Linda Dillow Twórcza partnerka Nie ma sytuacji bez wyjścia S! ©? o! CO: 00* "O Q 3 = CD 5 CD QN-9:q Q Q 637754 Tytuł oryginału: Creative Counterpart Tłumaczenie z języka angielskiego: Elżbieta KOPOCZ Redaktor: Grażyna KOŻUSZNIK Przygotowanie do druku: Leszek KOŻUSZNIK Projekt okładki: Jerzy PAWŁO WICZ 4511- © Copyright 1977 by IJndaDILLOW © Copyright polskiego wydania 1993 Chrześcijańska Fundacja "Życie i Misja" w Ustroniu ISBN 83-900640-2-2 Wydawnictwo "KOINONIA" Cieszyńska Drukarnia 'Wydawnicza, 43-400 Cieszyn, ul.Pokoju 1 Nakład: 3 000 egz. SPIS TREŚCI Przedmowa..................................................5 1. Burzliwa podróż poślubna.........................7 2. Wzór kobiety.............................................11 3. Istotna przemiana......................................31 4. Priorytety podstawą planowania..............51 5. Mój Robert Redford...................................89 6. Stojąc po jego stronie............................. 111 7. Uzupełniająca się współpraca............... 131 8. Dziedzictwo błogosławieństwa............. 155 9- Mój ukochany, mój przyjaciel...............175 10. Twórcza kochanka................................. 189 11. Wytrwałość w osiąganiu celu...............213 Jody'emu, mojemu Ukochanemu i Przyjacielowi, którego miłość, zachęcenie, i logiczny umysł przyczyniły się do napisania tej książki. PRZEDMOWA Upłynęło wiele lat od momentu, gdy salwami braw powitano krucjatę na rzecz praw kobiet. Zostałyśmy wyrwane z naszego stanu samozadowolenia (i słusznie!) przez wojujące feministki maszerujące w dwóch różnych kierunkach ze swoimi hasłami głoszącymi nowe standardy i wartości. Jakby wzbudzone na nowo postaci Francuskiej Rewolucji, oddziały szturmowe powiewały transparen- tami obwieszczającymi: Wolność! Równość! i Braterstwo! Przeciwnicy krucjaty w odpowiedzi wywieszali proste, białe flagi, na których wygryzmolone było jedno słowo: Poddaństwo! Spór trwa nadal, a chrześcijańskie żony obserwując te dwa kierunki, próbują określić swoje stanowisko. Czy mamy być utożsamiane z jedną czy z drugą stroną? Walczyć czy ulec? Na jakiej podstawie uczynić jedno lub drugie? Idąc dalej, jakie istnieją gwarancje na dłuższą metę, że wybrane wartości przetrwają? Wiele naszych odpowiedzi może okazać się żałośnie naiwnych. Zadajemy pytanie: "Co mówi Biblia na ten temat?" Kiedy już znajdujemy odpowiedź, narzekamy, że nie ma ona zastosowania w obecnej sytuacji. Wówczas próbujemy sformułować ją tak, by napotkała nasze wcześ- niejsze wyobrażenia. Używając najwyższej inteligencji, przekręcamy tekst, aby wyrażał to, co chcemy usłyszeć albo stosujemy niezręczne uproszczenia, które pozba- wiają wybrane fragmenty ich znaczenia, aż do absurdu. W ten sposób głosimy "Ewangelię według Kobiet". Twórcza Partnerka nie jest wyczerpującym podręcz- nikiem na temat kobiecości czy męczącym studium chrześcijańskiego życia małżeńskiego. Jest szczególnym dziełem utkanym z praktycznych wątków, przezna- czonym dla kobiet, które pragną być takimi żonami, o jakich mówi Biblia, niezależnie od kultury, w jakiej żyją- BUW-BO- Miałam przywilej Linde Dillow poznać osobiście, nie tylko jako żonę studenta seminarium, lecz również jako przyjaciółkę i siostrę w Panu Jezusie Chrystusie. Obser- wowałam ją zarówno w jej domu, jak i na forum pub- licznym. Wzbudza zaufanie otoczenia. Emanuje z niej łagodne i ciche usposobienie opisane w 1 Liście Piotra jako niezniszczalny klejnot kobiecego wnętrza, które połączone jest u niej z niesamowitą siłą przekonywania. Pełen uroku styl publicznych wystąpień Lindy odzwier- ciedla jej osobowość wyrażającą radosne przekonanie i zdyscyplinowanie oparte na zdrowym poczuciu hu- moru. Linda nie głosi kazań. Nie pisze zbyt technicznie czy sarkastycznie, ale przekazywane przez nią treści są in- teligenta i praktyczną interpretacją tego, co Biblia wyraża pod adresem kobiet. Doskonale nakreślony przez nią obraz małżeństwa podnosi rolę żony do poziomu god- ności i znaczenia. Przed tą książką pojawiło się już wiele pozycji prezentujących zasady funkcjonowania chrześcijańskie- go małżeństwa. Być może i czas, w którym została ona napisana, pozwala na podstawie wcześniejszych prze- myśleń, zarówno czytelnikowi, jak i autorce, na dodat- kową miarę własnych interpretacji. W każdym razie, każdy, kto sięgnie po tę książkę, będzie odświeżony twórczym powiewem dobrze czyta- jącej się lektury i nową inspiracją dotyczącą małżeństwa i rodziny. Jeanne W. Hendricks Dallas, Texas 1. BURZLIWA PODRÓŻ POŚLUBNA Gdy załadowanym samochodem jechaliśmy krętą drogą w górę, spostrzegliśmy nagle ogromną ciężarówkę toczącą się w naszym kierunku. Mocno skręcając w prawo, Jody wyminął ciężarówkę, lecz podczas tego manewru nasz samochód wylądował w rowie. Gdy próbowałam odzyskać równowagę, przed moimi oczyma przewinęły się wydarzenia ostatnich dni. Ślub i dwa wspaniałe dni spędzone nad rzeką. Typowo wiejskie, bardzo romanty- czne miejsce. Duży kominek, balkon z widokiem na rwącą rzekę i... chwile spędzone z dopiero co poślubionym mężem. Bardzo chciałabym zostać na zawsze na Farmie Hawthorne, nad rzeką. Ale na taki luksus, będąc studen- cką parą, nie mogliśmy sobie pozwolić. Dwa noclegi, to było wszystko, na co pozwalał nasz dwustudolarowy miesięczny budżet. Aby przedłużyć naszą podróż poślub- ną, postanowiliśmy kontynuować ją z namiotem. Ale... błąd numer jeden! Ani ja, ani Jody nigdy nie biwakowali- śmy. A teraz z namiotem, śpiworami i żywnością wylądo- waliśmy w rowie! Usiadłam za kierownicą, a Jody popy- chał samochód i jakoś udało nam się wyjechać. Po drodze znaleźliśmy ładny, położony na uboczu kemping i rozpoczęliśmy zmagania z namiotem. To miało być zabawne? Zupełnie wyczerpani, zasnęliśmy bardzo szybko po to tylko, by w środku nocy obudzić się z powodu desz- czu, który stopniowo przeradzał się w istną ulewę. Jako błyskotliwi studenci szybko odkryliśmy w naszym pożyczonym namiocie dużą dziurę. Za późno. Byliśmy już mocno przemoknięci. Cóż za rozkoszny sposób spędzania trzeciej nocy miodowego miesiąca na zwijaniu namiotu ociekającego wodą, o godzinie pierwszej w nocy! Romans w pełni! Nasze problemy jednak dopiero się zaczynały ... Nad ranem, kiedy zjeżdżaliśmy z góry, złapaliśmy gumę. Ja trzymałam parasolkę, a Jody zmieniał oponę. Potem spojrzał na mnie i powiedział: "Kochanie, myślę, że takie przygody bardzo jednoczą małżeństwo." Gdy teraz, mając za sobą dwadzieścia dwa lata małźerlstwa i czwórkę dzieci, patrzę wstecz, zdaję sobie sprawę z tego, że ani ja, ani Jody nie mieliśmy wtedy pojęcia o wielu radościach, trudach czy komicznych sy- tuacjach, które będą nas coraz bardziej ze sobą łączyć. Nie miałam najmniejszego pojęcia, że będę się dopiero uczyła, co to znaczy kochać męża! Nie zdawałam sobie sprawy z wielu negatywnych cech, jakie drzemały we mnie! Wyszłam za Jody^go, ponieważ chciałam na zawsze być jego przyjaciółką, kochanką i towarzyszką. Nigdy nie spotkałam kobiety, która zdecydowała się poślubić męża, ponieważ wydawało się jej, że małżeństwo ją unieszczęśliwi. Każda kobieta liczy na spełnienie swoich oczekiwań i na to, że będzie zadowolona ze swojego partnera. Lata mijają i zdarzają się różne rzeczy. Książę zmienia się czasamiw nędzną kreaturę, a Kopciuszek w zrzędę. Cudowna więź może przerodzić się w codzien- ny koszmar. Większość kobiet, z którymi rozmawiałam, jest niezadowolona ze swojego małżeństwa z trzech powo- dów. Pierwszym źródłem niezadowolenia jest mąż. "Gdyby był bardziej czuły lub zaradny, bardziej pomocny lub w ogóle inny, to byłabym taką żoną, jaką powinnam być". Drugim powodem do narzekań są warunki. "Gdybym miała większe mieszkanie, albo gdybym nie miała tak dużego mieszkania, które wciąż trzeba sprzątać. Gdybym miała dziecko lub nie miała tak dużo dzieci i oczywiście, gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, byłabym wtedy lepszą 8 żoną". Trzecie źródło niezadowolenia żony bije z niej samej. "Gdybym była inna - piękna, szczupła, utalento- wana, inteligentna, bardziej twórcza, bardziej atrakcyjna, wtedy byłabym żoną roku". Może jeszcze dodać: "Jestem tylko sobą i szara codzienność się nie zmieni". I tu się myli. Podczas czytania tej książki poznasz różne sposoby wpływania na motywacje swojego męża. Otrzymasz rady, które pomogą ci zaakceptować otaczające cię okoliczno- ści i pomogą ci stworzyć plan, dzięki któremu będziesz mogła stać się taką kobietą, żoną i matką, jaką pragniesz być! 2.WZÓR KOBIETY "Największy wpływ na moje życie miała kobieta" - powiedziało 212 na 250 ankietowanych, z którymi prze- prowadzono wywiad. Wielu z nich miało na myśli żonę lub matkę, choć w niektórych wypowiedziach wymienia- no także nauczycielki, babcie, pracownice szkoły nie- dzielnej. Znamy słowa Williama R. Wallace'a, który powiedział: "Ręka, która buja kołyskę, kieruje światem". Natomiast Abraham Lincoln stwierdził: "To, kim jestem i kim mam nadzieję zostać, zawdzięczam mojej wspa- niałej mamie." Dzięki współczesnym reklamom określenie gospodyni domowa kojarzy się nam z monotonną harówką. Typo- wym przykładem jest tu pewna postać ukazywana w ty- godnikach. Pani X, pochylona nad deską do prasowania, otoczona sześciorgiem dzieci i psem, który kręci się u jej stóp. A obok, na kuchence, z garnka wydobywa się ki- piąca potrawa. Tej ilustracji towarzyszy reklama przed- stawiająca lekarstwa, z których ta kobieta może skorzystać: Exscedrin na uśmierzenie bólu, Nytol na uspokojenie i Geritol na wzmocnienie. Kobieta często.pyta samą siebie o to, kim jest, jaka jest jej rola, jaką misję ma do wypełnienia, jaki sens ma całe jej życie. Wiele kobiet jest sfrustrowanych. Jedna z nich powiedziała mi, że nie może doczekać się chwili, kiedy czwórka jej dzieci uda się do szkoły, gdyż wtedy będzie mogła zrobić coś dla społeczeństwa. Każdego dnia ocze- kiwała na moment położenia ich do łóżka, by zabrać się do twórczej pracy poświęconej komuś innemu. Czyż bycie żoną i matką nie jest czymś więcej, niż tylko poprawianiem źle powieszonych przez męża ręczników, układaniem na półkach bielizny, zawożeniem dzieci na zajęcia sportowe czy uspokajaniem skłóconych nasto- 11 latków? Wydaje mi się, że rola kobiety jest inna i o wiele bardziej pasjonująca. Zbyt wiele kobiet myśli o życiu i roli żony i matki jako o trzech $: sprzątanie, stanie w ko- lejkach i smaczne gotowanie. Tak samo jak są sfrustrowani inżynierowie, piloci czy instruktorzy karate, tak samo istnieją sfrustrowane żony. Jednakże frustracja ta nie wynika z samego charakteru wykonywanej pracy, lecz ze znudzenia pracą wykonywaną niedbale, bez użycia wyobraźni. Żona - twórcza partnerka - jest kimś więcej, niż tylko pomocnikiem męża. Jest kobietą, która wybierając rolę żony i matki, podejmuje decyzję ciągłego uczenia się i poznawania wszystkiego, co jest z tą rolą związane. Nieraz pracuje tak ciężko, jakby starała się o stanowisko prezesa dużej firmy. Istotą twórczego partnerstwa jest stawanie się profesjonalistką we wszystkich dziedzinach związanych z życiem w małżeństwie. Spójrzmy na portret kobiety wyrysowany w Księdze Przysłów. Biblia ukazuje wiele pobożnych kobiet, lecz ta, o której tu jest mowa, została szczególnie wyróżniona. "Wiele niewiast pilnie pracuje, lecz ty przewyższasz je wszystkie!" (Księga Przysłów 31:29). Kim była ta kobieta, która uczyniła więcej niż Debora - przywódczyni z czasów wojny czy Rut - wzór wierności, bądź Estera - królowa, która zaryzykowała swoim życiem, by ratować swój lud? Była żoną i matką, tak jak ja i ty! Dokładne przestudiowanie tego fragmentu Księgi Przysłów, począwszy od 10 wiersza 31 rozdziału, daje nam obraz tej dzielnej kobiety. Słowa te mają na celu ukazanie kobiecie, jak może być żoną według Bożego planu, a mężczyźnie, jak dokonać właściwego wyboru partnerki. Pomimo, że nie znamy imienia tej kobiety, wczytując się w treść fragmentu opisującego ją, dowiadujemy się 12 bardzo dużo o jej mądrości, zaradności i urodzie. Nie wiemy, kim była, lecz wiemy, jaką była. By być twórczą partnerką, każda z nas musi pozwolić Bogu na kształ- towanie swojego wnętrza. Zwróćmy uwagę na cechy charakteru tej kobiety, a następnie przyjrzyjmy się jej urodzie. CHARAKTER KOBIETY Ostatnio Gordon MacDonald nazwał wnętrze czło- wieka jego "prywatnym centrum dowodzenia" kierującym wszystkimi zamysłami, poczynaniami, decyzjami. Księga Przysłów poucza nas: "Z całą pilnością strzeż swego serca, bo życie ma tam swoje źródło/" (4:23 ). Stan tego wnętrza, jak twierdzi MacDonald, determinuje sposób, w jaki dana jednostka radzi sobie z rozwiązywaniem sytuacji kryzysowych i z wypełnianiem obowiązków codziennego życia. Zobaczmy, co Biblia mówi o "wnętrzu", o "sercu" kobiety z 31 rozdziału Księgi Przysłów. Za- poznajmy się najpierw z samym tekstem biblijnym. POEMAT O DZIELNEJ NIEWIEŚCIE Niewiastę dzielną któż znajdzie? Jej wartość przewyższa perły. Serce małżonka jej ufa, na zyskach mu nie zbywa; nie czyni mu źle, ale dobrze przez wszystkie dni jego życia. 0 len się stara i wełnę, pracuje starannie rękami. Podobnie jak okręt kupiecki żywność sprowadza z daleka. Wstaje gdy jeszcze jest noc, 1 żywność rozdziela domowi, (a obowiązki - swym dziewczętom). 13 Myśli o roli - kupuje ją; z zarobku swych rąk zasadza winnicę. Przepasuje mocą swe biodra, umacnia swoje ramiona. Już widzi pożytek ze swej pracy: jej lampa wśród nocy nie gaśnie. Wyciąga ręce po kądziel, jej palce chwytają wrzeciono. Otwiera dłoń ubogiemu, do nędzarza wyciąga swe ręce. Dla domu nie boi się śniegu, bo cały dom odziany na lata, sporządza sobie okrycia, jej szaty z bisioru i z purpury. W bramie jej mąż szanowany, gdy wśród starszyzny kraju zasiądzie. Płótno wyrabia, sprzedaje, pasy dostarcza kupcowi. Strojem jej siła i godność, do dnia przyszłego się śmieje. Otwiera usta z mądrością, na języku jej miłe nauki. Bada bieg spraw domowych, nie jada chleba lenistwa. Powstają synowie, by szczęście jej uznać, i mąż ażeby ją sławić: "Wiele niewiast pilnie pracuje, lecz ty przewyższasz je wszystkie!". Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno: chwalić należy niewiastę, co się boi Jahwe. Z owocu jej rąk jej dajcie, niech w bramie chwalą jej czyny. (Biblia Tysiąclecia - Księga Przysłów 31:10-31) ZAUFANIE Jest to kobieta godna zaufania. W Nowej Wersji Biblii Amerykańskiej powyższy poemat zaczyna się od słów: "Doskonałą żonę któż znajdzie?" Słowo "doskonała" oznacza kobietę pełną siły. To samo słowo zostało użyte w opisie charakteru sędziów w Izraelu. Oznaczało ono, że byli to ludzie zdolni i dobrze przygotowani do pełnie- nia swojego zadania. A zatem, mądra kobieta jest przygo- towana do swojej pracy, samodzielna, "silna duchem", zdolna do współpracy z innymi. Jest kobietą umiejącą sobie radzić z trudnymi problemami, kieruje się Bożymi wskazaniami. Jest przekonana do stosowania ich w życiu i jest im wierna. Nieczęsto spotyka się prawdziwie mądrą kobietę (współcześnie sytuacja jest podobna do tej z czasów Salomona). Dla mężczyzny wypowiadającego te słowa zaufanie, którym darzyła go partnerka, było czymś bar- dzo ważnym. Jest ono bardzo istotne w każdym małżeńs- twie. Mąż obdarza żonę zaufaniem, gdyż pamięta, jak postępowała w przeszłości. Wie, że żona będzie mu zawsze wierna, że nigdy go nie zawiedzie, bez względu na towarzystwo, jakie ją otacza. Kilka lat temu, kiedy wraz z mężem prowadziliśmy wykłady na uniwersytecie, przygotowywałam materiały dla dziewcząt na temat chrześcijańskiego spojrzenia na seks, miłość i małżeństwo. Zapytałam wtedy Jody"ego, co najbardziej ceni we mnie, jako żonie. Odpowiedział: twoją wierność. Z pewnością zauważył moje rozczarowanie, gdyż zaraz wyjaśnił: "Najważniejszą rzeczą dla mężczyzny jest świadomość, że kobieta, którą kocha, stoi po jego stronie, Nawet jeżeli cały świat nazwie go głupcem i wyrzeknie się go, ona nadal będzie u jego boku". 14 15 Pomiędzy kobietą opisaną w 31 rozdziale Księgi Przysłów a jej małżonkiem musiała istnieć mocna więź cechująca się wiernością i wzajemnym zaufaniem. Nie- którzy komentatorzy są zdania, że zaufanie męża do żo- ny odnosi się też do sposobu prowadzenia przez nią domu. Mąż wiedział, że kiedy powróci z pracy do domu, zastanie tam porządek. A w jakim stanie zastaje dom twój mąż, kiedy wraca z pracy? Ta godna zaufania kobieta nigdy nie uczyniłaby nicze- go, co mogłoby przynieść hańbę jej mężowi. Nigdy nie powiedziałaby swojej najlepszej przyjaciółce o tym, że ją zranił ani nie wyśmiewałaby jego potknięć, szcze- gólnie w obecności innych. Jej zachowanie jest nie- przeciętne. Dalej w tekście biblijnym czytamy: "Nie czyni mu źle, ale dobrze, przez wszystkie dni jego życia". Zwróć uwagę, że to zobowiązanie nie dotyczyło tylko miesiąca czy roku, lecz wszystkich dni ich wspólnego życia. To jest kwestia decyzji, woli, a nie uczuć. Chodzi o wytrwanie przy boku męża przez całe życie, niezależ- nie od tego, co się wydarzy. Współcześnie standardem jest miłość trwająca do momentu pojawienia się problemów (np. utrata pracy, niepowodzenie w interesach czy pierwsze próby nadużywania alkoholu lub brania narkotyków przez nastoletnie dziecko), a potem każdy z małżonków żyje na własny rachunek. "Żyj swoim życiem, ja będę żyła swoim. Rób swoje, ja będę robiła swoje." Tak długo, jak wydaje im się, że pasują do siebie, wszystko jest w porządku, lecz kiedy zaczynają działać sobie na nerwy, natychmiast rozchodzą się!. W prze- ciwieństwie do takiej postawy, słowa z 1 Listu do Koryntian 13:7 mówią, że miłość wszystko przetrzyma. Kobieta z 31 rozdziału Księgi Przysłów podjęła decyzję czynienia dobra, kochania prawdziwą miłością aż do końca życia. To, w co wierzyła, znajdowało wyraz w więzi pomiędzy nią i jej mężem. Zastosowała wskazanie, które 16 w kilka wieków później Apostoł Paweł napisał do Koryntian: "W obliczu Boga w Chrystusie mówimy, a wszystko, najmilsi, ku zbudowaniu waszemu" (2 List do Koryntian 12:19). Kiedy mądra żona zastosowała tę zasadę w relacji ze swoim mężem, jej postawa była następująca: "Mój najmilszy, będę czyniła wszystko, co jest dla ciebie dobrem". Zwracała uwagę na każde słowo, każdy czyn i mówiła tylko to, co go budowało i pomagało mu. Ta mądra kobieta była godna zaufania, była prawdziwym oparciem dla swojego męża. PRACOWITOŚĆ Wiele czynności, które wykonuje kobieta, nie jest zbyt fascynujących (to samo oczywiście można stwier- dzić o czynnościach wykonywanych przez mężczyzn). Gospodyni domowa reklamująca środki czyszczące jakiejś firmy robi wrażenie zachwyconej i chętnie wy- konującej tę czynność. Czy to oznacza, że jest pracowita? Mnie te produkty nie fascynują - nie lubię myć wanny. Czyżbym była leniwa i niechętnie wykonywała swą pracę? W poemacie czytamy, że niewiasta pracuje starannie rękami. W wersji amerykańskiej cytat ten brzmi: chętnie wykonuje swoją pracę. Bóg nie nakazuje, byśmy wszystko robiły przepełnione radością. On mówi, byśmy czyniły wszystko z właściwym nastawieniem (chętnie, ochoczo). Nasza postawa musi być pozytywna, gdyż wykonujemy tę pracę dla ludzi, których na drodze naszego życia po- stawił Bóg. Czy z ochotą podejmujesz się trudnej pracy, czy też znajdujesz wymówki w celu uniknięcia nie- przyjemnych zadań? Jedna z moich przyjaciółek jest nieszczęśliwa, znajduje się w stanie depresji. Prawdę mówiąc uważam, że powodem jej depresji jest fakt, że nie robi ona niczego, co wymagałoby pracy, wysiłku. 17 Liczy się właściwa postawa, a nie to, czy naszym zawodem jest szycie ubrań, czy przygotowywanie smacznych posiłków. Duch pracowitości dzielnej kobiety uwidacznia się także w jej postawie czujności: "Bada bieg spraw domowych, nie jada chleba lenistwa". Ach, a ja uwielbiam leniuchowanie! Dać mi tylko dobrą książkę, bezkaloryczny, dietetyczny napój i pacz- kę prażonej kukurydzy, a już ulegam pokusie zapom- nienia na jakiś czas o domu i tych, którzy w nim miesz- kają. Mogę "więc podpisać się pod szczerą wypowiedzią pewnej kobiety: "Jestem słaba, leniwa, mam niestały charakter. Jestem beztroska, kiedy powinnam być czymś zafrasowana, a zatroskana, gdy nie powinnam się zamartwiać. Często pobłażam sobie, jestem hipokrytką błagającą Boga by mi pomógł, podczas gdy ja ledwie ruszę palcem, aby coś zrobić w danym kierunku". Jednakże chwile słabości mijają i przychodzą momenty, gdy znów jestem aktywna. Uwielbiam gotować! Wówczas jestem bardzo pracowita. Z radością poświęcam czas na przygotowywanie posiłków na cały tydzień i pozos- tawiam je w zamrażarce. Brak mi jednak tej pilności w utrzymywaniu porządku w szafach i szufladach, gdyż nienawidzę tej roboty. Nigdy nie zapomnę okropnego snu, w którym obserwowałam z zażenowaniem, jak moi przyjaciele zaraz po moim pogrzebie przeglądali szu- flady. Jaka byłam wściekła, że zobaczyli ten okropny bałagan! Ten sen pobudził mnie do działania. Cały następ- ny dzień poświęciłam na porządkowanie szaf i szuflad. ZORGANIZOWANIE W czasach Salomona żona wstawała wcześniej niż inni domownicy, by przygotowywać posiłki, zaplano- wać zadania dla służących. Księga Przysłów opisuje to tak: "Wstaje, gdy jeszcze jest noc, i żywność rozdziela domowi, a obowiązki - swym dziewczętom". 18 Myślę, że ta dzielna kobieta wstawała wcześniej również po to, aby przygotować się duchowo do zadań nadchodzącego dnia. Poszerzona wersja Biblii tłumaczy ten fragment w następujący sposób: "Wstaje, gdy jest noc i przygotowuje duchowy pokarm dla domowników". Ta żona wiedziała, że jeżeli najpierw powie "dzień dobry" Bogu, to z większą radością powie "dzień dobry" także ludziom. Wspólnie z Jody'm żartowaliśmy na temat tego wer- setu. On mówił: "Kochanie, kiedy zamierzasz wstawać tak wcześnie, jak dzielna znajoma z Księgi Przysłów?" A ja odpowiadałam: "Jak tylko zobaczę służące, prze- kraczające próg naszego domu". W pierwszych latach naszego małżeństwa dnie przebiegały według jednego z dwóch schematów. Schemat pierwszy. Zwlekałam się z łóżka na długo po usłyszeniu bu- dzika, narzucałam pośpiesznie szlafrok i szybko schodzi- łam do pokoju dziewcząt, aby je pogonić (bo inaczej by się spóźniły do szkoły!). Potem wpadałam do pokoju Tommy'ego zachęcając mojego czteroletniego syna, by ubierał się szybciej i w wyścigowym tempie przygo- towywałam w kuchni wszystko to, co powinno było być przygotowane poprzedniego wieczoru. Ostatecznie stawiałam śniadanie na stół po to tylko, by je połknąć jak najszybciej, jednocześnie poganiając wszystkich, by się pośpieszyli. Kiedy kończyliśmy śniadanie, do- cinaliśmy sobie wszyscy nawzajem, a ja zastanawiałam się, dlaczego cała nasza rodzinka jest tak podenerwo- wana! Schemat drugi. Wstawałam dużo wcześniej, zanim ktokolwiek z do- mowników się obudził. Ubierałam się, pierwsze chwile poświęcałam na rozmowę z Panem, prosząc Go o pomoc 19 w nadchodzącym dniu i powierzając Mu wszystkie problemy. Po takiej rozmowie wchodziłam do pokoju Joy i Robin, całowałam je i delikatnie budziłam. Wystarcza- ło mi czasu na to, by w podobnie czuły sposób obudzić Tomy'ego. Skoro maszyna do mycia naczyń była pusta, drugie śniadanie gotowe, a stół nakryty poprzedniego wieczoru, przygotowanie śniadania było bardzo prostą sprawą. Wszyscy mogli delektować się spokojnie posił- kiem, w związku z czym wychodzili z domu w dobrym humorze. Były także dni pośrednie, podczas których obydwa schematy jak gdyby ze sobą rywalizowały, jednak moja rodzina zdecydowanie opowiadała się za tym drugim. Wróćmy do naszej dzielnej znajomej z Księgi Przysłów. Była ona tak dobrze zorganizowana, że miała jeszcze wolny czas na to, by być kobietą biznesu: "Gdy zechce mieć rolę, nabywa ją" {"rozważa ten pomysł i realizuje go" - tłumaczenie wersji amerykańskiej). Sama szyła również ubrania i sprzedawała je. Słowo rozważa jest dla mnie słowem szczególnie ważnym, ponieważ czasami bardzo mi trudno powiedzieć nie. Ta rozsądna kobieta rozważała każdą sprawę, zanim podjęła decyzję. Czasami mamy wiele propozycji zaan- gażowania się w różne sprawy i jeżeli jasno nie sprecy- zujemy naszych priorytetów, łatwo możemy poczuć się przytłoczone. Uczę się, w jaki sposób zamiast wyrażania natychmiastowej zgody na daną propozycję, prosić o czas do namysłu, co umożliwia podjęcie decyzji opar- tej na modlitwie. Godna zaufania, pracowita, zorganizowana-testowa opisują kobietę z 31 rozdziału ICsięgi Przysłów. Aby obraz jej charakteru był kompletny, musimy dodać jeszcze jedno: kochająca. MIŁOŚĆ Dzielna kobieta czyniła, wszystko z miłością i jej słowa były nią przepełnione: "Otwiera usta z mądrością, na języku jej miłe nauki". Mądrość została tu postawiona na równi z umiejętnością. Ta kobieta daje właściwe rady i mądre nauki innym. Prowadzenie życia zgodnego z Bożymi zasadami wymaga prawdziwego talentu, jest bardziej skomplikowane niż gra na skrzypcach czy uszycie eleganckiej wieczorowej kreacji. Ta mądra ko- bieta z 31 rozdziału Księgi Przysłów ciężko pracuje, by rozwijać swoje zdolności uwidaczniające się w sposo- bie jej życia, w słowach jakie wypowiada, a także w ra- dach udzielanych innym. Pomyśl tylko przez chwilę, jak wyglądałyby nasze domy i cały świat, gdyby każda z nas wprowadziła ten werset w życie. Jak kształtowałyby się relacje pomiędzy tobą, mężem i dziećmi, gdybyś otwierała usta jedynie po to, by mówić mądrze, gdyby twój język wypowiadał tylko dobro? Czy kiedykolwiek zauważyłaś różnicę w intonacji twojego głosu, gdy porównujesz sposób, w jaki zwracasz się do swoich przyjaciół ze sposobem komunikowania się w kręgu rodziny? Łatwo jest dać znajomym to, co najlepsze, a dla domowników pozosta- wić resztki. Pewna młoda kobieta, matka ośmiorga dzieci, weszła do pokoju i spostrzegła, że wszystkie dzieci nawzajem sobie docinają. Łagodnie je napomniała, mówiąc: "czy nie wiecie, że Biblia uczy nas, iż musimy być jedni dla drugich dobrzy?" Najstarsze z nich, dziewięcioletnie rozejrzało się uważnie po pokoju i odpowiedziało: "Ależ mamo, tu nie ma nikogo poza naszą rodziną!" Rodzina wymaga miłości i tę miłość miała w sobie kobieta z Biblii. Miała jej tyle, że wystarczało dla rodziny i innych - obcych. A jej ręce nieustannie dawały tym, 20 21 którzy byli w potrzebie: "Otwiera dłoń ubogiemu, do nędzarza wyciąga swe ręce". Pamiętam, jak kiedyś przemawiałam do grupy żon lekarzy na temat "Realności chrześcijaństwa w świecie kobiety". Po wykładzie podeszła do mnie elegancko ubrana pani i powiedziała: "Myślę, że to miło z twojej strony, iż mówisz na temat więzi z Bogiem, lecz jaki jest twój wkład w życie społeczeństwa? Czy kiedykolwiek idziesz do miejsc dla bezdomnych, aby naprawdę pomóc potrzebującym?" "Bóg dał mi męża i trójkę małych dzieci" - odpo- wiedziałam - "...i oni mają pierwszeństwo w moim życiu. Właśnie dlatego nie chodzę do takich miejsc, ponieważ moi sąsiedzi mają tak wiele potrzeb, że nie muszę rozglądać się za innymi." Mieszkałam w różnych przeciętnych amerykańskich środowiskach. W kilku blokach zawsze można było znaleźć ludzi, którzy byli rozwiedzeni, którzy żyli w se- paracji lub razem, nieustannie prowadząc bijatyki. Miesz- kały tam dzieci szczególnej troski, młode matki zmaga- jące się z depresją i zgorzknieniem oraz ludzie chorzy. Wszyscy potrzebowali pomocy. I jak można myśleć, że obóz dla bezdomnych jest jedynym miejscem, w którym ludzie mają problemy? Mogę wnieść swój wkład w dorobek społeczeństwa poprzez trwanie w tym, co jest dobre, w miejscu, w którym mieszkam na codzień. To samo możesz zrobić i ty. Kluczowym momentem jest tu podanie ręki Bogu. Powiedz mu, że jesteś do Jego dyspozycji, że chętnie pomożesz będącym w potrzebie, tam gdzie On ci wskaże. Jestem pewna, że On odpowie otwierając twoje oczy, wskazując sytuację, w której będziesz mogła podać rękę komuś, kto potrzebuje twojej pomocy. Czasami wahamy się, czy w coś się angażować, gdyż wiemy, że oznacza to poświęcenie komuś czasu, oka- zanie mu miłości. To oznacza oddanie siebie Bogu i człowiekowi do dyspozycji w taki sposób, jak uczyniła to kobieta z 31 rozdziału Księgi Przysłów. Gdy tak czynimy, jesteśmy nieraz zadziwione tym, co czyni Bóg. Kiedy osiem lat temu przeprowadziliśmy się do Austrii, nasz syn Tommy zaprzyjaźnił się z Niky'm, chłopcem z sąsiedztwa. Jego rodzina miała wiele problemów. W ciągu kilku następnych lat Niky większość czasu spędzał w naszym domu, uczęszczał też z nami na nabo- żeństwa do kościoła. Słyszał o miłości Chrystusa w szkole niedzielnej, a Tommy i ja rozmawialiśmy z nim wiele razy, wyjaśniając mu, co to znaczy być chrześcijaninem. Pewnego dnia Niky siedząc na podłodze w pokoju Tommy'ego, pomodlił się o to, by Chrystus zamieszkał w jego sercu. Sytuacja w jego domu pogarszała się, spędzał coraz więcej czasu u nas. Żartowaliśmy, mó- wiąc, że jest naszym austriackim synem. Chcieliśmy mu pokazać, jak go kochamy. Byliśmy zaskoczeni, kiedy Bóg wprowadził na zawsze trzynastoletniego Niky'ego do naszej rodziny. Zaskoczeni, ale bardzo szczęśliwi! Teraz mamy czwórkę nastolatków: Niky - 14 lat, Tommy - 15 lat, Robin - 16 lat i Joy - 18 lat. Czwórka, która nas rujnuje, załamuje, a jednocześnie jest dla nas błogos- ławieństwem. Jesteśmy wdzięczni Bogu za Jego wspa- niałe ingerencje w nasze życie. Te cztery określenia: godna zaufania, pracowita, zorganizowana i kochająca charakteryzują osobowość dzielnej kobiety. Piękno jej "wnętrza" sprawia, że jest błogosławieństwem dla innych. URODA Tak niewiele wiemy na temat wyglądu zewnętrznego tej dzielnej kobiety, w przeciwieństwie do długiego opisu wyglądu oblubienicy z Pieśni nad Pieśniami. Prawdopodobnie autor Księgi Przysłów był tak zachwy- 22 cony cechami charakteru mądrej niewiasty i sposobem jej postępowania, że nie zwrócił uwagi na jej wygląd zewnętrzny. Wspomina, że nosi szatę z purpury i bisioru, lecz kilka wierszy dalej ukazuje, że jej strojem jest siła i godność. Tak jakby jej osobowość znajdowała od- zwierciedlenie w jej twarzy i postawie. Jej ozdobą jest uśmiech. Ile milionów wydajemy, my kobiety, na to, by wyglądać ładnie? Prawdziwe piękno pochodzi z siły charakteru i nie można go kupić ani osiągnąć poprzez stosowanie drogiego kremu. Opis mądrej kobiety kończy się świadectwami tych, którzy znają ją najlepiej - jej dzieci i męża. Dzieci bło- gosławią ją za sposób, w jaki je wychowała i przygoto- wała do życia w społeczeństwie. "Wiele niewiast pilnie pracuje, lecz ty przewyższasz je wszystkie" - powiedział jej mąż. Nikt nie mógłby powiedzieć jej większego komplementu. Mogłabym sobie powiesić na ścianie dyplomy uznania Izby Handlowej, Towarzystwa Misyjnego Kobietj itd. Lecz czym to jest w porównaniu z pochwałami tych, którzy znają mnie najlepiej? Jeżeli ci, z którymi przeby- wam na codzień i od święta, mówią, że uczyniłam ich szczęśliwymi, to to jest coś! Kiedy pisałam dzisiaj o tej kobiecie, Jody wszedł do pokoju i powiedział: "Kochanie, jesteś cudowną żoną". Czy tysiące słów wypowiedzia- nych przez kogoś innego miałoby to samo znaczenie? Jestem pewna, że myślisz, iż ta kobieta była doskonała. Może stwierdzisz: "Nigdy nie będę taka jak ona! Ona była kimś niesamowitym!" Ale Bóg nigdy nie wyrysowałby takiego wzorca doskonałej żony, jeżeli my nie mogły- byśmy go osiągnąć. Spoglądając na chwałę, jaką została obdarzona, poznając jej charakter, pamiętaj o tym, że w tym momencie jej dzieci były już dorosłe. Jej charakter nie został ukształtowany w ciągu jednej nocy, lecz był budowany w czasie prób życiowych, podczas których ufała Bogu i była Mu posłuszna. Po przedstawieniu całej listy cech charakteru i świa- dectw wypowiedzianych przez rodzinę, autor kończy ten fragment udzielając odpowiedzi na bardzo ważne pytanie: "W jaki sposób dzielna niewiasta stała się tak doskonałą? Jak to jest możliwe, że przynosiła korzyści rodzinie, sobie i innym?" Kluczem do jej sukcesu była bojaźń Pańska. Autor napisał: "Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno: chwalić należy niewiastę, co się boi Pana. "Współczesna parafra- za mogłaby brzmieć: "Wdzięk ukrywający ohydny cha- rakter jest zwodniczy, a piękno jest cieniutką skórką, poprzez którą wszystko widać, lecz kobieta, która sza- nuje Boga, jest naprawdę cudowna i kochana". Dzielna kobieta przede wszystkim boi się Boga i oddaje mu chwałę. Jest godna zaufania, pracowita, zorganizowana, kochająca i charakteryzuje ją wiele innych pozytywnych cech. Kluczem do tego, aby być twórczą partnerką jest żywa więź z Bogiem. 24 25 WSKAZÓWKI DO STUDIÓW BIBLIJNYCH Nie ulega wątpliwości, że bardzo pożyteczne jest czytanie książek pomagających nam zrozumieć rolę żony i matki w rodzinie. Często jednak podniecenie i entuz- jazm związany z chęcią wprowadzenia tych teorii w życie trwa jedynie kilka dni. Każda z nas potrzebuje pracy nad sobą w oparciu o inspirację Pisma Świętego. Musimy próbować stosować sugerowane rozwiązania, tak by Boża prawda stawała się dla nas rzeczywistością - żeby nie była to jedynie teoretyczna wiedza książkowa czy akademicka. Przewodnik ten jak i studia biblijne są tak opracowane, by prawdy zawarte w tej książce utrwaliły się poprzez doświadczanie ich i wprowadzanie w życie. Jest to stu- dium ośmiotygodniowe i może być wykorzystane do pracy zarówno indywidualnej jak i grupowej. "Według mnie najlepiej jest studiować w grupie z innymi kobietami, ponieważ wiele tematów wzbudzi dyskusję. Jednakże, ze względu na osobisty charakter niektórych pytań, powinny zostać wzięte pod uwagę następujące wskazówki: 1. Nie wymieniaj ani nie omawiaj błędów swojego męża. Możesz omawiać wady swoje, ale nie męża. Szczególnie dotyczy to rozdziału o uczeniu się akceptacji i szacunku. W tym rozdziale nie musisz wymieniać błędów popełnianych przez twojego męża, ale przede wszystkim twoje nieprawidłowe reakcje. Omów je, by uzyskać pomoc grupy w dziedzinie twojego problemu, np. twoich nawyków: zrzędzenia lub milczenia. 2. Nie dziel się sprawami natury intymnej. W lekcji na temat relacji seksualnej wiele zyskasz poprzez dys- kusję na temat tego, co Pismo Święte mówi o fizycznym zjednoczeniu w małżeństwie, o właściwym nastawieniu i osiąganiu go na drodze odnowienia swojego umysłu. Bardzo pomocne będzie przedyskutowanie tego aspektu sprawy i możliwe, że przeprowadzicie wspaniałą dysku- sję na temat relacji seksualnej, bez dzielenia się intymnymi przeżyciami, będącymi tylko waszą własnością. 3. Pamiętaj, że to studium ma pomóc TOBIE być bardziej podobną do Jezusa Chrystusa i stawać się lepszą żoną. Z pewnością twój mąż również powinien zmienić się w niejednej dziedzinie, ale zaufaj Bogu, że będzie pracował nad nim w odpowiednim czasie, a ty skon- centruj się na tym, jaką powinnaś być przed Panem. 4. Jeżeli uczestniczysz w studium biblijnym w grupie, to nie czekaj z przygotowywaniem się do spotkania aż do wieczoru poprzedzającego umówiony termin. Zajmij się daną lekcją o wiele wcześniej, by mieć czas na przygotowanie się do dokonywania zmian w swoim postępowaniu, czas na wprowadzanie poznawanych zasad w życie, przed kolejnym spotkaniem. Modlę się o to, abyś wiernie potrafiła zastosować Boże zasady w swoim związku małżeńskim, byś stała się twórczą partnerką. Oddana w Chrystusie, Linda Dittow 26 27 r STUDIUM BIBLIJNE Podczas tego studium będziesz czytała i odpowiadała na pytania dotyczące Księgi Przysłów 31:10-31. Bardzo często nie rozumiemy słów Pisma Świętego aż do piątego, szóstego czytania. Pomocne będzie przeczytanie danego fragmentu w różnych tłumaczeniach. W czasie czytania zwróć uwagę na cechy charak- terystyczne idealnej żony. Wiele wersetów będzie odnosiło się do więcej niż jednej dziedziny. W każdym tłumacze- niu Pisma Święte go zdnajdziesz dodatkowe odnośniki biblijne do odpowiednich wersetów i jeżeli zechcesz, możesz je przeczytać. (Lepiej jest przestudiować te fragmenty samej niż podczas spotkania grupowego. Mimo, że zabiera, to trochę czasu, jest bardzo pomocne dla pełnego zrozumienia.) 1. Przeczytaj Księgę Przysłów 31:10-31 i poszukaj wszystkich przykładów relacji tej kobiety z Bogiem. (Ewangelia św. Mateusza 6:33, Księga Przysłów 3:5-6, Psalm 37: 3-5, Ewangelia św. Mateusza 22:37- 38) 2. Przeczytaj ponownie Księgę Przysłów 31 i wypisz cechy kobiety jako żony. (Księga Przysłów 12:4, 18:22, 19:14, List do Efezjan 5:33, 1 List św. Piotra 3:1-6, List do Tytusa 2:4-5) 3. Przeczytaj Księgę Przysłów 31 trzeci raz. Co możesz powiedzieć o tej kobiecie jako matce? (Psalm 127:3, Księga Przysłów 22:6, Księga Powtórzonego Prawa 6:4-9, Księga Przysłów 15:20, List do Efezjan 6:1-4) 4. Czytając fragment jeszcze raz, zwróć uwagę na wszystkie zalety dzielnej kobiety związane z pro- wadzeniem domu. (List do Tytusa 2:5, 1 List do Koryntian 14:33, 10:31, Księga Izajasza 32:18, Księga Przysłów 15:17, Psalm 101:2). 5. Przeczytaj Księgę Przysłów 31 po raz kolejny. W jaki sposób kobieta ta rozwijała się w dziedzinie swoich talentów i zainteresowań? W sferze fizycznej? W twórczym podejściu do życia? (List do Rzymian 12:3-8, Ewangelia św. Mateusza 19:19, Dzieje Apostolskie 18:1-3) 6. Czytając po raz szósty, odpowiedz na pytanie - jak postępuje dzielna kobieta wobec innych ludzi? (2 List do Koryntian 5:19,20, List do Filipian 4:3, Dzieje Apostolskie 9=36-39; 18:26, List do Hebrajczyków 13:2) 7. W Księdze Przysłów 3=15; 8:11 i 20:15 powiedziane jest, aby Bożą mądrość cenić bardziej od klejnotów. Jak sądzisz, w jaki sposób fragmenty te nawiązują do wersetów 31:10 i 31=30 Księgi Przysłów? WPROWADZENIE BOŻEGO SŁOWA W ŻYCIE 1. Biorąc pod uwagę dzielną niewiastę z 31 rozdziału Księgi Przysłów i wszystko, czego nauczyłaś się o niej w sześciu dziedzinach, wypisz cele, do których chcesz zmierzać w swoim życiu. Bądź konkretna i użyj jak najwięcej słów określających twoje działanie. (Przykład: c. Twoja relacja z dziećmi - Spędzać godzinę tygodniowo z każdym dzieckiem tylko we dwoje.) a. Twoja relacja z Bogiem. b. Twoja relacja z mężem. c. Twoja relacja z dziećmi. 28 29 d. Twoje zdolności związane z prowadzeniem domu . e. Ty jako kobieta. f. Ty względem innych (twoje zaangażowanie poza domem). 2. Znajdź czas, aby w samotności porozmawiać z Bogiem na temat wzoru kobiety z Księgi Przysłów. Módl się według następujących punktów: a. Podziękuj Bogu za przykład kobiety z Księgi Przysłów 31. b. Podziękuj Mu za to, że On chce, abyś mogła się stać twórczą partnerką. c. Otwórz swoje serce przed Panem i przedstaw Mu swoje obawy, braki, niedoskonałości, jakie odnajdujesz w sobie po przyjrzeniu się niewieście z Księgi Przysłów 31. d. Poproś Boga, by zaczął działać w twoim życiu, abyś mogła się zbliżać do celu. e. Podziękuj Mu za Jego wierność! f. Wybierz jeden werset z Księgi Przysłów 31, który osobiście najbardziej przemawia do ciebie, naucz się go na pamięć i wprowadzaj w swoje życie. Zapisz go sobie i zapamiętaj. 3- ISTOTNA PRZEMIANA poprzez wieki kobiety czytały 31 rozdział Księgi Przysłów i pragnęły być podobne do jego bohaterki. Każda żona chciałaby być określana jako godna zaufania, pracowita, zorganizowana i kochająca. A któraż nie chciałaby być wychwalana przez męża i dzieci słowami: "jesteś najwspanialszą ze wszystkich mam i żon"?Dzielna. kobieta ciężko pracowała, aby nauczyć się żyć według Bożych zasad. Cel ten został osiągnięty w jej życiu dzięki przemianom, jakich dokonywał w niej Bóg. Pojawia się więc pytanie: czyim dziełem jest taki proces przemian? Gdy kobieta pragnie być twórczą partnerką męża, to czy Bóg czyni ją taką, czy też ona sama, dzięki własnym wysiłkom? Bardzo często kobieta widzi tylko jedną możliwość. Albo czeka z załoźonyrni rękami na to, że Bóg uczyni z niej twórczą partnerkę, albo sama ustala pro- gram działania i dąży do tego, by zostać dzielną żoną. MUSZĘ TO WSZYSTKO ZROBIĆ SAMA Susan jest tego rodzaju żoną. Sama chce zrealizować cel. Uważa, że ludzie są odpowiedzialni za swój rozwój duchowy, a więc czyta przykazania z Pisma Świętego i ustala kroki, jakie ma podjąć w celu podporządkowania się im. Po przeczytaniu książki na temat małżeństwa lub po wysłuchaniu jakiegoś seminarium czyni wszystko, aby wprowadzić prezentowane tam zasady w życie. Problem polega na tym, że wpada w koło frustracji. Im częściej próbuje, tym częściej jej się nie udaje. Im częś- ciej zawodzi, tym częściej czuje się winna. I tak dalej, w kółko. Najwyraźniej wpada w pułapkę życia pełnego frustracji. Ogranicza Nowy Testament do księgi reguł i praw, podobnie czyniąc z książkami, które czyta i wykładami, na które uczęszcza. Ponieważ nie wie 30 31 dokładnie, jak Bóg mógłby jej pomóc, wpada w pułapkę następującego cyklu: Nowy Testament, książki, wykłady usilne starania poczucie winy porażka Nauka Nowego Testamentu na temat tego, jak być doskonałą żoną, wydaje się być ogromnie obciążająca. Susan traktuje ją jak system narzuconych z zewnątrz praw, którym ma być posłuszna. Nieustannie porównuje się z innymi kobietami, sprawiającymi wrażenie lepiej wypełniających powołanie żony. Jej doświadczanie pra- wa podobne jest do doznań Apostoła Pawła: "Nie rozu- miem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to czego nienawidzę - to właśnie czynię " (List do Rzymian 7:15). Sytuacja Susan jest skomplikowana, ponieważ jej mąż ma poważne zaburzenia emocjonalne. Przeżywa on głę- bokie depresje spowodowane spięciami z żoną i dzie- ćmi. Im bardziej ona stara się być kimś, kim powinna być, tym bardziej uświadamia sobie swoje porażki. On wydaje w nierozsądny sposób pieniądze, wystawia czekf bez pokrycia, prowadzi niemoralne życie i ma negatywny wpływ na dzieci. Wszelkie próby okazywania mu przez żonę miłości odrzuca z obojętnością i brakiem wrażliwości. Ona jest wyczerpana emocjonalnie i czuje się winna, gdyż nie jest w stanie reagować tak, jak uczono ją na seminarium. Jej poczucie winy wzrasta. WSZYSTKO UCZYNI BÓG Mary natomiast uważa, że Bóg wszystko uczyni. Jej zasada jest taka: "Niczym się nie przejmuj, pozwól działać Bogu". Twierdzi, że jeżeli ufa Jezusowi, to Duch Święty ją zmieni. Bóg usunie wszelkie niedociągnięcia i w spo- sób automatyczny uczyni ją żoną przykrojoną według wzorca z 31 rozdziału Księgi Przysłów. Używa bardzo duchowego języka i w istocie mówi jak kandydatka na Świętą, a mąż tego nienawidzi. Nie jest człowiekiem wierzącym i czuje się urażony jej duchowym tonem. W jej domu zazwyczaj panuje bałagan, nie jest dobrą gospodynią, a jej dzieci są w gronie tych najbardziej niezdyscyplinowanych w całym bloku. Ufa Jezusowi i wierzy, że to On przejmie jej zadania i zrobi wszystko za nią. Ludziom wydaje się, że Mary jest zwycięską chrześcijanką. Używa właściwych słów i zachwyca się tym, jak to Pan działa przez nią w tych lub innych okolicznościach. Jednak w głębi duszy Mary jest przygnębiona. Zdaje sobie sprawę, że jej życie nie jest zgodne z tym, co mówi. Jest sfrustrowana, gdyż nieza- leżnie od tego, jak często mówi o tym, że Bóg działa przez nią, wszystko wskazuje na to, że jest inaczej. Naprawdę chce być lepszą żoną i matką, lecz jej życie jako chrześcijanki nie przynosi oczekiwanych efektów. Nie uświadamia sobie, że częścią tego problemu jest brak zrozumienia istoty chrześcijańskiego życia. W re- zultacie, czekając na Boże działanie, jest coraz bardziej sfrustrowana, pełna poczucia winy, podobnie jak Susan. Zaczyna też poświęcać coraz więcej czasu, zużywać co- raz więcej energii na poszukiwania sekretu życia, swo- istego klucza do życia w pełni Ducha. 