18. INSTRUKCJA DLA KOMISARZY KRÓLEWSKICH WYSŁANYCH DO KSIĘSTWA W PRUSIECH W R. 1566 (A. Pawiński, op. cii., s. 3—11. Przekład Wł. Madydy.) Do Jego Królewskiej Mości dochodzą niemal jednomyślne wieści, że dostojny pan Albrecht, książę Prus, częściowo z powodu choroby, częściowo z powodu wieku obecnie bardzo silnie 17 Albrecht nadał księciu meklemburskiemu między innymi Kłajpedę i Kwidzyn. 1 — króla Zygmunta Augusta. 145 zaniedbał się w dawniej czujnej trosce o Rzeczpospolitą 2. Usunął bowiem ze swych stanowisk większość dawnych radców, kilku z nich nawet skazał na wygnanie z granic swego państwa i niemal we wszystkim rządzi idąc za zdaniem nowych jakichś radców, ludzi podejrzanego pochodzenia 3, nawet samemu Księciu Jegomości nie dosyć znanych. Zdaje się, że to z tej przyczyny powstały w ziemiach, które podlegają Jego Książęcej Mości, wielkie poruszenia, brzemienne w groźne niebezpieczeństwa. Dlatego przede wszystkim posłowie Jego Królewskiej Mości wprzód zasięgną rady najprzewielebniejszego pana kardynała biskupa warmińskiego 4 — z którego pomocy Jego Królewska Mość co dopiero korzystał w tej sprawie — oraz wywiedzą się również skądinąd o wszystkim, co — według ich przekonania — może przyczynić się do pełniejszego zbadania obecnego stanu rzeczy w tych ziemiach. Następnie udadzą się do Królewca; tam poświęcą w miarę potrzeby jeden do dwu dni dla jeszcze pełniejszego wybadania tego, co pono dzieje się wokół osoby Jego Książęcej Mości, a potem zwrócą się do Jego Książęcej Mości i dadzą swemu poselstwu mniej więcej tego rodzaju początek: Do Jego Królewskiej Mości, naszego najłaskawszego pana, codziennie przychodzą niezbyt przyjemne pogłoski o rozruchach, które raz wzniecone w ziemiach podległych Waszej Książęcej Mości podobno coraz bardziej się wzmagają. Jego Królewska Mość, znając dobroć Jego Książęcej Mości i najwię-* kszą dla tych ziem życzliwość, z łatwością domyślał się, że owe rozruchy sprawiają Waszej Książęcej Mości najżywszy ból i odbijają się ujemnie na jego zdrowiu. Wysłał nas przeto, abyśmy — wśród tych zaburzeń i rozruchów — przede wszystkim zapytali o zdrowie i o bezpieczeństwo Waszej Książęcej Mości, abyśmy w imieniu Jego Królewskiej Mości wyrazili życzenia 2 — t j. o państwo. 3 Określenie to dotyczy przede wszystkim Pawła Skalicha, głównego, zausznika zdziecinniałego księcia Albrechta, oraz Macieja Horsta, który-z linoskoczka urósł do wpływowego radcy starego księcia. 4 — Stanisława Hozjusza. 146 pomyślności i szczęścia, w końcu abyśmy donieśli o pełnej życzliwości królewskiej względem Waszej Książęcej Mości, jako swego najdroższego ciotecznego brata. Wysłał też nas Jego Królewska Mość, abyśmy następnie życzliwie wyłożyli Waszej Książęcej Mości, jakie jest zdanie Króla Jegomości w sprawie załagodzenia i uśmierzenia panujących rozruchów. Jeśli o nas chodzi, uczynimy to bezzwłocznie, o ile się tak podoba Waszej Książęcej Mości. — A tutaj, jeśliby z odpowiedzi Jego Książęcej Mości posłowie odnieśli wrażenie, że i zdrowie ma dość znośne i siły dostateczne, tak że można by z nim łatwo omówić i załatwić wszystkie sprawy, wtedy niejako nadając drugi początek swemu przemówieniu przejdą do samej rzeczy. — Zaburzenia te mocno zaniepokoiły Jego Królewską Mość dla wielu powodów; już dlatego, że Jego Królewska Mość, nasz najłaskawszy pan, nieustanną tchnie życzliwością ku Waszej