WYBRANE ZAGRANICZNE SYSTEMY INFORMACJI MASOWEJ CZĘŚĆ II \ Janusz Adamowski • Bartłomiej Golka • Ewa Stasiak-Jazukiewicz WYBRANE ZAGRANICZNE SYSTEMY INFORMACJI MASOWEJ CZĘŚĆ II DOM WYDAWNICZY HJESA Warszawa 1997 Publikacja dofinansowana przez Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego SPIS TREŚCI Projekt okładki: Andrzej Kalinowski Wstęp 7 Bartłomiej Golka ZAGRANICZNE SYSTEMY INFORMACJI MASOWEJ 9 Ewa Stasiak-Jazukiewicz AUSTRIA 55 © Copyright by Janusz Adamowski, Bartłomiej Golka and Ewa Stasiak-Jazukiewicz BIBLIOTEKA Dziennikarstwa \ Nauk PeSsfyess^gh Uniwersytetu Ware rawskiego ? ttl. Nowy Świat 69, 00-046 Wsmśaawą *H, 620-03-81 w. 235, 296 Bartłomiej Golka KRAJE BENELUKSU Janusz Adamowski , KANADA 103 Ewa Stasiak-Jazukiewicz SZWAJCARIA 141 ' Bartłomiej Golka WŁOCHY 163 87 ISBN 83-7151-181-7 Dom Wydawniczy ELIPSA '?/: y\ r, i WSTĘP Niewiele ponad rok temu ukazała się na rynku książka "Wybrane za- graniczne systemy informacji masowej", której dość znaczne powodze- nie nie powinno zasadniczo dla nikogo być zaskoczeniem. Stanowiła ona bowiem swego rodzaju odpowiedź na ogromne zapotrzebowanie zgłaszane przede wszystkim przez słuchaczy studiów dziennikarskich, od lat już sygnalizujących potrzebę stworzenia zwartego kompendium wiedzy o współczesnych zagranicznych środkach masowego przekazu. Wspomniana książka, autorstwa zespołu trojga autorów, stała się prak- tycznie pierwszym podręcznikiem akademickim, obszerniej traktującym 0 zagadnieniach związanych z funkcjonowaniem wielu, a nie tylko jed- nego, systemów mediów masowych w świecie. Niniejsza praca stanowi, w zamyśle jej autorów, znaczące uzupełnie- nie tamtej publikacji. Po pierwsze bowiem otwiera ją obszerny rozdział pióra prof. dr hab. Bartłomieja Golki, poświęcony teoretycznym rozwa- żaniom nad pojęciem "system informacji masowej". Tu przypomnę, że uprzednio kwestie te były ledwie zasygnalizowane we wstępie do rok temu wydanej pracy. Po wtóre zaś, zaprezentowane zostały w dalszej części niniejszego opracowania nowe obszary tematyczne, w postaci opisu głównych in- stytucji medialnych oraz analizy mechanizmów ich działania w takich państwach jak: Austria, kraje Beneluksu, Kanada, Szwajcaria i Włochy. Autorami poszczególnych rozdziałów, oprócz wymienionego już z na- zwiska prof. Bartłomieja Golki są: dr Ewa Stasiak-Jazukiewicz i dr Ja- nusz Adamowski, który też dokonał redakcyjnego opracowania całości 1 opatrzył książkę krótkim wstępem. Na zakończenie, warto też chyba podkreślić, że - podobnie jak w przy- padku uprzednio wydanej pozycji - tekst niniejszej pracy zawiera zasadni- czo tylko informacje podstawowe, których uzupełnienie (czy też nawet aktualizacja) stanowić powinny cel odbywanych ze studentami zajęć dy- daktycznych. Janusz Adamowski Warszawa, styczeń 1997 roku BARTŁOMIEJ GOLKA ZAGRANICZNE SYSTEMY INFORMACJI MASOWEJ - ZAGADNIENIA TEORETYCZNE - ?_> ?;?;.,??&>.• •i* I. Pojęcie systemów informacji masowej Pojęcie „systemów informacji masowej" zaczęło pojawiać się w pi- ^ śmiennictwie prasozraawczym krajów zachodnich wraz z wkroczeniem telewizji, która zburzyła względnie spokojną i utrwaloną koegzystencję prasy drukowanej i radia, a po części również ich funkcje komplemen- tarne. Nowy środek masowej informacji dokonał głębokich zmian w spo- łecznym odbiorze wszystkich mediów, w ich wzajemnych relacjach, i podziałach zadań społecznych, a także (i to może najbardziej widoczny sposób) w dziedzinie ekonomicznych podstaw działania środków prze- kazu, czyli dystrybucji dochodów z reklamy. Jednak nie tylko nowe układy związków między mediami przyczy- niły się do ukształtowania pojęcia systemów informacji masowej. Trze- ba uwzględnić również nowe relacje między mediami a społeczeństwami w poszczególnych krajach - także narzucone przekształceniem świata w „globalną wioskę", rozwojem sieci telewizyjnych i nowych mediów. Relacje te odzwierciedlają wiele nie zawsze spójnych tendencji, jak choć- by konieczność zapewnienia prawa człowieka do informacji, do wyra- żania jego myśli i przekonań, ale także zabezpieczenia społeczeństwa przed wykorzystywaniem coraz potężniejszych mediów dla celów de- strukcyjnych: terroryzmu, pornografii, działań niezgodnych z zasadami moralności. Problem regulacji stosunków między mediami a społeczeństwami nie sprowadza się zresztą tylko do porządku prawnego. Jest on daleko bar- dziej złożony i dziś już trzeba odrzucić złudzenie, że wszystko będzie można załatwić literą prawa. Widać, iż obok prawa w grę wchodzą licz- ne, inne czynniki jak edukacja nadawców i odbiorców informacji, urno- 1 Manchester Untoersity Press, 1996. - J. Adamowski, B. Golka, E. Stasiak-Jazukiewicz, Wybrane zagraniczne systemy in- formacji masowej. Elipsa 1996, s. 7. wy międzynarodowe, działania techniczne, sprawność państwa, etyka zawodowa dziennikarzy, krótko mówiąc - zespoły środków stale ulega- jących zmianom, dostosowujących się do nieustannej ewolucji mediów, zwłaszcza elektronicznych. • Wybitny brytyjski prasoznawca Peter J. Humphreys tak pisze w swo- jej książce pt. Mass media and media policy in Western Europę. „Przedmiotem tej pracy są systemy mass mediów. Poświęcona jest ona relacjom między czynnikami ekonomicznymi, technologicznymi i po- litycznymi, które je kształtują.1 Nie daje on definicji pojęcia „systemu medialnego" i można sądzić, że próba taka byłaby obarczona zbyt licznymi mankamentami, ale wy- mienia przedmioty na których koncentruje swą uwagę. Jakie są struk- tury medialne w Europie? Jakie istnieją główne ośrodki organizujące i regulujące funkcjonowanie mediów? Jak rozwijały się one historycz- nie? Jakie byty przesłanki kształtujące systemy w Europie Zachodniej? Jaka była i jest polityka wobec mediów? Kto, w czyim interesie i jak ją podejmuje? Czym różnią się systemy medialne, jak dalece są one plu- ralistyczne? W jaki sposób polityka może sprzyjać pluralizmowi mediów? My również nie podejmiemy w tym miejscu próby zdefiniowania po- jęcia „systemu informacji masowej". Poprzestańmy na stwierdzeniu, że chodzi nam o charakterystykę samych mediów oraz najważniejszych czynników, które regulują ich funkcjonowanie w poszczególnych spo- łeczeństwach. Oprócz już wymienionych dodać trzeba rolę środowisk ?dziennikarskich, ich wpływ na poziom etyczny mediów oraz instytucji z nimi związanych. Systemy informacji masowej możemy rozpatrywać co najmniej z dwóch punktów widzenia: politologicznego i prasoznawczego.2 /fl Pierwszy z nich pozwala wyróżnić dwa współczesne systemy zależne i/od charakteru państwa, w którym funkcjonują. Istnieje więc autorytar- ny system informacji masowej oraz demokratyczny, właściwy dla państw 10 * o żywych tradycjach liberalizmu, z pluralistycznymi mediami. System autorytarny do niedawna panował na znacznych obszarach, bowiem stanowił jeden z filarów ustrojowych państw bloku radzieckiego. Jego istotą było traktowanie mediów i dziennikarstwa nie jako narzędzi informowania społeczeństwa, ale instrumentów służących politycznym celom partii rządzących. W grę wchodziło więc zawłaszczenie mediów przez grupy sprawujące władzę, a oficjalną formą tego była własność państwowa lub „społeczna" czyli najrozmaitszych instytucji faktycznie podporządkowanych rządzącej monopartii. System ten nie zanikł z upadkiem Związku Radzieckiego. Istnieje on nadal w państwach odrzucających zasady demokratyczne, opartych na dyktaturze, niezależnie od jej podstaw ideologicznych. Autorytarne sy- stemy informacji występują jeszcze w tak zróżnicowanych krajach jak Korea Północna, Libia, Kuba, Chiny, Iran etc. W państwach tych (i w wie- lu innych) media są instytucjami propagandowymi, nie zaś służącymi obiektywnej informacji. Nieodłącznym narzędziem ich kontroli jest cen- zura prewencyjna w postaci instytucji lub narzędzi spełniających tę funkcję np. autocenzury jako wyniku instrumentalizacji zawodu dzien- nikarskiego, manipulacyjnych technik pracy dziennikarskiej, szczegól- nie braku wyraźnego podziału między informowaniem a komentowaniem, czyli wyrażaniem opinii. W systemach tych proces informowania bywa ograniczany albo zastępowany wyjaśnieniem, „komentowaniem" etc. System informacji masowej państw demokratycznych interesuje nas w tym miejscu bardziej. Opiera się on na przeciwstawnych zasadach w stosunku do systemu autorytarnego. Jego podstawowym założeniem jest pluralizm mediów odnoszący się zarówno do form własności jak treści przekazywanych odbiorcom. W systemach tych media nie są pod- porządkowane jakiejkolwiek grupie, a rola państwa sprowadza się do tworzenia norm regulujących ich działanie w sposób zgodny z prawem. Funkcje te sprawowane są w sposób demokratyczny, tak by nie naru- szać zasadniczych celów informacyjnych i uprawnień jednostki. Istnienie cenzury prewencyjnej jest w takich systemach wykluczone, podobnie jak jawne ingerowanie państwa w proces przekazu, odbywa- jący się zgodnie z prawem. Rola prawa jako regulatora działania mediów nabiera w warunkach plu- ralizmu informacyjnego szczególnego znaczenia, podobnie jak działa- nia samego środowiska dziennikarskiego, służące zachowaniu etyki zawodowej. 11 W przeciwieństwie do systemu autorytarnego, dziennikarze w pań- stwie demokratycznym biorą na swe barki trudne zadanie obrony oby- wateli przed nadużywaniem władzy przez funkcjonariuszy państwowych nawet najwyższego szczebla, czego klasycznym przykładem pozostaje afera Watergate i ustąpienie w jej wyniku prezydenta Richarda Nixona. Także i nasza, polska rzeczywistość lat dziewięćdziesiątych dostar- czyła wielu przykładów tej chwalebnej funkcji prasy. Przeciwstawianie świata mediów i świata polityki powoduje, iż kon- flikt między dziennikarzami i osobistościami życia publicznego staje się czymś normalnym, zaś jego wyciszanie stanowić może niepokojący symptom degeneracji społecznych funkcji dziennikarstwa.3 Zasadniczym warunkiem spełniania tej obrończej funkcji jest oczywiście niezależność dziennikarzy od państwa oraz wszelkich instytucji władzy, a także moż- liwość swobodnej wypowiedzi bez względu na poglądy właściciela da- nego środka przekazu. Kolejną cechą demokratycznego dziennikarstwa, warunkiem jego ety- ki zawodowej jest troska o możliwie wyraźne oddzielanie informacji od opinii zgodnie z zasadą „fakt jest zjawiskiem obiektywnym zaś komen- tarz dowolnym". Na tę właśnie cechę szczególnie zwracają uwagę wielkie instytucje europejskie o czym między innymi świadczy rezolucja nr 1003 odno- sząca się do etyki dziennikarskiej, uchwalona przez Zgromadzenie Par- lamentarne Rady Europy w dniu 1 lipca 1993 r. Charakteryzowaliśmy dotąd ogólne różnice między systemami infor- macji masowej zależne od ustroju społeczno-politycznego. O systemie informacji można mówić jednak także jako o zjawisku prasoznawczym, badając mechanizmy różniące systemy poszczególnych krajów o odmien- nych lub podobnych ustrojach politycznych. Nie są one bowiem iden- tyczne, ale stanowią wynik określonych warunków historycznych. Będziemy o tym mówili w dalszym ciągu niniejszej pracy omawiając media poszczególnych krajów. Obecnie koncentrujemy uwagę na syste- mach państw demokratycznych, opartych o zasady liberalne, kształto- wane w ciągu długiego procesu rozwojowego, nie tylko w Europie. II. Etapy rozwoju liberalnego systemu informacji masowej Pierwszy etap niekończącej się dyskusji nad społecznym przystoso- waniem środków przekazu wiązał się z wypowiedziami na temat wol- ności druku, wynalazku umożliwiającego następnie narodziny prasy. Problem wolności drukowania wyłaniał się wówczas, gdy władza poli- tyczna usiłowała ją ograniczać cenzurą prewencyjną. Początek dyskusji nad wolnością druku związany jest z nazwiskiem wybitnego poety i myśliciela angielskiego Johna Miltona, który w 1643 roku zawarł swe poglądy w broszurze pt. Aeropagitica a speech to the Parliament of England for the liberty of unlicenced printing.4 Milton, zwolennik Cromwella, protestował w niej przeciwko obo- wiązkowi zgody władz na publikację. Wykazywał on, że wolność wyrażania myśli za pośrednictwem dru- ku jest naturalnym przywilejem człowieka, nie zaś darem jakiejkolwiek władzy i służy, a nawet warunkuje, poszukiwanie prawdy. Nie można więc poważnie przyjmować argumentu, że władza chroni obywatela przed błędami ograniczając tę wolność. Milton uważał wolność wyrażania myśli za podstawowy przywilej warunkujący ogólny stopień swobód człowieka w społeczeństwie. Stąd jego słynne zdanie - „Who kills a man, kills a reasonable creature... but who destroys a good bo- ok, kills Reason itself."5 (Kto zabija człowieka, zabija istotę myślącą, lecz kto niszczy dobrą książkę, zabija prawdę samą w sobie.) Wypowiedź Miltona wywarła doniosły wpływ na poglądy dotyczące wolności druku, a następnie i prasy. Przyczyniła się do likwidacji cen- zury w Anglii oraz do pierwszego w historii konstytucyjnego zagwa- rantowania wolności druku (Konstytucja Stanu Virginia, 1776), utrwaliła przekonanie, że jest ona warunkiem dochodzenia do prawdy, a więc podstawą postępu. Znaczny wpływ na kształtowanie się liberalizmu w odniesieniu do druku i prasy miały wypowiedzi Johna Locke'a zawarte w „Esejach a ien- kre- jest i na- do- : jest yku- wią- leży nfor- adzie aran- itatus ^szy- jtych z in- bez- ironić blicz- 3 Por. J. Reston, The Press, the President and Foreign Politics. „Foreign Affairs" October 1965. 4 Por. B. Golka, Kształtowanie się wiedzy o prasie w Polsce XIX wieku. PWN 1969, s. 2 oraz T. Goban-Klas, Prekursorzy liberalnej koncepcji prasy. „Zeszty Prasoznaw- cze" nr 1. Kraków 1990, s. 45. 5 London 1919, s. 170. imen- iłoże- 12 13 35 o rządzie" z 1690 roku, a zwłaszcza uznawanie przez niego swobody wypowiedzi za naturalne prawo człowieka. „Co więcej, było to dla nie- go prawo podstawowe - baza dla innych praw człowieka. Jeśli bowiem ludzie będą mogli wypowiadać się swobodnie, to gdyby rząd działał niesprawiedliwie lub arbitralnie, zdobędą sojuszników".6 Także we Francji przed rewolucją 1789 roku rozlegało się wiele gło- sów na temat wolności druku (pojęcie „liberte de la presse" dopiero z czasem zaczęło oznaczać przede wszystkim wolność prasy). I tak, Ch. Lamoignon de Malesherbes (1721-1794) opublikował w 1759 roku swą pracę skierowaną przeciwko cenzurze -„Memoire sur la librairie et sur la liberte de la presse", którą uważał za pierwsze studium zasad wol- ności druku. Uznał on, że zalety tej wolności przeważają nad wadami, bowiem umożliwia ona publiczną dysputę i ścieranie się poglądów, bez czego nie można dojść do prawdy. Co więcej, starał się wykazać, że swobo- da taka w istocie jest korzystna dla władzy państwowej, która dzięki niej może dowiedzieć się jakie nastroje panują w społeczeństwie i ja- kie są jego potrzeby. Trzeba jednak podkreślić, że Malesherbes nie należał do zwolenni- ków pełnej wolności druku. Uważał bowiem, że zadaniem prawa jest wyznaczenie i zabezpieczenie jej granic, a państwa - przestrzeganie te- go. Zalecał więc niedopuszczenie do publikacji dzieł przeciwnych do- brym obyczajom, religii i porządkowi publicznemu. Inne stanowisko zajmował Jean Antoine de Condorcet (1743-1794), wybitny filozof, ekonomista, matematyk i polityk. W swej rozprawie pt. „Fragments sur la liberte de la presse", mimo że również dostrzegał ujemne strony pełnej swobody drukowania, opowiadał się za nią, bowiem - jego zdaniem - karanie lub ograniczanie publikacji przyczynia się tyl- ko do wzrostu jej popularności. „Obserwujemy, że prześladowanie autora zwiększa jego sławę, powiększa również znaczenie jego pracy, prowadzi do zapoznawania się z nią ludzi, którzy inaczej nigdy by do niej nie sięgnęli."7 W broszurze Condorceta występowało jeszcze kilka innych ważnych elementów. Jednym z nich było określenie wolności drukowania jako narzędzia krytyki osób pełniących funkcje publiczne oraz instytucji pań- stwowych, które powinny stale zmieniać się, aby dotrzymać kroku postę- powi. Jakkolwiek Condorcet wykazywał bezużyteczność ograniczania wolności druku prawem, a nawet starał się udowodnić szkodliwość tego („prawa karne są raczej środkiem faworyzującym niż przeciwstawiają- cym się twierdzeniom, które się potępia, przyspieszającym raczej, niż opóźniającym upadek poglądów, które się osłania")8, to jednak nie twier- dził, że za pośrednictwem druku nie można popełniać przestępstw. Wskazywał m.in. trzy takie wykroczenia, przyczyniając się do definio- wania nadużyć wolności druku, a następnie prasy: oszczerstwa, zniesła- wienia, obelgi. Przed rewolucją 1789 roku pojawiły się także publikacje, w których już bezpośrednio rozpatrywano problemy wolności prasy periodycznej. Autorem jednej z nich był pisarz i filozof Thiebault, który w 1788 ro- ku ogłosił rozprawę pt.„Memoire sur la liberte de la presse, suivi de quelques autres memoires concernant la librairie." I on był zwolennikiem wolności druku ograniczonej przepisami. Każ- dy obywatel mógł ogłaszać drukiem swoje poglądy, ale „na swoje ry- zyko i zgubę, dając rządowi wystarczające gwarancje". Taką gwarancją miała być m.in. kaucja pieniężna. Thiebault nie domagał się cenzury prewencyjnej, poszukując kompromisu między prawami jednostki i po- trzebą zapewnienia praw zbiorowości. Postulował dokładne określenie definicji przestępstw druku, uważając jednak, że nigdy nie da się ich całkowicie uniknąć, „bowiem nadużycie jest nierozerwalnie związane z użyciem jakiejś rzeczy." Najważniejszym środkiem walki ze złem w tej dziedzinie powinno być podnoszenie poziomu kulturalnego całego spo- łeczeństwa, wyrabianie w nim krytycyzmu i trzeźwości osądu." W stosunku do „dzieł periodycznych" Thiebault także opowiadał się za wolnością ograniczoną. Zastrzegał się, co prawda, że nic nie może być bardziej wskazane niż rozciągnięcie wolności na ten właśnie rodzaj dzieł, zawierających głównie dyskusje literackie i rozważania nad po- czuciem dobrego smaku", ale nie przymykał oczu na niebezpieczeństwo n- US ch in- ez- >nić icz- t\en- oże- 6 T. Goban-Klas, op. cit. s. 47. 7 Oeuwes de Condorcet, t. XI, Pans 1847, s. 285. 8 Tamże. 15 14 pełnej wolności. Wiązał je, co ciekawe, z otwartością dostępu do zawo- du dziennikarskiego umożliwiającą podejmowanie go ludziom bez kwa- lifikacji moralnych i talentu. Przypominało to uwagi Voltaire'a zawarte w jego słynnych „Radach dla dziennikarza" z 1771 roku.9 Voltaire i Di- derot podkreślali edukacyjne obowiązki dziennikarzy jako nauczycieli współczesnych. „Ich sztuka nie powinna służyć rozśmieszaniu, ale ana- lizowaniu i nauczaniu. Dziennikarz zabawiający jest dziennikarzem za- bawnym" pisał Diderot w Encyklopedii.10 Wracając do Thiebaulta dodajmy, iż on także wysoko oceniał poten- cjalną rolę prasy periodycznej. „Nasza reputacja u cudzoziemców - pi- sał - w znacznie większym stopniu niż się wydaje, zależy od naszych czasopism." Twierdził więc, że powinny istnieć bariery zamykające drogę do za- ^wodu dziennikarskiego. „Obserwujemy, że wszystkie zarozumiałe umysły uważają się za zdolne do zajęcia się dziełem tego rodzaju i że wszyscy chcieliby podjąć coś na tym polu, i że się rujnują. Czyż więc jest rze- czą rozsądną zezwalać nierozważnym, aby szkodzili sobie samym." 1 Dodawał, że upadki czasopism podrywają opinie o innych pełniących z pożytkiem swoje funkcje. Przed rewolucją 1789 roku pojawiło się we Francji jeszcze wiele in- nych prac poświęconych wolności druku i niekiedy wolności prasy pe- riodycznej. Zarysowały się dwa zasadnicze nurty myślenia: zwolenników I wolności ograniczonej prawem oraz pełnej, niczym nieograniczonej SWO-2J body publikowania. Mirabeau, który był zwolennikiem tej właśnie dru- giej zasady, w swej broszurze z 1788 roku „Sur la liberte de la presse, imite de 1'Anglais, de Milton", wzywał przyszłe Stany Generalne do usankcjonowania tego prawa - „Aby pierwsze z waszych praw na za- wsze uwzględniło wolność prasy, wolność najbardziej niewzruszoną, najpełniejszą, wolność bez której inne nigdy nie zostaną zrealizowane."11 Twierdził, że stanowi ona uniwersalny środek przeciwko niesprawie- dliwości. „Wolność ta przypomina cudowną włócznię, która jako jedna jedy- na potrafi leczyć rany zadane swoim ostrzem." , s. ii Oeimes Choises de Mirabeau. Paris 16 Odrzucenie cenzury prewencyjnej także stanowiło cechę wypowiedzi liberalnych, podobnie jak traktowanie druku i prasy jako środków kon- troli społecznej wobec władzy. Nic więc dziwnego, że sprawy te znalazły wyraz w dokumentach no- wej władzy, która stanęła w obliczu prawdziwego potopu pism perio- dycznych oznaczających narodziny dziennikarstwa politycznego. Era broszury jako głównego środka publicznego wyrażania przekonań poli- tycznych została bezpowrotnie zakończona. J.P. Brissot de Warville tak pisał w prospekcie dziennika „Le Patrio- tę Francais": „Trzeba znaleźć inne narzędzie niż broszury, by pouczać wszystkich Francuzów, nieustannie, przy niskich kosztach, w formie, która ich nie znuży. Środkiem tym jest dziennik polityczny lub gazeta.12 Historię dziennikarstwa francuskiego zaczęli tworzyć liczni, wybitni politycy, którzy rozwijali także w zgromadzeniach ustawodawczych te- orię dostosowania prasy do norm życia społecznego. Taką pierwszą, wielką debatą stała się dyskusja nad „Deklaracją Praw Człowieka i Obywatela". Joseph Mounier w następujący sposób okre- ślił zadania, które wymagają rozwiązań. „Wolność prasy stanowi naj- lepsze poparcie wolności publicznej i prawo powinno ją utrwalić, łącząc z odpowiednimi środkami karania tych, którzy mogliby ją wykorzystać do wzniecania niepokojów i szerzenia oszczerstw."13 Deklaracja Praw zawierała w istocie ogólne uznanie prawa do wol- ności druku. Jej artykuł XI głosił - „Swobodne wyrażanie myśli i opi- nii jest jednym z najcenniejszych praw człowieka. Każdy obywatel może mówić, pisać, drukować swobodnie, z wyjątkiem przypadków gdy po- pełnia nadużycie tej wolności, określone prawem."14 „Deklaracja" stworzyła więc potrzebę prawa odnoszącego się do pra- sy w oparciu o uznanie zasady ograniczonej wolności druku. Potwierdzeniem tych założeń stała się Konstytucja z 14 września 1791 roku, której dwa artykuły - XVII i XVIII - dotyczyły druku i prasy. Artykuł XVIII stwierdzał - „Nikt nie może być sądzony na drodze cywilnej lub kryminalnej za czyny pisma, druku i publikacji zanim nie 12 E. Hatin, Histoire de la presse, t. V, s. V. 13 C. Chassin, La presse librę selun les principes de 1789. Paris 1862, s. 71. 14 H. Avenel, Histoire de la presse francaise. Pnris^9W, s^}p5.. 1' Ur,r,v9f3ytetu Warszawskiego «I. No-yy Świat 69, 00-046 W «el. 620-03-81 w. 293, zostanie uznane przez jury, iż: 1. zostało popełnione przestępstwo, 2. osoba oskarżona jest za nie odpowiedzialna." Konstytucja stawiając problemy prasy nie rozwiązywała ich, ale dzię- ki niej tym wyraźniej rysowały się potrzeby w dziedzinie prawnej re- gulacji działania dziennikarskiego. Uznanie ograniczonej prawem wolności prasy narzucało konieczność dokładnego określenia istoty przestępstw, wysokości kar, trybu karania etc. Sprawy te nieprędko zostały rozwią- zane (o ile w ogóle można mówić o ich pełnym rozwiązaniu), bowiem wkrótce znalazły się na marginesie wydarzeń politycznych, które na- rzuciły regulowanie wolności prasy środkami nadzwyczajnymi, ale sa- mo postawienie w konstytucji problemów prasy miało znaczenie przełomowe. Odtąd we francuskich zgromadzeniach ustawodawczych toczyła się debata nad przystosowaniem prasy, a później mediów do zmieniających się warunków społecznych. Wyłaniały się z niej zasadni- cze przekonania, jak choćby to, iż mówiąc za Sieyesem - „wolność nie- ograniczona to społeczeństwo barbarzyńskie", cenzura prewencyjna nie może istnieć w społeczeństwie demokratycznym, a jedną z najważniej- szych funkcji prasy powinna być obrona obywateli przed nadużywaniem władzy. Utrwaliło się też pojęcie zmienności i względności przestępstw pra- sowych, które nigdy nie pozwolą na stosowanie schematów i sztywnych reguł. W 1835 roku mówił o tym Royer-Collard w Izbie Deputowanych - „Na temat prasy istnieją już trwałe prawdy, które zwycięsko wyłoni- ły się z naszych długich dyskusji, które stopniowo przeniknęły do umy- słów i które tworzą dziś powszechną widzę, jak np. że dobre i złe strony prasy są nierozerwalne, że nie ma wolności prasy bez ograniczenia, że przestępstwa prasowe wymykają się definicji, a ich interpretacja pozo- staje arbitralna. Samo przestępstwo prasowe jest pojęciem względnym. To co jest przestępstwem w danym momencie, kiedy indziej może nim nie być."15 Wyłoniły się także dziesiątki konkretnych rozwiązań dostosowują- cych funkcjonowanie prasy do warunków społecznych: instytucji, po- jęć, definicji, przepisów. We Francji XIX wieku znalazły one ukoronowanie w prawie prasowym z 1881 roku, którego wiele elementów zachowuje po dzień dzisiejszy swoją aktualność w tym kraju. Trzecim obszarem na którym kształtowały się zręby liberalnej teorii wolności druku i prasy była Ameryka. Wielkie znaczenie miała tu rozprawa sądowa z 1735 roku przeciw- ko wydawcy „New York Weekly Journal" Johnowi Peterowi Zengero- wi, który oskarżył gubernatora o nadużycie władzy. Obrońcą Zengera był wybitny prawnik z Filadelfii - Andrew Hamilton. Oparł on swe wy- stąpienie na tezie, iż winy nie należy opierać na samym fakcie wydru- kowania wiadomości, ale tylko na dowodzie kłamstwa zawartego? w publikacji. Jego zdaniem, publiczne oskarżanie ludzi sprawujących władzę, o ile nie mija się z prawdą, powinno być powodem chwały, nie kary. Sąd uniewinnił Zengera, zaś argumentacja obrońcy stała się przykła- dem liberalnego pojmowania zasad wolności prasy i obowiązków dzien- nikarza wobec obywatela i polityków. Jej szczególne znaczenie polega na uznaniu prasy za instytucję, która w imię prawdy broni jednostkę i zbiorowość nad nadużywaniem władzy. Wyrazicielem zasad wolności prasy oraz takiego właśnie jej stosun- ku do władzy był Thomas Jefferson, który oprócz funkcji oświecenio- wych przypisywał prasie funkcję kontrolną. On to był autorem słynnego zdania o wyborze między prasą a rządem - „Jako że podstawą rządu jest opinia ludu, pierwszym zadaniem winno być utrzymywanie jej świa- domej, jeśli zatem miałbym decydować czy powinniśmy mieć rząd bez gazet czy gazety bez rządu, bez wahania wybrałbym drugą możliwość. Ale też rozumiem, że każdy człowiek winien otrzymywać gazety oraz być zdolnym do ich czytania."16 Podstawowym dokumentem określającym w Stanach Zjednoczonych traktowanie wolności prasy stała się pierwsza z dziesięciu poprawek do konstytucji z 1787 roku, która weszła w życie w roku 1791. Pierwsza poprawka (First Amandement) stwierdzała, że Kongres nie może naruszyć wolności religii, słowa ani druku, stanowiła więc zasa- dę niezależności prasy od władzy politycznej. Akt ten stał się jednym z najważniejszych (chociażby ze względu na rolę Stanów Zjednoczo- nych i ich prasy) wykładników liberalnych założeń wolności prasy, a w dodatku praktyka na ogół potwierdzała teorię, co nie zawsze zda- rzało się w państwach europejskich. jn- :ło- )W- kcji ize- ów, iąz- 15 A. Gilles, La presse devant le jury. Paris 1938, s. 83. 18 16 T. Goban-KIas, op. cit. s. 49. 19 i ' Dyskusji nad zasadami wolności prasy w ustroju demokratycznym nie możiia traktować jako zakończonej, a samych zasad jako niezmien- nych. Ci4gty rozwój środków przekazu masowego stwarza konieczność nieustannej obserwacji ich skutków społecznych, coraz głębszych i po- wszechniejszych- W szczególności problemy zakresu wolności mediów, ich stosunku do władzy państwowej, odpowiedzialności dziennikarzy za- chowują swoją aktualność. Nie są one rozwiązywane jednakowo w po- szczególnych państwach, a sposoby traktowania ich różnicują współczesne systemy informacji masowej. III. Zróżnicowanie systemów informacji masowej w państwach demokratycznych a. Ogóliie tendencje rozwojowe po II wojnie światowej Zakończenie II wojny światowej było jednocześnie początkiem szyb- kich i c/Csto burzliwych przemian w świecie mediów, powodowanych prZyCZy,iami technicznymi, społeczno-politycznymi i ekonomicznymi. Tradycyjny podział ról między prasą drukowaną i radiem został roz- bity rozwojem telewizji, która szybko zaczęła powiększać kręgi swoich odbiorców> zabierając prasie i radiu znaczącą część dochodów, a także przejmuje P° części ich niektóre funkcje informacyjne. Nieustanna rewolucja techniczna pogłębiała te procesy, powodując w wielu krajach kryzys prasy drukowanej, zwłaszcza dzienników, przy jednoczesnym rozwoju tych rodzajów prasy, która stawała się komple- mentarni wobec telewizji, np. magazynów ilustrowanych, periodyków „telewizyjnych" etc. W poszczególnych krajach następowało różnicowanie się systemów informacji w zależności od szybkości rozwoju i roli telewizji, a następ- nie nowych mediów. Nie był to jednak wyłączny powód tego różnico- wania Innym była zmiana relacji między państwem a mediami, związana z walką ° ich niezależność od władzy politycznej, a tym samym o ich odpolity^znienie i pluralizm. W procesie tym można by widzieć drogę do pełniejszego liberalizmu mediów, która zresztą napotykała na wiele przeszkód ze strony władz państwowych, doceniających znaczenie me- diów szczególnie telewizji, dla umacniania swego wpływu. Stąd też I walka o niezależność mediów w znacznej mierze pozostaje walką o nie- zależność telewizji jako środka o największym wpływie społecznym. W tej dziedzinie rysują się wyraźne różnice między systemem infor- macyjnym Stanów Zjednoczonych a niektórymi państwami europejski- mi, np. Francją, w której tradycje bezpośredniego czy pośredniego oddziaływania państwa na media są znacznie żywsze. Szczególne miejsce zajmują kraje postkomunistyczne, które jeszcze nie zdołały wykształcić wszystkich, demokratycznych mechanizmów działania mediów. Właśnie w układzie zależności między mediami a władzą można by upatrywać źródła kolejnych różnic systemów informacyjnych, wyraża- jących się odmiennymi regulacjami prawnymi wobec mediów. Chodzi tu zwłaszcza o zakres wolności przysługujących zawodowi dziennikar- skiemu. Trzeba podkreślić, że jest do dziedzina o niezwykłej subtelno- ści i elastyczności, w której litera prawa okazuje się często środkiem nieskutecznym ze względu na wieloznaczność i złożoność sytuacji do jakich się odnosi, a także z powodu różnic politycznych między stro- nami interpretującymi sytuacje sporne. Ogólnie mówiąc, trzeba jednak dostrzegać tendencję po II wojnie światowej do zapewnienia dziennikarzom warunków dla rzeczywistego wypełniania ich funkcji, także wobec świata polityki. Nie znaczy to jed- nak, że władza polityczna nigdzie i nigdy nie tworzy dzisiaj nowych, często zakamuflowanych narzędzi podtrzymywania swego wpływu na media, które bywają określane mianem „postcenzury". Przeciwdziałają temu postanowienia wielkich instytucji europejskich jak np. Parlamentu Rady Europy, odnoszące się do dziennikarstwa i me- diów. Należy sądzić, że owe zalecenia staną się w przyszłości podob- nie wiążące jak zalecenia ekonomiczne. Po drugiej wojnie światowej nie nastąpiła petryfikacja form własno- ści mediów, lecz wprost przeciwnie, przyspieszenie przemian własno- ściowych i koncentracji wraz z wytwarzaniem nowych układów sił. I w tej dziedzinie widać wyraźne różnice między systemami informacji w poszczególnych krajach, wynikające z bardziej czy mniej liberalne- go traktowania tych problemów. Jednym z przejawów ewolucji form własnościowych po II wojnie światowej stała się internacjonalizacja mediów, czyli rozwój między- państwowych, a nawet międzykontynentalnych potęg medialnych, cze- go przykładem może być koncern Ruperta Murdocha. I chociaż nie u 20 21 spełniły się stare obawy przed monopolizacją rynku prasowego w żad- nym z krajów kapitalistycznych, to w miejsce tamtej groźby wyłoniła się nowa, o trudnych jeszcze do przewidzenia skutkach dla demokracji. Zamiast monopolu w jednym kraju można bowiem obecnie wyobrazić sobie dominację informacyjną kilku superpotęg ponadnarodowych w ska- li globalnej. Zmiany medialne po II wojnie wyraziły się wreszcie zróżnicowaniem aktywności środowisk dziennikarskich w poszczególnych krajach, wy- twarzaniem (lub nie) instytucji walczących o ich interesy, o wolność i etykę mediów. Wydaje się, że także stopień rozwoju organizacji dzien- nikarskich należy traktować jako cechę charakterystyczną danego syste- mu informacyjnego. Wymienione zostały niektóre, ogólne tendencje i zjawiska towarzy- szące rozwojowi powojennych mediów. Oczywiście nie wyczeipują one pełnej listy przemian choć zawierają, jak sądzę, szczególnie ważne. Przyjrzymy się obecnie jak niektóre z nich wpływają na systemy infor- macyjne. b. Postęp techniczny a zróżnicowanie systemów informacyjnych Różnicowanie się współczesnych systemów informacji masowej jest procesem historycznym, w którym można by wyróżnić trzy główne etapy: Pierwszy zaczął się wraz z rozwojem radia, drugi - z rozwojem te- lewizji, trzeci - z rozwojem nowych mediów. Ponieważ wszystkie media, włącznie ze „starą" prasą drukowaną pod- legają nieustannym przeobrażeniom w wyniku nowości technicznych,. powodujących zmiany wzajemnych powiązań i funkcji społecznych me- diów, można mówić jedynie o początkach owych etapów, ale nie o ich zakończeniu. Narodziny radia jako środka masowego przekazu przypadają na lata dwudzieste zaznaczając się odmiennymi formami własnościowymi. W nie- których krajach np. w Stanach Zjednoczonych radio przybrało postać przedsiębiorstw prywatnych, podczas gdy w innych działało jako kor- poracje powiązane z lokalnymi samorządami (Szwajcaria), w Szwecji stało się monopolistycznym radiem publicznym, w Niemczech działało pod kontrolą państwa, podobnie jak we Francji, gdzie jednak do II woj- ?