Tytuł oryginału Bom to Win. Transactional Analysis with Gestalt Experiments Copyright © 1996, 1971 by Addison-Wesley Publishing Company, Inc. All rights reserved First published in the United States by Perseus Publishing, A Subsidiary of Perseus Books L.L.C. Redakcja naukowa Anna Suchańska Opracowanie graficzne Jacek Pietrzyński Fotografia na okładce Agencja Fotograficzna FREE Copyright © for the Polish edition by REBIS Publishing House Ltd., Poznań 1998, 2003 t iSfEJSKA BIOLIOTEK-. . 'JSUCZRA W KATOWICACH i* ZN KLAS. 53033 Wydanie II poprawione i uzupełnione (dodruk) ISBN 83-7120-626-7 Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o. ul. Żmigrodzka 41/49, 60-171 Poznań tel. (0-61) 867-47-08, 867-81-40; fax 867-37-74 e-mail: rebis@rebis.com.pl www.rebis.com.pl Spis treści Przedmowa do wydania polskiego 9 Przedmowa do wydania z okazji dwudziestej piątej rocznicy pierwszej edycji 15 1. WYGRYWAJĄCY I PRZEGRYWAJĄCY 21 Wygrywający 22 Przegrywający 24 Narzędzia zmiany 27 Frederick Perls i terapia Gestalt 28 Eric Berne i analiza transakcyjna 33 Streszczenie 35 Doświadczenia i ćwiczenia 35 2. ZARYS ANALIZY TRANSAKCYJNEJ 39 Wprowadzenie do analizy strukturalnej 40 Kształtowanie się stanów Ja 47 Wprowadzenie do analizy transakcji 48 Gry 57 Czas decyzji 61 Pozycje psychologiczne 62 Płeć i pozycje psychologiczne 64 Wprowadzenie do analizy skryptu 65 Streszczenie 67 Doświadczenia i ćwiczenia 69 3. POTRZEBA ZNAKÓW ROZPOZNANIA I STRUKTURALIZACJI CZASU 72 Potrzeba znaków rozpoznania 73 Pozytywne znaki rozpoznania 75 Dewaloryzacja i negatywne znaki rozpoznania ... 79 Potrzeba strukturalizacji czasu 88 Streszczenie 96 Doświadczenia i ćwiczenia 97 4. SKRYPTY ŻYCIOWE I ICH DRAMATYCZNY PRZEBIEG 103 Scenariusze 104 Skrypty kulturowe 105 Skrypty subkulturowe 112 Skrypty rodzinne 113 Skrypty psychologiczne jednostki 117 Jak przekazuje się skrypt 118 Skrypty z klątwą 121 Kontrskrypty 123 Role i tematy w dramatach życia 124 Tematy skryptowe 131 Role skryptowe i tematy w mitologii greckiej .... 131 Tematy skryptowe w bajkach dla dzieci 134 Streszczenie 137 Doświadczenia i ćwiczenia 140 5. FUNKCJA RODZICIELSKA I STAN JA RODZIC . . 144 Stan Ja Rodzic 145 Zewnętrzne wyrażanie stanu Ja Rodzic 147 Oddziaływania wewnętrzne stanu Ja Rodzic 149 Rodzic opiekuńczy 153 Rodzic przesądny 155 Stan Rodzic niepełny 157 Reparentaż 160 Streszczenie 164 Doświadczenia i ćwiczenia 165 6. DZIECIŃSTWO I STAN JA DZIECKO 177 Stan Ja Dziecko 177 Dziecko Spontaniczne 179 Mały Profesor 183 Dziecko Przystosowane 188 Dziecko Spontaniczne a Dziecko Przystosowane . 195 Aktywizowanie stanu Ja Dziecko 196 Streszczenie 199 Doświadczenia i ćwiczenia 200 7. TOŻSAMOŚĆ OSOBISTA I PŁCIOWA 218 Nazwisko a poczucie tożsamości 218 Identyfikacja przez zabawę 223 Psychologiczne gry dzieciństwa i tożsamość ról . . 228 Tożsamość płciowa 229 Ekspresja seksualna 234 Streszczenie 242 Doświadczenia i ćwiczenia 243 B. KOLEKCJONOWANIE TALONÓW I GRY PSYCHOLOGICZNE 255 Talony psychologiczne 256 Czas rozrachunku 264 T-Shirt (przekaz na koszulce) 267 Gry rozgrywane ze stanu Ja Dziecko 269 Gra w „Tak, ale" 271 Gra w „Bijcie się między sobą" 272 Gra w „Zobacz, co przez ciebie zrobiłem" 273 Gra w „Scenę" 276 Gra w „Sąd" 277 Gra w „Policjantów i złodziei" 278 Odrzucenie gier 279 Streszczenie 280 Doświadczenia i ćwiczenia 281 !). STAN JA DOROSŁY 300 Pułapka barana 300 Stan Ja Dorosły 301 Granice stanów Ja 304 Słabe granice między stanami Ja 305 Sztywne granice Ja 306 Kontaminacja Dorosłego 311 Uszkodzenia granic 315 Dorosły u steru osobowości 316 Radzenie sobie z surowym Rodzicem 321 Sprawianie przyjemności Dziecku 322 Aktywizowanie i wzmacnianie stanu Ja Dorosły 323 Dni rozpaczy 332 Streszczenie 333 Doświadczenia i ćwiczenia 337 10. AUTONOMIA I ETYKA DOROSŁEGO 351 Świadomość 352 Spontaniczność 354 Intymność 355 Dorosły zintegrowany 358 Uczucia Dorosłego 361 Etyka Dorosłego 362 Epilog 366 Doświadczenia i ćwiczenia 366 Słownik 369 Przypisy bibliograficzne 375 Przedmowa do wydania polskiego Poprzedzenie polskiego wydania tej książki osobnym wpro- wadzeniem zostało podyktowane w równej mierze szcze- gólnym jej miejscem w literaturze popularyzującej wiedzę psychologiczną i specyfiką polskiego kontekstu społeczne- i;o. Tytuł tej książki: Narodzić się, by wygrać jest wiernym Ilumaczeniem oryginalnego tytułu: Bom to Win. Znaczenie użytego w nim zwrotu oddaje podstawową myśl nie tylko autora prezentowanej koncepcji, Erica Berne'a, lecz także całego nurtu filozoficzno-psychologicznego, w którym jest ona osadzona. Samo słowo „wygrać" może jednak budzić skojarzenia sprzeczne z duchem proponowanych idei. Kie- dy w języku potocznym używa się słów „wygrywać" lub „wygrywanie", można sądzić, że istnieje sytuacja rywali- zacji, a więc jeśli ktoś wygrywa, to zazwyczaj jest drugi człowiek, partner lub przeciwnik, który przegrywa. Innym językowym kontekstem dla słowa „wygrać" jest gra, w któ- i'oj nie wygrywa się z przeciwnikiem, lecz z losem, i gdzie wygrana jest po części przynajmniej dziełem szczęśliwego losu lub przypadku. Nietrudno sobie wyobrazić, że tak od- czytany tytuł mógłby działać magicznie na każdego, kto Iraktuje życie jako dzieło przypadku lub „ring kompeten- cji". Kogoś takiego spotka jednak zawód. Sens słów „wygrać życie" w znaczeniu, jakie nadaje mu analiza transakcyjna, nie oznacza pokonania drugiego czło- wieka ani losu na loterii. Nie odnosi się on też do sukcesu w obiektywnym znaczeniu. Chodzi raczej o subiektywne poczucie, które towarzyszy naszej egzystencji — egzysten- cji będącej indywidualną odpowiedzią na wyzwanie sta- wiane nam przez życie. Odpowiedzi te mogą być bardzo różne. Mogą przypominać zarówno wyżej wspomniane sta- wanie do walki z przeciwnikiem, jak i pełne pokory pod- danie się losowi z poczuciem, że życie jest ciernistą drogą; postawę zarówno zwycięzcy pokonującego wszystko i wszy- stkich, jak i ofiary prześladowanej przez los i przez ludzi. We wszystkich tych wyborach stajemy w opozycji wo- bec świata i własnego losu. Autorki zachęcają do przyjęcia innej postawy. Do ufności i uczestnictwa, wręcz au- torstwa własnego losu, sprawiającego, że życie nie będzie czymś, czemu mamy sprostać lub z czym mamy walczyć, lecz czymś, co sami tworzymy. Przyjęcie i realizowanie takiej postawy jest w zasięgu każdego człowieka. Ufność i uczestnictwo są bowiem jedynie naturalnym rozwinięciem naszego osobowego potencjału, w który jesteśmy wyposa- żeni od początku naszego istnienia. Sposób podejścia do kwestii natury ludzkiej zmieniał się wraz z rozwojem myśli psychologicznej. Psychoanaliza pojmowała naturę człowieka jako obszar pełen przeciw- stawnych, zmagających się ze sobą sił, których skanalizo- wanie i ujarzmienie stawało się możliwe dzięki wpływom kultury i wychowania. Behawioryści widzieli w niej głów- nie skomplikowany mechanizm odbioru, przetwarzania i od- twarzania zapisów minionych doświadczeń. Zgodnie z filozofią psychologii humanistycznej powo- łaniem człowieka jest życie i rozwój oraz realizowanie go dzięki potencjalnej zdolności do miłości, do myślenia i do działania. Zdolność do miłości wiąże się z podstawową ufnością, zdolność do myślenia — z podejmowaniem de- cyzji i odpowiedzialnością, zdolność do działania — z two- rzeniem i uczestnictwem. W ujęciu psychologii humanistycznej pozostawanie w zgodzie z owym powołaniem do realizowania swego po- tencjału stanowi istotę „bycia w zgodzie z sobą", bycia au- tentycznym. Autentyzm to sztuka pielęgnowania owego po- tencjału w warunkach oczywistych wpływów wychowania 10 i kultury. Utrata autentyzmu wiąże się tym samym z za- Kiibieniem lub przekłamaniem własnego powołania wsku- irk różnego rodzaju nacisków i okaleczeń zdarzających się najczęściej w okresie dzieciństwa. Naciski te i uzależnienia •niuszają nas do myślenia, odczuwania i działania w spo- ob „zniewolony" doświadczeniami dzieciństwa i ograni- czają w różnym stopniu naszą autonomię. Utrata autentyzmu i autonomii to los osoby „przegry- wającej". Nie ulega wątpliwości, że nikt nie lubi przegranej w subiektywnym tego słowa znaczeniu, a mimo to jakże i /.i;sto słyszy się te właśnie słowa: „Jestem przegranym czło- wiekiem", „Mam poczucie przegranego, zmarnowanego ży- ? ia", „Jestem życiowym bankrutem, nieudacznikiem". Uważ- na lektura niniejszej książki pomaga w postawieniu sobie halnych pytań dotyczących tego, co i jak możemy zmienić, I >v od poczucia przegrania dojść do wygrywania życia. Wygrywanie życia, do którego zachęcają autorki, ozna- >;/.a subiektywne poczucie satysfakcji z własnych działań i z relacji z innymi. Satysfakcji płynącej z poczucia wol- ności od wyobrażonych lub nieaktualnych już, dawnych ? ij;raniczeń. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że wyobrażanych ograniczeń jest znacznie więcej niż tych, I lorę wynikają z aktualnej, rzeczywistej sytuacji. Nie zda- i|i: sobie z tego sprawy, niesiemy przez całe życie zarówno i luświadczenia konstruktywne, jak i blokujące nasz rozwój, przekazy i przesądy rodzicielskie oraz dziecięce lęki i żale. I'uczucie krzywdy, poczucie winy, lęki i obawy to często l.iwne emocje uniemożliwiające nam — dorosłym, zmia- ni; własnego życia. Niedawno podjęłam pracę z grupą ko- liiot przeświadczonych o tym, że dowiedzą się, jak lepiej pełnić swoją rolę „tej, która wszystko znosi, wszystko ro- iunie i wybaczy". Krótko mówiąc, „jak unieść ciężar życia miną anioła". Swoiste cierpiętnictwo, a także tendencja do dewalory- owania siebie, nazywana czasem „skromnością" lub „po- 1 nrą", to ciągle jeszcze obecne u nas wzorce zachowania wywodzące się ze specyficznych modeli wychowawczych. Istnieje tak wiele zamieszania wokół kwestii poczucia włas- nej wartości i jednocześnie tak wiele frustracji w tym ob- szarze w dzieciństwie, że dewaloryzowanie siebie i innych stało się niezwykle częstym mechanizmem psychologicz- nego funkcjonowania. Paradoksalnie, osoba dewaloryzująca siebie zajęta jest głównie sobą. Rany psychologiczne i cierpienia pochłaniają energię człowieka, uniemożliwiając mu odejście od ciągłe- go zajmowania się własnym Ja. Otwarcie się na innych i na sprawy pozaosobiste wymaga wyzwolenia się z tyranii ego. Przedtem jednak trzeba je wyleczyć z jego ran, gdyż podobnie jak chory narząd, tak długo jak boli pozostaje ono w centrum uwagi. Autorki, dokonując systematycznego wykładu konce- pcji Berne'a, zwanej analizą transakcyjną, dostarczają nam narzędzi poznawania naszych ograniczeń, odróżniania ich obiektywnej i subiektywnej natury, a także badania i pró- bowania nowych możliwości. Robią to w sposób zgodny z życzeniem twórcy koncepcji, to znaczy tak, by z wiedzy tej korzystać mógł każdy, kto zechce zrobić krok do przodu we własnym rozwoju, niezależnie od wykształcenia i przy- gotowania zawodowego. Profesjonaliści, szczególnie ci, którzy znają analizę trans- akcyjną i posługują się nią, zauważą zapewne punkty kon-| cepcji, które od czasów powstawania książki uległy rozwi nięciu, modyfikacji czy krytycznej analizie. Przykładem wspomnianej ewolucji poglądów jest np funkcjonalny podział stanu Ja Dziecko, zaprezentowanj w książce, a dziś znany w zmienionej wersji1. Kontrower- syjną kwestią okazało się także przypisywanie Dorosłeim udziału w grach psychologicznych. Znacznemu wzbogacę niu i rozwinięciu uległa też koncepcja skryptu i kontrskryp tu2. Szczególne zainteresowanie wzbudziła w tej dziedzini 1 V. Joines, Differentiating Structural and Functional, „Transactiona Analysis Journal", VI, 1976, 4 października, s. 377-379. 2 C. Steiner, Des scenarios et des hommes, EPI, Paris 1990. 12 koncepcja miniskryptu T. Kahlera. Ukazuje ona dynamikę nakazów, zakazów i emocjonalne konsekwencje niepowo- dzenia w uruchamianiu schematów skryptowych w mode- lu miniskryptu nie OK. Co więcej, proponuje prozdrowotny model opisanego mechanizmu, określając go mianem mi- niskryptu OK3. Z praktycznego punktu widzenia cenne byłoby uzupeł- nienie wiedzy zawartej w prezentowanej książce o proble- matykę dotyczącą blokad i trudności w postępie terapii fi- gurującą w literaturze z analizy transakcyjnej pod nazwą uupasów4. Znacznemu rozszerzeniu uległ, bardzo pobieżnie lx(traktowany w tej książce, temat pasywności i nierozpoz- niiu. Problematyka ta wydaje się ważnym uzupełnieniem Koncepcji, wyjaśniającym jeden z mechanizmów hamowa- nia zmian i rozwoju oraz uwalniania się od skryptu5. Osobną obszerną dziedziną, pomijaną w zasadzie przez lli:rne'a, a dla współczesnej analizy transakcyjnej niezwykle ważną, jest koncepcja bioskryptu. Słabością klasycznej wersji uializy transakcyjnej było niedocenianie bioenergetycznego, .omatycznego poziomu funkcjonowania człowieka. Zasadni- ? /.(!go kroku w pokonaniu tej trudności dokonał Vincent Len- Iwirdt. Podjął się on w latach siedemdziesiątych połączenia koncepcji skryptu i koncepcji tzw. zbroi charakteru, wzboga- ? .njoc je duchowym wymiarem terapii. Książka V. Lenhardta6, ligdąca owocem tej pracy, czeka na polskiego wydawcę. Na polskim rynku wydawniczym pojawiło się do tej pory kilka książek z zakresu analizy transakcyjnej7. Żadna 3 T. Kahler, H. Capers, The mini-script, „Transactional Analysis Journal", IV, 1974, 1 stycznia, s. 26-41. 4 J. Goulding, Thinking and Feeling in TA, „Voices", XI, 1975, 1, s. 11-13. 5 K. Mellor, E. Schiff, Discounłing, „Transactional Analysis Journal", V, 1975, 3 lipca, s. 295-302. 8 V. Lenhardt, UAnalyse Transactionelle, Retz, Paris 1980. 7 E. Berne, W co grają ludzie?, PWN, Warszawa 1987; E. Berae, „Dzień /o/wy"... i co dalej?, DW Rebis, Poznań 1998; T. Harris, W zgodzie z tobą • t, sobą, IW PAX, Warszawa 1979; R. Rogoll, Aby być sobą, PWN, War- ?i/nwa 1989. 13 z nich jednak nie wyczerpuje w całości podstawowych za gadnień tej koncepcji. Narodzić się, by wygrać jest pierwszą i jedyną pozycją zawierającą pełne teksty ćwiczeń umożli wiających przełożenie wiedzy na język praktyki. Możli wość bezpośredniego zastosowania w praktyce podanych informacji (co ułatwia również struktura tekstu) nadaje książce walor podręcznika i wypełnia dotkliwie odczuwaną przez praktyków lukę w piśmiennictwie z analizy trans akcyjnej. Anna Suchańska Przedmowa do wydania z okazji dwudziestej piątej rocznicy pierwszej edycji losteśmy zaszczycone, że po upływie dwudziestu pięciu lut i wydrukowaniu ponad trzech milionów egzemplarzy w języku angielskim oraz osiemnastu obcych, na całym (iwiecie ludzie pragnący powiększyć swoje szansę powo- ilznnia w życiu nadal sięgają po Narodzić się, by wygrać. Kiedy pisałyśmy tę książkę, nie spodziewałyśmy się, że zdobędzie ona sobie tak szerokie grono czytelników. Są- il/.iłyśmy, że pierwszymi z nich będą studenci psychologii i byłyśmy ogromnie zadowolone z pochwał ludzi zawodo- wo parających się tą dziedziną nauki. Stephen B. Karpman, iloktor medycyny, psychiatra pracujący wówczas w Uni- wersyteckim Centrum Medycznym w San Francisco, napi- uił: „Styl autorek nacechowany jest cierpliwością, jasno- Hiiij, otwartością, co jest rzadkością w tej dziedzinie.(...) moim zdaniem [ta książka] stanowi kamień milowy w li- irr;iturze psychologicznej". Narodzić się, by wygrać ukazała ?•II,1 w 1971 roku i zainteresowanie, jakie wzbudziła wśród ? ylelników, przekroczyło nasze najśmielsze nadzieje. Do i' I pory dowiadujemy się z zadowoleniem o ludziach, któ- rzy dopiero teraz wzięli do rąk naszą książkę i stwierdzili, >.n jest im pomocna w życiu. Pamiętamy studentkę, która przyszła do nas, kiedy je- ?tzcze pracowałyśmy nad Narodzić się, by wygrać. Przyniosła i mm wycinek z gazety mówiący o młodym człowieku, któ- n>B° ciało wydobyto z rzeki. Na ramieniu miał tatuaż: „Uro- 11 żony, by przegrać". Byłyśmy i jesteśmy zdania, że w żad- nym wypadku nie rodzimy się, by przegrać. Każdy z nas 15 I jest zdolny do kochania, uczenia się i rozwoju. Każdy zdol- ny jest w pozytywny sposób dać wyraz swemu twórczemu duchowi. Jednakże różne czynniki mogą zniekształcić na- sze uczucia i sposób, w jaki siebie postrzegamy, obniżyć nasze oczekiwania i przeszkodzić nam w rozwinięciu skrzy- deł. Te negatywne doświadczenia i decyzje przeszkadzają nam w staniu się takimi osobami, jakimi potencjalnie mo- glibyśmy być. Pragniemy, żeby Narodzić się, by wygrać w dalszym cią- gu inspirowało ludzi do stawiania czoła czynnikom, które ich ograniczają, i czerpania z całego oceanu możliwości, dzięki którym mogą się w pełni zrealizować. Przekonujemy się, że zasady przedstawione w tej książce są nadal praw- dziwe i praktyczne. Prawdę powiedziawszy, w naszym co- raz bardziej skomplikowanym świecie te idee mogą być zrozumiałe dla wszystkich i służyć im jako światło prze- wodnie w rozwoju osobistym, jak również być im pomocą w osiągnięciu wyższej pozycji społecznej. ' Obserwuje się obecnie ponowny wzrost zainteresowania przyczynami ludzkich zachowań, powrócił także do życia odwieczny problem poszukiwania znaczenia w ludzkiej eg- zystencji. Szefowie studiują zasady właściwego postępowa- nia z podwładnymi, rodzice zapisują się na kursy wycho- wywania dzieci, mężowie i żony uczą się, jak rozmawiać! ze sobą i jak „uczciwie się kłócić", nauczyciele dowiaduj się, jak zwalczać emocjonalne problemy uczniów. Oprócz dóbr materialnych i osiągnięć technologii wiek ludzi nurtuje pytanie, co to znaczy być człowiekiem. Jeder z młodych pracowników szczebla kierowniczego wielkie firmy ujął to w ten sposób: „Mam dyplom magisterski z księ- gowości. Kiedy zacząłem pracować w tej firmie, myślałem że moje problemy będą problemami związanymi z księgo- wością. Ale nie są. To są «ludzkie» problemy". Dwa sprawdzone sposoby podejścia do zrozumienia lu dzi to analiza transakcyjna rozwinięta przez dok tora Erica Berne'a i terapia Gestaltw interpretacj doktora Fredericka Perlsa. Ta książka jest oparta głównii 16 HM naszej interpretacji analizy transakcyjnej i sposobach M'j zastosowania w codziennym życiu przeciętnego czło- wieka. Wykorzystujemy przy tym postaciowo zorientowane ? 'ksperymenty z zakresu terapii Gestalt. Wszystkie przykła- dy zaczerpnęłyśmy z naszych doświadczeń jako wykładow- ców, konsultantek i doradców. Analiza transakcyjna daje ludziom racjonalną metodę uializowania i rozumienia swych zachowań. Terapia Ge- ?ilnlt daje ludziom użyteczną metodę odkrywania fragmen- inw ich własnych osobowości, integrowania ich i rozbu- dzania wiary w siebie. Oba podejścia wymagają odkrywa- nia i rozwijania poczucia świadomości, odpowiedzialności '.u własne poczynania oraz szczerości. Obie metody badają lo, CO dzieje się teraz. Wierzymy, że książka ta może być wykorzystana jako podręcznik lub przewodnik przez tych, którzy interesują ii<; teorią osobowości i relacjami interpersonalnymi. Po- winna także mieć wartość dla ludzi działających na różnych liniach ochrony zdrowia psychicznego, dla specjalistów od '.irządzania i edukacji i dla laików zainteresowanych eks- ? ylującymi i praktycznymi sposobami zrozumienia samych .iiilne. W żadnym wypadku nie może jednak zastąpić pro- in.sjonalnej psychoterapii. Ludziom z poważnymi zaburze- 'liiuni, oprócz tego, że muszą być absolutnie zdecydowani uczynić wszystko, by wydobrzeć, potrzebna jest także po- moc z zewnątrz. Jesteśmy przekonane, że ludzie nie są całkowicie zależ- ni od tego, co odziedziczą po swoich przodkach, ani od vvarunków środowiska, w którym żyją. Mogą zmodyfiko- wać zarówno to pierwsze, jak i drugie. Żywimy nadzieję, 'o la książka zwiększy waszą świadomość prawdziwej siły, Morą posiadacie i dzięki której możecie kierować waszym 'V<:iem, podejmować właściwe decyzje, rozwijać wasz sy- ilisin etyczny, polepszać życie innych i uświadomić sobie, '.u urodziliście się, by zwyciężać. Chcemy przekazać nasze szczere podziękowanie tym licznym osobom, które wywarły na nas swój wpływ i po- 17 magały nam. Podanie nazwisk ich wszystkich jest niemo- żliwe. Pragniemy także wyrazić nasze szczególne uznanie doktorom Ericowi Berne'owi i Frederickowi Perlsowi za ich wykłady i publikacje. : Dziękujemy naszym studentom, klientom, obrońco i magistrantom za ich wiarę w nas i za to, czego się o> nich nauczyłyśmy. Jesteśmy wdzięczne za cierpliwość, miłość i poparcie okazywane nam przez nasze rodziny. Czerwiec 1996 Muriel James, Ed. D. Lafayette, Kalifornia Dorothy Jongeward, Ph. D. Walnut Creek, Kalifornia Dedykujemy z wyrazami serdecznej pamięci naszemu mistrzowi i przyjacielowi Doktorowi Ericowi Berne'owi Myślę, że człowiek musi ostatecznie wziąć swoje życie we własne ręce. ARTHUR MILLER, Po upadku WYGRYWAJĄCY I PRZEGRYWAJĄCY Niczego nie możemy innych nauczyć, możemy jedynie pomóc im poznać siebie samych. GALILEUSZ Wraz z narodzinami każdego człowieka rodzi się coś no- wo^o, coś, co nigdy dotąd nie istniało. Każdy z nas przy- chodzi na świat ze zdolnością do wygrania życia. W jedy- ny, sobie tylko właściwy sposób patrzenia, słuchania, do- lykania, smakowania i myślenia każdy człowiek realizuje własny potencjał, własne zdolności i ograniczenia. Może tui zdobywać wartości, samodzielnie myśleć, być twórczy I świadomy siebie, słowem może wygrać życie*. Słowa „wygrany" i „przegrany" mają wiele znaczeń. Uży- wając słowa „wygrany", nie mamy na myśli kogoś, kto po- konał przeciwnika. Dla nas człowiek wygrywający to ten, klo reaguje autentycznie, kto jest godny zaufania, kto jest wrażliwy i prawdziwy zarówno jako jednostka, jak i członek większej społeczności. Człowiek przegrany nie jest w stanie wyrazić siebie w sposób autentyczny. * Niektóre słowa języka potocznego należą do podstawowego słow- nlclwa analizy transakcyjnej; jednakże ich znaczenie bywa różne. W celu milknięcia nieporozumień terminy te przy wprowadzaniu ich po raz pier- WN/.y zostały oznaczone gwiazdką (*) odsyłającą do słownika na s. 369 Iprzyp. tłum.). 21 Martin Buber podkreśla to rozróżnienie, odwołując się dfll starej opowieści o rabinie, którego na łożu śmierci zapytań czy jest gotów przejść na tamten świat. Rabin odpowiedzi Tak, ponieważ tam nikt nie będzie mnie pytał, dlaczego ni byłem Mojżeszem, lecz jedynie o to, czy byłem sobą. Niewielu z nas jest w stu procentach wygrywającym lub przegrywającymi. Ważne jest jednak zachowanie od powiednich proporcji. Gdy wejdzie się już na właściwi drogę, szansę pozostania na niej rosną. Celem niniejsze książki jest ułatwienie tego. WYGRYWAJĄCY Wygrywający mają różne możliwości. Istotą wygrywa nia nie jest sukces, lecz autentyczność. Autentyczność t( przeżywanie siebie w sposób realistyczny, ze znajomości; siebie, wrażliwością i zdolnością do wzbudzania zaufania Cechom tym towarzyszy zdolność do ujawnienia niepo wtarzalnego charakteru własnej osobowości i akceptacji indy widualności innych. Wygrywający nie poświęcają życia na realizowanie cze goś, czym, ich zdaniem, powinni być; są sobą i nie trać; energii na granie komedii, zachowywanie pozorów i wyko rzystywanie innych. Ukazują innym swój prawdziwy ob raz, nie zmieniając go w zależności od upodobań innycł ludzi. Nie prowokują i nie uwodzą. Są świadomi różnic] między kochaniem a sprawianiem wrażenia kochającego głupotą a pozorami głupoty, wiedzą a pozorami wiedzy Nie jest im potrzebna maska. Odrzucają wywyższanie sit oraz poniżanie. Autonomia nie przeraża ich. Wszyscy miewamy chwile autonomii, choć czasem SĆ one bardzo ulotne. Wygrywający umieją je podtrzymać i wzmacniać. Mogą oni czasem tracić grunt, ponosić poraź ki, lecz mimo to zachowują fundamentalną wiarę w siebie Wygrywający nie boją się samodzielnie myśleć i posłu- giwać się własną wiedzą. Umieją odróżnić fakty od opinii 22 I nii: muszą znać odpowiedzi na wszystkie pytania. Słu- li Mi| innych, ustosunkowują się do ich poglądów, ale są • liilni sami wyciągać wnioski. Podziwiając i szanując in- " \ < li, nie czują się pomniejszeni, ograniczeni, zależni ani .śmieleni przez nich. Wygrywający nie gra bezbronnego i nie przerzuca winy " i mnych. Bierze na siebie odpowiedzialność za własne ? M!. Nie dopuszcza, by inni mieli nad nim nieuzasadnio- " i władzę. Należy do siebie i wie o tym. Wygrywający rozpoznaje i umie wybrać odpowiedni mo- "ii nt. Reaguje w sposób właściwy w różnych sytuacjach. krn reakcje są adekwatną odpowiedzią na bodziec i chro- "ii osobowość, dobre samopoczucie i godność innych. Wie, ' wszystko ma swój czas. lost czas na agresywność i czas na bierność, Czas na bycie razem i czas na samotność, Czas walki i czas miłości, Czas pracy i czas zabawy, Czas płaczu i czas radości, Czas obecności i czas wycofania, Cr/Ms słów i czas milczenia, Czas pośpiechu i czas czekania. Czas jest cenny dla wygrywających. Nie tracą go, lecz przeżywają tu i teraz. Życie teraźniejszością nie oznacza /.upominania o przeszłości czy ignorowania przyszłości. Prze- T/.IOŚĆ jest znana i uwzględniana, natomiast teraźniejszość przeszywana świadomie z realistycznym i ufnym nastawie- niem wobec przyszłości. Wygrywający uczą się poznawać własne uczucia i ogra- niczenia, nie bojąc się ich. Nie są blokowani przez wewnę- Irzne sprzeczności i konflikty. Są świadomi własnej złości l gniewu i umieją zrozumieć złość innych. Umieją kochać I być kochani. Wygrywający potrafią być spontaniczni. Nie muszą re- agować w z góry zaplanowany, sztywny sposób i gdy sy- 23 'f' tuacja tego wymaga, elastycznie zmieniają plany. Znają sm życia, lubią pracować, bawić się, jeść, kochać, szanują in nych i cenią przyrodę. Bez zażenowania cieszą się włas nymi sukcesami i nie zazdroszczą sukcesów innym. Jakkolwiek potrafią się swobodnie bawić, umieją też cze kać, odsunąć przyjemność, ograniczyć się teraz, by zwie kszyć radość później. Nie boją się brać tego, czego pragną ale robią to stosownie. Nie szukają poczucia bezpieczeń stwa w kontrolowaniu innych i nie wchodzą w sytuacj skazane z góry na przegrane. Wygrywający mają poczucie wspólnoty ze światem i ludz kością. Nie są im obce ani sprawy ogólnoludzkie, ani proble- my świata. Są uważni i poszukują sposobów podnoszenia jakości życia. Nie czują się bezsilni wobec narodowych i mię dzynarodowych problemów. Starają się działać na rzecz lep szego świata. PRZEGRYWAJĄCY Jakkolwiek człowiek rodzi się po to, by wygrać życie jest on w momencie narodzin bezbronny i zdany na oto- czenie. Wygrywający z powodzeniem przechodzą od total- nej bezbronności i zależności do niezależności i od nieza leżności do współzależności. Przegrywający tego nie po trafią. W pewnym momencie zaczynają unikać poczucia odpowiedzialności za własne życie. Jak już wcześniej wspomniano, niewielu jest ludzi cał- kowicie wygrywających lub przegrywających. Większość wygrywa w jednych dziedzinach życia, przegrywa w innych. Zdolność do wygrywania i przegrywania wynika z warun- ków, w jakich przebiegało ich dzieciństwo. Brak odpowiedzi na potrzeby zależnościowe, złe odżywianie, nieodpowied- nia pielęgnacja, brutalność, zaburzone stosunki emocjonal- ne, powtarzające się rozczarowania oraz traumatyczne wy- darzenia przyczyniają się do powstawania postaw przegry- wania. Doświadczenia tego rodzaju przerywają, zniechęcają 24 "i' iidniają normalny rozwój w kierunku autonomii i samo- ? '.acji. Chcąc sprostać trudnym doświadczeniom, dziec- i<:zyna próbować swych sił w manipulowaniu innymi, ioraniu presji na innych i na siebie. W miarę upływu 'i coraz trudniej zrezygnować z opanowanych i na swój >b skutecznych technik. Tak więc stają się one trwa- i, wypróbowanymi wzorami zachowania się. Wygrywa- pracuje nad uwolnieniem się od nich. Przegrywający '.owo się ich trzyma. ioktórzy przegrywający mówią o sobie, że udało im się, są niespokojni, zablokowani, nieszczęśliwi. Inni uwa- się za pokonanych, pozbawionych celu, niezdolnych In il/.iałania lub znudzonych życiem. Często nie zdają sobie Ipniwy, że to oni sami zbudowali klatkę, w której się za- nlui<;li, spowodowali trudności czy wykopali własny grób. Przegrywający rzadko żyje w tu i teraz. Stara się raczej 'uliic czas, koncentrując się na wspomnieniach lub na ocze- ilwimiu przyszłości. Żyje w przeszłości, rozpamiętuje do- nn slare czasy lub osobiste przeżycia. Z nostalgią i przy- (vli|/nniem myśli o tym, „co było przedtem", lub skarży 111,1 na zły los. Ubolewa nad sobą i przerzuca na innych iil|iowiedzialność za własne rozczarowania. Oskarżanie in- iyi:li i samousprawiedliwianie to gry często uruchamiane J17.O/ przegrywających. Żyją oni przeszłością i narzekają: „Ach, gdybym poślubił inną..." „Gdybym miał inną pracę..." i „Gdybym była piękniejsza..." „Gdyby tylko mój mąż (żona) przestał pić..." i „Gdybym był bogatszy..." >• „Gdybym miał lepszych rodziców..." Żyjący przyszłością niejednokrotnie liczą na cud, po ilorym na pewno będą „żyli długo i szczęśliwie i mieli lu/.o dzieci". Nie podejmują wysiłku w kierunku zmiany ciasnego życia, lecz czekają na ratunek magiczny. Życie ujdzie cudowne wówczas: 25 „Kiedy w końcu przybędzie cudowny książę lub idealna dziewczyna..." „Kiedy wreszcie skończę studia..." „Kiedy dzieci dorosną..." „Kiedy zdobędę już tę nową pracę..." „Kiedy na mnie przyjdzie kolej..." Inni żyją w ustawicznym lęku przed tym, co nastąp przed nieuchronną katastrofą. Wymyślają różne możliwość „A jeśli stracę pracę..." „A jeśli stracę głowę..." „A jeśli złamię nogę..." „A jeśli nikt mnie nie lubi..." „A jeśli się mylę..." Myśląc bez przerwy o przyszłości w ten sposób, pr: grywający stale przeżywają lęk. Niepokoją się o przyszłość realną lub wyimaginowaną — o egzaminy, rachunki do płacenia, przygodę miłosną, kryzys, choroby, emerytu: czas itd. Osoby skłonne do fantazjowania nie dostrzeg realnych możliwości chwili obecnej. Nabijają sobie głov ewentualnościami pozostającymi w słabym związku z bi żącą sytuacją. Lęk ten zniekształca rzeczywistość. W rezi tacie nie są one zdolne, by widzieć, czuć, smakować, dot kać i myśleć za siebie. W swej niemożności uruchomienia całego potencja zmysłowego w doraźnej sytuacji przegrywający otrzymi: fałszywe lub niepełne informacje. Widzą siebie i inny niejako w krzywym zwierciadle. Nic więc dziwnego, ich zdolność do sprostania wymaganiom rzeczywistości je znacznie ograniczona. Przegrywający spędzają wiele czasu na odgrywaniu k medii, udawaniu, odwoływaniu się do innych i utrwalan nawyków i postaw z dzieciństwa. Tracą wiele energii, ł zachować maskę pokazującą często nieautentyczną fasai ich osobowości. Karen Horney pisze: „Rozwój fałszywej 26 i lokonuje się często kosztem Ja realnego, traktowanego "1'l.iżliwie, w najlepszym razie jak ubogi krewny" [2]. Dla 'ś, kto gra komedię, pozory, prezentacja mają często " I sze znaczenie niż rzeczywistość. 1'rzegrywający tłumią własną zdolność spontanicznego ' iżania emocji i związane z nimi spontaniczne zacho- i a. Często nie są świadomi istnienia innych możliwości vyborów, które zmieniłyby ich życie na bogatsze i peł- loją się nowego, wolą zachować znany stan rzeczy. arzają nie tylko własne błędy, lecz często także błędy iców, rodziny i własnej kultury. i/.egrywający z trudem okazują uczucia i nawiązują ie, intymne, uczciwe i bezpośrednie związki z innymi. 11 ją posługiwać się ludźmi, by funkcjonowali oni zgod- ich życzeniem, co pochłania znaczną część ich ener- wszystkiego, co sam może zrobić. Nio wykorzystuje własnych środków. Postępuje tak, ponieważ nie może znieść nnpięć i frustracji towarzyszących rozwojowi osobowości. A poza tym ryzyko jest niebezpieczne, /,l)yt niebezpieczne nawet, by o nim myśleć. [5] Spośród popularnych metod terapii Gestalt wymienić im/, i iii: grę ról*, wyolbrzymianie symptomu lub zachowa- " ' używanie wyobraźni, pozostawanie w tu i teraz, uży- H! zaimka „ja" zamiast „to", wspomagające poczucie ? >wiedzialności za własne zachowanie, uczenie ozmowy i mówienie do kogoś, a nie o kimś w jego ności, uświadamianie sobie doznań fizycznych i „po- 1 iwanie w kontakcie" z emocjami w celu ich zrozumie- i zintegrowania [6]. i )la wielu pacjentów trudna okazuje się pewna szcze- nii forma gry ról Perlsa. Nie jest to w praktyce psycho- i :/nej technika nowa. Już w 1908 roku Jacob Moreno ipincował tę metodę, inicjując powstanie wielu pochod- iv<:li od niej technik pracy indywidualnej i grupowej. 29 W 1919 roku wprowadził on termin „psychodrama" na oki sienie przyjmowania przez pacjentów tożsamości różnyt postaci i przedstawiania ich problemów na scenie z ró nych punktów widzenia [7]. W przeciwieństwie do Moreno, Perls rzadko wprowad inne postacie do gry. Zakłada, że uruchamiałyby one własi interpretacje i własną wyobraźnię [8]. Koncentruje się i aktualnym sposobie funkcjonowania klienta, na tym, ji reaguje teraz, a nie na pytaniu, dlaczego się tak zachowuj Jakkolwiek różnie można realizować tę technikę, najba dziej charakterystyczna dla Perlsa jest technika krzeseł. W ty celu terapeuta wprowadza tzw. gorące krzesło, tj. krzes przeznaczone dla pacjenta, który chce „pracować". Naprz ciwko niego stawia krzesło puste, na którym klient posad swoje rozliczne Ja, oraz pudełko chusteczek do ocierania łe A oto przykład zastosowania techniki krzeseł. Pewi nauczycielka, która określiła siebie jako uczynną i mil nie mogła zrozumieć, dlaczego mimo to nie ma bliski( przyjaciół. Przeczyła ona, jakoby doznawała uczuć złoś jednak często używała takich słów, jak „pożałujesz" h „żal mi takich ludzi jak ty", co inni postrzegali jako wróg i zagrażające. Podczas techniki krzeseł osoba ta pokaza swoją życzliwość, swoje „przyjacielskie Ja" na gorącym krz śle i wyobrażała sobie swoje „rozzłoszczone Ja" na krześ przeciwnym. Za każdym razem, gdy zmieniała rolę, zmi niała też krzesło i zaczęła w ten sposób prowadzić dialo Gorące krzesło: Nie wiem, co ja tu robię. Jestem zawss miła i uczynna. Przeciwne krzesło: Ależ tak, bardzo dobrze wiesz, co robisz. Nie masz przyjaciół. Gorące krzesło: Zupełnie nie rozumiem dlaczego, prz cięż ja zawsze wyświadczam ludzioi przysługi. Przeciwne krzesło: W tym właśnie tkwi problem. Ciąg w roli dobrej cioci. Tak się ustawias żeby inni zawsze ci coś zawdzięcza! 30 uraz głos klientki stał się ostry i donośny. Z gorącego la gwałtownie zaczęła się bronić przed zarzutami i mia- ,,dobrej cioci". Zaskoczona własną agresywnością do- „Nigdy nie przypuszczałam, że mogę się tak rozzło- (akkolwiek inni mieli okazję wiele razy obserwować ispekt jej osobowości, ona sama po raz pierwszy za- vła u siebie dwie biegunowo różne reakcje: agresyw- i usłużność. ilarza się, że ludzie są świadomi tylko jednego bieguna li reakcji. Tak właśnie było w opisanym przypadku. są świadomi obu, mówią np.: „Czasem jestem wesoły /.czygieł, a czasem kompletnie przybity" lub: „Czasem i :zę się i jestem agresywny, czasem zaś lękam się i wąt- vo wszystko". Człowiek o tak niespójnej i spolaryzo- '^j osobowości zachowuje się na zmianę arogancko, to ' bezradnie, złośliwie lub cnotliwie, lękliwie lub zbyt iio. Osoba zablokowana w impasie tego rodzaju sprze- ??;ci narażona jest na stałą wewnętrzną walkę. Dzięki ?sowaniu techniki krzeseł Perlsa tendencje przeciw- ? IK; dochodzą do porozumienia, wybaczają sobie, znaj- "i-i kompromis lub co najmniej zostają zauważone. i cennika krzeseł umożliwia uświadomienie sobie róż- li aspektów własnej osobowości poprzez dialog i granie nv<:h ról. Przy każdej zmianie roli następuje zmiana krzes- i Mont gra rolę siebie samego w danym momencie życia i"i rolę dziecka, matki, ojca, współmałżonka czy szefa. ?i i ywanie danej roli służy również wyrażeniu symptomu znego: wrzodu żołądka, bólu głowy, pleców, dolegli- ? i serca itp. Może też posłużyć przywołaniu obiektu ianego we śnie, np. mebla, zwierzęcia, okna. i .ra ról na krzesłach wykorzystywana jest ponadto do V|nśińania i precyzowania trudności w relacjach między- u I/kich. W takim wariancie klient wyobraża sobie, że nin osoba siedzi na przeciwnym krześle. Zwraca się wte- V do niej, mówiąc o tym, co leży mu na sercu. Sam ? wiiież odpowiada za tę osobę. W procesie tym dotych- ii, |>rzemilczane urazy, pretensje i uczucia zostają wyar- 31 tykułowane z całą mocą, co pozwala lepiej je zrozumii i rozwiązać. Odgrywanie w omawianej konwencji różnych fragme tów snów wzmaga świadomość własnego Ja. Zdaniem Pe sa „sen jest królewską drogą ku integracji" [9]. Wszystkie elementy snu są częściami naszego Ja, naszej oi bowości. Zważywszy, że celem naszego działania jest to, każdy człowiek mógł być zdrowy, to znaczy by był spóji zintegrowaną osobą, bez konfliktów wewnętrznych, musil połączyć różne fragmenty snu. [10] Innymi słowy, można powiedzieć, że sen to śniący czł wiek. Każda osoba, każda rzecz pojawiająca się we ś: wyraża jakiś aspekt osoby śniącej. Odtwarzając role os przedmiotów lub po prostu fragmentów snu, można trzeć do treści egzystencjalnego przekazu, który jest w ni zawarty, nie poprzez analizowanie go, lecz poprzez powt ne przeżywanie go. Dla ilustracji posłużmy się przykładem mężczyzny, ki ry miał powtarzający się sen zawierający obraz biurka, dy poproszono go, by wyobraził sobie siebie w roli t biurka, żachnął się: „To absurdalne, nie jestem przeć: biurkiem". Po zachęcie pokonał opór i rozpoczął grać n „Jestem wielkim biurkiem. Pękam już od przedmioti i spraw należących do innych ludzi. Ludzie kładą na różne rzeczy, piszą po mnie, kopią mnie, kłują piór Potrafią się tylko mną posługiwać, a ja nawet nie mi drgnąć". Później mówi: „Ach tak, to cały ja, zupełnie biurko, wszystkim pozwalam wysługiwać się sobą, sam przeciw temu nie robiąc!" W terapii Gestalt pacjenci dochodzą do zrozumienia ucs ciowego i intelektualnego jednocześnie, lecz metoda sk rowana jest w głównej mierze na zrozumienie emocji, kt< pojawia się w momencie dokonania „odkrycia", kiedy pa słynne „aha". Perls opisuje to przeżycie jako coś, co dzi się, gdy nagle, jakby za naciśnięciem guzika, pojawia i 32 licie oczywistości. Wtedy następuje przełączenie, aha!, k rozpoznania" [11]. Zrozumienie intelektualne przy- l/i wraz z nagromadzeniem informacji. l KIC BERNE I ANALIZA TRANSAKCYJNA .iiiiliza transakcyjna również prowadzi pacjentów do •n:iowego i intelektualnego zrozumienia siebie, lecz jest • •loda skierowana bardziej na drugi człon procesu. Ma- u do czynienia z refleksją często natury analitycznej. I i niej osoba dochodzi do wniosku: „Ach, więc to tak!" loklor Berne twierdzi, że jego teoria nabierała kształtu 1.11 obserwacji zmian zachowania klienta, które nastę- .11 y. gdy nowy bodziec, taki jak słowo, gest, dźwięk, i/l się w polu jego uwagi. Zmiany dotyczyły wyrazu ?y, intonacji głosu, struktury budowanych zdań, po- v ciała, ruchu, gestów, tików. Wydawało się, jakby kil- iil) istniało w jednej osobie. Raz jedna, raz inna przej- .-. 