; Autor opracowania oraz współpracujący |g z nim tłumacze są znanymi i cenionymi || badaczami poezji antycznej, autorami licznych książek, rozpraw, artykułów i przekładów z tej dziedziny. Jerzy Danielewicz, profesor zwyczajny na DAM w Poznaniu, zajmuje się m.in. poetyką . hymnu antycznego, metryką i liryką grecką. g|jJ Tłumaczył poezję łacińską, niemiecką, a przede gg wszystkim grecką. Tej ostatniej dotyczy szereg ' jego studiów teoretycznych, historycznoliterac- kich i interpretacyjnych. Obecnie pracuje nad wydaniem greckich poetów lirycznych (me- licznych) wraz z obszernym komentarzem nai iL'nw\/m Alicja Szastyńska-Siemion, profesor zwy- czajny na Uniwersytecie Wrocławskim, od lat interesuje się wieloma aspektami liryki greckiej, zwłaszcza jej gatunkami (monografia o epi- |nikionie) oraz recepcją — od późniejszej starożytności po czasy nowożytne. Osobne książki poświęciła Pindarowi, którego utwory •również przełożyła w obszernym wyborze, i Safonie. Jest znawcą greckiego epigrąmatu. Włodzimierz Appel, dr hab., prof. UMK „y, w Toruniu, opublikował liczne prace z zakresu SS epiki (od Homera po późny antyk), hymnografii, S epigrafiki i leksykologii. W dwóch ostatnio wy- danych monografiach zajął się eposem Kwin- tusa ze Smyrny. Tłumacz hymnów homeryckich, Batrachomyomachii, elegików, Kamiennika Orfeusza i in. Pracuje nad słownikiem polsko- -ererkim ^.IM^. LIRYKA STAROŻYTNEJ G RECJI Projekt okładki, stron tytułowych i działowych Wojciech Markiewicz Ilustracje Kazimierz Rojowski Przekład z języka greckiegę Włodzimierz Appel, Jerzy Danielewicz, Alicja Szastyńska-Siemion Redaktor Lidia Wrońska-Idziak Korektor Czesława Dworaczek Praca dotowana przez Ministra Edukacji Narodowej Copyright © by Wydawnictwo Naukowe PWN Sp. z o.o. Warszawa-Poznań 1996 ISBN 83-01-12022-3 Spis treści Liryka starożytnej Grecji WStęP .................... 12 Grecja okresu archaicznego i klasycznego ....... 12 Gatunki literackie poezji greckiej po Homerze ...... 18 Liryka w greckiej teorii poezji ........... 22 Melika .................... 24 Ważniejsze gatunki poezji nielicznej ......... 34 Jamb i elegia ................. 52 Hymny homeryckie ............... 56 Kanon liryków ................. 60 Archiloch ................... 61 Alkman ................... 65 Safona .................... 68 Alkajos ................... 72 Stezychor ................... 74 łbykos .................... 78 Anakreont i anakreontyki ............. 79 Symonides .................. 81 Bakchylides .................. 84 Pindar .................... 85 Inni poeci meliczni ............... 88 Jambografowie ................. 96 Elegicy .................... 99 Recepcja liryki greckiej w Europie ......... 107 Nota edytorska ................ 126 Wybór bibliografii ............... 128 6 Spis treści Antologia liryki starożytnej Grecji Archiloch ..................... 15( Pap. Colon. 7511; fr.l, 2, 3, 4, 5, 13, 14, 19, 21, 22, 23, 25, 30, 31, 34, 35,36,41, 48,93a,94,96,101,102, 105, 107,108, 109, 111, 114, 115, 116, 118, 120, 121, 122, 125, 126, 128, 130, 131, 133, 134, 168, 172. 173, 174, 176,177, 184, 185, 188, 189, 190, 191, 193, 196,197, 201, 205, 206, 322, 324 Alkman ...................... 16( Fr. l, 2, 3, 14a, 16, 17, 19, 20, 26, 27, 29, 38, 39, 40, 45, 55, 56, 58, 59a, 59b, 60, 81,82,89,90,98,116, 123, 125 Safona ...................... li Fr. l, 2, 5, 15, 16, 17, 22, 30, 31, 34, 44, 48, 49, 50, 55, 81, 94, 95, 96, 102, 104, 106, 110, 111, 112, 114, 115, 116, 117, 118, 121, 126, 130, 131, 132, 137, 138, 140,141,148, 150, 154, 168c f Alkajos ...................... 200 Fr.298, 6a, 10, 34, 38,42,45, 69,70, 71, 72, 73, 117, 119, 129, 130b, 141, 200, 283, 296b, 304, 308b, 322, 326, 208, 327, 332, 333, 335, 338, 342, 343, 345, 346, 347a, 348, 349, 350, 357, 358, 360, 362, 364, 365, 366, 367, 369, 371, 374, 376, 384, 400 Stezychor ..................... 225 Gerioneida — fr. S7, S8, SIO, Sl l, S12, S13, S14, S15, S16, S17, S19; Tebaida — fr. 222b; Igrzyska nad grobem Peliasa — fr. l (178); Helena — fr. 10 (187); Odwołanie pieśni (Palinodia) — fr. 15 (192); Zburzenie Ilionu — fr. 23 (200), S88, S89, S105b; Erifyle — fr. S148; Powroty — fr. 32 (209); Oresteja — fr. 33 (210), 34 (211), 35 (212); 40 (217); 42 (219); Łowcy dzika — fr. 44 (221); 45 (222); 46 (223); 55 (232); 56 (233); 58 (235); 63 (240); 67 (244); 68 (245); 101 (278) łbykos ...................... 239 Fr. S (151), 4 (285), 5 (286), 6 (287), 7 (288), 22a (303), 22b (303), 29 (310), 32 (313), 33 (314), 34 (315), 36a (317), 40 (321) Anakreont ..................... 24. Fr. l (346), 2 (347), 3 (348), 4 (349), 7 (352), 8 (353), 9 (354), 11 (356), 12 (357), 13 (358), 14 (359), 15 (360), 16 (361), 17 (362), 21 (366), 27 (372), 28 (373), 30 (375), 31 (376), 33 (378), 34 (379), 35 (380), 36b (381), 38 (383), 39 (384), 40 (385), 42 (387), 43 (388), 44 (389), 45 (390), 49a (394), 49b (394), 50 (395), 51 (396), 52 (397), 53 (398). 54 Spis treści (399) 55 (400), 57c (402), 58 (403), 62 (407), 63 (408), 64 (409), 65 410)' 66a (411), 67 (412), 68 (413), 69 (414), 71 (416), 72 (417), 73 (418) 74 (419), 75 (420), 76 (421), 78 (423), 82 (427), 83 (428), 84 (429),' 85 (430), 86 (431), 87 (432), 92 (437), 94 (439), 95 (440), 100 (445), 105 (450), 114 (459), 115 (460), 2, 5 261 Anakreontyki .........••••.... 1, 6, 7, 8, 9, 11, 15, 19, 20, 22, 23, 24, 26, 29, 35, 39, 48, 53 Symonides ..................... 272 Fr. l (506), 2 (507), 3 (508), 4 (509); Dla synów Ajatiosa za zwycięstwo wierzchowca — fr. 6 (511); 7 (512), 10 (515), 11 (516), 12 (517), 15 (520), 16 (521), 17 (522), 18 (523), 19 (524), 20 (525), 21 (526), 22 (527), 26 (531), 36 (541), 37 (542), 38 (543), 48 (553), 50 (555), 59 (564), 62 (567), 70 (575), 74 (579). 76 (581), 77 (582), 79 (584). 80 (585), 81 (586), 85 (590), 88 (593), 90 (595), 92 (597), 93 (598), 97 (602), 98 (603), 100 (605); Elegia o bitwie pod Platejami — fr. 11; Elegie biesiadne: Młodość i starość — fr. 19, 20, Kres dzieciństwa — fr. 21, Wyspa Szczęśliwości — fr. 22 Bakchylides .................... 288 Epinikia: 2, 3, 4, 5, 6, 11; dytyramby: 18 (4), 19 (5); fr. 1, 2; Pean na cześć Apollona Pytyjskiego z Asine — fr. 4; fr. 5, 11-12, 13, 14, 15, 17, 18, 19; Dla Aleksandra, syna Amyntasa — fr. 20B; fr. 21 Pindar ...................... 320 I Oda Olimpijska; Hymn dla Tebaóczyków — fr. 29, 30, 33c, 33d, 39, 42; Pean dla Kejczyków na Delos — fr. 52d; Pean dla Delfij- czyków — fr. 52f; Pean dla Tebańczyków na cześć Ismeniosa — fr. 52k; fr. 61; Dytyramb dla Ateńczyków — fr. 75; Dytyramb dla Ateóczyków — fr. 76-77; Prosodion na cześć Artemidy — fr. 89a; 95-96, 105, 108, 110; Enkomion dla Ksenofonta z Koryntu — fr. 122; Enkomion dla Theoksenosa z Tenedos — fr. 123; Enkomion dla Trasybulosa z Akragantu — fr. 124a-b; fr. 127, 129, 131b, 133, 137, 140d, 141, 169a, 180, 205, 214, 227, 232 Korynna ..................... 347 Fr. l (654), 2 (655), 4 (657), 5 (658), 7 (660), lla-b (664), 13 (666), 16 (669), 21 (674) Eumelos ...................... 352 Fr. l (696) Spis treści Terpander .... Fr. l (697), 2 (698) Lasos ...... Hymn na cześć Demeter Hermiońskiej — fr. l (702) Pratinas ...................... Fr. l (708), 2 (709), 3 (710), 5 (712) Timokreon ..................... Fr. l (727), 2-3 (728-729), 5 (731) Diagoras ..................... Fr. l (738) Praksylla ..................... Hymn na cześć Adonisa — fr. l (747); Achilles — dytyramb — fr. 2 (748), 3 (749), 4 (750), 8 (754) Eurypides ..................... Fr. l (755) Melanippides .................... Danaidy — fr. l (757); Marsjasz — fr. 2 (758); Persefona — fr. 3 (759), 4 (760), 5 (761). 6 (762), 7 (763) Likymnios ..................... Fr. 2 (769), 3 (770), 4 (771) Timotheos ..................... Cyklop — fr. 4 (780); Persowie — fr. 12 (788), 13 (789), 14 (790), 15 (791). 20 (796), 24 (800), 26 (802) , Telestes ...................... Argo — fr. la-c (805); Asklepios — fr. 2 (806); Dytyramb — Hyme- najos — fr. 4 (808); fr. 6 (810) Arifron ...................... Fr. l (813) Filoksenos z Kythery ................. Fr. 8 (821), 15 (828), 20 (833) Filoksenos z Leukady ................. Uczta — fr. (836)a-b Arystoteles ..................... Fr. l (842), 673 Lykofronides .................... Fr. l (843), 2 (844) 35 35. 35 36« 363 364 367 368 382 383 384 388 390 Spis treści Hermolochos .......-•••••••••••• Fr. l (846) Pieśni ludowe .................... Fr 2 (848), 3 (849), 5 (851), 6 (852), 7 (853), 8 (854), 10 (856), 11 (857), 17 (863), 19 (865), 21 (867), 23 (869). 24 (870), 25 (871), 26 (872) Skolia attyckie ................... l (884). 2 (885), 3 (886), 4 (887), 6 (889), 7 (890), 8 (891), 9 (892), 10 (893), 11 (894), 12 (895), 13 (896), 14 (897), 15 (898), 16 (899), 17 (900), 18 (901), 19 (902). 20 (903), 21 (904), 22 (905), 23 (906), 24 (907), 25 (908), 26 (909), 30 (913) Utwory bezimienne .................. 17 (935); Hymn do Pana — 18 (936), 21 (939), 35 (953), 41 (959), 58 (976), 70 (988), 91 (1009), 100a-b (1018), 101 (1019) Semonides ..................... Fr. l. 2, 3, 4, 6, 14, 7 Hipponaks ..................... Fr.3-3a,5-10, 13-14, 15, 16, 19,25, 26-26a,27, 28, 29a, 32, 34, 36, 38,39, 42, 66, 67. 68, 79,115,117,118,119, 120-121, 128 Ananios ...................... Fr. l, 2-3, 4, 5 Kallinos ....... Fr. l (1) Tyrtajos ...................... Fr. 2 (la), 4 (lb, 1-2; 14, 3-10), 5 (2-4), 6-7 (5), 10 (6-7), 11 (8), 12 (9) Mimnermos .... Fr. 4-5 (l), 8 (2), 9 (3), 12 (5), 24 (6), 1 (7), 2 (8), 3 (9), 11-Ua (10), 6 (11), 7 (12), 15-16 (13), 13a (21), 14 (23) Asjos Fr.14 Solon . Fr. 13 (l); Salamina — fr. 1-3 (2); fr. 4 (3), 4a (4), 4b-c (5), 15 (6), 5 (7), 6 (8), 7 (9), 19 (11), 9 (12), 12 (13), 10 (14), 11 (15), 25 (16), 23 (17), 24 (18), 14 (19), 16 (20), 17 (21), 22a (22), 27 (23), 26 (24), 29 (25), 20 (26), 21 (27), 18 (28), 32 (29), 33 (29a), 34 (29b), 36 (30), 37 (31), 38 (32) 10 Spis treści Fokylides ..................... 45 3,4,5 Teognis ...................... 4^ Księga I — 1-158 (19-254); Księga II — 1231-1234, 1235-1238, 1238a-b, 1239-1240, 1241-1242, 1243-1244, 1245-1246, 1247-1248, 1249-1252, 1253-1254, 1255-1256, 1257-1258, 1259-1262, 1263-1266, 1267-1270, 1271-1274, 1275-1278, 1278a-b, 1278c-d, 1279-1282, 1283-1294, 1295-1298, 1299-1304, 1305-1310, 1311-1318, 1318a-b, 1319-1322, 1323-1326, 1327-1334, 1335-1336, 1337-1340, 1341-1344, 1345-1350, 1351-1352, 1353-1356, 1357-1360, 1361-1362, 1363-1364, 1365-1366, 1367-1368, 1369-1372, 1373-1374, 1375-1376, 1377-1380, 1381-1385, 1386-1389 Ksenofanes ..................... Fr. l (l), 2 (2), 3 (3), 5 (4), 6 (5), 7-7a (6), 8 (7), 9 (8), (13), (14), (15), (16), 14 (17), (18), (19), (20), A14 (22), (23), (24), (26), (27), (28). (29), (30), (31), (32), (33), (34), (35), (36), (37), (39) łon ........................ Fr. 26, 27, 30, 32, 5 (744), 6 (745), 7 (746) Kritias ...................... Fr. 2, 4, 5, 6, 3 Dionysios Chalkus .................. Fr. l, 2, 3, 4, 5 Buenos ...................... Fr. l, 2, 3, 4, 5, 6, 8 Hymny homeryckie .................. 4' Hymn V do Afrodyty; Hymn VI do Afrodyty; Hymn XVIII do Hermesa; Hymn XIX do Pana; Hymn XXVII do Artemidy; Hymn XXVIII do Ateny Wybór tekstów w oryginale greckim ............ LIRYKA STAROŻYTNEJ G R E C l l Grecja okresu archaicznego i klasycznego 13 Twórczość większości autorów objętych niniejszą antologią przypada ni wieki VII-IV p.n.e. Są to zatem późniejsi od Homera poeci dwu okresów' w dziejach literatury greckiej: archaicznego i klasycznego lub — według; szerszego określenia — poeci epoki helleńskiej. Ten ostatni termin wydaje się, w naszym wypadku szczególnie stosowny, gdyż określa zarazem ramy teryto- j rialne przedstawianej tu poezji. Uzmysławia dość istotną, a nie zawsze i w pełni dostrzeganą prawdę, że jest to dorobek wszystkich Hellenów (a nie | wybranej ich grupy), w którym na przykład udział Ateńczyków stanowi zaledwie drobną cząstkę całości. Poeci meliczni, jambografowie, elegicy, auto- rzy hymnów homeryckich pochodzili z najrozmaitszych zakątków świata greckiego i działali na szerokim obszarze, także poza Półwyspom Bałkań- skim: na wybrzeżach Azji Mniejszej i wyspach Morza Egejskiego, na Sycylii i w południowej Italii. Zarówno tego rodzaju fakty z zakresu biografii literackiej poszczególnych twórców, jak i cały szereg innych zagadnień, zwią- zanych z politycznymi, społecznymi i kulturowymi uwarunkowaniami ich twórczości, wymagają choćby skrótowego zarysowania tła historycznego. Grecja okresu archaicznego i klasycznego Rozmieszczenie plemion Grecja w interesującej nas epoce dzieliła się na wiele drobnych państewek, których większość posługiwała się odrębnymi dialektami wspólnego wszyst- kim języka greckiego; zdarzały się też enklawy jednego dialektu na teryto- rium drugiego (np. Doris w Grecji środkowej). Źródłem owego przemieszania były fale migracji, zwłaszcza jedna z nich związana z podbojem Grecji przez wojownicze plemię Dorów w ciągu XII w. p.n.e. Przyniosła ona znaczne zmiany w dotychczasowym rozmieszczeniu plemion. Nowy i ostateczny po- dział terenów między grupy mówiące tymi samymi dialektami utrwalił się w wiekach następnych. Jonowie, zamieszkujący dotąd duże obszary Grecji aż po zachodnią jej część, zepchnięci zostali na wschód: do Attyki, na wyspy Morza Egejskiego i do środkowej części Azji Mniejszej (zwanej stąd Jonią). potomkowie dawnych Achajów utrzymali się jedynie w środkowej części Peloponezu, górzystej Arkadii, oraz na Cyprze, skolonizowanym przez plemię achajskie jeszcze w XIV w. Eolowie usadowili się w Tesalii i Beocji; część przesiedliła się na przeciwległe, północno-zachodnie wybrzeża Azji Mniejszej i kilka położonych obok wysp (największą z nich była Lesbos). Dorowie narzucili swój dialekt południowej i wschodniej części Peloponezu, połu- dniowo-zachodnim wybrzeżom Azji Mniejszej oraz kilku wyspom, między innymi Krecie, Rodos, Kos, Melos. Na północy Peloponezu i w znacznej części Grecji środkowej mówiono tak zwanym dialektem północno-zachod- nim, bliskim doryckiemu. Rozbicie polityczne i rządy arystokracji Tak rozmieszczone szczepy greckie, obejmujące szereg drobniejszych pań- stewek, nie zjednoczyły się nigdy w jeden ogólny organizm państwowy. Owo polityczne rozbicie Grecji tłumaczy się zarówno specyficznymi czynnikami geograficznymi tego kraju (niekorzystne ukształtowanie terenu), jak i brakiem bezpośredniego zagrożenia od strony lądowej, które zmusiłoby mieszkańców do skupienia się w jednolite państwo o silnej władzy centralnej. W tych warunkach władza monarchiczna uległa w większości państewek greckich likwidacji już na początku I tysiąclecia p.n.e. Klasą panującą stała się grupa naj zamożniej szych właścicieli majątków ziemskich — arystokracja, rządząca bezwzględnie przez wybieranych z własnego grona urzędników. Proces ten nie zachodził równocze- śnie we wszystkich państewkach, lecz był zróżnicowany w czasie. Polis W okresie rządów arystokracji życie polityczne skupiało się w państ- wie-mieście (polis), podstawowej komórce życia greckiego, składającej się z ośrodka miejskiego wraz z okalającym obszarem pól i pastwisk. Ta ukształ- towana w czasach Homera i Hezjoda (IX-VIII w. p.n.e.) forma ustrojowa miała wielkie znaczenie dla przyszłego życia politycznego Grecji i zaważyła na sposobie myślenia Greków. Każda polis rządziła się własnymi prawami 1 dbała o zachowanie swej odrębności państwowej, nawet wówczas, gdy znalazła się w związku miast, w którym silniejszy partner dążył do hegemonii nad pozostałymi członkami. 14 Liryka starożytnej Grecji Wielka Kolonizacja Z początkiem VIII w. p.n.e. Grecja przeżywała znaczne trudności gos- podarcze. Coraz powszechniejszy brak środków do życia w ubogo wyposażo-| nym przez naturę kraju, przy skupieniu w rękach zachłannej arystokracji znacznych obszarów ziemi, prowadził nieuchronnie do krwawych walk mię- dzy tymi, co sami nazwali się „najlepszymi" (dristoj) a walczącymi o udział w rządzeniu „złymi" (kakój). Jedynym wyjściem z kryzysowej sytuacji okazy-) wała się wielokroć emigracja z rodzinnego miasta, najczęściej organizowana! zespołowo, i szukanie szczęścia na obczyźnie. Te pierwsze, spontaniczne wyprawy dały od połowy VIII w. p.n.e. początek szerokiemu, zorganizowane- mu ruchowi migracyjnemu poza basen Morza Egejskiego, zwanemu Wielką Kolonizacją. Trwał on do VI w. p.n.e. i miał charakter niejednolity: od wyraźnie agrarnego do wyłącznie handlowego. W procesie kolonizacji uczest- niczyła jedynie pewna część miast greckich. Szczególnie prężnymi ośrodkami okazały się w Grecji właściwej Chalkis i Eretria na Eubei, a ponadto Korynt i Megara. Ponieważ wyspy Morza Egejskiego: Cyklady i Sporady oraz pobrzeże małoazjatyckie były już od wieków zasiedlone przez Greków (nie tylko na skutek najazdu Dorów, ale i wcześniej, w tak zwanej epoce mykeńskiej), fala nowej kolonizacji skierowała się głównie na zachód (między innymi na Sycylię i do południowej Italii) oraz ku Egiptowi i Cyrenajce w północnej Afryce. Z innych dokonań odnotujmy tu jeszcze zasiedlenie Półwyspu Chal- kidyjskiego, części pobrzeża Tracji, brzegów Hellespontu, Propontydy i Mo- rza Czarnego (kolonie północno-wschodnie były zakładane przede wszystkim przez bogate miasta małoazjatyckie z Miletem na czele). Wielka Kolonizacja wywarła wpływ na wiele dziedzin życia greckiego, między innymi przyspieszyła zachodzące w Grecji procesy gospodarczo-spo- łeczne. Dzięki niej zwiększyła się znacznie wymiana handlowa z obcymi narodami. Pozyskanie nowych rynków zbytu przyczyniło się do rozwoju rzemiosła, opartego w coraz większym stopniu na pracy niewolników (dostar- czał ich handel tym żywym towarem). Konflikty społeczne Rozwarstwienie społeczne stało się źródłem wielu konfliktów. Charaktery- styczne dla okresu kończącej się kolonizacji było domaganie się bogatych kupców i rzemieślników udziału w rządach. Z drugiej strony pogłębił się odwieczny konflikt między wzbogaconą dzięki otwarciu się nowych możliwo- Grecja okresu archaicznego i klasycznego 15 ści handlowych arystokracją a chłopstwem, nie będącym w stanie sprostać zmienionym wymogom ryku i uzależnionym od bogatych właścicieli ziem- skich na skutek zadłużenia. Sytuacja taka doprowadziła do gwałtownych ruchów społecznych, które na przykład w Megarze, mieście poety Teognisa, spowodowały upadek władzy arystokratycznej. „Pośrednicy" Wobec groźby przewrotu arystokracja zmuszona była pójść na daleko posunięte ustępstwa. Już w VII w. p.n.e. zdarzało się, że przekazywano władzę wybitnej jednostce, powierzając jej przeprowadzenie reform, przede wszystkim spisanie prawa zwyczajowego, dotąd samowolnie interpretowanego przez arystokratycznych urzędników. Do grona takich ludzi, zwanych ajsymnetami (Ip ajsymnetes, inna nazwa: diallaktes — pojednawca, pośrednik), należał między innymi Pittakos na Lesbos, często wymieniany w pieśniach Alkajosa. W Ate- nach misję zreformowania państwa, po nie spełniającym oczekiwań akcie spisania praw przez Drakona (w 621 r. p.n.e.), powierzono poecie Solonowi (594). Tyrania Nie zawsze jednak ugodowa polityka arystokracji doprowadzała do rozłado- wania napiętej sytuacji. Momenty słabości antagonistycznych grup wykorzysty- wały chciwe władzy jednostki, które przy poparciu ludu lub wprowadzając najemną siłę zbrojną sięgały po władzę. Byli to tak zwani tyrani. Tyrania pojawiła się najwcześniej w miastach Jonii i na wyspach Morza Egejskiego. Szczególną sławę zdobył tam w VI w. p.n.e. Polikrates z Samos, mecenas sztuki i protektor poetów łbykosa i Anakreonta. Instytucja tyranii była też charakterys- tyczna dla kilku miast Istmu w drugiej połowie VII w. p.n.e., zwłaszcza Koryntu, w którym na przełomie wieku VII i VI panował słynny Periander, opiekun poety i muzyka Ariona. Szczególny rozkwit przeżywała tyrania w miastach południo- wej Italii i Sycylii; o wpływie późniejszych o jeden wiek tyranów sycylijskich na krzewienie poezji wspomnimy przy omawianiu twórczości Bakchylidesa i Pinda- ra. W Atenach zasłużoną sławę mecenasa i opiekuna sztuk pięknych zdobył w VI w. p.n.e. tyran Pizystrat, utrzymujący na swym dworze poetów Symonidesa i Lasosa. Mimo poważnych zasług w dziedzinie gospodarczej i kulturalnej tyrani me cieszyli się sympatią w świecie greckim. Odnosiła się do nich wrogo nie tylko arystokracja, którą zaciekle zwalczali, ale z czasem i masy ludowe, którym nie Przyznano żadnych praw. Wielce znamienna jest radość, z jaką sławiono w piosenkach attyckich zabójców tyrana Hipparcha, syna Pizystrata. 16 Liryka starożytnej Grecji Grecja okresu archaicznego i klasycznego 17 Oligarchia i demokracja Obalenie tyranów, które w Grecji właściwej nastąpiło około 500 r. p.n.e. pozwoliło w wielu wypadkach odzyskać władzę arystokracji. Nie posiadała ona już jednak dawnego monopolu politycznego, gdyż znaczne wpływy osiągnęli obok niej bogaci kupcy, właściciele warsztatów rzemieślniczych, armatorzy czy „bankie- rzy". Powstała nowa forma ustrojowa, charakterystyczna dla większości państw greckich w późniejszym okresie — oligarchia. Dwa najpotężniejsze państwa greckie wieku V p.n.e.. Ateny i Sparta, poszły jednak inną drogą. W Atenach zapanował dobrze funkcjonujący ustrój demokratyczny, Sparta kultywowała swój specyficzny, wykształcony ostatecznie w VI w. p.n.e. ustrój złożony z elementów monarchii, arystokracji i demokracji, aczkolwiek trzeba stwierdzić, iż szerokie kompetencje wpływowego kolegium najwyższych urzędników — pięciu eforów — pozwalają nam tu mówić o faktycznym istnieniu ustroju oligarchicznego, f S Zagrożenie perskie W drugiej połowie VI w. p.n.e. doszło do uzależnienia państw greckich Azji Mniejszej od potężnej monarchii perskiej utworzonej przez Cyrusa Wielkiego (zm. w 529 r.) i rozbudowanej przez jego następców. Grożące ruiną gospodar- czą ograniczenie swobód handlowych i narzucenie małoazjatyckim miastom greckim wiernopoddańczych tyranów doprowadziło na przełomie wieków VI i V do powstania miast jońskich, krwawo stłumionego przez Persów (upade^ Miletu w 494 r.). Powstanie to, jak również pomoc, jakiej udzieliły Atenjj powstańcom, stały się pretekstem do zorganizowania wypraw perskich prze! riwko Grecji. Zostały one zwycięsko odparte przez zjednoczone w obroni swej wolności prawie wszystkie państwa greckie. Wielkie bitwy stoczon w czasie kolejnych wypraw: zwycięstwo Ateńczyków pod Maratonem (490; klęska oddziału spartańskiego w wąwozie termopilskim (480), zwycięska bitw, morska floty ateńskiej pod Salaminą (480), zwycięstwa greckie pod Platejam i u przylądka Mykale (479), wzmocniły poczucie jedności narodowej, istnieją cej przecież pomimo wszelkich podziałów politycznych i wyrażającej się we wspólnych kultach, obyczajach i instytucjach kulturalnych. Rywalizacja między Atenami i Sparta Zwycięska wojna z Persją miała jednak także inny skutek uboczny w postaci wzmocnienia prestiżu dwóch największych potęg greckich: Aten i Sparty. Ateński Związek Morski, relikt wojny ogólnonarodowej, stał się dla Aten narzędziem zdobywania hegemonii nie tylko wśród państw związko- wych lecz również na terenie Grecji kontynentalnej. Połowa wieku V jest okresem wielkiego rozkwitu Aten, wykorzystujących swą przewagę w Związ- ku do osiągnięcia korzyści gospodarczych. Jest to zarazem okres niebywałego rozwoju kulturalnego Aten, które stały się teraz w wielu dziedzinach ośrod- kiem życia duchowego Hellady. Hegemonii Aten przeciwstawiała się Sparta, największe państwo Peloponezu, przewodząca zorganizowanemu tam Związ- kowi Peloponeskiemu. Długotrwała, wyniszczająca i okrutna wojna między tymi państwami była w tej sytuacji konfliktem niemal ogólnohelleńskim. Zakończyła się w 404 r. całkowitą klęską Aten i rozwiązaniem Związku Morskiego. Zwycięska Sparta przejęła siłą pozycję hegemona w świecie greckim, nie była jednak w stanie przez dłuższy czas jej utrzymać wobec powszechnej niechęci, z jaką przyjmowano w wyswobodzonych miastach dawnego Związku Morskiego narzucanie ustroju oligarchicznego i ściąganie danin pieniężnych, a także na skutek trudności natury wewnętrznej. Grecja w pierwszych dziesięcioleciach IV w. p.n.e. Następstwem wojny peloponeskiej było osłabienie całej Grecji i rozdrob- nienie polityczne Hellenów. Już po paru latach zaczęły się ponownie walki o hegemonię w świecie greckim; na ich przebieg wpływały w niemałym stopniu pieniądze i dyplomacja perska. Przeciwko Sparcie wystąpiły Ateny, a wraz z nimi nowa potęga — Teby, ponadto Korynt, Argos i inne państwa greckie (była to tak zwana wojna koryncka). Zwycięstwo floty perskiej, dowodzonej przez Ateńczyka Konona, nad eskadrą spartańską pod Knidos w drugim roku trwania tej wojny (394 r. p.n.e.) skłoniło Spartę do prób porozumienia z Persami, przyjętych przez nich życzliwie z obawy przed odrodzeniem się potęgi Aten. Ceną za zawarcie tak zwanego pokoju Antalki- dasa w 387/386 r. była rezygnacja z obrony miast greckich w Azji Mniejszej, które po trwającym wiek okresie wolności wróciły pod panowanie perskie. Pokój narzucony pozostałym państewkom Grecji zapewniał im względną autonomię; łączenie się w związki (poza Peloponeskim) było rozumiane jako wykroczenie przeciw jej zasadom i ścigane przez znajdującą się u szczytu Potęgi Spartę. Kres jej świetności położyły Teby, zadając Spartanom druzgo- t^cą klęskę pod Leuktrami w 371 r. i przejmując na dziesięć lat hegemonię na Peloponezie. Utraciły ją za sprawą zaniepokojonych układem sił Aten, które same nie zdołały już narzucić swojego zwierzchnictwa Grecji. Wyniszczone własnymi rękoma państewka greckie nie oparły się po latach nowemu prze- ciwnikowi z północy — Macedonii, której władca Filip II zwycięstwem pod Cheroneą w 338 r. p.n.e. zakończył epokę niepodległości Grecji. - Liryka starożytnej Grecji 18 Liryka starożytnej Grecji Gatunki literackie poezji greckiej po Homerze 19 >m służył z czasem również katalog uczestników wyprawy na Troję zawarty II księdze Iliady); z powyższych względów w okresie rządów arystokracji , VTT i VT w. nowstał szeree teso rodzaiu dzieł. Heziodowe Eoie natomiast Gatunki literackie poezji greckiej po Homen II ICS1CU/'C Łtluuyi, ^ y^ v» J ^JOZJy \,ii n^jyi^uwt w L7&i^oi^ i^ąuwv ciiJfauJA-ia^Jl rLpika YJJ ; y^ y/ powstał szereg tego rodzaju dzieł, Hezjodowe Eoje natomiast Dwa najstarsze dzieła literatury greek' • n- A • ozdęto do nieproporcjonalnie wielkich rozmiarów nieautentycznymi dodat- IX-VII w.), dają epice bohaterskiej nrymT h ' odyseja kowane ii ami. Nie można jednak uważać Hezjoda za poetę arystokracji. Stworzony tekstowo gatunków literackich starożytn "'H^l ,sto^l ^okumentowanyci przezeń epos dydaktyczny Prace i dnie jest w początkowej swej części głosem czają (będzie o tym mowa niżej) fakt istn^ • — ' choć zarazem Poświad protestu przeciw krzywdzącym wyrokom przekupnych sędziów arystokraty- — pierwszych form lirycznych Pnn, l Gnla~ P1'2^1121)11111^.) równoległeg cznych, napisanym w duchu nowej etyki chłopskiej, w której należną sobie ców rin nr„-a„„„„;- --•, . --'. ^"P^arnosc Homera zachęcała .pn^ „„„*- -;- -— i„,i„ i„,„t„ „„,„„,;^i;„,^„; ; i,..