>,? ny światowej tolerowano działanie niektórych stacji prywatnych, nie re- alizując polityki konsekwentnie monopolistycznej. Radio jako środek przekazu od początku podlegało bezpośrednim lub pośrednim działaniom kontrolnym władz państwowych w stopniu znacz- nie większym niż prasa drukowana, już chociażby dlatego, iż władze przydzielały miejsce w eterze za pośrednictwem swych instytucji tele- komunikacyjnych. Np. w Wielkiej Brytanii władze pocztowe zadecydo- wały o powstaniu w 1922 roku British Broadcasting Company. Argument o konieczności utrzymania „porządku w eterze" pozwalał państwom wszystkich krajów, niezależnie od oficjalnych statutów radia, na stosowanie środków regulujących, by nie powiedzieć - kontrolnych. Nie znaczy to jednak, że nie istniały różne stopnie zależności radia od państwa. Pewną rolę wspierającą regulacyjne dążenia państw odgrywa- li wydawcy prasy drukowanej zagrożeni konkurencją radia w dziedzi- nie reklam. Po drugiej wojnie zwłaszcza od lat 60-tych nasilały się, jak między innymi we Francji i w Niemczech dążności deregulacyjne, wiodące ku ** niezależności nadawców radiowych. Przykłady niemal totalnego zdomi- . nowania mediów przez państwo w Niemczech nazistowskich oraz w pań- stwach komunistycznych stanowiły ważki argument za deregulacją, liberalizacją i pluralizmem radia, a przede wszystkim za jego niezależ- nością od władzy politycznej. W państwach anglosaskich utrzymywała się owa tradycyjna nieza- leżność, podczas gdy w innych uległa znacznemu zwiększeniu. W 1927 roku J3BC otrzymało formę korporacji publicznej, uzyskując Kartę okre- - ślająca zasady jej niezależności. Istnieją także inne modele radia, łączące własność prywatną z pu- bliczną jak np. w Belgii, Francji, Holandii, odbiegające znacznie od mo- delu amerykańskiego, opartego na własności prywatnej. Zróżnicowanie wyraża się także odmiennymi metodami finansowa- nia radia w poszczególnych krajach. Można tu wyróżnić takie struktu- ry jak monopole publiczne oparte na opłatach abonamentowych, 1 dochody „mieszane" czyli monopole publiczne korzystające z opłat abo- ? namentowych oraz reklam, a wreszcie system „dualistyczny", w któ- ;, rym sektor publiczny istnieje równolegle z komercyjnym. Ten ostatni system wydaje się zdobywać coraz więcej przestrzeni w krajach euro- N. pejskich. 22 23 a| ti i ni m P1 b. prq lew leg; pov dió1 żaki r- dwu któr prze pora stało pod 22 Rodzaje systemów radiowych17 Instytucje publiczne: Dochody mieszane: System dualistyczny: System komercyjny: Belgia, Dania, Norwegia, Szwecja Austria, Francja, Niemcy, Grecja, Irlandia, Holandia, Portugalia, Hiszpania, Szwajcaria. W. Brytania (sektor prywatny od 1954 r.), Włochy (od 1976 r.), Finlandia (od 1959 r.). Luksemburg, Monaco, Andorra. Wpływów radia na różnicowanie się systemów informacyjnych moż- na by oczywiście doszukiwać się w wielu dziedzinach tym bardziej, że raz jeszcze podkreślić trzeba płynność sytuacji w tej sferze. Znacznie silniejsze i głębsze były jednak skutki nowego środka przeka- zu - telewizji, rozwijającej się szybko w Europie od lat pięćdziesiątych, w następnym dziesięcioleciu już w postaci przekazu kolorowego, która dzięki zwiększającej się liczbie odbiorników i opłatom abonamentowym zyskiwała mocne podstawy finansowe. Wzrost ten trwał aż do lat siedem- dziesiątych, które zapoczątkowały pewną stabilizację, a jednocześnie zrodziły trudności spowodowane inflacją w wielu krajach Europy. Podnoszenie opłat stanowiło czynnik hamujący dynamikę rozwojową telewizji. Telewizja spowodowała różnicowanie systemów informacji masowej właściwie we wszystkich ich dziedzinach, choć należałoby mówić nie tyle o różnicowaniu „jakościowym" co „ilościowym", bowiem skutki jej funkcjonowania były wszędzie podobne, a zależały głównie od dy- namiki rozwojowej. W tym miejscu ograniczymy się do wymienienia bezpośrednich konsekwencji dla samych mediów. Można je podzielić na ekonomiczne oraz funkcjonalne, czyli odnoszące się do podziału za- dań między poszczególne media. Ekonomiczne skutki rozwoju telewizji spowodowały podważenie podziału dochodów między mediami, zmniejszenie ich w prasie i radio, zwłaszcza w prasie, która niebawem w wielu krajach np. we Francji za- częła wykazywać objawy głębokiego kryzysu. Zagrożenie ze strony telewizji narosło zwłaszcza tam, gdzie zaczęła ona znacznie przechwytywać dochody z reklam. I w tej właśnie dzie- P.J. Humphreys, op. cit. s. 125. 24 dzinie, tj. stosunku poszczególnych telewizji do reklamy, można widzieć istotną różnicę systemową. Niektóre kraje traktujące media elektroniczne jako jak Niemcy czy Holandia, wprowadziły daleko kłam w programach (tak np. w Holandii wyłączone byy^ jednak spowodowało istotne trudności ekonomiczne, a było możliwe tyl- ko w warunkach bliskich monopolowi. W latach sześćdziesiątych większość krajów pod spodarczego wprowadziła reklamy do publicznych f akwch lako dodatkowe źródło dochodu. Na przełomie lat reklam w dochodach niektórych europejskich nadawców publicznych wyglądał następująco:18 Austria (ÓRF) - 36,7% Finlandia (YLE) 23% Francja (A2) - 62% (FR3) 18% RFN (ARD) - 12,4% (ZDF) 37% Grecja (ERT 1) - 21,2% (ERT 2) - 80,8% Włochy (RAI) - 32,7% Irlandia (RTE) 33% Holandia (NOS) - 35,1% Portugalia (RTR) - 43,9% Hiszpania (RTVE) - 97,6% Szwajcaria (SSR) - 26,2% W. Brytania (ITV) 97% Mimo wzrostu udziału reklam, w większości państw europejskich, jak podkreśla Humphreys, dochody telewizji z tego zrodla byty znacz- nie niższe niż w telewizji amerykańskiej. . . Model zbliżony do amerykańskiego reprezentowała telewizja brytyj- ska o dużej swobodzie nadawania reklam. Po części było to wynuaen 18 P.J. Humphreys, s. 127. \ ? * I ' a%° f f f I # 3 S%" '111?i? co 3 .* co 5 $ N o O3 O. 65 ^ CD 3 &"#s O - iV- -w O. O -. - o- 3 i 9 O 03 ET4 CO & =. 2 3 o'S N- o 3 3 5 «' 3 N T3 <2 •s ? 14 I 3 ^ n> 3 -!- n .o ^ ^ S <^ N I singli C N S 5 « N 3 •^?y 03 o. Ź> 5 =* d _ 03 n' o 3" a c n N J: ? !.§ B pS4EB. S &q- 2 I'o 3 O o < v; 8|- co 3- *< t3 O O O, O .P o^ m CO, ^ O SO " 3 J-3-^^ 5"0Q J< ^ o. o 3-crq ^ 3 ° g co ^rl! ?f4 f S; ,S 3 ^ 3 co O) O. 3 3 &? ^ <5' 03' 05 c ^ C = O 3 I ,(Tl co o n> 3 ^ ca ^ s 5=-- g.seą "T3 frS5. 1 ' o sa. S 0< « t N ?- r 1-. a . » * a: "> rP O , N 0Q O O O- P O) co p II ": o 13 ?C P o 3 3 • (D 3 ? 8 S 8-^3 11 ^ S O- N 3 P =i a. ^ 8 NI -P3 N O 5 3 p ^ ^- 3 7J rto < 3 ŁO - g co> El o- <: p < 3^' 1 "???. ^ ^- 3 N 3. 3 ^ o N p- co C5 W* 0<3 8- P < co co ^. rP Ł N ? P CD P p N 2 i J| N 8. i: cl o- s 11 O Ct> i 8 5 P p < o CD 3* (t p m tn o o S o -o o 3 y. 5" * i°j? *a ł 03 Illifii < §' 3 3> fff= 3 f™|| o P5 .rr -1 ^ 3 2 ^ ?. ^ ^ U R- ?• P *ś ^ «< 2 S ?. g' O DQ 3 O N 03 O ?. O Ci 2.' a. ?0 C co 03 3 >< -. S3 O 3 ~ °> a « o- as S' 3"^ a. ,2. §? ^ g 2 er-™ N ^|? s 5 «. 3. g- jr c N a 8 3 «? r f I XT 3 0q 03 tff CJ co> o co 00 00 % X ? ^ Q = o 1 1 5 ? ero < P O ??. < 3 3' ^ K- ci ^ ^ P cr 3 o e oa p P o filii |,q. IH ?? 8 = ^ < 3 « o. a> 3 S 3- S o 9 O- ^ w —- sa N- ^ P ? N i Poza pierwszą dziesiątką znalazły się więc kraje o taK y niu rozwoju telewizji, jak Stany Zjednoczone (12), Kanada (13), Fran- cja (15), Włochy (18). Dla niektórych z tych krajów niższy stopień czytelnictwa prasy co- dziennej, jako jeden z rezultatów wysokiego stopnia oglądalności tele- wizji, potwierdzony jest wskaźnikiem ilości odbiorników telewizyjnych na tysiąc mieszkańców.21 815 642 620 570 486 474 442 435 410 410 USA ??:,:„? Kanada ... Japonia Niemcy Australia Szwecja Nowa Zelandia Wielka Brytania Węgry Szwajcaria Okazuje się, że takie potęgi telewizyjne jak Stany Zjednoczone i Kanada nie mieszczą się w pierwszej dziesiątce konsumentów prasy informacyjnej (na 1000 mieszkańców), Szwecja posiada niższy wskaź- nik rozwoju telewizji niż prasy, podobnie jak Szwajcaria i Niemcy zaś Japonia i Wielka Brytania posiadają wskaźniki zbliżone, co między in- nymi wynika z potężnych nakładów ich czołowych dzienników, naj- większych w świecie.22 14,5 min egz. 12,8 min egz. 4,4 min egz. 4,4 min egz. 4,3 min egz. 4,2 min egz. 4,2 min egz. 2,0 min egz. 1,6 min egz. Japonia Japonia Japonia Japonia Niemcy W. Brytania W. Brytania USA W. Brytania Yomiuri Shimbun Asahi Shimbun Mainichi Shimbun Chunichi Simbun Bild Zeitung The Sun The Daily Mirror The Wall Street Journal The Daily Express me, nap] Przeć 'tu- I Jak widać z powyższego, prasa amerykańska i niemiecka reprezen- towane są przez pojedyncze tytuły, zaś takie kraje, jak Francja, Włochy czy Kanada w ogóle na liście tej nie występują. Przedłużeniem i pogłębieniem wpływu postępu technicznego na sy- stemy informacji masowej stały się nowe media. Ich najważniejszym skutkiem systemowym były powszechne dążenia deregulacyjne, stano- wiące w istocie wyzwanie gospodarki wolnorynkowej rzucone pojmo- waniu elektronicznych środków przekazu jako narzędzi służby publicznej. Towarzyszy temu proces internacjonalizacji tych środków oraz nowych mediów czyli rozrostu sieci obejmujących swym zasięgiem wiele kra- jów, a nawet kontynentów. Walka z monopolem lub dominacja mediów publicznych, podważająca wręcz ich przyszłe istnienie, doprowadziła już obecnie do znaczących różnic między systemami informacyjnymi kra- jów demokratycznych. Silne tendencje deregulacyjne zapoczątkowane zostały w latach osiem- dziesiątych wraz z dochodzeniem do władzy lub wzrostem znaczenia sił konserwatywnych i neoliberalnych w W. Brytanii, Francji, we Wło- szech. Rynek mediów elektronicznych traktowany był przez te kręgi polityczne jak każdy inny rynek, poddany tym samym prawom i regu- łom ekonomicznym, co wszystkie rodzaje aktywności gospodarczej. Wy- bór odbiorców powinien zatem zastąpić ramy regulacyjne, zaś konkurencja sprzyjać rozwojowi inicjatyw akceptowanych przez nabyw- ców produkcji. Rynek stał się więc regulatorem powszechnym i neu- tralnym. Lata osiemdziesiąte przyniosły intensywny rozwój nowych mediów stanowiących zwykle pochodną technik i technologii telewizyjnych. Zde- finiowanie nowych mediów nie jest rzeczą łatwą23, bowiem często cho- dzi o technologie od dawna istniejące, lecz pozostające w rozwoju, a także różniące się w poszczególnych krajach swym zastosowaniem. W tym miejscu, świadomie upraszczając zagadnienie, skoncentruje- my uwagę na ekspansji systemów kablowych, od lat osiemdziesiątych połączonych z przekazem satelitarnym, który w naturalny sposób sprzy- ja internacjonalizacji mediów oraz globalizacji procesów informacyj- nych, trzeba także wspomnieć o rozwoju łączności digitalnej, czyli 21 Tamże. 22 L'Expansion 18.V1I/4.IX.1991. 28 2-1 Poi'. M. Gajlewicz, Techniki perswazyjne w dobie nowych Mediów. Warszawa 1988, s. 85. 29 Dodajmy do tego Belgię jako kraj, którego konstytucja zawiera dwa artykuły dotyczące wolności opinii i jej wyrażania. Artykuł 14 zawiera tę gwarancję zaś 18 stwierdza, iż prasa jest wol- na, nie może istnieć cenzura, nie wolno domagać się kaucji od pisarzy, wydawców lub drukarzy. W pewnych okolicznościach władze mogą jednak nakazać autoryza- cję publikacji.29 W Danii istnieje zagwarantowany dostęp do dokumentów z pewny- mi, określonymi wyjątkami. Ważnym elementem wolności mediów oraz czynnikiem różnicują- cym systemy informacyjne poszczególnych krajów jest możność za- chowania przez dziennikarzy tajemnicy swoich źródeł informacji. Także i w tej dziedzinie rysują się znaczne różnice w Europie Zacho- dniej. Ochrona tajemnicy źródeł informacji w niektórych krajach Eu- ropy Zachodniej30 Austria Francja Niemcy Holandia Norwegia Tajemnica źródeł zagwarantowana Aktem Medialnym. Zagwarantowana w 1993 roku w kodeksie kryminal- nym. Prawa prasowe landów zezwalają na odmowę ujaw- nienia źródeł, z pewnymi, określonymi wyjątkami. Tajemnica źródeł nie posiada ochrony prawnej, ale bywa chroniona przez Holenderską Radę Prasową. Sąd może nakazać ujawnienie źródeł, ale przypadki takie zdarzają się rzadko. W 1992 roku Sąd Najwyż- szy bronił zasady tajemnicy źródeł. Jak widać z powyższego, prasa amerykańska i niemiecka reprezen- towane są przez pojedyncze tytuły, zaś takie kraje, jak Francja, Włochy czy Kanada w ogóle na liście tej nie występują. Przedłużeniem i pogłębieniem wpływu postępu technicznego na sy- stemy informacji masowej stały się nowe media. Ich najważniejszym skutkiem systemowym były powszechne dążenia deregulacyjne, stano- wiące w istocie wyzwanie gospodarki wolnorynkowej rzucone pojmo- waniu elektronicznych środków przekazu jako narzędzi służby publicznej. Towarzyszy temu proces internacjonalizacji tych środków oraz nowych mediów czyli rozrostu sieci obejmujących swym zasięgiem wiele kra- jów, a nawet kontynentów. Walka z monopolem lub dominacja mediów publicznych, podważająca wręcz ich przyszłe istnienie, doprowadziła już obecnie do znaczących różnic między systemami informacyjnymi kra- jów demokratycznych. Silne tendencje deregulacyjne zapoczątkowane zostały w latach osiem- dziesiątych wraz z dochodzeniem do władzy lub wzrostem znaczenia sił konserwatywnych i neoliberalnych w W. Brytanii, Francji, we Wło- szech. Rynek mediów elektronicznych traktowany był przez te kręgi polityczne jak każdy inny rynek, poddany tym samym prawom i regu- łom ekonomicznym, co wszystkie rodzaje aktywności gospodarczej. Wy- bór odbiorców powinien zatem zastąpić ramy regulacyjne, zaś konkurencja sprzyjać rozwojowi inicjatyw akceptowanych przez nabyw- ców produkcji. Rynek stał się więc regulatorem powszechnym i neu- tralnym. Lata osiemdziesiąte przyniosły intensywny rozwój nowych mediów stanowiących zwykle pochodną technik i technologii telewizyjnych. Zde- finiowanie nowych mediów nie jest rzeczą łatwą23, bowiem często cho- dzi o technologie od dawna istniejące, lecz pozostające w rozwoju, a także różniące się w poszczególnych krajach swym zastosowaniem. W tym miejscu, świadomie upraszczając zagadnienie, skoncentruje- my uwagę na ekspansji systemów kablowych, od lat osiemdziesiątych połączonych z przekazem satelitarnym, który w naturalny sposób sprzy- ja internacjonalizacji mediów oraz globalizacji procesów informacyj- nych, trzeba także wspomnieć o rozwoju łączności digitalnej, czyli 29 Les droits et les demirs des journalistes dans les douse pays de /' Union Ewopeen- ne. Une enquete de: Marcel'"'Berlins, Claude Grellief, Helle Nissen Kruuse. CFPJ, Paris 1994. 10 P.J. Humphreys, s. 56. > ( "; 36 23 Por. M. Gajlewicz, Techniki perswazyjne w dobie nowych mediów. Warszawa 1988, s. 85. 29 ss^a; rr ?odbiorcą--* p-ka jami. Chodzi tu np eS ^"'T "^ Poszczególnymi kra- home - DTH) iZCZTZY I beZp0ŚrednieS° «*«* to stepującego chciej7 Cac/ef^8^*™^ * kablowym, wy- Proc. wszystk. mieszkań z TV 1992 Mieszkania przyłączone w 1992(w tys) przyłączone w Austria Belgia Dania Finlandia Francja Niemcy Irlandia Luksemburg Norwegia Szwecja Szwajcaria 450 2,950 399 400 100 3,520 299 100 420 438 1,164 878 3,340 1,100 800 927 10,844 400 117 550 1800 1865 Poniższa tabela pokaznS europeJsklch ^™ Wielką Brytanią), ropie 24 P°kaZUje IOZW°J tech"iki przekazu kablowego w Eu- Rozwój telewizji kablowej w Europie Zachodniej kształtuje się, jak widać, w sposób bardzo zróżnicowany, wykazując zaskakujące dyspro- porcje. Od lat osiemdziesiątych przebiega on jednak w wyraźnie przyspie- szonym tempie, stymulowany ekspansją bezpośredniego przekazu sate- litarnego, który - jak w przypadku Wielkiej Brytanii - stał się domeną wielkich koncernów (R. Murdoch). W połowie łat dziewięćdziesiątych nastąpiło przyspieszenie rozwoju telewizji kablowej także w Wielkiej Brytanii i we Francji. Niektóre kra- je, choć oficjalnie nie zliberalizowały swoich systemów nadawania, to- lerują jednak retransmisje znacznej ilości programów zagranicznych, komercyjnych w swoich sieciach kablowych. Przykładem Austria, Szwaj- caria oraz Dania. 24 P.J. Humphreys, s. 165. 30 Wielki wpływ wywarł także sam przekaz satelitarny jako czynnik sprzyjający liberalizacji systemów informacyjnych. Rewolucja technicz- na lat osiemdziesiątych spowodowała, że starsze satelity niskiej mocy (Eutelsat czy Intelsat), które służyły przekazowi do stacji naziemnych, retransmitowanemu następnie przez struktury kablowe lub ku innym stacjom, zostały zdystansowane przez satelity wielkiej mocy typu DBS25 (direct broadcasting satellite) lub DTH (direct home transmission) prze- kazujące przez anteny domowe. Taki przekaz jeszcze bardziej rozrywał regulacje krajowe, sprzyjając internacjonalizacji systemów informacyj- nych, mimo środków koordynujących, podejmowanych przez organi- zacje międzynarodowe, jak World Administrative Radio Conference (WARC) lub International Telecommunications Union (ITU). Także wprowadzenie satelitów średniej mocy, służących przekazowi zarówno przez sieci naziemne, jak bezpośrednio do anten domowych, było potężnym czynnikiem deregulacyjnym. Należący do CLT (Compagnie Luxembo- urgeoise de Telediffusion) satelita Astra zrewolucjonizował europej- ski rynek telewizyjny. Podczas gdy pierwsza Astra miała 16 kanałów, trzecia - 50. Pozwoliło to na ogromne zróżnicowanie programów wszel- kiego rodzaju. Astra, nastawiona na eksploatację wielonarodowego ryn- ku, korzystała ze źródeł finansowych kilku krajów oprócz Luksemburga, między innymi Niemiec. Astra wspierająca ekspansywną politykę infor- macyjną tego małego kraju, wydatnie wzmocniła i uzupełniła dynamicz- ną działalność rodzimego koncernu CLT. Była ona także ważnym elementem internacjonalizacji rynku medialnego, która podważała tra- dycyjne sfery wpływów np. Francji na kraje Beneluksu, Niemiec na Au- strię itd. Pojawienie się komercyjnej Astry było też sprzeczne z tradycyjnym pojmowaniem mediów publicznych i powodowało ich rozkład oraz dal- szą dywersyfikację poszczególnych systemów europejskich, choć jedno- cześnie sprzyjało rozwojowi wspólnego, komercyjnego rynku reklamowego i koncentracji mediów, czego przykładem są związki między CLT i nie- mieckim koncernem Bertelsmana. Innym przykładem tych tendencji może być działalność Ruperta Mur- docha w Wielkiej Brytanii, który przy pomocy Astry.rozwinął swoją Sky Television. •* 25 Por. J. Humphreys, s. 167. 31 Pod wpływem telewizji satelitarnej i kablowej Europa wkroczyła w fa- zę „współzawodnictwa deregulacyjnego" (competitive deregulation)26, walki o reklamę, o coraz to nowe sfery dominacji potężnych grup mul- timedialnych. Oznaczało to również degradację prasy drukowanej i ra- dia, choć często zdarzało się paradoksalnie, że sami dysponenci prasy drukowanej, będący jednocześnie dysponentami mediów elektronicz- nych, uczestniczyli w działaniach deregulacyjnych. Siły broniące poprzedniego porządku reprezentowali głównie przed- stawiciele informacyjnych instytucji użyteczności publicznej, związki zawodowe i partie lewicowe. Wpływ nowych mediów doprowadził do zróżnicowania modeli sy- stemowych w Europie Zachodniej przez odmienne proporcje rozwoju medialnego sektora prywatnego i publicznego. Kraje o wzrastającej przewadze tego pierwszego to, między innymi, Francja i Włochy. Znamienny jest tu przykład Francji, w której dokona- ły się tak ogromne zmiany po drugiej wojnie światowej, charakteryzu- jące się rozbiciem monopolistycznej pozycji państwa w dziedzinie radia i telewizji. Sprawa prywatyzacji tych mediów stanowiła w całej powo- jennej historii tego kraju jeden z najważniejszych problemów politycz- nych. Przykładem duopolu mediów elektronicznych pozostaje Wielka Bry- tania, łącząca prywatną formę własności z dokładnie określonymi regu- lacjami narzuconymi w interesie publicznym przez IBA. I tu jednak ekspansja kapitału amerykańskiego podważa istniejące reguły, zapowia- dając możliwość rychłych zmian systemowych. W Niemczech rozwój nowych mediów następuje bardzo szybko. Pro- ces komercjalizacji przebiegał tu jednak w szczególnych warunkach, wy- nikających ze znacznej samodzielności krajów związkowych (landów), które kształtują politykę informacyjną na swoich terenach. Powodowa- ło to silne, lokalne opory przeciwko procesom deregulacyjnym, popie- ranym przez władze krajowe. Ich presja wiodła do rozwoju komercyjnego przekazu satelitarnego i kablowego, szczególnie na terenach politycznie opanowanych przez CDU/CSU. Rok 1986 był początkiem legalizacji mediów prywatnych, komercyj- nych, działających obok publicznych. System niemiecki w wyniku swoich specyficznych założeń charak- teryzuje się znacznymi różnicami w zakresie prawnych regulacji me- dialnych w poszczególnych krajach związkowych, a sieci komercyjne poddają się rygorom sprzyjającym dominacji mediów publicznych. Wi- dać tu wyraźną różnicę np. w porównaniu z Francją. Także inne, mniejsze kraje europejskie posiadają systemy informa- cyjne z tradycyjnymi, silnymi wpływami mediów realizujących funkcje publiczne.27 Szczególny przypadek stanowi Luksemburg, którego go- spodarka w znaczącej mierze opiera się o dynamikę przemysłu infor- macyjnego oraz Hiszpania, której publiczne media elektroniczne zostały w latach osiemdziesiątych udostępnione dla reklam i tym samym uza- leżnione od wpływów z ich nadawania. W wielu państwach media elektroniczne tradycyjnie są traktowane jako środek wychowania publicznego. Przykładem Holandia, Belgia, Szwajcaria, Austria, Norwegia, Dania, Irlandia etc. Rozwój nowych mediów w postaci sieci komercyjnych stanowił tak- że jedną z przyczyn dążności, ku odpolitycznieniu systemów informa- cyjnych, uniezależnienia ich od nacisków władz. Tendencja ta widoczna jest właściwie we wszystkich państwach, ale wywołuje zróżnicowane skutki. Nie zawsze i wszędzie bowiem, ludzie polityki rezygnują z wszel- kich możliwych form oddziaływania na media, zwłaszcza na telewizję. Nie brakuje na to przykładów z Europy Zachodniej, ale także i z naszego własnego podwórka. c. Systemy informacyjne a państwo i prawo Omawiając skutki nowych technik informacyjnych wspominaliśmy o relacjach między państwem a mediami. Zasygnalizowana została ogól- na tendencja do uniezależnienia mediów zgodnie z tradycyjnymi, libe- ralnymi wyobrażeniami o prasie jako obrońcy obywateli przed ludźmi nadużywającymi swoich funkcji politycznych i administracyjnych. I ten proces powoduje jednak nie tylko upodabnianie się, ale i róż- nicowanie systemów informacyjnych w poszczególnych państwach. Wy- » P.J. Humphreys, s. 170. 27 P.J. Humphreys, s. 187. 32 33 raźne różnice występują między systemem amerykańskim, o najbardziej konsekwentnym funkcjonowaniu zasad, a państwami europejskimi, któ- re od zakończenia II wojny światowej przechodzą w tej dziedzinie skom- plikowane ewolucje. Niektóre z nich, jak Niemcy czy Włochy, musiały dokonać zasadniczej zmiany w swej drodze od systemu totalitarnego, inne, jak Francja, stopniowo uwalniały się od przygniatającej domina- cji państwa nad mediami. Rezultaty owych przeobrażeń widoczne są m.in. w kodyfikacjach od- noszących się do mediów, w zakresie wolności, jaką im przyznano, ale nie tylko. Ważne jest bowiem także i to, czy dane państwo faktycznie realizuje zapisane zasady, nie posługując się metodami manipulacyjny- mi dla celów politycznych. Jakkolwiek te niezwykle złożone i delikat- ne kwestie wywołują rozmaite reakcje, nie brakuje głosów wskazującycli na istnienie nowoczesnych metod cenzurowania mediów, szczególnie w okresach kryzysów i napięć, czego bodaj pierwszym przykładem by- ła Francja w czasie konfliktu algierskiego. Stosunkowo częstą metodą manipulacji jest określanie dokumentów jako „tajne", inną - posługiwanie się nieprawdą lub półprawdami przez oficjalnych rzeczników prasowych, akredytacje dziennikarzy przy waż- nych instytucjach politycznych lub odmowy takiej akredytacji dla nie- wygodnych. Wielkie znaczenie ma wreszcie rola państwa jako inspiratora autore- klamy, zwłaszcza w mediach publicznych. Wszystko to, a można wymienić jeszcze wiele współczesnych metod sterowania informacją przez państwa, prowadzi do poważnego ograni- czenia niezależności i obiektywizmu informowania. Humphreys cytuje określenie John'a Keane, iż świat wchodzi w „nową erę cenzury poli- tycznej", zastrzegając się jednak, że ocena taka może być przesadzona ze względu na wzrastającą rolę mediów alternatywnych, radykalnych, „inwestygacyjnych" etc. oraz podchwytywanie przez wszystkie media „przecieków" informacyjnych z kręgów oficjalnych. W swej książce zamieszcza on szereg zestawień ilustrujących zakres wolności informacji w Europie Zachodniej oraz jego ograniczeń środ- kami prawnymi. Oto jedno z nich.28 Hiszpania Tajemnica źródeł nie jest prawnie chroniona. Szwecja Akt Wolności Prasy zabrania podejmowania docho- dzenia (przez władze) oraz ujawniania źródeł (przez dziennikarzy). W. Brytania W 1981 roku Contempt of Court Act daje różne pod- stawy dla nakazu ujawniania źródeł. W grę wchodzi „bezpieczeństwo narodowe" oraz „interes sprawiedli- ? wości". W Danii nie istnieje pełne prawo dziennikarzy do zachowania taje- mnicy źródeł informacji, choć w zasadzie zostało ono potwierdzone usta- wowo (Administraction of Justice Act, art. 172). W dokumencie tym zostały jednak wymienione wyjątki od zasady.31 Jak widać, w Europie Zachodniej istnieją bardzo różne warunki dla spełniania zawodu dziennikarskiego. Od pełnej ochrony tajemnicy źró- deł aż do braku prawnych gwarancji (W. Brytania). Kolejnymi czynnikami prawnymi, które regulują warunki pracy dzien- nikarskiej są: ochrona prywatności i prawo do odpowiedzi. Tylko w dwóch z wymienionych krajów (Szwecja i W. Brytania) nie zostały one zagwarantowane prawem. W Danii ochrona prywatności istnieje w określonych warunkach. Ko- deks karny uzupełniony kodeksem etycznym określa granice nieuspra- wiedliwionego pogwałcenia prywatności.32 Ochrona ta obejmuje korespondencję, rozmowy telefoniczne i inne środki łączności, a także zebrania i spotkania, na które łamiący prawo nie uzyskał wstępu. Prywatność chroniona jest między innymi artykułem 264 kodeksu karnego. „Każdy kto w sposób nieusprawiedliwiony uzyskuje dostęp do do- mu innej osoby lub innego miejsca, które nie jest powszechnie dostęp- ne, albo nie opuszcza terenu należącego do innej osoby, zostanie ukarany albo osadzony w więzieniu na okres nie przekraczający 6 miesięcy." 28 Op. cit. s. 55. 31 Les droits et les dewires*.. s. 41. 32 Tamże, s. 44. 34 37 Artykuł ten został uzupełniony karą do 4 lat więzienia za szpiego- stwo przemysłowe. Znajdował on zastosowanie w wielu wypadkach, kiedy to dziennikarze lub fotoreporterzy wdzierali się na tereny prywatne. Prawo do odpowiedzi zostało wprowadzone w Danii w roku 1938. Obowiązuje ono w przypadku błędnej informacji w mediach, która znie- kształca stan rzeczywisty lub może spowodować znaczące straty finan- sowe albo inne. Jeśli nastąpiła odmowa zadośćuczynienia albo odpowiedź nie jest wy- starczająca, skarga może być poddana orzeczeniu Rady Prasowej. W 1992 r. Rada Prasowa rozpatrywała 29 przypadków i tylko w pięciu uznana została częściowa lub całkowita słuszność skargi. Dodajmy, że instytucja Rady Prasowej stanowi w wielu krajach waż- ny czynnik regulujący stosunki między dziennikarzami a odbiorcami mediów. Tak jest np. w Holandii, Norwegii, Szwecji i Danii. W innych, jak w Wielkiej Brytanii rola jej jest mniejsza. Została ona tam wpro- wadzona w roku 1947, a jedną z przyczyn jej mniejszej efektywności jest rozwój koncentracji mediów. W latach dziewięćdziesiątych została zastąpiona Komisją Zażaleń (Press Complaints Commission). W Niemczech Rada Prasowa została wprowadzona w 1956 roku ja- ko instytucja wyposażona w sankcje moralne. W przeciwieństwie do tego Rada Prasowa Szwecji, ustanowiona ja- ko pierwsza w Europie w 1916 roku odznacza się dużym autorytetem i skutecznością działania. r d. Formy własności, koncentracja mediów Do najważniejszych czynników różnicujących systemy medialne po- szczególnych krajów należą formy własności mediów oraz stopień ich koncentracji. W demokratycznym, liberalnym ustroju informacja masowa zwykle opiera się na działalności przedsiębiorstw prywatnych. Nie jest to jed- nak wyłączna forma własności mediów. Oprócz mediów prywatnych, istnieją media jako instytucje użyteczności publicznej, których celem nie jest działalność komercyjna lecz spełnianie różnych funkcji społecznych, media państwowe, należące do partii polityćznyclT; ofganlzaeji f&lrgij- nych, samorządów, instytucji oświatowych i innych stowarzyszeń włącz- nie ze stowarzyszeniami wytwórców. 38 - W systemie anteTylćańskim zdecydowanie przeważa własność prywat- na wszystkich mediów, podczas gdy w.Europie występuje dość znacz- ne zróżnicowanie form własności w różnych krajach, przy generalnie malejącym wpływie sektora państwowego. Wpływ państwa rysuje się jeszcze w mediach elektronicznych, nie zaśiw prasie drukowanej. Po II wojnie światowej nadal dokonuje sietkoncentracja mediów, czy- li opanowywanie rynków przez coraz węższe grupy właścicieli. Kon- cenffaćjaTmoze przybierać rożne lormy, ale jej współczesnymi cechami są przede wszystkimMnultimedialność orażWnternacjonalizacja wiodąca być może ku globalizacji. ,,- PJ. Humphreys przytacza klasyfikację niemieckiego prasoznawcy iKepplingera33, który wyróżnia trzy przejawy koncentracji: M. Koncentrację wydawców^pkreślaną mianem koncentracji przemysło- wej. (2. Koncentrację nakładów jyiodącą ku dominacji rynkowej jednego lub kilku wydawców. (^Koncentrację wydawniczą (editorial concentration), która oznacza nie tyle ilość tytułów istniejących na rynku, lecz ilość tytułów niezależ- nych od koncernów. Może się bowiem zdarzyć zjawisko pozornego pluralizmu, gdy w rzeczywistości pozostają tylko tytuły uzależnione od koncernów, co występuje np. w prasie niemieckiej. , " ~~"\ Piśmiennictwo prasoznawcze zna także pojęcie koncentracji horyzon- talnej i wertykalnej (pionowej). ^/Pierwsza istnieje wtedy, gdy sektor prasowy zostaje opanowany przez niewielką liczbę koncernów. ^.?»>' - ?—*- —*?—' ? /•" Koncentracja pionowa występuje w przypadku gdy te same koncer- ny~zxlo5ywają nie tylko tytuły, ale opanowują różne fa^y produkcji: druk, kolportaż, dystrybucję treści etc. Połączenie koncentracji poziomej i pionowej stanowi oczywiste za- grożenie dla pluralizmu informacji. Zjawisko koncentracji posiada długie tradycje, sięgające pierwszej połowy XIX wieku, a jego zasadnicze przyczyny mają charakter eko- nomiczny i techniczny. Rozszerzanie zakresu działania przedsiębiorstwa prasowego jako śro- dek wiodący do maksymalizacji zysku jest zjawiskiem naturalnym i nie- 33 P.J. Humphreys, s. 66. 39 zbędnym w gospodarce rynkowej. Wielu potentatów prasowych, żarów, no w przeszłości jak obecnie, to nie tylko wydawcy, ale jednocześnie finansiści, właściciele przedsiębiorstw przemysłowych o bardzo różno- rodnym charakterze. Przykładem może być francuski koncern Bouygen- sa, który jest także wielkim inwestorem budowlanym, zaangażowanym m.in. w przebudowę Placu Teatralnego w Warszawie. Inwestorów przyciąga nie tylko stosunkowo wysoka niekiedy rentow- ność w przemyśle medialnym, ale i chęć bezpośredniego oddziaływa- nia na opinię publiczną. Tym zapewne można wytłumaczyć, iż niektórzy potentaci kupują nierentowne, ale prestiżowe tytuły, wydając je obok gazet typu bulwarowego. Duże grupy medialne mają większe od małych możliwości zdoby- wania lukratywnych zamówień reklamowych. Konkurencja nowych mediów, która spowodowała kryzys prasy dru- kowanej, a zwłaszcza dzienników informacyjnych w wielu krajach, przy- spiesza proces koncentracji, zmiata bowiem z powierzchni przedsiębiorstwa słabsze, zwykle niezależne. Wpływ nowych technik i technologii na koncentrację jest bardzo sil- ny. W historii prasy rozwój technik drukowania prowadził do niej, bo- wiem zmuszał wydawców do nieustannych inwestycji. Bez nowej maszyny drukującej gazeta docierała później do odbiorców niż pismo drukowa- ne na szybszej rotacji. Obecnie mogło by się wydawać, że udział elektroniki w produkcji medialnej stwarza szansę obniżenia kosztów wytwarzania, a tym samym przeciwdziała koncentracji. W rzeczywistości okazało się jednak, że no- we techniki nie zapobiegają upadkom pism niezależnych, które przegry- wają w walce o wielkie nakłady warunkujące zamówienia reklamowe. Jakie rodzaje koncernów można dziś wyróżnić? Zanim udzielimy na to pytanie odpowiedzi, zwróćmy uwagę, że sło- wo j„koncern"^najczęściej u nas używane jako tłumaczenie z języka an- gielskiego, stało się wspólnym mianownikiem dla wszystkich, bardzo przecież różnych, wielkich przedsiębiorstw medialnych.34 Nawet niektó- re definicje encyklopedyczne nie dają właściwego wyjaśnienia tego po- nogach. Rynek Prasowy, *?—«•»* <*< r jęcia. Tak np. w Wielkiej Encyklopedii Powszechnej znajdujemy nastę- pujące stwierdzenie: „forma monopolu, zjednoczenie przedsiębiorstw ka- pitalistycznych, dokonywane zwykle w drodze zakupu akcji lub udziałów; przedsiębiorstwa wchodzące w skład koncernu mają wspólny zarząd i wspólnego właściciela, natomiast każde z nich ma własną osobowość prawną." W przypadku koncernów medialnych trzeba odrzucić ową „formę monopolu", pojęcie przestarzałe i bardzo nieścisłe. W rozwiniętych kra- jach o gospodarce wolnorynkowej, konkurencja i zapory antymonopolo- we stanowią skuteczną barierę przed zdobyciem monopolistycznej pozycji w dziedzinie wszystkich mediów i w skali kraju. O sytuacji zbliżonej do monopolu można mówić tylko w odniesieniu do poszczególnych 'miejscowości np. w niektórych miastach amerykańskich oraz w stosun- ku do określonych rodzajów prasy, np. gazet niedzielnych i tabloidal- nych w Niemczech, które zostały zdominowane przez koncern Springera. W językach angielskim i francuskim występuje kilka określeń stoso- wanych dla przedsiębiorstw medialnych, nie zawsze jednak istnieją mię- dzy nimi precyzyjne rozgraniczenia. Francuzi używają najczęściej słowa „groupe", które obejmuje zarówno przedsiębiorstwa prasowe jak multi- medialne, choć dla radia i telewizji stosuje się także (podobnie jak w ję- zyku angielskim) słowa „reseau" (sieć). W USA i w W. Brytanii używane są liczne określenia, takie jak „cha- ins" - łańcuchy, „conglomerates" (konglomeraty), „corporations" (kor- poracje), zaś dla radia i telewizji „network" (sieci). W znanym magazynie „US News & World Report", który w roku 1977 (15.VIII) poświęcił większość numeru koncentracji mediów, pod wymownym tytułem - „America's Press - To Much Power for Too Few" znajdujemy następujące przykłady zastosowania tych określeń. ,,Łańcuch^?chains), których udziały umiejscowione są w jednej dzie- dzinie wydawniczej i konglomeraty (conglomerates), których interesy dotyczą różnych dziedzin przemysłu..." „Łańcuchy i konglomeraty są najpotężniejszymi siłami w przemyśle prasowym." „Niektórzy badacze rynku wydawniczego w USA obawiają się, że nadejdzie dzień, w którym kilka wielkich korporacji (corporations) zdo- minuje słowo drukowane, podobnie jak trzy wielkie sieci (networks) uczyniły z telewizją." 