32 33 Pewna młoda kobieta traktująca życie podobnie jak Mary, powiedziała mi kiedyś, iż zrozumiała, że Bóg nie pragnie, by wstawała wcześnie rano po to, aby spotkać się z Nim w modlitwie. Tłumaczyła mi, że kiedyś po- wiedziała Bogu: "Jeżeli chcesz, abym wstawała na modlitwę, to pomóż mi obudzić się o szóstej trzydzieści". Ale zawsze spała aż do wpół do ósmej. Gdy zapytałam, czy ma budzik, odpowiedziała wymijająco, że nie zamie- rza robić nic, czego Bóg jej nie wskaże. Sądzi, że Bóg kieruje wszystkim, a ona ma robić tylko to, co odczuwa jako Boże powołanie. RÓWNOWAGA: 100 PROCENT + 100 PROCENT Zarówno Susan jak i Mary są szczere, obiema kierują dobre motywy i pragnienie stania się podobnymi do żony z 31 rozdziału Księgi Przysłów. Jednakże obie są sfrus- trowane i zniechęcone. Apostoł Paweł podkreśla: "A przeto umiłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma. Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z Jego wolą". (List do Filipian 2:12-13) Paweł pouczał Filipian, aby czynili to, czego wymaga od nich Bóg. On zarówno inspiruje do działania, daje pragnienie, by działać, jak i sprawia, że są zdolni do wykonania postawionego im zadania. Powinna ich mo- tywować Jego bezwarunkowa miłość i łaska przebacze- nia. Filipianie mieli być posłuszni, a nie czekać, aż Bóg zmusi ich do posłuszeństwa. Taka postawa miała być podyktowana tym, co Bóg dla nich uczynił oferując spełnione, obfite życie w Chrystusie, które się nie koń- czy, ale jest wieczne. Mieli czynić to, co dobre, a odciąć się od tego, co złe. I mogli tak postępować, gdyż Bóg 34 poprzez moc Ducha Świętego, pomagał im być posłusz- nymi i spełniać Jego wolę. Na tym właśnie polega równowaga. Nie tylko Bóg daje swoje 100 procent lub tylko ja daję swoje 100 procent, ani nie ja daję swoje 50 i On 50. Bóg daje 100 procent i ja daję 100 procent - obydwoje dajemy z siebie tyle samo. Więź z Bogiem jest podobna do więzi małżeńskiej: każdy z partnerów musi dać z siebie wszystko. BOŻE 100 PROCENT W relacji małżeńskiej może się zdarzyć, że partner zawiedzie, zrani, porzuci, odejdzie. W relacji z Bogiem tylko jeden z partnerów może zawieść, zranić lub porzu- cić. Zapewniam cię, że tym partnerem nie jest Bóg. Spójrz na to wszystko, co On już dla nas uczynił i co czyni dla nas każdego dnia. NOWA POZYCJA "On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą" (List do Koryntian 5:21). My grzesznicy zostaliśmy uczy- nieni sprawiedliwymi! Jesteśmy usprawiedliwieni i ułas- kawieni. Jeżeli znamy Jezusa Chrystusa jako naszego Zbawiciela i Pana, to nie możemy zrobić nic dla zwiększe- nia lub zmniejszenia Jego miłości do nas. Gdybym czytała dzisiaj Biblię przez dwanaście godzin i tego samego dnia wykonała dwadzieścia dziewięć dobrych uczynków, to Bóg i tak nie pokochałby mnie bardziej niż do tej pory. Może byłby zaskoczony tym, że byłam w stanie tak długo czytać Biblię, lecz nie zwięk- szyłoby to Jego miłości do mnie. Usprawiedliwienie ozna- cza traktowanie nas przez Boga w taki sposób, jakbyś- my nigdy nie grzeszyli. Bóg akceptuje nas nie ze wzglę- du na to, jak bardzo przypominamy postacie z Bibli, lecz ze względu na zasługi swojego Syna, Jezusa Chrystusa. 35 ? Ik.' Czy nie wydaje ci się czasami, że jesteś kiepską żoną? Mnie tak. Jakim wspaniałym pocieszeniem jest świado- mość, że Bóg akceptuje mnie nie na podstawie tego, jak dobrze radzę sobie z wypełnianiem Jego woli. Dzięki śmierci Chrystusa usunięte zostały wszelkie bariery na drodze do odnowienia więzi z Bogiem. On akceptuje mnie całkowicie ze względu na zasługi Chrystusa. NOWA TOŻSAMOŚĆ Regenerować - oznacza odradzać się na nowo, przy- wracać energię, odnawiać się duchowo. Apostoł Paweł napisał w 2 Liście do Koryntian 5:17: "Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe". Bóg dał każdemu z nas nową naturę i nowe motywa- cje do prowadzenia prawdziwie pobożnego życia. Dowo- dzi tego również twoje pragnienie zrozumienia Bożego zamysłu, odnośnie twojej roli jako kobiety. Apostoł Piotr nazywał to pragnieniem duchowego mleka (patrz: 1 List Św. Piotra 2:2), które charakteryzuje każdego, kto trwa w osobistej więzi z Chrystusem. Dziękuj Bogu za to, że dał ci takie pragnienie! Ci, którzy nie powierzyli się Chrystusowi, nie łakną duchowego pokarmu, nie znają go. Jest to jeden z powodów, że jak podają statystyki, jedno na dwa małżeństwa rozpada się. Bóg pragnie, byś była twórczą partnerką. Chce uzdolnić cię do prowadzenia zwycięskiego życia, dającego satysfakcję i szczęście. Chwal go za to, co dla ciebie uczynił. NOWA MOC Jak podoba ci się pomysł zostania świętą? Słuchaj! Bóg już ci to obiecał! Stopniowo przemienia cię, tak że upodabniasz się do Niego. Kiedy przyjęłaś Jezusa Chrys- tusa jako swojego Zbawiciela, Bóg dał ci Ducha Świętego, 36 który wprowadza cię w świat Bożych wartości, prawd, a także daje ci moc do życia prawdziwie uświęconego. Bóg wie, że nikt nigdy nie mógłby tak żyć bez Jego pomocy. Bóg uczynił dla nas w przeszłości tak wiele, a jednak tak łatwo skupiamy się na naszej sytuacji i zapominamy 0 Jego wierności. Ostatnio czytałam Biblię począwszy od Księgi Rodzaju do końca Księgi Wyjścia i po raz kolejny byłam oszołomiona niesamowitymi cudami, jakie Bóg uczynił dla Izraela. Czytałam o dziesięciu plagach, jakie zesłał na Egipt, aby skłonić faraona do uwolnienia ludu, a także o późniejszym przeprowadzeniu Izraela przez Morze Czerwone. Wyobraź sobie, że jesteś uczestnikiem tej grupy drepczącej w panice wzdłuż brzegu morza 1 masz za plecami w pościgu armię faraona. Jedynym sposobem uniknięcia miecza jest utonięcie. Nagle pod- czas zachodu słońca mocny wiatr rozdziela wodę tuż przed twoimi oczyma. Z morza wyłania się ścieżka. Okrzyki zdumienia ludzi patrzących w drugą stronę zmuszają cię do obejrzenia się w tył. Widzisz gigantyczny słup ognia oddzielający was od rydwanów Egipcjan. Przez całą noc ogień oświetla obóz i wysychającą ścieżkę na dnie morza. Po drugiej stronie słupa ognia pozostają zatopieni w ciemności Egipcjanie oczekujący światła poranka, umożliwiającego im ponowienie pościgu. O brzasku Mojżesz wydaje rozkaz. Wahając się przez chwilę pomiędzy spiętrzonymi ścianami morskiej wody z jednej strony, a odgłosami dochodzącymi z obozu z drugiej, posuwasz się w kierunku teraz już suchego dna morza. Kiedy ostatni z waszych ludzi dociera bezpiecznie na brzeg, prześladowcy podążają waszym śladem przez morze. Panika cię ogarnia ponownie, lecz wtedy widzisz Mojżesza wyciągającego rękę ponad fa- lami morza. Z ogromnym rykiem ściany wody gwałtow- nie opadają zalewając Egipcjan. Ciężkie zbroje i rydwany 37 ciągną ich na samo dno, a wody nad nimi zasklepiają się. Po kilku chwilach nie ma śladu po waszych wrogach. Bóg cię wybawił! Już nigdy nie będziesz wątpić w Boga po tej serii cudów! A może będziesz? My, ludzie, tak szybko zapominamy. Historia mówi, że trzy dni później Izraelici zaczęli szemrać przeciwko Mojżeszowi z powodu trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźli. Łatwo nam pomyśleć: "Jak mogli"?Ale jedno spojrzenie na nasze własne życie ukazuje, jak szybko my sami zapominamy o tym, co Bóg uczynił dla nas. Pomyśl o tym, co Bóg uczynił w twoim małżeństwie w tym roku. Ile razy przekonałaś się, że Bóg jest wierny, że pomaga ci w wypełnianiu twoich obowiązków żony? Zbyt często zachowujemy się podobnie jak Izraelici. Patrzymy na sytuację, w jakiej się znajdujemy w danej chwili i za- pominamy o tym wszystkim, co Bóg już dla nas kiedyś uczynił. Podczas trudnych momentów w naszym życiu małżeńskim udawałam się w ciche, ustronne miejsce. Na kartce papieru wypisywałam to wszystko, w czym Bóg okazał mi swoją wierność, co wpłynęło na rozwój naszej więzi małżeńskiej i to wszystko, za co powinnam być Mu wdzięczna. Ta czynność pomagała mi przypo- minać sobie o tym, co Bóg dla mnie uczynił. Przez to mogłam spojrzeć z właściwej perspektywy na sytuację, w jakiej się w danej chwili znajdowałam. Biblia często wzywa nas, byśmy pamiętali o dziełach Boga. Jestem pewna, że jeżeli tak będziemy czynić, doświadczymy niesamowitej zmiany w naszym życiu. Musimy pamię- tać, że Bóg nie tylko usprawiedliwił i odnowił nas, lecz został również naszym przyjacielem, kimś bliskim, towa- rzyszącym nam na codzień. Nie pozostawił nas samych. Przyszedł, aby żyć w nas i pomagać nam być twórczy- mi partnerkami w życiu małżeńskim. OBIETNICE Jak możesz doświadczyć Bożej mocy w swoim życiu? Odpowiedź na to pytanie prowadzi do rozważenia tego, co Bóg nam obiecuje. Musimy nie tylko wiedzieć, czego Bóg już dokonał, lecz także poprzez wiarę polegać na tym, co jeszcze obiecuje uczynić. ON NIGDY NAS NIE OPUŚCI Dowiedziałam się, że w Biblii jest ponad 7000 obietnic. Jedną z moich ulubionych jest obietnica z Listu do Hebrajczyków 13:5: "Nie opuszczę cię ani nie pozostawię". Czyż nie brzmi ona zachęcająco? Wydaje się jeszcze wspanialsza, kiedy się ją w pełni zrozumie. W języku greckim, w którym został napisany Nowy Testament, istnieje konstrukcja zwana potrójnym zaprzeczeniem. Korzysta się z niej, kiedy autor pragnie w szczególny sposób podkreślić to, co napisał. Mój ulubiony fragment to jedyne miejsce w Nowym Testamencie, gdzie ta konstrukcja została użyta, a dosłowne tłumaczenie brzmiałoby następująco: "Ja z pewnością nie, nie, nie pozostawię cię w żadnym wypadku bez pomocy ani nie porzucę cię, ani nie spocznę, choćby na chwilę, w pod- trzymywaniu ciebie". To się nazywa obietnica! I jest ich jeszcze co najmniej 6999! ISTOTNE ZMIANY Zwróć uwagę na stwierdzenie Apostoła Pawła: "Wie- my też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Ijego]zamiaru" (Ust do Rzymian 8:28). Niestety, bardzo często zatrzymujemy się na tym wersecie, nie docierając do następnego. Jaki jest Boży cel? "Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył 39 na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On byt pierworodnym między wielu braćmi". (List do Rzymian 8:29) Bóg naprawdę współdziała dla naszego dobra. Lecz co jest tym dobrem? Dobro jest tu zdefiniowane jako podobieństwo do Chrystusa, jako wydanie owocu Du- cha Świętego w życiu. Ten owoc jest opisany w Liście do Galacjan 5:22-23 jako miłość, radość, pokój, cierpli- wość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i opa- nowanie. Jest to doskonały opis wnętrza, osobowości, charakteru kobiety z 31 rozdziału Księgi Przysłów. Czy nie chciałabyś, aby te cechy były również cechami twojego charakteru? Zgodnie z Listem do Rzymian 8:28-29, Bóg pracuje nad tobą wykorzystując wszystkie doświadczenia, trudności i radości życia małżeńskiego w konkretnym celu: by rozwinąć te wspaniałe cechy charakteru w tobie. Rozważmy List do Rzymian 5:2-5: "Dzięki któremu [Jezusowi] uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wie- dząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość - wy- próbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś - nadzieję." Czy zastanawiałaś się nad sytuacją, w jakiej obecnie się znajdujesz w świetle wiecznego Bożego zamiaru? Bardzo często okoliczności, które kobieta odrzuca, które ją ranią, są Bożymi narzędziami w kształtowaniu jej na podobieństwo Jezusa, Bożego Syna. Nawet jeżeli teraz nie widzi rezultatów swoich starań, bo np. dziecko jest trudne, mąż niewrażliwy, problemy finansowe czy sek- sualne poważne, na pewno wie, że Bóg jej nie opuścił. Może też być pewna, że zsyłając trudności, ma On określony, podyktowany miłością cel. Taka perspekty- wa jest fundamentalna dla doświadczania mocy Ducha Świętego. 40 MA SYTUACJI BEZ WYJŚCIA "Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli ?was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania, abyście mogli przetrwać" (1 List do Koryntian 10:13). Każda kobieta może mieć w życiu osobistym lub mał- żeńskim problemy, które wydają się jej zbyt ciężkie, niemożliwe do pokonania. Bóg jednak obiecał, że żadna pokusa nie będzie zbyt wielka, niemożliwa do odrzuce- nia i że wskaże sposób, jak ją przezwyciężyć. KOMUŚ NA TOBIE ZALEŻY! "Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was" (1 List św.Piotra 5:7). Bóg chce, aby każdy z nas składał wszelkie swoje problemy i zmart- wienia na Jego mocne ramiona, ponieważ On nas kocha i troszczy się o nas. Ale w jaki sposób to zrobić? Poprzez decyzję woli. Kobieta decyduje, że problem powinien zostać oddany Bogu i mówiąc Mu o nim, składa go w Jego ręce. Ponie- waż ma, podobnie jak my wszyscy, skłonność do nieuf- ności, w ciągu dwóch minut może się okazać, że ponow- nie doświadcza dawnych lęków, wątpliwości i trosk. To wygląda tak, jakby oddała tę sprawę Bogu, a potem powiedziała: "Panie, pozwól mi wziąć to na chwilkę z powrotem. Nie jestem przekonana, że tak naprawdę potrafisz rozwiązać ten problem. Myślę, że moja troska i zdenerwowanie w ciągu następnego dnia dadzą lepsze efekty". To, co należy uczynić, to oddać wszystko Bogu i pozostawić w Jego rękach. Jeżeli wątpliwości będą powracać, należy problem ponownie oddać Jemu po- przez kolejną decyzję woli, następną i następną, aż do momentu, w którym upewnimy się, że powierzyliśmy 41 Bogu naprawdę wszystko i w pełni Mu ufamy. Bóg bę- dzie zawsze wierny w wypełnianiu danych obietnic. Obiecał być wiernym względem nas, obiecał, że nas nigdy nie opuści, że da nam siłę do prowadzenia chrześcijańskiego życia. Jak więc możemy doświadczyć tego, co nam obiecał? 100 PROCENT C2ŁOWIEKA Pewien werset biblijny mówi: "A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich byt wierny". Świat mówi: "Człowiek powinien odnosić sukcesy, być bogaty, sła- wny i atrakcyjny", podczas gdy Bóg wymaga od nas tylko jednej rzeczy - wierności! Czy nie przypomina ci się w tym momencie przypo- wieść o talentach z 25 rozdziału Ewangelii św. Mateusza? Jezus opowiedział pewną historię o człowieku, który wybierał się w daleką podróż. Wezwał on swoich służących i dał jednemu pięć srebrnych monet (zwanych talentami), drugiemu - dwie, a trzeciemu - jedną. Po po- wrocie wezwał ich do siebie, by ocenić, co zrobili z po- wierzonymi im monetami. Dowiadując się, że pierwszy, który miał pięć talentów zyskał następnych pięć i teraz miał dziesięć, pochwalił go: "Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wielo- ma cię postawię: wejdź do radości twego pana" (werset 21). Sługa, który miał dwa talenty, także podwoił ich ilość i otrzymał podobną pochwałę. Lecz trzeci zakopał swój talent i nie pomnożył tego, co miał. Zamiast po- chwały doświadczył pańskiego gniewu. Sednem sprawy jest nie to, jak wiele talentów mamy, ale w jaki sposób nimi gospodarujemy. Naszą rolą jest ufać i być posłusz- nymi. Kiedy tak czynimy, zaczynamy doświadczać Boga, Jego działania w nas. 42 UFNOŚĆ Mamy pokładać nasze zaufanie w osobie - w Jezusie Chrystusie. Mamy Mu ufać z powodu tego, co już uczynił i co obiecuje jeszcze uczynić. Jeżeli pragniemy doś- wiadczać działania Ducha Świętego w naszym życiu, musimy zacząć korzystać z Bożych obietnic w codziennych sytuacjach w naszym małżeństwie. Musimy rozwijać nasze patrzenie na życie w oparciu o te obietnice. Dobrym początkiem może być nauczenie się ich treści na pamięć. Dla przykładu - trudna sytuacja w małżeństwie nie może przypominać stale rozdrapywanej rany. Taka sytuacja może stanowić szansę nauczenia się polegania na Bożej obietnicy, np. tej: "W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystu- sie względem was" (1 List do Tesaloniczan 5:18). Bóg ze swojej strony tak pokieruje wszystkim, że po przejściu przez to doświadczenie będziemy przynajmniej odro- binę bardziej podobni do Chrystusa. Z wiarą musimy zabiegać o to, co Bóg nam obiecał, tak jakby było to już naszą własnością. Jak to uczynić? Poprzez przyjście do Pana w modlitwie, powołanie się na Jego obietnicę, podziękowanie Mu za nią i wyrażenie naszej wiary w to, że On ją spełni w najlepszym dla nas czasie. On wie, co jest dla nas najlepsze. Możemy Mu w pełni zaufać, że obietnicy dotrzyma. Na podsta- wie wiary czynimy to, co jest możliwe, ufając Bogu, że uczyni to, co wydaje nam się niemożliwe. Pewnego poranka, kiedy dzieci były jeszcze małe, odwoziłam je do szkoły. Padało niemiłosiernie. Ulice były śliskie, ja zmęczona, a trójka dzieci kłóciła się na tylnym siedzeniu. Kiedy zjeżdżałam w dół krętą drogą, w cichej modlitwie powiedziałam Bogu, że nienawidzę prowadze- nia samochodu w czasie deszczu, lecz pragnę zrobić wszystko, co powinnam - chciałam wypełnić to, co należy 43 do moich obowiązków. Wiedziałam, że jedynie On może otoczyć bezpieczeństwem mnie i moich trzech kochanych pasażerów. Skarciłam dzieci i kłótnie się skończyły. Mocno trzymałam kierownicę, włączyłam światła i jechałam powoli starając się być jak najbardziej skoncentrowaną. Trzydzieści sekund po mojej modlitwie złapałam gumę. W niedalekiej odległości znalazłam wystarczająco duże miejsce na zaparkowanie samochodu - jedyne na przestrzeni jednej mili. Czy uwierzysz, że dokładnie naprzeciwko tego miejsca znajdowała się sta- cja benzynowa - jedyna na przestrzeni wielu mil? Praco- wnik przywitał mnie słowami: "Miała pani naprawdę szczęście! Mogliście mieć wypadek!" Szczęście? Nie! Błogosławieństwo? Oczywiście! Błogosławieństwo dane przez kochającego Ojca, który zawsze chce, byśmy byli wierni w wykonywaniu naszej "cząstki" w każdej sprawie. On chce nam błogosławić i pomagać będąc wiernym swoim obietnicom. POSŁUSZEŃSTWO Ważnym składnikiem wierności jest nieustanne posłuszeństwo. Nie możemy postępować tak, jak Mary, która tylko - jak twierdzi - ufa Jezusowi, a nigdy tak naprawdę nie jest Mu posłuszna. Nie możemy być także takie jak Susan, która jest skoncentrowana na własnych działaniach, odpowiedzialności, posłuszeństwie do tego stopnia, że ciągle czuje się winna. Musimy ufać i być posłuszne równocześnie. To jest nasze 100 procent. Spójrzmy na historię Łazarza (Ewangelia śwjana 11). Brat Marii i Marty, a także umiłowany przyjaciel Jezusa zmarł. W momencie, kiedy Jezus przybył do Betanii, Łazarz był już w grobie od czterech dni. Maria i Marta ze łzami w oczach powiedziały Jezusowi, że gdyby był z nimi, Łazarz by nie umarł. Jezus poprosił, aby wskaza- 44 no Mu miejsce, w którym Łazarz został pochowany, potem rozkazał, by odsunięto ogromny kamień zabez- pieczający wejście do grobu i donośnym głosem rozka- zał zmarłemu wyjść. Kiedy Łazarz pojawił się u wejścia do grobu, jeszcze owinięty w płótna, Jezus kazał lu- dziom uwolnić go z nich. Czy widzisz zasadę, jaka została przedstawiona w tym zdarzeniu? Jezus kazał ludziom uczynić wszystko, co byli w stanie uczynić: pokazać Mu grób, odsunąć kamień, uwolnić z płócien Łazarza. A On uczynił to, czego nie byli w stanie dokonać ludzie: wskrzesił Łazarza z martwych! Spotkałam jedynie kilku chrześcijan, którzy biernie oczekiwali na zainspirowanie, umotywowanie ich przez Boga. Pewna żona powiedziała mi, że Bóg po prostu nie włożył w jej serce uczucia miłości do męża. Bóg kształtuje motywacje, daje uczucia, lecz zazwyczaj są one rezultatem naszego posłuszeństwa. Najpierw wysiłkiem naszej woli musimy podjąć decyzję: "Będę taką żoną, jaką Bóg chciałby, abym była", a potem trzeba postę- pować zgodnie z podjętą decyzją, w posłuszeństwie względem Boga. On obiecuje, że ze swej strony wykona swoje dzieło w nas. To jest fascynujące! PROCES TRWAJĄCY CAŁE ŻYCIE Nauka posłuszeństwa i ufności jest procesem, który wymaga wielokrotnego powtarzania i dyscypliny. Bóg pragnie uczynić cię twórczą partnerką. Chce, by rezultat końcowy należał do Niego. Pragnie, abyś Mu ufała. Twoje zaufanie wynika ze świadomości braku odpowiednich zdolności do prowadzenia samodzielnego życia. Posłu- szeństwo względem Boga wypływa z przekonania, że On wypełni swoje obietnice i że Duch Święty ukształtuje cię na Jego obraz. 45 Jest to proces trwający całe życie. Jeżeli Bóg chce wyhodować kapustę, to może dokonać tego w ciągu kilku tygodni, lecz ustalił, że wyhodowanie dębu zajmu- je człowiekowi całe życie. Bóg próbuje ukształtować chrześcijan na podobieństwo dębu. Chrześcijan, którzy mają silne korzenie, którzy nauczyli się posłuszeństwa, mają mocne pnie i nie uginają się łatwo pod naporem wiatru czy innych prób. Zakoduj w swoim sercu Jego plan i ostateczny cel: On chce ukształtować ciebie tak, byś była osobą wierną, pełną ufności względem Niego, posłuszną Jego woli. Z twojej strony potrzebna jest decyzja, że chcesz, by tak się stało. Bożą sprawą jest uczynienie, poprzez moc Ducha Świętego, tego co obiecał, w sposób i czas ustalony przez Niego samego. Może zaczynasz już protestować mówiąc: "Myślałam, że będzie to książka o tym, jak być twórczą partnerką, a tu wcale nie jest wspomniane o małżeństwie, tylko na temat więzi z Bogiem! Być może myślisz, że wybrałaś niewłaściwą książkę. Spodziewałaś się, że będziesz uczyć się, jak być twórczą, kochającą, zorganizowaną żoną i jak to zrobić, by twoje małżeństwo było wspania- łym romansem! Owszem! Lecz oprócz tego będziesz również konfrontowana z informacjami na temat swoich obowiązków jako żony, matki, kobiety, chrześcijanki. Niewykluczone, że poczujesz się przytłoczona. Tak więc, po pierwsze, musisz skupić swoje myśli na twojej więzi z Bogiem pamiętając o Jego wierności. Zwróć swój duchowy wzrok na Boga i na to, w jaki sposób dzia- ła On w twoim życiu przekształcając cię, zmieniając, zachęcając i pomagając. Bóg nigdy nie zrezygnuje z cie- bie, nawet wtedy, kiedy rozpaczasz mówiąc: "Nigdy nie będę twórczą partnerką". Nie obawiaj się, On jest blisko ciebie, nigdy cię nie opuści, ani nie porzuci. A teraz, wyposażona w jego obietnice, zacznij działać! 46 STUDIUM BIBLIJNE 1. Niewłaściwe pojmowanie życia chrześcijańskiego MUSZĘ TO WSZYSTKO BÓG WSZYSTKO ZROBI ZROBIĆ SAMA (PUŁAPKA POCZUCIA WINY) (MISTYCZNE PRZEKONANIE) a. Przeczytaj List do a. Podaj przykład Rzymian 7:14-20 ze swojego życia, b. Podaj przykład gdy nie chciałaś ze swojego życia, wykonać swojej gdy próbowałaś "cząstki" i zostawiałaś wszystko zrobić sama. wszystko do c. Jakie były rezultaty? wykonania Bogu. b. Jakie były rezultaty? 2. Chrześcijańskie życie polega na 100% wierności Boga i naszym 100% zaufaniu Mu na każdym kroku. List do Filipian 2:12-13 mówi: "A przeto, umiłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem, nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma. Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z Ijego] wolą". a. Co według tych wersetów oczekuje od nas Bóg w ramach naszych 100% ? b. Co według tych wersetów obiecuje uczynić Bóg w ramach Swoich 100% ? 47 BOŻE 100 PROCENT BOŻA OPIEKA W PRZESZŁOŚCI 3. Poprzez Jezusa Chrystusa Bóg obdarzył nas nową pozycją. Przeczytaj 2 List do Koryntian 5:21 i odpo- wiedz na następujące pytania: a. Co daliśmy Chrystusowi? b. Co otrzymaliśmy od Chrystusa? 4. Co dzieje się, gdy otrzymujemy nową tożsamość w Chrystusie? (2 List do Koryntian 5:17) 5. Kto jest źródłem naszej mocy i co nam obiecuje? (Ewangelia św. Jana 14:16-17, 14:25-26, 16:7-14) 6. Wybierz jedno z pojęć: Nowa Pozycja, Nowa Tożsamość, Nowa Moc. Określ, co to oznacza dla ciebie napod- stawie własnych doświadczeń. (Przykład: Nowa Pozycja - Bóg umieścił mnie w Chrystusie i nie jest na mnie zły, kiedy zawodzę. To jest dla mnie zachęcające.) Oczywiście, możesz w ten sposób opisać wszystkie trzy pojęcia. BOŻE OBIETNICE NA DZISIAJ 7. Co obecnie najbardziej niepokoi cię w twojej relacji z mężem? 8. Odszukaj wersety wymienione poniżej i zapisz podane w nich obietnice. Następnie zastosuj każdą 48 z obietnic w sytuacji opisanej przez ciebie w punk- cie 7. Pierwszy werset został napisany z obietnicą dla przykładu. OBIETNICA ZASTOSOWANIE List do Hebrajczyków 13:5 "...nie opuszczę cię ani pozostawię" List do Rzymian 8:28-29 List do Rzymian 5:3-5 1 List do Koryntian 10:13 1 List św. Piotra 5:7 List do Filipian 4:13 List do Filipian 4:19 Bóg będzie ze mną, gdy będę próbowała bezwarunkowo akceptować męża. 100 PROCENT CZŁOWIEKA 9. Boże 100% polega na napełnieniu nas mocą Ducha Świętego, który nas zachęca, motywuje i kieruje naszym działaniem. Przeczytaj 1 List do Koryntian 4:2 i napisz, na czym polega odpowiedzialność człowieka. Naszą wierność względem Boga wyrażamy poprzez zaufanie temu wszystkiemu, co Bóg uczynił w przeszłości i Jego obietnicom dotyczącym tego, co czyni On dla nas 49 każdego dnia. Po drugie, swoją wierność okazujemy poprzez posłuszeństwo i podejmowanie kroków zmie- rzających do zmiany naszych postaw i zachowań. Sta- wanie się podobnym do Jezusa Chrystusa jest procesem trwającym całe życie, ale Bóg pragnie widzieć, że jesteśmy gotowi do zmian już od dzisiaj. Dlaczego więc nie zacząć od razu? ZAUFANIE POSŁUSZEŃSTWO 1. Powierz Bogu problem 1. Podziękuj Bogu za to, umieszczony w punkcie że ma w kontroli 7. i powołaj się na to, sytuację, którą wymie- co obiecuje On tobie niłaś w punkcie 7. i twojemu mężowi w tej dziedzinie, (punkt 8.) 2. Proś Boga, aby pokazał ci, w jaki sposób możesz okazać Mu swoje posłuszeństwo. 2. Napisz swoją deklarację zawierzenia Bogu i od- daj całą sytuację Jemu. 3. Wymień swoje negatywne nastawienie do konkretnej sytuacji. Następnie określ czas, w którym chcesz zmienić to nastawienie. 50 4. PRIORYTETY PODSTAWĄ PLANOWANIA Jedna z moich przyjaciółek potraktowała dosłownie słowa z Psalmu 90:12: "Naucz nas [Panie] liczyć dni nasze, abyśmy osiągnęli mądrość serca" i obliczyła, ile dni trwałoby jeszcze jej życie, gdyby dożyła do siedem- dziesiątki. Miała w tym momencie trzydzieści lat i uświa- domiła sobie, że gdyby żyła czterdzieści następnych, to pozostałoby jej jeszcze 14 600 dni życia. To odkrycie bardzo ją pobudziło do reflekcji. Czterdzieści lat wydaje się być długim okresem czasu do momentu przeliczenia lat na dni i uzmysłowienia sobie tempa, w jakim życie, dzień po dniu, przemija. Zdecydowała wtedy, że każdy dzień będzie wykorzystywać w pełni. Gorliwość jej jed- nak trwała jedynie około tygodnia, a potem zapomniała o wszystkim. Kiedy ponownie przypomniała sobie o sprawie i zaczęła liczyć dni, z przerażeniem odkryła, że pozostało ich już tylko 12 000. Gdzie uciekło tych 2 600 dni? - pytała samą siebie - Co z nimi zrobiłam, jak je wykorzystałam? W jaki sposób dysponujemy naszym życiem? Wyglą- da na to, że nasi mężowie zawsze wiedzą, co robią. W ciągu każdego dnia mężczyzna jest bardziej niż kobie- ta skupiony na celu, który chce osiągnąć. Ma drogę życiową wyłożoną przed sobą i wie, dokąd zmierza. Za pięć lat będzie kierownikiem wydziału, za dziesięć otworzy swoją firmę, a za piętnaście lat będzie zarabiał milion dolarów! Ile kobiet planuje w podobny sposób? A ile z nich żyje nie biorąc pod uwagę, że nieuchronnie każdy dzień przechodzi w następny, dni w tygodnie, tygodnie w miesiące i w końcu... przemija cały rok? Czy refleksje, które snujesz w Nowy Rok satysfakcjonują cię, czy też 51 jesteś podobna do mojej sąsiadki, która pewnego sty- czniowego dnia powiedziała mi, że nie może przypom- nieć sobie niczego, co udało się jej zrealizować w mi- nionym roku ? Apostoł Paweł mógł powiedzieć pod koniec swojego życia: "Wdobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości" (2 List do Tymoteusza 4:7-8). Jakże często kobieta zbliża się do końca swojego życia z wewnętrznym lamentem: "Jako matka i żona stoczyłam przeciętną walkę. Nie biegłam wystarczająco dobrze ... Co za tragedia!" A jednak, masz szansę teraz zrobić coś ze swoim życiem, poukładać je, zaplanować. Jaki jest twój cel? Czy w ogóle masz jakiś? Możliwe, że nie myślisz o tym w kontekście całego życia, gdyż jesteś zajęta przygotowywaniem prania z całego tygod- nia lub dzisiejszej kolacji. Poświęć jednak teraz chwilkę czasu na to, by zdefiniować cel swojego życia, określ go i zapisz. Ja dużo myślałam o tym i zadecydowałam, że mo- im celem, mówiąc najprościej, jest bycie Bożą kobietą, czyli taką kobietą, żoną i matką jaką Bóg chce, abym była. Na kartce prezentuje się to ciekawie, nieprawdaż? Ale w jaki sposób to osiągnąć? Pomyśl o tym przez chwilkę. Jakie obowiązki składają się na świat kobiety? Zapisz swoją odpowiedź. Ja zapisałam obowiązki związa- ne z dziećmi, mężem, Bogiem, samą sobą, pracą i wszel- ką aktywnością poza domem. Kiedy teraz określiłaś je jasno, zastanów się, w jaki sposób możesz je uporządko- wać, tak aby żyć w pełni każdego dnia, wzrastając, na wzór dzielnej kobiety opisanej w Księdze Przysłów. Przed-stawię teraz plan działania, który przygotowałam po to, by osiągnąć ustalony cel. 52 1. PRIORYTET -BÓG "Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane" (Ewangelia św. Mateusza 6:33). Więź z Bogiem musi być na pierwszym miejscu. Dlaczego? Potrzebujemy Bożej perspektywy w każdej dziedzinie naszego życia. Jest to polecenie skierowane do nas: "Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane" (Ewangelia św. Mateusza 6:33), a także: "Będziesz miło- wał Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem" (Ewangelia św. Mateusza 22:37-38). Bóg wie, że potrzebujemy przebywania z Nim, aby poznać Jego zamiary względem naszego życia . Jednym z największych i najpowszechniejszych błę- dów popełnianych przez kobiety jest zastępowanie więzi z Bogiem działalnością dla Niego. Na zewnątrz wygląda to tak, jakby kobieta brała udział w wyścigu przez "święte płotki", podczas gdy jej więź z Chrystusem jest w punkcie wyjściowym. Zawsze potrafiłam identyfikować się z Marią z No- wego Testamentu. Kiedy Jezus odwiedził Martę, Marię i Łazarza, Maria usiadła u Jego stóp i słuchała (Ewangelia św. Łukasza 10:39). W Nowym Testamencie Maria została wspomniana pięć razy. Za każdym razem siedziała u stóp Chrystusa. Marta natomiast krzątała się dookoła przy- gotowując posiłek, zaglądając do gości, porządkując dom. Była organizatorką. Jej służba była bardzo ważna, lecz kiedy narzekała na Marię, Jezus odpowiedział jej, że Maria "obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona" (Ewangelia św. Łukasza 10:42). Chrystus nie powiedział, że przygotowywanie po- siłków i usługiwanie gościom jest nieważne. Są to czyn- 53 ności jak najbardziej potrzebne i każda z nas może doświadczyć ogromnej radości wykonując je. Jednakże żadna działalność nie przyniesie nam takiego pokoju i radości, jaką daje żywa relacja z Jezusem Chrystusem. Musimy spędzać więcej czasu u stóp Jezusa. Aby poznać Jezusa osobiście, musimy gorliwie rozwi- jać następujące dziedziny naszego życia: modlitwę, stu- diowanie Biblii, czas skupienia i wspólnotę z innymi chrześcijanami. ROZMAWIANIE Z BOGIEM Gdybym rozmawiała z Jody'm jedynie w niedzielę," pomiędzy jedenastą a dwunastą, w jakim stopniu bym go poznała? Modlitwa z Bogiem jest bardzo istotna w budowaniu relacji z Jezusem Chrystusem. Zgodnie z 1 Listem do Tesaloniczan 5:17, mamy się modlić bez ustanku, lecz nikt nie jest w stanie modlić się cały czas! Ten werset ukazuje właściwą postawę osoby modlącej się. Ja rozumiem to w ten sposób: jeżeli mój umysł jest wolny (np. podczas mycia wanny), mogę skoncentrować się na modlitwie zamiast na urazach, troskach czy frus- tracji. Mogę dziękować Bogu za moje dzieci w momen- cie wkładania naczyń do zmywarki, a także mogę Go prosić o pomoc, prowadząc samochód. Ewangelia św. Marka 1:35 opisuje Jezusa wstającego wcześnie rano, by spotkać się z Ojcem. Wygląda na to, że chrześcijanin potrzebuje konkretnie wyznaczonego czasu na modlitwę, oprócz wszystkich krótkich modlitw zanoszonych w ciągu dnia. Modlitwa jest ciężką pracą, łatwo więc od niej odchodzimy. Ponieważ jest ogromna ilość spraw, o których trzeba rozmawiać z Bogiem, może zrodzić się obawa, że nigdy nie wstaniemy z kolan. Czasami możesz mieć dobre intencje do modlitwy, lecz życie staje się coraz szybsze, bardziej gorączkowe i dni mijają bez modlitwy. Modlitwa staje się jedną z tych 54 rzeczy, które odkładasz na następny dzień. Nauczyłam się od pewnej przyjaciółki, że modląc się we dwie możemy pokonać barierę odkładania tego na dzień następny. Nasza rodzina została kiedyś przeniesiona na trzy miesiące do stanu Illinois, gdyż Jody wykładał tam na jednym z uniwersytetów. Nasza trójka była w szkole, a ja, kiedy nie prowadziłam wykładów razem z Jodym, miałam wolny czas - słowem, trzymiesięczny urlop, a więc dużo czasu na modlitwę. Czyż nie? Niestety, nie! Tak było jednak tylko do momentu, kiedy Peggy oznaj- miła, że będzie przychodziła do mnie dwa razy w tygodniu o 8:30 na wspólne spotkanie modlitewne. Jaka ogromna radość pojawia się, kiedy widzisz, że Bóg odpowiada na konkretne prośby! Przez wiele lat kontynuowałam spotkania modlitewne z innymi ludźmi. Potem, przez półtora roku spotykałam się z inną przyjaciółką - Judy, modląc się konkretnie o mądrość i prowadzenie w spra- wie wychowywania naszych nastolatków. Takie spot- kania modlitewne pomogły mi w częstym spotykaniu się na rozmowie sam na sam z Bogiem. My jesteśmy słabymi istotami ludzkimi, dlatego każdy z nas potrzebuje pomocy. Co tobie może pomóc? Moja przyjaciółka Claudia przygotowuje listy modlitewne i modli się według nich. Shirley zapisuje modlitwy o męża i dzieci w oddzielnych zeszytach. Debby prowadzi dziennik modlitwy. Inna przyjaciółka korzysta z dni tygodnia jako przewodnika do modlitwy, modląc się codziennie o inną grupę ludzi (misjonarzy, przyjaciół, chrześjan, niechrześcjian, zadania, pragnienia, potrzeby, itp). Postępując za tym schematem ma możliwość objęcia modlitwą każdego! "W porządku", powiesz, "ale jak to zrobić? Nie jestem pewna, czy zapamiętam na tyle kościelnych zwrotów aby to robić". Zrelaksuj się! Bóg nie chce cytowania słów modlitewnika z pamięci. On pragnie twojej indy- 55 widualnej modlitwy. On chce, abyś wyrażała to wszystko własnymi słowami, takimi jakimi posługujesz się w rozmowie z przyjaciółką czy mężem. (A skoro jest twoim Ojcem, możesz zwracać się do Niego po imieniu, zamiast mówić "Pan"!) Poza tym pragnie, abyś była konkretna. Zamiast wypowiadać się ogólnie: "Dziękuję za wszystkie Twoje błogosławieństwa", spróbuj powie- dzieć szczegółowo, np: "Dziękuję za otrzymanie do- datkowych pieniędzy, za które mogę zapłacić wizytę u lekarza". Bóg czeka, aby każdy z nas przyniósł do Niego to wszystko, co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi, a także to, co nas niepokoi. Dla Niego nie ma rzeczy zbyt ma- łych. Nic nie jest niemożliwe dla Niego, nie ma żadnej sprawy, która byłaby niestosowna. Pewna żona pragnęła mojej porady w dziedzinie jej pożycia seksualnego z mężem. Po rozmowie zapytałam, czy kiedykolwiek modliła się w tej sprawie. Zaszoko- wana wykrztusiła: "Nie, nie! Nie rozmawiam z Bogiem na takie tematy!" Cóż za ironia, że my, stworzone przez Wszechmocnego Boga istoty myślimy, że Stwórca nie byłby w stanie zrozumieć jakiejś sprawy w naszym życiu. Nasz Niebiański Ojciec zna nas na wylot i pragnie rozmawiać o każdym szczególe. WŁAŚCIWY POKARM Potrzebujemy zarówno słuchania Boga poprzez Pismo Święte, jak i rozmowy z Nim w modlitwie. "Jak niedawno narodzone niemowlęta pragnijcie duchowego, nie- sfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu" (1 List św. Piotra 2:2). Każda z nas, która jest matką, wie, że niemowlę nie prosi o mleko w sposób łagodny i potulny, mówiąc: "Jeżeli nie byłoby to dla ciebie problemem, czy mogła- 56 I I byś dać mi mleka?" Ono wrzeszczy, zawodzi, złości się, dopóki nie otrzyma pokarmu, a potem chwyta i łap- czywie pije. Sprawia wrażenie, jakby sekunda opóźnie- nia miała go zamorzyć z głodu na śmierć! Taki powinien być nasz stosunek do Słowa Bożego. Nic tak dobrze nie zaspokaja głodu naszego wnętrza. Naszym problemem jest nieświadomość tego, jak głodni jesteśmy. Bóg mówi także, że Jego Słowo będzie lampą dla naszych stóp i światłem na naszej ścieżce. Wszystko, co tylko chcemy wiedzieć na temat Boga, nas samych i życia, zostało napisane w liście miłosnym Boga do nas. Bogactwo prawd Słowa Bożego zostało porównane do złota, któ- rego wydobycie jest największym problemem! W obec- nych czasach możemy korzystać z wielu ciekawych studiów biblijnych, podręczników o Biblii, a także komentarzy, lecz są to tylko narzędzia pomocnicze i nie powinny być substytutem osobistego, dogłębnego ba- dania Biblii. Jakie są rezultaty studiowania? Jako kobieta, mogę powiedzieć, że w miarę coraz większego poznawania Boga moje życie coraz bardziej się zmienia. Im pełniej rozumiem Jego charakter, tym bardziej pragnę zaufać Mu w coraz to innych dziedzinach mojego życia, mojego małżeństwa i moich dzieci. Jako matka mogę udzielać moim dzieciom wielu odpowiedzi na pytania dotyczące życia, śmierci, nieba i wieczności, a także spraw mają- cych miejsce teraz, na Ziemi. Jedynie wtedy moje dzieci będą mogły zrozumieć ważność Słowa Bożego, gdy będę według Niego odpowiadać na ich pytania. Pamiętam dokładnie jedno wydarzenie. Joy miała wtedy siedem lat. Nasza sąsiadka, matka dwóch młodych chłopaków była bardzo ciężko chora przez wiele tygod- ni. Modliliśmy się o jej wyzdrowienie i staraliśmy się pomagać ojcu i jego synom, ale moja córka nie chciała się modlić i nie chciała w ogóle rozmawiać na temat tej 57 chorej osoby. Zastanawiałam się, jaki popełniłam błąd w jej wychowywaniu, że była taką niewrażliwą osobą. Pod koniec tego samego tygodnia, po powrocie z se- minarium, które prowadziłam, znalazłam kilka prezen- tów przygotowanych przez moje dzieci. Pomiędzy rysunkami córek znalazłam list. List był następującej treści: "Droga Mamusiu, bardzo Cię kocham. Kocham Cię bar- dzo, bardzo mocno. Ufam, że nigdy nie umrzesz. Twoja Joy." Jej pozorna postawa braku wrażliwości była lę- kiem, że mama mogłaby zachorować i umrzeć. Wzięłam ją w ramiona i dzieliłam się tym, co Słowo Boże uczy nas na temat życia i śmierci. Kiedyś wcześniej rozma- wiałyśmy już na ten temat, lecz w tej sytuacji było to dla niej bardziej realne. Podczas wzrastania nasze dzieci bombardowane są z każdej strony przez ziemskie spojrzenie na wiele spraw. Nasze córki uczęszczają do szkoły średniej, w której chrześcijanie stanowią nieliczną grupę. W Wie- dniu młodzież od lat piętnastu może spożywać alkohol, na basenach dziewczęta chodzą topless i z pewnością nie jest to atmosfera, którą wybrałabym dla naszych nastolatków. A wszystko, czego zostali nauczeni, było kwestionowane przez ich rówieśników. Często dziękuję Bogu za to, że znając Jego Słowo mogę udzielać im odpowiedzi z Bożej perspektywy! Zrozumiałam, jakże wielkim wyzwaniem jest dla mnie to, że nie mogę dać moim dzieciom więcej, niż sama mam. W CISZY I SAMOTNOŚCI Najlepszym czasem na rozwijanie relacji z Chrystusem poprzez modlitwę i studium Biblii jest cichy czas (czas skupienia) z Bogiem. Mam świadomość, że dla wielu z nas jest to źródło problemów! Udaje nam się znaleźć czas na to spotkanie przez tydzień, a potem zaniedbuje- 58 my je. Myślę, że jedną z przyczyn jest zbyt wysokie stawianie poprzeczki: "Będę codziennie wstawała o szó- stej"! Próbowałam już tego, lecz trzeciego dnia byłam tak bardzo zmęczona, że nie mogłam znaleźć Biblii, a co dopiero studiować! Bóg chce, abyśmy patrzyły na to realistycznie. Kiedy moje dzieci były małe, realnym rozwiązaniem dla mnie było wstawanie rano po to, aby spędzić swój cichy czas z Bogiem trzy razy w tygodniu. W pozostałe dni wy- korzystywałam czas, kiedy dzieci odpoczywały. Mając czwórkę nastolatków, mogę znaleźć czas wtedy, kiedy nie ma ich w domu. Dostosuj go do swojego życia patrząc na sytuację realnie. Nie czuj się winna czytając o wspania- łych świętych, którzy mając dziewięcioro dzieci wstawa- li o piątej rano na modlitwę! Czas skupienia jest relacją, a nie prawem. Twoja wspólnota ze Zbawicielem będzie wyglądała inaczej niż pozostałych ludzi. Twój cichy czas to jakby odizolowanie się od co- dzienności, by przebywać i rozmawiać z Bogiem. To jest szczególna rozmowa o wydarzeniach danego dnia, o tros- kach i radościach. Czas skupienia nie jest czasem przy- gotowywania twojej lekcji do szkoły niedzielnej. Nie jest także czasem przeglądania czasopism chrześcijań- skich ani pisaniem listów do misjonarzy. Twój cichy czas wiąże się z odłożeniem wszystkiego, w celu rozwinięcia relacji i wspólnoty z Bogiem i wyrażania miłości do Niego. Jest czasem uwielbiania Go w najbardziej osobisty spo- sób. Ten czas przyczynia się do twojego duchowego wzrostu dzień po dniu. Niezależnie, od kiedy jesteś chrześcijanką lub jak bliska jest Twoja więź z Bogiem, czas skupienia i bardzo osobistej wspólnoty zawsze będzie niezastąpiony i konieczny. Możesz wyznaczyć sobie konkretną porę dnia lub może to się odbywać kilka razy dziennie. To może być pięć minut lub pięć godzin, w zależności od potrzeby 59 ducha i okoliczności, w jakich się znajdujesz. Lecz żywy, osobisty kontakt z Panem jest niezbędny do nieustan- nego czerpania siły z Chrystusa i do przekazywania jej innym ludziom. Nie myśl, że musisz postępować według jakichś reguł bądź przepisów, aby ten cel osiągnąć. Staraj się być twórczą! Moja przyjaciółka Phyllis poświę- ca jeden poranek w tygodniu na modlitwę i studiowa- nie Biblii. Wychodzi z domu, aby nie przeszkadzał jej telefon czy jakieś zajęcie. Inna moja znajoma wychodzi codziennie do kawiarni, aby spotkać się z Panem. Jeżeli pragniesz lepiej poznać Boga, Duch Święty poprowadzi Cię w twoich wysiłkach. PRAWDZIWI PRZYJACIELE A co zrobić, jeżeli mając trzydzieści dwa lata jest się rozwiedzioną kobietą, a dzieci są pod opieką ojca? Można oczywiście popełnić samobójstwo, winić Boga, użalać się nad sobą czy zacząć się objadać. Betty wybrała jednak inną drogę. Oddając się Bogu i ufając, że pracuje On dla jej dobra w tej całej tragedii, poszukiwała pomocy u chrześcijan. "Moi przyjaciele, chrześcijanie, widzieli moją potrzebę i zaspokoili ją"- powiedziała. "Wierzyli we mnie, zaakceptowali mnie taką, jaką byłam, lecz także widzieli, kim mogę się stać. Miałam więc rodzinę, braci i sióstr, którzy zaspokoili moje wewnętrzne jak i zew- nętrzne potrzeby". Wilma cierpiała fizycznie. Będąc na studiach dowie- działa się, że jest poważnie chora i teraz codziennie doświadcza ogromnego bólu. Nikt nie może zaradzić jej cierpieniu, lecz wierzący ludzie pomagają jej przy- pominając o stosowaniu Bożych prawd na codzień. "Oto, dlaczego będę zawsze wam przypominał o tym, choć tego świadomi jesteście i umocnieni w obecnej [wśród was]prawdzie" (2 List św. Piotra 1:12). 60 Znaczenie wspólnoty jest o wiele głębsze niż prze- ciętna przyjaźń, a greckie słowo koinonia użyte do jej opisania oznacza po prostu wspólnie dzielić. Bardzo potrzebujemy dzielenia się naszymi doświadczeniami z innymi wierzącymi, a także poznawania ich doświad- czeń. "Z Niego cate Ciało - zespalane i utrzymywane w łączności, dzięki całej więzi umacniającej każdy z członków, stosownie do jego miary - przyczynia sobie wzrostu dla budowania siebie w miłości" (List do Efezjan 4:16). W Ciele Chrystusa nie ma podziału na wiek. Niektóre z moich najwartościowszych przyjaźni zostały zawarte z kobietami dwukrotnie starszymi ode mnie, a zachętę i duchową inspirację często otrzymywałam dzię- ki moim dzieciom. Zawsze pragnęłam mieć siostrę i Bóg dał mi siostry w Chrystusie, które mnie zachęcały, napominały i bu- dowały. "Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachę- cać do miłości i do dobrych uczynków" (List do Hebrajczyków 10:24). 