział (wschodnioeuropejski) PZG sądził początkowo, że „naszym Saszą" umiejętnie manipulują „elementy burżuazyjne" w KPCz, ale gdy okazało się, że to Dubćek jest sprężyną różnych działań reformatorskich, Centrala poczuła się zdradzona17. :M&f» Po latach Dubćek doszedł do wniosku, że w Moskwie podjęto potajemnie decyzję użycia Armii Sowieckiej do zdławienia „praskiej wiosny" dwa miesiące po objęciu przez niego stanowiska po Novotnym: i-frjifyi Za czasów Novotnego i jego poprzedników Sowieci mogli na różne sposoby kontrolować czechosłowackie siły zbrojne i tajną policję, między innymi mieli wyraźne „prawo" do zatwierdzania osób, obejmujących kluczowe stanowiska. Jak się wydaje, dopiero w połowie marca zorientowali się, że namaszczeni przez nich ludzie mogą zostać usunięci i zastąpieni innymi bez ich zgody. Wówczas postanowili wkroczyć18. AŁŁA* ; S*- W rzeczywistości Breżniew do ostatnich dni przed sierpniową inwazją nie był do końca przekonany, czy interwencja zbrojna jest decyzją mądrą. Jego wątpliwości podzielał w pewnym stopniu sowiecki premier Aleksiej Kosygin19. Obaj ugięli się jednak pod naciskiem twardogłowych członków Politbiura. Sprawa interwencji zbrojnej została postawiona po raz pierwszy podczas posiedzenia Politbiura 21 marca. Podjął ją I sekretarz Komunistycznej Partii Ukrainy, Piotr Jefimowicz Szelest, który stwierdził, że w ogarniętej rozruchami Pradze waży się los całego „obozu socjalizmu". Szelest zgadzał się, że „aktywne poszukiwanie zdrowych [prosowieckich] sił w Czechosłowacji jest rzeczą podstawową", zwracał jednak uwagę, że „środki wojskowe" mogą okazać się konieczne. Stanowisko Szelesta poparł żywo przewodniczący KGB Jurij Andropow, który zaproponował podjęcie „konkretnych kroków" dla przygotowania interwencji zbrojnej20. Andropow był wówczas tylko zastępcą członka Biura Politycznego 465 ARCHIWUM M1TROCHINA i nie miał prawa głosu, ale w czasie kryzysu w Czechosłowacji jego opinie liczyły się coraz bardziej; miał odwagę sprzeciwiać się Kosyginowi i pozostałym starszym wiekiem członkom Politbiura, niechętnym użyciu siły21. W 1956 roku Andropow był sowieckim ambasadorem w Budapeszcie i odegrał kluczową rolę w zdławieniu powstania węgierskiego. Jego alarmujące meldunki, że kontrrewolucyjne zagrożenie osiągnęło punkt krytyczny, pomogły przekonać opierającego się początkowo Chruszczowa do wyrażenia zgody na użycie sił zbrojnych22. Podziwiający go wówczas młody dyplomata, pracujący w sowieckiej ambasadzie, wspominał, jak Andropow pierwszy „przejrzał" reformistycznego premiera Imre Nagya i całkowicie panował nad rozwojem wydarzeń, gdy sowieckie czołgi wjeżdżały do Budapesztu: „Był absolutnie spokojny, nawet kiedy świstały kule, a wszyscy w ambasadzie czuli się jak w oblężonej twierdzy"23. Andropow był nie tylko bezkompromisowym rzecznikiem użycia siły, ale również dał się poznać jako mistrz podstępu. Udało mu się przekonać Nagya, że Armia Sowiecka szykuje się do wycofania, gdy tymczasem przygotowywała się do obalenia węgierskiego rządu. Kiedy głównodowodzący wojsk węgierskich zatelefonował rankiem 4 listopada do biura premiera i zameldował o sowieckim ataku, Nagy uspokajał go: „Siedzi tu ze mną ambasador Andropow i zapewnia, że to pomyłka, a rząd sowiecki nie wydał rozkazu inwazji na Węgry. Ambasador i ja usiłujemy połączyć się z Moskwą"24. W 1968 roku w Czechosłowacji, tak jak na Węgrzech w 1956 roku, strategia Andropowa łączyła podstęp z przygniatającą przewagą militarną. Do instrumentów strategii podstępu podczas „praskiej wiosny" wliczono nielegałów KGB, zakamuflowanych jako przybysze z Zachodu. Ich przerzucenie do Czechosłowacji w ramach działań, które otrzymały później zbiorowy kryptonim operacji PROGRIESS, było nową formą wykorzystania nielegałów. Dotychczas wysyłano ich raczej na Zachód, a nie na Wschód. Wielu kierowano do krajów bloku sowieckiego w misjach pod wspólnym kryptonimem BAJKAŁ; mieli za zadanie albo urabiać zachodnich turystów, albo obserwować zachowania obywateli państw socjalistycznych w kontaktach z przybyszami z Zachodu. Przykładowo w latach 1966 i 1967 wysłano kilku nielegałów do bułgarskich kurortów nad Morzem Czarnym, żeby kręcili się między zachodnimi turystami i szukali odpowiednich kandydatów do werbunku25. Nielegal Stanisław Fiodorowicz Małotienko odwiedzał miejscowości turystyczne na Ukrainie, w Bułgarii, Rumunii i Czechosłowacji, udając turystę z Za- 466 OPERACJE PROGR1ESS - 1 chodu, i badał między innymi, „do jakiego stopnia agentki skłonne są do intymnych kontaktów z cudzoziemcami bez zezwolenia" KGB26. Podczas „praskiej wiosny" nielegalowie udający zachodnich turystów, dziennikarzy, ludzi interesu i studentów zostali po raz pierwszy wykorzystani na terenie bloku sowieckiego do zbierania informacji wywiadowczych i w realizacji „środków aktywnych". Centrala uważała, że kontrrewolucjoniści czechosłowaccy szybciej ujawnią swe wywrotowe plany sympatyzującym rzekomo z nimi gościom z Zachodu niż przyjezdnym z sąsiednich krajów Europy Wschodniej. Operacje PROGRIESS w Czechosłowacji utajniono do tego stopnia, że nawet w PZG wiedziała o nich bardzo nieliczna grupa najwyższych stopniem oficerów. Akta operacji PROGRIESS trzymano w pierwszej fazie nie w archiwum PZG, lecz w biurze naczelnika Zarządu S (do spraw nielegalów), generała Anatoli-ja Iwanowicza Łazariewa. Dopiero gdy operacje w Czechosłowacji nabrały rozmachu, grupa wtajemniczonych poszerzyła się27.'nw,abiQoBii#a-.: W pierwszym rzucie dwudziestu nielegałów, wybranych w 1968 roku przez Centralę do udziału w operacjach PROGRIESS w Czechosłowacji28, co najmniej pięciu: GROMÓW, SADKO, SIEWIDOW, WŁADIMIR iWŁAS29, oraz prawdopodobnie jeszcze dwóch, GURIEW i JEWDOKI-MOW30, udawało obywateli Republiki Federalnej Niemiec. Było też troje fałszywych Austriaków: ARTIOMOWA, DIM i WIKTOR31, troje rzekomych Brytyjczyków: BIELIAKOW, USKOW i WALA32' dwoje fikcyjnych Szwajcarów: AŁŁA33 i SEP34, jeden pozorowany Libańczyk JEFRAT35 oraz „Meksykanin", ROJ36/37. Prawdopodobnie w marcu 1968 roku An-dropow rozkazał, żeby do 12 maja w Czechosłowacji znalazło się co najmniej piętnastu nielegałów, czyli więcej niż kiedykolwiek wysłano w tak krótkim czasie do jakiegokolwiek kraju na Zachodzie. Każdemu z nielegałów przyznano trzysta dolarów miesięcznej diety oraz opłacono koszty podróży i wynajęcia mieszkania38. Andropow wzmocnił także kadrowo legalną obecność KGB w Pradze. Oprócz dowodzonego przez M.G. Kotowa przedstawicielstwa KGB, które od dwudziestu lat mieściło się w siedzibie bratniej służby StB, Andropow powołał potajemnie nieoficjalną rezydenturę pod kierownictwem W.W. Surżaninowa. Rozpoczęła ona działalność 26 kwietnia i mieściła się na terenie kompleksu Ambasady Związku Sowieckiego39. Do tej rezydentury wysłano G.F. Borzowa, zastępcę naczelnika Zarządu S w PZG, oraz wysokiego oficera Pionu N, W.K. Umnowa, żeby koordynowali pracę nielegałów40. Głównym zadaniem Pionu PR nieoficjalnej rezydentury oraz przedstawicielstwa KGB przy StB było wynajdywanie wiarygodnych, 467 ARCHIWUM M1TROCHINA lojalnych wobec Związku Sowieckiego członków KPCz, z których będzie można sformować nowy rząd po wkroczeniu wojsk sowieckich. Na czele tworzonej listy KGB umieściło nazwiska czterech twardogłowych członków prezydium KC KPCz. Byli to: Alois Indra, Josef Lenart, Dra-homir Kołder i Vasil Bilak. Dołączono też nazwisko byłego ministra spraw wewnętrznych Rudolfa Baraka, który w 1962 roku został zdymisjonowany i uwięziony. Oficjalnie za sprzeniewierzenie partyjnych funduszy, a w rzeczywistości za wykorzystywanie StB do zebrania materiałów kompromitujących Novotnego41. Przebywający w Pradze oficerowie KGB nie mieli większych trudności w kontaktowaniu się z Indrą, Lenartem, Kolderem i Bilakiem, którzy regularnie odwiedzali sowiecką ambasadę. Uznano jednak za zbyt ryzykowne odwiedzenie Baraka, zwolnionego na początku maja z więzienia. Do nawiązania łączności między nim a rezydenturą wykorzystano Gali-nę Leonidownę Linicką (pseudonim AŁŁA), udającą obywatelkę Szwajcarii i legitymującą się paszportem wystawionym na nazwisko „Marii Werner". Żywa i pogodna AŁŁA specjalizowała się od kilku lat w nawiązywaniu kontaktów z interesującymi KGB obcokrajowcami, odwiedzającymi Związek Sowiecki. W jej teczce osobowej znalazła się krytyczna uwaga, że „ulega zbyt silnie podnietom seksualnym" oraz że pomimo posiadania córki „nie jest osobą rodzinną", co z punktu widzenia KGB w jej przypadku nie było wadą, w przeciwieństwie do nielegałów płci męskiej. AŁŁA poznała Baraka w 1961 roku, kiedy był jeszcze ministrem spraw wewnętrznych, i teraz odnowiła kontakt wkrótce po jego wyjściu z więzienia. Na prośbę AŁŁY Barak zgodził się spotkać z B.S. Iwanowem z re-zydentury KGB42. Indra, Lenart, Kołder i Bilak stali się filarami neostalinowskiego reżymu, który po inwazji nadzorował likwidację „socjalizmu z ludzką twarzą". Barak nie spełnił jednak nadziei rezydentury KGB. Głównie dlatego, że nawet wielu prosowiecko nastawionych towarzyszy z kierownictwa KPCz nie mogło mu zapomnieć brutalności w czasach, kiedy był ministrem spraw wewnętrznych nadzorującym StB. Zrehabilitowano go w pełni dopiero w 1975 roku, siedem lat po wypuszczeniu z więzienia43. Rozlokowanym w Czechosłowacji nielegałom KGB postawiono dwa kluczowe zadania: mieli spenetrować kontrrewolucyjne rzekomo grupy, powstałe w czasie „praskiej wiosny", i rozpoznać ich wywrotowe ponoć zamiary oraz zrealizować szereg „środków aktywnych" w celu zdyskredytowania tych grup. Zadanie penetracji otrzymali: JEFRAT, 468 OPERACJE PROGRIESS - 1 GURIEW, JEWDOKIMOW, GROMÓW i SADKO44. Obiektami penetracji były środowiska, które Centrala uznała za najważniejsze źródła wywrotowej myśli: .,¦¦...;¦¦¦.•, \ ' - Związek Pisarzy (zwłaszcza jego prezes Eduard Goldstiicker, wiceprezes Jan Prochazka oraz znani autorzy Pavel Kohout i Milan Kundera); - radykalne redakcje gazet, które wymknęły się spod kontroli komunistów: organ Związku Pisarzy „Literami Listy", gazeta Partii Socjalistycznej „Svo-bodne Slovo", a także coraz bardziej odchylający się od kursu władz organ KC KPCz, dziennik „Rude Pravo"; - czołowi reformatorzy w telewizji i radiu (zwłaszcza Jifi Pelikan, dyrektor generalny czechosłowackiej telewizji); - Uniwersytet Karola, przede wszystkim wydział filozofii, który najbardziej energicznie domagał się wprowadzenia prawa, gwarantującego swobodę życia naukowego, oraz czołowi działacze ruchu studenckiego tacy jak Lubomir Holećek i Jifi Miiller; - K-231, klub byłych więźniów politycznych skazanych z osławionego artykułu 231 czechosłowackiego kodeksu karnego; - KAN, utworzony na początku kwietnia klub działaczy bezpartyjnych, który miał umożliwić udział w życiu politycznym osobom nie należącym do żadnej partii i pozwolić im na udział w budowaniu zrębów „nowego systemu politycznego", niezrealizowanego dotychczas w historii „demokratycznego socjalizmu"; - partie socjalistyczna i ludowa, które starały się odzyskać obecnie niezależność, utraconą w wyniku komunistycznego zamachu stanu w 1948 roku45. Jednym z przełomowych momentów „praskiej wiosny", który odzwierciedlał nowy klimat politycznej swobody oraz załamanie się cenzury, był pierwszomajowy pochód ulicami Pragi, oglądany na ekranach telewizorów w całym kraju. Zamiast tradycyjnie długiego pokazu służalczych pochwał kierownictwa partii i pełnych komunałów sloganów o przyjaźni ze Związkiem Sowieckim, pochód przekształcił się w spontaniczną demonstrację powszechnego poparcia dla ruchu reformatorskiego oraz mało pochlebnych przesłań pod adresem Moskwy. Niesione transparenty głosiły bowiem: „Na zawsze ze Związkiem Sowieckim [...] ale ani dnia dłużej!" albo „Niech żyje Związek Sowiecki - na własny koszt!". Aleksander Dubćek wspominał, że był tego dnia „głęboko wzruszony" i „mile odczuł" dowody poparcia dla niego ze strony byłych więźniów politycznych z klubu K-321 oraz bezpartyjnych z klubu KAN. W oczach Moskwy 469 ARCHIWUM MITROCHINA> praski pochód pierwszomajowy stanowił oburzającą prowokację kontrrewolucyjną, która udowodniła, że w Czechosłowacji monopartyjne państwo jest w „śmiertelnym niebezpieczeństwie"46. Zagrożenie jawiło się w ocenie Centrali tym większe, że coraz mniej można było liczyć na StB. Najczarniejszą owcą w rządzie Oldficha Cerni-ka, który objął władzę w kwietniu, był w ocenie Moskwy minister spraw wewnętrznych Josef Pavel, a jemu to właśnie podlegała StB. Jak na ironię, KGB winę za mianowanie Pavla szefem resortu składało na Lubomira Strougala, który odwrócił się później przeciwko reformatorom i odegrał istotną rolę w powrocie Czechosłowacji do prosowieckiej ortodoksji. Według meldunków znajdujących się w aktach KGB Strougal przyszedł do gabinetu Cernika zaraz po objęciu przez niego stanowiska premiera i z obawy przed podsłuchem zaprosił go na spacer wzdłuż brzegu Wełtawy, płynącej przez śródmieście Pragi. Podczas spaceru Strougal prosił usilnie Cernika, aby tekę ministra spraw wewnętrznych otrzymał Pavel. Argumentował przy tym, że skoro na początku lat pięćdziesiątych Pavel spędził jakiś czas w więzieniu, to nie trzeba lepszej gwarancji, że nie dopuści do nadużycia władzy przez StB i milicję. Ćernik miał się zgodzić47. W końcu kwietnia, wkrótce po objęciu stanowiska szefa resortu spraw wewnętrznych, Pavel ogłosił, że ministerstwo i StB przechodzą pod nadzór rządu, a nie jak dotychczas partii. Zapowiedział także, że usunie wielu wyższych funkcjonariuszy obu instytucji. Wśród wyznaczonych do zdymisjonowania był prosowiecki szef StB Josef Houska, który odszedł w czerwcu. Kilka tygodni wcześniej przekazał KGB fotokopie teczek personalnych wielu funkcjonariuszy StB4S. Dziesiątego maja sowiecki premier Aleksiej Kosygin wysłał Oldficho-wi Cernikowi, szefowi rządu w Pradze, pełen oburzenia list, skarżąc się między innymi na „agentów i sabotażystów" przebranych za zachodnich turystów, którzy przedostali się do Czechosłowacji, ponieważ granice państwowe nie są odpowiednio strzeżone49. Kosygin nie wspominał oczywiście, że najbardziej aktywni agenci i wszyscy sabotażyści z zachodnimi paszportami to nielegałowie KGB. Tego samego dnia pozujący na obywateli Republiki Federalnej Niemiec GROMÓW (Wasilij Antono-wicz Gordijewski) i GURIEW (Walentin Aleksandrowicz Gutin) usiłowali porwać dwóch najbardziej elokwentnych trybunów „praskiej wiosny"50. GROMÓW zdobył niedawno doświadczenie w uprowadzaniu ludzi. Miesiąc wcześniej udekorowano go za wykonanie trudnego zadania w Szwecji, skąd eksfiltrował nielegała o pseudonimie FAUST, uważanego przez Centralę za chorego na manię prześladowczą. Po przewiezie- 470 OPERACJE PROGRIESS - 1 niu do Związku Sowieckiego FAUSTA wysłano na rok do szpitala psychiatrycznego, a potem stwierdzono, że kuracja się skończyła, i wyrzucono go z pracy w KGB51. Figurantami, których GROMÓW i GURIEW mieli uprowadzić w maju 1968 roku, byli profesor Vaclav Ćerny i pisarz Jan Prochazka52. Vaclav Cerny, któremu w KGB nadano pseudonim TIOMNYJ53, był w Czechosłowacji autorytetem w dziedzinie literatury romańskiej. Po komunistycznym przewrocie w 1948 roku został usunięty z katedry na Uniwersytecie Karola, ale pojawił się znów w czasie „praskiej wiosny" jako jeden z założycieli klubu KAN i świetny mówca, żarliwy rzecznik swobód akademickich. Jan Prochazka w trakcie zjazdu Związku Pisarzy w czerwcu 1967 roku należał do grupy najostrzej krytykującej cenzurę i żądającej „swobody twórczej"54. Twierdząc, że się boi o bezpieczeństwo profesora, GURIEW nakłaniał Cernego, żeby schronił się w kryjówce, którą mu przygotował. Straszył przy tym zapewne, że na Cernego czyhają twardogłowi przeciwnicy reform. GROMÓW zgłosił się z podobną propozycją do Prochazki. Plan przewidywał, że jeśli figuranci zgodzą się na ucieczkę z domów, to zostaną w umówionym miejscu przekazani opry-szkom ze Służby V (do „zadań specjalnych") Pierwszego Zarządu Głównego KGB, którzy załadują ich do samochodu z rejestracją korpusu dyplomatycznego i wywiozą bez kontroli do Niemieckiej Republiki Demokratycznej55. W przypadku stawiania oporu Cerny i Prochazka mieli być obezwładnieni „specjalną substancją", jak to eufemistycznie określono w planie operacyjnym. !4iW?*lwŁ* W- ¦ Operacja zakończyła się żałosnym fiaskiem. Po prześladowaniach minionych dwudziestu lat Ćerny nie sądził, żeby mogło go jeszcze spotkać coś groźniejszego i GURIEW nie zdołał namówić go do ucieczki. GROMÓW natomiast ku wielkiemu zaskoczeniu stwierdził, że Prochazka ma obstawę, przydzieloną mu przez ministra spraw wewnętrznych Pavla. Wysyłając GROMOWA do Prochazki, Centrala zapomniała też o problemach językowych. Ćerny mówił obcymi językami, ale Prochazka znał tylko czeski. Udającemu niewładającego czeskim Niemca z RFN GROMOWOWI nie udało się z nim porozumieć. Dogadaliby się pewnie po rosyjsku, ale GROMÓW nie mógł zdradzić, kim jest w rzeczywistości56. Po kilku tygodniach starań GURIEW i GROMÓW zrezygnowali z planów porwania. W czasie „praskiej wiosny" nielegałowie otrzymywali także zadania związane z realizacją różnych „środków aktywnych". Akcjom tym nadano zbiorczy kryptonim CHODOKI („Pośrednicy"). Sowiecką inwazję miały usprawiedliwić podrzucone sfabrykowane dowody kontrrewolucyjnych ARCHIWUM MITROCHINA knowań czechosłowackich „prawicowców" i zachodnich służb wywiadowczych57. Udając sympatyzujących z reformami przybyszów z Zachodu, nielegałowie starali się nakłonić redakcje i dziennikarzy do publikowania tekstów atakujących Związek Sowiecki oraz innych prowokacyjnych materiałów. Usiłowali także namówić Ćernego i klub K-231 do przyjęcia pomocy od fikcyjnych organizacji podziemnych, które rzekomo dostają broń z Zachodu. O akcjach CHODOKI poinformowany został w tajemnicy usunięty w czerwcu szef StB Josef Houska, który zgodził się współpracować 5 8. W ramach operacji CHODOKI grupa nielegałów uplasowała w połowie lipca sfabrykowane dowody przygotowań do zbrojnego przewrotu. Dziennik „Prawda" donosił 19 lipca o znalezieniu w pobliżu granicy z Republiką Federalną Niemiec „tajnego schowka" z amerykańską bronią. Niektóre opakowania oznakowane były napisami Madę in USA. Według „Prawdy", broń przeszmuglowali do Czechosłowacji „rewanżyści i rzecznicy starego porządku". Władze sowieckie, kontynuował moskiewski dziennik, uzyskały również kopię przygotowanego przez Amerykanów „tajnego planu" obalenia rządu w Pradze. Prasa całego bloku sowieckiego przedrukowała artykuł „Prawdy", dodając doniesienia świadczące, że skrytki z zachodnim uzbrojeniem znaleziono w Czechosłowacji nie tylko w jednym miejscu. Jednocześnie podsunięto StB fałszywe materiały wywiadowcze, z których wynikało, że kluby K-231 i KAN uknuły kontrrewolucyjny spisek z zachodnimi służbami specjalnymi59. W dniu, w którym „Prawda" opublikowała pierwszy artykuł o sfingowanych skrytkach z bronią dla kontrrewolucjonistów w Moskwie, zebrało się sowieckie Politbiuro, by zaplanować kolejny etap rozwiązania kryzysu. Breżniew rozpoczął posiedzenie, proponując decydujące, ostatnie spotkanie z kierownictwem Czechosłowacji. Chciał wynegocjować jakieś porozumienie. Stwierdził, że jeśli rozmowy zawiodą, to podejmie się „środki wyjątkowe". Andropow wyrósł na tym posiedzeniu na najaktywniejszego rzecznika natychmiastowego użycia siły. Argumentował, że rozmowy dwustronne nie przyniosą większego efektu, i podkreślał, że jakiekolwiek opóźnienie zwiększy zagrożenie ze strony „prawicowców". Twierdził, że „walczą teraz o przetrwanie i walczą zażarcie [...] My i oni czynimy teraz przygotowania, a ich są szeroko zakrojone. Przygotowują [do konfrontacji] klasę robotniczą, tworzą robotniczą milicję". Posiedzenie Biura Politycznego pełne było sporów. Andropow wdał się w kłótnię z Kosyginem, któremu zarzucił „atakowanie" go, zapewne za apelowanie o natychmiastową interwencję zbrojną. „Nie atakuję was, wręcz odwrot- 472 OPERACJE PROGRIESS - 1 nie, to wy mnie atakujecie!" - odwarknął Kosygin. Jedynym członkiem Biura Politycznego, który popierał Andropowa w jego sprzeciwie wobec propozycji odbycia jeszcze jednej rundy rozmów z kierownictwem KPCz, był K. T. Mazurów*. Minister spraw zagranicznych Andriej Gromyko, który tak jak Andropow był zastępcą członka Politbiura i nie miał prawa głosu, podsumował zapewne odczucia większości obecnych, stwierdzając, że spotkanie z Dubćekiem i jego współpracownikami będzie niczym innym, jak koniecznym wstępem do inwazji: „Widać jasno, że nie przyjmą naszych propozycji. Wówczas będziemy mogli spokojnie przejść do środków nadzwyczajnych [...]"ć0. •t^^w^ąfc^p^ę^fc^f Zgodnie z przewidywaniami Gromyki spotkanie prezydium KC KPCz z sowieckim Biurem Politycznym, zorganizowane w miejscowości granicznej Ćerna na Tisą od 29 lipca do 1 sierpnia, nie doprowadziło do porozumienia. Po dochodzeniu przeprowadzonym przez StB Pavel zawiadomił prezydium KPCz, że rzekome schowki z bronią dla kontrrewolucjonistów to „prowokacja". Owszem, broń była amerykańska, ale z lat II wojny światowej, a pewne jej partie znajdowały się w opakowaniach wyprodukowanych w Związku Sowieckim. Ustalono również, że materiały wywiadowcze łączące kluby K-231 i KAN z zachodnimi służbami specjalnymi zostały sfabrykowane61. Nie udało się jednak wykryć nielegałów KGB, prowadzących operacje CHODOKI. Notatki sporządzone przez Mitrochina zawierają pośrednie wskazówki, potwierdzające informacje dezertera z StB, że KGB planowało zamordować w sierpniu pochodzące ze Związku Sowieckiego żony kilku obywateli Czechosłowacji i winę za zbrodnie zrzucić na kontrrewolucjonistów. Plan został ponoć odkryty przez StB i akcję zawieszono 62. Na początku sierpnia na zebraniu komitetu partyjnego przy StB szef wywiadu StB Slavoj Frouz (pseudonim FARKAC) oświadczył, że doradcy KGB w StB naruszają zasady czechosłowacko-sowieckiego porozumienia o współpracy służb wywiadowczych i Moskwa powinna ich odwołać. Sprawozdanie z zebrania, na którym Frouza poparli inni oficerowie StB, trafiło szybko do KGB68. Po sowieckiej inwazji ci, którzy domagali się odwołania doradców KGB, zostali aresztowani. Rzecz znamienna, z wyjątkiem Frouza, który być może zgłosił prowokujący wniosek, żeby tuż przed inwazją zidentyfikować antysowiecki element w StB64. Oprócz fikcyjnych dowodów zachodnich knowań na użytek opinii publicznej Andropow przez cały czas kryzysu w Czechosłowacji dostarczał Kiritl T. Mazurów - wicepremier; wcześniej I sekretarz KP Białorusi - przyp. tłum. ¦'*<• 473 ARCHIWUM MITROCHINA członkom Biura Politycznego KPZR wypaczone nieco meldunki wywiadowcze, żeby skłonić ich do podjęcia decyzji o interwencji. Najważniejszy prawdopodobnie, a jednocześnie prawdziwy, materiał o amerykańskiej polityce w stosunku do Czechosłowacji w czasie „praskiej wiosny" dotarł do Centrali z rezydentury w Waszyngtonie, gdzie dynamiczny, trzydziestoczteroletni kierownik Pionu PR Oleg Kaługin uzyskał dostęp do, jak meldował, „absolutnie wiarygodnych dokumentów". Świadczyły one, że ani CIA, ani żadna inna amerykańska instytucja nie manipuluje ruchem reformatorskim w Czechosłowacji. Dokumenty te nie pasowały jednak do zatwierdzonej przez Andropowa tezy o imperialistycznym spisku, a zatem nie przedstawiono ich członkom Biura Politycznego. Po powrocie do Moskwy Kaługin był zaskoczony decyzją Centrali, że jego „meldunki nie powinny być przekazywane dalej i zostały zniszczone". Natomiast z rozkazu Andropowa „KGB podsycało obawy, że Czechosłowacja padnie ofiarą agresji NATO lub przewrotu"65. Podczas narady w Moskwie 18 sierpnia przywódcy Związku Sowieckiego i czterech krajów Układu Warszawskiego, na których „można było polegać" - Bułgarii, NRD, Węgier i Polski - wyrazili formalną zgodę na inwazję na Czechosłowację, największą operację wojskową w Europie od zakończenia II wojny światowej66. W Pradze 20 sierpnia o szesnastej „zaufani" ludzie z StB zostali poinformowani o planach inwazji przez pro-sowieckiego zastępcę Pavla, Viliama Śalgovića. Miała rozpocząć się w nocy, a im wyznaczono zadanie udzielenia pomocy wkraczającym jednostkom Układu Warszawskiego. Jousef Houska, zdymisjonowany dwa miesiące wcześniej przez Pavla, powrócił, by objąć dowodzenie StB. Dwudziestego pierwszego sierpnia około dziewiątej rano, kiedy oddziały sowieckie opanowały już strategiczne punkty Pragi, weteran StB pułkownik Bohumil Molnar, który swego czasu otrzymał w prezencie od byłego przewodniczącego KGB Iwana Sierowa pistolet automatyczny z wygrawerowaną dedykacją w podzięce za pomoc w zdławieniu w 1956 roku powstania na Węgrzech, wydał rozkazy aresztowania Dubćeka i pozostałych reformatorów z prezydium KPCz. Otrzymali je oficerowie StB, dobrani wcześniej przez KGB67. Pod eskortą oficerów KGB aresztowanych zaprowadzono do gabinetu Dubćeka w gmachu Komitetu Centralnego. Tam jeden z oficerów „mechanicznym głosem", jak zapamiętał Dubćek, wyrecytował jak drugorzędny aktor formułkę: „Aresztuję was w imieniu rządu robotniczo-chłopskiego kierowanego przez towarzysza Indrę". Po pauzie, która wyglądała, jakby chciał sobie przypomnieć resztę tekstu, dodał, że Dubćek i jego koledzy zostaną wkrótce postawieni 474 OPERACJE PROGRIESS - I przed trybunałem rewolucyjnym, któremu będzie przewodniczył Alois Indra68. Indra i najważniejsi członkowie dobranej przez Moskwę ekipy, która miała przejąć władzę, czekali ukryci w budynku ambasady sowieckiej69. Plany inwazji trzeba było jednak zmodyfikować. Indra i jego kamaryla blednie zapewniali Moskwę, że inwazję poprze większość kierownictwa KPCz70. Tymczasem Dubćek zachował większość w prezydium partii oraz cieszył się nadal kolosalnym poparciem społecznym, co zmusiło Moskwę do porzucenia planu zainstalowania marionetkowego rządu. Trzeba było negocjować z Dubćekiem. Sprowadzono go z najbliższymi współpracownikami z kierownictwa na Kreml pod eskortą KGB i tak długo straszono, aż się poddał. Breżniew trzymał się w rozmowach sfabrykowanego przez KGB scenariusza o siłach „antysocjalistycznych", szykujących przewrót. .RIES5 w C Wychodzą teraz na jaw podziemne stanowiska dowodzenia i skrytki z bronią. Osobiście nie chcemy was o nic oskarżać. Nie twierdzimy, że to wy jesteście winni. Być może nic o tym nie wiedzieliście [...] Wraz z przedłużaniem się rozmów sowieckie Politbiuro przeszło po kilku dniach od próśb, usprawiedliwiania inwazji i udawania bratniej solidarności do zastraszania i wymuszania. Dubćek czuł, że nie ma innego wyjścia, jak zgodzić się na podstawowe żądania Kremla: „Nie mogło być inaczej. Kierowaliśmy okupowanym krajem, w którym sowiecka lufa wodziła za każdym naszym ruchem". Delegacja czechosłowacka podpisała 26 sierpnia tajny protokół, akceptujący „tymczasową" okupację sił Układu Warszawskiego. Anulowane zostały decyzje podjęte przez zwołany naprędce 22 sierpnia Nadzwyczajny XIV Zjazd KPCz, który potępił inwazję. Z partii, rządu, radia i telewizji usunięto najbardziej nielubianych w Moskwie czołowych reformatorów71. Kreml uważał protokół moskiewski za początek procesu „normalizacji", zmieniającego „praską wiosnę" w mroźną zimę. W napisanej później oficjalnej historii KPCz znalazła się skarga: Prawica [...] nadal utrzymywała kluczowe stanowiska w partii, aparacie państwowym i środkach masowego przekazu [...] Siły marksizmu-leninizmu w partii i społeczeństwie prowadziły od sierpnia 1968 roku do kwietnia 1969 roku trudną i skomplikowaną walkę, charakteryzującą się stopniowym ustępowaniem prawicy. !ULlO!.;'.'-nLvF-iS.l pf?V,i -I ¦¦ ¦ ;' -Vi 475 "I-1 ARCHIWUM MITROCHINA Andropowa najbardziej niepokoiło utrzymywanie się silnej „prawicy" w StB pomimo aresztowania Houski i czołowych reformatorów. Z meldunków oficerów KGB w Pradze wynikało, że najtrudniejsza sytuacja panowała w wywiadzie zagranicznym. W Pierwszym Zarządzie [wywiad zagraniczny StB] nadal gorzeją nastroje nacjonalistyczne i notuje się zjawiska o charakterze antysowieckim: usuwanie sowieckich flag, [wrogie] hasła, ataki na sowieckie oddziały wojskowe wysłane do ochrony starej siedziby Pierwszego Zarządu. Oficerowie wywiadu schodzą do podziemia i oddają tam swoje przepustki lub powstrzymują się od pracy w proteście przeciwko przybyciu wojsk sowieckich. Oburzenie Centrali wywołały zwłaszcza rezolucje, przyjęte przez plenum komitetu zakładowego partii przy Pierwszym Zarządzie StB. rotu -'. - ¦ fy Komuniści organizacji partyjnej Pierwszego Zarządu witają z zadowoleniem -rt: powrót delegacji czechosłowackiej z Moskwy i wyrażają swą radość z faktu, '<¦' że towarzysze Dubćek, Smrkovsky, Ćernik, Kriegel, Svoboda i inni mają możliwość kontynuowania swych zadań konstytucyjnych i partyjnych [w rzeczywistości Kriegel został usunięty z kierownictwa na żądanie Moskwy]. -iii Wyrażając zaufanie do nich, komuniści organizacji partyjnej Pierwszego Za-?% rządu będą nadal udzielać im swego pełnego poparcia we wdrażaniu [reformatorskiego] programu działania Komunistycznej Partii Czechosłowacji. 2. Komunistyczna organizacja partyjna Pierwszego Zarządu wyraża zaniepoko-i#Ł jenie treścią komunikatu końcowego po rozmowach w Moskwie, który -e}; odzwierciedla fakt, że rozmowy nie toczyły się w równoprawnych warunkach, lecz pod naciskiem i • przy obecności sił okupacyjnych na terytorium Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej. 3. Komuniści ponownie wyrażają pełne poparcie praworządnie wybranemu kierownictwu Czechosłowackiej Służby Wywiadowczej i witają jego powrót do pełnienia obowiązków. Komuniści domagają się pilnego dochodzenia w sprawie przypadków odwoływania rozkazów tego kierownictwa, jak również rozkazów wydanych przez ministra spraw wewnętrznych Pavla [usunięty na żądanie Moskwy]. W związku z tym konieczne jest również określenie roli, jaką odegrali oficerowie sowieckiego KGB. Organizacja partyjna uznaje decyzje XIV Zjazdu [anulowane protokołem -Bu moskiewskim] za prawomocne i całą odpowiedzialność za kryzys składa na -tHr wojska sowieckie73. 476 OPERACJE PROGRIESS - 1 KGB dowiedziało się też, że rezydent StB w Nowym Jorku o pseudonimie PATERA bezskutecznie namawiał czechosłowackiego ministra spraw zagranicznych Jifiego Hajka do złamania ustaleń protokołu moskiewskiego i poruszenia sprawy inwazji sowieckiej na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ. „Jeśli nie wniesiecie kwestii czechosłowackiej na forum Rady Bezpieczeństwa, to społeczeństwo okrzyknie nas zdrajcami" - argumentował PATERA74. Waszyngtoński rezydent StB ze łzami w oczach zwierzał się w rozmowie z Olegiem Kaługinem: „Moje dzieci będą was nienawidzić za to, co zrobiliście z naszym krajem. Nigdy wam nie wybaczą tego, co się stało"75. Dopiero po kilku latach „zdrowym siłom", jak to określało KGB, udało się wyplenić ostatnie pozostałości rewizjonizmu w szeregach StB. Jeszcze po zakończeniu inwazji nielegałowie KGB byli osią przyjętej przez Andropowa taktyki penetracji i destabilizacji sił „prawicowych"76. Operacje PROGRIESS w Czechosłowacji wsparły przy tym służby wywiadowcze krajów bloku sowieckiego. Mielke, który w czasie „praskiej wiosny" wysłał do Czechosłowacji wschodnioniemieckich nielegałów, informował 25 sierpnia Centralę, że odkomenderował do Pragi kolejną grupę razem z ekipą oficerów Stasi, którzy mają koordynować ich dzia-tania i utrzymywać łączność z rezydenturą KGB77. We wrześniu Andro-pow i naczelnik PZG Sacharowski wyjechali do Warszawy uzgodnić plan udziału polskiej Służby Bezpieczeństwa, która miała oddelegować swoich agentów i nielegałów do spenetrowania czechosłowackiego „kontrrewolucyjnego podziemia", środowisk emigracyjnych i wrogich służb wywiadowczych78. Jak wynika z materiałów czytanych przez Mitrochina, najcenniejszym, chociaż nieświadomym źródłem KGB w szeregach czechosłowackich „kontrrewolucjonistów" był Leo Lappi (pseudonim FREDDI), niegdyś więzień polityczny, a potem założyciel klubu K-231. Lappi miał obywatelstwo czechosłowackie, ale był rdzennym Niemcem, co czyniło go łatwiejszym obiektem urabiania przez nielegałów. Mówił bowiem po niemiecku w przeciwieństwie do większości Czechów i Słowaków, którzy nie znali języków obcych. Pierwszy kontakt z Lappim nawiązała w październiku 1968 roku AŁŁA, udając jak zwykle obywatelkę niemieckojęzycznego kantonu Szwajcarii79. Po mniej więcej dwóch miesiącach przekazała go ARTIOMOWEJ, podającej się za Austriaczkę, prowadzącą interesy w Czechosłowacji80. Od lutego 1969 roku przejął go FIODOROW, który odtąd prowadził już Lappiego do końca operacji. FIODOROW posługiwał się zachodnioniemieckim paszportem, wystawionym na nazwisko 477 ARCHIWUM M1TROCHINA „Walter Brade". W latach siedemdziesiątych należał najlepszych nielegałów, wyspecjalizowanych w zagadnieniach czechosłowackich. AŁŁA i ARTIOMOWA poinformowały, że Lappi utrzymuje się z wynajmowania pokoi cudzoziemcom, a więc FIODOROW nawiązał z nim kontakt pod pretekstem poszukiwania mieszkania na czas prowadzenia interesów w Pradze81. Lappi nie domyślał się, że AŁŁA, ARTIOMOWA i FIODOROW są nielegalami KGB, przysłanymi z zadaniem zniszczenia pozostałości „socjalizmu z ludzką twarzą". Wręcz odwrotnie, przekonali go, że są przyjeżdżającymi z Zachodu sympatykami „praskiej wiosny", gotowymi zrobić co tylko potrafią dla przywrócenia jej ideałów. Wiedząc 0 powszechnym na Zachodzie potępieniu sowieckiej okupacji, Lappi uwierzył, że jego nowi znajomi, Szwajcarka, Austriaczka i Niemiec, to szczerzy przyjaciele. Zaufanie to cynicznie wykorzystywał FIODOROW Lappi ufał mu do tego stopnia, że wyjeżdżając na urlop do Rumunii zostawił mu mieszkanie pod opieką. Lappi wprowadził FIODOROWA w środowisko działaczy klubu K-231 i skontaktował go z przywódcami Partii Chrześcijańskich Demokratów, Partii Ludowej i Partii Socjalistycznej, które w czasie „praskiej wiosny" usiłowały odbudować struktury 1 odzyskać wiarygodność. Występował często jako tłumacz w rozmowach FIODOROWA z liderami tych ugrupowań. Niektóre z meldunków FIODOROWA ze spotkań z „kontrrewolucjonistami" uważano w Centrali za tak cenne, że przekazywano je do wiadomości członkom Biura Politycznego82. ęąrMtr^ąn^m^iMmii^MKihfi-ii^Tminir^h' W aktach KGB nie zapisano oczywiście, co czuli nielegalowie, zdradzając ufających im bohaterskich weteranów „praskiej wiosny". W przeciwieństwie do członków sowieckiego kierownictwa i sowieckiego społeczeństwa, które nie miały pojęcia o życiu za granicą, nielegalowie mieszkali na Zachodzie i znali realia życia w Czechosłowacji. Mieli zbyt duże doświadczenie, żeby wmawiać sobie, iż uczestniczą w krucjacie moralnej w obronie wartości socjalizmu przed zakusami zachodniego imperializmu. Do Zarządu S często napływały skargi na nieodpowiednie zachowanie się nielegałów po przyjeździe z zagranicy, na ich „błędny" stosunek do życia w Związku Sowieckim83. Zdarzały się przypadki tak poważnych „błędów", że trzeba było raptownie skrócić karierę nielegała. wtafimealA «ac9«fcftó$btołp ,pW©Mffi W 1966 roku przedstawicielstwo KGB w Budapeszcie donosiło złośliwie Centrali o politycznie błędnych uwagach, poczynionych przez nie-legałkę o pseudonimie ERNA, która zatrzymała się w Moskwie w drodze 478 OPERACJE PROGRIESS - I I z urlopu na placówkę do Kanady. Wśród uwag, które, jak informowano, „zaszokowały" kolegów z KGB, były stwierdzenia: W Moskwie bałam się wyrażać otwarcie to, co myślę o pewnych sprawach. Wiedziałam, że ich zdaniem stałam się trochę zbyt burżuazyjna. "jasiqo dó?.cxre Dlaczego partia zezwala na tworzenie nowego kultu jednostki Chruszczowa? Nie mogę zrozumieć, dlaczego Chruszczow jednoosobowo podejmuje decyzje w sprawach istotnych dla partii i państwa. A co robią pozostali członkowie Komitetu Centralnego? Czyżby już zapomnieli o konsekwencjach kultu jednostki Stalina? Po co wystrzeliwuje się tyle sputników? Czy nie byłoby lepiej zająć się ważniejszymi problemami na Ziemi? Upłynęło dwadzieścia lat od zakończenia wojny, a społeczeństwo nadal nie ma dóbr materialnych, których potrzebuje i na które zasłużyło. A przecież dobra te są od dawna dostępne nawet dla najskromniej zarabiających mieszkańców Zachodu!84 .'/ Tylko niewielu nielegałów miało odwagę otwarcie wyrażać tak obrazo-burcze poglądy. Niektórzy z pewnością myśleli podobnie, co rodziło w nich cynizm, pogłębiony osobistymi doświadczeniami wyniesionymi z Czechosłowacji. ;, siwymi >¦¦ Jv,,».. ,r! Pewien obraz odczuć GROMOWA z grupy pięciu pierwszych nielegałów, wysłanych do Czechosłowacji z zadaniem spenetrowania „prawicowych" środowisk w czasie „praskiej wiosny", dają wspomnienia jego młodszego brata Olega Antonowicza Gordijewskiego. W latach 1963-1972 Oleg Gordijewski sam pracował w Zarządzie do spraw nielegałów PZG oraz w Pionie N rezydentury w Kopenhadze. Jego brat GROMÓW urodził się w 1933 roku i, jak wspominał Oleg, „wyrastał wśród chłopców zbrutalizowanych przez wojnę". Gdy dorósł, stał się cynikiem, podchodzącym materialistycznie do życia. Wolał mieszkać na Zachodzie niż w stosunkowo uboższej Czechosłowacji. Kiedy Oleg radził się go podczas szkolenia, czy wybrać kurs języka czeskiego, czy szwedzkiego, starszy brat tłumaczył: „Jeśli wybierzesz czeski, to spędzisz resztę życia, siedząc w marnym konsulacie w Pradze lub Bratysławie [...] [ale] Szwecja to piękny kraj [...] można z niej jeździć po całej Europie"85. Nie tak cyniczny w stosunku do Czechów był FIODOROW W swoich meldunkach, opisując Centrali działania Armii Sowieckiej w Czechosłowacji, stwierdzał: „Siły sowieckie odgrywają rolę milicjanta na skrzyżowaniu w gęstym ruchu ulicznym. Każdy go widzi i jedzie zgodnie z przepisami". Innymi słowy, społeczeństwo Czechosłowacji zostało zastraszone i jest posłuszne86. 479 ARCHIWUM MITROCHINA W przypadku niektórych nielegałów ich czechosłowackie doświadczenia spowodowały poważniejsze konsekwencje. AŁŁA usiłowała kilka lat później popełnić samobójstwo. Z jej akt wynika, że KGB składało jej załamanie na karb porzucenia jej przez aktualnego partnera87, ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że blizny na jej psychice zostawiła zdrada ludzi, z którymi przyjaźniła się w Czechach. Częściej spotykaną reakcją nielegałów na pracę w Czechosłowacji było sięganie po alkohol. GROMÓW nie potrafił przestać pić, nawet gdy zaraził się zapaleniem wątroby w trakcie wykonywania zadań na Dalekim Wschodzie. Zmarł w 1972 roku, mając zaledwie trzydzieści dziewięć lat88. Również BOGUN i jego żona wpadli w alkoholizm. W 1976 roku BOGUN przeszedł „pełną kurację terapii antyalkoholowej" w szpitalu wojskowym w Burdenku, a jego żonę leczono z alkoholizmu na oddziale psychoneurologicznym Centralnej Polikliniki KGB. BOGUN był przez kilka lat głęboko zaangażowany w operacje PROGRIESS w Czechosłowacji i w innych krajach Europy Wschodniej. Jak się wydaje, okres ten silniej negatywnie oddziałał na jego psychikę niż wcześniejsze obowiązki nielegała w Stanach Zjednoczonych 89. Sowiecka inwazja na Czechosłowację miała czasem decydujący wpływ na losy oficerów Zarządu do spraw nielegałów. Brat GROMOWA, Oleg Gordijewski, który w czasie „praskiej wiosny" służył na placówce w Kopenhadze, wspominał: „Był to potworny moment, obrzydliwy dzień, który zmienił kierunek mego życia". Zdławienie praskiej nadziei przekonało go, że sam charakter monopartyjnego państwa sowieckiego niszczy wszelką ludzką swobodę. Przez kilka lat zastanawiał się, co zrobić, żeby zachwiać tym systemem, aż podjął decyzję nawiązania kontaktu z brytyjskim wywiadem i stał się agentem penetracyjnym wewnątrz KGB90. Przypisy 1. Andrew oraz Gordijewski, KGB, rozdz. 9. 2. Leonhard, Child ofthe Revolution, s. 303. Leonhard towarzyszył Ulbrichto-wi w powrocie z Moskwy. 3. Andrew oraz Gordijewski, KGB, rozdz. 9. ..jrj 4. Szasz, Molunteers for the Gallows, s. 105. 5. Flocken oraz Scholz, Ernst Wollweber. 6. Po usunięciu z partii w 1958 roku Wollweber żyłw cieriiu aż do śmierci w 1967 roku; Childs oraz Popplewell, The Stasi, s. 64-65. V f, 480 OPERACJE PROGRIESS - 1 7. Kopacsi, Au nom de la classe owriere, s. 119-122. Mikojan i Susłow, którzy przyjechali w tajemnicy do Budapesztu zaraz na początku rewolucji, meldowali Moskwie 24 października: „Jednym z najpoważniejszych błędów towarzyszy węgierskich było, że do minionej północy nie zezwalali nikomu strzelać do uczestników rozruchów"; „Soviet Documents on the Hungarian Revolution", s. 29. -¦ H -t- *:vV 8. Kopacsi, Au nom de la classe ouuriere, s. 122, 240-248.1 *ivd *"ni: f«"*T 9. Najlepszy opis represji z czasów rewolucji na Węgrzech w języku angielskim, oparty na nieograniczonym dostępie do archiwów węgierskich i ograniczonym do źródeł sowieckich. Jeden z tomów redagował profesor Gyórgy Li-tvan, dyrektor Instytutu Historii Węgierskiej Rewolucji 1956 Roku, The Hungarian Reuolution of 1956. 10. k-19, 136. v-7,«r^f jł«uuu() ll.t-7,299. vbwjn«{' 'Ojn* ' 12. k-19, 136. fity^,\cwł^b''• .uimeJ .1 W oi 23. Szewczenko, Breaking with Moscow, s. 104. .'-taeboąńn wfełws 24. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 434-435. 'San swisbw/M 25. k-16, 250; tom 6, rozdz. 5, część 1; tom 7, rozdz. 7, 68.WI w bfejifys 26. t-19, 299. i%^l.jhsp2nf 46. Dubćek, Hope Dies Last, s. 150; Skilling, Czechoslovakia's Interrupted Revo-lution, s. 231, 879. 47. k-20, 79. Strougal stracił stanowisko w sekretariacie KC KPCz w trakcie kwietniowych przetasowań. W styczniu 1970 roku objął po Ćerniku stanowisko premiera. 48. August oraz Rees, Red Star over Prague, s. 126-127; Dubćek, Hope Dies Last, s. 145-146; Dawisha, The Kremlin and tbe Prague Spring, s. 63. 49. Dubćek, Hope Dies Last, s. 160. 'A s«jtk{ mbtin rnin 50. k-19, 655. k-20, 95. .bórb 483 ARCHIWUM MITROCHINA 51. W kwietniu 1968 roku GROMÓW otrzymał odznakę „Zasłużonego oficera KGB" za udział w eksfiltracji FAUSTA (Jewgienija Iwanowicza Uszakowa, A który przybrał tożsamość „martwego dublera" Olafa Carla Svensona); k-16, 501; k-20, 94; por.: Gordijewski, Next Stop Execution, s. 188. 52. k-19, 655. 53. k-19, 655. 54. Skilling, Czechoslouakia's Interrupted Reuolution, s. 69, 568, 576, 696. 55. W aktach KGB wynotowanych przez Mitrochina znajdowała się informacja, , że GURIEW dostał do pomocy w porwaniu Ćernego opryszków Służby V o na- ,( zwiskach Aleksiejew i Iwanów. Drugą parę funkcjonariuszy Służby V, Piętrowa i Borisowa, otrzymał do pomocy GROMÓW, który miał uprowadzić Pro-chazkę; k-19, 655. 56. k-19, 655; k-20, 95. 57. k-20, 155, 156, 203. 58. k-20, 89. 59. August oraz Rees, Red Star ouer Prague, s. 129; Valenta, Souiet Interuention in Czechoslouakia, 1968, s. 63-64; k-20, 203. 60. Pichoja, Czechosłowakija 1968 god, część 1, s. 35 i następne; Gardner, The Souiet Decision to lnuade Czechoslouakia. 61. August oraz Rees, Red Star ouer Prague, s. 129; Valenta, Souiet Interuention in Czechoslouakia, 1968, s. 63-64. 62. August oraz Rees, Red Star over Prague, s. 140-141. Mitrochin odnotował plan KGB „wykonania zadań specjalnych na dziewięciu osobach" w Czechosłowacji w sierpniu 1968 roku, ale nie podał dalszych szczegółów; k-20, 203. 63. k-19, 644. 64. Taką interpretację podał Frantiśek August, oficer StB, który zbiegł na Zachód. Według Augusta Frouz był „sowieckim agentem"; August oraz Rees, Red Star ouer Prague, s. 128. 65. Wywiad z Kaługinem w dzienniku „Komsomolska Prawda", 20 czerwca 1990 roku oraz w: „Moscow News", 25/1990; Andrew oraz Gordijewski, ' KGB, s. 487-488; Kramer, The Prague Spring and the Souiet Inuasion of Czechoslouakia, część 2, s. 6. 66. Stenogram z posiedzenia Politbiura 15-17 sierpnia 1968 roku, na którym uzgodniono ostatnie szczegóły inwazji, nie jest jeszcze dostępny. 67. Littell (red.), The Czech Black Book prepared by the Czechoslouak Academy of Sciences, s. 64-70; August oraz Rees, Red Star ouer Prague, s. 134-135. 68. Dubćek, Hope Dies Last, s. 183. 69. Littell (red.), The Czech Black Book prepared by the Czechoslouak Academy of Sciences, s. 70. 70. Kramer, The Prague Spring and the Souiet Inuasion of Czechoslouakia, część 2, s. 3. 71. Dubćek, Hope Dies Last, rozdz. 22-25. 72. An Outline of the History of the CPCz, s. 305. 73. k-19, 644. 74. k-19, 644. Z notatek Mitrochina jasno nie wynika, czy PATERA to pseudonim nadany przez StB, czy przez KGB, czy też jest to fałszywe nazwisko. 484 OPERACJE PROCiRIESS - I 75. 76. 77. 78. 79. 80, 81, 82, 83, 84, Kaługin, Spymaster, s. 107. Kaługin był „głęboko poruszony słowami rezydenta". W sierpniu 1968 roku wysłano do Czechosłowacji czternastu nielegałów; k-20, 182; większość z nich niemal z pewnością wypełniała już wcześniej krótkie zadania w czasie „praskiej wiosny". W sumie w latach 1968-1969 wysłano do Czechosłowacji dwudziestu dziewięciu nielegałów, zazwyczaj w kilku misjach; k-20, 203. o{mnK-a^ .^rv..- trenera zwycięskie? rep :iia trakowa!:* podf^iiwic 90, k-16, 329; k-20, 150, 187. k-16, 329; k-20, 176. k-16, 329; k-19, 158. tom 8, rozdz. 8 oraz aneks 1. ERNA, wcześniejszy pseudonim NORA, urodziła się we Francji w 1914 roku. Jej rodzicami byli Hiszpanie. Została działaczką komunistyczną, w czasie wojny domowej dowodziła kompanią karabinów maszynowych. W 1939 roku przeniosła się do Rosji, przyjęła obywatelstwo sowieckie i w 1941 roku wstąpiła do NKWD. W latach 1946-1952 pracowała jako nielegałka we Francji, a w latach 1954-1957 w Meksyku. W 1958 roku przeniosła się do Montrealu. Pomimo swego krytycyzmu ERNA zapewniała zaszokowanych kolegów w Budapeszcie, że jest nadal przekonaną leninistką. W połowie lat siedemdziesiątych rozczarowała się jednak do tego stopnia, że zerwała kontakt z KGB. Gordijewski, Next Stop Execution, s. 81-82. tom 3, aneks 3. Gordijewski, Next Stop Execution, s. 187. k-8, 78; k-19, 158, 298, 415, 454; tom 6, rozdz. 1; tom 6, rozdz. 5, część 3. Gordijewski, Next Stop Execution, s. 172-173; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 491-492. ?fif i i 16 Operacje PROGRIESS Część 2: Szpiegowanie w bloku sowieckim 5v. W r ^iorny^a-^ch pr?.rz M'frs'- Mat au p>t;mocy t,.«Kv»iv: Osiem miesięcy, które upłynęły bezpośrednio po inwazji sowieckiej, Dubćek opisywał jako „zorganizowany odwrót, podczas którego nie oddano ani cala terytorium bez dobrze skalkulowanego oporu"1. Byt to jednak opór z góry skazany na przegraną. Pozycja Dubćeka i reformatorów w kierownictwie państwa stale słabła wskutek skumulowanych nacisków Moskwy i starej gwardii w KPCz, a także byłych sojuszników, którzy dla ratowania własnej kariery stanęli przy rydwanie zwycięzcy. ,inwq,. Pretekstem do usunięcia Dubćeka stały się mistrzostwa świata w hokeju na lodzie w marcu 1969 roku w Sztokholmie. Sam Dubćek wspominał, że 21 marca „cały kraj wpatrzony był [w telewizory], jak reprezentacja Czechosłowacji gra przeciwko Sowietom. To było coś więcej niż hokej. To była powtórka przegranej wojny [...]". Ogólnonarodowa radość z czechosłowackiej wygranej skłoniła KGB do sprowokowania z pomocą kapusiów z StB antysowieckich zamieszek po wyznaczonym na 28 marca rewanżowym meczu obu drużyn. Krótko przed meczem grupa tajniaków przebranych za pracowników służb miejskich wyładowała stos płyt chodnikowych przed biurem sowieckich linii lotniczych Aerofłot na placu Wacława. Z dokumentów praskiej milicji wynika, że akcją kierował bezpośrednio sowiecki agent w czechosłowackim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych2. Zaraz po meczu, wygranym ponownie przez reprezentację Czechosłowacji, tajniacy StB wmieszali się w rozradowany ttum i zaczęli rzucać przygotowane uprzednio płyty w witryny biura Aeroftotu. Wyciągnięte ze środka meble zwalono na stos i podpalono. Moskwa miała teraz sfabrykowane dowody, jakich potrzebowała, żeby zażądać „ścięcia głowy kontrrewolucji". Dubćek uznał, że nie ma innego wyjścia, jak podać się do dymisji. „Inaczej Sowieci przygotowaliby kolejną prowokację, która mogła doprowadzić do zamieszek, a nawet do krwawej łaźni"3. Zrezygnował 17 kwietnia, a stanowisko I sekretarzaKC KPCz objął po nim I sekretarz Komunistycznej Partii Słowacji, Gustav 486 OPERACJE PROGRIESS - 2 Husak. Zawiadamiając przez radio o swoim odejściu Dubćek nie wytrzyma! napięcia i rozpłakał się. Operacje PROGRIESS w Czechosłowacji trwały nadal. Wyższy oficer Zarządu S w PZG Dmitrij Kiriłłowicz Wietrow przybył do Pragi, by koordynować pracę nielegałów, którzy penetrowali szeregi niepoprawnych reformatorów4. Pozując na zwolenniczkę „praskiej wiosny" ze Szwajcarii, Galina Winogradowa (AŁŁA) otrzymała polecenie, by urobić Ladislava Lebovića (nadano mu pseudonim CHAN), trenera zwycięskiej reprezentacji hokejowej, którego Centrala traktowała podejrzliwie5. Nielegal Jurij Linów (pseudonim KRAWCZENKO) udawał Austriaka i w tej roli zdobył zaufanie międzynarodowego arcymistrza szachowego i komentatora sportowego Ludka Pachmana, organizatora podziemnych stacji radiowych, które nadawały program po wkroczeniu wojsk sowieckich. Gdy tylko Linów zidentyfikował przyjaciół i współpracowników Pachmana gotowych kontynuować „walkę z sowieckim okupantem", szachistę aresztowano i uwięziono6. :I Przedstawicielstwo KGB w Pradze było zadowolone z odejścia Dubćeka, ale jego następca Gustav Husak nie cieszył się zaufaniem oficerów sowieckiego wywiadu zagranicznego. Husak dostał się w 1952 roku do więzienia pod sfabrykowanym zarzutem trockizmu i „burżua-zyjnego nacjonalizmu". Teraz przedstawicielstwo KGB donosiło, że „dziewięć lat spędzonych w więzieniu zostawiło ślady w psychice Hu-saka i wykazuje on nieuzasadnione pobłażanie dla otwartych przeciwników linii Komunistycznej Partii Czechosłowacji". Skarżono się też Centrali, że w kierownictwie KPCz „brak prawdziwej jedności wewnętrznej" i istnieje w nim podział na „internacjonalistów" takich jak Bi-lak i Indra, którzy poparli interwencję sowiecką w sierpniu 1968 roku, oraz „realistów" pod przewodnictwem Strougala, którzy przeciwstawiali się interwencji, ale teraz pogodzili się z nią. Obie frakcje walczą o władzę i starają się przejąć kluczowe stanowiska oraz wprowadzić swoich ludzi do aparatu partyjnego7. W 1970 roku w walce tej obie strony odnosiły sukcesy. W styczniu Strougal zastąpił Cernika na stanowisku premiera. Jednocześnie Bilakowi powierzono przeprowadzenie czystki w szeregach KPCz i usunięcie reformatorów w kampanii wymiany legitymacji partyjnych8. Prawą ręką Bilaka został inny przedstawiciel frakcji twardogłowych, Miloś Jakeś, przewodniczący komisji rewizyjnej i kontroli partyjnej Komitetu Centralnego KPCz. Jakeś regularnie informował przedstawicielstwo KGB o postępach czystki9. 487 ARCHIWUM M1TROCHINA Siedemnaście lat później Jakeś zmienił Husaka na stanowisku sekretarza generalnego KPCz. W konkluzji oceny pracy przedstawicielstwa i rezydentury KGB w Pradze za rok 1970 Centrala zwracała uwagę, że: Blok sil rewizjonistycznych i antysocjalistycznych w Czechosłowackiej Republice Socjalistycznej poniósł polityczną klęskę. Zlikwidowano legalne ośrodki ideologiczne prawicowego skrzydła. Usunięto ze sceny politycznej i z szeregów partii głównych ideologów czechosłowackiej odnowy. Podjęto środki dla oczyszczenia aparatu państwowego z najbardziej aktywnych nosicieli prawicowego zagrożenia. Mimo to nie można powiedzieć, żeby wymiana legitymacji partyjnych Komunistycznej Partii Czechosłowacji oczyściła całkowicie jej szeregi z wrogich i obcych elementów10. ,K»I>iw <*q ; Indra, upatrywany początkowo przez Moskwę na człowieka, który obejmie władzę po wkroczeniu wojsk Układu Warszawskiego i stanie na czele „rządu robotniczo-chłopskiego", cierpliwie „zabijał czas", wyglądając sposobności upomnienia się o stanowisko sekretarza generalnego - donosiło przedstawicielstwo KGB11. Były to próżne oczekiwania i nadzieje. Agenci KGB i sowieccy sługusi wewnątrz KPCz nadal protestowali, że Strougal i inni byli reformatorzy zatrzymali zbyt duże wpływy kosztem prawdziwych przyjaciół Związku Sowieckiego. Jaroslav Zeman, informator KGB w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, donosił, że Strougal dyskryminuje internacjonalistów: „A kim jest Strougal? W 1968 roku gotował się już do emigracji na Zachód i miał gotówkę i dokumenty przygotowane do ucieczki". Przefarbowane lisy mają się dobrze pod patronatem Strougala, natomiast „funkcjonariusze, którzy współpracowali ze Związkiem Sowieckim, zostali zepchnięci na margines Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej, są trzymani w niewiedzy, nie awansuje się ich i nie nagradza"12. Do stycznia 1971 roku zwolniono ze służby trzystu siedemdziesięciu oficerów wywiadu zagranicznego, a stu siedemdziesięciu usunięto z partii. Wymieniono całą starszą stopniem kadrę StB oraz wielu młodszych oficerów13. Nie zadowoliło to jednak Centrali. Przedstawicielstwo KGB otrzymało w 1971 roku instrukcję, by naciskać „w taktowny sposób" na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i StB i wymóc przeprowadzenie głębokiej reorganizacji czechosłowackiego wywiadu „z uwagi na fakt, że centralny aparat był skażony i istnieje możliwość, że znaleźli się w nim 488 OPERACJE PROGRIESS - 2 agenci i przeciwnicy". Centrala liczyła w swoich planach na aktywną pomoc zreorganizowanego StB w wywiadzie naukowo-technicznym, plasowaniu nielegałów oraz w innych operacjach PZG14. Pomimo stałego powątpiewania w wiarygodność niektórych funkcjonariuszy StB przedstawicielstwo KGB informowało, że minister spraw wewnętrznych Radko Kaśka wykazuje we współpracy zadowalający poziom uległości: ?o« Wfrtitt Wśród przekazanych nam przez Kaśkę wiadomości nie odnotowaliśmy żadnej niewiarygodnej lub nieobiektywnej informacji. Dotychczas informował nas rzetelnie i szczegółowo o wewnętrznych procesach politycznych w Czechosłowacji i o sytuacji panującej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych15. "' ł KGB otrzymywało od StB rozkazy operacyjne i sprawozdania, a także przedstawiano mu do aprobaty propozycje zmian personalnych16. Zgodnie z wytycznymi Husaka Kaśka zaczął zbierać potajemnie materiały operacyjne o „czołowych postaciach prawicy", żeby ustalić, kto naruszył prawo17. KGB było jednak niemile zaskoczone, gdy w marcu 1971 roku Kaśka zapytał, czy przedstawicielstwo nie ma jakichś „negatywnych informacji" o zachodnich kontaktach przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego * Dalibora Hanesa. Zakłopotana Centrala wiedziała, iż jeśli odpowie na pytanie Kaski, to potwierdzi, że „KGB zbiera informacje o politykach bratnich partii w zaprzyjaźnionych krajach" (co było zgodne z prawdą). Szef przedstawicielstwa KGB w Pradze J.jG. Sinicyn otrzymał więc instrukcję, aby udzielił wymijającej odpowiedzi, że „nie stwierdzono powiązań Hanesa z obcymi wywiadami", oraz wyjaśnił, że KGB nie będzie w stanie odpowiadać na podobne pytania w przyszłości, ponieważ przestrzega zasady nieszpiegowania sojuszników. Centrala poinformowała przy tym prywatnie Sinicyna o rozmowie Bilaka z sowieckim ambasadorem, któremu doniósł, że Hanes „zajął niewłaściwe stanowisko" w czasie „praskiej wiosny", a jego ojciec ponosi odpowiedzialność za zdławienie w latach międzywojennych robotniczego protestu na Słowacji18. Jakiś czas później Hanes został usunięty, a na jego miejsce przyszedł niepodważalny w swej ortodoksji Alois Indra19. Czwartego maja 1971 roku Kaśka spotkał się z zastępcą przewodniczącego KGB Siemionem Konstantinowiczem Cwigunem i poinformował Poprawna nazwa Zgromadzenie Federalne. Najwyższy organ władzy wybierany na pięć lat. Złożony z dwóch izb: Izby Ludu i Izby Narodów - przyp. tłum. 489 ARCHIWUM MITROCH1NA go o postępach „normalizacji" 20. Cwigun zawdzięczał swoje stanowisko faktowi, że należał do najdawniejszych kompanów od kieliszka Leonida Breżniewa*. Kaługin uważał go za „kompletnego durnia, ale stosunkowo nieszkodliwego"21. Zastępca przewodniczącego KGB nie był zadowolony z raportu Kaski. W ciągu dwóch lat KPCz opuściło lub zostało usuniętych około czterystu pięćdziesięciu tysięcy członków, co „osłabiło więź partii ze społeczeństwem"22. Z jednym wyjątkiem zmieniono wszystkich szefów zarządów w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Z StB i pokrewnych instytucji zwolniono w sumie około trzech tysięcy ludzi. Mimo to wszędzie widać było oznaki nastrojów antysowieckich. Sowieckie filmy i sztuki teatralne systematycznie bojkotowano. Na premierę filmu Krem-lowskie kuranty przyszło tylko pięć osób, na drugim pokazie było zaledwie dziesięciu widzów. Notowano liczne anonimowe pogróżki, krążyły złośliwe plotki i pojawiały się akty sabotażu na kolei. Były również osiągnięcia. StB udało się utworzyć fikcyjną organizację, opowiadającą się rzekomo za „socjalizmem z ludzką twarzą", dzięki której zidentyfikowano wielu ukrytych dotychczas zwolenników „praskiej ,wiosny". Kaśka zapewnił też Cwiguna, że on i jego resort pozostają w stałym kontakcie z przedstawicielstwem KGB, kierowanym przez generała Sinicyna23. Wiosną 1972 roku Andropow spotkał się prywatnie z Kaśką. Zachowywał się z większą pewnością siebie niż rok wcześniej Cwigun. Podkreślił, że kręgi opozycyjne w Czechosłowacji są nadal silne pomimo „stabilizacji" i umocnienia autorytetu partii; koła te są infiltrowane przez zachodnie służby wywiadowcze. Penetracja agenturalna opozycji pozostaje więc podstawowym zadaniem StB24. Źródłem informacji o opozycji, do którego Andropow przywiązywał największą wagę, był bez wątpienia Leo Lappi (pseudonim FREDDI). Nielegał FIODOROW, nadal podający się za obywatela RFN i zagorzałego zwolennika „praskiej wiosny", spotykał się regularnie z Lappim w Pradze i Berlinie Wschodnim. Następca Sacharow-skiego na stanowisku naczelnika PZG Fiodor Konstantinowicz Mortin zwrócił się 25 stycznia 1977 roku do Andropowa o zezwolenie na podjęcie próby werbunku Lappiego pod „fałszywą flagą". Podstęp ten miał uczynić z niego nieświadomego agenta KGB, przekonanego, że pracuje dla służby wywiadowczej innego kraju. Andropow zatwierdził plan 29 stycznia. FIODOROW przystąpił do werbunku, podając się za funk- General Cwigun byl również szwagrem Breżniewa i kluczową figurą w familijnych interesach - przyp. tłum. , ¦ . , . OPERACJE PROGRIESS - 2 cjonariusza zachodnioniemieckiej służby BND. Centrala interesowała się Lappim także z innego powodu. Wedle akt KGB jego mieszkający w Republice Federalnej Niemiec brat Karl utrzymywał „bliskie" kontakty z dwoma wpływowymi politykami zachodnioniemieckimi25. Chociaż Kaśka zachowywał się służalczo wobec doradców KGB oraz przeprowadził sięgające głęboko zmiany personalne, Centrala nadal nie była zadowolona z ideologicznej czystości szeregów StB. W sierpniu 1972 roku Andropow powiadomił Komitet Centralny KPZR, że „wewnętrzni przeciwnicy" w StB starają się nie dopuścić do dokończenia „normalizacji" 26. W listopadowym sprawozdaniu KGB dla KC KPZR cytowano skargi agentów i informatorów w czechosłowackim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, że czołowe stanowiska w resorcie zajmują nadal „ludzie, którzy nie budzą politycznego zaufania"27. Do KGB napłynęły też liczne narzekania informatorów oburzonych ulgowymi represjami dla przywódców „praskiej wiosny" i ich rodzin. Viliam Śalgović, który pomagał sowieckiej inwazji w 1968 roku i dwa lata później został w nagrodę członkiem Komitetu Centralnego KPCz, skarżył się, że dzieciom „przywódców prawicy" zezwala się na studiowanie na wyższych uczelniach. Co więcej, dzieci trzech byłych członków prezydium, Dubćeka, Stefana Sadowskiego i Juliusa Turćeka, otrzymały „celujące stopnie" na egzaminach wstępnych28. Skargi Salgovića odzwierciedlają raczej samolubną żądzę prywatnej zemsty, charakterystyczną dla sługusów sowieckich, niż wolę przeprowadzenia czystki na wyższych uczelniach. W latach 1969-1970 zwolniono z pracy dziewięciuset z trzech tysięcy pięciuset profesorów akademickich. Zamknięto redakcje czeskich czasopism kulturalnych i literackich. Bezrobotni uczeni i pisarze musieli szukać zarobku jako czyściciele szaletów, pracownicy budowlani i palacze w kotłowniach. Wkrótce po otrzymaniu literackiej Nagrody Nobla w 1972 roku niemiecki powieściopisarz Hein-rich Boli określił Czechosłowację jako „prawdziwe cmentarzysko kulturalne"29. Wiele meldunków otrzymywanych przez Centralę w okresie „normalizacji" dotyczyło podskórnej walki w kierownictwie KPCz. W grudniu 1972 roku Jakeś skarżył się w przedstawicielstwie KGB, że Husak polecił mu zainstalować podsłuch linii telefonicznych wszystkich członków prezydium KPCz. Atmosfera pracy w Komitecie Centralnym, narzekał Jakeś, zrobiła się tak przykra, że era rządów Novotnego porównywana jest do pięknych, złotych dni30. W lutym 1973 roku Jakeś oraz trzech największych lojalistów sowieckich: członkowie prezydium Kareł Hoffmann ARCHIWUM M1TROCHINA i Antonin Kapek oraz sekretarz KC Miloslav Hruśković, zaprotestowali w KGB przeciwko, jak to określili, „próbom wyślizgania komunistów-in-ternacjonalistów z ważnych stanowisk"31. W 1973 roku przedstawicielstwo KGB meldowało też Moskwie o innych intrygach w łonie partyjnego kierownictwa. Realista, premier Strougal, chciał się ponoć wkraść w łaski zastępcy Husaka, internacjonalisty Bilaka, dając jego córce prezent wartości dziesięciu tysięcy koron, za który zapłacono z budżetu czechosłowackiej telewizji32. tA, Kaśka zginął 28 lutego 1973 roku w katastrofie lotniczej podczas wizyty składanej polskiemu ministrowi spraw wewnętrznych*. Szefem resortu został Jaromir Obzina, który z miejsca potwierdził służalczo swą internacjonalną gotowość, zapewniając przedstawiciela KGB w Pradze: „Dla KPZR i towarzysza Breżniewa wykonam każde zadanie"33. Obzina zaplątał się jednak szybko w skomplikowane manewry Husaka, który podjął próbę zwiększenia swego prestiżu i wzorem Novotnego sprzed czasów „praskiej wiosny" zapragnął być równocześnie prezydentem republiki i sekretarzem generalnym partii. Pod koniec 1973 roku, zapewne na prośbę Husaka, Obzina starał się przeciągnąć internacjonalistówna stronę sekretarza generalnego, kaptując ich dla koncepcji objęcia przez niego prezydentury. Według napływających z Pragi meldunków KGB grupa sowieckich lojalistów z Hoffmannem, Indrą, Jakeśem i Kapkiem na czele (wszyscy utrzymywali bliskie kontakty z przedstawicielstwem KGB i z sowiecką ambasadą) zaprotestowała przeciwko łączeniu obu stanowisk34. Na korzyść Husaka zagrała jednak postępująca demencja starcza Ludvika Svobody, który został prezydentem w 1968 roku na miejsce Novotnego. W maju 1975 roku Husak został głową państwa. „Rude Pravo" uczciło ten dzień, publikując pięć dużych fotografii Husaka, każda w towarzystwie przywódcy jednego z pięciu państw Układu Warszawskiego, które najechały na Czechosłowację w sierpniu 1968 roku35. Dubćek w szczytowym momencie apoteozy Husaka pracował jako mechanik w przedsiębiorstwie słowackich lasów państwowych i byl bez przerwy inwigilowany, a często również prześladowany przez StBi6. Drugiego października 1975 roku Centrala zaalarmowała Breżniewa, że Dubćek wysłał do zachodniej prasy materiał kompromitujący Husaka. W oparciu o jego informacje prasa zachodnioniemiecka i austriacka ujawniły wkrótce, że w latach II wojny światowej Husak towarzyszył gru- W Goleniowie pod Szczecinem razem z polskim ministrem Wieslawem Ociepką. Zdaniem niektórych źródeł nie była to przypadkowa katastrofa - przyp. tłum. 492 OPERACJE PROGR1ESS - 2 pie niemieckich dziennikarzy w lesie katyńskim, gdzie Niemcy odkopali ciała kilku tysięcy polskich oficerów rozstrzelanych przez NKWD (zbrodnia, którą Moskwa obciążała Niemców). Po tych publikacjach Dubćeka wzywano dwukrotnie na przesłuchanie przez StB i słowackie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. KGB było bardzo niezadowolone z rezultatów. „Podczas przesłuchania Dubćek zachowywał się prowokacyjnie, kategorycznie odmówił odpowiedzi na pytania i oświadczył, że na przyszłość będzie protestował przeciwko takim formom nacisku" - meldowano Breżniewowi. Dubćek odmówił podpisania oświadczenia, że nie dostarczał prasie informacji o Husaku, jak również protestu przeciwko posługiwaniu się jego nazwiskiem przez zachodnie gazety. Zagroził przy tym, że będzie reagował „zdecydowanie", jeśli podjęte zostaną przeciwko niemu jakiekolwiek „kroki represyjne". Husak ze swej strony napisał do Obziny pismo, w którym tłumaczył się, że jest niewinny stawianych mu zarzutów37. Chociaż Husak pełnił funkcję prezydenta i sekretarza generalnego partii, zakres jego władzy był mniejszy niż Novotnego dziesięć lat wcześniej. Jego zastępca, internacjonalista Vasil Bilak, miał większy autorytet i wpływy niż którykolwiek zastępca szefa partii w Europie Wschodniej. Porzuciwszy na początku koncepcję utworzenia w Czechosłowacji rządu zadeklarowanych twardogłowych, Moskwa uznała, że tandem Hu-sak-Bilak to najlepsze rozwiązanie. Pod koniec dekady lat siedemdziesiątych napływające z Pragi sprawozdania KGB świadczyły pośrednio, że pomimo wewnętrznych tarć ani Husak, ani Bilak nie próbowali wysadzić konkurenta z siodła, wiedząc, że Moskwa nie wyrazi na to zgody: Robocze stosunki przywódców Czechosłowacji utrzymują się przede wszystkim dlatego, że Husak, Bilak i pozostali członkowie prezydium Komunistycznej Partii Czechosłowacji wiedzą, iż KPZR udziela całkowitego i zdecydowanego poparcia Husakowi i Bilakowi. Jest to dla obu istotny czynnik hamujący, który skłania ich do utrzymania normalnych wzajemnych stosunków roboczych, a sytuacja w prezydium Komunistycznej Partii Czechosłowacji zależy w dużej mierze od układu sił między nimi38. ; Pomimo złośliwego traktowania politycznego kierownictwa kraju, przedstawicielstwo KGB w Pradze było w pełni zadowolone z postawy Obziny i StB oraz ich gotowości do wykonywania zadań. Centrali meldowano, że Obzina „informuje obiektywnie" o tym, co dzieje się w prezydium KPCz oraz co robią jego członkowie, włącznie z Husakiem39. Sinicyn informował 493 ARCHIWUM M1TROCHINA w 1977 roku o „operacyjnych kontaktach" między rezydenturami KGB i StB w dwudziestu sześciu krajach40. StB na prośbę KGB zgodziła się w 1975 roku otworzyć rezydenturę w Albanii, kraju, z którego penetracją Centrala miała wielkie trudności41. W 1976 roku, gdy StB wykryło, że Józef Grohman, redaktor naczelny państwowego wydawnictwa literatury technicznej i przedstawiciel Czechosłowacji w UNESCO, pracuje dla zachodnioniemieckiego wywiadu, Obzina zaproponował Centrali, żeby przysłała do Pragi oficerów KGB, którzy pomogą w prowadzeniu dochodzenia. Podkreślił przy tym służalczo, że ich udział w śledztwie dopomoże w podniesieniu dochodzenia w sprawie Grohmana na „wyższy profesjonalnie poziom"42. Doroczne sprawozdanie z Pragi za rok 1977 Sinicyn podsumował słowami: Nasi przyjaciele przekazali nam całą łączność szyfrową z rezydenturami, zarówno w sprawach informacyjnych, jak i operacyjnych. Przekazali nam również szyfrogramy ambasadorów. Praktycznie rzecz biorąc nasi przyjaciele nie mają przed nami żadnych tajemnic43. •ÓWSfr Zdławienie „praskiej wiosny" i późniejsza „normalizacja" były przełomowym momentem w polityce KGB wobec krajów Europy Wschodniej. Pionierskie działania nielegalów w ramach operacji PROGRIESS w Czechosłowacji rozszerzono na pozostałe kraje obozu socjalizmu, gdzie badano nastroje opinii publicznej, penetrowano ugrupowania opozycyjne i szukano oznak „dywersji ideologicznej" zachodnich służb wywiadowczych. Począwszy od roku 1969 KGB zezwolono też na werbowanie agentów i zaufanych kontaktów we wszystkich krajach bloku sowieckiego. Równolegle do oficjalnych przedstawicielstw KGB w krajach Układu Warszawskiego Centrala zaczęła tworzyć, na wzór Czechosłowacji, tajne rezy-dentury, działające pod dyplomatyczną osłoną sowieckich ambasad44. Częściowo pod wpływem „praskiej wiosny" w marcu 1968 roku w Warszawie wybuchły zamieszki studenckie. Starcia z milicją trwały kilka tygodni. Podczas niepokojów starzejący się przywódca Polski Władysław Gomułka stracił, jak się zdawało, kontrolę nad biegiem wydarzeń. Na krótką metę zachował jednak stanowisko, głównie dzięki temu, że zdecydowanie poparł inwazję na Czechosłowację. Kreml chciał też uniknąć równoczesnych zmian na szczytach kierownictwa w dwóch krajach bloku wschodniego. Fotel Gomułki chwiał się jednak pod naporem przyszłego następcy - Edwarda Gierka. Jak wynika z meldunków przedstawicielstwa KGB w Warszawie, twardogłowy, o antysemickich poglądach 494 OPERACJE PROGRIESS - 2 minister spraw wewnętrznych Mieczysław Moczar, któremu podlegała SB, obawiał się również o własną pozycję i, widząc zagrożenie ze strony ekipy Gierka, zaczął spiskować, żeby nie dopuścić do zmian w kierownictwie. Na polecenie Moczara agent SB przekazał polskiej rozgłośni Radia Wolna Europa materiały kompromitujące Gierka. Moczar polecił także założyć podsłuch kilku czołowym postaciom w kierownictwie PZPR45. Pod koniec 1970 roku los Gomułki przypieczętowała kolejna fala społecznego protestu. W Gdańsku, Gdyni i Szczecinie 14 grudnia wyszli na ulice robotnicy stoczni, demonstrując przeciwko niespodziewanej podwyżce cen artykułów spożywczych. Następnego dnia w wyniku starć z siłami bezpieczeństwa zginęło trzystu* strajkujących i demonstrantów46. Według napływających z Warszawy meldunków KGB rozkaz otwarcia ognia do stoczniowców wydali**: najbliższy sojusznik Gomułki w Biurze Politycznym Zenon Kliszko oraz wiceminister obrony generał Grzegorz Korczyński, który był zwolennikiem Gierka47. Przedstawicielstwo KGB przekazało także do Centrali stenogram z posiedzenia Biura Politycznego KC PZPR 19 grudnia. Wyczerpany nerwowo Gomuł-ka leżał już wówczas w partyjnej poliklinice i posiedzeniu przewodniczył premier Józef Cyrankiewicz, który poprosił ministra obrony narodowej generała Wojciecha Jaruzelskiego o przedstawienie sytuacji w kraju. '¦& Sprawozdanie Jaruzelskiego przypieczętowało los Gomułki. Generał stwierdził, że tylko w Gdańsku i Gdyni rozmieszczono trzysta pięćdziesiąt czołgów i sześćset opancerzonych transporterów piechoty. Jeśli w Warszawie wybuchną zamieszki na podobną skalę, ostrzegał Jaruzel-ski, to nie będzie mógł zagwarantować bezpieczeństwa stolicy, chociaż użyte zostaną specjalne środki dla zabezpieczenia budynków partyjnych i rządowych. Morale sil zbrojnych wielce ucierpiało. W miastach Wybrzeża żołnierzy przyjmowano okrzykami „gestapo!" i „mordercy!". Po Jaru-zelskim wystąpił Moczar, który podsumował meldunki SB oraz informacje z innych źródeł, napływające do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Jego * Według wersji szefa służby wywiadu i kontrwywiadu SB gen. Władysława Pożogi zginęło czterdzieści pięć osób, a tysiąc sto sześćdziesiąt cztery zostały ranne - przyp. tłum. ** Wedtug Władysława Gomułki decyzję „o konieczności użycia broni" podjęto 15 grudnia 1970 roku. Według gen. Władysława Pożogi „strzelać nakazał Gomułka" w obecności ministra obrony narodowej gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który „nie zgłosił słowa protestu". Jaruzelski twierdzi, że rozkaz strzelania wydał Gomułka, zawiózł go na Wybrzeże ówczesny premier Józef Cyrankiewicz, rozkaz przyjął wiceminister obrony narodowej gen. Grzegorz Korczyński, a polecenie strzelania dał Zenon Kliszko — przyp. tłum. 495 ARCHIWUM MITROCH1NA zdaniem partia jeszcze nigdy nie była tak bezbronna w obliczu kryzysu. Dotychczas, nawet w najcięższych czasach, członkowie partii czuli, że walczą o „słuszną sprawę", ale tym razem nie. Kiedy czytano uzasadniający podwyżki list Biura Politycznego na zebraniach partyjnych, niektórzy towarzysze nie mogli powstrzymać napływających do oczu lez i wychodzili z sali. Podwyżka dodatku rodzinnego z piętnastu na dwadzieścia pięć złotych miesięcznie wywołała drwiny szeregowych członków partii, zaskoczonych brakiem zrozumienia kierownictwa dla problemów życia codziennego. Po ożywionej debacie postanowiono, że Gierek winien zastąpić Gomułkę na stanowisku pierwszego sekretarza*. Następnie wywiązała się kłótnia, kto ma pójść do Gomułki i powiedzieć mu, że powinien złożyć rezygnację. W końcu postanowiono wysłać Cyrankiewi-cza i wiernego mu Kliszkę48. '*- Odsunięcie Gomułki było od zakończenia II wojny światowej pierwszym w Europie przypadkiem, żeby spontaniczny protest klasy robotniczej doprowadził do zmiany kierownictwa politycznego kraju49. Wywołało to zrozumiały alarm w Centrali, zaniepokojonej rozmiarami i sukcesem społecznej rewolty. Rozpoczęto natychmiast operacje PROGRIESS, żeby ocenić, w jakiej mierze niezadowolenie społeczeństwa zostało ograniczone. Grupa nielegałów, pozujących na przybyszy z Zachodu, otrzymała instrukcje zdobycia informacji o roli, jaką Kościół katolicki spełnił w organizowaniu protestu, zbadania stosunku Kościoła do ekipy Gierka oraz wysondowania nastrojów, panujących w społeczeństwie50. Wśród nielegałów był doświadczony Giennadij Blablin (pseudonim BOGUN), upozorowany na zachodnioniemieckiego fotoreportera prasowego. Otrzymał on listę pięciu osób, z którymi miał się zaprzyjaźnić i, jeśli okaże się to możliwe, zwerbować do współpracy „pod fałszywą flagą" - tak, żeby działali w przekonaniu, że pracują nie dla KGB, lecz dla grupy sympatyków w Republice Federalnej Niemiec. Najważniejszą prawdopodobnie osobą na tej liście był ojciec Andrzej Bardecki, osobisty sekretarz arcybiskupa Krakowa kardynała Karola Wojtyły, którego Centrala uważała za czołowy autorytet ideologiczny w polskim Kościele katolickim. KGB nie mogło przewidzieć, że za niespełna osiem lat Wojtyła zostanie pierwszym Polskim Papieżem, ale wykazało wiele przenikliwości, widząc w nim potencjalne zagrożenie dla komunistycznych rządów51. Według gen. Pożogi decyzję tę podjęto nieformalnie 18 grudnia po południu na spotkaniu w gabinecie ministra obrony narodowej, w którym obok Jaruzelskiego uczestniczyli Franciszek Szlachcic, Edward Babiuch i Stanisław Kania - przyp. tłum. 496 OPERACJE PROGRIESS - 2 '>Vf W 1971 roku, oprócz nielegałów, wysłanych już w ramach operacji PROGRIESS do Czechosłowacji i Polski, rozmieszczono dodatkowo: trzynastu nielegałów w Rumunii, dziewięciu w Jugosławii, siedmiu w Niemieckiej Republice Demokratycznej, czterech na Węgrzech i trzech w Bułgarii52. Wszyscy mieli podobne zadania ogólne; otrzymali też polecenia szczegółowe, dotyczące zdobycia informacji na określone tematy, niepokojące Centralę w poszczególnych krajach53. W 1971 roku w Rumunii nadany priorytet odzwierciedlał rosnące niezadowolenie Moskwy z polityki zagranicznej rumuńskiego przywódcy Nicolae Ceau§escu, który łączył neostałinowską wersję nepotyzmu w polityce wewnętrznej z coraz większą niezależnością od Układu Warszawskiego w stosunkach zewnętrznych. Najpierw Ceau§escu potępił inwazję Czechosłowacji, za co został rok później nagrodzony wizytą oficjalną Richarda Nixona, pierwszą podróżą amerykańskiego prezydenta do komunistycznego kraju Europy Wschodniej. W 1970 roku Ceau§escu pojechał z pierwszą (z trzech) wizytą do Stanów Zjednoczonych. W następnym roku odwiedził Pekin, ku wielkiemu niezadowoleniu Kremla. Miarą tego niezadowolenia byty manewry wojsk Układu Warszawskiego nad granicą rumuńską54. !., Sprawozdania KGB z Rumunii utrzymywano w tonie łączącym pogardę z głęboką podejrzliwością: Wykorzystując antysowiecką linię polityczną Komunistycznej Partii Chin i chińskiego rządu, kierownictwo rumuńskie weszło na drogę tak zwanej autonomii i niezależności od Związku Sowieckiego [...] Nacjonalizm w Rumunii kwitnie. Jego autorami i rzecznikami są sami przywódcy partii i rządu. Kierownictwo Komunistycznej Partii Rumunii nie ujawnia otwarcie swych roszczeń terytorialnych, ale czyni wszystko, by zademonstrować, że historycznie, etnicznie i na inne sposoby Mołdawia i oblast' Czerniowce należą do Rumunii. Słowa Mao w rozmowie z japońskimi socjalistami o nielegalnym zawłaszczeniu przez Związek Sowiecki Besarabii [Mołdawia] zrodziły się w Rumunii. BdsiM Francuski dziennik „Le Monde" dwukrotnie publikował artykuły, kwestionujące legalność włączenia Besarabii do Związku [Sowieckiego]. Nie jest wykluczone, że inicjatywa zamieszczenia tych artykułów wyszła z Rumunii55. Nielegałowie wysłani w 1971 roku do Rumunii w zachodnim przebraniu otrzymali polecenie zebrania informacji o stosunkach Bukaresztu ze Stanami Zjednoczonymi i Chinami, o rumuńskich roszczeniach terytorialnych 497 ARCHIWUM MITROCH1NA wobec Związku Sowieckiego w Besarabii i północnej Bukowinie, politycznych i gospodarczych podstawach opozycji wobec Związku Sowieckiego, sytuacji niemieckiej i węgierskiej mniejszości etnicznej, kulcie Ceau§escu oraz o sytuacji wewnątrz Komunistycznej Partii Rumunii56. Wśród głównych źródeł informacji nielegałów byli dziennikarze partyjnego dziennika „Scintea" i niemieckojęzycznej gazety „Volk und Kultur"57. ;»h *lH' .q W Jugosławii operacje PROGRIESS sprowokował w 1971 roku najpoważniejszy kryzys wewnętrzny od czasu zerwania przez Tita kontaktów z Moskwy w 1948 roku. Dramatyczny wzrost napięć narodowościowych w czasie „chorwackiej wiosny" 1971 roku osiągnął punkt szczytowy pod koniec roku, kiedy Tito kazał aresztować przywódców chorwackich komunistów oraz czterystu chorwackich narodowców, a potem przejął bezpośrednią kontrolę nad chorwacką tajną policją. Iluzją okazały się wówczas twierdzenia, że jugosłowiańska wersja socjalizmu zdolna jest rozwiązać spory narodowościowe58. Wysłanym do Jugosławii nielegalom dano długą listę instytucji, w których mieli „nawiązać znajomości": Akademia Nauk, Instytut Opinii Publicznej w Belgradzie, redakcje gazet „Kommunist", „Politika" i „Borba", agencja prasowa „Tanjug", Instytuty Międzynarodowej Polityki i Gospodarki uniwersytetów w Belgradzie i Zagrzebiu, różne jugosłowiańskie przedsiębiorstwa, a także Związek Dziennikarzy, a przede wszystkim pisarka Dobrica Cosić, która, jak sądzono, była zaprzyjaźniona z Titem. Niektóre raporty nielegałów, przesłane do Centrali przez nielegalnych kurierów, drogą radiową lub pocztą, zostały uznane za tak istotne, że przekazano je Breżniewowi59. Najsilniejsza placówka i sieć KGB w Europie Wschodniej znajdowała się w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Od zakończenia II wojny światowej KGB miało własną enklawę wewnątrz wyłączonej strefy sowieckiej administracji wojskowej na berlińskim przedmieściu Karlshorst. Przed powstaniem NRD sowieckie służby wywiadowcze uważnie śledziły partie polityczne, kościoły, związki zawodowe i sondowały nastroje opinii publicznej w sowieckiej żonie okupacyjnej Niemiec. Po utworzeniu Niemieckiej Republiki Demokratycznej KGB twierdziło wprawdzie, że jego obecność w Karlshorst podyktowana jest wymaganiami operacji prowadzonych w Republice Federalnej Niemiec i w innych krajach zachodnich oraz w celach łącznikowych ze Stasi, ale nie była to prawda, nadal bowiem obserwowano bacznie sytuację w NRD60. W 1971 roku 498 OPERACJE PROGR1ESS - 2 stacjonujący w Karlshorst kontyngent wywiadowczy liczył czterysta cztery osoby, bez oficerów łącznikowych przy Stasi. W grupie tej było czterdziestu ośmiu utajnionych oficerów operacyjnych. Dalszych czterdziestu siedmiu utajnionych oficerów operacyjnych KGB rozlokowano w innych miastach NRD61. ^tó^j^psfa&Wti^itiastoeiti^w^TMl/^.SiHM-w Dojście w 1969 roku do władzy koalicji socjalliberalnej Willy'ego Brandta w Republice Federalnej Niemiec stworzyło podstawy dla polityki odprężenia, z której Moskwa chętniej zamierzała korzystać niż Walter Ulbricht, starzejący się i skostniały, neostalinowski przywódca NRD. Nadsyłane z Karlshorst sprawozdania KGB zawierały obserwacje, że po inwazji na Czechosłowację Ulbricht przybrał pozę najmądrzejszego i najbardziej przenikliwego męża stanu w bloku wschodnim, dając do zrozumienia (prawdopodobnie zgodnie z rzeczywistością), że szybciej niż Breż-niew rozpoznał wywrotowy charakter rządów Dubćeka62. Odrzucenie przez Ulbrichta propozycji rezygnacji z upartego trzymania się koncepcji „socjalistycznych" zjednoczonych Niemiec blokowało mu drogę do osiągnięcia porozumienia z Brandtem, ugody, która zakładała wzajemne uznanie obu państw niemieckich63. Podczas spotkań z przedstawicielami KGB i z sowieckim ambasadorem Piotrem Andriejewiczem Abrasimowem w 1969 roku, o ile nie jeszcze wcześniej, premier NRD Willi Stoph i budowniczy muru berlińskiego Erich Honecker zaczęli podsycać i tak narastające rozdrażnienie Moskwy. Ulbricht - donosili - określał sowiecki import wschodnionie-mieckiego uranu po preferencyjnych cenach jako „łupienie zasobów naturalnych NRD". Kiedy Abrasimow tłumaczył, że trzeba brać poprawkę na wiek Ulbrichta (w 1969 roku miał siedemdziesiąt sześć lat), Stoph i Honecker odparli, że powinien zrezygnować, gdy mu stuknęła siedemdziesiątka64. W 1971 roku Ulbricht dostał kopniaka w górę na nowo utworzone stanowisko przewodniczącego partii, a jego miejsce pierwszego sekretarza zajął Honecker. Rok później NRD i RFN uznały się nawzajem za suwerenne państwa. Wprawdzie tarcia w kierownictwie SED nie ustały, teraz jednak KGB absorbowały inne problemy. W Centrali niepokojono się „wpływem wrogiej ideologii na obywateli NRD" za pośrednictwem zachodnich programów radiowych i telewizyjnych oraz odwiedzin obywateli Republiki Federalnej Niemiec. W połowie lat siedemdziesiątych Centrala obliczała, że „pięćset tysięcy obywateli nastawionych jest wrogo wobec obecnego systemu i [zachodni] przeciwnik utrzyma na dłuższą metę bazę społecznego poparcia w NRD"65. Rozpoczęto więc długofalową operację 499 ARCHIWUM MITROCH1NA o kryptonimie ŁUCZ, obejmującą monitorowanie przez KGB opinii, krążących wśród mieszkańców NRD i wewnątrz SED, kontaktów między Niemcami ze wschodu i zachodu oraz rzekomo „podejmowanych przez Stany Zjednoczone i RFN prób zaszkodzenia budowie socjalizmu" w NRD. W 1974 roku sekcję prowadzącą operację ŁUCZ w ekspozyturze KGB w Karlshorst podniesiono do rangi zarządu66. Większość materiałów wywiadowczych na temat NRD Centrala otrzymywała od Stasi, która posiadała znacznie liczniejszą sieć informatorów niż KGB. Wskaźnik informatorów na głowę mieszkańca byt w NRD siedem razy wyższy niż w hitlerowskiej Trzeciej Rzeszy67. W 1975 roku sześćdziesiąt pięć procent ogółu raportów otrzymywanych przez Centralę od służb bezpieczeństwa krajów bloku sowieckiego pochodziło od Stasi68. Część z nich stanowiły tajne sondaże wschodnionie-mieckiej opinii publicznej. Sondaż przeprowadzony w 1974 roku wśród robotników fabrycznych wykazał na przykład, że dwadzieścia i sześć dziesiątych procent pytanych „uważało przyjaźń ze Związkiem Sowieckim za ograniczenie autonomii NRD i źródło większych korzyści dla Związku Sowieckiego niż dla NRD". Na pytanie, co znaczy sformułowanie „osiągnąć władzę klasy robotniczej", większość odpowiadała, że nie wie, o co chodzi. Niektóre odpowiedzi przytoczone w raporcie dla Centrali zaklasyfikowano jako „przykre, pełne urazy i złośliwe". Zacytowano między innymi odpowiedzi: „Władza klasy robotniczej jest w porządku [w teorii], ale jak to jest w praktyce?", „To jest tylko slogan!" oraz „Sprawiedliwość dla każdego robotnika, a nie tylko dla nowo powstałej uprzywilejowanej grupy!". Zważywszy na zrozumiałą ostrożność pytanych w wyrażaniu niesłusznych politycznie poglądów, rzeczywisty poziom niezadowolenia musiał być znacznie wyższy. Z uwagi na rozmiar ekspozytury KGB w Karlshorst oraz liczbę materiałów wywiadowczych przekazywanych przez Stasi Centrala nie musiała w NRD polegać w tak szerokim zakresie na prowadzonych przez nielegałów operacjach PROGRIESS, jak w pozostałych krajach Europy Wschodniej69. Źródło największego niepokoju Centrali na Węgrzech stanowiły wpływy Żydów w partii i w AVH. W KGB zawsze łatwo powstawały antysyjonistyczne i antysemickie teorie spiskowe, ale w 1969 roku Centrala byta wręcz wstrząśnięta niechęcią Węgrów do wyrażenia zgody na propozycje zorganizowania „antysyjonistycznej konferencji w Budapeszcie z udziałem Żydów, sprzeciwiających się polityce Izraela" lub wobec planów pomocy KGB w nakręceniu antysyjonistycznego filmu o rzekomej wspól- 500 OPERACJE PROGRIESS - 2 pracy węgierskich syjonistów z Hitlerem. „Węgierskie organa bezpieczeństwa zmuszone są do zachowania ostrożności w pracy po [antyjsyjoni-stycznej linii z uwagi na żydowskich nacjonalistów, zasiadających w najwyższych władzach partyjnych, którzy są chorobliwie drażliwi, gdy chodzi o ten rodzaj działalności" - konkludowała Centrala. W KGB patrzono również podejrzliwie na dużą liczbę Żydów zatrudnionych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, zwłaszcza na fakt, że Żydami byli dwaj wiceministrowie tego resortu. W AVH Żydami byli szefowie Pierwszego i Trzeciego Zarządu, przy czym Zarząd Pierwszy prowadził wywiad zagraniczny, a Zarząd Trzeci nadzorował opozycję polityczną wewnątrz kraju. Żydami byli również szef zarządu milicji i szef kontrwywiadu wojskowego. Najgorsza sytuacja panowała w wywiadzie zagranicznym, gdzie według obliczeń KGB trzynastu na siedemnastu naczelników wydziałów było Żydami70. Nielegalowie wysłani na Węgry w 1971 roku w ramach operacji PROGRIESS mieli przede wszystkim zbadać skalę wpływów syjonistycznych. Polecono im zebrać informacje na temat stosunku do Izraela oraz powiązań handlowych i gospodarczych Węgier z Izraelem. Ponadto mieli ustalić „powiązania węgierskich organizacji i osób prywatnych z kołami syjonistycznymi" oraz zbadać sytuację panującą w Związku Pisarzy i w innych „związkach twórczych", gdzie, jak sądzono, wpływy Żydów były największe. Nielegalom przydzielono też zadanie „ustalić natężenie nastrojów antysemickich", prawdopodobnie w nadziei, że uda się wykorzystać społeczny sprzeciw wobec dużej liczby węgierskich Żydów na wysokich stanowiskach. Wedle przygotowanej w Centrali alarmistycznej oceny sytuacji na Węgrzech „czynnik prosyjonistyczny okopał się w partii, strukturach państwa i w organizacjach społecznych"71. ycka ou W 1972 roku operacje PROGRIESS rozszerzono na obszary nacjonalistycznych niepokojów wewnątrz Związku Sowieckiego. Dyrektywa KGB nr 150/3-10807 z 4 października 1972 roku zobowiązywała Zarząd S (do spraw nielegalów) PZG do zbadania nastrojów ludności i działalności zachodnich turystów w republikach bałtyckich. Dokonana w Centrali analiza raportów otrzymanych od nielegalów o pseudonimach ARTIOM, FIODOROW, SIEWIDOW i WŁAS była w swej wymowie jednoznacznie negatywna. Czterej nielegalowie, udający przybyszów z Zachodu, odnotowali jako elementy charakterystyczne: niewydolną administrację, apatyczną siłę roboczą „odsiadującą godziny pracy bez poczucia dumy z wykonywanego zawodu", brak tolerancji w stosunkach między grupami 501 ARCHIWUM MITROCH1NA narodowościowymi oraz powszechne pijaństwo. Ludność republik bałtyckich okazała się wszakże „dobrze poinformowana o wydarzeniach na Zachodzie i w Związku Sowieckim". Turyści przybywający z Zachodu zabierali ze sobą listy, pisane często przez ludzi gotowych zawrzeć fikcyjny związek małżeński lub małżeństwo z rozsądku, byle tylko zdobyć pretekst do emigracji. „Wiele osób obu płci wstępuje w związki małżeńskie z Żydami, chociaż same nie są pochodzenia żydowskiego, z wyłącznym zamiarem opuszczenia Związku Sowieckiego". Jak to się często zdarzało z analizami dotyczącymi niezadowolenia wewnątrz kraju, głównymi winowajcami byli Żydzi. Ponieważ mieli oni „świadomość moralnego poparcia ze strony Izraela, Stanów Zjednoczonych i innych krajów zachodnich", przykładali się rzekomo do pracy jeszcze mniej niż reszta społeczeństwa, przyznając się otwarcie nielegalom, że „pracują tylko tyle, byle ich nie wyrzucono"72. mteckiei opinii- pitMK-Koef. łśo.idaz nr'zct>rowad-jśonv w J 4") Raporty niełegałów, nadsyłane ze wszystkich krajów Europy Wschodniej, były raczej bezpośrednie i szczere, a zatem zawierały bardziej ponure oceny poglądów mieszkańców niż sprawozdania przedstawicielstw i re-zydentur KGB, które musiały produkować lukrowane relacje o lokalnych reakcjach na śmiertelnie nudne wystąpienia przywódców sowieckich. Nawet w Bułgarii ludność straciła tradycyjne poczucie słowiańskiej więzi z sowiecką Rosją. W jednym z raportów można było wyczytać, że: W bułgarskiej telewizji szerzy się antysowietyzm. Nie jest wyrażany wprost [...] ale trafia na podatny grunt. Reklamowe migawki, przedstawiające sowieckie filmy o Związku Sowieckim i sowieckie życie, sprawiają, że telewidzowie wyłączają odbiorniki73. Kiedy w 1974 roku nielegal TANÓW wysłany został na dwa miesiące do Bułgarii z zadaniem PROGRIESS i udawał zachodniego dziennikarza, przygotowującego turystyczny folder, Centrala poradziła mu, żeby zdobywał zaufanie bułgarskich rozmówców, dając im drobne prezenty. Wszędzie, gdzie się pojawił, spotykał się z narzekaniami na niską stopę życiową i ugruntowane przekonanie, że Bułgaria zmuszana jest przez Związek Sowiecki do łożenia na Kubę i innych rozrzutnych, egzotycznych sojuszników, a to, co zostaje, pochłania rozbudowana milicja i organa bezpieczeństwa państwowego. Z punktu widzenia Centrali jedynym pozytywnym elementem w przygnębiającym sprawozdaniu TANOWA był fakt, że Bułgarzy do tego stopnia boją się służby bezpieczeństwa DS, iż przynajmniej nie skarżą się publicznie74. .„i.:-^.I^;-J>i, iii.-y,v,^4. 502 OPERACJE PROGRIESS - 2 Źródłem najbardziej przygnębiających materiałów wywiadowczych z krajów bloku wschodniego nadesłanych do Centrali w latach siedemdziesiątych była z pewnością Czechosłowacja. "W 1976 roku nielegał uczestniczący w operacji PROGRIESS donosił: Ludność kraju nienawidzi Rosjan. Czesi nie potrafią już ocenić obiektywnie nawet talentu sowieckich artystów występujących w Czechosłowacji. Następujący komentarz można określić jako typowy: „Być może rzeczywiście artyści są dobrzy profesjonalnie, ale ponieważ to Rosjanie - nie mogę na nich patrzeć"75. ^ Fragmenty sztuk, które można było zinterpretować jako „negatywne aluzje" pod adresem Związku Sowieckiego, przykładowo „miłość do nieprzyjaciela nie jest miłością" z TUI Eulenspiegel Gorina, przyjmowane byty burzą oklasków przez publiczność 76. Pamiętano powszechną radość po zwycięstwie reprezentacji czechosłowackiej nad drużyną sowiecką w hokejowych mistrzostwach świata w 1969 roku w Sztokholmie; zapanował więc niepokój przed mistrzostwami w 1979 roku, które miały odbyć się w Pradze. Utworzono pod przewodnictwem Antonina Kapka, czołowego internacjonalisty w prezydium KPCz, specjalną komisję, która miała zapewnić właściwe zachowanie się kibiców, wprowadzając różne środki bezpieczeństwa, rozdzielając bilety organizacjom partyjnym i prowadząc „pracę uświadamiającą" wśród zawodników i widzów. Większość wysiłków poszła na marne. \ Przez cały czas rozpoczętych pod koniec kwietnia mistrzostw Breż-niew otrzymywał regularne raporty od przedstawicieli KGB i z Ambasady Sowieckiej w Pradze. Była to posępna lektura. Bez względu na to, z kim grała reprezentacja Związku Sowieckiego, czechosłowacka publiczność dopingowała drugą stronę i wykrzykiwała antysowieckie obelgi. Reprezentacje Stanów Zjednoczonych, Kanady i Republiki Federalnej Niemiec witano natomiast ciepło. Przedstawicielstwo KGB informowało, że zwycięstwo drużyny sowieckiej nad zespołem Czechosłowacji zostało „przyjęte zimno" nawet przez Strougala i ministrów siedzących w loży rządowej. Po meczu wyżsi aparatczycy KPCz unikali dyplomatów sowieckiej ambasady. KGB udało się wszelako nie dopuścić przynajmniej do jednego nie-. przyjemnego incydentu. Po meczu reprezentacji Związku Sowieckiego z zespołem NRD hokeista sowiecki, który zażył przepisane mu środki dopingujące, został wezwany na kontrolę. Gdyby test wykazał użycie dopingu, a tak by się nieuchronnie stało, sędziowie unieważniliby zwycięstwo 503 ARCHIWUM MITROCHINA reprezentacji sowieckiej. KGB zameldowało jednak dumnie Breżniewo-wi, że w „w wyniku działań podjętych przez [praską] rezydenturę" zawodnika zwolniono z kontroli antydopingowej77. W sprawozdaniach KGB z Pragi nie brak narzekań, że po zdobyciu tytułu mistrzów świata przez zespół sowiecki ceremonię rozdania medali poprowadzono w językach angielskim i niemieckim, bez tłumaczenia na rosyjski. Na uroczystym bankiecie Rosjanie byli ignorowani. Zerwano sowiecką flagę z autobusu reprezentacji. Nawet „Rude Pravo" poświęciło więcej miejsca opisom gry reprezentacji Kanady, Szwecji i Finlandii niż mistrzom świata78. Ł KGB nie ukrywało również swego oburzenia widocznymi oznakami braku entuzjazmu oficjalnych przedstawicieli Czechosłowacji, uczestniczących w nudnych uroczystościach w Związku Sowieckim. Centrala napisała, przykładowo, druzgocący donos na Miroslava Vaśka, przewodniczącego delegacji czechosłowackiego Ministerstwa Kultury na IX Konferencję, Ministrów Kultury Krajów Socjalistycznych, która odbyła się w Moskwil| w lipcu 1978 roku. Po zakończeniu niewątpliwie ogłupiającej imprezf i Vaśek był na tyle bezczelny, że wyjeżdżając zostawił w pokoju hotelu! „Mir" nie tylko pamiątkowy folder konferencji, ale również stos niena-j dających się prawdopodobnie do czytania dzieł, otrzymanych w prezen-; cie od sowieckiego Ministerstwa Kultury. Były tam takie pozycje, jak: Lenin: rewolucja i sztuka, Breżniew: krótka biografia, 60 wspaniałych lat, Fakty i liczby o osiągnięciach Związku Sowieckiego w kulturze i sztuce oraz Ochrona pomników historii i kultury w Związku Sowieckim. Donos KGB podkreślał, że wartościowe dzieła zostały z całą świadomością „porzucone, a nie zapomniane". Centrala nie zamierzała w swym świętym oburzeniu puścić płazem takiej zniewagi. Pełny tekst raportu wysłano do Andropowa, a odpis do przedstawicielstwa KGB w Pradze79. KGB wyrażało niezadowolenie ze stanu świadomości czechosłowackiej opinii publicznej i walk frakcyjnych w kierownictwie KPCz, pod koniec lat siedemdziesiątych jednak monopartyjne państwo nie było w Czechosłowacji w widoczny sposób zagrożone. Na początku 1977 roku kilkanaście drobnych grup dysydenckich zjednoczyło się w „Karcie 77", która określała się jako „wolna, nieformalna, otwarta społeczność ludzi o odmiennych poglądach, różnych przekonaniach religijnych i zawodach, zjednoczona wolą prowadzenia indywidualnie i zbiorowo starań o przestrzeganie praw obywatelskich i ludzkich". W ciągu sześciu miesięcy „Kartę" podpisało ponad siedemset pięćdziesiąt odważnych osób. Wszyscy musieli wycierpieć publiczne szkalowania i prześladowania, od 504 OPERACJE PROGRIESS - 2 fizycznych ataków na ulicach po kary więzienia i zamknięcie w szpitalu psychiatrycznym. Jan Patocka, założyciel „Karty 77", zmarł po brutalnym przesłuchaniu przez StB. Potęga StB, poczucie bezsilności narzucone społeczeństwu w procesie „normalizacji" oraz obecność wojsk sowieckich pozbawiały „Kartę 77" jakiejkolwiek szansy na wzbudzenie fali entuzjazmu, który towarzyszył dziesięć lat wcześniej obietnicy „socjalizmu z ludzką twarzą"80. "L• lV' W całym bloku sowieckim poganiane przez Centralę kopie KGB w krajach Europy Wschodniej były w czołówce sił, które w latach siedemdziesiątych tworzyły w tej części świata intelektualną monotonię dogorywających społeczeństw. Założyciel „Karty 77" Vaclav Havel (później pierwszy prezydent postkomunistycznej Republiki Czech) pisał o tym okresie: . , .-. ., Pierwszą połowę lat siedemdziesiątych w Czechosłowacji zapamiętałem jako czas „zatrzymanej historii" [...] Historię zastąpiono pseudohistorią z jej kalendarzem powtarzających się regularnie oficjalnych obchodów rocznicowych, zjazdów partyjnych, festiwali i masowych imprez sportowych [...] Totalitarna władza wprowadziła „porządek" w organicznym „nieporządku" historii, otępiając ją w ten sposób. Rząd znacjonalizował czas i czas spotkał ten sam los, co wiele innych zracjonalizowanych rzeczy - zaczął więdnąć81. r Zegar, który w Europie Wschodniej zatrzymał się po zdławieniu „praskiej wiosny" w 1968 roku, ruszył na nowo dziesięć lat później po wyborze Polskiego Papieża. .;ia KGB, .e ,pxvw Przypisy 1. Dubcek, Hope Dies Last, s. 225-226. 2. Ministerstwa Spraw Wewnętrznych istniały na szczeblu federalnym i na szczeblach krajowych. Było więc czeskie MSW, słowackie MSW i federalne MSW. 3. Dubcek, Hope Dies Last, s. 236-239. r^ \t_L cL 4.k-20, 149. ' lóCi-ilt S.k-20, 189, 177. -:>: n- '--,'-.j.j ^ 6. k-20, 154. O Pachmanie, patrz: Hruby, Fools and Heroes, rozdz. 4. ,jj >p 8. Renner, A History of Czechoslouakia sińce 1945, s. 98.,n ror rrr r, rf 9. Kontaktem Jakeśa w przedstawicielstwie KGB był G. Sławin (Mitrochin nie wynotował pełnego imienia i otczestwa); k-19, 575. 505 ARCHIWUM MITROCHINA 10. k-19, 552. 11. k-19, 643. 12. k-19, 615. 13 -**• Notatki Mitrochina nie zawierają pełnych danych o czystkach wśród pracowników wywiadu i służby bezpieczeństwa. Wiadomo, że w 1970 roku z centralnego aparatu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zwolniono tysiąc dziewięćdziesięciu dwóch funkcjonariuszy, a trzy tysiące dwieście dwie osoby usunięto z partii; k-19, 551. W 1970 roku ponad stu agentów StB zbiegło na Zachód; k-19, 559. 14. k-19, 566. ^W9nr*^«^^«4-#''' 15. Meldunek przedstawicielstwa KGB podawał jako przykład, że Kaśka szczerze udostępnia pełne materiały, fakt, iż „opowiedział nam wszystko, co wiedział o zachowaniu Indry w związku z jego wizytą w NRD [...]". Mitrochin nie zanotował więcej informacji o tym wydarzeniu; k-19, 645. 16. k-19, 555. 17. k-19, 576. 5"--!5 *m>c/} :-tuściacJi * Łwiązkn b«wte. 18. Sinicyn informował, że Kaśka i Husak mieli zamiar prosić o więcej materiałów KGB, dotyczących osób, „których zachowanie w latach 1968-1969 dawało podstawy do wątpliwości"; k-19, 587. 19. Indra widział w Husaku potencjalnego rywala i jego przesunięcie w 1971 roku ze stanowiska sekretarza partii na bardziej prestiżowe, ale dające mniejsze wpływy stanowisko przewodniczącego Zgromadzenia Federalnego miało prawdopodobnie na celu odsunięcie go od wpływu na KPCz; Renner, A History of Czechoslovakia sińce 1945, s. 111-112. 20. k-19, 554. 21. Kaługin, Spymaster, s. 157-158. ¦i*»iWł***' 22. k-19, 554. O problemach obliczania ostatecznych rezultatów czystki w KPCz, patrz: Kusin, Front Dubćek to Charter 77, s. 85-89. 23. k-19, 554. „„ńidn 24. k-19, 541. Spotkanie odbyło się prawdopodobnie w kwietniu 1972 roku. 25. k-16, 329. k-19, 158. W notatkach Mitrochina brak prawdziwego nazwiska FIODOROWA. O jego wcześniejszej działalności w Czechosłowacji patrz wyżej, s. 477-479. 26. k-19, 609. -, 4ft m¦i.wiwawrcwiscwa KC.B w Pf^c 27. k-19, 600. 28. k-19, 601. 29. Renner, A History of Czechoslouakia sińce 1945, s. 100-101. 30. k-19, 603. 31. k-19, 606. wklóctny sposób /.jgrożone. Na poi 32. k-19,62. -«,pdvsv- °'r x"' ¦ ' ' ..... 33. k-19, 68. 34. k-19, 62, 92, 643. 35. Kusin, From Dubćek to Charter 77, s. 194. * "'^^ł' 36. Dubćek opisuje inwigilację i prześladowania StB w: Hope Dies Last, rozdz. 29. 37. t-7, 272, 297. Dubćek nie odnotowuje tego przypadku w swoich wspomnieniach. 38. k-19, 330. 506 OPERACJE PROGRIESS - 2 39. k-19, 75. 40. k-19, 77. 41. k-19, 76. ^f Pr-J *>> 42. Ekipa KGB wysłana do Czechosłowacji, żeby „pomóc w prowadzeniu dochodzenia w sprawie Grohmana na wyższym poziomie profesjonalnym", składała się z A.A. Fabricznikowa i WA. Pachomowa z Drugiego Tornadu Głównego oraz „innych z Zarządu Dochodzeniowego KGB". Podczas dochodzenia Bilak twierdził, że Grohman „był bliskim kontaktem Strougala"; k-19, 67. Na temat późniejszego procesu Grohmana, patrz: Fortner Prague Minister on Spying Charge, „The Times", 5 stycznia 1977; Viele Mitarbeiter des BND baben Angst vor Verrat, „Die Wek", 27 stycznia 1977. 43. K-19, 77. *;mL" 44. t-7, 263, 280, 281; k-19, 451. ' ? ."" 45. Prawdopodobnie głównym źródłem informacji KGB o „środkach aktywnych" Moczara przeciwko Gierkowi oraz podsłuchach zainstalowanych większości członków kierownictwa PZPR był Szlachcic, późniejszy minister spraw wewnętrznych; t-7, 243. 46. Analiza wydarzeń Grudnia 1970, patrz: Kurczewski, The Resurrection of Rights in Poland, rozdz. 5. t 47. k-19, 333. t 48. k-19, 322. 49. Crampton, Eastern Europę in the Twentieth Century, s. 359-360. 50. t-7, 243. 51. Pozostałe osoby, które wyznaczono BOGUNOWI do urabiania, to: W Klim-czak (nie zidentyfikowany); ekonomista G. Nowakowski; pisarz K. Busz, scharakteryzowany jako „nestor krakowskiej inteligencji", oraz S. Koziński, fotograf, posiadający „kontakty w partii i aparacie państwowym"; k-19, 415. Nawiązany kontakt z ojcem Bardeckim BOGUN przekazał później nielegałowi o pseudonimie FILOZOF; k-19, 429; patrz niżej, s. 893-894. Podobnie jak w przypadku innych ludzi, którzy stali się figurantami w operacjach PROGRIESS, nie można w żadnym wypadku winić ojca Bardeckiego za to, że rozmawiał z przybyszem z Zachodu, którego nie miał możliwości zidentyfikować jako nielegala KGB. 52. Oprócz siedmiu nielegałów, prowadzących operacje na miejscu, w NRD przebywali również inni, którzy działali poza granicami; k-19, 399, 415. 53. W notatkach Mitrochina brak danych o szczegółowych zadaniach nielegałów wysłanych do Bułgarii. 54. Crampton, Eastern Europę in the Twentieth Century, s. 354-355. 55. k-19, 487. 56. k-19, 455. .o wyzwoleniu francji 57. k-19, 415, 456. 58. Crampton, Eastern Europę in the Twentieth Century, s. 350-352. 59. k-16, 273; k-19, 429. W notatkach Mitrochina brak informacji o treści meldunków. 60. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 359-360. nąr azicwtęc tsosamenrow 61. k-19, 287. 62. k-19,264. ., . ,,,.., , ;owii!K^n a.iji> wewnątrz K 507 63. 64. 65. 66. 67. 68. 69 70. 71 72 73. 74 75 76 77 78 79 80 stu ' -81 ARCHIWUM M1TROCH1NA Crampton, Eastern Europę in the Twentieth Century, s. 357-358; Garton Ash, In Europe's Name, s. 77. k-19, 264. k-19, 270. -......¦¦......~ ¦•¦-¦¦• ¦¦¦'•¦-¦¦ ¦ • •• t-7, 264. Childs oraz Popplewell, The Stasi, s. 82. Akta KGB z lat, jak się wydaje, 1976-1977 szacują ogólną liczbę funkcjonariuszy Stasi na „ponad 60 000"; k-19, 271. Dane te są zgodne z informacjami komisji archiwalnej Gaucka [Archiwa Stasi], według której liczba personelu Stasi wzrosła z 59 500 w 1975 roku do 75 000 w 1980 roku. k-19, 273. t-7, 184. k-19, 430. * 5:wi4fk.ii ¦/ iegu wsiyy k-19, 458. . :„,- O fiOOMjaSfWslifi k-27, 78. as rbsri','»f?boq xno k-19, 627. imq porbkii.*! f/H k-27, 243. "¦ -: k-19, 209. k-26, 162. Akta KGB na temat incydentu z kontrolą antydopingową wymieniają nazwisko sowieckiego zawodnika, ale skoro nie był kontrolowany, to byłoby krzywdzące publikować je teraz. k-26, 162. k-18, 235. Kusin, Front Dubćek to Charter 77, s. 304-325; Renner, A History of Czechoslovakia sińce 1945, s. 128-147; Crampton, Eastern Europę in the Twentieth Century, s. 384. Zacytowane w: Renner, A History of Czechoslouakia sińce 1945, s. 102. ł ^f ,ri-'A iii ifi\ 1 o r' / 1KYA . mojJ ,mri s->inwr .k-19, 62. k-19, «?i .1' ITOfe. <- *'7 2 7'' (nad). 297. 17 KGB i partie komunistyczne ru na Zachodzie Przez cały okres „zimnej wojny" partie komunistyczne na świecie zaprzeczały, że miały jakikolwiek udział w sowieckim szpiegostwie, i traktowa-ty takie podejrzenia jako oszczerstwa w stylu maccartyzmu. Akta KGB zadają jednak kłam tym twierdzeniom. Począwszy od lat dwudziestych zachodni komuniści byli regularnie proszeni o pomoc w operacjach wywiadowczych i zazwyczaj nie odmawiali, uważając za obowiązek wesprzeć bratnią partię. Większość przywódców nawet największych partii komunistycznych na Zachodzie sądziła równocześnie, że partyjnym obowiązkiem KPZR jest finansować bratnie ugrupowania, przysyłając doroczne subsydia za pośrednictwem KGB. Nie trzeba tłumaczyć, że gorliwie zaprzeczano, aby takie subsydia w ogóle istniały. Wiedza o powiązaniach z KGB w sferze szpiegostwa i finansów była ograniczana do wąskiej i tajnej grupy wewnętrznej, jaka istniała w ścisłym kierownictwie każdej partii komunistycznej. Zaraz po zakończeniu II wojny światowej największą pomoc w werbowaniu agentów sowiecki wywiad otrzymał od czterech partii komunistycznych, które na krótko znalazły się w rządach koalicyjnych. Były to: Francuska Partia Komunistyczna - FPK (Parti Communiste Francais), Włoska Partia Komunistyczna - WłPK (Partito Comunista Italiano), Komunistyczna Partia Austrii - KPA (Kommunistische Partei Ósterreicbs) oraz Komunistyczna Partia Finlandii - KPF (Suomen Kommunistinen Puolue). Jak to już opisano w rozdziale 9, FPK dopomogła po wyzwoleniu Francji w głębokiej penetracji francuskich służb specjalnych. Współpraca przetrwała co najmniej ćwierć wieku i przyniosła Moskwie wiele korzyści. Od 1 lipca 1946 roku do 30 czerwca 1947 roku paryska rezydentura przesłała w sumie do Centrali tysiąc dwieście osiemdziesiąt dziewięć dokumentów francuskiego wywiadu1. We wczesnych latach pięćdziesiątych najważniejszym współpracownikiem KGB wewnątrz FPK był Gaston Płissonnier 509 ARCHIWUM MITROCH1NA (pseudonim LANG), wierny do końca życia Związkowi Sowieckiemu. Do roku 1970 awansował na drugą osobistość w kierownictwie FPK2. Wprawdzie był mało znany francuskiej opinii publicznej i niezbyt ceniony jako orator, gdyż mówił z silnym regionalnym akcentem, należał jednak do mistrzów zawiłych arkanów „centralizmu demokratycznego", dzięki któremu kierownictwo narzucało swą politykę szeregowym członkom partii3. Plissonnier nie tylko dostarczał KGB wiadomości o tym, co dzieje się wewnątrz FPK, ale również pomagał w doborze kandydatów na agentów oraz w różnych operacjach wywiadowczych4. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych przekazywał też meldunki agenta uplasowa-, nego w otoczeniu prezydenta Algierii Huariego Bumediena5. ^ We Włoszech, podobnie jak we Francji, ministrowie komunistyczni zasie-L dli w powojennym rządzie koalicyjnym. Pod koniec 1945 roku WłPK li-7, czyła milion siedemset sześćdziesiąt tysięcy członków, dwa razy więcej niż FPK. W całych Włoszech fotografie Stalina, zwanego pieszczotliwie Baffone (wąsacz), rozlepione były na ścianach fabryk i na stojących w halach maszynach. „Mieliśmy wszyscy wrażenie, że wiatr wieje nam w ża--. gle" - wspominał komunistyczny minister Fausto Galio6. Waszyngton >« obawiał się, że Galio i jego koledzy mogą się nie mylić. Rada Bezpieczeństwa Narodowego doszła w 1947 roku do wniosku, że „rząd włoski skłania się ideologicznie ku demokracji zachodniej, ale jest słaby i stale atakowany przez silną partię komunistyczną". Jedną z pierwszych tajnych operacji CIA było więc wsparcie finansowe Partii Chrześcijańsko-Demo-kratycznej przeciwko komunistom w wyborach powszechnych 1948 roku. Wyprano w tym celu i przeznaczono na kampanię wyborczą ponad dziesięć milionów dolarów ze zdobycznych funduszy państw Osi7. Podobnie jak we Francji, powojenna popularność WłPK oraz krótki okres obecności komunistów w rządzie stworzyły dogodne warunki dla sowieckiego wywiadu. Był to najlepszy okres dla penetracji agenturalnej włoskiego aparatu państwowego. We Francji najlepszym agentem pene-tracyjnym w okresie powojennym był JOUR, we Włoszech najcenniejszym, a jednocześnie pracującym najdłużej - DARIO, pracownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Urodzony w 1908 roku, z wykształcenia prawnik, DARIO pracował we wczesnych latach włoskiego faszyzmu jako urzędnik w resorcie rolnictwa i był dziennikarzem. W 1932 roku zwerbowany został przez sowieckiego agenta „na bazie ideologii", ale otrzymał od prowadzącego nakaz udawania zwolennika Mussoliniego. W 1937 roku zapisał się do partii faszystowskiej. Jeszcze przed wybu- 510 KGB I PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE chem wojny zatrudnił się w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie przydzielono go, jak na ironię, do sekcji zajmującej się sprawami Związku Sowieckiego i Kominternu. Wewnątrz resortu zwerbował trzy maszynistki, którym nadano pseudonimy DARIA, ANNA i MARTA. Dostarczały one regularnie tajne dokumenty, uznawane w Centrali za „cenne". Przez niemal czterdzieści lat DARIO przekazał fenomenalną liczbę materiałów włoskiego MSZ8. Miał tylko jedną przerwę w wyjątkowej pod wieloma względami karierze sowieckiego agenta. W 1942 roku, po wykryciu przez włoską policję nielegalnej rezydentury GRU, z którą DARIO miał kontakt, został aresztowany i osadzony w więzieniu. Koniec wojny spędził w niemieckim obozie koncentracyjnym, z którego uwolniła go Armia Czerwona 9. rtlfóTW; '$?t< Po powrocie do Włoch DARIO wznowił kontakt z DARIĄ i MARTĄ, które zgodziły się dostarczać mu nadal dokumenty Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Prawdopodobnie na polecenie Centrali nie wstąpił do WłPK, tylko został członkiem Włoskiej Partii Socjalistycznej, kierowanej przez Pietra Nenniego. Wyrzucono go jednak w 1946 roku, gdy wyszło na jaw, że był faszystą. Groził mu nawet proces, ale na prośbę rzymskiej rezydentury przywódca komunistów Palmiro Togliatti skontaktował się potajemnie z Nennim i DARIO otrzymał legitymację partyjną z powrotem. Interwencja Togliattiego wydała się jednak i DARIO został skompromitowany jako człowiek posiadający znajomych w ambasadzie sowieckiej. Nie przeszkodziło mu to w zwerbowaniu jeszcze dwóch maszynistek Ministerstwa Spraw Zagranicznych. TOPO (zmieniono jej 1 później pseudonim na LEDA) przez piętnaście lat dostarczała Centrali „cenne dokumenty". Informacje NIKOL (potem INGI) uważano za „niezmiennie cenne". Prawdopodobnie krótko po jej zwerbowaniu pod fał- ] szywą flagą (Mitrochin nie podaje kraju ani służby) TOPO i DARIO pobrali się10. W marcu 1975 roku, czterdzieści trzy lata po zostaniu « sowieckim agentem, DARIO nagrodzony został Orderem Czerwonej ! Gwiazdy. Takie samo odznaczenie przyznano jego żonie. DARIO prze- ; szedł w stan spoczynku w maju 1979 roku, mając za sobą jedną z najdłuższych karier sowieckiego agenta w historii PZG11. Tuż przed zakończeniem II wojny światowej rzymska rezydentura mogła się pochwalić bardzo skuteczną penetracją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, głównie dzięki urzędnikowi państwowemu, komuniście o pseudonimie DEMID. Działał on przede wszystkim jako agent-werbow-nik. Jego samego zwerbowano w 1944 roku i na polecenie rezydentury natychmiast wystąpił z WłPK. Pierwszym zwerbowanym przez niego 51 1 ;«\ck ARCHIWUM MITROCH1NA •I I agentem był QUESTOR, któremu pomógł w dostaniu pracy w dziale szyfrów. W 1955 roku zapoczątkowaną przez DEMIDA penetrację resortu spraw wewnętrznych uznano za tak istotną, że nadzór nad nią powierzono nowo utworzonej nielegalnej rezydenturze w Rzymie, którą kierował Aszot Abgarowicz Akopian, czterdziestoletni Ormianin z Baku o pseudonimie JEFRAT12. Austria była trzecim krajem, gdzie sowieckiej penetracji agenturalnej pomagała czynnie lokalna partia komunistyczna, zasiadająca w powojennym rządzie koalicyjnym. Od zakończenia wojny do 1955 roku Austria znajdowała się pod zarządem czterech mocarstw okupacyjnych: Związku Sowieckiego, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji. To skomplikowane rozwiązanie Karl Renner, pierwszy po wojnie kanclerz Austrii, porównał do „czterech słoni w kajaku". Austria w przeciwieństwie do Niemiec otrzymała prawo utworzenia własnego rządu. W sformowanym w kwietniu 1945 roku rządzie tymczasowym Rennera partia komunistyczna otrzymała trzy teki, w tym kluczowy resort spraw wewnętrznych, który objął Franz Honner. W wyborach rozpisanych w listopadzie 1945 roku Komunistyczna Partia Austrii - wbrew nadziejom, że zdobędzie tyle samo mandatów co FPK - uzyskała zaledwie pięć procent głosów i dostała w nowym rządzie koalicyjnym tylko jedno stosunkowo mało ważne stanowisko ministra elektryfikacji. Dwa lata później KPA wyszła na dobre z rządu, a jej dwie marnie zorganizowane próby dokonania zamachu stanu, w 1947 i w 1950 roku, nie otrzymały solidniejszego poparcia Związku Sowieckiego13. Siedem miesięcy sprawowania ministerialnej władzy w 1945 roku Franz Honner wykorzystał do nasycenia komunistami austriackiej policji federalnej, Bundespolizei. Wielu z nich usunął lub zepchnął na margines następca Honnera, socjalista Oskar Helmer14, ale sowiecka penetracja austriackiej policji, a zwłaszcza służby bezpieczeństwa, Staatspolizei lub Stapo, trwała aż do lat osiemdziesiątych. Chcąc uniknąć czystki zarządzonej przez Helmera, komuniści w siłach policyjnych dostali instrukcje wystąpienia z partii lub utajnienia członkostwa15. Akta wynotowane przez Mitrochina zawierają informacje o zwerbowaniu wielu agentów w szeregach policji. EDUARD został zwerbowany w 1945 roku16, WIENCEJEW w 1947 roku17, PETER w 1952 roku18, dwóch dalszych agentów zwerbowano w 1955 roku, ZAK zaczął współpracować w 1974 roku19, a NADIEŻDIN w 1978 roku20. Mogli też być inni. Lista Mitrochina nie jest zapewne kompletna. Część z nich brała udział w operacjach 512 Moisiej Akselrod (po prawej), który w połowie lat trzydziestych działał we Włoszech, udając biznesmena austriackiego. Tajne dokumenty brytyjskiej dyplomacji, które pozyskał od źródła wewnątrz brytyjskiej ambasady, byty tak wysoko oceniane w Centrali, że w 1935 roku ponad sto z nich przekazano Stalinowi. Dwa lata później Akselrod stal się niewinną ofiarą stalinowskiego terroru. Zadenuncjowano go jako zdrajcę i został rozstrzelany. Dr Arnold Deutsch (główne zdjęcie poniżej), najważniejszy werbownik i pierwszy prowadzący „Pięciu Wspaniałych", pięciu młodych absolwentów uniwersytetu w Cambridge (od góry: Kim Philby, Donald MacLean, Guy Burgess, Anthony Blunt i John Cairncross), zwerbowanych w połowie lat trzydziestych. Deutsch mógł się pochwalić nie tylko lepszym dorobkiem akademickim niz pięciu absolwentów, ale również faktem współpracy ze słynnym seksuologiem Wilhelmem Reichem. Josif Grigulewicz, sportretowany w 1974 roku w wieku sześćdziesięciu jeden lat. Grigulewicz byt mistrzem wcielania się w postacie innych ludzi. Po II wojnie światowej uchodził z powodzeniem za Kostarykanina Teodora Castro, zaprzyjaźnił się z prezydentem tego kraju i został posłem Kostaryki w Rzymie. Ponadto był specjalistą w dziedzinie sabotażu i zabójstw. Zrobił też karierę jako znany autorytet naukowy i autor licznych publikacji o Ameryce Łacińskiej. CMUMWWfMIfl Morris i „Łona" Cohenowie, czołowi nielegałowie KGB, działający w Stanach Zjednoczonych. W 1954 roku Paddy Costello, sowiecki agent w paryskim poselstwie Nowej Zelandii, dostarczył im paszporty, wystawione na nazwisko Petera i Helen Kroger (powyżej). Użyli ich, żeby przeprowadzić się do Londynu, gdzie dołączyli do nielegalnej rezydentury Konona Mołodego. W 1995 roku Morris Cohen otrzymał pośmiertnie tytuł Bohatera Federacji Rosyjskiej, nadany mu przez prezydenta Jelcyna. Konon Motody (pseudonim BEN), nielegalny rezydent w Wielkiej Brytanii w latach 1955-1961. Na zdjęciu z jedną z wielu londyńskich przyjaciółek. Potrafił uwodzić kobiety, ale nie umiał ułożyć sobie współpracy z najstarszą stażem agentką KGB w Wielkiej Brytanii, noszącą pseudonim HOLA. Po dwóch miesiącach wspólnej pracy prowadzenie HOLI przejął inny oficer. Spłuczka w toalecie kina „Classic" przy londyńskiej Baker Street, której Konon Mołody używał jako skrzynki kontaktowej. Chowano w niej zawinięte w prezerwatywy listy i części do nadajników radiowych. Wasilij Gordijewski. W 1968 roku posługując się fałszywym paszportem zachodnioniemieckim, Gordijewski należał do grupy kilkunastu nielega-tów, udających przybyszów z Zachodu, sympatyzujących z organizatorami „praskiej wiosny". Wysłano ich do Czechosłowacji, żeby rozpracowali i skompromitowali reformatorów. Była to pierwsza z serii operacji PROGRIESS, w których wykorzystywano nielegałów do rozpracowania ruchów opozycyjnych i monitorowania stopnia społecznego niezadowolenia w krajach bloku wschodniego. Brat Wasilija, Oleg Gordijewski (powyżej). Oburzony zdławieniem „praskiej wiosny" zdecydował się zostać agentem penetracyjnym SIS wewnątrz KGB. Para czechosłowackich nielegalów Karl i Hana Koecherowie, pracująca w latach siedemdziesiątych i na początku osiemdziesiątych dla KGB i StB. Jak się wydaje, Karl Koecher był pierwszym nielegalem, który dosta! pracę w CIA. Przewodniczący KGB i późniejszy przywódca Związku Sowieckiego Jurij Andropow chwalił materiały wywiadowcze Koechera jako „ważne i cenne". Koecherowie bywali również w najlepszych seksklubach Waszyngtonu i Nowego Jorku, gdzie uprawiali seks grupowy z pracownikami CIA, Pentagonu i innych instytucji administracji federalnej. Zdjęcie zrobione po ich powrocie do Pragi w 1986 roku. • l"m «» j Intłc firm in .< firm ph»nc u* vi •-¦ iv 1 >-¦ •>* I Ł trust. thM t.i < W 1969 roku w artykule na pierwszej stronie dziennik „The limes" oskarżył detektywa sierżanta Johna Symondsa oraz skorumpowanych oficerów Policji Metropolitalnej o pobieranie łapówek od ludzi z londyńskiego podziemia kryminalnego. W 1972 roku, oczekując na rozprawę, Symonds uciekł za granicę i następne osiem lat spędził, wędrując po czterech kontynentach jako agent KGB. Posługiwał się fałszywymi papierami, udając Australijczyka, Brytyjczyka i Kanadyjczyka. W 1980 roku zerwał kontakt z KGB i powrócił do Wielkiej Brytanii, gdzie został skazany na dwa i pół roku więzienia za korupcję. W wywiadzie dla dziennika „The Times" (tytuł poniżej) przyznał, że krążył po świecie, starając się wyżyć bez przepracowania, ale ukrył swe powiązania z KGB. Confessions of a bent copper KGB I PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE wykradania kopii ściśle tajnych dokumentów trzymanych w sejfie szefa Słapo. Jedna z takich operacji nosiła kryptonim EDELWEISS. W 1973 roku Andropow osobiście podpisał zgodę na wypłacenie agentom w Sta-po premii w łącznej wysokości trzydziestu tysięcy szylingów austriackich. Komuniści zasiadali również w powojennych rządach koalicyjnych w trzech krajach skandynawskich: Danii, Norwegii i Finlandii. Wśród skandynawskich partii komunistycznych największe wpływy miała fińska22. Ze wszystkich wschodnioeuropejskich sojuszników Trzeciej Rzeszy Finlandia była jedynym państwem, które nie zostało włączone do bloku sowieckiego. Pod koniec II wojny światowej Stalin rozważał jednak taką możliwość. W 1945 roku, pod naciskiem Moskwy, Komunistyczna Partia Finlandii otrzymała kilka kluczowych tek w rządzie. Jednocześnie „specjalnym kanałem" przekazano kierownictwu KPF tajną instrukcję, jak układać sobie stosunki z „partiami burżuazyjnymi" oraz jak przygotować się do ewentualnego zamachu stanu. Fakt, że nie została zmuszona do przekształcenia się w demokrację ludową, Finlandia zawdzięcza żywym wspomnieniom wojny zimowej z lat 1939-1940, kiedy słabi liczebnie Finowie zadali ciężkie straty sowieckim agresorom. Stalin miał świadomość, że włączenie Finlandii do bloku sowieckiego może skończyć się nową krwawą łaźnią23. Okrojono jednak Finlandię z dwunastu procent terytorium, musiała zapłacić olbrzymie reparacje wojenne (pięć razy większe niż Włochy) oraz podpisać w 1948 roku pakt o nieagresji. W Finlandii, podobnie jak w Austrii, komuniści otrzymali w 1945 roku ważne stanowisko ministra spraw wewnętrznych. Franz Honner musiał jednak oddać tekę po siedmiu miesiącach, natomiast fiński minister Yrjo Leino kierował resortem przez trzy lata. Zadaniem Leina, tak jak Honnera, było „pozbawić burżuazję policji - najważniejszego oręża wspierającego reakcyjną politykę". Do końca 1945 roku służba bezpieczeństwa została oczyszczona i zreformowana. Powstała nowa służba, znana jako Valpo. Leino pisał później: „Teraz, gdzie było to możliwe, rekrutowano komunistów"24. Szybkość, z jaką przeprowadzono czystkę, i brak doświadczenia nowych funkcjonariuszy wprowadziły chaos. Według Leino, „Valpo w rękach KPF nigdy nie stała się bronią, na którą tak liczono [...] Nie mieli dość umiejętności, żeby w odpowiedni sposób wykorzystać posiadaną przewagę". Sam Leino z trudem dawał sobie radę. Do 1947 roku rozpił się tak, że nie było go czasem przez kilka dni w biurze. Pod koniec roku wezwany został do Moskwy, gdzie musiał się tłumaczyć dwom wpływowym członkom Politbiura. Polecono mu podać się ARCHIWUM MITROCH1NA do dymisji i przyjechać do Związku Sowieckiego na kurację odwykową. Leino nie chciał zrezygnować, ale w kwietniu 1948 roku prezydent Paa-sikivi usunął go z rządu pod pretekstem, że stracił zaufanie parlamentu25. Po dziesięciu latach Leino napisał wspomnienia, które były tak niewygodne dla Moskwy, że pod naciskiem Ambasady Sowieckiej w Helsinkach nakład książki zniszczono tuż przed kolportażem i uratowało się tylko kilka egzemplarzy w prywatnych rękach26. Do 1948 roku odsunięto od władzy wszystkie zachodnie partie komunistyczne, które znalazły się po wojnie w rządach koalicyjnych. Zmniejszyło to potencjał penetracyjny sowieckiego wywiadu, ale nie zlikwidowało go całkowicie. W początkowej fazie „zimnej wojny" Centrala najdotkliwiej odczuła raptowną utratę możliwości, stwarzanych dotychczas przez Komunistyczną Partię Stanów Zjednoczonych. Od połowy lat trzydziestych do początków „zimnej wojny" komunizm był główną siłą napędową amerykańskiego ruchu związkowego, miał niebagatelny wpływ na liberalne skrzydło Partii Demokratycznej; wyznawcy tej idei to kilkaset tysięcy młodych radykałów. W czasie II wojny światowej partia odgrywała istotną rolę w sowieckiej penetracji administracji Roosevelta, programu MANHATTAN i społeczności wywiadowczej27. Jednak na początku „zimnej wojny" KPUSA otrzymała cios, po którym już nigdy się nie podniosła. W 1949 roku sekretarz generalny KPUSA „Gene" Dennis oraz dziesięciu liderów partii stanęło przed sądem. Oskarżono ich o próbę obalenia siłą władz federalnych. Dennisa i dziewięciu oskarżonych skazano na pięć lat więzienia, a jednego na trzy lata. Wszystkich obrońców oskarżonych ukarano za obrazę sądu. W 1951 roku Sąd Najwyższy zatwierdził wyroki i ponad stu działaczy partii skazano za podobne przestępstwa na mocy precedensu. Prawie do końca lat pięćdziesiątych partia zmuszona była działać w podziemiu. Ironia losu sprawiła, że w szczytowym punkcie fali maccartyzmu KPUSA była partią, która mogła najmniej pomóc wywiadowi sowieckiemu. Dopiero w 1957 roku, gdy Sąd Najwyższy uchylił wcześniejszy wyrok, KPUSA przegrupowała siły. Zanim jednak wznowiła przyjmowanie nowych członków w 1958 roku, jej liczebność spadła do trzech tysięcy towarzyszy, otwarcie deklarujących członkostwo, i znacznie mniejszej liczby członków niejawnych28. Gdyby nie prześladowania lat pięćdziesiątych, KPUSA mogłaby osiągnąć podobne sukcesy, jak bratnia partia w sąsiedniej Kanadzie, gdzie komu- 514 KGB I PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE niści w latach 1951-1953 pomogli rezydenturze w Ottawie zwerbować Hugh Hambletona, prawdopodobnie najcenniejszego agenta kanadyjskiego w latach „zimnej wojny", oraz dziesięciu innych agentów29. Podobnie jak większość partii zachodnich, Komunistyczna Partia Kanady pomagała także w zdobywaniu dokumentów dla nielegalów. Między innymi wykradła dokumenty pomocne w legalizacji Konona Trofimowicza Molodego (pseudonim BEN), najlepszego nielegalnego rezydenta w Wielkiej Brytanii30. Z pomocą kanadyjskiej partii rezydentura w Ottawie uzyskała w 1957 roku nowy paszport dla nielegalnego rezydenta w Stanach Zjednoczonych. Był to „Willi" Fisher (bardziej znany jako „Rudolf Abel"). Wystawiono mu paszport na nazwisko „Roberta Calla-na" urodzonego 10 marca 1903 roku w Fort William w prowincji Ontario. „Abel" został jednak aresztowany, zanim zdążył skorzystać z nowej tożsamości. Rezydentura w Ottawie obawiała się później, że urzędnik, który wydał paszport, może rozpoznać fotografię „Abla", opublikowaną w gazetach po jego aresztowaniu w czerwcu 1957 roku, i skojarzyć ją sobie ze zdjęciem „Roberta Callana". Szczęśliwie urzędnik, który oglądał codziennie setki zdjęć paszportowych, nie zwrócił na to uwagi31. Jeden z rzadkich przypadków, kiedy wyszła na jaw pomoc zachodnich partii komunistycznych w fabrykowaniu legendy sowieckiego niele-gala, dotyczył Reino Hayhanena (pseudonim VIK), któremu fiński komunista Olavi Ahman (pseudonim VIRTANEN) pomógł przyjąć tożsamość Fina o nazwisku „Eugene Maki". Kiedy Hayhanen zgłosił się do FBI w 1957 roku, Ahman uciekł z żoną potajemnie do Związku Sowieckiego. Przez prawie dwadzieścia lat prosił o zgodę na powrót do Finlandii, ale fińska partia komunistyczna nalegała, żeby Moskwa trzymała go w Rosji z obawy, że jego powrót wywoła falę „antykomunistycznej propagandy". Przywódca partii Ville Pessi (pseudonim BARANÓW) uległ prośbom dopiero w 1975 roku. Ahman mógł powrócić do ojczyzny i dostał od KGB emeryturę w wysokości dwustu rubli miesięcznie32. KGB prosiło kilka zachodnich partii komunistycznych o udzielenie logistycznego wsparcia nielegałom. Przykładowo, w 1975 roku grupa niejawnych członków Francuskiej Partii Komunistycznej, rekomendowanych przez kierownictwo FPK, rozpoczęła szkolenie na radiooperatorów dla nielegalnych rezydentur. Początkowo kursanci mieli kłopoty z odczytem grup kodowych, przekazywanych w próbnych transmisjach Centrali, ale do końca roku nabrali wprawy i część z nich zakończyła szkolenie z dobrymi ocenami33. 515 -nvn(«r ¦/.'-ARCHIWUM MITROCHINA - ¦ '"""¦ ,!*;,», Akta, które czytał Mitrochin, nie wskazywały, żeby liczba próśb Centrali kierowanych pod adresem zachodnich partii komunistycznych zmniejszała się z biegiem lat „zimnej wojny". Wręcz odwrotnie. W latach siedemdziesiątych KGB częściej prosiło „przyjaciół" o pomoc niż dziesięć lat wcześniej. Szersze zaangażowanie doświadczonych nielegalów w krajach Europy Wschodniej po „praskiej wiośnie" i trudności, na jakie natrafiał PZG w znalezieniu w Związku Sowieckim odpowiednich kandydatów na nielegalów kolejnej generacji, zmuszały Centralę do szukania pomocy u komunistów w Europie Zachodniej. Przywoływano przy tym pełne inspiracji lata ery wielkich nielegalów, wśród których najsłynniejszymi byli Austriak Arnold Deutsch i Niemiec Richard Sorge. O karierze Deutscha nie wolno było wspominać, żyło bowiem i mieszkało na Za- . chodzie co najmniej dwóch zwerbowanych przez niego, niezmiernie cennych agentów: Anthony Blunt i John Cairncross. O Sorgem można było pisać i sławiono jego postać, wynosząc go do panteonu sowieckiego wywiadu. W 1964 roku nadano mu pośmiertnie tytuł Bohatera Związku Sowieckiego, a nawet uhonorowano znaczkiem pocztowym z jego podobizną, co było pierwszym w filatelistyce przypadkiem wprowadzenia do obiegu znaczka poświęconego szpiegowi. Sorge cieszył się reputacją mężczyzny łamiącego serca niewieście, co zwiększało propagandową atrakcyjność jego postaci. Dlatego też Centrala wybrała go na przykład, inspirujący nowe pokolenie nielegalów KGB spoza Związku Sowieckiego34. Kampanię werbunkową rozpoczęto w kwietniu 1971 roku, w przeddzień XXIV Zjazdu KPZR. PZG skorzystał z przyjazdu do Moskwy licznych przywódców bratnich partii z Zachodu, żeby poprosić ich o wyszukanie kandydatów na następców Richarda Sorgego. W teczkach wynotowanych przez Mitrochina były sprawozdania z rozmów wysokich oficerów PZG z liderami zachodnich partii komunistycznych, w których omawiano możliwości zwerbowania nielegalów. Rozmów takich mogło odbyć się znacznie więcej. myntr: Kilka godzin przed otwarciem obrad zjazdu były rezydent w Kopenhadze Leonid Siergiejewicz Zajcew spotkał się w hotelu „Sowietskaja" z Knudem Jespersenem, przewodniczącym Komunistycznej Partii Danii, i poprosił go o wytypowanie „dwóch lub trzech" absolutnie zaufanych, gotowych do poświęceń komunistów, lojalnych wobec Związku Sowieckiego, których będzie można wyszkolić na „duńskich Richardów Sorge". Powinni to być mężczyźni w wieku od dwudziestu do czterdziestu lat i raczej niejawni członkowie partii niż zdeklarowani komuniści. Jeżeli są żonaci, to żony winny spełniać te same kryteria. Od kandydatów na duń- 516 KGB I PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE skich Richardów Sorge wymagano wykształcenia i odpowiedniego zawodu. Najlepiej, żeby byli dziennikarzami, ludźmi interesów lub studentami wydziałów lingwistycznych. Zajcew meldował, że Jespersen zgodził się z radością. Podkreślił, że doskonale rozumie wagę prośby i konieczność zachowania tajemnicy. Dodał, że ma już na myśli jednego kandydata i jego dane przekaże aktualnemu rezydentowi w Kopenhadze, którym był wówczas Anatolij Aleksandrowicz Daniłow35. W tym samym czasie w hotelu „Ukraina" Iwan Pietrowicz Kislak, były oficer operacyjny rezydentury w Atenach, prosił Kostasa Koliannisa, I sekretarza Komunistycznej Partii Grecji, o znalezienie „jednego lub dwóch" greckich Richardów Sorge. Kislak, tak jak Zajcew, podkreślał, że kandydaci muszą być „całkowicie wiarygodni politycznie", ale dodał, że powinni być przy tym „przystojni"36. Z kolei na spotkaniu z sekretarzem generalnym AKEL* Kislak ograniczył nieco wymagania. Od cypryjskich kandydatów wymagał wysokich kwalifikacji moralnych, politycznych i zawodowych, ale nie musieli koniecznie „dorównywać Richardowi Sor-gemu"37. i ">mvmmju;-u< u^^gBfiyfWWpO W czasie, gdy Zajcew i Kislak rozmawiali z liderami partii duńskiej, greckiej i cypryjskiej, Anatolij Iwanowicz Łazariew, naczelnik Zarządu S (do spraw nielegałów) PZG konferował z Gastonem Plissonnierem, drugim człowiekiem we Francuskiej Partii Komunistycznej. Plissonnier zgodził się wyszukać dwóch lub trzech niejawnych członków FPK, nadających się na francuskich Richardów Sorge, i po powrocie do Francji zaproponował dwóch kandydatów. KGB prosiło także o sporządzenie listy marnie płatnych, a więc w domyśle podatnych na korupcję, urzędników francuskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, których zakres obowiązków obejmował fotokopiowanie tajnych dokumentów38. Jedno ze spotkań w sprawie rekrutacji nowych nielegałów odbyło się w szpitalu. Heinrich Fritz z Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Austrii dostał tuż przed rozpoczęciem zjazdu dotkliwego ataku rwy kulszowej i przewieziono go do polikliniki KC KPZR w Kuncewie. Leżał na oddziale 103 i tam odwiedził go Iwan Aleksiejewicz Jerofiejew, zastępca naczelnika 4 Wydziału (Niemcy i Austria). Fritz stwierdził, że Franz Muhri, przewodniczący KPA, nie chce mieszać się do spraw wywiadu z uwagi na swą delikatną pozycję w partii, ale on sam wyszuka odpowiednich kandydatów. Obiecał skontaktować się w tej sprawie AKEL - Anorthotikon Koma tu Ergazomenu Lau, Cypryjska Postępowa Partia Ludu Pracującego, partia komunistyczna - przyp. tłum. 517 ARCHIWUM M1TROCHINA ;i n:YA z N.W. Kiriłenką, szefem Pionu PR w wiedeńskiej rezydenturze, i poinformować go o rozwoju sytuacji39. Najostrożniejszym z przywódców partyjnych odnotowanych przez Mitrochina okazał się William Kashtan, sekretarz Komunistycznej Partii Kanady. Poproszony w 1971 roku o wyszukanie kandydatów na niele-galów, „przedstawił mnóstwo trudności praktycznych". Kashtan był wprawdzie zagorzałym prosowieckim lojalistą, ale w KPK szczególnie unikano podejrzeń o współpracę z KGB, mając wciąż w pamięci ucieczkę Guzienki w 1945 roku, gdy Fred Rosę, jedyny poseł partii w kanadyjskim parlamencie, i główny organizator krajowy partii zostali zdemaskowani jako agenci sowieckiego wywiadu. Zapewniono jednak Kashtana, że tym razem chodzi tylko o wytypowanie najbardziej wiarygodnych kandydatów, podanie ich charakterystyk i zaproponowanie sposobu nawiązania z nimi kontaktu. KGB brało na siebie resztę oraz całą odpowiedzialność na wypadek „komplikacji". Obiecano, że Kashtan nigdy nie będzie w to zamieszany, uznał więc, że takie warunki „w zupełności mu odpowiadają"40. ": : - tunjap^m vnjaxowp W trakcie obrad XXIV Zjazdu KPZR oficerowie PZG przeprowadzili też rozmowy z ośmioma przywódcami latynoamerykańskich partii komunistycznych. Tym razem nie chodziło o szukanie latynoskich Richar-dów Sorge, ale o wytypowanie kandydatów na agentów w biurach stanu cywilnego, gotowych dostarczyć dokumenty potrzebne do uwiarygodnienia legend nielegałów41. Nie minął jednak rok, a Centrala zaczęła pilnie szukać latynoamerykańskich nielegałów do wykorzystania ich w operacjach w Ameryce Północnej42. W 1975 roku Kriuczkow osobiście zwrócił się do Alvareza Arneda, sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Argentyny, „o pomoc ze strony naszych argentyńskich przyjaciół w tworzeniu nielegalnego aparatu agenturalnego sowieckiego wywiadu". Według znajdującego się w archiwach KGB protokołu z rozmowy Arnedo odniósł się do prośby „z całkowitą przychylnością"43. W 1975 roku An-dropow polecił też nawiązać kontakt z przywódcami partii komunistycznych Syrii, Iraku i Libanu w celu wyszukania kandydatów na nielegałów proweniencji arabskiej44. Ponad ćwierć wieku czekali komuniści na wejście do zachodniego rządu po usunięciu ich z powojennych gabinetów koalicyjnych we Francji, Włoszech, Austrii i państwach skandynawskich. Okazję dała im „rewolucja goździków" w Portugalii, gdzie w kwietniu 1974 roku Ruch Sil Zbrojnych, złożony z młodych oficerów o radykalnych poglądach, 518 KGB 1 PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE zmiótł rządzącą od ponad czterdziestu lat cywilną dyktaturę i obiecał przywrócić demokrację oraz zakończyć kolonialną wojnę w Afryce. W ciągu kilku dni z wygnania powrócili liderzy partii komunistycznej i socjalistycznej, Alvaro Cunhal i Mario Soares. Razem stanęli przed wiwatującym tłumem zwolenników, trzymając wspólnie czerwony goździk. Soares wychwalał Cunhala, swego byłego nauczyciela, jako „wyjątkowego człowieka o błyszczących, przenikliwych oczach, które mówiły o wielkiej sile wewnętrznej"45. Cunhal był też sztywno myślącym sowieckim lojalistą. W 1968 roku jako pierwszy przywódca zachodniej partii komunistycznej poparł zbrojne zdławienie „praskiej wiosny". Wprawdzie różnice między nim a Soaresem pogłębiały się z biegiem lat, to jednak tworzyli wspólnie szereg rządów koalicyjnych aż do lata 1975 roku. ^ W czerwcu 1974 roku Portugalia i Związek Sowiecki nawiązały stosunki dyplomatyczne, których nie utrzymywano od rewolucji październikowej. Pół roku później Cunhal spotkał się po raz pierwszy z rezydentem KGB w Lizbonie Swiatosławem Fiodorowiczem Kuzniecowem (pseudonim LEONID), który działał pod osłoną immunitetu dyplomatycznego w nowo otwartej ambasadzie Związku Sowieckiego. Spotkanie toczyło się wprawdzie w bezpiecznym lokalu Komunistycznej Partii Portugalii, ale obaj rozmówcy obawiali się podsłuchu i wymianę poglądów prowadzili w absolutnej ciszy, pisząc ołówkiem na kawałkach papieru. Uzgodniono, że KGB przeszkoli dwóch zaufanych członków partii w technikach wykrywania podsłuchów, żeby na kolejnym spotkaniu można było swobodnie rozmawiać. Cunhal obiecał przekazać KGB materiały na temat portugalskiej służby bezpieczeństwa, NATO (Portugalia była jednym z założycieli sojuszu) oraz innych „spraw, będących przedmiotem zainteresowania KGB"46. Wkrótce po „rewolucji goździków" z kwietnia 1974 roku specjalna komisja dochodzeniowa uzyskała dostęp do archiwów brutalnej służby bezpieczeństwa obalonego reżymu, znanej początkowo jako PIDE, a potem DGS. Jej sieć informatorów niemal dorównywała armiom donosicieli w krajach bloku sowieckiego. Ponieważ dwudziestu dwóch członków Komitetu Centralnego KPP spędziło w sumie trzysta osiem lat w więzieniach i oni głównie stanowili cel operacji prowadzonych przez PIDE/DGS, przedstawiciele partii komunistycznej byli licznie reprezentowani w komisji specjalnej47. KPP mogła więc dostarczyć rezydentowi w Lizbonie sporo dokumentów PIDE/DGS, w tym akta dotyczące współpracy z zachodnimi służbami wywiadowczymi. Przekazano również rezydenturze dokumenty z archiwum portugalskiego wywiadu wojskowego i nowej 519 (1\CK)HD/ ARCHIWUM MITROCHINA I f]Ł»t służby bezpieczeństwa, zorganizowanej już po rewolucji. Według meldunku wynotowanego przez Mitrochina dokumenty dostarczone w połowie lat siedemdziesiątych rezydenturze w Lizbonie przez KPP ważyty w sumie czterysta siedemdziesiąt cztery kilogramy. W styczniu 1976 roku w Wydziale 5 PZG utworzono specjalną sekcję, która zajmowała się wyłącznie dokumentacją portugalską. Zmikrofilmowano ją na sześćdziesięciu ośmiu tysiącach stu trzydziestu ośmiu klatkach. Podsumowując sprawozdanie Centrali o tych materiałach Mitrochin zapisał: Uzyskano wyjątkowo cenne informacje o strukturze, metodach pracy i sieci agen-turalnej służb specjalnych USA, Francji, RFN i Hiszpanii, działających na terenie Portugalii, o ich współpracy z PIDE/DGS, o sieci agenturalnej PIDE/DGS w Portugalii i jej byłych koloniach, o siłach zbrojnych Portugalii i kilku innych krajów, 0 metodach pracy portugalskich służb specjalnych na kierunku sowieckim i innych krajów socjalistycznych, o agenturalnej sytuacji operacyjnej wywiadu sowieckiego w kraju oraz w obiektach będących przedmiotem zainteresowania KGB, a także o osobach, którymi interesowało się KGB w celach operacyjnych48. Służba A wykorzystała później otrzymane dokumenty, w autentycznej bądź podrobionej formie, w „środkach aktywnych" przeciwko CIA 1 służbom wywiadowczym Francji oraz Republiki Federalnej Niemiec49. W pierwszych powojennych wyborach w Portugalii, w kwietniu 1975 roku, komuniści zdobyli zaledwie dwanaście i pół procent głosów, jedną trzecią poparcia uzyskanego przez socjalistów Soaresa. Cunhal nie przejął się porażką świadom, że realną władzę dzierży Ruch Sił Zbrojnych, który rok wcześniej poprowadził rewolucję. „Wyborcy nie mają nic, a najwyżej niewiele, wspólnego z dynamiką rewolucji [...] Mogę obiecać, że w Portugalii nie będzie parlamentu" - zapewniał Cuhnal w wywiadzie prasowym. Przepowiednia nie sprawdziła się. Cunhal stracił poparcie w Ruchu Sił Zbrojnych po nieudanej próbie lewicowego przewrotu w listopadzie i w kolejnych wyborach w kwietniu 1976 roku komuniści zdobyli wszystkiego czternaście i pół procent głosów w porównaniu z trzydziestoma pięcioma procentami socjalistów. Soares został premierem, a Cunhal wraz z KPP przeszedł do opozycji50. H^fNawet będąc w opozycji kierownictwo KPP nadal wyszukiwało odpowiednich kandydatów na agentów KGB51. Podczas spotkania w Moskwie w lipcu 1977 roku PZG poprosił PATRICKA (członka biura politycznego KPP) o znalezienie w szeregach partii kandydatów na nielegalów pracujących przeciwko NATO. PATRICK nie widział trudno- 520 KGB I PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE ści w wytypowaniu doświadczonych członków partii zdolnych do wykonywania określonych zadań, ale ze znacznie większą niechęcią zapatrywał się na stałe oddelegowanie ich do wieloletniej pracy nielegała. Doświadczonych ludzi potrzebował bowiem w pracy partyjnej w kraju. Jednak po powrocie do Lizbony PATRICK podał nazwiska pięciu kandydatów „nie obciążonych obowiązkami partyjnymi" oraz dostarczył portugalskie paszporty in blanco i blankiety innych dokumentów tożsamości do wykorzystania w tworzeniu legend nielegałów52. W lipcu 1977 roku, kiedy PZG prowadził rozmowy z PATRICKIEM, z niemal identyczną prośbą spotkał się wieloletni przewodniczący Komunistycznej Partii Finlandii Ville Pessi (pseudonim BARANÓW), który przebywał na urlopie w Związku Sowieckim. Pessi zgodził się podać nazwiska czterech lub pięciu niejawnych członków partii lub zaufanych sympatyków KPF, nadających się do przeszkolenia na nielegałów, pracujących przeciwko Amerykanom lub obiektom NATO w Stanach Zjednoczonych, Norwegii, Danii i krajach Beneluksu. Poproszono go także o znalezienie jednego lub dwóch kandydatów na agentów zatrudnionych w biurach stanu cywilnego lub w innych instytucjach, skąd mogliby wykradać dokumenty potrzebne przy sporządzaniu legend dla nielegałów53. Mniej więcej w tym samym czasie, gdy PATRICK i BARANÓW konferowali w Moskwie, Andropow upoważnił rezydenta w Dublinie Michaiła Konstantinowicza Szadrina (pseudonim KAWIERIN) do skontaktowania się z czołowym komunistą irlandzkim o pseudonimie GRUM (rzeczywistego nazwiska nie można ujawnić w tej książce z przyczyn prawnych). GRUM zgodził się wytypować dwóch niejawnych członków partii na ewentualne przeszkolenie w roli pierwszych irlandzkich nielegałówSĄ. Rokowania z partiami komunistycznymi poza blokiem sowieckim zbiegły się z serią rozesłanych do rezydentur pouczeń naczelnika PZG Kriuczkowa. Dotyczyły zaaktywizowania pracy Pionów N (wsparcie nielegałów). Coraz skuteczniejsza obserwacja rezydentur legalnych przez zachodnie służby kontrwywiadu zmuszała do rozbudowy siatek nielegalnych. Kriuczkow nie był jednak zadowolony z wyników osiąganych przez rezydentury w werbowaniu ludzi, wytypowanych przez zachodnie partie komunistyczne i inne źródła. W okólniku z kwietnia 1978 roku narzekał: W wielu rezydenturach Piony N pracują nieodpowiednio, jeśli chodzi o prowadzenie głębokich badań osób, które można wykorzystać w nielegalnej pracy wywiadowczej, a zwłaszcza w pracy specjalnych agentów [nielegałów]. W tym zakresie jest wiele niedociągnięć [...]55. ^ ¦ "t^'" 521 :,,«v(i/« ARCHIWUM MITROCHINA ,n-fl W połowie lat siedemdziesiątych większość zachodnich, latynoamerykańskich oraz część bliskowschodnich, pólnocnoafrykańskich i azjatyckich partii komunistycznych została wciągnięta do poszukiwań nowej generacji nielegałów56. Brakuje jednak dowodów, że ta zakrojona na globalną skalę kampania werbunkowa prowadzona wspólnie przez KGB i bratnie partie zaowocowała agentami kalibru Arnolda Deutscha lub Ri-charda Sorgego57. W przypadku kandydatów zaproponowanych przez przywódców zachodnich partii komunistycznych notatki Mitrochina nie świadczą o osiągnięciu bardziej istotnych sukcesów. Wspominają natomiast o kilku porażkach. Fiaskiem zakończyła się między innymi sprawa Marii, nauczycielki języków, należącej do Komunistycznej Partii Portugalii. Rekomendował ją na nielegała PATRICK z Komitetu Centralnego KPP. Centrala planowała uczynić z niej asystentkę i żonę nielegała, kadrowego oficera KGB Alek-jsandra Nikołajewicza Kunosienki (pseudonim JEFREMOW), którego szkolono do pracy w Brazylii. Przygotowano spotkanie JEFREMOWA z ewentualną żoną w NRD, ale swaty zakończyły się katastrofą. Maria orzekła, że Kunosienko jest brzydki i za nic nie pójdzie z nim do łóżka. Jej werbunek przerwano. Bez pomocy Marii Kunosienko nie mógł liczyć na płynne opanowanie języka portugalskiego. Plan wysłania go do Brazylii odłożono w 1981 roku na półkę i znaleziono mu etat w Zarządzie S58. Do najbardziej obiecujących nielegałów pozyskanych za pośrednictwem zachodnich partii komunistycznych należał Francuz o pseudonimie LIMB oraz jego żona DANA. Zwerbowano ich w 1973 roku. LIMBA rekomendowała FPK jako człowieka „wiernego ideałom komunizmu", ale nie zgadzał się pracować przeciwko Francji. Jednak po dwóch latach szkolenia pierwszym sukcesem, jaki zanotował, było wytypowanie dwóch Francuzów, nadających się jego zdaniem do werbunku. Zaproponowany przez niego MARCEL pracował w merostwie podmiejskiej dzielnicy Paryża i KGB zwerbowało go w 1975 roku, zapewne w celu zdobycia dokumentów dla nielegałów. W grudniu 1975 roku trzydzie-stosześcioletni wówczas LIMB i DANA zostali przeniesieni do Belgii, gdzie otworzyli niewielką drukarnię zaproszeń i kart wizytowych w pobliżu siedziby SACEUR (Supreme Allied Commander Europę, sztab Naczelnego Dowódcy Połączonych Sił Zbrojnych NATO w Europie). Przez następny rok usiłowali urabiać personel sztabu NATO, ale bez większego powodzenia. Pod koniec 1976 roku wrócili do Francji, osiedlili się w okolicach Bordeaux i porzucili krótką karierę nielegalnych agentów KGB59. 522 KGB i PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE W latach trzydziestych lub czterdziestych równie energiczna kampania werbowania nielegałów przyniosłaby zapewne spore sukcesy. Fiasko lat siedemdziesiątych odzwierciedlało degrengoladę Związku Sowieckiego pod geriatrycznym przywództwem Breżniewa. Moskwa nie była już zdolna rozbudzić idealizmu poprzedniego pokolenia ideologicznie motywowanych agentów, inspirowanych utopijną wizją pierwszego na świecie państwa robotniczo-chłopskiego. W połowie lat siedemdziesiątych większość największych partii komunistycznych na Zachodzie zarażona już była bakcylem „eurokomunizmu". Uważany przez Moskwę za herezję eurokomunizm zalecał raczej parlamentarną drogę do socjalizmu w wie-lopartyjnym systemie państwowym niż niewolnicze trzymanie się sowieckiego modelu60. W młodym pokoleniu zachodnich marksistów uniżenie posłuszni prosowieccy lojaliści byli gatunkiem wymierającym, a nawet pod ścisłą ochroną. . ^.¦ Centrala oczekiwała bratniej pomocy od przywódców zachodnich partii komunistycznych, a zachodnie partie oczekiwały moskiewskich subsydiów wypłacanych dyskretnie przez KGB. Od dotacji tych każda z nich była w różnym stopniu uzależniona. Subsydia, podobnie jak uczestnictwo w operacjach wywiadowczych, stanowiły pilnie ukrywaną tajemnicę, o której wiedziało tylko ścisłe kierownictwo partii. W latach „zimnej wojny" zdarzało się czasami, że wiadomość o „moskiewskim złocie" przedostawała się do gazet, ale wówczas zaprzeczano jej z oburzeniem, argumentując, że to dezinformacja i budzenie zmor maccartyzmu. Centrala wiedziała jednak, że część szczegółów o tajnych subsydiach znana jest zachodnim służbom wywiadowczym. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych, przykładowo, sowiecki ambasador w Ottawie Aleksandr Ni-kołajewicz Jakowlew (późniejszy doradca Gorbaczowa) protestował u Andropowa, Gromyki i Borisa Ponomariowa, naczelnika wydziału zagranicznego KC KPZR, przeciwko zwyczajom przedstawicieli Komunistycznej Partii Kanady, a zwłaszcza przywódcy Wilłiama Kashtana, którzy przychodzili do ambasady odebrać gotówkę (znaną pod kryptonimem „amerykańska pszenica") wprost do rezydenta KGB Władimira Iwano-wicza Mieczulajewa. Rezydentura ostrzegała Kashtana, że naraża się na duże ryzyko, ale nie zwracał na to uwagi. W 1980 roku Centrala była już przekonana, że władze kanadyjskie wiedzą o subsydiach dla KPK wypłacanych innym kanałem, poprzez sowieckie, ale zarejestrowane w Toronto wydawnictwo „Ukrainskaja Kniga". PZG poinformował Ponomariowa 20 października: 523 . !l\(K n i: ARCHIWUM MITROCHINA t/.'ł ! UDA Kanadyjskie służby specjalne badają sytuację finansową Komunistycznej Partii Kanady. Badania mają być zakończone w ciągu 15-18 miesięcy. Przygotowany przez władze federalne wstępny raport cytuje dane, oparte na analizie kanałów oraz wysokości kwitów finansowych, znajdujących się u skarbnika KPK w 1970 roku. Jeśli chodzi o następne lata, służby specjalne posiadają tylko fragmentaryczne informacje, ale są one wystarczające do sformułowania założenia, że metody finansowej działalności KPK nie zmieniły się. Według danych służb specjalnych budżet KPK w 1970 roku wynosił 158 850 dolarów (według niepotwierdzonych informacji w 1979 roku przekroczył 200 000 dolarów). Na sumę tę składają się składki członków KPK (13 500 dolarów, czyli 8,5 procent), wpływy ze spadków zapisanych przez „zmarłych, lojalnych członków Partii" (wysokość niemożliwa do oszacowania), dobrowolnych wpłat i bezpośrednich przekazów gotówkowych od przedstawicieli sowieckich oraz wpłat na fundusz KPK z dochodu firmy „Ukrainskaja Kniga". Raport służb specjalnych skupia się na analizie mechanizmu dostarczania funduszy dwoma ostatnimi kanałami. [Kanadyjski] kontrwywiad dochodzi do wniosku, że Związek Sowiecki finansuje KPK drogą „fizycznego przekazywania gotówki" przez pracowników Ambasady Sowieckiej w Ottawie. Pieniądze te oddawane są do dyspozycji urzędników partyjnych pod pretekstem pokrycia wydatków i kosztów podróży związanych z wyjazdami działaczy partyjnych do krajów socjalistycznych61. Przejęcie przez rząd Borisa Jelcyna archiwów KC KPZR po nieudanym puczu w sierpniu 1991 roku umożliwiło po raz pierwszy publikację dokumentów, świadczących, że tylko w latach osiemdziesiątych, gdy Związek Sowiecki cierpiał na chroniczny brak dewiz, KPZR rozdzieliła bratnim partiom poza blokiem wschodnim ponad dwieście milionów dolarów. Wydział zagraniczny Komitetu Centralnego usiłował zniszczyć dowody wypłat przed konfiskatą archiwów, ale metalowe spinacze uszkodziły niszczarki i wiele dokumentów ocalało62. W czasie „zimnej wojny" najwyższe subsydia przypadły, jak się wydaje, partiom komunistycznym we Francji (FPK) i we Włoszech (WłPK), czyli najliczniejszym partiom na Zachodzie. Największą pomoc w przeliczeniu na jednego członka partii otrzymywała natomiast Komunistyczna Partia Stanów Zjednoczonych. Nieproporcjonalny udział KPUSA w sowieckich dotacjach odzwierciedla dążenie Moskwy do odrodzenia komunizmu na terytorium Głównego Przeciwnika po niemal całkowitym rozbiciu partii 524 KGB I PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE w latach pięćdziesiątych. Za sowiecką szczodrość KPUSA płaciła nienaganną ideologiczną ortodoksją, którą ceniono w Moskwie tym bardziej, im szerzej rozchodziła się herezja eurokomunizmu w szeregach największych partii w Europie. W kwietniu 1958 roku Morris Childs*, długoletni członek kierownictwa KPUSA (używał także nazwisk „Morris Summers", „Ramsey Kemp Martin" oraz „D. Douglas Mozart"), zaproszony został do Moskwy, żeby omówić program pomocy finansowej dla kulejącej partii. Bo-ris Ponomariow, naczelnik wydziału zagranicznego KC KPZR, zaproponował mu siedemdziesiąt pięć tysięcy dolarów na rok bieżący i dwieście tysięcy dolarów na rok 1959. Początkowo fundusze przekazywano pośrednim kanałem przez Komunistyczną Partię Kanady63. Od 1961 do 1980 roku sowieckie subsydia przekazywane były bezpośrednio poprzez Childsa (pseudonim CHAB) lub jego brata Jacka (używał też nazwiska „D. Brooks" i miał pseudonim MARAT), niejawnego członka partii, który w latach trzydziestych działał w Kominternie. Do późnych lat siedemdziesiątych Morris Childs przyjeżdżał do Moskwy najczęściej raz w roku i przedstawiał budżet KPUSA oraz podanie o dotację. Odbierał przy okazji instrukcje z wydziału zagranicznego KC i od KGB, brał udział w dyskusjach na tematy amerykańskie i wyjeżdżał. Natomiast głównym punktem kontaktowym dla odbioru pieniędzy w Stanach Zjednoczonych był jego brat Jack. Zwykła procedura przewidywała, że Centrala wysyła kodowaną wiadomość do radiooperatora KPUSA w Nowym Jorku, zawierającą szczegóły następnego transferu pieniędzy. Wiadomość trafiała do Jacka Childsa, który ją odkodowywał i zawiadamiał brata, Gusa Halla (od 1959 roku przywódca KPUSA, miał pseudonim PALM) lub żonę Halla, Elizabeth, że niebawem nadejdzie przesyłka z gotówką64. i't$&Wl, Od 1968 roku radiooperatorem KPUSA, odbierającym wiadomości Centrali dla Jacka Childsa, był niejawny członek partii rosyjskiego pochodzenia Albert Friedman, pseudonim FORD, który pracował jako sprzedawca w sklepie z radioodbiornikami po wschodniej stronie 49 Ulicy na Manhattanie. Friedman pod fałszywym nazwiskiem „Weber" pracował w latach międzywojennych w moskiewskiej szkole dla radiooperatorów Kominternu, gdzie szkolił telegrafistów do pracy w podziemiu, cj airicłob Mojsze Chylowski, urodzony w 1902 roku na Ukrainie w rodzinie żydowskiej. Przybył do Stanów Zjednoczonych z matką w 1911 roku w ślad za ojcem, który rok wcześniej zbiegt z carskiego zesłania na Syberii — przyp. tłum. • ; -.'. ¦•• S25 Riimaiffhoołbirłx sinabi Jack Childs pełnił więc obowiązki łącznika finansowego, inkasującego moskiewskie subsydia, a także regularnie wymieniał listowne wiadomości z nowojorską rezydenturą albo podczas mijanek, albo posługując się martwymi skrzynkami kontaktowymi. Podobnie jak miejsca mijanek, skrzynki kontaktowe miały kryptonimy. Skrzynki używane w 1974 roku nazywały się: MANDI, LIUSI, OPEY, RIBA i OWERA. Wiadomości przekazywano w formie niewywołanego filmu z miniaturowego aparatu fo- 526 KGB I PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE tograficznego Minox*, umieszczonego w pojemniku z przyczepionym magnesem. Jeden z wynotowanych przez Mitrochina meldunków zawierał informacje, że od lipca 1975 roku do sierpnia 1976 roku MARAT uczestniczył w pięciu operacjach VALDAY i dziewięciu wymianach tajnej korespondencji (pięć mijanek, cztery wymiany przy użyciu martwych skrzynek kontaktowych). W nagłych przypadkach rezydentura mogła zaaranżować spotkanie alarmowe z MARATEM, telefonując pod ustalony numer punktualnie pięć po dwunastej w południe i prosząc doktora Alberta. Jeśli usłyszano w odpowiedzi: „Nie ma tu żadnego doktora Alberta", oficer rezydentury miał powiedzieć: „Przepraszam, to pewnie pomyłka". Po takiej wymianie haseł MARAT przychodził tego samego dnia pięć minut po piętnastej na ustalone miejsce o kryptonimie ELLIOT w nowojorskiej dzielnicy Brooklyn. Było to wejście do apteki „Silver Ro-ad" na rogu Alei J i Wschodniej 16 Ulicy, tuż koło wejścia do stacji kolejki podziemnej. Sygnałem rozpoznawczym MARATA był egzemplarz tygodnika „Time" oraz plaster na lewej dłoni. Oficer operacyjny miał go zagadnąć: „Która godzina?". Jeśli MARAT odpowiedział: „Jest dokładnie trzecia pięć", oficer powinien pokazać wizytówkę byłego pracodawcy MARATA z jego odręczną notatką na odwrotnej stronie71. Wprowadzone przez KGB rozbudowane środki bezpieczeństwa w kontaktach z MARATEM I CHABEM miały jeden wielki mankament. Od wczesnych lat pięćdziesiątych obaj bracia pracowali dla FBI72. Już w 1974 roku Centrala zaczęła coś podejrzewać. Zwłaszcza CHABA (Morrisa Childsa). Nie podobało się, że nie został uwięziony w czasie antykomunistycznej nagonki w latach pięćdziesiątych. Nie aresztowano go również za podróże zagraniczne z fałszywym paszportem (fakt, który, jak sądzono, znany był FBI). W 1967 roku senacka komisja sprawiedliwości wymieniła go pod nazwiskami Morris Chilovsky (prawdziwe nazwisko) oraz „Morris Summers" (fałszywe, którego czasami używał). Wspomniano również, że miał kontakty z sowieckim wywiadem. I cisza. Centrali wydało się również podejrzane, że CHAB zawsze zabiegał, żeby towarzyszyć Gusowi Hallowi w podróży do Moskwy. Podejrzana była też jego „nerwowość", kiedy Moskwa omijała obu braci i komunikowała się z Hal-lem bezpośrednio. W marcu 1974 roku Władimir Michajłowicz Kazakow, Najpopularniejszy na świecie szpiegowski aparat fotograficzny. Skonstruował go łotewski inżynier Walter Zapp. Produkowany od 1938 roku w Rydze. W latach 1958-1972 najbardziej ceniony był model Riga Minox B. Później produkowano zmodernizowany model C. Waga 128 g. Miniaturowy film ma pięćdziesiąt klatek - przyp. tłum. 527 HiStM >\ ARCHIWUM MITROCHINA naczelnik Wydziału 1 (Ameryka Północna) PZG, informował Andropo-wa i Komitet Centralny KPZR: Chociaż [Morris] Childs cieszy się zaufaniem towarzysza Gusa Halla, jego bezpośredni udział w finansowych sprawach Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych stanowi realne zagrożenie dla kanału specjalnego [do przekazywania sowieckich subsydiów]. Ponadto istnieją pewne wątpliwe i podejrzane elementy w zachowaniu się M. Childsa, które skłaniają do przypuszczeń, że jest on prawdopodobnie wykorzystywany przez wywiad amerykański. Kazakow wezwał również Gusa Halla, żeby znalazł kogoś innego na miejsce MARATA (Jacka Childsa), którego określał jako roztargnionego i nie najlepszego już zdrowia. Podczas spotkania z Hallem w Moskwie 8 maja wysoki stopniem oficer PZG Boris Siemionowicz Iwanów próbował wytłumaczyć mu, że nadszedł czas, aby bracia Childs odeszli na emeryturę, ich długotrwale zaangażowanie bowiem w tajną działalność partyjną zwiększa zagrożenie ze strony FBI. Iwanów zaproponował kilka alternatywnych metod przekazywania sowieckich dotacji dla KPUSA, między innymi założenie konta w Szwajcarii lub maskującej firmy w Stanach Zjednoczonych. Hali obiecał wprawdzie wyszukać „zaufanego towarzysza", który zastąpi Jacka Childsa, ale po powrocie do USA zostawił wszystko po staremu. Wydział zagraniczny KC KPZR też nie nalegał. Widać nie potraktowano w nim poważnie ostrzeżeń Kazakowa73. wwfadub&CbP&faĄ&i W 1975 roku Morris i Jack Childsowie zostali odznaczeni Orderami Czerwonego Sztandaru. Morrisa udekorował osobiście Leonid Breżniew podczas bankietu w Moskwie. W Stanach Zjednoczonych obaj bracia żyli wygodnie, sprzeniewierzając regularnie około pięciu procent sowieckich subsydiów dla KPUSA, czym uzupełniali honoraria od FBI. Morris pozował na bogatego biznesmena i miał obszerny apartament w Chicago, urządzony luksusowo antykami, pięknymi obrazami i wschodnimi dywanami, a także mieszkanie w Moskwie i w Nowym Jorku. Gus Hali naiwnie myślał, że majątek obu braci nie ma nic wspólnego z partią, i prosił ich czasami, żeby kupili coś z odzieży dla jego rodziny74. Wśród materiałów wywiadowczych dostarczonych FBI przez braci Childs w ciągu ponaddwudziestoletniej współpracy były sprawozdania kierownictwa KPUSA, z których wynikało, że partia manipuluje murzyńskim ruchem praw obywatelskich. W 1958 roku Jack Childs doniósł, że sekretarz partyjny „do spraw Murzynów i Południa" James Jackson 528 KGB 1 PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE chwalił się, iż „najgłębiej utajnieni i pilnowani ludzie" od pewnego czasu „kierują" przywódcą ruchu Martinem Lutherem Kingiem75. W odpowiedniej teczce KGB znajduje się notatka, że sowiecki ambasador Dobry-nin poprosił później Halla, aby nie zabierał na spotkania z nim Jacksona, gdyż jest on „źle wyszkolony politycznie". Dobrynin zażądał także od sowieckiej misji przy ONZ (prawdopodobnie miał na myśli rezydenturę KGB), żeby zerwała kontakt z Jacksonem76. W twierdzeniu, że KPUSA spenetrowała otoczenie Kinga, tkwiło jednak ziarno prawdy. Bracia Childs donieśli, że Stanley D. Levison, doradca Kinga, nowojorski prawnik i przedsiębiorca, jest niejawnym członkiem partii77. Levison opracował zarys wydanej w 1958 roku książki Kinga Stride Towards Freedom („Marsz ku wolności") i w 1960 roku pomagał przygotować mu obronę przed naciąganym oskarżeniem o krzywoprzysięstwo w sprawie o niezapłacenie stanowego podatku w Alabamie78. Dzięki Levisonowi do otoczenia Kinga dostał się też drugi niejawny członek KPUSA, czarnoskóry Hunter Pitts „Jack" O'Dell79. FBI wzięło Levisona pod baczną obserwację i ustaliło, że spotykał się z Wiktorem Lesiowskim, oficerem KGB, zatrudnionym jako specjalny asystent sekretarza generalnego ONZ U Thanta80. Podejrzenie, że Levison może mieć wpływ na Kinga, sprawiło, że w 1963 roku prokurator generalny Robert Kennedy zatwierdził założenie podsłuchu w pokoju hotelowym murzyńskiego przywódcy. Podsłuch zarejestrował liczne ekscesy seksualne Kinga, którymi interesował się lubieżnie prezydent Lyndon B. Johnson, ale nie dał żadnych dowodów powiązań z komunistami81. Na początku rządów prezydenta Cartera, w 1977 roku, kierownictwo KPUSA twierdziło przesadnie, że ma wpływ na Andrew Younga (pseudonim LUTHER), mianowanego właśnie reprezentanta Stanów Zjednoczonych w ONZ, byłego sekretarza wykonawczego Kinga. Według słów Halła „Young nie wie, że kilku jego bliskich przyjaciół z Atlanty to niejawni komuniści, a on słucha ich porad. Partia, zachowując konieczną tajemnicę, może w potrzebnych sprawach wywierać ostrożnie wpływ na Younga"82. Stanowisko asystenta U Thanta dawało Lesiow-skiemu wiele okazji do rozmów z Youngiem. Lesiowski twierdził wprawdzie, że uzyskał w ten sposób „cenne informacje"; z mniejszym jednak niż Hali optymizmem meldował Centrali, że Young pragnie wprawdzie polepszenia kontaktów amerykańsko-sowieckich, ale jego stosunek do Związku Sowieckiego jest z gruntu „negatywny"83. Hali miał skłonność do wyolbrzymiania oddziaływania niejawnych członków KPUSA na Partię Demokratyczną. W latach siedemdziesiątych 529 3ISCK >. ARCHIWUM MITROCHINA j ) (H istniał jednak tajny komunista, któremu Centrala przypisywała spore znaczenie. Był to działacz Partii Demokratycznej w Kalifornii, zwerbowany przez KGB podczas wizyty w Związku Sowieckim. Notatki Mitro-china nie ujawniają jego nazwiska. Miał szerokie kontakty wśród demokratów. Do jego znajomych należeli: gubernator stanu Kalifornia Jerry Brown, senator Alan Cranston, senator Eugene McCarthy, senator Edward Kennedy, senator Abraham Ribicoff, senator J. William Fullbright i kongresman John Conyers, jr. W kampanii przed wyborami prezydenckimi w 1976 roku agent ten dostarczał informacje z wewnątrz obozu Cartera oraz sporządził charakterystykę kandydata na prezydenta, ocenianą szczególnie wysoko przez Centralę, która nie miała dobrych źródeł w najwyższych kręgach politycznych Stanów Zjednoczonych. Pewnego razu agent spędził trzy godziny w pokoju Cartera w hotelu „Pacific", dyskutując z nim oraz Brownem i Cranstonem o planach dalszej kampanii. Sprawozdanie z tej rozmowy Centrala przekazała członkom Politbiura. W finałowej fazie kampanii agent odbył, jak podkreślano w KGB, „bezpośrednią i długą rozmowę" z Carterem, gubernatorem Brownem i senatorami Cranstonem, Kennedym, Ribicoffem i Jacobem Javitsem. Andro-pow uznał raport z tego spotkania za tak ważny, że opatrzył go własnym podpisem i przekazał członkom Biura Politycznego zaraz po zwycięstwie wyborczym Cartera84. W listopadzie 1977 roku Centrala skierowała do Komitetu Centralnego KPZR memorandum, skarżąc się, że pomimo powtarzanych próśb, żeby Hali wymienił braci Childs na innych ludzi, obaj nadal obsługują amerykańską stronę „tajnego kanału łączności z Komunistyczną Partią Stanów Zjednoczonych". Podczas choroby Jacka w sierpniu i we wrześniu z oficerami operacyjnymi KGB spotykał się w Nowym Jorku Morris: Użycie go do obsługi speckanału to poważne ryzyko. [Morris] Childs znany jest służbom wywiadowczym, czego świadectwem jest sprawozdanie senackiej komisji sprawiedliwości z 1967 roku, w którym wymieniony został jako człowiek używający kilku nazwisk i posiadający kontakty z KGB. Z uwagi na powyższe nie można wykluczyć, że FBI inwigiluje go dyskretnie. Kazakow i Iwanów powrócili do sprawy 10 listopada podczas kolejnego spotkania z Hallem w Moskwie. Hali powiedział, że rozważa trzy kandy- 530 KGB 1 PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE datury na miejsce Jacka Childsa. Byli to John Vogo oraz bracia Applecho-um [Appleholme?]85. Obiecał podjąć szybko decyzję i powiadomić o niej kodowanym telegramem. Treść wysłanego do Moskwy telegramu miała dotyczyć zakończenia pracy nad wstępną wersją szkicu o kolonializmie. Podany w telegramie numer kolejnej wersji (pierwsza, druga lub trzecia) wskazywała, którego kandydata wybrał. Następca Jacka Childsa zwróci się potem o wizę w sowieckim konsulacie w Wiedniu, żeby przyjechać na dziesięciotygodniowe „szkolenie specjalne" w Moskwie. Hali proponował także, żeby KGB wykorzystało jako dodatkowy kanał łączności w Nowym Jorku żonę jego kierowcy, a zarazem ochroniarza. Rezydentu-ra może zatelefonować do niej do pracy, identyfikując się hasłem: „Mówi Budnik w sprawie starych mebli. Kolega z Hoboken poradził mi skontaktować się z wami"8Ć. ihoKtri iwan Hali zwlekał i tym razem. Bracia Childs obsługiwali „operacje kanału specjalnego" aż do końca lat siedemdziesiątych. W dokumencie wynotowanym przez Mitrochina znalazła się informacja, że w ciągu ośmiu miesięcy, do kwietnia 1978 roku, Jack Childs przeprowadził dziewiętnaście operacji: trzy transfery pieniędzy VALDAY, dwa spotkania z oficerami KGB, pięciokrotnie obsłużył skrzynki kontaktowe, odbył sześć mijanek i trzy razy zostawiał w umówionych miejscach sygnały kontaktowe87. Wiosną 1980 roku FBI doszło do wniosku, że Childs jest zagrożony zdemaskowaniem. Morris Childs wycofał się wreszcie. Spotkał się 28 maja z Hallem i jako pretekst przekazania „specjalnego kanału" podał, że jacyś nieznani ludzie rozpytują o niego u sąsiadów, a więc musi zniknąć na pewien czas w obawie przed aresztowaniem. Oddał Hallowi dwieście dwadzieścia pięć tysięcy czterysta trzydzieści siedem dolarów gotówką, twierdząc, że to wszystkie pieniądze z sowieckich subsydiów, jakie posiada. Jack Childs, który od pewnego czasu chorował, zmarł w nowojorskim szpitalu 12 sierpnia 1980 roku. Morris i Eva Childs przenieśli się na Florydę, gdzie kupili luksusowe mieszkanie na północ od Miami ze wspaniałym widokiem na Atlantyk. W 1987 roku, podczas specjalnej uroczystości w siedzibie FBI, Reagan udekorował Morrisa Childsa Prezydenckim Medalem Wolności. Jack Childs otrzymał ten medal pośmiertnie. Bracia Childs byli jedynymi w historii szpiegami, którzy za swe dokonania otrzymali odznaczenia Związku Sowieckiego i Stanów Zjednoczonych88. w) Przez dziesięciolecia, gdy bracia Childs utrzymywali tajny kanał łączności z Moskwą, KPUSA znajdowała się na marginesie amerykańskiego życia 531 archiwum mitrochina i max politycznego. W wyborach prezydenckich, w których startował czterokrotnie w latach 1972-1984, Gus Hali nigdy nie zdobył więcej niż pięćdziesiąt dziewięć tysięcy głosów. W 1984 roku liczba oddanych na niego głosów spadła poniżej trzydziestu pięciu tysięcy i cztery lata później zdecydował się nie kandydować, tylko poparł Partię Demokratyczną. W połowie lat siedemdziesiątych KPUSA liczyła sporo poniżej dziesięciu tysięcy członków. Potem się nieco odbudowała, ale w końcu lat osiemdziesiątych należało do niej około piętnastu tysięcy towarzyszy89. Mimo to Hali żyl w świecie ułudy i uważał, że partia ma znaczny wpływ na linię polityki Stanów Zjednoczonych. Jesienią 1981 roku pisał do naczelnika wydziału zagranicznego KC KPZR, Borisa Ponomariowa: Bardziej niż w jakimkolwiek innym momencie historii współczesnej jestem przekonany, że nasza partia może stanowić istotny czynnik hamujący, zatrzymujący i zawracający aktualną, reakcyjną politykę administracji Reagana. Dziesiątki milionów są rozczarowane. Zmierzają ku masowemu działaniu. Miliony ogarną! ideologiczny przypływ. Nasza partia może być ważnym, a nawet decydującym czynnikiem uświadamiającym i sterującym tymi masami. Marzeniom Halla o rosnących możliwościach KPUSA towarzyszyły prośby o dalsze subsydia sowieckie, które w latach osiemdziesiątych wynosiły już dwa miliony dolarów rocznie. W 1987 roku Hali zwrócił się o dużą podwyżkę: ¦ ... _¦....