40 41 (^Korporacja" oznacza stowarzyszenie rozmaitych przedsiębiorstw i nie różni się zbytnio od „konglomeratu". Tych kilka nazw bynajmniej nie oddaje różnorodności przedsiębiorstw medialnych w tak ważnych dziedzinach jak forma własności lub skala działania. Istnieją więc koncerny zdominowane przez jednostkę (Her- sant, Murdoch, Turner etc.) lub rodzinę (np. New York Times Compa- ny - własność rodziny Ochs-Sulzberger). Istnieją wreszcie liczne koncerny, których własność dzieli się między wielu udziałowców. Miernikiem skali działania koncernu może być multimedialność lub ograniczanie się do jednego tylko medium, a także internacjonalizacja prowadząca niekiedy do aktywności na kilku kontynentach, czego przy- kładem Rugert Murdoch, działający w Australii, Stanach Zjednoczo- nych, Wielkiej Brytanii i w krajach Azji. Ostatnie dziesięciolecie pogłębiło międzynarodową ekspansję koncer- nów medialnych, między innymi z powodu ograniczeń antymonopolo- wych w niektórych krajach. Tak np. w Niemczech okazały się one nadmiernym hamulcem dla koncernu BerteJsrnarma, który znalazł nowe tereny działania we Francji. Wynikiem tego stało się pojawienie na ryn- ku francuskim kilku nowych magazynów telewizyjnych i przeznaczo- nych dla kobiet. Sami Francuzi też zresztą nie zasypiają gruszek w popiele, stając się dzięki Hersantowi i Servan-Schreiberowj pionierami zachodnio-europej- skich inwestycji prasowych w Europie Środkowej. Inna przyczyna internacjonalizacji mediów wiąże się z międ.zy_naro- rinwym rynkiem reklamy która łamie bariery językowe i terytorialne. Te same reklamy wielkich firm przemysłowych czy banków spotyka się dzisiaj w licznych wersjach językowych rozmaitych magazynów, które przez to upodobniają się do siebie. Wzorem stała się tu prasa kobieca. Tak np. około 30% powierzchni „Elle", magazynu wychodzącego w wie- lu krajach, zajmują te same materiały. Podobnie rzecz wygląda z wie- loma czasopismami zawodowymi. Skutki koncentracji mediów oceniane bywają przez badaczy niejed- nolicie. Zasadnicze pytanie dotyczy tego, czy zagraża ona pluralizjrio- wi informacji i opinii, jako podstawowemu warunkowi liberalnego systemu informacji. Jeśli tak, to mamy do czynienia z paradoksem, po- nieważ sama koncentracja jest wynikiem wolnej konkurencji. i Zgodna opinia istnieje co do takich pozytywnych skutków koncen- _*q tracji jak: szybkość informowania, stała poprawa technik wydawniczych, 42 korzyści płynących z zatrudniania wielkich zespołów dziennikarskich i technicznych. Koncerny stać na korzystanie z usług wybitnych publi- cystów, zamieszczanie wypowiedzi znanych osobistości, na zapewnie- nie globalnego przepływu informacji. Wszystko to może sprzyjać niezależności informacji, pod warunkiem rzeczywistej apolityczności kierownictwa koncernu. Istnieją także ujem- ne skutki koncentracji. Należy do nich podział rynku jrriędzy nielicz- nych potentatów i eliminowanie z niego słabszych, choć wytwarzających niekiedy wartościowe pisma. Bronią możnych w walce konkurencyjnej jest obniżanie cen własnych wytworów. Koncentracja medialna stanowi proces ciągły, grożący monopoliza- cją, której mogą zapobiec skomplikowane i niełatwe w realizacji środ- ki.-Powstaje pytanie, czy w przyszłości zachowają one swą skuteczność wobec globalnych rozmiarów niektórych koncernów. Koncentracja powoduje, jak już wspominaliśmy, upodobnianie sję treści czasopism i programów. Rodzi ona wreszcie groźbę politycznego g j cji informacyjnej na określonym rynku. W Stanach Zjednoczonych ist- nieją np. miasta, w których wszystkie media należą do tego samego właściciela. Niebezpieczeństwa takie stają się tym większe, kiedy wła- ściciele koncernów żywią własne ambicje polityczne, jak to było w przy- padku Berlusconiego lub Roberta Hersanta. Stopień takiego zagrożenia zależy od zasięgu indywidualnej własności w danym koncernie. Posze- rzenie grona udziałowców wydatnie je zmniejsza. Tak czy inaczej, jak wykazuje praktyka, koncentracja medialna ogranicza polityczny plura- lizm informacyjny.35 Koncentracja osiągnęła rozmaite wielkości w poszczególnych kra- jach. Bliżej będziemy o tym mówili charakteryzując ich systemy infor- macyjne. Oto jednak jak wygląda ona na europejskim rynku gazetowym. 35 Por. A passion far varict\: The Economist. November 30th-December 6th 1996, s. 82. 43 Procent rynku dzielony między dwóch czołowych wydawców pra, sowych w mektórych zachodnioeuropejskich krajach, 19903' Kraj Wg danych Wspólnot Europejskich Wg Europejskiego Instytutu Studiów Medialnych Austria Belgia (fr.) Belgia (fl.) Dania Francja Niemcy Grecja Irlandia Włochy Holandia Norwegia Portugalia Hiszpania Szwecja Szwajcaria W. Brytania 71 58 46 33 33 76 34 35 68 68 59 48 35 29 36 75 32 26 35 45 30 29 31 21 58 Koncentracja mediów zrodziła w wielu krajach działania przeciwko " jej nadmiernemu rozwojowi. Rozmaitość tych środków oraz ich efek- tywność także stanowią czynniki różnicujące systemy informacyjne. Działania przeciwko koncentracji podejmowane są przez kręgi poli- tyczne, społeczne i gospodarcze przeciwne groźbie monopolu, ze wszy- stkimi tego konsekwencjami. Inicjatywy antymonopolowe wychodzą więc od niektórych, zwłaszcza lewicowych, partii politycznych, związ- ków zawodowych, organizacji dziennikarskich, a także władz państwo- wych. W wielu krajach prasa korzysta z pośrednich lub bezpośrednich subsydiów dla utrzymania pluralizmu informacji i opinii. Chodzi rów- nież o utrzymanie na rynku wartościowych wydawnictw, które nie ma- ją wystarczającego dochodu z reklam. Duże znaczenie posiadają prawjie_iriMJuy^rjtytnistowe, również stano- wiące wynik inicjatyw ze strony władz państwowych. Mogą to być np. .16 P.J. Humphreys s. 76. jak we Francji czy we Włoszech bariery ograniczające granice koncentracji. Jak świadczą dane przytoczone przez Humphreys'a sytuacja w pań- stwach europejskich jest w tej dziedzinie także zróżnicowana.37 Prawne ograniczenia koncentracji prasy, 1992 Austria Belgia Francja Niemcy Nie istnieją, ale problem jest dyskutowany. Nie istnieją. Grecja Irlandia Prawo z 1986 roku zabrania kontrolowania więcej niż 30 procent nakładu krajowego dzienników. Poprawka z 1976 roku do ogólnego prawa antykar- telowego wprowadziła próg połączeniowy dla noty- fikacji w Federalnym Biurze Kartelowym na 25 milionów marek łącznego obrotu. '>, Nie istnieją. Prawo z 1987 roku pozwala ministrowi przemysłu przedstawić każdą transakcję połączeniową Komisji Handlowej. 7 Włochy Holandia Portugalia Formalnie istnieją silne ograniczenia. Prawo z 1981 roku zabrania koncernom kontrolowania więcej niż 20 procent krajowego rynku prasowego lub 50 pro- cent w danym regionie. Nie istnieją. Skandynawia Nie istnieją z wyjątkiem ograniczenia koncernów pra- sowych do kontrolowania 30 procent w danym regionie. Nie istnieją. Hiszpania V Szwajcaria W. Brytania Prawo z 1989 roku przewiduje przedstawienie w Try- bunale (Tribunale of Faire Competition) połączeń wio- dących do kontroli 25 procent krajowego rynku prasowego. Nie istnieją. Od 1965 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ba- da wszystkie poczynania prowadzące do opanowania nakładu ponad pół miliona egzemplarzy. Sprawa mo- że być następnie przedstawiona w Komisji Monopo- lów i Połączeń. Mass media... s. 97. 44 45 38 Zdaniem badaczy zachodnich te zróżnicowane, jak widać, środki an- tymonopolowe nie rozwiązują w pełni problemu, bowiem pociągają za sobą nie tylko dodatnie, lecz i ujemne skutki. Stanowią w istocie ogra- niczenie wolnego rynku, a w dodatku zagrażają wpływem polityki na media. Zakaz łączenia się pism, które mają trudności finansowe może prowadzić do ich upadku, a w rezultacie do jeszcze większej koncen- tracji. Z drugiej strony powszechnie uznaje się argument, iż media służyć powinny realizacji służby publicznej, a więc stanowią szczególny przedmiot działania i brak jakichkolwiek zabezpieczeń antymonopolowych mógł- by osłabić tę ich zdolność. Właśnie w uznaniu szczególnego charakteru prasy wiele państw eu- ropejskich przychodzi jej z pomocą bezpośrednimi lub pośrednimi do- tacjami, ulgami i zwolnieniami z rozlicznych opłat np. komunikacyjnych, pocztowych etc. Niektóre kiajeTTipTsKancfyhawskie subwencjonują pra- sę wartościową, ale pozbawioną dostatecznej ilości zamówień reklamo- wych, dążąc w ten sposób do zapewnienia pluralizmu informacji i opinii. Inne, preferujące większą rolę regulacji wolnorynkowych, powstrzymu- ją się od takich działań, jak np. W. Brytania. Kończąc omówienie zjawiska koncentracji, zatrzymajmy się przy kon- kretnym przykładzie jednego z największych współczesnych koncernów multimedialnych, jakim jest grirrjaJRuperta Murdocha, stanowiąca tak- że wzór przedsiębiorstwa prowadzącego rozległą działalność ponadna- rodową i międzykontynentalną. Kariera R. Murdocha to jeden z najbardziej spektakularnych przy- padków świadczących o tym, iż osiąganie przez jednostkę gigantycz- nych sukcesów nie stanowi zjawiska już tylko historycznego. Murdoch w stosunkowo krótkim czasie potrafił przeobrazić się z wydawcy lokal- nej gazety w Adelajdzie w potentata działającego na kilku kontynen- tach. Dzisiaj Rupert Murdoch, obywatel USA, znajduje się w apogeum swej potęgi, choć jeszcze przed kilku laty stał w obliczu katastrofy. W 1990 roku przedsiębiorstwo Murdocha - „News Corporation" zosta- ło obciążone długiem w wysokości 7,6 miliarda dolarów. Zadłużenie powstało w efekcie błędnego rozeznania strategicznego, przeinwestowa- nia telewizji Sky w Wielkiej Brytanii oraz zakładów poligraficznych w Australii. Murdoch rozpoczął walkę o przetrwanie na kilku frontach jednocze- śnie: prowadził pertraktacje z około 150 bankami w celu uzyskania po- 46 życzek, walczył o zmniejszenie kosztów produkcji, sprzedawał wszyst- ko, co nie było niezbędne, poszukiwał nowych formuł wydawniczych. „Analizowaliśmy każdą pozycję - wspominał później - czego moż- na się pozbyć, co możemy zastąpić, oczekują lepszych czasów."38 Jak zwykle w czasach kryzysowych zaczęła się wyprzedaż tytułów. W maju 1991 roku siedem amerykańskich magazynów Murdocha ze znanym czasopismem „Seventeen" przeszło w ręce innego koncernu za 650 milionów dolarów. Pozbycie się niektórych pism australijskich oraz części przedsiębiorstw poligraficznych w Australii, to dalsze 600 milio- nów. Sprzedaż należących do własnej rodziny akcji „News Corporation", to znowu 600 milionów. Walka o zmniejszenie kosztów własnych spo- wodowała zwolnienie wielu pracowników Murdocha. Na 3755 osób za- trudnionych u niego w W. Brytanii zwolniono przeszło 800. Pokaźnym źródłem dochodu stało się także odzyskiwanie zaległych opłat za druk reklam. Od tego czasu opłaty takie trzeba realizować z góry. Spadek stopy procentowej w USA stanowił natomiast jeden z „loso- wych" przypadków, które przyczyniły się do uratowania „News Corpo- ration". Rok 1992 okazał się dla Murdocha początkiem nowych inwestycji. Nastąpiło powiększenie sieci telewizyjnej Fox, która powinna wg jego planów stać się główną konkurentką tradycyjnych potęg amerykańskich omz CNN Teda Turnera. W W. Brytanii poprawiły się wyniki Sky Te- levision, głównie dzięki konkurencyjnym cenom reklam, a także umoc- niła się pozycja „Timesa" i „Today". Poważnym ostrzeżeniem stały się natomiast dla niego widoczne w W. Brytanii tendencje do zaostrzenia przepisów antymonopolowych. Dobrze rozwijają się interesy Murdocha w rodzinnej Australii, gdzie kontroluje on 60-70 procent nakładów dzienników. Wielkie zyski przynoszą też magazyny z głośnym „TV Guide" o na- kładzie około 15 milionów egzemplarzy, a także wytwórnia filmowa Twentieth Century Fox. Dla ilustracji rozmiarów działań Murdocha przytoczmy za „Financial Timesem" kilka danych: Financial Times 27.YIII. 1992. 47 "astęPnie ma~ , ogłoszenia - 24 13 proc., film _ e. Aktywność środowisk dziennikarskich I tę sprawę uznać można za jedną z cech różnicujących systemy in- formacyjne chociaż nie posiada ona decydującego znaczenia dla obli- cza mediów, determinowanego głównie czynnikami ekonomicznymi. Zanim pokrótce scharakteryzujemy sytuacje w krajach europejskich, trzeba wspomnieć o zjawisku ogólnym, jakim jest działanie Rady Eu- ropy, odnoszące się do mediów. W pewnej mierze łączy się ono z ini- cjatywami organizacji dziennikarskich, wskazuje im kierunek, szczególnie w zakresie deontologii zawodowej, problemów etycznych i metod ich rozwiązywania. Wydaje się nawet, że w tej dziedzinie Stary Kontynent wykazuje znacznie więcej inicjatyw, niż Ameryka, tradycyjnie hołdują- ca liberalnej samoregulacji. W latach 1976-93 Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy wyda- ło 36 dokumentów poświęconych mediom.39 Zwłaszcza kwestie wolności słowa poruszane w nich były często, ale etyka dziennikarzy również należała do tematów eksponowanych. W ro- ku 1993 podjęte zostały dwie rezolucje, bezpośrednio odnoszące się do niej. Była to, wspomniana już wcześniej Rezolucja nr 1003, dokument nr 6854 (relative a l'ethique du journalisme) oraz rekomendacja 1215 (relative a l'ethique du journalisme). Szczególnie ten pierwszy doku- ment ma doniosłe znaczenie ze względu na wszechstronność i komple- ksowość ujmowania problemów etyki dziennikarskiej, a także dlatego, iż zawarte w nim stwierdzenia mają odniesienie do praktycznego dzia- łania i nie stanowią wyłącznie katalogu pobożnych życzeń. Można w nich widzieć pewien schemat rozwiązań dla całej Europy. Potwierdzają to słowa zawarte we wstępie - „Zgromadzenie aprobuje poniższe zasady B. Golka, Etyka dziennikarska 2. Kraków 1995. • utopia czy ratunek? Zeszyty Prasoznawcze nr. I- etyki dziennikarskiej i uważa, iż powinny być one stosowane w tym za- wodzie przez całą Europę." Podstawowym wnioskiem dokumentu jest rozgraniczenie między in- formacją a opinią „pozwalające uniknąć jakiegokolwiek pomieszania. Wiadomościami są informacje, fakty, dane, opinie zaś polegają na wy- rażaniu myśli, idei, przekonań, wartościujących osądów przez media, wydawców albo dziennikarzy." Autorzy dokumentu uznają konieczność odmiennej weryfikacji mo- ralnej obydwu tych kategorii. W stosunku do wiadomości powinna być respektowana zasada prawdy i bezstronności. Opinia polegająca na komentowaniu czy refleksjach jest natomiast zjawiskiem subiektywnym i dlatego nie można od autora wymagać praw- dziwości, lecz uczciwości i poprawności z punktu widzenia etyki. Dokument podkreśla, że funkcje mediów powinny być realizowane bez ingerencji władz publicznych lub instytucji prywatnych, a władze publiczne nie mogą uważać się za właścicieli informacji, lecz przeciw- nie, powinny tak działać, by rozwijał się pluralizm mediów. Dziennikarze powinni pracować w przedsiębiorstwach o przejrzystych strukturach, pozwalających odróżnić wydawców, właścicieli i dzienni- karzy. Dlatego nie wystarczy zapewnienie wolności mediom, ale trze- ba także bronić wolności w samych mediach. Rezolucja poświęca wiele miejsca warunkom pracy dziennikarskiej oraz roli samych środowisk zawodowych. Zalecone zostało tworzenie statutów redakcji dziennikarskich regulujących stosunki między wydaw- cami, właścicielami i dziennikarzami oraz komitetów redakcyjnych, któ- re zajmowałyby się ich przestrzeganiem. Wiele uwagi poświęcono w dokumencie współdziałaniu twórców me- diów z ich użytkownikami dla stworzenia mechanizmów samoregulują- cych problemy etyczne. W poszczególnych krajach Europy Zachodniej sytuacja zawodowa dziennikarzy nie jest jednak identyczna. I tak np. w Belgii istnieje de- finicja pojęcia „dziennikarz" zawarta w prawie z 30 grudnia 1963 ro- ku. Musi to być człowiek przynajmniej 20-letni, korzystający z pełni praw, uzyskujący zasadniczą część swych dochodów z pracy zawodo- wej jako członek redakcji jednego z mediów.40 Nie wolno mu prowa- 48 40 Les droits et les devoirs des jonrnalistes... s. 15. 49 dzić działalności komercyjnej, zwłaszcza w dziedzinie reklamy. (Nasu- wa się tu porównanie z telewizją polską, której znani pracownicy ucze- stniczą w reklamach). Dziennikarze zawodowi posiadają kartę identyczności profesjonalnej, przyznawaną przez specjalną komisję, która może także ją odebrać. Organizacją dziennikarską jest AGJP (Generalna Agencja Prasy Bel- gijskiej), wyposażona w statut, którego punkt pierwszy określa rolę orga- nizacji w walce o wolność zawodową i prawa prasy. Istnieją także inne organizacje, a także kodeks etyczny, opublikowa- ny pierwszy raz w 1951 roku. W Danii istnieje Rada Prasowa powoływana przez Ministra Sprawie- dliwości, złożona z ośmiu członków. Zajmuje się ona problemami etycz- nymi w mediach, a zwłaszcza przypadkami domniemanych nadużyć. Wydatki Rady pokrywane są przez same media. Dziennikarze duńscy posiadają również kodeks etyczny (National Co- de of Conduct) zawierający oficjalne wykładnie interpretacyjne. Francja także posiada kartę dziennikarską, dokument potwierdzający profesjonalizm jej posiadacza. Nie może być jednak ona traktowana jako potwierdzenie czyjegokolwiek poziomu etycznego w sprawach zawo- dowych. Od 1918 roku we Francji funkcjonują kodeksy etyczne dziennikarzy, zawierające wykazy praw i obowiązków zawodowych. W praktyce jed- nak nie odgrywały one i nie odgrywają znaczącej roli, w przeciwień- stwie do praw odnoszących się do prasy. Czołową organizacją dziennikarską Francji jest Federation Nationale de la Presse Francaise, NPF. W Niemczech na straży etyki zawodowej, ale także praw i obowiązków dziennikarzy stoi Rada Prasowa (Presserat), częściowo wzorowana na brytyjskiej. Składa się z 12 członków, a jej obowiązkiem jest tn.in. ochrona wolności prasy i źródeł informacji oraz reprezentowanie prasy wobec rządu. W mediach audiowizualnych podobne funkcje spełniają tzw. Lande- smedien anstalten na terenie poszczególnych landów. Zawód dziennikarski jest w Niemczech całkowicie otwarty i każdy może go uprawiać, brakuje specjalnego statutu zawodowego. W Niemczech funkcjonuje kilka organizacji dziennikarskich głównie broniących interesów profesjonalnych dziennikarzy: Deutsche Journalisten- -Verband, Deutsche Journalisten Union, Radio-Fernsehen-Film Union etc. 50 Nie istnieje jeden normatywny tekst kodeksu etycznego, ale organi- zacje dziennikarskie stworzyły tzw. „Pressekodex" zawierający w 16 ar- tykułach podstawowe zasady moralne, obowiązki i przywileje dziennikarzy. Grecja należy do krajów o największym liberalizmie zawodowym i najmniejszej ilości jakichkolwiek barier w zakresie uprawiania dzien- nikarstwa. Nie istnieje nawet ogólnokrajowa organizacja dziennikarzy, którą zastępuje w pewnej mierze Unia Dzienników Ateńskich, obejmu- jąca, wbrew swej nazwie, także dziennikarzy radiowych i telewizyjnych. Nie wypracowano jakiejkolwiek definicji zawodu dziennikarskiego, a obrona praw i obowiązków dziennikarzy jest problematyczna. Więk- szość dziennikarzy zatrudnionych jest w kilku miejscach pracy, blisko połowa ma aż trzy takie miejsca. • Nie istnieje także kodeks etyczny, chociaż problemy etyki dzienni- karskiej nabierają w Grecji coraz większego znaczenia. W Irlandii działa Narodowy Związek Dziennikarzy (National Union of Joumalists), którego dziełem jest kodeks etyczny. Cytowane sprawozdanie zawiera diagnozę, iż w Irlandii „możliwość konfliktów interesów związanych z finansową lub polityczną działalno- ścią dziennikarska nie wydaje się być problemem".41 Włochy należą do krajów o najbardziej rozbudowanych i uregulowa- nych formach działalności zawodowej dziennikarzy. Wynikiem tego jest bardzo wysoka pozycja społeczna oraz finansowa dziennikarzy włoskich, może zarabiających lepiej, niż w większości innych krajów Europy. Wielką rolę odgrywa organizacja dziennikarska L'Ordine dei Gior- nalisti założona w 1969 roku. Dziennikarstwo traktowane jest we Wło- szech jako zawód wolny, uprawiany w interesie publicznym. \ Organizacja ta żywo zajmuje się problemami etycznymi, szkoleniem dziennikarzy, sprawami bytowymi etc. Liczy około 12 tysięcy członków. Istnieje także druga organizacja - Federazione delia Stampa Italiana (FESNI), zajmująca się przede wszystkim płacami i warunkami pracy dziennikarzy. Luksemburg posiada około 200 dziennikarzy. Zawód ten traktowany jest jako otwarty, ale od 1979 roku oficjalnie uznawany, zaś pojęcie „dziennikarz" określa jeden z formalnie uznawanych zawodów. 41 Les droits et les devoirs... s. 140. 51 j.. oauiym roku powstała Rada Prasowa zajmująca się przyzna- waniem tytułu „dziennikarz" kandydatom, którzy przepracowali co naj- mniej dwa lata w mediach. Dziennikarze należą do dwóch organizacji: Stowarzyszenia Dzienni- karzy Luksemburga (ALJ) oraz Unii Dziennikarzy Luksemburga (UJL). W Luksemburgu istnieje Kodeks Etyczny dla dziennikarzy. Holandia - kraj szczególnego liberalizmu w mediach, nie posiada prawnej definicji zawodu dziennikarskiego ani ochrony tytułu zawodo- wego. Jedynym związkiem dziennikarskim jest Holenderskie Stowarzysze- nie Dziennikarzy (NVJ) zrzeszające około 6500 członków. Jako kryte- rium przyjęcia do organizacji uznaje się dochód z pracy dziennikarskiej przekraczający 51 procent całości zarobku. W Holandii, gdzie istnieje znaczne bezrobocie także wśród dzienni- karzy, występują trzy rodzaje kart dziennikarskich: - karta prasowa wydawana przez NVJ, zwracana z wygaśnięciem ucze- stnictwa, - karta identyczności wydawana przez pracodawcę, - karta prasowa wydawana przez Ministerstwo Sprawiedliwości dzien- nikarzom obsługującym wydarzenia, w których przewidziany jest udział sił policyjnych. W kraju tym nie istnieje kodeks etyczny dziennikarzy, choć proble- my etyczne są tam żywo dyskutowane. Przeważa pogląd, że nie da się ich wyrazić ścisłymi ramami przepisów i zaleceń. Są one natomiast roz- patrywane w konkretnych przypadkach przez Radę Prasową, zajmującą się problemami wszystkich mediów. Składa się ona z szesnastu człon- ków, z czego sześciu to dziennikarze, dwaj reprezentują wydawców, a resztę stanowią eksperci medialni. Rada jest ciałem opiniodawczym. Portugalia posiada Statut Dziennikarski, wprowadzony w 1979 roku. Wg tego dokumentu za dziennikarza uznaje się osobę, dla której dzien- nikarstwo stanowi główny zawód, a dochody pochodzą z pracy w me- diach. Jednocześnie zakazuje się dziennikarzom podejmowania pracy w tym samym miejscu, w pubłic rełations. Większość spośród około 3700 dziennikarzy portugalskich należy do Unii Europejskiej. Zarówno Statut jak i Prawo Prasowe z 1975 roku określają przywi- leje i obowiązki dziennikarzy. Od strony formalnej, Portugalia należy ' pod tym względem do najlepiej zorganizowanych krajów. 52 W Hiszpanii, statut dziennikarski określony został dekretem z 1967 roku, uzupełnianym późniejszymi dokumentami. Istnieje lista dzienni- karzy profesjonalnych, ustalana przez Narodową federację Stowarzyszeń Prasowych (FNAPE). Brakuje natomiast regulacji dostępu do zawodu dziennikarskiego. Hiszpański system prawny uznaje także status „współ- pracownika" przedsiębiorstwa medialnego. W sumie, sytuację zawodową dziennikarzy w Hiszpanii charaktery- zuje płynność i prowizoryczność. Wielka Brytania posiada dużą różnorodność przepisów odnoszących się do zawodu dziennikarskiego, zależnych także od regionu. Szkocja posiada np. odmienne prawa w tej dziedzinie. Dziennikarstwo traktowane jest jako zawód otwarty, chociaż w W. Brytanii istnieje kilka szkół podyplomowych i 5 uniwersytetów, prowa- dzących rozmaite zajęcia z zakresu dziennikarstwa. Nie ma także obowiązku przynależności do organizacji zawodowej. Głównym związkiem jest National Union of Journalists (NUJ), którego wpływy uległy w ostatnich latach zmniejszeniu.42 W 1992 roku powstała British Association of Journałists, częściowo jako reakcja na wydatne zmniejszenie się ilości członków NUJ. W. Brytania nie posiada żadnego zasadniczego dokumentu odnoszą- cego się do wolności prasy. Poszczególne orzeczenia sądowe traktowa- ne bywają więc jako wykładnie zasad. W tym liberalnym kraju dziennikarze nie posiadają także praw okre- ślających ich przywileje i obowiązki. Brakuje np. prawa dostępu do in- formacji oficjalnych, co daje znaczne możliwości manewrowania informacją przez władze polityczne. 42 Les droits et les dewirs... s. 238. 53 EWA STASIAK-JAZUKIEWICZ AUSTRIA I. Początki prasy austriackiej Austria należała do państw pionierów czasopiśmiennictwa. W augs- burskim archiwum Fuggerów znajduje się ponad 17 tysięcy „nowin" z lat 1568-1605. Wydawcą jednego z pierwszych pism periodycznych, pólrocznika „Messerelationen" (1583), był austriacki szlachcic Michael von Aitzing (Eyzinger). Już w 1609 r. tygodnikiem „Aviso Relation oder Zeitung" poszczycić się mógł Augsburg, aż na trzynaście lat przed Lon- dynem, a dwadzieścia dwa przed Paryżem. 8 sierpnia 1703 r. ukazał się „Winnerisches Diarium", wychodzący do dziś pod nazwą „Winer Zei- tung". W 1782 r. powstał pierwszy dziennik austriacki. Cztery lata później istniały już dwa dzienniki, a ogólna liczba wszystkich pism wzrosła z 6 do ponad 40. Taki szybki rozwój prasy spowodowała reforma Józefa II z 1781 r., przynosząca wydawnictwom swobodę wypowiedzi tak w spra- wach zagranicznych, jak i krajowych. Habsburgowie generalnie nie ce- nili działalności wydawniczej, uważali ją raczej za mało istotną lub wręcz szkodliwą, toteż reformy Józefa II nie mogły długo przetrwać. Rewolucja Francuska wystraszyła austriackich monarchów tak dalece, że w obawie przed możliwością rozpowszechnienia jej idei postanowili na nowo ograniczyć wolność wypowiadania się. Wprowadzony na począ- tek, w 1789 r., podatek stemplowy, a w rok później, w 1790 r., suro- wa cenzura - zahamowały rozwój austriackiego rynku wydawniczego. Dopiero „Wiosna Ludów" zmusiła kolejnego cesarza, Ferdynanda I, do proklamowania wolności słowa. Jej zasady sformułowano 30 marca 1848 r. w „Prowizorycznej ustawie prasowej". Wydane później rządo- we rozporządzenia ustalały m.in. zerwanie z dotychczasowym systemem koncesjonowania wydawnictw prasowych. Spowodowało to wyjątkowe ożywienie na rynku prasowym. Okazało się, że czytelnikom spragnio- nym wieści z kraju i ze świata nie wystarczają już 173 pisma i 227 no- 55 ? 3 o 3 U&l$ "V8$ftł''E? «tkAX. ufctfct, *w** *łj*r et^rcJi Słłułrf«"l*łj^ I!UAK<0 "fiitni ffMMr ^uf Huft* >*]h«łn]qw» len iii *W .^v»«w^>Uidł Ostdeutsthe WnM: 99% ?«hU> t>*t b*-iit(.wnt™*ta* s(«k i*r MINMUA«*M fl«*i AkKiifl „.. dzienników wydawanych w 1938 r. w Wiedniu, w 1940 r. ukazywało się zaledwie 9, a w marcu 1945 r. - już tylko 4. Upadek reżimu hitlerowskiego nie uwolnił prasy austriackiej. Austrię podzielono na cztery strefy okupowane przez wojska czterech mocarstw: amerykańskie, francuskie, brytyjskie i radzieckie, a Wiedeń - na czte- ry sektory okupacyjne. Alianci, w ramach uzgodnionego procesu dena- zyfikacji i demokratyzacji, wprowadzili m.in. system licencjonowania prasy. Oznaczało to: a) likwidację lub przejęcie przez władze okupacyj- ne wszystkich zastanych instytucji prasowych oraz odsunięcie od dzia- łalności wydawniczej wszystkich Austriaków, którzy dotychczas ją prowadzili; b) wydawanie własnych gazet przez administrację władz okupacyjnych; c) konieczność uzyskiwania zezwoleń przez wydawców austriackich. Władze okupacyjne nie były zainteresowane kontynuacją austriackich tradycji w dziedzinie polityki informacyjnej. Każda strefa realizowała jej własną, odmienną koncepcję, zgodną z tradycjami i do- świadczeniami własnych systemów prasowych. Na siedemnaście dni przed zakończeniem 11 wojny światowej, 21 kwietnia 1945 r., radzieckie władze okupacyjne zaczęły wydawać swój pierwszy dziennik „Ósterreichische Zeitung". Dwa dni później, 23 kwiet- nia 1945 r., ukazało się pismo „Neues Ósterreich", wspólny organ pra- sowy rządu tymczasowego i trzech nowopowołanych partii politycznych: chrześcijańsko-demokratycznej (ÓVP), socjalistycznej (SPÓ) i komuni- stycznej (KPÓ), wynik ustaleń aliantów, którzy chcieli przezeń zama- nifestować wolę bezkonfliktowego współdziałania pomiędzy nowymi demokratycznymi partiami a rządem tymczasowym. Amerykańskie władze okupacyjne w czerwcu 1945 r. zaczęły wyda- wać dziennik „Salzburger Nachrichten" i „Oberosterreichische Nachrich- ten" oraz wspólnie z Francuzami „Tiroler Tageszeitung", już po kilku tygodniach od założenia, największą regionalną gazetę austriacką docie- rającą do odbiorców z zachodnich stref okupacyjnych. Wkrótce rolę dziennika ponadregionalnego zaczęły spełniać także „Salzburger Na- chrichten". Od sierpnia 1945 r. obok oficjalnych organów władz okupacyjnych na austriackim rynku prasowym zaczęły pojawiać się także pisma - organy nowych demokratycznych partii. Socjaliści dysponowali trady- cyjnym tytułem „Arbeiter Zeitung"; „Kleine Volksblatt" - należał do chrześcijańskich demokratów; a interesy partii komunistycznej reprezen- towała „Ósterreichische Volksstimme". 61 Os 83 3 P _ - fr, S' 3 P" er g>.»<\ § n >-. ? o 5" o V; CD co 3' <: *5' s p 3. ć? o o N N 3 3 § ! > 3 I o 1 ET 3 os 03 3 i|> 3 S' CL J T3 O ^f co O *O W co O. 5 c?( g CD"' 3 CQ P 03 w '33. co 5 2 o- g' 1 3 o oS 3.*5g3 ,n tó S I S* 1^ ^ ' 1 o er M ?? p 3 P h_ P P CD O 3 o p 3 "? o 3- !• N 05 s2 < ?* CO r4 P 3 § s P CD .- p" CÓ' 3 3 er", 3 S CD I I & ^ o 5 n, 3- ą o. p' fi; ?l lo P v; • W? 05 V< o' p er o. er c' c ^ o ŁT N ^ CD N 3" tó P- N O p ^ o. ŁT o «. 3 o o" _-• ęr ?• 3 « r *U C' ?=" a o § 105 ?2 CCC p O N P' S: §; p ^ N 83_ 05 fp' o ap o co 5 co p l I 05 O JS 2 ?g M ??"§ * 2 < o &; >-i ^ 3 er N o- ^ ^, — Q g- N. 3. er ? er * « 3 o o ^ S" o. *a < H, o ?S. o. ^ CD p O ^G'0 •§ ff S: 3 C o I ^. CD" P W 3g V?" CD V" ^- 3 00 o. a N C 3 3 8 ? « 9 I 2 ? ? O* vo jo_ 03 3 oi << r-§"> cT 3 co 5= N 13 CD O R(ʧ CD H g i i ^ _ N ?3 w 3 g rt CD o N 3 3 P 3 P o- er c o. 3 3 er' CD 8 ST ^ <« er S-S3.5 O CD ST 13 2 CD J? P "-1 3 3 P o. o S> ° 3 3 3 <6 p * 9-g '^ O_ CD f- CD 3. l^er . g ao' ,0 4. P cśT O- u V p $ P^ O N- P ri !=• vi CL 13 ?-• 3 P O- 3 3. N ffi 3. 3 CD O 3v3 o „ 3 11 ii 3 a o o e "TĆ" o- CD' pt ?. g S'i3 « N O .° ^ 8 ? 3 P w E &. P § 11 w s S s" ^ g, o g ? s a ° Ł N 3 CD CC 3 3 8? 8 I" o I o- 5 8 I i P O 55 O co N O a 3 P o 3. § 13 O P CL co co CD O cc to o o o o 1 8 "I S EG. « 1 f ST N N. °- " ^2.13 ux ~$ 03 O O 3 O ^a 3 CL P 0Q vi ^ ??* ra 3 fS" ST ^ co N q to N —, CD CD 1— CL 3 p jr a^3n O N 3- cr N CO § CL O N S K 3 5 ^ co N N cc cc Ł N O cc N '?. ls-8 p p 2.OQ 3 ?' P cc T3Prs3---«pPpc;SK *3 N 0 g * >? N ?" » « S Xvi 0Q O O s-ao oa c> o o ?5' *=' §" S ^ O N 3 P co 5 CO 3 05 3*. Ó rtr, Gi K-( 1—' 1 % i 1 I & I ?* « « a 1. ja' O O N cc «> o N°. »'??. ?•» 3 er. B NK?aSC->13K CO- fj 3- ^ ?• 2 " 05 S o e. p s % P :. o o H ^ a r 3 vi N er. 3 cc- < P rP % 022 3" 2 P "ćŁ" o 3 O N N 3- co oa. 3 3 2o o 12 CL " " 1 CÓ CC co 05 O VO H-? O O P 3. o =* &§ er 3 o P O -P D" t^-- O co NI <"*" ?2. P 2 CD CD ^ O 3 N O 3:^ 1-§"U1 T3 -S 3 1 3. O 21 co o N CL CL 9 "^ i^ ^a§^ O » 3 3 -P N • O 3 o' et" vi 3 13 C p' 1-1 o 2- 5 rf S Q P 00 c« K.v ^ i: <; CO < ? fP < ?L o- ^, CC P co lii vi 3. ^< •3- P o 3- E w- vi N 3 cr p P 52. H- OT O- % H, N 1 " ^- ?- 3 1 1 o 3" c 3 o c?4 CO N jr- ja -• o CD C-- CL O 8 CO 3 c O a 3 3 Co Co c ? oo 3 0 v: 1 O i-1 : 3- P" CL o O P N-' ?.' P .2. N 3 er. sr ? 3 o CL p o o- N CL O CL (V c c O Ca ffq T3 O> CO er ?L et & o O co r: co^ O B- *• ° 8? er. o •a 3 g c ° 3 3 ~ '—\ CO to *a k. sr 3 * « co CD Z— N N- 21 « ° i 2 3 .*"• Ct ?S S Er 5 c S« co N .fu O Crt "-J 2. " C "CD 3: co *s * ~ & N o> c er rt rt "W o CL P C p I. S g -P v: =• «38 N f t ?.'§. P CL cr P P |= - P CD O Q P CL O er _ co CD o o. o f U 3 8. CL ^ 3 3 p C/3 O O CD g -1 o N < P o co 2 co r 03 N o' CD 3 N C N a. << P 3 rt O 2 ^ =J P S Co' O !V er ET & 3 X ?a •*"? 3 ^ o <-< «r. ?• N < *o P 3 hH p O p' !V a 3 n 3 3 << 3 ?L T3 30 C< o i- s co' co P S' co CD 3 - 3" 3 3' i? 3 Crq Cl. C li o' a. 3" p to rt- 3 $> CL $ eo v S' E P 4 2 P O N CD o N rr ,O ' CL 00 O 3 ^ "2 c CD 3 pjJJ Z" ?_, J^1 ?f §?* ? • N "? N V < CL ^ S- CD Ł5'N N C P rr '—^- o ff f CL P O CD o co 3 co N C "< OT < «P o s; 2. o co ^ CD N o- N ci' 3 C (JQ p_ p" p O O 3 11 O CD - : co = 3 ^ 3 o >-? E -< 3 O !V =i o. N c5 o « m 3 - 2 ^2 *? .i o ^ 3. 3 "> CD co CL Jr ? "Z, aoQ o c co aq 3 N P CD 55' "2. CO o O" N o U) JS- CD O § 3 :I«U„ o CD O N O p a. P eo co ,2 GO O o -i » CD 2-^S iv 9- i o o? CD" 3 tt 3'» -CD -1 P~ ? I O co O CO § g- I P 2 N- Jr: N N 3 fci S P H N 3 i2* co' N CO p N *~1 O N N P ja CD d> N 55- ON ó o i 3 P" 3" ^ co C CD ^| CL fD 3- C/3 5 N- 00 O P. ^ N CD O" OT O 5 ^< v; OT 5. T) O. D- K1 p O ,O N CO 8 o o O 3 <* S EO C co C/3 O P N (5 CL P 00 O ?^ 1 00 i 00 o i-i CL O I O CL (2. P CD 3 3 I i- cft CD O CD OT CL N O- O ffei. o aq -CD 53 3-. o > g. Łl CD" CD rt OT 3 CD II S « 5 I BC CD O- Sil ^ a§ S 5- §• . g-sr* ŁO § OT T3 o s l; 3* P < rt C P CD 3 co OT N CD PV O Łfl 3 o K' N co 3 CL 3 CL 3" 3 3 . rt. g a P er P CD 1-1 o EO w -es ? 1-1 O N CD CD 3 3 > S 2. S er N ° O ^ o B ? ig -s P "— CO 3 2. W =. rt • fn ta - N^3 3 ?r o N 0 3 ?