2. PRIORYTET - MĄŻ "Koroną męża jest dzielna żona" (Księga Przysłów 12:4) Salomon powiedział: "Koroną męża jest dzielna żona, a próchnicą jego kości - bezwstydna". (Księga Przysłów 12:4). Czy zrozumiałaś? Dzielna żona w przeciwieństwie do każdej innae (zgodnie z tłumaczeniem Biblii ame- rykańskiej - przyp.tłumacza). Salomon powiedział, że są tylko dwa rodzaje żon, więc albo jesteś tą pierwszą, albo tą drugą. Nie ma żadnej pośredniej. Jesteś albo jego ra- dością, albo tą, która go niszczy. Nadto Salomon powie- dział: "Najmędrsza z niewiast dom sobie buduje, własnoręcznie go niszczy głupota" (Księga Przysłów 12:4). Możliwe, że wysiłki głupiej kobiety w ogóle nie istnieją. Wpada w rutynę i nie próbuje się starać. Co twórczego zrobiłaś w tym tygodniu, aby uczynić wasze małżeństwo romansem? Nie mam na myśli Valentine's Day (Święto Zakochanych obchodzone w Stanach Zjed- noczonych 14 Lutego - przyp. tłumacza), lecz ostatni ty- dzień. Przyjrzyjmy się, w jaki sposób mądra kobieta, twórcza partnerka, rozwija relację z najważniejszym człowiekiem jej życia. KOCHAM CIĘ! Najczęściej używanym słowem w języku angielskim jest słowo miłość, lecz w jaki sposób jest ono używane? Można powiedzieć: "Kocham cię, gdy zachowujesz się tak, jak tego pragnę" lub: "Kocham cię i tego samego oczekuję w zamian" albo: "Kocham cię, lecz utrzymajmy pewien dystans" czy też: "Kocham cię z powodu bez- pieczeństwa i statusu jaki mi dajesz". Jeżeli, lecz, ale... - czy w taki sposób kocha nas Bóg ? Najwspanialszą rzeczą, o jakiej kiedykolwiek dowiedziałam się, jest to, że Bóg mnie kocha! Kocha mnie bezwarunkowo. Bóg posłał swojego Syna na śmierć, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami, a nie wtedy, gdy uporządkowaliśmy nasze życie! I zgadnij, co jeszcze? Bóg chce, abyśmy kochały naszych mężów w taki sposób, w jaki jesteśmy kochane przez Niego. Bezwarunkowo. Pamiętam, jak podczas moich studiów, jako młoda chrześcijanka, po raz pierwszy twarzą w twarz stanęłam wobec rzeczywistej miłości Boga do mnie. Niewiele wiedziałam na temat Biblii, lecz czytałam wiele razy 1 List do Koryntian 13 rozkoszując się tym, co mówi: 62 "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie." (1 List św. Pawła do Koryntłan 13:4-8) Myślałam o tym fragmencie jako o jednym z najwspa- nialszych, jakie kiedykolwiek czytałam, do dnia w któ- rym pewna znajoma zaproponowała mi, abym spróbo- wała w miejsce słowa miłość wstawić swoje imię, aby zobaczyć, czy miłość jaką obdarzam swojego męża, jest taka sama. Zaczęłam czytać na głos: "Linda cierpliwa jest, łaskawa jest." (Oho! pomyślałam.) "Linda nie zazdrości, nie szuka poklasku". (Och nie!) "Nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego". Kontynuowałam do chwili, w której uświadomiłam sobie olbrzymią od- powiedzialność kochania w taki sposób, w jaki Bóg ko- cha mnie. Spróbuj czynić tak samo, z sercem otwartym na to, co Bóg będzie do ciebie mówił. Taka miłość nie jest propozycją, jest wymogiem. NAJWAŻNIEJSZA OSOBA Pewnego dnia, kiedy Joy miała trzylatka, podeszła do mnie i zadała mi podchwytliwe pytanie: "Mamusiu, kogo 63 bardziej kochasz: mnie czy Jezusa?" Wiedziałam, że nie zrozumiałaby, gdybym odpowiedziała - "Jezusa", a więc odpowiedziałam: "Kochanie, spośród osób w niebie najbardziej kocham Jezusa, a spośród ludzi na Ziemi najbardziej kocham Tatusia, ciebie, Robin i Tomm/ego". Podobała jej się moja odpowiedź i szybko dodała: "Ja też! Ja też kocham ich w taki właśnie sposób"! Czy pokazujesz swojemu mężowi, że spośród wszys- tkich ludzi na Ziemi, kochasz go najbardziej? Czy jest pewien tego, że ma pierwszeństwo w twoim sercu? O wiele łatwiej jest dać pierwszeństwo mężowi przed urodzeniem się dzieci lub po ich odejściu z domu. Nikt z członków rodziny nie domaga się wtedy od ciebie skupienia na nim uwagi czy poświęcenia mu czasu. Najtrudniejsze lata w naszym małżeństwie były wtedy, kiedy trójka naszych dzieci była jeszcze mała, jak również wtedy, gdy mieliśmy w domu czwórkę nastolatków. Przy małych dzieciach byłam wyczerpana fizycznie, natomiast przy nastolatkach - psychicznie, co prowadziło do zmę- czenia fizycznego. Podczas obu tych etapów musiałam nauczyć się dawać pierwszeństwo swojemu mężowi. Kiedy przeprowadziliśmy się do Filadelfii, nauczyłam się pierwszej, bardzo ważnej lekcji. Tommy miał wtedy pięć tygodni, Robin osiemnaście miesięcy, a Joy właśnie skończyła trzy lata. Nie tylko nie potrafiłam się pozbierać, ale także moje priorytety nie były w najlepszym porządku. Jody miał pierwszeństwo w moim sercu i umyśle, ale moje czyny nigdy tego nie potwierdzały. Za każdym razem, gdy siadał przy mnie i chciał porozmawiać, jakaś maleńka istota wymagała zmiany pieluchy, nakarmienia lub przeżywała jakąś inną wielką katastrofę. Potrzeby dzieci były pilne, niecierpiące zwłoki. Chciałam być do- brą matką, ale i dobrą żoną. Zaczęłam się modlić, aby Bóg pokazał mi, w jaki sposób mogę w tym trudnym okresie pokazać Jodyemu, że jest dla mnie najważniejszą osobą. 64 TYLKO WE DWOJE Pierwszą rzeczą, którą pokazał mi Bóg, była potrzeba wychodzenia z Jody'm na randki. (Mam nadzieję, że pamiętacie, czym są randki. To to, co robiliście, zanim zostaliście małżeństwem! Tylko we dwoje wychodzi- liście gdzieś na cały wieczór). W tym czasie, w każdą środę, braliśmy udział w studium biblijnym dla par małżeńskich, na których Jody nauczał. Zamiast zatrudniać pomoc do dzieci od siódmej trzydzieści, zaczęliśmy wychodzić już o czwartej lub piątej trzydzieści i przez dwie lub trzy godziny po prostu rozmawialiśmy. Kiedy mieliśmy trochę pieniędzy (co nie zdarzało się zbyt często), szliśmy na kolację do restauracji. Innym razem urządziliśmy sobie kolacyjny piknik, a jeszcze kiedy indziej spędziliśmy czas w kawiarni. Najbardziej pa- miętne chwile przeżyliśmy rozmawiając ze sobą przy filiżance kawy nie wydając pieniędzy na posiłek. Najważniejsze było przebywanie ze sobą i rozmawianie. Myślę, że każde małżeństwo powinno wychodzić na randki co najmniej raz na dwa tygodnie, a jeżeli to jest możliwe, raz na tydzień. Jedną z najwspanialszych po- mocy jest książka "Ten Dates for Mates" (Dziesięć praktycznych pomysłów na małżeńskie randki), której autorami są Dave i Claudia Arp. Książką ta jest wspa- niałym narzędziem do rozwijania wspólnie spędzanego czasu i prowadzenia otwartych rozmów. Naprawdę polecam tę książkę. Czy już zaczynać ubolewać: "W jaki sposób znajdziemy na to czas?" Myślę, że jedną z rzeczy, których nauczyłam się w cią- gu dwudziestu dwóch lat małżeństwa jest to, że jestem w stanie w moim życiu zrobić wszystko, co jest dla mnie ważne! 65 NARESZCIE SAMI! Kiedy zastanawiałam się w modlitwie, w jaki jeszcze sposób mogłabym pokazać Jody'emu, że jest najważ- niejszą osobą w moim życiu, uświadomiłam sobie, że potrzebujemy spędzenia ze sobą jakby drugiego miodowego miesiąca. Ze względu na ograniczenia finansowe i trudności ze znalezieniem opieki dla dzieci, postanowiłam tę sprawę powierzyć Bogu. Nie potrafiłam znaleźć rozwiązania, wiedziałam jednak, że On jest w stanie. Kilka dni później pewna lekarka, matka pię- ciorga dzieci, wspomniała, że ma klucze do wspaniałego apartamentu, należącego do jej kolegi, lekarza, który wciąż podróżuje. Zapytała mnie, czynie znam nikogo, kto potrzebowałby takiej kwatery. Opowiedziałam jej o na- szej potrzebie. Na zasadzie wymiany z inną rodziną znaleźliśmy opiekę do dzieci i mogliśmy spędzić dwa- dzieścia cztery godziny razem. Kiedy myślałam o naszych niedzielnych wypadach, do głowy przychodziły mi trzy słowa: modlitwa, plan i wytrwałość. Pewnego razu mieliśmy zaplanowany trzydniowy wyjazd. Znaleźliśmy nawet opiekunkę do dzieci, która miała nocować u nas w domu, a ja w ten spo- sób mogłam zdążyć na autobus o szóstej trzydzieści i spotkać się z Jody'm w mieście, po jego skończonych wykładach. O godzinie drugiej w nocy rozchorowało się nasze najmłodsze dziecko i musieliśmy odłożyć wyjazd. Jakiś czas potem znowu próbowaliśmy, lecz tym razem zachorowała opiekunka. "Panie" - powiedziałam - "modliłam się o nas, o dzieci, lecz zapomniałam o opie- kunce. Następnym razem ona będzie na pierwszym miejscu!" Zdaję sobie sprawę z ogromnego zamieszania związanego z krótkim wypadem we dwoje lub z randką, ale zachęcam cię, abyś nie zrezygnowała! Po*prostu, módl się, planuj i bądź wytrwała. 66 DROBIAZGI ZNACZĄ WIELE Czy pamiętasz, kiedy ostatni raz wysłałaś mężowi do pracy małą karteczkę dziękując mu za randkę w restau- racji? A kiedy po raz ostatni włożyłaś mu do teczki lub położyłaś na biurku karteczkę z wyznaniem miłosnym? To kosztuje niewiele i potrzeba na to niewiele czasu. Prawdopodobnie innym wysyłasz karteczki z podzię- kowaniami - twoim sąsiadom za to, że zaprosili cię na podwieczorek, kochanej cioci, która przysłała maleńką salaterkę na cukierki, a także pani X, która poświęciła swój czas, aby przemówić na waszym spotkaniu. A co z tym facetem, który zaprosił cię do restauracji, mimo że wolałby odpocząć na kanapie, który posyła ci róże, mimo że drażni go ich zapach i który w soboty opiekuje się waszą latoroślą bawiącą się na podwórku podczas transmisji ważnego meczu footballowego w telewizji? Nie myśl, że twój mąż po prostu zdaje sobie sprawę z tego, że doceniasz to wszystko. Zapewnij go o tym pisząc list lub mówiąc mu o tym wprost. Możliwe, że nie okaże swoich uczuć, może nawet być zażenowany, lecz na pewno dasz mu do zrozumienia, że uważasz go za wspaniałego facetea. Możesz powiedzieć mu wiele różnych pochwał, aby pokazać mu swoją miłość. Użyj swojej wyobraźni. To nie kosztuje! Pewna zdolna żona wymyśliła kiedyś jeden z najbar- dziej twórczych podarunków z okazji Valentine's Day (Święto Zakochanych obchodzone 14 lutego - przyp. tłumacza ). Oboje z mężem borykali się z problemami finansowymi i nie mogli pozwolić sobie na drogie prezenty. W dzień owego święta przyniosła mu na tacy jego ulubione śniadanie, różę w wazonie i karteczkę następującej treści: "Miłego dnia kochanie! Zamiast prezentu, w twoim imieniu dokonłam wpłaty w (1) spółce elektronicznej, (2) urzędzie telekomunikacyjnym, (3) banku." 67 SZCZEGÓLNE ŚWIĘTA Zanim urodziły się nasze dzieci, Święta Bożego Na- rodzenia a także urodziny Jodyego były czasem ujawniania się mojej pomysłowości. Pewnego razu zaoszczędziłam 150 dolarów, aby kupić nowy projektor na czas świąt. Aby zdobyć te pieniądze, oddalam krew, przetopiłam pierścionki noszone w szkole, sprzedałam złoto robiąc wszystko, co tylko było możliwe. Byłam tak zafascynowana tym projektorem, że omal nie pokazałam go przed świę- tami! Prezent ten miał ogromne znaczenie dla Jody"ego nie dlatego, że był drogi, lecz dlatego, że wiedział, ile czasu, wysiłku i poświęcenia włożyłam, by go zdobyć. Potem, gdy ma się już dzieci, ogromną frajdę sprawia kupowanie lalek czy pociągów, podczas gdy mąż idzie jakby w zapomnienie. Zdając sobie z tego sprawę, zaczęłam prosić Boga, aby pomógł mi zorganizować dla Jody'ego jakiś ciekawy prezent pod choinkę. Prezent, który pokazałby mu moją miłość i uznanie. Wiedziałam, że nie mogę oddać krwi. Po urodzeniu trójki dzieci w ciągu trzech kolejnych lat, z przyczyn zdrowotnych było to niewskazane. Nie mieliśmy także pierścionków, które mogłam przetopić. Zrozumiałam więc, że kwota, jaką dysponuję to 50 dolarów. Zdawałam sobie też sprawę z tego, że znalezienie czegoś ciekawego dla Jody'ego będzie niełatwym zadaniem, jako że nie okazywał on zainteresowania ani ubraniami, ani niczym innym w podobnym stylu. Jody lubi książki. Mamy ich taką ilość, że moglibyśmy chyba otworzyć bibliotekę publiczną! I tego roku odkryłam używając paru dyplomatycznych pytań, że jego największym marzeniem była seria pew- nych naukowych komentarzy za dość niskią cenę - 130 dolarów! Walczyłam ze sobą wahając się, czy nie kupić mu krawatu. Zadzwoniłam jednak do księgarni, aby dowiedzieć się, czy te książki są już w sprzedaży i czy 68 zdążyłam na czas. Miły mężczyzna odpowiedział, że sprzedają tylko w kompletach i że mam ogromne szczęś- cie. Były na wyprzedaży po obniżonej cenie za jedyne 115 dolarów! Podziękowałam bardzo i już chciałam od- łożyć słuchawkę, gdy mężczyzna zainicjował rozmowę: "Czy pani naprawdę chce kupić te książki?" "Naprawdę" - odparłam. "Proszę więc poczekać minutkę" - powiedział. "Zdaje się, że pewien człowiek pracujący u nas ma jeden komplet, który chciałby odsprzedać." Ów człowiek podszedł do telefonu i jeszcze raz upewnił się, czy ja istotnie chcę kupić te książki. Powiedział, że schował je już głęboko i właściwie nie ma zamiaru ich czytać. Zapewniłam go, że mój mąż przeczyta je z przy- jemnością! "Czy 50 dolarów nie będzie zbyt wygórowaną ceną?" - zapytał. "Są jeszcze w oryginalnym opakowaniu, zapi- sałem w nich tylko jedną uwagę." Udało mi się zachować spokój podczas ustalania, w jaki sposób odbiorę te książki. Po odłożeniu słuchawki dosłownie wykrzykiwałam chwałę Bogu dziękując Mu za zainteresownie i pomoc. Dzięki temu mogłam okazać mojemu mężowi, że jest dla mnie najważniejszy! WYPEŁNIJ SZAROŚĆ KOLORAMI Według ostatnich sondaży publicznych dla większości mężów największym problemem jest brak urozmaicenia w małżeństwie. Może nawet kochają swoje żony, lecz czują się znudzeni. Czy pamiętasz pytanie zadane przeze mnie wcześniej: "Co twórczego uczyniłaś w ciągu ostatniego tygodnia, zamieniającego waszą codzienność małżeńską w cudowny romans?" Wydawało mi się, że jestem zbyt zajęta, by być twórczą kobietą. Było tak do momentu, gdy usłyszałam pewną 69 historię. Mąż mojej przyjaciółki, Nancy, był stałym "mieszkańcem" szpitala pracując w systemie - trzydzieści sześć godzin pracy i dwanaście godzin przerwy. Otrzy- mywał wynagrodzenie w wysokości czterystu dolarów miesięcznie. Jako że nie było to wystarczającą sumą na życie, w czasie weekendów pracował w innych szpitalach, aby jakoś powiązać koniec z końcem. Rezultat był taki, że widzieli się ze sobą tak często, jak ty i ja widzimy się z prezydentem! W przeciwieństwie do innych koleżanek z kręgu lekarskiego, Nancy postanowiła, że tak przeła- dowany plan zajęć nie zniszczy jej małżeństwa. W piąt- kowe wieczory, kiedy Jim pracował, ubierała się elegancko i wraz z córką jechały 45 minut przez miasto w godzinie szczytu na wspólną kolację do restauracji znajdującej się w jego szpitalu. Jak myślisz, ile spośród żon pozos- tałych lekarzy zdobyło się na taki czyn? Hm, masz rację! Jim mógł dumnie przedstawiać swoją żonę i córkę ko- legom spożywającym posiłek w samotności. Obdarzony ciepłem okazanej miłości wracał do pracy, a Nancy wracała do domu. W Święto Dziękczynienia, gdy wszys- cy inni mężczyźni w całych Stanach byli w domu ze swoimi rodzinami spożywając indyka i oglądając mecz footbalFu, Jim musiał pracować. Nancy nie załamując się zapakowała indyka, sztućce, obrus, zastawę i zabrała to wszystko do szpitala, gdzie Jim mógł delektować się posiłkiem przy wspaniale udekorowanym stole. Pewnego razu, gdy opowiadałam ten przykład na jednym z prowadzonych przeze mnie seminariów, pew- na kobieta skomentowała: "Ale głupie!" Można spojrzeć na to w ten sposób, ale trzeba uświadomić sobie, że zorganizowanie tej wspólnej kolacji w szpitalu było bardzo kłopotliwe. Musieli wyglądać nieco dziwnie robiąc sobie ucztę w szpitalu. Ale jakie miało to znaczenie dla jej męża? Gdy Nancy postępowała dalej w taki sposób, stopniowo upewniała Jima, że jest on dla niej najważ- 70 niejszy i jeżeli on nie może przyjść do domu, ona może zrobić wszystko, by mogli być razem. W ich małżeństwie wydarzyła się jeszcze inna ciekawa rzecz. Nancy była młodą chrześcijanką, niesamowicie zafascynowaną wiarą w Chrystusa. Jim podchodził do spraw wiary dość sceptycznie i obserwował ją uważnie. Mogła oczywiście głosić mu wiele kazań, nauczać, błagać, lecz zamiast tego, ona po prostu go kochała. Po niedługim czasie on także zainteresował się życiem chrześcijańskim! Niezależnie od tego, na jakim etapie swojego życia jesteś, zawsze trudno ci będzie utrzymać ze swoim mężem romans w żywym wydaniu. Czasami po zaspokojeniu potrzeb mojej czwórki nastolatków miałam wrażenie, że nie mam już niczego, co mogłabym dać. Jakże łatwo by- łoby powiedzieć: "Jody, zrozum, jestem bardzo zmęczona. Za kilka niedługich lat będziemy sami i wtedy..." Lecz jak będzie wtedy wyglądała nasza więź, jeżeli teraz nie będziemy jej pielęgnować? Jody musi zajmować drugie miejsce w skali moich priorytetów! 3. PRIORYTET - DZIECI "Oto synowie są darem Pana, a owoc tona nagrodą" (PS. 127:3) W Księdze Izajasza 28:9-10 czytamy: "Kogo to chce on uczyć wiedzy? Komu chce dawać naukę? - Dzieciom ledwie odstawionym od mleka, Niemowlętom odsądzonym od piersi! Rozkaz za rozkazem, rozkaz za rozkazem; reguła za regułą, reguła za regułą; trochę tu, trochę tam." 71 Jaka szkoda, że nie mogę zebrać swoich dzieci i pod- czas jednej rozmowy nauczyć ich wszystkiego na temat charakteru, pobożności, dobrych manier, życia i śmierci. Czyż nie byłoby to wspaniałe? Niestety, wygląda to trochę inaczej. Zgodnie z tym, co powiedział Izajasz, muszę im dawać za każdym razem trochę, regułę za regułą, nakaz za nakazem. Czasami mam wrażenie, że nic z tego, co do nich mówię, nie pozostaje w ich umysłach. Aż nagle pojawia się małe ziarenko prawdy penetrujące wnętrze i zachęcające mnie do dalszego "siania"! WNIKLIWI OBSERWATORZY Księga Ezechiela naucza, że córka będzie obrazem matki (16:44). Jęknęłam, kiedy to przeczytałam! Jednym z najbardziej ambitnych zadań, jakie kiedykolwiek podjęłam, jest rola matki. Myślałam, że jestem osobą cierpliwą, w miarę zorganizowaną, do momentu kiedy nie miałam trójki małych dzieci. Potem myślałam, że nauczyłam się wiele na temat cierpliwości, do momentu kiedy małe dzieci nie stały się nastolatkami. Jestem przekonana, że jednymi z najbardziej skutecznych Bo- żych narzędzi służących do kształtowania nas na Jego obraz są nasze dzieci. To, kim jesteśmy, przemawia do nich o wiele bardziej niż to, co mówimy. W Księdze Powtórzonego Prawa 6:6-7 jest nakaz mówiący, że musimy robić to, co mówimy: "Niech pozostaną w twym sercu te stówa, które ja ci dziś nakazuję. Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu". Jeżeli twoja więź z Bogiem nie jest wystarczająco silna, zakorzenianie Jego prawdy w życie twoich dzieci, kiedy jesteś w domu, kiedy idziesz ulicą, kładziesz się i wstajesz jest niemożliwe. Te wersety opisują rodzica, który kocha i jest oddany Bogu, który mądrość Bożą i Jego prawa stosuje w każdej sytuacji życia. Dzieci cię obserwują. I co widzą? OBECNOŚĆ "TU I TERAZ" Kiedy moje dzieci były jeszcze małe, rozmawiałam ze wspaniałą chrześcijanką, której dzieci już dorosły. Powiedziała mi: "Linda, prowadzisz wykłady, nauczasz. Moja droga, wygląda na to, jakbyś większość czasu spędzała poza domem". Naiwnie odpowiedziałam: "Nie, poza domem jestem tylko przez dwa poranki w ciągu tygodnia. Większość czasu spędzam z moimi dziećmi". Po chwili rozmowy kobieta ta westchnęła i powie- działa: "Kiedy byłam w twoim wieku, też tak mówiłam. Lecz teraz, gdybym miała zrobić niektóre rzeczy ponow- nie, zrobiłabym je w inny sposób. Tak, większość czasu spędzałam w domu, ale tak naprawdę to mnie tam nie było! Ciągle gdzieś dzwoniłam w sprawach przygo- towywanego spotkania, organizowałam niezbędne rze- czy do szkoły niedzielnej czy na turniej tenisa. A kiedy dzieci wchodziły do pokoju, wskazywałam ręką na pudełko z ciastkami i mówiłam, że mama jest zajęta". "O Panie" - pomyślałam - "ja także nieraz dawałam dzieciom ciastka"! Bóg wykorzystał tę rozmowę dla oceny mojego czasu spędzanego z dziećmi. Czy napraw- dę w czasie, jaki spędzałam z nimi, byłam dla nich dostępna? Czy też byłam zajęta innymi sprawami, po to aby uniknąć ciężaru odpowiedzialności za nie? Gorzka refleksja. Nawet najsmaczniejsze herbatniki nie zastąpią poświęconego czasu i uwagi ze strony mamy. Chciałabym szczególnie polecić dwie książki. Pierw- sza to "Sanity in Summmertime" (Thomas Nelson 1981), którą wraz z przyjaciółką Claudią Arp napisałyśmy, aby pomóc matkom krok po kroku rozwijać więź z dziećmi 72 73 w okresie wakacji. Inna książka Claudii "Almost Thirteen" (Thomas Nelson 1986) jest pomocna dla każdej matki, która ma nastoletnie dzieci. SUZAN Jedną z legendarnych kobiet, która imponuje mi jako matka, jest Suzan. Urodziła dziewiętnaścioro dzieci (myślę, że zasługuje na najwyższe odznaczenie) w cza- sach, kiedy piersią karmiło się przez długi okres. Zgodnie z moimi wyliczeniami ta kobieta przez całe życie albo była w ciąży, albo karmiła niemowlęta! Ponadto żyła w czasach, w których nie było gotowych smażonych kurczaków, hamburgerów ani ciast w proszku. Wszystko trzeba było przygotowywać samodzielnie. Żadna szkoła nie była dostępna dla jej dzieci (dla tych dziewięciu, które dożyły wieku szkolnego). Uczyła je więc sama (czyż nie musiało to być wspaniałą przygodą?) Jej mąż podróżował, a każ- da z nas wie, jak to pomaga w wprowadzeniu domu! W jednym z listów do swojego męża podzieliła się po- czuciem niesamowitej odpowiedzialności, jaką odczu- wała przed Bogiem w wychowywaniu swoich dzieci. Zdecydowała poświęcać każdy wieczór innej ze swoich pociech, jednocześnie nazywając ten wieczór jej imie- niem. Niektóre wieczory trzeba było podwoić, gdyż mia- ła więcej niż siedmioro dzieci. Pomyślałam sobie, że ja jestem wieczorami tak zmęczona i zastanawiałam się jak ona to robiła. Poświęcenie tej kobiety jest zdumiewające! Ze względu na troskę o to, aby jej dzieci stały się takimi ludźmi, jakimi chce je ukształtować Bóg, w ciągu dnia modliła się codziennie przez godzinę o każdego z nich. Czy jej czas, modlitwa i poświęcenie były tego warte? To była Susan Wesley. Jej dwóch synów John i Charales przeprowadziło w Anglii duchową i społeczną rewolucję. Psycholodzy twierdzą, że najlepszą rzeczą, jaką matka może uczynić dla swojego dziecka, to kochać jego ojca. 74 Równocześnie, najważniejszą rzeczą, jaką ojciec może uczynić dla dziecka, to kochać jego matkę. Dziecko może być kochane przez matkę i ojca, ale jeżeli matka i ojciec nie kochają się wzajemnie, dziecko nie będzie doświad- czało poczucia bezpieczeństwa. Tak więc priorytet 2 i 3 muszą być ustawione we właściwej kolejności. 4. PRIORYTET - DOM "Bada bieg spraw domowych, nie jada chleba lenistwa " (Księga Przysłów 31:27) Dzielna żona opisana w Księdze Przysłów była prawdopodobnie bardzo uporządkowaną gospodynią domową. Czasami jest to cecha wrodzona, lecz ja jej nie posiadam. Pamiętam, jak kilka lat temu odwiedziłam przyjaciółkę i podczas zabawy dzieci zauważyłam, że wszystkie zabawki po zakończonej grze ponownie były składane do pudełka, w którym zostały zakupione! W naszym domu zabawki były już dawno bez pudełek, a do niektórych z nich brakowało części. Staram się pracować nad swoimi złymi skłonnościami i uczyć dzieci porządku, lecz jest to nadal dla mnie trudne. JESTEŚ PANIĄ DOMU Dom naszego przyjaciela z Księgi Przysłów był domem ciepłym i bardzo gościnnym ze względu na kobietę, która była panią domu. Każdy dom ma swoją własną atmosferę. Być może nie zdajesz sobie sprawy z tego, jaka jest atmosfera wtwoim domu, lecz ci, którzy wnimprzebywają, wiedzą doskonale. Jakimi przymiotnikami opisałabyś atmosferę twojego domu? Wybierz jeden z nich: ciepły, pełen pokoju, emanujący miłość, radosny, jednoczący. A może: niespokojny, zgorzkniały, skłócony, sfrustrowany*. 75 To właśnie kobieta tworzy atmosferę danego domu. Jest jak oś, wokół której toczy się domowe życie. Czy zauważyłaś, jak szybko mąż i dzieci przejmują twoje nastroje? Kiedy jesteś gderliwa, twój nastrój udziela się mężowi powracającemu z pracy. Dzieci także szybko wpadają w taki sam humor. A ty po chwili zastanawiasz się, co się z nimi dzieje! Przeprowadź dziś wieczorem pewien eksperyment terroru. Postaraj się być gderliwą podczas kolacji i zwróć uwagę na to, ile upłynie czasu, zanim pozostali dopasują się do twojego nastroju. Możesz też spróbować lepszej metody starając się być taką, jaką Bóg chce, abyś była i zwróć uwagę na to, jak szybko wszyscy odpowiedzą w pozytywny sposób! TWÓJ TYGODNIOWY HARMONOGRAM Kobieta jest czasami krytykowana za to, że poświęca trzydzieści minut na coś, co powinno jej zająć dziesięć. W większości przypadków ten krytycyzm jest zasłużo- ny. W domu każda z nas dysponuje czasem w dowol- ny sposób, a bardzo często okazuje się, że nie potrafi w ogóle nim dysponować. Kilka lat temu zaczęłam robić listę, którą nazywam listą priorytetów. Po jednej stronie w kolumnie wypisuję codzienny plan zajęć, tygodniowy plan zajęć i menu na cały tydzień (zobacz przykład na końcu książki). Pomysł ten bardzo mnie zachęcił i zaczęłam dzielić się nim z innymi kobietami. Taki plan okazał się bardzo pomocny również dla nich. W związku z tym opracowałam całość i wydałam w postaci książki Priority Planner (Thomas Nelson 1977). Na pięćdziesięciu dwóch stronach spię- tych w postaci zeszytu z podwójnymi stronicami, częścią do odrywania przeznaczoną na "Listę zakupów", opra- cowałam harmonogram, który ma pomóc kobiecie 76 w uporządkowaniu priorytetów, a także w stawaniu się bardziej efektywną w wykonywaniu prac domowych. Dla mnie najlepszym czasem na planowanie jest niedzielny wieczór. Rozpoczynam od określania kon- kretnych zdań i zapisuję je pod konkretnym priorytetem. Dla przykładu, "Uroczysta kolacja dla Jody'ego" czy "Wyświetlanie slajdów dzieciom". Następnie rozmiesz- czam te zadania w rozkładzie tygodniowym. Później określam inne ważne rzeczy, które muszą być wykonane w danym tygodniu i umieszczam je w odpowiednich rubrykach. Następnie palnuję rozkład zajęć na kolejny dzień. Planowanie codzienne jak i tygodniowe może wydawać się zajęciem uciążliwym, jednakże umożliwia wykonanie większej ilości rzeczy w krótszym czasie. Jeden z pierwszych dyrektorów spółki Bethlehem Steel, Charles Schwab, docenił wartość planowania i poprosił swojego eksperta Ivy'ego Lee o znalezienie sposobu na zachęcenie pracowników do większej wy- dajności. Powiedział, że zapłaci każdą cenę mieszczącą się w granicach zdrowego rozsądku. Lee obiecał, że poda pomysł na zwiększenie produkcji o pięćdziesiąt procent. Wręczając czystą kartkę Charlesowi powiedział, że ma zrobić następujące rzeczy: /I/ zapisać sześć najważniejszych zadań, które muszą być wykonane następnego dnia i określić stopień ważności każdej z nich; /2/ zacząć następny dzień od realizacji pierwszego zadania i wykonywać je aż do ukończenia; /3/ po zakończeniu tego zadania należy je skreślić czerwoną kredką; /4/ przejść do następnego zadania ale nie przechodzić do następnego przed ukończeniem tego, itd. Schwab próbował przez kilka tygodni metodę podaną przez swego eksperta, a następnie przesłał mu czek na 77 25.000 dolarów z listem informującym, że była to jedna z najbardziej przydatnych lekcji, jakiej kiedykolwiek się nauczył. Po upływie zaledwie pięciu lat nieznana firma, dzięki zastosowaniu owej metody, stała się jedną z najbardziej znanych na świecie. Pomogła także Char- les'owi osiągnąć zysk wysokości 100 milionów dolarów. Nie mogę obiecać ci stu tysięcy dolarów, lecz jestem pewna, że po skorzystaniu z tego pomysłu, będziesz o wiele szczęśliwszą osobą. Najważniejsze zadania, jakie mam do wykonania, umieszczam w rubryce zatytuło- wanej: Rozkład Dnia w moim harmonogramie Priority Planner. Wraz z tygodniowym rozkładem zajęć planuję również posiłki. Następnie sporządzam listę zakupów na cały tydzień. Robię to wszystko w oparciu o mój har- monogram priorytetów. Kędy w poniedziałek rano wy- chodzę do sklepu, odrywam listę i biorę ze sobą. Możliwe, że ta metoda planowania okaże się pomocna także dla ciebie. Jeżeli nie, spróbuj znaleźć taką, która będzie odpowiadała tobie. Najważniejszą rzeczą jest robić wszys- tko solidnie i w sposób uporządkowany. Jestem prze- konana, że najczęstszą przyczyną frustracji kobiet jest dezorganizacja i niewłaściwe gospodarowanie czasem, dreptanie w jednym miejscu bez osiągania celu, a potem narzekanie na brak czasu. Mądre korzystanie z harmo- nogramu Priority Planner może zmienić tą sytuację! UCIĄŻLIWOŚĆ CZY WYZWANIE? Czy planowanie przeróżnych posiłków, pomimo wzrastających cen, jest dla ciebie czymś denerwującym, czy stanowi ciekawe wyzwanie? Pewnego dnia przy- jechałam ze sklepu spożywczego do domu i zaczęłam rozpakowywać siatki. Wszedł Jody a ja zaraz zaczęłam: "Kochanie, czy uwierzysz, ile teraz kosztują otręby? A czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak drogie są płatki kukurydziane?" 78 Wymieniłam w ten sposób kilka towarów i uświa- domiłam sobie, że mówię, jak swarliwa kobieta z Księgi Przysłów. Zdałam sobie sprawę, że wypowiadam te wszystkie narzekania Jody'emu podczas, gdy on nic na to nie może poradzić. Daje mi tyle pieniędzy, ile może i moim zadaniem jest przygotowywanie smacznych po- siłków z wykorzystaniem tych pieniędzy, które dostaję. Salomon powiedział: "Lepsze mieszkanie w kącie dachu niż żona swarliwa i dom obszerny" (Księga Przysłów 25:24). Przeczytałam kiedyś o pewnej kobiecie, która po przygotowaniu bezmięsnego, wysokobiałkowego posił- ku z ziemniakami, marchewką, cebulą, mlekiem w pro- szku i jajkami z niecierpliwością oczekiwała na opinię męża. Po zjedzeniu kilku kęsów powiedział: "Hm, nawet znośne, ale nie chciałbym jadać tego zbyt często"! Naprawdę pragnę zachwalić Crock Pot (bardzo po- jemne naczynie, w którym potrawa gotuje się powoli i które nie wymaga poświęcania uwagi - przyp. tłumacza), najwspanialsze naczynie dla zapracowanych gospodyń! Moje jest dla mnie wprost błogosławieństwem! Teraz, na przykład, piszę, a stek na kolację przygotowuje się sam. Mogę także przygotowywać wiele potraw z kurczaka, różnego rodzaju pieczenie, zapiekanki, prawie wszystko. Zazwyczaj za jednym razem przygotowuję posiłki na dwa dni i jeden wkładam do zamrażalnika. Jeżeli któregoś dnia jestem bardzo zajęta, wygodnie jest skorzystać z zapasu i nie musieć gotować. Uczenie się, jak być przedsiębiorczą gospodynią, jest ekscytującym wyzwaniem. Psalm 101:2 mówi: "Będę postępował według niewinności mego serca pośrodku mojego domu". Naucz się tego wersetu na pamięć i proś Boga, abyś mogła być taką gospodynią w swoim domu. 79 5. PRIORYTET -JA SAMA "Miłuj swego bliźniego jak siebie samego" (Ewangelia św. Mateusza 19:19) Każdy z nas potrzebuje chwili dla siebie - czasu na lekturę, hobby czy po prostu na odpoczynek. Rozważ swój tygodniowy plan zajęć i znajdź tam miejsce dla siebie. Będziesz lepiej funkcjonowała jako żona i matka, jeżeli znajdziesz każdego tygodnia trochę czasu dla sie- bie. Pewna pięćdziesięcioletnia kobieta powiedziała: "Mój mąż uważa, że jestem o wiele bardziej interesującą osobą, gdy rozwijam swoje zainteresowania". Bóg prag- nie twojego rozwoju. Daj mu możliwość działania. Jeżeli masz dzieci, pomysł wolnego czasu może się wydawać całkowicie nierealny. Odwagi! Wszystko jest możliwe, jeżeli się tylko tego pragnie! Kiedy moje dzieci były małe, wzajemnie z przyjaciółką z sąsiedztwa opiekowałyśmy się dziećmi, gdy któraś z nas chciała mieć trochę czasu dla siebie. W poniedziałki ja opiekowałam się jej dziećmi, a ona w środy przez trzy godziny moimi. Należałam również do sąsiedzkiego klu- bu organizowania opieki nad dziećmi. Kilka młodych mam opiekowało się na zmianę całą grupką zarabiając zamiast pieniędzy godziny dla swojego odpoczynku. Wiele kobiet korzysta z pomysłu dnia wolnego, wspólnie opłacając opiekę nad dziećmi. Niezależnie od tego, jaki pomysł w kierunku zorganizowania wolnego czasu dla siebie wymyślisz, zrealizuj go! Potrzebujesz kilka wolnych godzin w ciągu tygodnia po to, aby rozwijać swoje zdolności, robić zakupy czy coś, co sprawia ci przyjemność! Pamiętam pewną rozmowę z mamą nastolatków, która powiedziała, że czas przeznaczony dla siebie spędza w łóżku odsypiając weekend. Pomyślałam: "Ale dziwne, mnie się to nie zdarza". Tak jak w innych przypadkach, 80 złapałam się na własnych słowach, gdy jakiś czas później stwierdziłam, że taki odpoczynek w poniedziałkowy poranek jest wspaniałym pomysłem! Po nocnych zwie- rzeniach moich córek na temat ich sympatii lub po przygotowywaniu do późnych godzin nocnych naleś- ników dla grupy nastolatków, którzy często przebywają w naszym domu, z radością spędzam rano kilka samot- nych chwil na odpoczynku (czasami nawet zostaję w łóżku, ale nie mów o tym nikomu). 6. PRIORYTET - POZA DOMEM "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody" (Ewangelia św.Mateusza 28:19) Gdy opowiadałam o swoim zafascynowaniu prioryte- tami w życiu kobiety na konferencji w Nowym Jorku, pewna kobieta powiedziała: "Linda, nie mogę uwierzyć w to, co mówisz. Wiem, że zgadzasz się z tym, że Wielki Nakaz Misyjny został także skierowany do kobiet, aby szły i głosiły Ewangelię, a jednak tutaj mówisz, że nasza służba dla Chrystusa jest na samym końcu. Od momentu kiedy stałam się chrześcijanką, służba dla Pana jest na pierw- szym miejscu!" Uśmiechnęłam się i powiedziałam, że chciałabym zapytać się jej męża, jak jemu się to podoba! Kiedy moje dzieci były małe, zdecydowałam przed Bogiem, że będę ustalała swoje priorytety we wcześniej opisanym porządku. Ciągle staram się kontrolować, czy Bóg jest na pierwszym miejscu, Jody na drugim, dzieci na trzecim, dom na czwartym, ja na piątym, a działanie poza domem na szóstym. Czasami jest to bardzo trudne. O wiele łatwiej jest prowadzić wykłady na temat Biblii niż zostać z trójką małych, chorych dzieci w domu. Wiele razy za- wodzę, lecz ciągle powracam do właściwej kolejności. Trudno opisać radość i satysfakcję ze świadomości, że 81 jestem w miejscu, w którym Bóg chce abym była i czy- nię to, co On pragnie, abym czyniła. Kiedy żyjesz według Bożego planu, rezultaty są zadziwiające! GWARANCJA ZADOWOLENIA Pewnego razu, podczas ogromnej zawiei byliśmy w Nowym Jorku. Jody pojechał samochodem na konferencję, a ja będąc w ciąży z trzecim dzieckiem, zostałam w domu. Pamiętam, że modliłam się do Pana o możliwość porozmawiania z kimś nieco starszym od dwulatka. Kiedy o tym pomyślałam, przypomniałam sobie, że Jody pojechał na tę konferencję z innym mężczyzną. Zdecydowałam więc, że zadzwonię do jego żony. Nie znałam jej, lecz pomyślałam, że podobnie jak ja, może teraz czuje się samotnie. Gdy rozmawiałyśmy przez telefon, uświadomiłam sobie, że ona nie miała pojęcia, dlaczego jej mąż wyjechał razem z Jodym. Nie bardzo rozumiała na czym polegało nowe zaangażo- wanie jej męża. Zaprosiłam ją wraz z synem do mnie na kolację. Zostali u nas na noc. Gdy tak siedziałyśmy wieczorem razem, miałam przywilej podzielenia się z nią dobrą nowiną o Jezusie Chrystusie. Odpowiedziała na nią pozytywnie. Bóg pokazał mi, że może posłużyć się mną w tym miejscu, w którym się znajduję, jeżeli tylko zachowuję kolejność priorytetów. Później, w 1971 roku, kiedy przeprowadziliśmy się do Filadelfii, prosiłam Boga, żeby posłużył się mną w życiu innych kobiet w nauczaniu, szkoleniu, dzieleniu się do- brą nowiną o życiu wiecznym w Jezusie Chrystusie. Nie miałam pojęcia, w jaki sposób odpowie na tę prośbę. Nie miałam samochodu, przyjaciół i miałam trójkę mał- ych dzieci. Żadnej możliwości wyjścia do innych. A jed- nak poprzez pewną znajomą poznałam dwie inne kobi- ety, z którymi dzieliłam się Ewangelią i rozpoczęłam 82 grupowe studium biblijne. Postanowiłam spędzać dwa przedpołudnia poza domem. Byłam wierna temu przez cały rok. Pod koniec, ku mojemu zaskoczeniu powstało pięć grup biblijnych, wiele kobiet szkoliło się, a także wiele przyjęło Chrystusa, jako osobistego Zbawiciela. Tego roku, gdy spędzałam dwa przedpołudnia poza domem, wydarzyło się więcej niż wtedy, gdy nie mieliśmy jeszcze dzieci! I po raz kolejny Bóg pobłogosławił moją posługę, ponieważ byłam tam, gdzie On chciał, abym była. Moje kontakty były liczniej- sze, ponieważ utrzymywałam priorytety we właściwej kolejności. RÓŻNORODNOŚĆ NADAJE ŻYCIU SMAK Każda kobieta jest inna. Każda reaguje w inny sposób. Jedna może mieć ogromną ilość energii, podczas gdy inna jest już wyczerpana o czwartej po południu. Dla Boga nie jest to istotne. Przed Bogiem zdajesz sobie doskonale sprawę z twoich możliwości, talentów, uczuć, zdolności duchowych i fizycznych. "Moce bowiem łaski, jaka została mi dana, mówię każdemu z was: Niech nikt nie ma 0 sobie wyższego mniemania, niż należy, lecz niech sądzi o sobie trzeźwo - według miary, jaką Bóg każdemu w wierze wyznaczył" (List do Rzymian 12:3). Nie musisz robić tego wszystkiego, co robi twoja sąsiadka. Nie jesteś sąsiadką. Jesteś sobą! Teraz zdaję sobie doskonale sprawę z tego, w jakim stopniu mogę angażować się w służbę poza domem 1 w dalszym ciągu być żoną i matką taką, jaką powinnam być. Teraz, kiedy nasze dzieci są nastolatkami, muszę spędzać więcej czasu w domu niż wtedy, kiedy były one małe. Jeżeli jestem poza domem cały dzień, a potem uwijam się w kuchni starając się nakarmić trójkę nastolat- ków okupujących to miejsce, to jestem wyczerpana 83 fizycznie, emocjonalnie i duchowo i nie jestem w stanie być cierpliwą, kochającą mamą aż do momentu, kiedy ostatni lub ostatnia z nastolatek wyłączy magnetofon! Każda z nas musi właściwie oszacować czas, zgodnie ze zdolnościami i otaczającymi nas okolicznościami. PRACUJĄCA ŻONA Już słyszę niektóre z was, pracujące zawodowo: "Takie rady są pomocne dla kobiet przebywających w domu, ale nie dla mnie!" Tak, także i dla ciebie. Jeżeli pracujesz zawodowo, twoja praca poza domem jest priorytetem numer 6. Nie będziesz mogła poświęcić takiej samej ilości czasu dla męża, dzieci czy domu, lecz proporcje dalej pozostaną te same. Jeśli pracujesz poza domem, musisz być burdaej zorganizowaną osobą. Musisz przygotowywać obiady podczas weekendów, wstawać wcześniej, wszystko utrzymywać w porządku, itd. Możesz przygotować uroczystą kolację dla męża, a także wiele innych rzeczy, o których pisałam wcześniej. Tak się czasami zdarza, że kobiety pozostające w domu uważają dzieci jako wymówkę od szukania ciekawych pomysłów w byciu twórczą partnerką, podobnie jak i kobiety pracujące poza domem odnoszą się do swojej pracy. W każdym z powyższych przypadków niezbędny jest wysiłek i wytrwałość, ale to się opłaca! Kluczem do tego wszystkiego jest twoja postawa. Czy twój mąż i dzieci odczuwają, że są na ważniejsi, czy też myślą, że zakochałaś się w swojej pracy? Wcale nie mówię, że to jest łatwe. Mówię, że warto włożyć w to awój wysiłek! PUŁAPKI Zanim zakończę rozważania o priorytetach, pragnę ostrzec przed niektórymi problemami, jakie mogą się w tej dziedzinie zdarzyć: 84 1. Więź z Bogiem zostanie zastąpiona działaniem dla Niego. 2. Dzieci staną się ważniejsze niż mąż, a ich pragnienia i potrzeby będą realizowane w pierwszej kolejności. 3. Działanie poza domem stanie się najważniejsze. 4. Kolejność priorytetów ulegnie z biegiem lat przewartościowaniu. ŻYCIE PEŁNE WARTOŚCI Jedna z moich przyjaciółek wraz ze swoim mężem są misjonarzami w Ameryce Łacińskiej. Podczas jednych wakacji ukąsił ją skorpion i przez dwa dni jej życie było na krawędzi. Świadoma, że może umrzeć, zapisała kilka myśli, jakie nasunęły jej się w tamtej chwili: Skoro to jest koniec mojego życia, chciałabym, aby miało znaczenie dla wielu ludzi. Potem pomyślałam, że to głupie. Moje życie liczy się dla mojego męża i dzieci, tam gdzie Bóg mnie umieścił, tam gdzie została mi dana odpowiedzialność. Tu nie chodzi o to, czy moje życie było doskonałe, czy mogło być bardziej doskonałe. Miałam wrażenie, że Bóg mówił do mnie: "Nie myśl jak dzieciak. Liczyłaś się tam, gdzie cię umieściłem!" 85 STUDIUM BIBLIJNE Jeżeli studiujesz te lekcje w biblijnej grupie dysku- syjnej, nie czekaj z przygotowaniem się do tego tematu aż do wieczora poprzedzającego spotkanie. Zajmie ci to co najmniej tydzień! "Treścią mądrości jest bojaźń Pańska, rozsądkiem - poznanie Świętego. Dzięki mnie twe dni się pomnożą, lata życia będą ci dodane" (Księga Przysłów 9:10-11). Mądrość życia równa się umiejętności przeżywania życia w taki sposób, by było piękne. Powiedziano nam, że poprzez nabycie Bożej mąd- rości godziny naszego życia staną się bardziej poży- teczne! I właśnie o to nam chodzi i tego potrzebujemy! Ta lekcja ma pomóc ci planować zgodnie z priorytetami. Aby mieć priorytety odpowiednio uporządkowane, potrzebne są pewne warunki. Nasza relacja z Jezusem Chrystusem musi być naszym pierwszym priorytetem. 1. Jaka jest dla ciebie najlepsza pora spędzania czasu z Bogiem i w jaki sposób możesz go sobie zorga- nizować? 2. Jakie wnioski wypływają dla ciebie z 1 Listu do Tesaloniczan 5:17? 3- Dlaczego powinniśmy się modlić? Przeczytaj List do Filipian 4:6,7. 4. Co czyni dla nas Słowo Boże? Przeczytaj 2 list do Tymoteusza 3:15-17, Psalm 119:11, 105. Pomocne jest posiadanie określonego planu na swój czas skupienia z Bogiem. 86 5. Pomyśl przez chwilę o ubiegłym tygodniu. Wypisz poniżej, tak jak sobie przypominasz, czas poświę- cony na poszczególne priorytety. Ile czasu spę- dziłaś w ubiegłym tygodniu z mężem? Pomyśl w kategoriach czasu jakościowego, a nie ilościo- wego. Nie chodzi o czas wspólnie spędzony w domu przy oglądaniu telewizji czy prasowaniu. Staraj się myśleć w kategoriach specjalnego czasu. Będzie to ogólne podsumowanie, które pozwoli ci spojrzeć na to, jak wyglądają twoje priorytety i czy są właściwie ułożone. (1) Specjalny czas spędzony z Bogiem. (2) Specjalny czas spędzony z mężem. (3) Specjalny czas spędzony z dziećmi. (4) Specjalny czas poświęcony domowi. (5) Specjalny czas poświęcony sobie samej. (6) Specjalny czas poświęcony sytuacjom poza domem. Planowanie zgodne z priorytetami każdego tygodnia pozwala nam przewidzieć, w jaki sposób spędzimy czas. Plan priorytetów można zrobić na podstawie wzoru pokazanego w rozdziale czwartym. 1. Wypisz jedną specjalną rzecz do wykonania pod każdym z sześciu priorytetów. Przykład: Bóg - czytać po cztery rozdziały Pisma Świętego dziennie w tym tygodniu. Mąż - wyjść na randkę 2. Teraz przepisz te specjalne zadania pod każdym z priorytetów w odpowiednim miejscu w kalendarzu. Przykład: Randka z mężem we wtorek. 3. Wypisz wszystkie główne obowiązki danego tygodnia. 87 4. Zrób menu na cały tydzień, bardziej lub mniej szczegółowe, w zależności od potrzeb. 5. Zrób listę zakupów i upewnij się, czy znajdują się na niej wszystkie niezbędne składniki potrzebne do zrealizowania menu. 6. Zapisz sobie w harmonogramie dziennym sześć rzeczy, które chcesz jutro zrobić. Każdego wieczora powtórz tę czynność rozpisując kolejny dzień. UWAGA ! Codziennie trzymaj się swojego harmo- nogramu i staraj się wykonać wszystko, jak zapisałaś. Bóg pragnie, abyśmy mieli określone cele - ale nie zniechęcaj się, jeżeli nie wszystko ci się uda od razu w pierwszym tygodniu. MÓDL SIĘ, PLANUJ I BĄDŹ WYTRWAŁA! Poprzez wierne planowanie swoich priorytetów "wyznaczasz sobie dni, w których zyskasz serce petne mądrości". 