^ „„*„!„„; .—„„„ -7 ,-„„.„„ *„_„„. — pierwszych form lirycznych^P^nl"1111^"^ przyna)mnie) równoległeg cznych, napisanym w duchu nowej etyki chłopskiej, w której należną sobie ców do uprawiania epiki Wiek rnosc Homera zachęcała jego następ pozycję znalazło hasło sprawiedliwości i kult rzetelnej pracy. Zarówno temat (autorami „kręgu" epickiego ar TT/ \ "'T' na2wana Pczniej cyklikam utworu, jak i cele ideologiczne, które mu przyświecają, przeciwstawiają Proce z zawodowych pieśniarw-am^.J -"' ,rekrut")aca się prawdopodobni, i dnie kultywującej ideały przeszłości epice Homera. ców (autorami z futorami kręgu" epickiego" 'Jr"T'T/ \ "T' na2wana P0211^' cyklikais utworu, jak i cele ideologiczne, które mu przyświecają, przeciwstawiają Proce zawodowych pieśniarzy aoido' _J;/c'os)',rekrutuJaca się prawdopodobni,, dnie kultywującej ideały przeszłości epice Homera. wsu bohaterskiego 11 p gą "^a^wania Homerowegt Zmierzch epoki bohaterskiej znamionują też pierwsze utwory parody- vanvnvn? °' 'i0"1?01111!^ dzieła bądź to zbliżona t.n^„„,-;- .", . —- -. -——-^ - i———— -^i— -———— — ——.—--•- —•-.-:— eposu bohaterskiego komoo'1"""' ^"T ^rogą n{lsladclwama Homerowegi Zmierzch epoki bohaterskiej znamionują też pierwsze utwory parody- zwany cykl trojański' On • 'UJąc ź t0 zbliżone tematycznie (tal styczne, w których głównym źródłem komizmu jest zniweczenie epickiego Ilionu, Powroty Teleaonia} baT cypry] EtwPida' Mał'1 Iliada, Zburzem decorum. Poemat Margites (z początku VII w. p.n.e.), pisany heroicznym (dzieje rodu Edypa czyny H zwlązane z lnnym1 oś^odl(:ami i bohateram. heksametrem na przemian z j ambami typowymi dla wierszy satyrycznych, był i w pierwszej połowie VI w a cykliczni działali w VII w parodią stylu homeryckiego. Zaprzeczeniem wzorca heroicznego jest w nim była już pewnym anachr •p'n'e" a wlęc wówczas' S^y tego rodzaju poezja także postać wyśmiewanego bohatera tytułowego Gego imię znaczy w prze- wrotów rzeczywistości (orzyno m w .stosunku d0 ''""liwej, pełnej prze. kładzie „sprośny głupek"). Zachowaną w pełni (choć z licznymi interpola- greckiej polis walki zartir111'"13''1'284100™^^010""'1011'11^'1^11^"? CJami) P^100^ SP08" bohaterskiego jest poemat heroikomiczny Wojna ża- tyranii) Uderzająca wt' 0 racJą. 1 P^^Ych ustępstw ze strony tejże bio-mysia (Batrachomyomachia — ok. 500 r. p.n.e.). Niedługi ten utwór (303 twórczości przyczyniła sieT0 l eplgomczność "Prawianej przez cyklików heksametry) wykorzystuje w pełni efekt zabawnego kontrastu między błahą szych pokoleń (w dobie helle^"0 • nlslcleJ lch oceny w oczach P0™2^- sferą przedstawianych wypadków a reminiscencjami obrazów i stylu po- przyznać, że niektóre noemai"18 ••yczne))' .choć gwoli ^rawiedliwości należy wszechnic przecież znanych epopei Homerowych. 7 tyś. wersów) Tebaidę prz "eszyly sle d"^"1 uznaniem; obszerną (ok. Nurt parodystyczny był jednakże tylko pobocznym sposobem reakcji wyżej od Iliady i Odysei yplsywaną samemu Homerowi, stawiali niektórz|( "B wielką epikę Homera, której wpływy obejmują całą starożytność. W ści- i znane z okrojonych streszczeń1'1' te zachowane w drobnych fragmentacj ^m związku z nią pozostawały pseudohomeryckie hymny (VII-VI w.), nica tematów do innych '' poematy mą)ą waItos'c głównie jako skari— którymi rapsodowie poprzedzali recytację fragmentów epopei podczas uro- chóralnej i tragedii w któr poznIeJszych form Uterackich, zwłaszcza liry^ "y81083" kultowych, zaznaczając w ten sposób religijny charakter swoich Oryginalnym twnrpa n'0,,,..^0 .slę B1^^1^™^0 Pl"zetworzenia •Występów fdokładnieisye nmr>wif>nic tfii >»rnnv utworów nrzyniesic flalsza •. A ' -• A greckiej polis walki y'^1'^""^'. u są t0 czasy Pionizacji, ustalania si? cjami) parodią eposu bohaterskiego jest poemat heroikomiczny Wojna ża- tyranii) Uderzająca wt y racJą. 1 P^rwszych ustępstw ze strony tejże bio-mysia (Batrachomyomachia — ok. 500 r. p.n.e.). Niedługi ten utwór (303 twórczości przyczyniła s^T80 ł eplgoluczność "Prawianej przez cyklików heksametry) wykorzystuje w pełni efekt zabawnego kontrastu między błahą szych pokoleń (w rinhip ł, „ pewne d0 mskle} Kh oceny w oczach później- sferą przedstawianych wypadków a reminiscencjami obrazów i stylu po- „„--..' aoole hellenistyczne)), chnc. 0,17^1; .„-„.-• „. . r •' ,. ,—^.^J„uuą aainemu Homerowi, stawiali niektór wyżej od Iliady i Odysei. Dla nas te zachowane w drobnych fragmenta* i znane z okrojonych streszczeń poematy mają wartość głównie jako skari nica tematów do innych, późniejszych form literackich, zwłaszcza liry] chóralnej i tragedii, w których doczekały się artystycznego przetworzenia. Oryginalnym twórcą nowych gatunków poetyckich okazał się Hezjcu— (VIII/VII w. p.n.e.), który wprowadził do literatury greckiej epos dydaktyczna (poprzedzony partią polemiczną zbiór porad dla rolników Erga kai hemercM — Prace i dnie) i epos kosmogoniczny (Theogonia — Teogonia — uporząc^B kowana opowieść o powstaniu świata i narodzinach bogów). Rodzajefl^ dodatku do tego ostatniego poematu były Eoje albo Katalog niewiast (Eójajl^s poświęcone wyliczeniu kobiet-kochanek bogów i ich potomstwa (przyklap eposu genealogicznego). Rozważania genealogiczne cieszyły się wielką popuJ larnością wśród arystokracji greckiej, usiłującej dodać sobie splendoru wywo| dzeniem swych rodów od boskich przodków (podobnie „nobilitującym" ce- —J^wi\,i a.uiwwy^u, i:a.L\.i a niższe, koło hypodoryckiej — z nastrojami ospałości mv ie "L. B^101^®0 Porównania wymienionych skal modalnych zestawia- hypermik 1° jności od najwyższej do najniższej (według Curta Sachsa8): hynofrYfri80!, y)ska' ""^oUdyjska, lidyjska, frygijska, dorycka, hypolidyjska, ^"".ygysKa, hypodorycka ści Fakt onalllu kworów melicznych przestrzegano zasady jednogłosowo- chórv ' •rn ^P0"^111 Jest to, że Grecy nie znali wielogłosowości wokalnej: Przykład"^'^ umson0 (w najwyżej w odległości oktawy, jeśli był to na związany t01^ chłoplęco"m?ski). Instrument akompaniujący nie był tak silnie nią ełńw ^ zasada- Jego rola ograniczała się prawdopodobnie do powtarza- z osohi t e^0 w1^11^ dopuszczalne było interpretowanie melodii zgodnie erp i łi ^ bakiem instrumentalistów i możliwościami ich instrumentów (w ZanaU PIZWZC^^ ozdobne figuracje). wvch w •^ zac"owanych w niewielkiej ilości szczątkowych zapisów nuto- a, ze zarówno w zakresie melodii, jak rytmu greccy muzycy mieli Warszawa l^T^ za: c saclls' Muzyka w świecie starożytnym, przeł. Z. Chechlińska, 8 Z°b. C. Sachs, op. dt.. s. 258, 266, 273. mniej swobody niż współcześni kompozytorzy. Ograniczenia wynikały z sa- mej natury języka greckiego. Nawet w mowie niewiązanej zgłoski akcen- towane i nieakcentowane różniły się wysokością tonu oraz długością samo- głosek (dwie krótkie stanowiły ekwiwalent jednej długiej). To ostatnie zjawis- ko wiązało się z powstaniem kwantytatywnych (opartych na iloczasie) miar wierszowych. W większości zachowanych w zapisie nutowym i słownym kompozycji respektuje się naturalną melodię słowa lub zdania. Sylaby akcentowane wyrazu górują wysokością tonu nad pozostałymi sylabami, a w każdym razie nie są od nich niższe. Także rytm muzyczny odpowiada w praktyce poetyc- kim układom metrycznym. Ostrość tych wszystkich ograniczeń w sferze muzycznej osłabia wspomniany przez nas poprzednio fakt liczenia się z wy- mogami projektowanej muzyki (i planowanej choreografii) już w trakcie tworzenia dzieła poetyckiego. Taniec W melice chóralnej śpiewowi i muzyce towarzyszył trzeci, bardzo istotny element: taniec. Zjawisko to nie dziwi bynajmniej w społeczeństwie, które od najdawniejszych swych dziejów kultywowało sztukę taneczną. Tańce wykony- wano podczas uroczystości religijnych i sekretnych obrzędów misteryjnych, na weselach, pogrzebach, z okazji żniw, zwycięstwa, nadania dziecku imienia. Tańczono w nastroju zabawy po uczcie i w czasie radosnych pochodów na ulicach, a nawet w momencie wygłaszania zaklęć. Taniec wchodził do pro- gramu kształcenia młodzieży i stanowił, zwłaszcza w Sparcie, element szkole- nia wojskowego. Nie pełnił nigdy popularnej dziś w kontaktach towarzyskich funkcji rekreacyjnej, co najwyżej mógł mieć charakter popisowy. W połącze- niu ze śpiewem zespołowym stanowił jedną z najwcześniejszych form ob- rzędowych. Kultura obrzędowo-choreiczna doprowadziła do powstania reli- gijnej meliki chóralnej. Z nielicznymi wyjątkami — przede wszystkim hymnu, wykonywanego, według wyraźnego świadectwa Proklosa (Chrestomathia, p. 320a), „przez stojący nieruchomo chór" — grecka molpe (taniec ze śpiewem) realizowała się w ruchu. Mógł to być ruch okrężny lub postępowy, procesyjny. Archaiczność pierwszego z tych tańców poświadczają sięgające XVIII w. p.n.e. zabytki kreteńskiej ceramiki. W poezji interesującego nas okresu o tańcu okrężnym wspomina Safona. Wykonujący go chór krążył wokół ośrodka sakralnego (ołtarz, posąg bóstwa, świątynia, źródło) zwartym kręgiem, często złączony łańcuchem dłoni. 3 — Liryka starotytnej Grecji 34 Liryka starożytnej Grecji Ważniejsze gatunki poezji nielicznej 35 Równie archaiczne świadectwa z zakresu sztuki ceramicznej ilustrują procesyjną odmianę tańca, wykonywaną w drodze do świątyni czy ołtarza, w pochodzie weselnym, w kondukcie pogrzebowym. W literaturze plastyczny opis tej formy tanecznej przynoszą między innymi wiersze 513-519 homeryc- kiego hymnu do Apollona („prawykonanie" peanu). Modelowym gatunkiem poetyckim przeznaczonym do odśpiewania w procesji było prosódion (dom. ósma) — „(pieśń) procesyjną". Szczególną rolę odgrywał taniec przy wykonaniu tak zwanego hypor- chematu; w jego wypadku grze muzyków i pieśni członków chóru, który mógł wykonywać spokojne ruchy taneczne, towarzyszył pantomimiczny wy- stęp wybranej grupy tancerzy. W melice pewne rodzaje tańca (a zatem i śpiewu) zakładały swoich typowych wykonawców: czysto żeński charakter miały parthenia (pieśni dziewczęce), peany śpiewane były przez chóry męskie i chłopięce. Na czele wieloosobowego chóru, złożonego z kilku (siedmiu i więcej), kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu (do stu) śpiewających i tańczących wyko- nawców, stał, jak już wspominaliśmy, przewodnik-dyrygent, często zawodowy mistrz tańca. Przygotowanie tak wielkiego widowiska wymagało dużego nakładu pracy pod kierunkiem reżysera-choreografa. Kultura i wykształcenie muzyczne starożytnych Greków sprawiały jednak, że owo zadanie było dużo łatwiejsze, niż to się może wydawać obecnie. Ważniejsze gatunki poezji melicznej Podział meliki i nazwy gatunkowe Cytowany już poprzednio Proklos, w swej zachowanej w postaci wyciągu, opartej na źródłach aleksandryjskich Chrestomathii (p. 319b) stwierdza, że poezja nieliczna „składa się z bardzo wielu części" i ma „różnorakie po- działy", a następnie dokonuje klasyfikacji znanych sobie gatunków. Pro- klosowa lista jest bez wątpienia najobfitszym źródłem informacji na temat greckich nazw gatunkowych. Późna w stosunku do czasu powstania opisywa- nych gatunków data traktatu nakazuje ostrożność w przyjmowaniu definicji, a nawet podziału według grup adresatów (formy meliczne nieustannie zmie- niały swój charakter, zeświecczały). Inaczej przedstawia się sprawa w przy- padku nazw genologicznych, które w większości, mając za sobą wielowieko- wą tradycję, egzystowały przecież w świadomości Greków różnych epok. Dzięki Proklosowi i paru innym źródłom jesteśmy w stanie sporządzić dość Ryć. 2. Harfa obszerny rejestr nazw, umożliwiający ich badanie z perspektywy historycznej. Poddając poszczególne nazwy zabiegom etymologicznym można zdać sobie sprawę z jednej strony z charakteru gatunków w dobie krystalizacji tych nazw a z drugiej — zrozumieć, co pojmowano jako cechy istotne, a przynaj- mniej charakterystyczne. Proklos dzieli utwory liryczne na cztery grupy: adresowane do bogów, kierowane do ludzi, po- święcone zarazem bogom i ludziom oraz skom- ponowane „na przypadające okoliczności" (wyłą- czone z meliki sensu stricte). Pieśni do bogów obejmują: hymn (hymnos), prosódion, pean (pajdn), dytyramb {dithyrambos), nómos, adonidion, ióbak- chos, hyporchemat (hypórchema). Pieśni adresowa- ne do ludzi to enkómion, epinikion, skólion, ero- tikón, epithaldmion, hymenajos, sillos, epikedejon i tren (threnos). W skład pieśni do bogów i ludzi zarazem wchodzą: parthenia, daphnephorikd, tripo- dephorikd, oschophorikd i euktikd. Do Proklosowej listy można dorzucić nazwy kilku innych gatunków, znanych skądinąd i przeważnie mało znaczących: himdjos, djlinos, hilos, lityerses, philelids, upingos, 1'mos, ithyphallikd. Analiza pochodzenia owych nazw gatunkowych oraz dokonanie wstępnej ich typo- logii rzuca ciekawe światło na początkowe stadia refleksji genologicznej Greków. Stosunkowo liczna grupa nazw eksponuje okoliczno- ści genezy gatunku lub nadal aktualne okoliczności jego wykonania i odbioru. Należy do nich enkómion, którego etymologię wyprowadzano od „śpiewania po wsiach". Treść enkomiów była początkowo prawdopodobnie uszczypliwa, utrzymana w tonie wieśniaczej kpiny. W zachowanych tekstach nie ma już ani śladu pierwotnego znaczenia terminu. Pindar stosuje pokrew- ny etymologicznie czasownik komadzejn w znaczeniu „urządzać triumfalne pochody", „wysławiać". W czasach Platona enkómion jako termin literacki znaczyło prawie tyle co epinikion, w retoryce natomiast oznaczało utwór pochwalny (prozaiczny lub wierszowany). Do tego znaczenia nawiązali Alek- sadryjczycy, nadając omawianej nazwie znaczenie „poetyckiej pochwały". Odbiciem sytuacji wykonawczej jest omówiona już poprzednio nazwa prosódion — pieśń procesyjną, wykonywana w czasie uroczystego pochodu Ryć. 3. Harfa 36 Liryka starożytnej Grecji Ważniejsze gatunki poezji nielicznej 37 do świątyni. Do tej samej grupy należą terminy o węższym, specyiikującym zakresie użycia: daphnephorika, tripodephorika i oschophorika, nawiązujące do lokalnych zwyczajów i obrzędów. Daphnephorika (od ddphne, laur, i pho- reo, nosić), śpiewane były przez grupę dziewcząt podczas procesji urządzanej co dziewięć lat na cześć Apollona Ismeniosa w Tebach; stałym elementem obrzędu było noszenie błagalnych gałązek wawrzynu. Tripodephorikon (pieśń przy niesieniu trójnogu) wykonywano także w Tebach w czasie lokalnego! święta ekspiacyjnego na pamiątkę dawnego wysłania owej kultowej świętości i do Dodony. Oschophorika (od óschos, gałąź winorośli z winogronami) śpie- wano na uroczystości w Atenach, podczas której dwaj młodzieńcy, synowie obywateli przebrani w stroje kobiece, nieśli procesjonalnie gałązki winne ze świątyni Dionizosa do świątyni Ateny. Nazwą nawiązującą do sytuacji wykonawczej są też ithyphallika, czyli pieśni śpiewane podczas niesienia kultowego fallusa. Sytuacyjny rodowód (ściślej: związany z miejscem wykonania utworu) ma też nazwa epithalamia, czyli pieśni-serenady wykonywane u drzwi sypialni nowożeńców (epi — przy, thalamos — sypialnia). Aluzją do sposobu wykonywania dzieła jest według niektórych źródeł antycznych nazwa „skolion" — pieśń biesiadna. Miałaby ona oznaczać zmienną kolejność wykonywania tych utworów przez podejmujących pieśń wraz z przekazywaną z rąk do rąk gałązką mirtu (skoliós znaczy „kręty", „zygzakowaty"). Sposób wykonania akcentuje silnie wspomniana przez nas już poprzednio nazwa hyporchemat, pieśń ilustrowana mimetycznymi kroka- mi tanecznymi i gestami {hyporcheomaj, tańczyć przy muzyce, wykonywać pantomimę). Wykonawcę utworu wskazuje termin „parthenia" — pieśni i tańce dziew- częce. W tym miejscu można wreszcie wymienić nazwy niektórych piosenek, roboczych, związanych z określeniem zajęcia wykonawcy: himajos — pieśń; przy studni, epimylios — pieśń przy mieleniu, epilenia — pieśni wytłaczają-1 cych wino i inne. ! Następną grupę tworzą nazwy gatunkowe utworzone od pierwotnych okrzyków rytualnych. Okrzyki, stanowiące jądro podstawowe wyrosłych z nich pieśni, przetrwały w rozwiniętych formach gatunkowych w postaci refrenu, podejmowanego prawdopodobnie przez wszystkich uczestników uro- czystości kultowej. Należą tu przede wszystkim: pean, hymenajos, ąjlinos, dytyramb. W wypadku peanu okrzykiem rytualnym było ie pojdn; warianty tego zawołania do Apollona-uzdrowiciela zależały od względów metrycznych. Hymenajos (pieśń weselna) zawdzięcza nazwę obrzędowemu okrzykowi do bóstwa wesela Hymen ó Hymenaje. Ąjlinos, podobnie jak linos i ialemos (lub ielemos) są przypuszczalnie nazwami pieśni żałobnych pochodzenia oriental- nego. Człon dwóch z nich stanowią okrzyki boleści ie i aj. Dzikie i orgiastyczne w swych początkach pieśni chóralne na cześć Dionizosa: dytyramb i iobakchos — noszą nazwy powstałe z okrzyków wykorzystujących epitety kultowe tego boga: o dithyrambe i ió Bdkche. W omówionych gatunkach lirycznych okrzyk kultowy przez związek z imieniem lub epitetem bóstwa eksponował zarazem de facto temat utworu. Imię bohatera utworu przetrwało w nazwie trenu na cześć Adonisa — adonidion, który notabene z pewnością również zawierał okrzyki żałobne w rodzaju aj (ó) ton Adenin. Przydomek Artemidy Opis lub Upis dał początek nazwie gatunku utworów poświęconych tej bogini: upingos. Rzadszym wypadkiem umieszczania atrybutu bóstwa (w tym wypadku Demeter-żywicielki) w nazwie hymnu jest iulos; słowo to według niektórych źródeł znaczy „snop zboża". Imię mitycznego sprawcy cierpień żeńców, okrutnego króla trackiego Lityersesa, widnieje w nazwie piosenki żniwiarzy, eksponując pośrednio cechy tego gatunku. Z właściwym eksponowaniem charakteru i treści gatunku mamy do czynienia w stosunkowo nielicznych nazwach samookreślających, takich jak tren, erotikon czy euktikon (prośba modlitewna). Pozornie do tejże grupy należeć powinien także hymn w znaczeniu pieśni sławiącej; użycie jednak tego terminu o nie ustalonej — dodajmy — etymologii w pewnych zestawieniach słownych każe nam raczej uznać go, przynajmniej w pierwotnym stadium rozwoju znaczeniowego, za synonim pieśni w ogóle. Z podkreśleniem pewnych właściwości gatunku literackiego poprzez me- taforę mamy do czynienia w wypadku silloj (utworów satyrycznych); sillos jako rzeczownik oznacza bowiem człowieka zezowatego. Nazwa „nomos" interpretowana jest rozmaicie; gdyby przyjąć tłumaczenie zawarte w traktacie De musica (O muzyce) Pseudo-Plutarcha, byłaby ona symbolem niezmiennych zasad gatunku w zakresie przyjętej tonacji. Ciekawym przypadkiem utworzenia nazwy gatunkowej z incipitu pieśni była philelias (dosł. „[oda] wielbiąca słońce"), adresowana do Apollona jako boga Słońca. Leksykograf Polluks (Onomastikón IX 123) przytacza początek tej pieśni, wykonywanej przez dzieci: „wzejdź miłe słonko" (ostatnie dwa słowa brzmią po grecku phii' helie). Okazję, na jaką utwór danego gatunku jest przeznaczony, czyli jego aspekt funkcjonalny, oddają w swej nazwie epinikion (lub epinikos, pieśń na cześć triumfatorów igrzysk) oraz epikedejon, pieśń pogrzebowa. Naszkicowany tu przegląd greckiego nazewnictwa genologicznego z za- kresu meliki uzmysławia kultowo-praktyczny punkt widzenia Greków. Związek z kultem eksponuje duża część nazw: i tych sięgających doby 38 Liryka starożytnej Grecji Ważniejsze gatunki poezji nielicznej 39 preliterackiej, utworzonych z rytualnych okrzyków, i tych wykorzystujących imię, przydomek lub atrybut boga, i tych wreszcie, które nawiązują (już to ogólnie, już to szczegółowo, poprzez związek z nazwą obrzędów lokalnych) do okoliczności wykonania utworu. Zjawisko takie potwierdza tezę o religij- nym (obok ludowego) charakterze i początkach greckiej meliki, w szczególno- ści chóralnej. Ważniejsze gatunki Poeci epoki archaicznej i klasycznej nie uprawiali tak wielu gatunków, jak sugerowałaby to lista sporządzona przez Proklosa, w pewnych wy- padkach zresztą za szczegółowa i zbytnio różnicująca klasy utworów o po- dobnych cechach. Kilka rzeczywiście reprezentatywnych dla „epoki liryki" gatunków wy- mienia Platon w Prawach (III 700a-b). Omawiając podział muzyki (rozumia- nej jako jedność muzyki, słów i tańca) w okresie poprzedzającym wojny z Persami, który — w przeciwieństwie do dekadenckiej teraźniejszości — był dla niego okresem „idealnym" ze względu na istnienie wyraźnych norm gatunkowych, pisze: Otóż muzyka była podzielona u nas wtedy na różne rodzaje i style. Jeden rodzaj pieśni stanowiły modły do bogów, nazywano je „hymnami", przeciwny im charakter wykazywał inny rodzaj pieśni — można by je najlepiej nazwać „trenami"; odmiennym znów rodzajem były „peany", a innym jeszcze z początkiem kultu Dionizosa związane, sądzę, „dytyram- , by". „Nomami", tym samym wyrazem, który oznacza prawa, nazywano odmienny jeszcze rodzaj pieśni i określano je bliżej jako „nomy lutniowe"9. Wzmianki u różnych autorów antycznych na temat poetów objętych antologią (między innymi ważny kodeks ambrozjański z Mediolanu z życio- rysem Pindara) pozwalają rozszerzyć przekazany przez Platona zestaw pięciu ważniejszych gatunków meliki, popularnych w epoce archaicznej i klasycznej (hymn, tren, pean, dytyramb, nomos), o kilka dalszych pozycji: prosodion, parthenion, hyporchemat, enkomion, epinikion, erotikon, skolia, pieśni wesel- ne (hymenajos i epithalamion). W naszym omówieniu ograniczymy się do wymienionych tu kilkunastu gatunków; dołączymy poza tym parę uwag na temat pieśni ludowych. 9 Platon, Prawa, przeł. i oprać. M. Maykowska, Warszawa 1960, s. 132. Wy- stępujący w przekładzie termin „nomy lutniowe" wymaga uściślenia: w oryginale mowa o nomosach „kitarodycznych" (por. s. 31 i 43-44). Hymn Jeden z najstarszych i najtrwalej z dziejami liryki greckiej związanych gatunków — hymn — zajmował w teorii antycznej pozycję szczególnie płynną. Termin hyrmios mógł być rozumiany jako określenie rodzajowe (synonim pieśni, utworu poetyckiego w ogóle) lub jako nazwa gatunkowa (hymn). W pewnych wypadkach miał jeszcze węższy zakres użycia i określał coś w rodzaju dzisiejszej „odmiany gatunkowej". Najogólniejszymi wyróżnikami hymnu melicznego w interesującym nas sensie gatunkowym były: adresat i prekacyjny charakter (por. wyżej w cytacie z Platona: „modły do bogów"), akompaniament (kitara) i szczególny sposób wykonania (przez stojący nieruchomo chór). To ostatnie ograniczenie nasunę- ło badaczom problemu wniosek, iż hymn sensu stricte był zawsze mono- stroficzny, to znaczy że powtarzał ten sam rodzaj strofy, a nie wykorzystywał zakładającej ruch zespołu tanecznego triady. Aczkolwiek większość hymnów przeznaczona była do wykonania zbioro- wego podczas publicznych ofiar i uroczystości, już w najdawniejszych czasach istniały konkursy na indywidualne odśpiewanie hymnów. Występ solowy stał się regułą u Alkajosa, Safony i Anakreonta. W monodii greckiej indywidualne wykonanie hymnu łączyło się niejednokrotnie z jego wzbogaceniem o subtel- nie wplatane elementy subiektywne. Utrata związku z rytuałem kultowym owocowała tworzeniem hymnów o czysto literackim przeznaczeniu. Topika hymnów melicznych (w sensie metrum, a niekiedy i rozmiarów) jest w zasadzie taka sama jak w epickich hymnach homeryckich; omówimy ją w uwagach na temat tamtego zbioru. W retoryce poklasycznej pojawił się nowy, prozaiczny typ hymnu, który doczekał się klasyfikacji u retora Menandra (III w. n.e.). Jedną z odmian tego hymnu — kletyczną (przyzywającą) — sam Menander zestawił z szeregiem utworów lirycznych. Zasługuje ona na uwagę również z racji częstego cyto- wania w pracach współczesnych badaczy. Hymny kletyczne zawierają prośby o przybycie kierowane pod adresem nieobecnego na uroczystości bóstwa. Wymienia się w nich miejsca znanego lub przypuszczalnego pobytu adresata, a także opisuje uroki miejsca, do którego ma on przybyć. Prośba może precyzować pewne szczegóły (pożądany sposób nadejścia, życzliwy nastrój). Typowym elementem wydaje się określenie celu przybycia bóstwa: jest nim, Podobnie jak w modlitwie, spełnienie przedłożonych błagań. Prosodion Prosodion to chóralna pieśń o charakterze błagalnym lub dziękczynnym, olewana przy akompaniamencie aulosu w uroczystych procesjach do świątyń 40 Liryka starożytnej Grecji Ważniejsze gatunki poezji nielicznej 41 lub ołtarzy bogów. Uroczystość uświetniana prosodionem mogła odbywać się na cześć bóstwa lokalnego lub poza granicami państwa. W tej ostatniej sytuacji organizowano poselstwo religijne (theoria) — wyćwiczony chór wysy- łano do sławnego przybytku z zadaniem wykonania pieśni na miejscu. Z takim zdarzeniem mamy do czynienia w wypadku prosodionu Eumelosa, | najstarszego zabytku greckiej poezji kultowej (połowa VIII w. p.n.e.), napisa- nego dla Messeńczyków udających się z procesją na Delos. Wyspa ta była | obok Delf głównym miejscem prezentacji tej formy meliki, gdyż prosodion ' komponowano przede wszystkim na cześć Apollona i Artemidy. Prosodion ze swej natury tworzyło wstęp- ną część uroczystości. Po dotarciu procesji do celu jego funkcję przejmował hyporchemat i hymn; istniał też zapewne jakiś odpowiednik prosodionu wykonywany w drodze powrotnej. Za odmiany prosodionu (w szerszym zna- czeniu) można uznać wyodrębniane przez sta- rożytnych jako osobne gatunki parthenia, oschophorika i daphnephorika. Pean Ryć. 4. Aulos Pean w swej najwcześniejszej formie wiązał się ściśle z kultem Apollona w roli zsyłającego lub odwracającego nieszczęścia. Tradycja przypisywała wprowadzenie peanu samemu Apollonowi, co dowodzi przeświadczenia sta- rożytnych o archaiczności gatunku. We wspominanym już trzecim hymnie homeryckim do Apollona (w. 516 nn.) czytamy, że po zabiciu Pytona bóg ten z lirą w ręce prowadził swych wybrańców-Kreteńczyków do sanktuarium w Delfach, oni zaś — jego przyszli kapłani — intonowali pean oparty na wzorach kreteńskich. Jest to zarazem wskazówka na temat pochodzenia gatunku, tym prawdopodobniejsza, że sprowadzani do Grecji kontynentalnej autorzy peanów: Thaletas (VII w. — Sparta) i Epimenides (początek VI w. — Ateny) byli Kreteńczykami. W użyciu nazwy „pean" ważną rzeczą jest rozgraniczenie sensu literackiego od rytualnego. Wznoszenie peanu do Apollona mogło polegać po prostu na rytmicznym intonowaniu inwokacji ie pajdn w jednym z jej dyktowanych metryką wariantów. Taki charakter miał być może pean bitewny, śpiewany przed walką lub po jej zakończeniu. Trudno powiedzieć coś bliższego o pea- nie sympotycznym, wykonywanym przez wszystkich gości przed ucztą po tak, zwanej libacji (ulaniu paru kropel wina na cześć bogów); archaiczność tej| formy potwierdzają krótkimi wzmiankami między innymi Archiloch, Alkman i historyk Ksenofont (V/IV w. p.n.e.). Archiloch wspomina o odmianie lesbijskiej peanu, wykonywanej z towarzyszeniem aulosu (fr. 121). Ksenofont w Uczcie (Sympósion 2, l) mówi o wzniesieniu peanu na cześć Pesejdona, co sugerowałoby istnienie struktury