Książęcej Mości, którego zawsze niemal za swego ojca uważał; już dla tej szczególnej miłości, którą ukochał miłościwego syna 5 Waszej Wysokości, jakby był jego własnym dzieckiem; już też wreszcie i dla tej przyczyny, że się z tytułu swego urzędu do równego poczuwa obowiązku tak względem Królestwa i wszystkich ziem koronnych, jak i względem tej lennej krainy. Zaniepokojenie to datuje się już od tego czasu, kiedy naprzód kilkoma swymi listami ostrzegał Waszą Książęcą Mość o tych rozruchach, a później — cztery miesiące temu — wysłał nawet do Waszej Książęcej Mości swych posłów: najprzewie-lebriiejszego pana kardynała warmińskiego i wielmożnego pana kasztelana gdańskiego6 z zapytaniem, na czymże skończą się wreszcie te rozruchy, które podobno rozpalają się w tych ziemiach. Miał bowiem w pamięci, że odpowiedź Waszej Książęcej Mości dana wspomnianym posłom zapowiadała, że Wasza Książęca Mość — i to w najbliższym czasie — najniezawodniej odpowie w wielu sprawach Jego Królewskiej Mości bądź pisem- 5 — księcia Albrechta Fryderyka. 6 kasztelan gdański — Jan Kostka. 147 nie, bądź przez swego przedstawiciela. Obecnie zaś, skoro dotychczas nie nadeszły do Jego Królewskiej Mości żadne takie pisma, zaś Wacław Schack wysłany przez Waszą Książęcą Mość jako poseł do Jego Królewskiej Mości oświadczył, że w tej mierze nie posiada żadnych zleceń; wobec tego Jego Królewska Mość uznał za naglące, aby nas wysłać do Jego Książęcej Mości. Mamy zatem szybciej z Waszą Książęcą Mością załatwić wszystkie te sprawy, które obecnie nie tylko nie doszły do pożądanego wyniku, ale — zda się — obróciły się nawet na gorsze, pomimo że ongiś wszczęli je już królewscy posłowie. Byłoby wielkim życzeniem nie tylko Jego Królewskiej Mości, ale zaiste także całego senatu Królestwa Polskiego, który szczególnie poważa i szanuje Wasza Książęcą Mość, aby wszystko zakończyło się dla Waszej Wysokości dobrze, szczęśliwie i spokojnie, zwłaszcza przy tym jego poważnym wieku. Zaprawdę bowiem zarówno Jego Królewska Mość, jak i senat Jego Królewskiej Mości bardzo są zdziwieni, że Wasza Książęca Mość, który przez cały ciąg swego życia dzięki swej nadzwyczajnej dobroci i życzliwości w stosunku do każdego cieszył się przywiązaniem niemal wszystkich ludzi, teraz już nie doświadcza względem siebie ze strony samych swych poddanych tego przywiązania, które ongiś posiadał. Spośród nich nie brak dzisiaj takich, którzy skarżą się, już to że bez przyczyny usunięto ich ze swoich stanowisk, już to że wywołano ich z państwa, już to że są ciśnieni sądami, już to że są obciążeni niezwykłymi podatkami, a wszyscy zaś, że gnębi ich siła i samowola jakichś przybłędów i niepewnych ludzi. Bardzo więc — jak już powiedzieliśmy — dziwi się Jego Królewska Mość wraz z senatem, że tego wszystkiego Wasza Książęca Mość, władca tak bardzo roztropny, albo nie spostrzega, albo nie naprawia. Co prawda możliwą jest rzeczą, że albo te sprawy inaczej się przedstawiają, albo wynikają z jakiejś usprawiedliwionej i poważnej przyczyny. Dopóki jednak Jego Królewska Mość codziennie musi wysłuchiwać skarg wielu ludzi o tych sprawach, zaś Wasza Książęca Mość nie daje żadnej odpowiedzi w tej materii ani na listy, ani na poselstwa Jego Królewskiej Mości„ 148 rzecz ta musi napawać Jego Królewską Mość coraz większą troską i niepokojem. Toteż ceniąc nade wszystko godność Jego Książęcej Mości