88 5- MÓJ ROBERT REDFORD Pewna kobieta zapytana o różnicę pomiędzy zako- chaniem a miłością odpowiedziała: "Zakochanie to taki stan, w którym myślisz, że on jest taki sexy jak Robert Redford, elegancki jak Henry Kissinger, dostojny jak Ralph Nader, zabawny jak Woody Allen i wysportowany jak Jimmy Connors. Miłość pojawia się wtedy, kiedy stwierdzasz, że jest on taksexyjak Woody Allen, mądry jak Jimmy Connors, zabawny jak Ralph Nader i wysportowany jak Henry Kissinger i w ogóle niepodobny do Roberta Redforda - ale i tak go akceptujesz!" Akceptacja to przyjmowanie męża takim, jaki jest, z jego słabymi i mocnymi cechami osobowości. A jaki jest Boży punkt widzenia na temat akceptacji partnera? W 5 rozdziale Listu do Efezjan znajdują się dwa nakazy skierowane do żon. Pierwszy mówi o szanowaniu męża, drugi o poddaniu się mu. Zacznijmy od łatwiejszego nakazu - nakazu szacunku. W języku greckim słowo szacunek oznacza obawiać się, bać się, podziwiać kogoś, czuć głęboki respekt. Sara nazywała Abrahama panem. Jakie jest współczesne znaczenie tego słowa? Czy masz mówić do swojego męża "panie" lub padać przed nim na kolana? Być może niektórzy mężowie stwierdzą, że nie byłby to taki zły pomysł. W rozszerzonej wersji Biblii List do Efezjan 5:33 przetłumaczony jest w następujący sposób: "/niech żona świadomie respektuje i szanuje swojego męża - zauważa go, z powagą spogląda na niego, szanuje jego imię, wybiera tylko jego, uznaje go za godnego nagrody, myśli o nim dobrze, świadomie poddaje się mu, wywyższa go, kocha i podziwia nadzwyczaj!" 89 Ten fragment jasno ukazuje, że żona powinna sza- nować męża, a jednak niejedna z nas uważa, że została przez Boga powołana do przemieniania go. Można by zdobywanie męża porównać - tak się wielu paniom wydaje - do kupna starego domu. Widzisz go nie takim, jakim jest, lecz jakim będzie po przebudowie! Żona może być do tego stopnia skupiona na nega- tywnych cechach małżonka, iż może ignorować jego zalety. Zwróć uwagę, że słowo "szanować" jest słowem pozytywnym. Jest czasownikiem, a więc oznacza czyn- ność. Szanowanie kogoś to okazywanie mu podziwu i respektu. Być może pomysł podziwiania i szanowania męża jest dla niektórych żon czymś obcym, nawet od- rażającym. Szacunek nie jest możliwy bez całkowitej akceptacji. Zanim zaczniesz mówić na temat szanowania, podziwiania i wywyższania swojego męża, musisz naj- pierw nauczyć się bezwarunkowej akceptacji. Na początku naszego małżeństwa Jody nazywał mnie swoim "osobistym duchem świętym". Cóż za trafne określenie! Zostałam posłana przez Boga, aby przekonać go o grzechu, sądzie i sprawiedliwości. Zostałam po- słana, aby pouczyć go o odpowiednim zachowaniu, wyglądzie zewnętrznym, nawykach. Ale to się nie udało. Każdy z nas jest istotą ludzką pełną słabości. Przeby- wając z kimś na codzień bardzo łatwo możemy się zdenerwować lub nawet wpaść w obsesję z powodu jego błędów. Pewien człowiek zapytany o różnicę pomiędzy kochaniem a lubieniem odpowiedział: "Miłość jest tym samym co lubienie kogoś, z tym małym wyjątkiem, że będąc kochanym czujesz się bardziej sexy i romantycznie. Ponadto, bardziej się denerwujesz, gdy mąż mówi z pełnymi ustami, czujesz się urażona, gdy ci przerywa i respektujesz go w mniejszym stopniu, gdy ujawniają się jego słabości". 90 Wiele dziedzin mojego życia jak i życia mojego męża wymaga zmian. Zdaję sobie sprawę z tego, że i ty masz ten sam problem! W jaki sposób możemy to zmienić? Możesz próbować być osobistym duchem świętym swo- jego męża. Możesz go błagać, obrażać się, dawać propozycje, rady, aż w końcu opadniesz z sił. Jest to typowo ludzki sposób dokonywania zmian. LUDZKI SPOSÓB PRZEPROWADZANIA ZMIAN O wiele łatwiej jest próbować żonie zmieniać męża na swój własny sposób, aniżeli pozwolić na dokonanie tej przemiany Bogu, według Jego woli. Dlaczego żona chce, aby jej mąż się zmienił? Przyjrzyjmy się szczerze niektórym motywom. 1. Irytujące nawyki. Sobotni poranek okazuje się taki sam jak pozostałe. Wstajesz o siódmej, jeszcze śpiąca przygotowujesz śniadanie. Tak bardzo chciałabyś jeszcze pospać (zwa- żywszy na to, że Jaśnie Pan jeszcze smacznie chrapie)! Zegar wybija dziewiątą, potem dziesiątą. Jesteś coraz bardziej zirytowana. Trzaskasz drzwiami, szukasz pre- tekstów, by wejść do sypialni i uszczypliwie skomen- tować odpoczynek swojego ukochanego. Potem wy- chodzisz do innego pokoju i wybuchasz. Oto inny przykład pewnego irytującego męskiego zwyczaju, o którym opowiedziała mi moja znajoma : "Kiedyś doprowadzała mnie do szału pora, którą mój mąż wybierał na kąpiel! Wstawał, ubierał się, jadł śnia- danie, czytał, po czym znowu rozbierał się i przygo- towywał sobie kąpiel. Wyobraź sobie tę stratę czasu na ubieranie się i rozbieranie! Sugerowałam mu delikatnie, aby zmienił porę kąpieli, przedstawiałam rozsądne rozwiązania, błagałam, prosiłam i ośmieszałam się do momentu, kiedy oboje uświadomiliśmy sobie, że nasze 91 małżeństwo przechyla się na niebezpieczną stronę z powodu... pory kąpieli! Minęły miesiące, zanim uświadomiłam sobie, że mój mąż codziennie tak wcześ- nie musi wstawać. Pracuje też wystarczająco ciężko, a więc może pozwolić sobie na tę "stratę czasu" w takim stopniu, w jakim tego pragnie. Ponadto jest głową domu, a więc ma prawo kąpać się o dowolnie wybranej porze dnia lub nocy. (Nadal uważam, że jest to głupie, ale pozostawiam tę opinię dla siebie. W wieku 42 lat po- winien już wiedzieć, jaka jest najbardziej odpowiednia pora na kąpiel)". 2. Niewłaściwa postawa. Doris była tak "święta", że codziennie uczęszczała do kościoła. Za każdym razem przypominała swojemu mę- żowi, że powinien robić to samo. I za każdym razem kiedy to mówiła, on decydował się pozostać w domu. 3. Dla jego dobra. Sherry bardzo głęboko kochała swojego męża, który ważył całe 125 kilogramów! Jego problem z nadwagą martwił ją okropnie, ponieważ wiedziała, że jeżeli nie schudnie, to jeszcze przed czterdziestką będzie miał atak serca lub zachoruje na cukrzycę. Nieustannie błagała go, aby zrzucił zbędne kilogramy, a także sama próbo- wała wszystkiego, aby mu w tym pomóc. Im częściej go upominała, tym więcej jadł. Przygotowywała nisko- kaloryczne posiłki, lecz on potajemnie jadł to, co chciał. Szczerość pragnienia nie pomogła. 4. W trosce o jego reputację. Sue naprawdę kocha swojego męża i jest przekonana, że jeśli by tylko ubierał się trochę modniej, byłby bardziej poważany przez innych. Każda żona pragnie, aby jej mąż był lubiany i akceptowany przez jej rodzinę. Ja też nie należę w tej kwestii do wyjątków. Moja rodzina mieszka w południowej Kalifornii, blisko wybrzeża i najcudow- 92 niejszymdla niej zajęciem jest "nic nie robienie", chodzenie na plażę i odpoczywanie na słońcu. Mój kochany mąż nie wiedział, co to znaczy "nic nie robić". Podczas każ- dego naszego wyjazdu do Kalifornii Jody zabierał ze sobą książki i podczas, kiedy moja rodzinka rozkoszo- wała się słońcem, piaskiem, jazdą na nartach wodnych, on pozostawał w domu i czytał "Objaśnienia połączenia hipostatycznego" Athanasius'a. Byłam przekonana, że mojej rodzinie nie podobała się taka postawa, więc za- częłam postępować jak "osobisty duch święty": "Kochanie, nie lubisz słońca? Jest naprawdę przepiękna pogoda". Jody czytał dalej, a ja nadal podejrzewałam, że moja rodzina uważa go za dziwaka (oczywiście tak nie było). Wreszcie Bóg pomógł mi zaakceptować Jody'ego takim, jak jest, takim, jakim został ukształtowany przez Boga w zamierzonym przez Niego celu. Kiedy pozwoliłam mu być tym kim jest, typem naukowca, odwzajemnił się starając się wychodzić moim oczekiwaniom naprzeciw. W niedługim czasie, po jednej z naszych wizyt w Ka- lifornii, Jody powrócił tam, aby przygotować uroczystość zaręczynową i odwiedzić moją rodzinę. Oto, co mi na- pisał: "Kochanie! Czy uwierzysz, że pływałem łódką, opalałem się, jeździłem na rowerze, poszedłem do wesołego miasteczka, a także pływałem? Jestem praw- dziwym Amerykaninem!" 5. Z uwagi na dzieci. Pragniesz z całego serca, aby twój mąż okazywał do- bre maniery przy stole, aby dawał dobry przykład dzieciom. Przecież nie ma w tym nic złego, prawda? A co ze starszym kościoła, który w domu, przy dzieciach klnie i wtedy wszyscy zdają sobie sprawę, że jest hipokrytą? Rozpatrywałyśmy niektóre powody motywujące nas do przemieniania naszych mężów. A teraz przyjrzyjmy się kilku dziedzinom jego życia, które chciałybyśmy zmienić. 93 DZIEDZINY ZMIAN 1. Złe nawyki. Może to być sposób składania ręczników lub nie- opanowany, gwałtowny charakter. Mąż Pauli miał problemy z piciem. Kiedy choroba alkoholowa nasilała się, coraz częściej przebywał poza domem. Niemal co rano wracał do domu przesiąknięty zapachem likieru a także perfumami innych kobiet. Pau- la groziła, krzyczała, płakała, ale nie dawało to żadnego rezultatu. Kiedy nawróciła się, poprosiła Boga, aby uzdolnił ją do kochania męża. Zgodzisz się ze mną, że było to zadanie bardzo trudne. Przestała poniżać go przed dziećmi. Kiedy pytały, gdzie jest, odpowiadała im, że z przyjaciółmi. Słysząc o trzeciej nad ranem jego kroki, wstawała i proponowała mu jego ulubione danie kola- cyjne. Biedny człowiek stał osłupiały. Paula nieustannie dawała, ofiarowywała siebie, aż pewnego razu, tuż przed Bożym Narodzeniem, jej mąż ze łzami w oczach powiedział: "Tak bardzo chciałbym ci dać w prezencie trzeźwego męża, ale nie potrafię." Gdybym mogła powiedzieć, że w przeciągu tygodnia zmienił się, byłaby to wspaniała historia. Niestety, zmiany nie dokonały się w jednym tygodniu. Sytuacja taka trwa- ła przez rok, podczas którego Paula nadal cierpiała. Ostatnio opowiedziała przyjaciółce o zmianach, jakie za- szły w jej domu. Jej mąż przestał pić i uwierzył w Jezusa jako swojego Zbawiciela i cała ich rodzina jest teraz tak szczęśliwa, jak nigdy wcześniej. 2. Postawa względem dzieci. Jedna żona chciałaby widzieć swojego męża poś- więcającego dzieciom więcej czasu, inna prowadzącego regularnie z dziećmi czas skupienia, jeszcze inna chcia- łaby, żeby przebywał częściej w domu, aby dzieci naprawdę wiedziały, że mają ojca! 94 3. Dysponowanie pieniędzmi. Żona. oczekuje od swojego męża odpowiedzialności w gospodarowaniu pieniędzmi. Znam pewną kobietę, która ukrywa przed mężem pieniądze i czeki, a także ma własne konto w banku. Inna wypłaca mężowi kieszon- kowe, tak jakby był małym chłopcem. Jeżeli mąż nie jest odpowiedzialny w dziedzinie finansów, żona nie czuje się pewnie, a jej niepewność odbija się na mał- żeństwie. 4. Życie seksualne. Pewan kobieta bardzo dobrze ujęła ten problem mówiąc: "Mam dosyć jego podejścia do seksu. Po dzien- niku, o dziesiątej wieczorem pyta swoim znudzonym głosem: "Chcesz to robić?" 5. Brak duchowego przywództwa. We wczesnych latach naszego małżeństwa uczęsz- czaliśmy do wspaniałego kościoła. Jako, że byłam "oso- bistym duchem świętym" Jody'ego, bardzo zależało mi na jego dobrej opinii. Jody nie lubi śpiewać, tak więc podczas wspólnego śpiewu stoi jak słup soli wpatrując się w przestrzeń, podczas gdy pozostali śpiewają. Bałam się, że ludzie pomyślą, że nie angażuje się w śpiew, bo go to po prostu nie interesuje. Wkroczyłam więc do akcji szepcząc mu, by śpiewał, a potem przeprowa- dziłam z nim dyskusję na temat korzyści płynących ze śpiewu w kościele. Oczywiście takie zachowanie ni- czego nie zmieniło. Spowodowało jedynie kłótnię. Wsty- dzę się, że nakłaniałam go do śpiewu i kłóciłam się z tak błahego powodu. Gderanie nie przyczynia się do duchowego wzrostu. Tylko Duch Święty może to uczynić! 6. Zachowanie się w towarzystwie. Jedna z moich znajomych pochodzi z bogatej rodziny z Saint Louis. Będąc studentką zakochała się w chłopaku z farmy z Zachodniego Teksasu (nie był prostakiem, lecz 95 nie posiadał manier sfer wyższych). Jak to bywa w przy- padku zaręczyn, Joan i Steve brali udział w przyjęciu wydanym przez jej kuzynów w Saint Louis. Wszyscy chcieli poznać narzeczonego. Kuchnia była znakomita - befsztyk, ziemniaki i wspaniały sos. Na talerzu Steve'a został jeszcze kawałek bułki i reszta sosu, więc postąpił tak, jak postąpiłby każdy szanujący się Teksańczyk: nasączył bułkę sosem. Widząc to Joan z przerażeniem ukłuła go pod stołem w nogę. Steve był wściekły i do końca przyjęcia nie powiedział ani słowa. Joan pomyś- lała, że krewni będą uważać go za nierozgarniętego, gdyż przez cały czas milczał. Znała jednak prawdziwy powód jego milczenia. 7. Aspiracje. Jeden mąż może zapracowywać się na śmierć, pod- czas gdy inny sprawia wrażenie, jakby nie miał więk- szych aspiracji. Pewna żona powiedziała mi, że jej mąż miałby szansę zostać dyrektorem spółki, lecz wcale tego nie pragnie. Całkowicie zadowalał się tym, co miał. Ona uważała jednak, że powinien być bardziej ambitny. Rodziło to ciągłe kłótnie. 8. Stosunek do prac domowych. Śmieci, wymiana żarówki, oświetlenie przed domem! Tak się złożyło, że pewnego roku oświetlenie choinko- we przed naszym domem wisiało do 17 marca! Myślałam nawet, że można by je zostawić do następnego roku. Wiele żon jest rozżalonych na swoich mężów, że zwle- kają z wykonywaniem różnych prac w domu. 9. Czas dla rodziny. Możliwe, że czujesz się lekceważona przez męża, bo długo przesiaduje w biurze lub ze swoimi kolegami. Pewna kobieta próbowała wszelkich sposobów, aby uświadomić swojemu mężowi, że jego obecność w domu przed godziną dziesiątą wieczorem jest niezbędna. 96 Narzekała, płakała, krzyczała. W końcu zmieniła taktykę. Zaczęła przynosić kolację do biura, pisać karteczki mi- łosne. Od tego czasu jej mąż coraz częściej przebywał w domu. Polubił to. REZULTATY Przyjrzałyśmy się niektórym powodom, dla których chcemy, aby mężowie się zmienili. Rozpatrzyłyśmy dziedziny naszego życia, które próbujemy same zmienić. A teraz poznajmy efekty naszych wysiłków. /. Napięcie. Nawet jeżeli mąż i żona prawdziwie się kochają, rywalizacja powoduje napięcia o niszczycielskiej sile wybuchu. 2- Wygasanie miłości. Jeżeli kobieta próbuje zmienić mężczyznę, nastawia go przeciwko sobie. Może on przestać ją kochać, jeżeli nieustannie postępuje jak matka, duchowy doradca czy dietetyk. 3. Bunt. Większość mężczyzn lubi decydować i przejmować inicjatywę. Jeżeli więc żona nakłania męża do zacho- wania diety, on najprawdopobniej będzie się buntował. Zdaje sobie sprawę, że dieta jest dla niego konieczna, lecz będzie walczył z postawą decydowania za niego. 4. Zniechęcenie. Żona ma uzupełniać swojego męża, natomiast Bóg jest odpowiedzialny za uczynienie go świętym. Czyż nie jest to wspaniałe? Bóg dał mężowi żonę, aby go kochała, uzupełniała i czyniła szczęśliwym. Bóg - Duch Święty - nie potrzebuje pomocy żony przekonującej o grzechu. Sam zmieni te dziedziny życia, które wymagają zmian. Bóg ma plan dla każdej osoby i każdego małżeństwa. 97 Czasami będzie działał inaczej niż przewidywałaś, bądź jednak pewna, że On działa. Uwierz mi, zmiany doko- nywane na ludzki sposób nie mają żadnej wartości. Bóg stosuje inne metody, gwarantując efekty. Skorzy- staj z Jego pomocy! BOŻY SPOSÓB PRZEPROWADZANIA ZMIAN KROK 1. Naucz się w pełni akceptować swojego męża. Jeżeli pragniesz głębokiej miłości swojego męża, musisz nauczyć się być zadowoloną z niego. Najlepiej udowodnisz mu swoją miłość, gdy nie będziesz starała się go zmieniać. Pamiętaj, że podstawą do całkowitej akceptacji partnera jest zrozumienie dzieła dokonanego na krzyżu przez Jezusa Chrystusa. Nie jesteśmy w stanie przebaczać, dopóki nie zrozumiemy, że Bóg przebaczył nasze winy. Nie potrafimy kochać i akceptować swoich mężów, dopóki same nie zrozumiemy, że Bóg nas ko- cha i akceptuje. Chciałabym opowiedzieć o pewnym przeżyciu. Była taka chwila w moim życiu, w której otrzymałam zdolność do przebaczania, bezwarunkowego kochania i akcepto- wania mojego męża, a także innych osób, bez stawiania warunków przemiany. Kiedy byłam dzieckiem, mówiono o mnie "typowa Amerykanka". Zazwyczaj próbowałam osiągnąć to, co obrałam sobie za cel i to mi się udawało. Wykalkulowa- łam sobie, że pod koniec mojego życia Bóg zważy moje dobre i złe uczynki i będę mogła pójść do nieba! Potem, jako nastolatka, musiałam uporać się z problemem ojca - alkoholika. Gdy dorastałam, wzrastała też moja niechęć do niego. Zniszczył naszą rodzinę, bardzo zranił moją matkę, brata i mnie. Bardzo trudno było mi go kochać i przebaczyć mu. Chociaż moja wspaniała mama potrafiła zachować pokój i zapewnić nam stabilne życie bardzo przy tym 98 cierpiąc, mój uraz w stosunku do ojca odbił się na moich kontaktach z chłopcami. Począwszy od drugiej klasy szkoły średniej zawsze z kimś "chodziłam". Pierścionek, spinka braterstwa, obietnica małżeństwa... Jednak moje związki nigdy nie trwały długo. Byłam niestałością niestałości! W głębi serca obawiałam się, że kiedy wyjdę za mąż, będę szczęśliwa przez trzy miesiące, a potem spotkam kogoś, kto będzie wydawał się lepszy. Ta sy- tuacja powtarzała się wielokrotnie i dlatego z powąt- piewaniem zastanawiałam się, czy potrafię kochać i być stałą w miłości. Jako studentka zostałam zaproszona na konferencję, na której wykładowca wyjaśniał, kim jest Jezus Chrys- tus. Poszłam tam, ponieważ byłam osobą religijną, a poza tym interesowałam się chłopakiem, który mnie tam zaprosił. -Tego wieczoru po raz pierwszy usłyszałam, że chrześcijaństwo nie jest listą reguł ani kodeksem etycz- nym czy filozofią życia, lecz więzią z Jezusem Chrys- tusem. Dowiedziałam się również, że mogę nawiązać tę więź poprzez uświadomienie sobie, że potrzebuję Chrystusa i że nie mogę sobie zapracować na niebo poprzez dobre życie na ziemi, moje szczere pragnienia czy działalność religijną. Nigdy nie chciałam się przyznać do tego, że jestem grzeszna. Grzechem było morderstwo, cudzołóstwo, a ja zawsze starałam się postępować dobrze. Szczerość miała dla mnie duże znaczenie. Dzięki Słowu Bożemu uświadomiłam sobie, że grzech nie jest jedynie konkretnym czynem, ale postawą obojętności lub buntu względem Boga, a także, że moje grzechy i egoizm od- dzielają mnie od Niego. Zrozumiałam, że jedynie Chrys- tus może wybaczyć mi moje grzechy. Bardzo mocno przemówił do mnie pewien przykład. Kobieta imieniem Gail jadąc samochodem przekroczyła dozwoloną szybkość. Otrzymała wysoką grzywnę. Musiała stawić się przed sądem, została uznana za winną. Wyrok 99 brzmiał: 50 dolarów lub pięć dni aresztu. Kiedy ze skru- chą otwierała swoją książeczkę czekową, podszedł do niej sędzia i zdjął togę. Ku swemu wielkiemu zdziwieniu Gail rozpoznała w nim swojego ojca! Powiedział: "Gail, jesteś winna. Złamałaś prawo i zasługujesz na karę. Jed- nak ponieważ cię kocham, sam zapłacę karę". Wyciągnął pieniądze i zapłacił wyznaczoną grzywnę. Przykład ten dokładnie przedstawia to, co zrobił dla nas Bóg Ojciec, kiedy Jezus umarł na krzyżu. Bóg, sprawiedliwy sędzia, uznał nas winnymi, lecz jako kochający Ojciec nie chce, abyśmy sami płacili grzywnę - karę wiecznej śmierci i oddzielenia od Niego. Posłał na krzyż Swojego Jedynego Syna, aby nasze grzechy zostały przebaczone i abyśmy mogli otrzymać życie wieczne. Na krzyżu Jezus wypo- wiedział słowa: "wykonało się", co dosłownie oznacza "zapłacono gotówką". Bóg jest sędzią, który zapłacił karę za ciebie i za mnie. Kara została zapłacona, lecz Gail musiała wyrazić zgodę na takie rozwiązanie. Okazałaby się zbuntowanym dzieckiem, gdyby powiedziała: "Nie, dziękuję. Możesz schować swoje pieniądze. Zrobię to sama". Jednak Gail, pełna wdzięczności, przyjęła dar ofiarowany jej przez kochającego ojca. Ta historia pomo- gła mi zrozumieć, że to ja sama muszę wyciągnąć rękę po Boży dar i przyjąć go od Ojca. Przez dwadzieścia lat mojego życia starałam się wzra- stać w wierze, a okazało się, że jeszcze nie narodziłam się duchowo. Pewnego dnia zamknęłam drzwi mojego pokoju na klucz, zasłoniłam okna (by, broń Boże, nikt mnie nie widział!) i powiedziałam Bogu, że zawiodłam. Wyznałam Mu, że starałam się na różne sposoby być religijną, że nazywałam siebie chrześcijanką, a nie miałam pojęcia o tym, kim naprawdę jest Jezus Chrystus i co dla mnie uczynił. Modliłam się w bardzo prosty sposób mówiąc Bogu o mojej potrzebie, dziękując Mu za posłanie Chrystusa na śmierć za mnie i prosząc Go, aby uczynił 100 mnie taką, jaką chce, bym była. Uświadomiłam sobie, że Bóg przebaczył mi wszystkie grzechy i że całkowicie mnie akceptuje i kocha. Wzrastając w miłości Chrystusa mogłam przebaczyć ojcu i kochać go takim, jaki był. Wiedziałam także, że od tego momentu jestem w stanie kochać każdą inną osobę miłością bezwarunkową. Jeżeli nigdy nie przyjęłaś Chrystusa jako swojego Zbawiciela i Pana, teraz możesz zmienić swoje wieczne przezna- czenie. Odłóż na chwilę książkę i zaproś Chrystusa, by wszedł do twojego życia i przebaczył ci grzechy. Akceptacja partnera jest możliwa dzięki Bożej łasce. Wiem, że jest to bardzo trudne, ale zaakceptowanie męża nie jest czymś niemożliwym, jeżeli doświadczyłaś Bożego przebaczenia i wiesz, że Bóg w pełni akceptuje ciebie. A teraz, skoro wykonałaś pierwszy krok, zrozumiałaś, że Bóg cię kocha i akceptuje, możesz przejść do realizacji kroku drugiego - zastosowania tej prawdy w swoim życiu. KROK 2. Wyjmij belkę ze swojego oka. "Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: "Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgęzoka twego brata"(Ewangeliaśw. Mateusza7:3 - 5). Często żona jest zatroskana z powodu błędów męża do tego stopnia, że nie zauważa swoich! Jay Adams zaczyna konsultacje małżeńskie w następujący sposób: w kolumnie po lewej stronie kartki żona wypisuje słabe punkty swojego męża. Potem po prawej stronie wypisuje siedemdziesiąt pięć niewłaściwych sposobów reago- wania na jego błędy. Możliwe, że twój mąż nie utrzymuje porządku. Jaka jest twoja odpowiedź? Gderasz, grozisz, kr2yczysz, prowadzisz z nim zimną wojnę? A może wy- rzucasz ubrania z szafy i pozostawiasz je na podłodze? 101 Za-chęcam cię do sporządzenia podobnego zestawienia. Weź kartkę papieru i podziel ją na dwie części. Po jednej stronie wypisz słabe punkty swojego męża, a po drugiej wszystkie swoje niewłaściwe reakcje. Zdziwisz się, kiedy uświadomisz sobie, że twoja postawa jest równie zła jak i jego, a może nawet gorsza. Po skończeniu wyznaj swoją niewłaściwą postawę Bogu i spal kartkę. To ćwiczenie jest tylko dla twojej korzyści, abyś mogła wyjąć belkę z własnego oka! USUWANIE BELKI Z WŁASNEGO OKA Winy męża Niewłaściwe reakcje żony 1. Brak czasu 1. Gderanie dla dzieci 2. Poniżanie męża 3. Wzdychanie i biadolenie 4. Porównywanie go z innymi 5. Krytykowanie 6. Lekceważenie 7. Odrzucenie go jako osoby 8. Oziębłość seksualna 9. Złość 10. Obojętność 11. Obmawianie 12. Publiczne poniżanie 13. Cytowanie wersetów z Biblii 14. Poczucie samosprawiedliwości 15. Zgorzknienie 16. Milczenie 102 KROK 3. Zrezygnuj z własnych praw. Są żony, które uważają, że ich mężowie powinni zas- pokajać wszystkie ich potrzeby: miłości, czułości, przy- jaźni, bezpieczeństwa, itd. Inne natomiast domagają się wyjątkowego traktowania, ponieważ uważają, że ciężko pracują nad rozwojem swoich relacji małżeńskich i za- sługują na idealnych mężów. Ruth Graham, żona Billy Grahama powiedziała: "Szkoda mi małżonków, którzy oczekują zbyt wiele od siebie. Kobieta wymagająca od swego męża zaspokojenia wszystkich jej pragnień, które mogą być spełnione jedynie przez Chrystusa, jest ogromnie naiwna. Pragnie, by mąż zawsze był gotowy jej przebaczyć, całkowicie ją zrozumieć, aby byt cier- pliwy do granic wytrzymałości, niesamowicie troskli- wy i kochający, aby w żadnej dziedzinie życia nie zawodził, by zaspokajał każdą potrzebę i zarabiał ponad przeciętną. Takie oczekiwania nakładają na mężczyznę jarzmo nie do uniesienia." Musimy patrzeć realnie i nie oczekiwać od naszych mężów, aby byli takimi, jakim jedynie jest Bóg, bo wtedy będą w ciągłym konflikcie ze swoją osobowością. To właśnie nasze oczekiwania są główną barierą w za- akceptowaniu męża takim, jaki jest. Jeżeli chcesz, by twoja postawa uległa zmianie, musisz zrezygnować z tego, co (jak uważasz) ci się należy. Apostoł Paweł napisał: ".. .w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie''(List do Filipian 2:3). Słowo "drugich" dotyczy także mężów. "To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie. On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem" (List do Filipian 2:5-6). Chrystus był Bogiem i Jemu należały się wszelkie prawa. Żyjąc na ziemi nie skorzystał jednak z możliwości bycia równym Bogu. 103 Skoro Jezus jako Bóg nie odwoływał się do swoich boskich praw, to tym bardziej my, grzeszni ludzie, po- winniśmy zrezygnowaćz naszych praw. Spójrz na to, czego dokonał: "Lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi" (List do Filipian 2:7). Wyparł się samego siebie, odkładając na bok swoje prawa. Skoncentrował się na służeniu innym, a nie na tym, by Jemu służono. Zbyt często żona koncentruje się na zmienianiu męża po to, aby dopasować go do siebie, a nie dla jego czy nawet ich wspólnej korzyści. Apostoł Paweł doradzał Filipianom, by postępowali: "...niczego nie pragnąc dla niewłaściwego współzawodnictwa, ani dla próżnej chwały" (List do Filipian 2:3). Bardzo często pragnienie, by przemieniać męża, wypływa z egoistycznych motywów żony, która skoncentrowana jest tylko na sobie. Jaką nagrodę otrzymał Chrystus? Czy otrzymał ją od człowie- ka? Nie. Otrzymał ją od Boga! "Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię" (List do Filipian 2:9)- Jezus nie skorzystał ze swoich praw i dlatego był w stanie wykonać wolę Boga. Przyjął postać sługi, toteż Bóg Go wywyższył ponad wszystko. Otrzymał nagrodę od Boga Ojca. Pewna kobieta głośno zaprotestowała: "Próbowałam postępować w taki sposób przez dwa tygodnie. Zre- zygnowałam ze swoich praw, a mój mąż nadal się nie zmieniał". Kobieta ta oczekiwała przemiany u męża, zamiast cierpliwie czekać na Bożą odpowiedź. Postawa wierności względem Boga nie polega na szukaniu ko- rzyści. Zamiast oczekiwać, że mąż stanie się ideałem, żona powinna zrezygnować ze swoich praw i oddać je Bogu. Jeżeli jej mąż jest kochający, troskliwy, pełen zro- zumienia, powinna przyjąć to jako dar Boga, a nie jako należność. 104 Dalej umieszczona jest lista dziewięciu dziedzin, w których, być może twoim zdaniem, mąż powinien się zmienić. Przerysuj tę przykładową listę i wypełnij ją samodzielnie wpisując te zmiany, które chciałabyś wi- dzieć w każdej z poszczególnych dziedzin. Jeżeli masz jakieś inne potrzeby, to również je dopisz. Potem zapisz słowa z Listu do Filipian 2:5-7 w poprzek kartki i wyrzuć ją. Skoro już zrezygnowałaś ze swoich oczekiwań względem męża, będziesz mogła bez problemu skupić się na pozytywnych cechach jego charakteru. POWIERZ SWOJE PRAWA BOGU Kategoria oczekiwań 1. Nawyki: Pożądane zmiany ("Moje prawa") Schludny, pedantyczny, zawsze wiesza ręczniki, składa ubrania i ustawia buty na właściwe miejsce! 2. Dzieci: Interesuje się tym, co robią dzieci, utrzymuje je w karności, i bawi się z nimi. 3. Finanse: Odpowiedzialny w dziedzinie finan- sów, płaci rachunki na czas, daje mi dużo dodatkowych pieniędzy. 4. Sex: Romantyczny, delikatny, podnie- cający wrażliwy i kochający. 5. Życie duchowe (... uzupełnij ...) 6. Życie towarzyskie 7. Aspiracje 8. Obowiązki 9. Czas wolny 105 KROK 4. Skoncentruj się na pozytywach. "W końcu bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie - jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym - to miejcie na myśli" (List do Filipian 4:8). Czy twój mąż chodzi codziennie do pracy? Czy stara się być mężem Bożym? Czy bawi się z dziećmi? Właści- wie dlaczego nie miałabyś dziękować Bogu za wszystko, co jest pozytywne w twoim partnerze? Weź następną kartkę papieru i wypisz wszystkie pozytywne cechy w swoim mężu. Wyraź Bogu swoją wdzięczność. Tej kartki nie musisz wyrzucać, a nawet byłoby wskazane pokazać ją mężowi! KROK 5. Poproś męża o przebaczenie. "Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj" (Ewangelia św. Mateusza 5:23-24). Przez brak akceptacji męża możesz całkowicie zrazić go do siebie. Możesz głęboko zranić jego męskie ego i będzie on zbuntowany. Musisz więc poprosić go o przebaczenie. Zanim zaczniesz budować wasze mał- żeństwo i okazywać szacunek oraz uległość, musisz zrobić pierwszy krok w kierunku pojednania. Wyznaj twoje dotychczasowe negatywne nastawienie. Nie czyń tego pośpiesznie pod wpływem emocji wywołanych lekturą tej książki. Myśl o tym, módl się i proś Boga o mądrość, odwagę i Jego pomoc w rozmowie z mężem. Jeżeli wyznajesz swoją winę, pamiętaj równocześnie, aby nie obwiniać swojego męża. Nie mów-. "Kochanie, z powodu twojego trudnego charakteru i złych nawy- ków nie byłam dobrą żoną". Pamiętaj, że prosisz go o przebaczenie, a nie rozliczasz z jego win! Możesz 106 powiedzieć coś w tym stylu: "Kochanie, zauważyłam, że ostatnio nie kochałam cię tak, jak powinnam i chcę cię prosić o przebaczenie" lub: "Kochanie, przepraszam cię, że nie zwracałam uwagi na twoje uczucia. Proszę cię, abyś mi wybaczył". Wiele z was może nie odczuwać potrzeby proszenia o przebaczenie. Równie dobrze można od razu skupić się na pozytywnych cechach męża. Jednak czasem sytuacja przypomina stan brudnego naczynia, które musi zostać wymyte, zanim można je napełnić czystą, świeżą wodą. KROK 6. Wyraź swoją akceptację. Szacunek okazywany komuś jest wyrazem całkowitej akceptacji. Jeżeli zaakceptowałaś swojego męża takim, jaki jest, bez stawiania żadnych warunków, jesteś w sta- nie dostrzegać jego zalety, szanować go, myśleć o nim dobrze, wywyższać go i kochać, a także doceniać bez miary! 107 STUDIUM BIBLIJNE Bóg kocha nas bezwarunkowo ze względu na Chrys- tusa. Jeśli w pełni doświadczymy Jego przebaczenia i akceptacji, potrafimy przebaczać i akceptować innych - a przede wszystkim naszych mężów! 1. Napisz krótko, w jaki sposób przyjęłaś Chrystusa jako osobistego Zbawiciela i Pana. 2. Co według 1 Listu św. Jana 5:11-13 posiada chrześcijanin? 3. Sparafrazuj List do Rzymian 8:35-39- Co to dla ciebie oznacza? 4. Co obiecuje Chrystus uczynić dla swoich "owiec" w Ewangelii św. Jana 10:27-30? Nigdy nie możemy zostać oddzieleni od bezwarun- kowej miłości i akceptacji Boga. Teraz wyraźmy Bogu nasze negatywne postawy, tak byśmy potrafiły akcep- tować swoich mężów podobnie, jak Bóg akceptuje nas. Do wykonania następnych ćwiczeń będą ci potrzebne osobne kartki papieru. 5. Powróć do piątego rozdziału i przeczytaj instrukcję do Kroku 2. (pozbądź się belki z własnego oka). Weź osobną kartkę i zrób taką tabelę, jaka jest tam zaproponowana. Zapisz błędy swojego męża w lewej kolumnie i swoje złe reakcje w kolumnie po prawej. Gdy skończysz, wyznaj Bogu swe złe postawy i zniszcz kartkę. 6. Spójrz na tabelkę dotyczącą w piątym rozdziale Kroku 4. Na osobnej kartce przepisz dwa nagłówki: 108 KATEGORIA OCZEKIWAŃ po lewej stronie i POŻĄDANE ZMIANY po prawej. Następnie zapisz dziewięć kategorii oczekiwań (osobiste nawyki, dzieci itd). Wypisz zmiany, któ- rych oczekiwałaś w każdej z tych dziedzin. (Wypełnij jedynie rubryki, które dotyczą ciebie). Kiedy skończysz, napisz w poprzek tabelki frag- ment Listu do Filipian 2:5-7 i zrezygnuj ze swo- ich praw. Następnie wyrzuć kartkę. Teraz jesteś gotowa, by zająć się tym, co pozytywne! 7. Przeczytaj i sparafrazuj List do Filipian 4:8. Co to dla ciebie oznacza w kontekście relacji z mężem? 8. Zrób listę wszystkich zalet twojego męża. 9. Napisz Bogu swoje zobowiązanie akceptowania męża. 109 6. STOJĄC PO JEGO STRONIE Jego życie było pasmem niepowodzeń. Matka była kobietą o silnym temperamencie, nie potrafiła kochać nikogo. Trzykrotnie wychodziła za mąż. Drugi partner rozwiódł się z nią, ponieważ go biła. Ojciec chłopaka, o którym piszę, był jej trzecim mężem. Zmarł na atak serca kilka miesięcy przed narodzeniem chłopca. W tej sytuacji matka zmu- szona była od samego początku jego dzieciństwa do ciężkiej pracy. Nie okazywała mu miłości, nie wychowywała w karności, nie uczyła żadnej dys- cypliny. Nie pozwalała mu nawet dzwonić do sie- bie do pracy. Inne dzieci nie znajdowały z nim wspólnego języka, więc zazwyczaj przebywał sam. Od samego dzieciństwa był całkowicie odrzucony. Był brzydkim, biednym i niezdyscyplinowanym chłopcem, którego trudno było pokochać. Szkolny psycholog stwierdził, że chłopak prawdopodobnie nigdy nie słyszał słowa "kocham cię". Nie intere- sował się dziewczętami, a z chłopcami się bił. Pomimo wysokiego ilorazu inteligencji, nie robił postępów w nauce, a w trzeciej klasie wyrzucono go ze szkoły. Miał nadzieję, że znajdzie akceptację i zrozumienie w marynarce wojennej, o której mówi się, że "wyprowadza na ludzi". Nic się jednak nie zmieniło. Inni marynarze wyśmiewali się z niego. Odpierał ich ataki, nie słuchał rozkazów i postawiony przed sądem, został wydalony z woj- ska z niepochlebną opinią. Jako dwudziestolatek znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Nie miał żadnego przyjaciela, był całkowicie załamany. Był niski, mizerny, miał piskliwy głos i do tego jeszcze łysiał. Nie posiadał najmniejszych zdolności, nie nabył żadnych umiejętności, pozbawiony był 111 poczucia wartości. Nie miał nawet prawa jazdy. Po raz kolejny chciał zacząć wszystko od nowa, dla- tego wyjechał do innego kraju. Tam również nie został zaakceptowany. Nic się nie zmieniło. Po jakimś czasie ożenił się z kobietą, która była nie- ślubnym dzieckiem i powrócił wraz z nią do Ame- ryki. Wkrótce i ona, podobnie jak inni, zaczęła nim pogardzać. Urodziła dwójkę dzieci, ale on nigdy nie doznał szacunku ani niczego, co niesie ze sobą status męża i ojca. Ich małżeństwo zaczęło się roz- padać. Żona wymagała coraz to nowych rzeczy, których nie potrafił spełnić. Zamiast być jego sprzymierzeńcem w pokonywaniu przeciwności, stała się największym wrogiem. Niszczyła go, terroryzowała zamykając w łazience. Wszystko to sptawiło, że odszedł. Jakoś próbował sobie radzić, ale czuł się bardzo osamotniony. Po kilku dniach wrócił i dosłownie błagał o możliwość pozostania. Wyrzekł się całkowicie swojej godności. Płaszczył się przed nią, poniżał się i przyjmował jej warunki. Pomimo swojej skromnej pensji dawał jej 78 dolarów, by zrobiła z nimi, co tylko zechce. Wyśmiewała go. Kpiła z jego marnych możliwości zapewnienia bytu rodzinie. Wyśmiewała jego potknięcia. W towa- rzystwie przyjaciela drwiła z jego impotencji. Pe- wnego razu z żalu nad własnym losem upadł na kolana i gorzko zapłakał. W końcu zaczął przyjmować wszystko w milczeniu. Nikt nigdy go nie chciał! Być może był jednym z najbardziej samotnych, odrzuconych ludzi naszej epoki. Jego ego rozpadło się w proch. Pewnego dnia nastąpiła w nim dziwna przemiana. Wstał, poszedł do garażu, wziął broń, która była tam ukryta. Potem udał się do swojego nowego miejsca pracy w księgarni znajdującej się w wysokim budynku. 112 22 listopada 1963 roku z okna tego budynku, z trzeciego piętra, w chwilę po godzinie dwunastej, strzelił dwukrotnie trafiając w głowę prezydenta Johna Kennedytego. Lee Harvey Oswald, odrzucony, niekochany, zabił człowieka, który bardziej niż ktokolwiek inny był wcieleniem sukcesu, piękna, bogactwa, który doświadczył ciepła rodzinnego, akceptacji ze strony żony i dzieci, szacunku więk- szości rodaków. Lee nigdy nie zaznał żadnej z tych rzeczy. Naciskając spust, wykorzystał jedyną umie- jętność, jakiej nauczył się w życiu. Kiedy po raz pierwszy czytałam historię Lee Harvey'a Oswalda zamieszczoną w znakomitej książce Jamesa Dobsona "Ciuciubabka", nasuwało mi się wiele myśli. Czy jego życie byłoby inne, gdyby żona stała po jego stronie? Czy powoli mógłby stawać się dojrzałym mężczyzną, gdyby żona wspierała go i szanowała zamiast walczyć z nim? Psychiatrzy twierdzą, że jedną z najbardziej podsta- wowych potrzeb mężczyzny, poza potrzebą ciepłych kontaktów seksualnych, jest akceptacja i podziw. Nasze społeczeństwo cierpi na kompleks niższości. Bardzo często problemy małżeńskie są wynikiem problemów osobistych, co z kolei ma związek ze złym obrazem sa- mego siebie. Ogromna większość problemów wywodzi się z obaw mężczyzn, że nie okażą się dość silnymi, by stać się przywódcami. Jednym z powodów odrzuce- nia przez nich funkcji przewodzenia jest głęboko zako- rzeniony lęk i brak poczucia bezpieczeństwa. Problem wiąże się ze sferą emocjonalną, dlatego często jest trud- ny do zidentyfikowania i zdefiniowania. Słowo szacunek oznacza podziw, a także: respektowanie, honorowanie, pozytywne wyobrażenia o kimś, adorację, chwałę, radość i uznanie. Jedną z najważniejszych rzeczy, jakie może 113 uczynić żona, aby pomóc mężowi tworzyć właściwy obraz siebie samego, jest okazywanie mu uznania. Nawet jeżeli twój mąż ma właściwy obraz siebie samego, to poprzez okazywanie mu uznania możesz stać się Bożym narzędziem w procesie przekształcania go. To, czy mąż akceptuje siebie samego, ma ścisły związek z twoim publicznym wyrażaniem dla niego podziwu i uznania. Ktoś kiedyś powiedział: "Za plecami każdego wielkiego mężczyzny stoi wspaniała kobieta, żona, która wyraża swój podziw względem niego, pod- kreśla jego sukcesy, wychwala jego zalety i przez to przemienia i wzmacnia właściwe wyobrażenie o sobie samym". Wyobrażenie, jakie twój mąż ma o sobie kształtowane jest przez trzy elementy: /I/ twoją bezwarunkową akceptację, /2/ podziw dla jego męskości, /3/ twoją uległość względem niego. ŻYCIE NA WŁASNY RACHUNEK Budujesz czy niszczysz? Co okazujesz mężowi, gdy przychodzi do domu po pracy? Szczerość, zachętę czy niezadowolenie? Rozjaśniasz się, gdy z tobą rozmawia, czy też ukazujesz złośliwy uśmiech i brak zainteresowania? Mężczyzna może zdobyć poza domem wszystko, cze- go potrzebuje, lecz brak szacunku ze strony żony i dzie- ci niszczy jego męskość. Takim przykładem jest George. Każdy, kto go zna, śmiałby się z tego, że mógł on kiedykolwiek być zniewieściały! Miał wszystko. Zawsze się wyróżniał, gdyż był najlepszy we wszystkim, co robił. Zaraz po ukończeniu szkoły z łatwością zdobył pracę dającą dochody 100 000 dolarów rocznie. Był bardzo ceniony przez rówieśników i współpracowników, jak również przez innych ludzi mających z nim kontakt. 114 Miał siłę sportowca, bogactwo przedsiębiorcy, wszędzie odnosił sukcesy. Czegóż więcej można pragnąć? To, czego najbardziej pragnął i potrzebował, to respekt i szacunek ze strony żony. Ona jednak zamiast być jego twórczą partnerką, starała się go pokonać. Jeżeli okazywał się w czymś dobry, ona starała się być jeszcze lepsza. Każde z nich prowadziło "własną grę", lecz jej "gra" mu- siała być zawsze lepsza od jego. Ta rywalizacja powoli go niszczyła. Zdezorientowany i nieszczęśliwy stracił pracę. Mimo desperacji George podjął się napisania wraz z żoną książki na temat "nowoczesnego modelu mał- żeństwa". Książka rozeszła się w ponad dwustutysię- cznym nakładzie. Propagowała filozofię życia na własny rachunek. Ich małżeństwo w tym czasie już się rozpada- ło. W końcu żona go opuściła. George zaczął pracować jako dozorca. Po pewnym czasie spotkał go jeden z na- szych przyjaciół i podzielił się z nim wieścią o niezwy- kłej miłości Jezusa Chrystusa. George zapragnął tej mi- łości, otwarł się na nią. Jego życie zaczęło się zmieniać. Po raz pierwszy zrozumiał, co wydarzyło się w jego małżeństwie i dlaczego tak się stało. Zrozumiał rolę, jaką Bóg wyznaczył w małżeństwie kobiecie i mężczyźnie, a także uświadomił sobie, że jego związek nie odpowiadał Bożemu wzorcowi. Napisał list do swojej żony prosząc, aby przebaczyła mu, że nie sprostał zadaniom, jakie stały przed głową rodziny. Wyraził pragnienie odbudowy ich małżeństwa, ukształtowania go według Bożych stan- dardów. Nie od razu wszystko ułożyło się pomyślnie, lecz dzięki łasce Chrystusa George poskładał swoje życie. Ponownie wykorzystując swoje umiejętności, zdobył dochodową pracę w zawodzie prawnika. Jest na dobrej drodze stawania się takim człowiekiem, mężczyzną, mężem, jakim Bóg chce, aby był. Możesz powiedzieć: "Cóż za wyjątkowy przykład! Od prawnika do dozorcy i to wszystko z powodu ko- 115 biety!" Istotnie, wyjątkowa historia. Nie zawsze dochodzi do takiej drastycznej sytuacji z powodu braku szacunku, jaki nakazuje Bóg. Niewłaściwa postawa żony może doprowadzić jednak do wielu tragedii, gdyż mąż despe- racko potrzebuje jej uznania. REPUTACJA TWOJEGO MĘŻA Co o twoim mężu mówią inni? Jaki obraz swojego męża im stwarzasz? Bóg nakazuje podkreślanie jego cnót, okazywanie mu miłości i poparcia we wszystkim, co czynisz i mówisz. A co myślą o twoim mężu sąsiedzi? Czy uważają, że jest cudownym mężem? Od kogo do- wiadują się o tym? W 31 rozdziale Księgi Przysłów czytamy: "W bramie jej mąż szanowany, gdy wśród starszyzny kraju zasiądzie". Jedna ze współczesnych wersji tłumaczy ten fragment następująco: "Jej mąż jest uznawany przez innych, gdyż ona mu nigdy nie złorzeczy". Przedstawiciel pewnej firmy zajmujący się sprzedażą towarów przybył do Nowego Jorku i umieścił w tam- tejszej gazecie ofertę pracy dla dwudziestu mężczyzn o odpowiednich kwalifikacjach. Zaoferował 35 000 do- larów rocznie przez pięć lat, plus 250 000 do 1 000 000 dolarów na otwarcie własnej firmy. Przez trzy tygodnie, po osiemnaście godzin na dobę, prowadził w swoim biurze rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami. Po trzech tygodniach wybrał dwudziestu mężczyzn. Następnie poprosił o rzecz niespotykaną - o zgodę na przeprowadzenie rozmów z żonami owych kandydatów. Przychodziły kolejno i po spotkaniu się z wszystkimi kobietami, spośród dwudziestu kadydatów wytypował tylko dziewięciu. Na jego decyzje nie miały żadnego wpływu inteligencja, uroda czy prezencja. Zwracał uwa- gę na takie żony przyjmowanych pracowników, które r wspierały we wszystkim swoich mężów i które zawsze były po ich stronie. Powiedział, że daje ich mężom wielkie szansę, lecz wymaga od nich ciężkiej pracy i poświęce- nia. Zdawał sobie sprawę, że bez zachęcenia i poparcia ze strony żony żaden z tych mężczyzn nie odniesie sukcesu. Czy twój mąż byłby pośród tych dziewięciu? Z 5. rozdziału Listu do Efezjan jasno wynika, że mądra żona wspiera i docenia swojego męża. Każda z nas wie, że zarówno mężczyzna jak i kobieta czy dziecko, po- trzebują podziwu i zachęty. Dlaczego więc nie docenia- my naszych mężów, skoro wiemy, że tego potrzebują? PRZESZKODY W WYRAŻANIU PODZIWU /. Uczucie zakłopotania Czy sytuacja, w której kobieta podziwia fryzurę przyjaciółki, wspaniałe rośliny, węgierski gulasz, ale rzadko lub wcale nie podziwia swojego męża, nie jest sytuacją dziwną? Możliwe, że obawia się jego zakłopota- nia. Czasem po prostu nie wiemy, w jaki sposób przyj- mować komplementy i w jaki sposób je wypowiadać 2. Zbytnie skoncentrowanie na sobie "On już i tak jest skoncentrowany tylko na sobie". Jakże często słyszałam taką opinię usprawiedliwiającą brak okazywania mężowi uznania. Być może egoizm lub przechwałki męża są jego wołaniem o uznanie. Możliwe że nikt go nie chwali, więc musi to robić sam. 3. Brak dostrzegania cech godnych podziwu 1. List do Koryntian 13:7 mówi, że "miłość wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada na- dzieję, wszystko przetrzyma". Pewna kobieta poproszona o wyrażenie podziwu dla swojego męża powiedziała, że nie ma w nim nic godnego podziwu. Jednak po na- myśle poszła, do domu i powiedziała mu, że jest pełna uznania dla sposobu prowadzenia spraw finansowych. 