bardziej złożonej niż pierwotna, rytualna (wymaga tego choćby wprowadzenie nowego adresata). Nasze uwagi na temat peanu literackiego muszą się z konieczności ograniczać do jedynej odmiany ilustrowanej szerzej zachowanymi przykładami: peanu przeznaczo- nego do odśpiewania podczas ceremonii religijnych. Do tej znanej nam bezpośrednio grupy należą głównie peany Pindara i wielu poetów doby późniejszej — aleksandryjskiej. Struktura i treść zachowanych peanów wykazują znaczne różnice. Niekie- dy cechuje je zwięzłość, częste (co kilka wersów) użycie refrenu ie pajdn itp. oraz ograniczenie zakresu tematów do Apollona i jego kultu; innym razem zauważamy swobodę i nieregularność we wszystkich tych sferach. Niemniej możemy chyba stwierdzić, iż zewnętrzną, najbardziej charakterystyczną ety- kietą gatunku pozostaje refrenicznie powtarzany okrzyk peaniczny — świade- ctwo dawnego związku z rytuałem (w mającym znaczenie magiczne okrzyku łączyli się kiedyś prawdopodobnie słuchacze peanów z ich wykonawcami). Do akompaniamentu służyła głównie lira — instru- ment Apollona, czasem aulos, odpowiedniejszy dla wiel- kiego chóru i stąd używany przy peanie bitewnym, a nie- kiedy na ucztach, wreszcie lira i aulos łącznie. Nastrój i styl peanów był poważny, pełen godności; harmonizo- wała z nim stosowana skala dorycka, nadająca się poza tym szczególnie dla chórów męskich. Pierwotnym i tytułowym adresatem peanów był Apollon, z którym z kolei łączono Artemidę jako bóstwo zapewniające ochronę przed nieszczęściem. Z czasem krąg adresatów (i próśb) rozszerzył się na inne bóstwa (Zeus, Posejdon, Dionizos, Asklepios, Hygieja), a nawet lenistycznych — na wybitnych ludzi. Dytyramb Nazwa gatunkowa dithyrambos (pierwotnie być może imię lub epitet kultowy boga Dionizosa) nie jest pochodzenia helleńskiego. Po raz pierwszy w literaturze pojawia się u Archilocha (fr. 120), który chlubi się, że umie — jako przodownik chóru — intonować „dytyramb, piękną pieśń władcy Ryć. 5. Lira w czasach hel- 42 Liryka starożytnej Grecji Ważniejsze gatunki poezji melicznej 43 Dionizosa", gdy wino porazi go niczym piorun. Dionizyjski charakter gatun- ku wydaje się poświadczać fragment dytyrambu Archilocha (251), zacytowany z wprowadzeniem i dopowiedzeniem na „inskrypcji Mnesiepesa" z Paros (wyraźna symbolika seksualna). Przekształcenie dytyrambu „amoibaicznego", wykonywanego na przemian przez przodownika i chór, w całkowicie chóral- ną pieśń o charakterze literackim wiąże się z imieniem Ariona, działającego około 600 r. p.n.e. w Koryncie, który, jak donoszą źródła, po raz pierwszy „nazwał" dytyramby, czyli nadał im tytuły; określenie to pozwala wnios- kować, iż innowacja polegała na „ukierunkowaniu" narracji, wprowadzeniu ściśle określonego tematu. Przeniesienie dytyrambu z Koryntu do Aten dokonało się za sprawą Lasosa (druga połowa VI w. p.n.e.), który postarał się o umieszczenie go w programie konkursów organizowanych podczas świąt Dionizosa. In- stytucja agonów doprowadziła do wytworze- nia się złożonej formy literackiej, niezwykle popularnej w Atenach; dytyrambiczne „chóry cykliczne" (tańczące wokół ołtarza na orchest- rze, uformowane w krąg) wykonywały co roku dziesiątki dytyrambów. Wiadomo, że tylko podczas Dionizjów Miejskich przez orchestrę teatru przewijało się dwadzieścia chórów (męskich, z czasem także chłopię- cych) po pięćdziesiąt osób, w sumie tysiąc wykonawców, a przecież istniały jeszcze inne okazje do popisów (na przykład poświęcone Apollonowi Tar- gelia, Dionizje Wiejskie, od połowy V w. Panatenaje). Autorami tekstów byli na przełomie wieku VI i V oraz w latach następ- nych najznakomitsi poeci liryczni: Symonides, Pindar, Bakchylides. W tym okresie dytyramb wykazywał podobieństwo do innych pieśni chóralnych (komponowany był w triadach lub parach strof). Tematy zachowanych utwo- rów i fragmentów nie wiążą się wyłącznie z Dionizosem ani nie są przesiąk- nięte jakimś specjalnie dionizyjskim nastrojem, choć starożytni zawsze do- strzegali w nich większy ładunek entuzjazmu niż w pełnych trzeźwego umiaru apollińskich peanach. Znamienne jest też stosowanie aulosu i skali frygijskiej przy wykonywaniu dytyrambu. Charakterystyczną cechą późniejszego dyty- rambu wydaje się szerokie wykorzystywanie narracji (element przejęty praw- dopodobnie od Ariona). Począwszy mniej więcej od 470 r. p.n.e. dytyramb zaczął ulegać zmianom, głównie w zakresie muzyki. W twórczości Melanippidesa, Kinesiasa, Filo- Ryc. 6. Aulos ksenosa i Timotheosa, a w IV w. w utworach Połyidosa i Telestesa muzyka zyskuje większe znaczenie niż tekst, pisany coraz bardziej wyrafinowanym i nienaturalnym językiem. Zanika kompozycja stroficzna, wprowadza się popisowe arie — pieśni solowe. Historia dytyrambu ma swoje sprzeczności i zagadki. Niewykluczone, że istniały dwa różne nurty tradycji dytyrambicznej: religijny i literacki. Do pierwszego, związanego z uroczystościami religijnymi, należałyby dytyramby Pindara, traktowane przez aleksandryjskiego wydawcę Arystofanesa z Bizan- cjum na równi z innymi gatunkami lirycznymi. Dytyramb literacki, zapocząt- kowany przez Ariona i zamawiany w Atenach na konkursy dytyrambiczne, zaliczano chyba do odrębnej (nie lirycznej) grupy, a ich autorom przy- znawano status zbliżony do dramatopisarzy. Z tego zapewne powodu nie wspomina się nigdzie o księdze dytyrambów Symonidesa, choć poeta ten musiał napisać ich sporo, skoro sam o sobie powiada (fr. 79 w wydaniu Diehia), że odniósł aż pięćdziesiąt sześć zwycięstw dytyrambicznych. Dyty- ramby omawianego typu, niestety, nie zachowały się. Do jakiej grupy należały znane nam dytyramby Bakchylidesa, pozostaje tajemnicą; z jednej strony nie ma śladu tradycji, że wygrał on konkursy dytyrambiczne, z drugiej — księga nazwana przez Aleksandryjczyków dyty- rambami bardzo się różni od księgi Pindara o tej samej nazwie. Bakchylides pozostawił po sobie między innymi bardzo ciekawy utwór (18) zatytułowany Tezeusz, jedyny w literaturze greckiej utwór liryczny w formie czysto drama- tycznego dialogu, napisany na wzór wcześniejszego dytyrambu lub pod wpływem współczesnej poecie tragedii. Nomos Nazwę tę wymieniliśmy już w rozdziale poświęconym muzyce, uznając ją za prastare określenie kompozycji na instrument solowy (lirę-kitarę lub aulos) albo przeznaczonej do śpiewu z akompaniamentem wyżej wymienionych instrumentów. Tamże przedstawiliśmy podział nomosu na kitarystyczny, au- letyczny, kitarodyczny i aulodyczny oraz wymieniliśmy nazwiska pierwszych Jego mistrzów. Poza oznaczaniem konkretnej melodii lub pieśni nomos miał sens gatun- kowy: określał — i to jeszcze w okresie poprzedzającym w pełni rozwiniętą lirykę — gatunek rządzący się dość rygorystycznymi prawami, stąd być może Jego specyficzna nazwa (nómos — prawo). Już przed Terpandrem, pierwszym lepiej znanym poetą kitarodycznym, nomos dzielił się na cztery części składo- wi zwane archd, metarchd, omphalós, sphragis (w dosłownym przekładzie: 44 Liryka starożytnej Grecji „początek", „po-początek", „pępek", „pieczęć"). Terpander wzbogacił architek- tonikę gatunku przez dodanie trzech dalszych części: między drugim a trze- cim elementem umieścił tak zwane katatropd i metakatatropd („przejście" i „po-przejście"), na końcu — epilogos („zakończenie"). Podział na tak wiele elementów składowych rekompensował brak uporządkowania antystroficz- nego, co wynikało z faktu, iż przed Timotheosem (przełom V i IV w.) nomos miał charakter całkowicie monodyczny, a więc nie wiązał się z tańcem. Dzięki odnalezionej w 1902 r. dużej partii nomosu Timotheosa Persowie (por. niżej rozdział poświęcony temu poecie) orientujemy się, jaką funkcję mogły spełniać końcowe trzy elementy w utworach należących do omawiane- go gatunku. „Pępek" (nazwa zapożyczona z kultu Apollona delfickiego) wprowadzał zasadniczy temat utworu i miał charakter narracyjny, niemal epicki. Warto w tym kontekście wspomnieć, iż w niektórych nomach Terpan- dra (trójczęściowych — gdyż pisał i takie) część centralną, umieszczoną między dwiema nielicznymi, stanowił jeszcze urywek z Homera. Sphragis — zgodnie z poetyckim użyciem tego słowa (por. początek zamieszczonego w tym tomie zbioru elegii Teognisa) — była tym elementem, w którym poeta przedstawiał się imiennie odbiorcom i w ten sposób niejako przykładał na swym utworze pieczęć, gwarantującą prawa autorskie. Zakończenie (epilog) stanowi u Timotheosa krótka modlitwa. Najpopularniejszymi odmianami nomosu był nomos auletyczny i kitarodyczny. Szcze- gólnie ulubionym ich tematem była walka Apollona z wężem pytyjskim. Warto sobie uświadomić, że słynny nomos auletyczny Sa- kadasa musiał się z tego zadania wywiązać środkami wyłącznie muzycznymi, by docenić klasę greckich instrumentalistów (Sakadas zilustrował melodią aulosu poszukiwanie smoka przez Apollona, wezwanie do walki, agonię potwora, modlitwę po zwycięstwie). Zakres stosowanych tonacji był bardzo sze- roki. Ciekawe są dzieje tego niezwykłego ga- tunku. Po latach triumfów w VII w. przygasł w wieku następnym. Jego powrót w V w. był wynikiem nowego stylu w muzyce, ceną stała Ryć. 7. Kitara się utrata dawnej prostoty. Klasyczną postać, utrzymującą się aż do czasów imperium rzymskiego, nadał mu Timotheos. Ważniejsze gatunki poezji nielicznej Hyporchemat 45 Najwcześniejszą formę hyporchematu, czyli pieśni ilustrowanej mimetycz- nym tańcem, opisuje Homer w VIII księdze Odysei (pieśń Demodoka o miło- ści Aresa i Afrodyty). W przedstawionej tam scenie jedna osoba (aojdos) grała i śpiewała, pozostali wykonawcy (młodzieńcy feaccy) tańczyli. Późniejszy sposób wykonania rejestruje Lukian (O tańcu - Peri chore fas 16). Chór składał się z chłopców, z których jedni tańczyli przy wtórze aulosu i kitary, a inni, zwinniejsi od tamtych i wybrani z reszty, tańczyli oddzielnie sami. Przepisane na ten cel pieśni taneczne nazywały się hyporchemata; roi się od nich poezja liryczna10. Związek poezji z tańcem był, jak wiadomo, cechą całej meliki chóralnej. W hyporchemacie jednak powiązania między tańcem a tematem pieśni mu- siały być ściślejsze niż w innych gatunkach. Muzyka i taniec dominowały tu ponadto nad słowem. Hyporchemat nazywano kreteńskim, gdyż pochodził z Krety, głównego ośrodka tańca artystycznego. Do Sparty wprowadził go w połowie VII w. Thaletas. Uznanym mistrzem gatunku był Symonides, po- dziwiany za biegłość w dostosowywaniu rytmiki wiersza do żywego tańca hyporchematycznego. Hyporchematy pisał także Bakchylides (zachowany fragment utworu na cześć Ateny Itońskiej), szczególną sławą cieszył się jednak Pin- dar, którego nazywano nawet wynalazcą gatunku. Prawdo- podobnie przyczynił się do tego nowatorski sposób prezen- tacji utworów i odejście od tematyki wyłącznie religijnej. Głównym adresatem hyporchematów — podobnie jak w peanie — był Apollon, zachodziły jednak różnice w na- strojut pean podkreślał surowszy aspekt kultu tego boga, hyporchemat — bar- dziej żartobliwy. Taniec wykonywano zazwyczaj wokół ołtarza podczas skła- dania ofiar. Stosowanymi skalami były prawdopodobnie frygijska i dorycka. Enkomion Etymologię terminu oraz historycznie zmienne sposoby jego rozumienia przedstawiliśmy w rozdziale poświęconym nazwom gatunkowym. Zakres użycia słowa enkomion był płynny. Dla klasyfikujących poezję liryczną 10 Lukian z Samosate, Dialog o tańcu, przeł. i wstępem opatrzył J. W. Reiss, Warszawa 1951, s. 18. Ryć. 8. Lira 46 Liryka starożytnej Grecji Ważniejsze gatunki poezji nielicznej 47 minionej epoki Aleksandryjczyków stanowiło ono wygodną etykietę dla tych wszystkich utworów pochwalnych na cześć wybitnych ludzi, których nie można było zakwalifikować ani do trenów, ani epinikiów i które nie po- zwalały się określić mianem „skolion" w późniejszym, zawężonym jego rozu- mieniu (w interesującej nas praktyce okresu wcześniejszego nazwa „skolion" była używana również w szerszym znaczeniu „pieśni lirycznej uświetniającej biesiadę", przez co zacierała się różnica między nią a enkomionem). Za twórcę enkomionu uznawano Symonidesa, lecz poeta ten miał z pew- l nością poprzedników; Arystoteles (Poetyka, rozdz. 4) wspomina ogólnie o wczesnym wyodrębnieniu się twórców „hymnów i pochwał". Powstawaniu enkomiów sprzyjały zwłaszcza czasy tyranii i rozkwitu arystokracji. Nasza wiedza na temat sposobu wykonania enkomionu nie jest pełna. Zgodnie z etymologią nazwy, mogło ono być odśpiewywane na ulicach w wesołym pochodzie, wydaje się jednak, że w swej bardziej formalnej postaci było wykonywane raczej przez grupę wyćwiczonych choreutów (śpiewa- ków-tancerzy) w czasie uczt lub po ich zakończeniu. Epinikion Epinikion (inna nazwa: epinikos) to pieśń pochwalna na cześć zwycięzcy w igrzyskach sportowych. W zasadzie jest to więc odmiana enkomionu, wy- odrębniona przez aleksandryjskich wydawców w osobną grupę ze względu na swą popularność i specyficzną tematykę. Okoliczności wykonania epinikionu miały wpływ na jego rozmiary i formę. Bezpośrednio po zwycięstwie, w czasie uroczystego pochodu do świątyni, śpie- wano krótkie, na pół improwizowane pieśni, wzorowane na tradycyjnych zaśpiewach i okrzykach, lub sięgano do gotowego wzoru: starego, przypi- sywanego Archilochowi Hymnu na Heraklesa z charakterystycznym refrenem tenella kallinike. Epinikion śpiewane w ojczyźnie zwycięzcy po jego powrocie spełniało już wszelkie wymogi rozbudowanej ody chóralnej i dorównywało swą okazałoś- cią pieśniom kultowym. Ponieważ zawodnik osiągał sukces na uroczystości poświęconej bogom, świętowanie jego zwycięstwa było aktem w znacznej mierze religijnym, godnym miana uroczystości państwowej. Oda triumfalna była formalnie hołdem dla zwycięzcy, lecz — niezależnie od swej „tytułowej" roli — mogła niejednym szczegółem apelować do narodowej, obywatelskiej dumy jego współobywateli. Wysławiała wyczyny triumfatora igrzysk oraz zasługi jego rodziny i przodków, zarazem drogie danej społeczności kulty, tradycje, legendy, herosów. Ów drugi, rozbudowany typ epinikonu powstał stosunkowo późno, w końco- wym dwudziestoleciu VI w. p.n.e. Za jego twórcę uchodzi Symonides, który wraz ;e swym siostrzeńcem Bakchylidesem i czołowym przedstawicielem gatunku — Pindarem zapewnił pieśni ku czci zwycięzców sportowych, ostatniemu tworowi meliki greckiej, wysoki poziom oraz — co się z tym wiąże — uznanie u współczesnych i potomnych. Symonides stworzył również półprywatne, kameralne epinikion, śpiewane podczas uczty na dworze władcy czy arystokraty. W zakresie kompozycji epinikion przejęło podstawowe elementy struk- turalne liryki chóralnej: mit, gnomy, kwestie osobiste oraz modlitwy do bogów. Innowacje wiążą się głównie z przeznaczeniem i genezą nowo po- wstałego gatunku. Silny nacisk przypada w nim na prezentację adresata i pochwałę jego osiągnięć sportowych. Zwraca też uwagę wyraźne reklamo- wanie przez poetów swej sztuki, zawodu, osoby. Wiąże się to z faktem tworzenia epinikiów na płatne zamówienie możnych (i zamożnych) klientów. W budowie epinikionu można zauważyć tendencję do symetrii. Centralną pozycję zajmuje z reguły mit. Pozostałe elementy skupia część początkowa i końcowa. Przejście od jednego elementu do drugiego, dość nagłe u Pindara, łagodniejsze u Bakchylidesa, tworzy często umoralniająca gnoma. Charak- terystyczną właściwością takich przejść jest „interwencyjne" ujawnianie się podmiotu wypowiedzi, który dowolnie, lub powołując się na panujące zasady (tethmós, kajrós), wprowadza nowy element „programu" ody. W odach krót- szych liczba składników (z mitem włącznie) mogła ulec redukcji. Skolion Skolion to, najogólniej mówiąc, pieśń biesiadna. Treść tego pojęcia, podobnie jak w przypadku enkomionu, ulegała w miarę upływu czasu (mię- dzy początkiem wieku V a wiekiem III p.n.e.) dość istotnym zmianom. Początkowo skolion oznaczało trzy różne rodzaje występów śpiewaczych, towarzyszących uczcie greckiej: śpiewany przez wszystkich biesiadników pe- an, proste piosenki wykonywane przy wtórze aulosu na zmianę przez po- szczególnych uczestników, przekazujących sobie z rąk do rąk gałązkę mirtu na znak zaproszenia do śpiewu, wreszcie skomplikowane pieśni uznanych liryków (lub — w późniejszym okresie — tragików i komediopisarzy) w wy- konaniu biegłych w grze na kitarze specjalistów. W czasach Arystotelesa "kreślenie „skolion" odnosiło się już tylko do drugiej z wyszczególnionych ^yzej kategorii. Atenajosowi (III w. n.e.), który cytuje dwadzieścia pięć utworów tego właśnie typu pod nazwą skoliów attyckich, a także kilku "Ułym autorom, zawdzięczamy istniejący obecnie zbiór trzydziestu paru 48 Liryka starożytnej Grecji piosenek biesiadnych. Większość z nich powstała zapewne przez improwizację; udane śpiewki powtarzano na ucztach i spisywano na użytek innych w śpiewni- kach biesiadnych. Treść zachowanych skoliów jest bardzo zróżnicowana: od hymnicznych, napisanych na cześć bogów, do erotycznych i swawolnych. Chętnie wspomina się w nich wypadki historyczne (szczególnie sławieni są tyranobójcy Harmodios i Aristogejton) oraz powtarza złote myśli poetów i mędrców. W niektórych skonach ożywają znane z literatury postaci bohaterów. Erotikon | Erotikon (pieśń miłosna) jest zbiorczym określeniem utworów o tematyce erotycznej. Skala gatunków objęta tym nadrzędnym pojęciem może być dowolnie szeroka: mieści się w nim zarówno pieśń l Safony (modlitwa do Afrodyty), jak enkomion Pindara na cześć Theoksenosa z Tenedos (fr. 123). Poezja miłosna pojawia się u Greków bardzo wcześnie, najwcześniej z pewnością w spontanicznej twórczości ludowej, o której dają nam wyob- rażenie późniejsze stylizacje, a także niektóre pieśni Safony oparte na rodzi- mym folklorze. Twórcami erotyków byli najsławniejsi poeci epoki archaicznej i klasycznej, tacy jak Archiloch, Alkman, Alkajos, Anakreont, łbykos, Bak- chylides. Elegię miłosną uprawiali także Mimnermos i Teognis. Ze względu na specyfikę „miłości po grecku" oraz fakt, że pieśni weselne tworzyły osobno klasyfikowaną grupę utworów, większość erotyków dotyczy dość drażliwego w późniejszych epokach tematu: uczucia do osób tej samej płci. Niezwykle mało spośród zachowanych utworów mówi o związku męż- czyzny i kobiety; zresztą ilekroć taki związek się przedstawia, nie o miłość w nim chodzi, lecz o prymitywniejsze instynkty lub chęć wyszydzenia. Być może działo się tak dlatego, że przynajmniej w Jonii i Attyce — o cnotliwych kobietach nie wypadało pisać miłosnych wierszy. Za to erotyki adresowane do osób tej samej płci spełniają dokładnie to, czego oczekiwalibyśmy od tego typu poezji: łączą często wdzięk lub głębię uczucia z doskonałością formy. Pieśni weselne Pieśni weselne (hymenajos, epithalamion) wiązały się ściśle z obrzędem zaślubin. Były wykonywane podczas trzech jego etapów: uczty weselnej w domu panny młodej, przejazdu-procesji do domu pana młodego i pod drzwiami sypialni nowożeńców. Termin „hymenajos" miał szerszy (gatun- kowy) zakres znaczeniowy — mógł określać wszelkie rodzaje pieśni wesel- nych, epithalamion natomiast odnosiło się, zgodnie z etymologią nazwy, do jednej tylko grupy pieśni: śpiewanych u drzwi komnaty małżeńskiej. Ważniejsze gatunki poezji nielicznej 49 Hymenajos towarzyszący orszakowi weselnemu, opisany już w Iliadzie (ks. XVIII, w. 491 nn.) miał charakter radosny. Towarzyszyły mu korowody taneczne i muzyka (Homer wspomina o aulosie i formindze). W intonowanej pieśni powtarzał się okrzyk rytualny w rodzaju Hymen ó Hymenaj' ó. Dokładniejsze informacje mamy o pieśni zwanej epithalamion. Wykonu- jący ją chór składał się albo wyłącznie z dziewcząt, albo z dziewcząt i mło- dzieńców. Fragmenty epithalamiów Safony świadczą, że wykonanie przybie- rało niekiedy formę dramatycznego dialogu między chórem a pojedynczą osobą. Chóry dziewczęce wychwalały piękność panny młodej, użalały się na okrutny los odbierający córkę matce, sławiły uroki panieństwa, krytykowały i wyśmiewały pana młodego i odźwiernego, pilnującego — zgodnie z obycza- jem — drzwi sypialni w noc poślubną, a także robiły żartobliwe aluzje do życia w małżeństwie. Młodzieńcy z kolei stawali w obronie swego towarzysza — pana młodego, gratulowali mu szczęśliwego losu, wynajdywali złe strony „dziewiczego stanu" i dawali upust najróżniejszym żartom i kpinom. Trady- cyjna uszczypliwość epithalamiów miała prawdopodobnie podłoże magiczne; przez zamącenie szczęścia młodej pary usiłowano odwrócić nieszczęścia, czyhające ze strony zawistnego losu. Była to cecha przejęta za pośrednictwem folkloru greckiego, który stanowił główne źródło inspiracji dla twórców pieśni weselnych. Folklor wycisnął swe piętno także na słownictwie epi- thalamiów, zwłaszcza w tej ich części, która zawierała przytyki i docinki. Literackie pieśni weselne mogły wprowadzać element narracji mitologicz- nej. Przedstawiane w nich — na zasadzie mitycznych precedensów — obrazy zaślubin bogów i herosów (Peleus i Tetyda, Hektor i Andromacha itd.) przyczyniały się do uhonorowania „ziemskich" adresatów; zaszczytne było już samo zestawienie tego rodzaju w obrębie jednego utworu. W epoce liryki pieśni weselne komponowano wyłącznie w środowisku Dorów i Eolów. Za wybitnego ich twórcę uważano Alkmana (nie wiadomo czy słusznie — nie zachował się żaden fragment tego rodzaju poezji pod jego nazwiskiem); palmę pierwszeństwa w tej dziedzinie należy niewątpliwie przy- znać Safonie. Tren Tren (threnos) jest jednym z najstarszych gatunków lirycznych; wczesną Jego formę znamy z lektury Homera (por. rozdział „Monodia a pieśń chó- ralna"). W czasach późniejszych wykonaniu trenu nie towarzyszyły już ró- wnolegle zespołowe okrzyki bólu i monodyczne pieśni żałobne, śpiewane Przez bliskich krewnych zmarłego. Tren nie zawsze musiał być wykonywany 4 — Utyka staroiytnej Orccfi 50 Liryka starożytnej Grecji w czasie uroczystości pogrzebowych (choć taki jego rodzaj istniał i nosił nazwę epikedejon); mógł je poprzedzać lub następować po nich. Zdarzały się wypadki znacznie późniejszego skomponowania trenu lub przedstawiania go po dłuższym czasie (na przykład z okazji rocznicy śmierci opiewanych osób), co nie pomniejszało w niczym jego przejmującego dostojeństwa, podkreś- lanego poważnym tańcem i żałosną melodią aulosu. Dzisiejszego czytelnika może nieco dziwić fakt, że w zachowanych frag- mentach trenodycznych brak owych „skarg i lamentów Symonidowych" (Symonides udoskonalił tren i nadał mu rozwiniętą formę artystyczną), które tak chętnie przypisywała omawianemu tu gatunkowi tradycja. Przyczyna tkwi albo w szczupłości posiadanego przez nas materiału, albo w odmiennej mimo wszystko naturze greckiego trenu. Zachowane urywki dowodzą, że dawał on wyraz generalnej refleksji na temat ludzkiej kondycji. Uogólnienia te znamionują pewien dystans wobec problemu śmierci i są dalekie od wszelkiej taniej afektacji, mimo że autorzy trenów nie potrafią ukryć swego pesymizmu w obliczu nieuchronnej wizji śmierci (jedynie Pindar, nawiązując do wierzeń eleuzyńskich mistów, daje jakąś nadzieję dalszej egzystencji). Rodzajem pocieszenia żyjących mogło być sławienie czynów zmarłego, które przyniosą mu pamięć i rozgłos (teoretycy antyczni łączą często tren z en- komionem). Odwróceniu myśli od świeżego nieszczęścia służyło sięgnięcie do opowieści mitologicznych. Parthenion Parthenion (nazwa późniejsza, pojawiająca się dopiero u uczonych alek- sandryjskich) to pieśń śpiewana przez chór dziewcząt. Jej wyodrębnienie w osobną grupę świadczy, że popisy chóru dziewczęcego musiały mieć specyficzną formę, która wyróżniała je wśród innych pieśni chóralnych. Odmianą parthenionu było daphnephorikon. Sposobem wykonania par- thenion przypominało pieśń procesyjną — prosodion. Różnica między tymi gatunkami polegała na tym, że parthenionu nie cechował tak poważny, nabożny ton, z jakim się spotykamy w prosodionie. Religijność pieśni dziew- częcej przejawiała się w wykorzystywaniu mitów ilustrujących boską potęgę czy legend związanych z kultem lokalnych herosów, była to jednak religijność pozbawiona namaszczenia i dopuszczająca sporo elementów świeckich. Skomplikowany system wewnątrztekstowych relacji osobowych w par- theniach mistrza gatunku — Alkmana — subtelną i żartobliwą grą znaczeń oddaje niepowtarzalną atmosferę, panującą w kręgu wykonawczyń, a także między nimi a poetą. Na marginesie poezji religijnej rozkwita urzekająca Ważniejsze gatunki poezji nielicznej 51 delikatnością, lekkim humorem, pozbawioną zawiści adoracyjnością odmiana liryki osobistej. Parthenia jako forma oficjalnego występu mogły pojawić się w krajach doryckich, zwłaszcza w Sparcie, gdzie system wychowawczy — inaczej niż w Atenach i krainach jońskich — nie izolował dziewcząt od udziału w życiu publicznym. Chóry złożone z różnej liczby osób (od trzech do pięćdziesięciu, średnio dziesięciu), gromadziły grona wykonawczyń od dziewięciu, czternastu do szesnastu i więcej lat; w obrębie poszczególnych chórów obowiązywała zasada jednakowego stanu (dziewczęta, panny, młode mężatki). Ważną rolę w zespole odgrywała przewodniczka chóru, określana, co znamienne, terminami z zakresu muzyki jako organizująca grupę chóralną (choropojós, chorostdtes, chorolektes), rozpoczynająca śpiew i taniec (archechoros) i kierująca tancerkami (choregós). Dzieło Alkmana, który doprowadził parthenion do szczytu doskonałości, podjęli po latach Symonides, Bakchylides i Pindar. Ten ostatni poeta skom- ponował trzy księgi partheniów, z których końcowa, nosząca zagadkowy tytuł Kechorismena ton parthenejon, obejmowała prawdopodobnie utwory nie związane z oficjalnym kultem państwowym. Pieśni ludowe Liryka grecka wyrosła na podłożu pieśniarskiego folkloru, który, jak w kulturze innych ludów, wiązał się z najrozmaitszymi okolicznościami życiowymi i przeżyciami jednostki i grupy. Pieśń towarzyszyła Grekom przy pracy, kulcie, obrzędach, zabawie. Cechą tej twórczości była anonimowość, ulotność i podleganie nieustannym zmianom, co wiązało się z ustną drogą przekazu. Są to przeważnie utwory krótkie, pozbawione wszelkiej sztuczności i wyrafinowania, nieskomplikowane rytmicznie, ale i nie monotonne. Autentycznej pieśni ludowej nie znamy prawie wcale. Zachowane urywki pochodzą przeważnie z czasów późniejszych i są w mniejszym lub większym stopniu stylizowane. Sami starożytni uznawali jednak niektóre z nich za szczególnie dawne, o czym świadczy łączenie wybranych tekstów z imieniem Homera i przytaczanie ich w fikcyjnych jego życiorysach. Prawdziwym folk- lorem tchną pieśni proszalne, takie jak Ejresióne (tytuł oznacza gałązkę oliwną lub laurową, przybraną wełnianymi wstążkami i owocami, obnoszoną w Attyce po domach przez chłopów w święto oschoforiów) czy rodyjska Chelidónisma, wykonywana na wiosnę Pieśń jaskółcza. Najstarszą tradycję mają za sobą prawdopodobnie piosenki robocze, śpiewane dla skoordynowania ruchów przy pracy zespołowej. Istniało całe mnóstwo tego rodzaju utworów, niestety najczęściej nie przetrwały one do 52 Liryka starożytnej Grecji Jamb i elegia 53 naszych czasów. O ich istnieniu zaświadczają liczne nazwy, cytowane przez autorów starożytnych. Były to na przykład piosenki śpiewane przy żarnach, żniwach, winobraniu, czerpaniu wody, tkaniu, pasieniu bydła. Niektóre z nich wykazują bliski związek z kultem, zwłaszcza gdy w grę wchodziła sfera związana z jakimś bóstwem wegetacyjnym (Demeter, Linos). Bogaty repertuar twórczości ludowej obejmował poza tym całą gamę form, takich jak śpiewy kultowe i obrzędowe, ujęte w formę metryczną przepisy i wskazówki życiowe, zagadki, formuły zaklęć, pieśni marszowe, formułki używane w grach i zabawach, utwory satyryczne oraz miłosne. Elementy folkloru spożytkowane zostały w liryce greckiej. Jeśli za istotną cechę pieśni ludowej uznać jej anonimowość i ustny sposób przekazu, na miano takie zasługują niewątpliwie omówione wyżej skolia. W poezji Safony folklorem przepojone są przede wszystkim epithalamia. Archiloch kontynuuje tradycje złośliwego jambu ludowego, Hipponaks nawiązuje do pieśni dziado- wskiej i żebraczej. Ponadto, jak już wspominaliśmy, rytmika piosenek ludo- wych wpłynęła w znacznym stopniu na rozszerzenie zakresu i ożywienie lirycznych miar wierszowych. Jamb i elegia Jamb Termin Jamb" (iambos), znany obecnie przede wszystkim jako nazwa popularnej stopy metrycznej (u—), oznaczał w starożytności także pewien typ utworów, niekoniecznie napisanych jambami. Stosowano go bowiem nie tylko w odniesieniu do metrów jambicznych, takich jak trymetr (trzykrotne po- wtórzenie metrum: u—u—), ale i do określenia wierszy napisanych między innymi Jambem kulawym" (z zachwianiem rytmu jambicznego w ostatniej stopie), trochejami (— u — u), a nawet — kombinacjami wymienionych dotąd miar z heksametrem daktylicznym lub jego połówką. Możemy więc wysnuć wniosek, że metrum jambiczne wzięło swą nazwę od klasy utworów zwanej jambami jako metrum dla tejże klasy najbardziej charakterystyczne (a nie odwrotnie). Termin Jamb" nie oznaczał automatycznie konkretnego rodzaju metrum, lecz był określeniem gatunkowym. Jeszcze kilka wieków po powstaniu jambu literackiego Arystoteles (Poetyka, rozdz. 