• Kł O 2 H o p g rt eo OT co ćó o C/3 _ i-i. 3 O cn ?. ^ cl « rt.rt-.Q p" n, c w 3. ^ CO CD p 3 _ CL 3_ 5" OT N EO o. N « 3 3 O P OT _ O ft 3 3 o p "3: c ^ <= * g s^p S-ŁN c« '3: O- c«- O> o ~ <: o 5; N CD et OT g I C/3 -.OT ^ o o CL 3 - 5 P.T3 I 3 8 C/3 N CD' C 3 CL 3 ? ^ g ^ P ?T3 rt# 3' O 3 o p' I 3 O P P 5' *" S- rf p ^ P. g N rt O rt w ^. rt >—' co <; 3 3 ^J ? ? ĆD'^ S C^ O p, (I O CD 5^- ?. p O- 1.1 N Sr* ^ P §:*> |- <: ^ 3 CL N I P CO <; 2 OT ?. ^ I ^ O KD P p o ^ n> ~* 5' § s. O co — o a CD CL aa co o n CD CT ?J 1-1 1-1 ^ . < 3 O S 2, T 2 >< = 3- < 3 < '2. 2. 5 tr P 3 2 g % 3 O cn < p p" cn 3" CL P OT CO 3' -i . > 3 P C oq co > 2. ,p Il&l O C OT P S SS3 3 rm ^i P N O P II. OJ 'TS' O i. OT 3" 3 2 * *= E. 55" CL ?" 2- p co 3 p_ co" ^' ^D p 00 g- 00 C JS- o O --.OT O- rt rtj O- rt $; " C o co CD OT CD CL rt CD O OT 3 CD \"T: 3 er I <* N 3 n' 5. 3 to O ĆB o ' ? xr 3 ' o a> s: 2J o ^ vc s i I & I s 1—* /-, l~d V O ?"- CL —. i % ?•3 .to DI S.- N o C CB O 3 »q .O. 3 g co N O 3- CTQ O) , rto H-,to (O *5- $R to _ faljtłutgerllocłjtirtitcn USA mtKhtttl tUte Drahunt) wtihr: H&TO-Bomben nufilieSerlien DłePresse 3> D. 5" I O: ^-J to o" "n - W' ? ,O a fr i- g 3 ? *-( C ? (* M ^ a. , 'to -3 Oi «-8 Z i %ę I i^ I .01 r; ^ o. aq ^ NJ Nj N N «> a- o »< s-^ 3 S Z o- to ^ to 3 3- ' i es* •i 3 W O N 3 co ^ N N n ™ « 5 N ^ H- _ s 5:^ .01 ej S- ? o .0= CL 3 3 to ca 5 ci" p- :" o = ^^ 3 CL '1 CL co\ ET to N . CL " to1 i> CB O N CB n> o I > 3* ^" fó' 3" 3 O-to .; > r V i' Tochterdeslucoiu < 3 § W 6= 8 c ro O 8 I 2 5' o a. N CB * ? s Tabela nr 1: procentowy udział nakładów poszczególnych gazet w ogólnym jedno razowym nakładzie austriackiej prasy codziennej: 1. ' 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. II. 12. 13. 14. 15. 16. GEWINN 79 nazwa dziennika (zasięg) Neue Kronen-Zeitung (Wiedeń, ogólnokrajowy) taglich Alles (Wiedeń, ogólnokrajowy) Kurier (Wiedeń, ogólnokrajowy) Kleine Zeitung (Graz i Klagenfurt) Oberosterreichische Nachrichten (Linz) Salzburger Nachrichten (Salzburg, ogólnokrajowy) Die Presse (Wiedeń, ogólnokrajowy) Der Standard (Wiedeń, ogólnokrajowy) Tiroler Tageszeitung (Innsbruck) Vorarlberger Nachrichten (Bregenz) Neue Zeit (Graz) Kartner Tageszeitung (Klagenfurt) Neues Volksblatt (Linz) Neue Vorarlberger Tageszeitung (Bregenz) Salzburger Volkszeitung (Salzburg) Wiener Zeitung Trzy dzienniki prestiżowe: „Der Standard", „Die Presse" oraz „Sal- zburger Nachrichten", sprzedawane głównie poprzez abonament, rozpo- wszechniane na terenie całego kraju, mają stosunkowo niewysokie nakłady. Ich łączny udział w ogólnym nakładzie austriackiej prasy co- dziennej ledwie przekracza 12%. Najstarszą i najbardziej znaną jest „Die Presse". Jej pierwszy numer ukazał się 3 lipca 1848 r. w objętym Wio- 78 (Wiedeń, ogólnokrajowy) sną Ludów Wiedniu. Założyciel gazety August Zang zarówno sam ty- tuł jak i koncepcję pisma zaczerpnął z wydawanego w Paryżu przez Emila de Girardina pisma - „La Presse". Odtąd już zawsze, z małymi przerwami, przez wszystkie epoki historyczne liberalna „Die Presse" to- warzyszy Austriakom, poruszając problemy społeczne, polityczne i kul- turalne. Na dłużej przestała wychodzić w styczniu 1939 r. Ponownie zagościła na austriackim rynku wydawniczym dopiero w styczniu 1946 r. Początkowo, jako tygodnik, a od października 1948 r. znów jako dzien- nik. Gazeta zaliczana jest do kategorii prasy światowej. Zagraniczny czytelnik, głównie rekrutujący się z kręgów elit politycznych czy go- spodarczych, odnajduje na jej łamach szeroki wachlarz informacji i publicystyki traktującej o ważkich wydarzeniach międzynarodowych i krajowych, zapoznaje się z opiniami charakterystycznymi dla austriac- kiego establishmentu. Najniższy, tylko 0,2% udział w ogólnym nakładzie ma ogólnokrajo- wa „Winer Zeitung", najstarsza z wydawanych po dziś dzień gazeta na świecie (rok założenia 1703). Zdeklarowanymi organami partyjnymi są już tylko trzy gazety: „Kafnt- ner Tageszeitung" (SPÓ, wydawana i rozpowszechniana od 1990 r. przez koncern „Mediaprint") oraz „Neues Volksblatt" i „Salzburger Volksze- itung" (obie należące do ÓVP). Należy tu jeszcze wymienić czwarty, wyjątkowy tytuł - „Neue Zeit", który od czerwca 1987 r. nie jest już oficjalnym organem prasowym SPÓ. Wydawany przez stowarzyszenie pracowników, ogłasza się mianem niezależnego wyraziciela poglądów socjaldemokratycznych. Na austriackim rynku czytelniczym dużą popularnością cieszą się ga- zety tygodniowe. Jest ich 95, o łącznym jednorazowym nakładzie się- gającym 1,5 min egz. Mają różnorodny charakter i zasięg. Są wśród nich duże ogólnokrajowe pisma, mniejsze regionalne, jak również cał- kiem małe lokalne, wydawane nawet w nakładzie 5000 egz. Do naj- większych wydawców gazet tygodniowych zalicza się należący do Kościoła Katolickiego „Niederosterreichische Pressehaus"; wydawnic- two „Oberósterreichischen Rundschau" (którego większościowy pakiet akcji od lutego 1991 r. znajduje się w rękach kapitału zagranicz- nego) oraz Verlagshaus Ges.m.b.H., wydający m.in. „Salzburger Na- chrichten". „Niederósterreichischen Nachrichten" z 14 podstawowymi wydania- mi i 14 submutacjami. Każda z nich wzbogacana jest gazetą tygodnio- 80 wą (najczęściej niedzielną), o łącznym jednorazowym nakładzie 159 000 egz. 257 000 egzemplarzy siedmiu gazet tygodniowych - niedzielnych kontynuatorów siedmiu wydań (mutacji) „Oberósterreichischen Rund- schau" dociera do czytelników Górnej Austrii. Verlagshaus Ges.m.b.H. drukuje pięć gazet tygodniowych rozpo- wszechnianych w Salzburgu w nakładzie 55 000 egz. (np. „Salzburger Woche"). : Wśród gazet tygodniowych można znaleźć tytuły ogólnoinformacyjne lub tematyczne: sportowe, motoryzacyjne czy też typu poradnikowego, przeznaczone głównie dla kobiet. Są tu także gazety kościelne lub reli- gijne. Ten typ prasy także upodobały sobie różne organizacje, zwłaszcza gospodarcze, do propagowania własnych poglądów lub zachęcania do kupna własnych towarów. Są tu więc też bezpłatne czasopisma rekla- mowe, informujące o wyprzedażach lub nowych punktach usługowych, ale i pisma towarzystw ekologicznych czy propagujących zdrowy tryb życia, namawiające np.: do stosowania w lecznictwie medycyny ludo- wej. Spora część środków masowego komunikowania, chcąc poszerzyć krąg swoich czytelników, oferuje im specjalne usługi lub informacje w oddzielnej gazecie tygodniowej, rozprowadzanej za darmo dla stałych prenumeratorów podstawowego dziennika, gazety tygodniowe to wre- szcie organ pasowy samorządów, terytorialnej administracji państwowej. 2. Czasopisma Austriacki rynek czasopism od czasów zakończenia II wojny świa- towej wielce się rozwinął. Tylko na początku, w latach 50-tych, domi- nowałytu czasopisma niemieckie. Poważne austriackie pisma opinii redagowane były po staremu, według formuły gazety: bez koloru, bez różnorodnej ilustracji (ożywienie na szpaltach wprowadzać miały jedy- nie nieliczne, czarno-białe, najczęściej statyczne fotografie, ewentualnie, skądinąd znakomite, rysunki satyryczne). Przeważały w nich długie ma- teriały publicystyczne, eseje i felietony. Inne formy wypowiedzi dzien- nikarskiej nie miały na ich łamy dostępu. Znakomitym reprezentantem tego rodzaju czasopism był m.in. „Die Furche", założony w 1945 r. w Wiedniu, wydawany w nakładzie 20 000 egz. Pisali do niego wybit- 81 ni austriaccy uczeni, ekonomiści, medycy, czołowi przedstawiciele świa- ta artystycznego. Czytali - intelektualiści, był istotnym forum politycz- no-kulturalnego dialogu międzynarodowej i krajowej elity intelektualnej. Funkcję informatora, dostarczyciela opinii na rozmaite tematy natu- ry społecznej, rozrywki przeznaczonej dla przeciętnego odbiorcy prze- jęła prasa codzienna. Szeroko rozumiana publicystyka społeczna uprawiana była na łamach gazet tygodniowych. Stąd tak liczna ich reprezentacja na austriackim rynku prasowym. W ciągu dwudziestu lat powojennych oferta rodzimych austriackich ogólnoinformacyjnych magazynów ilustrowanych, pism tematycznych przeznaczonych dla szerszej publiczności, czy poszczególnych jej kate- gorii jak np. dla kobiet, młodzieży, jak wreszcie czasopism rozrywko- wych, bardzo się wzbogaciła. Już w 1960 r. w Austrii wychodziły trzy oryginalne magazyny ilu- strowane: „Wiener Illustrierte", „Grosse Ósterreich-Illustrierte" oraz „Wiener Bilderwoche". Jeszcze wcześniej, w 1951 r. zaczęto wydawać wiedeński odpowiednik hamburskiego "Sterna". Swoją zawartością, sty- lem i znakomitym zespołem redakcyjnym, skompletowanym z czoło- wych piór dziennikarskiej elity wywołał wręcz niebywałe zainteresowanie czytelników, do jakiego porównać można tylko reakcję rynku czytelni- czego w końcu 1985 r. na pojawienie się austriackiego magazynu ra- diowo-telewizyjnego „Die ganze Woche". Tradycję pism ilustrowanych w Austrii tworzył także, o czym nie można zapominać, reprezentujący wysoki profesionalny poziom międzynarodowy, specjalistyczny maga- zyn fotograficzny „Magnum", wydawany w Wiedniu. Nie brak pomy- słów czy umiejętności zawodowych dziennikarzy i fotoreporterów austriackich decydował o ograniczonej ofercie rodzimego rynku maga- zynów ilustrowanych, co przede wszystkim niechęć wydawców do podej- mowania wysoko kapitałochłonnych, a tym samym ryzykownych przedsięwzięć gospodarczych. Poprawa sytuacji gospodarczej Austrii, wzrost zasobności społeczeństwa, przykłady rozwiązań organizacyjnych płynące z innych krajów (szczególnie z Niemiec), lepsze warunki za- ciągania kredytów bankowych, wreszcie możliwości łączenia kapitału krajowego z zagranicznym, a przede wszystkim wzrost społecznego za- potrzebowania na tego rodzaju produkt - wpłynęły na zmianę ostrożne- go nastawienia wydawców austriackich do idei magazynów ilustrowanych. W 1970 r. Oscar Bronner rozpoczął wydawanie ilustrowanego ma- gazynu ekonomicznego „trend" oraz ilustrowanego magazynu ogólno- 82 informacyjnego „profil". Początkowo obu wspomnianym tytułom dawa- no małe szansę przetrwania na rynku. Gdy z upływem czasu powięk- szał się krąg ich czytelników i wzrosło zainteresowanie ogłoszeniodawców, inne pisma postanowiły dokonać zmian w swoim wyglądzie i sposobie redagowania. Pierwsza zareagowała, dobrze umocowana na rynku, wy- dawana od 1946 r. „Wochenpresse". W latach 90-tych już wszystkie, nawet wydawane na prowincji w bardzo małych nakładach czasopisma, przybrały formę magazynów ilustrowanych. Do najbardziej znanych magazynów ekonomicznych oprócz „trend" (ok. 90 tys. egz.) należy „Gewinn" (ok. 60 tys. egz.), „Wochenpresse" (ok. 80 tys. egz.) oraz austriacka wersja niemieckiego „Wirtschafts Wo- che" (ok. 80 tys. egz.). Grupę magazynów ogólnoinformacjnych reprezentują: najnowszy, wy- dawany od 192 r., przy znacznym współudziale kapitałowym berlińskie- go koncernu Springera, „News" (287 tys. egz.); „profil" (100 tys. egz.), „Wiener" (przekształcony w 1979 r. z dawnego „Wiener Illustrierte"). Szeroko rozbudowana oferta adresowana jest do młodzieży. Na tego odbiorcę austriaccy wydawcy liczyli już od dawna. W 1968 r. w Sal- zburgu ukazał się przygotowywany techniką hektograficzną „Rennbahn- Expess", pismo adresowane do młodzieży szkolnej. Od 1974 r. profesjonalnie przygotowywane austriackie pisma młodzieżowe wypar- ły z rynku niemiecki „Bravo", „Wienerin", „B+łine", „Diva", „Anima", „Tempo", „Gusto" i od 1983 r. wdawana „Basta" - to przykłady trafie- nia w przyzwyczajenia i oczekiwania odbiorców. Austriacka prasa mło- dzieżowa proponuje inny styl życia, od prezentowanego w pismach czy Bertełsmanna. Że cieszy się on popularnością wśród młodego czytelni- ka najlepiej świadczy fakt exportu poszczególnych tytułów na rynek nie- miecki - „Wienerin" ma swój odpowiednik w Monachium, a „Tempo" znalazło naśladowców w Hamburgu. Austriaccy wydawcy poszczycić się mogą także osiągnięciami na in- nym, dotychczas zdominowanym przez kolegów niemieckich, rynku - czasopism radiowo-telewizyjnych. W 1985 r. Kurt Falk założył nowy niezależny magazyn „Die ganze Woche", który opiera się w znacznej mierze na drukowaniu programów radiowych i telewizyjnych. Różni się od znanych w krajach europejskich czasopism telewizyjnych głównie tym, że w przeciwieństwie do nich nie zajmuje się jedynie tematami lekkimi. Na jego łamach pojawia się problematyka polityczna i społecz- na. Nie w postaci mniej czy bardziej sensacyjnych wiadomości z życia 83 elit władzy, lecz jako rzetelny opis wydarzeń, sięgający do ich źródeł i starający się przewidzieć ich skutki. Znakomite nazwiska gwiazd au- striackiego dziennikarstwa gwarantują przyjemną lekturę. Takie połą- czenie odmiennych sfer zainteresowań okazało się znakomitym posunięciem i zaowocowało sukcesem. W bardzo krótkim czasie nakład pisma wzrósł do około 650 tys. egz., stawiając „Die ganze Woche" w pierwszej trójce najpopularniejszych austriackich środków masowe- go przekazu, po „Neue Kronen-Zeitung" i ORF. Badania wykazują, że dociera do 28% obywateli Austrii. Sukces może być uznany za tym większy, że nie jest to pierwsze czasopismo radiowo-telewizyjne w Au- strii. ORF wydaje własne „ORF-Nachlese", w nakładzie 130 tys. egz. Liczba około 100 magazynów i czasopism ilustrowanych nie zawie- ra w sobie wszystkich wydawanych w Austrii pism periodycznych. Do- dać do niej należy podobnej wielkości grupę darmowych czasopism regionalnych, najczęściej wyrazicieli opinii rozwiniętego tu ruchu kon- sumentów. Imponująca swoją wielkością jest liczba austriackich czasopism fa- chowych - około 2500 tytułów. Bogatą reprezentację mają zwłaszcza tytuły kulturalne czy kultural- no-polityczne. Najznamienitszym spośród nich jest „Wiener Journal", miesięcznik wydawany w Wiedniu przez dowcipnego literata Jórga Mau- the. Pismo praktycznie nie ogranicza pola swoich zainteresowań. Poru- sza różnorodną tematykę: począwszy od prezentacji krajowej kultury i literatury, poprzez rozmyślania nad rozmaitymi zjawiskami kulturowy- mi o międzynarodowym znaczeniu, po rozważania nad prądami w lite- raturze. Wymienić też należy czasopisma: „manuskripte" (Graz) i „Protokolle" (Wiedeń) - badające literacką awangardę oraz wydawa- ny w Wiedniu przez poetę Kurta Klingera „Literatur und Kritik", zna- komity przewodnik po wszystkich prądach literatury austriackiej. Szczególnym czasopismem kulturalnym jest „Fenster" (Innsbruck), któ- ry ukazuje się dwa razy w roku. Każdy jego tom szeroko prezentuje dorobek kulturalny jednego z krajów związkowych. Przegląd pism kulturalnych byłby niepełen bez wspomnienia o legen- darnym wręcz, ciągle obecnym na rynku, „Brenner", czy „morgen", dru- kowanym w Wiedniu a rozpowszechnianym na obszarze całego kraju dwumiesięcznikiem prezentującym kulturę Dolnej Austrii. Obok „Die Briicke" (Klagenfurt) czy „Parnass" (Linz) należy też wymienić kwar- talnik „Pannonia" (Eisenstadt) - przegląd dorobku kulturalnego i lite- rackiego obszaru naddunajskiego. Na długo przed 1989 r. pismo pre- zentowało czytelnikom bogatą i różnorodną literaturę słoweńską, buł- garską, włoską oraz oczywiście niemieckojęzyczną. Największym wydawnictwem czasopism jest Zeitschriften Verlags- beteiligungs AG, którego współwłaścicielami są potomkowie Fritza Mol- dena. Roczny obrót wydawnictwa sięga 750 min szylingów. Drukuje różnorodne tytuły od wysoko nakładowych pism przeznaczonych dla szerokiej publiczności, po małe pisma fachowe. Drugie miejsce zajmu- je firma Sparkassenverlag, trudniąca się wydawaniem rozmaitych nisko nakładowych czasopism fachowych, trzecia na liście jest Radda & Dres- sler Verlagsgruppe, wydającą pisma i prospekty przeróżnych firm a tak- że tytuły ruchów konsumenckich. Wydawnictwa te nie należą do grona największych multimedialnych koncernów austriackich, o których mo- wa była wcześniej. 85 BARTŁOMIEJ GOLKA KRAJE BENELUKSU I. BELGIA 1. Ogólne warunki działania mediów w Belgii Belgia należy do niewielkich, ale gęsto zaludnionych krajów o bar- dzo złożonej strukturze narodowościowej, językowej i kulturowej, która kształtuje także specyfikę tamtejszego systemu informacji masowej. Niecałe dziesięć milionów ludzi tworzy społeczeństwo, którego niemal jedną dziesiątą stanowią cudzoziemcy. Przyczyną tego jest mię- dzynarodowe znaczenie Belgii jako ośrodka wielkich instytucji mię- dzynarodowych jak Unia Europejska czy NATO. Największą część społeczności belgijskiej stanowią Flamandowie z ję- zykiem holenderskim, których jest tam blisko sześć milionów (około 60 procent). Następne miejsca zajmuje ludność posługująca się językiem francuskim, Wallonowie (około 36 proc.) i niemieckim (0,7 proc). Bru- ksela stanowi strefę dwujęzyczną. Na terenie Belgii współżyją więc trzy społeczności: flamandzka, wal- lońska i niemieckojęzyczna. Współżycie flamandzko-wallońskie nie odby- wa się bez trudności zagrażających jedności kraju. Każda społeczność posiada swój parlament i rząd. We Flandrii przeważają wpływy chrze- ścijańskich-demokratów, w Wallonii - socjalistów. Belgia należy do krajów europejskich o najwyższym poziomie życia i uprzemysłowienia. Jej media wyróżniają się rozwojem technicznym, a także znacznym wpływem społecznym. Odgrywają one istotną rolę w procesie międzynarodowego przepływu informacji. 2. Prasa drukowana Początki prasy drukowanej w Belgii sięgają roku 1605 i wiążą się z działalnością Abrahama Verhoevena założyciela Nieuwe Tijdingen.1 1 Jean-Marie van Boi, Les politiąiies de la Comnninication en Belgique. Collection „ldees et Etudes" nr 324, Bruxelles, 1979 87 tT - - - Het w gruP: Prasa w języku francuskim należy do trzech grup: j NV Rossel (Le Soir, La Meuse, La Lanterne, La Nouvelle Gazette). SIPM (La Librę Belgiąue, La Derniere Heure). Vers l'Avenir (Vers l'Avenir, Le Courrier, Le Courrier de 1'Escaut). Również i w tym regionie koncentracja doprowadziła w latach osiem- dziesiątych do likwidacji większości gazet niezależnych. Takimi pozo- stają tylko trzy dzienniki socjalistyczne: „Le Peuple", „Journal et Independence" oraz „Journal de Charleroi", korzystające z poparcia fi- nansowego partii socjalistycznej i związków zawodowych.3 Z wyjątkiem grupy Rossel, której blisko połowa udziałów należy do francuskiego koncernu Roberta Hersanta, inne grupy pozostają w sfe- rze własności kapitału belgijskiego. Wszystkie one zyskały w ostatnich latach charakter multimedialny. Wielkie dzienniki belgijskie jak „Le Soir" czy „Le Jour" odgrywają istotną rolę informacyjną i opiniotwórczą w Europie. Często podejmo- wane są na ich łamach tematy polskie. Gazety belgijskie zazwyczaj posiadają niemal równe dochody z re- klam i sprzedaży. Wyjątkiem jest „Gazet van Antwerpen", której zyski z reklam są znacznie wyższe. Wśród prasy języka francuskiego największy udział przypada neu- tralno-liberalnej grupie Rossel (około 450 tys. egz.). Drugie miejsce zajmuje SIPM wydający prasę o obliczu liberalnym („La Derniere Heure") jak i konserwatywnym („La Librę Belgiąue"). Na pozycji trzeciej znajduje się Vers l'Avenir z łącznym nakładem około 150 tys. egz. Specyficzną cechą prasy belgijskiej jest brak wyraźnego rozgranicze- nia między dwiema, zwykle występującymi równolegle kategoriami dzienników: prestiżowych i popularnych. Można zaryzykować twierdze- nie że większość tamtejszych gazet bliższa jest poziomowi tej pierw- szej -grupy, co b. pozytywnie świadczy o wymaganiach odbiorców belgijskich. Z wyjątkiem prasy należącej do grupy Rossel, inne pisma odznacza- ją się wyraźnie określonym obliczem politycznym. Znaczne są wpływy prasy katolickiej (we Flandrii przeszło 71 proc, w Walonii przeszło 28 proc). Nie oznacza to jednak popularności prasy partyjnej, która w ca- łej Europie przeżywa wyraźny regres. 3 The Media... s. 21. 3. Media elektroniczne Specyfika językowa i narodowościowa Belgii odbiła się także na roz- woju elektronicznych środków przekazu. Początki radia w tym kraju wiązały się z działalnością ugrupowań etnicznych i organizacji religij- nych. Po II wojnie światowej, podobnie jak we Francji, wprowadzony zo- stał monopol na emisje programów radiowych i telewizyjnych dla in- stytucji użyteczności publicznej, podlegających wpływom państwa. Jednocześnie jednak dążenia do autonomicznej struktury kraju uwzglę- dniającej odrębności językowe spowodowały, że wspólnoty narodowo- ściowo-językowe dysponowały własnymi stacjami nadawczymi. RTBF było stacją Wallonów, zaś BRF Flamandów, mówiących po holender- sku. BRF to stacja Belgów posługujących się językiem niemieckim. Szybki rozwój telewizji w latach pięćdziesiątych postawił jednak jej problemy w centrum uwagi. W 1987 roku Wallonia wprowadziła telewizję komercyjną na mocy prawa z 17 stycznia. To samo stało się we Flandrii na podstawie pra- wa z 17 lipca tego samego roku. Jednocześnie zezwolono na wprowa- dzenie do programów reklam. Z czasem następował proces przenoszenia uprawnień państwa wobec mediów elektronicznych na wspólnoty narodowościowe. W wallońskiej części kraju główną rolę odgrywa RTL, której znacz- na większość udziałów znajduje się pod kontrolą kapitału belgijskiego, a najwięcej reklam pochodzi z rynku Belgii.4 Dla umocnienia wpływów belgijskich utworzony został w 1985 roku TV-Team wspierany przez Audiopresse (grupa prasy belgijskiej w języku francuskim). W 1987 ro- ku po wejściu w życie prawa o reklamie komercyjnej RTL (TV-Team i CLT) zyskała 66 procent udziałów a Audiopresse 34. Oprócz RTL-TV na rynku belgijskim znaczne sukcesy odnosi pry- watna telewizja francuska TF 1, która zdobyła około 20 procent tam- tejszego audytorium, podczas gdy RTBF i RTL-TV posiadają wspólnie około 25 proc. Inne telewizje francuskie: Antenne 2 i FR 3 - około 17 procent. Dane te świadczą o wzrastającym zagrożeniu ze strony potężnych te- lewizji francuskich, które przechwytują coraz więcej reklam z rynku bel- gijskiego. Powoduje to jednak zbliżanie się do siebie belgijskich stacji RTBF i RTL-TV. W czerwcu 1989 roku RTBF otrzymała licencję na wspólne nadawanie reklam telewizyjnych. Telewizją komercyjną, adresowana do ludności flamandzkiej i nie- mal całkowicie opanowaną przez prasę flamandzką jest VTM. Stacja ta posiada mocną pozycję finansową, a jej popularność rośnie. Przyczyną tego jest m.in. sensacyjny charakter programu z dużym udziałem pro- dukcji amerykańskiej. Rozwój telewizji komercyjnych stworzył poważne problemy dla tele- wizji publicznych BRT i RTBF, których samoobronną reakcją musiało być także wprowadzenie większej dawki „lekkich" programów. Kom- plikuje to jednak współpracę ze stacjami komercyjnymi, zaś obserwa- torzy belgijskiej sceny medialnej przewidują zaostrzenie się w przyszłości rywalizacji między tymi dwoma rodzajami mediów adiowizualnych.5 Atrakcyjny rynek Belgii eksploatowany jest także przez inne sieci, zdominowane przez kapitał międzynarodowy. W 1987 roku Filmnet, płatna telewizja krajów Beneluksu i Skandynawii, rozpoczęła nadawa- nie za pośrednictwem kabla, zyskując około 60 tys. abonentów. W Wallonii, belgijski Canal Plus rozpoczął nadawanie w 1989 roku na podstawie umowy z RTBF. Ta telewizja płatna wykazuje znaczną dynamikę rozwojową. Belgia należy do krajów o najżywiej rozwijających się nowych me- diach. W ostatnich latach gwałtownie wzrosła liczba użytkowników te- letekstu i videotekstu. 88 procent domów belgijskich wyposażonych jest w odbiorniki telewizji kolorowej, zaś 91 korzysta z telewizji kablowej. Jak wspominaliśmy w części wstępnej, od 1979 roku działa w Bel- gii- zawodowa organizacja dziennikarzy AJPB (Association de Journali- stes Professionels de Belgiąue), której prezydentem jest dziennikarz prasy flamandzkiej lub wallońskiej. Organizacja ta zajmuje się studiowaniem i rozwiązywaniem problemów środowiska dziennikarskiego Belgii, a zwła- szcza wolności mediów, poziomu płac, emerytur, warunków pracy, prze- strzeganiem statutów zawodowych, dbałością o godność zawodu dziennikarskiego, poziomem etyki zawodowej, współpracą międzynaro- dową etc. The Media in Western Europę... s. 25. 5 Tamże s. 27. 90 91 — r- CD -; •s 5- to h. 2 3 6J 3 crp N H Il O) i 3 I c s C O rt N _ 3 o o N 03 3 o S--03 g. ?a 3 .»' o o o — - s:3 12. C 85 CS 3 ^ i O ?a ,—, 3" O. « OQ § 5' 3 ° ?-. 3 rr co 3^ f? 03 rS .o 3 «2. § o I S" CD 3 03 3 N D. N S' o. N "S..2.' I * f° o N 2. 3 3 K. 0Q 3' 03 3 r 3" 3. s-i 0 f^ 03 00 » &Q 00 O 3 2/ cn O 5 §• §? 5' O ? = e ap ||| <-* Ł3 ^ *1 03 3, O 00 P K N !*- 2 CD O 3- C O *03 3 3" O N O) § c S «S 3 2 03 3 0= O N N O tr O 3 CD' c" r "„ ^ 2 <2 !V K' 3 -j T! w 3 w — 1 <— = cr co ^D c ęr.,N ^ -; ?_ CD < O Cr co o g- w" ? to co ^ a- 3S§'N3- M a 3 'a- 2 3 c ^—^ |. = to « H. W_ O* T3 c o (B ?:? N o s-a^ CD s- r g i >&? TT C to 5' 3 Ł o to N CD 3 !V K-. 3 to to >-i 5 G rt era 7^" >? C T3 N to O N O v; o 3" a. &~ .0 CL o" Pl -_ -1 <- N T3 o co 5 si » CD to 3 to s r|.ll^- 0 ^' §? "I to t/l O o y- w v: s f p. s O ,M -J 1—- *r. co c « ^> a. to o" 3 to iftŚi -I- 2 to Ć> gil >—) S- to CD S, ITT1 rlT o 5 1 a. 3 ^: N o Eg o Ml 3 3". o 3 S N O S ^J to N i o co <- -J to ^ = 2 S. B-. o. o' 'm' charakterystycznym dla tego okresu rosiu»SŁ^^J2n?««racJi kanadyjskich mediów ny pokojący nawet najwyższe organ^^ładTy te^c- knii. Coraz wyższe koszty wydawania prasy, będące efektem tzw. wzrost pOzlomu roku w p kon^cj^; w K^ nosa pism codziennych. W raportach końcowych, b:i:~j:7po zak;ńriu swej 6 Zob. W. Kesterton: The Growth... Op. cit s 9 Ke-J Davey et al: MaSs Media: THc Umin Mirro,-. Queen, Printe, O.tawa 107 by tytułów "niezależnych" do dzienników kontrolowanych przez wiel- kie grupy wydawnicze kształtował się, odpowiednio, w roku 1970 jak 49 do 69, a w 10 lat później jak 29 do 88.8 Warto też dodać, iż omawiany okres charakteryzuje także spadek licz- by wydawanych gazet wieczornych, których emisję i dystrybucję prze- noszono na godziny poranne. Wkrótce o tej porze dnia ukazywać się będzie zdecydowana większość wszystkich kanadyjskich gazet codzien- nych. Stało się tak m.in. w następstwie opublikowania wyników badań prowadzonych także przez ośrodki rządowe (np. Królewską Komisję ds. Prasy), z których wynikało, że znaczna część osób w tym kraju czytu- je prasę w trakcie pracy lub też w drodze do/z niej. W pewnym stop- niu było to też rezultatem narastającej konkurencji ze strony mediów elektronicznych - głównie telewizji - z których aktywność zwyczajo- wo nasila się właśnie w godzinach wieczornych. Obok zjawisk negatywnych, odnotowanych przez wspomniane orga- ny państwowe, zwrócić jednakże wypada uwagę na niewątpliwie jx>zy- tywne_zjawiska tego okresu. Zaliczyć do nich trzeba m.in.: ~""~^ powołanie do życia lokalnych rad prasowych (prowincjonalnych lub miejskich), czuwających nad etyczną działalnością mediów drukowanych, - - utworzenie instytucji ombudsmana, tj. rzecznika interesów czytel- ników, czuwającego m.in. nad przestrzeganiem elementarnych praw im przynależnych, - jakościowe doskonalenie gazet i czasopism, poprzez stosowanie nowoczesnych technik druku, wzbogacanie ich zawartości (liczne dodatki tematyczne i rozbudowane działy wewnętrzne), oraz udo- skonalone metody ich dystrybucji. Na szczególną uwagę zasługiwać może zróżnicowanie tematyczne i językowe drukowanej prasy kanadyjskiej. Kolejne fale emigracyjne za- silające ten kraj różnojęzycznymi obywatelami wielu ras (m.in. także z Indii, Wietnamu, Jamajki oraz państw Europy Wschodniej, .a ostatnio także i Hongkongu) wzbogaciły i tak już szeroką paletę gazet i czaso- pism przeznaczonych dla licznych mniejszości narodowych (m.in. - pol- 8 Tom Kent et al: Royal Commission on Newspapers. Minister of Supply and Servi- ces, Canada. Ottawa 1981, s. 6. ' skiej), co w połączeniu z tradycyjną dwujęzycznością kanadyjskich me- diów9 czyni mozaike__p_r-asową tego państwa jeszcze bardziej bogatą. 3. Współczesne drukowane środki masowego przekazu - uwagi ogólne Mimo stale narastającej konkurencji ze strony elektronicznych środ- ków przekazu (przede wszystkim - telewizji), co znajduje np. swe odzwierciedlenie w zwiększającym się stale odsetku pozyskiwanych przez te media globalnych wpływów z reklamy w Kanadzie10, dzienni- ki i czasopisma wcale nie zamierzają kapitulować. (Większość gazet co- dziennych jest dochodowa", zaś czasopisma, chronione specyficznym protekcjonalizmem władz kanadyjskich (o czym - później) także, w więk- szości, zachowują zadowalającą kondycję finansową.7 Prasa stale doskonali swoje oblicze, modernizując bazę wydawniczą i poszerzając swoją objętość o coraz to nowe dodatki tematyczne. Nie konkurując zbytnio z mediami elektronicznymi stara się być wobec nich wysoce komplementarna. To wszystko sprawia, że w dającej się przewi- dzieć przyszłości nie zagraża jej zapewne żaden poważniejszy kryzys. CFak to już akcentowano wcześniej, poważnym problemem kanadyj- skich drukowanych środków przekazu, nade wszystko zaś dzienników, pozostaje relatywnie wysoki, w tej grupie wydawnictw, stopień koncen- tracji własności. Zwracały na to szczególną uwagę dwa ważne ciała, po- wołane dla zbadania stanu mediów drukowanych w tym kraju, tj. tzw. Komitet Davey'a oraz tzw. Komisja Kenta"' W szczególności ta ostatnia, nosząca pełną nazwę: Royal Commis- sion on Newspapers, powołana do życia przez fetoalny_rzacl_Kanady, 9 Ok. 2/3 ludności Kanady uznaje się za anglojęzyczną, ok. 1/4 - za frankojęzyczną, zaś ok. 7 proc. posługuje się zasadniczo językiem innym, aniżeli oba wymienione. Zob. W. Brian Stewart: Canadian Social System and Canadian Broadcasting Au- diences. W: Communications in Canadian Society. Edited by Benjamin D. Singer. Nelson Canada, Scarborough 1991, s. 20. 10 Por. przykładowo dane zawarte w: Canadian Advertising Rates and Data. January 1996, MacLean Hunter Publishing Ltd., s. XIII. 11 P. Desbarats: Guide to Canadian News Media. Harcourt Brace Jovanovich, Canada, Toronto 1990, s. 61. 108 109 by tytułów' kie grupy j 49 do 69, Warto t by. wydaw noszono r będzie zd< nych. Sta) prowadzo Prasy), z je prasę \ niu było elektronie wo nasiłs Obok: ny państi tywne zj, - po^ lut dni - utv nil inl - jał no dc sk Na s ijęzykc (\ silające z Indii, także i pism pi 8 Tom ces, 108 stanowiła istotny dowód zaniepokojenia władz i społeczeństwa tego kra- ju stale zwiększającym się wskaźnikiem koncentracji własności w sfe- rze prasy (głównie zaś - dzienników)."Bezpośredniego pretekstu do jej powołania dostarczyła likwidacja przez koncerny Southam Newspaper Group oraz Thomson Newspapers należących doń dzienników: "Winni- peg Tribune" oraz "Ottawa, Journal", co umożliwiło osiągnięcie mono- polistycznej pozycji gazetom, które w tych miastach pozostały, tj. "Winnipeg Free Press" (należącej do grupy Thomsona) oraz "Ottawa Citizen" (własność Southam); Zaistniało tedy podejrzenie, iż doszło do monopolistycznego porozumienia obu wspomnianych wydawców, co zli- kwidowało, de facto, konkurencję na rynku prasowym dwu wielkich miast kanadyjskich. To z kolei wywołało ogromne oburzenie nie tylko miejscowej opinii publicznej, ale także i przedstawicieli świata mediów. •Powstały w efekcie pracy Komisji Kenta raport akcentował m.in. fakt, iż zaledwie trzy grupy wydawnicze w Kanadzie kontrolują ażj?0j)roc. globalnego nakładu dzienników wydawanych w j. francuskim, a kolej- ne trzy - 2/3 łącznego nakładu gazet codziennych anglojęzycznych.1^ Pośród rekomendacji Komisji, zawartych we wspomnianym raporcie, mających na celu przeciwdziałanie wzrostowi stopnia koncentracji pra- sy w Kanadzie, znalazły się m.in. sugestie dotyczące uchwalenia sto- sownej ustawy prasowej (Canadian Newspaper Act), opartej na zasadach analogicznych do istniejącej już ustawy o mediach elektronicznych (Bro- adcasting Act). Wszystkie rekomendacje Komisji Kenta ogólnie dają się podzielić na cztery zasadnicze grupy. Dotyczyły one mianowicie: a) reguł posiadania mediów drukowanych, b) ich koncentracji, c) wolności działalności wydawniczej, d) jakości dziennikarstwa kanadyjskiego. Zob. Tom Kent et al- R„vni r ? ' • Koyal Commission... Op. cit., s. 1. ix / Co się tyczy pierwszej grupy wspomnianych postulatów, to warto za- znaczyć, że Komisja zaproponowała wprowadzenie m.in. rygorystycz- nych przepisów sprawiających, iż poszczególni właściciele nie mogą posiadać więcej, aniżeli 5 dzienników, a łączny nakład kontrolowanych przez nich tytułów nie mógłby przekroczyć 5 proc. globalnego nakładu wszystkich kanadyjskich gazet codziennych. Jeśli zaś już kilka tytułów 110 znalazło się w rękach tego samego wydawcy, to powinny one ukazy-v wać się w miejscowościach oddalonych od siebie o ok. 500 km. Co się zaś tyczy szczegółowego zakresu koncentracji prasy, to Ko- misja postulowała zmniejszenie jej stopnia w prowincjach: New Brun- swick, Saskatchewan i Newfoundland, gdzie - jej zdaniem - ów współczynnik był szczególnie wysoki. Co do innych obaw Komisji w tym zakresie, to dotyczyły one potęgi koncernu Thomsona, koncentrującego w swych rękach ogromną liczbę różnorakich mediów, potencjalnie od- działujących na umysły znacznego odsetka społeczeństwa kanadyjskiego. Członkowie Komisji podnosili w swoich wypowiedziach, że - przy pełnym poszanowaniu zasady swobody wydawców w kształtowaniu for- muły i strategii swego pisma - zbyt wielki wydaje się być zakres ich ingerencji w pracę poszczególnych redakcji, zaś dziernikarze w nich za- trudnieni wyraźnie odczuwają presję wywieraną na nich przez właści- cieli gazet. Komisja Kenta (podobnie zresztą jak 10 lat wcześniej uczynił to Ko- mitet Davey'a) wyraziła również swe poważne zaniepokojenie jakościo- wym stanem dziennikarstwa kanadyjskiego, którego kryzys został w niemałej mierze wywołany nadrzędnością zasady opłacalności, za wszelką cenę (nawet kosztem jakości prasy), którą przede wszystkim kierują się w swoim postępowaniu wydawcy. Jej raport końcowy, oprócz alarmistycznych danych w sprawie stanu koncentracji własności mediów drukowanych, akcentował też niebezpieczeństwa wynikające dla kana- dyjskich gazet i czasopism z tytułu bliskiego sąsiedztwa USA. Tu war- to zaznaczyć, iż miarą swoistej ekspansji kulturowej Stanów Zjednoczonych było i to, że aż dwie trzecie ogólnej liczby informacji zagranicznych publikowanych w prasie kanadyjskiej dotyczyło właśnie tego kraju.13 <=~ Wspomnianejrekomendacje Komisji (z konieczności tylko pobieżnie omówione w tym rozdziale) zaprezentowane zostały w formie stosowa- nej ustawy prasowej (Newspaper Act) w maju 1982 roku! Towarzyszy- ła temu gorąca dyskusja, w trakcie której ścierały się różnorakie poglądy; z jednej strony akcentujące, że stanowić to może ograniczenie zasady wolności prasy, z drugiej zaś - argumentujące, iż nowy akt prawny i-' W.l. Romanów, W.C. Soderlund: Media Canada. An Introductory Analysis. Copp Clark Pitman Ltd., Mississauga 1992, s. 54. 