11 ii kontrolę nad całym zachowaniem klienta. loklor Berne zauważył też, że te różne „ja" odnosiły o/nie do innych i że można było to analizować. Do- •nl, że niektóre zachowania miały ukryte motywy. Pa- l posługiwał się nimi w celu wywierania nacisku na I:IJ w grach (analiza gier stała się popularna dzięki iillorowi Berne'a W co grają ludzie?) [12] lub psycholo- nych mechanizmach określanych jako system skrypto- ruckets)*. Ludzie grali jego zdaniem z góry określone liik jakby byli na scenie i odczytywali scenariusz sztu- s )l>H(;rwacje te zaowocowały opracowaniem teorii zwa- uializą transakcyjną, w skrócie AT. 1'oczątkowo AT została wprowadzona jako metoda psy- •lunipii. Najchętniej stosowana jest w terapii grupowej • lolmie jak terapia Gestalt). Grupa stanowi system od- mnia, w którym pacjent łatwiej dochodzi do świado- i i siebie, poznaje strukturę własnej osobowości, rodzaj mowanych transakcji*, gier* i skryptu*. Uświadomie- 33 nie pozwala jaśniej zobaczyć własne wnętrze z możliw ścią zmiany tego, co chce się zmienić, i wzmocnienia tej co pragnie się wzmocnić. Leczenie zaczyna się od dwustronnego kontraktu p między klientem i terapeutą. Kontrakt może dotyczyć z godzenia symptomu, np. czerwienienia się, oziębłości, bó głowy, może dotyczyć kontroli tendencji do nadużywania koholu, do złego traktowania dzieci, częstych porażek szk< nych. Może też być związany z doświadczeniami z dz ciństwa, które są źródłem obecnych objawów i zachowa z doświadczeniami, w których dziecko doznało poniżeń opuszczenia, zaniedbania lub brutalności [13]. Techni kontraktu pozwala klientowi zachować możliwość decyd wania o sobie. Umożliwia mu też rozpoznanie, w który momencie warunki kontraktu zostały wypełnione. AT nie jest narzędziem zastrzeżonym jedynie dla ps; choterapii. Dostarcza ona stymulującej refleksji nad łu kim zachowaniem, dostępnej każdemu, kto po nią sięgn Używa prostych, znanych słów, do koniecznego minimu; ograniczając stosowanie naukowych terminów psycholo cznych. Podstawowe elementy osobowości określone są m nem: Rodzic*, Dorosły*, Dziecko*. Analiza transakcyjna proponuje racjonalne podejście zrozumienia zachowania. Jednym z jej podstawowych załl żeń jest to, że każdy człowiek może nabrać wiary w siebi by samodzielnie myśleć, podejmować decyzje i wyrażać uc: cia. Reguły AT stosowane są w pracy, w rodzinie, w szko w życiu towarzyskim, krótko mówiąc we wszystkich dzii dzinach życia, gdzie ważne są stosunki międzyludzkie. Według Berne'a jednym z ważnych celów analizy tran akcyjnej jest „stworzenie możliwie otwartej i autentyczn komunikacji między uczuciowymi i intelektualnymi kor ponentami osobowości" [14]. Dopiero wtedy jednostka je zdolna do uruchamiania jednocześnie emocji i intelekt a nie tylko jednej z tych funkcji ze szkodą dla drugit Techniki terapii Gestalt mogą ten proces przyspieszyć, szcz gólnie w płaszczyźnie emocjonalnej. 34 >' kużdym rozdziale tej książki zamieszczone są ćwi- ?u i doświadczenia, których celem jest pomoc w sto- iilu prezentowanej teorii w pracy z sobą i z innymi, niujemy, by po przeczytaniu danego rozdziału przej- i wiczenia i doświadczenia dotyczące tematu i wyko- si gorąco to, co wydaje się możliwe i ciekawe. Później iii powracać do pozostałych ćwiczeń, jeśli okażą się Ilu was ważne. MKI-SZCZENIE Unik świadomości własnych działań i uczuć zubaża '"iwość. Człowiek pozbawiony wiary w siebie wciąż to- vulkę sił wewnętrznych oraz przeżywa konflikty. Nie ,a on pełni, ponieważ niektóre aspekty „ja" są wyalie- ? iiHi — inteligencja, emocje, twórczość, doznania fizy- "? i:/y szczególne zachowania. Osoba świadoma działa pitsób wzbogacający osobowość. i CII, kto decyduje się na drogę w kierunku wygrywania i. pragnie zrozumienia, dzięki któremu odkryje, że mo- ku/dym dniem bardziej liczyć na własną umiejętność nwunia i sądzenia. Nieustannie poznaje i wzbogaca i'. Życie nie oznacza dla niego zwiększania stanu po- miń, lecz dążenie, aby nie tyle więcej mieć, ile bardziej Wygrywający cieszą się życiem! DOŚWIADCZENIA I ĆWICZENIA l.mta cech charakteru I'i/.oczytaj szybko podaną listę cech. Odhacz (/) te, któ- • iwoim zdaniem charakteryzują ciebie, zaznacz krzyży- i"in (+) te, które ciebie nie dotyczą, a znakiem zapytania I In, co do których nie masz pewności. lubię siebie boję się ludzi lub czuję się przez nich zraniony 35 36 można mi zaufać sprawiam dobre wrażenie mówię na ogół to, co trzeba nie jestem zadowolony z siebie obawiam się przyszłości liczę głównie na pomysły innych tracę czas dobrze wykorzystuję swoje zdolności myślę samodzielnie znam swoje uczucia nie rozumiem siebie nie mogę utrzymać pracy mam zaufanie do siebie mówię zazwyczaj nie to, co trzeba lubię towarzystwo innych nie lubię własnej płci czuję się zniechęcony życiem nie lubię towarzystwa innych nie potrafiłem rozwinąć własnych zdolności jestem zadowolony z własnej płci często robię to, czego nie należy robić czuję się zablokowany dobrze wykorzystuję czas ludzie mnie unikają nie obchodzą mnie problemy mojej społeczności lubię pracować lubię przyrodę nie lubię pracować jestem zaangażowany w rozwiązywanie problemć mojej społeczności ludzie lubią przebywać ze mną dobrze wykonuję swoją pracę umiem się kontrolować kocham życie nie potrafię się kontrolować nie lubię siebie 'upatrz teraz na zaznaczone cechy: < Izy tworzą one jakiś schemat zachowania? < Izy są to cechy charakterystyczne dla wygrywające- go, dla przegrywającego lub dla obydwu tendencji? Które cechy chciałbyś u siebie zmienić? uilynuując lekturę książki, możesz powracać do tej 1'onownie przeanalizuj zaznaczone cechy i zmień to, uicydujesz się zmienić. ' ? 111 i nuum wygrywaj ący/pr zegry waj ący 'iirując się poczuciem osobistej satysfakcji z tego, czego • uiloś W życiu, oraz twoimi relacjami z innymi ludźmi, II:/ swoje miejsce na poniższym kontinuum. Wyobraź , ż.o jeden jego kraniec opisuje osobę tragicznie prze- , a drugi — wygraną, osiągającą to, czego pragnie. (Izy jesteś z siebie zadowolony? i ywający Wygrywający (Izy jesteś zadowolony i cieszysz się z tego, co osiąg- nąłeś w życiu? :i ywający Wygrywający (Izy jesteś zadowolony ze swoich stosunków z innymi? 'i ywający Wygrywający (l/y jesteś zadowolony ze swojego miejsca na konti- nuum? Jośli nie, co chciałbyś zmienić? 37 3. Gra ról i dialog wewnętrzny Następnym razem, gdy będzie ci trudno zasnąć, sk centrować się lub słuchać uważnie tego, co ktoś mó z powodu nieustannego dialogu, który słyszysz w głov uświadom sobie, co to jest za dialog. • Posłuchaj go. Kto mówi w twojej głowie? Czy z\ casz się do jakiejś szczególnej osoby? • Teraz uzewnętrznij tę rozmowę. Ustaw dwa krze| jedno naprzeciwko drugiego. Tak jak w technice '. seł Perlsa, odtwórz głośno całą rozmowę. Przy zr nie ról zmieniaj krzesła. • Spróbuj wyciągnąć wniosek z tej rozmowy. \UYS ANALIZY TRANSAKCYJNEJ tuhtniec twierdzi: „Jestem Napoleonem", • nurotyk mówi: ,Ach, gdybym był Napoleonem", thiwiek zdrowy mówi: „Ja jestem sobą i ty jesteś sobą". FREDERICK PERLS [1] /ciu większości ludzi pojawia się moment, kiedy dążą lo snmookreślenia. W takich właśnie momentach ana- Iransakcyjna oferuje narzędzia i pojęcia, które każdy w stanie zrozumieć i stosować. W tym rozdziale do- nny krótkiego przeglądu AT i jej zastosowań [2]. Ko- i rozdziały poświęcone będą rozwinięciu sformułowa- li niżej podstawowych twierdzeń, iimliza transakcyjna obejmuje cztery poziomy analizy: \iuilixę strukturalną: analiza osobowości; \nulizę transakcyjną: analiza działań i wypowiedzi wy- iiiuiiych między ludźmi; \imlizę gier: analiza ukrytych transakcji zakończonych v.4cią psychologiczną; Mitilizę skryptu: analiza specyficznych tematów reali- mych w życiu. 39 WPROWADZENIE DO ANALIZY STRUKTURA! Analiza strukturalna służy udzieleniu odpowiedzi pytania: Kim jestem? Dlaczego zachowuję się właśnie t Jak stałem się tym, kim jestem? Jest ona metodą analiz wania myśli, uczuć i zachowań jednostki, opartą na kc cepcji stanów Ja* [3]. Wyobraźcie sobie rozgniewaną matkę karcącą swoje dz ci z powodu głośnej kłótni. Na jej twarzy pojawia się wyr zagniewania, marszczy brwi, ostro podnosi głos, unosi góry rękę, grozi. Nagle słychać dzwonek telefonu. Po pa niesieniu słuchawki matka rozpoznaje głos przyjaciółki. I zycja ciała, intonacja głosu i wyraz twarzy zmieniają i radykalnie. Głos staje się łagodny, ręka opada i kobit spokojnie prowadzi rozmowę. Wyobraźcie sobie z kolei dwóch robotników ostro rc prawiających na temat pracy. Kłótnia jest głośna, zac; trzewiona. Przypominają dzieci kłócące się o cukierka. > raz niesamowity łomot i głośny jęk bólu przerywają sp> Zachowanie robotników natychmiast się zmienia. Kłót idzie w zapomnienie. Wyraz złości ustępuje zaniepoki niu. Jeden z nich spieszy, by sprawdzić, co się stało, czas gdy drugi wzywa karetkę. Teoria analizy struktural określa zmiany, które zaszły w zachowaniu robotnikó' jak również matki z poprzedniego przykładu, w terminai zmiany stanów Ja. Berne definiuje stan Ja jako „spójny zbiór uczuć i d świadczeń bezpośrednio powiązanych z odpowiadający im spójnym zbiorem zachowań" [4]. Pisze on: (...) w takim ujęciu mózg funkcjonuje jak taśma magnetyczi na której zapisane są wszystkie doświadczenia przeżywa w następujących po sobie sekwencjach, w dającej się idenl fikować formie „stanów Ja". Oznacza to, że stany Ja obejma naturalny sposób odczuwania i utrwalania tych doświadcz w całości. Jednocześnie doświadczenia te zapisywane są tak we fragmentach (...) [5] 40 / frnik. a stąd, że doświadczenia człowieka zapisane są '.TU i całym układzie nerwowym. Jest w nich zawarte 11 i > to, co stanowi przeżycia dzieciństwa i zostało prze- idziców lub osób pełniących funkcje rodzicielskie, schemat, według którego postrzegane były zdarzenia irzyszące im uczucia, a także zniekształcenia wspom- /„ipisy te przypominają gigantyczną bibliotekę kaset o. Można wybrać dowolny, odtwarzać go i przypomi- oliii! w ten sposób dawne zdarzenia, a nawet je na i przeżyć. zda osoba przejawia trzy stany Ja będące źródłem indy- ilnych i zróżnicowanych zachowań: stan Ja Rodzic, stan ioNly i stan Ja Dziecko. Nie są to pojęcia abstrakcyjne, 'tilność psychologiczna. „Rodzic, Dorosły i Dziecko re- ilują rzeczywiste postacie istniejące teraz lub w prze- :l, mające konkretne nazwisko i stan cywilny" [6]. rysunek przedstawia tak rozumianą strukturę Htniktura stanów Ja Diagram uproszczony I HM uproszczenia stany Ja nazywamy po prostu termi- Mi Kodzie, Dorosły, Dziecko. Zawsze, gdy mowa będzie 41 0 stanach Ja, a nie o rodzicach i dzieciach, będą one pis. dużą literą. Poszczególne stany Ja definiuje się następująco: Stan Ja Rodzic zawiera postawy i zachowania pochód ce ze źródeł zewnętrznych, zazwyczaj od rodziców. W lacjach z innymi przejawiają się one często w formie pr sądów, zachowań krytycznych i ochraniających. Wewnęt nie funkcjonuje on poprzez dawne przekazy Rodzicielsk które stale oddziałują na Dziecko. Stan Ja Dorosły nie ma związku z wiekiem osoby. J< działanie ukierunkowane jest na realną teraźniejszość i obi tywne zbieranie informacji. Jest on zorganizowany, elas czny, inteligentny, a jego sposób funkcjonowania polega analizowaniu rzeczywistości, szacowaniu prawdopodobii stwa i na bezstronnym opracowywaniu danych. Stan Ja Dziecko obejmuje wszystkie popędy natura charakterystyczne dla małego dziecka. Zawiera też zapisy i świadczeń z okresu bardzo wczesnego dzieciństwa, dzieci reakcje i pozycje życiowe* przyjęte wówczas wobec sie 1 innych. Ekspresja oparta jest na starych (archaicznych) chowaniach typowych dla okresu wczesnego dzieciństwa Kiedy odtwarzacie gesty, myśli i uczucia obserwowć u swoich rodziców, jesteście w stanie Ja Rodzic. Kiedy dzicie sobie z sytuacją aktualną, zbierając dane i racjonal: je opracowując, jesteście w stanie Ja Dorosły. Gdy odft rzacie działania lub uczucia z dzieciństwa, jesteście w j nie Ja Dziecko. Przykład kliniczny Poleciliśmy jednemu z naszych pacjentów zebranie infl macji na temat wybranej dla jego syna szkoły prywatn Kiedy relacjonował wyniki swojej akcji, z łatwością liśmy zaobserwować trzy różne reakcje. Najpierw zr szczył brwi, mówiąc: „Nie wiem, -jak można się czed kolwiek nauczyć w takiej szkole. Nawet ścian nie umij 42 ilrzymać w czystości!" Potem usiadł swobodniej na > r/tiśle i kiedy dodał, iż nauka przebiega tam bez napięć, u /.iichęca się uczniów do samodzielności i twórczości, mniszczki zniknęły z jego czoła. Ostatecznie po chwili nlloksji powiedział zdecydowanym tonem: „Zanim po- iliinowię, powinienem upewnić się co do poziomu tej i/.koly i porozmawiać z rodzicami kilku uczniów". W koń- ii /. rozjaśnioną uśmiechem twarzą zawołał: „W każ- lyni razie ja chciałbym chodzić do tej szkoły!" '.ttpytany o swoje reakcje w trakcie relacji, po krótkiej •H/.lu klient doszedł do wniosku, że pierwsza reakcja i Inka, jaką zademonstrowałby w podobnej sytuacji jego IM;. Druga wywodziła się z jego własnego Dorosłego, ? V poszukiwał maksimum informacji. Trzecia natomiast liodziła z jego stanu Dziecka, ze smutnego wspomnienia wlusnej szkoły oraz na myśl, jak wspaniale czułby się 1 ikinj szkole jak ta. 'miim podjął ostateczną decyzję, dostarczył niezbęd- li informacji Dorosłemu i wkrótce jego syn znalazł się ?i| H/.kole. Czuje się w niej szczęśliwy i ma lepsze wyniki w poprzedniej placówce. '. punktu widzenia analizy strukturalnej każda osoba pii /.u reagować na określony bodziec różnie w zależności inicliomionych stanów Ja, które czasem zgodnie współ- ilu|i|, a czasem są w konflikcie, ipńjrzmy na kolejne przykłady. ffti tiit dziełem sztuki współczesnej llfci(:: Mój Boże! A cóż to ma przedstawiać?! rtiHły: Cena, którą podają, wynosi trzysta pięćdziesiąt i mim ĘtPf hinra zażądał sprawozdania Hm lnic: Pan X zdecydowanie nie jest dobrym dyrekto- rem. dolarów! imiko: Ach, jakie piękne kolory! 43 I. KAŻDY CZŁOWIEK MA TRZYJ STANY JA Krytykowanie jest często przejawem stanu Ja Rodzic. Rozwiązywanie problemów to z reguły aktywność stanu Ja Dorosły. Radość i śmiech często pochodzą ze stanu Ja Dziecko. i 44 DZIECI TEŻ DYSPONUJĄ TRZEMA STANAMI JA Zachowanie opiekuńcze pochodzi często ze stanu Ja Rodzic, racjonalne myślenie ze stanu Ja Dorosły, bunt ze stanu Ja Dziecko. 45 IP'! Dorosły: Wiem, że dyrektor musi mieć to sprawozda przed piątą. Dziecko: Cokolwiek bym robił i tak nie jestem w sta zadowolić dyrektora. W sytuacji aktu przemocy na ulicy Rodzic: No, mam nadzieję, że to ją nauczy, iż tak p Nikt nie zmusiłby mnie do jedzenia czegoś o ta- kim zapachu. i poznany mężczyzna kładzie ci dłoń na ramieniu In: Nigdy nie pozwól dotykać się nieznajomemu, nly: Zastanawiam się, dlaczego to robi. k<>: Boję się go. czuć, dotykać, mówić, słuchać, patrzeć, działać imwuć uczuć z każdego stanu Ja. Każdy jest specyfi- y.aprogramowany. Jedni są skłonni uruchamiać czę- IMIIIIB stany Ja, inni inne. Osoby skłonne do reakcji i'ilzi|<:ych ze stanu Ja Rodzic mają obraz świata zbli- 'lo obrazu świata własnych rodziców. W tych przy- ii, 11 zdolność do odbierania świata dla siebie i za siebie i|(iiiniczona i wypaczona. SZPALTOWANIE SIĘ STANÓW JA nv<:li. Może na przykład zastanawiać się: „Dlaczego • |"Ń(':, skoro nie jestem głodny?", a potem próbować 47 „manipulować" otoczeniem, na przykład udając ból cha, by uniknąć posiłku. Przykład kliniczny Sheri, dwudziestodwumiesięczna dziewczynka, dos na gwiazdkę wózek dla lalki. Najpierw usiłowała niego wejść, powtarzając: „Ja bobo". Widząc jednak miary wózka, zdecydowała, że włoży do niego la która mieściła się w nim doskonale. Zachwycona wołała: „Sheri mama!" i zaczęła wozić lalkę. Szy jednak znudziła się tą rolą i wyjmując ze złością la wywróciła wózek, po czym podniosła go i ponów usiłowała do niego wejść. Wózek był jednak za m Sfrustrowana na powrót ułożyła w nim lalkę. Po c rech nieudanych próbach zdecydowała prawdopoc nie, że jest za duża, pogodziła się z rolą mamy i zac: zachowywać się wobec lalki tak jak mama wobec Macierzyńskie zachowanie Sheri, będące dokładnym śladowaniem matki, pochodziło z jej stanu Ja Rodzic, że ze stanu Dziecko płynęło pragnienie, by być dzieckii Sheri w swoim Ja Dorosłym zebrała i zanalizowała i macje, z których wynikało, że nie może wchodzić do wi dla lalki. Każda sytuacja może uruchomić dowolny stan Ja, a sem, jak to było w wypadku Sheri, różne stany doma się prawa głosu. W relacji między dwiema osobami, z rych obydwie reagują jak dzieci, jedna może próbować „rodzicem" lub „silniejszym dzieckiem". WPROWADZENIE DO ANALIZY TRANSAKCJI Zawsze, gdy jeden człowiek zauważa drugiego i mu to do zrozumienia uśmiechem, skinieniem głowy, zi 48 nilom brwi lub powiedzeniem „dzień dobry", w ana- Irnnsakcyjnej mówimy o pojawieniu się znaków roz- niiiu*. Dwa lub więcej znaków rozpoznania stanowi już akcję. Transakcja może być komplementarna, skrzy- nia lub ukryta [7]. 11 unwakcje komplementarne Irmisakcją komplementarną mamy do czynienia wów- H|M nieadekwatną lub nieoczekiwaną reakcję i linie komu- i y|ii(! krzyżują się. liunsakcje skrzyżowane i Indy dwie osoby piorunują się wzrokiem, gdy odwracają lo siebie plecami, odmawiają odpowiedzi lub są zbite i|iu lym, co wydarzyło się przed chwilą, to zazwyczaj 51 mamy do czynienia z transakcjami skrzyżowanymi. Tra akcja skrzyżowana powstaje wówczas, gdy na określony dziec pojawia się nieoczekiwana reakcja. Reaguje inny ani oczekiwany stan Ja. W efekcie linie transakcyjne krzyżują W takich chwilach partnerzy mają tendencję do wycofa się z komunikacji lub do zmiany tematu rozmowy. Jeśli rzekającej żonie mąż sucho odpowie: „A czy ty myślisz, ż się dobrze czuję?", spowoduje to prawdopodobnie przer nie komunikacji oraz odsunięcie się partnerów od siebie. Żona Mąż Transakcje skrzyżowane stanowią najczęstsze źródło i porozumień między ludźmi — między rodzicami a dzi mi, współmałżonkami, pracodawcą a pracownikami, uczycielami a studentami itd. Osoba podejmująca ini< tywę w transakcji oczekuje określonej reakcji i jeśli jej otrzymuje, to czuje się zawiedziona, często niedowartoś< wana i niezrozumiana. 1. Dyrektor: Która godzina? 2. Sekretarka: Zawsze się pa tak śpieszy! 52 1. Mąż: Czy możesz zawieźć sa- mochód do mechanika po połud- niu? 2. Żona: Dziś muszę zrobić pra- sowanie, upiec ciasto urodzino- we dla Johnny'ego, zaprowadzić kota do weterynarza i jeszcze chcesz, bym pojechała do mecha- nika! 1. Dyrektor: Potrzebuję 25 egzem- plarzy tego sprawozdania na dzi- siejszą naradę. Czy może pani mi je przygotować? 2. Sekretarka: Ma pan szczęście, że może pan na mnie liczyć! 1. Badacz A: Może nie uwzględ- niliśmy wszystkich parametrów w tym eksperymencie. 2. Badacz B: No i co z tego? 1. Żona: Chciałabym wziąć samo- chód w piątek wieczorem, by po- jechać do siostry. 2. Mąż: Nie mogłabyś w końcu zo- stać trochę ze mną i pogadać? 1. Kierownik działu: Czy widziała pani umowę Willowsa? 2. Urzędniczka: Gdyby pan kiero- wał tym działem jak trzeba, nie musiałby pan mnie pytać, gdzie jest ta umowa. 53 1. John: Pobawmy się trochę.] 2. Mary: Czy ty nigdy nie spoil niejesz? Transakcja może być pośrednia lub bezpośrednia, na lub zamaskowana, silna lub słaba. Transakcje pośred przebiegają między trzema osobami: jedna osoba zwil się do drugiej z nadzieją, że poruszy coś w trzeciej, jest w pobliżu i słyszy, o czym się mówi. Na przyk pracownik, który obawia się zwrócić z czymś do swój przełożonego, mówi o tym do kolegi z nadzieją, że „odbierze" ten przekaz. Transakcje zamaskowane są zwykle po części wre po części serdeczne: przekaz jest ukryty w formie ża Na przykład student mówi do kolegi: „No, geniuszu, kil wreszcie skończysz tę książkę? Chciałbym ją przeczyti Kolega rzuca mu ją, replikując: „Oto ona, mały. Złap, j| potrafisz". Transakcje słabe to transakcje powierzchowne, w stej formie bezinteresowne. Na przykład żona pyta m „Zastanawiam się, czy nie byłoby dobrze wyjść gdzieś kolację?" Mąż odpowiada: „Jak chcesz, kochanie". W naturalnych relacjach ludzie wymieniają między| bą transakcje bezpośrednie, jawne i czasami intensj [9]. Transakcje te są komplementarne i wolne od ja kolwiek ukrytych intencji. Transakcje ukryte Są to najbardziej złożone transakcje. Różnią się od tr akcji komplementarnych i skrzyżowanych tym, że uruij miają więcej niż dwa stany Ja. Nadając niejawny prze ludzie ukrywają go często za społecznie akceptowalną i 54 przykładem jest tu transakcja typu: „Chcesz moją kolekcję znaczków?" Dorosły wyraża jakąś i M Dziecko insynuuje inną. ludy sprzedawca samochodów mówi do klienta ze znu- miiią: „To jest nasz najnowszy model, ale on jest na "? /byt śmiały dla pana", nadaje podwójny przekaz, może zostać odebrany albo przez klienta Dorosłego, i'i 'o/. Dziecko. Jeśli przekaz odbiera Dorosły, reakcja 1 ?. i: następująca: „Tak, ma pan rację, szczególnie przy nioniu moich obowiązków zawodowych". Jeśli jed- iguje Dziecko, odpowiedź może być inna: „Takiego .sumochodu mi potrzeba". Idy Hokretarka oddaje przełożonemu tekst najeżony błę- l maszynowymi, prowokuje go do zareagowania z po- ? I Kodzica. To samo się dzieje, gdy jakiś student stale a z oddawaniem prac, opuszcza zajęcia lub nie- 55 czytelnie pisze; w sumie postępuje tak, by ostatecznie sp wokować Rodzicielskie skarcenie. Podobny typ transakcji ma miejsce, gdy „wyleczo; alkoholik przychodzi do pracy z kacem i patrząc filuten chwali się przed kolegami: „Stary, ale wczoraj zabalo łem, spiłem się na umór. Dziś mam taaaaką głowę!" zornie relacjonuje on fakty, ale de facto jego Dziecko w wa Rodzica kolegi, by uśmiechnął się wyrozumiale i w sposób go rozgrzeszył. Zamiast takiej Rodzicielskiej reak może jednak uruchomić w koledze Dziecko, wywołując go śmiech. Śmiech — pochodzący czy to od Rodzica, i od Dziecka — wzmocni przekaz rodzicielski podany i jawnie alkoholikowi w dzieciństwie: „Idź do diabła, ty i dołęgo!" Ten śmiech czy nieadekwatne uśmiechy są na wane przez Steinera transakcjami wisielczymi [10]. Śmi( 56 lu zaciskaniu pętli wokół szyi i wzmacnianiu samo- /i|cych zachowań. uzdo zareagowanie śmiechem na nieszczęścia drugiej y może mieć charakter transakcji wisielczej. Dzieje się «ly: nauczyciel reaguje rozbawieniem na „głupie zacho- 11" ucznia, matka śmieje się z trzyletniego dziecka, któremu coś i nit; przytrafia, ojciec aprobuje ryzykowne zachowania syna. 1 irtii.sakcje wisielcze, podobnie jak wszystkie transakcje i V11| intencją, są bardzo powszechne wśród przegry- Vi li. Posługują się oni nimi, by uruchamiać gry psy- ?ue. « i ii \ "i I --u! prowadzą ze sobą gry psychologiczne przypomi- iy towarzyskie, takie jak monopol, brydż czy sza- ily partner musi znać reguły gry przed jej rozpo- (Myby ktoś próbował włączyć się z zamiarem gry do grupy, która gra w pikietę, nie zagrałby w bry- nt mimo usilnych starań. . I kie gry mają początek, system reguł i cel koń- ' V psychologiczne mają ponadto ukryty plan. Nie >«in sio ich dla przyjemności. Czasem bywa podobnie w pokera. tuHInio z definicją Berne'a, gra psychologiczna jest „po- vm się zbiorem transakcji, pozornie racjonalnych, za- i li ukrytą motywację lub, prościej, jest to seria trans- lorających jakiś chwyt" [11]. Transakcję potraktować i-i |.iko grę, gdy spełnia ona trzy podstawowe kryteria: |iml serią transakcji komplementarnych dopuszczal- I akceptowanych społecznie; 57 2. Ma charakter transakcji ukrytej zawierającej do ślny przekaz gry; 3. Istnieje przewidywalna korzyść, stanowiąca czenie gry i jej rzeczywisty cel. Grę utrudniają uczciwe, intymne i otwarte stosunki: dzy partnerami. Mimo to gramy — dla zabicia czasu, z\ cenią na siebie uwagi, wzmocnienia wczesnodziecięc przekonań na swój temat czy dla potwierdzenia przekoij i wiary w przeznaczenie. W gry psychologiczne gramy, by wygrać, lecz ktoś, czyni z nich sposób na życie, nie jest wygrywającym, sem przybiera się w tym celu postawę przegrywające Na przykład w czasie gry psychologicznej zwanej „Ko{ mnie", jeden z graczy wywołuje w drugim reakcję, ktj go poniża. Student: Wczoraj poszedłem no spać i nie zdążyłem odn pracy domowej (ukryty prze' jestem niesolidnym, niedob chłopcem — kopnij mnie). Nauczyciel: Nie masz szczęś Dziś był ostatni termin złoże pracy (ukryty przekaz: tak, jes niedobrym chłopcem — oto t kopniak). Chociaż wiele osób zaprzecza temu, to jednak uruc miają tę grę i w ten sposób przyciągają partnerów akc tujących rolę komplementarną polegającą na dawaniu szukiwanych „kopniaków". W każdej grze jest założenie wyjściowe. Czasem ono niewerbalne, np.: wyrażone jedynie gestem lekce' żenią, wymownym uniesieniem brwi, oskarżycielsl wskazaniem palcem, trzaśnięciem drzwiami, wejściem dywan w zabłoconych butach, otwarciem listu zaadre 58 K" do innych, żałosnym spojrzeniem lub upartym mil- "iii. Inne sposoby uruchamiania gier wyrażane są wer- "\ np.: luk tu siedzisz samotnie, sam jeden..." „Chyba nie pójdziesz do szkoły w tym stroju". „Słyszałem, że cię skrytykował, chyba, nie pozwolisz sobie na to..." „Mam problem nie do rozwiązania..." „Czyż to nie straszne..." 1 lubioną grą Barbary i Toma była „scena". Każde z nich 1 i' znało pierwszy krok i zawsze mogło zacząć. Uru- iona gra przebiegała według sekwencji przewidywal- liausakcji kończących się gwałtowną kłótnią. Koniec iwsze taki sam: wrogie wycofanie się, wykluczające 11 wiek intymność. To właśnie był cel tych gier — niii intymności. ! i uruchomienia gry Barbara lub Tom prowokowali <" liowaniem niewerbalnym różnego rodzaju. Na przy- l' l|sali się, palili papierosa za papierosem, przybierali I ' i iwany wyraz twarzy. Jeśli tylko partner dał się wciąg- •- II ruszała z miejsca. W czasie gry jedno z nich czuło " /ucone, skrzywdzone i po ostrej wymianie słów obo- i- ilali się od siebie. 1 inicjatywa gry należy do Barbary, transakcje przebie- tistępująco: '?iilmm: (Dąsa się, pali jednego papierosa za drugim, gestykuluje.) 1 ?"" „O co chodzi, znów coś nie tak?" '?"'' 'NI: „A co cię to obchodzi! Nie twoja rzecz!" (Wychodzi, by się napić.) '?"''?uli: (Wpada w gwałtowną złość. Wynika kłótnia, , sypią się wyrzuty, pretensje. Cel gry zostaje osiągnięty: Barbara zalewa się łzami i pośpie- 59 sznie wychodzi do sypialni, trzaskając dr z rai. Tom wraca do kuchni po kolejny kielis2 Tego wieczoru już się nie zobaczą.) Kiedy inicjatywa wychodzi od Toma, transakcje przebieg^ inaczej: Tom: (Przygotowuje sobie aperitif. Idzie do swi pokoju i zamyka drzwi.) Barbara: „Dlaczego nie nalałeś też dla mnie? O co c dzi?" Tom: „W tym domu człowiek nie może mieć pię minut spokoju!" Barbara: „Dobrze, jeśli chcesz być sam, idę sobie!" (V chodzi po zakupy, kupuje mnóstwo rzeczy, które ich nie stać, i wraca obładowana sp wunkami.) Tom: (Wpada w złość z powodu jej rozrzutnoś Kółko się zamyka; ona płacze rozżalona, idzie z furią ścielić sobie łóżko w pokoju g cinnym.) Gry się powtarzają. Zaskakują nas te same słowa, t sam sposób reagowania. Zmienia się jedynie czas i miejs Często odnosi się wrażenie, że to już się działo. Gry przebiegają z różną intensywnością, począwszy poziomu społecznie akceptowanego do afer kryminalnyi zabójstwa czy samobójstwa. Berne twierdzi: — Gra pierwszego stopnia jest społecznie akceptów^ w środowisku graczy. — Gra drugiego stopnia nie powoduje żadnych dor nych czy nieodwracalnych szkód, lecz gracze wolą ją uk wać przed innymi. — Gra trzeciego stopnia grana jest „na całego", koń< się na sali operacyjnej, w sądzie lub w kostnicy [12]. 60 ?IJSCIH gra jest programowana ind}rwidualnie. Prowadzi ? zrt stanu Ja Rodzic, gdy jest ona grą rodziców, ze Dorosły, gdy jest chłodną kalkulacją, oraz ze stanu lurko, jeśli opiera się na doświadczeniach przeżytych nciństwie i na ówczesnych decyzjach. • '.AS DECYZJI ? /ud ósmym rokiem życia dzieci kształtują w sobie min własnej wartości. Wyrabiają sobie również sądy ? ?iości innych. Doświadczenia krystalizują się, dzieci tfiija z nich wnioski i decydują o roli, którą mają do uiia, i o sposobie jej odegrania. Jest to dla nich czas M |13]. iily na swój temat i na temat świata, które powstają /.uśnie, mogą być mało realistyczne. Są one częścio- ? iitkształcone i ograniczone, ponieważ dzieci postrze- iviut jedynie przez wąski pryzmat swoich nielicznych ? idczeń. ? Mikształcenia te leżą czasem u podstaw patologii róż- ilnpnia: od najlżejszych do najcięższych jej form. Nie "ia to faktu, że decyzje w momencie ich podejmowa- niają się logiczne i uzasadnione. Istotę decyzji pod- w dzieciństwie doskonale ilustruje przytoczona ni- i milicja czterdziestoletniej kobiety, będącej od dwudzie- ii liii żoną alkoholika. Przykład kliniczny Moj ojciec był człowiekiem gwałtownym i alkoholikiem, (idy był pijany, bił mnie i krzyczał na mnie. Próbowa- Inin się wtedy przed nim ukryć. Pewnego dnia wrócił |nNzcze bardziej pijany niż zwykle. Chwycił kuchenny no/, i zaczął z nim biegać z jednego końca domu w dru- gi, Schowałam się do szafy. Miałam wtedy prawie czte- 61 ry lata. Siedziałam przerażona w ukryciu. Było ciemno, ponuro i ubrania nieprzyjemnie ocierały o moją twarz. Tego dnia wyrobiłam sobie opinię I temat mężczyzn. Wszyscy byli brutalami i chcieli! dynie zrobić mi krzywdę. Byłam dość dużym, dot rozwiniętym dzieckiem. Pamiętam, że myślałam sc wtedy, że gdybym była mniejsza lub ładniejsza, to i chałby mnie. Zawsze myślałam o sobie, że nie jesij nic warta. Pora decyzji to czas, w którym ludzie przyjmują ol śloną postawę życiową [14]. W podanym przykładzie j tka przyjęła postawę: „Nic nie jestem warta. Nie jestem oraz: „Mężczyźni są brutalami, chcą mnie jedynie skrzł dzić. Mężczyźni nie są OK". Opierając się na tych naniach, dobierała sobie w życiu osoby, które miały je j twierdzić i odegrać role dopasowane do schematu jej nych doświadczeń. Poślubiła brutalnego alkoholika. Co więcej, w sw\ środowisku często uruchamiała grę w „gwałt". Na\ wała np. kontakt z jakimś mężczyzną, prowadziła z rozmowę, flirtując i uwodząc go. Gdy odpowiadał na to teresowaniem, odchodziła z oburzeniem i poczuciem żonej cnoty, umacniając się w przekonaniu, że „mężczy to brutale pragnący jedynie wyrządzić mi krzywdę". POZYCJE PSYCHOLOGICZNE Określiwszy własne postawy i pozycje życiowe, lud mogą dojść do następujących wniosków: Jestem inteligentny. Jestem głupi. Jestem si Jestem niezdolny. Jestem sympatyczny. Jestem Jestem aniołem. Jestem demonem. Nie jestem w stanie nic dobrego zrobić. Nie jestem w stanie zrobić nic złego. Chcę tyle co inni. Nie zasługuję na to, aby 62 1 /jmując określone pozycje wobec innych, myślą, że: lane wszystko, czego chcę. I nigdy nie da mi tego, czego mi potrzeba. ; zie są wspaniali. I zie są nic nie warci. sze znajdzie się ktoś, kto mi pomoże. kują tylko na moje potknięcie. vscy mnie kochają. l mnie nie kocha. i "Izie są sympatyczni. II :yscy ludzie są źli. uienione pozycje zasadniczo można pogrupować i |nijacy sposób: „Ja jestem OK" lub: „Ja nie jestem OK" I steś OK" lub: „Ty nie jesteś OK". Pozycje życiowe M |i:o się do siebie lub do innych ludzi tworzą cztery I ;owe systemy [15], Pierwszy z nich to system wygry- I sami wygrywający wszakże doznają czasem uczuć i -i-ystycznych dla trzech pozostałych systemów. / pozycja: Ja jestem OK, ty jesteś OK — to pozycja ' psychicznego. Jeśli postawa ta jest realistyczna, to i konstruktywnie rozwiązywać problemy życiowe, /ania tych osób wobec życia są na ogół pozytywne, one z innymi, respektują ich potrzeby i autonomię. " pozycja — pozycja projekcji: Ja jestem OK, ty nie 1 >K — jest postawą osób, które czują się w życiu i, czują się prześladowane i które z kolei sprawiają i|iliniio lub prześladują innych. Jest to pozycja spotykana lo u przestępców i kryminalistów, których skrajne re- in mogą kończyć się nawet zabójstwem. pozycja — pozycja introjekcji: Ja nie jestem OK, OK — rozpowszechniona jest wśród osób z po- ' niższości. Prowadzi do zamykania się w sobie ' n :iem smutku i depresji, a w skrajnych przypadkach " inliincji samobójczych. 63 Czwarta pozycja — pozycja odrzucenia: Ja nie jestem i Ty nie jesteś OK — charakteryzuje osoby, które utrać radość życia i manifestują zachowania schizoidalne, wadzące w ostateczności do samobójstwa lub zabójstw Osoby w pierwszej pozycji życiowej uważają, że wa żyć. W drugiej — przekonanie o wartości życia innych jest pełne, w trzeciej — brak poczucia wartości własnd życia i w czwartej — życie w ogóle pozbawione jest wartoi PŁEĆ I POZYCJE PSYCHOLOGICZNE Formowanie się pozycji życiowych pozostaje w zwią z płcią. W czasie kształtowania się tożsamości czło\ dokonuje dwojakiej oceny siebie: jedna ma charakter oj ny i dotyczy stosunku do siebie jako osoby, druga dotj płci. Czasem oceny te nakładają się na siebie, czasem nak różnią się. Są na przykład osoby, które czują się doli w swojej roli zawodowej, roli studenta itp., ale znacq gorzej w roli kobiecej lub męskiej. W takich przypac praktykowane bywają gry psychologiczne, np. takie „Gwałt" lub „Dość już tego". Antyczny mit o Kadmosie dotyczy takiej właśnie j dwójnej tożsamości. Kadmos wykazał się jako utalentc ny architekt, prowadząc budowę Teb, ale poniósł porjj w roli związanej z własną płcią. Na skutek tego jego! tomkowie przeżywali liczne tragedie, z których najgłośJ szą była tragedia Edypa. W jednej z grup terapeutycznych pewien współczesny 1 mos poruszył ten sam problem, mówiąc: „Wiem, że je zdolnym architektem, ale mam wrażenie, że jestem nie cznikiem jako mężczyzna, szczególnie we własnej rodź Jedna z kobiet w grupie odpowiedziała: „Znam to. Zawsze i łam na uniwersytecie najlepsze wyniki, ale nie czuję statecznie kobieca". Te i inne wypowiedzi ukazują, do ja stopnia pozycja psychologiczna związana jest z płcią 64 llK'ly nie znajdę mężczyzny (kobiety). liH Decyzje —> , , . —> potwierdzające y ' psychologiczne ^ WADZENIE DO ANALIZY SKRYPTU ii można najkrócej zdefiniować jako pewien plan przypominający scenariusz sztuki teatralnej i wy- i y człowiekowi rolę do odegrania. ii powstaje w rezultacie dziecięcych reakcji na zda- irzyjętych następnie pozycji. Zapisany jest on w sta- loc.ko i stopniowo rozwijany w toku transakcji mię- iiinmi a dzieckiem. Stosowane najczęściej gry stano- Nkryptu. Zidentyfikowanie pozycji życiowych i gier > mi stopniowe uświadamianie sobie skryptu. 65 Przykład kliniczny Pewnego dnia Fred, uczestnik grupy terapeutycznej, wiedział: „Słyszałem to już chyba ze sto razy: «Dlac2 zrobiłeś takie głupstwo. Czy ty naprawdę nic nie potra zrobić poprawnie?» Zdaniem mojej rodziny zawsze wiłem zbyt wolno i jeszcze dziś zdarza mi się zacir. W szkole podobno nic nie robiłem tak, jak należy. Zaw| byłem ostatni i pamiętam, że profesorowie mówili: «ł zadajesz głupie pytania». Nauczyciele postępowali tak j mo jak matka. Gdy odczytywali oceny, moje naz\ wymieniali zawsze na końcu, a koledzy kpili sobie I mnie. Później poszedłem do liceum i rada pedagogica[ stwierdziła, że mógłbym się lepiej uczyć, że nie byŁ głupi tylko leniwy. Nic z tego nie rozumiałem". W czasie następnych spotkań Fred powiedział, że j bardzo mały chłopiec przyjął pozycję życiową: „Jestem , pi. Nie jestem OK". Uważał się za przegranego i grał ta rolę. Mimo powtarzających się negatywnych ocen Fred zostawał w szkole i grał swoją rolę nieudacznika, stale '. conego przez nauczycieli. To naturalnie wzmacniało je podstawową pozycję życiową. W końcu doszedł do wniosl że tą podstawową pozycją była pozycja przegrywającej Odbierał siebie jako głupca i uruchamiał odpowiednie Zauważył też, że jego stan Ja Rodzic aprobował taką sytt i popychał go w kierunku porażki. Analiza stanów Ja starczyła Dorosłemu Freda obiektywnych informacji trzebnych do zrozumienia siebie, mechanizmów, które prowadziły do ukształtowania się w nim określonych pr konań o własnej osobie i kierunku, jaki nadawał własneil życiu. Potrzebował wiele czasu, by zdecydować, który j stanów Ja miał odtąd pokierować jego życiem. Ostatecz zwyciężył w nim Dorosły. Wstąpił na uniwersytet i dobrym studentem. Rozpoznanie własnego skryptu pozwoliło mu dojść wniosku, że bycie przegrywającym nie jest jedyną moj] 66 [Zrozumiał, że jeśli zechce, może zostać wygry- Zdaniem Berne'a, „podstawowym celem analizy uej jest analiza skryptu, ponieważ skrypt decy- ie i tożsamości osoby" [17]. iu SZCZENIĘ "?r./ych czasach ludzie ukrywają często pod różnymi ""i swoje autentyczne cechy, na skutek czego po- i |Hlni tajemnic nawet dla siebie samych. Możliwość ? nitowania siebie z własną rzeczywistością, to znaczy ni.i siebie samego, może wzbudzać przerażenie i fru- ? < Wielu ludzi spodziewa się najgorszego. Istnieje też » tnjcmny lęk przed poznaniem najlepszych aspektów Ikrycie najgorszego prowadzi do wyboru między kon- wnniom a odrzuceniem i zmianą dotychczasowego spo- in nkcjonowania. Poznanie swoich najlepszych stron ,vI nlternatywę życia z wykorzystaniem lub bez wy- ilnnia swego pełnego potencjału. Obydwa te odkrycia Mji| za sobą często pewne zmiany i są generatorami hijn. Niepokój ten jednak może zmienić się w energię .'i| i entuzjazm, a tym samym zwiększyć szansę na mli! pozycji wygrywającego, iiili/.a transakcyjna pozwoli wam uczyć się poznawa- ?nliio, zrozumieć istotę waszych relacji z innymi i od- \v jnkim kierunku zmierza wasze życie. Strukturalną ilki| osobowości jest stan Ja. Osiągając świadomość iv swojego Ja, zdobywacie umiejętności rozpoznawa- (idol waszych myśli, uczuć i zachowań. Odkrywacie /.no.ści i harmonię waszych osobowości. Uświada- ?e Noliie możliwości wyboru, jakie macie przed sobą. liioslką pomiaru relacji między ludźmi jest transak- nnli/ując transakcje, zdobywacie możliwość kontroli ? v<;li zachowań wobec innych ludzi, a także ich sto- i tlo was. Nabywacie umiejętności analizowania trans- 67 68 I III. TRANSAKCJE MOGĄ ANALIZOWANE plomentamych, skrzyżowanych lub ukrytych oraz vania ulubionych „gier". Analiza transakcyjna jest vm systemem odniesienia pozwalającym ocenić •cyzje i zachowania oraz zmienić to, co chcemy mienić. ' UIADCZENIA I ĆWICZENIA 1 sobie zaciszne miejsce, gdzie nikt ci nie będzie zał. Bez pośpiechu wyobraź sobie zaproponowa- li) i pomyśl nad odpowiedziami na następujące nawanie stanów Ja Istnieje wiele rodzajów transak komplementarne, skrzyżowane, ukryte (złożone). 1'mnyśl o czymś, co robili twoi rodzice lub osoba, Mi mi pełniła wobec ciebie funkcje rodzicielskie, a co MMIII robisz obecnie, co być może powtarzasz wobec MWI^O małżonka, dzieci, przyjaciół czy znajomych. I'umyśl o rodzicielskim przekazie, który pamiętasz I k I (kemu jesteś posłuszny, mimo że chcesz się od nlc^o uwolnić. I'oinyśl o ostatnio zaistniałej sytuacji, w której miałeś poczucie zebrania niezbędnych informacji, dzięki któ- rym podjąłeś racjonalną decyzję. I'rzypomnij sobie jakąś niedawną sytuację, w której czułeś się nieswojo, byłeś zły, dotknięty lub przy- gnębiony, a mimo to postąpiłeś w sposób racjonalny i adekwatny. • I'umyśl o znanym ci sposobie manipulowania inny- mi, który stosowałeś jako dziecko i stosujesz nadal. 69 • Pomyśl o czymś, co cię bawiło w dzieciństwie bawi cię nadal. 2. Stany Ja i emocje Wyobraź sobie, że jesteś w domu sam, jest noc i bil Od kilku godzin już śpisz. Wtem budzi cię pukani^ drzwi. Zegar wybija trzecią nad ranem. • Co czujesz i co myślisz? Co robisz? • Co czułbyś w tej sytuacji jako dziecko? Czy dzi| agujesz podobnie? • Co zrobiłby w tej sytuacji twój ojciec, twoja ma Czy twoja reakcja przypomina reakcję któregoś z i ich rodziców? • Jaki jest twoim zdaniem najlepszy sposób zar wania? Wyobraź sobie, że przychodzisz jak zwykle do pd Szef czeka na ciebie zdenerwowany i zły i natychmiast atakuje z powodu sprawy, którą zapomniałeś załatwi^ • Co czujesz? Co myślisz? Jak zachowujesz się sytuacji? • Co odczułbyś jako dziecko, gdyby ta scena miała i sce z nauczycielem lub jednym z twoich rodzic Czy to samo czujesz dziś? • Jakie jest twoim zdaniem najlepsze rozwiązanie, J lepsza reakcja? 