116 117 Ten biedny człowiek usychający z pragnienia, by być docenionym, spojrzał na nią ze łzami w oczach. Czekał na tę chwilę ponad trzydzieści lat! Niemiecki pisarz Goethe powiedział, że jeżeli mężczyznę widzi się tylko takim, jaki jest, takim już pozostanie. Lecz jeżeli będzie się wyrażało wiarę w nie- go, to stanie się lepszy i wspanialszy. Jezus był mistrzem w tej dziedzinie - widział ludzi takimi, jakimi mogli się stać, a nie tylko takimi, jakimi byli. Apostoł Piotr jest doskonałym przykładem. Im- pulsywny, ciągle o coś zatroskany (w tym przypadku jest podobny do mnie), gotowy do działania bez przyj- rzenia się okolicznościom. Jezus powiedział do niego: "Ty jesteś Szymon, syn Jana, będziesz nazywał się Kefas - to znaczy Piotr, czyli "skala" (Ewangelia św. Jana 1:42). Można było wtedy powiedzieć o nim wiele wspaniałych rzeczy, ale nie to, że był jak skała. Był bardziej podobny do bagnistej ziemi niż do skały! Jezus nie skupił się na tym, kim Piotr był, lecz na tym, kim miał się stać. On, który zaparł się Pana trzy razy, stał się przewodnikiem Kościoła, a w końcu został ukrzyżowany, za to że nie wyparł się wiary w Jezusa. 4. Nieumiejętność bezwarunkowego akceptowania. Dopóki żona nie zaakceptuje swojego męża bez ja- kichkolwiek warunków, trudno jej będzie go podziwiać. Zanim ukształtuje się jej pozytywna postawa względem męża, musi ustać jej negatywne nastawienie względem niego. ROZWIJANIE UMIEJĘTNOŚCI WYRAŻANIA PODZIWU /. Niepowtarzalny. Nie ma dwóch jednakowych mężczyzn. Każdy jest indywidualnością. Zainteresowania mężczyzny mogą być rozmaite - od polowania do haftowania. Jak dobrze 118 znasz swojego męża? Coraz częściej jestem zdumiona tym, że Bóg daje mężczyźnie kobietę, by go poznawała i zaspokajała jego potrzeby. Nie muszę znać ani rozumieć męża mojej sąsiadki czy twojego. Muszę rozumieć swojego męża. Mój mąż jest indywidualnością, jest niepodobny do innych, a moim zadaniem jest poznawać go i odkrywać. Pytania zamieszczone poniżej mogą pomóc ci w od- krywaniu tego, kim jest twój mąż. Zachęcam cię, abyś zapisała te pytania na kartce wraz z odpowiedziami. Następnie wieczorem zadaj je mężowi i sprawdź, na ile go znasz! Kilka lat temu zadałam te pytania mojemu mężowi i okazało się, że wcale nie znałam go tak dobrze, jak mi się wydawało. Poprosiłam, aby powiedział, jaki moment uważa za najszczęśliwszy w swoim życiu. Odpowiedział, że była to chwila naszej wspaniałej rozmowy z czasów, gdy mieszkaliśmy w Nowym Jorku. Gdy zapytałam, jaką rozmowę ma na myśli, nie mógł uwierzyć, że zapomnia- łam o niej! Na pytanie o najtrudniejsze doświadczenie życiowe odpowiedział: "Mój pierwszy dzień w semi- narium". W tym momencie odebrało mi mowę. Byłam z nim przez cztery lata i nie zauważyłam jego najtrud- niejszego przeżycia. Podczas dwudniowego seminarium na temat: "Jak być twórczą partnerką" poprosiłam obecne tam kobiety, aby zapisały sobie te pytania wraz ze swoimi odpowie- dziami, zadały je mężom, a następnie porównały ich odpowiedzi ze swoimi. Rezultaty były zdumiewające. Jedna z kobiet napisała mi: "Wczoraj wieczorem zrobiłam to, o co prosiłaś. Kiedy doszliśmy do pytania dotyczącego jego największych obaw, po raz pierwszy od trzydziestu lat małżeństwa otwarł się i podzielił swoimi obawami związanymi z jego firmą. Rozmawialiśmy i płakaliśmy przez trzy godziny i jestem przekonana, że jest to począ- tek nowej relacji w naszym małżeństwie." 119 JAK DOBRZE ZNASZ SWOJEGO MĘŻA? 1. Jaka najwspanialsza rzecz wydarzyła się w życiu twojego męża? 2. Jakie było najtrudniejsze doświadczenie w jego życiu? 3. Jakie są jego najskrytsze ambicje i cele? 4. Czego najbardziej się obawia? 5. Co ceni w tobie najbardziej? 6. Co chciałby, aby w tobie uległo przemianie? 7. Jaką osobę podziwia najbardziej? Pierwszym krokiem w kierunku lepszego poznania męża jest rozmowa. Zbyt wiele małżeństw rozmawia jedynie o sprawach trywialnych, nigdy tak naprawdę nie docierając do wnętrza odczuć współmałżonka, nie odkrywając jego radości, zranień, sukcesów i porażek. 2. Polowanie czy haftowanie? Zwróć uwagę na zainteresowania i pasje swojego męża i spróbuj mu w nich towarzyszyć. Pozornie być może nie jest to trudne zadanie, ale dla niektórych z nas może to nie być taką łatwą sprawą. Mój mąż interesuje się głębokimi studiami teologicznymi, astrofizyką, kompu- terami, grecką egzegezą, dyskusją pomiędzy ewolucjo- nistami a kreacjonistami oraz joggingiem. Przez dziewięć lat próbował mnie bezskutecznie wciągnąć w bieganie. Zawsze miałam bardzo dobre wymówki: jest gorąco, spocę się, zepsuję sobie fryzurę, mam tyle innych rzeczy do zrobienia... Pewnej nocy Jody zmierzył mi puls - 80 uderzeń na minutę! Następnie zmierzył swój, który wy- nosił 57. Wyjaśnił mi , że moje serce wykonuje o 33 120 uderzeń więcej w ciągu doby niż jego i dlatego szybciej się męczę. Udało się! To okazało się najlepszym sposo- bem przekonania mnie do biegania. Dzięki temu do- 120 wiedziałam się wiele nowych rzeczy o swoim mężu i jeszcze bardziej go podziwiam. Jest wspaniale zbudo- wany. A ponadto, ilu mężczyzn biega pięć mil dziennie? Moje uznanie wzrosło, gdy uświadomiłam sobie, jak trudno jest przebiec jedną milę, a co dopiero pięć! Jody jest zatroskany o moje serce, ja o swoje biodra. Jogging wpływa korzystnie na jedno i drugie! Potem, gdy przeprowadziliśmy się do Austrii, całą rodziną wybieraliśmy się na narty. Jody był już bardzo dobrym narciarzem, dzieci nauczyły się jeździć bardzo szybko. Ja uczyłam się wolniej, gdyż najpierw musiałam pokonać strach zsiadania z wyciągu. Stwierdziłam, że nie ma nic łatwiejszego od uczenia się jazdy na nartach i nauki języków obcych, szczególnie w wieku trzydziestu pięciu lat. Zmagałam się z jednym i drugim! Cieszę się, że wytrwałam. Gdy wspólnie z Jody'm jeździmy na nartach, zatrzymujemy się w górskich chatkach, popi- jamy kakao i spędzamy wspaniały czas rozmawiając. Mąż jednej z moich przyjaciółek uwielbia wyprawy na ryby. Krótko po ślubie zaproponował jej, żeby wybrali się na ryby razem. Moja przyjaciółka słyszała wiele o potrzebie wspólnych zainteresowań małżonków, przebywania ze sobą, więc zdecydowała się pójść z nim. Powiedziała, że kiedy po raz pierwszy wkładała robaka na haczyk, myślała, że zwymiotuje. Tak jak w większoś- ci przypadków, wszystko po pewnym czasie okazuje się łatwiejsze, więc i ona już z czasem nie musiała zamy- kać oczu. Teraz jest wdzięczna, że zainteresowała się jego hobby. Powiedziała mi ostatnio: "Linda, czy wiesz, kiedy było nam z Brucem najlepiej? O szóstej rano nad jeziorem, kiedy razem czyściliśmy ryby. Dzieci jeszcze spały, a my prowadziliśmy rozmowę o wielu wspania- łych sprawach, o których dotąd nie rozmawialiśmy. Tego poranka dziękowałam Bogu za to, że kiedyś zdecydo- wałam się założyć pierwszego robaka na haczyk". 121 3. Jak słuchasz? Czy twój mąż może z tobą rozmawiać będąc pewnym, że nie zostanie wyśmiany? Czy może ci ufać i mieć świadomość, że go nie zawiedziesz? Czy podkreślasz je- go słabości, czy też skupiasz się na jego mocnych stro- nach? Czy stwarzasz klimat, w którym swobodnie może się dzielić swoimi obawami, ponieważ jest pewien, że w niego wierzysz? Czy traktujesz swojego męża jak najważniejszą osobę na świecie, czy też więcej uprzej- mości wyrażasz w stosunku do sąsiadów? Uczysz dzieci, by były uprzejme, a w jaki sposób zwracasz się do ich ojca? Kiedy zmęczona, całkowicie wyczerpana żona pada na kanapę po ciężkim dniu, mąż powinien być wyrozu- miały, prawda? Lecz kiedy w tym momencie ktoś złoży im krótką wizytę, od razu jest pełna wdzięku, zaczyna parzyć kawę i rozmawia z ochotą! Nie chodzi mi o to, że nigdy nie można czuć się zmęczoną, ale o to, że wiele żon nigdy nie próbuje się mobilizować w obecności domowników. Czasami narzekasz, że mąż nigdy z tobą nie rozmawia, lecz być może problem polega na tym, że to ty nie za- chęcasz go do rozmowy. Bardzo często, gdy rozmawia- łam z Jody'm, robiłam coś na szydełku. Pewnego wieczo- ru Jody powiedział mi: "Kochanie, mam już dosyć rozmawia- nia z twoją robótką! Czy kiedykolwiek pomyślałaś, że rozmowa z kimś, kogo ręce poruszają się z prędkością 120 km na godzinę jest bardzo rozpraszająca?" 4. Zachęcaj do rozmowy. Wyznacz sobie konkretny czas na rozmowę. Często przygotowuję wykaz czynności, które Jody ma wykonać w danym dniu i zapisuję je. Podczas modlitwy o niego spoglądam na kartkę i czuję się zaangażowana w każdą rzecz, jaką wykonuje. Pod koniec dnia mam mnóstwo 122 pytań do męża. Zauważyliśmy, że łatwiej rozmawia się nam poza domem (tak nie musi być w waszym przypadku). Bardzo lubimy przebywać w domu, lecz zawsze ktoś lub coś przeszkadza nam: na przykład dwa dzwoniące równocześnie telefony, dzieci absorbujące naszą uwagę, listonosz, itp. Podczas naszych randek wstępujemy do restauracji i tam rozmawiamy. Oboje zauważyliśmy, że nasze rozmowy poza domem są głębsze i że lepiej się wtedy rozumiemy. Ta metoda może nie być odpowied- nią dla twojego małżeństwa, poszukaj więc odpowied- niego rozwiązania. Jeżeli twój mąż jest naukowcem lub zajmuje się bardzo abstrakcyjną dla ciebie dziedziną, możesz powiedzieć, że trudno ci rozmawiać na temat jego pracy. Sądzę, że rozumiem cię. Wiele teologicznych spraw, którymi zajmuje się Jody, rozsadza mój mózg. Lecz okazało się, że gdy jestem naprawdę zainteresowana danym problemem, rozumiem prawie "wszystko. I to jest klucz do całej sprawy! Teraz potrafię dostrzec, jak angażuje się w swoją pracę, jak opanowuje wiele zawiłych wątków intelektualnych, jak wypracowuje i rozwija swoje poglądy, jak bardzo jest im wierny. Nawet gdy nie potrafię zrozumieć wszys- tkiego, o czym mówi, mogę poznać lepiej jego osobo- wość, która na pewno jest godna podziwu. 5. Nie przerywaj. Być może jest to dla ciebie zasada oczywista, ale może okazać się twoim problemem. On zaczyna, a ty kończysz. Znasz go tak dobrze, że jesteś pewna, co zamierza po- wiedzieć. Albo jesteś tak pochłonięta tym, co sama chcesz powiedzieć, że przerywasz mu, aby przekazać swoje myśli. Czyż nie tak? Ucząc się akceptowania uczuć, gustów, zachowań męża, możemy zrobić następny krok - uczyć się właś- ciwego porozumiewania się. Mówi się o nim tak wiele. Czy to, że mąż nie lubi jakiejś potrawy, która jest dla 123 niego zdrowa, ma dla ciebie jakieś znaczenie? Zaakcep- tuj jego gust. Twój mąż nie potrzebuje w domu dietetyka czy zastępczej matki. Możliwe, że ma bzika na punkcie piłki nożnej, podczas gdy ty uważasz sport za głupotę. Wypowiedz na głos ze dwa razy tę opinię i zastanów się, co przez nią przekazujesz. Czyż nie to, że masz wrażenie, iż poślubiłaś głupiego mężczyznę? Jak są- dzisz, czy twój mąż będzie jeszcze chciał dzielić się swoimi uczuciami na temt tego, co lubi, a czego nie, po tym kiedy zostanie potraktowany, jak głupiec? 6. Zapomnij o przeszłości John powraca do domu i oznajmia, że ma możliwość dobrego ulokowania pieniędzy, kupując ziemię. Becky histerycznym głosem przypomina mu, że jego ostatnia inwestycja była całkowitą klapą. "Jak możesz zrobić to ponownie? Nie kochasz mnie?" Koniec rozmowy. John wybiega do innego pokoju zatrzaskując drzwi. Nie ma w tym nic dziwnego, że żonie trudno jest za- ufać mężowi, zwłaszcza w dziedzinie, w której poprzed- nio zawiódł. Lecz czyż nie lepiej jest podejść do sprawy w inny sposób? Na przykład, gdy John dzieli się fan- tastycznym pomysłem ulokowania pieniędzy, Becky odpowiada: "Czy możesz powiedzieć mi coś więcej na ten temat? To brzmi wspaniale!" Rozpoczyna się rozmowa. John otwiera się, Becky komentuje i zadaje więcej pytań. Mówi John'owi, że cieszy się, iż nabył posiadłość, z któ- rą wiąże takie nadzieje. Później mówi: "Wiesz, bardzo się cieszę, że mam męża, któremu mogę ufać i na którym mogę polegać. Myślę, że oboje doskonale pamiętamy poprzednią nieudaną inwestycję, lecz jestem pewna, że tym razem wszystko dokładnie przemyślisz. Mam do ciebie zaufanie i sądzę, że podejmiesz najwłaściwszą decyzję." Tym razem John poświęci wiele godzin, aby inwestycja się udała. Dlaczego? Ponieważ pragnie udowodnić, że to, co Becky myśli o nim jest prawdą! 124 7. Pozwól mu marzyć. Postępowanie żony można porównać do chodzenia w butach podkutych gwoździami i depania wszystkich marzeń swojego męża. Nieoczekiwanie, pewnej nocy Jody powiedział mi, że chciałby wejść na górę Ararat i przeprowadzić poszukiwania Arki Noego. Jako bardzo praktyczna osoba musiałam natychmiast uświadomić mu, że byłoby to niesamowicie kosztowne, niemożliwe ze względu na dzieci i szalone dla każdego, kto nie jest alpinistą. Mężczyzna lubi marzyć. Może na przykład powie- dzieć coś takiego: "Czy nie moglibyśmy mieć własnej łódki?" albo: "Wykorzystajmy nasze oszczędności i wy- ruszmy w podróż dookoła świata". Wtedy praktyczna żona bardzo szybko poda mu logiczne powody, dla których jest to niemożliwe. Tragedia polega nie na tym, że mąż ma niesamowite marzenia, ale na tym, że dzięki żonie w ogóle przestaje marzyć. Jeżeli znasz marzenia swojego męża, jesteś na dobrej drodze, która wiedzie do poznania go. Jeżeli twój mąż potrafi w naturalny sposób dzielić się z tobą swoimi marzeniami, wtedy masz lepszą okazję do poznania i podziwiania jego osobowości. Być może pragnie tylko podzielić się swoimi marzeniami z tobą. Czy twój mąż potrafi i chce to robić, czy też woli opowiadać o swo- ich marzeniach koledze z pracy lub innej kobiecie? Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się nad tym, jak musiała czuć się Sara, gdy Abraham zamienił swoją posiadłość na namiot, po to aby wyruszyć w poszuki- waniu nowej ziemi, której nie znał? A jak musiała czuć się żona Noego, kiedy dzielił się marzeniami o ogromnej łodzi, a ponadto chciał ją budować na środku pustyni? Nigdy przedtem nie padał tam deszcz, a jej mąż zamierzał wybudować łódź w miejscu pozbawionym wody! Co możemy powiedzieć o żonie Hioba? W jaki sposób 125 zachęcała męża? Całkowicie zdruzgotany, chory Hiob walczył, by zachować wiarę i aby ufając Bogu odkryć sens cierpień, przez które przechodził. Ona natomiast powiedziała: "Jeszcze trwasz mocno w swej prawości? Złorzecz Bogu i umieraj!" (Księga Hioba 2:9) Czy takiej zachęty potrzebujemy? Słuszna rada mojego męża brzmi: "Nie używaj słów nigdy i zawsze". Na przykład: "Kochanie, ty nigdy nie robisz tego, o co cię proszę!" lub "Ty zawsze się pow- tarzasz!". Wypowiadając te dwa słowa rzucasz czerwoną płachtę przed byka. Ponadto słowa te kończą większość rozmów i prowadzą do kłótni. 8. Bądź konkretna Moja przyjaciółka, która jest dla mnie jakby "przy- szywaną" mamą, długo zastanawiała się nad tym, jak wyrazić podziw dla swojego męża po czterdziestu latach małżeństwa. Zdecydowała, że Święto Dziękczynienia jest najlepszą ku temu okazją. Rankiem tego dnia po- deszła do męża i powiedziała mu, że jest to jej święto dziękczynienia za niego, za jego troskę o rodzinę w ciągu całego małżeństwa, za bezpieczeństwo, jakiego doś- wiadcza, za dostatnie utrzymanie i za uczucie spełnienia, jakiego doznaje po kilkudziesięciu latach przeżytych wspólnie. Do końca tego dnia mąż chodził dumny jak paw. Wcześniej wyrażała podziw dla jego troskliwości, rozsądku, dobroci, ale nigdy nie cieszył się tak bardzo, jak tego dnia. Delikatność, troskliwość i dobroć to kształtowane przez Boga bardzo ważne cechy charakteru. Mąż pragnie jednak odczuwać także i to, że jest dla ciebie prawdzi- wym mężczyzną, że czujesz się przy jego boku bezpie- czna, że jesteś mu wdzięczna za jego ochronę, utrzy- manie i troskę o ciebie. Podziwiaj jego męskość. Kiedy to czynisz, pamiętaj o jego cechach godnych podziwu, 126 takich jak: zdolności przywódcze, inteligencja, odwaga, możliwości seksualne, stałość, zaradność finansowa czy wysportowanie. 9. Twoja gwiazda. Odłóż na chwilę książkę i zapisz sobie kilka cech twojego męża, które podziwiasz. Spisz wszystkie cechy fizyczne, emocjonalne, intelektualne i duchowe. A teraz, kiedy możesz je nazwać po imieniu, nie chowaj ich dla siebie. Możesz je podziwiać w skrytości, lecz o wiele lepiej będzie, jeżeli wyrazisz swój podziw dla niego na głos! Okazywanie podziwu jest praktycznym wyraża- niem akceptacji! Więc zacznij wprowadzać go w życie! Nie szukaj żadnej wymówki. Zrobiłaś listę, na której znajduje się wiele cech, masz z czego wybierać. Teraz jest to tylko kwestia otwarcia ust i wypowiedzenia prawdy. Na początku możesz być trochę skrępowana, lecz nie rezygnuj. 10. Rady mężczyzny Poprosiłam jednego z moich dobrych znajomych, któ- rego żona jest prawdziwie twórczą partnerką o wymie- nienie kilku sposobów werbalnego okazywania mu po- dziwu przez żonę i opisania tego, co wtedy czuje. Oto, co napisał: "Joanna nie mówi mi tak po prostu, że jestem świetnie zbudowany. Mówi: "Kocham twoje cudowne ciało. Uwielbiam dotykać twoje plecy! Pewnego razu, kiedy razem biegaliśmy, powiedziała: Obserwowałam cię, kiedy biegłeś przede mną. Robiłeś to bez wysiłku i z ta- kim wdziękiem. Nic dziwnego, że nie nadążam za tobą!" (Następnego dnia poprawiłem swój najlepszy wynik o 1,5 minuty!). Pewnego wieczoru, po bardzo ciężkim dniu usłyszałem następujące słowa: "Dziękuję za twoją ciężką pracę, dzięki której możemy mieć dom i wszelkie inne niezbędne rzeczy. Czasami mam wrażenie, że nie 127 doceniam cię tak, jak powinnam!" Następnego dnia z ogromną ochotą poszedłem do pracy, nie mogłem doczekać się na otwarcie drzwi swojego biura. Niedawno przeglądaliśmy nasze polisy ubezpieczeniowe, testa- menty i rozpatrywaliśmy naszą sytuacją finansową. Jo- anna powiedziała: "Tak wspaniale troszczysz się o mnie. Umiesz sobie radzić z codziennymi problemami, których jest tak wiele. A ponadto tak wspaniale planujesz przy- szłość!" Bardzo trudno wyrazić słowami to, jak odbieram uznanie i podziw, które okazuje mi Joanna. Jej postawa sprawia, że chcę być dla niej jeszcze lepszym mężczyną. To zachęca mnie do umacniania mojego życia ducho- wego. Możliwe, że to jej pragnienie ciągłego udoskona- lania naszej relacji tak mnie motywuje. Poprzez okazy- wanie mi podziwu przekazuje mi, że jest mną zainte- resowana i ważne jest dla niej to, co robię. Sprawa, że czuję się jak król." A co ty okazujesz swojemu mężowi? Pewna mądra kobieta ujęła to w następujący sposób: "Powiedziałam Bogu o jego słabościach, a jemu o jego zaletach." STUDIUM BIBLIJNE 1. Odszukaj List do Efezjan 5:33 (w więcej niż jednym tłumaczeniu - jeżeli jest to możliwe), a następnie napisz swoją definicję szacunku. 2. Sporządź na kartce tabelkę wedłu niżej podanego wzoru i wypisz przykłady dowartościowania i poniżania swojego męża w obecności innych osób oraz gdy byliście sami. Podaj również skutki. W OBECNOŚCI INNYCH WE DWOJE dowartościowanie efekty poniżanie efekty Te pytania pomogą ci dowiedzieć się czegoś wię- cej o swoim mężu. Zapisz odpowiedzi na kartce. Następnie zadaj je swojemu mężowi i porównajcie wasze odpowiedzi. 128 129 I (1) Jaka najwspanialsza rzecz wydarzyła się w życiu twojego męża? (2) Jakie przeżycie było najtrudniejszym jego doś- wiadczeniem? (3) Jakie są jego najskrytsze ambicje i cele w życiu? (4) Jakie są jego najgłębsze obawy? (5) Jakie zmiany chciałby widzieć w tobie? (6) Co ceni w tobie najbardziej? (7) Kogo podziwia najbardziej? 4. Jakie są zainteresowania, hobby twojego męża? W jaki sposób możesz się w nie zaangażować? 5. List św. Jakuba 1:19 mówi: "Wiedzcie, bracia moi umiłowani: każdy człowiek winien być chętny do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu". W jaki sposób możesz stać się lepszym słuchaczem? 6. Wymień cechy swojego męża w następujących czterech dziedzinach: Fizyczna Uczuciowa Duchowa Umysłowa Wybierz jedną konkretną cechę z każdej z powyż- szych dziedzin i wypisz na kartce. Poproś Boga, aby wskazał ci odpowiednią porę i sposób dla wyra- żenia podziwu mężowi w kontekście każdej z wymienionych cech. 130 "7. UZUPEŁNIAJĄCA SIĘ WSPÓŁPRACA Na początku roku 1963 wraz z publikacją książki The Feminine Mystiąue zaczęto ponownie analizować frag- menty Pisma Świętego dotyczące kobiet i ich roli w domu. Dużo miejsca poświęcono na rozpatrywanie znaczenia słowa poddanie. Jaka jest rola kobiet w rodzinie, w spo- łeczeństwie? A przede wszystkim, co Biblia mówi na ten temat? W obecnych czasach funkcjonują trzy modele mał- żeństwa, które mają doprowadzić do szczęścia w życiu dwojga ludzi. TRZY TYPY MAŁŻEŃSTW MODEL A: DYREKTOR Zgodnie z tym modelem, decyzje w małżeństwie powinna podejmować osoba, która jest bardziej kompetentna. Założenie to powoduje rywalizację. Oto mechanizm jej funkcjonowania: Mąż. Jego rozumowanie wypływa z wielości teorii na temat małżeństwa. Gdzieś usłyszał, że powinien być głową rodziny, jednakże obserwuje postępowanie swojej żony i nie widzi żadnych szans na realizowanie tego nakazu. Zaczyna myśleć, że najwyraźniej nie jest odpowiednią osobą do podejmowania decyzji (i istotnie w wielu dzie- dzinach może tak być). Nie może działać z przekonaniem, gdyż nie jest pewny poparcia ze strony swojej żony. W rezultacie rezygnuje z przywództwa. Oddaje je, gdyż widzi, że podejmowanie jakichkolwiek decyzji kończy się kłótnią, a także zdaje sobie sprawę, że w wielu dziedzinach codziennego życia jego żona jest osobą 131 bardziej kompetentną. Stopniowo narasta w nim uraz w stosunku do żony. Denerwuje go fakt, że nie jest respektowane jego najważniejsze pragnienie pełnienia roli przywódcy w rodzinie. To prowadzi w końcu do otwartego konfliktu. Kiedykolwiek ona popełnia błąd, on zwraca jej uwagę, krytykuje ją. W końcu stara sie udowodnić żonie, że nie ma racji i rywalizacja potęguje się. W konsekwencji mąż coraz częściej szuka możli- wości realizowania się i spełnienia poza domem. Pragnie znaleźć kogoś, kto będzie go szanował. Pomocnymi w zaspokajaniu tego pragnienia mogą okazać się: sport, dzieci, koledzy, praca lub oczywiście inna kobieta. W tym ostatnim przypadku podłożem zdrady nie zawsze są pragnienia seksualne, lecz potrzeba zaspokojenia emo- cjonalnego, potrzeba bycia podziwianym i szanowanym. Żona. Jej rozumowanie często wypływa z pychy. Uważa, że jest bardziej kompetentna i stąd świadoma swojej przewagi. Mąż, według niej, jest tylko istotą ludzką nieustannie popełniającą błędy i dlatego decyduje się na przejęcie spraw w swoje ręce. W rezultacie odrzuca jego przywództwo. Nie zachęca go dłużej do bycia głową rodziny. I wtedy, jakby na przekór, gdy mąż nie jest zain- teresowany przywództwem w rodzinie, żona zaczyna mieć do niego żal. Kiedy sama podejmuje złą decyzję, obwinia męża. To prowadzi do jeszcze silniejszej reakcji przeciwko brakowi przewodnictwa z jego strony. Często również zarzuca mu inne sprawy. Skupia swoje życie na dzieciach, pracy, spotkaniach biblijnych, działalności społecznej lub innym mężczyźnie. Cechą ich małżeń- stwa jest rywalizacja. MODEL B: GOSPODYNI DOMOWA W tym modelu mąż jest głową rodziny, lecz tak naprawdę żona nie jest dla niego żadną pomocą. Nie 132 zamierza być jego twórczą partnerką. Jest kobietą, która myśli, że małżeństwo zaczyna się z chwilą, gdy znajdzie się w jego ramionach, a kończy w chwili, gdy jej ręce znajdą się w zlewozmywaku. Zapytana w przypadkowej sondzie ulicznej o zawód, odpowiada smutnym głosem: "Jestem tylko gospodynią domową". Pewna kobieta trafnie to ujęła: "Jestem gospodynią męża, a nie domu!" Kobietę, która stała się ofiarą syndromu gospodyni do- mowej najczęściej charakteryzują następujące cechy: brak samodzielności emocjonalnej, głębokie uzależnie- nie od innych, subiektywizm, niezdecydowanie i bierność. Nie jest zainteresowana rozwojem swojej osobowości, a wyłącznym celem jej życia jest dogadzanie mężów, wychowywanie dzieci i utrzymywanie domu w czystości. Powoli staje się kobietą nudną, żyjącą monotonią co- dziennej krzątaniny. Jedynym jej kompanem zabijającym nudę jest telewizor. Ponieważ czuje się niespełniona, zaczyna narzekać i doskonale pasuje do opisu kobiety przedstawionego przez Salomona: Rynną wciąż ciek- nącą - któtliwa kobieta (Księga Przysłów 19:13). To ona jest tematem przestrogi podanej w następnym cytacie: "Lepsze mieszkanie w kącie dachu niż żona swańiwa i dom obszerny" (Księga Przysłów 21:9). Słowo doskonale opisujące jej postawę to gderliwość. Mąż zaczyna podążać jej śladem i narzeka na nią. Taka para z Modelu B żyje w błędnym kole zgorzknie- nia i narzekania. MODEL C: TWÓRCZA PARTNERKA Model szczęśliwego małżeństwa, zgodnie z zamiarem Boga, to związek głowy rodziny i twórczej partnerki. Nie ma tu miejsca na rywalizację przedstawioną w Mode- lu A czy zgorzknienie z Modelu B. Mężczyzna i kobieta uzupełniają się wzajemnie zgodnie z Bożym wzorcem małżeństwa. Żona, twórcza partnerka, jest pomocnicą 133 męża, jego dopełnieniem. Nie tylko pozwala mu być liderem, ale zachęca go do kierowania rodziną poprzez okazywanie mu szacunku. Zdecydowała się na uległość względem niego, gdyż jest to nakazem Boga, a także przekonała się, że tylko taki model prowadzi do szczę- śliwego małżeństwa. Jest mu poddana, lecz stara się rozwijać swoje umiejętności. Jest inteligentna, zorgani- zowana, uczuciowa, pełna ciepła, troskliwości, wyro- zumiałości, charakteryzuje się cechami przedstawionymi w 31 rozdziale Księgi Przysłów. Nie jest dyrektorem z Modelu A, ani gospodynią z Modelu B, lecz pomocnicą. Cechą ich małżeństwa jest uzupełnianie się. IDEA WSPÓŁPRACY NIEWOLNIK CZY PARTNER Rola pomocnika nie oznacza pozycji, lecz funkcję. Żona jest poddana mężowi w ten sam sposób, w jaki Chrystus jest poddany Ojcu. Jednakże Ojciec i Chrystus są równi sobie! Nie może być dwóch przywódców. Zasa- dą tego związku jest współpraca umożliwiająca dwojgu ludziom uzupełnianie się, a nie rywalizowanie. Kobiety niechętnie słuchają o uległości. Moim prag- nieniem jest ukazanie, że uległość nie oznacza ani bier- ności, ani niewolniczego poddaństwa i że tkwi w niej zalążek przemiany, jakiej chce w nas dokonać Bóg. Chrystus jest poddanu Ojcu. Jest mu równy i w istocie jest Bogiem. Jednak co do funkcji, jest mu poddany. Jezus, Stwórca nieba i ziemi, podporządkował się z własnej woli Bogu Ojcu, zajął niższe miejsce w hierarchii władzy. Skoro Pan Jezus daje taki przykład uległości, twoja uległość względem męża nie przynosi ci jako żonie wstydu ani nie godzi w twój honor. Każdy ze współ- małżonków ma unikalną, błogosławioną rolę i cel życia, 134 które nie mogą być wypełnione przez nikogo innego. Jedynie życie zgodne z tym powołaniem umożliwia doświadczanie szczęścia. Henry Brandt, którego wykładu ostatnio słuchałam, przedstawił to w następujący sposób: "Mąż i żona są jak prezes i wiceprezes agencji ubez- pieczeniowej. Oboje mają ogromną odpowiedzialność w prowadzeniu spraw ubezpieczeniowych. Kiedy spot- kanie i wspólna narada nie są możliwe, ostateczną de- cyzję podejmuje prezes. Podobnie, mąż jest głową żony, lecz relacja pomiędzy nimi musi charakteryzować się lojalnością, dobrą wolą, zaufaniem i głębokim zrozumie- niem." Pamiętam dyskusję moich dzieci prowadzoną kilka lat temu podczas kolacji. Joy, Robin i Tommy poważnie zastanawiali się nad tym, kto jest szefem rodziny. Długo nad tym debatowali i ostatecznie pięcioletnia Robin powiedziała: "Wiem, tato jest dużym szefem, a mama małym szefem!" Pozostała dwójka zgodnie pokiwała głowami. Całkiem niezłe wyjaśnienie, jak na pięciolatkę! TWOJA POSTAWA W DZIAŁANIU Poddanie się woli męża oznacza zarówno postawę jak i działanie. Żona może sądzić, że jeżeli raz lub dwa okaże uległość względem męża, to już wypełniła swój obowiązek. Pewien pisarz powiedział, że poddanie jest sprawą decyzji podjętej w sercu, a nie sprawą formy zewnęt- rznej. Żona może być uległa i nadal posiadać swoje przekonania. Respektuje zdanie męża i w głębi serca jest przygotowana na uznanie jego ostatecznej decyzji. Z drugiej strony, w kobiecie, która z obawy przed mę- żem nie wyraża swojej opinii, będzie narastał i zakorze- niał się bunt. 135 DOSKONAŁY WRZOZEC Boży ideał małżeństwa został opisany w Liście do Efezjan 5:21-28. Jest to piękny obraz przedstawiający współpracę męża i żony będącą wzajemnym uzupeł- nianiem się zgodnie z wyznaczonymi przez Boga rolami. UZUPAŁNIANIE SIĘ "Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrys- tusowej! Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim" (List do Efezjan 5:21-24). Zwróć uwagę, że cytat zaczyna się od słów: "bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej". Oznacza to, że małżonkowie mają ulegać sobie nawzajem. Dobra nowina! Co jest jej treścią tak naprawdę? Profesor Howard Hendricks odpowiada w następujący sposób : "Jako członkowie ciała Chrystusowego wszyscy po- trzebujemy siebie nawzajem. Jesteśmy związani ze sobą, ponieważ jesteśmy rodziną Boga. Poprzez kierownic- two Ducha Świętego mamy być poddani jedni drugim, aby ochoczo oddawać się potrzebom, decyzjom i pomy- słom tych, z którymi pozostajemy w codziennym kontak- cie. Domaganie się własnych praw wydaje się być czymś naturalnym. Postawa uległości i brak egoizmu wydaje się być czymś nadprzyrodzonym". Żona ma być poddana mężowi we wszystkim. Zapy- tałam swojego męża, co rozumie przez całkowitą ule- głość. Powiedział, że mógłby to ująć w dwóch słowach: brak sprzeciwu (ojej!). Następnie wyjaśnił, że w celu unik- nięcia niepotrzebnych nieporozumień żona powinna mówić mężowi dokładnie, co czuje odnośnie wszystkich 136 dziedzin ich wspólnego życia. Powinna dzielić się swoi- mi poglądami z mężem. Ogólnie, jej podejście powinno wyglądać tak: "Kochanie, taki jest mój punkt widzenia i bardzo cię proszę, abyś się nad nim zastanowił. Ostateczna decyzja należy oczywiście do ciebie i z radością (to sło- wo ma tu szczególne znaczenie) przyjmę każde twoje postanowienie." Czasami zdarza się, że żona przyjmuje decyzję męża, lecz potem chodzi nadąsana i w duchu jest na niego zła. Mój mąż uważa, że taka postawa jest czasem gorsza niż słowa sprzeciwu. Nasze małżeństwo działa na zasadzie partnerstwa, lecz Jody jest głową rodziny. Zazwyczaj zgadzamy się w decyzjach, jakie podejmujemy, w pomysłach czy celach, lecz nie ma takiego małżeństwa, w którym mał- żonkowie zgadzają się zawsze i we wszystkim. Jeżeli nie zgadzam się z Jody'm, w sposób pełen miłości wyjaśniam dlaczego, a ostateczną decyzję pozostawiam jemu. Takie postępowanie nie jest równoznaczne ze sprzeciwem. Bóg wie, co robi. Jeżeli okaże się, że moje przypuszczenia były słuszne, a Jody się pomylił, Bóg mu to uświadomi. W naszym domu Jody jest odpowiedzialny za dys- cyplinę. Mam do niego zaufanie w sprawie wychowy- wania naszych dzieci. Rozmawiamy na ten temat, czytamy książki, dzielimy się swoimi pomysłami. W głębi serca myślę, że jestem bardziej pobłażliwa i dzieci o tym wie- dzą: "Dobra, kochana mama zawsze zrozumie". Były momenty, kiedy nie zgadzałam się co do sposobu utrzy- mywania ich w karności, jednak mąż podejmował od- mienne decyzje. Czasami ciężko mi było radośnie pogo- dzić się z decyzją Jody'ego, tak aby w obecności dzieci nie spierać się z nim. Później dostrzegałam dobre skutki utrzymywania ich w dyscyplinie i bardzo się cieszę, że Jody postępował tak, jak uważał za słuszne. Wiele lat temu mieliśmy podjąć pewną decyzję dotyczącą spraw finansowych naszego małżeństwa. 137 Rozmawialiśmy na ten temat i okazało się, że nasze poglądy były całkowicie odmienne. Im dłużej dysku- towaliśmy, tym bardziej nie mogliśmy się zgodzić! W tej sytuacji Jody postanowił zasięgnąć rady pięciu doświadczonych chrześcijan i okazało się, że wszyscy zgadzali się z opinią mojego męża. Sześciu mężczyzn przeciwko mnie jednej! Po przemodleniu sprawy Jody zdecydował zgodnie z opinią większości. Nigdy nie przyszło mi z taką trudnością przyjęcie jego decyzji. Siłą woli przyjęłam ją, ale w głębi serca wręcz wołałam: "To ja mam rację!". Modliłam się i powoli moje uczucia zaczęły się zmieniać. Pewnej nocy przyśniła mi się taka sytuacja: Jody stał przed sądem, a cała ława przysięgłych udowadniała mu, że ja mam rację. Zwyciężyłam! Obu- dziłam się z mdłościami i powiedziałam: "Boże, próbo- wałam na wszelkie sposoby powierzyć tę sprawę Tobie i już myślałam, że mi się udało, aż tu nagle ten sen! Ponownie oddaję Ci to wszystko i naprawdę chcę za- chowywać się właściwie". Moja postawa powoli się zmie- niała, gdyż ciągle przypominałam sobie Boże obietnice. Mam także w pamięci inne wydarzenie z 1977 roku, gdy przygotowywałam pierwsze wydanie mojej książki Twórcza partnerka. W tym samym czasie Jody pisał książkę Salomon o seksie. Po przeczytaniu czterech stron jego pracy na temat więzi seksualnej stwierdziłam, że pisze o szczegółach zbyt intymnych. Uważałam, że chrześcijański świat nie jest jeszcze przygotowany do właściwego odebrania tych treści, a ponadto obawiałam się reakcji czytelników wytykających mnie palcami i mówiących: "Jestem pewna, że ona to wszystko robiła". Jednak Jody stwierdził, że te cztery strony są wspaniałe i że chrześcijański świat musi je koniecznie przeczytać! Znaleźliśmy się w impasie. Ponieważ Jody często obwi- niał mnie o emocjonalne podchodzenie do wielu proble- mów, zdecydowałam się wypisać wszystkie logiczne 138 powody mojej postawy i przedstawić mu je. Modliłam się o całą tę sprawę i prosiłam Pana, żeby pokazał Jodyemu właściwe rozwiązanie. Pokonując swoje obawy, wręczyłam mężowi listę i poprosiłam, aby zastanowił się ponownie. Jednocześnie zapewniłam: "Decyzję po- zostawiam tobie i ufam Bogu, że powie ci, w jaki spo- sób powinieneś postąpić z tym, co napisałeś". Po prze- czytaniu moich logicznych wywodów uśmiechnął się i bez dyskusji przekreślił całe cztery strony czerwonym ołówkiem! Oczywiście byłam z tego bardzo zadowolona. Mogłam się pokazywać na ulicy bez obaw! Również w innych sytuacjach Jody zmieniał czasami swoje zdanie po wysłuchaniu argumentów przedsta- wionych z mojego punktu widzenia. Sednem sprawy jest nie to, kto wygra spór, lecz zachowanie właściwej postawy w trakcie jego trwania. Fragment mówiący o uległości brzmi, jakby napisali go sami mężowie, prawda? A jednak jego autorem jest Bóg! Bardzo cię proszę, zwróć uwagę na to, że twTój mąż nie wypracował sobie pozycji głowy rodziny, lecz została mu ona przydzielona! Bóg stwierdził, że jest to najlepszy wzorzec i pragnie, abyś go zaakceptowała. Miał do wy- boru wiele modeli, lecz wybrał właśnie ten. Możesz w to wierzyć lub nie, ale jest on dla ciebie najlepszy. Możesz odnieść wrażenie, że plan ten zawiera tylko warunki dla jednej ze stron: "To żona musi być poddana woli męża!" Chwileczkę. Mąż ma jeszcze większą odpowiedzialność. Jego zadaniem jest kochać żonę tak, jak Chrystus umiłował Kościół. DOJRZAŁA. MIŁOŚĆ W każdym przypadku, gdy mowa jest w Biblii o uleg- łości żony względem męża, w kontekście jest również 139 mowa o miłości męża do żony, miłości bezwarunkowej: "Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie... Mężowie powinni miło- wać swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie od- nosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus Kościół" (List do Efezjan 5:25,28-29) Mąż ma miłować żonę, tak jak Chrystus umiłował Kościół. (Pawle, masz rację! Głoś to!) Nikt nigdy nie mógł zmierzyć tak wielkiej miłości. Jestem na nią gotowa. A ty? Wiele z was powie: "To przykazanie nie byłoby takie najgorsze, gdyby mój mąż kochał mnie, tak jak Chrystus umiłował Kościół i tak, jak miłuje swe ciało. Być może wtedy poddanie się mu byłoby rzeczą natu- ralną". Osobiście uważam, że uległość byłaby wtedy istotnie bardziej naturalna. Żadna kobieta nie miałaby problemów z uległością względem męża, jeżeli byłaby w taki właśnie sposób kochana. Mam wyjątkowe szczęś- cie, gdyż mój mąż jest bogobojnym mężem, jest po- słuszny Bogu i kocha mnie bardzo! I na pewno masz rację mówiąc, że jest mi łatwiej, w porównaniu z innymi kobietami. Lecz Bóg wymaga ode mnie o wiele więcej, jeśli chodzi o właściwą postawę względem Jody'ego. "Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą" (Ewangelia św. Łukasza 12:48). Bóg nigdy nie powiedział, że posłuszeństwo jest łatwe. Spośród wszelkich możliwych wariantów, które mógłby wybrać, model małżeństwa, w którym mąż jest duchową głową rodziny, a żona jego pomocnikiem, jest najdoskonalszy pod względem zaspokojenia potrzeb fizycznych, emocjonalnych i duchowych obojga mał- żonków. 140 Przyjrzyjmy się niektórym barierom przeszkadzają- cym w rozwijaniu postawy posłuszeństwa, korzyściom takiej postawy, a także granicom, do jakich możemy być uległe. PROBLEMY W TWÓRCZEJ WSPÓŁPRACY PROBLEM I. - NIEWŁAŚCIWA MOTYWACJA Na początku chciałam stwierdzić, że bardzo rzadko spotyka się posłuszne żony! Jak już wcześniej powie- działam, prawdopodobnie żadna z nas, postępująca zgod- nie z zasadą trzy A (akceptacja, admiracja, poddanie się autorytetowi), nie zauważy natychmiastowej przemiany u swojego męża. Problem polega na tym, że chcemy na- cisnąć guziczek i po zastosowaniu kilku zasad, w ciągu jednego tygodnia, uzyskać zadowalający wynik. Podkreś- lam fakt, że żona ma stosować te zasady, aby postępo- wać śladami Pana, a nie po to, aby zmieniać męża. Postę- puje wtaki sposób, gdyż jest to część jej chrześcijańskiego życia, a nie dlatego, że pragnie przemiany męża. Jeżeli tym, co motywuje żonę, jest chęć zmieniania męża i gdy po stosowaniu przez krótki okres czasu trzech A nie będzie widziała żadnej zmiany, oczywiście jej zapał osłabnie. Jedna z kobiet powiedziała: "Próbo- wałam tego wszystkiego, ale to nie działa". Tak napraw- dę próbowała może przez tydzień i to tylko połowicz- nie. Była skupiona jedynie na zewnętrznym działaniu. W duchu była pełna zniechęcenia i zgorzknienia. PROBLEM 2. - JEDNOSTRONNE WYMAGANIA Dlaczego tylko kobieta ma być uległa? Czy ten nakaz nie może dotyczyć obu stron? Po pierwsze, gdy patrzymy z biblijnego punktu widzenia, nakaz ten dotyczy obojga małżonków. Żona ma w pełni wyrażać swój punkt widzenia i wypowiadać to wszystko, z czym się nie 141 zgadza. Mąż ma podejmować decyzje, do których do- chodzi wspólnie z żoną. Tak jest zawsze w przypadku chrześcijańskiego małżeństwa, gdyż słowa o uległości żony występują w Biblii obok słów o miłości męża: "...tak, jak Chrystus umiłował Kościół". Mąż kochający żonę w taki sposób będzie zainteresowany jej pragnie- niami i marzeniami i kobieta nie będzie miała proble- mów z posłuszeństwem względem niego. Jest to praw- dziwie biblijny model małżeństwa. Czy taki układ jest dyskryminujący dla jednej z płci? Nie jest to niesprawiedliwa samowola. Wszystko, co zamierzył Bóg dla swoich dzieci, jest dla nich najlepsze. Ustalił taki porządek, gdyż w swojej nieograniczonej mi- łości i mądrości wiedział, że jest to najlepsze rozwiązanie. W jaki inny sposób miałby być ustanowiony model małżeństwa? Czy według tego, kto jest bardziej doświad- czony? Jeżeli taki pogląd byłby podstawą funkcjonowa- nia małżeństwa, wspólne życie byłoby nieustanną de- batą na temat tego, kto jest bardziej kompetentny i mał- żonkowie zamiast wzajemnie się uzupełniać, konku- rowaliby ze sobą. Boże rozwiązanie nie jest w ogóle związane z kompetencjami męża czy żony. Jest to układ czysto funkcyjny, podobny do łańcucha zależności w przedsiębiorstwie. PROBLEM 3- - BRAK SZACUNKU Niektórzy krytycy biblijnego wzorca małżeństwa twierdzą, że taki pogląd na małżeństwo dehumanizuje kobiety i w rezultacie niszczy ich własną tożsamość: "Być poddaną to zniszczyć własne JA z powodu jakie- goś mężczyzny". Uważają, że gospodynie domowe nie wiedzą, kim są. A jednak, skoro uległość żony rozumiana w biblijny sposób związana jest z właściwą postawą ko- chającego męża, nie bardzo rozumiem, dlaczego miałaby nastąpić utrata tożsamości. 142 Pragnieniem mojego męża jest, abym mogła zrealizo- wać swoje marzenia, abym w pełni była kobietą! Zrobił- by wszystko, abym będąc sobą, mogła czuć się spełniona. Tak naprawdę, wiele kobiet ulega dominacji swoich mężów, gdyż nie uczyniły żadnego wysiłku, by cokol- wiek osiągnąć, poszerzyć swoje zainteresowania, spot- kać ciekawych ludzi, rozwijać się intelektualnie. Zamiast tego, całymi dniami kręcą się po domu, sprzątając lub bawiąc małe dzieci (czasami wrzeszcząc na nie). Jezus wypowiedział całkowicie przeciwną zasadę. Powiedział, że nikt nie odnajdzie własnej osobowości poprzez domaganie się należnych mu praw, przy jed- noczesnym odrzucaniu biblijnego modelu małżeństwa. "Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je" (Ewangelia św. Marka 8:35). Odnajdujemy siebie zapie- rając się własnego Ja, a nie skupiając się na tym, kim jesteśmy. Życie powstaje ze śmierci! Kobieta odnajduje swoją osobowość poprzez rezygnowanie z siebie dla męża, dzieci i innych ludzi. Mężczyzna odnajduje siebie rezygnując z siebie samego i żyjąc dla żony i dzieci. Rezygnując z siebie samych umożliwiamy kształtowanie bogactwa naszego wnętrza, kosztujemy piękna życia. PROBLEM 4. - CZTERY OBAWY Żona może obawiać się poddania swojemu mężowi z czterech następujących powodów: /. Obawia się tego, co mąż może zrobić lub o co ją może poprosić. Pierwsza obawa wyrażana przez kobiety najczęściej jest taka: "...ale on może prosić mnie o zrobienie czegoś, co jest niedorzeczne". To prawda. Może się zdarzyć, że mąż poprosi żonę o zrobienie czegoś, co jest złe. Ten temat zamierzam rozwinąć w następnej części (patrz: 143 "Granice uległości")- W większości przypadków tak naprawdę obawiamy się, że możemy zostać poproszone 0 zrobienie czegoś, czego nie będziemy chciały zrobić! 2. Obawia się, że mężowi się nie powiedzie. Bóg czasami dopuszcza porażki męża, gdyż każdy z nas wzrasta poprzez próby i niepowodzenia. Jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakiej kiedykolwiek musiałam się nauczyć, jest nieangażowanie się w pewne sprawy 1 pozwalanie Jody'emu na doświadczanie porażek. Usil- nie powtarzałam w modlitwie: "Boże, on należy do Ciebie. Kocham go i nie chcę, aby kiedykolwiek został zraniony, lecz nie chcę stawać na Twojej drodze. Jeżeli ta próba ma posłużyć ku jego rozwojowi, to proszę, po- móż mi go kochać, zachęcać, być po jego stronie, lecz nie dopuść, abym stanęła na Twojej drodze". Muszę walczyć ze swoją postawą "matkowania" i przejmowania inicjatywy, szczególnie wtedy, kiedy sprawy nie układają się pomyślnie! 3. Obawia się braku odpowiedzialności męża. Naturalną reakcją jest lęk przed powierzeniem od- powiedzialności w danej dziedzinie mężowi, jeżeli wcześniejsze doświadczenia w tej kwestii nie były pomyślne. Żona zadaje sobie pytanie: "Co będzie ze mną iz dziećmi?" W niektórych sytuacjach powinnaś powie- rzać mu określone sprawy stopniowo. Całkowite prze- rzucenie odpowiedzialności w jednym momencie na jego barki może być przytłaczające. Bardzo często przy- czyną porażek męża jest brak odpowiednich dawek trzech A (akceptacja, admiracja, poddanie się autoryte- towi), które powinien otrzymywać od kochającej żony. Kiedy odpowiedzialność męża zostanie dokładnie określona i żona nie będzie kłóciła się o każdy najdrob- niejszy szczegół, mąż coraz bardziej będzie odczuwał wagę swojego zadania. Potem, po przejęciu odpowie- 144 dzialności i uświadomieniu sobie, że żona na każdym kroku podziwia go i bezwarunkowo akceptuje, nawet jeśli popełni błąd, będzie coraz bardziej umotywowany do tego, aby rozwijać swoje potencjalne możliwości! 