oraz spokój tej krainy — Jego Królewska Mość wielokrotnie dał wyraz swemu przekonaniu, że powinien porozumiewać się z Jego Książęcą Mością co do działania w tej sprawie nie tyle z tytułu swej zwierzchności królewskiej, ile raczej ze względu na tę miłość i życzliwość, z jaką zwykł był zawsze poprzednio o wszystkich rzeczach naradzać się po bratersku z Waszą Książęcą Mością. Poważna to rzecz, Najjaśniejszy Książę, że cała niemal dawna rada — a tym bardziej, że, jak powiadają, bez słusznej przyczyny — została usunięta ze swego stanowiska; chyba, że jeszcze poważniejsza jest ta rzecz, która — jak się zdaje — spłodziła wspomniane wielkie nieszczęście, a mianowicie że jacyś przybłędzi i nikczemne osobniki, którzy prócz szczególnej próżności umysłu żadnego innego tytułu nie mają do rozgłosu wśród uczciwych ludzi, że ludzie ci ciemnego pochodzenia, w niskich wyćwiczeni sztukach i praktykach, do takiego doszli szczytu łaski Waszej Książęcej Mości, iż po wysadzeniu dawnej rady, której wiara i uczciwość znana była i doświadczona w wielu razach i przez długie lata, stali się za wolą Waszej Książęcej Mości uczestnikami nowej rady, taką zyskawszy godność i powagę, że niemal wszystko w tym czasie wredług ich zdania dziać się zdaje. Ci ,,nowi ludzie" nie poprzestają na tym, że ze szkodą dla państwa wzbogacili siebie i swrych popleczników — mizerne kreatury ulepione z tego samego co oni ciasta — a to włościami bardzo obszernymi i przynoszącymi największe dochody; nie poprzestali na tym, że zrzucili z zajmowanych godności i da ziemi przybili tych, których lekkomyślnie znienawidzili. Co więcej, cni samą Waszą Książęcą Mość wyzuli z najbogatszych folwarków i włości, narażają na zniewagi i niesłusznie wystawiają na różne szepty i ludzkie plotki. Jedni rozgłaszają, że Wasza Książęca Mość nie według swej woli, ale według ich uznania postępuje i ich słucha we wszystkich rzeczach, i na 149 nich się zdaje; drudzy mówią, że Wasza Książęca Mość zrzucił z siebie troskę o te ziemie i zupełnie nie dba, co się z nimi stanie, najliczniejsi zaś powiadają, że Jego Książęca Mość w tym tak podeszłym wieku zdziecinniał i nie zajmuje się poważniejszymi sprawami. Dlatego Król Jegomość i senat Jego Królewskiej Mości z życzliwości, jaką żywią względem Waszej Książęcej Mości, obecnie przyjaźnie domagają się, aby w końcu — ze względu na swój wiek — nie znosił więcej, by występek owych ludzi pogrążył w niesławie jego bardzo świetne zasługi. Ich nieumiejętność z pewnością daleka jest od tego, aby mogli należycie rządzić nad roztropnością i szczególnym doświadczeniem Waszej Książęcej Mości; mimo to oni starają się to sobie przywłaszczyć i sami wpadają w jak najhaniebniejsze błędy, oraz — jak się zdaje — pchają w nie wraz z sobą Waszą Książęcą Mość. Ongiś Wasza Książęca Mość zwykł był osobiście dbać nie tylko o swoje sprawy, lecz także doglądać spraw cudzych; okazywał poważną troskę, czuwał, działał i bacznie zwracał uwagę na każdy szczegół. Teraz ludzie zdumiewają się z powodu wielu sprawek, które zdarzyły się za rządów nowych radców. A zwłaszcza dziwi ich następujący fakt: z odpowiedzi Waszej Książęcej Mości Król Jegomość powziął niezawodną nadzieję, że książę w najbliższym czasie bardzo wyczerpująco omówi wszystkie sprawy z Jego Królewską Mością bądź pisemnie, bądź przez swego wysłannika... tymczasem w sprawach tych nie pojawił się żaden poseł ani nie widziano żadnego pisma. Następnie dziwią się i temu, i to w o wiele większym stopniu: Na ostatnim sejmie cesarskim7 omawiano najważniejszą ze wszystkich spraw, dotyczącą zarówno osoby Waszej Książęcej Mości, jak i spraw jego ziem 8. Mimo tego nikt nie pojawił się na tym 1 sejm cesarski — sejm Rzeszy Niemieckiej, który odbył się z wiosną 1566 r. w Augsburgu. 