3. Analiza transakcji Przypomnij sobie jakąś transakcję, którą miałeś z dzisiaj. Spróbuj pomyśleć o niej zgodnie z następują schematem: Czy sądzisz, że mogła to być transakcja uk za którą zamaskowany był inny przekaz? Gdyby tak uwzględnij ją w swoim schemacie. Ii 70 ? ?Nieś OK? MV?, sobie, że stoisz przed bardzo ważną dla ciebie ?obu ta patrzy ci prosto w oczy i pyta: „Czy czujesz /y nie OK?" ni byłyby w tej sytuacji twoje uczucia i myśli? Jak zareagował? / pamiętasz, kiedy zdecydowałeś, czy jesteś OK nie OK? V pomnij sobie tę scenę, kto był wtedy obecny i co /.darzyło? Spróbuj przeżyć ją jeszcze raz. /ujesz się OK z własną płcią? inaź sobie siebie w sytuacji, kiedy twoja płeć od- lotną rolę, np. w roli małżonka, partnera seksual- l/ica. Czy czujesz się dobrze jako mężczyzna lub lomyśl, jak rodzice odnosili się do faktu, że byłeś ? lilopcem lub dziewczynką. Postaraj się przypomnieć .ibie słowa, których używali w związku z tym. Postaraj się przeżyć ponownie zdarzenie, które zapa- miętałeś, a które ma związek z twoją płcią. POTRZEBA ZNAKÓW ROZPOZNANI I STRUKTURALIZACJI CZASU Gdy mnie dotykasz łagodnie i miło, Gdy na mnie patrzysz i uśmiechasz się, . Gdy czasem słuchasz mnie, zanim sama coś powiesz, \ Rozkwitam, naprawdę rozkwitam. BRADLEY, Każdy człowiek potrzebuje dotyku i tego, by być dostr| ganym, rozpoznawanym przez innych. Każdy też ma trzebę wypełnienia czasu, który dzieli go od śmierci, to biologiczne i psychologiczne potrzeby określane prz Berne'a mianem pragnień lub głodu. Pragnienie dotyku i rozpoznania może być zaspokaja przez stymulację lub pieszczotę, czyli przez „wszelkie alj zwracania uwagi na obecność innej osoby" [1]. Bodzl może mieć charakter rzeczywistego fizycznego doknięd lub może być symboliczny, wyrażony spojrzeniem, gęstej słowem lub jakimkolwiek innym działaniem mówiącj „Wiem, że istniejesz". Pragnienie stymulacji wyznacza często sposób orga zowania czasu. Można np. spędzać minuty, godziny \\ całe życie na poszukiwaniu różnych sposobów uzyski\ nia znaków rozpoznania. [W polskim piśmiennictwie zna rozpoznania określane bywają jako „głaski*" — A.S.] Ja 72 iiposobów uzyskiwania znaków rozpoznania są gry ugiczne. Można też konsekwentnie unikać głasków. i K/EBA ZNAKÓW ROZPOZNANIA urodek nie może się normalnie rozwijać, jeśli nie \ kany przez innych [2]. Potrzeba ta jest zazwyczaj inna w toku naturalnych codziennych transakcji iych z pielęgnacją niemowlęcia, czyli z przewija- 11 imieniem, kąpielą, pieszczotami, których dostar- i :/,uła i kochająca matka. Dotyk stymuluje procesy MII: organizmu noworodka oraz sprzyja rozwojowi •mu i psychicznemu. Zaniedbane i opuszczone dzie- vnii nikt się nie interesuje lub które z takich czy powodów nie są wystarczająco dotykane, rozwijają /.nie gorzej. orodki pozbawione pieszczot oraz dzieci umiesz- ? żłobkach i wychowywane w myśl zasady, że dzieci •zy brać na ręce, bo się je w ten sposób rozpieszcza, podobnie jak w przypadku poważnych niedoborów owych. Oba rodzaje braków są równie szkodliwe voju dziecka. isakcjonaliści mają zwyczaj mawiać, że „u dziecka niszczonego więdnie rdzeń kręgowy" [3]. Dokumen- Im pt. Druga szansa [4], streszczony poniżej, dra- iio ilustruje potrzebę kontaktu fizycznego. Przykład kliniczny ni miała 22 miesiące, gdy ojciec umieścił ją w du- szpitalu dziecięcym. Miała wówczas znaczną nie- ,igę, ważyła bowiem 15 funtów, czyli tyle co zdrowe iomiesięczne dziecko, i miała 71 cm wzrostu, czyli ist dziesięciomiesięcznego dziecka. Poziom jej roz- i psychoruchowego był bardzo niski. Nie umiała 73 raczkować, nie mówiła ani nie gaworzyła. Kiedy się do niej zbliżał, odsuwała się z płaczem. Kiedy j trzech tygodniach pobytu w szpitalu nikt nie odwieq Susan, pracownica opieki społecznej postanowiła wiązać kontakt z matką. Zarówno matka, jak i jej byli ludźmi wykształconymi o ponadprzeciętnym ziomie kulturalnym. Jednakże matka w czasie rozmc z asystentką powiedziała: „Niemowlę prawie nie za guje, by nazywać je ludzką istotą". Twierdziła, że Si nie lubiła być brana na ręce, nie domagała się towar stwa. Matka nie podejmowała żadnych prób nawiążą kontaktu z dzieckiem. A jeśli chodzi o pielęgnację,) orzekła: „Nie chcę mieć już tego na głowie". Badania nie ujawniły żadnych organicznych przyc? obserwowanego opóźnienia rozwoju fizycznego i psyo cznego Susan. Diagnoza brzmiała: „zespół deprywacji cierzyńskiej". Zwrócono się więc do ochotniczki, która zgodziła pełnić zastępczo funkcję matki i troskliwie opiekować i dzieckiem sześć godzin dziennie, przez pięć dni w dniu. Wiele uwagi poświęcał też dziewczynce personel sz talny. Brano ją na ręce, kołysano, bawiono się z nią, miono i zapewniano maksimum fizycznego kontaktu, dwóch miesiącach, mimo utrzymującego się znaczn^ opóźnienia, Susan zaczęła przejawiać żywe i złożone reaŁ emocjonalne. Przybrała 6 funtów i urosła 5 cm. Stała sprawniejsza ruchowo; nauczyła się raczkować i stać, ją podtrzymywano. Bez lęku przyjmowała obecność obcy^ Troska i czuła opieka przynosiły widoczne rezultaty. W miarę rozwoju dziecka, pierwotna potrzeba stymula poprzez kontakt fizyczny przekształca się w potrzebę ków rozpoznania. Uśmiech, pochylenie głowy, słowo, zr szczenię brwi czy gest zastępują niektóre pieszczoty. Poi] bnie jak dotyk, tak i te znaki rozpoznania, pozytywne negatywne, stymulują pracę mózgu dziecka i pozwalają i 74 że istnieje dla siebie i dla innych. Znaki rozpozna- /mują w napięciu cały system nerwowy dziecka. ioby, które mają szczególnie silną potrzebę bycia uymi, by mogły czuć się bezpiecznie. Potrzeba ta ; ujawniać w bardzo różnych okolicznościach — , w szkole, a nawet w miejscu pracy. W pewnym hiorstwie kierownik narzekał, że jeden pracownik byt wiele czasu przy automacie z wodą mineralną, i na sobie pogawędki z kolegami. Po szkoleniu z AT '". i wił, że od czasu do czasu będzie wpadał na krótką niską rozmowę do laboratorium, w którym pracował liicluiik. Po pewnym czasie zauważył, że wyjścia pra- tiik.i do automatu z wodą stały się znacznie rzadsze. iii,i okazuje, potrzeba bycia rozpoznanym musi być uwz- iihuia przez wszystkich, którzy pracują z innymi. Sku- iiI kierownicy to po prostu ludzie umiejący „dotykać" ? /poznawać" innych we właściwy sposób. 1'OZYTYWNE ZNAKI ROZPOZNANIA Unik znaków rozpoznania zawsze negatywnie wpływał ludzi. I jakkolwiek zarówno wzmocnienia negatywne, I pozytywne pobudzają aktywność chemiczną organi- . to tylko znaki pozytywne sprzyjają zdrowemu rozwo- omocjonalnemu dziecka i poczuciu komfortu psychicz- i — poczuciu, że jest się OK. Zakres pozytywnego bodź- i fit szeroki — od prostego „dzień dobry" do głębokiej i między ludźmi. Jlitktóre znaki rozpoznania są tylko powierzchowne. "iy wtedy do czynienia z prostymi transakcjami poja- n|cymi się na poziomie prostego „spotkania". Nie mają na ogół większego znaczenia, ale pozwalają pozostać nlym w komunikacji i podtrzymywać poczucie istnie- Kytuały związane z powitaniem, ukłony, uścisk dłoni, .Irukturalizowane formy zachowań zapewniające tego >iju znaki rozpoznania. 75 Pozytywna stymulacja to najczęściej seria transakcji ko: plementarnych, bezpośrednio dostosowanych do miejsca, czasu i rodzaju sytuacji. Gdy bodziec jest pozytywny, ad- resat czuje się dobrze, czuje się pobudzony, ważny, oży- wiony. W głębi duszy jest mu przyjemnie, wzrasta jegi komfort, wiara we własne możliwości. Uczucia zabarwio są pozytywnie i są typowe dla pozycji życiowej: Ja jeste: OK — Ty jesteś OK. Autentyczny, niewymuszony i ad kwatny pozytywny znak rozpoznania dodaje człowieko otuchy, wiary w siebie i wzmacnia jego pozycję OK. Rodzic dostarcza swemu dziecku pozytywnych znaków, gdy np. podnosząc je w górę, mówi: „Ach, jak ja ciebits kocham!" Dyrektor okazuje pozytywne rozpoznanie, gdy bezpośrednio odpowiada na pytanie swojego pracownika. Sprzedawca — klientowi, gdy wita go przyjaznym „dz: i dobry panu". Znaki rozpoznania są często wyrazem uczucia i podzh „Doskonale się z tobą tańczy". „Cieszę się, że jesteś moim synem". „Bardzo mi pani pomogła, pisząc to sprawozdanie".] „Praca z tobą jest prawdziwą przyjemnością". Mogą też być po prostu komplementowaniem: „Jesteś taka ładna, że mogłabyś być dziewczyną z okładki dobrego czasopisma". „Jak to dobrze mieć w domu dziewczynkę". „Bukiety, które pani robi, rozweselają nasze biuro „Pływasz jak ryba". „Ładna ta twoja sportowa kurtka". „Pana propozycja jest krótka i jasna, właśnie o to nam chodziło". Pozytywne znaki rozpoznania mogą informować luc o kompetencjach, pomóc im uświadomić sobie swoje zdc ności, talent i osobiste możliwości. Na przykład jeśli ojci« 76 Hyna o ścięcie trawy, a potem mówi mu: „Zrobiłeś ? prawdę dobrze. Trawnik jest teraz taki ładny, dziękuję >nje mu tym okazję do pozytywnego myślenia o sobie żucia, że posiada pewne umiejętności. Podtrzymuje i/ycję wygrywającego: jestem OK. 'Wna kobieta wspomina, że rodzice zawsze reagowali i sukcesy słowami: „Jaka jesteś słodka i wspaniała". 10 dla niej oczywiście przyjemne, ale kiedy w wieku I znalazła się bez pracy, a w czasie poszukiwań pytano potrafi, w głowie brzmiały jej słowa rodziców: „Umiesz ilndka i wspaniała". "lobnie jest ze znakami rozpoznania wymienianymi ril/y dorosłymi. Na przykład sekretarka, która umie -•nio oddalić niepożądanego klienta, słyszy czasem: |t!st aniołem", zamiast: „Podziwiam takt, z jakim uda- | pani odesłać tego człowieka". Jakkolwiek wiele se- tw czyniło mnie bezradnym, myślałem sobie, że jestem <:n\ą pewnością złym nauczycielem, bo gdyby tak nie l<>, uczniowie zachowywaliby się poprawnie. Po urucho- ?MMiiu nowego sposobu reagowania nie czułem się już tak /radny i rzadziej karciłem moich uczniów. Dzieci też uiwiały wrażenie, jakby się lepiej czuły w klasie". Wszyscy ludzie potrzebują znaków rozpoznania. W przy- n I ku braku znaków pozytywnych, skłonni jesteśmy poszu- iwuć negatywnych. Są one lepsze niż brak jakichkolwiek nnków. Dzieci zachowują się czasem nieznośnie tylko po to, przyciągnąć uwagę rodziców, nawet jeśli uwaga ta ma dla ? li negatywny, karzący charakter. Współmałżonek też nie- ' i bywa trudny, zaczyna późno wracać do domu, naduży- H': alkoholu, narzekać, wydawać oszczędności, flirtować, wszystko po to, by sprowokować konfrontację. To samo ? iżo realizować pracownik w miejscu zatrudnienia [5]: wy- I i/.ać przerwy w pracy, mnożyć błędy i prowokować kon- My. Badania wykazały, że w przedsiębiorstwach, w któ- h praca pozbawiona jest wszelkich elementów emocjonal- i li, produktywność spada i ujawniają się konflikty. Wydaje i, źo zarówno dzieci, jak i dorośli wolą narażanie się aniżeli I1 ko wity brak uwagi ze strony innych. UKWALORYZACJA I NEGATYWNE ZNAKI ROZPOZNANIA Kodzie, który nie docenia wrażliwości lub potrzeb ma- !l<) dziecka, szkodliwie wpływa na jego rozwój. Dewalo- ?'.ucja wynika bądź z braku uwagi, bądź uwagi negatyw- 79 t I nej, powodującej zakłócenia funkcjonowania fizycznej lub psychicznego. Dziecko zaniedbane, otrzymujące tył negatywną stymulację, czuje się nie OK. Człowiek, ktd doświadcza wyłącznie obojętności innych, dokuczania, niżenia, upokorzenia, ośmieszenia, spostrzega i przeżj siebie jako pozbawionego wartości. Dewaloryzacja jest częstą reakcją w rozwiązywaniu : których problemów. Z dewaloryzacja mamy do czynier gdy: 1. Problem dziecka nie jest traktowany poważnie (i matka ogląda TV i nie reaguje na płacz dziecka); 2. Negowane jest znaczenie problemu (dyrektor móv „Zbyt się pani tym przejmuje, to nie ma znaczenia"); 3. Negowana jest możliwość rozwiązania probler („Nic się nie da zrobić z takim upartym mężczyzną"); 4. Negowanie własnych możliwości rozwiązania pf blemu („Nic na to nie mogę poradzić, taki już mam cl rakter. To nie moja wina") [6]. Gdy żona pyta męża: „Kochanie, kiedy wrócisz na' biad?", a on pompatycznie odpowiada: „Będę, jak wróć demonstruje wobec niej dewaloryzację. Jej poczucie nej wartości zostaje naruszone poprzez ukrytą treść pr kazu: „Nie jesteś ważna", co spowoduje cierpienie i pocą cie lekceważenia. Dewaloryzacja jest zawsze przykra. Między rodzica i dziećmi stanowi ona źródło poważnych zaburzeń cl rakterologicznych i uruchamia pozycję przegrywające Między dorosłymi dewaloryzacja prowadzi do zaburzonj stosunków interpersonalnych lub zasila skrypt destruktj ny — bez wyjścia. Przypadek Susan pokazuje wyraźnie, że obojętność je dramatycznym sposobem dewaloryzowania małego dzieci Podobna jest historia małego chłopca, którego rodzice rza ko zwracali się do niego bezpośrednio. Pewnego dnia, w sperackiej próbie nawiązania z nimi kontaktu, wybił rał tą od tenisa dziurę w ścianie swego pokoju. W napię oczekiwał reakcji dorosłych. Nikt nie przyszedł; rodź 80 p. iKostali obojętni wobec tego zdarzenia. Nazajutrz usły- ul, jak matka mówi: „Prawdobodobnie upadł na ścianę, wl lu dziura". Powtarzające się dowody obojętności do- owadziły do takiej dewaloryzacji, że u dziecka wystąpiła i spróbujcie czerpać przyjemność z pomysłów part- - nera. • Możecie stosować to przez dwa miesiące. Potem prze- dyskutujcie, czego każde z was doświadczyło. Ustal- cie z partnerem, co komu sprawiło najwięcej radości ???< i przyjemności, co tolerowaliście, a co było nie do 247 zniesienia. Co można jeszcze zmienić, by było to dla was łatwiejsze, przyjemniejsze? • Mając na uwadze dostarczenie partnerowi jak naj- więcej przyjemności, zaplanujcie, każde ze swej stro- ny, jakieś zabawne zajęcie, które, waszym zdaniem, powinno być miłe dla partnera. • W końcu wypróbujcie kilka nowych form rozrywki, która podoba się wam obojgu. Zaplanujcie, wypró- bujcie, oceńcie rezultaty. Kolejne doświadczenie wyobrażeniowe przeznaczone jest dla osób, które zapomniały, boją się lub czują się niezdolne do zabawy. Wykonuj je stopniowo. Przerwij, jeśli odczujesz niepokój. Odczekaj chwilę i powróć do niego. Nie spiesz się. • Wyobraź sobie siebie przygotowującego się do gry w siatkówkę. • Wybierz stosowny strój. Wyobraź sobie siebie ubra- nego i gotowego do gry. • Wyobraź sobie, że pozostali gracze też są początku- jący i bardziej chcą się bawić, niż wygrywać. • Zobacz siebie wchodzącego wraz z innymi na boisko. • Wyobraź sobie siebie na boisku — kilka piłek mia- łeś dobrych, inne chybione. • Rozkoszuj się swobodą, niech ona tobą zawładnie. Zobacz, jak się uśmiechasz, śmiejesz, krzyczysz, bie- gasz, skaczesz, chwytasz piłkę i bawisz się. • A teraz pomyśl o jakimś przyjemnym zajęciu, o któ- rym w głębi duszy zawsze marzyłeś. Poszukaj w pa- mięci miejsca zabawy i rozrywki, w którym czujesz się bezpiecznie, dobierz sobie osoby, z którymi czu- jesz się swobodnie. • Powtórz ćwiczenie. Wykonuj je przez kilka dni. 248 Uświadom sobie wzrastającą w tobie ufność. Kiedy będziesz się czuł gotowy, zastosuj to praktycznie w rzeczywistości. Pamiętaj, że bawisz się dla uciechy, a nie z przymusu. 4. Gry psychologiczne Ograniczając to ćwiczenie do gier omawianych w tym rozdziale, wpisz najpierw podstawową rolę manipulacyjną Ofiary, Prześladowcy, Ratownika, od której zaczyna się każ- da z gier. Teraz przyjrzyj się grom, w które ty, twoi koledzy i two- je rodzeństwo graliście w okresie dzieciństwa. Nazwa gry Rola Twój udział w grze „Przecież ja chcę ci pomóc" „Gdyby nie ja..." „Tu cię mam, ty draniu" „Gwałt" „Scena" „Bez niego/niej" „Drewniana noga" Jeśli w dzieciństwie grałeś w którąś z tych gier, to czy grasz w nią nadal? • Jak odgrywasz rolę Ofiary, Prześladowcy czy Ratow- nika? • W jakich sytuacjach i z kim? • Jak silnie jesteś zaangażowany w grę? 249 5. Tożsamość i ekspresja płci Ważne informacje na temat własnych postaw i zacho- wań seksualnych możesz uzyskać, przeżywając ponownie emocje związane z doświadczeniami i tożsamością płcio- wą. Pomyśl o tym, co mówiono na temat twoich narodzin. • Czy mówiono — dobrze lub źle — o cierpieniach, jakich przysporzyłeś matce? • Czy wiesz, co na temat twojej płci pomyśleli twoi rodzice, gdy się urodziłeś? Czy była ona zgodna z ich oczekiwaniami? • Jeśli tak, to skąd ci o tym wiadomo? • Jeśli nie, to w jaki sposób dotarła do ciebie ta infor- macja i jak na nią zareagowałeś? Jakie były twoje wzorce męskie i kobiece? Czy były one adekwatne? • Czy miałeś w życiu wystarczająco dużo okazji do kon- taktowania się z osobami przeciwnej płci, a także z oso- bami tej samej płci? • W dzieciństwie osoby płci przeciwnej budziły w to- bie akceptację czy obawę? A osoby tej samej płci? • Jaki obraz męskości i kobiecości przyjąłeś? Jaki od- rzuciłeś? Co wzbudza w tobie jeszcze poczucie zmie- szania? • Czy twój ojciec uważał, że kobiety są OK, i zacho- wywał się wobec nich w sposób zgodny z tym prze- konaniem? • Czy twoja matka uważała, że mężczyźni są OK, i po- stępowała zgodnie z tym przekonaniem? • Jakie były postawy i zachowania pozostałych znaczą- cych dla ciebie osób wobec płci przeciwnej? 250 • Które z tych postaw przejąłeś? A teraz uruchom taśmy Rodzicielskie podpisane: „Seks". • Co słyszałeś na temat swojej seksualnej ciekawo- ści? Czy te uwagi były sensowne? Czy wynikały z przesądów? Czy były one krzywdzące, destruktyw- ne, pobłażliwe? • Czy ignorowały problem? Były pozbawione sensu? Ośmieszały cię czy zawstydzały? • Jakie słowa, wyrażenia służyły podporządkowaniu cię wymaganiom? • Jak nazywano twoje narządy płciowe? Jak wyjaśniano ci „tajemnice życia"? • Czy rodzice nauczyli cię ochrony własnej seksualno- ści? Czy sami nadużywali twojej seksualności? Flir- towali z tobą? Prowokowali cię? Opowiadali ci ero- tyczne historie, by cię podniecić? • Czy któreś z twoich rodziców zastępczo zaspokajało się za pośrednictwem twoich doświadczeń seksual- nych? Czy czasem wydawali ci się oni przesadnie zainteresowani twoim życiem seksualnym? Z kolei zaktywizuj swoje uczucia Dziecięce dotyczące seksu. • Jakie było twoje pierwsze uczucie w odniesieniu do własnego ciała, a przede wszystkim do narządów płcio- wych? Czy było to poczucie winy, radość, wstyd czy inne? • Przypomnij sobie doświadczenia seksualne, które pa- miętasz z dzieciństwa? Jakie uczucie ze stanu Ja Dziec- ko towarzyszy tej reminiscencji? Niech twój Dorosły spróbuje oddzielić emocje Dziecka 251 Spontanicznego od emocji Dziecka Przystosowanego. Czy twoje reakcje przystosowawcze były odpowiednie? Prze- sadnie ograniczające i zakazujące? Niewystarczające? Jakie jeszcze? • Czy musiałeś ukrywać swoją seksualną ciekawość? Jeśli tak, to co wtedy wymyślał twój Mały Profesor? 6. Twoje dzisiejsze uczucia i zachowania seksualne Zastanów się nad następującymi pytaniami w związku z twoimi obecnymi uczuciami i zachowaniami: • Jakich uczuć doznajesz dziś w odniesieniu do włas- nego ciała, a szczególnie własnych narządów płcio- wych? • Co w twoim wieku i na obecnym etapie życia uwa- żasz za odpowiednie zachowanie seksualne? Czy masz Dorosłe argumenty i informacje dla poparcia własne- go sądu? • Jaki stan Ja zawiaduje twoimi uczuciami, twoim za- chowaniem? • Czy działasz w zgodzie, czy w poczuciu buntu wobec twojego stanu Rodzic? Czy twój Dorosły opierający się na realistycznych danych zgadza się z Rodzicem? • Jeśli masz już partnera, oceń swoje seksualne trans- akcje. Czy są one adekwatne, pełne radości, frustru- jące? Czy stanowią źródło wykorzystywania? Czy są wzajemnie satysfakcjonujące? Czy jeszcze inne? To ćwiczenie przeznaczone jest dla osób mających pro- blemy w życiu seksualnym [16] • Czy twoje Rodzicielskie przekazy są powodem obe- cnych trudności? Jeśli tak, to wymyśl jakiś sposób 252 zneutralizowania ich. Jednym z takich sposobów jest przerywanie wewnętrznego dialogu, by skoncentro- wać się na własnej seksualności. Uświadom sobie do- znania płynące z twojego ciała i to, co jest w nich dobre. Jeśli w twojej głowie rodzice znów zaczynają coś mówić, powiedz im: „To stare dzieje". Werbalne wyrażanie doznań z ciała pozwoli ci zatrzymać ta- śmę. Znów skup się jedynie na tym, co odczuwasz w tej chwili. • Czy treści zawarte w twoim Dziecku w jakikolwiek sposób przyczyniają się do twoich trudności? Czego pragnie twoje Dziecko Spontaniczne? Które z tych pragnień możesz wyrazić? Czy potrzeba ci dodatko- wej kontroli? Mniejszej kontroli? • Jaki wpływ na twój problem ma twój Mały Profesor? Czy jego intuicja i kreatywność zostały odcięte, czy manipuluje w granicach rozsądku, a może próbuje wykorzystywać innych? Ponieważ większość problemów seksualnych wynika z Dziecka Przystosowanego, spróbuj teraz przeanalizować swoje sposoby przystosowania. • Jakich uczuć nauczyłeś się doświadczać w odniesie- niu do seksu? Czy jest to poczucie winy, lęk, pogarda czy jeszcze inne? Czy uczucia te związane są z okre- ślonymi przykrymi doświadczeniami z dzieciństwa czy z długotrwałym oddziaływaniem? • Czy twoje Dziecko Przystosowane podtrzymuje prob- lem seksualny, by zademonstrować swoje pierwotne postawy życiowe? • W jakim sensie ten problem potwierdza twój skrypt? A teraz posługując się pięściami i krzesłem, porozma- wiaj o seksie, prowadząc dialog między twoim Rodzicem 253 i Dzieckiem Spontanicznym. Powiedz wszystko, co masz ochotę powiedzieć. • Po wyczerpaniu tematu (co może wymagać kilku prób) pozwól Dorosłemu powiedzieć Rodzicowi, że odtąd ty sam jesteś odpowiedzialny za swoje zachowanie sek- sualne. Następnie zbadaj stan Dorosłego w swoim Ja. • Czy dysponujesz wystarczającymi informacjami na te- mat swojego życia seksualnego i seksualności płci przeciwnej? Jeśli nie, to poczytaj na ten temat, posłu- chaj wykładów lub poradź się kompetentnych profe- sjonalnych doradców. • Czy myślenie twego Dorosłego zniekształcone jest prze- sądami Rodzicielskimi i/lub przeżytymi doświadcze- niami Dziecka? • Jakie zachowanie seksualne wydaje ci się obecnie wła- ściwe? Jakie znaczenie ma twoje aktualne zachowanie seksualne dla innych? Jakie znaczenie mogłoby mieć? Czy mógłbyś uczynić kogoś szczęśliwszym? • Czy jest coś, co mógłbyś zrobić, by rozwiązać swój problem — coś, czego nie robisz? Czy potrzebujesz pomocy terapeuty, badania lekarskiego, wakacji, zmia- ny warunków życia czy czegoś innego? • Jakie nowe decyzje musisz podjąć? Jakie nowe linie działania twój Dorosły powinien przyjąć? • 8 KOLEKCJONOWANIE TALONÓW I GRY PSYCHOLOGICZNE Życie jest jak cebula: zdejmujesz jedną łupinkę po drugiej i czasem przy tym płaczesz. CARL SANDBURG U większości ludzi opinie i tradycje zamieszkują stan Ja Rodzic, dane obiektywne — Dorosłego, naturalne i wy- uczone uczucia — Dziecka. Dzieci rodzą się zdolne do przeżywania wszelkich uczuć, od miłości do wściekłości. Na początku reagują bezpośred- nio na to, co odczuwają — krzyczą, gaworzą, tulą się. Przy- chodzi jednak czas, kiedy dziecko zaczyna dostosowywać swoje uczucia do przeżywanych doświadczeń. Na przykład mimo że z natury skłonne jest do pieszczot, może nauczyć się reagowania nieustępliwością i pełnym lęku kuleniem się, gdy ktokolwiek zbliża się do jego kołyski. Dzieci na- turalnie poszukują raczej przyjemności aniżeli bólu, a mi- mo to uczą się czasem dążyć do cierpienia, a nawet śmier- ci. Są w naturalny sposób egocentryczne, a przecież mogą nauczyć się poczucia winy, gdy pragną czegoś dla siebie. Dzieci nie przychodzą na świat z zaprogramowanymi wobec ludzi i rzeczy uczuciami. Każde dziecko uczy się, przed kim i przed czym można okazywać uczucie; przed 255 kim i za co czuć się winnym; kogo i czego się obawiać, a kogo i czego nienawidzić. Wszystkie dzieci przeżywają emocje, lecz każde uwra- żliwia się w końcu na pewien szczególny ich rodzaj. One to bowiem przeżywane były wtedy, kiedy w domu „źle się działo". Dziecko, które stale słyszy: Uczy się reagować: poczuciem winy „Wstydzę się za ciebie" lub „Powinieneś się wstydzić!" odczuwaniem lęku „Czekaj, niech no ojciec wróci, da ci nauczkę" nienawiścią lub nieufnością „Nie odzywaj się do katolików/protestantów/ żydów; im nie można ufać" Jeśli nawet uczucia te są zrozumiałą reakcją na pier- wotne sytuacje w dzieciństwie, to w przyszłości może się pojawić tendencja do poszukiwania sytuacji dających mo- żliwość przeżywania owych uczuć ponownie. Uczucia te są w rezultacie kumulowane, „kolekcjonowane". TALONY PSYCHOLOGICZNE W AT uczucia kolekcjonowane przez stan Dziecko nazy- wane są „talonami". Termin ten zapożyczony został z popu- larnej praktyki reklamowej niektórych wielkich sieci handlo- wych w Stanach Zjednoczonych, które przy dokonywanych w ich sklepach zakupach dają klientowi bony (talony). Klienci kolekcjonują te talony, a następnie otrzymują od swego skle- pu jakiś prezent [1]. Można to porównać do zachowania lu- dzi. Ludzie kolekcjonują swoje stare emocje, a następnie wy- mieniają je na jakiś psychologiczny prezent. Kolekcjonując swoje talony, prowokują oni innych, poprzez „manipulację", 256 do reagowania w określony sposób, na przykład poniżania, dokuczania, wzbudzania poczucia winy, straszenia, irytacji. Udaje im się to dzięki prowokowaniu innych do uruchamia- nia określonych ról lub poprzez wyobrażanie sobie, że ktoś zachował się wobec nich nieodpowiednio. Kiedy człowiek posługuje się innymi, aby przeżyć po- nownie dawne uczucia, pojawia się poczucie satysfakcji (często z przyzwoleniem i zachętą ze strony Ja Rodzic). Taki rodzaj samozaspokajania określany jest mianem okupu emocjonalnego. Berne definiuje ten skryptowy system emo- cjonalny jako: „Samozaspokajanie poprzez wzbudzanie w sobie poczucia winy, niemożności, krzywdy, lęku lub irytacji..." [2]. Nie wszystkie uczucia mają cechy emocji skryptowych. Mogą one być autentyczne. Na przykład osoba, która czuje się winna z powodu złego zachowania i z popełnionych błędów wyciąga wnioski, aby swoje postępowanie skory- gować, działa realistycznie z pozycji Dorosłego. Osoba taka jest na najlepszej drodze, by stać się wygrywającą. Przegrywający będzie pielęgnował w sobie poczucie wi- ny, lecz nie zrobi nic, by zmienić swoje postępowanie. W istocie rzeczy lubuje się on w poszukiwaniu sytuacji, które dostarczą mu możliwości przeżywania poczucia wi- ny. Przegrywający jest jak dziecko, które obiecuje, „że nigdy więcej", obwarowując swoją obietnicę mnóstwem warun- ków. Przegrywający, któremu udaje się doświadczyć swego „dobrego, znanego uczucia", często za pomocą gier skute- cznie podtrzymuje status quo. Podany niżej przykład ilustruje różne sposoby podtrzy- mywania poczucia winy. Przykład kliniczny Kilku pracowników poprosiło o przeniesienie z sekcji B pewnego elektronicznego laboratorium. Doprowadzi- ło to do zwołania przez kierownika działu zebrania, na 257 którym mieli oni wyrazić powody swego niezadowole- nia i decyzji. Sprawa stała się jasna, gdy jeden z zebra- nych wybuchnął: „Mam już tego dość, Ed i Sam syste- matycznie spędzają przy śniadaniu dwie godziny, a my wykonujemy za nich dodatkową pracę". Obaj oskarżeni przyznali się do winy, przeprosili i obiecali zmienić swoje postępowanie. Sam dotrzymał obietnicy. Ed nie. W dalszym ciągu spóź- niał się po śniadaniu, wracając ze słowami: „Och, chłop- cy, jak mi przykro, wybaczcie! Tak się staram, a zawsze mi coś wypadnie. To się nie powtórzy". Coraz częściej był karcony przez przełożonego. Ostatecznie zwolniono go z pracy. Transakcje między stanami Ja przełożonego i Eda róż- niły się istotnie od transakcji między stanami Ja przełożo- nego i Sama (por. rys. poniżej). Sam przyznał, że jego prze- ciągające się przerwy śniadaniowe niesłusznie nakładały na innych dodatkowe obciążenie, i skorygował swoje za- chowanie. Ed natomiast kolekcjonował talony poczucia wi- ny, systematycznie grając w „Kopnij mnie" i otrzymał „wy- płatę" w postaci zwolnienia z pracy. „Kopnij mnie" jest często grą osób nie mogących utrzymać się w pracy. Dziecko, którego „ulubioną" reakcją jest poczucie bez- silności, będzie miało w przyszłości tendencję do kolekcjo- 258 nowania poczucia bezradności (nazywanego czasem talo- nami szarymi lub brązowymi). Osoba taka przyjmuje za- zwyczaj pozycję życiową „ja nie jestem OK" i manipuluje innymi, wchodząc w rolę Ofiary. Jedną z gier służących kolekcjonowaniu poczucia bez- radności jest „Idiota". Ginnot [3] przytacza następującą roz- mowę między synem i ojcem, która ilustruje przemożną determinację syna w uzyskaniu od ojca talonu bezradności i gotowości ojca do dania mu owego talonu: Syn: Ale ze mnie idiota. Ojciec: Nie jesteś idiotą. Syn: Właśnie, że tak. Ojciec: Nie, nie jesteś. Pamiętasz, jak ci dobrze szło na koloniach? Instruktor uznał cię za najin- teligentnie j s z ego. Syn: Skąd wiesz, co on myślał? Ojciec: Powiedział mi to. Syn: Więc czemu cały czas nazywał mnie idiotą? Ojciec: Dla żartu. Syn: Wiem, że jestem idiotą. Zobacz, jakie mam stop- nie w szkole. Ojciec: Wystarczyłoby, żebyś trochę więcej popraco- wał. Syn: Pracuję, ile mogę. Po prostu jestem głupi. Ojciec: Jesteś zdolny, wiem o tym. Syn: Jestem idiotą, w i e m o tym. (podniesionym głosem): Ojciec Nie jesteś idiotą. Syn: Właśnie, że jestem. Ojciec: Nie jesteś idiotą, głupku! Ludzie uważający się za głupich, a nie znajdujący oso- by, która by to potwierdziła, wyobrażają sobie czasem, że ktoś z nich kpi. W ten sposób kolekcjonują fałszywe talony poczucia głupoty. Ci, którzy jako dzieci reagują na poni- żanie poczuciem krzywdy lub przygnębieniem, w przyszło- 259 ści będą skłonni do zapewniania sobie satysfakcji poprzez kolekcjonowanie uczuć depresyjnych, zwanych czasem ta- lonami niebieskimi. (Nie należy mylić tego z rozpaczą, któ- ra jest autentyczną reakcją powstającą w odpowiedzi na przykre wydarzenia życiowe. Depresja, o której tu mowa, powstaje w wyniku odtwarzania dawnych reakcji niemocy wobec rodziców [4]). Pewna kobieta przyzwyczajona do gromadzenia uczuć depresyjnych zauważyła, że gdy wszy- stko układało się zbyt dobrze, sama zabiegała o to, by zna- leźć sobie powód do przygnębiebia, chociażby telefonując do teściowej. Inny pacjent relacjonował, że systematycznie zapewniał sobie powody do przygnębienia, spóźniając się na zebrania i otrzymując upomnienie od przewodniczącego (gra w „Kopnij mnie"]. Potem skarżył się: „Te zebrania m- nie przygnębiają, psują mi cały dzień". Osoba kolekcjonu- jąca talony przygnębienia reaguje zazwyczaj z pozycji „ja nie jestem OK" i manipuluje innymi, grając rolę Ofiary. Osoby tego typu są bardzo wrażliwe na urazę i reagują obrażaniem się i zamartwianiem. Inną grą dostarczającą okazji do tego rodzaju uczuć jest też gra w „Przeciążonych". Może ona w skrajnych przypad- kach doprowadzić do poważnej depresji i załamania. Berne opisuje historię gospodyni domowej, uprawiającej tę grę: Zgadza się z przytykami męża i akceptuje wszystkie żądania swoich dzieci. Jeśli ma podjąć gości kolacją, czuje się w obo- wiązku funkcjonować jako nienaganna rozmówczyni, kaszte- lanka swego domu i służby, dekoratorka wnętrz, aprowiza- torka, czarująca dziewczyna, dziewicza królewna i dyplomatka; lecz to dla niej mało — rano deklaruje się upiec ciasto i pójść z dziećmi do dentysty. Jeśli już czuje się zmęczona, postara się, by dzień był jeszcze bardziej uciążliwy. Potem w środku dnia opada z sił (i nic dziwnego) i cała robota leży. Zawodzi męża, dzieci i gości, a wyrzuty, które sobie czyni, powiększają jej cierpienie. Jeśli taka sytuacja powtórzy się kilkakrotnie, zaczyna to zagrażać małżeństwu. Dzieci źle czują się w domu, ona sama zaś traci na wadze, przestaje dbać o swoją fryzurę, 260 makijaż i ubranie. Następnie pojawia się w gabinecie psy- chiatry gotowa iść do szpitala. Kierownicy grający w „Przeciążonych" na wszystko mó- wią „tak", proponują, że przyjdą do pracy wcześniej i że zostaną dłużej, zgadzają się na pracę w czasie weekendu i zabierają papiery do domu, czasem kartkują je już nawet w drodze. Przez jakiś czas udaje im się funkcjonować w roli „nadludzi". Na dłuższą metę jednak sam ich wygląd zdra- dza przeciążenie. Przychodzą do biura zmęczeni, czasem nie ogoleni, z zaczerwienionymi oczami. Nie są w stanie skończyć pracy. Są ogólnie w złej formie fizycznej i psy- chicznej. Gromadzą tyle uczuć depresji, że ostatecznie za- łamują się. Są tak przybici, że nie mogą zabrać się do żad- nej pracy. Niektórzy ludzie gromadzą uczucia złości i wrogości (określane czasem mianem talonów czerwonych). Ten typ kolekcjonerów działa zazwyczaj z pozycji „ja jestem OK — ty nie jesteś OK". Osoba taka potrącona przypadkowo w przejściu, nawet przeproszona, wpadnie w złość. Szef działu z takimi skłonnościami porozrzuca swoje papiery, a potem będzie miał za złe sekretarce, że ma na biurku bałagan. Kolekcjonowanie talonów złości ułatwia gra: „Zobacz, co przez ciebie zrobiłem" [6]. Ta gra ma miejsce na przykład gdy w biurze sekretarka, pisząc na maszynie, myli się. Za- miast wziąć na siebie odpowiedzialność za te pomyłki, od- wraca się do przyglądającego się jej szefa z ostrymi słowa- mi: „Proszę zobaczyć, co przez pana zrobiłam!" Zarzucając innym winę za własne błędy, sekretarka odrywa talon zło- ści. Jeśli sytuacja się powtarza, szef znajdzie wszystko, cze- go on z kolei poszukuje, czyli talony lęku lub poczucia winy, i zacznie omijać tę sekretarkę. Cel, jakim jest izolacja, /ostanie wówczas osiągnięty. Inna osoba grająca w „Zobacz, co przez ciebie zrobiłam" może kolekcjonować talony do- skonałości: „Najważniejsze, że to nie moja wina. To przez ciebie zrobiłam błąd". 261 Są osoby kolekcjonujące talony doskonałości i cnoty (na- zywane czasem talonami białymi). Matka chcąca uzyskać ta- lon doskonałości, może się skarżyć: „To nie moja wina, że nikt nas nie odwiedza. Nawet jeśli źle się czuję, podejmuję gości tak, by byli zadowoleni, aby było miło". Uczeń zabie- gający o talon doskonałości może się stać skarżypytą i dono- sicielem. Swój talon uzyska, gdy nauczycielka powie: „Jestem bardzo rada, że nareszcie wiem, kto wysyła te okropne liściki na lekcji". Kierownik działu też zapewni sobie taki talon, gdy nie zadba o powierzenie pracownikom zadań, a potem „od- powiedzialnie" sam pozostanie w pracy, by je wykonać. „Bez zarzutu" to ulubiona gra osób (np. kadr kierowni- czych) kolekcjonujących talony doskonałości. Szef grający w tę grę posługuje się własną cnotą w celu manipulowania innymi. Gra ta zapewnia rekompensatę zarówno w pracy, jak i w domu. Mąż, którego stać na zjedzenie obiadu w dobrej restauracji, robi sobie co rano kilka kanapek, które zabiera do pracy w pa- pierowej torebce. W ten sposób zużywa skórki od chleba, resztki z kolacji i papierowe torebki, które chowa dla niego żona. Daje mu to pełną kontrolę nad finansami rodziny, gdyż która żona ośmieliłaby się kupić etolę z norek w obliczu takiego poświęcenia? Mąż czerpie też liczne inne korzyści, np. przy- wilej jedzenia obiadu samotnie, by w tym czasie podgonić zaległą pracę. [7] W tej sytuacji szef zgromadzi wystarczająco wiele talonów doskonałości, by być wolnym od „frywolnych" wymagań in- nych. Ukryty przekaz brzmi: „Jeśli mnie stać na taką wstrze- mięźliwość, to wy też możecie się na to zdobyć". Z taką cnotą pokory wzbudza u innych wystarczające poczucie winy i nie- pokój, by nie mieli odwagi niczego od niego żądać. Kolor talonów nie ma naturalnie najmniejszego znacze- nia. Ważne jest jedynie to, że prowadzą one do samowzmac- niania dawnych uczuć i „wynagradzania" ich. Jednym ze sposobów wejścia w kontakt z dawnymi emo- 262 cjami, które nieustannie wzmacniamy, jest uświadamianie sobie tego, co nie jest adekwatne do aktualnej sytuacji. Jeśli zdamy sobie sprawę, że jakaś emocja jest nieracjonal- na, to gotowi jesteśmy sięgnąć do jej źródła. Tak postąpiła Diana w opisanym przykładzie. Przykład kliniczny Diana była przygnębiona i niespokojna, gdy mąż wie- czorem oglądał telewizję. Uczucia te, jak twierdziła, by- ły niedorzeczne, ponieważ pracował on ciężko, w domu można było na niego liczyć i był oddanym ojcem dla ich dwóch synów. Pewnego wieczoru Diana postano- wiła pójść do swego pokoju, by przeanalizować swoje uczucia i dotrzeć do ich źródła. Dzięki technice, której nauczyła się w czasie terapii, zaczęła od sprecyzowania rodzaju przeżywanych emocji. Następnie zadała sobie pytania: „Co mi to przypomina? Kiedy przeżywałam coś podobnego?" Po chwili pojawiło się wspomnienie z dzieciństwa zwią- zane z ojcem. W sytuacjach kryzysowych wycofywał się „w siebie". Manifestowało się to w ten sposób, że przesiadywał w swoim fotelu ze wzrokiem utkwionym w dal. Wtedy Dianę ogarniało przygnębienie i lęk. Kiedy usiłowała o tym porozmawiać, matka ucinała temat, mówiąc: „Lepiej o tym nie rozmawiać. Wszyscy z tego powodu cierpią, to wystarczy". Wspomnienie to było dla Diany bardzo bolesne i tego wieczoru długo płakała. Potem jednak zauważyła, że uczucie przygnębienia na widok męża przed telewizorem zniknęło, dawna emocja nie powróciła już więcej. Osoba podejmująca proces zmiany w kierunku wygry- wania życia często decyduje się odrzucić kolekcjonowanie negatywnych talonów i zamienić je na złote talony — po- czucie samoakceptacji. W miejsce odrzucania pozytywnych 263 stymulacji (głasków) i odkładania starych emocji uczy się nowych zachowań: Bodziec: To była wspaniała kolacja, Sally. Stara reakcja: Och nie, nic nadzwyczajnego. Nowa reakcja: Dziękuję. Kurczak w maladze to moja spe- cjalność. Bodziec: Doskonale oceniła pani tę pracę. Można by sądzić, że ma pani szósty zmysł. Stara reakcja: No tak, ale szkoda, że nie zrobiłam tego prędzej. Nowa reakcja: Dziękuję, cieszę się, że to się tak dobrze skończyło. Teraz możemy zawrzeć z nimi umowę. Bodziec: Pani solowa partia była wspaniała. Stara reakcja: Nie wydawało mi się to specjalnie dobre. Nowa reakcja: Dziękuję. Cieszę się, że się panu podobało. Stan Ja Dziecko dobrze się czuje, gdy otrzymuje złote talony. Nie zawsze są one jednak autentyczne. Człowiek, który swoją finansową szczodrością usiłuje „kupić" sym- patię, zbiera złote talony, lecz bez wartości, dające jedynie pozorne lub przelotne poczucie bycia OK. Ktoś, kto dysponuje siłą wewnętrzną, nie odczuwa przy- musu kolekcjonowania psychologicznych talonów — na- wet tych ze złota. Osoby o takim stopniu autonomii należą do rzadkości. Większość z nas czuje się lepiej, mając w re- zerwie kilka złotych talonów na „złe dni" — nawet wy- grywający. CZAS ROZRACHUNKU Nadchodzi w końcu czas, kiedy talony psychologiczne zamieniane są na prezent. Kiedy ten dzień rozrachunku nadejdzie, człowiek może dysponować tak znaczną kole- kcją talonów i mieć w sobie tyle żalu, że czuje się upraw- 264 niony do pokazania ich i uruchomienia odpowiedniej re- akcji. Proces ten przebiega następująco: ,,,..,, . uzasadnienie kolekcja talonów -» rosnące pretensje —> , n * ' zachowania Wypłatę uzyskuje się w różny sposób: raniąc się, oble- wając egzamin, bijąc kogoś, pogrążając się w czarnych my- ślach itp. Ktoś, kto dysponuje kolekcją złotych talonów, może próbować zmienić jakoś swoje funkcjonowanie, po- prawić jakość pracy, pojechać na wakacje, poznać nowych ludzi, odnowić stare znajomości, zrezygnować z destruk- tywnego związku itd. Ludzie tworzą kolekcje o różnej wadze i odczuwają różne ograniczenia co do miejsca, czasu i sposobu pobrania nagro- dy. Niektórzy czekają całe lata, by zwrócić jeden negatywny talon. Tak było właśnie u Kena. Opowiadał on, że jego brat przechowywał przez długie lata talon złości przeciwko nie- mu. Kiedyś starszy brat poprosił go o podniesienie kawałka chleba, który w czasie ich wspólnej zabawy znalazł się na torach małej elektrycznej kolejki. Mimo że Ken miał zaledwie pięć lat, uparcie odmawiał. Brat groził: „Nie zapomnę ci tego. Zapłacisz mi za to". Lata mijały. Bracia pozostawali w do- brych stosunkach. Aż do dnia, kiedy Kenowi w szczerym polu popsuł się samochód. Brat, który wielokrotnie przedtem pomagał mu, tym razem zażądał „zapłaty". Oddał mu swój talon ze słowami: „Tym razem nie, pamiętasz kolejkę?" Inni oszczędzają zgromadzony bloczek talonów, lecz wy- mieniają go na stosunkowo skromny prezent. Idą na przykład płakać do swego pokoju, boli ich głowa, tłuką naczynia, rzu- cają tortem, przewracają regał z aktami czy wysyłają list pod zły adres. Są jednak i tacy, którzy wybierają większe