111 wzmocni sferę mediów drukowanych, tak jak ma to miejsce w dziedzi- nie radiofonii i telewizji. Nie dowiemy się jednak, która ze stron tych sporów miała ostatecz- nie rację, bowiem projekt wspomnianej ustawy, po wcześniejszym, przed- terminowym rozwiązaniu parlamentu, nowych wyborach powszechnych i przejęciu władzy przez konserwatywny gabinet Briana Mulroney'a, po- został wyłącznie w sferze nie zrealizowanych zamysłów. 4. Kanadyjska prasa codzienna - jej obraz współczesny Stan aktualny współczesnej prasy kanadyjskiej opisują następujące ważniejsze zjawiska. f&azety codzienne, których liczba zasadniczo od lat pozostaje nie zmieniona (między 105 a 115 tytułów)14, mają charakter głównie lokal- ny (prowincjonalny), podobnie zresztą, jak ma to miejsce w sąsiednich Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Także globalny ich nakład pozostaje relatywnie stabilny: od 5 534 tys. egz. w roku 1978, poprzez 5 641 tys. w roku 1991 po 5 189 tys. egz. w końcu roku 1996. Jeśli już nakłady gazet kanadyjskich rosły, to były to przede wszystkim tytuły anglojęzyczne (i raczej ukazujące się w dużych miastach).15 ł C Analizy dokumentują także, i to wyraziście, że mimo utrzymywania się nakładów gazet codziennych od lat na zasadniczo nie zmienionym poziomie, ich czytelnictwo - wyrażone ilością czasu poświęconego na ich lekturę - spada dość wyraźnie, przede wszystkim na rzecz telewi- zji.16 Co więcej, relatywnie wysoki jest w Kanadzie odsetek analfabe- tów, co zapewne w niemałym stopniu wpływa na stan czytelnictwa prasy, zaś nawet ci, którzy pozostali wierni lekturze gazet, czynią to niezbyt regularnie.17 Wskazują na to wyraźnie dane opublikowane przez Stowarzy- szenie Kanadyjskich Wydawców Prasy Codziennej (Canadian Daily 14 Obliczenia własne autora na podstawie Canadian Advertising Rates and Data, nu- mery z lat 1994-1996. 15 Por. W.l. Romanów, W.C. Sodeiiund: Media Canada. Op cit., s. 11 oraz obliczenia własne, na odstawie danych Canadian Advertising Rates and Data 16 Ibidem, s. 114-117. : , 17 Ibidem. Newspaper Publishers Association), które dzielą czytelników prasy na następujące grupy: a) 20 proc. ich ogólnej liczby to osoby okazjonalnie tylko śledzące prasowe nagłówki, b) 40 proc. ogółu czytelników stanowią osoby regularnie otrzymują- ce (kupujące) gazetę, lecz po zaledwie pobieżnej lekturze tytułów oraz artykułów, które wzbudziły ich szczególniejsze zainteresowa- nie, c) dalsze 30 proc. (tzw. specjalistów) to osoby, które regularnie czy- tują gazetę dla uzyskania potrzebnych im informacji, d) pozostałe 10 proc. - tzw. niedzielni czytelnicy, przede wszystkim oglądający telewizję, a w niedzielę czytający tylko świąteczne wy- dania dzienników lub też tzw. gazety siódmego dnia.18 To samo źródło podaje także, iż spośród osób w ogóle nie czytują- cych gazet, aż 39 proc. deklarowało brak czasu na wykonywanie tej czynności, 21 proc. zdecydowanie preferowało informacje przekazywa- ne im za pośrednictwem mediów elektronicznych a kolejne 19 proc. uważało czytywanie gazet za zbyt trudne, a nawet wręcz nudne zajęcie. Tym niemniej, jak to już podnoszono wcześniej, prasa codzienna w Kanadzie nadal posiada wielu zagorzałych zwolenników. Jej lokalny charakter objaśnia przede wszystkim obecny kształt Kanady jako pań- stwa, zarówno w wyrażeniu społeczno-politycznym, jak i czysto geo- graficznym. IJedynym, rzeczywiście ogólnokrajowym pismem codziennym jest an- glojęzyczna "Globe and Maił", która jako pierwsza w kraju zaczęła po- jawiać się przy pomocy techniki przekazu satelitarnego, równocześnie w kilku miejscach Kanady. Kilkanaście innych dzienników próbuje także docierać do audytorium szerszego, aniżeli własna, lokalna społeczność. Są wśród nich m.in. tak znane w Kanadzie tytuły, jak: "Financial Post", "Toronto Star", "Lon- don Free Press", "Le Journal de Montreal", "Edmonton Journal", czy też "Ottawa Citizen". Dominującym formatem dziennika jest tabloid. Pozostaje kwestią do dyskusji, czy jest to konsekwencją brytyjskich wpływów na kształt ga- zety popularnej wydawanej w Kanadzie, czy też raczej stanowi to odzwier- 18 Ibidem. 112 113 ciedlenie pewnych tendencji o charakterze ogólnoświatowym, gdzie do- strzegamy wyraźnie ekspansję tej prasy "Jekkiej, łatwej i przyjemnej", którą zdaje się cechować nadmierne udramatyzowanie wydarzeń, duży udział tematyki sensacyjnej, dość znaczna dawka seksu oraz przewaga fotografii (czy też szerzej - ilustracji) nad tekstem dziennikarskim. -J< Specyficznie lokalny charakter kanadyjskiej prasy codziennej dodat- kowo podkreśla znaczący w niej udział gazet ukazujących się z często- tliwością rzadszą, aniżeli codzienna. Pisma te, znane w Kanadzie jako "community newspapers" (czyli gazety wspólnot lokalnych) zajmują zna- czący i ważny fragment rynku, mierzony zarówno ilością ukazujących się tytułów, jak też ich globalnym nakładem. Np. tylko między 1983 a 1986 rokiem liczba tych gazet wzrosła z 1154 do 1295, a ich global- ny, jednorazowy nakład, odpowiednio, z 12.348 tys. egz. do 16.255 tys. egz.l9 Przyznać jednak trzeba, że zgodnie z danymi publikowanymi przez inne źródła, zarówno ilość tych tytułów, jak i łączny ich nakład jedno- razowy w latach 90-tych nie prezentował się już tak imponująco i wy- nosił (w 1994 roku): 892 i 10.500 tys. egz.20, przy czym uściślić wypada, że dane powyższe mówią jedynie o gazetach anglo- i frankojęzycznych. Na odrębne potraktowanie zasługuje w tym miejscu prasa mniejszo- ści narodowych określana jako "ethnic press", lub też zamiennie, "he- ritage press", stosunkowo dynamicznie rozwijająca się w Kanadzie (szczególnie w ostatnich latach), co wydaje się być zjawiskiem intere- sującym, lecz równocześnie naturalnym, biorąc pod uwagę wieloraso- wy i wielonarodowościowy charakter tego kraju. Do kategorii tej zaliczyć należy pisma lokalne, wydawane w języ- kach innych, aniżeli angielski i francuski. Z analiz charakteru tej prasy dość jasno wynika, iż spełnia ona dwie podstawowe funkcje w odnie- sieniu do swych czytelników, a mianowicie: - dostarcza im znacznie bogatszych i zróżnicowanych informacji na temat kraju ich pochodzenia (Homeland), aniżeli czynią to inne gazety kanadyjskie, - odgrywa znaczącą, rzec można "obywatelską" funkcję edukacyj- ną, przekazując nowym Kanadyjczykom, nie w pełni jeszcze za- adaptowanym w swej nowej ojczyźnie wiele ważnych społecznie 19 Zob. Statistks Canada: Canada Year Book 1990, s. 14-17. 20 Canadian Media Director's Council: Media Digest 94195, s. 25 oraz Canadian Ad- vertising Rates and Data. Op. cit., s. 43. 114 treści w ich rodzimym języku, którym - co wielce prawdopodob- ne - lepiej władają, aniżeli francuskim czy angielskim. Obie te ważne funkcje zostały dostrzeżone i silnie wyeksponowane nawet przez Komitet Davey'a w jego raporcie końcowym z 1970 roku.21 Jednocześnie jednak warto zauważyć, że wraz z upływem czasu wspo- mniani "nowi" obywatele Kanady zatracają ową umiejętność powszech- nego i częstego posługiwania się swoim ojczystym językiem. Badania wykazały np., że tylko ok. 1 proc. z nich zachowuje w trzecim poko- leniu zdolność pełnego posługiwania się ojczystym językiem swoich przodków.22 To właśnie m.in. sprawia, że niejedna z kanadyjskich ga- zet dla mniejszości narodowych ukazuje się dzisiaj zarówno w dawnym języku ojczystym, jak i angielskim (lub francuskim). 5. Czasopisma Już w 1951 roku Komisja O'Leary'ego (Royal Commission on Pu- blications) w swym raporcie końcowym sygnalizowała liczne zagroże- nia dla dalszego rozwoju czasopism kanadyjskich23, co budziło poważne zaniepokojenie zarówno władz, jak i społeczności tego kraju. Magazy- ny ilustrowane były bowiem (i są nadal) przez wielu obywateli trady- cyjnie postrzegane, jako swoista ostoja kanadyjskości - a więc środek przekazu szczególnie istotny w dziele utrwalania narodowej jedności i kulturowej tożsamości kraju. W podobnie alarmistycznym tonie mówiono o tych kwestiach blisko 20 lat później, w raporcie końcowym Komitetu Davey'a. Znajdujemy tam tak kategoryczne stwierdzenia, jak np. mówiące iż "dla narodowego przetrwania (Kanady - dopisek własny J.A.) czasopisma ilustrowane są tak ważne jak autostrady, linie lotnicze, publiczna radiofonia i telewizja, a także narodowa liga hokeja".24 21 Canada, Senate: Report ofthe Special Senate Committee on Mass Media. Information Canada, Ottawa 1970, vol. 1, s. 179 (dalej przywoływany jako Davey Committee Report). 22 K.G. O'Bryan, J.G. Reitz, O.M. Kuploska: Non-Official Languages: Study in Cana- dian Miilticultiiralism. Supply and Serrices, Ottawa 1976, s. 46, tab. nr 4, 5. 23 Zob. Royal Commission on Publications: Report, Queen's Printer, Ottawa 1961. 24 Davey Committee Report. Op. cit., vol. 1, s. 153. 115 Opinię tę podzielały całkowicie władze kanadyjskie, podejmując pre- cedensowe w istocie posunięcie, mające na celu ochronę ilustrowanych czasopism kanadyjskich przed konkurencją zewnętrzną - przede wszy- stkim amerykańską. Było nim uchwalenie słynnej ustawy Bili C-58, za- sadniczo określanej mianem "Section 19 of the Income Tax Act" (paragraf 19 Ustawy podatkowej). Jej postanowienia, najogólniej rzecz ujmując, zadecydowały o zna- czącym podniesieniu rentowności w tej sferze działalności wydawniczej, głównie poprzez zastosowanie przepisu mówiącego, iż do kosztów swej działalności gospodarczej firmy działające w tym kraju mogą zaliczyć koszty reklamy i ogłoszeń publikowanych jedynie w kanadyjskich środ- kach przekazu.25 Było to posunięcie skierowane przede wszystkim przeciwko wielkim zagranicznym (czytaj: amerykańskim) magazynom ilustrowanym26, któ- re drastycznie obniżając swe stawki na płatne reklamy i ogłoszenia, za- mieszczane w ich kanadyjskich wersjach, realizowały znaczne zyski - oczywiście kosztem swych miejscowych konkurentów. Ową, faktycznie dumpingową działalność, umożliwiały amerykań- skim edytorom niskie stosunkowo koszty własne ich kanadyjskiej "pro- dukcji", bowiem były one zredukowane do minimum w części dotyczącej autorskich kosztów, poprzez nagminne zamieszczanie przedruków z we- rsji podstawowej w tej części nakładu, która przeznaczana była na ry- nek tego kraju. Zaś korzyści wyniesione z poszerzenia skali produkcji wydawniczej dodatkowo zyski te pomnażały. Pozbycie się, lub chociażby tylko ograniczenie tej nieuczciwej - zda- niem Kanadyjczyków - konkurencji było dla rodzimych wydawców cza- sopism sprawą wagi najwyższej, bowiem dochody z ogłoszeń i reklam stanowiły (i stanowią) zwyczajowo blisko 2/3 całości ich przychodów. 25 Szeroko o tych kwestiach informuje publikacja Canadian Magazine Publishers As- sociation (Kanadyjskiego Stowarzyszenia Wydawców Czasopism) w postaci rapor- tu: The Importance of Section 19 of the income Tax Act and Tariff Item 9958 to the Canadian Magazine Industry (Sepember 1991). 26 Głównie rzecz dotyczyła dwóch amerykańskich pism: "Reader's Digest" oraz "Time", których udział w rynku reklam i ogłoszeń publikowanych na łamach magazynów ilustrowanych ukazujących się w Kanadzie wzrósł w latach 1958-1969 z 43 proc. do 56 proc. (Wg materiałów Canadian Magazine Publishers Association - w posia- daniu autora). Zaś rentowność tej branży nie jest zbyt wysoka, bowiem szacuje się ją na zaledwie 2-2,5 proc. brutto (tj. jeszcze przed opodatkowaniem).27 Pamiętać też dodatkowo należy, że także liczebnie magazyny z USA wyraźnie dominują nad kanadyjskimi28, co sprawia, że wspomniana ame- rykańska konkurencja jest dla miejscowych wydawców wyjątkowo do- kuczliwa. Można więc rzec bez większej przesady, iż Bili C-58 odegrała histo- ryczną wręcz rolę w rozwoju kanadyjskiej prasy periodycznej, także ja- ko dość efektywne narzędzie ochrony przed próbami przejęcia jej przez obcokrajowców. Ale też i pamiętać należy, iż kanadyjski rząd federalny już wcześniej, bo jeszcze u schyłku XIX stulecia podjął inne, precedensowe postano- wienia w tej mierze, subsydiując faktycznie rozwój omawianej branży wydawniczej. Stało się tak poprzez zwolnienie kanadyjskich wydawców ? ze znacznej części kosztów pocztowych opłat pobieranych za przesył- kę prasy, które z kolei w pełnej wysokości obciążały magazyny nie-ka- nadyjskie. Dwie podstawowe przyczyny legły u podstaw wspomnianej decyzji władz, a mianowicie: - wola zredukowania znacznych w istocie kosztów związanych z kol- portażem kanadyjskiej prasy na tak rozległym geograficznie tery- torium, - chęć wsparcia rodzimych wydawców w ich zmaganiach z narastają- cą stale ze strony ich amerykańskich odpowiedników konkurencją. Było to posunięcie nadzwyczaj trafne, stanowiące swego rodzaju pod- stawę wieloletniej strategii władz państwowych Kanady wspierania roz- woju własnych mediów masowych, zagrożonych konkurencją nadchodzącą przede wszystkim z USA. Dopiero w czerwcu 1990 roku oznajmiono publicznie w Ottawie o odejściu od polityki subsydiowania kolportażu publikacji kanadyjskich drogą obniżki porto pocztowego. Zmiana, jakiej dokonano w owej stra- tegii wspierania własnych mediów drukowanych polegała na - z jednej strony - bezpośrednim ich subsydiowaniu odpowiednimi dotacjami rzą- 27 Ibidem. 28 CMPA szacuje, że na 500 kanadyjskich tzw. consumer magazines, a więc czaso- pism popularnych przypada blisko 3000 ich amerykańskich odpowiedników (źródło - jak wyżej). 116 117 dowymi, z drugiej zaś - poprzez podniesienie opłat pocztowych, na od- cięciu zagranicznych wydawców od jakiejkolwiek (pośredniej nawet) formy pomocy, płynącej ze strony podatnika kanadyjskiego. Współczesne magazyny ilustrowane ukazujące się w Kanadzie (a tak- że w sąsiednich USA) dzielone są zazwyczaj na kategorie w oparciu o cztery zasadnicze kryteria, a mianowicie: ich format, sposób dystry- bucji, częstotliwość ukazywania się oraftematykęj(zawartość treści).29. To ostatnie kryterium podziału wydąje~srę—być najszerzej akceptowa- ne i stosowane w praktyce. Biorąc je pod uwagę można więc dokonać podziału ukazujących się w Kanadzie czasopism na:30 1. ogólnoinformacyjne (General Consumer Periodicals), których w 1992 roku ukazywało się 167, w łącznym potężnym nakładzie 270 min egz. Wśród nich znajdowały się m.in. tak uznane tytuły jak: dwumiesięcznik "Westworld", sprzedawany w przeciętnym jednorazowym nakładzie 1.600 tys. egz. (wspólnie z pismem "Le- isure Ways"), wielce ceniony przez czytelników "Canadian Geo- graphic" - dwumiesięcznik, ukazujący się w nakładzie ponaćT246 tys."egz., kwartalnik "Globe Magazine" - 209 tys. egz., miesięcz- nik "Legion" - posiadający ponad 446 tys. nakładu, wspomniany już wcześniej dwumiesięcznik "Leisure Ways" - z nakładem bli- sko 1.603 tys. egz., kanadyjska wersja popularnego miesięcznika "Reader's Digest" oraz drukowany 10 razy w roku "Western Li- ving" - nakład jednorazowy ok. 228 tys. egz. 2. informacyjne, wyspecjalizowane (Special Interest Gonsumer Pe- riodicals), niezwykle "pojemna" kategoria czasopism, na którą skła- dają się nie tylko tzw. pisma opinii oraz informacyjno-polityczne, ale przede wszystkim tzw. przewodniki radiowe i telewizyjne, pi- sma rodzinne, kobiece, dziecięce, młodzieżowe i dla mężczyzn, a nawet czasopisma kulturalne i hobbystyczne. Jest ich ogółem ponad 400 (w roku 1992 - 407), jednak nakład globalny zazwy- 29 Zob. John S. Wright, Willis L. Winter, Sherylin K. Zeigler, P. Noel O'Dea: Adver- tising. First Canadian Edition. Mc Gray - Hill Ryerson, Toronto 1984, s. 274-276. 30 Powyższego podziału dokonano zgodnie z klasyfikacją stosowaną przez Statistics Canada (oficjalny Urząd Statystyczny Kanady), która zasadniczo jest akceptowana także przez fundamentalny miesięcznik "Canadian Advertising Rates and Data", za- wierający najbaidziej szczegółowe dane dotyczące kanadyjskiego rynku mediów ma- sowych. 118 czaj jest niższy od nakładu czasopism ogólnych (w 1992 roku - 108,1 min egz.). Znajdujemy w tej grupie m.in. tak znane i lubia- ne periodyki jak: tygodniki telewizyjne "T_Y„Gnidę" i "TV Heb- do" (nakłady jednorazowe, odpowiednio: 816 tys. egz. i 234 tys. egz., przy czym ten drugi sprzedawany jest łącznie z niskonakła- dowym dodatkiem "TV Plus"), magazyn informacyjno-polityczny "Maclean's" - nakład ok. 511 tys. egz. oraz kanadyjską wersję je- go~amerykańskiego odpowiednika - "Time" (nakład - 335 tys. egz.), popularny miesięcznik rodzinny "Canadian Living" (jedno- razowy przeciętny nakład - ponad 560 tys.) oraz wydawany w dwóch wersjach językowych miesięcznik dla pań: "Chatelaine" (po an- gielsku - 850 tys. egz., zaś francusku - ponad 187 tys. egz.). 3. ekonomiczne i handlowe (Business and Trade Periodicals) prze- znaczone przede wszystkim dla ludzi zajmujących się handlem, finansami, prowadzących działalność gospodarczą lub też zatru- dnionych w przemyśle i zainteresowanych tą problematyką. Za przykłady tego rodzaju czasopism służyć mogą takie tytuły jak: miesięcznik "Canadian Business", tygodnik "Marketing Magazi- ,_ne", francuskojęzyczny tygodnik "Les Affaires", publikowany 10 razy w roku organ Stowarzyszenia Biegłych Księgowych "CA Ma- gazine", renomowany miesięcznik "The Financial Post Magazine", dwutygodnik "Computing Canada", miesięcznik informatyczny "INFO Canada", publikowany 10 razy w roku "Canadian Lawy- er", medyczny tygodnik "The Medical Post" oraz ponad 350 in- nych tytułów (w 1992 roku - łącznie 383), wydawanych w całkowitym nakładzie 63,8 min egz. Ich cechą wspólną, przy wielkim rozproszeniu tematycznym, są stosunkowo niskie nakła- dy jednorazowe, z rzadka tylko przekraczające granicę 100 tys. ' egz. (dominują nakłady kilkunasto- i kilkutysięczne) oraz wąska stosunkowo specjalizacja "branżowa". 4; rolnicze (Farm Periodicals), które zgodnie ze swą nazwą przezna- czone są dla osób bezpośrednio (lub tylko pośrednio) związanych z rolnictwem i przetwórstwem rolno-spożywczym, a więc dziedzi- nami gospodarki, odgrywającymi w Kanadzie rolę szczególną. Bez zdziwienia więc należy przyjąć fakt, iż ukazuje się w tym kraju aż ponad 60 tego rodzaju czasopism (w roku 1992 - 64) w łącznym nakładzie 15,5 min egz. Podobnie jednak, jak to jest w przypadku czasopism z kategorii prasy periodycznej ekonomiczno-handlowej 11S 1 5. charakteryzują je dość niskie nakłady, przy daleko posuniętej spe- cjalizacji tematycznej. religijne (Religious Periodicals), znów zgodnie ze swą nazwą ad- resowane do czytelników poszukujących tematyki religijnej, w tym wyznawców wielu kościołów i członków sekt wyznaniowych, za- mieszkujących w Kanadzie. Ich częstotliwość jest wielce zróżni- cowana, poczynając od tygodników (przykładowo: "Christian Week", "The New Freeman") poprzez najczęściej chyba spotykane mie- sięczniki (jaFlip. "The Anglican", "The Atlantic Baptist", "The Canadian Messenger", "Gospel Herald", "United Church Obse- rver" czy też "Presbyterian Record"), dwumiesięczniki (np. "Fa- ith Today"), kwartalniki ("Shalom"). Warto też dodać, że mimo stosunkowo dużego ich rozproszenia tematycznego, łączna liczba tych wydawnictw jest dość imponująca (w 1992 roku - 191), a łącz- ny nakład także niemały, bowiem sięga blisko 56,7 min egz. 6. szkolne, uczelniane i naukowe (Scholarly Periodicals), zasadni- czo przeznaczone dla czytelnika relatywnie dobrze wykształcone- go, lub też kształcącego się. Ich ilość jest niemała (w 1992 roku aż 228), lecz łączny nakład zdecydowanie najniższy, ze wszyst- kich analizowanych tutaj grup (tylko ok. 7,3 min egz.) - oczywi- ście za przyczyną niskich nakładów, charakteryzujących poszczególne czasopisma tej kategorii. Wśród nich znajdujemy jednak liczne pisma wysoce prestiżowe i cenione w gronie spe- cjalistów różnych dziedzin wiedzy. Są to najczęściej kwartalniki (rzadziej miesięczniki lub dwumiesięczniki), by przykładowo wy- mienić: "Canadian Policy - Analysejje Politiąues", "Journal of Canadian StudTes^T^Cańadian Historical Review", czy też "Cana- dian Journal of Economics". Inne jeszcze kryterium podziału ukazującej się w Kanadzie prasy pe- riodycznej stanowi, zgodnie ze standardami Statistics Canada/język ich wydawania. Wedle wspomnianego kryterium czasopisma tego kraju podzielone zostały na: a) anglojęzyczne, których przykładowo w 1992 roku ukazywało się 857 tj. blisko 60 proc. ogółu kanadyjskich pism periodycznych, b) francuskojęzyczne, których w tym samym 1992 rokii wydawano 313, czyli niewiele ponad 20 proc. wszystkich czasopism kraju, c) dwujęzyczne (tj. wydawane w obu urzędowych językach kraju) - 230 tytułów, / ,.,. - n «'I-M.UVJ 120 li d) innojęzyczne (tzn. drukowane w językach innych, aniżeli angielski i francuski) - 40 tytułów. I wreszcie, z geograficzno-terytorialnego rozmieszczenia periodyków kanadyjskich dość jasno wynika, że najwięcej z nich wydawanych jest w Ontario (aż 671, tj. blisko 47 proc. ich ogółu) i Quebecu (409 tytu- łów, tj. ok. 29 proc. całości czasopism kanadyjskich). Te dwie prowin- cje zdecydowanie dominują, nie tylko zresztą pod tym względem, nad pozostałymi częściami federacyjnej Kanady. Ogółem w pierwszej połowie lat 90-tych wydawano w Kanadzie ok. 1440 czasopism, o zróżnicowanej tematyce oraz częstotliwości uka- zywania się. Zarówno ta liczba, jak i łączny ich nakład podlegały i pod- legają nieustannym zmianom, ponieważ ta część branży wydawniczej wydaje się być znacznie bardziej, aniżeli jakakolwiek inna, podatna na różnorakie zjawiska, szczególnie o charakterze socjologiczno-demogra- ficznym. Dowodzi tego chociażby przykład odnoszący się do tak spe- cyficznej kategorii czasopism, jaką stanowią magazyny przeznaczone dla czytelników tzw. złotego wieku, czyli emerytów. Jeszcze w 1983 roku oficjalne statystyki kanadyjskie nie wykazywały żadnego czasopisma tego rodzaju. W rok później pojawiły się trzy pierw- sze z nich (m.in. "Age d'Or Vie Nouvelle" w prowincji Quebec oraz "The Elder Statesman" w Brtish Columbia), odnotowane w grupie "Con- sumer periodicals", zaś na początku obecnej dekady było ich już 28.31 Z uwagą należy też odnotować dokonującą się, coraz bardziej pogłę- bioną specjalizację pism periodycznych. Obecny model - czasopisma dość wąsko" wyspecjalizowanego, skierowanego do precyzyjnie wyse- lekcjonowanego segmentu rynku czytelniczego, różni się dość znacznie od popularnego jeszcze 20-25 lat temu wzorca "popularnego czasopi- sma dla wszystkich". Przy takiej strategii działania na rynku, oczywi- stym jest, że podstawowe zyski osiągane są raczej z działalności reklamowej (tzn. sprzedaży powierzchni pisma pod reklamy i ogłosze- nia), aniżeli ze sprzedaży emitowanego nakładu. Branża ta, podobnie zresztą jak i wydawnictwa prasy codziennej, rzec można - hartuje się w ogniu stałej, niezwykle ostrej walki konkuren- cyjnej - nie tylko ze swymi amerykańskimi odpowiednikami, w tej mie- Canadian Advertisiag Rates and Data. June 1991. 121 rze bowiem (jak to już odnotowano wcześniej) stworzono jej dość istot- ne preferencje, a trwają też silne naciski na wykreowanie następnych.32 Niezwykle znaczącym konkurentem dla kanadyjskich czasopism po- zostają oczywiście media elektroniczne (przede wszystkim - telewizją^ ale także i gazety niedzielne oraz wydania weekendowe licznych dzień- - ników, które publikowane współcześnie w bogatej, kolorowej szacie, obficie ilustrowane, przejęły dzisiaj pewne modelowe rozwiązania, cha- rakterystyczne dla prasy periodycznej sprzed ćwierćwiecza. Po to, aby sprostać wymaganiom stale narastającej konkurencji - we- wnętrznej i zewnętrznej - magazyny podejmują więc rozliczne działa- nia, mające na celu uatrakcyjnienie swej rynkowej oferty - poczynając od doskonalenia szaty graficznej i treści, poprzez liczne atrakcje w ro- dzaju konkursów i ąuizów "wygraj milion dolarów", aż po obniżki cen - np. dla specjalnych grup potencjalnych czytelników (studentów, eme- rytów czy też gospodyń domowych). Są to działania absolutnie niezbęd- ne, bowiem konkurencja na tym rynku - jak to już wcześniej wielokrotnie akcentowano - jest olbrzymia, a potencjalne przychody z reklamy, moż- liwe do osiągnięcia tylko przy relatywnie wysokim zainteresowaniu pi- smem ze strony rynku czytelniczego, stanowią podstawowy bodziec dla rozwoju tej sfery wydawniczej, biorąc pod uwagę jej relatywnie niewy- soką zyskowność. Np. w roku 1994 na czasopisma przypadła łącznie mniej więcej 1/9 część globalnych wpływów netto, pochodzących z re- klamy, podczas gdy gazety codzienne miały w tym czasie aż 20-proc. udział w tym rynku, tzn. nawet więcej, aniżeli telewizja (19,3 proc.).33 A warto pamiętać, że łączne przychody netto z reklamy w Kanadzie wyniosły w owym 1994 roku blisko 9.215 min dolarów.34 Jest to więc wspaniały tort, z którego uszczknąć swój w miarę obfity kawałek z pew- nością chciałby każdy. 6. Radiofonia kanadyjska Narodziny kanadyjskiej radiofonii formalnie przypadają na lata 20- te naszego wieku. Pierwsze informacje o nowym, wielce fascynującym sposobie komunikacji społecznej pojawiły się jednak w tym kraju już w początkach bieżącego stulecia, kiedy to parlament podjął dyskusję na temat możliwości spożytkowania systemu komunikacji telegraficznej Marconiego dla potrzeb łączności wewnętrznej kraju.35 Pierwsza linia telegraficzna zbudowana została na terytorium dzisiej- szej Kanady jeszcze w 1846 roku, łącząc miasta Hamilton i Toronto. Jednakże mimo iż do końca XIX stulecia aż ponad 56 tys. km sieci te- legraficznej połączyło miasta i wsie kanadyjskie, to jednak uwzględnia- jąc rozległość terytorialną tego kraju przyznać trzeba, że były to wielkości dalece niewystarczające dla sprawnej działalności systemu łączności, a więc także i organizmu państwowego. Testowanie nowych rozwiązań technicznych podjęto więc, przy wy- datnym materialnym wsparciu ze strony władz, już w 1901 roku, kie- dy to sam Guglielmo Marconi dokonał transmisji sygnału radiowego z brytyjskiej Kornwalii do Nowej Fundlandii. Uwieńczone sukcesem próby techniczne spowodowały podjęcie dzia- łań legislacyjnych, mających na celu objęcie państwową kontrolą tego nowego, wielce obiecującego wynalazku. "The Wireless Telegraphy Act" z 1905 roku ustanawiał obowiązek uzyskania stosownej licencji Ministerstwa Marynarki i Rybołówstwa na montaż aparatury telegraficznej na statkach (a nawet lądzie), przy czym w 1913 roku przeniesiono owe uprawnienia licencjodawcze na resort transportu morskiego, obostrzając kryteria przyznawania zezwoleń w związku z napiętą ówcześnie sytuacją polityczną (zaś po wybuchu I wojny światowej wprowadzając szereg kolejnych ograniczeń w dostę- pie do licencji - z przyczyn konieczności dochowania niezbędnych re- guł bezpieczeństwa narodowego). I chociaż kanadyjski inżynier-elektryk Reginald Fessenden (pracują- cy w USA) przeprowadził radiową transmisję ludzkiego głosu i muzy- ki jeszcze w roku 1906, to jednak dopiero lata następujące bezpośrednio 34 Tamże. 122 Zob. P. Desbarats: Gnicie to... Op. cit., s. 29. 123 po zakończeniu I wojny światowej przyniosły naprawdę znaczący roz- wój radiofonii na półkuli zachodniej. Już w 1919 roku kanadyjska stacja XWA (obecnie CFCF) z Mon- trealu uzyskała licencję nadawczą, co pozwoliło jej w dniu 20 maja 1920 roku nadać prawdopodobnie pierwszą w historii radiofonii świa- towej transmisję audycji przeznaczonej dla odbiorcy publicznego (był to wykład wygłoszony na posiedzeniu naukowym Królewskiego Towa- rzystwa Kanadyjskiego).36 Tu warto dodać, że amerykańska stacja radiowa KDKA z Pitsburga, nadająca swe eksperymentalne audycje od 1916 roku, dokonała pierw- szej publicznej transmisji dopiero 2 listopada tegoż 1920 roku, jednak- że to jej przypadł zaszczyt bycia pierwszym nadawcą świata - jak można mniemać - ze względu na charakter owego przekazu, były to bowiem informacje (wiadomości) dotyczące rezultatów ówczesnych wyborów prezydenckich w USA.37 Chociaż obie pierwsze stacje radiowe działające na terytorium Ame- ryki Północnej (a także i następne) miały charakter własności prywat- nej, emisja programów radiowych w Kanadzie nie była jednak rozpatrywana jedynie w kategoriach czysto komercyjnych. Licencje na działalność w tej dziedzinie przyznawane były na warunkach obwaro- wanych wieloma rygorami, rzec można iż nawet dość oszczędnie.38 W pierwszej połowie lat 20-tych na terytorium Kanady nadawały swe programy zaledwie 34 stacje, podczas gdy w tym samym czasie w USA działało ich ponad 500.39 Po wspomnianej montrealskiej XWA, w marcu 1922 roku rozpoczę- ła swoją działalność stacja CFCA z Toronto (stanowiąca własność ga- zety "Toronto Star"). Pierwszą w Kanadzie kobietą - nadawcą radiowym została Jane Gray, która swą karierę rozpoczęła w 1924 roku, wraz ze stacją CJGC (obecnie CEPL) nadającą w London (Ontario). Zachęceni tym przykładem rozpoczęli także działalność inni naśladowcy pionie- rów kanadyjskiej radiofonii. ? 36 E. Austin Weir: The Strugglefor National Broadcasting in Canada. McClelland andj Stewart. Toronto 1965, s. 8. •" Ibidem. 38 Zob. P. Desbarats: Guide to... Op. cit., s. 30. y> Garth S. Jowet: The Growth of the Mass Media in Canada. W: Commmieatkms ift Canadian Society. Op. cit., s. 167. ?' • Ł< ?'''? ?""?? W Ta aktywność nadawców prywatnych była pilnie obserwowana przez organa władzy państwowej, jak już wspomniano, dość rygorystycznie pilnujące ładu w eterze i planujące wprzęgnięcie tego wielce obiecują, cego środka przekazu w służbę publiczną. W 1922 roku rząd zaprosił do Kanady sir Henry'ego Thomtona znanego reformatora transportu w czasach I wojny światowej, z celem powierzenia mu misji stworzenia (na bazie 5 bankrutujących kompanii prywatnych) sieci państwowych kolei żelaznych. W trakcie realizacji powierzonego mu zadania H. Thornton szybko zorientował się, jak istot- nym reklamowym, lecz także i usprawniającym wewnętrzną działalność przedsiębiorstwa medium stać się może radio. W efekcie, już w 1923 roku, w ramach nowo powstałego Canadian National Railways (CNR) czyli Państwowych Kolei Żelaznych utworzony został wydział ds. ra- diofonii, który następnie podjął (w trzy tygodnie po swych narodzinach) praktyczną działalność, m.in. we współpracy ze stacją CHYC, stanowią- cą własność Northern Electric Company, a następnie także innymi ra- diostacjami - kanadyjskimi i amerykańskimi. W roku 1924 pojawił się pierwszy skład pociągu kanadyjskiego, w pełni wyposażony w odbiorniki radiowe. Do 1929 roku CNR dyspo- nowały już 78 takimi składami, obsługującymi główne trasy krajowe. W tym samym 1924 roku podjęła też regularną działalność pierwsza z należących do kolei państwowych, nadająca w j. angielskim i francu- skim radiostacja CNRO w Ottawie. Równolegle swe audycje zaczęła też nadawać druga: CNRS w Saskatoon. W 1925 pojawiły się następ- ne: CNRE w Edmonton, CNRT w Toronto oraz CNRM w Montrealu, zaś w 1926 roku - CNRV Players w Vancouver, przede wszystkim pro- dukująca radiowe audycje teatralne.40 Niemal natychmiast podjęte zostały też próby stworzenia sieci stacji radiowych. Pierwszą z nich utworzyły wspomniane już stacje należące do kolei państwowych CNR, szybko znajdując swych naśladowców po- śród właścicieli prywatnych - m.in. kolejowego przedsiębiorstwa Cana- dian Pacific Railways. To jednak radiostacje CNR dały wkrótce początek publicznej dzia- łalności w dziedzinie radiofonii na terytorium Kanady. Stało się tak mi- mo poważnych trudności finansowych, przeżywanych przez kompanię 124 \ 40 P. Desbarats: Guide to Canadian... Op. cit., s. 31-32. 