8 Na prośbę księcia Albrechta król Zygmunt August polecił swemu przedstawicielowi poruszyć na sejmie augsburskim ciągnącą się od wielu lat sprawę zniesienia wyroku sądu Rzeszy, mocą którego książę Albrecht został skazany na banicję. 150 sejmie, aby bronić tej sprawy i nikt także nie pomógł w imieniu Waszej Książęcej Mości posłowi Jego Królewskiej Mości9, gdy rozprawiał o tych zagadnieniach na sejmie owych stanów, a przecież Jego Książęca Mość usilnie o to prosił Króla Jegomości 10. Ongiś ani jednego, ani drugiego nigdy Wasza Książęca Mość nie zaniedbał. Nie zaniedbaliby też starzy i wierni jego doradcy, którzy się znali na wszystkich sprawach związanych z zarządem tego państwa i zawsze na j usilnie j troszczyli się o godność i pełną pomyślność Waszej Książęcej Mości. Teraz zaś widzi Wasza Książęca Mość, do czego doszło, gdy bądź to usunięto ich, bądź nie zważa się na nich. Od poddanych Waszej Książęcej Mości wymuszono przysięgę na posłuszeństwo pewnym książętom Germanii11, a to zanim sami ci książęta złożyli przysięgę wierności w ręce Jego Królewskiej Mości, jako zwierzchniemu i bezpośredniemu panu tych ziem, jak winni byli to uczynić i jak żąda tego prawo lenne. Co prawda Jego Królewska Mość rozumie, że Wasza Książęca Mość poczynił pewne zastrzeżenia i starał się zaradzić złemu, przecież niemniej oczywiście uważa, że bez jego wiedzy i bez zasięgnięcia jego rady nic podobnego nie powinien był przedsiębrać. Od poddanych Waszej Książęcej Mości częściej żąda się pieniędzy, niżeli zda się wymagać praktyka tych ziem, albo niżeli są zdolni uiścić; jak wieść niesie, najbardziej bolesnym był dla 9 Posłem królewskim na sejm augsburski był Franciszek Krasiński, podówczas kanonik krakowski i sekretarz królewski. 10 Albrecht listem z dnia 16 lutego 1566 r. podsuwał argumenty, z którymi poseł królewski winien był wystąpić w obronie jego sprawy. Pod wpływem tego listu król poleca swemu posłowi: „abyście in hoc negotio Prutenico (w tej sprawie pruskiej) z posły Księcia Jaśnie Wielmożnego Pruskiego, pilnie się oglądając na gravitatem i dignitatem (wagę i godność) tak rzeczy samej, o której się traktuje, jako i osoby naszej i wszej Korony". 11 przysięgę na posłuszeństwo złożyły stany pruskie na rzecz margrabiego Jerzego Fryderyka i elektora brandenburskiego Joachima II na skutek dopuszczenia elektorskiego domu brandenburskiego do ewentualnej sukcesji w lenno pruskie w r. 1563. 151 nich sam sposób, sprzeczny ze zwyczajem i niezwykły, jakim nakazano pewien ostatni podatek; mówią o nim, że nie był ani ustanowiony za ich zgodą na sejmie, ani nie był przedtem wprowadzony żadnym prawnym przepisem i sposobem. Grody, miasta i całe terytoria zostały nadane, darowane i zapisane na prawie dziedzicznym licznym cudzoziemcom, nie tylko bez zgody i woli, ale i bez wiedzy Jego Królewskiej Mości, a zatem wbrew samym traktatom12, które łączą te lenne ziemie z państwem Jego Królewskiej Mości. Wasza Książęca Mość rozumie w swej roztropności, że