4) łączył określenie „metrum jambiczne" głównie z treścią pisanych tą miarą wierszową utworów. Wydaje się, iż można mówić o jambie w dwóch jego znaczeniach: pierwot- nym — podstawowym i późniejszym — uogólnionym. Drugie z wymienio- nych znaczeń powstało wówczas, gdy kryterium klasyfikacyjnym stała się miara wierszowa. Istniała tendencja łączenia w grupy trymetrów (niezależnie od tego czy składały się z jambów, czy na przykład trochejów), podobnie tetrametrów (czterokrotnych powtórzeń danego metrum), wreszcie epod (ze- stawionych parami wersów dłuższych i krótszych). Zbiór utworów tryme- trycznych lub tetrametrycznych, z których wiele można było nazwać jambami i ze względu na treść, i ze względu na metrum, przybierał również ogólną nazwę Jambów". Wyłącznie miara wierszowa decydowała o wyodrębnieniu jambów w twórczości Solona, choć sam wybór metrum był zapewne świado- mym posunięciem poety; przyjęta forma wierszowa nadawała się najlepiej do wyrażenia treści polemicznych. Podstawowy charakter jambu staje się bardziej zrozumiały w świetle danych na temat życia kultowego wyspy Paros — ojczyzny Archilocha. Oddawano tam szczególną cześć bogom urodzaju — Demeter i Dionizo- sowi. Paros, określona w hymnie homeryckim do Demeter (w. 491) jako ośrodek kultu tej bogini, bywała nawet nazywana wyspą demetryjską (De- metrids). Warto sobie uświadomić, że Paros została skolonizowana w XI w. p.n.e. przez mieszkańców Attyki — ojczyzny misteriów eleuzyńskich. Sam Archiloch pochodził najprawdopodobniej z rodziny kapłańskiej. Za- chowały się fragmenty jego utworów napisanych na uroczystość ku czd Demeter i Kory (fr. 322) oraz Dionizosa (fr. 251, z inskrypcji Mnesiepesa); w innym miejscu (fr. 120) szczyci się poeta umiejętnością intonowania dy- tyrambu. Kult bogów urodzaju i płodności sprzyjał wytworzeniu się specyficznych form zachowań słownych, które znalazły potem swe odbicie w poezji jambicz- nej. Zauważmy, że starożytni łączyli nazwę Jamb" z mityczną postacią lambe, która żartami rozweseliła bolejącą po stracie córki Demeter. Element humoru w postaci szyderstw i nieprzyzwoitych żartów stał się stałym skład- nikiem obrzędów ku czci tej bogini. Podobnie żartobliwy i nieprzyzwoity charakter miał początkowo dytyramb. Fragment 251 Archilocha pełen jest seksualnych dwuznaczników. Ze wspomnianej inskrypcji Mnesiepesa, znale- zionej na Paros w 1949 r. dowiadujemy się, że mieszkańcy wyspy uznali dzieło Archilocha za zbyt Jambiczne". Zbliżamy się w ten sposób do uchwycenia istoty Jambiczności". Jamb w swej podstawowej funkcji był pieśnią satyryczną, inwektywą nie cofającą "ę przed wulgarnością. Poczesne miejsce zajmowały w nim aluzje seksualne. Niekiedy o obscenach mówiło się wprost i bez ogródek. Jest jednak jeszcze Mny aspekt tej sprawy. W świetle wiadomości o kultowej proweniencji jambu należy sobie zadać pytanie o realność takich ataków. Od czasu wystąpienia 54 Liryka starożytnej Grecji Jamb i elegia 55 K. J. Dovera" (1963) przyjmuje się, że czołowy twórca jambów, Arehiloch, nie j musiał każdorazowo prezentować własnego stanowiska w swych utworach | (zresztą konstrukcja podmiotu lirycznego niekiedy taką możliwość wprost l wyklucza). Wybitny interpretator i wydawca jambu i elegii, Martin L. Westn,: wystąpił z ciekawą tezą, według której utwory jambiczne w sprecyzowanym przez nas sensie należałoby rozpatrywać w ramach konwencji rytualnej, narzucającej autorowi określoną rolę (szydercy, błazna itp.). Przyjęciem owej roli właśnie można by tłumaczyć w wypadku Archilocha fakt istnienia imion-ról: poeta, syn niewolnicy Enipo („Zniewagi") atakuje Jambiczną" postać Lykambe- sa; widoczny w tym imieniu przedgrecki element -amb- pojawia sę w nazwie gatunku i-amb-os i w takich słowach, jak na przykład dithyr-amb-os. Lykambes zwie się po ojcu Dotades — syn Dotesa; owo określenie patronimiczne znaczy tyle co „Demetryjczyk", gdyż DOS to jedna z wersji imienia Demeter. Koncepcja „przyjętej roli" pozwala tłumaczyć występowanie w twórczości tego samego autora utworów wysoce lirycznych i subtelnych z jednej strony, a świadomie niskich w treści i słownictwie z drugiej. Zjawisko takie charakteryzuje — poza Archilochem — znaną nam spuściznę Hipponaksa i fragmenty Semonidesa. Nieskomplikowany, bliski mowie codziennej rytm trymetru jambicznego i zbliżonego doń tempem tetrametru trocheicznego (por. uwagi Arystotelesa w cytowanym wyżej rozdziale Poetyki), a także nie sprawiający trudności sposób wykonania takiej poezji — raczej intonowanej, śpiewnej niż śpiewanej — przyczynił się być może do tego, że utwory w tych miarach wierszowych wykraczały tematycznie poza krąg jambiczny", służyły wyrażeniu szerokiego zakresu treści związanych z życiem na co dzień. W takim ogólniejszym użyciu zbliżały się charakterem do współczesnej im poezji elegijnej. Fakt ten tłuma- czy, dlaczego u wielu poetów (od Archilocha i Solona do Euenosa w V w. p.n.e.) obie powyższe formy stosowane były do podobnych celów bez wyraź- nego kryterium różnicującego. Aby uzmysłowić rytm charakterystyczny dla omawianej klasy poezji posłużymy się polskimi przekładami izometrycznymi. Trymetr jambiczny: Spokojnie wszak jednego dnia nie spędzi mąż, Co raz z niewiastą związał swego życia los13. " K. J. Dover, The Poetry of Archilochos, w: Archiloąue, Vandoeuvres-Geneve 1963 (Entretiens sur l'antiquite classique, t. X), s. 183-212. 12 M. L. West, Studies in Greek Elegy and lambus, Berlin-New York 1974, s. 22-39. 13 Przeł. W. Klinger (Antologia, op. cit., s. 99, Semonides 4, w. 99-100). Tetrametr trocheiczny (katalektyczny — pozbawiony ostatniego elemen- tu, krótszy o jedną zgłoskę): Solon, mówią, umyśl płytki, wcale niezaradny mąż, Bo gdy bóg mu szczęście dawał, sam nie ważył się go wziąć'4. Cholijamb: Mnieś nigdy, chociem prosił, nie chciał dać płaszcza Grubego, abym nie marzł, jak ten pies, zimą15. Elegia Kryterium wyróżnienia elegii jest czysto formalne; są to utwory ujęte w dystychy, w których po heksametrze daktylicznym (_uu_uu_uu_ Uu— uu — y) następuje pentametr daktyliczny (_ iJu_ uu— — uu_ uu y) • Stały związek tego rodzaju dystychów z elegią znajduje swoje odzwierciedlenie w ich określeniu mianem „elegijnych" (choć samo metrum jest dość typowe także dla innego gatunku — epigramu). Rytm dystychu niechaj zilustruje próbka polskiego przekładu izometrycznego: Na co czekacie? I kiedyż pierś wasza nabierze odwagi, Młodzi? Czy nie jest wam wstyd wobec sąsiadów — tak żyć17. O ile forma wierszowa elegii jest łatwo rozpoznawalna, o tyle problem jej przeznaczenia — zwłaszcza pierwotnego — nastręcza sporo wątpliwości i niejasności. W starożytności panowało przekonanie, że elegia była począt- kowo rodzajem lamentu (elegos), śpiewanego przy akompaniamencie aulosu; Owidiusz (Amores III 9,3) wyraził ową tradycyjną opinię słynnym okreś- leniem flebilis elegeia („płaczliwa elegia"). Tezę o żałobnym charakterze elegii potwierdza opis wczesnej inskrypcji delfickiej Echembrotosa (ok. 586 r. p.n.e.) zamieszczony u Pauzaniasza (II w. n.e.). W grupie zachowanych fragmentów elegijnych dość rzadkie przykłady lamentu (Arehiloch, Symonides) nie należą 14 Przeł. W. Klinger (Antologia, op. cit., s. 34, Solon 19, w. 1-2). 15 Przeł. S. Srebrny (Antologia, op. cit., s. 101, Hipponaks 3, w. 1-2). 16 Znaki: — uu powtarzające się w schemacie heksametru i pentametru dak- tylicznego wskazują, że daktyl (— uu) może być w określonych miejscach zastąpiony spondejem (— —). 17 Przeł. W. Steffen (Antologia, op. dt., s. 3, Kallinos l, w. 1-2). 56 Liryka starożytnej Grecji Hymny homeryckie 57 na pewno do zjawisk typowych, co osłabia pozycję zwolenników tej teorii. Być może zresztą dawny elegos stanowił tylko jedną z odmian poezji pisanej metrum „elegijnym". Inna rzecz, że ewentualny związek elegii z trenodią nie musiał bynajmniej dotyczyć sfery żałobnej. Grecki tren był, lub w każdym razie mógł być, rodzajem filozoficznej zadumy nad ludzkim losem; utrzymany w rygorach trzeźwej kontemplacji stronił od zbytniej pasji i wybuchów lamentu. Gnomiczny styl trenu pozwalałby zrozumieć narodziny elegii po- zbawionej pierwiastków żałobnych z elegii trenodycznej; obie te odmiany służyły wyrażeniu rady, zachęty i refleksji. Zaświadczony licznymi wzmiankami u różnych autorów związek elegii z akompaniamentem aulosu skłania niektórych badaczy do wywodzenia nazwy gatunkowej z jakiegoś niegreckiego słowa oznaczającego „flet" (por. armeńskie elegn-); jako inną możliwość wysuwa się powiązanie z rytualnym okrzykiem eleleu. Żadna z etymologii nie wydaje się pewna, a tym bardziej nie rozstrzyga kwestii genezy gatunku. Pożyteczniejsze okazuje się dochodzenie okoliczności wykonania elegii połączone z próbami wyłonienia głównych jej odmian. Na ogół przyjmuje się, że poza wspomnianą elegią żałobną istniała elegia biesiadna, wojenna, polityczna, historyczna, dedykacyjna, miłosna, refleksyjno- filozoficzna. Wszelkie podziały — łączenie z podanym powyżej — są niepełne i w wysokim stopniu płynne: mogą się dublować i zachodzić na siebie. Szczególnie pojemny zakres ma tu poezja biesiadna, gdyż uczta u Greków dawała okazję do rozmaitego typu wystąpień — od patriotyczno-militamych ekshortacji do głębokich rozważań nad ludzką kondycją i systemem życiowych wartości. Elegia uzupełniała melikę w jej codziennym, nie ceremonialnym zastoso- waniu. Była nieskomplikowana rytmicznie, nadawała się zarówno do dłuż- szych, jak i krótkich kompozycji, nie stawiała oporu przy próbach adaptowa- nia słownictwa epickiego. Mogli ją wykonywać — samorzutnie lub na prośbę słuchaczy — ludzie bez szczególnych uzdolnień czy kwalifikacji muzycznych w okolicznościach mniej oficjalnych niż publiczne występy. Nie znaczy to oczywiście, że elegia grecka była dziedziną dyletantów. Przeciwnie, chlubi się ona serią wielkich imion, w której poczesne miejsce znajdują tacy poeci, jak Kallinos, Tyrtajos, Archiloch, Solon, Mimnermos, Teognis, Ksenofanes, łon, Kritias, Dionysios, Buenos. Hymny homeryckie Zbiór hymnów homeryckich (przypisywanych niesłusznie Homerowi) obej- muje trzydzieści trzy utwory heksametryczne, których adresatami są różni bogowie, bóstwa i herosi: Dionizos, Demeter, Apollon, Hermes, Afrodyta, Ares, Artemida, Atena, Hera — matka bogów, Herakles, Asklepios, Dios- kurowie, Pan, Hefajstos, Posejdon, Zeus, Hestia, Muzy, Ge, Helios i Selene. Objętość hymnów waha się w bardzo szerokich granicach. Tak zwane więk- sze hymny homeryckie (I-V, z tym że hymn I zachował się fragmentarycznie) osiągają rozmiary księgi epopei, na przykład: hymn IV do Hermesa liczy 580 wersów, III do Apollona — 546, II do Demeter — 495), wśród hymnów mniejszych natomiast znajdujemy niekiedy kilkuwersowe zaledwie utwory, a większość zamyka się w ramach dwudziestu wersów. Na ogół przyjmuje się, że hymny dłuższe powstały w okresie archaicznym — mniej więcej w VII-VI w. Wielu hymnów mniejszych nie sposób datować z jakąkolwiek dozą pewności; część wydaje się młodsza (hymn XIX do Pana — wiek V, XXI do Heliosa i XXXII do Selene — epoka aleksandryjska, VIII do Aresa — jeszcze o wiele późniejszy, napisany nie wcześniej niż w III w. n.e.). Najstarsza wzmianka o hymnie homeryckim (Tukidydes, III 104 — o hy- mnie do Apollona) określa go mianem proójmion — „wstęp", „preludium". Nie ulega wątpliwości, że — przynajmniej w momencie powstawania — hym- ny te byty istotnie pomyślane jako preludia do recytacji epiki. Niektóre z nich kończą się prośbą o zwycięstwo w poetyckim agonie lub o wdzięczną, mogącą się podobać pieśń. Z górą połowa hymnów zbioru zawiera zapo- wiedź przejścia do recytacji innego utworu. Zapowiedzi w dwóch hymnach precyzują nawet jego temat: ma to być pieśń bohaterska. Poprzedzanie hymnem innej, dłuższej recytacji, stanowiącej właściwy cel występu pieśniarza-aojda czy rapsoda, ma swoją analogię w Odysei (ks. VIII, w. 499 nn.), gdzie Demodokos „zaczął od [zwrócenia się do] boga", zanim przystąpił do opiewania upadku Troi. Proójmion nie było integralną częścią 'utworu epickiego, który poprzedzało (nie należy więc mylić go z inwokacją) — było samodzielnym utworem. Adresat takiego wstępu pozostawał pra- wdopodobnie w jakimś związku z charakterem uroczystości uświetnianej recytacjami. Zdecydowana większość hymnów wykazuje duże podobieństwo formalne, chciałoby się nawet powiedzieć: ten sam schemat. Po wstępnej inwokacji (najczęściej typu: „zaczynam opiewać" lub „będę opiewać") do wymienionego PO imieniu boga poeta umieszcza kilka charakterystycznych dla niego epite- tów, nie zapominając o wzmiance genealogicznej, by w ten sposób wychwalić opiewanego adresata. Tę część hymnu wywodzą niektórzy od pradawnego zaklęcia i powstałej zeń później modlitwy. Według najdawniejszych wierzeń niożna było niejako zobowiązać boga do wysłuchania prośby poprzez moż- uwie dokładne wskazanie jego osoby nie tylko imieniem, ale i określeniem 58 Liryka starożytnej Grecji Hymny homeryckie 59 patronimicznym, przydomkami utworzonymi od miejsc kultu, charakterys- tycznym epitetem itp. Z czasem przestano wierzyć w magiczną moc słowa, lecz określenia takie, odczuwane już jako element pochwalny, weszły na stałe do struktury gatunku. Część środkową hymnu wypełnia zazwyczaj opis lub narracja ilustrująca okoliczności narodzin bóstwa, ewentualnie jego umiejęt- ności, czyny, zasługi czy zakres władzy. W hymnach większych spotykamy obszerne opowiadanie typu epickiego. Niejednokrotnie zdarza się, że ta część hymnu nawiązuje do jednego z epitetów zamieszczonych na wstępie. Przy końcu hymnów występuje formuła zakończeniowa „bądź pozdrowiony", częs- to z dodaniem krótkiej prośby (o szczęście, powodzenie, piękną pieśń, sukces w konkursie recytatorskim itp.). Niektóre hymny zawierają jeszcze, jak wspo- minaliśmy, dodatkową zapowiedź przejścia do innej pieśni. Rozmiary szczególnie godnych uwagi hymnów większych nie pozwalają na ich zaprezentowanie w antologii w pożądanym całościowym tłumaczeniu. Aby dać pewne wyobrażenie o charakterze hymnów z tej grupy, wybraliśmy najkrótszy z nich (293 w.) — hymn V do Afrodyty. Opowiedziana w nim legenda odsłania okoliczności, w jakich królewicz trojański Anchizes, za sprawą boskiej i pięknej Afrodyty, został ojcem późniejszego bohatera Wer- giliuszowej Eneidy — Eneasza. Niezwykle urocza jest też opowieść o Hermesie z hymnu IV. Bóg ten, według słów poety, „rankiem narodzony, w południe grał na kitarze, a wie- czorem ukradł woły z dala rażącego Apollona". Sprytny maluch prosto z kołyski udał się na ryzykowną wyprawę, a po drodze zdążył jeszcze wynaleźć kitarę z żółwiego pancerza. Uprowadziwszy pięćdziesiąt wołów, pędzonych dla utrudnienia poszukiwań do tyłu, powrócił do swoich pieluszek i udawał z miną niewiniątka, że śpi. Apollon podejrzewał jednak malca i wytoczył mu sprawę przed Zeusem na Olimpie. Ostatecznie Hermes zjednał sobie brata podarowaniem nowo skonstruowanego instrumentu, który za- chwycił Apollona, sam zaś otrzymał w zamian woły i czarodziejską różdżkę. W streszczonym tu hymnie zadziwia śmiała i pełna humoru postawa autora wobec Olimpijczyków. Hymn do Apollona (niektórzy dzielą go na dwie części: do Apollona Delijskiego i Pytyjskiego) ukazuje cześć, jaką cieszy się ten bóg na Olimpie. Jego matka Latona dumna jest z urodzenia takiego syna. Nie tak łatwo zresztą było wydać go na świat. Zazdrosna Hera sterroryzowała wszystkie miejscowości odwiedzane przez bliską rozwiązania Latonę i sprawiła, że żadna z nich nie chciała udzielić jej gościny. Dopiero wyspa Delos zlitowała się nad biedną boginią. Tu przyszedł na świat Apollon, szybko urósł i jako cytrzysta, łucznik i wieszcz dał się poznać światu. Od tego czasu wyspa Delos cieszy się jego szczególnymi względami i ją właśnie wyróżnia spośród wielu innych miejsc kultu. Druga część hymnu odpowiada głównie na pytania etiologiczne (dotyczą- ce djtion, czyli przyczyny, pierwotnego pochodzenia jakiejś nazwy, przydom- ka obrzędu itp.). Z opisu poszukiwań miejsca na wyrocznię, przeprowadza- nych przez Apollona, dowiadujemy się na przykład dlaczego bóg ten nosi przydomek „Pytyjski". Otóż wiąże się to z zabiciem smoka Tyfona pil- nującego źródła. Rozkładające się zwłoki bestii dały nazwę miejscowości Pytho (od czasownika greckiego znaczącego „gnić"), ta zaś przyczyniła się do powstania wspomnianego przydomka. Przydomek „Telfuzyjski" miał otrzy- mać Apollon z powodu zasypania źródła Telfuzy, natomiast „Delficki" (od miejscowości Delfy) pochodzi ostatecznie od kształtu delfina przybranego przez Apollona, gdy ukazał się swym przyszłym kapłanom. Ważnym djtion hymnu jest opowieść o prototypowym wykonaniu peanu i jego kreteńskim pochodzeniu (w. 516 nn.); problem ten poruszyliśmy w rozdziale poświęco- nym peanowi jako gatunkowi literackiemu. Niewątpliwie najcenniejszym utworem zbioru jest hymn II do Demeter — najstarsze świadectwo literackie kultu tej bogini w słynnej ze swych misteriów attyckiej miejscowości Eleusis. Mit w tym hymnie został przed- stawiony na sposób epicki i może budzić zainteresowanie samą swoją fabułą. Szczególna jego funkcja polega jednak na tym, iż werbalizuje on obyczaj kultowy, starając się znaleźć mityczny precedens (djtion) dla eleuzyńskich obrzędów misteryjnych — oczywiście w tym kształcie, jaki miały we wczes- nym swym etapie. Ten aspekt hymnu jest niezwykle cenny dla badaczy religii greckiej. Dla antycznych słuchaczy hymnu był on zupełnie oczywisty w bez- pośrednim kontekście misteriów. Z perspektywy czasu udaje nam się uchwy- cić elementy kultowe dopiero przy konfrontacji z pozostałymi źródłami informacji: danymi archeologicznymi, innymi wersjami mitu, świadectwami późniejszych autorów, wreszcie wiadomościami o analogicznych zjawiskach w kulturze innych społeczeństw, jakich dostarcza nam antropologia. Fabuła hymnu obejmuje zdarzenia związane z porwaniem Kory-Per- sefony przez Hadesa: rozpacz matki, poszukiwania, pojawienie się przebranej za staruszkę Demeter wśród ludzi w Eleusis, przełamanie żałoby, praca bogini w charakterze niańki małego Demofoonta w domu władcy Keleosa, okoliczności nakazania budowy przybytku i zainicjowanie tajemnych obrząd- ków, odzyskanie córki na pewien okres w roku. Pewne szczegóły akcji i przedstawionych zachowań wiążą się z rytuałem eleuzyńskim. Zrozpaczona Demeter powstrzymywała się od jadła i siedziała pogrążona w bolesnym milczeniu, dopóki na dworze Keleosa nie rozchmurzyła jej żartami wesoła 60 Liryka starożytnej Grecji Kanon liryków 61 lambe. Te właśnie elementy: post i żarty, stanowiły etap przygotowawczy do misteriów. Wiemy, że w okresie klasycznym miejscem obrzucania się Jambi- cznymi" przytykami „prosto z mostu" był most na rzece Kefisos, przez który przechodziła procesja z Aten do odległej o kilkanaście kilometrów Eleusis. W hymnie mowa o przerwaniu postu przez Demeter, która zgodziła się wypić napój zwany kykeón; picie mikstury o tej nazwie było częścią obrzędów eleuzyńskich. Przykłady tego typu można by mnożyć, wymagałoby to jednak odrębnego, szerszego omówienia. Ważne jest uświadomienie sobie, iż hymn daje wyraz, w sposób zawoalowany lub bezpośredni, przekonaniom o charak- terze i celach misteriów eleuzyńskich. Sankcjonuje swą treścią dwa ich aspek- ty: pierwotny — agrarny (Demeter i Kora jako boginie ziemi, zboża, urodzaju i wszelkiej wegetacji, powrót Kory — symbol wiecznego odradzania się pozornie zamarłej natury) i wtórny — eschatologiczny (misteria jako szansa uzyskania pomyślności w życiu doczesnym i wiecznego szczęścia po śmierci). Związek uznawanych za epickie hymnów homeryckich z wczesną liryką grecką jest na tyle wyraźny, że wydaje się rzeczą stosowną ich dołączenie do utworów lirycznych w ramach jednej antologii. Szczególnie wiele zbieżności łączy omawiane tu hymny z kultową meliką, a w niej, oczywiście, z hymnem lirycznym. Różnice formalne tracą na znaczeniu, gdy dokonamy porównania na poziomie struktury, rozważając funkcje poszczególnych elementów składo- wych obu odmian hymnu. Hymny homeryckie ze względu na swą archaicz- ność i rozpowszechnienie stanowiły niewątpliwie pewien wzór gatunkowy. Wyraźny wpływ na poezję hymniczną wywierały jeszcze w epoce aleksandryj- skiej; świadczą o tym zarówno epickie hymny Kallimacha, jak i hymny meliczne w rodzaju komponowanych przez poetę Aristonoosa. Kanon liryków Przy omawianiu terminów „liryka" i „meliką" zauważyliśmy, że popu- larność pierwszego z nich wzrosła znacznie w epoce hellenistycznej z chwilą sporządzenia kanonu „dziewięciorga liryków" (ennea lyrikój}. Kanony ale- ksandryjskich gramatyków (filologów) zestawiały klasyków poszczególnych gatunków literackich, przy czym określenie „klasycy" należy rozumieć tu również w sensie chronologicznym; cezurę czasową wyznacza przypadający pod koniec okresu klasycznego rozkwit nowego dytyrambu i nowej ki- tarodyki. Z grona jambografów do kanonu włączono tylko trzech: Archilocha, Semonidesa i Hipponaksa. Poeci liryczni reprezentowani są w znacznie większym wyborze, który obejmuje wspomnianą dziewiątkę: Alkman, Stezy- chor, łbykos, Symonides, Bakchylides, Pindar, Alkajos, Safona, Anakreont. Okoliczności sporządzenia kanonu i leżące u jego podstaw kryteria pozo- stają zagadką. Zajmujący się tym problemem dokładniej uczony niemiecki Uirich von Wilamowitz-Moellendorff przypuszczał18, że zasadą ustalenia kanonu nie był wybór, lecz konieczność, gdyż innych tekstów wówczas nie znano. Późniejsze badania i fakty (znaleziska papirusowe) każą odrzucić taki pogląd jako zbyt radykalny. Jakkolwiek sprawa by się przedstawiała, umie- szczenie nazwiska poety na kanonicznej liście było wielkim jego wyróż- nieniem. Uczeni aleksandryjscy kierowali się przy tym zapewne kryteriami artystycznymi i brali pod uwagę wcześniejsze oceny i świadectwa popularno- ści czy uznania. Fakt istnienia listy był głęboko zakorzeniony w świadomości starożyt- nych. Lyrici vates (wieszczowie liryczni), w gronie których pragnąłby się znaleźć Horacy (Pieśni — Carmina I, l, 35-36), to bez wątpienia owa kanoniczna dziewiątka greckich poetów. Trzeba w tym miejscu jeszcze wspo- mnieć, że liczba dziewięć nie figuruje bezwyjątkowo we wszystkich (kilkuna- stu) antycznych przekazach. Niektóre z nich (począwszy od I w. p.n.e.) dołączają do listy liryków poetkę beocką Korynnę. Wersję taką przedstawia między innymi anonimowy epigram z Antologii Palatyńskiej (Anthologia Palatina IX 184): Zawarta pełnia pieśni lirycznej w gronie tym: Korynna, Safo, Pindar, Bakchylidesa pieśń, łbykos, Anakreon, Alkman, Alkajos z wysp, Stesichor, Simonides, złączeni z nimi wraz: Najlepszej to dziesiątki pod każdym względem krąg". Archiloch Pionierskie zasługi Archilocha (Archilochos) dla rozwoju liryki greckiej pozwalają od tego właśnie poety rozpocząć omawianie życia i twórczości poszczególnych autorów antologii. Ustalenie danych chronologicznych jest w przypadku Archilocha trudne, mimo istnienia świadectw starożytnych na ten temat. Według jednych autorów (Cyceron, Rozprawy tuskulańskie — Tus- culanae disputationes I l, 3) poeta żył za panowania rzymskiego Romulusa, 18 Por. U. v. Wilamowitz-Moellendorff, Die Textgeschichte der griechischen Lyri- ker, Berlin 1900, s. 10 n. 19 Przeł. K. Jeżewska, w: L. Winniczuk, Twórczość poetek greckich Warszawa 1956, s. 10. 