¦ , * 'M W uzasadnieniu podaję, że skoro partia nasza działa w gnijącym sercu imperializmu, cokolwiek czynimy dla zmiany biegu wypadków w Stanach Zjednoczonych, ma wpływ na rozwój sytuacji światowej. A ponieważ kryzys prezydentury Reagana jest obecnie głęboki i chroniczny, działania naszej partii miały i nadal mają rosnący wpływ na sytuację polityczną w naszym kraju. fttf*i§tSM Tak więc w kontekście walki z amerykańskim imperializmem i z polityką administracji Reagana nasza partia winna być postrzegana jako czynnik istotny, a nawet niezastąpiony. Na takie dictum Moskwa podniosła subsydia dla KPUSA na następny rok do trzech milionów dolarów90. Morris Childs uważał, że wyjątkowa hojność sowieckich towarzyszy (w 1987 roku dwieście dolarów na jednego członka KPUSA) brała się przynajmniej częściowo z faktu, że Kreml traktował dość poważnie słowa Gusa Halla i „absurdalnie wręcz przeceniał wpływy amerykańskiej 532 KGB I PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE partii"91. Szczodrość KC KPZR wynikała również z ideologicznego ser-wilizmu Halla i kierownictwa KPUSA. Według świadectwa Dorothy Ray Healey, przez ponad czterdzieści pięć lat czołowej aktywistki partyjnej: , nnds. O. N«-»rat Pod kierownictwem Gusa amerykańska PK w wątpliwy sposób wyróżniała się tym, że była ideologicznym owczarkiem międzynarodowego ruchu komunistycznego, szczekającym na rozkaz, kiedy któreś z jagniąt próbuje odłączyć się od stada. Przywódcy sowieccy kontaktowali się z Gusem i instruowali go, co ma mówić. I Gus mówił. A potem „Prawda" mogła powołać się na głos walczących komunistów amerykańskich, dobywający się z jądra światowego imperializmu, w sprawach, którymi Sowieci właśnie się zajmowali92. Przypisy ¦•-......~ •" 1. tom 9, rozdz. 1, akapit 17. 2. k-3, 65, 115; k-8, 182. Najwcześniejsza data współpracy Plissonniera z KGB w notatkach Mitrochina to rok 1952, ale współpraca ta mogła rozpocząć się znacznie wcześniej. 3. Robrieux, Histoire interieure du Parti communiste, tom 4, s. 450-452; Bell oraz Criddle, The French Communist Party in the Fifth Republic, s. 19, 21. 4. k-3, 65, 115; k-8, 182. 5. k-3, 65, 115; k-8, 182. Bumedien był prezydentem Algierii od grudnia 1976 roku do śmierci w grudniu 1978 roku. 6. Ginsborg, A History of Contetnporary ltaly, s. 84-87. 7. Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 171-172. 8. W notatkach Mitrochina brak przykładów materiałów wywiadowczych, przekazanych przez agenta DARIO i kobiety zwerbowane przez niego we włoskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych. 9. W różnych fazach szpiegowskiej kariery DARIO nosił pseudonimy: BASK, SPARTAK, GAU, CZESTNY oraz GAUDEMUS. Wydaje się, że zaraz po zakończeniu II wojny światowej GRU przekazało go do prowadzenia MGB; k-10, 109. 10. k-10, 101-103, 107, 109. Z notatek Mitrochina wynika, że w 1956 roku DARIO pomagał w zwerbowaniu maszynistki w wydziale prasowym Ministerstwa Spraw Zagranicznych, której nadano pseudonim MAGDA; k-10, 100, 103. Zapiski Mitrochina zawierają również informacje o zwerbowaniu w 1970 roku we włoskim MSZ agenta o pseudonimie STRIEŁOK. Werbunek przeprowadził Gieorgij Pawlowicz Antonow. STRIEŁOK stał się później „niechętny do współpracy"; k-4, 80, 158; k-2, 221, 231, 268. 11. k-10, 109; patrz niżej, s. 830-831. M. 12. k-7, 4, 193; k-16, 338, 419; k-18, 153; k-20, 94; patrz niżej, s. 831-832. 13. Cronin, Great Power Politics and the Struggle over Austria, rozdz. 1-4; Barker, Austria 1918-1972, część 3. ,mOi-rjty, F.,7U/ '-<». .!« ,dM ,U 14. Barker, Austria 1918-1972, s. 178. 533 ARCHIWUM MITROCHINA -A«i i HU/i 15. k-18, 52. • 16. k-18, 52. 17. k-16, 214, 216; tom 5, sekcja 6, akapity 5, 6 oraz przyp. 18. k-14, 722; k-2, 175; t-7, 1. 19. k-2, 81, 145, 150. riesfu Pscdu tv«ccv i m. 20. k-13, 55, 61. 21. t-7, 1. 22. KPF stawała zazwyczaj do wyborów we froncie zwanym Suomen Kansan Demokraattinen Liitto (SKDL), złożonym głównie z komunistów i sympatyków komunizmu. 23. Zubok oraz Pleszakow, Inside the Kremlins Cold War, s. 118-119, 131-132. 24. W notatkach Mitrochina brak niestety danych na temat roli komunistów w powojennych rządach koalicyjnych; jest także bardzo mało informacji o czasach poprzedzających rządy Breżniewa. Zważywszy na gotowość udzielania pomocy KGB ze strony przewodniczącego KPF (później honorowego przewodniczącego) Villego Pessiego w latach siedemdziesiątych (k-26, 191, 211, 228), można przypuszczać, że podobna współpraca miała miejsce wcześniej. Pessi był wpływową postacią jako sekretarz KPF zaraz po II wojnie światowej. Najwcześniejszy przykład współpracy KPF w operacjach sowieckiego wywiadu w notatkach Mitrochina to pomoc udzielona w latach 1949-1951 nielegalowi VIKOWI w przyjęciu tożsamości Fina o nazwisku „Eugene Maki"; patrz niżej, s. 515. Najwcześniej działającym agentem KGB w fińskiej policji, odnotowanym przez Mitrochina, był ZWEN, funkcjonariusz w brygadzie kryminalnej, zwerbowany w 1959 roku; k-5, 309. 25. Upton, The Communist Parties of Scandinauia and Finland, część 2, rozdz. 6, 7. Upton cytuje za jednym z niewielu ocalałych egzemplarzy wspomnień Leina z 1958 roku, Kommunisti sisdministerind, których nakład zniszczono w przeddzień kolportażu. 26. Upton, The Communist Parties of Scandinavia and Finland, s. 405. 27. Patrz wyżej, s. 215-216, 255. 28. Klehr oraz Haynes, The American Communist Movement, rozdz. 4. Ta znakomita praca pomija niestety rolę niejawnych członków partii po 1958 roku. 29. Patrz wyżej, s. 324-325. 30. Patrz niżej, s. 717-719. 31. W notatkach Mitrochina wymienione są nazwiska dwóch Kanadyjczyków, którzy pomogli w otrzymaniu paszportu dla „Roberta Callana", nr 4-716255. Centrala podrobiła także autentyczny paszport kanadyjski nr 4-428012, wy- t stawiony na nazwisko „Wasilij Dzogola (Dzogol?)", wklejając do niego foto-;.' grafie „Abla" i zmieniając kolor oczu oraz inne cechy rysopisu, żeby pasowa-1 ły do „Abla". Paszport nigdy nie został użyty, ponieważ „Abla" aresztowano; tom 6, rozdz. 5, część 2. 32. k-27,451. r , ..: ¦ ^ ' <; , ' ; 34. Ponieważ osoby nie posiadające obywatelstwa Związku Sowieckiego nie mogły posiadać statusu oficera KGB, zwerbowani obywatele innych państw otrzymywali status nielegalnego agenta, a nie nielegalnego oficera. 35. k-26, 331. , , . „absurdalni ¦_¦ wr< 534 KUB I PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE 36. k-26, 332. 37. k-26, 333. 38. k-3, 65, 115; k-8, 182. 39. k-26, 327. 40. tom 7, rozdz. 13. Notatki Mitrochina o Kashtanie nie stwierdzają wyraźnie, że poproszono go o wyszukanie kandydatów na nielegalów. Jednakże z uwagi na fakt, że KPK pomagała wcześniej w uwiarygodnianiu legend nielegalów, trudno zakładać, że w przypadku Kashtana uczyniono wyjątek i nie proszono go o wytypowanie kandydatów na Richardów Sorge, tak jak przywódców innych zachodnich partii komunistycznych. W sprawie Guzienki patrz wyżej, s. 273-274. 41. k-26, 217. 42. Dyrektywa przewodniczącego KGB nr 0099/OV z 7 sierpnia 1972 roku, zatytułowana „Środki dla dalszego zaktywizowania wywiadowczej działalności nielegalów i zwiększenia ich roli w systemie zagranicznego wywiadu politycznego KGB pod egidą Rady Ministrów Związku Sowieckiego za granicą". Dyrektywa zakładała zwerbowanie nielegalów, zarekomendowanych przez partie komunistyczne Stanów Zjednoczonych, Kanady, Meksyku, Brazylii i Argentyny, do udziału w operacjach w Ameryce Północnej; przez partie komunistyczne w Belgii, Wielkiej Brytanii, Francji, Republice Federalnej Niemiec i Hiszpanii do operacji w Europie; przez partię komunistyczną w Japonii do działań w Azji oraz przez partię komunistyczną w Izraelu do działań na Bliskim Wschodzie; tom 6, rozdz. 5, część 4. 43. k-26, 227. r.ń«Wrr 44. k-26, 94-95, 308. • .;> 45. Soares, Portugal's Struggle for Liberation, s. 24. 46. k-26, 108. W Angoli, niegdyś najbogatszej kolonii portugalskiej, koniec rządów Lizbony w 1975 roku zwiastował krwawą wojnę domową między marksistowskim Ludowym Ruchem Wyzwolenia Angoli (MPLA - Mouimento Popular de Liberataco de Angola) a rywalizującymi z nim, niemarksistowski-mi organizacjami FNLA i UNITA. Cunhal obiecał także „zrobić wszystko co w jego mocy, żeby wesprzeć MPLA, włącznie z wykorzystaniem nielegalnych kanałów i wysłaniem ludzi z naboru przeprowadzonego w doświadczonej kadrze wojskowej". Pomoc KPP była jednak skromna w porównaniu z pomocą Związku Sowieckiego i Kuby; k-26, 205, 209. 47. Maxwell, The Making of Portuguese Democracy, s. 69-70. Według Maxwella archiwa PIDE/DGS ujawniały, że „KPP miała również sporo kompromitujących faktów do ukrycia, nie mówiąc już o informatorach tajnej policji we własnych szeregach", -,'tfw .rbttBKoisbnwbsi? 48. k-26, 4. 49. k-26, 4. Przykłady opublikowanych w prasie dokumentów PIDE/DGS, prawdopodobnie w rezultacie „środków aktywnych" KGB, patrz: Maxwell, The Making of Portuguese Democracy, s. 70. Notatki Mitrochina nie zawierają szczegółowych danych o tych „środkach aktywnych". W 1994 roku archiwa PIDE/DGS zostały udostępnione historykom w Archiwum Narodowym w Lizbonie, jednakże pod pewnymi restrykcjami. 50. Maxwell, The Making of Portuguese Democracy, rozdz. 7-9. }j 535 ;.*>».• ARCHIWUM MITROCHINA 51. Wskazówki, kogo werbować, udzielone przez kierownictwo KPP w połowie i w końcu lat siedemdziesiątych, dotyczyły między innymi: rządowych radców prawnych o pseudonimach BOREC i ZNATOK (k-16, 180, 182); radcy prawnego związków zawodowych o pseudonimie ŻAK (k-16, 179); urzędnika o pseudonimie MARAT, prowadzącego rejestry urodzin i ślubów, który mógł dostarczać dokumentacje dla nielegałów (k-18, 345); agenta o pseudonimie KAREKA, redaktora prasowego, wykorzystywanego w realizacji „środków aktywnych" w latach 1977 - 1982 (k-14, 272); dziennikarza o pseudonimie EMIL z agencji ANOP (k-14, 404). Prawdopodobnie również inni Portugalczycy, urabiani figuranci, agenci i zaufane kontakty, wymienieni w notatkach Mitrochina, znaleźli się w orbicie zainteresowania KGB w wyniku wytypowania ich przez KPR 52. k-18, 345; por.: k-26, 210. 53. W latach 1978 i 1979 Pessi odbył kolejne rozmowy ma temat werbowania agentów w Moskwie i w Helsinkach; k-26, 211, 228, 191. 54. k-8, 79. Mitrochin podaje tylko pseudonim (KAWIERIN) rezydenta w Dublinie. Prawdziwe nazwisko (Szadrin) podane jest w: Andrew oraz Gordijewski, KGB, aneks D3. 55. Andrew oraz Gordijewski (red.), Instructions from the Centre, s. 53-56. Okólnik Kriuczkowa do rezydentur z 6 kwietnia 1978 roku zawiera odniesienia do wcześniejszych okólników z 28 marca 1975 roku i z 17 czerwca 1976 roku. Oba, jak się wydaje, napisane były w podobnym stylu. 56. k-19, 7. Najważniejsze azjatyckie partie komunistyczne wymienione przez Mitrochina w kontekście kampanii werbunkowej to partie subkontynentu indyjskiego, Afganistanu i Japonii. Stosunki między KGB a partiami komunistycznymi krajów Trzeciego Świata opisane zostały bardziej szczegółowo w drugim tomie niniejszej pracy. 57. Nie jest wykluczone, że dzieje jakiegoś nowego Sorgego kryją akta, których Mitrochin nie widział. Możliwe również, że w latach siedemdziesiątych i wczesnych osiemdziesiątych zwerbowano ludzi, którzy stali się cennymi nie-legatami, gdy Mitrochin przestał mieć dostęp do akt. 58. k-27, 99. Notatki Mitrochina ujawniają nazwisko Marii, ale jego publikacja nie byłaby taktowna. 59. k-14, 519; k-18, 409. Notatki Mitrochina ujawniają tożsamość agentów o pseudonimach LIMB, DANA i MARCEL. 60. Patrz niżej, s. 543. 61. Notatka służbowa PZG do Ponomariowa z 20 października 1980 roku miała numer dziennika 2192- A/OV Podstawowa roczna dotacja, wypłacana Ka-shtanowi w końcu lat siedemdziesiątych, wynosiła sto pięćdziesiąt tysięcy dolarów USA. Wypłacono ją w dwóch ratach. Do tego dochodziły dotacje dodatkowe. W latach osiemdziesiątych KPK liczyła zaledwie cztery tysiące członków, czyli otrzymywała około czterdziestu dolarów na głowę. Subsydia dostawały także towarzystwa przyjaźni kanadyjsko-sowieckiej i quebecko-so-wieckiej, a także redakcja pisma „Siewiernyj Sosied" („Północny Sąsiad"). Incydentalnie subsydia przekazywane były kanałem poprzez komunistów hai-tańskich oraz prawdopodobnie za pośrednictwem innych partii; tom 8, rozdz. 13. 536 KGB I PARTIE KOMUNISTYCZNE NA ZACHODZIE 62. Haynes oraz Klehr, ,J\Aoscow Gold", Confirmed at Last?, s. 281-284; Klehr, Haynes oraz Anderson, The Souiet World of American Communism, rozdz. 2; Dobbs, Down with Big Brother, s. 414. Notatki Mitrochina zawierają mnóstwo przykładów „moskiewskiego złota", zwłaszcza z lat siedemdziesiątych, ale brak w nich danych sumarycznych, ogólnych sum przyznanych którejkolwiek partii. 63. Barron, Operation Solo, rozdz. 4; fałszywe nazwiska używane przez Morrisa Childsa (prawdziwe nazwisko Chilovsky) podane są w: tom 6, rozdz. 12. Na temat wcześniejszej kariery Childsa w KPUSA, patrz: Klehr, Haynes oraz Anderson, The Souiet World of American Communism, s. 257-271. Relacja Barrona oparta jest na wywiadach i innych materiałach Childsa, jego żony Evy i agentów FBI, zaangażowanych w prowadzenie jego sprawy. Operation Solo przesadnie nieco ocenia znaczenie materiałów wywiadowczych, dostarczanych FBI przez Childsa po podróżach do Moskwy; patrz: Draper, Our Man in Moscow, „New York Review' of Books", 9 maja 1996. Notatki Mitrochina sporządzone na podstawie dokumentów KGB potwierdzają w dużym stopniu i w istotny sposób uzupełniają relację Barrona o roli Childsa w przekazywaniu sowieckich dotacji dla KPUSA. W przeciwieństwie do Barrona Mitrochin z rzadka tylko podaje roczną wartość sowieckich subsydiów. Te dane, które podaje, są porównywalne, chociaż nie identyczne, z wielkościami zamieszczonymi przez Barrona. Zgodnie z aktami KGB wynotowanymi przez Mitrochina „przydział" dla KPUSA w latach 1975 i 1976 wynosił 1,7 miliona dolarów; tom 6, rozdz. 12. Barron podaje, że było to 1 792 676 dolarów w 1975 roku oraz 1 997 651 dolarów w 1976 roku; Operation Solo, aneks B. Różnice mogą wynikać z faktu, że w ciągu roku przyznano dodatkowo jakieś dotacje nadzwyczajne pp^ą preliminarzem. .r,Ł 64. tom 6, rozdz. 12. • fiHfct2WiiK^< i?/'' ; 65. tom 6, rozdz. 12. 66. O gratulacjach instruktora Friedman poinformował FBI; Barron, Operation Solo, s. 144-145. 67. tom 6, rozdz. 12. 68. Barron, Operation Solo, s. 144-145. Notatki Mitrochina i książka Barrona idealnie się uzupełniają. Mitrochin streszcza karierę Friedmana przedstawioną w aktach KGB (tom 6, rozdz. 12), Barron opisuje jego karierę znaną FBI.-Barron nie ujawnia jednak nazwiska Friedmana i pisze o nim, podając jedynie jego używany w FBI pseudonim CLIE •>?<«»« i .0*? 69. tom 6, rozdz. 12. -,'nnA 70. Barron, Operation Solo, s. 156-157. |f '.t*?. 71. tom 6, rozdz. 12. !iip? 72. Barron, Operation Solo, rozdz. 3. I; 73. tom 6, rozdz. 12. 74. Barron, Operation Solo, rozdz. 3; Draper, Our Man in Moscow, „New York Review of Books", 9 maja 1996. " '..... 75. Barron, Operation Solo, s. 263. 76. tom 6, rozdz. 12. Dobrynin prosił Halla, żeby zamiast Jacksona zabierał ze sobą na spotkania w ambasadzie Arnolda Johnsona, dyrektora biura informacji i lektorów KPUSA, którego Lee Harvey Oswald wychwalał przesadnie jako „Lenina naszego kraju"; Posner, Case Closed, s. 149. 537 ARCHIWUM MITROCHINA ! I 77. DeLoach, Hoover's FBI, s. 213-214; Barron, Operation Solo, s. 262-263. W raporcie dla Białego Domu FBI stwierdziło, że Levisona zidentyfikowano jako niejawnego członka KPUSA na podstawie doniesienia „informatora, który dostarczał nam wiarygodnych informacji w przeszłości, będąc samemu niejawnym członkiem partii komunistycznej". Możliwe, że informatorem tym był Jack Childs; Friedly oraz Gallen, Martin Luther King, s. 124, 136-137. 78. Garrow, FBI and Martin Luther King Jr, rozdz. 1; Friedly oraz Gallen, Martin Luther King, s. 23-28. 79. Barron, Operation Solo, s. 263; DeLoach, Hoover's FBI, s. 214; Friedly oraz Gallen, Martin Luther King, s. 25-26, 133-135. O'Dell zaprzeczał, że był aktualnie członkiem KPUSA. W 1962 roku wycofał się z kierowanej przez Kinga Southern Christian Leadership Conference. Notatki Mitrochina nie zawierają bezpośrednich odniesień do 0'Della, ale ujawniają, że pismo „Freedomways", z którym był aktywnie związany po wycofaniu się z SCLC, zostało założone z sowiecką pomocą, otrzymywało potajemne subsydia sowieckie i było „bliskie" KPUSA; tom 6, rozdz. 12. 80. Barron, Operation Solo, s. 265-266. 81. DeLoach, Hoover's FBI, s. 214-215; Friedly oraz Gallen, Martin Luther King, s. 36-43. 82. tom 6, rozdz. 12. 83. tom 6, aneks. 1, część 34. 84. tom 6, aneks 1, część 3; t-3, 76. Mitrochin miał dostęp tylko do materiałów znajdujących się w archiwach PZG, opartych na informacjach przekazanych przez agenta, a nie do personalnej teczki agenta, prawdopodobnie dlatego, że agent ten został zwerbowany przez Drugi Zarząd Główny podczas wizyty w Związku Sowieckim. Wydaje się, że w Stanach Zjednoczonych prowadziła go rezydentura w San Francisco. 85. Identyfikację utrudnia transliteracja nazwisk na alfabet rosyjski w materiałach KGB; tom 6, rozdz. 12. Brak danych, żeby Vogo lub bracia Applechoum [Appleholme] mieli jakikolwiek związek z KGB. 86. tom 6, rozdz. 12. 87. tom 6, rozdz. 12. 88. Barron, Operation Solo, s. XIII, 312-314, 329-331. 89. Klehr oraz Haynes, The American Communist Movement, s. 173-174. 90. Haynes oraz Klehr, ,Moscow Gold", Confirmed at Last?; Klehr, Haynes oraz Anderson, The Soviet World of American Communism, s. 149-164. 91. Barron, Operation Solo, s. 300. 92. Healey oraz Isserman, Dorothy Healey Remembers, s. 273. Dorothy Ray Healey opuściła partię w 1973 roku. crionfców. etyli otr/vt!ivv.ala około t/ff ¦ 18 Eurokomunizm '- >f flf f W' inni .riD Moskiewska konferencja osiemdziesięciu pięciu partii komunistycznych w 1960 roku jednogłośnie potwierdziła lojalność wobec Związku Sowieckiego jako niewzruszony kanon komunistów na Wschodzie i Zachodzie: Komunistyczna Partia Związku Sowieckiego była, jest i będzie powszechnie uznawaną awangardą światowego ruchu komunistycznego, ponieważ stanowi najbardziej doświadczony i zahartowany element międzynarodowego ruchu komunistycznego. Jednak już pod koniec lat sześćdziesiątych kierownictwo KPZR z oburzeniem stwierdziło, że jego nieomylność zakwestionowano w nowej koncepcji, którą później nazwano „eurokomunizmem". Eurokomunistyczna herezja pojawiła się po raz pierwszy po zdławieniu „praskiej wiosny" w 1968 roku, kiedy kilka zachodnich partii odważyło się skrytykować nieśmiało sowiecką inwazję. Kierownictwo Włoskiej Partii Komunistycznej (Partito Comunista Italiano), później dominująca siła eurokomuni-zmu, potwierdziło w 1968 roku „głębokie, braterskie i szczere więzy łączące Włoską Partię Komunistyczną ze Związkiem Sowieckim i KPZR", ale odmówiło Związkowi Sowieckiemu prawa do ingerowania „w wewnętrzne sprawy innej partii komunistycznej i innego państwa"1, 'r/asi „Głębokie, braterskie i szczere więzy", łączące WłPK ze Związkiem Sowieckim nawet po wkroczeniu czołgów Armii Sowieckiej do Pragi, miały swój tajny wymiar, o którym wiedzieli tylko nieliczni włoscy komuniści spoza Direzione. Po udanym puczu pułkowników w Atenach w kwietniu 1967 roku sekretarz generalny WłPK Luigi Longo oraz inni przywódcy partii przerazili się, że podobny pucz wojskowych może zdarzyć się we Włoszech. Latem 1967 roku Giorgio Amendola formalnie poprosił Związek Sowiecki w imieniu Direzione WłPK o pomoc w przygotowaniu partii do działalności w podziemiu na wypadek wojskowego przewrotu. Decyzją nr P50/P z 15 sierpnia 1967 roku Biuro Polityczne 539 ARCHIWUM MITROCHINA KC KPZR upoważniło PZG do opracowania programu, w którego ramach WłPK miała otrzymać własną sekcję wywiadowczą z przeszkolonym personelem oraz system podziemnej łączności radiowej. Szczegóły programu uzgodnił w moskiewskich rozmowach ANDREA, szef niejawnego aparatu WłPK, z wyższymi urzędnikami Komitetu Centralnego KPZR i oficerami KGB. W okresie od października 1967 roku do maja 1968 roku trzech włoskich radiooperatorów zostało przeszkolonych przez KGB na czteromiesięcznych kursach. Inni członkowie WłPK przeszli kursy fałszowania i podrabiania dokumentów tożsamości, których program zajęć przewidywał dziewięćdziesiąt sześć godzin wykładów i ćwiczeń z wytwarzania fałszywych stempli i pieczęci, sześć godzin zajęć z odlewania pieczęci z żywic syntetycznych, sześć godzin ćwiczeń z wymiany fotografii w dokumentach oraz sześć godzin praktycznego wypełniania dokumentów tożsamości odręcznymi wpisami danych osobowych. Program przewidywał również dwanaście godzin „dyskusji teoretycznej". Tajne szkolenie według podobnych programów kontynuowano co najmniej do końca lat siedemdziesiątych. Kierownictwo W1PK prosiło także KGB o sprawdzenie, czy nie zainstalowano podsłuchów w siedzibie partii2. Po incydentalnym proteście WłPK w odpowiedzi na zdławienie „praskiej wiosny" w 1968 roku otwarta krytyka sowieckich towarzyszy szybko ustała. Przed XII Zjazdem WŁPK w lutym 1969 roku Boris Ponomariow, naczelnik wydziału zagranicznego KC KPZR, oraz wysocy oficerowie KGB wywarli silny nacisk na Luigiego Longo oraz innych członków kierownictwa, żeby stonowali przygotowane na zjazd wypowiedzi na temat Czechosłowacji. W sprawozdaniu dla Komitetu Centralnego KPZR Ponomariow i KGB podkreślali, że to dzięki ich staraniom pomimo zdarzających się tu i ówdzie „zawoalowanych sformułowań" usunięte zostały z tekstów wystąpień zjazdowych stwierdzenia typu „interwencja" lub „okupacja" w odniesieniu do Związku Sowieckiego i jego sojuszników z Układu Warszawskiego. Nie padło też ze zjazdowej trybuny ani jedno wezwanie do wycofania wojsk Układu Warszawskiego z Czechosłowacji3. W prywatnej rozmowie z sowieckim ambasadorem Nikitą Ryżowem w 1970 roku Luigi Longo „szczególnie podkreślił, że przyjaźń włoskich komunistów z KPZR i Związkiem Sowieckim nie jest czczą formalnością, ale realnym czynnikiem niezbędnym do ich istnienia"4. os Longo był uzależniony od sowieckich subsydiów. Znalazł się w dotkliwej potrzebie, przyspieszono bowiem o rok wybory powszechne, za- 54O EUROKOMUN1ZM ,A powiedziane na maj 1972 roku. Na rok wyborczy Biuro Polityczne KC KPZR przeznaczyło dla WłPK dotację w wysokości pięciu milionów dwustu tysięcy dolarów. Longo poprosił o zwiększenie dotacji i przyznano mu dodatkowe pięćset tysięcy dolarów. W obecnej sytuacji napisał błagalny list, na który Breżniew odpowiedział osobistym pismem, doręczonym w kwietniu przez rzymskiego rezydenta KGB Giennadija Fiodo-rowicza Borzowa (używał także nazwiska „Bystrow"). Drogi towarzyszu Longo,; Otrzymaliśmy Wasz list, w którym prosicie o dodatkową pomoc w celu pokrycia wydatków związanych z udziałem Włoskiej Partii Komunistycznej w kampanii wyborczej. Rozumiemy dobrze trudny charakter sytuacji, w jakiej toczy się ta kampania, i potrzebę zwiększenia aktywności waszej partii, jeśli chcecie wygrać wybory i oprzeć się siłom reakcji. Jak zapewne wiecie, towarzyszu Longo, przyznaliśmy już dodatkowe 500 000 dolarów na potrzeby Włoskiej Partii Komunistycznej związane z udziałem w kampanii wyborczej, podnosząc w ten sposób sumę na rok bieżący do 5 700 000 dolarów. W świetle waszej prośby jeszcze raz przestudiowaliśmy wnikliwie posiadane możliwości i postanowiliśmy przyznać Włoskiej Partii Komunistycznej dalszą pomoc w wysokości 500 000 dolarów. Niestety nie możemy obecnie zrobić dla Was nic więcej. .. . • ¦., ;. , > Z komunistycznym pozdrowieniem abłlsfatóbśa [podpisano] Leonid Breżniew fid©? iMi^v*(t;ri.-SŚ'^«ł8Siisto€(z^ire:i»rfł8budsw i źmiiti-iMdmdriafitmm Powiedz Ryżowowi, że przypuszczasz, iż poinformują go w Moskwie o decyzjach podjętych przez Instancję [kierownictwo KPZR]. Poproś towarzysza Ryżowa w swoim imieniu, żeby potraktował to wszystko ze zrozumieniem i nie przywiązywał 541 ARCHIWUM MITROCHINA nadmiernej wagi do tego, co się stało. Powiedz mu, że nasze stosunki robocze nie ulegają zmianie i będziemy go informować o wszystkich naszych kontaktach z przyjaciółmi [WłPK]6. W październiku 1972 roku Borzow zameldował, że „przyjaciele" zwrócili mu trzy studolarowe banknoty, które ku ich zakłopotaniu okazały się fałszywe 7. Do 1976 roku przekazywanie w Rzymie pieniędzy dla WlPK nie stwarzało takich komplikacji, jak w Stanach Zjednoczonych lub w innych krajach. Czołowi komuniści regularnie odwiedzali sowiecką ambasadę i nie było żadnej potrzeby uciekania się do potajemnych manewrów w rodzaju mijanek lub martwych skrzynek kontaktowych. Najbardziej zaufany lojalista sowiecki w Direzione WłPK dobrał po prostu kilku kurierów, którzy przyjeżdżali do ambasady i odbierali paczki banknotów, upewniając się tylko po drodze, czy ich samochód nie jest śledzony. Równocześnie zainstalowana w rezydenturze placówka nasłuchu KGB o kryptonimie KOMETA monitorowała częstotliwości używane przez policję i służby bezpieczeństwa sprawdzając, co robi obserwacja. Na wszelki wypadek za jadącym po pieniądze kurierem podążał w obie strony drugi samochód WłPK8. Dodatkową formę pomocy finansowej Moskwy stanowiły lukratywne kontrakty dla przedsiębiorstw, w których WłPK miała udziały. Były to różne transakcje, od importu sowieckiej ropy naftowej po budowę hoteli w Związku Sowieckim 9. Strach kierownictwa WłPK przed prawicowym puczem wojskowych powrócił po obaleniu w Chile przez armię we wrześniu 1973 roku rządu zgody ludowej prezydenta Salvadora Allende. W grudniu WłPK odebrała dostarczone w tajemnicy przez KGB trzy radiostacje SELENGA, które na wypadek konieczności zejścia do podziemia miały umożliwić kierownictwu porozumiewanie się z regionalnymi organizacjami partyjnymi. Radiooperatorzy WłPK przeszli przeszkolenie w Związku Sowieckim. Planowano, że po ewentualnym przewrocie nadajniki SELENGA utrzymają łączność z Moskwą, która będzie retransmitować wiadomości do lokalnych komórek podziemnej WłPK przez potężne nadajniki sowieckie10. v Obawa przed puczem skierowała również WłPK w kierunku, który zaniepokoił Moskwę i wzbudził w niej podejrzenie, że największa partia komunistyczna na Zachodzie pogrąża się w ideologicznej herezji. W serii artykułów zatytułowanych Refleksje nad Wiochami po wypadkach w Chile Enrico Berlinguer (następca Longa od 1972 roku) zaproponował 542 EUROKOMUNIZM sławne dzisiaj rozwiązanie, które określił jako compromesso storico - kompromis historyczny - komunistów z socjalistami i rządzącą Partią Chrześcijańsko-Demokratyczną11. Berlinguer był typem polityka, z jakim Kreml nie miał jeszcze do czynienia. Jego żona Letizia była praktykującą katoliczką, a on sam wyraził zgodę, by dzieci zostały wychowane w wierze katolickiej. Longo robił swego czasu co mógł, żeby przekonać nieufną Moskwę, iż pomimo katolickiej rodziny Berlinguer jest lepszym kandydatem na lidera partii niż którykolwiek z jego trzech rywali: Gior-gio Amendola, Gian Carlo Pajetta lub Piętro Ingrao, którzy ubiegali się 0 stanowisko sekretarza generalnego WłPK. Longo twierdził, że Amendola „ma w sobie zbyt wiele burżuazyjnego demokraty i zbyt często popełnia rewizjonistyczne błędy". Pajetta, „którego autorytet spada, jest zbyt impulsywny i nie potrafi utrzymać jedności [partii]", zaś Ingrao jest „sztuczny i skłonny do nierealistycznych spekulacji teoretycznych". Natomiast Berlinguer reprezentuje nowe pokolenie aktywistów partyjnych, którzy wyrośli po II wojnie światowej12. Moskwa nie pozbyła się jednak swoich wątpliwości. Propozycję „historycznego kompromisu" Berlinguer przedstawił początkowo wyłącznie jako element politycznej obrony przed spodziewanym przewrotem prawicy. Miał to być wybieg taktyczny zgodny ze słowami Lenina, który pisał, że rewolucjonista musi wiedzieć, kiedy się wycofać. Stopniowo jednak propozycja zaczęła urastać i rozwijać się w bardziej ambitną strategię, którą Moskwa uznała za herezję. Berlinguer zakładał bowiem, że można połączyć katolicką tradycję solidarności z komunistycznym działaniem zbiorowym i stworzyć w ten sposób nowy porządek polityczny i społeczny. W 1975 roku Berlinguer wyrósł na czołowego rzecznika koncepcji, która wkrótce nazwana została eurokomu-nizmem. WłPK znalazła sojuszników w Komunistycznej Partii Hiszpanii 1 we Francuskiej Partii Komunistycznej. Trzy partie wydały wspólnie dokument, będący czymś w rodzaju manifestu eurokomunistycznego, dystansującego je od sowieckiego modelu socjalizmu. Sygnatariusze dokumentu opowiadali się za wolnymi wyborami, swobodą środków masowego przekazu i parlamentarną drogą do socjalizmu w wielopartyj-nym systemie13. Na potajemnym spotkaniu z Ryżowem 12 grudnia 1975 roku informator KGB w Direzione oskarżył Berlinguera i kierownictwo partii o „tchórzliwe odrzucenie leninizmu" i coraz większą wrogość do Związku Sowieckiego. Apelował do KPZR o publiczną krytykę linii przyjętej przez WłPK: „Doprowadzi to niemal do podziału partii, ale jest to jedyna 543 ARCHIWUM MITROCHINA droga uratowania sytuacji". Informator doniósł również, że kierownictwo WłPK zamierza zakłócić konferencję europejskich partii komunistycznych zwołaną do Berlina Wschodniego latem 1976 roku i wykorzystać trybunę konferencji jako platformę dla swych rewizjonistycznych poglądów14. W trakcie przygotowań do konferencji berlińskiej Kreml opublikował kilka z lekka tylko zawoalowanych ostrzeżeń pod adresem eurokomuni-stów, przypominając, że należy zachować się odpowiednio. Berlinguer nie dał się zastraszyć. W czasie kampanii wyborczej we Włoszech w czerwcu wygłosił przemówienie, które Moskwa uznała za najbardziej obrazoburcze od niepamiętnych czasów. Członkostwo Włoch w NATO jest w sumie korzystne, tłumaczył Berlinguer, gdyż „gwarantuje nam taką formę socjalizmu, jakiej sami chcemy, a konkretnie socjalizmu w wolności, socjalizmu o pluralistycznym charakterze". Kreml odpowiedział złośliwym, chociaż tajnym listem protestacyjnym. Dla większości członków Direzione ważniejszy od listu był inny fakt - partia zdobyła rekordową liczbę trzydziestu czterech i pół procenta głosów, czyli o siedem i trzy dziesiąte procenta więcej niż w 1972 roku. Starcia, do jakich doszło 29 i 30 czerwca między KPZR a eurokomunistami na konferencji w Berlinie Wschodnim, zapacykowano w bezbarwnym komunikacie końcowym wezwaniem do „internacjonalistycznej solidarności". Dziennik „Prawda" ocenzurował przemówienia Berlinguera i innych czołowych heretyków, którzy zwracali uwagę na błędy „istniejącego socjalizmu", czyli modelu sowieckiego1^^ awjj S W grudniu 1976 roku przywódca Bułgarii Todor Ziwkow, od dawna wierna tuba Kremla, potępił eurokomunizm, widząc w nim wykorzystywaną przez burżuazyjnych propagandzistów „główną linię dywersji ideologicznej wymierzonej przeciwko internacjonalizmowi proletariackiemu"16. Możliwość frontalnego zaatakowania Berlinguera ograniczała Kremlowi olbrzymia popularność włoskiego polityka. Zamiast atakować go wprost, Andropow polecił naczelnikowi PZG Kriuczkowowi przygotować „środki aktywne" dyskredytujące Berlinguera i innych trybunów eurokomunizmu17. Materiał przygotowany przez PZG dla Komitetu Centralnego KPZR zwracał uwagę, że Berlinguer posiada kawałek gruntu na Sardynii i był zamieszany w podejrzane kontrakty budowlane warte dziesiątki miliardów lirów18. Dziwne, ale próbując z jednej strony wysadzić Berlinguera z siodła, podsuwając informacje o jego rzekomym udziale w aferach korupcyjnych, Moskwa z drugiej strony kontynuowała subsydiowanie WlPK. 544 T" EUROKOMUNIZM W 1976 roku WłPK otrzymała w sumie sześć i pół miliona dolarów19. W dokumentach KGB znalazła się jednak notatka, że w Rzymie „sytuacja operacyjna" dla transferu gotówki stała się trudniejsza. Świeżo przybyły rezydent Boris Sołomatin (poprzednio był na placówce w Nowym Jorku) doszedł w 1976 roku do wniosku, że przekazywanie pieniędzy w ambasadzie jest zbyt ryzykowne. Uzgodnił z Guidem Cappellonim (pseudonim ALBERTO), szefem wydziału administracyjnego Komitetu Centralnego WłPK, że najbezpieczniej będzie przekazywać pieniądze w niedzielę wczesnym rankiem w ustalonych miejscach na przedmieściach Rzymu. Miejsca te mieli wcześniej dokładnie sprawdzić przedstawiciele rezydentury i WłPK. Planowano, że trasa samochodu „przyjaciela", który odebrał pieniądze, będzie bacznie obserwowana przez członków WłPK, a potem w ustalonym miejscu gotówka zostanie przeładowana do drugiego samochodu i odwieziona do tajnego biura partii20. Pomimo nieukrywanej niechęci do Berlinguera i eurokomunizmu sowieckie Politbiuro zatwierdziło kolejny etap szkolenia przez KGB włoskich komunistów, dobranych specjalnie do prowadzenia działalności w warunkach podziemnych. Przykładowo w 1979 roku WłPK przysłała do Moskwy trzech członków na przeszkolenie w Zarządzie S (do spraw nielegalów) PZG. Jeden ukończył kurs dla radiooperatorów i szyfrantów na poziomie instruktora, drugiego przeszkolono na specjalistę od przebierania się i charakteryzacji, a trzeci został ekspertem w podrabianiu i fałszowaniu dokumentów21. ttr^rt!»lto;i$iiłv^Jo4*^S!^& Nie wszystkie spory między Direzione WłPK a partiami komunistycznymi bloku wschodniego ujrzały światło dzienne. Najistotniejsza, prowadzona w ścisłej tajemnicy, dyskusja z końca lat siedemdziesiątych dotyczyła pomocy dla działających na Zachodzie terrorystów, wspieranych potajemnie przez kilka wschodnioeuropejskich służb wywiadowczych. Niemiecka Republika Demokratyczna była „eldorado terrorystów"22, jak stwierdził jej ostatni, postkomunistyczny już, minister spraw wewnętrznych Peter-Michael Diestel. Przywódców WłPK niepokoiła przede wszystkim pomoc czechosłowackiej StB dla włoskich Czerwonych Brygad (Brigate Rosse)23. Niepokój ten osiągnął punkt szczytowy 16 marca 1978 roku, gdy terroryści zaatakowali w centrum Rzymu samochód wiozący Aldo Moro, przywódcę Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej. Brigatisti zastrzelili kierowcę Moro i eskortujących policjantów, wyprowadzili Moro do czekającego samochodu i zbiegli. Przez pięćdziesiąt cztery dni pobytu Moro w rękach terrorystów całe Włochy zastanawiały się, czy należy targować się z Czerwonymi Brygadami o życie polityka, czy nie24. 545 ARCHIWUM MITROCHINA Direzione WłPK publicznie głosiła, że nie powinno się zawierać układów z terrorystami, ale prywatnie drżała ze strachu na myśl, że wyjdzie na jaw pomoc udzielana Czerwonym Brygadom przez StB. Występując w imieniu Direzione, Arturo Colombi skarżył się Władimirowi Koucky'emu, ambasadorowi Czechosłowacji w Rzymie, że nie wysłuchano delegacji WłPK, gdy chciała podnieść w Pradze kwestię pomocy dla Czerwonych Brygad i sprawdzić wiadomość, że kilku terrorystów zostało zaproszonych do Czechosłowacji. Amendola ostrzegał Koucky'ego 4 maja 1978 roku, że jeśli porywacze Aldo Moro zostaną ujęci i postawieni przed sądem, to pomoc StB „w całości wyjdzie na jaw". W przypadku Brigate Rosse sowiecki ambasador Ryżów wziął stronę WłPK, przypominając Koucky'emu, że „ostrzegał przedstawicieli Czechosłowacji przed kontaktami z Czerwonymi Brygadami, ale nie chciano go słuchać". Ryżów byl przekonany, że rezydentura StB w Rzymie utrzymywała potajemnie kontakt z Czerwonymi Brygadami. „Zarobicie grosik, ale stracicie sto razy więcej" - ostrzegał Koucky'ego25. Władze włoskie nie zdążyły odszukać na czas kryjówki, gdzie terroryści przetrzymywali Aldo Moro. Porywacze zamordowali go 9 maja 1978 roku, a ciało pozostawili w bagażniku samochodu, zaparkowanego w śródmieściu Rzymu, w połowie drogi między siedzibami WłPK i partii chrześcijańsko-demokratycznej. W atmosferze powszechnej żałoby i narodowego rachunku sumienia nie wspomniano, ku wielkiej uldze Direzione, o powiązaniach StB z Czerwonymi Brygadami. Kolejną falę obaw wzbudziły niebawem policyjne poszukiwania nadajników Czerwonych Brygad. WłPK ogarnął strach, że w trakcie poszukiwań, które trwały w sumie kilka lat, policja natrafi na jej nadajniki. W czerwcu 1981 roku kierownictwo WłPK poinformowało rzymską rezydenturę, że ze względów bezpieczeństwa zniszczono trzy nadajniki, otrzymane osiem lat wcześniej od KGB i zainstalowane przez techników sowieckiego wywiadu26. Sowiecka inwazja na Afganistan pod koniec 1979 roku oraz dwa lata później wprowadzenie stanu wojennego w Polsce zdarły resztki pozorów pojednania między Moskwą a WłPK. Na plenum Komitetu Centralnego WłPK w styczniu 1982 roku tylko główny kontakt KGB głosował przeciwko rezolucji, potępiającej sowiecką ingerencję w wewnętrzne sprawy Polski. Berlinguer oświadczył, że rewolucja październikowa „wyczerpała swą siłę napędową", dając do zrozumienia, że KPZR straciła rewolucyjną wiarygodność. Kierownictwo WłPK wezwało zachodnioeuropejską lewicę do współpracy na rzecz „demokratycznej odnowy" w krajach blo- 546 / /;! EUROKOMUNIZM "¦¦¦'. ku wschodniego. „Prawda" potępiła oświadczenie WłPK jako „wręcz świętokradcze". Potem przyszły krótkie, jak mówią Włosi, lo strappo, czyli krzykliwe kłótnie i zerwanie stosunków między WłPK a KPZR. Samotnym rzecznikiem Moskwy w tej awanturze był jedyny twardo-głowy w kierownictwie WłPK, Armando Cossutta27. Dziesięć lat później, gdy rozpadał się Związek Sowiecki, wyszły na jaw dowody, że Sowieci przez całe lata osiemdziesiąte, a więc jeszcze długo po kłótni, wysyłali do Włoch ograniczone subsydia dla WłPK. Jeden z komentatorów zauważył: „Wkrótce okazało się, że sowieckie fundusze szły przez ręce Cossut-ty [...] który albo ratował nimi kulejącą gazetę o prosowieckim nastawieniu («Paese Sera»), albo finansował własne działania przeciwko kierownictwu WłPK"28. Ostatnie zanotowane w dokumentach raty subsydiów wynosiły: siedemset tysięcy dolarów w 1985 roku, sześćset tysięcy w 1986 roku i sześćset trzydzieści tysięcy dolarów w 1987 roku. Sumy te przeznaczono w całości na udzielenie „materialnego poparcia" dla, jak to określono w wydziale zagranicznym KC KPZR i w KGB (ale zapewne nie w otoczeniu Gorbaczowa), „zdrowych sił w WłPK", a przede wszystkim dla Cossutty i redakcji „Paese Sera"29. Drugim po Berlinguerze eurokomunistą, nie cieszącym się zaufaniem Moskwy, był Santiago Carrillo, przywódca Komunistycznej Partii Hiszpanii (Partido Comunista de Espańa). Już jako nastoletni aktywista Carrillo zdradzał talenty przywódcze. W 1936 roku, mając zaledwie dziewiętnaście lat, wyśmiewany przez przeciwników jako „poczwarka w okularach", potrafił doprowadzić do unii socjalistów z komunistami w ruchu młodzieżowym i został przewodniczącym nowej organizacji. Podczas wojny domowej w Hiszpanii Carrillo zaprzyjaźnił się ze słynnym nielegatem NKWD, sabotażystą i zabójcą, Josifem Grigulewiczem, którego później wybrał na świeckiego „ojca chrzestnego" swojego syna30. Po zwycięstwie generała Franco w Hiszpanii Carrillo uciekł w 1939 roku do Moskwy. Wierność stalinowskiej ortodoksji potwierdził listem do ojca, w którym potępiał go z faryzejskim fanatyzmem: „Między komunistą a zdrajcą nie ma więzów krwi". Kilka lat później twierdził już znacznie mniej przekonywająco: „Jeśli jest w Związku Sowieckim strach przed Stalinem, to ja go nie dostrzegam. Przez wiele lat bardzo mała liczba osób wiedziała o procesach i czystkach"31. W 1959 roku Carrillo został sekretarzem generalnym emigracyjnej Komunistycznej Partii Hiszpanii i stopniowo zaczął grawitować w stronę eu-rokomunizmu. W 1968 roku Komitet Wykonawczy KPH potępił sowiecką inwazję na Czechosłowację. W latach 1969-1970 usunięto z partii 547 ARCHIWUM M1TROCH1NA czołowych lojalistów sowieckich: Agustina Gomeza, Eduarda Gardę i generała Enriąue Listera32. W lipcu 1975 roku WłPK i KPH wydały wspólnie „uroczyste oświadczenie, że ich koncepcja marszu ku socjalizmowi w pokoju i z poszanowaniem swobody wypowiedzi nie jest wybiegiem taktycznym, lecz strategią, wynikającą z głębokiego przekonania". Po śmierci generała Franco w listopadzie Carrillo zaczął planować relegalizację KPH. Pod koniec 1976 roku, nie informując Moskwy, powrócił potajemnie do Hiszpanii z emigracyjnej placówki we Francji. Szóstego grudnia Centrala wysłała pilny szyfrogram do rezydentury w Madrycie z rozkazem sprawdzenia pogłoski, że Carrillo jest w Hiszpanii. Jeśli byłaby to prawda, to należy ustalić, czy wrócił na własną rękę, czy też zawarł jakieś sekretne porozumienie z liderem chrześcijańskich demokratów premierem Adolfo Suarezem33. W rzeczywistości Carrillo wrócił do kraju, żeby sprowokować Suareza do działania. Dziesiątego grudnia wystąpił na konferencji prasowej, zmuszając premiera do wyboru - czy ryzykować zemstę wojskowych i prawicy, legalizując KPH, czy narazić się na niechęć głównych partii demokratycznych, odmawiając legalizacji. Carrillo został wprawdzie aresztowany 22 grudnia, ale wypuszczono go po kilku dniach i spotkał się potajemnie z Suarezem. KPH zalegalizowano formalnie w kwietniu 1977 roku. Głównym źródłem madryckiej rezydentury KGB w kierownictwie KPH był sowiecki lojalista, najbardziej promoskiewski członek Komitetu Wykonawczego Ignacio Gallego, pseudonim KOBO. Do marca 1976 roku sowieckie subsydia dla KPH przekazywano za pośrednictwem Francuskiej Partii Komunistycznej. Decyzją Biura Politycznego KC KPZR nr P-l/84 z 16 marca KGB zostało zobowiązane do bezpośredniego przekazywania dotacji do rąk Gallega. Co najmniej część z tych sum przeznaczona była raczej do jego dyspozycji niż dla egzekutywy KPH i miała być przez niego użyta do pracy „na własnych kontaktach". Decyzją nr P37/39-OP z 6 grudnia 1976 roku Politbiuro zatwierdziło wypłatę dwudziestu tysięcy dolarów dla Gallega na zakup mieszkania w Madrycie. Publicznie Gallego bardzo ostrożnie krytykował Carrilla, ale w murach madryckiej rezydentury nie oszczędzał go, widząc w nim „zagrożenie dla hiszpańskiej partii komunistycznej i międzynarodowego ruchu komunistycznego" 35. .5,*^Sfu4:W»i«i9p Na początku 1977 roku Gallego przekazał przez żonę (pseudonim LORA) do rezydentury w Madrycie przygotowany przez Carrilla projekt wspólnej deklaracji, którą miano wydać na zakończenie spotkania przywódców KPH, WłPK i FPK, a także odbitkę szczotkową nowej książki 548 > EUROKOMUNIZM Carrilla, zatytułowanej „Eurocomunismo" y Estado („'Eurokomunizm' i państwo")i6. Centrala była wstrząśnięta zawartą w obu dokumentach krytyką pod adresem polityki Związku Sowieckiego, chociaż w ostatecznej wersji deklaracji usunięto na wniosek Berlinguera i Marchais'go najbardziej ostre sformułowania, zawarte w projekcie oświadczenia37. Gal-lego poinformował także KGB, że lewicowy dziennik „Pueblo" zamierza wysłać do Moskwy korespondenta, żeby przeprowadził wywiady z dysydentami. Ostrzeżona na czas Ambasada Sowiecka w Madrycie nie przyznała dziennikarzowi wizy38. ^^H^WI^**? Przywrócenie demokracji parlamentarnej, nieznanej od czasów wojny domowej, wzmogło nadzieję Carrilla, że KPH zdobędzie dominującą pozycję na hiszpańskiej lewicy, podobną do pozycji WłPK. Socjalistyczna rywalka PSOE nie potrafiła się odnaleźć w warunkach podziemnej opozycji i nie umiała utrzymać zorganizowanych struktur partyjnych w trakcie prawie czterdziestu lat działalności na wygnaniu. Socjaliści mieli jednak potężny atut w postaci trzydziestopięcioletniego Felipe Gonzaleza, dynamicznego i telegenicznego przywódcy, którego młodzieńczy wygląd skuteczniej zdobył sympatię wyborców niż postać znacznie starszego Carrilla. W czasie kampanii wyborczej w czerwcu 1977 roku KPH było też trudniej pozbyć się etykietki politycznej ekstremy niż socjalistycznej PSOE. Ku zadowoleniu Moskwy eurokomunistyczną kampanię Carrilla zakłócił powrót ze Związku Sowieckiego osiemdziesięciotrzyletniej przewodniczącej KPH Dolores Ibarruri, po której Carrillo przejął przed prawie dwudziestu laty stanowisko sekretarza generalnego partii. Znana jako La Passionaria, Ibarruri była charyzmatyczną oratorką wojny domowej i cały świat obiegły jej hasła, że w starciu z faszyzmem „lepiej jest umrzeć stojąc niż żyć na kolanach" oraz drugie - „lepiej być wdową po bohaterze niż żoną tchórza". Zwolennicy Franco rozpowszechniali o niej plotkę, że kiedyś pewnemu księdzu przegryzła gardło39. Z racji wieku i słabego serca Dolores Ibarruri mogła tylko z rzadka występować w kampanii wyborczej 1977 roku, ale przy każdej okazji wychwalała osiągnięcia bloku sowieckiego - „krajów, gdzie zbudowano socjalizm". Carrillo usiłował neutralizować wydźwięk jej wypowiedzi, dając do zrozumienia, że jest oderwana od hiszpańskiej rzeczywistości i przywiązana do Związku Sowieckiego, gdzie jej syn zginął pod Stalingradem walcząc w szeregach Armii Czerwonej. Hti«« iffi^ShWtf BW^^^N"W4^ W wyborach parlamentarnych w czerwcu 1977 roku, pierwszych wolnych wyborach w Hiszpanii od czterdziestu jeden lat, elektorat odrzucił zarówno skrajną lewicę, jak i skrajną prawicę. KPH uzyskała tylko 549 ARCHIWUM MITROCHINA dziewięć procent głosów w porównaniu z trzydziestoma czterema procentami Unii Centrum Demokratycznego Suareza i dwudziestoma ośmioma procentami socjalistów. Wśród nowych komunistycznych deputowanych znalazł się Gallego, który został zastępcą przewodniczącego grupy parlamentarnej KPH. Przypuszczając, że pozycja Carrilla jest słabsza niż Berlinguera, Kreml usiłował zmontować przeciwko niemu opozycję wewnątrz KPH. Wkrótce po wyborach moskiewskie „Nowoje Wrie-mia", w polskiej edycji „Nowe Czasy", opublikowały obelżywą wręcz recenzję książki „Eurokomunizm" i państwo. Redakcja podkreślała, że komuś może się wydawać, iż Carrillo mówi jedynie o różnicach w taktyce i strategii między partiami komunistycznymi, ale to złudzenie, jego prawdziwe poglądy bowiem są „dokładnie takie same, jak imperialistycz-nych przeciwników komunizmu"40. Wydział zagraniczny KC KPZR przygotował atak na rewizjonizm Carrilla, który opublikowano pod nazwiskami trzech członków KPH. List o podobnej treści, podpisany przez dwustu hiszpańskich komunistów, kolportowano w formie ulotki41. W 1978 roku przycichły publiczne kontrowersje między KPH a KPZR. Prywatnie Carrillo byl jednak jeszcze bardziej krytyczny niż dotychczas. Według meldunków Gallega, przekazywanych do Moskwy przez rezydenturę w Madrycie, Carrillo określił kiedyś Związek Sowiecki jako „na wpół feudalne państwo, zdominowane przez uprzywilejowaną biurokrację, całkowicie oderwaną od ludzi", w którym jest znacznie mniej demokracji niż w Stanach Zjednoczonych42. Po wkroczeniu wojsk sowieckich do Afganistanu w końcu 1979 roku Carrillo zaczął publicznie krytykować Moskwę. W styczniu 1980 roku napisał list do KC KPZR, w którym potępił inwazję jako polityczne awanturnictwo i zarzucił na równi Stanom Zjednoczonym i Związkowi Sowieckiemu zwiększanie napięcia i nasilanie „zimnej wojny"43. Wprawdzie niektóre regionalne organizacje partyjne KPH poparły sowiecką ingerencję, ale w egzekutywie partii Carrillo otrzymał solidne poparcie większości. Natomiast Gallego nadal dostawał około trzydziestu tysięcy dolarów rocznie od KGB44. Rezydent w Madrycie Wiktor Michajłowicz Filipów meldował, że Gallego trzyma się „na ile może" linii politycznej zleconej przez rezydenturę, ale nie jest w stanie zrobić wiele więcej i zorganizować otwartej opozycji wobec Carrilla, nie narażając się na izolację w egzekutywie. Carrillo w ocenie Filipowa trzymał partię mocno w garści45. W rzeczywistości podziały między eurokomunistami a twardogłowymi oraz między Carrillem a niezadowolonymi z jego rządów komunistami z Katalonii pogłębiały się coraz bardziej i partia zaczęła się rozpadać46. 550 / . EUROKOMUNIZM Przed podziałami nie uchronili się również socjaliści, gdyż Felipe Gonzalez usiłował przekształcić PSOE w partię socjaldemokratyczną. Zjazd partii w maju 1979 roku potwierdził marksistowski charakter PSOE i Gonzalez zrezygnował. Cztery miesiące później wracał triumfalnie na stanowisko przewodniczącego partii, wybrany na zjeździe nadzwyczajnym, który zatwierdził niemarksistowską linię PSOE, przyznając wszakże marksistom ich „wkład w uczynienie z socjalizmu wielkiej alternatywy dla emancypacji naszych czasów". W wyborach parlamentarnych w 1982 roku PSOE odniosła zdecydowane zwycięstwo. Z Gonzalezem na stanowisku premiera socjaliści zdominowali hiszpańską scenę polityczną na całe dziesięciolecie. Baza wyborcza KPH kurczyła się. W 1982 roku partia zdobyła w wyborach zaledwie trzy i osiem dziesiątych procent głosów, co było bolesnym spadkiem z dziesięciu i pół procenta w 1979 roku. Carrillo musiał podać się do dymisji. Nowym przywódcą komunistów został Gerardo Iglesias. W opinii Gonzaleza „Carrillo zdołał zrobić to, czego Franco nie potrafił zdziałać w ciągu czterdziestu lat dyktatury. Zdemontował Komunistyczną Partię Hiszpanii". KGB również obciążało Carrilla odpowiedzialnością za spadek społecznego poparcia dla KPH, ale Centrala różniła się w ocenie od Gonzaleza. W książce napisanej przez oficera rezydentury w Madrycie Anatoli-ja Krasikowa, podającego się za korespondenta agencji TASS, znalazła się konkluzja, że forsowany przez Carrilla eurokomunizm oraz odrzucenie pryncypiów marksizmu-leninizmu doprowadziło do „ostrych tarć wewnętrznych" w partii i wyborczej katastrofy: „Duża liczba działaczy, w tym wielu czołowych, doświadczonych weteranów zmagań z franki-zmem i walki o demokratyzację kraju, została wypchnięta z partii"47. Bo-ris Ponomariow, naczelnik wydziału zagranicznego KC KPZR, podkreślał w tajnym sprawozdaniu na początku 1983 roku, że jak długo Carrillo stoi na czele partii, a jego protegowani wywierają na niego wpływ, tak długo w KPH nie ma żadnych widoków na odnowę"48. JWifipłWa^w W styczniu 1984 roku Moskwa poparła, prawdopodobnie również finansowo, utworzone przez Gallego rozłamowe ugrupowanie Partido Comunista de los Pueblos de Espańa (Komunistyczną Partię Ludu Hiszpanii). Dziennik „Prawda" pozytywnie ocenił odrzucenie eurokomuni-zmu przez Gallega oraz jego oświadczenie, że nowa partia będzie „integralną częścią międzynarodowego ruchu komunistycznego"49. KPLH nigdy jednak nie wyszła poza wąskie ramy partii rozłamowej. W 1986 roku resztki KPH połączyły się z dwoma drobnymi ugrupowaniami lewicowymi, tworząc Zjednoczoną Lewicę - Izc/uierda Unida. ¦;¦¦¦ r. • 7 551 ARCHIWUM MITROCHINA W latach siedemdziesiątych trzecią dużą partią o eurokomunistycznych tendencjach była Francuska Partia Komunistyczna, kierowana przez Ge-orges'a Marchais'go, który dotychczas miał opinię bezkompromisowego stalinowca. W 1957 roku napominał krzykliwie aktywistów partyjnych, którzy odważyli się wątpić w słuszność stalinowskich czystek i zdławienia siłą powstania na Węgrzech: „Tak, aresztuje się ludzi i więzi się ludzi! Uważam, że zbyt mało się aresztuje! I zbyt mało więzi! Gdyby postępowano ostro i z większą czujnością od początku, to nie byłoby sytuacji, jaką mamy!". Francois Mitterrand stwierdził kiedyś, że Marchais „obraża na dzień dobry"50. ' Marchais skonsolidował wpływy w FPK, obejmując stanowisko zastępcy sekretarza generalnego partii w 1970 roku i dwa lata później sekretarza generalnego. Równocześnie z jego wpływami rosła podejrzliwość Centrali. Pomimo wcześniejszego lojalizmu Marchais'go wobec Związku Sowieckiego KGB meldowało w marcu 1976 roku Komitetowi Centralnemu KPZR, że według doniesień informatorów z „kół zbliżonych do Marchais'go" odchodzi on od pewnego czasu stopniowo od „pryncypiów internacjonalizmu proletariackiego". Głównym donosicielem KGB, zbierającym informacje o tendencjach eurokomunistycznych wewnątrz FPK, był zastępca Marchais'go, Gaston Plissonnier, ten sam, który we wczesnych latach pięćdziesiątych pomagał w operacjach sowieckiego wywiadu51. Podobnie jak większość lojalistów sowieckich we Włoszech i Hiszpanii był on łącznikiem, przez którego płynęły moskiewskie subsydia dla FPK52. W czerwcu 1972 roku FPK weszła w sojusz wyborczy i uzgodniła „wspólny program rządowy" z socjalistami i radykalną lewicą. Kilka miesięcy później KGB informowało, że Marchais zwierzył się najbliższym współpracownikom (był zapewne wśród nich Plissonnier), iż nie po-j chwała inwazji na Czechosłowację w 1968 roku i prześladowa w Związku Sowieckim. Irytowała go również pobłażliwość Moskwy i kolejnych rządów gaullistów we Francji, co, jak twierdził, „szkodziło w wolucyjnej walce Francuskiej Partii Komunistycznej". Od chwili wycofi nia się Francji ze zintegrowanej struktury wojskowej NATO w 1966 rd ku wskutek decyzji generała de Gaulle'a Moskwa postrzegała gaulliz: jako mniejsze zagrożenie niż lewicowy rząd we Francji, nawet gabin z udziałem komunistów. Marchais próbował przekonać Kreml, że jest t ocena błędna. W 1972 roku, chcąc zapewne ostrzec Moskwę, pogrozi w tajemnicy wschodnioniemieckiemu przywódcy Erichowi Honecken wi, wiedząc, że pobiegnie on zaraz z wieścią na Kreml: / EUROKOMUNIZM Jeśli państwa socjalistyczne nie wezmą pod uwagę ostrzeżeń Francuskiej Partii Komunistycznej, że rząd we Francji skłania się ku pozycjom atlantyckim [proamery-kańskim], i jeśli nie pomogą partii [FPK] w jej walce o przejęcie władzy, to muszą się liczyć z tym, że Francuska Partia Komunistyczna nie będzie popierać ich polityki, tak jak to miało miejsce w przypadku Czechosłowacji [w 1968 roku]. Kreml nigdy nie zwrócił publicznie uwagi na te słowa. Przed drugą rundą wyborów prezydenckich we Francji w 1974 roku ambasador sowiecki spotkał się z kandydatem neogaullistów Valerym Giscardem d'Estaing, dając w ten sposób do zrozumienia, że Moskwa opowiada się raczej za nim niż za popieranym przez FPK socjalistą Mitterrandem. Za kulisami jednak KGB prowadziło „środki aktywne", których celem było doprowadzenie do porażki Giscarda d'Estaing54. w$y|«i^S$i»tew!a#*l«i*»*ł> Na początku 1976 roku Marchais napominał prywatnie redakcję dziennika FPK „UHumanite", że nie wysłała nikogo, żeby powitał Leo-nida Pluszcza, wygnanego z Rosji dysydenta, który przybył do Paryża po uwolnieniu go ze szpitala psychiatrycznego w Związku Sowieckim. Powolne odchylanie się Marchais'go ku eurokomunizmowi Centrala interpretowała raczej w kategoriach ambicji osobistych niż ewolucji ideologicznej. Zgodnie ze sprawozdaniem KGB nawet Berlinguer krytykował Marchais'go za ciasny nacjonalizm i porównywał go do rumuńskiego au-tokraty Nicolae Ceaugescu. Centrala doszła do wniosku, że Marchais nie powstrzyma się przed niczym, byle tylko zaspokoić swą próżność55. W ocenie przedstawionej Komitetowi Centralnemu KGB zwracało uwagę, że do XXII Zjazdu FPK w lutym 1976 roku Marchais nie czuł się dość pewnie, żeby otwarcie, wbrew sprzeciwom Plissonniera, głosić coraz bardziej heretyckie poglądy w obecności towarzyszy z partyjnej hierarchii56. Zjazd przyjął jednak ambitny, eurokomunistyczny program:1 Odrzucono pod przewodnictwem Marchais'go tradycyjny cel „dyktatury proletariatu" i skrytykowano „ograniczenia demokracji" w bloku sowieckim. Zjazd potwierdził gotowość FPK do kroczenia „demokratyczną drogą ku socjalizmowi", który będzie „wdrażał swobodę wypowiadania się bez względu na kierunek myślenia". Sformułowania takie oburzyły proso-wieckich lojalistów wewnątrz FPK, których zdaniem eurokomunistyczna platforma „legalizowała kontrrewolucję"57. W ciągu półtora roku po zjeździe Komitet Centralny KPZR wysłał trzy pełne zniecierpliwienia listy do FPK, krytykując politykę francuskiej partii58. Lawinie narzekań towarzyszyły za kulisami „środki aktywne" KGB. Należała do nich rozpoczęta w 1976 roku operacja JEWROPA, oparta na sfałszowanych dokumentach 553 ARCHIWUM M1TROCHINA CIA, demaskujących rzekomo amerykański spisek obliczony na rozbicie jedności FPK. Centrala miała nadzieję, że operacja JEWROPA zwróci część członków KC FPK przeciwko Marchais'mu, dając im do zrozumienia, że sekretarz generalny partii działa na rzecz interesów CIA59. W KGB źle oceniono jednak skutki dewiacji ideologicznej Marchais'go. Flirt FPK z eurokomunizmem był ceną, płaconą socjalistom za zgodę na sojusz. Romans skończył się jednak latem 1977 roku, gdy stało się jasne, że sojusz - zamiast umocnić pozycję komunistów jako najsilniejszej partii lewicy - umożliwił socjalistom manewrowanie FPK. We wrześniu 1977 roku sojusz rozleciał się w atmosferze wzajemnych pretensji. Od tego czasu Marchais i Komitet Centralny FPK stopniowo wracali do bezkrytycznego, prosowieckiego lojalizmu60. W październiku 1976 roku Centrala odwołała zaplanowane przez rezydenturę w Paryżu „środki aktywne", obliczone na wbicie klina miedzy socjalistów a komunistów. Uznano, że są już zbędne61. W raporcie na temat Marchais'go, przedłożonym Komitetowi Centralnemu KPZR w marcu 1976 roku, KGB informowało, że przywódca francuskich komunistów ukrywa fakty z wojennej przeszłości62. Marchais stwierdził w 1970 roku, że w grudniu 1942 roku został „zarekwirowany" i wysłano go na roboty do Niemiec w zakładach lotniczych Messer-schmitta w Lipheim, ale w styczniu 1943 roku uciekł i powrócił do Francji63. Centrala, powołując się na „wiarygodne źródła", zapewniała, iż w posiadaniu władz francuskich są dokumenty, świadczące, że Marchais wcale nie został wysłany przymusowo, ale zgłosił się ochotniczo do pracy w Lipheim. Raport KGB z 1976 roku był tak wrogi Marchais'mu, że zawierał propozycję ujawnienia wojennej przeszłości przywódcy FPK dla zdyskredytowania go, podobnie jak wykorzystano przeciwko Berlingue-rowi jego rzekomo brudne interesy budowlane64. Nie jest do końca jasne, czy KGB nie przyczyniło się do ujawnienia dokumentu, opublikowanego w 1977 roku przez Augusta Lecoeura, byłego członka Biura Politycznego FPK, i prawicowy tygodnik „Minutę". Dokument potwierdzał, że Marchais wyjechał dobrowolnie do pracy w zakładach Messer-schmitta. Marchais utrzymywał, że dokument jest fałszywy, i wytoczył proces Augustowi Lecoeurowi oraz tygodnikowi „Minutę". Rozpłakał się jednak na pierwszej rozprawie we wrześniu 1977 roku i przegrał proces, a rok później apelację. W marcu 1980 roku tygodnik „L'Express" zamieścił niemiecki dokument z lat wojny, świadczący, że Marchais nie tylko z własnej woli wyjechał do Niemiec, ale również nigdzie nie uciekał i pracował do 1944 roku. Tym razem Marchais nie wystąpił do sądu. 554 AK EUROKOMUNIZM Ograniczył się do oświadczenia, że padł ofiarą spisku rywali, kandydujących w wyborach prezydenckich 1981 roku: „Dlatego u korzeni tej kalumnii wychodzą kolejno na jaw nazwiska współpracujących zgodnie ze sobą Giscarda d'Estaing, Chiraca i Francois Mitterranda"65. W lata osiemdziesiąte FPK wkroczyła jako partia niezachwianie lojalna wobec Moskwy. Żaden z przywódców dużej zachodniej partii komunistycznej nie mógł się równać z Marchais'em pod względem żarliwości, z jaką bronił sowieckiego najazdu na Afganistan w grudniu 1979 roku. Dwa lata później FPK usłużnie pochwaliła delegalizację „Solidarności" i wprowadzenie stanu wojennego w Polsce jako „zwycięstwo" PZPR. Równocześnie FPK toczyła się w dół po wyborczej równi pochyłej. W wyborach prezydenckich 1981 roku Marchais uzyskał tylko piętnaście procent głosów. Był to najgorszy wynik komunistów od zakończenia II wojny światowej. W wyborach parlamentarnych 1986 roku FPK spadła jeszcze niżej. Uzyskała zaledwie sześć i osiem dziesiątych procenta głosów66. Dojście do władzy Gorbaczowa było jak odpływ morza. FPK i najwierniejsi lojaliści Moskwy na Zachodzie ze zdumieniem i oburzeniem stwierdzili, że ich usłużna wierność spadła w cenie. Gorbaczow wydawał się bardziej zainteresowany pełnymi wyobraźni herezjami niż sklerotyczną intelektualnie ortodoksją. Eurokomunizm wziął Kreml szturmem. Na pogrzebie Berlinguera w czerwcu 1984 roku Gorbaczow, który przyjechał na czele delegacji sowieckiej, był pod wielkim wrażeniem obliczanego na półtora miliona ludzi tłumu, który zgromadził się spontanicznie na rzymskim placu San Giovanni67. Za pierwszą oznakę „nowego myślenia" po objęciu przez Gorbaczowa stanowiska sekretarza generalnego KPZR w marcu 1985 roku uznano fakt, że po pogrzebie Czernienki spotkał się z jednym tylko przywódcą zachodniej partii komunistycznej - z następcą Berlinguera, Alessandrem Nattą. Ponomariow był zaszokowany. Jak to możliwe, pytał potem kolegów z wydziału zagranicznego KC, że pomimo obecności w Moskwie tylu przywódców „słusznych" partii Gorbaczow obdarzył swymi łaskami sekretarza generalnego „niesłusznej" WłPK?68 Przez kolejne pięć lat Gorbaczow wielokrotnie konferował z przywódcami WłPK, chwalił ich politykę i wykorzystywał ich jako probierz „nowego myślenia" wobec socjaldemokracji i stosunków Wschód-Zachód69. W Hiszpanii Gorbaczow interesował się bardziej rządzącą partią socjalistyczną niż resztkami KPH70. Andriej Graczow, rzecznik prasowy Gorbaczowa, zapytany kiedyś, którego z polityków zachodnich sekretarz generalny KPZR ceni najbardziej, odparł bez namysłu - Felipe Gonzaleza. Według słów Graczowa, Gorbaczow „nie tylko docenia «Felipe», on go lubi"71. 555 ARCHIWUM MITROCH1NA Uzależnienie od sowieckich subsydiów sprawiało, że nawet odtrąceni liderzy zagranicznych partii komunistycznych o ortodoksyjnych poglądach chowali obrażoną dumę do kieszeni. W czerwcu 1987 roku Mar-chais wysłał czołobitny list do Gorbaczowa, wyrażając w nim „najgłębszą wdzięczność" za spotkanie w maju i prosząc o „pilną pomoc finansową" w wysokości dziesięciu milionów franków (milion sześćset pięćdziesiąt tysięcy dolarów) na kampanię przed wyborami prezydenckimi 1988 roku72. Politbiuro KPZR zwróciło wprawdzie uwagę, że dało już dwa miliony dolarów dla FPK w 1987 roku, ale dołożyło jeszcze milion doręczony kanałami KGB73. „Nowego myślenia" Gorbaczowa nie mógł przełknąć twardogłowy lider zawsze wiernej KPUSA. Gus Hali po raz pierwszy w swej karierze zdobył się na odwagę i spór z Moskwą. W 1989 roku zaatakował publicznie reformy Gorbaczowa i tajne subsydia z Moskwy raptownie się urwały. Skutek był druzgocący. KPUSA znalazła się w kryzysie finansowym i w 1990 roku musiała po raz pierwszy w historii zmniejszyć nakład ; partyjnej gazety „People's Daily World". Zamiast pięć razy w tygodniu gazeta ukazywała się najpierw dwa razy na tydzień, a potem przekształcono ją w tygodnik74. Armando Cossutta wyraził odczucia wielu tradycyjnych sojuszników Kremla w zachodnich partiach komunistycznych, j gdy po nieudanym puczu moskiewskim w sierpniu 1991 roku stwierdził gorzko: „Słowo komunizm stało się obelgą nawet w kraju Lenina"75. Przypisy 1. Urban, Moscow and the Italian Communist Tarty, s. 254-256. 2. k-26, 187, 252, 288, 295, 296. 3. k-26, 258. 4. k-26, 229. 5. k-26, 59. 6. k-26, 60. 7. Po sprawdzeniu Centrala doszła do wniosku, że fałszywe banknoty były prawdopodobnie w partii przekazanej WłPK w kwietniu lub lipcu 1972 roku; k-26, 299. 8. k-26, 306. Od 1969 do 1976 roku kurierem WłPK, który najczęściej odbierał sowieckie subsydia z ambasady, był Barontini (pseudonim CLAUDIO); w aktach KGB wymienieni byli jeszcze dwaj kurierzy: Marmuggi (pseudonim CARO) oraz Guido Cappelloni (pseudonim ALBERTO); k-26, 256, 267, 270, 291, 300, 302, 303, 305, 306. Skromniejsze subsydia otrzymywała również Włoska Socjalistyczna Partia Jedności Proletariackiej (PSIUP) oraz Komunistyczna Partia San Marino. W 1974 roku sekretarz generalny tej j 556 />'¦ EUROKOMUNIZM «** ostatniej wysłał Breżniewowi za pośrednictwem rzymskiej rezydentury marmurowy zegar z pracowni Capo di Monte w dowód podzięki za sowiecką pomoc finansową; k-26, 260, 283, 306. 9. k-26, 246. 11 10. k-26, 252, 311. Udostępnienie WłPK nadajników SELENGA przez KGB zostało zaaprobowane przez Politbiuro w dyrektywie nr P 91/3, datowanej 17 maja 1973 roku. Uzgodniono jednak, że „nadajniki zostaną dostarczone naszym włoskim przyjaciołom [WłPK] jedynie w przypadku rzeczywistej potrzeby zorganizowania łączności radiowej, z uwagi na to, że radionadajniki przechowywane przez dłuższy czas wymagają okresowych przeglądów, regulacji i napraw". 11. Artykuły Berlinguera opublikowano po raz pierwszy jesienią 1973 roku. Przedrukowano je w: Valenza (red.), // comprotnesso storico, s. 14-31. 12. k-26, 229. Agostino Novella, długoletni członek Direzione WłPK, pogrążył Amendolę, Pajettę i Ingrao w oczach ambasadora Ryżowa, donosząc, że cała trójka usiłowała przeszkodzić w wyjeździe Longa na leczenie w Związku Sowieckim; k-26, 230. L> 13. Urban, Moscow and the Italian Communist Party, rozdz. 8; Ginsborg, A History ofContemporary Italy 1943-1988, rozdz. 10. 14. k-26, 237. 15. Urban, Moscow and the Italian Communist Party, rozdz. 8. 16. Urban, Moscow and the Italian Communist Party, s. 283-284, 290. ^ 17. k-26, 257. Odnotowane przez Mitrochina archiwalia KGB nie zawierały informacji, jak wykorzystano materiał wywiadowczy o rzekomo podejrzanych kontraktach budowlanych Berlinguera. ł* 18. k-26, 264. 19. k-26, 256. W notatkach Mitrochina brak danych o wypłatach po 1976 roku. 20. k-26, 259, 261. Pokwitowanie Cappelloniego z 27 czerwca 1976 roku na 1 milion dolarów od KPZR na kampanię wyborczą zostało w 1998 roku opublikowane przez włoską prasę. Pci, ecco le ricevute dei miliardi di Mosca, „II Giorno", 30 kwietnia 1998. 21. Szkolenie zostało zatwierdzone decyzją Politbiura nr SG 143/8 GS z 17 stycznia 1979 roku; k-26, 2. .. ,.,..,„;_._* .>b!u hm .xc 22. Childs oraz Popplewell, The Stasi, s. 138. ""' :v ~s "^ * '-i .ił 23. k-26, 158. f .»¦?. 24. Ginsborg, A History of Contemporary Italy, 1943-1988, s. 384-385. 1.11 25. k-26, 158. J *> 26. O decyzji WłPK, dotyczącej rozmontowania nadajników, Kriuczkow poinformował Ponomariowa, naczelnika wydziału zagranicznego KC KPZR, notatką służbową z 22 czerwca 1981 roku. Notatkę opublikowano we włoskiej prasie w 1998 roku; Servizio segreto, „L'Avanti", 16 maja 1998. 27. Urban, Moscow and the Italian Communist Party, rozdz. 9; Cossutta, Lo Strappo; Cossutta Sempre Piu Isolato, „La Repubblica", 2 stycznia 1982. 28. Hellman, The Difficult Birth of the Democratic Party of the Left, s. 81. 29. Chociaż szczegóły wypłat przekazywanych na ręce Cossutty i innych „zdrowych sił we WłPK" zostały przekazane rzymskiej prokuraturze w 1992 roku, opublikowano je dopiero w 1998 roku; Pci, ecco le ricevute dei miliardi di 557 /:/:¦ EUROKOMUNIZM >«* ostatniej wysłał Breżniewowi za pośrednictwem rzymskiej rezydentury marmurowy zegar z pracowni Capo di Monte w dowód podzięki za sowiecką pomoc finansową; k-26, 260, 283, 306. 9.k-26, 246. II 10. k-26, 252, 311. Udostępnienie WłPK nadajników SELENGA przez KGB zostało zaaprobowane przez Politbiuro w dyrektywie nr P 91/3, datowanej 17 maja 1973 roku. Uzgodniono jednak, że „nadajniki zostaną dostarczone naszym włoskim przyjaciołom [WłPK] jedynie w przypadku rzeczywistej potrzeby zorganizowania łączności radiowej, z uwagi na to, że radionadajniki przechowywane przez dłuższy czas wymagają okresowych przeglądów, regulacji i napraw". 11. Artykuły Berlinguera opublikowano po raz pierwszy jesienią 1973 roku. Przedrukowano je w: Valenza (red.), // cotnpromesso storico, $. 14-31. 12. k-26, 229. Agostino Novella, długoletni członek Direzione WłPK, pogrążył Amendolę, Pajettę i Ingrao w oczach ambasadora Ryżowa, donosząc, że cała trójka usiłowała przeszkodzić w wyjeździe Longa na leczenie w Związku Sowieckim; k-26, 230. & 13. Urban, Moscow and the Italian Communist Party, rozdz. 8; Ginsborg, A History of Contemporary Italy 1943-1988, rozdz. 10. 14. k-26, 237. 15. Urban, Moscow and the Italian Communist Party, rozdz. 8. 16. Urban, Moscow and the Italian Communist Party, s. 283-284, 290. * 17. k-26, 257. Odnotowane przez Mitrochina archiwalia KGB nie zawierały informacji, jak wykorzystano materiał wywiadowczy o rzekomo podejrzanych kontraktach budowlanych Berlinguera. ł* 18. k-26, 264. 19. k-26, 256. W notatkach Mitrochina brak danych o wypłatach po 1976 roku. 20. k-26, 259, 261. Pokwitowanie Cappelloniego z 27 czerwca 1976 roku na 1 milion dolarów od KPZR na kampanię wyborczą zostało w 1998 roku opublikowane przez włoską prasę. Pci, ecco le ricevute dei miliardi di Mosca, „II Giorno", 30 kwietnia 1998. 21. Szkolenie zostało zatwierdzone decyzją Politbiura nr SG 143/8 GS z 17 stycznia 1979 roku; k-26, 2. ^ im .*.t 22. Childs oraz Popplewell, The Stasi, s. 138. * " A .11 23. k-26, 158. f >? 24. Ginsborg, A History of Contemporary Italy, 1943-1988, s. 384-385. f .11 25. k-26, 158. J .« 26. O decyzji WłPK, dotyczącej rozmontowania nadajników, Kriuczkow poinformował Ponomariowa, naczelnika wydziału zagranicznego KC KPZR, notatką służbową z 22 czerwca 1981 roku. Notatkę opublikowano we włoskiej prasie w 1998 roku; Servizio segreto, „L'Avanti", 16 maja 1998. 27. Urban, Moscow and the Italian Communist Party, rozdz. 9; Cossutta, Lo Strappo; Cossutta Sempre Piu Isolato, „La Repubblica", 2 stycznia 1982. 28. Hellman, The Difficult Birth of the Democratic Party of the Left, s. 81. 29. Chociaż szczegóły wypłat przekazywanych na ręce Cossutty i innych „zdrowych sił we WłPK" zostały przekazane rzymskiej prokuraturze w 1992 roku, opublikowano je dopiero w 1998 roku; Pci, ecco le riceuute dei miliardi di 557 ARCHIWUM MITROCH1NA Mosca, „II Giorno", 30 kwietnia 1998; Ecco la Tangentopoli rossa, „II Tempo", 30 kwietnia 1998. 30. t-7, 12. O Grigulewiczu patrz wyżej, s. 172-173, 197-199, 316-319, 638-640. 31. Pikę, In the Seruice of Stalin, s. 49; Thomas, The Spanish dvii War, s. 535. 32. Mujal-León, Communism and Political Change in Spain, s. 107-109. Po wydaleniu z partii Gómez, Garcia i Lister zorganizowali prosowieckie grupy rozłamowe, które nie odniosły większych sukcesów; por.: k-3, 12. 33. k-3, 16. 34. Mujal-León, Communism and Political Change in Spain, rozdz. 6. 35. k-2, 65; k-3, 13, 15, 22; k-26, 410. ........ 36. k-3, 18. doiozyio jcs?/^ 37. Mujal-León, Communism and Political Change in Spain, s. 126-127. 38. k-3, 17. 39. Thomas, The Spanish dvii War, s. 9. 40. Mujal-León, Communism and Political Change in Spain, s. 127-131. 41. k-3, 20. 42. k-5, 879. ,.- ,, .„..,..„ , 43. k-26, 406. ¦%:': >msft łV^v 44. W styczniu, październiku i grudniu 1980 roku Gallego otrzymał wypłaty z rezydentury w Madrycie w wysokości dziesięciu tysięcy dolarów; k-26, 405. 45. k-26, 407. 46. Przeciwna eurokomunizmowi Komunistyczna Partia Katalonii PSUĆ (Partit Socialista Unificat de Catalunya) wyodrębniła się z KPH. 47. Krasikow, Front Dictatorship to Democracy, s. 188. Mitrochin podaje, że Kra-sikow był oficerem KGB; k-7, 111. Jego książkę wydano najpierw po rosyjsku pod tytułem Ispanskij Rieportaż. Potem przetłumaczono na kilka języków. 48. k-3, 98. 49. Urban, Moscow and the Italian Communist Party, s. 337-338. 50. Bell oraz Criddle, The French Communist Party in the Fifth Republic, s. 19-20; Roy, Somme tout, s. 156-157. 51. k-3, 65, 115; k-8, 182; patrz wyżej, s. 509-510. 52. Bell oraz Criddle, The French Communist Party in the Fifth Republic, s. 240. 53. k-3, 140. 54. Patrz niżej, s. 819-820. ,iv. -, 55. k-3, 140. "!*¦'¦¦' .-ł- -\ -—-v--,*:-'> V. notóH h ,^n-. ¦¦ 56. k-3, 140. 57. Adereth, The French Communist Party, s. 208-213. '• '" 58. Tekst listów opublikowano później w: „Cahiers du Communisme", październik 1991. > ?>tł4>iv>ri .liyioi i«vi i.jV*iSij ±j/\ f • 59. k-8, 148. "':¦>¦¦ ¦-¦*¦"'.: v--r—;.wm« >,--t, r:- 60. Bell oraz Criddle, The French Communist Party in the Fifth Republic, s. 153-154, 164-165. 61. k-3, 123. 62. k-3, 140. 63. „L'Express", 27 lipca 197Q............. : , ...................r, 64. k-3, 140. nsa AH^urtor^WJ w oi»*ą<»bMf WfBv*{KiłJ- ntp tf 558 EUROKOMUNIZM 65. Robrieux, Histoire interieure du Parti communiste, tom 2, s. 657-665; tom 3, s. 344-345, 406-414. 66. Bell oraz Criddle, The French Communist Party in the Fifth Republic, s. 154-156, 217-230. Wprawdzie w 1981 roku socjaliści zdobyli zdecydowaną większość i nie potrzebowali wsparcia komunistów, jednak czterech komunistycznych ministrów zasiadało do 1984 roku w zdominowanym przez socjalistów rządzie. 67. Urban (red.), Moscow and the Global Left in the Gorbacheu Era, s. 5, 52-53. 68. Brown, The Gorbachev Factor, s. 75. 69. Urban (red.), Moscow and the Global Left in the Gorbachev Era, rozdz. 2. W czasie, gdy Gorbaczow publicznie uważał reformatorów z WłPK za sojuszników, wydział zagraniczny KC KPZR nadal, aż do 1987 roku, subsydiował starą gwardię włoskiej partii; patrz wyżej, s. 547. W 1989 roku WłPK, od 1988 roku kierowana przez Achille Ochetta, zmieniła nazwę na PDS (Partito Democratico delia Sinistra), Demokratyczna Partia Lewicy. Rozłamowy ruch założony w 1991 roku przybrał nazwę Partito delia Rifondazione Comunista, Komunistyczna Partia Odrodzenia. 70. W 1987 roku KPH, rozłamowa PCPE Gallega, Progressive Federation (Federacja Postępowa założona przez byłego członka KPH, Ramóna Tamamesa), Pasoc (rozłamowe ugrupowanie socjalistyczne) oraz kilka niezależnych grup połączyły się w Iząuierda Unida, przy czym członkowie KPH tworzyli dwie trzecie szeregów Zjednoczonej Lewicy. 71. Brown, The Gorbachev Factor, s. 116; Graczow, Kriemlowskaja Chronika, s. 247. 72. List Marchais'go doręczył Gaston Plissonnier, który od dwudziestu lat byl łącznikiem odbierającym tajne subsydia dla FPK. Dobrynin do Gorbaczowa, 20 czerwca 1987; tekst opublikowany w: Stiepankow oraz Lisów, Kriemlow-skij Zagowor, aneks. 73. Decyzja Politbiura z 3 lipca 1987 roku, opublikowana w: Stiepankow oraz Lisów, Kriemlowskij Zagowor, aneks. Subsydia dla FPK za lata 1981-1991 wyniosły w sumie około dwudziestu czterech milionów dolarów; Burkę, Recently Released Materiał on Soviet lntelligence Operations, s. 246; Albats, The State within a State, s. 222. 74. Haynes oraz Klehr, „Moscow Gold" Confirmed at Lastf, s. 283. 75. Hellman, The Difficult Birth of the Detnocratic Party of the Left, s. 81. •¦<.> ii\ó eąm 19 Dywersja ideologiczna Część l: Walka z dysydentami r-oz i urnowe, kit Sowieccy „dysydenci" zamanifestowali swe istnienie po raz pierwszy w Dzień Konstytucji (5 grudnia) 1965 roku. Grupa około dwustu osób zebrała się na moskiewskim placu Puszkina, żeby zademonstrować poparcie dla pisarzy Andrieja Siniawskiego i Julija Daniela, którzy mieli wkrótce stanąć przed sądem, oskarżeni o usiłowanie obalenia sowieckiego systemu poprzez publikowanie artykułów na Zachodzie. Kilku demonstrantom udało się nawet rozwinąć transparenty z hasłami: „Szanować konstytucję!" oraz „Żądamy jawnego procesu Siniawskiego i Daniela!". Kilka chwil potem zostali obezwładnieni przez tajniaków KGB i odprowadzeni na komisariat. Od czasu tej demonstracji osoby walczące o demokrację i prawa człowieka określane były w Związku Sowieckim angielskim terminem dysydenci (dissidents), a nie rosyjskim inakomyslaszczije. Być może władzom chodziło o podkreślenie, że są pachołkami Zachodu, a nie autentycznym, rosyjskim głosem protestu1. Zidentyfikowanie obu autorów szło KGB wyjątkowo żmudnie. Si-niawski pisał pod pseudonimem „Abram Tertz". Zaczął publikować swe prace na Zachodzie w 1959 roku w Paryżu. Jego przyjaciel Daniel przybrał pseudonim „Nikołaj Arżak" i pierwszą pracę wydał w 1961 roku. Po głębokiej i wnikliwej analizie publikacji „Tertza" i „Arżaka" współpracujący z KGB sowieccy pisarze i krytycy podzielili się na dwa obozy i nie byli do końca pewni, z kim mają do czynienia. Jedna grupa twierdziła, że doskonała znajomość realiów życia codziennego Moskwy wskazuje, iż obaj autorzy mieszkają w Związku Sowieckim i przemycają teksty za granicę. Pogląd ten podzielała rezydentura w Paryżu, która meldowała, że rękopis książki „Tertza" zatytułowanej Sud idiot („Sąd idzie") dotarł do : Francji z Moskwy. Drugi obóz, złożony z oficerów KGB i analityków tekstów, uważał, że „niedokładności" w opisach życia w Moskwie wskazuj ją, iż obaj autorzy mieszkają na Zachodzie. Grupa ta powoływała się i inny meldunek KGB (błędny), że „Tertz" i „Ąrżak" mieszkają w Europie] Zachodniej2. Dodatkowe zamieszanie wprowadzał żydowski pseudonim i 560 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 1 Siniawskiego, który skłaniał do podejrzeń, że poszukiwany autor jest Żydem. W sowieckiej prasie pojawiły się potem insynuacje, że wybór takiego pseudonimu był „nędzną prowokacją". Autor artykułu w „Izwie-stiach" podkreślał: ;a[ Publikując w zagranicznych wydawnictwach antysowieckie bajki pod nazwiskiem Abrama Tertza, Siniawski usiłował stworzyć wrażenie, że w naszym kraju panuje antysemityzm i pisarz nazwiskiem Abram Tertz musi szukać wydawców na Zachodzie, jeśli chce „uczciwie" pisać o życiu w Związku Sowieckim3. tm> jm ssl Po kilku latach bezowocnego śledzenia nie tych pisarzy, co trzeba, agent KGB w moskiewskim środowisku literackim o pseudonimie JEFIMOW doniósł na początku 1964 roku, że autor o nazwisku Julij Daniel posiada „antysowiecki materiał". W tym samym czasie KGB w Jałcie przysłało meldunek innego agenta, że Daniel ma rękopis „opowiadania, za które można dostać piętnaście lat więzienia". Obserwacja Daniela szybko doprowadziła KGB do Siniawskiego. W maju 1964 roku Centrala rozpoczęła operację EPIGONI, której celem było zdobycie dowodów, że Siniawski i Daniel są autorami antysowieckich publikacji wydawanych na Zachodzie. Starano się także zdobyć ich rękopisy i wyśledzić kanał, którym przemycali je za granicę. Na prośbę KGB pracodawca Siniawskiego, Instytut Literatury Światowej im. Gorkiego, wysłał go w delegację służbową. Pod nieobecność autora przeszukano dokładnie jego mieszkanie i zainstalowano w nim podsłuch. Rewizja i podrzucenie pluskwy w mieszkaniu Daniela natrafiły na trudności. Dwupokojowe mieszkanie z używalnością wspólnej kuchni przy Leninowskim Prospekcie 85 było, jak ustalono, „stale zajęte przez rodzinę, przyjaciela i psa". Oficerowi KGB, pozującemu na krewnego sąsiadów, udało się w końcu zostać samemu w mieszkaniu i zrobić woskowe odciski kluczy, a potem zaaranżować sytuację sprzyjającą przeszukaniu4. Operacja EPIGONI trwała rok, zanim zanotowano pierwszy sukces. KGB nadal nie miało dowodów, ale doszło do prawidłowego wniosku, że w pierwszej próbie przemycenia rękopisu na Zachód Siniawskiemu pomagała Helenę Zamoyska, córka byłego attache morskiego Francji, którą poznał, gdy studiowała na uniwersytecie moskiewskim5. Latem 1965 roku KGB przechwyciło list do Siniawskiego. Podpisana pod nim „Alfreda" nie podała adresu nadawcy, ale zapraszała na spotkanie w moskiewskim hotelu „Bukareszt". Ustalono, że „Alfreda" to Alfreda Aucou-turier, koleżanka Helenę Zamoyskiej, i w KGB miano nadzieję, że uda się 561 ARCHIWUM MITROCH1NA złapać Siniawskiego, jak przekazuje rękopis. Objęto więc Siniawskiego i Daniela dwudziestoczterogodzinną inwigilacją i utworzono „specjalną grupę operacyjną", żeby złapać panią Aucouturier na gorącym uczynku. Jednakże mimo nagrania z podsłuchu i sfilmowania wizyty pani Aucouturier w mieszkaniu Siniawskiego, a potem spotkania koło stacji metra „Riecznoj Wokzał", specgrupa nie zauważyła, czy przekazali rękopis. Przeszukano więc bagaż pani Aucouturier, gdy 8 września przekraczała granicę sowiecko-polską, ale znów bez rezultatu6. Długie przesłuchanie też nie dało wyniku. Próba przekonania pani Aucouturier, żeby zeznała, że „Tertz" to Siniawski, spaliła na panewce. Francuzka zorientowała się tylko, jak mało wiedzą sowieckie organa bezpieczeństwa7. Krótko po wypuszczeniu pani Aucouturier z Rosji aresztowano Siniawskiego i Daniela i osadzono ich w więzieniu Lefortowo. Obaj przyznali się w śledztwie, że publikowali na Zachodzie teksty pod pseudonimami, ale zaprzeczyli, żeby były to teksty antysowieckie. Nie chcieli również przyznać, że to Helenę Zamoyska wywoziła ich rękopisy z Rosji. Meldunki inwigilacji sprzed aresztowania świadczyły, że Siniawski i Daniel bardzo podejrzliwie traktowali obcych i nowych znajomych, obawiając się, mądrze, wtyczki KGB. W więzieniu Lefortowo Siniawski dał się jednak wziąć na jeden z najstarszych chwytów w repertuarze podstępów KGB. Wstawiono mu do celi kapusia o pseudonimie MICHAJŁOW (prawdopodobnie był to nielegal Gielij Fiodorowicz Wasiliew)8, który zdobył zaufanie aresztowanego pisarza. Przed „wyjściem" MICHAJŁOWA w listopadzie z więzienia Siniawski poprosił go o dostarczenie grypsu żonie. Była w nim lista znaków i kodów, którymi miała posługiwać się w trakcie wizyt dla nieskrępowanej wymiany informacji. Informacje MICHAJŁOWA oraz obserwacja Siniawskiej w trakcie wizyt w więzieniu dały, jak to określono w aktach operacji EPIGONI, „bezcenny materiał o kontaktach Siniawskiego". Najważniejszym z tych kontaktów był Andriej Riemizow, kierownik moskiewskiej Biblioteki Literatury Zagranicznej9. Riemizow przyznał się w śledztwie, że pod pseudonimem „Iwanów" wydał na Zachodzie sztukę Czy istnieje życie na Marsie? oraz esej Amerykańskie wyrzuty rosyjskiego sumienia, opublikowany w 1964 roku przez pismo „Encounter"10. Wyjawił także, iż jadąc do Francji wywiózł dla Helenę Zamoyskiej jeden z rękopisów Siniawskiego11. KGB planowało początkowo dołączyć Riemizowa do procesu Siniawskiego i Daniela. Kiedy jednak Riemizow wpadł w desperację i zaczął grozić samobójstwem, plan zmieniono. Postanowiono wykorzystać go jako świadka oskarżenia przeciwko Danielowi i Siniawskiemu. Jego sprawa miała być 562 1 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 1 przedmiotem odrębnego procesu, a do tego czasu pilnowano go przez całą dobę, żeby nie odebrał sobie życia. Chcąc uniemożliwić mu kontakt z żonami Siniawskiego i Daniela, które prosiły, żeby nie składał zeznań, Ministerstwo Kultury wysłało go w delegację do Kurska i Tuły, gdzie w obawie przed samobójstwem obserwowano go nieustannie. Inwigilacja żony Daniela ujawniła, że zbiera dokumentację ze śledztwa, którą zamierza opublikować na Zachodzie jeszcze przed procesem. KGB udało się podsunąć jej nielegala, który, udając sprzyjającego przybysza z Zachodu, wyłudził zebrane dossier i zamiast na Zachód zawiózł do KGB12. Dotychczas wielu sowieckich pisarzy bez procesów prześladowano za głoszenie nieprawomyślnych poglądów. Siniawski i Daniel byli pierwszymi, których postawiono przed sądem za to, co napisali. Proces rozpoczął się w lutym 1966 roku. Rozprawy były teoretycznie jawne, a obu oskarżonym przyznano „pełne prawa". Dziennik „New York Herald Tribune" pisał: „Prawa te obejmowały prawo do bycia głośno wyśmiewanym przez publiczność złożoną z siedemdziesięciu dobranych osób [...] [oraz] prawo do informowania tych, którzy nie dostali wejściówek na «otwartą» salę sądową, wyłącznie o stanowisku strony oskarżającej"13. Scenariusz reżyserowanego procesu popsuli jednak oskarżeni, którzy nie chcieli grać wyznaczonych im ról. Wbrew tradycji sowieckich procesów pokazowych, Siniawski i Daniel nie przyznali się do zarzucanych im czynów i nie wykazywali skruchy. ir,mfttm^h:rł&b<ń3vhMititbkłmó$aikm. Pomimo usłużnej publiczności prokurator był w widoczny sposób zdetonowany odwagą i wymową oskarżonych. Siniawski obnażył podstawowe błędy aktu oskarżenia, w którym mylono postacie fikcyjne z autorami, którzy je stworzyli. Zanim sędzia przerwał mu wpół zdania, zdążył też wspomnieć o założeniu podsłuchu w mieszkaniul4. Niezrażony nielogicznym aktem oskarżenia ani niedoskonałą znajomością prawa15 prokurator zakończył wystąpienie melodramatyczną krytyką prac obu pisarzy: „Obrzucili błotem to, co najświętsze i najczystsze - miłość, przyjaźń, macierzyństwo. Przedstawiane przez nich kobiety to potwory lub dziwki. Ich mężczyźni są rozpustnikami". Nie to jednak było największym przestępstwem Siniawskiego i Daniela. Zbrodnią, której się dopuścili, była dywersja ideologiczna: bj Społeczne zagrożenie stwarzane przez ich dzieła, przez to, co zrobili, jest szczególnie niebezpieczne w warunkach nasilającej się walki ideologicznej, kiedy cala machina propagandowa międzynarodowej reakcji, powiązana ze służbami wywiadowczymi, jest nastawiona na zatruwanie naszej młodzieży nihilizmem 563 ARCHIWUM MITROCH1NA i wyciąga swe macki, żeby na wszelkie sposoby opanować nasze środowiska intelektualne [...]16. Siniawskiego skazano na siedem lat obozu pracy, a Daniela na pięć. "co Obiecanego oficjalnego protokołu z przebiegu procesu nigdy nie opublikowano, co było dobitnym potwierdzeniem ułomności aktu oskarżenia. Na Zachodzie ukazał się jednak nieoficjalny zapis procesu, sporządzony na podstawie notatek przyjaciół oskarżonych. Centrala zabrała się więc za spenetrowanie środowisk dysydenckich i oddelegowała do tego zadania dwoje nielegałów w wieku dwudziestu kilku lat, Anatolija An-driejewicza Tonkonoga (pseudonim TANÓW) oraz jego żonę Jelenę Ti-mofiejewną Fiodorową (pseudonim TANOWA). Tonkonog zameldował, że notatki z procesu Daniela i Siniawskiego sprzedał na Zachodzie przedsiębiorczy agent KGB, Nikołaj Wasiliewicz Diakonów (pseudonim GOGOL), który pracował dla agencji prasowej „Nowosti" w Nowym Jorku oraz w innych krajach zachodnich. Jeden z informatorów Tonkonoga powiedział, że Diakonów to „prawdziwy człowiek interesów"; handluje dewizami, sprzedaje na Zachodzie obrazy rosyjskich malarzy abstrakcjoni-stów oraz rękopisy dzieł literackich17. Postawienie Diakonowa przed sądem było dla KGB szalenie niewygodne, ale po długim śledztwie, w styczniu 1968 roku rozpoczął się proces czwórki młodych dysydentów, którzy sporządzili nieoficjalny zapis procesu Siniawskiego i Daniela oraz zebrali różne dokumenty związane ze sprawą. Byli to: Aleksandr Ginzburg, Jurij Gałanskow, Aleksiej Dobro-wolski i Wiera Łaszkowa. Ginzburg i Gałanskow już od kilku lat produkowali samizdaty. Proces czwórki przypominał scenariuszem rozprawę Siniawskiego i Daniela. Starannie dobrana przez KGB publiczność na sali sądowej i obrona, której nie zezwolono na przedstawienie większości powołanych świadków. Główni oskarżeni, Ginzburg i Gałanskow, nie chcieli się niestety przyczynić do sukcesu pokazowego procesu, a więc zostali skazani odpowiednio na pięć i siedem lat obozu pracy. Ośmielona odwagą oskarżonych oraz zainteresowaniem zachodnich mediów La-rysa Bogoraz, żona Daniela, i inny dysydent Paweł Litwinów przekazali korespondentom zagranicznym pełne pasji potępienie sposobu, w jaki prowadzono proces, z prośbą, aby „jak najszybciej opublikować go i nadać przez radio"18. Tonkonog doniósł później, że to Larysa Bogoraz zorganizowała w sierpniu 1968 roku niewielką demonstrację na placu Czerwonym w proteście przeciwko inwazji na Czechosłowację. Litwinów i koledzy usiłowali odwieść ją od tego zamiaru, ale widząc, że nie 564 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 1 ¦ < zrezygnuje, dołączyli do niej. Jak można było oczekiwać, KGB błyskawicznie aresztowało demonstrantów19. ą Aresztowania uniknął dotychczas pisarz, który najbardziej niepokoił władze - Aleksandr Sołżenicyn, któremu KGB nadało pseudonim PAUK („Pająk")20. Sołżenicyn był zbyt znany. Opublikowana za zgodą Chru-szczowa w 1962 roku nowela Jeden dzień w życiu Iwana Denisowicza 0 obozach pracy z dnia na dzień uczyniła nauczyciela matematyki i fizyki w prowincjonalnym mieście pisarzem sławnym na cały świat. W trakcie nalotów na moskiewskie środowisko dysydenckie, zaraz po aresztowaniu Siniawskiego i Daniela we wrześniu 1965 roku, KGB znalazło 1 skonfiskowało rękopis, który Sołżenicyn zostawił na przechowanie w domu przyjaciela. W notatce dla Komitetu Centralnego KPZR KGB informowało, że w rękopisie są dowody „nurzania się Sołżenicyna w politycznie szkodliwych oświadczeniach oraz rozpowszechniania szkalujących fabrykacji". Przewodniczący KGB Władimir Siemiczastny oraz prokurator generalny Roman Rudienko nie wiedzieli jednak, jak postąpić ze sławnym pisarzem, i odesłali rękopis Sołżenicyna do Związku Pisarzy, który zwlekał i dopiero po półtora roku wydał oczekiwane potępienie dzieła. Zanim Komitet Centralny rozpatrzył sprawę w marcu 1967 roku, Sołżenicyn wysłał na Zachód swą najnowszą powieść Oddział chorych na raka i niemal ukończył epicką historię obozów pracy - Archipelag Gulag. W Komitecie Centralnym inicjatorem wezwań do podjęcia „zdecydowanych środków" wobec „antysowieckiej działalności" Sołżenicyna był An-dropow, który latem 1967 roku zastąpił Siemiczastnego na stanowisku przewodniczącego KGB21. Przez następne siedemnaście lat Andropow był największym wrogiem dysydentów w kierownictwie sowieckim. Osobiste doświadczenia, jakie wyniósł z operacji dławienia powstania na Węgrzech, a potem kierowanie jako przewodniczący KGB likwidacją skutków „praskiej wiosny" przekonały go, że głównym zagrożeniem dla bloku sowieckiego jest szerzona przez Zachód dywersja ideologiczna: Nieprzyjaciel udziela bezpośredniego i pośredniego poparcia elementom kontrrewolucyjnym, prowadzi dywersję ideologiczną, zakłada różne antysocjalistyczne, antysowieckie i inne wrogie ugrupowania oraz stara się podsycać tlący się nacjonalizm. Wyrazistym potwierdzeniem tej działalności były wypadki w Czechosłowacji [...]22. 565 ARCHIWUM MITROCHINA Kierując się doświadczeniami wyniesionymi z „praskiej wiosny", Andro-pow utworzył w KGB nowy V Zarząd, który miał obserwować i likwidować w zarodku wszelkie objawy opozycji. Wyspecjalizowane wydziały zarządu odpowiadały za inwigilację intelektualistów, studentów, działaczy mniejszości narodowych, głęboko wierzących i praktykujących oraz Żydów23. Powoli Sołżenicyn stawał się obsesją Andropowa. Wiadomość, że w październiku 1970 roku wielki wywrotowiec został laureatem literackiej Nagrody Nobla, sprowokowała przewodniczącego KGB do przedłożenia na posiedzeniu Biura Politycznego memorandum, podpisanego również przez Rudienkę, do którego dołączony był projekt dekretu, pozbawiającego Sołżenicyna obywatelstwa sowieckiego i skazującego go na banicję: W trakcie analizy zebranego o Sołżenicynie materiału oraz jego prac nie można dojść do innego wniosku niż ten, że mamy do czynienia z politycznym przeciwnikiem sowieckiego państwa i systemu społecznego [...] Jeżeli Sołżenicyn będzie nadal zamieszkiwał w kraju po otrzymaniu Nagrody Nobla, umocni to jedynie jego pozycję i umożliwi mu jeszcze bardziej aktywne szerzenie swoich poglądów24. 8tnwą?9fżt$timi&Li& ffiBl W rozwiązywaniu problemu Sołżenicyna winna zostać przeprowadzona analiza dotychczasowych błędów popełnionych w postępowaniu z ludźmi sztuki [...] „Problem Sołżenicyna" został stworzony przez administratorów literatury, którzy powinni wiedzieć lepiej [...] W tym przypadku nie wolno dokonać publicznej egzekucji przeciwników, należy raczej zadusić ich w przyjacielskim uścisku25. Stawiając tak sprawę, Szczełokow stał się wrogiem Andropowa. Po śmierci Breżniewa Andropow oskarżył go o korupcję, ale Szczełokow popełnił samobójstwo przed rozpoczęciem procesu26. Jesienią 1971 roku Andropow wiedział, że lepiej nie atakować otwarcie opinii podzielanych przez Breżniewa, ale nie zamierzał się poddawać. 566 DYWERSJA IDEOLOGICZNA- I W marcu 1972 roku spróbował jeszcze raz przekonać Biuro Polityczne o konieczności wydalenia Sołżenicyna ze Związku Sowieckiego. Przedstawił „nie podlegające dyskusji" dowody, że pisarz „świadomie i nieodwracalnie wszedł na drogę walki z sowiecką władzą i będzie, na nic nie zważając, prowadził tę walkę nadal". Ku niewątpliwemu zadowoleniu Andropowa Biuro Polityczne zgodziło się z opinią, że Sołżenicyn jest „prawdziwym degeneratem", ale nadal nie miało zamiaru skazywać go na banicję27. ...... Drugim dysydentem, który już we wczesnych latach siedemdziesiątych stał się obsesją Andropowa, był fizyk atomowy, członek Akademii Nauk, Andriej Sacharow, któremu w KGB nadano pseudonim ASKIET („Asceta"). Sacharow był „ojcem" sowieckiej bomby wodorowej i trzykrotnym Bohaterem Pracy Socjalistycznej. Wypadł wprawdzie z łask naukowej elity, ale zachował przyznaną mu daczę w Żukowce oraz mieszkanie w Moskwie. Jesienią 1970 roku Sacharow oraz dwóch fizyków Walerij Czali-dze i Andriej Twierdochlebow utworzyli Komitet Obrony Praw Człowieka i namówili Sołżenicyna, żeby został jego członkiem korespondentem (nie należał do szczególnie aktywnych członków)28. Sacharow, podobnie jak Sołżenicyn, był zbyt popularny na świecie i KGB nie mogło się z nim nie liczyć, tak jak z nieznanymi szerzej dysydentami. W teczce Sacharowa przechowywanej w archiwach KGB znajduje się absurdalny zarzut, że „wykorzystywał posiadany autorytet do wywierania wpływu na wymiar sprawiedliwości i budzenia wrzawy wokół procesów elementów antysocjalistycznych" takich jak Władimir Bukowski, postawiony przed sądem w styczniu 1972 roku za zbieranie dowodów zamykania dysydentów (łącznie z nim) w szpitalach psychiatrycznych29. Co najbardziej dotknęło KGB, to fakt, że komitet Sacharowa odniósł pewien sukces, ograniczając w niejakim stopniu ekscesy sądu i naruszanie prawa. »n*i>;tCtH115li Załamanie się w śledztwie Krasina bardziej zaskoczyło dysydentów niż zeznania Jakira. Według teczki Krasina w KGB: „[...] wyróżniał się nabytą w młodości szczególną wrogością do sowieckiego systemu, uporem i wytrwałością w pracy oraz gotowością do dokończenia raz zaczętego 568 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - I dzieła bez względu na przeszkody". Krasin był współautorem samizdatu „Porady prawne", broszurki doradzającej odmawianie zeznań wszystkim osobom wezwanym na przesłuchanie przez KGB. W latach 1968-1972 siedmiokrotnie przesłuchiwany Krasin wypełniał wiernie instrukcje z własnej książeczki. Jednakże długotrwałe śledztwo, prowadzone „spokojnie i uprzejmie" przez V Zarząd, przesłuchania „absolutnie bez szyderstw" i towarzystwo miłego kapusia w celi wyczerpały jego wolę oporu. Krasin znany był ze sporów z innymi dysydentami i w latach 1971-1972 coraz bardziej wątpił w skuteczność ich walki. „Na ostatnich barykadach zostało niewielu obrońców" - mawiał34. Zgodnie z oczekiwaniami na początku długotrwałego śledztwa Krasin był w bojowym nastroju. Przesłuchujący go podpułkownik Paweł Alek-sandrowski pytał podchwytliwie: „Dlaczego nie chcecie powiedzieć, co robiliście, skoro nie uważacie swych czynów za przestępstwo kryminalne?". Krasin odpowiedział natychmiast: „Ja nie uważam ich za kryminalne, ale wy tak. Jeśli więc powiem wam, co zrobiłem, to dam wam materiał obciążający, a nie mam na to ochoty". Pierwszy wyłom w obronie Krasina uczynił agent KGB siedzący z nim razem w celi, który udawał, że został aresztowany za nielegalny handel dewizami. Agent ten prosił Krasina o poradę, jak ma się zachować, by uniknąć oskarżenia. Zamiast doradzić mu krótko, żeby nie odpowiadał na pytania i odmawiał zeznań, Krasin wyłożył mu schemat najlepszej obrony podczas przesłuchań. Rozpływający się w pochwałach kapuś zaczął doradzać Krasinowi, żeby wykorzystał doskonałą znajomość kodeksu karnego do odparcia stawianych mu zarzutów: Jesteście tacy cwani. Macie prawo w małym palcu! Możecie się nie bać żadnego śledczego. Nie da rady was oszukać lub zastraszyć! Jeżeli mu udowodnicie, że to, co zrobiliście, nie było żadnym przestępstwem, to pomożecie kolegom na wolności! Towarzysz z celi Krasina udawał, że porzucił polityczny sceptycyzm i przekonał się do poglądów dysydentów. Stopniowo namówił go do stawienia czoła przesłuchującym, gdyż będzie to dalszy ciąg walki o demokrację w Rosji. W koturnowym języku protokołu śledztwa: „Agent przywołał również w rozmowie piękno natury oraz znaczenie sztuki i literatury. To rozbudziło w Krasinie miłość do życia i pozwoliło mu zapomnieć o gorzkich rozczarowaniach". Podrzucone mu plotki, że Jakir zaczął mówić, przekonały Krasina, żeby postąpić zgodnie z radą towarzysza spod celi. „Świadomość, że Jakir składa pełne, prawdziwe i szczegółowe zeznania, 569 ARCHIWUM M1TROCHINA wisiała nad nim jak miecz Damoklesa" - pisał poetycko śledczy Aleksandrowski 35. {sof^cł&Biob itfinsfecmi^ftwt Początkowo odpowiedzi Krasina na pytania Aleksandrowskiego były bardzo ostrożne. Ograniczał się do odrzucania rzekomych dowodów usiłowania obalenia lub osłabienia władzy sowieckiej i odmawiał odpowiedzi na pytania dotyczące w jego rozumieniu głównego wątku śledztwa. Odpowiadał na pytania na piśmie i tylko na te, na które chciał. Czasami pisał kilkakrotnie i dokładnie sprawdzał tekst, zanim oddał śledczemu. Pracochłonna ta procedura trwała dwa miesiące, w czasie których udzielił w opinii KGB „wyłącznie bezużytecznych informacji". Aleksandrowski był jednak cierpliwy, jak każdy dobry śledczy. „Znaczenie pierwszych przesłuchań polega na tym, że pozwalają na nawiązanie psychologicznego kontaktu" - notował w protokole. MWłlawwłohota łer/«r Pierwszy sygnał zbliżającego się przełomu przyszedł 27 września 1972 roku. Krasin jak zwykle podkreślił, że „postawione mi zarzuty są nonsensowne. Nie potrafię robić czegoś, co jest sprzeczne z moim sumieniem. Nie mogę przyznać się do czegoś, czego nie zrobiłem, i żałować za przestępcze czyny, których nie popełniłem". Po raz pierwszy jednak zgodził się, że jego dysydencka kariera dobiegła końca: „Nie będę prowadził dalej mej działalności" - obwieścił. Krasin dodał przy tym, iż nie wierzy, żeby głównym celem Aleksandrowskiego było wpakowanie go kolejny raz do obozu pracy. Cel śledztwa musi być znacznie szerszy. Aleksandrowski pozwalał Krasino-wi wybierać temat rozmowy, ale przy każdej sprzyjającej okazji rozwijał ją w kierunku udokumentowania beznadziejności sytuacji przesłuchiwanego i generalnie dysydenckiej działalności. Dyskutując na temat walki z kontrrewolucją w czasach Dzierżyńskiego, Aleksandrowski wspomniał o sprawie wielkiego antybolszewika Borisa Sawinkowa, który w sierpniu 1924 roku został zwabiony do Rosji. Kapuś w celi Krasina został poinstruowany, żeby zapytał, ile czasu Sawinkow opierał się w śledztwie. Odpowiedź Krasin znalazł w książce pożyczonej przez przesłuchującego. Dziewięć dni wystarczyło, żeby Sawinkow publicznie potępił „krwawą walkę" przeciwko rządowi bolszewików i oświadczył, że bezwarunkowo uznaje władzę sowiecką36. Kiedy Krasin zapytał podczas przesłuchania, dlaczego Sawinkow odwołał dawne poglądy, Aleksandrowski odparł, że zrozumiał beznadziejność sytuacji, w jakiej się znalazł, zdał sobie sprawę, że walka z władzą sowiecką jest z góry skazana na niepowodzenie, i pojął, że jego działania są sprzeczne z interesami rosyjskiego narodu. 9H^'flc*Kirt*1MłW Ilekroć Krasin wyraził podczas przesłuchania zainteresowanie jakimkolwiek tematem, Aleksandrowski starał się znaleźć dla niego książki 570 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - I i artykuły, wywierające „pozytywny wpływ" na przesłuchiwanego. Z protokołów wynika, że szczególne wrażenie zrobiła na nim fascynująca książka brytyjskiego dziennikarza Alexandra Wertha, zatytułowana Russia at War, opisująca dni cierpienia i chwały sowieckiego narodu w latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Przy pewnej okazji Krasin dostał nawet egzemplarz zakazanego periodyku „Posiew", wydawanego przez emigracyjne ugrupowanie socjaldemokratyczne NTS, w którym zamieszczone były artykuły jego i Jakira. Zauważono, że Krasin zacierał w oczekiwaniu ręce, otwierając pierwsze strony periodyku, ale po chwili odrzucił go z niesmakiem, stwierdzając, że są to „białogwardyjskie brednie" i że jeszcze nigdy nie miał w rękach „czegoś bardziej prymitywnego i wypranego z głębszej myśli". Czytając protokół, Mitrochin zanotował własną uwagę, że Krasin dostał zapewne sfabrykowany egzemplarz, specjalnie przygotowany tak, żeby wzbudzić w nim niechęć i odrazę. :&fM»t4tif&r^li»*'«i3tt^ Do wywarcia presji psychicznej wykorzystano również separację z żoną Jemielkiną, którą zesłano na wewnętrzną banicję do Jenisiejska. Ale-ksandrowski notował cynicznie: „Krasin bardzo kochał żonę i gotów był zrobić wszystko dla jej dobra". Po odwiedzinach u Jemielkiny w Jenisiej-sku doszedł do wniosku, że ona również bardzo pragnie połączyć się z mężem. Spełniając prawdopodobnie warunek zgody na widzenie z Kra-sinem, Jemielkiną zgodziła się ujawnić, gdzie ukryła „antysowiecką literaturę". Po pełnym radości spotkaniu z żoną w styczniu 1973 roku Krasin zdradził Aleksandrowskiemu cztery skrytki, gdzie schował sześćdziesiąt rzekomo wywrotowych publikacji zagranicznych oraz sto czterdzieści mikrofilmów (pięć tysięcy klatek) innych „antysowieckich tekstów"37. W kolejnych fazach wywierania presji psychologicznej zezwolono na widzenia z matką, krewnymi i przyjaciółmi, których wcześniej KGB umiejętnie straszyło38. Nawet kiedy Krasin zgodził się przyznać do stawianych mu zarzutów, jeszcze przez dwa miesiące opierał się i nie chciał obciążać w zeznaniach kolegów. Krok po kroku, stopniowo Aleksandrowski przełamał i ten opór. Krasin zaczął mówić najpierw o dysydentach, którzy już się przyznali, potem o korespondentach zagranicznych, którzy już wyjechali z Moskwy, a potem o sowieckich środowiskach emigracyjnych w Stanach Zjednoczonych i Izraelu, „poza zasięgiem KGB". Następnie mówił o ludziach, którzy jego zdaniem nie popełnili żadnego przestępstwa kryminalnego, a jedynie „czytali antysowiecką literaturę" oraz byli obecni, gdy korespondenci zagraniczni otrzymywali egzemplarze „Kroniki Wydarzeń 571 ARCHIWUM MITROCH1NA Bieżących". Aż pewnego dnia opór Krasina runął i zaczął sypać wszystkich. Przez dziesięć dni pisał odręcznie liczący ponad sto stron dokument, szczegółowe zeznania, zawierające dowody przeciwko innym dysydentom. Podał tożsamość sześćdziesięciu kolegów i zdradził liczne fakty, o których V Zarząd nie miał dotychczas pojęcia, w tym historię założenia „Kroniki Wydarzeń Bieżących". Tryumfującemu Aleksandrow-skiemu wydawało się, że Krasin „zrzuca z siebie wielki ciężar". Krasin - za podszeptem Aleksandrowskiego - spędził dwa miesiące nad tekstem apelu do kolegów dysydentów, który został odczytany głośno na spotkaniu w mieszkaniu Jakira w kwietniu 1973 roku i zgodnie z meldunkiem KGB „wywarł silny efekt". „Rozpoczęliśmy naszą działalność od żądań przestrzegania prawa, a skończyliśmy na łamaniu prawa. Zapomnieliśmy o podstawowej prawdzie, że jesteśmy obywatelami Związku Sowieckiego i mamy obowiązek przestrzegać prawa naszego kraju" - argumentował Krasin. Razem z Jakirem wydali pięćdziesięciu siedmiu kolegów. Wszystkich wezwano na przesłuchania w moskiewskim KGB. Niektórych skonfrontowano z Krasinem i Jakirem, którzy namawiali ich do zaprzestania dysydenckiej działalności. Według dokumentów KGB czterdziestu dwóch dysydentów skapitulowało. Kolejnych ośmiu „ociągało się z oceną swej działalności", ale „zapewniło, że powstrzymają się w przyszłości od działalności antyspołecznej". Tylko siedmiu nie wyraziło skruchy. Wszystkim udzielono oficjalnego ostrzeżenia i wzięto pod „obserwację operacyjną". W 1973 roku moskiewskie KGB udzieliło formalnych ostrzeżeń stu pięćdziesięciu czterem osobom związanym z ruchem dysydenckim, z czego osiemdziesięciu za „posiadanie, przepisywanie i rozpowszechnianie ideologicznie szkodliwych materiałów". Proces Jakira i Krasina rozpoczął się w Moskwie 27 sierpnia 1973 roku. Zapowiedź procesu Sołżenicyn skwitował jako „nieszczęsną powtórkę ordynarnej farsy Stalina i Wyszynskiego": W latach trzydziestych [...] farsy te, pomimo prymitywnej scenografii, tłustej szminki i hałasu czynionego przez suflera odnosiły sukcesy, mając za widownię „myślących ludzi" spośród zachodnich intelektualistów [...] Ale jeśli teraz nie będzie na procesie korespondentów, to znaczy, że poziom produkcji spadł jeszcze 0 dwa stopnie niżej. Zachodni korespondenci zostali zaproszeni na zorganizowaną przez KGB konferencję prasową, na której Jakir i Krasin obnosili swą winę 1 skruchę przed kamerami telewizji39. Transformacja Krasina była tak za- 572 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 1 skakująca, że niektórzy dysydenci zaczęli podejrzewać, iż od początku był agentem KGB40. W Centrali proces pokazowy uznano za wielki triumf. Pławiąc się w pochwałach przełożonych, oficerowie prowadzący sprawy Jakira i Krasina napisali artykuł o swoich osiągnięciach dla poufnego, wewnętrznego kwartalnika „KGB Sbornik". Wyjaśniali w nim, jak „opracowana szczegółowo taktyka przesłuchań oskarżonych" oraz „głęboko przemyślane urabianie w celi" przez świetnie przeszkolonych kapusi pozwoliło w sumie na „określenie pozytywnych rezultatów osiągniętych w trakcie rozpraw sądowych"41. Sacharow i Soiżenicyn byli jednak nadal poza zasięgiem karzącego ramienia KGB. W trakcie procesu Jakira i Krasina podnieśli stawkę prowadzonej kampanii, krytykując publicznie ustępstwa Stanów Zjednoczonych wobec Związku Sowieckiego, poczynione w imię odprężenia w stosunkach Wschód-Zachód. Sacharow wystosował 17 września publiczny apel do Kongresu Stanów Zjednoczonych, prosząc o przyjęcie poprawki, którą zaproponowali kongresmani Jackson i Vanik. Poprawka wstrzymywała klauzulę najwyższego uprzywilejowania dla Związku Sowieckiego do czasu usunięcia ograniczeń w przepisach emigracyjnych: ,¦, Poprawka nie stanowi ingerencji w wewnętrzne sprawy krajów socjalistycznych, ale jest zwykłą obroną prawa międzynarodowego, bez którego nie może być wzajemnego zaufania42. .i.,.,^.,,-^,,,,, (nv List Sacharowa, wydrukowany wersalikami na łamach dziennika „Washington Post", uważany był za czynnik, który przekonał kongresmanów - uchwalili oni poprawkę pomimo sprzeciwów administracji Nixona. Politbiuro zareagowało z furią, którą łatwo było przewidzieć. Breż-niew już zupełnie absurdalnie potępił list Sacharowa, który w jego opinii był „nie tylko czynem antypaństwowym lub antysowieckim, ale wręcz trockistowskim". Wybryki Sołżenicyna i Sacharowa tolerowano już zbyt długo: „Trzeba z nimi skończyć raz na zawsze". Andropow, który był obecnie członkiem Politbiura z prawem głosu, postarał się, żeby oburzenie kolegów nie wygasło, podsyłając podbarwione raporty wywiadowcze. Sołżenicyn i Sacharow, twierdził, „[...] zintensyfikowali wyprzedaż swych usług reakcyjnym imperialistom, a przede wszystkim kręgom syjonistycznym", a ponadto są manipulowani przez zachodnie służby wywiadowcze, a może nawet z nimi współpracują. Siódmego lutego 1974 roku 573 ARCHIWUM M1TROCHINA Andropow skierował do Biura Politycznego kolejny projekt dekretu, pozbawiającego Sołżenicyna obywatelstwa i skazującego go na wygnanie. Równocześnie wysłał utrzymany w alarmistycznym tonie osobisty list do Breżniewa, w którym dawał do zrozumienia, że jeśli dekret nie zostanie przyjęty, to można się spodziewać niezadowolenia wyższego aparatu partyjnego i generalicji: [...] Myślę, że nie można dłużej zwlekać z rozwiązaniem problemu Sołżenicyna, nawet jeśli nie chcemy zaszkodzić naszym stosunkom międzynarodowym, ponieważ brak rozstrzygnięcia może spowodować niemiłe konsekwencje wewnętrzne. Tym razem presja KGB podziałała na Breżniewa i resztę członków Polit-biura. „Propozycje towarzysza Andropowa" zatwierdzono formalnie na posiedzeniu 11 lutego. Trzy dni później oficerowie KGB siłą wepchnęli Sołżenicyna na pokład odlatującego do Frankfurtu samolotu linii Aero-flot. Kiedy maszyna oderwała się od pasa startowego, Sołżenicyn przeżegnał się i skłonił ziemi ojczystej, której mógł już nigdy nie ujrzeć44. Z Frankfurtu Sołżenicyn przeniósł się do Zurychu, gdzie wynajął dom w centrum miasta. Jak na ironię KGB przyszło łatwiej spenetrować jego otoczenie w Szwajcarii niż w Rosji. Poza granicami kraju, w obcym otoczeniu, Sołżenicynowi trudniej było rozróżnić, kto przyjaciel, a kto wróg. KGB szybko wykorzystało jego sympatię dla weteranów „praskiej wiosny" i podsunęło mu agentów StB, działających w czeskim środowisku emigracyjnym. Pierwszym była urodzona w Rosji Valentina Holubova, oficer StB45. Mitrochin nie zapisał w swoich notatkach, jak się spotkała z Sołżenicynem, ale, jak się wydaje, odwiedziła go w domu następnego dnia po przyjeździe do Zurychu, twierdząc, że pochodzi z Riazania (gdzie uczył w szkole), oraz przynosząc bukiet róż i fiołków. Dała mu przy tym bilecik ze starym riazańskim porzekadłem oraz życzeniami, żeby fiołki przypominały mu riazańskie fiołki kwitnące każdej wiosny46. Najdalej w ciągu kilku tygodni Holubova i jej mąż doktor Frantiśek Hołub (również agent StB) owinęli sobie Sołżenicyna dookoła palca i zostali jego nieoficjalnymi doradcami w Zurychu, przy czym Valentina była również jego sekretarką i rzeczniczką prasową47. v W marcu 1974 roku Holubowie zabrali Sołżenicyna na wystawę obrazów Lucii Radovej w galerii w wiosce Pfaffikon pod Zurychem, której właścicielem był emigrant z Czech Oskar Krause. Kiedy Krause wyznał, że on również był więźniem politycznym i siedział w czeskich 574 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - I więzieniach, Sołżenicyn uścisnął go i rozpłakał się. Holubowie poznali go także z młodym pisarzem czeskim Tomaśem Rezaćem (pseudonim REPO), tak jak oni pozującym na dysydenta oficerem StB z zadaniem spenetrowania społeczności emigracyjnej. Nieco później Sołżenicyn zgodził się, żeby doktor Hołub scalał czeski tekst Archipelagu Gulag, przekładanego pospiesznie przez siedmiu tłumaczy. Rezać miał natomiast przełożyć na czeski długi poemat narracyjny Pruskie noce, napisany przez Sołżenicyna w więzieniu w 1949 roku48. Sołżenicyn to kolejne nazwisko na długiej liście sowieckich emigrantów, od międzywojennych lat Białej Gwardii i przywódców trockistów, którzy zatrudnili na najbliższych, najbardziej zaufanych doradców agentów sowieckich organów bezpieczeństwa49. Fakt, że Hołub i Rezać mieli tłumaczyć prace wielkiego odszczepieńca, budził jednak rozterki w Centrali. Rozstrzygnięto je, uznając: ij Konieczność operacyjna usprawiedliwia tłumaczenie przez REPO wszystkich tekstów Sołżenicyna. Nie powinien odmawiać przekładu różnych tekstów antyso-wieckich ani podejmować prób tonowania ich. Może bowiem stracić w ten sposób zaufanie Sołżenicyna, a teksty i tak przetłumaczy ktoś inny. a Z uwagi na znaczenie sprawy PAUKA (Sołżenicyna) instrukcje dla REPO przygotowywali osobiście, najprawdopodobniej po konsultacjach z KGB, naczelnik wywiadu zagranicznego StB, Hladik oraz jego zastępca Dovin50. Materiały wywiadowcze przekazywane przez małżeństwo Holubów i Rezaća umożliwiały KGB śledzenie kontaktów Sołżenicyna z sympatykami w Związku Sowieckim oraz jego działań na Zachodzie. W raporcie dla Biura Politycznego z 2 maja Andropow pisał: [Sołżenicyn] knuje plany prowadzenia działalności wywrotowej przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Rezydując w Zurychu, nawiązał kontakty z przedstawicielami środowisk emigracyjnych w Szwajcarii, głównie z czeskim, z których pomocą zamierza kolportować nielegalnie swoje pisma oraz inne materiały antypaństwowe w Związku Sowieckim. W rozmowie z czeskimi emigrantami Sołżenicyn oświadczył, że ich przyszła działalność będzie przede wszystkim podporządkowana interesom „opozycji w Związku Sowieckim". :> Andropow jak zwykle nie podał, z jakiego źródła pochodzą te informacje, a zwłaszcza nie ujawnił kolegom z Politbiura, że emigranci, z którymi rozmawiał Sołżenicyn, to agenci StB. W kolejnym raporcie, datowanym 575 ARCHIWUM MITROCHINA 24 lipca, Andropow informował, że Sołżenicyn założył „Rosyjski Fundusz Społeczny", przeznaczając honoraria ze swoich książek na „pomoc dla rodzin więźniów politycznych przetrzymywanych w sowieckich obozach pracy". Przy innej okazji Andropow przedstawił zupełnie wypaczoną ocenę międzynarodowego autorytetu Sołżenicyna. „Posiadane informacje [...] wskazują, że po deportacji Sołżenicyna zainteresowanie nim na Zachodzie stale słabnie" - informował Biuro Polityczne. Akurat w tym czasie pierwszy tom Archipelagu Gułag bił rekordy popularności w Stanach Zjednoczonych, był na pierwszych miejscach list bestsellerów i w krótkim czasie sprzedano na amerykańskim rynku dwa miliony egzemplarzy taniego wydania tej książki51. Materiałami na temat Sołżenicyna manipulowano w KGB na dwóch poziomach. Na pierwszym rezyden-tury wysyłały do Centrali w różnym stopniu podbarwiony materiał, zgodny z przewidywanymi oczekiwaniami przełożonych w Moskwie. Na drugim Andropow informował Politbiuro tylko o tym, co on uważał za konieczne. Dlatego też latem 1974 roku Biuro Polityczne otrzymało informację podkreślającą zasadność deportowania Sołżenicyna, ale pozbawioną wiadomości o fenomenalnej popularności jego książek na Zachodzie. Pod koniec lata 1974 roku, 19 września, Andropow zaaprobował zakrojony na szeroką skalę „wielostronny plan" (nr 5/9-16091) zdyskredytowania Sołżenicyna, destabilizacji jego rodziny i przecięcia jego kontaktów z dysydentami w Związku Sowieckim. Do Szwajcarii wysłano znającego doskonale sprawę PAUKA, doświadczonego oficera V Zarządu, który miał kierować serią długofalowych operacji przeciwko Sołżeni-cynowi52. KGB sfinansowała także serię wrogich pisarzowi książek i artykułów, w tym wspomnienia wydane pod nazwiskiem jego pierwszej żony Natalii Rieszetowskiej, ale z pewnością spreparowane w większości przez Służbę A. W 1975 roku z Zurychu zniknął nagle Rezać, wywożąc ze sobą rękopis Pruskich nocy. Pojawił się w Moskwie, gdzie zasiadł do pisania biografii Sołżenicyna, która miała zniszczyć reputację pisarza. Nieco później Sołżenicyn zorientował się wreszcie, że zdradzają go też Holubowie, na których polegał od przyjazdu do Zurychu. Zerwał z nimi wszelki kontakt53. W tej sytuacji Andropow wydał rozkaz utrzymania „atmosfery braku zaufania i podejrzeń w kontaktach między PAUKIEM a ludźmi z jego otoczenia" drogą stałego podsyłania Sołżenicynowi plotek, że całe środowisko, w którym się obraca, to agenci KGB, oszukujący go na różne sposoby. *«S*jtóiJ(iBi'>SHł«bo*?' 21. Scammell (red.), The Solzhenitsyn Files, s. XXV, 7, 41. Ten ważny zbiór dokumentów o „sprawie Sołżenicyna", ujawnionych w 1992 roku na polecenie prezydenta Jelcyna, zawiera liczne sprawozdania KGB dla Komitetu Centralnego i Biura Politycznego KPZR, ale bez raportów operacyjnych, do których miał dostęp Mitrochin. 22. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 487-488. '-louass; m:W. 23. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 492. 24. Scammell (red.), The Solzhenitsyn Files, s. 138-141. 25. Scammell (red.), The Solzhenitsyn Files, s. XXIX, 161-163. 26. Andropow wszczął postępowanie sądowe przeciwko Szczełokowowi w grudniu 1982 roku, zaledwie miesiąc po śmierci Breżniewa. Dwa lata później, krótko przed pierwszą rozprawą, Szczełokow popełnił samobójstwo; Wołko-gonow, The Rise and Fali of the Souiet Empire, s. 330, 348. 27. Scammell (red.), The Solzhenitsyn Files, s. 194-210. 28. Scammell, Solzhenitsyn, s. 615. 29. k-21, 30. 30. k-21, 17; tom 6, rozdz. 5, część 4. Pisownia Boucaut alfabetem łacińskim nie jest pewna. W transliteracji z alfabetu rosyjskiego zapis fonetyczny wygląda „Buko". Mitrochin nie podaje w swych notatkach imienia i otczestwa Nika-szyna. 31. k-21, 114. 32. Sacharow, Mentoirs, s. 359, 369-370; Grigorienko, Memoirs, s. 387-388. 33. Artykuł G. Kizłycha oraz P. Aleksandrowa na temat spraw Jakira i Krasina w poufnym kwartalniku wewnętrznym, „KGB Sbornik", nr 73; k-25, 124. 34. tom 10, rozdz. 5. 35. Protokoły z przesłuchań Krasina; tom 10, rozdz. 5. 36. Na temat Sawinkowa, patrz wyżej, s. 76-78. 37. Artykuł G. Kizłycha oraz P. Aleksandrowa na temat spraw Jakira i Krasina w poufnym kwartalniku wewnętrznym, „KGB Sbornik", nr 73; k-25, 124. 38. tom 10, rozdz. 5. 39. Scammell, Solzhenitsyn, s. 807; Sołżenicyn, The Oak and the Calf, s. 522. 580 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 1 40. Grigorienko, Memoirs, s. 388. lJi ,?.! i Sci 41. Artykuł G. Kizłycha oraz P. Aleksandrowa na temat spraw Jakira i Krasina w poufnym kwartalniku wewnętrznym, „KGB Sbornik", nr 73; k-25, 124. 42. Sacharow, Sakharou Speaks, s. 212-215. 43. Scammell (red.), The Solzhenitsyn Files, s. 256-274, 340-346, 350-353. 44. Sołżenicyn opisuje wymuszone opuszczenie Rosji w: The Oak and the Calf, s. 383-453. 45. k-212, 123. 46. Scammell, Solzhenitsyn, s. 886. Wprawdzie kobieta, która pojawiła się na progu mieszkania Sołżenicyna pierwszego dnia po jego przyjeździe do Zurychu, nigdy nie została zidentyfikowana, to jednak wiadomo, że musiała urodzić się w Rosji. Fakt, że w ciągu kilku tygodni, jeśli nie dni, Valentina Holu-bova była już sekretarką i asystentką, zdaje się potwierdzać przypuszczenie, że to była ona. Mało prawdopodobne, żeby ktoś z Riazania tak szybko wytropił Sołżenicyna w Zurychu. Holubova nie pochodziła z Riazania, tylko z Władywostoku; k-21, 123. 47. Scammell, Solzhenitsyn, s. 886. Fakt pracy doktora Frantiśka Holuba dla StB raczej wynika z notatek Mitrochina, niż został stwierdzony wprost. Przykładowo, Mitrochin odnotował, że Holubowie wspólnie rekomendowali Sołże-nicynowi Tomaśa Rezaća, innego oficera StB, udającego czeskiego dysydenta; k-21, 123. Jest rzeczą nie do pomyślenia, żeby StB lub KGB zezwoliło mężowi i żonie prowadzić w ten sposób działania operacyjne, jeśli oboje nie pracowali dla tej samej służby. 48. k-21, 123, 124. W sprawie pierwszego spotkania Sołżenicyna z Krausem, patrz: Scammell, Solzhenitsyn, s. 886. 49. Patrz wyżej, s. 73-75, 87-89, 148-151, 155-158. 50. k-21, 25. 51. Scammell (red.), The Solzhenitsyn Files, s. 387-390. 4"'''tia Sacharoz:,' 52. k-21, 25. niku W5 ru 53. Scammell, Solzhenitsyn, s. 887-888, 890-893, 987-990; Scammell (red.), The Solzhenitsyn Files, s. 431-432, 451-453. Obelżywe dzieło Rezaća, The Spiral of Solzhenitsyn's Betrayal („Spirala zdrady Sołżenicyna") sam autor określił jako „autopsję zwłok zdrajcy". Wydano je w 1977 roku po włosku i rok później po rosyjsku. Nie znaleziono jednak brytyjskiego lub amerykańskiego wydawcy, gotowego opublikować paszkwil. Będąc w Rosji Rezać zrobił wywiad z Sacharowem, który nie wiedział, z kim rozmawia; Sacharow, Memoirs, s. 591. . . , , , ' , ,. , ,.. n. .¦/;h;Ułi\v osresin otrzymana nagroOe pk-> „,w!c> : 54. k-21, 25. • * , . 55. Sacharow, Memoirs, s. 428. vnic* JL* tafego ruchu praw ,?!«..«ick,-'; 56. Scammell, Solzhenitsyn, s. 890. 57. k-3(b), 27. Z dziewiętnastopunktowego planu „agenturalnych środków operacyjnych" Mitrochin przepisał lub wynotował punkty od 1 do 5, 8,9, 11 oraz od 16 do 19. 58.k-3(b), 27. i'"" •"--'• 59. k-25, 212. 60. Scammell, Solzhenitsyn, s. 955. uia niriiWiśó o pr.,¦¦ ¦•/p ssę p;erwf ..-R:Ha-iwv.:-' ki Moskwy yra-s?.,ii 581 ARCHIWUM M1TROCHINA I 62. k-25, 29. *•..-.. ..u--.-y \*.v 63. Żywy opis wyktadu Sołżenicyna i reakcji publiczności znaleźć można w. Thomas, Alexander Solzhenitsyn, s. 460-463. 64. k-25, 29. Komentarze „The New York Times" oraz Washington Post" na temat wykładu na Uniwersytecie Harvarda cytowane są w: Thomas, Alexander Solzbenitsyn, s. 462. .;•! i etisL .¦.st.iH j. ?ori yHm ,3ndob<:>fjobwtiiq ojeM Ki -sin B«xtuloH .udj"{iuS w '¦•u. F.KJSSI Jfcuj -Łi .Innb"*!*' "sin i nr. /¦MU i,x; 20 Dywersja ideologiczna Część 2: Zwycięstwo dysydentów Jeden fragment helsińskiego traktatu o bezpieczeństwie i współpracy w Europie dotyczył przestrzegania praw człowieka. Traktat podpisały Stany Zjednoczone, Kanada i państwa europejskie z wyjątkiem Albanii i Andory. Andropow ostrzegał przed konsekwencjami traktatu, ale większość członków Politbiura podzielało dufny pogląd Gromyki: „Jesteśmy we własnym domu", czyli Związek Sowiecki będzie miał swobodę interpretacji klauzul, dotyczących praw człowieka. Okazało się jednak, że - tak jak przewidywał Zbigniew Brzeziński - traktat „zmusił Związek Sowiecki do ideologicznej defensywy"1. Od tego momentu krytycy Moskwy w kraju i za granicą mogli argumentować, że w kwestii przestrzegania praw człowieka Kreml narusza międzynarodowy traktat, który podpisał z własnej woli. Do rangi najbardziej wpływowego krytyka polityki Moskwy urastał stopniowo Andriej Sacharow. W logice KGB dyskredytacja Sacharowa w oczach opinii światowej stała się niezbędna po październiku 1975 roku, gdy przyznano mu Pokojową Nagrodę Nobla. Było to jednak zadanie równie ważne, co trudne. Rezydentura w Oslo otrzymała polecenie, by nie szczędzić wysiłków i nie dopuścić do wyboru Sacharowa, ale musiała zameldować, że nie jest w stanie wykonać zadania i wpłynąć na Komitet Pokojowej Nagrody Nobla, złożony z samych „reakcjonistów", z których najgorsza jest przewodnicząca Aase Lionaes, posłanka norweskiej Partii Pracy2. Sacharow określił otrzymaną nagrodę jako „wielki honor nie tylko dla mnie, ale również dla całego ruchu praw człowieka": Uważam, że dzielę ten zaszczyt z naszymi więźniami sumienia, którzy poświęcili to, co najcenniejsze - wolność - walcząc w obronie bliźnich środkami otwartymi i pozbawionymi przemocy. Ledwie upłynął tydzień od podania wiadomości o przyznaniu Pokojowej Nagrody Nobla, a w Kopenhadze rozpoczęło się pierwsze „sacharowskie 583 ARCt IIWUM MITR< )CH1NA przesłuchanie". Rok wcześniej Sacharow i inni dysydenci zaapelowali o przeprowadzenie publicznej oceny przestrzegania praw człowieka. Teraz słuchano w stolicy Danii świadectw naruszeń praw człowieka w Związku Sowieckim. Niemal wszystkie przypadki zakwalifikowano jako pogwałcenie traktatu z Helsinek. Niejako w odpowiedzi Andropow zatwierdził 22 listopada 1975 roku dokument, zatytułowany „Kompleksowe środki operacyjne dla ujawnienia politycznego tła przyznania Sacharowowi Pokojowej Nagrody Nobla". Rozmach i ambicja, z jakimi zaplanowano „środki aktywne", świadczyły, jak istotnym figurantem był dla KGB Sacharow. Pierwszy Zarząd Główny został upoważniony do wykorzystania w razie potrzeby potencjału innych zarządów dla wypełnienia następujących instrukcji: - zainspirować artykuły i wystąpienia postaci publicznych i politycznych w Norwegii, Finlandii, Szwecji, Danii, Wielkiej Brytanii i RFN, rozwijające wątek, że przyznanie Sacharowowi Pokojowej Nagrody Nobla było próbą zahamowania procesu odprężenia podjętą przez określone kota polityczne [...]; - zorganizować z wykorzystaniem aktywów KGB artykuły i wystąpienia przedstawicieli środowisk społecznych i kół politycznych w Finlandii, Francji, Włoszech i Wielkiej Brytanii w celu zademonstrowania absurdalności prób powiązania faktu przyznania Sacharowowi Pokojowej Nagrody Nobla z decyzjami ifi3fdotyczącymi Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie [...]; - zorganizować wysyłanie listów i oświadczeń, protestujących przeciwko przyznaniu Sacharowowi Pokojowej Nagrody Nobla, do Komitetu Nagrody Nobla, norweskiego Stortingu [parlamentu] oraz do wpływowych organów prasowych w różnych krajach zachodnich [...]; - przekazać materiał kompromitujący Sacharowa prasie duńskiej, szwedzkiej i fińskiej, dając przy okazji do zrozumienia, że ma on powiązania z reakcyjnymi organizacjami finansowanymi przez CIA oraz inne zachodnie służby -mv specjalne; - podjąć kroki w celu przekonania S. Haffnera, czołowego komentatora politycznego zachodnioniemieckiego magazynu „Stern", żeby napisał negatywnie o przyznaniu Sacharowowi Pokojowej Nagrody Nobla. Heffner opublikował krytyczny komentarz w prasie RFN, gdy w 1973 roku wysunięto kandydaturę Sacharowa do pokojowej Nagrody Nobla; - przekazać informacje „dysydenckiej" emigracji w Europie Zachodniej, obliczone na skłócenie Sacharowa z Sołżenicynem [...]; - z pomocą agentów wpływu wśród liczących się przedstawicieli emigracji chilijskiej (w Algierii i Meksyku) rozpowszechnić tekst [sfingowany] telegramu 584 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 2 gratulacyjnego do Sacharowa z okazji przyznania mu Pokojowej Nagrody Nobla, wysłanego rzekomo przez generała Pinocheta [który kierował udanym puczem przeciwko prezydentowi Allende]; zainspirować oświadczenia znanych przedstawicieli emigracji chilijskiej we Włoszech, RFN i Francji, wyrażające oburzenie wszystkich patriotów chilijskich przyznaniem Pokojowej Nagrody Nobla Sacharowowi, który w 1973 roku nie krył zadowolenia z obalenia rządu Allende i w zamian za to otrzymał od Pinocheta tytuł „Honorowego Obywatela"; zainspirować publiczne oświadczenia różnych osobistości świata arabskiego, potępiające Komitet Nagrody Nobla za decyzję dotyczącą Sacharowa. Przyznanie Nagrody Nobla należy prezentować jako transakcję między Sacharo-wem a syjonistami. Sacharow dostał Nagrodę Nobla za oświadczenia w kwestii emigracji Żydów ze Związku Sowieckiego. Ponadto należy zwracać uwagę, że syjoniści mieli decydujący głos w Komitecie, gdy przyznawano Pokojową Nagrodę Nobla za rok 1975. Należy też podkreślać, że „sacharow-skie przesłuchania" w Kopenhadze są również formą odwdzięczania się syjonistów za proizraelskie działania Sacharowa; udostępnić za pośrednictwem Agencji Prasowej „Nowosti" do publikacji za granicą serię materiałów pod zbiorczym tytułem Kto broni Sacharowa?, ujawniających kryminalistów [popierających Sacharowa], skazanych w Związku Sowieckim za łapówkarstwo (Sztern), złodziejstwo (Lewijew) podżeganie do terroryzmu (Bukowski, Moroz)4. Najważniejsze fabrykacje miały na celu zdyskredytowanie osoby Sacharowa: jego powiązania z zachodnimi służbami wywiadowczymi, jego poparcie dla Pinocheta, jego spiski z syjonistami. Tematy te powracały w „środkach aktywnych" przez następne kilka lat5. Z teczek, które przeglądał Mitrochin, nie wynikało jednak, żeby operacja zatwierdzona w listopadzie 1975 roku przez Andropowa przyniosła większe sukcesy. W kreowaniu norweskich sprzeciwów wobec Nobla dla Sacharowa rezy-dentura w Oslo mogła pochwalić się jedynie artykulikiem w „Dagbla-det", szydzącym z żony fizyka Jeleny Bonner, która przyjechała w grudniu 1975 roku odebrać nagrodę, gdy mężowi nie wydano paszportu. Autor artykułu kpił, że pani Bonner, nałogowa palaczka, „za darmo reklamuje przemysł tytoniowy" i powinno się jej dać zapalniczkę, a nie Nagrodę Nobla6. Na panią Bonner czekał w Oslo sowiecki emigrant Władimir Maksimów, redaktor naczelny periodyku „Kontinient", publikującego wiadomości o dysydentach w Europie Wschodniej w oddzielnych edycjach 585 ARCHIWUM M1TROCH1NA językowych: rosyjskiej, angielskiej, francuskiej, niemieckiej i włoskiej. Pierwszy numer, z września 1974 roku, otwierała uroczysta deklaracja Sołżenicyna: Inteligencja Europy Wschodniej mówi jednym głosem cierpienia i wiedzy. „Kon-tinient" ma zaszczyt przedstawiać ten glos. Bieda zachodniej Europie, jeśli nie usłucha tego głosu. A bieda ta przyjdzie szybko7. Powodzenie periodyku „Kontinient" sprawiło, że Masimow trafił wkrótce na drugie po Sołżenicynie miejsce na czarnej liście emigracyjnych przeciwników KGB. Do najbardziej pomysłowych „środków aktywnych", zrealizowanych w 1976 roku, żeby go zdyskredytować, należało wykorzystanie samochodu Eduarda Michajłowicza Sierdinowa, pseudonim TKACZOW, oficera operacyjnego rezydentury w Nowym Jorku. Re-zydentura wykryła, że FBI zainstalowało w samochodzie podsłuch, z czego sprytnie skorzystano. Sierdinow i agent KGB uplasowany w sowieckiej społeczności zainscenizowali rozmowę, która, jak liczyli, wprowadzi podsłuchujących w błąd: Sierdinow. A tak między nami, ten koleś Sołżenicyna, Maksimów, robi się coraz bardziej zuchwały. Zaczyna być otwarcie wrogi. Agent: O którego Maksimowa ci chodzi? Sierdinow: Paryskiego, tego od „Kontinientu". Agent: Ech, nie przejmuj się nim! Słyszałem od „pewnych ludzi" [...] no wiesz [...] od „nich" [KGB] [...] że jest od dawna ich agentem i jeszcze przed wyjazdem ze Związku Sowieckiego przeszedł specjalne przeszkolenie. Pogłoskę, że Maksimów jest agentem KGB, miały potwierdzić inne zrealizowane „środki aktywne"8. Można jednak wątpić, czy FBI i inne zachodnie służby wywiadowcze dały się na nie wziąć. Natomiast bez wątpienia spore rozdrażnienie w Centrali wywołały opublikowane przez „Kontinient" wiadomości o powstaniu w latach 1976-1977 Komitetów Helsińskich w Moskwie, jna Ukrainie, na Litwie, w Gruzji i w Armenii. Przyjęły na siebie zadanie monitorowania, czy władze sowieckie przestrzegają ustaleń zawartych w traktacie z Helsinek. Podczas posiedzenia Kolegium KGB w 1976 roku Andropow nazwał Sacharowa „wrogiem publicznym numer jeden"9 i tytuł ten fizyk nosił w KGB przez dziewięć lat. Liczba wymierzonych w niego „środków aktywnych" rosła, przy czym coraz częściej planowano „środki aktywne" 586 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 2 wymierzone przeciwko jego żonie Jelenie, której w KGB nadano pseudonim LISA („Lisica"). Sporządzona w lutym 1977 roku lista prowadzonych aktualnie i przygotowanych „środków aktywnych" obejmowała trzynaście „operacji w celu skompromitowania ASKIETA [Sacharowa]", siedem „środków obliczonych na zerwanie więzów ASKIETA i LISY z ich bliskimi kontaktami, prowadzącymi działalność antyspołeczną, oraz na wywołanie sporów w ich środowisku", osiem „środków dla pohamowania wrogiej działalności ASKIETA i LISY", oraz cztery „środki dla odwrócenia uwagi ASKIETA i LISY od ich wrogiej działalności". Terminologia używana w planowaniu „środków aktywnych" była tak pedantycznie precyzyjna, że skrupulatnie wyodrębniano środki, które miały tylko „hamować", od tych, których zadaniem było „odwracać uwagę", zabierając czas i siły. Ciężar koordynowania trzydziestu dwóch operacji spoczywał na W.N. Szadrinie, naczelniku 9 Wydziału, wchodzącego w skład V Zarządu10. Można tylko podziwiać odwagę i charakter Andrieja Sacharowa i Jeleny Bonner, którzy przetrwali skoncentrowane prześladowania KGB, nie tracąc zmysłów i woli walki. rfgfeśfafe' Wyjątkowo zróżnicowane były operacje kompromitujące. W planach trzynastu takich działań uwzględniono liczne fałszywki, w tym sfingowane sprawozdanie amerykańskiego departamentu stanu, które lekceważąco klasyfikowało Sacharowa jako zmęczonego dyletanta politycznego. Sfabrykowano również list rosyjskiego pracownika Radia Liberty, krytykujący powiązania Sacharowa z syjonistami. Bardziej dziwaczne były próby powiązania Sacharowa z ruchem wyzwolenia homoseksualistów. List, noszący sfałszowane podpisy Sacharowa oraz członków białoruskiej „grupy homoseksualistów", rozesłano do klubów pederastów w Wielkiej Brytanii i Skandynawii, licząc, że na listy te przyjdzie jakaś w miarę oficjalna odpowiedź, którą będzie można dalej wykorzystać. Zachodnią „prasę burżuazyjną" oraz jej moskiewskich korespondentów karmiono historiami, świadczącymi, że Sacharow jest obciążony dziedzicznie. Zapewniano, że w jego rodzinie męscy potomkowie cierpią na zaburzenia umysłowe, które dotknęły dzieci i brata Sacharowa, a on sam zdegenerował się już do „zmęczonego, bezwolnego człowieka", tak zdominowanego przez żonę, że „nie jest zdolny samodzielnie podjąć decyzji". Co bardziej naiwnych korespondentów zagranicznych zapraszano na spotkania z zastępcą prokuratora generalnego S.I. Gusiewem, który udzielał „obiektywnych informacji o charakterze oficjalnych ostrzeżeń udzielonych ASKIETOWI w związku z jego prowokacyjną działalnością"11. ......,. - . , V- ; . .. ¦ ¦¦ • 587 ARCHIWUM MITROCHINA Najbardziej złośliwe „środki aktywne" kierowano przeciwko Jelenie Bonner. Znany na całym świecie twardy charakter Sacharowa czynił go bardziej odpornym celem niż mniej popularna żona. Ponadto każdy atak na Jelenę Bonner ranił głębiej Sacharowa niż wylewane na niego kubły pomyj. W ciągu piętnastu lat prześladowań Sacharow tylko raz nie wytrzyma! i odwołał się do przemocy, policzkując Nikołaja Jakowlewa, jednego z pismaków, wykorzystywanych przez KGB do zniesławiania Jele-ny12. Psychiczne wykańczanie Jeleny Bonner zaczęło się na dobre od artykułu Pani Bonner - zły duch Sacharowa?, uplasowanego w lipcu 1976 roku w ukazującym się w Nowym Jorku rosyjskojęzycznym piśmie „Russkij Gołos" przez agenta o pseudonimie JAK13. Równocześnie Jele-na Bonner zaczęła otrzymywać przygotowane przez Służbę A listy, pochodzące rzekomo od niejakiego „Siemiona Złotnika", który twierdził, że zna tajemnice z jej „ciemnej przeszłości", i szantażował ją, żądając pieniędzy 14. <%ę$imi Na „ciemną przeszłość", fabrykowaną w ciągu kilku lat przez KGB, składała się wybuchowa mieszkanka seksu i przemocy. „W rozwiązłej młodości [Bonner] rozwinęła niemal zawodową umiejętność uwodzenia starszych mężczyzn na stanowiskach, a potem wyciągania od nich pieniędzy" - głosiła wersja KGB. Podczas wojny uwiodła rzekomo poetę Wsie-wołoda Bagrickiego, a potem prześladowała jego żonę nieprzyzwoitymi telefonami. Następną ofiarą miał być wedle szkalujących materiałów KGB znany inżynier „Mojsiej Złotnik" („wuj" fikcyjnego „Siemiona Złotnika"), który trafił za kraty, ponieważ zamordował żonę, popchnięty do zbrodni przez pozbawioną skrupułów kochankę. Chcąc uciec sprawiedliwości, Bonner zaciągnęła się w czasie wojny jako sanitariuszka do pociągu szpitalnego, skąd ją wyrzucono, córka naczelnego lekarza bowiem wykryła, iż uwiodła jej ojca. Wśród powojennych ofiar Jeleny Bonner byl podtatusiały i żonaty wujek z Francji, Leon Kleiman. Ich romans miał trwać nawet po „omotaniu" Sacharowa15. KGB nie szczędziło wysiłku, żeby sfabrykować relacje o śmiercionośnym głodzie seksualnym Jeleny Bonner. W 1977 roku wysłano nawet nielegala do Francji, żeby zdobył listy i notatki nieżyjącego od pięciu lat Leona Kleimana. Materiał ten Służba A wykorzystała potem w produkowaniu fałszywek. Jak można się było spodziewać, KGB przez kilka lat miało poważne kłopoty z ulokowaniem zniesławiających bajek w zachodniej „prasie bur-żuazyjnej". W końcu artykuł typu „światowa rewelacja" pojawił się w sycylijskiej gazecie „Sette Giorni", gdzie w redakcji pracował „tajny współpracownik" rzymskiej rezydentury o pseudonimie KIRYŁŁ17. Sensacyjny 588 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 2 materiał, zatytułowany dwupiętrowo: Kim jest Jelena Bonner ł Żona akademika Sacharowa sprawczynię kilku morderstw, ukazał się 12 kwietnia 1980 roku. Niewymieniony z nazwiska reporter „Sette Giorni" spotkał ponoć podczas urlopu w Paryżu mitycznego „Siemiona Złotnika" i dowiedział się od niego o pani Bonner. Redakcja „Sette Giorni" zacytowała obszerne fragmenty fałszywek Służby A, w tym list „Mojsieja Złotnika" do Jeleny Bonner, wyklinający ją za namówienie go do zamordowania żony: „Działałaś precyzyjnie, z zimną krwią i przemyślnie [...] Twoje żądanie, żeby ją «załatwić», wydawało się tak naturalne, jak notatka, żeby nie zapomnieć o ulubionych czekoladkach na Twoje urodziny". W artykule cytowano także fragmenty sfałszowanego dziennika, prowadzonego rzekomo przez Leona Kleimana. Opisywał w nim, jak Bonner go uwiodła, i pomstował na jej obsesyjne „podporządkowywanie innych" swojej woli18. Rezydentura w Rzymie z dumą przesłała do Moskwy pięćdziesiąt wycinków z artykułem z „Setti Giorni" i dołączyła krytyczne listy czytelników, potępiających Jelenę Bonner. Większość z nich napisali lub zainspirowali pracownicy rezydentury19. Składając sprawozdanie z operacji Komitetowi Centralnemu KPZR, KGB z pewnością nie wspomniało, że „Sette Giorni" to skromna, prowincjonalna gazeta o nakładzie nie przekraczającym dwudziestu tysięcy egzemplarzy20. Chcąc zwiększyć presję na Jelenę Bonner i pośrednio na Sacharowa, usiłowano pozbawić ją wsparcia rodziny i przyjaciół. Pierwszy „środek aktywny", zaplanowany przez KGB w 1977 roku, „żeby odciąć ASKIETA i LISĘ od ich najbliższych kontaktów zaangażowanych w działalność antyspołeczną oraz wywołać kłótnie w ich środowisku", wymieniał siedem różnych metod szykanowania Tani, córki z pierwszego małżeństwa Jeleny Bonner, oraz jej męża Jefriema Jankielewicza. Szykany te miały zmusić ich do emigracji i operacja powiodła się. Piątego września 1977 roku Jelena Bonner pożegnała córkę i zięcia na lotnisku Szeriemietiewo. Równie wielką pomysłowość Centrala wykazywała w planach akcji, obliczonych na izolację przyjaciół państwa Sacharowów. Agenci uplasowani w ruchu dysydenckim otrzymali polecenie „wywoływać spory między ASKIETEM i LISA z jednej strony, a ich kontaktami prowadzącymi działalność antyspołeczną z drugiej". Mieli rozpowszechniać negatywne uwagi o innych dysydentach, przedstawiając je jako opinie Andrieja Sacharowa i Jeleny Bonner21. Dwa zestawy „środków aktywnych" KGB, obliczonych na „hamowanie wrogiej działalności ASKIETA i LISY", miały również za niepisany cel dokuczyć obojgu dysydentom. Operacje „hamowania" polegały na 589 L ARCHIWUM MITROCHINA „stwarzaniu nienormalnych warunków [życiowych] na wszelkie możliwe sposoby. KGB nie odważyło się odebrać Sacharowowi prawa jazdy, ale nikt z jego najbliższej rodziny i z rodziny Jeleny Bonner nie miał prawa dostać nowego lub zatrzymać posiadanego prawa jazdy. Agent o pseudonimie MORWIKOW otrzymał instrukcje, by prowokować niesnaski między parą Bonner-Sacharow a dziećmi Sacharowa. Operacje „odwracania uwagi" polegały miedzy innymi na zasypywaniu Sacharowów fałszywymi prośbami o pomoc od ludzi, którzy weszli w kolizje z sowieckim prawem lub szukali porady w nieistniejących problemach22. Skumulowane skutki takiej koncentracji „środków aktywnych" KGB przyniosły w końcu rezultat. Jelena Bonner zapadła na zdrowiu i zaczęła mieć poważne kłopoty z sercem. Były momenty, wspominała później, że „ciężko było mi przejść nawet sto metrów; nawet gdy siedziałam przy maszynie do pisania, biły na mnie zimne poty". Myśl o paskudztwach szerzonych o życiu prywatnym przyprawiała ją o mdłości, a nawet prawie o atak serca23. Skala potajemnych prześladowań Sacharowów była tak wielka częściowo dlatego, że KGB nie miało odwagi wpakować ich po prostu do więzienia. Przewodniczący Akademii Nauk Związku Sowieckiego zapewnił uroczyście prezesa podobnej instytucji w Stanach Zjednoczonych, że „włos nie spadnie z głowy doktora Sacharowa", co wedle złośliwej uwagi Jeleny Bonner było pustą obietnicą, gdyż Sacharow był łysy24. W 1977 roku aresztowano jednak wielu znanych dysydentów, a wśród nich najbardziej znanych działaczy Komitetów Helsińskich: weterana ruchu obrony praw człowieka Aleksandra Ginzburga, którego proces pokazowy w 1968 roku zakończył się fiaskiem, oraz fizyka, założyciela moskiewskiego komitetu, Jurija Orłowa. W charakterystyczny dla Andropo-wa sposób raporty wywiadowcze przeznaczone dla Biura Politycznego zostały wypaczone tak, żeby oskarżyć obu dysydentów o udział w kampanii dywersji ideologicznej, prowadzonej przez zachodnie służby wywiadowcze: 4WI»U>: Służby specjalne i ośrodki ideologiczne przeciwnika podejmują energiczne wysiłki, żeby ożywić i rozszerzyć wrogą działalność elementów antysowieckich na terytorium Związku Sowieckiego. Warte szczególnej uwagi są wysiłki zachodnich służb specjalnych, podejmowane dla zorganizowania stowarzyszenia osób sprzeciwiających się porządkowi państwowemu i społecznemu obowiązującemu w naszym kraju [...] Powstała zatem konieczność przerwania raz na zawsze działalności Orłowa, Ginzburga i innych w oparciu o istniejące prawo [...]25. 590 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 2 Orłów i Ginzburg zostali aresztowani w lutym 1977 roku. Miesiąc później przyszła kolej na czołowego obrońcę praw Żydów i niewyjezdni-ka * Anatolija Szczaranskiego. Do końca roku opierali się dzielnie najlepszym zespołom śledczych KGB, którzy usiłowali pochlebstwami lub groźbami skłonić ich do współpracy w scenariuszu procesu pokazowego. Bezskutecznie. Kapitan Jakowlew, najważniejszy śledczy z grupy przesłuchującej Orłowa, praktycznie przyznał się 29 grudnia 1977 roku do porażki. Jakowlew przedstawił tego dnia formalne zarzuty Orłowowi. Orłów przeczytał, zrobił sobie notatki, a potem nie podpisał, oświadczając, że „odmawia podpisania, gdyż odrzuca zarzuty w całości". Stenogram przesłuchania z tego dnia (patrz aneks na końcu rozdziału) wskazuje, że po dziesięciu miesiącach od aresztowania Orłów zaczął brać górę nad śledczym. Zapytany, czy rozumie stawiane mu zarzuty, Orłów odparł, że nie są dla niego jasne; nie przedstawiono żadnego „dowodu, iż moje działania zmierzały do obalenia lub osłabienia władzy sowieckiej". Napisał przy tym skargę, że „nigdy mi dokładnie i jednoznacznie nie wyjaśniono, co oznaczają sformułowania «obalić» oraz «osłabić», nie mówiąc już o terminie «władza sowiecka»". Śledczy Jakowlew nie miał nic do powiedzenia. Orłów skarżył się również na sposób prowadzenia śledztwa przez Jakowlewa: „Najpierw sami dokonujecie oceny, a następnie pytacie, czy to prawda. Jest to typowy przykład stawiania pytania, zawierającego odpowiedź". Orłów twierdził, że dokumenty, które rozpowszechniał w imieniu moskiewskiego Komitetu Hel-sińskiego, przynosiły pozytywne skutki. Były bowiem czytane przez „postępowe siły na Zachodzie", takie jak działacze francuskiej i włoskiej partii komunistycznej, „których krytycyzm ewidentnie przyczynił się do poprawy pewnych aspektów praw człowieka w Związku Sowieckim". Mniej ludzi jest obecnie wysyłanych do obozów pracy lub zamykanych w szpitalach psychiatrycznych. Mniej dzieci odbiera się też rodzicom, należącym do niezarejestrowanych, chrześcijańskich grup wyznaniowych. Jakowlew i tym razem nie znalazł odpowiedzi. Orłów podsumował pisemną skargę przypomnieniem, że prosił już o zmianę śledczego i odsunięcie Jakowlewa od sprawy, ale prośbę jego odrzucono26. ¦«; Oprócz odważnej obrony oskarżonego najbardziej uderzającym elementem procesu Orłowa w maju 1978 roku było żałosne zachowanie się piętnastu świadków oskarżenia, którzy zapewniali na wyprzódki, że obywatele Związku Sowieckiego cieszą się wszystkimi swobodami, jakie * Osoba otrzymująca stale odmowę wydania paszportu - przyp. tłum. 591 ARCHIWUM MITROCHINA gwarantują traktaty z Helsinek. Za prowadzenie kampanii w obronie tych praw Orłów skazany został na siedem lat więzienia, a potem na pięć lat zsyłki. Sądzony dwa miesiące później Ginzburg był pewien, że jako recydywista dostanie dziesięć lat, ale ku jego zaskoczeniu: Postanowili ze mną zagrać. Prokurator oświadczył przed sądem, że wnosi tylko 0 osiem lat, ponieważ pomogłem organom bezpieczeństwa w sprawie Szczaranskiego. Było to kłamstwo, ale zarazem zgrabne pomówienie, które trudno odrzucić. Mogli wykorzystać to w propagandzie i utrudnić mi życie w gułagu27. Na toczącym się równocześnie procesie Szczaranskiego farsa przeplatała się z brutalnością. W pewnym momencie zapytano świadka o nazwisku Płato-now: „Co możecie powiedzieć o sprawie Szczaranskiego?". „Nic. Nie wiem nic o takiej sprawie - odparł ze spokojem świadek. - Co innego Ginzburg, ten prowadził się fatalnie". Było jasne, że Płatonowa dowieziono do złego sądu i nie na tę sprawę, co trzeba. Proces zakończył się wielkim moralnym zwycięstwem Szczaranskiego. W ostatnim słowie oświadczył: Jestem dumny, że przyszło mi pracować razem z takimi ludźmi jak Andriej Sacha-row, Jurij Orłów i Aleksandr Ginzburg, którzy kontynuują najlepsze tradycje rosyjskiej inteligencji. Przede wszystkim jednak czuję, że uczestniczę we wspaniałym procesie historycznym - procesie odnowy narodowej sowieckiego żydostwa 1 jego powrotu do ojczystego kraju, Izraela. rf^f^sń^^feftKIfS^' Przez dwa tysiące lat naród żydowski, mój naród, żył rozproszony po całym świecie i wydawało się, że nie istnieje żadna nadzieja, aby kiedykolwiek powrócił na swe ziemie. A mimo to każdego roku Żydzi uparcie i, zdawało się, bez powodu mówili do siebie: „W przyszłym roku w Jerozolimie!". Dzisiaj, kiedy jestem dalej niż kiedykolwiek od moich marzeń, mojego narodu, mojej Avital [żona Szczaranskiego] i kiedy mam przed sobą wiele trudnych lat w więzieniu i w obozach, mówię mojej żonie i mojemu narodowi: „W przyszłym roku w Jerozolimie!". A sądowi, który tylko odczytał dawno przygotowany wyrok, nie mam nic do powiedzenia28. ,„,.,,,... Największą obawą KGB po procesach pokazowych Orłowa, Ginzburga i Szczaranskiego było, że Orłów, tak jak trzy lata wcześniej Sacharow, może dostać Pokojową Nagrodę Nobla. Norweska rezydentura otrzymała polecenie nadać najwyższy priorytet „środkom aktywnym", obliczonym na zdyskredytowanie Orłowa i utrącenie jego kandydatury. Opera- 592 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 2 cję nadzorował sam Andropow29. Rezydent w Oslo Leonid Aleksiejewicz Makarow, pseudonim SIEDOW, zatelefonował 27 października 1978 roku w środku nocy do czołowego ideologa w Politbiurze, Susłowa, żeby przekazać mu dobrą wiadomość - Pokojową Nagrodę Nobla otrzymali przywódcy Egiptu i Izraela Anwar es-Sadat i Menachem Begin. Makarow przypisał sobie więcej zasług niż trzeba za to wielkie zwycięstwo, jak oceniano w KGB. W wypranym ze skromności szyfrogramie do Centrali informował, że rezydentura pomyślnie „zrealizowała kompleksowe środki aktywne, prowadzone poprzez godne zaufania aktywa w celu zakłócenia operacji antysowieckiej", jaką była kandydatura Orłowa do Pokojowej Nagrody Nobla. Rezydentura twierdziła, że wywierano naciski w rozmowach z czołowymi politykami norweskimi, z których najważniejszymi byli: minister spraw zagranicznych Knut Frydenlund, przewodniczący norweskiej Partii Pracy oraz przewodniczący parlamentarnej komisji polityki zagranicznej Reiulf Steen, przewodniczący Centralnej Federacji Związków Zawodowych i prezes zarządu Towarzystwa Przyjaźni Norwe-sko-Sowieckiej Tor Halvorsen, a także były premier, a obecnie przewodniczący klubu parlamentarnego Partii Pracy Trygve Bratteli: W trakcie przeprowadzonych rozmów podkreślano prowokacyjny charakter i antysowiecki podtekst agitacji wokół J. Orłowa [...] Zwracano uwagę, że polityczne kierownictwo Norwegii winno wykazać odpowiedni poziom odpowiedzialności za stan i rozwój stosunków dwustronnych między naszymi krajami. Rozmowy przyniosły oczekiwane echo we wpływowych kołach norweskiej Partii Pracy. Dokonana praca wywarła również użyteczny wpływ na kierownictwo norweskiej polityki zagranicznej i przyczyniła się, naszym zdaniem, do zrealizowania postawionego przez rezydentura zadania - niedopuszczenia do przyznania Pokojowej Nagrody Nobla J. Orłowowi i jego komitetowi30. i!t Centrala oddała Makarowowi tyle zasług, ile sam sobie przyznał. Wiktor Fiodorowicz Gruszko, naczelnik 3 Wydziału PZG (odpowiedzialnego za państwa skandynawskie), wysłał telegram gratulacyjny, w którym podkreślał „zdecydowanie i operacyjną skuteczność, wykazaną przez rezy-denturę w wykonywaniu powierzonego zadania"31. W ostatnich latach przewodniczenia KGB Andropow nie pozbył się obsesji szukania wszędzie śladów dywersji ideologicznej. Walkę z dywersją rozciągnięto na malarstwo abstrakcyjne. W 1979 roku Moskiewski Zarząd KGB oraz wydział moskiewski V Zarządu wspólnie przygotowały 593 ARCHIWUM MITROCHINA sprawozdanie, w którym dumnie meldowano, że w minionych dwóch latach „okazało się możliwe wykorzystanie agentów do zapobieżenia siedmiu próbom prowokacyjnego wystawiania obrazów, podjętych przez awangardowych artystów". Czterech „przywódców awangardowych artystów" zwerbowano. Inwigilacja „inteligencji twórczej" stanowiła znaczącą część „zadań organów [KGB] w obronie inteligencji przed wpływami ideologii burżuazyjnej": Pracownicy twórczy produkują indywidualne prace. Są odcięci od pozytywnego wpływu kolektywu na formowanie i wyrabianie ich charakteru. Rozwijają w sobie egocentryczny stosunek do rzeczywistości, zasadzający się na wyłącznie osobistej percepcji, osobistych zainteresowaniach, arogancji, ambicji i przecenianiu własnego znaczenia32. Na naradzie V Zarządu w marcu 1979 roku Andropow stwierdził, że KGB nie może sobie pozwolić na ignorowanie działalności nawet jednego, najmniej znanego dysydenta, gdyż: Nasi przeciwnicy, a nawet niektórzy towarzysze z zachodnich partii komunistycznych, często zadają pytanie: „Jak to jest? Jeśli zbudowaliście rozwinięte społeczeństwo socjalistyczne, to nie powinna mu zagrażać negatywna działalność garstki ludzi albo różne zjawiska antyspołeczne. Czy jest możliwe, żeby wstrząsnęły fundamentami socjalizmu?". >66*ńto$&s^$tmtttf<^timĄkmBzb. ~ma Oczywiście nie, odpowiadamy, ale jeśli traktuje się każdy wrogi akt lub politycznie szkodliwy gest z osobna. Ale jeśli wziąć je w sumie, połączyć ich treść z celem w odniesieniu do dywersji ideologicznej, wówczas każdy taki akt stanowi zagrożenie. I nie możemy go ignorować. Po prostu nie mamy prawa pozwolić sobie tutaj na najmniejszy błąd, ponieważ w sferze politycznej każdy rodzaj dywersji ideologicznej jest bezpośrednio lub pośrednio obliczony na stworzenie opozycji wrogiej naszemu systemowi - na stworzenie podziemia, zachęcanie do przejścia do terroryzmu i innych ekstremistycznych form walki i w końcowym rozrachunku do stworzenia warunków dla obalenia socjalizmu. Doświadczenia Węgier 1956 roku i Czechosłowacji 1968 roku wykazały, że za sowieckimi dysydentami kryją się „główni organizatorzy dywersji ideologicznej - służby wywiadowcze i ośrodki wywrotowe krajów impe-rialistycznych. Walkę z nimi należy prowadzić zdecydowanie, bezkompromisowo i bezlitośnie". W Związku Sowieckim „dwanaście lat walki ideologicznej" V Zarządu udowodniło, że represje przynoszą skutek: 594 i DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 2 Czekiści nauczyli się, jak zdławić w zarodku zjawiska niepożądane i wrogie. Potwierdzają to fakty. Z 15 580 osób zatrzymanych w ubiegłym roku tylko 107 powtórzyło wrogie działanie33. ' W 1980 roku nawet Sacharow przestał być niedotykalny. Aresztowano go 22 stycznia, gdy jechał do Akademii Nauk, przewieziono do prokuratury i zawiadomiono, że razem z żoną zostali zesłani do miasta Górki, zamkniętego dla przyjezdnych z Zachodu: „Nie wolno wam opuszczać granic miasta Górki. Będziecie trzymani pod obserwacją i macie zakaz spotykania się z obcokrajowcami i elementami kryminalnymi [dysydentami]"34. W Gorkim V Zarząd KGB zorganizował serię masówek w zakładach pracy oraz przygotował cykle audycji w lokalnych programach radiowych i telewizyjnych, które miały zagwarantować, że Sacharow i Bonner przyjęci zostaną w mieście jak zadżumieni i przez cały czas zsyłki traktowani będą jak pariasi. Ku konsternacji KGB wkrótce po wywiezieniu Sacharowów do Gorkiego wybuchły zupełnie nie związane z nimi niepokoje społeczne i władze obawiały się, że wieść o nich przedostanie się na Zachód. W maju zastrajkowała załoga fabryki samochodów. We wrześniu i w październiku po czterech zabójstwach w Gorkim rozeszły się błyskawicznie plotki, że morderstwa zdarzają się codziennie, tylko władze je ukrywają. W mieście wybuchła panika. Szkoły zawiesiły część lekcji, a w fabrykach odwołano nocne zmiany. Władze otrzymały liczne listy, wzywające do schwytania morderców. Centrala mogła jednak wkrótce odetchnąć z ulgą. Na Zachodzie nie dowiedziano się o zbrodniach w Gorkim35. Na początku lat osiemdziesiątych ruch dysydencki znalazł się w najgorszej sytuacji od momentu powstania w latach sześćdziesiątych. Czołowi dysydenci przebywali w obozach pracy lub na emigracji. Przebywający jeszcze na wolności byli pod stałą obserwacją KGB. Samizdaty usychały. I nagle w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, ku wielkiemu zaskoczeniu, dysydenci przestali być nagle „elementami antyspołecznymi", a stali się prorokami pieriestrojki. Głównym czynnikiem tej transformacji był Michaił Gorbaczow. „Kiedy zostałem sekretarzem generalnym, postawiłem sobie za zadanie ściągnąć akademika Sacharowa z wygnania" - pisał Gorbaczow we Wspomnieniach*6. Zapisy jego wystąpień publicznych i państwowych z pierwszego roku sprawowania władzy świadczą, że nie było to wcale proste, lecz bardzo skomplikowane. Na posiedzeniu Politbiura 29 sierpnia 1985 roku Gorbaczow powiedział, że otrzymał „list od niejakiego 595 ARCHIWUM M1TROCHINA ' Sacharowa, którego nazwisko nie jest wam nieznane. Prosi nas, żebyśmy się zgodzili na wyjazd jego żony Bonner za granicę w celu odbycia kuracji medycznej i odwiedzenia rodziny". Przewodniczący KGB Wiktor Cze-brikow poinformował, że zdrowie Sacharowa szwankuje: „Stracił przy tym wiele z dotychczasowej pozycji postaci politycznej i ostatnio nic się 0 nim nowego nie słyszy. A więc można chyba wypuścić Bonner za granicę na trzy miesiące". Czebrikow, jak się zdaje, uwierzył w propagandowy obraz Jeleny Bonner, pracowicie fabrykowany od lat przez KGB, dodał bowiem: „Nie możemy zapominać, że on [Sacharow] jest pod przemożnym wpływem Bonner [...] Ma nad nim stuprocentową kontrolę". „To jest to, co syjonizm robi z tobą!" - zażartował Gorbaczow. Czebrikow uzupełnił, że pod nieobecność Bonner Sacharow może być bardziej skłonny do zawarcia jakiegoś porozumienia37. Czebrikow nie mówił tego na posiedzeniu Biura Politycznego, ale zapewne wiedział z raportów obserwacji i podsłuchu KGB, że Sacharow był zadowolony z wyboru Gorbaczowa na sekretarza generalnego i stwierdził: „Wygląda na to, że nasz kraj miał szczęście. Trafił się nam inteligentny przywódca!"38. Aleksandr Jakowlew, najbardziej wpływowy reformator wśród doradców Gorbaczowa, poprosił potajemnie dwóch aparatczyków z wydziału informacji zagranicznej Komitetu Centralnego, Andrieja Graczo-wa i Nikołaja Szyszlina, żeby przygotowali dokumenty, które przekonają Politbiuro do wyrażenia zgody na powrót Sacharowa ze zsyłki. Jakowlew 1 Gorbaczow według Graczowa zdawali sobie sprawę, że demokratyczne reformy i normalizacja stosunków Wschód-Zachód nie będą wiarygodne, jeśli Sacharow pozostanie na wygnaniu. „O tym, że problem jest bardzo delikatny, świadczył konspiratorski ton Jakowlewa", kiedy podkreślał konieczność niezwracania uwagi KGB. Graczow i Szyszlin musieli uciec się do skomplikowanych i potajemnych manewrów, żeby zdobyć prace Sacharowa, nie wzbudzając podejrzeń Czebrikowa. Wreszcie 1 grudnia 1986 roku Gorbaczow uznał, że jest sprzyjający czas, żeby postawić kwestię Sacharowa pod obrady Biura Politycznego. Otrzymał zgodę na odwołanie go ze zsyłki39. Dwa tygodnie później, 15 grudnia, do mieszkania Sacharowa w Gorkim przyszli dwaj technicy, eskortowani przez oficera KGB, i zainstalowali telefon. Następnego dnia o dziesiątej zatelefonował Gorbaczow. „Możecie oboje wracać do Moskwy. Macie tam mieszkanie [...] Wracajcie do pracy dla ojczyzny!" - zakomunikował Gorbaczow40. Gorbaczow miał zapewne na myśli pracę Sacharowa w Akademii Nauk, ale jego powrót miał największy wpływ na demokratyzację systemu 596 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 2 politycznego, na przemianę Związku Sowieckiego w kraj, w którym nie będzie „narodu niemych" - jak pisał ponad półtora stulecia wcześniej podróżujący po Rosji Francuz, markiz de Custine. Custine napisał wówczas słynne, prorocze słowa: ¦>)•"; Narody są nieme tylko przez pewien okres. Wcześniej lub później nadchodzi czas debaty [...] A kiedy milczący naród odzyska mowę, da się słyszeć taka wrzawa, tyle dyskusji, że zaskoczony świat będzie myślał, iż powróciło zamieszanie wieży Babel41. „Czas debaty" przyszedł do Rosji 25 maja 1989 roku wraz z otwarciem pierwszego posiedzenia Kongresu Rad Ludowych, tworu powstałego z wyborów pierwszych od 1917 roku. Gorbaczow przyznał potem, że wśród świeżo wybranych deputowanych do Kongresu Sacharow był „bezdyskusyjnie postacią wyróżniającą się najbardziej"42. Wówczas jednak Gorbaczow traktował Sacharowa na wpół z irytacją i na wpół z podziwem. Sacharow chciał, żeby Kongres zniósł monopartyjne państwo, ograniczył władzę KGB i wprowadził prezydenturę, pochodzącą z wyborów bezpośrednich. „Gdybyśmy tylko słuchali uważniej Andrieja Dmitriewicza [Sacharowa], moglibyśmy się czegoś nauczyć" - pisał później Gorbaczow. Ale wtedy Gorbaczow nie był przygotowany do zerwania z monopolem władzy partii komunistycznej. W opinii Sacharowa nie mógł się zdecydować, czy ma być „wodzem nomenklatury, czy przywódcą pieriestrojki". Kiedy popularny tygodnik „Argumienty i Fakty" opublikował wyniki sondażu opinii publicznej, z których wynikało, że Sacharow jest najbardziej lubianym politykiem w kraju, Gorbaczow tak się zirytował, że zagroził redaktorowi naczelnemu wyrzuceniem z pracy. Tarcia między Sacharowem a Gorbaczowem wyszły na jaw podczas kolejnej sesji Kongresu w grudniu 1989 roku. Gorbaczow zbył niczym Sacharowa, który chciał wręczyć mu dziesiątki tysięcy telegramów od ludzi wzywających do likwidacji monopartyjnego państwa. Kilka dni później Sacharow zmarł nagle na atak serca. Kiedy ciało zmarłego wystawiono na widok publiczny, Gorbaczow i całe Politbiuro na kilka minut zastygło w milczeniu z odkrytymi głowami przed trumną człowieka, którego An-dropow określił mianem „wroga publicznego numer jeden"43. :»t ,, ; Przedwczesną śmierć Sacharowa spowodowały napięcia wywołane wcześniejszymi prześladowaniami oraz brak odpowiedniej opieki lekarskiej podczas zsyłki w Gorkim. „Zabił go prawdopodobnie totalitarny system. 