gdyby takie postępowanie ujść miało, ileż kiedyś wyniknąć by mogło szkody dla Waszej Książęcej Mości i dla dostojnego Syna Waszej Wysokości, następcy w to Księstwo, ileż również niebezpieczeństw dla Królestwa i reszty państw Jego Królewskiej Mości. Bezkarnie krążyć zaczęły po tych ziemiach paszkwile 13 tłoczone w drukarni publicznej, ubliżające powadze i godności zarówno rodziny cesarskiej, jak i całej rodziny austriackiej, którą łączą z Jego Królewską Mością liczne węzły pokrewieństwa. Jego Królewska Mość odczuwa to tym dotkliwiej, że sam autor— Skalich — miał nadużyć przy pisaniu i wydawaniu tych paszkwili imienia i powagi Jego Królewskiej Mości. Podczas gdy Król Jegomość na j usilnie j stara się zachować życzliwość tej rodziny — tak ze względu na swe państwo, jak i na Jego Książęcą Mość i jego ziemie — wtedy ów zdaje się stwarzać powód do poróżnienia. Toteż chyba on w większym stopniu zasługuje na karę, jaką Wasza Książęca Mość — wedle swej odpowiedzi — zamierza obłożyć paszkwile, aniżeli same paszkwile. Ponieważ cała niemal wina ciąży na autorze, oczywiście nie powinny ponosić kary jedynie paszkwile, zaś sam autor pozostawać bez kary. A dalej. Ponoć ostatnio zarząd tych ziem przeniesiono na obcego księcia14 wbrew woli i wiedzy Jego Królewskiej Mości. Nic takiego nie może być czynione w tak poważnej sprawie 12 Mowa o art. 15 traktatu krakowskiego z r. 1525. 1S paszkwil — pismo obraźliwej treści. 14 — Jana Albrechta, księcia meklemburskiego, zięcia Albrechta. 152 bez wiedzy Jego Królewskiej Mości, jako zwierzchniego i bezpośredniego pana oraz jako tego, którego to z pewnością przede wszystkim dotyczy. Zdaniem Jego Królewskiej Mości ta jedna sprawa jest tak wielkiej wagi, że jasne jest, iż w żaden sposób nie może dopuścić do tego, jeśli ma być zachowana godność Jego Królewskiej Mości i Królestwa oraz całość tych ziem. W końcu zaś testament15 Waszej Książęcej Mości, sporządzony ongiś z wielkim rozsądkiem i roztropnością, a na życzenie Waszej Książęcej Mości zatwierdzony również powagą Jego Królewskiej Mości, pono jest przeinaczony przez ludzi lekkomyślnych, wywodzących się z najgorszych mętów pospólstwa. Wyrządzają oni najgorszą przysługę Waszej Książęcej Mości, jak najgorszą najdostojniejszemu Jego Synowi, jak najgorszą przysługę wreszcie tym ziemiom, a co więcej, nawet sobie samym. O ile właściwy testament nie pozostanie w mocy, Jego Królewska Mość i senat Jego Królewskiej Mości zda się, iż widzą, jak wszystko w tych ziemiach miesza się i popada w nieład wraz z ostatecznym wstrząsem i ruiną. Oby do tego nie doszło! Oto są, Najdostojniejszy Książę, dzieła tych nowych radców, przygotowane na zniszczenie i zagładę tego Księstwa, a przecież z całą gorliwością jedynie o to Księstwo starał się Wasza Książęca Mość przez całe swe życie, aby je wzmocnić, zabezpieczyć i przyozdobić. Jeśli już w najbliższym czasie dzieła te nie zostaną unicestwione, wydaje się, że doprawdy nie da się uniknąć owego zniszczenia i zagłady, do której przyspieszenia z pewnością są one uknute. Wprawdzie niechętnie dotykamy tych rzeczy jakoby ran otwartych, lecz z pewnością nie będzie można tych ran zagoić, jeśli się szczerze ręki do nich nie przyłoży. Zaiste Jego Królewska Mość i senat Jego Królewskiej Mości wyraźnie widzą, że wszystkie te i jeszcze więcej podobnych spraw, które na razie pokrywamy milczeniem, są następstwem 15 Pierwszy testament sporządził Albrecht w r. 1541; zmienił go następnie w r. 1553 po urodzeniu mu się syna Albrechta Fryderyka. 