62 Liryka starożytnej Grecji Archiloch 63 według innych (Herodot, Dzieje I 12) był rówieśnikiem zmarłego w 652 p.n.e. króla Lidii Gygesa. Po uwzględnieniu wszystkich innych danych zwo- lennicy pierwszego poglądu umieszczają datę narodzin w latach 740-730, a datę śmierci — przed 670 r., zwolennicy drugiego poglądu natomiast przyjmują daty około 680-640. Definitywnego rozwiązania zagadki nie przy- nosi nawet wzmianka o całkowitym zaćmieniu słońca we fragmencie 122 (74 Diehl), gdyż według ustaleń astronomów w grę wchodzą dwa terminy: 14 III 711 r. i 6 IV 648 r. p.n.e. Najprawdopodobniej Archiloch zarejestrował w swym wierszu drugi wypadek zaćmienia, a okres jego życia przypada z grubsza na pierwszą połowę VII w. p.n.e. Tradycja antyczna przekazała zaledwie parę wiadomości z biografii poety; w większości znajdują one odbicie w zachowanych utworach. Urodził się na „marmurowej" wyspie Paros. Jego matką była podobno niewolnica Enipo, ojcem — Telesikles, którego pozycja społeczna była widocznie dość wysoka, skoro przewodził wyprawie kolonizacyjnej na wyspę Thasos, położoną w po- bliżu wybrzeża trackiego. W pewnym okresie swego życia również Archiloch udał się na tę wyspę i brał udział w walkach z plemionami trackimi oraz wojownikami eubejskimi. Prawdopodobnie zginął w walce śmiercią żołnierza. Z innych faktów należy wspomnieć głośną sprawę Neobule, o której rękę poeta miał się ubiegać. Ojciec dziewczyny, Lykambes, z nie znanych nam przyczyn zerwał zaręczyny, za co poeta wysmagał okrutnie jambami zarówno jego, jak i Neobule (a być może jeszcze drugą córkę). Późniejsza legenda głosiła, że wydrwiony ojciec z rozpaczy powiesił się wraz z córkami. Dalsze informacje o Archilochu przynoszą znalezione na Paros w 1900 i 1949 r. inskrypcje. Mają one, niestety, wszelkie cechy legendy lub są zbyt fragmentaryczne, by przedstawiały jakąś większą wartość. Inskrypcje te znaj- dowały się na terenie byłego Archilochejon, przybytku ufundowanego ku czci poety wiele lat po jego śmierci (jest to świadectwo kultu Archilocha, uznane- go za herosa rodzinnej wyspy). Ciekawsza wydaje się odkryta później i opub- likowana w 1952 r. inskrypcja, której autorem jest Mnesiepes, zawierająca opowieść o spotkaniu Archilocha z Muzami (przetworzenie motywu Hez- jodejskiej Teogonii), a przede wszystkim wzmiankę o skomponowaniu i chó- ralnym wykonaniu pieśni ku czci Dionizosa na Paros. Zachowane wyrazy przytaczanego w brzmieniu dosłownym utworu świadczą, że była tam mowa o Dionizosie, ofiarach z ziarna jęczmiennego, a dalej — w przenośnym, seksualnym znaczeniu — o niedojrzałych gronach i figach słodkich jak miód dla Ojfoliosa — „Pokrywacza" (bóstwo płodności z kręgu Dionizosa). Pieśń oceniono — głosi inskrypcja — jako zbyt Jambiczną" i Archilochowi wy- znaczono sądownie karę, co okazało się fatalne w skutkach dla mieszkańców „ryspy: mężczyźni stali się impotentami. Wyrocznia delficka wyjaśniła, iż powodem takiej dolegliwości jest niesprawiedliwe potraktowanie Archilocha, zatem czym prędzej uwolniono go z zarzutów. Archiloch, pierwsza wyraźnie zarysowana indywidualność w literaturze greckiej, zaszczepił poezji pierwiastek osobisty. Stwierdzenie to daje się pod- trzymać niezależnie od tego, jakie stanowisko zajmiemy w kwestii kompeten- cji podmiotu lirycznego jego utworów. Wyznawanymi ideałami różnił się od wzorców propagowanych przez Homera. Śmierć w glorii bohatera nie od- powiadała już przekonaniom poety, który nie tylko mówił o wojnie, ale sam w niej uczestniczył. Symbolem takiej postawy jest słynna tarcza Archilocha, którą miał porzucić w ucieczce dla ratowania życia. W ludziach cenił ich rzeczywistą wartość, nie pozory i arystokratyczne pochodzenie. Za zdradę i zło umiał odpłacić niepohamowanym atakiem. Bywał skłonny do refleksji, gdy prowokowały do tego nieszczęścia najbliższych. Lubił ilustrować swoje stwierdzenia porównaniami i bajkami, które pełnią u niego taką funkcję, jak mit u późniejszych poetów lirycznych. Współczesnego czytelnika może szokować — bardzo niekiedy odległa od tradycyjnej u nas — norma intymności. Wśród zachowanych fragmentów znajdują się takie, których — przy całej chęci dania obiektywnego obrazu twórczości Archilocha — tłumacz nie zdecydował się włączyć do antologii (zresztą pozostałe urywki wystarczająco rekompensują nieliczne opuszczenia). Ostrość problemu łagodziłoby rozpatrywanie go w niektórych wypadkach na tle wspomnianej w rozdziale poświęconym jambowi rytualnej „ajsch- rologii" (nieprzyzwoitych żartów). W ten sposób stajemy bezpośrednio wobec kwestii podmiotu lirycznego, a w dalszej perspektywie — pułapek biogra- fizmu. Indywidualizowanie wypowiedzi w liryce, słusznie pod tym względem przeciwstawianej eposowi bohaterskiemu, doprowadziło wielu badaczy litera- tury antycznej do przeceniania kompetencji podmiotu lirycznego. Stawiając praktycznie znak równości między ,ja" lirycznym a twierdzeniami autora, nie brali oni pod uwagę faktu, że fragmentaryczność wielu pieśni osłabia wszelką pewność stwierdzeń. Istnieje przecież na przykład taka możliwość, iż w za- chowanym tekście znalazły się jedynie należące do niższego poziomu wypo- wiedzi bohaterów; należy też brać pod uwagę formułowanie całości wypowie- dzi z perspektywy innej osoby (notabene jest to wypadek analizowany przez Arystotelesa w Retoryce — Techne rhetorike III 17 właśnie na przykładzie Archilocha). Rezultatem błędnego założenia było pochopne wyciąganie wnio- ^ów, nawet biograficznych, z całkowicie niepewnych danych. Omawiany tu problem wystąpił z całą wyrazistością w dyskusji nad 64 Liryka starożytnej Grecji „przebojem" naukowym lat siedemdziesiątych, odkrytym w Egipcie jesienią roku 1973 przez ekspedycję Instytutu Papirologii z Kolonii, najdłuższym z posiadanych przez nas fragmentem poezji Archilocha (Pap. Colon. 7511). Wpierw jednak poświęcimy nieco miejsca omówieniu tego ciekawego utworu, który (w pierwszym polskim przekładzie) inauguruje część tekstową anto- logii. Zapisana na papirusie kolumna obejmuje 40 wersów: pierwsze 35 linij należy do jednego, pozbawionego części wstępnej utworu (jest to fragment „erotyczny", którym się tu zajmujemy), ostatnie pięć linij natomiast stanowi początek kolejnego utworu, którego pierwsze dwa wersy były już znane wcześniej (fr. 188). Dłuższy fragment, skomponowany w metrum epodycznym, zawiera ożywiony przytaczanymi w mowie niezależnej wypowiedziami boha- terów opis sceny miłosnej, w której biorą udział dwie postaci: młoda dziew- czyna, prawdopodobnie młodsza siostra Neobule, córka Lykambesa, oraz pełniący zarazem funkcję naczelnego narratora, przemawiający w pierwszej osobie, mężczyzna. W nie zachowanej części wstępnej musiały się znajdować zdania zachęcające dziewczynę do przeżycia miłosnej przygody (być może połączone z obietnicą małżeństwa). Dziewczyna wzbrania się przed propozy- cją, zachęcając adoratora do abstynencji (w. l) lub — w wypadku zbyt gwałtownej namiętności — skierowania swych zalotów w stronę pięknej i tęskniącej już obecnie do małżeństwa Neobule (w. 2-5). Odpowiedź męż- czyzny jest zdecydowana: apeluje do córki szlachetnej i mądrej Amfimedo (w. 6-8), by wzięła pod uwagę fakt, że oprócz najwyższej formy kontaktu płciowego istnieje wiele form zastępczych; jedną z nich jest na razie gotów się ukontentować (w. 9-10). Proponuje, by nad tym problemem zastanowili się wspólnie, gdy noc zapadnie, i obiecuje dostosować się do życzeń partnerki (w. 11-13). Jedna z możliwości, przeciwko której dziewczyna nie powinna opono- wać, zostaje następnie aluzyjnie opisana za pomocą dwuznaczników (w. 14-16). Reszta wypowiedzi mężczyzny poświęcona jest sprawie Neobuli; jako całkowicie już nieatrakcyjna i zaślepiona w swych żądzach może ona sobie pójść w ramiona innego mężczyzny (w. 16-20). Mówiący nie życzy sobie takiej żony, która uczyniłaby zeń obiekt drwin sąsiadów; woli wychwalaną za swe zalety duchowe rozmówczynię (w. 21-25); kontakt z Neobule owocował- by nieudanym potomstwem (w. 26-27). Pozostałą część utworu (w. 28-35) wypełnia śmiały, lecz zarazem bardzo poetycki opis miłosnych pieszczot i ich pełnego finału. Zapoznawszy się z treścią utworu nie dziwimy się wrzeniu, jakie wywołało w świecie filologicznym owo — jak je żartobliwie nazwano — ultimo tango a Paro. Utwór ten zgorszył szczególnie wyznawców skrajnego biografizinu Archiloch 65 (Reinhold Merkelbach)20, skłonnych do uznania Archilocha za psychopatę. W krytyce pojawiają się jednak głosy rozsądniej sze, utrzymane w tonacji umiarkowanego biografizmu (H.D. Rankin: posłużenie się fikcyjną sytuacją i imionami dla przeprowadzenia ataku na realne osoby21) lub antybiografiz- mu (wspomniany pogląd Martina L. Westa o rytualnej konwencji jambicz- nej). Interesujący jest też pogląd Bruno Gentiiego22, że zgodnie z pragmatycz- nym charakterem dużej części poezji archaicznej utwór napisany został z myślą o zabawieniu grona biesiadników. Archiloch, postawiony przez Aleksandryjczyków na czele kanonicznej trójki jambografów, jest niewątpliwie jednym z najwybitniejszych poetów antycznych. Starożytni przyrównywali jego zasługi na polu uprawianego gatunku do roli Homera; zewnętrznym tego wyrazem było publiczne recyto- wanie jego utworów — na równi z Iliadą i Odyseją. Ciekawą charakterystykę Archilocha dał w swym Kształceniu mówcy (Institutio oratoria X l, 60) słynny rzymski teoretyk wymowy Kwintylian: Ma on niesłychaną jędmość wysłowienia, silne i zwarte myśli, uderzające jak błyskawice; pełno w nim gorącej krwi i napiętych nerwów, tak że jeżeli ten poeta ustępuje miejsca któremukolwiek innemu, jest to zdaniem niektórych winą tylko treści jego utworów, ale nie brakiem doskonałości talentu". Alkman Prawodawca greckiej pieśni chóralnej, Alkman (Alkman), działał w Spar- cie, która w wieku VII i następnym była bardzo żywotnym ośrodkiem muzyki i poezji lirycznej. Okres rozkwitu twórczości poety (gr. akme) źródła antyczne umiejscawiały między rokiem 660-656 a 611/610 p.n.e.; niedawno odkryty komentarz papirusowy z zawartą tam informacją o wzmiankowaniu króla spartańskiego Leotychidasa w utworach Alkmana każe opowiedzieć się za drugą połową VII w. jako okresem życia i twórczości poety (Leotychidas panował w ostatnich latach VII w.). 20 R. Merkelbach, Epilog des einen der Herausgeber, Zeitschrift fur Papyrologie und Epigraphik XIV, 2, 1974, s. 113. 21 H. D. Rankin, The New Archilochus and some Archilochean Questions, Quaderni Urbinati di Cultura Ciassica 28, 1978, s. 7-27. 22 Pogląd B. Gentiiego przytacza E. Degani w książce: Lirici greci. Antologia a cura di E. Degani e G. Burzacchini, Firenze 1977, s. 7. 23 M. Fabiusz Kwintylian, Kształcenie mówcy, przeł. i oprać. M. Brożek, Bibl. Nar., S. II, nr 62, Wrocław 1951, s. 266. S — Uryka starożytnej Orwjt 66 Liryka starożytnej Grecji Wiele kontrowersji budziło już w starożytności pochodzenie poety. We- dług jednych był on rodowitym Lakończykiem, według innych przywędrował do Sparty ze stolicy Lidii, Sardes. Problem, na nowo dyskutowany przez uczonych współczesnych, wydaje się niemożliwy do definitywnego rozwiąza- nia; najprawdopodobniej jednak Alkman urodził się w Lakonii. Bogata twórczość Alkmana obejmowała przynajmniej sześć ksiąg utworów przeznaczonych głównie do wykonania chóralnego. Dwie księgi wypełniały pieśni dziewczęce — parthenia, którymi Alkman szczególnie się wsławił. Dzięki szczęśliwemu trafowi: znalezieniu papirusu literackiego z I w. p.n.e. w grobowcu przy piramidzie w Sakkara przez archeologa francuskiego Augusta Mariette'a w 1855 r. znamy ponad połowę tekstu jednego parthenionu. Pieśń ta (fr. l) miała się okazać jedną z najtrudniejszych do zinterpretowania (i tłumaczenia) w całej liryce greckiej; od jej pierwszego wydania w 1863 r. do dziś nie ukształtowała się jednolita interpretacja wszystkich dyskusyjnych miejsc. Zapisana na papirusie część utworu zaczyna się opowieścią mitologiczną o zabiciu Hippokoona i jego synów; karę tę ponieśli za swą pychę zapewne z rąk Kastora i Połydeukesa (zachowały się tylko prawe połówki pierwszych 34 wersów). Mit kończy się nauką moralną i nagłym przejściem do nowej materii: osobistych uwag i pochwał pod adresem wykonawczyń. Z powodzi przypuszczeń wyłania się kilka faktów względnie pewnych. Wykonawczyniami są dziewczyny, z których dwie, Agido i Hagesichora, są szczególnie wyróżniane. Z pewnością nie brały one udziału w śpiewie w wer- sie 82 i następnych (oryg.), lecz prawdopodobnie tańczyły i uczestniczyły w jakichś związanych z ceremonią obrzędach. Trudno określić wzajemny stosunek obu przewodniczek. Według Denisa Page'a24 Agido jest zastęp- czynią, główną asystentką Hagesichory, lecz ścisłą ocenę uniemożliwia ciągła niepewność co do tego, które partie utworu należy wiązać z jedną, a które Z drugą z wymienionych osób. Tekst utworu przejawia ślady wewnętrznego zdialogizowania i indywiduali- zowania punktów widzenia, zakładano zatem podział na półchóry lub dopusz- czenie do głosu pojedynczych wykonawczyń; zadowalającego podziału ról jednak dotychczas nie wynaleziono. Wspomniane w wersie 60 (oryg.) Plejady to prawdopodobnie inny, rywalizujący z wykonawczyniami omawianej pieśni Alkmana chór dziewczęcy. Według niektórych badaczy równoległy agon toczył się między dwoma półchórami, kierowanymi przez Agido i Hagesichorę. Czas i charakter ceremonii ustala się również jedynie hipotetycznie. Zazwyczaj uważa się, że porą wykonania utworu była noc przed świtem. ^ Alkman 67 M D. L. Page, Aicman. Jhe Partheneion, Oxford 1951, s. 46. Wiele zależy tu od interpretacji wersu 61 (oryg.), ze wszech miar zagad- kowego (epitet „zwiastunki poranka" ma na przykład formę identyczną z epitetem kultowym Artemidy — Orthia). Także rodzaj niesionej ofiary jest niepewny (szata, płaszcz lub — według antycznych objaśnień — pług). Bóst- wem-adresatem uroczystości może być Artemida, lecz w grę wchodzą jeszcze między innymi Ejlejthyja, Dionizos, Helena, Dioskurowie. Wśród pozostałych fragmentów niektóre dają się z pewną dozą praw- dopodobieństwa zakwalifikować gatunkowo. Fragment 2 pochodzi zapewne z hymnu do Dioskurów, fragment 55 — z hymnu kletycznego do Afrodyty. Wyraźnie w stylu parthenionu napisany jest fragment 3. W niektórych wypadkach (fr. 14a i 27) mamy do czynienia z nieschematycznymi, nawiązują- cymi do sposobu wykonania utworu, formułami wstępnego wezwania Muz; zaczęte nimi pieśni mogły należeć również do partheniów. Podobny wniosek nasuwa się przy lekturze tych fragmentów, które akcentują płeć wykonaw- czyń (29, 38). Fragment 60 pochodzi, jak świadczy wzmianka o specjalnym rodzaju wieńca, z prosodyjnej pieśni dziewczęcej na cześć Hery. Urywkiem peanu biesiadnego wydaje się fragment 98. Klasę przypisywanych poecie erotyków reprezentują przypuszczalnie fragmenty 59a i 58, o ile ten ostatni, podobnie jak 81 (modlitwa Nauzykai), nie pochodzi z jakiejś pieśni weselnej. Obracamy się tu już jednak w sferze hipotez. Specyficzną, niepowtarzalną atmosferą wzajemnej adoracji przesiąknięta jest większość utworów Alkmana, przy czym charakterystyczną rzeczą jest kierowanie stów podziwu do wskaza- nych imiennie adresatek. Dodajmy tu na marginesie, że tego rodzaju praktyka, połączona z kon- kretnymi aluzjami do wyglądu dziewcząt i wzajemnych więzów pokrewień- stwa, świadczy o zamierzonej jednorazowości wykonania utworu, gdyż jego odtworzenie przez inny zespół doprowadziłoby automatycznie do dysonansu w związku z naruszeniem całego systemu powiązań pozatekstowych uwzględ- nionych w tekście. Nieliczne skrawki poezji Alkmana (nasz wybór, bardzo obszerny, obej- muje niecałe dwieście wersów) dostarczają stosunkowo wiele informacji na temat cech najstarszej liryki chóralnej. Ciekawym zagadnieniem jest na przykład konstrukcja podmiotu lirycznego. Alkman wprowadza transpozy- cyjne — przy przyjęciu zasadniczej wówczas perspektywy tekstu odtwarzane- go — użycie form pierwszej osoby. „Ja" w jego utworach jest nie tylko indywidualnym „ja" każdego wykonawcy z osobna, lecz odnosi się również do całej zbiorowości wykonawców (,ja" = „my"); w tejże funkcji koegzystuje 2 formami pierwszej osoby liczby mnogiej. Transpozycyjnie użyte Ja" lirycz- ne odnosi się przede wszystkim do wykonawcy, jest głosem prezentującego się 68 Liryka starożytnej Grecji Safona 69 przed publicznością chóru. Zdarzają się wszakże wypadki „dwugłosowości" form pierwszej osoby, gdy Ja" poety nakłada się na wypowiedź chóru (wstępna prośba do Muz o natchnienie, zapowiadanie lub zmiana tematu dzieła). W bezpośredniej konfrontacji „ja" wykonawcy zwycięża zawsze nad „ja" autorskim (por. fr. 29). Perspektywa „wykonawcza" pozwala poecie mówić o sobie w trzeciej osobie. Alkman chętnie korzysta z tej możliwości, czyniąc to nie bez swoi- stego wdzięku i dowcipu. We fragmencie 17 znajduje się aluzja do skromnych i niewyszukanych gustów kulinarnych „obżartucha" Alkmana. Fragment 38 zawiera wdzięczną pochwałę poety jako mistrza gry na kitarze, we fragmencie 39 natomiast sławi się go za przetworzenie głosu kuropatw w słowa i melodię pieśni. Jest to nie tylko wyraz dumy z własnego mistrzostwa (szeroka skala możliwości muzycznych, cechująca prawdziwych artystów znajomość tajni- ków natury — por. fr. 40), ale i świadczący o poczuciu humoru żart na własny temat (ostrego głosu kuropatw nie można zaliczyć do najsubtelniej- szych ptasich śpiewów). Krótkiego z konieczności omówienia poezji Alkmana nie można zakoń- czyć bez podkreślenia jeszcze jednej charakterystycznej jej cechy: obrazowo- ści. Niezwykłe uwrażliwienie poety na piękno natury owocuje wspaniałymi, zapadającymi w pamięć obrazami: pogrążonej w śnie przyrody (fr. 89) czy nazwanej „piersią czarnej nocy" góry Ripas. Utwory tego rodzaju utrwalają w nas przekonanie, iż był to poeta wielkiego formatu. Safona Największa poetka starożytnej Grecji, Safona (Psdppho, Sapphó), żyła na przełomie VII i VI w. na Lesbos. Dokładne ustalenie dat jest trudne wobec sprzecznych świadectw antycznych. Współcześnie przyjmuje się albo chro- nologię wcześniejszą, według której poetka miałaby się urodzić około 630 r., (lub jeszcze wcześniej — między 650 a 630 r.), albo późniejszą (okres życia od ok. 612 po 550 r.). Safona pochodziła z rodziny arystokratycznej. Urodziła się w miejscowo- ści Eresos lub w Mitylenie, gdzie zamieszkała na stałe. Opuściła to miasto na pewien czas jedynie w okresie ruchów rewolucyjnych na Lesbos, udając się na Sycylię. Była zamożna i miała córeczkę Kleis. Z trzech braci znalazł w jej poezji miejsce niesforny Charaksos, zamieszkały w Egipcie, który zakochał si? w heterze imieniem Doricha i dla niej trwonił majątek. Safona skupiała wokół siebie grono młodych dziewcząt w tak zwanym thiasos — kole czcicielek Afrodyty o charakterze religijno-artystyczayin- Pełniąc rolę opiekunki i kierowniczki w tym zespole zajmowała się wy- chowaniem i wykształceniem muzycznym dziewcząt. Musiała cieszyć się wy- sokim uznaniem, skoro w jej domu — „przybytku obcujących z Muzami" _ znalazły się dziewczęta z dalekich stron: Miletu, Salaminy, Kolofonu. Tworzyły one pierwsze audytorium przy występach poetyckich Safony; z ich kręgiem wiąże się też tematycznie wiele utworów. Z towarzyszkami łączyły Safonę więzy czułej, namiętnej przyjaźni, przechodzącej we wzajemną adora- cję. Poetka darzyła wybrane dziewczęta płomiennym uczuciem i walczyła o ich względy, a po rozstaniu dawała wyraz tęsknocie. Z powodów zawodo- wych zazdrosna była o dziewczęta opuszczające jej krąg i udające się pod opiekę rywalek, z których najbardziej nienawidziła Andromedę. Późniejsza legenda łączyła Safonę z bóstwem z orszaku Afrodyty — Fao- nem, przekształcając go w młodzieńca, w którym rzekomo zakochała się poetka w późniejszych latach swego życia. Zawiedziona i odtrącona miała rzucić się ze Skały Leukadyjskiej w morze. Twórczość Safony podzielono w okresie aleksandryjskim na dziewięć ksiąg, z których ostatnią wypełniały przypuszczalnie epithalamia. Są to niemal jedyne jej utwory, które można by nazwać obrzędowymi. Podczas ich komponowania czerpała poetka szeroko z lokalnego folkloru. Zdecydowana większość utworów Safony łączy się ze sferą prywatnych uczuć i doznań; wielkie i burzliwe wydarzenia polityczne, o których z taką pasją pisał rówieś- nik i rodak Safony — Alkajos, odbiły się słabym echem w jej twórczości. Tematom osobistym podporządkowała poetka również mit; spełnia on zawy- cia.] funkcję wyłącznie ilustracyjną jako tło i precedens aktualnych przeżyć. Safona układała swe wiersze w dialekcie, jakim mówiono na Lesbos; dla odbiorców jej poezji nie był to język sztuczny i literacki, lecz prosty, codzien- ny. Prostocie wysłowienia i oszczędności środków towarzyszy niesłychane wyczucie słowa i jego melodii. Rytm wiersza przestaje być wędzidłem; wydaje się oddawać naturalny tok mowy. Odnosi się wrażenie, iż dokonał się proces odwrotny, że oto nagle, w niewyczuwalny sposób, zwykłe słowa ułożyły się w całość dźwięczną i płynną. W prostocie środków wyrazu tkwi duża część tajemnicy oddziaływania poezji Safony; co naturalne, zda się prawdziwe i przejmujące. Mistrzostwo formalne Safony najłatwiej uchwycić w toku analizy struk- turalnej utworu. Uświadamiamy sobie wówczas niemal ze zdziwieniem, że to ~~ mimo pozorów spontaniczności — jest sztuka, co więcej nawet — sztuka wyrafinowana. By uzasadnić takie stwierdzenie trzeba jednak chociażby jeden utwór zinterpretować dokładniej i dogłębniej. Za przykład niechaj posłuży pieśń inaugurująca zbiór — słynna modlitwa do Afrodyty (zob. niżej, 70 Liryka starożytnej Grecji s. 180-181). Zanim ją zanalizujemy, musimy poznać zasady rządzące greek modlitwą. Otóż rozbudowana modlitwa składała się zazwyczaj z trzech częś (o dowolnej kolejności występowania), które Tadeusz Zieliński nazwał w zwaniem, sankcją i prośbą25. Zasadniczym elementem modlitewnego wezwania (inwokacji) było sprecy- zowanie adresata najczęściej imienne lub dokonywane za pomocą peryfrazy genealogicznej. Wstępnemu pozyskaniu życzliwości bóstwa służyło używanie takich imion lub epitetów, które — w przekonaniu błagalnika — przyj- mowane były przez boga z największym zadowoleniem. Na dobór epitetów wpływał poza tym wzgląd na sytuację; za ich pomocą podkreślano kompeten- cję bóstwa w pożądanym zakresie. Kolejny element — sankcja modlitewna — akcentował wynikające z rozmaitych okoliczności zobowiązanie bóstwa do spełnienia prośby. Celowi temu służyła zwłaszcza występująca często formuła typu: „jeśli ja kiedyś [sprawiłem ci radość darem itp.]... to ty teraz [zechciej przyjść z pomocą]". Ze względu na zawarte w tych formułach przypomnienie dawniejszych sympatii lub zobowiązań boga wobec człowieka analizowany element modlitwy nazywa się często hypomnezą. Ostatnia część modlitwy, prośba, pozwalała błagającemu sprecyzować dokładniej życzenia pod adresem bóstwa. Safona uczyniła z modlitwy — przy zachowaniu wszelkich jej formalnych rygorów — gatunek liryki osobistej. Pozostawiając czytelnikowi zadanie konfrontacji poczynionych wyżej uwag z tekstem pieśni l skupimy uwagę na sposobie wykorzystania przez Safonę możliwości tkwiących potencjalnie w strukturze modlitwy. Podstawową korzyścią było to, że przyjęta forma modlitewna pozwalała poetce znaleźć się w naturalny sposób w sytuacji wyznania. Można oczywiście założyć, że podmiot liryczny występuje tu w fikcyjnej literackiej roli i w ten sposób odsunąć z pola widzenia rzeczywiste doznania Safony, jednakże fakt sygnowania podmiotu własnym imieniem (w. 20 oryg.) i obdarzenia go właściwościami „przystającymi" idealnie do wize- runku poetki każe przynajmniej dopuścić możliwość wystąpienia podmiotu autorskiego. A zatem niewykluczone, iż błagania zawarte w utworze były wypowiadane przez Safonę we własnym imieniu, pieśń zaś miała charakter erotikonu. Jeśli uświadomimy sobie okoliczności wykonania utworu (bezpośredni kontakt z audytorium składającym się z osób dużo młodszych, wobec któ- rych chciałoby się zachować autorytet), zrozumiemy, dlaczego poetce trudno byłoby się zdecydować na bezpośrednie wyznanie uczuć. Modlitwa dawała Safona 71 T. Zieliński, op. dt, s. 83. szansę wybrnięcia z impasu; pod pretekstem ornamentacyjnego po trosze aoelu do boga można było powiadomić o swoich doznaniach dodatkowego odbiorcę, formalnie nie wpisanego w strukturę modlitwy (zauważmy, że poetka operuje tu prośbami ogólnymi: „nie dręcz mego serca", „nie pozwól trwać w tęsknocie", a nie konkretnym imieniem; imiona padają u Safony zazyczaj wtedy, gdy wspomina minione już chwile). Imię osoby, do której faktycznie adresowana jest modlitwa-erotyk, pozostanie tajemnicą tych, któ- rym dane było uczestniczyć w prawykonaniu utworu. Równie ciekawa jest funkcja hypomnezy modlitewnej w omawianej pieśni. Pomijamy tu istotny i w pełni wykorzystany element obrazowości („wspo- mnieniowa" część modlitwy przestaje być jedynie środkiem argumentacji, precedensem, na który można się powołać — rozrasta się w uroczy obrazek poetycki, sprawiający wrażenie autonomicznej całości). Zauważamy dodat- kowo, iż hypomnezą pozwalała skonfrontować autotematyczną wypowiedź podmiotu lirycznego z wypowiedzią niższego rzędu — przytoczeniem skiero- wanych do niego słów Afrodyty. Perswazyjna wypowiedź bogini utrzymana jest w tonie lekkiego zniecierpliwienia, łagodzonego pobłażaniem i życzliwoś- cią (wielce charakterystyczne jest trzykrotne powtórzenie wyrazu „znów"). W efekcie jawi nam się obraz autorki o wiele bardziej wyrafinowany, niż wynikałoby to z prostego akceptowania wypowiedzi podmiotu lirycznego: Safony umiejącej spojrzeć na ogarniające ją uczucia z pewnego dystansu, z pozycji osoby doświadczonej, która może sobie pozwolić na luksus widze- nia perspektywicznego. Nuta delikatnej autoironii, powstająca w wyniku nałożenia się obu wypowiedzi, pozbawia utwór afektowanego patosu i inter- pretacyjnej jednoznaczności, co w konkretnej sytuacji pozwalało Safonie zachować osobistą godność. Twórcze wykorzystanie konwencjonalnej struktury obserwujemy nie tyl- ko w pieśni l Safony; podobny wniosek nasuwa się przy lekturze fragmentu 2, któremu również warto poświęcić choć parę słów zwięzłego komentarza. Z genologicznego punktu widzenia jest to klasyczny przykład hymnu kle- tycznego (zob. wyżej, s. 39) z takimi stałymi jego elementami, jak prośba o osobiste przybycie z wyszczególnionej rezydencji kultowej, opis miejsca, w jakim bóstwo ma się pojawić, prośba końcowa. Obraz przyrody, wy- pełniający centralną część pieśni spełnia, jeśli rozpatrywać go z punktu widzenia poetyki hymnu, ważne zadanie zachęcenia bogini do przybycia. Zarówno pora roku (wiosna), jak i uroki miejsca (sad jabłoni, róże, kwiaty, konie) w pełni korespondują z takimi epitetami kultowymi Afrodyty, jak „Jabłoniowa", „Różana", „Kwietna" czy „Konna". Hymn jako całość nie ma jednak charakteru kultowego; opis sadu wyrasta przede wszystkim 72 Liryka starożytnej Grecji Alkajos 73 z zafascynowania pięknem miejsca, czy może inaczej: ma owo nieco mistyczne piękno uzmysłowić odbiorcom („sen" spływający z rozkołysanych liści, gr. koma, oznacza coś w rodzaju nadnaturalnego transu). Prośba końcowa do bogini-dawczyni miłości jest metaforyczną modlitwą-apelem o miłość, o któ- rej nie można nie myśleć w tak upajającej scenerii. Dodajmy w tym miejscu uwagę, że chyba jedynie Alkman mógłby rywalizować z Safoną w umiejętno- ści ukazania piękna przyrody. Safoną była przede wszystkim poetką miłości. Temat ten powraca i w sen- tymentalnych wspomnieniach, i w westchnieniach do „słodko-gorzkiego" Erosa, i w bezpośrednich opisach przeżywanych stanów, z których nąjkom- pletniejszy zawiera się w słynnej pieśni „patograficznej" (31). Utwór ten, z jego szczegółowym wyliczaniem wszystkich fizjologicznych symptomów ekstatycznie przeżywanej miłości czy — jak chcą inni — zazdrości (drżenie serca, brak głosu, dreszcze, gorąco, ciemno w oczach, szum w uszach, pot, bladość, słabość) nie przestał być przedmiotem licznych kontrowersji wśród badaczy. Za bardzo egzaltowany i intymny jak na epithalamion, z którym łączy go wstępna pochwała młodej pary, jest chyba próbą odmalowania całego kompleksu uczuć, modelowym przykładem autoanalizy, w której poprzez rejestrację objawów