125 w pierwszych latach "wielkiego kryzysu", kiedy to po krachu giełdo- wym zmuszona została do radykalnego ograniczenia swych wydatków na działalność w sferze radia. Harmonijny rozwój kanadyjskiej radiofonii, "zakłócały" w niemałym stopniu dynamicznie rozwijające się stacje działające na terytorium USA. Praktycznie aż do momentu uchwalenia Konwencji Hawańskiej w 1941 roku wykazywały one stałą tendencję do zawłaszczania wszelkich moż- liwych częstotliwości, także i tych, na których zwykły pracować radio- stacje kanadyjskie. Ponadto nierzadkim zjawiskiem było wykorzystywanie v przez nadawców kanadyjskich audycji pochodzących z USA, co - w od- czuciu wielu osób - stanowiło swego rodzaju zagrożenie dla kanadyj- skiej tożsamości kulturowej. Dla oceny stanu płynących z tego tytułu zagrożeń, a także z potrze- by określenia przyszłych kierunków rozwoju radiofonii kanadyjskiej po- wołana została do życia w 1928 roku Królewska Komisja ds. Radiofonii, ze znanym bankierem sir Johnem Aird'em na czele. Opublikowany przez komisję 9-stronicowy raport końcowy stanowił swoisty kamień milowy na drodze rozwoju tej sfery działalności me- . diów w Kanadzie. Jego rekomendacje wskazywały bowiem na pilną po- trzebę utworzenia w tym kraju dobrze rozbudowanej i sprawnie działającej publicznej sieci radiofonicznej. Ich zwieńczeniem stało się uchwalenie w 1932 roku pierwszego aktu prawnego regulującego dziedzinę publicz- nego przekazu radiowego, tj. Canadian Radio Broadcasting Act, oraz powołanie do życia pierwszej publicznej agencji kierującej jego rozwo- jem: Canadian Radio Broadcasting Commission (CRBC). Od tego też momentu liczy się w Kanadzie czas koegzystencji prywatnej i publicz- nej radiofonii, trwający zresztą aż po dzień dzisiejszy. Idea publicznej radiofonii w Kanadzie nie była, jak to się wielu może wydawać, zgodnym i jednorodnym pomysłem członków Komisji Airda. Był to raczej swoisty kompromis, wynikający z różnorodnych preferen- cji i dążeń zasiadających w niej osób, które to idee doprowadzone zo- stały do pewnego wspólnego mianownika. Oczywiście niemały też był wpływ modelu brytyjskiego na ostateczny efekt prowadzonych prac. An- gielska filozofia użycia publicznego radia jako swoistego koła napędo- wego w społeczno-kulturowym rozwoju państwa wydawała się być szczególnie kuszącą dla kanadyjskich elit, w znacznej części wychowa- nych i wykształconych w Wlk. Brytanii i Francji, zagrożonych postę- pującą konsekwentnie "amerykanizacją" swego kraju. Tak więc kulturowy 126 elitaryzm, swoista anglofilia oraz wyraźmy anty-amerykanizm stały się znaczącymi czynnikami wspierającymi i^eę rozwoju publicznego prze- kazu radiowego w Kanadzie. Były to argumenty tak ważkie, że tyl^o z trudem udało się prywat- nym nadawcom kanadyjskim przekonać parlament do potrzeby utrzy- mania działalności także i niepublicznego sektora tej sfery masowej komunikacji. Przeważyły ostatecznie argumenty mówiące, iż stacje te są w pełni kontrolowane przez obywateli kanadyjskich, zaś popularne programy amerykańskie, tak szeroko upowszechniane w Kanadzie są, de facto, finansowane (przynajmniej w części) przez miejscowe firmy, zatrudniające lokalnych, kanadyjskich pracowników. Nie dało się już jednak uniknąć podporządkowania sektora prywat- nego nowemu organowi radiofonii publicznej, tj. wymienionej uprze- dnio CRBC. Ta ostatnia została zresztą w cztery lata później, tj. w roku 1936 zastąpiona przez Canadian Broadcasting Corporation, której dzia- łalność - ze względu na specyficzne rozwiązania prawno-organizacyj- ne - wymaga nieco szerszego, odrębnego omówienia. "Złoty okres" w historii kanadyjskiej radiofonii publicznej rozpoczął się w początkach lat 40-tych, kiedy to wydarzenia wojenne kreowały olbrzymi popyt na wszelkiego rodzaju informacje. W 1941 roku 9 sta- cji transmisyjnych objęło swym zasięgiem niemal całe terytorium kra- ju, zaś sama radiofonia publiczna stworzyła dwie odrębne sieci: anglo- i frankojęzyczną. Współczynnik nasycenia odbiornikami radiowymi go- spodarstw domowych Kanady rósł gwałtownie: z i tak już wysokiego, bo 74-procentowego w roku 1941 do 90 proc. w początkach 1947.41 Tworzone były kolejne audycje informacyjne, w tym także lokalne - nadawane już kilka razy dziennie, coraz częściej wykorzystywane też przez nadawców prywatnych (co pozwalało im uniknąć kłopotów z cen- zurą wojskową). Informacje z Kanady przekazywane były także drogą radiową za gra- nicę - na mocy stosownego porozumienia, zawartego przez CBC z BBC. Były to 15-minutowe serwisy polityczne oraz 10-minutowe wiadomo- ści sportowe, przygotowywane przede wszystkim dla oddziałów kana- dyjskich, walczących na frontach II wojny światowej. 41 Ibidem, s. 37. 127 Wiadomości wojenne przepływały także i w drugą stronę, nadawane przez grupę korespondentów wojennych w dwóch wersjach językowych - angielskiej i francuskiej. Te doświadczenia wyniesione z czasu wojny pozwoliły zresztą CBC na utworzenie w 1945 roku własnego programu międzynarodowego, któ- ry obecnie nosi nazwę Radio-Canada International (o którym później). Był to dobry okres dla publicznej radiofonii, a "produktem" owych lat był m.in. Lorne Greene - natenczas młody prezenter, a wkrótce znany aktor, odtwórca ról filmowych, m.in. w serialach telewizyjnych produ- kowanych w USA (słynny ojciec rodziny w serialu westernowym "Bo- nanza"), a także liczne, ambitne audycje w rodzaju "Wednesday Night" (umiejętnie łączącej w sobie elementy dramatu, muzyki i publicystyki radiowej), czy też "In Search of Ourselves", która penetrowała ważkie problemy społeczne w udramatyzowanej formule. Można więc rzec, iż w okres powojenny radiofonia wkroczyła jako okrzepła i dobrze przygotowana do walki konkurencyjnej instytucja me- dialna. Wedle dostępnych statystyk, już w pierwszych latach 50-tych ponad 98 proc. wszystkich kanadyjskich gospodarstw domowych mia- ło nieograniczony dostęp do programów radiofonicznych.42 Radio stosunkowo dobrze zniosło też falę narastającej popularności telewizji/Przejmując na siebie rolę szybkiego informatora o wydarze- niach lokalnych oraz nasycając swe programy muzyką popularną, radio- fonia opanowała praktycznie tak znaczące segmenty rynku, jakie tworzą np. zajęte pracami własnymi gospodynie domowe, ludzie młodzi po- wszechnie posługujący się przenośnymi radioodtwarzaczami (walkma- nami) czy też osoby zmotoryzowane, często korzystające w trakcie dnia z pomocy auta. W społeczeństwie kanadyjskim, które stale zmuszone jest do pokonywania rozległych przestrzeni swego kraju, spędzając ca- łe godziny np. w drodze do i z pracy, jest to wcale znaczący odsetek ludności. Swoistym wyznacznikiem silnej pozycji radia jako środka przekazu jest liczba współcześnie działających w Kanadzie stacji nadawczych. U schyłku 1993 roku było ich aż 706 (przy czym 357 z nich to stacje AM, zaś 349 - FM).« . ; 42 Garth S. Jowett: The Growih of the Mass Media in Canada. W: Communications... Op. cit., s. 167. 4} Zob. Canadian Media Directors Council: Media Digest 94/95, s. 19. : ? ! 128 Część z nich (81) stanowiły st^pje stowarzyszone w sieci CBC, zaś pozostałe były własnością prywatą, bądź też lokalnych wspólnot mie- szkańców (studenckie, samorządy lokalnych, mniejszości etnicznych i narodowych itp.). Jeśli chodzi o terytorialne usytuowanie działających w Kanadzie roz- głośni radiowych, to dość zdecydowanie dominują stacje nadające w dwóch prowincjach, tj. Ontario i Quebet (odpowiednio: 199 i 163 rozgłośnie radiowe), tym niemniej stan nasycenia pozostałych terytoriów nadajni- kami radiowymi uznać można, biorąc pod uwagę liczbę zamieszkują- cych je osób, za zadowalający.44 Ów lokalny w istocie charakter radiofonii kanadyjskiej w zasadni- czej mierze decyduje, jak się wyclaje, o jej relatywnie wysokiej atrak- cyjności dla ogłoszeniodawców. Udział kanadyjskich stacji radiowych w dochodach netto z reklam i ogłoszeń w 1994 roku osiągnął 8 proc. (w 1990 - 8,5 proc), mimo iż na niektóre z nich (np. na radiostacje działające w osiedlach studenckich) nałożone zostały pewne ogranicze- nia w postaci limitów czasu antenowego, przeznaczonego na ogłosze- nia i reklamy.45 7. Telewizja kanadyjska - geneza i rozwój Przełom lat 40-tych i 50-tych naszego stulecia był okresem istotnych decyzji, dotyczących rozwoju nowych technik komunikacji społecznej w Kanadzie. Po wspaniałym rozkwicie radiofonii, której ogromne możliwości wyka- zał nie tylko okres wojny, ale także i lata pokoju, tym razem przyszła ko- lej na telewizję - nowe medium, które zafascynowało cały ówczesny świat. Chociaż Kanadyjczycy rozpoczęli swe pierwsze eksperymentalne pra- ce nad telewizją jeszcze w latach 30-tych, to jednak właśnie dopiero po II wojnie światowej podjęto w tym kraju poważne prace studialne nad rozwojem tego nowego środka przekazu. W roku 1949 rząd kanadyjski ostatecznie zaaprobował program rozwoju krajowego systemu przekazu telewizyjnego, realizowanego przez CBC. 44 Tamże. 45 Zob. Canadian Advertising Rates and Data. January 1996, s. XIII. 129 Co prawda prowincje kanadyjskie leżące w sąsiedztwie granicy z USA już we wczesnych latach 40-tych dysponowały możliwościami odbioru programów nadawanych przez telewizyjne stacje amerykańskie. Teraz jednak miejscowym gazetom, czasopismom i stacjom radiofonicznym przybywał nowy, poważny konkurent, którego walory były atrakcyjne nie tylko dla odbiorców, lecz także dla zleceniodawców ogłoszeń i re- klam - coraz bardziej znaczącego źródła finansowania działalności me- diów masowych. W 1951 roku opublikowany zosta! raport końcowy Komisji Mas- sey'a (Royal Commission on National Development in the Arts, Letters and Sciences in Canada), który stanowił pierwszą poważna propozycję dotyczącą stworzenia ogólnokrajowego systemu przekazu telewizyjne- go w Kanadzie. To właśnie w jego efekcie utworzone zostały pierwsze telewizyjne ogniwa sieci CBC: 6 września 1^52- roku rozpoczęła swą działalność anglojęzyczna stacja CBFT z Montrealu, a już w dwa dni później emi- sję programów podjęła także anglojęzyczna telewizja CBLT z Toronto.46 Do listopada 1955 roku kolejno rozpoczynały swoją działalność ośrod- ki w Vancouver, Winnipeg i Halifax. W następnych latach CBC suk- cesywnie poszerzała dotychczasowy stan posiadania o kolejne stacje. Tu warto podkreślić, że w 1953 roku, a więc drugim roku istnienia narodowej telewizji kanadyjskiej, zaledwie 10 proc. gospodarstw domo- wych w tym kraju mogło poszczycić się posiadaniem odbiorników do jej odbioru. W 10 lat później wskaźnik ten wzrósł do 90 proc, a w koń- cu lat 60-tych aż do 96 proc.47 Co ciekawe, telewizję postrzegano początkowo, jako środek przeka- zu służący niemal wyłącznie realizacji funkcji rozrywkowej. Z czasem dopiero medium to zostało wprzęgnięte w służbę publiczną, realizując dwie inne ważne funkcje, tj. informacyjną oraz edukacyjną. W roku 1960 Rada Gubernatorów Radiofonii i Telewizji (Board of Broadcast Governors) jako ciało powołane do nadzorowania działalno- ści elektronicznych środków przekazu w Kanadzie, zatwierdziła utwo- rzenie prywatnej, ogólnokrajowej, komercyjnej sieci telewizyjnej - 46 Zob. A.M. Osler: News. The Ewlution... Op. cit., s. 194. 47 G.S. Jowett: The Growth of the Mass Media in Canada. W: CommunicatuuBtinL Op. cit., s. 169. 130 Canadian Television Network (CTV), która formalnie rozpoczęła swą działalność w październiku 1961 roku, z miejsca stając się poważnym konkurentem dla telewizji publicznej (początkowo tylko w ośmiu naj- większych miastach kanadyjskich, gdzie podjęła emisję swego progra- mu, lecz wkrótce już na terytorium całego niemal państwa).48 Nader znaczącym w historii telewizji kanadyjskiej wydarzeniem - pierwszym o tak wielkiej randze, od chwili jej narodzin - stało się wpro- wadzenie emisji programu w kolorze. Dokonało się to praktycznie w 1966 roku (a więc znów później aniżeli w sąsiednich Stanach Zjednoczo- nych), kiedy to zarówno publiczna CBC, jak i prywatna CTV rozpo- częły nadawanie swoich kolorowych audycji. System przekazu w kolorze z miejsca zdobył sobie licznych zwolen- ników; w trakcie pierwszych 10 lat emisji tych programów ok. 70 proc. gospodarstw domowych w Kanadzie nabyło aparaty telewizyjne służą- ce do jego odbioru.49 Warto podkreślić, że znaczący postęp naukowo-techniczny, dokonu- jący się w sferze przekazu telewizyjnego w Kanadzie, stał się potężną siłą napędową ilościowego rozwoju tego medium, które dzisiaj - obe- cne w praktycznie każdej rodzinie - dysponuje blisko 20-proc. udzia- łem w rynku przychodów (netto), pochodzących z reklam i ogłoszeń.50 Dogodnym przykładem wpływu innowacji technologicznych na roz- wój telewizji w Kanadzie jest m.in. pojawienie się tzw. telewizji kablo- wej, określanej w tym kraju mianem Community Antennae Television (CATV). Łączność kablową dla potrzeb przekazu telewizyjnego po raz pierw- szy zastosowano w Kanadzie we wczesnych latach fKRyc.h. Pierwszą taką sieć lokalną uruchomiono, mianowicie, w roku 1951 w London (Ontario) i tym samym, kraj ten stał się pionierem, jeśli chodzi o ten rodzaj łączności, spożytkowanej dla zaspokojenia potrzeb małych spo- łeczności lokalnych, oddalonych od telewizyjnych stacji nadawczych o ponad 100 km (bowiem taki był ich ówczesny zasięg).51 48 W.I. Romanów, W.C. Soderlund: Media Canada. Op. cit., s. 7. 49 Zob. M. Vipond: The Mass Media in Canada. Op. cit., s. 138. 50 Canadian Advertising Rates and Data. January 1996, s. XIII. 51 Por. David Hali, Arthur Siegel: The Impact of Social Forces on Canadian Media. W: Communications in Canadian Society. Op. cit., s. 62. 131 Kolejny przełom technologiczny w sferze przekazu telewizyjnego do- konał się w Kanadzie za przyczyną szerokiego zastosowanja łączności satelitarnej. Przypomnijmy, że pierwszy eksperyment z satelitą 'teleko- munikacyjnym przeprowadzony został przez Amerykańską Agencie ds Badania Przestrzeni Kosmicznej - NASA w 1958 roku. Kilkanaście lat później, w roku 1972, wprowadzając scne^te Anik A- 1 na orbitę geostacjonarną, Kanada stała się pierwszym Praktycznie pań- stwem świata obsługiwanym przez własny sprzęt telekomv\nijfaCyjny te<*o typu (co dało zresztą początek całej serii późniejszych Udanych ekspe- rymentów z własnymi satelitami typu Anik, które po d>^ dzień stano- wią podstawę systemu łączności wewnętrznej w tym kri\iu\55 używany także w przekazie radiowym, a nawet przydatny w proces\e druku prasy Te istotne zmiany i udoskonalenia wprowadzone do systemu przeka- zu, a nade wszystko znacząca rozbudowa sieci kablo\vei w Kanadzie sprawiły, że na szeroką skalę kraj ten zaadaptował amerykański pOrnySj na tzw. pay-TV, czyli telewizję płatną, kiedy to telewidz wnosi dodat- kową (ponad zwyczajową zapłatę za przekaz kablowy) opłatę za emisje programu telewizyjnego, zaś realizację wspomnianej idei zapoczątko- wała w Stanach Zjednoczonych w 1976 roku stacja Home Box Office (HBO), od niedawna obecna także i na polskim rynku. Ów pomysł płatnej telewizji polegał na, ogólnie rzee^ Dk>rac przesy- łaniu zakodowanego sygnału, który przy pomocy specjajneoo dekodera (zakupionego u autoryzowanego dystrybutora prograi-nu\ może zostać "odszyfrowany" przez ostatecznego odbiorcę. Jak to już podkreślono sa to opłaty wnoszone niezależnie od zapłaty za korzystanie z s[ecj kablowej Przyznać trzeba, iż wspomniana koncepcja "płatnej telewizji" zosta- ła zaszczepiona na grunt kanadyjski z pewnym opóźv\ienjem (praktycz- nie, poczynając od 1982 roku), spowodowanym obawarru Kanadyjskiej Komisji ds. Radiofonii, Telewizji i Telekomunikacji (CRTO _ a wiec organu regulującego tę sferę działalności medialnej w ^^m, że pogłę- bi ona "amerykanizację" odbieranej w Kanadzie telewizji Obawy te znajdowały swe logiczne uzasadnienie, bowiem dostępne dane wyraź- nie wykazywały, że większość mieszkańców tego kraiu zdecydowanie preferuje oglądanie w TV programów niekanadyjskich przede wszyst- kim - amerykańskich.56 55 Zob. M. Vipond: The Mass Media in Canada. Op. cit., s. 139.140 - 55 Zob. przykładowo W.I. Romanów, W.C. Soderlund: Media Qanaja Qp cjt s 101 133 Co praw*— Ich dopuszczalny, na mocy prawa, limit jest zresztą relatywnie wy- soki, bowiem wynosi aż 40 proc, podczas gdy we Francji tylko 12 proc, a w Wielkiej Brytanii - 14 proc.57 Nota bene, limit ten był nie- gdyś nawet wyższy o dodatkowe 5 punktów procentowych, i obniżono go do wspomnianego poziomu 40 proc. dopiero w 1970 roku. Koncepcja "płatnej telewizji" w Kanadzie została ostatecznie zaak- ceptowana, pod warunkiem jednak, że pewną część swych dochodów firmy trudniące się odpłatnym przesyłaniem swych programów telewi- zyjnych przekażą na rzecz rozwoju kanadyjskich mediów elektronicz- nych oraz ich produkcji. W międzyczasie, za swego rodzaju alternatywę dla telewizji płatnej uznano magnetowid (videocasette recorder - VCR), umożliwiający sa- modzielne (i w dowolnym czasie) odtwarzanie filmów, programów roz- rywkowych, audycji edukacyjnych itp., a także ich nagrywanie. Sam magnetowid, który na kontynencie amerykańskim pojawił się w 1975 roku, zdobył sobie wielką popularność dopiero w pierwszych latach 80-tych, kiedy to znacząca obniżka ceny detalicznej tego urzą- dzenia wyraźnie zwiększyła popyt nań, a następnie doprowadziła do sze- rokiego upowszechnienia, także w kanadyjskich gospodarstwach domowych. Wedle dostępnych statystyk, w 1993 roku aż 73 proc. z nich dysponowało przynajmniej jednym magnetowidem, i wskaźnik ten wy- kazuje stałą tendencję do wzrostu.58 Inną jeszcze swoistą "nowinką" technologiczną, która pojawiła się na przełomie lat 80-tych i 90-tych, zdobywając sobie stosunkowo dużą po- pularność, stała się telewizja jyjm "pay-ggr^yiew" ("płać za oglądanie"), tj. system, w którym odbiorca programu może zakupić za określoną przez nadawcę sumę (najczęściej na dyskrecjonalnych warunkach) pra- wo do obejrzenia filmu (czasem np. pornograficznego), wydarzenia spo- rtowego, koncertu rockowego lub innego programu, zamawiając je np. drogą telefoniczną. W Kanadzie eksperymentalną obsługę typu "pay-per-view" zainau- gurowano w prowincji Saskatchewan w 1990 roku, i przy dość wyraź- 57 Jean-Luc Renaud, Barry R. Litman: Changing Dynamics of the Owrseas Market- place for TV Programming: The Rise of International Co-Production. Telecommu- nications Policy 9/1985, s. 25. 58 Zob. Television Bureau of Canada: TV Basics 93/94, s. 5. ? ? " ' ' : ' : " ? 134 nym zainteresowaniu telewidzów stacja "Viewer's Choice - Canada", poczynając od 1991 roku rozpoczęła we wschodniej części kraju stałe świadczenie swych usług tego rodzaju.59 Warto dodać, że wspomniana usługa obejmuje nie tylko "okablowa- ne" gospodarstwa domowe, ale także i te, które odbierają program te- lewizyjny za pośrednictwem własnej anteny satelitarnej. Nie jest to jednak zbyt wielka grupa osób - wedle oficjalnych statystyk w roku 1993 w ca- łej Kanadzie było w posiadaniu indywidualnych gospodarstw domowych ok. 275 tys. anten tego rodzaju, co oznacza, że dysponowała nimi tyl- ko co 40-ta rodzina.60 Eksperci od problematyki komunikowania masowego dość zgodnie uważają, że kolejnym znaczącym stymulatorem w rozwoju telewizji - nie tylko zresztą w Kanadzie - stanie się tzw. t?lejvizja_wysokiej roz- dzielczości (High-definition TV), zapewniająca doskonałą jakość obra- zu i dźwięku. Poważną BaneFę dla jej powszechnej akceptacji stanowią jeszcze, niestety, dość wysokie koszty nowych odbiorników telewizyj- nych. Tym niemniej z dużą dozą prawdopodobieństwa przewidywać można, iż stanie się ona - szczególnie w krajach bogatych, a do tej gru- py z pewnością zalicza się Kanada - powszechnym standardem już w pierwszych latach nadchodzącego stulecia. A przecież przypomnieć należy, że nadal trwają w tym kraju liczne, zakrojone na szeroką skalę prace badawcze nad nowymi technikami i technologiami komunikacyjnymi, jak np. nad lepszym, bardziej wy- dajnym aniżeli dotychczas wykorzystaniem światłowodów, lasera, wi- deotekstu, stereo- i kwadrofonii oraz innych, już istniejących i stale doskonalonych wynalazków. Prowadzone są badania nad kolejnymi, jak np. telewizja interaktywna. To wszystko sprawia, że przyszłość telewi- zji uznać można za wielce obiecującą. Oczywiście, ów niczym praktycznie nie ograniczony rozwój nowych technik elektronicznego przekazu, oprócz niewątpliwych licznych wąt- ków optymistycznych wnosi jednak pewne akcenty niepokoju, biorąc pod uwagę dotychczasową kanadyjską politykę ograniczonej państwo- wej ingerencji w sferę mediów elektronicznych. Może się bowiem okazać i tak, że dotychczasowe administracyjne regulacje prawne i organiza- •Sl) Zob. M. Vipond: The Mass Media in Canada Op. cit., s. 143. 60 Statistics Canada: Household Facilities and Eąuipment 1993, s. 50. 135 u IT cyjne w tej kwestii, mające na celu przede wszystkim interes publicz- ny oraz ochronę polityczno-kulturowej tożsamości Kanady, staną się bezwartościowe w świetle nowych, niemal nie ograniczonych możliwo- ści transmisji programów obcych (głównie amerykańskich), których udział w programowej ofercie dla kanadyjskiego telewidza i tak uznać trzeba za relatywnie wysoki. Ów swoisty "imperializm kulturowy" doprowadzić zaś może w efek- cie do dalece zaawansowanej, a może nawet i pełnej "amerykanizacji" Kanady, a więc do tego, przed czym kraj ten bronił się od niemal pierw- szych dni swego istnienia, wkładając wielki wysiłek - finansowy i orga- nizacyjny - w obronę swej odrębności politycznej, kulturalnej i społecznej. Ale przecież nie znajdzie się zapewne w Kanadzie nikt tak odważ- ny, kto mógłby postawić zdecydowaną barierę technicznemu i cywili- zacyjnemu postępowi tylko w imię obrony dotychczas obowiązujących w tym kraju pryncypiów. Rozwój mediów masowych niesie więc ko- lejne zagrożenie dla jego przyszłego bytu państwowego, być może na- wet tak silne, jak obecny już tu duch separatyzmu. 8. Współczesne oblicze telewizji kanadyjskiej Ulubione audycje oglądane przez Kanadyjczyków w telewizji to fil- my fabularne i seriale filmowe, opery "mydlane", programy rozrywko- we oraz sportowe. Pod tym względem podobne są gusta zarówno francusko- jak i anglojęzycznych obywateli tego kraju. Odmienne są natomiast ich preferencje co do miejsca pochodzenia (produkcji) tych pozycji programowych, bowiem francuskojęzyczni Ka- nadyjczycy, w odróżnieniu od swoich anglojęzycznych współobywateli, wyraźnie preferują rodzimą produkcję telewizyjną, co wydaje się być zrozumiałe, biorąc pod uwagę bariery językowe. Warto jednak pamię- tać, że w strukturze narodowościowej państwa kanadyjskiego zdecydo- wanie dominują obywatele mówiący po angielsku, którzy stanowią ponad 3/4 ogółu jego mieszkańców.61 Wyznacznikami ogromnej popularności telewizji w Kanadzie są m.in. dane, mówiące iż 99 proc. żyjących tutaj osób w wieku 2 lat i więcej, zamieszkuje gospodarstwa domowe wyposażone w przynajmniej 1 apa- rat telewizyjny (przy czym aż 53 proc. tych gospodarstw dysponuje 2 odbiornikami TV lub więcej).62 Badania wykazują także, iż przeciętnie wpatrują się oni w ekran swego telewizora przez blisko 6 godz. dziennie.6? Mieszkańcy tego państwa dysponują możliwością odbierania progra- mu telewizyjnego emitowanego przez rozliczne stacje, zarówno krajo- we, jak i zagraniczne. Jeśli uwzględnić relatywnie wysoki stopier "okablowania" kanadyjskich gospodarstw domowych (o czym już byłE mowa wcześniej) oraz dążenie wielu operatorów sieci kablowych, ab} zaoferować swym odbiorcom maksymalnie bogatą (także w wyrazenii ilościowym) ofertę programową, to z pewnością udział zagranicznycl nadawców w kanadyjskim rynku telewizyjnym uznać wypada za wysoki Jeśli chodzi o strukturę narodowej telewizji kanadyjskiej, to zbudo wana jest ona - co już uprzednio akcentowano - z trzech sieci ogólno krajowych, tj. publicznej anglojęzycznej CBC i jej francuskojęzyczneg( odpowiednika - Radio-Canada oraz prywatnej CTV. Oprócz wspomnianych sieci ogólnokrajowych działa także kilkana ście sieci regionalnych, bądź prowincjonalnych, wśród których są 3 sie ci francuskojęzyczne (Quatre Saisons, Radio Quebec oraz TV A) i 1( anglojęzycznych (w tym: Atlantic Satellite Network - ANS, Atlanti< Television System - ATV, Maritime Independent Television - MITV ONT Network, Global Television Network i Saskatchewan Televisioi Network - wszystkie prywatne, oraz 4 regionalne sieci CBC, tj. Paci fic Regional Network, Western Regional Network, Central Regional Ne twork i Atlantic Regional Network). Poza wymienionymi ogólnokrajowymi i regionalnymi (prowincjonal nymi) sieciami kanadyjskimi, następnych 18_?tzw. wysrjecjalkowanycli także oferuje widzom swe programy. Są wśród nich: 10 anglojęzycz nych - Much Musie, Bravo!, The Country Network, Lifestyle Televi sion, Showcase TV, You: Your Channel, The Sports Network (TSN Vision TV, The Weather Network oraz YTV (Youth TV); 5 francuskc jgz^cznych - Musiąue Plus, Le Reseau des Sports (RDS), Meteo Medi; TV 5 oraz Arts et Divertissement, a także 3 nadawane w innych, an żeli oba oficjalne języki Kanady pasma programowe: CBC Newswork Chinavision i Telelatino Television Network (TTN). 61 Zob. W.I. Romanów, W,C. Sedęrlund: Media Cattada. Op. cit., s. 95. 136 62 Television Bureau of Canada: TV Basics 93/94, s. 22. 63 Ibidem, s. 5. 9 Narodowe źródła informacji w Kanadzie (agencje prasowe) Ujednolicenie publikowanego serwisu informacyjnego oraz dzienni- karskiego stylu dostarczanych wiadomości, jakie dokonało się w pierw- szym ćwierćwieczu naszego stulecia, było w niemałej mierze efektem narodzin w 1917 roku narodowej, ogólnokrajowej instytucji, powołanej dla zbierania i rozpowszechniania informacji prasowych. Uprzednio, w XIX-wiecznej Kanadzie działalność tego rodzaju stano- wiła domenę miejscowych kompanii telegraficznych. Tak było, przykła- dowo, gdy Montreal Telegraph Company sprzedawała gazetom informacje 0 przebiegu wojny secesyjnej w Stanach Zjednoczonych i zamordowa- niu prezydenta Lincolna, a także gdy w latach 8O-tych tego stulecia Ca- nadian Pacific Railway Telegiaphs została główną instytucją narodową zasilającą praktycznie całą prasę kanadyjską wiadomościami krajowymi 1 zagranicznymi. Nabyła bowiem od Associated Press - ówczesnego in- formacyjnego giganta w tej części świata prawo do wyłącznego zaopa- trywania w jej wiadomości wszystkich tutejszych odbiorców tego serwisu. Kanadyjscy wydawcy zawsze kwestionowali nadmierną, ich zdaniem, wysokość stawek płaconych rodzimym monopolistom za dostarczane in- formacje. Także później, wiele ich obiekcji budził fakt, iż muszą pozy- skiwać informacje zagraniczne niemal wyłącznie ze źródeł amerykańskich lub brytyjskich. Ale też i stosunkowo niewielki rynek kanadyjski, jak również dość ostra rywalizacja miejscowych wydawców prasy, przez wiele lat czyniła praktycznie niemożliwym utworzenie własnej, narodo- wej agencji prasowej. Jeszcze w 1901 roku kanadyjscy edytorzy wywierali silne naciski na rząd, aby przyjął ich propozycję finansowego wsparcia idei budowy sy- stemu łączności telegraficznej, jednoczącego całe Imperium Brytyjskie oraz obniżył stawki opłat pobieranych za usługi telegraficznego przeka- zu informacji prasowych. I kiedy zabiegi CPR Telegraphs sprawiły, że projekt ten został odrzu- cony, liberalny gabinet sprawujący natenczas rządy w Ottawie, chcąc pozyskać sobie wsparcie prasy przeforsował własny pomysł utworzenia Canadian Associated Press (CAP), czyli pierwszej w Kanadzie agencji prasowej, opierającej swe istnienie na współdziałaniu wydawców prasy krajowej. Dokonało się to przy finansowym wsparciu edytorów z takich ośrod- ków jak: Ottawa, Toronto i Montreal, zaś wzmocnienie tej idei rządo- wą dotacją w wysokości 60 tys. dolarów pozwoliło nowej instytucji na codzienną publikację stosunkowo niewielkiego serwisu informacyjnego w wymiarze 500 słów. W 1907 roku gazety zachodniej Kanady, niezadowolone z monopo- listycznego dyktatu CERJTelegraphs utworzyły konkurencyjną agencję pod nazwą Western Associated Press, otwierając przy tej okazji własne biuro informacyjne w Ottawie. Po tych dotkliwych dla stanu ich finan- sów ciosach, kompanie telegraficzne wycofały się z tej formy działal- ności, co ostatecznie nastąpiło w 1910 roku. To posunięcie z kolei, otworzyło drogę do działania na rzecz stwo- rzenia przez wszystkie zainteresowane gazety kanadyjskie wspólnej agen- cji informacyjnej, pod nazwą Canadian Press Limited (CP). W roku 1917 rząd w Ottawie przyznał jej 'coroczne wsparcie finansowe w wy- sokości 50 tys. dolarów, co pozwoliło na stworzenie własnego, narodo- wego serwisu informacyjnego (dotychczas agencja była bowiem jedynie swoistym przekaźnikiem kanadyjskiego serwisu, przygotowywanego przez amerykańską Associated Press).64 W roku 1923 zmieniony został status prawny CP, która ze spółki z ograniczoną odpowiedzialnością przekształcona została w korporację działającą pod nazwą "The Canadian Press". Wkrótce spotkał ją jednak dotkliwy cios ze strony liberalnego rządu premiera Mackenzie Kinga, który w odwecie za odmowę dostarczania wiadomości nowej gazecie tej partii (która zaczęła ukazywać się w Ottawie bezpośrednio przed wy- borami parlamentarnymi) wycofał swe dotychczasowe wsparcie finan- sowe.65 Szczęśliwie nie spowodowało to jednak poważniejszych perturbacji w pracy agencji, która - po kolejnych zmianach wewnętrznych - wkrót- ce osiągnęła pełną niezależność finansową, charakterystyczną także i dla współczesnego etapu jej działalności. Omawiając aktywność CP podkreślić wypada ogromny wpływ As- sociated Press na styl i charakter pracy tej kanadyjskiej agencji infor- macyjnej. Nawet obecna forma organizacyjno-prawna tych firm jest 64 Zob. P. Desbarats: Guide to Canadian... Op. cit., s. 18. 65 Ibidem, s. 19. 138 139 niemal identyczna, bowiem obie stanowią - jako spółki akcyjne - wła- sność gazet codziennych, wydawanych w swoich krajach. Nieporówny- walne są tylko ich rozmiary, bowiem CP, koncentrując się niemal wyłącznie na problematyce krajowej, dysponuje zaledwie dwoma przed- stawicielstwami zagranicznymi - w Nowym Jorku i Londynie. Nadal też pozostaje ona dystrybutorem serwisu AP w Kanadzie. To zapewne też za tą przyczyną widoczne są w pracy agencji liczne "ame- rykanizmy", które sprawiają, że CP cieszy się zdecydowanie większą popularnością wśród gazet i dziennikarzy anglojęzycznych, aniżeli po- śród ich frankojęzycznych odpowiedników. Dla tych ostatnich szczegól- nie ważnym partnerem pozostaje przede wszystkim francuska AFP. Tym niemniej dalszy rozwój organizacyjny i wzrost popularności Ca- nadian Press jest zjawiskiem bezspornym, stanowiąc w niemałym stop- niu konsekwencję rozkwitu codziennej prasy kanadyjskiej. Warto też dodać, że agencja jest również znaczącym dostawcą informacji dla elek- tronicznych środków przekazu. • '???? i) ? EWA STASIAK-JAZUKIEWICZ SZWAJCARIA I. Początki czasopiśmiennictwa szwajcarskiego Szwajcaria należy do grona państw wielojęzycznych. Niemiecki, fran- cuski, włoski i retoromański kreślą ramy zróżnicowania etnicznego te- go niewielkiego kraju, położonego w samyiri środku kontynentu europejskiego, między potężnymi i rywalizującymi ze sobą sąsiadami. Wielość wyznaniowa, różnorodne wpływy kulturowe i trudne warunki geograficzne (61% powierzchni kraju zajmują Alpy Szwajcarskie; 1,5 tys. jezior; dorzecza Renu, Rodanu i Padu), wzmagały tendencje party- kularystyczne. Silny regionalizm kantonalny nie powstrzymał jednak państwowotwórczego procesu rozwoju świadomości narodowej Szwaj- carów. Decydujący wpływ miała tu przyjęta po klęsce pod Marignano w 1516 r. zasada neutralności. Praktycznie stosowana chroniła kraj przed angażowaniem się w konflikty sąsiadów. Pozwalała na koncentrowanie się na problematyce wewnętrznej, na mobilizację sił wokół dzieła two- rzenia jedności politycznej obywateli. Niemały był w tym udział czasopiśmiennictwa. W długiej historii prasy szwajcarskiej dominował czynnik polityczny. Nierozerwalnie łą- czy się ona z rozwojem świadomości narodowej, ze wzrostem zaintere- sowania genezą Związku, tradycją walk wolnościowych. Za pierwsze pismo periodyczne uważa się w Szwajcarii miesięczne sprawozdania augsburdzkiego publicysty Samuela Dilbauma, wydawa- ne w 1597 r. w drukarni Leonarda Strauba w Rorschach nad Jeziorem Bodeńskim. Każdy miesięcznik opatrzony był samodzielnym tytułem, a tytuł całego rocznika brzmiał „Annus Christi 1597. Historische erzohlung fiir fiirnembsten Geschichten und Handlugen".' Miało więc ono charak- ter historiograficzny. Ta gałąź wiedzy rozwinęła się w Szwajcarii naj- Handbuch der Weltpresse, Westdeutscher Yerlag Koln Opladen 1970, s. 478 140 141 wcześniej. Do jej wybitnych przedstawicieli epoki humanizmu należe- li: Johannes Stumpf, Heinrich Bullinger, Aegidius Tschudi, Joachim von Watt (Vadianus), Francois Bonnivard czy Michel Roset. Swoje prace publikowali nie tylko w wydawnictwach książkowych, ale i na łamach czasopism. Pierwszym „prawdziwym" tytułem prasowym był wydawany w ro- ku 1610 w Bazylei tygodnik „Ordinari-Zeitung".2 Przynosił wiadomo- ści z całego kantonu, a także wieści ze świata. Stanowił szczególnie użyteczny przewodnik dla kupców, rzemieślników i podróżników. W krót- kim czasie tego rodzaju prasa wydawana już była w większości miast szwajcarskich, zwłaszcza leżących na uczęszczanych szlakach handlo- wych. Zapoczątkowała proces rozwoju swoistej szwajcarskiej prasy re- CTionalnej, zróżnicowanej - ze względu na zasięg społeczny - nie tylko wielkością nakładu, ale i językiem. Najwcześniej i najczęściej występu- jący - to język niemiecki. Prasa regionalna przybrała dwojaki charakter: pism ogólnoinforma- cyjnych, utrzymujących się głównie z ogłoszeń, dzięki czemu tanich, skierowanych do powszechnego odbiorcy - mieszczan, a donoszących 0 bieżących wydarzeniach z życia politycznego i gospodarczego regio- nu, kraju i świata (jak na przykład wydawany w Zurychu od 1722 r. „Sonntags-Nachrichten", czy ukazujące się do dziś: od 1738 r. „La Fau- ille d Avis de Neuchatel", a od 1762 „La Feuille d Avis de Lausanne") i oraz pism opinii, adresowanych do czytelnika bardziej zamożnego, wy- kształconego - obywateli „urodzonych w mieście" tzw. natifs, szukają- cych na łamach prasy nie tyle krótkiej, powierzchownej informacji, co raczej wiedzy o zachodzących procesach politycznych, gospodarczych 1 społecznych, a także kulturalnej inspiracji do rozmów towarzyskich, czy wreszcie rozrywki (np. berneński „Freytags-Blatlein", wydawany także od 1722 r.). Pisma opinii wydawane były przez liczne towarzystwa naukowe, nieformalne instytucje kulturalne, takie jak salony mieszczań- skie czy loże wolnomularskie, a przede wszystkim - księgarzy-wydaw- ców, wśród których na poczesnym miejscu figurowały: zurychska firma Orell-Gessner-Fiissłi, czy bazylejskie J. Frobena i Johanna Petriego. Własnymi organami prasowymi dysponowały także władze miejskie i kościelne, wprawdzie nielicznymi ale istotnymi ze względu na spo- łeczny zasięg oddziaływania. Były to pisma poważne, publicystyczne, silnie zabarwione politycznie, przeznaczone dla bardzo wąskiej, ale li- czącej się grupy patrycjuszy; jedynej posiadającej pełne prawa politycz- ne. W 1767 r., na mocy porozumienia władz trzech kantonów: Zurychu, Berna i Schaffhausen, ogłoszono wspólny akt cenzorski, zabraniający wszelkiej krytyki kantonalnych władz administracyjnych oraz kościel- nych. Obowiązywał aż do 1798 r. i był bardzo istotnym hamulcem po- stępującego