153 owej zmiany radców. Zdaniem Jego Królewskiej Mości nie można pochopnie rozstrzygać o czynach i zamysłach Waszej Książęcej Mości. Biorąc jednak pod uwagę skutki jego planu, bez wątpienia nie może uznać, by tego rodzaju zmiana była z pożytkiem albo podjęta, albo urzeczywistniona. Dlatego wzywa się Waszą Książęcą Mość, aby przedstawił nam, którzy właśnie po to zostaliśmy wysłani przez Jego Królewską Mość i jego senat, jakaż wreszcie była przyczyna tej zmiany. Dołożymy wysiłków, aby — po dokładnym zbadaniu sprawy — przestępstwo popełnione na Waszej Wysokości przez jakiegokolwiek bądź człowieka, a dowiedzione mu prawnymi środkami i sposobami, nie uszło mu bezkarnie. Bo też nic nie jest równie bolesne dla Jego Królewskiej Mości i jego senatu, jak istnienie człowieka, który po wyrządzeniu jakiejś krzywdy Waszej Książęcej Mości albo po obrażeniu go w jakikolwiek bądź sposób, mógłby umknąć kary. Za poduszczeniem tych nowych radców może miał miejsce jakiś czyn, który bezsprzecznie i oczywiście wyrządził krzywdę jakimś prywatnym osobom albo także stwarzał uszczerbek tym ziemiom, albo wreszcie w jakiś sposób naruszał prawa Jego Królewskiej Mości i jego ziem. Jeśliby to zauważył Wasza Książęca Mość, z kolei — stosownie do samych traktatów — niechaj bez utyskiwania naprawi to w naszej obecności i niechaj wedle swego poczucia sprawiedliwości rozkaże przywrócić do pierwotnego stanu to, co w jakikolwiek sposób uległo pogwałceniu. Przede wszystkim zaś Wasza Książęca Mość przy porządkowaniu tych spraw zajmie się tymi spośród pokrótce wyżej wymienionych, które — jak to Wasza Książęca Mość pojął — najbardziej obrażają Jego Królewską Mość i jego senat. Oczywiście niechaj przywróci swych radców do dawnej godności; dalej niechaj poodbiera zamki i włości swego Księstwa rozdzielone między obcych i cudzoziemców; przy ściąganiu podatków niechaj ma wzgląd na wolność publiczną i ubóstwo wyczerpanych poddanych; dalej niechaj testament swój zachowa nietknięty. Bowiem przy zmianie testamentu Jego Królewska Mość uważa, iż wyraźnie wchodzi w grę najwyższa godność królewska i dlatego żadną miarą nie może ścierpieć, aby miał być 154 zmieniony lub pogwałcony. Dalej — co jest najważniejsze — aby zgoła powstrzymał się od ustanawiania — o czym opowiada się — owego obcego gubernatora, jako że ta sprawa zaiste w wielkim stopniu narusza wspólne traktaty oraz zgoła sprzeciwia się całości tych ziem i wyrządza największą krzywdę i szkodę tak Jego Królewskiej Mości, jak i całemu Królestwu Polskiemu; a w końcu sprawa ta jest tego rodzaju, że Jego Królewska Mość postanowił, iż powinien jej w pełni przeszkodzić i do niej nie dopuścić przy pomocy wszystkich swych sił oraz sił Królestwa i swoich dzierżaw. We wszystkich tych sprawach wchodzi w grę godność Waszej Książęcej Mości, o której utrzymanie Wasza Książęca Mość był najbardziej zapobiegliwy i — jak nie wątpimy — pozostanie nim aż do ostatka. Chodzi dalej o dobro tych ziem, do zabezpieczenia którego Wasza Książęca Mość jest obowiązany z poczucia odpowiedzialności płynącej z swego stanowiska i urzędu. Chodzi o spokój Najjaśniejszego Syna Waszej Wysokości; jeśli Wasza Książęca Mość pozostawi mu Księstwo rozdarte nie tylko przez wyzbycie