zewnętrznych odsłania się głębię nieodgadnionej do końca psychiki. Miłość macierzyńską ilustrują wzruszające w swej bezpo- średniości utwory poświęcone córeczce Kleis. Jako poetka miłości była Safoną szczególnie predysponowana do pisania pieśni weselnych. Z zadziwiającą łatwością łączy w nich elementy ludowe z własnym widzeniem i odczuciem sytuacji. Nie stroni od nastroju tradycyjnej zabawy i przekomarzań czy nawet — w zależności od interpretacji fragmentu 111 — od rubaszności, pozostając sobą w momentach refleksji nad przemija- niem życia, którego kolejny etap wyznacza dzień weselnych uroczystości, i w dostrzeganiu niepowtarzalnego uroku tych chwil. Imię Safony, zwanej czasem po prostu Poetką, tak jak Poetą był dla Greków Homer, stało się symbolem kobiecej poezji starożytnej Hellady. Dla nas, choć zrządzeniem losu znamy tak mało jej strof, jest poezja Safony jeszcze czymś więcej: przykładem wczesnej, a już doskonałej liryki o ponad- czasowym wymiarze i znaczeniu. Alkajos Alkajos (latynizowana wersja imienia: Alceusz) był współczesnym Safonie poetą lesbijskim. Urodził się w Mitylenie około 620 r. p.n.e., a zmarł około połowy VI w. Znał oczywiście Safonę — w jednym z utworów (fr. 384) nazwał •a fiołkowłosą, czystą, uśmiechniętą". Późniejsza legenda połączyła z tym fragmentem wiersz Safony (fr. 137) jako dalszy ciąg przemowy Alkajosa oraz ndoowiedź poetki (por. objaśnienia do wymienionego wyżej fragmentu). Alkajos nie dorównał sławą swej wielkiej rodaczce, jednak jego pieśni zasługują na uwagę Jako dzieła wielkiego talentu i jeszcze większego uczucia i temperamentu. Życie Alkajosa przypadło na dość burzliwy okres w historii Lesbos. Władza na wyspie w wyniku przewrotów społecznych i walk wewnętrznych przechodziła ustawicznie z rąk do rąk. Mniej więcej do połowy VII w. rządy sprawował królewski ród Pentelidów. Z czasem jego znaczenie zmalało, a do głosu doszła lesbijska arystokracja. Sporadycznie sięgały po władzę jednostki, uzurpujące sobie prawa tyrana. Takimi władcami byli za czasów dzieciństwa i młodości Alkajosa Melanchros i Myrsylos. Do obalenia pierwszego z nich przyczynił się starszy brat poety Antymenidas, w walkę z drugim zaan- gażował się czynnie sam Alkajos. Wraz z innym wybitnym mieszkańcem Lesbos, zaliczanym później w poczet Siedmiu Mędrców, Pittakosem, należał on do konspiracyjnego stowarzyszenia zwanego hetdjroj, którego celem było przywrócenie rządów arystokratycznych na wyspie. Pittakos jednak zerwał przysięgę daną spiskowcom i niespodziewanie przeszedł na stronę tyrana. Zagrożony w swym bezpieczeństwie i rozgoryczony poeta musiał udać się na wygnanie do lesbijskiej miejscowości Pyrra. Nie była to chyba jedyna jego banicja; zachowany komentarz do jednego z jego utworów (fr. 114) wspomina o „drugim wygnaniu". Wybuchem radości zareagował Alkajos na wiadomość o śmierci znienawidzonego Myrsylosa (fr. 332): Spić się dziś trzeba, i na umór pić: Śmierci Myrsyla nadszedł wreszcie dzień. Następcą "tyrana został Pittakos, dawny druh poety, którego w uznaniu wcześniejszych zasług wojennych wyniesiono obecnie do godności ajsymnety (zob. wyżej, s. 15). Wszechwładny Pittakos stał się kolejnym obiektem ataków Alkajosa, nie przebierającego w środkach, by zohydzić w oczach społeczeń- stwa nowego władcę. W obiektywniejszym osądzie historii pozostał jednak Pittakos mądrym dyktatorem, któremu mieszkańcy Lesbos zawdzięczali uśmierzenie wewnętrznych waśni i mordów. Nieprzejednany w swej nienawi- ści Alkajos musiał prawdopodobnie opuścić ojczyznę i udać się do Egiptu. Na podstawie zachowanych utworów można sądzić, że poeta zawędrował ponadto do Tracji oraz prowadził pertraktacje z Lidyjczykami. Wspaniało- myślność Pittakosa, który przed zrzeczeniem się władzy w 580 r. ogłosił amnestię i wybaczył swoim wrogom politycznym, umożliwiła Alkajosowi 74 Liryka starożytnej Grecji i jego bratu Antymenidasowi powrót na Lesbos. O dalszych kolejach życia poety brak wiadomości. Utwory Alkajosa zachowały się jedynie fragmentarycznie i choć papirusy przywracają nam od czasu do czasu coraz to nowe urywki, jest to wciąż niewspółmiernie mało w porównaniu z całością oryginalnej twórczości. Staro- żytni wydawcy aleksandryjscy, Arystofanes i Arystarch, dysponowali chyba sporą liczbą pieśni, skoro mogli je podzielić na przynajmniej dziesięć uporząd- kowanych tematycznie ksiąg. Zachowane fragmenty wskazują, że Alkajos pisał pieśni liryczne przeznaczone głównie do solowego wykonania. Wiele z nich wiąże się ze sferą uprawianej czynnie przez poetę polityki, przy czym aluzje do wydarzeń politycznych nie zawsze są podane wprost (słynna alegoria: ok- ręt-paóstwo przejęta została przez Horacego w Pieśniach I 14). Nie brak też utworów biesiadnych (sympotycznych) — zachęt do picia wina o charakterys- tycznym dla Alkajosa zabarwieniu refleksyjnym. Moralizująca refleksja towa- rzyszy zresztą także utworom o tematyce mitologicznej; dramatycznie przed- stawiony mit bywa niekiedy tylko pretekstem, ilustracją wysuwanego przez poetę poglądu czy tezy. Istnieją poza tym przykłady posłużenia się mitem jako narzędziem aluzji politycznej. Niektóre utwory dają się określić mianem pieśni miłosnych lub pieśni do przyjaciół. Odrębną grupę stanowią literackie raczej niż kultowe hymny do bogów lub innych adresatów (na przykład do trackiej rzeki Hebros). Jako poeta hymniczny potrafi Alkajos popisać się udanym naśladownictwem (hymn do Dioskurów wzorowany na jednym z hymnów homeryckich). Swoistym majstersztykiem imitacji jest fragment 347a — lirycz- na wersja urywka Hezjodowych Prac i dni (w. 582-588). Współegzystowanie w poezji Alkajosa elementów czysto osobistych i za- pożyczonych z literackiej tradycji, przy równoczesnej różnorodności podej- mowanych tematów, pozwala uznać poetę lesbijskiego za jednego z naj- ciekawszych przedstawicieli liryki archaicznej. Warunkiem tego rodzaju oce- ny jest spojrzenie całościowe, nie przeceniające wybranych tylko aspektów jego twórczości. Zamieszczone w tym tomie przekłady (między innymi wielu utworów dotychczas nie tłumaczonych na język polski) mają dać taki właśnie, rozszerzony obraz poety, który umiał nie tylko uczynić z poezji oręż walki politycznej, ale i zachwycić się niepowtarzalnym urokiem ulotnej chwili. Stezychor Na przeciwnym krańcu świata greckiego działał inny wielki poeta lirycz- ny, Stezychor {Stesichoros). Żył na przełomie VII i VI w. (według wersji podanej przez bizantyński leksykon Suda w latach od 632-629 do 556-553 Stezychor 75 p.n.e.) lub w wieku VI. Miejscem stałego pobytu poety była sycylijska Himera. Na Sycylii spędził Stezychor większą część swego życia; jedynym epizodem „zagranicznym" była dłuższa podróż na Peloponez. Pochowany został na rodzinnej wyspie w Katanie. Starożytni przypisywali Stezychorowi wiele zasług, między innymi wprowadzenie do liryki chóralnej systemu triady- cznego. Całość jego dorobku poetyckiego oceniano (według wspomnianej Księgi Suda) na 26 ksiąg. Informacja wydaje się częściowo mylna; nie o księgi zapewne tu chodzi, lecz po prostu o ogólną liczbę utworów (w żadnym źródle antycznym nie cytuje się numeru księgi, do której one należały). Dodajmy od razu uwagę, że były to utwory wcale pokaźnych rozmiarów. Znamy tytuły kilkunastu poematów: Igrzyska nad grobem Peliasa, Gerioneida, Helena, Pali- nodia, Erifyle, Europeja, Zburzenie Ilionu, Cerber, Kyknos, Powroty, Oresteja (podzielona na dwie księgi), Scylla, Łowcy dzika. Trzy inne utwory: Dafnis, Kalyke i Radine nie były prawdopodobnie dziełami Stezychora. Do niedawna znaliśmy jedynie nieliczne, bardzo przy tym krótkie frag- menty Stezychora. Dzięki znaleziskom papirusowym z lat sześdziesiątych i siedemdziesiątych posiadamy nieco więcej tekstów, przede wszystkim dość sporo, niekiedy obszerniejszych, urywków z Gerioneidy, opublikowanych przez Edgara Lobela w 1967 r. (P. Oxy. 2617)26. Odkryto poza tym krótsze fragmenty ze Zburzenia Ilionu (P. Oxy. 2619) i Erifyle (P. Oxy. 2618). Pod koniec lat siedemdziesiątych żywe zainteresowanie wywołał opublikowany przez filologów i papirologów z Lilie obszerny fragment liryczny (Pap. Liii. 76)27, poruszający temat sporu między Eteoklesem i Polinejkesem (Tebaida^), który z dużym prawdopodobieństwem można przypisać Stezychorowi. Dzięki papirusom (P. Oxy. 2506) dowiedzieliśmy się też, że istniała nie jedna, lecz dwie Palinodie. Treść opisującej dziesiątą pracę Heraklesa Gerioneidy daje się obecnie -— z nieznaczną pomocą mitografa Apollodora (Biblioteka — Bibliotheke II 5, 10) — zrekonstruować jak następuje: Herakles zawędrował do Tartessos i otrzymał od Słońca złotą czarę, w której ono żegluje nocą z zachodu na wschód. Przeprawił się na wyspę Hesperyd Erytheję, dokąd nimfa o tym samym imieniu przewiozła przed laty swego syna Eurytiona, obecnego pasterza Gerionowego stada. Herakles zabił 26 Skrót P. Oxy. (= Oxyrhynchus Papyri) wraz z numerem fragmentu odnosi się do ^ryjnego wydawnictwa papirologicznego, ukazującego się w Londynie od 1898 r. Seria obejmuje papirusy literackie znalezione w miejscowości Behnesa w Górnym Egipcie (starożytna nazwa grecka: Oxyrhynchos). 27 Editio princeps: G. P. Ancher, „Cahier de recherches de 1'Institut de Papyrolo- gie et d'Egyptologie de Lilie" 4, 1977, s. 287-310. 76 Liryka starożytnej Grecji Eurytiona i jego psa Orthosa. Prawdopodobny świadek tej sceny, Menojtes, zaklinał Geriona na pamięć jego rodziców, by nie podejmował walki z przy- byszem. Gerion odrzekł dumnie, że nie boi się śmierci; nie grozi mu ona, jeśli okaże się, iż jest nieśmiertelny; jeśli natomiast śmierć mu zagraża, lepiej teraz umrzeć, niż doczekać niesławnej starości. Równie bezskuteczne były błagania matki potwora, Kalliroe: Gerion nie chciał cofnąć się przed walką. Bogowie spotykają się na naradzie. Atena zapowiada, że stanie po stronie Heraklesa i ostrzega Posejdona, żeby zgodnie z daną niegdyś obietnicą nie ważył się bronić swego wnuka — Geriona. Herakles szykuje się do walki. Bojąc się trójgłowego, sześcionogiego, sześcioręcznego i skrzydlatego przeciwnika po- stanawia walczyć podstępnie z ukrycia. Rzuca w potwora głazem z zasadzki i strąca mu hełm z głowy, a następnie przeszywa mu czaszkę zatrutą strzałą. Pozostałe dwie głowy rozbija maczugą. Teraz może już uprowadzić stado; przewiózłszy je przez morze oddaje Słońcu jego łódź-czarę. Zapędziwszy stado do Tirynsu ucztuje u centaura Folosa. Gerioneida była ułożona w triadach, z których każda obejmowała dwa- dzieścia sześć wersów. Tekst zapisano na papirusie w trzydziestowersowych kolumnach, których musiało być przynajmniej czterdzieści cztery. Daje nam to wyobrażenie o długości poematów Stezychora i pozwala właściwie zro- zumieć sens owych „dwudziestu sześciu ksiąg", o których wspomina Księga Suda. Oresteja musiała być utworem wyjątkowo długim, skoro podzielono ją na dwie księgi. Z liczącej około dwóch tysięcy wersów Tebaidy zachowały się szczątki wersów 176-303; w najlepszym stanie — umożliwiającym przekład — do- trwały wersy 201-234. W nie zachowanej partii początkowej opisana była śmierć Edypa, spór między królewskimi synami oraz interwencja wieszczka Tejrezjasza. Przynajmniej część szczątkowo zachowanych linij 176-200 wy- pełniała mowa Królowej, kontynuowana w wersie 201 i dalszych, lecz mogła tam się znajdować również mowa Tejrezjasza, do której odwołuje się Królo- wa w wersach 201-203 albo urywek narracyjny. Najwięcej można oczywiście powiedzieć o wersach 201-234. Przemawiająca w nich kobieta (Królowa) wypowiada się w sprawie sporu między jej synami Eteoklesem i Polinej- kesem. Tejrezjasz przepowiedział bowiem nieszczęście przeznaczone losem — śmierć synów i [lub] zdobycie miasta [Teb]. Królowa proponuje roz- wiązanie: jeden syn ma panować w domu, drugi — ten, na którego padnie los — powinien odejść z trzodami i złotem. Parę szczegółów pozostaje niejas- nych, na przykład los Edypa (przestał sprawować władzę, ale nie wiadomo czy żyje, czy przebywa na wygnaniu) i imię królowej (Epikasta-Jokasta, która nie popełniła samobójstwa, czy druga żona Edypa Eurygane-Euryganeja?). Stezychor 77 Treść pozostałych wersów pozwala się zrekonstruować następująco: W loso- waniu, mającym zdecydować, który z synów powinien opuścić Teby, los wskazał na Polinejkesa. Gdy gniewny wyrzekał na niejasne przepowiednie, wystąpił Tejrezjasz i powiedział: „Twoja matka wymyśliła dobry plan i po- stąpisz rozsądnie, jeśli mu się podporządkujesz; zabierz swój majątek do Argos, bo tam ożenisz się z córką królewską; lecz jeśli spróbujesz wrócić, zniszczysz miasto, rodzinę i siebie samego". Wersy 292-303 opisują podróż Polinejkesa. Padają nazwy jej etapów: Istm, Korynt, Kleonaj w Argolidzie. Cel wyprawy — Argos — jest już niedaleki. Co do dalszego ciągu, możemy jedynie domyślać się, że Stezychor nie zmienił podstawowej wersji mitu i przedstawił powrót Polinejkesa wraz z armią argiwską, atak na Teby, wreszcie bratobójczy pojedynek Polinejkesa i Eteoklesa. Twórczość Stezychora stanowiła pomost między wielką epiką a liryką chóralną. Także sposób wykonania tej poezji wskazuje na jej miejsce pośred- nie: poeta najprawdopodobniej śpiewał swe poematy solo przy wtórze kitary, wyznaczając chórowi co najwyżej rolę taneczną. Znamienne jest sięganie do kręgu podań trojańskich z dosłownym przejęciem dwu tematów cyklu epic- kiego {Powroty, Zburzenie Ilionu). Zachowane fragmenty świadczą o umiejęt- ności szerokiego relacjonowania wydarzeń. Dramatycznie ukształtowaną akc- ję ożywia Stezychor częstym przytaczaniem wypowiedzi bohaterów w mowie niezależnej; formułę wprowadzającą wzoruje na Homerze. W stylu — poza warstwą zapożyczeń z epiki — widoczna jest typowa dla liryki troska o dobór poetyckich, obrazowych określeń. Miejscami wykazuje poeta tendencję do przesadnego ubarwiania opisów. Scena rozprawy z potworem w Gerioneidzie pozwala domyślać się powodów, dla których Kwintylian wyraził się o Stezy- chorze: redundat atąue effunditur. Ogólna ocena poety, dokonana przez zna- komitego teoretyka wymowy, wydaje się tak trafna, że skłania nas ponownie do zacytowania odpowiedniego passusu (Kształcenie mówcy X l, 62): O wielkości i możliwościach talentu Stezychorosa świadczy najlepiej już sama treść jego utworów, w których sławne opiewa boje i znakomi- tych wodzów, dźwigając na lutni strunach lirycznych bohaterskiej brze- mię epopei. Nadaje on bowiem swym postaciom zarówno w czynach, jak i w słowach odpowiednią dostojność i gdyby umiał zachować we wszyst- kim miarę, pierwszy mógłby się mierzyć z Homerem jako właśnie ten, który idzie za nim w najbliższym sąsiedztwie. Ale rozlewa się szeroko i występuje nawet z brzegów [redundat atque effunditur], co jak samo przez się zasługuje na naganę, tak też jest błędem z powodu przeładowa- nia słowami28. 28 M. Fabiusz Kwintylian, op. rit., s. 267. 78 Liryka starożytnej Grecji łbykos 79 łbykos łbykos (łbykos} urodził się w południowoitalskim mieście Rhegion, kolonii greckiej położonej nad cieśniną sycylijską. Okres jego literackiego rozkwitu (akme) wyznacza., według informacji Księgi Suda preferowanej przez nowszych badaczy, data 564-561 p.n.e.; mniej więcej w tym czasie łbykos opuścił rodzinne miasto i udał się na wyspę Samos, zaproszony na tamtejszy dwór przez ojca Polikratesa. W pierwszym okresie swej twórczości pozostawał poeta pod silnym wpływem działającego na pobliskiej Sycylii Stezychora. W stylu mistrza komponował długie poematy o epizodach z życia bogów i dokonaniach herosów. O udanym naśladownictwie świadczy wiadomość podana przez pisarza Atenajosa (Sofiści przy uczcie — Deipnosophistai IV 172d), iż starożytni nie byli pewni, czy Igrzyska nad grobem Peliasa są dziełem Stezychora, czy łbykosa. Z zachowanych fragmentów łbykosa wynika, że pisał on na takie tematy, jak zburzenie Troi (fr. 22a), narodziny Ateny (fr. 17), czy przedstawiał dzieje leżącej w pobliżu Syrakuz wyspy Ortygii (fr. 40). Starożytne świadectwo wspomina też o wykorzystywaniu przez poetę opowieści sycylijskich jako materiału tematycznego. Pobyt na Samos wpłynął radykalnie na zmianę charakteru twórczości łbykosa. O panującej tam atmosferze pozwala wnioskować fakt, że na ten sam dwór został zaproszony przez Polikratesa poeta miłości i uczt, Ana- kreont. Na Samos znano niewątpliwie i podziwiano poezję Safony i Alkajosa. Wszystko to razem sprawiło, że łbykos zaczął uprawiać lirykę osobistą. Pozostawił po sobie pełne żarliwości erotyki, pisane ze wspaniałą swobodą i lekkością, zadziwiające obrazowością i bogactwem rytmiki. Zwraca też uwagę umiejętność dostrzeżenia i odmalowania piękna natury. Rodzajem pożegnania dawnej twórczości jest przypisywana łbykosowi oda na cześć Polikratesa. Początek utworu nie przetrwał do naszych czasów. Zachowana partia jest jakby przeglądem tematów epickich, których poeta nie zamierza poruszać (a więc mamy tu do czynienia z rozbudowaną figurą „pominięcia" — praeteritio). Doprowadziwszy swój katalog nieaktualnych już tematów do momentu, w którym padły nazwiska najpiękniejszych Greków i Trojan, łbykos zręcznie dołącza pochwałę Polikratesa, który również „zyska nieśmiertelną sławę piękności". Końcowe zdanie utworu wypowiedziane jest w imieniu poety, świadomego trwałości czekającej go sławy (niektórzy inter- pretatorzy sugerują, iż łbykos daje tu do zrozumienia, że jego pieśń jest warunkiem osiągnięcia rozgłosu przez tyrana). Aleksandryjczycy podzielili spuściznę łbykosa na siedem ksiąg. Na póź- niejszej opinii o poecie zaważyła przede wszystkim twórczość erotyczna. Cyceron (Rozprawy tuskulańskie IV 76) wyraził się o nim, iż płonął żądzą miłosną najbardziej ze wszystkich poetów (z Alkajosem i Anakreontem włącznie). Legenda głosiła, że łbykos zginął z rąk rozbójników. Przed śmier- cią miał wezwać na świadków zbrodni przelatujące żurawie. Gdy później na widok żurawi jeden z opryszków zawołał mimowolnie: „Spójrzcie, żurawie, mściciele łbykosa", zdemaskowali się sami i zostali zasądzeni na śmierć29. Grób łbykosa znajdował się podobno w jego rodzinnym mieście, Rhegion. Anakreont i anakreontyki Greckiego piewcę wina i miłości, Anakreonta, znakomicie scharakteryzo- wał w swym utworze pochwalnym Ateńczyk Kritias, wnuk noszącego to samo imię ulubieńca poety. „Słodki Anakreont", „ożywiający uczty przy winie", „pogodny uwodziciel kobiet" — oto niektóre z epitetów całkowicie zgodnych z wrażeniem, jakie odnosi dzisiejszy czytelnik wierszy jońskiego następcy lesbijskiej poezji monodycznej. Kritias przepowiedział Anakreon- towi wiecznie żywą i nie gasnącą popularność, „dopóki chłopiec-podczaszy będzie roznosił wino zmieszane z wodą w kielichach" pośród uczt i zabaw; w ten sposób zaznacza, iż poeta tejski (z Teos na jońskim wybrzeżu Azji Mniejszej) wzniósł swoiste monumentum godne pamięci potomnych. Tym samym cechom i zasługom zawdzięczał Anakreont swą ustawiczną popularność za życia, długiego (urodzony ok. 570 r. p.n.e., żył podobno 85 lat) i obfitującego w podróże. Po zajęciu Teos przez Persów (przed 540 r.) pożeglował wraz ze swymi rodakami do trackiej Abdery, skąd został sprowa- dzony na Samos przez tyrana Polikratesa. Pełnił u tego władcy przez długie lata funkcję poety nadwornego, co znaczyło wówczas znacznie więcej niż w epoce homeryckiej. Poeta cieszył się pełnymi względami i przyjaźnią tyrana, któremu zresztą wiernie służył swym talentem i radą. Poezja Ana- kreonta, błyskotliwa w swej wyrafinowanej prostocie, nadzwyczaj odpowiadała wyszukanym gustom społeczności dworskiej i samego władcy, upatrującego w kultywowaniu poezji dodatkową formę swej nobilitacji, a także po prostu — uprzyjemnienia sobie życia. Uroki pałacowych biesiad znajdują swe po- średnie odzwierciedlenie w niejednej pieśni Anakreonta. Chociaż nie można ich podmiotu lirycznego uważać każdorazowo za kopię autora (twórca często ^stępuje po prostu w sytuacyjnie wyznaczonej mu roli), pewne elementy Pozwalają się złożyć na wizerunek człowieka, który wydaje się całkiem 29 Legendę tę wykorzystał Friedrich Schiller (1759-1805) w swej głośnej balladzie Żurawie łbykosa (Die Kraniche des łbykus). 80 Liryka starożytnej Grecji zadowolony ze swego losu, a na drobne niepowodzenia potrafi patrzeć z bezpiecznego dystansu. Poezji Anakreonta brak pasji poetów eolskich — Safony i Alkajosa, nie brak jednak wyrażonego wdzięcznie zaangażowania. Zdanie: „kocham — i znowu nie kocham" (fr. 83) nie ma tej ekspresywności, co późniejsze oda et amo („nienawidzę i kocham") Katullusa, lecz już fragment 15, skierowany do chłopca „o spojrzeniu dziewczęcia", który zawładnął duszą poety, każe nam zastanowić się nad granicami poetyckiej fantazji i autentycz- nego uczucia (w tym wypadku wchodzi w grę aprobowana przez ówczesnych Greków miłość chłopięca, o czym już wspominaliśmy na s. 48). Przed zbyt poważnym traktowaniem namiętności broni się Anakreont dyskretną autoironią. W jednym z utworów (fr. 14) odmienia poeta imię swego ulubieńca Kleubulosa, dodając wpierw na poły poważne „kocham" i „szaleję", a w końcu przejaskrawione „ze wszystkich stron się wpatruję". W tradycji modlitewno-hymnicznych pieśni miłosnych Safony utrzymany jest fragment 12, formalnie adresowany do Dionizosa. Półżartobliwa natura Ana- kreonta dochodzi do głosu pod koniec utworu, gdy poeta, wysławiwszy boga w stylu tak zwanego hymnu przyzywającego, etymologiczną igraszką burzy dotychczasowy nastrój powagi i każe traktować całość pieśni jako okolicz- nościowy erotyk. Postawa żartobliwego dystansu, raczej konwencjonalnej gry i flirtu niż uczucia na serio, znajduje swe odbicie we frazeologii, obrazach i motywach (czyli topice) poezji miłosnej Anakreonta, rozbudowywanej w następnych wiekach w licznych naśladownictwach — anakreontykach. Do takich lód communes należała na przykład walka na pięści z Erosem czy kolorowa piłka bożka miłości, którą, niczym w grze dziecięcej, trafia się przyszłego amanta. Motyw siwych włosów (fr. 13), który również znalazł uznanie u późniejszych naśladowców, nie zawsze chyba jednak należy traktować jako czysto litera- cki. Fragment 50 daje się interpretować jako autentyczna skarga starzejącego się poety. Napisany został chyba już po opuszczeniu wyspy Samos przez Anakreonta, co nastąpiło około 522 r. (data okrutnego zamordowania Poli- kratesa przez satrapę perskiego Orojtesa). Starożytni donoszą, że tyran Hip- parch wysłał wówczas po Anakreonta pięćdziesięciowiosłowy statek, by spro- wadzić sławnego poetę do Aten. W mieście tym pozostał Anakreont do śmierci tyrana z rąk Harmodiosa i Aristogejtona w 514 r. lub do czasu wypędzenia Hippiasza w roku 510. Po pobycie na dworach władców tesals- kich powrócił poeta raz jeszcze do Aten, gdzie po śmierci wystawiono mu pomnik na Akropolu (podobnie uczciło go rodzinne miasto Teos). Portret poetycki Anakreonta byłby niepełny, gdybyśmy pominęli inny rozdział jego twórczości — utwory o charakterze satyrycznym. Ten poeta Anakreont i anakreontyki 81 uśmiechu i gracji potrafił być nieprzeciętnie złośliwy, o czym przekonuje nas choćby krótki fragment 42, w którym zapytuje (prawdopodobnie łysego) perfumiarza Stratisa, czy ma zamiar zapuścić sobie włosy. Najdłuższa z za- chowanych pieśni satyrycznych (fr. 43) piętnuje (w sposób nie zawsze dla nas zabawny) dorobkiewicza imieniem Artemon. Anakreont wywarł wielki wpływ na późniejszą grecką poezję miłosną. Z największym zamiłowaniem naśladowali go twórcy wspomnianych już anakreontyków. Chronologicznie twórczość ta nie należy do okresu objętego antologią (autorów tych wierszy umieszcza się w przedziale czasowym od II w. p.n.e. do VI w. n.e.). Uwzględniamy ją w antologii, by zilustrować niepowtarzalne zjawisko: powstanie gatunku będącego syntezą cech poezji jednego, konkretnego autora. Zresztą los zdarzył tak, że właśnie anakreon- tyki, których zbiór znalazł się w Antologii Palatyńskiej, dzięki swej ogromnej popularności rozsławiły imię Anakreonta w nowożytnej Europie. Symonides Symonides (Simonides) urodził sę w lulis na wyspie Keos około 556 r., a zmarł na Sycylii w 468 r. p.n.e. O wczesnym okresie jego życia wiemy bardzo mało; początkowo trudnił się reżyserowaniem występów chóralnych na cześć Apollona, później znalazł się w Atenach na dworze Hipparcha, syna Pizystrata, gdzie spotkał się z Anakreontem i Lasosem (zob. niżej, s. 90). Po zamordowaniu Hipparcha przez tyranobójców w 514 r. przeniósł się na dwór Skopadów w Tesalii; utrzymywał tam też kontakty z dworem Aleuadów. Do Aten powrócił przed 490 r. Podobno zwyciężył Ajschylosa w konkursie na elegię ku czci poległych pod Maratonem. Sukces ten, odniesiony w wieku prawie 70 lat, być może zachęcił go do dalszego komponowania utworów (epigramów i enkomiów) związanych z wydarzeniami i bohaterami wojen perskich. Po roku 478 (lub 476) przeniósł się na zaproszenie Hierona do Syrakuz. Przez dwór tego tyrana przewijały się wówczas takie sławy, jak Epicharm (autor utworów scenicznych), Ajschylos, Pindar i Bakchylides, siostrzeniec Symonidesa. Na Sycylii sędziwy poeta pełnił rolę mediatora między Hieronem a Theronem, tyranem Akragas. Symonides uchodzi za pierwszego poetę, który otrzymywał honoraria za swoją twórczość. Dotychczasowymi formami nagradzania poetów (zresztą aktualnymi nadal w czasach Symonidesa) była gościna w domu klienta, prezenty i — w przypadku konkursu poetyckiego — nagrody. O interesow- ności poety krążyły liczne anegdoty; Arystoteles (Retoryka III 2) wspomina, że Symonides nie chciał z powodu zbyt małej opłaty opiewać zwycięskiego 6 ~ Liryka starożytnej Grecji 82 Liryka starożytnej Grecji zaprzęgu mułów tyrana Rhegion, a gdy stawkę podniesiono — sławił je jako „córki wiatronogich koni". Symonides uprawiał wiele gatunków literackich: elegię, epigram, tren, enkomion, pean, skolion, epinikion, hymn, dytyramb. Szczególną sławę przy- niosły mu treny i epigramy (nie uwzględnione w tym tomie); spory zbiór tych ostatnich, często nieautentycznych, zachował się do naszych czasów. W starożytności podziwiano Symonidesa za dobór słów, słodycz, har- monijny styl, przede wszystkim jednak za umiejętność wzbudzania litości i szlachetny patos. Pod imieniem poety krążyło wiele sławnych powiedzeń. Plutarch (Czy Ateńczycy byli slawniejsi w wojnie czy w naukach 3) zaświadcza, że był on autorem głośnego zestawienia poezji z malarstwem („malarstwo to milcząca poezja, poezja — mówiące malarstwo") znanego bardziej w wersji Horacjaóskiej (List do Pizonów — Epistula ad Pisones, w. 361): ut pictura poesis. Wśród zachowanych fragmentów znajdują się takie, które uniwersalnoś- cią głoszonych prawd zmuszają do refleksji nad ludzkim losem. W innych urywkach podziwiamy przede wszystkim niezwykłą wrażliwość i dar poetyc- kiego widzenia rzeczywistości. Zachwyt budzi sposób wysłowienia i kon- trolowany, oszczędny w doborze środków styl. Przy potężnych w wyrazie, nabrzmiałych treścią zdaniach pochwały bohaterów termopilskich (fr. 26) blednie Horacjańskie Non omnis moriar. Przypomnijmy w tym kon- tekście, iż Symonidesowi przypisuje się także słynny epigram na cześć herosów spod Termopil, który w uświęconym tradycją przekładzie Jana Czubka brzmi: Przechodniu! powiedz Sparcie: tu leżym, jej syny, Prawom jej do ostatniej posłuszni godziny30. Skalę umiejętności Symonidesa ilustruje wiele spośród zamieszczonych w przekładzie fragmentów, ograniczymy się jednak do wymienienia jednego przykładu: fragmentu 38 (Danae), w którym dostrzegamy znakomitą próbę indywidualizacji języka, jego dostosowania do sytuacji i wygłaszającej mono- log osoby (matka przemawiająca do dziecka). Ostatnie lata rozszerzyły naszą wiedzę o Symonidesie jako poecie elegij- nym. Dzięki odkryciu 47 nowych fragmentów (opublikowanych w 1992 r. przez P. J. Parsonsa jako P. Oxy. 3965), które zazębiają się częściowo ze znanymi już wcześniej fragmentami P. Oxy. 2327 (ed. E. Lobel), dysponujemy nareszcie urywkami księgi elegii tego poety. Fragmenty większe lub łączące 30 Lirycy greccy (doby klasycznej}, przeł. J. Czubek, Kraków 1882, s. 89. Symonides 83 się ze sobą pozwalają w znaczniejszym niż dotychczas stopniu zapoznać się z treścią utworów elegijnych, dają po raz pierwszy próbkę stylu i narracji. Księga zawierała zbiór elegii o różnym charakterze. Częściowo dają się zrekonstruować utwory inspirowane wydarzeniami wojen perskich. Z elegii o bitwie pod Artemizjon odtworzono zaledwie kilka niepełnych wierszy. prawdopodobnie mowa w nich o tym, jak Boreadzi (synowie wiatru — Bore- asza) na prośbę Ateńczyków wzburzyli od podstaw morze, aby zatopić perską flotę. Obudzony hałasem Starzec Morski przeczuwa rychłe starcie: w huku fal słyszy nadchodzący szczęk oręża (interpretacja M. L. Westa). Większy, ponad czterdziestowersowy urywek — jednak również w stanie wymagającym dużej rekonstrukcji — zachował się z elegii o bitwie pod Platejami; uzupełnia go kilka drobniejszych i mniej czytelnych. Elegia liczyła w sumie nie mniej niż sto wersów, była więc prawdziwym poematem elegij- nym w rodzaju Mimnermosowej Smyrneidy. Partia zachowana najlepiej nale- ży do części wstępnej utworu i jest hymnem do niezwykłego adresata: nie boga, lecz człowieka — Achillesa. Po zręcznie wplecionym hołdzie dla piewcy zwycięzców spod Troi — Homera — i tradycyjnej formule pożegnalnej, hymn ten przechodzi w wezwanie do Muzy, by pozwoliła rozsławić piękną pieśnią innych bohaterów — tych, którzy obronili Helladę przed perską niewolą. Symonides zaczyna od opisu wymarszu armii spartańskiej. Część jej eskor- towali herosi — Dioskurowie i Menelaos, z dowódców wymieniony zostaje imiennie Pauzaniasz. Etapy tego marszu to Istm, Korynt, Megara i — po połączeniu się wojsk przybywających z różnych kierunków — Eleusis. Z At- tyki wyruszyli dalej, ku Beocji, za radą wróżbity Tisamenosa; jeden z dalszych fragmentów zawiera zapewne jego wróżbę dotyczącą miejsca bitwy. W grupie elegii biesiadnych daje się wyróżnić między innymi utwór poświęcony młodości i starości. Refleksje nad przemijaniem życia, jakie snuje tu Symonides, zabarwione są tonem hedonistycznym i nadają się do wy- głoszenia podczas uczty. Mocno uszkodzone wersy końcowe mogły przeciw- stawiać niezachwiany autorytet Homera wysiłkom miernych poetów produ- kujących się przed sympozjastami. Inna elegia rozwija obrazowo temat dorastania, buntu przeciw ograniczeniom lat chłopięcych. Wraz z dojrzewa- niem fizycznym pojawiają się potrzeby seksualne; o ich zaspokojeniu mówi Me zapewne w ostatnich, mocno uszkodzonych wersach (metaforyczne „lis- towie"). Trzecia i ostatnia elegia biesiadna, jaką udało się częściowo zrekon- struować, dotyczy wymarzonej podróży na „Wyspę Szczęśliwą", na której Przemawiający bohater mógłby odrzucić starość, cieszyć się ucztą w towarzy- stwie powabnego Echekratidesa i wyśpiewać Muzom swą miłość (jedna z możliwych interpretacji sensu). 