4. Obawia się podporządkowania woli Bożej. Możemy zgodzić się ze wszystkim, co zostało powie- dziane na temat wyżej wymienionych obaw, lecz gdy przychodzi moment zastosowania tych prawd w prak- tyce, pojawia się następny lęk. Jest to obawa, że Bóg mo- że zgodzić się na trwanie trudnej sytuacji przez dłuż- szy czas, a nawet na doświadczenie bolesnego zranie- nia. W istocie jest to lęk przed podporządkowaniem się woli Boga, wyraz braku zaufania do Niego. Pojawia się wtedy, gdy myślimy, że Bóg nie troszczy się o nas lub że nas nie kocha. Ale tak naprawdę Bóg nie dawałby nam w ogóle możliwości dokonywania takich wyborów, gdyby nas nie kochał. Prawda? Bóg okazał swoją miłość do nas poprzez posłanie Swojego Jedynego Syna na śmierć za nas i nie ma cienia wątpliwości co do tego, że nas kocha. Gdyby nasze cierpienie spowodowane przedłużaniem się trudnej sy- tuacji było zbyt intensywne, nikt nie odczułby tego tak bardzo, jak nasz Niebiański Ojciec. Lecz skoro pozwala, by tak się stało, służy to ku naszemu dobru (patrz: List do Rzymian 8:28). Patrząc z Bożego punktu widzenia, nie tyle ważna jest próba, przez którą przechodzimy, lecz nasza postawa w danej, trudnej sytuacji. Sharonbyła piękną, inteligentną, młodą chrześcijanką. Jej mąż porzucił ją i przeprowadził się do innego stanu, by rozkoszować się winem, kobietami i śpiewem. Wiele osób mówiło Sharon, że jest niemądra czekając na niego, nadal go kochając i pragnąc mu być wierną pomimo okoliczności, w jakich się znalazła. W takich chwilach dzieliła się z nimi wspaniałym cytatem, którego nauczyła się z książki Alana Redpatha: 145 "Nie istnieje nic - żadne okoliczności, problemy czy próby, z którymi się borykam, przez które nie przeszedł- by Bóg i Chrystus idąc ku mnie. Jeśli są ciężkie, na pew- no jest w tym jakiś cel, którego mogę jeszcze nie dostrzegać. Stanowczo odmawiam popadania w panikę, jako że wznoszę moje oczy ku Niemu i przyjmuję wszystko z Jego rąk. Bóg ma z pewnością wielki zamiar ubłogosławienia mojego serca. Żaden smutek mnie nie załamie, żadna próba mnie nie zastraszy, żadne warunki mnie nie zniechęcą, gdyż odpocznę w radości, którą jest mój Pan! To jest odpoczynek zwycięstwa!" Ci, którzy znali grozę sytuacji i nazywali Sharon głupią, zamilkli, gdy zobaczyli powrót jej męża, jego głębokie poświęcenie się dla niej i dla dzieci. Zapragnął odbu- dowania rodziny, naprawienia swoich błędów. Wymienione przeze mnie cztery obawy tworzą naj- większe bariery dla uległości. Bariery te naprawdę istnieją i powodują duży stres emocjonalny w życiu każdej szczerej, oddanej mężowi żony. Napięcia te muszą być równoważone przez miłość Niebiańskiego Ojca, który ma wszystko w kontroli. Bóg żyje i działa także dzisiaj! Nie jest abstrakcyjną teorią, lecz żywą Osobą mającą władzę nad ludźmi, zmieniającą sytuacje, ochraniającą swoje dzieci i dającą pocieszenie. Zamiast poddawać się lękom, powinnyśmy powierzyć swoje obawy Bogu. A potem z wiarą i odwagą oczekiwać na Jego działanie. Jest to wzór biblijny. Spójrz na Sarę, żonę Abrahama. Była mu posłuszna i nazywała go swoim mistrzem. Starotestamentowy święty - Abraham był prawdopo- dobnie doskonałym małżonkiem, czyż nie? Zdecydo- wanie nie! Pewnego razu, kiedy podróżowali po Egipcie, usłyszawszy, że Sara spodobała się faraonowi, zaczął obawiać się o własną skórę. Aby ocalić swoje życie, powiedział, że Sara jest jego siostrą. Faraon zdecydował się zgarnąć ją do haremu! Czy Sara wołała w niebogłosy 146 "Gwałtu, rety!"? Czy płakała, kopała, wpadła we wściek- łość? Nie. Ufając Bogu weszła do haremu faraona. Więk- szość z nas w takiej sytuacji nie usiedziałaby spokojnie, lecz Sara wiedziała, że Bóg jest w stanie zainterwenio- wać i zmienić okoliczności. A więc czekała. Bóg objawił faraonowi, że Sara jest żoną Abrahama i ostrzegł go przed grożącym mu gniewem. Faraon w obawie przed Bogiem Abrahama oddał mu Sarę i poprosił, aby jak najszybciej opuścili Egipt. Sara dała Bogu czas na dzia- łanie i On rozwikłał tę sytuację! Zaufała Bogu i nie pozwoliła, aby strach opanował jej umysł. Gdyby faraon chciał współżyć z Sarą, musiałaby wyznać mu prawdę, lecz Bóg nigdy nie dopuścił do takiej sytuacji. Sam za- interweniował i rozwiązał problem. Większość z nas przejmuje inicjatywę w swoje ręce tak szybko, że nigdy nie daje Bogu szansy na działanie. Apostoł Piotr w swoim liście mówi, że jesteśmy córkami Sary, jeżeli czynimy to, co jest właściwe i nie dajemy się niczemu zastraszyć (patrz: 1 List św. Piotra 3:5-6). Całe Pismo Święte daje o tym świadectwo. Zacznijmy pod- chodzić do chrześcijaństwa poważnie. To jest nadprzy- rodzone zaufanie! PROBLEM 5. - PYCHA Ta bariera jest prawdopodobnie jedną z najpow- szechniejszych. Kiedy mąż i żona nie zgadzają się, żona może pomyśleć, że sama potrafi wykonać daną rzecz lepiej i lepiej ją rozumie. Na przykład, mąż chce uczyć dzieci dyscypliny w pewien określony sposób. Żona wtedy komentuje: "Co ty wiesz na ten temat? To ja jestem z dziećmi przez cały czas i wiem lepiej, jak do nich podejść!" Mężczyzna codziennie narażony jest na sytuacje, w których zmuszony jest ustępować. Często szef w pracy nie zgadza się z nim w jakiejś sprawie. O wiele łatwiejszym 147 dla pracownika jest podporządkowanie się pracodawcy. Tak samo o wiele lepszym rozwiązaniem dla żony jest przedstawienie swojego punktu widzenia i pozostawie- nie decyzji mężowi, niż prowadzenie nieustannych spo- rów. Jeżeli mąż podejmuje złą i niezgodną z radą żony decyzję, wtedy jest to sprawa pomiędzy nim a Bogiem i nie jest potrzebne wykrzykiwanie: "A przecież mówiłam!" KORZYŚCI WYPŁYWAJĄCE Z ULEGŁOŚCI Najważniejszą korzyścią jest przynoszenie chwały Bogu wyrażające się w posłuszeństwie wobec Jego przy- kazań. Jest to wspaniałe, lecz oprócz tego mamy także korzyści praktyczne, bezpośrednio związane z naszym życiem! ROZŁADOWANIE NAPIĘCIA Uważam, że uległość jest jedynym środkiem na zwal- czanie napięcia, zmęczenia i stresu. Bardzo często zmę- czenie, napięcie czy ból głowy są rezultatami brania na siebie zbyt dużej odpowiedzialności, której Bóg nigdy nam, kobietom, nie powierzył. Mary i Chuck byli przykładem małżeństwa nieustan- nie rywalizującego ze sobą. Ona czuła się odpowiedzial- na za każdą decyzję rodzinną, nawet za wybór ubrania dla męża! Naciskała, przekonywała, zmuszała, aby słu- chał jej rad. Każda właściwa decyzja była jej decyzją. Stres i napięcie jakiego doświadczała było widoczne na jej twarzy. Nienawidziła słowa poddanie czy uległość i walczyła z każdym pomysłem, który nie był jej autor- stwa. Po wysłuchaniu seminarium pt. Twórcza partnerka uczyniła krok w całkowicie przeciwnym kierunku. Dos- trzegła mądrość Boga, piękno Jego planu, a także pod- jęła decyzję poddawania się woli swojego męża. Prak- tycznie wyglądało to jak kontrakt zawarty z Bogiem: 148 "Dzisiaj, w środę 20 listopada, przysięgam sobie samej nie gadać, nie naciskać, nie sugerować, nie błagać, nie krytykować, gdy mąż prowadzi swoje sprawy. Będę gryzła się w język i wychodziła lub uczynię wszystko, co tylko jest konieczne, aby nie forsować swojego zdania. Świadomość, że moje opinie są dobre, jest wystarczającą dla mnie satysfakcją - nikt nie musi mnie widzieć, jaką słodką i wspaniałą jestem! Pragnę zaakceptować jego porażki w interesach, aby umacniać zasadę nie wtrąca- nia się!. Postanawiam czytać ten dokument codziennie, przed rozpoczęciem pracy. Jeżeli nie dotrzymam tej przysięgi choćby dwukrotnie, porzucę swoją pracę, gdyż będzie to oznaczało, że nie potrafię pogodzić swo- ich obowiązków zawodowych z rozwijaniem siebie jako twórczej partnerki". Później dowiedziałam się od niej, że ich życie zmie- niło się z nużąco posępnego w pełne radości. Nigdy nie uświadamiała sobie napięć i stresów, w jakich tkwi- ła i jakie powodowała. PRZEMIANA MĘŻA Uległość jest twoją jedyną szansą na zmianę postawy męża. Zmieni się, jeżeli pozwolisz mu być głową rodziny i jeżeli będziesz mu posłuszna. Nie zmieni się poprzez twoje błaganie, poniżanie go, nieustanne przypominanie mu o czymś, sugerowanie czegoś czy postawę "matko- wania". Pobraliśmy się z Jody'm, kiedy byliśmy jeszcze stu- dentami. Ja w trakcie studiów pracowałam, pobierałam stypendium i wiedziałam, jak trudno jest zdobyć pienią- dze. Jody nie pracował i nie wiedział, że jest to ogromnie trudne. Jak myślisz, kto był bardziej odpowiedzialny w zarządzaniu sprawami finansowymi? Kto czuł się bardziej kompetentny w tej dziedzinie? Pragnęłam wie- 149 dzieć, na co został wydany każdy grosz. Jody, mój mol książkowy, zaczął chować każdą nowo nabytą książkę na półkę, tak abym nie mogła jej zauważyć, a potem, kiedy ją dostrzegałam, mówił: "Ależ kochanie, ta książka stoi tu już od miesięcy!" Jakiś czas później, gdy zaczęłam rozumieć, czego Bóg wymaga ode mnie jako żony, pozwoliłam Jody'emu na całościowe zarządzanie finansami. Z bojaźnią i drże- niem. Ale zrobiłam to! Byłam mu uległa i zaczęłam się modlić, aby Bóg pomógł mu być odpowiedzialnym w tej dziedzinie. Teraz jest tak bardzo odpowiedzialny w kwestii fi- nansowej, że chwilami zastanawiam się, czy to dobrze, że się o to modliłam. Nie mamy długów, za wszystko płacimy gotówką, prowadzimy dokładne rachunki. Ma- my kilka kart kredytowych, lecz bardzo rzadko z nich korzystamy. Niesamowicie cenię zasadę Jody'ego: "Nie kupuj niczego, dopóki nie masz na to pieniędzy". Sytu- acja się odwróciła i teraz ja czasami przychodzę do nie- go po przebaczenie tego, że kupiłam jakąś rzecz bez zastanowienia i tylko dlatego, że była na wyprzedaży. Jody bardzo często prowadzi wykłady na temat właści- wego wydawania pieniędzy i uczy innych mężów, w jaki sposób mają być odpowiedzialni w dziedzinie finansów. A ja kiedyś za grosz nie ufałam mu w tej dziedzinie! Pewna kobieta, która nawróciła się po kilku latach małżeństwa, uświadomiła sobie, że jej małżeństwo funk- cjonowało w całkowicie odmienny sposób niż propo- nuje to model biblijny. Ona była przewodnikiem, a jej mąż pomocnikiem. Była energiczna i wpływowa, on nie. Po czasie zmagania się z pytaniem, co Bóg pragnie uczynić w ich małżeństwie, zdecydowała się na uległość względem męża, pomimo iż obawiała się, że mąż sobie nie poradzi. Później dostałam od niej list, w którym na- pisała: "Naprawdę zgadzam się z tym, że wierzący męż- 150 czyzna nie może być takim mężem, jakim Bóg chce go mieć, jeżeli żona nie jest mu poddana i nie współpra- cuje z nim. Podczas gdy ja uczę się, jak być uległą żoną, Mikę czuje się coraz pewniej w swojej roli. Coraz więcej ze sobą rozmawiamy. Sprawy intymne układają się 0 wiele lepiej. Uświadomiłam sobie, że nie zaspoka- jałam żadnej z jego potrzeb. Jestem przekonana, że jeżeli żony poproszą Pana, aby pomógł im być uległymi i bę- dą Mu posłuszne, wtedy On naprawdę sprawi, że ich domy staną się obrazem relacji, jaka istnieje pomiędzy Chrystusem a Kościołem. ZADOWOLENIE W ŻYCIU INTYMNYM W wielu przypadkach uległość jest kluczem do szczęścia w dziedzinie seksu. Zgodnie z badaniami prze- prowadzonymi przez nas wśród dwóch tysięcy chrześ- cijanek, 39% ankietowanych z dwudziestoletnim sta- żem małżeńskim stwierdziło, że przeżywało orgazm czasami, rzadko lub wcale. Jest to jeden z najczęstszych problemów, z którym kobiety przychodzą do poradni. Przyczyna tkwi w tym, że reakcja seksualna na poziomie fizycznym jest odpowiednikiem uległości w sferze psychiki. Kobiety i mężczyźni patrzą na sprawy seksu z dwóch różnych stron. Mężczyzna postrzega zbliżenie z pozycji tego, który bierze lub posiada. Kobieta traktuje zbliżenie jako oddawanie się partnerowi. Jeżeli jest w nieustannym buncie i nieposłuszeństwie względem męża, uczucia te mogą się przenieść na małżeńskie łoże 1 zablokować jej umiejętność reagowania na bodźce erotyczne. GRANICE ULEGŁOŚCI W jedenastu wersetach piątego rozdziału Dziejów Apostolskich przedstawiona jest historia Ananiasza 151 i Safiry. Sprzedali oni kawałek ziemi i wspólnie zdecy- dowali zatrzymać część pieniędzy dla siebie. Uzgodnili, że skłamią, ile pieniędzy otrzymali ze sprzedaży. Ana- niasz sam udał się do apostołów, dał im pieniądze kła- miąc, że jest to wszystko, co posiada, po czym natych- miast upadł martwy. Trzy godziny później przyszła jego żona i powtórzyła to samo kłamstwo. Apostoł Piotr zapytał: "Dlaczego umówiliście się, aby wystawić na próbę Ducha Pańskiego?" W konsekwencji kłamstwa Safira również utraciła życie. Niektórzy mogą powiedzieć, że skoro żona jest cał- kowicie poddana mężowi, nie jest odpowiedzialna przed Bogiem, jeżeli mąż namawia ją do popełnienia grzechu. Ten przykład uczy nas czegoś całkowicie innego. Każda istota ludzka jest odpowiedzialna za swo- je własne grzechy. Granicą uległości jest możliwość popełnienia grzechu. WYJĄTKOWE SYTUACJE 1. Gdy mąż prosi żonę o zrobienie czegoś, co jest sprzeczne z Biblią. Nie zawsze można polegać na własnym sumieniu czy też na uczuciach, jako na instrumentach danych nam przez Boga. Jedynym właściwym przewodnikiem jest Pismo Święte. 2. Gdy żona przeszła przez następujący proces: - Zapytała siebie samą: "Jaka potrzeba mojego męża kryje się za tą prośbą?" - Próbowała znaleźć jakiś twórczy sposób zaspokojenia jego potrzeby, bez sprzeniewierzania się Pismu Świętemu. - Podobnie jak Sara zaufała Bogu. "Być może Bożym pragnieniem jest okazanie swojej mocy, poprzez ponad- naturalną interwencję?" 152 Przypuśćmy, na przykład, że mąż chce, aby żona usunęła ciążę. Nasuwa się pytanie: "Czy jest to sprzecz- ne z nauką Pisma Świętego?" Drugie pytanie powinno dotyczyć tego, "jaki jest prawdziwy powód, że mąż chce, aby usunęła dziecko?" Możliwe, że mają już kilkoro dzieci i mąż obawia się, że będzie jeszcze jedno, a ich sytuacja finansowa jest trudna. A może żona nie jest prze- de wszystkim żoną, tylko wyłącznie matką i mąż obawia się, że następne dziecko będzie dla niego jeszcze jednym konkurentem. Możliwe, że mąż stoi w obliczu utraty pra- cy i uważa, że kolejne dziecko w tym momencie stworzy dodatkowy problem. Powodów może być wiele. Po rozpoznaniu prawdziwych powodów męża, żona powinna zaproponować rozwiązanie problemu bez działania wbrew Pismu Świętemu. Powinna przyznać się do tego, że jako żona zaniedbywała swoje obowiązki, prosić o przebaczenie oraz zapewnić, że chce być wspa- niałą żoną! Jeżeli problem dotyczy pieniędzy, być może wie, jak je zdobyć. Może być twórcza, jeżeli tylko się postara! Poruszam problem granic uległości, ponieważ zdaję sobie sprawę, że bywają różne sytuacje. Położne narodu hebrajskiego złamały przykazanie "nie kłam" po to, aby ochronić nowonarodzone dzieci i w ten sposób wybawić je z rąk faraona (Księga Wyjścia 1:15-22). Nawet Pan Jezus był gotowy na złamanie prawa Sabatu, po to by zaspokoić potrzebę głodu (patrz: Ewangelia św. Marka 2:23). A nawet więcej, usprawiedliwił postępek Dawida który, nie będąc kapłanem, jadł chleby pokładne, gdy był głodny (patrz: Ewangelia św. Marka 2: 25). Dzisiaj nawet w chrześcijańskich rodzinach obrażanie żony jest rzeczą powszechną. Uległość nie oznacza pozwolenia drugiej osobie na fizyczne, słowne czy psychiczne znęcanie się. 153 * PRAWDZIWY KLEJNOT W 1 liście św. Piotra 3:4 czytamy, że wnętrze kobiety powinno być jak: "...niezniszczalny klejnot łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartośćprzed Bogiem". Słowo ozdoba lub klejnot pojawia się w tym liście trzy razy. Pierwszy raz w 1:19 dla określenia krwi Jezusa Chrystusa, drugi na określenie kamienia węgielnego naszej wiary (2:6), a po raz trzeci w odniesieniu do Bożej, poddanej mężowi kobiety. Bóg mówi, że kobieta może być tak samo cenna jak Pan Jezus. Cichy, łagodny i poddany duch jest rzadkością i przedstawia dla Boga ogromną wartość. Jeżeli kiedykolwiek spotkałaś taką kobietę, na pewno nigdy jej nie zapomnisz. Jest miła Bogu, przynosi chwałę mężowi i radość wszystkim dookoła! 154 8. DZIEDZICTWO BŁOGOSŁAWIEŃSTWA Pewnego poranka po powrocie z długiej i wyczerpu- jącej podróży Jody zamierzał skosić trawę wokół domu. Kiedy zabierał się do pracy, zauważył, że sąsiad wykopał rów graniczny pomiędzy swoim i naszym trawnikiem. Przezorny sąsiad prawdopodobnie obawiał się, że woda z naszego trawnika może przedostawać się na jego terytorium. Jak zareagowałabyś na taką sytuację? Wy- kopanie bez uzgodnienia z nami rowu granicznego mogłoby sprowokować jakąś formę rewanżu. Wiele konfliktów sąsiedzkich zaczyna się od bardzo prozaicznych drobiazgów zainicjowanych przez jedną ze stron, po czym następuje odpowiedź drugiej. Zniewa- ga za zniewagę i powoli nitka przyjaźni i komunikacji pomiędzy ludźmi zaczyna się rwać. Postawa odpłacania pięknym za nadobne charakteryzuje nie tylko relacje pomiędzy sąsiadami, lecz również pomiędzy współ- małżonkami. W rozdziale traktującym o bezwarunkowej akceptacji zachęcałam cię do przeprowadzenia pewnego ćwiczenia, w którym miałaś podzielić kartkę na dwie części i po jednej stronie zapisać słabe strony męża, a po drugiej swoje niewłaściwe reakcje będące odpowiedzią na nie. Oto przykład rozmowy pomiędzy doradcą małżeńskim (psychologiem) a pewną kobietą: psycholog: "Jakie są mocne strony twojego męża"? KOBIETA: "Nie posiada żadnych". psycholog : "Ale przecież musi być jakaś cecha, która przyciągnęła cię do niego i sprawiła, że poślubiłaś go". KOBIETA: "Ależ to jest właśnie powód, dla którego tu przyszłam! Nie mam pojęcia, dlaczego wyszłam za niego za mąż!" 155 Doradca kontynuował rozmowę, by znaleźć jakieś mocne strony męża. Po kilku minutach usilnych starań zapytał: "A czy otrzymujesz od niego jakieś pieniądze?" Kobieta wymieniła ogromną sumę pieniędzy. Zachwycony psycholog powiedział: "Wspaniale, a więc jest jakaś mocna strona - pieniądze!" Ponieważ chciał znaleźć więcej plusów jej małżonka, kontynuował poszukiwania. Zapytał ją, czy ma samochód. KOBIETA: "Bob dał mi dwa miesiące temu z okazji urodzin nowy model Eldorado". psycholog: "Eldorado - następny mocny punkt"! Psycholog nie odkrył więcej plusów męża, lecz przynajmniej miał punkt zaczepienia. Kiedy zaczął wypytywać pacjentkę o słabości męża, stała się jakby inną kobietą. Jej twarz pojaśniała i była gotowa na dłu- gą dyskusję. Pierwszą słabością, którą wymieniła, było jedzenie. "Jedyne co robi, to je, je i je. Obecnie waży 140 kilo- gramów i nadal przybiera". Potem przedstawiła następną wadę męża: "W ogóle nie zwraca na mnie uwagi. Gdy wraca wieczorem do domu, od razu gdzieś dzwoni. "W ogóle nie przyjmuje do wiadomości, że istnieję". Rozwinęła bardziej szczegółowo ten temat, po czym powiedziała o trzeciej wadzie męża: "Mój mąż jest człowiekiem wierzącym, lecz czasem tak się wścieka, że klnie na mnie". Kobieta dalej wymieniała kolejne wady męża. Różni- ca, z jaką przedstawiała słabe i mocne strony jego cha- rakteru była wprost zdumiewająca. W końcu doradca przeszedł do pytań dotyczących reakcji na negatywne zachowania męża. psycholog: "Co robisz, gdy mąż postępuje w ten sposób"? 156 Okazała zakłopotanie, po czym zapytała: "Co masz na myśli?" Oczywiście nie zdawała sobie w ogóle sprawy z tego, że jej reakcje mogą być niewłaściwe. Psycholog sformuował pytanie inaczej. psycholog: "Jak reagujesz, gdy mąż postępuje w sposób, który cię irytuje"? Podała przykład typowej reakcji. Podczas bardzo ważnego dla Boba przyjęcia, na którym starał się zrobić wrażenie na swoim szefie, zauważyła, że jej gruby mąż zmierza, w kierunku stołu z zakąskami i głośno zawołała, tak by wszyscy ją słyszeli: "Bob, przyturlaj się tutaj!" Psycholog zrobił notatkę i zadał następne pytanie: "A co robisz, gdy mąż nie zwraca na ciebie uwagi"? KOBIETA: "Nie zwracam również na niego uwagi". psycholog: "A kiedy klnie"? kobieta: "Ja także klnę". Postawa tej kobiety polegała na odpłacaniu zniewa- gą za zniewagę. Gdy była raniona czy obrażana, od- powiadała w typowo ludzki sposób - odpłacała tym samym. W tym rozdziale chciałabym podzielić się kilkoma uwagami na temat reagowania w sytuacjach, gdy zo- stajemy potraktowane przez męża w sposób raniący nasze uczucia. Ma to związek z jedną z najbardziej podstawowych zasad Nowego Testamentu: reagowania na zło postawą czynienia dobra, błogosławienia drugiej stronie. W 1 Liście św. Piotra 3:8-12 podana jest szcze- gółowa informacja dotycząca tego, jak powinnyśmy reagować, gdy jesteśmy ranione lub obrażane przez męża. Przyjrzyjmy się wspólnie tej wspaniałej zasadzie. TAJEMNICA SUKCESU W 1 Liście św. Piotra 3:1-7 mowa jest o relacji pomię- dzy mężem i żoną. Apostoł Piotr mówi głównie o uleg- łości żony, o ufności, jaka powinna cechować jej posta- 157 wę względem męża, a także o odpowiedzialności męża w okazywaniu żonie wyrozumiałości, szacunku i miłoś- ci. Następnie w wersetach 8 i 9 podaje klucz do osiągnię- cia harmonii w relacjach między mężem i żoną: "Na koniec zaś bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, pełni braterskiej miłości, miłosierni, pokorni! Nie oddawajcie złem za złe ani złorzeczeniem za złorzeczenie! Przeciwnie zaś, błogosławcie! Do tego bowiem jesteście powołani, abyście odziedziczyli błogosławieństwo ". Zostały tu opisane dwa rodzaje relacji: (1) obelga za obelgę i (2) błogosławieństwo za obelgę. Na pewno wiemy, co znaczy być poniżoną czy obrażoną przez męża. Jednak w tym fragmencie główny nacisk postawiony jest nie na błędy popełniane przez naszego męża, lecz na naszą postawę względem jego zachowań. Bóg prag- nie, abyśmy błogosławiły tym, którzy nam złorzeczą. Oczywiście taka postawa jest całkowicie sprzeczna z naszymi naturalnymi odruchami. Jeżeli zostaniemy zranione, chcemy odpłacać tym samym. Naszą naturalną reakcją jest silne pragnienie rewanżu, lecz Bóg zachęca, abyśmy się powstrzymały i odpłaciły za złorzeczenie błogosławieństwem. Czy możesz wyobrazić sobie taką reakcję na zranie- nie? Nie ulega wątpliwości, że jest to jedno z najtrudniej- szych do wykonania przykazań znajdujących się w Biblii, a ponadto korzyści płynące z zastosowania tej zasady w praktyce mogą być dramatyczne. Pamiętam jeden z wykładów dr Brandta, w czasie którego dzielił się tym, w jaki sposób jego żona odpowia- dała postawą błogosławienia mu - w cichej modlitwie - na jego przykre, wręcz bezczelne zachowanie. Pewnego razu mieli prowadzić seminarium na tematy małżeńskie dla kilkuset osób w Chicago. Jego żona nie zawsze mogła brać udział w tego rodzaju wykładach, toteż zdecydowali, 158 że tym razem zafundują sobie coś w rodzaju drugiego miesiąca miodowego. Spędzili wspaniałą noc w luk- susowym hotelu położonym przy trasie pomiędzy Detroit a Chicago. Kiedy wyruszyli w kierunku miejsca, gdzie miała odbyć się konferencja, żona delikatnie zwróciła mężowi uwagę, że skręcił na niewłaściwą drogę i zamiast jechać do Chicago, jadą w stronę Detroit. Dr Brandt niesłusznie zignorował jej uwagę mrucząc coś o nagan- nej postawie pasażera i jechał dalej w tym samym kierunku. Mężczyzna często znajduje usprawiedliwienie na swoje błędne zachowanie, nawet jeśli żona daje mu właściwe wskazówki. Zwłaszcza, gdy dotyczą tego, w jaki sposób można najszybciej dojechać do miejsca przez- naczenia, która droga jest najkrótsza, jaka jest dozwolona prędkość czy odległość między samochodami albo w któ- rą stronę skręcić na autostradzie itp. (Mój mąż często powtarza mi, że nie może wyobrazić sobie, jak byłby w stanie poruszać się po Wiedniu bez mojej pomocy). Wracając do żony dr Brandta. Czuła się bardzo urażona i zastanawiała się nad możliwością odwetu. Kiedy jednak pomyślała o konferencji, jej tematyce i ich wspólnych planach spędzenia miłego czasu we dwoje, zmieniła swoją postawę i w ciszy modliła się, aby w jakiś sposób Bóg wskazał mężowi właściwą drogę do Chicago. Jecha- li dalej i po piętnastu minutach dr Brandt zobaczył ogrom- ny znak informujący o tym, że do Detroit jest 75 mil. Pani Brandt nie skomentowała tego faktu, a on kontynuował jazdę w tym samym kierunku. W żaden sposób nie za- mierzał przyznać się do błędu i postanowił jechać do następnego oznaczenia. Po piętnastu minutach ujrzał znak informujący o odległości 60 mil do Detroit. W tym momencie zwiększył jeszcze bardziej prędkość i (mo- żesz wierzyć lub nie) chciał zobaczyć jeszcze jeden znak informujący o tym, że znajduje się na niewłaściwej drodze. Trzydzieści minut później zobaczył napis: "Detroit - 35 159 mil". I tu już wszystko zaczęło się w nim "gotować". Potem przyznał, że przez następne dwadzieścia minut próbo- wał bez skutku znaleźć drogę do Chicago, która nie wy- magałaby zawracania! Pamiętam pewne wydarzenie z początkowego okresu naszego małżeństwa, gdy stawiałam pierwsze kroki w realizowaniu zasady odpłacania błogosławieństwem za obelgę. Teraz, kiedy wspólnie z Jody'm wspominamy tę historię, śmiejemy się sami z siebie. Podczas przy- gotowywania się do kilku seminariów na temat porozu- miewania się w małżeństwie wspólnie zastanawialiśmy się nad 1. Listem św. Piotra i nad odpłacaniem sobie nawzajem błogosławieństwem za zniewagę. Akurat tej nocy pokłóciliśmy się. Nawet dokładnie nie pamiętam, co było powodem, lecz Jody przyznaje, że to była jego wina. Jestem osobą, która potrzebuje pojednania od razu. Pragnę problem przedyskutowywać "na gorąco" i wyjaś- nić wszystko do końca. Jednak wielu mężczyzn nie po- stępuje w taki sposób. Jody należy do tej grupy. Potrzebu- je czasu, aby opadły emocje i dopiero wtedy może się nad danym problemem zastanowić i spokojnie o nim roz- mawiać. Będąc świadoma, że nie była to moja wina (a czyż Biblia nie mówi: "Niech nad waszym gniewem nie za- chodzi słońce!" - List do Efezjan 4:26), upierałam się, abyśmy przedyskutowali tę sprawę jeszcze raz, potem jeszcze raz i jeszcze raz. Mój upór tylko pogarszał sytu- ację i w pewnym momencie Jody zrobił coś, co dla mnie było całkowicie niezrozumiałe - wstał i poszedł do łóżka. Później powiedział mi, że wielu mężów dopro- wadziło tę postawę do perfekcji. Za każdym razem, gdy tylko napięcie w rozmowie między małżonkami wzrasta, kiedy powinni rozwiązać emocjonalny problem nie- możności porozumiewania się, po prostu odwracają się do siebie plecami, odchodzą i idą spać. Prawie przez całą 160 noc nie mogłam zasnąć. Rozmyślałam rozpatrując wszys- tkie detale egoistycznego postępowania Jody'ego. I za- nim ostatecznie, o trzeciej nad ranem zasnęłam, doprowa- dziłam siebie do wściekłości. Następnego dnia była sobota, jedyny dzień dłuższego odpoczynku dla Jody'ego. Lecz akurat w tym czasie nasze dzieci były jeszcze bardzo małe, więc sama nie pozwalałam sobie na dłuższe przebywanie w łóżku. Obudziłam się sfrustrowana z po- wodu poprzedniego wieczoru i mojego ogromnego roz- czarowania. Tak naprawdę pragnęłam odrzucić go, trzasnąć drzwiami i dać mu do zrozumienia, że jestem na niego wściekła. Chciałam, aby uświadomił sobie swoją egoistycz- ną postawę i brak miłości. Byłam zirytowana, gdyż nie mogłam pozbyć się złego humoru, a jednocześnie prag- nęłam błogosławić mu, zgodnie z wersetem, który po- przedniego dnia razem rozważaliśmy. Lecz jedno, co miałam na myśli, to złorzeczenie. Bardzo trudno jest odpłacać obelgą za obelgę, gdy ma się przed oczami nakaz błogosławienia w zamian za krzywdę. I wreszcie powiedziałam: "Okey, Panie, w jaki sposób mam odpowiedzieć błogosławieństwem na obelgę?" Znałam siebie na tyle, iż wiedziałam, że je- żeli tylko otworzę usta, od razu odpowiem zniewagą. Poszłam więc do kuchni, przygotowałam Jody'emu jego ulubiony omlet szynkowo-serowy, grzanki, sok poma- rańczowy i zaniosłam do sypialni w momencie, kiedy właśnie się budził. Gdy tylko zobaczył to, co dla niego przygotowałam, przypomniał sobie nasze wieczorne nieporozumienie. Potem przytulił mnie i powiedział: "Kochanie, naprawdę cię kocham i przepraszam za wczorajszą sprzeczkę." Jakiś czas później powiedział mi, że kiedy zobaczył mnie w sypialni z przygotowanym śniadaniem, przypomniał sobie werset z Listu do Rzy- mian 12:19-20: 161 "Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawie- dliwości, lecz pozostawcie to pomście Bożej! Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta, Ja wymierzę zapłatę - mówi Pan - ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go. Jeżeli pragnie - napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę." Jody powiedział, że to śniadanie przyniesione do łóż- ka było jak rozżarzone węgle położone na jego głowie, które przekonały go o jego winie i niewłaściwym zacho- waniu. Zdaję sobie sprawę, że nie każda kobieta, która czyta tę książkę, poślubiła mężczyznę oddanego Panu, który szybko we właściwy sposób reaguje w tego typu sytu- acjach. Odpłacanie błogosławieństwem za obelgę jest wtedy o wiele trudniejsze. Niemniej jednak zasada ta sprawdza się zawsze. Jak wiele innych rzeczy w Piśmie Świętym, ten rodzaj reakcji jest całkowicie sprzeczny z reakcjami spoty- kanymi w środowiskach, z których się wywodzimy i dla- tego ten nakaz jest tak trudny do zastosowania. Dla przy- kładu, świat mówi: "Szukaj dóbr materialnych, a na pewno je znajdziesz", podczas gdy Biblia naucza: "Starajcie się najpierw o Królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane." (Ewangelia św. Mateusza 6:33) Świat naucza: "Zdobywasz rzeczy pragnieniem ich posiadania", lecz Pismo Święte mówi: "Dawajcie, a będzie wam dane" (Ewangelia św. Łukasza 6:38). Świat mówi: "Kochaj przyjaciół i miej w nienawiści tych, którzy ciebie nienawidzą". Słowo Pana nakazuje: "Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prze- śladują" (Ewangelia św. Mateusza 5:44 ). Główna nauka, jaka płynie ze środków masowego przekazu i reklam materialistycznego zachodu, jest następująca: "Życie pełne i przynoszące zadowolenie płynie z materialnego bez- pieczeństwa i z faktu posiadania pieniędzy". W Piśmie 162 Świętym podana jest inna nauka: "Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni" (Ewangelia św. Mateusza 5:6). Nie ma więc nic dziwnego w tym, że biblijny pogląd na to, jak reagować na nieżyczliwość i brak wrażliwości męża, brzmi raczej nieprawdopodobnie, w zestawieniu z poglądami i zachowaniami większości ludzi naszych czasów. POWODY DO WYRAŻANIA BŁOGOSŁAWIEŃSTWA Jedną z rzeczy, która nieustannie mnie zadziwia jest fakt, że Pismo Święte zawiera bardzo praktyczne wska- zówki dotyczące życia. Każda kobieta, która żyje z trud- nym mężem, która niezmiernie cierpi z powodu braku jedności w małżeństwie, jest w stanie zrozumieć ogrom- ną odpowiedzialność związaną z błogosławieniem tych, którzy obrażają i ranią. Apostoł Piotr zdawał sobie sprawę z konsekwencji tego, o co prosił wiernych.Widział rów- nież potrzebę przedstawienia powodów konieczności takiego postępowania. Każda z nas obawia się odrzuce- nia, braku możliwości wyrażania prawdziwych uczuć, a także tego, że zostanie wykorzystana przez osobę, która ją skrzywdziła. Apostoł Piotr zdawał sobie z tego sprawę i podał konkretne cztery powody, dla których powin- niśmy w takich sytuacjach błogosławić innym. CHRZEŚCIJAŃSKIE POWOŁANIE Apostoł Piotr mówi, że jesteśmy powołani do tego, aby błogosławić, po to by odziedziczyć błogosławień- stwo (patrz: 1 List św. Piotra 3:9)- A zatem, pierwszy powód jest całkiem prosty - jeżeli jesteśmy chrześcijanami, to do błogosławienia innym zostaliśmy powołani. Poza tym, postępując w taki sposób otrzymujemy w nagrodę dziedzictwo. Wydaje się, że w tym fragmencie Piotr mówi 163 również o otrzymaniu błogosławieństwa na ziemi. Bar- dzo ważne jest uświadomienie sobie pierwszego powo- du do błogosławienia innym. Pamiętam, że kiedyś prowadziłam wykład na ten temat. Kilka miesięcy później podeszła do mnie kobieta i powiedziała: "Próbowałam w ten sposób, ale to nie działa." Zapytałam: "Co masz na myśli?" - "Linda, mówiłaś o błogosławieniu mężowi w zamian za jego obelgi. Starałam się, lecz mój mąż wcale się nie zmienił." Nie mogę ci obiecać, że gdy będziesz postępować zgodnie z zasadą odpowiadania błogosławieństwem na znie- wagę, to wpłyniesz również na zmianę postawy swoje- go męża. Nie mogę ci także obiecać, że twoje życie bę- dzie szczęśliwe i spełnione. Lecz mogę cię zapewnić, że postępujesz zgodnie z powołaniem chrześcijańskim i że jesteś poszłuszna woli Boga. A posłuszeństwo względem Boga rodzi pokój. Pierwszym powodem do rozwijania takiej postawy nie jest nadzieja na to, że zmienisz męża, lecz sama potrzeba posłuszeństwa względem Boga. Karen poślubiła Tima wierząc, że jest wspaniałym chrześcijaninem. Znała go dwa lata, prowadził działal- ność chrześcijańską na uczelni. Pobrali się i w ciągu dwóch miesięcy okazało się, że Jim posiada dwa całko- wicie odmienne oblicza, że wspaniały Jim to tylko jedna strona medalu, a druga to Jim nieuprzejmy, złośliwy i niemoralny. Ból Karen był trudny do opisania. Dla własnego bezpieczeństwa i zachowania zdrowia psychi- cznego wyprowadziła się do oddzielnego mieszkania. Gdy rozmawiałyśmy, Karen powiedziała: "Linda, chcę postępować względem Jima zgodnie z nauczaniem zawartym w 1 Liście św. Piotra, w roz. 2 i 3. To, w jaki sposób Jim mnie zranił, trudno jest opisać, lecz wiem, że Bóg pragnie, abym mu błogosławiła." Mieszkała i praco- wała jako doradca w domu dla samotnych matek i cze- kała na odpowiedź Boga przez dwa lata. Próbowała 164 w tym czasie utrzymywać kontakty z Jimem, błogosła- wić mu i okazywać życzliwość. Gdy Jim wystąpił o roz- wód, zachowała spokój, gdyż wiedziała, że jest posłu- szna Bogu. KLUCZ DO SZCZĘŚLIWEGO ŻYCIA Wyłożywszy podstawową prawdę, Apostoł Piotr roz- wija temat mówiąc więcej na temat błogosławieństwa, którego doświadczamy w życiu, jeżeli postępujemy zgodnie z drogą ukazaną nam przez Boga: "Kto bowiem chce miłować życie i oglądać dni szczę- śliwe, niech wstrzyma język od złego i wargi - aby nie mówić podstępnie. Niech zaś odstąpi od złego, a czyni dobrze, niech szuka pokoju i dąży do niego" (1 List św. Piotra 3:10-11). Odpowiadanie błogosławieństwem na krzywdę za- wiera trzy następujące elementy: (1) pohamowanie ję- zyka, (2) decyzję woli odwrócenia się od zła i czynienia dobra oraz (3) wewnętrzne pragnienie dążenia do pokoju. Piotr obiecuje, że kto będzie błogosławił innym zamiast złorzeczyć, będzie doświadczał pokoju, a także będzie wolny od frustracji i napięć. Czy kiedykolwiek spotkałaś zgorzkniałą osobę? Odmawiając błogosławienia innym stajesz się osobą zgorzkniałą, nie posiadającą ducha przebaczania. Spotkałam kiedyś kobietę, na twarzy któ- rej wyrysowane były lata goryczy. Za każdym razem, gdy zachowanie męża ją raniło, odpowiadała tym samym, zamiast postępować zgodnie z nauką Boga. Odpowia- dała obelgą na obelgę. Była pełna lęku, nie ufała mężów. Bardzo często błędnie inetrpretowała sytuacje i w re- zultacie nie była zdolna do okazywania szczerej miłości. Zgorzknienie i uraza to rdza, która niszczy człowieka od wewnątrz, oddziałuje na układ pokarmowy powodu- jąc wrzody i niejednokrotnie prowadzi do śmierci. 165 L BÓG JEST PO NASZEJ STRONIE W dalszej części Apostoł mówi: "Oczy bowiem Pana na sprawiedliwych są zwrócone, a jego uszy na ich prośby" (1 List św. Piotra 3:12). Jeżeli błogosławimy innym, Bóg staje po naszej stronie. My jesteśmy odpowiedzialne za właściwą postawę, która przyniesie chwałę Chrystusowi. Gdy tak czynimy, Bóg zwraca się ku nam i obiecuje wysłuchanie próśb. Ale jaką odpowie- dzialność ponoszą mężowie? Dlaczego Piotr nie wspom- niał nic na ten temat? Uczynił tak prawdopodobnie ce- lowo, gdyż dla Boga ważniejsza jest właściwa reakcja na zranienie, aniżeli uwolnienie od osoby, która to zranienie powoduje. Przez całe Pismo Święte przewija się nauka, że Bóg w pierwszej kolejności pragnie zajmować się naszymi niewłaściwymi postawami. BÓG JEST PRZECIWKO TYM, KTÓRZY NAS RANIĄ Pod koniec 12 wersetu tego fragmentu biblijnego dowiadujemy się, że Bóg jest przeciwko tym, którzy czynią zło. Możliwe, że naszą największą obawą jest to, co się z nimi stanie. Zastanawiamy się, jak osoby, które czynią nam zło, kiedykolwiek się zmienią, jeśli my nie odwzajemniamy ich zachowania. Kto się nimi zajmie? Piotr odpowiada, że Bóg. Ale w jaki sposób poradzimy sobie w sytuacji, w której nie zobaczymy żadnej widocz- nej reakcji ze strony Boga? Czasami, gdy staramy się błogosławić mężowi, okazuje się, że po prostu jesteśmy wykorzystywane. Ponownie musimy uświadomić sobie, co nas motywuje. Dlaczego chcemy błogosławić mężowi? Czy dlatego, że oczekujemy jego przemiany? Jeżeli tak, to nasze motywacje są niewłaściwe. Mamy zachować postawę błogosławienia mężowi, gdyż do tego jesteśmy powołane w Chrystusie, a ponadto musimy pamiętać, że Bóg może zezwolić na trwanie raniącej nas sytuacji 166 przez dłuższy czas, gdyż ma w tym jakiś określony cel. Bardzo często jest nim kształtowanie naszego charak- teru. Z Listu do Hebrajczyków 11:1 dowiadujemy się, że "Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy." A Psalmista napomina nas: "Powierz Panu swoją drogę i zaufaj mu: On sam będzie działał i sprawi, że twoja sprawiedliwość zabłyśnie jak światło, a słuszność twoja - jak południe. Upokorz się przed Panem i Jemu zaufaj! Nie oburzaj się na tego, komu się szczęści w drodze, na człowieka, co obmyśla zasadzki. Zaprzestań gniewu i porzuć zapalczywość; Nie oburzaj się: to wiedzie tylko ku złemu. Złoczyńcy bowiem wyginą, a ufający Panu posiądą ziemię" (Psalm 37:5-9). Bóg obiecał, że sam będzie się rozprawiał z tymi, któ- rzy nas znieważają. Kiedy my przejmujemy inicjatywę, uzurpujemy sobie prawo, którego nie otrzymaliśmy. Bł?)GOSłAWIEŃSTWO ODPOWIEDZIĄ NA KRZYWDĘ? Zapewne powiesz: "To wszystko jest wspaniałe, lecz w jaki sposób mogę tę teorię zrealizować?" Na szczęście apostoł Piotr dał nam najlepszy przykład, jaki tylko można otrzymać, przykład Jezusa Chrystusa. Oto człowiek naj- bardziej niesprawiedliwie znieważony przez ludzi. Jeżeli ktokolwiek miałby usprawiedliwione prawo do rewanżu, okazania gniewu, to na pewno byłby nim Jezus. Zgodnie z radą apostoła Piotra mamy postępować Jego śladami (1 List Piotra 2:21). Opisuje on cztery kroki, jakie mamy postawić, jeżeli chcemy tak czynić. Dalej czytamy bowiem: "Tak samo żony niech będą poddane swoim mężom... Podobnie mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się / 167 rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym!" (1 List Piotra 3:1,7). Mężowie i żony mają postępować tak, jak postę- pował Chrystus. Przyjrzyjmy się więc Jego postawie. KROK 1. Odwrócić się od grzechu. "Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za nim Jego śladami. On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu" (1 List Piotra 2:21-22). Chrystus przeszedł przez wiele prób. Był nękany, wyśmiewany, lekceważony, krytykowany i niesprawie- dliwie potępiony. Gdyby ktokolwiek miał prawo do okazywania gniewu i zgorzknienia, na pewno mógł to być Jezus. Nikt z nas nie cierpiał tyle, co On. Ponieważ Chrystus był bez grzechu, pokusa była tym większa. Każ- dy kto grzeszy, nie doświadcza pełni walki z pokusą. Skoro Jezus Chrystus nie grzeszył, to musiał przejść przez pełnię pokusy gniewu, zgorzknienia i lęku, zanim pokusa odstąpiła. Dlatego doświadczenia te były jeszcze silniej- sze. Podobnie i my mamy być bez grzechu. Właściwe reagowanie wobec zniewagi bez gniewu i zgorzknienia jest niesamowicie trudne. Pierwszym krokiem ku właściwej reakcji jest sprawdzenie postawy naszego serca. To pociąga za sobą wyznanie każdego grzechu: "Jeżeli wyznajemy nasze grzechy Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki." (1 List Jana 1:9-10). Po drugie, możliwe, że konieczne będzie poproszenie o przebaczenie osobę, która nas poniżyła. Musimy zba- dać nasze serca i zastanowić się, czy osoba, która po- traktowała nas w niewłaściwy sposób miała ku temu powód. Jeżeli tak, to pierwszą rzeczą, jaką powinnyśmy zrobić, jest prośba o przebaczenie (patrz: Ewangelia św. Mateusza 5:23-24). 168 \ KROK 2. Błogosławić w zamian za zniewagę lub zranienie, jakiego doświadczamy. Teraz przychodzi moment, w którym musimy podjąć decyzję naszej woli. "On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Te- mu, który sądzi sprawiedliwych" (1 List św. Piotra 2:23). Powinnyśmy się zastanowić nad następującymi pyta- niami: Jakie pozytywne cechy mogę wychwalać w swo- im mężu? Czym mogę go obdarzyć? W jaki sposób mogę być dla niego błogosławieństwem? Za jakie cechy jego charakteru mogę być wdzięczna i w jaki sposób wyrazić mu to? O jakie konkretne dziedziny jego życia powin- nam się modlić, aby doświadczał w nich błogosławień- stwa Bożego? Pan Jezus nie odpłacał tym, przez których cierpiał lub był znieważany. Czasami najlepszym wyjściem z trudnej sytuacji jest milczenie. Apostoł Jakub daje podobną radę: "Każdy człowiek winien być chętny do słuchania, niesko- ry do mówienia, nieskory do gniewu" (List św. Jakuba 1:19). Jeżeli znajdujesz się w samym środku trudnej sy- tuacji i zdajesz sobie sprawę, że gniew i zgorzknienie na- rastają w tobie, to mądrym krokiem będzie skorzystanie z porad Salomona: "Kto ust swych strzeże - ten strzeże życia, ktousta otwiera -zgubi sam siebie''(Księga Przysłów 13:3)- "Drzewem życia jest język łagodny, złamaniem na duchu -przewrotny." (Księga Przysłów 15:4) Apostoł Piotr mówi nam tylko o tym, czego Jezus nie czynił: nie odpłacał obelgą za obelgę. Z Ewangelii dowia- dujemy się, co czynił: błogosławił. Po tym, kiedy powiedział: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią "(Ewangelia św. Łukasza 23:34) - umarł za grzechy całego świata. KROK 3. Powierzyć siebie i daną sytuację Bogu. Badając dokładniej ten wspaniały przykład wary, dostrzegamy, że Jezus "oddawał się Temu, który sądzi 169 I sprawiedliwie" (1 List św. Piotra 2:23). Zamiast odwetu, ufał Bogu. Znał prawdę zawartą w Liście do Rzymian 12:19: "...do Mnie należy pomsta". Zdawał sobie sprawę, że był odpowiedzialny za właściwą reakcję, a Ojciec za odpowiednie postąpienie z tymi, którzy Go znieważali. Ujmując rzecz praktycznie, w jaki sposób możemy powierzać siebie i takie sytuacje Bogu? Pomimo ogromnej ilości przeczytanych na ten temat książek i wielu nowych pomysłów wciąż przytaczanych przez ludzi, nie dowie- działam się niczego nowego poza tym, czego nauczyłam się, gdy zostałam chrześcijanką. "Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra" (List do Rzymian 8:28). Zgodnie z tym, mamy dziękować Bogu nie za sytuację, lecz za dobro, ja- kie Bóg przez nią uczyni. Po drugie, mamy się powierzyć opiece Pana, zaprzestać walki i pozwolić Mu na działanie. KROK 4. Podchodzić do cierpienia z postawą akceptacji, skoro prowadzi ono do uzdrowienia. Zastanówmy się nad znaczeniem śmierci Chrystusa. W swojej miłości do nas poświęcił siebie. Jego ofiara była całkowita i zdecydował się cierpieć, po to aby nas uz- drowić: "On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości - Krwią Jego zostaliście uzdrowieni" (1 List św. Piotra 2:24). Apostoł Piotr jako przykład podał nam całkowitą ofiarę samopoświęcenia Jezusa, a następnie powiedział: "Tak samo żony niech będą poddane swoim mężom, aby nawet wtedy, gdy niektórzy z nich nie słuchają nauki, przez samo postępowanie żon zostali dla wiary pozyskani bez nauki" (\ List św. Piotr 3:1). To tak, jakby Bóg mówił: "Żony, spójrzcie na przykład, jaki dał wam mój Syn. Cierpiał po to, aby uzdrowić ludzi. Nie szukał odwetu. Powierzył się temu, który sądzi sprawiedliwie. Tak czyniąc, dał nam zbawienie. Żony, przypatrzcie się Jemu i niech On będzie waszym przy- kładem - wy także macie przywilej życia w pobożności i poprzez to wasi mężowie mogą zostać, przemienieni i uzdrowieni." Czy łatwo jest naśladować Chrystusa? Nie. A czy warto? Tak. Chciałabym się podzielić pewnym wydarzeniem z na- szego życia. Jego opisu nie umieściłam w pierwszym wydaniu tej książki. Wydarzenie miało miejsce osiemnaś- cie łat temu, a więc jest to już historia, lecz Bóg wyko- rzystał je w naszym życiu w bardzo znaczący sposób. Oboje staliśmy się chrześcijanami będąc studentami. Jody prowadził typowy styl życia, charakterystyczny dla studentów wydziału inżynierii elektrycznej na Uniwer- sytecie w Oregon. Odrzucał naukę Kościoła. Kiedy stał się chrześcijaninem, całkowicie zmienił swoją postawę, a także całe jego życie i osobowość zostały przemienione. Przyjął inny system wartości i stał się osobą gorliwie dzielącą się Ewangelią. Niemniej jednak ktoś, kto wcześ- niej wyznawał całkowicie odmienny system wartości, po- trzebuje trochę czasu, aby wszystko właściwie zastosować. Na początku naszego małżeństwa Jody borykał się z ogromną depresją wynikającą z poczucia winy, że nie mógł dosięgnąć poprzeczki, jaką Bóg ustawił dla niego. Czasami, mniej więcej trzy razy na miesiąc, stan nasilał się i Jody na trzydzieści sześć godzin wycofywał się z rzeczywistości. Często podczas takich dni robił mi cięte uwagi i chociaż nie chciał tego, i nie miał nic złego na myśli, czułam się zraniona. Pamiętam, jak podczas pierwszego roku naszego małżeństwa pytałam samą siebie: "Za jakie grzechy poślubiłam tego człowieka?" Musiałam podjąć kilka decyzji związanych z moim oddaniem w stosunku do Jody'ego, a także do Pana. Prosiłam Boga, aby uzdolnił mnie do błogosławienia w zamian za złorzeczenie i pohamował mój język. 