597 .._ ARCHIWUM MITROCH1NA Cieszę się tylko, że jeszcze przed śmiercią Sacharow zadał systemowi cios zwalający z nóg" - pisał demokratyczny dziennikarz Witalij Koroticz44. W 1990 roku wydobyto z głębi archiwów KPZR i opublikowano po raz pierwszy oficjalnie tekst długiego listu (znanego wcześniej tylko z sami-zdatów), wzywającego do demokratycznych przemian życia politycznego. Autorzy, Sacharow i dwóch dysydentów, wysłali go przed dwudziestu laty do kierownictwa Związku Sowieckiego. Okazało się, że od chwili objęcia przez Gorbaczowa stanowiska sekretarza generalnego niemal każdy punkt „wywrotowego" apelu z 1970 roku stał się przedmiotem otwartej dyskusji politycznej i doczekał się realizacji45. Równocześnie bestsellerami były książki Sołżenicyna, których nie widziano na półkach księgarni i bibliotek od 1974 roku. ««>» Dysydenci nie byli czynnikiem decydującym we wprowadzanych przez Gorbaczowa reformach Związku Sowieckiego. Podobnie jak w przypadku wcześniejszych zwrotnych momentów we współczesnej historii Rosji zmiany wprowadzano odgórnie. Tak było ze słynnym zwrotem ku Zachodowi na początku osiemnastego wieku, końcem feudali-zmu w 1861 roku, kolektywizacją i pospieszną industrializacją po 1929 roku. System sowiecki został zmieniony i w konsekwencji zniszczony dzięki podjętym przez Gorbaczowa odważnym, ale prowadzącym na manowce próbom zreformowania niereformowalnego. Dysydenci odegrali jednak istotną rolę w zmianie politycznej świadomości sowieckiej elity. Sprawozdanie KGB z połowy lat siedemdziesiątych cytowało słowa Sołżenicyna, który mówił, że głównym zadaniem ruchu dysydenckiego jest „moralne i ideologiczne przygotowanie rosyjskiej inteligencji do przeciwstawienia się władzy sowieckiej"46. Wbrew wszelkim przeciwnościom dysydenci wypełnili tę misję. Niewielka i prześladowana mniejszość, bezbronna, jeśli nie liczyć siły i śmiałości przekonań, tylko słabiutko wspierana przez Zachód, pokonała największe i najpotężniejsze na świecie organa bezpieczeństwa i wywiadu, które usiłowały ją uciszyć. W ostatnim trzydziestoleciu dwudziestego wieku nigdzie na świecie radykalna inteligencja nie przyczyniła się w większym stopniu do obalenia antydemokratycznego systemu politycznego. 598 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 2 Aneks: Protokół z przesłuchania Jurija Orłowa 29 grudnia 1977 roku Zgodnie z podanym w Moskwie oficjalnym komunikatem akta V Zarządu, dotyczące przesłuchań dysydentów, zostały zniszczone. Kopia znajdująca się w zbiorach Mitrochina może więc być jedynym zachowanym świadectwem z przesłuchania Orłowa. Kopię tę V Zarząd przesłał do Pierwszego Zarządu Głównego dla uzupełnienia dossier wykorzystywanego w planowaniu „środków aktywnych", obliczonych na zdyskredytowanie Orłowa na Zachodzie oraz utrącenie jego kandydatury do Pokojowej Nagrody Nobla. Rosnąca sympatia Mitrochina dla dysydentów przejawiła się w fakcie, że przepisał całość protokołu oraz innych dokumentów dotyczących prześladowań, a nie, jak miał w zwyczaju, wynotował najważniejsze punkty, wypisał cytaty i zrobił streszczenie. Przesłuchanie prowadził kapitan Jakowlew, starszy śledczy, któremu powierzano szczególnie ważne sprawy w wydziale dochodzeniowym Zarządu KGB dla Moskwy i obłasti moskiewskiej pod administracją rady ministrów Związku Sowieckiego. W przesłuchaniu brał udział zastępca prokuratora Czistiakow z moskiewskiej prokuratury: -m Pytanie: Okazano wam postanowienie z 29 grudnia 1977 roku, wzywające was w charakterze oskarżonego w sprawie kryminalnej nr 474. Zarzuca się wam popełnienie przestępstw określonych w paragrafie 1 artykułu 70 kodeksu karnego Rosyjskie; Federacyjnej Republiki Sowieckiej. Czy rozumiecie charakter postawionych zarzutów? •¦>'L*$<*<> '>"*¦>• • >>• •¦- '¦-<• Orłów: Nie, nie są dla mnie jasne. Nie przedstawiono mi dowodów, że moje działania miały na celu obalenie lub osłabienie władzy sowieckiej, ani żadnych innych dowodów. W moim rozumieniu zarzuty, które mi przedstawiono, zawierają pełne ładunku emocjonalnego zdania, zaciemniające charakter sprawy, -;>bqe& Pytanie: Czy przyznajecie się, że jesteście winni stawianych wam zarzutów? > '^i -U. (Pisemne uwagi ortowa) b?jrr y-orrcr W pierwszym rzędzie pragnę dodać, że nie podpisałem zarzutów, chociaż je przeczytałem. Częściowo dlatego, że prosiłem wcześniej, żeby wyłączono ze sprawy śledczego, który przedstawił mi zarzuty i nie przyjmuję odrzucenia mojej prośby przez prokuraturę. Po drugie, chcę wyjaśnić, dlaczego nie rozumiem przedmiotu zarzutów. Zarzuty oparte są na interpretacji artykułu 70 kodeksu karnego Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Sowieckiej, a interpretacja ta nie jest dla mnie jasna. Nigdy mi precyzyjnie i jednoznacznie nie wyjaśniono, co oznaczają terminy „obalenie", „osłabienie", a nawet „władza sowiecka". Jak należy interpretować istnienie lub brak „zamiaru", co jest uważane za „szkalujące", co jest, a co nie jest „szkalujące", itd. Przeczytałem protokół, moje odpowiedzi zostały zapisane dosłownie i nie mam żadnych poprawek ani uwag. ,r. <>„ .iij.*,v;,j.»,t„ [podpisano] J. Orłów47. !¦>¦> ;, ..ii. i , >. Przypisy 1. Dobrynin, In Confidence, s. 346, 390. 2. k-21, 16. 3. Sacharow, Memoirs, s. 429. Pokojowa Nagroda Nobla wręczana w Oslo jest przyznawana przez Komitet Nagrody Nobla, powołany przez norweski parlament. Pozostałe nagrody Nobla, wręczane w Sztokholmie, przyznawane są przez szwedzkie komitety. 4. k-21, 69. Zanim dokument ten (nr 155/2422) dostał do podpisu naczelnik PZG Kriuczkow, a potem Andropow, parafował go B.S. Iwanów, zastępca Kriuczkowa, Oleg Kaługin, naczelnik kontrwywiadu, oraz W.P. Iwanów ze Służby A. Rzekomymi „kryminalistami" popierającymi Sacharowa byli w większości, jeśli nie wszyscy, dysydenci skazani na podstawie sfabrykowanych zarzutów. 5. O sfabrykowanych przez KGB twierdzeniach, że Sacharow popierał rząd Pi-nocheta, patrz: Sacharow, Memoirs, s. 389, 426. 6. k-21, 64. 7. Scammell, Sołzhenitsyn, s. 893. 8. tom 6, rozdz. 8, część 6. 9. Kaługin, Spymaster, s. 260-261. Wk$W 10. k-21, 104. 11. k-21, 104. ¦-" .-t 12. Sacharow, Memoirs, s. 585-592. O wykorzystaniu Jakowlewa przez KGB do zaatakowania Sołżenicyna, patrz: Scammell (red.), The Sołzhenitsyn Files, ¦-¦ s. 394, 398, 409, 426-430. ''W»y?'!!V< 602 DYWERSJA IDEOLOGICZNA - 2 13. k-21, 1; por.: Bonner, Alone Together, s. 46. JAK był wykorzystywany w realizacji wielu „środków aktywnych". Jeden z dokumentów wynotowanych przez Mitrochina stwierdzał, że w 1976 roku wypłacano mu pięćset dolarów (prawdopodobnie miesięcznie). Ten sam dokument stwierdza, że „Russkij Gołos" miał nakład tylko półtora tysiąca egzemplarzy; k-21, 106. 14. k-21; 1. Bonner, Alone Together, s. 37-38. 15. CHI E' ELENA BONNER? Artifice di piu assassinii la moglie deWaccademico Sakharov, „Sette Giorni", 12 kwietnia 1980; por.: Bonner, Alone Together, s. 31-32. 16. k-21, 104; por.: Bonner, Alone Together, s. 37-38. i'bsws.1 ,ASintm% .LL 17. k-7, 114; k-21, 1, 105. 18. CHI E' ELENA BONNER? Artifice di piu assassinii la moglie deWaccademico Sakharov, „Sette Giorni", 12 kwietnia 1980; k-21, 1, 82. f 19. k-21, 1, 105; k-6, 114. „Sette Giorni" opublikował także atak na Sołżenicy-na, oparty na wywiadzie z jego pierwszą żoną; k-21, 82. 20. k-21, 82. *,.-.,: 21. k-21, 104. 22-k-21, 104 .«,*» «fe mmv. 23. Bonner, Alone Together, s. 30. 24. Bethell, Spies and Other Secrets, s. 73. 25. Memorandum Andropowa i prokuratora generalnego Rudienki, nr 123-A (z 21 stycznia 1977 roku); Albats, The State within a State, s. 178-179. 26. k-21, 153; patrz aneks do niniejszego rozdziału. .Jcressi zimn^* v»irsvw 27. Bethell, Spies and Other Secrets, s. 98-99. 28. Wyrok brzmiał trzynaście lat; Szczaranski, Fear No Evil, s. 205-206, 224-225. 29. k-21, 157, 159. '"" Ul'y> •""-'" CIA - . ,..,.;> 30. k-21, 164. -3tc-rntacM o d*cvduiarvm ¦tnacsf- 31. k-21, 156. Makarowa poinformowano, że sprawozdanie o sukcesach rezy-dentury w utrąceniu kandydatury Orłowa zostało przekazane Andropowowi. 32. k-1, 98. 33. tom 6, rozdz. 1, część 1. ; 34. Sacharow, Memoirs, s. 510-516. Y>cht>: 35. k-21, 80. 36. Gorbaczow, Memoirs, s. 296. 37. Bethell, Spies and Other Secrets, s. 315-316. 38. Brown, The Gorbachev Factor, s. 37. Nie chcąc zrazić do siebie większości członków Politbiura, Gorbaczow zachowywał publicznie oficjalny pogląd. W wywiadzie dla „UHumanite" w lutym 1986 roku stwierdził: „A teraz o więźniach politycznych; nie mamy takich [...] Powszechnie wiadomo, że [Sacharow] popełnił czyny karane przez prawo [...] Podjęto więc przeciwko niemu środki przewidziane prawem. Obecnie sytuacja wygląda w następujący sposób: Sacharow mieszka w Gorkim w normalnych warunkach, pracuje naukowo i jest nadal członkiem Akademii Nauk Związku Sowieckiego. O ile wiem, zdrowotnie czuje się normalnie. Jego żona wyjechała niedawno z kraju na leczenie za granicą. Jeśłi chodzi o Sacharowa, to nadal zna wiele wyjątkowo f.(<.:-vj wownci!';;-', UCK&a niaimjłi/^ radictvy\visjdmvc7yi h i dckr\piaz« i podki"e<:L»l, ^proku. po ¦.zakończeniu „zimn^i 603 ARCHIWUM MITROCHINA ważnych tajemnic państwowych i dlatego nie może podróżować za granicę"; Sacharow, Memoirs, s. 607. 39. Graczow, Kriemlowskaja Chronika, s. 94-104; Brown, The Gorbachev Factor, s. 165. 40. Sacharow, Memoirs, s. 615. 41. Cytowane w: Dobbs, Down with Big Brother, s. 252-253. 42. Gorbaczow, Memoirs, s. 295. 43. Dobbs, Down with Big Brother, s. 253-264; Remnick, Lenin's Tomb, rozdz. 19. 44. Remnick, Lenin's Tomb, s. 282. 45. Brown, The Gorbacheu Factor, s. 7-10. 46. k-21, 76. 47. k-21, 153. foil&\lat& SLs)A-LLf vt,vAuw u>kn<{ i f;woqoibnA sOT ,*tijdiA ; in ob ^>J Im Km ',- •». 'xl, i^'1 nui w tidO .myj- ¦;i„ filb 9i: 21 Radiowywiad , w czasach „zimnej wojny" CI .*G; !<"!*« w krajach Trzeciego Świata, a także w pomieszczeniach placówek wywiadowczych, działających pod osłoną immunitetu dyplomatycznego. Instalowaniem urządzeń podsłuchowych poza granicami Związku Sowieckiego zajmował się Zarząd OT (Operacyjne Wsparcie Techniczne) Pierwszego Zarządu Głównego, zwany także 14 Wydziałem. Odkomenderowani do rezydentur oficerowie Zarządu OT mieli szeroki zakres obowiązków: dostarczanie sprzętu dla sekretnego fotografowania tajnych dokumentów, zapewnienie łączności radiowej krótkiego zasięgu oraz fabrykowanie niewinnych przedmiotów, takich jak szczotki do włosów lub słoiki z kremem, w które wbudowano skrytki, mieszczące rolkę mikrofilmu lub inne rekwizyty szpiegowskie. Każde z urządzeń podsłuchowych sporządzonych w warsztatach OT, często zdalnie sterowanych, było zbudowane na zamówienie, zgodnie z wymogami narzuconymi przez charakterystykę miejsca, gdzie miało zostać zainstalowane i ukryte. Konstrukcję opracowywano po bardzo skrupulatnym rozpoznaniu. Urządzenia umieszczane były w wybranym punkcie albo przez oficerów operacyjnych KGB, albo przez miejscowych agentów, zatrudnionych jako sprzątaczki, elektrycy, hydraulicy, stolarze meblowi i technicy lokalnej telekomunikacji12. 4«;^(^,> Do najskuteczniejszych operacji podsłuchowych PZG, których celem był obiekt brytyjski, trzeba zaliczyć akcję przeciwko szefowi bliskowschodniej placówki Secret Intelligence Service. Mieściła się w Ambasadzie Brytyjskiej w Bejrucie i nosiła kryptonim OWRAG, czyli „parów"13. Na początku lat sześćdziesiątych biskup Kościoła ormiańsko-ortodoksyj-nego, zwerbowany w 1947 roku na sowieckiego agenta o pseudonimie OLAF, dowiedział się, że Elizabeth Aghasapet Ghazarian zatrudniona jest jako pokojówka w ambasadzie brytyjskiej14. W 1964 roku Ghazarian została zwerbowana jako agentka o pseudonimie ZOŁUSZKA (Kopciuszek)15. Do stycznia 1966 roku udało się jej ukryć radiomikrofon (STEREO-1) w gabinecie ambasadora, którym był wówczas sir Derek Riches. Nieco później, 4 lutego, ZOŁUSZKA ukryła kolejny radiomikrofon (STEREO-2), wielkości pudełka od zapałek, za biurkiem szefa placówki SIS, absolwenta ekskluzywnej prywatnej szkoły w Eton, Petera Lunna (pseudonim PHOENIX), zakamuflowanego w ambasadzie na stanowisku pierwszego sekretarza16. Centrala doskonale wiedziała, kim jest, jaką ma przeszłość i co robi Lunn, od Kima Philby'ego, który przez całe lata kolegował się z nim. Od 1956 roku Kim Philby pracował w Bejrucie jako dziennikarz i agent SIS; kiedy wyszły na jaw dowody jego zdrady, w 1963 roku uciekł do Mo- 608 RADIOWYWIAD W CZASACH .ZIMNEJ WOJNY" skwy17. Lunn należał do najlepszych narciarzy w Wielkiej Brytanii, był kapitanem reprezentacji brytyjskiej na zimowej Olimpiadzie w 1936 roku, jak również autorem popularnych podręczników jazdy na nartach18. wstąpił do służby w SIS mniej więcej w tym samym czasie co Philby, w 1941 roku19. Po ucieczce do Moskwy Philby poinformował KGB, że Lunn otrzymał CMG * (najwyższe odznaczenie, przyznane kiedykolwiek oficerowi brytyjskiego wywiadu, jeśli nie liczyć szefa) za zaplanowanie i zrealizowanie pięciusetmetrowego tunelu w Berlinie Wschodnim, w którym w latach 1955-1956 założono podsłuch na sowieckie i wscho-dnioniemieckie linie telefoniczne. W Centrali na ogół podziwiano spokój i pewność siebie Lunna. W jednym z raportów z operacji RUBIN z 1967 roku można przeczytać: Peter Lunn ma wielu agentów, którzy zbierają informacje o służbach wywiadowczych krajów socjalistycznych i ich przedstawicielach na Bliskim Wschodzie, o działalności służby wywiadowczej Zjednoczonej Republiki Arabskiej [krótkotrwała unia Egiptu i Syrii], o polityce na rynku ropy naftowej (poprzez zmieniających się stale agentów), o stosunkach między krajami arabskimi a Związkiem Sowieckim oraz urabiają oficerów egipskiego wywiadu. W pracy z agentami Lunn wykazuje dużą ostrożność, doświadczenie i nadaje wysoki priorytet bezpieczeństwu w kontaktach agenturalnych. Stykając się z agentami, którzy nie wiedzą, że Lunn pracuje pod osłoną ambasady, używa przybranego nazwiska „Jo-seph" i spotyka się z nimi albo na tajnych spotkaniach, albo w mieszkaniu sekretarki [...] Z agentami, których zna osobiście, spotyka się w swoim mieszkaniu lub w lokalu biurowym w mieście. Lunn jest wymagający. Stara się wyznaczać agentom jasno określone zadania i przestrzega, żeby były wypełnione. Jest bardzo oszczędny, gdy przychodzi do wynagradzania agentów. Przestrzega skrupulatnie zasady, że po pierwsze, płaci się tylko za informacje, których nie można otrzymać bezpłatnie, a po drugie, opłaca się wyłącznie informacje, które można wykorzystać operacyjnie. W opinii Centrali jedyną słabością Lunna był lekceważący stosunek do bezpieczeństwa placówki. Ekipa KGB podsłuchała kiedyś, jak jeden z jego pracowników proponował, by wzmocnić środki bezpieczeństwa. Można sobie wyobrazić ulgę, z jaką podsłuchujący przyjęli odpowiedź Lunna, Towarzysz Orderu Świętego Michała i Świętego Jerzego, najniższa klasa wysokiego odznaczenia przyznawanego zazwyczaj pracownikom służby zagranicznej. Wyższe klasy uprawniają do tytułu rycerskiego (sir) - przyp. tłum. \'T* 609 ARCHIWUM M1TROCH1NA r; że dodatkowe obostrzenia nie są konieczne. Operacja RUBIN, czyli podsłuch w gabinecie szefa placówki SIS w Bejrucie, funkcjonowała przez trzy i pół roku, aż w listopadzie 1967 roku Lunn przeniesiony został na stanowisko w dowództwie SIS w Londynie20. Zastępca naczelnika PZG Michaił Stiepanowicz Cymbał w sprawozdaniu dla Andropowa z 1967 roku podkreślił, że operacja RUBIN umożliwiła identyfikację ponad pięćdziesięciu brytyjskich agentów działających na Bliskim Wschodzie i w Europie: „Przedmiotem naszego szczególnego zainteresowania jest identyfikacja grupy agenturalnej SIS, składającej się z łącznika i dwóch agentów na najwyższych szczeblach rządowej hierarchii Iraku". SIS miała także „ważnego agenta" w Egipcie „z dostępem do prezydenta Nasera" oraz „źródła pośrednie", do których należał minister spraw zagranicznych jednego z państw bliskowschodnich oraz szef sztabu wojsk lądowych innego państwa21. Operacja RUBIN ujawniła także, że SIS spenetrowała Komunistyczną Partię Libanu. Najcenniejszym agentem penetracyjnym był prawnik, członek Biura Politycznego i przyjaciel sekretarza generalnego partii Ni-colasa Chaouiego. Pismem do sowieckiego Politbiura Centrala ostrzegała 27 września 1967 roku, że prawnik nie tylko informuje SIS o tym, co dzieje się w Komunistycznej Partii Libanu, ale również o kontaktach kierownictwa partyjnego z kończącym kadencję ambasadorem sowieckim oraz o sowieckiej współpracy z ruchami pokojowymi w Libanie i Syrii, a także o przygotowaniach do kairskiej konferencji pokojowej. Centrala obawiała się jednak zawiadomić Chaouiego, że jego najbliższy współpracownik jest agentem SIS, mógł bowiem zapytać go wprost, czy to prawda, co zdekonspirowałoby operację penetracyjną. W 1971 roku, kilkanaście miesięcy po wykryciu przez SIS podsłuchu w bejruckiej placówce, sowieckie Politbiuro zezwoliło na poinformowanie Chaouiego o istnieniu agenta, kiedy przyjedzie z wizytą do Moskwy. Na spotkaniu 25 grudnia w wydziale zagranicznym KC KPZR wyższy oficer KGB Paweł Jefimowicz Niedosiekin powiedział Chaouiemu, że SIS uważa prawnika za „bardzo cennego agenta", który zdradza nie tylko tajemnice Komunistycznej Partii Libanu, ale również dwóch czołowych sowieckich organizacji-parawanów: Światowej Rady Pokoju oraz Organizacji Solidarności z Narodami Afryki i Azji. Była to niewątpliwie szokująca wiadomość. Chaoui przyznał, że jeszcze w 1949 roku dostał meldunek o potajemnym spotkaniu prawnika z brytyjskim konsulem. Dodał, że od 1968 roku prawnik dwukrotnie odwiedzał Londyn rzekomo w celu leczenia katarakty. Wyznał, że jego partia nie stworzyła komórki wywia- 610 RADIOWYWIAD W CZASACH „ZIMNEJ WOJNY" dowczej, dbającej o bezpieczeństwo, i obiecał jak najszybciej zorganizować odpowiednią sekcję22. Wśród niemiłych wiadomości uzyskanych w trakcie operacji RUBIN była informacja, że SIS udało się umieścić sześciu agentów w KGB, GRU i czechosłowackiej StB. Najcenniejszym wydawał się SHAUN, właściciel agencji reklamowej w Damaszku, którego KGB uważało za swojego człowieka, a okazał się podwójnym agentem, prowadzonym przez zastępcę Lunna o pseudonimie BARITONE. W ocenie poniesionych strat stwierdzono, że SHAUN zdradził wiele operacji KGB, w których brał udział. Między innymi powiadomił o zwerbowaniu hiszpańskiego szyfranta o pseudonimie GOMEZ, którego aresztowano po powrocie do Hiszpanii. Poinformował także o próbie werbunku niezidentyfikowanego pracownika ambasady RFN w Damaszku i kontaktach sowieckiego attache wojskowego z szefem sztabu generalnego Syrii. SHAUN doniósł również o romansie rezydenta KGB w Damaszku z żoną sowieckiego lekarza. Po dokonaniu oceny poinformowano Andropowa o „podjęciu środków dla zneutralizowania konsekwencji zdrady SHAUNA"23. -aj. W styczniu 1967 roku ZOŁUSZKA umieściła kolejny podsłuch w bej-ruckiej placówce SIS, tym razem w gabinecie BARITONE'A. Stwierdzono wówczas, że obok SHAUNA prowadził on szesnastu agentów w Komunistycznej Partii Libanu i w innych organizacjach lewicowych. Przygotowane w oparciu o materiały z podsłuchu szczegółowe studium zidentyfikowanych oficerów SIS w Libanie, Jordanii, Syrii i innych krajach pozwoliło Centrali na dokonanie obserwacji w sprawach, nad którymi się, o dziwo, wcześniej nie zastanawiano. Raport opracowany dzięki materiałom operacji RUBIN prawidłowo ustalał, że oficerowie SIS, pracujący pod osłoną brytyjskiej ambasady, z reguły nie zajmują wyższego stanowiska niż radca, a najczęściej są pierwszymi, drugimi lub trzecimi sekretarzami ambasady. Bardzo rzadko kierują też głównymi działami ambasady: handlowym lub informacyjnym. Personel SIS nie zajmuje się na ogół rutynowymi obowiązkami, spędza więcej czasu poza terenem placówki, mieszka w gorszych warunkach, jeździ starszymi samochodami i wydaje w domu mniej przyjęć niż pozostali dyplomaci. Ma natomiast wyższy budżet reprezentacyjny i częściej podejmuje ludzi w restauracjach lub spotyka się z nimi w miejscach publicznych. Philby bez wątpienia wspominał już o tym wcześniej, ale analitycy KGB oczekiwali od agentów i dezerterów jedynie szczegółowych, poufnych informacji, a nie ogólnych ocen i obserwacji, poszerzających wiedzę o Zachodzie. Nie można się też dziwić, że pod koniec łat sześćdziesiątych Philby 61 1 ARCHIWUM M1TROCHINA że dodatkowe obostrzenia nie są konieczne. Operacja RUBIN, czyli podsłuch w gabinecie szefa placówki SIS w Bejrucie, funkcjonowała przez trzy i pół roku, aż w listopadzie 1967 roku Lunn przeniesiony został na stanowisko w dowództwie SIS w Londynie20. *'W-*nify Zastępca naczelnika PZG Michaił Stiepanowicz Cymbał w sprawozdaniu dla Andropowa z 1967 roku podkreślił, że operacja RUBIN umożliwiła identyfikację ponad pięćdziesięciu brytyjskich agentów działających na Bliskim Wschodzie i w Europie: „Przedmiotem naszego szczególnego zainteresowania jest identyfikacja grupy agenturalnej SIS, składającej się z łącznika i dwóch agentów na najwyższych szczeblach rządowej hierarchii Iraku". SIS miała także „ważnego agenta" w Egipcie „z dostępem do prezydenta Nasera" oraz „źródła pośrednie", do których należał minister spraw zagranicznych jednego z państw bliskowschodnich oraz szef sztabu wojsk lądowych innego państwa21. Operacja RUBIN ujawniła także, że SIS spenetrowała Komunistyczną Partię Libanu. Najcenniejszym agentem penetracyjnym był prawnik, członek Biura Politycznego i przyjaciel sekretarza generalnego partii Ni-colasa Chaouiego. Pismem do sowieckiego Politbiura Centrala ostrzegała 27 września 1967 roku, że prawnik nie tylko informuje SIS o tyra, co dzieje się w Komunistycznej Partii Libanu, ale również o kontaktach kierownictwa partyjnego z kończącym kadencję ambasadorem sowieckim oraz o sowieckiej współpracy z ruchami pokojowymi w Libanie i Syrii, a także o przygotowaniach do kairskiej konferencji pokojowej. Centrala obawiała się jednak zawiadomić Chaouiego, że jego najbliższy współpracownik jest agentem SIS, mógł bowiem zapytać go wprost, czy to prawda, co zdekonspirowałoby operację penetracyjną. W 1971 roku, kilkanaście miesięcy po wykryciu przez SIS podsłuchu w bejruckiej placówce, sowieckie Politbiuro zezwoliło na poinformowanie Chaouiego o istnieniu agenta, kiedy przyjedzie z wizytą do Moskwy. Na spotkaniu 25 grudnia w wydziale zagranicznym KC KPZR wyższy oficer KGB Paweł Jefimowicz Niedosiekin powiedział Chaouiemu, że SIS uważa prawnika za „bardzo cennego agenta", który zdradza nie tylko tajemnice Komunistycznej Partii Libanu, ale również dwóch czołowych sowieckich organizacji-parawanów: Światowej Rady Pokoju oraz Organizacji Solidarności z Narodami Afryki i Azji. Była to niewątpliwie szokująca wiadomość. Chaoui przyznał, że jeszcze w 1949 roku dostał meldunek o potajemnym spotkaniu prawnika z brytyjskim konsulem. Dodał, że od 1968 roku prawnik dwukrotnie odwiedzał Londyn rzekomo w celu leczenia katarakty. Wyznał, że jego partia nie stworzyła komórki wywia- 610 RADIOWYWIAD W CZASACH „ZIMNEJ WOJNY" dowczej, dbającej o bezpieczeństwo, i obiecał jak najszybciej zorganizować odpowiednią sekcję22. Wśród niemiłych wiadomości uzyskanych w trakcie operacji RUBIN była informacja, że SIS udało się umieścić sześciu agentów w KGB, GRU i czechosłowackiej StB. Najcenniejszym wydawał się SHAUN, właściciel agencji reklamowej w Damaszku, którego KGB uważało za swojego człowieka, a okazał się podwójnym agentem, prowadzonym przez zastępcę Lunna o pseudonimie BARITONE. W ocenie poniesionych strat stwierdzono, że SHAUN zdradził wiele operacji KGB, w których brał udział. Miedzy innymi powiadomił o zwerbowaniu hiszpańskiego szyfranta o pseudonimie GOMEZ, którego aresztowano po powrocie do Hiszpanii. Poinformował także o próbie werbunku niezidentyfikowanego pracownika ambasady RFN w Damaszku i kontaktach sowieckiego attache wojskowego z szefem sztabu generalnego Syrii. SHAUN doniósł również o romansie rezydenta KGB w Damaszku z żoną sowieckiego lekarza. Po dokonaniu oceny poinformowano Andropowa o „podjęciu środków dla zneutralizowania konsekwencji zdrady SHAUNA"23. oik, «/U W styczniu 1967 roku^ZOŁUSZKA umieściła kolejny podsłuch w bej-ruckiej placówce SlS^tym razem w gabinecie BARITONE'A. Stwierdzono wówczas, że obok SHAUNA prowadził on szesnastu agentów w Komunistycznej Partii Libanu i w innych organizacjach lewicowych. Przygotowane w oparciu o materiały z podsłuchu szczegółowe studium zidentyfikowanych oficerów SIS w Libanie, Jordanii, Syrii i innych krajach pozwoliło Centrali na dokonanie obserwacji w sprawach, nad którymi się, o dziwo, wcześniej nie zastanawiano. Raport opracowany dzięki materiałom operacji RUBIN prawidłowo ustalał, że oficerowie SIS, pracujący pod osłoną brytyjskiej ambasady, z reguły nie zajmują wyższego stanowiska niż radca, a najczęściej są pierwszymi, drugimi lub trzecimi sekretarzami ambasady. Bardzo rzadko kierują też głównymi dzia)awi ambasady: handlowym lub informacyjnym. Personel SIS nie zajmuje się na ogół rutynowymi obowiązkami, spędza więcej czasu poza terenem placówki, mieszka w gorszych warunkach, jeździ starszymi samochodami i wydaje w domu mniej przyjęć niż pozostali dyplomaci. Ma natomiast wyższy budżet reprezentacyjny i częściej podejmuje ludzi w restauracjach lub spotyka się z nimi w miejscach publicznych. Philby bez wątpienia wspominał już o tym wcześniej, ale ana/itycy KGB oczekiwali od agentów i dezerterów jedynie szczegółowych, poufnych informacji, i nie ogólnych ocen i ooserwacji, poszerzających wiedzę o Zachodzie. Nie można się też dziwić, że pod koniec lat sześćdziesiątych Philby 611 ARCHIWUM MITROCH1NA pogrążony był w depresji i rozpił się, narzekając, że KGB „nie ma pojęcia", jak korzystać z jego olbrzymiego doświadczenia24. ZOŁUSZKA za zasługi dla KGB nagrodzona została w 1967 roku tajnym obywatelstwem Związku Sowieckiego. Przez cztery kolejne lata wynosiła z brytyjskiej ambasady i placówki SIS ściśle tajne dokumenty i zasłyszane informacje. W 1971 roku przesłuchiwano ją po znalezieniu radio-mikrofonów i wkrótce potem została pospiesznie eksfiltrowana do Związku Sowieckiego. Zamieszkała w Armenii, a KGB przyznało jej umiarkowaną emeryturę w wysokości stu dwudziestu rubli miesięcznie. W 1978 roku republikańskie KGB w Armenii zawiadomiło Centralę, że emerytura nie starcza jej na życie, i Andropow podwyższył ją do stu osiemdziesięciu rubli. Z uwagi na bliską współpracę brytyjskich i amerykańskich służb wywiadowczych podsłuch w bejruckiej placówce SIS dał KGB sporo materiału na temat CIA. Dowiedziano się między innymi o wspólnym planie CIA i SIS założenia podsłuchu w biurze agencji prasowej „Nowosti" w Bejrucie. Próbę udaremniono. W 1969 roku rezydentura KGB rozpoczęła operację pod kryptonimem OMUT, której celem było spenetrowanie placówki CIA26. Liczono, że uda się odnieść podobny sukces jak w przypadku ZOŁUSZKI. Jeden z libańskich agentów, właściciel hotelu o pseudonimie MARAT, otwoirzył na polecenie KGB agencję pośrednictwa pracy dla służby domowej. ^Służące, pokojówki i kucharki zamierzano wykorzystać w operacjach /Wymierzonych w Głównego Przeciwnika. Najbardziej obiecującą kandydatką była Mary Matrosjan (pseudonim WIERA), libańska pokojówka /pochodząca z ormiańskiej rodziny zamieszkałej w Syrii. Do 1967 roku pracowała w rezydencji amerykańskiego ambasadora w Bejrucie, ale zwolniła się i uciekła do rodziny w Syrii, gdy wybuchła sześciodniowa wojna arabsko-izraelska. Wróciła do Bejrutu w 1969 roku i agencja MARATA znalazła dla niej pracę u kilku rodzin dyplomatów amerykańskich. MARAT zwerbował ją „pod fałszywą flagą", żeby dostarczała mu informacje o pracodawcach i wynosiła dokumenty z ich mieszkań. Powiedział jej, że potrzebuje tych informacji dla przywódców społeczności ormiańskiej i ormiańskiego Kościoła, żeby zabezpieczyć Ormian przez ewentualnymi zagrożeniami. W 1971 roku MARAT przekazał ją udającemu Ormianina prowadzącemu z rezydentury w Bejrucie. Z pomocą WIERY (prawdopodobnie nieświadomą) KGB udało się zainstalować podsłuch w mieszkaniu funkcjonariusza CIA, u którego pracowała27. 612 RADIOWYWIAD W CZASACH „ZIMNEJ WOJNY" Akta KGB zawierają informacje o wielu próbach zainstalowania podsłuchu w pomieszczeniach placówki CIA w Bejrucie, ale, jak się wydaje, żadna z nich nie powiodła się i nie przyniosła takich efektów, jak operacja RUBIN. Najbardziej podatna na penetrację okazała się Ambasada Stanów Zjednoczonych w stolicy Gwinei - Konakri. W teczce wynotowanej przez Mitrochina znajdowały się krótkie meldunki o założeniu w 1965 roku podsłuchu w mieszkaniu jednego z dyplomatów28. Więcej szczegółów zawierała teczka udanej operacji zainstalowania podsłuchu w samej ambasadzie w Konakri w latach siedemdziesiątych, gdy subsaharyj-ski rejon Afryki nabrał po raz pierwszy priorytetowego znaczenia w sowieckiej polityce zagranicznej i w operacjach KGB29. W grudniu 1972 roku gwinejski pracownik ambasady zwerbowany przez KGB (otrzymał kolejno pseudonimy RUM i SANCHO) zdołał zainstalować sterowane drogą radiową urządzenie podsłuchowe w gabinecie ambasadora USA Terence'a Todmana (w maju 1975 roku zmienił go William Harrop). RUM/SANCHO dostał polecenie, że w razie ujęcia ma powiedzieć przesłuchującym, iż wynajął go chiński dyplomata. Dano mu nawet jego wizytówkę. Aparat podsłuchowy (wymieniony na ulepszoną wersję w styczniu 1974 roku) był tak dobrze ukryty, że nie znaleziono go podczas trzech kolejnych kontroli pomieszczeń ambasady, prowadzonych co roku przez ekspertów bezpieczeństwa. Stanowisko nasłuchowe KGB, gdzie nagrywano Todmana dyktującego sprawozdania i rozmawiającego z pracownikami CIA (operacja REBUS), usytuowane było w mieszkaniu, odległym zaledwie o trzydzieści metrów od gabinetu ambasadora. Urządzenie uruchamiało się na dźwięk głosu i Todman często włączał nadajnik, gdyż miał zwyczaj podśpiewywać lub radośnie pogwizdywać w trakcie pracy. Operacja REBUS dostarczyła informacji, które zdaniem Centrali miały „dużą wartość operacyjną". Były to wiadomości o polityce Stanów Zjednoczonych ^vobec afrykańskich ruchów wyzwoleńczych, 0 poglądach departamentu stanu na stosunki amerykańsko-sowieckie 1 sowiecką politykę w Afrycje. Zbierany materiał był tak obfity, że do Konakri odkomenderowano dwóch znających język angielski oficerów z re-zydentury KGB w Addis Ąbebie: Anatolija Michajłowicza Żeleznoja i Jurija Jefimowicza Tatuz/awa. W lipcu 1975 roku dowiedziano się z rozmów podsłuchanych w ambasadorskim gabinecie, że placówka zaniepokojona jest przeciekiem w łączności z Waszyngtonem i poprosiła departament stanu o pomoc w sprawdzeniu bezpieczeństwa ambasady. Rezydentura w Konakri miała wielką chęć usunąć podsłuch, ale postanowiono zostawić urządzenie z obawy przed zdekonspirowaniem agenta 613 'YMU1 ARCHIWUM M1TROCH1NA -kjah RUMA/SANCHA. Według oceny strat KGB po wykryciu podsłuchu we wrześniu „podejrzenia spadły w całości na służby specjalne [wywiad] Gwinei". RUM/SANCHO nie został zdekonspirowany i pracował nadal w ambasadzie30. Najbardziej ambitną operację podsłuchową przeciwko amerykańskiej placówce dyplomatycznej podjęto w końcowej fazie „zimnej wojny" w Moskwie. Obiektem był nowy, ośmiokondygnacyjny budynek ambasady, którego budowę rozpoczęto w 1979 roku. Wiktor Szejmow, zbieg z Ósmego Zarządu Głównego, ostrzegł w 1980 roku CIA, że „KGB zamierza przekształcić budynek w wielki system czujników, które będą odbierać wszystko". Urzędnicy w Waszyngtonie orzekli jednak pochopnie, że każdy czujnik zainstalowany przez KGB da się wykryć i usunąć, zanim zostanie uruchomiony. Pięć lat później przekonali się, że popełnili bardzo kosztowny błąd. Kolejna kontrola ujawniła bowiem rozbudowany system nowoczesnych urządzeń podsłuchowych wbudowanych w konstrukcję gmachu, który według jednego z członków komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów zamieniony został w „ośmiokondygnacyjny mikrofon podłączony do Politbiura". Zatopione w betonie stalowe pręty zbrojeniowe służyły za anteny. Zalane w betonowej ścianie źródło zasilania, które w CIA otrzymało kryptonim BATWING, mogło funkcjonować sto lat. W wywiadzie dla „Washington Post" urzędnik administracji amerykańskiej stwierdził: „Nasi eksperci byli zaskoczeni poziomem technicznych rozwiązań. Specjalista CIA powiedział: «Takie rzeczy są u nas dopiero na deskach kreślarskich»". Dla KGB i dla departamentu stanu operacja zakończyła się kosztownym fiaskiem. Nowa ambasada stoi pusta31. Większość urządzeń podsłuchowych, instalowanych w ambasadach w Moskwie lub w obiektach poza granicami Związku Sowieckiego, miała krótszą żywotność, obliczoną najwyżej na kilka lat. Pod koniec lat sześćdziesiątych największe i długofalowe operacje radiowywiadowcze PZG prowadziły wyspecjalizowane posterunki nasłuchowe, wchodzące w skład rezydentur. Zajmowany się one podsłuchem lokalnej łączności telefonicznej i radiowej. Z dostępnych materiałów wynika, że pierwszy taki posterunek uruchomiono w 1963 roku w rezydenturze z Meksyku. Otrzymał kryptonim RADAR, a jego zadaniem był nasłuch środków łączności ambasady Stanów Zjednoczonych i lokalnej placówki CIA. Odniósł umiarkowane sukcesy32. Największe osiągnięcia miały posterunki nasłuchu łączności Głównego Przeciwnika rozmieszczone w Stanach Zjednoczonych. Pierwszy, o kryptonimie POCZYN, uruchomiono w 1966 roku 614 RADIOWYWIAD W CZASACH .ZIMNEJ WOJNY" na najwyższym piętrze Ambasady Związku Sowieckiego przy 16 Ulicy w Waszyngtonie, o kilka przecznic od Białego Domu. Podobny posterunek, o kryptonimie PRÓBA, zorganizowano w nowojorskiej rezydenturze w 1967 roku. W sumie uruchomiono pięć posterunków typu POCZYN w budynkach różnych przedstawicielstw sowieckich w Waszyngtonie i w okolicach stolicy oraz cztery posterunki PRÓBA w rejonie Nowego Jorku33. WWWZń*- rtbWW&N^ćim^ W 1970 roku POCZYN-1 (w ambasadzie) oraz POCZYN-2 (w blokach pracowniczych ambasady) zrewolucjonizowały zbieranie materiału wywiadowczego przez rezydenturę w Waszyngtonie34. Oleg Kaługin, kierownik Pionu PR, pisał: ><> Mogliśmy podsłuchiwać łączność Pentagonu, FBI, departamentu stanu, Białego Domu, lokalnej policji oraz dziesiątków innych instytucji. Ich nadajniki pracowały na otwartych, niczym niezabezpieczonych kanałach, a mimo to przekazywano nimi w eter zaskakująco dużo użytecznego materiału35. Wśród podsłuchanych wiadomości, które zrobiły największe wrażenie w Centrali, były tajne dane, pochodzące ze sprawdzania dziewięćdziesięciu kandydatów na różne stanowiska w pierwszej administracji Nixona. W latach 1969-1970 z nasłuchów posterunku POCZYN wybrano dwadzieścia trzy najcenniejsze materiały i dano je do przeczytania najważniejszym członkom Biura Politycznego. .y^tteW W tym samym czasie posterunki PRÓBA-1 (w sowieckiej misji przy ONZ) oraz PROBA-2 (w dużej „daczy" ambasady w Glen Cove na Long Island) przechwytywały dyplomatyczny ruch w eterze, łowiąc informacje z kanałów łączności różnych misji przy ONZ, w tym Argentyny, Brazylii, Kanady, Francji, Portugalii, Hiszpanii, Wenezueli. Przechwytywano też niektóre depesze wojskowe oraz podsłuchiwano kanały łączności Radia Liberty i Radia Wolna Europa. Według teczek posterunków PRÓBA materiały z nasłuchów otrzymały „wysokie noty" od ministra spraw zagranicznych Gromyki i przedstawiciela Związku Sowieckiego w ONZ, Jakowa Malika36. Operacjom radiowywiadu KGB wymierzonym w Głównego Przeciwnika w wielkim stopniu pomagali agenci i „samorodki", czyli ludzie, którzy sami zaoferowali swe usługi sowieckiemu wywiadowi, a mieli dostęrj do ściśle tajnych, amerykańskich materiałów kryptologicznych lub szyfróW. W 1960 roku dwaj pracownicy NSA, Bernon F. Mitchell i William H. Martin, 615 ARCHIWUM MITROCHiNA którzy rok wcześniej nawiązali kontakt z KGB w Meksyku, zostali eks-filtrowani przez PZG do Moskwy, gdzie jeszcze przez kilka lat służyli posiadaną wiedzą37. W 1963 roku sierżant sztabowy Jack E. Dunlap popełnił samobójstwo po kilku latach wywożenia dla GRU ściśle tajnych dokumentów z Fort Meade, gdzie mieści się główna siedziba NSA. Krótko przed tragiczną śmiercią Dunlapa do Moskwy przybył kolejny zbieg z NSA, Victor Norris Hamilton. W 1965 roku Robert Lipka, młody pisarz wojskowy z NSA, do którego obowiązków należało niszczenie ściśle tajnych dokumentów, począł przekazywać część z nich KGB. Lipka jest ostatnim agentem KGB w NSA, odnotowanym w materiałach przeglądanych przez Mitrochina (we wczesnych latach osiemdziesiątych emerytowany pracownik NSA Ronald Pelton przekazał wiele cennych informacji rezydenturze w Waszyngtonie). Po odejściu Lipki z NSA w 1967 roku starszy chorąży sztabowy marynarki John Walker, oficer wachtowy łączności w sztabie Dowódcy Okrętów Podwodnych Atlantyk (COMSUBLANT), rozpoczął karierę szpiegowską, która trwała osiemnaście lat. Dostarczał KGB szczegółowe informacje o amerykańskich szyfrach morskich 38. s jwm fióbeiW, dammrl W późnych latach sześćdziesiątych rezydentury w Nowym Jorku i Waszyngtonie odnotowały wiele poważnych sukcesów radiowywiadow-czych. W ramach prowadzonej przez nowojorską rezydenturę operacji PRESSING założono w końcu 1969 roku kilka ukrytych, zdalnie sterowanych nadajników w biurach ONZ, używanych przez przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa. Zamaskowane w drewnianych płytach urządzenia przymocowano pod półkami na książki. Zbudowano je wyłącznie z zachodnich części, żeby ukryć sowieckie pochodzenie. W prowadzonej równolegle operacji KRAB, z pewnością zatwierdzonej na szczeblu Polit-biura, założono podsłuch w biurze sekretarza generalnego ONZ U Thanta (pseudonim BRÓD). Sterowane drogą radiową urządzenie podsłuchowe ukryto także w biurze misji Ghany przy ONZ39. >$$ &»&¦¦ W 1969 roku waszyngtońskiej rezydenturze udało się podłożyć zdalnie sterowany drogą radiową aparat podsłuchowy w sali konferencyjnej senackiej komisji spraw zagranicznych. I tym razem urządzenie zbudowane było wyłącznie z zachodnich części. Funkcjonowało co najmniej cztery lata. W lutym 1973 roku do rezydentury dotarły pochodzące z kól prasowych informacje (być może mylne) o znalezieniu pluskwy pod stołem w sali komisji stosunków zagranicznych. Była to dla KGB zagadka, jej podsłuch bowiem przymocowany został pod siedzeniem fotela, a nie pod stołem, i wydawało się, że nadal funkcjonuje bez zakłóceń. Spodzie- 616 RAD1OWYWIAD W CZASACH „ZIMNEJ WOJNY" wając się, że podsłuch wkrótce zostanie wykryty, Służba A przygotowała zasłonę dymną w postaci fabrykacji, świadczących, że pluskwę podłożyła francuska służba wywiadu zagranicznego SDECE. Ku zaskoczeniu KGB media nie zainteresowały się pogłoską i w prasie nie pojawił się żaden artykuł o podsłuchu pod fotelem40, /ppc *¦ Na początku 1968 roku KGB udało się spenetrować brytyjski radiowy-wiad tak głęboko, jak jeszcze nigdy od czasów, gdy John Cairncross przekroczył bramę ośrodka w Bletchley Park w 1942 roku. Kapral Geoffrey Arthur Prime, który służył na placówce radiowywiadu RAF w Gatow w Berlinie Zachodnim, wręczył sowieckiemu oficerowi na punkcie kontrolnym liścik, w którym prosił o spotkanie. Wiadomość od Prime'a przekazano nie do PZG, ale do stosunkowo mało ważnego III Zarządu KGB, którego głównym zadaniem była inwigilacja i bezpieczeństwo w siłach zbrojnych. Zajmował się też czasem płytkim wywiadem i werbował agentów (zazwyczaj niskiego stopnia) w oddziałach zachodnich sił zbrojnych, stacjonujących w Niemczech. Chcąc raz wziąć górę nad prestiżowym PZG i zapisać na swoje konto werbunek Prime'a, oficerowie III Zarządu zaprosili go na spotkanie w Berlinie Wschodnim. Wiadomość zostawiono w malutkiej tubce z magnesem, przyczepionej do drzwi samochodu. Prime przyszedł na spotkanie, a na kolejnym zgodził się zostać agentem KGB. Wyjaśnił jednak, że jego służba w RAF kończy się w sierpniu 1968 roku. Po konsultacjach z oficerem prowadzącym III Zarządu napisał raport o zatrudnienie w brytyjskiej służbie radiowywiadu GCHQ. Przyjęto go do pracy w sekcji przetwarzania sowieckich dekryptaży i nasłuchów. Prime miał kłopoty seksualne i towarzyskie, a większość z nich składał na karb niesprawiedliwości kapitalistycznego systemu. Ponadto sam później przyznał, że wyrobił sobie „błędny, idealistyczny obraz rosyjskiego komunizmu". W umiejętnych rękach oficera prowadzącego stał się jednak cennym agentem. Przed podjęciem pracy w GCHQ przeszedł w ekspozyturze KGB w Karlshorst na przedmieściach Berlina Wschodniego szkolenie w obsługiwaniu nadajnika, posługiwaniu się szyfrem, sporządzaniu mikrofotografii, fotografowaniu dokumentów miniaturowym aparatem Minox oraz korzystaniu ze skrzynek kontaktowych. Przed odlotem do Wielkiej Brytanii otrzymał neseser, zawierający bloczki jednorazowych kart kodowych, tajnopisy oraz czterysta funtów go- , tówką. W siedzibie GCHQ pracował dla KGB przez dziewięć lat, spędza- / jąc większość czasu na tłumaczeniu i przepisywaniu nasłuchów. Do / najcenniejszych informacji, które dostarczył w ostatnim roku pracy 617 "YVSU>'; ARCHIWUM M1TROCHINA CV M w GCHQ (1976-1977), należały szczegóły brytyjskich sukcesów i niepowodzeń kryptologicznych w dekryptażu korespondencji sowieckiej. Koledzy z GCHQ zapamiętali go z racji ponurego wyglądu, ale sądzili, że to skutek jego kłopotów w małżeństwie i pomijania w awansach41. Szybki rozwój operacji radiowywiadowczych KGB w końcu lat sześćdziesiątych doprowadził do reorganizacji w Centrali. Dotychczas sprawy radiowywiadu, szyfrów i łączności leżały w gestii Ósmego Zarządu Głównego. Prawdopodobnie w 1968 roku Andropow powołał nowy XVI Zarząd42, zajmujący się wyłącznie radiowywiadem. Jego naczelnikiem został Nikołaj Nikołajewicz Andriejew. Operacje XVI Zarządu należały do największych tajemnic KGB. Zarząd ściśle współpracował z utworzonym mniej więcej w tym samym okresie 16 Wydziałem PZG, który odpowiadał za pracę posterunków nasłuchowych w rezydenturach, za pozyskiwanie obcych kodów i szyfrów oraz za penetrację obcych organizacji radiowywiadu43. Kierując się dotychczasowymi doświadczeniami, Andropow zatwierdził 15 maja 1970 roku plan utworzenia (niektóre były już czynne) posterunków nasłuchu radiowego w piętnastu rezydenturach: w Waszyngtonie, Nowym Jorku, Montrealu, Meksyku, Tokio, Pekinie, Teheranie, Atenach, Rzymie, Paryżu, Bonn, Salzburgu, Londynie, Reykjaviku i Belgradzie. W 1971 roku posterunki te przechwyciły w sumie sześćdziesiąt dwa tysiące szyfrogramów dyplomatycznych i wojskowych sześćdziesięciu krajów oraz ponad dwadzieścia pięć tysięcy wiadomości nadanych otwartym tekstem44. Najważniejsze posterunki, prowadzone wspólnie przez XVI Zarząd i personel Zarządu OT, znajdowały się nadal w rejonie Waszyngtonu (sieć POCZYN) i w Nowym Jorku (sieć PRÓBA). W latach siedemdziesiątych posterunki POCZYN odniosły szczególne sukcesy w podsłuchiwaniu łączności między Waszyngtonem, bazą lotniczą Andrews oraz samolotami prezydenta, sekretarza stanu i wysokich urzędników administracji federalnej odbywających podróże zagraniczne. Oficer operacyjny posterunku POCZYN o pseudonimie ANTON otrzymał Order Czerwonej Gwiazdy za przechwycenie łączności Kissingera w lipcu 1974 roku podczas jego wizyty w Londynie, gdzie konferował z brytyjskim ministrem spraw zagranicznych i przyszłym prerąierem Jamesem Callagha-nem45. Zainteresowanie Centrali przechwycony korespondencją wiązało się z tematem wizyty. Kissinger przyleciał poinformować Callaghana o wynikach niedawnych rozmów prezydenta Nixona w Moskwie. Była to ostatnia podróż zagraniczna prezydenta przed rezygnacją wskutek skandalu Watergate46. Nieco później posterunek PRÓBA przechwycił 618 RADIOWYWIAD W CZASACH „ZIMNEJ WOJNY" rozmowy telefoniczne Kissingera z Callaghanem i tureckim ministrem spraw zagranicznych profesorem Turanem Giinesem. Rozmowy dotyczyły kryzysu cypryjskiego spowodowanego wylądowaniem wojsk tureckich w północnej części wyspy 21 lipca 1974 roku47. KGB mogło dzięki temu śledzić dramatyczny rozwój sytuacji, którą Kissinger opisywał we wspomnieniach: W nocy z 21 na 22 lipca wymusiliśmy zawieszenie broni, grożąc Turkom przemieszczeniem naszej broni nuklearnej na wysunięte pozycje, zwłaszcza jeśli zaangażują się w wojnę z Grecją48. . . . ., ,-..., Nie wszystkie rozmowy Kissingera dotyczyły spraw państwowych. Podsłuchano pewnego dnia, jak gawędził z narzeczoną Nancy Maginnes krótko przed ich ślubem w 1974 roku. Zgodnie z ocenzurowaną w pewnym stopniu relacją Zapewne właśnie gdzieś przemawiał i w samolubny sposób dopytywał się, co myśli o jego wystąpieniu. Pytał mniej więcej tak: „No i jak wyglądałem? Rzeczywiście myślisz, że wypadłem dobrze?". Z zapisu rozmowy wynikało, że Kissinger jest próżny i lubi się chełpić. .^ mu^ Z Moskwy przekazano, że Andropowowi „nasłuch rozmowy przypadł do gustu". On też lubił się chwalić członkom Politbiura, że jego KGB podsłuchuje prywatne rozmowy amerykańskiego doradcy prezydenckiego do spraw bezpieczeństwa państwa49. , Skomplikowane anteny wykwitające na dachach sowieckich przedstawicielstw wzbudziły w końcu zainteresowanie zachodnich służb radiowy-wiadowczych i nasunęły im oczywisty wniosek, że mają do czynienia z nasłuchem wewnątrz kraju50. Prawdopodobnie nieświadom, że KGB podsłuchuje właśnie jego, Kissinger złożył 15 sierpnia 1975 roku skargę u Dobrynina na przechwytywanie rozmów radiowych i telefonicznych przez sowiecką ambasadę. Centrala przygotowała projekt ostrej odpowiedzi: -JcsrafiWMdftrttjtratl ifedbawkr-w-jaWs i Doradza się, żeby - jeśli wróci do tematu podczas kolejnego spotkania - sowiecki ambasador oświadczył, że anteny ustawione na dachu ambasady wykorzystywane są zgodnie z zasadą [dyplomatyczną] wzajemności w celu zapewnienia łączności z Moskwą, jak również do odbioru ogólnego ruchu radiowo-telewizyjnego. 619 ARCHIWUM MITROCHINA r"(Wf I Anteny te w niczym nie naruszają statusu ambasady. Należy zwrócić uwagę sekretarzowi stanu, że rząd Stanów Zjednoczonych powinien zapobiec zainstalowaniu sprzętu, włącznie z tym, który zainstalowano na budynkach leżących w pobliżu ambasady, który może zakłócać normalną pracę radiostacji ambasady Związku Sowieckiego51. ¦.lacMijtych doprowadzi) do rcorgatHzaĆM w Centrali. DtjstcftktAti Kissinger nie bardzo mógł naciskać, gdyż wiedział, że NSA również prowadzi operacje nasłuchowe za pomocą anten na dachu Ambasady Amerykańskiej w Moskwie. W 1971 roku Jack Anderson, znany komentator „Washington Post", pisał, że ambasada podsłuchuje mikrofalowe częstotliwości, na których pracują radiotelefony ziłów - wielkich, czarnych limuzyn, którymi jeżdżą po Moskwie członkowie Biura Politycznego52. Kissinger był natomiast rzeczywiście zaniepokojony sowieckimi działaniami elektronicznymi, które podjęto dla zakłócenia operacji wywiadowczych, prowadzonych z ambasady w Moskwie. W listopadzie 1975 roku informował Dobrynina o swoich podejrzeniach, że białaczka amerykańskiego ambasadora Waltera Stoessela rozwinęła się wskutek długiego działania promieniowania elektromagnetycznego skierowanego na ambasadę. Zgodnie z otrzymaną z Moskwy instrukcją Dobrynin odpowiedział, że poziom promieniowania elektromagnetycznego wokół ambasady nie przekracza sowieckich norm szkodliwości dla zdrowia. Dobrynin twierdził, że w latach administracji prezydenta Cartera powiadomiono go prywatnie w departamencie stanu, iż po przeprowadzonych badaniach nie stwierdzono przypadków zachorowań poradiacyjnych wśród personelu ambasady53. ~w&iii Protesty Kissingera nie zahamowały operacji nasłuchowych prowadzonych przez posterunki POCZYN i PRÓBA. Streszczenia i pełne tłumaczenia nasłuchów zebranych przez posterunki POCZYN w 1975 roku liczyły dwa tysiące sześćset stron, a rok później siedem tysięcy stron. W ciągu tych dwóch lat z waszyngtońskiej rezydentury przesłano do Centrali osiemset meldunków opracowanych w oparciu o nasłuch. Wśród przechwyconej w 1976 roku korespondencji z bazy lotniczej Andrews i do niej były ważne wiadomości, związane z udziałem sekretarza obrony Donalda Rumsfelda w obradach Grupy Planowania Nuklearnego NATO w styczniu i w czerwcu, oraz z jego inspekcją dowództw amerykańskich sił zbrojnych w Europie w lutym. Była\też korespondencja, wymieniana podczas spotkań Kissingera z przywódcami Wielkiej Brytanii, Francji, Republiki Federalnej Niemiec i Republiki Południowej Afryki54. W 1977 roku objętość streszczeń i tłumaczeń nasłuchu posterun- 620 RADIOWYWIAD W CZASACH „ZIMNŁJ WOJNY" ków POCZYN wzrosła do dziesięciu tysięcy pięciuset stron55. Tym razem zebrano między innymi korespondencję prowadzoną przy okazji wizyt zagranicznych wiceprezydenta Waltera Mondale'a i sekretarza stanu Cyrusa Vance'a56. Niemal przez całą kadencję administracji Cartera nasłuch posterunków POCZYN zbierał znaczne ilości korespondencji departamentu stanu, dzięki czemu rozrastała się prowadzona w KGB specjalna kartoteka, w której swoją teczkę miał każdy urzędnik wymieniony w nasłuchu57. ¦ ttiM&iąC&yf&f *•$&¦¦¦.¦¦ f^-fł^fbftywilł^sS&H Biorąc pod uwagę brak sukcesów KGB w penetracji amerykańskiej elity władzy w latach siedemdziesiątych, wydaje się całkiem prawdopodobne, że nasłuchy posterunków POCZYN i PRÓBA oraz inne operacje radiowywiadowcze stanowiły dla Centrali najistotniejsze źródło informacji o polityce zagranicznej i obronnej administracji Forda i Cartera. Ogólny skutek napływu tych informacji był zapewne pozytywny, gdyż ograniczał tradycyjną skłonność Centrali do budowania teorii spiskowych na temat amerykańskiej polityki zagranicznej. Przykładowo podczas kryzysu w 1979 roku, gdy Stany Zjednoczone zaprotestowały przeciwko obecności sowieckiej „brygady bojowej" na Kubie, zebrane przez posterunki POCZYN nasłuchy rozmów telefonicznych z Pentagonu i innej korespondencji pozwoliły waszyngtońskiej rezydenturze przekonać Moskwę, że Stany Zjednoczone nie planują interwencji zbrojnej58. Sądząc z posiadanych wiadomości, najcenniejsze nasłuchy zebrane przez posterunki POCZYN w latach siedemdziesiątych i na początku osiemdziesiątych dotyczyły spraw obronnych. Z nasłuchów wybrano ściśle tajne informacje o pociskach Tridenł, MX, Pershing-2 i Cruise, a także o systemach rakietowych ziemia-powietrze. Nie brakowało też wiadomości o samolotach F-15, F-16, F-18, B-52 i B-l oraz o systemie wczesnego ostrzegania AWACS. Począwszy od 1973 roku do najważniejszych zadań nowojorskich posterunków PRÓBA dołączono zbieranie nauko-wo-technicznych materiałów wywiadowczych, zwłaszcza w sferze militarnej. Centrala nie mogła narzekać. Do końca dziesięciolecia posterunki PRÓBA przechwytywały korespondencję faksową Krajowego Laboratorium Brookhaven na Long Island z największymi koncernami, uczestniczącymi w programach zbrojeniowych: Boeing, Fairchild, General Dynamics, Grumman, Hughes, IBM, Lockheed i Sperry Rand. Przechwycone faksy o programach wojskowych dotyczyły między innyrri^ projektowania i rozwoju samolotowi-10, B-l, EF-11A i F-14, programu\ rozbudowy systemu obrony antyrakietowej oraz systemów zwalczania okrętów podwodnych. Do 1976 roku w rezydenturze w San Francisco 621 "mur, ARCHIWUM M1TROCHINA uruchomiono posterunek nasłuchowy o kryptonimie WIESNA, który skutecznie przechwytywał korespondencję telefaksową i rozmowy telefoniczne licznych na Zachodnim Wybrzeżu zakładów, realizujących zamówienia obronne, oraz firm, tworzących najnowocześniejsze technologie59. W rezydenturach KGB w Nowym Jorku, Waszyngtonie i San Francisco posterunki nasłuchowe o odpowiednich kryptonimach RAKIETA, ZEFIR i RUBIN monitorowały nieprzerwanie ruch w sześciu kanałach na częstotliwościach używanych przez FBI (kryptonim FIRMA)60. Pracujący w nasłuchu funkcjonariusze szybko nauczyli się specyficznego żargonu FBI, używanego w rozmowach przez radiotelefon. W jednym ze sprawozdań KGB można wyczytać: .,...-,-.. Posterunki obserwacyjne FBI i ekipy inwigilacyjne komunikują się prostym kodem, używają wyrażeń slangowych oraz ustalonych zdań i sformułowań, które operatorzy posterunku RAKIETA rozszyfrowali z łatwością. Rozmowy posterunków obserwacyjnych z ekipami inwigilacyjnymi składają się z krótkich dialogów, w których posterunek obserwacyjny podaje ekipie numer figuranta oraz kierunek, w którym się przemieszcza do skrzyżowania i tuż za nim. Codzienny nasłuch radiowy operacyjnej działalności dyspozytorni FBI daje obraz operacyjnego środowiska i stosowanej przez FBI taktyki prowadzenia operacji w mieście. Za każdym razem, kiedy prowadzone są [przez KGB] operacje w mieście, operator RAKIETY monitoruje ruch centralnego nadajnika FBI i w razie konieczności oficer operacyjny może otrzymać ostrzeżenie przed udaniem się na miejsce wykonania zadania albo może zostać zawrócony, jeśli obserwacja go wykryła. Posterunki RAKIETA rejestrują również miejscowych obywateli, którymi zainteresowało się FBI, i wprowadza ich dane do systemu KONTAKT [skomputeryzowany system poszukiwania nazwisk prowadzony przez PZG]. Przez kilka lat rezydentura w Nowym Jorku była przekonana, że potrafi wykryć każdy przypadek obserwacji ludzi KGB przez ekipy inwigilacyjne FBI61. Dopiero w 1973 roku zrozumiała, że wzięła się na haczyk. Po odkryciu, że FBI doskonale wie, gdzie przybywali niektórzy oficerowie operacyjni oraz co robili trzej agenci „w fazie rozwojowej", zorientowano się wreszcie, że rzekoma prostota techniki inwigilacyjnej FBI była w rzeczywistości kamuflażem, odwracającym uwagę rezydentury i osłaniającym w ten sposób bardziej skomplikowane metody, których w ten sposób nie rozpracowano. Rezydentura zmuszona była przerwać na pewien czas działania operacyjne, żeby poznać nie do końca zrozumiane metody inwigilacji62. , 622 RAD1OWYWIAD W CZASACH „ZIMNEJ WOJNY" Kosztorysy utrzymania największych posterunków nasłuchowych w rezy-denturach KGB na świecie za rok 1979 wskazują, że operacje w Waszyngtonie i Nowym Jorku pochłaniały zdecydowanie najwięcej środków63. Trzeci na liście posterunek radiowywiadowczy w Hawanie był również ukierunkowany głównie na Stany Zjednoczone. Pozostałe posterunki otrzymały instrukcję, żeby wszędzie, gdzie to możliwe, nadać priorytet przechwytywaniu łączności Głównego Przeciwnika. Najważniejszy ośrodek nasłuchu KGB, znajdujący się poza granicami Związku Sowieckiego i nakierowany na Stany Zjednoczone, zlokalizowany był jednak nie w rezydenturze, lecz na terenie wielkiej bazy radiowywiadowczej GRU w Lourdes na Kubie. Zbudowano go w połowie lat sześćdziesiątych do prowadzenia nasłuchu komunikacji radiowej amerykańskiej marynarki wojennej oraz innych form łączności na wysokich częstotliwościach64. Tajnym dekretem rządu sowieckiego nr 342-115 z 25 kwietnia 1975 roku zatwierdzono budowę nowej stacji radiowywiadowczej KGB (kryptonim TERMIT-P) wewnątrz wojskowej bazy w Lourdes. Uruchomiono ją w grudniu 1976 roku. Prowadzona przez XVI Zarząd stacja posiadała dwie nieruchome anteny paraboliczne o średnicy dwunastu metrów oraz ruchomą antenę paraboliczną o średnicy siedmiu metrów na podwoziu samochodowym, która umożliwiała przechwycenie mikrofalowego sygnału z amerykańskich satelitów komunikacyjnych oraz sygnału między wieżami radiolinii65. Kolejne duże, wspólne bazy radiowywiadu GRU i XVI Zarządu zbudowano w drugiej połowie lat siedemdziesiątych w południowym Jemenie i w zatoce Cam Ranh w Wietnamie. Kompleks w Lourdes był jednak nadal największy i rozrastał się stale przez całe lata osiemdziesiąte. Prezydent Reagan oświadczył w 1983 roku: >** Niecałe sto mil od naszego wybrzeża znajduje się największy na świecie sowiecki ośrodek zbierania danych wywiadowczych. Całe akry pola, pokrytego wywiadowczymi odbiornikami i antenami skierowanymi na najważniejsze instalacje wojskowe i poufne działania Stanów Zjednoczonych. Ośrodek w Lourdes na Kubie obsadzony jest przez tysiąc pięciuset sowieckich techników i jego naziemne stacje łączności satelitarnej umożliwiają natychmiastową komunikację z Moskwą. W przeciągu minionego dziesięciolecia ośrodek rozrósł się o sześćdziesiąt procent i zajmuje obecnie powierzchnię dwudziestu ośmiu mil kwadratowych. m We wspólnym opracowaniu departamentów stanu i obrony z 1985 roku szacowano, że personel ośrodka radiowywiadowczego w Lourdes zwiększył się do dwóch tysięcy stu osób66. , 623 i ARCHIWUM MITROCHINA -wy-Na początku lat osiemdziesiątych wszystkie rezydentury KGB posiadały już posterunki nasłuchowe 67. Co roku w listopadzie każdy posterunek miał obowiązek przysłać sprawozdanie z ostatnich dwunastu miesięcy działalności z podaniem: liczby przechwyconych szyfrogramów i materiału nadanego otwartym tekstem, proporcji materiału nadającego się do wykorzystania operacyjnego, informacji o wykryciu nowych kanałów łączności o wywiadowczym znaczeniu, charakterystyki „radiowy-wiadowczego środowiska" w kraju działania, sposobu realizacji i wykonania postawionych zadań radiowywiadowczych, środków podjętych dla zapewnienia bezpieczeństwa i tajemnicy prowadzonych operacji oraz wniosków ze zdobytych doświadczeń i propozycji na przyszłość68. W 1980 roku działające w rejonie Waszyngtonu posterunki POCZYN meldowały, że w wyniku wprowadzenia nowych środków bezpieczeństwa przechwycenie łączności instytucji federalnych jest znacznie utrudnione69. Mimo to rezydentura odniosła spory sukces radiowywiadow-czy, którym mogła się pochwalić. Po trwającym dwa lata planowaniu w sierpniu 1980 roku powiodła się operacja FLAMINGO - założenie podsłuchu w sali konferencyjnej System Planning Corporation (SPC), prywatnej firmy z Arlington w stanie Wirginia, która prowadziła prace badawcze dla Pentagonu. Wiktor Wasiliewicz Łozienko (pseudonim MARWIN), oficer Pionu X (wywiad naukowo-techniczny), pracujący pod osłoną immunitetu dyplomatycznego w waszyngtońskiej rezydentu-rze, zauważył, że sala konferencyjna SPC wykorzystywana jest także na spotkania Towarzystwa Badań Operacyjnych (Society for Operational Research), do którego należał. Dzień przed odlotem z Waszyngtonu po zakończeniu kadencji udało mu się zamontować pod konferencyjnym stołem zasilane baterią urządzenie podsłuchowe w kształcie pręta o długości dwudziestu pięciu centymetrów. Sygnał nadajnika odbierany był w samochodzie nasłuchu z dyplomatycznymi tablicami rejestracyjnymi, parkowanym w dziewięciu różnych miejscach w odległości trzystu - pięciuset metrów od biurowca SPC. Sygnał odbierano za pomocą anteny kierunkowej w kształcie litery T, wtopionej w przednią szybę samochodu. W ciągu ponad dziesięciu miesięcy trwania operacji FLAMINGO Centrala zebrała „bardzo cenny", w jej ocenie, materiał wywiadowczy na temat aktualnego i planowanego rozmieszczenia amerykańskich broni nuklearnych w Europie, amerykańskich broni chemicznych, możliwości przetrwania amerykańskiej marynarki wojennej w warunkach konfliktu nuklearnego oraz amerykańskiego stanowiska w rokowaniach nad traktatem SAŁT-2. Przykładowo, 27 stycznia 1981 roku w podsłuchiwanej sali wysoki ujzę- 624 RAD1OWYWIAD W CZASACH „ZIMNEJ WOJNY" dnik Pentagonu przedstawił tajny referat na seminarium zatytułowanym „Obecny status i trendy w przesunięciach amerykańskich sił nuklearnych na teatrze wojennym Europy Środkowej". W dyskusji nad referatem omawiano takie problemy, jak: amerykańskie możliwości mobilizacyjne, skuteczność laserowych systemów naprowadzania, plany zniszczenia siedmiuset trzydziestu ton nienadającej się już do użycia broni chemicznej oraz stan wywiadowczej wiedzy i potrzeby Stanów Zjednoczonych w odniesieniu do sowieckich broni chemicznych. Podczas innych spotkań z udziałem wysokich urzędników Pentagonu zajmowano się statusem i planowanymi reformami amerykańskich sił zbrojnych. Operację trzeba było zwinąć nie z powodu wykrycia podsłuchu, lecz stopniowego wyczerpania się baterii70. Czterech oficerów uczestniczących w operacji FLAMINGO otrzyma-to Ordery Czerwonej Gwiazdy: Łozienko, który odkrył salę konferencyjną i podłożył pluskwę, W.I. Szokin, który nadzorował operację, szef posterunku POCZYN Jurij Nikołajewicz Marachowski, który odegrał główną rolę w zbieraniu i przetwarzaniu materiału wywiadowczego z sali konferencyjnej SPC, oraz Jurij Wasiliewicz Gracianski, kierownik sekcji wsparcia operacyjno-technicznego rezydentury w Waszyngtonie, który odpowiadał za techniczną stronę operacji. Trzech innych oficerów rezydentury otrzymało niższe odznaczenia71. Sowieckie operacje radiowywiadowcze wspierane były, tak jak amerykańskie, przez służby sojusznicze. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada, Australia i Nowa Zelandia zawarły w 1948 roku Porozumienie Bezpieczeństwa UKUSA, które dzieliło między sygnatariuszy zadania zbierania materiału radiowywiadowczego i przewidywało wymianę uzyskanych informacji72. KGB dawało sojusznikom jedynie ograniczony dostęp do kryptoanalitycznych tajemnic. W styczniu 1975 roku Andropow zatwierdził opracowane przez XVI Zarząd „Rozporządzenie w sprawie zasad i wytycznych współpracy z organami bezpieczeństwa krajów socjalistycznych w operacjach dekryptażu". Dwie kardynalne zasady, na których oparto rozporządzenie, brzmiały: po pierwsze, wspólne operacje z „przyjaciółmi" (sojuszniczymi organami bezpieczeństwa) muszą być prowadzone pod kierownictwem KGB; po drugie, dostarczane sojuszniczym służbom informacje kryptologiczne „nie mogą ujawniać poziomu ostatnich osiągnięć [sowieckich] na polu kryptoanalizy": Mając na uwadze to, że obecnie odpowiednie służby naszych przyjaciół zdobyły pewne doświadczenie w pracy nad celami [radiowywiadowczymi] metodami 625 "YMI.O ARCHIWUM MITROCHINA C1AH elektronicznej [opartej na komputerach] kryptoanalizy i ich wykorzystaniu, istnieje możliwość, że w przyszłości spróbują wykorzystać te metody niezależnie również przeciwko innym celom. W tych warunkach konieczne jest dalsze wzmocnienie współpracy między XVI Zarządem a odpowiednimi służbami naszych przyjaciół w celu niedopuszczenia do operacji niekontrolowanych, które mogłyby wyrządzić niepowetowane szkody XVI Zarządowi w odniesieniu do wykorzystania metod kryptoanalizy elektronicznej. Po żadnym warunkiem naszyje druzja nie mogli się dowiedzieć o istnieniu ściśle tajnej szkoły dla kryptoanalityków KGB. Należało stwarzać wrażenie, że szkolenie kryptoanalityków odbywa się w Centrali. Wprawdzie od czasu do czasu dzielono się z sojuszniczymi służbami materiałem szyfrowym z przechwyconych przez XVI Zarząd transmisji krótkofalowych, to jednak nigdy nie udostępniano im materiałów uzyskanych przez posterunki nasłuchowe w rezydenturach, z podsłuchu kanałów łączności satelitarnej oraz linii telegraficznych, biegnących przez terytorium Związku Sowieckiego73. Pomimo niechęci XVI Zarządu do dzielenia się radiowywiadowczy-mi sekretami był on w pewnej mierze zależny od sojuszniczych służb. Przy rosnącym stopniu skomplikowania systemów szyfrowych generowanych przez komputery sowieccy kryptoanałitycy w coraz większym stopniu korzystali z materiału szyfrowego, wykradzionego ze spenetrowanych ambasad obcych państw, a w sprzyjających sytuacjach z podsłuchu założonego na maszyny szyfrujące i dalekopisy. Tylko w 1974 roku we wspólnych operacjach XVI Zarządu PZG i służb sojuszniczych udało się wykraść materiał szyfrowy z co najmniej\siedmiu ambasad w Pradze, pięciu w Sofii, dwóch w Budapeszcie i dwóch W Warszawie74. Służby wywiadowcze bloku sowieckiego dzieliły się również z KGB agenturą, uplasowaną w zachodnich ambasadach i resortach spraw zagranicznych. W XVI Zarządzie KGB szczególnie wysoko oceniano bułgarskiego agenta o pseudonimie EPIR, który był funkcjonariuszem ochrony w greckim Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Bułgarski wywiad zwerbował go w 1966 roku. Przez kolejne dziesięć lat pomagał w wykradzeniu z ministerstwa ponad dwunastu tysięcy stron tajnych dokumentów7-5. Do priorytetowych zadań ustalonych na naradzie kierowniczego aktywu KGB w maju 1981 roku należało werbowanie agentów wśród ludzi, mających dostęp do szyfrów Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Republiki Federalnej Niemiec i Chin. Priorytet ten Andropow potwierdził w specjalnej dyrektywie, wydanej zaraz po obję- 626 RADIOWYWIAD W CZASACH „ZIMNEJ WOJNY" ciu w 1982 roku stanowiska sekretarza generalnego KPZR po śmierci Breżniewa76. Zatwierdził on również tajne przyznanie Orderu Przyjaźni Narodów"' agentowi JOUR, zatrudnionemu we francuskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, który już od trzydziestu siedmiu lat dostarczał KGB materiał szyfrowy i miał najdłuższy staż w tej dziedzinie. W uzasadnieniu podano, że odznaczenie nadaje się za „długą i owocną współpracę"77. W planach rozwojowych XVI Zarządu jego naczelnik A. W Krasawin umieścił utworzenie do końca lat osiemdziesiątych kolejnych czterdziestu do pięćdziesięciu posterunków nasłuchowych, zlokalizowanych w budynkach przedstawicielstw sowieckich w różnych krajach świata. Obliczał przy tym optymistycznie, że jeśli utrzymane zostanie obecne tempo rozwoju, to ilość materiału wywiadowczego z nasłuchu zwiększy się od pięciu do ośmiu razy78. Według słów Wiktora Makarowa, w latach 1980-1986 służącego w XVI Zarządzie, do państw europejskich, których korespondencję dyplomatyczną (w różnym stopniu) odczytywano w tych latach w KGB, należały: Dania, Finlandia, Francja, Grecja, Włochy, Szwecja, Szwajcaria i Republika Federalna Niemiec. Makarow był zdania, że w tym czasie nie udało się złamać żadnego z brytyjskich systemów szyfrowych wysokiego szczebla utajnienia79. Wybór najważniejszych dekryptaży otrzymywali codziennie członkowie tak zwanego kierownictwa wewnętrznego w Biurze Politycznym, które w 1980 roku składało się z Breżniewa, Andropowa, Gromyki, Kirilenki, Susłowa i Ustinowa. Najobszerniejsze zastawy dekryptaży otrzymywali codziennie naczelnicy Pierwszego i Drugiego Zarządu Głównego80. Wprawdzie żaden z takich zestawów nie został jeszcze udostępniony naukowcom, ale pewnego dnia staną się one niezwykle cennym źródłem studiów nad historią sowieckiej polityki zagranicznej. .rjffięiaat »«rfo W biuletynie dla ścisłego kierownictwa KPZR nieodzownym uzupełnieniem rzeczywiście istotnych pozycji, dotyczących przykładowo rozmów Kissingera lub Vance'a z przywódcami innych krajów, były zapewne dołączane przy każdej okazji zachodnie echa ich wystąpień publicznych. Zastępca naczelnika PZG Wiaczesław Iwanowicz Gurgie-niew (używał nazwiska „Artiomow") stwierdził publicznie w 1991 roku: Ustanowione w 1972 roku w pięćdziesiątą rocznicę powstania Związku Sowieckiego wysokie odznaczenie, nadawane obywatelom i zespołom sowieckim oraz cudzoziemcom za zasługi w utrwalaniu przyjaźni i współpracy - przyp. tłum. 627 ARCHIWUM MITROCHINA Nasza służba miała w przeszłości sporo problemów ze zbieraniem reakcji na każde „wspaniałe" przemówienie naszych przywódców. Obowiązki takie demoralizowały pracowników, którzy przyszli do służby pełni nadziei, że będą robić coś użytecznego81. Jtow^-Mj **w'>¦»**{•-*««.*-¦,*»./Y Od rozsianych po świecie rezydentur oczekiwano szybkich meldunków o pozytywnych echach każdego istotniejszego przemówienia sowieckich przywódców. Kiedy nikt wystąpienia nie odnotował i nie było żadnych reakcji, echa zazwyczaj wymyślano, żeby nie urazić przypadkiem ważnego towarzysza z Biura Politycznego82. Ponieważ od późnych lat sześćdziesiątych XVI Zarząd odszyfrowywał korespondencję dyplomatyczną ponad siedemdziesięciu krajów83, było mu łatwiej wyszukać w tysiącach dekryptaży odpowiednie echa niż nawet najbardziej aktywnej rezydenturze. W erze poprzedzającej gtasnost' z tłumaczonych dekryptaży korespondencji dyplomatycznej rutynowo usuwano fragmenty, zawierające kontrowersyjne uwagi o sowieckich przywódcach. Makarow zapamięta! szyfrogram szwedzkiego ambasadora w Moskwie, który w sierpniu 1984 roku rozpatrywał możliwe scenariusze walki o władzę po ewentualnej śmierci schorowanego Konstantina Czernienki. Między innymi z dekryp-tażu usunięto lub przeredagowano w rosyjskim tłumaczeniu fragment, zawierający niepochlebne uwagi o żonie Gorbaczowa, Raisie Maksimow-nie. Przy innej okazji polecono Makarowowi usunąć z tekstu dyplomatycznego szyfrogramu słowa „Gorbaczow jest jak Andropow". W wewnętrznym żargonie XVI Zarządu zabiegi takie określano poradą: „Uważaj na słówka"84. W latach osiemdziesiątych służby radiowywiadu na Wschodzie i Zachodzie stanęły w obliczu szybkiego rozwoju dwóch nowych technologii: zastosowania światłowodów w telekomunikacji globalnej oraz coraz szerszego stosowania coraz łatwiej dostępnych, skomplikowanych systemów szyfrowania. Ani KGB, ani żadna inna służba kontrwywiadu nie miała, jak się wydaje, urządzeń, umożliwiających podsłuch wiadomości przesyłanych strumieniem światła biegnącego w światłowodzie. W późnych latach osiemdziesiątych w Wielkiej Brytanii zbudowano system bardzo bezpiecznych, międzycentralowych łączy światłowodowych o kryptonimie BOXER, którym powiązano dwieście obiektów wojskowych. Opracowany równocześnie przez matematyków Massachusetts Institute of Technology oraz Instytutu Weizmanna w Izraelu system Public Key Cryptography, który Phil Zimmermann udoskonalił w system VGP (Pretty Good Priwcy), 628 RADIOWYWIAD W CZASACH „ZIMNEJ WOJNY" dał każdemu posiadaczowi komputera i modemu dostęp do szyfru bardzo trudnego, jeśli wręcz niemożliwego do złamania dla służb radiowywiadu 85.'«^s#«W .jiiifcMUj, doBliai w rbvt Teczki archiwalne dotyczące radiowywiadu, które przeglądał Mitrochin, kończyły się na 1982 roku. Nie wiadomo więc, jak KGB zareagowało na wyzwania nowych technologii. Z innych świadectw wynika jasno, że ra-diowywiad sowiecki szybko rozwijał się w czasach Gorbaczowa, przynajmniej w kategoriach ilościowych. Radiowywiad GRU, ukierunkowany na siły zbrojne Stanów Zjednoczonych, NATO i Chin, rozwijał się na jeszcze większą skalę niż radiowywiad KGB. Pod koniec lat osiemdziesiątych sowieckie siły zbrojne posiadały czterdzieści pułków radiowywiadu, sto siedemdziesiąt samodzielnych batalionów i ponad siedemset samodzielnych kompanii rozpoznania elektronicznego. Od wystrzelenia w 1967 roku satelity „Kosmos 189" Zarząd Rozpoznania Kosmicznego GRU wprowadził na orbitę okołoziemską więcej niż sto trzydzieści satelitów szpiegowskich. Do celów radiowywiadowczych wykorzystywano ponad sześćdziesiąt sowieckich okrętów nawodnych oraz ponad dwadzieścia różnych typów samolotów. GRU i KGB posiadały łącznie przeszło pięćset naziemnych stacji radiowywiadu na terenie Związku Sowieckiego oraz innych krajów. Sieci radiowywiadu GRU i KGB zatrudniały prawdopodobnie w sumie około trzystu pięćdziesięciu tysięcy operatorów nasłuchu, specjalistów przetwarzania danych, kryptoanalityków oraz techników różnych dziedzin, z czego większość była żołnierzami sowieckich sił zbrojnych. Około pięciu razy więcej niż amerykańska NSA i Urząd Kryptołogiczny Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych (US Sewice Cryptological Authoritieś), które według zewnętrznych szacunków zatrudniały łącznie sześćdziesiąt - siedemdziesiąt tysięcy ludzi86. Zgodnie z informacjami podanymi przez wyższego oficera KGB Władimira Rubako-wa w wywiadzie prasowym, udzielonym na krótko przed reorganizacją sowieckich służb wywiadowczych w 1991 roku, operacje radiowywiadu pochłaniały jedną czwartą budżetu KGB87. W grudniu 1991 roku VIII i XVI Zarząd KGB przeorganizowano w niezależną służbę, Federalną Agencję Państwowej Łączności i Informacji - FAPSI*. Odpowiadała ona za bezpieczeństwo własnej łączności i własne szyfry oraz za radiowywiad. Obecnie rosyjski radiowywiad działa na znacznie mniejszą skalę niż w czasach Związku Sowieckiego. Jedną Fiedieralnoje Agientswo Prawitielstwiennoj Swiazi i Informacii - przyp. tłum. 629 ARCHIWUM M1TROCHINA z najrzadziej wymienianych konsekwencji rozpadu bloku sowieckiego było rozmontowanie większości ze stu pięćdziesięciu naziemnych stacji radiowywiadu, zlokalizowanych w krajach Układu Warszawskiego88. Niektóre z najważniejszych ośrodków zagranicznych przejęła jednak Federacja Rosyjska i funkcjonują one nadal - między innymi potężny kompleks radiowywiadowczy w pobliżu Tallina w Estonii i ośrodek w Lourdes na Kubie. W tym ostatnim zredukowano tylko personel o mniej więcej połowę. W 1993 roku pracowało w nim około tysiąca osób89. Re-zydentury SWR, rosyjskiej służby wywiadu zagranicznego, nadal utrzymują posterunki nasłuchu. FAPSI ma wprawdzie nieco mniejszy budżet, za to silniejszych przeciwników i prawdopodobniej coraz trudniej jest jej dorównać technologicznie NSA, ale mimo to rosyjski radiowywiad zachował globalny wymiar. , ., -..¦.?.,-_¦,. t? & i. Przypisy >iicfoox«W&1 1. Andrew, Intelligence and International Relations in the Uarly Cold War. 2. Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, zawiera ocenę różnego stopnia zain-««S8t teresowania radiowywiadem ze strony kolejnych prezydentów Stanów Zjednoczonych. 3. Mitrochin nie miał bezpośredniego dostępu do akt Ósmego Zarządu Głównego ani XVI Zarządu (radiowywiad), utworzonego w końcu lat sześćdziesiątych. Natomiast czytał niektóre dokumenty obu zarządów, załączone w aktach PZG. 4. KGB do Chruszczowa, „Sprawozdanie za rok 1960" (14 lutego 1961 roku), w: „Teczki specjalne" Komitetu Centralnego KPZR, cyt. Za: Zubok, Spy vs. Spy, s. 23. 5. Garthoff, The KGB Reports to Gorbachew, s. 228. 6. Kahn, Souiet Comint in the Cold War. 'n^Of^O' 7. Samouce, / Do Understand the Russians, s. 52-53, Dokumenty Samouce'a, US Army Military Insitute, Carlisle Barracks, Pa.; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 237-240. 8. Kennan, Memoirs 1950-1963, s. 154-157; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 454-456. Kennan został uznany za persona non grata w październiku 1952 roku, przede wszystkim za sprawy nie związane z incydentem z podsłuchem. 9. Bohlen, Witness to History 1919-1969, s. 345-346; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 456-157. 10. Dobrynin, In Confidence, s. 357. 11. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 456. Informacje Nosienki nie wystarczyły, żeby przekonać przesłuchujących go funkcjonariuszy CIA, iż jest prawdziwym, a nie podstawionym uciekinierem; patrz niżej, s. 654-655. 12. tom 6, rozdz. 9; ilustracje sprzętu szpiegowskiego wykonanego w warsztatach Zarządu OT Pierwszego Zarządu Głównego, patrz: Melton, The Ultimate Spy Book. 630 RADIOWYWIAD W CZASACH „ZIMNEJ WOJNY" 13. k-18, 14. k-1, 160. Na temat penetracji Cerkwi prawosławnej przez KGB, patrz niżej, rozdz. 28. ..... • • "; : ' >¦ '-'-<¦ ¦ — 15. tom 7, rozdz. 5, akapit 44. 'A^fmAftsim, bfmdmc,,LL ; :(H3JM) tifvt,;1a 52. Andrew, For tbe Presidenfs Eyes Only, s. 359. k4¦'•;.- 53. Dobrynin, In Confidence, s. 357-358. ^%w.<-¦ 54. tom 6, rozdz. 9. >u,?' n- • W31MI tł.fłHiYJ[r u- 55. tom 6, rozdz. 3, część 2. :A. •< » '' '' 56. tom 6, rozdz. 9. . A;uir w <»*/••> 57. tom 6, rozdz. 2, część 1. 58. tom 6, rozdz. 9. Na temat kryzysu wokół sowieckiej „brygady bojowej" na Kubie patrz: Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 444-447. Notatki Mi-trochina z akt operacji POCZYN zawierają stwierdzenie, że „podczas kryzysu w Libanie rezydentura [w Waszyngtonie] mogła dokonać prawidłowej ewaluacji rozwijającej się sytuacji i na czas poinformować Centralę, że Stany Zjednoczone nie planują interwencji wojskowej"; tom 6, rozdz. 9. Nie jest wszakże jasne, o którym kryzysie libańskim mowa. Reszta materiału w tej części notatek Mitrochina pochodzi z połowy lat siedemdziesiątych, a więc jest to zapewne rok 1974, gdy lotnictwo izraelskie przeprowadziło serię nalotów na wioski w południowym Libanie, w których, jak podejrzewano, mogli ukrywać się terroryści. • > 59. tom 6, rozdz. 9. .•'•nv*j'. .sbsm ,d mol -Cd 633 ¦'•'U)V ARCHIWUM MITROCH1NA f 61. tom 6, rozdz. 9. #fcjy**k*'*i«ł*: j*-Lti*..^tói 62. tom 6, rozdz. 8, część 4, przyp. 1; patrz wyżej, s. 391. 63. Koszty utrzymania posterunków nasłuchowych w rezydenturach KGB na świecie w 1979 roku kształtowały się następująco (dane w tysiącach rubli dewizowych): : Waszyngton (POCZYN): 26,0 Nowy Jork (PRÓBA): 29,4 San Francisco (WIESNA): 6,7 v Ottawa (brak kryptonimu): brak danych (5,8 w 1977 roku) >¦ Montreal (WIENIERA); 3,3 (plus 3,5 na zakup samochodu) Kuba (TERMIT-S): 18,8 Brazylia (KLEŃ): 4,8 (zwiększono do 8,2, w 1980 roku; 13,3 w 1981 roku) Meksyk (RADAR): 3,5 (zwiększono do 4,6 w 1980 roku) Reykjavik (OSTRÓW): 2,3 Londyn (MIERKURY): 7,1 Oslo (SIEWIER): 7,2 » . Paryż (JUPITIER): 10,1 Bonn (CENTAUR-1): 11,3 L.¦ Kolonia (CENTAUR-2): brak danych -¦ Salzburg (TYROL-1): 1,3 -¦ Wiedeń (TYROL-2): 3,3........... f. Berno (ELBRUS): 2,8 n^asW w) i it Genewa (KAWKAZ): 2,3 1. Rzym (START): 15,0 i Ateny (RADUGA): 4,2 z Ankara (RADUGA-T): 9,5 (plus dodatkowe 2,2).......... , ,.,, i Stambuł (SIRIUS): 5,3 ~C t sfot 9ftwv i Teheran (MARS): 5,0 : Pekin (KRAB): 4,5 Tokio (ZARIA): 10,4 Ą tom 6, rozdz. 9; dane z 1977 roku dla Ottawy z: tom 8, rozdz. 5 * Z uwagi na stosowane przez KGB dziwne metody rozliczania powyższe dane z pewnością nie odzwierciedlają całkowitych kosztów utrzymania posterunków nasłuchu. Pozwalają jednak zorientować się w przybliżonej aktywności posterunków. Do zapewne mniej aktywnych, ale nadal istotnych, należały -r posterunki w Lizbonie (AŁTAJ), Nairobi (KRYM), Kairze (ORION), Hadze h (TULIP), Brukseli (WIEGA), Belgradzie (PARUS), Hanoi (AMUR), Dżakarcie (DELFIN) i Damaszku (SIGMA). W notatkach Mitrochina brak danych o budżetach tych posterunków. 64. Bali, Soviet Signals lntelligence (SIGINT), s. 27-29; Rosenau, A Deafening Silence, s. 723-725. 65. tom 6, rozdz. 9. 66. Bali, Soviet Signals lntelligence (SIGINT), s. 27-29. 67. tom 2, aneks 3. 68. k-22, 136. Każdy posterunek przedstawiał skrócone sprawozdania przynajmniej raz na miesiąc. 69. tom 6, rozdz. 3, część 2. 634 RAD1OWYW1AD W CZASACH „ZIMNEJ WOJNY" 70. tom 6, rozdz. 6. ;.- 71. tom 6, rozdz. 2, część 3; tom 6, rozdz. 6; tom 6, aneks 2, części 4, 5. 72. O początkach porozumienia UKUSA, patrz: Andrew, The Making of the Anglo-American SIGINT Alliance; o dalszym rozwoju, patrz: Bali oraz Richelson, The Ties That Bind, a także: Hager, Secret Power. 73. t-7, 131. 74. t-7, 130. 75. k-19, 435. .><1,,-.j!;. 76. tom 6, rozdz. 8, część 5. '** 77. Patrz wyżej, rozdz. 6. 78. tom 2, aneks 3. Nazwiska naczelników i zastępców naczelników XVI Zarządu zostały podane w: k-22, 134. 79. Wywiad z Wiktorem Makarowem przeprowadzony przez Christophera Andrew w 1993 roku. Kiedy Oleg Gordijewski został rezydentem desygnowanym w londyńskiej rezydenturze na początku 1985 roku, oficer XVI Zarządu poinformował go, że żadne źródło brytyjskie nie dostarcza cennego materiału kryptologicznego; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 610. 80. Wywiad z Wiktorem Makarowem przeprowadzony przez Christophera Andrew w 1993 roku; Kahn, Soviet Comint in the Cold War, s. 20-23. 81. Wywiad z Gurgieniewem (podano tylko imię i otczestwo bez nazwiska), w „Izwiestiach", 24 września 1991. 82. Przykładowo 25 marca 1985 roku rezydentura w Londynie otrzymała pilny szyfrogram z prośbą o reakcje na spotkanie Gorbaczowa z komitetem wykonawczym Międzynarodówki Socjalistycznej. Zamiast poinformować Centralę, że spotkanie przeszło w Wielkiej Brytanii bez echa, rezydentura spreparowała pozytywną odpowiedź, nawet nie kontaktując się ze swoimi i tak skromnymi źródłami politycznymi; relacja Olega Gordijewskiego, wówczas rezydenta desygnowanego. 83. Patrz wyżej, s. 606. 84. Wywiad z Wiktorem Makarowem przeprowadzony przez Christophera Andrew w 1993 roku; Wiktor Makarow, The West Had No Aggressiue Plans against the USSR, „Express Chronicie" 19 lutego 1992, s. 5. 85. Urban, UK Eyes Alpha, rozdz. 19. 86. Bali, Soviet Signals Intelligence (SIGINT), Bali oraz Windren, Signals Intelligence (Sigint). 87. Rosenau, A Deafening Silence, s. 726. 88. Andrew, The Naturę of Military Intelligence, s. 5.' 89. Rosenau, A Deafening Silence, s. 727, 732 przyp. 6. O ' iifl :t< W U-RJ 22 •* •¦¦** Ąc> jm n"l " „Zadania specjalne" Część l: Od marszałka Tito do Rudolfa Nuriejewa Mord był integralnym elementem polityki zagranicznej Stalina. W późnych latach trzydziestych obsesyjnie żądał od NKWD likwidacji Trockiego i jego najbliższych współpracowników. Finałowy akt jego polityki zagranicznej przed śmiercią w 1953 roku stanowił plan zamordowania Josipa Broza-Tito, który zastąpił Trockiego na pierwszym miejscu listy heretyków w bloku sowieckim. W szczytowej fazie terroru Tito (prawdziwe nazwisko Josip Broz) byt jednym z nielicznych komunistów jugosłowiańskich (większość z nich przebywała na emigracji w Moskwie), którzy cieszyli się zaufaniem NKWD. Kiedy po czystce jugosłowiańskiej partii w 1937 roku Tito został sekretarzem generalnym, z miejsca posłusznie potępił prześladowanych i zlikwidowanych towarzyszy, czerpiąc przy tym obficie ze skarbca stalinowskich inwektyw. Nazwał ich trockistami, zdrajcami, frakcjonistami, szpiegami i elementem antypartyjnym. Osobiście przeprosił Stalina za brak czujności w wyborze pierwszej żony, którą zdemaskowano już jako agentkę gestapo, co było czystą fabrykacją. Kiedy Tito został w czasie wojny przywódcą komunistycznej partyzantki, agent NKWD Josip Kopinić, pseudonim WOZDUCH, był jego radiooperatorem i utrzymywał łączność z Moskwą1. Pod koniec wojny rezydent NKGB Sawielij Władimirowicz Burtakow, pseudonim LIST, dał w prezencie portret Stalina szefowi Biura Ludowej Ochrony (OZNA) Aleksandrowi-Leka Rankoviciowi. Ponoć głęboko wzruszony Ranković, któremu w Centrali nadano pseudonim MARKO, dziękował wylewnie, zapewniając, że był to najcenniejszy podarunek, jaki mógł dostać2. Wówczas nic jeszcze nie zwiastowało gwałtownej konfrontacji między Titem a Stalinem, do jakiej doszło trzy lata później. Pomimo późniejszego wstrętu do stalinizmu czołowy komunista jugosłowiański Milo^an Dżilas pisał: Faktem jest, że nie było w partii ani jednego przywódcy o antysowieckich poglądach. Ani przed wojną, ani w czasie wojny, ani po wojnie [...] Stalin i Związek Sowiecki był naszym fundamentem i punktem duchowego odniesienia [...]3. 636 „ZADANIA SPECJALNE" - 1 Pod koniec wojny pojawiły się pierwsze oznaki, że Tito (w centrali nadano mu pseudonim ORIEŁ) będzie mniej potulny i usłużny wobec Moskwy niż reszta przywódców powstającego bloku sowieckiego. W Jugosławii - w przeciwieństwie do innych krajów - partyzanci pokonali Niemców i Włochów bez pomocy Armii Czerwonej. Wkrótce po kapitulacji Niemiec Tito oświadczył złowróżbnie: „Nie będziemy zależni od nikogo". Burtakow donosił Centrali: iiwoć isspwS uAoi 8łM^i i/aiŁm W Ramię w ramię z zaletami, jakie ma ORIEŁ - popularnością, dobrą prezencją, wyrazistą twarzą, duchem i siłą woli - idą następujące wady: żądza władzy, brak umiarkowania, arogancja i nieszczerość. Uważa się za absolutny autorytet, wymaga bezwarunkowego posłuszeństwa, nie lubi wymiany poglądów i krytykowania jego rozkazów, szybko się irytuje, jest wybuchowy i zwięzły, kocha pozerstwo. ,.; Burtakow był przy tym przekonany, że Tito nie ujawnia wszystkiego i gdzieś za plecami spiskuje z Wielką Brytanią, „chociaż na zewnątrz okazuje rzekomą wrogość do aliantów, a zwłaszcza Brytyjczyków"4. Tito i Ranković również nie mieli dobrego mniemania o Burtakowie, który miał niemiły zwyczaj rabować biżuterię, kryształy, porcelanę i dywany po jugosłowiańskich dworach, a praktykę tę kontynuował na placówkach w Rumunii i Czechosłowacji5. Pod koniec 1945 roku Burtakowa zastąpił na stanowisku doradcy Biura Ludowej Ochrony Arsienij Wasiliewicz Tiszkow, Jugosłowianom znany pod nazwiskiem „Timofiejew" 6. *M sf staw Po wojnie MGB miało rezydentury w Belgradzie, Zagrzebiu, Lubla-nie i Skopie, a także cztery ekspozytury w innych częściach kraju 7. Imperialne zachowanie personelu tych przedstawicielstw zwiększyło niechęć do sowieckiego mieszania się w wewnętrzne sprawy Jugosławii. Inspekcja z Centrali meldowała, że doradcy MGB „wtrącają się ordynarnie w wewnętrzne sprawy Biura Ludowej Ochrony i wywierają naciski, chcąc otrzymać jakieś informacje". Wiadomości, których nie chciało udzielić kierownictwo OZNA, wyciągano podstępem od podwładnych8. Najwięcej złej krwi w Belgradzie wytworzyło werbowanie Jugosłowian na sowieckich agentów. Tito nie wiedział, że dwóch jego ministrów, An-drija Hebrang, odpowiedzialny za przemysł, oraz Streten Żujović, szef resortu finansów, to agenci MGB. Był natomiast oburzony sowiecką próbą uwiedzenia i zwerbowania w 1945 roku Dusicy Petrović, która odpowiadała za bezpieczeństwo jugosłowiańskich szyfrów. Wręcz eksplodował, gdy Ranković przyszedł do niego z tą wiadomością. „Siatka szpiegowska to coś, czego nie będziemy tolerować! Trzeba im o tym powiedzieć od 637 ARCHIWUM MITROCH1NA razu"9. Tiszkow jednak nadal domagał się od Tita i Rankovicia biur dla siebie i sowieckich „doradców" w siedzibie OZNA oraz prawa dostępu do wszystkich informacji o agentach i prowadzonych operacjach10. Ze wszystkich wczesnych oznak samodzielności Tita Moskwę zaniepokoił najbardziej plan utworzenia federacji bałkańskiej. Stalin widział w pomyśle Tita potencjalne zagrożenie dla sowieckiej hegemonii. W marcu 1948 roku Związek Sowiecki odwołał doradców i ze złością potępił jugosłowiańską partię jako rojącą się od ideologicznych heretyków i brytyjskich szpiegów. Kominform (powojenny spadkobierca Ko-minternu) usunął 28 czerwca jugosłowiańską partię z organizacji i wezwał „zdrowe elementy" do obalenia kierownictwa. W centrali pochlebny tajny pseudonim Tita ORIEŁ („Orzeł") zdegradowano pośpiesznie na STIERWIATNIK („Kruk czarnowron")11. Stalin nie przewidział jednak trudności, na jakie natrafi, chcąc obalić „Kruka". Chwalił się Chruszczowowi: „Kiwnę tylko małym palcem, a nie będzie Tita", a kiedy nic mu nie wyszło - „kiwał czym miał", ale i to nie pomogło. Tito bezpiecznie dzierżył w ręku partię, wojsko i aparat państwowy. Latem 1948 roku MGB i UDBA (spadkobierca OZNA) rozpoczęły bezpardonową walkę wywiadów. Hebrang i Żujović, dwaj sowieccy agenci pe-netracyjni w rządzie Tita, zostali aresztowani. Zdemaskowano agentów w ochronie osobistej Tita, z których najwyższy rangą był generał brygady Momo Jurović (pseudonim VAL). Według relacji Dżilasa UDBA wykryła spisek MGB i plany wystrzelania jugosłowiańskiego Politbiura z broni maszynowej podczas partii bilardu w willi Tita. Terror UDBA wobec „zdrajców" z Kominformu, chociaż na mniejszą skalę, dorównywał brutalnością terrorowi NKWD wobec „wrogów ludu". Dżilas posępnie tłumaczył Ran-koviciowi: „Traktujemy teraz zwolenników Stalina, jak on traktował swoich wrogów!"12. MGB i bratnie służby wywiadowcze rozpoczęły w całym bloku sowieckim równoczesną czystkę większości wyimaginowanych titoistów. Najbardziej znane ofiary polowania na rzekomych konspiratorów to węgierski minister spraw wewnętrznych Laszlo Rajk oraz jego siedmiu, jak mówiono, wspólników, którzy przyznali się podczas skrupulatnie wyreżyserowanego procesu pokazowego w Budapeszcie do szeroko rozgałęzionego spisku, zorganizowanego przez Josipa Broza-Tito i CIA13. Ostatni przygotowany przez MGB plan zamachu na Tita był najbardziej pomysłowy. Przewidywał udział wybitnego sowieckiego nielegala Jo-sifa Grigulewicza (w tym czasie nosił pseudonimy MAKS lub DAKS), który wcześniej kierował pierwszą, o mały włos skuteczną, próbą zamordowania Trockiego w Meksyku w maju 1940 roku. W czasie II wojny 638 „ZADANIA SPECJALNE" - I światowej kierował siatką sabotażową w Ameryce Łacińskiej, a w 1951 roku, udając Teodora Castro, został charge d'affaires (potem ministrem pełnomocnym) Republiki Kostaryki w Rzymie14. Ponieważ Kostaryka nie miała przedstawicielstwa dyplomatycznego w Belgradzie, Grigulewicz postarał się o stanowisko dojeżdżającego reprezentanta republiki w Jugosławii. W raporcie MGB dla Stalina z lutego 1953 roku znalazła, się uwaga: Pełniąc swe dyplomatyczne obowiązki, w drugiej połowie 1952 roku [MAKS] odwiedził dwukrotnie Jugosławię, gdzie przyjmowano go dobrze. Ma dostęp do środowiska bliskiego sztabowi Tita i obiecano mu prywatną audiencję u Tita. Stanowisko zajmowane obecnie przez MAKSA daje możliwość wykorzystania jego umiejętności do „środków aktywnych" przeciwko Ticie15. Grigulewicz sam zgłosił się na zamachowca. Podczas tajnej narady z wyższymi oficerami MGB w Wiedniu na początku lutego 1953 roku zaproponował cztery sposoby likwidacji „Kruka". 1. Podczas wizyty u Tita rozpylić śmiertelną dawkę dżumy z ukrytego w ubraniu cichego rozpylacza (Grigulewicz miał zostać uodporniony wcześniej specjalnym antidotum). 2. Postarać się o zaproszenie na przyjęcie wydawane na cześć Tita podczas zbliżającej się wizyty w Londynie. Gospodarzem był ambasador Jugosławii w Wielkiej Brytanii, którego Grigulewicz dobrze znał. Podczas przyjęcia Grigulewicz miał zastrzelić Tita z pistoletu z tłumikiem, a potem rzucić pojemnik z gazem łzawiącym, żeby wywołać panikę i zbiec w zamieszaniu. s>MflśwonfcterB*iio\"iŁ?r»w4-'i «¦ 3. Zastosować ten sam plan, ale podczas przyjęcia dyplomatycznego w Belgradzie. 4. Podarować Ticie coś z biżuterii w pudełku-pułapce, z którego w momencie otwarcia wydobędzie się śmiercionośny gaz. Centrala poprosiła, żeby Grigulewicz podał więcej szczegółów. Tymczasem MGB uspokajało Stalina, że „MAKS, z uwagi na swe osobiste zalety i doświadczenie w pracy wywiadowczej, jest zdolny wykonać tego rodzaju zadanie"16. *i$ĘĄ yp^^s^^iummeŁmiM, i^-- Wykorzystanie oficjalnie akredytowanego dyplomaty kraju Ameryki Środkowej jako wykonawcy zamachu na Tita miało w możliwie jak największym stopniu odwrócić uwagę od MGB. Posługując się kostarykań-skim nazwiskiem, Grigulewicz napisał pożegnalny list do pochodzącej z Meksyku żony licząc, że jeśli zostanie podczas zamachu zabity lub ujęty, to list trafi do prasy i uwiarygodni jego latynoamerykańską legendę17. r\ 639 ARCHIWUM M1TROCHINA Niestety, 1 marca 1953 roku MGB zmuszone było zameldować Stalinowi, że podjęta przez MAKSA próba „starcia" Tita nie doszła na razie do skutku. Niemiły ten raport, który Stalin czytał około północy, mógł być ostatnim dokumentem, z jakim się zapoznał przed śmiertelnym udarem mózgu o świcie 2 marca15. Trzy dni po śmierci Stalina plan zamachu odłożono na półkę. W maju Grigulewicz ewakuował się pospiesznie do Moskwy, ponieważ przedwojenny uciekinier Aleksandr Orłów zaczął publikować w wielkonakładowym tygodniku „Life" wspomnienia o Stalinie i NKWD. Centrala obawiała się, że Orłów, który doskonale znał operacje sabotażowe Gri-gulewicza sprzed i z czasów wojny domowej w Hiszpanii, może zdradzić jego prawdziwą tożsamość. Obawy te okazały się płonne19. Dla zaskoczonego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Kostaryki oraz rzymskiego dyplomatycznego światka Grigulewicz wraz z żoną po prostu rozpłynęli się w powietrzu. Z notatki KGB umieszczonej w jego teczce osobowej w 1980 roku wynikało, że zachodnie służby wywiadowcze nigdy nie powiązały zaginionego Teodora Castro z sowieckim nielegałem Josifem Grigulewiczem. Po powrocie do Moskwy Grigulewicz zrobił doktorat i od 1958 roku pracował naukowo w Instytucie Etnografii Akademii Nauk Związku Sowieckiego. W nowym życiu naukowca stał się cenionym autorem książek i autorytetem w dziedzinie latynoamerykańskiej etnografii i religii, a także wiceprzewodniczącym towarzystw przyjaźni so-wiecko-kubańskiej i sowiecko-wenezuelskiej20. Za rządów Chruszczowa planowanie zamachów na Tita zastąpiły próby pojednania z Belgradem. Publiczna kłótnia Związku Sowieckiego z Jugosławią zakończyła się formalnie podczas wizyty państwowej Chruszczowa w Belgradzie w maju 1955 roku. Mord polityczny nie odgrywał tak wielkiej roli w polityce zagranicznej Chruszczowa, jak w czasach Stalina, ale pozostał podstawą sowieckiej polityki w stosunku do przebywających za granicą przywódców emigracyjnych ugrupowań opozycyjnych, przede wszystkim Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów OUN* i socjaldemokratycznego Narodowego Związku Pracy NTS**. Będąc sekretarzem mi&%i, "fiatityks^h- ujtjr Założona w 1919 roku antypolska, antykomunistyczna, wspierana przez Abwehrę orga- nizacja dywersyjno-sabotażowa, działająca w podziemiu głównie na polskich Kresach Wschodnich. W czasie II wojny światowej współpracowała z Niemcami, tworząc m.in. dywizję SS „Galizien" - przyp. tłum. Narodnyj Trudowoj Sojuz - antybolszewicka organizacja rosyjskich emigrantów - przyp. ri irTi~T'T'Ttt~i r-;~; łut i 640 „ZADANIA SPECJALNE" - I partii na Ukrainie, Chruszczow rozkazał MGB otruć potajemnie różnych ludzi, w tym popularnego nacjonalistę ukraińskiego Olesandra Szumskiego i arcybiskupa Romżę z greckokatolickiego (unickiego) Kościoła Ukrainy21. W poststalinowskich latach pierwszym mieszkającym za granicą znanym celem zamachu był Gieorgij Siergiejewicz Okołowicz, jeden z liderów organizacji NTS na terenie Niemiec Zachodnich. Na zamachowca wybrano Nikołaja Chochłowa, a jego szkolenie nadzorował osobiście naczelnik wywiadu zagranicznego MGB, Aleksandr Siemionowicz Paniu-szkin. Wśród instruktorów Chochłowa był mistrz Związku Sowieckiego w dżudo Michaił Rubak i pięciokrotny zwycięzca wszechzwiązkowych turniejów w strzelaniu z pistoletu podpułkownik Godlewski. W tajnych warsztatach rusznikarskich Centrali, Zeleznom Choziajstwie, wykonano narzędzie mordu, elektrycznie odpalany samopał z tłumikiem, ukryty w pudełku papierosów, który strzelał pociskami zatrutymi cyjankiem potasu. Chochłow okazał się jednak słabszy psychicznie od przedwojennych zamachowców z ery Stalina. Ponadto zaczął mieć wątpliwości po przeczytaniu publikacji NTS, z którymi zapoznawał się w trakcie szkolenia do zamachu na Okołowicza. Zgodnie z planem zapukał 18 lutego 1954 roku do drzwi mieszkania Okołowicza we Frankfurcie. Przedstawił się w niepokojący sposób: „Gieorgiju Siergiejewiczu, przyjechałem z Moskwy. Komitet Centralny Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego rozkazał was zabić". A potem jednym tchem zawiadomił zaskoczonego Okołowicza, że postanowił nie wykonać rozkazu. Oddał się w ręce CIA, która początkowo nie bardzo wierzyła w jego szczerość. Chochłow wystąpił 20 kwietnia na sensacyjnej konferencji prasowej, na której opowiedział dokładnie o planach zamachu i zaprezentował dziennikarzom z różnych stron świata niecodzienny samopał, którym miał dokonać mordu22, ^tlwasfcw.pip^if a raurtwim*.. W kwietniu 1955 roku, po długim podsumowaniu strat spowodowanych szeroko opisywaną ucieczką Chochłowa, dokonano zmian w Centrali i „zadania specjalne" przekazano do zreorganizowanego 13 Wydziału PZG, reprezentowanego w rezydenturach przez nowo utworzone Piony F. Ich zadaniem było: planowanie i prowadzenie akcji sabotażowych we współpracy z GRU, prowadzenie „akcji specjalnych" z użyciem siły, od porwań do zamachów i skrytobójczych mordów oraz wykradanie zachodnich technologii i sprzętu wojskowego. To ostatnie zadanie przekazano później, w ramach reorganizacji PZG, utworzonemu w 1963 roku Zarządowi T23. . . ; , v, 641 ARCHIWUM M1TROCH1NA Począwszy od czasów Chruszczowa, na pierwszym miejscu listy priorytetów „akcji specjalnych" prowadzonych przez 13 Wydział miejsce zamachów zajęły operacje sabotażowe. Do nowych obowiązków należał teraz wybór przeznaczonych do zniszczenia obiektów na Zachodzie oraz przygotowanie planów i zaplecza do zniszczenia ich - w przypadku konfliktu Wschód-Zachód - przez sowieckie grupy dywersyjno-rozpoznawcze (di-wiersjonnyje razwiedywatielnyje gruppy, w skrócie DRG) oraz konspiracyjne komórki lokalnego komunistycznego „podziemia". Pierwsze zadania dla oficerów Pionu F przekazano zaraz po wejściu w życie austriackiego traktatu państwowego, podpisanego przez cztery mocarstwa w Wiedniu w maju 1955 roku. Traktat kończył okupację Austrii przez sojuszników z czasów II wojny światowej. Przed wycofaniem oddziałów Armii Sowieckiej KGB miało wybrać miejsca, przygotować skrytki i wypełnić je bronią, sprzętem i materiałami wybuchowymi. Wśród wielu miejsc wymienionych w dokumentach czytanych przez Mitrochiona znajdowały się wioski Mayerling, Mollram, Weinersdorf, Heiligenkreuz i Semmering. Skrytki urządzono również w klasztorze Stift Gottweig i w ruinach zamków Schloss Starhemberg i Schloss Merkenstein. W archiwach KGB znajdują się szczegółowe plany i opisy wymienionych tutaj i wielu innych lokalizacji. Przykładowo, na planie ruin Schloss Starhemberg zaznaczono, że pistolet walter kalibru 7,65 wraz z magazynkiem i dwudziestoma jeden nabojami ukryto w pęknięciu zewnętrznego muru, na wysokości ziemi, półtora metra w lewo od pnia starej sosny. Drugi pistolet walter, ale kalibru 6,35, również z magazynkiem i dwudziestoma jeden sztukami amunicji ukryto na zamkowym podwórcu o półtora metra od pnia starej gruszy. W Schloss Merkenstein ukryto pistolet mauzer kalibru 7,65 z magazynkiem i dwudziestoma jeden nabojami w dziurze pod wielkim kamieniem, leżącym po lewej stronie łuku bramy. Natomiast pistolet walter z magazynkiem i dwudziestoma pięcioma sztukami amunicji ukryto w szczelinie murów24. W maju 1964 roku rezydentura KGB w Wiedniu przeprowadziła losową kontrolę skrytek. Po otwarciu drugiej skrytki w Schloss Merkenstein stwierdzono z zaniepokojeniem, że przegnił materiał, w który była opakowana broń. Brakowało czterech z dwudziestu jeden naboi, które, jak podejrzewano, stoczyły się w głąb szczeliny. Pozostałe siedemnaście naboi nie nadawało się do użytku, natomiast pistolet walter, po usunięciu rdzy i nasmarowaniu, był w pełni sprawny. Resztę skrytek Centrala pozostawiła rozważnie w spokoju25.ifcsatfKfo*^- Cfesks^ ^sfctant ko sabotażu oraz miejsca lądowania sowieckich grup dywersyjno-rozpoznawczych (DRG) opisane są w dokumentach 642 „ZADANIA SPECJALNE" - 1 KGB równie szczegółowo, jak lokalizacja skrytek z bronią26. Do 1959 roku, a być może już wcześniej, opisano najbardziej nadające się do sabotażu punkty linii przesyłowych wysokiego napięcia, rurociągów naftowych, sieci łączności oraz dużych obiektów i kompleksów przemysłowych we wszystkich państwach NATO. Miejsca te zostały systematycznie rozpoznane i naniesione na mapy 13 Wydziału. Latem 1959 roku agent KGB podjął tymczasowo pracę w podstacji energetycznej w Worms, żeby przygotować plany zniszczenia przekraczających Ren linii wysokiego napięcia27. Od 2 do 30 października 1959 roku po Stanach Zjednoczonych podróżowała delegacja sowieckich energetyków pod przewodnictwem wiceministra odpowiedzialnego za budowę nowych elektrowni. W składzie delegacji był oficer KGB, który miał przeprowadzić rozpoznanie obiektów sabotażu i dywersji na liniach przesyłowych i w elektrowniach. Teczki obiektowe o miejscach, nadających się na lądowiska lub bazy dla DRG, wyznaczonych do zaatakowania wybranych obiektów, zawierają szczegółowe informacje o terenie, punktach orientacyjnych, klimacie w różnych porach roku, kierunkach wiatrów, zaludnieniu i lokalnych zwyczajach. Kiedy DRG miała lądować z morza, a nie z powietrza, do opisu dołączano dane, dotyczące wybrzeża, prądów, przypływów i odpływów oraz warunków operacyjnych dla okrętów podwodnych lub ści-gaczy28. Większość tych informacji zebrana została przez lokalnych agentów oraz obywateli sowieckich, którym zezwolono na wyjazd na Zachód w celu odwiedzenia rodziny. W najważniejszych krajach NATO i w Japonii werbowano także agentów wsparcia dla DRG. Według instrukcji opracowanej w 13 Wydziale: Najlepszymi kandydatami na specjalnych agentów dla Pionu F są osoby w wieku od 20 do 45 lat. Nie interesują nas ludzie ze środowisk arystokratycznych i bur-żuazyjno-konserwatywnych. Preferujemy osoby następujących zawodów: elektryków, mechaników, ślusarzy, farmaceutów, kwalifikowanych inżynierów, techników i wysoko kwalifikowanych robotników, przede wszystkim obywateli Stanów Zjednoczonych, Francji, Kanady, Wielkiej Brytanii, Republiki Federalnej Niemiec, Włoch i Japonii. Praktykujący wierzący o zdecydowanych przekonaniach religijnych nie nadają się, podobnie jak ludzie o skłonnościach do alkoholu, narkotyków i zboczeńcy seksualni. Dla łatwego uzasadnienia charakterystycznych i rutynowych obowiązków operacyjnych należy dobierać ludzi, którzy często podróżują po swoim kraju i za granicę, właścicieli domów, domów wiejskich, letniskowych, daczy, farm i działek29. 643 u ARCHIWUM M1TROCHINA Na prowadzone przez 13 Wydział przygotowania do wojennych operacji sabotażowych nakładały się podobne przygotowania GRU. Dublowanie wysiłków pogarszała tradycyjna rywalizacja i wzajemny brak zaufania obu służb. Komitet Centralny KPZR musiał nawet wydać 7 kwietnia 1960 roku specjalne wytyczne nr P-274-XIVI wzywające do poprawienia koordynacji działań KGB i GRU. Napomnienia takie nie odnosiły w praktyce żadnego skutku. We wrześniu 1963 roku Centrala skarżyła się, że dowództwo GRU nie czyni żadnych istotniejszych starań, żeby skoordynować własne operacje z działaniami KGB30. ,kfi,,S k Znacznie lepiej układała się współpraca KGB ze służbami wywiadowczymi krajów bloku sowieckiego, które z gotowością przyjmowały rolę podwładnych i starały się dopomóc w licznych operacjach prowadzonych przez Piony F. Szef HVA (wywiad zagraniczny Stasi) w latach 1952-1986 Markus Wolf wspominał, że Centrala zaoferowała sojusznikom śmiercionośne toksyny paraliżujące układ nerwowy oraz trucizny wchłaniane przez skórę do wykorzystania w „zadaniach specjalnych". Wolf zarzekał się, że nie przyjął proponowanych środków z wyjątkiem „specyfiku prawdy", który dał do zbadania lekarzowi HVA: Wrócił z głową trzęsącą się z przerażenia. „Spróbuj tego użyć bez obecności nadzorującego lekarza, a masz wszelką szansę, że figurant, któremu zaaplikujesz tę truciznę, będzie leżał martwym bykiem po kilku sekundach". Wolf stara się dystansować we wspomnieniach od planów zamachów przygotowywanych przez KGB. Twierdzi na przykład, że to KGB zamordowało Aleksandra Trusznowicza, przywódcę NTS w Berlinie Zachodnim, „w trakcie próby uprowadzenia go"31. Akta KGB mówią coś innego. W kwietniu 1954 roku Heinz Gleske, oficer Stasi działający potajemnie w Niemczech Zachodnich, zwabił Trusznowicza do swego mieszkania, gdzie go obezwładniono, a następnie uprowadzono i przekazano KGB w Karlshorst. Gleske złożył oświadczenie, że Trusznowicz rozczarował się życiem na Zachodzie i „dobrowolnie" zbiegł do NRD. Centrala nagrodziła Gleskego Orderem Czerwonej Gwiazdy32. Nawet z pomocą sojuszników „akcje specjalne" KGB przeciwko NTS i OUN przynosiły w czasach Chruszczowa mieszane skutki, zwłaszcza z powodu wątpliwości zamachowców. Chcąc zlikwidować przewodniczącego NTS Władimira Poremskiego bez pozostawiania śladów prowadzących do Moskwy, 13 Wydział wynajął zawodowego mordercę, Niemca, Wolfganga Wildpretta. Podobnie jak Chochłow, Wildprett rozmyśli! 644 „ZADANIA SPECJALNE" - 1 się, postanowi/ nie doprowadzić „akcji specjalnej" do finału i w grudniu 1955 roku zgłosił się do zachodnioniemieckiej policji. We wrześniu 1957 roku 13 Wydział usiłował otruć Chochłowa dawką radioaktywnego talu, wybranego w przekonaniu, że szybko rozłoży się w organizmie, nie pozostawiając śladów zbrodni. Zamach nie powiódł się. 'n,ę$Ąjw • :i Po dwóch nieudanych zamachach trzeci plan „akcji specjalnych" zakończy! się pełnym sukcesem. Jego ofiarami padli dwaj czołowi przywódcy emigracji ukraińskiej. W październiku 1957 roku zamordowany został Lew Rebet, główny ideolog NTS, w październiku 1959 roku zaś - przewodniczący OUN, Stepan Bandera33. W obu przypadkach wykonawcą byl Bogdan Staszynski, w dniu zamachu na Rebeta liczący zaledwie dwadzieścia pięć lat, który miał bazę operacyjną w zamkniętym ośrodku KGB w Karlshorst pod Berlinem. Morderczą broń stanowił skonstruowany w laboratorium rusznikarskim KGB rozpylacz, który strzelał cienkim strumieniem trującego gazu z miażdżonej ampułki cyjankali. Gaz powodował zatrzymanie pracy serca. Centrala liczyła - jak się okazało, słusznie - że nie podejrzewający zamachu patolog najprawdopodobniej poda jako przyczynę śmierci zwykły zawał serca. Staszynski wypróbował broń w lesie w pobliżu Karlshorst. Przywiązał do drzewa psa i wystrzelił. Zwierzę skonało w konwulsjach w przeciągu kilku sekund. Przekonany o skuteczności rozpylacza Staszynski zamordował Rebeta i Banderę w podobny sposób, czekając na nich w mrocznych klatkach schodowych. W grudniu 1959 roku wezwano Staszynskiego do Moskwy. Na uroczystości w Centrali Aleksandr Nikołajewicz Szelepin, przewodniczący KGB, odczytał głośno pochwałę Staszynskiego „za wykonanie wyjątkowo ważnego zadania państwowego", a następnie udekorował Orderem Czerwonego Sztandaru. Staszynskiemu powiedziano, że zostanie wysłany na kurs angielskiego dla zaawansowanych, żeby podszlifował język przed ponownym wyjazdem na Zachód, gdzie przez trzy do pięciu lat miał prowadzić kolejne „akcje specjalne"34. Podobnie jak poprzednicy, Chochłow i Wildprett, Staszynski miał wątpliwości. Do porzucenia profesji zamachowca namawiała go gorąco Inge Pohl, Niemka z NRD, z którą ożenił się w 1960 roku. W sierpniu 1961 roku, dzień przed postawieniem muru berlińskiego odcinającego drogę ucieczki z NRD, zbiegli oboje na Zachód. Staszynski przyznał się do zamordowania Rebeta i Bandery. W październiku 1962 roku stanął przed sądem w Karlsruhe i został skazany na osiem lat więzienia. Sędzia orzekł, że głównym winowajcą był rząd Związku Sowieckiego, który 645 ARCHIWUM M1TROCHINA zinstytucjonalizował morderstwo polityczne, a Staszynski tylko współuczestniczył. W KGB posypały się tymczasem głowy. Anatolij Golicyn, który zbiegł cztery miesiące po ucieczce Staszynskiego, opowiadał, że co najmniej siedemnastu oficerów KGB zostało usuniętych lub zdegradowanych35. Co ważniejsze, ucieczki Chochłowa i Staszynskiego skłoniły Po-litbiuro i kierownictwo KGB do przemyślenia ryzyka związanego z „mokrą robotą", czyli próbami dokonania zamachu. Z obawy przed nową falą wrogich komentarzy prasowych, które towarzyszyły konferencji prasowej Chochłowa i procesowi Staszynskiego, Politbiuro zrezygnowało z zamachów jako zwykłego środka polityki prowadzonej poza granicami bloku sowieckiego. Od tego czasu uciekano się do likwidacji tylko w nielicznych przypadkach; dokonano na przykład zabójstwa prezydenta Afganistanu Hafizullaha Amina w grudniu 1979 roku36. i''3§ł<| V.- Na zmianie polityki i rosnącej niechęci KGB do zamachów skorzystał prawdopodobnie sam Nikita Chruszczow. Ówczesny przewodniczący KGB Władimir Siemiczastny twierdzi, że w 1964 roku zwrócił się do niego Leonid Breżniew, który przewodził wtedy spiskowcom, chcącym obalić Chruszczowa, z pytaniem, czy może zaaranżować „fizyczną eliminację" pierwszego sekretarza. Siemiczastny odmówił37. Zgodził się natomiast założyć podsłuch prywatnego telefonu Chruszczowa. Spiskowcom udało się z pomocą KGB uzyskać element zaskoczenia. Jesienią 1964 roku, kiedy Chruszczow wyjeżdżał na wypoczynek nad Morze Czarne, żegnał go tłum uśmiechniętych towarzyszy. Kiedy wracał 13 października, wezwany na nadzwyczajne posiedzenie prezydium, na lotnisku czekał tylko Siemiczastny oraz starszy stopniem oficer ochrony z KGB. „Wszyscy zebrali się na Kremlu i czekają na Was" - stwierdził Siemiczastny. Chruszczow pogodził się z nieuniknionym i poddał bez walki. Zgodził się zrezygnować „z uwagi na wiek i zły stan zdrowia". Zaraz po rezygnacji stał się nikim i prasa o nim zamilkła aż do momentu, gdy „Prawda" opublikowała w 1970 roku krótką informację o jego śmierci38. Centrala zrezygnowała z zamachów, ale w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych wzrosło jej zainteresowanie współpracą z „antyimperiali-stycznymi" ugrupowaniami partyzanckimi i terrorystycznymi w krajach Trzeciego Świata. W styczniu 1961 roku Chruszczow publicznie obiecał sowiecką pomoc „ruchom narodowowyzwoleńczym". Trzy miesiące później przekonało go o słuszności obietnicy fiasko wspieranego przez CIA desantu w Zatoce Świń. Na prywatnym spotkaniu przywódców Układu Warszawskiego w Moskwie 3 sierpnia mówił: „Chciałbym, żeby- 646 „ZADANIA SPECJALNE" - I śmy dali imperialistom po nosie!"39. W Centrali uznano, że udało się opracować metodę spełnienia życzeń pierwszego sekretarza bez ujawniania roli KGB. Latem 1961 roku Szelepin opracował agresywną, globalną strategię zaatakowania Głównego Przeciwnika, która została zatwierdzona przez Chruszczowa i Komitet Centralny KPZR. Przewidywała ona wykorzystanie ruchów narodowowyzwoleńczych w operacjach przeciwko Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom drogą wzniecania „zbrojnych powstań przeciwko reakcyjnym rządom prozachodnim". Na czele listy uprzywilejowanych przez KGB ruchów narodowowyzwoleńczych znalazł się nowo utworzony w Nikaragui Front Wyzwolenia Narodowego im. Sandino * (FSLN), który zamierzał pójść w ślady rewolucji kubańskiej i obalić brutalną, proamerykańską dyktaturę dynastii Somozy40. Przywódcę FSLN, Carłosa Fonsecę Amadora, pseudonim GIDROLOG, Centrala zaklasyfikowała jako „zaufanego agenta"41. Partyzantka sandinistów stała się fundamentem dla zorganizowanych w 1966 roku przez KGB grup dywersyj-no-wywiadowczych, które działały na granicy dzielącej Meksyk od Stanów Zjednoczonych. Grupy te miały bazy wsparcia w okolicach miast Ciudad Juarez, Tijuana i Ensenada. Ich dowódca Manuel Ramon de Je-sus Andara y Ubeda (pseudonim PRIM) przyjeżdżał do Moskwy na przeszkolenie operacyjne w działalności Pionu F. Po amerykańskiej stronie granicy głównymi obiektami wyznaczonymi do działań dywersyjnych były bazy wojskowe, stanowiska wyrzutni rakietowych, stacje radarowe i naftociąg (kryptonim START), prowadzący z El Paso w Teksasie do Co-sta Mesa w Kalifornii. Na amerykańskim wybrzeżu wybrano trzy miejsca lądowania dla DGR oraz schowki o dużej pojemności, gdzie miano ukryć miny, materiały wybuchowe, detonatory oraz inne materiały dywersyjne. Grupa wsparcia o kryptonimie SATURN otrzymała zadanie zorganizowania kanałów przerzutu przez granicę agentów i materiałów przy wykorzystaniu robotników, pracujących sezonowo na terytorium Stanów Zjednoczonych, tak zwanych braceros. Sztab grupy SATURN mieścił się w hotelu urodzonego w Rosji agenta o pseudonimie WŁADIELEC w En-senadzie, mieście leżącym w Dolnej Kalifornii w odległości około pięćdziesięciu mil od amerykańskiej granicy. WŁADIELEC miał dwóch urodzonych w Meksyku synów, których w KGB uznano za „patriotów rosyjskich". Byli oni właścicielami stacji benzynowej; właśnie ją wybrano Augusto Cesar Sandino - dowódca nikaraguańskiej partyzantki, przywódca antyamery-kańskiego powstania w 1927 roku, zamordowany w Managui — przyp. tłum. 647 ARCHIWUM MITROCHINA na kryjówkę dla DGR i jej sprzętu oraz na bazę wypadową dla akcji sabotażowych w Stanach Zjednoczonych42. Meksyk na południu, a Kanada na północy przewidziana była przez planistów 13 Wydziału (przemianowanego w 1965 roku na Wydział V) na podstawę wyjściową dla operacji DRG na terytorium Głównego Przeciwnika. W 1967 roku przeprowadzono rekonesans kilkunastu miejsc przekraczania granicy, w tym obszarów w pobliżu Lakę of the Woods oraz wokół International Falls w stanie Minnesota, a także terenu lodowcowego parku narodowego w Montanie. W KGB szacowano, że wyznaczona na cel sabotażu tama Flathead w Montanie generuje „największy na świecie system dostaw energii". Wydział V znalazł miejsce (kryptonim DORIS) nad rzeką South Fork, około trzech kilometrów poniżej tamy, gdzie można było wysadzić w powietrze szereg stojących na urwisku słupów linii wysokiego napięcia, paraliżując na dość długo dostawy energii. Zaplanowano także, prawdopodobnie zgraną w czasie, operację uszkodzenia tamy Hungry Horse. Spuszczający się na linach komandosi DRG mieli w nocy opanować tamę na kilka godzin i uszkodzić jej śluzy. Najwięcej obiektów do zniszczenia wyznaczono w stanie Nowy Jork. DRG miały wyruszyć z baz ukrytych wzdłuż rzeki Deleware, w parku narodowym Big Spring w okolicach Harrisburga w stanie Pensylwania oraz z innych miejsc, zerwać linie wysokiego napięcia w całym stanie, a potem wycofać się w górski rejon Appalachów. Przeglądając teczki poszczególnych obiektów sabotażu, wytypowanych przez 13 Wydział, a potem Wydział V, Mitrochin był niezmiennie pod wrażeniem niesłychanie drobiazgowego rozpoznania celów. Przykładowo teczka dotycząca nowojorskiego portu (cel o kryptonimie GRANIT) zawierała szczegółowe opisy basenów portowych, magazynów, systemu łączności, zwyczajów pracowników i procedur bezpieczeństwa. Jak zwykle na planach i schematach zaznaczone były skrupulatnie wszystkie słabe punkty43. Kanada była nie tylko bazą wyjściową dla prowadzenia „zadań specjalnych" KGB w Stanach Zjednoczonych, ale także ważnym celem samym w sobie. W 1959 roku rezydentura w Ottawie rozpoczęła operację KIEDR, która trwała dwanaście lat. Przez ten czas przeprowadzono niebywale szczegółowe rozpoznanie rafinerii ropy naftowej oraz ropo- i gazociągów, biegnących w poprzek Kanady od prowincji Kolumbia Brytyjska do Montrealu. Każdy cel został sfotografowany z kilku stron i niemal każdy słaby punkt zaznaczony. Na mapach o małej skali zaznaczono skrupulatnie najbardziej odpowiednie drogi podejścia do miejsca wykonania akcji sabotażowej oraz najlepsze trasy ewakuacji44. 648 „ZADANIA SPECJALNE" - I Operacje Pionu F w Ameryce Północnej stanowiły fragment strategii globalnej. Na wypadek wojny z NATO Moskwa planowała potężną kampanię dywersyjno-sabotażową na tyłach nieprzyjaciela. Sabotaże na mniejszą skalę zamierzano prowadzić w przypadkach kryzysów, których definicji Mitrochin nie znalazł jednak w przeglądanych dokumentach. W Europie rezydentury w krajach należących do NATO oraz w niektórych krajach neutralnych (zwłaszcza Austrii, Szwecji i Szwajcarii) zobowiązane były do przygotowania co roku szczegółowych planów sabotażu od czterech do sześciu istotnych obiektów45. Przykładowo w latach 1964-1966 Pion F w Republice Federalnej Niemiec zaplanował „akcje specjalne" przeciwko ropociągowi biegnącemu z Wilhelmshaven do Wesseling, przeciwko zbiornikom paliw i olejów w Wilhelmshaven i Unterpfaffenhoven, dużym podstacjom energetycznym w Brauweiler, Rommerskirchen i w wiosce Feinau, przeciwko bazie przeładunkowej NATO w porcie Bremerhaven, schronom przewidzianym dla rządu RFN, dokom stoczni Howaldswerft w Kilonii i stoczni Weser AG w Bremie oraz głównym magazynom broni amerykańskich wojsk lądowych w Misau. Zgodnie z instrukcją otrzymaną z Centrali rezydentura w Bonn zakupiła mundury i odzież roboczą, używaną przez żołnierzy Bundes-wehry, pracowników kolei państwowych, robotników leśnych, leśniczych i pracowników przedsiębiorstw robót drogowych. Ubiory te mieli wykorzystać sabotażyści DRG, dla których wyszukano lądowiska w rejonie Szwarcwaldu i w Bawarii. W skrytkach w pobliżu wybranych obiektów sabotażu schowano broń, materiały wybuchowe i radiostacje46. Standardowy zestaw uzbrojenia DRG, pakowany w pojemnik przystosowany do długiego przechowywania, składał się ze sprzętu do wysadzania torów kolejowych, jednej miny Czeriepacha wraz z trzema dodatkowymi ładunkami wybuchowymi, czterech urządzeń Ugołok (Mitrochin nie określił w notatkach, do czego miały służyć), ładunków wybuchowych wyliczonych do zniszczenia głównych podpór słupa linii przesyłowej wysokiego napięcia, trzydziestu sześciu metrów lontu oraz dwóch zapalników Karandasz z zapłonem opóźnionym do dwóch godzin47. Każda skrytka mogła zawierać więcej niż jeden pojemnik. Radiostacje umieszczane były zazwyczaj w oddzielnych schowkach, czasami łącznie z zapasem lokalnej waluty dla potrzeb DRG. W sierpniu 1965 roku umieszczono na przykład dziesięć tysięcy marek w schowku TRIEZUBIEC w pobliżu Bonn. Dziesięć lat później podjęto kilka prób wydobycia pieniędzy, ale nie udało się odnaleźć skrytki i pieniądze trzeba było spisać na straty48. : ¦' ¦ - 649 ARCHIWUM M1TROCHINA m Włochy podzielone były w Centrali na cztery główne strefy operacyjne. Każda strefa miała dwa zrzutowiska i jedną bazę wsparcia dla DRG. Pierwsza strefa obejmowała podnóże Alp, a jej zrzutowiska zlokalizowano w pobliżu Wenecji i w rejonie Mediolan-Turyn. Drugą strefę stanowiła reszta północnych Włoch ze zrzutowiskami w dolinie Arno i w trójkącie Livorno-Piza-Florencja. Trzecia strefa to Włochy środkowe, a czwarta - południe. Zrzutowisko dla DRG winno być płaskie, bez budynków, 0 wymiarach jeden kilometr na półtora do dwóch kilometrów. W każdej strefie operacyjnej umieszczono jeden duży schowek z bronią na polu lub w gospodarstwie, należącym do doświadczonego agenta. Radiostacje 1 zapas pieniędzy ukrywano w oddzielnych schowkach. Rezydentura w Rzymie otrzymała polecenie zakupienia mundurów różnych rodzajów wojsk, policji, carabinieri, pracowników kolei i służby leśnej, a także typowej odzieży, noszonej przez lokalnych mieszkańców w rejonach zrzu-towisk. Dla członków DRG, którzy wykonywali zadania w północnych Włoszech, rezydentura miała zdobyć odznaki alpejskich jednostek wojskowych. Pion F powinien też przygotować szczegółowe dossier linii przesyłowych wysokiego napięcia, ropociągów, mostów, tuneli i instalacji wojskowych, znajdujących się w promieniu stu dwudziestu kilometrów od/każdego zrzutowiska. Przygotowano też czterotomowy spis byłych członków włoskiego ruchu oporu z lat II wojny światowej, którzy - jak się spodziewano - będą gotowi pomóc w przeprowadzeniu operacji sabotażowych49. «.^~^.ii».wj.jiwKm^vHiWVwfei»du,' t Podobne plany działań dywersyjnych Wydział V sporządził dla innych krajów. Każde miejsce desantu DRG opatrzone było kryptonimem DOROŻKA, a każda baza wsparcia - ULEJ50. Do groźnych pozostałości „zimnej wojny" należą skrytki z ukrytą przez KGB bronią, materiałami wybuchowymi i radiostacjami przeznaczonymi dla komandosów DRG. Są rozrzucone po całej Ameryce Północnej, w większości krajów Europy Zachodniej i Środkowej, Izraelu, Turcji, Japonii oraz w innych częściach świata. W notatkach Mitrochina znalazły się szczegółowe opisy ich lokalizacji w kilku krajach. Niektóre osłonięto pułapkami minowymi MOŁNIA, które miały zniszczyć zawartość skrytki, jeśli dobierał się do niej ktoś nie-znający instrukcji. Te są bardzo niebezpieczne51. Mogły już spowodować eksplozje, które przypisywano zupełnie innym przyczynom. Pod koniec 1998 roku władze szwajcarskie spróbowały wyciągnąć radiostację ukrytą w lesie w pobliżu Berna w skrytce, której dokładną lokalizację podał Mitrochin52. Znaleziony pojemnik eksplodował, kiedy strze- 650 „ZADANIA SPECJALNE" - I lono w niego strumieniem wody pod ciśnieniem. Rzecznik prokuratury federalnej wydał wówczas ostrzeżenie, żeby w przypadku odkrycia innych skrytek nie ruszać niczego: „Ktokolwiek spróbuje przesunąć pojemnik [KGB], może zginąć"53. W Belgii udało się bezpiecznie usunąć ra-diostacje z trzech skrytek KGB, o kryptonimach ALFA-1, ALFA-2 i ALFA-554. Z uwagi na zagrożenie życia ludzkiego oraz trudną do przewidzenia liczbę zimnowojennych schowków KGB z radiostacjami i materiałami wybuchowymi SWR nie ma żadnego wytłumaczenia dla utrzymywania ich lokalizacji w tajemnicy zamiast ostrzec zainteresowane rządy i poinformować, gdzie się mieszczą. ¦.**<. Poza oficerami Pionów F w rezydenturach, których zadaniem było prowadzenie bądź nadzorowanie operacji, 13 Wydział oraz jego sukcesorzy dysponowali także nieliczną grupą nielegalów, przeszkolonych w technikach sabotażowych oraz w wykonywaniu „zadań specjalnych" pod każdą szerokością geograficzną. Krążyli stale po świecie między obiektami sabotażu lub od jednej „mokrej roboty" do drugiej. Do najaktywniejszych należał Igor Witaliewicz Wojtiecki (pseudonim PAUL), który rozpoczął szkolenie nielegała w 1956 roku, mając zaledwie dwadzieścia trzy lata. Ojciec Wojtieckiego, Gleb Pawłowicz Szlandin, popełnił samobójstwo w szczytowym okresie wielkich czystek 1937 roku. Matka, Sofia Dawidowna Rudnicka, nauczycielka muzyki, wyszła powtórnie za mąż za Witalija Pantielejmonowicza Wojtieckiego, reżysera filmowego, pracującego w Studiu Filmowym im. Gorkiego. Zgodnie ze spreparowaną legendą Wojtiecki nazywał się „Emil Evraert". Był synem Belga Ernsta Evraer-ta i Niemki Hedwig Marty Althammer. Ernst Evraert mieszkał w Rosji od 1933 roku, „Hedwig Althammer" zaś była postacią fikcyjną. Dla uwiarygodnienia legendy agent KGB o pseudonimie RAG, który pracował w urzędzie gminnym Bellecour w belgijskiej prowincji Hainault, zrobił fałszywy wpis w rejestrze meldunkowym, świadczący, że PAUL i jego „matka" mieszkali na terenie gminy od 15 października 1943 do 14 grudnia 1944 roku. Na mocy tego wpisu i podrobionych dokumentów tożsamości, sprokurowanych przez Zarząd S (do spraw nielegalów) PZG, PAUL otrzymał 8 listopada 1962 roku belgijski paszport, wystawiony na nazwisko „Emila Evraerta", a potem popłynął na drugą stronę kanału La Manche do Wielkiej Brytanii. ;i|wt»9i^ ia8oW^i9łffu»ib^sv3W,b»«WW**W^J W urzędzie stanu cywilnego w Dover Wojtiecki pojął 30 stycznia 1963 roku za żonę nielegałkę KGB Julię Iwanownę Gorankową (pseudonim WIRGINIA), która mogła teraz wystąpić o autentyczny paszport ARCHIWUM MITROCH1NA belgijski i pozbyć się sfałszowanego zachodnioniemieckiego. Z pomocą Gorankowej Wojtiecki rozpoczął karierę nielegała 13 Wydziału56. Pierwsze zadanie zaprowadziło go do Irlandii Północnej, gdzie wyszukał miejsca dla desantów komandosów DRG z powietrza i z morza. Potem prowadził rozpoznanie podobnych punktów w Szkocji, gdzie wyznaczył również odpowiednie miejsca na wojenne bazy „ruchu oporu" szkockich komunistów, przygotował obszerne schowki na sprzęt dywersyjno-sabo-tażowy, identyfikował niestrzeżone punkty rurociągów naftowych oraz inne cele, a także dobierał agentów odpowiednich do pełnienia roli przyszłych sabotażystów. Przez następne dziesięciolecie Wojtiecki wykonywał podobne zadania w Austrii, Belgii, Kanadzie, Francji, Grecji, Hongkongu, Izraelu, Włoszech, Hiszpanii, Turcji i Stanach Zjednoczonych. Byt prawdopodobnie jedynym sabotażystą, który w dywersyjnej służbie odbył podróż dookoła świata, zanim powrócił do Moskwy w 1975 roku, by zostać instruktorem nowej generacji nielegałów57. W latach sześćdziesiątych PZG rozszerzył znacznie swój potencjał dywersyjny, ale nadal nie potrafił znaleźć odpowiedniej formuły dla tradycyjnej roli swej komórki „działań specjalnych" - likwidowania „wrogów ludu", ukrywających się za granicą. Większość obiektów zamachów planowanych w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych stanowili dezerterzy z KGB, skazani zaocznie za zdradę na karę śmierci przez obradujące tajnie trybunały. Przynajmniej tak wynika z dokumentów wynotowanych przez Mitrochina. Wprawdzie likwidując ich Centrala narażała się na ryzyko kolejnej fali wrogich publikacji prasowych na Zachodzie, ale nie chciała pozwolić na szerzenie się w KGB opinii, że zdrada może ujść karze: KGB winna nasilić ducha nienawiści do wrogów i zdrajców. Wygodna teoria, że w wojnie służb wywiadowczych straty są nieuniknione, jest wysoce szkodliwa. Zdarza się niekiedy, że podczas narad i w sprawozdaniach zdradę określa się mianem kompromisu. Kompromisy, pod którymi kryją się niepowodzenia operacyjne, są zazwyczaj powodowane przez umiejętnie podsunięte wrogie przynęty. Stawianie znaku równania między tymi sprawami prowadzi zazwyczaj do moralnego usprawiedliwienia zdrajców i stwarza mniemanie, że padli ofiarą wywiadowczych umiejętności przeciwnika. Dezerterzy nie mogą ujść karze. Ich karę określić można porzekadłami: „Zdrajcę Judasza nienawidzą wszędzie", „Pies łańcuchowy zasługuje na cios kłonicą" lub „Zdrajca jest własnym mordercą" . .+^0*1*^*1 •.*¦ m^niń -AS«?..Mr-»ig"»MŁ»*^j->»*w'*™'''«< 652 „ZADANIA SPECJALNE" - 1 Głębokie zaniepokojenie stratami, spowodowanymi przez ucieczkę Ana-tolija Golicyna z rezy den tury w Helsinkach w grudniu 1961 roku, umocniło gotowość Centrali do odstraszenia potencjalnych naśladowców. Nie wiedząc o zamieszaniu, jakie wywołały w CIA coraz bardziej ekstrawaganckie teorie spiskowe Golicyna, KGB uważało jego ucieczkę za poważną porażkę-59. Dezercja Golicyna sprowokowała wnikliwy przegląd procedur likwidacji zdrajców, ukrywających się poza granicami Związku Sowieckiego. W listopadzie 1962 roku Siemiczastny, który rok wcześniej zastąpił Szelepina na stanowisku przewodniczącego KGB, zatwierdził plan „akcji specjalnych" przeciwko grupie „szczególnie niebezpiecznych zdrajców", opracowany wspólnie przez naczelników Pierwszego i Drugiego Zarządu Głównego, Aleksandra Michajłowicza Sacharowskiego i Olega Michajłowicza Gribanowa: Skoro zdrajcy ci wydali przeciwnikowi ważne tajemnice państwowe, wyrządzili wielkie szkody polityczne Związkowi Sowieckiemu i zostali skazani zaocznie na karę śmierci, to wyrok ten powinien być wykonany za granicą. Na czarnej liście zdrajców najdłużej figurowało nazwisko Igora Guzien-ki, szyfranta GRU, który zbiegł w 1945 roku. Pozostali uciekli stosunkowo niedawno: Anatolij Golicyn, Piotr Dieriabin, Jurij Rastworow, Wła-dimir i Jewdokia Pietrowowie, Reino Hayhanen, Nikołaj Chochłow i Bogdan Staszynski60. Zatwierdzony przez Siemiczastnego plan zobowiązywał 13 Wydział do wyszkolenia likwidatorów, którzy wykonają wyroki śmierci na zdrajcach. Wydział kontrwywiadu PZG (później zwany Zarządem K) powinien wytropić ich w zagranicznych kryjówkach we współpracy z Drugim Zarządem Głównym, który miał prowadzić obserwację rodzin zdrajców, mieszkających w Związku Sowieckim, przechwy-tywać korespondencję i od czasu do czasu robić rewizje w mieszkaniach61. W przypadku Golicyna liczono, że wynurzy się z kryjówki, żeby złożyć zeznania przed komisją Kongresu, co da zamachowcowi KGB szansę przeprowadzenia likwidacji62. / W 1964 roku w prasie amerykańskiej pojawiła się notatka, że były nielegał Reino Hayhanen, który wydał „Williego" Fishera („Rudolfa Abla"), zginął w wypadku samochodowym. Pracowników PZG poinformowano, że „wypadek" był dziełem 13 Wydziału. Wprawdzie w rzeczywistości KGB nie przyczyniło się do śmierci Hayhanena, większość oficerów wywiadu zagranicznego uwierzyła jednak w dezinformację, rozpowszechnianą przez kierownictwo63. Prawda była bowiem zbyt 653 ARCHIWUM MITROCH1NA przykra, żeby powiedzieć ją własnym oficerom: Centrali bardzo rzadko udawało się wpaść na trop ludzi, widniejących na liście „szczególnie niebezpiecznych zdrajców", a nawet jeśli udało się ich wyśledzić, to nie potrafiono znaleźć sposobu likwidacji, pozbawionego nadmiernego ryzyka. W latach sześćdziesiątych wydłużyła się lista „szczególnie niebezpiecznych zdrajców", których należało zlikwidować poza granicami kraju. Pierwszy doszedł do niej Jurij Nosienko, oficer KGB, który nawiązał potajemnie kontakt z CIA w czerwcu 1962 roku, kiedy służył w sowieckiej delegacji na rozmowy rozbrojeniowe w Genewie, i uciekł do Stanów Zjednoczonych w styczniu 1964 roku64. W przeciwieństwie do pozostałych uciekinierów widniejących na liście „szczególnie niebezpiecznych zdrajców" z 1962 roku Nosienko uniknął kary śmierci i tylko trafił do więzienia. Jak na ironię nie uwięziło go KGB, lecz CIA. Golicyn przekonywał wcześniej, że KGB wyśle na Zachód kilku fałszywych uciekinierów, którzy będą się starali zdyskredytować go. Nosienko, jak twierdził Golicyn, to jeden z nich. Pechowo dla Nosienki przesłuchujący go, w tym szef sztabu kontrwywiadu Angleton, wierzyli Golicynowi. Analizując zeznania Nosienki, przywiązywali zbyt wielką wagę do rzekomych luk i nieścisłości, a zwłaszcza nieporozumień wokół jego stopnia. Doszli też do błędnego wniosku, że wiele jego informacji jest zbyt dobrych, żeby były prawdziwe, a przede wszystkim wiadomość, że według akt osobowych Oswalda, zabójcy prezydenta Kennedy'ego, KGB uważało go za niezrównoważonego psychicznie i zrezygnowało ze zwerbowania go na agenta, chociaż spędził jakiś czas w Związku Sowieckim. Brak potwierdzeń teorii spiskowych Go-licyna w zeznaniach Nosienki uznano niemądrze za powód do podejrzeń, a nie za dowód rozsądnego myślenia. Pete Bagley, szef kontrwywiadow-czej komórki w sowieckim wydziale CIA, narzekał: „Wersja [Nosienki] nie była tak złowieszcza, jak Golicyna. Dla mnie wersja Golicyna była po prostu lepsza". Przez cztery lata i osiem miesięcy Nosienko był więziony przez CIA, w marnych warunkach, nie mając nic do czytania, bez kontaktu z ludźmi. Przesłuchujący go stale nalegali, żeby przyznał się, że jest nasłany przez KGB. W historii amerykańskiego wywiadu mało jest przypadków, żeby czyjaś sprawa została tak fatalnie spaprana, jak Nosienki65. W KGB nic nie wiedziano o bezpodstawnych podejrzeniach CIA. W czasie, gdy Nosienko marniał w pojedynczej celi więzienia CIA, Centrala przygotowywała plan likwidacji. Wyroki śmierci na nim i Golicynie miał wykonać nielegał PAUL, gdyby w 1967 roku przyjechali na Światową Wystawę w Montrealu. Z zupełnie różnych powodów nie przyjechali66. 654 „ZADANIA SPECJALNE" - 1 Trudności, jakie miała Centrala z tropieniem zbiegów, najlepiej ilustruje historia nielegala Eugena Rungego (pseudonim MAKS), który w październiku 1967 roku w Niemczech zdezerterował z żoną Walenri-ną Rush (pseudonim ZINA) do CIA. Zgodnie z tradycją poniżania uciekinierów, w Centrali zmieniono mu zaraz pseudonim MAKS na GNIDA. Podobnie jak poprzednicy, Runge otrzymał na tajnej rozprawie wydany zaocznie wyrok śmierci. Na jego podstawie rozpoczęto szeroko zakrojoną operację TREZOR, w której oprócz KGB uczestniczyły bratnie służby kilku krajów socjalistycznych. Celem operacji było wytropienie i likwidacja Rungego. Mimo zaangażowania olbrzymich sil i środków operacja zakończyła się fiaskiem. Ponad pięćdziesięcioro przyjaciół i krewnych w Związku Sowieckim, NRD i RFN wzięto pod obserwację. Każdy adresowany do nich list, który przechodził przez system pocztowy bloku wschodniego, był otwierany i czytany. Domy przeszukano dyskretnie pod nieobecność gospodarzy i założono w nich podsłuchy. Stasi prowadziło operację wspierającą o kryptonimie COBRA, w której ramach urabiano siostrę Walentiny Rush, Renatę Ludwig oraz Ernsta Buch-holza, krewnego zamieszkałego w Berlinie Zachodnim. Po piętnastu latach starań operację COBRA zawieszono. U bratnich służb sowieckiego bloku KGB szukało także pomocy w znalezieniu zamachowca, który umiałby zlikwidować Rungego w Ameryce Północnej, gdzie, jak podejrzewano, ukrył się gdzieś na prowincji. W opinii Centrali odpowiednim kandydatem był urodzony na Węgrzech zachodnio-niemiecki kryminalista o pseudonimie JAGUAR, którego AVH zwerbowała do wykonywania „zadań specjalnych" przeciwko węgierskim emigrantom. JAGUAR wysadził 1 lipca 1968 roku w powietrze zakład poligraficzny „Da-nube" w Monachium, gdzie drukowano emigracyjne wydawnictwa. Podpalił także redakcje dwóch węgierskich gazet emigracyjnych, co doprowadziło je do bankructwa. Za usługi te JAGUAR otrzymał od AVH czterdzieści tysięcy forintów i tysiąc marek zachodnioniemieckich. „Akcja specjalna" w Monachium zrobiła wrażenie na KGB, które postanowiło wynająć JAGUARA do operacji TREZOR. Pokazano mu fotografie Eugena Rungego i Walentiny Rush; zgodził się wytropić ich w Stanach Zjednoczonych. Niestety po przybyciu na drugą stronę Atlantyku zaginął bez śladu, prawdopodobnie z przyznanymi mu przez Centralę funduszami operacyjnymi. Po zniknięciu JAGUARA Centrala zapytała wschodnioniemiecką służbę Stasi i bułgarską DS, czy nie mają odpowiednich kontaktów wśród amerykańskich gangsterów lub w mafii, żeby zlecić im wytropienie i zamordowanie Rungego. Żadna ze służb nie potrafiła zaproponować wiarygodnego zamachowca67. 655 ARCHIWUM M1TROCHINA Likwidacja zdrajców dużego kalibru nie była jedynym zajęciem 13 Wydziału i Wydziału V Obie instytucje miały także za zadanie ścigać drobniejszych zdrajców, nie zasługujących w opinii Centrali na najwyższy wymiar kary. Przedstawiony w listopadzie 1962 roku plan traktowania dezerterów z sowieckiego raju wymieniał „akcje specjalne", przygotowane dla Rudolfa Nuriejewa, tancerza baletowego światowej sławy, który zbiegł w 1961 roku na paryskim lotnisku Le Bourget podczas tournee Baletu Kirowa68. Kampanię terroryzowania Nuriejewa KGB rozpoczęło natychmiast po jego ucieczce. W noc poprzedzającą jego pierwszy liczący się występ z zachodnim zespołem, kiedy miał tańczyć Niebieskiego Ptaka w paryskim przedstawieniu Królewny Śnieżki, dostał dwa rozpaczliwe listy. Jeden od rodziców, a drugi od dawnego nauczyciela baletu, w którym nadawcy błagali go, żeby nie zdradzał ojczyzny. Nuriejew zaparł się w sobie i wyszedł na scenę, ale [...]: i9 Ledwie pojawiłem się na deskach sceny [...], z widowni rozległy się krzyki i gwizdy, które niemal zupełnie stłumiły muzykę Czajkowskiego. Rozpocząłem taniec Niebieskiego Ptaka, ale zza kurtyny świateł reflektorów [...] widziałem siedzących na widowni komunistów, którzy usiłowali przerwać przedstawienie. Ledwie słyszałem muzykę i nagle zobaczyłem, jak na scenę leci coś, co przypomina kawałki szkła, ale tańczyłem dalej69. Pierwsze próby nastraszenia Nuriejewa zawiodły. Mimo wysiłków KGB Nuriejew przy szalonym dopingu prasy zadebiutował 21 lutego 1962 roku w Covent Garden, tańcząc z Margot Fonteyn w Giselle. Dla tych, którzy oglądali ten niezapomniany spektakl - kurtyna szła w górę na bis dwadzieścia trzy razy - było jasne, że narodził się jeden z najwspanialszych duetów tanecznych w historii baletu70. Centrala nie posiadała się z oburzenia. Nie tylko z powodu powszechnego uwielbienia dla dezertera, ale również opublikowanych kilka miesięcy później wspomnień Nuriejewa, w których opisał „skok ku wolności" na Zachodzie. Wprawdzie w planie kampanii przeciwko znanym dezerterom z listopada 1962 roku nie podano, jakie „akcje specjalne" zostaną podjęte przeciwko nim, ale z kontekstu wynikało, że tym razem nie skończy się na kilku kawałkach tłuczonego szkła, rzuconych na scenę71. Wytyczne dyskutowane później w PZG (na szczęście nigdy nie zrealizowane) przewidywały złamanie Nu-riejewowi nóg - jednej lub jeszcze lepiej obu72. Latem 1970 roku, podczas występów w londyńskiej sali Royal Festi-val Hali, z Baletu Kirowa uciekła Natalia Makarowa, tancerka tego sa- 656 „ZADANIA SPECJALNE" - I mego pokolenia co Nuriejew. Jak łatwo się domyślić, w meldunku KGB o dezercji stwierdzono, że była „niewyrobiona politycznie i pozbawiona zasad moralnych"73. W rzeczywistości zbiegła na Zachód szukając większej swobody artystycznej, tak jak Nuriejew74. We wspólnym memorandum naczelnicy Pierwszego i Drugiego Zarządu Głównego zaproponowali, żeby - jeśli znajdzie się sposób okaleczenia Nuriejewa bez budzenia podejrzeń, iż kryje się za tym KGB - przeprowadzić podobną „akcję specjalną" wobec Makarowej. Jak zwykle uwagi o fizycznym okaleczeniu tancerki ukryto pod płaszczykiem biurokratycznej nowomowy: W zależności od wyniku działań specjalnych podjętych wobec Nuriejewa, a obliczonych na ograniczenie jego możliwości zawodowych, powinno się rozważyć przeprowadzenie podobnej akcji w stosunku do Makarowej w celu zminimalizowania negatywnych skutków jej planowanych występów w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Jeśli brytyjskie organa propagandowe wykorzystają udzielone przez Makarową informacje do szkalowania życia w Związku Sowieckim, to opracowane zostaną dodatkowe środki75. Centrala zwróciła się też do bułgarskiej służby wywiadowczej z prośbą o ewentualną pomoc jej agenta pracującego w zespole, w którym miała tańczyć Makarową. Zdarzyło się, że Makarową odniosła za kulisami lekkie obrażenia, spowodowane upadkiem belki z dekoracji. Z akt, które czytał Mitrochin, nie wynikało jednak, czy był to skutek o mały włos udanej „akcji specjalnej" KGB przeciwko zbiegłej balerinie, czy też nieostrożności pracownika zaplecza sceny76. Od czasu dezercji w 1960 roku ruszonego sumieniem zamachowca Bogdana Staszynskiego wszystkie operacje KGB przeciwko kryjącym się na Zachodzie zbiegom zakończyły się kompletnym fiaskiem. Chociaż włożono mnóstwo czasu i środków w tropienie uciekinierów i przygotowanie zamachów lub okaleczeń, Centrala nie mogła się pochwalić żadną likwidacją, a twierdzenie, że Hayhanen poniósł zasłużoną karę, było całkowicie pozbawione podstaw. Być może KGB spowodowało lekkie obrażenia Natalii Makarowej, ale bardziej prawdopodobne jest założenie, że do roku 1970 wszelki pościg za dezerterami był bezskuteczny. 7,-tkup'jt'io 30- ¦«i"kc mff;>l(! się mJck:j- en--yn'>t:n"óvf 657 ARCHIWUM M1TROCHINA AnekS 1 Instrukcja rozbrojenia puiapki minowej MOLNIA Wydana przez Zarząd S Pierwszego Zarządu Głównego instrukcja dla re-zydentur w sprawie poprawnych procedur wyjmowania radiostacji z zaminowanych skrytek 1. Wykopując pojemnik z ziemi zwracać uwagę, żeby nie uderzyć przypadkowo liii w rączkę pojemnika. Kopać, aż odsłonięta zostanie z ziemi cała górna powierzchnia pojemnika i rączka będzie widoczna. Usunąć płytę i sklejkę przykrywającą pojemnik. 2. Rączkę można obrócić, a pojemnik przechylić i wyciągnąć z ziemi wyłącznie po rozbrojeniu ładunku wybuchowego, ^iifS4te44f«fcfe&giiSfllx> 3. Do rozbrojenia ładunku konieczna jest bateria do latarki kieszonkowej o napięciu powyżej 3,5 woltów. Do biegunów baterii należy przymocować dwa druty o długości 30-50 cm, zakończone ostrymi przedmiotami, najlepiej gwoździem lub igłą. k fo^Niftbm&'Ąfa&ttA&h'iP !«" m *e 'ep.-M '>•"< • 658 „ZADANIA SPECJALNE" - 1 Aneks 2 - Przykiad zabezpieczonego pułapką minową schowka, sporządzonego przez rezydenturę w Bernie Rezydentura w Bernie w Szwajcarii przeprowadziła 15 maja 1966 roku operację złożenia zabezpieczonego pułapką minową nadajnika radiowego agenta typu BR-3U nr fabryczny 624471/2329 w schowku o kryptonimie SKRYTKA nr 3. W lipcu 1972 roku rezydentura otrzymała polecenie sprawdzenia rejonu, gdzie zakopano nadajnik i zaplanowania operacji usunięcia go. Zarząd S przekazał rezydenturze następujący opis trasy, prowadzącej do schowka, oraz jego lokalizacji: *«..&3 h Skrytka nr 3 ¦i <>h(strufaptxiwoifsat fti \! Aneks 3 - Przykład schowka na radiostacje, khL wykonanego przez rezydenturę w Rzymie -as*-; (a) Opis trasy dojazdowej do schowka MIEZOZIERNY oraz lokalizacja schowka ¦ e pnzoeysb?' W schowku MIEZOZIERNY umieszczono 15 kwietnia 1962 roku radionadajnik typu BR-3U nr fabryczny 609072/9126 w opakowaniu wodoodpornym. Schowek MIEZOZIERNY znajduje się 30 kilometrów od Rzymu na zalesionym terenie między jeziorami Albano i Nemi, 50 metrów od Via dei Laghi, po prawej stronie drogi wiodącej z Rzymu do Velletri. Należy jechać 13 kilometrów drogą Via dei Laghi aż do kamienia milowego oznaczającego trzynasty kilometr, a potem jeszcze 120 metrów w tym samym kierunku, aż do miejsca, gdzie wprawo odchodzi do lasu szeroka ścieżka. Przejść ścieżką 90 metrów aż do rozwidlenia. Podążać dalej ścieżką odchodzącą w prawo w punkcie odległym o 10 metrów od czterech dużych kamieni na głównej ścieżce. ioabs juiwoiCk isMboM Rozwidlające się ścieżki obiegają z obu stron szczyt pagórka. Po przejściu prawą ścieżką 15 metrów od rozwidlenia skręcić w lewo i przejść 7-8 metrów w kie- 66O „ZADANIA SPECJALNE" - I runku szczytu pagórka. Na szczycie i zboczach pagórka znajdują się wykroty. Wśród wielu wykrotów są cztery leżące blisko siebie. ¦amint^w o noejnawuj Schowek, w którym ukryty jest nadajnik, znajduje się w kwadratowym dole obok wykrotu o nieregularnych kształtach, przypominających ósemkę. Na dnie dołu wykopano poziomą komorę skierowaną ku rozwidleniu ścieżek i umieszczono w niej kuferek z radiostacją nadawczo-odbiorczą. Zakryto go warstwą kamieni i ziemi o grubości 55-60 centymetrów. Po przysypaniu kuferka warstwą ziemi o grubości 25 centymetrów umieszczono pierwszy znacznik, dwa odcinki drutu w zielonej izolacji, ułożone ukośnie w świetle komory. Następnie nasypano 50 centymetrów ziemi i położono drugi znacznik, jeden drut z żółtej izolacji ułożony ukośnie. Całość przysypano warstwą 55-60 centymetrów ziemi. Wejście do komory znajduje się po przeciwnej stronie dużego kamienia. "• Wejście na szeroką ścieżkę znajduje się 1450 metrów od skrzyżowania Via dei Laghi z drogą Arricia-Rocca di Papa, licząc od strony Rzymu80. > (Skrytka została opróżniona 6 lutego 1970 roku przez rezydenturę w Rzymie prawdopodobnie z obawy, że korozja mogła uszkodzić zawartość i zagraża ona bezpieczeństwu)81. (b) Opis drogi dojazdowej do schowka MARINO oraz jego lokalizacja W schowku Marino złożono 20 września 1962 roku dwa pojemniki: notatnik z instrukcją wyjmowania i pakowania radiostacji nadawczo-odbiorczej oraz kapsułę zawierającą instrukcję obsługi radiostacji nadawczo-odbiorczej w łączności jedno- i dwukierunkowej. Materiał instruktażowy w języku angielskim wykonano na miękkim materiale światłoczułym. Schowek MARINO to rozpadlina u stóp starego drzewa, która została rozkopana w głąb systemu korzeniowego drzewa. Schowek zlokalizowany jest na szóstym kilometrze Via dei Laghi po wyjeździe z Rzymu. Jadąc z Rzymu drogą do Albano skręcić w lewo w Via dei Laghi i jechać jeszcze przez 6,3 kilometra. Koło kamienia oznaczającego szósty kilometr droga skręca ostro ku osiedlu Marino. W połowie zakrętu w lewą i w prawą stronę od szosy biegną nieutwardzone drogi polne. Między drogą biegnącą w prawo a szosą leży pas gęstych i wysokich krzaków. 25 metrów od szosy wyrasta z krzaków stare drzewo. Schowek MARINO mieści się u stóp tego driewa, w jego korzeniach, po przeciwnej stronie od drogi, na głębokości około 25 tymetrów. 661 ARCHIWUM M1TROCH1NA Dwa pojemniki zawinięte są w celofan i umieszczone w metalowej puszce po cukierkach o wymiarach 18x10x4 centymetry, której wieczko zaklejono taśmą izolacyjną. Obiekty pokryte zostały ziemią, a na wierzchu położono kamień82. -¦"->= eriĘwnt-liJ? iiornoi cfnoisoa oncaosiw/ u i (Schowek został opróżniony 7 lutego 1970 roku przez rezydenturę w Rzymie)83. > W trosce o bezpieczeństwo publiczne nie można opublikować lokalizacji pełnych jeszcze schowków, w których KGB ukryło broń i radiostacje. Nie wiadomo bowiem dokładnie, które z nich zostały zabezpieczone pułapkami minowymi lub zagrażają życiu w inny sposób. MOf.NIA. co zwięks^yłf* ryzyko wyjęcia nacjLije.ifcai Prop-:;i«Qxvn>l« bo wmiam G?.M fh 3jub)Las 5>!x")i:» plow Przypisy ¦-.-.. 1. Dżilas, Tito, s. 29; Dżilas, Rise and Fali, s. 106-107; Radzinski, Stalin, s. 399. 2. k-20, 272. Pseudonim Rankovicia wymieniony jest w: k-20, 287. 3. Dżilas, Rise and Fali, s. 82-83, 105-106.,^^.jy^ 4. k-20, 281. .....: 5. k-20, 276. 6. k-20, 290, 292. Nazwisko używane przez Tiszkowa podaje: Dżilas, Rise and Fali, s. 82-83, 105-106. 7. k-20, 279. , |„m,/. ly./.>A...,li.u,v v,y 8. k-20, 289, 290. • < .- ,",„. , , ,-• ,.„ .: .; 9. Dżilas, Rise and Fali, s. 84-85, 92, 95, 98-99, 105-106; Dedijer, Tito Speaks, s. 268. 10. k-20, 292. 11. k-5, 707. 12. Dżilas, Rise and Fali, rozdz. 14, 15; Dżilas, Tito, s. 84-87; Andrew oraz Gor-dijewski, KGB, s. 371-372. YAL został zidentyfikowany w: Sudopłatow P. i A., Special Tasks, s. 338. 13. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 415-417. 14. Patrz wyżej, s. 173-174, 197-199, 316-318. 15. Sprawozdanie MGB dla Stalina po raz pierwszy opublikował Dmitrij Wolkogo-now w: „Izwiestia", 11 czerwca 1993; przedruk w: Sudopłatow P. i A., Special Tasks, s. 336-337, a także w: Stalin s Plan to Assassinate Tito, s. 137. 6. Sprawozdanie MGB dla Stalina po raz pierwszy opublikował Dmitrij Wolko-gonow w: „Izwiestia", 11 czerwca 1993. 17. Stalin's Plan to Assassinate Tito, s. 137. O meksykańskiej żonie Grigulewicza oraz o jego karierze nielegala MGB, patrz wyżej, s. 173-174. / 18. Wolff, Leadership Transition in a Fractured Bloc, s. 1. ~^~^' 19. Sudopłatow P. i A., Special Tasks, s. 33^-^38. 662 „ZADANIA SPECJALNE" - 1 20. k-13, 267. Kilka prac Grigulewicza, opublikowanych pod własnym nazwiskiem, pseudonimem „I. R. Ławrecki" oraz łącznie „Grigulewicz-Ławrecki", odnotowano w bibliografii. r w Oi3Jqob ynoin 21. Sudopłatow P. i A., Special Tasks, s. 249, 252-253. 22. Chochłow, In the Name of Conscience, część 3; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 430—431. i^g jpaanoi .c as?S3 ,t ,sbxoi td tnoi .fł> 23. tom j, aneks. 3. .usv^sił^^'^lt^-"ł^i5i^'Ltew^SP»fi^i^fixinLg3S3X2 27. k-16, 255. .. v .. .. , .... ... ......... . t,ft-j| 28. t-7, 311. ; -fjomoą 'lyrJinsrb rfj'pf4ł»Iśbi>lo womsmirAoh stjiwbs 29. tom 6, rozdz. 5, część 5. .AIM1OMIW minobuyaq7? 30. tom 6, rozdz. 5, część 5. -<--,.-: > - :i> .sbsm-,9 moj ;X .&btcn 31. Wolf, Man Without a Face, s. 211-212. oboijj ui rfoYn*woit»brt3( 32. tom 6, rozdz. 1, część 1. .-...¦• 33. Barron, KGB, s. 421-426; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 467. 34. Najpełniejszy opis losów Staszynskiego zamieszcza Anders w: Murder to Order. 35. Anders, Murder to Order, s. 107. %j ;jin 36. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 468; patrz niżej, s. 687-689. 37. Richard Beeston, KGB Refused to Kill Khrushchev [wywiad z Siemiczastnym], „The Times", 23 grudnia 1997. .i.«.-'i (t'.?. ,(3.y-;w yri6lJ Ml 663 ARCHIWUM MITROCHiNA 38. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 481-482. 39. Tekst tajnego przemówienia Chruszczowa z 5 sierpnia 1961 roku został ujawniony dopiero w 1993 roku; Zubok oraz Pleszakow, lnside the Kremlin's Cold War, s. 252. ,t.,./,... 40. tom 6, rozdz. 5, część 5; patrz wyżej, s. 236-237. '»* -'*¦ 41. tom 6, rozdz. 5, część 5. Fonseca był współzałożycielem FSLN. Początkowo organizacja nazywała się Front Wyzwolenia Narodowego. „Imienia Sandino" dodano na wniosek Fonseki w 1962 roku dla uhonorowania „antyimperiali-stycznego" bohatera, generała Augusto Cesara Sandino. W II tomie Archiwum Mitrochina opisane zostaną szczegółowo powiązania KGB z FSLN oraz inne operacje sowieckiego wywiadu w Ameryce Łacińskiej. 42. tom 6, rozdz. 5, część 5. 43. tom 6, rozdz. 5, część 5. 44. tom 8, rozdz. 10. 45. t-7, 173. 46. Planowano unieruchomić ropociąg Wilhelmshaven-Wesseling w miejscu, gdzie przekracza rzekę Lippe i Seitenkanal; t-7, 277. 47. t-7, 65; k-16, 380. 48. k-2, 186. > qYJ & 49. t-7, 163, 165, 170-172. Przykłady schowków dla radiostacji podano w aneksach 2 i 3 na końcu rozdziału. 50. k-5, 483. 51. Opis urządzenia MOŁNIA w aneksie 1 na końcu rozdziału. Mitrochin nie zawsze podaje w swych notatkach, czy schowek został zaminowany. 52. Patrz koniec rozdziału, aneks 2. 53. Doniesienie Agencji Reutera, 18 stycznia 1999. 54. k-5, 382. Belgijskie schowki nie były zaminowane. 55. W latach 1968-1969 13 Wydział miał jednego nielegała o pseudonimie PAUL, któremu pomagała żona o pseudonimie WIRGINIA, oraz dwóch niemieckich nielegałów pracujących jako agenci. W notatkach Mitrochina brak o nich bardziej szczegółowych danych; tom 3, aneks 3. Być może byli również inni, ale nie wspominały o nich akta wynotowane przez Mitrochina. 56. Najwięcej informacji o losach PAULA znajduje się w: tom 7, rozdz. 7; nieco szczegółów również w: tom 6, rozdz. 5, część 5. RAG opisany jest także w: k-11, 17. Teczka osobowa PAULA, z której pochodzą notatki Mitrochina, nie zawiera dokumentów, określającychrchaTskter pomocy udzielanej mu przez żonę, pseudonim WIRGINIA. \ 57. tom 7, rozdz. 7; tom 8, rozdz. 9; tom 6, rozdz. 5, część 5. Wśród nielegałów odkomenderowanych na krótko do 13 Wydziału był również Wasilij Gordijewski (pseudonim GROMÓW), który podczas zadania w Hiszpanii w zimie z 1964 na 1965 rok wybrał siedem miejsc na zrzutowiska i osiem na schowki z bronią dla operacji DRG. Naczelnik 13 Wydziału Rodin wnioskował do Zarządu ds. nielegałów o odznaczenie GROMOWA za osiągnięcia w Hiszpanii; t-7, 279. Na temat roli GROMOWA w operacjach PROGRIESS, patrz wyżej, s. 467, 469, 470-471, 479. 58. tom 6, rozdz. 1, część 1. 59. Patrz wyżej, s. 351-352. : Tm einbing f.L , 664 „ZADANIA SPECJALNE" - I 60, 61. 62. 63. 64. 65. 66. 67. 68. 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79. 80. 81, 82. 83. 84. ii .ł >rmtn \ Dieriabin w Wiedniu i Rastworow w Tokio zbiegli w 1954 roku do CIA. W tym samym roku małżeństwo Pietrowów wybrało wolność w Canberze. tom 5, sekcja 7 przyp.; tom 2, aneks 3. tom 6, rozdz. 8, część 6. tom 2, aneks 3; tom 6, rozdz. 5, część 5. '"*• '*'-: "*nej «"HKi Patrz wyżej, s. 353. )cj^ fX} Wise, Molehunt, rozdz. 11; Mangold, ColdWarrior, rozdz. 12. tom 6, rozdz. 5, część 5. tom 6, rozdz. 5, część 5. Do wytropienia Rungego KGB starało się, ale bez powodzenia, wykorzystać agenta w kanadyjskiej RCMP, Jima Morrisona, pseudonim FRIEND. eu .i ?<• * %>' - • Nuriejew, Nureyev, s. 96-97. Percival, Nureyev, s. 55-56. ' tom 2, aneks 3. Szejmow, Tower ofSecrets, s. 92-93. Prawdopodobnie z uwagi na głęboko zakodowaną wrogość do Nuriejewa wśród starej gwardii KGB tancerz został w Rosji zrehabilitowany dopiero pięć lat po śmierci, we wrześniu 1998 roku; patrz: Russia reinstates Nureyeu, „The Times", 23 września 1998. ' tom 6, rozdz. 5, część 5. -^ Percival, Nureyev, s. 99. >fSBMW3: ;,i tit&i$kiW<$.Wń&ttt tom 6, rozdz. 5, część 5. tom 2, aneks 3. Nuriejew i Makarowa byli także obiektami licznych „działań aktywnych" KGB, obliczonych na zdyskredytowanie ich. k-10, 155. k-10, 154. Komunikat prasowy Ministere Public de la Cókfederation z 18 stycznia 1999 roku. W szwajcarskim komunikacie nie ma wzmianki, że schowek zlokalizowano na podstawie dokumentów z archiwum Mitrochina. k-10, 156. k-10, 158. k-10, 157. y ;: ........... k-10, 158.^, uinhaiW w ^ - „Zadania specjalne" 4s H Część 2: Czasy Andropowa i późniejsze lata uine operacje sowt wywiad w Ameryce Zaraz po objęciu stanowiska przewodniczącego KGB w 1967 roku An-dropow ogłosił zamiar przywrócenia „akcjom specjalnym" KGB dawnego miejsca niezbędnego narzędzia zimnowojennej polityki zagranicznej Związku Sowieckiego. Pierwszy Zarząd Główny, oświadczył, „powinien podjąć ofensywę, która sparaliżuje nieprzyjacielskie działania i zwiąże przeciwnika walką w niekorzystnych dla niego warunkach"1. Dwa lata wcześniej niezadowolenie z dotychczasowych wyników „akcji specjalnych" 13 Wydziału spowodowało reorganizację w ramach PZG i powstanie Wydziału V2. Teraz, po wezwaniu Andropowa do „ofensywy, która sparaliżuje nieprzyjacielskie działania", głównym zadaniem Wydziału V stały się „akcje specjalne o politycznym charakterze", czyli wykorzystanie sabotażu i przemocy w warunkach pokojowych dla zrealizowania celów polityki sowieckiej3. Oficerom Pionów F w rezydenturach polecono wykazać większą pomysłowość w projektowaniu „działań specjalnych", których nie będzie można przypisać KGB. W nowych propozycjach sabotażowych zachowano jednak stary żargon. Akt sabotażu nadal miał kryptonim LILIJA, mina lub pułapka minowa - BUKIET, detonator - CWIETOK, eksplozja ładunku - ZAPŁYW, a sabotażysta - SADOWNIK4. W pierwszej fazie rządów Andropowa większość najważniejszych „akcji specjalnych" podejmowano w Grecji, gdzie w kwietniu 1967 roku grupa pułkowników wojsk lądowych przejęła władzę, zawiesiła parlament i ogłosiła stan wojenny. Komunistyczna Partia Grecji zepchnięta została do podziemia, a jej przywódcy stracili tymczasowo kontakt z Moskwą. W lipcu 1967 roku Komitet Centralny KPZR formalnie poleci! KGB wznowić kontakt z komunistycznym podziemiem (co zapewne uczyniono już wcześniej) i udzielić mu „pomocy politycznej i materialnej"5. Wspomniana „pomoc materialna" obejmowała subsydia pieniężne, przekazywane zazwyczaj przedstawicielom partii w Budapeszcie6, oraz pomoc w przygotowaniach do prowadzenia wojny partyzanckiej. W Centrali ustalono, że priorytetem Wydziału V w 1968 roku będzie 666 1 „ZADANIA SPECJALNE" - 2 utworzenie w Grecji grup dywersyjno-wywiadowczych (DRG) i przygotowanie powstania przeciwko rządowi pułkowników7. Wydział V miał się także przygotować do ewentualnego rozpoczęcia działań partyzanckich we Włoszech. Kierownictwo Włoskiej Partii Komunistycznej obawiało się wojskowego puczu na wzór grecki i poprosiło o sowiecką pomoc w przygotowaniu partii do przejścia do konspiracji i działania w podziemiu, tak jak partia grecka8. W 1968 roku wszystkie rezydentury KGB otrzymały instrukcje operacyjne zatytułowane „Zalecenia do stworzenia na terytorium potencjalnego przeciwnika warunków niezbędnych do prowadzenia działań grup specjalnych [DRG] w sytuacjach wyjątkowych". Instrukcja przesłana rezydentowi w Atenach, Iwanowi Piotrowiczowi Kislakowi (pseudonim MAJSKI), zawierała dopisek: „Niewykluczone, że bieg wypadków wymagać będzie niebawem udzielenia praktycznej pomocy lokalnym siłom postępowym, i należy się do tego zawczasu przygotować" 9. W wydanej przez Centralę instrukcji podkreślano, że wszystkimi DRG utworzonymi lokalnie z Greków powinni dowodzić agenci KGB, przy czym fakt ten należy utrzymać w tajemnicy przez członkami grupy10. W 1968 roku wysiano też do Grecji nielegała o pseudonimie PAUL z zadaniem wybrania „lądowisk" (DOROŻKI) dla sowieckich DRG, przerzucanych drogą powietrzną, oraz miejsc na bazy wsparcia (ULJA) dla DRG. PAUL miał również zweryfikować wybrane wcześniej miejsca. Rozpoznane przez niego „lądowisko ALFA" położone było w południowej części równiny Tesalia około czterdziestu kilometrów na północny zachód od miasta Lamia. „Lądowisko BETA" leżało w północno-zachodniej części równiny Tesalia, cztery lub pięć kilometrów na południe od osiedla Kalambaka. Zalesione wzgórza okręgów Belasitsa, Piri i Sengal wybrane zostały na tereny odpowiednie do przerzutu agentów i sprzętu przez granicę grecko-buł-garską11. uą^M RKwmgcwtf «łft <~pmiq iflWSW^ltfoWMHs^YS ¦ W sierpniu 1968 roku bułgarska DS poinformowała dumnie Centralę, że będzie w stanie obalić grecką juntę wojskową z pomocą agenta, byłego szefa greckiej służby wywiadowczej. Komitet Centralny Bułgarskiej Partii Komunistycznej zatwierdził plan przewrotu w Atenach i polecił kierownictwu służby bezpieczeństwa uzgodnienie go z KGB i Komitetem Centralnym KPZR12. Czytane przez Mitrochina akta KGB nie wyjaśniały, dlaczego nie skorzystano w Moskwie z bułgarskiej propozycji. Można przypuszczać, że były tego trzy przyczyny. Po pierwsze, Centrala mogła z większym pesymizmem niż Bułgarzy ocenić ryzyko operacji. Po drugie, sowieckie Politbiuro zatwierdziło właśnie plany inwazji na Czechosłowację 667 ARCHIWUM MITROCHINA i zdławienia „praskiej wiosny", a więc nie miało zamiaru uwikłać się w Grecji w ryzykowną operację proponowaną przez Bułgarów. Po trzecie, czynnikiem komplikującym była sytuacja wewnątrz Komunistycznej Partii Grecji, gdzie wskutek zdławienia „praskiej wiosny" doszło do rozłamu na frakcję prosowiecką i frakcję eurokomunistyczną. W proteście przeciwko interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji najważniejszy dotychczas kontakt KGB w greckim podziemiu komunistycznym, Brillakis (pseudonim SIEMION) odmówił dalszych spotkań z przedstawicielami rezydentury w Atenach13. KGB nadal przekazywało duże sumy na pomoc finansową dla Komunistycznej Partii Grecji14, ale, jak się wydaje, rozpad partii na frakcje spowodował wstrzymanie procesu tworzenia DRG na terytorium Grecji. Przez granicę z Bułgarią przerzucano potajemnie nie tyle materiał sabotażowy do Grecji, co archiwa KPG do Bułgarii. Ważyły czternaście ton. Wypełniły tysiąc pięćset dziewięćdziesiąt osiem paczek i cztery skrzynie. Konwoju z aktami pilnowało trzydziestu greckich komunistów, którzy eskortowali archiwa w drodze z Bułgarii przez Rumunię do Związku Sowieckiego, gdzie złożono je na przechowanie w mieście Iwanowo15. Do najbardziej ambitnych propozycji Wydziału V w 1968 roku zaliczyć należy plany „akcji specjalnej" obliczonej na odwrócenie uwagi zachodniej opinii publicznej od interwencji w Czechosłowacji. Była to projektowana operacja sabotażowa o kryptonimie ZWIENO, której cel stanowi! ważny ropociąg, biegnący koło austriackich brzegów Jeziora Bodeńskiego; według obliczeń Centrali przepompowywano nim dziesięć milionów ton ropy rocznie między Włochami a Republiką Federalną Niemiec. Wydział V zakładał, że przerywając ropociąg w miejscu, gdzie przekracza! kanał prowadzący do Renu, uda się zanieczyścić Jezioro Bodeńskie - główny zbiornik wody pitnej dla pogranicza Republiki Federalnej Niemiec i Austrii. W celu przetransportowania materiałów wybuchowych dla tej akcji sabotażowej rezydentura w Wiedniu zakupiła cztery litrowe termosy zachodniej produkcji oraz dziesięć długopisów, prawdopodobnie dla ukrycik^detonatorów. Winę za spowodowaną eksplozją katastrofę ekologiczną zakuerzano zrzucić na włoskich ekstremistów, pozorując sabotaż na odwet za akty dywersji ze strony terrorystów z południowego Tyrolu. Losy operacji ZWIENO stały się w pewnym sensie wzorcem „akcji specjalnych", planowanych przez Wydział V na czasy pokoju. Najpierw niezmiernie pracochłonne i szczegółowe przygotowania, a potem ostrożna decyzja zawieszenia operacji z uwagi na polityczne ryzyko powiązania 668 „ZADANIA SPECJALNE" - 2 jej z KGB mimo starannego kamuflażu. Operację ZWIENO kilkakrotnie odraczano, sprawdzano przez kilka lat wszystkie elementy, a w końcu odłożono plan na półkę16. Wiele, a prawdopodobnie większość, proponowanych „akcji specjalnych" w Europie zaplanowano z myślą o wywołaniu niesnasek między sojusznikami w NATO. Charakterystycznym przykładem (patrz aneks na końcu rozdziału) była propozycja rezydentury w Atenach z kwietnia 1969 roku podłożenia bomby pod turecki konsulat w Tesalonikach i upozorowania zamachu na dzieło ekstremistów greckich. Centrala pochwaliła rezydenturę w Atenach za inicjatywę, ale i tym razem nie odważyła się zatwierdzić planu. Zamiast zgody wysłano 12 maja 1969 roku mętną odpowiedź, odwlekającą operację: Zatwierdzamy wykonane już prace rezydentury przy zbieraniu materiału w celu przeprowadzenia operacji LILIJA [operacji sabotażowej] przeciwko obiektowi JAJCO [turecki konsulat generalny]. Materiały skierowano do archiwum i zostaną wykorzystane w sprzyjających okolicznościach, gdy zajdzie potrzeba przeprowadzenia operacji LILIJA. Prosimy nadal prowadzić obserwacje obiektu JAJCO i, jeśli to możliwe, zbierać informacje uzupełniające pod kątem rozpracowania możliwości wprowadzenia ewentualnych zmian do planu 17^u Pierwszym prawdopodobnie planem Wydziału V, który otrzymał akceptację naczelnika PZG Sacharowskiego, była duża „akcja specjalna" w Wielkiej Brytanii, która otrzymała kryptonim EDDING. Był to projekt zakłócenia przygotowań do ceremonii inwestytury dwudziestoletniego wówczas księcia Karola na księcia Walii, zapowiedzianej na 1 lipca 1969 roku. W Centrali uznano, że środki bezpieczeństwa podczas uroczystości na zamku Caernavon, gdy na oczach czterech tysięcy zaproszonych gości i pięciuset milionów telewidzów na całym świecie królowa wręczy księciu Karolowi koronę, berło, pierścień^ miecz i delię następcy tronu, będą zbyt ostre, żeby przeprowadzić „akcję^ specjalną" na miejscu. W zamian miesiąc przed uroczystością Wydział V zaproponował wysadzić w powietrze niewielki most na drodze z Porthmadog do Caernavon, koło skrzyżowania szos A487 i A498, przy użyciu ^enilitu, wyprodukowanego w Wielkiej Brytanii. W przeddzień zamachu zamierzano wysłać list do posła walijskich narodowców Gwynfora Evansa, adresowany do jego biura w Izbie Gmin. List zawierać miał ostrzeżenie, że MI-5 i Scotland Yard planują „prowokację" dla zdyskredytowania walijskiego ruchu 669 ARCHIWUM MITROCH1NA narodowego i uzyskania pretekstu dla przeprowadzenia w Walii drastycznej akcji policji. Oczekiwano, że po eksplozji Evans albo jego partyjni koledzy zdemaskują spisek „brytyjskich organów władzy" przeciwko walijskim swobodom narodowym. Plan Wydziału V otrzymał poparcie PZG, ale operacja EDDING została odroczona przez władze wyższe, czyli Adropowa lub Politbiuro (akta operacji nie precyzują, przez kogo), prawdopodobnie z obawy, że udział KGB może wyjść na jaw18. Sprawozdanie Centrali za rok 1969 poddało druzgocącej krytyce dotychczasowe działania 13 Wydziału i Wydziału V. Za zadowalające uznano jedynie szkolenie grup dywersyjno-wywiadowczych (DRG). Niektóre „zadania specjalne" uznano za przekraczające możliwości realizacyjne 13 Wydziału i jego sukcesora. Inne operacje zawieszono. Sprawozdanie uznało za zbędne prowadzenie drobiazgowych przygotowań do sabotażu przez DRG obiektów wojskowych Stanów Zjednoczonych i państw NATO, które i tak były na liście zadań liczniejszych grup podległego GRU Spec-nazu albo celów dla pocisków rakietowych nuklearnych sił uderzeniowych Związku Sowieckiego. Podkreślono przy tym, że w ciągu minionych trzech lat powodzeniem zakończyły się tylko „akcje specjalne 0 charakterze politycznym", dla przykładu operacja PIEPIEŁ w Turcji (na czym polegała - nadal nie wiadomo)19. Sprawozdanie nie wyjaśniało jednak, co było łatwe do przewidzenia, że brak sukcesów „akcji specjalnych" przewidujących akty sabotażu w warunkach pokoju spowodowany był przede wszystkim odrzucaniem przedkładanych propozycji przez Andropowa. 