procesu rozwoju czasopiśmiennictwa. Prezentowane wyżej trzy typy czasopism przetrwały do czasów Re- wolucji Francuskiej. Należy jeszcze podkreślić, iż prasa wydawana by- ła i rozpowszechniana jedynie na terenie miast, których mieszkańcy decydowali o życiu politycznym, społecznym i ekonomicznym całego kraju, chociaż ich udział w ogólnej liczbie obywateli nie był zbyt wiel- ki. W XVIII w. na terenie Federacji Szwajcarskiej, zamieszkałej przez 1,700 min ludności, znajdowały się jedynie cztery miasta, których licz- ba mieszkańców przekraczała 10 tys., a sześć - gdzie wynosiła ona od 5 do 10 tys. Do największych miast należały: Genewa, Zurych (po 25 tys. mieszkańców), Berno i Bazylea.3 To właśnie inteligencja szwajcar- ska, wywodząca się z mieszczaństwa, była najbardziej podatna na wpływy oświeceniowe. W działalności publicystycznej propagowała umiarkowa- ny postęp, konieczność zachowania cennych rodzimych tradycji jak umi- łowanie do wolności, i różnorodność lokalnych wartości kulturalnych. Do najwybitniejszych postaci szwajcarskiego oświecenia należeli: pro- fesor prawa w Akademii w Lozannie - Jean Barbeyrac; patrycjusz z Lu- cerny - Franciszek Baltazar Urs; prawnik i historyk z Bazylei - Isaac Iselin; urzędnik berneński, działacz Towarzystwa Ekonomicznego - Nic- laus Emmanuel Tscharner; historyk - Jochanes von Miiller z Szafuzy. Osobne miejsce zajmowała działalność publicystyczno-literacka Jana Ja- kuba Rousseau, nazywającego siebie z dumą „obywatelem genewskim". Specjalnie należy wspomnieć Henryka Pestalozziego, urodzonego w Zu- rychu wybitnego pedagoga i publicystę, twórcę nowożytnego systemu nauczania początkowego. Krytykę literacką uprawiał profesor historii w Akademii Zurychskiej - Johann Jakub Bodmer. Pisywali na łamach takich pism ogólnoinformacyjnych, jak m.in.: „Journal d'Yverdon" (wyd. od 1773 r.), „Neue Zurcher Zeitung" (1780), „Gazette de Lausanne" 2 Handbuch der Weltpresse, op. cit., s. 478 142 Jerzy Wojtowiczi Historia Szwajcarii, Ossolineum 1989, s. 116 - 117 143 (1798), „Thurgauer Zeitung" (1798) czy „ Churer Zeitung" oraz takich specjalistycznych pism opinii, jak: „Bemerisches Magazin der Wissen- schaft und Kiinste", „Schweizermuseum", „Magazin fiir die Botanik", „Historisch-Litterarisch-Bibliographisches Magazin" i wreszcie „Abhan- dlungen von der ókonomischen Gesellschaft in Basel". Pod koniec XVIII w. w Szwajcarii wychodziło już około 80 różnego rodzaju cza- sopism, z czego znaczna część w kilku najważniejszych ośrodkach wy- dawniczych: Bernie, Zurychu, Lozannie i Genewie.4 Rewolucja Francuska wywarła potężny wpływ na pogłębianie się sprzeczności wewnątrz społeczeństwa szwajcarskiego. Wieści o wyda- rzeniach politycznych we Francji: szturmie na Bastylię, proklamowaniu praw człowieka i obywatela przenikały do Szwajcarii, zwłaszcza zacho- dniej, gdzie związki kulturowe z Francją były silne, chociażby z uwa- gi na brak bariery językowej. Akcja propagandowa szwajcarskich emigrantów politycznych (druki ulotne, literatura polityczna, udział emi- sariuszy paryskich w rozruchach) przyczyniła się do wzrostu nastrojów radykalnych, a brutalna reakcja władz szwajcarskich pogłębiała je je- szcze bardziej. Prasa zaangażowała się w walkę polityczną. Działacze rewolucyjni - Pauł Usteri z Zurychu, Frederic Cezar de La Harpe z kan- tonu Waadt i Peter Ochs z Bazylei - swoje liberalne hasła (zniesienia poddaństwa chłopów, zmiany ustroju patrycjuszowskiego, a przede wszy- stkim stworzenia centralnego ośrodka władzy państwowej) głosili głów- nie na łamach, redagowanego przez Pestalozzi 'ego, pisma „Das Helvetische Volksbott", wydawanego w językach: niemieckim, włoskim i francu- skim, w nakładzie jak na owe czasy ogromnym, wynoszącym 7600 egz.5 W styczniu 1798 r. działacze liberalni, w porozumieniu z generałem N. Bonaparte i rządem francuskim, zainicjowali powstanie w Vaud. Woj- ska francuskie wkroczyły do Szwajcarii i pokonały zbrojne oddziały Bema. 12 kwietnia 1798 r. w Aarau proklamowano Republikę Helwec- ką, z nową centralistyczną konstytucją. Zniesiono przywileje stanowe, m. in. ogłoszono wolność prasy. Napoleon Bonaparte nie pozwolił jed- nak Szwajcarii długo cieszyć się wolnością. W 1803 r. narzucił jej no- wą konstytucję, tworzącą z tego kraju sprzymierzony z Francją związek 19 suwerennych kantonów. Po klęsce cesarza Francuzów pod Lipskiem rząd Szwajcarii ogłosił neutralność. Przystąpienie Szwajcarii do Świę- tego Przymierza wzmocniło siły konserwatystów. Decentralizacja wła- dzy państwowej przeprowadzona została z surową konsekwencją. Ograniczono prawa obywatelskie, w tym prawo do swobodnego wypo- wiadania się. Wybuch rewolucji lipcowej we Francji (1830 r.) wywarł poważny wpływ na sytuację wewnętrzną Szwajcarii. Trzymana w ryzach prasa rozpoczęła energiczną kampanię na rzecz demokratyzacji stosunków po- litycznych i społecznych. Jednym z podstawowych postulatów liberałów była wolność słowa. Opowiadali się za nią Paul Usteri, Escher von der Linth, Pestalozzi, Heinrich Zschokke czy Fellenberg. Propagatorem idei liberalnych były wydawane i redagowane przez nich pisma, zwłaszcza: „Aarauer Zeitung", „Schweizer Bote", „Nouvelliste Vaudois" czy „Journal de Geneve". Już same tytuły pism, nawiązujące w swej nazwie do miejsc, gdzie działalność radykałów doprowadziła do istotnych zmian na rzecz demokratyzacji ustroju społeczno-politycznego Szwajcarii, wskazuje na ich silny związek z liberałami. Konserwatyści - Karol Ludwik Haller, Pierre Giroud, August de la Rive - także dysponowali własnymi orga- nami prasowymi, m. in. „Courrier de Geneve".6 Zwycięstwo radykałów w ostatniej wojnie domowej w Szwajcarii (1847 r.), dyplomatyczna po-, rażka państw Świętego Przymierza i wreszcie rewolucja w Paryżu i Wie- dniu (1848 r.) doprowadziły jesienią 1848 r. do uchwalenia obowiązującej do dziś (ze zmianami wprowadzonymi w 1874 r. i 1942 r.) konstytu- cji, która w artykule 55 ostatecznie gwarantuje wolność prasy. Od tej pory odnotowujemy gwałtowny rozwój prasy szwajcarskiej. W 1827 r. wydawano 33 gazety. Do 1857 r. podjęto 459 nowych prób wydawniczych, z czego 312 miało w latach późniejszych swoje dalsze kontynuacje. W samym tylko 1857 r. rozpoczęto wydawanie 180 tytułów prasowych. Do najznamienitszych wydawnictw XIX-wiecznych zaliczyć należy „Journal de Geneve" (1826), „Vaterland" (Lucerna 1833), „Ba- sler Nationalzeitung" (1840), „Basler Nachrichten" (1844), „Der Bund" (Berno 1850), „La Tribune de Lausanne" (1862), „La Tribune de Geneve" (1879), „Tages-Anzeiger" (Zurych 1893), oraz „La Suisse" (Genewa 1898). W 1896 r. łącznie wydawano 418 pism, w tym 105 dzienników.7 4 Alex Kuhn: Trudition und Vielfalt der schweizerischen Presse, w: „Zeitungs-Verlag und Zeitschriften-Verlag" 1965 nr 2, s. 878 - 880 5 AIex Kulm, op. cit. ? ..* >l 6 Alex Kuhn, op. cit, s. 6 7 Handhuch der Weltpresse, op. cit., s. 47 144 •li (1798), „Thurgauer Zeitung" (1798) czy „ Churer Zeitung" oraz takich ? specjalistycznych pism opinii, jak: „Bemerisches Magazin der Wissen- schaft und Klinste", „Schweizermuseum", „Magazin fiir die Botanik", „Historisch-Litterarisch-Bibliographisches Magazin" i wreszcie „Abhan- dlungen von der ókonomischen Gesellschaft in Basel". Pod koniec XVIII w. w Szwajcarii wychodziło już około 80 różnego rodzaju cza- sopism, z czego znaczna część w kilku najważniejszych ośrodkach wy- dawniczych: Bernie, Zurychu, Lozannie i Genewie.4 Rewolucja Francuska wywarła potężny wpływ na pogłębianie się sprzeczności wewnątrz społeczeństwa szwajcarskiego. Wieści o wyda- rzeniach politycznych we Francji: szturmie na Bastylię, proklamowaniu praw człowieka i obywatela przenikały do Szwajcarii, zwłaszcza zacho- dniej, gdzie związki kulturowe z Francją były silne, chociażby z uwa- gi na brak bariery językowej. Akcja propagandowa szwajcarskich emigrantów politycznych (druki ulotne, literatura polityczna, udział emi- sariuszy paryskich w rozruchach) przyczyniła się do wzrostu nastrojów radykalnych, a brutalna reakcja władz szwajcarskich pogłębiała je je- szcze bardziej. Prasa zaangażowała się w walkę polityczną. Działacze rewolucyjni - Paul Usteri z Zurychu, Frederic Cezar de La Harpe z kan- tonu Waadt i Peter Ochs z Bazylei - swoje liberalne hasła (zniesienia poddaństwa chłopów, zmiany ustroju patrycjuszowskiego, a przede wszy- stkim stworzenia centralnego ośrodka władzy państwowej) głosili głów- nie na łamach, redagowanego przez Pestalozzi'ego, pisma „Das HeWetische Volksbott", wydawanego w językach: niemieckim, włoskim i francu- skim, w nakładzie jak na owe czasy ogromnym, wynoszącym 7600 egz.s W styczniu 1798 r. działacze liberalni, w porozumieniu z generałem N. Bonaparte i rządem francuskim, zainicjowali powstanie w Vaud. Woj- ska francuskie wkroczyły do Szwajcarii i pokonały zbrojne oddziały Bema. 12 kwietnia 1798 r. w Aarau proklamowano Republikę Helwec- ką, z nową centralistyczną konstytucją. Zniesiono przywileje stanowe, m. in. ogłoszono wolność prasy. Napoleon Bonaparte nie pozwolił jed- nak Szwajcarii długo cieszyć się wolnością. W 1803 r. narzucił jej no- wą konstytucję, tworzącą z tego kraju sprzymierzony z Francją związek 19 suwerennych kantonów. Po klęsce cesarza Francuzów pod Lipskiem 4 Alex Kuhn: Tradition und Yielfalt der schweizerischen Presse, w. „Zeitungs-Veiiag und Zeitschriften-Verlag" 1965 nr 2, s. 878 - 880 3 Alex Kuhn, op. cit. ? ..; ., ; ??.-,?. 144 rząd Szwajcarii ogłosił neutralność. Przystąpienie Szwajcarii do Świę- tego Przymierza wzmocniło siły konserwatystów. Decentralizacja wła- dzy państwowej przeprowadzona została z surową konsekwencją. Ograniczono prawa obywatelskie, w tym prawo do swobodnego wypo- wiadania się. Wybuch rewolucji lipcowej we Francji (1830 r.) wywarł poważny wpływ na sytuację wewnętrzną Szwajcarii. Trzymana w ryzach prasa rozpoczęła energiczną kampanię na rzecz demokratyzacji stosunków po- litycznych i społecznych. Jednym z podstawowych postulatów liberałów była wolność słowa. Opowiadali się za nią Paul Usteri, Escher von der Linth, Pestalozzi, Heinrich Zschokke czy Fellenberg. Propagatorem idei liberalnych były wydawane i redagowane przez nich pisma, zwłaszcza: „Aarauer Zeitung", „Schweizer Bote", „Nouvelliste Vaudois" czy „Journal de Geneve". Już same tytuły pism, nawiązujące w swej nazwie do miejsc, gdzie działalność radykałów doprowadziła do istotnych zmian na rzecz demokratyzacji ustroju społeczno-politycznego Szwajcarii, wskazuje na ich silny związek z liberałami. Konserwatyści - Karol Ludwik Haller, Pierre Giroud, August de la Rive - także dysponowali własnymi orga- nami prasowymi, m. in. „Courrier de Geneve".6 Zwycięstwo radykałów w ostatniej wojnie domowej w Szwajcarii (1847 r.), dyplomatyczna po-, rażka państw Świętego Przymierza i wreszcie rewolucja w Paryżu i Wie- dniu (1848 r.) doprowadziły jesienią 1848 r. do uchwalenia obowiązującej do dziś (ze zmianami wprowadzonymi w 1874 r. i 1942 r.) konstytu- cji, która w artykule 55 ostatecznie gwarantuje wolność prasy. Od tej pory odnotowujemy gwałtowny rozwój prasy szwajcarskiej. W 1827 r. wydawano 33 gazety. Do 1857 r. podjęto 459 nowych prób wydawniczych, z czego 312 miało w latach późniejszych swoje dalsze kontynuacje. W samym tylko 1857 r. rozpoczęto wydawanie 180 tytułów prasowych. Do najznamienitszych wydawnictw XIX-wiecznych zaliczyć należy „Journal de Geneve" (1826), „Vaterland" (Lucerna 1833), „Ba- sler Nationalzeitung" (1840), „Basler Nachrichten" (1844), „Der Bund" (Berno 1850), „La Tribune de Lausanne" (1862), „La Tribune de Geneve" (1879), „Tages-Anzeiger" (Zurych 1893), oraz „La Suisse" (Genewa 6 Alex Kuhn, op. cit, s. 6 7 Handbuch der Weltpresse, op. cit., s. 47 1898). W 1896 r. łącznie wydawano 418 pism, w tym 105 dzienników.7 145 XIX-wieczna prasa szwajcarska była swoistym zwierciadłem sceny politycznej. Wśród licznej już grupy pism trudno było znaleźć tytuły nie związane z żadną partią czy ugrupowaniem politycznym. Do wyjąt- ków należały: wspomniany wyżej berneński dziennik „Der Bund" i wy- dawany od 1897 r. „Lucernen Neuesten Nachrichten". Młoda, powstała w 1894 r., Freisinnig Demokratische Partei der Schweiz dysponowała dwoma znacznymi tytułami: „Neue Zurcher Zeitung" oraz „National- Zeitung" (Basel). Liberałowie swoje poglądy głosili m. in. na łamach „Basler Nachrichten", „Journal de Geneve" czy „Gazette de Lausanne". Konserwatystów reprezentowały dzienniki „Vaterland" (wyd. w Lucer- nie) i „La Liberte" (wyd. od 1871 r. we Fryburgu). Także niezbyt licz- ne w XIX w. organizacje robotnicze swą walkę o sprawy socjalne wspierały działalnością publicystyczną. Działający od 1838 r. Griitlive- rein od 1851 r. dysponował pismem „Der Arbeiter". Herman Greulich, właściwy organizator szwajcarskiego ruchu socjalistycznego, wydawał w Zurychu dziennik „Tagwacht". Od 1873 r. zorganizowany w zwią- zek zawodowy ruch robotniczy miał jeszcze w Zurychu pismo „Sozial- demokrat".8 Gwałtowny wzrost ilościowy prasy robotniczej nastąpił dopiero w XX wieku, na skutek zmiany struktury społecznej kraju. W 1888 r. prze- mysł i rzemiosło zatrudniały łącznie zaledwie 600 tys. osób a w 1910 r. -już 811 tys. Dużą rolę w bilansie siły roboczej Szwajcarii odgrywali obcy niewykwalifikowani robotnicy, zatrudniani głównie do prac sezo- nowych, przede wszystkim Włosi, Hiszpanie, Grecy i Polacy. W 1850 r. było ich 71 tys., a w 1880 r. - 211 tys. Rekrutowali się oni nie tylko z ubogich warstw społecznych, przybyłych do Szwajcarii w poszukiwa- niu chleba, ale także z licznej rzeszy emigrantów politycznych.9 Pod- stawowym działem gospodarki, wytwarzającym największą część dochodu narodowego, stał się przemysł. Prym wiódł tu przemysł budowy ma- szyn, zatrudniający w 1910 r. przeszło 30 tys. robotników. Duże zna- czenie zachował też przemysł tekstylny - w 1900 r. zatrudniał już około Alex Kuhn, op. cit. Niemałą część stanowili polscy działacze niepodległościowi i rewolucyjni, a także różnej narodowości grupy anarchistyczne. Wydawali oni własną prasę. Do znanych polskich tytułów należały chociażby pisma socjalistyczne „Przedświt", „Walka klas" czy „Równość". Anarchiści włoscy wydawali np. gazety: „Avantgarde" - 1878 r. czy „Revolte" - 1881 r., obie w końcu zakazane przez władze szwajcarskie. 105 tys. robotników. W szczególnie znanym na świecie przemyśle ze- garmistrzowskim w 1910 r. pracowało 51 tys. osób. Znacznie wzrosła liczba ludność Szwajcarii; w 1910 r. wynosiła już 3 min 400 tys. Industrializacja spowodowała zmianę stosunków demo- graficznych. O ile w 1850 r. 42% Szwajcarów mieszkało w małych miejscowościach liczących do tysiąca mieszkańców, a tylko 6% - w du- żych miastach ponad 10 tysięcznych, to w 1910 r.: 23% - w małych miejscowościach i aż 26% - w dużych. Do największych miast należa- ły: Zurych - 200 tys. mieszkańców, Bazylea i Genewa - oba po ponad 130 tys. Dwie trzecie całej ludności zamieszkiwało najbardziej uprzemy- słowione kantony: bazylejski, zurychski, berneński, St. Gallen i Waadt.10 Tak znaczny wzrost liczby robotników wywołał zapotrzebowanie na prasę, która reprezentowałaby interesy nowo powstałej klasy społecz- nej. Założony w 1935 r. w Zurychu ponadpartyjny „Die Tat", central- ny organ prasowy związków zawodowych, stroniąc od politycznych deklaracji zajmował się obroną bieżących interesów świata pracy. Roz- rosła się prasa socjaldemokratów: w Zurychu wydawano dziennik „Vol- ksrecht", w Bernie Robert Grimm nadal redagował „Berner Tagwacht". Tytuły prasowe związane z ruchem robotniczym nie miały charakteru komercyjnego. Podejmowane przez nie tematy ograniczały się wyłącz- nie do poważnej informacji politycznej, spraw organizacyjnych i pro- blematyki społecznej. Rozmijało się to z oczekiwaniami czytelnika, pragnącego przede wszystkim rzetelnej, krótkiej relacji z bieżących wy- darzeń krajowych i zagranicznych oraz rozrywki. Nałożone na prasę ro- botniczą zadania organizatorskie czy też ideowe powodowały, iż różniła się od prasy masowej nie tylko treścią, ale i wyglądem. Brak ilustracji, długie materiały publicystyczne, jednolite formy wypowiedzi dzienni- karskiej - wszystko to razem powodowało, iż nigdy nie stała się ona rzeczywistą konkurencją dla codziennej prasy masowej czy sensacyjno- rozrywkowych magazynów, takich jak na przykład „Die Weltwoche". Jednocześnie zapotrzebowanie na prasę wzrosło. Znacznie zwiększyło się czytelnictwo. Odbiorcami gazet była już nie tylko wąska grupa „mie- szkańców miast". I wojna światowa nie zahamowała rozwoju prasy szwajcarskiej. Jej pozycja i rola nawet nieco się zwiększyła, chociaż nie zawsze z korzy- J. Wojtowicz, op. cit., s. 184 146 147 ścią dla poczucia jedności narodowej Szwajcarów. Wojna dzieląca są- siadów na dwie zwalczające się strony ujawniła konflikty i antagoni- zmy wewnętrzne. Ludność kantonów romańskich wyraźnie manifestowała swoje sympatie dla Francji i wrogość wobec Niemiec. Natomiast w Zu- rychu i Bazylei, które od dawna utrzymywały kontakty z południowy- mi Niemcami, panowały nastroje nieprzychylne dla aliantów. Rozszerzające się działania wojenne pogłębiały polaryzację stanowisk. Znaczna część szwajcarskich gazet niemieckojęzycznych próbowała usprawiedliwić inwazję Niemiec cesarskich na neutralną Belgię, podczas gdy prasa kan- tonów romańskich ją potępiała. Doszło do praktycznego zerwania kon- taktów między ludnością kantonów romańskich i alemańskich. Notowano akty nieprzyjazne wobec siebie. Język prasowy przybrał niespotykane dotychczas cechy agresywności i zacietrzewienia. Nie odnosi się to tyl- ko do prasy francusko- czy niemieckojęzycznej. Ludność mówiąca po włosku także zdecydowanie manifestowała swoje prowłoskie sympatie. Reprezentowała je głównie grupa związana z gazetą „Ticinesse". We- wnętrzne zadrażnienia osiągnęły apogeum kiedy prasa kantonów romań- skich oskarżyła pułkowników Karola Eglę i Moritza von Wattenwilla o współpracę z niemieckim wywiadem. Po zbadaniu sprawy okazało się, że pułkownicy zbierali jedynie niezbędne władzom szwajcarskim infor- macje z frontów wojennych. Zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa rozłamu społeczeństwa światli jego przedstawiciele, wybitni publicyści, intelektualiści jak np.: Paul Dubois, Paul Schweizer, Paul Seippel i Carl Spitteler rozpoczęli szeroko zakrojoną kampanię prasową, przypomina- jącą dzieje Związku, zwracającą uwagę na jego różnorodność etniczną i wyznaniową, dowodzącą konieczności zachowania tolerancji wobec odmiennych przekonań. Ich gorący apel o zachowanie jedności wydru- kowała m.in. „Neue Ziircher Zeitung". I wojna światowa zmieniła dotychczasowy układ polityczny Europy. Prasa szwajcarska z przykrością donosiła o wyeliminowaniu zeń Nie- miec. Komentatorzy polityczni coraz większą uwagę poświęcali faszy- stowskim Włochom, stanowiącym rosnące zagrożenie dla bezpieczeństwa południowej granicy kraju. A pojawienie się na arenie międzynarodo- wej nowego ideologicznie państwa, Związku Radzieckiego, ukoronowa- ło podziały polityczne prasy szwajcarskiej. Jednym z głównych punktów spornych było przystąpienie Szwajcarii do Ligi Narodów. Większość tytułów prasowych obawiała się utraty do- tychczasowego statusu państwa neutralnego. Prasa socjaldemokratyczna, 148 zdecydowanie przeciwna akcesowi Szwajcarii do Ligii Narodów, wi- działa w niej tylko instrument powolny interesom państw kapitalistycz- nych. Prasa kantonów romańskich była jego najwierniejszą orędowniczką. Liczne polemiki prasowe, zażarte dyskusje znów doprowadziły do wy- raźnej polaryzacji opinii publicznej. Podział społeczeństwa potwierdzi- ły też wyniki przeprowadzonego w tej sprawie referendum ludowego z 16 maja 1920 r. - 415 tys. Szwajcarów głosowało za przystąpieniem kraju do Ligii Narodów, a 322 tys. opowiedziało się przeciwko. Nowym zjawiskiem było pojawienie się prasy Zrzeszenia Niezależ- nych, politycznych reprezentantów szwajcarskich warstw średnich. Twór- cą ugrupowania był Gottlieb Duttweiler, który w 1925 r. założył przedsiębiorstwo handlowe „Migros", zajmujące się sprzedażą z samo- chodów tanich produktów spożywczych. Z czasem przekształciło się ono w wielkie przedsiębiorstwo spółdzielcze, w 1940 r. liczące 120 tys. członków. Oprócz własnych organów prasowych miało licznych sym- patyków wśród znanych, cieszących się prestiżem pism. Do grona jego znamienitych „wyznawców" zaliczała się m.in. „Neue Zurcher Zeitung". Zwycięstwo Hitlera w Niemczech i Mussoliniego we Włoszech po- ważnie zaniepokoiło prasę szwajcarską. Obawiała się ona wpływów ide- ologii narodowego socjalizmu na elity polityczne kraju, zwłaszcza zaś na koła prowadzące politykę zagraniczną. Nie byty to obawy bezzasad- ne. Wpływ Niemiec na decyzje polityczne po 1933 r. był coraz bardziej wyraźny. Rząd hitlerowski reagował gwałtownie na wszelką krytykę ze strony prasy szwajcarskiej. W sierpniu 1933 r., czasowo zakazał rozpo- wszechniania na terenie Rzeszy „Neue Zurcher Zeitung". W latach póź- niejszych ograniczenia takie dotknęły także kilka innych znamienitych gazet szwajcarskich, obok „NZZ" także „National-Zeitung" czy „Der Bund". W okresie międzywojennym Szwajcaria wzbogaciła się w nowocze- sne środki masowego komunikowania - film i radio. W 1936 r. w kra- ju tym filmy wyświetlano w 343 salach kinowych, zdolnych jednorazowe przyjąć 126 tys. publiczność. Pierwsza radiowa stacja nadawcza urucho miona została w Bernie w 1922 r., a rok później w Lozannie. W 1933 i zreorganizowano radiofonię, upaństwawiając ją. W tym samym roku pc szerzono możliwości nadawcze radia tworząc trzy dodatkowe państw* we rozgłośnie w Beromunster, Sottens i Mont Ceneri. Wybuch II wojny światowej ożywił prasę szwajcarskich kół fasz żujących, atakującą zasadę neutralności kraju. Nie doszło jednak do r. 1 laryzacji nastrojów społecznych na skalę z czasów I wojny światowej, a to za sprawą większości tytułów prasowych, tak francusko- jak i nie- mieckojęzycznych. Również prasa socjaldemokratyczna odegrała istot- ną rolę w procesie integracji społeczeństwa szwajcarskiego, zdecydowanie występując przeciwko propagandzie narodowo-socjalistycznej. Niemałą zasługę przyznać należy prasie, która zdecydowanie opowiadała się za utrzymaniem prawa azylu, jako jednego z podstawowych elementów szwajcarskiej neutralności. Mimo stosowanej przez władze wojskowe cenzury - kontrola publikacji i zdjęć - prasa rzetelnie informowała opi- nię publiczną o sytuacji uchodźców, przyczyniając się do wzrostu kry- tycznej postawy wobec rządu (zwłaszcza gdy władze, czy to pod naciskiem Niemiec czy ze względu na braki zaopatrzeniowe, wysiedlały uciekinie- rów z powrotem do miejsca skąd przybyli). Mimo, iż na przełomie 1942/43 r. rząd federalny w praktyce zrezygnował ze stosowania zasa- dy azylu, to w maju 1945 r. przebywało tu jeszcze 115 tys. uchodźców, a w ciągu całej wojny na terytorium Szwajcarii schronienie znalazło około 400 tys. uciekinierów." II. Prawne podstawy działalności środków masowego komunikowania Szwajcaria nie posiada skodyfikowanego prawa prasowego. W prak- tyce wydawniczej opiera się na doktrynie liberalnej, głoszącej zasadę wolności słowa. Jej potwierdzenie odnajdujemy w art. 55 konstytucji, brzmiącym: „Wolność prasy jest zagwarantowana"12. Wychodząc z założenia, że istotnym czynnikiem gwarantującym róż- norodność poglądów obok wolności słowa jest prawo wolnej konkuren- cji rynkowej prawodawca szwajcarski konstytucyjny zapis: „Zapewnia się wolność handlu i przemysłu na całym terytorium Związku, o ile nie jest ona ograniczona przez konstytucję Związku lub przez ustawy w opar- ciu o nią wydane" (art. 31 pkt. I)13 odnosi także do działalności wy- I dawniczej. Konkurencja jest jednym z podstawowych skutecznych środ- ków samoobrony społeczeństwa przed możliwością wykorzystywania wolności słowa do szerzenia dezinformacji, uprawianiem propagandy czy wręcz manipulowaniem opinią publiczną. Stąd dominującą formą własności prasy drukowanej jest własność prywatna. Monopol państwa na media elektroniczne nie jest pogwałceniem art. 31 konstytucji. Wykorzystano tu możliwość jaką przewiduje art. 31 bis w pkt. 3: „Związek ma prawo, jeżeli jest to usprawiedliwione ze wzglę- du na interes publiczny (podkreślenie własne autora), wydawać w ra- zie potrzeby przepisy zawierające odstępstwa od zasady wolności handlu i przemysłu: a) dla utrzymania ważnych gałęzi gospodarki i zawodów, w przypadku gdy zagrożone są podstawy ich egzystencji, jak również dla popierania zdolności wytwórczej samodzielnych producentów w tych- że gałęziach gospodarki i zawodach; (...) d) przeciwko szkodliwym go- spodarczo i społecznie (podkreślenie autora) skutkom działalności karteli i podobnych stowarzyszeń; (...)."14 Celem zapobieżenia ewentualnym nadużyciom, wynikłym mimo, lub na skutek kontroli państwowej, za- pis konstytucyjny gwarantujący prawo do składania petycji (art. 57: „Pra- wo petycji jest zagwarantowane"15) interpretuje się jako możliwość składania przez obywateli zażaleń na radio i telewizję. Wolność prasy to wolność informacji, rozumiana jako prawo jedno- stki do zasięgania informacji z wielu niezależnych źródeł. Prawodawca szwajcarski wolność informacji traktuje jako niezbędny warunek funk- cjonowania nowoczesnego społeczeństwa demokiatycznego. Bardziej to już przypomina stosowanie się do reguł doktryny odpowiedzialności spo- łecznej, niż do klasycznej liberalnej doktryny prasowej. Wyjątkową wa- gę przywiązuje się więc do zagadnienia odpowiedzialności mediów i przestrzegania przez dziennikarzy zasad etyki zawodowej, zwłaszcza elementarnej - szczególnej staranności, jak również do problematyki społecznej kontroli mediów. Kontrola dokonuje się w pierwszym rzędzie poprzez środki prawne. Możliwości działania przewidziane są w prawie karnym i prawie cywilnym. Orzecznictwo karne należy do Związku. Art. 27 przyjętego w 1942 r. kodeksu karnego, wzorem rozwiązań belgijskich, gwarantuje tajemnicę 11 J. Wojtowicz, op. cit., s. 235 12 Konstytucje Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Belgii, S:\vajcarii pod red. A. Burdy, M. Rybickiego, Ossolineum Wrocław - Warszawa - Kraków 1970, s. 260 13 Konstytucje Wielkiej Brytanii..., op. cit., s. 238 150 14 Konstytucje Wielkiej Brytanii , op. cit., s. 239 15 Konstytucje Wielkiej Brytanii , op. cit., s. 260 151 źródła informacji jednocześnie czyniąc winnym za ewentualne nadu- życia redaktora korzystającego z tegoż źródła czy też powołującego się nań, jak również redaktora naczelnego pisma, w którym zamieszczono materiał autora nieznanego, lub niedostępnego dla szwajcarskiego wy- miaru sprawiedliwości: „Kiedy autor artykułu zamieszczonego w gaze- cie lub czasopiśmie nie jest znany lub nie może stanąć przed sądem w Szwajcarii, albo w publikacji dokonał nadużyć bezwiednie lub wbrew własnej woli (pod przymusem np. redaktora naczelnego - przypis auto- ra) wówczas konsekwencje karne ponosi redaktor odpowiedzialny, trak- towany jako sprawca czynu. Redaktor nie jest zobowiązany do ujawnienia nazwiska autora. Ani przeciw redaktorowi odpowiedzialnemu, ani wy- dawcy, czy właścicielowi nie można przedsięwziąć żadnych środków zmierzających do wymuszenia na nim ujawnienia nazwiska autora."16 Kolejną ważną regulacją jest przyznanie prawa do polemiki. W przy- padku stwierdzeń prasowych niezgodnych z prawdą jednostka lub in- stytucja ma prawo domagać się publikacji przedstawiającej jej punkt widzenia. Nie jest to kalka francuskiego prawa do odpowiedzi, ale nie- wątpliwie to rozwiązanie służyło prawodawcy szwajcarskiemu za wzór. Podobnie jak we wszystkich systemach prasowych ochronie podlega tajemnica państwowa jak również dobra osobiste jednostki, w tym przede wszystkim prawo do ochrony integralności osobistej (prywat- ność) oraz ochrona czci. Znanym także w innych rozwiązaniach pra- wnych jest wreszcie, gdy wszelkie szczególne środki ostrożności zawiodły i doszło do prasowego nadużycia, sądowy zakaz publikacji względnie kolportażu. Szczególną osobliwością szwajcarskiego prawodawstwa jest wprowa- dzony w 1948 r., stosowany wobec niepożądanych cudzoziemców, za- kaz wypowiadania się (Redeverbot). Zastosowano go na przykład w 1974 r. w stosunku do przebywających w Genewie przedstawicieli hiszpańskiej partii komunistycznej: La Passionarii i Santiago Carrillo17. Kontrolę nad środkami masowego komunikowania sprawować mogą także obywatele. Dokonuje się ona głównie poprzez listy czytelników do redakcji. Inną możliwość dają krytyczne wobec mediów stowarzysze- nia i organizacje obywatelskie, które są obecnie bardzo popularnymi w Szwajcarii instytucjami. Zrzeszają one liczne grono członków, rekru- tujących się z przedstawicieli inteligencji, w tym wiele autorytetów moralnych. Powstały w celu zwiększenia oddziaływania krytyki, wpro- wadzania pewnych zmian i podejmowania inicjatyw prewencyjnych po- przez profesjonalną działalność publicystyczną. Wspomniane organizacje obywatelskie mają dość szeroki zakres praw i obowiązków. Na mocy przyjętej w 1958 r. noweli konstytucji, administracja pań- stwowa przy udzielaniu finansowego wsparcia narodowej działalności filmowej ma obowiązek „wysłuchać zdania właściwych stowarzyszeń kulturalnych"18. Sama posiłkuje się też różnorodnymi ciałami społecz- nymi. W 1965 r. powołano do życia Conseil de la Science (Radę do Spraw Nauki) a w 1969, w ramach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powstała Komisja Ekspertów do Spraw Polityki Kulturalnej. Ożywioną działalność prowadzi również Pro HeWetia, istniejąca od 1938 r. auto- nomiczna instytucja użyteczności publicznej, finansowana przez władze związkowe. Skupia wokół siebie, na zasadach dobrowolnej współpracy specjalistów z różnych dziedzin życia uczonych, artystów, polityków i publicystów. Jej zadaniem jest rozwijanie i propagowanie dorobku kul- turalnego w kraju i za granicą. Organizuje więc festiwale muzyczne i te- atralne, wystawy książki i grafiki, popiera badania folklorystyczne. Przyznaje stypendia pobytowe dziennikarzom zagranicznym, pragnącym zapoznać się z problemami politycznymi, społecznymi, gospodarczymi czy kulturalnymi Szwajcarii. Konstytucja Szwajcarii (art. 33 pkt. 1) przewiduje możliwość uzależ- nienia wykonywania wolnego zawodu od przedstawienia świadectwa uzdolnienia19. Dziennikarstwo jest jednak zawodem otwartym. W za- chodniej Szwajcarii związki zawodowe wydawców (Union romande jo- urnaux) i dziennikarzy (Association de la presse suisse), w trosce o poziom wykształcenia, podpisały układ zobowiązujący pracodawców do zatru- dniania tylko tych dziennikarzy, którzy odbyli dwuletni kurs praktykanc- ki, złożony zarówno z części praktycznej, jak i teoretycznej. Uniwersytety w Bernie i Neuenburgu prowadzą wykłady i seminaria warsztatowe z zakresu dziennikarstwa. Na uniwersytecie w Zurychu ist- nieje Wydział Publicystyki. Uniwersytet we Fryburgu posiada Instytut 16 Handbuch der Weltpres.se, op. cit., s. 480 n J. Wojtowicz, op. cit., s. 268 ; 18 Konstytucje Wielkiej Brytanii,...., op. cit., s. 237 19 Konstytucje Wielkiej Brytanii , op. cit., s. 244 153 152 Dziennikarstwa, zaś na uniwersytecie w Lozannie są studia z teorii ma- sowego komunikowania. Możliwości w zakresie kształcenia kadr dzien- nikarskich istnieją więc niemałe. Tabela nr 1: wielkość nakładów gazet szwajcarskich nakład liczba gazet III. Źródła informacji Szwajcarska Agencja Informacyjna (Agence Telegraphiąue Suisse - Schweizerische Depeschenagentur - ATS - SDA) została założona w 1894 r. Jest spółką akcyjną 44 wydawców gazet. Obrót akcjami moż- liwy jest wyłącznie za zgodą Rady Administracyjnej spółki, która stoi na straży niezależności politycznej agencji. SDA obsługuje około 240 pism szwajcarskich. Jej codzienny serwis informacyjny liczy około 48 tys. słów, drukowanych w trzech językach: niemieckim, francuskim (w obu od 1895 r.) i włoskim (od 1907 r.). Utrzymuje wymianę wiadomościa- mi ze wszystkimi większymi agencjami światowymi. Zajmuje się przede wszystkim zbieraniem informacji z obszaru Szwajcarii.20 W 1917 r. małe dzienniki lokalne powołały do życia wspólne biuro informacyjne, pod nazwą Schweizer Mittelpresse, zbierające i przygo- towujące ogólnokrajowe materiały polityczne. W 1947 r. przemianowa- no je na Schweizerische Politische Korrespondenz. Codzienny serwis informacyjny służby złożony z 15 tys. słów dociera do 200 małych i śre- dnich pism.21 IV. Prasa drukowana Bez druków urzędowych i darmowych gazet w 280 miejscowościach szwajcarskich w 1994 r. wydawanych było 490 gazet. Na każde 1000 mieszkańców przypadało 415 egzemplarzy gazet, plasując Szwajcarię na drugim miejscu w świecie, po Japonii - 584 egz.22 Przeważającą ich część stanowiły niskonakładowe gazety tygodniowe. 357 64 48 do 10 tys. egz. 10 tys. - 20 tys. 20 tys. - 50 tys. 50 tys. - 100 tys. ponad 100 tys. 123 tytuły to dzienniki, wydawane w łącznym jednorazowym nakła- dzie 2.746 tys. egz. Najwięcej - 23 spośród nich - drukuje się i rozpo- wszechnia na terenie kantonu zurychskiego; 17 - w kantonie berneńskim; 13 - w St. Gallen, a w pozostałych 70, po 3 (ew. 4) w 20 innych kan- tonach. 72% wszystkich gazet wydawanych jest w języku niemieckim; 23% - we francuskim; 4% - we włoskim a tylko 1% - w retoromańskim23. Wykres nr 1: % udziat tytułów prasowych w poszczególnych językach: 379 tytułów ukazywało się z różną częstotliwością - od 1 do 5 ra- zy w tygodniu, z czego ponad połowa to gazety tygodniowe. 