licznych włości, lecz także — co jest szczególnie doniosłe — przez odrzucenie wszystkich dobrych chęci radców, to doprawdy nigdy potem nie będzie mógł go uładzić. W grę wchodzi tu wreszcie wola i żądania Jego Królewskiej Mości i senatu królewskiego, które Waszą Książęcą Mość zawsze wszystkimi sposobami zwykł był przestrzegać i wysoko cenić. Wobec tego, że — należy to z naciskiem podkreślić — wszystko to wchodzi tu w grę, ufając Jego Królewska Mość i senat Jego Królewskiej Mości, iż Wasza Książęca Mość w tak wielkich sprawach nie odstąpi od zwykłej swej roztropności i swego normalnego sposobu postępowania; ufają, że raczej Wasza Książęca Mość wszystko tak załatwi, aby w oczywisty sposób we wszystkim zadosyć uczynić i swej godności, i dobru tych ziem, spokojowi najdostojniejszego Syna Waszej Wysokości i wreszcie samej woli Jego Królewskiej Mości i senatu. — Posłowie Jego Królewskiej Mości w ten mniej więcej sposób, najłagodniej jak będą mogli, omówią i załatwią te sprawy z Jego Książęcą Mością. Uczynią to w wypadku, jeśli będą 155 widzieli, że jest na tyle obdarzony siłą ducha i rozumu, iż — według ich przekonania — potrafi rozeznać siłę tych argumentów i sam je głębiej rozważyć. Może się zdarzyć, że nawet samo mówienie o tych rzeczach okaże się bezcelowe: albo gdy siły jego umysłowe będą osłabione chorobą względnie samą starością, albo gdy za sprawa ludzi złej woli nie będzie chciał o tym mówić, a skieruje uwagę na inne sprawy. Wtedy dopiero posłowie Jego Królewskiej Mości po pozdrowieniu Jego Książęcej Mości rzekną, że na rozkaz Jego Królewskiej Mości uważają za niezbędne ze wszystkimi sprawami zwrócić się do stanów tych ziem. Przeto albo zażądają, aby Jego Książęca Mość zwołał sejm wszystkich tamtych stanów, albo — jeśli Jego Książęca Mość nie da się do tego nakłonić — oni sami wtedy bądź za wolą samego młodszego księcia, bądź w końcu z upoważnienia samego króla Jegomości i senatu Królestwa obwieszczą oraz odprawią tego rodzaju sejm i na nim rozważą i załatwią wszystkie te sprawy. Niezależnie od tego, czy będzie należało rozważyć i załatwić te zagadnienia w samej poufnej rozmowie z Jego Książęcą Mością, czy też nawet przez zajęcie się nimi na tamtejszym sejmie, niechaj posłowie pamiętają w obu wypadkach we wszystkim postępować jak najłagodniej i niechaj pamiętają użyć należytego lekarstwa na choroby, które w ich przeświadczeniu toczą ten kraj, oraz odpowiedniego do sytuacji. We wszystkim zaś, stosownie do okoliczności, mają zasięgać rady najprzewielebniej-szego pana kardynała16 i jak najszybszymi drogami donosić o wszystkim Jego Królewskiej Mości. Jego Królewska Mość te wszystkie sprawy zdaje na roztropność i pilne starania posłów. Rozkazuje im udać się tam z udzieloną im pełną mocą do uregulowania wszystkiego w imieniu króla i stanów Królestwa oraz troskliwie przeprowadzić to, co w ich przekonaniu będzie leżało w interesie państwa. Między innymi zaś posłowie Jego Królewskiej Mości uważnie napomną Jego Książęcą Mość, aby postawił Eliasza Kanica 16 Stanisława Hozjusza, biskupa warmińskiego. 156 przed nadworny sąd parów . O tym także przedtem pisał Król Jegomość do Jego Książęcej Mości. O ile Jego Książęca Mość zgoła zaniedba tego uczynić, w tym wypadku posłowie, z upoważnienia Jego Królewskiej Mości i senatu Królestwa, będą mieli moc ustanowienia tego sądu. Podpisał Zygmunt August, król.