1 Niechęć Andropowa do zatwierdzania „operacji specjalnych" w czasach pokojowych, do których przecież wzywał, obejmując stanowisko przewodniczącego KGB, wynikała ze zmiany strategii. Po przemyśleniu zakresu bezpośredniego udziału KGB Andropow coraz częściej decydował się na sabotaż za pośrednictwem terrorystów. Okazję ku temu dala mu kolejna fala niepokojów w Irlandii Północnej. Sekretarz generalny Komunistycznej Partii Irlandii Północnej, weteran brygad międzynarodowych20 Michael O'Riordan przekazał 6 listopada 1969 roku prośbę o sowiecką broń od Cathaia Gouldinga i Seamusa Costella, marksistów w kierownictwie Irlandzkiej Armii Republikańskiej. Według O'Riordana: \ \ Między IRA a irlandzkimi komunistami zawsze istniały lepsze lub gorsze stosunki. Przeprowadziliśmy wspólnie nie tylko wiele publicznych i antyimperialistycz-nych akcji, ale od ponad roku istnieje i działa mechanizm tajnych konsultacji kie- 670 „ZADANIA SPECJALNE" rownictw IRA, Wspólnej Rady Irlandzkiej Partii Robotniczej i Komunistycznej Partii Irlandii Północnej. IRA przyjmuje niezawodnie nasze sugestie, dotyczące taktycznych metod prowadzenia wspólnej walki o prawa obywatelskie i niepodległość Irlandii21. Zwolennicy IRA krytykowali ją powszechnie za to, że nie stanęła w obronie ludności katolickiej w Belfaście, gdy podczas zamieszek w sierpniu 1969 roku siedem osób zostało zabitych, około siedmiuset pięćdziesięciu odniosło rany, a tysiąc pięćset pięć rodzin katolickich wyeksmitowano z mieszkań, niemal pięć razy więcej niż rodzin protestanckich. Jeden z księży katolickich w kazaniu do wiernych parafian nazwał wówczas IRA pogardliwie organizacją „Wolę wiać" *22. W liście do Moskwy 0'Riordan zwracał uwagę, że w czasie „sierpniowych represji" IRA nie mogła wystąpić jako „zbrojny obrońca" społeczności narodowej, ponieważ „jej zdolność bojowa była niewielka z uwagi na fakt, że dotychczas koncentrowała wysiłki na protestach społecznych i działalności edukacyjnej". Zapewniał też, że w Irlandii Północnej istnieje obecnie realna możliwość wybuchu wojny domowej dwóch społeczności oraz poważnych starć między katolikami a wojskami brytyjskimi. Stąd też prośba IRA o broń. W notatce dla Komitetu Centralnego KPZR Andropow nalegał, żeby - zanim wysłana zostanie broń - koniecznie sprawdzono zdolność 0'Riordana „do zagwarantowania tajemnicy niezbędnej w przerzucie broni i utrzymania w sekrecie miejsca jej pochodzenia"23. Minęło dwa i pół roku, zanim Andropow był wreszcie zadowolony i zezwolił na pierwszy przerzut broni. W czasie gdy prowadzono rozmowy z O'Riordanem, nielegal PAUL otrzymał zadanie zbadania możliwości wykorzystania skrajnych separatystów ąuebeckich do „akcji specjalnych" przeciwko Stanom Zjednoczonym24. Z uwagi na pełne przemocy metody, stosowane przez terrorystów z FLQ (Front de Liberation de Quebeć), oraz ich wyraźne zainteresowanie pomocą Kuby i państw bloku wschodniego, nadzieje Centrali miały swoje podstawy. W 1969 roku terroryści FLQ podłożyli bomby pod dom burmistrza Montrealu i dowództwo obrony narodowej w Ottawie. W 1970 roku usiłowali uprowadzić konsulów generalnych Stanów Zjednoczonych i Izraela w Montrealu, ale bez powodzenia. Uda-(o im się natomiast porwać urzędnika brytyjskiej misji handlowej Jamesa Crossa i ministra pracy prowincji Quebec, Pierre'a Laporte'a. Crossa po * IRA = I Run Away - „ja uciekam" - przyp. tłum. iciio ibliO f/O1LWOWicI ,ri*JVW 671 ARCHIWUM MITROCH1NA negocjacjach uwolniono w zamian za obietnicę swobodnej ucieczki na Kubę, ale Laporte zosta! zamordowany. Uduszono go łańcuszkiem od noszonego na szyi krzyża25. oitew fińłfeśp* ft>ffcewowf&iH PAUL nawiązał prawdopodobnie pośredni kontakt z FLQ, ale Centrala niemal na pewno uznała, że ryzyko bezpośredniej współpracy KGB z FLQ jest zbyt duże. Dla zatarcia śladów rozpowszechniono sfałszowane dokumenty, świadczące rzekomo o współpracy FLQ z CIA. Dziennik „Montreal Star" opublikował 24 września 1971 roku fotokopię sfingowanego memorandum CIA z 20 października 1970 roku: Temat Quebec: Źródła doradzają pilnie zerwać, tymczasowo, kontakt z bojówkami FLQ, ponieważ działania władz kanadyjskich mogą spowodować nieprzychylne konsekwencje. Publikacja spowodowała zapytania poselskie w kanadyjskim parlamencie. Premier Pierre Trudeau oświadczył, że jeśli CIA prowadziła jakieś operacje w Kanadzie, to „bez wiedzy i zgody rządu"26. Sfałszowane memorandum cytowane było w publikacjach przez kanadyjskie autorytety naukowe jeszcze po dwudziestu latach27. Kolejne fałszerstwa, sugerujące powiązania CIA z ąuebeckimi ekstremistami, rozpowszechniono przed przyjazdem amerykańskiego prezydenta Nixona do Kanady z oficjalną wizytą państwową w 1972 roku28. Frustrację Andropowa, spowodowaną trudnościami w organizowaniu „akcji specjalnych" w czasach pokoju bez zostawiania śladów wiodących do KGB, potęgowało mylne przekonanie, że CIA prowadzi podobne „działania specjalne", wymierzone w przebywających za granicą oficerów KGB i obywateli sowieckich, tylko że Amerykanom się udaje. W piśmie do Breżniewa z 21 maja 1970 roku z nagłówkiem „specjalnego znaczenia" Andropow podawał trzy przykłady udanych lub planowanych „uprowadzeń", inspirowanych przez CIA. Były to: nieudana próba porwania oficera KGB Gieorgija Pietrowicza Pokrowskiego 17 marca 1966 roku w Tokio, również nieudana próba uprowadzenia Jurija Siergiejewi-cza Piwowarowa z GRU 29 marca 1970 roku w Buenos Aires oraz zniknięcie bez śladu Jurija Aleksandrowicza Biezmienowa, korespondenta agencji „Nowosti" w Delhi, 9 marca 1970 roku29. Zarzuty Andropowa brały się nie tyle z jakiegoś realnego programu tajnych operacji CIA, ile z własnej skłonności do snucia teorii spiskowych. Piwowarów padł ofiarą próby porwania i zamordowania go, pod- 672 „ZADANIA SPECJALNE" - 2 jętej przez skrajnie prawicową argentyńską organizację terrorystyczną Mano („Ręka"), która chciała w ten sposób pomścić uprowadzenie paragwajskiego dyplomaty przez bojówkę skrajnej lewicy30. Większość pozostałych przypadków rzekomych „działań specjalnych" CIA to udane lub nieudane próby dezercji. Tak było przykładowo w przypadku zniknięcia Biezmienowa. Chcąc uniknąć kompromitacji, rezydentura w Delhi zameldowała, że został porwany, a jego synowi (jedyny żyjący najbliższy członek rodziny) przyznano finansowe odszkodowanie31. W rzeczywistości, jak wspominał Biezmienows Postanowiłem zostać w Indiach, żyć jak hipis lub coś podobnego i włóczyć się, żeby poznać kraj. Na nieszczęście zacząłem czytać lokalne gazety i znalazłem notatkę, że poszukuje mnie policja. Wpadłem w panikę i usiłowałem dogadać się z przemytnikami, żeby wywieźli mnie z kraju, ale albo chcieli za dużo, albo mi nie ufali. i»Ul-fii*Y< )b»H W s wóAnuaote rfjYL2*n tMiIsnr.rr) Nie widząc wyjścia Biezmienow zwrócił się w końcu do CIA, która eks-filtrowała go najpierw do Grecji, gdzie go przesłuchano, a kiedy wypompowano z niego wszystkie informacje, przesiedlono go do Kanady32. KGB zrewidowała mityczną wersję o porwaniu Biezmienowa, kiedy ujrzano go wędrującego po terenach wystawy w Montrealu w 1974 roku. Jego syn otrzymał pismo, nakazujące zwrot całości wypłaconego mu odszkodowania33. Autorzy teorii spiskowych w Centrali wierzyli jednak nadal, że CIA porywa oficerów KGB oraz zachęca ich do „popełnienia zdrady", czyli do ucieczki. Wiara w te praktyki Amerykanów przetrwała aż do końca „zimnej wojny". Kiedy Kriuczkow jako pierwszy naczelnik KGB odwiedził Waszyngton w 1987 roku, Robert Gates, ówczesny zastępca dyrektora CIA, nie potrafił go przekonać, że sowiecki uczony Władimir Wa-lentinowicz Aleksandrów, który zniknął w Hiszpanii, nie został obezwładniony i porwany przez CIA34. W piśmie do Breżniewa z 21 maja 1970 roku Andropow podkreślał, że CIA waży się na „bezczelne" prowokacje wobec KGB tylko dlatego, że „brak jest odpowiednich działań z naszej strony". Nadszedł więc najwyższy czas - argumentował - odpowiedzieć pięknym za nadobne i uprowadzić jakiegoś funkcjonariusza CIA, żeby dać Amerykanom lekcję. Dla uniknięcia ryzyka niepowodzenia i publicznego zdemaskowania udziału KGB w „akcji specjalnej" Andropow prosił Breżniewa o zezwolenie na skorzystanie z przedstawicieli. 673 ARCHłWUM M1TROCHINA Precedensem do wykorzystywania innych w zastępstwie KGB było użycie w Ameryce Środkowej i Północnej partyzantki nikaraguańskich sandinistów przeciwko obiektom i obywatelom Stanów Zjednoczonych35. Rezultaty zachęciły Andropowa i Wydział V do skorzystania na Bliskim Wschodzie i w Europie z zastępstwa terrorystów palestyńskich. Człowiekiem w największej mierze odpowiedzialnym za eksport terroryzmu palestyńskiego do Europy był doktor Wadi Haddad, zastępca przywódcy marksistowsko-leninowskiego Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny (PFLP - Popular Front for the Liberation of Palestine), kierowanego przez doktora George'a Habasha. W latach 1968-1969 Haddad zwrócił na siebie uwagę Centrali serią porwań samolotów i ataków na izraelskie przedstawicielstwa oraz przedsiębiorstwa w stolicach europejskich. W 1970 roku został zwerbowany przez KGB jako agent o pseudonimie NACJONALIST. Andropow meldował Breżniewowi: Publikacja soowódowaJa s?i seiskie w kanadyjek Charakter naszych stosunków z W Haddadem pozwala nam kontrolować do pewnego stopnia zewnętrzne operacje LFWP, wywierać wpływ w sposób korzystny dla Związku Sowieckiego, jak również prowadzić działania aktywne, wspierające nasze interesy za pomocą zasobów organizacji z zachowaniem koniecznej tajemnicy konspiracyjnej36. Po takiej rekomendacji Andropow prosił Breżniewa o zgodę na wykorzystanie Haddada w „akcjach specjalnych" przeciwko CIA: Korzystne wydaje się przeprowadzenie operacji porwania zastępcy rezydenta CIA w Libanie [...] i przewiezienie go do Związku Sowieckiego, co będzie zarazem odwetem i da możliwość uzyskania [od niego] wiarygodnych informacji o planach i poszczególnych operacjach Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie. Planuje się przeprowadzić operację za pośrednictwem zaufanego agenta rezydentury w Bejrucie o pseudonimie NACJONALIST [Haddad], który kieruje akcjami sabotażowymi Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny i ma doświadczenie w prowadzeniu działań agresywnych. Plan operacyjny sprowadza się do porwania [funkcjonariusza CIA] przez godnych zaufania bojowników NACJONALISTA w Bejrucie lub w okolicy miasta i przewiezienia go do wybranego przez nas miejsca w rejonie Damaszku, gdzie zostanie przekazany naszym oficerom operacyjnym. Z Damaszku przetransportuje się go potajemnie do Związku Sowieckiego jednym z naszych samolotów specjalnych lub na pokładzie statku.tff ) wvcb. próby 674 „ZADANIA SPECJALNE" - 2 Biorąc pod uwagę fakt, że palestyńskie organizacje partyzanckie nasiliły obecnie w Libanie działania przeciwko wywiadowi amerykańskiemu i jego agentom, władze libańskie i Amerykanie zaczną podejrzewać partyzantów palestyńskich o dokonanie w/w operacji. Rzeczywisty cel operacji będzie znał, po zagranicznej stronie, jedynie NACJONALIST, a po sowieckiej tylko oficerowie KGB, bezpośrednio uczestniczący w planowaniu i przeprowadzeniu operacji. Proszę o wyrażenie zgody na przygotowanie i przeprowadzenie w/w operacji. Breżniew wyraził zgodę 25 maja 1970 roku. Rezydentura w Bejrucie przekazała Haddadowi szczegółowe dossier funkcjonariusza CIA (nadano mu pseudonim WIR), z podaniem domowego adresu (mieszkanie na czwartym piętrze), opisem samochodu (jasnoniebieski ford comet o dyplomatycznych numerach rejestracyjnych), drogi do pracy w Ambasadzie Stanów Zjednoczonych i powrotu do domu oraz codziennych przyzwyczajeń. Podkreślono na przykład, że WIR regularnie wychodzi na spacer wyprowadzić psa, czarnego pudla. Haddad zgodził się wyznaczyć do porwania WIRA trzech „najbardziej doświadczonych i zaufanych" terrorystów. Natychmiast po obezwładnieniu mieli oni zakryć mu usta i nos maską nasączoną środkiem usypiającym dostarczonym przez Wydział V, a następnie nieprzytomnemu wstrzyknąć środek (dostarczony także przez KGB), który po obudzeniu z narkozy pozbawi go orientacji i woli oporu. LFWP przewiezie przebranego za fedaina WIRA do Syrii drogą rozpoznaną dokładnie przez KGB i przekaże go oficerom Pionu F z rezydentury w Damaszku w niewielkim osiedlu koło Zabadani. Stamtąd WIR zostanie eksfiltrowany przez KGB do Związku Sowieckiego37. Prawdopodobnie Haddad zgodził się pracować jako sowiecki agent po to, żeby zdobyć broń dla swej organizacji. W lipcu 1970 roku Breżniew wyraził zgodę na wstępną prośbę Andropowa, żeby przekazać Haddadowi z arsenału KGB pięć ręcznych granatników przeciwpancernych typu RPG-7, potrzebnych do wykonania akcji terrorystycznej. Naczelnik Wydziału V Nikołaj Pawłowicz Gusiew oraz jego zastępca Aleksiej Niko-lajewicz Sawin spotkali się z Haddadem, żeby omówić następne dostawy broni. Uzgodniono, że transporty przekazywane będą na morzu, pod osłoną nocy, na nadmuchiwaną łódź motorową, w umówionym miejscu w pobliżu Adenu. Dowodzenie operacją o kryptonimie WOSTOK powierzono Aleksandrowi Iwanowiczowi Łazarience, zastępcy naczelnika (później naczelnikowi) Wydziału V Na mocy rozkazu ministra obrony marszałka Ustinowa broń dla Haddada załadowano we Władywostoku 675 ARCHIWUM MITROCHINA na jednostkę wywiadowczą Floty Oceanu Spokojnego „Kursograf". Przekazanie ładunku miał nadzorować przebywający na pokładzie oficer Wydziału V S.M. Grankin. „Kursograf" wypłynął z Władywostoku do Zatoki Adeńskiej na spotkanie z motorówką Haddada o dwudziestej pierwszej czasu lokalnego w punkcie 12 stopni 34 minuty szerokości północnej i 45 stopni 12 minut szerokości wschodniej. Zgodnie z ustaleniami Haddad zasygnalizował, że jest na miejscu, czerwoną lampą sygnałową. „Kursograf" wygasił światła nawigacyjne, skierował dziób wprost na motorówkę i mrugnął dwa razy światłem. Sygnał po chwili powtórzono. Po otrzymaniu potwierdzenia Haddada (cztery krótkie mrugnięcia) „Kursograf" spuścił nadmuchiwaną łódź z ładunkiem uzbrojenia i dał dwukrotnie uzgodniony sygnał „ładunek spuszczony" (trzy mrugnięcia). Łódź Haddada powtórzyła ten sygnał w odpowiedzi, a potem nadała dwukrotnie sygnał „kropka-kreska" jako potwierdzenie przejęcia ładunku. Dostawa dla Haddada składała się z pięćdziesięciu zachodnionie-mieckich pistoletów (dziesięciu z tłumikami) oraz pięciu tysięcy sztuk amunicji, pięćdziesięciu zdobycznych pistoletów maszynowych MG-ZI z dziesięcioma tysiącami sztuk amunicji; pięciu pistoletów maszynowych sterling z tłumikami produkcji brytyjskiej i trzydziestoma sześcioma tysiącami sztuk amunicji, pięćdziesięciu amerykańskich karabinów automatycznych AR-16 z trzydziestoma tysiącami sztuk amunicji, piętnastu pułapek minowych wyprodukowanych z materiałów pochodzenia zagranicznego, pięciu odpalanych drogą radiową min SNOP, zmontowanych również z części i materiałów pochodzenia zagranicznego. Oba typy min uważane były za najbardziej nowoczesne rodzaje drobnego uzbrojenia w sowieckim arsenale i, podobnie jak niektóre tłumiki przekazane Haddadowi, nie były wcześniej dostarczane nawet sojusznikom z Układu Warszawskiego. Miny SNOP można było detonować sygnałem radiowym nawet z odległości dwóch kilometrów w mieście lub piętnastu - dwudziestu kilometrów w terenie otwartym. ' Pomyślne zakończenie operacji WOSTOK uznano w Centrali za wielkie zwycięstwo. Z rekomendacji PZG i za zgodą kontradmirała Radczen-ki, naczelnika Wydziału Specjalnego KGB przy Flocie Oceanu Spokojnego, nagrody rzeczowe za operację WOSTOK (o wartości sześciuset rubli) oraz premie pieniężne (również w wysokości sześciuset rubli) otrzymało siedmiu oficerów marynarki wojennej: dowódca „Kursografa" komandor WP. Lebiediew, kapitanowie pierwszej rangi (komadorzy porucznicy) A.G. Sztyrow i E.P. Łopatin, kapitanowie drugiej rangi (komandorzy podporucznicy) G.S. Babkow i W.I. Awramienko, kapitanowie marynarki 676 „ZADANIA SPECJALNE" - 2 A.W Garnicki i A.S. Klimczuk. Centrala wystosowała również formalny list z podziękowaniem na ręce szefa sztabu morskiego admirała floty N.D. Siergiejewa. map%L. Centrala wykorzystywała z powodzeniem Haddada i LFWP w licznych akcjach specjalnych na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza przeciwko Izraelowi (przedstawione zostaną szerzej w II tomie niniejszej książki). Operacja WINT, czyli próba uprowadzenia zastępcy szefa placówki CIA w Bejrucie, zakończyła się jednak fiaskiem. WIR zmieniał stale program dnia i terroryści Haddada nie mogli zrealizować przygotowanego planu porwania. W 1971 roku Wydział V opracował kilka planów alternatywnych ujęcia WIRA oraz propozycję, żeby Haddad po prostu dokonał zamachu i zamordował go. Wszystkie plany zawiodły. Fiaskiem zakończyła się też operacja INTIKAM - próba wykorzystania terrorystów LFWP do likwidacji dwóch uciekinierów ze Związku Sowieckiego, ES. Branzinkasa i jego syna (nadano im pseudonim PIRATY), którzy w 1970 roku opanowali samolot Aerofłotu i uprowadzili go do Turcji. W aktach operacyjnych odnotowano, że NACJONALIST nie przewidział trudności w wykonaniu zadania i przecenił swoje możliwości38. {iłmf&Wjftt&rcft*^Mk. Plany szerszego wykorzystania LFWP do tropienia i likwidacji uciekinierów ze Związku Sowieckiego zostały zarzucone. Mimo to decyzja An-dropowa i zgoda Breżniewa na użycie Haddada do prowadzenia „akcji specjalnych" stanowiła punkt zwrotny w historii działań operacyjnych KGB. Od tego momentu inne służby wywiadowcze krajów bloku sowieckiego mogły naśladować sowiecki wzór i wysługiwać się grupami terrorystycznymi lub przymykać oczy na ich działalność39. bnoJ w Tak jak w czasach Chruszczowa dezercje paraliżowały działalność 13 Wydziału, tak przejście własnych ludzi na drugą stronę demaskowało akcje Wydziału V Najgroźniejszym zbiegiem był OJeg Adolfowicz Lałin, oficer Pionu F rezydentury w Londynie, mistrz walki wręcz, świetny strzelec wyborowy i spadochroniarz, którego wiosną 1971 roku zwerbowała brytyjska służba bezpieczeństwa MI-5. W ciągu sześciu miesięcy poprzedzających wrześniową ucieczkę Lalin ujawniał szczegóły sabotażowych akcji KGB planowanych w Londynie, Waszyngtonie, Paryżu, Bonn, Rzymie oraz innych stolicach zachodnich. Zdradził nie tylko przygotowania do licznych „akcji specjalnych" w czasie pokoju, ale także zdemaskował jeżące włos na głowie plany operacyjne Wydziału V na wypadek 677 ARCHIWUM M1TROCHINA kryzysu międzynarodowego lub konfliktu między Wschodem a Zachodem. Były to plany operacji, które mieli przeprowadzić nielegaiowie, agenci lokalni oraz grupy dywersyjno-wywiadowcze (DRG) przerzucone potajemnie do kraju, w którym miały działać40. Oleg Kaługin, szef Pionu PR i zastępca rezydenta w Waszyngtonie, wspominał, że Pion F „przygotowywał wszelkie operacje, od wymyślania sposobów zatrucia systemu wodociągowego stolicy po plany zamachów na przywódców Stanów Zjednoczonych"41. Projektowane akcje sabotażowe w Londynie obejmowały plany zalania wodą tuneli kolejki podziemnej, wysadzenia w powietrze stacji wczesnego ostrzegania w Fy-lingdale w hrabstwie północnego Yorkshire i zniszczenia na ziemi samolotów bombowych, przenoszących ładunki jądrowe. Niektóre projekty Wydziału V były tak fantastyczne, jak plany zamachu na Fidela Castro, przygotowane dziesięć lat wcześniej przez CIA. Lalin zdradził między innymi, że KGB zamierzało wysłać agentów przebranych za posłańców i kurierów, którzy rozsypią na korytarzach gmachów rządowych bezbarwne kapsułki z trucizną, zabijające każdego, kto na nie nadepnie. Władze brytyjskie ujawniły bardzo niewiele faktów po ucieczce Lalina, ale prokurator generalny poinformował w Izbie Gmin, że został on oskarżony o „organizację sabotażu na terytorium Zjednoczonego Królestwa" oraz o „eliminację osób uznanych za wrogów Związku Sowieckiego". Centrala była kompletnie zaskoczona ucieczką Lalina i niemal natychmiastowym uderzeniem rządu brytyjskiego w londyńską rezydenturę. Stały podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych sir Denis Greenhill wezwał 24 września 1971 roku sowieckiego charge d'affaires Iwana Iwanowicza Ippolitowa (agenta KGB) i poinformował go, że dziewięćdziesięciu oficerów KGB i GRU, stacjonujących w Londynie jako pracownicy oficjalnych przedstawicielstw sowieckich, zostało uznanych za persona non grata, a dalszym piętnastu, przebywającym na urlopach w Związku Sowieckim, cofnięto prawo wjazdu do Zjednoczonego Królestwa. W sumie wydalono stu pięciu oficerów42. Wielu z tych oficerów zostało znacznie wcześniej rozpracowanych przez MI-5 i SIS, ale w ciągu minionych sześciu miesięcy Lalin potwierdził wiele podejrzeń i dodał do listy nowe nazwiska43. Przygotowania do operacji FOOT - taki kryptonim otrzymała masowa ekspulsja w brytyjskich kołach rządowych - dyskutowane były potajemnie już od pewnego czasu. We wspólnym memorandum dla premiera Edwarda Heatha z 30 lipca ministrowie] spraw zagranicznych sir Alec Douglas Home i spraw wewnętrznych Re- 678 „ZADANIA SPECJALNE" - 2 ginald Maudling zwracali uwagę, że liczba oficerów KGB i GRU w Londynie jest „większa niż może ich utrzymać w karbach służba bezpieczeństwa"44. Szalę przeważył budzący grozę charakter niektórych planów sabotażowych ujawnionych przez Lalina i zdecydowano się na wydalenie. Niemal natychmiast po powrocie Ippolitowa z Ministerstwa Spraw Zagranicznych w piątek 24 września ekipa inwigilacyjna MI-5, ulokowana w pobliżu sowieckiej ambasady przy Kensington Place Gardens, zameldowała, że zaobserwowano oficera KGB, pędzącego z budynku rezy-dentury na drugą stronę ulicy. Wezwano go zapewne przez telefon na pilną naradę w sprawie masowego wydalenia45. Na krótką metę ucieczka Lalina wywołała prawdopodobnie większe zaniepokojenie w KGB niż operacja FOOT. W ciągu weekendu Centrala poinformowała sowieckie kierownictwo, że Lalin zdradził prawdopodobnie operacje Wydziału V w kilku krajach. W poniedziałek 27 września Breżniew skrócił podróż po krajach Europy Wschodniej i powrócił do Moskwy na nadzwyczajne posiedzenie Poiitbiura, które odbyło się w salonie dla VIP-ów moskiewskiego lotniska. Po jego zakończeniu odwołano szybko z zachodnich stolic większość oficerów Pionów F. Wydział V został właściwie sparaliżowany i nie mógł dłużej pełnić funkcji koordynatora operacji sabotażowych za granicą na wypadek kryzysu46. Dochodzenie Centrali w sprawie londyńskiej porażki tradycyjnie podkreślało rzekome zdeprawowanie dezertera. Twierdzono, że Lalin uwodził w Londynie żony kolegów. Skrytykowano też ostro byłego rezydenta Jurija Nikołajewicza Woronina za to, że chcąc uniknąć skandalu tuszował wybryki Lalina47. W rezultacie dezercji usunięto z KGB lub zdegradowano wielu starszych stopniem oficerów, w tym naczelnika 3 Wydziału PZG, odpowiedzialnego między innymi za operacje na terenie Wielkiej Brytanii48. Ucieczka Staszynskiego w 1961 roku skłoniła Centralę do większej ostrożności w wydawaniu poleceń likwidacji. Dziesięć lat później dezercja Lalina sparaliżowała plany sabotażu w warunkach pokojowych. Wydział V zamarł na trzy i pół roku aż do zakończenia reorganizacji. W aktach czytanych przez Mitrochina przez kilka lat po „zdradzie" Lalina nie pojawił się żaden nowy plan „specjalnych akcji politycznych" (oczywiście istnieje możliwość, że plany takie umieszczono w teczkach, których nie widział Mitrochin). Jednym z przykładów, świadczących o spadku zainteresowania Centrali „akcjami specjalnymi", b)rła teczka, która zrobiła szczególne wrażenie na Mitrochinie - akta związane z ucieczką kolejnego gwiazdora Baletu Kirowa, Michaiła Baryszriikowa, który wybrał 679 ARCHIWUM M1TROCH1NA wolność podczas tournee po Kanadzie w czerwcu 1974 roku. Bezbłędny, klasyczny styl Barysznikowa i niewymuszona gracja sprawiały, że był ulubionym tancerzem Mitrochina. Wśród przechwyconych listów do Barysznikowa, które po jego ucieczce trafiły do KGB, Mitrochin wynotował wyznanie miłośniczki baletu z Leningradu. Pisała do artysty, że „był i jest jej ukochanym młodszym braciszkiem [...] jednym z najinteligentniejszych, najpiękniejszych i najbardziej wyjątkowych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkała". Jak można się spodziewać, KGB bacznie obserwowało, co Barysznikow robi za granicą. Wśród agentów sowieckiego wywiadu był tancerz baletowy o pseudonimie MORIS, który donosił także na Nu-riejewa i Makarową. Co uderzyło Mitrochina, to brak planów okaleczenia Barysznikowa, podobnych do opracowywanych, ale niezrealizowanych kilka lat wcześniej w przypadku Nuriejewa i Makarowej49. Pomimo narastającej niechęci KGB do podjęcia ryzyka związanego z bezpośrednim udziałem w „akcjach specjalnych" na Zachodzie, nie zaprzestano współpracy z grupami terrorystycznymi, które pełniły coraz częściej, w rzeczywistości i w planach, rolę zastępcy KGB w walce ze Stanami Zjednoczonymi i sojusznikami Waszyngtonu. W Centrali dominowała wyjątkowa ostrożność. Minęły lata, zanim dostarczono pierwszy transport broni dla IRA, o którą zabiegał w listopadzie 1969 roku pełniący rolę pośrednika przywódca irlandzkich komunistów Michael 0'Rior-dan. Wkrótce po złożeniu prośby IRA rozpadła się na skrzydło oficjalne pod wodzą Cathala Gouldinga i skrzydło tymczasowe, którym kierował Sean MacStiofain50. Sympatie KGB kierowały się bardziej ku marksi-stowsko-leninowskiemu skrzydłu oficjalnemu niż ku nacjonalistom ze skrzydła tymczasowego. Długofalowym celem Gouldinga było utworzenie jednolitego, pokojowego ruchu rewolucyjnego, obejmującego swym zasięgiem całą Irlandię. Mimo to skrzydło oficjalne ponosiło odpowiedzialność za najbardziej krwawe epizody w historii irlandzkich niepokojów wczesnych lat siedemdziesiątych. Już w 1971 roku Goulding oświadczył, że z „siłami imperializmu i wyzysku" można rozmawiać tylko „językiem, który najszybciej przywróci rozsądek tym sępom, językiem bomb i kul". Podejmowane przez skrzydło oficjalne krwawe próby przelicytowania „tymczasowych" doprowadziły jednak do wyobcowania dotychczasowych zwolenników, zwłaszcza że bomba, podłożona pod koszary pułku spadochroniarzy w Aldershot w lutym 1972 roku, spowodowała śmierć siedmiu osób, w tym księdza katolickiego i pięciu kobiet pracujących w kantynie. Oburzenie nacjonalistów wywołało też zastrzelenie 21 maja brytyjskiego żołnierza, przebywającego na przepust- 680 „ZADANIA SPECJALNE" - 2 ce w Derry. Osiem dni później rada wojskowa skrzydła oficjalnego ogłosiła zawieszenie broni. Zachowano sobie jednak prawo do „działań obronnych", co sprawiło, że rozejm nie przyniósł natychmiastowych skutków, ale Goulding doprowadził stopniowo do ograniczenia „operacji wojskowych", chociaż lokalne bojówki kontynuowały terrorystyczne ataki jeszcze w latach 1972-1973 51. Przywódca irlandzkich komunistów Michael 0'Riordan przypomniał Komitetowi Centralnemu KPZR w liście z 3 lipca 1972 roku, że w listopadzie 1969 roku prosił o broń dla IRA, ale nie otrzymał żadnego transportu. Przez ten czas prowadził w imieniu skrzydła oficjalnego IRA liczne rozmowy na temat przerzutu z „technicznymi specjalistami" KGB: „Fakt, że przez dwa i pół roku nie zanotowano żadnego przecieku informacji, świadczy - moim zdaniem - o odpowiedzialności, jeśli chodzi o, jak to się mówi, utrzymanie tajemnicy". Andropow był podobnego zdania i 21 sierpnia przedstawił Komitetowi Centralnemu KPZR „Plan operacji przetransportowania broni dla irlandzkich przyjaciół", której nadano kryptonim ZAPŁYW. Operacja ZAPŁYW była wariantem operacji WOSTOK sprzed dwóch lat, kiedy dostarczono broń Haddadowi i LFWP. I tym razem broń i amunicję - dwa karabiny maszynowe, siedemdziesiąt karabinów automatycznych, dziesięć pistoletów Walther i czterdzieści jeden tysięcy sześćset sztuk amunicji, w całości pochodzenia zagranicznego, dla ukrycia powiązań z KGB - załadowano na sowiecki statek wywiadowczy „Reduktor". Broń w wodoodpornych opakowaniach zatopiono na głębokości około czterdziestu metrów na miełiźnie Stanton, dziewięćdziesiąt kilometrów od wybrzeży Irlandii Północnej. Ładunek powiązano liną opatrzoną boją typu używanego przez rybaków do oznakowana sieci. Przed wysyłką broń sprawdzono skrupulatnie w laboratoriach KGB, czy nie ma na niej żadnego śladu, świadczącego, że pochodzi ze Związku Sowieckiego. Pistolety walter wyczyszczono zacho-dnioniemiecką oliwą, opakowania zakupiły za granicą rezydentury KGB i zadbano, żeby boja była fińska lub japońska. Kilka godzin po zatopieniu transportu wydobył go kuter „irlandzkich przyjaciół", którego załoga nie wiedziała, co kryje się w wodoszczelnych pakunkach52. Operację ZAPŁYW nadzorował na pokładzie „Reduktora" oficer z VIII Wydziału Zarządu S (sukcesora Wydziału V). Podobnym sposobem jeszcze kilkakrotnie dostarczano broń dla oficjalnego skrzydła IRA53. Ą tf^a^tetestfJ W KGB nie miano złudzeń, do czego wykorzystana zostanie dostarczona potajemnie broń. Człowiekiem odpowiedzialnym za podniesienie jej z dna był Seamus Costello, najbardziej zagorzały zwolennik akcji 681 ARCHIWUM MITROCH1NA terrorystycznych w skrzydle oficjalnym54. Pod koniec 1974 roku, po kłótni z Gouldingiem, Costello został usunięty ze skrzydła oficjalnego i założył nowy ruch trockistowski, Irlandzką Republikańską Partię Socjalistyczną - IRSP (Irish Republican Socialist Party). Skrzydło oficjalne utworzyło cztery zespoły zamachowców, żeby policzyć się z odszczepień-cami, ale przegrało kilka krwawych strzelanin wiosną 1975 roku. Lepiej im poszło później ze skrzydłem „tymczasowych". Zamachowcom skrzydła oficjalnego udało się dopaść i zamordować Costella dopiero w 1977 roku55. Istnieje prawdopodobieństwo, że broń przeszmuglowana do Irlandii przez KGB została użyta w wewnętrznych porachunkach irlandzkich grup paramilitarnych. 'i^feftteW ! KGB nie tylko dostarczało broń oficjalnemu skrzydłu IRA. Wspomagało także nadal grupy partyzanckie i terrorystyczne w krajach Trzeciego Świata, przede wszystkim LFWP i sandinistów. Ku swemu niekłamanemu rozdrażnieniu w Ameryce Łacińskiej przegrywało jednak konkurencję z bratnią, kubańską służbą DGI. W pojęciu Centrali DGI dokonała w 1970 roku „ekspropriacji", zagarniając pod swoje skrzydła oddział partyzancki sandinistów o nazwie ISKRA. W 1969 roku DGI sfinansowała odbicie i uwolnienie przywódcy FSLN (sandinistów) Carlosa Fonseki Amadora (pseudonim GIDROLOG) z więzienia w Kostaryce, gdzie odsiadywał wyrok za napad na bank56. Fonseca został wkrótce ujęty ponownie, ale znów go uwolniono i odleciał na Kubę, wymieniony na członków dyrekcji koncernu United Fruit Company, uprowadzonych wraz z samolotem przez sandinistów57. DGI zorganizowała także na Kubie obóz szkoleniowy dla sandinistów i dała im sto tysięcy dolarów na zakup broni. Manuel Pińeiro Losado, szef DGI, którego przezwisko „Rudobrody" odzwierciedlało ognisty temperament, opowiadał naczelnikowi PZG Borisowi Siemionowiczowi Iwanowowi: Spośród krajów Ameryki Łacińskiej najbardziej aktywną działalność prowadzimy w Nikaragui. Udzielamy pomocy grupom partyzanckim C[arlosa] Fonseki. Ruch ten ma duże wpływy i może daleko zajść. Podczas spotkania z Fonsecą w lutym 1971 roku Pińeiro potwierdził przekonanie kierownictwa Kuby, że dla większości narodów latynoamerykańskich jedyną drogą do wyzwolenia jest walka zbrojna. Kuba była nadal gotowa udzielać sandinistom „wszelkiego wsparcia i pomocy", ale zwracała uwagę, że ruch winien dokonać dużych zmian organizacyjnych, jeśli pragnie uniknąć w przyszłości porażek i znacznych strat, podobnych 682 „ZADANIA SPECJALNE" - 2 do poniesionych w latach sześćdziesiątych. W Centrali zdecydowano po namyśle, że przyszłe plany użycia sandinistów do „akcji specjalnych" przeciwko obiektom Stanów Zjednoczonych wymagają uwzględnienia współpracy z DGI58. KGB utrzymało jednak licznych agentów w ruchu sandinistów. Był wśród nich GRIN (niewymieniony w notatkach Mitrochina), wykorzystywany do typowania operacji, w których KGB mogłoby użyć FSLN. W maju 1974 roku delegacja sandinistów odwiedziła Ambasadę Sowiecką w Hawanie i złożyła list do Komitetu Centralnego KPZR z prośbą o pomoc. Najbardziej dramatycznym atakiem sandinistów na amerykański obiekt była, podjęta przy pomocy DGI i za zgodą Fidela Castro, próba porwania Turnera B. Sheltona, ambasadora Stanów Zjednoczonych w Managui i bliskiego przyjaciela rodziny Somozów59. Tak bliskiego, że na wyemitowanym w 1974 roku banknocie o nominale dwudziestu cordoba widniał wizerunek ambasadora pochylającego się z szacunkiem przed prezydentem. Banknot zyskał szybko popularną nazwę sapo - wła-zizadek 60. Pierwotny plan porwania przewidywał, o ile wiadomo, szturm oddziału partyzanckiego na ambasadę Stanów Zjednoczonych w trakcie dyplomatycznego przyjęcia61. Zmieniono go jednak 27 grudnia 1974 roku, nadarzyła się bowiem niespodziewana okazja. Podczas przyjęcia, wydanego przez byłego ministra rolnictwa Jose Marię „Chemę" Castillo na cześć Sheltona, sandinista wynajęty jako kelner zatelefonował do dowódcy partyzanckiego oddziału, informując, że dom Castilla jest prawie bez ochrony, co stwarzało znakomite warunki dla uprowadzenia ambasadora62. Shelton uniknął porwania dosłownie o włos. Opuścił przyjęcie kilka minut przed atakiem doskonale wyszkolonej grupy szturmowej sandinistów, złożonej z dziesięciu mężczyzn i trzech kobiet. Terroryści zaatakowali rezydencję Castilla o dwudziestej drugiej pięćdziesiąt, ale widząc, że wśród gości nie ma ambasadora, poprzestali na zamordowaniu gospodarza, pojmaniu obecnych w charakterze zakładników i żądaniu, żeby negocjatorem był arcybiskup Managui. Po kilku dniach pełnych napięcia rokowań prezydent Somoza zwolnił osiemnastu członków FSLN z więzienia, wypłacił milion dolarów okupu za zakładników, zgodził się opublikować liczący dwanaście tysięcy słów manifest, potępiający jego rządy oraz imperializm amerykański, a także dał samolot, którym sandiniści polecieli na Kubę63. Po wylądowaniu w Hawanie Kubańczycy odebrali sandinistom milion dolarów Somozy64. .¦joiahttHb!-rtfffl»sis«łafoori ¦*; FSLN odniósł wielkie zwycięstwo propagandowe, ale wprowadzony w Nikaragui brutalny stan wyjątkowy zdziesiątkował partyzantów ©aa ARCHIWUM M1TROCH1NA i doprowadził do rozłamu w ruchu sandinistów, spowodowanego sporem wokół taktyki wojny partyzanckiej, dającej gwarancję zwycięstwa65. Szukając rozwiązania Fonseca, który podziwiał rosyjską tradycję rewolucyjną66, zwrócił się do Moskwy po radę. Poprosił 14 lutego 1975 roku Ambasadę Sowiecką w Hawanie o zorganizowanie jemu i grupie sandinistów podróży do Moskwy, chcą bowiem na miejscu przestudiować doświadczenia bolszewików sprzed rewolucji październikowej oraz metody prowadzenia walki partyzanckiej w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Poprosił także o dalsze wsparcie finansowe67. Pod koniec 1975 roku, prawdopodobnie zaraz po powrocie z Moskwy68, Fonseca udał się potajemnie do Nikaragui, żeby pojednać zwaśnione frakcje FSLN. Natkną! się 8 listopada 1976 roku na patrol Gwardii Narodowej i zginął w strzelaninie. Po zwycięstwie sandinistów w 1979 roku ciało Fonseki ekshumowano i pochowano z honorami, należnymi Bohaterowi Rewolucji69. W lutym 1976 roku Biuro Polityczne zatwierdziło rozszerzenie etatów i budżetu Zarządu S (do spraw nielegałów) PZG. Na mocy rozkazu KGB nr 0046 z 12 kwietnia 1976 roku były Wydział V został włączony do rozszerzonego Zarządu jako 8 Wydział. W 1980 roku liczył w Centrali dwudziestu trzech oficerów operacyjnych na czterystu pracujących w całym Zarządzie S70. Władimir Grigoriewicz Krasowski, naczelnik 8 Wydziału, ze smutkiem wspominał o upadku w ostatnich latach „akcji specjalnych" KGB. Sam grał rolę człowieka czynu, co symbolizowała stojąca na biurku zapalniczka w kształcie granatu odłamkowego. „Przepychamy teraz papierki z miejsca na miejsce. To jedyne, co nam zostało!" - skarżył się71. Główne zadanie 8 Wydziału, likwidacja zdrajców ukrywających się za granicą, zrobiło się beznadziejne, ale Centrala nie mogła się zdecydować: czy zerwać z tradycyjnym rytuałem skazywania na karę śmierci dezerterów z KGB, czy też z udawaniem, że wyrok ten uda się kiedykolwiek wykonać. tnIłKs i wd;&śLit&Uttj^iri3taBil^'W?4^fa&i Oleg Kaługin, naczelnik Zarządu K (kontrwywiadu) PZG w latach 1973-1979, wspominał, że po II wojnie światowej KGB udało się wytropić tylko jednego uciekiniera w Australii (prawdopodobnie Władimira Piętrowa) i jednego w Stanach Zjednoczonych (zapewne Piotra Dierabi-na). Obaj zbiegli w latach pięćdziesiątych. „Do diabła z nimi, to są teraz trzęsące się staruchy! Znajdźcie mi Olega Lalina lub Jurija Nosienkę, a podpiszę wam egzekucję!" - mówił Andropow do Kaługina72. Prawdopodobnie w 1974 roku Nikołaj Fiodorowicz Artamonow (pseudonim LARK), były oficer sowieckiej marynarki wojennej, pracujący jako anali- 684 „ZADANIA SPECJALNE" - 2 tyk w amerykańskim Biurze Wywiadu Morskiego - ONI {Office ofNaual Intelligence) - pod fałszywym nazwiskiem „Nicholas Shadrin", zakomunikował swemu prowadzącemu z KGB, że będzie mógł dowiedzieć się dokładnie, gdzie ukrywa się Nosienko, który, jak twierdził, mieszka niedaleko od Waszyngtonu73. W 1975 roku agent KGB wśród popów rosyjskiej Cerkwi w Stanach Zjednoczonych wyszukał gangstera, gotowego zamordować Nosienkę za sto tysięcy dolarów. Zanim jednak dobił targu, gangster został aresztowany za inne przestępstwa74. Niemal równocześnie wykryto, że Artamonow jest podwójnym agentem i w gruncie rzeczy pracuje dla FBI. W grudniu 1975 roku zwabiono go do Austrii pod pozorem spotkania z nowym oficerem prowadzącym. Tam został obezwładniony przez oficerów operacyjnych rezydentury w Wiedniu i wepchnięty do samochodu. Zamierzano wywieźć go na przesłuchanie do Moskwy. Niestety dawka środka uspokajającego, wstrzykniętego, żeby nie szamotał się na tylnym siedzeniu, okazała się zbyt silna i Artamonow zmarł. Mimo to Kriuczkow był zadowolony z wyniku operacji, gdyż raz zdrajca dostał to, na co zasłużył. „Jaki medal chcesz? Rewolucji Październikowej czy Bojowy Czerwony Sztandar?" - pytał Kaługina. Kaługin wybrał Order Czerwonego Sztandaru75. L!ww. i.4 Stopniowe wygasanie, a potem zakończenie „zimnej wojny" spowodowało dalszy zanik „operacji specjalnych" KGB. Ostatnie duże „operacje specjalne" czasów sowieckich nie były wymierzone ani w tradycyjnego Głównego Przeciwnika, ani w jego sojuszników z NATO, ale przeciwko reiormatorom w Związku Sowieckim. Ktiuczkcw, który od dwóch lat 692 „ZADANIA SPECJALNE" - 2 był przewodniczącym KGB, wezwał 8 grudnia 1990 roku do siebie na Łubiankę swego byłego szefa sztabu Wiaczesława Zyżyna, obecnie zastępcę naczelnika PZG, oraz Aleksieja Jegorowa z kontrwywiadu. Polecił im przygotować raport o środkach potrzebnych do „ustabilizowania" kraju na wypadek ogłoszenia stanu wyjątkowego. Innymi słowy mówiąc, miały to być „specjalne" i inne działania, potrzebne do utrzymania mo-nopartyjnego i scentralizowanego charakteru państwa sowieckiego. Przez następne osiem miesięcy Kriuczkow wielokrotnie, ale bezskutecznie starał się namówić Gorbaczowa na ogłoszenie stanu wyjątkowego i „ustabilizowanie" Związku Sowieckiego. Punktem zwrotnym dla Kriuczkowa i reszty spiskowców było przyjęcie 23 lipca 1991 roku nowej wersji Traktatu o Związku, która przekazywała władzom republikańskim wiele prerogatyw władz centralnych. Gorbaczow na rozkaz Kriuczkowa był już od kilku miesięcy bacznie inwigilowany. Teraz TEMAT 110 wyjechał na letnie wakacje do luksusowej daczy w Foros na Krymie i zamierzał powrócić do Moskwy przed zapowiedzianym na 20 sierpnia podpisaniem Traktatu o Związku. W dniu wyjazdu Gorbaczowa Kriuczkow i inni spiskowcy, w tym ministrowie obrony i spraw wewnętrznych, Dmitrij Jazów i Boris Pugo (były naczelnik łotewskiego KGB), spotkali się w OBIEKCIE ABC, sanatorium KGB, wyposażonym w basen, saunę, sale do masażu i kino. Tam sformowali potajemnie Państwowy Komitet Stanu Wyjątkowego i przez dwa tygodnie spotykali się, przygotowując i pucz, który miał nie dopuścić do podpisania traktatu. Komitet polecił wydrukować trzysta tysięcy nakazów aresztowania i wyprodukować w fabryce pod Pskowem dwieście pięćdziesiąt tysięcy par kajdanków. Kriuczkow odwołał z urlopów cały personel KGB, postawił ludzi w stan alarmu i podwoił im płace. Opróżniono dwa piętra cel w więzieniu Le-fortowo, gdzie planowano umieścić najbardziej prominentnych więźniów. W tajnym bunkrze na Łubiance zorganizowano rezerwowy sztab dowodzenia puczem, na wypadek gdyby doszło do walk. >c*i3«ra>qM=N : Osiemnastego sierpnia spiskowcy podjęli ostatnią próbę zastraszenia Gorbaczowa i zmuszenia go do ogłoszenia stanu wyjątkowego. Nie powiodło się im, a więc odcięli łączność rządowej daczy ze światem i zamknęli Gorbaczowa w areszcie domowym w Foros. W Moskwie ogłosili następnego dnia, że „zły stan zdrowia" uniemożliwia prezydentowi wykonywanie obowiązków, które przejął wiceprezydent Giennadij Jana-jew i stanął na czele (w rzeczywistości jako marionetka) ośmioosobowe-go Państwowego Komitetu Stanu Wyjątkowego. Do spiskowców szybko 693 ARCHIWUM M1TROCH1NA jednak dotarło, że stara machina rządów autokratycznych monopartyjne-go państwa zatarła się do tego stopnia, iż nie da się już cofnąć zegara. Zawiodły też grupy specnazu z jednostki Alfa, które miały zdobyć moskiewski Biały Dom, siedzibę władz Federacji Rosyjskiej, i aresztować prezydenta Rosji Borisa Jelcyna. Nie aresztowano nikogo z liczącej siedem tysięcy nazwisk czarnej listy reformatorów, wyznaczonych przez spi-skowców do internowania. W ciągu czterech dni groźny pucz przerodził się w sromotną farsę. Pugo popełnił samobójstwo. „Przebaczcie mi. To był błąd. Całe życie żyłem uczciwie" - napisał w liście pożegnalnym do dzieci i wnuków. Odprowadzany do więźniarki Jazów wyraził to dosadniej zwracając się do aresztujących go funkcjonariuszy: „Teraz jest jasne. Taki stary idiota. Przepic.em sprawę". Kriuczkow nie miał dość samokrytyki, żeby dojść do podobnego wniosku 10°. «rS ojj ci' Stałe nieporozumienia między Grecją a Turcją są źródłem poważnego zaniepokojenia kierownictwa USA i NATO oraz słabym ogniwem w amerykańskiej polityce na obszarze południowo-wschodniej Europy. %t;ttift& i Przeprowadzenie operacji LILIJA na obiekcie WAZA może zaognić stosunki między Grecją a Turcją. 694 „ZADANIA SPECJALNE" - 2 Operacja przeprowadzona byłaby w imieniu Greków, którzy przybyli z Turcji niezadowoleni z warunków, w jakich żyje tam grecka mniejszość (może być również inny wariant [pretekst] przeprowadzenia sabotażu). WAZA to dwukondygnacyjny budynek w Tesalonikach. Dom i przybudówka należą do tureckiego konsulatu generalnego [...] Nie ma w nim żadnych mebli, z wyjątkiem stołu, żelaznej niecki i kuchennego pieca. Na piętrze budynku mieści się wystawa strojów Atatiirka [tureckiego bohatera narodowego] i jego portretowe zdjęcie. Z wyjątkiem biurka brak mebli. 'I W sąsiedztwie WAZY, w odległości 15-20 metrów stoi dwukondygnacyjny budynek tureckiego konsulatu generalnego. Mieszkają w nim również pracownicy konsulatu. WAZA i konsulat mają wspólne podwórko (szczegółowy opis układu domu i podwórza w załączeniu). Najbardziej odpowiednim miejscem do podłożenia BUKIETU [ładunek wybuchowy] są krzaki rosnące o jeden metr od WAZY. 'i WAZA jest zamknięta dla interesantów. Wystawę można zwiedzać za zezwoleniem tureckiego konsulatu. WAZĄ opiekuje się wyznaczony urzędnik, który oprowadza zwiedzających wystawę. WAZA pilnowana jest przez całą dobę przez dwóch żandarmów. Posterunki są ruchome i podejście do WAZY jest ograniczone. Najbardziej dogodną porą podejścia do celu jest noc. Charakterystyka BUKIETU: Wielkość i waga BUKIETU musi być odpowiednia do oczekiwanych skutków ataku na WAZĘ. Ewidentnie nie ma potrzeby powodować dużych zniszczeń WAZY. Znacznie korzystniej jest wywołać efekt moralny i polityczny. Kalkulując siłę BUKIETU trzeba brać pod uwagę, że odległość od miejsca ZAPŁYWU [eksplozji] do mieszkań pracowników konsulatu wynosi 15-20 metrów, AW^fesBó^Śb [...] W celu zwiększenia efektu i osiągnięcia oczekiwanych rezultatów BUKIET winien być zawinięty w gazetę wydawaną w Turcji dla obywateli Grecji. Temperatura w Tesalonikach waha się zimą w granicach od poniżej zera do czternastu stopni Celsjusza, natomiast latem sięga powyżej dwudziestu czterech stopni. Od czasu do czasu zdarza się gęsta mgła. SADOWNIK [dywersant] musi być wysłany do kraju jako turysta zagraniczny, w szczycie sezonu turystycznego. Największy napływ turystów notuje się od czerwca do sierpnia. Dokumenty tożsamości SADOWNIKA winny wskazywać, że pochodzi z kraju przyjaznego Grecji lub z kraju neutralnego (USA, Wielka Brytania, Republika Federalna Niemiec, Austria, Francja, Włochy, Kanada, Libia), ale z wyłączeniem państw skandynawskich, Danii, Holandii i Belgii. :ofl OD b d i i 695 ARCHIWUM MITROCHINA Po przybyciu do Aten SADOWNIK może wynająć samochód, odwiedzić historyczne miejsca na południu kraju oraz kilka wysp. W ten sposób równocześnie zaaklimatyzuje się i przyzwyczai do lokalnej sytuacji w kraju. Po odebraniu BUKIETU z rezydentury za pośrednictwem skrzynki kontaktowej SADOWNIK pojedzie koleją do miasta Tesaloniki. Przewidywany harmonogram przeprowadzenia operacji LILIJA i pobytu SADOWNIKA przedstawia się następująco: yia •&*»!» uśl»fip» Po przybyciu do Aten SADOWNIK wynajmuje następnego dnia samochód, spędza jeden lub dwa dni w Atenach i na przedmieściach, a następnie udaje się samochodem w następującą trasę: Ateny-Patrais-Sparta-Nauplion-Epidauros-Ko-rynt-Ateny. Trasa ta zajmie SADOWNIKOWI cztery lub pięć dni. Po powrocie do Aten SADOWNIK zatrzymuje się w hotelu. Następnego dnia zostawia sygnał wskazujący, że jest gotów do podjęcia BUKIETU ze skrzynki kontaktowej. Operacja napełnienia i opróżnienia skrzynki odbędzie się następnego dnia. Po odebraniu BUKIETU SADOWNIK opuszcza hotel i wyjeżdża najbliższym pociągiem do miasta Tesaloniki. Pociąg wyjeżdża z Aten o 11.42 i przyjeżdża na stację Tesaloniki o 19.29. SADOWNIK winien jechać w przedziale pierwszej klasy. W Tesalonikach nie powinien zatrzymywać się w hotelu. W celu zapoznania się z terenem winien przejść przed WAZĄ, sprawdzając wcześniej, czy nie jest śledzony. ' far> Po zapadnięciu zmroku SADOWNIK porusza się samodzielnie wybraną trasą, której ostatnim etapem ma być stary fort. Tam wkłada do BUKIETU mały CWIETOK [zapalnik]. Od północnej bramy fortu SADOWNIK idzie ulicą Isail, która prowadzi do WAZY i wychodzi na ulicę św. Pawła. Spacer zajmie mu 15-20 minut. ./> Wychodząc z ulicy Isail, SADOWNIK zmierza od garażu w kierunku ulicy św. Pawła. Przechodząc wzdłuż ogrodzenia [WAZY], SADOWNIK dokonuje ZAPŁYWU. SADOWNIK może wrzucić BUKIET w krzaki, które rosną obok ogrodzenia WAZY, lub upuścić BUKIET na ziemię po drugiej stronie ogrodzenia (szkic drogi podejścia i rozmieszczenia obiektów w załączeniu). Po zakończeniu ZAPŁYWU SADOWNIK wchodzi w ulicę Aios Dimitrios i zmierza w kierunku stadionu (20-25 minut spaceru). W okolicach stadionu są puste pola, gdzie może zakopać torbę podróżną linii lotniczej TWA lub BOAC, w której trzymał i niósł BUKIET. SADOWNIK może wrócić z Tesalonik do Aten pociągiem lub samolotem (wykupując bilet lotniczy na 5-10 minut przed odlotem, podając dowolne nazwisko). -^ruta-w'-P Jeśli sytuacja nie pozwoli SADOWNIKOWI na podrzucenie BUKIETU, może się go pozbyć [...] na polach w okolicach stadionu. Jeżeli zwróci na siebie uwagę wartownika pilnującego WAZY, powinien wyjaśnić, że jest zagranicznym turystą, idącym z fortu do hotelu „Delta", w którym zamierza spędzić noc. Jest jednak po raz pierwszy w mieście i nie jest pewien, czy idzie dobrą drogą do hotelu101. 696 „ZADANIA SPECJALNE" - 2 Przypisy -Ow#6jE«K4ifiiwvwl T f. . „()„„„ ,„~ -r~.f-.v-r? 1. tom 3, aneks. 3. 2. Pierwsze informacje o Wydziale V (litera \^ a nie rzymska piątka) pojawiają się w notatkach Mitrochina w rozkazie nr 00197 z 7 października 1965 roku. Rozkaz nakazuje innym wydziałom PZG przekazać Wydziałowi V agenturę nadającą się do wykorzystania w warunkach wojny lub poważnego kryzysu międzynarodowego. Można przypuszczać, że wydział został utworzony nieco wcześniej; tom 2, aneks 3. ....-¦,, --.- .<¦.¦¦. 3. tom 3, aneks. 3. itci&rfan&ht&mmthaobtwfa&stBa&einiiaJk b&mnł-cisiik-ti, 4. k-16, 408. •••> ' ;Nw/.vi 5.k-26,317. ,.,•¦) 6. Najwcześniejsza dotacja odnotowana przez Mitrochina wynosiła sto trzydzieści pięć tysięcy dolarów i była z lutego 1968 roku. W ślad za nią przekazano w marcu następną dotację - sto tysięcy dolarów. Notatki Mitrochina na temat akt greckiej partii komunistycznej z 1967 roku są bardzo skąpe. Możliwe, że pierwsze dotacje dla działającej w podziemiu partii przekazano, w Budapeszcie w ostatnich miesiącach 1967 roku; k-26, 319. 7. k-16, 69. ...... , . 8. Patrz wyżej, s. 539-540. bmm%^ąnl9mpns.^ xsmą M 9.k-27, 61. .. 7v wei: i,; ,kMl, . >j xbxoi ^ mo, ^ 10. k-16, 69. iwofosa [Bwb ,bioiiB}<^ i nbuteriGir) tsweM .TL 11. k-27, 61. ^r,jfRł^tf.,^u.,;}.,^fti»vMta«lfi i»jrtlfa|v, iMSSiK^tnidtthss iikmsu ¦. 13. k-3, 23, 24, 29. 14. k-3, 28; k-26, 315, 318, 323, 325, 326, 384, 387, 390, 394. 15. k-26, 322. Komunistyczna Partia Iraku również zdeponowała swe archiwa w Związku Sowieckim; patrz tom II. 16. k-14, 531. Miejsce operacji ZWIENO rozpoznał nielegal JAKÓW oraz agent wiedeńskiej rezydentury o pseudonimie ROBBI. Pseudonim JAKÓW krył mieszkającego w Szwajcarii Giennadija Michajłowicza Aleksiejewa, który przyjął tożsamość zmarłego w Związku Sowieckim Szwajcara, Igora Miirnera. JAKÓW został w 1973 roku aresztowany przez władze szwajcarskie, które nie były w stanie udowodnić mu zarzutu szpiegostwa. Odbył więc tylko karę dwóch lat więzienia za posługiwanie się fałszywymi dokumentami; k-5, 193; k-24, 236. Mitrochin nie był w stanie ustalić, kim był ROBBI. W przygotowaniach do operacji ZWIENO uczestniczyli także niżej wymienieni oficerowie KGB (co najmniej trzech, a być może wszyscy pracowali w Wydziale V): J.W Dierżawin, A.D. Grigoriew, B.N. Malinin, J.S. Szczerbanow, B.S. Olichiejko, A.S. Sawin, Kowalik, oraz J.Ą. .Szapow; k"14' 531- . ;:yjnynt, pam>; AndŁL*t»i*it>»y*;' łem partii Sinn Fein, Komunistycznej Partii Irlandii oraz różnych ugrupowań *"*" lewicowych; Coogan, The Troubles, s. 95. 22. Bishop oraz Mallie, The Provisional IRA, s. 88. 23. W aneksach do pracy Jelcyna, The View front the Kremlin, s. 311-316, opublikowano w całości lub częściowo osiem pism Andropowa na temat próśb o broń dla IRA. 24. tom 7, rozdz. 7; tom 8, rozdz. 9; tom 6, rozdz. 5, część 5. 25. Na temat FLQ, patrz: Granatstein oraz Stafford, Spy Wars, s. 206-210. 26. tom 8, rozdz. 14. 27. Nawet Granatstein i Stafford, dwaj czołowi historycy wywiadu w Kanadzie, t (i uznali, że dokument CIA „jeśli jest autentyczny [...], wyraźnie sugeruje, że CIA prowadzi operacje w Quebecu"; Spy Wars, s. 209. 28. tom 8, rozdz. 14. 29. k-24, 365. 30. Souiets Protest to Argentina After Envoy Foils Kidnaping, „Washington Post", 31 marca 1970. 31. tom 4, aneks 3. 32. Rob Buli, Defector Bares «Secret» Past, „Vancouver Sun", 5 kwietnia 1976. 33. tom 4, aneks 3. 34. Wywiad z Robertem Gatesem przeprowadzony przez Christophera Andrew 14 marca 1994. «M!P*«l5Y 35. Patrz wyżej, s. 647-648. ' '"'¦'- 36. k-24, 365. 37. k-24, 365. '''¦'«' ¦'>'¦- 38. k-24, 365. :nm^ **"¦¦***"*<* 39. Patrz niżej, s. 693-694. 40. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 524-525; Barron, KGB, s. 110, 431 i dalsze; Brook-Shepherd, The Stornt Birds, s. 197-199. 41. Kaługin, Spymaster, s. 131-132. 42. Bennett oraz Hamilton (red.), Documents on British Policy Overseas, edycja 3, tom 1, s. 388-389. Na temat statusu Ippolitowa jako agenta KGB, patrz niżej, s. 740. 43. Gordijewski, Next Stop Execution, s. 184. 44. Bennett oraz Hamilton (red.), Documents on British Policy Overseas, edycja 3, tom 1, s. 337-343, 359. „ZADANIA SPECJALNE" - 2 45. Bennett oraz Hamilton (red.), Documents on British Policy Overseas, edycja 3, tom 1, s. 389 przyp. 46. Barron, KGB, s. 413-415; Kuziczkin, Inside the KGB, s. 81.......i .1* 47. Kaługin, Spymaster, s. 131-132. "jsoiy'1 ;Lfexdrtv>"d muł .Id 48. Gordijewski, Next Stop Execution, s. 184. 49. tom 6, rozdz. 1, część 1; tom 6, rozdz. 5, część 5. Na temat planów okaleczenia Nuriejewa i Makarowej, patrz wyżej, s. 656-657. Nie można oczywiście wykluczyć możliwości, że plany okaleczenia Barysznikowa zawarte są w aktach, których nie widział Mitrochin. 50. Opisy rozłamu IRA na skrzydło oficjalne i tymczasowe znajdują się w: Bell, The Secret Army, rozdz. 18; Bishop oraz Mallie, The Provisional IRA, rozdz. 7-8; Coogan, The IRA, rozdz. 15-17; Coogan, The Troubles, rozdz. 3; Taylor, The Prouos, rozdz. 5-6. 51. Smith, Fighting for Ireland?, s. 88-90. i muisbiW .8d 52. List O'Riordana do Komitetu Centralnego i memorandum Andropowa na temat operacji ZAPŁYW są opublikowane w aneksach do: Jełcyn, The View front the Kremlin, s. 314-316. Według Jelcyna akta operacji ZAPŁYW, znajdujące się w archiwum sekretarza generalnego, nie podają, czy została ona przeprowadzona. Akta widziane przez Mitrochina, których, jak się wydaje, nie wydano Jelcynowi, dowodzą, że ją przeprowadzono, i podają nazwę jednostki, użytej w operacji; tom 7, rozdz. 15, akapit 2. ___..... 53. tom 7, rozdz. 15, akapit 2. ,m^& .mgnień .LT 54. 0'Riordan poinformował Komitet Centralny KPZR: „Nie będę brał udziału w operacji transportowej i moja rola sprowadzi się do przekazania informacji technicznych o operacji Seamusowi Costello"; Jelcyn, The Vietv front the Kremlin, s. 314. 55. Bishop oraz Mallie, The Prouisional IRA, s. 221-222; Smith, Fighting for Ireland?, s. 90; Coogan, The Troubles, s. 276-280. Irlandzka Narodowa Armia Wyzwoleńcza INLA (Irish National Liberation Army), utworzona jako wojskowe ramię IRSP, należała do najaktywniejszych i najbardziej brutalnych republikańskich ugrupowań paramilitarnych. Wśród jej ofiar był poseł do Izby Gmin Airey Neave, rzecznik partii konserwatywnej w sprawach Irlandii Północnej, zabity w 1979 roku w zamachu bombowym. Eksplozję spowodowało przechylenie rtęciowego przełącznika w bombie podłożonej pod samochód, zaparkowany przed budynkiem parlamentu w Londynie. ojsi i 56. k-27, 393; tom 6, rozdz. 5, część 5. ! 57. Hodges, Intellectual Foundations of the Nicaraguan Revolution, s. 228. .9X 58. tom 6, rozdz. 5, część 5. Na temat Pińeira, który w 1974 roku został naczelnikiem nowego Departamento Americano w Komitecie Centralnym Komunistycznej Partii Kuby, odpowiedzialnego za niesienie pomocy latynoamerykańskim ruchom rewolucyjnym, patrz: Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 514. 59. tom 6, rozdz. 5, część 5. 60. Pezzullos, At the Fali of Somoza, s. 58. Sprawozdania i raporty Sheltona uważano w kołach dyplomatycznych za odzwierciedlające jedynie punkt widzenia Somozy. Co najmniej w jednym przypadku podległy mu urzędnik do spraw politycznych James R. Cheek wykorzystał „kuchenny kanał" w departamencie stanu, żeby zdezawuować opinie ambasadora; Jeremiah 0'Leary, 699 ARCHIWUM MITROCHINA Shełton being Replaced as Ambassador to Nicaragua, „Washington Star", 19 kwietnia 1975. 61. Pastor, Condetnned to Repetition, s. 39. 62. tom 6, rozdz. 5, część 5. 63. Booth, The End and the Beginning, s. 142; Pezzullos, At tbe Fali of Somoza, s. 116-117. Shelton został odwołany w kwietniu 1975 roku. 64. tom 6, rozdz. 5, część 5. 65. Na temat trzech głównych frakcji, które wyłoniły się w FSLN w 1975 roku, patrz: Booth, The End and the Beginning, s. 143-144; Hodges, Intellectual Foundations of the Nicaraguan Reuolution, s. 233-255. 66. Na temat powiązań Fonseki ze Związkiem Sowieckim szerzej będzie w II tomie niniejszej książki. 67. k-27, 393. 68. Widziane przez Mitrochina akta wspominały tylko o prośbie Fonseki o zgodę na przyjazd do Moskwy. Mitrochin nie widział żadnych akt, dotyczących pobytu Fonseki w Moskwie, ale jest mało prawdopodobne, żeby nie wyrażono zgody na jego przyjazd. 69. Pezzullos, At the Fali of Somoza, s. 117-119. Na temat kontaktów KGB z sandinistami, patrz: tom II. 70. t-7, 135; tom 2, aneks 3. iqipti« ^sb«wdbMw(:mądp\ 71. Kuziczkin, Inside the KGB, s. 111-112. 72. Kaługin, Spymaster, s. 238-239. 73. Kaługin, Spymaster, s. 152-153. ;tHŁ*>M;woffn 74. tom 2, aneks 3. • '¦'¦¦'¦'•-¦'¦ 75. Kaługin, Spymaster, s. 152-159; por.: Wise, Molehunt, s. 195-197. 76. tom 2, aneks 3. Oficer Pionu KR Władimir Nikołajewicz Jelczaninow (pseudonim WELT), odkomenderowany do nowojorskiej rezydentury w 1978 roku, również stracił wiele czasu na bezowocne tropienie uciekinierów; tom 6, aneks 2, część 5. 77. Bereanu oraz Todorow, The Umbrella Murder, s. 34-37, 70-73. 78. Kaługin, Spymaster, s. 178-183; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 644-645; Bereanu oraz Todorow, The Umbrella Murder, podaje cenne uzupełnienia do -ob wcześniejszych relacji na temat morderstwa Markowa, ale wprowadza też nieco niepotrzebnych spekulacji. Ilustracje wcześniejszej wersji samopału KGB, z którego zabito Markowa, strzelającej zatrutymi śrucinami laski z lat pięćdziesiątych, zamieszcza Melton w: Tbe Ultimate Spy Book, s. 152. 79. Wywiady z kombatantami grupy Alfa, zamieszczone w programie telewizyjnym Inside Russia's SAS, BBC2, 13 czerwca 1999. 80. tom 1, rozdz. 4. 81. Westad, Concerning the Situation in 'A', s. 130; Dobbs, Down with Big Brother, s. 11-12. iA :s«sq 82. Patrz wyżej, s. 466, 471-473. 83. tom 1, rozdz. 4. Notatki Mitrochina zawierają tylko krótkie odniesienia do -*j> prób zatrucia jedzenia Amina, co, jak się wydaje, było metodą likwidacji pre-ót ferowaną przez 8 Wydział. Według Władimira Kuziczkina, który zdezertero- t wał z Zarządu S kilka lat później, pierwszym kandydatem na zamachowca byl ,\n nielegał Michaił Tałybow, Azer władający płynnie farsi, który spędził kilka .ZADANIA SPECJALNE" - 2 -ił ' »¦'* ¦ lat w Kabulu, posługując się afgańskimi dokumentami tożsamości, sfałszowanymi przez KGB. Wyposażony w truciznę przygotowaną w laboratoriach Zarządu OT Tałybow zdołał uzyskać posadę kucharza w pałacu prezydenckim. Ale, jak pisał Kuziczkin, „Amin był tak ostrożny, jak jaki Borgia. Zmieniał pożywienie i napoje, tak jakby się spodziewał trucizny"; Kuziczkin, In-side the KGB, s. 314-315; Kuziczkin, Coups and Killings in Kabul, „Time", 22 listopada 1982; Barron, KGB Today, s. 15-16. Kolejną, nieudaną próbę otrucia Amina podjęto podczas obiadu, który wydał dla ministrów 27 grudnia; Dobbs, Down with Big Brother, s. 19. 84. Westad, Concerning the Situation in 'A', s. 130. 85. The Soviet Union and Afghanistan, 1978-1989, s. 159. ^-- w/«- •" - 86. Westad, Concerning the Situation in 'A', s. 131. Politbiuro zaaprobowało plan inwazji 12 grudnia. 87. tom 1, rozdz. 4. 88. Dobbs, Down with Big Brother, s. 18-19. i 89. tom 1, rozdz. 4. 90. tom 1, rozdz. 4. 91. tom 1, rozdz. 4. 92. tom 1, aneks 2. 93. tom 1, rozdz. 4. 94. Na temat wcześniejszych losów Kikota, patrz: k-24, 87, 89; k-12, 376; k-8, 590. ,s1 95. tom 1, aneks 3. 96. Childs oraz Popplewell, The Stasi, s. 138-140, 156-157; Gates, Front the Shadows, s. 206-207; Wolf, Man Without a Face, s. 271-281. Na temat kontaktów Carlosa z KGB, patrz: tom II niniejszej książki. 97. tom 7, rozdz. 15. n-i&ct W^LffYCi§fi&li(:'iiń[it 98. Gates, Front the Shadows, s. 338-339. • - 99. Andrew oraz Gordijewski (red.), Instructions front the Centre, s. 82-85. 100. Informacje dotyczące sierpniowego puczu pochodzą z: Stiepankow oraz Lisów, Kriemlowskij Zagowor; Albats, The State within a State; Remnick, Lenin's Tomb; oraz: Gorbaczow, The August Coup. Kriuczkow i pozostali spiskowcy zostali aresztowani, ale ich proces był stale odraczany. Zostali zwolnieni w 1993 roku na mocy amnestii, ogłoszonej przez rosyjską Dumę wybraną w 1993 roku. rf+Hn ń 101.k-16,408. W»«li .d -osstb- UDA , Sfflłl .jb&ut{ j»^e»,.vu i/stoui wodfi Zimno wojenne ópdracje przeciwko Wielkiej Brytanii Część l: Po „Pięciu Wspaniałych" s ot 'he : Sowieckie operacje wywiadowcze w Wielkiej Brytanii od lat trzydziestych do czasów współczesnych można podzielić na trzy fazy. Pierwsza to złoty wiek rozpoczęty erą wielkich nielegałów, kiedy to KGB zbierało w Wielkiej Brytanii wspaniałe materiały wywiadowcze; chociaż nie zawsze potrafiono je w Centrali zrozumieć, to i tak były one o niebo lepsze niż wiadomości zebrane przez konkurencyjne służby wywiadowcze wrogie Albionowi. Potem przyszedł wiek srebrny, w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych - odnoszono wprawdzie mniej sukcesów, ale nadal były one znaczące. Aż wreszcie przyszła trzecia faza, lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte, era w najlepszym razie brązowa, z paroma tylko osiągnięciami, ale i kilkoma spektakularnymi wpadkami. Złote czasy dla sowieckich operacji wywiadowczych w Wielkiej Brytanii skończyły się w 1951 roku ucieczką Burgessa i Macleana do Moskwy oraz odwołaniem Philby'ego z Waszyngtonu1. Akta wynotowane przez Mitrochina ujawniły jednak, że pewna cenna, ideologicznie motywowana agentka zwerbowana w połowie lat trzydziestych - Melita Nor-wood (pseudonim HOLA) - była aktywna jeszcze długo po „Pięciu Wspaniałych". Od marca 1945 roku pracowała jako sekretarka w Brytyjskim Towarzystwie Badawczym Metali Nieżelaznych i mogła wynosić z sejfu szefa dokumenty i fotografie, przekazując prowadzącym „wiele cennego materiału" na temat STOPÓW RUROWYCH, czyli programu zbudowania pierwszej brytyjskiej bomby atomowej2. Po zakończeniu II wojny światowej wróciła rywalizacja między NKGB i GRU o to, kto będzie prowadził Melitę Norwood. Jej pierwszym powojennym oficerem prowadzącym był Nikołaj Pawłowicz Ostrowski z rezydentury NKGB/MGB w Londynie. W początkach „zimnej wojny", gdy istniał Komitet Informacji - KI, łączący wywiady zagraniczne MGB i GRU, Norwood miała dwóch prowadzących z GRU: Ga-linę Konstantinownę Tursiewicz oraz Jewgienija Aleksandrowicza Olejnika. W kwietniu 1950 roku, zaraz po skazaniu atomowego szpiega 702 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - I Klausa Fuchsa i przesłuchaniu SONI przez MI-5, Norwood została „zamrożona" na pewien czas z obawy przed zdemaskowaniem, w czasie wojny bowiem SONIA z GRU prowadziła prawdopodobnie równolegle ją i Fuchsa. Kontakt wznowiono w 1951 roku. W ciągu roku po obumarciu Komitetu Informacji Centrala odebrała GRU prowadzenie Norwood3. ¦« W październiku 1952 roku, kilka miesięcy po powrocie Norwood pod skrzydła MGB, na wyspie Monte Bello, na północny zachód od wybrzeża Australii, znanej dotychczas tylko z poławiaczy pereł i wraków, przeprowadzono pierwszą brytyjską próbną eksplozję jądrową. Wypadła pomyślnie. Stalin był znacznie lepiej poinformowany o konstrukcji bomby niż większość brytyjskich ministrów. Premier Attlee nigdy nie zezwalał na omawianie programu STOPÓW RUROWYCH przy pełnym składzie rady ministrów. Później wyjaśnił oględnie, że „niektórym z nich nie można było powierzać sekretów tego rodzaju". Churchill był zaskoczony, kiedy po powrocie na fotel premiera po wygranych wyborach w 1951 roku dowiedział się, że Attlee potrafił skutecznie ukryć w budżecie przekraczające sto milionów funtów koszty budowy bomby atomowej i to nie tylko przed parlamentem, ale również przed większością własnych ministrów4. .iwfoft;Wsoifełałfc<ł«i i Przez następne dwadzieścia lat Melita Norwood miała siedmiu oficerów prowadzących: sześciu z londyńskiej rezydentury KGB (Jewgienij Aleksandrowicz Biełow, Gieorgij Leonidowicz Trusiewicz, Nikołaj Niko-lajewicz Asimow, Witalij Jewgieniewicz Cejrow, Giennadij Borisowicz Miakinkow i Lew Nikołajewicz Szerstniew) oraz jednego nielegala o pseudonimie BEN. W trosce o bezpieczeństwo Norwood spotykała się z oficerami prowadzącymi cztery lub pięć razy w roku, zazwyczaj na po-tudniowo-wschodnich przedmieściach Londynu. Przekazywała im podczas spotkań cały zebrany przez ten czas materiał dokumentacyjny 5.-qr-# Wygrana w końcu przez KGB rywalizacja między Centralą a GRU o kontrolę nad Norwood, której pierwsza faza przypadła na lata II wojny światowej, a druga na początek „zimnej wojny", jest najlepszym świadectwem, że w Moskwie uważana była za cennego agenta. Zgodnie z przebiegiem służby w jej teczce personalnej niektóre dostarczone przez nią naukowo-techniczne materiały wywiadowcze „znalazły praktyczne zastosowanie w sowieckim przemyśle" (w notatkach Mitrochina brak jednak bardziej szczegółowych danych). W 1958 roku HOLA została nagrodzona Orderem Czerwonego Sztandaru. Cztery lata później otrzymała dożywotnią rentę w wysokości dwudziestu funtów miesięcznie. Norwood pracowała jednak z pobudek ide^logicznycM jiie oglądała się na 703 7.TYH4I t ARCHIWUM MITROCH1NA pieniądze. Po przejściu na emeryturę odmówiła przyjmowania sowieckiej renty, stwierdzając, że starcza jej na życie i nie potrzebuje więcej6. Norwood pracowała również jako agent werbownik. Jedyną zwerbowaną przez nią osobą odnotowaną przez Mitrochina był urzędnik państwowy o pseudonimie HUNT, którego Norwood zaczęła urabiać w 1965 roku. Przez czternaście lat od zwerbowania w 1967 roku HUNT dostarczał materiał naukowo-techniczny oraz dane na temat eksportu brytyjskiego uzbrojenia (brak bliższych informacji). Pod koniec lat siedemdziesiątych londyńska rezydentura dała mu dziewięć tysięcy funtów na założenie niewielkiej firmy, prawdopodobnie w nadziei, że będzie on mógł dostarczać Moskwie obłożone embargiem nowinki techniczne7. Posiadana wiedza pozwala na stwierdzenie, że po II wojnie światowej nie udało się Sowietom zwerbować agenta, który spenetrowałby brytyjskie służby wywiadowcze tak skutecznie, jak to zrobili Philby, Blunt i Cairn-cross. Chociaż próbowano. Kilka miesięcy po zwolnieniu Philby 'ego z Se-cret Inteligence Sewice w czerwcu 1951 roku MGB zaczęło werbować innego funkcjonariusza SIS. Był nim dwudziestodziewięcioletni George Blake (prawdziwe nazwisko Behar). Blake urodził się w Rotterdamie. Jego ojcem był sefardyjski Żyd z Konstantynopola*, naturalizowany obywatel Wielkiej Brytanii, a matką obywatelka holenderska, która nadała mu imię George na cześć króla Jerzego V Podczas II wojny światowej Blake służył kolejno w holenderskim ruchu oporu i w Royal Navy, aż w 1944 roku wstąpił do SIS. Secret Intelligence Sewice nie żywiła wobec nowego kandydata do wywiadowczej pracy żadnych podejrzeń. Nie wykryta przede wszystkim, że znaczny wpływ miał na niego starszy kuzyn, Henri Curiel, założyciel Komunistycznej Partii Egiptu, człowiek, który, jak wspominał Blake, miał „olbrzymi urok i zniewalający uśmiech, czyniący go wielce pociągającym nie tylko dla kobiet, ale dla każdego, kto go spotkał". W 1949 roku SIS odkomenderowała Blake'a do Południowej Korei, gdzie pracował pod osłoną immunitetu dyplomatycznego wicekonsula w Seulu. Rok później, krótko po rozpoczęciu działań wojennych, został internowany przez północnokoreańskie oddziały inwazyjne8. Jesienią 1951 roku Blake dał strażnikom napisaną po rosyjsku karteczkę, zaadresowaną do sowieckiej ambasady, prosząc o spotkanie, ma bowiem ważne wiadomości do przekazania. Podczas widzenia z Wasili- W książce KGB: The Inside Story, napisanej wspólnie z Olegiem Gordijewskim, Christopher Andrew podaje, że ojcem Blake'a był „sefardyjski Żyd z Kairu" — przyp. tłum. 704 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIE) BRYTANII - 1 jem Aleksiejewiczem Dożdalewem z KGB przedstawił się jako funkcjonariusz SIS i zaproponował, że gotów jest zostać sowieckim agentem. Do-żdalew wydał mu dobrą opinię i londyński rezydent Nikołaj Borisowicz Rodin (posługiwał się nazwiskiem „Korowin") przyjechał do Korei, żeby dokończyć proces werbunku agenta DIOMIDA i umówić się z nim na spotkanie w Holandii po zakończeniu koreańskiej wojny. Według informacji Siergieja Aleksandrowicza Kondraszewa, który od października 1953 roku prowadził Blake'a w Wielkiej Brytanii, Centrala uważała go za tak cennego agenta, że poza nim nikt w londyńskiej rezydenturze nie miał prawa znać prawdziwej tożsamości agenta DIOMIDA ani wiedzieć, że pracuje on w Secret Intelligence Sewice 9. Jak wynika z akt KGB, Blake'owi w latach pięćdziesiątych powiodły się dwie znaczące operacje. Jego informacje, łącznie z wcześniejszymi wiadomościami od Philby'ego i Heinza Felfego10, sowieckiego agenta w zachodnioniemieckiej BND, umożliwiły „eliminację sieci agenturalnej przeciwnika w NRD w latach 1953-1955"n. W opublikowanych w 1990 roku wspomnieniach Blake twierdzi, że zdradził blisko czterystu zachodnich agentów, działających w bloku sowieckim, ale zapewniał, że nikomu z nich nie stała się krzywda. Te nieprawdopodobne zapewnienia wyśmiano natychmiast; zaprzeczył im między innymi Oleg Kaługin. Według Blake'a niektórzy zdradzeni przez niego współpracownicy zachodnich służb wywiadowczych „uczestniczą obecnie aktywnie w ruchach demokratycznych w krajach Europy Wschodniej". Na wielu innych wykonano w latach pięćdziesiątych wyroki śmierci12. Drugim osiągnięciem sowieckiego agenta Blake'a było powiadomienie Centrali o zupełnie wyjątkowej operacji zachodnich wywiadów w latach „zimnej wojny" - potajemnej budowie pięciusetmetrowego tunelu z Berlina Zachodniego do Wschodniego, żeby założyć podsłuch na podziemne linie telekomunikacyjne, wiodące z sowieckiego dowództwa wojskowego i wywiadowczego w Karlshorst. Podczas spotkania z oficerem prowadzącym na piętrze londyńskiego autobusu w styczniu 1954 roku Blake oddał przebitkową kopię stenogramu z narady SIS-CIA na temat budowy tunelu o kryptonimie GOLD. W kwietniu 1955 roku, miesiąc przed uruchomieniem tunelu, Blake wysłany został na placówkę w Berlinie. Centrala nie przeszkadzała jednak w budowie tunelu ani w początkowej fazie jego działania, żeby nie zdradzić Blake'a, którego uznano za najcenniejszego agenta w Wielkiej Brytanii. /stfote Zanim KGB odkryło „przypadkowo" tunel w kwietniu 1956 roku, operacja GOLD przyniosła ponad pięćdziesiąt tysięcy szpul taśmy 705 C "¦ -,ł - ttHATYSH L3- ARCHIWUM MITROCHINA !O magnetofonowej z nagranymi rozmowami telefonicznymi służb sowieckich i wschodnioniemieckich. Materiał był tak obszerny, że jego analizowanie skończono dopiero po dwóch latach. Wiedząc o tunelu, PZG zabezpieczył własną łączność, ale zlekceważył bezpieczeństwo wojskowego rywala - GRU i dowództwa sowieckich sił zbrojnych, nie informując ich o zagrożeniu podsłuchem. W świetle dokumentów widzianych przez Mi-trochina nie potwierdzają się wcześniejsze teorie, że materiał wywiadowczy uzyskany podczas operacji GOLD był skażony znaczną liczbą dezinformacji KGB. Analizy wywiadowcze CIA i SIS oparte na materiałach z podsłuchu zawierały wiele świeżych i cennych informacji o zwiększeniu nuklearnych zdolności wojsk sowieckich stacjonujących w NRD, o nowych bombowcach i dwusilnikowych myśliwcach odrzutowych wyposażonych w radar, o podwojeniu się siły sowieckiego lotnictwa bombowego oraz utworzeniu nowej dywizji lotnictwa myśliwskiego w Polsce, o ponad stu nowych obiektach lotniczych zbudowanych w Związku Sowieckim, NRD i Polsce, o organizacji, bazach i personelu sowieckiej Floty Bałtyckiej oraz o obiektach i personelu sowieckiego programu atomowego. W czasach, gdy nie było jeszcze samolotów i satelitów szpiegowskich (pierwszy lot samolotu szpiegowskiego U-2 nad Związkiem Sowieckim przeprowadzono w lipcu 1956 roku), taki materiał miat niesłychaną wartość dla Zachodu, który nadal niewiele wiedział o potencjale i możliwościach sowieckich sił zbrojnych13. W berlińskim tunelu przechwycono wprawdzie informację ujawniającą obecność sowieckiego agenta pracującego na placówce brytyjskiego wywiadu w Berlinie, ale dopiero dzięki dowodom dostarczonym przez zbiegłego na Zachód oficera SB Michała Goleniewskiego udało się ustalić, że jest nim George Błake14. Blake skazany został na czterdzieści dwa lata więzienia, ale spędził za kratami tylko pięć. Uciekł z więzienia Wormwood Scrubs z pomocą trzech byłych więźniów, z którymi zdążył się zaprzyjaźnić: irlandzkiego minera Seana Bourke'a oraz dwóch pacyfistów Michaela Randle'a i Pata Pottle'a. Po zmroku 22 października 1966 roku Blake wyrwał poluzowaną kratę w oknie celi, ześliznął się po dachu, zeskoczył na ziemię, a następnie po drabince z nylonowego sznura, przerzuconej przez Bourke'a, sforsował zewnętrzny mur. Ukrytego w rodzinnej przyczepie campingowej Randłe odwiózł do Berlina Wschodniego. Po dwóch tygodniach dojechał do nich Bourke. Obaj zbiegli do Moskwy, gdzie Blake i Bourke szybko się pokłócili. Blake pisał we wspomnieniach, że „postarano się, żeby [Bourke] mógł wrócić do Irlandii"15. Nie wspomniał jednak, a być może nawet nie wiedział, że napo- 706 Z1MNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 1 lecenie Sacharowskiego, ówczesnego naczelnika PZG, Bourke dostał przed wyjazdem specyfik powodujący uszkodzenia mózgu, co miało ograniczyć jego ewentualną przydatność dla brytyjskiego wywiadu. Przedwczesna śmierć Bourke'a zaraz po czterdziestce została prawdopodobnie spowodowana w równym stopniu specyfikami KGB, co nadmierną skłonnością do alkoholu16. :c^t W latach pięćdziesiątych, mając już Blake'a w Secret Intelligence Sewice, Centrala przyjęła ambitny plan zwerbowania czołowych polityków brytyjskich. Wśród branych pod uwagę figurantów, odnotowanych w aktach czytanych przez Mitrochina, był Tom Driberg, poseł do Izby Gmin z ramienia Partii Pracy, dziennikarz, członek Krajowej Egzekutywy Labour farty w latach 1949-1974 oraz przewodniczący partii w latach 1957—1958 17. Zaraz po przyjeździe do Moskwy w 1956 roku Burgess i Maclean wystąpili na konferencji prasowej, na której oświadczyli, że uciekli z Londynu, żeby „pracować dla lepszego zrozumienia między Związkiem Sowieckim a Zachodem". Wkrótce po tym oświadczeniu Driberg poprosił władze sowieckie o zgodę na przeprowadzenie wywiadu z Burgessem, czym umożliwił próbę werbunku18. Burgess i Driberg przyjaźnili się w czasie wojny, a zbliżyły ich wspólne zainteresowania, do których biograf Driberga zaliczył „pogardę dla burżuazji" oraz „zdrowy apetyt na napoje wyskokowe i młodych chłopców"19. Za aprobatą KGB Burgess zgodził się na wywiad, z pewnością informując przy okazji Centralę, że Driberg jest jednym z najbardziej rozwiązłych pederastów w brytyjskich sferach politycznych. Drugi Zarząd Główny (DZG) przy każdej okazji starał się usilnie skompromitować zagranicznych dyplomatów i zachodnich polityków, podsuwając im damskie lub męskie „jaskółeczki", które uwodziły i dawa-ty się uwieść, przy czym pracownicy DZG fotografowali doraźne związki seksualne i wykorzystywali uzyskany kompromat do skłonienia figu-ranta szantażem do współpracy. Rok przed przyjazdem Driberga do Moskwy John Vassall, zboczony kancelista w biurze brytyjskiego attache morskiego, został zwabiony na homoseksualną orgię zaaranżowaną przez DZG. Nieco później, jak wspominał: Pokazano mi pudełko zdjęć wykonanych tego wieczoru [...] Miałem dość po trzeciej fotografii. Mogły wywołać torsje. Złapali mnie z kamerą, jak oddawałem się wszelkim seksualnym uciechom [...] seks oralny, analny, skomplikowane pozycje w różnych odmianach i z różnymi mężczyznami. , 707 1 - I&WYHH <--i. ARCHIWUM M1TROCHINA Przez następne siedem lat, pracując w moskiewskiej ambasadzie i w Admiralicji w Londynie, Vassall przekazał tysiące ściśle tajnych dokumentów na temat nowych rodzajów uzbrojenia brytyjskiego i NATO oraz polityki w dziedzinie zbrojeń morskich20. 'wwoaats Jako nałogowy „bywalec" toalet publicznych Driberg okazał się figu-rantem znacznie łatwiejszym do zwerbowania niż Vassall. DZG nie musiał aranżować wymyślnej pułapki seksualnej. Driberg skompromitował się sam. Podczas wizyty w Moskwie odkrył, ku wielkiej radości, „wielki, podziemny pisuar, zaraz na tyłach hotelu «Metropol», otwarty całą noc, nawiedzany przez szukających partnera słowiańskich homoseksualistów, stojących w równych rzędach na pokaz, bez ruchu, z wyjątkiem szybkiego obmacania się i pełnego chęci albo przyzwolenia mrugnięcia, rzuconego ukradkiem przez ramię. Pilnująca toalety starsza sprzątaczka zdawała się nie widzieć, co dzieje się wokół niej"21. Być może sprzątaczka nie zauważyła dostojnego brytyjskiego gościa pisuaru, ale nie KGB. Wśród wieczornych partnerów seksualnych Driberga podczas pobytu w Moskwie znalazł się agent DZG. Nie trzeba było długo czekać, a skonfrontowano Driberga z kompromatem na temat jego wyczynów seksualnych (był to prawdopodobnie plik fotografii podobnych do okazanych Vassallowi) i dał się zwerbować jako agent o pseudonimie LEPAGE22. Jeśli wziąć pod uwagę zastosowany szantaż, nieco absurdalnie brzmi notatka w teczce osobowej Driberga, że w procesie werbunku niepoślednią rolę odegrały „ideologiczne sympatie", datujące się jeszcze z czasów, gdy będąc kilkunastoletnim chłopcem należał do partii komunistycznej. Przez dwanaście lat Driberg wykorzystywany był jako źródło informacji z wewnątrz Egzekutywy Krajowej Partii Pracy oraz narzędzie w prowadzeniu „środków aktywnych"23. Niewykluczone, że Centrala przeceniała nawet jego wpływy w Partii Pracy, zwłaszcza po roku 1957, gdy został jej przewodniczącym. „Jeszcze przed objęciem tego stanowiska, którego znaczenie przecenia wielu obserwatorów zagranicznych, kilkunastu polityków sowieckich traktowało Driberga jak lidera Labom Party. Było to częściowo spowodowane wyniosłymi wielce manierami Driberga, a częściowo jego umiejętnością szybkiego nawiązywania kontaktu z Rosjanami" - pisał komentator polityczny Alan Watkins24. Bez względu na zajmowane stanowisko Driberg był świetnie uplasowany, żeby informować oficera prowadzącego o zmianach w polityce Partii Pracy i rywalizacji w kierownictwie partyjnym. Dostarczana przez niego mieszanka informacji politycznych i plotek uważana była w Centrali za wartą przekazania członkom Politbiura25. 708 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 1 Pierwszy „środek aktywny" Driberga w charakterze agenta LEPAGE stanowiło opublikowanie w 1956 roku fałszywego studium o życiu Guy Burgessa, w którym udowadniał, że nie był on nigdy agentem sowieckim. W krótkim okresie, gdy nie zasiadał w Izbie Gmin, Driberg parał się jako „wolny strzelec" dziennikarstwem i uciekał przed kierownikiem oddziału swojego banku. Książka wybielająca Guy Burgessa przyniosła mu więcej pieniędzy niż całość jego dotychczasowej kariery pisarskiej. Dostał między innymi oszałamiające jak na owe czasy honorarium w wysokości pięciu tysięcy funtów, wypłacone przez redakcję dziennika „Daily Maił" za prawo do opublikowania streszczenia w odcinkach26. Po pierwszym spotkaniu z Burgessem w Moskwie Driberg powrócił do Londynu, napisał w miesiąc brudnopis krótkiej biografii zatytułowanej Guy Burgess: A Portrait with Background („Guy Burgess: Portret na tle"), a potem powrócił do Moskwy, żeby uzgodnić i nanieść poprawki. „Prawdopodobnie Guy pokazał każdy rozdział kolegom bądź przełożonym" - pisał później27. Innymi słowy, rękopis książki został dokładnie sprawdzony przez KGB. iraWfMDdjsre^isiadiśti eita- Driberg opisywał po latach, jak podczas wspólnych wieczorów w Moskwie Burgess „zaprawiał się nieco wódeczką", ale KGB starannie usunęło z książki wszelkie odniesienia do alkoholizmu agenta. W biografii Driberga można natomiast znaleźć cytat z wypowiedzi Burgessa, że owszem, pił ostro i dużo podczas pobytu na Zachodzie, ale mieszkając w Moskwie nie pije wódki, chyba że czasami „jako najlepsze lekarstwo na żołądek". Zwierzał się przy tym: „Widzisz Tom, życie w socjalistycznym kraju ma na mnie jak widać terapeutyczny wpływ". Driberg wychwalał „pełną pasji uczciwość" przekonań Burgessa oraz „jego odwagę w czynieniu tego, co uważał za sprawiedliwe" w doprowadzeniu do „lepszego zrozumienia między Związkiem Sowieckim a Zachodem". Burgess i Maclean, twierdził Driberg, padli ofiarą ataków brytyjskiej prasy równie obrzydliwych, jak „skrajne ekscesy polowania na czarownice, rozpętanego przez McCarthy'ego" w Stanach Zjednoczonych: Nie oznacza to, że osobiście zgadzam się z decyzją, którą podjęli Burgess i Maclean. Jako socjalista uważam, że generalnie rzecz biorąc należy pracować dla socjalizmu takimi środkami, jakie ma się do dyspozycji w swoim kraju - w Wielkiej Brytanii, w szeregach Partii Pracy. Ale jest to sprawa do dyskusji [...] Driberg zastrzegał się, że „głupotą zachodnich socjalistów byłaby obrona każdej decyzji sowieckiego rządu", ale przydałoby się, żeby Zachód lepiej 709 1 - ir/IATYHfl 13 ARCHIWUM MITROCHINA m -fAA-f!OV/O< poznał osiągnięcia sowieckiej demokracji przemysłowej. Driberg wychwalał na przykład zebranie partyjne w moskiewskich zakładach narzędziowych, na którym był obecny: Duży procent obecnych na zebraniu przyszedł z własnej woli, żeby wziąć aktywny, dumny i odpowiedzialny udział w kierowaniu zakładem. Czuło się, że traktują zakład jak swój. Było to uczucie, którego robotnicy fabryki w Dagenham, Co-ventry lub Detroit nigdy w obecnych warunkach nie zaznają, nie poczują, że zakład, w którym pracują, jest ich28. Propagandowy efekt książki Driberga zakłócił fakt, że kiedy opublikowano ją w listopadzie 1956 roku, sowieckie czołgi wjeżdżały do Budapesztu, żeby zdławić powstanie na Węgrzech. Z jego teczki personalnej w archiwach KGB wynika jednak, że wykorzystywano go nadal do realizacji „środków aktywnych"29. Wprawdzie streszczenia akt sporządzone przez Mitrochina zawierają niewiele szczegółów, można się jednak zorientować, że Centrala uważała Driberga za najkorzystniejszego agenta wpływu, podsycającego wewnątrz Partii Pracy kampanię na rzecz jednostronnego rozbrojenia. Podczas konferencji partyjnej w Scarborough w październiku 1960 roku lewica partyjna była już tak silna, że potrafiła przeforsować dwa wnioski za jednostronnym rozbrojeniem pomimo żarliwych sprzeciwów lidera Labour Party Hugh Gaitskella, który wzywał swych zwolenników do „walki, walki i jeszcze raz walki o partię, którą kochamy". Centrala była niewątpliwie zadowolona, że Driberg wytypo"1 wany został do wyznaczonej przez Krajowy Komitet Wykonawczy „komisji dwunastu", która miała sformułować nową linię polityczną Partii Pracy w kwestiach obronnych. Gaitskell skarżył się, że Driberg zachowuje się na posiedzeniach komisji „jak zmęczony wąż", ale obstrukcja ta nie przeszkodziła zwolennikom Gaitskella przepchnąć opowiadający się za NATO i przeciwny jednostronnemu rozbrojeniu dokument, który zatwierdzono na konferencji partyjnej w 1961 roku, unieważniając decyzje przyjęte rok wcześniej w Scarborough30. Jest mało prawdopodobne, żeby po publikacji biografii Guy Burges-sa KGB miało jeszcze równie poważny wpływ na przemówienia i artykuły Driberga. Nie ulega jednak wątpliwości, że usiłowało przypisać sobie jego wypowiedzi, potępiające odstraszające siły jądrowe Wielkiej Brytanii i politykę Stanów Zjednoczonych w Wietnamie. Kampanie Driberga w tych i innych lewicowych kwestiach wynikały raczej z jego przekonania niż z podszeptów KGB. Jego główną zaletą w oczach Centrali byl 710 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - I fakt, że mogła chwalić się przed Biurem Politycznym agentem uplasowanym w sercu kierownictwa Labour Party, który zapewne obejmie ważną tekę ministerialną w przyszłym rządzie Partii Pracy. Można więc sobie wyobrazić rozczarowanie Centrali, gdy po zwycięstwie wyborczym Partii Pracy w 1964 roku Driberg nie zasiadł w rządzie uformowanym przez następcę Gaitskella, Harolda Wilsona. Wilson nie ufał mu do tego stopnia, że nawet nie pomyślał o znalezieniu dla niego jakiegoś ministerialnego stanowiska31. Driberg wspólnie z łanem Mikar-do uformował lewicową Grupę Tribune*, która sprzeciwiała się polityce Wilsona z tylnych ław poselskich w Izbie Gmin. Kiedy w wyborach 1966 roku Wilson zdobył jeszcze silniejszą większość w parlamencie, protesty Grupy Tribune straciły na znaczeniu. Dziennik „Daily Express" stwierdził, że polityczny wpływ zorganizowanego przez Mikarda i Driberga protestu w sprawie propozycji zamrożenia płac jest taki sam, jak „kawałka mokrego sztokfisza, który wpadł w zaspę śnieżną"32. Stopniowo Driberg zaczął się dystansować od KGB, nie przychodził na tajne spotkania i ograniczał się do oficjalnych rozmów z sowieckimi dyplomatami oraz oficerami wywiadu, zakamuflowanymi jako dyplomaci. KGB spróbowało wywrzeć na niego nacisk i w odpowiedzi Driberg w 1968 roku zerwał kontakt33. .mmT^imtmt'hmyłśi!<.mmf0ii}#mm- Podjęta przez agenta LEPAGE decyzja „odmowy współpracy", jak to określa się w żargonie KGB, mogła być związana z pogarszającym się zdrowiem. W styczniu 1968 roku miał lekki atak serca podczas wizyty na Cyprze, gdzie wyjechał jako przewodniczący grupy parlamentarnej Partii Pracy. Ostrzeżono go, że atak mogło spowodować „przepracowanie" seksualne, ale Driberg nie mógł sobie odmówić zaproszenia kilku młodych Cypryjczyków do szpitalnego łóżka. Pod koniec roku, już po powrocie do Londynu, spędził kilka miesięcy w szpitalu z odklejoną siatkówką, aż w końcu oślepł na jedno oko. Pod koniec 1970 roku postanowił dotrwać do nowych wyborów i wycofać się z życia politycznego34. Dokładnie nie wiadomo, czy Wilson dowiedział się od MI-5, że Driberg jest sowieckim agentem. Pod koniec lat sześćdziesiątych zapoznano go wszakże z zeznaniami uciekiniera z czechosłowackiej StB, Josefa Fro-lika, który poinformował, że Driberg był na liście płac StB35. Frolik Skrajnie lewicowa, silnie promoskiewska grupa, zorganizowana wokół tygodnika „Tribune". Szczególnie aktywna w środowiskach intelektualnych i studenckich. Do jej młodzieżowych aktywistów należał Bolesław Sulik, który pisywał do „Tribune" recenzje filmowe - przyp. tłum. 71 1 ARCHIWUM MITROCHINA twierdził, iż StB otrzymała od KGB ostrzeżenie, żeby zeszła na bok, bo Driberg to „ich cziowiek"36. Krótkie streszczenie teczki Driberga zrobione przez Mitrochina nie wspomina o powiązaniach z czechosłowacką służbą, ale notatki odnoszące się do innego agenta w szeregach Labour Party, dziennikarza Raymonda Fletchera, który w latach 1964-1983 byl posłem z okręgu w Ilkeston, wspominają, że powiązany był jednocześnie z KGB i StB. ieńs 'k- Krótko przed wyborem Fletchera na posła Partii Pracy w 1964 roku Centrala dowiedziała się, że „współpracuje" także z czechosłowacką StB. Tym razem jednak, zamiast przepłoszyć Czechów, jak to ponoć miało miejsce w przypadku Driberga, wydaje się, że to KGB wycofało się i zerwało kontakt z Fletcherem. Centrala była przy tym zaniepokojona doniesieniem polskiej SB, że Komunistyczna Partia Wielkiej Brytanii posiada list, świadczący (niemal z pewnością błędnie), że Fletcher od 1957 roku „współpracuje" z CIA39. Kilka miesięcy przed śmiercią w 1991 roku Fletcher wyznał, że w latach sześćdziesiątych nawiązał w czechosłowackiej ambasadzie kontakt z osobą, która „później twierdziła, że jest zatrudniona w wywiadzie", ale sądził, że: „jestem bezpieczny, relacjonowałem bowiem wszystkie kontakty Goronwy'emu Robertsowi w Ministerstwie Spraw Zagranicznych". Dał przy tym do zrozumienia, że MI-5 sądziło inaczej. W jego opinii ludzie ze Służby Bezpieczeństwa to „kupa sk...synów", którzy „usiłowali 712 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - I mnie zdenerwować i niemal wykończyli mnie psychicznie"40. Jeśli Fletcher uważał, że MI-5 go inwigiluje, to jego teczka w KGB świadczy, iż Służba Bezpieczeństwa miała ku temu podstawy. Najważniejsza postać na brytyjskiej scenie politycznej, którą akta KGB widziane przez Mitrochina zaliczają do figurantów wartych zwerbowania, to w owych czasach Harold Wilson. Nie mogło być inaczej, we wczesnym okresie „zimnej wojny" bowiem jako jeden z nielicznych polityków zachodnich utrzymywał on ożywione kontakty ze Związkiem Sowieckim. Będąc przewodniczącym Zarządu Handlu *, a jednocześnie najmłodszym ministrem w gabinecie Attlee w latach 1947-1951, Wilson angażował się aktywnie w rozwój wymiany handlowej między Wschodem a Zachodem. tkk sit Działał na tym polu jeszcze aktywniej po 1951 roku, gdy Partia Pracy przez trzynaście lat była w opozycji. W wydanej przez „Tribune" w 1952 roku broszurze In Place of Dollars wzywał rząd do złagodzenia kontroli „strategicznego" eksportu do krajów bloku sowieckiego i zignorowania spodziewanych protestów Stanów Zjednoczonych. W maju 1953 roku, dwa miesiące po śmierci Stalina, Wilson był pierwszym liczącym się politykiem brytyjskim, który odwiedził Moskwę od czasu kryzysu berlińskiego przed pięciu laty. Odnowił wówczas znajomość z Anasta-sem Mikojanem, z którym nawiązał przyjacielskie stosunki podczas wizyt w 1947 roku. Przeprowadził też szeroką wymianę poglądów z sowieckim ministrem spraw zagranicznych Wiaczesławem Mołotowem. Po powrocie do Londynu Wilson zdał sprawozdanie w wizyty podczas specjalnego posiedzenia frakcji parlamentarnej Partii Pracy, na którym Attlee gratulował mu „znakomitego raportu z pierwszej ręki" na temat poststalinow-skiej Rosji41. Informacje Wilsona dotyczące sytuacji politycznej w Wielkiej Brytanii otrzymały równie wysoką notę Rosjan. Wedle teczki Wilsona w archiwum KGB podsumowanie jego informacji przekazano członkom Biura Politycznego42. Z akt nie wynika jednak nic, co wskazywałoby, że rozmowy Wilsona z urzędnikami sowieckimi, wśród których byli z pewnością funkcjonariusze KGB w cywilu, zawierały jakieś bardziej tajne informacje niż jego wystąpienie, zaadresowane do kolegów z frakcji parlamentarnej. W latach spędzonych na ławach opozycji Wilson przyjął kilka kontraktów jako doradca firm handlujących ze Związkiem Sowieckim, z których każda płaciła mu przeciętnie około pięciu tysięcy funtów rocznie 43 Minister gospodarki i handlu zagranicznego - przyp. tłum. ił3 713 UBH ARCHIWUM M1TROCHINA Według akt w KGB jedna z firm, z którą współpracował Wilson, złamała embargo COCOM na eksport „strategiczny"44. Philip Ziegler, oficjalny biograf Wilsona, przyznał, że była to zapewne prawda: „Eksport wielu pozycji był zakazany i - rzecz nieunikniona - powstała szara strefa, w której handel mógł być legalny, ale mógł być również nielegalny. Niektórzy ze wspólników Wilsona zdryfowali do tej strefy, a nawet poza nią"45. Wysokie oceny, jakie KGB dawało politycznym plotkom Wilsona, oraz podejrzany charakter jego niektórych partnerów w interesach skłoniły Centralę do nadania mu w 1956 roku pseudonimu OLDING i otwarcia „teczki rozpracowania agenta", co oznaczało, że Centrala ma nadzieję go zwerbować. W teczce znajduje się wszakże notatka, że „rozpracowanie nie zaowocowało"46. cb sil odMraviifflpfe< h Zarzuty, że Wilson był agentem KGB, nie wynikały z wiarygodnych dowodów, lecz z bezpodstawnych teorii spiskowych, przy czym niektóre wysnuł były oficer KGB Anatolij Golicyn. Golicyn mógł wiedzieć o istnieniu „teczki rozpracowania agenta" i po wybraniu wolności w grudniu 1961 roku twierdził, że Wilson jest sowieckim agentem penetracyjnym. Po niespodziewanej śmierci Gaitskella w 1963 roku Golicyn wysnuł zupełnie nieprawdopodobną teorię, że otruło go KGB, żeby Wilson mógł zostać liderem Partii Pracy. Niestety wśród oficerów brytyjskich i amerykańskich służb wywiadowczych znalazła się grupa zwolenników teorii spiskowych, na przykład James Angleton z CIA i Peter Wright z MI-5, którzy potraktowali poważnie fantazje Golicyna47. Wright poszedł nawet dalej i sam wymyślił kilka teorii spiskowych, w tym hipotezę, że trzydziestu oficerów MI-5 sprzysięgło się przeciwko Haroldowi Wilsonowi48. Po objęciu przez Wilsona stanowiska premiera w 1964 roku rezyden-tura w Londynie nie usiłowała wykorzystać go w roli agenta lub nawet zaufanego kontaktu. Wręcz odwrotnie, zamówiła u zwerbowanego w 1959 roku agenta o pseudonimie DAN artykuły, atakujące jego politykę. DAN pisywał do lewicowego tygodnika „Tribune". Z jego teczki w KGB wynika, że publikował pod swoim nazwiskiem materiały opracowane przez KGB lub sam pisał artykuły w oparciu o „tezy" przygotowane przez Służbę A, odpowiedzialną w Centrali za „środki aktywne". Z krótkich notatek Mitrochina nie wynika, czy DAN pobierał regularne wynagrodzenie za swe usługi, ale odnotowane jest w nich, że w lutym 1967 roku otrzymał „nagrodę" w wysokości dwustu funtów49. Najbardziej znany dziennikarz brytyjski, którego KGB wzięło na cel we wczesnych latach „zimnej wojny" i którego potem wynotował z akt Mitrochin, to Edward Crankshaw. Od początku „zimnej wojny" aż po 714 Z1MNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - I odejście na emeryturę w 1968 roku, a nawet kilka lat dłużej, Crankshaw był w brytyjskiej prasie największym autorytetem w sprawach sowieckich. Podczas II wojny światowej przez dwa lata służył w Brytyjskiej Misji Wojskowej w Rosji. W 1947 roku David Astor, redaktor naczelny tygodnika „Observer", skłonił go „na wpół pochlebstwem, a na wpół groźbą" do powrotu do Moskwy w charakterze rosyjskiego i wschodnioeuropejskiego korespondenta gazety. Od tej chwili - jak pisał Crankshaw - przez długie lata „nieprzerwanie donosiłem o tym, co, jak sądziłem, chcą zrobić Rosjanie". Jego korespondencje publikował „Observer", gazety zrzeszone w globalnej sieci Serwisu Informacji Zagranicznych „Ob-servera", a także „New York Times Sunday Magazine". Ponadto miał „prelekcje i audycje, gdzie się dało"50. Objętościowo olbrzymie „nieprzerwane donoszenie" rozpowszechniane na cały świat było źródłem nieustannej irytacji Kremla i Centrali. „Jest tylko jedna grupa ludzi na świecie, którzy czynnie i z premedytacją [...] pragną obalić nasze społeczeństwo: tą grupą są Rosjanie, którzy tworzą władze Związku Sowieckiego" - pisał w 1951 roku51. KGB imało się różnych sposobów, byle tylko zmusić Crankshawa do zmiany poglądów. Bez powodzenia. Jedną z metod były próby wykorzystania jego moskiewskich związków seksualnych. Z hasła „Edward Crankshaw" w brytyjskim słowniku biograficznym można się dowiedzieć, że miał „wątły i dżentelmeński wygląd", ale przy tym „Crankshaw krył w sobie dziki i niezależny charakter"52. W latach wojny, służąc w misji wojskowej, mieszkał z artystką T.S. Andriejewską i jej przyjaciółką E.S. Rosiniewicz. Obie aresztowano w 1948 roku, zmuszono do przyznania się do zarzutu szpiegostwa na rzecz Wielkiej Brytanii i zesłano do obozu pracy53. Cranckshaw nie dał się zastraszyć. Być może los obu kobiet był dla niego w 1948 roku inspiracją do wzruszającego opisu innych niewiast, które spotkał podobny los: *. Na północy dociera do ciebie również inna rzecz, dominująca wkrótce nad myślami - praca przymusowa w różnych formach. Siedząc przy śniadaniu w hotelu słyszysz z ulicy przerażający głos lamentujących na wpół histerycznie kobiet. Jeśli wyjrzysz, ujrzysz trzydzieści albo czterdzieści kobiet i dziewcząt prowadzonych zamarzniętą ulicą przez strażników z postawionymi bagnetami. Każda kobieta z małym tłumoczkiem. Nie wiesz, dokąd idą, ale wiesz, że prowadzone są wbrew ich woli, że poderwano je nagle i brutalnie, że zostawiły za sobą domy, które są jeszcze ciepłe, tak jak były, a one brodzą przez zaspy śniegu i nje mają już nic z wyjątkiem tłumoczków54. 715 I - HWTYHH t-ii/U ARCHIWUM M1TROCH1NA |/ W 1959 roku zrobiono zdjęcia Crankshawa, oddającego się „seksualnym igraszkom", jak to zanotował Mitrochin55. Nie wiadomo, czy pokazano mu fotografie, ale chyba tak, bo była to normalna procedura w podobnych przypadkach. W każdym razie Crankshaw znów nie dał się zastraszyć. Być może zdarzenie to znalazło odbicie w opublikowanym na łamach „Observera" ostrzeżeniu, że dawne zbrodnie KGB są nadal „fragmentem teraźniejszości": Nadal nie słyszy się w Związku Sowieckim o, dajmy na to, kolektywizacji, masowych aresztowaniach, wywózkach i mordach. Nie słyszy się, że były to przerażające zbrodnie, owszem - przeszłe, ale nie zapomniane. Innymi słowy, pomimo wspaniałych zmian w porównaniu z czasami Stalina rząd Chruszczowa nadal rozgrzesza te zbrodnieS6. ,,^w.««- Wkrótce po objęciu stanowiska przewodniczącego KGB w 1967 roku Andropow wyraził zgodę na operację, której celem było zaszantażowanie Edwarda Crankshawa zdjęciami, wykonanymi w 1959 roku lub może przy innej okazji, oraz przekazanie tych zdjęć redakcji „Observera". Plan operacji odłożono jednak na półkę na usilną prośbę rezydentury w Londynie, która bez wątpienia prawidłowo sądziła, że Crankshaw nie podda się szantażowi, a redaktor naczelny opowie się po jego stronie57. Fotografie z „igraszek seksualnych", jakim oddawał się Crankshaw, nigdy nie zostały opublikowane, w przeciwieństwie do podobnych zdjęć, wykorzystanych w „środkach aktywnych" operacji PRÓBA, której celem było zdyskredytowanie konserwatywnego posła do Izby Gmin komandora podporucznika Anthony'ego Courtneya; zasłużył on na nienawiść Centrali, wzywając do ograniczenia liczebności sowieckich placówek w Londynie, czytaj: sowieckiej rezydentury58. W 1965 roku KGB wydrukowało ulotkę ze zdjęciami Courtneya w trakcie stosunku z niezidentyfikowaną kobietą i wysłało ją do jego żony, posłów do parlamentu i redakcji gazet. Ulotka insynuowała, że Courtney zdradza żonę, chociaż w rzeczywistości zdjęcia pochodziły sprzed czterech lat i DZG zrobił je, kiedy Courtney był wdowcem i przyjechał do Moskwy na targi handlowe. Będąc w Moskwie dał się uwieść przewodniczce Inturista, która odwiedziła go w hotelowym pokoju, gdzie z każdego kąta wyzierał obiektyw aparatu fotograficznego. Ulotka wywołała skandal, zapoczątkowany artykułem w magazynie „Private Eye", i w jego konsekwencji Courtney przegrał wybory w 1965 roku59. Jak wynika z akt KGB, Centrala przypisała też operacji PRÓBA późniejszy rozwód Courtneya oraz jego niepowodzenia w interesach60. 716 i ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 1 Przez całą „zimną wojnę" głównym obiektem kompromitujących operacji z elementem seksu były zagraniczne ambasady w Moskwie. Sądząc z notatek Mitrochina niewiele, jeśli w ogóle, ambasad uniknęło penetracji przez „jaskółeczki" KGB. W ambasadzie brytyjskiej w czasach rządów Breżniewa oprócz złapania w pułapkę Johna Vassalla KGB z powodzeniem omotało trzydziestoletniego, żonatego dyplomatę o pseudonimie KARIEW Uwiodła go rosyjska służąca o pseudonimie CH. Działając zgodnie z instrukcjami KGB, odegrała rolę załamanej dziewczyny w ciąży, proszącej KARIEWA o pieniądze na skrobankę. Chwyt ten stosowano bardzo często wobec zagranicznych dyplomatów i niemal zawsze z powodzeniem. Tak było i tym razem. KARIEW zgodził się pomóc, a CH twierdziła, że załatwienie aborcji ułatwił jej sowiecki oficer z jednostki wartowniczej strzegącej ambasady. Podsunęła przy tym, że najlepszym sposobem odwdzięczenia się uczynnemu oficerowi jest przekazanie mu pewnych danych biograficznych ludzi z ambasady, na przykład nazwisk oficerów SIS, zasłaniających się immunitetem dyplomatycznym. Zęby doszczętnie skompromitować KARIEWA, dziewczyna udała, że ponownie zaszła w ciążę i potrzebuje pieniędzy na kolejną aborcję. KGB poleciło zaraz aresztować CH za nielegalne posiadanie dewiz, które dał jej KARIEW Tym razem KARIEW zaczął szukać pomocy i zwrócił się do sowieckiego urzędnika, o którym prawdopodobnie wiedział, że jest funkcjonariuszem KGB. Poprosił go o usunięcie drugiej fikcyjnej ciąży oraz o zwolnienie CH z aresztu. Kadencja KARIEWA kończyła się wprawdzie, ale namówiono go na spotkanie z oficerem KGB na kolejnej placówce, na którą zostanie wysłany. Po wyjeździe z Moskwy KARIEW trzymał się z dala od KGB. Jego akta pokazano Philby'emu, który poradził odłożyć je na półkę, próba bowiem publicznego skompromitowania KARIEWA na wzór komandora podporucznika Courtneya przyniosłaby prawdopodobnie więcej szkody niż pożytku, gdyż cała sprawa na milę pachniała KGB61. Przez większość „zimnej wojny" w Wielkiej Brytanii, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych62, strategia Centrali polegała na próbach utworzenia sieci rezydentur nielegalnych, które byłyby trudniejsze do inwigilacji dla MI-5 niż rezydentura legalna, funkconująca w strukturach ambasady. Taka sieć miała również kontynuować działalność wywiadowczą na wypadek, gdyby „zimna wojna" przerodziła się w „gorącą". Pierwszym powojennym kandydatem na nielegalnego rezydenta był Konon Trofimowicz Molody (pseudonim BEN), syn małżeństwa sowieckich naukowców, który, jak się wydaje, już w dzieciństwie został przeznaczony do pracy 717 1 - flUATYHS I3t» ARCHIWUM MITROCHINA ł 3MM31O'....... w wywiadzie. W 1932 roku, mając dziesięć lat, został z pełną aprobatą władz wysłany do ciotki w Kalifornii, gdzie chodził do liceum i nauczył się płynnie języka. Do Moskwy wrócił w 1938 roku. W czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej wstąpił do NKWD i zgodnie z napuszoną oficjalną hagiografią „dokonał wielu wypadów na tyły wroga [...], odznaczając się takimi cechami jak odwaga i dzielność". Po wojnie Mołody ukończył si-nologię i podjął pracę nauczyciela języka chińskiego. Szkolenie na niele-gała rozpoczął w 1951 roku63. bo rhx)X irrispaum Podobnie jak kilku nielegałów wyznaczonych dó pracy w Stanach Zjednoczonych, Mołody rozpoczął karierę od uwiarygodnienia legendy w Kanadzie. Przybył tam w 1954 roku, korzystając z tożsamości „żywego dublera", kanadyjskiego komunisty. Rok wcześniej członek Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Kanady o pseudonimie MICK przekonał jednego z szeregowych członków partii, żeby pożyczył mu swój paszport, w którym nie było ani jednego stempla, gdyż nigdy nie wyjeżdża! za granicę. „Żywy dubler" sądził, że chodzi o jakąś sprawę partyjną, ale MICK przekazał jego paszport Władimirowi Pawłowiczowi Burdinowi, rezydentowi KGB w Ottawie, korzystając z pośrednictwa jednego z członków kierownictwa Towarzystwa Przyjaźni Kanadyjsko-Sowieckiej o pseudonimie SWIASZCZENNIK64. W Centrali podmieniono fotografię w paszporcie na zdjęcie Konona Mołodego i wyprawiono go do Kanady. Po przybyciu do Kanady Mołody dostał drugi paszport, tym razem „martwego dublera", Gordona Arnolda Lonsdale'a (pseudonim KIŻ), urodzonego w 1924 roku w Cobalt w prowincji Ontario. KIŻ wyemigrował jako dziecko z matką (fińskiego pochodzenia) do Związku Sowieckiego, gdzie zmarł w 1943 roku65. Kanadyjska komisja królewska zauważyła później, że: )#M#*^feM*i«^r»3llti^f-flftbWffiS#?. ¦- "< Kanada zyskała podejrzaną reputację w kołach międzynarodowych z uwagi na swoje paszporty i są dowody, że wrogie służby wywiadowcze skoncentrowały wysiłki na pozyskaniu kanadyjskich dokumentów, ponieważ są względnie łatwe do uzyskania. W marcu 1955 roku Mołody wyjechał do Londynu posługując się nową tożsamością „Gordona Lonsdale'a", i zapisał się na kurs chińskiego w Szkole Studiów Orientalnych i Afrykanistycznych - SOAS (School of Oriental and African Studies). Centrala wybrała SOAS z dwóch względów. Po pierwsze, kurs, na który zapisał się Mołody, nie dawał dyplomu, a więc nie trzeba było przedstawiać żadnych świadectw ukończenia szko- 718 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 1 ly średniej, których wymagały od studentów brytyjskie uniwersytety. Po drugie, będąc wykwalifikowanym wykładowcą języka chińskiego i autorem skryptów rosyjsko-chińskich, Mołody mógł bez trudu udawać, że się uczy, a cały czas poświęcić na organizację pierwszej po II wojnie światowej nielegalnej rezydentury w Wielkiej Brytanii. Największy kłopot na SOAS sprawiało mu ukrycie przed wykładowcami, że zna chiński lepiej od nich67. Kontaktem Mołodego w legalnej rezydenturze w Londynie był oficer Pionu N (wsparcie nielegalów) W.A. Dmitrijew, który dostarczał mu pieniądze, instrukcje i zapisane w postaci mikrofotografii listy od rodziny w Moskwie, przekazywane za pośrednictwem skrzynek kontaktowych i podczas ukradkowych spotkań68. „Kiedy tatuś przyjedzie, i dlaczego wyjechał? - dopytywał się mały Trofim w jednym z listów. - Co za głupią pracę tata sobie znalazł" 69. -;Mj pg?§fM Studiując na SOAS, Mołody zaczął, za zgodą Centrali, robić w Londynie interesy. Wykorzystując fundusze KGB, został dyrektorem kilku firm, wynajmujących szafy grające, „jednorękich bandytów" oraz automaty sprzedające różne drobiazgi. Według akt KGB firma Mołodego miała w Londynie ponad dwieście automatów do sprzedaży gumy do żucia, co dawało znakomity pretekst do kręcenia się po mieście i ułatwiało spotkania z Dmitrijewem, dwoma członkami rezydentury i prowadzonymi agentami. Elektroniczny zamek wyprodukowany przez inną firmę, w której Mołody był wspólnikiem, zdobył w 1960 roku złoty medal na międzynarodowej wystawie wynalazków z Brukseli70. Już na emeryturze Mołody twierdził, z dużą przesadą, że był pierwszym w KGB multimilio-nerem, który pracował jako nielegalny rezydent. Chwalił się przy tym sowieckiemu reporterowi: ;. Proszę pamiętać, że cały kapitał obrotowy i zyski z moich czterech firm (miliony funtów szterlingów), które rosły z roku na rok bez mojego większego udziału, były „socjalistyczną własnością". Dziwne, ale prawdziwe!71 Zespół radiooperatorów i wsparcia technicznego nielegalnej rezydentury Konona Mołodego tworzyli weterani siatki amerykańskiej Morris i „Łona" Cohenowie (pseudonimy LUIS i LESLIE, a jako para DACZNIKI), których ewakuowano alarmowo do Moskwy po aresztowaniu Rosenber-gów72. W maju 1954 roku Cohenowie otrzymali paszporty wystawione na nazwiska „Peter" i „Helen Kroger", które wydał sowiecki agent w konsulacie nowozelandzkim w Paryżu. Byl to Paddy Costello (pseudonim LONG), późniejszy profesor rusycystyki na uniwersytecie w Manchesterze73. 719 ARCHIWUM M1TROCH1NA Kamuflażem „Petera Krogera" w Londynie był antykwariat. LUIS i LESLIE, podobnie jak BEN, byli ludźmi towarzyskimi i mieli wielu znajomych. Jeden z przyjaciół w światku londyńskich księgarzy wspominał wiele miłych wieczorów, spędzonych w ich domu w dzielnicy Ruislip: Tam dostałeś smaczne jedzenie i dobre wino oraz podejmowano cię z cudowną gościnnością [...} Peter podtrzymywał znajomość z każdym, z kim mógł, i wszyscy lubili go, a także jego żonę. Uczęszczał na mecze w strzałki, gdy grała drużyna Bi-bliomites i pił kufel za kuflem. Grywał w krykieta w zespole Guv'nors w dorocznych spotkaniach z drużyną Bibs i wymachiwał rakietą jak kijem bejsbolowym oraz ku uciesze patrzących usiłował czasem przebiec od bazy do bazy74. George Blake, który poznał Konona Motodego, gdy razem siedzieli za kratami więzienia Wormwood Scrubs, wynosił go później pod niebiosa jako „idealny przykład człowieka nadającego się na «nielegalnego rezy-denta» [...] człowieka, który głęboko wierzy w ideały i służy wielkiej sprawie"75. W latach spędzonych w Londynie Mołody stał się cynikiem i przestał wierzyć w możliwość zwerbowania nowego pokolenia motywowanych ideologicznie szpiegów takich jak Blake, którego inspirowała wielka sprawa. Opowiadał po latach sowieckiemu reporterowi: Przeciętny Anglik jest apolityczny i indyferentny. Zupełnie go nie obchodzi, kto nim rządzi, gdzie kraj zmierza oraz czy Wspólny Rynek jest rzeczą dobrą, czy zlą. Jedyne co go interesuje, to wysokość wypłaty, praca oraz zadowolenie żony. Mołody głosił także złośliwe opinie o zimnowojennych kandydatach do werbunku, na których - jego zdaniem - KGB winno koncentrować swą uwagę w Wielkiej Brytanii: ,^6^ , ^„^„^ ,^;,M. Dobrym agentem jest ten, kto posiada następujące cechy: pracuje, na przykład, w sektorze wojskowym, jest na średnim stanowisku, ale kluczowa funkcja daje mu dostęp do tajemnic, nie ma ambicji awansować, ma opinię safanduły i przegranego (na przykład choroba nie pozwoliła mu skończyć studiów na akademii sztabu generalnego), pije (to kosztowne przyzwyczajenie), ma pewne upodobania seksualne (ich zaspokojenie też drogo kosztuje), jest krytyczny wobec własnego rządu i lojalny wobec rządu rezydenta76. Opisy kariery Molodego opublikowane przez KGB i SWR skrupulatnie przemilczają fakt, że pod koniec 1958 roku przejął do prowadzenia 720 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - I agentkę o najdłuższym w Wielkiej Brytanii stażu w KGB, Melitę Norwood (pseudonim HOLA), której przekonania ideologiczne były niezmienne; od ponad czterdziestu lat niezachwianie wierzyła w wielką sprawę. Mo-lody spotkał się po raz pierwszy z Norwood 23 grudnia i odebrał od niej zwykły plik dokumentów z sejfu Brytyjskiego Towarzystwa Badawczego Metali Nieżelaznych. Z przyczyn, których Mitrochin nie zanotował, po dwóch miesiącach Melitę Norwood przejęła jednak z powrotem rezy-dentura legalna77. Być może zraził ją wesoły styl życia kobieciarza, jakim był Mołody, a może po prostu Mołody nie dawał sobie rady z prowadzeniem agentki motywowanej przekonaniami ideologicznymi. Przeczytane przez Mitrochina akta rezydentury Mołodego wskazują, że prowadził tylko dwoje agentów. Byli nimi Harry Houghton i jego kochanka Ethel Gee, którzy nosili pseudonimy SZACH i AZJA78. Houghton był wcześniej podoficerem w Royal Navy i odpowiadał sformułowanej przez Mołodego złośliwej definicji dobrego, brytyjskiego agenta. Pracował jako cywilny urzędnik w ośrodku broni podwodnej w Portland, gdzie z pomocą archiwistki Ethel Gee miał łatwy dostęp do ściśle tajnych informacji o systemach zwalczania okrętów podwodnych i podwodnych okrętach o napędzie nuklearnym. Opublikowane po latach wspomnienia Houghtona są doskonałym świadectwem, jak umiejętnie Mołody potrafił ukryć pogardę dla prowadzonego agenta. Dopiero w wywiadzie udzielonym po powrocie do Moskwy Mołody ujawnił, jak nisko cenił agentów takich jak Houghton, których uważał za moralnych inwalidów. Natomiast Houghton żałośnie naiwnie uważał, że od pierwszego spotkania „były między nami silne więzy przyjaźni". Mołody oszukiwał Houghtona bardzo skutecznie i potrafił przekonać go, iż jest „absolutnie wykluczone", żeby przespał się z którąkolwiek ze swych licznych kochanek 79. Houghton, podobnie jak Blake, został zidentyfikowany przez MI-5 na podstawie informacji przekazanych przez zbiegłego na Zachód Michała Goleniewskiego. Inwigilacja Houghtona doprowadziła do wykrycia „Londsdale'a", a ten zaprowadził do „Krogerów" w Ruislip. Podczas rewizji w domu „Krogerów" znaleziono ukryte pod podłogą kuchni krótkofalowe radio do odbioru wiadomości z Moskwy w pasmach o wysokich częstotliwościach oraz nadajnik do szybkiej transmisji danych, używany w łączności z Centralą. Ponadto jednorazowe karty kodowe schowane w latarce i zapalniczce, czytnik mikrofotografii w pudełeczku z pudrem, urządzenie do produkcji mikrofotografii oraz słoik pełen łatwego do namagnetyzowania tlenku żelaza., używanego do drukowania na taśmie alfabetem Morse'a depesz, przeznaczonych do szybkiej transmisji. 721 ARCHIWUM M1TROCH1NA Znaleziono też tysiące funtów, dolarów, pliki czeków podróżnych i siedem paszportów80. Cała siatka stanęła przed sądem w 1961 roku. Mo-łody został skazany na dwadzieścia pięć lat więzienia, Cohenowie dostali po dwadzieścia lat, a Houghton i Gee po piętnaście. Mołodego uwolniono w wymianie agentów w 1964 roku. Rok później, za zgodą Komitetu Centralnego KPZR, wydał pod nazwiskiem „Gordon Lonsdale" dezinformujące wspomnienia, w których utrzymywał na przykład, że „Krogerowie" byli niewinni. Rezydentura w Londynie meldowała o „negatywnych reakcjach" kierownictwa Komunistycznej Partii Wielkiej Brytanii, książka bowiem formalnie potwierdzała, że Związek Sowiecki prowadzi działalność szpiegowską przeciwko Zachodowi81. W 1969 roku Cohenowie wymienieni zostali na uwięzionego brytyjskiego wykładowcę Geralda Brooke'a. Podczas obiadu wydanego na ich cześć 25 listopada 1969 roku na daczy KGB Adropow wręczył im osobiście Order Czerwonej Gwiazdy. Wśród gości z kierownictwa Centrali byli również obecni naczelnik PZG Sacharowski oraz naczelnik Zarządu do spraw nielegałów Łazariew. Na urządzenie mieszkania dla Co-henów przy ulicy Małaja Bronnaja wydano z budżetu KGB pięć tysięcy rubli i w kwietniu 1970 roku odbyła się tam tradycyjna „parapetówka" z udziałem notabli obecnych na daczy82. Centrala starała się trzymać Cohenów z dala od mieszkających w Moskwie uciekinierów z Zachodu. Przede wszystkim dlatego, żeby nie dezawuować fikcyjnego twierdzenia, że byli Polakami i wrócili do Polski. Mimo tych starań, wracając do domu z zakupów 7 czerwca 1971 roku, Morris Cohen natknął się przypadkowo na George'a Blake'a, z którym spotkał się kilka lat wcześniej w więzieniu Wormwood Scrubs. Notatka spoczywająca w archiwach KGB podkreśla, że obaj byli „autentycznie uradowani" ze spotkania, wymienili numery telefonów i postanowili umówić się na dłuższą rozmowę. Centrala miała jednak inne plany i osobno Blake, a osobno Cohenowie otrzymali polecenie wymyślenia jakiegoś pretekstu i odwołania spotkania. Według meldunku podsłuchu KGB to Cohen zatelefonował do Blake'a i powiedział mu, że właśnie wyjeżdża na urlop i w najbliższej przyszłości nie będzie mógł się z nim spotkać. Blake rzekł, że go rozumie, gdyż sam za kilka dni wyjeżdża na daczę. Nigdy więcej już się nie spotkali83. Cohenowie utrzymali honorowe miejsca w panteonie KGB. „Łona" zmarła w 1993 roku w wieku osiemdziesięciu lat, a Morris dwa lata później, mając dziewięćdziesiąt lat. Morris Cohen na polecenie prezydenta Jelcyna otrzymał pośmiertnie tytut Bohatera Federacji Rosyjskiej84.» .»*»»,<.,».».».. 722 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 1 Kariera Mołodego miała smutniejszy kres. Po powrocie do Moskwy, mając za sobą doświadczenie życia na Zachodzie, podobnie jak wielu nie-legałów, coraz bardziej rozczarowywał się do sowieckiego systemu. Bla-ke pisał, że: .W'mm% Krytykował zwłaszcza niewydolny i niekompetentny system zarządzania sowieckim przemysłem i handlem zagranicznym. Będąc człowiekiem, który nie umie trzymać języka za zębami, i mając na sercu dobro kraju, nie taił swoich poglądów. Krytycyzm nie był w owych dniach lubiany, a więc wkrótce wypadł z łask i został przesunięty na stanowisko o niewielkim znaczeniu85. Mołody szukał pocieszenia w butelce. Pewnej soboty w październiku 1970 roku wyjechał z żoną i parą przyjaciół z lotnictwa na grzybobranie w okolice miasteczka Miedyj. Po drugim kieliszku wódki dostał wylewu, stracił mowę i zmarł kilka dni później w szpitalu w wieku zaledwie czterdziestu ośmiu lat86. Trumnę z ciałem wystawiono na katafalku w kasynie oficerskim KGB, a koledzy wyłożyli obok na pluszowych poduszkach jego liczne odznaczenia. Sam Andropow i członkowie najwyższego kierownictwa przyszli pożegnać go z należytym szacunkiem87. Krótko przed jego śmiercią zespół pisarzy wynajętych przez KGB zakończył z pomocą Mołodego nową wersję jego biografii, zatytułowaną Misja specjalna. Wyjątki z tej książki zostały opublikowane w sowieckiej prasie, ale w 1972 roku postanowiono, za zgodą Andropowa, nie publikować książki za granicą i odłożyć jej wydanie w Związku Sowieckim, z obawy, że może „rozdmuchać płomień szpiegomanii" na Zachodzie88. Po śmierci Mołodego jego długo oczekująca na powrót męża nielega-k żona Galina Iwanowna rozpiła się. W ciągu kilku lat kilkakrotnie trafiała na kuracje odwykowe. W 1976 roku kosztem dwóch tysięcy rubli wzniesiono Mołodemu nagrobek na moskiewskim cmentarzu przy Dońskim Monastyrze, gdzie spoczywa obok słynnego nielegała lat pięćdziesiątych Wiliama Fishera, długo podającego się za „Abla". W tym samym roku Komitet Centralny KPZR przyznał wdowie po Mołodym rentę w wysokości stu dwudziestu rubli89. W przeglądanych archiwach KGB Mitrochin napotkał wiele wzmianek o wyjazdach do Wielkiej Brytanii innych nielegałów w okresie dwudziestu lat po aresztowaniu Mołodego. Nie znalazł jednak żadnego dowodu, świadczącego, że powstała w pełni rozwinięta nielegalna rezydentura, która zastąpiła siatkę BENA. Niewykluczone jednak, że dowody jej istnienia spoczywają w teczkach, których nie widział Mitrochin. #23 •¦ llttATYHfl 13! ARCHIWUM MITROCHINA O ^WH Kandydatem wybranym na miejsce BENA w Londynie był, jak się wydaje, stosunkowo młody, urodzony w 1934 roku, Eduard Iwanowicz Ko-słow, pseudonim JEWDOKIMOW. Z pomocą agenta RAGA, pracującego w belgijskim urzędzie gminnym90, Kosłow otrzymał dokument tożsamości, wystawiony na nazwisko „Jeana-Louisa de Mol", człowieka, który nigdy nie istniał. Na podstawie tego dokumentu w 1961 roku uzyskał belgijski paszport. Przez kilka kolejnych lat aklimatyzował się na Zachodzie i uwiarygodniał legendę. Studiował w szkole języków obcych w Szwajcarii. W Zurychu pracował przy maszynach sterowanych numerycznie, a w Stuttgarcie w firmie ubezpieczeniowej. W 1966 roku powrócił do Belgii, zamieszkał w Dinant i uzyskał nowy paszport, ważny do 1970 roku. Zanim jednak Kosłow zdołał wyjechać do Wielkiej Brytanii lub Stanów Zjednoczonych, wzbudził podejrzenia belgijskiej służby bezpieczeństwa i w trybie alarmowym ewakuowano go do Moskwy. W momencie wyjazdu na jego koncie nr A-04-18295 w Banąue de Bruxelles znajdowało się trzydzieści dziewięć tysięcy franków belgijskich, Centrala uznała jednak, że wycofanie tych pieniędzy jest zbyt ryzykowne, i spisano je na straty. Nie mogąc wyjeżdżać już na Zachód, Kosłow uczestniczy) jedynie w operacjach PROGRIESS w Bułgarii, Czechosłowacji, na Węgrzech i w Związku Sowieckim, gdzie udawał turystę z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych lub z Belgii91. Wprawdzie po aresztowaniu Molodego i Cohenów KGB nie udało się przez długie lata zorganizować w Wielkiej Brytanii nowej rezydentury nielegalnej, ale nie znaczy to, że sowiecki wywiad nie odnosił poważnych sukcesów. Centrala znalazła prosty, ale skuteczny sposób na ułatwienie życia rezydenturze legalnej. Czterech kolejnych rezydentów: Nikolaj Grigoriewicz Bagriczew (1962-1964)92, Michaił Timofiejewicz Czyżow (1964-1966), Michaił Iwanowicz Łopatin (p.o. rezydenta 1966-1967)93 oraz Jurij Nikołajewicz Woronin (1967-1971) stale rozbudowywało re-zydenturę liczebnie. W latach 1960-1970 łączna liczba oficerów sowieckiego wywiadu, KGB i GRU, wzrosła z około pięćdziesięciu do ponad stu dwudziestu, więcej niż w Waszyngtonie lub w innych stolicach krajów zachodnich. Rozrastały się też szybko placówki sojuszniczych służb wywiadowczych bloku sowieckiego. Celem wspólnej operacji było liczebne przytłoczenie MI-5 i wprowadzenie do Londynu więcej oficerów wywiadu niż mogła ich upilnować brytyjska Służba Bezpieczeństwa94. Josef Frolik z czechosłowackiej StB zeznał, że po przyjeździe w 1964 roku na placówkę do Londynu powiedziano mu krótko: „Brytyjski 724 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - I kontrwywiad ma tak mało ludzi i pieniędzy, że nie będzie trudno wymknąć mu się spod kontroli"95. MI-5 miała jeszcze więcej trudności, gdy w 1967 roku rezydentem został Woronin, jeden z oficerów operacyjnych bowiem, Aleksiej Nikołajewicz Sawin, pseudonim RUSŁAN96, zwerbował urzędnika wydziału komunikacji Rady Wielkiego Londynu. Sirioj Husein Abdoolcader miał dostęp do spisów numerów rejestracyjnych przydzielonych dla samochodów Służby Bezpieczeństwa i Specjalnego Wydziału Scotland Yardu i dzięki jego usługom wiele koronkowych operacji inwigilacyjnych spaliło na panewce: londyńska rezydejntura wiedziała doskonale, kto i kiedy ją śledzi97. . ¦sanmik'j&ki'(t&*>-*w*r*tt W czasach rządów Breżniewa największe sukcesy odnosił Pion X londyńskiej rezydentury, który prowadził wywiad naukowo-techniczny, przede wszystkim w dziedzinie przemysłu zbrojeniowego i naukowych badań militarnych. Łopatin, główny specjalista naukowo-techniczny rezydentury z lat sześćdziesiątych, należał do założycieli utworzonego w 1967 roku Zarządu T Pierwszego Zarządu Głównego. Nowy zarząd zajmował się zbieraniem tajnych informacji naukowo-technicznych za pośrednictwem oficerów Pionów X w rezydenturach. Od początku 1968 roku do wydalenia latem 1971 roku kierownikiem Pionu X w Londynie był Lew Nikołajewicz Szerstniew, twardy, ale miły w obejściu inżynier, mówiący płynnie po angielsku z kanadyjskim akcentem, pasjonat zachodniego sprzętu stereofonicznego98. -;^> [W®k^kS8Ę:<&iifflftW$^y^*Mt' W zapiskach Mitrochina odnotowana jest nie tylko najstarsza stażem agentka Melita Norwood, ale również co najmniej dziesięciu agentów Pionu X z lat sześćdziesiątych: MERCURY, chemik zwerbowany w 1958 roku99, SAKS, pracownik brytyjskich zakładów lotniczych, zwerbowany w Niemczech prawdopodobnie w 1964 roku „dla korzyści materialnych"100, JUNG, inżynier komputerowy z przemysłu lotniczego, zwerbowany w 1965 roku101, NAGIN, chemik zwerbowany w 1966 roku102, ACE, zwerbowany w 1967 roku inżynier lotniczy, który dostarczył olbrzymie ilości materiału na temat silników i symulatorów lotu103, HUNT, urzędnik państwowy zwerbowany w 1967 roku przez Melitę Norwood104, ACHURIAN, fizyk jądrowy zwerbowany w 1968 roku105, STARIK, projektant lotniczy zwerbowany w 1968 roku106, DAN, inżynier zatrudniony w brytyjskiej filii amerykańskiego koncernu, zwerbowany w 1969 roku „dla korzyści materialnych"107, oraz STEP, pomocnik w laboratorium, zwerbowany w 1969 roku za wynagrodzeniem stu pięćdziesięciu dolarów miesięcznie108. Mitrochin wymienia również w swych notatkach czterech agentów Pionu X, którzy działali w latach 725 t - BHATYRH (_¦• ARCHIWUM MITROCH1NA siedemdziesiątych, ale mogli być zwerbowani jeszcze w latach sześćdziesiątych: wirusologa, naukowca zatrudnionego w łaboratorium farmaceutycznym109, inżyniera pracującego przy obsłudze reaktora atomowego110 oraz agenta o pseudonimie COOPER, pracującego w dziale nowych produktów pewnej firmy farmaceutycznej111. MI-5 nie mogła odpowiedzieć na ofensywę KGB i GRU na polu wywiadu naukowo-technicznego. Nie tylko nie posiadała odpowiedniego budżetu i ludzi, żeby obserwować coraz liczniejszych i bardziej aktywnych sowieckich oficerów, ale również, czego oczywiście nie rozgłaszała, napotykała na spore trudności z postawieniem agentów przed sądem i uzyskaniem wyroku skazującego. Jeśli agent sam nie przyznał się do wi-; ny albo nie został złapany na gorącym uczynku przekazywania materiału szpiegowskiego, miał dużą szansę uniknięcia skazania. Trudności, z jakimi borykała się Służba Bezpieczeństwa, ilustruje najlepiej proces doktora Giuseppe Martellego z 1963 roku. Trzydziestodziewięcioletni Włoch był fizykiem, zatrudnionym w 1962 roku przez laboratorium Cul-ham należące do Urzędu Energii Atomowej - AEA (Atomie Energy Authority). Aresztowano go na podstawie informacji, udzielonych przez dezertera z KGB. Znaleziono przy nim zapiski ze spotkania z Nikolajem Karpiekowem i innymi oficerami KGB, częściowo wykorzystany bloczek jednorazowych kart kodowych do utrzymywania łączności szyfrowej, ukryty w sprytnie przerobionej papierośnicy, a także instrukcję fotografowania dokumentów. Niestety w myśl brytyjskiego prawa posiadanie narzędzi szpiegowskich, w przeciwieństwie do wytrychów, nie jest przestępstwem. Oficjalnie Martelli nie miał dostępu do tajemnic państwowych, chociaż pracował z ludźmi, którzy mieli taki dostęp. Martelli przyznał się do spotkań z Karpiekowem, ale zeznał w sądzie, że byt to element jego prywatnej gry i planował zemścić się na KGB za próbę szantażu. Sąd dał mu wiarę i uniewinnił112. W połowie i pod koniec lat sześćdziesiątych udało się skazać w Wielkiej Brytanii tylko dwóch sowieckich szpiegów. Frank Bossard, pięćdzie-sięciodwuletni urzędnik w departamencie projektowania Ministerstwa Lotnictwa, został w 1965 roku skazany na dwadzieścia jeden lat więzienia za przekazywanie GRU tajemnic nowych rozwiązań broni zdalnie sterowanych. Śledztwo przeprowadzone po aresztowaniu Bossarda ujawniło, że był on karany za przestępstwa kryminalne, czego nikt nie sprawdził przez zatrudnieniem go w ministerstwie. Okazało się, że dwadzieścia lat wcześniej został skazany za oszustwo na pół roku ciężkich robót. W 1968 roku stanął przed sądem starszy technik RAF (Royal Air Force) Douglas Z1MNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - I Britten i też otrzymał wyrok dwudziestu jeden lat więzienia za przekazanie KGB ściśle tajnych informacji, wyniesionych z jednostek łączności RAF na Cyprze i w hrabstwie Lincolnshire. Śledztwo komisji bezpieczeństwa przeprowadzone po skazaniu Brittena wykryło, że stale popadał w kłopoty finansowe i był znany z tego, że jest „sprytnym kłamcą"113. Działalność Pionu X rezydentury w Londynie wspierali oficerowie KGB wysyłani do Wielkiej Brytanii w składzie różnych delegacji handlowych i naukowych lub w ramach wymiany doktorantów. Wśród oficerów KGB, przybyłych na studia podyplomowe, był A.W Szarow z Wydziału T, od listopada 1966 roku doktorant w katedrze inżynierii Uniwersytetu Londyńskiego, który obronił tezę doktorską 22 października 1969 roku. Na polecenie KGB Szarow wrócił w styczniu 1971 roku do Londynu, żeby osobiście odebrać dyplom i wygłosić kilka wykładów, zorganizowanych przez Akademię Nauk Związku Sowieckiego. Centrala planowała, ze dzięki wykładom Szarow będzie mógł rozejrzeć się za naukowcami, nadającymi się na dobrych kandydatów do werbunku114. W połowie lat sześćdziesiątych najlepszym doktorantem brytyjskich uczelni wyższych z Pionu PR był zapewne Giennadij Fiodorowicz Titow (pseudonim SILIN), który studiował na University College of London. W 1971 roku, w stosunkowo młodym wieku trzydziestu dziewięciu lat, mianowany został rezydentem w Norwegii115. W 1984 roku awansował do rangi generała, a w chwili puczu 1991 roku był trzecią postacią w hierarchii KGB. Zakamuflowanych jako studentów oficerów i agentów KGB wykorzystywano również do śledzenia powiązań zachodnich kościołów i grup wyznaniowych z wiernymi w Związku Sowieckim. We wrześniu 1970 roku ABRAMOW (niezidentyfikowany dokładniej w notatkach Mi-trochina) zapisał się na wyższą uczelnię, prowadzoną w Anglii przez baptystów. Nawiązał na niej kontakty, dzięki którym dowiedział się o planach przerzucenia samochodami ze Szwecji i z Niemiec do Rosji książek religijnych, ukrytych w specjalnie skonstruowanych skrytkach116. -i Od zakończenia działalności „Pięciu Wspaniałych" i aresztowania Ge-orge'a Blake'a za najsłabszy punkt operacji w Wielkiej Brytanii Centrala uważała brak powodzenia w werbowaniu nowego pokolenia młodych, motywowanych ideologicznie agentów o perspektywach awansu w hierarchii państwowej. W Moskwie nie potrafiono zrozumieć, że Związek Sowiecki stracił cały ideologiczny urok. Rządzący krajem starzejący się aparatczycy z pokolenia Breżniewa nie wabili ani międzywojennym mitem pierwszego na świecie państwa robotniczo-chłopskiego, ani bardziej rzeczywistym wojennym obrazem kraju, który dźwiga największy ciężar 727 ARCHIWUM M1TROCHINA IIW3UIW'" zmagań z nazizmem. Większość młodych radykałów na Zachodzie chętniej podążała w latach sześćdziesiątych za liberalnymi ruchami nowej lewicy niż za usłużnymi wobec Moskwy partiami komunistycznymi. Na Kremlu nikt jednak nie chciał pojąć, że nie jest to stan, który szybko minie, ale objaw degeneracji systemu. Centrala próbowała wykorzystać Kima Philby'ego do zainspirowania jego przykładem nowego pokolenia radykalnych idealistów. wu-aisb^Wa wikicsrafl ^iilsf' Po ucieczce do Moskwy w 1963 roku Philby był zaskoczony odkryciem, że w KGB ma tylko status agenta, nie przyznano mu oficerskiej rangi, a nawet nie ma prawa wstępu do siedziby na Łubiance. Przez pierwsze pięć lat pobytu na moskiewskiej emigracji miał zajęcie, najpierw bowiem składał obszerne zeznania, a potem pomagał pisać wspomnienia Konona Mołodego, opublikowane pod jego fałszywym nazwiskiem „Gordona Lonsdale'a". Potem napisał żywe, ale tendencyjne, własne wspomnienia sowieckiego szpiega w Secret Intelligence Sernice, które ukazały się w 1968 roku pod tytułem My Silent WarU7. Philby nie wspomniał w nich ani słowem o rozczarowaniach, jakie spotkały go w Moskwie. Wręcz odwrotnie. Zapewniał: „[...] kiedy spoglądam na Moskwę z okna mego pokoju, widzę solidne fundamenty przyszłości, która mignęła mi w Cambridge". Przedmowę do wspomnień Philby zakończył słowami, które miały inspirować następców: Dobrze jest czasem pomyśleć, że gdyby nie potęga Związku Sowieckiego i idei komunizmu, to współczesny tak zwany stary świat, jeśli nie cały świat, bytby rządzony przez Hitlera i Hirohito. Jestem osobiście bardzo dumny z tego, że w tak młodym wieku zaproszono mnie do odegrania nieskończenie małej roli w tworzeniu tej potęgi [...] Kiedy zaproponowano mi [pracę dla sowieckiego wywiadu], nie wahałem się ani chwili. Nie można się długo zastanawiać nad propozycją wejścia do elity118. Zaraz po ukazaniu się My Silent War w Moskwie pojawił się amerykański licealista zainspirowany przykładem Philby'ego. Przyjechał z turystyczną wizą, żeby zaoferować swe usługi KGB. Miał zaledwie szesnaście lat (jest najmłodszym zachodnim agentem, odnotowanym w zapiskach Mitrochina), ale za osobistą zgodą Andropowa został zwerbowany w lipcu 1968 roku i otrzymał pseudonim SYNOK119, taki sam, jaki dostał Philby, gdy zwerbowano go w 1934 roku120. W teczce agenta SYNOKA podkreślono, że pochodzi z zamożnej rodziny, idealistycznie wierzy w Związek Sowiecki i przenika go romantyzm pracy wywiadowczej. Po 728 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - I drugim spotkaniu w Meksyku 19 października postanowiono skierować agenta SYNOKA na szkolenie dla nielegałów. Agent nie stawił się jednak na umówione za kilka miesięcy spotkanie w Londynie. Albo SYNOK, albo jego rodzice doszli do wniosku, że trzeba skończyć z zabawą w szpiega. Świadectwem, jak niewielu inteligentnych i motywowanych ideologicznie mieszkańców Zachodu chciało pójść śladem Philby'ego (Mitro-chin nie odnotował nikogo innego), może być fakt, że do końca lat siedemdziesiątych Centrala próbowała, z przerwami, wznowić kontakt z agentem o pseudonimie SYNOK. W 1978 roku KGB dowiedziało się od ojca agenta, że przebywa w Meksyku, ale nie udało się go tam wytropić. Dwa lata później wydobyto podstępem od matki adres w San Francisco. W grudniu 1980 roku oficer operacyjny, którego SYNOK znał ze spotkań w Meksyku, napisał do niego list do San Francisco, podając zwrotny adres do korespondencji w NRD. SYNOK nie odpisał, i jak się wydaje, KGB dało mu wreszcie spokój121. Wprawdzie nie udało się zwerbować nowego pokolenia Kimów Phil-bych, ale nimb „Pięciu Wspaniałych" nadal otaczał rezydenturę w Londynie. Przynajmniej wewnątrz KGB. Jeszcze w czasach Gorbaczowa operacje w Wielkiej Brytanii w latach II wojny światowej i przez ćwierć wieku później prezentowano jako modele do naśladowania na wykładach dla młodych oficerów w ośrodku szkoleniowym PZG, zwanym Instytutem imienia Andropowa. Kierownicy trzech głównych fakultetów instytutu zdobyli ostrogi w Londynie. Jurij Modin, szef wywiadu politycznego, był oficerem prowadzącym „Pięciu Wspaniałych". Iwan Szyszkin, odpowiedzialny za kierunek kontrwywiadu, był w Londynie szefem Pionu KR wiatach 1966-1970. Władimir Barkowski, który nadzorował szkolenie w wywiadzie naukowo-technicznym, specjalizował się w tej działalności w Londynie w latach 1941-1946122. Złote czasy operacji KGB w Londynie skończyły się wraz z rozpadem siatki „Pięciu Wspaniałych" w 1951 roku. Srebrne czasy skończyły się raptownie wraz z ucieczką Olega Lalina i masowym wydaleniem stu pięciu oficerów KGB i GRU123. Od tego momentu obserwacja MI-5 mogła skoncentrować się na mniejszej liczbie obiektów. Oleg Gordijewski zapamiętał, że operacja FOOT spadła „jak grom z jasnego nieba, było to trzęsienie ziemi, spowodowane bezprecedensowym wydaleniem, wydarzenie, które zaszokowało Centralę"124. Wedle słów Kaługina „nasza działalność wywiadowcza w Anglii otrzymała cios, po którym już nigdy się nie podniosła"125. Do końca „zimnej wojny" KGB z większym trudem zbierało informacje wywiadowcze w Londynie niż w większości pozostałych stolic zachodnich. 729 ii ARCHIWUM MITROCHINA Przypisy 1. Patrz wyżej, s. 303-306. W żadnej teczce widzianej przez Mitrochina nie było dowodów na poparcie nieprawdopodobnej teorii, że po rozpadzie siatki „Pięciu Wspaniałych" na wysokim stanowisku w MI-5 pozostał jeszcze jakiś agent sowiecki. W zapiskach Mitrochina niewymienione jest nazwisko dyrektora generalnego MI-5 sir Rogera Hollisa, najwyższego rangą oficera MI-5, którego błędnie podejrzewano o współpracę z sowieckim wywiadem. Teoria, że Hollis był sowieckim agentem, została całkowicie zdyskredytowana; An-drew oraz Gordijewski, KGB, s. 27. 2. Na temat wcześniejszych losów Melity Norwood, patrz wyżej, s. 226-227, (^ 252-253. The Annual Reports of the British Non-Ferrous Metals Research Association wskazują, że w latach 1949-1959 Melita Norwood używała panieńskiego nazwiska Sirnis i wróciła do nazwiska po mężu w 1960 roku. 3. tom 7, rozdz. 14, poz. 17. 4. Hennessy, Never Again, s. 269. 5. tom 7, rozdz. 14, poz. 17. Nazwisko Miakinkowa zostało błędnie zapisane przez Mitrochina jako Miekińkow. Na temat agenta BENA (Mołody) patrz niżej, s. 717-722. 6. tom 7, rozdz. 14, poz. 17. O późniejszej roli Melity Norwood jako agentki KGB, patrz niżej, s. 740-741. 7. Pierwszym oficerem prowadzącym agenta o pseudonimie HUNT byt irS W-E" Cejrow (prowadził wówczas także Melitę Norwood), następnie prowadzili go B.K. Stolenow i J. Kondratienko. Po masowym wydaleniu oficerów KGB i GRU z Londynu w 1971 roku HUNT został na wszelki wypadek „zamrożony" na kilka lat. Kontakt z nim wznowił w 1975 roku w Paryżu agent tjl- rezydentury w Paryżu o pseudonimie MAIRE. Po śmierci MAIRE'A w 1976 ro-$& ku rezydentura w Londynie podjęła kontakt z HUNTEM w 1977 roku. Ostatnimi oficerami prowadzącymi HUNTA byli: WW Jaroszenko i A.N. Czernia-jew. W 1979 roku HUNT założył niewielkie przedsiębiorstwo i jego żona została zwerbowana jako łączniczka. W 1981 roku Centrala zniechęciła się M8B jakością materiału dostarczanego przez HUNTA i obawiała się, że jest pod ;fe# obserwacją MI-5. Jak się wydaje, zerwano z nim wówczas wszelki kontakt; tom 7, rozdz. 14, poz. 16. 8. Blake, No Other Choice, rozdz. 2-5; por.: Hyde, George Blake. Blake nie ukrywał swego podziwu dla Curiela, ale w mało przekonywający sposób sta- -*?' rał się pomniejszyć wpływ, jaki miał na niego kuzyn. Według Kaługina Blake „miał lewicowe przekonania już na początku wojny koreańskiej"; Kaługin, Spymaster, s. 141. Inne przykłady nieścisłości we wspomnieniach, patrz: An-drew oraz Gordijewski, KGB, s. 755-756, przyp. 117; Murphy, Kondraszew oraz Bailey, Battleground Berlin, s. 217, 482-483, przyp. 36. 9. Murphy, Kondraszew oraz Bailey, Battleground Berlin, s. 214-215 (opis oparty na częściowym dostępie do archiwów KGB i wspomnieniach Kondra-szewa). Rodin by rezydentem w Londynie w latach 1947-1952 i ponownie w latach 1956-1961; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 663. 10. Patrz niżej, s. 771-772. , . „,.« •«, . , " i iif!p>bW'!S flłM'Wlt(6t 730 - --i- ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - I 12. Blake, No Other Choice, s. 207-208; Kafugin, Spymaster, s. 141; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 755-756, przyp. 117. 13. Najlepszy opis operacji związanej z tunelem w Berlinie, oparty na materiale udostępnionym przez SWR oraz na świeżo odtajnionych archiwach CIA, w: Murphy, Kondraszew oraz Bailey, Battleground Berlin, rozdz. 11 i aneks 5. Opis ten koryguje liczne nieścisłości i błędy we wcześniejszych relacjach. Notatki Mitrochina na temat tunelu w Berlinie nie są szersze niż Battleground Berlin. 14. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 442. Na temat Goleniewskiego, patrz: Murphy, Kondraszew oraz Bailey, Battleground Berlin, s. 342-346.'. 15. Blake, No Other Choice, rozdz. 11, 12. i 16. Kaługin, Spymaster, s. 142. 17. tom 7, rozdz. 14, poz. 3. Driberg wstąpił do partii komunistycznej w prywatnej szkole średniej. Wyrzucono go z partii w 1941 roku, kiedy zgodnie z poświęconym mu hasłem w Dictionary of National Biography, kierownictwo partii „odkryło, że był agentem MI-5, zwerbowanym w późnych latach trzydziestych"; Dictionary of National Biography 1971-1980, s. 251. Wprawdzie Maxwell Knight, czołowy oficer MI-5, z pewnością otrzymywał informacje od Driberga, to jednak nic nie wiadomo o charakterze ich kontaktów. Joan Miller, która była osobistą asystentką Knighta, twierdzi, że był biseksu-alistą i przez pewien czas „wariował" na punkcie Driberga. Zgodnie z jej opinią Driberg był tylko „przypadkowym agentem", który „puszczał farbę" naciskany przez Knighta; wywiad z Joan Miller, w: „Sunday Times Magazine", 18 października 1981; Miller, One Girl's War; Andrew, Secret Sewice s. 521-522. iiuisiuiną ¦pwBtts ba jw 5Bwt>SfXjc 18. Driberg, Ruling Passions, s. 228-229. ~i ¦ ,ą >f .sbmn ,T rnoł .LL 19. Wheen, Tom Driberg, s. 309. J g ,«O*W iflwS .**> 20. Vassall, Wassall; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. AA2-A44. Andropow uważał Vassalla za jednego z najcenniejszych agentów KGB; patrz wyżej, s. 384 :-'ifl)SOk9ir«KWv*ł*- 21. Driberg, Ruling Passions, s. 235. 22. tom 7, rozdz. 14, poz. 3. Zapiski Mitrochina z teczki Driberga wskazują, że został „zwerbowany w Moskwie [...] głównie na podstawie materiału kompromitującego zebranego w trakcie stosunków homoseksualnych z agentem". Mitrochin nie podaje bliższych szczegółów „materiału kompromitującego". 23. tom 7, rozdz. 14, poz. 3. ¦ ijuc: i^„,.„.i,l 24. Uwagi Watkinsa cytuje: Wheen, Tom Driberg, s. 328. niT 'j H/T/a «>WO,- 27. Driberg, Rw/wg Passions, s. 229. ,-'-_ -- . 28. Driberg, Guy Burgess. -" a?t_??v , sv.y* ,,.. 29. Streszczenie teczki Driberga sporządzone przez Mitrochina wspomina, że byt on wykorzystywany do „publikacji tematów KGB w brytyjskiej prasie" oraz że był „wysyłany do Stanów Zjednoczonych i innych krajów zachodnich z zadaniami [KGB]"; tom 7, rozdz. 14, poz. 3. 30. Wheen, Tom Driberg, s. 337. 31. Ziegler, Wilson, s. 313. 32. Wheen, Tom Driberg, s. 353-354. -« ,-»<¦*¦¦-,-....¦•..- .. 33. tom 7, rozdz. 14, poz. 3. u8 sfiio wasenbm 34. Wheen, Tom Driberg, s. 362-368, 400. 35. Ziegler, Wilson, s. 313. 36. Frolik wymienił także trzech innych posłów Partii Pracy, którzy, jak twierdził, byli na żołdzie StB: Willa Owena, Johna Stonehouse'a oraz agenta GUSTAVA (dotychczas niezidentyfikowanego); Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 523-524. '.¦>¦,(.-»!« iM-jjiii^ji. ; 37. tom 7, rozdz. 14, poz. 2. ;,"',,* ¦'¦•,-.¦"- 38. Fletcher, L 60 a Second on Defence, s. 132-133. 39. tom 7, rozdz. 14, poz. 2. 40. Fletcher twierdził, że Ml-5 okazało żonie listy przechwycone w 1969 roku, stwierdzające, że miał romans podczas wizyty na Węgrzech; Dorril oraz Ramsay, Smear, s. 197. 41. Dick Crossmann był pod mniejszym wrażeniem. Odnotował w dzienniku, że Wilson wykonał „wspaniałą robotę, plując informacjami" tylko po to, żeby upozować się na znawcę problematyki sowieckiej; Ziegler, Wilson, s. 89-94. 42. tom 7, rozdz. 14, poz. 18. 43. Ziegler, Wilson, s. 91. 44. tom 7, rozdz. 14, poz. 18. 45. Ziegler, Wilson, s. 94. 46. tom 7, rozdz. 14, poz. 18. 47. Wise, Molehunt, s. 97-99; Mangold, Cold Warrior, s. 95-97. 48. Wright, Spycałcher. Wright odwołał później większość swoich teorii i stwierdził w wywiadzie dla programu telewizyjnego „Panorama", że był tylko jeden poważny spiskowiec; BBC1, 13 października 1988. 49. tom 7, rozdz. 16, poz. 15. W świetle powiązań przyszłego lidera Partii Pracy Michaela Foota z „Tribune" oraz zarzutów postawionych mu w 1995 roku przez „Sunday Times", z którym wygrał proces o zniesławienie, wydaje się właściwe dodać, że w notatkach Mitrochina nie ma o nim żadnej wzmianki. 50. Crankshaw, Putting up with the Russians, 1947-1984, s. XI. 51. Crankshaw, Russia by Daylight, s. 12. 52. Dictionary of National Biography, 1981-1985, s. 101. 53. tom 7, rozdz. 14, poz. 42. 54. Crankshaw, Putting up with the Russians, s. 13. 55. tom 7, rozdz. 14, poz. 42. 56. Crankshaw, Putting up with the Russians, s. 81. 57. tom 7, rozdz. 14, poz. 42. 58. tom 7, rozdz. 16, poz. 17. .^^.,n.,^^ią fbiiiżw:,;. 732 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 1 59. Barron, KGB, s. 343-345. L1 .sbscn .V tn<« «a 60. tom 7, rozdz. 16, poz. 17. Teczka KGB, dotycząca operacji PRÓBA, zadaje kłam sugestiom, że Courtney padł ofiarą spisku Ml-5, a nie KGB; Dorril oraz Ramsay, Smear, s. 107. 61. tom 7, rozdz. 14, poz. 13. W zapiskach Mitrochina brak wiadomości o jakimkolwiek poważniejszym wycieku informacji po wyjeździe Vassalla, spowodowanym uwiedzeniem pracownika brytyjskiej ambasady, -i >*'\a sin 62. Patrz wyżej, s. 318-319, 373. ? ¦'¦¦ 63. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 103-105. Wprawdzie najważniejsze elementy pracy Mołodego jako nielegalnego rezydenta w Londynie zostały ujawnione podczas jego procesu w 1961 roku i są od dawna znane, to jednak notatki Mitrochina wniosły nieco istotnych szczegółów. 64. tom 8, rozdz. 8. SWIASZCZENNIK był wcześniej użyty do sprawdzenia Hambletona przed jego zwerbowaniem przez KGB; tom 8, aneks 1; patrz wyżej, s. 324-325. 65. tom 8, rozdz. 8. 66. Granatstein oraz Stafford, Spy Wars, s. 119. Na temat pomocy udzielanej KGB przez Komunistyczną Partię Kanady w zdobywaniu dokumentów, patrz wyżej, s. 514-515. ':'!,..-:.-:__„..„j-iii,,./^ ,111/fBt. .ok 67. tom 6, rozdz. 5, część 3. / Iłimi* m^urff «,v.r,»n«t>».~i jsj&A^bnoł w 68. k-11, 19. .nSml?twsnn iiroini 76. Agranowski, Profession: Foreigner. .X unoil womagc piiid rtasp 77. tom 7, rozdz. 14, poz. 17. .R .soą ,1 iotam; ,\ moi .(W 78. tom 7, rozdz. 12. 79. Houghton, Operation Portland; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 446—447. 80. Wright, Spycatcher, s. 137-138; Rositzke, The KGB, s. 76-77. S moi .{.Ot 81. tom 7, rozdz. 12. , .......... ,Y moi .Ml 82. tom 6, rozdz. 5, część 2. >L f ,L->! ;$•* .soo .f «ian«; ,t mol .cOI 83. tom 6, rozdz. 5, część 2. . ^ m<)} ^j 84. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 68-72.' moi .~0/ 85. Blake, No Other Choice, s. 264-265. ¦u„ BJltnbogyj rnssisjtiflRaisb s 86. tom 7, rozdz. 12. '" ¦' :?J .xoq ,M .sbsoi ,T moi .801 87. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 447-448. M .soq ,1 zjłane S moi .901 »»>—, ~ r1-, 733 ARCHIWUM MITROCHLNA > 3'MHU )'-Mi)V 88. tom 7, rozdz. 12. r ^' - «'' 89. tom 7, rozdz. ll.jtt-jpszY 90. RAG został zwerbowany w 1955 roku. O jego pracy dla sowieckiego wywiadu wiedział co najmniej jeden z przywódców Komunistycznej Partii Bel-gii; k-11, 17. 91. tom 7, rozdz. 13. W momencie odwołania Kosłowa Centrala, jak się wydaje, nie była jeszcze zdecydowana, gdzie ma zostać wysłany - do Wielkiej Brytanii czy do Stanów Zjednoczonych. O jego roli w operacjach PROGRIESS, patrz wyżej, s. 467, 469. 92. Bagriczew został później naczelnikiem 1 Wydziału w Zarządzie S; według notatek Mitrochina zajmował to stanowisko w 1975 roku; tom 7, rozdz. 8, akapit 6. 93. Łopatin został p.o. rezydenta po nagłym odwołaniu Czyżowa do Moskwy w 1966 roku. Jak się wydaje, Czyżow miał wylew krwi do mózgu; Andrew > oraz Gordijewski, KGB, s. 773, przyp. 121. Czyżow zapewne wydobrzat, gdyż w połowie lat siedemdziesiątych był rezydentem w Mogadiszu; k-12, 452. 94. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 517. 95. Frolik, The Frolik Defection, s. 82. 96. Sawin, poprzednik Lalina, był w latach 1964-1968 oficerem 13 Wydziału w londyńskiej rezydenturze. Potem został kierownikiem Pionu N w Finlandii; tom 7, aneks 2, akapity 61, 84. 97. West, A Matter of Trust, s. 171; Brook-Shepherd, The Storm Birds, s. 198. 98. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 517-518. W 1971 roku w Londynie pracowało szesnastu oficerów Pionu X zamaskowanych na różnych stanowiskach w oficjalnych przedstawicielstwach sowieckich. Jeden (Szerstniew) był pierwszym sekretarzem ambasady, trzech było trzecimi sekretarzami, jeden byl attache, ośmiu pracowało w biurze radcy handlowego, a jeden w przedstawicielstwie centrali handlu zagranicznego Maszpriborintorg, jeden był na stażu. Dodatkowi oficerowie Pionu X zostali wyznaczeni na stanowiska w londyńskim biurze Narodnyj Bank oraz w bliżej nieznanej instytucji anglo-sowieckiej. Liczba oficerów Pionu X znacznie spadła po masowym wydaleniu we wrześniu 1971 roku; k-2, 124. 99. tom 7, aneks 1, poz. 65; k-2, 124. Ze względów prawnych nie można wymienić nazwisk ani innych szczegółów z notatek Mitrochina, identyfikujących bliżej agentów Pionu X. 100. tom 7, aneks 1, poz. 51. 101. tom 7, rozdz. 14, poz. 24; k-2, 120. « „.-,,. ma o ;. 102. tom 7, aneks 1, poz. 70; k-2, 124. .....H"«ffc«e\tv 103. tom 7, rozdz. 14, poz. 4. Łl .i .t; 104. tom 7, rozdz. 14, poz. 16; patrz wyżej, s. 703-704. 105. tom 7, aneks 1, poz. 64; k-2, 124. 106. tom 7, rozdz. 14, poz. 36; k-2, 124. 107. tom 7, aneks 1, poz. 69; k-2, 124. Nie należy mylić inżyniera DANA z dziennikarzem tygodnika „Tribune", który miał taki sam pseudonim. 108. tom 7, rozdz. 14, poz. 15; k-2, 124. 109. tom 7, aneks 1, poz. 96. ,,Jt)) 734 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 1 110. k-2, 124. 111. tom 7, rozdz. 14, poz. 31. 112. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 518; West, A Matter of Trust, s. 115-119. 113. Sprawozdania komisji bezpieczeństwa z czerwca 1965 roku (Cmnd 2722) oraz z listopada 1968 roku (Cmnd 3856); Pincher, Too Secret Too Long, s. 421-423, 463; West, A Matter of Trust, s. 127-129, 161-162. 114. tom 7, aneks 2, poz. 64. 115. tom 7, aneks 2, poz. 31. . s ' . 116. tom 7, aneks 2, poz. 14. ' ' "tsnaty. Bar- 117. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 24-26. 118. Philby, My Silent War, s. 17. 119. tom 6, aneks 1, część 37. 120. Patrz wyżej, s. 128. Pierwszy pseudonim Philby'ego używany byl wymiennie w języku rosyjskim i niemieckim, SYNOK i SOHNCHEN. W obu językach oznaczał „synek". 121. tom 6, aneks 1, część 37. 122. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 525-526. 123. Patrz wyżej, s. 679. 124. Gordijewski, Next Stop Execution, s. 184. 125. Kaługin, Spytnaster, s. 131. J iisht^fWJ siej r/.id I IIH/\TYHH U •')!! , .' \. 25 JL .soq,M .sL 3y,V)3lOWOy z nich wyjeżdżała na uniwersytety i politechniki w rejonie Londynu oraz na uniwersytety w Oksfordzie i w Cambridge28. Do „obiektów zainteresowania operacyjnego", gdzie KGB miało nadzieję dowiedzieć się tą drogą 0 potencjalnych kandydatach do werbunku, zaliczano kolegia: Churchilla, Królewskie, św. Katarzyny i św. Trójcy na uniwersytecie w Cambridge, kolegia Magdaleny, Królowej i św. Trójcy na uniwersytecie w Oksfordzie, London School of Economics, a także Szkołę Studiów Orientalnych 1 Afrykanistycznych oraz Szkołę Studiów Slawistycznych na Uniwersytecie Londyńskim29. Niektórzy z naukowców sowieckich, którzy przyjechali do Wielkiej Brytanii prowadzić badania, byli oficerami KGB. W maju 1975, przykładowo, doktor Hugh Huxley z laboratorium biologii molekularnej brytyjskiej Rady Badań Medycznych (Medical Research Council) na uniwersytecie w Cambridge poprosił akademika Franka, dyrektora Instytutu Nauk Biofizycznych Akademii Nauk Związku Sowieckiego, o przysłanie naukowca instytutu w celu przeprowadzenia wspólnych badań. Zaproszenie przejęło KGB bez wiedzy Huxleya. Naukowcem przysłanym do Cambridge był Walerij Wasiliewicz Ledniew z Zarządu T30. Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Ledniew wyjeżdżał wypełnić zadanie, naczelnik Zarządu T Michaił Łopatin, który w połowie lat sześćdziesiątych kierował zbieraniem naukowo-technicznych materiałów wywiadowczych w Wielkiej Brytanii, przyjechał do Londynu, żeby poinstruować re-zydenturę, jak rozszerzyć operacje Pionu X31. • Wprawdzie notatki Mitrochina nie są wyczerpujące, ale wynika z nich, że w latach siedemdziesiątych Pion X w Wielkiej Brytanii zwerbował mniej agentów niż w dziesięcioleciu poprzedzającym operację FOOT. Pierwszą agentką, pozyskaną po wielkiej ekspulsji i zidentyfikowaną definitywnie przez Mitrochina, była CHRISTINA, zwerbowana w 1973 roku, prawdopodobnie na terenie Związku Sowieckiego32. Z zapisków Mitro-dhina nie wynika jasno, czy czterech innych agentów Pionu X działających w Wielkiej Brytanii na początku lat siedemdziesiątych zostało zwerbowanych jeszcze przed operacją FOOT33. Z uwagi na trudne warunki operacyjne w Londynie co najmniej sześciu, a prawdopodobnie więcej, agentów Pionu X spotykało się z oficerami prowadzącymi poza granicami Wielkiej Brytanii albo było prowadzonych przez inne rezydentury europejskie34, -j&wrm Najcenniejszym agentem wywiadu naukowo-technicznego zwerbowanym w Wielkiej Brytanii w dziesięcioleciu po operacji FOOT byl z .pewnością Michael John Smith, pseudonim BORG, inżynier elektronik 742 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 2 o komunistycznych przekonaniach35. Sekretarz partyjny hrabstwa Surrey we wczesnych latach siedemdziesiątych Richard Geldart zapamiętał Smitha jako „żelaznego czołgistę", czyli zdecydowanego rzecznika skruszenia „praskiej wiosny" przy pomocy sowieckich czołgów. „Mówiąc dość oględnie, to był szurnięty dziwak. Bawiliśmy się czasami, ale on nigdy się nie przyłączał"36. Oficer Pionu X w londyńskiej rezydenturze Wiktor Aleksiejewicz Oszczen-ko, pseudonim OZIEROW, nawiązał wstępny kontakt ze Smithem w maju 1975 roku w piwiarni niedaleko mieszkania Smitha w Kingston nad Tamizą; po zebraniu związkowym, zwołanym przed referendum na temat udziału1 Wielkiej Brytanii w Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej. Smith za poradą Oszczenki wystąpił z partii komunistycznej, zaprzestał działalności związkowej, stał się namiętnym czytelnikiem konserwatywnego „Daily Telegraph", zapisał się do klubu tenisowego i, jak to barwnie ujęto w jego teczce operacyjnej, „starał się demonstrować swoje poparcie dla władz". W lipcu 1976 roku, dzięki biurokratycznej pomyłce w MI-5, spowo^ dowanej faktem, że w organizacji partyjnej hrabstwa Surrey był drugi towarzysz Michael John Smith, dostał pracę inżyniera kontroli jakości w zakładach elektroniki wojskowej koncernu Thorn-EMI w Feltham w hrabstwie Middlesex. Po niecałym roku pracował już przy ściśle tajnym programie XN-715, czyli konstrukcji i testach radarowych zapalników dla brytyjskich bomb jądrowych zrzucanych z samolotów37. KGB^ przekazało wyniesioną przez Smitha dokumentację programu XN-715 w ręce N.W Sieriebrowa oraz zespołu specjalistów od uzbrojenia nuklearnego w tajnym, wojskowym instytucie badawczym ukrytym pod kryptonimem Zakład G-4598. Dzięki tym materiałom zbudowali repliki brytyjskich zapalników radarowych. Materiały Smitha wzbudziły jednak podejrzenia, gdyż były zbyt dobre. Sieriebrow i jego koledzy nie mogli zrozumieć, w jaki sposób Smith poznał częstotliwość, na jakiej miał pracować detonator. Ich zdaniem była to tak poufna informacja, że nie powinna się pojawiać nawet w ściśle tajnych dokumentacjach projektowych i operacyjnych, do których Smith miał dostęp. Znając częstotliwość pracy detonatora, sowieccy specjaliści wojskowi mogli zbudować zagłuszarki, uniemożliwiające uruchomienie zapalnika. Jedną z hipotez, którą rozpatrywali, było podejrzenie, że podana częstotliwość może być tylko próbną, stosowaną podczas testów, natomiast częstotliwość bojowa jest całkiem inna. W każdym razie węszyli podstęp i z dużą dozą niewiary przyjmowali tajne informacje przekazywane przez Smitha38. Podejrzenia Centrali budziła też łatwość i szybkość, z jaką dobrze znani, otwarcie popierający Moskwę komuniści uzyskiwali dostęp do pilnie 743 iti i; ARCHIWUM MITROCHINA strzeżonych tajemnic brytyjskiego programu nuklearnego. Wystarczyło rzucić legitymacją partyjną i zamiast komunistycznej „Morning Star" kupować codziennie rano konserwatywny „Daily Telegraph". Domniemanie, że dostarczone przez Smitha dane o detonatorze radarowym mogą być chytrym podstępem, ugruntowało zapewne wyznanie agenta, który w 1978 roku oświadczy! prowadzącemu, że cofnięto mu prawo dostępu do tajemnic państwowych i na razie nie może dostarczać poufnych dokumentów (Smith nie wiedział, że MI-5 wykryło poniewczasie pomyłkę i poinformowało w sekrecie koncern Thorn-EMI o komunistycznej przeszłości pracownika)39. Chcąc sprawdzić słuszność podejrzeń, Centrala wymyśliła serię prób wiarygodności Smitha. Pierwszy test polega! na wyjęciu dwóch pakietów z tajnymi materiałami ze skrytki w Hiszpanii. Jak się wydaje, Smith zdał go pomyślnie. Drugi, bardziej skomplikowany i zatwierdzony osobiście przez Andropowa, określany w wewnętrznym żargonie KGB jako „test psychologiczny z użyciem zdalnego wykrywacza kłamstwa", przeprowadzono w Wiedniu w sierpniu 1979 roku. Prowadzili go Boris Konstanti-nowicz Stalnow oraz dwaj oficerowie operacyjno-techniczni. Stalnow rozpoczął spotkanie od krótkiego, napisanego wcześniej wstępu, którego tekst załączono do akt Smitha: ^mm-a^ ifv\-> Jestem osobiście zadowolony z przebiegu spraw i z naszych wzajemnych stosunków i dlatego miło mi pogratulować wam. Od dzisiaj jesteście pełnoprawnym członkiem naszej organizacji. Oznacza to, że organizacja będzie się wami opiekować. Wierzcie mi, będziecie mieli przyjaciół gotowych nieść pomoc w każdych warunkach. Organizacja docenia wasz udział i waszą pomoc. Organizacja oparta jest na dwóch zasadach: dobrov^0mynnidziale i szczerości. Pierwsza oznacza, że po dobrowolnym wstąpieniu do organizacji możecie ją opuścić w dowolnym momencie, kiedy uznacie to za stosowne, bez żadnych konsekwencji dla was, pod warunkiem, że wcześniej uprzedzicie o swej decyzji. Jeśli chodzi o drugą zasadę, szczerości, to musicie informować nas o wszystkich szczegółach, które pośrednio lub bezpośrednio dotyczą interesów naszej organizacji. Jest to zrozumiale, ponieważ zależy od tego bezpieczeństwo obu stron. Wstąpienie do organizacji jest również w pewnym sensie aktem formalnym. W związku z tym muszę zadać wam kilka pytań. Uważam to za czystą formalność. Proszę to traktować podobnie. Ułatwi nam i przyspieszy pracę, jeśli będziecie odpowiadali krótkim „tak" lub „nie". 