84 Liryka starożytnej Grecji Bakchylides Siostrzeniec i uczeń Symonidesa, Bakchylides, był mniej więcej rówieśnikiem wielkiego swego rywala, Pindara. Urodził się około 518 r. p.n.e., zmarł przypuszczalnie niedługo po roku 452. Pochodził z rodziny o tradycjach sportowych —jego dziadek (również Bakchylides) był atletą; nic więc dziwnego, że epinikia stały się ważnym działem twórczości przyszłego poety. Nie ulega wątpliwości, że w uzyskaniu pierwszych zamówień od bogatych zleceniodawców z Tesalii i Macedonii pomógł Bakchylidesowi jego sławny w świecie greckim wuj, Symonides. Młody poeta stał się wkrótce znany dzięki własnemu już talentowi, którego był widocznie świadomy, skoro nie ograniczał się do pisania na zamówienie, lecz niekiedy sam wychodził z inicjatywą, śląc potencjalnym klientom oferty w postaci listów poetyckich. Los zdarzył, że musiał rywalizować w walce o zamówienia z poetą tej miary, co Pindar. W latach młodzieńczych przegrywał z nim na wyspie Eginie, skupił zatem swe zainteresowania na ateńskim „rynku poetyckim", co było o tyle ułatwione, że między rokiem 490 a 478 przebywał tam, jak wspominaliśmy, Symonides. W tym okresie tworzył poeta głównie dytyramby (zob. wyżej — rozdział poświęcony temu gatunkowi). Zamieszczone przez nas w przekładzie dytyramby 18 i 19 przeznaczone były najprawdopodobniej na zawody dytyrambiczne w Atenach. W latach 476-468 zwrócił się Bakchylides ku szczególnie atrakcyjnemu kręgowi zleceniodawców sycylijskich. Zabiegał o względy bogatego i ambit- nego tyrana Syrakuz Hierona, podejmując ponownie rywalizację z Pindarem. Gdy w roku 476 rumak Hierona Ferenikos przyniósł swemu panu zwycię- stwo w wyścigach wierzchowców, zamówienie na epinikion otrzymał Pindar (w ten sposób powstała jego I oda olimpijska). Bakchylides nie dał za wygraną — wysłał do Hierona z własnej inicjatywy konkurencyjną odę (epinikion 5), zaczynającą się dedykacyjnym wstępem, w którym znalazło się miejsce i na dogodzenie próżności adresata, i na — bardzo zresztą udaną — autoreklamę. Aby umożliwić Czytelnikowi porównanie talentu i warsztatu poetyckiego dwóch sławnych liryków greckich, zamieszczamy obie ody w czę- ści tekstowej antologii. Rywalizacja z Pindarem przebiegała ze zmiennym szczęściem i raczej znaczona była porażkami. Największy sukces przyniósł Bakchylidesowi rok 468, w którym Hieron odniósł najbardziej zaszczytne, od dawna upragnione Zwycięstwo olimpijskie w wyścigach rydwanów. Mimo iż Pindar jeszcze w roku 476 (w zakończeniu I ody olimpijskiej) przymawiał się o zamówienie na pieśń z tej okazji, zlecenie tyrana otrzymał Bakchylides; skomponował wtedy piękne epinikion 3. Bakchylides 85 W końcowym okresie życia, gdy ustały zamówienia z bogatej Sycylii, oddał Bakchylides swój talent na usługi ojczystej wyspie Keos (z przerwą spowodowaną nie wyjaśnionym do końca wygnaniem na Peloponez). Epini- kia przeznaczone dla rodaków cechuje szczere zaangażowanie emocjonalne, chlubnie świadczące o patriotyzmie autora. Dzięki znalezionemu w Egipcie w 1896 r. papirusowi, odzyskaliśmy dwadzieścia utworów Bakchylidesa o łącznej długości ponad tysiąc wersów (14 epinikiów i 6 dytyrambów). Stan zachowania tekstów jest bardzo różny, niemniej było to wydarzenie epokowe dla badań nad tym autorem; przedtem znano zaledwie około stu (!) wersów. W ostatnich latach dochodzą również drobne fragmenty papirusowe o mniejszym znaczeniu. Jeśli można nad czymś w tej sytuacji ubolewać, to chyba tylko nad tym, że w uratowanej spuściźnie tak nieznacznie reprezentowane są pozostałe gatunki. Ze źródeł antycznych wiadomo, iż Bakchylides uprawiał niemal wszystkie odmiany meliki. Pewne wyobrażenie o tej mniej znanej grupie utworów dają fragmenty pochodzące z hymnów (fr. 1-2), peanów (fr. 4-5), prosodiów (fr. 11-13), hyporchematów (fr. 14-15), erotyków (fr. 17-19), enkomiów (fr. 20B-C). W dziewięcioksięgo- wym zbiorze aleksandryjskim znajdowały się jeszcze ponadto par- thenia, z których nie zachował się ani jeden urywek. Zestawianie z Pindarem owocuje często niesprawiedliwą oceną talentu i zasług Bakchylidesa, który jest po prostu różny od genialnego Tebańczyka. Niewątpliwie silną stroną poety z Keos jest wspaniała przejrzystość i żywość narracji oraz mistrzostwo w tworzeniu i doborze epitetów. Zjednuje nas też do niego brak natrętnego dydaktyzmu oraz umiar i elegancja wysłowienia. Pindar Najwybitniejszy grecki poeta liryczny — Pindar (Pindaros) — żył w latach 518-438 p.n.e. Urodził się w miejscowości Kynoskefalaj pod Tebami (Beocja), prawdopodobnie w rodzinie arystokratycznej. Muzyki i poezji uczył się początkowo na miejscu, pod kierunkiem swego wuja Skopelinosa, a następnie w Atenach, gdzie jego nauczycielami byli: sławny mistrz Lasos, Agathokles i Apollodoros. Młody poeta bardzo wcześnie osiągnął dojrzałość artystyczną. Podkreśla się, że jego wczesna, napisana w wieku dwudziestu lat, oda na cześć zwycięzcy biegu podwójnego w Delfach, Hippokleasa, protegowanego ttożnowładców Tesalii, Aleuadów, odznacza się już wszelkimi cechami w peł- ni rozwiniętego epinikionu. Twórczość Pindara charakteryzowała się w ciągu całego życia wyjątkową jednolitością stylową oraz stałością głoszonych haseł arystokratycznych. 86 Liryka starożytnej Grecji Od momentu uzyskania pierwszego zamówienia przez ponad pięćdziesiąt lat służył Pindar swym talentem całej Grecji wraz z jej dalekimi koloniami. Składały u niego zamówienia arystokratyczne geruzje, kolegia kapłańskie, jedynowładcy z tytułem króla czy tyrana, przedstawiciele szlachetnych rodzin. Doczekał się wysokiego uznania i był za swe usługi poetyckie obficie wynagradzany. Droga życiowa Pindara wiodła głównie przez państwa doryckie, w których nie zaprowadzono ustroju demokratycznego, choć w młodości sympatyzował z Atenami. Poza rodzinną Beocją przez całe życie był bardzo związany z bogatą wyspą Eginą. Szczególnie ważne były kontakty Pindara z tyranami sycylijskimi, Theronem i Hieronem. Poeta udał się na Sycylię osobiście w 476 r. i przebywał tam ponad rok; był to okres rozkwitu jego talentu i powodzenia, owocujący dalszymi zamówieniami w następnych kilku latach. U schyłku życia doczekał się Pindar całkowitego upadku rządów arystokracji w miastach, które dotychczas stanowiły dla niego punkt oparcia. Zmarł w Argos w wieku osiemdziesięciu lat. Dorobek poetycki Pindara podzielili Aleksandryjczycy na siedemnaście ksiąg, obejmujących: epinikia (cztery księgi), hymny, peany, dytyramby (dwie księgi), prosodia (dwie księgi), parthenia (trzy księgi), hyporchematy (dwie księgi), enkomia, treny. W całości zachowały się jedynie cztery księgi epinikiów, nazwanych od miejsc igrzysk, z którymi były związane, olimpijskimi, pytyjskimi, nemejskimi i istmijskimi (razem czterdzieści pięć ód i nieco drobnych fragmen- tów). Ta część twórczości Pindara nie wchodzi w zakres niniejszej antologii, gdyż poświęcony jest jej osobny tom Biblioteki Narodowej w opracowaniu Alicji Szastyńskiej-Siemion (zob. bibliografia). W załączonym wyborze przekła- dów znajdzie Czytelnik jedynie I odę olimpijską, wprowadzoną tu dla celów porównawczych; podstawę stanowi dość obszerny wybór fragmentów, dobra- nych w ten sposób, by ilustrowały każdy gatunek z aleksandryjskiej listy. Gatunki te nie podzieliły szczęśliwego losu epinikiów; należące do nich utwory zachowały się przeważnie w drobnych urywkach. Trzeba jednak stwierdzić, że ogólna liczba fragmentów, dzięki odnajdywanym papirusom literackim, stale się powiększa, a niektóre z nich mają rozmiary umożliwijające szerszą interpretację. Styl utworów tej grupy (z wyjątkiem nieco prościej napisanych par- theniów) nie różni się w zasadzie od stylu epinikiów; cechuje go wzniosłość, patetyczność, bogata metaforyka. Nie były to przecież bynajmniej utwory pośledniejszej miary; warto pamiętać, że nie o epinikiach, lecz o hymnach Pindara wyraził się Lukian (łkaromenippos 27), że są to najpiękniejsze pieśni tego poety. Pindarowy hymn do Ammona był tak popularny, że około 300 r. p.n.e. hellenistyczny władca Ptolemeusz I Soter kazał go wyryć na steli i umieścić przy ołtarzu tego boga. Z hymnu zachował się niestety tylko trzywyrazowy fragment (36): „Ammonie, władco Olimpu" (Grecy identyfiko- Pindar 87 wali tego boga z Zeusem). Wyobrażenie o stylu i kompozycji hymnu Pin- darowego dają nam natomiast dość spore urywki hymnu I (fr. 29-30, 33c-d) z wysuniętą na czoło wieloczłonową listą możliwych do podjęcia tematów, pięknym obrazem prowadzonej w orszaku ślubnym na Olimp Temidy oraz dramatycznym opisem miotanej falami wyspy Delos, udzielającej schronienia bliskiej rozwiązania bogini Latonie. Nąjobszemiej zachowały się na papirusach peany, wśród nich ciekawy pean IV dla Kejczyków, rodaków Symonidesa i Bakchylidesa, w którym poeta udziela j^osu samej wyspie, wkładając w jej usta wielkodusznie słowa (fr. 52 d, w. 2-3): Triumfami w igrzyskach słynę wśród Hellenów, Słynę ze służby Muzie. Pean VI, przeznaczony do odśpiewania w Delfach, gdzie znajdował się grób Neoptolemosa, zawierał w swej części narracyjnej opowieść o tym bohaterze. Śmiałość wystąpienia poety polegała na tym, że nie ukrywał złych postępków i cech czczonego przez Delfijczyków i Eginetów (prawdopodobnych wykonaw- ców pieśni) herosa. Ze wszech miar interesujący jest (znany również częściowo z tradycji pośredniej) pean IX, napisany na cześć Apollona Ismeniosa i prze- znaczony dla Tebańczyków zatrwożonych zaćmieniem Słońca w dniu 201 V 463 r. p.n.e. (przypomnijmy, że Apollona utożsamiano często ze Słońcem). Pean występuje tu niejako w swej pierwotnej funkcji prośby o odwrócenie nieszczęścia. Sugestywna wizja zagrażających klęsk i powaga wznoszonych mod- łów pozwalają wczuć się w atmosferę wykonania autentycznej pieśni kultowej. Z dwóch ksiąg Pindarowych dytyrambów przetrwało do naszych czasów niewiele fragmentów, w tym dwa tylko nieco obszerniejsze. Przesiąknięty nastrojem dionizyjskiej ekscytacji dytyramb II zatytułowany Zejście Hera- klesa -do podziemia albo Cerber traktował z pewnością o znanej pracy Hera- klesa. W zachowanym fragmencie padają słowa krytyki pod adresem dawnej formy dytyrambu. Atenom poświęcone są dwa inne sławne dytyramby. Pier- wszy z nich (fr. 75), nawiązując do okoliczności i miejsca wykonania utworu („prześwietna, sławna agora w świętych Atenach"), wynosi pochwałami to miasto, do którego młody Pindar czuł wyraźną sympatię. W dalszym ciągu fragmentu — obok pochwały własnej — zamieszcza poeta zapowiedź tematu pieśni: będzie ona poświęcona Dionizosowi. Z drugiego dytyrambu dla Ateń- czyków, napisanego około 474 r., znamy tylko parę wersów (fr. 76-77), lecz dają nam one wystarczająco jasne wyobrażenie o powodach, dla których tak bardzo został poeta uczczony przez „lśniące blaskiem, zwieńczone fiołkami Ateny — przesławny, boski gród, podporę Hellady". Według budzącej podej- 88 Liryka starożytnej Grecji rżenia, ale z pewnością nie bezpodstawnej legendy miał Pindar za ten utwór otrzymać honorowe obywatelstwo Aten i nagrodę w wysokości tysiąca lub dziesięciu tysięcy drachm (jedno- lub dziesięciokrotna wartość średniego honorarium za epinikion); ponadto wzniesiono mu na rynku pomnik. Gdy oburzeni sławieniem ich wrogów Tebaóczycy ukarali poetę wysoką grzywną, Ateńczycy wynagrodzili mu podobno w dwójnasób poniesione straty. Fragmenty pozostałych utworów uzupełniają w istotny sposób wizerunek poety, jaki można w sobie ukształtować na podstawie epinikiów. Nie mamy tu na myśli fragmentów potwierdzających opinię o wieszczu wyniesionym ponad tłum śmiertelnych (w rodzaju urywków gnomicznych), lecz przede wszystkim te utwory, w których Pindar jawi nam się au banquet, by nawiązać do tytułu znanej książki B. A. van Groningena31. Pieśniom biesiadnym nie brak pogody i wdzięku (por. fr. 123 i 124), a nawet wyraźnego zabarwienia humorystyczne- go; wrażenie takie sprawia przede wszystkim bardzo dowcipne Enkomion dla Ksenofonta z Koryntu (fr. 122), w którym ostentacyjnie „wysoki" styl kontra- stuje z frywolną treścią (mowa o zaproszonych na ucztę córach Koryntu). Kilka innych urywków wreszcie (fr. 129, 131b, 133, 137) pozwala lepiej zrozumieć pewne aspekty religii Pindara (wpływ misteriów eleuzyóskich lub doktryny orficko-pitagorejskiej na koncepcję duszy w raju w życiu poza- grobowym). Fragmentarycznie dziś zachowane utwory Pindara z omawianej grupy pozostawały zawsze na uboczu wielkiego nurtu zainteresowania odami na cześć zwycięzców w igrzyskach (proces ten zaczął się już w starożytności: w zhellenizowanym Egipcie za czasów cesarstwa czytywano wyłącznie epini- kia). Pozostając w cieniu nie doczekały się prawie zupełnie tłumaczeń na język polski; sądzimy, że ich uwzględnienie w antologii ożywi portret Pindara i przyczyni się do wszechstronniejszej oceny tego niedoścignionego poety. Inni poeci nieliczni 89 Inni poeci nieliczni Korynna Korynna (Kórinna), poetka liryczna z beockiej Tanagry, była w starożyt- ności uważana za nieco starszą od Pindara, z którym wiążą ją różne aneg- doty32. Zdaniem współczesnych badaczy żyła albo w V, albo w III w. p.n-s- 31 B. A. van Groningen, Pindare au banquet, Leyde 1960. M Warto może przytoczyć tu jedną, dość skandaliczną anegdotę, jaką przekazuje w swoich Różnorodnych historiach (Pojkile historia XIII 25) pisarz grecki z II w. n.e. tą ostatnią hipotezą przemawiają względy językowe). Pisała utwory liryczne o charakterze narracyjnym dla grona słuchaczek w rodzinnym mieście (por. fr. 2), ograniczając się w nich do legend lokalnych i przeważnie mało znanych. Przekazane tytuły pieśni brzmią: Beota, Siedmiu przeciw Tebom, Euonymie, lólaos, Powrót na ląd. Wyobrażenie o stylu poetki dają przede wszystkim dwa obszerniejsze fragmenty papirusowe (pap. berliński 284). W jednym z nich opisany jest konkurs w śpiewie między bogami dwóch znanych gór beockich: Kithajronu i Helikonu. W agonie, którego sędziami byli sami bogowie, wyróżnienie przypadło Kithajronowi, co można interpretować jako symbol zwycięstwa szkoły poetyckiej reprezentowanej przez Korynnę nad tradycją hezjodejską, związaną z kultem Muz helikońs- kich. Drugi fragment papirusu berlińskiego zawiera monolog wieszczka Ak- rajfena na temat losów córek bożka rzecznego Asoposa, uprowadzonych i poślubionych przez bogów; dla uwiarygodnienia wypowiedzi śpiewa Akraj- fen o swoim wieszczym powołaniu i poprzednikach „głoszących wróżby z trójnogów". Tematy pieśni Korynny mogą wywodzić się z tradycji epickich. Nieskom- plikowany jest układ rytmiczny obu omówionych wyżej utworów; składają się one z prostych, regularnie zbudowanych strofek, w których po czterech jednakowych wersach pojawia się odmienna od nich klauzula. Równie nieskomplikowany jest bezpośredni, niemal zupełnie pozbawiony wszelkich ozdób, ograniczający stosowanie zdań podrzędnych i epitetów styl poetki. Korynna komponowała też być może nomy liryczne oraz hymny. Eumelos Eumelos z Koryntu (floruit ok. 730 r. p.n.e.)33 był słynnym poetą pe- loponeskim. Tworzył przede wszystkim dzieła epickie: Korinthiakd (Dzieje korynckie) i kilka dalszych utworów, których autentyczność jest kwestio- nowana. Jest autorem prosodionu, najstarszej pieśni kultowej, jaka (w Elian (Ajlianos). Wspomina on o zawodach poetyckich między Pindarem a Korynna, w których rywalka wielkiego Tebańczyka miała go pięciokrotnie pokonać. Oburzony brakiem poczucia piękna i sprawiedliwości u swoich ziomków Pindar określił Korynnę obelżywie słowem „sys" — „świnia". Stare przezwisko Beotów, „świnia beocka", do którego poeta nawiązał, miało jednak nieco słabszą wymowę niż u nas; stosowano je ^łącznie do określenia przysłowiowej tępoty mieszkańców Beocji. Łacińskie określenie floruit („kwitnął" — w znaczeniu przenośnym) odpowiada w Przybliżeniu wprowadzonemu już przez nas poprzednio terminowi greckiemu akmź ~~ »okres największego rozkwitu władz umysłowych człowieka"; uważano, że ów szczyt Zdolności intelektualnej przypada mniej więcej na 40 rok życia. 90 Liryka starożytnej Grecji drobnym fragmencie) zachowała się do naszych czasów. Pieśń została napisa- na na zamówienie Messeńczyków, udających się na wyspę Delos, by wziąć udział w tamtejszym sławnym agonie ku czci Apollona. Terpander Terpander (Terpandros), poeta i muzyk pochodzący z Antyssy na Lesbos, żył i działał w Sparcie (floruit ok. połowy VII w.), gdzie stworzy} szkołę muzyczną. Uprawiał zwłaszcza nomos kitarodyczny, wykorzystując teksty epickie Homera i komponując do nich preludia. Był również autorem skoliów. Zachowane fragmenty budzą podejrzenia co do ich autentyczności. Lasos Lasos z Hermiony w Argolidzie urodził się około połowy VI w. p.n.e. Zaproszony na dwór Hipparcha działał w Atenach, gdzie uchodził za pioniera poezji dytyrambicznej (wprowadził dytyramby do programu kon- kursów z okazji świąt Dionizosa). Prawdopodobnie przyspieszył tempo wykonywania dytyrambów oraz — odpowiednio do możliwości aulosu — zróżnicował melodię i zwiększył rozpiętość tonów. Innowacje te dały muzyce prymat nad słowami, co stało się powodem protestu poety Pratinasa. Był podobno nauczycielem Pindara i rywalem Symonidesa. Oprócz dytyram- bów tworzył hymny; zachował się fragment hymnu na cześć Demeter hermiońskiej. Pratinas Pratinas z Fliuntu (ok. 500 r. p.n.e.) uchodzi za pierwszego autora dramatów satyrowych, które następnie wprowadził na scenę ateńską. Nie ma pewnego dowodu na to, że był poetą melicznym. Głośny protest przeciw nadmiernej roli aulosu w chórach dytyrambicznych (fr. l) w utworze, który Atenajos (Sofiści przy uczcie XIV 617b-f) nazwał hyporchematem, zdaniem współczesnych nam badaczy pochodzi albo z jakiegoś dramatu satyrowego, albo z wczesnego dytyrambu Pratinasa. Timokreon Timokreon z lałysos na Rodos działał w pierwszej połowic V w. p.n.e. Pisał językiem na pół kolokwialnym, na pół literackim utwory nieliczne Inni poeci nieliczni 91 (skolia) i epigramy, w których z temperamentem godnym Archilocha dawał upust osobistym animozjom. Krytykował głównie Temistoklesa i Symonide- sa. Nienawiść do Temistoklesa wiąże się z niechlubnym epizodem w życiu Timokreonta. Podczas okupowania Rodos przez Persów wysługiwał się na- jeźdźcom i został zaproszony na dwór królewski do Suzy, gdzie zabawiał władcę swą przysłowiową żarłocznością. Żałując z czasem swych postępków, spodziewał się przypuszczalnie powrócić do swej ojczyzny dzięki wpływom Temistoklesa, lecz zawiódł się na nim. Symonidesa, z którym prowadził ,wojnę na epigramy", nienawidził za to, że poeta ten ośmielił się skrytykować jego styl i charakter. Diagoras Diagoras z Melos, słynny ateista grecki, działał w V w. p.n.e. (jak się przypuszcza, raczej w ostatniej ćwierci tego wieku). Skazany na śmierć za bezbożność i profanację misteriów eleuzyńskich uratował się ucieczką. Poezję uprawiał chyba za młodu, gdy nie utracił jeszcze wiary; zachowane fragmenty (przypuszczalnie enkomiów) cytowane są przez źródło antyczne dla wykaza- nia pobożności poety. Praksylla Praksylla, poetka dorycka z Sykionu w pobliżu Koryntu, żyła w V w. p.n.e. (jej akme datują starożytni na rok 451). Uprawiała kilka gatunków literackich: hymny, pieśni biesiadne i dytyramby. Zachowany fragment hymnu na cześć Adonisa, dla nas pełen dowcipu i uroku, cytowany był w starożytności jako klasyczny przykład głupoty. Identyczność fra- gmentu 3 z utworem 14 skoliów attyckich może brać się stąd, iż sławnej w swej ojczyźnie poetce przypisano również miejscowy zbiór pieśni, wzo- rowany na śpiewniku ateńskim. Dytyramb Achilles potwierdzałby zauwa- żalne w wieku V i IV zjawisko odchodzenia od mitów dionizyjskich w dytyrambach. Eurypides Sławny tragediopisarz ateński Eurypides (ok. 485-406 r. p.n.e.) jest również autorem epinikionu napisanego z okazji wspaniałego zwycięstwa Alkibiadesa W Olimpii w 416 r. p.n.e. Epinikion to może budzić zainteresowanie i ze względu na niezwykłego autora, i z racji swej daty (gatunek ten przeżył się w połowie V w. p.n.e.). 92 Liryka starożytnej Grecji Melanippides Melanippides z Melos był poetą dytyrambicznym, działającym w V w. (począwszy mniej więcej od 480 r.). Przypisuje mu się wprowadzenie do dytyrambu w miejsce antystrofy anaboldj (wstawek solowych) i zarzuca wprowadzenie zmian w muzyce (por. wyżej, s. 21-22). Zachowało się kilka fragmentów Melanippidesa wraz z tytułami utworów (Danaidy, Marsjasz, Persefona), nie można jednak mieć pewności, czy pochodzą one z dytyrambów. Likymnios Likymnios z Chios (druga połowa V w. p.n.e.) był, podobnie jak Melanip- pides, poetą dytyrambicznym, a także retorem, uczniem Gorgiasza. W swej twórczości łączył retorykę z poezją, z nie najlepszym zapewne skutkiem, gdyż Arystoteles (Retoryka III 12) ocenił jego dzieła jako stosowniejsze do czytania niż głośnego wygłaszania. Timotheos i jego Persowie Najśmielszy z innowatorów poezji okresu klasycznego (por. wyżej, s. 21-22, 43-44), Timotheos (Timotheos) z Miletu (ok. 450-ok. 360 r. p.n.e.) jest na skutek szczęśliwego zbiegu okoliczności jednym z lepiej nam znanych poetów melicznych. Był autorem bardzo płodnym: skomponował osiemnaście lub dziewiętnaście nomosów, osiemnaście dytyrambów, dwadzieścia jeden hymnów, trzydzieści sześć „preludiów" (proójmia), enkomia itd.; łącznie jego dzieła wypełniły osiemnaście ksiąg. Timotheos, manifestacyjnie głoszący wyż- szość nowej sztuki nad starą (por. fr. 20), nie cieszył się uznaniem w Atenach. Publiczność ateńska wygwizdała jego nowomodną muzykę, lecz Eurypides, który sam w partiach lirycznych swych tragedii przejął pewne elementy „nowej szkoły" poetyckiej, pocieszał go, że jeszcze kiedyś zyska uznanie odbiorców. Przepowiednia się spełniła i głosy krytyków (poza wspomnianym komediopisarzem Ferekratesem) stopniowo umilkły. W następnych wiekach Timotheos miał się już stać klasykiem. Innowacje tego poety dotyczyły między innymi metryki („wolne wiersze", astroficzność) i sposobu wykonania nomosu kitarodycznego. Tradycyjne wy- konanie solowe zmodyfikował dodając partie chóralne, przez co nadał gatun- kowi charakter w pewnej mierze dramatyczny i zbliżył go do współczesne) mu formy dytyrambu. Naszą wiedzę o Timotheosie jako autorze nomosów, a także o samym gatunku, wzbogaciło niesłychanie ważne odkrycie, dokonane przez ekspedy- Inni poeci nieliczni 93 cję Niemieckiego Towarzystwa Orientalnego w pobliżu egipskiej wioski Abu- sjr l lutego 1902 r. W odkopanym grobowcu znaleziono część (niecałą połowę) najstarszej znanej nam „książki" greckiej: rolkę sklejoną z szerokich i długich kartek papirusu (29,5-20,5 x 20,5 cm), pochodzącą z IV w. p.n.e. Zawartość nie budziła wątpliwości: był to nomos Timotheosa Persowie34. Zapisany jednym ciągiem tekst, obecnie zrekonstruowany w formie wierszo- wej według łatwo rozpoznawalnych zasad metrycznych, liczy w wydaniu Denysa Page'a 240 wersów. Zachowana partia utworu obejmuje „pępek", „pieczęć" z nazwiskiem Timotheosa oraz modlitwę końcową — „epilog" (por. uwagi na temat struktury nomosu — s. 43-44). Niestety brak zapisu nutowe- go, który dałby wyobrażenie o tak istotnej dla tego gatunku muzyce. Tekst Persów jest niewątpliwie trudny w lekturze i tłumaczeniu (Wilamo- witz mówi wręcz o jego nieprzekładalności), między innymi ze względu na swój „dytyrambiczny" styl, pełen niezwykłych określeń, rozbudowanych pery- fraz, skomplikowanych złożeń wyrazów, metonimii. Na zwykłe wiosła mówi się tu .Jodłowe ręce okrętu" (w. 5-6 oryg.) lub „w górach wyrosłe stopy okrętów" (w. 91 oryg.), na wodę morską — „deszcz nie-Bakchosowy" (w. 62-63 oryg.; słona woda — w przeciwieństwie do wina — nie nadaje się do picia), brzuch określa się mianem „żywiącego wnętrza" (w. 63 oryg.). Trzeba wczuć się w styl Timotheosa, by zorientować się od razu, iż zdanie „dzieci ust lśniącobiałe wyskakiwały" (w. 92-93 oryg.) oznacza po prostu wypadanie wybitych zębów. Przy tej całej zewnętrznej w gruncie rzeczy ornamentyce nie brak tekstowi Persów swoistej poetyckości; wynika ona dodatkowo, jak zauważył Wilamowitz, z nawiązań do tradycji językowych eposu, liryki Symonidesa i Pindara, partii chóralnych tragedii attyckiej. Czytelny tekst zaczyna się od kolumny II opisem zmagań bitewnych: jedne okręty wpadają na siebie lub łamią wiosła, gdy zbytnio zbliżą się do brzegu, inne pod uderzeniem taranów wywracają się i pogrążają w odmętach. Lecą włócznie, kamienie, pociski zapalające. Następuje obraz przybliżony, wycinkowy: bogaty Azjata wpada do wody i długo walczy z okrutnym żywiołem, zanim mu ulegnie wśród przekleństw. Tymczasem flota perska, rozbita i zgnieciona, ponosi klęskę i rzuca się do ucieczki. Toń morza pokrywa się zwłokami ofiar, skały i brzegi uginają się od skostniałych z zimna, jęczących rozbitków. Grecy biorą pierwszych jeńców do niewoli. Pojmany Frygijczyk kaleczy szpetnie, lecz przekomicznie, wręcz 34 Tekst Persów opublikował pierwszy U. von Wilamowitz-Moellendorff (Aus- grabungen der Deutschen Orient-Gesellschaft in Abusir 1902-1908, t. IV: Der Timo- weos-Papyrus, Leipzig 1903). W niniejszym opracowaniu korzystamy z omówienia utworu, jakim uczony niemiecki poprzedził swoje wydanie (s. 5-12). 