prezenty. Przykład kliniczny Przez cały dzień Jane pozwalała synowi wchodzić do domu w obłoconych butach. Z wyrazem cirpliwości na 265 I twarzy za każdym razem wycierała ślady. Następnie chłopak pomalował kredą nowy fotel. W dalszym ciągu nie okazując dezaprobaty, wysłała go do innego poko- ju, a sama wyczyściła fotel. Jeszcze przez jakiś czas nie reagowała na wykroczenia syna, a on popełniał je dalej. Pod koniec dnia jednak Jane „miała już dość" (bloczek z talonami był pełen i nadszedł czas pobrania należno- ści). Gdy syn wrócił na kolację w podobnie jak przed- tem zabłoconych butach, spoliczkowała go z wściekło- ścią, skarciła i odesłała do jego pokoju. Niektórzy zbierają całe pliki talonów i czują się potem usprawiedliwieni, gdy zdarzy im się uszkodzić samochód, opuścić rodzinę, zranić się, zwolnić cennego pracownika, zwolnić się z pracy w momencie, gdy są najbardziej po- trzebni, dopuścić się zdrady itp. Istnieją też wielkie kolekcje wymieniane na wielkie pre- zenty, np. na chorobę, depresję, karę więzienia, życie na marginesie społecznym, rozwód. Pary małżeńskie wyrażają czasem wiele żalu nagromadzonego w ciągu wspólnie prze- żytych lat dopiero w czasie pierwszej wizyty w poradni rodzinnej. Można sobie wyobrazić następujący dialog: Żona: „Już następnego dnia po ślubie..." „A 8 czerwca 1959 on..." „A w dniu moich trzydziestych piątych uro- dzin on..." Mąż: „A w dniu naszego ślubu ona pozwoliła sobie na..." „A kiedy kupiliśmy dom, ona..." „Gdy kiedyś zaprosiłem do domu na kolację szefa, ona..." Krańcowymi „prezentami", które stanowią należność za talony gromadzone w ciągu życia, są zabójstwo i/lub sa- mobójstwo. Dzień rozrachunku zbliża się często, kiedy czło- wiek mówi: 266 „Zbyt długo już to znoszę!" „Oto kropla, która przepełniła kielich". „Jestem u kresu wytrzymałości". „Mam już tego dość". Tego rodzaju zdania znaczą: „Potrzeba mi było tylko te- go ostatniego talonu, by wymienić moją kolekcję na godny jej prezent". Zazwyczaj ten ostatni talon jest drobiazgiem w porównaniu z mającą nastąpić reakcją. Nagroda za złote talony może się wyrażać takimi zdaniami, jak: „Teraz jestem gotów przyjąć nowe wyzwanie". „Cieszę się, że to robię". „Poproszę o podwyżkę i założę się, że ją dostanę". T-SHIRT (przekaz na koszulce) Wewnętrzne Dziecko, często z pomocą Małego Profe- sora, wysyła odpowiedni przekaz w celu włączenia innych do własnego systemu skryptowego, gier, kolekcji talonów. Nadawanie takiego przekazu przypomina treści wypisane często na koszulkach typu T-shirt. Termin zapożyczony jest z panującej wśród młodzieży mody noszenia koszulek z napisami czy hasłami. Osoby o przygarbionej sylwetce, narzekające, z lękiem na twarzy, noszą być może koszulkę z napisem: „Nie kop- cie mnie, proszę. Jestem Ofiarą". Ich ukryte przekazy ofe- rują kolegom zaproszenie do poniżania lub udzielania po- mocy. Rozbiegany wzrok i zmieszany wyraz twarzy mogą stanowić element roli Ofiary, której koszulka komunikuje: „Czegóż można oczekiwać od tak roztargnionej osoby jak ja?" Grają idiotów i nie rozumieją, dlaczego inni tego nie lolerują. Człowiek, który obnosi tweedową marynarkę ze wstawkami ze skóry na łokciach, zagłębiony w fotelu i kie- rujący pełne sympatii spojrzenie na swego gościa, nie prze- rywając wolnego pykania fajki, może emitować przekaz Ra- 267 townika: „Mnie można powierzyć wszelkie problemy". Czło- wiek ze zmarszczonymi brwiami, o wystającej brodzie, po- ruszający się ciężkim krokiem i przygrażający oskarżyciel- sko palcem nosi koszulkę Prześladowcy: „Radzę robić, co mówię, bo jak nie, to..." Kobieta prowokująco ubrana, trze- począca rzęsami i kołysząca biodrami ma koszulkę: „Jestem do dyspozycji". Może pragnie ona być przez mężczyzn post- rzegana jako Ratownik. W gruncie rzeczy prześladuje ich za pomocą swej ulubionej gry „Gwałt". Potem skarży się jak Ofiara: „Wszystkie dziewczyny w biurze są okropne, a mężczyźni nie dają mi spokoju". A oto kilka przykładów innych, powszechnie obserwo- wanych przekazów T-shirt: Jeśli nie będziesz uważać, to w końcu cię dopadnę. Oprzyj się na mnie. Ja jestem jak skała. Nie przejmuj się. Zajmę się tobą. Musicie mnie kochać. Jestem lepszy niż ty. Zachowaj dystans. Jestem taki wrażliwy. Złap mnie, jeśli potrafisz. Pewna kobieta twierdziła, że miała kilka tego rodzaju komunikatów. Jedne z nich były bardziej oczywiste, inne mniej. Według niej jej koszulka z przodu miała napis: „Je- stem taka dobra i niewinna". Na plecach widniał jednak inny komunikat: „Nie przeszkadzać. Może wcale nie jestem ani dobra, ani niewinna". Pod spodem mieścił się jeszcze jeden ukryty napis, który mówił: „Wynoście się (Kocham ludzkość, nie lubię sąsiadów)". Te różne przekazy poma- gały jej zbierać różne kolekcje talonów, białych za niewin- ność i czerwonych za złość. Przekazy te stanowiły element jej skryptu polegającego na uwodzeniu ludzi w celu uzy- skania pozornej intymności poprzez cnotliwe pomaganie im i jednocześnie trzymanie ich na dystans. Jeśli zbliżali się do niej zanadto, odwracała się od nich, odrzucając ich 268 lub psując im opinię plotkami. Taka była jej wersja gry „Łowcy niedźwiedzi". Perls następująco opisuje jednego z adeptów tej gry: „Łowcy niedźwiedzi" przyciągają was i schlebiają wam, a kie- dy poczujecie się już dobrze, nagle następuje cios i macie głowę, nos lub inną część ciała we krwi. Jeśli jesteście tak głupi, by uderzać głową o mur aż do bólu i rozpaczy, „łowca niedźwiedzi" bawi się i cieszy władzą, jaką nad wami posiadł, kontrolą, dzięki której pozbawił was mocy i wepchnął w sy- tuację bez wyjścia. Syci się swoim zwycięskim „ja", które po- zwala mu uzyskać nieco słabego szacunku dla siebie. [8] Przy zatrudnianiu personelu „łowca niedźwiedzi" usi- łuje wysłać przekaz: „Liczcie na mnie". Wydaje się miły i umiejący słuchać. Jest uprzejmy i składa obietnice (przy- nęta). „Tę pracę będzie pan wykonywał tylko przez rok". „Naturalnie będzie pan miał całowitą swobodę w prowadzeniu badań". „Ma pan tu wielką przyszłość". Pułapka zatrzaskuje się w momencie, gdy zatrudniony zorientuje się, że nic się w jej pracy nie zmienia, a „swo- boda w badaniach" oznacza postępowanie zgodnie z wy- tycznymi polityki przedsiębiorstwa i że o żadnej przyszło- ści w tej firmie nie ma mowy [9]. GRY ROZGRYWANE ZE STANU JA DZIECKO Jeśli gry uruchamiane są ze stanu Dziecko, osoba stara się wzmocnić swoją pozycję życiową i rozwinąć skrypt. Gry Prześladowcy lub Ratownika mają za zadanie wzmac- nianie negatywnych przekonań na temat innych — „ty nie jesteś OK" (ciebie trzeba ratować lub karać). Role Ofiary 269 wzmacniają negatywny stosunek do samego siebie. Nie je- stem OK (potrzebuję was, ratujcie mnie lub ukarzcie). Przyj- rzyjmy się tym grom: Temat Nazwa gry Cel: udowodnić, że... Robić wymówki innym Ratować innych Krytykować innych Mścić się Narażać się na reprymendę Trwać w swoim nieszczęściu Rezygnować „Gdyby nie ty" „Patrz, co przez ciebie zrobiłem" „Ja chcę ci tylko pomóc" „Gdyby nie ja" „Błędy" „Przyparty do muru" „Gwałt" „Tu cię mam, ty draniu" „Daj mi kopa" „Idiota" „Ja biedny" „Drewniania noga" „Przeciążony" „Oziębłość" Ty nie jesteś OK Ty nie jesteś OK Ty nie jesteś OK Ty nie jesteś OK Ja nie jestem OK Ja nie jestem OK Ja nie jestem OK Dramatyczna akcja gry rozpoczyna się od zaproszenia i rzuconego jednemu lub kilku potencjalnym graczom. Za- proszenie to jest często poparte przekazem T-shirt lub inną przynętą w rodzaju: — Otwartego samochodu z pozostawionymi na widoku wartościowymi przedmiotami lub z kluczykiem w sta- cyjce; — Pozostawionych zapałek lub pieniędzy na niskim sto- liczku w zasięgu rączek małych dzieci; — Niepełnych instrukcji przy zlecaniu zadań czy prac do wykonania; — Chodzenia spać zbyt późno, by rano wstać na czas; — Czterech kieliszków wina wypijanych przy obiedzie; — Zapomnienia o terminie oddania raportu. 270 Jeśli inny gracz wykaże zainteresowanie grą, inicjator jest już gotów i akcja się rozpoczyna. Kolejne uderzenia są wobec siebie komplementarne i zawierają ukryty motyw prowadzący do końcowego efektu. Efekt ten, zwany też korzyścią psychologiczną, zawiera zwykle talon, który mo- że być ostatnim talonem tej kolekcji. Autor pewnej audycji radiowej opowiadał o niezwykłej skłonności pewnej kobiety do podejmowania niebezpiecz- nych gier. Jadąc pewnego ranka samochodem, zauważył w jednej z uliczek mężczyznę, który przewrócił na chodnik kobietę, bijąc ją jednocześnie po twarzy i po plecach. Po- spiesznie wyskoczył z samochodu, odepchnął mężczyznę i zaczął wzywać policję. Kobieta, cała zakrwawiona, usiad- ła na chodniku i burknęła oburzona: „Niech pan pilnuje swego nosa". Każda gra ma charakterystyczne role, sposoby dewalo- ryzacji, określoną liczbę uczestników, stopień intensywności, czas trwania i ukryte przekazy. Ma także własny drama- tyczny styl i może przebiegać w różnej scenografii. Peł- niejsza ilustracja gier przedstawiona jest poniżej. GRA W „TAK, ALE" Gra w „Tak, ale" pojawia się na przykład, kiedy na ze- braniu dyrektor przedstawia jakiś problem, a potem odrzu- ca kolejne propozycje rozwiązania go; kiedy dyrektorka szkoły postępuje w ten sposób wobec nauczycieli na radzie pedagogicznej; kiedy kobieta odrzuca wszelkie dobre rady udzielane jej przez przyjaciół. Osoby grające w „Tak, ale" wychodzą z założenia, że nikt nie będzie im dyktował, co mają robić. W dzieciństwie rodzice albo udzielali im wszy- stkich odpowiedzi, albo żadnych. W rezultacie już jako dzieci osoby te przyjęły postawę sprzeciwu i opozycji wo- bec rodziców (Nie jesteś OK). Rozpoczęcie gry polega z reguły na tym, że jeden z ucze- stników przedstawia problem pod pozorem oczekiwania 271 rad od jednego lub kilku graczy. Przynęta działa, gdy jeden z graczy zacznie: „A dlaczego nie spróbować..." Inicjator pomniejsza i odrzuca wszystkie sugestie za pomocą „tak, ale", znajdując powody, dla których rada nie może zostać przyjęta. W końcu udzielający rad zniechęcają się i milkną. I tu tkwi korzyść z gry; jest to zamanifestowanie postawy „od Rodziców i tak niczego nie można się nauczyć". W tej grze stan Dziecko uruchamia, „zaczepia" Rodzica Ochraniającego pozostałych graczy. Mimo że na pozór trans- akcje mogą sprawiać wrażenie transakcji Dorosły-Dorosły („Mam problem, zaproponujcie jakieś rozwiązanie"), trans- akcja ukryta kierowana jest od Dziecka do Rodzica („Mam problem, spróbujcie mi coś poradzić, ale i tak się wam nie uda"). GRA W „BIJCIE SIĘ MIĘDZY SOBĄ" Gra w „Bijcie się między sobą" rozgrywana jest zazwy- czaj w trójkę. Jedna osoba sieje zarzewie kłótni między dwiema pozostałymi tylko po to, by podtrzymać własne przekonanie, że „ludzie to skończeni głupcy". Pewna żona, biegła w tej grze, uważnie słuchała, jak mąż relacjonował nieprzyjemną rozmowę z szefem. Potem próbowała zaostrzyć sytuację, zachęcając go do konfron- tacji słowami: „Nie pozwolisz sobie chyba na takie trak- 272 towanie, powiesz mu, co o tym myślisz". Swoją zapłatę otrzymała następnego dnia wieczorem, kiedy mąż po po- wrocie z pracy opowiedział jej, jaką głupią awanturę miał z szefem. Podobną grę może uruchomić pracownik ze swoim ko- legą w pracy, mówiąc: „Słuchaj, Bili, powinieneś wiedzieć co pan Anderson o tobie powiedział. To było okropne". Jego korzyścią jest ostra wymiana słów między Billem i pa- nem Andersonem. Gra ta może mieć charakter rywalizacji seksualnej, na przykład gdy kobieta zaprasza jednocześnie dwóch męż- czyzn i prowokuje konflikt lub bójkę o nią, po czym znika z trzecim, śmiejąc się w duchu i myśląc: „Mężczyźni to rzeczywiście głupcy". GRA W „ZOBACZ, CO PRZEZ CIEBIE ZROBIŁEM" „Zobacz, co przez ciebie zrobiłem" to popularna gra po- dejmowana w celu potwierdzenia przekonania: „Ty nie je- steś OK". Pozwala ona odizolować się od innych, którym zarzuca się winę, zamiast wziąć na siebie odpowiedzial- ność za własne pomyłki i niepowodzenia. Jeśli matka, obie- rając ziemniaki, skaleczy się w palec, po czym wypada z kuchni, krzycząc do dzieci: „Patrzcie, co przez was zro- biłam!", gra być może w tę grę, by je zniechęcić do dalszego zawracania jej głowy (bo jeśli sama nasza obecność wy- starczy, by mama się kaleczyła, to lepiej trzymać się z da- leka). Identyczna gra toczy się wówczas, gdy przełożony podchodzi na chwilę, by poobserwować pracę mechanika, który w tym momencie upuszcza jakąś cenną część i oskar- ża o to przełożonego: „Proszę, co przez pana zrobiłem". Gra ta może być bardziej bezwzględna, gdy dyrektor prosi o radę i przyjmuje sugestie młodego kierownika dzia- łu, a potem zrzuca na niego odpowiedzialność, jeśli rezul- tat jego decyzji nie jest zadowalający. 273 XVI. BIJCIE SIĘ MIĘDZY SOBĄ „Słyszałam, że tamtego dnia mówiła źle o tobie..." „Patrzcie no, jak się te wariatki kłócą!" i 274 „To może być drobiazg dla ciebie, dla mnie jest to istotne. Mówiłem ci to już dziesiątki razy". „O ja głupia, zapomniałam". „Spójrz, znowu zrobiłaś ten sam błąd". „Chodzi ci o ten drobiazg? 275 GRA W „SCENĘ" W „Scenie" obaj uczestnicy są stronami konfliktu, lecz jeden oskarża, a drugi jest oskarżany. Zaczyna się od kry- tycznej uwagi zawierającej ukryty przekaz: „Nie jesteś OK". Ukrytym celem i uzyskanym wynikiem jest unikanie in- tymności. Ojciec grający z córką w „Scenę" może na przykład za- cząć następująco: „Gdzie się podziewałaś, do diabła! Nie wiesz, która godzina?!" Córka usiłuje się bronić. Następuje długa kłótnia, która osiąga apogeum, gdy dziewczyna za- czyna płakać, wybiega do swego pokoju, trzaskając drzwia- mi. Matka może uruchomić z synem grę, mówiąc: „W tym' stroju wyglądasz jak dziewczyna. Nie dziwię się, że na- uczyciele cię nie lubią". Berne opisuje „Scenę" jako grę stosowaną przez dwie osoby w celu uniknięcie intymności seksualnej. Różne jej warianty rozgrywają się jednak w biurach, salach klaso- wych itp. Wstępny atak, mający zawsze dewaloryzujący charakter, może być różnorodny: Szef: Nawet się pani jeszcze nie nauczyła reda- (do pracownicy) gować sprawozdań! Sekretarka: Gdyby to było możliwe, nawet własną gło- (do archiwisty) wę włożyłby pan do złej teczki. Sprzedawca: No, wiesz, co ci jest? Jesteś za głupi, żeby (do kolegi) odczytać drugą stronę kontraktu? Jeśli jakakolwiek forma obrony odpowiada atakowi, wal- ka jest pewna. Rezultat (korzyść psychologiczna) zostaje osiągnięty, gdy oskarżony poddaje się wściekły i sfrustro- wany i obaj uczestnicy gry rozstają się gwałtownie. 276 GRA W „SĄD" „Scena" może prowadzić do „Sądu". W opowiedzianej wcześniej kłótni między ojcem a dorastającą córką każde z nich może odwołać się do matki jako arbitra. „Sąd" roz- grywa się w trzy lub więcej osób. Gracze to często ludzie, którzy w dzieciństwie nauczyli się manipulować postacia- mi znaczącymi w taki sposób, by broniły ich przed prze- ciwnikami. Ich podstawowa pozycja życiowa wyraża się w przekonaniu: „Ja jestem OK — ty nie jesteś OK". Głów- ne role to wnoszący skargę, sędzia i oskarżony. Czasem jest i ława przysięgłych, w osobach dzieci, kolegów itp. Pary małżeńskie zgłaszają wielokrotnie swoje sprawy do poradni rodzinnej lub do sądu. Pracownicy mogą brać na świadków swoich nieszczęść szefa czy partnerów przer- wy śniadaniowej; nauczyciel lub student mogą odwołać się do dyrektora, kuratora lub sądu koleżeńskiego. Każdy przedstawia swoją sprawę sędziemu w nadziei, że winnym okaże się ten drugi. W poradni rodzinnej Żona: Ja zawsze byłam ostrożna z wydawaniem (oskarżająca) pieniędzy, a on wyciąga czeki jeden po dru- gim i teraz nie mamy czym zapłacić rachun- ków. Mąż: Ona daje mi tak mało kieszonkowego, że (oskarżany) nawet nie mam za co postawić koledze pi- wa. V kierownika zmiany Pracownik A: Jestem dłużej pracownikiem firmy niż on, a mimo to on dostaje urlop w lipcu, pod- czas gdy ja we wrześniu. Pracownik B: Co mogę poradzić, jeśli moja żona może mieć urlop tylko w lipcu. Chyba pan nie chce, żebym jeździł na urlop sam? 277 U kuratora Nauczycielka: On zasługuje na tak niską ocenę. Zadania (skarży się) zawsze oddaje po terminie. Nawet gdy wy- rażałam zgodę na przedłużenie terminu, za- wsze czegoś nie zrobił. Uczeń: Żaden inny profesor nie zadaje tylu zadań. (oskarżony) Zgłaszałem się po zajęciach z prośbą o po- moc i byłem przekonany, że to zastępuje część pracy domowej. „Sąd" może przybrać formę sprawy sądowej, gdzie uczest- nicy gry przedstawiają swoje argumenty przed prawdzi- wym sędzią i gdzie jeden z nich uznany jest za winnego, a drugi za niewinnego. Taka gra jest — a przynajmniej była — przyjęta z uwagi na prawo rozwodowe. GRA W „POLICJANTÓW I ZŁODZIEI" Niektórzy kryminaliści motywowani są zyskiem, inni popełniają zbrodnię, by grać w „Policjantów i złodziei". Jest to gra podobna do dziecięcej zabawy „w chowanego". „Złodziej" chowa się, lecz prawdziwą korzyść uzyskuje do- piero, gdy zostaje złapany. Zresztą zbyt dobrze schowany „złodziej" czasem zaczyna ni stąd, ni zowąd kaszleć lub zostawia jakiś ślad, by naprowadzić „policjanta". Grający w „Policjantów i złodziei" włamywacz lub ktoś, kto napada na bank, znajdzie sposób, by pozostawić gdzieś jakiś dowód winy lub dokonać zbędnego aktu przemocy czy zniszczenia. „Złodziej" zaspokoi swoje przegrywające emocje i impulsy Dziecka, dając upust złości lub prowokując poli- cjantów, by go złapali. Zawodowy przestępca, wprost prze- ciwnie, bardzo starannie zaciera wszelkie ślady, unika zbędnej przemocy i nie ma najmniejszego zamiaru dać się schwytać. Dynamika gry w „Policjantów i złodziei" zbliżona jest do komplementarnych wobec siebie gier: „Tu cię mam, ty draniu" i „Daj mi kopa". 278 I ODRZUCENIE GIER Gry wzmacniają dawne decyzje. Decyzje te mogą być zmieniane. Jeśli człowiek decyduje się na odrzucenie gier, jest gotowy poświęcić nieco czasu na uświadomienie ich sobie. Dotyczy to w szczególności tych gier, które sam ini- cjuje. Uczy się identyfikowania gier i ról, jakie w nich przyj- muje. Uczy się też je przerywać i unikać ich, uczy się spo- sobów dawania i otrzymywania oznak pozytywnego kon- taktu z innymi oraz strukturalizowania swojego czasu w sposób bardziej odpowiedni „na teraz". Uświadamia so- bie własne możliwości [10, 11]. Grę można zneutralizować, bądź odmawiając udziału w niej, bądź odmawiając dostarczania „korzyści". Jeśli na przykład zaniechamy podsuwania rozwiązań i rad osobie grającej w „Tak, ale", to zazwyczaj przerywamy grę. W tej sytuacji zatrzymanie gry dokona się dzięki zastosowaniu transakcji skrzyżowanej [12]. Jeśli osobie grającej w „Gdy- by nie ty" oferuje się przyzwolenia zamiast autorytarnych ograniczeń, zazwyczaj eliminuje się grę. Rezygnując z bro- nienia się, gdy ktoś nas krytykuje, i powstrzymując się od krytykowania innych, zapobiegamy grze w „Scenę". Pewna młoda kobieta, która od wielu lat grała z ojcem w „Scenę", zaprzestała tego, gdy zdecydowała, że nie będzie się bronić, gdy on zacznie ją krytykować. Zamiast tego za- częła analizować jego uczucia, stosując transakcje zwrotne, odzwierciedlające. Kiedy ojciec ostentacyjnie wchodził do kuchni gotów zacząć narzekania, że jego śniadanie nie jest jeszcze gotowe, zamiast się bronić, mówiła: „Widzę, że jesteś niezadowolony, że nie przygotowałam ci jeszcze śniadania". Zbity z tropu, zaprzeczał: „Nie jest tak, jak mówisz!" Trans- akcje odzwierciedlające często udaremniają grę. Osoby chcące uniknąć gry lub ją przerwać stosują cza- sem metodę opracowaną przez Franklina Ernsta, zwaną równoważeniem ciała [13]. Żeby utrzymać równowagę fi- zyczną osoba stoi lub siedzi, ze stopami mocno wspartymi na podłodze. Ręce powinny być opuszczone wzdłuż ciała, 279 plecy wyprostowane, głowa uniesiona tak, by broda miała położenie równoległe do ziemi. Jeśli ciało jest wyprosto- wane, trudniej grać w pokrętną grę. Grę można również zatrzymać, odrzucając dewaloryza- cję. Przedtem należy jednak rozpoznać właściwy punkt, czyli centrum dewaloryzujące w grze. W „Scenie" znajduje się ono w pierwszej transakcji, w „Gwałcie" lub „Łowcy niedźwiedzi" jest to zazwyczaj ostatnia transakcja, kiedy jeden z graczy wypada z gry. Aby przestać grać, nie trzeba znać nazwy gry. Jeśli zaprzestaniemy dewaloryzowania sie- bie i innych, tym samym zaniechamy swoich gier. Zaniechanie gry może początkowo wywołać poczucie bezradności oraz pytanie: „I co teraz?" Niektórzy radzą so- bie, stosując łagodniejsze, mniej szkodliwe gry. Gdy gra zostanie całkowicie wyeliminowana, trzeba czasu, by za- stąpić ją innym zachowaniem. Aby zapełnić powstałą pu- stkę, musimy zapewnić sobie źródła stymulacji uzyskiwanej w sposób bardziej naturalny i nieszkodliwy, a struktura- lizację czasu uczynić bardziej konstruktywną. Możemy wów- czas rozszerzyć nasze zainteresowania o nowe formy aktyw- ności i zapewnić sobie swobodę w przeżywaniu intymno- ści. To właśnie są cechy wygrywających. STRESZCZENIE Talony są kolekcjonowane w celu wzmocnienia dawnych uczuć z dzieciństwa. Jednym ze sposobów kolekcjonowania talonów jest uruchamianie gier psychologicznych. Gracze oprócz talonów otrzymują sygnały kontaktu (nawet negatyw- ne), strukturalizują czas (nawet po to, by go tracić), wzmac- niają pozycję psychologiczną (nawet nieracjonalną) i rozwi- jają skrypt (nawet jeśli jest on destruktywny). Czują się uprawnieni do otrzymania wypłaty za dawne uczucia (nawet jeśli robiąc to, przesadzają) i unikają wszelkich autentycz- nych relacji (mimo że sprawiają wrażenie, że ich pragną). Uporczywi gracze odrzucają możliwość wygrywania. 280 Wygrywający powstrzymują chęć kolekcjonowania ne- gatywnych talonów i odgrywania na nowo starych gier. Tym samym zmniejszają prawdopodobieństwo otrzymania negatywnej wypłaty. Ucząc się radzenia sobie z bieżącą sytuacją w sposób realistyczny i opracowując swoje żale możliwie szybko i otwarcie, jeśli tylko sytuacja na to po- zwala, zmniejszają w sobie tendencję do przegrywania i sta- ją się coraz bliżsi realizacji swego potencjału. DOŚWIADCZENIA I ĆWICZENIA Z każdym krokiem w kierunku wewnętrznej autonomii dawne emocje mogą przypomnieć ci, czym „przedtem by- łeś". Uświadamiając sobie te uczucia, nawet jeśli wyda- ją ci się one nieracjonalne, dajesz sobie szansę rozwoju i zmiany. 1. Twoja kolekcja talonów Niektóre uczucia są rzeczywiste i adekwatne. Jeśli jed- nak manipulujesz swymi uczuciami, jeśli nie są one od- powiednie w aktualnej sytuacji, oznacza to, że gromadzisz talony. Jeśli chcesz rozpoznać własną kolekcję, zastanów się nad następującymi pytaniami: • Kiedy w czasach, gdy byłeś dzieckiem, coś zaczynało się źle dziać, narastały emocje lub w powietrzu wi- siały kłopoty, jakie uczucia powstawały w tobie naj- częściej? • Co z tego, co wtedy widziałeś, słyszałeś lub czego się domyślałeś, powodowało powstanie w tobie tych uczuć? • Jakie uczucie (talon) pojawia się w tobie dziś, gdy dzieje się coś złego? Strach, poczucie bezradności, 281 złość, poczucie winy, poczucie bezbronności, niepo- kój czy jeszcze inne? W jakich sytuacjach to dawne uczucie się pojawia? Czy sytuacja ta przypomina w jakiś sposób pewne sytuacje z dzieciństwa? Czy często zapewniasz sobie wypłatę talonów, sto- i sując długie dąsanie się i obrażanie? Dając upust swo- im emocjom? Reagując napadem płaczu? Uciekając się do różnego rodzaju ekscesów? Robiąc nieobliczal- ne wydatki? Dając się ponosić gniewem? Czy przechowujesz swoje talony na potem, aż zbierze się pokaźna kolekcja? Jeśli masz już jakąś kolekcję, to przeciw komu za- mierzasz ją wykorzystać? Czy przewidujesz jakiś szcze- gólny „prezent"? Gdzie pobierasz wypłatę za swoje talony? Czy masz jakieś szczególne miejsce, w którym je ko- lekcjonujesz, i inne, gdzie odbierasz należność? Na przykład kolekcjonujesz je w biurze, a wypłata na- stępuje w domu? 2. Integracja dawnych uczuć Podane niżej ćwiczenia pomogą ci zintegrować poszcze- gólne emocje utrwalone w przeszłości, a przeszkadzające ci dziś w życiu. Spróbuj je wykonać, gdy jakiś zapis daw- nych wspomnień, nie dostosowany do sytuacji aktualnej, zacznie się uruchamiać. Użyj tych ćwiczeń w odniesieniu do uczuć, które zazwyczaj kolekcjonujesz w postaci talo- nów. Jeśli ćwiczenie okaże się z jakichś względów za trud- ne, przerwij je. Dobre lustro, najlepiej stojące na ziemi, byłoby w tym ćwiczeniu pomocne. 282 Bezradność • Jeśli czujesz się bezradny lub niezdolny, spróbuj na- silić do przesady swoje uczucia i działania. • Opowiedz sobie cały bezmiar swojej niezdolności, bez- radności i głupoty. Przybierz idiotyczny wyraz twarzy. Nasil go do przesady. • Pochodź teraz po pokoju, udając głupca, całym cia- łem wyrażając swą nieudolność. A teraz zamień swoje uczucia na przeciwne. • Spójrz do lustra i powiedz: „Jestem OK!" • Każdego dnia przez co najmniej tydzień powtarzaj głośno to zdanie. W myśli powtarzaj je zawsze, gdy i przypadkiem w szybie, oknie wystawowym lub lu- strze zobaczysz swoje odbicie. Rób to tak długo, aż ?;. wypowiadany tekst będzie w harmonii z twoim po- czuciem bycia OK. • Zadaj sobie pytanie: „Jak to się stało, że trwało we mnie poczucie, iż nie jestem OK?" Uruchom swój wewnętrzny magnetofon i posłuchaj tre- ści Rodzicielskich dotyczących twojej nieudolności. • Przez najbliższe dwa dni staraj się rozpoznać i uświa- domić sobie wszystkie stosowane przez ciebie spo- soby pomniejszania swoich możliwości. • Przez następne dwa dni przerywaj zachowania, w któ- rych doznajesz poczucia mniejszej wartości; nie dopu- szczaj, aby inni wzbudzali je w tobie. • Następnie zrób listę wszystkich umiejętności, które realizujesz kompetentnie. Nie pomiń żadnej z wyko- nywanych prawidłowo czynności w życiu. • Zacznij kolekcjonować złote talony. Pamiętaj o daniu 283 sobie jednego z nich za każdym razem, gdy robisz coś z wiarą w siebie i ufnością. Powiedz wtedy do siebie: „To zrobiłem dobrze". Poczucie bezbronności Zacznij to ćwiczenie od pogłębienia w sobie świado- mości swego realnego, fizycznego wieku. • Popatrz na siebie w stojącym lustrze. Przyjrzyj się sobie z przodu, z tyłu, z boku. • Zacznij dokładnie studiować swoje odbicie, poczy- nając od szczytu głowy do podstawy szyi. Przyjrzyj się swojej skórze, rysom twarzy, włosom. • Teraz obejrzyj siebie aż do palców stóp. • Czy obraz siebie, który miałeś w głowie, odpowiada temu, co widzisz teraz? Czy zauważasz coś, czego dotychczas nie dostrzegałeś? Czy wywołuje to na twej twarzy uśmiech czy zmarszczenie brwi? • Czy odnosisz wrażenie, że jesteś kimś innym niż w rze- czywistości, np. dzieckiem, czy dobrze wiesz, kim je- steś, dorosłym mężczyzną (kobietą)? W jakiej dziedzinie czujesz się nieadekwatnie zależny lub bezbronny? • W sprawach pieniężnych, w podejmowaniu decyzji, w prowadzeniu samochodu, w doborze stroju czy w in- nej dziedzinie? • Wobec kogo czujesz sie bezbronny? Wobec kogo czu- jesz się kompetentny? Skąd ta różnica? • Co pozwala ci uzyskać okazanie bezbronności? Czy daje ci to poczucie kontroli nad kimś? Czy pozwala ci to czegoś uniknąć? 284 Jeśli masz skłonność do nadmiernego zdawania się na innych, wyobraź sobie przeciwieństwo tej sytuacji. Ujrzyj siebie w sytuacji, w której inni mogą odwołać się do ciebie. Ćwicz to przez chwilę codziennie przez tydzień. • Kiedy poczujesz się gotów, wykonaj w mniejszym za- kresie to, co robiłeś w wyobraźni. • Następnie sprawdź swoje kompetencje w większej ska- li. Sprawdź dotąd nie odkryte zdolności. Podejmij się zorganizowania czegoś w grupie, w której żyjesz. Za- planuj na weekend jakąś wycieczkę, podejmij decy- zję, która dotychczas pozostawała w zawieszeniu, i w końcu zrób sam coś, co dotąd zawsze robili inni. Doskonałość Jeśli masz skłonność do nadmiernego koncentrowania się na detalach na przykład w pracy, przy samochodzie, w sprawach stroju, w papierach, w biurze, w ogrodzie czy w domu, wybierz ćwiczenie, które pozwoli ci doprowadzić do przesady twój przymusowy perfekcjonizm. • Jeśli na przykład zawsze chcesz, aby wszystko było doskonałe, doprowadź do skrajności swoje zachowa- nie. Możesz chociażby ścierać kurze w sposób cere- monialny, bez końca układać papiery na biurku. • Nazywaj wszystko, co właśnie zaczynasz robić, na przykład „Proszę zobaczyć, jaki jestem doskonały", „Podziwiam siebie za własną doskonałość", „Nikt nie jest w stanie mnie skrytykować, taki jestem dosko- nały". • Za każdym razem, kiedy czujesz się sterowany swoim perfekcjonizmem, wykonaj to ćwiczenie, zachowując się w przesadny sposób. Zastanów się teraz nad następującymi pytaniami: 285 • Jakie jest dawne wspomnienie, które, gdy go posłu- cham, mówi, że muszę być doskonały? • Jakiego uczucia unikam, starając się być doskonałym? • W jaki sposób mój perfekcjonizm wpływa na mój spo- sób organizacji czasu? • Które z ważnych rzeczy muszą być zrobione dosko- nale? Które nie są tego warte? Depresja Następnym razem gdy będziesz mieć chandrę, przyjrzyj się sobie w lustrze. • Starannie przestudiuj swoją twarz. Jak wyglądasz, gdy jesteś przygnębiony? • Teraz popatrz na całe swoje ciało. Jak trzymasz gło- wę, ramiona, brzuch itd.? • Czy jesteś podobny do któregoś z rodziców? Teraz nasil do przesady swoje symptomy depresji. • Najpierw spróbuj wyolbrzymić wyraz twarzy i posta- wę ciała. • Jeśli masz skłonność do zamykania się w sobie i dą- sania się, skul się, schowaj głowę, wysuń dolną wargę i dąsaj się do głębi. • Jeśli płaczesz, wyobraź sobie, że masz przed sobą kil- ka wiader i że kolejno każde z nich napełniasz wyob- rażonymi łzami. • Wyolbrzymiaj wszystkie objawy, z których zdajesz sobie sprawę. A teraz uświadom sobie, jak czuje się twoje ciało, gdy jesteś przygnębiony. 286 • Jeśli odczuwasz napięcie ramion i szyi, staraj się rozpoznać, czy jest ono związane z jakąś konkretną osobą. • Jeśli tak jest, to powiedz jej cicho: „Mam cię dosyć". Jeśli to zdanie odpowiada ci, to powtarzaj je głośniej, coraz głośniej aż do krzyku. Potem zapytaj siebie: • „Jak mógłbym wykorzystać ten czas, gdybym nie sie- dział przygnębiony i nie rozmyślał o swoim nieszczę- ściu?" Z kolei zamień swoje symptomy depresyjne na ich prze- ciwieństwo. • Jeśli masz smutne oczy, kąciki ust opuszczone lub zauważasz inne charakterystyczne dla przygnębienia symptomy, zmień je. • Jeśli masz opuszczoną głowę, przygarbione ramiona, podnieś głowę i odciągnij ramiona do tyłu. Wysuń klatkę piersiową i powiedz: „Nie jestem odpowiedzial- ny za wszystko i wszystkich" lub: „Jestem OK". Strach Usiądź i pomyśl o wszystkich rzeczach i ludziach, któ- rych się boisz. Sporządź ich listę. • Weź tę listę i wyobraź sobie, że stajesz przed każdym z wymienionych elementów po kolei. • Wyolbrzym doświadczenie (przecież to tylko fan- tazje). • Co najgorszego mogłoby ci się przydarzyć? • Jak poradziłbyś sobie z tym? 287 A teraz spróbuj doświadczyć przeciwieństwa lęku, czyli dzikiego okrucieństwa. • Przyjmij dziki, okrutny wyraz twarzy, tak by kogoś przestraszyć. • Chodź po pokoju, wyrażając okrucieństwo wobec wszy- stkich przedmiotów. Poczuj swoją moc. Następnie wzbudzaj w sobie na przemian oba uczucia, najpierw wyolbrzymiając strach (lękaj się wszystkich przed- miotów w pokoju), a potem swoje okrucieństwo. Czy uchwy- ciłeś jakieś przekazy? Jeśli boisz się znanej osoby, zacho- wuj się tak, jakby ona tu była, za tobą. • Co czujesz? • Przemień ją w jakieś okropne, przerażające zwierzę, olbrzymiego niedźwiedzia lub inne. Co teraz czujesz? • Poszukaj w swoim wyobrażeniowym świecie czegoś, co sprawiłoby temu zwierzęciu przyjemność. Odwróć się do niego spokojnie i zrób dla niego coś dobrego. Co się dzieje? Jeśli dręczą cię przerażające sny, w których coś lub ktoś cię goni, obiecaj sobie, że w następnym takim śnie odwrócisz się i spojrzysz w twarz swemu przeciwnikowi. Pozostaniesz spokojny i pogodny. To ty kontrolujesz sy- tuację. • A teraz wyobraź sobie, że podążasz za tym, co prze- rażało cię we śnie. Ty jesteś duży i silny. Poczucie winy Jeśli często czujesz się winny, to prawdopodobnie stale się karzesz. Wyobraź sobie siebie w sądzie. Będziesz są- dzony. Uważnie obserwuj scenę. • Kto przyszedł na rozprawę? 288 • Kto jest sędzią? • Jeśli jest ława przysięgłych, kto w niej zasiada? • Czy jest twój obrońca, prześladowca, prokurator? • Czy jest publiczność? Jeśli tak, to jakiego werdyktu oczekuje? • Jaki zapada werdykt? Winny czy niewinny? Jeśli uz- nano cię za winnego, jaka czeka cię kara? • A teraz broń się. Przemów w swojej obronie. • Jeśli w wewnętrznym dialogu grasz, torturując się za pomocą Rodzica w roli sędziego i Dziecka w roli oskar- żonego, stań się nimi, wejdź w te skrajne role, po- magając sobie dwoma krzesłami. • Usadź sędziego (pana) na jednym krześle, a sądzonego (niewolnika) na drugim. Zacznij dialog od oskarżenia, a potem zmieniając krzesło, przejmij obronę. • Jeśli poczujesz się winny w toku wykonywania swo- ich codziennych czynności, zatrzymaj się na chwilę i podejmij wewnętrzny dialog między szefem i pion- kiem („panem" i „niewolnikiem"). Teraz zastanów się nad odpowiedziami na następujące pytania: • Czy często zdarza ci się tłumaczyć się i/lub przybie- rać wyraz twarzy winnego, by uniknąć odpwiedzial- ności za własne działania? • Czy nauczyłeś się kolekcjonować talony poczucia wi- ny, czy czujesz się rzeczywiście winny z powodu cze- goś ważnego? Jeśli twoje poczucie winy wynika z rzeczywiście popeł- nionej przeciwko komuś „zbrodni" lub z ważnego zanie- dbania, zadaj sobie pytania: 289 • Jaki wpływ ma ten ciężar na moje obecne życie? • Co zrobiłem innym z tego powodu? Czy jest coś, co mógłbym zrobić teraz, by zmienić sytuację? • Jeśli nie, to czy mogę nauczyć się akceptować fakt, że stało się to dawno i że nie można już tego zmienić? • Czy kiedykolwiek myślałem o tym, by sobie przeba- czyć? Jakie znaczenie mogłoby mieć takie przebacze- nie w moim życiu? Czasem dobrze jest mówić. Poszukaj kogoś, kto umie słuchać, kto nie zawiedzie twojego zaufania, kto nie będzie potępiał ani usprawiedliwiał twojego zachowania. Powiedz mu o tym. Przebaczenie może być łatwiejsze, jeśli „odkupisz" w ja- kiś sposób to, co się stało, wobec kogoś, kto potrzebuje drugiej szansy lub pomocnej ręki. Jeśli zaangażujesz się w podejmowanie działań przeciwko niesprawiedliwości spo- łecznej, pomożesz nie tylko innym, ale bez wątpienie rów- nież sobie. Nie graj roli Ratownika. Bądź nim! Lęk, niepokój Jeśli często czujesz lęk, zadaj sobie pytania: • Czy niszczę chwilę obecną, koncentrując się na przy- szłości? • Czy jestem niespokojny, ponieważ wyolbrzymiam ja- kąś sprawę lub ją odwlekam? • Czy jest coś, co mógłbym zrobić teraz, by złago- dzić ten niepokój, np. skończyć sprawozdanie do biu- ra, sporządzić listę wydatków, oddać pożyczoną książkę, zatelefonować do kogoś, przygotować się do egzaminu, umówić się na spotkanie, skończyć sprzą- tanie? 290 Następnie spróbuj wykonać ćwiczenie na „teraz". Trud- no jest się niepokoić, jeśli pozostaje się wyłącznie tu i teraz. Skoncentruj się całkowicie na świecie zewnętrznym (por. ćwiczenie s. 216-217). • Wejdź w kontakt ze swoimi zmysłami. Zdaj sobie spra- wę z obrazów, dźwięków, zapachów, które cię otaczają. • Opisz dokładnie, na głos, to, co odczuwasz. Zacznij od słów: „Tu i teraz jestem świadomy..." Następnie skoncentruj się całkowicie na swoim wnę- trzu: • Wejdź w kontakt ze światem twego ciała, czyli ze skórą, mięśniami, oddechem, biciem serca itd. • Opisz swoje doznania za pomocą zdań typu: „Tu i te- raz jestem świadomy..." Kiedy to wykonasz, zadaj sobie pytania: • Czy posługiwałem się tylko niektórymi z moich zmy- słów, a innymi nie? • Kiedy byłem skupiony na swoim ciele, czy pomijałem jakieś jego części? (W czasie tego ćwiczenia wiele osób zapomina, że posiada narządy płciowe i wy- dzielnicze.) • Jeśli stwierdzisz, że nie wykorzystałeś wszystkich swo- ich zmysłów i pomijałeś niektóre części ciała, powtórz ćwiczenie, kierując szczególną uwagę na pominięte uprzednio elementy ćwiczenia. • Za każdym razem, gdy poczujesz, że ogarnia cię nie- pokój, wykonaj ćwiczenie na „teraz". Niepokój i kłopoty z oddychaniem idą zwykle w parze. K iedy czujesz się niespokojny, zwróć uwagę na swój oddech. l'orls podpowiada w tej sytuacji następujące ćwiczenie: 291 Węź głęboki oddech trzy- lub czterokrotnie. Następnie oddy- chaj, uważając, by dobrze wydychać, nie wysilając się. Czu- jesz powietrze w ciele, w ustach, w głowie. Pozwól powietrzu uchodzić ustami, poczuj jego podmuch na dłoni. Czy masz rozluźnioną klatkę piersiową, nawet gdy nie ma w niej po- wietrza? Czy chowasz brzuch przy wdechu? Czy czujesz, jak wdech łagodnie schodzi aż do żołądka i miednicy? Czujesz, jak żebra rozsuwają się na boki i ku plecom? Zauważ wszelkie napięcia w gardle, w szczękach, w nosie. Zwróć szczególną uwagę na wszystkie napięcia w okolicy przepony. Skoncen- truj się na tych napięciach i pozwól im się rozluźnić. [14] Następnym razem, kiedy poczujesz się niespokojny w związku z sytuacją, osobą itp., uświadom sobie swój od- dech [15]. • Czy powstrzymujesz oddech? • Jeśli tak, to co jeszcze powstrzymujesz? • Spróbuj oddychać głębiej. Złość Uczuciu złości towarzyszy często pragnienie zranienia lub zniszczenia innych. Jeśli jako dziecko często złościłeś się na kogoś z rodzi- ców lub opiekunów i jeśli dziś kolekcjonujesz uczucia zło- ści wobec szefa, małżonka, kolegi, nauczyciela czy studen- ta, spróbuj gry ról. Wykorzystaj technikę dwóch krzeseł. • Wyobraź sobie, że osoba, która cię drażni, siedzi na- przeciwko ciebie. Powiedz jej głośno, jak jesteś na nią zły i dlaczego. • Zaobserwuj, w jaki sposób reaguje na złość twoje cia- ło. Czy używasz jakiejś jego części, by się powstrzy- mać, np. zaciskasz zęby czy pięści? Czujesz ucisk we wnętrznościach? Nasil to powstrzymywanie. Co za- uważasz? 292 • Kiedy będziesz gotowy, odwróć role i bądź drugą osobą. Zachowuj się tak, jakby ta osoba była reczy- wiście obecna. • Kontynuuj dialog, zmieniając krzesła odpowiednio do roli. • Jeśli natrafisz na zdanie lub wyrażenie, które „pasuje" i dobrze oddaje to, co czujesz, np. „Przestań próbo- wać kierować moim życiem", „Przestań zadawać mi ból", „Przestań mnie zawstydzać" lub: „Dlaczego mnie nie broniłeś?", powtórz je kilkakrotnie, za każdym razem głośniej, aż do krzyku. Następnie wejdź na taboret. Wyobraź sobie, że osoba, wobec której odczuwasz złość, stoi przed tobą i jest bardzo mała. • Spuść na nią wzrok i powiedz jej o powodach swej złości. Powiedz wszystko, co zawsze chciałeś powie- dzieć, lecz nie miałeś odwagi. • Jeśli masz ochotę zamienić się pozycjami z tą osobą, zrób to. Niektórzy potrzebują mocnych metod, by wyładować fizycznie swą złość. Wtedy trzeba rozładowania [16]. Na- stępne ćwiczenie przeznaczone jest dla osób o dobrej kon- dycji fizycznej. • Stań naprzeciwko łóżka lub kanapy, unieś ręce nad głową, zaciśnij pięści, pochyl się. Potem opuść pięści i uderzaj systematycznie, coraz silniej. Wydaj z siebie głos, groź, płacz, jęcz, krzycz. Wykrzykuj głośno sło- wa, które przychodzą ci do głowy. Rób to, aż do wy- czerpania. • Kiedy dojdziesz do stanu wyczerpania lub ulgi, połóż się i wsłuchuj w swoje ciało i uczucia przez co naj- mniej pięć minut. Co odkrywasz? 