744 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 2 Następnie zadano Smithowi ponad sto dwadzieścia pytań, a jego odpowiedzi potajemnie nagrywano. Analiza nagrania i odpowiedzi Smitha przekonały Centralę, prawdopodobnie ku wielkiej uldze, że agent nie jest zaangażowany w jakiś rozbudowany program dezinformacyjny brytyjskiego wywiadu. Wprawdzie Smithowi powiedziano, że seria pytań to zwykła formalność, ale „psychofizjologiczny test" był eksperymentem. KGB nie używało dotychczas tego sposobu poza granicami Związku Sowieckiego. Centralę usatysfakcjonował pozytywny wynik i postanowiono sprawdzać tą metodą innych agentów. Na wszelki wypadek poddano jednak Smitha trzeciej (jak się wydaje, ostatniej) próbie „szczerości". Polecono mu wyjąć pojemnik z dwiema rolkami filmu ze skrytki w Paryżu i dostarczyć oficerowi KGB w Lizbonie40. Bez wątpienia KGB sprawdziło potem dokładnie, czy Smith albo jakaś służba wywiadowcza nie próbowała majstrować przy pojemniku i otworzyć go. Od 1979 roku Smith otrzymywał od KGB miesięczne wynagrodzenie w wysokości trzystu funtów. W jego teczce są też adnotacje o wypłaceniu osobnych honorariów za dostarczone dokumenty w wysokości tysiąca sześciuset, siedmiuset pięćdziesięciu, czterystu i dwóch tysięcy funtów szterlingów. Wprawdzie Mitrochin nie odnotował dat tych wypłat, ale odnoszą się one najprawdopodobniej do dwuletniego okresu pracy Smitha w zakładach elektroniki obronnej koncernu Thorn-EMI41. Podniecające napięcie towarzyszące pracy dla KGB, kopiowaniu tajnych dokumentów, opróżnianiu skrytek i wyjazdom na tajne spotkania z oficerami prowadzącymi w zagranicznych stolicach zmieniło Smitha. Przestał być „szurniętym dziwakiem". Jakiś egzotyczny element pojawił się w jego szarym dotychczas życiu. W 1979 roku ożenił się, poszedł na kurs tańca flamenco, zaczął gotować hiszpańskie i meksykańskie potrawy i wydawać przyjęcia, na których podawąFgościom wino własnej roboty42. Praca tajnego agenta' pochłonęła Smitha do tego stopnia, że podjął gorączkowe wysiłki, żeby odzyskać utracone w 1978 roku prawo dostępu do tajemnic państwowych. Dwa lata później napisał nawet prośbę do Margaret Thatcher o interwencję w jego sprawie. „Otoczyła mnie chmura, której nie potrafię rozproszyć - pisał do pani premier. - Podejrzewa się mnie bezpodstawnie i w sposób zdecydowanie niesprawiedliwy straciłem moje stanowisko". Jak się wydaje, Smith nie wysiał przygotowanego listu do pani Thatcher, ale w czerwcu 1980 roku udało mu się przedstawić swoją sprawę oficerowi MI-5. Smith zaprzeczał, aby był komunistą, a kiedy pokazano mu dowody przynależności do partii, przeprosił za kłamstwo wyjaśniając, że wstąpił do niej tylko po to, żeby być 745 'V,"t r ,'H« ¦ ARCHIWUM MiTROCHINA ,, między ludźmi i poznać jakąś dziewczynę43. Zadziwiające, ale uwierzono mu. Jeszcze bardziej zadziwiające - kilka lat później przywrócono mu prawo dostępu do tajemnic państwowych44. W 1980 roku siedem i pół procenta wszystkich materiałów zbieranych przez sowiecki wywiad naukowo-techniczny pochodziło ze źródeł brytyjskich45. Zarząd T nie tylko chwalił się tym, że udziela olbrzymiej pomocy sowieckim programom badawczo-rozwojowym, zwłaszcza w sferze militarnej, ale również był dumny ze zdobycia tajnych informacji handlowych, które umożliwiły ograniczenie kosztów kontraktów, zawieranych z firmami zachodnimi. Za powód do szczególnej chluby uważano brytyjski przykład z późnych lat siedemdziesiątych, kiedy prowadzono negocjacje na dostawę dwóch dużych zakładów produkcji metanu z firmami Davy Power Gas i Klóckner INA Industrial Plants46. Brytyjskie konsorcjum podyktowało cenę dwustu czterdziestu ośmiu milionów rubli dewizowych, gdy tymczasem sowiecka rada ministrów przyznała tylko dwieście sześć milionów rubli. Dzięki operacji, przeprowadzonej 23 marca 1977 roku w moskiewskim hotelu „Pekin", Zarząd T z pomocą stołecznego KGB uzyskał materiał wywiadowczy, który zgodnie ze sprawozdaniem dla Ministerstwa ^iandlu Zagranicznego umożliwił wynegocjowanie obniżki cenyo pięćdziesiąt milionów sześćset tysięcy rubli. Informacje zdobyto zapewne drogą zainstalowania podsłuchu i potajemnego skopiowania dokumentów firmy. Andropow formalnie udzielił 24 października 1977 roku pochwały piętnastu oficerom KGB, uczestniczącym w operacji. Jak na ironię, brytyjski premier James Calla-ghan podziękował listownie premierowi Aleksiejowi Kosyginowi za to, że rząd sowiecki wybrał brytyjskie konsorcjum i zawarł z nim kontrakt47. Piony PR i KR londyńskiej rezydentury nie mogły się pochwalić tak dobrymi wynikami, jak Pion X. Jedynego znanego agenta sowieckiego w brytyjskiej społeczności wywiadowczej, Geoffreya Prime'a w radiowy-wiadzie GCHQ, nie prowadzili oficerowie rezydentury w Londynie, lecz funkcjonariusze Zarządu III, którzy spotykali się z nim poza granicami Zjednoczonego Królestwa48. W ciągu całego dziesięciolecia po operacji FOOT najwyżej uplasowanym, czynnym agentem Pionu PR, wymienionym w notatkach Mitrochina, był WILLIAM, działacz związkowy i byty komunista. WILLIAM zwerbowany został podczas wizyty w Związku Sowieckim przez Borisa Wasiliewicza Dienisowa, oficera KGB, zakamuflowanego na stanowisku etatowego działacza Ogólnozwiązkowej Centralnej Rady Związków Zawodowych. Zgodził się informować o tym, co dzieje się w kierownictwie brytyjskiego ruchu związkowego i w Partii 746 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 2 Pracy. W grudniu 1975 roku, po spotkaniu z WILLIAMEM w Londynie, jego oficer prowadzący zameldował, że podopieczny czuje się nieswojo w roli sowieckiego agenta. WILLIAM zapewniał, że chciałby nadal pomagać towarzyszom sowieckim, ale skarżył się, że mniej postępowi działacze brytyjskich związków zawodowych traktują go nieufnie z uwagi na jego marksistowskie poglądy. Obawia się więc, że jeśli wycieknie gdzieś informacja o jego sowieckich powiązaniach, to straci szansę zostania przywódcą swojego związku zawodowego49. Z braku liczących się agentów Pion PR sztucznie rozdymał znaczenie drugorzędnych donosicieli w rodzaju WILLIAMA czy innych pomniejszych źródeł informacji na temat brytyjskiego życia politycznego i pracy rządu, tfist&łłifwmsb ttmnA{i Politycznym kontaktem, z którego Pion PR czerpał swą dumę, był Harold Wilson (pseudonim OLDING). Kiedy zrezygnował ze stanowiska premiera w 1976 roku, został honorowym prezesem Towarzystwa Przyjaźni Brytyjsko-Sowieckiej. Odpowiedzialny za kontakty z towarzystwem pierwszy sekretarz sowieckiej ambasady Andriej Siergiejewicz Parastajew odwiedzał od czasu do czasu Wilsona po to, żeby oficjalnie omówić z nim sprawy bieżące. Fakt, że Parastajew był agentem KGB, sprawiał, że rezydentura czuła się upoważniona do twierdzeń, iż ma dostęp do byłego premiera. Nie twierdzono wprawdzie, że Wilson jest „zaufanym kontaktem" (nie mówiąc już o tym, że agentem), ale meldowano, że chętnie dzieli się informacjami politycznymi50. Mitrochin nie podaje w swych notatkach, czego dotyczyły te informacje, ale jeśli Wilson przekazywał Parastajewowi uwagi, które wygłaszał prywatnie do brytyjskich przyjaciół i znajomych, to Centrala była nimi z pewnością zainteresowana i prawdopodobnie przekazała je członkom Biura PolitycznegóTRoy Jen-kins zanotował przykładowo w 1978 roku, że Wilson „nie wróżył długiego życia rządowi [Callaghana] ani nawet Partii Pracy"-51. Centrala twierdziła w sprawozdaniach, że Wilson otrzymywał, prawdopodobnie za pośrednictwem Parastajewa, materiały dezinformacyjne, przygotowane przez Służbę A, żeby dotarły do rządu Labour Party52. Jest jednak mało prawdopodobne, żeby materiały te miały jakikolwiek wpływ na poglądy Wilsona, a co dopiero rządu Callaghana. Będąc na emeryturze, Wilson był nadal silnie zakotwiczony w Partii Pracy, ale coraz bardziej odchylał się na prawo. Philip Ziegler, biograf Wilsona, pisał, że w 1977 roku niechęcią do skrajnej lewicy dorównywał „najbardziej konserwatywnym kapitalistom"53. Wilson nie darzył też sympatią polityki zagranicznej Kremla. W jego teczce, spoczywającej w archiwach KGB, odnotowano, że po najeździe na Afganistan odwołał wizytę w Związku 3*47 iJ - H/.ATYJ-U.J i ARCHIWUM MITROCHINA ¦ A/.'JU")Wi' Sowieckim oraz odmówił uczestniczenia w spotkaniach Towarzystwa Przyjaźni Brytyjsko-Sowieckiej54. W latach siedemdziesiątych oficerowie Pionu PR rezydentury w Londynie, podobnie jak na innych placówkach, powinni jedną czwartą czasu spędzać na realizacji „środków aktywnych", z czego raz do roku należało wysłać do Centrali sprawozdanie, wyszczególniające przeprowadzone operacje wywierania wpływu55. W 1976 roku Londyn zameldował, że wykonał ich sto sześćdziesiąt, w 1977 roku zaś więcej, bo sto dziewięćdziesiąt56. W 1977 roku oficerowie Pionu PR zameldowali, że zainicjowali dziewięćdziesiąt dziewięć dyskusji z rzekomo „wpływowymi" politykami, dziennikarzami oraz innymi postaciami opiniotwórczymi. Udało im się zainspirować dwadzieścia sześć oświadczeń publicznych, dwadzieścia publikacji, wysłano ponad dwadzieścia listów i telegramów, sprowokowano dziewięć zapytań poselskich w parlamencie, pięć konferencji prasowych, cztery wiece i demonstracje oraz podsunięto tematy do trzecł^-programów telewizyjnych i radiowych. Ponadto rozesłano trzy broszury oraz jeden sfałszowany przez Służbę A dokument przygotowany w ramach „środków aktywnych" prowadzonych przez Centralę57. jx+-Chcąc otrzymać dobre noty w Centrali, rezydentury bardzo często przesadzały w opisie sukcesów własnych „środków aktywnych". Podczas pracy w Centrali Oleg Gordijewski dowiedział się od kolegów, że w 1977 lub 1978 roku Andropow zapytał londyńskiego rezydenta Jakowa Luka-sevicsa, czy jego rezydentura dysponuje możliwościami wywarcia wpływu na politykę rządu brytyjskiego. „Oczywiście tak, możemy wywierać wpływ. Mamy swoje kanały" - zapewnił skwapliwie Lukasevics. „Nie sądzę, że możecie. Za szybko udzieliliście odpowiedzi" - odparł Andropow58. Teczki, które przeglądał Mitrochin, w całej rozciągłości potwierdzają sceptycyzm Andropowa. W porównaniu do Francji oraz innych krajów europejskich sukcesy KGB w werbowaniu agentów wpływu w mediach brytyjskich były raczej nikłe. Najlepszy prawdopodobnie agent wpływu londyńskiej rezydentury z lat sześćdziesiątych, dziennikarz o pseudonimie DAN59, zerwał kontakt w latach siedemdziesiątych. Skorzystał prawdopodobnie z okazji, jaką był okres „zamrożenia" agentury po operacji FOOT. Zawiodły podejmowane wielokrotnie próby reaktywowania kontaktu z DANEM i na początku lat osiemdziesiątych spisano go w końcu na straty60. Najbardziej ambitnym projektem pozyskania prominentnego agenta wpływu było planowane przez londyńską rezydenturę w latach siedemdziesiątych zwerbowanie doktora Mervyna Stockwooda, anglikańskiego 748 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 2 biskupa Southwark o socjalistycznych poglądach61. W październiku 1975 roku Stockwood ogłosił publiczny protest przeciwko „apelowi do narodu", wydanemu wspólnie przez arcybiskupa Canterbury Donalda Coggana i arcybiskupa Yorku Stuarta Blancha. Według Stockwooda apel kładł zbyt duży nacisk na indywidualną odpowiedzialność człowieka, a prześlizgiwał się tylko nad problemami niesprawiedliwości społecznej, która powoduje tyle ludzkich cierpień. Najbardziej uderzający był w proteście Stockwooda fakt, że opublikował go na łamach komunistycznego dziennika „Morning Star" i zawarł w nim niebywałą pochwałę bloku sowieckiego: '» Ci, co odwiedzali socjalistyczne krajd Europy, ¦wiedzą, że jeśli w Wielkiej Brytanii powstanie rząd komunistyczny, to cały West End zostanie oczyszczony z dnia na dzień i w ciągu kilku dni znikną wstrętne przejawy społeczeństwa przyzwolenia. A handlarze pornografią i cała reszta robiących majątek na komercyjnej eksploatacji seksu będą mogli liczyć tylko na zmiłowanie niebios62. Szesnastu posłów Partii Pracy podpisało rezolucję „wyrażającą zdumienie naiwnością", z jaką Stockwood postrzegał rządy komunistyczne. Kolejnych pięćdziesięciu posłów z tylnych ław wystosowało rezolucję, popierającą arcybiskupów krytykowanych przez biskupa Southwark. Jeden z nich oświadczył w wywiadzie dla dziennika „Guardian": „Marksiści spenetrowali, jak się wydaje, hierarchię kościoła państwowej religii"63. Natomiast ambasada sowiecka, prawdopodobnie za podszeptem rezy-dentury, nawiązała kontakt z biskupem Stockwoodem, który w aktach KGB oceniono jako „bliski". 4-; Nadzieje rezydentury na skaptowanie biskupa dla realizacji „środków aktywnych" osiągnęły swój szczyt, gdy wydał on przyjęcie na cześć Gordo-na McLennana, sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Wielkiej Brytanii, i zaprosił na nie co najmniej jednego przedstawiciela sowieckiej ambasady, który - o czym biskup nie wiedział - był oficerem KGB64. Wprawdzie notatka Mitrochina o tym przyjęciu jest krótka, ale wynika z niej, że był to burzliwy wieczór. Biskup Stockwood lubił na przyjęciach wypić i zaprzyjaźniona z nim księżniczka Małgorzata bała się czasem o całość antycznych mebli w pałacu Kensington65. Podczas przyjęcia Stockwood zapytał McLennana, co partia komunistyczna sądzi o anglikańskim Kościele. McLennan odparł, że Kościół jest „moralną siłą w społeczeństwie", ale dodał ze smutkiem, że „w przeciwieństwie do czasów 748 L - IMAfYJttl Uil/i. ARCHIWUM MITROCH1NA -r/!H3tO-i ,¦ przedwojennych i lat wojny nie widzi się przedstawicieli kleru na postępowych spotkaniach i demonstracjach". Na co Stockwood odparował z miejsca: „A was nie widzi się na demonstracjach pod sowiecką ambasadą!"66. Po przyjęciu rezydentura z oporami doszła do wniosku, że skłonność biskupa do czynienia krytycznych uwag pod adresem Związku Sowieckiego czyni go nieprzydatnym w realizacji „środków aktywnych". Odnotowane przez Mitrochina przykłady „środków aktywnych" sugerują, że w sprawozdaniach dla Centrali rezydentura prezentowała umiarkowane sukcesy ze sporą przesadą. Charakterystycznym przykładem była próba zapisania na swoje konto artykułu w dzienniku „Guardian", w którym Richard Gott (pseudonim RON) zaatakował CIA, zarzucając agencji obalenie w 1973 roku marksistowskiego rządu w Chile i obciążając ją odpowiedzialnością za śmierć prezydenta Sah/adora Allende. Gott potępił również juntę wojskową generała Augusta Pinocheta, która przejęła władzę w kraju67. Gott zaprzeczał później, jakoby był agentem KGB, ale potwierdził, że po przewrocie w Chile skontaktował się z nim Jurij Michajłowicz Sołoriieyn, jak się później dowiedział, oficer KGB. Odbyli „całkiem interesującą rozmowę" na temat Chile. Nie była to jedyna rozmowa. Gott spotykał się z Sołonicynem częściej, jak również z Giennadi-jem Fiodorowiczem Titowem, który awansował z czasem na trzecie stanowisko w hierarchii KGB68. Niektóre fragmenty artykułów Gotta mogły być czasami pisane pod wpływem „interesujących rozmów" z Sołonicynem i Titowem, ale jego sympatia dla latynoamerykańskich ruchów rewolucyjnych i wstręt do „imperializmu" amerykańskiego były tak głębokie, że nie potrzebował zachęty KGB, żeby potępiać Pinocheta lub CIA69. Londyńska rezydentura chętnie też oceniała z przesadą swoje wpływy w Izbie Gmin. Próbowała na przykład przypisać sobie zapytanie poselskie do Freda Mulleya, sekretarza stanu do spraw obrony w rządzie Cal-laghana, zgłoszone 21 lutego 1978 roku przez Jamesa Lamonda, deputowanego Partii Pracy: Czy mój wiele szanowny kolega zgodzi się, że rozmieszczenie bomb neutronowych w Europie Zachodniej musi obniżyć próg wojny jądrowej? Czy gotów jest przyznać, że prezydent Breżniew był szczery, gdy oświadczył na Kremlu [Okrzyki z ław konserwatywnych: „Byłeś tam?"], że Związek Sowiecki rozmieści 750 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 2 podobną broń nawet wielkim kosztem, jeśli bomby neutronowe zostaną umieszczone w Europie Zachodniej? Będzie to koszt, na który ani Układ Warszawski, ani NATO nie mogą sobie pozwolić i przysłuży się tylko niepotrzebnemu zwiększeniu olbrzymich wydatków zbrojeniowych na świecie70. Nie ma absolutnie żadnego dowodu, że James Lamond utrzymywał świadomy kontakt z KGB. Nie zmienia to jednak faktu, że był wiceprzewodniczącym Światowej Rady Pokoju WPC (World Peace Council) i, jak się wydaje, nie wiedział, że jest to czołowa sowiecka organizacja-parawan, służąca przerzucaniu odpowiedzialności za nuklearny wyścig zbrojeń na zachodnich podżegaczy wojennych71. Zapytanie poselskie Lamonda, na które otrzymał wymijającą odpowiedź, miało swoje źródło w znacznie szerszej kampanii Światowej Rady Pokoju przeciwko bombie neutronowej, a nie w inteligentnych inspiracjach londyńskiej rezydentury. Centrala zazwyczaj bezkrytycznie przyjmowała przesadne sprawozdania rezydentur o rezultatach kampanii „środków aktywnych". Raporty takie odpowiadały Centrali, która mogła poinformować Biuro Polityczne, że potrafi zainspirować zapytanie poselskie w brytyjskiej Izbie Gmin lub artykuły w dzienniku „Guardian". ńmtma Obok rozdętych rezultatów kampanii „środków aktywnych" Pion PR odnosił także autentyczne sukcesy. Niedzielny „Observer" oraz tygodnik „New Statesman" znalazły się wśród kilku brytyjskich gazet, które na początku lat osiemdziesiątych dały się wziąć na sfabrykowane przez Służbę A fałszywki, atakujące Stany Zjednoczone i Republikę Południowej Afryki72. „Observer" opublikował sfingowane memorandum Rady Bezpieczeństwa Zairu pod tytułem „Stany Zjednoczone i Afryka Południowa spiskują w Angoli"73. „New Statesman" ogłosił natomiast sfałszowane pismo południowoafrykańskiego wywiadu wojskowego do przedstawicielki Stanów Zjednoczonych w ONZ pani Jeane Kirkpatrick, zawierające „podziękowania" i wspominające o urodzinowym prezencie, będącym „wyrazem wdzięczności"74. Jeszcze w 1986 roku konserwatywna gazeta niedzielna „Sunday Express" oparła główny artykuł z pierwszej strony na sfabrykowanych przez Służbę A doniesieniach, świadczących rzekomo, że wirus AIDS został wyprodukowany sztucznie w amerykańskich laboratoriach, eksperymentujących z bronią biologiczną75. Mimo tych niewątpliwych sukcesów twierdzenia, jakoby kampanie „środków aktywnych" KGB miały znaczący wpływ na zmianę nastawienia brytyjskiej opinii publicznej, oparte są wyłącznie na pobożnycb, życzeniach. ,,,......, ,...,*., wr fK:cg»> i.ofi.-;yiiii ?ST ł; - uvi/,TYHa u ARCHIWUM M1TROCHINA Brak liczących się agentów w brytyjskich mediach wyjaśnia, dlaczego KGB wybrało duńskiego, a nie brytyjskiego dziennikarza, Arnego Herlova Petersena (pseudonimy CHARLEW i PALLE) na autora pierwszego „środka aktywnego" przeciwko Margaret Thatcher, zaraz po objęciu przez nią stanowiska premiera w 1979 roku. Petersen był początkowo tylko zaufanym kontaktem rezydentury w Kopenhadze, ale w połowie lat siedemdziesiątych zaproszono go do Moskwy „dla pogłębienia współpracy"76. Od tego czasu wykorzystywany był regularnie jako agent wpływu; nie tylko do pisania artykułów zgodnie z sugestiami oficera prowadzącego, ale również do firmowania własnym nazwiskiem artykułów i broszur, przygotowywanych po angielsku przez Służbę A. Pierwszym dziełem w koprodukcji KGB/Petersen była wydana w 1979 roku, atakująca Margaret Thatcher broszura, zatytułowana Zimni wojownicy, która wyznaczała pani premier poczesne miejsce na liście europejskich rycerzy, wiodących krucjatę przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Kolejny paszkwil, napisany przez Służbę A i firmowany przez Petersena, to wydana w 1980 roku broszura Prawdziwi niebiescy, poświęcona tym razem wyłącznie atakom na Margaret Thatcher. Służba A popełniła jednak błąd, siląc się na satyrę, która nie była silną stroną KGB. W „środkach aktywnych" sowiecka służba miała raczej skłonność do młotka niż szpady, czego świadectwem był choćby podtytuł Thatcher, która nie potrafi naprawić własnego dachu*. Autor ze Służby A wykazał też słabą znajomość geografii Anglii twierdząc, że Grantham, w którym urodziła się pani Thatcher, to „przedmieście Londynu", chociaż w rzeczywistości jest to miasto w hrabstwie Lincolnshire. Centrala była zapewne dumna z obu broszur (przeznaczonych prawdopodobnie do rozesłania przedstawicielom brytyjskich kół opiniotwórczych), chociaż ich wpływ na opinię publiczną był znikomy 77..rfk- Mitrochin miał niczym nieograniczony dostęp do archiwów PZG, ale ich ogrom spowodował, że w jego zapiskach musiały pojawić się poważne luki. Istnieje więc możliwość, że KGB miało w latach „zimnej wojny" cenne źródła w Wielkiej Brytanii, o których Mitrochin się nie dowiedział. Jest jednak mało prawdopodobne, żeby było ich wiele. Oleg Gor-dijewski potwierdził, że w latach jego pracy w londyńskiej rezydenturze (1982-1985), z czego przez dwa lata pracował w Pionie PR oraz kilka Nieprzetłumaczalna gra słów — thatch — po angielsku strzecha; thatcher - specjalista < układania strzechy - przyp. tłum. 752 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 2 miesięcy jako desygnowany rezydent, Pion PR i prawdopodobnie także Pion KR nie prowadziły żadnego agenta dużego kalibru ^./Niewykluczone, że byli jacyś agenci zwerbowani i prowadzeni przer fezydentury lub nielegałów poza granicami Zjednoczonego Królestwa79. Sporządzona przez Mitrochina lista agentów KGB, kontaktów i „rozwojowców" (figu-ranci rozpracowywani z zamiarem werbunku) zawiera prowokującą jed-nozdaniową wzmiankę o działającym w Wielkiej Brytanii agencie, prowadzonym z Karlshorst, którego akta operacyjne liczyły w 1981 roku piętnaście tomów80. ¦•&mt^&Apęm-mfmm-"ąmiń jYsbtsf Najbardziej wyróżniający się agent brytyjski odnotowany przez Mitrochina (jeśli nie liczyć agentów wywiadu naukowo-technicznego), a zwerbowany po operacji FOOT, był prowadzony przez Pion KR poza Zjednoczonym Królestwem. Nadano mu pseudonim SCOT, a był to skorumpowany policjant londyński, sierżant detektyw John Symonds z Policji Metropolitalnej *, prawdopodobnie największy podróżnik spośród brytyjskich agentów KGB81. Rezydentura w Londynie nie miała jednak żadnych podstaw do przypisywania sobie zasług w jego zwerbowaniu. • Dwudziestego dziewiątego listopada 1969 roku na pierwszej stronie dziennika „The Times" znalazły się dwa sensacyjne materiały: zdjęcie pierwszych śladów stopy ludzkiej na Księżycu, gdzie wylądowali astro-nauci misji Apollo 11, oraz artykuł zatytułowany dwupiętrowo Londyński policjant oskarżony o lapówkarstwo. Nagranie ujawnia podrzucone dowody. Nagrania z ukrytego mikrofonu, dokonane przez reporterów dziennika, udowadniały, że Symonds oraz co najmniej dwóch detektywów brali „duże sumy pieniędzy w zamian za wycofanie zarzutów, za nieprzedstawianie wszystkich dowodów w sądzie albo za przymykanie oczu na działania kryminalistów". Liczący wówczas trzydzieści trzy lata Symonds powiedział reporterom, że należy do „firmy wewnątrz firmy", grupy skorumpowanych detektywów policji na żołdzie kryminalnych baronów w rodzaju Charliego Richardsona, szefa gangu z południowego^ Londynu82. Symonds odpowiadał z wolnej stopy. W trakcie oczekiwania na rozprawę przed Centralnym Sądem Kryminalnym Anglii zbiegł, ukrywał się przez kilka miesięcy, a potem uciekł za granicę. Jego teczka w KGB ujawniła, że przekroczył granicę, posługując się paszportem wystawionym na nazwisko upośledzonego brata swej dziewczyny Johna Fredericka Freemana. Policja Metropolitalna - oficjalna nazwa Scotland Yardu, formacji policyjnej, obejmującej swym zasięgiem obszar Wielkiego Londynu - przyp. tłum. 753 L--«HA1YH8 U'H, ARCHIWUM M1TROCHINA > HW Wklejone było do niego zdjęcie Symondsa; kochanka jednego z członków gangu Richardsona poświadczyła, że to Freeman. Pod nieobecność Symondsa dwóch skorumpowanych policjantów, zidentyfikowanych przez reporterów dziennika „The Times", zostało skazanych na sześć i siedem lat więzienia. W sierpniu 1972 roku Symondsowi skończyły się pieniądze, a więc wszedł do Ambasady Sowieckiej w Rabacie, opowiedział swą historię i zaoferował usługi KGB83. Chcąc mieć pewność, że Centrala się nim zainteresuje, podał nazwisko oficera Specjalnego Wydziału Scotland Yardu, który czuwa nad bezpieczeństwem zbiegłego z KGB Olega Lalina, dodając już od siebie, że prawdopodobnie bierze łapówki. Podał też, zdawałoby się, rewelacyjną informację, że sekretarz stanu do spraw obrony Denis Healey regularnie przekupuje starszego superintendenta Scotland Yardu Billa Moody'ego za „wygładzanie pewnych nieprzyjemnych spraw"84. Moody został wprawdzie później za przyjmowanie potężnych łapówek od świata przestępczego skazany na dwanaście lat więzienia, ale oskarżenie, że płacił mu również Healey, było od początku do końca zmyślone. Mimo to Centrala wzięła za dobrą monetę nieprawdopodobną historyjkę Symondsa85. Symonds pracował jako agent KGB przez osiem lat. Podkreślając jego „przystojny wygląd", Centrala postanowiła wykorzystać Brytyjczyka jako pierwszego „szpiega Romea", łamiącego serca niewieście i opory przed wydaniem tajnych materiałów urokiem osobistym i romansem, a nie tradycyjnymi, bardziej prostackimi metodami KGB - seksualnym kompro-matetn i szantażem. W 1973 roku wysłano Symondsa do Bułgarii, gdzie miał urabiać odpowiednie figurantki w czarnomorskich miejscowościach uzdrowiskowych, pełnych turystów z Zachodu. Najcenniejszym seksualnym podbojem Symondsa z tego okresu była żona pewnego wysokiego urzędnika ministerialnego w rządzie Republiki Federalnej Niemiec. Przez następne kilka lat Symonds odwiedzał ją kilkakrotnie w Bonn, kontynuując romans. W 1975 roku uzyskał od niej materiał, który uznano w Centrali za wart specjalnego opracowania dla Andropowa86. KGB wykorzystywało walory Symondsa na czterech kontynentach, gdzie uwodził przede wszystkim urzędniczki zachodnich ambasad. Pod koniec 1973 roku, jako następne zadanie po uwiedzeniu mieszkanki Bonn, wyznaczono mu łamanie serc urzędniczek placówek dyplomatycznych Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii w Afryce. Niestety zachorował w Tanzanii na, jak to określono w jego teczce, „febrę tropikalną" i musiał wrócić na leczenie do Moskwy. Ledwie się wykurował, a już mu kazano urabiać urzędniczkę Ambasady Brytyjskiej w Moskwie, której 754 Z1MNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 2 w KGB nadano pseudonim WIERA. Zaobserwowano, że w wolnych chwilach chodzi na długie samotne spacery, i pewnego dnia w 1974 roku pojawił się „przypadkowo" na jej drodze „Jean-Jacąues Baudouin", biznesmen z Kanady, który przyjechał do Moskwy na Międzynarodową Wystawę Polimerów. Od słowa do słowa nawiązała się znajomość, ale chociaż w aktach Symondsa widnieje uwaga, że WIERA czuła się do niego „przywiązana" i powiedziała mu, gdzie będzie pracować na kolejnej placówce, a także podała mu prywatny adres w Wielkiej Brytanii, to jednak otrzymane od niej informacje nie wykraczały poza nieważne plotki o kolegach i zwierzchnikach w Moskwie i w Londynie. Mimo to Centrala uważała ją za potencjalnie cenne źródło dla zidentyfikowania innych, bardziej podatnych figurantek z personelu brytyjskiej ambasady87. Na polecenie KGB Symonds wyprawił się w 1976 roku w długą podróż, która zawiodła go z Bułgarii przez Afrykę i Indie do południo-wo-wschodniej Azji. W Indiach urabiał Brytyjkę o pseudonimie JILL, obywatelkę Izraela oraz co najmniej pięć Amerykanek. Podróż zakończyła się raptownie w 1977 roku w Singapurze, gdzie zajmował się sekretarką zachodniej placówki dyplomatycznej, wytypowaną jako obiekt urabiania przez lokalną rezydenturę KGB. Pewnego dnia poczuł, że jest śledzony, a więc nie zwlekając odleciał do Aten i powrócił do Bułgarii. W ocenie pracy Symondsa za okres pięciu lat, przygotowanej przez Zarząd K, podkreślono, że nie zaobserwowano u niego żadnych oznak nie-lojalności lub nieuczciwości w kontaktach z KGB. Pozyskano dzięki niemu materiał „o znaczącej wartości operacyjnej". Gdyby nie fakt, że jego dokumenty podróży wzbudziły podejrzenie zachodnich służb bezpieczeństwa, jego potencjał jako agenta KGB byłby nadal spory. Na wniosek Kaługina, naczelnika Zarządu K, Kriuczkow polecił Zarządowi N (do spraw nielegałów) sporządzić nową tożsamość dla Symondsa88. Wybrano mu tożsamość „martwego dublera" Raymonda Francisa Everetta (pseudonim FORST), Australijczyka zmarłego w dzieciństwie w latach II wojny światowej89. Spreparowano fałszywy paszport brytyjski na nazwisko Everett i 23 lipca 1978 roku Symonds odleciał z Moskwy do Tokio w drodze do Australazji. Wiózł ze sobą autentyczną metrykę Everetta oraz osiem tysięcy dolarów. Po przyjeździe do Australii Symonds miał wyrzucić brytyjski paszport i wykorzystać świadectwo urodzenia do uzyskania australijskiego paszportu na nazwisko „martwego dublera". Operację legalizacji Symonds rozpoczął od spędzenia kilku miesięcy w Nowej Zelandii, gdzie uwiarygodniał legendę Australijczyka, który spędził tam kilka lat90. .,,, n„^,, ...wuicwi-.'.' 755 Ł; - UHATYHS Ui;t ARCHIWUM M1TROCHINA ri-i W listopadzie 1978 roku SCOT przyjechał do Australii z grupą kibiców na mecz rugby i zaczął romans z Margaret, kierowniczką małej agencji podróży, w nadziei, że udzieli mu referencji potrzebnych do uzyskania paszportu. Cyniczny meldunek Symondsa o Margaret nie odbiegał prawdopodobnie od raportów pisanych o kobietach, które polecano mu uwieść. Margaret była w jego opisie wysoka, szczupła, płaska, z pochylonymi ramionami, włoskami na górnej wardze i podatna na jego piękne słówka. Symonds obsypywał ją kwiatami, czekoladkami, prezentami i zaproszeniami na kolacje, ale kiedy doszło do najważniejszego, Margaret okazała się równie uczciwa, co brzydka. Kie/dy Symonds poprosił ją o podpisanie referencji, odmówiła argumentując, że zgodnie z prawem musi go znać co najmniej od roku. Symonds znalazł się w narożniku. Pieniądze się kończyły, przygotowany przerzut gotówki z rezydentury w Canberze nie doszedł do skutku i właściciel mieszkania wyrzucił go na bruk za niezapłacenie czynszu. Pewna nauczycielka, u której zamieszkał, wyrzuciła go po dwóch tygodniach i w końcu był zmuszony szukać schronienia w przytułku Armii Zbawienia. Z pomocą francuskiego banku w Sydney udało mu się wreszcie podjąć pięć tysięcy dolarów z konta, które otworzył w Senegalu na nazwisko Freeman (jego pierwsze fałszywe nazwisko operacyjne)91. \kiL Na początku 1979 roku, składając referencje, które sam sfałszował, Symonds otrzymał paszport australijski, wystawiony na nazwisko „martwego dublera", Raymonda Everetta. Jakiś czas później wsiadł w samolot do Rzymu, skąd pojechał pociągiem do Wiednia na spotkanie z oficerem prowadzącym KGB. Nie miał jednak żadnego zaufania do uzyskanego z kłopotami paszportu australijskiego. Nie chcąc ryzykować, przywiązał go do nogi pod skarpetką i przekroczył granicę, posługując się fałszywym paszportem brytyjskim, który powinien był zniszczyć w Australii. W Wiedniu oddał nowy paszport prowadzącemu, a ze starym powrócił przez Belgrad do Moskwy92. W Centrali czekało na niego nowe zadanie, zatwierdzone wspólnie przez Andropowa, Kriuczkowa i naczelnika Drugiego Zarządu Głównego Grigorija Fiodorowicza Grigorienkę. Miał znów udawać kanadyjskiego biznesmena i adorować sekretarkę brytyjskiej ambasady. Tym razem była to ERYKA, przyjaciółka urabianej wcześniej figurantki WIERY, z którą spotykał się pięć lat wcześniej. Plan nie powiódł się, częściowo dlatego, że czas robił swoje i Symonds zużył się w służbie KGB. W teczce osobowej odnotowano, że jego „fizyczna charakterystyka nie odpowiadała ERYCE"93. 756 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 2 Nieudany romans z ERYKĄ był, jak się zdaje, ostatnim zadaniem Sy-mondsa w roli „szpiega Romea". W jego teczce odnotowano, że po powrocie z Australii robił się coraz trudniejszy w prowadzeniu i zarzucał KGB brak zaufania i zainteresowania jego osobą. W opracowanym bez jego wiedzy protokole medycznym stwierdzono, że jest rozchwiany emocjonalnie, cierpi na zaburzenia psychiczne, stał się przewrażliwiony i nie-zborny w osądach. W 1980 roku Symonds wyjechał z Moskwy do Sofii, gdzie chciał wziąć ślub z aktualną dziewczyną „Nellie", agentką bułgarskiej służby wywiadowczej. Związek rozleciał się jednak szybko i Symonds poprosił o zgodę na wyjazd do zachodniej Europy. Zniecierpliwiony brakiem szybkiej odpowiedzi Centrali wyjechał na własną rękę do Wiednia, a stamtąd do Wielkiej Brytanii94. W kwietniu 1980 roku pojawił się w towarzystwie adwokata w Centralnym Sądzie Kryminalnym i oddał w ręce wymiaru sprawiedliwości, który od ośmiu lat poszukiwał go listami gończymi za korupcję95. Centrala obawiała się, że po powrocie do Wielkiej Brytanii Symonds ujawni, iż pracował dla KGB. Postanowiono, że jeśli to zrobi, jego relacja zostanie wyśmiana jako czysta fantazja. Bułgarskiej służbie polecono przygotować świadectwa lekarskie, świadczące, że Symonds był i jest niezrównoważony psychicznie96. Okazały się niepotrzebne. Podczas procesu były detektyw sierżant Symonds bronił się sam. Nie wspomniał ani słowem o jakichkolwiek powiązaniach ze Związkiem Sowieckim, a prokurator nic o nich nie wiedział. Twierdził, że przez osiem lat chronił się w różnych krajach przed skorumpowanymi wysokimi oficerami policji, którzy grozili mu śmiercią, jeśli wyzna w sądzie prawdę o ich matac-twach. Sąd skazał go na dwa lata więzienia, uznając trzy zarzuty pobrania łapówki od londyńskiego przestępcy na łączną sumę stu pięćdziesięciu funtów. Oskarżyciel nie potrafił przedstawić dowodów w przypadku pięciu kolejnych zarzutów korupcji. Symonds przyjął wyrok z pogardą. „Wróciłem mając nadzieję na uczciwy proces. Ten nie był uczciwy i tylko tyle mam do powiedzenia" - oświadczył w ostatnim słowie97. Niemal w tym samym czasie, kiedy Symonds powrócił do Anglii w 1980 roku, żeby stanąć przed sądem, do Moskwy wyjechał po zakończeniu ośmioletniej kadencji londyński rezydent Lukasevics. Centrala nie była zachwycona jego osiągnięciami. Uznano, że nie poczynił postępów w odbudowaniu siatki agenturalnej po masowym wydaleniu z 1971 roku i zesłano go do prowincjonalnego KGB w ojczystej Łotwie98. Następcą Lukasevicsa został ostro pijący Arkadij Wasiliewicz Guk (pseudonim 757 ¦• "¦•......." :— ARCHIWUM MITROCH1NA , ' JERMAKOW). Oleg Gordijewski, który był jego podwładnym, zapamiętał Guka jako „potężną, nadętą kupę miecha z malutkim móżdżkiem, ale niebywałym talentem do knucia". Niezasłużony awans na rezydenta w Londynie zawdzięczał głównie brytyjskiej polityce niewydawania wiz bardziej znanym i zdolnym oficerom sowieckiego wywiadu. Podejrzliwy umysł Guka stworzył kilka teorii spiskowych. Jedną z nich było przekonanie, że za tablicami reklamowymi na ścianach korytarzy londyńskiego metra ukryte są tajne posterunki MI-5, z których funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa obserwują oficerów KGB i podróżnych, uznanych za podejrzanych". ^~—^ob bsriik*/ t W pierwszym roku rządów Guka do Moskwy odesłano kilku oficerów, którzy narazili się nowemu rezydentowi. W 1980 roku odwołany został Jurij Siergiejewicz Miakow (pseudonim operacyjny MOROZOW), przysłany do Londynu trzy lata wcześniej. Popełnił niewybaczalny błąd, narażając, jak to określono, bezpieczeństwo placówki. Pokazał bowiem materiał KGB w rezydenturze GRU bez uprzedniej zgody Guka100. W 1981 roku Guk zażądał odwołania Aleksandra Władimirowicza Łopu-china, oficera operacyjnego, zakamuflowanego na stanowisku londyńskiego korespondenta dziennika „Komsomolskaja Prawda". Łopuchin przebywał w Anglii od 1979 roku, ale naraził się rezydentowi, który zarzucił mu brak zadowalających postępów w pracy, separowanie się od sowieckiego środowiska i preferowanie zachodniego stylu życia101. W 1981 roku odesłany został także do Moskwy kierownik Pionu N (wsparcie nielegałów) Anatołij Aleksiejewicz Zamurujew (pseudonim operacyjny ZIMIN), który był zakamuflowany od 1977 roku w sekretariacie międzynarodowej organizacji producentów kakao. Tym razem przyczyną odesłania było stwierdzenie zaburzeń psychicznych102. Oleg Gordijewski, który latem 1982 roku przyjechał do Londynu jako oficer Pionu PR, nazwał rezydenturę „wylęgarnią intryg". Od ośmiu lat był najcenniejszym agentem penetracyjnym SIS w KGB. Mieszkając w Londynie mógł powoli zdemaskować niemal wszystkie operacje rezy-dentury. W 1983 roku Gordijewski awansował na kierownika Pionu PR i zastępcę rezydenta. W styczniu 1985 roku został desygnowany na rezydenta i wówczas mógł wypełnić pozostałe jeszcze luki w wiedzy o operacjach KGB w Wielkiej Brytanii. Wśród materiałów wywiadowczych, przekazanych MI-5 przez Gordi-jewskiego, były informacje o próbie nawiązania kontaktu z wywiadem sowieckim, podjętej przez Michaela Bettaneya, zniechęconego do życia alkoholika z wydziału kontrwywiadu Służby Bezpieczeństwa. W Niedzie- 758 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 2 lę Wielkanocną 1983 roku Bettaney wepchnął do skrzynki pocztowej w mieszkaniu Guka przy Holland Park kopertę z opisem wykrycia przez MI-5 trzech oficerów sowieckiego wywiadu, wydalonych miesiąc wcześniej z Wielkiej Brytanii. Dołączył do tego informację, jak zostali rozpracowani. Jednocześnie zaoferował współpracę i zostawił instrukcję nawiązania kontaktu. Guk miał niebywałą szansę dokonania pierwszego od ćwierć wieku werbunku oficera MI-5 lub SIS. Charakterystyczna dla niego podejrzliwość kazała mu zajrzeć darowanemu koniowi w zęby. Wietrzył prowokację. Leonid Jefremowicz Nikitienko, kierownik Pionu KR, nie chciał się spierać z gniewliwym Gukiem i przytaknął. Gordijewski mówił mało, a po cichu ostrzegł SIS. W czerwcu i lipcu Bettaney wrzucał do skrzynki Guka kolejne koperty, wypchane tajnymi dokumentami Służby Bezpieczeństwa. Dał niechcący Gukowi przekonywające ostatecznie dowody, że ma do czynienia z prowokacją MI-5. Brak odzewu Guka skłonił Bettaneya do szukania szczęścia z rezydenturą KGB w Wiedniu. Aresztowano go 16 września, kilka dni przed planowanym odlotem. Guk nie zdołał już odzyskać nadszarpniętej reputacji. Wiosną 1984 roku skazano Bettaneya na dwadzieścia trzy lata więzienia, a krótko potem władze brytyjskie uznały Guka za persona non grata103. Cztery lata niekompetentnych rządów Guka na stanowisku rezydenta w Londynie przypadły na najbardziej niebezpieczną fazę operacji RJAN. Cały Pion PR w Londynie zapatrywał się sceptycznie na obawy Centrali, że NATO przygotowuje plany wyprzedzającego uderzenia jądrowego na Związek Sowiecki. Nikt jednak nie chciał zaryzykować kariery i skrytykować alarmistycznych założeń operacji RJAN. W rezultacie głównym zajęciem rezydentury od 1981 do pierwszych miesięcy 1984 roku było sporządzanie raportów z poszukiwania nieistniejących śladów wyimaginowanych przygotowań NATO do agresji nuklearnej. Sprawozdania takie trzeba było wysyłać Centrali co dwa tygodnie. Panika Centrali sięgnęła zenitu w listopadzie 1983 roku podczas ćwiczeń Sojuszu Atlantyckiego pod kryptonimem ZDOLNY ŁUCZNIK (ABLE ARCHER '83). W Moskwie obawiano się, że rozpoczęto już odliczanie do uderzenia jądrowego. W sprawozdaniu z pracy londyńskiej rezydentury za rok 1983 Guk musiał przyznać się do „niedociągnięć" w pozyskiwaniu materiałów wywiadowczych o „specyficznych planach Stanów Zjednoczonych i NATO, dotyczących przygotowań do niespodziewanego ataku rakietowo-jądrowego przeciwko Związkowi Sowieckiemu". W pierwszych miesiącach 1984 roku, za sprawą uspokajających sygnałów politycznych sianych z Londynu 759 LH ARCHIWUM MITROCHINA i Waszyngtonu, panika w Moskwie stopniowo osłabła. W marcu starszy specjalista do spraw zagranicznych w Komitecie Centralnym KPZR (potem doradca Gorbaczowa) Nikołaj Władimirowicz Szyszlin referował na spotkaniu z personelem ambasady i rezydentury KGB w Londynie aktualne problemy polityki międzynarodowej. Nie wspomniał ani słowem o zagrożeniu zaskakującym atakiem nuklearnym. Musiał jednak minąć jakiś czas, zanim wygasł biurokratyczny impet operacji RJAN. Jeszcze wczesnym latem 1984 roku, gdy rezydentura w Londynie opóźniła się z wysłaniem kolejnego, bezmyślnego^dwutygodniowego sprawozdania, została natychmiast zganiona prLez Centralę z poleceniem „skrupulatnego" przestrzegania dyrektyw opteracji RJAN104. Guk, podobnie jak Lukasevics, nadrabiał niedostatki rezydentury przesadnymi meldunkami o sukcesach „środków aktywnych". Przypisywał zwłaszcza rezydenturze ożywienie brytyjskiego ruchu pokojowego, który ocknął się na początku „zimnej wojny" wraz ze wzrostem zimno-wojennego napięcia. W latach sześćdziesiątych KGB traktowało podejrzliwie brytyjski ruch pokojowy, obawiając się, że może wymknąć się spod kontroli Światowej Rady Pokoju105. W czasach Guka większość należących do ruchu organizacji protestowała już głównie przeciwko amerykańskim, a nie sowieckim zbrojeniom jądrowym. W lipcu 1982 roku do ambasady przyjechał nowy radca Lew Parszyn i Guk informował go 0 masowych demonstracjach w Londynie przeciwko rozmieszczeniu amerykańskich pocisków typu cruise. W marszu protestacyjnym uczestniczyło wprawdzie kilku agentów i współpracowników KGB, ale manifestacja została w całości zorganizowana przez Kampanię na rzecz Rozbrojenia Nuklearnego - CND (Campaign for Nuclear Disarmament), bez najmniejszej pomocy rezydentury. Mimo to Guk zapewniał Parszyna: „To my, rezydentura KGB, wyprowadziliśmy te ćwierć miliona ludzi na ulice!"106 Autentyczne sukcesy londyńska rezydentura odnosiła w czasach Guka na tym samym polu, co od dwudziestu lat - w zbieraniu naukowo--technicznych materiałów wywiadowczych. W latach 1980-1983 Gienna-dij Fiodorowicz Kotów (pseudonim operacyjny DIEJEW), oficer Pionu X, zakamuflowany w sowieckim biurze radcy handlowego, prowadził dwunastu agentów oraz pozyskał sześćset informacji naukowo-technicznych 1 próbek107. Inny oficer Pionu X, Anatolij Aleksiejewicz Czerniajew (pseudonim GRIN), który w latach 1979-1983 działał pod osłoną immunitetu dyplomatycznego, uzyskał osiemset tajnych materiałów. Zostat wydalony w 1983 roku podczas kolejnej rundy ekspulsji „ząb za ząb". W sprawozdaniu Centrali uznano, że mimo wydalenia Czerniajew nie 760 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 2 został zapewne rozpracowany przez MI-5 i zidentyfikowany jako oficer KGB108. Autor tego opracowania nie był świadom, że Gordijewski dawno zidentyfikował cały personel rezydentury KGB. rjjjtftsftg Po wydaleniu Guka wiosną 1984 roku pełniącym obowiązki rezydenta został Leonid Nikitienko, kierownik Pionu KR. W styczniu 1985 roku Centrala uznała, że Nikitienko ma wrócić na wiosnę do Moskwy, a stanowisko rezydenta przypadnie Gordijewskiemu. Tak więc, gdy zmarł Konstantin Czernienko i w marcu 1985 roku Michaił Gorbaczow został sekretarzem generalnym KPZR, rezydentura w Londynie była na operacyjnym dnie, a agent SIS miał ladą dzień objąć jej kierownictwo. Zaledwie miesiąc później rezydentura w Waszyngtonie odniosła jeden z największych sukcesów po II wojnie światowej. Wyższy funkcjonariusz wydziału sowieckiego CIA Aldrich Ames wkroczył 16 kwietnia do holu sowieckiej ambasady przy 16 Ulicy i wręczył wartownikowi list, zaadresowany do rezydenta Stanisława Andriejewicza Androsowa. Ames twierdził, że planował wyciągnąć od KGB pięćdziesiąt tysięcy dolarów w zamian za nazwiska trzech działających w Związku Sowieckim agentów CIA, którzy w rzeczywistości byli podwójnymi agentami, prowadzonymi przez Centralę. Chciał zgarnąć pieniądze i wycofać się. Dopiero potem, jak podkreśla, zidentyfikował Gordijewskiego oraz ponad dwudziestu autentycznych agentów Zachodu, z których większość rozstrzelano. Według Wiktora Czerkaszyna, kierownika Pionu KR (kontrwywiadowcze-go) w Waszyngtonie, w liście Amesa z 16 kwietnia 1985 roku obok nazwisk podwójnych agentów były nazwiska dwóch autentycznych agentów amerykańskiego wywiadu, w tym jednego z kolegów z rezydentury w Waszyngtonie. Na obu wykonano wyroki śmierci. Wprawdzie Ames zapewniał, że Gordijewskiego zdradził dopiero 13 czerwca, ale jest całkiem możliwe, że zrobił to znacznie wcześniej109. W połowie maja 1985 roku Centrala doszła do alarmującego wniosku, że rezydent desygnowany w Londynie to agent brytyjskiego wywiadu, chociaż nie jest do końca pewne, czy podstawę domysłów stanowiły informacje Aldricha Amesa. Siedemnastego maja wezwano Gordijewskiego do Centrali na konsultację przed formalnym objęciem stanowiska rezydenta. W Moskwie podano mu narkotyk i przesłuchano, ale nie wydobyto z niego przyznania się do zdrady. Trzydziestego maja Gordijewskiego wysłano na urlop i wzięto pod obserwację, zapewne w nadziei, że uda się go przyłapać na gorącym uczynku nawiązywania kontaktu z SIS i zdobyć przekonywający dowód winy. Wiedział, że nie ma czasu do stracenia, gdyż bez względu na dowody wyrok już zapadł - jest agentem 761 t: uhatyhh ia ARCHIWUM MITROCH1NA A':\l.< >WO brytyjskim i winien być rozstrzelany. Do egzekucji nie doszło, gdyż 20 lipca eksfiltrowano Gordijewskiego przez granicę z Finlandią w bagażniku samochodu SIS. Była to jedyna w historii Związku Sowieckiego ucieczka zachodniego agenta, znajdującego się pod obserwacją KGB. W październiku wydalono z Wielkiej Brytanii trzydziestu jeden oficerów sowieckiego wywiadu, zidentyfikowanych wcześniej przez Gordijewskiego. Z braku starszych stopniem oficerów nowym rezydentem w Londynie został niedoświadczony Aleksandr Smagin, były oficer obiektowy KGB w sowieckiej ambasadzie110. Największym znanym sukcesem operacyjnym KGB w Wielkiej Brytanii w latach rządów Gorbaczowa była reaktywacja Michaela Smitha, prawdopodobnie najcenniejszego brytyjskiego agenta Pionu X od czasu przejścia Melity Norwood na emeryturę. Mitrochin po raz ostatni oglądał teczkę Smitha w 1984 roku. Smith starał się wówczas od sześciu lat odzyskać prawo dostępu do tajemnic państwowych, które czyniło z niego w latach 1976-1978 tak cennego agenta w zakładach elektroniki obronnej koncernu Thorn-EMI. Centrala straciła już niemal wszelką nadzieję i zamierzała go spisać na straty. Zgodnie z adnotacjami w teczce ostatni raz skontaktowano się z nim w marcu 1983 roku. W 1984 roku postanowiono „zamrozić" go na trzy lata. W grudniu 1985 roku Smith dostał jednak etat kontrolera jakości w ośrodku badawczo-rozwo-jowym koncernu GEC w Wembley, w północno-zachodnim Londynie. Po siedmiu miesiącach przyznano mu ograniczone prawo dostępu do tajemnic wojskowych w ramach kontraktów, przy których pracował112. Pion X w Londynie wznowił kontakt ze Smithem w 1990 roku. Spotkania organizowano na cmentarzu kościoła pod wezwaniem Świętej Marii w Harrow on the Hill lub w pobliskim parku Roxeth w południowym Harrow. Opracowano specjalne procedury bezpieczeństwa dla każdego miejsca spotkania, żeby ostrzec Smitha, jeśli będzie inwigilowany. Dochodząc do kościoła Świętej Marii miał się rozglądać za białą kreską, narysowaną kredą na ścianie plebani, koło hydrantu przeciwpożarowego. Jeśli kreska nie była przekreślona, to mógł bez obaw wejść na cmentarz. M'ia\ także rzucić okiem na ko'scie\ną ta\>Yicę og\osxeń. "Wo\ta -w twą trata szpilka z zielonym łebkiem oznaczała, że umówione spotkanie z oficerem prowadzącym nie zostało odwołane. Czerwony łebek oznaczał niebezpieczeństwo i rozkaz: oddal się natychmiast. Smith, który początkowo szpiegował z motywów ideologicznych, z biegiem czasu stał się najemnikiem. Podczas spotkań w latach 1990-1992 przekazano mu w sumie dwadzieścia | tysięcy funtów za dostarczone materiały o projektach zbrojeniowych kon- 762 ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 2 cernu GEC. Część pieniędzy wydal na drogą gitarę, na której grał flamenco, na organy elektroniczne i komputer. Z biegiem czasu Smith robił się coraz bardziej pewny siebie i nieostrożny. Po aresztowaniu w sierpniu 1992 roku policja znalazła w bagażniku jego datsuna, w plastikowej reklamówce supermarketu Sainsbury, plik dokumentów, dotyczących systemu pocisków ziemia-powietrze Rapier oraz technologii radarów wojskowych, opartych na zasadzie powierzchniowej fali akustycznej113. W latach „zimnej wojny" wywiadowcze wahadło odchyliło się w drugą stronę. Początkowo Brytyjczycy nie posiadali żadnego istotniejszego źródła w Moskwie, natomiast KGB nadal prowadziło „Pięciu Wspaniałych" (Blunt podobno pracował tylko na pół etatu) oraz kilku cennych agentów w brytyjskim programie badań jądrowych. O ile dzisiaj wiadomo, pod koniec „zimnej wojny" sowiecki wywiad nie miał w Wielkiej Brytanii ani jednego agenta podobnego kalibru. Oczywiście nie można wykluczyć (chociaż jest to raczej wątpliwe), że pracował jakiś brytyjski Ames i nie został dotychczas wykryty. Z drugiej strony SIS przyciągnęła do siebie kilku oficerów KGB, którzy albo zbiegli, albo pracowali w charakterze agentów penetracyjnych. Byli wśród nich Oleg Gordijewski, Władimir Kuziczkin, Wiktor Makarow, Michait Butkow i Wasilij Mitro-chin114. Wśród uciekinierów eksfiltrowanych przez SIS znalazł się czołowy rosyjski uczony Władimir Pasiecznik, który przekazał nadzwyczajny materiał wywiadowczy o szeroko zakrojonym sowieckim programie wojny biologicznej115. Być może działali też inni agenci i zbiegowie, których nazwisk jeszcze nie ujawniono. Na podstawie znanych świadectw można jednak stwierdzić, że w końcowej fazie „zimnej wojny" SIS zwyciężyła w pojedynku wywiadowczym z KGB. Przypisy 1. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 24-26; Knightley, Philby, s. 234-237. - 2. „Izwiestia", 1 października 1971. 3. Patrz wyżej, s. 232-233. 4. Stacjonujący w Bejrucie oficerowie SIS zostali zidentyfikowani po ucieczce Philby'ego w 1963 roku dzięki podsłuchom, zainstalowanym w budynku brytyjskiej ambasady i w pomieszczeniach placówki SIS w ramach operacji RUBIN; tom 7, rozdz. 5, akapit 38. O operacji RUBIN, patrz wyżej, s. 610-611. 5. „Izwiestia", 1 października 1971; Robert G. Kaiser, Soviets Name 7 Britons as Mideast Spies, „Washington Post", 2 października 1971. --"-¦- — 763 ARCHIWUM M1TROCH1NA '"*" "»"- 6. tom 7, rozdz. 5, akapit 29; „Al Zaman", artykuł redakcyjny, 8 maja 1972. 7. BBC, Summary of World Broadcasts, ME/3823/i, 27 października 1971, „Al Zaman", artykuł redakcyjny, 8 maja 1972. - 8. tom 7, rozdz. 5, akapit 36. -imamanw 9. tom 7, rozdz. 5, akapit 29. 10. „L'Orient-Le Jour" (Bejrut), 13 maja 1972; „The Times", 7 kwietnia 1973. Pytany później przez Knightleya o okoliczności nawiązania z nim kontaktu przez KGB w latach siedemdziesiątych, Philby odpowiadał „nieco mgliście"; Knightley, Philby, s. 237. Philby nie mógł zapomnieć długiego wywiadu dla dziennika „Izwiestia", opublikowanego 1 października 1971 roku, który przywrócił go częściowo do łask. Wolał jednak o nim nie wspominać. 11. Kaługin, Spymaster, s. 13 3-141 ;\ Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 544-545. 12. tom 7, aneks 2, poz. 82. 13. Brook-Shepherd, The Stormbirds, s. 199; West, A Matter of Trust, s. 171-172. 14. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 525-526. 15. tom 7, rozdz. 6. ńwiA^-ym@w.i'ismaWi,:f39<, 16. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 526. 17. tom 7, rozdz. 6, akapit 9. Mitrochin nie podaje w swych notatkach daty wykrycia podsłuchu w budynku biura radcy handlowego. W 1989 roku Sowieci ogłosili publicznie informacje o wykrytych przed kilku laty podsłuchach; Christopher Andrew, Simon 0'Dwyer Russell oraz Robert Porter, Battle of the Bugs on the Wall, „Sunday Telegraph", 4 czerwca 1989. 18. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 514. 19. tom 7, aneks 2, poz. 7. Agentami KGB w ambasadzie w Londynie 15 stycznia 1973 roku byli: Iwan I. Ippolitow (minister pełnomocny-radca), Ralf Bernchardowicz Mikenberg (drugi sekretarz), W.I. Sołowiew (trzeci sekretarz), Andriej Siergiejewicz Parastajew (pierwszy sekretarz), Grigorij Pietro-wicz Driemluga (adiutant attache morskiego), Andriej Filipowicz Piechtie-riew (starszy asystent attache wojskowego), Nikołaj Nikołajewicz Pleszakow (tłumacz), I.A. Bardiejew (zastępca attache morskiego), A.A. Abramow (attache), I.M. Klimanow, Dmitrij Alechin (administrator dyżurny), Leonid A. Moskwin (trzeci sekretarz), Wasilij A. Tołstoj (administrator dyżurny), Wiktor Michajłowicz Gribanow (attache handlowy), Władimir Pietrowicz Mołotow, Stanisław Pokrowski, Lew A. Koniew, Wiktor Michajłowicz Iwanów (przedstawiciel handlowy) oraz Tamara Tichonowna Nikulina. 20. tom 7, rozdz. 3, akapit 12; tom 7, rozdz. 3, akapity 6-7. 21. tom 7, aneks 3; k-27, 453. 22. k-4, 154. Na temat pochodzenia tych agentów,,patrz wyżej, s. 725-726. 23. tom 7, rozdz. 14, poz. 16. kjŁ&.~L 24. tom 7, rozdz. 14, poz. 17. 25. k-2, 124. 26. Patrz wyżej, s. 725. 27. tom 7, rozdz. 14, poz. 4. , > XXti&>v>.*l''y9ta>'dfo 40. tom 7, rozdz. 14, poz. 12. ,..>.... 41. Komisja Bezpieczeństwa ustaliła później, że Smith zatrzymał nieco tajnych dokumentów koncernu Thorn-EMI i przekazał je KGB dopiero po utracie prawa dostępu do tajemnic w 1978 roku. Jedna lub więcej płatności odnotowanych w jego aktach może więc dotyczyć okresu po utracie dostępu. Notatki Mitrochina kończą się na 1984 roku, a więc wspomniane wypłaty KGB nie mogą dotyczyć jego późniejszej fazy działalności szpiegowskiej dla KGB. 42. „Boring" Idealist Who Spied for Russia Gets 25 Years, „The Times", 19 listopada 1993. 43. Report of the Security Commission (Cmnd 2930), lipiec 1995, s. 8-9; Dear Maggie, Please het Me Spy for the KGB!, „Daily Mirror", 21 września 1993; Laurence Donegan oraz Richard Norton-Taylor, Spy Who Slipped Through the Net, „Guardian", 19 listopada 1993. i WK 44. Patrz niżej, s. 762-763. 45. Wielka Brytania była na czwartym miejscu pod względem pozyskiwania nau-kowo-technicznego materiału wywiadowczego; patrz niżej, s. 798. L,u/, .i\ 765 Ab w fi;waxnq w "' "¦¦•¦T¦'"¦"¦ ARCHIWUM MITROCH1NA 46. Firma Klockner INA Industrial Plants Ltd była brytyjską filią zachodnionie-mieckiej spółki Klockner & Co., Kommanditgesellschaft auf Aktien. 47. Wyróżnienia za udział w operacji otrzymali następujący oficerowie KGB: A.B. Maksimów, WG. Gonczarow, WA. Andriewska, A.I. Baskakow, A.N. Bie-low, W.P. Warwanin, A.N. Kosariew, A.W Smirnow, A.A. Szyszkow, S.A. Aga-fonow, WK. Gawriłow, S.J. Diemidow, B.I. Danilin, O.I. Buchariew oraz WA. Siedow; tom 7, aneks 3, przyp. 15. slt,W.i 48. Patrz wyżej, s. 617-618. 49. tom 7, rozdz. 14, poz. 14. 50. tom 7, rozdz. 14, poz. 18. Na temat Parastajewa, patrz również: tom 7, aneks 1, poz. 7, 42. 51. Ziegler, Wilson, s. 503. 1 .-i-• -14 l.j 52. tom 7, rozdz. 14, poz. 18. 53. Ziegler, Wilson, s. 508-509. 54. tom 7, rozdz. 14, poz. 18. 55. Andrew oraz Gordijewski (red.), Instructions from the Centre, s. 129. 56. tom 7, rozdz. 16, poz. 54, 62. 57. tom 7, rozdz. 16, poz. 62. 58. Andrew oraz Gordijewski (red.), Instructions from the Centre, s. 129-130. 59. Patrz wyżej, s. 714. 'WĄ,ttwt3i§&>«§rti..1 60. Informacja od Olega Gordijewskiego.">-A'*'^i ' '' ' '' ' 61. tom 7, rozdz. 16, poz. 50. / 62. „Morning Star", 31 października [1975. 63. De-la-Noy, Meruyn Stockwood, s. 214-215. 64. tom 7, rozdz. 16, poz. 50. Na przyjęcie zaproszony był także Tony Benn, ale odmówił, ponieważ „Mervyn Stockwood jest takim plotkarzem, że opowiadałby wszystkim, iż wyprawił przyjęcie dla sekretarza generalnego partii komunistycznej i dla mnie"; Benn, Against the Tide, s. 482. 65. De-la-Noy, Meruyn Stockwood, s. 212. 66. tom 7, rozdz. 16, poz. 51. ' ;rr>l 67. tom 7, rozdz. 16, poz. 53. 68. Alasdair Palmer, How the KGB Ran the „Guardian"'s Features Editor, „Spec-tator", 10 grudnia 1994; wywiad z Richardem Gottem, „Guardian", 12 grudnia 1994. 69. Mitrochin nie wynotował ani teczki osobowej Gotta z archiwów KGB, ani nie wspomina o innych jego artykułach w „Guardianie". Jego zapiski nie wyjaśniają więc charakteru stosunków Gotta z KGB. Gott przyznał, że spotyka! się z oficerami KGB w Londynie, Moskwie, Wiedniu, Atenach i w Nikozji, ale twierdził, że jedyne pieniądze, jakie od nich otrzymał, to zwrot kosztów podróży w przypadku trzech ostatnich miejsc; wywiad z Richardem Gottem, „Guardian", 12 grudnia 1994; por.: Gordijewski, Next Stop Execution, s. 281-282. 70. tom 7, rozdz. 16, poz. 66; Parliamentary Debates, 5 seria, House of Com-mons Official Report, Sesja za lata 1977-1978, tom 944, szpalta 1200. 71. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 506-508. 72. Andrew oraz Gordijewski (red.), Instructions from the Centre, s. 101-102, 138-139. 766 i\ ZIMNOWOJENNE OPERACJE PRZECIWKO WIELKIEJ BRYTANII - 2 73. „Observer" odnotował z obowiązku twierdzenie Amerykanów, że dokument jest sfałszowany, ale potraktował go jako autentyczny; „Observer", 22 stycznia 1984. 74. A Girl's Best Friend, „New Statesman", 5 listopada 1982. — .-- 75. Andrew oraz Gordijewski, KGB s. 630. ~a ro 76. tom 6, aneks 1 (drobne), część 1; k-12, 51. 77. Andrew oraz Gordijewski (red.), lnstructions from the Centre, s. 130-137. 78. Andrew oraz Gordijewski (red.), lnstructions front the Centre, s. 118. 79. W notatkach Mitrochina nie ma na przykład wzmianki na temat Geoffreya Prime'a, agenta w GCHQ, który - rzecz wyjątkowa - został zwerbowany i był prowadzony poza granicami Zjednoczonego Królestwa przez III Zarząd KGB. Mitrochin nie miał dostępu do akt tego zarządu; patrz wyżej, s. 617-618. 80. tom 7, aneks 1, poz. 77. Jest jeszcze inna bardzo interesująca jednozdaniowa wzmianka. Odnosi się do pracownika radiowywiadu (jak się wydaje, Brytyjczyka) o pseudonimie JOUR, z którym skontaktowano się w 1963 roku i był to pierwszy kontakt od 1938 roku. Mitrochin nie wspomina w zapiskach, czy kontakt ten przyniósł jakieś efekty. Możliwe, że notatka jest przekłamana. Agent o najdłuższym stażu, pracownik francuskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, miał pseudonim JOUR i dostarczał materiał na temat systemów szyfrowych. Być może chodziło o niego; tom 7, aneks 1, poz. 122; patrz wyżej, s. 295. 81. tom 5, rozdz. 14. 82. „The Times", 29 listopada 1969, 31 marca 1994. \ ¦! 83. tom 5, rozdz. 14, akapit 1; tom 7, rozdz. 7, akapit 74. '"<{ 84. tom 5, rozdz. 14, przyp. 4; tom 7, rozdz. 7, akapit 74. -'-i 85. tom 5, rozdz. 14, akapit 2 oraz przyp. 4. ~ 1 .sbso tom 7, rozdz. 16, poz. 19. ,.,oriI L1 " ¦¦ ¦ Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 586. tioi : t tincif. >I . tom 7, aneks 2, poz. 73. tom 7, aneks 2, poz. 72. /~ ~X Earley, Confessions of a Spy,, s. 139-145, 176-179. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 28-35, 609; Gordijewski, Next Stop Execution, rozdz. 1, 14, 15. tom 7, rozdz. 14, poz. 12. Report of the Security Commission (Cmnd 2930), lipiec 1995, s. 10. Report of the Security Commission (Cmnd 2930), lipiec 1995, s. 13-14, 32-33; Phone Cali Hoax that Trapped a Spy, „Independent", 19 listopada 1993; Vital Clues to a Traitor, „Daily Maił", 19 listopada 1993. . Pewne wskazówki o materiale wywiadowczym przekazanym przez Kuzicz-kina i Butkowa można znaleźć w ich wspomnieniach. Na temat Makarowa, patrz: Kahn, Souiet Comint in the Cold War. Wspomnienia Butkowa na razie ukazały się tylko w języku norweskim. . Pasiecznik, jeden z dyrektorów naukowych Biopreparatu, największego i najnowocześniejszego na świecie ośrodka badań naukowych nad broniami bakteriologicznymi. Pasiecznik nawiązał kontakt z SIS podczas wizyty we Francji w 1989 roku i został eksfiltrowany do Wielkiej Brytanii; wywiad z Pasiecznikiem, przeprowadzony przez Christophera Andrew w 1995 roku dla rozgłośni Radio 4, cykl audycji New Spies for Oldł (prowadzenie: Christopher Andrew; redakcja: Dennis Sewell). jfcic ,f i 26 Republika Federalna Niemiec Sowiecka ofensywa wywiadowcza przeciwko Republice Federalnej Niemiec w latach „zimnej wojny" miała trzy wyróżniające ją elementy. Po pierwsze, podział Niemiec na dwa państwa czynił Republikę Federalną obszarem łatwiejszym do penetracji niż inne duże kraje Zachodu. Z Niemieckiej Republiki Demokratycznej (tylko w teorii) zbiegło na Zachód tylu uciekinierów - około trzech milionów, zanim w 1961 roku postawiono mur berliński - że bez trudu wmieszało się w ten tłum kilkuset albo nawet kilka tysięcy wschodniojiiernieckich i sowieckich agentów. Wśród fałszywych zbiegów znalazło się wielu nielegalów. Jedni byli obywatelami Związku Sowieckiego, kadrowymi oficerami KGB, którzy przez kilka lat spędzonych w NRD bezpiecznie uwiarygodniali swoje legendy, a potem - w wielu przypadkach - ruszali przez RFN do docelowych krajów Ameryki Północnej lub na inne kontynentyl. Inni to wscho-dnioniemieccy agenci zwerbowani i wyszkoleni na nielegalów przez KGB. Tych rozmieszczano w większości w Republice Federalnej2. Po drugie, RFN była jedynym krajem Zachodu, o którym Moskwa otrzymywała więcej cennego materiału wywiadowczego od sojuszniczej służby, wydziału zagranicznego Stasi, Hauptverwaltung Aufkldrung -HVA\ niż od KGB. W latach 1952-1986 HVA kierował Markus Jo-hannes „Misza" Wolf, prawdopodobnie najzdolniejszy szef wywiadu w bloku sowieckim. Wolf był synem znanego niemieckiego lekarza, komunisty i pisarza, który po dojściu Hitlera do władzy musiał uciekać do Moskwy. Mianowanie na szefa wschodnioniemieckiego wywiadu zagranicznego tuż przed trzydziestymi urodzinami zawdzięczał niezachwianej wierze w stalinizm, co dawało mu kredyt zaufania w ówczesnym MGB, oraz posiadanym zdolnościom. W 1947 roku wyznał w rozmowie z przyjacielem Wolfgangiem Leonhardem, że wschodnioniemieccy komuniści będą musieli zrezygnować z wpisanej w program partii „odrębnej, niemieckiej drogi do socjalizmu". Leonhard, który pracował w centralnym sekretariacie partii, stwierdził, że nie ma racji, a wówczas Wolf odparł: ARCHIWUM M1TROCH1NA „Są wyższe władze niż wasz centralny sekretariat!". Nie trzeba było długo czekać, a „wyższe władze" w Moskwie kazały skończyć z gadaniem o „odrębnej, niemieckiej drodze"4. Wolf nigdy nie cierpiał na fałszywą skromność. „Nawet moi najwięksi wrogowie potwierdzą, że [HVA] była prawdopodobnie najbardziej sprawną i skuteczną służbą wywiadowczą na kontynencie europejskim" - chwalił się, będąc już na emeryturze5. Trzecim charakterystycznym elementem sowieckich operacji wywiadowczych w Republice Federalnej Niemiec był fakt, że HVA nie tylko dostarczała KGB samodzielnie uzyskane materiały wywiadowcze, ale również pomagała całym swym potencjałem w penetracjach sowieckiego sojusznika. KGB mogło więc nadzorować agentów nie tylko z legalnych rezydentur w Bonn, Kolonii i Hamburgu6, ale również prowadzić operacje wywiadowcze z własnej bazy w Karlshorst na przedmieściach Berlina. Była to największa ekspozytura sowieckiego wywiadu poza granicami Związku Sowieckiego, która korzystała z wschodnioniemieckich nielega-łów oraz aktywów agenturalnych Stasi i HVA. Wprawdzie w teorii KGB powinna pokrywać wszystkie koszty utrzymania ekspozytury w Karlshorst, ale w połowie lat siedemdziesiątych NRD dopłacało do niej milion trzysta tysięcy marek rocznie7. Pierwszy cenny werbunek w RFN, przeprowadzony z Karlshorst i odnotowany przez Mitrochina, miał miejsce w 1950 roku. Zwerbowano wówczas młodego zachodnioniemieckiego komunistę o pseudonimie; SIERGIEJEW (posługiwał się także pseudonimem NIKA), któremu polecono zerwać kontakt z partią, żeby mógł łatwiej przeniknąć do środowiska trockistów w RFN; chociaż znajdowali się oni na politycznym marginesie, Centrala poświęcała im wiele uwagi z ideologicznych racji. Z teczki personalnej SIERGIEJEWA wynika, że już na początku agentu-ralnej kariery dostarczył informacji, które posłużyły do uprowadzeni^ czołowego trockisty Weilanda, porwanego z Berlina Zachodniego pr: oddział do zadań specjalnych8. SIERGIEJEW należał do zachodnioni«j mieckich agentów o najdłuższym stażu wywiadowczym i w 1963 rok otrzymywał wynagrodzenie w wysokości czterystu marek miesięcznie. W sporządzonym w Centrali podsumowaniu jego pracy podkreślono, że „w latach 1951-1974 z jego pomocą były urabiane i kompromitowaneJ trockistowskie organizacje w RFN i Europie Zachodniej". Równocześnie! SIERGIEJEW przez wiele lat był wielce szanowanym Biirgermeistrei jednego z miast w północnych Niemczech. Z obawy, że znalazł się ] obserwacją, KGB zerwało z nim kontakt w 1981 roku, dając mu na] żegnanie odprawę w wysokości trzech tysięcy deutschmarek9. 770 REPUBLIKA FEDERALNA NIEMIEC W pierwszych latach istnienia Republiki Federalnej Niemiec do największych osiągnięć ekspozytury w Karlshorst należała penetracja pół-oficjalnego zachodnioniemieckiego wywiadu zagranicznego, zwanego Gehlen Org, który w 1956 roku został formalnie podporządkowany urzędowi kanclerza federalnego pod nazwą Bundesnachrichtendienst -BND. W marcu 1950 roku Karlshorst zwerbowało „za wynagrodzeniem materialnym" byłego kapitana SS, bezrobotnego Hansa Clemensa, pseudonim CHANNI, który rok później wkręcił się do Gehlen Org. Przez następne dziesięciolecie CHANNI dostarczał „cenne informacje", jak to zapisano w jego teczce, o zachodnioniemieckiej społeczności wywiadowczej. „Można było dzięki temu zapobiec zdemaskowaniu cennych agentów oraz zakłócić operacje, prowadzone przeciwko przedstawicielstwom sowieckim w RFN"10. Największym sukcesem Clemensa było jednak zwerbowanie kolegi z SS, Heinza Felfego (pseudonim KURT), którego potem zaprotegował w Gehlen Org11. Felfe został przyjęty i z czynną pomocą Karlshorst szybko awansował na jednego z najlepszych agentów „zimnej wojny". Zgodnie z aktami KGB otrzymywane od niego materiały razem z informacjami przekazywanymi przez agentów w Wielkiej Brytanii, George'a Blake'a i Kima Philby'ego, umożliwiły w latach 1953-1955 „eliminację siatki agenturalnej przeciwnika w NRD" n. i&^^^^^pfflSflgtmM' W 1953 roku Felfe zaskoczył kolegów z Gehlen Org oświadczeniem, że zmontował siatkę szpiegowską w Moskwie, którą kieruje pułkownik Armii Sowieckiej. Większość otrzymywanych od tej rzekomej siatki materiałów - papki faktów i fikcji, spreparowanej przez Centralę - przekazywano wprost do Bonn i otrzymywał je kanclerz Konrad Adenauer. W drugą stronę Felfe przekazywał do Karlshorst spore ilości materiałów wywiadu RFN. Pilne meldunki nadawano drogą radiową, resztę przewożono w podwójnych dnach walizek, na filmach chowanych w puszkach z odżywkami dla dzieci, poprzez skrzynki kontaktowe lub przewoził je Erwin Tiebel, kurier Gehlen Org, który również pracował dla Karlshorst. Do 1958 roku Felfe zarobił na opinię niemieckiego Kima Philby'ego, gdyż - podobnie jak Philby czternaście lat wcześniej w Wielkiej Brytanii - został w BND szefem komórki kontrwywiadu na kierunku sowieckim. W przeciwieństwie do Philby'ego jego motywy miały więcej wspólnego z próżnością niż z ideologią. Wmówił sobie, że jest nadczłowiekiem wywiadu. Superprofesjonalistą, który z jednej strony awansuje w hierarchii BND, a z drugiej zdradza swą służbę. Karlshorst umiejętnie dopieszczało jego ego zapewniając, że swoimi osiągnięciami przewyższył już Richarda 771 ;v-||: ARCHIWUM MITROCHINA Sorgego. „Chciałem mieć u Rosjan najwyższą notę" - wyznał później Fel-fe. Funkcjonariusz CIA, który służył w Niemczech w latach pięćdziesiątych, komentował, gdy Felfe został aresztowany w 1961 roku: Ocena szkód w BND będzie pewnie liczyć dziesiątki tysięcy stron. Została zdemaskowana nie tylko agentura i adresy, ale trzeba teraz ponownie przejrzeć tajne meldunki agentów z ostatnich dziesięciu lat i odsiać sfabrykowane przez drugą stronę, subtelnie zmanipulowane i pochodzące z całkiem mitycznych źródeł1J. Zaraz po objęciu kierownictwa KGB w 1967 roku Andropow wymieni! agentów: Felfego, Philby'ego, Blake'a i Vassalla jako przykłady współpracowników, których należy pilnie werbować, żeby kierownictwo sowieckie dowiadywało się na czas o planach politycznych Zachodu14. Republika Federalna Niemiec była dla KGB nie tylko terenem zbierania materiału wywiadowczego, ale także celem „środków aktywnych". W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych KGB i HVA koncentrowały się w swych operacjach na zdyskredytowaniu maksymalnej liczby polityków zachodnioniemieckich jako neonazistów i „odwetowców". Dezinformacja zawsze działała najlepiej, jeśli miała pewne oparcie w faktach. W pierwszych latach istnienia RFN nie brakowało w jej władzach i na wpływowych stanowiskach autentycznych dawnych nazistów, których można było potępiać w kampaniach „środków aktywnych". Najskuteczniejszym krytykiem był berliński korespondent agencji Reutera, John Peet, zwerbowany na agenta jeszcze przez NKWD w czasach hiszpańskiej wojny domowej. W 1950 roku Peet zbiegł do Berlina Wschodniego. Pojawił się zdenerwowany sygnałem do ucieczki, przekazanym przez i wschodnioniemieckiego oficera prowadzącego. Oczekiwał telefonu z ; proszeniem na kawę od wschodnioniemieckiego profesora, który czesi odwiedzał go w mieszkaniu w Berlinie Zachodnim. Zamiast zapowiedzi miłego wieczoru profesor nienaturalnie wysokim głosem oświadczył^ „PIERWIOSNEK ma wiadomość dla ŻONKILA. Szesnasta zero zen w poniedziałek. Powtarzam. Szesnasta zero zero w poniedziałek". Ju w Berlinie Wschodnim Peet oświadczył na konferencji prasowej: Po prostu nie mogłem już dłużej brać udziału w podżeganiach wojennych, 1 zagrażają nie tylko Związkowi Sowieckiemu i krajom demokracji ludowej,; również przekształcają moją ojczyznę, Wielką Brytani|, w bezbronną koloni amerykańską15. % 772 REPUBLIKA FEDERALNA NIEMIEC W latach 1952-1975 Peet redagował dwutygodnik „Democratic German Report", który większość miejsca poświęcał ujawnianiu przeszłości (często w oparciu o dokumenty dostarczone przez Wolfa) zachodnioniemiec-kich polityków, dyplomatów, przemysłowców, prawników, generałów i komendantów policji. „Nagrodzonym eksponatem" w galerii Peeta był Hans Globke, najbliższy doradca Adenauera, który napisał wstępną wersję niesławnego komentarza do prawa rasowego, wprowadzonego przez Hitlera w 1935 roku16. ,i<, Kampania propagandowa Peeta nabrała animuszu, gdy w lipcu 1954 roku KGB zorganizowało ucieczkę na wschód Ottona Johna, pierwszego szefa zachodnioniemieckiej służby bezpieczeństwa, Bundesamt fur Yerfassungs-schutz - BfV. John, podobnie jak cztery lata wcześniej Peet, wystąpił na konferencji prasowej, na której potępił odradzanie się nazizmu w Republice Federalnej Niemiec. W grudniu 1955 roku John pojawił się jednak na Zachodzie, twierdząc, że został uśpiony przez Wolfganga Wohlgemutha, lekarza na żołdzie KGB. Zachodnioniemiecki sąd najwyższy potraktował tę wersję z dużym sceptycyzmem. Inne dowody świadczyły bowiem, że John lubił ostro popić i widziano go, jak przekraczał granicę na wschód raczej w „wesołym" niż w śpiącym stanie. Wohlgemuth uraczył go whisky, a potem zagrał na jego obawach odrodzenia się niemieckiego narodowego socjalizmu. W grudniu 1959 roku John skazany został na cztery lata więzienia, ale spędził za kratami tylko osiemnaście miesięcy. Jego sprawę otacza jednak nadal jakaś dziwna mgła. Jewgienij Pietrowicz Pitowranow, szef ekspozytury KGB w Karlshorst, meldował w lipcu 1954 roku Centrali, że John przyszedł do Berlina Wschodniego na rozmowę, ponieważ „chciał utrzymać z nami kontakt i omówić problemy polityczne oraz wspólną akcję przeciwko nazistom w Niemczech Wschodnich". Decyzję pozostania na Wschodzie John podjął jednak pod naciskiem KGB. Wedle relacji jednego z oficerów KGB prowadzących sprawę Johna: M Chcieliśmy go zwerbować, ale odmówił. Ponieważ było konieczne, żeby John został w Berlinie Wschodnim, podaliśmy mu środek usypiający do kawy [...] Spał jakieś trzydzieści godzin, a potem popracował nad nim specjalista KGB od presji psychologicznej. Oświadczył w końcu, że będzie z nami współpracować. -| Wśród podstępów użytych do namowy Johna do pozostania na Wschodzie był fałszywy komunikat zachodniej rozgłośni radiowej informujący, że uciekł do NRD17. .,„..„;..„;.., „w,.,,.; „„„.„„o ,« WUI„ ,v/ 773 :> ARCHIWUM M1TROCHINA :\H n HVA i KGB miały w Berlinie Wschodnim do dyspozycji archiwa Wehr-machtu, SS i NSDAP, zdobyte przez Armię Czerwoną. Z dwóch obszernych zbiorów materiałów na temat autentycznych i rzekomych zbrodniarzy wojennych i neonazistów Abteilung X wydział HVA, przygotowujący „środki aktywne", łączył prawdziwe dokumenty ze sfabrykowanymi świadectwami, tworząc druzgocące oskarżenia zachodnioniemieckiej elity politycznej, gospodarczej i wojskowej18. Abteilung X spreparował również dyskredytujący wiele osobistości dodatkowy rozdział do wspomnień Reinharda Gehlena, pierwszego szefa BND, wykorzystując do tego celu jego doskonale podrobione odręczne pismo19. Najbardziej znanym zachodnioniemieckim obiektem „środków aktywnych" KGB i HVA był Willy Brandt, pseudonim POLARNIK20. Od dnia, gdy Brandt został burmistrzem Berlina w październiku 1957 roku, stał się celem licznych „środków aktywnych", obliczonych początkowo na zdyskredytowanie go, a potem na szantaż. Z uwagi na udział Brand-ta w ruchu oporu przeciwko Hitlerowi nie można go było wpisać na przygotowaną przez KGB listę spiskujących neonazistów. Zamiast tego poprawiono w KGB i HVA tu i ówdzie zapis początków jego politycznej kariery, a potem dokumenty z lat wojny i w „środkach aktywnych" był kolejno przedstawiany jako donosiciel gestapo, działacz antynie-mieckiej emigracji, współpracownik SIS i CIA, a nawet były agent sowiecki. W 1931 roku, tuż przed osiemnastymi urodzinami, Willy Brandt (prawdziwe nazwisko Herbert Frahm) został przywódcą sekcji młodych Sozialistische Arbeiterpartei - SAP, lewicowego ugrupowania rozłamowego, które odłączyło się od socjalistycznej SPD. Po dojściu Hitlera do władzy w 1933 roku Brandt wyjechał na emigrację. Podróżował do Norwegii, mając tylko jedną walizkę, w niej pierwszy tom Kapitału Marksa i kilka koszul, a w kieszeni sto marek. Po przybyciu do Oslo przedstawi! się jako przedstawiciel SAP i podjął pracę dziennikarza. W lutym 1937 roku pojechał do Hiszpanii. Oficjalnie jako korespondent z frontu wojny domowej, w rzeczywistości jako łącznik członków SAP, którzy służyli w brygadach międzynarodowych oraz neotrockistowskiej milicji POUM. Brandt szybko potępił „ślepy terror", stosowany na sowieckie polecenie przez komunistów wobec POUM oraz innych heretyków na lewicy: W gruncie rzeczy Komintern jest gotów zniszczyć wszystkie siły, które nie chcą słuchać jego rozkazów. Z tego też powodu cały międzynarodowy ruch robotniczy musi się przeciwko niemu zbuntować. 774 REPUBLIKA FEDERALNA NIEMIEC i Brandt z kolei byl absurdalnie denuncjowany przez komunistów jako „agent generała Franco" oraz „gestapowski szpieg"21. Najwcześniejsza notatka w teczce Brandta w archiwach KGB podaje, że w 1936 roku był trockistą w Gdańsku. Kolejne wpisy z końca lat trzydziestych są wrogie, świetnie odzwierciedlające paranoję „wielkiego terroru". Są w nich sfabrykowane zarzuty, że POLARNIK został wysłany przez paryską Surete, żeby infiltrował POUM, że wydal gestapo wielu członków SPD, a w Hiszpanii był zamieszany w zabójstwo Marka Reina, syna znanego mien-szewika rosyjskiego, zamordowanego w rzeczywistości przez NKWD22. Po najeździe Hitlera na Związek Sowiecki w czerwcu 1941 roku Brandt zmienił swój stosunek wobec Moskwy. Rezydentura NKWD w Sztokholmie, dokąd przeniósł się Brandt uciekając z okupowanej przez Niemców Norwegii, meldowała, że w środowisku „norweskich trockistów" nastąpił podział. Niektórzy, w tym Brandt, gotowi byli wówczas współpracować ze Związkiem Sowieckim, żeby doprowadzić do zwycięstwa nad Hitlerem. Jesienią 1941 roku M.S. Ochuniew (pseudonim OLEG), oficer operacyjny rezydentury w Sztokholmie, odwiedził Brandta, ale nie zastał go w domu i zostawił mu tylko wizytówkę. Następnego wieczoru Brandt przyszedł z wizytą do sowieckiej-ambasady i spędził trzy godziny na rozmowie z Ochuniewem i rezydentem NKWD, Michaiłem Siergieje-wiczem Wietrowem. Brandt poinformował, że prowadzi agencję prasową, której klientami są między innymi gazety amerykańskie, i gotów jest zrobić wszystko, żeby przyspieszyć klęskę nazizmu. Dlatego też chętnie będzie umieszczał w serwisie swojej agencji materiały „towarzyszy sowieckich" i wysyłał je do Stanów Zjednoczonych, które nie przystąpiły jeszcze do wojny. Jeśli będzie trzeba, gotów jest ukryć prawdziwe źródło informacji. Wietrow i Ochuniew odpowiedzieli, że obecnie najcenniejszym wkładem, jaki może wnieść w wysiłek wojenny, będą informacje wywiadowcze od jego norweskich przyjaciół na temat niemieckich wojsk okupacyjnych i ich operacji w Norwegii. Brandt zgodził się i przez następne dziewięć miesięcy spotykał się potajemnie co dwa tygodnie z oficerami rezydentury w Sztokholmie. Pewnego razu otrzymał pięćset koron, prawdopodobnie był to zwrot kosztów, na które podpisał pokwitowanie. Wśród materiałów wywiadowczych, dostarczonych przez Brandta, a pochodzących od jego norweskich źródeł, były informacje o niemieckim pancerniku „Tirpitz", który wypłynął z norweskiego portu Trondheim w marcu 1942 roku, żeby zaatakować konwoje płynące trasą arktyczną*. * Z transportami materiału wojennego do Murmańska - przyp. tlunt. 775 ARCHIWUM M1TROCH1NA '<'- ' Brandt poinformował NKWD, że przekazał tę samą informację Brytyjczykom, którzy usiłowali zatopić niemiecki pancernik, ale im się nie powiodło23. Dostarczył również rezydenturze w Sztokholmie informacje 0 niemieckich naciskach na Szwecję, żeby dołączyła do sygnatariuszy Paktu Antykominternowskiego oraz o planach (nigdy nie wprowadzonych w życie) delegalizacji Komunistycznej Partii Szwecji. Latem 1942 roku, po aresztowaniu przez policję szwedzką dwóch czeskich agentów rezydentury o pseudonimach TIERENTY i WANIA24, Brandt odmówi! dalszych potajemnych spotkań z oficerami NKWD, chociaż rezydentura bardzo na niego naciskała. Zgadzał się natomiast odwiedzać od czasu do czasu otwarcie ambasadę sowiecką i spotykał się wówczas z oficerami wywiadu, pracującyrni pod osłoną immunitetu dyplomatycznego25. Żadne z tych działań nie czyniło jeszcze POLARNIKA agentem sowieckim. Rezydentura w Sztokholmie meldowała w 1943 roku, że Brandt kontaktuje się także z przebywającymi w Szwecji oficerami wywiadów Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, a także z Norwegiem, byłym sekretarzem Trockiego, który nie miał do Centrali najmniejszego zaufania26. Głównym motywem postępowania Brandta była chęć dostarczania informacji całej Wielkiej Trójce, która walczyła z Hitlerem, 1 przyczynienia się w ten sposób do szybszego upadku nazizmu. W przypadku Związku Sowieckiego wykalkulował dobrze, że najkrótsza droga do Moskwy prowadzi przez rezydenturę w Sztokholmie. Pierwszą próbę dyskredytacji Brandta podjęto po jego wyborze na burmistrza Berlina w 1957 roku. Była to długa, wspólna operacja KGB i HVA, przeprowadzona w latach 1958-1959, w której wykorzystano dobrane tendencyjnie fakty z jego wojennej przeszłości oraz inne fabrykacje, żeby udowodnić, że był agentem brytyjskiego i amerykańskiego wywiadu. Jednak, jak wynika z akt, operacja „nie dała oczekiwanych wyników i pozycja polityczna Brandta nie została zachwiana"27. Wolf zaproponował więc, by odwołać się do starego chwytu, że podczas pobytu na emigracji w Norwegii Brandt pracował dla gestapo. Kierownictwo NRD odrzuciło jednak projekt z braku wiarygodnych dowodów28. W wyborach 1961 roku Brandt wystąpił jako kandydat SPD na kanclerza. Była to najbrudniejsza kampania w historii Republiki Federalnej Niemiec. Brandt napotkał - jak to zgryźliwie określił - „ogień zaporowy prawicowego błota". Fakt, że przez kilka lat rządów nazistów musiał przebywać na emigracji, sprowokował oskarżenia, że nie jest niemieckim patriotą, powołując się zaś na jego lewicowy socjalizm zarzucano mu, że jest kryptokomunistą. Brandta głęboko przygnębiła „polityczna porno- 776 REPUBLIKA FEDERALNA NIEMIEC grafia", do jakiej sięgano, żeby go zdyskredytować. „Moi przeciwnicy byli skuteczni do tego stopnia, że czasami do końca dnia nie mogłem już pracować" - wyznał znacznie później. Wyczuwając tę słabość, Stasi dało dyskretną, ale w opinii Brandta „żywą zachętę" niektórym sfabrykowanym zarzutom, które mu stawiano29. SPD udało się zredukować większość partii chadeckich, głównie dzięki zbudowaniu w trakcie kampanii muru berlińskiego. Centrala ze swej strony postanowiła zagrozić Brandtowi bardziej nieprzyjemnymi konsekwencjami i dowodami niż błoto, którym go obrzucano przed wyborami. Przewodniczący KGB Siemiczastny formalnie zatwierdził 16 listopada 1962 roku plan operacji szantażu, przedstawiony przez naczelnika PZG Sacharowskiego. Wprawdzie Mitrochin nie wspomina o tym w swoich notatkach, operacja tego kalibru musiała mieć jednak z pewnością przyzwolenie Chruszczowa, który dochodził do siebie po upokarzającej porażce zakończonego przed miesiącem kubańskiego kryzysu rakietowego30. Plan operacji przewidywał, że do Brandta podejdzie korespondent dziennika „Izwiestia", Polanow. Brandt go znał, gdyż kilka miesięcy wcześniej udzielił mu wywiadu. Polanow będzie w towarzystwie oficera operacyjnego KGB, który dyskretnie poinformuje Brandta: „Chcemy wznowić poufne kontakty, żeby wspólnie znaleźć jakieś rozsądne rozwiązanie problemu Berlina Zachodniego". Gdyby Brandt odmówił, oficer miał zagrozić: „Mamy dość środków, żeby spowodować wiele nieprzyjemności, a wobec tego zakładam, że rozważy pan swoje stanowisko". Groźba była w dużej mierze blefem. Sacharowski był wściekły, kiedy stwierdzono, że oryginalne dokumenty z wojennej teczki operacyjnej Brandta zostały zniszczone w 1959 roku (byłoby to niewyobrażalne, gdyby Brandt był agentem). Wśród rzekomo kompromitujących, a zniszczonych dokumentów znajdowało się także pokwitowanie na pięćset koron, wystawione dla rezydentury w Sztokholmie. Oczywiście Brandt o tym nie wiedział i zatwierdzony przez Siemiczastnego plan operacji opierał się na przekonaniu figuranta, iż „posiadamy materiały, które mogą go skompromitować"31. Mitrochin nie widział meldunku ze spotkania z Brandtem32. Nie ulega jednak wątpliwości, że jeśli doszło do spotkania, to Brandt zbył niczym próbę szantażu KGB. Siemiczastny i Sacharowski niemal z pewnością zamierzali, zapewne za aprobatą Chruszczowa, zmiękczyć Brandta przed spotkaniem z sowieckim przywódcą. W styczniu 1963 roku Chru-szczow przyjechał do Berlina Wschodniego i zaprosił Brandta na spotkanie. Brandt był gotów przyjąć zaproszenie, gdyż widział konieczność 777 :.>.-! ARCHIWUM M1TROCHINA osiągnięcia jakiegoś modus vivendi w stosunkach między RFN a NRD oraz rozwiązania problemu Berlina. Sprzeciw chrześcijańskich demokratów, z którymi rządził w koalicji w Berlinie, skłonił go do odrzucenia propozycji spotkania. Według relacji Brandta: Chruszczow potraktował moją odmowę jako afront. Ambasador [Piotr Andrieje-wicz] Abrasimow opisał mi później obrazowo kompletne osłupienie, które ogarnęło jego byłego szefa, gdy zakomunikowano mu o mojej decyzji. Chruszczow właśnie przebierał się i niemal wypuścił spodnie z wrażenia [...]33 Cztery i pół roku rządów Brandta, pierwszego kanclerza federalnego z ramienia partii SPD, od 21 października 1969 do 6 maja 1974 roku, zbiegły się ze szczytową fazą ofensywy wywiadowczej HVA i KGB przeciwko Republice Federalnej Niemiec. Największym sukcesem Wolfa była penetracja sekretariatu kanclerza przez Giinthera Guillaume'a, pseudonim HANSEN. W 1956 roku Guillaume i jego żona Christel, oboje oficerowie HVA, odegrali główne role w starannie zainscenizowanej „ucieczce" z Niemieckiej Republiki Demokratycznej i założyli niewielki interes we Frankfurcie, który miał dać im kamuflaż dla pracy wywiadowczej. Guillaume zapisał się też do SPD, gdzie dał się poznać ze zdecydowanie antykomunistycznych przekonań. W 1968 roku był już przewodniczącym frankfurckiej SPD i został wybrany do rady miejskiej Frankfurtu, stając się w ten sposób jedynym kadrowym oficerem HVA (w przeciwieństwie do agentów), który piastował publiczny urząd w Republice Federalnej Niemiec. W listopadzie 1969 roku, trzy tygodnie po objęciu władzy kanclerskiej przez Brandta, Guillaume dostał pracę w jego sekretariacie. Początkowo był asystentem do spraw związków zawodowych i organizacji politycznych. Dzięki pracowitości, sprawności i jowialnemu charakterowi awansował w 1972 roku na prawą rękę kanclerza do spraw kontaktów z SPD oraz organizatora podróży kanclerza. Nadsyłane przez niego raporty wywiadowcze oceniane były w Centrali tak wysoko, że Andropow zanosił je osobiście do gabinetu ministra spraw zagranicznych Gromyki34. . Najważniejszym zadaniem Guillaume'a było dostarczanie informacji o Ostpolitik Brandta. Kanclerz stawiał sobie „trzy cele: poprawę stosunków ze Związkiem Sowieckim, znormalizowanie stosunków z krajami Europy Wschodniej oraz wypracowanie modus vivendi między obydwiema częściami Niemiec". W „Orędziu o stanie państwa", wygłoszonym 778 REPUBLIKA FEDERALNA NIEMIEC w Bundestagu na początku 1970 roku, Brandt apelował o „jedność współpracy" między RFN a NRD. Zanim się rok skończył, odwiedził Niemiecką Republikę Demokratyczną i podpisał układy ze Związkiem Sowieckim i z Polską35. „Dzięki ocenom Guillaume'a mogliśmy szybciej dojść do wniosku, że nowa Ostpolitik Brandta ma wprawdzie wiele sprzeczności, ale prowadzi do rzeczywistej zmiany zachodnioniemieckiej polityki zagranicznej"- pisał Wolf we wspomnieniach36. Moskwa doszła do takiego samego wniosku. Po wizycie Brandta we wschodnich Niemczech ekspozytura w Karlshorst meldowała Centrali, że „jego popularność wyraźnie wzrosła"37, co zaniepokoiło kierownictwo NRD. Podczas wizyty tłumy skandowały „Willy, Willy!", a Brandt przewrotnie spytał wschodnioniemieckiego premiera Williego Stopha, czy wykrzykiwane imię kończy się na „y", czy na „i". Stoph milczał z kamienną twarzą38. Ponieważ chrześcijańscy demokraci stanęli w otwartej opozycji do Ostpolitik Brandta, Centrala starała się obecnie nie dyskredytować go, a wręcz odwrotnie - zachować u władzy. Wiosną 1972 roku dezercje posłów z szeregów SPD i Wolnych Demokratów zredukowały większość Brandta w Bundestagu do czterech głosów. Ponieważ spodziewano się kolejnych dezercji, los Ostpolitik zawisł na włosku. W kwietniu 1972 roku pewien sukcesu lider CDU (Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej) Rainer Barzel postawił w Bundestagu wniosek o wotum nieufności39. Z błogosławieństwem Centrali Wolf interweniował w Bundestagu, żeby utrzymać Brandta u władzy, i jego akcja mogła mieć kluczowe znaczenie. Krótko przed decydującym głosowaniem HVA zwerbowała Juliusa Steinera, skorumpowanego deputowanego CDU, jako agenta o pseudonimie SIMSON40. Wolf zapłacił Steinerowi pięćdziesiąt tysięcy marek za oddanie głosu za Brandtem41. Wniosek Barzela został odrzucony dwoma głosami. W listopadowych wyborach powszechnych Brandt zdobył bardziej komfortową większość w parlamencie, a SPD po raz pierwszy pokonała chadecję pod względem uzyskanych głosów42. W nowym Bundestagu HVA nadal prowadziła agenta SIMSONA. W lutym 1973 roku Steiner zgodził się podpisać kontrakt z HVA (nazwaną w nim eufemistycz-nie „Strukturalną grupą roboczą rady ministrów NRD"), na mocy którego otrzymywał ryczałt w wysokości trzech tysięcy marek miesięcznie. Jakiś czas potem (Mitrochin nie odnotował daty) Wolf zameldował Centrali, że Steiner kontaktuje się z zachodnioniemieckim kontrwywiadem BfV, a zatem jest bezużyteczny jako agent43. W czerwcu 1973 roku monachijski tygodnik „Quick" opublikował zdjęcie bankowego potwierdzenia, że dzień 779 ARCHIWUM MITROCH1NA po decydującym głosowaniu w Bundestagu w kwietniu 1972 roku na konto Steinera wpłynęło pięćdziesiąt tysięcy marek. Wybuchnął publiczny skandal, szybko nazwany „bońskim Watergate" albo „Renegate". Steiner przyznał, że dał się zwerbować przez HVA, ale twierdził, że pracował jako podwójny agent za wiedzą BfV. Zapewniał też, że pięćdziesiąt tysięcy marek otrzymał od Karla Wienanda, który odpowiadał w SPD za dyscyplinę partyjną44. Wienand zaprzeczył (potem wyszło na jaw, że on też był agentem HVA)45. Parlamentarna komisja dochodzeniowa uznała, że nie ma niezbitych dowodów przekupstwa46. W dniach zwycięstwa wyborczego Brandta w listopadowych wyborach 1972 roku Guillaume był u szczytu kariery agenta penetracyjnego, uczestnicząc w spotkaniach kierownictwa SPD i grupy parlamentarnej socjaldemokratów. Jednak już 29 maja 1973 szef BfV Giinter Nollau poinformował ministra spraw wewnętrznych Hansa-Dietricha Genschera, że Guillaume jest podejrzany o szpiegostwo i został wzięty pod obserwację (Genscher i Nollau różnią się w relacjach, jak poważne były to podejrzenia)47. Według nie do końca wiarygodnych wspomnień Wolfa nieudolna inwigilacja żony Guillaume'a zaalarmowała HVA, które nakazało Giintherowi i Christel Guillaume'om przerwać pracę wywiadowczą48. Mimo to oboje zostali aresztowani o szóstej trzydzieści rano 2f4 kwietnia 1974 roku w bońskim mieszkaniu. Łamiąc podstawowe zasady szpiegowskiego rzemiosła Guillaume praktycznie przyznał się do wini Ubrany tylko w szlafrok oświadczył wyzywająco: „Jestem oficerem Narodowej Armii Ludowej! [wschodnioniemieckiej]". Genscher zapisał we wspomnieniach, że „w gruncie rzeczy Guillaume'a skazały jego własne słowa"49. Po wielu latach Wolf ocenił, że sukces w spenetrowaniu otoczenia Brandta „równał się strzeleniu gola do własnej bramki". Polityczny skandal, wywołany aresztowaniem Guillaume'a, doprowadził do kryzysu rządowego i rezygnacji Brandta 6 maja 1974 roku. W ten sposób HVA „niechcący pomogła zniszczyć karierę jednego z nielicznych tak dalekowzrocznych mężów stanu we współczesnej historii Niemiec"50. Pomysłem zastosowanym przez HVA w Republice Federalnej Niemiec, który miał największy wpływ na metody pracy wywiadowczej KGB, była prawdopodobnie instytucja „szpiega Romea". Termin ten ukuła zachodnia prasa, ale przejął go Wolf51. KGB od lat trzydziestych specjalizowało się w seksualnych pułapkach, zastawianych na zachodnich dyplomatów i wpływowe osoby, odwiedzające Moskwę. Metody działania były jednak niewyszukane. Najpierw podstawiano atrakcyjną męską 78O REPUBLIKA FEDERALNA NIEMIEC I lub damską „jaskółeczkę" jako seksualną przynętę. „Jaskółeczka" uwodziła figuranta. Akt seksualny potajemnie fotografowano i finałem był szantaż. Stosowano czasem inny wariant - nagłe wtargnięcie „małżonka" lub „krewnego" w trakcie aktu seksualnego i dopiero potem szantaż52. Taktyka Wolfa była bardziej subtelna i skuteczna. Jego zdaniem miłość, lub coś co ją przypominało, mogła generować więcej materiału wywiadowczego i na dłuższą metę niż krótka przygoda seksualna53. Figurant-kami wyznaczanymi „szpiegom Romeom" były samotne sekretarki po trzydziestce lub czterdziestce, pracujące w zachodnioniemieckich ministerstwach i służbach wywiadu. stMrtatnfcw w kfj«i«kwo» Pod koniec lat pięćdziesiątych ekspozytura KGB w Karlshorst poczęła imitować „sekretarską ofensywę" HVA. Jak wynika z akt przeglądanych przez Mitrochina, kilka sekretarek, o których sądzono, że są agentkami HVA, w rzeczywistości pracowało dla KGB. Pierwszymi figurantkami wyznaczonymi do urobienia w Karlshorst były pracownice bońskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, których typowaniem zajmowała się Gise-la Herzog, pseudonim MARLENE, zwerbowana w 1954 roku agentka KGB w dziale personalnym resortu. Jak się wydaje, MARLENE zwerbowano bez udziału „szpiega Romea". W 1958 roku Herzog wyszła za mąż za urzędnika z francuskiego Ministerstwa Obrony i przeniosła się do Paryża. Pierwszą ofiarą sekretarskiej ofensywy KGB padła Leonore Heinz (pseudonim LOLA), przyjaciółka Herzog, sekretarka naczelnika jednego z departamentów w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Uwiódł ją Heinz \ Siitterlin (pseudonim WALTER), obywatel Republiki Federalnej Niemiec J z Freiburga, zwerbowany przez KGB w 1957 roku. Jego imię było idetr-tyczne z nazwiskiem LOLI, co powodowało wiele pomyłek. Kiedy w 1958 roku Herzog dowiedziała się, że trzydziestoletnia Leonore Heinz została omotana przez Siitterlina, poczęła mieć wyrzuty sumienia. Przewidywała zapewne, jak strasznie zdruzgotana będzie Heinz, kiedy dowie się, że została oszukana. „Muszę zawiadomić was, że nie powinniście angażować LOLI do współpracy z wami za pośrednictwem Siitterlina. Ona będzie bardzo rozczarowana" - ostrzegała Herzog Centralę. „Proszę was, zostawcie LOLĘ w spokoju" - błagała w innym liście. Jak łatwo się domyślić, w Centrali nie zwracano uwagi na jej prośby. *3t» Heinz Siitterlin i Leonore Heinz pobrali się w grudniu 1960 roku. Przez pierwszy rok po ślubie Siitterlin często rozmawiał z żoną o niebezpieczeństwie przekształcenia się „zimnej wojny" w „gorącą". W czasach, gdy zachodnioniemieckie kierownictwo państwa buduje sobie schrony przeciwatomowe, oni też powinni zadbać o własne bezpieczeństwo. 781 ARCHIWUM M1TROCHINA Leonore zgodziła się przekazywać mężowi wszelkie informacje, dotyczące stosunków Wschód-Zachód. W 1951 roku, początkowo nieświadomie, włączyła się do agenturałnej pracy KGB. Dwa lata później Siitterlin meldował Centrali, że nie wymieniając KGB z nazwy, poinformował żonę, iż przekazuje jej informacje organizacji, która stara się zapobiec wojnie jądrowej: Powiedziałem LOLI, że jest na świecie wielka organizacja, która stawia sobie za zadanie utrzymanie pokoju. Organizacja ta prosi ją o drobną przysługę: żeby pracowała nadal w ministerstwie i przekazywała mnie wszystko, czego się dowie [...] Organizacja docenia jej dotychczasową działalność [...] Zgodziła się współpracować w miarę swoich sił i oświadczyła, że obowiązkiem każdego uczciwego człowieka jest związać ręce podżegaczom wojennym. Odmówiła przyjmowania pieniędzy. Sądzę, że w LOLI zyskaliśmy współpracownika, na którym można w zupełności polegać. Żona wprawdzie odmówiła pieniędzy, ale Siitterlin bez żenady pobiera! tysiąc marek miesięcznie. «:*i«ą{fł!-ftittł}8«'»wWirs Siitterlin fotografował dokumenty wynoszone przez LOLĘ z ministerstwa i od 1964 roku naświetlone filmy oddawał wschodnioniemiec-kiemu nielegałowi o nazwisku Eugen Runge, pseudonim MAKS, który pracował dla ekspozytury KGB w\Karlshpfst. Runge zostawiał filmy w skrytce, którą opróżniała rezydentura w Bonn. Leonore zorientowała się w końcu, że pracuje dla bloku sowieckiego. Runge spotkał się z nią wówczas i stwierdził, że nie była zaniepokojona tym odkryciem. Stwierdziła, że ufa mężowi absolutnie i ktoś musi pracować w służbie pokoju. Sutterlin zwierzył się też Rungemu, że Leonore w dużej mierze robi to, co robi, „z nienawiści do kasty butnych urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych" i „wyrządzanie maksymalnych szkód sprawia jej satysfakcję"55. Uwaga ta tłumaczy w dużej mierze, dlaczego sekretarska ofensywa HVA i KGB przynosiła takie sukcesy. Wprawdzie wiele sekretarek zaczynało nieświadomie szpiegować z miłości, ale potem świadomie już kontynuowało działalność, kierując się, przynajmniej częściowo, niechęcią do aroganckich, lepiej wykształconych i wyżej płatnych przełożonych. Runge zdezerterował w 1967 roku do CIA i zdradził Leonore i Heinza Siitterlinów. Składając zeznania stwierdził: „Dostawaliśmy dokumenty [dyplomacji RFN], zanim przeszły przez biurko Leonory i trafiły do szy-frantów, a raporty przywożone przez kurierów mieliśmy wcześniej niż 782 RRPUBLIKA FEDERALNA NIEMIEC dostał je niemiecki minister spraw zagranicznych [Gerhard] Schróder". Tak jak ostrzegała dziewięć lat wcześniej Gisela Herzog, Leonore załamała się, gdy dotarło do niej, że była tylko celem operacji „szpiega Romea". Podczas przesłuchania dano jej przeczytać zeznania męża, który wyjaśniał, że wziął z nią ślub nie z miłości, lecz z rozkazu KGB. Jakiś czas później Leonore powiesiła się w celi56. wm>wmmmm&iimśix}ńtmi» ¦tam Sądząc z akt widzianych przez Mitrochina, dwie najskuteczniejsze operacje w sekretarskiej ofensywie KGB zostały również przeprowadzone przez wschodnioniemieckich nielegałów. DORIS i ROSIE także zwerbowano pod fałszywą flagą, ale, w przeciwieństwie do LOLI, nie sądziły, że pracują dla organizacji pokojowej, lecz dla tajnego ugrupowania neofaszystów. Pod pseudonimem DORIS kryła się Margret Hoke, sekretarka w biurze prezydenta Republiki Federalnej Niemiec, gdzie pracowała kolejno w departamencie mobilizacyjnym, a potem w departamencie bezpieczeństwa. Jej „szpiegiem Romeem" był wschodnioniemiecki nielegal Hans--Jiirgen Henze, pseudonim HAGEN, który przyjął tożsamość „Franza Beckera", obywatela RFN, zamieszkałego w NRD 57. Henze wykrył trzy-dziestotrzyletnią Hoke przez przypadek. Pewnego dnia w 1968 roku, patrząc przez okno z mieszkania w Bonn, ujrzał kobietę, wyglądającą na urzędniczkę jakiejś instytucji państwowej. Szła samotnie na spacer. Henze wybiegł z domu, zaczaił się na jej drodze w budce telefonicznej i poprosił ją o rozmienienie pieniędzy, bo nie ma monet do automatu. Udało mu się nawiązać rozmowę, a kiedy dowiedział się, gdzie pracuje, umówił się na randkę. Stopniowo Hoke „zakochała się na poważnie i przywiązała się do niego" - jak odnotowano w jej aktach operacyjnych. Henze wyjaśnił jej, że pisze rozprawę doktorską na temat pracy prezydenta, ale brakuje mu materiału faktograficznego, żeby-dokończyć. Hoke wyniosła mu z biura dokumenty, żeby mógł napisać dobrą dysertację. Może w mniejszym stopniu, ale Henze również zakochał się w Hoke; przez kilka lat - jak twierdził - „trudno mi było przestawić się na płaszczyznę roboczą". Wreszcie w 1971 lub w 1972 roku (w aktach nie podano dokładnej daty) postanowił odwołać się do skrajnie prawicowych poglądów Hoke i powiedział jej, że należy do organizacji „niemieckich patriotów" w Brazylii, która działa na rzecz odnowy narodowej Niemiec i potrzebuje informacji z wewnątrz bońskiego aparatu władzy. Hoke stwierdziła, że domyślała się czegoś podobnego, i zgodziła się pomóc „niemieckim patriotom". Henze przekonał ją, żeby podpisała umowę rzekomo przygotowaną przez „szefa", w której zobowiązywała 783 ARCHIWUM MITROCHINA się dostarczać informacje z biura prezydenta w zamian za wynagrodzenie w wysokości pięciuset marek miesięcznie oraz zwrot wydatków. Wśród dostarczonych przez nią materiałów były plany mobilizacyjne biura kanclerza oraz najważniejszych bońskich ministerstw, szczegóły dotyczące bunkra rządowego (przekazano je natychmiast Breżniewowi), depesze od ambasadorów RFN w Moskwie, Waszyngtonie i innych stolicach, tajne tygodniowe raporty Ministerstwa Spraw Zagranicznych dla prezydenta RFN oraz sprawozdania ze spotkań prezydenta z dyplomatami zagranicznymi. Hóke przyzwyczaiła się stopniowo do dodatkowych pięciuset marek miesięcznie. Sama nie chciała zostawiać żadnych śladów, wiec oddawała je matce, mówiąc, że nie potrafi oszczędzać59. Matka inwestowała oszczędności córki i dzięki temu Hóke mogła sobie kupić nowe mieszkanie w Oberkassel60. »Ifffdftm*imJ» Po podpisaniu agenturalnego kontraktu Hoke nie musiała już ryzykować wynoszenia tajnych dokumentów z biura do domu. Henze nauczył ją, jak fotografować dokumenty w prezydenckim sekretariacie miniaturowym aparatem, ukrytym w szmince do warg. Pewnego razu przełożony Hoke wszedł do pokoju w chwili, gdy robiła zdjęcia, ale ku jej wielkiej uldze nie poznał, czym rzeczywiście się zajmuje61. Naświetlone filmy oddawała najczęściej w Kolonii lub Zurychu. Jawka (potajemne spotkanie) w Kolonii odbywała się o dwudziestej trzydzieści w pierwszy wtorek miesiąca w dzielnicy Kóln-Bayenthal, na końcu Bayenthalgurtel, około pięćdziesięciu metrów od kolumny Bismarcka, obok budki telefonicznej stojącej przy słupie reklamowym. Hóke, jeśli była gotowa do przekazania filmu, miała mieć w ręku tygodnik „Der Spiegel". Sygnałem alarmowym była niesiona w ręku plastikowa torba. Spotkania w Zurychu odbywały się o siedemnastej w sobotnie popołudnia przed witryną sklepu z porcelaną przy Rennweg35. Henze za osiągnięcia w prowadzeniu agentki DORIS nagrodzony został dwukrotnie Orderem Czerwonej Gwiazdy. W 1976 roku powrócił do NRD, ale spotykał się z Hoke regularnie w Kolonii i Zurychu63. W 1979 roku DORIS „zamrożono" na pewien czas, podczas alarmu wywołanego dochodzeniem w sprawie innej sekretarki, podejrzanej o współpracę z wschodnioeuropejską służbą wywiadowczą. Reaktywowano ją jednak rok później, zmieniając pseudonim na VERA. W 1980 roku jej „akta produkcyjne", składające się z dostarczonych dokumentów, liczyły już dziesięć grubych tomów64. Hoke spotykała się z Henzem, ale część materiałów przekazywała też przez RENATĘ, wschodnioniemiec-ką nielegałkę, pracującą dla KGB65. Wśród materiałów wywiadowczych, 784 REPUBLIKA FEDERALNA NIEMIEC które dostarczyła na początku lat osiemdziesiątych, były szczegóły przeprowadzonych w październiku 1982 roku rozmów ministra spraw zagranicznych Hansa-Dietricha Genschera z amerykańskim sekretarzem stanu George'em Shulzem na temat rozmieszczenia pocisków Pershing II w Republice Federalnej Niemiec. Hóke brała też dwukrotnie udział w ćwiczeniach NATO pod kryptonimem WINTEX, dzięki czemu mogła dostarczyć materiały wywiadowcze na temat zachodnioniemieckiego systemu dowodzenia i nadzoru w warunkach wojennych, a także zrelacjonować swe doświadczenia z pracy wewnątrz tajnego schronu rządowego pod wzgórzami Eiffel w pobliżu Bonn. Hóke aresztowano w 1985 roku. Przyznała się bardzo szybko. W 1987 roku skazano ją na osiem lat więzienia i trzydzieści trzy tysiące marek grzywny. Na tyle sąd wyliczył jej honoraria od KGB, co było prawdopodobnie zaniżoną sumą. Ogłaszając wyrok, sędzia podkreślił, że jako okoliczność łagodzącą potraktowano fakt, iż była „beznadziejnie zakochana" w człowieku, który ją zwerbował. Brytyjska prasa w niecodzienny sposób podzieliła się w opiniach o Hóke. Konserwatywny dziennik „Daily Telegraph" opisywał ją jako „czupiradło", natomiast lewicujący tygodnik „Observer" ochrzcił ją mianem „uroczego szpiega"66. Podobną metodę, jak w przypadku Hóke, zastosowano przy werbunku Heidrun Hofer, pseudonim ROSIE, sekretarki tuż po trzydziestce, za/ trudnionej w zachodnioniemieckiej służbie wywiadowczej BND 67. W pot-Iowie lat siedemdziesiątych, w trakcie pobytu na placówce BND\ w Paryżu, Hofer uległa urokowi wschodnioniemieckiego nielegała o pseudonimie ROLAND. Miał wojskową postawę i podobnie jak Henze twierdził, że pracuje dla neofaszystowskiej grupy „niemieckich patriotów"68. W przypadku Hofer grę posunięto nieco dalej niż z Hóke. ROLAND przedstawił jej 26 lutego 1973 roku w Innsbrucku WŁADIMIRA, mówiąc, że jest to jeden z przywódców neofaszystowskiego podziemia. Następnego dnia WŁADIMIR spotkał się z Hofer w cztery oczy. Oświadczył jej, że znał admirała Canarisa, szefa Abwehry, niemieckiego wywiadu wojskowego z lat II wojny światowej, który był wówczas przełożonym ojca ROSIE. Powiedział jej też, jakimi informacjami jest najbardziej zainteresowany. Hofer nie wiedziała, że w rzeczywistości WŁADIMIR to doświadczony nielegał KGB, Iwan Dmitriewicz Unrau, Niemiec urodzony w 1914 roku w Rosji69. ^{ł4«» W 1974 roku Hofer przeniesiona została do dowództwa BND w Pul-lach w Bawarii, gdzie pracowała kolejno w departamentach łącznikowych z wywiadami krajów zachodnioeuropejskich oraz z NATO i zaręczyła się 785 ARCHIWUM MITROCH1NA z majorem BND70. Ponieważ romans z ROLANDEM zakończył się, KGB wykorzystało do kontaktu z nią dwóch dalszych wschodnioniemieckich nielegałów: MAZONA, który udawał, że jest ojcem ROLANDA, i FRANKA. Obaj podawali się za członków neofaszystowskiego podziemia71. Jak się wydaje, Hofer zorientowała się w końcu, że została zwerbowana pod fałszywą flagą, ale pracowała nadal dla KGB, tyle że teraz za pieniądze. Aresztowano ją 21 grudnia 1977 roku na przejściu granicznym z Austrią, dokąd jechała na spotkanie z prowadzącym. Przyczyną aresztowania był prawdopodobnie sygnał ostrzegawczy, przekazany BND przez francuską służbę SDECE. Po nocy spędzonej w celi przyznała się do współpracy z KGB. Hofer zachowała całkowity spokój aż do chwili, kiedy zawiadomiono ją, że narzeczony z BND postanowił z nią zerwać. Wybuchła wówczas płaczem i poprosiła, żeby otworzono w pokoju przesłuchań okno, bo robi jej się słabo. Po chwili rzuciła się do okna i wyskoczyła z szóstego piętra. Rosnąeepod oknem krzaki zamortyzowały nieco upadek, ale odniosła tak ciężkie obrażenia, że nie dało się jej uratować 72. Oprócz Hóke i Hofer cennymx werbunkiem KGB, uzyskanym za pośrednictwem wschodnioniemieckich „szpiegów Romeów", była Elke Falk, pseudonim LENA. Falk dała ogłoszenie w rubryce samotnych serc i skontaktował się z nią Kurt Simon, pseudonim GEORG, który przedstawił się jako „Gerhard Thieme". Z notatek Mitrochina nie wynika, czy Simon posłużył się przy werbunku fałszywą flagą, a jeśli tak, to jaką. Za jego zachętą Falk wystarała się w 1974 roku o etat sekretarki w biurze kanclerza73. Od tego czasu zabierała do pracy miniaturowy aparat fotograficzny, ukryty w zapalniczce, i fałszywą puszkę lakieru do włosów, w której chowała filmy 74. Podobnie jak Hóke, Falk należała do rządowego zespołu kryzysowego, biorącego udział w ćwiczeniach WINTEX. W 1977 roku Centrala nagrodziła Simona Orderem Czerwonej Gwiazdy. Falk przekazano później do prowadzenia dwóm dalszym nielegałom, z których pierwszy posługiwał się fałszywym nazwiskiem „Peter Muller", a drugi miał pseudonim ADAM75. Z sekretariatu kanclerza Falk przeszła w 1977 roku do pracy w Ministerstwie Transportu, a dwa lata później przeniosła się do Ministerstwa Pomocy Gospodarczej76. W 1980 roku, gdy Mitrochin przeglądał jej akta operacyjne, liczyły one siedem tomów77. Aresztowano ją w 1989 roku, ale mylnie przedstawiano w trakcie procesu jako agentkę HVA zamiast KGB. Skazana na sześć i pół roku więzienia, spędziła w celi tylko kilka miesięcy, zaliczono ją bowiem do grupy zwalnianej w ramach hurtowej wymiany szpiegów Wschód-Za- 786 REPUBLIKA FEDERALNA NIEMIEC chód. Szacowano, że z tytułu współpracy z sowieckim wywiadem otrzymała w sumie dwadzieścia tysięcy marek77. csMŁ7K»$in.¦/,;,.¦:¦,:..• ..:.',¦'':.^r. 800 REPUBLIKA FEDERALNA NIEMIEC 10, 11, 12. 13, tWf po jej .-if tę, 14. 15, 16. 17. 18. 19. 20. 21, 22, 23, 24. 25. 26. 27. 28. 29. 30. 31. 32. 33. 34. 35. k-5, 283. k-5, 284. k-9, 65. m Hóhne oraz Zolling, The General was a Spy, rozdz. 12; Rositzke, The . s. 189-194; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 412, 452-453; Murphy, Kondraszew oraz Bailey, Battleground Berlin, s. 430-439. Krótkie notatki Mitrochina na temat Felfego nie zawierają szczegółowych przykładów dostarczanych przez niego materiałów wywiadowczych. Potwierdzają jednak, że wspomnienia Felfego, zatytułowane Im Dienst des Gegners, zawierają dezinformacje, spreparowane przez Służbę A; k-5, 284. tom 6, rozdz. 2, część 1, przyp.; patrz wyżej, s. 384. Peet, The Long Engagement, s. 3, 101-103, 184-18$, 229-231. Peet, The Long Engagement, rozdz. 30; Childs oraz Popplewell, The Stasi, s. 145-146. Najlepszy opis sprawy Ottona Johna można znaleźć w: Murphy, Kondraszew oraz Bailey, Battleground Berlin, rozdz. 10. Mitrochin nie widział akt tej sprawy. Nationalrat der Nationalen Front des Demokratischen Deutschland, Braunbuch and Graubuch. Schmeidel, Shield and Sword of the Party, s. 146-147. k-26, 88. To, że Brandt otrzymał pseudonim, nie jest oczywiście żadnym dowodem, że był agentem. Churchill i Roosevelt też nosili pseudonimy w sowieckich szyfrogramach z czasów II wojny światowej. Brandt, My Road to Berlin, rozdz. 2-4. k-26, 88. O sprawie Rein, patrz: Brandt, My Road to Berlin, s. 79-80. Brytyjczycy mieli też dekryptaże ULTRA o ruchach pancernika „Tirpitz". Po kilku bezowocnych atakach brytyjskich pancernik zatopiony został wreszcie w listopadzie 1944 roku, pociągając na dno tysiąc dwustu czterech ludzi. Pod pseudonimem TIERENTY krył się czeski komunista, dziennikarz Walter Taube. Wedle zapisków Mitrochina WANIA to Vanek, były czeski oficer wywiadu, pracujący dla Brytyjczyków. Nie jest do końca jasne, czy „Vajlek" to imię, czy nazwisko; k-26, 88. v-------^ i k-26, 88. k-26, 88. k-26, 86. Colitt, Spy Master, s. 97. Brandt, People and Politics, s. 47-48. Operacje przeciwko czołowym politykom zagranicznym musiały zazwyczaj być zatwierdzane przez kierownictwo polityczne państwa. " <•> k-26, 88. Notatki Mitrochina z teczek Brandta kończą się na 1962 roku. Są jednak wzmianki na temat Brandta pochodzące z innych akt. Brandt, People and Politics, s. 102-103. Abrasimow, oskarżany o pozowanie na sowieckiego prokonsula w Berlinie Wschodnim, był ambasadorem w NRD. Wolf, Man Without a Face, rozdz. 9; Colitt, Spy Master, rozdz. 4; Murphy, Kondraszew oraz Bailey, Battleground Berlin, s. 300. Najlepszą prawdopodobnie analizę Ostpolitik przedstawia: Garton Ash, In Europę's Name. 188-i' ó>)itr, Si 801 .)¦¦;.-ARCHIWUM MITROCH1NA >H 36. Wolf, Man Without a Face, s. 156. w sjnzote M f >5. W? 37. k-19, 248, 250. 38. Prittie, Velvet Chancellors, s. 170-171. 39. Marshall, Willy Brandt, s. 86-87. .o >,-,: „•.. 40. k-2, 52. 41. Wolf, Spionagechef im geheinten Kńeg, s. 42. Marshall, Willy Brandt, s. 88-90. ,.<:>! ., 43. k-2, 52. 44. Ba«& Pay-in Slip Published in Bonn Bribes Scandal, „The Times", 20 czerwca 1973; Steiner Tells ofWork as an Agent, „Daily Telegraph", 8 sierpnia 1973. 45. Na temat Wienanda, patrz niżej, s. 790. Wolf uważa, że „jest niemożliwe ustalenie, czy [Steiner] nie pobierał podwójnego wynagrodzenia za swe usługi - od *»; Wienanda oraz bezpośrednio od HVA; Wolf, Spionagechef im geheinten Krieg, s. 261. -^_ 46. Bonn Bribery Allegations „Not Proven", „The Times", 28 marca 1974. 47. Genscher, Erinnerungen, s. 197-201. 48. Wolf, Man Without a Face, s. 157-165. Wolf demaskuje wiele nieścisłości, podanych w opisie swojej kariery przez Guillaume'a. 49. Genscher, Erinnerungen, s. 201-202. 50. Wolf, Man Without a Face, s. XI, 171-172. 51. Wolf, Man Without X Face, s. 124. 52. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 238-240, 442-444, 456-457, 611. 53. Nadal nie jest znana rzeczywista tożsamość pierwszego „szpiega Romea" g z ekipy Wolfa, który miał pseudonim FELIX i rozpoczął działalność na początku lat pięćdziesiątych; Wolf, Man Without a Face, s. 124. 54. k-5, 30, 31. i rbidBifc rbv 55. k-5, 31. ,;..u _.. ~,.,.-,,rooq 56. Barron, KGB, s. 198-199. ¦ -— -- «¦ 57. k-16, 139. Fałszywe nazwisko „Franz Becker" nie zostało odnotowane przez Mitrochina, ale padło podczas procesu Hoke. 58. k-10, 56; k-16, 139. 59. k-10, 56; k-16, 139. 60. k-16, 65. 61. k-16, 139; k-5, 19. 62. k-16,65. [ 63. k-16, 139; k-5, 19. " "' ' " $.V-r 64. k-10, 56; k-16, 139. 65. RENATA wyszła za mąż za czeskiego nielegala o pseudonimie RYBACZEK, który pracował dla KGB w Szwajcarii; k-16, 94, 139; k-12, 5; k-8, 25-26; k-2, 46, 84. 66. Russia May Have Learned War Secrets, „Observer", 1 września 1985; Bonn Spy Knew Army Secrets, „Observer", 8 września 1985; Glamour Spy's Love Ends in Treachery, „Observer", 14 grudnia 1986; Spionage: Wie ein Helmspiel, „Der Spiegel", 29 grudnia 1986; KGB Lover Led Shy Secretary into Treason, „Daily Telegraph", 1 września 1987. i J k-5 802 REPUBLIKA FEDERALNA NIEMIEC 67. Notatki Mitrochina na temat ROSIE nie ujawniają jej prawdziwego nazwiska. Doniesienia prasowe po jej aresztowaniu w grudniu 1976 roku identyfikują ją jako Heidrun Hofer. 68. k-8, 7, 177; k-18, 385. Według k-8, 177 ROSIE została zwerbowana w październiku 1971 roku; według k-16, 108 zwerbowano ją w 1973 roku. Obie daty odnoszą się prawdopodobnie odpowiednio do dnia, kiedy zaczęła przekazywać informacje ROLANDOWI oraz do spotkania z WŁADIMIREM w lutym 1973 roku, po którym jej rola agentki znacznie się zwiększyła. 69. k-16, 61. Od 1970 do 1982 roku WŁADIMIR szkolił nielegalów na terenie ekspozytury w Karlshorst, a także wykonywał różne zadania na terenie NRD, RFN i Austrii. Jego żona Irina Jewsiejewna (pseudonim BERTA) była także nielegalka. 70. Bettgefliister Nach Dienstschluss, „Quick", 13 stycznia 1977. 71. k-5, 20. 72. Bettgefliister Nach Dienstschluss, „Quick", 13 stycznia 1977; Hat Spionin Hofer den BND aufjahre gelamtł, „Die Welt", 14 stycznia 1977. 73. k-16, 70; k-18, 5, 145. Szczegóły o rubryce samotnych serc i fałszywym nazwisku użytym przez GEORGA (ale nie jego prawdziwe nazwisko) zostały ujawnione podczas procesu Falk w 1989 roku; Childs oraz Popplewell, The Stasi, s. 160. 74. Childs oraz Popplewell, The Stasi, s. 160. 75. k-16, 70; k-2, 374. 76. k-19, 357; Childs oraz Popplewell, The Stasi, s. 160. 77. k-18, 145. 78. Childs oraz Popplewell, The Stasi, s. 160-161. 79. tom 6, aneks 1, część 5; k-14, 747, 748; k-11, 91; k-12, 435. 80. k-14, 747. 81. k-11, 91. 82. t-1, 45, 135; k-5, 193; k-24, 236; tom 6, aneks 2, część 3. 83. k-14, 237; k-8, 72. / 84. Wolf, Man Without a Face, s. 142-148; Colitt, Spy Master, s. 1(28-134. Gast aresztowano 29 września 1990 roku, cztery dni przez zjednoczeniem Niemiec. Zdradził ją były wysoki funkcjonariusz rozwiązanego już HVA. 85. Wolf, Man Without a Face, s. 188-194; Colitt, Spy Master, s. 197-205, 235-237. W lutym 1992 Kuron został skazany na dwanaście lat więzienia i sześćset dziewięćdziesiąt dwa tysiące marek grzywny - całość wyliczonych honorariów HVA. 86. Wolf, Man Without a Face, s. 198-201; Colitt, Spy Master, s. 203-204. Wolf niepoważnie usiłuje przekonać czytelników, że prostytutki, które zatrudniał, żeby obsługiwały seksualnie Tiedgego oraz innych dezerterów, „nie były prostytutkami, lecz zwykłymi kobietami. Należały do partii i kochały swój kraj, były gotowe robić to w zamian [...] za przydział większego mieszkania lub przeskoczenie kolejki w oczekiwaniu na samochód". 87. Wienand zu zweieinhalb Jahren Freiheitsstrafe uerurteilt, „Frankfurter Allge-meine Zeitung", 27 czerwca 1996; Politik: Wegen langjahńger Spionage fur die DDR: Karl Wienand zu zweieinhalb Jahren Haft uerurteilt, „Siiddeutsche Zeitung", 27 czerwca 1996; Imre Karacs, Cold War Agent Jailed, „Independent", 27 czerwca 1996. 8O3 ARCHIWUM MITROCH1NA 88. Genscher, Erinnerungen, s. 188. 89. Wolf, Spionagechef im geheimen Krieg, s. 186-188. Po rozmowie z Walenti-nem Falinem, byłym sowieckim ambasadorem w Bonn, w 1992 roku Brandt napisał: „Od 1975 roku Karl W[ienand] zdecydował się pracować na drugą stronę". Falin zaprzeczał później, żeby wspomniał w rozmowie o współpracy z Wienandem; Roger Boyes, Brandt Papers Revive Spy Claims, „The Times", 11 lutego 1995. Akta widziane przez Mitrochina nie wspominały o podejmowanych przez KGB próbach zwerbowania Wienanda. 90. „Observer" donosił z Bonn 3 lipca 1994 roku, że Wehner „jest teraz powszechnie podejrzewany o to, że był szpiegiem Stasi". 91. k-3, 63. 92. Colitt, Spy Master, s. 250. 93. k-3, 63. /-—x 94. k-3, 63. \ 95. Wolf, Mart Without a Face, s. 169. Zapiski Mitrochina ani nie potwierdzają, ani nie dementują twierdzeń Wolfa. Szczegółowe/notatki Mitrochina z teczek Wehnera kończą się na 1941 roku. 96. Wolf, Spionagechef im geheimen Krieg, s. 185, 210-211. Większość wspomnień Wolfa na temat Wehnera, podobnie jak wiele innych odniesień do spraw niemieckich, pominiętych zostało w angielskim tłumaczeniu książki. 97. Garton Ash, In Europe's Name, s. 199, 321-322, 533-534. 98. Wolf, Spionagechef im geheimen Krieg, s. 207, 209. 99. k-2, 53. Wolf zemścił się za dwulicowość Van Nouhuysa, robiąc przeciek do redakcji konkurencyjnego magazynu „Stern", który opublikował rewelacje ' o redaktorze naczelnym tygodnika „Quick" 25 października 1973 roku. Pu-[ ' . blikacja wywołała długą batalię sądową, wygraną w końcu przez tygodnik „Stern"; Wolf, Mart without a face, s. 237-238. 100. W 1994 roku wdowa po Brandcie spowodowała polityczną burzę, wspominając publicznie o podejrzeniach męża wobec Wehnera. 101. Wolf, Spionagechef im geheimen Krieg, s. 218. 102. k-12, 505-506. umartw t'i 103. k-2, 162. . l»«u,.jo,,wlv«i»w. .A-oćT*/ -(iYri 104. k-2, 165. ^ ;MM~881 105. k-2, 179; k-10, 135-136. iBKox f 106. k-5, 787. 107. Wizyta Breżniewa kosztowała KGB wiele czasu i wysiłku. Procedury bezpieczeństwa weryfikowała komisja, w której zasiadało co najmniej siedmiu naczelników zarządów KGB (między innymi Kriuczkow). Bezpieczeństwa Breżniewa strzegło w trakcie wizyty dwadzieścia dziewięć grup operacyjnych KGB i GRU; k-5, 788-789. 108. k-8, 104. Negocjacje między Moskwą a Bonn w sprawie gazociągu zakończyły się pomyślnie w listopadzie 1981 roku. Sir Percy Cradock, później doradca Margaret Thatcher do spraw polityki zagranicznej, stwierdził, że administracja Reagana „znalazła wygodny pretekst w polskim kryzysie jrti;>,'.BY -V !..\ ,i:i WUJNY" FRANCJA I WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" , y |?„.s>łshittf s W początkowym okresie „zimnej wojny" rezydentura w Paryżu była też prawdopodobnie najbardziej skutecznym realizatorem „środków aktywnych", obliczonych na oddziaływanie na zachodnią opinię publiczną i kręgi opiniotwórcze. W latach 1947-1955 z inicjatywy i za pieniądze rezydentury wydano drukiem szereg fałszywych wspomnień i książek propagandowych, między innymi: J'ai choisi la potence („Wybrałem szubienicę") rzekomo autorstwa generała Andrieja Własowa, który walczył po stronie Niemców na froncie wschodnim, oraz równie fałszywe Ma carriere a 1'Etat-major sovietique („Moja kariera w sowieckim sztabie generalnym") „Iwana Kryłowa", zawierająca sfingowaną korespondencję Stalina z Titem, którą opublikował francuski tygodnik „Carrefour". W listach tych Tito wyznawał, że jest trockistą. Głównym autorem fałszywek był Grigorij Biessiedowski, były sowiecki dyplomata, zamieszkały w Paryżu. Sfabrykował on także dwie książki o Stalinie napisane rzekomo przez nieistniejącego siostrzeńca. Prace Biessiedowskiego były tak doskonale przygotowane i wiarygodne, że dał się oszukać nawet tak wytrawny uczony, jak E.H. Carr, który w 1955 roku napisał przedmowę do Notes for a Journal, książki przypisanej fałszywie byłemu komisarzowi spraw zagranicznych Maksimowi Litwinowowi. Iwan Iwanowicz Agajanc, rezydent w Paryżu w latach 1946-1948, który puścił V obieg fałszerstwa Biessiedowskiego, był później naczelnikiem utworzonego w 1959 roku Wydziału D (potem Służby A), pierwszej wyspecjalizowanej komórki PZG, zajmującej się dezinformacją10. Powojenna rezydentura w Paryżu miała też praktycznie-swój własny organ prasowy, tygodnik „La Tribune des Nations" (kryptonim ECOLE), specjalizujący się w problematyce międzynarodowej. Z pomocą sowieckich subsydiów założył go w 1946 roku Andre Ulmann n, a prenumeratorami czasopisma były różne francuskie departamenty ministerialne oraz zagraniczne ambasady. Ulmann wypierał się publicznie wszelkich związków z Francuską Partią Komunistyczną. Jego przyjaciel Pierre Daix zapewniał: Nie było w nim nic stalinowskiego. Nawet nie wyglądał na komunistę. Był postępowym intelektualistą, ale bez utopijnych lub idealistycznych nonsensów związanych zazwyczaj z taką etykietką. Stał obiema nogami na ziemi12. »i Teczka Ulmanna w archiwach KGB ujawnia jednak, że był utajnionym członkiem FPK. Z rekomendacji kierownictwa partii został w 1946 roku zwerbowany przez paryską rezydenturę i otrzymał pseudonim DURANT. 809 -¦:,-,-., ARCHIWUM M1TROCH1NA, , Od 1948 roku Ulmann pracował również jako agent polskiej służby wywiadowczej, w której miał pseudonim JULIJ i dostawał od niej dla „La Tribune des Nations" subsydia w wysokości dwustu tysięcy franków miesięcznie13. Od 1946 roku do śmierci w 1970 roku Ulmann otrzymał w sumie trzy miliony pięćset pięćdziesiąt dwa tysiące sto franków od re-zydentury KGB w Paryżu oraz przyznano mu za zasługi (niewiadome) odznaczenie sowieckie14. Dla niektórych dziennikarzy paryskich kamuflaż Ulmanna był jednak całkiem przejrzysty. Historyk FPK Annie Krie-gel, która była niegdyś działaczką radykalnej lewicy, wspominała, jak jeden z jej kolegów opisał kiedyś Ulmanna jako „tajnego agenta przebranego za tajnego agenta"15. Pomimo sukcesów, odnoszonych w latach pięćdziesiątych przez rezy-denturę w Paryżu, Centrala nie była zadowolona z jakości nowo zwerbowanych agentów. W Moskwie dopiero po kilku latach zrozumiano, że wraz z odsunięciem komunistów od udziału w rządzie w 1947 roku spadło tempo werbowania cennych agentów. W depeszy do paryskiej rezy-dentury, datowanej 3 lutego 1954 roku, Centrala nalegała na przyspieszenie kampanii werbunku współpracowników w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, sekretariacie prezydium rady ministrów, w SDECE, DST, w Deuxieme Bureau sztabu generalnego, w siłach zbrojnych i w NATO. „Rezydentura żyje ze zgromadzonego kapitału i nie podejmuje energicznych działań dla pozyskania nowychyćennych źródeł informacji" - napominała Centrala16. . ( W 1955 roku paryska rezyderkura^żwerbowała cennego agenta w NATO o pseudonimie GERMAIN. Prowadził go niezidentyfikowany nielegał, przysłany specjalnie z Centrali. GERMAIN, podobnie jak JOUR, nagrodzony został później Orderem Czerwonej Gwiazdy. Jego żona o pseudonimie NINA, którą KGB wyszkoliło na radiooperatora, otrzymała niższe odznaczenie - medal za służbę frontową17. W 1956 roku agent rezydentury o pseudonimie DROZDÓW zameldował, że zatrudniona w SDECE przyjaciółka żony (której nadano pseudonim ROZA) zaszła w ciążę po nocy spędzonej z „przygodnym znajomym". Na polecenie Centrali DROZDÓW udzielił ROZIE wsparcia finansowego po urodzeniu córki, co, jak planowano, miało przygotować grunt do przyszłego werbunku. Urabianie ROZY szłc> jednak opornie. W 1961 roku rezydentura doszła do wniosku, że odrzuci ona bezpośrednią ofertę zwerbowania jej na agenta KGB, i postanowiono pozyskać ją pod fałszywą flagą. DROZDÓW zwierzył się jej, że jest członkiem „postępowej organizacji", i namówił do przekazywania wiadomości18. Wśród innych 810 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH .ZIMNEJ WOJNY" francuskich agentów, zwerbowanych we wczesnych latach V Republiki, czyli po objęciu prezydentury przez generała de Gaulle'a, byli dwaj szy-franci ŁARIONOW19 i SIDOROW20, dwaj oficerowie paryskiej policji FRENE21 i DACZNIK22 oraz dwaj naukowcy ADAM23 i SASZA24. W 1964 roku szyfrant SIDOROW, tak jak jego starszy kolega JOUR, otrzymał Order Czerwonej Gwiazdy25 - co było dobitnym świadectwem, że radiowywiad KGB odnosił nowe sukcesy w dekryptażu tajnej korespondencji francuskiej dyplomacji. Ambasada Francuska w Moskwie była również priorytetowym celem operacji KGB. We wczesnych latach sześćdziesiątych ambasador Maurice Dejean i attache lotniczy pułkownik Louis Guibaud ulegli wdziękom „ja-skóleczek" KGB i wpadli w skomplikowane pułapki „miodowe", które planował i nadzorował naczelnik Drugiego Zarządu Głównego Oleg Mi-chajłowicz Gribanow, a zatwierdzał osobiście Nikita Chruszczow. Dejean został obity przez oficera KGB, pozującego na rozwścieczonego męża „jaskóleczki", moskiewskiej baleriny, która sprawnie uwiodła ambasadora. Guibaud dostał do obejrzenia fotograficzny kompromat swoich wyczynów seksualnych. Z wywiadowczego punktu widzenia obie operacje zakończyły się fiaskiem. W 1962 roku Guibaud palnął sobie w łeb ze służbowego rewolweru. Rok później uciekinier z KGB ujawnił zatwierdzony przez Gribanowa plan skompromitowania Dejeana, którego udało się odwołać do Paryża, zanim KGB rozpoczęło szantaż. De Gaulle powitał wracającego ambasadora słynną obecnie naganą: ,j\lors, Dejean, on couche!" 26. Akta KGB, czytane przez Mitrochina, ujawniły, że był jeszcze trzeci pracownik francuskiej służby dyplomatycznej, którego wziął na cel Gribanow. Tym razem z większym powodzeniem. Pewna dama o pseudonimie LOUISA uległa dziarskiej męskiej „jaskółeczce", potem dostała do obejrzenia zestaw zdjęć i ofertę, której nie odrzuciła. Została sowiecką agentką, ale po powrocie do Paryża na początku lat sześćdziesiątych zerwała kontakt z KGB27. M$}yfPiJifx!#if-''?\ -W^ -ś>#V38$P*#I Najcenniejszym dokonanym w Moskwie francuskim werbunkiem, którego akta oglądał Mitrochin, był przedsiębiorca, Francois Saar-Demi-chel, który w latach sześćdziesiątych miał pseudonim NN28. Saar-Demi-chel walczył w Resisłance, a później służył krótko w DGER, przemianowanej potem na SDECE. W 1947 roku opuścił służby specjalne i zajął się robieniem interesów. W 1954 roku wygrał wyłączny i bardzo lukratywny kontrakt na import sowieckiej pulpy drzewnej dla francuskiego producenta papieru. Rok później wyjechał do Moskwy, gdzie zwerbował go Drugi Zarząd Główny. Działając na polecenie Centrali, Saar-Demichel - rV.U ii ARCHIWUM MITROCHINA wykorzystał koneksje z czasów Ruchu Oporu, nawiązał kontakt z czołowymi zwolennikami de Gaulle'a i w ostatnich latach IV Republiki wyłożył na gaullistów niemal piętnaście milionów franków29. Po zmianie ekipy rządzącej i wybraniu generała de Gaulle'a na prezydenta Republiki Saar-Demichel zyskał dostęp do Pałacu Elizejskiego, gdzie dostarczał regularne sprawozdania z moskiewskich rozmów w interesach z przedstawicielami sowieckiego kierownictwa. Constantin Melnik, doradca do spraw bezpieczeństwa Michela Debrego, pierwszego premiera V Republiki, wspominał, że „gaullizm, tak jak żaden inny ruch polityczny, przyciągał roje przysyłanych przez KGB agentów wpływu i nigdy nie udało nam się odciąć ich całkowicie od de Gaulle'a". Do najważniejszych mógł należeć Saar-Demichel. W planach Centrali jego relacje z moskiewskich rozmów powinny wzmóc przekonanie de Gaulle'a, że kierownictwo sowieckie mniej wierzy w ideologię komunizmu niż w tradycyjne interesy Rosji. NN miał wpoić w prezydenta, że przywódcy Kremla rzeczywiście pragną osiągnąć porozumienie z Francją: Moi sowieccy rozmówcy nie odwołują się [obecnie] w takim stopniu jak kiedyś do frazeologii marksistowsko-leninowskiej [...] Są gotowi do dialogu i rozróżniają dokładnie, co stanowi oświadczenie propagandowe, a co jest dyskusją opartą na precyzyjnych faktach [...] Pusty bagaż ideologii powoli odchodzi w cień, zwłaszcza w przypadku młodego pokolenia. Widząc tę zmianę nastawienia opinii publicznej, kierownictwo nie próbuje jej powstrzymać30. Tak Saar-Demichel mówił w Paryżu, natomiast w Moskwie przekazywał Centrali regularne sprawozdania na temat polityki zagranicznej de Gaulle'a. Zapewniał, że po podpisaniu w styczniu 1963 roku układu o współpracy między Francją a Republiką Federalną Niemiec, co Moskwa przyjęta bardzo źle, de Gaulle powiedział do niego prywatnie: „Podaliśmy rękę Niemcom, żeby mieć pewność, że nie trzymają w niej noża"31. Oprócz zbierania materiałów wywiadowczych paryska rezydentura prowadziła też energicznie „środki aktywne". W sprawozdaniu za rok 1961 z dumą informowała, że zainspirowała dwieście trzydzieści artykułów prasowych, jedenaście książek i broszur, trzydzieści dwa pytania i oświadczenia parlamentarne oraz dziewięć wieców. Rozkolportowała także czternaście tysięcy egzemplarzy dziesięciu plakatów i gazetek ściennych32. Poza redaktorem naczelnym „La Tribune des Nations"33, Andre Ulmannem, pseudonim DURANT, rezydentura miała jeszcze co najmniej 813/ FRANCJA 1 WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" dwóch cennych agentów wpływu, socjalistycznych polityków o pseudonimach GILBERT i DROM34. Jak odnotowano w aktach, GILBERT, któremu później zmieniono pseudonim na GILES, stał „blisko" przyszłego prezydenta Francois Mitterranda. Czechosłowacka StB zwerbowała go w 1955 roku i otrzymał u niej pseudonim ROTER. Kontakty KGB z GILBERTEM rozpoczęły się rok później35. Agenta DROMA zaczęto urabiać w 1959 roku, a zwerbowano go w 1961 roku. Przez dwanaście lat płacono mu miesięcznie tysiąc pięćset franków36. Najbardziej ambitnym „środkiem aktywnym" rezydentury paryskiej w czasach rządów prezydenckich generała de Gaulle'a było utworzenie nowej agencji prasowej - „Centre d'Information Scientifique, Economiąue et Politique" (Ośrodek Informacji Naukowej, Gospodarczej i Politycznej). Założył ją w 1961 roku Pierre-Charles Pathe, nowo zwerbowany agent KGB o pseudonimie PIECZERIN, zmienionym potem na MASON. Dziennikarz, syn magnata filmowego, twórcy słynnych kronik filmowych, zwrócił w 1959 roku uwagę rezydentury naiwnie prosowieckim artykułem Essai sur le phenomene sovietique: Zbrodnie stalinizmu były tylko dziecięcą chorobą. Zwycięstwem Związku Sowieckiego jest właściwa wizja toru historii. Związek Sowiecki, to wielkie laboratorium nowych idei najbardziej rozwiniętego społeczeństwa na świecie, prześcignie gigantyzm Stanów Zjednoczonych. W latach 1961-1967 KGB płaciło Pathemu sześć tysięcy franków miesięcznie, żeby publikował w swoim ośrodku tygodniowy biuletyn pod kryptonimem OBZOR, który byłby sprzedawany w prenumeracie i równocześnie rozsyłany darmo wpływowym postaciom w kołach politycznych, gospodarczych, prasowych i dyplomatycznych37. W latach V Republiki głównym zadaniem „środków aktywnych", realizowanych przez Pathe oraz pozostałych agentów wpływu paryskiej rezydentury, było zaognienie stosunków francusko-amerykańskich, poszerzenie rapprochement Paryża z Moskwą oraz wbicie klina między Francję a NATO38. Podczas wizyt w Moskwie Saar-Demichel meldował o postępie na wszystkich trzech frontach. Szczyt jego kariery agenta KGB przypadł na marzec 1965 roku, gdy przyjechał do Moskwy negocjować sprzedaż Związkowi Sowieckiemu systemu francuskiej telewizji koloro- \ wej SECAM. Powiedział wówczas oficerowi prowadzącemu, że generał de Gaulle pragnie w następnym roku odwiedzić Moskwę. Zapewniał 813 -vvu< ,1: ARCHIWUM M1TROCH1NA >VAH:1 przy tym, że de Gaulle nie przywiązuje większej wagi do francusko-so-wieckich różnic ideologicznych; miał mu powiedzieć, że: Rosja była, jest i będzie mocarstwem europejskim. Wyjątkowe cechy Rosjan pozostaną takie same bez względu na ideologię komunistycznych władz, ale obecnie komunistyczna ideologia spaja tę olbrzymią, wielonarodową federację. Jednakże to nie ideologia, ale racja stanu odgrywa najważniejszą rolę. Jeśli chodzi o zjednoczenie Niemiec, czemu Związek Sowiecki zdecydowanie się przeciwstawiał, to de Gaulle pragnął odraczać je możliwie jak najdłużej: „Im później, tym lepiej". Uszczęśliwiona takimi wiadomościami Centrala przekazała natychmiast posłanie Saar-Demichela Komitetowi Centralnemu KPZR39. Trudno powiedzieć, czy, tak jak uważało KGB, Pałac Elizejski poprosił Saar-Demichela o wysondowanie Kremla w sprawie państwowej wizyty prezydenta Francji, czy też była to podjęta na własną rękę inicjatywa agenta NN, który wiedział, że de Gaulle chętnie przyjechałby do Moskwy. Centrala w każdym razie przypisała sobie główną zasługę w namówieniu de Gaulle'a do zdystansowania się od NATO i poprawienia stosunków ze Związkiem Sowieckim40. Świadectwem tego miało być wycofanie się Francji ze zintegrowanej struktury dowodzenia Sojuszu Atlantyckiego w marcu 1966 roku oraz, trzy miesiące później, triumfalny przyjazd de Gaulle'a z wizytą państwową do Związku Sowieckiego. W rzeczywistości KGB miało tylko niewielki wpływ na obie decyzje. De Gaulle zmierzał do zdystansowania się od NATO od chwili, gdy jeszcze na początku jego rządów Stany Zjednoczone i Wielka Brytania odrzuciły jego propozycję utworzenia trójstronnego dyrektoriatu, kieraićjtego sojuszem. Natomiast próby uczynienia ze Związku Sowieckiego przeciwwagi dla wpływów amerykańskich datują się jeszcze z lat II wojny światowej, kiedy Churchill i Roosevelt nie chcieli traktować przywódcy Wolnych Francuzów jak równego sobie partnera. De Gaulle wyłożył to jasno w Moskwie, mówiąc do Breżniewa: „Ach, panie sekretarzu generalny, jesteśmy zadowoleni, że mamy was, żeby oprzeć się naciskom amerykańskim, i równie zadowoleni, że mamy Stany Zjednoczone, żeby się opierać naciskom Związku Sowieckiego!". Chociaż Centrala sądziła inaczej, „środki aktywne" KGB nie miały większego wpływu ^ia politykę zagraniczną de Gaulle'a, ale w jakimś stopniu umocniły go w, przekonaniu, że Związek Sowiecki jest tradycyjnym wielkim mocarstwem, które pokrywa 814 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" tylko cienka warstewka nowej ideologii komunistycznej. Sprawozdanie prezydenta z wizyty państwowej w Rosji, złożone członkom rządu, zawierało myśli zbieżne z poglądami sączonymi przez Saar-Demichela. Związek Sowiecki, podkreślał de Gaulle, „ewoluuje od ideologii ku tech-nokracji": g Nikt, z kim rozmawiałem, nie powiedział mi: „Jestem działaczem komunistycznym lub działaczem partyjnym" [...] Jeśli odsunie się na bok ich oświadczenia propagandowe, to można się przekonać, że prowadzą pokojową politykę [zagraniczną]41. ..iM^^ „Środki aktywne" KGB miały większy, chociaż też nie decydujący, wpływ na ewolucję poglądów francuskiej opinii publicznej. Zgodnie z rezultatami sondażu, przeprowadzonego po wizycie państwowej generała de Gaulle'a, trzydzieści pięć procent Francuzów odnosiło się pozytywnie do Związku Sowieckiego (w porównaniu do dwudziestu pięciu procent rok wcześniej), a tylko trzynaście procent wrogo. Równocześnie, częściowo w wyniku wojny wietnamskiej, spadła liczba odnoszących się pozytywnie do Stanów Zjednoczonych: z pięćdziesięciu dwóch procent w 1964 roku do zaledwie dwudziestu dwóch procent na początku 1967 roku42. Z braku poważniejszych sukcesów w ciągu kilku minionych lat paryska rezydentura postanowiła cofnąć subsydia dla „Centre d'Information Scientifiąue, Economiąue et Politiąue", na które od 1961 roku przekazała Pathemu czterysta trzydzieści sześć tysięcy franków. Ośrodek został zamknięty i biuletyn przestał się ukazywać. Pathe pracował jednak dalej jako agent wpływu, pisując regularnie artykuły do czołowych gazet pod pseudonimem „Charles Morand". Od stycznia 1967 roku do czerwca 1979 roku otrzymał w sumie od KGB honoraria w wysokoścLdwustu osiemnastu tysięcy czterystu franków oraz sześćdziesiąt osiem tysięcy czterysta dwadzieścia trzy franki tytułem premii lub zwrotu wydatków4?-. W 1969 roku Pathe był jednym z organizatorów zdominowanego pfzeż gaullistów Ruchu Niezależności Europy {Mouvement pour l'Independance de l'Europe), w którym Centrala upatrywała potencjalnie cenne narzędzie destabilizacji NATO44. -\,.. Penetrację francuskich służb bezpieczeństwa kontynuowano również w latach sześćdziesiątych. Wprawdzie nie szczegółowo, ale Mitrochin odnotował, że w latach 1963-1966 co najmniej czterech oficerów francuskiego wywiadu oraz były dyrektor wydziału w Siirete Generale pracowało 815 ¦y/t.fW I ARCHIWUM MITROCHINA i aktywnie dla KGB45. Po rezygnacji generała de Gaulle'a z władzy w 1969 roku spadła jakość, ale nie liczba agentów, zwerbowanych przez sowiecki wywiad. W sumie paryska rezydentura prowadziła czterdziestu ośmiu agentów w 1971 roku i pięćdziesięciu pięciu w 1974 roku. W 1974 roku miała też siedemnaście zaufanych kontaktów. Akta oglądane przez Mitrochina nie wskazywały jednak, żeby na liście agentów z 1974 roku byli wysocy urzędnicy państwowi lub oficerowie wywiadu. Rezydentura straciła także agenta wpływów DROMA, jednego z dwóch socjalistów, świadczących usługi KGB. W 1973 roku otrzymał on od KGB „znaczące fundusze" na spłacenie długów, ale nieco później nadszedł meldunek, że DROM jest w kontakcie z DST47. Najlepsze rozeznanie w walorach i hierarchii francuskiej agentury KGB w połowie lat siedemdziesiątych daje lista trzynastu „cennych agentów" rezydentury paryskiej, którym za podpisem Andropowa przyznano znaczne premie noworoczne w latach 1973, 1974, 1975. W każdym z tych trzech lat JOUR otrzymał nagrodę w wysokości czterech tysięcy franków. Po trzy tysiące franków otrzymali ANDRE, BROK i FIODOR, po dwa tysiące franków ARGUS, DRAGUN, DŻELIB i LAURENT, po tysiąc pięćset franków NANT i REM, natomiast po tysiąc franków BUKINIST, MARS i TUR48. W tym miejscu trzeba uczynić dwie uwagi. Po pierwsze, na liście nie ma ALANA, najcenniejszego agenta wywiadu naukowo-technicznego, który był wynagradzany według odrębnego systemu premiowego49. Być może system ten obejmował także innych agentów Pionu X. Po drugie, trzej agenci, uwzględnieni na noworocznej liście premiowej, byli przebywającymi w Paryżu obywatelami innych krajów i zazwyczaj dostarczali materiał wywiadowczy nie dotyczący Francji. DŻELIB był etatowym pracownikiem jednej z ambasad azjatyckich i wynosił szyfry oraz tajne dokumenty50. REM był Kanadyjczykiem, zatrudnionym w paryskim biurze UNESCO, i pracował jako agent werbownik51. BUKINIST pracował w ambasadzie jednego z krajów bliskowschodnich52. Jedenastu agentów francuskich, wytypowanych do noworocznych nagród w latach 1973-1975, daje jednak dobry obraz najcenniejszych aktywów Centrali i rezydentury w Paryżu. W połowie lat siedemdziesiątych najwyżej cenionym agentem francuskim, który dostał najwyższą noworoczną nagrodę pieniężną, był JOUR. Był on także agentem o najdłuższym stażu. JOUR pracował jako szyfrant w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (nosiło w KGB kryptonim ELITA); zwerbowano go jeszcze w latach czterdziestych. W latach 1968-1973 dostarczył on materiał wywiadowczy o francuskich maszynach szyfrują- 816 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" cych, zainstalowanych w moskiewskiej ambasadzie oraz w naczelnym dowództwie NATO. Dzięki tym informacjom XVI Zarząd (radiowywiad) mógł zapewne odczytać znaczną część tajnej korespondencji dyplomatycznej. W 1973 roku JOUR wysiany został na placówkę zagraniczną i łączność z nim utrzymywano za pośrednictwem skrzynek kontaktowych53. Wiadomości, które przekazał, pomogły zapewne w założeniu podsłuchu nowych urządzeń teleksowych, zainstalowanych w moskiewskiej ambasadzie Francji między październikiem 1976 a lutym 1977 roku. Zaskakujące, ale urządzenia te Francuzi zostawili bez nadzoru w trakcie czterdziestoośmiogodzinnego transportu koleją do Moskwy. Technicy KGB zainstalowali w tym czasie podsłuchy wewnątrz teleksów, które przez ponad sześć lat przekazywały potajemnie KGB niezaszyfrowany tekst wszystkich depesz wychodzących i przychodzących54. Kierujący operacją założenia podsłuchów Igor Wasiliewicz Masłow nagrodzony został Orderem Lenina, a później został naczelnikiem XVI Zarządu55. Dzięki informacjom JOURA i staraniom Masłowa Centrala była znacznie lepiej poinformowana o polityce Paryża wobec Związku Sowieckiego niż którykolwiek sojusznik Francji w NATO. JOUR nadal też obserwował kolegów szyfrantów i sekretarki w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i sygnalizował, kto nadaje się do werbunku. W latach 1978-1979 rozpracowywał L, o którym wiadomo tylko, że należał do „personelu pomocniczego". Zdobył jego adres domowy, przeprowadził wywiad środowiskowy o jego rodzinie i ułatwił werbunek oficerowi operacyjnemu rezydentury56. W latach 1978-1982 KGB aktywnie urabiało co najmniej sześciu szyfrantów Quai d'Orsay57. '--—^ Większość agentów najwyżej notowanych w połowie lat siedemdziesiątych związana była z prasą. Na dziesięciu agentów, którzy dostali noworoczne nagrody w latach 1973-1975, sześciu to dziennikarze: ANDRE58, BROK59, ARGUS60, NANT61, MARS62, i TUR63. Świadczy to dobitnie, że bez względu na rzeczywistą skuteczność dezinformacyjnych kampanii KGB, wymierzonych w obiekty francuskie, Centrala uważała prowadzenie „środków aktywnych" za mocną stronę rezydentury w Paryżu. Z trzech pozostałych na liście premiowanych agentów FIODOR zajmował wysokie stanowisko w instytucie spraw zagranicznych i dostarczał dokumenty na temat Stanów Zjednoczonych, NATO i Chin64. LAURENT był naukowcem w instytucie badań lotniczych NATO 65, a DRAGUN był biznesmenem i działał jako agent werbownik66. LAURENT i DRAGUN byli prawdopodobnie agentami Pionu X. Pierre-Charles Pathe, pseudonim MASON, jeden z czołowych agentów wpływu w latach sześćdziesiątych, 817 ARCHIWUM MITROCHINA stracił na znaczeniu i nie znalazł się na liście nagród w latach 1973-1975. Miał wrócić na pierwszy plan dopiero w drugiej połowie lat siedemdziesiątych. : ¦jStfitKT^^S:!/ -fcfiSifittS'^sn^th Przesadna ufność Centrali w możliwości agentów wpływu, prowadzonych przez Pion PR rezydentury w Paryżu, leżała zapewne u źródła planów ambitnej serii „środków aktywnych" w latach siedemdziesiątych. Według akt KGB wpływowy dziennikarz ANDRE „miał dostęp do prezydenta Georges'a Pompidou, który został prezydentem w 1969 roku po generale de Gaulle, oraz do najważniejszych ministrów włącznie z Pierre'em Messmerem, który został premierem w 1972 roku, i ministrem spraw zagranicznych Mauricem Schumannem67. Paryska rezydentura meldowała, że wykorzystuje ANDREGO do podsuwania otoczeniu Pompidou „tendencyjnych informacji", obliczonych na zwiększenie niechęci prezydenta do Stanów Zjednoczonych68. W tym przypadku, podobnie jak w większości operacji wywierania wpływu, niezwykle trudno jest ocenić skuteczność działań. Z uwagi na dostęp ANDREGO do najwyższych szczebli administracji Pompidou nie można twierdzić, że jego opinie byty lekceważone. Z drugiej strony trudno jest mówić, żeby miał większy niż marginalny wpływ na kształtowanie polityki zagranicznej Francji. W sprawozdaniach dla KC KPZR Centrala przypisywała sobie zazwyczaj więcej niż należało zasług za sprowokowanie lub zwiększenie napięć wewnątrz Sojuszu Atlantyckiego. ^^>J^»^>#4jKifo Granice zasięgu oddziaływania „środków aktywnych" KGB na francuską politykę zagraniczną widać wyraźnie na przykładzie fiaska operacji LA MANCHE, której celem było zwaśnienie Pompidou z brytyjskim premierem Edwardem Heathem i przekonanie prezydenta, by podtrzymał weto de Gaulle'a wobec wstąpienia Wielkiej Brytanii do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej69. Wykorzystano w niej dziennikarza o pseudonimicARGUS, który, jak się wydaje, nie miał bezpośredniego kontaktu z prezydentem, ale był jeszcze bliższym znajomym premiera Messmera niż\ANDRE. Według meldunków paryskiej rezydentury, ARGUS spotykał się regularnie z premierem podczas kampanii przed wyborami powszechnymi w marcu 1973 roku, a po wyborach został doradcą szefa rządu. Głównym zadaniem kampanii dezinformacyjnej KGB, prowadzonej za pośrednictwem ARGUSA, było ograniczenie szans wyborczych poprzez sianie podejrzeń wewnątrz kierowanej przez gaullistów koalicji. ARGUS fałszywie sączył w ucho Messmera, że sekretarz generalny Niezależnych Republikanów Michel Poniatowski oraz reformista Jean-Jacques Servan-Schreiber umówili się 818 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH ..ZIMNEJ WOJNY" potajemnie, iż będą wspólnie działać przeciwko kandydatom gaullistów. Podobne w tonie dezinformacje ARGUS umieścił na polecenie KGB we francuskiej prasie. Do innych „środków aktywnych", opracowanych przez Służbę A dla zaszkodzenia „atlantystycznym", czyli proamerykań-skim, kandydatom w wyborach, należało uplasowanie fałszywych doniesień, że kampanie Servana-Schreibera i lidera chrześcijańskich demokratów Jeana Lecanueta są finansowane z amerykańskich pieniędzy. Do lokalnych notabli w Meurthe-et-Moselle, okręgu wyborczym Servana-Schreibera, rozesłano listy, pochodzące rzekomo od działającego w RFN neonazistowskiego ugrupowania; jego nadawcy wzywali wszystkich, którym „płynie w żyłach niemiecka krew", do głosowania na Servana--Schreibera70. Operacje takie robiły wrażenie na przełożonych w Centrali, ale trudno powiedzieć, czy również na francuskich wyborcach. Lewica otrzymała wprawdzie w tych wyborach nieco więcej głosów, ale koalicja pod wodzą gaullistów i tak zdobyła wygodną większość w parlamencie. •'¦WJLPltWt0«L yj" i;jswrfi rtal Podając w sprawozdaniach przesadne wiadomości o swych sukcesach w manipulowaniu wyborami 1973 roku, Centrala z dużą pewnością siebie meldowała o możliwości wpłynięcia na wynik wyborów prezydenckich, zapowiedzianych na maj 1974 roku. W informacji dla Komitetu Centralnego KPZR podano, że przywódca socjalistów Francois Mitte-rrand, który był kandydatem najważniejszych partii lewicowych, ma realną szansę zwycięstwa w wyborach71. Zmontowano więc szeroką kampanię „środków aktywnych" przeciwko kandydatowi prawicy, którym był Valery Giscard d'Estaing, pseudonim KROT („Kret"). Tylko w jednym tygodniu kampanii wyborczej dziesięciu oficerów Pionu PR rezy-dentury w Paryżu przeprowadziło, jeśli wierzyć sprawozdaniem, pięćdziesiąt sześć „znaczących środków operacyjnych"72. -(x&^.Liśi:fnMxBm Pierwszoplanową rolę w „środkach aktywnych" przeciwko Giscardo-wi d'Estaing wyznaczono jednemu z najdłużej służących weteranów^ wysoko notowanemu agentowi BROKOWI, który należał wówczas do grona dziennikarzy o najszerzej rozgałęzionych koneksjach. Zwerbowano go w 1946 roku. Początkowo BROK kierował się względami ideologicznymi, ale w ciągu kilku lat przeszedł na honoraria, żeby dorobić do dziennikarskiej pensji i kupić mieszkanie w dobrej dzielnicy Paryża. W połowie lat siedemdziesiątych zarabiał już w KGB sto tysięcy franków rocznie73. BROK służył tak długo, że miał dziesięciu oficerów prowadzących74, i był tak wysoko notowany, że spotykał się pięciokrotnie z naczelnikami Wydziału 5 PZG, któremu podlegał między innymi kierunek v^,. v,; ARCHIWUM MITROCHINA ' r *.irv**cra francuski75. W trakcie kampanii prezydenckiej 1974 roku BROK otrzymał od KGB, na osobiste polecenie Andropowa, sfingowaną kopię opracowanych rzekomo przez Amerykanów tajnych zaleceń dla Giscarda d'Estaing, jak pokonać w wyborach Francois Mitterranda i Jacques'a Chaban-Delmasa, który bez powodzenia walczył z Giscardem o głosy prawicy w pierwszej turze wyborów. Sfałszowany dokument pokazano Chaban-Delmasowi oraz innym politykom, zapewne w nadziei, że skłóci on prawicę przed drugą turą wyborów, w której Giscard d'Estaing był jej jedynym kandydatem76. Mitrochin opisał jeszcze jedną operację, przeprowadzoną dla zdyskredytowania Giscarda d'Estaing przed wyborami prezydenckimi 1974 roku. Szczegóły brzmią nieco dziwacznie, gdyż zastosowane „środki aktywne" odzwierciedlają obsesję KGB w dopatrywaniu się wszędzie intryg syjonistów. Centrala była przekonana, że we Francji, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, działa potężne żydowskie lobby, które manipuluje zza kulis większością procesów politycznych77. KGB postanowiło wykorzystać fakt zamordowania w październiku 1973 roku krewnej Giscarda d'Estaing do uplatania go w zupełnie wyjątkową machinację, wiążącą go z żydowskim lobby. Służba A sfabrykowała sfałszowany dokument, kolportowany rzekomo przez proizraelskie ugrupowanie francuskie, które w rzeczywistości nie istniało. Dokument ten insynuował, że krewna kandydata na prezydenta została zamordowana przez syjonistów w odwet za udział Giscarda d'Estaing w skazaniu kilku finansistów żydowskich w czasach, gdy parę lat wcześniej był ministrem finansów. Centrala była bardzo dumna z tej całkiem absurdalnej operacji78. W drugiej turze wyborów prezydenckich Giscard d'Estaing pokonał Mitterranda większością niecałych dwóch procent głosów. Brak dowodów, że „środki aktywne" KGB miały jakikolwiek wpływ na rezultat wyborów. , vi>i W połowie lat siedemdziesiątych dziennik „Le Monde" (w KGB miał kryptonim WIESTNIK79) stał się przedmiotem zarzutów, że4na tendencje lewicowe i antyamerykańskie. Cieszący się największym szacunkiem konserwatywny krytyk dziennika Raymond Aron oskarżał „Le Monde", że jednym tchem mówi o amerykańskich bombardowaniach Wietnamu i hitlerowskich zbrodniach wojennych, opiera się natomiast przed poważną, szczegółową krytyką naruszeń praw człowieka w Związku Sowieckim 80. Archipelag Gułag Sołżenicyna, który był najlepiej udokumentowanym świadectwem tych naruszeń, spotkał się na łamach „Le 820 FRANCJA 1 WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" Monde" z wyjątkowo nieprzychylną oceną. W lipcu 1975 roku, powołując się na wypaczoną relację z przemówienia Sołżenicyna w Stanach Zjednoczonych, „Le Monde" oczernił go jako sympatyka nazizmu: Aleksandr Sołżenicyn żałuje, że w ostatniej wojnie światowej Zachód wystąpił w sojuszu ze Związkiem Sowieckim przeciwko nazistowskim Niemcom. Nie jest on osamotniony. Mieszkańcy Zachodu poprzedniego pokolenia, tacy jak Pierre Laval [czołowy kolaborant francuski], kierowali się podobną ideologią, a ludzie tacy jak Doriot i Deat [czołowi francuscy faszyści] witali nazistów jak wyzwolicieli81. Dwa miesiące później „Le Monde" donosił, również kłamliwie, że Sołżenicyn przyjął zaproszenie do złożenia wizyty w Chile, wystosowane przez brutalną dyktaturę wojskową generała Pinocheta82. Nie ma dowodu, że obie te oczerniające notatki prasowe zostały uplasowane przez KGB. Ale nie ulega wątpliwości, że obie były zgodne z dezinformacjami, które KGB starało się przemycić do zachodniej prasy83. W 1976 roku Michel Legris, były członek kolegium redakcyjnego „Le Monde", opublikował szczegółową analizę, która w jego opinii była świadectwem stronniczości i faworyzowania portugalskich komunistów, Czerwonych Khmerów w Kambodży oraz Organizacji Wyzwolenia Palestyny84. Granice stronniczości redakcji „Le Monde" w latach siedemdziesiątych nadal budzą kontrowersje, podobnie jak zarzuty, że dziennik chętniej krytykował politykę Stanów Zjednoczonych niż Związku Sowieckiego85. Akta KGB zawierają jednak informacje, uzasadniające zarzuty, stawiane przez krytyków „Le Monde", którzy mieli za złe redakcji pro-moskiewską stronniczość. Krótkie notatki Mitrochina na temat kontaktów KGB z „Le Monde" wymieniają dwóch wpływowych dziennikarzy oraz kilkunastu współpracowników dziennika, których wykorzystywano, czego w większości przypadków byli pewnie nieświadomi, do plasowania dezinformacji KGB86. W latach siedemdziesiątych i na początku osiemdziesiątych rezydentura w Paryżu meldowała, że między innymi miała wpływ na opublikowane w „Le Monde" artykuły na temat polityki Stanów Zjednoczonych wobec Iranu i Ameryki Łacińskiej, dwóch wieków istnienia Stanów Zjednoczonych, zagrożeń stwarzanych przez amerykańskie wpływy w Europie, niebezpieczeństwa, jakim jest ponadnarodowa Europa, amerykańskich planów rozmieszczenia broni neutronowej, przyczyn napięć w stosunkach Wschód-Zachód oraz wojny w Afganistanie87. W lipcu 1981 roku Andropow otrzymał wiadomość od kierownictwa 821 -rs.\ivjj. ARCHIWUM MITROCH1NA ' -' ' >'''*«•' Francuskiej Partii Komunistycznej, w której proszono go o wysłanie wymienionemu dziennikarzowi z redakcji „Le Monde" zaproszenia do odwiedzenia Afganistanu, z zapewnieniem, że napisane przez niego artykuły będą „przychylne"88. Kilka lat wcześniej ten sam dziennikarz nie żałował pochwał pułkownikowi Muammarowi Kaddafiemu. Podatność redakcji „Le Monde" na dezinformacje KGB wynikała prawdopodobnie z naiwnego traktowania sowieckich operacji wywiadowczych. Po aferze Watergate i rewelacjach, dotyczących naruszeń prawa przez amerykańską społeczność wywiadowczą, redakcja „Le Monde", podobnie jak wiele innych środowisk zachodnich środków masowego przekazu, doskonale wiedziała o prawdziwych i wyimaginowanych grzechach CIA, ale z dziwną ślepotą patrzyła na szeroko zakrojone kampanie „środków aktywnych" KGB89. * AFP, w przeciwieństwie do dziennika „Le Monde", nie wzbudzała większych kontrowersji, chociaż główne biuro w Paryżu i zagraniczne placówki „Agence France Presse" zostały skutecznie spenetrowane przez sowiecki wywiad. Mitrochin wymienił w swych notatkach sześciu agentów90 oraz dwa zaufane kontakty91 w zespole redakcyjnym agencji, zwerbowane w latach 1956-1980. Najbardziej liczącym się był LAN, zwerbowany pod fałszywą flagą przez agenta DRAGUNA w 1969 roku, który otrzymywał miesięcznie tysiąc pięćset franków. Powiedziano mu, że pieniądze płaci włoski koncern Olivetti, który rzekomo chce mieć wewnętrzne informacje o zamiarach i polityce francuskiego rządu92. Najbardziej ambitnym przedsięwzięciem KGB z grupy „środków aktywnych" było w latach prezydentury Giscarda d'Estaing uruchomienie ukazującego się co dwa tygodnie biuletynu „Synthesis" (kryptonim CACTUS), który redagował doświadczony agent wpływu MASON, czyli Pierre--Charles Pathe. Pierwsze wydanie „Synthesis", ostentacyjnie w tonie gaullistowskiej lewicy, ukazało się w czerwcu 1976 roku i zostało rozesłane darmowo do opiniotwórczych postaci francuskiego życia politycznego93. Bezpłatne egzemplarze otrzymało siedemdziesiąt procent deputowanych do Zgromadzenia Narodowego,1, czterdzieści siedem procent senatorów oraz czterdziestu jeden dziennikarzy94. W ciągu trzech lat ukazało się siedemdziesiąt wydań, co kosztowało KGB dwieście pięćdziesiąt dwa tysiące franków95. „Synthesis" odgrzewała zużyte już nieco tematy Służby A. Francja ukazywana była w biuletynie jako ofiara „potajemnej" wojny gospodarczej, prowadzonej przez Stany Zjednoczone, którym deficyt w rozrachunkach międzynarodowych pozwalał pasożytować na majątku innych państw. Prezydenta Giscard d'Estaing przedsta- 822 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" wiano jako „atlantydę", który nie dba o interesy Francji, eksploatowanej przez Amerykanów. Stany Zjednoczone były ponurym „policjantem demokracji", który ucieka się permanentnie do przemocy wobec czarnej mniejszości etnicznej oraz każdego, kto mu staje na drodze. Zabójstwo prezydenta Kennedy'ego to „podstawowy aspekt amerykańskiej demokracji", 0 masakrach dokonywanych przez Poi Pota natomiast wspominano półgębkiem, topiąc je w argumentach, a uciekający z Wietnamu na łodziach 1 tratwach określani byli lekceważąco jako emigranci klasy średniej96. Zmierzch gwiazdy Pathego rozpoczął się w 1978 roku, kiedy DST zaczęło śledzić jego oficera prowadzącego z paryskiej rezydentury, Igora Aleksandrowicza Sacharowskiego (alias „Kuzniecowa"), syna byłego naczelnika PZG. Sacharowski zorientował się, że jest śledzony, zameldował o tym przełożonym i na pewien czas zawieszono spotkania z Pathem. Kiedy je dwa miesiące później wznowiono, Sacharowski doprowadził niechcący „ogon" do Pathego i 5 lipca 1979 roku stacja nasłuchowa paryskiej rezydentury odebrała na częstotliwości używanej przez DST komendę szefa zespołu obserwacji: „Wszyscy aktorzy są już na scenie. Zaczynamy przedstawienie". Kilka chwil później Pathe został przyłapany na gorącym uczynku odbierania od Sacharowskiego pieniędzy i dokumentów i aresztowany97. W maju 1980 roku został pierwszym i dotychczas jedynym sowieckim agentem wpływu, skazanym przez sąd na Zachodzie. Otrzymał wyrok pięciu lat więzienia, ale został zwolniony w 1981 roku. Na sali sądowej Pathe przyznał się do otrzymywania drobnych wynagrodzeń za artykuły pisane na zlecenie Moskwy. Jego teczka w archiwach KGB ujawniła jednak, że do momentu aresztowania otrzymał w sumie dziewięćset siedemdziesiąt cztery tysiące osiemset dwadzieścia trzy franki tytułem honorariów i zwrotu poniesionych kosztów98. ,n Niemal w tym samym czasie, kiedy dobiegło niesławnego końca „działanie aktywne" „Synthesis", rezydentura w Paryżu podjęła decyzję wstrzymania subsydiów dla „La Tribune des Nations", założonej w 1946 roku przez agenta Andrego Ulmanna, pseudonim DURANT. Po śmierci Ulmanna w 1970 roku subsydia KGB dla „Tribune" wypłacane były przez agenta NANTA, byłego współpracownika Ulmanna. Do 1978 roku wypłacono w sumie milion pięćset dwadzieścia siedem tysięcy pięćset franków. W połowie lat siedemdziesiątych NANT zaliczany był do dwunastu najcenniejszych agentów rezydentury; oprócz prowadzenia „środków aktywnych" dostarczał informacje, zebrane wśród swych znajomych w kołach oficjalnych. Jak wynika z notatek, znajdujących się w jego teczce, w latach 1970-1978 dostarczył sto dziewiętnaście raportów wywiadowczych, 823 ARCHIWUM M1TROCHINA opublikował siedemdziesiąt osiem artykułów na tematy opracowane przez Służbę A i dopomógł w urabianiu dwunastu potencjalnych agentów. Pod koniec lat siedemdziesiątych KGB zaczęło podejrzewać go jednak 0 „nieuczciwość" i powiązania z DST. Kontakt z agentem NANT zerwano w 1980 roku. Tak zakończyła się kariera trwającego najdłużej i najbardziej kosztownego „środka aktywnego", prowadzonego przez rezydenturę w Paryżu. W archiwach KGB teczki agentów DURANTA i NANTA oraz współpracujących z nimi agentek VERONIQUE, JACQUELINE 1 NANCY zajmują w sumie dwadzieścia sześć tomów, liczących łącznie ponad osiem tysięcy stron". ' Każdego roku rezydentura w Paryżu, podobnie jak pozostałe placówki zagraniczne KGB, wysyłała Centrali prymitywne sprawozdania z przeprowadzonych „środków aktywnych". W 1979 roku (pomimo zamknięcia „Synthesis") uplasowano w prasie sto osiemdziesiąt osiem artykułów, przeprowadzono sześćdziesiąt siedem „rozmów wywierania wpływu", rozpowszechniono szeptanką dziewiętnaście dezinformacji, przeprowadzono siedem operacji związanych z fałszywymi dokumentami, zorganizowano dwa wiece, inspirowano cztery przemówienia na zebraniach publicznych oraz wydano dwie książki i cztery ulotki100. W 1980 roku, w dużej mierze z powodu zerwania kontaktu z agentem NANTEM, liczba uplasowanych przez paryską rezydenturę artykułów prasowych spadla do dziewięćdziesięciu dziewięciu. Zwiększyła się natomiast do siedemdziesięciu dziewięciu liczba „rozmów wywierania wpływu" oraz do pięćdziesięciu dziewięciu liczba akcji ustnego rozpowszechniania dezinformacji. Rezydentura meldowała także o wykonaniu dwóch akcji podrzucenia fałszywych dokumentów, przypisywała sobie zorganizowanie dwóch spotkań publicznych, inspirację szesnastu przemówień na konferencjach i seminariach oraz kolportaż jednej ulotki101. Gdyby meldunek paryskiej rezydentury potraktować literalnie, to „rozmowy wywierania wpływu" można byłoby uznać za duży sukces. Kilkunastu czołowych polityków Francji z różnych ugrupowań oraz kilku znanych uczonych, których nazwisk nie wypada wymieniać, przyjęło pogląd, że amerykańska polityka obronna stanowi wielkie niebezpieczeństwo dla przyszłości stosunków Wschód-Zachód, a suwerenność jest zagrożona przez „ponadnarodową Europę". Niektórzywymienieni w sprawozdaniu ludzie byli być może zbyt nieostrożn-fw kontaktach z przedstawicielami sowieckiej ambasady, których należjało podejrzewać, że są oficerami KGB. Bardziej trafne wydaje się jednak założenie, że w wielu przypadkach paryska rezydentura przypisała swoim staraniom FRANCJA I WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" wypowiedzi zbliżone do sowieckiego stanowiska, na które w rzeczywistości nie miała większego wpływu. Do bardziej absurdalnych twierdzeń rezydentury należy zaliczyć chwalenie się „narzuceniem środków aktywnych" KGB dwóm byłym premierom z obozu gaullistów: Michelowi Debremu i Maurice'owi Couve de Murville. Ten ostatni, będąc przewodniczącym komisji spraw zagranicznych Zgromadzenia Narodowego, miał pod wpływem KGB „bronić niezależności Francji przed Stanami Zjednoczonymi", czyli de facto prowadzić politykę, którą od dawna głosił. KGB przypisywało również sobie oddziaływanie na najbliższych doradców prezydenta Giscarda d'Estaing, na premiera Raymonda Barre'a, ministra spraw zagranicznych Jeana Francois-Ponceta oraz przywódcę socjalistów Francois Mitterranda. Tego rzekomego „wpływu" nie było jednak widać w ich polityce102. Przed wyborami prezydenckimi 1981 roku polityka KGB była znacznie mniej klarowna niż siedem lat wcześniej. Pod koniec lat siedemdziesiątych rozpadł się lewicowy blok socjalistów i komunistów, który popierał Mitterranda w wyborach 1974 roku. W pierwszej turze wyborów Mitterrand musiał walczyć z kandydatem Francuskiej Partii Komunistycznej Georges'em Marchais'm na równi z kandydatami prawicy. Wprawdzie w 1981 roku „środki aktywne" KGB, zastosowane wobec Giscarda d'Estaing, odzwierciedlały większą wrogość Moskwy wobec kandydatów prawicy niż w stosunku do Mitterranda, to jednak nie kierowały się, tak jak w 1974 roku, prostą koncepcją doprowadzenia do zwycięstwa lidera socjalistów (od początku kampanii było jasne, że Marchais nie ma szansy na zwycięstwo. Zdobył wszystkiego piętnaście procent głosów). „Środki aktywne", wynotowane przez Mitrochina, sugerują, że w Centrali rozpatrywano raczej możliwość wywarcia presji na wszystkich kandydatów niż skoncentrowanie się na doprowadzeniu do zwycięstwa jednego z nich. Podobnie jak w 1974 roku Centrala z dużą przesadą podkreślała swój wpływ na przebieg kampanii wyborczej. W maju 1980 roku Giscard d'Estaing spotkał się z Breżniewem. Był pierwszym przywódcą zachodnim, który zgodził się rozmawiać z nim od czasu sowieckiego najazdu na Afganistan. Ratowało to Moskwę przed statusem pariasa na światowej arenie politycznej. Przygotowując się do spotkania, doradcy Breżniewa mieli zapewne ułatwioną pracę, gdyż dysponowali stałym dopływem dekryptaży depesz dyplomatycznych, wymienianych między Paryżem a francuską ambasadą w Moskwie. Po powrocie do Paryża Giscard d'Estaing ogłosił dość naiwnie, że Związek Sowiecki zgodził się wycofać jedną dywizję z Afganistanu103. Z czasem; 825 U ARCHIWUM MITROCH1NA ! AlOV.Afl-] gdy Giscard d'Estaing zajął bardziej sztywne stanowisko wobec Związku Sowieckiego, rezydentura w Paryżu przystąpiła do realizacji „środków aktywnych", obliczonych na wpojenie we francuskiego prezydenta przekonania, że zwiększy szansę reelekcji, jeśli będzie odgrywał rolę „rzecznika dialogu [z Europą Wschodnią] przeciwko dominacji amerykańskiej". Do pracownika ze sztabu wyborczego Giscarda d'Estaing wysłano dezinformację, która miała przekonać, że CIA zmontowała największy skandal prezydentury - prezent z diamentów od „Imperatora" Republiki Środkowoafrykańskiej, Jeana Bedela Bokassy104. Rezydentura przypisała też sobie zasługę „zachęcenia" nieoficjalnego kandydata gaullistów Michela Debrego do zaatakowania Giscarda d'Estaing i zarzucenia mu „odejścia od zasad gaullizmu". Przypisała też własnym zasługom krytykę Giscarda ze strony oficjalnego kandydata gaullistów Jacques'a Chiraca za tendencje proamerykańskie. Inne „środki aktywne" w tej kampanii prezydenckiej obejmowały „ujawnienie elementów proatlantyckich i proi-zraelskich" w polityce Mitterranda oraz jednego z jego przyszłych premierów Michela Rocarda105. 