20 Handbuch der Weltpresse, op. cit., s. 481 21 Handbuch der Weltpresse, op. cit., s. 481 22 BDVZ - Jahrbuch 1995 23 BDVZ - Jahrbuch 1995 154 155 Tylko cztery gazety mają kilka wydań dziennych: „Neue Ziircher Ze- itung" - w dni powszednie trzy razy dziennie (w poniedziałek nie uka- zuje się w ogóle); „National-Zeitung" - w dni powszednie dwa razy; „Basler Nachrichten" - w dni powszednie dwa razy oraz „St. Gallener Tageblatt" - różnie, w różne dni tygodnia, najczęściej dwa razy dzien- nie. W niedziele wydawane są tylko trzy dzienniki: „Neue Ziircher Ze- itung", „La Suisse" i „La Tribune de Lausanne". Ze 123 dzienników zaledwie 27 jest niezależnych od partii politycz- nych. Stopień organizacyjnych powiązań pozostałych 96 tytułów jest oczywiście różny, ale ich sympatie polityczne, ujawniane zwłaszcza w publicystyce odredakcyjnej - wyraźne. 54 dzienniki prezentują libe- ralną opcję polityczną; 28 - chrześcijańsko-konserwatywną, a 14 - so- cjaldemokratyczną. Dzienniki prezentujące ustalone opcje polityczne to niskonakładowe tytuły lokalne lub regionalne. Natomiast tytuły nieza- leżne, mimo iż są w liczebnej mniejszości, mają znacznie większy za- sięg społeczny. Wydawane są w centrach kulturalnych kantonów, w nakładach conajmniej 30 tys. egz. Ze względów językowych brak w Szwajcarii gazety ogólnokrajowej. Dziennikiem o największym zasięgu jest bulwarowy „Blick", z nakładem 201 tys. egz., rozpowszechniany w 14 kantonach niemieckojęzycznych. Drugą, pod względem wielkości nakładu jest „Die Weltwoche" (113 tys. egz.24), prestiżowa gazeta tygodniowa, założona przez Karla von Schuhmachera i Manuela Gassera, dziennikarzy-współpracowników „Neue Ziircher Zeitung". Pomysł wydawania tego pisma zrodził się 1 kwiet- nia 1933 r. w pociągu na trasie Paryż - Tulon. Inicjatorzy, zauroczeni prasą francuską, zapragnęli czytelnikowi szwajcarskiemu dostarczać nie tyle suchych informacji o wydarzeniach co raczej rozważań o faktach i ludziach. Kapitał założycielski pisma wynosił 100 tys. franków. Schuh- macher już pierwszym swoim komentarzem politycznym, zatytułowa- nym „Rzeczowy stosunek do Niemiec" (zamieszczonym w pierwszym numerze pisma z 17 listopada 1933 r.), w którym dość szorstko potrak- tował polityków szwajcarskich i łagodnie, acz stanowczo wypowiedział się przeciwko Niemcom hitlerowskim, zjednał sobie czytelników i za- pewnił gazecie grono wiernych przyjaciół. , . Od 1990 r. wydawana jest przez koncern Curti Medien AG, należą- cy do milionera z branży gastronomicznej Beata Curtiego. Szczególnym uznaniem międzynarodowej opinii publicznej cieszy się dziennik „Neue Ziircher Zeitung" (1780). Zastąpił on wydawane od po- łowy XVII wieku przez Salomona Gessnera (od 1769 r. w nowocze- snym domu wydawniczym Verlag Orell, Gessner, Fiissli & Ćie.) pismo tygodniowe „Montags-Zeitung". „Ziircher Zeitung" (tak brzmiała po- czątkowo nazwa gazety) ukazywała się dwa razy w tygodniu na czte- rech, dwuszpaltowych stronach. Już pierwszy redaktor naczelny, Johann Kasper Risbeck (1780 - 1783), nada jej dzisiejszy międzynarodowy wy- miar. Nie ograniczył zainteresowań gazety, wzorem innych pism szwaj- carskich, do wąskiej tematyki lokalnej czy ogólnokrajowej, tylko, jak przyznaje historyk gazety August Welti, cały „europejski teatr" trakto- wał jak wspólny „dom", tak dokładnie informując czytelnika o wszyst- kich bieżących wydarzeniach, że „nic już nie pozostawiało do życzenia".23 Drugi redaktor naczelny, Peter Philipp Wolf (1783 - 1795), rozsze- rzył krąg tematyczny gazety o sprawy ekonomiczne - m.in. wprowadził informacje z giełd: paryskiej i zurychskiej. W 1799 r. pismo przeszło z dwóch do czterech wydań tygodniowo. W 1815 r. Johann Heinrich Fiissli, w obronie egzystencji gazety (cen- zura znacznie ograniczała możliwości działalności publicystycznej) na stałe wprowadził problematykę kulturalną - rubryki krytyka sztuki, re- cenzje literackie i muzyczne zaskarbiły sobie uznanie czytelników. Da- leko idące zmiany wprowadził Paul Usteri (1820 - 1830). Od czerwca 1821 r. gazeta wychodziła wprawdzie tylko trzy razy w tygodniu, za to w trzykrotnie zwiększonym nakładzie - 1200 egz. i pod zmienionym tytułem - „Neue Zurcher Zeitung". Proklamowana w okresie Wiosny Ludów przez większość kantonów szwajcarskich wolność słowa umożliwiła gazecie powrót do pozycji do- minującego na rynku poważnego, prestiżowego pisma, podejmującego trudną publicystykę polityczną i społeczną. Pod rządami kolejnego re- daktora naczelnego, Heinricha Eschera, stanęła „NZZ" do walki o jed- ność państwową Szwajcarii. 13 września 1848 r. w swoim 257 numerze mogła donieść: „Nowy Związek przyjęty! Cel, któremu dziennikarze 24 Piero Schafer: Sommer-Gewitter, w: „Journalist. Das deutsche Medienmagazin" nr 8, sierpień 1994, s. 62-63 ' ? " ???• -; •;; ??v ' ' ' :; cyt. za: Dietrich Fischer: Die grossen Zeitungen. Portrats der Weltpres.se, Deutsche Taschenbuch Yerlag GmbH, Munchen 1966, s. 40 156 157 „NZZ" od 1831 roku wiernie poświęcali swoje najlepsze siły, został wy- walczony."26 O dalszy rozwój gazety zadbał Peter Felber (1849 - 1868). W stycz- niu 1858 r. zmniejszył format pisma, zaś rok wcześniej wprowadził mie- sięczny dodatek kulturalny pod nazwą „Pismo o sztuce i literaturze". Z końcem jego rządów w gazecie rozwiązano także firmę Orell-Fiissl- li. 6 marca 1868 r. powołano nowego właściciela pisma - spółkę ak- cyjną, której kapitał założycielski wynosił 200 tys. franków. W swej ponad 200 letniej historii „NZZ" zawsze wierna była ideom liberalnym. Zmieniała się struktura redakcji, właściciele, forma w jakiej była wydawana, ale niezmiennie była ona istotnym tytułem szwajcar- skiego rynku wydawniczego, o ustalonej, względnie niezależnej pozy- cji politycznej. Od czasów wojny francusko-pruskiej z 1870/71 znacznie wzrosła w gazecie rola komentarzy dotyczących polityki międzynarodowej. Szyb- kie, bogate informacje o wydarzeniach w świecie pochodziły od wła- snych korespondentów. Niemniej znaczące miejsce zajmuje dzisiaj problematyka ekonomiczna. Obok własnej publicystyki traktującej o spra- wach gospodarki światowej, przemysłu, handlu czy giełd „NZZ" publi- kuje sprawozdania wiedeńskiego Instytutu Gospodarki Międzynarodowej, analizy dokonywane przez specjalistów i ekspertów Banku Światowe- go. I chociaż nie jest gazetą ekonomiczną, jej odbiorcy, podobnie jak czytelnicy Financial Timse, rekiutują się głównie z elit ekonomicznych Szwajcarii i państw europejskich. Wydawana jest w nakładzie 90 tys. egz., sześć razy w tygodniu (z wyjątkiem poniedziałku) w trzech wy- daniach krajowych: porannym, południowym i wieczornym. Wydanie zagraniczne, przeznaczone głównie dla czytelnika europejskiego, druko- wane jest w 19 tys. egz.27 Innym dziennikiem prestiżowym jest „La Gazette de Lausanne et Jo- urnal Suisse". Wydawany w Lozannie od 1798 r. Pierwotna nazwa brzmiała „Peuple vaudois Bulletlin oficiel", a nosiła ją urzędowa gaze- ta informacyjna przeznaczona dla mieszkańców kantonu Vaud. W stycz- niu 1804 r. administracja kantonalna zrezygnowała z jej wydawania. Gazetę przejęły koła liberalne zmieniając jej tytuł na „La Gazette de Lausanne". Dwanaście lat później, gazeta wykupiła akcje konkurencyj- 26 cyt. za: Dietrich Fischer, op. cit., s. 48 27 „Journalist. Das Deutsche Medienmagazin" 1995 nr 5, s. 72 nego pisma „Le Journal Suisse". Odtąd wychodzi pod podwójnym ty- tułem, w niewielkim nakładzie 25 tys. egz. Najczęściej cytowaną gazetą Szwajcarii, po „Neue Ziircher Zeitung", jest „Le Journal de Geneve". Założyli ją James Fazy, Charles Durand i Jean-Francois Chaponniere, w styczniu 1826 r. Marzyli oni, by stwo- rzyć francuskojęzyczne pismo liberalne o zasięgu europejskim, podob- ne do „Ziircher Zeitung". Przedsięwzięcie powiodło się. Po kilku latach funkcjonowania gazeta była już tak dobrze umocowana na rynku, że mogła sobie pozwolić na daleko idące inwestycje. W 1834 r. wykupiła konkurencyjne wydawnictwo „L'Europę Centrale", a w 1836 r. kolejne - „Le Federal". Niewielki nakład dziennika nie odzwierciedla jego po- zycji na rynku. „Le Journal de Geneve" należy do najpoważniejszych prestiżowych pism Europy, przeznaczonych dla elitarnych odbiorców. Wydawany jest przez spółkę akcyjną, której wewnętrzny statut skon- struowany został tak, by wykluczyć jakiekolwiek możliwości oddziały- wania na politykę redakcyjną pisma. Traktowana jest jak instytucja użyteczności publicznej. Gwarantowana niezależność i sieć własnych korespondentów we wszystkich ważniejszych ośrodkach polityki świa- towej pozwala „Le Journal de Geneve" zachować, rzadko już dziś spo- tykaną, obiektywność przy samym wyborze, jak i ocenie wydarzeń międzynarodowych. Dodatkową zaletą jest szeroka paleta zainteresowań dziennika: od wielkich zagadnień międzynarodowych, poprzez proble- my kraju, po sprawy regionalne i lokalne; na tematy: polityczne, gospo- darcze, kulturalne i wszelkich innych przejawów społecznej aktywności. Piątą pod względem wielkości nakładu gazetą szwajcarską jest „Neue Luzerner Zeitung" — największa i najnowsza gazeta regionalna, docie- rająca do 70% gospodarstw domowych centralnej Szwajcarii. Powstała na początku 1996 r. w wyniku fuzji dwóch, dotychczas konkurencyj- nych, dzienników: „Luzerner Zeitung" i „Luzerner Neuesten Nachrich- ten". Wychodzi codziennie w sześciu różnych wydaniach lokalnych. Jej powstanie jest przejawem nowych, wyraźnie rysujących się tendencji w realizowanej polityce informacyjnej kraju, opartej na doktrynie od- powiedzialności społecznej. O fuzji dotychczasowych konkurentów zadecydowały władze samo- rządowe.28 Oczywiście zasadniczym powodem podjętego postanowienia -8 Stephan Russ-Mohl: Kritisches Gewissen, w: „Journalist. Das deutsche Medienma- gazin" 1996 nr 5, s. 68-69 158 159 był brak rynkowych możliwości finansowania dwóch tytułów praso- wych. Nie mniej głos decydujący należał nie do właścicieli gazet a do społeczności lokalnej, która obawiała się nieuczciwej konkurencji. No- wa gazeta nie zmieniła formy własności, nadal jest prywatnym przed- sięwzięciem, tyle że właścicieli jest już dwóch. Publiczność, jak stąd wynika, ma w Szwajcarii daleko idące możliwości regulowania działal- ności mediów. Należy tu jeszcze podkreślić, iż szwajcarski rynek prasowy obfituje w pisma niemieckie, francuskie czy włoskie, wydawane na terenie są- siednich krajów, a jedynie rozpowszechniane na terytorium szwajcar- skich kantonów historycznie związanych z ich językiem i kulturą. Szczególnie dotyczy to pism typowo komercyjnych, przynoszących czy- telnikowi rozrywkę. Natomiast publicystyka szwajcarska, najczęściej po- pulamo-naukowa lub o silnym zabarwieniu moralistycznym, pełna refleksji nad społeczeństwem i jego stosunkiem do świata uprawiana jest w nisko- nakładowych czasopismach fachowych, przeznaczonych dla konkretnego czytelnika. Wybitnym przedstawicielem publicystyki społeczno-politycz- nej jest teolog protestancki - Karol Barth. Tematykę społeczno-histo- ryczną reprezentują materiały publicystyczne Denisa de Rougemonta. Publicystykę kulturalną uprawiał m.in. nieżyjący już Fritz Ernst. V. Media elektroniczne Art. 36 konstytucji szwajcarskiej kontrolę nad działalnością poczty i telegrafu przyznaje Związkowi29. Na tej podstawie udzielona została administracji związkowej koncesja na działalność w zakresie mediów elektronicznych. W 1964 r. powołano do życia towarzystwo radiowo-telewizyjne Schwe- izerische Rundspruch- und Fernsehgesellschaft - Societe Suisse de Ra- diodiffusion et Television - SRG. SRG jest spółką cywilno-prawną, składającą się z trzech regionalnych instytucji: Societe de Radiodiffu- sion et de Television de la Suisse Romande; Radio- und Fernsehgesell- schaft der Deutschen und Ratoromanischen Schweiz oraz Societa coo- perativa per la radiotelevisione nella Swizzera Italiana. Stacje regionalne przygotowują po dwa programy radiowe i po trzy programy telewizyj- ne. SRG wspólnie z niemieckimi programami telewizji publicznej oraz austriacką ORF przygotowuje niemieckojęzyczny program telewizji sa- telitarnej „3 sat". Film szwajcarski jest stosunkowo młodą dziedziną. Pojawił się on dopiero tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej. Za jego twórcę uznaje się wybitnego szwajcarskiego reżysera pochodzenia austriackie- go - Leopolada Lindtberga, autora m.in. słynnego obrazu „Marie-Lui- se" z 1945 r., który zadebiutował w 1938 r. filmem „Le Fusilier Wipf'. Rozwój rodzimej sztuki filmowej napotyka na duże trudności, wyni- kające przede wszystkim z ogromnej konkurencji międzynarodowej. Szwajcarska publiczność zainteresowana jest obrazami zagranicznymi. Głównie importuje się filmy amerykańskie, brytyjskie, francuskie i nie- mieckie, a także włoskie, austriackie i szwedzkie. W 1962 r. parlament szwajcarski uchwalił wspomniane uprzednio prawo o pomocy finanso^ wej, początkowo tylko dla filmu dokumentalnego, którego wysokie wa- lory poznawcze zostały powszechnie docenione. Po 1970 r., kiedy pojawiły się magnetowidy i kryzys narodowej produkcji filmowej przybrał nie notowane dotychczas rozmiary, rząd szwajcarski rozpoczął szeroko za- krojoną politykę popierania własnej twórczości filmowej, przeznaczając na ten cel znaczne środki finansowe. Mimo to w około 650 salach ki- nowych wyświetlane są przede wszystkim obrazy zagraniczne. Do najwybitniejszych reżyserów szwajcarskich należą: Kurt Fruh („Polizist Wackerli" 1955, „Oberstadtgass" 1956) czy Franz Schnyder („Wieder Urlaub" 1943, „Uli der Knecht" 1954) oraz współcześni twór- cy: Georg Radanowicz, Kurt Gloor i Peter von Gunten. 29 Brzmi on: „Poczta i telegraf w całej Szwajcarii należą do Związku. 2. Dochody z poczty i telegrafu wpływają do kasy Związku. 3. Taryfy będą ustalone dla całe- go obszaru Szwajcarii w sposób jednolity i możliwie najbardziej równomierny. (....)", cyt. za: Konstytucje Wielkiej Brytanii , op. cit., s. 248 160 161 BARTłOMIEJ GOLKA WŁOCHY I. Warunki ogólne Włochy, jedno z największych państw Europy (301.262 km2) obej- mują swoim terenem regiony bardzo zróżnicowane pod względem ge- ograficznym, gospodarczym i politycznym. W skład terytorium włoskiego wchodzą liczne wyspy, z których największą jest Sycylia o powierzch- ni 25 709 km2. Włochy należą do najbardziej zaludnionych państw w Eu- ropie, o ludności przeszło 57 milionów. Obok uprzemysłowionych terenów północnych rozciągają się obsza- ry rolniczego, ubogiego południa, a różnice stopy życiowej powodują głębokie podziały wśród ludności włoskiej i rodzą problemy politycz- ne, grożące nawet podziałem jednolitego organizmu państwowego. Włochy należą do krajów o wysokim stopniu urbanizacji. Aż cztery miasta posiadają ludność przekraczającą milion osób (Rzym, Turyn, Ne- apol, Mediolan). Dwa z nich, Rzym i Neapol są jednocześnie wielkimi ośrodkami przemysłu medialnego, który należy do najnowocześniejsz- ych w Europie. Stosunkowo stabilna prasa drukowana istnieje obok supernowocze- snych mediów elektronicznych o wysokim stopniu koncentracji a tak- że, dynamicznych zmianach, szczególnie w ostatnim dziesięcioleciu. Media odgrywają wielką, chociaż niejednoznacznie ocenianą rolę w życiu politycznym i społecznym Włoch. Nie brakuje oskarżeń, iż tak- że na nie spada odpowiedzialność za liczne skandale i afery obciążają- ce życie publiczne tego kraju. Od 1940 roku największą rolę polityczną odgrywała Partia Chrześci- jańskich Demokratów, której pozycja w latach dziewięćdziesiątych ule- gła jednak osłabieniu, podobnie jak jej wpływ na media. Znaczny wpływ na nie wywierają także inne ugrupowania, a zwłaszcza Partia Socjali- styczna i b. partia komunistyczna. Wpływ ten obejmuje głównie media elektroniczne, bowiem prasa drukowana zachowuje znacznie większy 163 stopień niezależności, będąc także niezależną od państwa mimo otrzy- mywania rozmaitych, pośrednich form subsydiowania. II. Prasa drukowana Historię prasy włoskiej po II wojnie światowej podzielić można na cztery okresy1: Pierwszy, bezpośrednio po wojnie w latach 1945-54, który zapocząt- kował odradzanie się i przebudowę całego systemu informacji masowej Włoch. Charakteryzowało go akcentowanie społecznych funkcji prasy, zbliżających ją bardziej do instytucji użyteczności publicznej, niż me- diów komercyjnych, działających w warunkach wolnej konkurencji. Kon- stytucja z 1947 roku gwarantowała wolność prasy, a duże zapotrzebowanie na gazety i czasopisma umacniały ich sytuację materialną. Wtedy to umocniło się znaczenie wielkich, ogólnokrajowych dzienników: II Cor- riere delia Sera, La Stampa, La Nazione, II Messagero, II Matino. Drugi okres trwał od roku 1945 do 1970. Charakteryzowały go zmia- ny gospodarcze i społeczne, związane z szybkim rozwojem ekonomicz- nym wspieranym tendencjami „konsumpcjonistycznymi". Dla prasy włoskiej, dotąd względnie stabilnej, zaczęły się lata trudności, charak- terystycznych w warunkach koncentracji i zmian własnościowych. Daw- ne funkcje społeczne prasy odchodziły w cień. Dla ich podtrzymania podjęte zostały różnorodne środki zapobiegawcze jak: ograniczenia kon- centracji, jawność wyników finansowych, pośrednie i bezpośrednie sub- wencje dla prasy (ulgi transportowe, telefoniczne, pocztowe, kredyty na modernizację etc). Okres ten, przy ogólnej stagnacji nakładów prasy codziennej, przy- niósł wielki rozwój magazynów (największy w ówczesnej Europie). Po- jawiły się nowe tytuły, między innymi L'Espresso, a także dziennik II Giorno służący nowoczesnej, wielkiej informacji. Jednocześnie jednak wiele gazet zakończyło swój żywot. Trzeci okres trwał od roku 1970 do 1985. Prasa stała się wtedy rzecz- nikiem i stymulatorem głębokim przemian kulturowych, technologicz- nych i politycznych. Powstawały nowe tytuły, takie jak II Giornale Nu- ovo i La Repubblica. Jednocześnie jednak narastały trudności walki kon- kurencyjnej i umacniało się znaczenie wielkich koncernów prasowych. Prawo prasowe z 1981 roku zmierzało do ograniczenia ich wpływów i podtrzymania społecznych funkcji prasy. Jego skuteczność bywa jed- nak oceniana negatywnie, bowiem nie zdołało ono powstrzymać dalszej koncentracji multimedialnej z jej negatywnymi skutkami. Włochy są dzi- siaj krajem olbrzymich koncernów (m.in. Berlusconiego) wywierających istotny wpływ także na życie polityczne kraju. Niektóre z nich wyka- zują się silnymi związkami z wielkim przemysłem (Fiat-RCS Rizzoli- Corriere delia Sera). Po roku 1985 zaczął się pomyślny okres dla prasy włoskiej. Trwała rewolucja techniczna, modernizacja gazet, zapoczątkowana spektakular- nymi przykładami jeszcze z drugiej połowy lat siedemdziesiątych (II Mes- sagero, powstanie La Repubblica w 1976 roku). Pojawiają się kolorowe dodatki do dzienników, następuje wydatne wzbogacenie ich treści przy zróżnicowanych formatach. Zmiany te dotyczą także gazet lokalnych, często zresztą posiadających monopolistyczny charakter w danym re- gionie. Zwiększyło się czytelnictwo prasy. W 1987 roku przypadało 115 eg- zemplarzy dzienników na 1000 obywateli, co oznaczało wzrost o 28 eg- zemplarzy w porównaniu z rokiem 1976 (wg. innych danych w latach 1988 - 1990 przypadało na 1000 obywateli tylko 107 egzemplarzy dzienników, co dawało Italii 18 miejsce w świecie)2. Zwiększyły się także dochody prasy z reklam. W latach 1982-87 zyski reklamowe dzien- ników wzrosły z 37,7% do 43,5%.3 W 1988 roku dzienniki włoskie uzy- skały 1.554 miliardy lirów za publikowanie reklam mimo, że nie wyróżniają się one wielkimi nakładami w porównaniu z gazetami in- nych krajów. Funkcjonowanie prasy włoskiej regulowane było po II wojnie świa- towej wieloma aktami prawnymi, poczynając od artykułu 21 Konstytu- cji gwarantującego wolność wypowiedzi dla wszystkich obywateli. Sprawy te normowane były następnie Prawem Prasowym z 1948 roku, które sta- nowiło kompleksowy zbiór norm funkcjonowania zawodu dziennikar- skiego, jego przywilejów i obowiązków. Tlie Media in Western Europę... s. 124. ?or.-wżhóftdrtiits1 i .1 oumalism Training in Europę... s. 231. .... ??-..-'• '• ' ws:..-^. 143 2 Wlwre to live. The Economist, December 25 th 1993 - January 7 th 1994, s. 75 3 Joumalism Training... s. 232. 164 165 W 1981 roku ustanowione zostało nowe prawo, częściowo zmienia- ne w następnych latach, które pełniej odpowiadało wymogom przemy- słu informacyjnego. Między innymi legalizowało ono system subsydiów pozwalających uniknąć prasie skutków kryzysowych. Do ważniejszych postanowień tego prawa należało:4 "' Jawność własności. Istnienie gwaranta. Umieszczenie w Narodowym Rejestrze Prasy. O transferze udziałów musi być powiadomiony gwarant. Koncentracja prasy została ograniczona określonymi przepisami. W razie zamykania danej gazety przez właściciela mogło powstać stowarzyszenie dziennikarzy (kooperatywa). Jawność wyników finansowych (publikowanie ich). Uwolnienie cen gazet. Nie wszystkie te postanowienia zostały wprowadzone w życie z rów- ną skutecznością, w szczególności nie została zahamowana koncentra- cja prasy, prowadząca do powstania wielkich przedsiębiorstw. Dzisiaj cechą charakterystyczną prasy włoskiej jest właśnie przynależność naj- większych dzienników do koncernów przemysłowych. I tak Fiat posia- da dzienniki La Stampa, Gazetta delio Sport, Berlusconi - II Giornale i wiele periodyków, Mondadori - La Repubblica, Monti - II Tempo, II Resto del Carlino, La Nazione, Gardini - II Messaggero etc. We Włoszech ukazuje się około 90 dzienników których większość kontrolowana jest przez koncerny. Mondadori-L'Espresso, kontroluje około 23% nakładu periodyków i około 13% nakładu dzienników. RSC Editori (Rizzoli-Corriere delia Sera) kontroluje około 17% na- kładu periodyków i około 16% nakładu dzienników. Fiat bezpośrednio kontroluje około 7% nakładu dzienników, zaś po- średnio gazety należące do RCS przekraczając wówczas 20% nakładu krajowego, co stanowi granicę dozwoloną prawem. Monti-Riffeser kontroluje około 9% nakładu dzienników. '; Ferruzzi kontroluje około 4,5% nakładu. : Koncert naftowy ENI wydaje II Giomo, komuniści wydają L'Unita etc. Na przykładzie włoskim widać wyraźnie splatanie się kapitału za- angażowanego w przemysł prasowy z innymi dziedzinami przemysłu. Większość wymienionych grup prowadzi działalność w rozmaitych sfe- rach gospodarki. Dzienniki włoskie odznaczają się wielkim zróżnicowaniem tematycz- nym. Najwięcej istnieje gazet lokalnych choć ich łączny nakład nie jest duży. Największy udział posiadają dzienniki o zasięgu ogólnokrajowym. Zbliża się on do połowy nakładu wszystkich gazet włoskich. Istnieją także dzienniki o charakterze politycznym, (klasycznym przykładem jest tu komunistyczna L'Unita czy katolicka Awenire), ekonomicznym, spo- rtowe i inne, wyspecjalizowane. Podobnie jak na rynku francuskim umacnia się rola i stabilność ga- zet lokalnych, podczas gdy ogólnokrajowe, wielkie dzienniki wykazują się mniejszą dynamiką rozwojową. Włoska prasa zalicza się do tej grupy mediów krajowych w której nie istnieje wyraźny podział na „prestiżowe" i sensacyjne. Podobnie jak w Japonii, Belgii czy Holandii brakuje tu gazet kontynuujących trady- cje „żółtej prasy", a dzienniki „lżejsze" zbliżają się poziomem do „po- ważnych". Wielką popularnością cieszy się prasa sportowa. Wobec braku gazet wyraźnie sensacyjnych, lukę tę wypełniają perio- dyki, cieszące się we Włoszech wielką popularnością. W końcu lat osiem- dziesiątych ukazywało się tam prawie 630 tygodników z czego 175 ogólnoinformacyjnych, niemal 500 dwutygodników, około 2500 mie- sięczników, w sumie przeszło 9000 czasopism o łącznym nakładzie 1.558 milionów egzemplarzy.5 Wiele magazynów informacyjnych posiada długie tradycje, sięgające końca XIX wieku. Po drugiej wojnie światowej przybyło wiele nowych periodyków ilustrowanych, zwłaszcza poświęconych modzie i rozrywce. Również i w tej dziedzinie zaznaczyły się silne procesy koncentra- cyjne. Na rynku magazynów dominują wielkie koncerny jak Agnelli (II Mondo, L'Europeo, Oggi, Capital), Berlusconi (L'Espresso, Panorama, Epoca, TV Sorrisi e Canzoni) etc. Magazyny korzystają w ostatnich latach z ustabilizowanego docho- du z reklam, który wynosi około 20% całości inwestycji reklamowych w mediach. 4 The Media in Western Europę... s. 127. 166 Journalism Training... s. 231 i nast. 167 Największe nakłady osiągają, podobnie jak w innych krajach, maga- zyny „rodzinne", telewizyjne, rozrywkowe, jednak ich rola w kształto- waniu opinii publicznej zdecydowanie ustępuje tej, jaką odgrywają magazyny ogólnoinformacyjne. III. Agencje6 7 ': Rynek włoski zdominowany został przez dwie agencje informacyj- ne: Agenzia Nationale Stampa Associata (ANSA) oraz 1'Agenzia Gior- nialistica Italia (AGI). Pierwsza z nich, znacznie większa, założona została w 1945 roku jako kooperatywa dzienników krajowych, podob- nie jak amerykańska Associated Press. Druga, AGI, powstała w 1950 roku i należy do koncernu ENI. ANSA posiada około 1000 abonentów w kraju i za granicą, którym dostarcza serwisy w językach: włoskim, hiszpańskim, francuskim i an- gielskim. Zatrudnia około 200 dziennikarzy i posiada 14 biur we Wło- szech oraz dalszych 59 w innych krajach. Na podstawie umowy z władzami państwowymi dostarcza swoje materiały ministerstwom i ambasadom włoskim. Ciałami zarządzającymi agencją są: zgromadzenie wszystkich udziałowców i Rada Administracyjna z Prezydentem na czele. AGI posiada około 500 abonentów a jej serwisy realizowane są wy- łącznie w języku włoskim. Posiada kilkanaście biur w kraju. Chociaż dostarcza wszelkich wiadomości z wyjątkiem sportowych, szczególnie interesuje się problematyką gospodarczą. We Włoszech działa jeszcze kilka innych, prywatnych agencji infor- macyjnych. IV. Media elektroniczne Działalność radia włoskiego rozpoczęta została w roku 1924, kiedy to powstała Unione Radiofonica Italiana (URI), przekształcona następ- nie w Ente Italiano Audizioni Radiofoniche i wreszcie w Radiotelevi- sione Audizione Italia (RAI). Pierwsza audycja radiowa nadana została 1 stycznia 1925 roku, a pierw- szy program telewizyjny 3 stycznia 1954 roku. Podobnie jak we Francji, po II wojnie światowej radio i telewizja objęte zostały monopolem państwowym. Ich działania opierają się o dwa podstawowe akty prawne: nr 103 z 1975 roku oraz 223 z 1990 roku. Ten ostatni był następnie modyfikowany w szczegółach. Rozwój telewizji komercyjnych spowodował silne naciski na zmia- nę sytuacji prawnej, sprzyjając chaosowi w tej dziedzinie. Głównymi przeciwnikami w wojnie telewizyjnych potentatów byli: RAI jako in- stytucja użyteczności publicznej oraz koncern Berłusconiego Fininvest. Prawo z 1990 roku umacniało sytuację obu tych instytucji. Każda z nich otrzymała po trzy kanały telewizyjne, a w celu zapewnienia spój- nego rozwoju mediów elektronicznych wchodziły w życie m.in. nastę- pujące postanowienia:7 - ulegał likwidacji monopol państwa na nadawanie, a prywatne przed- siębiorstwa mogły starać się o licencję. - prywatne przedsiębiorstwa mogą mieć zasięg ogólnokrajowy. - ustanawia się gwaranta dla nadawania. - programy mogą być przerywane reklamami, z ograniczeniami okre- ślonymi konkretnymi przepisami. - sponsorzy nie mogą wywierać wpływu na treść programów. - postanowienie Prawa prasowego z 1947 roku odnoszące się do pra- wa do odpowiedzi stosuje się także do mediów elektronicznych. - ustanawia się Narodowy Rejestr Organizacji Nadających. Koncentracja multimedialna podlega następującym ograniczeniom: - nikt kto kontroluje przynajmniej 16% dziennego nakładu gazet nie może otrzymać licencji na nadawanie programu ogólnokrajowego. - kto kontroluje 8-16% nakładu dziennego gazet może otrzymać tylko jedną licencję. - kto kontroluje mniej, niż 8% dziennego nakładu może uzyskać dwie licencje. - kto nie posiada udziałów w prasie drukowanej może otrzymać do trzech licencji. - - 6 Jownalism Training... s. 237. oraz U agenzia ANSA e la sita orąamzzazwne: ANSA 1978. ' .:.?:••: ?? r - •*? ??? -. ....•- < ?? : 168 7 The Media... s. 131. Por. też Joanna Stempień, Europejska telewizja publiczna, Życie Warszawy 20-21.IV.1996. 169 Posiadacze licencji na nadawanie programów ogólnokrajowych mu- szą nadawać dzienniki informacyjne. Aż 40% rocznego czasu antenowego musi być poświęcone progra- mom produkowanym w Europie i to w ciągu trzech lat po uzyskaniu licencji a 51% w następnych latach. Z tego przynajmniej 50% musi być produkcji włoskiej. Opłaty za licencję są korzystniejsze dla przedsiębiorstwa użyteczno- ści publicznej RAI. Ustanawia się Komitet Użytkowników jako ciało doradcze przy Gwa- rancie. Ustanawia się sankcje karne i administracyjne. Prawo z 1990 roku odnosiło się także do telewizji kablowej, nato- miast telewizja płatna nie została wyodrębniona jako odrębny przedmiot. Obecny stan elektronicznych mediów we Włoszech wygląda nastę- pująco: Radio składa się z pięciu programów: Radio I Radio II Radio III RAI Stereo I . RAI Stereo 2 Chodzi tu o instytucję użyteczności publicznej, która nadaje progra- my dla całego kraju, w znacznej części poświęcone aktualnej informa- cji. Do godziny 21 ich audytorium jest większe niż stacji komercyjnych, których słuchalność wzrasta w godzinach nocnych. Zgodnie z umową zawartą między trzema partiami politycznymi, RAI I posiada orientację chadecką, RAI II socjalistyczną, a RAI III komu- nistyczną.8 RAI czerpie swoje wpływy z opłat abonamentowych i reklam. Radiostacje komercyjne są bardzo liczne i różnią się znacznie swo- im audytorium. Do największych należą:9 i.l Rete 105 , Radio Deejay ????/??! -U..' :,!;<;« Monte Carlo Radio Italia S.M.I. Dimensione Suono Radio Italia Network Milano International Radionorba , Radio Kiss Kiss Gamma Radio Do największych potentatów radiowych należą: Mondadori-L'Espres- so i Berlusconi. Programy stacji komerycyjnych, walczących o reklamy opierają się głównie o muzykę. Telewizja. Telewizja publiczna we Włoszech reprezentowana jest przez trzy ka- nały: RAI Uno : l! RAI Due >!' RAITre Sieci komercyjne Berlusconiego to: Canale 5 Rete 4 Italia I Sieciami należącymi do innych właścicieli są: Italia 7 Cinąuestelle Rete A Odeon TV Telemontecarlo Retemia Videomusic Junior TV Programy telewizji publicznej opierają się głównie na informacji. Podobnie jak radio, korzystają z opłat i reklam. Oprócz sieci Berlusconiego, wiele telewizji komercyjnych posiada charakter lokalny. Walka o reklamy powoduje, że ich programy mają 170 171 często b. sensacyjny charakter i wzorowane są na telewizjach amery- kańskich. Przeszło 71% ich programów pochodzi z importu. Wg danych z 1990 roku10 oglądalność telewizji włoskich kształtowa- ła się następująco: RAI 52% czasu największej oglądalności Fininvest 45% Inne 10,1% ... Największa sieć radiowo-telewizyjna RAI kierowana jest przez radę złożoną z 16 członków mianowanych przez Parlament. RAI korzysta z ulg przy opłatach licencyjnych i podatkowych a jej dochody pocho- dzą nie tylko z opłat i reklam, ale i sprzedaży własnych programów oraz innych form działalności komercyjnej. RAI zatrudnia około 15 tys. osób i nadaje 23 000 godzin programów telewizyjnych oraz 59 000 go- dzin programów radiowych. W przeciwieństwie do wielu programów stacji komercyjnych poziom telewizji publicznej jest we Włoszech b. wysoki. Jednocześnie jednak istnieje problem rywalizacji o widza, który powoduje między innymi, kilkakrotne w ostatnich latach zmiany przepisów co do ilości materia- łów własnych oraz importowanych w programach RAI. Struktura transmisji telewizyjnych RAI kształtuje się następująco:11 Rozrywka 45,7% czasu Kultura 16,8% Oświata 4,5% Informacja . (także sport) 26,8% Reklamy 2,5% Inne 3,7% RAI i Fininvest Berlusconiego kontrolują około 90% rynku telewi- zyjnego we Włoszech. Telewizja Berlusconiego nadaje przeszło 20 000 godzin programów, ale są one w znacznie mniejszym stopniu oparte o produkcję własną (około 23%). Większy udział posiadają w nich na- tomiast programy rozrywkowe i reklamy, pozyskiwane za pośrednic- twem własnej agencji rekl.ajjio.wej Publitalia. 10 The Media... s. 136. 11 The Media... s. 136. V. Zawód dziennikarski Włochy należą do krajów o wysokim stopniu organizacji zawodu dziennikarskiego oraz jego stosunkowo wysokim prestiżu, a także b. wysokich płacach.Wynika to nie tylko z ogromnej roli mediów w ży- ciu publicznym kraju, ale i aktywności samego środowiska dziennikar- skiego, jego samoorganizacji w ramach Związku. Przynależność do niego warunkuje uzyskanie tytułu dziennikarza pro- fesjonalnego, a zależy od następujących warunków:12 - ukończenia 21 lat, - niekaralności, - wykształcenia co najmniej średniego lub zdania egzaminu z „kultu- ry ogólnej" organizowanego przez Związek, - co najmniej 18 miesięcznego stażu w dzienniku, radio, telewizji lub agencji, - traktowania dziennikarstwa jako zawodu głównego i trwałego, - poddawania się sprawdzianom zawodowym organizowanym przez Związek. Dotyczy to także dziennikarzy-fotoreporterów. We Włoszech istnieje także odrębna kategoria dziennikarzy - publi- cystów, a więc takich, którzy zajmują się jednocześnie innymi zawoda- mi. Ich zadanie musi ograniczać się do pisania artykułów problemowych. Często są to działacze partii politycznych lub związków zawodowych. Liczba dziennikarzy we Włoszech wykazuje tendencję wzrostową. Gdy w 1951 roku było ich 3230, w 1987 już 9043. Około 15% stano- wią kobiety. Największym ośrodkiem dziennikarskim jest Rzym gdzie działa po- nad 34% dziennikarzy, drugim zaś Mediolan z przeszło 27%. Ponad 44% dziennikarzy posiadało już w 1988 roku dyplomy uni- wersyteckie. Jednocześnie zmniejsza się ilość egzaminów dla kandyda- tów na dziennikarzy z wykształceniem średnim. BIBLIOTEKA ićżMii DwraMistea i Uzuk Poftyesjnl Uniwersytółu War.-) zawskiego ul. Nowy Świat 69, 00-046 Wa*»sewą Journalism Training... s. 238. tel. 620-03-81 w. 295, 256 172 173 dwieście sześćdziesiąta trzecia publikacja Domu Wydawniczego Elipsa Dom Wydawniczy ELIPSA Warszawa 1997 r. Wydanie 1 Objętość: ark. wyd. 11,5, ark. druk. 10,9. Oddano do składu w lutym 1996 r. Druk ukończono w maju 1997 i". Przygotowanie do druku: TILPOL-JH 02-536 Warszawa, ul. Narbutta 25a. Druk i oprawa: Color CB Sp. z o.o. Warszawa, ul. Królewska 27