170 171 Postanowiłam także kochać go miłością bezwarunkową i całkowicie akceptować, a także nieść Boże uzdrowie- nie człowiekowi, którego ukochałam i któremu oddałam swoje życie. Powoli zaczęły być widoczne efekty. Całkowita przemiana nastąpiła po czterech latach. Kiedy Jody zauważył moją bezwarunkową akceptację, zrozu- miał to, w jaki sposób Bóg zaakceptował nas pomimo naszej niedoskonałości. Po drugie, powiedział mi, że był pod wrażeniem przejęcia przeze mnie odpowiedzial- ności w tych momentach, w których jego depresja była wynikiem braku inicjatywy w kontrolowaniu swoich emocji. A poza tym, ja nauczyłam się wiele na temat bez- warunkowej miłości i akceptacji. Pomimo, że to był dla mnie bardzo trudny okres, Bóg przyniósł wspaniały plon. Apostoł Piotr daje nadzieję, o którą powinniśmy się modlić: "Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz na- wróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych" (1 List Piotra 2:25). Pan Jezus cierpiał po to, abyśmy byli uzdro- wieni. Przed takim wyzwaniem zostałyśmy postawione przez apostoła Piotra. Czy dobrowolnie zgadzasz się na cierpienie, aby przez to nieść uzdrowienie w życiu twojego męża? Zasada błogosławienia nabrała ogromnego znaczenia w życiu moim i Jody'ego, nie tylko w naszym małżeńs- twie, lecz w stosunku do naszych dzieci i w relacjach z innymi ludźmi. Odkryliśmy, że Piotr miał rację. Jeżeli w zamian za obelgi błogosławimy, dziedziczymy błogo- sławieństwo! STUDIUM BIBLIJNE (Dotyczy rozdziału 7. i 8.) 1. Jak rozumiesz werset z Listu do Efezjan 5:21? 2. Przeczytaj i przestudiuj dokładnie List do Efezjan 5:21-33- Jakie informacje znajdujesz w tym fragmencie na temat roli mężczyzny i roli kobiety. Zapisz je na kartce w dwóch kolumnach. Rola żony Rola męża 3. Zapytaj swojego męża, jak rozumie pojęcie posłu- szeństwa żony. Zapisz sobie jego odpowiedź i zapytaj, jak możesz mu taką postawę okazać. 4. Streść własnymi słowami 1 List św. Piotra 2:18-3=9. 5. Co mówią do ciebie jako żony, rozdziały 2. i 3- z 1 Listu św. Piotra? 6. Opisz sytuację, w której odpowiedziałaś złorze- czeniem na złorzeczenie. Jakie były skutki? 7. Opisz sytuację, podczas której odpowiedziałaś na złorzeczenie błogosławieństwem. Jakie były skutki? 8. "Wyraź słowami swoje pragnienie bycia posłuszną żoną, która odpowiada błogosławieństwem na krzywdę. 172 173 - w I 9- MÓJ UKOCHANY, MÓJ PRZYJACIEL Podczas seminarium wygłaszanym w Missouri zapo- wiedziałam przybyłym paniom, że będziemy mówić o tym, jak być twórczą kochanką. Jedna z kobiet wy- krzyknęła dość głośno: "huraaa!". Mam nadzieję, że ty równie chętnie chcesz uczyć się, jak być bardziej twórczą w sferze intymnej małżeństwa! W dzisiejszych czasach jesteśmy bombardowani przez środki masowego przekazu różnymi poglądami na sprawy seksu. Właściwie trudno tego nie zauważyć czy usłyszeć! Większość z nas nie dostrzega jednak poglądu Boga na ten temat. A ma On bardzo wiele do powiedze- nia. Biblia omawia ten temat bardzo otwarcie i praktycz- nie, mówiąc o seksie jako o cennym darze Boga. Każdy z nas ma pewne wyobrażenia, opinie, a także obawy, frustracje i uprzedzenia, które gromadzą się przez całe życie. List do Rzymian 12:2 mówi: "Nie bierzcie więc wzorca z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co dosko- nale." Przerwij w tej chwili lekturę tej książki i poproś Boga, by oczyścił twoją psychikę i pozwolił ci odsunąć na bok wszystkie uprzedzenia. Dopiero wtedy będziesz w stanie usłyszeć to, co Bóg chce ci powiedzieć. On pragnie odnowić twój umysł w każdej dziedzinie, włączając w to twoją postawę w dziedzinie seksu. WZAJEMNE OBDAROWYWANIE "Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza włas- 175 nym ciałem, ale żona. Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby- wskutek braku wstrzemięźliwości waszej - nie kusił was szatan." (1 List do Koryntian 7:3-5) Apostoł Paweł mówi tutaj, że twoje ciało jest darem dla męża a jego ciało jest darem dla ciebie. W pewnym sensie stwierd2a, że mąż i żona powinni być całkowicie dla siebie dostępni. Mówi on również: "Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie." (Mój mąż mówi, że sły- S2ał wiele wymówek, jakie wymieniają żony i mężowie, lecz nigdy nie słyszał, aby powodem wymówki była modlitwa!) Fragment ten ukazuje nam, że Bóg pragnie, by w re- lacjach seksualnych małżonkowie byli równorzędnymi partnerami. Żona mogła ulec popularnej opinii o naturze seksualności kobiety. Możliwe, że nauczono ją, że z na- tury ma mniejszy popęd seksualny niż mężczyzna, jest mniej namiętna, rzadziej i słabiej doświadcza podniece- nia i że silny popęd seksualny i zadowolenie ze współ- życia nie są cząstką jej natury. Oczywiście, mężczyźni i kobiety różnią się pod względem reakcji seksualnych, tak jak różnią się pod względem anatomicznym czy fiz- jologicznym. Ale przyjemność i zadowolenie przeżywane przez żonę, mimo że odmienne od tego, jakiego doś- wiadcza jej mąż, jest co najmniej tak samo głębokie. Jej pociąg seksualny jest równie silny. Właściwie, gdybyśmy porównali wielość jej reakcji, pojawiłaby się spora liczba dowodów przemawiających za tym, że jej popęd jest silniejszy, a satysfakcja ze współżycia większa niż doz- nania mężczyzny. Seksualny wigor zdrowej, erotycznie rozbudzonej kobiety jest olbrzymi. Właściwie może być większy niż potencja przeciętnego mężczyzny. Zaspokajanie dzięki regularnemu i ekscytującemu współżyciu małżeńskiemu pożądania seksualnego jest w "Pieśni nad Pieśniami" przyrównane do gaszenia pragnienia świeżą, źródlaną wodą. Wyrażenie: "Znaj- duj radość w żonie młodości" pokazuje, że fizyczne zjednoczenie w małżeństwie ma dawać małżonkom wielką przyjemność. Żona opisana jest tutaj jako istota miła, czuła i wdzięczna. Oto moje ulubione tłumaczenie tego fragmentu: "Niech twoja miłość i czułe przytulenie się twojej żony napełniają cię stałą rozkoszą. Zawsze rozkoszuj się ekstazą jej miłości." Cóż za wizja! Nie widzę tu biednej, cierpiącej żony, znoszącej seksualne prowokacje męża. Widzę ekscytujący, przepełniony erotyzmem, pełen miłości związek. Ponieważ wizja ta pochodzi z Bożego Słowa, z pewnością jest to to, co Bóg zamierzył dla twojego małżeństwa. PIEŚŃ NAD PIEŚNIAMI "Pieśń nad Pieśniami" króla Salomona zawiera osiem rozdziałów pięknej poezji obrazującej miłosną relację pomiędzy mężem i żoną. Opisuje ona żywym, poetyc- kim językiem ciała poślubionych kochanków, techniki rozbudzania seksualnego męża i żony, ich uczucia, postawy, wyobrażenia, marzenia, w końcu duchową i cielesną rozkosz, jakiej doznają oboje (dla lepszego zrozumienia "Pieśni nad Pieśniami" polecam doskonałą książkę mojego męża pod tytułem Salomon o seksie). "Pieśń nad Pieśniami" jest historią króla Izraela., który zabiegał o względy Szunamitki, ślicznej, wiejskiej dziewczyny. W końcu jego marzenie o związku z ta kobietą spełniło się i ta piękna dziewczyna została jego żoną! Każdy rozdział Pieśni zawiera Bożą wizję relacji seksualnej w małżeństwie. 176 177 KOMPLEMENTY "Jak jabłoń wśród drzew leśnych, tak ukochany mój wśród młodzieńców" (Pieśń nad Pieśniami 2:3). W tym rozdziale Salomon i jego żona są żywo zajęci fizycznym, pięknem swoich ciał. Ponieważ na Bliskim Wschodzie jabłko jest bardzo popularnym symbolem miłości, wie- lokrotnie pojawia się ono w "Pieśni nad Pieśniami", najczęściej obrazując miłość fizyczną. Oblubienica wy- raża mężowi, jakim wspaniałym jest kochankiem. Może nie myślisz o swoim mężu jak o gorącym kochanku, ale on pragnie, abyś tak o nim myślała! Ego mężczyzny jest w skomplikowany sposób powią- zane z jego zdolnościami seksualnymi i twoje odrzucenie go jako kochanka może go głęboko zranić. Istnieje pogląd, że generalnie kobiety są wrażliwsze, ale wydaje mi się, że w dziedzinie seksu wrażliwość mężczyzn jest o wie- le większa. Jeżeli sądzisz, że twój mąż jest kiepskim kochankiem, to prawdopodobnie tak będzie. On potrze- buje twoich pochwał, chce je słyszeć. Powiedz mu, że jego ciało jest dla ciebie atrakcyjne, że jego pragnienie zaspokajania ciebie jest podniecające i że uwielbiasz jego delikatne, a zarazem silne ręce. Każdy mężczyzna pragnie usłyszeć słowa-. "Kochanie, jesteś fantastycznym kochankiem". Możliwe, że myślisz sobie teraz: "O ludzie! Przecież w facecie, którego poślubiłam, nie ma absolutnie nic, co byłoby sexy". Ależ tak. Zawsze jest coś, za co możesz go pochwalić. Nigdy nie bądź zbyt krytyczna, poszukuj pozytywnych cech. Okazuj mu swoje uznanie. USTALENIE WZAJEMNYCH OCZEKIWAŃ Salomon i jego oblubienica są sobą zafascynowani. Ona mówi: "Posilcie mnie plackami z rodzynek, wzmocnijcie mnie jabłkami, bo chora jestem z miłości". (Pieśń nad Pieśniami 2:5) 178 Mówiąc, że jest słaba czy chora z miłości, oblubienica ma na myśli całkowite opanowanie miłosnym pożąda- niem. Prosi Salomona o posilenie jej plackami i jabłkami (symbole miłości erotycznej). Mówiąc wprost, prosi go, by zaspokoił ją seksualnie, nie zwlekając! Następnie mówi mu, że sposób, w jaki okazuje jej czułość, sprawia jej rozkosz: "Lewa jego ręka pod głową moją, a prawica jego obejmuje mnie" (Pieśń nad Pieśniami 2:6). Pragnie ona, by mąż pieścił ją i rozpalał. Podczas kochania porozu- miewają się otwarcie, swobodnie, bez zahamowań. Sa- lomon wyjaśnia, co robi, by zadowolić swoją żonę i pyta, co jeszcze może uczynić, aby zaspokoić ją lepiej. Bardzo często małżonkowie nie wiedzą, jak spełniać swoje potrzeby erotyczne, ponieważ uprawiają "niemy seks". Do doradcy małżeńskiego przyszła kiedyś kobieta, która wyznała, że przez dwadzieścia lat małżeństwa ani razu nie przeżyła orgazmu. Doradca zapytał, czy kie- dykolwiek powiedziała mężowi, jak ma ją rozbudzać i stymulować seksualnie. Odpowiedziała: "Ależ, oczy- wiście, że nie!" SPÓJRZ W LUSTRO W czwartym rozdziale "Pieśni nad Pieśniami" przed- stawiona jest druga scena miłosna. Salomon wychwala wygląd zewnętrzny swojej żony opisując od stóp do głów kolejne części jej ciała, prawdopodobnie rów- nocześnie pieszcząc ją. Mówi, że jej oczy są jak gołębice, włosy długie i czarne, zęby równe i białe, wargi piękne, purpurowe a policzki jasne. Szyja smukła, piersi pełne, młode. Ogród erotycznie pachnący. W całej "Pieśni nad Pieśniami" w opisach narządów płciowych użyty jest bardzo poetycki język. Ogród odnosi się tutaj do żeńskich organów płciowych a owoc do męskich genitalii. 179 Jaka jesteś w oczach swojego męża? Czy odczuwa twoją kobiecość? Czy uważa cię za podniecającą kobietę i kochankę, czy jedynie matkę jego dzieci i gospody- nię? Czy sądzi, że jesteś atrakcyjna? Tragedią jest, gdy kobieta przestaje dbać o swój wygląd. Pomyśl teraz o sobie. Czy obecnie tak samo dbasz o swój wygląd jak przed wyjściem za mąż? Mam przyjaciółkę, której mąż jest pilotem. Tryb jego pracy powoduje częste i długie rozłąki. Pewnego ranka, gdy mąż był w domu, poszła do łazienki i spędziła tam ponad godzinę. Wykąpała się, ogoliła nogi, zrobiła ma- kijaż i elegancko się ubrała. Gdy weszła do pokoju, mąż zapytał: "Czy gdzieś się wybierasz?" Odpowiedziała, że na coroczną kontrolę do ginekologa. Usłyszawszy taką odpowiedź, zwrócił się z wyrzutem do niej: "No, no! Mogłabyś się też tak czasami wystroić dla mnie!" Ponieważ wizyta u ginekologa wprawia ją w zakło- potanie i skrępowanie, stroi się tak dla zapewnienia sobie komfortu psychicznego (jestem przekonana, że ankieta przeprowadzona wśród lekarzy udowodniłaby, że rzadko która kobieta przychodzi na wizytę z nie- ogolonymi nogami). To smutne, że kobieta potrafi zadbać o siebie dla obcego człowieka, podczas gdy swojemu mężowi oferuje wygląd praczki. Czy starasz się sprawiać swojemu mężowi przyjemność swoim wyglądem ze- wnętrznym? Po kilu latach małżeństwa odkryłam, że Jody nigdy nie przepadał za moimi czerwono-biało-niebieskimi kreacjami. Lubi kolory jasne, pastelowe. Zastanawiałam się, czy ubieram się, żeby zadowolić wydawców mody czy mojego męża? Jody lubi kobiety szczupłe. Mam w tym względzie problem, ponieważ lubię jeść. Aby go zadowolić, w po- cie czoła, często ze łzami w oczach, przy pomocy róż- nych specyfików odchudzających straciłam ostatnio 180 10 kilogramów. Jody objął mnie i powiedział: "Kochanie, uwielbiam twoje nowe ciało". Pewna mądra kobieta powiedziała, że przed przyj- ściem męża z pracy zawsze poprawia makijaż, fryzurę i przebiera się. Powiedziała: "W końcu, przez cały dzień patrzy w biurze na kobiety, które starają się być atrakcyjne. Czy nie powinnam się również o to postarać?" Poprosi- łam Jody'ego, by zadzwonił do mnie przed wyjściem z pracy, tak abym miała 15 minut na przygotowanie się (fizycznie, duchowo i uczuciowo). Oczywiście, nie zawsze pamięta, ale gdy to robi, mam czas, aby westchnąć do Boga, by pomógł mi być bardziej wrażliwą na potrzeby Jody'ego, bym potrafiła je zaspokoić, gdy wróci do domu. Oczywiście, dzielę się z nim wszystkimi radościami i smutkami minionego dnia, ale najpierw staram się koncentrować na nim, odkładając swoje potrzeby na później. WYMÓWKI W piątym rozdziale czytamy, że Salomon przychodzi do swojej żony późno w nocy spragniony miłości, a ona podaje mu jedną z najstarszych wymówek. Mówi: "Suknię z siebie zdjęłam, mam więc znów ją wkładać?" (Pieśń nad Pieśniami 5:3a). Oznacza to, że jest już rozebrana i gotowa do snu i że zgodnie ze zwyczajem, drzwi jej sypialni są już zamknięte. Aby otworzyć drzwi i wpuścić Salomona, musiałaby wstać, ubrać suknię i przejść przez pokój. W efekcie mówi: "Och, Salomonie, czy nie możesz poczekać? Czyż nie widzisz, że jestem zmęczona i go- towa do snu?". Potem podaje jeszcze jedną wymówkę: "Stopy umyłam, mam więc znów je brudzić?" (Pieśń nad Pieśniami 5:36). Ponieważ mycie stóp przed snem było rytuałem religijnym, nie tylko musiałaby ona zakła- dać suknię, ale również ponownie umyć stopy. 181 Jak reagujesz na propozycję współżycia ze strony męża? Z ochotą, radością i czułością? Czy może próbu- jesz unikać współżycia, gdy tylko jest to możliwe, a gdy już nie ma innego wyjścia, jakoś je znosisz? Czy któreś z tych wymówek są ci znane: nagły ból głowy, zmę- czenie, brak ochoty...? Cały dzień robiłaś coś dla kogoś a teraz chcesz się schować pod kołdrą przez własnym mężem? Czy seks jest łaską, którą okazujesz lub nie, w zależności od tego, czy jesteś z męża zadowolona, czy też nie? Czy rozpatrujesz błędy przeszłości? Może był kiedyś niewierny i wspomnienie o tym powraca za każdym razem, gdy chce się z tobą kochać. Nie zamie- rzam umniejszać bólu i udręk przeżywanych przez żonę, którą zdradził mąż, ale jeżeli będziesz w nieskończo- ność rozwodzić się nad tym, to zniszczysz siebie i swoje małżeństwo. Porównaj treść 1 Listu do Koryntian 13 i rzeczywistość relacji miłosnej w waszym małżeństwie. Czy miłość waszą można opisać podobnie jak tę z listu apostoła? Czy jest ona cierpliwa i łaskawa? Czy nigdy nie zazdrości, nie unosi się pychą, nie postępuje nieprzystojnie, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, nigdy nie ustaje? Sami nie jesteś- my zdolni do takiej miłości. Ale z Bogiem wszystko jest możliwe. Bóg współpracuje z nami codziennie prze- obrażając nas na obraz Chrystusa. Jeżeli żona wciąż szuka różnych wymówek, aby unikać fizycznych zbliżeń z mężem, mogą zaistnieć cztery sytuacje. /. Mąż zareaguje od razu. Na początku może próbować lekkiego nacisku, a po- tem zastosuje siłę, co spowoduje wielkie problemy w ich relacji. Pewien mąż po ciągłych konfrontacjach i nie- zliczonych wymówkach powiedział do swojej żony: 182 "Jesteś dobrą matką, dobrą kucharką i gospodynią. Jesteś atrakcyjna i towarzyska. Ale kochanie, ja potrzebuję kobiety!" Powiedziawszy to, opuścił dom na zawsze. 2. Mąż będzie godził się na postępowanie żony. W głębi jego serca jednak będzie narastać żal i niechęć do niej. Konsekwencje takiej reakcji mogą okazać się katastrofalne. Pewna żona kiedyś powiedziała: "Mój mąż zostawia mnie w spokoju. Zbliża się do mnie raz w mie- siącu i to mi bardzo odpowiada". Jakiego rodzaju to reakcja? Jakie to małżeństwo, kiedy małżonkowie unikają się wzajemnie z obawy przed kon- fliktem w sprawach seksu? Co można myśleć o ich związku, gdy po jednej stronie łóżka śpi żona, a po dru- giej mąż. Leżąc tak, oboje uważają, żeby palce ich stóp przez przypadek się nie spotkały, by któreś z nich nie uznało tego za propozycję współżycia. To nie jest praw- dziwe małżeństwo. To dwoje obcych ludzi mieszkają- cych pod wspólnym dachem. 3. Żona popchnie męża do zdrady. Jeżeli zdruzgotała poczucie wartości męża poprzez ciągłe odmawianie współżycia lub grała rolę obowiąz- kowej żony cierpliwie znoszącej akt małżeński, popch- nęła go w objęcia innej, słodkiej i czułej kobiety. Aby so- bie udowodnić, że jest atrakcyjny i godny pożądania, mężczyzna może znaleźć inną kobietę, która zatroszczy się o to, by poczuł się kochany. Jeżeli popełni cudzołóst- wo w takich okolicznościach, winę za to ponosi także żona. 4. Zniszczeniu ulegnie więź z Bogiem. Biblia wyraźnie mówi, że nie żona rozporządza włas- nym ciałem, ale jej mąż. To samo odnosi się do jego ciała. Jeżeli któreś z małżonków uzurpuje sobie prawo do wyłącznego dysponowania własnym ciałem, jest to wy- raz nieposłuszeństwa wobec woli Boga. 183 WSPANIAŁE MARZENIA Żona Salomona opisuje fizyczny wygląd swojego męża: "Mity mój śnieżnobiały i rumiany, znakomity spośród tysięcy. Głowa jego - najczystsze złoto, kędziory jego włosów jak gałązki palm, czarne jak kruk. Oczy jego jak gołębice nad strumieniami wód. Zęby jego wymyte w mleku spoczywają w swej oprawie. Jego policzki jak balsamiczne grzędy dające wzrost wonnym ziołom. Jak lilie wargi jego, kapiące mirrą najprzedniejszą. Ręce jego jak walce ze złota, wysadzane drogimi kamieniami. Tors jego - rzeźba z kości słoniowej, pokryta szafirami. Jego nogi - kolumny z białego marmuru, wsparte na szczerozłotych podstawach. Postać jego wyniosła jak Liban, wysmukła jak cedry. Usta jego przesłodkie, i cały jest pełen powabu. Taki jest mój miły, taki jest przyjaciel mój, córki jerozolimskie! (Pieśń nad Pieśniami 5:10-16) Salomon jest nieobecny. Jego żona marzy o swoim mężu, kochanku i przyjacielu (jakie wspaniałe zestawienie). Wyobraża go sobie i dochodzi do wniosku, że całego go pożąda. Jej myśli o nim są bardzo zmysłowe, z nie- cierpliwością oczekuje jego powrotu. 184 A jak ty postrzegasz swojego męża? Czy jest on tym miłym facetem, który przynosi wypłatę, chodzi do koś- cioła i bawi się z dziećmi? W porządku, ale to nie wystarcza. Pomyśl jeszcze raz. Jak myślałaś o nim, zanim się pobraliście? Jestem pewna, że zachwycałaś się jego wyglądem zewnętrznym, np. jego mocnymi ramionami. Było ci dobrze, gdy cię obejmował. Podziwiałaś jego wyprostowaną sylwetkę i uśmiech, który odczytywałaś jako jego pragnienie związania się z tobą na zawsze. Przez twoje ciało przechodził wtedy dreszcz. Czy po kilku latach wspólnego życia przestajesz być tak spostrzegawcza? Właściwie może się okazać, że zauwa- żasz już jedynie jego niedoskonałości i dokuczasz mu wytykając jego brzuszek czy łysinkę. Nigdy nie zapomnę pewnego doświadczenia, gdy na jednym z uniwersytetów zostałam poproszona o wykład dla młodych kobiet. Zjadłyśmy wspólnie obiad i kiedy zostałam przedstawiona jako Linda Dillow, pewna słod- ka osiemnastolatka podeszła do mnie i powiedziała: "Ach, to ty jesteś żoną Jody'ego Dillow'a? Uważam, że jest wspaniały". To ostatnie zdanie zostało wypowiedziane ze swego rodzaju omdlewaniem. Następnie mówiła 0 moim mężu, jakby był Tarzanem, Albertem Einsteinem 1 Billy Grahamem w jednej osobie. Z trudem mogłam te- go wieczoru myśleć o czymkolwiek innym. Przez całą drogę do domu myślałam o tym, w jaki sposób ta dziewczyna patrzyła na mojego męża. Zachęciło mnie to do spojrzenia na niego oczami innej kobiety! Jak patrzy na twojego męża jego sekretarka lub współpracownica? Żona patrząc na swego męża po- winna cieszyć się, że zna go jak nikt inny. Kobiety mogą na niego patrzeć i podziwiać go, ale on należy do niej. Pewien pisarz powiedział kiedyś, że kobieta powinna odczuwać święte pożądanie w stosunku do swojego męża. Słowo pożądanie użyte jest w tym przypadku 185 I pozytywnie i oznacza silne pragnienie posiadania. Pra- gnienie, by wiedzieć wszystko o swoim mężu i być fi- zycznie opanowaną przez niego, nie jest zaborczością. Czy jesteś zakochana w swoim mężu? Och, wiem,że go kochasz. Jest blisko ciebie już od dawna i jesteś do niego przywiązana. Ale czy jesteś w nim zakochana? Kiedy ostatni raz twoje serce zaczęło bić mocniej na jego widok? Nikt nie lubi być traktowany jak "coś oczywistego". Musisz okazać swojemu mężowi, że go kochasz, że jest dla ciebie atrakcyjny. Oderwij dziś wieczorem swój wzrok od brudnych talerzy i tak na- prawdę spójrz na niego! Potem otwórz usta i powiedz mu, że go kochasz i pożądasz. WYRAŹ SWOJĄ NAMIĘTNOŚĆ W scenie opisanej w rozdziale 6 Salomon i jego żona są sami w pałacu. Ona pragnie kochać się z nim i od- ważnie przejmuje inicjatywę. Aby rozpocząć grę miłosną i rozbudzić męża seksualnie, tańczy przed nim naga. Podczas, gdy to robi, mówi do niego cicho: "Cóż się want podoba w Szunamitce i w tańcu obozów?" (Pieśń nad Pieśniami 7:1) (Taniec obozów - podobnie, jak taniec Mahanaim, zawierał w sobie ruchy tak wspaniałe jak taniec aniołów i tak zmysłowe jak tańce Bliskiego Wschodu). Wydaje się oczywiste, dlaczego Salomon wpatrywał się tak w swoją żonę. Odpowiada: "Jak piękne są twoje stopy w sandałach, księżniczko! Linia twych bioder jak kolia, dzieło rąk mistrza." (Pieśń nad Pieśniami 7:2) Na wypadek gdybyś nie wiedziała - mężczyźni podniecają się na widok kobiecego ciała. Ponieważ np. reklama wykorzystuje to do wszelkich granic i w nie- właściwym celu, żona może sądzić, że powinna czynić odwrotnie. Jeśli świat odsłania ciało, ona będzie je 186 zakrywać. Nie ma zamiaru być jak te wszystkie wstrętne panie z Playboya. Brzydzę się rażącym wykorzystywa- niem seksu. Gdy ostatnio czytałam w gazecie program kin, zrobiło mi się słabo na sam widok tych wszystkich reklam filmów oznaczonych X (tak oznacza się filmy pornograficzne - przypis tłumacza). Rozwściecza mnie to, ponieważ degraduje i obniża wartość wspaniałego Bożego daru, jakim jest miłość fizyczna. Wielbimy Boga naszymi ciałami nie tylko poprzez unikanie niewłaściwego wykorzystywania seksu, ale również poprzez właściwe i święte wykorzystywanie naszych ciał we współżyciu fizycznym. Świat postępuje źle eksponując w taki sposób ludzkie ciało, ale równie źle postępuje kobieta ukrywająca swe ciało przed mę- żem. Słowo Boże mówi, że mąż i żona mają odczuwać radość i podniecenie, gdy oglądają swoje ciała. Bóg tak stworzył mężczyznę, by podniecał go widok żony. Dlaczego żona nie odsłania zalotnie swojego ciała? 1. Ma zbyt wiele zahamowań. Każda z nas ma co najmniej kilka zahamowań, które kaleczą zdrowy związek. Szczegółowo zajmiemy się tym problemem w następnym rozdziale. 2. Nie lubi swojego dala. Pewna żona powiedziała mi, że nie lubi, jak jej mąż ogląda ją nagą, ponieważ jest pewna, że patrzy wtedy na jej fałdy na brzuchu. Jest wiele aspektów wyglądu naszego ciała, na które nie mamy wpływu, ale jest również wiele takich cech, które jesteśmy w stanie zmienić. Jednym z nich jest tusza. Żałuję, że nie ma jakiejś super-diety, przy której wys- tarczyłoby się pomodlić i od razu traciłoby się kilka kilogramów. Ja wciąż walczę z nadwagą i wiem, że kie- dy jestem szczuplejsza, czuję się o wiele lepiej, a przede wszystkim jestem bardziej atrakcyjna dla mojego męża. 187 w Jeżeli powinnaś zrzucić kilka kilogramów, zrób to! Jeżeli nie, to przez resztę życia będziesz marzyła o po- lubieniu swojej sylwetki. Dla mnie przestrzeganie diety stało się jednym z najlepszych sposobów uczenia się panowania nad sobą. Ponieważ samoopanowanie jest jednym z owoców Ducha Świętego (patrz: List do Gala- cjan 5:22-23), powinnaś pragnąć się tej sztuki nauczyć. Nagrodę otrzymasz podwójną: będziesz szczuplejsza a jednocześnie bardziej uduchowiona! Salomon dalej wychwala swoją żonę, gdy ta tańczy, mówiąc: "Wespnę się na palmę, pochwycę gałązki jej owocem brzemienne" (Pieśń nad Pieśniami 7:9). Wspiąć się na palmę znaczy posiąść, zdobyć. Salomon mówi więc, że ma zamiar współżyć ze swoją żoną. Potem ona mówi: "Jam miłego mego i ku mnie zwraca się jego pożądanie". (Pieśń nad Pieśniami 7:11) Określa w ten sposób swoją całkowitą przynależność do męża i goto- wość zadowalania go. Drży z emocji na myśl o tym, że Salomon jej pragnie. Boży obraz małżeństwa nakreślony w Biblii to wielce satysfakcjonujący wolny związek. Modlę się, aby te kilka rozdziałów pomogło ci dostrzec, czego Bóg pragnie dla twojego małżeństwa. Jeżeli mówi, abyś czerpała przy- jemność z kontaktów fizycznych, byś radośnie i swo- bodnie przeżywała seks ze swoim mężem, to naprawdę tego pragnie! 188 10. TWÓRCZA KOCHANKA Boży obraz małżeństwa jako pięknej, satysfakcjonu- jącej i wolnej relacji seksualnej w wielu małżeństwach nigdy się nie pojawia. Małżonkowie, którzy nie przeżywa- ją i nie doświadczają łączącej ich fizycznej jedności, nie są w stanie prawidłowo reagować na bodźce seksualne. W przypadku mężczyzny może to oznaczać impotencję (niezdolność do erekcji - zanik wzwodu) lub przed- wczesny wytrysk (wytrysk pojawiający się natychmiast lub krótko po wejściu do pochwy). W przypadku kobie- ty nieumiejętność prawidłowego reagowania erotycz- nego zazwyczaj ujawnia się w niemożności przeżywania orgazmu. Dla niektórych kobiet oznacza to całkowity brak seksualnej satysfakcji, a u jeszcze innych powoduje absolutny brak zainteresowania współżyciem seksualnym. PRZYCZYNY BRAKU REAKCJI SEKSUALNYCH NIEWŁAŚCIWY CEL Gdy kobieta odczuwa trudności w sferze reakcji sek- sualnych, bardzo często przyczyną jest jej obawa przed nieosiągnięciem orgazmu. Celem stosunku płciowego staje się wtedy osiągnięcie orgazmu w pzypadku kobie- ty, a w odniesieniu do mężczyzny przezwyciężenie im- potencji. Celem współżycia seksualnego zaś powinno być dawanie i przyjmowanie miłości. Żona, która ma problemy z osiągnięciem orgazmu, często zaczyna obawiać się stosunku z powodu wizji kolejnego niepowodzenia. Herbert J. Miles opisuje ten problem w książce "Seksualna radość w małżeństwie": "Żona, która nie przeżyła orgazmu, jest zazwyczaj w niekorzystnej sytuacji. We współżyciu seksualnym z mężem czasami doznaje odrobiny podniecenia, ale 189 I I nigdy nie osiąga pełnego zadowolenia. Skrycie odczuwa rozczarowanie, ale nie przyznaje się do tego. W sferze seksu oczekiwała w małżeństwie o wiele więcej, a otrzy- mała tak niewiele. Stara się zaspokajać seksualne potrze- by swojego męża, ale jednocześnie zastanawia się, czy z nią jest wszystko w porządku. Tygodnie zamieniają się w miesiące, miesiące w lata, a schemat pozostaje ten sam: trochę podniecenia, jednak brak zaspokojenia. Stopniowo czuje się coraz bardziej nerwowa i drażliwa. Współżycie jest czymś coraz bardziej przykrym. Gdy to tylko możliwe, próbuje go unikać." Regularne przeżywanie orgazmu jest bardzo ważne dla kobiety, nie powinno jednak stanowić głównego czy jedynego celu współżycia. Żona może być bardzo zdol- ną i podniecającą kochanką swojego męża, nawet gdy nigdy nie przeżywa orgazmu. Jeżeli odpręży się i będzie szukać we współżyciu radości z dawania i przyjmowa- nia miłości, to będzie o wiele bardziej prawdopodobne, że nauczy się osiągać orgazm. BRAK ZAANGAŻOWANIA Jedną z najbardziej niszczących barier w stymulacji seksualnej jest przyjęcie roli obserwatora. Zamiast an- gażowania się, zapomnienia o wszystkim innym i na- turalnego poddania się seksualnemu podnieceniu, mo- że pojawić się skłonność do obserwowania współżycia wypływająca z obawy przed niepowodzeniem.Taka osoba psychicznie nie angażuje się w stosunek i obser- wuje, co się będzie działo. Ponieważ sama nie jest za- angażowana, trudno jej prawdziwie reagować na bodź- ce i tak powstaje błędne koło: nadzieja - obserwacja- porażka. 190 PRZYPISYWANIE WINY Zdarza się, że żona obwinia swojego męża o spo- wodowanie jej oziębłości. Możliwe, że po części problem tkwi w jego nastawieniu typu "chcesz to robić?" Żona często uważa, że gdyby jej mąż wiedział więcej na temat seksu lub był bardziej czuły, delikatny, mniej prostacki i grubiański, albo jeszcze inny, wtedy byłaby zdolna odpowiednio reagować. Mężowie muszą uczyć się roz- wijać swoją wiedzę w zakresie seksu, podobnie zresztą jak żony. Jednocześnie jestem przekonana, że wiele kobiet potrafiłoby właściwie reagować na bodźce erotyczne, gdyby tylko chciało. Większość reakcji seksualnych kobiety (lub ich brak) związana jest z jej wolą i umysłem. Zamiast skupiać się na niedoskona- łościach męża, żona powinna uświadomić sobie, że główną przeszkodą na drodze do seksualnego dopaso- wania się jest brak czasu przeznaczonego na miłosne doświadczenia. Wiele małżeństw prowadzi dynamiczny tryb życia i również w pośpiechu podchodzi do seksu. OCZEKIWANIE REAKCJI PARTNERA Jestem zdumiona niewiedzą ludzi w zakresie seksu. Często się zdarza, że mężczyzna i kobieta pobierając się sądzą, że to partner posiada odpowiednią wiedzę na ten temat, podczas gdy w rzeczywistości oboje nie mają pojęcia o podstawowych sprawach ze sfery współżycia seksualnego. Rozmawiałam kiedyś z mądrą, inteligentną i młodą kobietą, która przez kilka pierwszych lat mał- żeństwa nie przeżyła orgazmu. Powinniśmy poszerzać naszą wiedzę z dziedziny seksu. Dobrze byłoby, gdyby każde małżeństwo w ciągu roku przeczytało przynajmniej jedną książkę na ten temat. 191 SPEŁNIJ SWOJĄ ROLĘ Najpierw spójrz na siebie samą. Jaka jest twoja po- stawa wobec faktu odmienności płci męskiej i żeńskiej? Czy oburza cię rola mężczyzny i wolałabyś w nią wejść, czy też przekonuje cię twoja rola twórczej kochanki? Żałuję, że nie możesz poznać Janice. Jest ona kobie- tą bardzo dynamiczną, inteligentną, zamożną i zdolną w biznesie. Nasza przyjaźń rozpoczęła się podczas mojego pierwszego wykładu na temat: "Jak zostać kocha- jącą żoną". Janice podeszła do mnie i chłodno powiedzia- ła: "Przyjdę na pani wykład w środę i mam nadzieję, że okaże się dobry. Będzie to pierwszy dzień urlopu, jaki wezmę od dwunastu lat pracy. Niech się pani dobrze przygotuje." To, co naprawdę chciała powiedzieć, można by zawrzeć w słowach: "Naucz mnie czegoś! Rzucam ci wyzwanie!" Przed otwarciem sali wykładowej Janice stała już gotowa do ataku. Wyczuwałam jej wyzywający ton i gdy mówiłam, starałam się na nią nie patrzeć. Po zakończeniu czekała, aby ze mną porozmawiać. Po- wiedziała: "Powiem pani największy komplement, jaki kiedykolwiek wypowiedziałam pod adresem kobiety. Żałuję, że nie możemy zamienić się umysłami. Przez 33 lata wierzyłam w absolutne przeciwieństwa tych prawd, które pani dzisiaj sformułowała i widzę, jak bar- dzo się myliłam. Jestem zdecydowana zmienić się. A więc uważaj Lindo Dillow, bo za tydzień będę bardziej uległą od ciebie!" Jej przemiana uderzyła w rodzinę jak grom z jasnego nieba. Mąż, który był przez nią zdominowany, stopniowo przejmował przewodnictwo w wielu dzie- dzinach ich rodzinnego życia. Dzieci, które jej nie lubiły, zaczęły ją uwielbiać. Sama Janice będąca zawsze wyjątko- wą osobą stała się wyjątkową Bożą kobietą. Po wykładzie powiedziała mi, że zaczyna z pozycji minus 10. I rze- czywiście tak było! Jednak wkrótce z minusa przeskoczy- 192 ła na plus, a jej przemiana była tak olbrzymia, że znajo- mi odwiedzający jej dom mówili, że stała się zupełnie inną osobą. Później Janice wyznała mi, że nigdy tak naprawdę nie chciała być kobietą. Była elegancka i reprezentacyjna, lecz nie lubiła, by jej strój był zbyt kobiecy. Janice zmieniła się w dziedzinie oddania się roli, do której jako kobietę powołał ją Bóg. Sama się zdziwiła, gdy stwierdziła, że w tej roli czuje się wspaniale. Przemianie uległa też sfera współżycia seksualnego w ich małżeństwie. Zostałyśmy bliskimi przyjaciółkami. Pewnego wieczo- ru, gdy rozmawiałyśmy, Janice powiedziała: "Linda, jest jeden aspekt małżeństwa, o którym nigdy ci nie mó- wiłam. Pomimo, że przewodziłam w rodzinie, byliśmy dobrym małżeństwem, ale za wyjątkiem seksu. Przez trzynaście lat naszego małżeństwa nigdy nie potrafiłam osiągnąć orgazmu, co bardzo niepokoiło mojego męża. Ponieważ jesteśmy zamożni, jeździliśmy po sześciu sta- nach poszukując pomocy. Byliśmy u ginekologów, psy- chiatrów i seksuologów. Przebadano moją głowę, całe ciało, przeszłam nawet operację. Jednak niczego to nie zmieniło. Tydzień po twoim seminarium, gdy podpo- rządkowałam się wszystkiemu, co Bóg zaplanował dla mnie jako żony, przeżyłam orgazm. Mój mąż był tak podniecony, że większość nocy chodził po pokoju powtarzając: "Nie mogę w to uwierzyć!" Możliwe, że nosisz w swym sercu coś, co nie pozwala ci w pełni cieszyć się z życia w małżeństwie. Poproś Boga, by kształtował w tobie właściwą postawę. Zacznij koncentrować się na tym, czego Bóg oczekuje od ciebie jako kobiety. Wejdź w rolę twórczej partnerki i spróbuj zastosować wszystko to, co do tej pory powiedziałam o roli żony. Popatrz na swojego męża inaczej, na świeżo. Poproś Boga, by pomógł ci zobaczyć go na nowo. Jeżeli nigdy nie przeżyłaś orgazmu lub zdarza się to bardzo 193 II rzadko, przestań traktować to jako jedyny cel fizyczne- go zjednoczenia. Kochaj swojego męża i znajduj radość w odkrywaniu tego, co sprawia ci seksualną przyjem- ność. Bóg zajmie się efektami. W RAMIONACH MĘŻA Bóg chce, abyś porozumiewała się ze swoim mężem otwarcie i swobodnie w każdej dziedzinie waszego związku, włączając w to sferę seksu. Może moglibyście przeczytać wspólnie "Pieśń nad Pieśniami" albo też podzielić się ze sobą wrażeniami z lektury jakiejś książ- ki na ten temat. Jeszcze raz podkreślam znaczenie po- rozumiewania się w tej dziedzinie. Prawdopodobnie 50% wszystkich problemów seksualnych mogłoby zostać rozwiązanych dzięki otwartej, uczciwej i pełnej miłości rozmowie. ZWYCIĘSTWO ZALEŻY OD CIEBIE W ramach ankiety przeprowadzonej wśród pięciuset osób ze środowisk chrześcijańskich, 40% kobiet stwier- dziło, że największym problemem w relacji fizycznej są dla nich zahamowania psychiczne. Gdy rozmawiam z różnymi kobietami, które przychodzą po poradę, wciąż pojawia się ten sam problem. Zahamowania te paraliżują. Musimy je pokonywać. Miałam możliwość dzielenia się wykładami na temat kroków prowadzących do poko- nywania różnych zahamowań z setkami kobiet, którym wykłady te bardzo pomogły. Modlę się, by i dla ciebie okazały się pomocne. 1. Odnów swój umysł Możliwe, że twoje wyobrażenia o seksie różnią się od Bożej wizji. Bóg chce, byś zaakceptowała i wprowadziła w życie wspaniały wzorzec małżeństwa wyrysowany 194 przez Stwórcę w "Pieśni nad Pieśniami". Przeczytaj ją i poproś Boga, by kształtował w tobie właściwe nasta- wienie do seksu. Napełnij swój umysł wszystkimi dostępnymi informacjami na temat pięknego, wolnego, seksualnego związku, jaki Bóg zaplanował dla męża i żony. 2. Poznaj i rozważ Boży punkt widzenia. Bóg mówi, że Jego Słowo jest jak obosieczny miecz przeszywający nasze życie. Zapewne w ciągu lat, które przeżyłaś w małżeństwie, miałaś co najmniej kilka negatywnych myśli i odczuć związanych z seksem. Bóg pragnie wszystko to zmienić. Przyszła kiedyś do mnie po poradę kobieta, która wyrażała swoje zaniepokojenie wypływające z zaha- mowań, powodujących, że nie potrafi być tak twórcza w dziedzinie seksu, jak by pragnęła. Rozmawiałyśmy 0 wielu sprawach. Zaproponowałam jej przestudiowa- nie następujących fragmentów biblijnych: 1 Listu do Ko- ryntian 7, Księgi Przysłów 5 i całej Pieśni nad Pieśniami oraz nauczenie się tych fragmentów na pamięć. Wie- dząc, jaki wspaniały wpływ na ludzki umysł może mieć Boże Słowo w takich sytuacjach, powiedziałam jej, że zadzwonię do niej w następny wtorek i poproszę, by podzieliła się ze mną tymi wersetami, których się już nauczyła. Wpisałam do swojego kalendarza priorytetów: "Zadzwonić do Marylin". Znała mnie i wiedziała, że wszystko, co sobie zapisałam, wykonuję jak robot. Gdy nadszedł wtorek, zadzwoniłam do Marylin. Pierwsze jej słowabrzmiały: "Czy masz filiżankę kawy?" Usiadłam 1 popijając kawę, słuchałam jak z pamięci powtórzyła około 10-15 wersetów. Gdy zapytałam, czy jej to już w czymś pomogło, odpowiedziała: "Zmieniło się tak wiele, że aż trudno mi w to uwierzyć. W ciągu dnia uczyłam się tych fragmentów, rozmyślałam o nich, rozważałam je i odkryłam, że wzbudza to we mnie 195 podniecenie i niecierpliwość w oczekiwaniu na współ- życie. Podczas kochania się, gdy istniało prawdo- podobieństwo pojawienia się negatywnych emocji, ponownie myślałam o tych wersetach i całe napięcie mijało. Chętnie nauczę się całej "Pieśni nad Pieśniami!" 3. Zdecyduj, czy chcesz być twórczą kochanką. Z chwilą podjęcia właściwej decyzji zachodzi wiele zmian. Żadna z nich nie jest łatwa, a każda wymaga czasu. Nie można rozpocząć, nim nie podejmie się decyzji: "Tak, Panie, chcę to czynić, zgodnie z Twoją wolą". Małżeństwo Jane nie było dobre, a jej wyobrażenia o seksie jeszcze gorsze. Seks był dla niej czymś w rodzaju zwierzęcego instynktu i chciała mieć z nim jak najmniej do czynienia. Jej mąż nie był człowiekiem wierzącym. Traktowanie przez nią współżycia seksualnego jako coś wyłącznie fizycznego powodowało stopniowe oddala- nie się od męża. Przyszła do mnie myśląc, że podzielę jej opinię na temat seksu - czego oczywiście nie uczyniłam. Podczas naszej rozmowy przedstawiłam jej Boże spojrze- nie na seks i zachęciłam, by spróbowała być twórczą kochanką, według Bożego planu. Ponieważ mieszkała w innym regionie kraju, wątpiłam, czy kiedykolwiek dowiem się o ewentualnych efektach. Rok później mia- łam wykład w mieście, w którym mieszkała. Przyszła zobaczyć się ze mną. Zmieniła się bardzo, z trudem ją poznałam. Była w niej jakaś delikatność, łagodność, no- wa jakość szczęścia i pokoju. Podchodząc do mnie po- wiedziała: "Linda, nie uwierzysz, co się wydarzyło". Powiedziałam, że wierzę, ponieważ widzę wielką zmianę wyrysowaną na jej twarzy. Usłyszałam historię dwojga ludzi będących małżeństwem od 25 lat, którzy nauczyli na nowo się kochać, pieścić, troszczyć o swoje potrzeby, okazywać sobie miłość. W trakcie rozmowy opowiedziała mi o pierwszych próbach zmian, jakie zaszły podczas 196 pewnego weekendu poza domem: "Zaprosiłam go na kolację i zamówiłam w hotelu pokój. Przez cały wieczór mówił o jakimś filmie. Byłam pewna, że moje plany zakończą się klęską i że wszystko skończy się na wspólnym oglądaniu telewizji. I wyobraź sobie, że gdy tylko wyszliśmy z restauracji, wszędzie zgasło światło i nie zapaliło się do czasu wiadomości o 22 00. Weszliś- my do naszego pokoju przy blasku świec. Przez cały wieczór nie mieliśmy żadnego innego światła, wyłączo- ny był też telewizor." Powiedziała mi też, że jej dzie- więtnastoletnia córka wcześniej wyznała jej, iż nie spot- kała jeszcze nigdy małżeństwa, które chciałaby naśladować. A w szczególności małżeństwo własnych rodziców nie było dla niej wzorem. "Dzięki Bożej łasce, obecnie córka pragnie takiego związku, jak nasz. Bóg jest tak łaskawy. Wyłączył nawet prąd w chwili, gdy było to konieczne". 4. Wykonaj swoją część - swoje 100 procent. W początkowych latach naszego małżeństwa Jody poprosił mnie, abym powiedziała mu, w jaki sposób może sprawić mi seksualną przyjemność i w jaki sposób ja mogłabym okazywać mu miłość fizyczną. Zapytałam go: "Ojej! W szczegółach?" Byłam całkowicie zażenowana i ledwo potrafiłam o tym myśleć, a co dopiero mówić. Mogłam mieć pretensje do niego o spowodowanie tego zażenowania i odmówić rozmowy na ten temat albo pokonać swoje zakłopotanie i swobodnie odpowiedzieć mu na to pytanie. Za pierwszym razem było to trudne, ale stopniowo moja nieśmiałość malała aż do momentu, gdy rozmowy na ten temat nie były dla mnie żadnym problemem. Spotkałam wiele kobiet, które są zakłopotane, gdy tylko rozmowa schodzi na temat współżycia seksual- nego. Czasami kobiecie wydaje się, że za rok lub dwa będzie lepiej reagować, trafniej napotykać pragnienia męża. Możliwe, że w niektórych przypadkach tak jest, 197 ale wydaje mi się, że generalnie, im dłużej się zwleka ze szczerą rozmową na ten temat, tym trudniej jest pokonać zakłopotanie. 