7;' Zgodnie z wynikami przeprowadzonego w trakcie kampanii sondażu opinii publicznej pięćdziesiąt trzy procent wyborców żydowskiego pochodzenia zamierzało głosować na Mitterranda, a tylko dwadzieścia trzy procent na Giscarda d'Estaing106. Wynik ten musiał wywołać podszyte niepokojem podejrzenia KGB, zbulwersowanego popularnością Mitterranda w środowiskach francuskich Żydów. Tak jak w 1974 roku „środki aktywne", przygotowane przez Służbę A, odzwierciedlały krążące w KGB antysyjonistyczne teorie spiskowe, a zwłaszcza przekonanie o istnieniu we Francji potężnego lobby żydowskiego. Najbardziej absurdalną operacją rezydentury w trakcie kampanii wyborczej była prawdopodobnie próba „skompromitowania syjonistów" drogą przekonania władz francuskich za pomocą fałszywych informacji, że Żydzi planują „ekstremalne kroki", żeby zakłócić kampanię Giscarda d'Estaing i Michela Debrego107. Jest bardzo mało prawdopodobne, żeby te „środki aktywne" miały jakikolwiek bardziej znaczący wpływ na kandydujących w wyborach polityków albo na wynik wyborów prezydenckich. ci' Sukces Mitterranda w maju 1981 roku był wstępem do lawinowego zwycięstwa socjalistów w wyborach powszechnych, które odbyły się miesiąc później. Wprawdzie kariera polityczna wieloletniego agenta w szeregach Partii Socjalistycznej dobiegała kresu, zwerbowany przez ćwierć wiekiem GILES spotykał się jednak nadal z oficerem prowadzącym. Byl nim Walentin Antonowicz Sidak, pseudonim RYŻÓW, zakamuflowany 826 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" w Paryżu w latach 1978-1983 na stanowisku drugiego sekretarza sowieckiej ambasady. Jak to określano w Centrali, GILES dostarczał Sida-kowi informacje „z bliskiego otoczenia Ffrancois] Mitterranda"108. Aresztowanie Pathego w 1979 roku oraz decyzja zerwania kontaktu z agentem NANTEM w 1980 roku spowodowała duże zmiany strategii „środków aktywnych" KGB, obliczonych na manipulowanie prasą francuską po wyborze Mitterranda na prezydenta w maju 1981 roku. W wyjątkowo szczerej i prawdopodobnie słusznej konkluzji dochodzenia, przeprowadzonego przez 5 Wydział PZG, stwierdzono, że „Synthesis", „La Tribune des Nations" oraz inne periodyki, finansowane przez KGB, nie miały „praktycznie żadnego wpływu na opinię publiczną". W wytycznych dla rezydentury w Paryżu podkreślono, żeby w przyszłości koncentrowała się na tańszym i bardziej skutecznym zadaniu pozyskiwania agentów w redakcjach znanych i popularnych gazet i magazynów109. Z zaleceniem tym kłóciła się nieco analiza pracy agentów, uplasowanych już we francuskich mediach, w tym agenta BROKA, dziennikarza, najdłużej służącego KGB. W latach siedemdziesiątych BROK należał do grupy najwyżej ocenianych i opłacanych agentów we Francji. Późniejsza ocena jego pracy oskarżała go o „nieszczerość, brak prawdomówności w kontaktach z oficerami operacyjnymi, przesadę w podawaniu informacji i ocenie własnych możliwości operacyjnych, przypisywanie nadmiernego znaczenia przekazywanym informacjom, skłonność do zachowań najemnika, brak dyscypliny oraz niewypełnienie zadań". W 1981 roku, po trzydziestu pięciu latach współpracy, kontakt z agentem BROKIEM został raptownie zerwany110. Centrala nadal szukała nowych agentów wśród francuskich dziennikarzy, ale doszła do wniosku, że w epoce telewizji zachodnia prasa nie ma już takiego wpływu na opinię publiczną, jak przed dwudziestu laty111. -^ Na początku lat osiemdziesiątych, przy spadku zaufania KGB do paryskich agentów wpływu, francuskie operacje wywiadu naukgwo-technicz-nego oceniane były prawdopodobnie najwyżej przez zwierzchników w Centrali. W połowie lat siedemdziesiątych (a być może wcześniej) re-zydentura w Paryżu miała dwa razy więcej oficerów i agentów Pionu X (po dwudziestu) niż jakakolwiek inna placówka KGB w krajach Wspólnoty Europejskiej112. Operacje Pionu X rozwijały się w drugiej połowie lat siedemdziesiątych i prawdopodobnie na początku lat osiemdziesiątych. Liczba dokumentów wysyłanych do Centrali gwałtownie wzrosła. W 1973 roku wysłano ich osiemset trzydzieści pięć, w 1974 roku 827 .........¦"" ' ARCHIWUM MITROCH1NA ¦¦'-.-• '" - osiemset dwadzieścia dziewięć, w 1975 roku tylko sześćset siedemdziesiąt pięć ale w pierwszej połowie 1977 roku już tysiąc dwieście jeden113. W latach 1974-1979 przez rezydenturę w Paryżu przewinęło się w sumie trzydziestu sześciu oficerów Pionu X, znacznie więcej niż przez inne placówki w krajach Wspólnoty Europejskiej114. W 1980 roku, o ile nie wcześniej, Francja znalazła się na trzecim miejscu listy najważniejszych źródeł naukowo-technicznego materiału wywiadowczego. Z jej terenu nadchodziło osiem procent wszystkich materiałów wywiadowczych, dostarczonych sowieckiej Komisji Przemysłu Wojskowego - WPK115. Sądząc z notatek Mitrochina, najcenniejszym i najwyżej opłacanym agentem wywiadu naukowo-technicznego we Francji w latach siedemdziesiątych był ALAN, występujący również pod pseudonimami FLINT i TELON. Zatrudniony był w zakładach pracujących dla sił wojskowych o kryptonimie AVANTGARDE. ALAN był „samorodkiem". Zgłosił się do Ambasady Sowieckiej w Paryżu w 1972 roku i postawił jasno sprawę: zarabia siedem tysięcy franków miesięcznie, potrzebuje dorobić, żeby kupić dom (być może domek wiejski) w cenie od stu pięćdziesięciu do dwustu tysięcy franków i gotów jest sprzedać tajemnice swojej firmy. Przez następne sześć lat dostarczał dokumentacje techniczne i części rakietowych systemów naprowadzania, broni laserowych, systemów wykrywania obiektów lecących nisko z dużymi prędkościami, noktowizorów dla czołgów, śmigłowców oraz innych przeznaczeń. W teczce ALANA odnotowano, że dostarczane przez niego materiały „odpowiadały w pełni wymaganiom najwyższych władz [Politbiura]"116. W grudniu 1974 roku jego oficer prowadzący Boris Fiodorowicz Kiesariew, oficer Pionu X rezydentury w Paryżu, został zarekomendowany do odznaczenia Orderem Czerwonej Gwiazdy oraz do pochwały, podpisanej osobiście przez Andropowa117. ALAN otrzymywał rocznie ponad dwieście tysięcy franków118, ale w 1978 roku zwolniono go z firmy. Podejrzewano, że przekazuje tajemnice firmy jakiejś zachodniej służbie wywiadowczej o tym, że może pracować dla KGB, nikt nie pomyślał119. Oprócz materiałów wywiadowczych ĄfcANA do najcenniejszych zdobyczy, uzyskanych we Francji, Centrala zaliczyła zapewne informacje, dotyczące francuskiej rakiety Ariane oraz-jej palika - Cryogene120. W latach 1974-1979 w zespole pracującym nad rakietą Ariane w zakładach SNIAS (powstała z nich potem państwowa grupa Aerospatiale) zatrudniony był francuski inżynier Pierre Bourdiol, zwerbowany przez KGB w 1970 roku121. W 1979 lub być może w 1980 roku natomiast agent KARL, specjalista w dziedzinie elektromagnetyzmu, zdobył dodatkowe 828 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" materiały o Ariane z niezidentyfikowanego źródła. W latach 1979 oraz 1980 KARL otrzymywał wynagrodzenie w wysokości stu pięćdziesięciu tysięcy franków rocznie oraz premie, przekraczające trzydzieści tysięcy franków122. W 1982 roku KARL zwerbował NIKE, kolejnego cennego agenta Pionu X, zatrudnionego w laboratorium Centre National de Re-cherches Scientifiąues. NIKE został zwerbowany pod fałszywą flagą. Był przekonany, że płaci mu konkurencyjna firma zagraniczna. W jego teczce osobowej zapisano, że dostarczone materiały „zaspokoiły priorytetowe wymagania" Zarządu T123. Kiedy na początku lat osiemdziesiątych operacje Pionu X we Francji osiągnęły swoje apogeum, zostały zdemaskowane przez francuskiego agenta w Zarządzie T. Władimir Ippolitowicz Wietrow (w DST otrzymał pseudonim FAREWELL) służył w rezydenturze paryskiej w latach 1965-1970. Wietrow był wielkim frankofilem, głęboko rozczarowanym do sowieckiego systemu i do kierownictwa Zarządu T, które przeniosło go z pracy operacyjnej do działu analiz. Wiosną 1981 roku, za pośrednictwem wracającego z Moskwy francuskiego biznesmena, przekazał dowództwu DST w Paryżu ofertę współpracy w charakterze szpiega. Przez następny rok Wietrow dostarczył ponad cztery tysiące dokumentów 0 operacjach i analizach sowieckiego wywiadu naukowo-technicznego. Działalność FAREWELLA zakończyła się raptownie w lutym 1982 roku po dziwnej bijatyce w moskiewskim parku, której okoliczności nie są do końca wyjaśnione. Wietrow pił i prawdopodobnie kłócił się z sekretarką KGB, z którą romansował. Wówczas podszedł do nich kolega z KGB. Zaskoczony i być może przerażony, że jego podwójne życie wyszło na jaw, Wietrow zakłuł kolegę nożem. Kochanka usiłowała uciec, ale Wietrow dogonił ją i, chcąc się pozbyć świadka, również pchnął ją nożem. Kobieta przeżyła i złożyła obciążające zeznania. Jesienią 1982 roku Wietrow trafił do celi więzienia w Irkucku, skazany na dwanaście lat za morderstwo. Minęło kilkanaście miesięcy, zanim KGB zaczęło podejrzewać go również o szpiegostwo. Wietrow sam podpisał na siebie wyrok śmierci, składając zeznania, które zakończył wnioskiem: „Żałuję tylko jednego, że nie udało mi się wyrządzić większych szkód Związkowi Sowieckiemu 1 oddać więcej usług Francji"124. Przekazane przez Wietrowa dokumenty niebywale pomogły zachodnim służbom wywiadowczym w rozpracowaniu operacji sowieckiego wywiadu naukowo-technicznego125. W lipcu 1981 roku, dwa miesiące po wyborze na prezydenta Francji, Francois Mitterrand osobiście powiadomił Ronalda Reagana o zawartości dokumentów przekazanych przez 829 "YMI.OW i ARCHIWUM MITROCH1NA I aC )YJ\H-i agenta FAREWELLA. Nieco później Marcel Chalet, szef DST, odwiedził Waszyngton, gdzie udzielił szczegółowych informacji byłemu dyrektorowi CIA, wiceprezydentowi George'owi Bushowi. Opinia publiczna dowiedziała się po raz pierwszy o materiałach, otrzymanych dzięki Wietro- na początku 1983 roku przy okazji wykrycia podsłuchów, wowi, zainstalowanych w dalekopisach Ambasady Francuskiej w Moskwie, dzięki którym KGB przez siedem lat miało dokładny wgląd w tajną korespondencję. Na wieść o wykryciu podsłuchów prezydent Mitterand nakazał 5 kwietnia 1983 roku wydalić z Francji czterdziestu siedmiu oficerów sowieckich służb wywiadowczych. Była to największa zbiorowa ekspulsja od brytyjskiej operacji FOOT przed dwunastu laty. Wielu wydalonych, zwłaszcza z Pionu X, zidentyfikował Wietrow. Sowiecki ambasador Julij Woroncew usiłował interweniować, ale kiedy przywiózł na Quai d'Orsay oficjalną notę protestacyjną, minister spraw zagranicznych Clau-de Cheysson zamknął mu usta, pokazując kilka dostarczonych przez Wie-trowa dokumentów KGB na temat wywiadu naukowo-technicznego126. Rezydentura KGB w Rzymie miała o połowę mniej agentów niż rezyden-tura w Paryżu (zaledwie nieco ponad dwudziestu w porównaniu z około pięćdziesięcioma prowadzonymi z Paryża)127, ale historia ich zwerbowania była z grubsza biorąc podobna. Zaraz po zakończeniu II wojny światowej w obu krajach wywiad sowiecki skorzystał z pomocy kierownictwa lokalnej partii komunistycznej, żeby spenetrować najważniejsze ministerstwa Włoch i Francji. W latach siedemdziesiątych większość najwyżej płatnych agentów Pionów PR rezydentur w Rzymie i Paryżu stanowili już dziennikarze, a nie urzędnicy państwowi. Podobnie jak we Francji, powojenna popularność partii komunistycznej i krótki okres zasiadania komunistów w rządzie stworzyły sowieckiemu wywiadowi najlepsze warunki dla penetracji agenturalnej włoskich instytucji państwowych128. W powojennej Francji najcenniejszym prawdopodobnie agentem był JOUR; we Włoszech największe usługi oddal zapewne agent o najdłuższym stażu, DARIO. Pracował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie jeszcze przez II wojną światową zwerbował pierwsze trzy agentki w swojej karierze. Po powrocie do ministerstwa po wojnie zwerbował dwie kolejne maszynistki. Pierwsza otrzymała pseudonim TOPO (potem LEDA) i została żoną DARIA. Druga miała pseudonim NIKOL, zmieniony później na INGA^*. ^ Przez ponad trzydzieści powojennych; lat DARIO pozyskał i przekazał fenomenalną wręcz liczbę tajnych dokumentów włoskiego resortu 830 FRANCJA 1 WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" spraw zagranicznych130. W połowie lat pięćdziesiątych zwerbował jeszcze trzy agentki: WENECJANKA pracowała w Ambasadzie Włoch w Paryżu, o agentce OWOD Mitrochin poza pseudonimem nie podał żadnej bliższej informacji, natomiast SUZA była zatrudniona na stanowisku dyplomatycznego doradcy prezydenta Giovanniego Gronchi i miała dostęp do wielu różnych tajnych dokumentów Ministerstwa Spraw Zagranicznych włącznie z raportami ambasadorów131. W pierwszej połowie lat sześćdziesiątych LEDA, żona DARIA, spotykała się raz na tydzień, na ogół w kinie, ze swoim oficerem prowadzącym z rzymskiej rezyden-tury i przekazywała mu mikrofilm ze zdjęciami tajnych dokumentów, które przefotografowała w ciągu minionych kilku dni132. W 1968 roku Centrala postanowiła „zamrozić" DARIA i przyznała mu dożywotnią rentę w wysokości stu osiemdziesięciu rubli dewizowych miesięcznie. Cztery Jata później reaktywowano go jednak, polecając urobić szyfrantkę zagranicznej ambasady oraz kolejną maszynistkę we wło-^ skim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, której, jak się wydaje, nadano pseudonim MARA133. W marcu 1975 roku, czterdzieści trzy lata po zwerbowaniu, DARIO i jego żona otrzymali Ordery Czerwonej Gwiazdy. Później DARIO odbierał w regularnych odstępach czasu przyznaną mu rentę, jeżdżąc po nią do Związku Sowieckiego lub do innych, umówionych krajów134. Po II wojnie światowej rzymska rezydentura spenetrowała także Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, głównie dzięki agentowi o pseudonimie DEMID, urzędnikowi zwerbowanemu w 1945 roku, który działał wewnątrz resortu jako agent werbownik13J. Pierwszym cennym agentem, którego urobił, był szyfrant o pseudonimie QUESTOR, który zgodził się dostarczać informacje o zawartości tajnych telegramów, otrzymywanych do zaszyfrowania bądź odszyfrowania. Odmówił jednak przekazania samych szyfrów. Przez kilka lat QUESTOR sądził, że informacje, które otrzymuje od niego DEMID, trafiają do Włoskiej Partii Komunistycznej, a nie do sowieckiego wywiadu. Pod koniec 1953 roku rezydentura w Rzymie postanowiła skusić QUESTORA. DEMID dostał polecenie zaoferowania szyfrantowi stu tysięcy lirów w zamian za wypożyczenie „na kilka godzin" używanych w ministerstwie książek kodów i szyfrów. QUESTOR zgodził się. DEMID dopiero 3 marca 1954 roku wy\ jawił mu, że nie pracuje dla WłPK, lecz dla KGB, ale mimo to QUESTOR podpisał pokwitowanie na sto tysięcy lirów. Nieco później prowadzenie szyfranta przejął STIEPAN, oficer operacyjny rezydentury w Rzymie. QUESTOR przekazał mu olbrzymią ilość materiału szyfrowego, do Mi- ARCHIWUM MITROCHINA którego udało mu się uzyskać dostęp. Były to szyfry prefektur, Ministerstwa Finansów, krajowego i regionalnych dowództw carabinieri, włoskich placówek dyplomatycznych za granicą, włoskiego sztabu generalnego, wojskowego wywiadu zagranicznego SIFAR (Sewizio Informazioni Forze Armatę). QUESTOR zdobył także w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych listę nazwisk włoskich komunistów, obcokrajowców i innych osób, znajdujących się pod obserwacją służby bezpieczeństwa policji wło skiej - Pubblica Sicurezza136. Centrala nadała tak wielkie znaczenie penetracji włoskiego resortu spraw wewnętrznych, że w 1955 roku prowadzenie działających w nim agentów przekazano specjalnie utworzonej nielegalnej rezydenturze w Rzymie. Kierował nią JEFRAT - Aszot Abgarowicz Akopian, czterdziestoletni Ormianin z Baku, który przyjął tożsamość żywego dublera, Oga-nesa Saradżjana, libańskiego Ormianina, mieszkającego w Związku Sowieckim. Akopian, podobnie jak wielu nielegałów, znał kilka języków. Zgodnie z wpisem w jego teczce osobowej znał płynnie: arabski, ormiański, bułgarski, francuski, włoski, rumuński i turecki. Żona Akopiana, Ki-ra Wiktorowna Czertienko, Rosjanka z Baku, była także nielegalem o pseudonimie TANIA. JEFRAT i TANIA rozpoczęli karierę nielegałów w 1948 roku w Rumunii, gdzie dostali za łapówkę wizy wjazdowe do Włoch. Po przyjeździe do Rzymu wystarali się o paszporty na nazwisko Saradżjan w ambasadzie Libanu. Zgodnie z pierwszym rozkazem JEFRAT miał zorganizować nielegalną rezydenturę w Iranie, a Włochy miały być tylko etapem przejściowym. W 1952 roku wysłano go jednak z żoną do Egiptu. Dwa lata później zawezwano ich do Rzymu, gdzie JEFRAT dostał dziewiętnaście tysięcy pięćset dolarów, żeby kupił jakiś interes, stanowiący kamuflaż nielegalnej rezydentury. Okazało się jednak, że nie ma głowy do interesów, i włoska firma, w której nabył udziały, zbankrutowała137. Rezydentura JEFRATA prowadziła DEMIDA, QUESTORA oraz trzeciego agenta w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, CENZORA, którego prawdopodobnie zwerbował DEMID. Największym sukcesem CENZORA było wykradzenie ściśle tajnych dokumentów z sejfu dyrektora generalnego resortowej służby bezpieczeństwa138. JEFRAT odnowił także kontakt z byłym agentem o pseudonimie OMAR. W 1948 roku zwolniono go z departamentu szyfrów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i podjął pracę w - jak to zanotował MitrocHn - „służbie związanej z amerykańską ambasadą". Z bliżej niewyjaśnionych powodów w drugiej połowie lat pięćdziesiątych obniżyła się jakość materiałów dostarczanych 832 Mitrochin wynotował z przeglądanych akt dokładną lokalizację oraz inne szczegóły skrytek i schowków, rozmieszczonych niemal we wszystkich krajach zachodnich. Większość zaplanowana została do wykorzystania przez nielegałów. Niektóre, prawdopodobnie wiele, zostały zaminowane. Wykonana przez Mitrochina kopia instrukcji rozbrojenia urządzenia wybuchowego MOŁNIA, które instalowano w wielu skrytkach (patrz rozdział 22, aneks 1) M 11 Wskazówki (i), jak dotrzeć do zaminowanej skrytki z radionadajnikiem, zlokalizowanej w pobliżu szwajcarskiego miasta Befaux (patrz rozdział 22, aneks 2). Pierwszym widocznym miejscem była kapliczka (ii) na skraju lasu. Następnym punktem, pięćdziesiąt kroków ścieżką w lewo od kapliczki, był duży kamień (iii) z wykutymi literami FC (Fóret Cantonak - las kantotalny). Miejsce, w którym w 1966 roku zakopano pojemnik, znajdowało się w odległości trzydziestu sześciu kroków, między dwoma dużymi drzewami (iv); z jednego od czasu, gdy napisano instrukcję, został tylko pień. Posługując się notatkami Mitrochina, szwajcarska policja federalna odkopała skrytkę w grudniu 1998 roku. Znaleziono w niej metalowy pojemnik i paczkę owiniętą w wodoszczelne opakowanie (v). Oba przedmioty były zakopane pod wielkim kamieniem na głębokości jednego metra. Mii V Wskazówki (i), jak dotrzeć do zaminowanej skrytki z radionadajnikiem, zlokalizowanej w pobliżu szwajcarskiego miasta Befaux (patrz rozdziat 22, aneks 2). Pierwszym widocznym miejscem była kapliczka (ii) na skraju lasu. Następnym punktem, pięćdziesiąt kroków ścieżką w lewo od kapliczki, byt duży kamień (iii) z wykutymi literami FC (Fóret Cantonale - las kantotalny). Miejsce, w którym w 1966 roku zakopano pojemnik, znajdowało siej w odległości trzydziestu sześciu kroków, między dwoma dużymi drzewami (iv); z jednegol od czasu, gdy napisano instrukcję, został tylko pień. Posługując się notatkami Mitrochina,^ szwajcarska policja federalna odkopała skrytkę w grudniu 1998 roku. Znaleziono w niej * metalowy pojemnik i paczkę owiniętą w wodoszczelne opakowanie (v). Oba przedmioty były zakopane pod wielkim kamieniem na głębokości jednego metra. ,."* c Wskazówki (i), jak dotrzeć do zaminowanej skrytki z radionadajnikiem, zlokalizowanej w pobliżu szwajcarskiego miasta Befaux (patrz rozdział 22, aneks 2). Pierwszym widocznym miejscem była kapliczka (ii) na skraju lasu. Następnym punktem, pięćdziesiąt kroków ścieżką w lewo od kapliczki, byl duży kamień (iii) z wykutymi literami FC (Fóret Cantonale - las kantotalny). Miejsce, w którym w 1966 roku zakopano pojemnik, znajdowało się w odległości trzydziestu sześciu kroków, między dwoma dużymi drzewami (iv); z jednego od czasu, gdy napisano instrukcję, został tylko pień. Posługując się notatkami Mitrochina, szwajcarska policja federalna odkopała skrytkę w grudniu 1998 roku. Znaleziono w niej metalowy pojemnik i paczkę owiniętą w wodoszczelne opakowanie (v). Oba przedmioty były zakopane pod wielkim kamieniem na głębokości jednego metra. Wewnątrz zaminowanego pojemnika (dolne zdjęcie) znajdował się radionadajnik, odbiornik, maszyna szyfrująca (górne zdjęcie). Paczka owinięta w wodoszczelne opakowanie zawierała antenę nadajnika oraz inny sprzęt (górne zdjęcie, prawy dolny róg). Przymocowane do pojemnika urządzenie MOŁNIA znajdowało się w fatalnym stanie i zdetonowano je po zakończeniu policyjnych oględzin. Policja nie ujawniła, gdzie jeszcze sporządzono podobne skrytki, ale wydala ostrzeżenie, że próba otwarcia nieznanych pojemników może zakończyć się tragicznie. Większość skrytek na Zachodzie, których liczba nie jest znana, musi się obecnie znajdować w fatalnym stanie i stanowią one poważne zagrożenie. FRANCJA 1 WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" przez agentów w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Kiedy nie pomogły napomnienia i instrukcje Centrali oraz rozmowa JEFRATA z Łazarie-wem, naczelnikiem Zarządu S do spraw nielegałów, JEFRAT został odwołany i nielegalną rezydenturę zamknięto. Prowadzenie agentów przejęła z powrotem legalna rezydentura w Rzymie139. Wioska ambasada w Moskwie, podobnie jak francuska, należała do czołowych obiektów zainteresowania KGB. Operacje Drugiego Zarządu Głównego przeciwko dyplomatom francuskim zakończyły się kompromitującym skandalem, natomiast przeciwko ambasadzie włoskiej spektakularnym, ale cichym sukcesem. Bronią użytą wobec Włochów była zwykła recepta DZG na kompromat - pułapka seksualna i szantaż. Pierwszą ofiarą wśród włoskich dyplomatów był IKAR, jeden z attache wojskowych, usidlony w późnych latach pięćdziesiątych przez „jaskóleczkę", która udawała, że zaszła w ciążę i przerwała ją. Potem pojawił się oficer DZG, pozujący na rozwścieczonego, zdradzonego małżonka „jaskółecz-ki", i IKAR podpisał zgodę na współpracę z KGB w zamian za zatuszowanie skandalu. IKAR nie tylko dostarczył prowadzącemu z DZG tajne informacje oraz kombinację cyfr, otwierających jego sejf, ale także wyniósł z ambasady kopię szyfru, którym komunikował się z Rzymem. W miarę upływu czasu IKAR coraz bardziej bał się kontroli, jaką roztaczało nad nim KGB, i wreszcie wręczył oficerowi prowadzącemu żalo-: śnie bezradny list, w którym obiecał pracować dalej dla sowieckiego wywiadu, ale błagał o zniszczenie podpisanego zobowiązania: Trzymacie pod płaszczem gotowy do ciosu sztylet. W dniu, w którym złapaliście mnie w pułapkę metodami, według mnie niegodnymi tak wielkiego narodu, sta-ratem się przekonać was o moim przyjaznym nastawieniu. Ignorując moje uczucia poddaliście mnie różnym próbom. Mimo to wątpicie nadal w moją lojalność i moje dobre intencje. Trzymacie mi nadal pistolet przy skroni, a jednocześnie sypiecie zapewnieniami przyjaźni i uznania dla mojej pracy. Jeżeli wasze odczucia odpowiadają prawdzie i nie są czystą fikcją, to dajcie mi dowód w postaci znij szczenią dokumentu, dotyczącego okoliczności, w jakich zostałem złapany. Kwestia ta powinna zostać wyłącznie między nami. Jeżeli tego nie uczynicie, nie będę mógł dłużej uważać was za ludzi godnych przyjaźni i szacunku. Błagam was, zrozumcie, że zależy mi na waszym szacunku. Jeżeli myślicie, że działam w strachu przed istotą okoliczności, w których wpadłem w pułapkę, to oceniacie mnie błędnie. Znajdźcie jakiś sposób sprawdzenia mojej lojalności bez uciekania się do gróźb. Myślę, że was nie zawiodę. Jeżeli nadal wątpicie w moją 833 ..... ¦•¦ ARCHIWUM M1TROCHINA uczciwość, to nie będę w stanie pracować dalej w stałym zagrożeniu ani szanować was dłużej. IKAR otrzymał kopię podpisanego zobowiązania, zręcznie spreparowaną tak, żeby wyglądała na oryginał, i z widoczną ulgą zniszczył ją w obecności prowadzącego. Oryginał pozostał w teczce osobowej agenta IKAR razem z tłumaczeniem na rosyjski, które przepisał później Mitrochin140. Inny pracownik włoskiej ambasady, o pseudonimie PLATON, został również skłoniony szantażem do współpracy, wpadł bowiem w identyczną pułapkę miodową DZG. Podsunięta mu przez DZG „jaskółeczka" o pseudonimie R przeprowadziła się do moskiewskiego mieszkania chut-liwego Włocha, a potem udała, że jest w ciąży. PLATON dał jej pieniądze na fikcyjną skrobankę, co stanowiło przestępstwo w rozumieniu prawa włoskiego, a potem padł ofiarą szantażu. Ceną uniknięcia skandalu była współpraca z KGB. Kiedy Mitrochin przeglądał teczkę PLATONA w 1976 roku, nie było go już w Moskwie. Do akt dołączono plan odnowienia kontaktu w Belgii, gdzie podjąć go miał mówiący po włosku oficer Pierwszego Zarządu Głównego Gieorgij Pawłowicz Antonow, który służył wcześniej w rzymskiej rezydenturze141. Nie wiadomo, czy PLATON kontynuował współpracę z KGB po 1976 roku. Pewien wyższy rangą dyplomata włoski padł w Związku Sowieckim ofiarą dwóch miodowych puł/apekKKGB zainteresowało się nim, gdy nawiązał romans z sekretarką zatru^łnioną\w ambasadzie Francji. Dostał wówczas pseudonim ENERO i Drugi Zarząd/Główny ocenił, że ma niezaspokojony „apetyt na kobiety". Wybrano mu więc na służącą „jaskółeczkę" o pseudonimie SUCHOWA i potajemnie zrobiono im zdjęcia w chwili szczytowego uniesienia miłosnego. Podczas wyjazdu do Taszkientu dał się uwieść Dianie Gieorgijewnie Kazaczenko, kolejnej „jaskółeczce" KGB, i do jego teczki powędrowała kolejna kolekcja zdjęć miłosnych wyczynów. Zaprzyjaźniony z ENERO Rosjanin (oficer KGB, o czym Włoch nie wiedział) powiedział mu w zaufaniu, że KGB ma jego zdjęcia w łóżku z SUCHOWĄ, zrobione rzekomo przez kryminalną szajkę, specjalizującą się w robieniu kompromitujących fotografii w celu wymuszenia okupu. Proces szajki miał się wkrótce rozpocząć i zdjęcia stanowiły materiał dowodowy. Niemal równocześnie ENERO otrzymał wiadomość, że krewni Diany Kazaczenko wnieśli oficjalną skargę oskarżając go o gwałt, w którego wyniku Kazaczenko zaszła w ciążę i wskutek nieumiejętnej aborcji jest teraz inwalidką. - LI. Kuzniecow, oficer operacyjny DZG, powiedział ENERO, że władze sowieckie gotowe są zatuszować obie sprawy, ale pod warunkiem 834 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH .ZIMNEJ WOJNY" zgody na udzielenie „pomocy". ENERO protestował, że propozycja Ku-zniecowa to jawny szantaż, ale szybko spokorniał. Jak wynika z akt w jego teczce agenta, wśród dostarczonych przez niego materiałów znalazła się informacja, że ambasada przywozi nielegalnie do Moskwy w poczcie dyplomatycznej ruble, skupowane na Zachodzie za ułamek ich wartości według oficjalnego kursu. Przed wyjazdem z Moskwy w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych ENERO zgodził się współpracować z KGB po powrocie do Włoch i otrzymał pierwsze honorarium w wysokości pięciuset dolarów. Kuzniecow odwiedził go wkrótce w Rzymie i przedstawił mu nowego oficera prowadzącego z miejscowej rezydentury. W następnym roku rezydentura zameldowała jednak, że ENERO unika spotkań z prowadzącym i zmienił adres zamieszkania. W 1979 roku oficer rzymskiej rezydentury odnalazł go i wznowił kontakt, ale ENERO był już na rencie ze względu na zły stan zdrowia. Skreślono go więc z listy agen- tów 142 Największym sukcesem DZG w operacjach przeciwko włoskiej ambasadzie w Moskwie było zwerbowanie starszego rangą dyplomaty, któremu nadano kolejno pseudonimy ARTUR i ARLEKINO. W latach sześćdziesiątych ARTURA zwerbowała czechosłowacka StB, grożąc ujawnieniem jego stosunków z pewną prostytutką oraz nielegalnych transakcji walutowych. Kilka lat później przeniesiony został na placówkę do Moskwy i wówczas StB przekazała go do prowadzenia Drugiemu Zarządowi Głównemu. W teczce ARTURA znajduje się notatka, że za swe usługi otrzymał „wartościowe prezenty" oraz zaproszenia na darmowe polowania w lasach pod Moskwą. Po powrocie do 'Włoch ARTUR kontynuował współpracę z KGB aż do 1983 roku, czyli kiljca lat po przejściu na emeryturę. Skreślono go z listy agentów, ponieważ utracił już całkowicie dostęp do tajnych dokumentów143. ^ Agenci KGB działali również we włoskich ambasadach w innych krajach. Należeli do nich: DENIS, zwerbowany w 1961 roku szyfrant pracujący na Bliskim Wschodzie144, VITTORIO, były członek WłPK, zwerbowany w Ameryce Łacińskiej w 1970 roku145 oraz PLEMIANNIK, szyfrant na placówce bliskowschodniej, zwerbowany z pomocą wywiadu bułgarskiego w 1977 roku146. Sowieccy agenci we włoskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych i w ambasadach nie tylko dostarczyli KGB dużą liczbę dokumentów, ale również przyczynili się w dużej mierze do sukcesów XVI Zarządu w dekryptażu tajnej korespondencji dyplomacji włoskiej, którą odczytywano w Moskwie co najmniej do połowy lat osiemdziesiątych147. W notatkach Mitrochina nie ma wielu szczegółów 835 ARCHIWUM MITROCHINA o zawartości licznych dokumentów dyplomatycznych, docierających do Centrali, i żadnej informacji o treści dekryptaży. Z akt KGB dotyczących operacji włoskich i francuskich, które czytał Mitrochin, wynika jednak, że był to materiał obfity. Tak bogaty, że można pokusić się o stwierdzenie, iż dzięki dostępowi Centrali do tajnej korespondencji dyplomatycznej Francji i Włoch w wielu momentach „zimnej wojny" Paryż i Rzym nie miały wobec Moskwy żadnych tajemnic. Przynajmniej jeśli chodzi o stosunki ze Związkiem Sowieckim. Wprawdzie operacje Pionu X we Włoszech miały o połowę mniejszą skalę niż we Francji, to jednak wywiad naukowo-techniczny zanotował kilka sporych osiągnięć. W 1970 roku współwłaściciele niewielkiej firmy, pracującej nad nowoczesnymi technologiami, METIL i BUTIL, razem dostarczyli KGB pełną dokumentację techniczną linii produkcyjnej syntetycznej gumy butylowej, którą wykorzystano przy budowie sowieckiej fabryki gumy w Sumgait i w przeprojektowaniu linii produkcyjnych w kombinacie w Niżniekamie oraz w zakładach gumy syntetycznej w Kujbyszewie. Zarząd T obliczył, że uzyskany materiał wywiadowczy pozwolił na zaoszczędzenie szesnastu milionów rubli. METIL i BUTIL otrzymali pięćdziesiąt tysięcy dolarów. W połowie lat siedemdziesiątych BUTIL dostarczył również bardzo wysoko oceniony materiał o procesach chemicznych i petrochemicznych, pochodzący ze źródeł amerykańskich148. W 1970 roku rezydentura w Rzymie miała siedmiu oficerów Pionu X, którzy prowadzili siatkę, złożoną z około dziesięciu agentów149. Byli to przede wszystkim przemysłowcy, ale także kilku znanych uczonych 150. Operacje wywiądtmąukowo-technicznego rozszerzyły się w latach siedemdziesiątych. Prowaozono je z Rzymu151 oraz z Mediolanu, gdzie od 1978 roku pracował starszy rangą oficer Pionu X Anatolij Wasi-liewicz Kuzniecow, pseudonim KOLIN, zakamuflowany jako pracownik konsulatu152. Najcenniejszym agentem Pionu X na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych był prawdopodobnie UCZITIEL, prowadzony przez Kuzniecowa wykładowca jednego z dużych uniwersytetów włoskich152. Korzystając z szerokich kontaktów w przemyśle i na wyższych uczelniach, UCZITIEL dostarczał naukowo-techniczny materiał wywiadowczy, wykradany z ośmiu dużych firm i instytutów badawczych we Włoszech, Republice Federalnej Niemiec, Francji i Belgii oraz wykonywał zlecenia KGB w Stanach Zjednoczonych i RFN. Z akt wynika, że najcenniejsze materiały UCZITIELA związane były z samolotami wojskowymi, śmigłowcami, silnikami lotniczymi oraz lotniczymi systemami na- 836 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" prowadzania. Wśród informacji, które przekazał, były materiały o Tornado, najnowszym samolocie bojowym NATO, produkowanym wspólnie przez Wielką Brytanię, Republikę Federalną Niemiec i Włochy154. UCZITIEL prawdopodobnie nie wiedział, że co najmniej jeden z jego uniwersyteckich kolegów, fizyk atomowy o pseudonimie MARIO, jest również agentem KGB155. Kolejny agent, noszący pseudonim KARS, który pracował dla Pionu X we Włoszech i w Stanach Zjednoczonych, wykładał, jak się wydaje, na tym samym uniwersytecie156. 'JW$Wi9tiO4, Naukowcy sowieccy, którzy byli agentami lub współpracownikami KGB, stosowali różne metody wabienia zachodnich kolegów w pułapkę tajnej współpracy z sowieckim wywiadem. Zazwyczaj obiecywali pieniądze i uprzywilejowany dostęp do wyników sowieckich badań w tej samej dziedzinie. Typowym prawdopodobnie przykładem było porozumienie z 12 września 1976 roku, zawarte między profesorem Gieorgijem Nikoła-jewiczem Aleksandrowem (agent o pseudonimie AJUN) z Instytutu imienia Kalinina Politechniki Lenina (LPI) z agentem o pseudonimie KULON, szanowanym uczonym jednego z włoskich instytutów badawczych: Z uwagi na znaczenie wymiany informacji naukowo-technicznych i terminowość otrzymywania informacji o badaniach prowadzonych w innych krajach LPI, reprezentowany przez prorektora do spraw kontaktów naukowych z zagranicą WA. Sieriebriannikowa z jednej strony, oraz [włoski instytut naukowy] reprezentowany przez doradcę naukowego dyrektora, profesora [KULONA] z drugiej strony, uzgodnili co następuje: (1) Profesor [KULON] zgadza się wykorzystać potencjał własny i LPI w celu dopomożenia LPI w uzyskaniu informacji naukowo-technicznych w podstawowych problemach zastosowań elektroniki. Wspo1nnTane\informacje naukowo--techniczne będą miały formę sprawozdań i artykułów, niepublikowanych dotychczas w czasopismach naukowych, albo formę przygotowanych przez firmy materiałów, zawierających wyniki badań w laboratoriach zakładowych lub laboratoriach instytutów naukowych w Stanach Zjednoczonych, Republice Federalnej Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Japonii [pięć pierwszych krajów na liście priorytetów Zarządu T]. Jeśli informacje będą miały charakter poufny, przekazywane będą prorektorowi LPI lub jego przedstawicielowi podczas spotkań, które mogą się odbywać w jednym z trzech uzgodnionych krajów. Prośby prorektora przedstawiane będą w formie odrębnej listy. LPI będzie pokrywać koszty uzyskania materiału w dowolnej walucie [...]. (2) LPI zobowiązuje się ze swej strony pomóc profesorowi [KULONOWI] opublikować prace naukowe w specjalistycznych wydawnictwach sowieckich 837 "YrilOW ARCHIWUM MITROCHINA o ograniczonym nakładzie oraz zapraszać go do Związku Sowieckiego w celu zaprezentowania mu innych instytucji sowieckich oraz prowadzenia wspólnych badań, a także zapoznania go z wielkimi hydroelektrowniami oraz systemem energetycznych linii przesyłowych. Większość spotkań profesora KULONA z przedstawicielami KGB odbywała się w Szwajcarii157. Jak się wydaje, KULON pozostał do końca tylko zaufanym kontaktem, ale w przypadkach innych naukowców zachodnich podobne podejście kończyło się czasami werbunkiem na agenta. Operacje sowieckiego wywiadu naukowo-technicznego we Włoszech zostały gwałtownie zahamowane 5 sierpnia 1981 roku cichą ekspulsją Anatolija Kuzniecowa, najwyższego prawdopodobnie stopniem oficera Pionu X. Centrala zaniepokoiła się, czy kontrwywiad włoski nie rozpracował również UCZITIELA i innych agentów, prowadzonych przez Kuzniecowa. Przeprowadzone w Centrali dochodzenie zakończyło się ustaleniem trzech możliwych przyczyn wydalenia: wyszły na jaw wcześniejsze operacje Kuzniecowa, prowadzone podczas służby w paryskiej rezydenturze w latach 1970-1975, zdradziły go wykonywane równolegle obowiązki oficera bezpieczeństwa sowieckiej kolonii w północnych Włoszech lub wzbudziły podejrzenia władz jego częste podróże z Mediolanu do Turynu158. Jak się wydaje, dopiero po dochodzeniu w sprawie agenta FAREWELLA w 1982 roku Centrala domyśliła się, że przyczyną wydalenia Kuzniecowa mógł być przeciek z Zarządu T. W latach siedemdziesiątych dziennikarze stanowili większość najwyżej ocenianych agentów rezydentur w Rzymie i Paryżu. W jednej z teczek wynotowanych przez Mitrochina znajdowała się lista trzynastu najlepiej opłacanych agentów wywiadu politycznego, prowadzonych przez rzymską rezydenturę na początku 1977 roku159. Z sześciu pierwszych agentów, którzy pobierali miesięcznie po dwieście czterdzieści rubli dewizowych, co najmniej trzech było dziennikarzami. Zwerbowany w 1966 roku FRANK zajmował wysokie stanowisko w jednej z najbardziej znanych gazet włoskich160. PODWIŻNY był również wziętym dziennikarzem161. Zwerbowany w 1969 roku STAŻER pracował w rzymskim biurze agencji prasowej162. Pozostałymi trzema odbiorcami miesięcznego wynagrodzenia rzymskiej rezydentury w wysokości dwustu czterdziestu rubli byli: DARIO, weteran, agent werbownik w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, NIEMIEC, znany polityk lewicy, oraz ORLANDO, którego na podstawie notatek Mitrochina nie udało się w sposób jednoznaczny zidentyfikować 163. jj. w"Sv 838 FRANCJA 1 WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" Kolejną grupę najwyżej płatnych agentów rezydentury w Rzymie na początku 1977 roku stanowiło sześciu odbiorców miesięcznej pensji w wysokości stu siedemdziesięciu rubli. Nie wiadomo, jaki był zawód agenta o pseudonimie ACERO. Zapiski Mitrochina ujawniają jego tożsamość oraz podają, że został zwerbowany nie później niż w 1969 roku, ale brak w nich bliższych szczegółów164. Zawód pozostałej piątki został zidentyfikowany. Trzech z nich, FIDELIO, RENATO i MAWR, to dziennikarze. Zwerbowany w 1974 roku RENATO byt redaktorem naczelnym pewnego periodyku165. FIDELIO, który został agentem w 1975 roku, był dyrektorem agencji prasowej166. MAWR, lewicowy dziennikarz jednego z czołowych dzienników rzymskich, został kilka lat wcześniej zwerbowany przez RENATA lub przez FIDELIA i pracował jako agent werbownik. Zwerbował między innymi urzędnika państwowego, który otrzymał pseudonim ARALDO. MAWR uważał, że włoska elita polityczna to „kupa złodziei" i był zadowolony, że i on może uszczknąć coś z łupów, sprzedając tajemnice państwowe167. Ostatnia dwójka z grupy otrzymujących od rzymskiej rezydentury po sto siedemdziesiąt rubli miesięcznie to LORETO, radykalny maoista (prawdopodobnie rozczarowany), który dostarczał informacje o chińskich kontaktach ze skrajną lewicą europejską168, oraz MIECENAT, skorumpowany urzędnik państwowy, którego Centrala uważała za typowego najemnika169. Ostatni pseudonim na liście płac rzymskiej rezydentury ze stycznia 1977 roku to TURIST, wydawca prasowy, który pobierał sto pięćdziesiąt rubli miesięcznie 17°. Tak więc w sumie na trzynastu najwyżej płatnych agentów, od stu pięćdziesięciu do dwustu czterdziestu rubli dewizowych miesięcznie, co najmniej siedmiu było dziennikarzami. Podobnie jak w Paryżu, gdzie większość najwyżej cenionych agentów Pionu PR stanowili dziennikarze, Centrala pokładała przesadne nadzieje w ich możliwościach plasowania informacji, co doprowadziło do podjęcia w latach siedemdziesiątych całej serii bardzo ambitnych „środków aktywnych". -SHrSfis1 Przygotowana w sierpniu 1977 roku wXLntrali ocena pracy rezydentury w Rzymie stwierdza, że posiada ona „skuteczną i wiarygodną sieć agenturalną" ze źródłami w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, biurach prezydium rządu, Ministerstwie Obrony oraz najważniejszych partiach politycznych. Co miesiąc rezydentura otrzymywała od agentów czterdzieści - pięćdziesiąt meldunków wywiadowczych. Skrytykowano natomiast rzymską placówkę za niedostateczną liczbę źródeł w obiektach amerykańskich, NATO i Wspólnoty Europejskiej. Słowa najwyższej 839 'Y/U W ARCHIWUM MITROCHINA pochwały Centrala zachowała dla prowadzonych przez rezydenturę akcji wywierania politycznego wpływu: „Agenci [rezydentury] prowadzili z powodzeniem środki aktywne, włącznie z zakrojonymi na szeroką skalę". Wymieniono przy tym jako przykład przeprowadzoną w 1977 roku operację CRESCENDO z użyciem fałszywych dokumentów dla zdyskredytowania kampanii obrony praw człowieka administracji prezydenta Cartera oraz prowadzoną przeciwko Chińczykom operację BONZA171. W sprawozdaniu z wykonania „środków aktywnych" za rok 1977 rzymska rezydentura podawała następującą statystykę: artykuły opublikowane w prasie burżuazyjnej - 43 rozprowadzone materiały - 1 napisane listy - 2 inftnlhf?"?* rozpowszechnianie wiadomości ustnych - 1 rozmowy wywierania wpływu - 13 udzielone wywiady - 1 udział w programach telewizyjnych - 2 zorganizowane wystawy - 1 inspiracja zapytań poselskich - 2 inspiracja interpelacji poselskich - 2172 Statystyka ta jest praktycznie bez znaczenia, jeżeli nie można wymienionych „środków aktywnych" odnieść do zmian w nastawieniu włoskiej opinii publicznej. Nigdzie jednak w aktach wynotowanych przez Mitro-china nie ma śladu poważnej, krytycznej oceny, co „środki aktywne", przeprowadzone we Włoszech (lub w innych krajach) konkretnie osiągnęły. Można natomiast zaobserwować zjawisko, że każda oznaka wrogości zachodniej opinii publicznej wobec jakiegokolwiek aspektu polityki Stanów Zjednoczonych albo oznaka sympatii dla Związku Sowieckiego wykorzystywana była bezkrytycznie jako dowód skuteczności operacji KGB. Tak jak rezydentury miały tendencję do przesadnego oceniania efektów własnych „środków aktywnych", tak Centrala z zadowoleniem przedstawiała je jako sukcesy w sprawozdaniach dla Biura Politycznego KC KPZR. Co najmniej połowa najwyżej płatnych w styczniu 1977 roku agentów Pionu PR rzymskiej rezydentury została w ciągu kolejnych pięciu lat skreślona z listy KGB lub przeszła na emeryturę173. Pierwszy odszedł TURIST. Widać, że zraziły go do ^Związku Sowieckiego naruszenia praw człowieka. W 1977 roku TURIST kilkakrotnie odmawiał współpracy 840 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" pod różnymi pretekstami, aż pod koniec roku zerwał kontakt. Jego oficer prowadzący zameldował, że agent „błędnie rozumiał i interpretował sytuację wiernych i Kościoła w Związku Sowieckim, a także dysydentów". Innymi słowy, TURISTA zraziły sowieckie prześladowania dysydentów religijnych i politycznych. Po przeanalizowaniu zawartości teczki TURISTA Mitrochin miał wątpliwości, czy był on kiedykolwiek agentem w pełni oddanym interesom KGB174. W 1978 roku skreślono z listy agenta FIDELIA, ponieważ stwierdzono, że utrzymuje regularny kontakt z węgierską służbą wywiadowczą oraz najprawdopodobniej pobiera od niej honoraria, a także nawiązał kontakt ze służbami Czechosłowacji i Polski175. W 1979 roku przeszedł na emeryturę DARIO, a rok po nim MIECENAT176. Niemal równocześnie zrazili się do służby dla Związku Sowieckiego RENATO i FRANK. W 1980 roku RENATO został „zamrożony" na cztery lata177. Brak dowodów, żeby później kontakt wznowiono. Oficer prowadzący FRANKA skarżył się, że agent zbyt łatwo ulegał „wpływom antysowieckiej propagandy" po interwencji wojskowej w Afganistanie w grudniu 1979 roku oraz dwa lata później, po zdławieniu „Solidarności" w Polsce. Ponadto meldowano, że FRANK miał powiązania z jedną z osób aresztowanych za udział w Czerwonych Brygadach, a więc w 1982 roku skreślono go z listy agentury178. Rozczarowanie FRANKA, który jeszcze kilka lat wcześniej należał do najwyżej płatnych agentów KGB we Włoszech, obrazuje kłopoty, jakie miała na początku lat osiemdziesiątych Służba A w projektowaniu nowych kampanii wywierania wpływu. Wprawdzie próżno tego szukać w sprawozdaniach KGB, ale żadne „środki aktywne" nie były w stanie przywrócić Związkowi Sowieckiemu reputacji, nadszarpniętej przez atak na Afganistan i zdławienie ruchu „Solidarności". ; : ^ i Najbardziej skuteczne „środki aktywne" KGB z początku i połowy lat osiemdziesiątych we Włoszech i we Francji oraz w całej Europie Zachodniej eksploatowały powszechną w społeczeństwach niechęć do Stanów Zjednoczonych i obawy przed wojną jądrową. Wprawdzie pierwszy krok w nowym wyścigu zbrojeń nuklearnych uczynił Związek Sowiecki, podejmując w 1978 roku decyzję rozmieszczenia pocisków SS-20 (nowa generacja pocisków balistycznych średniego zasięgu), to jednak zachodnie ruchy pokojowe znacznie silniej krytykowały odpowiedź NATO, czyli decyzję rozmieszczenia od 1983 roku w Europie pocisków Persking II i pocisków typu cruise. Jak trafnie i sucho zauważył pewnego razu Mitterrand: 841 ARCHIWUM MITROCH1NA „Pociski są na Wschodzie, ale protesty pokojowe na Zachodzie". Można z dużą dozą słuszności założyć, chociaż trudno udowodnić, że stały strumień sowieckiej propagandy pokojowej, wzmocniony „środkami aktywnymi" KGB, zachęcił - nawet jeśli nie sprowokował - aktywistów pacyfistycznych na Zachodzie do skoncentrowania się na zagrożeniu nuklearnym stwarzanym przez Reagana i jego sojuszników z NATO zamiast na niebezpieczeństwie płynącym ze Związku Sowieckiego. Oceniając „środki aktywne" za minione dwa lata na naradzie wyższych oficerów KGB w lutym 1984 roku, Kriuczkow podkreślił: Wykonano znaczną pracę dla zapewnienia w wielu krajach wsparcia organizacjom nieoficjalnym [takim jak ruchy pokojowe] w prowadzonej przez nie walce przeciwko zrealizowaniu militarystycznych planów administracji amerykanie' '179 e) ¦ Pewność siebie Centrali, która sądziła, że ma w ręku narzędzie wywierania wpływu na zachodnią opinię publiczną, oddają najlepiej pierwsze trzy zadania, nakreślone dla planów „środków aktywnych" na rok 1984, czyli na dwanaście miesięcy przed dojściem Gorbaczowa do władzy: - przeciwdziałać podejmowanym przez USA i NATO próbom naruszenia ist-;) niejącej równowagi zbrojeń strategicznych i uzyskania militarnej przewagi ¦n nad Związkiem Sowieckim, ujawniać agresywne starania kól imperialistycz-..; nych i ich plany przygotowań do jądrowej wojny rakietowej [...] •5. pogłębiać niesnaski w łonie NATO [...] ¦g ujawniać przed międzynarodową opinią publiczną przygotowywane przez ¦ą USA plany rozpoczęcia wojny, ich odmowę prowadzenia w dobrej wierze negocjacji ze Związkiem Sowieckim na temat ograniczenia zbrojeń, stymulować ; dalszy rozwój antywojennych i antyrakietowych ruchów na Zachodzie, anga-j, żować w te ruchy wpływowe postacie polityczne i publiczne oraz szerokie ., kręgi społeczne, zachęcać istniejące ruchy do podejmowania bardziej zdecydowanych i lepiej skoordynowanych akcji180. W latach rządów Gorbaczowa „środki aktywne" KGB nie miały już takiej siły oddziaływania, jak kiedyś. Częściowo wskutek odprężenia między Wschodem a Zachodem, a częściowo wskutek glasnosti w Związku Sowieckim. W 1987 roku Gorbaczow i jego doradcy byli w widoczny sposób zaniepokojeni, że zdemaskowanie dezinformacji KGB może zaszkodzić ukształtowanemu już na Zachodzie wizerunkowi nowego 842 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" Związku Sowieckiego. Twierdzenie, że wirus AIDS został „wyprodukowany" przez amerykańskich specjalistów wojny biologicznej, jeden z najbardziej skutecznych „środków aktywnych" połowy lat osiemdziesiątych, zostało oficjalnie zdementowane w Moskwie, chociaż jeszcze przez kilka lat pojawiało się w prasie krajów Trzeciego Świata oraz w co bardziej łatwowiernych mediach zachodnich. Pod koniec lat osiemdziesiątych coraz częściej demaskowano sowieckie organizacje-parawany. Najważniejsza z nich, Światowa Rada Pokoju, straciła resztki wiarygodności w 1989 roku, kiedy została zmuszona do przyznania, że dziewięćdziesiąt procent jej przychodów pochodzi z subwencji sowieckich181. We wrześniu 1990 roku Kriuczkow potwierdził w „Rozkazie Przewodniczącego KGB", że odnotowano znaczny spadek skuteczności „środków aktywnych", a nawet wiary w ich skuteczność wewnątrz PZG: Rezydentury mają w krajach Zachodu bardzo ograniczony dostęp do środków masowego przekazu, pozyskiwanie nowych obiektów operacyjnych przebiega bardzo powoli, notuje się brak koniecznej współpracy ze strony innych sektorów sowieckiego KGB, sowieckich ministerstw i instytucji państwowych. Podobnie do innych przedstawicieli starej gwardii KGB Kriuczkow nie potrafił zrozumieć, że koniec „zimnej wojny" odebrał wszelkie znaczenie „środkom aktywnym" nie tylko w Europie Zachodniej, ale również w innych częściach świata182. Ten brak zrozumienia daje się zaobserwować również obecnie na najwyższych szczeblach hierarchii SWR. ,41 Przypisy 1. k-4, 91-99, 101. Lista „cennych agentów" rezydentury w Paryżu z 1953 roku wymienia także pseudonim MES, ale nie podaje żadnych wskazówek, jaki był jego lub jej zawód. Jedyne pseudonimy, które można było zidentyfikować na podstawie informacji w notatkach Mitrochina, to PIZO (Georges Paąues) oraz LONG (Paddy Costello). Całkiem możliwe, że wśród pozostałych „cennych agentów" byli także zwerbowani pod innymi pseudonimami w pierwszych latach po wyzwoleniu; patrz wyżej, s. 291 i dalsze. Najlepszy okres w roli sowieckiego agenta Paąues miał na/prawdopodobniej w latach 1958-1962, kiedy pracował we francuskim sztabie gęneralnj,m: 2. tom 9, rozdz. 1. 3. Patrz wyżej, s. 291-294. " 4. „Security Aspects of Possible Staff Talks with France", 24 lutego 1948, JIC(48)5, CAB158/3, PRO. Dziękujemy za podanie źródła panu Alexowi Craigowi z Christ's College uniwersytetu w Cambridge. 843 WM JW C' ARCHIWUM MITROCHINA 5. W latach sześćdziesiątych w wyniku zmasowanej penetracji HVA i KGB Republika Federalna Niemiec była jeszcze ważniejszym źródłem materiałów wy- '¦' wiadowczych niż Francja; patrz rozdz. 26. 6. „Miscellaneous Soviet Personalities Who Have Served Abroad", 29 września 1954, CRS A6283/XR1/144, Australian Archives, Canberra. 7. tom 9, rozdz. 1. Inne przykłady tajnych dokumentów francuskich, uzyskanych przez rezydenturę w Paryżu, a dotyczących Berlina i kwestii niemieckiej, patrz: Murphy, Kondraszew oraz Bailey, Battleground Berlin, s. 68-69, Ił 75-77, 82-84, 95, 145. Autorom udostępniono niektóre doniesienia rezy-" dentury w Paryżu, ale nie widzieli akt na temat agenturalnej penetracji Francji, które czytał i wynotował Mitrochin. 8. Na temat agenta JOUR, patrz wyżej, s. 295 i niżej, s. 816-817. 9. Fursienko oraz Naftali, chociaż nie otrzymali dostępu do akt agenta JOUR, potwierdzają, że podczas kubańskiego kryzysu rakietowego KGB czytało korespondencję dyplomatyczną między Quai d'Orsay a francuskimi ambasada- t mi w Moskwie i Waszyngtonie; Sovieł Intelligence and the Cuban Missile Crisis, s. 70-71. 10. Wolton, Le KGB en France, s. 204-206; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 466. 11. tom 9, rozdz. 6. ' 12. Wolton, La France sous influence, s. 70. 13. tom 9, rozdz. 6, akapit 47. 14. tom 9, rozdz. 6, akapit 43. Nie wiadomo dokładnie, czy funkcjonariusz PZG, który dokonał tych obliczeń, wziął w pełni pod uwagę przejście ze „starych" franków na „nowe" (po denominacji). 15. Wolton, La France sous influence, s. 70. 16. tom 9, rozdz. 1. 17. k-4, 2-4. Mitrochin nie podaje w swych notatkach szczegółowego opisu materiałów wywiadowczych dostarczanych przez agenta GERMAINA; fakt nadania mu Orderu Czerwonej Gwiazdy jest wiarygodną wskazówką, że były to cenne informacje. 18. k-7, 178. Po zwerbowaniu pod fałszywą flagą ROZA prowadzona była przez agentkę JEANNETTE, która zapewne udawała działaczkę fikcyjnego „postępowego" ugrupowania. 19. ŁARIONOW przeszedł w 1960 roku do Ministerstwa Spraw Zagranicznych z wojsk lądowych; k-4, 112. 20. k-4, 18. 21. FRENE w 1960 roku został komisarzem policji w Paryżu; k-4, 114. 22. DACZNIK został zwerbowany podczas wizyty w Związku Sowieckim w sierpniu 1962 roku przez 14 Wydział PZG w zamian za „wynagrodzenie materialne"; k-14, 1. 23. ADAM był chemikiem w CNRS (Centre National de Recherches Scientifiąues). Zwerbowany w 1959 roku; k-4, 25. 24. SASZA został zwerbowany w 1960 roku lub wcześniej. W 1960 roku wyjechał studiować elektronikę w Waszyngtonie; k-4, 113. 25. k-4, 18. 844 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" 26. Barron, KGB, s. 169-182; wywiad przeprowadzony przez Christophera An-drew z Jurijem Nosienką, 15 listopada 1987; Wolton, La France sous influence, s. 374-379. Ponieważ były to operacje DZG, nie ma o nich wzmianki w aktach PZG, które czytał Mitrochin. 27. k-4, 131. Sprawa agentki LOUISY, w przeciwieństwie do spraw Dejeana i Guibauda, znalazła odbicie w przeglądanych przez Mitrochina aktach PZG, ponieważ rezydentura w Paryżu bezskutecznie usiłowała wznowić z nimi kontakt. 28. W zapiskach Mitrochina brak nazwiska agenta NN, ale nietrudno go zidentyfikować jako Saar-Demichela po podanych szczegółach biograficznych; tom 9, rozdz. 6, akapit 5. Saar-Demichel przyznał się później do powiązań z KGB; Wolton, La France sous influence, s. 247. Wolton podaje, że jego pierwszy pseudonim w KGB brzmiał ALEKSIEJ. 29. Wolton, La France sous influence, s. 247-250. 30. Wolton, La France sous influence, s. 374, 379, 411-412, 416-417, 426 przyp., 437. 31. tom 9, rozdz. 6, akapit 5. ;r 32. tom 9, rozdz. 4, akapit 8. 7 33. tom 9, rozdz. 6, akapity 43-45; patrz wyżej, s. 810. 8 A \-i ; tXI j i Sr 34. W notatkach Mitrochina brak odniesień do radykalnego (potem socjalistycznego) polityka Charles'a Hernu, który w latach 1981-1985 był ministrem obrony. Zarzucano swego czasu, że Hernu został w 1953 roku zwerbowany przez bułgarską DS, potem kontaktował się z rumuńską Securitate, aż wreszcie został agentem KGB w 1963 roku; Dupuis oraz Pontaut, Charles Hernu etait un agent de l'Est; patrz wyżej, s. 44. 35. k-6, 80, 128; t-1, 61. Ze względów prawnych nie można ujawnić tożsamości GILBERTA, chociaż jest odnotowana w zapiskach Mitrochina i aktach KGB. Istnieją wskazówki, że w pewnym momencie GILBERT unikał kontaktu z oficerem prowadzącym. 36. Ze względów prawnych nie można ujawnić tożsamości DROMA, chociaż jest odnotowana w zapiskach Mitrochina i aktach KGB. Akta agenta DROMA liczą siedem tomów. Jego oficerami prowadzącymi byli kolejno: Spartak Iwa-nowicz Leszczew (pseudonim LARIN) w latach 1960-1964; Władimir Fili-powicz Jaszczechin (pseudonim JASNOW) w latach 1964-1967; Jurij Konstantinowicz Siemionyczew (pseudonim TANIEJEW) w latach 1967-1972; oraz Anatolij Nikołajewicz Cypalkin (pseudonim WIESNOW) w latach 1972-1973; tom 9, rozdz. 6, akapity 30-31; t-1, 58, 68; k-4, 27, 58. > 37. tom 9, coxdx. 6, akapit 33.. 38. tom 9, rozdz. 2, 4. 39. tom 9, rozdz. 6, akapit 5. " ( 40. Miagkow, Inside the KGB, s. 24. !'sf>om- 41. W ciągu 1965 roku Saar-Demichel stracił, jak się zdaje, wpływy w Pałacu Elizejskim. Podobno de Gaulle miał powiedzieć do człowieka ze swego otoczenia, że „Saar-Demichel to sowiecki szpieg. Oczywiście nie kradnie dla nich żadnych tajemnic, ale mówi im wszystko, co usłyszy"; Wolton, La France sous influence, s. 382, 424-426. 42. Wolton, La France sous influence, s. 426. ,t .ilSsoi ',€ rribf .€& 845 -YSMf'. ARCHIWUM MITROCHINA 'WAff! 43. tom 9, rozdz. 6, akapity 33, 40. 44. tom 9, rozdz. 2, akapit 11. 45. W latach 1963-1966 trzech niezidentyfikowanych oficerów wywiadu francuskiego należało do siatki GRANIT, a jeden do siatki BUŁAT. BON, były dyrektor departamentu w Sure'te Generale, pracował jako agent werbownik; k-27, 242. Ostatnia wzmianka w zapiskach Mitrochina o penetracji SDECE odnosi się do obecności (niezidentyfikowanego) agenta KGB i pochodzi z maja 1969 roku; k-4, 81. 46. k-4, 33, 34, 38. 47. tom 9, rozdz. 6, akapit 30. 48. tom 9, rozdz. 6, akapit 10. Zapiski Mitrochina podają niewiele szczegółów o regularnych (z pominięciem premii) zarobkach tych agentów. 49. Na temat ALANA, patrz niżej, s. 827. Notatki Mitrochina z jego teczki nie wydzielają z jego olbrzymich honorariów sum, stanowiących wynagrodzenie regularne, ale nie pozostawiają żadnej wątpliwości, że otrzymywał wysokie premie za szczególnie cenne naukowo-techniczne materiały wywiadowcze; k-5, 460. 50. t-1, 47; k-4, 34. 51. k-4, 35, 65; k-14, 93; tom 6, aneks 1, część 33; t-1, 264-265. 52. k-5, 281; k-11, 87; t-1, 266. 53. t-1, 42. 54. Wolton, Le KGB en France, s. 242-243; Favier oraz Martin-Roland, La decennie Mitterrand, tom 1, s. 271-272; patrz niżej, s. 825. 55. Kahn, Soviet Comint in the Cold War, s. 20. \ 56. k-4, 176. ) 57. Sześć urabianych osób z personelu działu szyfrantów liniało pseudonimy: AŁMAZOW, GROMÓW, GUDKOW, KRASNOW, LAPIŃ oraz WESIEŁOW Mitrochin podaje nieco szczegółów tylko o dwóch. Urabianie szyfranta o pseudonimie LAPIN rozpoczęto w 1980 roku i planowano kontynuować po przeniesieniu go na placówkę zagraniczną w 1982 roku. Z pomocą agenta JOUR przeprowadzono dochodzenie dla ustalenia zasobów finansowych, sytuacji domowej i rozrywek KRASNOWA. Również potajemnie go sfotografowano. Pod koniec 1981 roku pewien niezidentyfikowany nielegal rozpoczął urabianie go pod fałszywą flagą. W zapiskach Mitrochina brak informacji, czy urabianie zakończyło się werbunkiem; k-4, 177. 58. t-1, 46; k-7, 145; patrz niżej, s. 818. 59. k-3, 81; t-1, 32; patrz niżej, s. 819, 827. ...... ,.: 60. t-1, 34; tom 9, rozdz. 6, akapit 7. f{> mot ; 61. tom 9, rozdz. 6, akapity 41-53; k-6, 3-5; t-1, 57. 62. tom 9, rozdz. 6, akapit 16; k-25, 120. 63. t-1, 27; tom 3, aneks 1, 21. ¦¦•¦¦ «,»•->•¦•¦ 64. t-1, 43; k-4, 180. 65. t-1, 44; k-14, 100. ib\$fctem 66. t-1, 36; k-27, 292. Na temat LANA, zwerbowanego przez DRAGUNA, patrz niżej, s. 822. 68. k-7, 145. .dLł>-LL*> ,L8f. .<¦ <-.¦,} 69. tom 9, rozdz. 2, akapit 17. dLł» ,<• ,^nW>\ni i»toł &M\brl &j ,ii 846 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" 70. tom 9, rozdz. 6, akapit 7. >'¦•¦ '¦" • "8 71. k-7, 145. 72. tom 9, rozdz. 6, akapit 7. Pseudonim Giscarda d'Estaing podany jest w: k-3, 81. 73. W latach 1976-1977 BROK otrzymał łącznie dwieście siedemnaście tysięcy franków: siedemdziesiąt dwa tysiące franków wynagrodzenia podstawowego, osiemdziesiąt trzy tysiące w premiach, sześćdziesiąt dwa tysiące na zwrot kosztów. Od stycznia do listopada 1978 roku, czyli w ostatnim okresie, za który znane są honoraria BROKA, otrzymał on w sumie sto osiemdziesiąt dwa tysiące franków: pięćdziesiąt pięć tysięcy franków wynagrodzenia regularnego, osiemdziesiąt trzy tysiące franków premii, sześćdziesiąt dwa tysiące franków zwrotu kosztów; k-3, 81. 74. Mitrochin nie wymienił oficerów prowadzących BROKA w okresie 1946-1951. Potem prowadzili go kolejno: J. R. Radcig (1951-1957); W. K. Radczenko (1957-1959); E. N. Jakowlew (1959-1963); I. F. Griemia-kin (1970-1972); L. I. Wasienko (1972); R. F. Żurawlew (1972-1976); R. N. Lebiedinski (1974-1975); J. L. Mokiejew (1976-1978); oraz J. N. Mał-kow (1978-1979); k-3, 81. 75. M. S. Cymbał, A. I. Łazariew, A. W. Krasawin, W R Własow oraz N. N. Cze-twierikow; k-3, 81. 76. k-3, 81. 4?'#«łWSl«t»M^Aci»;' 77. Patrz wyżej, s. 372. 78. tom 9, rozdz. 3, akapity 5, 6; t-7, 219. 79. tom 9, rozdz. 6, akapity 15, 24. 80. Raymond Aron, // n'y a pas de ąuoi rire, „Le Figaro", 23 czerwca 1975; Aron, Memoires, s. 599-600. Wśród innych znanych krytyków dziennika „Le Monde" byli Pierre Nora oraz Jean-Francois Revel. -./; 81. „Le Monde", 3 lipca 1975. t , " 82. „Le Monde", 12 września 1975. Ten zarzut w końcu wycofano, ale krytycy „Le Monde" narzekali, że styl doniesień dziennika na temat Solżenicyna, „prodiguer impunement ąueląues insultes sous le conuert de l'objectivity"; Legris, „Le Monde" tel qu'il est, s. 32. 83. Ramowy plan operacyjny na rok 1975, podpisany wspólnie przez naczelników Pierwszego i Drugiego Zarządu Głównego oraz V Zarządu, stawiał za cel „zdyskredytowanie PAUKA [Sołżenicyna] [...] poprzez zagraniczne środki masowego przekazu"; k-3b, 27. 84. Legris, Le Monde tel ąu'il est. 85. Przeprowadzona przez Jacques'a Thibau analiza „Le Monde" w latach siedemdziesiątych zawiera wniosek: „ [...] // repose a la fois sur ce que ses ad-uersaires 'de gauche' appellent Fordre, et ses critiaues 'de droite' la subversion. L'equilibre est difficile d tenir. II reąuiert de la prudence et de la pratiąue de la casuistiąue, tnais globalement ii correspond a la fonction du journal"; Thibau, Le Monde, 1944-1996, s. 433. 86. Co najmniej jeden mieszkający w Paryżu stały współpracownik dziennika „Le Monde" w latach siedemdziesiątych, KRON, został zdemaskowany jako agent KGB; k-24, 153. Zapiski Mitrochina ujawniają, że agentem KGB był także MONGO, afrykański korespondent „Le Monde". Mitrochin nie podaje jednak jego nazwiska ani dat, kiedy pracował na placówce w Afryce; k-6, 116. 847 ' YW.t >V ARCHIWUM M1TROCHINA 87. t-1, 46, 58; tom 9, rozdz. 6, akapity 15, 24. Większość zapisków Mitrochina na temat operacji wpływu przeciwko dziennikowi „Le Monde" jest krótka i ogólna. Wymienia tylko dwa artykuły, będące „środkami aktywnymi", podając ich autorów i daty publikacji. Jeden artykuł określony jest jako „napisany całkowicie na temat podany przez KGB" przez czołowego dziennikarza „Le Monde", a drugi jako artykuł „wykorzystujący argumenty KGB", napisany przez czołowego polityka partii socjalistycznej. Oba artykuły ukazały się w 1980 roku; tom 1, rozdz. 8; tom 9, rozdz. 6, akapity 15, 24; k-8, 522; k-24, 153. 88. tom 9, rozdz. 2, akapit 23. 89. Podobna dysproporcja w traktowaniu „środków aktywnych" KGB i CIA widoczna jest, w nieco mniejszej skali, w ogólnie rzecz biorąc cennej historii dziennika „Le Monde" napisanej przez Jacques'a Thibau. Thibau dochodzi na przykład do wniosku, że opublikowana przez „Le Monde" osławiona fałszywka, zwana „raportem Fechtelera", który miał demaskować oburzająco wojownicze plany Stanów Zjednoczonych w rejonie Morza Śródziemnego, została z pewnością sfabrykowana przez CIA i wywiad francuski. Thibau nawet nie rozpatrywał znacznie bardziej prawdopodobnej hipotezy, że mogła to być fałszywka KGB; Thibau, Le Monde, 1944-1996, s. 214-218. Ocena ujawnionych w połowie lat siedemdziesiątych nielegalnych praktyk amerykańskich służb wywiadowczych, patrz: Andrew, For tbe Presidenfs Eyes Only, rozdz. 10. 90. SIDOR został zwerbowany w 1956 roku, ale potem podejrzewano, że wspól-('* pracuje z DST; k-14, 3. JACQUES, korespondent AFP w kilku krajach azjaci, tyckich, był agentem KGB w latach 1964-1973. Miał w tym czasie siedmiu różnych oficerów prowadzących; k-6, 53. MISZA został zwerbowany podczas wizyty w Związku Sowieckim w 1965 roku. Z zapisków Mitrochina nie , j, wynika, jak długo pracował w charakterze agenta; tom 2, aneks 1, akapit46; : n tom 2, aneks. 2, akapit 68. LAN był agentem w latach 1969-1979, działał głównie, a może nawet tylko, we Francji; k-4, 85; k-27, 291. MARAT byl agentem w Paryżu i za granicą od około 1973 roku do 1982 roku; k-6, 42. GRININ został zwerbowany w 1980 roku; k-14, 379. 91. PIERRE był zaufanym kontaktem w latach sześćdziesiątych (k-14, 111,134), a JOSEPH - zaufanym kontaktem od 1974 do 1977 roku (k-6, 84). 92. k-27, 291. xl!. .,_,*__ t 93. tom 9, rozdz. 6, akapit 33. i>isl\'1. 94. Shultz oraz Godson, Dezinformatsia, s. 134. >r,[ S3siq en. 95. tom 9, rozdz. 6, akapit 40. 96. Shultz oraz Godson, Dezinformatsia, s. 135-149. 97. k-5, 560. 98. tom 9, rozdz. 6, akapity 37, 39^40. Na procesie Pathego Sacharowski został wymieniony z operacyjnego nazwiska „Kuzniecow". Rezydentura w Paryżu y.S uważała, że DST nie rozpracowała go dostatecznie i nie wiedziała, że to syn iri byłego naczelnika PZG; k-5, 560. 99. DURANT, NANT, VERONIQUE, JACQUELINE oraz NANCY są zidentyfikowani w notatkach Mitrochina, ale nie można wymienić ich nazwisk z przyczyn prawnych; tom 9, rozdz. 6, akapity 43-49; k-6, 3. W sprawie premii 848 FRANCJA 1 WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" rocznych wypłaconych NANTOWI za lata 1973-1975, które klasyfikowały go w grupie tuzina najcenniejszych agentów rezydentury w Paryżu, patrz wyżej, s. 816. ,,,.., , t ,u 100. tom 9, rozdz. 6, akapit 11. < '¦'-— ** 101. tom 9, rozdz. 4, akapit 33. 102. tom 9, rozdz. 6, akapit 28; tom 9, rozdz. 2, akapity 25-30; tom 9, rozdz. 6, akapity 13-15. 103. Uelection presidentielle, 26 avril-10 mai 1981, s. 34; Kahn, Soviet Comint in the Cold War, s. 18. 104. tom 9, rozdz. 3, akapit 20. „Diamentowa afera" rozpoczęła się od opublikowania przez satyryczny tygodnik „Le Canard Enchafne" w numerze z 10 października 1979 roku zamówienia Bokassy sprzed sześciu lat na wysadzaną diamentami plakietkę dla Giscarda d'Estaing. Paląc Elizejski przez półtora roku odpierał podobne zarzuty, aż wreszcie ogłosił 23 marca 1981 roku, na kilka tygodni przed pierwszą rundą wyborów prezydenckich, że diamenty podarowane Giscardowi w latach 1973, 1974 i 1975 wyceniono w sumie na sto piętnaście tysięcy franków i sumę taką przekazano na Czerwony Krzyż i inne instytucje charytatywne w Republice Środkowoafrykańskiej. 105. tom 9, rozdz. 2, akapit 31. 106. „Le Monde" pisał w trakcie kampanii; „Cest incontestablement le parti so-cialiste qui a la meilleure itnage de tnarąue dans l'elecłorat juif; Lelection presidentielle, 26 kwietnia-10 maja 1981, s. 73. 107. tom 9, rozdz. 2, akapit 31. 108. W zapiskach Mitrochina brak danych o informacjach udzielonych przez agenta GILESA; k-6, 128; patrz wyżej, s. 813. 109. tom 9, rozdz. 6, akapit 3. 110. k-3, 81. BROK nie był jedynym dziennikarzem francuskim, co do którego KGB zmieniło radykalnie zdanie. W 1979 roku Centrala doszła do wniosku, że LAN dostarcza „materiał nie różniący się jakościowo od informacji opublikowanych w prasie" i zerwała z nim kontakt; k-27, 291. 111. tom 9, rozdz. 6, akapit 3. 112. Dane statystyczne o operacjach Pionów X w rezydenturach europejskich za rok 1975 przedstawiają się następująco (dane dotyczące oficerów Pionów X odnoszą się z pewnością do 1975 roku, dane dotyczące agentów mogą się odnosić i być może odnoszą się również do 1975 roku): Rezydentura Pion X oficerowie -/«. i ,-> Pi°n X agenci [k-5, 420] '"";" [k-5,423] Belgrad 3 * i ? Berno ., ,,ci 3 ,,.ąj {:.¦:...-, . . . ? Bonn .>„,,,t „si„.„ ...... ......... 9 Bruksela 7 4 Kopenhaga 6 7 Genewa .:.,., :,.r.l....... t . ,h3, ,j_ . j .vi, osr 2 Haga ¦ ^ ' '•ft-t>H'r;:'r3:" -""^ Helsinki 6 2 Lizbona j^;,// C MlhM,ii u AMUHfrl OWIJ Londyn 9- i I. 849 VHOW i AR :CH1WUM MITROCHINA | /¦} :y/,Af\H Oslo V:" Li * 3 >¦., ¦:¦¦¦ Q Paryż 22 22 Rzym 9 10 Sztokholm ¦ i~.;ttV n> ihtit.^r-n. i.Vik-r. 1 Wiedeń 19 29 113. 114. 94-. S 115. 116. 117. Zestawienie statystyczne zostało sporządzone przez 2 Wydział Zarządu T Pierwszego Zarządu Głównego, któremu podlegały operacje Pionów X w wymienionych wyżej rezydenturach. Dane dla rezydentury w Bonn obejmują tylko fragment operacji Pionów X, prowadzonych w Republice Federalnej Niemiec. Odrębny Pion X posiadała rezydentura w Ko lonii. Operacje prowadzone przez Pion X w ekspozyturze KGB w Karlshorst podlegały innemu wydziałowi w Zarządzie T. Ekspozytura w Karlshorst prowadziła w 1975 roku pięćdziesięciu dziewięciu agentów; k-5, 416. Prawdopodobnie większość operacji Pionu X w Wiedniu (na podstawie notatek Mitrochina nie można tego wyliczyć) skierowana była przeciwko obiektom zagranicznym, a nie austriackim. k-5, 383, 386, 406. Zapiski Mitrochina nie podają wprawdzie późniejszych danych statystycznych, ale jest bardzo prawdopodobne, że wyniki z 1977 zostały przekroczone. Na podstawie notatek Mitrochina można sporządzić następujące, niekompletne zestawienie oficerów Pionów X, stacjonujących w rezydenturach europejskich w latach 1974-1979 (przez cały okres lub tylko przez pewien czas w tym okresie): ¦>'."¦ *< Belgrad ¦¦'-'¦¦*'¦'•¦•' 4 Berno 6 Bonn 9 Bruksela 10 Kolonia 13 Kopenhaga 13 Genewa 7 Haga 6 Helsinki 10 Lizbona ? Londyn Oslo Paryż 36 X aort Rzym r .. . , Sztokholm ''* *«?J; « 19 f. Wiedeń '»<^>m, D«/ (k-5,459) « >t Pion X w Paryżu spenetrował również nieznaną liczbę firm amerykańskich lub francuskich filii firm amerykańskich; patrz wyżej, s. 355-356. k-5, 460. W notatkach Mitrochina znajduje się uwaga tylko o wniosku odznaczeniowym podpisanym przez Andropowa. Trudno jednak przypuszczać, żeby odrzucono wniosek o nadanie Orderu Czerwonej Gwiazdy. Jurij Ignatie- p p 36 17 19 38 850 FRANCJA 1 WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" wicz Rakowski, pomocnik Kiesariewa, został przedstawiony do szybszego awansu; k-5, 470. 118. Mitrochin wynotował z akt ALANA następujące wypłacone mu sumy: czterysta dziewięć tysięcy franków za okres od 1973 do 1976 roku (prawdopodobnie wynagrodzenie podstawowe oraz dodatkowe sumy za poszczególne materiały, dostarczone w tym okresie); sto tysięcy franków (brak daty) za informacje o projektach detektorów na podczerwień; czterdzieści tysięcy franków (również brak daty) za próbki detektorów; pięćdziesiąt tysięcy franków we wrześniu 1973 roku za dwie próbki systemów naprowadzania pocisków rakietowych; dwie płatności w 1974 roku, siedemdziesiąt jeden tysięcy oraz sto tysięcy franków za dokumentacje techniczne; czterdzieści tysięcy franków w 1974 lub 1975 roku za niezidentyfikowane próbki techniczne; osiemdziesiąt dziewięć tysięcy czterysta franków (brak danych, za co) w 1975 roku; sto dziesięć tysięcy franków w 1977 za dokumentację systemu naprowadzania pocisków rakietowych; sześćdziesiąt tysięcy franków i około dwustu tysięcy franków (trzydzieści tysięcy rubli dewizowych) w grudniu 1977 roku (brak danych, za co); dwieście tysięcy franków (brak danych, za co) w połowie 1978 roku. Zakładając, że były to oddzielne płatności oraz nie było innych wypłat niewynotowanych przez Mitrochina, daje to w sumie milion czterysta dwadzieścia dziewięć tysięcy czterysta franków; k-5, 460. .•.'i-.-tit. 119. k-5, 460. 120. Favier oraz Martin-Roland, La decennie Mitłerrand, tom 1, s. 97. 121. Bourdiol został aresztowany w 1983 roku i skazany na pięć lat więzienia. Aresztowano go w oparciu o informacje, przekazane przez francuskiego agenta FAREWELLA; Wolton, Le KGB en France, s. 245; Ariane: un ingenieur francais incarcere pour 1'espionage, „Liberation", 2 grudnia 1983; „Early Warning" 2 marca 1984; Reuter, depesza z 16 czerwca 1987. W notatkach Mitrochina brak odniesienia, które można przypisać do Bourdiola. 122. Niekompletne notatki Mitrochina o wypłatach dla agenta KARLA obejmują okres od stycznia do listopada 1979 roku. Otrzymywał on w tym czasie miesięczne wynagrodzenie w wysokości trzynastu tysięcy dwustu franków oraz dodatkowe wypłaty na sumę trzydziestu dwóch tysięcy franków. W okresie od stycznia do października 1980 roku otrzymywał dwanaście tysięcy franków miesięcznie oraz dostał jedną wypłatę w wysokości trzydziestu czterech tysięcy franków. KARL pracował jako agent KGB od 1972 do 1982 roku; k-5, 367-369. ........ .. . . .....••• 123. k-5, 367. ©i> M*lthrwónbtfwdŚihńM..UL..dl-L .LU 124. Na temat sprawy FAREWELLA patrz: Wolton, Le KGB en France, część 5, oraz: Brook-Shepherd, The Storm Birds, rozdz. 17. FAREWELL został po raz pierwszy zidentyfikowany jako Wietrow w: Andrew oraz Gordijewski, Le KGB dans „Le Monde", s. 619-623. 125. Raymond Nart, dyrektor sowieckiej sekcji DST, pisząc pod pseudonimem „Henri Regnard", pierwszy opublikował wiadomości o tym, czego dowiedziano się do agenta FAREWELLA, w artykule opublikowanym w grudniu 1983 roku w piśmie „Defense Nationale". 851 1966 1971 1974 66 48 55 (+ 17 zaufanych kontaktów) 18 21 24 (+ 4 zaufane kontakty) 24 19 19 (+ 7 zaufanych kontaktów) 18 6 18 (+ 3 zaufane kontakty) 2 2 p 2 8 8 (+ 2 zaufane kontakty) 2 5 p 1 0 p 0 0 p ¦'¦*"-¦." ARCHIWUM MITROCHINA ' 'r"'™ 126. Prezydent Mitterrand, który wszędzie wietrzył spiski, w dziwny sposób podejrzewał, że informacje od agenta FAREWELLA mogą być w jakiś sposób podrzucane DST przez CIA „jako test socjalistycznej Francji i osobiście mnie". Mitterrand podejrzewał, że CIA chce sprawdzić, czy podzieli się tymi wiadomościami z administracją Reagana, czy też zachowa je dla siebie; Favier oraz Martin-Roland, La decennie Mitterrand, tom 1, s. 94-98, 271-273. Na temat podsłuchu w ambasadzie Francji, patrz wyżej, s. 817. 127. Notatki Mitrochina zawierają następujące porównawcze zestawienie liczby agentów prowadzonych przez rezydentury podlegające 5 Wydziałowi PZG: Francja Włochy Belgia Grecja Holandia Szwajcaria Cypr Luksemburg Jugosławia (k-8, 472; k-4, 33) Pierwszego stycznia 1975 roku rezydentura w Rzymie prowadziła dwudziestu trzech agentów (w tym osiemnastu aktywnych) oraz sześć zaufanych kontaktów, a także czterech agentów w kolonii sowieckiej. Rok później prowadziła dwudziestu jeden agentów (w tym szesnastu aktywnych), siedem zaufanych kontaktów oraz dziewięciu agentów w kolonii sowieckiej; k-13, 135. 128. Patrz wyżej, s. 510-512. 129. Patrz wyżej, s. 511. iLm\ovVk>"\ twos\ amiwws iv, 130. W zapiskach Mitrochina brak przykładów materiałów wywiadowczych, pozyskanych przez agenta DARIA oraz zwerbowane przez niego kobiety, pracujące w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. 131. k-10, 101-103, 107, 109. Z notatek Mitrochina wynika, że w 1956 roku DARIO przyczynił się także do zwerbowania agentki MAGDY, pracownicy wydziału prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych; k-10, 100, 103. Zapiski Mitrochina zawierają także informacje o zwerbowaniu w 1970ttkii agenta w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, któremu nadano pseudonim STRIEŁOK. Zwerbował go Gieorgij Pawłowicz Antonow. Z czasem STRIE-ŁOK „zrobił się niechętny do współpracy"; k-4, 80, 158; k-2, 221, 231,268. 132. k-16, 285. Mitrochin odnotował, że do 1965 roku LEDA „straciła dostęp do materiałów wywiadowczych". 133. k-10, 97, 109. 134. k-10, 109. 135. Patrz wyżej, s. 511-512. 136. k-10, 63. W notatkach Mitrochina brak dat przekazania różnych szyfrów i listy inwigilowanych przez agenta QUESTORA. Z uwagi na niezadowolenie Centrali ze spadku jakości materiałów, dostarczanych przez agentów QUESTORA i JEFRATA w końcu lat pięćdziesiątych, wydaje się, że najcenniejsze materiały zostały przekazane w połowie lat pięćdziesiątych. 852 FRANCJA 1 WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" I 137. Mitrochin zinterpretował akta JEFRATA, obciążając go błędami w zarządzaniu, które doprowadziły do bankructwa włoskiej firmy; k-7, 4, 193; k-16, 338, 419; k-18, 153; k-20, 94. JEFRAT miał do pomocy żonę, pseudonim TANIA, a potem dodano mu zastępcę, nielegała Aleksandra Wasilie-wicza Subotina, pseudonim PIK, który uzyskał włoski paszport na nazwisko „Adolfo Tolmer"; k-16, 98, 285. 138. JEFRAT urabiał także żonę CENZORA, która miała pseudonim KAPA; w notatkach Mitrochina brak danych o wynikach urabiania; k-16, 419; k-18, 153. 139. JEFRAT brał później udział w operacjach PROGRIESS; patrz wyżej, s. 467-468. W 1962 roku DEMID zwerbował brata (otrzymał pseudonim TIBER), który pracował w rachubie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. TIBER był radiooperatorem agenta SAULA, litewskiego księdza katolickiego i współpracownika KGB, który studiował wówczas w Watykanie. DEMID, CENZOR i QUESTOR dostarczali materiał wywiadowczy co najmniej do 1963 roku; k-16, 419; k-10, 63; k-5, 688-691. Żaden z nich nie figurował jednak na sporządzonej w 1977 roku liście najcenniejszych agentów rzymskiej rezydentury; patrz niżej, s. 838-839. Po wyjeździe JEFRATA jego zastępca PIK pracował dla rezydentury legalnej w Rzymie do 1965 roku, prowadząc między innymi agentkę LEDĘ od lutego 1962 do września 1963 roku; k-16, 285. 140. k-2, 66. W notatkach Mitrochina brak informacji, czy IKAR po powrocie do Włoch pracował nadal dla KGB. 141. k-5, 102. 142. k-9, 23; k-10, 126. 143. k-12, 516. IKAR, PLATON, ENERO i ARTUR nie byli jedynymi agentami DZG zwerbowanymi wśród personelu włoskiej ambasady w Moskwie. W zapiskach Mitrochina wspomniana jest sprawa POLATOWA (lub POLETOWA), zastępcy attache wojskowego, którego DZG zwerbował w drugiej połowie lat siedemdziesiątych. Brak jednak bliższych szczegółów; k-10, 124. Mogli być również inni agenci, nieodnotowani przez Mitrochina. Wśród innych Włochów zwerbowanych przez DZG w Moskwie był urzędnik włoskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, zwerbowany z pomocą WIERY, „ja-skółeczki" polskiej SB (k-2, 273), oraz RITA, pracownica zakładów Fiat, zwerbowana w 1976 roku (k-10, 132). - ,r-A^ ,un ,oii ,i.ri L S-A Mźt 146. k-5, 256. ': " ¦ ¦ ' >q '- 147. Patrz wyżej, s. 628; por.: Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 459. 148. k-14, 262, 383. BUTIL zerwał kontakt w 1979 roku, gdy jego firma nie wygrała przetargu na sowieckie zamówienie. 149. k-5, 420, 423. * 150. Włoscy przemysłowcy, odnotowani w zapiskach Mitrochina jako agenci Pionu X w latach siedemdziesiątych i na początku lat osiemdziesiątych, to: CZIZ (k-14, 567), ERWIN (k-7, 37), KOZAK (k-14, 174), METIL (k-14, 383), PAN (k-12, 593) oraz TELINI (k-12, 389). Nie jest do końca jasne, czy SAUST, konsultant przemysłowy urabiany przez KGB, został w końcu zwerbowany (k-14, 568). , / ......_.„„„;., Hoj^m o ainisofis on 853 ARCHIWUM MITROCHINA 151. W notatkach Mitrochina odnotowanych jest w sumie siedemnastu oficerów Pionu X, którzy stacjonowali w rzymskiej rezydenturze w okresie od 1974 do 1979 roku; k-5, 459. 152. k-5, 353, 425. N. S. Ryżów, sowiecki ambasador w Rzymie, był przeciwny tworzeniu sowieckiego konsulatu w Mediolanie w celu zapewnienia kamuflażu do rezydentury KGB w północnych Włoszech, ale Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Moskwie ugięło się pod presją Centrali; k-5, 422. 153. k-5, 353, 357. 154. k-5, 357. EMIL w Republice Federalnej Niemiec również dostarczał materiały wywiadowcze na temat samolotu Tornado; patrz wyżej, s. 799. 155. W zapiskach Mitrochina mało jest szczegółów na temat MARIA z wyjątkiem informacji, że zwerbowano go w 1972 roku i zazwyczaj spotykał się z prowadzącym w Związku Sowieckim; k-6, 192. 156. k-14, 264; tom 6, aneks 1, część 40. Podobnie jak w innych krajach agenci Pionu X we Włoszech wykorzystywani byli także do zdobywania naukowo--technicznych materiałów wywiadowczych ze źródeł amerykańskich; k-5, 236. 157. tom 6, aneks 1, część 39. Notatki Mitrochina identyfikują KULONA oraz podają nazwę jego instytutu badawczego. 158. k-5, 425. W zapiskach Mitrochina brak informacji o losach UCZITIELA i pozostałych agentów, prowadzonych przez Kuzniecowa po jego wydaleniu. Zwykła procedura przewidywała, że zostaną na pewien czas „zamrożeni". 159. k-2, 415. rntów w Kolonii s-jv,¦leckiej. fioi- 160. k-2, 217; k-3, 112. ¦:&&,;, 161. k-2, 225, 243; k-20, 348. HAASM 162. k-2, 250, 275; k-4, 71; k-10, 52; tom 6, aneks 1, części 39, 41. 163. k-2, 230, 242; k-13, 133; k-20, 347; k-21, 34; k-26, 68. 164. k-2, 274. Mitrochin zapisuje jego pseudonim w swych notatkach wymiennie ACHERO lub AGERO. Wydaje się, że najbardziej prawdopodobne brzmienie pseudonimu to ACERO, wymawiane po włosku „aczero", co oznacza „stal". 165. k-7, 126. 166. k-7, 48. 167. k-2, 212, 216, 220, 224, 229, 257-258; k-21, 32. 168. k-2, 211, 249. 169. k-2, 240, 271; k-25, 188. MIECENAT prowadzony był w Rzymie kolejno przez: Władimira Jewgieniewicza Striełkowa, Anatolija Jegorowicza Abali-na, Walentina Michajłowicza Jacura oraz Konstantina Kazakowa. 170. k-1, 1; k-2, 214, 222, 244; k-13, 143; k-14, 687. 171. k-13, 153, 148. 172. k-13, 148. Dane statystyczne, dotyczące „środków aktywnych", były zbież-. . ne z podanymi w poprzednich dwóch latach. W 1975 roku rezydentura i wi* i w Rzymie meldowała, że „przeprowadzono: 3 operacje dokumentarne ,M-.[z wykorzystaniem sfałszowanych dokumentów], 10 rozmów wywierania /inz;wpływu, zorganizowano 1 konferencję prasową, 1 seminarium, rozpo-i; ni wszechniono 4 wiadomości ustne, opublikowano 48 artykułów, inspirowano zadanie 6 zapytań poselskich w parlamencie, zebrano i wysłano 1 dele- 854 FRANCJA I WŁOCHY W LATACH „ZIMNEJ WOJNY" gację, wystosowano 4 apele, przeprowadzono 4 operacje kolportażu pocztą, utworzono komisję włosko-hiszpańską, przeprowadzono 2 operacje ulotko-we oraz wysłano 2 listy anonimowe"; k-13, 135. Sprawozdanie za rok 1976 zawierało następujące dane: iru * 63 6 ~~9 I w IV5..' vtóiA .nrłSBWimą ołyd artykuły uplasowane [w prasie]: rozmowy wywierania wpływu: wystosowane apele: * zorganizowane grupy robocze: rozpowszechnione broszury: ?'¦' operacje ulotkowe: eg;*, -u wysłane listy anonimowe: przeprowadzone demonstracje: pytania poselskie w parlamencie: pytania w senacie: spotkania „okrągłego stołu": Z ogólnej liczby wydrukowanych artykułów prasowych dwadzieścia osiem poświęconych było dyskredytacjom Głównego Przeciwnika, dwadzieścia jeden rzekomym ingerencjom CIA w wewnętrzne sprawy Włoch. Rezydentu-ra twierdziła również, że „wykorzystała aktywnie" komisję „Włochy-Hi-szpania". Cztery operacje „środków aktywnych" obliczone były na „dyskredytację maoizmu jako tendencji antysocjalistycznej"; k-13, 151. 173. Notatki Mitrochina zawierają prawdopodobnie tylko niekompletną listę nowych agentów, zwerbowanych przez rezydenturę w Rzymie w latach 1977-1983. Byli wśród nich: ARO, pracownik firmy Ansaldo z Genui, którego zwerbowano gdzieś między 1978 i 1981 rokiem (k-14, 439), CLEMENT, członek wydziału międzynarodowego Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Robotników Włoskich (ACLI), zwerbowany w 1978 roku, ale „zamrożony" w 1981 roku, nie dostarczał bowiem wystarczająco interesującego materiału (k-14, 395), KARS, włoski fizyk, który pracował dla Pionu X we Włoszech i w Stanach Zjednoczonych na początku lat osiemdziesiątych (k-14, 264; tom 6, aneks 1, część 40), KOK, sinolog, zwerbowany w 1977 do operacji przeciwko Chińskiej Republice Ludowej (k-13, 153) oraz KOZAK, właściciel włoskiej firmy maszynowej, zwerbowany nie później niż w 1978 roku (k-14, 174). ,,.wuu 174. k-14, 687. 175. k-7, 48. ' "•'' 176. k-10, 109;k-25, 188. « 177. k-7, 126. -HpiiteWniiHtwŁ>*MfttW|i -W BW*L 178. k-13, 112. .^r 179. Andrew oraz Gordijewski (red.), lnstructions from the Centre, s. 10. /, 180. Andrew oraz Gordijewski (red.), lnstructions from the Centre, s. 19-20. 181. Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 629-631. 182. „Rozkaz Przewodniczącego KGB" nr 107/OV, z 5 września 1990 roku; patrz wyżej, s. 451-452. e w- :=M^^ YW.O7/ Utf t v penetracja i prześladowanie kościołów w Związku Sowieckim Oficjalnie głosząc swobodę przekonań religijnych, państwo sowieckie było pierwszym, które podjęło próbę wykorzenienia pojęcia Boga. Marks ukuł słynne krytyczne stwierdzenie, że religia to „opium dla ludu", ale nawet on mówił o religii z pewną sympatią, widząc w niej „przedmiot westchnień uciskanych istot, serce w świecie bez serca". Lenin miał natomiast dla religii jedynie pełne jadu słowa potępienia: Każda myśl o religii, każda myśl o Bogu, każde igranie z pojęciem Boga jest jedną wielką podłością [...] podłością najbardziej niebezpiecznego rodzaju, „zarazą" w najbardziej ohydnym wydaniu. Miliony grzesznych postępków, aktów przemocy i fizycznych zamień są mniej groźne niż subtelna, duchowa koncepcja Boga, przystrojona w eleganckie kostiumy „ideologiczne"1. .¦¦ woAin W latach trzydziestych większość kapłanów zesłana została do lagrów, z których powrócili tylko nieliczni. Z większości świątyń usunięto lub zbezczeszczono symbole religijne, ale pozostawiono zazwyczaj cebulaste kopuły cerkwi, zamieniając budynki w stodoły, kina, garaże albo przeznaczając na inne laickie cele. Po dwudziestu latach brutalnych prześladowań, gdy zostało już tylko kilkaset świątyń otwartych dla wiernych, Rosyjski Kościół Prawosławny został nieoczekiwanie odbudowany jako instytucja publiczna i to przez Stalina, który potrzebował poparcia Cerkwi w prowadzeniu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Po siedemnastu latach przerwy, w 1943 roku, przywrócono formalnie do istnienia Patriarchat Moskwy jako ośrodek administracji kościelnej2. Do końca lat czterdziestych Kościół prawosławny odebrał i z miłością odrestaurował kilka tysięcy swoich świątyń3. Cena odtworzenia Kościoła była jednak wysoka. Rada do spraw Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (później zwana Radą do spraw Wyznań) współpracowała ściśle z NKWD i jego spadkobiercami w podporządkowaniu Cerkwi sowieckiemu państwu4. Patriarcha Aleksy I i metropolita 856 PENETRACJA I PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM Kruticka i Kołomny Nikołaj, druga osoba w hierarchii Kościoła prawosławnego, weszli w skład Światowej Rady Pokoju, utworzonej w 1949 roku sowieckiej organizacji-parawanu i byli wysoko notowani w KGB jako doskonali agenci wpływu5. Patriarcha Aleksy oświadczył w 1955 roku: \ Rosyjski Kościół Prawosławny w pełni popiera całkowicie pokojową politykę zagraniczną naszego rządu, nie dlatego, że Kościół rzekomo nie ma swobody, ale ponieważ polityka sowiecka jest sprawiedliwa i zbieżna z głoszonymi przez Kościół ideałami chrześcijaństwa6. ¦"¦>-*; Kościół prawosławny odegrał także istotną rolę w utworzeniu kolejnej organizacji-parawanu, Chrześcijańskiej Konferencji Pokojowej CPC (Christian Peace Conference), założonej w 1958 roku z siedzibą w Pradze. Konferencja miała mobilizować chrześcijan na całym świecie do popierania „pokojowej polityki" Związku Sowieckiego. Na drugim zjeździe CPC w 1960 roku delegaci z różnych zakątków świata, w większości nieświadomi manipulacji Moskwy, zjechali się tłumnie i było ich więcej niż delegatów z krajów bloku sowieckiego7. riłBśfer '->}li W 1961 roku, z błogosławieństwem KGB, Kościół prawosławny przystąpił do Światowej Rady Kościołów - WCC (World Council of Churches). W tym właśnie czasie Nikita Chruszczow prowadził zajadłą kampanię antyreligijną, podczas której zamknięto ponownie wiele otwartych cerkwi, klasztorów i seminariów oraz zlikwidowano połowę prawosławnych parafii. Jednocześnie KGB starało się umocnić kontrolę nad kościołami, które pozostały jeszcze otwarte. Zgodnie z tajnymi wytycznymi KGB z 1961 roku: >/ Do 600 osobników studiuje w dwóch eklezjastycznych akademiach Patriarchatu Moskwy oraz w pięciu eklezjastycznych seminariach. Należy to wykorzystać w interesie KGB. Musimy wprowadzić naszych ludzi między studentów tych eklezjastycznych uczelni, tak, żeby w przyszłości mogli oni wpływać na bieg spraw wewnątrz Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego i wywierać wpływ na wiernych8. ¦**>$#'. Naczelnik Drugiego Zarządu Głównego generał Oleg Michajłowicz Griba-now meldował w 1962 roku, że w ciągu minionych dwóch lat KGB uplasowało „wiarygodnych agentów" na wpływowych stanowiskach w Patriarchacie Moskwy, w diecezjach Kościoła katolickiego, ormiańskiego 857 ARCHIWUM MITROCHINA fT< i /\U>ABT3, Kościoła gregoriańskiego oraz w hierarchii innych wyznań. Krok ten, przewidywał Gribanow, pozwoli usunąć ze stanowisk pozostałe jeszcze „reakcyjne i sekciarskie władze kościelne"9. Ponieważ delegacje Kościoła prawosławnego na konferencje Światowej Rady Kościołów dobierane były troskliwie przez KGB i Radę do spraw Wyznań, nie mogło dziwić, że zaprzeczały one, często wielce oburzone, jakimkolwiek doniesieniom o prześladowaniu Kościoła przez sowieckie władze. Zgodnie ze sprawozdaniem KGB z sierpnia 1969 roku: ) ¦ »<'«''-"->»»»»'^ł kjj >»«jsi«o« &*•¦ Agenci ALTAR, SWIATOSŁAW, ADAMANT, MAGISTER, ROSZCZIN i ZIEM-NOGORSKI wyjechali do Anglii, żeby wziąć udział w obradach centralnego komitetu WCC. Agentom udato się nie dopuścić do wrogiej działalności [publicznej krytyki prześladowania wierzeń religijnych w Związku Sowieckim] [...]10 Najważniejszym agentem na posiedzeniu komitetu centralnego WCC w Canterbury był przewodniczący delegacji Kościoła prawosławnego, metropolita Nikodim (agent ADAMANT)n, którego piorunująco szybki awans w hierarchii kościelnej stanowił najlepsze świadectwo aprobaty KGB. W 1960 roku, mając zaledwie trzydzieści jeden lat, Nikodim został najmłodszym biskupem we wszystkich kościołach chrześcijańskich. Rok później kierował już biurem kontaktów zagranicznych Patriarchatu Moskwy, a w 1964 roku został metropolitą Leningradu. Jego zadaniem w Canterbury było dopilnować, żeby w 1969 roku w liście komitetu centralnego WCC do kościołów należących do Rady nie było żadnej wzmianki o inwazji na Czechosłowację lub prześladowaniach religijnych w bloku sowieckim. Wedle relacji „Church Times": Uzgadnianie tekstu listu hie obyło się bez dramatycznych momentów [...] W czwartek [21 sierpnia], gdy pod dyskusję poddano piątą wersję listu, największym krytykiem okazał się metropolita Leningradu, arcybiskup Ni[k]odim. [...] Rosyjski duchowny zaskoczył wszystkich [:] „[...] Jeśli nie zostaną wzięte pod uwagę pewne poprawki, które są dla nas istotne, będziemy musieli odrzucić ten list na synodzie i nie wyślemy go do naszych kościołów. Przepraszam, że mówię w takich ostrych słowach". [...] W piątek rano [po sporządzeniu nowej wersji] było więcej słodyczy i światła, z wyraźnie zaś uspokojonym rosyjskim duchownym ostateczna wersja przeszła szybko i sprawnie. 858 PENETRACJA I PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM Główną inicjatywą, uzgodnioną przez komitet centralny WCC, był apel do kościołów członkowskich, by „w pełni zaangażowały się w walkę o wykorzenienie wszelkich form rasizmu" n. „Church Times" odnotował z zadowoleniem kampanię przeciwko rasizmowi, ale skrytykował WCC za to, że nie potrafiła odnieść się do „ciężkich naruszeń praw człowieka" ani nie umiała zaoferować pomocy prześladowanym: „Czechosłowacja przychodzi tu na myśl jako oczywisty przykład"13. W sprawozdaniu KGB znalazła się także informacja, że podczas konferencji w Canterbury agentom udało się „umieścić agenta KUZNIECOWA na wysokim stanowisku w WCC". Agentem KUZNIECOWEM był Ale-ksiej Siergiejewicz Bujewski, laicki sekretarz biura kontaktów zagranicznych Patriarchatu Moskwy, którym kierował Nikodim. Od rozpoczęcia pracy w biurze w 1946 roku Bujewski towarzyszył wszystkim ważniejszym delegacjom Kościoła prawosławnego, wyjeżdżającym za granicę, oraz co dostojniejszym gościom zagranicznych kościołów, przyjeżdżającym do Moskwy. Przez całe lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte pracował aktywnie w komitecie centralnym WCC, pomagając układać teksty dokumentów politycznych w sprawach międzynarodowych14. W 1973 roku biskup Bristolu stwierdził w wywiadzie dla „Church Times", że na stu trzydziestu członków komitetu centralnego WCC czterdzieści dwa procent reprezentuje kościoły zachodnie, dwadzieścia osiem procent Kościół prawosławny (głównie rosyjską Cerkiew), a trzydzieści procent kościoły w krajach Trzeciego Świata, przede wszystkim w Afryce. Przedstawiciele Kościoła prawosławnego i Trzeciego Świata stanowią większość, która postrzega reprezentantów kościołów zachodnich „przede wszystkim jako przedstawicieli «kolonializmu» ze wszystkimi emocjami związanymi z tym terminem"1?. Agenci KGB w Światowej Radzie Kościołów byli wyjątkowo sprawni w zniechęcaniu do poważnego traktowania prześladowań religijnych w bloku sowieckim i przekonywaniu, żeby lepiej skoncentrować się na grzechach imperialistycznego Zachodu. Przewielebny Richard Holloway ze Szkockiego Kościoła Episko-palnego oświadczył na zgromadzeniu WCC w Nairobi w 1975 roku: Widzę tu działanie niepisanej zasady, że Związek Sowiecki nie może być strofowany publicznie. Niemniej jednak i tak powszechnie wiadomo, że Związek Sowiecki stoi w pierwszym szeregu naruszających prawa człowieka. Wspominanie tego faktu uchodzi jednak za nietakt. Myślę, że należy skończyć z tą tradycją. Związek Sowiecki powinien pójść do publicznego konfesjonału razem z resztą nas, przedstawicieli białego neoimperializmu16. . iVft&teJWfiYlf-'¦'(A 859 PENETRACJA I PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM kojowej - CPC. Dla podbudowania jego autorytetu wśród duchownych jego oficer prowadzący z przedstawicielstwa KGB w Pradze Jewgienij Wasiliewicz Miedwiediew załatwił z ambasadorem, że JESAULENKO będzie zapraszany na wszystkie najważniejsze przyjęcia dyplomatyczne, wydawane przez, ambasadę20. Przyjąć, że wszyscy agenci i współpracownicy KGB w Rosyjskim Kościele Prawosławnym i Światowej Radzie Kościołów byli pozbawionymi wiary, cynicznymi karierowiczami, byłoby krzywdzącym uproszczeniem. W stosunku do mniejszości była to prawda, jednak większość duchownych Kościoła prawosławnego uważała prawdopodobnie, że nie ma innego wyjścia, jak przyjmować niektóre polecenia organów bezpieczeństwa. Jeden z najbardziej znanych duchownych-dysydentów lat siedemdziesiątych, ojciec Dmitrij Dudko wyjaśniał: Sto procent duchownych było zmuszonych do współpracy w mniejszym lub większym stopniu z KGB i do przekazywania jakichś informacji. W przeciwnym razie zostaliby pozbawieni możliwości pracy w parafii. Mniejszości udało się jednak oprzeć naciskom KGB. W grudniu 1991 roku, na krótko przed rozwiązaniem Związku Sowieckiego, Anatolij Olej-nikow, ostatni zastępca przewodniczącego KGB, stwierdził w wywiadzie, że współpracy z KGB odmawiało od piętnastu do dwudziestu procent duchownych Kościoła prawosławnego, do których się zwracano21. Odważna mniejszość, która oparła się wszelkim naciskom KGB, miała oczywiście zamkniętą drogę do awansu. W Kościele prawosławnym najbardziej skompromitowanym współpracą z KGB elementem była jego hierarchia. m%mmA%ą(sii},m^lĄ. ęi^i^ą,^- Byłoby jednak błędem interpretować uległość hierarchii wobec KGB jedynie w kategoriach braków moralnych poszczególnych biskupów. Kościół ortodoksyjny był pod silnym wpływem odwiecznej tradycji prawosławnej wiary, która podkreślała oddanie na równi Bogu i cesarzowi. Przed rewolucją posłuszeństwo wobec cara uważane było niemal za obowiązek religijny. Cerkiew tradycyjnie funkcjonowała równolegle jako element władzy państwowej i przewodnik ku zbawieniu. Metropolita Leningradu Nikodim, który przewodniczył delegacjom Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego na posiedzenia Światowej Rady Kościołów aż do nagłej śmierci podczas wizyty w Watykanie w 1978 roku, zaskoczył wielu zachodnich chrześcijan głębokim oddaniem ortodoksyjnej liturgii oraz widocznym rozmodleniem podczas nabożeństw22. Do admiratorów 861 e Ś.WS/JW. ARCHIWUM MITROCH1NA I AUMHTSS' Nikodima należał papież Jan Paweł I, który byt przy nim, gdy Nikodim zmarł na atak serca, i stwierdził później, że w czasie ich rozmowy Nikodim „mówił o Kościele w najpiękniejszych słowach, jakie kiedykolwiek słyszałem"23. A mimo to Nikodim był nie tylko bierny w swym poddaniu sowieckiej władzy, ale również działał jako agent KGB24. Takim samym agentem był jego sekretarz i powiernik, Nikołaj Lwowicz Cierpic-ki, zwerbowany w 1971 roku i obdarzony pseudonimem WŁADIMIR25. j Sprawozdanie Rady do spraw Wyznań za rok 1974 wyróżnia trzy grupy biskupów prawosławnych. Pierwsza grupa [...] potwierdza słowem i czynem nie tylko lojalność, ale również patriotyzm wobec socjalistycznego społeczeństwa, ściśle przestrzega prawa o wyznaniach i w tym samym duchu naucza kler parafialny i wiernych, realistycznie rozumie, że nasze państwo nie jest zainteresowane rozwojem kościoła i głoszeniem religii w społeczeństwie, i wiedząc o tym, nie wykazuje szczególnej aktywności w szerzeniu prawosławia wśród ludu. Do biskupów tej kategorii należą patriarcha Pimen, który przyszedł w 1971 roku po Aleksym I, oraz metropolita Tallina i Estonii Aleksy, który po Pimenie został w 1990 roku patriarchą Aleksym II26. Obaj wychwalali publicznie przywódców sowieckich. Pimen twierdził nawet, że zauważył „wzniosłe wartości duchowe" u Andropowa, który był największym prześladowcą religii i wiary w latach jego patriarchatu. Po śmierci Andropowa Pimen oświadczył, że będzie zawsze „pamiętał z płynącą z serca wdzięcznością" jego „pełne łaskawości zrozumienie dla potrzeb naszego Kościoła" 27. Pimen, podobnie jak patriarcha Aleksy I, wykorzystywany był przez KGB do prowadzenia sowieckiej propagandy „pokojowej", chwaląc uniżenie pod niebiosa Breżniewa za jego „tytaniczną pracę dla sprawy międzynarodowego pokoju"28. W lutym 1976 roku Pimen, metropolita Aleksy oraz inni metropolici Świętego Synodu otrzymali specjalne nagrody Sowieckiego Funduszu Pokoju „za wieloletnią i owocną działalność Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego w walce o pokój, bezpieczeństwo i przyjaźń"29. Miesiąc później patriarcha Pimen otrzymał podobną nagrodę Światowej Rady Pokoju, przyznawaną z okazji jubileuszu dwudzie-stopięciolecia Rady30. W czerwcu 1977 roku Pimen był gospodarzem zorganizowanej w Zagorsku konferencji pod hasłem „Religijni pracownicy za trwałym pokojem, rozbrojeniem i sprawiedliwymi stosunkami między narodami". Na manipulowaną zza kulis przez KGB konferencję 862 PENETRACJA I PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM zjechało sześciuset sześćdziesięciu trzech delegatów ze stu siedmiu krajów, reprezentujących wszystkie ważniejsze religie świata31. Konferencja przyjęła wezwanie Pimena do ogłoszenia lat pozostałych do 2000 roku „okresem walki o pokój", uprzedzając w ten sposób - czego obawiało się KGB - niebezpieczeństwo, że Watykan ogłosi podobny apel32. Miesiąc po konferencji Pimen odznaczony został Orderem Czerwonego Sztandaru „za pełną patriotyzmu działalność w obronie pokoju"33, ¦ <84*"'tff9dc#f Drugą grupę biskupów, określoną w 1974 roku przez Radę do spraw Wyznań, stanowili ci, którzy byli wprawdzie lojalni wobec państwa i „poprawni" w przestrzeganiu prawa o religii, ale pragnęli „zwiększenia roli Kościoła w życiu prywatnym, rodzinnym i publicznym [...] oraz wybierali na kapłanów młodych ludzi fanatycznie wiernych prawosławnej nabożności". Mimo tych braków wykorzystywano ich jednak jako agentów wpływu w Światowej Radzie Kościołów i w innych środowiskach. Raczej do tej kategorii niż do pierwszej zaliczany był metropolita Niko-dim, prawdopodobnie z uwagi na jego - jak uważano - nadmierny fanatyzm w szerzeniu religijnej wiary. Do trzeciej grupy biskupów, liczącej mniej więcej jedną trzecią wszystkich, zaliczono tych, „którzy w różnych okresach czasu usiłowali nie podporządkować się przepisom o wyznaniach", jednak nie w tak stanowczy sposób, żeby trzeba ich było usunąć ze stanowiska34. Pierwszym przypadkiem sprzeciwu wewnątrz Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, o którym w czasach Breżniewa zrobiło się głośno na świecie, był apel ojca Gleba Jakunina i działacza laickiego Lwa Regelso-na, skierowany do piątego zgromadzenia Światowej Rady Kościołów, obradującego w listopadzie 1975 roku w Nairobi. Prosili w nim o pomoc dla ofiar prześladowań religijnych w Związku Sowieckim, poruszając temat tabu, o którym nie wspominało się na konferencjach WCC. Szwajcarski delegat otrzymał gromkie oklaski, kiedy zaproponował, żeby do rezolucji „Rozbrojenie, Porozumienie Helsińskie i swobody religijne" wpisać akapit: »i Światowa Rada Kościołów wyraża swe zaniepokojenie ograniczeniami swobód religijnych, zwłaszcza w Związku Sowieckim. Zgromadzeni z całym szacunkiem wzywają rząd Związku Sowieckiego do faktycznego wprowadzenia w życie zasady nr 7 [swobody religijne i inne swobody obywatelskie] Porozumienia z Helsinek. Metropolita Juwenalij narzekał, że proponowany tekst obraża chrzęści-! jańskie miłosierdzie. Agent KGB w komisji redakcyjnej Aleksiej Bujewski 863 .„,..,..„,..,,;>.,..„-,„.„ ARCHIWUM MITROCH1NA .v„-.,,,, •.< <-. < o™* « (pseudonim KUZNIECOW), pracując „w duchu braterskiej miłości, wzajemnego zrozumienia i koleżeństwa", pomógł wykoncypować formułę, która pomijałaby wszelkie bezpośrednie odniesienia do Związku Sowieckiego, ale „potwierdzana], że kościoły w różnych częściach Europy istnieją i pracują w bardzo różnych warunkach i odmiennych tradycjach". Sekretarz generalny WCC, metodysta z Indii Zachodnich doktor Philip Potter, został zobowiązany do przygotowania raportu o przestrzeganiu swobód religijnych we wszystkich krajach, które podpisały układ helsiń-ski. Dziennik „The Times" zinterpretował rezolucje WCC jako „unik kościołów przed sowieckim wędzidłem"36. incaostiM i /i -lAuT-.iwan na utworzenie nielegalnych grup i organizacji wewnątrz środowisk sekciarskich, na uruchomienie drukarni i nawiązanie kontaktu z ośrodkami klerykalnymi za granicą. Zgodnie z wytycznymi, przyjętymi na naradzie wyższych funkcjonariuszy organów KGB [zajmujących się sprawami religijnymi] z maja 1975 roku, przeprowadzono działania, zmierzające do umocnienia operacyjnej pozycji w międzynarodowych organizacjach religijnych, w celu zdemaskowania i skompromitowania ich przywódców, urzędników i emisariuszy ośrodków klerykalnych. Do kierowniczych kół niektórych formacji sekciarskich infiltrowano doświadczonych i wiarygodnych agentów oraz podjęto środki, zwiększające skuteczność działań zmierzających do zidentyfikowania, zapobieżenia i zakończenia działalności wywrotowej wrogich elementów w antysowieckim podziemiu klerykal-nym. Zapewniono także dalsze umocnienie pozycji, zajmowanych przez postępowe osobistości religijne, jak również ich aktywny udział w walce o pokój i innych inicjatywach politycznych. Dotychczasowa praca operacyjna nie odpowiada jednak wymaganiom obecnych czasów. Pozostaje nadal napięta sytuacja operacyjna w pracy licznych sektorów organów KGB. Nie była konsekwentnie prowadzona praca nad zniechęcaniem wiernych, zwłaszcza spośród młodzieży, i zakłócaniem wpływu wrogich elementów. Słaba była pozycja agenturalna w kierowniczych kręgach zbuntowanych baptystów, katolików, wśród kleru unitów, zielonoświątkowców, adwentystów i świadków Jehowy, a także wśród nieoficjalnego kleru muzułmańskiego. W związku z tym Kolegium KGB Związku Sowieckiego postanowiło co następuje: ;. 1. Podnieść poziom operacyjnej pracy agenturalnej w walce z prowadzoną pod pozorem religii działalnością wywrotową imperialistycznych służb wywiadowczych, zagranicznych kół klerykalnych i wrogich elementów w kraju. Podstawowym zadaniem jest wykrywanie na czas, zapobieganie i likwidowanie wywrotowych zamiarów przeciwnika, zmierzających do stymulowania działalności antysowieckiej w środowiskach sekciarskich, tworzenia formacji religijnych wrogich systemowi socjalistycznemu i wciągania wiernych w sferę ich wpływów. g 2. PZG, DZG oraz V Zarząd KGB zidentyfikują zagraniczne organizacje kle-rykalne wrogie Związkowi Sowieckiemu, które, jak wykazują dowody, są wykorzystywane przez służby specjalne przeciwnika, i przedstawią propozycje wykrycia i przecięcia wywrotowych kanałów, zidentyfikują i przejmą kanały łączności z wrogimi elementami w środowiskach sekciarskich [...] 3. V Zarząd wspólnie z lokalnymi organami KGB podejmą kroki, zmierzające do zlikwidowania wrogiej działalności, obliczonej na zachwianie lojalności największych organizacji religijnych w Związku Sowieckim, a zwłaszcza Kościo- 8,60 PENETRACJA 1 PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM la prawosławnego, wobec państwa sowieckiego i porządku społecznego. Zapobiegać się będzie przy tym penetracji kierowniczych szczebli Kościoła przez osobników o wrogich przekonaniach. W latach 1978-1980 podjęte zostaną kroki zmierzające do umocnienia pozycji operacyjnej [zwiększenie liczby i kwalifikacji agentów] w strukturach Kościoła prawosławnego (w prowincjach metropolitalnych, eparchiach, parafiach, klasztorach i instytucjach edukacyjnych) oraz do skompromitowania i usunięcia elementów reakcyjnych i antysowieckich [...]49., Chrześcijański Komitet Obrony Praw Wierzących usiłował bronić się przed penetracją KGB, nie rozbudowując się liczebnie. Przez cały czas liczył nie więcej niż czterech członków50. W maju 1979 roku włączono jednak do niego ojca Wasilija Fonczenkowa nie wiedząc, że dziewięć lat wcześniej zwerbował go V Zarząd jako agenta DRUGA. Wedle opinii w jego aktach „był zaangażowany w urabianie określonych osób [w Kościele prawosławnym], wykonywał zadania sumiennie i wykazywał inicjatywę". Od 1972 roku Fonczenkow był wykładowcą w akademii teologicznej w Zagorsku oraz równolegle pracował w biurze kontaktów zagranicznych Patriarchatu Moskwy. W latach 1976-1977 był przełożonym cerkwi Świętego Siergieja w Berlinie Wschodnim oraz redaktorem „Stimme der Orthodoxie" („Głos Ortodoksji"), pisma środkowoeuropejskiego egzarchatu, podległego Patriarchatowi Moskwy51. Niewykluczone, że nieświadomym członkom Chrześcijańskiego Komitetu polecili agenta DRUGA jego znajomi w kościołach zagranicznych. Kampania KGB, prowadzona przeciwko niepokornym w Kościele prawosławnym, osiągnęła szczyt w latach 1979-1980, kiedy aresztowano czołowych dysydentów, przede wszystkim ojca Gleba Jakuninar^ których albo umieszczono w więzieniach, albo zmuszono do publicznego odwołania głoszonych opinii. Prawdopodobnie dla uwiarygodnienia r legendy na przesłuchanie w KGB wezwany został także Fonczenkow. Wydał potem oświadczenie, że grożono mu aresztowaniem, ale nigdy nie postawiono mu żadnych zarzutów52. Podczas pobytu w Republice Federalnej Niemiec w marcu 1980 roku arcybiskup Pitirim z Wołokołamska, czyli agent ABBAT53, pokrętnie tłumaczył, że nie było „żadnej fali aresztowań"54. Pierwszym sporym sukcesem kampanii KGB było złamanie charyzmatycznego moskiewskiego duchownego ojca Dmitrija Dudki, do którego przestępstw zaliczano wzywanie do kanonizacji męczenników Kościoła prawosławnego z lat rządów sowieckich, i skłonienie go do publicznego odwołania swych poglądów w sowieckiej telewizji w czerwcu 1980 roku. Opór ojca Dudki złamał wyjątkowo utalentowany i kompetentny 869 ARCHIWUM MITROCH1NA -------..... ------" oficer śledczy KGB Władimir Siergiejewicz Sorokin, którego Dudko zaczął w pewnym momencie uważać za „własnego brata". Opowiadał później, że miał nadzieję, iż przynajmniej niektóre sformułowania z jego publicznej spowiedzi, w rodzaju krytyki „wymachiwania pałaszem przez administrację Cartera", zostaną natychmiast uznane za włożone mu w usta przez KGB. Mimo to nigdy nie udało mu się już odzyskać dobrego imienia55. Na odwołanie poglądów przez ojca Jakunina KGB nie mogło liczyć. Wytoczono mu więc proces. Zezwolenie na wstęp na salę rozpraw otrzymała tylko żona. Pozostałym krewnym i przyjaciołom odmówiono kart wstępu, podobnie jak zachodnim korespondentom. Ławy publiczności w sali sądowej wypełnili dobrani przez KGB „potężnie zbudowani mężczyźni w źle skrojonych garniturach", jak to określił jeden z zachodnich dziennikarzy. Sprzed sali odprawiono również Fonczenkowa, prawdopodobnie dla podtrzymania jego wiarygodności56. Wśród świadków, zeznających przeciwko Jakuninowi, było kilku agentów KGB, uplasowanych wewnątrz Kościoła prawosławnego, a między nimi Josif Pustoutow (pseudonim JESAULENKO), były przedstawiciel Patriarchatu Moskwy w praskiej siedzibie Chrześcijańskiej Konferencji Pokojowej, który zeznawał na okoliczność szkodliwych konsekwencji międzynarodowych spowodowanych działalnością Chrześcijańskiego Komitetu. Jakunin przyjął wyrok pięciu lat więzienia, a potem pięciu lat wewnętrznego wygnania słowami: „Dzięki Ci Boże za tę próbę, którą mi zsyłasz. Uważam ją za wielki dar i jak chrześcijanin przyjmuję z wdzięcznością". Brytyjska Rada Kościołów wystosowała apel do Breżniewa, wzywając do rewizji wyroku. Prośby o wystosowanie podobnego apelu skierowane do Światowej Rady Kościołów pozostały bez odpowiedzi57. Zmiany dokonane w statucie WCC przed zgromadzeniem w Vanco-uver w 1983 roku zapewniły, że KGB nie było już narażone na powtórzenie się kłopotliwej sytuacji sprzed ponad siedmiu lat, kiedy na poprzedniej konferencji doszło do dyskusji nad apelem Jakunina i Regelsona. Zgodnie z nowymi przepisami, wprowadzonymi zapewne na propozycję agentów KGB w Światowej Radzie Kościołów: Prośby o interwencję, wystosowane do Światowej Rady Kościołów przez grupy lub osoby prywatne, nie będą rozpatrywane przez zgromadzenie ogólne, o ile nie otrzymają poparcia delegatów lub kościołów członkowskich, tylko będą rozpatrywane przez sekretarza generalnego WCC. 870 PENETRACJA I PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM W liście otwartym do delegatów zebranych w Vancouver diakon Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Władimir Rusak, usunięty za napisanie niezatwierdzonej przez władze historii Kościoła po rewolucji październikowej, apelował o „powstrzymanie się od traktowania propagandowych twierdzeń delegatów sowieckich jako jedynego źródła informacji" o sprawach wiary w Związku Sowieckim. Rusak wzywał również zgromadzenie do otwartej debaty nad swobodami religijnymi. Sam fakt dyskusji w Nairobi nad listem Jakunina i Regelsona „przyniósł kilka pozytywnych wyników", wprowadzając w zakłopotanie władze i owocując „pospiesznym wydaniem" małego nakładu Biblii. Zgromadzeni w Vancouver delegaci otrzymali także list, napisany w imieniu trzydziestu pięciu uwięzionych chrześcijan sowieckich oraz dwudziestu tysięcy prześladowanych zielonoświątkowców, którzy zgłosili chęć wyemigrowania na Zachód. Żaden z listów nie otrzymał poparcia delegacji sowieckiej i nie był dyskutowany na forum zgromadzenia. Z równym powodzeniem udało się opanować głosy protestu, wywołane wojną w Afganistanie. Wprawdzie mniejszość delegatów domagała się „potępienia sowieckiej agresji i bezwarunkowego wycofania wojsk sowieckich", to jednak w ostatecznej, kompromisowej wersji rezolucji wzywano jedynie do sowieckiego wycofania się „w kontekście ogólnego porozumienia politycznego między Afganistanem a Związkiem Sowieckim" (pomijając wygodnie fakt, że reżym w Kabulu został powołany przez sowieckich najeźdźców) oraz do „wstrzymania dostaw uzbrojenia z zewnątrz dla ugrupowań opozycyjnych" (czyli, innymi słowy, pozbawienia dostaw broni tych, którzy przeciwstawiają się sowieckiej inwazji). Były to więc dokładnie te same warunki, pod jakimi Związek Sowiecki zgadzał się wycofać swe wojska z Afganistanu, i nic dziwnego, że delegacja Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego pochwaliła rezolucję końcową jako „zrównoważoną i realistyczną". Zgromadzenie w Van-couver nie miało jednak żadnych zahamowań, jeśli chodzi o Zachód. Zachodni kapitalizm został skwapliwie potępiony jako główne źródło niesprawiedliwości na świecie i uczyniony odpowiedzialnym za zło se-ksizmu, rasizmu, „kulturowego niewolnictwa, kolonializmu i neokolo-nializmu" 58 i ty-- Z punktu widzenia Moskwy konferencja w Vancouver zakończyła się sukcesem, co prawdopodobnie tłumaczy, dlaczego na sporządzonej w Centrali liście priorytetów dla „środków aktywnych" KGB na rok 1984 znalazło się: 871 ARCHIWUM MITROCHINA Wywieranie korzystnego dla nas wpływu na działalność [...] organizacji klerykal-nych w sprawach wojny i pokoju oraz innych kluczowych problemów współcze- 59 snego świata Oceniając swoją karierę w KGB, Oleg Kaługin podkreślił, że podobnie jak „pętla zaciskająca Kościół wewnątrz Związku Sowieckiego", tak penetracja i wykorzystanie Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego za granicą były „jedną z najbardziej podłych i mało znanych rozdziałów w historii naszej organizacji" 60. Mitrochin doszedł do tego samego wniosku, robiąc w swoich zapiskach uwagę, że przeglądana teczka zawiera „kłąb pluga-stwa"61. KGB wykorzystywało agentów i współpracowników wśród pracujących na Zachodzie duchownych Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego nie tylko do inwigilacji środowisk emigracyjnych, ale również do typowania kandydatów do werbunku62. Rosyjski Kościół Prawosławny w Ameryce Północnej był wprawdzie podzielony, ale część lojalna wobec Patriarchatu Moskwy była, jak twierdzi Kaługin, „nasycona agentami KGB"63. Wśród agentów zidentyfikowanych w teczkach czytanych przez Mitrochina był duchowny o pseudonimie PIETROW, wysłany do Ameryki Północnej w latach siedemdziesiątych. Jego oficer prowadzący w Ameryce Północnej kontaktował się z nim, podając hasło „Piotr Mi-chajłowicz", czyli imię i otczestwo jego moskiewskiego prowadzącego z V Zarządu64. Teczka agenta o pseudonimie WORONOW, popa wysłanego do stanu Nowy Jork na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, zawiera dowody wrogości do Stanów Zjednoczonych, które pomagają w zrozumieniu motywów innych duchownych prawosławnych, pracujących w północnoamerykańskiej siatce KGB. Stany Zjednoczone, zwierzał się WORONOW prowadzącemu oficerowi KGB, obciążone są grzechem pychy, a „pycha prowadzi do upadku": Kiedy kraj twierdzi, że jest najpotężniejszy i najbogatszy, a jego rząd jest najmądrzejszy i posiada najlepsze uzbrojenie - to nie jest to świadectwo dojrzałości, tylko chełpliwości i stanowiło w przeszłości przyczynę upadku wszystkich potężnych narodów. - ..*l"aM WORONOW spotykał się zazwyczaj z oficerem prowadzącym nowojorskiej rezydentury albo na terenie sowieckiej misji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, gdzie zachodził odebrać korespondencję z Rosji, albo na pokładzie statku „Michaił Lermontow", który zawijał regularnie 872 PENETRACJA i PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM do nowojorskiego portu. Trudniejszy do zrozumienia niż wrogość do Stanów Zjednoczonych był podziw WORONOWA dla KGB, które, jeśli wierzyć dokumentom w jego teczce, porównywał do „dobrego pasterza" oraz „strażnika i pasterza prawdziwie rosyjskiego ducha"65. to" ki Pracujących za granicą duchownych Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego wykorzystywał również Zarząd S Pierwszego Zarządu Głównego do pozyskiwania dokumentów, użytecznych w sporządzaniu wiarygodnych legend dla nielegałów KGB. Przykładowo, na początku lat siedemdziesiątych wyprawiono do Kanady dwóch agentów KGB w Patriarchacie Moskwy, żeby przeprowadzili dokładne poszukiwania w rejestrach parafialnych. Iwan Grigoriewicz Borcza (pseudonim FIODOR), który był popem w rejonie kanadyjskich prerii i pracował w środowiskach ukraińskich i rumuńskich, przeglądał rejestry w prowincjach Alberta i Saskatchewan. Wiktor Siergiejewicz Pietluczenko (pseudonim PATRIOT), który był popem w cerkwiach Edmonton, prowadził również poszukiwania w prowincji Alberta66. W kraju i za granicą Rosyjski Kościół Prawosławny odgrywał pierwszoplanową rolę w Towarzystwie Rodina, utworzonym w grudniu 1975 roku jako kolejna organizacja-parawan dla działalności KGB. Oficjalnie towarzystwo miało rozwijać „stosunki kulturalne z rodakami za granicą", a nieoficjalnie stwarzać warunki do werbowania agentów w środowiskach emigracyjnych. Wiceprzewodniczącym towarzystwa był P.I. Wa-siliew, wysoki oficer 19 Wydziału (emigracja sowiecka) PZG; prowadził on tajną sekcję wywiadowczą Rodiny67. Metropolita Tallina i Estonii Aleksy, czyli agent DROZDÓW68, późniejszy patriarcha Aleksy II, którego zrobiono członkiem rady Rodiny, oświadczył na zebraniu inauguracyjnym: „Jednoczy nas miłość do socjalistycznej ojczyzny". Poprzez egzar-chaty, diecezje i parafie w Europie, Ameryce, Azji i Afryce Kościół prawosławny „nadal utrzymuje duchowe więzi z rodakami" oraz „stara się jak najlepiej podtrzymywać te kontakty i ożywiać je"69. Jest mało prawdopodobne, żeby metropolita Aleksy nie wiedział, iż kontakty te wykorzystuje KGB. Zgodnie z dokumentem KGB z 1988 roku „sporządzono projekt rozkazu przewodniczącego KGB Związku Sowieckiego, nagradzającego agenta DROZDOWA honorowym wymienieniem w rozkazie pochwalnym" za bliżej niesprecyzowane zasługi dla bezpieczeństwa państwa 70 KGB nigdy nie było w pełni zadowolone z pętli założonej na kark Kościoła prawosławnego, ale bardziej niepokoiło się „wywrotową" działalnością 873 -------...............- ARCHIWUM M1TROCH1NA -w«i« i M-iA.HT-iMfł chrześcijan, nad którymi nie miało bezpośredniej kontroli. Największym z podziemnych kościołów był greckokatolicki (albo unicki) Kościół Ukrainy (obecnie Ukraiński Kościół Katolicki), którego liturgia i struktura odpowiadała „wschodniemu rytowi", ale uznawał zwierzchnictwo Watykanu. Z obawy, że po zakończeniu II wojny światowej Kościół unicki stanie się ośrodkiem ukraińskiego ruchu narodowego, Stalin postanowił zmusić go terrorem do posłuszeństwa. W 1946 roku na zainscenizo-wanej przez MGB parodii synodu w katedrze lwowskiej grupka unickich kolaborantów z błogosławieństwem hierarchii Kościoła prawosławnego ogłosiła „powrót" grekokatolików do Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Greckokatolicki arcybiskup (później kardynał) Josyf Slipyj pisał: Kapłanom naszym dano wybór: albo połączą się z „reżymowym kościołem", a więc zaprą się katolickiej unii, albo będą musieli wycierpieć co najmniej dziesięć lat ciężkiego losu deportowanych i wszelkie związane z tym kary. Olbrzymia większość księży wybrała sowieckie więzienia i obozy koncentracyjne. Niemal z dnia na dzień cztery miliony unickich chrześcijan przekształciło się w największy na świecie kościół podziemny. Z dziesięciu biskupów Kościoła unickiego tylko dwóch nie podzieliło losu wielu tysięcy kapłanów i wiernych, którzy ponieśli męczeńską śmierć w łagrach Syberii71. *"-: W 1963 roku Slipyj został wygnany z kraju do Rzymu. Rzeczywistym zwierzchnikiem podziemnego kościoła został biskup (potem arcybiskup) Wa-syl Wiełyczkowski. KGB wysłało natychmiast pięciu agentów o pseudonimach: TICHOW, SIDORENKO, ROMANIENKO, SOWA i PODOLENIN (żaden z nich nie jest zidentyfikowany w notatkach Mitrochina), żeby zdyskredytowali go w oczach prześladowanych wiernych. TICHOW, który, jak wynika z notatek, był ewidentnie wiernym podziemnego kościoła, pisał do arcybiskupa Slipyja do Watykanu listy, zawierające sfabrykowane w Centrali kłamliwe informacje o Wiełyczkowskim. Akta KGB potwierdzają, że Slipyj wysyłał co pewien czas na Ukrainę emisariuszy, żeby sprawdzili zarzuty stawiane jego następcy, ale podsunięci im agenci potwierdzali kłamstwa TICHOWA72. Można jednak przypuszczać, że w meldunkach KGB oceniano przesadnie sukcesy własnych „środków aktywnych", nie ma bowiem żadnych przekonywających śladów niesnasek między Slipyjem a Wiełyczkowskim. W lipcu 1967 roku odbyła się w Budapeszcie narada wysokich funkcjonariuszy służb wywiadowczych bloku sowieckiego, na której omawiano „pracę przeciwko Watykanowi, środki dla zdyskredytowania Watyka- 874 PENETRACJA i PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM nu i jego popleczników oraz środki podsycania sporów wewnątrz Watykanu i pogłębiania różnic między Watykanem a krajami kapitalistycznymi"73. Dwóch wysokich oficerów KGB, Agajanc i Chamaziuk, wygłosili na naradzie referat, zatytułowany: „Wroga działalność Watykanu oraz kleru katolickiego i unickiego na terytorium Związku Sowieckiego a doświadczenia organów [KGB] w przeciwstawianiu się tej działalności". Trzeci oficer, Kulików, przedstawił referat „Niektóre aspekty agentural-nej pracy operacyjnej przeciwko instytucjom Watykanu". Na wniosek delegacji KGB wszyscy uczestnicy narady, z wyjątkiem delegacji rumuńskiej, potwierdzili konieczność zintensyfikowania „pracy przeciwko Watykanowi w powiązaniu z pracą przeciwko Głównemu Przeciwnikowi". Andropow, który uważał Kościół unicki za forpocztę prowadzonej przez Watykan ofensywy dywersji ideologicznej w Związku Sowieckim, podkreślał w sprawozdaniu dla Komitetu Centralnego KPZR znaczenie wniosków, opracowanych podczas budapeszteńskiej narady74. Obsesja, z jaką Andropow wietrzył wszędzie dywersję ideologiczną Stolicy Apostolskiej, wzrosła zapewne wskutek stwierdzeń, zawartych w meldunku wywiadowczym z 1968 roku, że watykański sekretariat stanu opracował program rozbicia jedności Związku Sowieckiego i powierzył jego realizację zastępcy sekretarza stanu kardynałowi Giovanniemu Benellemu75. Ocena Centrali za rok 1969 powtarza twierdzenie, że Watykan zamierza „zrujnować Związek Sowiecki od wewnątrz za pomocą dywersji ideologicznej": di Ludzie Kościoła rozpowszechniają kościelną literaturę propagandową, wychwalają zachodni styl życia, rozbudzają uczucia nacjonalistyczne wśród ludności Związku Sowieckiego i sieją w ludziach sowieckich nieufność do instytucji partyjnych i państwowych76. Zawodowy antyreligioznik z Ukrainy, przemawiając na oficjalnej naradzie w 1969 roku, oddał niechcący cześć żywotności wiary prześladowanych unitów: -A Nie tracąc nadziei na odnowę Kościoła unickiego, jego apologeci nie ustają w pracy nad klerem, który połączył się z Kościołem prawosławnym, usiłując namówić go do porzucenia „Moskali" i otwartego lub potajemnego przyjęcia watykańskiej linii. W niektórych rejonach Ukrainy zorganizowano nielegalne szkoły dla uczenia nowych kapłanów unickich. W wielu miejscowościach unici otworzyli W 'XAX/:W ARCHIWUM MITROCHINA (Y\ samowolnie zamknięte kościoły i odprawiają w nich nabożeństwa religijne [bez upoważnienia] [...]77 i Dalsze „środki dla zintensyfikowania walki z wywrotową działalnością Watykanu i unitów na terytorium Związku Sowieckiego w latach 1969-1970" Andropow zatwierdził 4 kwietnia 1969 roku. Mieli je wprowadzać wspólnie PZG, V Zarząd (dysydenci i dywersja ideologiczna) oraz lokalne organa KGB. Pierwszy Zarząd Główny otrzymał ambitne zadanie agenturalnego spenetrowania wszystkich ważniejszych instytucji biurokracji watykańskiej, zakonu jezuitów, kolegium Russicum oraz seminariów pontyfikalnych, szkolących kapłanów dla kościołów Wschodu, a także nawiązania kontaktu z trzema rzymskimi duchownymi, urodzonymi w Związku Sowieckim, którym nadano pseudonimy APOSTOŁ, RASS i SŁUGA78. Do końca roku 1969 nie udało się zrealizować większości punktów ambitnego programu, ale Mitrochin znalazł w archiwach Centrali świadectwo penetracji seminarium pontyfikalnego przez agentów KGB za pośrednictwem legalnego Kościoła katolickiego, działającego w Związku Sowieckim, przede wszystkim w republikach bałtyckich. W styczniu 1968 roku przybyli do Rzymu na trzyletnie studia w Russicum dwaj agenci V Zarządu o pseudonimach PIETROW i ROGULIN. W 1969 roku wyjechali zbierać materiał wywiadowczy do „ośrodków katolickich" we Francji i Belgii79. W 1969 roku dwóch agentów KGB z Litwy, ANTANAS i WIDMANTAS, przebywało na studiach na Uniwersytecie Gregoriańskim80. Dwóch kolejnych agentów z Litwy, DAKTARAS (był biskupem) i ŻIBUTE, przebywało od 21 maja do 11 czerwca 1969 roku w Watykanie, gdzie brali udział w pracach komisji reformującej kodeks prawa kanonicznego. DAKTARAS powiedział oficerowi prowadzącemu, że podczas audiencji papieskiej 7 czerwca Paweł VI powiedział mu: „Będę o tobie pamiętał w mych modlitwach i mam nadzieję, że Bóg wesprze kler i wiernych [na Litwie]"81. KGB udało się - z pomocą węgierskiej służby AVH - rozpracować mieszkającego na Węgrzech członka watykańskiej Kongregacji do spraw Kościołów Wschodu, unickiego biskupa Dudasa. Agentka V Zarządu POTOCZINA, którą prawdopodobnie infiltrowano do podziemnego kościoła na Ukrainie, wyjeżdżała regularnie na Węgry pod pretekstem odwiedzania rodziny i - co potwierdza jej teczka - udało się jej zdobyć zaufanie Dudasa82. Dudas prawdopodobnie nigdy nie podejrzewał, że ma do czynienia z agentką KGB, wysłaną w celu zdobycia informacji o potajemnych kontaktach Watykanu z ukraińskimi unitami. 876 PENETRACJA I PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM Zatwierdzony w kwietniu 1969 roku przez Andropowa plan operacji przeciwko Watykanowi przewidywał również realizację szeregu „środków aktywnych". KGB otrzymało polecenie znalezienia sposobów na skłócenie duchownych, przebywających na emigracji w Rzymie, z unitami i katolikami, mieszkającymi w Związku Sowieckim. Najcenniejszymi agentami KGB w Rosyjskim Kościele Prawosławnym, posiadającymi kontakty w Watykanie, byli DROZDÓW (metropolita Aleksy), ADAMANT (metropolita Nikodim), SWIATOSŁAW i NIESTIEROW (obaj niezidentyfikowani). Wszyscy otrzymali polecenie „siania nieufności w organizacjach watykańskich takich jak: Kongregacja do spraw Kościołów Wschodu, Sekretariat do spraw Jedności Chrześcijan oraz Komisja Sprawiedliwości i Pokoju". ADAMANT miał również powiedzieć swym kontaktom w rzymskiej kurii, że władze sowieckie rozważają możliwość powołania autonomicznych, niezależnych od Rzymu, kościołów katolickich w republikach bałtyckich oraz w innych częściach Związku Sowieckiego. Litewski biskup, agent DAKTARAS, przekazał tę samą dezinformację, kiedy w październiku 1969 roku przyjechał do Rzymu na konferencję biskupów83. Nie istnieje żaden dowód, żeby którykolwiek ze „środków aktywnych" miał poważniejszy wpływ na politykę Watykanu. Równolegle z nadaniem wyższego priorytetu operacjom przeciwko Watykanowi Andropow nasilił prześladowania ukraińskich unitów. W 1969 roku aresztowano i skazano na trzy lata więzienia głowę podziemnego kościoła biskupa Wiełyczkowskiego. KGB meldowało, że jego aresztowanie „bardzo pomogło w osiągnięciu psychologicznego przełomu w umysłowości SERAFIMA", czołowej postaci w unickim podziemiu, którego udało się zwerbować. Według zapisków Mitrochina wynotowanych z teczki agenta: > SERAFIM wyjaśnił szczegółowo, przez kogo, kiedy i w jakich okolicznościach otrzymał zadanie kierowania zakonnikami. Poinformował o przypadkach przestępczej działalności organizacyjnej biskupa Wiełyczkowskiego i jego bliskich kontaktów. Przedstawił sytuację w podziemnych zakonach [...] oraz podał listę księży unickich, działających nielegalnie. Odpowiedzi SERAPIMA zarejestrowano potajemnie na taśmie magnetofonowej. i ' Wprawdzie SERAFIM zgodził się „współpracować potajemnie" z KGB, ale odmówił podpisania zobowiązania, wymaganego od większości informatorów. Oficer prowadzący nie naciskał, wiedząc, że byłaby to zbyt ciężka „psychologiczna próba dla osoby duchownej". Wolał zostawić go 877 I""1"""' ARCHIWUM M1TROCHINA ¦ ; w strachu przed „karą Boską na tamtym świecie". Inny agent, przerażony „strąceniem do piekieł", błagał raz prowadzącego na kolanach, żeby zwrócił mu podpisane zobowiązanie84. ato 8O3I ."rbyrtWY ii W 1971 roku KGB udało się zwerbować we Lwowie ważnego zakonnika podziemnego zgromadzenia unickiego, któremu nadano pseudonim IRENEJ. Był on jednym z głównych kontaktów w łączności z Kościołem katolickim w Polsce. W V Zarządzie oceniano, że IRENEJ to twardy orzech do zgryzienia. Uważano, że skonfrontowany bezpośrednio z dowodami „nielegalnej działalności" znajdzie w sobie dość siły, żeby wytrzymać bezkompromisowe przesłuchanie, jeśli poda mu się natomiast zbyt wiele szczegółów, to prawdopodobnie będzie w stanie zidentyfikować, kto na niego doniósł. Zalety charakteru postanowiono wykorzystać przeciwko niemu. Zmontowano potężną operację obserwacyjną siostry, która była „konspiracyjną" współpracowniczką IRENEJA. Nadano jej pseudonim MARYJA. Po niespodziewanej śmierci MARYI, kiedy IRENEJ pogrążony był w żalu, oficer prowadzący jego sprawę ocenił, że nadszedł właściwy czas dla „kompleksowej operacji werbunku". Wezwano IRENEJA na przesłuchanie, podczas którego przedstawiono mu szczegółowe dowody jego działalności kapłańskiej w podziemnym kościele. Informacje podano w taki sposób, żeby domyślił się, iż ich źródłem była MARYJA, donosząca na niego od wielu lat. Mitrochin podaje w swych zapiskach następujące streszczenie pełnego dumy sprawozdania przesłuchującego: Mnichowi odjęło mowę. Był kompletnie ogłuszony zaskakującą myślą. Osłupiałe oczy, trzęsące się ręce, pokrywający twarz pot zdradzały silny wstrząs psychiczny [...] Oceniając, że wszelki sprzeciw jest bezsensowny, [IRENEJ] opisał członków nielegalnego kierownictwa zgromadzenia klasztornego na Ukrainie, wymieni! członków unickich władz i mnichów, przyjeżdżających do Lwowa kanałami turystycznymi. Opowiedział także o swym wyjeździe do Polski w 1971 roku oraz o odbytych tam spotkaniach. Miesiąc później [IRENEJ] został zwerbowany [...] ale odmówił podpisania zobowiązania. IRENEJ był tak przekonany, że jego siostra była agentką KGB, iż, udzielając informacji prowadzącemu, dodawał często: „Moja siostra wam o tym pewnie już mówiła". Jak wynika z adnotacji w jego teczce w archiwach KGB, nigdy nie przestał się dziwić, jak jego siostra potrafiła tak długo ukryć przed nim swe powiązania z KGB85. T Podobnie jak dziewięć lat wcześniej Slipyj, w 1972 roku został wydalony do Watykanu biskup Wiełyczkowski. Rok później KGB udało się 878 PENETRACJA I PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM uzyskać dostęp do Slipyja. Kardynał Felici zaprosił do Watykanu znanego duchownego unickiego z Czechosłowacji, nie wiedząc, że jest to agent KGB o pseudonimie PROFESOR. Zwerbowała go czechosłowacka StB, ale w 1971 roku PROFESORA wykorzystywało już KGB. Wysłano go z rzekomą wizytacją „pastoralną" zakonu redemptorystów na Ukrainie, żeby zdobył informacje o działalności podziemnego kościoła i jego powiązaniach z Rzymem. We wrześniu 1973 roku spotkał się ze Slipyjem w Watykanie. Zaplanowano wówczas, że PROFESOR spotka się we Lwowie z konspiracyjnymi zwierzchnikami Kościoła unickiego, ale w notatkach Mitrochina brak informacji, czy do spotkania doszło86. Affi'3KI< śmierć w obozach koncentracyjnych nazistowskiej Trzeciej Rzeszy. Żadna współczesna służba wywiadowcza nie interesowała się jednak nimi tak, jak KGB, które wietrzyło „spisek jehowitów". Obsesyjne traktowanie świadków Jehowy przez wyższych oficerów KGB jest prawdopodobnie najlepszym przykładem ich braku wyczucia proporcji w konfrontacji z najbardziej nawet nieistotnym przejawem sprzeciwu. Przed II wojną światową w Związku Sowieckim nie było ani jednej grupy świadków Jehowy. Aneksja w latach 1939-1940 wschodnich kresów Polski, Litwy i Mołdawii zrobiła z tysięcy świadków Jehowy przymusowych obywateli Związku Sowieckiego97. Wielu z nich wywieziono na Syberię, oskarżając ich o przynależność do „amerykańskiej sekty"98. W 1968 roku KGB szacowało liczbę świadków Jehowy na mniej więcej dwadzieścia tysięcy ". Fakt, że sekta powstała w Stanach Zjednoczonych i w Brooklynie mieściła się siedziba władz, postrzegany był z wielką podejrzliwością przez twórców teorii spiskowych w Centrali100. W niemal surrealistycznym oburzeniu analitycy KGB potępiali świadków Jehowy za przedstawianie sowieckiego państwa jako dzieła diabła. Nie zważali, że świadkowie Jehowy w podobny sposób traktują każdą instytucję państwa, a słownictwo ich druzgocącej krytyki godne było Mistrza i Małgorzaty Bułhakowa: Sekta świadków Jehowy lub Badaczy Pisma Świętego jest zagranicznym wymysłem. Jest niebezpieczna z uwagi na aktywne pozyskiwanie dla sekty nowych członków [...] Sekciarze nazywają komunistów i komsomolców „synami szatana". *¦ Udowadniają, że państwo sowieckie jest dziełem szatana. Dlatego nie należy przestrzegać sowieckiego prawa ani brać udziału w wyborach. Wzywają ludzi, żeby odmawiali służby w wojsku. Jehowici udzielają wszelkiej pomocy członkom sekty, którzy znajdują się w obozach [pracy] lub na wewnętrznym wygnaniu. Dostarczają im pieniędzy, żywności i odzieży101. jtwup' Równocześnie sowiecka prasa oskarżała rezydujących w Brooklynie zwierzchników świadków Jehowy o montowanie agresywnej krucjaty przeciwko krajom bloku sowieckiego102. Centralę niepokoiły zwłaszcza doniesienia, że nawet w łagrach „starsi świadków Jehowy nie wyrzekają się wrogich przekonań i w warunkach obozowych kontynuują jehowicką działalność". Podczas narady oficerów KGB, prowadzących operacje przeciwko świadkom Jehowy, zorganizowanej w listopadzie 1967 roku w Kiszyniowie, dyskutowano nowe środki „zapobiegania wrogiej działalności sekciarzy" oraz „dywersji ideologicznej": 882 PENETRACJA I PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM Organa powinny na wszelkie sposoby umocnić pozycję agenturalną w szeregach świadków Jehowy, działających w kraju, powinny zbierać i gromadzić informacje 0 młodych ludziach, należących do sekty, oraz o władzach jehowitów i wykorzystywać je w celach operacyjnych, werbunkowych, do kompromitacji oraz do otwartego przeciwdziałania [...] Narada uznaje za konieczne wytypowanie 1 wprowadzenie, z pomocą agentów, na czołowe miejsca w hierarchii sekty pozbawionych inicjatywy półanalfabetów, którzy nie będą pobudzać aktywności podległych sobie grup. .—» Powaga, z jaką uczestnicy narady dyskutowali nad zagrożeniem ze strony jehowitów, zakrawała na surrealizm. Groźny rzekomo spisek, na walkę z którym Centrala poświęcała tyle sił i środków, sprowadzał się do podejmowanych przez niewielkie grupki prób wspólnego modlenia się, zazwyczaj w prywatnych mieszkaniach, i odmowy obowiązkowej służby wojskowej. Uważano to za tak niebezpieczną konspirację, że członkowie narady uznali za konieczną penetrację agenturalną głównej siedziby władz świadków Jehowy w Brooklynie oraz siedzib regionalnych w krajach zachodniej Europy104. Obawiano się także, że władze w Brooklynie mogą domyślić się trafnie, iż niektórzy świadkowie Jehowy, którzy od dość dawna unikali aresztowania, to w rzeczywistości agenci KGB. Uczestnicy narady uznali więc potrzebę „utworzenia wiarygodnej rezerwy agentów dublujących", których będzie można wykorzystać w razie zdemaskowania agentów aktywnych105. Na łamach wewnętrznego pisma „KGB Sbornik" zamieszczano nie tylko przesadne artykuły o zagrożeniu ze strony świadków Jehowy i innych sekt, ale także pełne dumy relacje o „środkach aktywnych", opracowanych w celu destabilizowania „sekciarzy". Opisywana w połowie lat siedemdziesiątych przykładowa akcja dotyczyła przywódcy świadków Jehowy w chmielnickiej oblasti. Miał on w KGB pseudonim PAWEŁ i zarzucano mu „działalność przestępczą polegającą na wciąganiu do sekty nowych członków, organizowaniu nielegalnych spotkań, zachęcaniu młodych wierzących do odmawiania służby wojskowej, magazynowaniu i rozpowszechnianiu literatury religijnej". Specjaliści KGB sfabrykowali „dobrze udokumentowany materiał oczerniający", którego użyto w kampanii prasowej. Nawet dzieci z pierwszego małżeństwa PAWŁA namówiono do podpisania potępiających ojca tekstów, opublikowanych potem w prasie. Na koniec KGB zorganizowało pewnego wieczoru w miejscowości Szepietowka zebranie, w którym uczestniczyli mieszkający w okolicy świadkowie Jehowy, przedstawiciele partii, lokalnych władz 883 WACWWOa'TAKfJWS ARCHIWUM M1TROCHINA &KH'I I administracyjnych, kołchozów oraz reporterzy gazet. Podczas zebrania PAWEŁ zmuszony został do odpierania dobrze przygotowanych i zapewne przećwiczonych oskarżeń o brak kompetencji, okrucieństwo, egoizm i rozpustę. Sprawozdanie KGB z zebrania odnotowuje z zadowoleniem, że wieczór zakończył się całkowitym pognębieniem PAWŁA oraz „nieopanowanym szlochem" jego drugiej żony106. Podobnie jak członkowie innych sekt, świadkowie Jehowy wykazali zadziwiającą odporność na prześladowania. W latach rządów Gorbaczowa wymierzona w nich kampania KGB z wolna osłabła i wygasła. W październiku 1989 roku, zapewne ku głębokiemu oburzeniu wielu oficerów KGB, do Moskwy przybył szef wydziału europejskiego centrali w Brooklynie Willi Pohl, zaproszony przez Radę do spraw Wyznań, żeby odwiedził sowieckie społeczności świadków Jehowy i omówił plany na przyszłość107. W późnych latach osiemdziesiątych Patriarchat Moskwy usiłował, jak się wydaje, utrzymać się na fali głasnosti i pieriestrojki, ale ani nie zostawać w tyle, ani też nie wychodzić przed szereg. W 1991 roku patriarcha Aleksy II, który rok wcześniej zastąpił Pimena, anulował wreszcie „deklarację lojalności" Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego wobec sowieckiego państwa, złożoną w 1927 roku przez metropolitę Siergieja. Kiedy jeden z dziennikarzy przypomniał mu, że przed ćwierćwiekiem Rada do spraw Wyznań uznała go za biskupa wyjątkowo wiernego państwu, patriarcha prosił o wybaczenie i zrozumienie dla jego zachowania w tamtych latach. Gdy w ostatnich miesiącach 1991 roku Związek Sowiecki zaczął się rozpadać, Aleksy II oświadczył, że „Rosja przeszła ciężką chorobę w postaci komunizmu"108. Rosyjski Kościół Prawosławny straszy jednak nadal widmo dawnych penetracji KGB. Po nieudanym puczu w sierpniu 1991 roku Komitet Wolności Sumienia rządu rosyjskiego, którego członkiem był również ojciec Gleb Jakunin, otrzymał dostęp do fragmentów zbiorów archiwalnych KGB, z których wynikało, że niektórzy hierarchowie Kościoła prawosławnego byli agentami KGB. Kiedy Jakunin opublikował wybór dokumentów, archiwa ponownie zamknięto, a jego oskarżono o zdradę tajemnic państwowych Stanom Zjednoczonym i zagrożono procesem cywilnym109. Ojciec Jakunin pozostał nieugięty i w styczniu 1994 roku napisał do patriarchy: Jeśli Kościół nie oczyści się z plamy szpiegostwa i donosicielstwa, nie będzie się mógł odrodzić. Na nieszczęście tylko jeden arcybiskup, arcybiskup Litwy Chrizo-stom, znalazł w sobie dość odwagi i przyznał się publicznie, iż był w przeszłości 884 PENETRACJA 1 PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM agentem, oraz ujawnił swój pseudonim RIESTAWRATOR. Żaden z hierarchów Kościoła nie poszedł jego śladem. Do najbardziej prominentnych agentów minionych lat należą ADAMANT, OSTROWSKI, MICHAJŁOW, TOPAZ i ABBAT, a także DROZDÓW, jedyny duchowny, który został oficjalnie uhonorowany nagrodą KGB Związku Sowieckiego, przyznaną mu w 1988 roku za wybitne osiągnięcia w służbie wywiadowczej. Jest oczywiste, że żaden z nich ani też żaden z niżej postawionych agentów nie jest gotów do skruchy. Wręcz odwrotnie, nie szczędzą sobie pastoralnych maksym o rzekomo neutralnym charakterze informacji, przekazywanych o Kościele, a w kościelnej prasie pojawiają się artykuły usprawiedliwiające donosicielstwo jako coś koniecznego dla przetrwania Kościoła w antyreligijnym państwie. Pseudonimy, które odnalazłem w archiwach KGB, należą do najwyższych hierarchów Patriarchatu Moskwy110. List do Aleksego II nie miał precedensu w historii Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, ponieważ patriarcha musiał być w pełni świadom, że należący do najcenniejszego agenta KGB pseudonim DROZDÓW to pseudonim adresata listu. $?»".>if> Przypisy " '••¦¦¦•¦ - 1. Lenin, Worfes, tom 35, s. 89-90; Shipler, Russia, s. 270-271. Prześladowania islamu i judaizmu przez KGB omówione zostaną w tomie II. 2. Stalin mógł się także kierować chęcią niezrażania sobie prześladowaniami religijnymi brytyjskich i amerykańskich sojuszników, których naciskał na jak najszybsze otwarcie „drugiego frontu"; Pospielovsky, The „Best Years" of Stalin^ Church Policy (1942-1948) in the Light of Archwal Documents. 3. Prace Michaela Bourdeaux oraz jego kolegów z Keston College dokumentują niezbicie żywotność życia religijnego w powojennym Rosyjskim Kościele Prawosławnym pomimo prześladowań i kolaboracji większości hierarchów; patrz między innymi: Bourdeaux, Risen Indeed. 4. Luchterhandt, The Council for Religious Affairs. "t«fl wcwzoJM »rij \o 5. tom 5, sekcja 9. 6. Meerson, The Political Philosophy of the Russian Orthodox Episcopate in the Souiet Period, s. 221. -*cM ¦'<¦ tV\*l\8 r 7. Revesz, The Christian Peace Conference, s. 1-4'. "" ' -! 8. k-1, 232. " 9.k-l, 214. ¦'¦">¦¦ 10. Harriss, The Gospel According to Marx, s. 61-62. 11. Mitrochin nie widział akt dotyczących posiedzenia komitetu centralnego WCC w 1961 roku. W innej, wynotowanej już teczce podana była jednak informacja, że ADAMANT to Nikodim; tom 7, rozdz. 5, akapit 28. 885 Jl' M ' Wif.IV,'1- ARCHIWUM MITROCHINA 12. WCC Gives Eight-point Lead to Member Churches, „Church Times", 29 sierpnia 1969. 13. Eluswe Goal (artykuł wstępny), „Church Times", 29 sierpnia 1969. 14. Harriss, The Gospel According to Marx, s. 61-62. Na temat roli Bujewskiego w biurze stosunków międzynarodowych Patriarchatu Moskwy, patrz: Ellis, The Russian Orthodox Church, s. 266. 15. List biskupa Bristolu do redakcji „Church Times", 7 września 1973; Smith, Fraudulent Gospel, s. 2-3. 16. Babris, Silent Churches, s. 472. 17. Dokument cytowany przez Harrissa w: The Gospel According to Marx, s. 62. 18. Z akt KGB dotyczących spraw Kościoła, które udostępniono tymczasowo dziennikarzom po rozpadzie Związku Sowieckiego, wynika, że w pewnym okresie po śmierci Nikodima w 1978 roku Juwenalij otrzymał od KGB pseudonim poprzednika ADAMANT (kilkakrotne użycie tego samego pseudoni-mu nie było w KGB rzeczą nadzwyczajną); Michael Dobbs, Business as Usual for Ex-KGB Agents, „Washington Post", 1 lutego 1992. 19. Pawley, Donald Coggan, s. 244-248. 20 k-1 24 r i 21. Polaków, Actwities of the Moscow Patriarchate in 1991, s. 152. 22. Ellis, The Russian Orthodox Church, s. 226-229. 23. „Daily American", 8 września 1978. Dwudziestego dziewiątego września 1978 roku, niecały miesiąc po śmierci Nikodima w Watykanie, zmarł nagle papież Jan Paweł I. Był on najkrócej żyjącym papieżem od czasu Urbana VII, który zmarł na malarię dwanaście dni po wyborze w 1590 roku. 24. Patrz wyżej, s. 859. 25. k-1, 30. 26. Ellis, The Russian Orthodox Church, s. 215-216. Na temat autentyczności « relacji, patrz: Oppenheim, Are the Furov Reports Authentic? 27. His Holiness Patriarch Pimen s Address Before Panikhida in the Patriarcha} Cathedral of the Epiphany in Moscow, „Journal of the Moscow Patriarchate" v nr 3/1984. c 28. Patrz, dla przykładu, telegram Pimena do Breżniewa, datowany 17 grudnia 1976 roku, opublikowany w „Journal of the Moscow Patriarchate" nr 2/1977, s. 3^t. 29. Soviet Peace Fund Awards, „Journal of the Moscow Patriarchate" nr 4/1976. 30. His Holiness Patriarch Pimen Awarded by the World Peace Council, „Journal ' of the Moscow Patriarchate" nr 6/1976. - 31. World Conference: Religious Leaders for Lasting Peace, Disarmament andjust s Relations among Nations, „Journal of the Moscow Patriarchate" nr 7/1977, s. 2-3 oraz nr 8/1977, s. 17-64. , 32. k-1, 23; tom 6, rozdz. 10. Patriarchat wspólnie z KGB uczestniczył także w przygotowaniu w 1982 roku konferencji pod hasłem „Światowa konferen-y cja religijnych pracowników w obronie świętego daru życia przed katastrofą jądrową". Brało w niej udział około sześciuset delegatów. 33. Decree of the Presidium of the USSR Supreme Soviet on Conferring the Order of the Red Banner ofLabour upon Patriarch Pimen of Moscow and Ali Russia, „Journal of the Moscow Patriarchate" nr 9/1977, s. 3. 886 PENETRACJA I PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM 34. Ellis, The Russian Orthodox Church, s. 217. 35. Pełny tekst apelu Jakunina i Regelsona został opublikowany w: Religion in Communist Lands, tom 4 (1976), nr 1. 36. Lefever, Nairobi to Vancouver, s. 64-65; Ellis, The Russian Orthodox Church, s. 355-368; Hudson, The World Coundl of Churches in Internatio-nial Affairs, s. 286-287. Na temat tożsamości agentów ADAMANTA i KUZNIECOWA, patrz wyżej, s. 858. ^ ..... 37. Norman, Christianity and the World Order, s. 1-2, 90 przyp. 62. iiuk 38. Lefever, Nairobi to Vancouver, s. 65; Babris, Silent Churches, s. 475. \*iq 39. tom 6, rozdz. 10. -'4b\ 40. Harriss, The Gospel According to Marx, s. 63. latW-eu 41. tom 6, rozdz. 10. 42. lntewiew Given by Metropolitan Filaret ofKieu and Gallich to a Nouosti Press Agency Correspondent, „Journal of the Moscow Patriarchate" nr 5/1976. d 43. tom 6, rozdz. 10. jk> 44. Smith, Fraudulent Gospel, s. 68. "A 45. Tekst deklaracji założycielskiej Chrześcijańskiego Komitetu Obrony Praw Wierzących w Związku Sowieckim opublikowany został w: Religion in Communist Lands, tom 6 (1978), nr 1. O pracach komitetu, patrz: Ellis, The Russian Orthodox Church, s. 373-381. 46. k-21, 203. 47. Documents ofthe Christian Committee for the Defense ofBelieuers' Rights in the USSR, 12 tomów (tom 3 zawiera tłumaczenia angielskie, w pozostałych tomach zawarto oryginalne teksty rosyjskie); patrz również: Scarfe (red.); The CCDBR Documents: Christian Committee for the Defense of Belieuers' Rights in the USSR. 48. k-1, 65. Na temat rezygnacji z udziału w pracach Chrześcijańskiego Komitetu Obrony Praw Wierzących w Związku Sowieckim, por.: Ellis, The Russian Orthodox Church, s. 379. 49. k-27, 488. 50. Ellis, The Russian Orthodox Church, s. 379. 51. k-1, 50. Na temat publicznej kariery Fonczenkowa, por.: Ellis, The Russian Orthodox Church, s. 380-381. 52. Ellis, The Russian Orthodox Church, s. 428. >«*>; "MM>m 53. Albats, The State within a State, s. 46. >^ 54. Ellis, The Russian Orthodox Church, s. 422 i dalsze. : 55. Ellis, The Russian Orthodox Church, s. 430-439. ?X 56. Nie można wykluczyć prawdopodobieństwa, że Fonczenkow nabrał autentycznej sympatii do Jakunina. Notatki Mitrochina na temat kariery agenta DRUGA dotyczą tylko lat siedemdziesiątych. 57. Ellis, The Russian Orthodox Church, s. 439-441. Na temat roli Pustoutowa jako agenta JESAULENKO, patrz wyżej, s. 860-861. 58. Lefever, Nairobi to Vancouver, s. 3-5, 67-70, 73, 75, aneks A. 59. Andrew oraz Gordijewski (red.), Instructions from the Centre, s. 20. 60. Kaługin, Spymaster, s. 197. >H'.- ¦¦-,; -> , ^aworiaub fyd ,mtnt& ik riamA ob 887 ARCHIWUM MITROCH1NA 62. Zapiski Mitrochina z teczki WORONOWA ujawniają przykładowo, że w czasie pobytu w Nowym Jorku, na przełomie lat siedemdziesiątych . i osiemdziesiątych, (patrz s. 872-873) „otrzymał zadanie wybrania spośród xv parafian ludzi o postępowych poglądach i sprzyjających Związkowi Sowiec--o kiemu: pracowników instytucji państwowych, [członków] partii politycz-A: nych, członków związków zawodowych, pracowników naukowych instytu- i tów badawczych, zatrudnionych w służbie dyplomatycznej, urzędników służby imigracyjnej, duchownych i pracowników kościelnych zatrudnionych ! przy rejestracji narodzin, ślubów i zmarłych [dla tworzenia legend nielega- 1 łów], a także agentów organizacji syjonistycznych i antysowieckich"; tom 6, aneks 2, część 4. 63. Kaługin, Spymaster, s. 197. 64. tom 6, aneks 2, część 4. 65. tom 6, aneks 2, część 4. 66. tom 8, rozdz. 6, akapity 16-17. i/afną) 67. tom 8, aneks 3, akapit 20. 68. Albats, The State within a State, s. 46. Potwierdzeniem rzeczywistej tożsamo-se ści agenta DROZDOWA był ujawniony na początku 1999 roku meldunek •mś z 1958 roku o jego zwerbowaniu przez estońskie KGB, rzekomo z „patrio- 2 tycznych powodów". Wprawdzie meldunek wymieniał agenta tylko z pseu-2 donimu, ale data urodzenia i przebieg dotychczasowej kariery był identyczny -'• jak Aleksego; James Meek, Russian Patriarch „was KGB spy", „Guardian", 12 lutego 1999. 69. Metropolitan Aleksiy's Speech at the Founding Conference of the „Rodina" Society, „Journal of the Moscow Patriarchate" nr 2/1976. 70. Albats, The State within a State, s. 46. 71. Bociurkiw, Suppression de l'Eglise greco-catholiąue ukrainienne; Pelikan, ?.¦•. Confessor between East and West, rozdz. 8; Floridi, The Church of the Martyrs and the Ukrainian Millennium, s. 107-111; Tataryn, The Re-emer-gence of the Ukrainian (Greek) Catholic Church in the USSR, s. 292-294. 72. k-1, 246. 73. Służby wywiadowcze Związku Sowieckiego, Bułgarii, NRD, Węgier, Polski i Rumunii reprezentowane były przez naczelników lub zastępców naczelników zarządów; k-1, 106. 74. k-1, 106. Z zapisków Mitrochina nie wynika jasno, czy którykolwiek z przedstawicieli KGB obecnych na konferencji był oficerem PZG. 75. Centrala starała się uzyskać potwierdzenie meldunku, ale traktowała wiado--i mość o konspiracyjnych planach Watykanu bardzo poważnie. Projektowano r; ujawnić spisek watykański w prasie, o ile uzyskane zostaną bardziej szczegółowe informacje; k-1, 2. 76. k-1, 71. 77. Babris, Silent Churches, s. 149-150. 78. Agenci APOSTOŁ, RASS i SŁUGA nie są zidentyfikowani w notatkach Mitrochina; k-1, 2. 79. k-1, 3, 110. Nie jest do końca jasne, czy PIĘTRO W, który studiował na Rus-sicum, był duchownym o tym samym pseudonimie, którego wysłano później do Ameryki Północnej. 888 PENETRACJA I PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁÓW W ZWIĄZKU SOWIECKIM 80. k-1, 81-82, 109. ANTANAS przybył do Rzymu w styczniu 1968 roku; Mi-trochin nie odnotował daty przyjazdu WIDMANTASA. 81. k-1, 83-84. Akta KGB odnotowują, że w październiku 1969 roku DAKTARAS odwiedził Rzym, żeby wziąć udział w „zebraniu biskupów"; k-1, 2. 82. k-1, 2. Nazwisko Dudas pojawia się w aktach KGB, w transliteracji na alfabet rosyjski, jako Dudasz. 83. k-1, 2. ,Ł ,»¦,.. . ;mo-aeh?i .801 84. k-1, 133. •'".«•--? ¦¦............,.V ,«3>l:mS 85. k-1, 133. >dl .8 86. k-1, 36;k-5, 11; k-19, 82. 87. W przeciwieństwie do podobnej konferencji w 1967 roku (patrz wyżej, s. 874-875), w konferencji z 1975 roku uczestniczyli Kubańczycy. Tym razem jednak nie przyjechała delegacja Rumunii; k-1, 13. 88. k-1, 13. 89. k-1, 246. 90. Borecky, biskup Isidore, The Church in Ukrainę - 1988; Tataryn, The Re-emergence of the Ukrainian (Greek) Catholic Church in the USSR; Polaków, Actiyities of the Moscow Patriarchate in 1991, s. 152. 91. k-1, 146. Szacunek KGB może być zaniżony. Szacunki publikowane w 1990 roku, rzekomo w czasie, kiedy aktywne prześladowania niemal ustały, były znacznie wyższe; patrz Ramet (red.), Religious Policy in the Soviet Union, s. 355-356. ą wiosna", ale me -da! rativ j."V;>i.skk'srr.J 93: k"!; 146. ¦. udał° ^uruvmac wĄymch pnv/- s:/'r*Kv uL- 94. Ellis (red.), Three Generations ofSuffering; Bourdeaux, Gorbachev, Glasnost and the Gospel, s. 121. 95. k-1, 214. .v raiijein fite;;fXKi»ew3ijy i r*ieSswykiv 96. Penton, Apocalypse Delayed. 97. k-1, 241. 98. Relacja jednego z deportowanych, Wasilija Kalina, cytowana w: James Meek, Cult-busters fight „sins of false Witness", „Guardian", 12 lutego 1999. 99. k-1, 91. dca 100. Autorzy teorii spiskowych w KGB, którzy uważali świadków Jehowy za narzędzia amerykańskiej dywersji ideologicznej, pomijali fakt, że od I wojny światowej po wojnę wietnamską tworzyli oni najliczniejszą grupę Amerykanów, skazanych na kary więzienia za odmowę służby wojskowej. W 1918 roku, starsi świadków Jehowy zostali skazani na kary więzienia za szpiegostwo, ale wyroki uchylono w apelacji; Penton, Apocalypse Delayed, s. 55-56, 142. Smutne, ale niektóre teorie spiskowe przetrwały zawalenie się sowieckiego systemu. 101. k-1, 241. W rzeczywistości świadkowie Jehowy zachowują się w większości przypadków jak modelowi obywatele. W 1962 roku otrzymali polecenie przestrzegania wszystkich praw ludzkich, które nie sprzeciwiają się bezpośrednio prawom boskim; Penton, Apocalypse Delayed, s. 140. 102. Antic, The Spread of Modern Cults in the USSR, s. 257-258. iA-vv,, o»,nV"i 103. k-1, 92. . - , : ,i - „.<¦ i't \'< >«"!-( > I i 889 ARCHIWUM M1TROCH1NA taq 104. k-1, 91. W aktach wynotowanych przez Mitrochina nie było informacji o przeprowadzonej z powodzeniem penetracji głównej siedziby świadków Jehowy w Brooklynie lub biur regionalnych w Europie Zachodniej. 105. k-1, 91. 106. k-1, 73. 107. Antic, The Spread of Modern Cults in the USSR, s. 259. 108. Polaków, Actwities of the Moscow Patriarchate in 1991, s. 147; Van den Bercken, The Russian Orthodox Church, State and Society in 1991-1993, s. 164. 109. Walters, The Defrocking of Fr Gleb Yakunin, s. 308-309. 110. Jakunin, First Open Letter to Patriarch Aleksi II, s. 313-314. Ojciec Gleb Jakunin spierał się z patriarchą na temat decyzji Świętego Synodu z października 1993 roku, która zabraniała duchownym prawosławnym ubiegania się o urzędy publiczne. Dwa miesiące później Jakunin zgłosił swoją kandydaturę w w v borach, został wybrany i pozbawiono go święceń kapłańskich; Walters, ,..*. The Defrocking ofFr Gleb Yakunin, s. 310. W /vdo iwobbom ^ej w ' n"i ,\J asii r.v »5\^ sy 29 Polski Papież i zryw „Solidarności"^ Przez z górą czterdzieści lat udawało się opanować wszelkie bunty prze-ciwko monopartyjnemu systemowi komunistycznemu, wprowadzonemu w Europie Wschodniej po II wojnie światowej. Przeciwnicy reżymu czuli się zazwyczaj zbyt słabi, żeby zdecydować się na widoczne formy protestu. W rzadkich przypadkach, gdy monopartyjne państwo było rzeczywiście zagrożone, na Węgrzech w 1956 roku lub w Czechosłowacji w 1968 roku, opór szybko i brutalnie likwidowano z demonstracyjnym użyciem przygniatającej siły. Sowiecki system uporał się z powstaniem węgierskim i „praską wiosną", ale nie dał rady polskiemu wyzwaniu. Raz zbuntowanych Polaków udało się utrzymać w ryzach przez dziesięć lat, ale zwyciężyli. Nie udało się ich zniewolić i w końcu doprowadzili do dezintegracji bloku wschodniego. Polski kryzys rozpoczął się w całkiem niespodziewany i niezwykły sposób. Nie spowodowało go pojawienie się rewizjonistycznej ekipy, tak jak w przypadku Węgier lub Czechosłowacji, ale wybór arcybiskupa Krakowa, kardynała Karola Wojtyły na papieża 16 października 1978 roku. Z chwilą objęcia Stolicy Piotrowej przez Jana Pawła II żaden przywódca sowiecki nie odważył się powtórzyć zadanego pod koniec II wojny światowej pogardliwego pytania Stalina: „Ile dywizji ma papież?". Powolny rozkład imperium zbudowanego przez Stalina po konferencji w Jałcie nastąpił nie wskutek militarnej przewagi Zachodu, lecz dzięki moralnemu autorytetowi pierwszego Papieża-Polaka, przy którym z miejsca skarlał wszelki respekt dla Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. $*śWbip- Sowiecki ambasador w Polsce Boris Aristow informował Politbiuro, że polskie władze uważają nowo wybranego Papieża za „jadowitego an-tykomunistę"1. Opinia Centrali była zgodna. Od 1971 roku Wojtyła stanowił przedmiot działań w ramach operacji PROGRIESS, które miały na celu baczne obserwowanie, czy nie prowadzi działalności wywrotowej i nie stara się podważyć autorytetu monopartyjnego państwa w Polsce2. Następnego dnia po wyborze nowego Papieża Wadim Pawłów, rezydent 891 ARCHIWUM MITROCHINA KGB w Warszawie, przesłał do Moskwy charakterystykę Wojtyły, sporządzoną przez bratnią służbę SB: Wojtyła charakteryzuje się krańcowo antykomunistycznymi poglądami. Unika otwartego przeciwstawiania się ustrojowi socjalistycznemu, ale krytykuje sposób funkcjonowania władz państwowych Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, oskarżając je o: - ograniczanie podstawowych praw ludzkich obywateli PRL; - niemożliwy do przyjęcia wyzysk robotników, których „Kościół katolicki musi bronić przed robotniczą władzą"; - ograniczanie działalności Kościoła katolickiego i spychanie katolików do roli obywateli drugiej kategorii; - prowadzenie szeroko zakrojonej kampanii laicyzacji i narzucania społeczeństwu obcej mu ideologii ateizmu; - pozbawianie Kościoła katolickiego możliwości prowadzenia odpowiedniej działalności kulturalnej, przez co kultura polska odcięta jest od wielu skarbów narodowych. >it>qu Zgodnie z poglądami Wojtyły koncepcja monopartyjnego państwa „oznaczała pozbawienie ludzi ich suwerenności", natomiast „kolektywizacja prowadziła do zniszczenia jednostki ludzkiej i jej osobowości". Fakt, że arcybiskup Krakowa ważył się mówić głośno to, co większość polskich katolików myślała, był w oczach KGB i SB dobitnym dowodem prowadzenia ideologicznej działalności wywrotowej. Z przekazanego Centrali opracowania SB wynika, że polski prokurator generalny już w latach 1973-1974 rozważał możliwość pociągnięcia Wojtyły do odpowiedzialności za treść głoszonych kazań. Trzy homilie, wygłoszone 5 maja 1973 roku w Warszawie, 12 maja 1973 roku w Nowej Hucie pod Krakowem oraz 12 listopada 1974 roku w Krakowie, uznano za naruszające 194 artykuł kodeksu karnego, który przewidywał karę od jednego roku do dziesięciu lat więzienia za głoszenie podżegających treści podczas uroczystości religijnych. Zgodnie z meldunkiem informatora SB w jednej z homilii Wojtyła miał stwierdzić, że „Kościół ma prawo krytykować wszelkie objawy i aspekty działalności władz, jeśli są one nie do przyjęcia przez społeczeństwo"3. Pozycja Wojtyły uchroniła go jednak od prześladowań. Wprawdzie w latach pięćdziesiątych UB internowało na trzy lata prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego, ale w latach siedemdziesiątych reżym Gierka nie miał śmiałości aresztować kardynała. SB, która przejęła schedę po UB, mogła najwyżej pogrążyć się 892 POLSKI PAPIEŻ I ZRYW „SOLIDARNOŚCI" i w bezsilnej złości i potępiać w sprawozdaniach udzielane przez Wojtyłę „moralne poparcie inicjatywom elementów antysocjalistycznych". ?ła*i W czerwcu 1976 roku Gierek powtórzył błąd, który sześć lat wcześniej doprowadził do upadku Gomułki. Wprowadził raptowną podwyżkę cen artykułów spożywczych. Po fali strajków protestacyjnych i rozruchów podwyżka cen została cofnięta. Kardynał Wojtyła utworzył 30 września w archidiecezji krakowskiej fundusz pomocy rodzinom aresztowanych za udział w demonstracjach lub rannych w starciach z policją4. Interesował się również czynnie działaniami, które doprowadziły do powstania tworzonego w ślad za strajkami i represjami Komitetu Obrony Robotników - KOR. Komitet miał zbudować sojusz robotników i dysydenckiej inteligencji. Jak wynika z meldunków obserwacji SB, jesienią 1976 roku arcybiskup Wojtyła uczestniczył w serii spotkań z założycielami KOR, które odbyły się w mieszkaniu pisarza Bohdana Cywińskie-go, później czołowego działacza „Solidarności"5. SB donosiła również, że Wojtyła spotyka się indywidualnie z działaczami KOR, którzy wywodzili się z różnych środowisk. Był wśród nich zbuntowany komunista Jacek Kuroń, bojownik ruchu oporu z lat II wojny światowej Jan Józef Lipski, były maoista Antoni Macierewicz oraz pisarz Jerzy Andrzejewski6. Arcybiskup Wojtyła z rzadka czytywał gazety, nie słuchał wiadomości w radiu i nie oglądał dziennika telewizyjnego. Co dwa tygodnie ksiądz Andrzej Bardecki, łącznik między Kościołem a redakcją „Tygodnika Powszechnego", w którym Wojtyła regularnie pisywał, odwiedzał jego gabinet w pałacu arcybiskupim w Krakowie i przedstawiał przegląd najważniejszych wydarzeń7. Bardecki był obiektem działań nielegalów KGB, prowadzonych w ramach operacji PROGRIESS od czasu, kiedy udający zachodnioniemieckiego fotoreportera BOGUN po raz pierwszy skontaktował się z nim w 1971 roku8. W 1977 roku z księdzem Bardeckim spotykał się wielokrotnie inny nielegał, Iwan Iwanowicz Bunyk, pseudonim FILOZOF, który na polecenie Centrali miał rozeznać i zwerbować źródła wewnątrz polskiego Kościoła katolickiego. Bunyk urodził się we Francji, ale mając kilkanaście lat wyjechał w 1947 roku do Związku Sowieckiego razem z pochodzącymi z Ukrainy rodzicami. W 1970 roku powrócił do Francji, ale już jako nielegał KGB, przeszkolony w zawodzie dziennikarskim. We Francji podjął działalność operacyjną pod płaszczykiem pisarza i poety. Podczas pierwszego spotkania z księdzem Bardeckim w 1977 roku FILOZOF wręczył zapewne rozmówcy jedną lub kilka swoich książek, wydanych we Francji za pieniądze KGB. Akta, które czytał Mitro-chin, nie zawierały meldunków nadsyłanych przez FILOZOFA z Polski, 893 ¦ \:>?,l» ARCHIWUM MiTROCHINA < r ! ale można z dużą dozą pewności założyć, że głównym celem urabiania księdza Bardeckiego była chęć zdobycia wiadomości o arcybiskupie Krakowa9. ś Meldunki obserwacji SB z 1977 roku świadczyły, że Wojtyła utrzymywał kontakty z różnymi środowiskami opozycyjnymi i popierał je. Dwudziestego trzeciego marca przyjął studentów, organizujących podpisywanie listu protestacyjnego do władz, i udzielił im swojego poparcia10. W głoszonych kazaniach coraz częściej odwoływał się do przykładu świętego Stanisława męczennika, którego srebrny sarkofag tworzy część głównego ołtarza katedry, biskupa Krakowa, będącego symbolem oporu wobec niesprawiedliwości rządzących państwem: Święty Stanisław stał się patronem porządku moralnego i społecznego w naszym państwie [...] Odważył się powiedzieć w oczy królowi, że on także musi szanować prawa boskie [...] Był również obrońcą wolności, która jest nieodłącznym prawem każdego człowieka, co sprawia, że każde pogwałcenie wolności obywatela przez państwo jest zarazem pogwałceniem porządku moralnego i społecznego11. Łatwo sobie wyobrazić wściekłość Centrali na wieść, że Wojtyła nadal bezkarnie broni praw jednostki ludzkiej, gwałconych przez aparat państwowy PRL. Do chwil największego triumfu Karola Wojtyły w Krakowie należał dzień 15 maja 1977 roku, kiedy konsekrował świeżo wzniesiony, wielki kościół w Nowej Hucie, zbudowany po latach walki z władzami, które chciały usunąć wszelką widoczną obecność Kościoła i przekształcić podkrakowskie osiedle robotnicze w modelowe „socjalistyczne miasto"12. W homilii, wygłoszonej do ponad dwudziestu tysięcy wiernych, arcybiskup Wojtyła błogosławił protestującym na wieść o śmierci młodego działacza KOR Stanisława Pyjasa, który, jak powszechnie uważano mimo zaprzeczeń władz, został zamordowany przez ludzi SB13. Tego samego dnia wieczorem przez ulice Krakowa przeszła procesja żałobna, a kiedy dotarła na Wawel, powołano Komitet Solidarności Studentów. W ślad za Krakowem studenckie komitety powołano w innych miastach, tworząc organizację niezależną od oficjalnego Socjalistycznego Związku Studentów Polskich14. ¦wk5^#ft.i^?