293 • Innym wariantem tego ćwiczenia jest boksowanie w próżni energicznymi ruchami lub uderzanie pięściami w poduchę z gąbki. Wykonując ruchy, krzycz. Pretensje Kolekcji negatywnych talonów, niezależnie od rodzaju, zawsze towarzyszy poczucie urazy, żalu, pretensji. Często chodzi w zasadzie o to, by „inna osoba czuła się winna" [17]. Kiedy uświadomisz sobie, że narasta w tobie poczucie żalu, stań wobec tej sytuacji, gdy tylko się pojawi, wraz z jej pierwotnymi uczestnikami. Jest to lepsze aniżeli kolek- cjonowanie i gromadzenie uczuć i potem wyładowywanie ich i zamiana na prezent kosztem „niewinnego". • Porozmawiaj o problemie z osobą, która sprawia ci trudności. • W czasie tej próby staraj się jej nie oskarżać. • Powiedz jej, jak wpływa na ciebie ta sytuacja. Używaj raczej zaimka „ja" niż „ty" czy „wy", których użycie brzmi oskarżająco (np. „Nie lubię dymu, przeszkadza mi" zamiast: „Nie myślisz o innych, dymiąc, gdzie popadnie"). Jeśli sytuacja ma miejsce w kręgu rodzinnym, zorgani- zuj seanse pretensji i uznania. Jeśli procedura ta ma być skuteczna, powinno się przestrzegać następujących reguł: • Każda osoba kolejno głośno wypowiada pretensje, ja- kie ma wobec innych. (Ważne jest, by pozostali człon- kowie słuchali w milczeniu i nie bronili się, nie tłu- maczyli. Należy pozwolić na wyrażenie wszystkich żalów, lecz nie wolno na nie reagować.) • Po sformułowaniu pretensji każdy mówi, co u po- szczególnych osób docenia. 294 • Na początku stosowania tej metody zacznijcie od co- dziennych seansów. Później, gdy będą się już toczyły sprawnie, takie spotkanie wystarczy raz w tygodniu. Seanse pretensji i uznania mogą się okazać pomocne również w niektórych sytuacjach powstałych w zakładach pracy. Ma to miejsce szczególnie wtedy, gdy praca wymaga ścisłego współdziałania i bliskich relacji. Konflikty i po- wody do rozdrażnienia powstają wtedy bardzo łatwo. Podejmując decyzję o wprowadzeniu seansów, wszyscy członkowie muszą uzgodnić czas okresu próbnego, na przykład dwa miesiące. • Pod koniec tego okresu przydatność procedury może zo- stać przedyskutowana i oceniona. Jeśli uczestnicy zde- cydują się na kontynuowanie, mogą wprowadzić jakieś zmiany i ustalić regularny rytm spotkań, choćby co dwa ",' lub trzy tygodnie czy inaczej, w zależności od potrzeby. Inne uczucia Jeśli doświadczasz uczucia, które ci przeszkadza, a które nie zostało uwzględnione w pokazanych ćwiczeniach, mo- żesz wykorzystać następujące wskazówki: • Nasil do przesady symptom — poruszaj się, używaj głosu, patrz na siebie. • Bądź w kontakcie ze swoim ciałem i przesadnie wzmacniaj jego reakcje. • Wywołaj w sobie przeciwieństwo tego uczucia i do- świadcz go. • Nawiąż dialog: Pan—Niewolnik. • Weź odpowiedzialność za swoje uczucia. Na przy- kład zamiast mówić: „To on/ona mnie przygnębia", . powiedz: „Pozwalam sobie na przygnębienie", „Daję się przygnębiać", „,Staję się przygnębiony". 295 3. Dotarcie do źródła dawnych uczuć Następnym razem, gdy poczujesz, że twoja reakcja jest zbyt silna lub nieodpowiednia do sytuacji, spróbuj powró- cić do źródła swoich uczuć i do pierwotnych okoliczności [18]. • Kiedy pojawi się ta sytuacja, zadaj sobie pytanie: „Co odczuwam w tym momencie?" • Czy pod uczuciem, które dominuje, nie ukrywa się jakieś inne uczucie, np. złość maskowana przez poczu- cie winy, lęk maskowany przez nienawiść, poczucie bezbronności maskowane przez złość? • Co ci to przypomina? Kiedy odczuwałeś coś podob- nego? • Powróć do tej pierwotnej sceny. (Diana posługiwała się tą techniką. Jeśli chcesz sobie przypomnieć jej przypadek, powróć na str. 263.) • Co to było? • Kto nią kierował? • Kim byli aktorzy? • Jakie role grano? • Jak ty się czułeś? Przeprowadź psychodramę (scenkę z rolami), jeśli jest was więcej. Jeśli jesteś sam, ty zagraj poszczególne role. 4. Przekaz T-shirt Czy wysyłasz przekazy mówiące innym, że jesteś wil- kiem o ostrych kłach, dumnym pawiem, krową, wielbłą- dem; że jesteś uparty jak osioł, silny jak byk, jak ryba wy- 296 rzucona z wody, natrętny jak mucha, zły jak wściekły pies, chytry jak lis, wesoły jak ptaszek, żwawy jak szczygieł, łagodny jak baranek lub niezgrabny jak słoń w sklepie z por- celaną? • Jeśli tak jest, to w jaki sposób stwarzasz takie wra- żenie? Jakie postawy, gesty, wyraz twarzy, ton głosu itp. stosujesz? A teraz spytaj co najmniej pięć innych osób [19], jak cię postrzegają w kategoriach: koloru, kraju, typu pożywie- nia, muzyki, słynnej postaci, pogody, rasy psa, części ciała, ubrania, gatunku literackiego, mebla. Po zebraniu tych in- formacji przeanalizuj je. Następnie zastanów się nad od- powiedziami na następujące pytania: • Jakie przekazy wysyłasz innym, skoro postrzegają cię oni w taki właśnie sposób? • Które z tych przekazów są zaproszeniami? Które mo- gą zrażać innych do ciebie? Które z nich są sposo- bami dewaloryzowania otoczenia? • Czy posiadasz całą kolekcję T-shirtów używanych na różne okazje, w różnych miejscach i dla różnych lu- dzi? • Czy są to przekazy, które chcesz wysyłać? Jeśli nie, pomyśl, co mógłbyś robić inaczej? 5. Do zapamiętania w badaniu skryptu Przeczytaj szybko podaną listę, zapisując na niej pier- wsze skojarzenie, które przyjdzie ci do głowy. Po skoń- czeniu powróć do uzupełnienia brakujących punktów. Uzupełniaj listę [20] w miarę czytania tej książki. Oszacuj dominujące wrażenie w twoim stosunku do siebie i do Innych. 297 Ja jestem OK Inni są OK Jestem zadowolony z Ja nie jestem OK — Inni nie są OK Jestem niezadowolony z Teraz oszacuj swoje uczucia w zakresie tożsamości płciowej. Jestem OK jako kobieta/mężczyzna Nie jestem OK jako kobieta/ /mężczyzna Mężczyźni nie są OK -Kobiety nie są OK Mężczyźni są OK Kobiety są OK Moje przekazy T-shirt Moja kolekcja talonów Moje metody pobierania wypłaty Moja główna rola w manipulowaniu innymi — (Prześladowca, Ratownik, Ofiara) - grana przez moją/mojego Role komplementarne Moje ulubione gry: Jako Prześladowca Z kim? 298 Jako Ratownik Z kim? Jako Ofiara Rodzaj mojego skryptu Z kim? (konstruktywny, destruktywny, nieproduktywny) Temat mojego skryptu Moje epitafium, gdybym teraz umarł Rodzaj sztuki (farsa, tragedia, melodramat, saga, komedia itd.) Reakcje publiczności na moje przedstawienie (oklaski, nuda, obawa, łzy, wrogość) Nowy skrypt, jeśli go pragniesz Nowe epitafium, jeśli chcesz Kontrakt z samym sobą w związku z nowym skryptem STAN JA DOROSŁY Jeśli umysł ludzki ogarnie nowa idea, To nie powraca on już do jej początków. OLIVER WENDELL HOLMES Ludzie okazują się czasem niezdolni do samodzielnego wyj- ścia z nieprzyjemnej, nieszczęśliwej sytuacji. Czują się jak w pułapce: w pracy, miejscu zamieszkania, małżeństwie, rodzinie czy w ramach stylu życia. Nie dostrzegają innych możliwości, na przykład zmiany pracy lub poprawy wa- runków, wyjazdu, zmiany schematu małżeńskiego, zerwa- nia związku czy też miłości i zarazem stosowania bardziej skutecznej dyscypliny wobec dzieci. Ograniczają widzenie problemu, odmawiają dostrzegania możliwych wyborów lub oczywistych rozwiązań. Posługują się w ograniczonym zakresie metodą przybliżeń, ponawiając stale te same wy- siłki, mimo że w widoczny sposób nie zmienia to sytuacji ani nie rozwiązuje problemu. PUŁAPKA BARANA Zdarza się, że odmawiając analizowania sytuacji w ca- łości, ludzie przechodzą obok ewidentnej diagnozy sym- ptomu, rozwiązania problemu i możliwości zrealizowania 300 tego rozwiązania w praktyce. Taki sposób unikania oczy- wistości Berne nazywa „pułapką barana". Osoby, które wpad- ły w taką pułapkę, stale natrafiają na tę samą sytuację, przypominając w tym barana, który uderza głową w mur, usiłując sięgnąć po coś, co znajduje się po drugiej stronie, i nie dostrzegając, że istnieją inne sposoby zdobycia tego. Wierzą, że jeśli uparcie będą powtarzać to samo, to w koń- cu pokonają przeszkodę i zdobędą to, czego pragną. Więźniowie „pułapki barana" wyrażają często swoją sy- tuację, mówiąc: „Mam wrażenie, że nieustannie walę głową w mur". „Od lat już próbuję, ale nic mi nie wychodzi". „Sto razy już jej powtarzałam, ale ona nigdy mnie nie słucha". Wzmacniając swój stan Ja Dorosły, można zaprzestać uderzania głową w mur i zauważyć, że wcale nie trzeba tego robić. Daje to swobodę potrzegania sytuacji w sposób bardziej obiektywny i z wykorzystaniem możliwości Do- rosłego w celu oceny rzeczywistości i poszukiwania innych wartościowych rozwiązań, a w następnej kolejności roz- ważenia ich konsekwencji i dokonania wyboru. STAN JA DOROSŁY Każdy człowiek ma stan Ja Dorosły i jeśli jego mózg nie jest poważnie uszkodzony, to dysponuje on zdolnością do opracowania informacji, jaką zapewnia Dorosły. Często dyskutowany problem dojrzałości i niedojrzałości osoby nie przystaje do założeń analizy strukturalnej. Tak zwana nie- dojrzałość zachowania to przyjęty, lecz wcale nie najlepszy sposób opisywania zachowań dziecięcych. Stan Ja Dorosły służy rozumowaniu, ocenie bodźca, gro- madzeniu informacji technicznych i innych w celu przy- szłego ich wykorzystania. Pozwala na zachowanie względ- 301 nej niezależności i dokonywanie selekcji reakcji. Berne opi- suje stan Dorosłego w taki sposób: Niezależny zbiór uczuć, postaw i schematów zachowania do- stosowanych do aktualnej sytuacji, wolnych od przesądów Rodzicielskich i archaicznych postaw przechowywanych od dzieciństwa... Dorosły jest stanem Ja umożliwiającym prze- trwanie. [1] ...jest zasadniczo odpowiedzialny za przetwarzanie bodźców w ścisłe informacje, które porządkuje zgodnie ze swoimi wcześ- niejszymi doświadczeniami. [2] ...zajmuje się gromadzeniem i autonomiczną obróbką danych i szacowaniem prawdopodobieństwa w decyzjach o działa- niu. [3] ...jest zorganizowany, zdolny do przystosowania, inteligentny, w obiektywnej relacji z otoczeniem i opiera się na autonomi- cznej kontroli rzeczywistości. [4] Kontrola rzeczywistości to proces, w którym sprawdza się, co jest rzeczywiste. Pozwala to odróżniać fakty od fan- tazji, tradycji, opinii i dawnych uczuć; spostrzegać i oce- niać aktualną sytuację i podchodzić do nowych informacji z wiedzą i doświadczeniami z przeszłości. Kontrola rze- czywistości pozwala też odkrywać nowe rozwiązania i mo- żliwości. Dysponowanie wieloma możliwościami wymaga następ- nie szacowania przypuszczalnych skutków działań. Funkcje kontroli rzeczywistości i szacowania prawdopodobieństw w stanie Dorosły mają na celu redukowanie do minimum możliwości porażki i niepowodzenia, a tym samym zwię- kszanie szans twórczego sukcesu. Osoba niezadowolona z pracy, a zaprogramowana na „przetrwanie" cokolwiek by się działo, może skontrolować skuteczność takiej postawy i zdecydować, czy jest ona adek- watna, czy nie. Jeśli dojdzie do wniosku, że nie jest dobre „trzymanie się jednego miejsca, mimo wszystko", zacznie poszukiwać nowych, możliwości, opierając się na swoich ? 302 zdolnościach, talentach, zainteresowaniach, rynku pracy itp. W celu zebrania informacji może zasięgnąć rady w biurze pośrednictwa pracy, poddać się testom umiejętności zawo- dowych, spotkać się z dyrektorami do spraw osobowych, śledzić oferty pracy, zaopatrzyć się w broszury dostarczające informacji o możliwościach zatrudnienia. Osoba taka posta- ra się drobiazgowo przeanalizować swoje pragnienia i ocze- kiwania dotyczące wykonywanego przez nią zawodu, a więc bezpieczeństwa, nienormowanego czasu pracy, zagranicz- nych podróży, regularnej pensji, wyzwania wobec możliwo- ści intelektualnych, okazji do przebywania z ludźmi itp. Potem może zdecydować, które z tych spraw wydają się dla niej najważniejsze, a w kwestii których gotowa jest do kom- promisu. Dopiero teraz może dokonać selekcji możliwości i oceny konsekwencji własnych wyborów i przyjąć strategię postępowania zapewniającą możliwie najwięcej satysfakcji. W identyfikowaniu działającego Ja Dorosłego trafność decyzji nie stanowi kryterium. Jest nim natomiast proces kontroli realności i rachunek prawdopodobieństwa, dzięki któremu decyzje są podejmowane. W języku potocznym zwrot: „To jest twój Dorosły" znaczy: „Właśnie dokonałeś autonomicznej i obiektywnej oceny sytuacji i wyrażasz te procesy myślowe albo problemy, które spostrzegasz, czy też wnioski, do których doszedłeś w sposób bezstronny" [5]. Decyzja zależeć będzie od danych, jakimi Dorosły dyspo- nuje, od jego zdolności do selekcjonowania i wykorzystania informacji zawartych w Rodzicu i Dziecku. Jednakże nawet najbardziej uzasadnione informacyjnie decyzje nie mogą być zawsze „dobre". Nasza ludzka kondycja zmusza nas nieraz do podejmowania decyzji na podstawie niepełnych informa- cji, w konsekwencji czego wyciągamy fałszywe wnioski: Staruszka może czasem bardzo uważnie przechodzić przez ulicę, a mimo to nie zauważyć nadjeżdżającej z dużą szybkością ciężarówki; Młody człowiek może długo rozważać fakty i dostępne mu informacje, zanim zaakceptuje swoją nową pracę, 303 a dopiero po jakimś czasie okaże się, że szef potrzebo- wał „nowej twarzy" w gronie przyjaciół domu; Uczony może przez lata pracować nad jednym progra- mem badawczym bez efektu z powodu braku jakiejś podstawowej informacji. Czasem człowiek posiada bardzo dokładną wiedzę w jednej szczególnej dziedzinie, ale ma znaczne luki in- formacji w innych: Kompetentny bankier może być nowicjuszem w sferze stosunków międzyludzkich; Osoba kompetentna w prowadzeniu domu może nie po- siadać żadnej wiedzy o silnikach turbinowych; Kompetentny mechanik nie musi umieć stawiać diag- noz dotyczących chorób dziecięcych. GRANICE STANÓW JA Człowiek może doświadczać swojego rzeczywiste- go Ja, w którymkolwiek ze stanów Ja, zależnie od loka- lizacji wolnej energii w danej chwili. Gdy realne Ja do- świadczane jest w jednym ze stanów Ja, pozostałe nie aktywizują się. Są jednakże obecne i są potencjalnie zdolne do uruchomienia. W czasie wyrażania Rodzicielskiej złości człowiek może stwier- dzić: „To właśnie jestem ja", mimo że owo Ja znajduje się w tym stanie Ja przejściowo. W innej chwili, kiedy obiektyw- nie rozlicza rachunki swego klienta, również uzna: „Czuję się naprawdę sobą, gdy dodaję do siebie te liczby". Dąsając się jak chłopczyk, którym kiedyś był, może zauważyć: „Tak, teraz jestem sobą". W powyższych przykładach wolna energia, wy- zwalająca poczucie bycia sobą, zlokalizowana jest odpowie- dnio: w Rodzicu, Dorosłym i Dziecku. [6] 304 Dobrze jest pamiętać, że każdy stan Ja ma granice. Berne proponuje porównanie owych granic do półprzepuszczalnej błony, przez którą energia psychiczna może krążyć, prze- nikając z jednego stanu Ja do drugiego [7]. Granice stanów Ja muszą być półprzepuszczalne: bez tego bowiem energia psychiczna byłaby uwięziona w jednym z nich i niezdolna do spontanicznego przemieszczania się do pozostałych wraz ze zmianą sytuacji. U niektórych osób, szczególnie efektywnych, przepływ ten może być bardzo szybki, u innych wolniejszy. Osoba zdolna do szybkiego przemieszczania wolnej energii jest zazwyczaj interesująca w kontakcie i stymulująca, lecz inni mogą mieć trudności w nadążaniu za jej rytmem. Bardzo wolny przepływ energii utrudnia z kolei uruchamianie i przerywanie aktywności, reagowania i myślenia. Niecier- pliwi to czasem innych, mimo że reakcje takiej osoby mogą mieć znaczną wartość. Fizjologia granic stanów Ja nie jest jeszcze do końca wyjaśniona. Hipoteza odnośnie do ich istnienia opiera się głównie na obserwacjach pewnych specyficznych zaburzeń zachowania. Są osoby, które działają zawsze w nieprze- widywalny, zaskakujący sposób. Niektórzy zachowują się w prosty do przewidzenia sposób, aż wydaje się to wręcz monotonne; jeszcze inni wybuchają gniewem lub płaczem nawet przy najmniejszej prowokacji. Są też osoby, których myślenie zniekształcone jest przesądami i złudzeniami. Za- kłócenia te wynikają z faktu, że granice stanów Ja są bądź zbyt słabe, bądź sztywne czy też mają luki lub nakładają się na siebie. SŁABE GRANICE MIĘDZY STANAMI JA Samuel Butler pisał: „Dobrze jest mieć otwarty umysł, lecz nie do tego stopnia, by nic w nim nie mogło pozostać lub być z niego wykluczone. Czasem trzeba zamknąć jego drzwi, bo w przeciwnym razie można narazić go na prze- 305 ciągi". Osoba o granicach Ja zbyt słabych nie zamyka drzwi między stanami Ja, brakuje jej własnej tożsamości i sprawia wrażenie kogoś, kto stale działa „mniej więcej" adekwatnie [8]. Energia psychiczna nieustannie przenika z jednego sta- nu Ja do drugiego pod wpływem nieznaczących, drugo- rzędnych bodźców. Osoba taka może mieć spore trudności w funkcjonowaniu w realnym świecie i potrzebuje facho- wej pomocy. Uczestnicy grupy terapeutycznej w następujący sposób opisywali pacjentkę, która miała trudności spowodowane słabością tych granic: „Nigdy nie wiadomo, co się z nią dzieje ani co za chwilę zrobi". Osobowość o słabych grani- cach można przedstawić graficznie jak na rysunku poniżej. Nieszczelne granice powodują, że kontrola Dorosłego jest słaba, a zachowanie istotnie różni się od zachowania spowodowanego zbyt szybkim przepływem energii między stanami Ja przy zachowanej kontroli Dorosłego. W tym ostat- nim przypadku zachowanie pozostaje racjonalne, podczas gdy w poprzednim jest ono nieprzewidywalne, a czasem wręcz nieracjonalne. SZTYWNE GRANICE JA Sztywne granice między stanami Ja uniemożliwiają swo- bodne krążenie energii psychicznej. Jak gdyby gruby mur zatrzymywał energię zamkniętą w jednym tylko stanie Ja, 306 wyłączając dwa pozostałe. Zjawisko to nazywa się wyłą- czeniem. Zachowanie osób z takimi trudnościami wydaje się sztywne, ponieważ mają one tendencję do reagowania na różne bodźce z jednego stanu Ja. Osoby te zachowują się zawsze jak Rodzic, zawsze jak Dorosły lub zawsze jak Dziecko. Swoisty wariant tego problemu pojawia się u oso- by, która odcina się tylko od jednego ze swoich stanów Ja. Bywa tak na przykład u osób o ograniczonych lub zablo- kowanych funkcjach rodzicielskich. Ktoś może nauczyć się pełnić rodzicielskie funkcje wobec innych z Dorosłego i swoje wewnętrzne Dziecko poddawać Dorosłej kontroli. Może też pozwolić wziąć się w opiekę. Posługiwanie się wyłącznie stanem Ja Rodzic lub tylko stanem Ja Dziecko, bez uruchamiania Dorosłego, może pro- wadzić do poważnych zaburzeń. Kontakt z teraźniejszością jest znacznie ograniczony, a kontrola realności tu i teraz upośledzona. Rodzic wykluczający Dorosłego i Dziecko Dorosły wykluczający Dziecko wykluczające Rodzica i Dziecko Rodzica i Dorosłego Osoba wyłączająca Rodzica i Dziecko, a funkcjonująca głównie z pozycji Dorosłego staje się niemal robotem, bez namiętności i współczucia. Berne opisuje osobę funkcjo- nującą wyłącznie z pozycji Dorosłego jako „pozbawioną uroku, spontaniczności, radości charakterystycznej dla zdrowego dziecka i [...] niezdolną do zajęcia stanowiska 307 z przekonaniem czy oburzeniem, właściwym zdrowemu Ro- dzicowi" [9]. Sztywna reakcja wywodząca się z jednego tylko stanu Ja jest tak poważnym zakłóceniem, że uzasa- dniona jest tu pomoc terapeutyczna. Problemy wyłączenia mogą przebiegać też w mniejszym nasileniu. Proces polega wtedy na preferowaniu jednych stanów Ja, jednakże inne nie są całkowicie wyłączone. W podanych przykładach odwołujemy się właśnie do ta- kich lżejszych form patologii granic Ja — określanych mianem Wiecznego Rodzica, Wiecznego Dorosłego lub Wiecznego Dziecka. Wieczny Rodzic Osoba, która w przeważającej mierze funkcjonuje z po- zycji Rodzica, traktuje innych, również równych sobie, jak dzieci. Tak funkcjonuje na przykład sekretarka, która zaj- muje się w biurze wszystkim i wszystkimi, lub dyrektor przedsiębiorstwa, który usiłuje ingerować w prywatne ży- cie swoich pracowników, przy czym jest pozbawiony po- czucia humoru lub ma go bardzo niewiele. Świadomie lub nie Wieczny Rodzic otacza się osobami skłonnymi do podpo- rządkowywania się i uzależniania i często wchodzi w in- terakcje typu gry z kimś, kto gra rolę Wiecznego Dziecka. Przykładem Wiecznego Rodzica jest także pracownik o silnie rozwiniętym poczuciu odpowiedzialności. W rela- cjach z innymi charakterystyczne będą dla niego role sę- dziego, krytyka, moralizatora, a także inne — wszystkie pozbawione śmiechu i płaczu Dziecka oraz racjonalności Dorosłego. Wieczny Rodzic „ma na wszystko odpowiedź", manipuluje innymi z pozycji szefa, jest dominujący, na- rzucający i autorytarny. Niektóre zawody, dające możliwość realizowania się we władzy nad innymi, przyciągają osoby o tendencjach do- minacyjnych. Najczęściej są to dyrektorzy przedsiębiorstw, głowy rodzin, wysocy funkcjonariusze w hierarchii kościel- 308 nej, w szkolnictwie czy administracji państwowej, politycy, przedstawiciele kadr wojskowych i oczywiście niektórzy dyktatorzy. Poszukują tych stanowisk, gdyż zaspokajają one ich potrzebę Rodzicielskiej władzy nad innymi. Wiele du- żych przedsiębiorstw o ogromnych obrotach stworzonych zostało przez osoby silne i autorytarne, których stosunki z personelem odpowiadały relacji Rodzic autorytarny-Dziec- ko uległe. Innym typem Wiecznego Rodzica jest niezmordowany opiekun lub ratownik. Gra on czasem rolę oświeconego despoty, chyba że uchodzi za świętego, całkowicie poświę- cając się pomaganiu innym. Poniższe przykłady pokazują typowe wersje takiego zachowania: Dyspozycyjny w 100%: „Proszę do mnie dzwonić o każ- dej porze, gdyby była taka potrzeba". Poświęcający się nieustannie: „Ja mogę się bez te- • ? go obejść, lepiej, żebyś ty to miał". Wieczny ratownik: „Proszę się nie martwić. Zawsze będę mógł pomóc". Wieczny opiekun wybiera często zawody, które pozwa- lają „pomagać", i może być w nich bardzo skuteczny. Jed- nakże utrzymując innych w sytuacji zależności, daje upust swoim opiekuńczym zdolnościom i robi często więcej złego niż dobrego. Wieczny Dorosły Osoba działająca stale ze stanu Dorosły jest zawsze obiek- tywna, neutralna i zainteresowana przede wszystkim fak- tami i opracowywaniem danych. Może sprawiać wrażenie nieczułej i obojętnej, niezdolnej do współczucia wobec osób cierpiących i nudnej na spotkaniach towarzyskich. Osoby z problemem sztywności granic wiecznego Do- rosłego wybierać będą zazwyczaj zawody ścisłe aniżeli huma- 309 nistyczne, skierowane bardziej na pracę z przedmiotami niż z ludźmi, wymagające raczej abstrakcyjnej refleksji wol- nej od jakichkolwiek emocji. Może ich pociągać na przy- kład księgowość, informatyka, inżynieria, chemia, fizyka, matematyka. Wieczny Dorosły może natknąć się na trudności w pra- cy, jeśli przypadnie mu w udziale kontrolowanie innych. Niewielka troska o innych wskutek słabego Rodzica oraz brak spontaniczności i humoru na skutek zablokowania Dziecka sprawiają, że jego stosunki z innymi są sterylne. Podwładni będą się czuli niezaspokojeni z powodu niedo- statecznego kontaktu. W sytuacjach zawodowych często da- je się odczuć brak Rodzica ochraniającego. Lekarz manife- stujący omawiane cechy może stawiać trafne diagnozy, lecz pacjenci będą się skarżyć na jego oschły stosunek wobec nich, chłód, formalizm, brak kontaktu. Pacjent na stole ope- racyjnym lepiej zareaguje emocjonalnie na opiekuńczą uwa- gę: „Proszę się nie martwić, zajmiemy się panem" aniżeli na rzeczowe: „Ma pan 50% szans przeżycia". Wieczne Dziecko Człowiek, który funkcjonuje jak Wieczne Dziecko, stale jest małym chłopczykiem lub małą dziewczynką i jak Pio- truś Pan nie chce stać się dorosłym. Ludzie tacy nie my- ślą samodzielnie, nie podejmują też samodzielnych decyzji i nie czują się odpowiedzialni za swoje zachowanie. Mogą oni nie w pełni uświadamiać sobie swoje działania wobec innych i przywiązywać się do osób gotowych zaopiekować się nimi. Mężczyzna lub kobieta, którzy pragną być pielę- gnowani, karani, wynagradzani lub oklaskiwani i otoczeni opieką, poszukiwać będą relacji z Wiecznym Rodzicem. Osoby mające tego rodzaju trudności z granicami Ja od- noszą często sukcesy na scenie lub na boisku sportowym. Nie dysponując wszakże pełnowartościowym Rodzicem, na- rażają się na przykład na bezmyślne trwonienie swego ma- 310 jątku i mogą pozostać bez grosza. Inne zawody, które od- powiadają Wiecznemu Dziecku, to zajęcia oparte w głównej mierze na rutynie i nie wymagające podejmowania decyzji, jak praca przy taśmie produkcyjnej. KONTAMINACJA DOROSŁEGO Jasne myślenie Dorosłego bywa czasem zakłócane wskutek kontaminacji. Proces ten można rozumieć ja- ko wtargnięcie stanu Rodzic lub/i stanu Dziecko w obszar granic Dorosłego. Z kontaminacją mamy do czynienia wówczas, gdy Do- rosły za prawdę uznaje nieuzasadnione przekonania Ro- dzicielskie czy zniekształcenia Dziecka, racjonalizując lub usprawiedliwiając swoją postawę. Kontaminacją jest zatem także kwestią granic stanów Ja i może być graficznie zilu- strowana jak na poniższym rysunku. Dorosły skontamino- wany przez Rodzica Dorosły skontamino- wany przez Dziecko Dorosły skontamino- wany przez Rodzica i przez Dziecko 311 Kontaminacja przez stan Ja Rodzic W skrajnych przypadkach kontaminacja przez Rodzica przybiera formę halucynacji [10], zmysłowych spostrze- żeń nie istniejących przedmiotów i zjawisk. Kiedy ktoś wi- dzi przedmioty, których nie ma, lub słyszy oskarżające czy nakazujące głosy mówiące np.: „Jesteś potworem", „Zabij ich, tych łajdaków. Nie zasługują na to, aby żyć" — to doświadcza halucynacji. W łagodniejszej formie Rodzicielskie kontaminacje prze- jawiają się jako przesądy — uporczywie przechowywane sądy i opinie, nie sprawdzone w świetle obiektywnych da- nych. Rodzice często wygłaszają wobec dzieci przesądy z ta- kim przekonaniem i pewnością, jakby mówili o faktach. Ktoś, kto wierzy tym opiniom bez poddania ich weryfikacji, ma Dorosłego skontaminowanego. Butler zauważył, że: „Różnica między przekonaniem a przesądem polega na tym, że przekonanie można wyjaś- nić, nie wpadając w złość". Kontaminacje Rodzicielskie do- tyczą konkretnych tematów, takich jak żywienie, religia, polityka, klasy społeczne, sprawy rasy czy płci. Towarzy- szą im też często silne emocje. Pewna kobieta przejawiała kontaminacje w sferze ról kobiecych. Helen, tak samo jak jej matka, sądziła, że ko- bieta, która pracuje, marnuje życie swoich dzieci. Kiedy jej opinia podana została w wątpliwość, postanowiła prze- prowadzić w swojej dzielnicy wywiad, by uzasadnić swój punkt widzenia. Zaczęła od spotkania z grupą kobiet zaj- mujących się domem, następnie spotkała się z grupą kobiet pracujących. Za zgodą rodziców spotkała się z nauczycie- lami i zebrała od nich informacje na temat sprawności, samodzielności i równowagi uczuciowej wszystkich dzie- ci. Uzyskane dane zestawiła w tabeli. Wyniki wykazywały lekką, acz nieistotną statystycznie, przewagę u dzieci ma- tek pracujących. Helen nie dawała jednak wiary nawet własnym badaniom. Wyniki zinterpretowała następująco: „Wypowiedzi nauczycieli były z pewnością tendencyjne, 312 ponieważ większość spośród nich to pracujące matki, zain- teresowane takim właśnie wynikiem". Przesądy zwykle wypowiadane są tonem właściwym przedstawianiu faktów: Czarnym nie można ufać. Białym nie można ufać. Mężczyznom nie można ufać. Kobietom nie można ufać. Prawicy nie można ufać. Lewicy nie można ufać. Dzieciom nie można ufać. Ludziom po trzydziestce nie można ufać. Bywa nieraz tak, że przez pewien czas duże grupy spo- łeczeństwa wierzą w jakiś przesąd. Na przykład większość mieszkańców osady może być przekonana, że solidny dom musi być zbudowany z cegły, pomimo że ich miejscowość leży w strefie sejsmicznej. Kontaminacje uzurpują sobie często status praw społe- cznych. Do niedawna jeszcze prawo stanu Teksas uzna- wało, że mężczyzna, który zabił niewierną żonę, popełniał zabójstwo usprawiedliwione, podczas gdy kobieta, która w tych samych okolicznościach zabiła męża, była winna morderstwa. Ten sam mechanizm zdaje się leżeć u podłoża projektu prawnego zaproponowanego przez pewnego pra- wnika z Wyomingu w 1969 roku, domagającego się, by prawo głosu przyznane było młodzieży od dziewiętnastego roku życia, z wyjątkiem młodych mężczyzn, którzy noszą długie włosy. Pisał o tym tak: „Jeśli chcą oni być obywa- telami, powinni wyglądać na obywateli". Kontaminacja przez stan Dziecko Niektóre kontaminacje ze stanu Dziecko mają za punkt wyjścia zaburzenia myślenia i spostrzegania. Jedną z czę- ściej spotykanych form tych zniekształceń są urojenia wiel- 313 kościowe. W swej skrajnej postaci mogą prowadzić do sta- nu, w którym osoba uznaje się za zbawcę lub pana świata. W innych przypadkach mogą wywoływać przekonanie o by- ciu prześladowanym, zatruwanym czy szpiegowanym. Kontaminacja Dorosłego przez Dziecko w lżejszej for- mie może prowadzić do zniekształceń percepcji rzeczywi- stości polegających na utrzymywaniu się różnego rodzaju przekonań, na przykład: „Społeczeństwo jest mi to winne". „Kiedy tylko się odwrócę, mówią o mnie". „Nigdy mi nie wybaczą/nie pokochają/nie będą mo-1 gli mieć do mnie pretensji/nie przestaną nienawidzić | mnie". „W końcu ktoś mnie uratuje". Jeśli kobieta trwa w złudzeniu, że kiedyś zjawi się jej piękny książę, może zadowalać się byle jaką pracą jak „cze- kający" na swego wybawcę Kopciuszek. Zakłada, że tak czy owak wyjdzie za mąż, a tymczasem nie pozostaje jej nic innego, jak dreptać w miejscu, z nadzieję, że „on" się pojawi. (Gdyby ta sama kobieta założyła coś przeciwnego, choćby: „Nigdy nie wyjdę za mąż", mogłaby zbadać swoją kontaminację i nastawienie wobec wykształcenia, pracy, miejsca zamieszkania i sposobu, w jaki kształtowała swoje | życie.) Dzieci uczą się takiego zniekształcania w różny sposób. I Na przykład mały chłopiec może mieć koszmarny sen, w którym potwór ukryty pod łóżkiem zamierza go pożreć, i Jeśli mama zagrozi potworowi: „Zabraniam ci pożreć mo-l jego małego chłopczyka, okropny potworze! Wychodź za-1 raz!", wzmocni tym jego zniekształcenie. Jeśli natomiast I powie do syna: „Zajrzałam pod łóżko, nie ma tam żadnego I potwora; widocznie był to straszny sen, który wydał ci się I realny", pomoże mu odróżnić rzeczywistość od fantazji,! podając rzetelną informację i nie kwestionując jego fantazji. | Podwójna kontaminacja ma miejsce, gdy Rodzicielskie 314 przesądy oraz Dziecięce złudzenia nakładają się jednocześ- nie na stan Dorosłego. Zamiast obiektywnie uświadomić sobie fakty, Dorosły próbuje racjonalizować swoje konta- minacje. Odtworzenie naturalnych granic między stanami Ja pozwala na odzyskanie i zintegrowanie Rodzica i Dzie- cka, bez zakłócania nimi Dorosłego. Jeden z pacjentów w taki oto sposób opisał doświad- czenie dekontaminacji: „Dawniej miałem dziwne przeko- nanie, że nikt nigdy mnie nie pokocha. Teraz wiem, że tak właśnie czułem się w domu jako dziecko. Dziś wiem też, że nie wszyscy mnie kochają, ale jest wielu ludzi, któ- rzy kochają mnie bardzo". Taka zmiana zwiększa szansę stania się wygrywającym. USZKODZENIA GRANIC Osoba o uszkodzonych granicach Ja przejawia nie kon- trolowane zachowania wówczas, gdy dotknie się jakiegoś jej czułego punktu. Jej psychika została poważnie okale- czona wskutek urazu lub serii nieprzyjemnych przeżyć w dzieciństwie. Gdy taki wrażliwy obszar zostanie w jakiś sposób naruszony, „rana" może otworzyć się na nowo pod naporem gwałtownych i często irracjonalnych emocji. Re- akcję tego rodzaju obserwowaliśmy w grupie terapeutycz- nej. Uczestniczka zwróciła się do jednego z członków gru- py, mówiąc: „Wolałabym, abyś patrzył na mnie, gdy do mnie mówisz". Słysząc tę prostą prośbę, zagadnięty wybu- chnął złością i zaczął krzyczeć: „Ty to umiesz trafić w mój słaby punkt, ależ świnia z ciebie!" Z uszkodzeniem granic mamy do czynienia, gdy ktoś mdleje na widok myszy, dostaje ataku nerwowego na od- głos grzmotu, poddaje się panice na myśl o publicznym występie itp. Są osoby, które zalewają się łzami lub wpa- dają w depresję przy najmniejszej krytyce. Uszkodzenie manifestuje się wyolbrzymioną reakcją emocjonalną na bodźce. Jeśli jest to tak dotkliwe, że zagraża psychicznej 315 równowadze osoby, powinna ona zasięgnąć porady spe- cjalisty. DOROSŁY U STERU OSOBOWOŚCI Potencjalnie każdy jest zdolny do oddania Dorosłemu kontroli nad pozostałymi stanami Ja. Człowiek wolny od negatywnych, ograniczających oddziaływań Rodzica i Dzie- cka jest zdolny do podejmowania autonomicznych decyzji. Bez samoświadomości Dorosłego można reagować na większość bodźców z pozycji Dziecka, Rodzica lub obu jednocześnie. Gdy Dorosły dochodzi do głosu, coraz więcej bodźców postrzegamy za jego pośrednictwem. Zatrzymu- jemy się, patrzymy, słuchamy, ważymy słowa i myślimy. Zanim podejmiemy działanie, oceniamy, czujemy się od- powiedzialni za swoje myśli, uczucia, zachowanie i de- cydujemy się określić, które reakcje naszych stanów Ja uznajemy za odpowiednie. Posługujemy się nimi w sposób aprobowany przez stan Rodzic i Dziecko. Bodziec Reakcja Dorosły sterujący Czasem po przeanalizowaniu sytuacji zapada decyzjaj że najbardziej stosowne będzie to, co zrobiliby ojciec lut matka. Uruchomione zostanie wówczas na przykład zacho-j wanie Rodzicielskie w formie pocieszenia płaczącego dzie-l cka, które zgubiło się w markecie (rys. a, s. 317). W innym' 316 (a) Dorosły wykorzystujący zapro- gramowanie Rodzicielskie (b) Dorosły odrzucający zaprogra- mowanie Rodzicielskie momencie ta sama osoba odrzuci Rodzicielską reakcję i po- wstrzyma się przed krytyczną uwagą, typową dla któregoś z rodziców (rys. b). Zdarza się też, że po przeanalizowaniu sytuacji czło- wiek zdecyduje się włączyć zachowanie wyuczone w dzie- ciństwie. Na przykład przejeżdżając upalnego dnia obok jeziora, może nagle zatrzymać samochód, sprawdzić, czy miejsce jest bezpieczne, i zanurkować do wody, by się od- świeżyć. Kiedy indziej ta sama osoba może powstrzymać Dziecięcy impuls popychający ją „do zabawy". Według Berne'a, osoba, u której Dorosły ma kontrolę, „uczy się sprawowania tej kontroli w taki sposób, by jej Dziecięcy potencjał uruchamiał się tylko w odpowiednich Bodziec Bodziec Reakcja Reakcja <- (u) Dorosły wykorzystujący zapro- (b) Dorosły odrzucający zaprogra- gramowanie Dziecka mowanie Dziecka 317 sytuacjach i w odpowiednim czasie oraz by doświadcze- niom zdyscyplinowanej świadomości, zdyscyplinowanych stosunków z ludźmi towarzyszyła zdyscyplinowana twór- czość" [11]. Dokonywanie świadomego wyboru wymaga kontroli ener- gii psychicznej w taki sposób, by w razie potrzeby skute- cznie przechodzić z jednego stanu Ja do drugiego. Działając z własnej woli, ktoś może przejść od Rodzicielskiego obu- rzenia do Dorosłego niepokoju lub od Dziecięcego żalu do Dorosłych konstruktywnych działań. Proces ten ilustruje relacja dwóch studentek na temat pewnego zdarzenia. June i Sally, studentki, które odbyły szkolenie AT, wspól- nie uczyły się wykładu. Ich dzieci spokojnie bawiły się razem w kuchni. Nagle rozległ się tam jakiś hałas i krzyki przerażenia. June szybko pobiegła do kuchni, by zobaczyć, co się dzieje, tak jak zrobiliby to jej troskliwi rodzice. Do- świadczenie pozwoliło jej szybko i bez namysłu uruchomić opiekuńczość Rodzica. Reakcja Sally była inna. Usłysza- wszy hałas, w pierwszej chwili zareagowała jak jej matka, gdy nie chciała, by jej przeszkadzano: „Okropne maluchy, nie można mieć przy nich nawet pięciu minut spokoju". Sally otrzymała niewystarczające przekazy rodzicielskie i zdawała sobie z tego sprawę. Musiała zatem uruchomić swego Dorosłego przez świadomą decyzję. Dopiero wów- czas zareagowała tak jak June, czyli podniosła się i poszła zobaczyć, co się dzieje. Dorosły mający kontrolę staje się arbitrem między sta- nem Rodzic i stanem Dziecko, szczególnie wówczas, gdy wewnętrzny dialog staje się destruktywny lub powoduje cierpienie. W podobnych sytuacjach Dorosły może być dla Dziecka bardziej rozsądnym Rodzicem aniżeli prawdziwi rodzice — wyznacza on bowiem racjonalne granice, dając racjonalne przyzwolenia, poszukując racjonalnego zaspo- kojenia potrzeb Dziecka. W podanych niżej przypadkach Dorosły pełni funkcję arbitra lub doprowadza do kompro- misu w dialogu Rodzic-Dziecko. 318 Jim W tym tygodniu udam, /CT\ Kochany synek mamusi że jestem chory, v_y powinien zosta że jestem chory, v_y powinien zostać źle się i nie pójdę do pracy. w domu, jeśli źl czuifi. czuje. j\\ To mogłoby się powieść, ale potem trzeba by pracować dwa razy dłużej, żeby nadro- bić nieobecność. Nie opłaca się zostawać w domu. Mary Jeśli będę dobrze zarabiać, mężczyźni nie będą mnie kochać. Kobiety powinny zara- biać tyle samo co mężczyźni Jestem zdolną kobietą, ale tu nigdy nie dostanę podwyż- ki. Powinnam poszukać innej pracy. Larry Moje małżeństwo to pułapka. Powinieneś się cieszyć z tego, co masz, Larry. Zresztą w naszej rodzinie nigdy nie było rozwodów. Jakie są plusy i minusy tego małżeństwa? Jakie są plusy i minusy rozwodu? Zanim podejmę decyzję, przeanalizuję to. 319 Bili J)z) Dziś wieczorem mam ochotę się kochać. Wolnoć Tomku w swo- im domku. Mężczyzna decyduje. © Moja żona dopiero co wyzdrowiała. Mogę poczekać. Susy Bili mnie nie kocha. Gdyby tak nie było, nie wyszedłby wieczorem z domu. Zawsze mówiłam, że im nie można ufać! Oni tylko jedno mają w głowie. Wiem, że Bili musiał dziś popracować. Zadzwonię do Mabel, może pójdziemy do kina. Tom Nie zrozumiałem IDzj słowa, którego użył instruktor, lecz jeśli mu o tym powiem, wyjdę na idiotę. Nie przerywaj, kiedy ktoś mówi. Ośmieszysz się. 320 © Jeśli nie zapytam, nic nie zrozumiem z jego wystąpienia. Zapytam, nawet jeśli mi trochę głupio. RADZENIE SOBIE Z SUROWYM RODZICEM Może się zdarzyć, że twoje wewnętrzne Dziecko stale czuje się podporządkowane naciskom nadmiernie kryty- cznego, brutalnego, wymagającego, zagrażającego i oszczęd- nego w wyrażaniu uczuć i aprobaty stanu Rodzic. Włą- czenie Dorosłego może pomóc w radzeniu sobie z tym poprzez tzw. rzucanie okruchów. Zmniejsza to również dyskomfort, jaki odczuwamy, gdy napotykamy jakieś przy- zwolenie lub zakaz Rodzicielski. Rzucanie okruchów po- lega na robieniu drobnych, lecz podobających się Rodzi- cowi rzeczy. Uspokajaniem Rodzica może być np. dla oso- by niewierzącej pójście raz w roku do kościoła na Boże Narodzenie lub na Wielkanoc lub też do synagogi w Dniu Pojednania. Przykład kliniczny Pewna młoda kobieta czuła przymus przechowywania wszystkich rodzinnych pamiątek i kolekcjonowała ser- wetki, ryciny, haftowane poszewki, co zajmowało nie- mal cały jeden pokój. Mimo że miała coraz większy problem z wygospodarowaniem miejsca, nie mogła zde- cydować się na wyrzucenie czegokolwiek. Na samą myśl o tym czuła się winna, uznając to za dowód braku lojalności wobec rodziny. „Moja matka zawsze chętnie dawała ludziom coś, jeśli byli w potrzebie — relacjo- nowała później — postanowiłam uczynić podobnie, rzuciłam jej zatem dwa okruchy i świetnie mi to zrobiło. Zachowałam sobie jedynie małe pudełko pamiątek, by uszanować jej przyzwyczajenia. Jednocześnie ofiarowa- łam zawartość całego pokoju osobom, którym te rzeczy mogły się przydać. Co za ulga!" 321 I I SPRAWIANIE PRZYJEMNOŚCI DZIECKU Większość z nas miewa okresy, kiedy potrzebne jest fun- kcjonowanie z pozycji Dorosłego, najczęściej wówczas, gdy chcemy sprostać trudnej sytuacji, na przykład po stracie bli- skich, w chorobie, cierpieniu, w napięciu przed egzaminem czy przed podjęciem nowej pracy. W takich momentach na- sze wewnętrzne Dziecko może poczuć się zaniedbane i po- dobnie jak każde dziecko może stać się „męczące i absorbu- jące". Człowiek czuje się w takich okolicznościach zagubio- ny, ma trudności ze skupieniem uwagi, bywa drażliwy, skłon- ny do płaczu lub odczuwa inne dolegliwości utrudniające normalne funkcjonowanie. Kiedy w rodzinie pojawia się no- worodek, który domaga się opieki i skupia na sobie całą uwa- gę domowników, odzywają się podobne uczucia; ojciec czuje się odsunięty, a matka ma chandrę. Podobne nastroje mogą zaistnieć, gdy ktoś zostanie pozbawiony pracy, ponieważ wpro- wadzono automatyzację, nastąpił kryzys ekonomiczny lub za- trudniono młodszego pracownika. Gdy trwanie w Dorosłym lub w Rodzicu staje się zbyt uciążliwe, dobrze jest z rozmysłem zrobić coś szczególnego dla Dziecka. Działanie takie jest często wspierające, a cza- sem nawet odświeżające i odmładzające. Przykład kliniczny Donald ciężko pracował, by ukończyć studia prawnicze, a jednocześnie zaspokoić potrzeby rodziny. Mimo do- brego opanowania przedmiotu trzykrotnie oblał egza- miny. Skarżył się: „Nie mogłem się skupić. W czasie egzaminu tak się denerwowałem, że ręce mi drżały i nie mogłem pisać". Kiedy zapytano Donalda, co sprawiało mu największą przyjemność, gdy był dzieckiem, odpowiedział bez na- mysłu: „Czekolada z orzechami, lecz ponieważ miałem słabe zęby, nie pozwalano mi jej jeść". Postanowił spra- 322 wić swojemu Dziecku tę przyjemność. Przy czwartym podejściu do egzaminu zabrał ze sobą kilka kostek cze- kolady z orzechami. Egzamin zdał doskonale. Tą spraw- dzoną metodą posługiwał się jeszcze czasem w ważnych dla niego momentach. Wielu z nas zna konkretne sposoby sprawiania przyje- mności swojemu Dziecku. Każdy z pomocą Dorosłego musi odkryć własny sposób, rozpoznając potrzeby Dziecka i wy- bierając najodpowiedniejsze. Pewien ojciec rodziny rozładowywał napięcie, które wzbu- dzał w nim przełożony, grając z dziećmi w piłkę nożną. Matka odpoczywała po męczących zabiegach pielęgna- cyjnych swego niepełnosprawnego dziecka, robiąc sobie ciepłą kąpiel z pianką. Wycieńczony leczeniem poważnych oparzeń mężczyzna wy- jeżdżał na kilka dni w góry, by przyspieszyć rekonwale- scencję. Pewien młodzieniec wytrzymał drakońską dietę przez kilka miesięcy, fundując sobie raz w miesiącu ogromną porcję lodów. Metoda ta, polegająca na dawaniu Dziecku „małego pal- ca", pozwala realizować to, co konieczne. Sprowadza się ona do dawania sobie czegoś szczególnie lubianego w dzie- ciństwie lub do spełnienia dotąd nie zaspokojonego pra- gnienia. Wszyscy potrzebujemy rozpoznania potrzeb Dzie- cka i ustalenia rozsądnych granic co do miejsca i częstości takiej samogratyfikacji. AKTYWIZOWANIE I WZMACNIANIE STANU JA DOROSŁY Stan Ja Dorosły wzmacnia się w miarę używania, „po- dobnie jak mięśnie, których siła rośnie dzięki ćwiczeniom" [12]. Im więcej się ich używa, tym lepiej funkcjonują. 