5. Daj Bogu czas na działanie. Znam kobiety, które po zastosowaniu zasad wyni- kających z Bożego Słowa, w ciągu jednej nocy uwolniły się od swoich zahamowań. Dla innych był to proces stopniowy. Bóg podchodzi do każdej z nas indywidualnie. Jeżeli stosujesz już te zasady w swojej relacji małżeńs- kiej, to jesteś w połowie drogi do celu! Teraz daj Bogu czas na działanie. On specjalizuje się w przemienianiu serc. TWÓRCZE PODEJŚCIE DO RELACJI INTYMNEJ BĄDŹ CAŁKOWICIE DOSTĘPNA W 1. Liście do Koryntian czytamy, że nie rozporządza- my same naszymi ciałami. Jest to przywilej naszych mężów! Pewien lekarz zacytował ten fragment biblijny pacjentce, która przeżywała seksualne problemy mał- żeńskie. Kobieta spojrzała na niego ze skrajnym przerażeniem i powiedziała, że gdyby była całkowicie dostępna dla swojego męża, nigdy nie wychodziliby z łóżka! Mądry lekarz zapewnił swoją pacjentkę, że z pewnością nie współżyliby z taką intensywnością, jakiej się obawia. Powiedział: "Ktoś może pukać do drzwi czterdzieści razy, podczas gdy i tak nie wejdzie, gdyż nie ma mu kto otworzyć. Jeśli wie, że jest ktoś, kto go wpuści, to zapuka tylko raz. " Żona, która nie osiągnęła seksualnej harmonii we współżyciu ze swoim mężem, może doświadczać różne- go rodzaju prowokacji prawie co wieczór. Obawia się, że jeżeli przełamie wszelkie bariery, będzie proszona o oddanie się częściej, niż będzie to w stanie znieść. Tak 198 naprawdę, jeżeli mężczyzna współżyje wystarczająco często, to po tygodniu lub dwóch odkrywa, że jego fizyczne napięcie wypływające z popędu seksualnego zostało rozładowane i że napięcie psychiczne związane z pokonywaniem oporów żony już się nie pojawia. W ten sposób stabilizuje się jego seksualizm. Pewien mężczyzna powiedział mojemu mężowi, że jego żona jest dla niego dostępna "w porywach", na przykład po wykładzie lub po przeczytaniu jakiejś książ- ki na temat seksu. Następuje między nimi ostra dyskusja, następnie żona staje się bardziej dostępna, jej nastawie- nie do seksu staje się pozytywne. Z doświadczenia wie, że trwa to zaledwie kilka dni. Stara się z tego sko- rzystać. W następstwie jego żona twierdzi, że jedyną rzeczą, o jakiej on myśli, jest seks!" Czy byłaś kiedyś na diecie? (Juz słyszę, jak wzdy- chasz). Kiedy się jest na diecie, jedyną rzeczą, o której się myśli, jest jedzenie. Tak samo jest z seksem. Kiedy mężczyzna obawia się, że zostanie odrzucony, istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że pochłoną go myśli o tym, czego nie może otrzymać. Gdy mężczyzna wie, że jego żona jest dla niego całkowicie dostępna, jego pożądanie z czasem maleje, wyrównuje się. To może wymagać czasu, ale gdy mężczyzna przekona się, że jego żona jest chętna do kochania się, to jego silne, uporczywe dążenie do współżycia zostanie zastąpione usposobieniem bardziej spokojnym, stabilnym, nace- chowanym miłością i czułością. POZYTYWNA AGRESJA Zadzwoniła kiedyś do mnie kobieta i wyznała: "Mam problem. Mój mąż bardzo często pragnie się kochać. Czasami nawet kilka razy dziennie, a często o drugiej, a następnie o czwartej nad ranem! Strasznie się wtedy 199 kłócimy. Wczoraj krzyczałam na niego i powiedziałam, że jest nadpobudliwy. Dzisiaj wychodząc z domu oś- wiadczył mi, bym o tym wszystkim zapomniała. Powiedział, że już nigdy się do mnie nie zbliży. Teraz naprawdę się boję. Słyszałam, jak publicznie wyznałaś, że pragniesz być Bożą kobietą. Chcę ci powiedzieć, że moim celem jest doprowadzenie do takiej sytuacji, w której on przyj- dzie błagać mnie o litość". Powiedziałam jej, że będę się o nią modlić. Później zadzwoniła, żeby mi powiedzieć, iż czuje, że odnosi sukces, ponieważ gdy zaczęła pro- wokować męża do współżycia w trakcie oglądania telewizji, powiedział: "Proszę, pozwól mi najpierw skoń- czyć oglądać ten program". Odkryła, że musi udowadniać swoją całkowitą dostępność, być bardziej agresywna. Taka postawa wydaje się być wyjątkowo pomocna w sytuacji, gdy żona próbuje pokazać mężowi zmianę swojego nastawienia. Po raz pierwszy mąż tej kobiety był szczerze zadowolony. W przeciwieństwie do opinii wielu kobiet, seks nie jest dla mężczyzn jedynie czymś fizycznym. Gdy wspom- niana kobieta była ciepła, wrażliwa i agresywna w sto- sunku do swojego męża, on czuł się kochany, a nie jedy- nie z trudem akceptowany. Jego psychiczne potrzeby akceptacji i miłości zostały zaspokojone, a szaleńcze pragnienie miłości fizycznej zmniejszone. Był nadal bardzo aktywny seksualnie, ale ich związek był o wiele lepszy z powodu zmiany jej nastawienia. GOTOWOŚĆ DO DAWANIA' Pewien mężczyzna powiedział mojemu mężowi, że nawet jeśli żona zaspokaja go fizycznie, ma poczucie pewnego niedosytu. Powiedział: "Czuję, że ona tak naprawdę nie doznaje satysfakcji, ale robi to jedynie dla świętego spokoju. Bardzo szybko potrzebuję kolejnego 200 rozładowania seksualnego, ponieważ potrzebuję całko- witej jedności i zaspokojenia, które przychodzi wtedy, gdy oboje małżonkowie w pełni oddają się sobie wzajemnie. Wiem, że gdybym był zaspokojony fizycz- nie, emocjonalnie i duchowo, nie chodziłbym w kółko myśląc o seksie, pragnąc go i cierpiąc wewnętrznie. Wyobraź sobie taką sytuację: Pracowicie przygotowu- jesz prezenty pod choinkę. Dzieci są już wreszcie w łóż- kach, a ty masz okazję zrobić coś, co jest dla ciebie tak ekscytujące! Jesteś całkowicie pochłonięta owym zaję- ciem, gdy wchodzi mąż z tym wyjątkowo jednoznacz- nym błyskiem w oczach. W tym momencie możesz powiedzieć: "Och! kochanie, nie dzisiaj", albo zadecydo- wać, że będziesz gotowa kochać mężczyznę, którego ofiarował ci Bóg. Twoją pierwszą reakcją może być: "Och, nie!". Możesz jednak poprzez akt swej woli natychmiast zmienić ją na: "Och, tak!" . Jeżeli będziesz nadal myślała o świątecznych prezentach, w czasie gdy on będzie cię w szaleńczy sposób całował, to nic z tego nie będzie. Staraj się myśleć o kochaniu męża i poproś Boga, aby napełnił cię szczerym pragnieniem współżycia. Jestem przekonana, że seksualne reakcje kobiety w większości zależą od jej umysłu! Skup się na tym, jak wspaniałe jest jego ciało i jakim przywilejem jest kochanie się z nim, a myśli o świątecznych prezentach czy o każdej innej sprawie znikną same! INICJATYWA NALEŻY DO CIEBIE Jestem przekonana, że większość mężczyzn pragnie, aby ich żony były bardziej agresywne. Mąż chce być pewien, że żona pragnie go tak samo, jak on jej. Pewna ankieta przeprowadzona wśród 500 kobiet i mężczyzn wykazała, że dla 40% mężczyzn największym proble- mem w ich relacji seksualnej jest to, że ich żony nie są 201 wystarczająco agresywne. Jak już wcześniej wspomina- łam, 40% kobiet skarżyło się na swoje zahamowania, co w zasadzie jest tym samym problemem. Niektóre współczesne książki sugerują, że propozycje bycia bardziej agresywną mogą wywoływać przerażenie: " Przecież ja taka nie jestem!" Oto dlaczego nie będę su- gerowała, w jaki sposób masz to zrobić w stosunku do własnego męża. Każda z nas jest inna i każda z nas ma innego męża. Żadna gotowa recepta nie będzie dobra dla wszystkich. Bóg pragnie działać w życiu każdego człowie- ka w sposób pomysłowy i ekscytujący. Poproś Boga, by pokazał ci jakieś trafne sposoby, dzięki którym mo- głabyś zmienić wasze małżeństwo w romans. Musisz jednak zapomnieć o jakichkolwiek zahamowaniach! Pewna kobieta, która ze względu na swój wiek mo- głaby być moją matką, powiedziała: "Poprosiłam Boga, by zainspirował mnie do działania z werwą. Po trzydzie- stu latach małżeństwa był to już najwyższy czas! Pewnego wieczoru postanowiłam wziąć prysznic, potem poprosi- łam męża, by nakremował mi plecy (była zima i wiesz, jak szybko wysusza się wtedy skóra). Następnie odwa- żyłam się poprosić go, by posmarował całe moje ciało. To doprowadziło do dalszych wydarzeń. Później powie- działam mu o twoim wykładzie i książce oraz o tym, że postanowiłam spróbować czegoś nowego". Entuzjastycz- na odpowiedź jej męża brzmiała: "Kochanie, mam nadzie- ję, że to był pierwszy rozdział. Nie mogę doczekać się dru- giego, trzeciego i następnych". Jeżeli twój mąż nie jest przyzwyczajony do tego typu zachowań, postępuj stopniowo. Pewna kobieta w święto Halloween włożyła futro z norek na nagie ciało, wybiegła z domu, zadzwoniła u drzwi, a gdy jej mąż otworzył, roz- chyliła futro i powiedziała: "figiel albo poczęstunek". (W Stanach Zjednoczonych i Anglii jest taka tradycja, 202 J że w tym dniu poprzebierane dzieci chodzą od domu do domu prosząc o słodycze, owoce lub datki. Jeżeli nie otrzymają żadnego prezentu, robią różne psikusy i figle - przyp. tłumacza). Jej biedny mąż był tak zaszo- kowany, że przewrócił się, uderzając głową o stolik, co spowodowało wstrząs mózgu. Mężczyźni reagują na widok kobiecego ciała. Pamię- taj o tym przy opracowywaniu swojej taktyki agresyw- ności. Bardzo często żona podchodzi do swojego męża w sposób, w jaki sama chciałaby być traktowana - świece, romantyczna atmosfera i inne dodatki. Równie często zdarza się, że mąż traktuje swoją żonę tak, jak sam chciał- by być traktowany - bardziej bezpośrednio, z przywią- zywaniem większej wagi do fizycznych bodźców erotycznych. Poznaj swojego męża i zwróć uwagę na to, co lubi i co sprawia mu przyjemność. Jeżeli pragnie tańca Mahanaim, to załóż sandały. Otrzymałam kiedyś bardzo wyjątkowy list od męża kobiety, która brała udział w moim seminarium. Oboje byli po pięćdziesiątce i reprezentowali udane małżeń- stwo. Ów mąż napisał: "Proszę powtarzać kobietom, jak ważne jest to, by były bardziej agresywne w stosunku do swoich mężów w dziedzinie seksu. Moja żona była zawsze słodka, uległa i kochająca, ale nigdy nie przeży- liśmy czegoś tak cudownego, jak teraz." Pewna kobieta zadała mi pytanie: "Na co powinnam pozwalać mężowi?" (Czy nie przypomina ci to czasów szkoły średniej?). Moja odpowiedź była następująca: "W oparciu o naukę Pisma Świętego sądzę, że każde miejsce, które można dotykać, pieścić i kochać jest właś- ciwe i dobre w oczach Boga. Miarą jest to, co sprawia wam przyjemność." 203 ZOSTAŃ ARTYSTKĄ SZTUKI MIŁOSNEJ Możesz zostać Rembrandtem sztuki miłosnej, możesz też być bezowocnym statystą. Na jakie nowe pomysły wpadłaś w tym tygodniu? Jak chcesz sprawić, by wasze współżycie było bardziej ekscytujące? A właściwie, co zrobiłaś w ogóle, na przestrzeni całego minionego roku (a może powinnam powiedzieć 10 lat) w tej dziedzinie? ZABEZPIECZ INTYMNOŚĆ Trudno jest być dostępną, pomysłową i agresywną, jeżeli istnieje obawa, że w każdej chwili któreś z wa- szych dzieci wpadnie do sypialni i zapyta: "Co robicie?" Dziwię się, że tak wiele małżeństw nie ma zamka w drzwiach swojej sypialni. Zamek nie jest w tym mo- mencie znakiem odrzucenia własnych dzieci, lecz środ- kiem zabezpieczenia własnej intymności. Przeprowadziliśmy się do naszego pierwszego włas- nego domu. Robotnicy przerabiali garaż na wspaniały gabinet Jody"ego. Zauważyłam, że Jody podszedł do jednego z nich i poprosił o założenie solidnego zamka w drzwiach sypialni. Robotnik spojrzał na mnie i zaśmiał się w sposób co najmniej trudny do określenia. Natych- miast postanowiłam wyjść na zakupy do miasta i nie wracać do czasu, kiedy ten człowiek opuści nasz dom. Dopilnuj, byście mieli zamek w drzwiach swojej sypialni i by nie było cię w domu, gdy jakiś robotnik bę- dzie go instalował. TAJEMNA KRYJÓWKA Zamykanie drzwi sypialni jest koniecznością. Co zro- bić jednak, jeżeli dzieci nadal będą słyszeć wszystko przez ściany? Przy małych dzieciach możesz być spokojna - będą spać, ale co zrobić z nastolatkami, które chodzą spać później niż wy? Jeżeli nasza córka pukała w ścianę, że zbyt głośno rozmawiamy, z pewnością słyszała też i inne odgłosy. W naszym przypadku rozwiązaniem było zbudowanie bezpiecznej sypialni na strychu. Był tam duży pokój połączony z moją pracownią. Nasza kryjów- ka była czymś wspaniałym. Czwórka nastolatków miesz- kała sobie na drugim piętrze, a my na trzecim, oddzieleni smoczymi drzwiami. My nie słyszeliśmy ich magneto- fonów, a oni nas. Możliwe, że nie masz warunków, by wybudować taki pokój, ale czy kiedykolwiek myślałaś o innych alternaty- wach stworzenia "kryjówki" w domu. Pewna kobieta zleciła założenie zamka w dużym pokoju i kupiła specjal- ny futerkowy dywanik. Dzięki światłu świec, nastrojowej muzyce i zdobiącemu drzwi dywanikowi stworzyła in- tymną kryjówkę. Co uczyniłaś, by stworzyć coś podob- nego dla was? WYŚMIENITY DESER pewna kobieta skarżyła się, że jej dzieci chodzą bardzo późno spać i że mają z mężem bardzo niewiele czasu dla siebie. Zapytałam jej, czy kiedykolwiek zaprosiła swo- jego męża na uroczysty obiad w domu. Zaproponowałam, by wysłała mężowi do pracy zaproszenie wraz z jadło- spisem zaznaczając, że będzie wyjątkowy deser i że jeżeli będzie chciał, to mogą zacząć od deseru. Kilka tygodni późnię] zadzwoniła do mnie mówiąc, że nie miała na tyle odwagi, aby wysłać zaproszenie, ale zadzwoniła do pracy proponując mu uroczysty obiad. Nie mogła uwierzyć w to, jak szybko udało mu się wrócić do domu. 204 205 KOLACJA PRZY ŚWIECACH Jeżeli jeszcze nie macie dzieci lub dzieci są małe i chodzą wcześnie spać, możesz zaplanować kolację przy świecach po godzinie ósmej. Dania nie muszą być wy- szukane - może to być to samo spaghetti, które jedliście na obiad. Pamiętam jedną z naszych kolacji przy świecach. Myślałam, że dzieci już śpią, niestety tak nie było. Zza drzwi wyglądały dwa aniołki w nocnych koszulach py- tające: " Co robicie? Jakie to fajne, czy też możemy jeść przy świecach?" Tak więc, następnego ranka zjedliśmy wspólne śniadanie przy świecach. Pewna pomysłowa kobieta, której mąż jest pilotem i ma bardzo dziwny rozkład zajęć, powiedziała mi, że przygotowuje takie śniadania przy świecach o piątej rano, przed odlotem męża. Są to bardzo kameralne śnia- dania, podczas których w atmosferze miłości rozma- wiają, jedzą i cieszą się sobą. TWÓRCZA... PIŁKA NOŻNA Gdy zbliża się sezon piłkarski, większość amerykań- skich żon dostaje drgawek. Szczególnie w Dallas, gdzie panuje istna mania footballowa. Pewna chrześcijanka z trwogą oczekiwała rozpoczęcia kolejnego sezonu. Nim rozpoczęły się główne rozgrywki, jej mąż śledził eliminacje. Pewnego wieczoru mecz rozpoczął się bardzo późno. Wiedziała, że powinna pójść do męża i okazać mu swoje zainteresowanie, ale tak naprawdę miała ochotę położyć się do łóżka razem z książką. Przemogła się jednak i weszła do pokoju, w którym mąż oglądał telewizję. Po kilku minutach oglądania postanowiła urozmaicić nieco wieczór i zaproponowała, że w przerwach meczu będą się kochać. Po chwili jednak zabawa ta się kończy- 206" ła. Mąż prosił:" Pomasuj mi plecy, do następnej przerwy" Potem kolej przypadła na nią i mówiła: "Całuj mnie, aż skończy się gra." Tak było przez cały mecz. Później wyznała, iż nie wiedziała, że wspólne oglądanie foot- ballu może dać tak wiele radości. Powiedziała: "Po trzech godzinach takiego oglądania telewizji byliśmy świetnie przygotowani do intymnego współżycia." Jak widzisz, nawet wspólne oglądanie meczu piłkarskiego może być przeżyciem miłosnym. Wszystko zależy od twojej pomysłowości. SZWEDZKI MASAŻ Nie ma nic bardziej odprężającego niż masaż całego ciała. Pomaga się rozluźnić, daje poczucie zadowolenia i może być doskonałym preludium w grze miłosnej. Można użyć do niego pachnącego balsamu czy olejka kwiatowego i wmasowywać go za pomocą ręcznego wibratora. Cóż za wspaniały sposób na spędzenie wieczoru! Rozmawiając, śmiejąc się, można delikatnie muskać swoje ciała palcami! MIŁY PODSTĘP Muszę podkreślić jeszcze raz, jak ważne jest spędza- nie weekendów we dwoje. Zaskocz w twórczy sposób swojego męża organizując dla was taki czas. Pamiętaj 0 dwóch kluczowych zasadach - plan i wytrwałość. Pewnej deszczowej, piątkowej nocy rozmawialiśmy z Jody'm. Wcześniej zaplanowałam niespodziankę, jaką był nasz wyjazd we dwoje w ustronne miejsce. Wieczo- rem spakowałam walizkę, przygotowałam żywność 1 odebrałam klucze od wynajętej chatki. Kiedy wycho- dziłam z domu, dzieci płacząc wołały: "Mamusiu, nie chcemy, żebyście wyjeżdżali!" Byłam wewnętrznie rozdarta, ale musiałam wytrwać. Oczywiście w dwie sekundy po moim wyjściu z domu krzyk dzieci milknął. 207 Kiedy tej nocy skończyliśmy rozmawiać, udaliśmy się do samochodu. Zdziwiony Jody zapytał: "Kochanie, a po co ta walizka?" - "Znikamy na ranczo Holly Lakę - na weekend" - odpowiedziałam. Po tych słowach wyznał: "Kochanie, tak bardzo tego potrzebuję, dziękuję ci, że tak wspaniale to zaplanowałaś." Cóż za fantastyczna okazja, by wylegiwać się aż do południa, jeść kolację o 22 00 i robić to, na co ma się ochotę. To prawdziwy, głęboki oddech świeżym powietrzem dla twojego mał- żeństwa! Postanowiłam kiedyś zaopiekować się maleńkimi dziećmi moich przyjaciół, by i oni mogli spędzić week- end poza domem. Zawarliśmy z nimi "umowę o obustron- nej wymianie". Pewnego dnia odebrałam telefon i usły- szałam głos mojej przyjaciółki Sary: "Linda, to nie ma sensu, nie mam nawet ochoty na ten wyjazd..." (Ustaliłyś- my wcześniej, że zostawi dzieci u nas i wyjadą z mężem na dwa dni). Po krótkiej rozmowie udało mi się rozwiać jej wątpliwości zapewniając, że często w takich sytua- cjach doświadczam podobnych rozterek. Najczęściej, gdy załatwimy wszystkie sprawy dotyczące opieki nad dziećmi, rozparcelujemy domowe zwierzątka, przy- gotujemy żywność, itp., nachodzi nas uczucie, że najchęt- niej pozostałybyśmy w domu! Dwa dni później, gdy Sara przyjechała po swoje dzieci, wyznała: "Nigdy nie wyobrażałam sobie, że tyle za- dowolenia daje wspólny pobyt w hotelu. Mieliśmy cudow- ny kontakt ze sobą, wspaniały czas komunikowania, a największą radość sprawiła nam swoboda i poczucie, że nie obowiązuje nas żaden harmonogram dnia. Nie może- my doczekać się następnej takiej okazji! KRYJÓWKA W ALPACH Obecnie, od pięciu dni "ukrywamy się" zjody'm w aus- triackich Alpach. Sidzimyna tarasie, podziwiając ośnieżo- 208 P ne góry odbijające się w malowniczej, czystej tafli jezio- ra i rozkoszujemy się ciszą. Nie dzwoni telefon, nie szczeka pies ani nie dochodzą nas głosy nastolatków. Oboje mamy okazję, by pisać, ale co najwspanialsze, by być tylko we dwoje! Przypomniało mi się dzisiaj to, co siedemnaście lat temu powiedziała mi pewna kobieta podczas pro- wadzonego przeze mnie seminarium. Jego tematem w głównej mierze było to, co zawarłam w tej książce. W pewnym momencie kobieta ta przerwała mi wykład i powiedziała: "Oh, Linda! Jesteś dopiero pięć lat po ślubie. Poczekaj, aż upłynie dwadzieścia...wtedy to już nie jest to samo!" Kochane kobiety, chcę wam powiedzieć, że ta kobie- ta była w błędzie. Po dwudziestu dwóch latach małżeń- stwa wzrosła nasza radość, swoboda i intymność. Jedy- nym sposobem, aby płonął ogień jest znajdowanie tajemnych kryjówek. WYSTARCZY KILKA GODZIN Może chciałabyś spędzić ze swoim mężem wspólny weekend lub dłuższy czas, ale z różnych przyczyn nie jesteś w stanie tego zaplanować. A może pomyślałabyś 0 kilku wieczornych godzinach spędzonych w hotelu? Być może uda ci się znaleźć takie miejsce, w którym za przystępną cenę uda wam się być razem? Możesz za- brać ze sobą suchy prowiant przygotowany w domu 1 spędzić kolację przy świecach w wynajętym pokoju, by przeżyć intymny czas w waszej tajemnej kryjówce, gdzie nikt i nic wam nie będzie przeszkadzało. W tym czasie dzieci mogą zostać z opiekunką, na przykład od godziny 18 00 - 24 00. Może niektórym z was nie spodoba się pomysł spę- dzania czasu w hotelu. Pamiętaj, że nie sugeruję ci wyboru tych rozwiązań, o których piszę. Są to tylko propozycje. Sama postaraj się, aby w twórczy sposób nadać szarości życia trochę żywszych barw. Bóg pragnie działać w two- 209 im życiu przemieniając twoją osobowość i twoją relację małżeńską. Mój mąż trafnie zauważa i stwierdza, że jeśli nie pojawia się w życiu nic agresywnego i twórczego, to znaczy, że osobowość człowieka wymaga pewnych zmian. Podałam wiele pomysłów, ale musisz zastanowić się, jak dostosować je do własnego małżeństwa. Pamiętaj, że wasz wspólny czas we dwoje jest bardzo istotny, ale nie za wszelką cenę. Najważniejszym elementem jest twoja postawa. Czy twój mąż wie, że jesteś dostępna i zafascynowana nim w jego roli kochanka? Bóg po- darował ci go, by był twoim ukochanym i twoim przyja- cielem. Powiedz mu o tym w tajemnicy! I STUDIUM BIBLIJNE (dotyczy rozdziału 9. i 10.) 1. Co mówi fragment 1 Listu do Koryntian 7:3,4? 2. Przeczytaj Księgę Przysłów 5:15,18,19 (jeśli to możliwe, w kilku tłumaczeniach). W jaki sposób odnoszą się te wersety do Księgi Przysłów 5? 3. Co ma ap. Paweł na myśli w Liście do Efezjan 5:31 i 32 pisząc, że dwoje stanowi jedno, tak jak Chrystus i Jego Kościół? 4. W jaki sposób List do Efezjan 5:33 nawiązuje do wersetów 5:31 i 32? 5. Przeczytaj Pieśń nad Pieśniami (to tylko osiem krót- kich rozdziałów). Po przeczytaniu tych fragmentów opisz Boży punkt widzenia na temat fizycznego wymiaru małżeństwa. 6. Przeczytaj jeszcze raz fragment: "Kroki w kierunku przezwyciężania zahamowań" z dziesiątego rozdziału: a. Odnów swój umysł. Kontynuuj czytanie Słowa Bożego i wybierz w tym miesiącu do przeczytania jedną książkę na temat relacji seksualnej w małżeństwie, (np. "Miłość i małżeństwo" dr Ed'a Wheafa lub "Akt małżeński" Tim'a i Beverly LaHaye). b. Rozważaj Słowo Boże. Wybierz spośród niżej wy- mienionych fragmentów jeden werset dotyczący twojej relacji seksualnej i naucz się go na pamięć: 1 List do Koryntian 7:4, Księga Przysłów 5:18,19, Pieśń nad Pieśniami 5:16. c. Postanów, że będziesz Bożą wersją twórczej kochanki. d. Wykonuj swoje zadanie - swoje 100%! Zdecyduj, co może być twoim zadaniem w nadchodzącym tygodniu. 211 1 M: Czy będzie to całkowita dostępność, agresywność, pomysłowość czy może coś innego? Daj Bogu czas na działanie. On będzie wiernie wyko- nywał swoje 100% w trakcie, kiedy ty będziesz wy- konywała swoje 100%. Wypisz sobie na kartce jeden z twoich twórczych po- mysłów dotyczących relacji seksualnej, który chciała- byś zrealizować w najbliższym czasie. Kartkę za- chowaj w wiadomym dla ciebie miejscu aż do czasu wykonania planu. 11. WYTRWAŁOŚĆ W OSIĄGANIU CELU Często mężczyźnie trudno jest zrozumieć zachowanie kobiety, zwłaszcza, gdy jej nastrój nagle się zmienia. Oczekując określonego jej zachowania, jest zupełnie zas- koczony tym, że został przez nią potraktowany inaczej, niż się tego spodziewał. Wiele z nas, kobiet, zbyt łatwo ulega emocjom. Zacho- wanie otaczających nas ludzi i ich opinie (szczególnie te dotyczące nas osobiście czy okoliczności, w których się znalazłyśmy) mają zbyt duży wpływ na to, jak się czu- jemy czy co sądzimy o sobie w danej chwili. Bóg pragnie, byśmy były konsekwentne w swoich reakcjach. Chce uczyć nas tego od zaraz, nie od przyszłego miesiąca czy przyszłego roku. Każda z nas ma innego męża, inną sy- tuację życiową, inne potrzeby i marzenia. Każda z nas jest jedyną na świecie, niepowtarzalną, swego rodzaju indywidualnością. Może jesteś bardzo podekscytowana tym, co przeczytałaś w poprzednich rozdziałach. Zaufa- łaś Bogu, że wbuduje w twoje życie swoje 100% i jesteś zdeterminowana, by wykonać swoją setkę. A być może zastanawiasz się, czy w ogóle jest to możliwe, by twoje małżeństwo uległo jakiejkolwiek przemianie i wątpisz, czy uda ci się być twórczą żoną. Pomyśl jeszcze raz o tym, co przeczytałaś w tej książce na temat seksu, uległości, szacunku i miłości względem męża oraz priorytetów. Rozważałam to wszystko, co Bóg uczynił dla nas w przeszłości i co robi dla nas codzien- nie. Z Bogiem wszystko jest możliwe! Nie ma takiej po- kusy, której nie można by się oprzeć, nie ma takiego problemu w twoim małżeństwie, który byłby dla Boga nie do rozwiązania. Jeżeli Bóg jest z tobą, jak może ci się nie udać? Istnieją trzy główne elementy szczęśliwego 212 213 małżeństwa: (1) akceptacja warunków i okoliczności w jakich żyjesz, (2) akceptacja męża i (3) samoakceptacja. Mogą zawieść cię okoliczności, może rozczarować cię mąż i możesz (co najtrudniejsze do zaakceptowania) stracić zaufanie do siebie samej. Ale Bóg cię nigdy nie zawiedzie. NIEPRZEWIDZIANE OKOLICZNOŚCI Po ukończeniu przez Jody'ego seminarium wyruszy- liśmy do śnieżnej krainy, na północ od Nowego Jorku, aby pracować ze studentami Uniwersytetu Cornella. Przyjaciele wynajęli dla nas stary dom na wsi. Wpro- wadziliśmy się tam z naszym małym szkrabem (druga pociecha była już w drodze). Następnego dnia podeszłam do kranu, odkręciłam kurek i ... ani kropli! Pobiegłam do właścicieli domu i poprosiłam, by włączyli wodę. Dowiedziałam się, że jest to niemożliwe, ponieważ dom nie ma wodociągu. Będąc dziewczyną z miasta, niewiele wiedziałam o studniach, ale wkrótce jednego byłam już pewna: że jeżeli w studni nie ma wody, to nie ma jej w ogóle. Rodzina Dillow była bez wody przez sześć tygodni! W ten sposób bardzo doceniłam wygodę w pos- taci wody płynącej z kranu. Ostatecznie, właściciel zmu- szony został do wykopania nowej studni. Wiedząc, że jesteśmy ludźmi wierzącymi, poprosił nas o modlitwę, by mógł znaleźć dobre miejsce do wykopania studni. Podczas gdy mnie ścisnęło w gardle, Jody powiedział: "Kochanie, jeżeli Bóg dał wodę dwóm milionom spragnionych Izraelitów na pustyni, to jest w stanie dać wodę rodzinie Dillow mieszkającej przy ulicy Snyder Hill. Jody zaproponował miejsce i wykopano jedną z najlepszych studni w okolicy. W rezultacie nastąpił przełom w życiu naszych gospodarzy. Bóg wykorzystał całą tę sytuację do wzmocnienia ich wiary i stworzenia nowej więzi pomiędzy nami. Podczas sześciu tygodni bez wody robiliśmy codzienne pielgrzymki do domu naszych sąsiadów, ludzi wierzących, aby się umyć i wy- prać pieluchy. Podczas tych spotkań zaczęłyśmy z moją sąsiadką rozmawiać o możliwości zorganizowania spotkań ewangelizacyjnych u niej w domu. Był to początek eks- cytującej posługi w tym miasteczku. Bóg wykorzystał okoliczność braku wody w naszym domu na wiele sposobów. Ludzie spotykając mnie w sklepie spożywczym, mówili: "Och, wiem kim pani jest, to wy nie macie wody!" W ten sposób staliśmy się znani w tej społeczności i z wieloma ludźmi mieliśmy okazję rozmawiać o miłości Boga. Wszystko dzięki naszej niefortunnej sytuacji. "Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego woli" (List do Rzymian 8:28). Nie wszystko jest dobre, ale Bóg obiecuje, że dobro zaowocuje w życiu tych, którzy Go kochają i którzy są powołani, zgodnie z Jego zamiarem! W każdym małżeństwie, w życiu każdego człowieka są trudne sytuacje. Musimy wtedy dokonywać wyborów. Kiedy nadchodzą trudne chwile, możemy zacisnąć pięści i obrażeni walczyć ze złością lub też możemy powierzyć całą sytuację Bogu i zaufać mu, że spowoduje, by ze złej sytuacji wyniknęło dobro. Pierwsza postawa prowadzi do niezadowolenia i frustracji. Druga przynosi owoce Ducha - miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, łagodność i opanowanie. Bóg obiecuje, że będzie prze- mieniał i uświęcał nasze życie, jeżeli będziemy właści- wie reagować na trudne doświadczenia. "Lecz chlubimy się także z ucisków wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość - wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś - nadzieję. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany" (List do Rzymian 5:3-5). 214 215 Czy potrzebujesz w życiu wytrwałości, cnoty, nadziei? Ja tak. Bóg prosi nas, byśmy odpowiadały na trudności i doświadczenia dziękczynieniem! Gdy dziękujemy Bogu za trudne i niepewne sytuacje, mówimy: "Boże, Ty masz wszystko w swojej kontroli. Jesteś Królem, sprawujesz władzę. Nie rozumiem tego, co się dzieje, ale dziękuję Ci za wszystko, co dajesz i ufam, że nauczysz mnie tego, czego muszę się nauczć poprzez tę sytuację. Wierzę, że wszystko obrócisz ku dobremu". Bóg nakazuje, byśmy dziękowali Mu za wszystko i jest zadowolony, gdy tak czynimy: "W każdym położe- niu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was" (1 List do Tesaloniczan 5:18). Dziękowanie i wdzięczność to dwie różne sprawy. Jestem wdzięczna Bogu za mojego męża i czwórkę dzieci a także czuję się przepełniona wdzięcznością za nich. Natomiast, gdy dziękuję Bogu za jakieś doświadczenie czy trudne okoliczności, często nie wynika to z odczuwania przeze mnie wdzięczności. Jest to wynik mojej decyzji, mojego wyboru, by ufać Bogu i dziękować Mu za wszys- tko, czasem wbrew uczuciom. WYTRWAŁOŚĆ APOSTOŁA PAWŁA Apostoł Paweł napisał List do Filipian będąc w wię- zieniu. Jakże musiało to być dla niego trudne! Bóg uczy- nił go odpowiedzialnym za niesienie Ewangelii całemu światu, a on trafia do więzienia! Cóż może wyniknąć z takiej sytuacji? "Bracia, chcę, abyście wiedzieli, że moje sprawy przyniosły raczej korzyść Ewangelii, tak, iż kajdany moje stały się głośne w Chrystusie w całym pretorium i u wszystkich innych. I tak więcej braci, ośmielonych w Panu moimi kajdanami, odważa się bardziej bez lęku głosić Słowo Boże" (List do Filipian 1:12-14). 216 Apostoł Paweł był okrutnie torturowany, długo przebywał w więzieniu, a jednak pisząc do Filipian częs- to wspomina o radości. Można by powiedzieć, że apostoł Paweł nie żył w tych warunkach ani obok nich, lecz ponad nimi: "Nie mówię tego bynajmniej z niedostatku: ja bowiem nauczyłem się wystarczać sobie w warunkach, w jakich jestem. Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia". CList do Filipian 4:11-13) Bóg nigdy nie powiedział, że twoje osobiste czy mał- żeńskie problemy są proste, ale powiedział, że obdarzy cię siłą do ich pokonywania, więc dlaczego nie dzięko- wać Mu z góry? Dziękuj Bogu za sytuację, w jakiej jes- teś właśnie teraz. Przekaż Mu swoje troski, a On w zamian obdarzy cię pokojem. Gdy będziesz zaczynała realizo- wać w praktyce to, czego nauczyłaś się dotychczas, mogą cię rozczarowywać różne sytuacje i nieprzewi- dziane okoliczności. Możliwe, że gdy zaplanujesz pierw- szą kolację przy świecach, zachoruje dziecko i całą noc przesiedzisz z nim na rękach, zamiast spędzić ją w ra- mionach męża! Albo też, gdy w końcu zaplanujecie wspólną randkę, zepsuje się samochód lub mąż zostanie wezwany w pilnych sprawach służbowych do pracy albo oboje złapiecie grypę. Masz wybór: (1) możesz źle zareagować i zacząć walczyć z okolicznościami lub (2) możesz zareagować właściwie i zaufać Bogu, że cała sytuacja zakończy się dobrze. Mogę cię zapewnić, że w różnych okolicznościach zawiedzie cię wszystko lub wszyscy, ale nigdy Bóg. Chwal Pana, że On nigdy nie zawodzi! 217 NIEZWYKŁE REAKCJE Carol, która chciała być twórczą żoną, postanowiła zacząć okazywać mężowi podziw. Gdy Ken wrócił z pracy do domu, powiedziała mu: "Kochanie, naprawdę jestem ci wdzięczna za twoją ciężką pracę, dzięki której nas utrzymujesz". Dumna z siebie oczekiwała na jego reakcję. Ken odpowiedział: "Wiem, że tak nie myślisz. Zawsze narzekasz, że zbyt długo pracuję". Nie była to odpowiedź, na jaką oczekiwała Carol. Miała dwie moż- liwości. Mogła się odgryźć, mówiąc: "Będziesz jeszcze kiedyś chciał, żebym ci tak powiedziała". Mogła również przełknąć tę gorzką pigułkę i powiedzieć: "Kochanie, masz rację. Źle postępowałam ciągle narzekając. Jestem ci naprawdę wdzięczna i jestem z ciebie dumna." Możliwe, że któraś z żon spróbuje zatańczyć przed swoim mężem taniec Mahanaim, a on zacznie się śmiać. (To byłoby wyjątkowo bolesne!) Naturalnym odruchem jest wtedy wycofanie się i myśl o rewanżu. "Ty gburze, i tak wiedziałam, że nic z tego nie wyjdzie. Czułam się idiotycznie tańcząc ten głupi taniec przed tobą!" Nadprzyrodzona reakcja polega natomiast na okazaniu błogosławieństwa w zamian za kpinę, życzliwości w od- powiedzi na krzywdę. "Nie oddawajcie złem za zto ani złorzeczeniem za złorzeczenie. Przeciwnie zaś, bło- gosławcie! Do tego bowiem jesteście powołani, abyście odziedziczyli błogosławieństwo" (1 List św. Piotra 3:9). Twój mąż jest tylko człowiekiem i może nie zawsze zareagować tak, jak byś tego oczekiwała. Bóg prosi, byś była wierna i wykonała swoje 100% - nie z powodu tego, co otrzymasz w zamian, ale ponieważ chcesz być wierną. Równocześnie jednak Bóg powiedział, że jeśli będziesz błogosławiła w zamian za złorzeczenie, otrzymasz bło- gosławieństwo! W jaki sposób mamy błogosławić? Ra- czej poprzez patrzenie na Boga, aniżeli na naszych mę- żów czy okoliczności, w jakich się znajdujemy. 218 Elisabeth Elliot była kobietą, która odwdzięczyła się błogosławieństwem za wielką krzywdę, jaka ją spotkała. Jej mąż, Jim, był jednym z pięciu mężczyzn żyjących w latach pięćdziesiątych, którzy pragnęli zanieść Ewan- gelię Indianom Anca, bardzo prymitywnemu plemieniu w Ameryce Południowej. Podczas próby opowiedzenia Indianom o miłości Chrystusa, wszyscy mężczyźni zostali zamordowani przez tych, którym nieśli pomoc. Natural- nym odruchem w takiej tragicznej sytuacji byłaby niena- wiść, odraza i chęć zemsty. Elisabeth Elliot postąpiła ina- czej. Biorąc ze sobą swoją malutką córeczkę, pojechała w to samo miejsce, w którym zamordowano jej męża, by zamieszkać z tym plemieniem. Pokochała ich i zdoby- ła dla wiary Chrystusowej. Na zdjęciu zamieszczonym w pewnej książce poświęconej tej historii stoi ze swoją córeczką nad rzeką, w której odbywa się chrzest ludzi, sprawców zabójstwa jej męża. Elisabeth Elliot okazała nadprzyrodzoną miłość mordercom swojego męża i bło- gosławiła im, zamiast odpłacać złem i złorzeczeniem. Prawdopodobnie nie będziesz musiała zrobić czegoś podobnego. Ale być może będziesz musiała błogosławić męża, gdy zawiedzie cię lub zrani. Zamiast sprzeciwiać się, postanów powstrzymać się i błogosławić go. Praw- dopodobnie nieraz spotka cię ze strony męża zawód, ale mogę ci też z całą pewnością powiedzieć, że Bóg nie zawiedzie cię nigdy. WSZYSCY JESTEŚMY ZAWODNI Gdy będziesz próbowała stawać się twórczą partner- ką, mogą przeszkodzić ci niesprzyjające okoliczności, może zawieść twój mąż lub (co najtrudniejsze) możesz zawieść ty sama. Jesteśmy zawodni, niedoskonali i bę- dziemy takimi, dopóki Bóg nas nie powoła do siebie i nie przemieni nas zupełnie na swoje podobieństwo. 219 Dobrze pamiętam pewne letnie popołudnie na South- ern Methodist Univeristy. Miałam za sobą trzy godziny głośnej dyskusji. Przechodziłam od jednej grupy dziew- cząt do drugiej i rozmawiałam o dzielnej niewieście z Księgi Przysłów 31. Wróciłam po tych owocnych dys- kusjach do domu bardzo podekscytowana z ogromnym pragnieniem, by być Bożą kobietą i z niecierpliwością czekałam na chwilę, w której mogłabym zastosować w praktyce to, o czym rozmawiałam z kobietami. Gdy otworzyłam drzwi, zamarłam. Po całym mieszkaniu po- rozrzucane były ubrania Jody'ego. Począwszy od kuchni, gdzie leżały skarpetki i buty, poprzez duży pokój, w którym spoczywała koszula, ślady prowadziły do sy- pialni. Najwidoczniej spieszył się na jogging. Jedno spojrzenie na te porozrzucane rzeczy wystarczyło, by dzielna żona przeistoczyła się w rozgniewaną. Wybuch- nęłam wrzeszcząc na Jody'ego. Zdając sobie sprawę ze swojej hipokryzji, upadłam na łóżko, szlochając. Przez trzy godziny rozmawiałam z kobietami o tym, jak być idealną żoną, a nie potrafiłam być taką nawet przez trzy minuty. Byłam beznadziejna! Gdy tak leżałam i szlocha- łam, Bóg mówił do mnie i przekonał mnie, że nie jest ze mną aż tak źle. Choć my okazujemy się niewierni, On pozostaje wierny. Tak, poniosło mnie. Ale Bóg mnie kocha, przebaczył mi i pragnie, abym przebaczyła sobie. Jestem przekonana, że jedną z największych barier w chrześcijańskim wzroście jest nasza niechęć do prze- baczania sobie samym. Z pozoru wierzymy w biblijną obietnicę, że kiedy wyznajemy swoje grzechy, On jest wierny, sprawiedliwy, wybacza nam nasz grzech i oczyszcza nas z nieprawości, ale na tym koniec. Wy- daje nam się, że nienawidząc siebie pokażemy Bogu, jak bardzo jest nam przykro. Bóg mówi, że zabiera nasze grzechy i wrzuca je do najgłębszego morza (patrz: Mich. 7:18-19), a następnie stawia w tym miejscu znak: 220 "Zakaz łowienia!". On chce, byśmy przyznawali się do błędów, gdy postępujemy źle, a następnie szli dalej, do przodu. Bóg obdarzył mnie przywilejem uczenia innych ko- biet tego, jak być dobrą żoną, jednak nadal zdarza mi się zawodzić w każdej dziedzinie, którą omówiłam w tej książce. Są tygodnie, gdy moje priorytety wydają się być poprzewracane do góry nogami. I wtedy na nowo układam je przed Bogiem. Są chwile, kiedy moje JA jest tak silnie przekonane o słuszności swojego punktu wi- dzenia, że nie ma mowy o uległości względem męża. I znowu muszę prosić Boga o przebaczenie. Pomimo, że w moim życiu nastąpił niewątpliwie rozwój, nie ozna- cza to, że nigdy nie zawodzę. Jednak moje porażki są coraz rzadsze, uczę się więc przebaczać sobie samej i ufać Duchowi Świętemu. KROK ZA KROKIEM Stawanie się twórczą żoną jest procesem. Jeżeli jesteś już na tej drodze, zmierzasz do celu i to jest fascynujące! Pewien wielki człowiek kiedyś powiedział: "Nie jest tak ważne, kim jest człowiek, jak to, kim się stanie!" Żałuję, że nie mogę ci obiecać, że po odłożeniu tej książki, jak po dotknięciu różdżką, staniesz się nagle twórczą żoną. Byłoby to fantastyczne, ale Bóg wyznaje zasadę "krok za krokiem". Jesteśmy istotami, które działają na zasadzie nawyków i wiele z nas ma sporą ilość złych przyzwyczajeń. Potrzeba minimum trzech tygodni, aby oswoić się z nowym nawykiem i prawie dwóch miesięcy, by go w pełni wprowadzić w życie. Bóg mówi, że po- winniśmy pracować nad sobą, by ćwiczyć się w pobożności (patrz: 1 List do Tymoteusza 4:7). Oznacza to, że mamy być zaprogramowani na pobożność. Całe nasze życie powinno być zdyscyplinowane, ułożone, zorganizowa- 221 ne oraz kształtowane z dnia na dzień i skierowane na cel, którym jest pobożność. Stawanie się podobnym do Jezusa jest procesem bardzo ekscytującym. Gdy w zakończeniu tego rozdziału będziesz wyko- nywała studium biblijne, zwróć szczególną uwagę na punkt 7. Wymienisz tam dziedziny życia opisane w tej książce, w których czujesz się najpewniej. Może jest to sfera okazywania podziwu mężowi, może umiejętność okazywania mu miłości fizycznej czy zdolność do zacho- wywania priorytetów we właściwej kolejności. Przejrzyj wszystkie dziedziny omówione w poszczególnych roz- działach. Bądź szczegółowa. Możesz na przykład wybrać ogólną kategorię priorytety lub tylko jeden z priorytetów. Potem wypiszesz te dziedziny, w których radzisz sobie gorzej. Może jest to kwestia zachowywania priorytetów, lub problem z akceptowaniem męża. (Czy jesteś jego "osobistym duchem świętym"?) Następnie pierwszy punkt z tej listy wpisz w swoim kalendarzu jako zadanie na ten miesiąc. Drugi punkt zapisz na miesiąc przyszły i tak dalej. Przykład: Dziedziny, w których czuję się najpewniej: 1. Priorytety 2. Podziw 3- Dzieci Dziedziny, w których czuję się słaba: 1. Uległość 2. Seks 3- Akceptacja Styczeń - Luty Marzec - itd ... 222 Okazywać uległość względem męża. Być bardziej dostępną dla męża. Akceptować męża we wszystkim. Krok za krokiem, w ciągu całego roku, robiąc to, co należy do ciebie i ufając Bogu, że zajmie się twoimi pro- blemami, masz szansę zmienić się aż w dwunastu głów- nych dziedzinach twojego życia! Nie będzie to dotknię- cie czarodziejskiej różdżki, ale proces przemiany twoich nawyków. Jeżeli z dyscypliną będziesz trzymała się swojej tabeli, pracując nad każdą dziedziną po kolei, prawdopodobnie z satysfakcją dostrzeżesz, jak wiele się zmieniło w twoim domu po sześciu miesiącach, po roku! Stosuję tę metodę od kilku lat. Zawsze zachęcała mnie do pracy nad sobą. Można przeczytać taką książkę jak ta i próbować zmienić wszystko naraz! Gdy zadanie zaczy- na nas przerastać, wszystko kończy się na tym, że nie zmieniamy nic! W swoim życiu zmieniłam już bardzo wiele zajmując się punkt po punkcie kolejnymi dziedzinami mojego życia, pracując nad każdą z nich przez miesiąc. Świado- mość kroczenia tą drogą prowadzącą do celu jest eks- cytująca, a efekty - wielką nagrodą. Modlę się o to by Bóg, który zawsze wiernie będzie wykonywał Swoje dzieło (podczas, gdy ty będziesz robić ze swojej strony wszystko, co możesz), wspierał cię i błogosławił. KTO ZNAJDZIE IDEALNĄ ŻONĘ, TWÓRCZĄ PARTNERKĘ? JEJ WARTOŚĆ PRZEWYŻSZA RUBINY. 223 STUDIUM BIBLIJNE 1. Opowiedz o okolicznościach, które spowodowały w twoim życiu frustrację. W jaki sposób powinnaś była zareagować wtedy na tę sytuację? 2. Według 1 Listu do Tesaloniczan 5:18, co powinnaś uczynić, jeżeli w twoim życiu występują okolicznoś- ci powodujące lęki i obawy? Napisz teraz podzięko- wanie Panu Bogu za te sytuacje, które cię niepokoją. Pamiętaj, że dziękowanie Bogu angażuje twoją wolę i pomaga przyjąć Jego spojrzenie na dany problem. 3. Sparafrazuj List do Filipian 4:11-13 porównując jego treść ze swoją sytuacją. (Przykład: nauczyłam się być zadowoloną pomimo zmęczenia.) 4. Jak możesz postąpić w sytuacji, w której twój mąż nie postępuje tak, jak byś tego oczekiwała? 5. W jaki sposób według 1 Listu św. Piotra 3=9 powin- naś reagować w chwili, gdy zostajesz zraniona? 6. Bóg przebaczył ci w Jezusie Chrystusie i chce, abyś przebaczała sobie, gdy coś ci nie wychodzi. Co mówi Bóg na temat grzechu w następujących fragmentach? a. Księga Przysłów 28:13 b. Księga Izajasza 38:17 c. Księga Izajasza 43:25 d. Psalm 103:11,13 e. 1 List św. Jana 1:9 f. List do Hebrajczyków 8:12 Bóg nie pamięta twoich grzechów. Musisz iść Jego śladami, aby pozostawić grzech za sobą. Gdy ci się nie powiedzie, poproś o Boże przebaczenie, a następnie przebacz sobie i ruszaj dalej! 224 7. Sporządź na kartce i wypełnij tabelę według niżej podanego wzoru. Dziedziny, w których czuje się najpewniej: 1. 2. 3- Dziedziny, w których czuję się słaba* 1. 2. 3. Na odwrocie kartki wypisz nazwy 12 miesięcy, począwszy od najbliższewgo, który nastąpi.Kolejno przemyśl te dziedziny, w których czujesz się niedoskonała i zastanów się, co możesz w nich zmienić na lepsze. Wpisuj kolejne problemy w kolejnych rubrykach miesięcy. Dziękuj Bogu za dziedziny życia, w których dajesz sobie radę. To wspaniałe znajdować się na drodze zmierzającej do celu. Jest nim stawanie się twórczą partnerką. Pamiętaj, że Bóg będzie zawsze wykonywał swoje 100% poprzez Ducha Świętego, podczas gdy ty pilnie będziesz wykonywać swoje 100%. 225 r ^Silllll * Priorytety (w ciągu tygodnia) 1 BÓG Ew. Mat 6:33 "Starajcie się naprzód o królestwo Boga 1 o Jego sprawiedliwość1, a to wszystko będzie wam dodane." Nauczyć się trzech wersetów. 2 MĄŻ Ks. Przysłów 12:4 "Koroną męża jest dzielna żona..." Kolacja przy świecach. 3 DZIECI FsaJm 127:3 "Oto synowie są darem Pana..." Wspólne wyjście do kina. 4 DOM K».Przys*Sw31:27 "Bada bieg spraw domowych, nie jada chleba lenistwa." Malowanie łazienki. 5 JFA SAMA Ew. Mat 19:19 "Milu) swego bliźniego )ak siebie samego" Szydełkowanie, jogging. 6 POZA DOMEM Ew. Mat. 2S: 19 "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody." Grupa studium biblijnego. Spotkanie dla kobiet. WAŻNE W TYM TYGODNIU Z dzieckiem do szczepienia. Zasadzić kwiaty w orgodzie. Z psem do weterynarza. Plan tygodxiio^vy PONIEDZIAŁEK Zacząć robótkę na szydełku. Kupić bilety do kina. Spotkanie dla kobiet ŚRODA Grupa studium biblijnego. Z psem do weterynarza. PIĄTEK Kolacja przy świecach. Malowanie łazienki. NIEDZIELA Kościół (obiad) PONIEDZIAŁEK 1. Zakupy (spożywcze, ogrodnik) 2. Napisać list 3. Zasadzić kwiaty 4. Ugotować obiad 5. Wyjście do kina WTOREK 1 2. 3. 4 5- ŚRODA CZWARTEK PIĄTEK SOBOTA NIEDZIELA PONIEDZIAŁEK barszcz czysty jajko sadzone marchewka ziemniaki krem pieczarkowy ryba smażona buraczki ziemniaki ŚRODA zupa pomidorowa wątróbka drobiowa ryz na sypko surówka z kapusty zupa jarzynowa zapiekanka surówka z selera PIĄTEK zupa szparagowa spaghetti sałata zielona rosół kurczak w potrawce kompot z brzoskwiń NIEDZIELA rosół pieczeń wołowa fasolka szparagowa kluski śląskie Lista zakupów (tygodniowa) INNE TYTUŁY WYDAWNICTWA '' KOINONIA" Gien Karssen "Kobieta miłość powołanie spełnienie" objętość 152 strony, format A6, ISBN 83-9000640-0-6 W 18 rozdziałach autorka pokazuje, jak w oparciu o Słowo Bo- że możemy nauczyć się podejmować decyzje odnośnie naszego życia: wstępowania w związek małżeński, podej- mowania pracy, inwestowania w przyjaźnie, wykorzys- tania talentów, a także twórczego podejścia do okresu samotności. Jest to książka, w której każda kobieta niezależnie od wieku i sytuacji życiowej znajdzie coś dla siebie. Autor- ka przekonuje (a jej życie jest tego potwierdzeniem), że pomimo trudności, problemów zdrowotnych i innych, można w życiu znajdować szczęście i zadowolenie. INNE TYTUŁY WYDAWNICTWA "KOINONIA" praca zbiorowa "W labiryncie emocji" objętość 115 stron, format A5, ISBN 83-900640-1-4 Emocje to bardzo subtelna dziedzina na- szego życia psychicz- nego. Sposób ich wy- rażania stanowi o tym, jak jesteśmy postrzega- ne przez otoczenie. Emocje pozytywne odzwierciedlające harmonię człowieka z Bożym planem stworzenia chciałybyśmy zawsze widzieć u siebie. Ale po drodze wkradają się też negatywne. Tych się wstydzimy, chciałybyśmy je ukryć lub wyeliminować z naszego życia. Ta książka może być pomocą w rozwijaniu tego, co pozytywne i w twórczej przemianie tego, co negatywne w dziedzi- nie emocji. Jest to książka autorstwa kilkunastu polskich kobiet zaangażowanych w pracy Misji Kobieta Kobiecie. Sta- nowi ona zbiór krótkich opracowań i studiów biblijnych na temat wpływu emocji na życie kobiet. o c ^ C3 Ca- co r-o t Ci cn a. C;: CD CO CD CO I cz; CD O.' CC i t_n