(i«i^^--^qi?i|f|#^#>>i§i^} tfci; Nic więc dziwnego, że kiedy 16 października 1978 roku takiego kapłana wybrano papieżem, we wszystkich kościołach Polski zabrzmiały dzwony, a ulice wypełniły się gorączkowo debatującymi ludźmi, świętującymi wybór Wojtyły. Członkowie Biura Politycznego KC PZPR prywat- 894 POLSKI PAPIEŻ 1 ZRYW „SOLIDARNOŚCI" nie byli przestraszeni i zszokowani. Oficjalnie Politbiuro - choć z oporami - musiało przyłączyć się do panującej w całym kraju radości i wysłało do Watykanu długi telegram gratulacyjny, w którym z pełną hipokryzją wyrażano radość z faktu, że po raz pierwszy „syn polskiego narodu [...] zasiadł na papieskim tronie". KGB bardzo zaniepokoiło co innego: powtarzające się sygnały, że wielu członków PZPR, w tym również aktywiści wyższego szczebla, niekłamanie radowało się z wyboru Polaka na papieża15. Oficerowie z warszawskiej rezydentury KGB równolegle z oficjalnymi raportami o powszechnej radości panującej w Polsce przesyłali kolegom w Centrali niektóre dowcipy polityczne, które pojawiły się natychmiast po wyborze Jana Pawła II. Jeden z nich głosił, że zaraz po pojawieniu się białego dymu, zwiastującego wybór papieża, z watykańskiego komina popłynął czerwony dym: to kardynał Karol Wojtyła rzucił w ogień legitymację partyjną. Według innego warszawskiego kawału nowy papież zaraz po wyborze odwiedził potajemnie ministra spraw wewnętrznych, któremu podlegała SB, i zameldował: „Towarzyszu ministrze! Powierzone mi przez was trudne zadanie zostało wykonane!"16. Dwa dni po elekcji Wojtyły sowiecki ambasador w Warszawie Boris Aristow informował Moskwę już bez cytowania dowcipów: Kierownictwo partyjno-państwowe PRL uważa, że przejście Wojtyły do Watykanu zdecydowanie utrudni wykorzystywanie Watykanu jako środka miarkującego polski episkopat w stosunkach z państwem. Trzeba się liczyć, że Kościół katolicki wzmoże starania o skonsolidowanie swej pozycji i zwiększenie swojego wpływu na życie społeczno-polityczne kraju. Nasi przyjaciele sądzą, że odejście Wojtyły za granicę będzie miało również pozytywne skutki, ponieważ reakcyjna frakcja w Episkopacie straci swego przywódcę - człowieka, który miał wielką szansę zostać prymasem polskiego Kościoła katolickiego. Aristow krytykował Politbiuro PZPR za uleganie naciskom Kościoła i wydawanie zezwoleń na budowę nowych świątyń, wyświęcanie coraz liczniejszych księży oraz zwiększanie limitów nakładu prasy katolickiej. W opinii ambasadora wcześniejsza uległość pozbawiła kierownictwo partyjne możliwości twardego przeciwstawienia się przyszłym żądaniom Kościoła17. W momencie wyboru Karola Wojtyły na papieża Polska była prawdopodobnie najbardziej katolickim krajem świata. Według szacunków KGB dziewięćdziesiąt procent mieszkańców Polski stanowili katolicy18. Przy 895 ARCHIWUM M1TROCHINA pięciuset sześćdziesięciu dziewięciu wyświęceniach w 1978 roku Polska miała największy na świecie wskaźnik powołań kapłańskich w stosunku do liczby ludności. W sumie Kościół katolicki w Polsce miał dziewiętnaście tysięcy stu trzydziestu jeden kapłanów i pięć tysięcy trzystu dwudziestu pięciu seminarzystów19. Niektóre bardziej alarmistyczne szacunki KGB wymieniały jeszcze większe liczby20. Stałe narastanie liczby praktykujących wiernych obserwowano jeszcze przez kilka lat. Poufne opracowanie Komitetu Centralnego PZPR informowało, że „zjawisko to szerzy się szczególnie dotkliwie w środowiskach inteligenckich, zwłaszcza wśród ludzi z wykształceniem wyższym". W 1978 roku dwadzieścia pięć procent ludzi z wyższym wykształceniem modliło się w domu, natomiast w 1983 roku odsetek ten wzrósł do ponad pięćdziesięciu procent. Opracowanie KC przypisywało ten wzrost z jednej strony panującemu w kraju „kryzysowi społeczno-politycznemu", a z drugiej oddziaływaniu Polskiego Papieża21. Nawet członkowie kierownictwa partyjnego podziwiali silnego, mistycznego wręcz ducha Karola Wojtyły i jego głęboką wiarę. Donosili Moskwie, że Papież często spędza na modlitwie od sześciu do ośmiu godzin dziennie. Wchodząc do prywatnej kaplicy papieskiej, współpracownicy Ojca Świętego widują go często, jak leży bez ruchu krzyżem na marmurowej posadzce22. Wewnątrz KGB krytykowano pierwsze decyzje Jana Pawła II, widząc w nich wyraźne „antysowieckie gesty". Nie spodobało się Centrali wydane następnego dnia po wyborze papieskie polecenie, żeby dwaj księża z archidiecezji krakowskiej zawieźli do Wilna czerwone zuchetto, kardynalską piuskę, którą nosił na głowie podczas konklawe, i złożyli ją na ołtarzu w kaplicy Matki Boskiej Miłosiernej w Ostrej Bramie23. Jeszcze bardziej zaniepokoiło Centralę zdecydowanie Papieża, który już w pierwszych tygodniach pontyfikatu dał jasno do zrozumienia, że Watykan będzie aktywnie uczestniczył w kształtowaniu polityki światowej. Zainteresowania Jana Pawła II obejmowały szeroko problemy pokoju i przestrzegania praw człowieka na całym świecie, ale koncentrował uwagę na sytuacji w Polsce i Europie Wschodniej24. Ze szczególną podejrzliwością przyjęto w Centrali powołanie urodzonego na Litwie Andrisa Backisa do grona najbliższych doradców Papieża w sprawach stosunków Stolicy Apostolskiej z państwami bloku sowieckiego. Ojciec Backisa byl przed II wojną światową ambasadorem niepodległej Litwy w Paryżu i w Moskwie uważano, że jego syn będzie kontynuował „burżuazyjną" tradycję. W opinii Centrali powołanie Backisa było kolejnym „antysowiec-kim gestem" Jana Pawła II25. Niecały miesiąc po wyborze Jan Paweł II 896 POLSKI PAPIEŻ I ZRYW „SOLIDARNOŚCI" opuścił po raz pierwszy oficjalnie mury Watykanu i udał się z pielgrzymką do Asyżu, miasta patrona Włoch świętego Franciszka. Z witającego go tłumu ktoś krzyknął: „Nie zapomnij o Kościele Milczącym!", wzywając Ojca Świętego do pamięci o wiernych w Europie Wschodniej. „Nie ma już Kościoła Milczącego, przemawia bowiem moim głosem" - odkrzyknął w odpowiedzi Jan Paweł II26. Wśród nielegalów, wysłanych w ramach operacji PROGRIESS do Polski po wyborze Karola Wojtyły na papieża, był Oleg Pietrowicz Burien (pseudonim DIERIEWLOW), który podawał się za przedstawiciela kanadyjskiej oficyny wydawniczej. DIERIEWLOW udawał, że zbiera materiał do publikacji o polskich misjonarzach na Dalekim Wschodzie, i wykorzystał to jako pretekst do spotkań z czołowymi przedstawicielami hierarchii kościelnej, z których większość polecała go innym. DIERIEWLOW działał bez porozumienia z władzami polskimi i w przypadku aresztowania przez Milicję Obywatelską lub SB miał trzymać się uparcie uzgodnionej legendy i obstawać przy tym, że jest obywatelem kanadyjskim. Dopiero w sytuacji ewidentnego zagrożenia wolno mu było poprosić o spotkanie z pułkownikiem Janem Słowikowskim z SB. Jak się wydaje, był on osobą kontaktową dla agentów KGB, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji wskutek zatargu z władzami polskimi. Jednym z najcenniejszych kontaktów DIERIEWLOWA okazał się bliski przyjaciel Jana Pawła II ksiądz Józef Tischner, również filozof, który pomagał utworzyć Papieską Akademię Teologiczną w Krakowie27. Tischner często przyjeżdżał do Rzymu i należał do grona wybranych przez Jana Pawła II, których Papież zapraszał ku pocieszeniu serca, gdy czuł się zamknięty w pułapce murów Watykanu 28.>J4 »&ste waaaU' --MHjfe.* Do najważniejszych planów Jana Pawła II w pierwszym roku pontyfikatu należało zaaranżowanie przyjazdu do Polski. Na wieść, że Politbiu-ro PZPR przygotowuje się do rozpatrzenia możliwości papieskiej wizyty, przerażony Breżniew zatelefonował na początku 1979 roku do Gierka, starając się odwieść go od takiego zamiaru. „Jak ja mogę nie przyjąć Pa-pieża-Polaka, kiedy większość moich rodaków to katolicy?" - bronił się Gierek. Breżniew próbował nakłonić Gierka, aby polski gensek przekonał polskiego Papieża, że najlepszym wyjściem będzie dyplomatyczna choroba. „Powiedz Papieżowi, a on jest mądry i zrozumie, że może ogłosić publicznie o chorobie, która uniemożliwia mu przyjazd". Widząc, że do Gierka wyraźnie nie dociera, o co chodzi, Breżniew rzucił z wyraźną złością: „Gomułka był lepszym komunistą [niż wy], ponieważ nie przyjął [papieża] Pawła VI w Polsce i świat się nie zawalił!". Rozmowa zakończyła 897 "IIW'. ARCHIWUM M1TROCHINA tfiJCfl się przestrogą Breżniewa: „Róbcie co chcecie, byle tylko wasza partia później tego nie żałowała", po czym sowiecki gensek rzucił słuchawkę29. Drugiego czerwca 1979 roku ponad milion Polaków zebrało się na trasie prowadzącej z warszawskiego lotniska na plac Zwycięstwa* oraz na odbudowanym ze zniszczeń wojennych Starym Mieście, żeby powitać Jana Pawła II w jego wzruszającym powrocie do ojczyzny. W sumie podczas dziewięciodniowej wizyty Ojca Świętego co najmniej dziesięć milionów ludzi przyszło, żeby się z nim spotkać i wysłuchać tego, co ma im do powiedzenia. Większość z pozostałych dwudziestu pięciu milionów oglądała przebieg triumfalnej pielgrzymki na ekranach telewizorów. Na sam koniec wizyty, kiedy Papież żegnał się z Krakowem, mówiąc, że „drogi jest mu tu każdy kamień i każda cegła", ludzie płakali otwarcie na ulicach. Trudno było o bardziej widoczny kontrast między politycznym bankructwem komunistycznego reżymu a potęgą moralnego autorytetu Kościoła katolickiego. Papieska wizyta w Polsce przebiegała zgodnie z najgorszymi oczekiwaniami - meldowała Centrala sowieckiemu Politbiuru30. Stojąc w obliczu prowadzonej przez Papieża „ideologicznej działalności wywrotowej" wobec partii komunistycznej, wielu członków PZPR czuło, że przegrano ideologiczną batalię. W warszawskiej rezydenturze KGB obawiano się nawet podczas papieskiej wizyty, że działacze KOR i antykomunistycznie nastawieni robotnicy krakowscy mogą podjąć próbę wydarcia władzy partii. Poczyniono pilne przygotowania do alarmowej ewakuacji do Czechosłowacji sowieckiej misji handlowej w Katowicach, którą kierował oficer KGB31. W Centrali uważano, że Jan Paweł II wyprawił się do Polski, żeby skruszyć fundamenty całego bloku sowieckiego. W jednym ze sprawozdań KGB podkreślono, że w homiliach mówił wielokrotnie o sobie nie tylko „polski papież", ale znacznie częściej „słowiański papież"32. Przywoływał również w głoszonych naukach chrzest narodów Europy Wschodniej: Polaków, Chorwatów, Słoweńców, Bułgarów, Morawianów, Słowaków, Czechów, Serbów, Rosjan i Litwinów: Papież Jan Paweł II, Słowianin, syn polskiego narodu, dobrze czuje, jak głęboko jest zakorzeniony w glebie historii [...] Przybywa tutaj, żeby mówić do całego Kościoła, do całej Europy i całego świata, o tych tak często zapominanych narodach i ludziach33, .ąj&pfs-tą?:«m:Łi»ń&aOTfeMł&«iórdryaidoaori-jIo:sm\ * Przed II wojną światową i obecnie plac Pilsudskiego - przyp. tłum. 898 POLSKI PAPIEŻ I ZRYW „SOLIDARNOŚCI" W sporządzonej przez Politbiuro ocenie stwierdzono, że Watykan rozpoczął „ideologiczną walkę z krajami socjalistycznymi". Dokument podkreślał, że od wyboru Jana Pawła II papieska polityka w stosunku do zamieszkanych przez katolików rejonów Związku Sowieckiego stała się „bardziej agresywna" i charakteryzowała ją zwiększona pomoc i poparcie dla „nielojalnych kapłanów". Trzynastego listopada sekretariat Komitetu Centralnego KPZR przyjął sześciopunktowe „Wytyczne do działań przeciwko polityce Watykanu w stosunku do krajów socjalistycznych", opracowane przez podkomisję, w której skład wchodzili między innymi Andropow i zastępca przewodniczącego KGB, Wiktor Czebrikow. Wytyczne zobowiązywały KGB do zorganizowania w krajach bloku sowieckiego kampanii propagandowej, która miała „wykazać, że polityka Watykanu nie sprzyja życiu Kościoła katolickiego", a także do użycia na Zachodzie „środków aktywnych" dla „zademonstrowania, że przywództwo nowego papieża Jana Pawła II stanowi zagrożenie dla Kościoła katolickiego" 34. Jednym z priorytetów operacji zagranicznych SB stało się rozbudowanie agentury wśród Polaków w Rzymie i w Watykanie. Szesnastego czerwca 1980 roku warszawska rezydentura KGB meldowała Centrali: Nasi przyjaciele [SB] dysponują silną pozycją operacyjną [agenturą] w Watykanie, co umożliwia im bezpośredni dostęp do papieża i do kongregacji rzymskiej. Oprócz doświadczonych agentów, do których Jan Paweł II jest osobiście dobrze nastawiony i którzy mogą uzyskać audiencję w dowolnym momencie, nasi przyjaciele pozyskali zasoby agenturalne wśród przywódców katolickiego ruchu studenckiego, którzy są w stałych kontaktach z kołami watykańskimi i mają możliwości operacyjne w Radiu Watykańskim oraz w sekretariacie papieskim. *^ W odpowiedzi Centrala zaproponowała SB przeprowadzenie wspólnych „długofalowych działań operacyjnych", których celem miało być: jfjfc - wywieranie wpływu na papieża, żeby udzielał aktywnego poparcia międzynarodowemu odprężeniu [wedle definicji Moskwy], pokojowej koegzystencji i współpracy krajów o różnych systemach oraz wywieranie pozytywnego wpływu na politykę Watykanu wobec określonych problemów międzynarodowych; pogłębianie różnic poglądów między Watykanem a Stanami Zjednoczonymi, Izraelem oraz innymi państwami; ^^i^fuj^j p^ - pogłębianie wewnętrznych różnic w Watykanie; v^( .t^f, %" . ? -mU 899 i:)« m' ARCHIWUM MITROCHINA k/l analizowanie, planowanie i prowadzenie działań operacyjnych szkodzących watykańskim planom umocnienia kościołów i rozwoju nauki religii w krajach socjalistycznych; wykorzystanie zasobów KGB w Cerkwi oraz Kościołach: gruzińskim i ormiańsko-gregoriańskim; planowanie i użycie „środków aktywnych" dla przeciwdziałania rozszerzaniu się kontaktów między tymi kościołami a Watykanem; wykrywanie kanałów, którymi Kościół katolicki w Polsce zwiększa swe wpły- wy i podsyca działalność Kościoła w Związku Sowieckim. Z uwagi na strach Biura Politycznego KC PZPR przed konfrontacją z Kościołem Centrala nie rokowała wielkich nadziei na pozytywne rezultaty wspólnych operacji z SB: W naszej opinii tak długo, jak nasi przyjaciele [SB] obawiać się będą naruszenia rozwijających się stosunków między PRL a Watykanem oraz między państwem a Kościołem, nie będą wykazywać większej inicjatywy w prowadzeniu proponowanych przez nas działań. Oficerowie naszej Centrali i rezydentury [warszawskiej] winni zachować wiele taktu i elastyczności w znalezieniu sposobów realizacji postawionych im zadań35. wsiue: rezydentufze K.G.B ał Obawy Moskwy, że polskie Politbiuro nie ma dość odwagi, żeby stawić czoła rzuconemu wyzwaniu, zwiększyły się jeszcze bardziej, gdy kierownictwo PZPR w widomy sposób skapitulowało w obliczu robotniczego protestu. Niespodziewana podwyżka cen artykułów spożywczych wprowadzona latem 1980 roku wywołała falę strajków, które dały początek niezależnemu ruchowi związkowemu „Solidarność" pod charyzmatycznym kierownictwem Lecha Wałęsy, nieznanego dotychczas trzydziesto-siedmioletniego elektryka z Gdańska. Polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych informowało rezydenturę KGB w Warszawie o utworzeniu pod kierownictwem wiceministra Stachury ośrodka kryzysowego, z którego miano dowodzić operacjami milicji i SB, prowadzonymi przeciwko strajkującym. Ośrodek miał także bacznie śledzić rozwój wydarzeń i składać dzienne raporty sytuacyjne. Oceniając na podstawie meldunków wysyłanych Centrali, warszawska rezydentura KGB była wyraźnie dumna z własnych działań kryzysowych: „Personel operacyjny wykazał wysoki stopień świadomości, zdyscyplinowania i zrozumienia obowiązków; wprowadzono stan gotowości bojowej; odwołano urlopy; wprowadzono służbę całodobową". Ośrodek kryzysowy polskiego MSW przyznawał 9OO POLSKI PAPIEŻ I ZRYW „SOLIDARNOŚCI" tymczasem, że nie osiągnął „pełnego sukcesu", ale udało mu się ograniczyć skalę ruchu strajkowego drogą „wyeliminowania" powielarni i przerwania łączności protestujących z pozostałymi rejonami kraju. Ponadto „ucięto podjęte przez siły antysocjalistyczne próby nawiązania kontaktu z inteligenckimi środowiskami artystycznymi, naukowymi i kulturalnymi w celu uzyskania poparcia tych środowisk dla żądań strajkujących"36. W rzeczywistości sytuacja wyglądała nieco inaczej. Strajkujący utworzyli Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, który koordynował ruch protestacyjny, a dysydenccy intelektualiści zorganizowali zespół doradców pełniący istotną rolę w pracach MKS. Ocena pracy MSW dokonana przez warszawską rezydenturę KGB była druzgocąca. Zgodnie z meldunkami rezydentury SB „nie doceniła na czas rozmiarów zagrożenia oraz ukrytego niezadowolenia klasy robotniczej", po wezbraniu zaś fali protestu SB i Milicja Obywatelska nie potrafiły jej opanować: ,,„ Winę ponosi głównie kierownictwo resortu spraw wewnętrznych, a przede wszystkim minister Kowalczyk i jego zastępca Stachura [...] Kowalczyk po prostu stracił głowę, kiedy szerzyły się strajki na Wybrzeżu [...] W opinii tutejszej rezydentury KGB nadszedł czas na zastąpienie Kowalczyka i Stachury innymi oficerami37. Dwudziestego czwartego sierpnia Aristow wysłał do Moskwy alarmującą wiadomość, że wicepremier Mieczysław Jagielski prowadzi negocjacje z Wałęsą i przywódcami strajku38. Następnego dnia sowieckie Politbiuro powołało komisję pod kierownictwem głównego ideologa Susłowa, która miała śledzić rozwój kryzysu w Polsce i zaproponować środki zaradcze39. Dwudziestego siódmego sierpnia za sugestią Papieża biskupi polscy przyjęli dokument, w którym domagano się wyraźnie „prawa do niezależności zarówno organizacji reprezentujących pracowników, jak i organizacji samorządowych". Czując papieskie poparcie, Wałęsa był teraz przekonany, że rząd nie ma innego wyboru i musi ustąpić40. Nieoficjalnie władze polskie podzielały to przekonanie. Jeden z najbardziej wpływowych członków Biura Politycznego KC PZPR spotkał się 27 sierpnia z Aristowem i usiłował przekonać go, że częściowa dezintegracja partii oraz wrogość większości społeczeństwa do PZPR stworzyły „nową sytuację": JOI-OOS .a >W »w« bwsicft Ańihim^ >1 Musimy się wycofać, bo inaczej wpadniemy w przepaść. Musimy przystać na utworzenie niezależnych i samorządnych związków zawodowych. Nie mamy 901 ARCHIWUM MITROCH1NA innej drogi znormalizowania sytuacji, a użycie siły jest niemożliwe. Dokonując [taktycznego] odwrotu będziemy mogli przegrupować siły partii i przygotować się do działań ofensywnych. Polacy podjęli starania o uzyskanie „opinii towarzysza Breżniewa", argumentując, że uznanie ruchu związkowego niezależnego od kontroli partii „nie jest wyłącznie polskim problemem, ale zagadnieniem dotyczącym interesów całej wspólnoty państw socjalistycznych"41. W rzeczywistości wykluczono już rozwiązania inne niż legalizacja „Solidarności". Trzydziestego pierwszego sierpnia podpisano Porozumienie Gdańskie, w którym przyjęto utworzenie wolnych związków zawodowych jako prawdziwej reprezentacji klasy robotniczej oraz poczyniono szereg bezprecedensowych ustępstw politycznych, od prawa do strajku po zgodę na transmisję niedzielnej Mszy Świętej przez państwowe radio. Wałęsa podpisał porozumienie przed kamerami telewizji, wywijając wyciągniętym z górnej kieszeni marynarki olbrzymim, jarmarcznie kolorowym piórem. Była to odpustowa pamiątka z papieskiej pielgrzymki i widniała na nim podobizna Jana Pawła II42. ^wsonyefi im i- Przypisy iM 2. Patrz wyżej, s. 470. 3.k-19, 516. 4. O aresztowaniach, patrz: Karpiński, Po land sińce 1944, s. 196-197. 5. Podczas uroczystości wręczenia w 1983 roku pokojowej Nagrody Nobla Cy-wiński czytał list Wałęsy, który nie mógł przyjechać do Oslo. 6. k-19, 516. 7. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 126. 8. Patrz wyżej, s. 470. 9. k-19, 429. Nie można oczywiście obciążać księdza Bardeckiego odpowiedzialnością za spotykanie się z przybyszami z Zachodu, dwoma mężczyznami, co do których nie miał żadnych możliwości sprawdzenia, czy nie są nie-legalami KGB. 10. k-19, 516. ..;..,,„ 11. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 127. ^i^^i; 12. Szulc, Pope John Paul II, s. 264. 13. k-19, 516. 14. Karpiński, Poland sińce 1944, s. 200-201. ' •~^i 15. k-19, 473. 16. k-1, 45. ^^ 17. k-19,515. zrozumieni 902 POLSKI PAPIEŻ I ZRYW „SOLIDARNOŚCI" 18. k-19, 506. ,n- . j-mw.™ f; ¦f 19. Szulc, Pope /o^« BnJ 77, s. 289. 20. W 1982 roku KGB twierdziło, że w Polsce jest dwadzieścia sześć tysięcy księży katolickich; k-9, 506. 21. Szulc, Popejohn Paul II, s. 403. 22. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 321. n- 23. k-1, 11. w spfiiw ''-iłł-ikie fric zakończyła- 24. Szulc, Popejohn PaulII, s. 285. ' , ,ci 25. k-1, 11. ""JWU 26. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 184. 27. tom 8, rozdz. 8; tom 8, aneks 3. Nie można oczywiście obciążać księdza Ti-schnera odpowiedzialnością za spotykanie się z przybyszami z Zachodu, wśród których byl rekomendowany wydawca kanadyjski, szukający pomocy w przygotowaniu książki o polskich misjonarzach; ksiądz nie miał żadnej możliwości sprawdzenia, czy nie jest nielegaiem KGB. 28. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 373. 29. Szulc, Popejohn Paul II, s. 299; Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 191. 30. k-20, 208. u„ 31.k-20, 163. 32. k-20, 211. "" •'3"'"Jl-I*H 33. Bernstein oraz Politi, 77/s Holiness, s. 217-218. 34. Szulc, Pope John Paul II, s. 310-312; Bernstein oraz Politi, 77/5 Holiness, s. 308. 35. k-1, 19. 36. k-20,245. „ , ..'. ".....'' ' ' 37 k 20 245 !*m^Mf^oł'3™;0l 38. k-20,220. "V- 39. Kramer (red.), Declassified Souiet Documents on the Polish Crisis, s. 116. 40. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 246. 41. k-20, 221. 42. Bernstein oraz Politi, Hw Holiness, s. 246. ¦;•>, a. amo 3O -¦)!- Polski kryzys" i rozpad bloku sowieckiego IHCtltU tii „me jest klu W zgodnej opinii KGB i sowieckiego Politbiura Porozumienie Gdańskie było największym zagrożeniem dla „wspólnoty państw socjalistycznych" (oficjalna nazwa bloku sowieckiego) od czasu „praskiej wiosny" 1968 roku. Politbiuro przyjęło 3 września 1980 roku „tezy do dyskusji z przedstawicielami polskiego kierownictwa", co było zgrabnym eufemizmem dla katalogu żądań odzyskania przez Warszawę politycznego gruntu, utraconego na rzecz „Solidarności": Porozumienie [Gdańskie] jest w rzeczywistości legalizacją opozycji antysocjali-stycznej [...] Obecnie rodzi się pytanie, jak przygotować kontrnatarcie i odzyskać utraconą pozycję partii w klasie robotniczej i społeczeństwie [...] Jest rzeczą konieczną nadać najwyższe znaczenie umocnieniu kierowniczej roli partii w społeczeństwie1. Kozłem ofiarnym, który zapłacił za sukces „Solidarności", był I sekretarz KC PZPR Edward Gierek, krytykowany ostro przez sowieckiego ambasadora Borisa Aristowa między innymi za utratę kontroli partii nad biegiem wydarzeń2. Strajkujący w Stoczni imienia Lenina wygwizdali telewizyjne wystąpienie Gierka, a celnym podsumowaniem odczuć przeciętnych obywateli był polityczny dowcip, wykpiwający przywódcę P7PT? • ^ v" '^" <-tilk^'^' 't^Sł*^-' i\' s/sc \* - Jaka jest różnica między Gierkiem a Gomułką? [którego strajki na Wybrzeżu zmusiły do rezygnacji ze stanowiska I sekretarza KC PZPR w 1970 roku] - Żadna. Tylko Gierek jeszcze o tym nie wie!3 Kawał był proroczy. Piątego września Gierka zmienił Stanisław Kania, twardy, potężnie zbudowany i ostro pijący sekretarz Komitetu Centralnego PZPR, odpowiedzialny za sprawy bezpieczeństwa państwa. Warszawska rezydentura KGB donosiła o krążącym po Polsce nowym dowcipnym 904 POLSKI KRYZYS I ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO haśle politycznym: „Lepszy Kania niż Wania!", które egzemplifikowało powszechne przekonanie, że lepiej mieć u steru polskiego komunistę niż stanąć w obliczu sowieckiej inwazji4. Rezydentura informowała również, że 6 września dowódca polskiej Marynarki Wojennej admirał Ludwik Janczyszyn ostrzegł dwóch admirałów sowieckich przed próbą interwencji. Jego zdaniem militarna ingerencja w sprawy polskie nie zakończyłaby się „normalizacją" na czeską modłę z 1968 roku, ale katastrofą. „Jeśli obce wojska zostaną wprowadzone do Polski, to popłynie rzeka krwi. Zrozumcie, że tym razem będzie mieć do czynienia z Polakami, a nie z Czechami!" - przestrzegał Janczyszyn5. Osiemnastego września Pawłów, rezydent KGB w Warszawie, skarżył się Centrali, że ekipa Kani popełnia błędy poprzedników i szuka rozwiązań kompromisowych zamiast zająć twarde stanowisko wobec opozycji. Szeregowi członkowie PZPR są nadal zdemoralizowani6. „Polskę zalewa powódź kontrrewolucji!" - ogłosił dramatycznie Breżniew na posiedzeniu sowieckiego Politbiura 29 października 1980 roku: ,....- Wałęsa podróżuje wzdłuż i wszerz kraju, z miasta do miasta, i wszędzie podejmują go z honorami. Polskie kierownictwo stuliło gębę. Prasa również. Nawet telewizja nie przeciwstawia się elementom antysocjalistycznym [...] Być może rzeczywiście będzie trzeba wprowadzić stan wojenny. Jak można się było spodziewać, Andropow energicznie przytakiwał ocenom Breżniewa. Swego poparcia udzielił także Michaił Gorbaczow, który w 1979 roku wszedł do Politbiura. „Powinniśmy porozmawiać otwarcie i twardo z polskimi towarzyszami. Do dzisiaj nie podjęli koniecznych kroków. Stanęli na pozycjach obronnych, których długo nie dadzą rady utrzymać, i mogą zostać obaleni" - perorował Gorbaczow7. Politbiuro niepokoił nie tylko rozwój sytuacji w Polsce, ale również zaraźliwy przykład sukcesu „Solidarności" w niektórych republikach Związku Sowieckiego. Andropow otrzymał w październiku sprawozdania operacji PROGRIESS, a wśród nich raport nielegała o pseudonimie SOBOLEW, którego wysłano do Rubcowska, miasta położonego daleko od granic Polski w Ałtajskim Kraju. Nie była to optymistyczna lektura: Sytuacja panująca w Rubcowsku jest niepewna. Ludność ma wiele powodów do niezadowolenia, a elementy antysocjalistyczne w widomy sposób podejmują 905 ,..,-,,-.,., „,, ARCHIWUM MITROCHINA ¦ •;;•¦ ¦,--- prowokacyjne działania, przez co może dojść do niekontrolowanych zaburzeń [...]. Wierzący [praktykujący chrześcijanie] są również gotowi do protestu, a ludność z uznaniem wypowiada się o strajkach w Polsce. w uxt)łldo W [...] podstawową przyczyną niezadowolenia są niedociągnięcia w zaopatrzeniu w artykuły spożywcze, a zwłaszcza brak mięsa w sklepach, trudne warunki życia oraz fatalny stan służb publicznych. Ludzie z kierownictwa zaopatrują się specjalnymi drogami - wyznaczono dla nich specjalne sklepy spożywcze i z artykułami przemysłowymi. Szerzy się złodziejstwo, a największymi złodziejami są urzędnicy miejskiego komitetu partyjnego oraz komitetu wykonawczego miejskiego sowietu. Wszędzie obserwuje się pijaństwo i wiele osób cierpi na alkoholizm. Wypadki w Polsce miały negatywny wpływ na społeczeństwo i przyniosły negatywne skutki, wzbudziły bowiem w mieszkańcach wrażenie, że można poprawić warunki życia i sytuację gospodarczą, korzystając z polskiego modelu8. Do najlepszych nielegałów, uczestniczących w operacji PROGRIESS w Polsce, należał FILOZOF, który nadal pozował na francuskiego prozaika i poetę. Jak wynika z jego teczki osobowej, spoczywającej w archiwach KGB, nawiązał on „liczne kontakty w «Solidarności»". Najcenniejszym z nich był zapewne Tadeusz Mazowiecki, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność" , któremu przedstawił FILOZOFA w listopadzie 1980 roku ksiądz Bardecki9. Dziewięć lat później Mazowiecki został premierem pierwszego rządu solidarnościowego. Bd»s« tsisb?< Na początku listopada Andropow wezwał do Moskwy nowego polskiego ministra spraw wewnętrznych generała Mirosława Milewskiego, należącego do frakcji twardogłowych. Milewski zameldował o sporządzeniu listy przeszło tysiąca dwustu nazwisk „osobników o wyjątkowo kontrrewolucyjnym nastawieniu", których miano aresztować natychmiast po ogłoszeniu stanu wyjątkowego. Andropow przeszedł do utrzymanego w alarmistycznym tonie monologu i starał się przekonać Milewskiego, że dla stanu wojennego nie ma żadnej alternatywy: Nawet jeśli zostawicie Wyszyńskiego [prymasa Polski] i Wałęsę w spokoju, to Wy-szyński i Wałęsa nie zostawią was w spokoju, aż osiągną swój cel. Chyba że zostaną zmiażdżeni przez partię i odpowiedzialną część klasy robotniczej. Jeżeli będziecie pasywnie czekać [...] to sytuacja wymknie się spod kontroli. Widziałem to już na Węgrzech [w 1956 roku]. Tam stare kierownictwo czekało, aż wszystko znormalizuje się samo, i kiedy w końcu postanowili działać, okazało się, że na nikim nie można polegać. Są wszelkie powody do obaw, że w Polsce będzie podobnie, jeśli już teraz nie zastosuje się energicznie zdecydowanych środków. 906 POLSKI KRYZYS 1 ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO To walka o władzę. Jeśli Wałęsa i jego faszystowscy sprzymierzeńcy dojdą do władzy, to zaczną pakować komunistów za kraty, zaczną ich rozstrzeliwać i prześladować na różne sposoby. W takiej sytuacji najbardziej zagrożeni będą aktywiści partyjni, czekiści [SB] i dowódcy wojskowi. iifa LHvct8ftHt43ii C-H/UHIW ARCHIWUM MITROCH1NA IJtti.l skali. Kreml nie mógł działać sam. Musiał przyjąć strategię zmuszenia Polaków do wprowadzenia stanu wyjątkowego i zlikwidowania własnymi rękami zagrożenia, jakie Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność" stanowił dla monopartyjnego państwa komunistycznego. Najskuteczniejszym sposobem wywierania presji była groźba interwencji Armii Sowieckiej. Los Węgier w 1956 roku, Czechosłowacji w 1968 roku i Afganistanu w 1979 roku był groźnym memento, które w Polsce i na Zachodzie w 1980 roku lekceważyli tylko nieliczni. &M Jednak trzeba było roku nieustannych nacisków i wielu zmian personalnych, żeby polskie Politbiuro zgodziło się w końcu wprowadzić stan wojenny. W grudniu 1980 roku warszawska rezydentura KGB meldowała, że chociaż Miłewski jest gotowy do działania i wprowadzenia „represji wobec wrogich elementów", to jednak większość członków Politbiura nie dojrzała jeszcze do podjęcia decyzji. i«w .j^i^wu uj v Nasi przyjaciele uważają Kanię za uczciwego komunistę, lojalnego wobec Związku Sowieckiego i KPZR, niemniej jednak nie można wykluczyć poważnej różnicy zdań między nim a nami, zwłaszcza w kwestii podjęcia zdecydowanych kroków [...] Ostatnio towarzysz Kania wykazywał tendencję do nieprzyjmowania natychmiast zaleceń przedkładanych mu przez przedstawicieli sowieckiego kierownictwa, miał wątpliwości i nie podzielał naszych ocen sytuacji w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej12. .J>i^-»jłu(«f«f. »»v>vj«* KGB było mocno zaniepokojone rosnącą, jak oceniano, obecnością zachodnich służb wywiadowczych w Polsce. Jak wynika z zestawienia przedstawionego przez SB, wśród tysiąca trzystu dziennikarzy zagranicznych, którzy przebywali w Polsce na początku 1981 roku, około stu pięćdziesięciu było kadrowymi pracownikami lub współpracownikami służb specjalnych. Organizacje wywiadowcze państw NATO, stwierdzała ocena SB, „pozyskały silną pozycję agenturalną w «Solidarności»13. Przez większość 1981 roku PZPR stale traciła grunt polityczny, przejmowany stopniowo przez „Solidarność". Piętnastego stycznia Lech Wałęsa przyjęty został w Watykanie przez Papieża Jana Pawła II. „Syn przyszedł do ojca" - oświadczył z szacunkiem Lech Wałęsa przed kamerami telewizji. Obserwując wydarzenia w Polsce widziało się wyraźnie, że Papież i Wałęsa stają się rzeczywistymi przywódcami narodu H. W rozmowach z KGB Miłewski nie ukrywał obaw, że nie uda się pokonać „Solidarności" bez sowieckiej interwencji wojskowej, a gdy z Watykanu nadeszły informacje o przebiegu spotkania Wałęsy z Papieżem, Miłewski 908 POLSKI KRYZYS I ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO powiedział Aristowowi: „Zaczynam myśleć, że porządek uda się przywrócić dopiero wówczas, gdy Polska będzie miała rzetelną gwarancję bezpieczeństwa w postaci zaprzyjaźnionych wojsk [...]"15. Kania natomiast wyznał sowieckiemu ambasadorowi, że PZPR straciła więź z narodem: „To nie jest hasło «Solidarności», to fakt, gorzka prawda". Jedynymi siłami, na które mógł jeszcze liczyć Kania, zostało wojsko i SB16. Z chwilą, gdy stan wyjątkowy był jedynym, zalecanym przez Kreml rozwiązaniem, likwidującym zagrożenie „Solidarności", znaczenie sił zbrojnych urastało do kluczowego wymiaru. Prawdopodobnie w wyniku nacisków sowieckich 9 lutego 1981 roku minister obrony narodowej generał Wojciech Jaruzelski został powołany na premiera. Szczupły, trzymający się prosto, zazwyczaj w ciemnych okularach, o nieprzeniknionej twarzy, Jaruzelski był dla większości Polaków postacią enigmatyczną. Cieszył się jednak dobrą opinią dzięki temu, że w 1970 roku nie zezwolił na użycie wojska przeciwko protestującym robotnikom, oraz dzięki reputacji sił zbrojnych, które uważano za najbardziej godną zaufania instytucję państwową. Z drugiej strony w sprawozdaniach KGB dla Breżniewa od dawna przedstawiano Jaruzelskiego jako „szczerego przyjaciela Związku Sowieckiego"17. Na polecenie Jaruzelskiego szef wywiadu wojskowego generał Czesław Kiszczak (późniejszy minister spraw wewnętrznych, któremu podlegała SB) już od pewnego czasu kontaktował się co dwa, trzy dni z warszawską rezydenturą KGB i przekazywał meldunki sytuacyjne, sporządzone na podstawie źródeł wojskowych18. Obejmując stanowisko premiera, Jaruzelski zachował tekę ministra obrony narodowej. Okres do grudnia 1981 roku charakteryzowały powtarzające się skargi Moskwy na brak reakcji władz polskich i próby zbywania niczym zaleceń i żądań kierownictwa sowieckiego. Kreml trapił się, czy Jaruzelski rzeczywiście posiada dość silnej woli, żeby wprowadzić stan wyjątkowy. Uznano jednak w końcu, że nie ma lepszego kandydata. W stosunku do Kani wątpliwości były znacznie poważniejsze. Czwartego marca Kania i Jaruzelski wezwani zostali do Moskwy. Breżniew i pozostali członkowie Biura Politycznego postanowili przywołać ich do porządku. Kiedy polscy towarzysze wprowadzą wreszcie stan wyjątkowy? - pytali przywódcy Kremla. - Dlaczego tak się dzieje, że wśród wszystkich krajów socjalistycznych tylko Polska ma takie trudności z przejęciem kontroli nad Kościołem?19 Wezwanie na Kreml nie przyniosło większych skutków. Członek Biura Politycznego KC PZPR Mieczysław Moczar informował KGB, że zaraz po powrocie z Moskwy Kania wyznał mu: „Mimo nacisku Kremla nie mam zamiaru użyć siły 9O9 i ii i 1I>T ARCHIWUM MITROCHINA wobec opozycji. Nie chcę przejść do historii jako rzeźnik polskiego narodu". Inny polski informator KGB donosił, że Kania powiedział, iż ani partia, ani rząd nie są gotowe do konfrontacji z „Solidarnością", a on sam „nigdy nie poprosi Rosjan o pomoc wojskową"20. „Obawiamy się wielce o rozwój wypadków w Polsce - zagaił Breż-niew na posiedzeniu Politbiura 2 kwietnia 1981 roku. - Najgorsza sprawa, że nasi przyjaciele słuchają naszych zaleceń i potakują, ale w praktyce nie robią nic. A kontrrewolucja naciera na wszystkich frontach!". Minister obrony Ustinow oceniał, że „rozlew krwi jest nieunikniony", jeśli socjalizm ma w Polsce przetrwać. „«Solidarność» zaczyna wyrywać pozycję za pozycją" - sekundował Andropow, podkreślając, że jedynym rozwiązaniem jest wzmożenie nacisków na Polaków, żeby ogłosili stan wyjątkowy: Musimy im wytłumaczyć, że stan wyjątkowy oznacza godzinę policyjną, ograniczenie swobody poruszania się, wzmocnienie roli organów bezpieczeństwa [SB] w organizacjach partyjnych, fabrykach, itp. Presja przywódców „Solidarności" sprawia, że Jaruzelski jest w fatalnym stanie, a Kania pije coraz więcej. To bardzo smutne zjawisko. Chciałbym podkreślić, że wypadki w Polsce odbijają się echem również na zachodnich połaciach naszego kraju [...] Tam również będziemy zmuszeni podjąć twarde wewnętrzne środki. Następnego dnia Kania i Jaruzelski zostali wezwani na spotkanie z An-dropowem i Ustinowem w salonce pociągu specjalnego, stojącego na bocznicy w granicznym mieście Brześć Litewski. Po kawiorze i obfitych przystawkach posadzono ich przy pokrytym zielonym suknem stole i przez sześć godzin bombardowano skargami, wymówkami i żądaniami wprowadzenia stanu wyjątkowego, grożąc sowiecką interwencją wojskową. Kania i Jaruzelski błagali o trochę więcej czasu21. Cztery dni po konferencji w Brześciu Litewskim, 7 kwietnia, Mieczysław Moczar miał kolejną rozmowę z Kanią, o której doniósł KGB. Kania był dogłębnie przekonany, że groźba sowieckiej interwencji jest śmiertelnie poważna: „Jeśli wojska sowieckie wkroczą, to dojdzie do tragedii na olbrzymią skalę. Trzeba będzie dwóch pokoleń, zanim Polska się podniesie" - tłumaczył Moczarowi22. Sowieckie Politbiuro uważało groźbę wojskowej inwazji za najlepszy hamulec „sił antysocjalistycznych" w Polsce. Dwudziestego trzeciego kwietnia przyjęto sprawozdanie na temat polskiego kryzysu, które zawierało konkluzję: , .... i. 910 POLSKI KRYZYS I ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO „Solidarność" została przekształcona w zorganizowaną siłę polityczną, zdolną do sparaliżowania działalności partii i organów państwowych oraz do przejęcia de facto władzy we własne ręce. Opozycja jeszcze tego nie zrobiła dlatego, że boi się wkroczenia wojsk sowieckich i ma nadzieję, że uda się jej osiągnąć własne cele bez rozlewu krwi, metodą pełzającej kontrrewolucji. Politbiuro było zgodne, że jako „środek odstraszania kontrrewolucji" należy „maksymalnie wykorzystać strach reakcji wewnętrznej oraz międzynarodowego imperializmu przed ewentualnym wkroczeniem do Polski wojsk Związku Sowieckiego". Postanowiono także utrzymać „poparcie dla towarzyszy Kani i Jaruzelskiego, którzy, pomimo dobrze znanego ociągania się, opowiadają się za obroną socjalizmu". Trzeba ich jednak trzymać „pod stałym naciskiem, żeby podjęli bardziej znaczące i zdecydowane kroki w celu przezwyciężenia kryzysu i utrzymania Polski w obozie krajów socjalistycznych i zaprzyjaźnionych ze Związkiem Sowieckim " 23. W środę 13 maja 1981 roku Jan Paweł II wjechał swoim papamobile na plac Świętego Piotra, gdzie czekali wierni, przybyli na audiencję generalną. Kiedy z otwartego samochodu pozdrawiał zgromadzonych, z tłumu padły strzały. Z odległości niespełna siedmiu metrów strzelał turecki zamachowiec Mehmet Ali Agęa. Kula przeszła kilka milimetrów od głównej aorty. Gdyby trafiła w aortę, nie byłoby ratunku. Fakt, że wyżył, Jan Paweł II uznał za cud Matki Boskiej Fatimskiej, w której święto dokonano zamachu. W pierwszą rocznicę Papież udał się z pielgrzymką do Fatimy i wydobyty z ciała pocisk złożył na ołtarzu Fatimskiej Pani24. Gdyby Papież zmarł, radość w KGB byłaby zapewne wielka, ale w żadnych dokumentach, które przeglądał Mitrochin, nie było śladu udziału sowieckiej służby w zamachu25. Przez kilka tygodni po zamachu Kanię i Jaruzelskiego maglował głównie dowódca sił Układu Warszawskiego marszałek Wiktor Kulików. Choleryczny charakterem marszałek domagał się natychmiastowego wprowadzenia stanu wojennego i oskarżył nawet Jaruzelskiego o tchórzostwo. „Wy sami, towarzyszu Jaruzelski, boicie się zdecydowanego działania" - grzmiał Kulików. Zgodnie ze sprawozdaniem KGB dla Biura Politycznego Jaruzelski przełknął obraźliwe słowa wyjątkowo potulnie, a nawet zaproponował, że poda się do dymisji ze stanowiska premiera26. Kulików nie ufał Kani i Jaruzelskiemu. W sprawozdaniu dla Po-litbiura pisał: „Wygląda na to, że kierownictwo PZPR i rząd prowadzą nieuczciwą grę polityczną i ułatwiają przejęcie władzy kołom popierającym «Solidarność»" 27. 91 1 ¦niX ARCHIWUM M1TROCHINA IXa.l(.łH oh-iPo takiej ocenie Centrala poleciła warszawskiej rezydenturze rozejrzeć się za nowym I sekretarzem KC PZPR i premierem: Kania i Jaruzelski nie nadają się już do skutecznego kierowania partią i rządem. Nie potrafią przygotować zwycięstwa nad opozycją i są skompromitowani długoletnią współpracą z Gierkiem. Nie ulega też wątpliwości, że nie posiadają nawet chęci walki, niezbędnej u przywódców, od których się oczekuje podjęcia zdecydowanych kroków. ;tnafc*i» '.6i t Kandydatami Centrali na następców Kani i Jaruzelskiego byli członkowie Biura Politycznego z frakcji „betonu": Tadeusz Grabski i Stefan Olszow-ski. Uważano, że obaj „są przesiąknięci twardym marksizmem-lenini-zmem oraz gotowi działać zdecydowanie i konsekwentnie w obronie interesów socjalizmu i przyjaźni ze Związkiem Sowieckim"28. Aristow i Pawłów wysłali 30 maja wspólny telegram do Breżniewa i Biura Politycznego KC KPZR, oskarżając Kanię i Jaruzelskiego o cofanie się i kapitulację w obliczu „elementów rewizjonistycznych":tm.«g3rti Obecna sytuacja wymaga pilnego rozważenia konieczności zdymisjonowania [Kani] ze stanowiska I sekretarza Komitetu Centralnego i wymienienia go na towarzysza zdolnego do zachowania marksistowsko-leninowskiego charakteru państwa polskiego. Analiza nastrojów aktywu partyjnego wskazuje, że najlepszym kandydatem na stanowisko I sekretarza Komitetu Centralnego PZPR jest towarzysz T. Grabski29. tiH>iftvBBsłrśo4s Kania wykrył, że KGB spiskuje za jego plecami, i popadł w płaczliwe rozczulanie się nad sobą. Kiedy Pawłów zadzwonił do niego 7 czerwca pytając, czy chce zatelefonować do Breżniewa i odpowiedzieć na kolejny list z Moskwy, żądający twardej rozprawy z „Solidarnością", Kania odpowiedział: „Prawdopodobnie nie ma już sensu telefonować, bo i tak wszystko już załatwiono poza mną". W nocy Kania zadzwonił do Pawiowa do domu, prosząc go o dobre słowo: Właśnie teraz wasi ludzie [KGB] rozgadują, że trzeba wstać na plenum [KC PZPR] i skrytykować Kanię i Jaruzelskiego [...] Nie macie i nigdy nie mieliście wierniejszych przyjaciół niż ja i Jaruzelski [...] Dziwią mnie metody, do jakich się uciekacie w postępowaniu ze mną. Nie zasłużyłem na to [...] Nie było potrzeby mobilizować przeciwko mnie członków Komitetu Centralnego. Przecież wiadomo, że zawsze będę po stronie KPZR [...] Gorzkie to dla mnie doświadczenie, że 912 POLSKI KRYZYS I ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO straciliście do mnie zaufanie. Przykro mi, że wybraliście taką okrężną drogę, żeby zmobilizować opinię do ataku na mnie podczas plenum. Trudno mi będzie teraz rozmawiać z towarzyszem Breżniewem. Co ja mu mogę powiedzieć?"30 »Ł* .HOifiiwun i ,pigwori Kiedy Kulików spytał Jaruzelskiego o jego reakcję na ostatnią filipikę Moskwy, generał odpowiedział: „Wdeptali mnie w ziemię. Byłem głupi, przyjmując to stanowisko [premiera] 31.«t»^#^^B««ą-«ł»faxs»» W czerwcu 1981 roku grupa dziewięciu polskich generałów przedłożyła KGB plan usunięcia Jaruzelskiego ze stanowiska ministra obrony narodowej, ponieważ nie wykazywał chęci wydania rozkazów do wprowadzenia stanu wojennego. Miał go zastąpić nowy minister (prawdopodobnie jeden z puczystów). Powinien on wydać rozkaz aresztowania całego rządu, zajęcia strategicznych punktów i ujęcia do trzech tysięcy kontrrewolucjonistów, których zamierzano wywieźć do innego kraju bloku sowieckiego. Pod wodzą nowego ministra obrony narodowej zawiązałaby się junta bez udziału przedstawicieli dawnego rządu i Biura Politycznego i poprosiłaby pozostałe państwa bloku sowieckiego o „pomoc wojskową dla obrony socjalizmu w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej"32. Mitrochin nie znalazł w przeglądanych materiałach odpowiedzi Moskwy na ten projekt wojskowego zamachu stanu. Z uwagi na niechęć Kremla do udzielania „pomocy wojskowej" oraz dążenie do zachowania pozorów legalności działań w Polsce trudno przypuszczać, żeby propozycja wzbudziła większe zainteresowanie. Jak się wydaje, Jaruzelski bardziej się martwił, jak uniknąć katastrofy, w którą mogła przerodzić się zbrojna interwencja sowiecka, niż o własną karierę. Dwudziestego drugiego czerwca spotkał się z ministrem spraw wewnętrznych generałem Milewskim, o którym wiedział, że jest zaufanym człowiekiem Kremla. Pytał go, jak „odzyskać zaufanie sowieckich towarzyszy". Milewski odparł, że jeszcze nie jest za późno. Wprawdzie wiarygodność polskiego kierownictwa została poważnie nadszarpnięta i Moskwa mu nie ufa, ale nie znaczy to, że mu zupełnie nie wierzy. „Gdyby wam nie wierzyli, to nikt by z wami nie rozmawiał" - tłumaczył Milewski. Jaruzelski skarżył się w odpowiedzi, że jeśli o niego chodzi, to Rosjanie przestali już rozmawiać. Kulików telefonował do niego dawniej prawie codziennie i często przychodził na pogawędkę. Ostatnio unika kontaktu. Przedstawicielom Moskwy w Warszawie polecono przekazać Jaruzelskiemu, że zaufanie do niego słabnie i zupełnie się rozwieje, jeśli nie wróci na właściwą drogę33. Z dokumentów znajdujących się w archiwach Centrali wynika, że w tygodniach poprzedzających IX Zjazd PZPR, którego obrady rozpoczęły się 913 ii ARCHIWUM MITROCHINA 14 lipca 1981 roku, sowiecka ambasada, rezydentura KGB oraz wyżsi oficerowie stacjonujących w Polsce wojsk sowieckich „pracowali wśród delegatów, ustalając, który z nich kieruje się linią marksistowsko-leni-nowską, i nawiązując z nimi kontakty osobiste, żeby później wywierać za ich pośrednictwem wpływ na przebieg obrad Zjazdu"34. Powołana rok wcześniej przez Biuro Polityczne KC KPZR komisja Susłowa do spraw polskich wydała instrukcję, w myśl której zagrożenie interwencją zbrojną państw Układu Warszawskiego winno stanowić „stały czynnik, wpajany w świadomość wszystkich sił politycznych w Polsce"35. W przeddzień Zjazdu warszawski rezydent KGB Wadim Pawłów otrzyma! z Centrali rozkaz przeprowadzenia „[...] szczerej rozmowy z S. Kanią i Jaruzelskim na temat ich niezadowalającej pracy w partii i w rządzie oraz przypomnienia im ich wcześniejszych zobowiązań do gotowości rezygnacji ze stanowisk partyjnych i rządowych, jeśli będzie to konieczne dla dobra systemu socjalistycznego w Polsce i spójności socjalistycznej współpracy w Europie". W oczach Centrali najlepszymi kandydatami na następcę Kani była trójka przedstawicieli partyjnego „betonu": Tadeusz Grabski, Stefan Olszowski oraz Andrzej Zabiński. Pozostałym reprezentantom „zdrowych sił" w PZPR brakowało odpowiedniego autorytetu, żeby mogli ubiegać się o stanowisko I sekretarza. KGB przygotowało również listę towarzyszy, nadających się na członków Politbiura, a także czarną listę umiarkowanych towarzyszy, których należało usunąć ze stanowisk partyjnych i państwowych. Na jej czele znalazło się nazwisko wicepremiera Mieczysława Rakowskiego, który zagroził poinformowaniem przywódców włoskiej i francuskiej partii komunistycznej o sowieckim ingerowaniu w wewnętrzne sprawy PZPR. Jeśli chodzi o Jaruzelskiego, Centrala doszła do wniosku, że z uwagi na „szacunek, jakim się cieszy w kraju, a przede wszystkim w wojsku", nie byłoby mądre po prostu go wyrzucić. Lepiej będzie dać mu kopniaka w górę na mniej wpływowe stanowisko przewodniczącego Rady Państwa i wziąć na smycz jego prestiż osobisty, dodając mu „betonowy" rząd36. IX Zjazd PZPR nie spełnił oczekiwań Moskwy. Wobec nachalnych prób wysadzenia Kani z siodła delegaci zwarli szeregi wokół I sekretarza. Z drugiej strony, bojąc się nie na żarty sowieckiej inwazji, pozostawili w kierownictwie PZPR kilku głównych rzeczników sowieckiej kampanii zastraszania. Referat Rakowskiego przyjęto wprawdzie burzliwymi oklaskami, ale delegaci, nie chcąc narażać się Kremlowi, nie wybrali go do Biura Politycznego. Rezultatem takich sprzeczności był paraliż aparatu władzy, a tymczasem kobiety i dzieci maszerowały ulicami miast, bębniąc POLSKI KRYZYS I ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO w puste garnki i patelnie w proteście przeciwko brakom w zaopatrzeniu, a zachęceni przez „Solidarność" robotnicy wielkich zakładów przemysłowych wybierali rady pracownicze, które rościły sobie prawo wyboru dyrekcji przedsiębiorstwa37. ;aiMd&:ńsBi&km&iQmm3&kwmr>ihv3m.i Pogarszający się kryzys na szczeblu rządu był czynnikiem, który, jak się wydaje, przekonał Jaruzelskiego, że wprowadzenie stanu wyjątkowego będzie wkrótce nieuniknione. Szczegółowe plany wprowadzenia stanu wojennego uzgodniono z Kulikowem na początku sierpnia. Dwunastego sierpnia podczas spotkania z Jaruzelskim i najwyższymi stopniem generałami Kulików domagał się „stanowczości i jeszcze raz stanowczości"38. Kilka dni później, 21 sierpnia, nowy, twardy minister spraw wewnętrznych, generał Czesław Kiszczak, były szef wywiadu wojskowego, przyjechał do Moskwy złożyć osobiście raport Andropowowi i przedstawić mu tajne przygotowania SB i milicji do wprowadzenia stanu wojennego. Przyznał on przy tym, że dotychczas „polskie kierownictwo cackało się z «Solidarnością» jak z jajkiem, ale trzeba z tym skończyć" 39. Dla Kiszczaka i SB Wałęsa nie stanowił problemu. W ciągu ostatniego pół roku przywództwo Wałęsy było miałkie, chwiejne i wyraźnie szukał dalszej drogi. „Solidarność" musiała wybrać między dwiema strategiami: albo będzie prawdziwie rewolucyjną organizacją, zdolną do obalenia monopartyjnego państwa komunistycznego, albo dostosuje się do systemu i zadowoli kilkoma już wywalczonymi koncesjami. Wałęsa nie potrafił dokonać wyboru. W marcu wycofał się z przygotowanego już strajku generalnego, gdy większość przywódców związku uważała, że nadszedł czas na konfrontację. Zbigniew Bujak, przewodniczący Regionu Mazowsze, uważał,.że Wałęsa popełnił fatalny błąd: ,,,.....-, , Strajk generalny jest jak szabla - jeśli wyjmie się ją z pochwy i nie użyje, jest tyle warta co kawał złomu. Wałęsa zdemobilizował w sumie związek [...] Pozbawił nas podstawowej broni, przez co stał się źródłem przyszłej porażki. Władze liczyły na to, przygotowując stan wojenny 13 grudnia40, Kiszczak tłumaczył Andropowowi, że Wałęsa może używać agresywnej retoryki, żeby zadowolić „ekstremistów" w „Solidarności", ale myśli w umiarkowanych kategoriach. Największym niebezpieczeństwem jest Bujak, którego poglądy są „antysocjalistyczne i antysowieckie". Bujak był, według Kiszczaka, „bardziej cwany niż Wałęsa i [...] blisko związany z Kuroniem i Michnikiem. Służby [SB] otrzymały zadanie zdyskredytowania go", /reibłpog wójmjl ywbkk sfist^nwsw w ?ia eineszaim fidóiq 915 O,)iH>O; ARCHIWUM MITROCHINA 'KA MiU V „Kościół katolicki nie stanowi obecnie zagrożenia dla PZPR" - objaśniał Kiszczak. Milewski włożył „wiele wysiłku" w agenturalną penetrację Kościoła i SB jest obecnie dobrze poinformowana o nastrojach panujących wewnątrz i o zamiarach Kościoła. „Na siedemdziesięciu biskupów dobre kontakty utrzymujemy z pięćdziesięcioma. Daje to nam możliwość wywierania wpływu na politykę Kościoła katolickiego i zapobiegania niepożądanym działaniom"41. Niedawna śmierć osiemdziesięcioletniego Prymasa, kardynała Wyszyńskiego, sojusznika „Solidarności" i od lat odważnego obrońcy swobód religijnych, została w SB przyjęta z wielką ulgą i prawdopodobnie z równą ulgą w KGB: ......- Nowy prymas [kardynał Józef] Glemp nie jest tak antysowiecko nastawiony, jak jego poprzednik. Wyszyński cieszył się olbrzymim autorytetem. Jego słowo było prawem. Był przedmiotem kultu i to na skalę wręcz niewyobrażalną. Glemp to zupełnie inny człowiek i istnieją zapewne możliwości wywierania na niego wpływu. W stosunkach między państwem a Kościołem pozostały jednak dwa problemy. Pierwszym był Papież, który, jak twierdził Kiszczak, bardzo umiejętnie wykorzystywał sytuację w Polsce dla rozwijania własnej polityki walki z komunizmem w Europie Wschodniej. Nie mniejszy kłopot sprawiał moralny autorytet polskiego Kościoła. Społeczeństwo widziało w Kościele, a nie w partii, „przewodnią siłę moralną". Kiszczak przyznawał, że „w najbliższej przyszłości partia nie będzie mogła zmienić tego nastawienia społecznego wobec Kościoła katolickiego". ąuKgummm: Jak się wydaje, Andropow pouczał Kiszczaka w mniejszym stopniu niż pozostałych przywódców polskich, z którymi spotykał się w minionych latach. Ale spotkanie zakończyło się groźną nutą: Wróg klasowy wielokrotnie usiłował rzucić wyzwanie władzy ludowej, rządzącej w krajach socjalistycznych [...] Polski kryzys ciągnie się najdłużej i być może jest najbardziej niebezpieczny. Kierowana przez przeciwnika pełzająca kontrrewolucja przygotowywała się od dawna do walki z socjalizmem42. Pierwszy zjazd „Solidarności" (odbyty w dwóch turach: od 5 do 10 września oraz od 26 września do 7 października) był kolejnym dowodem działań „pełzającej kontrrewolucji". Ogłoszony 8 września apel do „pracujących Europy Wschodniej [...], którzy weszli na trudną drogę walki o wolne związki zawodowe", został potępiony przez SB jako „bezczelna próba mieszania się w wewnętrzne sprawy krajów socjalistycznych"43. 916 POLSKI KRYZYS 1 ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO Z raportów Pawłowa wynikało, że jest zadowolony z postępów Jaru-zelskiego w przygotowywaniu „zdecydowanych środków" dla „zlikwidowania zagrożenia «Solidarności»". W meldunku dla Centrali z 29 września stwierdzał, że „doradził" Jaruzelskiemu, jakie stanowisko powinien zająć podczas obrad zapowiedzianego na 18 października plenum Komitetu Centralnego PZPR. Najważniejszą sprawą było pozbycie się Kani, który - jak donosił Pawłów - nadal prowadzi „ugodową politykę" wobec „Solidarności". Moskwie nie udało się wysadzić z siodła Kani podczas lipcowego Zjazdu PZPR i była zdecydowana usunąć go na październikowym plenum. Centralę szczególnie rozgniewało nadesłane przez Pawłowa sprawozdanie z tajnego spotkania 2 października 1981 roku, podczas którego politykę Kani tłumaczył jego główny poplecznik wicepremier Kazimierz Barcikowski. Kania był według Barcikowskiego „rozczarowany do sowieckiego modelu socjalizmu": Sowiecka wersja socjalizmu nie przeszła próby. Fakt, że Związek Sowiecki systematycznie kupuje zboże na Zachodzie, oznacza, że popełniono poważne błędy w zarządzaniu rolnictwem [...] Władza sowieckiego reżymu utrzymuje się jedynie dzięki armii oraz innym organom przymusu. W ostatnich dwóch lub trzech latach sytuacja zaczęła się zmieniać na niekorzyść Związku Sowieckiego. Chiny umocniły własną pozycję militarną. Wojskowe i gospodarcze kontakty Pekinu ze Stanami Zjednoczonymi stanowią poważne zagrożenie dla Związku Sowieckiego i wiążą znaczne siły wojskowe na wschodnich granicach. W minionych miesiącach pogorszyła się gwałtownie sytuacja w Afganistanie. Jasno teraz widać, że nie uda się rozegrać konfliktu politycznie i zwyciężyć bez uciekania się do masowych represji, podobnych do użytych przez Amerykanów w Wietnamie. Jeśli nawet dzisiaj Związek Sowiecki ma nadal niewielką przewagę strategiczną nad Stanami Zjednoczonymi, to straci ją w ciągu trzech lub czterech lat, ponieważ sowiecka gospodarka nie będzie dłużej w stanie pokryć dodatkowych wydatków na rozwój i produkcję nowych typów uzbrojenia. W opinii Kani narzucenie sowieckiego modelu socjalizmu „zbiurokratyzowało PZPR" i wypaczyło leninowskie pryncypia: .%KF«wru(aa&>iwgot?K Uważał, że jego głównym zadaniem jest zrobić wszystko, żeby uchronić pozytywne procesy zachodzące w Polsce, włącznie z ruchem „Solidarność", żeby stworzyć w ten sposób podstawy dla prawdziwego socjalizmu, który - z pewnymi odmianami - będzie można wprowadzić również w innych krajach socjalistycznych45. 917 ARCHIWUM MITROCHINA Nawet Dubćek w szczycie „praskiej wiosny" nie poważył się na tak druzgocące potępienie sowieckiego systemu. Wyjątkowo szczegółowe raporty Pawłowa o Kani świadczą, że albo założono mu podsłuch w mieszkaniu, albo donosił ktoś z jego najbliższej rodziny. Przykładowo, 5 października Pawłów informował Centralę: „Kania wrócił do domu bardzo zdenerwowany i powiedział najbliższym, że towarzysze sowieccy nadal ryją pod nim i chcą go usunąć ze stanowiska I sekretarza". Kania skarżył się, że nie rozumie, dlaczego sowieccy „przyjaciele" nie powiedzą mu otwarcie, iż powinien ustąpić. Gdyby to zrobili, poszedłby sobie „nie robiąc kłopotów". Według KGB żona Kani martwiła się bardzo jego stanem psychicznym i chciała, żeby ustąpił, zatroszczył się o zdrowie i przestał być „prześladowanym politykiem". Pawłów nie wierzył jednak, żeby Kania zgodził się odejść po cichu. Meldował 7 października, że Kania polecił Kiszczakowi podjąć działania operacyjne w stosunku do towarzyszy partyjnych, którzy, jak przypuszczał (najprawdopodobniej słusznie), knuli przeciwko niemu46. Kiszczak przeszedł już jednak na stronę Jaruzelskiego i spiskowców. Los Kani przypieczętowała burzliwa konfrontacja z Jaruzelskim, Kisz-czakiem, Milewskim (który został sekretarzem KC PZPR) oraz dwoma generałami Ludowego Wojska Polskiego. Jaruzelski zagroził mu, że jeśli nie zaaprobuje przygotowań do stanu wojennego, to będą one kontynuowane poza jego plecami i podjęte zostaną „zdecydowane" działania osobiście przeciwko niemu. Charakteru tych działań nie sprecyzowano47. Rankiem 18 października, tuż przed rozpoczęciem obrad plenarnych Komitetu Centralnego, Aristow poinformował Kanię, że w Moskwie panuje „jednomyślny pogląd", iż Jaruzelski powinien go zastąpić na stanowisku I sekretarza48. Komitet Centralny potulnie wykonał, co Moskwa kazała, a Kania odszedł bez walki. Według sprawozdań KGB Kania powiedział po odejściu, że nadal prześladują go wspomnienia strzałów do strajkujących w 1970 roku. Gdyby pozostał na stanowisku I sekretarza KC PZPR, nigdy nie potrafiłby wydać rozkazu otwarcia ognia49. Następnego dnia, 19 października, Breżniew zatelefonował do Jaruzelskiego, żeby mu pogratulować wyboru na I sekretarza przy zachowaniu stanowisk premiera i ministra obrony narodowej.,Witaj, Wojciechu" - rozpoczął Breżniew. ,Witajcie, drogi mi i głęboko szanowany Leonidzie Iljiczu!" - odpowiedział Jaruzelski. Równie uniżony ton zachował w całej rozmowie: Bardzo wam dziękuję, drogi Leonidzie Iljiczu, za gratulacje, a przede wszystkim za zaufanie, jakim mnie obdarzyliście. Chciałbym wam uczciwie powiedzieć, że 918 POLSKI KRYZYS 1 ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO miałem spore opory wewnętrzne przed przyjęciem tego stanowiska i zgodziłem się je objąć tylko dlatego, że wiedziałem o waszym poparciu oraz o tym, że opowiadacie się za taką decyzją. Gdyby nie to, nigdy bym się nie zgodził. f. Jaruzelski dodał, że po południu spotyka się z Aristowem i omówią szczegółowo sytuację w Polsce, a przy okazji „poproszę was o radę w kilku sprawach, co bez wątpienia on wam przekaże". Kłamiąc jak z nut Breżniew zapewnił Jaruzelskiego, że Politbiuro KPZR już od dawna było przekonane, że będzie on właściwym człowiekiem na stanowisku I sekretarza KC PZPR50. Nietrudno się domyślić, że Breżniew nie wspomniał słowem, iż jeszcze latem KGB sugerowało usunąć Jaruzelskiego razem z Kanią. W końcu jednak Politbiuro uznało z dużymi oporami, że tylko Jaruzelski ma dość autorytetu, żeby ogłosić stan wyjątkowy51. Sowieckie kierownictwo nie pozbyło się jednak wątpliwości, zwłaszcza że 4 listopada Jaruzelski rozpoczął rozmowy z Wałęsą i arcybiskupem Glempem, podczas których zaproponował im udział we Froncie Zgody Narodowej. Projektowany front miał być pozbawiony uprawnień decyzyjnych i stanowić tylko platformę dialogu między państwem, Kościołem i związkami zawodowymi52. Wprawdzie Pawłów i Aristow opowiadali się za taką taktyką kamuflowania przed Wałęsą i Glempem przygotowań do stanu wojennego, ale obawiali się, że Jaruzelski może jednak pójść na nowe ustępstwa. Trzynastego listopada wysłali wspólny szyfrogram dla Politbiura, w którym krytykowali Jaruzelskiego za brak zdecydowania i próby ułagodzenia Wałęsy. Apelowali do kierownictwa sowieckiego o wywarcie na Jaruzelskiego nacisku, żeby bez dalszych opóźnień wprowadził stan wojenny53. Politbiuro przyjęło tekst osobistego listu Breżniewa do Jaruzelskiego na posiedzeniu 21 listopada, w którym ganiono I sekretarza KC PZPR za brak działania: Siły antysocjałistyczne nie tylko zdobywają władzę w wielkich zakładach pracy, ale również opanowują coraz szersze obszary życia społecznego. Co gorsza, przywódcy „Solidarności" i kontrrewolucjoniści wciąż występują publicznie i otwarcie wygłaszają podburzające przemówienia, podsycając nacjonalistyczne nastroje oraz wrogość do PZPR i socjalizmu. Konsekwencją tego jest niebezpieczne narastanie nastrojów antysowieckich w Polsce. [...] Przywódcy sił antysocjalistycznych [...] pokładają wielkie nadzieje w fakcie, że w szeregi wojska wstąpi niebawem nowy rocznik poborowych, który znalazł się już pod wpływem „Solidarności". Czy nie wskazuje wam to, że jeśli nie 919 ARCHIWUM MITROCHINA użyje się niezwłocznie ostrych środków przeciwko kontrrewolucjonistom, to stracicie wiele cennego czasu?54* ! Jak się wydaje, Jaruzełski uległ naciskom Moskwy na początku grudnia. Podczas posiedzenia Biura Politycznego KC PZPR 5 grudnia stwierdził, że po trzydziestu sześciu latach „władzy ludowej" w Polsce niestety nie ma innej możliwości, jak odwołać się do „policyjnych metod" przeciwko klasie robotniczej. Biuro Polityczne przyjęło jednogłośnie uchwałę o ogłoszeniu stanu wojennego55. Szczegóły przeprowadzenia operacji zostały opracowane pod nadzorem Kiszczaka56, który 7 grudnia poinformował Pawłowa o stanie przygotowań. Do wszystkich województw rozesłano stu pięćdziesięciu siedmiu funkcjonariuszy SB i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w grupach liczących do pięciu ludzi, którzy mieli przygotować plany izolowania i aresztowania przywódców „Solidarności" oraz innych „ekstremistów". Pawłów powiadamiał Centralę, że SB posiada tajnych współpracowników „na wszystkich szczeblach «Solidar-ności»"; po aresztowaniu czołowych działaczy przejmą oni kierownictwo nad związkiem. Po ogłoszeniu stanu wojennego głównym zadaniem tych ludzi będzie niedopuszczenie do strajków lub do wyjścia robotników na ulice57. Podejrzani członkowie najwyższych władz państwowych i kierownictwa partyjnego zostali wzięci pod obserwację SB. Kazimierz Bar-cikowski, były poplecznik Kani, skarżył się znajomym, że SB chodzi za nim wszędzie i założyła mu podsłuch na telefon58. W nocy z 8 na 9 grudnia Jaruzełski poinformował marszałka Kulikowa o harmonogramie wprowadzenia stanu wojennego. Dobrano okofo osiemdziesięciu tysięcy ludzi, którzy mieli aresztować sześć tysięcy działaczy „Solidarności" podczas dwóch kolejnych nocy: z 11 na 12 oraz z 12 na 13 grudnia. Wojsko powinno opuścić koszary o szóstej rano po nocy aresztowań. Plany wprowadzenia stanu wojennego były śmiałe, ale Jaru-zelskiego nękały obawy. „W trakcie rozmowy ujawniły się wyraźnie brak zdecydowania, chwiejność i niewiara W. Jaruzelskiego w skuteczne wprowadzenie w życie planu narzucenia stanu wojennego" - pisał w sprawozdaniu Kulików. Jaruzełski skarżył się, że PZPR nie ma autorytetu. Ponad sześćset tysięcy jej członków należy do „Solidarności". Partia jest skompromitowana licznymi przypadkami złodziejstwa, łapówkarstwa oraz innymi przykładami nadużyć zaufania społecznego. Dlatego może się zdarzyć, że dla powodzenia stanu wojennego będzie musiał poprosić o pomoc wojska Układu Warszawskiego, chociaż - jak podkreślił - oddziały NRD 920 POLSKI KRYZYS 1 ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO nie powinny być użyte. „O to nie musicie się martwić - uspokoił go Kulików. - Kwestia udzielenia wam pomocy w przypadku wyczerpania się waszych środków rozpatrywana jest na szczeblu sztabu generalnego"59, w Dziewiątego grudnia Milewski dostarczył Pawłowowi nowych dowodów niepewności Jaruzelskiego, który nie ustalił jeszcze daty wprowadzenia stanu wojennego. Jaruzelski miał w rozmowie z Milewskim wyrazić obawę o stanowisko Kościoła. Jeśli Kościół przeciwstawi się stanowi wojennemu, to Glemp może się zamienić w „drugiego Chomeiniego"60. Następnego dnia w Moskwie zebrało się na nadzwyczajnym posiedzeniu Biuro Polityczne KPZR. Omawiano kryzysową sytuację w Polsce. Referat wprowadzający przedstawił Nikołaj Bajbakow z Gospłanu, który powrócił właśnie z Warszawy, gdzie omawiał szczegóły pilnej pomocy gospodarczej dla Polski. Według Bajbakowa Jaruzelski przypominał „wyjątkowo znerwicowany" wrak ludzki, przerażony myślą, że Glemp ogłosi świętą wojnę. W dyskusji po referacie Bajbakowa wszyscy członkowie Politbiura krytykowali zjadliwie Jaruzelskiego, ale nikt nie wystąpił z propozycją wymienienia go na innego człowieka. Było już za późno. Postanowiono również jednomyślnie, że wojska sowieckie nie mogą interweniować. Andropow oświadczył brutalnie: - Jeśli towarzysz Kulików wspomniał o użyciu naszych wojsk, to uważam, że postąpił błędnie. Nie możemy ryzykować takiego kroku. Nie mamy zamiaru wkraczać do Polski. Jest to właściwe stanowisko i powinniśmy się tego trzymać do końca. Nie wiem, jak rozwinie się sytuacja w Polsce, ale nawet jeśli Polska znajdzie się pod kontrolą „Solidarności", to trudno, tak musi zostać61. ¦,. • . . Tymczasem w Warszawie Jaruzelski skarżył się Milewskiemu i innym towarzyszom, że sowieckie Politbiuro opuściło go, nie zezwalając na interwencję wojsk Układu Warszawskiego, jeśli polskie siły bezpieczeństwa nie dadzą sobie rady: Najpierw naciskali na nas, żebyśmy podjęli twarde i zdecydowane działanie, a przywódcy sowieccy obiecywali nam wszelką pomoc i potrzebne wsparcie. Teraz jednak, gdy już podjęliśmy twardą decyzję rozpoczęcia działania i chcemy dyskutować z sowieckim kierownictwem, nie możemy uzyskać od sowieckich towarzyszy konkretnej odpowiedzi. .w Jaruzelski zapatrywał się ponuro na perspektywy powodzenia stanu wojennego bez sowieckiej pomocy militarnej. „Mamy lada chwila ruszyć do 92* n;\MDi:)?i ARCHIWUM MITROCH1NA fMMf-Urt natarcia, ale boję się, że potem ogłoszą nas spiskowcami i powieszą" -skarżył się Milewskiemu. Milewski natychmiast zatelefonował do Pawiowa i powtórzył mu słowa Jaruzelskiego62. Moskwa do ostatniej chwili bała się, że Jaruzelski załamie się psychicznie. Jeszcze 11 grudnia Aristow, Kulików i Pawłów we wspólnym sprawozdaniu dla Politbiura podkreślali, że przygotowania do operacji X (wprowadzenie stanu wojennego) zostały zakończone, ale: W obliczu skłonności W. Jaruzelskiego do wahań i powątpiewania nie możemy wykluczyć możliwości, że ugnie się pod naciskiem episkopatu i innych sil, nie podejmie ostatecznej decyzji i będzie nadal kroczył drogą ustępstw i porozumień. W obecnej sytuacji postępowanie takie może okazać się fatalne w skutkach dla PZPR i dla przyszłości socjalizmu w Polsce63. W sobotę 12 grudnia Jaruzelski zatelefonował do Breżniewa i Susłowa, prosząc ich o zgodę na rozpoczęcie wieczorem operacji X. Obaj zgodzili się64. Warszawska rezydentura KGB nie była jednak do końca przekonana, że Jaruzelski wytrwa i nie wycofa się w ostatnim momencie. Nadal bowiem rozważał, czy powstrzymanie „Solidarności" przed przekształceniem Polski w „państwo burżuazyjne" uzasadnia ewentualny rozlew krwi. Był przy tym przekonany, że jeśli wprowadzenie stanu wojennego nie powiedzie się, to wszyscy odpowiedzialni za jego ogłoszenie zostaną „fizycznie wyeliminowani". „Jeśli nam się nie powiedzie, to nie zostanie mi nic innego, jak palnąć sobie w łeb" - przepowiadał ponuro Jaruzelski65. Pawłów donosił także, że jeśli Jaruzelski załamie się psychicznie, to Olszowski gotowy jest zrobić zamach stanu, ale pod warunkiem, że otrzyma poparcie Moskwy. Przygotowany przez Olszowskiego plan przewidywał natychmiastowe aresztowanie kierownictwa „Solidarności", wprowadzenie zakazu strajków i demonstracji, skonfiskowanie plonów chłopom, bliską „współpracę gospodarczą" ze Związkiem Sowieckim, wprowadzenie w całym kraju przepisów prawa wojennego oraz całkowite zamknięcie polskich granic66. v Ku wielkiej uldze Pawłowa Kiszczak, odpowiedzialny za wykonanie zadań operacji X, był bardziej zdecydowany niż Jaruzelski. W ciągu soboty przekazał KGB szczegółowy harmonogram operacji. O dwudziestej trzeciej trzydzieści w całym kraju miano wyłączyć telefony. Wszystkie ambasady miały zostać pozbawione łączności kablowej. Łączność z zagranicą planowano przerwać, a przejścia graniczne zamknąć. Dziennikarzy zagranicznych, nieposiadających stałej akredytacji w Polsce, zamierzano wydalić. 922 POLSKI KRYZYS I ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO O północy miały rozpocząć się aresztowania. Przewidziano aresztowanie w ciągu nocy czterech tysięcy dwustu ludzi, a „internowanie" kolejnych czterech tysięcy pięciuset w niedzielę 13 grudnia. Wałęsa miał otrzymać propozycję rozpoczęcia rozmów z rządem i zostać aresztowany, jeśli odmówi. W orędziu nadzwyczajnym, nadanym o szóstej rano, Jaruzelski miał ogłosić stan wojenny i poinformować o utworzeniu Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. W celu zatrzymania w niedzielny poranek jak największej liczby ludzi w domach planowano nadać transmisję telewizyjną z Mszy Świętej. W razie konieczności poniedziałek 14 grudnia ogłoszony zostałby dniem wolnym od pracy. Siły bezpieczeństwa otrzymały rozkaz otworzenia ognia w przypadku napotkania zdecydowanego oporu. Kiszczak ostrzegał jednak, że nie można dać gwarancji powodzenia: Jeżeli operacja, którą zaplanowaliśmy, zawiedzie i będziemy musieli zapłacić życiem za jej niepowodzenie, to wówczas Związek Sowiecki musi być przygotowany na obecność wrogiego państwa u swych zachodnich granic. Państwa, którego przywódcy będą szerzyli nacjonalizm i antysowietyzm. Państwo to od samego początku otrzyma obfitą pomoc krajów imperialistycznych w wymiarze wystarczającym do zerwania wszelkich więzów z krajami socjalistycznymi. Socjalistyczny rozwój Polski na długi czas zostanie cofnięty67, •ftJftiiWS® Nie było się czego obawiać. Stan wojenny wprowadzono spokojniej, niż Jaruzelski marzył. Kriuczkow, który przyjechał z Moskwy obserwować przebieg operacji X, musiał był zadowolony. Osiągnięto pełne zaskoczenie. Większość przywódców „Solidarności" wyciągnięto z łóżek, w których spali, gdy przyszły ich aresztować patrole sił bezpieczeństwa. Zbigniew Bujak, najwyższy rangą działacz „Solidarności", który uniknął aresztowania i zszedł do podziemia, relacjonował później: „Wiedzieliśmy, że władze planują jakąś poważną akcję przeciwko związkowi, ale nigdy nie przypuszczaliśmy, że będzie to tak poważna operacja". Tyle się mówiło o bezwładzie aparatu, że „Solidarność" uwierzyła we własną retorykę. Tymczasem w niedzielę rano Polacy obudzili się i zobaczyli wojskowe posterunki na skrzyżowaniach ulic oraz plakaty z proklamacją stanu wojennego, rozlepione na każdym rogu. Przemówienie Jaruzelskiego z szóstej rano powtarzano przez cały dzień na zmianę z patriotycznymi melodiami i polonezami Chopina. Telewidzowie mogli oglądać ubranego w mundur Jaruzelskiego, siedzącego za stołem na tle wielkiej biało-czerwonej flagi. „Obywatele i obywatelki Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej! Mówię do was jako żołnierz i jako głowa państwa! Ojczyzna znalazła się na krawędzi przepaści!"68. Wielu 923 ARCHIWUM M1TROCHINA interpretowało te słowa jako ostrzeżenie, że tylko stan wojenny mógł uratować Polskę przez wkroczeniem wojsk sowieckich. Wałęsę zabrano z domu wczesnym rankiem. Przyszedł do niego patrol wojskowy oraz minister pracy Stanisław Ciosek. Przewieziono go do willi na przedmieściach Warszawy. Wałęsa wspominał później, że aresztujący zwracali się do niego „panie przewodniczący", że przepraszali za spowodowany kłopot oraz że z wykładanej marmurem łazienki zabrano żyletkę, żeby przypadkiem nie popełnił samobójstwa69. Jeszcze tego samego dnia Ciosek poinformował Biuro Polityczne PZPR, że zszokowany Wałęsa oświadczył, iż jego rola przewodniczącego „Solidarności" skończyła się, a związek trzeba będzie w nowej sytuacji zreorganizować. Wałęsa miał też być podobno skłonny do rozmów z rządem. Kiszczak przekazał tę dobrą wiadomość rezydenturze KGB70. Rozradowany Milewski zawiadomił Pawłowa i Kriuczkowa, że „Wałęsa nie potrafił ukryć przerażenia!"71. W rzeczywistości był wprawdzie zaskoczony i oszołomiony nagłością wprowadzenia stanu wojennego, ale zapewne daleki od paniki. Miał za sobą kilkanaście aresztowań i jego żona Danuta była przyzwyczajona do pakowania mu torby z najpotrzebniejszymi w więzieniu rzeczami72. W czasie gdy Wałęsę lokowano w rządowej willi, Glempa odwiedzili sekretarz Komitetu Centralnego i przewodniczący wspólnej komisji rządu i episkopatu Kazimierz Barcikowski oraz minister do spraw wyznań Jerzy Kuberski, którzy poinformowali go o rychłym ogłoszeniu stanu wojennego. Ponieważ telefony już nie działały, przyjechali o trzeciej pod pałac arcybiskupi bez zapowiedzi. Towarzyszący im zwykły milicjant musiał długo dzwonić, zanim w środku błysnęło światło, obudzono Glempa i do bramy podeszła siostra zakonna, żeby ich wpuścić do środka. „Cała scena była nieco sztuczna" - opowiadał później Barcikowski73. Glemp wbrew alarmistycznym przepowiedniom Jaruzelskiego nie wykazywał chęci ogłoszenia świętej wojny i zostania „polskim Chomeinim". Milewski informował Kriuczkowa i Pawłowa, że prymas zareagował spokojnie, z „pewną dozą zrozumienia". Wiadomość o decyzji ogłoszenia stanu wojennego nie zaskoczyła go, chociaż nie spodziewał się jej przed świętami Bożego Narodzenia74. Przedmiotem niepokoju władz była teraz homilia, którą Glemp miał wygłosić w niedzielne popołudnie w kościele oo. Jezuitów pod wezwaniem Marii Matki Bożej na warszawskiej Starówce75. Obawy okazały się płonne. Oś kazania stanowiła ostrożność. „Przeciwstawianie się decyzjom władz w warunkach stanu wojennego - ostrzegał prymas - może wywołać gwałtowne represje, rozlew krwi, ponieważ władze mają w swej 924 POLSKI KRYZYS 1 ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO dyspozycji siły zbrojne [...] Nie ma większej wartości niż życie ludzkie". Brytyjski historyk Timothy Garton Ash stwierdził, że „słowa prymasa uraziły głęboko wielu wierzących Polaków, gotowych w tym momencie poświęcić życie dla sprawy, która w ich ocenie miała większą wartość". Natomiast Jaruzelski odetchnął z ulgą. Homilię Glempa powtarzano wielokrotnie w telewizji, wydrukowano w partyjnym dzienniku oraz na plakatach, które rozwieszono w koszarach76. Pierwszego dnia stanu wojennego Breżniew zatelefonował do Jaru-zelskiego, gratulując mu pomyślnego rozpoczęcia operacji X77. Kriucz-kow, Pawłów i Kulików wysłali z Warszawy wspólny telegram, w którym informowali, że pierwsza faza operacji zakończyła się całkowitym sukcesem. „Najbardziej niebezpiecznymi dniami będą jednak poniedziałek, wtorek i środa w rozpoczynającym się tygodniu [14-16 grudnia], kiedy pozostający jeszcze na wolności przywódcy «Solidarności» będą próbowali siać zamieszanie wśród robotników i studentów i wzbudzać niepokoje" - oceniali sowieccy obserwatorzy78. „W trakcie najbliższych dwóch tygodni wiele będzie zależało od zaopatrzenia sklepów" - tłumaczył Kriuczkowowi Jaruzelski. Najlepszą odtrutką na „Solidarność" będą pełne półki przed świętami. Dlatego też Jaruzelski prosił Moskwę, żeby do-słano mu jak najszybciej obuwie, dziecięce zabawki oraz inne artykuły konsumpcyjne. „Wszelka pomoc materialna przysłana właśnie teraz pozwoli zaoszczędzić na wydatkach, które trzeba będzie ponieść, jeśli sytuacja w Polsce rozwinie się w nieprzewidziany sposób" 79. Widownią najgwałtowniejszych aktów przemocy po ogłoszeniu stanu wojennego była kopalnia węgla w pobliżu Katowic*, gdzie strajk okupacyjny rozpoczęło około dwóch tysięcy górników. We wtorek 15 grudnia do szybów kopalni zrzucono ze śmigłowców ładunki gazu łzawiącego. Następnie oddziały paramilitarne ZOMO, wsparte przez czterdzieści czołgów, rozpoczęły ostrzał strajkujących pociskami gumowymi. Potem siły bezpieczeństwa zaatakowały lekarzy i personel pogotowia, który niósł pomoc rannym80. Siedmiu górników zostało zabitych, a trzydziestu dziewięciu rannych**. Rany odniosło też czterdziestu jeden funkcjonariuszy ZOMO, ale wśród nich nie było zabitych. W sumie jednak straty były znacznie mniejsze, niż przewidywano w SB i KGB. Sama groźba Była to kopalnia „Wujek" - przyp. tłum. Dwóch górników zmarło po kilku dniach w szpitalu. Zginęli wtedy: Józef Czekalski, Józef Giza, Joachim Gnida, Ryszard Gzik, Bogusław Kopczak, Andrzej Pelka, Jan Sta-wiński, Zbigniew Wilk, Zenon Zając - przyp. tłum. 925 oaauo: ARCHIWUM MITROCHINA sowieckiej interwencji okazała się równie skuteczna, jak inwazja sowiecka na Czechosłowację trzynaście lat wcześniej. Do końca roku zorganizowany opór wobec stanu wojennego praktycznie wygasł. Na ścianach pojawiały się napisy głoszące optymistycznie „Zima wasza, wiosna nasza!", ale prawdziwa wiosna przyszła dopiero w 1989 roku razem z utworzeniem rządu pod egidą „Solidarności" i rozpadem monopartyj-nego państwa komunistycznego. Główne zasługi w doprowadzeniu operacji X do pomyślnego końca Jaruzelski przypisał SB, ZOMO oraz funkcjonariuszom MSW Na spotkaniu z aktywem resortu 31 grudnia 1981 roku chwalił wierność SB idei socjalizmu oraz wysokie morale i poziom wyszkolenia politycznego oficerów operacyjnych. „Jesteście obrońcami socjalizmu w Polsce - mówił im. - Wojsko Polskie przyczyniło się do sukcesu, ale najważniejszą pracę wykonało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych". Obecnie głównym zadaniem SB stała się głęboka penetracja struktur podziemnej opozycji oraz dostarczenie materiału wywiadowczego, umożliwiającego „zneutralizowanie przeciwnika w możliwie najszybszy sposób". Odpowiadając na pytania, dlaczego zapadły tak „umiarkowane" wyroki w sprawach organizatorów strajków w Katowicach i innych rejonach kraju, Jaruzelski tłumaczył, że osobiście jest za wymierzaniem bardziej surowych kar, ale trzeba brać pod uwagę opinię publiczną. „Jeżeli narzucimy nadmiernie surowe kary, powiedzmy dziesięć lub dwanaście lat więzienia, to ludzie powiedzą, że bierzemy odwet na «Solidarności». Musimy się więc zadowolić bardziej umiarkowanymi wyrokami". Rezydentura warszawska jak zwykle przekazała Centrali dokładne sprawozdanie ze spotkania81. Zgodnie z pełnymi samozadowolenia statystykami przygotowanymi przez SB i dostarczonymi KGB, w pierwszym roku po ogłoszeniu stanu wojennego tajnej służbie udało się zidentyfikować siedemset jeden komórek opozycyjnych, z tego czterysta trzydzieści związanych ze zdelegalizowaną obecnie „Solidarnością". Internowano dziesięć tysięcy sto trzydzieści jeden osób. Rozpędzono ponad czterysta demonstracji, skonfiskowano trzysta siedemdziesiąt nielegalnych maszyn drukarskich oraz tysiąc dwieście sztuk urządzeń służących do drukowania. Uniemożliwiono kolportaż miliona dwustu tysięcy druków. Zlikwidowano dwanaście nadajników podziemnego „Radia Solidarność". W operacjach tych uczestniczyło w sumie dwieście pięćdziesiąt tysięcy funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, w tym dziewięćdziesiąt tysięcy członków ZOMO, ponad trzydzieści tysięcy żołnierzy oraz dziesięć tysięcy członków ORMO82. Dane liczbowe, dotyczące użycia funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, są podejrzanie wysokie 926 POLSKI KRYZYS 1 ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO i niewykluczone, że zostały nieco podbarwione, żeby wywołać dobre wrażenie w Moskwie. Wszystkich, którzy przyczynili się do sukcesu stanu wojennego, Jaruzełski szczodrze obdarzył mianem odważnych obrońców polskiego socjalizmu. i Najwięcej kłopotu SB sprawiał Wałęsa. Był zbyt znany na świecie i nie można mu było zorganizować pokazowego procesu ani potraktować z brutalnością, która stała się udziałem mniej znanych działaczy „Solidarności" (nawet żona Wałęsy Danuta oraz ich córeczki poddawane były poniżającym rewizjom osobistym). Kiedy Wałęsa otrząsnął się z szoku internowania, wrócił mu dawny duch bojowy i odmówił wszelkich negocjacji z władzami. Początkowo SB usiłowała namówić Wałęsę, żeby przyjął bardziej ugodową linię postępowania kardynała Glempa, i umożliwiła regularne odwiedziny rzecznika prymasa, księdza Alojzego Orszulika83. Towarzyszył mu podczas wizyt urzędnik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych; później zidentyfikowano go jako pułkownika Adama Pietruszkę, wicedyrektora departamentu do spraw kościelnych SB *, który trzy lata później został skazany w procesie o zamordowanie „solidarnościowego" księdza Jerzego Popiełuszki. Wałęsa nie polubił księdza Orszulika. Kiedy ten namawiał go do zaprzestania oporu i podjęcia rozmów z Wojskową Radą ; Ocalenia Narodowego, Wałęsa wrzasnął: „Niech tu przyjdą na kolanach!". Polscy katolicy na ogół nie krzyczą na kapłanów i Orszulik był ; przerażony. Orszulik, jak wynika z relacji Wałęsy, krytykował jego „brak i chrześcijańskiej pokory i musiało minąć sporo czasu, zanim przyzwyczailiśmy się do siebie"84. I Starcia Wałęsy z Orszulikiem przynosiły korzyści SB, izolowały bo- wiem Glempa. W styczniu 1982 roku Kiszczak meldował KGB z wyraźnym zadowoleniem i być może z pewną przesadą, że Glemp „jest zupełnie rozczarowany Wałęsą" i uważa, że przywódcy związkowi „nie wyciągnęli wniosków z niedawnych wypadków i nie chcą ustąpić z dotychczasowego stanowiska"85. SB informowała także KGB, że odwiedziny Orszulika wywarły w końcu „pozytywny efekt"86. Wałęsa sam później przyznał, że stopniowo rezygnował z warunków rozpoczęcia negocjacji z władzami - „w końcu przyjąłem stanowisko Kościoła"87. #fłn«i#:9to» Próbowano również mniej subtelnych metod manipulowania Wałęsą i dyskredytowania go. Pracując jako stoczniowy elektryk, na początku lat i siedemdziesiątych Wałęsa miał kontakt z SB. W archiwach SB znaleziono na początku lat dziewięćdziesiątych teczkę tajnego współpracownika Wicedyrektor departamentu IV MSW — przyp. tłum. 927 CKKHX;)3IV ARCHIWUM MITROCH1NA HW^fOM o pseudonimie BOLEK, której zawartość nie jest w pełni znana, a autentyczność dokumentów nie została do końca potwierdzona. Wiadomo jednak, że w teczce tej znajdowały się ponoć dokumenty, świadczące, że Wałęsa był informatorem SB. Według niektórych źródeł po obejrzeniu zawartości teczki w 1992 roku Wałęsa, który był już wówczas prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej, zasiadł do napisania oświadczenia, w którym przyznawał, że podpisał „trzy lub cztery" protokoły z przesłuchań SB i prosił o zrozumienie trudnej sytuacji człowieka, zmuszanego w latach siedemdziesiątych do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Jednak po namyśle Wałęsa zniszczył podobno brudno-pis oświadczenia88. Archiwa KGB oglądane przez Mitrochina nie ujawniały zakresu współpracy Wałęsy z SB w latach siedemdziesiątych. Była w nich jednak notatka, że po internowaniu SB usiłowała zastraszyć Wałęsę, „przypominając mu, że pobierał pieniądze i dostarczał informacji". Jeśli Wałęsa rzeczywiście pracował kiedyś jako płatny informator SB, to łatwo sobie wyobrazić rozmiar presji, jaką wywarto na niego, żeby się zgodził zostać jednym z milionów donosicieli organów bezpieczeństwa państw bloku sowieckiego. Kiszczak powiedział KGB, że Wałęsę skonfrontowano z jednym z jego byłych oficerów prowadzących SB i rozmowa została nagrana89. SB nie chciała rozgłaszać istnienia olbrzymiej sieci mniej lub bardziej chętnych informatorów, a więc jedynie w ograniczony sposób wykorzystywano dawne kontakty Wałęsy z SB do dyskredytacji przewodniczącego „Solidarności". Zdecydowano się raczej na serię fabrykacji, przedstawiających Wałęsę jako chciwego i ordynarnego malwersanta90. Dla dodania fałszywce autentyzmu skradziono taśmę, którą brat Wałęsy Stanisław nagrał na urodzinach Lecha 29 września91. W rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, 11 listopada, Wałęsa zwolniony zosta! z internowania. Moskwa nie ukrywała przy okazji oburzenia, że wiadomość o zwolnieniu podano w polskiej telewizji o tej samej porze, co dzień wcześniej informację o śmierci Breżniewa92. Kiszczak z miejsca pospieszył zapewnić Pawłowa, że chociaż Wałęsa został zwolniony, to jednak kampania dyskredytacji nie ustała93. Natomiast Jaruzelski poinformował Aristowa o przygotowaniu materiałów oczerniających Wałęsę, w tym pornograficznych (przypuszczalnie Wałęsa z kochanką), które przedstawiają go jako „chamskiego intryganta o gigantycznych ambicjach". Wałęsa stracił w opinii Jaruzelskiego co najmniej połowę popularności i autorytetu, posiadanego przed internowaniem. Jest wprawdzie do pewnego stopnia politycznie niebezpieczny, ale został pozbawiony 928 POLSKI KRYZYS I ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO swej bazy, oparcia w postaci „Solidarności" i nie uda mu się odbudować wcześniejszego sojuszu z Kościołem 94. ;/L**» Witw ¦« Moskwa wcale nie była spokojna. Od nieoczekiwanego sukcesu pierwszych dni stanu wojennego minęło już sporo czasu i wróciły dawne podejrzenia i nieufność wobec Jaruzelskiego. Agent KGB w otoczeniu generała przedstawiał go jako „potomka bogatych obszarników", pozbawionego życzliwości wobec klasy robotniczej. „Skłania się ku Zachodowi i otacza generałami, którzy wywodzą się z rodzin ziemiańskich i przejawiają tendencje antysowieckie". Agent, którego można podejrzewać o antysemityzm, donosił, że Jaruzełski kontaktuje się z „przedstawicielami polskiego syjonizmu" i należałoby „sprawdzić, czy przypadkiem sam nie jest syjonistą". Zachowuje się przy tym zupełnie inaczej w stosunku do ambasadora Związku Sowieckiego, którego sugestie „praktycznie lekceważy" 9S' .Mtokfanp$iń)kiiL> f ?J>f-te*l^ń«dat(^8^i^Błlif%isto#»Kq Sprawozdania nadsyłane w 1982 roku przez warszawską rezydenturę KGB i ambasadę zawierają powtarzający się zarzut, że Jaruzełski toleruje w kierownictwie PRL ludzi o rewizjonistycznych poglądach, a przede wszystkim Mieczysława Rakowskiego, którego defetystyczne stanowisko wobec sił antysocjalistycznych wzbudziło głębokie podejrzenia Moskwy. W jednym ze sprawozdań można wyczytać, że na posiedzeniu rady ministrów w czerwcu Rakowski miał powiedzieć, że „PZPR jest chora. Wprowadzenie stanu wojennego umożliwiło powstrzymanie szczytowej fali opozycji, ale nie widać zmian na lepsze w stosunku do partii szerokich warstw społeczeństwa". Siła Kościoła sprawia, że polityka konfrontacji byłaby czystym „awanturnictwem" 9Ć. Z kolei sporządzony przez Rakowskiego raport z 22 czerwca podkreślał, że w polskich szkołach naucza „sto tysięcy wrogich nauczycieli", a nie sposób ich wszystkich wyrzucić97. Jaruzełski natomiast tłumaczył Milewskiemu: „Wiem, że Rakowski to świnia, ale nadal mi potrzebny". W szyfrogramie do Breżniewa datowanym 29 czerwca ambasador Aristow argumentował, że utrzymywanie Rakowskiego i podobnych mu ludzi w polskim kierownictwie „nie jest zwykłym manewrem taktycznym, ale strategią przyjętą przez Jaruzelskiego, który dzieli z nimi poglądy na wiele spraw". Tak więc „istnieje obecnie pilna potrzeba dalszego wywierania wpływu na towarzysza W. Jaruzelskiego" n. Pawłów i Aristow domagali się przede wszystkim dalszych aresztowań i zwiększenia liczby procesów kontrrewolucjonistów. Na spotkaniu z Kiszczakiem 7 lipca Pawłów krytykował politykę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i SB jako „słabą i pozbawioną zdecydowania". Kiszczak 929 i'walna:-; archiwum mitrochina 'HA i»3.. odparł, że podziemna „Solidarność" ma około czterdziestu tysięcy działaczy i nie można postawić ich wszystkich przed sądem". Cztery dni później Aristow dostarczył Jaruzelskiemu osobisty list Breżniewa i powtórzył sowieckie żądanie zwiększenia liczby spraw i wyroków. Jaruzelski bronił się, że nie można postawić Wałęsy przed sądem z uwagi na reakcję międzynarodowej opinii publicznej oraz protesty w Polsce. Z drugiej strony postawienie przed sądem kierownictwa „Solidarności" bez Wałęsy byłoby niewiarygodne100. Podjęta w grudniu 1982 roku decyzja zawieszenia stanu wojennego zaskoczyła zdumioną Moskwę. Naciskany przez Aristo-wa, który domagał się utrzymania stanu wojennego, Jaruzelski wygłosił coś w rodzaju wykładu, który został skwapliwie przekazany do Moskwy: Nie możemy trwać w stanie wojennym tak, jakbyśmy żyli w bunkrze. Musimy prowadzić dialog ze społeczeństwem [...] Ostatnie kazania Glempa są takie, że można je spokojnie wydrukować w „Trybunie Ludu". Apeluje o spokój, umiarkowanie i realizm [...] Oczywiście, że gramy z Kościołem. Naszym celem jest bowiem zneutralizowanie wrogiego oddziaływania na społeczeństwo. Cele Kościoła i nasze cele są nadal różne, ale na tym etapie musimy wykorzystać nasz wspólny interes w stabilizowaniu sytuacji, żeby utrwalić socjalizm i umocnić pozycję partii101, -ł(flóub&WttK^ Ln 'W.^WCsaipwaiBnsoB^utiffilisowfeT Stosunek Jaruzelskiego do Moskwy zmienił się od czasu operacji X i byl wyraźnie mniej uległy. W jednym z meldunków warszawskiej rezydentu-ry cytowano stwierdzenia Jazruzelskiego, który miał przy pewnej okazji powiedzieć: „[...] sowieccy towarzysze mylą się, jeśli sądzą, że polska sekcja Komitetu Centralnego KPZR będzie prowadziła polską politykę tak jak w czasach Gierka. To już minęło i się nie powtórzy"102. Zaraz po śmierci Breżniewa Jaruzelski był zadowolony z mniej straszącego i karcącego stylu nowego sowieckiego kierownictwa. Po moskiewskim spotkaniu z Andropowem w grudniu 1982 roku opowiadał Kiszczakowi: Była to prawdziwa rozmowa na równych prawach przywódców dwóch partii i krajów, a nie monolog, jak to bywało za Breżniewa. Rozmawialiśmy przez trzy godziny. Andropow powiedział, że wszystkie kraje socjalistyczne muszą brać pod uwagę specyficzne uwarunkowania Polski. Polski problem nie dotyczy tylko jednego kraju, ale jest problemem światowym. iCgBtnon > Andropow był jednak zaniepokojony obecnością w polskich władzach Rakowskiego i Kazimierza Barcikowskiego, uważanych za polityków 930 POLSKI KRYZYS I ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO umiarkowanych. W odpowiedzi Jaruzełski prosił Andropowa, żeby zaufał jego ocenie, jak długo ich jeszcze trzymać na stanowiskach. Fakt, że Andropow był świetnie poinformowany o sytuacji w Polsce, Jaruzełski kładł na karb dobrej pracy warszawskiej rezydentury KGB103. togą^l. Rezydentura zaś była nadal nieufna i podejrzewała polskie kierownictwo o rewizjonistyczne tendencje. Pod koniec 1982 roku meldowała Centrali, że:4$4qfr|#y3«tł,i*pV' "ó Rakowski nadal wywiera wpływ na Jaruzelskiego. Widują się stale, żeby wymienić poglądy i to nie tylko w pracy, ale również w domach. Rakowski był pierwszą osobą, z którą Jaruzełski spotkał się zaraz po powrocie z Moskwy104. Ą\ Nieufność KGB wobec Jaruzelskiego wzrosła w 1983 roku. Rezydentura w Warszawie donosiła, że 12 stycznia wygłosił niebezpiecznie defetystyczny referat podczas obrad plenarnych KC PZPR:-Ii iatźonlekisłj rrraii Gierkowskie slogany o moralnej i ideologicznej jedności Polaków, o rozwoju socjalizmu, to wszystko bajki i mrzonki. Mamy system wielopartyjny. Są nierówności w rozwoju kapitalizmu, ale również istnieje coś takiego jak nierówności w rozwoju socjalizmu [...]. W [obecnej] sytuacji taktyka musi brać górę na strategią........... > , Nawet Lenin na niektórych etapach swej działalności podejmował taktyczne odwroty. Polska, twierdził Jaruzełski, musi zrobić podobnie105. Pawłów sądził, że Jaruzełski zamierza cofnąć się zbyt daleko. Niebezpieczeństwo, że może tak uczynić, zwiększała kapitułacyjna postawa władz polskich wobec nacisków Kościoła, który przygotowywał na czerwiec drugą pielgrzymkę Papieża Jana Pawła II. Zgodnie z szyfrogramem Pawłowa: ufl^fijniU/r. Episkopat i prawicowe siły w PZPR oraz - szerzej - w całym kraju starają się wpłynąć na Jaruzelskiego i zastraszyć go potęgą Kościoła. Jest wiele oznak, świadczących, że prawicowe skrzydło i Kościół odnoszą w tym pewne sukcesy106. ...».., Niepokojącymi oznakami, świadczącymi o poddawaniu się Jaruzelskiego wpływom partyjnej prawicy, była między innymi jego gotowość zagwarantowania w Konstytucji PRL prawa do prywatnej własności ziemi i nienaruszalności gospodarstw rodzinnych107. Ambasada sowiecka skrytykowała również raport, przygotowany na obrady Biura Politycznego KC PZPR 1 lutego 1983 roku, zatytułowany: „Przyczyny i konsekwencje kryzysów 931 <>03!>03f/ ARCHIWUM MITROCH1NA 4 W.JOS społecznych w historii Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej". W opinii ambasady był to wytwór „burżuazyjnej metodologii": [Raport] sprowadza istotę walki klasowej w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej do konfliktu między władzami a społeczeństwem, co w zamierzeniu ma uniemożliwić przeanalizowanie działania sił antysocjalistycznych i ich powiązań z zachodnimi ośrodkami dywersji ideologicznej. W raporcie nie ma ani słowa o pomocy Związku Sowieckiego w odbudowie i rozwoju polskiej gospodarki. Po energicznych staraniach sowieckiej ambasady, która wcześniej otrzymała projekt tekstu, raport odrzucono i postanowiono przygotować nową wersję, podkreślającą rzekome osiągnięcia PRL w budowie socjalizmu pod przewodnictwem PZPR108. Aristow nie przestał się jednak uskarżać, że „praca ideologiczna jest w dalszym ciągu najbardziej zaniedbanym odcinkiem działalności PZPR", a kierownictwo nie potrafi przewalczyć „rewizjonistycznego, prawicowo-oportunistycznego nurtu w partii". Prasa polska jest głęboko przesiąknięta rewizjonizmem i eurokomunizmem, polskie zaś tłumaczenia sowieckich prac naukowych są otwarcie dyskredytowane: W powszechnym obiegu jest pogląd, że model sowiecki jest dla Polski nieodpowiedni, PZPR jest niezdolna rozwiązać sprzeczności w interesie społeczeństwa, a więc należy poszukać „trzeciej drogi". Coraz bardziej narasta krytyka realnego socjalizmu109. W miarę zbliżania się terminu ponownego przyjazdu Jana Pawła II do Polski wzrastała nerwowość na najwyższych szczeblach władzy w Warszawie i w Moskwie. Piątego kwietnia 1983 roku Pawłów wysłał do przewodniczącego KGB Wiktora Czebrikowa prośbę Kiszczaka o „pomoc materiałową i techniczną w związku z papieską wizytą". Chodziło mu o sto pięćdziesiąt miotaczy pocisków gumowych, dwadzieścia limuzyn opancerzonych, trzysta pojazdów do przewożenia funkcjonariuszy w cywilu oraz sprzętu do obserwacji i podsłuchu, dwieście wojskowych namiotów oraz zaopatrzenie medyczne110. Kiszczak według Pawłowa znajdował się w stanie graniczącym z paniką i twierdził, że już „na nikim nie może polegać". Źródła SB w Watykanie informowały, że chociaż przygotowane dla Jana Pawła II teksty homilii były jak zawsze wyważone i spokojne, to jednak Papież ma zwyczaj odbiegać od przygotowanego tekstu, improwizuje i czasem posuwa się bardzo daleko. Kiszczak bał się, że Papież zrobi coś takiego w Polsce. 932 POLSKI KRYZYS 1 ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO ¦T Jedyną nadzieją SB był pogarszający się od czasu zamachu stan zdrowia Ojca Świętego. „Możemy obecnie tylko marzyć, żeby Bóg powołał go jak najszybciej na swoje łono" - stwierdził Kiszczak. Wypatrywał najmniejszej wiadomości, najdrobniejszego dowodu, świadczącego, że dni Papieża są policzone. Według jednego z bardziej nieprawdopodobnych meldunków SB przekazanych KGB Jan Paweł II miał cierpieć na białaczkę i jego prawdziwy stan ukrywano pod grubą warstwą makijażu111. Dwa lata wcześniej KGB otrzymało równie niewiarygodne doniesienie od węgierskiej służby AVH, która zapewniała, że Papież choruje na raka rdzenia kręgowego112. Mniej więcej dwa tygodnie po prośbie Kiszczaka o pomoc KGB Aristow podał następne dowody, że polskie kierownictwo kruszeje pod papieskim naciskiem. Po początkowym niewyrażeniu zgody na wielkie msze polowe na błoniach pod Krakowem i Katowicami teraz przystano na obie, narażając się na niemożliwe do przyjęcia ryzyko „rozbudzenia fanatyzmu religijnego w klasie robotniczej"113. W przeddzień przyjazdu Papieża, 16 czerwca 1983 roku, ukazujący się w Warszawie podziemny „Tygodnik Mazowsze" wyrażał nadzieję, że wizyta Ojca Świętego „pozwoli ludziom przełamać barierę rozpaczy, tak jak wizyta w 1979 roku przełamała barierę strachu". Po pełnym radości powitaniu na warszawskim lotnisku Jan Paweł II już w pierwszej homilii wspomniał o uwięzionych i prześladowanych przez reżym: <¦-¦ i Proszę tych, którzy cierpią, by byli dzisiaj ze mną. Proszę ich słowami Chrystusa: „Byłem chory, a odwiedziliście mnie. Byłem uwięziony, a przyszliście do mnie". Nie mogę osobiście odwiedzić wszystkich przebywających w więzieniach [westchnienia z tłumu], wszystkich, którzy cierpią. Ale proszę, żeby byli przy mnie duchem, by mnie wspierali, tak jak zawsze mnie wspierają114. Przez dziewięć dni pobytu Ojca Świętego w Polsce można było obserwować, jaka przepaść dzieli olbrzymi autorytet moralny Jana Pawła II od zdyskredytowanego, monopartyjnego państwa. Odczuł to nawet Jaruzel-ski, który po raz pierwszy podejmował Papieża w pełnych ozdób salach prezydenckich Belwederu. Chociaż niewierzący, to przyznał jednak później: „Trzęsły się pode mną nogi i kolana miałem jak z waty [...] Papież, ta postać cała w bieli, rodził we mnie dziwne uczucia. Zupełnie niepojęte [...]"11S. -f^tr'C^«ś3#s«iąs*t^:mn*wa*i0ją®t^|x^O9fevtp|tooq<.«>j>( Dla milionów Polaków papieska wizyta była równie niezapomniana. Wielu pielgrzymowało piechotą, żeby go zobaczyć, śpiąc po drodze na poboczach dróg. Tylko w kilku miejscach, które odwiedził, czekało na 933 ARCHIWUM MITROCH1NA niego mniej niż pół miliona ludzi116. „Mamy do czynienia z najsławniejszym Polakiem na świecie i na nieszczęście mamy do czynienia tu w Polsce!" - narzekał Kiszczak117. Podczas pielgrzymki do ojczyzny Papież nie mógł się spotkać z przywódcami podziemnej „Solidarności", ale jeszcze przed przyjazdem wysłał emisariusza, ojca Adama Bonieckiego, który zobaczył się z nimi i przekazał wyrazy wdzięczności i podziwu118. Początkowo władze nie zgadzały się na rozmowę Wałęsy z Papieżem, ale pod koniec wizyty uległy i Wałęsa został przewieziony na spotkanie w Tatrach. W podziemnej prasie ukazał się natychmiast rysunek, na którym poprzebierani za owce i kozy esbecy trzymają mikrofony na wysięgnikach i usiłują nagrać rozmowę119. Formalne zakończenie stanu wojennego miesiąc po wizycie Ojca Świętego nie przyczyniło się wiele do poprawienia zaszarganej reputacji władz. Równie bezproduktywna była wizyta Rakowskiego w Stoczni Gdańskiej, gdzie spotkał się z robotnikami w trzecią rocznicę podpisania porozumienia z sierpnia 1980 roku. Rakowski przyjechał ogłosić, że „Solidarność" padła, a Wałęsa jest postacią ze śmietnika historii. Tymczasem wygwizdali go zwolennicy związku. Wałęsa w wyraźnie zająkliwym oświadczeniu zarzucił Rakowskiemu i jego partyjnym kolegom wykorzystanie robotniczego protestu 1980 roku do wysadzenia z siodła Gierka i awansowanie na wyższe szczeble aparatu władzy. Wystąpienie to zyskało poklask zgromadzonych na sali stoczniowców i sprowokowało ostrą wymianę zdań, która przekonała prawdopodobnie władze do wyemitowania zniesławiającego Wałęsę filmu telewizyjnego, spreparowanego przez SB pod koniec poprzedniego roku. Nakręcony ukrytą kamerą film przedstawiał Wałęsę podczas urodzinowego przyjęcia, siedzącego przy stole razem z bratem Stanisławem. Film ten stał się podstawą dla zmani-pulowanego programu „dokumentalnego", zatytułowanego Pieniądze, który miał w zamiarze obnażyć chciwość i stopień skorumpowania Wałęsy. Dialogi zmontowano, wycinając fragmenty zdań z różnych publicznych wystąpień przewodniczącego „Solidarności" oraz wyjątki ze skradzionego, fonicznego nagrania urodzinowego, które połączył słowem pewien warszawski aktor, imitujący głos Wałęsy120. -t: Czytane przez Mitrochina archiwalne akta, dotyczące spraw polskich, kończyły się nieco wcześniej i nie można na ich podstawie ustalić, kto podjął decyzję opublikowania spreparowanego „środka aktywnego", nad którym prace rozpoczęto rok przedtem. Kiszczak próbował później zwalić winę na podwładnego z SB pułkownika Adama Pietruszkę, ale musiał należeć do grona, które wydało decyzję nadania przygotowanego 934 POLSKI KRYZYS 1 ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO programu w telewizji. Filmowy dialog zawierał między innymi sfabrykowaną wymianę zdań o fortunie, przechowywanej rzekomo przez Wałęsę na Zachodzie: LECH WAŁĘSA: Słuchaj, jest tego w kupie ponad milion dolarów [...]. Ktoś musi to podjąć i w coś wsadzić. Tego nie można wwozić tutaj do kraju. STANISŁAW WAŁĘSA: Nie, nie, nie! LECH WAŁĘSA: Pomyślałem o tym i jak przyszli do mnie, to ten ksiądz miał taki pomysł, że otworzą mi konto w ich banku, no w tym papieskim banku. Dadzą mi tam piętnaście procent [...] Ktoś to musi wszystko załatwić i otworzyć to konto w Watykanie. Nie mogę tego tknąć, bo inaczej skończę w kiciu. Ty możesz [...] Jednym z celów „działań aktywnych" SB było ograniczenie szansy Wałęsy na uzyskanie Pokojowej Nagrody Nobla. Aktor, imitujący głos Lecha, tłumaczył Stanisławowi, że nagroda jest warta mnóstwo pieniędzy, a potem skarżył się: „Dostałbym ją, gdyby nie Kościół! Ale Kościół zaczął się mieszać". „No tak, dlatego, że ponownie wystawili do nagrody Papieża" - sekundował mu brat121. „Działania aktywne" widać nie pomogły, ponieważ 5 października nadeszła wiadomość, że Lech Wałęsa został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Dla zneutralizowania esbeckiej próby przedstawienia go jako skorumpowanego łowcę nagród Wałęsa przeznaczył całość pieniędzy na kościelny program modernizowania i zmechanizowania prywatnych gospodarstw rolnych122. Przykuty do łóżka, śmiertelnie chory Andropow ledwie hamował furię. Z łoża boleści wysłał do Jaruzelskiego pełen złości list: Kościół odgrzebuje kult Wałęsy, dodając mu ducha i zachęcając go do działania. Oznacza to, że Kościół otwiera nowe pole konfrontacji z partią. W tej sytuacji najważniejszym zadaniem jest nie dopuścić do kolejnych ustępstw [...] Jaruzelski, jak się wydaje, nie zareagował. Miesiąc później napisał niezwykły list do Jana Pawła II, stwierdzając w nim, że często myśli o ich rozmowach podczas papieskiej wizyty w Polsce, ponieważ „pomimo zrozumiałych różnic w ocenie były pełne serdecznego zainteresowania losami naszej ojczyzny i dobrobytem ludzi"123. W kwietniu 1984 roku, dwa miesiące po śmierci Andropowa, Jaruzelski został ponownie wezwany na tajne spotkanie w salonce na bocznicy 935 ARCHIWUM MITROCH1NA w Brześciu Litewskim, żeby się wytłumaczył ze swego postępowania. Tym razem rozmówcami byli minister spraw zagranicznych Gromyko i minister obrony Ustinow. Po powrocie do Moskwy Gromyko przedstawił ponure wyniki spotkania na posiedzeniu Politbiura KC KPZR 26 kwietnia: Jeśli chodzi o stosunek do polskiego Kościoła, [Jaruzelski] określił Kościół jako sojusznika, bez którego pomocy postęp jest niemożliwy. Nie wspomniał ani słowem o gotowości do zdeterminowanej walki z intrygami Kościoła. Konstantin Czernienko, następca Andropowa, stwierdził, że Kościół kieruje ofensywą kontrrewolucji w Polsce, „inspiruje i jednoczy wrogów komunizmu i niezadowolonych z obecnego systemu". Uwagi Michaiła Gor-baczowa, który jedenaście miesięcy później przejął władzę po Czernience, były zadziwiająco prorocze: „Wydaje mi się, że nie rozumiemy w pełni prawdziwych intencji Jaruzelskiego. Być może chce on wprowadzić w Polsce system pluralistyczny"124. ^y t^t, ; Podobnie jak w Czechosłowacji podczas „praskiej wiosny" i po niej, każdą fazę polskiego kryzysu bacznie obserwowali nielegałowie, uczestniczący w operacji PROGRIESS. Są wskazówki, że w Polsce, tak jak wcześniej w Czechosłowacji, co najmniej kilku nielegałów sprzyjało reformatorom. Najwięcej klarownych dowodów dostarcza przypadek Walentina Wiktoro-wicza Barannika (pseudonim ORŁÓW) oraz jego żony Swietłany Michaj-łowny (pseudonim ORŁOWA), którzy od 1978 roku wyjeżdżali wielokrotnie do Polski, posługując się fałszywymi paszportami zachodnioniemieckimi. Latem 1982 roku ORŁÓW wysłał z Polski do Centrali raport, zawierający druzgocącą krytykę charakteru monopartyjnego państwa: Brak legalnej opozycji prowadzi do wyłącznego awansowania potakiwaczy. Opinie sprzeczne z poglądami kierownictwa nie są nawet omawiane, tylko wyciszane i eliminowane. Cała warstwa rządząca jest zaangażowana w indywidualną lub grupową ukrytą walkę o stanowiska, o prestiżowe funkcje lub inne korzyści. Tym samym zaabsorbowany własnymi problemami i potrzebami aparat partyjny nie jest w stanie kierować państwem. W warunkach nie sprzyjających twórczości i przedsiębiorczości społeczeństwo nie może się rozwijać i pada ofiarą biurokracji125. W przeglądanych materiałach Mitrochin nie natrafił na odpowiedź Centrali na raport Barannika, ale można przypuszczać, że była krytyczna. 936 POLSKI KRYZYS I ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO Niewątpliwie inni nielegałowie myśleli podobnie i prywatnie zgadzali się z opiniami, które ORŁÓW odważył się otwarcie sformułować. Już w 1980 roku sowieckie Politbiuro zmuszone zostało przyznać z oporami, że jedyną skuteczną obroną przed polską kontrrewolucją jest zagrożenie interwencją militarną Moskwy. Strach, wynikający z doświadczeń Budapesztu w 1956 roku, Pragi w 1968 roku oraz Kabulu w 1979 roku, podlegał jednak erozji. Z chwilą, gdy w 1980 roku Biuro Polityczne zadecydowało w największej tajemnicy, że wojska sowieckie nie wkroczą do Warszawy, oręż ten zasadzał się na pozoracji, której nie można było ciągnąć w nieskończoność. '« '""¦••¦ Dojście Gorbaczowa do władzy w 1985 roku przyspieszyło chwilę prawdy. Podczas jednego z pierwszych spotkań z przywódcami krajów Europy Wschodniej Gorbaczow przestrzegł, że nie mogą już liczyć na ratunek Armii Sowieckiej, jeśli wzbudzą nienawiść własnych obywateli. Powtórzył to ostrzeżenie bardziej formalnie podczas moskiewskiej konferencji przywódców krajów Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej w listopadzie 1986 roku126. Rzecz zrozumiała, że wschodnioeuropejskie reżymy bardzo niechętnie dzieliły się podobnymi wiadomościami z własnymi obywatelami, ale nie minęło wiele czasu, a społeczeństwa Europy Wschodniej dowiedziały się o zmianie stanowiska Kremla. Gorbaczow prawdopodobnie nie zorientował się, że swoimi słowami uruchomił proces, który rozłożył ostatecznie komunizm w Europie Wschodniej. Chciał zapewne, żeby starą generację twardogłowych, którzy wciąż trzymali się stanowisk, zastąpiła młodsza kadra „małych Gorbaczowów", chętnych do naśladowania reform, zapoczątkowanych w Moskwie. Rzadko się zdarza, żeby błąd w kalkulacjach politycznych przyniósł tak wiekopomne skutki. Z chwilą, gdy w Europie Wschodniej pojawił się nowy kryzys i okazało się, że Armia Sowiecka nie wychodzi z koszar, „wspólnota państw socjalistycznych" była skazana za zagładę. ;n ro^fcwoł/ Finał rozpoczął się w Polsce. Na początku 1989 roku Biuro Polityczne PZPR omawiało możliwość wprowadzenia nowej polityki oszczędnościowej. Gospodarka była w strzępach i zaczęły się od nowa strajki. Dalsze zaciskanie pasa mogło doprowadzić do eksplozji społecznej na wzór 1980 roku. Jaruzelski wykluczał ponowne odwołanie się do stanu wojennego, przekonany, że doprowadzi to tylko do większej liczby zabitych niż w 1981 roku. W jego opinii jedynym wyjściem było rozpoczęcie negocjacji ze zdelegalizowaną nadal „Solidarnością" w zamian za pomoc w utrzymaniu spokoju społecznego. Mógł w tej kwestii liczyć na poparcie Czesława Kiszczaka, 937 » vv.ii^*v;t. ARCHIWUM M1TF«3CHINA (>i ,-„? 1/ ni odpowiedzialnego za SB ministra spraw wewnętrznych i jednego z czołowych „twardogłowych" w 1981 roku. Mimo że miał takiego sojusznika, zdołał przepchnąć propozycję przez Biuro Polityczne tylko pod groźbą podania się do dymisji. Dwa miesiące trudnych negocjacji* doprowadziły do relegalizacji „Solidarności" i czerwcowych wyborów powszechnych, zgodnie z ordynacją obliczoną na zapewnienie znacznej większości komunistom, przy równoczesnym wpuszczeniu „Solidarności" do Sejmu. Ku zaskoczeniu obu stron „Solidarność" odniosła zdecydowane zwycięstwo. A trzeba pamiętać, że kilka miesięcy wcześniej rzecznik prasowy rządu Jerzy Urban określał pogardliwie „Solidarność" jako „nieistniejącą organizację", a Wałęsę jako „prywatnego obywatela", pozbawionego jakiegokolwiek znaczenia politycznego. Po wyborczej klęsce, na ostatnim posiedzeniu ustępującego rządu, Urban stwierdził spokojnie: „Panowie, to nie są przegrane wybory. To koniec epoki"127. Koniec przyszedł szybciej, niż komukolwiek się marzyło. Wszelkie wątpliwości, czy Moskwa rzeczywiście będzie tolerować odsunięcie od władzy komunistycznej starej gwardii, rozwiały się podczas wrześniowej wizyty Gorbaczowa w Berlinie Wschodnim, gdzie uczestniczył w obchodach czterdziestej rocznicy powstania skazanej już teraz na śmierć Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Powiedział wówczas Honeckerowi słowa, które delegacja sowiecka szybko przekazała dziennikarzom: „Polityczne życie ciężko karze tych, którzy zostają w tyle". Nie minęło sześć tygodni, a z orbity władzy wyleciał sam Honecker. Gorbaczow nie zmienił zdania nawet wówczas, gdy już było wiadomo, że w Europie Wschodniej wali się nie tylko stara gwardia, ale cały komunistyczny porządek. Wysłał wtedy do stolic rozpadającej się „rodziny państw socjalistycznych" specjalnego emisariusza Aleksandra Jakowlewa, żeby „powtarzał i wbijał w głowy: Nie będziemy się do tego mieszać". Jakowlew wspominał później: L¦¦ Mówiłem im: róbcie, proszę, własne kalkulacje i upewnijcie się, czy dotarło do was, że nasze wojska nie zostaną użyte, nawet jeśli na miejscu stacjonują. Pozostaną w koszarach i nie ruszą się z nich w żadnych warunkach128. Kiedy 9 listopada pijany radością tłum mieszkańców NRD przedostał się na drugą stronę muru berlińskiego, do końca 1989 roku zostało zaledwie siedem tygodni. Przez ten czas monopartyjne państwa Europy Wschodniej złożyły się jak domki z kart. n o\tf fnt>barfw rriYrwbąi iińiq. Tzw. rokowania Okrągłego Stołu - przyp. tłum. 938 POLSKI KRYZYS I ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO Centrala przyjęła rozpad bloku sowieckiego ze znacznie mniejszym spokojem niż Michaił Gorbaczow. W KGB opracowano „działania aktywne", które miały uratować komunistyczne reżymy przed upadkiem, ale Kreml nie pozwolił wprowadzać ich w życie. Według słów Leonida Szebarszyna, naczelnika Pierwszego Zarządu Głównego, przywódcy krajów Europy Wschodniej mieli bronić się sami: „Problem w tym, że wyszkolono ich jednostronnie. Mieli być tylko przyjaciółmi Związku Sowieckiego i nie nauczono ich, jak stać na własnych nogach. Teraz rzucono ich na łup wilkom"129. •«¦ &-* • ,Lor _--------.,-------------------------,. -------- ----------------- ¦-,...... w ,Eioidłri Przypisy 1. Kramer (red.), Declassified Soviet Documents on the Polish Crisis, s. 117, 129-130. •'«' -"--"•^- 2. k-20,221. --••' ¦'¦ 5Vf. .L?. M-i .tL 3. Dobbs, Down with Big Brother, s. 48-49. 4. k-20, 342. 5. k-20, 34. 6. k-20, 35. 7. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 247-248. 8. k-16, 409. 9. tom 8, aneks 3. Na temat kontaktów FILOZOFA z księdzem Bardeckim, patrz wyżej, rozdz. 29. Księdza Bardeckiego i Tadeusza Mazowieckiego nie można winić za to, że przyjęli gościa z Zachodu, gdyż nie mieli żadnych możliwości sprawdzenia i wykrycia, że jest on nielegalem KGB. 10. t-7, 156. 11. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 250. ITT- 12. k-20, 10, 26. 13. k-19, 29. 14. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 254. 15. k-20, 28. ¦"**"'" <«¦-¦"¦* fts'm 16. t-7, 154. Michaił Zimianin powrócił do Moskwy 22 stycznia z podróży informacyjnej do Polski i sporządził dla Biura Politycznego równie ponure sprawozdanie; Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 255-256. 17. k-19, 511. 18 t 7 1^1 /ASlfcftiiH W J4 Ji\łI)i DA sifił«i:>2 .11 JL Oi l~ / ¦> UJ, 19. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 271-274.¦fśnwuss ointtt«O„ unfi>f 20 k-20 309 -I °k oi3ŻJ3boq w sarnim 21. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 276-284. ob '^owoiog i»?iw ;jew 22. k-20, 110. 23. Kramer (red.), Declassified Souiet Documents on the Polish Crisis, s. 130-131. 24. Szulc, Pope John Paul II, rozdz. 24; Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 293-307. lii Sil 1.11 Ml MU, 939 ARCHIWUM MITROCHINA 25. 26. 27. 28. 29. 30. 31. 32. 33. 34. 35. 36. 37. 38. 39. 40. 41. 42. 43. 44. 45. 46. 47. 48. 49. 50. 51. Opinie wewnątrz Centrali na temat, czy KGB miało coś wspólnego z zamachem, były w tym czasie podzielone. Mniej więcej połowa oficerów Pierwszego Zarządu Głównego, z którymi rozmawiał Oleg Gordijewski, sądziła, że KGB nie podejmuje już tak ryzykownych „działań specjalnych", nawet w sytuacji, gdy samo wykonanie zamachu zlecono bułgarskiej służbie. Druga połowa rozmówców podejrzewała jednak, że zamach był dziełem 8 Wydziału Zarządu S, który odpowiadał za „mokrą robotę". Niektórzy rozmówcy Gor-dijewskiego byli szczerze zatroskani, że zamach się nie udał; Andrew oraz Gordijewski, KGB, s. 639. k-20, 104. "r ¦¦,„,, :¦;..„ ... : ... k-20, 102. Olszowski był uważany za współpracownika KGB; k-19, 26. k-20,103. Aristow, Kulików i Pawłów wysłali 7 czerwca szyfrogram dla Po-litbiura, w którym podkreślali pilną „konieczność przeprowadzenia bezpośredniej rozmowy z S. Kanią w sprawie jego odejścia ze stanowiska I sekretarza"; k-20, 57. k-20, 105. k-20,53. ., k-20, 52. ' ' T k-20,55. '""'¦ k-20, 54. - ' k-19, 385. k-20, 54, 102, 112. Boyes, The Naked President, s. 97-98. k-19, 110. k-19, 115. Boyes, The Naked President, s. 94-95. k-19, 115. k-19, 115. nh k-19 k-19 k-19 k-19 .*?.!¦.«ł inttt1 52. 53. 113. - " • •' 102. 106. .. •, 105. k-19, 103. ,K/'t.?r k-19, 104. Kramer (red.), Declassified Soviet Docutnents on the Polish Crisis, s. 132-133. Sekretarz KC KPZR K. W. Rusakow powiedział Honeckerowi po usunięciu Kani: „Ostatnio zauważyliśmy, że między Kanią a Jaruzelskim pojawiają się różnice w podejściu do podstawowych zagadnień. Jaruzelski zaczął wykazywać więcej gotowości do wyrażenia zgody na użycie środków przymusu w postępowaniu z kontrrewolucją. Zaczęliśmy więc współpracować z Jaruzelskim. Podejmując tę decyzję braliśmy pod uwagę fakt, że Jaruzelski cieszy się większym autorytetem w armii, jak również poparciem ministrów"; k-20, 338. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 315-316. M^ w^ ^(uf\ plm// k-20, 303. tOf-a1' 94O POLSKI KRYZYS I ROZPAD BLOKU SOWIECKIEGO 54. Kramer (red.), Declassified Soviet Documents on the Polish Crisis, s. 133-134. 55. k-20, 311. .RlS.Wol.W 56. k-20,327. - ¦ ' ¦ " -W .I&I $l-d .OOf 57. k-20, 307. -t>f*bvi'tis| ob 58. k-20, 304. ipn 59. k-20, 327. ._,, ,:l-ńJ01 60.k-20,308. - ¦¦' I :-n< -*- ¦ ' ~ ' iA h 11 .9 [-i .L0t 61. Ustinow zaprzeczał, ale mało przekonywająco, że Kulików wspominał o możliwości sowieckiej interwencji wojskowej; Kramer (red.), Declassified Souiet Documents on the Polish Crisis, s. 134-137. .sit ,yi-i .?.UI 62. k-20, 315, 316. "- <>> ¦¦ -¦> 63. k-20, 340. 64. k-20, 315. 65. k-20, 325. "''' "'*' * 66. k-20, 293. 67. k-20, 324. 68. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 334, 339. 69. Boyes, The Naked President, s. 106-107. 1( 70. k-20, 329. S *"'" "l ' ** ' ***"*"'' 71. k-20, 297. 72. Boyes, The Naked President, s. 107. 73. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 336-337. 74. k-20,297. '/,ysc»M»*:%'f wynowieOVł.-:i* "'*¦' 75. k-20, 316. ' ' ' ¦¦¦.:; 76. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 337-339. 77. k-20, 323. ii 78. k-20, 296. vviwiidyrA> ^ 79. k-20, 298. >M. 80. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 343-344. • 81. k-19, 53. 82. k-19, 321. 83. k-19,23. •'«»*¦••*.. >-~ ¦« 84. Boyes, The Naked President, s. 108; Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 348. 85. k-20, 249. 86. k-19, 23. 87. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 348. 88. Boyes, The Naked President, s. 307-309. ¦MKMt 89. k-20, 249. " ' 90. k-19, 261. 91. Boyes, The Naked President, s. 117. , . .¦.-.. yl. k-ly, ooi. y . . > 93. k-19,380. ! '-1 • -• 'Wńv2 <> widki-n pa- 94. k-19,411. • *«>jt . " łe hrak 95. k-19,312. , v, ,,,,;»! , -w«a- 96. k-19,252. . , . , ..rt u,,- 941 ¦ - J3I/OH! ARCHIWUM MITROCHINA A VA?J,< oiem sfe ,ifiS33Siq«s; Tsmei>i ;pv/f)3lnjow 97. k-19,253. nss. «S. :.>%Q. U ' . ™,. 98. k-19, 257. <¦ ?¦¦•¦'• i "-¦> ¦ *•-'.' 99. k-19, 258. 100. k-19, 261. W notatkach Mitrochina brak informacji o treści listu Breżniewa do Jaruzelskiego. Dane dotyczące wyroków po wprowadzeniu stanu wojennego w: Świdlicki, Political Trials in Poland 1981-1986. k-19, 642. k-19, 311. k-19, 324. k-19, 326. k-19, 328. k-19,337. »v s > , * . -,*..i k-19, 339. k-19, 128. . ' i . " .z, ¦ k-19, 124. i » m ' <¦ "ii' k-19, 143. Kiszczak dziękował za otrzymaną już pomoc materialną i techniczną; w notatkach Mitrochina brak szczegółowych informacji o charakterze tej pomocy. .*cf. ,fi,t. .t ,«bwmuvi «srv rnncri \< k-19, 143. k-1, 15. k-19, 135. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 376-377. Szulc, Pope John Paul II, s. 388-389. twuon »tt ,mloll x&w nisfe< Boyes, The Naked President, s. 131. A^l. k-19, 143. .dli, Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 381-382. H ^hiloi ssio nm? Boyes, The Naked President, s. 132-133. .f.Lf. . Boyes, The Naked President, s. 117, 134-136. Ml, Boyes, The Naked President, s. 117, 136-137. "ii: Boyes, The Naked President, s. 137-138. i -uilo'1 selo Szulc, Pope John Paul II, s. 395-396; Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 387-388. Bernstein oraz Politi, His Holiness, s. 388-389; Szulc, Pope John Paul II, S.396-397. : -¦ -. ¦-¦ : ': , -: ' -: . k-16, 500. * . Brown, The Gorbacheu Factor, s. 249. . Dobbs, Down with Big Brother, s. 265-269; Levesque, TheEnigma ofl989, rozdz. 6. "ittńoH i\\\ .biloi scio ru-3% . Dobbs, Down with Big Brother, s. 288. '. Wywiad z Szebarszynem, „Daily Telegraph", 1 grudnia 1992. 101. 102. 103. 104. 105. 106. 107. 108. 109. 110. 111. 112. 113. 114. 115. 116. 117. 118. 119. 120. 121 122 123. 124 125 126 127 128 129 ' 3 \ 53, .ŁćL 31 ¦L.: •¦¦Ł>|# i Wnioski końcowe: od systemu monopartyjnego do prezydentury Jelcyna ei,^, Rola rosyjskich stużb wywiadowczych h ota sn ,"(9ns3(nŁi§Ls si\fliioq iamaaiwoa ahojstiil LsfI Miliony ludzi w stalinowskiej Rosji czuły się równie pilnie podglądane, jak Winston Smith w Roku 1984. „Ponieważ informatorzy NKWD byli wszechobecni [...], wiele osób nie miało nikogo, komu mogło całkowicie zaufać" - pisze historyk Geoffrey Hosking6. Podwaliny stalinowskiego państwa inwigilacji położył Lenin, najbardziej zagorzały zwolennik CzeKa spośród przywódców bolszewickich, który wszelkie skargi na jej brutalność zbywał jako „skowyt" słabeuszy. CzeKa, zachęcana przez Lenina, stopniowo przenikała do każdej sfery życia pod rządami sowieckiego reżymu7. Kiedy Lenin postanowił wykorzenić zwyczaj obchodzenia rosyjskich świąt Bożego Narodzenia, zwrócił się do CzeKa i 25 grudnia 1919 roku nakazał: „Wszyscy czekiści mają mieć się na baczności i zastrzelić każdego, kto nie przyjdzie do pracy z powodu «Nikoły» [Świętego Mikołaja]"8. Stalin wykorzystał spadkobierców CzeKa, OGPU i NKWD, żeby przeprowadzić kampanię największych prześladowań, jakie w czasach pokoju widziała Europa. Wśród ofiar tej kampanii była większość kierownictwa partii, naczelnego dowództwa, a nawet komisarze bezpieczeństwa państwowego, odpowiedzialni za realizację „wielkiego terroru". Wśród przybyszów z Zachodu, którzy widzieli terror i nie mogli pojąć, że takie prześladowania są możliwe w - wydawałaby się - cywilizowanym społeczeństwie, obserwować było można podręcznikowe wręcz przykłady dysonansu poznawczego. Amerykański ambasador Joseph Davies informował Waszyngton, że procesy Przekład za: G. Orwell, Rok 1984, tłum. z ang. Tomasz Mirkowicz, Warszawa 1998, „Świat Książki", s. 7 - przyp. tłum. 945 AHY:>J3L ( ARCHIWUM MITROCHINA qY« CJO :3WO3i/K W pokazowe dostarczały „dowodów usprawiedliwiających ponad wszelką wątpliwość wyrok - winny zdrady". Historyk sir Bernard Pares, powszechnie uznawany za czołowego brytyjskiego eksperta swego pokolenia we wszystkim, co rosyjskie, jeszcze w 1962 roku pisał: „Prawie wszyscy [ze skazanych w procesach] przyznali się do spisku na życie Stalina oraz innych przywódców i w tej materii nie można wątpić w ich słowa"9. Po II wojnie światowej NKWD oraz jego spadkobierca MGB odegrały pierwszoplanową rolę w tworzeniu sowieckiego imperium we wschodniej i środkowej Europie. Ich roła, zgodnie ze świętoszkowato zakłamaną oficjalną historią sowiecką, polegała na „dopomożeniu ludności wyzwolonych państw w budowaniu i umacnianiu wybranej samodzielnie formy rządu"10 - innymi słowy, w budowaniu szeregu posłusznych mo-nopartyjnych państw wzdłuż zachodniej granicy Związku Sowieckiego. W całym bloku sowieckim służby wywiadu i bezpieczeństwa, nowo utworzone na wzór MGB, odegrały kluczową rolę w utrwaleniu stalinowskiego reżymu. W komunistycznej NRD było siedem razy więcej donosicieli niż w nazistowskich Niemczech. Podobnie jak w Niemieckiej Republice Demokratycznej, wielu przywódców nowo powstałych państw monopartyjnych to nie tylko lojalni stalinowcy, ale także byli agenci sowieckich służb specjalnych. .feM^t?3^^^ &hj*ifcvfc<*>**ł W latach poststalinizmu wrogowie ludu zostali zdegradowani przez KGB do kategorii dysydentów. Owszem, poddawano ich teraz mniej zabójczym metodom represji, ale kampanię przeciwko nim prowadzono w równie bezkompromisowy sposób. Dla zrozumienia mechanizmów działania sowieckiego państwa potrzebne są bardzo skrupulatne badania stosowanych przez KGB metod kontroli społeczeństwa. Notatki Mitro-china o wewnętrznych dokumentach zarządów KGB, które zaplątały się miedzy aktami Pierwszego Zarządu Głównego, świadczą o ogromnym bogactwie ściśle tajnych materiałów, dotyczących funkcjonowania sowieckiego systemu, które nadal są ukryte w archiwum FSB - współczesnej służby bezpieczeństwa Rosji. ;.. Do wynalazków KGB z okresu „zimnej wojny" zaliczyć można pena-lizujące wykorzystanie psychiatrii do walki z dywersją ideologiczną. KGB zwerbowało licznych psychiatrów, tworząc z nich Serbski Instytut Psychiatrii Kryminalnej oraz inne placówki, które otrzymały instrukcję: diagnozować dysydentów politycznych jako przypadki „paranoicznej schizofrenii", skazując ich w ten sposób na dożywotni pobyt w szpitalach dla umysłowo chorych, gdzie można ich było faszerować do woli środkami psychotropowymi lub uspokajającymi. Pewien „plan agenturalnych środ- 946 I WNIOSKI KOŃCOWE: OD SYSTEMU MONOPARTYJNEGO DO PREZYDENTURY JELCYNA ków operacyjnych" z końca 1975 roku przewidywał użycie czterech agentów (KRAJEWSKI, PIETROW, PROFESOR i WAJKIN) oraz sześciu współpracowników (BEA, LDR, MGW, MZN, NRA i SAB), z zawodu psychiatrów11. Z pewnością nie był to jedyny plan tego rodzaju. Najbardziej zadziwiający jest fakt, że większość zamkniętych w psychuszkach dysydentów zachowała zdrowe zmysły, pomimo kuracji zaaplikowanych im przez psychiatrów KGB. Aleksandr Aleksandrowicz Wołoszanowicz, lekarz szpitala psychiatrycznego w miejscowości Dołgoprudna, przebadał dwudziestu siedmiu z nich w latach 1977-1978 i stwierdził, że żaden nie cierpiał na jakiekolwiek zaburzenia psychiczne12. W 1983 roku sowieccy psychiatrzy zrezygnowali z członkostwa w Światowym Stowarzyszeniu Psychiatrycznym, w ostatniej chwili przed wyrzuceniem ich za systematyczne działanie na szkodę pacjentów. tfiffa (Ta».»ahńfcai3s*jTw Metody kontroli społeczeństwa najczęściej stosowane przez KGB były bardziej prymitywne, ale niezmiernie czasochłonne. Były to techniki wszechobecnej inwigilacji i zastraszania. Osobiste doświadczenie Andro-powa z czasów, gdy był ambasadorem w Budapeszcie w 1956 roku, wzbogacone w okresie kryzysu czechosłowackiego z pierwszego roku przewodniczenia KGB, przekonały go, że organa bezpieczeństwa nie mogą sobie pozwolić na przegapienie nawet najdrobniejszego przypadku dywersji ideologicznej. „Każdy taki akt stanowi zagrożenie" - podkreślał13. Żaden przypadek nie mógł być tak trywialny, żeby nie zwrócić uwagi KGB. W odszukanie każdego autora anonimowego listu lub buntowniczego napisu na murze, krytykującego sowiecki system, angażowano często więcej energii i środków niż na Zachodzie w dochodzenia w sprawie skomplikowanego morderstwa. »« Wśród wielu udanych operacji przeciwko takim autorom, które opisywano uroczyście w poufnym piśmie wewnętrznym „KGB Sbornik", znalazło się polowanie na dywersanta o pseudonimie CHUDOŻNIK (Artysta), który w lipcu 1971 roku rozpoczął wysyłanie anonimowych listów, krytykujących marksizm-leninizm i różnych wysokich przedstawicieli aparatu partyjnego, do komitetów KPZR i Komsomotu. Listy pisane były długopisem i podpisywane „Komitet Centralny Partii Wolności". Skrupulatne badania i analizy wykazały, że na odwrocie niektórych listów znajdują się ledwie zauważalne ślady rysunków ołówkiem. Dlatego autor anonimów otrzymał pseudonim CHUDOŻNIK i postawiono hipotezę, że studiował w szkole sztuk pięknych. Dokładna analiza treści listów wskazała, że autor regularnie czytywał dziennik „Komsomolska Prawda" i słuchał obcych rozgłośni radiowych. Ponieważ niektóre listy 947 ARCHIWUM MITROCH1NA zaadresowano do wojskowych organizacji Komsomołu, przejrzano pracowicie akta osób zwolnionych z wojskowych ośrodków szkoleniowych i oficerów rezerwy. Poszukiwania CHUDOZNIKA koncentrowały się w Moskwie, Jarosławiu, Rostowie i w Gawriłow-Jam, skąd wysyłane były listy. We wszystkich wymienionych miastach cenzura pocztowa (Służba PK) przez wiele miesięcy poszukiwała na kopertach charakteru pisma podobnego do CHUDOZNIKA. Z próbkami pisma CHUDOZNIKA zapoznano wielu agentów i współpracowników KGB. Podano im również opracowany przez specjalistów profil psychologiczny autora anonimów. Podjęto gigantyczną operację śledczą, której celem była identyfikacja i sprawdzenie oficjalnych formularzy, jakie CHUDOŻNIK mógł w swoim życiu odręcznie wypełnić. Po trwającej trzy lata obławie znaleziono wreszcie druk z jego charakterem pisma - podanie do Miejskiej Komisji Mieszkaniowej w Rostowie. W 1974 roku CHUDOŻNIK został zdemaskowany. Okazało się, że jest to przewodniczący komitetu ulicznego w Rostowie o nazwisku Korobow. Po krótkiej inwigilacji aresztowano go, osądzono i skazano na karę więzienia14. Podobnie jak w wielu zbliżonych przypadkach, triumfalne sprawozdania KGB z długotrwałej operacji poszukiwania CHUDOZNIKA ukazały absurdalność poświęcenia tak ogromnych sił i środków dla złapania autora „oszczerstw rzucanych na sowiecką rzeczywistość", o których nikt się nie dowiedział, gdyż anonimy nie trafiły do opinii publicznej. j«6V# Artykuły zamieszczane w piśmie „KGB Sbornik" oraz liczne instrukcje i okólniki regularnie przypominały oficerom KGB, że nawet zachodnia muzyka rozrywkowa jest w swym charakterze wywrotowa. Prowincjonalne placówki KGB dokładały nie lada starań, żeby ustalić stopień zainteresowania tą muzyką na swoim obszarze, i wyniki były na ogół bardzo niepokojące. KGB w dniepropietrowskiej oblasti, tam gdzie Breżniew zaczynał swoją karierę partyjnego aparatczyka, obliczyło w połowie lat siedemdziesiątych, prawdopodobnie po długotrwałych analizach prywatnej korespondencji młodzieży, że prawie osiemdziesiąt procent młodych ludzi w wielu piętnastu-dwudziestu lat „systematycznie słucha audycji zachodnich stacji radiowych", przede wszystkim muzyki rozrywkowej. Wyszło przy okazji na jaw, że młodzież wykazuje objawy niezdrowego zainteresowania zachodnimi gwiazdami piosenki, takie jak próby zdobycia ich zdjęć. Niemal surrealistyczny charakter raportu o muzycznej dywersji w dniepropietrowskiej oblasti przypomina, jak często polowanie na ideologiczne odchylenia niszczyło wszelkie wyczucie absurdu u pełnych poświęcenia funkcjonariuszy prowadzących krucjatę przeciwko dysydentom: 948 WNIOSKI KOŃCOWE: OD SYSTEMU MONOPARTYJNEGO DO PREZYDENTURY JELCYNA Nawet słuchanie audycji muzycznych wypaczało pojęcie młodych ludzi o sowieckiej rzeczywistości i prowadziło do przypadków zbliżonych charakterem do zdrady. Zaślepienie modną, zachodnią muzyką rozrywkową, zespołami muzycznymi i wykonawcami, poddawanie się ich wpływom prowadzi do ewentualności, że młodzież ta wkroczy na złą drogę. Zaślepienie takie ma negatywne skutki dla interesów społeczeństwa, rozbudza próżne ambicje i nieusprawiedliwione wymagania, co może prowadzić do tworzenia się nieformalnych [niezatwierdzonych formalnie przez władze] grup o skłonnościach do zdrady15. Jako potencjalne zagrożenie dla sowieckiego systemu wymieniono Michaela Jacksona, grupę „Pink Floyd" oraz inne zespoły młodzieżowe. Fakt, że komunistyczne państwo monopartyjne czuło się tak strasznie zagrożone przez zachodnich gwiazdorów muzyki rozrywkowej, potwierdził ich status symboli młodzieżowego buntu. Nawet w Albanii po rozpadzie w 1992 roku ostatniego i najbardziej wyizolowanego komunistycznego reżymu w Europie (odseparowanego nawet od Moskwy) elegancki, wysadzany drzewami bulwar w centrum Tirany pełen był młodych ludzi, ubranych w koszulki z wizerunkiem Michaela Jacksona lub napisem „Mikel Jaksen". Pozbawiony głowy pomnik Stalina nosił nabazgrany dużymi czerwonymi literami napis „Pink Floyd"16. Wszelkie kontakty obywateli sowieckich z mieszkańcami Zachodu uważane były przez Centralę za potencjalne źródła ideologicznego skażenia. W strukturze rezydentur zagranicznych istniały Piony SK (sowietskaja kołonija). Głównym zadaniem oficerów tych pionów było zapobieganie ideologicznemu skażeniu lokalnej kolonii sowieckiej, wśród której nieodmiennie działali liczni agenci i informatorzy KGB. W połowie lat siedemdziesiątych piętnaście procent obywateli sowieckich, pracujących w Nowym Jorku, było pełnoetatowymi agentami17. Od dawna nie stanowiło tajemnicy, że podróżujących za granicę sowieckich grup turystycznych pilnowali skrupulatnie oficerowie KGB. Okazuje się jednak, że zbytnie nasycenie grupy agentami i współpracownikami (często przekraczało piętnaście procent), którzy obserwowali zachowanie współpodróż-nych, nie było na ogół dobrze widziane. Kiedy sowiecka Państwowa Akademicka Orkiestra Symfoniczna koncertowała w Republice Federalnej Niemiec, we Włoszech i w Austrii w październiku i listopadzie 1974 roku, towarzyszyli jej dwaj oficerowie KGB, Paweł Wasilewicz Sobolew i Piotr Trubagard, którzy udawali pracowników orkiestry. Wśród stu dwudziestu dwóch członków orkiestry było co najmniej ośmiu agentów i jedenastu tajnych współpracowników. W czasie tournee koncertowego 949 ARCHIWUM MITROCHINA uzyskano „kompromitujące materiały" o trzydziestu pięciu członkach orkiestry, włącznie z dowodami o „nadużyciu alkoholu", „spekulacji" (prawdopodobnie chodziło o zakup zachodnich dóbr konsumpcyjnych) i - w przypadku żydowskich muzyków - „przyjacielskiej" korespondencji z mieszkańcami Izraela. Dalsze kompromitujące informacje uzyskano na temat rodzin muzyków. Na przykład żona jednego ze skrzypków (której nazwisko figuruje w notatkach Mitrochina) wymieniła życzenia urodzinowe ze znajomą we Francji18. W październiku 1974 roku na Zachodzie koncertowała również Moskiewska Orkiestra Kameralna pod nadzorem Michaiła Aleksandrowicza Sizowa z KGB. Na trzydziestu członków orkiestry trzech było agentami, a pięciu tajnymi współpracownikami. Spośród zebranych przez ośmiu informatorów „kompromitujących" informacji o dwudziestu dwóch kolegach KGB zaniepokoiły przede wszystkim sygnały, że niektórzy z nich korespondowali z zagranicznymi znajomymi19, i 039nw/fkm\p»c|3istąed(^iłtirn3gainii Niesamowita ilość czasu i ogromny wkład energii w prowadzoną na wszystkich frontach walkę z dywersją ideologiczną sprawiały, że KGB było wiele razy większe niż jakakolwiek zachodnia służba wywiadowcza lub służba bezpieczeństwa. Przykładem nieprawdopodobnego skoncentrowania sił i środków prowincjonalnej placówki KGB na przypadkach dywersji ideologicznej jest raport za rok 1970 zarządu KGB, obejmującego Leningrad i leningradzką obłast'. Przez cały rok nie wykryto ani jednego przypadku szpiegostwa lub terroryzmu, natomiast z pięciuset dwiema osobami przeprowadzono „rozmowy profilaktyczne" (rozmowy ostrzegawcze) z uwagi na ich udział w „politycznie szkodliwych incydentach", czterdzieści jeden osób zostało skazanych za przestępstwa lub próby dokonania przestępstwa przeciwko państwu (z czego zapewne większość związana była z dywersją ideologiczną), trzydziestu czterech obywateli sowieckich złapano w czasie próby przekroczenia granicy. W leningradz-kich instytutach akademickich przeprowadzono szeroko zakrojone prace dla „zapobieżenia wrogim incydentom". Cenzura listów przechwyciła około dwtfćlziestu pięciu tysięcy dokumentów z „ideologicznie szkodliwą zawartością", a kolejne dziewiętnaście tysięcy dokumentów skonfiskowano na granicy. Zidentyfikowano sto dziewięć osób (w porównaniu z dziewięćdziesięcioma dziewięcioma w 1969 roku) jako roznosicieli dywersyjnych ulotek i nadawców anonimowych listów. Wytropiono dwudziestu siedmiu sprawców. Ogromna siatka agenturalna KGB rozrosła się o kolejne siedemnaście i trzy dziesiąte procenta w porównaniu do poprzedniego roku. Po stronie strat zanotowano, że służba obserwacji KGB 950 WNIOSKI KOŃCOWE: OD SYSTEMU MONOPARTYJNEGO DO PREZYDENTURY JELCYNA rozbiła w czasie operacji dwadzieścia siedem samochodów20. Oleg Kału-gin, który w 1980 roku został zastępcą naczelnika leningradzkiego KGB, prywatnie określił działalność podległej placówki jako „pracowicie inscenizowaną farsę", w której KGB usiłuje z desperacją wyszukać dość przypadków dywersji ideologicznej, by uzasadnić swoje istnienie21. Będąc przewodniczącym KGB w latach 1967-1982, Andropow starał się utrzymać dywersję ideologiczną jako jedną z najważniejszych spraw, którymi zajmowało się kierownictwo państwa. Tak trywialne sprawy (wedle zachodniego pojęcia) jak modlitwy niewielkiej grupy świadków Jehowy w głębi Syberii lub wydanie poza zasięgiem cenzury, w Paryżu, krótkiego opowiadania sowieckiego autora, nie tylko lądowały zazwyczaj na biurku Andropowa, ale niekiedy stawały się przedmiotem debaty Politbiura. Biuro Polityczne godzinami omawiało problemy stwarzane przez dysydentów, chociaż działalność nawet największych spotykała się z niewielkim echem wśród ludności sowieckiej, przynajmniej do czasu dojścia do władzy Gorbaczowa. Na początku 1977 roku planowano zrealizować lub prowadzono w Związku Sowieckim i za granicą w sumie trzydzieści dwa „środki aktywne", wymierzone w An-drieja Sacharowa, potępianego przez Andropowa jako „wróg publiczny numer jeden"22. Żadna z sowieckich grup dysydenckich, działająca w czasach „zimnej wojny", nie uchroniła się długo przed penetracją choćby przez jednego z kilku milionów agentów i tajnych współpracowników KGB. Dysydenc-kie możliwości publicznego protestu ograniczały się do potajemnego kolportażu samizdatowych broszurek lub rozwinięcia na placu Czerwonym transparentu, który po kilku minutach zrywany był przez funkcjonariuszy KGB w cywilu. Aż do ostatnich lat sowieckiego systemu dysydenci stanowili skromną mniejszość mieszkańców Związku Sowieckiego i cieszyli się bardzo niewielkim poparciem lub sympatią społeczeństwa. Ich niesamowite bohaterstwo uzewnętrzniło się w walce toczonej odważnie przeciwko tworowi, który wydawał się nie do^wyctężenia. Działalność KGB dopomogła w wytworzeniu społecznego przekonania, że głębokie zmiany polityczne są nieosiągalnym marzeniem. Ogromna liczba Rosjan nie potrafiła nawet wyobrazić sobie, że może istnieć jakaś alternatywa dla sowieckiego systemu. Narzekano wprawdzie na poziom życia, ale praktycznie bez dyskusji akceptowano status quo, co miało ogromny wpływ na zachowania Zachodu, a tym samym na zachodnią politykę zagraniczną. W czasie „zimnej wojny" większość obserwatorów zachodnich uważała, że system sowiecki będzie istniał 951 /.hy;x« y» nv>30YX3««-i t > archiwum mitrochina < Pozostałe pięćdziesiąt pięć pytań wymagało równie szczegółowych odpowiedzi w meldunku; były one bardzo różne. Od „kompromitujące informacje na temat obiektu" po „poglądy obiektu na amerykańską politykę zagraniczną"36. Udzielenie wyczerpującej odpowiedzi na wszystkie pytania kwestionariusza o jakąkolwiek „prominentną osobistość na Zachodzie" wymagały wielomiesięcznego zbierania materiału przez oficerów operacyjnych rezydentur. .......... .rnsir; W wywiadzie politycznym największą słabością Centrali było wbrew pozorom nie zbieranie materiału wywiadowczego, ale jego interpretacja. Tak pod rządami Stalina, jak i Chruszczowa Centrala przekazywała codziennie Kremlowi wybór meldunków wywiadu zagranicznego, otrzymanych od rezydentów i z innych źródeł, ale generalnie obawiała się przedstawiać coś więcej niż tylko pobieżną interpretację doniesień ze strachu, że nie utrafi w aktualne poglądy kierownictwa politycznego37. Choć niedouczeni, Stalin i Chruszczow sami występowali w roli głównych analityków informacji wywiadowczych. Breżniew natomiast mało czasu poświęcał na interpretację materiałów wywiadowczych lub jakichkolwiek innych informacji, dając Andropowowi więcej swobody w ocenie danych, niż mieli jego poprzednicy. iśaforttiW^-ańo^Wi-ci Analiza materiałów wywiadowczych była najsłabsza w okresie stalinowskim. Stalin osobiście ponosi dużą część winy za niewykorzystanie powtarzających się ostrzeżeń wywiadu przed niemieckim atakiem w 1941 roku. Zinstytucjonalizowana paranoja stalinowskiego systemu była także źródłem wielu innych błędnych ocen. W połowie wojny podejrzewano między innymi, że „Pięciu Wspaniałych"^najbardziej chyba utalentowana i skuteczna siatka agenturalna, to element skomplikowanej brytyjskiej gry pozoracyjnej. Po śmierci Stalina analiza danych wywiadu nie staczała się już na tak paranoiczne dno, ale w krytycznych momentach „zimnej wojny" KGB miało nadal skłonność do zastępowania zrównoważonej oceny kolejną teorią spiskową. Rok po objęciu stanowiska przewodniczącego KGB Andropow przedstawił członkom Biura Politycznego zmanipulowa-ną ocenę, która miała umocnić w nich przekonanie, że „praską wiosnę" trzeba zdławić przy użyciu wojska. Obsesja Andropowa na punkcie dywersji ideologicznej Zachodu w bloku sowieckim sprawiła, iż niechętnie przyjmował dowody na to, że jest inaczej. W 1968 roku Centrala zniszczyła tajne dokumenty amerykańskie, otrzymane od rezydenta w Waszyngtonie, które świadczyły, że ani CIA, ani inne amerykańskie instytucje nie manipulowały reformatorami w Pradze38. 958 WNIOSKI KOŃCOWE: OD SYSTEMU MONOPARTYJNEGO DO PREZYDENTURY JELCYNA We wczesnych latach sześćdziesiątych i osiemdziesiątych Centrala była przekonana, że Stany Zjednoczone planują atak jądrowy na Związek Sowiecki. Niektórzy oficerowie PZG w rezydenturach, znający o wiele lepiej Zachód niż przywódcy sowieccy i przewodniczący KGB, uważali prywatnie takie lęki za absurdalne panikarstwo, ale nie odważyli się otwarcie kwestionować osądu Centrali. Wschodnioniemiecki szef wywiadu zagranicznego Markus Wolf narzekał na czas stracony przez wymagania KGB, które wystąpiło do HVA o pomoc w wykryciu nieistniejących realnie planów wyprzedzającego uderzenia Amerykanów, wiedział jednak dobrze, że nie należy się Moskwie sprzeciwiać. „Rozkazy te tak samo nie podlegały dyskusji, jak wszystkie rozkazy z góry" - pisał39. Wypaczenia sowieckiej analizy materiałów wywiadowczych brały się z charakteru monopartyjnego państwa i jego wrodzonego braku zaufania do każdego, kto głosi odmienne poglądy. Dlatego Związek Sowiecki miał większe trudności niż zachodni rywale w zrozumieniu, a także wykorzystaniu zebranych materiałów wywiadu politycznego. Do ostatnich lat „zimnej wojny" kierownictwo sowieckie nigdy tak naprawdę nie umiało zrozumieć Zachodu, ale byłoby oburzone, gdyby ktoś wytknął mu ten brak zrozumienia w sprawozdaniu wywiadowczym. Wewnątrz sowieckiego systemu kontrowersyjna opinia zawsze była narażona na ryzyko uznania jej za wywrotową. Oficerowie wywiadu, którzy^pd koniec lat trzydziestych odważyli się posiadać własne zdanie, ryzykowali poważnie raptownym i dramatycznym skróceniem życiorysu. Nawet w czasach poststalinizmu, kiedy nie trzeba już było płacić życiem, samodzielna opinia mogła źle wpłynąć na karierę, czego doświadczył na przykład Mitro-chin. W zbieraniu materiału wywiadowczego środkami agenturalnymi zamknięte lub na wpół zamknięte społeczeństwa z definicji górują nad otwartymi społeczeństwami. Przykładowo, w zachodnich stolicach zawsze na o wiele niższym poziomie stały bezpieczeństwo i inwigilacja niż w miastach krajów rządzonych przez komunistów lub inne reżymy autorytarne. Jeśli chodzi o analizę zebranego materiału, to państwa monopar-tyjne mają wpisany w siebie pewien mankament. Panuje w nich strach przed wyrażeniem zdania, które może nie uzyskać akceptacji hierarchii partyjnej. Autorzy sprawozdań wywiadowczych INO w latach trzydziestych uważali, żeby nie nastąpić na bolące odciski przywódców politycznych, i wiedzieli, że staną na pewnym gruncie dopiero wtedy, gdy ukażą dowody brytyjskich spisków, wymierzonych w sowieckie państwo. W okresie „zimnej wojny" ich następcy w PZG podobnie wiedzieli, że nie poniosą >wi lai vsi" rryisłfiw-łfH-i fV ARCHIWUM MITROCH1NA yft ckrsM,nrnmm^''fmmom' Mimo wszelkich wypaczeń sprawozdania wywiadowcze są czasem kluczem do zrozumienia sowieckiej polityki zagranicznej. Polityka Chru-szczowa wobec Stanów Zjednoczonych, a w szczególności bardzo niebezpieczna gra o bazy na Kubie, opierała się w dużej mierze na błędnych sprawozdaniach wywiadu o amerykańskich przygotowaniach do wyprzedzającego uderzenia nuklearnego. Rosnący zakres władzy Andropowa w latach siedemdziesiątych i jego wejście do kierującej polityką trojki, wraz z Gromyką i Ustinowem, jest dowodem znaczenia ocen wywiadowczych Centrali w latach rządów Breżniewa. Coraz bardziej apokaliptyczne słownictwo Andropowa, gdy został następcą Breżniewa, osiągnęło apogeum w krytyce „oburzającej militarystycznej psychozy", którą ponoć narzuciła Amerykanom administracja Reagana. Podobnie jak we wczesnych latach sześćdziesiątych, retoryka ta była odbiciem alarmistycznych sprawozdań Centrali o (nieistniejącej) groźbie wyprzedzającego ataku jądrowego Stanów Zjednoczonych. ¦«j Wprawdzie Gorbaczow krytykował początkowo oceny KGB, to jednak polegał na zagranicznym wywiadzie w reorientacji polityki Moskwy wobec Waszyngtonu. Stąd wzięła się jego bezprecedensowa decyzja zabrania ze sobą naczelnika PZG, kiedy udał się w 1987 roku z wizytą do Stanów Zjednoczonych, i późniejsze mianowanie Kriuczkowa przewodniczącym KGB, co miało katastrofalne skutki dla Związku Sowieckiego. Szebarszyn, następca Kriuczkowa na stanowisku naczelnika PZG, wyma- 96O Proces pisarzy dysydentów Andrieja Siniawskiego (z brodą) i Julija Daniela z 1966 roku. Oskarżono ich o publikowanie na Zachodzie rzekomo antysowieckich prac. W latach stalinizmu uwięziono lub rozstrzelano wielu pisarzy sowieckich; Siniawski i Daniel byli pierwszymi, którym wytoczono proces pokazowy. Wygwizdani przez dobraną przez KGB publiczność na sali sądowej, oskarżeni zostali o „obrzucanie błotem wszystkiego, co najświętsze". Jelena Bonner odbiera w 1975 roku Pokojową Nagrodę Nobla w imieniu męża Andrieja Sacharowa. Jednym z priorytetowych zadań operacji zagranicznych KGB było nie dopuścić do przyznania Pokojowych Nagród Nobla innym dysydentom. Wykonana przez Mitrochina kopia zachowanych w archiwach KGB zeznań dysydenta Jurija Ortowa (zdjęcie w środku) z grudnia 1977 roku (patrz tłumaczenie w aneksie do rozdziału 20). Moskwa twierdzi, że oryginały tego i podobnych dokumentów, dotyczących oskarżeń o „antysowiecką" agitację i propagandę, zostały zniszczone. Fakt, że Orłów nie otrzymał Pokojowej Nagrody Nobla, świętowano w KGB jako wielkie zwycięstwo. «* -"*¦»-* pn.iv h-r Andropow, a początkowo także Gorbaczow, widzieli więcej pożytku w cywilnym, a nie wojskowym wykorzystaniu materiałów wywiadu nau-kowo-technicznego, jako sposobie na generalne odnowienie sowieckiej gospodarki. Osiągnięcie rzeczywistych korzyści ekonomicznych z pozyskanych tajemnic naukowych i technologicznych Zachodu, szacowanych przez Zarząd T na miliardy dolarów, ograniczały mocno strukturalne wady gospodarki nakazowej. Ideologiczne klapki na oczach sowieckiego systemu szły w parze z brakiem ekonomicznej elastyczności i niechęcią do wynalazczości i zmian. Z wad tych wziął się wielki paradoks lat osiemdziesiątych, kiedy Związek Sowiecki posiadał olbrzymią armię wysoko kwalifikowanych naukowców i inżynierów, miał ogromne zasoby nauko-wo-technicznego materiału wywiadowczego, a zarazem sowiecka technologia była zacofana w stosunku do zachodnich rywali. Przywódcy poprzedzający Gorbaczowa starannie ukrywali tę przepaść technologiczną. Politycznie słuszne sprawozdania PZG rozwodziły się nad^probłemami gospodarczymi kapitalistycznego Zachodu, a nie wspominały o „socjalistycznym" Wschodzie. W przygotowywanym raz na dwa lata sprawozdaniu z operacji zagranicznych wywiadu, opracowanym w lutym 1984 roku, Kriuczkow podkreślał „pogłębiający się gospodarczo-społeczny kryzys świata kapitalistycznego", ale nie ma w nim słowa o jeszcze groźniejszym kryzysie w bloku sowieckim46. Nawet Gorbaczow w referacie na XXVII Zjeździe KPZR w 1986 roku, apelując o „nowe myślenie" w sowieckiej polityce zagranicznej, zapewniał jednym tchem, że kryzys kapitalizmu nadal się pogłębia47. Do ostatnich lat „zimnej wojny" istniał nieprawdopodobny wręcz kontrast między szerokim dostępem Kremla do sekretów najnowocześniejszych zachodnich technologii a brakiem zrozumienia dla charakteru i rozmiarów własnych błędów gospodarczych. Gorbaczow był pierwszym powojennym przywódcą sowieckim, który dysponował w miarę 962 WNIOSKI KOŃCOWE: OD SYSTEMU MONOPARTYJNEGO DO PREZYDENTURY JELCYNA dokładnymi danymi statystycznymi o stanie sowieckiej gospodarki. Najbardziej wpływowy doradca ekonomiczny Gorbaczowa w początkowych latach pieriestrojki Abel Aganbegian wyliczył, że w latach 1981-1985 Związek Sowiecki miał „zerowe tempo wzrostu". Stwierdzenie rozmiarów stagnacji sowieckiej gospodarki i jej wieloletniego zacofania w stosunku do Zachodu wywarło o wiele większy wpływ na politykę ekonomiczną Gorbaczowa niż odnoszone na Zachodzie sukcesy wywiadu naukowo-technicznego, z których był dotychczas tak dumny. Pod koniec lat osiemdziesiątych zrezygnował z prób usprawnienia gospodarki nakazowej i postanowił przyjąć zasady gospodarki rynkowej48. Zakończenie „zimnej wojny" nie położyło kresu operacjom rosyjskiego wywiadu naukowo-technicznego na Zachodzie. Wręcz odwrotnie. Dla Pionów X powstały nowe możliwości; dało je rozszerzenie wymiany naukowej Wschód-Zachód i wspólne przedsięwzięcia gospodarcze, których SWR nie omieszkała wykorzystać. Reaktywowanie na początku lat dziewięćdziesiątych uśpionego, cennego brytyjskiego agenta Pionu X Michaela Smitha było sygnałem, że w czasach Jelcyna nie zmalała rola zbierania naukowo-techniczych materiałów wywiadowczych49. SWR, podobnie jak PZG, za główny cel operacji Pionów X uważała Stany Zjednoczone. Złagodzona z myślą o budowie wzajemnego zaufaj amerykańska kontrola w stosunkach z Moskwą i Pekinem doprowadziła w 1994 roku do gwałtownego wzrostu liczby rosyjskich i chińskich naukowców, odwiedzających ośrodki w Los Alamos i Sandia, gdzie znajdują się laboratoria jądrowe oraz inne instytuty, prowadzące tajne badania naukowe. Spadało jednak stopniowo zapotrzebowanie na informacje, dostarczane przez Piony X. Rozkład rosyjskiej gospodarki nakazowej wywołał chaos w kompleksie wojskowo-przemysłowym, który był dotychczas głównym odbiorcą materiałów wywiadu naukowo-technicznego. W czasie prezydentury Jelcyna (a prawdopodobnie również wcześniej) chiński wywiad naukowo-techniczny wyprzedził, jak się wydaje, rosyjski. Zakończone w 1999 roku dochodzenie amerykańskiego Kongresu wykazało, że w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych Chiny zebrały dokładne materiały wywiadowcze o każdej z głowic, znajdujących się w amerykańskim arsenale nuklearnym50. Nie ulega wątpliwości, że te fundamentalne osiągnięcia chińskiego wywiadu naukowo-technicznego zainspirowały, przynajmniej częściowo, zimnowojenne sukcesy Związku Sowieckiego w kopiowaniu amerykańskich bomb atomowych i wykorzystywaniu wykradzionych na Zachodzie technologii w produkcji większości typów uzbrojenia. :,^^- „-., \:::"^\: , '.'^-. 963 YHyT/BCIYSaHH « ARCHIWUM MITROCHINA ¦•;» UO a ¦Ą&. Nie wolno oceniać sukcesów zagranicznych operacji KGB jedynie przez pryzmat standardów zachodnich. Najważniejszym zadaniem Centrali nie było zbieranie materiałów wywiadowczych na Zachodzie. CzeKa została stworzona sześć tygodni po objęciu władzy przez bolszewików z zadaniem „rewolucyjnego wyrównania rachunków z kontrrewolucjonistami". W tej głównej roli - obrońcy bolszewickiego państwa monopar-tyjnego przed dysydentami w każdej formie - CzeKa i jej następcy byli zaskakująco sprawni. vgi\ Walkę z kontrrewolucjonistami za granicą zaczęto prowadzić w latach dwudziestych. Rola PZG w zwalczaniu dywersji ideologicznej otoczona była w jelcynowskiej Rosji kurtyną dziwnego milczenia i amnezji. Kriucz-kow i inni byli oficerowie PZG utrzymywali, że wywiad zagraniczny nie miał nic wspólnego z prześladowaniem dysydentów i łamaniem praw człowieka. Podobny pogląd głosiła oficjalnie SWR. W rzeczywistości wywiad zagraniczny był osią wielu operacji. Wewnątrz bloku sowieckiego walka z dywersją ideologiczną stanowiła w coraz szerszym stopniu skoordynowane działanie wewnętrzne KGB i jego wywiadu zagranicznego. Zaraz po stłumieniu czołgami powstania węgierskiego w 1956 roku, a potem po zdławieniu „praskiej wiosny" w 1968 roku wielu zachodnich obserwatorów wątpiło, czy Moskwie uda się szybko ugasić zarzewie wolności. Jednak dzięki KGB i sojuszniczym służbom węgierskim i czechosłowackim w Budapeszcie i Pradze przywrócono monopartyine państwa z niesamowitą wręcz szybkością i skutecznością. Od 1968/roku nastroje opinii publicznej w bloku sowieckim badali dokładnie ^doświadczeni nie-legałowie, pozujący na zachodnich turystów i ludzi interesów, szukających kontaktu z krytykami komunistycznych władz i sprzyjających opozycji. W sprawozdaniach z przebiegu operacji PROGRIESS Pierwszy Zarząd Główny był wyjątkowo bezpośredni, ważąc się nawet na analizę opowiadanych przez sowieckich obywateli dowcipów politycznych na temat zgrzybiałości Breżniewa. Przez całą „zimną wojnę" KGB z równą energią walczyło z dywersją ideologiczną na sowieckiej ziemi i w stolicach zagranicznych. Rezydentu-ry na Zachodzie miały stałe polecenie zbierania jak największej liczby materiałów, które mogły być przydatne w tropieniu i prześladowaniu dysydentów w kraju i na emigracji: W celu prowadzenia „środków aktywnych" przeciwko dysydentom należy rozpracować wnikliwie spory między nimi, poznać różnice poglądów i mieć rozeznanie w konfliktach wewnątrz środowiska dysydenckiego, znać powody ich po- 964 WNIOSKI KOŃCOWE: OD SYSTEMU MONOPARTYJNEGO DO PREZYDENTURY JELCYNA wstania oraz sposoby ich zaognienia. Należy znać szczegóły, dyskredytujące dysydentów osobiście (alkoholizm, niemoralne zachowanie, niepowodzenia zawodowe itp., a także powiązania z CIA, zachodnimi służbami specjalnymi [wywiadowczymi] i ośrodkami ideologicznymi)51. Rezydenturom postawiono także zadanie obserwacji najważniejszych sympatyków sowieckich dysydentów na Zachodzie. W Wielkiej Brytanii KGB wzięło na cel Harloda Merskeya, neurologa z Londynu, który prowadził kampanię poparcia dla ofiar sowieckich psychuszek. Londyńska rezydentura wysłała mu 20 września 1976 roku anonimowy list, pochodzący rzekomo od życzliwego przyjaciela, który ostrzegał o planach pobicia psychiatry przez bliżej niezidentyfikowanych napastników. Liczono, że Merskey przestraszy się i w trosce o własne bezpieczeństwo przestanie tak energicznie walczyć o dysydentów, zamkniętych w szpitalach psychiatrycznych52. Potwierdza to, że dla PZG walka z dysydentami należała do głównych zadań, a nie była tylko dodatkiem do bardziej konwencjonalnych operacji wywiadowczych. Jedną z takich wyjątkowo istotnych operacji w 1978 roku była przykładowo próba niedopuszczenia, żeby dysydent Jurij Orłów otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla, tak jak trzy lata wcześniej Sacharow. Fakt, że nagrodę dostali Anwar es-Sadat i Menachem Begin, traktowano w Centrali jako własny tryumf, chociaż w rzeczywistości starania KGB nie miały z tym prawdopodobnie nic wspólnego. Rezydent w Oslo zatelefonował jednak w środku nocy do Moskwy, do Susłowa, głównego stróża czystości ideologicznej w Politbiurze, żeby przekazać mu dobrą nowinę53. Bez względu na system polityczny nic tak nie potwierdza wagi strzępka informacji, jak obudzenie ministra ze snu. Rezydentury śledziły z pełną niepokoju uwagą powstawanie w niektórych największych partiach komunistycznych Zachodu herezji zwanej eurokomunizmem, która rzuciła wyzwanie tradycyjnemu dogmatowi 0 nieomylności Moskwy. Wyzwanie to zakwalifikowało automatycznie eurokomunizm do kategorii nowych form dywersji ideologicznej. Dla jej zwalczania i zdyskredytowania zachodnich przywódców partyjnych o eu-rokomunistycznych poglądach opracowano w późnych latach siedemdziesiątych szereg wyjątkowo skomplikowanych „środków aktywnych"54. Aż do ostatnich lat „zimnej wojny" wśród najważniejszych zadań PZG było zapobieganie uznaniu przez zachodnią opinię publiczną dysydentów 1 uciekinierów ze Związku Sowieckiego. Izolacją usiłowano otoczyć także 965 i YJTlT/aaYSfWi (Ki ARCHIWUM MITROCHINA -Z CK) :3WOrV ' ¦' ¦ ludzi niezwiązanych z życiem politycznym (przynajmniej w zachodnim rozumieniu). Świadectwem jest olbrzymia ilość czasu i energii, jaką poświęcono w Centrali na opracowanie sposobów zrujnowania artystycznej kariery Rudolfa Nuriejewa, Natalii Makarowej oraz innych uciekinierów z sowieckiego baletu55. Kiedy wybitny wiolonczelista Mścislaw Rostro-powicz (pseudonim WOJAŻER) wyjechał na Zachód w 1974 roku, w KGB nie planowano już operacji wiążących się z fizycznym okaleczeniem artystów zbiegłych na emigrację, ale, jak się wydaje, zdwojono wysiłki dla zdyskredytowania ich „środkami aktywnymi" w oczach mediów zachodnich. W 1976 roku Rostropowicz i jego żona, śpiewaczka Galina Wiszniewska, pozbawieni zostali sowieckiego obywatelstwa, a Centrala zaapelowała do wszystkich służb wywiadowczych bloku sowieckigo o pomoc w wyszukaniu agentów, zdolnych do penetracji ich otoczenia. Centrala była wstrząśnięta, kiedy w 1977 roku Rostropowicz został dyrektorem Narodowej Orkiestry Symfonicznej w Waszyngtonie; stanowisko to zajmował aż do powrotu do Rosji siedemnaście (lat później. Nadzieję Centrali wzbudziła dopiero nietypowo krytyczna recenzja o jego pracy z orkiestrą, zamieszczona w „Washington Post" w maju 1978 roku. Centrala rozesłała ją okólnikiem do rezydentur na Zachodzie jako przykład krytycyzmu, który należy podsycać, i żądała, by w każdym kraju inspirowano artykuły, krytykujące rzekomą próżność Rostropowicza, jego nieudolne starania, żeby sprostać zachodnim wymaganiom, oraz, co z uwagi na zabiegi KGB nabierało szczególnej ironii, jego próby manipulowania zachodnimi mediami56. Buntujący się szachiści stawali się także obiektem całkiem sporych operacji KBG, które miały zapobiec wygraniu przez nich spotkań z szachistami słusznymi ideologicznie. Podczas szachowych mistrzostw świata w 1978 roku na Filipinach Anatolij Karpow, mistrz Związku Sowieckiego, spotkał się w finale z uciekinierem Wiktorem Korcznojem. Wówczas Centrala utworzyła specgrupę, złożoną z osiemnastu oficerów operacyjnych PZG, których zadaniem było uniemożliwić Korcznojowi wygranie mistrzostw57. Niewykluczone, że to machinacje KGB wpłynęły na taki, a nie inny wynik zaciekłych i pełnych kontrowersji mistrzostw. Po remisach w początkowych siedmiu partiach, w których Korcznoj miał przewagę, na początku ósmej rozgrywki Karpow odmówił podania ręki przeciwnikowi. Zirytowany Korcznoj, a nie było tajemnicą, że gra marnie, kiedy jest zły, przegrał ósmą partię. Po dwunastu partiach znowu był remis i znów Korcznoj zdawał się być w lepszej formie. Przez kolejne pięć partii Korcznoj grał jednak jak wybity z rytmu, co było spowodowane 966 I ł ł WNIOSKI KOŃCOWE: OD SYSTEMU MONOPARTYJNEGO DO PREZYDENTURY JELCYNA obecnością na widowni rosyjskiego hipnotyzera doktora Władimira Zu-chara, który siedział w pierwszym rzędzie i przez całe spotkanie intensywnie się w niego wpatrywał. Po siedemnastu partiach Korcznoj przegrywał trzema punktami. Do końca mistrzostw odrobił dwa punkty, ale przegrał walkę o mistrzowski tytuł jednym punktem58. Warto, by ktoś napisał książkę o wkładzie KGB w sowiecką teorię i praktykę gry w szachy59. Najbardziej kłopotliwą politycznie dywersją ideologiczną, z którą KGB musiało walczyć w czasie „zimnej wojny", była zorganizowana religia, a przede wszystkim chrześcijaństwo, które jakoś nie chciało zaniknąć tak, jak to przewidywali z nadzieją wodzowie bolszewizmu. Wprawdzie w monopartyjnym państwie komunistycznym nie było miejsca dla innej partii, to jednak sowieccy przywódcy czuli się zobowiązani głosić pełne hipokryzji hasła o poszanowaniu swobód religijnych. Pod koniec II wojny światowej dotychczasowe próby wykorzenienia praktyk religijnych siłą zostały zastąpione bardziej subtelnymi metodami. Prześladowania zapla^ nowano w sposób zniechęcający do praktykowania religii i dyskryminujący wierzących. Wewnątrz Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego KGJJ mogło polegać na nasyconej agentami, posłusznej hierarchii. Największfe trudności sprawiała Centrali nie Cerkiew, ale pozostałe kościoły chrześcijańskie i mniejszość prawosławnych popów, którzy domagali się zaprzestania prześladowań religijnych. Do rozszerzania zakresu swobód religijnych w Związku Sowieckim uciskani chrześcijanie potrzebowali pomocy od chrześcijaństwa światowego, a przede wszystkim od Światowej Rady Kościołów - WCC. Pomocy takiej nie otrzymali. Agentom KGB wewnątrz WCC doskonale udało się namówić Radę do skoncentrowania się na grzechach imperialistycznego Zachodu, a nie na religijnych prześladowaniach w bloku sowieckim. W 1975 roku agent AD AMANT (metropolita Nikodim) wybrany został na jednego z sześciu przewodniczących WCC60. Znaczenie, jakie KGB przykładało do kontroli opozycji religijnej i odmawiania uciskanym chrześcijanom pomocy z Zachodu, znajdowało pełne uzasadnienie w wydarzeniach w Polsce, gdzie penetracja SB nigdy nie doprowadziła do przejęcia kontroli politycznej nad Kościołem katolickim. Już we wczesnych latach siedemdziesiątych KGB zidentyfikowało arcybiskupa Krakowa Karola Wojtyłę jako potencjalnie groźnego przeciwnika, który nie będzie skłonny do kompromisu - ani w sprawach swobód religijnych, ani praw człowieka. SB chciała go nawet aresztować, nie odważyła się jednak zaryzykować burzy protestów w Polsce i na Zachodzie. Wybór Karola Wojtyły na Papieża w 1978 roku zadał polskiemu /.STOKU. YH ARCHIWUM M1TROCH1NA i CK) reżymowi komunistycznemu, i w ostatecznym rezultacie blokowi sowieckiemu, potężny cios, po którym nigdy się już nie pozbierał. W czasie triumfalnej pielgrzymki Jana Pawła II po Polsce w 1979 roku widać było wyraźnie kontrast między zdyskredytowanym reżymem komunistycznym a ogromnym autorytetem pierwszego polskiego Papieża. Swoboda pod rządami Gorbaczowa była porównywalna ze wcześniejszym strachem KGB przed potencjalnym zagrożeniem dla sowieckich władz, jeśli zezwoli się dysydentom politycznym na szerzenie dywersji ideologicznej. W 1989 roku, niecałe trzy lata po powrocie do Moskwy z wygnania, Sacharow był, według Gorbaczowa, „niewątpliwie wybitną postacią" w Zgromadzeniu Deputowanych Ludowych. Na politycznym porządku dziennym znalazły się prawie wszystkie najważniejsze postulaty dysydentów z wczesnych lat siedemdziesiątych. Do jakiego stopnia ogromny aparat społecznej kontroli) KGB był istotny dla utrzymania Związku Sowieckiego - okazało się przy jego demontażu. Manifest przywódców puczu z sierpnia 1991 roku, którzy pod wodzą Kriuczkowa zamierzali obalić Gorbaczowa, pośrednio potwierdzał, że fundamentami monopartyjnego państwa wstrząsnęło wyhamowanie kampanii KGB, prowadzonej przeciwko wszelkiej dywersji ideologicznej: Władza wszystkich szczebli straciła zaufanie ludności [...] wprowadza się złośliwe przedrzeźnianie instytucji państwowych. W rezultacie nie można już rządzić krajem62. JJJW - wóiomoA Spiskowcy nie pojęli jednak, że już było za późno na powrót do przeszłości. „Gdyby pucz zorganizowano półtora roku, dwa lata wcześniej, to przypuszczalnie mógłby zakończyć się powodzeniem. Teraz jednak społeczeństwo jest już kompletnie zmienione" - oceniał Gorbaczow63. Najważniejszą przyczyną zmiany nastrojów był upadający respekt przed wszechwładzą KGB. Dotychczas KGB potrafiło już w zarodku zdławić w Moskwie każdą próbę protestu. Teraz tysięczne tłumy, które kilka lat wcześniej nawet nie byłyby w stanie zebrać się w jednym miejscu, przyszły pod siedzibę Jelcyna w moskiewskim Białym Domu, żeby ochronić go przed atakiem, a potem okrążyły kompleks na Łubiance, wiwatując radośnie i z entuzjazmem, gdy zwalano z cokołu gigantyczny pomnik Feliksa Dzierżyńskiego. Szybkość, z jaką walił się w gruzy sowiecki system, zaskoczyła niemal wszystkich obserwatorów. To, co teraz wydaje się najbardziej zaskakują- 968 i WNIOSKI KOŃCOWE: OD SYSTEMU MONOPARTYJNEGO DO PREZYDENTURY JELCYNA ce, to nie tyle nagła śmierć komunistycznego reżymu jesienią 1991 roku, ale fakt, że przeżył on prawie siedemdziesiąt pięć lat. Bez wprowadzonego przez Lenina i Dzierżyńskiego systemu inwigilacji i represji, bez nieustannej walki KGB z dywersją ideologiczną w czasach „zimnej wojny" epoka komunizmu byłaby o wiele krótsza. KGB udowodniło, że rzeczywiście jest „mieczem i tarczą" sowieckiego systemu. Największym osiągnięciem KGB było utrzymanie przy życiu najstarszego monopartyjnego państwa dwudziestego wieku. W ślad za rozpadem monopartyjnego państwa zawaliła się znaczna część systemu społecznej kontroli KGB. Zmniejszył się drastycznie zakres władzy zarządów KGB, zajmujących się bezpieczeństwem wewnętrznym, reorganizowanych kolejno w Ministerstwo Bezpieczeństwa, Służbę Kontrwywiadu i Służbę Bezpieczeństwa. Natomiast niezależna obecnie spadkobierczyni PZG, Służba Wnieszniej Razwiedki, wnet wróciła do dawnej, dobrej formy. SWR, w przeciwieństwie do PZG, szybko nauczyła się demonstrować swe wpływy. W 1993 roku jej zwierzchnik Jewgienij Primakow opublikował raport, atakujący rozszerzenie NATO jako zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji. Zrobił to w momencie, gdy rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyjęło o wiele bardziej pojednawczą linię i prowadziło bardziej elastyczną politykę. W przededniu wizyty Jelcyna w Waszyngtonie we wrześniu 1994 roku Primakow jeszcze raz uprzedził ministerstwo i opublikował skierowane do Zachodu ostrzeżenie, żeby nie przeciwstawiał się ekonomicznej i politycznej reintegracji Rosji z państwami, które były wcześniej republikami Związku Sowieckiego. Wiaczesław Trubnikow, zastępca Primakowa, zastrzegł dla SWR prawo do publicznego wypowiadania swych sądów, nawet jeśli nie zgadzały się one z polityką Ministerstwa Spraw Zagranicznych: „Chcemy być słyszani [...] Przedstawiamy swój punkt widzenia, kiedy uważamy to za potrzebne" 64. Rywalizacja SWR z Ministerstwem Spraw Zagranicznych w początkowych pięciu latach prezydentury Jelcyna zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem wywiadu, przypieczętowanym objęciem resortu przez Primakowa, który zastąpił prozachodniego Andrieja Kozyriewa w grudniu 1996 roku. Prawdopodobnie ku zaskoczeniu wielu rosyjskich dyplomatów Primakow pociągnął za sobą do Ministerstwa Spraw Zagranicznych wielu oficerów SWR. Na stanowisku ministra spraw zagranicznych, a potem premiera Primakow utrzymywał bliski kontakt z byłym zastępcą Trubnikowem, który przejął po nim stanowisko naczelnika SWR65. SWR jest także bardziej pewna siebie w działaniach za kulisami aparatu władzy niż PZG. Pierwszy Zarząd Główny regularnie deklarował 969 (X ARCHIWUM MITROCH1NA niewolnicze posłuszeństwo kierownictwu partyjnemu, tak jak w typowo ciężkim w stylu wstępie do „planu, prący" na rok 1984 roku: Praca rezydentury za granicą musi być w 1984 roku planowana i prowadzona zgodnie z uchwałami XXVI Zjazdu Partii, listopadowego (1982 roku) i czerwcowego (1983 roku) posiedzenia plenarnego Komitetu Centralnego KPZR oraz z wytycznymi programowymi i fundamentalnymi wnioskami, zawartymi w wypowiedziach sekretarza generalnego Komitetu Centralnego KPZR, towarzysza J. W Andropowa, a także z wytycznymi z maja (1981) wszechzwi^zkowej narady kierownictwa [PZG]66. Współczesna SWR porzuciła biurokratyczną uniżoność. Przesyła sprawozdania i meldunki bezpośrednio do prezydenta i wysyła mu biuletyn dzienny wywiadu zagranicznego, podobny nieco do „Codziennej Informacji Prezydenckiej", przygotowywanej przez CIA w Stanach Zjednoczonych. SWR, w przeciwieństwie do CIA, wymienia jednak opcje polityczne i nie obawia się rekomendować prezydentowi tych, które uważa za najlepsze67. * Trudno powiedzieć, ile sprawozdań SWR chciało się czytać szwankującemu na zdrowiu Jelcynowi. W połowie lat dziewięćdziesiątych plotkowano, że kiedy przynoszono mu dokumenty do przejrzenia i podpisu, odpowiadał często bardzo zmęczonemu szefowi kancelarii Wiktorowi Iliuszynowi, by nie zawracał mu „tym gównem" głowy68. Trubnikow, a przed nim Primakow, miał bezpośredni dostęp do Jelcyna. W 1998 roku pomagał mu kształtować politykę Rosji w trakcie debaty nad inspekcjami ekspertów rozbrojeniowych ONZ w Iraku. Nieco później uczestniczył w moskiewskich rozmowach Jelcyna ze Slobodanem Milośewiciem na temat Kosowa69. Niezauważony przez media Trubnikow towarzyszył Primakowowi podczas wizyty w Belgradzie w marcu 1999 roku, kiedy prowadzono drugą turę rokowań z Milośewiciem. SWR nie popiera wprawdzie ani Saddama Husajna, ani Slobodana Milośewicia, ale nie życzy im, by zostali pokonani przez Zachód. Do połowy lat dziewięćdziesiątych wewnętrzna służba bezpieczeństwa (wówczas FSK, obecnie FSB) odzyskała część wcześniejszych wpływów, ale zaledwie ułamek autorytetu. Siergiej Stiepaszyn, który objął kierownictwo służby w 1994 roku, był jednym z najbliższych doradców Jelcyna. Jako polityk o reformatorskich poglądach deklarował w 1991 roku, że „KGB musi zostać zlikwidowane", ale kiedy został szefem FSK, narzekał, że służbę „wykastrowano", i domagał się dla niej szerszych 97O WNIOSKI KOŃCOWE: OD SYSTEMU MONOPARTYJNEGO DO PREZYDENTURY JELCYNA uprawnień. Wpływy Stiepaszyna ujawniły się podczas kryzysu w Czecze-nii. Pod koniec lata 1994 roku Stiepaszyn przekonał Jelcyna, że atak na Groźny, stolicę Czeczenii, doprowadzi do szybkiego obalenia zbuntowanego prezydenta Dżochara Dudajewa i Moskwa odzyska bezpośrednią kontrolę nad Czeczenią. Atak mieli przeprowadzić czeczeńscy przeciwnicy Dudajewa, finansowani i uzbrojeni przez FSK. Kiedy doszło do chwili prawdy w listopadzie, większość czeczeńskiej opozycji wycofała się z operacji w ostatnim momencie. FSK uderzyła samodzielnie, rzucając na Groźny własne siły zamiast wojsk rosyjskich, co, jak potem przyznał Stiepaszyn, miało fatalne konsekwencje. Dudajew odparł pierwszy atak, a wziętych do niewoli Rosjan oprowadzał przed kamerami telewizyjnymi całego świata. Groźny został później zdobyty przez wojska rosyjskie, ale Czeczeńcy stawili zdeterminowany opór na prowincji w brutalnej wojnie, w której przez następne dwa lata zginęło dwadzieścia pięć tysięcy ludzi. Jelcyn nigdy nie odzyskał już dawnej reputacji. Stiepaszyna usunięto w czerwcu 1995 roku w ramach pacyfikowania krytyków wojny w Dumie. Pozostał jednak w kręgu najbliższych współpracowników Jelcyna i powrócił do władzy po dwóch latach, najpierw jako minister sprawiedliwości, a potem, w marcu 1998 roku, jako minister spraw wewnętrznych. W maju 1999 roku Jelcyn mianował go premierem w miejsce Primakowa70. Trzy miesiące później Stiepaszyna wymienił aktualny szef FSB, Wla-dimir Putin, były oficer PZG, który przez prawie piętnaście lat służył w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Tym samym Jelcyn po raz trzeci w ciągu roku zaskoczył większość bacznych obserwatorów wydarzeń na Kremlu, wybierając na premiera aktualnego lub byłego szefa służby wywiadowczej. W chwili, gdy książkę tę oddawano w 1999 roku do druku, dekada Jelcyna, rozpoczęta triumfalnie w 1991 roku elekcją pierwszego demokratycznie wybranego prezydenta Rosji i likwidacją sierpniowego puczu, dobijała smutnie zgrzybiałego końca pod jego niepewnym i zalkoholizo-wanym kierownictwem. SWR i FSB przygotowywały się już do postjel-cynowskiej epoki. Obie służby nie liczyły na powrót do „zimnej wojny". Nawiązały już dobre, chociaż nie rozgłaszane, kontakty i współpracę z najważniejszymi zachodnimi służbami wywiadowczymi. Mimo to SWR i FSB spodziewają się dalszych konfliktów interesów z Zachodem, if^fj Przewidywania te oparte są na rozsądnych przesłankach. Zawalenie się systemu sowieckiego odsłoniło o wiele starszy podział między Wschodem a Zachodem, który ma więcej wspólnego z wydarzeniami w czwartym 971 ARCHIWUM M1TROCH1NA wieku naszej ery niż w dwudziestym. Podział ten nie biegnie po linii zim-nowojennej żelaznej kurtyny, ale granicą rozłamu między prawosławiem a katolickim chrześcijaństwem, który rozpoczął się w 330 roku, kiedy Konstantynopol został ogłoszony nowym Rzymem. Rozbicie to umocniła schizma Kościoła prawosławnego i Kościoła katolickiego w 1054 roku. Kulturowy podział utrzymał się, chociaż ortodoksyjny Wschód został najechany przez islam, a jedność katolickiego Zachodu naruszyła reformacja protestancka. „Od czasu wypraw krzyżowych prawosławie postrzegało Zachód jako gorsze jarzmo niż niewierni" - pisał historyk Nor-man Davies71.1 to właśnie dlatego przepaść dzieląca obie kultury jest tak głęboka i tak trudna do przebycia72. Wschodnioeuropejskie kraje, które pod koniec dwudziestego wieku dołączyły do NATO lub znajdą się w sojuszu w dwudziestym pierwszym wieku i należą do grupy państw oczekujących przystąpienia do Unii Europejskiej, znajdują się po zachodniej stronie linii podziału73. Nie ma jednak jeszcze wiarygodnego kandydata po prawosławnej stronie Europy. Dla większości Rosjan pozytywne reakcje zachodnich mężów stanu na przedstawioną w latach osiemdziesiątych przez Gorbaczowa koncepcję „wspólnego europejskiego domu" brzmią pusto, a nawet zakrawają na hipokryzję. „Zatrzaśnięta i odłączona Rosja niewątpliwie przysporzy kłopotów" - ostrzega historyk Jonathan Haslam74. Z jednej strony - Rosja jest członkiem Rady Europy i Stałej Wspólnej Rady NATO-Rosja, trwają próby budowy nowych mostów na kulturową przepaścią, z drugiej - rozszerzenie NATO i planowana ekspansja Unii Europejskiej na wschód potwierdza obawy Rosji przed zepchnięciem jej na margines Europy. SWR przeciwstawia się zdecydowanie obu rozwiązaniom. Opozycję służby umacnia tęsknota za imperialną potęgą Rosji. W przeciągu kilku miesięcyx1989 roku rewolucja w Europie Wschodniej zniszczyła blok sowiecki. Dwa lata później Rosja straciła, w jeszcze szybszym tempie, niemal połowę rządzonego z Moskwy terytorium i stała się mniejszym obszarowo państwem niż w latach panowania Katarzyny Wielkiej. Są oznaki, że niektórzy, a może nawet wielu oficerów SWR podziela poglądy obecnego przywódcy rosyjskich komunistów Giennadija Ziuganowa, który twierdzi, że Zachód opracował długofalowy plan rozbicia Związku Sowieckiego, a potem zapobieżenia odrodzeniu się potęgi Rosji. Tymczasem historyczną misją Rosji jest nie dopuścić do globalnej hegemonii Stanów Zjednoczonych i triumfu wartości Zachodu75. Dekada rządów Jelcyna była zbyt krótkim okresem, żeby Rosja mogła się przyzwyczaić do utraty obozu socjalizmu i rozpadu Związku Sowieckiego. Podobnie jak powojenna Wielka Brytania, jelcynowska Rosja 972 WNIOSKI KOŃCOWE: OD SYSTEMU MONOPARTYJNEGO DO PREZYDENTURY JELCYNA „straciła imperium, ale nie znalazła dla siebie roli" - jak to celnie zauważył swego czasu Dean Acheson\fest jednak pewna istotna różnica. Wielka Brytania straciła imperium w\ politycznie stabilnych czasach, gdy gospodarka się rozwijała. W Rosji utracie imperialnej domeny towarzyszy upadek gospodarczy i dezintegracja polityczna. Rosja znajduje się obecnie w niezwykłej sytuacji, kiedy ma już wprawdzie skomponowany hymn narodowy, ale nadal brak zgody na tekst, co jest jednym z wielu przykładów kryzysu tożsamości narodowej76. Poszukując własnej tożsamości, SWR wraca do bohaterskiej, odkurzonej i przerobionej wersji sowieckiej przeszłości. Obchodząc 20 grudnia 1995 roku siedemdziesiątą piątą rocznicę powstania wydziału zagranicznego CzeKa jako własną rocznicę powstania, wydała bezkrytyczny panegi-ryk na cześć „olbrzymiej liczby chwalebnych czynów" oficerów sowieckiego wywiadu zagranicznego, „którzy wnieśli wyjątkowy wkład w dzieło zapewnienia bezpieczeństwa naszej ojczyźnie". SWR poradziła sobie z niemiłym faktem, że część jej bohaterów uczestniczyła w zbrodniach lub ponosi odpowiedzialność za zbrodnie okresu „wielkiego terroru", zaprzeczając bezczelnie, jakoby wywiad zagraniczny miał cokolwiek z nimi wspólnego. W historii według wersji SWR wywiad zagraniczny dał jedynie męczenników, „zakatowanych w salach tortur Jeżowa i Berii"77. Będąc naczelnikiem SWR, Primakow został „redaktorem naczelnym" wielotomowej historii sowieckiego wywiadu zagranicznego, która ma udowodnić, że służba ta „z honorem i poświęceniem pełniła patriotyczne obowiązki wobec ojczyzny i narodu"78. Historia pod redakcją Prima-kowa nie dotarła jeszcze do lat „zimnej wojny", ale już teraz widać, że nie będzie w tym tomie miejsca ani na relacje z udziału PZG w prześladowaniu dysydentów, ani na przypadki naruszania praw człowieka. >• W 1996 roku SWR wydała w językach rosyjskim i angielskim CD-ROM, zatytułowany Rosyjski wywiad zagraniczny: WCZeKa-KGB-SWR. Można się z niego dowiedzieć, że jest to opracowany „po raz pierwszy [...] profesjonalny obraz historii i rozwoju jednej z najpotężniejszych tajnych służb na świecie". Zadaniem krążka jest głoszenie multimedialnej chwały dawnych sukcesów w rodzaju zwerbowania „Pięciu Wspaniałych" i zdobycia sekretu bomby atomowej z podkreśleniem historycznych więzów, łączących sowiecki wywiad zagraniczny ze współczesną SWR. Na okładce CD-ROM-u widnieje pomnik Dzierżyńskiego, który SWR i FSB mają nadzieję postawić z powrotem na pustym piedestale przed gmachem na Łubiance. Nic lepiej nie ilustruje ciągłości między sowieckim a rosyjskim wywiadem, jak przejęcie przez SWR tradycji KGB. 973 AHYDJ31 YHUT/HGYS-łH1 ARCHIWUM M1TROCHINA '« fl() :3V/(X)W»ł Przypisy 1. Jukes, The Souiets and „Ultra". Wprawdzie można dyskutować nad wnioskami Juke'a, ale mimo to jego artykuł z 1988 roku stanowi przełom w tej dziedzinie badań. \ ,|j rtnfł 2. Kennedy-Pipe, SMSsia and the World, 1917-1991. Cenna skądinąd książka doktor Kennedy-Ęipe jest tylko jednym z przykładów niedoceniania roli sowieckiego wywiadu zagranicznego nawet w najświeższych pracach czołowych naukowców zachodnich. 