323 Kształcenie I Uczenie się, jeśli tylko wzmacnia ono zdolność do zbie- rania i oceny informacji, przyczynia się do rozwoju funkcji wnioskowania i osądu pochodzącego z Dorosłego. Dorosły każdego z nas podlega wpływom różnych doświadczeń. Czasem utrudniają one jego funkcjonowanie, czasem zaś usprawniają je. „W każdym przypadku trzeba uwzględniać przeszłe uwarunkowania" — pisze Berne [13]. Edukację można uznać za „dotychczasowe uczenie się" w wielu płaszczyznach. Może to być nauka szkolna lub nie, formalna lub nie. Większość ludzi otrzymała jakieś wykształcenie w zakresie historii, arytmetyki, języka ojczy- stego w szkole. Ich wychowanie seksualne wywodzi się na ogół z mniej oficjalnych źródeł — często od kolegów i miejsc takich, jak: szatnia, ulica lub stodoła. Informacje te mogą być prawdziwe lub nie; w drugim przypadku nie mają one naturalnie żadnej wartości dla Dorosłego. Wyra- żenia „na wejściu" i „na wyjściu" stosowane w informatyce można odnieść również do przetwarzania danych dostar- czonych Dorosłemu i pozostałym stanom Ja. Dorosły gromadzi informacje nie tylko w czasie nauki, lecz także poprzez kontakt z rzeczywistością. Każdy czło- wiek widzi, słyszy, czuje, dotyka otoczenia i obserwuje zja- wiska, zauważa też, że niektóre są powtarzalne. Widzi, że drzewa kwitną w określonym czasie, a nasiona kiełkują. Uczy się, ile kilometrów może przejechać z pełnym bakiem benzyny, jaki jest najdogodniejszy dojazd do pracy, ile po- trzeba na to czasu, gdzie najkorzystniej robić zakupy. Stan Ja Dorosły nieustannie gromadzi dane w toku codziennych doświadczeń. Zdarza się, że informacje są zinterpretowane niewłaści- wie. Nawet to, co „się widzi", może być fałszywe. Ziemia wydaje nam się płaska, mimo że taka nie jest. Któryż pra- wnik nie słyszał trzech „prawdziwych", a jednocześnie sprze- cznych wersji tego samego zdarzenia, relacjonowanego przez trzech różnych świadków? 324 Ktoś, kto posługuje się Dorosłym, by poprawić jakość swoich reakcji, może wzmocnić go poprzez zbieranie in- formacji z różnych zewnętrznych źródeł i w ten sposób uczyć się poznawania siebie. Gromadzenie i sprawdzanie informacji pozwala człowiekowi coraz adekwatniej reago- wać na aktualną sytuację. Każdy potrzebuje ciągłego sa- mokształcenia. Musi dokonywać selekcji danych ze swo- jego wewnętrznego świata, aby mądrze posługiwać się aspek- tami OK z Rodzica i z Dziecka. Kontrakty Kontrakt z Dorosłym jest podstawowym narzędziem AT stosowanym dla wzmocnienia tego stanu Ja. Jest to rodzaj zobowiązania dotyczącego zmiany, zawierany z samym so- bą i/lub wobec kogoś innego. Zawiera się kontrakt na zmia- nę uczuć, zachowania lub podczas pracy nad problemami psychosomatycznymi. Berne pisał: ...kontrakt może dotyczyć symptomów charakterystycznych dla różnych zaburzeń, np. nerwic, paraliżu histerycznego, fo- bii, natręctw, symptomów somatycznych, zmęczenia, psycho- patii, mitomanii, nadużywania alkoholu, uzależnień od nar- kotyków, przestępczości i innych zaburzeń zachowania uruchamiających gry; może być on zawierany w terapii za- burzeń charakteru, pesymizmu, pedanterii, impotencji seksu- alnej, oziębłości, w postępowaniu terapeutycznym w psycho- zach, urojeniach, pobudzeniu i depresji. [14] Kontrakt powinien być jasny, precyzyjny i bezpośredni. Obejmuje on: 1) decyzję podjęcia działania w obliczu konkretnego pro- blemu, 2) określenie zamierzonego celu prostym językiem, zro- zumiałym dla wewnętrznego Dziecka, 3) sprecyzowanie możliwości osiągnięcia tego celu. 325 Przed podjęciem kontraktu należy jasno uświadomić so- bie swój dotychczasowy sposób pojmowania życia, aby wie- dzieć, co powoduje złe samopoczucie lub niezadowolenie w relacjach z sobą samym i z innymi. Niezadowolenie lub niezaspokojenie jest często doskonałą motywacją do pod- jęcia zmiany. Ważne jest, by kontrakt był zawierany z Do- rosłym. Może się bowiem zdarzyć, że Rodzic złoży obietnicę, że pomoże Dziecku w zachowaniu cierpliwości, a Dziecko podejmie „dobrą noworoczną decyzję" bez zamiaru dotrzy- mania jej. Dorosły jest zawsze niezbędny! Analiza transakcyjna została opracowana jako terapia kontraktowa. W gruncie rzeczy jednak kontrakt zawierać można z każdym — z samym sobą, z małżonkiem, sze- fem, kolegą lub przyjacielem, aby: przerwać użalanie się nad własnym losem, zaprzestać myśli i działań samoponiżających, przestać udawać męczennika, przestać dewaloryzować innych, przestać wyniszczać własne ciało, zacząć słuchać innych, zacząć być dla innych przyjaznym, zacząć się odprężać, zacząć się śmiać, zacząć posługiwać się rozumem. Nauczenie się podejmowania kontraktów, realizowania ich do końca, czynienia zmian, gdy jest to potrzebne, a na- stępnie pracy nad problemem i umiejętności przejścia do następnego kontraktu — stanowi ważny krok w kierunku autonomii i wygrywania. 326 Stawianie właściwego pytania Po zdefiniowaniu problemu i przejściu do kontraktu moż- na zaprogramować Dorosłego, stawiając odpowiednie pytanie związane z tymże problemem. Następnie, w kluczowym momencie, gdy właśnie zamierzamy powtórzyć schemat za- chowania, z którego chcieliśmy zrezygnować, stawiamy so- bie to pytanie. Pytanie to „aktywizuje" w nas Dorosłego. Osoba o nastawieniu obronnym, która łatwo ulega przy- gnębieniu lub czuje się zraniona krytyką, może posłużyć się następującym kontraktem: „Nauczę się weryfikowania krytyki". Pytanie dla Dorosłego, które mogłaby zadawać, słysząc krytykę, brzmiałoby: „Zastanawiam się, czy ta kry- tyka nie jest słuszna?" lub inaczej: „Zastanawiam się, czy ta krytyka nie jest błędna?" Osoba mająca tendencję do zamykania się w sobie mo- głaby zdecydować się na kontrakt: „Sprawię, by mnie sły- szano". Kiedy przychodzi moment uruchomienia stereo- typowego zachowania, może zadać swemu Dorosłemu py- tanie: „Jakiej odpowiedzialności zamierzam w tej chwili uniknąć?", „Co jest nie w porządku w tym, co chcę po- wiedzieć?" lub „Co najgorszego mogłoby mnie spotkać, gdy- by mnie usłyszano?" Ktoś, kto stale musi być na pierwszym planie, może przyjąć następujący kontrakt: „Będę dzielić z innymi scenę, a czasem pozwolę im zająć ją całą". Gdy później ostro doj- dzie do głosu pragnienie bycia w centrum uwagi, może zadać sobie pytania: „Co takiego mam do zrobienia lub do powiedzenia, co wszyscy powinni zobaczyć i usłyszeć?", „Kiedy mnie to zadowoli?", „Czego mógłbym się nauczyć, obserwując lub słuchając kogoś innego?" Osoba mająca autorytarnego i arbitralnego Rodzica, odpo- wiadającego „nie" na większość próśb, szczególnie włas- nych dzieci, mogłaby zawrzeć z Dorosłym kontrakt z na- stępującym zobowiązaniem: „Wysłucham wszystkich próśb i odpowiem na nie rozsądnie". Kiedy potem usłyszy jakąś prośbę, mogłaby uruchomić Dorosłego, zadając sobie py- 327 tanie: „Dlaczego nie?" Jeśli prośba istotnie może zaszkodzić zdrowiu lub bezpieczeństwu dziecka, odpowiedź z Dorosłego będzie brzmiała: „Nie" z podaniem racji i konsekwentnym respektowaniem podjętej decyzji. Jeśli nie będzie rzeczowych powodów odmowy, odpowiedzią będzie: „Tak" z określeniem koniecznych granic i warunków. Wybierając takie postępo- wanie, decydujemy, że zarówno „tak", jak i „nie" wywodzić się będą ze stanu Dorosły, mimo że mamy do czynienia z działaniami rodzicielskimi. Jeśli ktoś narzuca sobie zbyt często różne „nie", to jego wewnętrzne Dziecko nadal trwa pod presją przekazów ro- dzicielskich o treści: „Nie rób tego". Czuje ono, że okazy- wanie radości i rozbawienia jest zakazane. Pomocny kon- trakt zawierałby przyzwolenie: „Pozwalam sobie śmiać się, bawić się i kochać". Z taką decyzją, gdy poczuje ono ochotę do zabawy i radości, może zadać sobie pytanie: „Dlaczego nie?" Jeśli będą rzeczowe powody, by tego nie robić (nie zaś racjonalizacje), to odłoży swą przyjemność na inny mo- ment. Jeśli takich powodów nie będzie, podda się swemu pragnieniu i będzie to dla niego korzystne. Ktoś inny, o nadmiernie tolerancyjnym Rodzicu, ulega bez zastanowienia wszystkim zachciankom (takim jak: al- kohol, narkotyki, jedzenie, sen) lub prośbom innych. Może on podjąć z Dorosłego kontrakt: „Nie powiem «tak» ani sobie, ani nikomu innemu, gdy będzie chodziło o zacho- wania destruktywne". Pytania, które można sobie stawiać, brzmią następująco: „Dlaczego miałbym sobie to zrobić?", „Dlaczego miałbym krzywdzić innych lub pozwalać, by krzywdzili oni siebie?" Osoby posługujące się techniką „kontraktu z pytaniami" w „aktywizowaniu" Dorosłego precyzują jasno swoje pyta- nie kontraktowe i uruchamiają inteligencję, by bardziej ra- cjonalnie oceniać sytuację. Podejmują ryzyko wzięcia na siebie odpowiedzialności za własne działania. 328 Uczyć się poprzez własne projekcje Osoby świadome siebie posługują się Dorosłym, by od- krywać zdezintegrowane aspekty własnej osobowości, wy- korzystując do tego celu własne projekcje. Projekcja jest częstym elementem funkcjonowania człowieka. Perls pisze: Projekcja jest procesem, który sprawia, że jakaś cecha charak- teru, postawa, uczucie lub zachowanie, będące częścią waszej osobowości, nie jest postrzegane jako takie; jest ono przypisy- wane obiektom lub osobom z otoczenia i odbierane jako skie- rowane na was, a nie odwrotnie [...] Wrażenie bycia odrzu- conym — najpierw przez rodziców, a potem przez przyjaciół — jest ugruntowane i trwale podtrzymywane przez neuroty- ka. Czasem tego rodzaju przekonania są uzasadnione. Ich od- wrotność jest jednak równie często prawdziwa; neurotyk od- rzuca innych, bo nie stają oni na wysokości zadania, normy lub szczególnego ideału, który on sam im narzuca. Jeśli już raz dokonał projekcji owego odrzucenia na innego człowieka, może nie poczuwając się do odpowiedzialności, uznać siebie za bierny obiekt wszelkiego rodzaju szykan, surowości i nie- zawinionej „krzywdy". [15] Człowiek może rzutować dowolną cechę charakteru, ne- gatywną lub pozytywną, którą wyłączył ze świadomości. Nieświadomie zarzuca on innym, że się złoszczą, podczas gdy w istocie to on sam przeżywa złość; postrzega ich jako czułych i kochających, sam będąc taki, mimo pozorów chłodu, lub narzeka na nieczułego małżonka, sam nie oka- zując żadnych ciepłych uczuć wobec partnera. Niektóre gry psychologiczne, na przykład gra w „Błędy", praktykowane są poprzez rzutowanie na innych własnych cech. Zamiast uznać własne słabości, osoba taka z pozycji Rodzica drobiazgowo wychwytuje potknięcia innych. Próba wykorzystania własnych projekcji do lepszego po- znania siebie wymaga podania w wątpliwość powodów oskarżania lub podziwiania innych. Wyrażając podziw lub 329 oskarżając, osoby takie powinny zadać sobie pytanie: „Czy jest możliwe, że ta cecha czy zachowanie charakterystycz- ne jest dla mnie?" Dzięki temu pytaniu: kobieta skarżąca się, że nikt jej nie docenia, może od- kryć, że w gruncie rzeczy to ona rzadko okazuje uznanie innym; przyjaciel mówiący z zachwytem: „Jesteś nadzwyczaj- ny, nikt nie umiałby tego dokonać", może odkryć w so- bie zdolność zrobienia tego samego; nauczyciel, który mówi z oburzeniem: „Ten głupi chło- pak", może dostrzec własną głupotę; chłopiec, który ubolewa: „Te drzwi ciągle mnie uderza- ją", jest w stanie zauważyć, że sam wybiera taką drogę, aby uderzyć się o drzwi; mężczyzna, który się skarży: „Nikt mnie nigdy nie słu- cha", może pojąć, że to on zazwyczaj nie słucha innych; pacjent, który w grupie terapeutycznej mówi: „Nie chce- cie być wobec mnie otwarci", może odkryć, że to on nie jest skłonny otwierać się wobec innych; kobieta z seksualnymi zahamowaniami żaląca się: „Męż- czyźni stale mnie adorują", może rozpoznać, że męż- czyźni w szczególny sposób ją pociągają. Uczyć się z własnych snów Podobnie jak własne projekcje, tak i nasze sny mogą wspomóc uczenie się siebie. Perls definiuje sny jako „naj- bardziej spontaniczną ekspresję egzystencji istoty ludzkiej" [16]. Sny przypominają przedstawienia teatralne, z tą różni- cą, że ani reżyseria, ani akcja nie podlegają takiej kontroli jak na jawie. 330 W terapii Gestalt dokonuje się raczej integracji aniżeli analizy snów. Integracja owa następuje poprzez przeżywa- nie snu, branie odpowiedzialności i stawanie się kolejno różnymi obiektami, różnymi postaciami ze snu i uświada- mianie sobie ich przekazów. Uczenie się siebie poprzez sny nie wymaga studiowania ich w całości. Czasem wy- starcza poprzestanie na jakimś fragmencie. Przeżywanie snu rozpoczyna się od opowiadania go lub opisania jak historii, która dzieje się teraz (w relacji po- sługujemy się czasem teraźniejszym), np. „Idę pustą dro- gą...", „Siedzę w samolocie..." Uwzględniamy wszystko to, co pojawiło się we śnie, nie dodając niczego. W następnym etapie można rozpocząć dialog, mówiąc na głos. By sobie to ułatwić, można pytać każdy obiekt, zdarzenie czy osobę: „Co robisz w moim śnie?" Potem każda osoba, zdarzenie czy obiekt odpowiada, zaczynając od „ja" i zachowując czas teraźniejszy. Na przykład: „Jestem małym, sportowym samochodem, w czerwonym kolorze...", „Jestem dywanem rozłożonym na podłodze...", „Jestem starą kobietą, która próbuje wdrapać się po schodach..." Każdy element snu może wyrażać ukryty komunikat dotyczący śniącego. Jeśli przekaz ów zostanie odczytany, osoba mówi zazwyczaj: „Ach, więc to ja jestem taki!" Pew- na kobieta, będąca we śnie nieugiętą szefową, dostrzegła, że w życiu jest sztywna i niepodatna na zmianę. Pewien męż- czyzna, opisując walec, który mu się przyśnił, dostrzegł własną skłonność do „miażdżenia" ludzi, którzy stanęli mu na drodze. W obu przykładach wyłączone aspekty świa- domości zostały rozpoznane, uznane i dzięki temu zinte- growane w całości osobowości. Perls zaleca: ...pracę nad snem lepiej wykonać z kimś innym, kto może zwrócić ci uwagę na to, czego unikasz. Zrozumienie snu to zdanie sobie sprawy z tych momentów, w których unikasz oczywistości. Dobrze jest, aby ta druga osoba nie spieszyła ci zbyt szybko z pomocą i nie mówiła, co się w tobie dzieje, lecz dała ci szansę samodzielnego odkrycia tego. [17] 331 DNI ROZPACZY Aktywizowanie Dorosłego sprawia, że zaczynamy post- rzegać świat bardziej realistycznie i dokonujemy czasem trudnych do zaakceptowania odkryć: że nasza praca to droga bez wyjścia, że nasz małżonek jest psychicznie chory, że są ludzie, którzy naprawdę się nienawidzą, że są ludzie, którzy krzywdzą się nawzajem, że dzieci są wyobcowane, że trzeba wypić nawarzone piwo, że prawdziwa przyjaźń zdarza się rzadko, że wiele możliwości nigdy się nie realizuje. Co więcej, niektórzy odkrywają, że jakaś magiczna oso- ba lub zdarzenie, na które zawsze czekali, nigdy nie na- stąpi: że nigdy nie wygrają na loterii, że żadna szczególna okazja się nie zdarzy, że listonosz nie zadzwoni „dwa razy", że uroda nie zapewnia władzy czarodziejskiej, że nie istnieją wróżki ani krasnoludki, że ropucha to tylko ropucha, a nie zaczarowany książę. Taka porcja świadomości i realizmu sprawia, że niektó- rzy popadają w beznadziejność, nie oczekując już znikąd pomocy. Być może pierwszy raz w życiu zdają sobie sprawę z tego, że nie zostaną w cudowny sposób uratowani, że będą musieli liczyć na siebie i wzmocnić własne zasoby, gdyż w dużej mierze własne życie trzeba realizować samemu. Jakkolwiek więc poczucie beznadziejności i rozpaczy jest bolesne, to jednocześnie stanowi też ono wyzwanie doty- czące zmiany własnego życia. W takiej chwili można: 1. Wycofać się ze społeczeństwa, zaszywając się w ja- 332 kimś oddalonym miejscu, pozwalając się umieścić w szpi- talu lub w pensjonacie. 2. Usiłować rozwiązać osobiste problemy, „odcinając się" od świata za pomocą alkoholu, narkotyków lub popełniając samobójstwo. 3. Odsunąć od siebie osoby uznane za przyczynę cier- pienia — dzieci, żonę, męża lub kogoś innego, w mniej lub bardziej drastyczny sposób (łącznie z zabójstwem). 4. Żyć w bezczynnym oczekiwaniu. 5. Poczuć się lepiej i zacząć żyć w realnym świecie. Berne tak opisuje ten proces: Na dłuższą metę pacjent musi podjąć zadanie życia w świecie, w którym nie ma Świętego Mikołaja. Staje wtedy twarzą w twarz z egzystencjalnymi problemami konieczności, wolnej woli i absurdu, które dotąd były w pewnej mierze pomijane na skutek iluzji skryptowych. [18] Ludzie, którzy decydują się na życie w realnym świecie i narodzili się, by wygrać, zgodzą się ze stwierdzeniem Disraeliego: „Życie jest zbyt krótkie, by mogło być małe". STRESZCZENIE Stan Ja Dorosły obiektywnie opracowuje rzeczywistość. Nie jest on związany z wiekiem osoby, lecz z jej doświad- czeniem i wiedzą. Człowiek, jeśli jest aktywny, zdolny jest do zbierania i przetwarzania informacji, przewidywania mo- żliwych konsekwencji różnych działań i do podejmowania świadomych decyzji. Zresztą nawet decyzja podejmowana przez Dorosłego nie musi być poprawna, jeśli oparta jest na niewystarczających lub błędnych danych. Posługiwanie się Dorosłym zmniejsza jedynie ryzyko podejmowania szkod- liwych działań i zwiększa szansę na sukces. W przypadku wewnętrznego konfliktu lub autodestruk- 333 XVIII. KAŻDY MA STAN JA DOROSŁY XIX. NAWET DOROŚLI MAJĄ STAN JA DZIECKO Stan Ja Dorosły nie wiąże się z wiekiem. Mogę zbierać i szacować informacje i racje oraz rozwiązywać problemy. 334 335 tywnej interakcji między wewnętrznym Rodzicem i Dziec- kiem Dorosły może przejąć kontrolę. To on rozstrzyga spór, znajduje kompromis i podejmuje nowe decyzje na rzecz wewnętrznego Dziecka. Może również zaakceptować lub odrzucić racje Rodzicielskie, sprawdzając ich realność i ade- kwatność. Osiągnięcie takiego stopnia integracji wymaga od Dorosłego znajomości Dziecka i Rodzica. Znajomość owa stanowi ważny aspekt samoświadomości. Spontaniczne wykorzystywanie zasobów własnej oso- bowości może być zakłócone problemami dotyczącymi gra- nic Ja. Jeśli granice są zbyt swobodne, energia psychiczna kapryśnie przemyka się między stanami Ja, sprawiając, że zachowanie osoby staje się nieprzewidywalne. Jeśli granice są zbyt sztywne, to energia pozostaje „uwięziona" w jed- nym ze stanów z wyłączeniem pozostałych. Charakterysty- czne jest to dla osób, które niezmiennie używają jednego tylko stanu Ja, czyli wyłącznie Rodzica, Dorosłego lub Dzie- i cka. W rezultacie silnych traumatycznych zdarzeń lub cią- gu przykrych doświadczeń granice Ja ulegają uszkodzeniu. Powoduje to gwałtowne reakcje emocjonalne, pozornie nie- racjonalne w stosunku do działającego bodźca. Przesądy i złudzenia dziecięce mogą także zafałszowywać Dorosłą, klarowną percepcję bieżącej realności. Osiągnięcie Dorosłej świadomości pociąga często za so- bą pewne poczucie beznadziejności. Na ten przykry stanj człowiek może reagować różnie: może się odizolować, wszy- j stko rzucić, być całkowicie bierny, chcieć uwolnić się od i innych, nie robić nic lub poddać swą osobowość kontroli Dorosłego i podjąć decyzję o samodzielnym pokierowaniu j własnym życiem. Kontrola Dorosłego nie oznacza, że człowiek stale działa | z tego stanu. Dorosły zapewnia jedynie dostosowanie eksi presji Dziecięcej i Rodzicielskiej do okoliczności. Udział każdego ze stanów Ja stanowi o kompletności, o pełni oso| bowości. Dorosły „włączony" wie, kiedy pozwolić na swe bodnę działanie odruchów i emocji, a kiedy je powstrzymać1 lub zmodyfikować, by odpowiadały rzeczywistości chwili. 336 Pełnienie funkcji kontrolnych przez Dorosłego wymaga aktywności i ćwiczenia. Każdy człowiek jest do tego zdol- ny, nawet jeśli wydaje się to trudne. Berne podaje tu pewną analogię: „...nawet jeśli nie słychać z jakiegoś mieszkania radia, to wcale nie oznacza, że go tam nie ma; może się tam znajdować doskonały aparat, ale trzeba go włączyć i rozgrzać, zanim usłyszy się go wyraźnie" [19]. Jeśli wasz stan Dorosły jest włączony, może pomóc wam w kierowaniu biegiem życia w bardziej inteligentny sposób. Stare polskie przysłowie mówi: „Jeśli nie ma wiatru, wiosłuj". DOŚWIADCZENIA I ĆWICZENIA Człowiek świadomy odczuwa przymus życia, ponieważ zna również nieubłaganą realność śmierci. W dokonywa- nych wyborach kieruje się znaczeniem, jakie chce nadać swojemu życiu. 1. Scena na łożu śmierci (fantazja) Znajdź sobie miejsce, gdzie możesz pozostać jakiś czas w spokoju. Wyobraź sobie siebie w bardzo podeszłym wie- ku na łożu śmierci. Widzisz swoje minione życie. Zamknij oczy. Rzuć na wyobrażony ekran swoje życie. Popatrz na nie od samego początku aż do obecnej chwili. Nie spiesz się. Na koniec zadaj sobie następujące pytania: • Które wspomnienia sprawiają ci najwięcej bólu? • Które doświadczenia, zobowiązania, dokonania, speł- nienia nadały twojemu życiu największy sens? • Czy czegoś żałujesz? Jeśli tak, to co mógłbyś zrobić inaczej? Co mógłbyś robić inaczej już od teraz? • Czy chciałbyś spędzać mniej lub więcej czasu z któ- rąś osobą? 337 • Czy istniały inne możliwości, których nie byłeś świa- domy lub których się obawiałeś? • Czy odkryłeś to, co szczególnie cenisz? Czy są to war- tości, które chciałbyś posiadać? • Czy odkryłeś coś, co chcesz teraz zmienić? 2. Twoja ostatnia godzina (fantazja) A teraz przeanalizuj swoje życie z innego punktu wi- dzenia. Wyobraź sobie, że pozostała ci już tylko jedna go- dzina życia i że możesz ją spędzić z osobą lub osobami, które sobie sam wybierzesz. • Kogo chcesz mieć przy sobie? • Gdzie i jak chcesz spędzić tę ostatnią godzinę? • Czy ta osoba lub te osoby wiedzą, jakie są twoje uczu- cia wobec nich? 3. Wydostań się ze swojej pułapki barana Jeśli jest w twoim życiu dziedzina, w której czujesz się jak w pułapce lub przyparty do muru, wybierz się w wy- obraźni w małą podróż: • Zamknij oczy i wyobraź sobie siebie uderzającego gło- wą w wielki mur z cegły, by dotrzeć do czegoś z dru- giej strony. • Popatrz na siebie, jak to robisz. • A teraz przestań patrzeć na siebie i rozejrzyj się dookoła. • Znajdź jakiś sposób, żeby przejść górą, dołem czy dookoła bez konieczności burzenia muru. Jeśli po- trzebujesz czegoś, określ, co to jest. 338 Jeśli masz poczucie, że jesteś zamknięty w pudle, wy- obraź sobie to rzeczywiście. • Wyobraź sobie siebie zapakowanego do pudła. Co od- czuwasz? Czy ta pozycja broni cię przed kimś lub przed czymś? • Wyobraź sobie różne sposoby wydostania się z tego pudła. A teraz wyjdź z niego. • Po wydostaniu się na zewnątrz wyobraź sobie, że sie- dzisz zrelaksowany na dworze w cieniu drzewa. • Rozejrzyj się dookoła siebie, potem odwróć się, po- patrz na pudło i znów rozejrzyj się dookoła. Jeśli czujesz się przyparty do muru lub zamknięty w pud- le i jeśli możesz nie słuchać dawnych nagrań mówiących, że „dorośli nie robią takich rzeczy": • Zbuduj mur z tektury, starych kartonów, gazet. Ude- rzaj głową w ten mur. Obejrzyj się za siebie; czy jest jakieś łatwiejsze wyjście? • Znajdź duży karton. Wejdź do środka, opuść pokry- wę. Pozostań przykucnięty przez jakiś czas i uświa- dom sobie, co czujesz. Potem wyjdź z pudła. Rozej- rzyj się dookoła. A teraz zadaj sobie następujące pytania: • Czy przypadkiem to nie ja sam zbudowałem własny mur lub wszedłem do własnego pudła? • Jeśli tak, to co mi to pozwoliło zyskać? • Jak to oddziałuje na innych? • Jaką pozycję pozwala mi to wzmocnić? • Jakie talony mogę dzięki temu kolekcjonować? • Czy mieści się to w ramach mojego skryptu? 339 • Czy naprawdę pragnę tego dla siebie? 4. Badanie Wiecznego Rodzica, Wiecznego Dorosłego i Wiecznego Dziecka Zadaj sobie pytanie: Czy jest możliwe, że zbyt często i/lub nieadekwatnie działam ze stanu Rodzic? • Czy inni zarzucają ci, że myślisz za nich, mówisz za nich, że nie dajesz im być sobą, że masz na wszystko odpowiedź, że jesteś niedostępny? • Czy zdarza ci się prawić kazania, indoktrynować lub przytłaczać innych? • Przyjrzyj się uważnie ludziom, z którymi utrzymujesz kontakty. • Czy zauważasz u nich różne poglądy, czy większość ma takie same opinie? • Czy twoi rodzice należeli lub chcieliby należeć do którejś z tych grup? • Jakie poglądy mają ludzie w grupie, do której należysz? • Jeśli zauważasz u siebie tendencję do przynależenia do grup ratowniczych (pomagających), to odpowiedz sobie na pytanie, czy ludzie ci rzeczywiście rozwią- zują problemy, czy też zadowalają się jedynie mó- wieniem o tym. Czy podejmują te problemy z jednego tylko, czy z wielu punktów widzenia? • Czy twoje grupy oczekują, byś ty podejmował decyzje? • Czy mówisz im, co trzeba robić? Czy zachęcasz ich do samodzielnego działania i myślenia? • Czy często używasz wobec innych słów: „powinie- neś", „trzeba by" lub „musicie"? Czy jest to wówczas przekaz Dorosły czy Rodzicielski? 340 • O czym rozmawiacie serdecznie i często? • Czy wyrażacie swoje opinie i sądy wartościujące o kimś bez poddania ich własnej refleksji? Zadaj sobie pytanie: Czy jest możliwe, że zbyt często i/lub nieadekwatnie działam ze stanu Dorosły? • Czy zazwyczaj czujesz się zbyt skoncentrowany na ra- cjonalnej analizie pozbawionej spontaniczności i dzia- łasz jak automat? • Czy systematycznie analizujesz informacje, nie do- świadczając lub rzadko doświadczając rodzicielskie- go niepokoju lub dziecięcego rozbawienia? • Czy w sposobie gospodarowania pieniędzmi zawsze jesteś rozsądny i nie zdarza ci się popełniać drobnych szaleństw (np. kupić komuś lub sobie wymarzonej, choć niekoniecznej rzeczy)? • Czy masz niewiele czasu na rozrywkę lub po prostu poleniwienie się? • Czy należysz tylko do grup zawodowych, w których ludzie spotykają się głównie po to, by rozmawiać po- ważnie na tematy zawodowe? • A teraz pomyśl o swoich bliskich przyjaciołach. Czy ograniczają się oni do kolegów z pracy? • Czy podczas spotkań towarzyskich zawsze udaje ci się znaleźć grono, z którym rozmawiasz na tematy zawodowe, lub jakiś cichy kąt, aby przejrzeć gazetę? • Czy spotykasz się z zarzutem, że „jesteś mało zabaw- ny" lub że „dzieci cię nie obchodzą"? • Czy masz skłonność do działania jak automat — jak komputer, który tylko gromadzi dane i wyciąga wnioski? 341 • Czy posługujesz się Dorosłym, uciekając się do ra- cjonalizacji w wyjaśnianiu przesądów i błędów? • Czy posługujesz się nim w obronie i zachowaniu opi- nii Rodzica, które kiedyś wydawały ci się zbyt zagra- żające, by je inteligentnie sprawdzić? • Czy posługujesz się nim wspomagając swoje Dziecko w „nabieraniu innych" i dostarczaniu mu „racji" dla podejmowania gier? Zadaj sobie pytanie: Czy jest możliwe, że zbyt często i/lub nieadekwatnie działam ze stanu Dziecko? • Czy często pozwalasz innym rządzić sobą? • Czy inni myślą za ciebie, mówią w twoim imieniu, przytłaczają cię, udzielają ci odpowiedzi, przychodzą ci z pomocą, czy pozwalają ci być sobą? • Przyjrzyj się grupom, do których należysz. • Czy zależy im przede wszystkim na rozrywkach? • Czy dążą do przeciwstawiania się autorytetom lub atakowania władzy? • Czy usiłują doradzać ci, jak masz pokierować swoim życiem? • Czy w obliczu problemów i ważnych decyzji starasz się reagować ucieczką, wpadasz w panikę lub oka- zujesz słabość? • Czy masz zwyczaj oglądać się na innych, oczekując pochwały, krytyki czy oparcia? • Pomyśl o dziesięciu swoich najbliższych przyjacio- łach. Czy mają oni ze sobą coś wspólnego? Czy są dla ciebie towarzyszami zabawy, czy też pełnią raczej funkcję rodziców? • Czy często zdarza ci się mówić: „Nie mogę", gdy w rze- 342 czywistości masz ochotę powiedzieć: „Nie zrobię te- go" lub: „Nie chcę tego robić". 5. Portret twoich stanów Ja Za pomocą kółek różnej wielkości narysuj portret swo- ich stanów Ja tak, jak postrzegasz siebie najczęściej. Może on przypominać jeden z poniższych schematów. • Czy sądzisz, że masz swój ulubiony stan Ja? • Czy twój portret zmienia się w różnych okoliczno- ściach? W twoim miejscu pracy, w domu, w szkole, na przyjęciu u znajomych lub w innym miejscu? • Czy zmienia się w zależności od osób, z którymi je- steś? Gdy jesteś ze swoim przełożonym, ze swoim podwładnym, z małżonkiem, z dziećmi, z przyjaciół- mi? Z kim innym jeszcze? • Poproś dziecko, małżonka, przyjaciela, rodzica, ku- zyna i/lub kolegę, by narysowali cię tak, jak cię post- • rzegają. Czy zauważasz różnice? Po narysowaniu portretu swoich stanów Ja przez siebie i przez innych zapytaj siebie: 343 • Czy to mnie zadowala? Jeśli nie, to co wymaga zmiany? • Jakie kontrakty są mi potrzebne i jakie Dorosłe py- tania chcę sobie postawić? 6. Dekontaminacja Dorosłego Skutecznym sposobem dekontaminacji Dorosłego z prze- sądów Rodzica i iluzji Dziecka jest zmiana własnych przeko- nań. Kontaminacje Rodzicielskie • Sporządź listę czterech przymiotników, których uży- wasz, kiedy mówisz o ludziach innej niż ty rasy, płci, religii, kultury, klasy społecznej, wieku czy pocho- dzenia. Na przykład: Mężczyźni są , , , Kobiety są , , , Żydzi są , , , Chrześcijanie są , , , Czarni są , , , Biali są , , , są są 344 Czy posiadasz prawidłowe i wystarczające informacje potwierdzające wymienione przekonania, czy opie- rasz je na pojedynczym doświadczeniu, czy na opo- wiadaniach innych, czy na podstawie oddziaływań środków masowego przekazu? Zamień teraz swoje opinie, posługując się przeci- wieństwami użytych przedtem określeń. Co zauwa- żasz? Kontaminacje Dziecięce • Czy często używasz słów wskazujących na to, że ocze- kujesz jakiejś magicznej osoby lub zdarzenia? Chodzi o takie zdania, jak: Kiedy on/ona się zmieni (gdyby tylko on/ona się zmienił(a)) Kiedy wyjdę za mąż (gdybym tylko wyszła za mąż) Kiedy się rozwiodę (gdybym tylko się rozwiódł) Kiedy znajdę (gdybym tylko znalazł) odpowiednie wa- runki Kiedy dzieci dorosną (gdyby tylko dzieci już dorosły) • Czy często używasz zwrotów świadczących o prze- konaniu, że taki jesteś i nie możesz się już zmienić. Na przykład: Jestem tak bezradny, że Jestem tak głupi, że Jestem tak przygnębiony, że Jestem tak roztargniony, że • Jak najczęściej mówisz o sobie? Jestem tak że • A teraz zamień powyższe twierdzenia. Na przykład: On/ona może się nigdy nie zmienić, a więc Jestem tak silny, że Jestem tak że Po zbadaniu możliwych kontaminacji Rodzicielskich i Dziecięcych zadaj sobie następujące pytania: • Czy jestem zadowolony z tego, czego się dowiedziałem? • Co muszę ponownie sprawdzić? • Co muszę zmienić? • Jakie Dorosłe pytania są mi potrzebne? 345 7. Zbierz informacje ze swoich projekcji Inni często są dla nas zwierciadłem. Patrząc na nich, widzimy samych siebie! By poznać siebie lepiej, dobrze jest wykorzystać informacje z własnych projekcji. Zatem za- cznijmy. Pomyśl o kimś, kogo szczególnie nie lubisz. • Czego najbardziej nie lubisz w tej osobie? • Czy znasz kogoś, kto ma podobne wady? Czy jedna- kowo go nie lubisz? • A teraz wyobraź sobie siebie z tymi samymi wadami. Popatrz, jak się zachowujesz? • Zachowuj się i działaj dokładnie w taki sposób, jaki drażni cię u innych. • A teraz postaw sobie pytanie: Czy jest możliwe, że to ja działam i zachowuję się w ten sposób? • Pomyśl teraz o kimś, kogo szczególnie podziwiasz. • Co lubisz w tej osobie? • Czy znasz jeszcze inne osoby o podobnych cechach? Czy też je tak podziwiasz? • A teraz wyobraź sobie siebie zachowującego się w taki sposób, jak osoba, którą podziwiasz. Wyobraź sobie, że masz jej zalety. • Następnie zadaj sobie pytanie: Czy byłbym rzeczy- wiście zdolny być taki i działać w taki sposób? Przez tydzień na dwóch oddzielnych listach zapisuj: • Na pierwszej — to, co zarzucasz innym (ona mnie| odpycha, on jest idiotą, mój mąż/żona mnie zdradza,] ona stale się złości, on mnie nienawidzi). • Na drugiej — wszystkie cechy podziwiane, cenione (ona jest taka serdeczna, on jest taki delikatny, mój 346 mąż/żona zawsze ma rację, on ma własny styl, ona ma podejście do dzieci itp.). • Pod koniec tygodnia przestudiuj obie listy; czy od- najdujesz w nich jakieś wzorce? • A teraz zapytaj siebie: Czy jest możliwe, bym ja ? Na przykład: „Czy jest możliwe, że odrzucam Mary do- kładnie z tych samych powodów, z których, jak sądzę, ona mnie odrzuca?" „Czy jest możliwe, że ja mam ochotę zer- wać nasz związek, tak samo jak Dick, którego o to oskar- żałam?" 8. Zbierz informacje ze swoich snów Wielu ludzi uważa, że zapomina swoje sny. Jeśli ty też tak sądzisz, weź papier i ołówek i połóż je przy łóżku. Zapisuj swoje sny zaraz po obudzeniu. Każdy sen zawiera jakiś przekaz. Perls proponuje następującą metodę: Opisz swój sen i sporządź listę wszystkich szczegółów. Za- trzymaj się następnie na każdej rzeczy, osobie, nastroju i zmuś się do stania się każdym z nich. Nie wahaj się grać ko- medii, masz się utożsamiać naprawdę z każdym elementem. Stań się rzeczywiście każdą rzeczą — wszystkim, co poja- wiło się w twoim śnie, stań się tym. Posłuż się swoją magiczną mocą. Zmień się w okropną ropuchę, w martwy przedmiot, żywą istotę, demona, i przestań myśleć. Potem pozwól tym różnym osobom i rzeczom spotkać się. Napisz scenariusz. Mam na myśli ułożenie dialogu między antagonistycznymi rolami. Odkryjesz wówczas, szczególnie je- śli udało ci się dobrze odczytać przeciwieństwa, że zawsze zaczną od walki z sobą. [20] • Po zbadaniu snu lub jakiegoś jego fragmentu, zgodnie z sugestią Perlsa, zapytaj siebie: Czy unikałem czegoś 347 w tym śnie? Uciekłem, schowałem się, może nie by- łem w stanie uruchomić nóg czy głosu? Co jeszcze? • Jeśli tak, to czy przypomina to niektóre schematy uni- kania czegoś w realnym życiu? 9. Techniki rozwiązywania problemów Jeśli stajesz wobec problemu, który masz do rozwią- zania, na przykład znalezienie pracy, zmiana zachowania, poprawa stosunków rodzinnych, zaktywizuj swego Doro- słego, postępując w określony poniżej sposób. Niektóre etapy tej techniki mogą nie odpowiadać wszystkim twoim problemom, ale mimo to pomyśl o nich, wykonując ćwi- czenie. 1. Zdefiniuj swój problem pisemnie (być może okaże się, że to, co uważałeś za swój problem, wcale nim nie jest). 2. Jakie są możliwości, informacje i zachowania twojego Rodzica w związku z tym problemem. • Sporządź listę tego, co na temat twojego problemu powiedziałyby i/lub zrobiły osoby pełniące wobec ciebie funkcje Rodzicielskie. • Wsłuchaj się w głosy twoich Rodziców. Zapisz wszy- stkie ich: „Ty musisz, ty powinieneś, trzeba by". Te- raz wypisz, czego unikali i jakie były ich niejawne przekazy. 3. Następnie pomyśl o uczuciach, postawach i informa cjach Dziecka odnośnie do twojego problemu. • Sporządź listę uczuć, których doznajesz w związku z tym. Czy są to talony, czy uzasadnione uczucia? • Czy uruchamiasz jakieś gry w związku z tym proble- mem? 348 • Czy problem ten wchodzi w zakres twego konstruk- tywnego, destruktywnego czy nieproduktywnego skry- ptu? Czy manipulujesz innymi, wchodząc w którąś z trzech ról? 4. Oszacuj dane z Rodzica i Dziecka za pomocą Doro- słego. • Jakie postawy Rodzicielskie powstrzymują cię przed rozwiązaniem problemu? • Jakie uczucia i reakcje adaptacyjne Dziecka blokują w tobie rozwiązanie tego problemu? Jakie pomagają ci go rozwiązać? • Jakie rozwiązanie sprawiłoby przyjemność twojemu Rodzicowi? Czy byłoby to dla ciebie dobre czy de- struktywne? • Jakie rozwiązanie sprawiłoby przyjemność twemu Dziecku? Czy byłoby ono dobre czy destruktywne? 5. Wyobraź sobie jeszcze inne rozwiązania, nie cenzu- rując ich. Pozwól swojemu Małemu Profesorowi prze- prowadzić prawdziwą „burzę mózgu". Przyjmij tyle możliwości, ile przychodzi ci do głowy — nawet je- śli niektóre z nich wydają ci się śmieszne. 6. Pomyśl o wewnętrznych i zewnętrznych zasobach nie- zbędnych do zrealizowania każdego ze znalezionych rozwiązań. Czy te zasoby są ci dostępne? Czy są od- powiednie? 7. Oszacuj prawdopodobieństwo sukcesu każdej możli- wości. Odrzuć te, które są niewykonalne. 8. Wybierz dwie lub trzy z nich: te, które najbardziej ci się podobają. Podejmij decyzję, opierając się na faktach i twojej twórczej wyobraźni. 9. Bądź świadomy skutków tej decyzji. Decyzja przy- 349 nosząca ulgę zadowala zapewne wszystkie twoje sta- ny Ja. Decyzja, z którą źle się czujesz, w jakiś sposób ogranicza „interesy" stanu Rodzic lub stanu Dziecko. Będzie ona wówczas szkodliwa tak dla ciebie, jak i dla innych. 10. Sformułuj kontrakt potrzebny do zrealizowania tej decyzji. Postaw Dorosłe pytania stosownie do swego kontraktu. 11. Zrealizuj swoją decyzję, stosując ją w praktyce. Jeśli to możliwe, wypróbuj ją najpierw w mniejszej skali, a potem stopniowo rozszerzaj jej zakres. 12. W czasie realizacji odnotuj słabe i mocne punkty swojego planu. Wprowadź konieczne poprawki. 13. Czerp przyjemność z powodzenia. Nie pozwól się zniechęcić porażkami. Wyciągaj z nich wnioski i za- czynaj na nowo. Pamiętaj o powiedzeniu Johna De- weya: „Ten, kto naprawdę umie myśleć, tyle samo korzysta ze swoich porażek, ile z sukcesów". Gdy decyzję podejmuje przegrywający, jeśli mu się nie udaje, zrzuca on zwykle winę na innych. Gdy decyzję po- dejmuje wygrywający, jeśli mu się udaje i jeśli mu się nie udaje, bierze odpowiedzialność na siebie. 