3. Znaczenie radiowywiadu przedstawił David Kahn w pionierskiej pracy The Codebreakers, wydanej w 1967 roku. Był to bestseller, którego treść niestety bardziej zaskoczyła r\ii zainspirowała do dalszych studiów większość historyków stosunków międzynarodowych. 4. Coraz więcej wydziałów historii i stosunków międzynarodowych uniwersytetów brytyjskich oferuje studentom wykłady z historii wywiadu, ale wciąż na mniejszą skalę niż uczelnie amerykańskie. Rozwija się też Brytyjska Grupa Studyjna do spraw Wywiadu, której wielu członków to naukowcy. Tworzą się rów- . f nież podobne grupy w Stanach Zjednoczonych i w Europie kontynentalnej. 5. Orwell, Nineteen Eighty-Four, s. 7. 6. Hosking, A History of the Soviet Union, s. 219. M fcn3MBi rnyh 7. Patrz wyżej, s. 70-71. Dwaj czołowi historycy rewolucji bolszewickiej Orlan-do Figes i Richard Pipes zgodnie przedstawiają CzeKa jako „państwo w pań- ., stwie". 8. Wołkogonow, The Rise and Fali of the Souiet Empire, s. 73-74. 9. Conąuest, The Great Terror, s. 468-470. Świadectwem trudności, jakie mie-~3i li historycy zachodni w interpretowaniu okresu terroru, jest fakt, że praca gf- Conąuesta była jedyną obszerną historią tego okresu, wydaną za czasów ist->. nienia Związku Sowieckiego. TfMM^yJ^-fiśMtole^Ś 9łfłł- 10. Ostriakow, Wojennyje Czekisty, s. 258. 11. k-25, 78. Na temat penalizacyjnego wykorzystania psychiatrii w Związku Sowieckim, patrz: Bloch oraz Reddaway, Russia's Political Hospitals. 12. k-25, 79. W notatkach Mitrochina brak wzmianki, żeby Wołoszanowicz pracował dla KGB. ijkfr^ki rM t&lwfe^llri^b %; 13. Patrz wyżej, s. 594. ' __ 14. frag. 1, 7. W notatkach Mitrochina brak informacji, jakie zarzuty postawiono Korobowowi oraz na ile lat więzienia go skazano. 15. k-3b, 136. 16. Obraz Tirany z 1992 roku zrelacjonowała mi doktor Clarissa de Waal z Newn-ham College uniwersytetu w Cambridge, za co jej bardzo dziękuję. 17. Kolejne trzy procent stanowili współpracownicy KGB; patrz wyżej, s. 392 18. t-7, 284. 19. t-7, 286. W większości przypadków nie można zbyt ostro potępiać zachowania się informatorów. Kto odmawiał donoszenia, mógł spodziewać się kłopotów ze strony KGB zarówno dla siebie, jak i dla najbliższej rodziny. 20. frag. 5, 3. 21. Kaługin, Spymaster, s. 287-298. 22. Patrz wyżej, s. 586-590. WNIOSKI KOŃCOWE: OD SYSTEMU MONOPARTYJNEGO DO PREZYDENTURY JELCYNA 23. Kissinger przyznat później, że senator Pat Moynihan byl wyjątkiem. „Twoja kryształowa kula jest lepsza niż moja" - stwierdził Kissigner; Moynihan, Secrecy, s. 6. \ 24. Przykładowo, rozdział poświecony Rosji w doskonałej historii dwudziestego wieku Erica Hobsbawma, Age of Extremes, nie wymienia żadnego z przewodniczących CzeKa lub jej następców z wyjątkiem drobnej wzmianki, że An-dropow w drodze na stanowisko sekretarza generalnego był „szefem aparatu bezpieczeństwa"; s. 476. 25. Jest jednak jedna linijka o tym, że Andropow został przywódcą Związku Sowieckiego, we wspomnieniach Vance'a, dotyczących okresu po jego rezygnacji; Vance, Hard Choices, s. 421. 26. Gorbaczow potwierdził, że gdyby pucz zorganizowano osiemnaście miesięcy lub dwa lata wcześniej, to pewnie zakończyłby się powodzeniem; patrz niżej, s. 968. 27. Remnick, Resurrection. Amerykańskie wydanie tego powszechnie podziwianego dzieła ukazało się w 1997 roku. --..-ic 28. k-13, 268. ¦-." 29. Kennedy-Pipe, Russia and the World, 1917-1991, jest najbardziej aktualnym z wielu opracowań, poświęconych sowieckiej polityce zagranicznej, w którym nie poruszono tych aspektów. 30. Andrew, For the Presidenfs Eyes Only, s. 149-152. 31. Truman, Year of Decisions, s. 346. 32. VENONA, BBC Radio 4, program dokumentalny napisany i przedstawiony przez Christophera Andrew (redakcja: Mark Burman oraz Helen Weinstein), pierwsza emisja 18 marca 1998 roku; Andrew, The VENONA Secret. Centrala otrzymywała meldunki o postępie operacji VENONA od Weisbanda do 1950 roku i od Philby'ego od 1949 do 1951 roku; patrz wyżej, s. 282-283, 299-300, 302-303. 33. Patrz wyżej, s. 380. 34. DARIO pracował we włoskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych jeszcze przed II wojną światową i po wojnie przyjęto go ponownie, oą eiEbens 35. Patrz wyżej, s. 605-606. ¦ : 36. Andrew oraz Gordijewski (red.), Instructions front the Centre, s. 29-40. 37. Fursienko oraz Naftali, Somet Intelligence and the Cuban Missile Crisis, s. 65-66. 38. Patrz wyżej, s. 188-190, 231-233, 473^74. 'x»»smiq si-mw bh 39. Patrz wyżej, s. 797. ,, ¦ . „law *poflioq abiw 40. „Izwiestia", 24 września 1991. St .?. .smsiO twnl s^T .noewftJ 41. Patrz wyżej, s. 399-401, 410-414. Sprawozdania wywiadu zagranicznego przedstawione Stalinowi i Chruszczowowi oraz bardziej obszerne analizy przygotowywane dla ich następców będą pewnego dnia ważnym źródłem informacji w studiach nad sowiecką polityką zagraniczną. Na razie materiałów takich jest bardzo niewiele. 42. k-9, 122; tom 2, aneks 3. »u««« «>«^t. ,juguist .rn 43. Holloway, Stalin and the Bomb, s. 145-147. ' ¦•¦!obs poił HV 44. Patrz wyżej, s. 354-357, 402^09, 622-624. ¦ simoi v 45. Szacunki Pentagonu cytowane w: Tuck, High-Tech Espionage, s. 108-109. 975 av.yd.i31 y ARCHIWUM MITROCHINA 46. Andrew oraz Gordijewski (red.), Instructions from the Centre, s. 6. 47. Przemówienie Gorbaczowa zostało zrelacjonowane w dzienniku „Prawda" v z 26 marca 1986. 48. Brown, The Gorbachev Factor, s. 134-135, 139. 49. Patrz wyżej, s. 762-763. 50. Sprawozdanie komisji Izby Reprezentantów pod przewodnictwem kongres-mana Christophera Coxa, którego jawną wersję opublikowano w maju 1999 roku, gdy niniejsza praca kierowana była do druku. 51. k-3b, 137. Okólnik ten rozesłano rezydenturom w 1977 roku, ale potwierdzał on tylko priorytety, wyznaczone przez Centralę we wcześniejszych instrukcjach. 52. k-25, 186. 53. Patrz wyżej, s. 592-593. -Miibus oinwsą oj tyAnk'iXiw S3-&1 swb dni 54. Patrz wyżej, s. 544-545, 550-551, 554-555. 55. Patrz wyżej, s. 656-657. 56. tom 6, rozdz. 1, część 1; k-25, 56; k-21, 74, 96, 99. 57. tom 6, rozdz. 10. W notatkach Mitrochina brak nazwisk oficerów operacyjnych, przydzielonych do spotkania Karpow-Korcznoj. Oficjalny sekundant Korcznoja, brytyjski arcymistrz Raymond Keene, przypuszczał, że szef reprezentacji sowieckiej W. D. Baturinski był pułkownikiem KGB; Keene, Karpov-Korchnoi 1978, s. 32. Korcznoj opisuje swą ucieczkę i życie do mistrzostw świata w 1978 roku w autobiografii, Chess is My Life. 58. Keene, Karpov-Korchnoi 1978, s. 56, 147-149, 153-154. Podczas spotkania ,(hi rewanżowego między Korcznojem a Karpowem w Merano we Włoszech -A w 1981 roku KGB zestawiło bezpośrednią linię łączności szyfrowej, żeby ,,b przysyłać sprawozdania z przebiegu kolejnych partii, oraz zorganizowało ,L8 służbę kurierską między rezydenturą w Rzymie a grupą operacyjną KGB, obsługującą szachowe mistrzostwa świata. Zrealizowano co najmniej czterna- '¦'¦ ście „środków aktywnych", które miały zapewnić ponowną przegraną Korcz-3S3 noja; k-5, 921. Tajna, wysunięta grupa KGB, wysłana wcześniej do Merano, zbadała ponoć dokładnie wodę pitną, klimat, poziom hałasu, a nawet poziom : promieniowania w mieście; Kasparov, Child of Change, s. 76. Korcznoj, który był u schyłku formy i, mając pięćdziesiąt lat, był raczej wiekowym pretendentem do mistrzowskiego tytułu, przegrał 11:7. 59. Pogromca Karpowa w mistrzostwach świata 1985 roku Gary Kasparow napotkał na wiele przeszkód, stawianych przez władze sowieckie. Zawdzięczał jednak wiele pomocy szefa republikańskiego KGB w Azerbejdżanie Gajdara Alijewa; Lawson, The Inner Gamę, s. 17; Kasparov, Child of Change, s. 79. 60. Patrz wyżej, rozdz. 28. 'ń .i? 61. Patrz wyżej, rozdz. 29. 62. Tekst apelu Państwowego Komitetu Stanu Wyjątkowego, datowanego 18 sierpnia 1991 roku, został opublikowany w: „The Times", 19 sierpnia 1991. 63. Gorbaczow, The August Coup, s. 31. 64. Knight, Spies Without Cloaks, s. 130-131. Trubnikow to były wysoki oficer PZG, który zdobył reputację, prowadząc operacje w Indiach. Będzie o nim mowa w tomie II. 65. Informacja z rosyjskiego źródła, którego nie można podać. >ji i/.»,^...„> .ci 976 WNIOSKI KOŃCOWE: OD SYSTEMU MONOPARTYJNEGO DO PREZYDENTURY JELCYNA 66. Andrew oraz Gordijewski (red.), Instructions front the Centre, s. 17. 67. Informacja z rosyjskiego źródła, którego nie można podać. 68. Remnick, Resurrection, s. 370. 69. Informacja z rosyjskiego źródła, którego nie można podać. 70. Knight, Spies Without Cloaks, s. 89-91, 106-108; Remnick, Resurrection, s. 276-277; Anna Blundy, Return to Grace of the Baby-faced Hawk, „The Times", 13 maja 1999. Stiepaszyn jest jedynym rzecznikiem wojny, który miał odwagę przyznać się do błędu. 71. Davies, Europę, s. 328-332, 464-465. 72. Klasyczną, choć może nieco przesadną analizę linii podziału między kulturami można znaleźć w: Huntington, The Clash of Cwilizations and the Remaking of World Order. 73. Pociągnięta na Zachód przez wykształconą na Zachodzie elitę polityczną nie rozumiejącą często własnego narodu Grecja jest w pewnym sensie anomalią jako prawosławny członek NATO i Unii Europejskiej; Stefan Wagstyl, Kerin Hope oraz John Thornhill, Christendom's Ancient Split, „Financial Times", 4 maja 1999. 74. Haslam, Russia's Seat at the Table, s. 129. 75. Vujacic, Gennadiy Zyuganov and the „Third Road". 76. Rzadkie, ale nie wyjątkowe. W wyniku podziałów wewnętrznych wskutek wojny domowej Hiszpania również nie miała słów do melodii hymnu narodowego. Związek Sowiecki znalazł się w podobnej sytuacji w 1956 roku, gdy Chruszczow nie pozwolił na stare słowa sowieckiego hymnu narodowego, uznając je za zbyt stalinowskie. Nowe słowa napisano dopiero w 1977 roku. 77. Samolis (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii, s. 3-4. 78. Primakow et al.; Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, tom 3, wnioski. i\ t v „ )«,'•}" « towk?. Berta .¦;¦:¦.¦«) .Mi s ut ¦ i//o')/K»i i 51, *;-.'?."> 13**.. '.¦, .id. W i.(jł.fmo rssm t bl bh w sasirj bÓ!l:ieX tn nrio|, seto fll (U t ,W* , '- , -i .'i, , ' ..¦! ' ¦'.. j - r k ¦- ti pi :. - .ii. > i ku V "v i f> \ .• • a i t,L'' i . > Aneks A Przewodniczący KGB wiatach 1917-1991 1917-1926 '""t • Feliks Edmundowicz Dzierżyński (CzeKa/GPU/OGPU) .-¦_-,., « 1926-1934 Wiaczesław Rudolfowicz Mienżynski (OGPU) !m,li3i, 1934-1936 Gienrich Grigoriewicz Jagoda (NKWD) 1936-1938 Nikołaj Iwanowicz Jeżów (NKWD) 1938-1941 Ławrientij Pawłowicz Beria (NKWD) 1941 (luty - lipiec) Wsiewolod Nikołajewicz Mierkułow (NKGB) 1941-1943 Ławrientij Pawłowicz Beria (NKWD) 1943-1946 Wsiewołod Nikołajewicz Mierkułow (NKGB/MGB) 1946-1951 Wiktor Siemionowicz Abakumow (MGB) ,a'l iji^tyiMtaJwJni. 1951-1953 Siemion Dienisowicz Ignatiew ~ĄCt> t (MGB) irm saiv 1953 (marzec-czerwiec) " Ławrientij Pawłowicz Beria (MGB) 1953-1954 Siergiej Nikiforowicz Krugłow (MGB) 1954-1958 Iwan Aleksandrowicz Sierow (KGB) 1958-1961 ' '> Władimir Jefimowicz Szelepin "< f { r (KGB) 1961-1967 Władimir Jefimowicz Siemiczastny (KGB) 1967-1982 Jurij Wladimirowicz Andropow ,ui„,_\ (KGB) 1982 (maj-grudzień) Witalij Wasiliewicz Fiedorczuk > (KGB) 1982-1988 Wiktor Michajłowicz Czebrikow (KGB) 1988-1991 -, t , , • Władimir Aleksandrowicz Kriuczkow (KGB) mi 1991 (sierpień-wrzesień) Wadim Wiktorowicz Bakatin (KGB) ;»'iła i^ Tloil Aneks B Naczelnicy wywiadu zagranicznego w latach 1920-1999 1920-1921 Jaków Kristoforowicz Dawtian (Dawydow) ^ ,- --•¦ (CzeKa) Rt?f-6? 1921 wntmnif y-nwoio^i^iH n'rvt- Solomon Grigoriewicz Mogilewski (CzeKa) 1921-1930 -'¦' ':~:......-t-.::r.-!-'A .. Michaił Abramowicz Trilisser (CzeKa/GPU/OGPU) 1930-1936 " Artur Kristianowicz Artuzow (OGPU/NKWD) 1930-1938 Abram Aronowicz Słucki (NKWD) 1938 iWl-w Zelman I. Pasów (NKWD) 1938 Siergiej Michajłowicz Szpigelglas (NKWD) iob-.ni .rat 1938-1939 Władimir Grigoriewicz Diekanozow (NKWD) 1939-1946 Paweł Michajłowicz Fitin K8<łl (NKWD/NKGB/NKWD/MGB) bał W (8 Oj}) 1946 (czerwiec-wrzesień) Piotr Nikołajewicz Kubatkin (MGB) 1946-1949 tu)A) Piotr Wasiliewicz Fiodotow (zastępca przewodniczącego KI, 1947-1949) 1949-1952 *-r*.- Siergiej Romanowicz Sawczenko (zastępca przewodniczącego KI, 1949-1951) 1952-1953 wtrtloLirH wsfar, Jewgienij Pietrowicz Pitowranow (MGB) 1953 (marzec-czerwiec) Wasilij Stiepanowicz Riasnoj (MGB) 1953-1955 " ¦-.-' : ' Aleksandr Siemionowicz Paniuszkin (MGB/KGB) 1956-1971 Aleksandr Michajłowicz Sacharowski (KGB) «3&iqii - -nirf) i 1971-1974 Fiodor Konstantinowicz Mortin 1974-1988 Władimir Aleksandrowicz Kriuczkow (KGB) 1988-1991 !W9JEiojliH h Leonid Władimirowicz Sżebarszyn (KGB) 1991-1996 Jewgienij Maksimowicz Primakow (SWR) 1996- ,»r".»i v:,;„„,..f,.,;q „„¦„. Wiaczesław Iwanowicz Trubnikow (SWR) Aneks C Organizacja KGB (vr¦ ix.' )irmrgSK Ijg!v/vw) Komitet Centralny KPZR r Sekretarz generalny Biuro Polityczne Przewodniczący KGB i zastępcy Inspektorat specjalny »«¦ Zarząd Osobowy Zarząd Finansów i Planowania Zarząd Mobilizacyjny Wydział państwa i prawa KCKPZR Egzekutywa OO KPZR przy KGB sekretariat Zarząd Administracyjny i Zaopatrzenia i Główne Pierwszy Drugi (bezpiecreńsrwo (wywiad zagraniczny) wewnętrzne i kontrwywiad) SZarządy Trzeci Wojska Ósmy (kontrwywiad Ochrooy Pogranicza (łąc/nośc wojskowy) ' i kryptograha) Wydziały i słu?by IV {transport) Ochrona konstytucji (były V Zarząd, VI (kontrwywiad gospodarczy, ideologia i dysydenci) bezpieczeństwo przemysłu) Operacyjno-techmczny VII (inwigilacja) Służba Ochrony KGB (były Zarząd IX, straż rządowa) Wydział dochodzeniowy Wyższa szkoła KGB XVI (nasłuch i radiowywiad) 10 Wydział (archiwa) Shiżba Łączności Rządowej 6 Wydział (przechwy tywani e i cenzura korespondencji^ 12 Wydział (podsłuch) Źródło: Desmond Bali i Robert Windren, Soviet Signals Intelligence (Sigint): Orgdnisation and Management, „Intelligence and National Security", tom IV (1989), nr 4; Christopher Andrew oraz Oleg Gordijewski, KGB: The Inside Story of Its Foreign Operations front Lenin to Gorbachev, wydanie kieszonkowe, Londyn, Sceptre, 1991; oraz Mitrochin. Aneks D *T .....~' Organizacja '" Pierwszego Zarządu Głównego KGB (wywiad zagraniczny) 1920- i 921 partyjny Naczelnik i ^AS"f?PCY h ¦¦¦¦¦¦ Sekretariat Instytut wywiadu Administracja l logistyka Sekcja poczty Finanse dyplomatyczne) Kurierzy j ______j________......i Biblioteka Oficer Administracja Zarządy i slu/b\ Zarząd R (planowanie operacyjne i analizy) Zarząd K Zarząd S (kontrwywiad) {nielegałowie) Zarząd OT (operacyjne wsparcie techniczne) Zarząd I (komputery) 1. Stany Zjednoczone i Kanada 2. Ameryka Łacińska 3. Wielka Brytania, Australia, Nowa Zelandia, Skandynawia, Malta 4. NRD, RFN, Austria 5. Benelux, Francja, Hiszpania, Portugalia, Szwajcaria, Grecja, Wiochy. Jugosławia, Albania, Rumunia ć. Chiny, Wietnam, Laos, Kambodża, Korea Północna 7. Tajlandia, Indonezja, Japonia, Malezja, Singapur, Filipiny 8. Niearabskie kraje Bliskiego Wschodu, w tym Afganistan, Iran, Izrael, Turcja Zarząd T Zarząd Zarząd RT („środki Informacji (operacje aktywne") Wywiadowczej na terytorium (analizy Związku i oceny) Sowieckiego) Sraiba A Służba R Służba A (Uczmtormacja.) (radiołączność) VIII Zarządu Głównego w PZG (sekcja kodów) 9. Airyka anglojęzyczna J&j^SSm 10. Afryka francuskojęzyczna 11, Łącznikowy 7 państwami socjalistycznymi 15. Dokumentacja i archiwa 16. Nasłuchu i operacji przeawko szyfrautom pi ¦f . ,7. Indie, Sn Lanka, Pakistan. Bangladesz, Birma 18, Kraje arabskie Bliskiego Wschodu 1 Egipt 19 Emigratja (zadania 1 werbowanie) 20. Łącznikowy z krajami rozwijającymi się Źródło: Desmond Bali i Robert Windren, Soviet Signals Intelligence (Sigint); Organisation and Management, „Intelligence and National Security", tom IV (1989), nr 4; Christopher Andrew oraz Oleg Gordijewski, KGB: The Inside Story of Its Foreigti Operations from Lenin to Gorbachev, wydanie kieszonkowe, Londyn, Sceptre; oraz Mitrochin. Aneks E Organizacja rezydentury KGB Rezydent Personel operacyjny Personel techniczny Pion PR non nk (wywiad (kontrwywiad polityczny, i bezpicczeństwi gospodarczy, wojsk owo- -itrategiczny, „środki j aktywne") 1 / Redakcja Oficer raportów bezpieczeństwa (obiektowy) ambasady Kierowca Oficer operacyjny operacyjnego puls" tacja P^ nasłuchu i tadiowywiadu Pion X Pion N Pion LM Pion SK Rezerwiści {wywiad (wsparcie (rozpoznanie (kolonia specjalni naukowo- nielegaiów) emigracji) sowiecka) -techniczny) Oficer Pion I Szyfrant, Sekretarka/ pionu RP (komputery) radiooperator maszynistka wsparcia (radiowywiadu) technicznego Księgowy p K'ł ni Fttcz <>•* '*¦ C I7 i nnapt ut ,< tu I Y Kil r*gte ,i. Luncyj, ao>f i ;l. insgiO i ii:i|O K( i Bibliografia 1. Archiwum Mitrochina Sporządzone przez Mitrochina notatki i wypisy z dokumentów zostały ugrupowane w cztery działy: (I) dział k: odręczne notatki dotyczące poszczególnych teczek KGB, przechowywane w dużych szarych kopertach, (II) dział t: ręcznie zapisane zeszyty, zawierające notatki dotyczące poszczególnych teczek KGB, \ (III) dział tomów: zwarte tomy stronic zapisanych na maszynie, zawierające materiał zaczerpnięty z licznych dokumentów archiwalnych KGB, w większości podzielony według krajów, czasami zaopatrzony w komentarz i uwagi Mitrochina, (IV) dział fragmentaryczny: zbiór różnych notatek odręcznych. aM 2. Opublikowane zbiory materiałów sowieckich, zawierających dokumenty KGB Andrew Christopher, Gordijewski Oleg (red.), Instructions front the Centre: Top Secret Files on KGB Foreign Operations, 1975-1985, Londyn 1991, Hodder & Stoughton; nieco uzupełnione i rozszerzone wydanie amerykańskie ukazało się pod tytułem Contrade Kryuchkov's Instructions: Top Secret Files on KGB Foreign Operations, 1975-1985, Stanford 1993, Stanford University Press. Andrew Christopher, Gordijewski Oleg (red.), Morę Instructions from the Centre: Top Secret Files on KGB Global Operations, 1975-1985, Londyn 1992, Frank Cass. Cold War International History Project Bulletin: publikuje regularnie odtajnione oficjalne dokumenty sowieckie, włącznie z niektórymi raportami KGB dla Biura Politycznego KC KPZR (patrz artykuły cytowane w trzecim rozdziale Bibliografii). Fond 89: dokumenty zebrane w końcu 1991 roku w celu wytoczenia procesu kierownictwu KPZR (zawierają nieco raportów KGB). Dostępne na mikrofilmach Chadwyck-Healey. Hanson Philip, Souiet Industrial Espionage: Some New Information, Londyn 1987, RIIA. Koenker Dianę R, Bachman Ronald D. (red.), Revelations from the Russian Archwes, Waszyngton 1997, Library of Congress. 985 ARCHIWUM MITROCHINA Russian Foreign lntelligence (VChk-KGB-SVR): 1996, CD-Rom przygotowany przez SWR. Zawiera krótkie wyjątki z odtajnionych dokumentów KGB. Scammell Michael (red.), The Solzhenitsyn Files, Chicago 1995, Edition q. Zawiera nieco dokumentów KGB. Stiepaszyn Siergiej et al. (red.), Organy Gosudarstwiennoj Biezopasnosti SSSR w Wie-likoj Otieczestwiennoj Wojnie: Sbornik Dokumientow: t. 1 (listopad 1938-gru-dzień 1940); t. 2, (styczeń-czerwiec 1941), Moskwa 1995, Kniga i Biznes. Cwigun, S. K. et al. (red.), W.I. Lenin i WCzeKa: Sbornik Dokumientow: 1917- 1922gg, Moskwa 1975, Izdatielstwo Politiczeskoj Litieratury. VENONA: odszyfrowane telegramy sowieckie (wiele dotyczących operacji wywiadowczych), w większości z lat 1940-1948, dostępne w witrynie interneto-wej NSA pod adresem http://www.nsa.gov:8o8o/. (Noty bibliograficzne dotyczące nieopublikowanych dokumentów znajdujących się w archiwach zachodnich podane zostały w przypisach). 3. Pozostałe publikacje cytowane w przypisach Acheson Dean, Present at łhe Creation: My Years in the State Department, Nowy Jork 1969, W. W. Norton & Co. Adereth M., The French Communist Party: A Critical History (1920-84), From Comintern to „The Colours of France", Manchester 1984, Manchester Univer-sity Press. Agabiekow Gieorgij, OGPU, Nowy Jork 1931, Bremano's. Agee Philip, Inside the Company: CIA Diary, Londyn 1975, Allen Lane; amerykańskie wydanie kieszonkowe: Nowy Jork 1976, Bantam Books. Agee Philip, On The Run, Londyn 1987, Bloomsbury. Agee Philip, What Uncle Sam Wants to Know about You: The KIQs, pozycja opublikowana początkowo jako broszura w 1977 roku, przedrukowana w: Agee Philip, Wolf Louis, Dirty Work: The CIA in Western Europę, Londyn 1978, Zed Press. Agee Philip, Wolf Louis, Dirty Work: The CIA in Western Europę, Londyn 1978, Zed Press. ¦>l""aŚv' Agranowski Walerij, Profession: Foreigner, „Znamia", wrzesień 1988. '!; Albats Jewgienia, The State within a State: The KGB and Its Hołd on Russia-Past, Present, and Future, Nowy Jork 1994, Farrar, Strauss & Giroux. Albright Joseph oraz Kunstel Marcia, Bombshell: The Secret Story of America 's Unknown Atomie Spy Conspiracy, Nowy Jork 1997, Times Books. Ammann Ronald, Cooper Julian oraz Davies R. W (red.), The Technological Level of Soviet lndustry, New Haven 1977, Yale University Press. Anders Karl, Murder to Order, Londyn 1965, Ampersand. Anderson John, The Archives of the Council for Religious Affairs, „Religion, State and Society", t. 20 (1992), nr 3-4. Andrew Christopher, Secret Sewice: The Making of the British lntelligence Com-munity, trzecie wydanie kieszonkowe, Londyn 1991, Sceptre. Andrew Christopher, For the Presidenfs Eyes Only: Secret lntelligence and the American Presidency from Washington to Bush, Londyn 1995, HarperCollins. 986 BIBLIOGRAFIA Wydanie polskie: Andrew Christopher, Tylko dla oczu prezydenta: od Washing-tona do Busha - amerykańscy prezydenci i tajne służby, tłum. z ang. Elżbieta Żelazna, Warszawa 1998, Colori, Sensacje XX Wieku. Andrew Christopher, F.H. Hinsley and the Cambridge Moles: Two Patterns of Intelligence Recruitment, w: Langhorne Richard (red.), Diplomacy and Intelligence During the Second World War: Essays in Honour of F.H. Hinsley, Cambridge 1985, Cambridge University Press. Andrew Christopher, The Naturę of Military Intelligence, w: Neilson Keith oraz McKercher B.J.C. (red.), Go Spy the Land: Military Intelligence in History, Londyn 1992, Praeger. Andrew Christopher, The Making of the Anglo-American SIGINT Alliance, w: Peake Hayden B. oraz Halpern Samuel (red.), In the Marne of Intelligence: Essays in Honor of Walter Pforzheimei, Waszyngton 1994, NIBC Press. Andrew Christopher, Anglo-American-Sópiet Intelligence Relations, w: Lane Ann oraz Temperley Howard (red.), The Rise and Fali of the Grand Alliance, 1941-45, Londyn 1995, Macmillan. \ Andrew Christopher, An Agenda for Future Research, w: Andrew Christopher oraz Jeffreys-Jones Rhodri (red.), Eternal Vigilance? Fifty Years of the CIA, Londyn 1997, Frank Cass. Andrew Christopher, Intelligence and International Relations in the Early Cold War, „Review of International Studies", t. 24 (1998). Andrew Christopher, The VENONA Secret, w: Robertson K. G. (red.), War, Resi-stance and Intelligence: Essays in Honour ofM. R. D. Foot, Barnsley 1999, Pen and Sword. Andrew Christopher oraz Dilks David, The Missing Dimension: Gouernments and Intelligence Communities in the Twentieth Century, Londyn 1984, Macmillan. Andrew Christopher oraz Gordijewski Oleg, Le KGB dans le monde, 1917-1990, Paryż 1990, Fayard. Andrew Christopher oraz Gordijewski Oleg, KGB: The Inside Story oflts Foreign Operations from Lenin to Gorbacheu, wydanie kieszonkowe, Londyn 1991, Sceptre. Wydanie polskie: Andrew Christopher, Gordijewski Oleg, KGB, tłum. z ang. Rafał Brzeski, Warszawa 1997, Bellona. Andrew Christopher oraz Jeffreys-Jones Rhodri (red.), Eternal Vigilance? Fifty Years of the CIA, Londyn 1997, Frank Cass. Antic Oxana, The Spread of Modern Cults in the USSR, w: Ramet Sabrina Petra (red.), Religious Policy in the Souiet Union, Cambridge 1993, Cambridge University Press. Arbatow Gieorgij, The System, Nowy Jork 1992, Times Books. Aron Raymond, Memoires: 50 ans de reflexions politiąues, Paryż 1983, Julliard. Aucouturier Alfreda, Andrey Sinyausky on the Eve of His Arrest, w: Łabędź Leopold oraz Hayward Max (red.), On Trial: The Case of Sinyavsky (Tertz) and Daniel (Arzhak), Londyn 1967, Collins and Harvill Press. August Frantisek oraz Rees David, Red Star over Prague, Londyn 1984, Sherwood Press. Babris Peter J., Silent Churches: Persecution of Religion in the Souiet-dominated Areas, Arlington Heights 1978, Research Publishers. ¦¦> . 987 ARCHIWUM MITROCHINA Bałacki W., Museum in the Catacombs: Guide, Odessa 1986, Mayak. Bali Desmond, Souiet Signals Intelligence (SIGINT), „Canberra Papers on Strategy and Defence" nr 47, Canberra 1989, Australian National University. Bali Desmond oraz Richelson Jeffrey, The Ties That Bind, Londyn 1995, Alien & Unwin. Bali Desmond oraz Windren Robert, Souiet Signals Intelligence (Sigint): Organisa-tion and Management, „Intelligence and National Security", t. 4 (1989), nr 4. Bamford James, The Puzzle Pałace, Boston 1982, Houghton Mifflin. Barker Elizabeth, Austria 1918-1972, Londyn 1973, Macmillan. Barron John, KGB: The Secret Work of Soviet Secret Agents, wydanie kieszonkowe, Nowy Jork 1974, Bantam Books. Wydanie polskie: Barron John, KGB: tajna działalność sowieckich agentów, dum. z ang. AdamHeine, Warszawa 1991, Volumen. Barron John, KGB Today: The Hidden Hand, wydanie kieszonkowe, Londyn 1985, Coronet Books. Wydanie polskie: Barron John, KGB dzisiaj: niewidzialna ręka, dum. Haddam (pseud.), Warszawa 1991, Volumen. Barron John, Operation Solo: The FBFs Man in the Kremlin, Waszyngton, DC 1996, Regnery. Barron John, Breaking the Ring, Nowy Jork 1988, Avon Books. Beevor Antony, Stalingrad, wydanie kieszonkowe, Harmondsworth 1999, Penguin. Wydanie polskie: Beevor Antony, Stalingrad, tłum. z ang. Stanisław Głąbiński, Warszawa 2000, Książka i Wiedza. Bell D.S. oraz Criddle Byron, The French Communist Party in the Fifth Republic, Oksford 1994, Clarendon Press. Bell J. Bowyer, The Secret Army: The IRA 1916-1979, Dublin 1990, Poolberg Press. Benn Tony, Against the Tide: Diaries 1973-1976, Londyn 1989, Hutchinson. Benn Tony, Conflicts of Interest: Diaries 1977-1980, Londyn 1990 Hutchinson. Bennett G. oraz Hamilton K.A. (red.), Documents on British Foreign Policy, se-ries 3, t. I: Britain and the Souiet Union, 1968-1972, Londyn 1998, The Sta-tionery Office. Benson Roger Louis, Introductory History of VENONA and Guide to the Trans-lations, Fort George G. Meade 1995, National Security Agency. Benson Roger Louis, VENONA Historical Monograph tom 2: The 1942-1943 New York-Moscow KGB Messages, Fort George G. Meade 1995 National Security Agency. Benson Roger Louis, VENONA Historical Monograph tom 3: The 1944-1945 New York and Washington-Moscow KGB Messages, Fort George G. Meade 1995, National Security Agency. Benson Roger Louis, VENONA Historical Monograph tom 4: The KGB in San Francisco and Mexico City. The GRU in New York and Washington, Fort George G. Meade 1996, National Security Agency. Benson Roger Louis, VENONA Historical Monograph tom 5: The KGB and GRU in Europę, South America and Australia, Fort George G. Meade 1996, National Security Agency. Benson Roger Louis oraz Warner Michael (red.), VENONA: Souiet Espionage and the American Response, 1939-1957, Waszyngton, DC 1996, National Security Agency/Central Intelligence Agency. i ; ¦ •,, 988 BIBLIOGRAFIA Bentley Elizabeth, Out of Bondage, posłowie: Hayden Peake, Nowy Jork 1988, Ballantine Books. Bereanu Vladimir oraz Todorov Kalin, The Umbrella Murder, Bury St Edmunds 1994, TEL. Bernikow Louise, Abel, wydanie poprawione, Nowy Jork 1982, Ballantine. Bernstein Carl oraz Politi Marco, His Holiness: John Paul II and the Hidden Hi-story of Our Time, Londyn 1996, Doubleday. Wydanie polskie: Bernstein Carl oraz Politi Marco, Jego Świątobliwość Jan Paweł II i nieznana historia naszych czasów, tłum. z ang. Stanisław Głąbiński, Warszawa 1997, Amber. Biessiedowski Grigorij, Reuelations of a Soviet Diplomat, Londyn 1931, Williams & Norgate; skrócone angielskie tłumaczenie Na putiach k Tiermidoru, Paryż, 1930. Wydanie polskie: Biessiedowski Grigorij, Pamiętniki dyplomaty sowieckiego, tłum. z ros. Leszek Lasiński^Warszawa 1989, PIW Bethell Nicholas, The Last Secret, Londyn 1974, Andre Deutsch. Bethell Nicholas, Spies and Other Secrets, Londyn 199'4, Viking. Bird Leonard, Costa Rica: The Unarmed Democracy, Londyn 1984, Sheppard Press. Bishop Patrick oraz Mallie Eamonn, The Prouisional IRA, Londyn 1987, Heine-mann. Blake George, No Other Choice: An Autobiography, Londyn 1990, Jonathan Cape. Bloch Sidney oraz Reddaway Peter, Russia's Political Hospitals: The Abuse of Psychiatry in the Soviet Union, Londyn 1977, Victor Gollancz. Blum Howard, / Pledge Allegiance, Nowy Jork 1987, Simon & Schuster. Blunt Anthony, From Bloomsbury to Marxism, „Studio International", listopad 1973. Bociurkiw Bohdan, Suppression de 1'Eglise greco-catholiąue ukrainienne apres laDeu-xieme guerre mondiale en l'URSS et en Pologne. Une comparaison, w: Millennium of Christianity in Ukrainę: A Symposium, Ottawa 1987, Saint Paul University. Boffa Giuseppe, Inside the Khrushcheu Era, tłum. Carl Marzani, Londyn 1960, George Alien & Unwin. Bohlen Charles E., Witness to History 1919-1969, Londyn 1973, Weidenfeld & Nicolson. Bonner Jelena, Alone Together, Londyn 1986, Collins Harvill. Booth John A., The End and the Beginning: The Nicaraguan Reuolution, drugie wydanie, Boulder 1985, Westview Press. Borecky biskup Isidore, The Church in Ukrainę - 1988, „Religion in Communist Lands", t. 17 (1989), nr 2. Borowik Gienrich, The Philby Files, Londyn 1994, Littie, Brown. Bothwell Robert oraz Granatstein J. L. (red.), The Gouzenko Transcripts, Ottawa, Deneau. Bourdeaux Michael, Risen Indeed: Lessons in Faith from the USSR, Londyn 1983, Darton, Longman and Todd. Bourdeaux Michael, Gorbachev, Glasnost & the Gospel, Londyn 1990, Hodder & Stoughton. Boyes Roger, The Naked President: A Political Life ofLech Walesa, Londyn 1994, Secker &c Warburg. Wydanie polskie: Boyes Roger, Nagi prezydent: życie polityczne Lecha Wałęsy, Londyn 1995, Aneks. 989 ARCHIWUM MITROCH1NA Boyle Andrew, The Climate of Treason, Londyn 1979, Hutchinson. Brandt Willy, My Road to Berlin, Londyn 1960, Peter Davies. Brandt Willy, People and Politics: The Years 1960-1975, Londyn 1978, Collins. Brandt Willy, Erinnerungen, Frankfurt 1989, Propylaen. British Non-Ferrous Metals Research Association, Annual Reports, Londyn 1921-1967, British Non-Ferrous Metals Research Association. British Non-Ferrous Metals Research Association, Bulletin, Birmingham 1932, British Non-Ferrous Metals Association. Brook-Shepherd Gordon, The Storm Birds, Londyn 1988, Weidenfeid &c Ni- colson. Brook-Shepherd Gordon, Iron Maże: The Western Secret Sewices and the Bolsheuiks, Londyn 1998, Macmillan. Browkin Władimir N., Behind the Front Lines of the dvii War: Political Parties and Social Mouements in Russia, 1918-1922, Princeton 1994, Princeton University Press. \ Brown Archie, The Gorbachey Factor, Oksiocd 1996, Oxford University Press. Brunet Jean-Paul, Jacąues Doriot: du contmunisme au fascisme, Paryż 1986, Edi- tion Balland. Brusnicyn Nikołaj, Openness and Espionage, Moskwa 1990, Military Publishing House. Budenz Louis, Men Without Faces: The Communist Conspiracy in the United States, Nowy Jork 1948, Harper and Brothers. Bulhakow Michaił, The Master and Margarita, tłum. Mirra Ginsburg, Nowy Jork 1967, Grove Weidenfeid. Wydanie polskie: Bułhakow Michail, Mistrz i Małgorzata, tłum. z ros. Alicja Wołodźko, Warszawa 1998, Muza, „Biblioteka Best- selerów"; tłum. z ros. Andrzej Drawicz, Warszawa 1993, Świat Książki. Bulloch John oraz Miller Henry, Spy Ring, Londyn 1961, Secker 8t Warburg. Burkę James F., Recently Released Materiał on Soviet Intelligence Operations, „Intełligence and National Security", t. 8 (1993), nr 2. Burrin Philippe, La Derwe Fasciste: Doriot, Deat, Bergery, 1933-1945, Paryż 1986, Editions du Seuil. -' • ;V Buton Philippe, Les lendemains ąui dechantent: Le Parti communiste francais a la Liberation, Paryż 1993, Presses de la Fondation Nationale des Sciences Politiques. Cairncross John, When Polygamy was Madę a Sin, Londyn 1974, Routledge. Cairncross John, La Fontaine Fables and Other Poems, Gerrards Cross 1982, Co- lin Smythe. Cairncross John, The Enigma Spy: The Story o f the Man Who Changed the Course of World War Two, Londyn 1997, Century. Carlton David, Anthony Eden: A Biography, Londyn 1981, Allen Lane. ;: Cecil Robert, A Dwided Life, Londyn 1988, Bodley Head. Cecil Robert, The Cambridge Comintern, w: Andrew Christopher oraz Dilks Da- vid, The Missing Dimension: Gouernments and Intelligence Communities in the Twentieth Century, Londyn 1984, Macmillan. Central Intelligence Agency, The Rotę Kapelle: The CIA's History of Souiet Intelligence and Espionage Networks in Western Europę 1936-1945, Waszyngton 1984, University Publications of America. Chambers Whittaker, Witness, Nowy Jork 1952, Random House. 990 BIBLIOGRAFIA Childs David oraz Popplewell Richard, The Stasi: The East German lntelligence and Security Seruice, Londyn 1996, Macmillan. Chochłow Nikołaj, In the Name of Conscience, Londyn 1960, Frederick Muller. Colaiaco James A., Martin Luther King, Jr: Apostle of Militant Nonviolence, Londyn 1988, Macmillan. Cole D.J., Geoffrey Prime: The Imperfect Spy, Londyn 1998, Robert Hale. Colitt Leslie, Spy Master: The Real-Life Karla, His Moles, and the East German Secret Police, Londyn 1996, Robson. Colville John, The Fringes of Power, Londyn 1985, Hodder & Stoughton. Conquest Robert, The Great Terror: A Reassessment, wydanie uzupełnione, Londyn 1990, Hutchinson. Wydanie polskie: Conąuest Robert, Wielki terror, tłum. z ang. Władysław Jeżewski, Warszawa 1997, Wyd. Michał Urbański. Conquest Robert, Playing Down the Gulag, „The Times Literary Supplement", 24 lutego 1995. V^ Coogan Tim Pat, The IRA, wydanie uzupełnione, Londyn 1995, HarperCollins. Coogan Tim Pat, The Troubles: Ireland's Ordeal 1966-1995 and the Search for Peace, Londyn 1995, Hutchinson. Cornelissen Igor, De GPOe op de Ouertoom, Amsterdam 1989, Van Gennep. Corson William R. oraz Crowley Robert T., The New KGB: Engine ofSoviet Power, wydanie uzupełnione, Nowy Jork 1986, Quill. Cossutta Armando, Lo Strappo: USA, URSS mouimento operaio di fronte alla crisi internazionale, Mediolan 1982, Arnaldo Mondadori. Costello John, Ten Days to Destiny, Nowy Jork 1991, William Morrow. . ¦a Costello John oraz Cariew Oleg, Deadly lllusions, Londyn 1993, Century. ''* Cradock Percy, In Pursuit ofBritish Interests: Reflections on Foreign Policy under Margaret Thatcher and John Major, Londyn 1997, John Murray. Crampton R. J., Eastern Europę in the Twentieth Century, Londyn 1994, Routledge. ,-; Crankshaw Edward, Russia by Daylight, Londyn 1951, Michael Joseph. ¦' Crankshaw Edward, Putting up with the Russians, 1947-1984, Londyn 1984, Macmillan. Cronin Audrey Kurth, Great Power Politics and the Struggle over Austria, i 945-1955, Ithaca 1986, Cornell University Press. .v..st. ;>- i .> ¦•: Crozier Brian, Free Agent, Londyn 1993, HarperCollins. . * • '¦ Czazow Jewgienij, Zdorowie i Włast', Moskwa 1992, Nowosti. ,i. i-' -i ¦ •(' Czykow Władimir oraz Kerm Gary, Comment Staline a vole le bombę atorhiąue aux Americains: Dossier KGB nr 13676, Paryż 1996, Robert Laffont. Davies Norman, Europę: A History, wydanie kieszonkowe, Londyn 1997, Pimlico. Dawisha Karen, The Kremlin and the Prague Spring, Berkeley 1984, University of California Press. Dawson Joseph G. III (red.), The Louisiana Governors: Front Ibbewille to Edwards, Baton Rouge 1990, Louisiana State University Press. Dear I.C.B. oraz Foot M.R.D. (red.), The Oxford Companion to the Second World War, Oksford 1995, Oxford University Press. Dedijer Vladimir, Tito Speaks: His Self-Portrait and Struggle with Stalin, Londyn 1953, Weidenfeid & Nicolson. 991 ARCHIWUM MITROCH1NA Degras Jane (red.), Documents on Souiet Foreign Policy, 3 tomy, Londyn 1951-1953, Oxford University Press. De-la-Noy Michael, Merryn Stockwood: A Lonely Life, Londyn 1996, Mowbray. DeLoach Cartha D. 'Dekę', Hoover's FBI: The Inside Story of Hoover's Trusted Lieutenant, Waszyngton 1995, Regnery. Deutscher Isaac, Trotsky, tom 2: The Prophet Unarmed 1921-1929; t. 3: The Prophet Outcast, 1929-1940, wydanie kieszonkowe, Oksford 1970, Oxford University Press. Dilks David (red.), The Diaries of Sir~Alexander Cadogan, OM, 1938-1945, Londyn 1971, Cassell. Dilks David, Flashes of Intelligence, w: Andrew Christopher oraz Dilks David (red.), The Missing Dimension: Gouernments and Intelligence Communities in the Twentieth Century, Londyn 1984, Macmillan. Dobbs Michael, Down with Big Brother: The Fali of the Soviet Empire, Londyn 1997, Bloomsbury. Wydanie polskie: Dobbs Michael, Precz z Wielkim Bratem: ,t upadek imperium radzieckiego, tłum. z ang. Paweł Kwiatkowski, Poznań 1998, Rebis. Dobrynin Anatolij, In Confidence, Nowy Jork 1995, Times Books. Documents of the Christian Committee for the Defense of Belieuers' Rights in the USSR, 12 tomów, San Francisco 1977-1980, Washington Research Center. Donovan James, Słrangers on a Bridge: The Case of Colonel Abel, Londyn 1964, Secker & Warburg. Dorril Stephen oraz Ramsay Robin, Smear: Wilson and the Secret State, Londyn 1992, Grafton. Draper Theodore, The Roots of American Communism, Nowy Jork 1957, Viking Press. Driberg Tom, Guy Burgess: A PortraitWith Background, Londyn 1956, Weiden- feid & Nicolson. Driberg Tom, Ruling Passions: The Autobiography ofTom Driberg, Londyn 1978, Quartet. Dubcek Alexander, Hope Dies Last: The Autobiography of Alexander Dubcek, Nowy Jork 1993, Kodansha Internarional. Wydanie polskie: Dubćek Alexan- der, Nadzieja umrze ostatnia: ze wspomnień Alexandra Dubćeka, tłum. Piotr Godlewski, Warszawa 1995, Bellona, Czytelnik. Dupuis Jerome oraz Pontaut Jean-Marie, Charles Hernu etait un agent de l'Est', „L'Express", 31 października 1996. Dżilas Milovan, Tito: The Story from the Inside, Londyn 1981, Weidenfeid & Nicolson. >\»\S rnunno'/[ t: Dżilas Milovan, Rise and Fali, Londyn 1985, Macmillan. u , . ,..,,' Dżirkwiełow Ilia, Secret Serrant, Londyn 1987, Collins. >"* a AT j!«sir>; Earley Pete, Confessions of a Spy: The Real Story ofAldrich Ames, Londyn 1997, Hodder & Stoughton. Uelection presidentielle, 2.6 avril-io mai 1981, Paryż 1981, Le Monde. Ellis Jane (red.), Three Generations of Suffering, drugie wydanie, Londyn 1979, Hodder & Stoughton. Ellis Jane, The Russian Orthodox Church: A Contemporary History, Londyn 1988, Routledge. 992 BIBLIOGRAFIA Erickson John, The Road to Stalingrad, wydanie kieszonkowe, Londyn 1985, Panther Books. Faligot Roger oraz Kauffer Remi, As-tu vu Cremet?, Paryż 1991, Fayard. Favier Pierre oraz Martin-Roland Michel, La decennie Mitterrand, tom 1: Les ruptures, Paryż 1990, Seuil; tom 2: Les epreuves, Paryż 1991, Seuil. Fieklisow Aleksandr, Zaz okieanom i na ostrowie: Zapiski razwiedczyka, Moskwa 1994, DEM. Felfe Heinz, Im Dienst des Gegners: 10 Jahre Moskaus Mann im BND, Hamburg 1986, Rasch und Roehring Verlag. Figes Orlando, A People's Tragedy: The Russian Revolufion 1891-1924, Londyn 1996, Jonathan Cape. ___—-"'^ Fischer Ben, „Mr Guver": Anonymous Souiet Letter to the FBI, [CIA] Center for the Study ofIntelligence Newsletter nr 7 (1997) Fleishman Lazar, Boris Pasternak: The Poet and His Politics, Cambridge 1990, Harvard University Press. Fletcher Raymond, L60 a Second on Defence, Londyn 1963, MacGibbon and Kee. Flocken Jan von oraz Scholz Michael F., Ernst Wollweber: Saboteur-Minister- -Unperson, Berlin 1994, Aufbau-Verlag. <*f Floridi Alexis U., SJ, The Church of the Martyrs and the Ukrainian Millennium,' w: Millennium of Christianity in Ukrainę: A Symposium, Ottawa 1987, Saint Paul University. .vw.A *.-,. Foot M. R. D., SOE, Londyn 1984, BBC. b: —.'T Friedly Michael oraz Gallen David, Martin Luther King: The FBI file, Nowy Jork 1993, Carroll & Graf. Frolik Josef, The Frolik Defection, Londyn 1975, Leo Cooper. Fursienko Aleksandr oraz Naftali Timothy, 'One Heli of a Gamble': Khrushchev, Kennedy, Castro and the Cuban Missile Crisis, 1958-1964, Londyn 1997, John Murray. Fursienko Aleksandr oraz Naftali Timothy, Using KGB Documents: The Scali- Feklisov Channel in the Cuban Missile Crisis, „Cold War International History Project Bulletin" nr 5 (1995), s. 58-62. Fursienko Alexander oraz Naftali Timothy, Souiet Intelligence and the Cuban Missile Crisis, „Intelligence and National Security" t. 13 (1998), nr 3. Gardner A. R., The Soviet Decision to Invade Czechoslovakia, Thesis for MPhiI in International Relations, University of Cambridge 1996. Garliński Józef, Intercept, Londyn 1979, Dent. Garrow David, The FBI and Martin Luther King, Jr, Nowy Jork 1981, Penguin. Garthoff Raymond L., The KGB Reports to Gorbacheu, „Intelligence and National Security", tom 11 (1996), nr 2. Garthoff Raymond L., Andropov's Report to Brezhnev on the KGB in 1967, „Cold War International History Project Bulletin", nr 10 (1998). Garthoff Raymond L., The Conference on Poland, 1980-1982: lnternal Crisis, International Dimensions, „Cold War International History Project Bulletin", nr 10 (1998). Garton Ash Timothy, In Europe's Natne: Germany and the Dwided Continent, wydanie kieszonkowe, Londyn 1994, Yintage. Wydanie polskie: Garton Ash 993 ARCHIWUM MITROCHINA Timothy, W imieniu Europy: Niemcy i podzielony kontynent, tłum. z ang. Sergiusz Kowalski, Londyn 1996, Aneks. Gates Robert M., From the Shadows: The Ultimate lnsider's Story ofFwe Presidents and How They Won the Cold War, Nowy Jork 1996, Simon & Schuster. Genscher Hans-Dietrich, Erinnerungen, Berlin 1995, Siedler Verlag. Gentry Curt, /. Edgar Hoover: The Man and His Secrets, Nowy Jork 1991, W.W Norton. Ginsborg Paul, A History of Contemporary Italy: Society and Politics 1943-1988, Harmondsworth 1990, Penguin. ifftsWł'! Glantz David M., Soviet Military Intelligence in War, Londyn 1990, Frank Cass. Golicyn Anatolij, New Lies for Old, Nowy Jork 1984, Dodd, Mead. Golson G. Barry (red.), The Playboy \nterview, Nowy Jork 1981, Wideview Books. Gorbaczow Michaił, The August Coup: The Truth and the Lessons, Londyn 1991, , HarperCollins. Gorbaczow Michaił, Memoirs, Londyn 1996, Doubleday. Gordijewski Oleg, Next Stop Execution, Londyn 1995, Macmillan. Gorodetsky Gabriel, Stafford Cripps' Mission to Moscow 1940-42, Cambridge 1984, Cambridge University Press. Gorodetsky Gabriel, Grand Delusion: Stalin and the German \nvasion ofRussia, New Haven 1999, Yale University Press. Graczow Andriej, Kriemlowskaja Kronika, Moskwa 1994, EKSMO. Granatstein J.L. oraz Stafford David, Spy Wars: Espionage and Canada front Guzenko to Glasnost, Toronto 1990, Key Porter. Grarwille Johanna, Imre Nagy, Hesitant Revolutionary, „Cold War International History Project Bulletin", nr 5 (1995). Gribin N.P., Tragiedija Olstera, Moskwa 1980. Grigorienko Petro G., Memoirs, Londyn 1983, Haryill Press. Grigulewicz I.R., Miatieżnaja Cerkow w Latinskof Amierikie, Moskwa 1972, Nauka. Grigulewicz I.R., Christianstwo i Ruś, Moskwa 1988, Nauka. Grigulewicz I.R. oraz Kozłów S.J. (red.), Contemporary Ethnic and Racial Problems, Moskwa 1977, Progress Publishers. Grigulewicz-Ławrecki J. [Grigulewicz I. R.], La lglesia y la Sociedad en America Latina, drugie wydanie, Moskwa 1983, Academia de Ciencias de la URSS. ,i; Gromyko Andriej, Memories, Londyn 1989, Hutchinson. Hager Nicky, Secret Power: New Zealand's Role in the Inernational Spy Network, Nelson, New Zealand 1996, Craig Potton. Hanson Philip, Souiet Industrial Espionage: Some New Information, Londyn 1987, Royal Institute of International Affairs. Harriss Joseph, The Gospel According to Marx, „Reader's Digest", luty 1993. Hasiam Jonathan, Soviet Foreign Policy 1930-33; The Impact of the Depression, Londyn 1983, Macmillan. Hasiam Jonathan, Stalin's Fears of a Separate Peace 1942, „Intelligence and National Security", t. 8 (1993). Hasiam Jonathan, Russia's Seat at the Table: A Place Denied or a Place Delayed? „International Affairs", t. 74 (1998), nr I. 994 A/Ji BIBLIOGRAFIA Hauner Milan, The Prague Spring - Twenty Years After, w: Stone Norman oraz Strouhal Eduard (red.), Czechoslovakia: Crossroads and Crises, 1918-88, Londyn 1989, Macmillan. Haynes John Earl oraz Klehr Harvey, VENONA: Decoding Soviet Espionage in America, New Haven 1999, Yale University Press. Haynes John Earl oraz Klehr Harvey, „Moscow Gold", Confirmed at Lastf, „La-bor History", t. 33 (1992), nr 2. Healey Dorothy Ray oraz Issermann Maurice, Dorothy Healey Remembers: A Life in the American Communist Party, Nowy Jork 1990, Oxford University Press. Heaps Leo, Hugh Hambleton, Spy, Toronto 1981, Methuen. Hellman Stephen, The Difficult Birth of the Democratic Party of the Left, w: Hellman Stephen oraz Pasąino Gianfranco (red.), Italian Politics, t. 7, Londyn 1992, Pinter. Hennessy Peter, Neuer Again: Britain 1945-1951, wydanie kieszonkowe, Londyn 1993, Vintage. Hinsley F.H. oraz Stripp Alan (red.), Codebreakers: The Inside Story ofBletchley Park, Oksford 1993, Oxford University Press. Hobsbawm Eric, Age of Extremes: The Short Twentieth Century, 1914-1991, wydanie kieszonkowe, Londyn 1995, Abacus. Wydanie polskie: Hobsbawm Eric, Wiek skrajności: spojrzenie na krótkie dwudzieste stulecie, tłum. z ang. Julia Kalinowska-Król, Marcin Król, Warszawa 1999, Świat Książki, Politeja. Hodges Donald C, Intellectual Origins of the Nicaraguan Reuolution, Austin 1987, University of Texas Press. Hohne Heinz oraz Zolling Hermann, The General was a Spy, Londyn 1972, Pan. Holloway David, Stalin and the Bomb, New Haven 1994, Yale University Press. Holloway David, Sources for Stalin and the Bomb, „Cold War International History Project Bulletin", nr 4 (1994). Hook Sidney, Out of Step: An Unąuiet Life in the 20th Century, Nowy Jork 1987, Harper & Row. Hosking Geoffrey, A History of the Soviet Union, Londyn 1985, Fontana. Houghton Harry, Operation Portland: The Autobiography of a Spy, Londyn 1972, Rupert Hart-Davis. Hruby Peter, Fools and Heroes: The Changing Role of Communist Intellectuals in Czechoslouakia, Oksford 1980, Pergamon Press. Hudson Darrill, The World Council of Churches in International Affairs, Londyn 1977, Royal Institute of International Affairs. Humphreys, Latin America and the Second World War, t. 1: 1939-1942, Londyn 1981,Athlone. Huntington Samuel P., The Clash of Cwilizations and the Remaking of World Order, Nowy Jork 1996, Simon & Schuster. Wydanie polskie: Huntington Samuel E, Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego, tłum. z ang. Hanna Jankowska, Warszawa 1997, Muza. Hurt Henry, Reasonabłe Doubt: An Inuestigation into the Assassination of John F. Kennedy, Londyn 1986, Sidgwick & Jackson. Hyde H. Montgomery, George Blake, Superspy, Londyn 1987, Constable. The Intelłigence War in 1941, Waszyngton 1991, CIA Center for the Study of Intelligence. .vw.~ ,^..»^i cv v» j««^(óo«i ,cu»i sswun, auó1* 995 ARCHIWUM M1TROCHINA Isaacson Walter, Kissinger: A Biography, Nowy Jork 1992, Simon &c Schuster. Jakunin o. Gleb, First Open Letter to Patriarch Aleksi II, „Religion, State and So- ciety", t. 22 (1994), nr 3. Jelcyn Boris, The View from the Kremlin, Londyn 1994, HarperCollins. Joesten Joachim, Oswald: Assassin or Fali Guy?, Nowy Jork 1964, Marzani & Munsell; Londyn 1964 Merlin Press. Wydanie polskie: Joesten Joachim, Oswald: Zabójca czy kozioł ofiarny?, tłum. z ang. Ewa Danecka, Warszawa 1996, Książka i Wiedza. Journal of the Moscow Patriarchate, Moskwa 1971-1993, Moscow Patriarchate. Judy Richard W, The Case of Computer Technology, w: Wasowski Stanisław (red.), East-West Trade and the Technology Gap: A Political and Economic Appraisal, Nowy Jork 1970, Praeger. Jukes Geoff, The Souiets and „Ultra", „lntelligence and National Security", t. 3 (1988), nr 2. Kahn David, The Codebreakers, Nowy Jork 1967, Macmillan. Kahn David, Pearl Harbor and the lnadeąuacy of Cryptanalysis, „Cryptologia", t. 15 (1991). Kahn David, Soviet Comint in the Cold War, „Cryptologia", t. 22 (1998). Kaługin Oleg, Spymaster: My 32 Years in lntelligence and Espionage against the West, Londyn 1994, Smith Gryphon. Karpiński Jakub, Poland Sińce 1944: A Portrait of Years, Boulder 1995, Westview Press. Wydanie polskie: Karpiński Jakub, Portrety lat: Polska w odcieniach J1944-1988, 1 wyd. krajowe popr., Warszawa 1989, PoMost. Kasparow Gary, Child of Change: The Autobiography of Gary Kasparou, Londyn 1987, Hutchinson. Keene Raymond, Karpov-Korchnoi 1978: The Inside Story of the Match, Londyn 1978, Batsford. Kelly Phil, The Deportations of Philip Agee, w: Agee Philip oraz Wolf Louis, Dirty Work: The CIA in Western Europę, Londyn 1978, Zed Press. Kennan George, Memoirs 1950-1963, Nowy Jork 1983, Pantheon Books. Kennedy-Pipe Caroline, Russia and the World, 1917-1991, Londyn 1998, Arnold. Kessler Pamela, Undercouer Washington, McLean 1992, EPM Publications. Kessler Ronald, Spy vs Spy, Nowy Jork 1988, Scribner's. Kessler Ronald, Inside the CIA, Nowy Jork 1991, Simon & Schuster. Wydanie polskie: Kessler Ronald, CIA od środka, tłum. z ang. Zbigniew Zemler, Warszawa 1994, Ryton. Kessler Ronald, The FBI: Inside the World's Most Powerful Law Enforcement Agency, Nowy Jork 1993, Pocket Books. Kimball Warren, Forged in War: Churchill, Rooseuelt and the Second World War, Londyn 1997, HarperCollins. Wydanie polskie: Kimball Warren, Roosevelt, Churchill i II wojna światowa, tłum. z ang. Olga Zienkiewicz, Warszawa 1999, Książka i Wiedza. King Martin Luther jr, Why We Can't Wait, Nowy Jork 1964, Harper & Row. Wydanie polskie: King Martin Luther jr, Dlaczego nie możemy czekać, tłum. z ang. Daniel Passent, Warszawa 1967, Książka i Wiedza. Kissinger Henry, White House Years, Boston 1979, Littie, Brown. 996 BIBLIOGRAFIA Kissinger Henry, Years ofUpheaiial, Boston 1982, Littie, Brown. ' Kissinger Henry, Diplomacy, Nowy Jork 1994, Simon & Schuster. Wydanie polskie: Kissinger Henry, Dyplomacja, tłum. z ang. Stanisław Głąbiński, Grzegorz Woźniak, Iwona Zych, Warszawa 1996, Philip Wilson. Klehr Harvey oraz Haynes John Earl, The American Communist Movement: Storming Heaven Itself, Nowy Jork 1992, Twayne. Klehr Harvey, Haynes John Earl oraz Firsow Frydrych Igoriewicz, The Secret World of American Communism, New Haven 1995, Yale University Press. Klehr Harvey, Haynes John Earl oraz Firsow Frydrych Igoriewicz, The Soviet World of American Communism, New Haven 1998, Yale University Press. Knight Amy W, The KGB: Police and Politics in the Soviet Union, Londyn 1988, Unwin Hyman. 1 Knight Amy W, Beria: Stalin's First Lieutenant, Princeton 1993, Princeton Uni- versity Press. Knight Amy W, Spies Without Cloaks: The KGB's Successors, Princeton 1996, Princeton University Press. Knight Robert, Harold Macmillan and the Cossacks: Was There a Klagenfurt Ćonspiracy?, „Intelligence and National Security", t.l (1986), nr 2. /Knightley Phillip, Philby: The Life and Views of the KGB Masterspy, Londyn / 1988, Andre Deutsch. Kopacsi Sandor, Au nom de la classe ouuriere, Paryż 1979, Editions Robert Laffont. Wydanie polskie: Kopacsi Sandor, W imieniu klasy robotniczej, tłum. z franc. WM, Warszawa 1988, Przedświt. Korcznoj Wiktor, Chess is My Life: Autobiography and Games, Londyn 1977, Batsford. Kramer Mark, The Prague Spring and the Soviet Inuasion of Czechoslovakia: New Interpretations, „Cold War International History Project Bulletin", część 1: nr 2 (1992); część 2: nr 3 (1993). Kramer Mark, Poland, 1980-81: Soviet Policy During the Polish Crisis, „Cold War International History Project Bulletin", nr 5 (1995). Kramer Mark (red.), Declassified Souiet Documents on the Polish Crisis, „Cold War International History Project Bulletin", nr 5 (1995). Kramer Mark (red.), The Warsaw Pact and the Polish Crisis of 1980-81: Honec- ker's Cali for Military lntewention, „Cold War International History Project Bulletin", nr 5 (1995). Kramer Mark (red.), Ukrainę and the Soviet-Czechoslovak Crisis of 1968 (Część 1): New Evidence front the Diary of Petro Shelest, „Cold War International History Project Bulletin", nr 10 (1998). Kramer Michael oraz Roberts Sam, I Never Wanted to be Vice-President ofAnything!: An lnvestigative Biography of Nelson Rockefeller, Nowy Jork 1976, Basie Books. Krasikov Anatoly, Front Democracy to Dictatorship: Spanish Reportage, Oksford 1984, Pergamon Press. Kriegel Annie oraz Courtois Stephane, Eugen Fried: le grand secret du PCF, Paryż 1997, Seuil. Krywicki Walter, / Was Stalin's Agent, Londyn 1939, Hamish Hamilton. Wydanie polskie: Krywicki Walter, Byłem agentem Stalina, wyd. 1 krajowe Kraków 1990, Aramis. 997 ARCHIWUM MITROCHINA Kurczewski Jurek, The Resurrection of Rights in Poland, Oksford 1993, Claren- don Press. Kusin Vladimir V, Front Dubćek to Charter 77: A Study of 'Normalisation' in Czechoslovakia 1968-1978, Edynburg 1978, Q Press. Kuziczkin Władimir, Inside the KGB: Myth and Reality, Londyn 1990, Andre Deutsch. Wydanie polskie: Kuziczkin Władimir, KGB bez maski, tłum. z ang. Stanisław Głąbiński, Warszawa 1991, Alfa. Lalin S.N. et al. (red.), Osoboje Zadanije, Moskwa 1968. Lamphere Robert, The FBI-KGB War: A Special Agent's Story, Londyn 1987, W.H. Allen. Lane Mark, Rush to Judgement, Nowy Jork 1966, Holt, Rinehart &C Winston. Lane Mark, Plausible Denial: Was the CIA lnvolved in the Assassination ofJFKf, Londyn 1992, Plexus. , v,- ,r : o Lawson Dominie, The Inner Gamę, Londyn 1993, Macmillan. =»«••<*? «-ii?i»u Lefever Ernest W, Nairobi to Vancouver: The World Council of Churches and the World, 1975-87, Waszyngton 1987, Ethics and Public Policy Center. Leggett George, The Cheka: Lenin's Political Police, Oksford 1981, Clarendon Press. Legris Michel, Le Monde tel qu'il est, Paryż 1976, Plon. Lenin Władimir Iljicz, Collected Works, 47 tomów, Londyn 1960-1980, Lawrence and Wishart. Wydanie polskie: Lenin Władimir Iljicz, Dzieła wszystkie, t. 1-55, Warszawa 1983-1990, Książka i Wiedza. Leonhard Wolfgang, Child of the Revolution, Londyn 1957, Collins. Levesque Jacąues, The Enigma of 1989: The USSR and the Liberation ofEastern Europę, Berkeley 1997, Kalifornia. ... jf., „-,, M ,, b' Levi Peter, Boris Pasternak, Londyn 1990, Hutchinson: ' ' Levine Isaac Don, The Mind of an Assassin, Londyn 1959, Weidenfeid & Nicolson. Lindsey Robert, The Falcon and the Snowman, Nowy Jork 1979, Pocket. Lindsey Robert, The Flight of the Falcon, Nowy Jork 1981, Pocket. Littell Robert (red.), The Czech Black Book Prepared by the Czechoslovak Acade- my of Sciences, Londyn 1969, Pali Mali Press. Litvan Gyorgy (red.), The Hungarian Revolution of1956: Reform, Reuolt and Re- pression 1953-1963, Londyn 1996, Longman. Wydanie polskie: Litvan Gyorgy, Rewolucja węgierska 1956 roku: reformy, bunt, represje 1953-1963, tłum. z ang. Janusz Stawiński, Warszawa 1996, Instytut Studiów Politycznych PAN. Luchterhandt Otto, The Council for Religious Affairs w: Ramet Sabrina Petra (red.), Religious Policy in the Soviet Union, Cambridge 1993, Cambridge University Press. Łabędź Leopold oraz Hayward Max (red.), On Trial: The Case of Sinyavsky (Tertz) and Daniel (Arzhak), Londyn 1967, Collins and Harvill Press. Ławrecki I. R. [Grigulewicz, I. R.], Un analisis critico de la „Hispanic American Historical Review", 1956-1958, w: Ortega y Medina, J. A. (red.). Historiografia Sovie'tica Iberoamericanista, 1945-60; Meksyk 1961, Universidad Nacional Autónoma de Mexico. Macdonald Callum A., The Politics of Intewention: The United States andArgen- tina, 1941-1946, „Journal of Latin American Studies", t. 12 (1980), nr 2. Mailer Norman, OswaWs Tale: An American Mystery, Londyn 1995, Little, Brown. 998 1 BIBLIOGRAFIA Mangold Tom, Cold Warrior; James Jesus Angleton: the CIA's Master Spy Hunter, Nowy Jork 1991, Simon & Schuster. Mark Eduard, Venona's Source 19 and the „Trident" Conference of 1943: Diplomacy or Espionage?, „Intelligence and National Security", t. 13 (1998), nr 2. Marshall Barbara, Willy Brandt, Londyn 1990, Cardinal. Massing Hede, This Deception, Nowy Jork 1987, Ivy Books. Maxwell Kenneth, The Making of Portuguese Democracy, Cambridge 1995, Cambridge University Press. Mayhew Christopher, Time to Explain, Londyn 1987, Hutchinson. Medlicott W N. et al., Documents on British Foreign Policy, Londyn 1949 i lata późniejesze, HMSO. Meerson Michael A., The Political Philosophy ofthe Russian Orthodox Episcopate in the Souiet Period, w: Hosking Geoffrey (red.), Church, Nation and State in Russia and Ukrainę, Londyn 1991, Macmillan. Melton H. Keith, The Ultimate Spy Book, Londyn 1996, Dorling Kindersley. Wydanie polskie: Melton H. Keith, Księga szpiega, tłum. z ang. Zbigniew Proko- piuk, Warszawa 1996, Bellona. Miedwiediew Zores, Andropov: His Life and Death, wydanie poprawione, /Oksford 1984, Basil Blackwell. Miełgunow Siergiej Pietrowicz, The Red Terror in Russia, Londyn 1925, J. M. Dent. 'Miller Joan, One Girl's War: Personal Experience in MI 5's Most Secret Station, Dingle 1986, Brandon. Milligan Timothy R, Spies, Cipher and „Zitadelle": Intelligence and the Battle of Kursk, 1943, „Journal of Contemporary History", t. 22 (1987), nr 2. Mitchell łan, The Cost of a Reputation; Aldington Yersus Tolstoy: The Causes, Course and Conseauences ofthe Notorious Libel Case, Lagavulin 1997, Topical Books. Modin Jurij, My Five Cambridge Friends, Londyn 1994, Headline. Mortimer Edward, The Rise of the French Communist Party, 1920-1947, Londyn 1984, Faber & Faber. Moskalenko Kiriłl S., Beria's Arrest, „Moscow News" (1990), nr 23. Moynihan Daniel Patrick, Secrecy: The American Experience, New Haven 1998, Yale University Press. Mujał-León Eusebio, Communism and Political Change in Spain, Bloomington 1983, Indiana University Press. Murphy David E., Kondraszew Siergiej A. oraz Bailey George, Battleground Berlin: CIA vs KGB in the Cold War, New Haven 1997, Yale University Press. Miagkow Aleksiej, Inside the KGB: An Expose ofan Officer ofthe Third Directo- rate, Richmond 1976, Foreign Affairs. • ,,Kghnę Nationalrat der Nationalen Front des Demokratischen Deutschland, Braunbuch: Kriegs-und-Nazi Verbrecher in der Bundesrepublik, East Berlin 1965, Dokumen- tationszentrum der Staatlichen Archivvervaltung der DDR. Nationalrat der Nationalen Front des Demokratischen Deutschland, Graubuch: Expansionspolitik und Neo-Nazismus in Westdeutschland-Eine Dokumenta- tion, East Berlin 1967, Dokumentationszentrum der Staatlichen Archivverval- tung der DDR. 999 ARCHIWUM MITROCHINA Nelson Steve, Barrett James R. oraz Ruck Rob, Steve Nelson, American Radical, Pittsburgh 1981, University of Pittsburgh Press. New Euidence on Souiet Intelligence: The KGB's 1967 Annual Report, „Cold War International History Project Bulletin", nr 10 (1998). Newton Ronald C, Disorderly Succession: Great Britain, the United States and the „Nazi Menace" in Argentina, 1938-1947, w: Telia Guido di oraz Cameron Watt D. (red.), Argentina Between the Great Powers, 1939-1946, Londyn 1989, Macmillan. Newton Verne W, The Butcher's Embrace: The Philby Conspirators in Washington, Londyn 1991, Macdonald. Niecziporienko Oleg, Passport to Assassination, Nowy Jork 1993, Birch Lane Press. Nightingale S.J., Tin Soldiers, Londyn 1932, British Non-Ferrous Metals Research Association. Norman Edward, Christianity and the World Order, Oksford 1979, Oxford Uni- versity Press. Nuriejew Rudolf, Nureyeu: An Autobiography with Pictures, Bland Alexander (red.), Londyn 1962, Hodder & Stoughton. Oppenheim Raymond, Are the Furou Reports Authentic?, w: Hosking Geoffrey A. (red.), Church, Nation and State in Russia and Ukrainę, Londyn 1991, Macmillan. 0'Riordan Michael, Connolly Column: The Story o f the Irishmen Who Fought in the Ranks of the International Brigades in the National-Revolutionary War ofthe Spanish People, Dublin 1979, New Books. Orłów Aleksandr, The Secret History of Stalin's Critnes, Londyn 1954, Jarrold's. Orłów Aleksandr, A Handbook of Intelligence and Guerńlla Warfare, Ann Arbor 1963, University of Michigan Press. Orwell George, Nineteen Eighty-Four, Londyn 1949, Secker & Warburg. Wydanie polskie: Orwell George, Rok 1984, tłum. z ang. Tomasz Mirkowicz, Warszawa 1988, Świat Książki. Ostriakow Siergiej Zacharowicz, Wojennyje Czekisty, Moskwa 1979, Wojenizdat. An Outline ofthe History ofthe CPCz, drugie, poprawione wydanie, Praga 1985, Orbis Press Agency. Overy Richard, Russia's War, Londyn 1998, Allen Lane, The Penguin Press. Page Bruce, Leitch David oraz Knightley Phillip, Philby: The Spy Who Betrayed a Generation, wydanie kieszonkowe, Londyn 1977, Sphere. Paillole Paul, Notre espion chez Hitler, Paryż 1985, Laffont. Wydanie polskie: Paillole Paul, Nasz szpieg u Hitlera, tłum. z franc. Dorota Ben-Ghorbal, Warszawa 1993, Bellona, Gryf. Parker R.A.C., Chamberlain and Appeasement: British Policy and the Corning of the Second World War, Londyn 1993, Macmillan. Pastor Robert A., Condemned to Repetition, Princeton 1988, Princeton University Press. Pawley Margaret, Donald Coggan: Servant of Christ, Londyn 1987, SPCK. Peake Hayden B., OSS and the Wenona Decrypts, „Intelligence and National Se- curity", t. 12 (1997), nr 3. Peet John, The Long Engagement: Memoirs of a Cold War Legend, Londyn 1989, Fourth Estate. ,/, v.. ;.,...,,,.. -.,:.,,. .•. ;. 'M,ł#js>: 1OOO BIBLIOGRAFIA Pelikan Jaroslav, Confessor between East and West: A fortran of Ukrainian CardinalJosyf Slipyj, Grand Rapids 1990, William B. Eerdmanns. >>i Penrose Barrie oraz Freeman Simon, Conspiracy of Silence, Londyn 1986, Graf-ton Books. Penton M. James, Apocalypse Delayed: The Story of ]ehovah's Witnesses, Toronto 1985, University of Toronto Press. Percival John, Nureyeu: Aspects of the Dancer, Londyn 1976, Faber & Faber. >H Pietrow Wiadimir oraz Jewdokia, Empire ofFear, Londyn 1956, Andre Deutsch. Pezzułlo Lawrence oraz Pezzullo Ralph, At the Fali of Somoza, Pittsburgh 1993, University of Pittsburgh Press. Philby Kim, My Silent War, wydanie kieszonkowe, Londyn 1969, Granada. Pichoja R. G., Czechosłowakija 1968 god, „Novaja a Nowiejszaja Istoria", część 1 (1994) nr 6, s. 3-20; część 2 (1995), nr 1, s. 24-28. Pikę David Wingeate, In the Sewice of Stalin: The Spanish Communists in Exile, 1939-1945, Oksford 1993, Clarendon Press. Pincher Chapman, Too Secret Too Long, Londyn 1985, New English Library. Pipes Richard, The Russian Revolution, 1899-1919, Londyn 1990, Collins Handll. Wydanie polskie: Pipes Richard, Rewolucja rosyjska, tłum. z ang. Tadeusz Sza-far, Warszawa 1994, Wydawnictwo Naukowe PWN. Pipes Richard, Russia under the Bolshevik Regitne, 1919-1924, wydanie kieszonkowe, Londyn 1995, HarperCollins. Pipes Richard (red.), The Unknown Lenin: From the Secret Archive, New Haven 1996, Yale University Press. Polaków Jewgienij, Actiuities of the Moscow Patriarchate in 1991, „Religion, State and-Society", t. 22 (1994), nr 2. Porch Douglas, The French Secret Sewices, Nowy Jork 1995, Farrar, Straus & Giroux. Poretsk-y Elizabeth, Our Own People, Londyn 1969, Oxford University Press. Posner Gerald, Case Closed: Lee Harrey Oswald and the Assassination of JFK, Nowy Jork 1993, Random House. Pospielovsky Dimitry, The „Best Years" of Stalin's Church Policy (1942-1948) in the Light ofArchival Documents, „Religion, State and Society", t. 25 (1997), nr 2. Prange Gordon W et al., Target Tokyo: The Story of the Sorge Spy Ring, Nowy Jork 1985, McGraw Hill. Primakow Jewgienij, et al., Oczerki Istorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, t. 1: Pre-1917; t. 2: 1917-33; t. 3 1933-41, Moskwa 1995-1997, Mieżdunarodnyje Otnoszenija. Prittie Terence, The Velvet Chancellors: A History of Post-War Germany, Londyn 1979, Frederick Muller. Radosh Ronald oraz Milton Joyce, The Rosenberg File, Londyn 1983; Weiden-feid & Nicolson. Radzinski Eduard, Stalin, Londyn 1996, Hodder & Stoughton. Wydanie polskie: Radzinski Eduard, Stalin: pierwsza pełna biografia oparta na rewelacyjnych dokumentach z tajnych archiwów rosyjskich, tłum. z ros. Irena Lewandowska, Michał Jagiełło, Warszawa 1986, Magnum. Ramet Sabrina Petra (red.), Religious Policy in the Souiet Union, Cambridge 1993, Cambridge University Press. 1001 i .i* ARCHIWUM MITROCHINA Reagan Ronald, An American Life, Nowy Jork 1990, Simon &C Schuster. Rees Goronwy, A Chapter ofAccidents, Londyn 1971, Chatto &c Windus. Rees Jenny, Looking for Mr Nobody: The Secret Life of Goronwy Rees, Londyn 1974, Weidenfeid & Nicolson. Regnard Henri [Nart, Raymond], LURSS et le renseignement scientifiąue, techniąue et technologiąue, „Defense Nationale" (grudzień 1983). Reich Wilhelm, Sexualerregung und Sexualbefriedigung, Wiedeń 1929, Miinster-Verlag (Dr Arnold Deutsch). Religion in Communist Lands, Chislehurst 1973-1991, Keston College; ciąg dalszy pod tytułem Religion, State and Society Religion, State and Society, Abingdon 1992, Keston College. Remnick David, Lenin's Tomb: The Last Days of the Soviet Empire, Harmonds-worth 1994, Penguin. Wydanie polskie: Remnick David, Grobowiec Lenina. Ostatnie dni radzieckiego imperium, tłum. z ang. Krzysztof Obłucki, Warszawa 1997, Magnum. Remnick David, Resurrection: The Struggle for a New Russia, Londyn 1998, Picador. Wydanie polskie: Remnick David, Zmartwychwstanie. Walka o nowa Rosję, tłum. z ang. Magdalena Słysz, Warszawa 1997, Magnum. Renner Hans, A History of Czechoslovakia Sińce 1945, Londyn 1989, Routledge. Revesz Laszlo, The Christian Peace Conference, „Conflict Study" nr 91, Londyn 1978, Institute for the Study of Conflict. Rezać Tomas, Spiral izmeny Solżeniscyna, Moskwa 1978, Progress Publishers. Richelson Jeffrey X, A Century of Spies: Intelligence in the Twentieth Century, Oksford 1995, Oxford University Press. Roberts Andrew, „The Holy Fox": A Biography of Lord Halifax, Londyn 1991, Weidenfeid & Nicolson. Robrieux Philippe, Histoire interieure du Parti communiste, 4 tomy, Paryż 1980-1984, Fayard. Romerstein Herbert oraz Lewczenko Stanisław, The KGB against the „Main Enemy", Lexington 1989, Lexington Books. Rosenau William, A Deafening Silence: US Gouernment Policy and the SIGINT Facility at Lourdes, „Intelligence and National Security", t. 9 (1994), nr 4. Rositzke Harry, The KGB: Eyes of Russia, Londyn 1983, Sidgwick & Jackson. [Rostowski Siemion], Letter from a Historical Optimist, „Drużba Narodów", marzec 198 8. Roy Claude, Somme tout, Paryż 1976, Gallimard. Rozwadowska M. F. et al. (red.), Rycar' Riewolucii: Wospominanija sowriemien-nikow o Fieliksie Edmundowiczu Dierżinskom, Moskwa 1967. Sacharow Andriej, Sakharov Speaks, Londyn 1974, Collins & Harvill Press. Sacharow Andriej, Memoirs, Londyn 1990, Hutchinson. Wydanie polskie: Sacharow Andriej, Wspomnienia, tłum. z ros. Danuta Ulicka, Warszawa 1991, PoMost. Samolis T. W (red.), Wietierany Wnieszniej Razwiedki Rossii: Kratki] Biograficze-skij Sprawocznik, Moskwa 1995, SWR Press. Sanchez Salazar, General Leandro A., Murder in Mexico: The Assassination of Leon Trotsky, Londyn 1950, Secker &c Warburg. Saunders David, Tyneside and the Russian Reuolution, „Northern History", t. 21 (1985). .&-nli y 1002 BIBLIOGRAFIA Sawatsky John, For Services Rendered, wydanie poprawione, Markham 1986, Penguin. ,-sH Sawatsky John, Gouzenko: The Untold Story, Toronto 1985, Macmillan. n& Scammell Michael, Solzhenitsyn: A Biography, Londyn 1985, Hutchinson. dtóE Scarfe Alan (red.), The CCDBR Docutnents: Christian Committee for the Defen- se of Believers' Rights in the USSR, Glendale/Orange 1982, Door of Hope Press/Society for the Study of Religion under Communism. Schecter Jerrold L. oraz Dieriabin Piotr S., The Spy Who Saved the World, Nowy Jork 1992, Scribner's. Schmeidel John, Shield and Sword of the Party: Internal Repression, Exterior Espionage and Support for International Terrorism by the East German Mini- stry for State Security, 1970-1989, PhD thesis, Cambridge University (1995). Schmidt Rainer R, Der Hess-Flug und das Kabinet Churchill. Hitlers Stelhetreter im Kalktil der Britischen Kriegsdiplomatie, „Vierteljahreshefte fur Zeitgeschichte", t. 42 (1993). Schmidt Rainer F., The Marketing of Rudolf Hess: A Key to the „Preventive War" Debatę, War in History (w druku). Schonberg Harold C, Horowitz: His Life and Musie, Nowy Jork 1992, Simon & Schuster. Serge Victor, Memoirs of a Revolutionary, 1901-1914, Londyn 1963, Oxford University Press. Service Robert, A History of Twentieth-Century Russia, wydanie kieszonkowe, Harmondsworth 1998, Penguin. Sharaf Myron, Fury on Earth: A Biography of Wilhelm Reich, Londyn 1983, Andre Deutsch. Shipler David K., Russia: Broken Idols, Solemn Dreams, Londyn 1984, Macdonald. Shultz George P., Turmoil and Triumph: My Years as Secretary of State, Nowy Jork 1993, Scribner's. Shultz Richard H. oraz Godson Roy, Dezinformatsia: Actwe Measures in Soviet Strategy, Waszyngton/Oksford 1984, Pergamon-Brassey's. Skilling H. Gordon,\ Czechoslovakia's Interrupted Revolution, Princeton 1976, Princeton Universiry Press. Smith Bernard, The Fraudulent Gospel: Politics and the World Council of Churches, Londyn 1991, Covehant Books. Smith M.L.R., Fighting for lreland? The Military Strategy of the Irish Republican Movement, Londyn 1995, Routledge. Smith Michael, Station X: The Codebreakers of Bletchley Park, Londyn 1998, Channel 4 Books. Snelling O.F., Rare Books and Rarer People: Some Personal Reminiscences of „The Trade", Londyn 1982, Werner Shaw. Soares Mario, Portugal's Struggle for Liberaton, Londyn 1975, Allen & Unwin. Sołżenicyn Aleksandr, The Oak and the Calf: Sketches ofLiterary Life in the Soviet Union, Londyn 1980, Collins and Harvill Press. Wydanie polskie: Sołżenicyn Aleksander, Łbem o mur, Warszawa 1980, numer specjalny „Biuletynu Informacyjnego", NOWA. Soviet Documents on the Hungarian Reuolution, 24 October - 4 November 1956, „Cold War International History Project Bulletin", nr 5 (1995). 1003 ARCHIWUM MITROCHINA The Soviet Union and Afghanistan, 1978-1989: New Documents from the Russian and East German Archwes, „Cold War International History Project Bulletin", nr 8-9 (1996/97). Stalin's Plan to Assassinate Tito, „Cold War International History Project Bulletin", nr 10 (1998). Stiepankow Walentin oraz Lisów Jewgienij, Kremłowskij Zagowor, Moskwa 1992, Ogoniok. Straight Michael, After Long Silence, Londyn 1983, Collins. Sudopłatow Paweł oraz Anatolij (wspólnie z: Schecter Jerrold L. oraz Lorna E), Special Tasks, Londyn 1994, Little, Brown. Wydanie polskie: Sudopłatow Paweł oraz Anatolij (wspólnie z: Schecter Jerrold L. oraz Lorna P.), Wspomnienia niewygodnego świadka, tłum. z ang. Jerzy Markowski, Warszawa 1999, Bellona. Summers Anthony, Conspiracy: Who Killed President Kennedy?, Londyn 1980, Fontana. Szasz Bela, Volunteers for the Gallows, Londyn 1971, Chatto &C Windus. Szczaranski Natan, Fear No Evil, Londyn 1988, Weidenfeid &: Nicolson. Szejmow Wiktor, Tower of Secrets: A Real Life Spy Thriller, Annapolis 1993, Naval Institute Press. Szentalinski Witalij, The KGB's Literary Archiue, Londyn 1995, Harvill Press. Wydanie polskie: Szentalinski Witalij, Wskrzeszone słowo, Tajemnice Łubianki. Z „archiwów literackich" KGB, tłum. z fr. Henryk Chłystowski, Warszawa 1996-1997, Czytelnik. Szewczenko Arkadij, N., Breaking with Moscow, wydanie kieszonkowe, Nowy Jork 1985, Ballantine. Szulc Tad, Pope John Paul II: The Biography, Londyn 1995, Scribner. Wydanie polskie: Szulc Tad, Jan Paweł II, tłum. z ang. Zofia Uhrynowska-Hanasz, Michał Wroczyński, Warszawa 1996, Świat Książki. Szwiec Jurij B., Washington Station: My Life as a KGB Spy in America, Nowy Jork 1994, Simon & Schuster. Świdlicki Andrzej, Political Trials in Poland 1981-1986, Londyn 1988, Croom Hełm. Tanenhaus Sam, Whittaker Chambers: A Biography, Nowy Jork 1997, Random House. Tarrant V E., The Red Orchestra, Nowy Jork 1995, John Wiley & Sons. Wydanie polskie: Tarrant V E., Czerwona Orkiestra: radziecka sieć szpiegowska w hitlerowskiej Europie, tłum. z ang. Tadeusz Szafrański, Warszawa 1996, Magnum. Tataryn Mirosław, The Re-emergence of the Ukrainian (Greek) Catholic Church in the USSR, w: Ramet Sabrina Petra (red.), Religiom Policy in the Soviet Union, Cambridge 1993, Cambridge University Press. Taylor Peter, The Provos: The IRA and Sinn Fein, Londyn 1997, Bloomsbury. Theoharis Athan (red.), From the Secret Files ofj. Edgar Hoover, Chicago 1991, Ivan R. Dee. Thibau Jacąues, Le Monde, 1944-1996: Histoire d'un journal, un journal dans l'histoire, Paryż 1996, Plon. Thomas D. M., Alexander Solzhenitsyn: A Century in His Life, wydanie kieszonkowe, Londyn 1999, Abacus. , 1004 BIBLIOGRAFIA Thomas Hugh, The Spanish dvii War, wydanie poprawione, Londyn 1977, Hamish Hamilton. Tołstoj Nikołaj, Victims ofYalta, Londyn 1977, Hodder & Stoughton. Tołstoj Nikolaj, Stalin 's Secret 'War, Londyn 1981, Jonathan Cape. Trocki Leon, My Life, Gloucester 1970, Peter Smith. Wydanie polskie: Trocki Leon, Moje życie: próba autobiografii, tłum. z ros. Jan Barski i Stanisław Łukowski, Warszawa 1990, WAiF. r Truman Harry S., Year of Decisions: 1945, Londyn 1955, Hodder & Stoughton. Tuck Jay, High-Tech Espionage: How the KGB Smuggles NATO's Strategie Secrets to Moscow, Londyn 1986, Sidgwick & Jackson. Upton A. R, The Communist Parties of Scandinavia and Finland, Londyn 1973, Weidenfeid & Nicolson. Urban Joan Barth, Moscow and the Italian Communist Party, Ithaca 1986, Cor- nell University Press. Urban Joan Barth (red.), Moscow and the Global Left in the Gorbacheu Era, Ithaca 1992, Cornell University Press. Urban Mark, UK Eyes Alpha: Inside British Intelligence, Londyn 1996, Faber & Faber. US Department of State, Actiue Measures: A Report on the Substance and Process of Anti-US Disinformation and Propaganda Campaigns (sierpień 1986). US Government, Souiet Acąuisition of Militarily Significant Western Technology: An Update (wrzesień 1985). Vaksberg Arkady, The Prosecutor and the Prey: Vyshinsky and the 1930s Moscow Show Trials, Londyn 1990, Weidenfeid & Nicolson. Valenta Jifi, Soviet Intewention in Czechoslovakia, 1968: Anatomy of a Decision, Baltimore 1979, Johns Hopkins University Press. Valenza Piętro (red.), II compromesso storico, Rzym 1975, Newton Compton Editori. Vance Cyrus, Hard Choices: Critical Years in America's Foreign Policy, Nowy Jork J 1983, Simon & Schuster. Van den Bercken William, The Russian Orthodox Church, State and Society in j 1991-1993: The Rest ofthe Story, „Religion, State and Society", t. 22 (1994), nr 2. !iiJX ad „frotdT notloW Vassall John, Vassall, Londyn 1975, Sidgwick & Jackson. Vereeken Georges, The GPU in the Trotskyist Movement, Londyn 1976, New Park Publications. Vosjoli P. L. Thyraud de, Lamia, Boston 1970, Little, Brown. Vujacic Veljko, Gennadiy Zyuganov and the „Third Road", „Post-Soviet Affairs", t. 12 (1996), nr 2. Wadleigh Henry Julian, Why I Spied for the Communists, siedem odcinków, „New York Post" (12-20 July 1949). Walters Philip, The Defrocking ofFr Gleb Yakunin, „Religion, State and Society", t. 22 (1994), nr 3. Weinstein Allen, Perjury: The Hiss-Chambers Case, wydanie poprawione, Nowy Jork 1997, Random House. Weinstein Allen oraz Wasiliew Aleksandr, The Haunted Wood: Souiet Espionage in America - The Stalin Era, Nowy Jork 1999, Random House. 1OO5 ARCHIWUM M1TROCHINA Werner Ruth, Sony a's Report, Londyn 1991, Chatto & Windus. ^f.v West Nigel, A Matter of Trust, Londyn 1982, Weidenfeid & Nicolson. West Nigel, The Illegals: The Double Lives of the Cold War's Most Secret Agents, Londyn 1993, Hodder &c Stoughton. West Nigel, Venona: The Greatest Secret of the Cold War, Londyn 1999, Harper- Collins. West Nigel oraz Cariew Oleg, The Crown jewels: The British Secrets at the Heart ofthe KGB's Archwes, Londyn 1998, HarperCollins. Westad Odd Arne, Concerning the Situation in „A": New Russian Euidence on the Soviet Interuention in Afghanistan, „Cold War International History Project Bulletin", nr 8-9 (1996/97). Whaley Barton, Codeword Barbarossa, Cambridge 1974, MIT Press. Wheatcroft Stephen, The Scalę and Naturę of German and Soviet Repression and Mass Killings, 1930-45, „Europe-Asia Studies", t. 48 (1996), nr 8. Wheen Francis, Tom Driberg: His Life and Indiscretions, Londyn 1990, Chatto & Windus. Whymant Robert, Stalin's Spy: Richard Sorge and the Tokyo Espionage Ring, Londyn 1966, I.B. Tauris. Wydanie polskie: Whymant Robert, Szpieg Stalina: Richard Sorge i siatka szpiegowska w Tokio, tłum. z ang. Anna Wiśniewska-Wal- czyk, Warszawa 1996, Magnum. Williams Robert Chadwell, Klaus Fuchs, Atom Spy, Cambridge 1987, Harvard University Press. Wise David, Molehunt: The Secret Search for Traitors That Shattered The CIA, Nowy Jork 1992, Random House. Wolf Markus oraz McElvoy Annę, Man without a face: The Autobiography of Communism's Greatest Spymaster, Londyn 1997, Jonathan Cape. Wydanie polskie: Wolf Markus oraz McElvoy Annę, Człowiek bez twarzy, tłum. z niem. Kamil Dmoch, Warszawa 1998, Laguna, Prima. Wolf Markus, Spionagechef im geheimen Krieg: Erinnerungen, Monachium 1997, List Verlag. Wolff David, Leadership Transition in a Fractured Bloc: Editor's Notę, „Cold War International History Project Bulletin", nr 10 (1988). Wolton Thierry, Le KGB en France, Paryż 1986, Bernard Grasset. Wolton Thierry, La France sous influence. Paris-Moscou: 30 ans de relations secrets, Paryż 1997, Bernard Grasset. Wołkogonow Dmitrij, Stalin: Triumph and Tragedy, Londyn 1991, Weidenfeid & Nicolson. Wołkogonow Dmitrij, Lenin: Life and Legacy, Londyn 1995, HarperCollins. Wołkogonow Dmitrij, Trotsky: The Eternal Revolutionary, Londyn 1996, HarperCollins. Wydanie polskie: Wołkogonow Dmitrij, Trocki, tłum. z ang. Stanisław Głąbiński, Warszawa 1999, Amber. Wołkogonow Dmitrij, The Rise and Fali of the Souiet Empire: Political Leaders front Lenin to Gorbachev, Londyn 1998, HarperCollins. Wright Peter, Spycatcher, Nowy Jork 1987, Viking. Wydanie polskie: Wright Peter, Łowca szpiegów: autobiografia oficera brytyjskiego kontrwywiadu, tłum. z ang. Witold Kalinowski i Eugeniusz Możejko, Warszawa 1991, Offi- cina. 1OO6 BIBLIOGRAFIA Zamoyska Helena, Sinyausky, the Man and the Writer, w: Łabędź Leopold oraz Hayward Max (red.), On Trial: The Case of Sinyausky (Tertz) and Daniel (Arzhak), Londyn 1967, Collins and Harvill Press. Zamojski Lolly, Behind the Facade of the Masonie Tempie, Moskwa 1989, Pro-gress Publishers. Ziegler Philip, Wilson: The Authorized Life, Londyn 1993, Weidenfeid & Nicolson. Zubok Vladislav, Spy vs. Spy: The KGB vs. the CIA, 1960-1962, „Cold War International History Project Bulletin", nr 4 (1994). Zubok Vladislav, Souiet Intelligence and the Cold War: The „Smali" Committee of Information in 1952-1953, „Diplomatic History" (zima 1995). Zubok Vladislav oraz Pleszakow Konstantin, Inside the Kremlin's Cold War: From Stalin to Khrushchev, Cambridge 1996, Harvard University Press. Wydanie polskie: Zubok Vladislav oraz Pleszakow Konstantin, Zimna wojna zza kulis Kremla: od Stalina do Chruszczowa, tłum. z ang. Małgorzata Koraszewska, Warszawa 1999, Książka i Wiedza. Żdanow Andriej, The International Situation, Moskwa 1947, Foreign Languages Publishing House. tJ, O5IA F/JA Indeks 19 (pseudonim), patrz Duggan Laurence oraz Hopkins Harry Aaron David 445 Abakumow Wiktor Siemionowicz 284, 285 ABBAT, patrz Pitirim, arcybiskup Wo-łokołamska Abbiate Mireille Ludwigowna (pseudonim AWIATORSZA) 156, 161 Abbiate Roland Ludwigowicz (pseudonimy: LOTCZIK, SIERGIEJ, nazwiska operacyjne: „Władimir Prawdin", „Rossi") 156, 161, 248, 249, 281, 284, 869 Abdoolcader Sirioj Husein 725, 739 Abel Rudolf Iwanowicz, patrz również Fisher Wiliam Gienrichowicz Abella Robert 737 ABO, patrz Smolka (Smollett) H.P. (Pe-ter) ABRAMOW 727 Abramow N.F. 195, 196 = *• *',»,» Abramowa Nina 196 Abrasimow Piotr Andriejewicz 499, 778 Abt John (prawdopodobny pseudonim MORIS) 212 ACE 725, 741 ACERO 839 Acheson Dean 317, 973 Achmerow Icchak Abdulowicz (pseudonimy: ALBERT, JUNG, nazwisko operacyjne „Michael Green") 209, 210, 211, 212, 217, 218, 219, 220, 255, 256, 260, 262, 281, 286, 289 Achmerowa Helen, patrz Lowry Helen Achromiejew, marszałek 688 ACHURIAN 725 ADA (pseudonim funkcjonariuszki NKWD, wcześniej NORMA) 167,168 ADA, patrz Lowry Helen ADAM (pseudonim naukowca francuskiego) 811 ADAM (pseudonim niemieckiego agenta) 786 ADAMANT, patrz Nikodim, metropolita • iwiu w imsjcY*«;<•*-«»;¦¦ ADEN 289 Adenauer Konrad 771, 773 Agajanc Iwan Iwanowicz 294, 809, 875 Aganbegian Abel 963 Agęa Mehmet Ali 911 Agee Philip (pseudonim FONT) 389, 430,431,432,433,434,436 Ageloff Sylwia 172 Ahman Olavi (pseudonim VIRTANEN) 329, 515 AJUN, patrz Aleksandrów, profesor Gieorgij Nikołajewicz Akopian Aszot Abgarowicz (pseudonim JEFRAT, nazwisko operacyjne „Oga-i ¦ nes Saradżjan") 467, 512, 832, 833 Akselrod Moisiej Markowicz (pseudonimy: OST, OSTO) 109, 110, 111, 160, 161 AL, patrz Górski Anatolij Wieniamino-wicz ALAN (także FLINT i TELON) 816, 828 Albam Abram Mironowicz (pseudonim BIEŁOW) 158, 159 Albam Frida Lwowna 159 ALBERT, patrz Achmerow Icchak Ab-dułowicz ALBERT, patrz Bitnow Nikołaj Nikołajewicz Albert, dr 527 ALBERTO, patrz Cappelloni Guido 1008 INDEKS Aleksandrów, profesor Gieorgij Niko-łajewicz (pseudonim AJUN) 837 Aleksandrów Władimir Walentinowicz 673 Aleksandrowski Paweł 569, 570-572 ALEKSIEJ, patrz Jacków Anatolij An-tonowicz Aleksy, metropolita Tallina i Estonii, później Aleksy II (pseudonim DROZDÓW) 873, 877 Aleksy I, patriarcha 856, 857, 862 ALEŚ, patrz Hiss Alger Alexander, generał armii sir Harold 264 Alfa grupa 687, 689 ALICE 301 Alijew Ismaił Murtuza Ogly 689 Allegretti Alfredo 79 Allen Richard 395 Allende Salvador 542, 585, 750 ALTAR 858 „Althammer Hedwig Marta" (nazwisko fikcyjne) 651 ALYAR 355, 356 AŁŁA, patrz Linicka Galina Leonidow-na Amendola Giorgio 539, 543, 546 Ames Aldrich 387, 389, 410, 411, 761, 763, 957, 962 Amin Hafizullah 38, 646, 687, 688, 690 AMUR, patrz Harte Robert Sheldon Andara y Ubeda Manuel Ramon de Jesus (pseudonim PRIM) 647 Anderson Jack 444 ANDRE816, 817 ANDREA 540 Andriejew Nikołaj Nikołajewicz 618 Andriejewska T.S. 715 ANDRIEJ, patrz Bystroletow Dmitrij Aleksandrowicz Andrew Christopher 43, 51 Andropow Jurij Władimirowicz 28, 29, 30, 31, 32, 37, 38,40, 344, 370, 385, 386, 395, 397, 398, 399, 400, 406, 441, 446, 448, 466, 467, 472, 473, 474, 476, 477, 490, 491, 513, 520, 523, 528, 544, 565, 566, 567, 573, 574, 575, 576, 577, 584, 586, 590, 594, 610, 612, 619, 627, 628, 666, 670, 671, 672, 673, 674, 675, 677, 681, 684, 686, 687, 688, 689, 690, 692, 722, 723, 728, 729, 744, 746, 748, 754, 756, 772, 778, 788, 789, 794, 795, 796, 820, 821, 828, 862, 864, 875, 876, 877, 880, 899, 905, 906, 907, 910, 915, 916, 921, 931, 935, 947, 951, 952, 958, 960, 962 Androsow Stanisław Andriejewicz 400, 447, 761 Andrzejewski Jerzy 893 A Angleton James 352, 654 ANITA 787, 788 ANNA 511 ANO 83 ANTANAS 376 a ANTIENA, patrz Rosenberg Julius ANTON (pseudonim oficera operacyjnego posterunku POCZYN) 618 ANTON, patrz Kwasnikow Leonid Romanowicz Antonow Gieorgij Pawłowicz 834 APOSTOŁ 876 Applechoum (możliwe również Apple-holme) bracia 531 Apresjan Stiepan (pseudonim MAJ) 248, 249 umąnd w>Mafi ARALDO 839 Araujo Aguilar Laura (pseudonim LUI-SA) 173, 174 Arbatow Gieorgij (pseudonim WASILIJ) 396, 397 ARDOW, patrz Polonik Michaił Kor-niejewicz • ARGUS 816, 817, 818 Aristow Boris 891, 895, 901, 909, 912, 918, 919, 922, 928, 929, 930, 932, 933 ARLEKINO (wcześniej ARTUR) 835 ARLINGTON, patrz Hunt E. Howard Arnedo Alvarez 518 ARNO, patrz Gold Harry ARNO, patrz Oldham Ernest Holloway Aron Raymond 820 ARSENIO, patrz Wolf Louis Arsow Boris 686 Artamonow Nikołaj Fiodorowicz (pseudonim LARK, nazwisko operacyjne „Nicholas Shadrin") 684, 685 ARTIOM 501 -- ARTIOMOW (pseudonim), patrz Gur-gieniew Wiaczesław Iwanowicz;gf<ć. ARTIOMOWA 467, 477, 478 ARTUR (później ARLEKINO) (pseu-dohim włoskiego agenta) 835 1009 ARCHIWUM M1TROCHINA i 1 H ARTUR, patrz Grigulewicz Josif Ro- mualdowicz ARTUR, patrz Krasilnikow Riem Sier- giejewicz Artuzow Artur Kristianowicz 77, 78, 96 „Arżak Nikołaj" (pseudonim), patrz Daniel Julij ASCHE, patrz Schmidt Hans-Thilo Ash Timothy Garton, patrz Garton Ash Timothy Asimow Nikołaj Nikołajewicz 703 ASKIET, patrz Sacharow Andriej ASKO302 Astor David 715 >f suw .AMHITM, Attlee Clement 703, 713, 955 " Aucouturier Alfreda 561, 562 AVANTGARDE 828 AWIATORSZA, patrz Abbiate Mireille Ludwigowna Awramienko kapitan W.I. 676 AZJA, patrz Gee Ethel {\-f.'f)i'¦'¦¦. ^ Babkow kapitan G.S. 676 Backis Andris 896 „Baffone", patrz Stalin Józef Bagley Pete 654 Bagriczew Nikołaj Grigoriewicz 724 Bagricki Wsiewołod 588 Bahr Egon 794 -ĆI»A Bajbakow Nikołaj 921 Baker Harry 324 Bali George 395 Bandera Stepan 645 Barak Rudolf 468 Barannik Świetlana Michajłowna (pseudonim ORŁOWA) 52, 936 Barannik Walentin Wiktorowicz (pseudonim ORŁÓW) 936, 937 BARANÓW, patrz Pessi Ville Barcikowski Kazimierz 917, 920, 924 Bardecki Andrzej, ksiądz 496 BARITONE611 Barkowski Władimir 255, 253, 729J Barre Raymond 825 1 Barron John 50, 374 \ Barysznikow Michaił 679 \ Barzel Rainer 779 „Batarowska Janina" (nazwisko operacyjne), patrz Bitnowa Nina BATWING (kryptonim sprzętu) 614 „Baudouin Jean-Jacques" (nazwisko operacyjne), patrz Symonds John sierżant detektyw Bazarów Boris (pseudonim: KIN, NORD, nazwisko operacyjne „da Vinci") 99, 102, 209, 210, 211, 212 BEA (kryptonim) 947 Beck Józef 110 „Becker Franz" (nazwisko operacyjne), patrz Henze Hans-Jurgen „Beczko Jan" (nazwisko operacyjne), patrz Grinczenko Władimir Wasilie-wicz Behar George, patrz Blake George BELFORT, patrz Birkenhauer Erich Belfrage Cedric (pseudonim CHARLIE) 219, 247, 791 BELLA 787 BEN, patrz Mołody Konon Trofimowicz Benelli Giovanni, kardynał 875 BeneśEduard 110,222 Bentley Elizabeth (pseudonimy: GOOD GIRL, MIRNA, UMNICA) 218, 255, 256, 280, 281, 282, 283, 288, 318 BERG 354 Bergen Candice 445 Bergsten C. Fred 395 Beria Ławrientij Pawłowicz 24, 25, 28, 31, 61, 164, 174, 190, 200, 212, 228, 258, 259, 273, 285, 944, 952, 953 Berle Adolf 214 Berlinguer Enrico 542, 544, 545, 546, 549, 550, 553, 554, 555 Berlinguer Letizia 543 BERTA, patrz Rudienkowa BERTRAND, patrz Kotlar Gieorgij Iwanowicz Bertrand Gustave (pseudonim ORIEŁ) 105 Berzin Eduard, pułkownik 65, 66, 67 Berzin Jan, generał 153 BESSER, patrz Wierzbicki Feliks Kle-mientiewicz Bettaney Michael 759 Beurton Ursula (nazwisko panieńskie Kuczynski, pseudonim SONIA, nazwisko operacyjne „Brewer") 225, 226, 252, 703 Beutming Theodor 791 Bevin Ernest 278 Bidault Georges 295 1O1O Atfi INDEKS WlH.Wł/. BIELIAKOW 467 BIEŁOW, patrz Albam Abram Mirono-wicz Biełow Jewgienij Aleksandrowicz 703 Biessiedowski Grigorij 100, 809 Biezmienow Jurij Aleksandrowicz 672, 673 Bilak Vasil 468, 487, 489, 492, 493 Birkenhauer Erich (pseudonim BEL-FORT) 791 Bishop Maurice 436 Bitnow Nikołaj Nikołajewicz (pseudonim ALBERT, nazwisko operacyjne „Jean Delbrouck") 364, 365, 366, 371, 372 Bitnowa Nina (pseudonim GERA, nazwisko operacyjne „Janina Batarow-ska") 364 Blablin Giennadij Pietrowicz (pseudonim BOGUN, nazwisko operacyjne „Peter Carl Fisher") 287, 288, 289, 367, 368, 371, 480, 496, 771, 772, 893 Blablina, żona Giennadija (pseudonim LENA) 368 Blake George (wcześniej George Be-har, pseudonim DIOMID) 34, 384, 704, 705, 720, 721, 722, 723 Blanch Stuart, arcybiskup York 749 Blumkin Jaków 87, 88 Blunt Anthony (pseudonim TONY) 126, 127, 128, 134, 135, 162, 163, 170, 183, 184, 232, 233, 251, 252, 277, 278, 303, 306, 516, 704, 763, 808 Bobków Filip Dienisowicz 577, 578 Bogdanów Radzimierz, pułkownik (pseudonim WŁADIMIROW) 396, 397 ,_ . , „. . Bogoraz Larysa 564 ¦",?>*• BOGUN, patrz Blablin Giennadij Pietrowicz Bohlen Charles „Chip" 220, 607 x Bojarinow Grigorij, pułkownik 689*\ Bokassa Jean Bedel 826 Bokij Gleb Iwanowicz 66, 113, 114 Bolbotienko L.G. 578 Boli Heinrich 491 Boiszakow Gieorgij, pułkownik 220, 347 Boniecki Adam, ojciec 93/4 Bonner Jelena (pseudoniii LISA), patrz również Sacharow Ancjriej 567, 577, 585, 587, 588, 589, 590, 596 Borcza Iwan Grigoriewicz (pseudonim FIODOR) 873 BORG, patrz Smith Michael John W BORIS 328 „Borodin" (nazwisko operacyjne), patrz Burdin Władimir Pawlowicz łeaaiiA Borowik Gienrich 427 • ¦ Borzow Giennadij Fiodorowicz (nazwisko operacyjne „Bystrow") 467, 541, 542 BOSS, patrz Hankey lord .; Bossard Frank 726 łł Botha P.W. „Pik" 450 „Boucaut Alain" (nazwisko operacyjne), patrz Kotlar Gieorgij Iwanowicz Bourdeaux Michael 860 Bourdiol Pierre 828 ..:B Bourke Secan 706, 707 ,9 Boyce Christopher 403, 405 „Brade Walter" (nazwisko operacyjne, pseudonim FIODOROW) 477, 478, 479,490,501 Bradley Omar N., generał 282 a Brandon Henry 393 Brandt Willy (pseudonim POLARNIK, prawdziwe nazwisko Frahm Herbert) 46,48,499, 774, 775, 776, 777, 778, 779, 790, 956, 957 Branzinkas P.S. (pseudonim PIRATY) 677 Bratteli Trygve 593 Bratus L.S. 797 f BREST391 „Brewer" (nazwisko operacyjne), patrz Beurton Ursula Breżniew Leonid Iljicz 29, 385, 386, 390, 395, 399, 464, 472, 490, 492, 493, 498, 499, 503, 504, 523, 528, ¦: 541, 566, 574, 627, 672, 673, 674, 675, 677, 679, 688, 717, 727, 784, 794, 795, 825, 863, 866, 870, 880, 897, 898, 902, 905, 907, 909, 910, 912, 918, 922, 925, 928, 929, 930, 952, 958, 960, 964 Brik Jewgienij Władimirowicz (pseudonimy HART, GIDEON, nazwiska operacyjne: „Iwan Wasiliewicz Gła-dysz", „Dawid Siemionowicz Sobo-loff") 321, 322, 323, 324, 325, 326, 327,328,329,331,365,371 Brillakis, działacz Komunistycznej Partii Grecji (pseudonim SIEMION) 668 101 1 ARCHIWUM MITROCH1NA Britten Douglas 726 BRIZ 391 BRÓD, patrz U Thant BROK816, 817, 827 Brooke Gerald 722 „Brooks D." (nazwisko operacyjne), patrz Childs Jack Browder Earl (pseudonim RULEWOJ) 210, 215, 216, 217, 219, 245, 256 Brown Jerry 530 Brown, dr Robert McAffie 864 Briining Heinrich 231 Brzeziński Zbigniew 377, 397,445,446, 583, 957 Buchanan Pat 395 ... Bucharin N. 152, 160 ¦¦ (kabino Buchholz Ernst 655 Buchman Henry (pseudonim CHO-ZIAIN) 212 Buikis Jan (nazwisko operacyjne „Szmid-chen") 65, 66, 67 >t>ira«K} Bujak Zbigniew 915, 923 Bujewski Aleksiej Siergiejewicz (pseudonim KUZNIECOW) 859, 863, 864 BUKASZEW, patrz Lukasevics Jaków Konstantinowicz BUKINIST 816 Bukowski Władimir 464, 567, 568, 585 Bułganin Nikołaj Aleksandrowicz, marszałek 285 Bułhakow Michaił 37, 38, 882 BUŁKIN 867 BUMBLEBEE, patrz Greenglass David Bumedien Huari, prezydent Algierii 510 BunkerEllsworth318 Bunyk Iwan Iwanowicz (pseudonim FILOZOF) 893, 906 Burdin Władimir Pawłowicz (nazwisko operacyjne „Borodin") 274, 324, 333 Burgess Guy (pseudonim MADCHEN) 126, 127, 128, 130, 131, 132, 133, 136, 162, 163, 168, 169, 170, 171, 184, 185, 232, 251, 275, 278, 279, 280, 297, 298, 300, 301, 302, 303, 304, 305, 306, 307, 326, 702, 707, 709, 710, 808 Burien Oleg Pietrowicz (pseudonim DIERIEWLOW) 897 BUROW, patrz Linkow Jurij Konstantinowicz --_„ Burtakow Sawielij Władimirowicz (pseudonim LIST) 636, 637 Bush George 830 oiw Butenko John 354 .3 BUTIL 836 Butkow Michaił 47, 763 Bystroletow Dmitrij Aleksandrowicz (pseudonimy: ANDRIEJ, HANS) 98, 99, 102, 103, 107, 108, 114, 164, 165 Bystroletowa-Szełmatowa 165 „Bystrow" (nazwisko operacyjne), patrz Borzow Giennadij Fiodorowicz Cadogan Alexander, sir 262 Cairncross John (pseudonimy: LISZT, MOLIERE) 126,127,128,129,136, 139, 161, 166, 167, 185, 223, 224, 230, 234, 250, 251, 278, 306, 516, 617, 704, 808 CALIBRE, patrz Greenglass David Callaghan James 618, 746, 750 „Callan Robert" (nazwisko operacyjne), patrz Fisher Wiliam Gienri-chowicz Canaris Wilhelm, admirał 785 Cappelloni Guido (pseudonim AL-BERTO) 545 CARDINAL 793, 794 Carey-Foster George 279 Cariew Oleg 51, 52 Carlos „Szakal" 691 Carmichael Stokeley 440 Carr E.H. 809 Carrillo Santiago 547, 548, 549, 550, 551 Carter Jimmy 395, 397, 398, 444, 445, 446, 447, 529, 530, 620, 621 Casaroli Agostino, kardynał 879 Casey William 450 Castelo Jose, patrz Pacheco Jose Castelo Castillo Jose Maria „Chema" 683 Castillo Ramon, dr 197 Castle Barbara 432 Castro Fidel 346, 429, 435, 678 „Castro Teodoro B." (nazwisko operacyjne), patrz Grigulewicz Josif Ro-mualdowicz Ceaucescu Nicolae 497, 553 Cecil Robert 250, 299 Cejrow Witalij Jewgieniewicz 703 1012 Atfłł; INDEKS CENZOR 832 —^ ::''r CH (pseudonim) 717 iss CHAB, patrz Childs Morris = •" Chaban-Delmas Jacąues 820 Chalet Marcel 830 Chamaziuk (starszy oficer KGB) 875 Chamberlain Neville 166, 262 Chambers Whittaker 211, 214, 283, 318 «,^,.v Chamoun Camille 737 Colville John, sir 306 Constantini Francesco (pseudonim DUNCAN) 79, 80, 81, 98, 110, 111, 113, 160 Constantini Secondo (pseudonim DU-DLEY) 80, 112, 113 Conyers John jr 530 COOPER (pseudonim brytyjskiego agenta) 726 COOPER, patrz Pieck Henri Christ-iaan Copeland Miles 431 rr,'"W[> Cornfordjohn 134, 136 Ćosić Dobrica 498 i Cossit Thomas 274, 275 i1-1- Cossutta Armando 547, 556 I Costello John 51, 52, 54 Costello Paddy (pseudonim LONG) 719, 807 Costello Seamus 670, 681, 682 Cot Pierre (pseudonim DAEDALUS) 216 Courtney Anthony, komandor podporucznik 716, 717 Couve de Murville Maurice 825 •¦ ;/XJ 1013 ARCHIWUM M1TROCHINA Crankshaw Edward 714, 715, 716 Cranston Alan 530 Cremet Jean 82 L<: '.f.0V >.AI Cross James 671 CunhalAlvaro519, 520 Currie Lauchlin 214, 257, 281 Curiel Henri 704 Curry Lockwood, patrz Currie Lauchlin de Custine, markiz Cwigun Siemion Konstantinowicz 489 Cymbał Michaił Stiepanowicz 295, 610 Cyrankiewicz Józef 496 ii Cywiński Bohdan 893 iicq *1L Czalidze Walerij 567 oicnoCI neggtO Czang Kaj-szek 189 "Ł~ Czebrikow Wiktor Michajłowicz 401, 596, 932 Czeporow Edgar Anatoliewicz 431 Czeriepanow Aleksandr Nikołajewicz 352, 353 Czerkaszyn Wiktor 761 Czerniajew Anatolij Aleksiejewicz (pseudonim GRIN) 760 Czernienko Konstantin 555, 628, 761, 789, 936 mt>j Ćernik Oldfich 470, 476, 487 Ćerny Vaclav (pseudonim TIOMNYJ) 471, 472 Czertienko Kira Wiktorowna (pseudonim TANIA) 832 Cziczajew Iwan Andriejewicz (pseudonim JOHN) 83, 222 Czistiakow (zastępca prokuratora miejskiego Moskwy) 599 Czyżow Michail Timofiejewicz 724 . D IÓOJ DACZNIKI, patrz Cohen Morris oraz Cohen Leontina DAEDALUS, patrz Cot Pierre Daix Pierre 809 DAKS, patrz Grigulewicz Josif Romualdowicz DAKTARAS 876, 877 Daladier Edouard 132 DAN (pseudonim brytyjskiego inżyniera) 725 DAN (pseudonim dziennikarza londyńskiego) 714, 748 DAN, patrz Lipka Robert DANA 522 Daniel Julij (pseudonim „Nikołaj Ar-żak") 560, 561, 562, 563, 564, 565 Daniłow Anatolij Aleksandrowicz 517 DARIA511 DARIO 510, 511, 830, 831, 838, 841, 956 Davies Joseph E. 945 DAWID, patrz Maki Eugene Nikołaj Dawson Geoffrey 163 DebreMichel812, 825, 826 „Decker Erna Helga Maria" (nazwisko operacyjne), patrz „Kohler Erna" Dejean Maurice 811 Delbrouck Leopold Lambert 364 „Delbrouck Jean" (nazwisko operacyjne), patrz Bitnow Nikołaj Nikołajewicz DeLoach „Dekę" 437, 438, 440 DEMID511, 831, 832 DENIS 835 Dennis Eugene „Gene" (przybrane nazwisko, wcześniej Francis X. Wal-dron, pseudonim RYAN) 215, 318, 514 Deutsch Arnold (pseudonim STEFAN, nazwiska operacyjne: „Stefan Lan-ge", „Otto") 97, 125,128, 320, 514, 516,522 Deutsch Josefine 124 Deutsch Oscar 124,125,126,127,128, 129, 130, 131, 133, 135, 139, 161, 162, 165 Deutscher Isaac 151 Dewavrin Andre (pseudonim PASSY) 294 Diakite Mussa 449 Diakonów Nikołaj Wasiliewicz (pseudonim GOGOL) 564 DIEJEW, patrz Kotów Giennadij Fio-dorowicz Diekanozow Władimir Gieorgiewicz 188, 189 Dienisow Boris Wasiliewicz 746 Dieriabin Piotr 653 DIERIEWLOW, patrz Burien Oleg Pie-trowicz Diestel Peter-Michael 545, 690 DIF391, 392 DIM/DIMA, patrz Lamin Witali] Iwa-nowicz DIOMID, patrz Blake George DIR, patrz Price Mary Wolf 1 1014 INDEKS DLINNYJ, patrz Korotkow Aleksandr Michajłowicz Dmitrijew W.A. 719 Dobrowolski Aleksiej 564 Dobrynin Anatolij Fiodorowicz 384, 385, 390, 394, 395, 397, 399, 442, 443, 445, 447, 529, 619, 620 Dodd William E. jr (pseudonim PRESI-DENT) 212 Dodd William E. 212 Dołbin Grigorij Grigoriewicz 281 Donovan James 257, 332, 335 Donovan William „Wild Bili", generał 215 Doriot Jacąues 148, 149, 821 DORIS, patrz Hóke Margret Dorogow Wasilij Gieorgiewicz 215 DOUGLAS, patrz Szpigelglas Siergiej DOUGLAS, patrz Valouszek Dalibar Dovin (zastępca szefa wywiadu zagranicznego StB) 575 Dożdalew Wasilij Aleksiejewicz 705 DRAGUN816, 817, 822 Driberg Tom (pseudonim LEPAGE) 707, 708, 709, 710, 711, 712 DROM813, 816 DROZDÓW (pseudonim francuskiego agenta) 810, 885 DROZDÓW, patrz Aleksy, metropolita Tallina i Estonii DRUG, patrz Fonczenkow ojciec Wasilij Drummond Eric, sir (lord Perth) 112 Drużynski Dmitrij (nazwisko operacyjne „Siergiej Nikitin") 48, 761 Dubćek Alexander 465, 469, 473, 474, 475, 476, 486, 491, 492, 493, 499, 918 DUBRAWIN 807 DUCHE, patrz Szpigelglas Siergiej Dudajew Dżochar 971 Dudas, biskup Kościoła unickiego 876 Dudko, ojciec Dmitrij 861, 869 DUDLEY, patrz Constantini Secondo Duggan Laurence (pseudonimy 19, FRANK) 210, 212, 217 Dulles Allen 429 DUNCAN, patrz Constantini Francesco Dunlap Jack E., sierżant sztabowy 616 DURANT, patrz Ulmann Andre Dutow A.I. 76 Dzierżyński Feliks Edmundowicz 62, 63, 70, 72, 73, 570, 694, 799, 961, 969 DŻELIB816 -:.:.i Dżilas Milovan 464, 636, 638 .'W Dżirkwiełow Ilia 284 Dżugaszwili Josif Wissarionowicz, patrz Stalin Józef Eden Anthony, sir 110, 116, 136, 317 EDITH, patrz Hart Edith Tudor i EDUARD512 Einaudi Luigi 317 Eisenhower Dwight D., generał 339, 436 Eitingon Leonid (Nahum) Aleksandro-wicz 155, 172, 174 ELLI, patrz Long Leonard Henry „Leo" EMIL, patrz Rotsch Manfred i EMMA (pseudonim agenta w Kanadzie) 324 EMMA (pseudonim agentki w USA), patrz „Kohler Erna" (nazwisko operacyjne) ENERO 834, 835 EPIR (pseudonim agenta bułgarskiego) 626 ERBE, patrz Herrmann Peter '-\ „Erdeberg" (nazwisko operacyjne), patrz Korotkow Aleksandr Michajłowicz ERICH 210 ERNA 478 ! ERWIN, patrz Kopacki Aleksandr Grigoriewicz ERYKA 756, 757 Evans Gwynfor 669 „Everett Raymond Francis" (pseudonim FORST), patrz również Sy-monds John, sierżant detektyw 755 „Evraert Emil" (nazwisko operacyjne), patrz Wojtiecki Igor Witaliewicz Evraert Ernst 651 : EWA 376 Falk Elke (pseudonim LENA) 786 FAREWELL, patrz Wietrow Wladimir Ippolitowicz FARKAC, patrz Frouz Słavoj FAUST 470 i 1015 ARCHIWUM MITROCHINA Feder Heinz Walter August, patrz również Rudienko Anatolij Iwanowicz 368 Felfe Heinz (pseudonim KURT) 384, 705, 771, 772 Felici, kardynał 879 FELIPE, patrz Grigulewicz Josif Romualdowicz FELKE 354 Feltrinelli Giangiacomo 27 wic?. 4J FIDELIO 839, 841 Fieklisow Aleksandr Siemionowicz (nazwisko operacyjne „Iwan Fomicz Fomin") 346 Figueres Ferrer Jose 316 Filaret, metropolita Kijowa i Halicza 865 Filipów Aleksiej Frolowicz 66 Filipów Wiktor Michajłowicz 550 Fiłatow Nikołaj Borisowicz 737, 738 Filonienko Anna Fiodorowna (pseudonimy: MARTA, JELENA, nazwisko operacyjne „Maria Nawotna") 325 Fiłonienko Michaił Iwanowicz (pseudonimy: ŻANGO, HEKTOR, nazwisko operacyjne „Josif Iwanowicz Kulda") 325 FILOZOF, patrz Bunyk Iwan Iwanowicz FIODOR (pseudonim agenta we Francji) 816, 817 FIODOR, patrz Borcza Iwan Grigorie-wicz Fiodorow Andriej Pawlowicz 77 FIODOROW, patrz „Brade Walter" Fiodorowa Jelena Timofiejewna (pseudonim TANOWA) 564 Fiodotow Piotr Wasiliewicz 284, 285 FISH 289 „Fisher Peter Carl" (nazwisko operacyjne), patrz Blablin Giennadij Pie-trowicz un) "luna ««nvr Fisher Ilia 332 ? : ' ' ' - Fisher Wiliam Gienrichowicz „Willie" (pseudonim MARK, nazwiska operacyjne: „Robert Callan", „Emil Robert Goldfus", „Rudolf Abel") 286, 287, 289, 301, 306, 318, 321, 329, 330, 331, 332, 333, 334, 335, 339, 363,515,653,723 Fitin Paweł Michajłowicz 183,190, 234 Flanders Ralph E. 302 FLEET, patrz Rees Goronwy Fletcher Raymond (pseudonim PETER) 712, 713 FLINT (także ALAN, TELON) 816, 828 FOGEL 229 „Fomin Iwan Fomicz" (nazwisko operacyjne), patrz Fieklisow Aleksandr Siemionowicz Fonczenkow Wasilij, ojciec (pseudonim DRUG) 869 Fonseca Amador Carlos (pseudonim GIDROLOG) 647, 682, 684 FONT, patrz Agee Philip Fonteyn Margot 656 Footman David 251 FORD, patrz Friedman Albert FORD, pseudonim nielegała 167 Ford Gerald 447, 621 Fourcaud Pierre 294 FORST (pseudonim), patrz Everett Raymond Francis Frachon Benoit 294 Frahm Herbert, patrz Brandt Willy Franco Francisco, generał 140, 152, 153, 161,549 Francois-Poncet Jean 825 FRANIA (pseudonim polskiej studentki) 153 FRANK (pseudonim dziennikarza włoskiego) 786, 838, 841 FRANK (pseudonim zachodnionie-mieckiego agenta) 786 FRANK, patrz Duggan Laurence „Fraser Mark Pietrowicz" (nazwisko operacyjne), patrz Maclean Donald FRED, patrz Gładysz Iwan Wasiliewicz FREDDI, patrz Lappi Leo „Freeman John Frederick" (nazwisko operacyjne), patrz Symonds John, sierżant detektyw FRENE (oficer paryskiej policji) 811 Friedman Albert (pseudonimy: CLIP, FORD, nazwisko operacyjne „We-ber") 127, 525 Friedmann Litzi, patrz Philby Litzi FRIEND, patrz Morrison James, kapral Fritz Heinrich 517 Frolikjosef 711, 724 FROST, patrz Morros Boris Frouz Słavoj (pseudonim FARKAC) 473 FrydenlundKnut593 ...... 1016 INDEKS Fuchs Klaus (pseudonimy CHARLES, REST) 226, 252, 253, 254, 259, 299,319,703 Fulbright J. William 394, 530 „Funk Herbert" (nazwisko operacyjne), patrz Wehner Herbert Gaitskell Hugh 710, 711, 714 Galbraith Kenneth 395 Gallego seńora, żona Ignacia (pseudonim LORA) 548 Gallego Ignacio (pseudonim KOBO) 548 {yłamMim&r Galio Fausto 510 ¦"> w,,.-, .VTTJ Gałanskow Jurij 564 GAŁKIN 866 « .? n, Gandhi Rajiv 450 xl ariom Garcia Eduardo 548 ołnaaam- Gardner Meredith 282, 302 winni, Gardner Richard 445 Garnicki A.W, kapitan marynarki 677 GARRI, patrz Makajew Walerij Michaj-łowicz .. . Garton Ash Timothy 925 -onoinA deGasperiAlcide318 - ¦' • ••-• Gast Gabriele 788 Gates Robert 411, 673 de Gaulle Charles, generał 552 Gee Ethel (pseudonim AZJA) 721, 722 Gehlen Reinhard, generał 290 Geldart Richard 743 Genscher Hans-Dietrich 780, 785, 790 GEORG, patrz Simon Kurt GEORGE, patrz Johnson Robert Lee GERA, patrz Bitnowa Nina GERDA, patrz Valouszek Inga GERMAIN810 GERY 302 Ghazarian Elizabeth Aghasapet (pseudonim ZOŁUSZKA) 608, 611, 612 GIDEON, patrz Brik Jewgienij Władi-mirowicz GIDROLOG, patrz Fonseca Amador Carlos Gielgud John 233 GIENNADIJ, patrz Owakimian Gaik Badałowicz Gierek Edward 494, 495, 496, 892, 893, 897, 904, 912, 930, 934 GIGI 153 GILBERT (później GILES) 813, 826, 827 „Gilbert Jean" (nazwisko operacyjne), patrz Trepper Leopold Gilbert Martin, sir 943 \0*t\:>, GILES, patrz GILBERT Ginzburg Aleksandr 564, 590, 591, 592 . •¦• .. ." Girej Kelecz, sułtan 263 .8« .\f.tj GNIDA, patrz Runge Eugen Godlewski, podpułkownik 641 GOGOL, patrz Diakonów Nikołaj Wasiliewicz Gold Harry „Raymond" (pseudonimy: ARNO, GOOSE) 253, 254, 259 Goldfus Emil Robert, patrz również Fi- sher Wiliam Gienrichowicz 287 Goldstuecker Eduard 469 Goleniewski Michał, pułkownik 706, 721 Goliath Inge 796 Golicyn Anatolij Michajłowicz, major (pseudonim GORBATYJ) 341, 351, 352, 646, 653, 714 Golos Jacob (pseudonim ZWUK) 218, 219, 247, 255, 256 GOŁUBIEW, patrz Ostrowski Nikołaj Pawłowicz Gołubiew Siergiej Michajłowicz 687'J GOMEZ611 Gómez Agustin 548 i>) Gomułka Władysław 495, 496, 893, 897 Gonzalez Felipe 549, 551, 555 GOOD GIRL, patcz Bentley Elizabeth GOOSE, patrz Gold Harry O .M.M 1017 ARCHIWUM MITROCHINA Gorankowa Julia Iwanowna (pseudonim WIRGINIA) 651 Gorbaczow Michail Siergiejewicz (pseudonim SUBJECT) 34, 39, 41, W, 401 409, 4J0, 4 U 4J0, 431 523, 547, 555, 556, 561, 595, 596, 597, 598, 628, 629, 693, 729, 760, 762, 789, 800, 842, 884, 905, 936, 937, 938, 939, 951, 953, 960, 962, 963, 968, 972 Gorbaczow Raisa Maksimowna GORBATYJ, patrz Golicyn Anatolij Michajłowicz, major Gorchin A.F. 32 Gordijewski Oleg Antonowicz 51, : 400, 410, 479, 480, 729, 748, 758, 763 Gordijewski Wasilij Antonowicz (pseudonim GROMÓW) 467, 469, 470, .471,479,480 Gordon B.M. 159 GORIACZEW 807 Górska Jelizawieta Juliewna (pseudonimy: LIZA, VIXEN) 87 Górski Anatolij Wieniaminowicz (pseudonimy: HENRY, WADIM, AL) 168, 183, 184, 185, 222, 230, 247, 251, 256,281 . ¦..-., .,,, ..., . . . GORT 380 i ,fxl (H2OOO ,OM5IA GOT, patrz Glading Percy Gott Richard (pseudonim RON) 750 Goulding Cathal 670, 680, 682 Góring Hermann 149 Grabski Tadeusz 912, 914 Gracianski Jurij Wasiliewicz 625 Graczow Andriej 555, 596 Grafpen Grigorij (pseudonim SAM) 165, 166, 167, 168 Grankin S.M. 676 „Green Michael" (nazwisko operacyjne), patrz Achmerow Icchak Abdu-lowicz Greenglass David (pseudonimy: SZMIEL, CALIBRE) 254, 259 Greenglass Ruth (pseudonimy: WASP, OSA) 254 Greenhill Denis, sir 678 i?fgr, GREK 391 \ Grenville Robert, lord 103 \ Gribanow Oleg Michajłowicz, generał 653,811,857,858,881 Gridina M.M. 332 Griebiennik K., generał 462 ^ <"*¦:>¦ GRIG 392 Grigorienko Grigorij Fiodorowicz 577, 756 GrgukwkzjosjfRomuaJdowkz (pseu- donimy: ARTUR, DAKS, MAKS, FE-LIPE, nazwisko operacyjne „Teodoro B. Castro") 172, 173, 174, 198, 199, 287, 316, 317, 318, 371, 547, 638, 639, 640 Grigulewicz Laura, patrz Araujo Agui-lar Laura GRIN (pseudonim agenta po stronie sandinistów) 683, 760 GRIN, patrz Czerniajew Anatolij Alek-siejewicz Grinczenko Simona, patrz Krimker Si-mona Izaakowna Grinczenko Władimir Wasiliewicz (pseudonimy: KŁÓD, RON, nazwisko operacyjne „Jan Beczko") 329, 371 Griszyn Wiktor 29 Grohman Józef 494 GROMÓW, patrz Gordijewski Wasilij Antonowicz Gromyko Andriej 285, 384, 473, 523, 583, 627, 778, 936, 960 Gronchi Giovanni 831 GROSS, patrz Rees Goronwy GROT 45, 46 GRUM (pseudonim komunisty irlandzkiego) 521 Gruszko Wiktor Fiodorowicz 413 Guernsey Terry 323 Guibaud Louis, pułkownik 811 Guillaume Christel 778, 780 Guillaume Gunther (pseudonim HAN-SEN) 778, 956 Guk Arkadij Wasiliewicz (pseudonim JERMAKOW) 758, 759, 760, 761 Giines Turan 619 Gurgieniew Wiaczesław Iwanowicz (pseudonim ARTIOMOW) 627 GURIEW, patrz Gutin Walentin Alek-sandrowicz Gusiew Nikołaj Pawłowicz 675 Gusiew S.I. 587 Gutin Walentin Aleksandrowicz (pseudonim GURIEW) 467, 469, 470, 471 Gutzeit Piotr Dawidowicz (pseudonim NIKOŁAJ) 211 i 1O18 amih: indeks « o Guzienko Igor 273, 274, 275,276, 278, 280,318,323,326,653 H 'W... Habash George, dr 674 Haddad Wadi, dr (pseudonim NACJO- NALIST) 674, 675, 676, 677, 681 Haffner S. 584 HAGEN, patrz Henze Hans-Jurgen Hajek Jifi 477 Halifax, lord 138, 139 Hali Elizabeth 525 Hali Gus (pseudonim PALM) 525, 526, 527, 528, 532, 556 Hali Joan 288 Hali Theodore Alvin „Ted" (pseudonim MŁAD) 254, 255, 259, 260, 288, 289, 320, 386 Halperin Moron 432 Halvorsen Tor 593 Hambleton Hugh (pseudonimy: RADÓW, RIMEN) 324, 325, 366, 367, 375,515 Hamilton Victor Norris 616 Hanes Dalibor 489 Hankey, lord (pseudonim BOSS) 223 HANS, patrz Bystroletow Dmitrij Aleksandrowicz HANSEN, patrz Guillaume Giinther Hardinge Charles, sir 98 Harnack Arvid (pseudonim KORSI- KAN) 185, 186, 200 Harriman Averell 395 Harrop William 613 HARRY, patrz Makajew Walerij Mi- chajłowicz Harsch Joseph 393 HART, patrz Brik Jewgienij Władimi- rowicz Hart Alex Tudor (pseudonim STRIEŁA) 127 Hart Edith Tudor (nazwisko panieńskie Suschitsky, pseudonimy: EDITH, STRIEŁA) 127, 128 Hart Judith 432 Harte Robert Sheldon (pseudonim AMUR) 173, 174 ,.,,,..., Harvey Libby 300 Haslam Jonathan 972 Hatfield Mark 394 Havel Vaclav 505 Hayhanen Hannah (nazwisko panieńskie Kurikka) 329, 331 Hayhanen Reino (pseudonim VIK, nazwisko operacyjne „Eugene Niko- łaj Maki") 301, 329, 330, 331, 332, 371,515,653 HE, patrz Schmidt Hans-Thilo ^ Healey Denis 754 » iannoH Healey Dorothy Ray 533 ' iavooH Heath Edward 678, 818 ';«L'¦< Hebrang Andrija 637, 638 Heinz Leonore (pseudonim LOLA) 781, 782, 783 HEKTOR, patrz Filonienko Michail Iwanowicz Helmer Oskar 512 « HELMUT 798 HENRY, patrz Górski Anatolij Wienia- minowicz Henze Hans-Jiirgen (pseudonim HAGEN, nazwisko operacyjne „Franz Becker") 783, 784, 785 HERBERT, patrz Kopacki Aleksandr Grigoriewicz . ;• ; Hercen Aleksandr 944, 945 in»H HERMES, patrz Ozgur Ozdemir Ahmet Hernu Charles 44 Herrmann Peter (pseudonim ERBE) 373, 374 „Herrmann Rudolf Albert" (nazwisko operacyjne), patrz również Valou- szek Dalibar Herzog Gisela (pseudonim MARLENE) 783 Hess Rudolf 232 Hiss Alger (pseudonim ALEŚ) 209, 210, 211, 214, 260, 261, 262, 280, 283, 319 Hitler Adolf 46, 105, 110, 116, 117, 131, 138, 139, 151, 166, 167, 188, 189, 197, 214, 501, 773, 774, 775, 790, 791, 954 Hladik (szef wywiadu zagranicznego StB) 575 Hofer Heidrun (pseudonim ROSIE) 783, 785, 786 ojn^m Hoffmann Kareł 491, 492 •' '•¦* ¦ Hoke Margret (pseudonimy: DORIS, VERA) 783, 784, 785, 786 HOLA, patrz Norwood Melita Sted- man (panieńskie nazwisko Sirnis) Holećek Lubomir 469 sl 1019 ARCHIWUM MITROCHINA Holloway Richard 859 Hołub Frantisek, dr 574, 575 Holubova Valentina 574 Home Alec Douglas, sir 678 HOMER, patrz Maclean Donald Honecker Erich 499, 552, 791, 792, 795, 938 Honner Franz 512 Hoover John Edgar 246, 247, 280, 282, 429, 436, 437, 438, 444 Hopkins Harry (prawdopodobnie pseudonim 19) 220, 221, 246 rcrttt Horowitz Vladimir 370 .. ,.8T Hosenball Mark 432 dą ,flOOH! Hosking Geoffrey 945 ......... Houghton Harry (pseudonim SZACH) 721, 722 Houska Josef 470, 472, 474, 476 Hruśković Miloslav 492 Hughes H. Stuart 437 Hull Cordell 220 *m,n .v\Ai> Humphrey Hubert 442 ~~ '"•<¦¦. i "? HUNT 704, 725, 740, 741 Hunt Bunker 422 Hunt E. Howard (pseudonim AR-LINGTON) 427 Hunt H.L. 425, 428 Husak Gustav 487, 488, 489, 491, 493 Husejnian Karo (pseudonim SKIF) 368 Huxley Hugh, dr 742 I Ibarruri Dolores (pseudonim „La Pa- sionaria") 549 Ickow A.N. 435 IDOL, patrz Nosienko Jurij Iwanowicz Iglesias Gerardo 551 IGOR, patrz Kukin Konstantin Mi- chajłowicz IKAR 833, 834 Iliuszyn Wiktor 970 lik Bertold Karl 84 Inderfurth Karl 445 Indra Alois 468, 475, 488, 489, INGA (wcześniej NIKOL) 511, 830 Ingrao Piętro 543 v ,cm ,<_r>\ INSPECTOR 834, 835 -^ --.----^.-Ioffe Abraham F. 258 Ippolitow Iwan Iwanowicz 679 IRENĘ 740 IRENEJ878 .-.,,,-,;,„,¦¦., ,„,..-. IRONBARK 348 iimodij.1 " Isbir Ahmed 737 Iwanów Boris Siemionowicz 468, 528, 530, 682 IWANÓW, patrz Riemizow Andriej IWANOWA 367 Iwaszutin Piotr, generał 334 IZ WIEKO W 807 Jachontow, generał 76 Jacków Anatolij Antonowicz (pseudonim ALEKSIEJ, nazwisko operacyjne „Jakowlew") 260, 862 Jackson Henry „Scoop" 442 Jąckson James 528 Jackson Michael 948 „Jacson Frank" (nazwisko operacyjne), patrz Mercader del Rio Ramón JACQUELINE 824 Jagielski Mieczysław 901 Jagoda Gienrich Grigoriewicz 25, 61, 151, 164 JAGUAR 655 llł. ,1X1 JAK 588 -' - ¦¦ Jakes Miloś 487, 488, 492 Jakimow Oleg Aleksandrowicz 741 Jakir Piotr 568, 569, 572, 573 „Jakowlew" (nazwisko operacyjne), patrz Jacków Anatolij Antonowicz Jakowlew A.S. 230 Jakowlew Aleksandr Nikołajewicz 413, 523, 596, 938 Jakowlew Nikołaj 588 Jakowlewa Galina Władimirowna, patrz Mitchell Galina Władimirowna Jakunin Gleb, duchowny 863, 864, 865, 866, 867, 869, 870, 871, 884 Jakuszew Aleksandr 78 Jakuszkin Dmitrij Iwanowicz 434 Jan Paweł I, papież 862 Jan Paweł II, papież, patrz także Wojty- ła Karol, kardynał 895, 896, 897, . 898, 899, 902, 908, 911, 931, 932, 933, 935, 967, 968 Janajew Giennadij 693 < \ Jankielewicz Jefriem 58 Jankielewicz Tania 5 Janczyszyn Ludwik, admirał 905 Jaruzelski Wojciech, generał 495, 909, 910, 911, 912, 913, 914, 915, 917, 918, 919, 920, 921, 923, 924, 925, 926, 927, 928, 929, 930, 931, 935 1020 INDEKS ¦ Javits Jacob 394, 530 ,.'>•!¦¦ JUNG, patrz Achmerow Icchak Abdu- łowicz JURIST, patrz White Harry Dexter .X Jurović Momo, generał brygady (pseudonim VAL) 638 Juwenalij, metropolita Kruticka i Ko-łomny 860 JUZ, patrz Morozow Iwan Andrieje- K (pseudonim komunistycznego naukowca) 341 K (pseudonim sowieckiego agenta) 225 ->j Kaddafi Muammar, pułkownik 822 Kahane Meir 441, 606 Kahle Wilhelm (pseudonim WERNER) 787, 788 Kahn David 606 Kajotis Andriej Jurgiesowicz, patrz również Fisher Wiliam Gienricho- wicz 286, 287 Kaługin Oleg Daniłowicz 387, 388, 389, 393, 425, 430, 464, 474, 477, 490, 606, 615, 678, 684, 685, 729, 738,755, 872,951 Kamieniew Lew 62, 152, 158 Kania Stanisław 904, 907, 908, 909, 910,911,912,917,918,919 Kannegiser Leonid 65 KANT, patrz Zborowski Mark --'A Kapek Antonin 492, 503 -A Kapica Piotr 31 Kapitanczuk Wiktor 866, 867 ą ,>iDi Kapłan Fania (Dora) 65 ¦ Karcewa Jewdokia (później Piętrowa) 113 KARIEW 717 fcStMite: A KARL (pseudonim francuskiego agenta) 798 KARL (pseudonim niemieckiego agenta) 828, 829 Karmal Babrak 38, 690 Karol, książę Walii 669 Karpiekow Nikołaj Prokofiewicz 726 Karpow Anatolij 966 KARS 837 .jbiAsHKKtJJ KashtanWilliam518, 523 Kaśka Radko 489, 490, 491 Kasparow Grigorij Pawłowicz 248 Ą KASSIR, patrz White Harry Dexter ' KAWIERIN, patrz Szadrin Michaił Konstantinowicz ^ 1021 ARCHIWUM MITROCHINA Kazaczenko Diana Gieorgiewna 834 Kazakow Władimir Michaj łowicz 527, 528, 530 „„j,™ KELLY 225 >;'-;' Kelly Clarence 428 Kennan George 606, 607 Kennedy Edward „Teddy" 396, 444, 530 Kennedy John F. 334, 339, 422, 423, 453 Kennedy Robert 334, 347, 348, 393, 529 Kessler Eric (pseudonimy: OREND, SZWIEJCARIEC) 169 Kessler Robert 43, 44, 45, 378, 380 KID, patrz Price Mary Wolf Kidd Ronald F. 49 KIEDROW, patrz Ponomariow E.R. Kierenski Aleksandr F. 422 Kiesariew Boris Fiodorowicz 828 Kieworkow, generał brygady WI. 794, 795 KIJ 210 y^vn itrKt, ,*»<. KikotWI. 690 4"o v>> np> KIM, patrz Korsakow Klemientij Ale- ksiejewicz ;....,,-.•¦ KIN, patrz Bazarów Boris i2 eine, King John Herbert, kapitan (pseudonim MAG) 108, 109, 135, 161, 184 King Martin Luther 438, 529 Kiprian, arcybiskup (pseudonim SIMO- NOW) 865 KIR, patrz Morozow Iwan Andriejewicz Kiriejew Anatolij Tichonowicz 441 KirilenkoN.W517, 627 KIRIŁŁ 588 Kirkpatrick Jeane 751 Kirów Siergiej Mironowicz 146, 147 Kirpiczenko Wadim Wasiliewicz 688, 689 Kislak Iwan Pietrowicz (pseudonim MAJSKI) 231, 667 Kissinger Henry 369, 389, 396, 397, 432, 433, 442, 443, 618, 619, 620, 952 Kiszczak Czesław, generał 909, 915, 916, 918, 920, 922, 923, 924, 928, 929, 930, 932, 933, 934, 937 Kiwi Władimir 291 KIZ, patrz Mołody Konon Trofimowicz Kleiman Leon 588, 589 ! Klement Rudolf 157, 158 v,no>i Klimczuk A.S., kapitan marynarki 677 Kliszko Zenon 495 Klugmann Norman John „James" (pseudonim MER) 134, 135, 166, 252 KŁÓD (pseudonim agenta w Texas Instruments) 356 KŁÓD (pseudonim żołnierza francuskiego Ruchu Oporu) 292 KŁÓD, patrz Grinczenko Władimir Wasiliewicz u^m^i Knight Frances 436, 437 f ->C Kobaladze Jurij 47 KOBO, patrz Gallego Ignacio KOCH, patrz Lee Duncan Chaplin Koecher Hana 377, 378, 379, 380 Koecher Karl F. (pseudonim RINO) 377, 378, 379, 380 Kohl Helmut 790, 796 „Kohler Erna" (nazwisko operacyjne, wcześniej „Decker Erna Helga Mo-nia", pseudonim EMMA) 363, 373 Kohler Foy 607 „Kohler Gerhard Max" (nazwisko operacyjne), patrz KONOW Kohout Pavel 469 t' „Koischwitz" (nazwisko operacyjne), patrz Kopacki Aleksandr Grigorie-wicz Kokorna Miroka (pseudonim MIROKA) 568 -t ifiiojtiw wosal Kołder Drahomir 468 L ^ / Kolew Iwan 686 : JJIt, Koliannis Kostas 517 KOLIN, patrz Kuzniecow Anatolij Wasiliewicz Kondraszew Siergiej Aleksandrowicz 705 KONE, patrz Siąueiros David Alfaro Konig, kardynał 879 KONOW (nazwisko operacyjne „Gerhard Max Kohler") 363, 364, 373 Kono walec Jewchien 171 Kopacsi Sandor 462 Kopacki Aleksandr Grigoriewicz „Sa-sza" (pseudonimy: ERWIN, HERBERT, RICHARD, nazwiska operacyjne: „Koischwitz", „Igor Orłów") 291, 339, 340, 341 Kopacki Eleonorę (nazwisko panieńskie Stirner) 53, 339, 341 Kopinić Josip (pseudonim WOZDUCH) 636 1022 Ai*Ji i:; INDEKS KORABLOW 807 -.-.-.|-.:« T - r s • ' Korcznoj Wiktor 966 Korczyński Grzegorz, generał 495 KORNELIS, patrz Wehner Herbert „Kornelis H.M." (nazwisko operacyjne), patrz Wehner Herbert Korobow (pseudonim CHUDOŻNIK) 948 Koroticz Witalij 598 Korotkow Aleksandr Michajłowicz (pseudonimy: DLINNYJ, SASZA, nazwisko operacyjne „Erdeberg") 185, 286, 321 „Korowin" (nazwisko operacyjne), patrz Rodin Nikolaj Borisowicz Korsakow Klementij Aleksiejewicz (pseudonim KIM, nazwisko operacyjne „Klemens Oskar Kuitan") 377 KORSIKAN, patrz Harnack Arvid Koslow Eduard Iwanowicz (pseudonim JEWDOKIMOW) 467, 469, 724 Kostierin WN. 434 Kostow Władimir 687 Kosygin Aleksiej 472, 473, 746 Kotlar Gieorgij Iwanowicz (pseudonim BERTRAND, nazwisko operacyjne „Alain Boucaut") 106, 567 Kotów Giennadij Fiodorowicz (pseudonim DIEJEW) 760 Kotów M.G. 467 Koucky Władimir 546 Kowalczuk (funcjonariusz NKWD, członek grupy Odessa) 195 Kowalik Iwan Michajłowicz „John", patrz również Makajew Walerij Michajłowicz 300 Kowalczyk Stanisław 901 Kozłów Leonid Aleksandrowicz 689 Kozyriew Andriej 969 Kraft Joseph 393 KRAJEWSKI 947 Kramer Charles (pseudonim LOT) 256 Krasawin A.W. 627 Krasikow Anatolij 551 Krasilnikow Riem Siergiejewicz (pseudonim ARTUR) 328 Krasin Wiktor 568, 569, 570, 571, 572, 573 Krasin Jemielkina 571 Krasnow Piotr, generał 263, 265 Krasowski Władimir Grigoriewicz 684, 688....../....-..... -„_,:.. ¦ .¦ Krause Oskar 574 *-!¦? ¦¦¦.'<. r>! KRAWCZENKO, patrz Linów Jurij KRECZIN, patrz Krótenschield Boris Kremer Simon Dawidowicz 225 Kriegel Annie 810 ,,,..: Kriegel Frantiśek 476 .|>ł nmuJl Kriepkogorski Walerij Wiktorowicz 390 Kriestnikow N.T. 740 Krimker Simona Izaakowna (pseudonim MIRA) 328 Kriuczkow Giennadij, pastor 881 Kriuczkow Władimir Aleksandrowicz 40, 41, 51, 52, 55, 61, 398, 399, 400, 408, 409, 410, 411, 412, 413, 451, 521, 544, 577, 578, 673, 685, 686, 692, 693, 694, 738, 755, 756, 794, 797, 798, 842, 843, 881, 923, 924, 925, 952, 953, 957, 960, 964 Kroesen Frederick, generał 691 „Kroger Helen" (nazwisko operacyjne), patrz Cohen Leontina „Kroger Peter" (nazwisko operacyjne), patrz Cohen Morris KROT, patrz Giscard d'Estaing Valery Krótenschield Boris (pseudonim KRECZIN, nazwisko operacyjne „Kro-tow")250, 251, 252, 275 „Krotow" (nazwisko operacyjne), patrz Krótenschield Boris Krugłow Siergiej Nikiforowicz, generał 261 „Kryłow Iwan" (nazwisko operacyjne) 809 Krywicki Walter 161 . ,„:.„„ .-u Kuberski Jerzy 924 »mti hf^v; ł Kuczynski Jiirgen 226 Kuczynski Ursula, patrz Beurton Ursula „Kuitan Klemens Oskar" (nazwisko operacyjne), patrz Korsakow Klementij Aleksiejewicz Kukin Konstantin Michajłowicz (pseu- , donim IGOR) 249, 276 „Kulda Josif Iwanowicz" (nazwisko operacyjne), patrz Fiłonienko Mi-chaił Iwanowicz Kulebiakin Nikołaj Pantielejmonowicz 386 ob Kulików (wyższy oficer KGB) 875" ' ¦ Kulików Wiktor, marszałek 911, 913, 915, 920, 921, 922, 925 KULON 837, 838 Kundera Milan 469 _.., . ;..L.:tijJ 1023 ARCHIWUM MITROCH1NA 1 Kunosienko Aleksandr Nikolajewicz (pseudonim JEFRIEMOW) 522 Kurczatow Igor Wasiliewicz 228, 229 Kurikka Hannah, patrz Hayhanen Hannah Kuron Klaus 789 S te&nś Kuroń Jacek 915 , ;, ;, KURT, patrz Felfe Heinz Kutiepow Aleksandr, generał 78, 88, 89 Kuziczkin Wladimir 763 KUZNIECOW, patrz Bujewski Aleksiej Siergiejewicz Kuzniecow Anatolij Wasiliewicz (pseudonim KOLIN) 835, 836, 838 „Kuzniecow Igor Aleksandrowicz" (nazwisko operacyjne), patrz Sacha-rowski Igor Aleksandrowicz Kuzniecow 1.1. 834 Kuzniecow Swiatosław Fiodorowicz (pseudonim LEONID) 519 Kuzniecow W.A. 195 KWANT 228, 229 Kwasnikow Leonid Romanowicz (pseudonim ANTON) 227, 253, 254, 260 L (kryptonim) 817 „La Pasionaria" (pseudonim), patrz Ibarruri Dolores i-----ż Lafontaine Oskar 796, 957 ""»?»-.V- Lalin Oleg Adolfowicz 678, 679, 684, 729, 738, 739, 754 Lamin Witalij Iwanowicz (pseudonimy: DIM, DIMA) 301, 467 Lamond James 750, 751 ijtei3du> Lamphere Robert 282 LAN 822 Lane Mark 426, 427 LANG, patrz Plissonnier Gaston „Lange Stefan" (nazwisko operacyjne), patrz Deutsch Arnold Laporte Pierre 671, 672 UiJl tninob LappiKarl491 ' r >¦¦ " Lappi Leo (pseudonim FREDDI) 477, 490, 491 LARK, patrz Artamonow Nikołaj Fiodorowicz LAROCHE 99 LAURENT816, 817 Laval Pierre 821 LDR947 rt«.>JU. Lebiediew WE, kapitan 676 mibmu Lebović Ladislav (pseudonim CHAN) 487 Le Carre John 290 Lecoeur Auguste 554 LEDA (wcześniej TOPO) 830, 831 Ledniew Walerij Wasiliewicz 742 Lee Andrew Daulton 402, 403 Lee Duncan Chaplin (pseudonim KOCH) 215, 257, 281 LEGRAND 153 Legris Michel 821 LeinoYrjo513, 514 ¦'» «*»iw«n Lemoine Rodolphe (wcześniej Rudolf Stallman, pseudonimy: JOSEPH, REX) 104, 105, 106 LENA, patrz Blablina -:- LENA, patrz Falk Elke • minobowsq) Lenart Józef 468 " : ' Lendl Ivan 377 Lenin Władimir Iljicz 26, 37, 61, 63, 64, 65, 67, 68, 69, 70, 72, 73, 74, 84, 85, 115, 151,799,945,969 Leonhard Wolfgang 769 LEONID, patrz Kuzniecow, Swiato- sław Fiodorowicz Leonów Nikołaj Siergiejewicz 413 LEPAGE, patrz Driberg Tom Lesiowski Wiktor Mieczysławowicz 390 LESLIE, patrz Cohen Leontina Levison Stanley D. 529 Lewitan Isaak 288 LIBIERAŁ, patrz Rosenberg Julius LIMB 522 LIND 324 Linicka Galina Leonidowna (pseudonim AŁŁA, nazwisko operacyjne „Maria Werner") 467, 468, 477, 478, 480, 487 Linkow Jurij Konstantinowicz (pseudonim BUROW) 374, 487 Linów Jurij (pseudonim KRAWCZEN- KO) 487 a»nsn>ji wrmn Lionaes Aase 583 "' Lipka Robert (pseudonim DAN) 48, 49, 386, 616 Lippmann Walter 212, 393 Lipski Jan Józef 893 I >-u; suih • LISA, patrz Bonner Jelena f ^' LIST, patrz Burtakow Sawielij Władi- mirowicz LISTER 323 Lister Enrique, generał 548 1024 1 ,mrt vijrK' * indeks LISZT, patrz Cairncross John Litwinów Maksim Litwinów Paweł 114, 196, 564 LIZA, patrz Górska Jelizawieta Juliewna LIZA, patrz Stern Martha Dodd Lloyd George David 64, 77 Lloyd Selwyn 605 Lockhart Robert Bruce 64, 65 LOLA, patrz Heinz Leonore LONG, patrz Costello Paddy Long Leonard Henry „Leo" (pseudonim ELLI) 184, 252, 277 Longo Luigi 540, 541, 542, 543 „Lonsdale Gordon Arnold" (nazwisko operacyjne), patrz Mołody Konon Trofimowicz >ł f) f/ LORA, patrz Gallego sefiora ł ' LORETO 839 LOT, patrz Kramer Charles LOTCZIK, patrz Abbiate Roland Lu-dwigowicz LOUISA811 Low Toby, brygadier 265 Lowry Helen (Achmerowa, pseudonim ADA, MADLEN) 210, 217, 247 Luce ClaireBooth 318 LUCIEN 292 Ludwig Renata 655 LUIS, patrz Cohen Morris LUISA, patrz Araujo Aguilar Laura LUIZA 380 Lukasevics Jaków Konstantinowicz (pseudonim BUKASZEW) 739, 748 Lunn Peter (pseudonim PHOENIX) 608, 609, 611 LUTHER, patrz Young Andrew LUTZEN375 Lyon Alex 432 ' HOX>/ LYRIC, patrz Maclean Donald ŁARIONOW811 Łaszkowa Wiera 564 ŁAWROW 807 Łazarienko Aleksandr Iwanowicz 675, 688, 689 Łazariew Anatolij Iwanowicz, generał 467, 517, 722, 833 Łaziebny Jewgienij Iwanowicz 739 Łomów Boris Fiodorowicz 395 Łopatin E.E, kapitan 676 Łopatin Michail Iwanowicz 724, 742 Łopuchin Aleksandr Władimirowicz 758 Łoszkarow M.W 739 Łozienko Wiktor Wasiliewicz (pseudonim MARWIN) 624, 625 M MacBride Sean 432 M McGovern George 394 McLennan Gordon 749 McNeil Hector, sir 278, 279 MADAM, patrz Oldham Lucy MADCHEN, patrz Burgess Guy MADLEN, patrz Lowry Helen MAG, patrz King John Herbert, kapitan Maginnes Nancy 619n;li w ojpStte MAGISTER 858 bu-jgq) A3OHAM MAGYAR392 'iiteSlc^aiy «»>•.• MAIRE741 ;GfbieM MAJ, patrz Apresjan Stiepan .?-?.L MAJSKI, patrz Kislak Iwan Pietrowicz Majski Iwan 277 MAK, patrz Zborowski Mark Makajew Walerij Michajłowicz (pseudonimy: GARRI, HARRY, nazwisko operacyjne „Iwan Michajłowicz Kowalik") 300, 301, 302, 305, 306, 321,322,329,331,371 Makarow Leonid Aleksiejewicz (pseudonim SIEDOW) 148, 149,154,156, 1^593 Makarow Wiktor 627, 763 >« Makarowa Natalia 656, 657, 680 Maki Eugene Nikołaj (pseudonim DAWID), patrz również Hayhanen Reino 329, 330, 515 MAM ¦ ' J M M 1025 ARCHIWUM MITROCHINA I MAKS, patrz Grigulewicz Josif Romu- aldowicz MAKS, patrz Runge Eugen MAKS, patrz Zborowski Mark MAKSIM, patrz Primakow Jewgienij Maksimowicz MAKSIM, patrz Zarubin Wasilij Maksimów Władimir 585 Maleter Pal 462 Malik Jaków Aleksandrowicz 395, 615 Malinowski Roman 62 Małotienko Stanisław Fiodorowicz 466 Mały Teodor (pseudonimy: MANN, PAUL, THEO) 107, 129, 135, 136, 140, 160, 161, 162, 165, 168, 184, 320, 651, 654, 667 Manac'h Etienne (pseudonim TA- KSIM) 295 Manakow Anatolij Michajłowicz 391 MANN, patrz Mały Teodor Mannerheim Karl, generał 63 Mansfield Mikę 394 MAR 229 MARA (pseudonim kanadyjskiej agentki) 831 MARA (pseudonim włoskiej agentki) 831 Marachowski Jurij Nikołajewicz 625 MARAT, patrz Childs Jack MARCEL (pseudonim agenta zamieszkałego w Paryżu) 522 MARCEL (pseudonim żołnierza francuskiego Ruchu Oporu) 293 Marchais Georges 549, 552, 553, 554, 555, 825 Marder Murray 393¦& siluą JMW' MAREK 388 ¦¦ ' Margaret (imię australijskiego kontaktu Symondsa) 756 MARIA 522 MARIO 837 MARK (pseudonim niemieckiego agenta) 794 MARK, patrz Fisher Wiliam Gienri- chowicz Markiełow LA. 41 MARKO, patrz Ranković Alexander- -Leka v——-^ Marków Georgi 685, 686, 687 \ Marks Karol 421, 539 MARLENE, patrz Herzog Gisela Marling Melinda, patrz Maclean Me-linda ir-....^,..i.i MARR, patrz Reif Ignatij * u/nniwii I MARS 816, 817 MARTA (pseudonim włoskiej agentki) 511 MARTA, patrz Fiłonienko Anna Fio-dorowna Martelli Giuseppe, dr 726 „Martin Ramsey Kemp" (nazwisko operacyjne), patrz Childs Morris Martin William H. (nazwisko operacyjne „Sokołowski") 342, 344, 615 MARWIN, patrz Łozienko Wiktor Wa-siliewicz MARY, patrz Philby Litzi MARYJA 878 Marzani Carl Aldo (pseudonim NORD) 424, 425 Masłow Igor Wasiliewicz 817 MASON, patrz Pathe Pierre-Charles Massing Hede 209, 210 MATKA, patrz Mercader del Rio Caridad Matrosjan Mary (pseudonim WIERA) 612 9X0.1 Matsokin, profesor 82 Maudling Reginald 678 MAWR (pseudonim włoskiego dziennikarza) 793 MAWR (pseudonim zachodnionie-mieckiego agenta) 839 MAY (pseudonim agenta MGB w Londynie) 302 Mayer Heinrich (pseudonim MOST) 791 Mayhew Christopher 279 ! MAZON 786 Mazowiecki Tadeusz 906 Mazurów K.T. 473 Melnik Constantin 812 Menzies Stewart, sir 273 MER, patrz Klugmann Norman John Mercader del Rio Caridad (pseudonim MATKA) 172 Mercader del Rio Ramón (pseudonim RAYMOND, nazwisko operacyjne „Frank Jacson") 158, 172, 174, 175, 248 MERCURY 725 Merskey Harold 965 MessmerPierre818...... 1026 INDEKS METIL 836 Miakinkow Giennadij Borisowicz 703 Miakow Jurij Siergiejewicz (pseudonim MOROZOW) 758 MICHAJŁOW, patrz Wasiliew Gielij Fiodorowicz (przybrane) MICHAJŁOW (pseudonim prawosławnego kleryka) 885 Michnik Adam 915 MICK 718 MIECENAT 839, 841 Mieczulajew Władimir Iwanowicz 523 Miedwiediew Jewgienij Wasiliewicz 861 Miedwiediew Roj 28 Mielke Erich 461, 477, 792, 795 Mienżynski Wiaczesław Rudolfowicz 86 Mihajlović Dragoljub 252 Mikardo łan 432, 711 MIKĘ 402, 405 Mikojan Anastas 713 Mikołaj II, car 78 Milewski Mirosław, generał 906, 907, 908, 913, 916, 918, 921, 922, 929 Miller Jewgienij Karłowicz, generał 155, 156, 161 Milośević Slobodan 970 MIRA (pseudonim kochanki Rudienki) 371 MIRA, patrz Krimker Simona Izaakowna MIRNA, patrz Bentley Elizabeth MIROKA, patrz Kokorna Miroka Mironow Wasilij Dmitriewicz 215, 246, 248 MIRRA 791 Mitchell Bernon F. 342, 615 Mitchell Galina Władimirowna (nazwisko panieńskie Jako wlewa) 344 Mitchell Leslie 326 Mitrochin Wasilij 23, 24, 25, 28, 31, 32, 33, 36, 37, 38, 39, 40, 42, 43, '¦ 44, 45, 46, 48, 49, 51, 53, 54f55T 61, 64, 67, 68, 84, 99, 114, 130, 161, 194, 230, 245, 264, 290, 303, 332, 349, 354, 355, 363, 376, 380, 396,402,403,406,430,431,433, 477, 512, 516, 518, 519, 527, 530, 531, 571, 574, 599, 629, 648, 650, ( 652, 657, 667, 679, 680, 683, 702, 704, 706, 707, 710, 712, 713, 714, 716, 717, 723, 725, 727, 729, 740, 742, 746, 747, 748, 750, 753, 762, 770, 777, 779, 781, 783, 786, 792, 794, 799, 811, 815, 821, 822, 825, 832, 834, 835, 836, 838, 839, 840, 841, 865, 867, 872, 876, 877, 878, 879, 893, 911, 928, 934, 936, 946, 950, 957, 959 Mitterrand Francois 44, 552, 553, 555, 813, 819, 820, 825, 826, 827, 829, 841 MŁAD, patrz Hali Theodore Alvin Moczar Mieczysław 495, 909, 910 Modin Jurij Iwanowicz (pseudonim PETER) 167, 278, 280, 281, 297, 298, 304, 305, 306, 307, 439, 729 Mojsiejewa (rosyjska żona Reino Hay-hanena) 322 „de Mol Jean-Louis" (nazwisko fikcyjne) 676 MOLIERE, patrz Cairncross John Molnar Bohumil, pułkownik 474 Mołoczny (funkcjonariusz NKWD, członek grupy Odessa) 195 Mołodcow Władimir Aleksandrowicz, kapitan 194, 195 Mołody Galina Iwanowna 723 Mołody Konon Trofimowicz (pseudonimy: BEN, KIŻ, nazwisko operacyjne „Gordon Arnold Lonsdale") 515, 703, 717, 718, 719, 720, 721, 722, 723,724,728 :1^. Mołody Trofim 719 ' JVLAVi Mołotow Wiaczesław Michajłowicz 277, 284, 713 MONA 787, 788 Mondale Walter 621 Moody Bili, starszy superintendent 754 MOOR 127, 225 „Morand Charles" (nazwisko operacyjne), patrz Pathe Pierre-Charles Moreno Jorge Martinez 317 MORIS (pseudonim tancerza baleto- -jvego) 680 MORIS (pseudonim żołnierza francuskiego Ruchu Oporu) 292 MORIS, patrz Abt John (prawdopo- MorobAldo545,546 >OSMim* MOROZ, patrz Morros Boris MOROZOW, patrz Miakow Jurij Siergiejewicz ,rf-*V:j-- -i—-i .-----¦"¦' 1027 ARCHIWUM M1TROCHINA Morozow Iwan Andriejewicz (pseudonimy: KIR, JUZ) 211 ^K.SK Morrison Herbert 304 Morrison James, kapral (pseudonim FRIEND) 325, 326, 327, 328 Morros Boris (pseudonimy: FROST, MOROZ) 246, 755 Mortin Fiodor Konstantinowicz 490 MORTON392 n.Hbnni MORWIKOW590 f" >?V"?r.. MOST, patrz Mayer Heinrich ' j\ ^ Mott Nevill, sir 225 ., , „Mozart D. Douglas" (nazwisko operacyjne), patrz Childs Morris Muhri Franz 517 Muller Jifi 469 „Muller Peter" (nazwisko operacyjne) 786 Mulley Fred 750 Murchison (amerykański magnat naftowy) 422 Mussolini Benito 510 MUSTAFA 352 .^ Ł Ł .. k -¦„ JWJ f,-,,, J« NACJONALIST, patrz Haddad Wadi, dr NADIEŻDIN 512 mottm NAGIN 740 ';,..;.,;- Nagy Imre 466 NANCY 824 NANT (pseudonim francuskiego agenta) 816, 817, 823, 824, 827 NANT, patrz van Nouhuys Heinz NATASZA 879 Natta Alessandro 555 „Nawotna Maria" (nazwisko operacyjne), patrz Fiłonienko Anna Fio-dorowna „Nellie" (bułgarska przyjaciółka Sy-mondsa) 757 Nelson Steve 220, 245, 246 Nenni Piętro 511 NERPA 402 Newens Stan 431, 432 Niecziporienko Oleg Maksimowi 435 Niedosiekin Paweł Jefimowicz 610 NIEMIEC 838 NIESTIEROW 877 Nietzsche Friedrich 464 .. v,( Niezamow Peter 686 NIGEL, patrz Straight Michael NIK 392 ' ' ¦ NIKA (także SIERGIEJEW) 770, 829 NIKE 829 Nikitienko Leonid Jefriemowicz 759 „Nikitin Siergiej" (nazwisko operacyjne), patrz Drużynski Dmitrij Nikodim, metropolita (pseudonim ADAMANT) 858, 860, 861, 862, 863, 864, 877, 885, 967 NIKOL (później INGA) 511, 830 NIKOŁAJ, patrz Gutzeit Piotr Dawi-dowicz Nikołaj, metropolita Kruticka i Ko-łomny 857 Nikołaj Nikołajewicz, wielki książę 78 waiui.w Nikołajewski Boris 150,, j. • a Nin Andreu 154 a^kW • NINA 810 Nixon Richard 345, 369, 389, 390, 395, 427, 442, 497, 573 NN, patrz Saar-Demichel Francois Noble Andrew, sir 80 „Noerke Ingalore" (nazwisko operacyjne), patrz Valouszek Inga Nollau Giinter 780 NOMAD, patrz Straight Michael r. NOR (lub NORMAN) 294 r:l/ NORD, patrz Bazarów Boris NORD, patrz Marzani Carl Aldo NORMA 165, 166, 167 NORMAN, patrz NOR NORTON 354 Norwood Melita Stedman (nazwisko panieńskie Sirnis, pseudonim HOLA) 226, 227, 252, 702, 703, 721, 725, 740, 741, 762 Nosienko Jurij Iwanowicz (pseudonim IDOL) 342, 353, 654, 684, 685, 807 van Nouhuys Heinz (pseudonim NANT) 792 . Novotny Antonin 464, 465, 491, 492 NRA947 Nuriejew Rudolf 32, 656, 657, 680, 966 O Oake Raymond (pseudonim SHELLEY) Obzina Jaromir 492 Ochuniew M.S. (pseudonim OLEG) _775 ... ,.,,.. :iJ ,.- .,.., ... 1028 t-y INDEKS OCTANE 214 O'Dell Hunter Pitts „Jack" 529 Ogorodnik Aleksandr Dmitriewicz 379 Okołowicz Gieorgij Siergiejewicz 641 OLAF 608 Oldham Ernest Holloway „Charlie" (pseudonim ARNO) 100, 101, 107 Oldham Lucy (pseudonim MADAM) 102, 103, 105, 106, 108 OLDING, patrz Wilson Harold, sir OLEG, patrz Ochuniew M.S. Olejnik Jewgienij Aleksandrowicz 702 Olejnikow Anatolij 861 Olivier Laurence 233 OLIWIĄ 228 Olszowski Stefan 912, 914 OMAR 832 Oppenheimer Jacob Robert 228 OREND, patrz Kessler Eric ORIEŁ (pseudonim sowieckiego agenta w Meksyku) 289 ORIEŁ, patrz Bertrand Gustave ORIEŁ, patrz Tito Josip Broz-, marszałek O'Riordan Michael 670, 680, 681 ORIZO 330 ORLANDO 838 ORŁÓW, patrz Barannik Walentin Wiktorowicz Orłów Aleksandr Michajłowicz (pseudonim SZWED) 87, 129, 130, 132, 133, 153, 154, 157, 160, 161, 165, 168, 640 „Orłów Igor" (nazwisko operacyjne), patrz Kopacki Aleksandr Grigorie-wicz Orłów Jurij 590, 592, 593, 599, 965 ORŁOWA, patrz Barannik Michajłow-na Swietłana Orszulik Alojzy, ksiądz 927 MA mil Orwell George 945 OSA, patrz Greenglass Ruth OST/OSTO, patrz Akselrod Moisiej Markowicz OSTROWSKI 885 Ostrowski Nikołaj Pawłowicz (pseudonim GOŁUBIEW) 325, 702 Oswald Lee Harvey 422, 423, 424, 425, 427, 428, 429, 453, 654 Oszczenko Wiktor Aleksiejewicz (pseudonim OZIEROW) 743 „Otto" (nazwisko operacyjne), patrz Deutsch Arnold Overy Richard 192 A.;"} \"flol ¦?»^ Owakimian Gaik Badałowicz (pseudonim GIENNADIJ) 211, 213, 214 OWOD 831 Ozgur Ozdemir Ahmet (pseudonim HERMES) 391, 392 OZIEROW, patrz Oszczenko Wiktor Aleksiejewicz """"""" " Paasikivi, prezydent Finlandii 514 Pacelli Giulio, książę 318 Pacheco Jose Castelo (pseudonimy: JOSE, PANSO, TEODOR) 155, 683 Pachman Ludek 487 Page C.H. 275 Pajetta Gian Carlo 543 PAL, patrz Silvermaster Nathan Gre- gory PALLE, patrz Petersen Arne Herlov PALM, patrz Hali Gus '*' Paniuszkin Aleksandr Siemionowicz 285, 641 PANSO, patrz Pacheco Jose Castelo Parastajew Andriej Siergiejewicz 747 Pares Bernard, sir 946 Park Daphne (baronessa Park) 327 Parszyn Lew 760 Pasiecznik Władimir 763 Pasów Zelman 164 PASSY, patrz Dewavrin Andre td ! Pasternak Boris 26, 27 ' PATERA 477 Pathe Pierre-Charles (pseudonimy: MASON, PIECZERIN, nazwisko operacyjne „Charles Morand") 813, 817, 822, 823 Patocka Jan 505 PATRICK 520, 521, 522 j PATRIOT, patrz Pietluczenko Wiktor Siergiejewicz PAUK, patrz Sołżenicyn Aleksandr PAUL, patrz Mały Teodor —EAUL, patrz Wojtiecki Igor Witaliewicz Paulus^Friedrich, marszałek polny 202 Pavel Josef 470 PAWEŁ 883, 884 Paweł VI, papież 876, 897 rrwo)L PawłowWadim891, 892 Pawlow Walentin 413 K 1029 ARCHIWUM M1TROCHINA Pawlowski Siergiej, pułkownik 77 Pearson Drew 393 . Peet John 772, 773 1 Pelikan Jifi 469 Pelton Ronald William, sir 616 , f!; Percy Charles 394 Perez de Cuellar Javier 390 Perkins Frances 221 Perle Richard 442, 443 Perło Victor (pseudonim RAJDER) 256 PERS 229 Pessi Ville (pseudonim BARANÓW) 515,520 PETER (agent austriacki) 512 PETER, patrz Fletcher Raymond PETER, patrz Modin Jurij Iwanowicz Petersen Arne Herlov (pseudonimy: CHARLEW, PALLE) 752^ rl f ., Petrcmć Dusica 637 [XWiJ P eiffer Edouard 132^^ Philby Aileen 300 Philby H.A.R. „Kim" (pseudonimy: SÓHNCHEN, STANLEY, SYNOK, TOM) 52, 53, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 139, 140, 168, 169, 170, 171, 183, 184, 222, 223, 232, 233, 251, 275, 276, 278, 297, 299, 301, 302, 303, 304, 305, 306, 307, 331, 608, 609, 611, 702, 704, 705, 717, 728, 729, 736, 737, 738, 771, 772, 808, 953, 954, 956, 957, 958, 973 Philby Litzi (nazwisko panieńskie Friedmann, pseudonim MARY) 168, 169 PHOENIX, patrz Lunn Peter Piatin Artur Wiktorowicz 376 „Piątka z Cambridge" („Pięciu Wspaniałych", patrz także Blunt Anthony; Burgess Guy; Cairncross John; Mac-lean Donald; Philby Kim 129, 131, 136, 139, 161, 167, 168, 185, 190, 222, 226, 227, 231, 234, 235, 245, 249, 250, 251, 252, 261, 277, 278, 306, 702, 727, 729, 763 Pieck Henri Christiaan „Han" (pseudonim COOPER) 108, 109, 135 PIECZERIN, patrz Pathe Pierre-Charles Pienkowski Oleg Władimirowicz, pułkownik 348, 351 Pierwuchin M.G. (sowiecki ambasador wNRD)334 Pietluczenko Wiktor Siergiejewicz (pseudonim PATRIOT) 873 PIETROW (pseudonim rosyjskiego kleryka) 872, 876 PIETROW (pseudonim sowieckiego psychiatry) 947 Pietrow Władimir i Jewdokia 653, 808 Piętrowa Jewdokia, patrz również Kar-cewa Jewdokia Pietruszka Adam, pułkownik 927, 934 Pignedoli, kardynał 879 Pimen, patriarcha 862 Pineiro Losado Manuel 682 Pinochet Augusto, generał 821 PIRATY, patrz Branzinkas P.S. Pitirim, arcybiskup Wołokołamska (pseudonim ABBAT) 869, 885 Pitowranow Jewgienij Pietrowicz 773 Pius XII, papież 318 Piwowarów Jurij Siergiejewicz 672 PIZO 807 wWa PLATON 834 PLEMIANNIK 835 Plissonnier Gaston (pseudonim LANG) 509,510,517,552,553 Pluszcz Leonid 553 Płatonow 592 PODOLENIN 874 PODWIŻNY 838 Poggi, kardynał 879 Pohl Inge 645 Pohl Willi 884 Pokrowski Gieorgij Pietrowicz 672 Polaków Dimitrij 410 Polanow (korespondent dziennika „Izwiestia") 777 POLARNIK, patrz Brandt Willy Pollitt Harry 135 ', Polonik Michaił Korniejewicz (pseudonim ARDOW) 50 Połszykow (funkcjonariusz NKWD z grupy Odessa) 195 POMOSZCZNIK 324 Pompidou Georges 818 .. • ...,. >/ Ponger Kurt 333 Poniatowski Michel 818 Ponomariow Boris 523 551 Ponomariow E.R. (pseudonim KIE- DROW) 685 jliWteł&Ó PopieIuszfe€Kjerzy, ksiądz 927J rnjrtok iA wohO 532, 540, 1O3O ARCHIWUM MITROCHINA mm RICHARD, patrz Kopacki Aleksandr Grigoriewicz Richardson, amerykański magnat naftowy 422 Richardson Charlie 753, 754 Riches Derek, sir Riemizow Andriej (pseudonim IWANÓW) 562 RIESTAWRATOR, patrz Chrizostom, arcybiskup Litwy Rieszetowska Natalia 576 RIMEN, patrz Hambleton Hugh RINO, patrz Koecher Karl F. Riutin Michaił 146 ROBERT (pseudonim francuskiego agenta) 292 ROBERT, patrz Silvermaster Nathan Gregory Roberts Chalmers 393 . t f> f (22O#i> Roberts Goronwy 712 Robertson T.A. „Tar", pułkownik 277 Robinson G.A. 278 Rocard Michel 826 Rockefeller David 394 Rockefeller „Happy" (żona Nelsona Rockefellera) 369 Rockefeller Nelson 369, 394 Rodin Nikołaj Borisowicz (nazwisko operacyjne „Korowin") 280, 303, 705 Roe A.V 324 Rogożyn Anatol, pułkownik 265 ROGULIN 876 ROJ 467 ROLAND (wschodnioniemiecki niele-gał) 526, 785, 786 ROMANIENKO 874 ROMELLA 392 Romża, arcybiskup 641 RON, patrz Gott Richard RON, patrz Grinczenko Wladimir Wa-siliewicz Roosevelt Eleanor 211 Roosevelt Franklin D. 151, 211, 214, 219, 220, 221, 222, 224, 245, 247, 257, 261, 263, 318, 349, 814, 954 Rosę Fred 518 Rosenberg Ethel 289, 319 Rosenberg Julius (pseudonimy: TIENA, UBIERAŁ) 254, 289, 319 Rosenstiel Susan 437 ROSIE, patrz Hofer Heidrun Rosiniewicz E.S. 715 AN- ROSSI, patrz de Ry Giovanni r „Rossi" (nazwisko operacyjne), patrz Abbiate Roland Ludwigowicz Rostropowicz Mścisław (pseudonim WOJAŻER) 966 ROSZCZIN 858 ą ib ,qilirN wnoi ROTER813 - ¦ •¦¦ Rothstein Andrew 225 Rotsch Manfred (pseudonim EMIL) 799 Rowan Carl 393 ROZA810 ^. Rubak Michaił 641 [%<[ Rubakow Władimir 629 RUBY, patrz Schaap Bili Ruby Jack 423 Rudienko Anatolij Iwanowicz (pseudonim RYBAKÓW, nazwisko operacyjne „Heinz Walter August Feder") 31, 368, 370, 371, 372 Rudienko Roman 565, 566 Rudienkowa (żona Anatolija, pseudonim BERTA) 371 Rudnicka Zofia Dawidowna 651 RULEWOJ, patrz Browder Earl RUM (później SANCHO) 613, 614 Rumsfeld Donald 620 Runge Eugen (pseudonimy: MAKS, GNIDA) 655, 782 Rusak Władimir 871 Rush Walentina (pseudonim ZINA) 655 Rusk Dean 390 RUSŁAN, patrz Sawin Aleksiej Nikoła-jewicz a .M.A worresii'1 Rust Matthias 39 >¦¦< ' ¦ ¦ • de Ry Giovanni (pseudonim ROSSI) 99, 101, 103, 104 RYAN, patrz Dennis Eugene n?3UO RYBAKÓW, patrz Rudienko Anatolij Iwanowicz Ryków 152 RYŻÓW, patrz Sidak Walentin Anto-nowicz Ryżów Nikita Saadeh Raymond 736 Saar-Demichel Francois (pseudonim NN)811, 812, 813, 814, 815 SAB 947 Sacharow Andriej (pseudonim ASKIET) 55,567,573,577,583,584,585,587, 588, 589, 590, 592, 595, 598, 777 1032 AS4U INDEKS /H4DHA Sacharowski Aleksandr Michajłowicz 334, 349 Sacharowski Igor Aleksandrowicz ( nazwisko operacyjne „Igor Aleksandrowicz Kuzniecow") 653, 669, 707, 823 SADKO 467, 469 Sadowski Stefan 491 Safire William 395 SAKS 725 Śalgović Viliam 474, 491 SAM, patrz Grafpen Grigorij Samolis Tatiana 23 Samore, kardynał 879 SANCHO (wcześniej RUM) 613, 614 Sapper Alan 432 „Saradżjan Oganes" (nazwisko operacyjne), patrz Akopian Aszot Abgaro-wicz Sarmanow S.S. 740 SASZA (pseudonim naukowca francuskiego) 811 SASZA, patrz Korotkow Aleksandr Michajłowicz SATURN 405, 647 Sawczenko Siergiej Romanowicz 285 Sawin Aleksiej Nikołajewicz (pseudonim RUSŁAN) 675, 725 Sawinkow Boris 76, 77, 78, 79, 88, 570 Sax Saville Savoy (pseudonim STAR) 259 Schaap Bili (pseudonim RUBY) 433 Schaap Ellen, patrz Ray Ellen Schildbach Gertruda 161 Schmidt Hans-Thilo (pseudonim ASCHE, HE) 104 Schmidt Helmut 794 Schónbrunn Reinhold 186 Schróder Gerhard 783, 796 von der Schulenberg, hrabia 188 Schulze-Boysen Harro (pseudonim STARSZYNA) 186, 187, 200 SCOT, patrz Symonds John, sierżant detektyw „Scott Walter" (nazwisko operacyjne), patrz Porecki Ignac Segal Jacob 450 SEP 467 SERAFIM 877 SERB 289 Servan-Schreiber Jean-Jacques 818, 819 „Shadrin Nicholas" (nazwisko operacyjne), patrz Artamonow Nikołaj Fiodorowicz SHAUN611 i.r. -;.^i<- Shaw George Bernard 129 ? f *"*»'>T SHELLEY, patrz Oake Raymond Shelton Turner B. 683 Shultz George 785 Sidak Walentin Antonowicz (pseudonim RYŻÓW) 826, 827 SIDORENKO 874 SIDOROW811 SIEDOW, patrz Makarow Leonid Aleksiejewicz Siedow Boris 389 Siedow Lew 148, 149, 150, 154, 155, 156, 157 Sieliskow O.A. 449 Siemiczastny Władimir Jefimowicz 29, 349, 565, 646, 777 SIEMION, patrz Brillakis Siemionow Jurij 344 Siemionow Siemion Markowicz (pseudonim TWEN) 213 Sierdinow Eduard Michajłowicz (pseudonim TKACZOW) 586 SIERGIEJ, patrz Abbiate Roland Lud-wigowicz SIERGIEJEW (także NIKA) 770 Siergiejew N.D., admirał 676 Sieriebriannikow WA. 837 Sieriebrianski Jaków Izaakowicz „Jasza" 88, 148, 149, 150, 153, 155, 156, 158, 171 Sieriebrow N.W. 743 Sierow Iwan Aleksandrowicz 26, 28, 31, 61,461,474 Siewastianow I.P. 340 • - SIEWIDOW 467, 501 i«L SIEWIER 424 SILIN, patrz Titow Giennadij Fiodorowicz .„..Ji;.y„i,.»*.ii.i,.jfn^*i-..^ SILVER 289 y-wyn Silverman George 209 <>fojm)ti&l\< Smirnow L.W 357 ,'. jhu! T TAKSIM, patrz Manac'h Etienne i! Tanaka Gi-ishi, baron 83 TANIA, patrz Czertienko Kira Wikto- rowna TANÓW, patrz Tonkonog Anatolij An- driejewicz TANOWA, patrz Fiodorowa Jelena Ti- monejewna J\ lifiritaił^ is^iIit! Tarasów Lew 248 ¦ i .. Tatuzow Jurij Jefimowicz 613 TELON (także ALAN i FLINT) 816, 828 TEODOR, patrz Pacheco Jose Castelo „Tertz Abram" (pseudonim), patrz Si- niawski Andriej ;łj Thatcher Margaret 692, 745, 752 .;nJ THEO, patrz Mały Teodor 1035 ARCHIWUM MITROCHINA „Thieme Gerhard" (nazwisko operacyjne), patrz Simon Kurt Thompson E.P. 432 TICHOW 874 Tiebel Erwin 771 Tiedge Hans-Joachim 789 TIERENTY 776 TIOMNYJ, patrz Ćerny VaclaV r^hsi Tischner Józef, ksiądz 897 Tiszkow Arsienij Wasiliewicz (nazwisko operacyjne „Tomofiejew") 637, 638 Tito Josip Broz-, marszałek (pseudonimy: ORIEŁ, STIERWIATNIK) 252, 263, 498, 637, 638, 639, 640, 809, 953 Titow Giennadij Fiodorowicz (pseudonim SILIN) 727, 750 TKACZOW, patrz Sierdinow Eduard Michajłowicz Todman Terence 613 Togliatti Palmiro 511 Tolson Clyde 437, 438 Tołkaczew Adolf 410 *«- Tołstoj Aleksiej 99 # Tołstoj Lew 27 i** '-'^,^i Tołstoj Siergiej 190 < > TOM (pseudonim brytyjskiego dziennikarza) 740 TOM, patrz Philby Kim „Tomofiejew" (nazwisko operacyjne), patrz Tiszkow Arsienij Wasiliewicz Tomski Michaił 152 Tonkonog Anatolij Andriejewicz (pseudonim TANÓW) 564 TONY, patrz Blunt Anthony TOPAZ 885 TOPO (później LEDA) 511 TORMA, patrz CHOUAN Toure Sekou 449, 450 •"•' Toye Eleanor 78 n Toynbee Philip 298 Trepper Leopold (nazwisko operacyjne „jean Gilbert") 185, 201 Trilisser Michaił Abramowicz 73, 87, 96 Trocki Leon (pseudonim STARIK) 65, 66, 85, 87, 147, 151, 157, 158, 171, 182, 197, 213, 245, 248, 287, 316, 636, 638, 776, 954 Trubagard Piotr 950 Trubnikow Wiaczesław Iwanowicz 970 Trudeau Pierre 366, 375 Truman Harry 217, 280, 282, 317, 319, 954 Trusiewicz Gieorgij Leonidowicz 703 Trusznowicz Aleksandr 644 „Trzej Muszkieterowie", patrz Burgess Guy; Maclean Donald; Philby Kim TULIP, patrz Zborowski Mark TUR 816, 817 Turcekjulius491 Turing Alan 193 ^ (UAMOH" TURIST839, 840, 841 ' ' Tursiewicz Galina Konstantinowna 702 Tutiunnik Jurko, generał 74, 75 TWEN, patrz Siemionow Siemion Mar- kowicz Twierdochlebow Andriej 567 UCZITIEL 836, 837, 838 Ulbricht Walter 334, 460, 499, 791 Uljanow Władimir Iljicz, patrz Lenin Władimir Iljicz Ulmann Andre (pseudonimy: DURANT, JULIJ) 809, 810, 812, 823, 824 UMNICA, patrz Bentley Elizabeth Umnow W.K. 467 Unrau Iwan Dmitriewicz (pseudonim WŁADIMIR) 785, 862 Unszlicht Józef Stanisławowicz 72 URBAN 354 Urban Jerzy 938 Uricki Mojsiej Salomonowicz 65, 66 USACZ 354 Usatow Michaił, wiceadmirał 686 USKOW 467 Ustinow Dmitrij Fiodorowicz, marszałek 384, 627, 675, 688, 910, 960 U Thant (pseudonim BRÓD) 390, 529, 616 -tr: * ¦< fltifiobl VAL, patrz Jurović Momo, generał brygady Valouszek Dalibar (pseudonim DOU- GLAS, nazwisko operacyjne „Rudolf Albert Herrmann") 365, 367, 368, 373, 374 Valouszek Inga (pseudonim GERDA, nazwisko operacyjne „Ingalore Noer- ke") 366 Vance Cyrus (pseudonim WIZIR) 396, 397, 445, 621, 796, 952, 957 Vanik 573 Yansittart Robert, sir 106 1O36 INDEKSW1IOH/ Vaśek Miroslav 504 Vassall John 384, 708, 772 Vater Clara 461 VERA, patrz Hoke Margret ,,,. t <> VERONIQUE 824 M mlfI VIK, patrz Hayhanen Reino ;|i9 j w WŁADIELEC 647 WŁADIMIR, patrz Cierpicki Nikołaj Lwowicz ¦ , 1O37 ARCHIWUM MITROCHINA I WŁADIMIR, patrz Unrau Iwan Dmi- triewicz WŁADIMIROW, patrz Bogdanów Ra- dzimierz, pułkownik 396 WŁAS 467, 501 Własow Andriej, generał 290, 809 Wohlgemuth Wolfgang 773 WOJAŻER, patrz Rostropowicz Mści- sław Wojnowicz Władimir 99, 100 Wojtiecki Igor Witaliewicz (pseudonim PAUL, nazwisko operacyjne „Emil Evraert") 651, 652, 654, 667 Wojtiecki Witalij Pantielejmonowicz 651 Wojtyła Karol, kardynał, patrz także Jan Paweł II, papież 496, 891, 892, 893, 894, 895, 896, 897, 967 Wolf Louis (pseudonim ARSENIO) 433 Wolf Markus Johannes „Misza" 408, 434, 644, 769, 789, 792, 797, 800, 959 „Wolisch Max" (nazwisko operacyjne), patrz Reif Ignatij WollweberErnst461 Wołków Konstantin Dmitriewicz 275, 276, 278 Wołoszanowicz Aleksandr Aleksandro- wicz 947 WOŁŻSKI 867 Woodfield Bili 222 Woroncew Julij 830 Woronin Jurij Nikołajewicz 679, 724, 725, 739 WORONOW 872, 873 WOZDUCH, patrz Kopinić Josip Wrangel Piotr Nikołajewicz, baron 76 Wright Peter 714 Wyszynski Andriej 285, 317, 572 Wyszyński Stefan, kardynał 906, 907, ?16 Y, Z Young Andrew (pseudonim LUTHER) 529 Zacharow Aleksandr Diemianowicz 794 Zajarny 75 Zajcew Leonid Siergiejewicz 404, 516, 517 Zajcew, generał 76 ZAK512 Zamoyska Helenę 561, 562 Zamojski Lolly 53 Zamurujew Anatolij Aleksiejewicz (pseudonim ZIMIN) 758 Zarubin Wasilij Michajłowicz (pseudonim MAKSIM, nazwisko operacyjne „Zubilin") 214, 215, 216, 219, 220, 222, 245, 246, 247, 248, 256 Zarubina Jelizawieta Juliewna 87, 215 Zborowski Mark „Etienne" (pseudonimy: KANT, MAKS, MAK, TULIP) 148, 149, 150, 156, 157, 158 Zeman Jaroslav 488 ZENIT 403 Ziegler Philip 714, 747 ' Bfrw;>'1 Zielenin, generał 75 lo* l3S°" ZIEMNOGORSKI 858 ndol. o?joV ZIMIN, patrz Zamurujew Anatolij Aleksiejewicz Zimmermann Phil 628 • nu- ZINA, patrz Rush Walentina n*W Zinowiew Grigorij 62, 152, 158 Ziuganow Giennadij 972 „Złotnik Mojsiej" (nazwisko fikcyjne) 588 „Złotnik Siemion" (nazwisko fikcyjne) 588 ZOŁUSZKA, patrz Ghazarian Eliza-beth Aghasapet ¦ —"'t. ¦-"»•»• Zorin Walerian 285 ^m >™ •¦ ". i, .. . i. n ¦>, U M)t| . ł •A. :.v t r F .- ł ¦ r« W ! f ¦ J ' '