10 AUTONOMIA I ETYKA DOROSŁEGO W końcu człowiek decyduje sam! Wszelka edukacja ma ostatecznie dążyć do tego, by dać mu umiejętność podejmowania decyzji. YIKTOR FRANKL Osiągnięcie autonomii w ujęciu analizy transakcyjnej sta- nowi cel osobistego rozwoju. Bycie autonomicznym ozna- cza kierowanie samym sobą, określanie własnego przezna- czenia, wzięcie odpowiedzialności za własne działania i uczucia oraz odrzucenie niewłaściwego schematu egzy- stencji, pozbawionego związku z życiem tu i teraz. Każdy człowiek ma zdolność zapewnienia sobie pewnej autonomii i prawo do korzystania z niej. Mimo że prawo to jest udziałem wszystkich od chwili narodzin, tylko nie- liczni prawdziwie z niego korzystają. Berne pisze: Człowiek rodzi się wolny, lecz jedną z pierwszych rzeczy, których się uczy, jest wypełnianie tego, co mu się każe, wy- pełnia on to potem przez resztę życia. Jego pierwsze poddań- stwo pojawia się więc wobec własnych rodziców. Spełnia on wszystkie ich wymagania, tylko w niektórych przypadkach zachowując dla siebie prawo wyboru własnych metod i po- cieszając się złudzeniem autonomii. [1] 351 Człowiek jest ofiarą złudzenia autonomii, jeśli sądzi, że zmienił swój skrypt, podczas gdy faktycznie zmienił tylko scenografię, postacie, kostiumy itp., a nie samą istotę dra- matu. Na przykład osoba, którą Rodzicielskie zaprogramowa- nie przeznaczyło do roli księdza, może przyłączyć się do grupy narkomanów i z religijną żarliwością namawiać in- nych, by poszli jej śladem. Wybór oprawy takiej „ewange- lizacji" może dawać jej złudzenie wolności, podczas gdy poddanie się przekazom Rodzicielskim uległo jedynie za- maskowaniu. Podobnie kobieta, której skrypt inspirowany jest historią z Pięknej i Bestii, może wierzyć, że uwolniła się od nędznego życia, biorąc rozwód z „bestią" i powtórnie wychodząc za mąż. W praktyce często dokonuje ona jedy- nie zamiany jednej „bestii" na inną. Zdaniem Berne'a prawdziwie autonomiczna osoba to ta- ka, która potrafi uruchomić lub odbudować trzy zdolności: świadomość, odpowiedzialność i intymność [2]. ŚWIADOMOŚĆ Świadomość to zdawanie sobie sprawy z tego, co dzieje się teraz. Człowiek autonomiczny jest świadomy. Uwalnia on swego Dorosłego od wszystkich kontaminacji, które go przesłaniają, i potrafi słuchać, widzieć, czuć, dotykać, sma- kować i oceniać w sposób niezależny. Pozbywając się daw- nych opinii, zniekształcających percepcję teraźniejszości, człowiek autonomiczny postrzega świat poprzez kontakt z nim, a nie tak, jak „nauczono" go widzieć. Wiedząc, że życie przemija, człowiek świadomy ceni świat teraz. Żyje tą częścią świata, którą zna, doświadcza tajemnic tego, co pozostaje jeszcze do odkrycia. Może być nad brzegiem jeziora, wpatrywać się w złoty jaskier, czuć wiatr i doświadczać uczucia pełnego szacunku podzh lub patrzeć na zachód słońca z pełnym zachwytu wes-l tchnieniem „och!" Umie odbierać komunikaty ciała, uświa-j damiać sobie stany napięć i relaksu, wie, kiedy się otwiera 352 na innych, a kiedy zamyka w sobie. Zna wewnętrzny świat swoich emocji i fantazji i nie wstydzi się ich. Umie słuchać innych i dostarczać im aktywnych zwrotów. Jego energia psychiczna nie służy formułowaniu pytań, obmyślaniu wy- biegów czy przygotowywaniu w myślach kontrataku. Pró- buje raczej nawiązać autentyczny kontakt, ucząc się wy- korzystywać cenne zalety, jakimi są umiejętność mówienia i słuchania. Osoba świadoma jest całkowicie obecna. Jej umysł i cia- ło harmonijnie reagują na tu i teraz, ciało nie wykonuje jednego, w czasie gdy umysł skupiony jest na czymś cał- kiem innym. Taka osoba: — nie mówi słów pełnych złości, uśmiechając się jed- nocześnie, — nie marszczy brwi w chwili, gdy ma się roześmiać, — nie układa w myślach tekstu umowy, kiedy się kocha, — nie rozpamiętuje przeżyć ostatniej nocy za dnia, pi- sząc ważne pismo w biurze, — nie patrzy przez różowe okulary, by uniknąć sta- wienia czoła trudnościom życiowym, — „nie żałuje róż, gdy płoną lasy". Ludzie świadomi wiedzą, dokąd doszli, co robią i jak się czują. Jak zauważył Abraham Lincoln: „Gdybyśmy naj- pierw mogli wiedzieć, gdzie doszliśmy i do czego zmie- rzamy, lepiej wiedzielibyśmy, co mamy zrobić i w jaki spo- sób to robić". Pierwszym krokiem na drodze do integracji jest świa- domość i sterujące funkcjonowanie Dorosłego. Ktoś, kto uświadamia sobie, że zachowuje się jak tyran, wie, że się dąsa, może zdecydować, co z takim zachowaniem zrobić — może je świadomie podtrzymywać, rozpoznać, przeżyć lub odrzucić, jeśli uzna je za nic nie warte. Perls podkreśla, że „wszystko opiera się na świadomości" [3]. 353 SPONTANICZNOŚĆ „Spontaniczność oznacza wybór, wolność wyboru i wy- rażania własnych uczuć z dostępnego ich asortymentu (uczucia Rodzica, uczucia Dorosłego i uczucia Dziecka)". [4]. Osoba autonomiczna i spontaniczna reaguje elastycz- nie — nie chaotycznie czy impulsywnie. Widzi różne mo- żliwości, którymi dysponuje, i wybiera zachowanie, które według niej najlepiej odpowiada sytuacji i realizowanym celom. Osoba wolna jest spontaniczna, dokonuje osobistych wyborów, biorąc za nie odpowiedzialność. Uwalnia się od przymusu życia wedhig określonego wcześniej stylu, uczy się stawania twarzą w twarz wobec nowych sytuacji i eks- plorowania nowych sposobów myślenia, odczuwania i re- agowania. Stale wzbogaca i weryfikuje repertuar możli- wych zachowań. Stosuje lub odkrywa w sobie zdolność do podejmowania niezależnych decyzji. Akceptuje w sobie Rodzica i Dziecko jako należące do jej osobistej historii, ale woli podejmować nowe decyzje, aniżeli zdawać się na „przeznaczenie". Odmawianie sobie prawa do podejmowa- nia samodzielnych decyzji, nawet nie zawsze właściwych, sprawia, że siła osobista nie nadaje kierunku aktywności, a moralność staje się płynna i niestabilna. Brak decyzji jest zdaniem Martina Bubera złem: „Zło jest bezcelowym wi- rem ludzkich potencjalności, bez których nic nie może zo- stać spełnione, lecz jeśli nie zostanie im nadany kierunek i pozostają one we własnym potrzasku, wszystko idzie na opak" [5]. Osoba autonomiczna podejmuje decyzje, wyko- rzystując możliwie najlepiej i celowo własne możliwości. W przyjętych granicach osoba taka świadomie przyjmuje odpowiedzialność za swoje, przez siebie określone prze- znaczenie. Podejmowanie własnej decyzji w sposób świadomy, z Do- rosłego, to wolność — wolność mimo podstawowych in- stynktów i popędów, wolność mimo cech genetycznych i wpływów środowiska. Yiktor Franki pisze: 354 Człowiek z całą pewnością posiada instynkty, ale instynkty nie posiadają człowieka. Nie mamy nic przeciw instynktom ani przeciw ich akceptowaniu przez człowieka. Uważamy jed- nak, że taka akceptacja musi zakładać jednocześnie możli- wość odmowy. Innymi słowy, musi istnieć swoboda decyzji. [...] Jeśli idzie o cechy dziedziczne, to badania genetyczne wyka- zały wysoki stopień swobody człowieka wobec predyspozycji. Na przykład bliźnięta mogą żyć zupełnie inaczej, mimo iden- tycznych predyspozycji. Z dwojga bliźniąt jednojajowych jed- no może stać się zręcznym przestępcą, podczas gdy drugie może zostać nie mniej zręcznym kryminologiem. [...] Jeśli chodzi o środowisko, dobrze wiemy, że to nie ono kształ- tuje człowieka, lecz że wiele zależy od tego, co człowiek z nie- go zrobi, od postawy, jaką wobec niego przyjmie. [6] Istnieje jednakże coś więcej aniżeli proste podejmowa- nie decyzji. Jeśli konsekwencją decyzji nie jest działanie, to pozbawiona jest ona sensu. Jedynie wtedy, gdy wewnę- trzna moralność i zewnętrzne postępowanie są zgodne, na- sza osobowość rozwija się harmonijnie i całościowo. Spon- taniczna osoba może grać swą własną grę, lecz nie kosztem innych — wykorzystując ich lub lekceważąc. INTYMNOŚĆ Intymność polega na wyrażaniu uczuć serdeczności, cie- pła, czułości i prawdziwej przyjaźni, jakie Dziecko Spon- taniczne odczuwa wobec innych. Wielu ludzi cierpi z po- wodu niezdolności do okazywania bliskości innym. Maslow twierdzi, że jest to problem szczególnie często występujący wśród Amerykanów. Jeśli Amerykanie potrzebują terapeutów bardziej aniżeli mie- szkańcy reszty świata, to dzieje się tak dlatego, że nie umieją oni przeżywać intymności — nie mają tak wielkich przyjaź- 355 356 XX. WYGRYWAJĄCY INTYMNOŚCIĄ Intymność wyraża ucz ciepła serdeczności i bliskości z innymi. CIESZĄ SIĘ ni jak Europejczycy i nie mają też tak bliskich przyjaciół, którym można powierzyć swoje troski. [7] Osoby autonomiczne zdolne są do zaryzykowania przy- jaźni i intymności, jeśli uznają to za stosowne. Nie jest to łatwe dla kogoś, kto ograniczył zakres swoich emocji i uczuć i nie jest przyzwyczajony do ich wyrażania. Osoby próbu- jące to zmienić mogą czuć się za pierwszym razem niezręcz- nie lub nawet „nieprawdziwie", reagują one bowiem wbrew swojemu dawnemu zaprogramowaniu. Chcąc rozwinąć własną zdolność do intymności, czło- wiek staje się bardziej otwarty — uczy się akceptacji, daje się poznać, rezygnując z pewnych masek — zawsze jed- nak zachowuje świadomość Dorosłego. Zabiega o to, by nie mieć z innymi transakcji, które przeszkadzają bliskim związkom, unika dewaloryzacji, transakcji skrzyżowanych, gier. W gry włącza się jedynie w wyniku świadomej decy- zji — być może chcąc uniknąć nadmiernego angażowania energii i czasu. Nie zmusza innych do przyjmowania ról Prześladowcy, Ratownika lub Ofiary czy do pozostawania Wiecznym Dzieckiem, Rodzicem lub Dorosłym. Stara się być otwarty i autentyczny i reagować „tu i teraz". Stara się ponadto postrzegać innych w ich niepowtarzalnej wy- jątkowości, nie zaś przez pryzmat własnych doświadczeń. Osoba taka nie rzuca oskarżeń w rodzaju: „Jesteś tak samo zaniedbana jak twoja matka". „Mój ojciec sam umiał wszystko naprawić, a ty nawet z kranem nie możesz dać sobie rady". „Jesteś zupełnie taki sam jak mój brat, stale pła- czesz, żeby dostać to, o co ci chodzi". „Jesteś zupełnie taka sama jak moja siostra — do niej zawsze musiało należeć ostatnie słowo!" Ktoś, kto odrzuca świadomość, spontaniczność i intym- ność, odrzuca tym samym odpowiedzialność za przebieg własnego życia. Uważa siebie za osobę, która miała szczę- ście lub go nie miała, a za prawdę przyjmuje, że: 357 tak jest napisane i tego zmienić się nie da, tak jest napisane i tego zmieniać nie wolno, tak jest i tylko może to zmienić. Ludzie autonomiczni zainteresowani są „byciem". Po- zwalają na rozwój własnych możliwości i zachęcają innych do tego samego. Rzutują owe możliwości w przyszłość w po- staci realistycznych celów nadających sens i kierunek ich życiu. Ich jedyne wyrzeczenia dotyczą poświęcania mniej ważnych celów w imię celów ważniejszych, zgodnie z własną hierarchią wartości. Nie interesuje ich to, by więcej mieć, lecz — by bardziej być. DOROSŁY ZINTEGROWANY Ci, którzy są na drodze ku autonomii, rozwijają zdol- ność do samodzielności, spontaniczności i intymności. W tej wędrówce tworzą oni swojego Dorosłego zintegrowanego. Systematyczne filtrowanie przez Dorosłego danych z Rodzi- ca i Dziecka i uczenie się nowych schematów funkcjono- wania stanowi podstawę procesu integracji. Berne tak oto opisuje zintegrowanego Dorosłego: Wydaje się, że często niektóre dziecięce cechy włączają się do stanu Ja Dorosły w inny sposób, niż to się dzieje w kon- taminacji. Mechanizm takiej „integracji" nie jest jeszcze do końca wyjaśniony, lecz można zaobserwować, że niektórzy ludzie zachowując się w dorosły sposób, mają otwartą naturę i wiele dziecięcego uroku. Zaletom tym towarzyszy poczucie odpowiedzialności za resztę ludzkości, która wiąże się z kla- sycznym terminem pathos. Z drugiej strony, zalet moralnych oczekuje się zawsze od osób odpowiedzialnych w sposób do- rosły, tj. osób odważnych, szczerych, lojalnych, godnych za- ufania, postępujących nie tylko zgodnie z regionalnymi obycza- jami, lecz z uniwersalnym ethos. W tym znaczeniu można powiedzieć, że Ja Dorosły zintegrowany łączy w sobie nie- 358 które aspekty stanu Ja Dziecko oraz moralne cechy stanu Ja Rodzic. Zagadnienie to pozostaje jednak najbardziej niejas- nym obszarem analizy strukturalnej i nie jest na razie możliwe kliniczne jego wytłumaczenie. Ze względów dydaktycznych i w celu wyjaśnienia niektórych kwestii klinicznych można jednak podzielić Dorosłego na trzy sfery. [8] Odpowiedzialność moralna Obiektywna analiza danych Osobisty urok i wrażliwość Analiza strukturalna drugiego stopnia dotycząca Dorosłego [9] W kategoriach analizy transakcyjnej oznacza to, że każdy człowiek działający ze stanu Dorosły powinien w modelu ide- alnym wykazywać trzy typy właściwości: urok osobisty i wrażliwość, zdolność do opracowywania danych oraz od- powiedzialność moralną. [...] Taka „zintegrowana" osoba jest urocza, odważna itp. Posiada te cechy w Dorosłym, niezależ- nie od tego, czy ma je w stanie Ja Dziecko i w stanie Ja Rodzic. Osoba „niezintegrowana" będzie mogła stać się urocza i czuć, że powinna być odważna. [10] Osoba będąca w trakcie integrowania się przyjmuje od- powiedzialność za swoje uczucia, myśli i przekonania i po- siada lub wypracowuje sobie kodeks moralny na życie — ethos. Osoba taka gromadzi informacje i opracowuje je obiek- 359 tywnie — technika [11]. Ponadto pielęgnuje ona uroki życia społecznego i odczuwa emocje namiętności, czułości i cierpienia — pathos. Podczas tego procesu stany Ja ulegają przemianom zi- lustrowanym na następującej rycinie: Dorosły nieświadomy i skontami- nowany Dorosły świadomy Rodzica i Dziecka Skorygowa- nie i dekon- taminacja Dorosłego Dorosły filtr zachowania R D { Dz ) Proces integracji Osoba o zintegrowanym Dorosłym może czasem powra- cać do archaicznych zachowań Rodzica lub Dziecka. Perls uważa, że całkowita integracja nie istnieje. Niemniej w cią- głym procesie integracji można zyskać zwiększone poczu- cie odpowiedzialności za własne życie. Dorosły zintegrowany przypomina to, co Erich Fromm nazywa w pełni rozwiniętą osobą [12] i to, co Abraham Maslow określa mianem osoby samorealizującej się. Osoby samorealizujące się — uważa Maslow — nie tylko wy- korzystują swoje talenty i intelekt, lecz przyjmują odpo- wiedzialność za innych, podobnie jak za siebie, posiadają też niemal dziecięcą zdolność odczuwania przyjemności. Ludzie ci mają zwykle w życiu jakąś misję, zadanie do zre- alizowania, problem ponadosobisty mobilizujący dużą część energii. [...] Na ogół zadania te są ponadosobiste i bezintere- sowne, związane z dobrem ludzkości lub narodu w ogóle. [...] Z reguły zajęci problemami podstawowymi i pytaniami stawianymi przez wszystkich i zawsze, osoby te żyją w roz- 360 ległym systemie odniesień. [...] Pracują w ramach szeroko ro- zumianego systemu wartości bez małostkowości, w imię war- tości uniwersalnych, a nie lokalnych, i bardziej w skali epoki aniżeli chwili. [...] posiadają cudowną zdolność doświadcza- nia stale na nowo fundamentalnych dóbr życia. Czynią to ze świeżością i naiwnością, z szacunkiem, przyjemnością, za- chwytem, a nawet ekstazą, niezależnie od tego, jak nieciekawe i płytkie mogłyby się te doświadczenia wydać innym. [13] Okazuje się, że ten kto, jest w pełnym kontakcie ze swym ludzkim potencjałem, zmierza w kierunku integracji Doro- słego. Osoba taka przejawia uczciwe zainteresowanie i szcze- re zaangażowanie wobec innych, charakteryzujące dobrych rodziców, umiejętność rozwiązywania problemów właściwą dorosłym oraz zdolność do twórczości, wyrażania szacunku, okazywania uczuć właściwą zdrowemu i szczęśliwemu dziecku. UCZUCIA DOROSŁEGO W chwili, gdy to piszemy, naukowcy prowadzą badania mające na celu lepsze zrozumienie uczuć Dorosłego i Do- rosłego zintegrowanego. Naszym zdaniem niezintegrowany Dorosły działa jak maszyna, jak automat do obróbki da- nych. Automat głuchy na sygnały całego systemu osobo- wości okaleczałby ów system. Maszyna nie ma wartości moralnych ani żadnej wrażliwości uczuciowej. Nie potrafi się sama zmieniać ani sama programować. Sądzimy zatem, że to Dorosły zintegrowany, nie będąc maszyną, zawiera Dorosłe uczucia i etykę oraz kompetencje w zakresie te- chnicznej wiedzy o działaniu. Uczucia skopiowane w formie wierzeń lub postaw pochodzą zazwyczaj z Rodzica. Uczucia odczuwane w dzieciństwie wywodzą się z reguły z Dziecka. Uczucia będące bezpośrednią reakcją na rzeczywiste zdarzenia bie- żącej chwili są prawdopodobnie po części pochodne od 361 9 Dorosłego. Dorosły może informować Dziecko o sytuacji, dzięki czemu jego reakcja jest autentyczna, może też w przetworzonej formie integrować niektóre uczucia i uru- chamiać je bezpośrednio w zachowaniu. Na przykład ataki złości są skryptową emocją z Dziecka, lecz oburzenie lub bunt spowodowany obserwowaną, rzeczywistą niespra- wiedliwością wskazuje na Dorosłe poczucie odpowiedzial- ności. Zaufanie i podziw to emocje Dziecka wierzącego, że ludzie są OK. Prawdziwy szacunek dla innych, wynikający z obiektywnej obserwacji, jest uczuciem Dorosłego. Depre- sja jest samowzmacnianiem Dziecka, podczas gdy rozpacz może być Dorosłą świadomością tragicznej rzeczywistości. Poczucie winy może stanowić bądź talon dorzucony do kolekcji Dziecka, bądź autentyczną reakcję na popełniony błąd. Współczucie jest zazwyczaj skopiowane z postaw ro- dzicielskich, zrozumienie drugiego człowieka zakłada in- formacje Dorosłego. ETYKA DOROSŁEGO Proces integracji działa jako katalizator motywujący czło- [ wieka do weryfikacji i ponownej oceny aktualnego systemu wartości i do stworzenia własnego kodeksu moralnego. Jeśli człowiek wypełnia coś „dobrego", dlatego że zaprogramowa- nie Rodzicielskie mówi mu, że „powinien", to mamy do czy-1 nienia z aktem podporządkowania, a nie z aktem opartym na zasadach moralnych. Zachowanie zaprogramowane przez Rodzica rzeczywiście może być zdrowe, nie opiera się ono jednak na własnych autonomicznych decyzjach moralnych. Historia zna tragedie wynikające z bezrefleksyjnego posłu- szeństwa — tragedie spowodowane przez jednostki ślepo poddające się władzy, których celem było utrzymanie innych w stanie zależności lub niszczenie. Chcąc zbudować kodeks etyczny Dorosłego, należy obiek- tywnie, poprzez Dorosłego, badać opinie i uczucia Rodzica 362 i Dziecka. Sondaż ten nie oznacza konieczności odrzucenia przez Dziecko zbuntowane dawnych treści, wielu rodziców bowiem przekazuje swoim dzieciom racjonalne zasady mo- ralne. Chodzi tu bardziej o zbadanie wartości zawartych w Dziecku i w Rodzicu. Wszystko, co sprzyja rozwojowi, jest integrowane. Proces ten podaje w wątpliwość wiele opi- nii skrzętnie przechowywanych, które mogły być przekazy- wane z pokolenia na pokolenie przez stan Ja Rodzic i prze- strzegane przez Dziecko uległe. Jednostka nie jest zobowiązana do podporządkowywa- nia się przeszłości. Może dokonać transcendencji tych wpły- wów i reagować w sposób autonomiczny. Z pomocą Do- rosłego może redecydować, co jest dobre, a co złe, i oprzeć się na realnych działaniach podtrzymujących jej zdrowie i godność oraz zdrowie i godność innych ludzi. System moralny Dorosłego powstaje na gruncie pozycji: „Ja jestem OK" i „Ty jesteś OK". Dorosła pozycja „+ +" różni się od Dziecięcej („Ja jestem OK" i „Ty jesteś OK"), mającej fundamentalne znaczenie dla zdrowia psychiczne- go, lecz często przechowywanej pod postacią naiwnego i przesadnego poczucia OK lub pod postacią maniakalnej odmowy dostrzegania jakichkolwiek negatywnych aspektów życia [14]. Dorosła postawa moralna odzwierciedla podsta- wowy szacunek dla siebie i innych, chyba że rzeczywistość temu zaprzeczy. Jest to postawa, która pozwala rozpoznać i odróżnić to, co negatywne, od tego, co pozytywne. Ochrona, rozwój i pomyślność ludzi, tak jak ochrona, rozwój i dobrobyt naturalnego świata ożywionego i nieoży- wionego stanowią podstawę moralności Dorosłego. Ona zaś wspiera życie człowieka — wspiera wygrywających. Decyzję można uznać za etyczną, jeśli rozwija ona szacu- nek dla samego siebie, umacnia integralność osobistą i har- monię stosunków międzyludzkich, znosi fałszywe bariery między ludźmi, tworzy podstawy zaufania i wiary w siebie i innych, a także ułatwia realizację własnych celów bez szko- dzenia innym. Decyzja jest nieetyczna, gdy człowiek jest wyko- rzystywany, traktowany przedmiotowo, a jego życiu i rozwo- 363 jowi grozi destrukcja. Jest też niemoralna, gdy wznosi bariery między ludźmi, gdy ogranicza ludzkie możliwości, tłumi je lub zaniedbuje i gdy ogranicza wolność wyboru. System wartości może być oceniany na podstawie spo- sobu, w jaki człowiek ustala swój stosunek do ludzi i rzeczy. Osoba etyczna ma wobec całego swego otoczenia stosunek praktyczny, funkcjonalny, uważny i wzbogacający. Przetrwa- nie i dążenie do rozwoju gatunku ludzkiego zależy nie tyl- ko od transakcji z osobnikami podobnymi do nas, ale także od stosunku wobec całego środowiska. Świat nieożywiony (skały, zachody słońca, woda i powietrze) oraz świat oży- wiony (rośliny i zwierzęta) zdane są na naszą łaskę. W mo- cy człowieka jest ochrona ich, rozwijanie lub niszczenie. Gdy robimy z naszej siły zły użytek, zanieczyszczając po- wietrze i wody, wyjaławiając ziemię, powodując zanikanie gatunków lub burząc równowagę ekologiczną, to zagraża- my na dłuższą metę własnej egzystencji i trwaniu gatunku ludzkiego. Jeśli nasz sposób eksploatacji otoczenia nie uleg- nie zmianie, może nas doprowadzić do tragicznego końca. Człowiek moralny nie lekceważy problemu ani jego zna- czenia, lecz wierzy, że ludzie mogą razem pracować nad jego rozwiązaniem. Stara się badać swoje własne problemy, problemy swojej wspólnoty i problemy na skalę światową, takie jak: epidemie, choroby dziecięce, przeludnienie, woj- ny niosące śmierć i rozpacz milionom ludzkich istot. Czło- wiek moralny może udać się na wyprawę krzyżową, jak sugeruje Berne [15], przeciw czterem jeźdźcom Apokali- psy — Wojnie, Chorobie, Głodowi i Śmierci, których nie- winnymi ofiarami są dzieci. Może też sprzeciwić się po- nuremu smutkowi wynikającemu z zapomnienia wartości estetycznych. Człowiek taki uważa apatię za zgodę na śmier- telność niemowląt, maltretowanie dzieci, niszczenie miast, niesprawiedliwość w sferze zatrudnienia, kształcenia i mie- szkania. Oburza go cierpienie i niesprawiedliwość wobec ludzi i stara się im przeciwdziałać. Jest uważny i wrażliwy na wszelkie stworzenie. Człowiek etyczny tworzy środowisko, w którym ludzie 364 Bycie sobą w świecie, który dniem i nocą robi wszystko, by uczynić z ciebie kogoś innego oznacza toczenie najcięższej walki, jaką człowiek może stoczyć; i nigdy toczyć nie przestaje. e.e. cummings [16] 365 mogą stawać się wygrywającymi, umożliwia realizację oso- bistych możliwości i staje się wygrywającym, zgodnie ze swym naturalnym przeznaczeniem. EPILOG Trzeba odwagi, by być prawdziwie wygrywającym — nie w sensie zwyciężania innych w celu zajęcia pierwszego miejsca, lecz wygrywającym wobec życia. Trzeba odwa- gi, by doświadczać wolności towarzyszącej autonomii, by zaakceptować intymność i bezpośredni kontakt z inny- mi, by bronić niepopularnej sprawy, by wybierać raczej autentyczność niż akceptację i podtrzymywać ją, by za- akceptować odpowiedzialność za własne wybory. Trzeba odwagi, by być niepowtarzalną i wyjątkową osobą, jaką naprawdę jesteś. Nowe sposoby działania są często nie- pewne i, jak to wyraził Robert Frost, „odwaga jest najcen- niejszą z cnót człowieka — odwaga działania z ograniczo- ną wiedzą i niewystarczającymi dowodami. To wszystko posiada każdy z nas". Droga, którą ma iść osoba etyczna i autonomiczna, spon- taniczna i zdolna do intymności, nie zawsze jest łatwa, a jednak jeśli taka osoba rozpozna swoje „tendencje prze- grywające" i zdecyduje się je pokonać, z całą pewnością odkryje, że od urodzenia ma wszystko, co jest jej potrzebne do wygrywania. DOŚWIADCZENIA I ĆWICZENIA 1. Twoja Dorosła etyka Opracowując własny, Dorosły kodeks etyczny, zbadaj wszystkie dziedziny, w których twoje życie dotyka życia innych — twoje opinie oddziałują może na ludzi żyjących 366 bardzo daleko od ciebie i/lub na tych, którzy się bardzo od ciebie różnią. Zbadaj też swoje zachowanie i postawy wobec środowiska zarówno ożywionego, jak i nieożywionego. Zapytaj swego Dorosłego: • Kogo i co cenię? • Dla kogo i dla czego żyję? • Za kogo i za co byłbym gotowy oddać życie? • Jaki sens ma dla mnie teraz moje życie? • Jaki sens mogłoby mieć? • Jakie znaczenie ma moje życie dla innych teraz? Ja- kie znaczenie będzie ono miało dla innych później? • Czy szanuję i rozwijam tworzenie? • Co jest naprawdę ważne? Wymień pięć spraw, które mają dla ciebie największą wartość w życiu. 1. 2. 3. 4. 5. Uporządkuj swoje wartości według ich ważności. 1. 2. 3. 4. 5. Przyjrzyj się swojej liście priorytetów. Zapytaj siebie: 367 Jaki jest związek moich wartości z życiem rodzin- nym, społecznym, zawodowym? Jaki jest ich związek z moimi stanami Ja Rodzic i Ja Dziecko? Czy mój aktualny sposób życia odpowiada temu co, jak twierdzę, jest dla mnie ważne? 2. Kilka Dorosłych pytań na temat twojego życia Jeśli chcesz zastanowić się głęboko nad tym, czym rze- czywiście w tej chwili jesteś, dlaczego tym jesteś, co tak naprawdę robisz ze swoim życiem i dokąd prowadzą cię twoje schematy aktualnego życia, pozwól Dorosłemu lepiej to sobie uświadomić, odpowiadając na pytania: • Kim się czuję (zgodnie z moimi uczuciami Dziecka)? • Kim jestem, jak myślę (w opinii Rodzicielskiej)? • Kim myślę, że jestem (na podstawie informacji z Do- rosłego)? • Czy inni traktują mnie jak rodzica, dorosłego czy jak dziecko (współmałżonek, koledzy, dzieci, przyjaciele)? • Kim chcę być (dziś, za 5 lat, za 10 lat, za 20 lat)? • Jakie mam możliwości, by stać się tą osobą? • Jakie są przeszkody? • Co zrobię z tymi możliwościami i przeszkodami? • Czy doceniam i szanuję wszystko to, co wzbogaca mój potencjał? • Czy przyznaję wartość temu, co pomaga innym roz- wijać ich możliwości? • Jak mogę osiągnąć cel, dla którego narodziłem się, by wygrać? • SŁOWNIK* Analiza strukturalna Określa analizę osobowości, zachowania i zmiany w kategoriach stanów Ja Rodzica, Dorosłego i Dziecka. Analiza transakcyjna Termin ten oznacza w ścisłym tego słowa zna- czeniu — transakcje interpersonalne wyrażone za pomocą schematów transakcyjnych (kółek i strzałek) i w szerszym znaczeniu — teorię oso- bowości i interakcji ludzi opartą na analizie stanów Ja i transakcji. Ozna- cza także rodzaj psychoterapii (zazwyczaj grupowej) opartej na tej teorii i analizie, zastosowanej w toku obserwacji prowadzonej w czasie seansów terapeutycznych i transakcji relacjonowanych przez pacjenta z jego co- dziennego życia. Dewaloryzacja Dewaloryzacja osoby przez siebie samą lub kogoś in- nego ma miejsce, gdy jest ona poniżana, upokarzana, ośmieszana lub gdy minimalizuje się jej znaczenie, jej ludzką godność, degradując ją fizycznie lub umysłowo. Brak zainteresowania kimś, szczególnie dzieckiem, odmo- wa uznania jego obecności i istnienia również są formami dewaloryzacji. Dorosły Dorosły jest jednym z trzech stanów Ja, który zajmuje się opracowaniem informacji, szacuje ich prawdopodobieństwo, działając jak komputer. Osoba w pełni zintegrowana posiada Dorosłego, który uwzglę- dnia pozostałe stany Ja i do swoich możliwości analitycznych dodaje aspekty etyczne i zdolność do empatii. Dziecko Archaiczny stan Ja. Wyróżnia się Dziecko Spontaniczne, Ma- łego Profesora i Dziecko Przystosowane. Dziecko Przystosowane Zwane również Rodzicem w Dziecku. Posłu- szne nakazom rodziców, nawet pod ich nieobecność, co umożliwia mu uspołecznienie, lecz czasem także tłumi jego własne pragnienia. Słownik sporządziła Anna Suchańska. 369 Dziecko Spontaniczne Zwane również Dzieckiem w Dziecku. Poszu kuje wyłącznie zaspokojenia własnych pragnień, nie troszcząc się o in nych. Stanowi źródło energii witalnej jednostki. Empatia Zdolność rozumienia i prawdziwego odczuwania emocji i uczuć innych. Głask patrz wzmocnienia Gra Seria transakcji przebiegających według stałego, powtarzającego się schematu i kończących się negatywnym wynikiem dla graczy. Gra ról Metoda stworzona przez Perlsa, wywodząca się z psychodra- my, w której podmiot wprowadza na scenę i rozgrywa wszystkie role analizowanej sytuacji lub snu. Specjalistyczną formą tej metody jest tech- nika dwóch krzeseł — podmiot zmienia krzesło za każdym razem, gdy zmienia osobę. Kontaminacja O kontaminacji mówi się, gdy jasne i obiektywne my- ślenie Dorosłego jest zakłócone przez złudzenia Dziecka lub przesądy Rodzica. Kontrakt Jasno wyrażone zobowiązanie podejmowane przez osobę wo- bec terapeuty, grupy terapeutycznej lub samego siebie, a dotyczące osiąg- nięcia określonego celu stanowiącego pewien etap terapii. Mały Profesor Zwany też Dorosłym w Dziecku. Stanowi twórczą, in- tuicyjną część stanu Ja Dziecko. Niewolnik patrz pionek Ofiara Jedna z trzech ról trójkąta dramatycznego. Ofiara stale i w spo- sób powtarzalny znajduje się w sytuacjach, w których czuje się odrzucana, atakowana, zraniona przez Prześladowcę. Z reguły przyciąga ona Ratow- nika lub Prześladowcę swoją pełną obaw i skarg postawą. OK Zachowane z angielskiego dla określenia pozycji psychologicznej. „Ja jestem OK", „Ty jesteś OK" oznacza zasadniczo „akceptuję siebie, akceptuję ciebie", „Ja nie jestem OK", „Ty nie jesteś OK" wyraża odrzu- cenie siebie i świata. Pan patrz szef Pionek, niewolnik Osoba słaba, pokorna, nieufna, która mimo swej 370 niemocy manipuluje innymi dowodami dobrej woli. Czyni to zarówno często, jak i nieskutecznie. Mimo pozornej niższości zazwyczaj udaje się jej wywieść w pole pana. Pozycja życiowa lub pozycja egzystencjalna Przed ukończeniem ós- mego roku życia dziecko wytwarza w sobie przekonanie na temat własnej wartości i wartości innych. Istnieją cztery możliwe pozycje życiowe, na które składają się różne warianty poczucia wartości: „Ja jestem OK — Ty jesteś OK" (akceptuję siebie i akceptuję in- nych), „Ja jestem OK — Ty nie jesteś OK" (akceptuję siebie, lecz odrzucam innych), „Ja nie jestem OK — Ty jesteś OK" (odrzucam siebie, lecz akceptuję innych), „Ja nie jestem OK — Ty nie jesteś OK" (ja nie jestem nic wart i świat też nie). Prześladowca Jedna z trzech ról trójkąta dramatycznego. Prześladowca gnębi innych, atakuje ich, zastawia na nich pułapki, by przyłapać ich na gorącym uczynku, każąc im znosić wymówki, zarzuty, a czasem brutal- ność werbalną albo fizyczną. Przyzwolenie Termin ten oznacza czasem pozwolenie rodziców na pewne zachowania dziecka. Może on również określać interwencję tera- peutyczną polegającą na udzieleniu klientowi pozwolenia na przekrocze- nie rodzicielskiego zakazu, co wymaga od terapeuty skutecznej ochrony i siły (przyzwolenie, ochrona i siła — są czasem nazywane „trzema P" terapii: permission, protection, puissance). Ratownik Jedna z trzech ról trójkąta dramatycznego. Ratownik pod pretekstem pomagania innym stara się ich od siebie uzależnić, dając im poczucie, że sami sobie nie poradzą. Reparentaż Interwencja terapeutyczna zastępcza wobec szkodliwych zachowań i przekazów rodzicielskich, polegająca na wytworzeniu przez klienta „nowego" Rodzica, poprzez obserwowanie „dobrych" rodziców lub bardziej radykalnie po dokonaniu całkowitego „wymazania" dawnego stanu Ja Rodzic w procesie regresji. Rodzic Stan Ja, który odtwarza ważniejsze zachowania i wartości postaci rodzicielskich. Może on oddziaływać otwarcie na innych lub we- wnętrznie — na pozostałe stany Ja danej osoby. Rodzic normatywny Część Rodzica, która karci, grozi i karze, zap°- 371 biegając robieniu sobie lub innym krzywdy, czasem jednak niepotrzebnie ogranicza osobę. Rodzic opiekuńczy Aspekt Rodzica, który się troszczy, opiekuje, po- ciesza i dodaje otuchy. Jest użyteczny, gdy obiekt jego troski tego potrze- buje, szkodliwy — gdy nadmiar pomocy blokuje rozwój dziecka lub cią- ży osobom wcale jej nie potrzebującym. Skrypt (scenariusz) lub plan życia Zaprogramowana rzeczywista hi- storia życia oparta na wczesnodziecięcej decyzji i wzmocniona przez ro- dziców i późniejsze wydarzenia, a prowadząca do określonego zakoń- Stan Ja Termin oznacza zbiór uczuć i doznań związanych z określo- nymi zachowaniami. Wyróżnia się trzy podstawowe stany Ja: Rodzic, Dorosły, Dziecko — obserwowalne jak trzy różne osoby. Strukturalizacja czasu Aby uniknąć nudy, człowiek dysponuje sze- ścioma sposobami strukturalizacji lub wypełniania czasu. Są to, w kolej- ności zgodnej ze stopniem intensywności kontaktu: wycofanie, rytuały, zabijanie czasu, gry, aktywność i intymność. System skryptowy (racket) Określenie procesu, dzięki któremu osoba, z powodów rzeczywistych lub wyobrażonych, dostarcza sobie dawnych, „preferowanych" w dzieciństwie emocji, takich jak lęk, poczucie winy, przygnębienie, złość itp. Szef, pan Osoba autorytarna, świadoma swych praw, manipulująca otoczeniem poprzez stosowanie przemocy słownej lub fizycznej, a także gróźb. Patrz też pionek. Talony Termin określa emocje częste w dzieciństwie, które potem osoba prowokuje w dorosłym życiu, wywołując, na ogół nieświadomie, sytuacje, w których poczuje się przerażona, winna, zmuszana itp. Te emocje są gromadzone i gdy powstanie pokaźna ich kolekcja, usprawied- liwiają one końcową „rekompensatę", np. rozwód, dymisję, kryzys ner- wowy, depresję. Transakcja Termin oznacza werbalny lub niewerbalny bodziec nada- wany z określonego stanu Ja rozmówcy do konkretnego stanu Ja partnera, rozbudowany o reakcję pochodzącą z określonego stanu Ja odbiorcy i ad- resowaną do konkretnego stanu Ja pierwszego nadawcy. Trójkąt dramatyczny Opracowany przez Karpmana schemat ilustru- 372 jacy przechodzenie do trzech możliwych ról w czasie gry lub realizacji skryptu. Te trzy role to: Prześladowca, Ratownik i Ofiara. Wycofanie lub zamknięcie się w sobie Jeden ze sposobów struktura- lizacji czasu pociągający za sobą minimum wymiany z innymi; człowiek wycofuje się psychologicznie — w obecności innych — ucieka myśla- mi w chmury czy „myśli o niebieskich migdałach" lub fizycznie — od- dalając się samotnie od ludzi. Wyłączenie Kiedy granice między stanami Ja stają się zbyt sztywne, hermetyczne i uniemożliwiają przepływ energii psychicznej z jednego stanu do drugiego, energia zostaje uwięziona w jednym ze stanów, wy- łączając dwa pozostałe. Są osoby, które na skutek tego procesu zachowują się jak Wieczni Rodzice, Wieczni Dorośli lub Wieczne Dzieci. Wzmocnienia (znaki rozpoznania, strokes) Jednostka wymiany kon- taktu między ludźmi, znak rozpoznania istnienia i wartości osoby. Wy- różnia się znaki pozytywne, zwane często „głaskami", i negatywne, zwane „kopniakami" lub „kolczatkami", warunkowe i bezwarunkowe, fizyczne i symboliczne. Najpowszechniejsze tłumaczenia tego terminu to: głaski, znaki kontaktu, znaki rozpoznania, uznania, stymulacje, bodźce. Znaki rozpoznania patrz wzmocnienia Zysk (korzyść) Jest to mniej lub bardziej ukryty cel, do którego pro- wadzi gra lub, na dłuższą metę, skrypt. PRZYPISY BIBLIOGRAFICZNE 1. Wygrywający i przegrywający 1. Martin Buber, Hasidism and Modern Man (New York: Harper & Row, 1958), s. 138-144. 2. Karen Horney, Self Analysis (New York: W.W. Norton, 1942), s. 23. 3. Muriel James, What Do You Do With Them Now That You've Got Them? Transactional Analysis for Moms and Dads (Reading, Mass.: Ad- dison-Wesley, 1974), s. 4-5, 12. 4. Frederick S. Perls, Gestalt Therapy Verhatim (Lafayette, California: Real People Press, 1969), s. 29. 5. Frederick S. Perls, In and Out The Garbage Pail (Lafayette, Cali- fornia: Real People Press, 1969), passim. 6. Abraham Levitsky, Frederick S. Perls, The Rules and Games of Gestalt Therapy, w: Joan Fagan, Irma Lee Shepherd, ed., Gestalt Therapy Now (Pało Alto: Science and Behavior Books, 1970), s. 40-149. 7. J. L. Moreno, The Viennese Origins of the Encounter Movement, Paving the Way for Existentialism, Group Psychotherapy, and Psychodra- ma, „Group Psychotherapy", Vol. XXII, No. 1-2, 1969, s. 7-16- 8. Perls, Gestalt Therapy Verbatim, s. 121. 9. Ibid., s. 66. 10. Ibid., s. 67. 11. Ibid., s. 236. 12. Eric Berne, Games People Play (New York: Grove Press, 1964). Wyd. polskie: W co grają ludzie?, PWN, Warszawa 1987. 13. Eric Berne, Principles of Group Treatment (New York: Oxford Uni. versity Press, 1964). 14. Ibid., s. 216. 2. Zarys analizy transakcyjnej 1. Perls, Gestalt Therapy Verbatim, s. 40. 2. Dorothy Jongeward, Transactional Analysis Overview (Reading Mass.: Addison-Wesley, 1973). Taśma z nagraniem. 3. Eric Berne, Transactional Analysis in Psychotherapy (New York: Grove Press, 1961), s. 17-43; por. Paul McCormick, Leonard Campos, 375 Introduce Yourself to Transactional Analysis: A TA Handbook (Stockton, Calif.: San Joaąuin TA Study Group, rozpowszechnianie: Transactional Pub., 3155 College Ave., Berkeley, CA 94705, USA, 1969); patrz też: John M. Dusay, Transactional Analysis, w: Eric Berne, A Layman's Guide to Psy- chiatry and Psychoanalysis (New York; Simon and Schuster, III wyd. 1968), s. 277-306. 4. Berne, Principles of Group Treatment, s. 364. 5. Ibid., s. 281. 6. Berne, Transactional Analysis in Psychotherapy, s. 32. 7. Berne, W co grają ludzie?, s. 24-29. 8. Ibid., s. 25. 9. Eric Berne, The Structure and Dynamics of Organizations and Groups (Phyladelphia: J.B. Lippincott, 1963). 10. Claude M. Steiner, Games Alcoholics Play. The Analysis of Life Scripts (New York: Grove Press, 1971); por.: David Steers, Freud on the Gallows Transaction, „Transactional Analysis Bulletin", Vol. 9, No. 1 (Jan. 1970), s. 3-5. 11. Eric Berne, Transactional Analysis, w: Active Psychotherapy, Ha- rold Greenwald, ed. (New York: Atherton Press, 1967), s. 125. 12. Berne, W co grają ludzie?, s. 60. 13. Berne, Principles of Group Treatment, s. 269-278. 14. Thomas A. Harris, I'm OK — You're OK (New York: Harper & Row, 1969). Wyd. polskie: W zgodzie z tobą i z sobą, PWN, Warszawa 1979. 15. Standard Nomenclature, Transactional Nomenclature, „Transactio- nal Analysis Bulletin", Vol. 8., No. 32 (Oct. 1969), s. 112; por. Zelig Selinger, The Parental Secong Position in Treatment, „Transactional Ana- lysis Bulletin", Vol. 6, No. 21 (Jan. 1967), s. 29. 16. Muriel James, The Downscripting of Women for 115 Generations. A Historical Kaleidoscope, „Transactional Analysis Journal", Vol. 3, No. 2 (Jan. 1973), s. 15-22. 17. Greenwald, ed., Active Psychotherapy, s. 128. 3. Potrzeba znaków rozpoznania i strukturalizacji czasu 1. Berne, W co grają ludzie?, s. 10. Więcej na temat wymiany głasków w rodzinie zob.: James, What Do You Do With Them Now That You've Got Them? s. 16-17. 2. R. Spitz, Hospitalism: Genesis of Psychiatrie Conditions in Early Childhood, „Psychoanalytic Study of the Child", 1945,1: 53-74; zob. też: Hospitalism. A Follow-Up Report oraz Anaclitic Depression, ibid., 2: 113- -117 i 312-342. 3. Berne, The Structure and Dynamics of Organizations and Groups s. 157. 4. Film, Second Chance. American Medical Association, 6644 Sierra Lane, Dublin, CA 94566, USA. 376 5. Dorothy Jongewardi wsp., Everybody Wins: Transactional Analysis Applied to Organizations (Reading Mass.: Addison-Wesley, 1973), s. 76- -78. 6. Jacąui Lee Schiff, Beth Day, Ali My Children (New York, M. Evans, rozpowszechniane z J. B. Lippincott, 1971), s. 210-211. 7. Planned Parenthood Report, wyd. Planned Parenthood World Po- pulation, 810 Seventh Ave., New York, 10019, Vol. 1, No. 5 (June-July 1970), s. 3. 8. Virginia M. Axline, Dibs in Search of Self (New York, Ballantine Books, 1964), s. 85-86. 9. George R. Bach, Peter Wyden, The lntimate Enemy (New York, William Morrow, 1969), s. 302. 10. Berne, Principles of Group Tteatment, s. 314-315. 11. Jongeward i wsp., Everybody Wins, s.72-78. 12. Bliższe informacje: Thomas Gordon, Ph.D., Effectiveness Training Associates, Inc. 110 Euclid Ave., Pasadena, CA 91101, USA. 13. Sidney M. Jourard, Disclosing Man to Himself (New York, Van Nostrand Reinhold, 1968), s. 136-151. 14. Bernard Gunther, Sense Relaxation (New York: Macmillan, 1968), s. 13. 15. Eric Berne, Social Dynamics: The Intimacy Eąuipment, „Transac- tional Analysis Bulletin", Vol. 3, No. 9 (Jan. 1964), s. 113; również: Vol. 3, No. 10 (April 1964), s. 125. 4. Skrypty życiowe i ich dramatyczny przebieg 1. Perls, Gestalt Therapy Verbatim, s. 47. 2. Berne, Principles of Group Treatment, s. 368. 3. Jongeward i wsp., Everybody Wins, Rozdz. I: „Organizations Have Scripts" Practical Guide (Reading Mass.: Addison-Wesley, 1973). Rozdz. 2: „Women's Lack of Achievement: Then and Now". 4. Dorothy Jongeward, Dra Scott, Affirmative Action for Women: A Practical Guide (Reading, Mass.: Addison-Wesley, 1973), Rozdz. 2: „Wo- men's Lack of Achievement: Then and Now". 5. Ibid., Rozdz. 1: „The Organization Woman. Then and Now". Rozdz. 2: „Women's Lack of Achievement: Then and Now". 6. Herbert Hendin, Suicide and Scandinavia (New York: Doubleday, Anchor Books Edition, 1965), s. 5. 7. „Oakland Tribune", Oakland, California, 12 Feb., 1970, s. 10. 8. Eleonor Flexner, Century of Struggle (Cambridge: Belknap Press, Harvard University, 1959), s. 9-12; zob. też: Muriel James, Dorothy Jon- geward, The People Book Transactional Analysis for Students (Reading Mass.; Addison-Wesley, 1975), rozdz. 1. 9. Jongeward, Scott, Affirmative Action for Women, Rozdz. 2: „Wo- men's Lack of Achievement: Then and Now". 377 ?I 10. Matina Homer, Woman's Will to Fail, „Psychology Today", Vol. 3, No. 6 (Nov. 1969), s. 36 i nast.; por. Dorothy Jongeward, NewDirections: Changing Family Patterns, „California State Marriage Counselling Quar- terly", I, No. 4 (May 1967). 11. Thomas Szasz, The Myth of Mentol Illness (New York: Dell Pub- lishing, 1961), s. 230. 12. Muriel James, Ego States and Social Issues: Two Case Studies from the 1960s, „Transactional Analysis Journal", Vol. 5, No. 1 (Jan. 1975). 13. Berne, Principles of Group Treatment, s. 310; por. Muriel James, Bom to Love: Transactional Analysis in the Church (Reading Mass.: Ad- dison-Wesley, 1973), s. 119-151. 14. Leonard P. Campos, Transactional Analysis of Witch Messages, „Transactional Analysis Bulletin", Vol. 9, No. 34 (April 1970), s. 51; zob. też: Claude M. Steiner, The Treatment ofAlcoholism, „Transactional Ana- lysis Bulletin", Vol. 6, No. 23 (July 1967), s. 69-71. 15. Perls, Gestalt Therapy Verbatim, s. 42. 16. Steiner, Games Alcoholics Play, s. 49. 17. Perls, Gestalt Theory, Verbatim, s. 42. 18. Stephen B. Karpman, Fairy Tales and Script Drama Analysis, „Transactional Analysis Bulletin", Vol. VII, No. 26 (April 1968), s. 39-43. 19. Thomas Bullfinch, TheAge ofthe Fable (New York: Heritage Press, 1958), s. 11. 20. Dorothy Jongeward, What Do You Do When Your Script Runs Out? „Transactional Analysis Journal", Vol. 2, No. 2 (April 1972), s.78-81. 21. Ibid. 22. William Bridges, How Does a Narrative Mean? (artykuł nie opub- likowany), Mills College, Oakland, California, USA. 23. W. R. Poindexter, Hippies and the Little Lamę Pńnce, „Transac- tional Analysis Bulletin", Vol. VII, No. 25 (Jan. 1968), s. 18. 24. James Aggrey, The Parable ofthe Eagle, w: Peggy Rutherford, Ed., African Voices (New York: The Vanguard Press, n.d.), s. 165-166. 5. Funkcja Rodzicielska i stan Ja Rodzic 1. Dictionary of Quotations, „Notebook of a Printer" (Reader's Digest. Assoc, 1966), s. 114; por: James, What Do You Do With Them Now That You've Got Them? 2. Harry Harlow, The Naturę of Love, „The American Psychologist", 13(12) 673-685, 1958; por. też: H. F. Harlow, M. K. Harlow, Social De- privation in Monkeys, „Scientific American", 207: 136-46 (Nov. 1962). 3. Źródło nieznane. 4. Selma Fraiberg, The Magie Years (New York: Skribner's 1959), s. 135. 5. Erik H. Erikson, Identity and the Life Cycle, „Psychological Issues" (monograph), Vol. 1, No. 1 (New York: International University Press), s. 68. 6. Karen Horney, Neurosis and Human Growth (New York, W. W. 378 Norton, 1950), s. 65. Wyd. polskie: Nerwica a rozwój człowieka, DW Rebis, Poznań 1993, s. 74. 7. Frederick S. Perls, Four Lectures, w: Joen Fagan, Irma Lee Shep- herd, Eds., Gestalł TherapyNow (Paolo Alto: Science and Behavior Books, 1970), s. 15. 8. Carl R. Rogers, Barry Stevens, Person to Person. The Problem of Being Human (Walnut Creek, Calif.: Real People Press, 1967), s. 9-10. 9. Eleanor Roosevelt, This is My Story (New York: Harper, 1937), s. 21. 10. Urie Bronfenbrenner, The Changing American Child, „Journal of Social Issue", XVII, No. 1 (1961), s. 6-18. 11. Urie Bronfenbrenner, Two Worlds of Childhood, U.S. and U.S.R.R. (New York: Russel Sagę Fundation, 1970), s. 104. 12. Evan S. Connel Jr., Mre Bngde (New York: Viking Press, 1958), s. 13. 13. Schiff, Day, Ali My Children, passim. 14. Muriel James, What Do You Do With Them Now That You've Got Them?; zob. też: Muriel James Self Reparenting Theory and Process, „Transactional Analysis Journal", Vol. 4, No. 3 (July 1974), s. 32-39. 15. Muriel James, The Use ofthe Struktural Analysis in Pastorał Coun- seling, „Pastorał Psychology", Vol. 19, 187 (Oct. 1968), s. 8-15; zob. też: James, Bom to Love; por.: Muriel James, Louis Savary, The Power at the Bottom of the Will, a także: Transactional Analysis and the Religious Ex- perience (New York: Harper & Row, 1974). 16. Psychologia — An International Journal of Psychology in the Orient, Ed., Koji Sato, Kyoto Univ., Vol. 8, No. 1-2, 1965. 6. Dzieciństwo i stan Ja Dziecko 1. A. A. Milne, Mnnie the Pooh (London: Methuen, 1965, s. 1-18). Wyd. polskie: Kubuś Puchatek, „Nasza Księgarnia", Warszawa 1980. 2. Fraiberg, The Magie Years, s. 109. 3. Lee Parr McGrath, Joan Scobey, What is a Mother (New York, Simon & Schuster, 1968). 4. Berne, Principles of Group Treatment, s. 283. 5. Fraiberg, The Magie Years, s. 109. "'?? 6. Berne, W co grają ludzie?, s. 21. 7. Berne, Principles of Group Treatment, s. 305. 8. „Oakland Tribune", Oct. 15, 1967. 9. James, What do You Do With Them Now That You've Got Them?, s. 33-34 10. Perls, Gestalt Therapy Verbatim, s. 236. 7. Tożsamość osobista i płciowa 1. Bilie T. Chandler, Japanese Family Life with Doll-and-Flower Arrangements (Rutland, Vt.: Charles Tuttle, 1963), s. 29-30. 379 I 2. Caroline Bird, Bom Female (New York: Simon & Schuster, 1969), s. 183. 3. Erich Fromm, The Art ofLoińng (New York: Harper & Row, 1956), s. 18-19. 4. Anthony Storr, The Integrity ofthe Personality (Maryland: Penguin Books, 1966), s. 43. 5. Virginia Satir, Conjoint Family Thempy (Paolo Alto: Science and Behavior Books, 1964), s. 29, 48-53. 6. Merle Miller, What it Means to Be a Homosexual (New York Times Service, „San Francisco Chronicie", Jan., 25, 1971). 7. Peter Wyden, Barbara Wyden, Growing up Stiaight (New York: Stein and Day, 1968). 8. Dorothy Jongeward, Sex, Roles, and Identity: The Emergence of Women, „Calif. State Marriage Counseling Quarterly", I, No 4 (May 1967). 9. Sidney Jourard, The Transparent Self (Princeton, N. }.: D. Van Nostrand, 1964), s. 46; por. James, Bom to Love, s. 119-122. 10. Jongeward i wsp., Everybody Wins. Seminaria na temat kobiet ro- biących zawodowe kariery, zob. s. 106-109, 152-182. 11. Jongeward, Scott, Affirmative Action for Women, s. 203-250. 12. Erikson, Identity and the Ufe Cycle, s. 68. 13. The Child Study Association of America: What to Tell Your Children About Sex (New York: Pocket Books, 1964), s. 22. 14. Renatus Hartogs, Four-Letter Word Games (New York: Dell Pub- lishing, 1968). 15. Alexander Lowen, The Betrayal ofthe Body (London: MacMillan, 1969). 16. Muriel James, Curing Impotency with Transactional Analysis, „Transactional Analysis Journal", Vol. 1, No. 1 (Jan. 1971), s. 88-93. 8. Kolekcjonowanie talonów i gry psychologiczne 1. Berne, Principles of Group Treatment, s. 286-288; por. też: James, What Do You Do With Them Now That YouWe Got Them?, s. 45-57. 2. Berne, Principles of Group Treatment, s. 308. 3. Haim G. Ginott, Between Patent and Child (New York: MacMillan, 1967), s. 29-30. O technikach rozpoznawania gier rodzinnych, zob: John James, The Gamę Plan, „Transactional Analysis Journal", Vol. 3, No. 4 (Oct. 1973), s. 194-197. 4. Berne, Principles of Group Treatment, s. 278-311; zob. też: Berne, W co grają ludzie?, s. 56. O powszechnych grach w Kościele, zob: James, Bom to Love, s. 95-110. 5. Berne, W co grają ludzie?, s. 102. 6. Dorothy Jongeward, Games People Play — In the Office, „P.S. For Private Secretaries", Vol. 13, No. 12 (June 1970), Roterford, Conn.: Bureau of Business Practices, Section II, s. 1-8. 380 7. Berne, W co grają ludzie?, s. 94. 8. Perls, Gestalt Therapy Verbatim, s. 53. 9. Szczegółowy opis sposobów stosowania gier, zob: Jongeward i wsp., Everybody Wins, Rozdz. 2: „Games Cost Organization Money", s. 23-49. 10. Ibid., Rozdz. 3: „Games Can Be Stopped Many Ways", s. 51-59. 11. Dorothy Jongeward, Muriel James, Winning with People: Group Exercices in Transactional Analysis (Reading, Mass.: Addison-Wesley, 1973), s. 80-81. 12. Stephen Karpman, Options, „Transactional Analysis Journal", Vol. 1, No. 1 (Jan. 1971), s. 79-87; por.: John James The Gamę Plan, s. 195. 13. Franklin Ernst, Activity ofListening (monografia, I wyd. 1968, moż- na zamawiać: Golden Gate Foundation for Group Treatment, Inc., P. O. Box 1141, Vallejo, Calif.), s. 13-14. 14. Frederick Perls, Ralph F. Hefferline, Paul Goodman, Gestalt The- rapy: Exitement and Growth in the Human Personality (New York; Julian Press, 1951), s. 168. 15. Ibid. 16. Lowen, The Betrayal oj the Body, s. 237-250. 17. Perls, Gestalt Therapy Verbatim, s. 127; por. James, What Do You Do With Them Now that You've Got Them?, s. 61-71. 18. Muriel Schiffman, Self Therapy: Techniąues for Personal Growth (Self Therapy Press, Menlo Park, California, 1967), passim. 19. WiUiam C. Schutz, Joy (New York: Grove Press, 1967), s. 66. 20. W. Cheney, Hamlet: His Script Checklist, „Transactional Analysis Bulletin", Vol. 7, No. 27 (July 1968), s. 66-68; por. też: Claude Steiner, A Script Checklist, „Transactional Analysis Bulletin", Vol. 6, No. 22 (April 1967), s. 38-39, 56. 9. Stan Ja Dorosły 1. Berne, The Structure and Dynamics oj Organizations and Groups, s. 137. 2. Berne, Transactional Analysis in Psychotherapy, s. 37. 3. Berne, Principles oj Group Treatment, s. 220. 4. Berne, Transactional Analysis in Psychotherapy, s. 77. ,j 5. Berne, W co grają ludzie?, s. 19. ,s 6. Berne, Principles oj Group Treatment, s. 306-307. Szczegóły na temat energii i poczucia Ja w czasie jej uaktywnienia, zob.: James, Savary, The Power at the Bottom oj the Will, s. 145-146. 7. Berne, Transactional Analysis in Psychotherapy, s. 39-40; por.: Ja- mes, Bom to Love, s. 48-52. 8. Ibid., s. 51. 9. Ibid., s. 46. 10. Ibid., s. 62. 11. Berne, Principles oj Group Treatment, s. 306. 381 12. Berne, Transactional Analysis in Psychotherapy, s. 146. 13. Berne, The Structure and Dynamics of Organizations and Groups, s. 137. 14. Berne, Principles of Group Treatment, s. 90; zob. też: James, What Do You Do With Them Now That You've Got Them?, s. 23-43. 15. Perls, Gestalt Therapy Verbatim, s. 211-212. 16. Ibid., s. 66. 17. Ibid., s. 70. 18. Berne, Principles of Group Treatment, s. 311. 19. Ibid., s. 221. 20. Perls, Gestalt Therapy Verbatim, s. 69. 10. Autonomia i etyka Dorosłego 1. Eric Berne, Sex in Human Loving (New York: Simon & Schuster, 1970), s. 194. 2. Berne, W co grają ludzie?, s. 193. 3. Perls, Gestalt Therapy Verbatim, s. 44. 4. Berne, W co grają ludzie?, s. 196. 5. Martin Buber, Between Man and Man (New York: Macmillan, 1968), s. 78. 6. Viktor E. Franki, The Doctor and the Soul (New York: Alfred Knopf, 1957), s. XVIH, XIX. 7. Abraham H. Maslow, Eupsychian Management (Homewood, ni.: Richard D. Irvin and The Dorsey Press, 1965) s. 161. 8. Berne, Transactional Analysis in Psychotherapy, s. 194-195. 9. Ibid., s. 193. 10. Ibid., s. 195. 11. Roberto Kertesz i Jorge A. Savorgnan z wydziału medycznego uni- wersytetu w Buenos Aires pierwsi użyli terminu „technics" tłumaczonego tu jako „technika" dla opisu Dorosłego w Dorosłym. 12. Erich Fromm, TTie Revolution ofHope (New York: Bantam, 1968), s. 16. Wyd. polskie: Rewolucja nadziei, DW Rebis, Poznań 1996. 13. Abraham H. Maslow, Motivation and Personality (New York: Har- per & Row, 1954), s. 211-214. Wyd. polskie: Motywacja i osobowość, 1990. 14. Kertesz i wsp. twierdzą, że pozycja Dorosłego: „Ja jestem OK / Ty jesteś OK" jest zdecydowanie różna od maniakalnej pozycji Dziecka: „Ja jestem OK / Ty jesteś OK". 15. Eric Berne, Editor's Page, „Transactional Analysis Bulletin", Vol. 8, No. 29 (Jan. 1969), s. 7-8. 16. Copyright 1955, by e. e. cummings. Za: e. e. cummings, A Miscel- lany, wyd. George J. Firmage, za zgodą Harcourt Brace Jovanovich, Inc. 10. Indeks A „A jeśli..." 26 Agresja, i Dziecko Spontaniczne 182 - i role związane z płcią 232 Aha! zjawisko 32, 200 Akceptacja a autentyczność 366 - dziecięca potrzeba 188 -poszukiwanie 195-196 Aktywność i granice stanów Ja 304 - i strukturalizacja czasu 91 Alkohol i stan Ja Dziecko 197-198 Analiza strukturalna 40-47 - definicja 39 - diagram osobowości 41 -drugiego stopnia stanu Ja Ro- dzic 145-147 Analiza transakcyjna, definicja 39 - cele 34 - cztery rodzaje analizy 39 - i psychoterapia 33-34 -jako narzędzie zmiany 27-28 -rozwój 33 - w życiu codziennym 34 Atlasa scenariusz 132 Autentyczność -a akceptacja 368 -a gry 137 - a osiągnięcia 22 Autonomia 351-358 -i intymność 355-358 -i spontaniczność 354-355 -i świadomość 352-353 -jako cecha wygrywających 22 B „Bestia" 123 Bezradność, integrowanie uczuć bezradności (ćwiczenie) 284-285 Bezsilność, gromadzenie poczucia bezradności 258-259 - integrowanie uczuć (ćwicze- nie) 283-284 Bicie dzieci 85 „Bijcie się między sobą" - gra 272-273 „Błędy" - gra, w klasie 149 - i projekcja 329 - i strukturalizacja czasu 90-91 -temat i cel 270 Brak jedności osobowości i gra ról 28-30 Buntowniczość i stan Ja Dziecko Spontaniczne (Naturalne) 182 „Burza mózgów" (ćwiczenie) 349 Cel gier 269-270 Choroba i stan Ja Dziecko 106-107 Chwyt 57 Ciała świadomość 352-353 Ciekawość seksualna w dzieciń- stwie 234, 237 Cukierki 86 „Czarna owca" 114 Czas i wygrywający 23 Czas rozrachunku w kolekcji talo- nów 264-267 „Czułe punkty" i uszkodzenie gra- nic Ja 315 383 D Dafne - scenariusz 133 „Daj mi kopa", gra w dramacie ro- dzinnym 128-129 -i strata pracy 158 - prowokacja do 58 -temat i cel 270 „Dawanie małego palca" Dziecku 323 Dąsanie się 190-191 Decyzje, w etyce Dorosłego 362-366 -Dorosłe a „właściwe" 303-304 - etyczne, definicja 362-366 - i spontaniczność 354-355 - i wygrywający 350 -satysfakcjonujące 348-350 - życiowe, podejmowane w dzie- ciństwie 61-62 Decyzji podejmowanie, funkcja Do- rosłego 303-304 -technika 348-350 Depresja, kolekcjonowanie uczuć 260-261 -definicja 260 - integrowanie uczuć (ćwicze- nie) 286-287 Destrukcja, w scenariuszu 108 Dewaloryzajca (nierozpoznanie), zmiana starych nawyków 96 - i kolekcjonowanie uczuć 259- -260 - usuwanie nierozpoznań 96-97, 280 - w życiu codziennym 86 Dewaloryzacje (nierozpoznania) i etyka Dorosłego 364 - bezpośrednie (przykład) 83 - definicja 79-80 - i intymność 357 - jako fałszywe komplementy 84 -seksualności 229-230 -uczucia w transakcjach skrzy- żowanych 52 - uczuć u chłopców 232 - ukryte (przykład) 83 - w grze „Scena" 276 „Dlaczego to spotyka zawsze mnie?" - gra 132 „Długi" -gra 91 Dojrzałość 301 Don Kichota scenariusz 136 Dorastanie, skutki nieobecności ro- dziców 157-158 Dorosłe transakcje zwrotne 78 -i świadomość 352-353 - w przerywaniu gier 279-280 Dorosły - aktywizowanie 323-331 - autentyczne uczucia 257 - decyzja o wycofaniu 88-89 - dekontaminacja (ćwiczenie) 344 - etyka 362-366 -etyka (ćwiczenie) 366-368 -i projekcja 329-330 -i rozpacz 332-333 -i sny 330-331 - kontaminacja 311-314 -kształcenie 324-325 -opis 42, 301-304 - poznawanie (ćwiczenie) 69 - „pułapka barana" i „walenie głową o mur" 300-301 -pytania 327-328 -rozwój 47-48 - stan Ja, zob. Wieczny Dorosły -świadomość (ćwiczenie) 368 -uczucia w 361-362 - vs Dziecko Spontaniczne w seksualności 240 -w grach 228-229 - w pokonywaniu dewaloryzacji (nierozpoznań) i pasywności 96-97 -w rozwiązywaniu problemów (ćwiczenie) 348-350 - w transakcjach ukrytych 54-55 - współdziałanie z Małym Profe- sorem 184-185 - wykonawcza instancja osobo- wości 316-320, 336 - wzmacnianie 236-237, 323-331 - zintegrowany 258-261 - 384 Doskonałość, integrowanie uczuć (ćwiczenie) 285-286 Dostosowanie reakcji (zob. też stan Ja Dorosły) 23, 316-318 „Dość już tego" - gra 64 Doświadczenia i ćwiczenia (jak je stosować) 33-35 Dramat, definicja, przeciwstawie- nie grom 128 -przykład 128-129 - w małżeństwie 130 Dramatyczny Trójkąt 127-128 Dwustronny kontrakt, zob. też Kon- trakt 34 Dzieci i Dziecko Przystosowane 188-189 -i dotyk 73-75 - i Dziecko Spontaniczne (Natu- ralne) 179-180 Dzieci nie chciane 81-83 Dzieciństwo, decyzje 61 - dom (ćwiczenie) 207 - fotografie z (ćwiczenie) 208 - nawiązanie kontaktu z (ćwicze- nie) 208 -niepowtarzalność 177 -powtarzanie gier z 228-229 Dziecko metody wychowawcze . (ćwiczenie) 210 -represyjne 188 - ze stanu Ja Rodzic 147-149 Dziecko, pobudzanie teraz (ćwicze- nie) 208-209 - za pomocą stanu Rodzic 198-199 Dziecko/Rodzic Opiekuńczy trans- akcje, przykład 51 Dziecko Spontaniczne (Naturalne) 178, 179-182 - i przyjemność 322-323 - i przekaz na koszulce 267-269 -i zabawa 223-227 - nie zawsze dobrze poinformo- wane 184 -trzy części 178 -w rozwiązywaniu problemów (ćwiczenie) 348-350 - w transakcjach ukrytych 55 - w wycofaniu 89 Dziecko Spontaniczne (Naturalne) w każdym wieku 179-181 - homoseksualne zachowanie 230-231 -i bunt 181 - i egocentryzm 181 - i konstruktywna oraz destruk- tywna seksualność 240 -i śmiech 227 -i świadomość zmysłów (ćwi- czenie) 216-217 - odpowiednie wyrażanie go 182 -opis 199 - w zabawie 224 Dziecko stan Ja 42, 177-178, 199- -200, zob. też Dziecko Spontanicz- ne (Naturalne), Przystosowane, Mały Profesor, Wieczne Dziecko -aktywizowanie 196-199 -fantazja (ćwiczenie) 209-210 -i Dziecko Przystosowane 178 -i tożsamość 218 -konflikt wewnątrz 195-196 - kontaminacja z 313-315 - pod kontrolą stanu Dorosły ste- rujący 317-318 - prawo do ekspresji 328 -rozwój 47 -śmiech z 227 - uczenie się o (ćwiczenie) 69-70 - uczucia w 255-256 - uczucia i zachowania seksual- ne (ćwiczenie) 252-254 - w inicjowaniu gier 127 - wpływ rodziców na 188-194 Dziewczynka z zapałkami - scena- riusz 136 Egocentryzm i Dziecko Spontanicz- ne (Naturalne) 181 Elastyczność reagowania 354 Energii przepływ i granice Ja 306- -308 385 Epitafia i zwlekanie 193-194 Etyka i stan Ja Dorosły 362-366 Fantazja a świadomość (ćwiczenie) 209-210 Fantazje, Dziecka Przystosowanego 191-192 - a Dziecko Spontaniczne (Natu- ralne) 180-181 - a Mały Profesor 185 „Gdyby..." - i trwanie w przeszłości 25 „Gdyby nie ja..." - gra, w dzieciństwie 228 -temat i cel 270 „Gdyby nie ona" 228-229 „Gdyby nie ty" - i stan Ja Rodzic 149 -temat i cel 270 Gestalt, definicja 28 Gestalt ćwiczenia, narzędzia zmia- ny 27-28, zob. ćwiczenia na koń- cu każdego rozdziału. Wiele z nich wywodzi się z terapii Ge- stalt Gestalt terapia 28-33, -cele 28-29 - (ćwiczenie) 330-331 - „gorące krzesło" metoda 30-31 - i niespójność osobowości 31 -i sny 330-331 - i zrozumienie emocjonalne 32- -33 - polaryzacja osobowości 30-31 -reintegracja aspektów osobo- wości 331 - szef i podwładny lub pan i nie- wolnik 152 - technika krzesła lub „gorącego miejsca" (ćwiczenia) 210-213 - technika nasilenia do przesady (ćwiczenie) 283, 285, 286, 295 - techniki świadomości ciała, 216-217, 292-293 - „wewnętrzny dialog" technika (ćwiczenia) 173-174, 252-254, 289, 295 -zmiany, technika (ćwiczenia) 282-285, 296, 344-345 Godność, zachowanie poprzez zna- ki rozpoznania 77 Granice stanów Ja - problemy 304- -311 - kontaminacja 311-315 -słabe 305-306 -sztywne 306-311 -uszkodzenia 315-316 Gra „Bez zarzutu" i talony doskona- łości 262 Gra „Idiota" i kolekcjonowanie ta- lonów bezradności 259-260 - i analiza skryptu 65-67 -temat i cel 270 Gra ról 29 Gra w „Autotorturę" 152 Gra w chowanego 278, por. „Poli- cjanci i złodzieje" Gra w „Scenę" 276 - przerywanie 279 -przykład 228 Gra .Widzisz, jak się staram", rola Ofiary 130 Gra „Zobacz, co przez ciebie zrobi- łem" i talony złości 261 -opis 270, 273 Gry -analiza gier 39 - Berne'a definicja 57 - Berne'a obserwacje 33-34 -grane w dzieciństwie (ćwicze- nie) 249 - grane ze stanu Ja Dorosły 61 - grane ze stanu Ja Dziecko 61 - grane ze stanu Ja Rodzic 61 -i intymność 357 - i strukturalizacja czasu 90-91 - naśladowanie gier rodziciel- skich 149 -odmowa udziału w grze, „ko- rzyści" 279 386 -odrzucenie 279-280 - pierwszy krok 59-60 - powody gier 58 -psychologiczne 57-61 -tematy i cele 270 - w dzieciństwie 228-229 -zaproszenie 270 Gry drugiego stopnia, opis Berne'a 60 Gry pierwszego stopnia, opis Beme'a 60 „Gwałt" gra i decyzje dziecięce 62 - dewaloryzacja (nierozponanie) w 280 - i przekaz na koszulce 268 - i psychologiczna pozycja wobec płci 64-65 - przykład z dzieciństwa 228 -temat i cel 270 H Halucynacje, jako kontaminacje ze stanu Ja Rodzic 312 Hery scenariusz 133 Hipochondryk w małżeństwie 125 Homoseksualność i doświadczenia dziecięce 229-234 Huckleberry Finn - scenariusz 136 Ignorowanie jako dewaloryzacja (nierozpoznanie) lub negatywny znak rozpoznania 79-87 Imiona, nazwiska i tożsamość 218- -223 Informacji opracowanie, w stanie Ja Dorosły 42, 301-304 - edukacja i 324-325 - i Wieczny Dorosły 309-310 -w rozwiązywaniu problemów (ćwiczenie) 348-350 Informacji wymiana, transakcje Do- rosły/Dorosły 50 Instynkt i wolność 354 -rodzicielski 145 Integracja, jako cel terapii Gestalt 28-29 -całkowita 360 - pierwszy krok do 353 -poprzez sny 330-331 -proces 358-361 -uczuć 282-295 Intelektualizowanie, definicja 27 Intymność 94-96, 355-358 - (ćwiczenie) 102 -i śmiech 227 Introjekcyjna pozycja (trzecia) 63 Intuicyjność i Mały Profesor 183 J „Ja biedna" - gra, w grach dziecię- cych 229 -w mitach greckich 132 -temat i cel 270 James Bond - scenariusz 136 K Kadmos - mit o 64 Karanie przez obojętność lub izola- cję 83 „Kiedy"... czekanie na magiczny ra- tunek 26 Kierowanie ludźmi, efektywne i pozytywne znaki rozpoznania 75 Konflikt wewnętrzny a Dorosły 333-336 Kontaminacja 311-315 -i prawo 313 -podwójna 314-315 -racjonalizacja 315 Kontrakt, technika zadawania py- tań 327-328 Kontrakty 325-326 - badanie skryptu 297-299 - dekontaminacja Dorosłego 344- -345 - i stan Ja Dorosły 325-326 - opis 34 -portret stanów Ja (ćwiczenie) 343-344 -pytania 327-328 - w technice rozwiązywania pro- blemów (ćwiczenie) 348-350 - z Rodzica lub z Dziecka 326 - 387 Kopciuszka scenariusz 135 - złudzenia w 314 Korzyść psychologiczna (wypłata) w grach 271 - „Bijcie się między sobą" 272- -273 - „Policjanci i złodzieje" 278 -„Scena" 59-60, 276 -„Tak, ale..." 271-272 Krytyka 327 Kryzysy i twoi rodzice (ćwiczenie) 166-167 Krzeseł technika 30 - (ćwiczenie) 38 „Książę" i „księżniczka" 123 Książę zamieniony w ropuchę - baj- ka 123 - przegrywający jako 27 Lęk, integracja (ćwiczenie) 290-292 Lęk, integracja uczucia (ćwiczenie) 287-288 - i Dziecko Spontaniczne (Natu- ralne) 181 - przed samopoznaniem 67 „Łowcy niedźwiedzi" gra, opis, 269 - dewałoryzacja (nierozpozna- nie) 280 M Magia i Mały Profesor 186-187 - (ćwiczenie) 215-216 Magiczne rozwiązanie, oczekiwa- nie 25-26 Magiczne myślenie 185-187 Mały Kulawy Książę i scenariusz kulturowy 233 -jako temat skryptowy 135-136 Mały Profesor 178, 183-188 -i myślenie magiczne 186-187 - i przekaz na koszulce 267 -Kubuś Puchatek jako prototyp 183-184 - manipulowanie (wykorzysty- wanie) 187 - nie zawsze dobrze poinformo- wany 184 - opis podsumowujący 199 -poznawanie (ćwiczenie) 214- -216 -śmiech 227 -używany łącznie z Dorosłym 184-185 -w rozwiązywaniu problemów (ćwiczenie) 349 -w zabawie 224 - w zdobywaniu wiedzy seksual- nej 237 Małżeństwo, konflikt, zabawa 226- -227 - (ćwiczenie) 247-249 Manipulacyjny potencjał 126-127 -zależność od 25, 186-188 Manipulowanie i Mały Profesor 184-188 - (ćwiczenie) 215 Maraton 109 Mity, definicja 131 Mity greckie, i prototypy scenariu- szy 131-133 Mózg, funkcje rejestrujące 40-41, zob. też Pamięć N Naikan terapia (ćwiczenie) 175-176 Narcyz - scenariusz 133 Nasilenie do przesady - technika (ćwiczenie) 283, 285, 286, 287, 290, 295 Natura, docenienie jej 352 Niechęć (pretensje) wobec dziecka 82-83 - i dąsanie się 190 - integrowanie uczucia (ćwicze- nie) 294-295 -i talony 265-266 - nadopiekuńczego Rodzica 155 - w małżeństwie 266 Niedojrzałość 301 - 388 Nieobecność, rodzica 157-160 Niepokój i stan Ja Dziecko 196-197 Neurotyczność, według definicji Beme'a 29 „Nie" używane przez rodziców 150-151 Niewolnika pozycja w scenariuszu kulturowym 106 -opis 125-126 Niezadowolenie i zmiana 326 Nowe rozwiązania, ich wartość 302 O Obwinianie rodziców 123 Obyczaje i scenariusz kulturowy 107-109 Oddychanie i lęk 291-292 Odpowiedzialność, przyjęcie 357 Odrzucenie, „cukierki" 86 Odsuwanie przyjemności, cecha wygrywających 24 Odwaga 366 Ofiara, rola 130 Ofiara, zob. też: Role, manipulacyjne -bajkowa 134 -i gry rozgrywane ze stanu Ja Dziecko 269-270 - i przekaz na koszulce 267 - i talony depresji 260 - i talony psychologiczne 258-259 -opis 125-130 i -w domu rodzinnym (ćwicze- nie) 207 -w grach (ćwiczenie) 149 - w grach dziecięcych 228-229 OK-bycie OK (ćwiczenie) 71 - z własną płcią (ćwiczenie) 71 Okup emocjonalny 257 Opiekuńczość poprzez pozytywne znaki rozpoznania 76 Osadnik, temat skryptowy 106-107 Oskarżanie innych i projekcja 329- -330 Oszukanie jako dewaloryzacja 86 Otoczenie i pozytywne znaki roz- poznania 79 Oziębła Kobieta/ Mężczyzna, temat i cel 270 Pan a Niewolnik 152 Pana pozycja w scenariuszu kultu- rowym 106 -opis 125-126 Parentaż, poprzez stan Ja Dorosły 327-328 - dobry 144 - i twoi rodzice (ćwiczenie) 171- -172 Pasywność w zabawie i w życiu 225 Patologia 136 Percepcja, zaburzenia spowodowa- ne lękiem 26 Pieniądze i twoi rodzice (ćwicze- nie) 166 Pierwsza pozycja (zdrowie psy- chiczne) 63 Piękna i Bestia - scenariusz 134-135 Pigmaliona scenariusz 133 Pionier, temat skryptowy 106 Piotruś Pan, jako Wieczne Dziecko 310 - temat skryptowy 136 Płciowa tożsamość 229-234 Poczucie odpowiedzialności i prze- grywający 24 Poczucie winy, integrowanie po- czucia winy (ćwiczenie) 288-289 Podglądanie 237 Podporządkowanie się -a bunt 195-196 -wzorzec adaptacji 188-190 Podziwianie innych i projekcja 329-330 - (ćwiczenie) 346-347 Polaryzacja osobowości 31 „Policjanci i złodzieje" - gra, opis 278 - w mitologii greckiej 133 Poniżenie, rodzicielskie 86 Pora decyzji 62 Posiłki rodzinne i twoi rodzice (ćwi- czenie) 168 389 Potrzeba uznania 75 „Powinieneś" i inne słowa rodzi- cielskie 148 „Powinności tyrania" 151 Powtarzanie gier w dzieciństwie 228-229 Pozycja Ja nie jestem OK, Ty nie je- steś OK 63-64 Pozycja Ja nie jestem OK, Ty jesteś OK 63 -źródła, w dzieciństwie 185-186 Pozycja Ja jestem OK, Ty nie jesteś OK 63 - i czerwone talony 261 Pozycja Ja jestem OK, Ty jesteś OK 63 - i pozytywne znaki rozpoznania 76-77 Pozycja odrzucenia (czwarta) 63-64 Pozycje, psychologiczne 62-64 - „Bijcie się między sobą" 272-273 - (ćwiczenie) 71 -i talony 258-259 - Nie OK, manipulacja z 259 - seksualne 64-65 - w etyce Dorosłego 362-363 -w grze „Sąd" 277-278 -w „Tak, ale..." 271 - w „Zobacz, co przez ciebie zro- biłem" 273 Praca lub aktywność 91-94 - i twoi rodzice (ćwiczenie) 169 Pragnienia lub głody biologiczne i psychologiczne 72-73 Pretensja, sesje pretensji i uznania (ćwiczenie) 294-295 Problemy świata, reakcje wygrywa- jących 364-366 Programowanie, w Dziecku Przy- stosowanym 178 - a stan Ja Dorosły 301-303 -gier 61 - i zabawa w małżeństwie 226-227 - stanów Ja 47-48 -sztywne 151-152 -uczuć 255-256 - w scenariuszach 105, 119-120 Projekcja, opis 329-330 - (ćwiczenie) 346-347 Projekcyjna pozycja (druga) 63 Prometeusza scenariusz 132-133 Prowokowanie stanu Ja Dziecko 198-199 - jako zaproszenie do gry 270-271 „Przecież ja tylko chcę ci pomóc" - gra, przykłady 228 -temat i cel 270 - w dramacie rodzinnym 128-130 Przegrywający, opowieść Bubera 22 -definicja 21 -i decyzje 350 -i edukacja 116 - i odpowiedzialność 24 - i scenariusz rodzinny 113 - i transakcje wisielcze 57 -i uczucia 257-258 - opis 24-27 - żyjący na wzór bohaterów lite- rackich 137 Przekazy destruktywne 121 Przekora jako dewaloryzacja 84 „Przepracowany prezes" - gra 94 „Przepracowany" („Przeciążony") - gra i talony depresji 260-261 - temat i cel 270 Przesąd 312-313, zob. też stan Ja Rodzic Przeszłość, trwanie w 25 Prześladowca, zob. też Role, mani- pulacyjne - a ofiara i ratownik 126, 127 -i gry rozgrywane ze stanu Ja Dziecko 269-270 - i przekaz na koszulce 268 - w bajkach dla dzieci 134 -w domu rodzinnym (ćwicze- nie) 207 - w grach z dzieciństwa 168 - (ćwiczenie) 249 Przeznaczenie a decyzje 354-355 Przezwiska, ich konsekwencje 222- -223 390 Przydomki, przezwiska 222-223 Przyjęcia i stan Ja Dziecko 197-198 Przystosowane Dziecko 178,188-194 - (ćwiczenia) 210-213 -i dobre zasady wychowania seksualnego 237-238 - i problemy seksualne (ćwicze- nia) 253 - niedobre sposoby przystosowa- nia seksualnego 238-240 - podsumowanie 199-200 -śmiech 227 - w zabawie 224 Przystosowanie dziecka 188 -(ćwiczenia) 210-213 - w poznawaniu zmysłowości i ba- daniu ciała 234 Przyszłość, marzenie o magicznym ratunku 25-26 -lęk przed nieuchronną kata- strofą 26 Przyzwolenie, destruktywne 121-122 - przerwania gier 279-280 - ze stanu Ja Rodzic 150 „Psychodrama", Moreno, technika grania ról 29-30 Psychologiczne gry, zob. Gry Psychoterapia grupowa, opis z (za- stosowaniem AT) 33-34 „Pułapka barana" lub „walenie gło- wą o mur" 300-301 - (ćwiczenie) 338-340 Pytania w toku ustalania kontraktu 327-328 Ratownik, zob. też Role, manipula- cyjne - a ratownik, rzeczywisty 126-127 - i przekaz na koszulce 268 -w bajkach 134 -w dramacie 125-130 - w grach (ćwiczenie) 249 -w grach dziecięcych 228, 229 - w grach rozgrywanych ze stanu Ja Dziecko 269-270 -w rodzinnym domu (ćwicze- nie) 207 Reparentaż 160-164 Robinson Crusoe - scenariusz 136 Rodzic stan Ja, zob. też. Wieczny Rodzic; Reparentaż -a Dziecko 152 - autorytarny 327-328 - (ćwiczenie) 173 - i strukturalna analiza drugiego stopnia 146 - jego opis 42 -jego rozwój 145-147 -konflikt wewnątrz 152-153 - kontaminacja Dorosłego przez 311-312 -kontrola przez Dorosłego 316- -317 -krytyczny 156-157 - nadmiernie tolerancyjny 328 - nieodpowiednie użycia go 160 -niepełny 157-160 -opiekuńczy 153-155 -przekaz z 119-120, 150 -przesądny 155-157 -radzenie sobie z surowym, zjednywanie go 321 - skarcenie rodzicielskie 56 -słowa od 148-149 - transakcje z 145 -uczucia w 361 -w rozwiązywaniu problemów (ćwiczenie) 348 - w wycofaniu 89 - wyrażanie go 147-149 -wartość 165 - wartości Rodzica a etyka Doro- słego 362-363 - wewnętrzne oddziaływania 149- -153 Rodziców nieobecność 157-158 -(ćwiczenie) 213-214 -ich postawy (ćwiczenie) 172 - jako modele 145 - role w kształtowaniu tożsamo- ści płciowej 232 - 391 - różnice między 145 -utrata 157-160 - w czym jesteś do nich podobny (ćwiczenie) 172-173 -własność (ćwiczenie) 166 -wybaczenie im 164 -wyobraźnia 157 Role, manipulacyjne 125-126, zob. też Dramatyczny trójkąt Role uzasadnione i nieuzasadnione 126-127, zob. też Dramatyczny trójkąt; role, manipulacyjne Role związane z płcią w scenariu- szach kulturowych 107-108 - i twoich rodziców (ćwiczenie) 167-168 -rodzinnych 113-116 Rozpacz i świadomość Dorosłego 332-333 -definicja 260 -przerywanie gier 279-280 Rozpoznanie własnego skryptu, lęk przed 66-67 Rozwiązywanie problemów, dewa- loryzacja w 80-81 Rozwiązywanie problemów - tech- niki (ćwiczenie) 348-350 Rozwód i gra „Sąd" 277-278 Rozzłoszczone Dziecko / słuchają- ce transakcji zwrotnej Dorosłego 51 Równowaga, fizyczna, i wyprosto- wana postawa 279-280 Rytuały 89-90 -powitanie jako podtrzymujący znak rozpoznania 75 Ryzyko i intymność 96 Rzeczywiste Ja, znaczenie 304 Samoobserwacji metoda (ćwiczenie) 175-176 „Sąd"-gra 277-278 Scena - prywatna i publiczna 103-104 - życia (ćwiczenie) 142-143 Scenariusze 104-105 - (ćwiczenie) 140 - definicja 65 - destrukcja w 105, 109 - destruktywny 105, 117 - i dobra opieka rodzicielska 144 -indywidualny 117-118 - i przekaz na koszulce 268-269 -i przezwiska 222-223 - i role związane z płcią 119-120 -komplementarny 124-127 -kulturowy 105-111 - nieproduktywny 105 -niewerbalny przekaz w (ćwi- czenie) 141 -obserwacje Berne'a 33-34 - ocena 144 - oddziaływanie nazwiska na 218-222 -pierwsze niewerbalne wpływy w 118 -porażka 120 -przekaz werbalny w (ćwicze- nie) 141 -rodzina 113-116 -role w 105-108 - subkulturowe 112-113 - trzy podstawowe pytania 118 -z klątwą 121-123 -zwlekanie 193 Scenariuszy prototypy w mitach 131-133 Schematy znaków rozpoznania (ćwiczenie) 100-101 Scrooge - skrypt 136 Seksualna ekspresja 234-242 Seksualne problemy (ćwiczenie) 252- -254 Seksualne terminy, właściwe i eu- femistyczne 236 Seksualne uczucia i zachowanie (ćwiczenie) 252-254 Seksualność, wychowanie 324 -przekonania rodzicielskie 234- -236 Sir Lancelota skrypt 137 Skryptowe role 124-130 - a twoi rodzice 170-171 392 -w bajkach 134-137 -wgreckiej mitologii 131-133 Skryptowe tematy, kulturowe 105- 111 - i twoi rodzice (ćwiczenia) 170- -171 -przykłady 131 -w bajkach 134-137 - w greckich mitach 131-133 Skryptu (scenariusza) analiza 39, 65-67 Słowa na „cztery litery", używane w dzieciństwie 236 Słuchania wzorce i twoi rodzice (ćwiczenie) 170 Słuchanie aktywne lub odzwiercie- dlające 77-78 -i świadomość 352-353 - jako pozytywny znak rozpozna- nia 77 Sny, i integracja 32 - (ćwiczenie) 347-348 - i granie ról 32 -uczenie się z 330-331 Spontaniczność, opis 354-355 - i wygrywający 23-24 - stłumienie jej 27 Sposób mówienia i twoi rodzice (ćwiczenie) 170 Spotkanie z własną rzeczywisto- ścią 66-67 Stany Ja 39-48, zob. też Stan Ja Ro- dzic, Dziecko, Dorosły -aktywizowanie 196-199, 323- -331, 333-337 - Berne'a definicja 40 - (ćwiczenie) 343 - jako realność psychologiczna 41 - kształtowanie się 47-48 - portret (ćwiczenie) 343-344 - preferowanie 308 - programowanie 47-48 - współbrzmienie lub konflikt 43-47 - zmiana (przykłady) 40 Struktura osobowości, zob. Analiza strukturalna Strukturalizacja czasu i przerywa- nie gier 280 - i znaki rozpoznania 72-73 -sposoby 88-96 Sumienie 150 Supermen - scenariusz 136 Sztuka, życie (ćwiczenia) 142-143 Śmiech, ze stanu Ja Dziecko 227 - i intymność 227 - w dzieciństwie (ćwiczenie) 245- -246 Śmierć i scenariusz kulturowy 108- -109 -i presja życia (ćwiczenie) 337- -338 Środowisko i ludzie 363-366 Świadomość 33-34, 333-336, 352-353 - rozwój w stanie Ja Dorosły (ćwi- czenie) 368 Święty Mikołaj, wyzbycie się iluzji 333 -czekanie na 187 „Tak, ale" - gra, opis 271-272 -przerywanie 279 Talony, zob. wymiana talonów Taśma, pamięć 41 Tematy gier 270 Testowanie rzeczywistości, i stan Ja Dorosły 42, 302, 306 „To okropne" zabijanie czasu 94,132 Tożsamość, rozwój, w dzieciństwie 218-243 - (ćwiczenia) 243-254 Tożsamość płciowa, rozwój 229-234 - (ćwiczenia) 250-252 -i scenariusz (ćwiczenie) 297- -299 Transakcje, analiza 67-60 -komplementarne, opis i przy- kłady 49-51 - skrzyżowane, opis i przykłady 51-54 - ukryte, opis i przykłady 54-57 - 393 Transakcyjne linie komunikacji 49- -91 Trzeciego stopnia gra, opis Berne'a 60 Tu i teraz, i świadomość 352-353 „Tu cię mam, ty..." - gra, i gry dzie- ciństwa 228 - i rola Prześladowcy 130 - stan Ja Rodzic i jego wpływ 149 -temat i cele 270 - w dramacie rodzinnym 128-129 Twórczość i Mały Profesor 183-186 - (ćwiczenie) 214-215 U Uczucia - trudności z (przegrywający) 27 - wygrywający 23 Uczucia, stanu Ja Dorosły 361 - autentyczne 257 - integrowanie (ćwiczenie) 282- -296 - i wczesny zapis scenariuszowy 118-119 -jako emocje skryptowe, okup emocjonalny 257 - kolekcjonowanie, kumulowa- nie 256 - manipulacja 257-258 - naturalne i przystosowane 255, 256 -nie OK, w Dziecku Przystoso- wanym 189-194 - odnajdywanie doświadczeń emocjonalnych (ćwiczenie) 296 - OK Dziecka Spontanicznego (Naturalnego) 188-189 - OK i nie OK i tożsamość płcio- wa 229 - i seksualność ciała 234 - „preferowane" 256 - unikanie kolekcjonowania 263- -264 - w stanie Ja Dziecko 361-362 - w stanie Ja Rodzic 361 - wykorzystywanie (ćwiczenie) 281-282 Uczucie bycia w pułapce 300-301 Uczenie się, stanu Ja Dorosły 324-325 -i twoi rodzice (ćwiczenie) 169 - i zmiana scenariusza rodzinne- go 115-116 Udawanie, aktywność przegrywają- cego 26-27 Ukryty przekaz w scenariuszu 120 Uszkodzenia w stanach Ja 315-316 Uruchamianie stanów Ja 48, 196- -199, 304, 323-331, 333-336 W W pełni rozwinięta osoba 360-361 Wartości, badanie ich 363 - (ćwiczenie) 366-368 - i twoi rodzice 169-170 Wchłonięcie/identyfikacja i imiona 222 Wewnętrzne wsparcie 29 - i wymiana talonów 264-265 Wewnętrzny dialog (ćwiczenie) 173- -174, 252-254, 289, 295 - między Rodzicem i Dzieckiem 149-153 -(ćwiczenie) 173-174 Wieczny Dorosły 309-310 - (ćwiczenie) 341-342 -i intymność 355-358 Wieczne Dziecko 310-311 - (ćwiczenie) 342-343 - i intymność 355-358 Wieczny Rodzic 308-309 - (ćwiczenie) 340-341 - i intymność 355-358 Własność i twoi rodzice (ćwicze- nie) 166 Wolność i aktywizowanie Dziecka 196, zob. też Autonomia Współczesna rodzina (nuklearna), jej ograniczenia 232 Współczujący Rodzic/Rodzicielska transakcja, przykład 50 Wstrząs kulturowy i scenariusz ro- dzinny 115 Wstyd i ekspresja seksualna 225 394 Wybaczenie rodzicom (ćwiczenie) 213 Wycofanie, opis 88-89 - „Drewniana noga" - gra i gry dziecięce 229 - i nieobecność rodziców 159 - schemat adaptacyjny 191 -temat i cel 270 - zadawanie pytań ze stanu Do- rosłego 327 Wygląd i styl twoich rodziców (ćwi- • czenie) 168-169 , Wygrywający 22-24 - i autentyczność 22 -i decyzje 350 - i etyka Dorosłego 364-366 Wygrywający/Przegrywający, konti- nuum (ćwiczenie) 37 Wygrywający/Przegrywający, lista cech, (ćwiczenie) 35-37 Wyjaśnienie relacji, technika „gorą- cego krzesła" 30 Wyłączanie (definicja) 306-307 „Wyłączanie się" 191 Wymiana talonów 256-264 - depresji lub niebieskie 260 - doskonałości i cnoty lub białe 262 - fałszywe 259-260 - kolekcja 266 - kolor 262 - poczucia winy 257 - rozrachunek, spłacanie 262-263 -samoakceptacji lub złote 263- -264 - złości lub czerwonych 261 Wzmacnianie pozycji psycholo- gicznych 65 Wzorce przystosowania 188-194 - (ćwiczenie) 210-213 Wzorce rodzicielskie i rodzinne 232 Zabawa i twoi rodzice (ćwiczenie) 167 Zabawa, w dorosłym życiu (ćwicze- nia) 246-249 - aktywna i pasywna 242 - (ćwiczenie) 245 - definicja 224 - i identyfikacja 223-227 - i próbowanie przyszłych ról 224-225 -„męska" i „kobieca" 232-234 - ustrukturalizowane i nieustruk- turalizowane 224 - utrata zdolności do 227 - w dzieciństwie 224-225 - w małżeństwie 226-227 Zabawowe transakcje Dziecka, przy- kład 51 Zabijanie czasu, opis 90 Zeusa scenariusz 132,133 Zewnętrzne wsparcie 29 Złość, integrowanie (ćwiczenie) 292-294 Złudzenia, przykłady 314-315 - dotyczące rodziców 164 Zmęczenie i stan Ja Dziecko 197 Zmiana, motywacja do 325 Zmuszeni przeżyć życie, przegry- wający jako 27 -i skrypt (scenariusz) z klątwą 121-123 Znaki rozpoznania, definicja 72 -potrzeba 73-75 - w dzieciństwie 73 Zniekształcenia rzeczywistości, uczenie się 314 Zranienie i stan Ja Dziecko 197 Zrozumienie intelektualne i emo- cjonalne 32-33, 200 Zwlekanie, jako wzorzec adaptacji 192-193 Życia dramat, sceny i postacie 142- -143, zob. też Scenariusze Życia przymus (ćwiczenie) 337- -338 I IN POZNAŃSKA DRUKARNIA NAUKOWA Sp. z o.o. I 60-281 Poznań, ul. Heweliusza 40