94 Liryka starożytnej Grecji Inni poeci nieliczni 95 po arystofanejsku, helleńską mowę. Za chwilę sceneria i nastrój się zmienia: król Persów wygłasza monolog godny sceny tragediowej i daje rozkaz do generalnego odwrotu. W tym momencie dopiero chwilę uwagi poświęca się Grekom: A ci drudzy — pomniki zwycięstwa, Najświętszy Zeusa przybytek, wznieśli, Pieśń zaśpiewali dla władcy Pajana, Przyzywanego okrzykiem ie-ie, Przytupując rytmicznie nogami W rozbrzmiewających dumnie korowodach. (w. 179-184) Kończy się opowiadanie — „pępek" przechodzi nagle i bez uprzedzenia w „pieczęć". Narrator przemawia w imieniu poety: polemizuje z przeciw- nikami, kreśli swój program, przedstawia dokonania swych poprzedników i własne zasługi. Krótka modlitwa do Apollona o szczęście i pokój dla „tego miasta" zamyka utwór. Aczkolwiek w streszczonym powyżej nomosie Timotheosa nie pada żadne określenie miejsca, wszelkie szczegóły wskazują na to, że chodzi tu o bitwę pod Salaminą, tę samą, którą opisał Ajschylos w tragedii Persowie. Wilamo- witz uważał35, że Timotheos w znamienny sposób wykreśla tu historię; nie ma w jego utworze ani słowa o Salaminie, Temistoklesie, Atenach, decydującej bitwie o wolność i ojczyznę. Może to jednak być skutkiem fragmentarycznego stanu zachowania poematu, w którym brak znacznych partii tekstu. Pierwsze publiczne wykonanie Persów odbyło się najprawdopodobniej w Atenach w 407 r. p.n.e. lub krótko przed tą datą. Odzyskanie popularności w tym mieście zawdzięcza Timotheos zapewne faktowi, że uderzając w nuty ogólno- helleńskie nie pominął uznanych zasług Ateńczyków. Telestes 1 ,i J Telestes z sycylijskiego Selinuntu (V/IV w. p.n.e.) był poetą dytyrambicz-1 nym. Zachowały się tytuły trzech jego dytyrambów: Ar go, Asklepios i Hyme- J no/os. Zachowane cztery fragmenty dotyczą dawnych dziejów muzyki. W jed-i! nym z nich (la-c) polemizuje z Melanippidesową wersją mitu o odrzuceniu aulosu przez Atenę. 35 Por. U. v. Wilamowitz-Moellendorff, Der Jlmotheos-Papyrus, op. dt., 8. 10 n. Dyskusję ze stanowiskiem Wilamowitza, której wyniki tu streszczamy, przeprowadza J. H. Janssen (Timotheus, Persae: A Commentary, Amsterdam 1984, s. 13-22). Arifron Ariiron urodził się w Sykionie, dawnej ojczyźnie dytyrambu. W czasie wojny peloponeskiej lub krótko po jej zakończeniu przebywał w Atenach. Zachował się jego pean sympotyczny na cześć Hygiei (Zdrowia); miejsce urodzenia poety, Sykion, było najstarszą siedzibą kultu tej bogini. Pean znany jest z dwojakiego źródła: cytatu u Atenajosa (Sofiści przy uczcie XV 702 A) oraz inskrypcji z ateńskiej świątyni Asklepiosa. W starożytności był bardzo popularny; pisarz z II w. n.e., Lukian, wyraził się o nim, że „zna go każdy" (Apologia z powodu pomyłki w pozdrowieniu 6). Filoksenos z Kythery Filoksenos z Kythery (436/5-380/79 p.n.e.), poeta dytyrambiczny, spędził pewien okres życia na dworze tyrana Syrakuz Dionysiosa. Zaangażował się w intrygę z udziałem konkubiny tyrana, Galatei, za co został zesłany do kamieniołomów. Podobno tam właśnie skomponował Filoksenos swój naj- sławniejszy dytyramb zatytułowany Cyklop. W utworze tym Cyklop, zako- chany w Nereidzie Galatei, śpiewał solo z akompaniamentem kitary, co było wielką innowacją (tak ułożony dytyramb upodobnił się do tradycyjnie solo- wego nomosu). Być może w ten farsowy sposób starał się poeta ośmieszyć cierpiącego na krótkowzroczność Dionysiosa (Cyklop miał tylko jedno oko, a więc był w pewnym sensie kaleką). Barwna muzyka Filoksenosa zjednała mu taką popularność, że melodie jego kompozycji śpiewano na ulicach. Zachwycał się nimi jeszcze Aleksander Wielki. Poza dytyrambami, których napisał dwadzieścia cztery, komponował również nomosy aulodyczne. Filoksenos z Leukady Filoksenos z Leukady (ok. 400 r. p.n.e.), mylony często ze swoim imien- nikiem, o którym była mowa wyżej, a być może identyczny z Filoksenosem ~~ synem Eryksisa, jest autorem poematu Uczta. Ma on formę relacji z wystawnego przyjęcia. Narrator przyjmuje rolę byłego uczestnika uczty, Pasożyta i smakosza, opisującego szczegółowo wszelkie wspaniałości ku- linarne bliżej nie określonemu adresatowi. Nic dziwnego, że tego rodzaju "twór zaciekawił Atenajosa, który w swoich Sofistach przy uczcie obficie go cytuje. 96 Liryka starożytnej Grecji Arystoteles Arystoteles (384-322 p.n.e.), największy filozof starożytności, jest autorem pięknej pieśni do Doskonałości (czy Cnoty — gr. Arete), w której oddal hołd pamięci zamordowanego przez Persów ucznia Platona, Hermejasa. Stagiryta był blisko związany z Hermejasem, lennikiem perskim w Atarneus i Assos w Myzji. Udał się do niego po śmierci Platona w 347 r., gdy na czele Akademii stanął Speusippos. Śmierć przyjaciela wstrząsnęła filozofem i skło- niła do skomponowania wspomnianego utworu, klasyfikowanego przez sta- rożytnych jako pean, hymn lub skolion. Arystoteles ułożył też w dystychach elegijnych pochwałę Platona (fr. 673), będącą świadectwem jego pietyzmu wobec mistrza. Lykofronides Lykofronides (IV w. p.n.e.) to autor wdzięcznych pieśni miłosnych, z któ- rych dwie się zachowały dzięki Atenajosowi. O samym poecie nie wiadomo nic bliższego. Hermolochos Hermolochos działał prawdopodobnie w drugiej połowie IV w. p.n.e. Jego pieśń, poświęconą rozważaniom nad ludzkim losem, cytuje Stobajos (V w. n.e.) w swoich Wypisach. Jambografowie Najważniejszymi przedstawicielami poezji jambicznej omawianego przez nas okresu są Archiloch, Semonides i Hipponaks. Pierwszemu z wymienio- nych poetów poświęcony został w niniejszym opracowaniu osobny rozdział, ograniczamy się zatem do dwóch kolejnych przedstawicieli gatunku, dołącza- jąc krótką informację o autorze mniejszej rangi — Ananiosie. Semonides Semonides pochodził z wyspy Samos, lecz związał się szczególnie z inną wyspą jońską — Amorgos (poeta brał czynny udział w jej skolonizowaniu), stąd bywa nazywany niekiedy Semonidesem z Amorgos. Takie dodatkowe określenie stosowano również po to, by uniknąć kontuzji nazwisk Semonides — Symonides (przy tym ostatnim dodaje się często: z Keos), zwłaszcza Jambografowie 97 że w większości źródeł antycznych stosuje się w odniesieniu do omawianego iambografa nie owo pierwsze, lecz drugie imię (czyni tak na przykład Stobajos). Okres życia Semonidesa przypada najprawdopodobniej na drugą połowę VII w. Poeta pozostawił po sobie dwie księgi jambów i — według Księgi Suda — dwie księgi elegii. Z tych ostatnich jednak nie zachował się żaden utwór z wyjątkiem przypisywanego przez niektórych badaczy Symonidesowi fragmentu 29 (Diehl). Najdłuższy z fragmentów jambicznych (7) obejmuje 118 wersów i jest właściwie niemal kompletnym utworem (brak tylko kilku wersów zakoń- czenia). Jest on niewątpliwie najbardziej znany i bywa określany mianem Satyry na kobiety, czym tez w istocie się wydaje. Przedmiotem prowadzonego na pół żartobliwie, ale i na pół serio ataku nie są, jak u Archilocha, konkretne jednostki, lecz cała płeć żeńska, podzielona na dziesięć kategorii według zwierzęcych „prototypów" (dwie kategorie kobiet wywodzi się skądinąd: z morza i ziemi). Zestawienia tego typu mają zapewne swe źródło w bajkach ludowych i obiegowych sądach na temat „charakteru" poszczególnych zwie- rząt. Satyryczna „genealogia" obejmuje (prócz dwóch wymienionych już grup) kobiety wywodzące się ze świni, lisicy, suki, oślicy, łasicy, klaczy, małpy i pszczoły (jedyny przykład pozytywny). Trzeba przyznać, że — przy całej prymitywności tego typu rozważań i przyświecającej im idei — w omawia- nym utworze udało się poecie zawrzeć sporo celnych obserwacji. Nie zawsze też ostrze ataku wymierzone jest wyłącznie przeciw kobietom. Mąż, którego „prawem natury zniewoli" kąpiąca się trzy razy dziennie i ocieniająca kwia- tem swe „wypieszczone, długie, gęste włosy" małżonka (w. 62-66), jest prze- cież także niezamierzonym obiektem satyry. Idea mizogynizmu nie jest obca tradycji literackiej przed Semonidesem. Elementy jej zauważalne są już u Homera (Helena, Kirke). Wyraźnie ekspo- nuje ją Hezjod, który w Teogonii (w. 600 nn.) wyraża sąd, iż Zeus stworzył kobiety na zgubę człowieka; symbolem negatywnych wartości kobiecych jest Pandora z Prac i dni. Akcenty antyfeministyczne charakteryzują twórczość Archilocha, lecz są one tam bardziej zrozumiałe w kontekście inwektyw osobistych. Symonides wprowadza nowe, „hezjodejskie" tony; jego grotesko- we „bestiarium" zaprawione jest w momentach formułowania ogólnych refle- ksji nie udawanym pesymizmem. Bierze się on stąd, iż poeta w gruncie rzeczy nie jest wrogiem kobiet; we fragmencie 6 wygłasza myśl, że na świecie nie ma oic gorszego od złej żony, ale zarazem nic lepszego od dobrej. Postawa pesymizmu wydaje się bardzo typowa dla Semonidesa; fragment l (być może jest to cały utwór) tchnie melancholią zrodzoną z przeświadczenia 7— Liryka staroiytnej Grecji 98 Liryka starożytnej Grecji Jambografowie 99 o powszechnej nieświadomości czekającego nas losu, zwodniczości wszelkich nadziei, nieuchronności cierpień. Jedyną receptę na złagodzenie ciężaru życia widzi w świadomej rezygnacji ze złudzeń: postawa taka uwalnia przynajmniej ludzkość od niepotrzebnych rozczarowań. Hipponaks ! O życiu Hipponaksa ze źródeł antycznych wiadomo bardzo niewiele. Tworzył w drugiej połowie VI w. p.n.e. (floruit ok. 540 r.). Pochodził z Efezu,, lecz musiał udać się na wygnanie do Kladzomenaj z woli tyranów Athe- nagorasa i Komasa. Był podobno zażartym wrogiem rzeźbiarzy Bupalosa i Athenisa za to, że sporządzili jego przejaskrawioną karykaturę. Być może dodatkowym powodem konfliktu była pewna dziewczyna (czy kurtyzana) imieniem Arete. Twórczość Hipponaksa zachowała się bardzo fragmentarycznie, w wy- starczającym jednak stopniu, by dać wyobrażenie o jej języku, metrum, treści i charakterze. Poeta posługiwał się w zasadzie dialektem jońskim, zabar- wiając go słowami obcymi (lidyjskimi) i formami żargonowymi. Najczęst- szym, typowym metrum jest jamb kulawy (cholijamb), za którego twórcę poeta uchodzi. Nowe fragmenty papirusowe świadczą ponadto o posługiwa- niu się miarami epodycznymi. W celach parodystycznych sięgnął Hipponaks po heksametr. Tematyka utworów Hipponaksa nie jest skomplikowana i ogranicza się do sfery życia codziennego. Przedstawione sceny i wypowiedzi wydają się dawać wyraz pragnieniom poety, ilustrować jego sytuację materialną, ukazy- wać maniery i temperament, tłumaczyć przyczyny gwałtownych złorzeczeń. W wyniku takiego właśnie „biograficznego" spojrzenia na twórczość Hip- ponaksa narodził się tradycyjny obraz „poety dołów społecznych", nędzarza z plebsu, wulgarnego w słowach i zachowaniu włóczęgi, bywalca spelunek. Interpretacja tego rodzaju budzi uzasadnione wątpliwości. Poeta nie był prawdopodobnie plebejuszem. Hipponaks to nazwisko arystokratyczne. Fakt wygnania przez tyranów świadczy, że był w jakiś sposób zaangażowany w politykę; więcej nawet — musiał być wpływowym przeciwnikiem, za- grażającym pozycji władców. Sztuka poetycka Hipponaksa nie miała też charakteru plebejskiego. Uczony włoski Enzo Degani36 słusznie traktuje ją w kategoriach arystokratycznej zabawy, ośmieszającej burleski, łączącej w so- bie maestrię techniczną, humor, ironię, żartobliwość, niekiedy szyderstwo. 36 E. Degani, Notę sulla fortuna di Archilow e di Ipponatte m epoca ellenistica, „Quaderni Urbinati di Cultura Ciassica" 16, 1973, s. 100 n. Klasę poetycką Hipponaksa wykazały badania nad jego metryką, metafory- ką, wyrafinowaniem parodystycznym. Interpretację „biograficzno-plebejską" wykluczają również ci badacze, którzy w typowych dla Hipponaksa przeja- skrawieniach, nie cofających się przed obscenami czy koprolalią, dopatrują się respektowania kodu jambicznego (wspomniany w rozdziale poświęconym janibowi West, a także Odysseus Tsagarakis37). Ananios Nie znamy prawie żadnych faktów z życia tego jak najbardziej godnego uwagi jambografa. Był zapewne mniej więcej rówieśnikiem Hipponaksa. W przeciwieństwie do tego śmiałego w słowach twórcy cholijambów ograni- czał się do dyskretnego, wysublimowanego rodzaju humoru. Jego zasługą było wprowadzenie do poezji (być może nawet do komedii) motywów „ga- stronomicznych". Elegicy Kallinos Kallinos z Efezu, najstarszy grecki poeta elegijny, żył w pierwszej połowie VII w. p.n.e. W tym okresie Greków z Azji Mniejszej gnębiły najazdami barbarzyń- skie plemiona Trerów i Kimmeryjczyków, które ustępując przed Scytami z Tracji zajęły Frygię, a następnie przypuszczały ataki na przybrzeżne miasta jońskie. Do tej właśnie sytuacji odnosi się najdłuższy z zachowanych (pozostałe są bardzo krótkie) fragment l Kallinosa, ujęty w formę zachęty do walki w obronie ojczyzny pod adresem nieświadomej niebezpieczeństwa i gnuśnej młodzieży. Utwór jest wczesnym przykładem greckiej elegii bojowej. Zależny jeszcze ściśle w języku i wersyfikacji od Homera, odzwierciedla już nowy typ spoj- rzenia z perspektywy zagrożonej polis, której reprezentantem czuje się poeta; JGgo głos staje się poniekąd głosem publicznym. Tyrtajos Tyrtajos (u nas zwykle zwany Tyrteuszem z łacińskiej formy imienia T^rtaeus) był poetą elegijnym nieco młodszym od Kallinosa. Według 37 O. Tsagarakis, Self-expression in Early Greek Lyric, Elegiac and lambic Poetry, "iesbaden 1977, s. 99-105. 100 Liryka starożytnej Grecji akceptowanej powszechnie i niesprzecznej z faktami zarejestrowanymi w utworach notatki w Księdze Suda okres jego akme przypadł w latach 640-637 p.n.e. Pieśni przypisywane Tyrtajosowi dzielono w starożytności na pięć ksiąg, obejmujących hypothekaj (nauki) w dystychach elegijnych, pieśni wojenne i poemat Państwo. Pewne części wymienionej wyżej spuścizny Tyrtajosa były znane również pod osobnymi tytułami, na przykład Eunomia (Dobry porządek). Do naszych czasów przetrwało w sumie około 150 wersów oraz bardzo uszkodzone fragmenty papirusowe. Utwory Tyrtajosa wiążą się ściśle z życiem Sparty VII w., lecz w przekazach antycznych panuje różnica poglądów na temat narodowości poety. Istnieje między innymi legenda, zrodzona prawdopodobnie z chęci oczernienia Sparty, iż został on ściągnięty z Aten z powodu wyroczni, nakazującej Spartanom — dla osiągnięcia zwycięstwa w prowadzonej właśnie drugiej wojnie messeń- skiej (ok. połowy VII w.) — postawić na czele swych wojsk Ateńczyka. Obawiający się nadmiernego wzrostu potęgi Spartan Ateńczycy przekazali im Tyrtajosa, kulawego poetę czy też — według innej wersji — niezbyt rozsądnego nauczyciela, co zakrawało na kpiny. Tyrtajos jednak, wbrew oczekiwaniom, zdołał siłą swych pieśni poprowadzić Spartan do zwycięstwa. Pogląd o ateńskim pochodzeniu poety mógł się narodzić stąd, iż miejsce jego urodzenia — Afidna w Lakonii — ma nazwę identyczną z nazwą jednej z gmin ateńskich. Fakt ten został wykorzystany, zdaniem większości badaczy, w tradycji filoateńskiej dla odtworzenia sylwetki Tyrtajosa w duchu antyspar- tańskim. Istnieje też teoria o pochodzeniu poety z Miletu; argumentem jej zwolenników jest fakt, iż elegie pisane są dialektem jońskim. Dialekt ten jednak, znany w całej Grecji z recytacji epopei Homerowych, był niejako wpisany w reguły gatunku i pełnił funkcję czysto literacką. Prawdziwą przynależność szczepową poety zdradzają naleciałości lakońskie. Zasadniczą treścią elegii bojowych Tyrtajosa jest zachęta do boju, po- chwała śmierci bohaterskiej i przedstawienie niedoli czekającej pokonanych. Hasłom wojennym towarzyszy propaganda ideologiczna: poeta propaguje ustrój polityczny Sparty, rzekomo nakazany przez wyrocznię delficką (fr. 4) i wskrzesza chlubną — z perspektywy adresatów elegii — pamięć o dokona- nym przez ich przodków podboju Messenii (fr. 5). Stara się usankcjonować prawa Dorów do władania Peloponezem nawiązaniem do mitycznej przeszło- ści „potomków Heraklesa" (fr. 2). Korzystając pełną garścią z formuł Homerowych polemizuje Tyrtajos z epicką koncepcją cnoty czy doskonałości — arete (fr. 12). „Agonistycz- nanu" ideałowi jednostkowej sławy, zaszczepianemu w kulturze arystokraty- cznej, przeciwstawia ideał spartańskiej wspólnoty. Prawdziwa arete, zdaniem Elegicy 101 Tyrtajosa, nie jest równoznaczna z doskonałością atletyczną ani nie zasadza się na takich arystokratycznych zaletach, jak bogactwo, piękność czy wymo- wa; polega na odwadze i walorach bojowych żołnierza walczącego w obronie swej ojczyzny i dzieci. Heroizm znajduje swe uzasadnienie w patriotyzmie; zresztą to właśnie ojczyzna, dla której się walczy, jest gwarantką sławy za życia i po śmierci (u Homera udzielali jej jeszcze bogowie). Głoszący takie hasła poeta cieszył się wysokim poważaniem i popularnością w Sparcie. Dzieci uczyły się na pamięć jego pieśni marszowych, by wygłaszać je w przyszłości podczas wojennych wypraw. Źródła antyczne podają, że elegie Tyrtajosa śpiewano w obozach wojskowych na ucztach po peanie; najlepszy ich wykonawca otrzymywał od dowódcy osobną porcję mięsa. Alkman i Tyrtajos, działający równolegle — przynajmniej przez pewien okres — w Sparcie uzmysławiają dwie cechy tego ludu, charakterystyczne dla jego epoki archaicznej: kultu dzielności bojowej i umiłowanie sztuki. Mimnermos Mimnermos z Kolofonu lub Smyrny urodził się (lub osiągnął dojrzałość artystyczną — zależnie od rozumienia notatki w Księdze Suda) około 632-629 r. p.n.e. Jego elegie ułożono w dwie księgi, z których jedna otrzymała później tytuł Nannó (od imienia klarnecistki, w której poeta miał być zako- chany). Księga ta mieściła prawdopodobnie utwory o dość urozmaiconej treści, co mogło się wiązać z tak zwanym obiektywnym charakterem dawnej elegii miłosnej. Elegie tego typu nie były bezpośrednim wyrazem uczuć poety, lecz przedstawiały — jako wzór lub ostrzeżenie — przeżycia i losy mitycz- nych kochanków. Przykładem takiej opowieści mógłby być mit o Tithonosie, nieszczęśliwym kochanku Jutrzenki-Eos (fr. 4); z postacią tej boginki wiąże się też fragment 12, opisujący trud i odpoczynek Heliosa. Typowo „egzem- plifikujący" charakter miała legenda o Jazonie, który dzięki miłości Medei zdobył złote runo (fr. 11-1 la). Autorzy starożytni przytaczają przy cytowaniu fragmentów dzieł Mimnermo- s^ Jeszcze jeden tytuł: Smyrneis (Dzieje Smyrny). Wzajemny stosunek obu tytułów w świetle częściowo sprzecznych źródeł jest trudny do ustalenia, wydaje się Jednak, że Smyrneida była samodzielnym utworem, dłuższą elegią historycz- no-wojenną, obejmującą takie epizody, jak zasiedlenie Kolofonu i opanowanie Smyrny (fr. 9) czy bohaterską postawę Smymejczyków w walce z Gygesem (fr. 14). Utwór tego rodzaju stanowił pomost między eposem a późniejszą formą elegii. Autorzy starożytni podkreślają erotyczny charakter elegii Mimnermosa. Zachowane utwory potwierdzają tę opinię tylko częściowo. To, co czytamy, 102 Liryka starożytnej Grecji to raczej „filozofia miłości", melancholijna refleksja nad tym pięknym u ciem, które — podobnie jak młodość — nieuchronnie przemija, pozostaw11 jąć człowieka w smutku i zgryzocie. Asjos Asjos z Samos (VII lub VI w.), określony przez Atenajosajako dawny poeta był autorem genealogii, satyr heksametrycznych (na przykład na przepych mieszkańców Samos) i utworów elegijnych. Zachowany fragment elegii przynosi barwny opis pieczeniarza, przychodzącego bez zaproszenia na ucztę weselna. Solon Solon (ok. 640-558 r. p.n.e.) był przede wszystkim wielkim ateńskim mężem stanu, który jako rozjemca w 594/3 r. przeprowadził szereg reform ustawodawczych i politycznych (umorzenie długów chłopskich, zmiana sys- temu miar i wag, nowy podział obywateli na klasy majątkowe, ustanowienie Rady i sądów ludowych, kodyfikacja prawa). Polityczne zabarwienie ma też niemal cała twórczość Solona, niezwykle ciekawa jako dokument epoki, lecz mniej imponująca swymi walorami poetyckimi. Z obfitej i urozmaiconej metrycznie spuścizny literackiej ateńskiego poety (ok. 5000 wersów w dy- stychach elegijnych, trymetrach jambicznych i tetrametrach trocheicznych) doszło do naszych czasów około 285 linijek tekstu. Mimo kwestionowania przez uczonych autentyczności pewnych miejsc i ich usytuowania jest to liczba pozwalająca dość dobrze poznać tę najstarszą poezję ateńską, na- stawioną nie tyle na subtelne wykończenie frazy, co spełnienie aktualnych celów politycznych, a także, co można uznać za znamienne, dydaktycznych. W zasięgu jej celów mieściła się nie tylko propaganda polityczna, ale i uświa- damiająca refleksja nad istotą ludzkiej wartości i wyznacznikami losu czło- wieka. Jest rzeczą zrozumiałą, że w twórczości osoby odpowiedzialnej bezpo- średnio za rozwój wypadków politycznych musiały pojawić się elementy subiektywne. Identyfikacja podmiotu mówiącego z autorem występuje najsil- niej tam, gdzie poeta zdaje sprawozdanie z własnej działalności, odpowiada na zarzuty i podkreśla swoje niewątpliwe zasługi wobec państwa. Poza tematykę polityczną wykraczał Solon rzadko. W tej sytuacji cennyi» dokumentem kontaktów czysto literackich jest jego żartobliwa polemik3 z Mimnermosem (fr. 20), który wyraził się w jednym ze swych utworów, ż6 nie chciałby żyć dłużej niż sześćdziesiąt lat. Solon radzi autorowi Nannó, by przesunął tę granicę o dwadzieścia lat. Sam nie uznawał emocjonalneg0 podejścia do problemu starości, dostrzegał także pozytywne strony po^' Elegicy 103 wieku (jak ciągłe powiększanie się zasobu wiedzy, fr. 18). Swoje l dv na zalety poszczególnych etapów ludzkiego życia i związane z nimi Możliwości wyłożył w osobnej elegii (fr. 27). Fokylides Fokylides z Miletu, autor utworów elegijnych i heksametrycznych, żył y^ ^ p.n.e. Jego utwory miały charakter gnomiczny. Duża ich popularność sprawiła, że nazwiskiem Fokylidesa sygnowano opublikowany w I w. n.e. zbiór 230 moralizujących sentencji. Zachowane fragmenty elegijne budzą podejrzenia co do autentyczności i są raczej dziełem innych autorów. Teognis Teognis (Theognis) z Megary na Przesmyku Korynckim był poetą elegijnym pochodzenia arystokratycznego. Zarówno datowanie jego życia i twórczości, jak i kwestia autentyczności elegii wchodzących w skład zachowanego zbioru stały się przedmiotem niezwykle ożywionej i nie rozstrzygniętej do końca dyskusji naukowej. Na ogół przyjmuje się, że okres życia poety przypadł na VI w. lub na przełom VI i V w. (jednym z ważnych punktów wyjścia jest data podana w Księdze Suda: 544-541 r., odnosząca się albo do akme Teognisa, albo do jego narodzin). West38 wystąpił z propozycją znacznego cofnięcia podanych wyżej dat (lata 640-600 jako okres skomponowania elegii), jednakże brak niezbitych argumentów stawia ją co najwyżej w rzędzie interesujących hipotez. Według Księgi Suda Teognis napisał (nie zachowaną) elegię poświęconą Syrakuzańczykom, których uratowano z oblężenia, poza tym gnomy, zbiór sentencji adresowany do Kirnosa i inne „nauki ku zachęceniu". Związek między powyższą listą i posiadanym przez nas corpus Jheognideum nie jest Jasny. Być może w haśle bizantyńskiego leksykonu zostały zacytowane rów- nocześnie trzy synonimiczne określenia tej samej grupy utworów. Źródłem kontrowersji na temat jedności i autentyczności przekazanego w dwóch księgach tekstu Teognisa są takie fakty, jak: występowanie w zbio- ^ wierszy innych poetów (zwykle w nieco zmienionej postaci), powtarzanie sle wierszy w obrębie kolekcji (znów z małymi zmianami), częsty brak P°wiązania między kolejnymi utworami, różnice w stylu, obecność i nieobec- ność pierwiastka erotycznego. Analizowanie całej złożonej argumentacji poszczególnych „szkół" inter- pretacyjnych byłoby w tym miejscu rzeczą niemożliwą i niecelową. Do faktów 38 M. L. West, op. dt„ s. 65-71. 104 Liryka starożytnej Grecji bezspornych należy to, że zbiór nie pochodzi od samego autora, lecz jest późniejszym, mozaikowym tworem złożonym z ekscerptów i urywków z róż- nych autorów, elementów autentycznych i nieautentycznych. Wyodrębnienie z całości zbioru pierwiastków pochodzących niewątpliwie od Teognisa jest trudne; jeszcze trudniejsza, wręcz niemożliwa jest rekonstrukcja pierwotnych elegii metodą złączenia rozsianych po całej kolekcji urywków (próby takiej rekonstrukcji, interesujące jako ukazanie przykładowej możliwości, zostały przez krytykę światową odrzucone). Za autentyczne dzieło Teognisa uważa się na ogół pierwsze 254 wersy przekazanego tekstu — oczywiście z wyłączeniem kilku wyraźnych zapoży- czeń, znanych skądinąd (czyni tak między innymi wydawca tekstu, na którym oparliśmy zawarte w niniejszej antologii przekłady elegików, West). W tej części utworu zawarte są nauki dla młodzieńca ze sfer arystokratycznych, ulubieńca poety — Kirnosa. Teognis, zagorzały arystokrata, stara się wszcze- pić adresatowi elegii całą swą gwałtownie demonstrowaną nienawiść do tyranii i demokracji. Przekonany o wyższości, jaką daje ludziom dobre urodzenie, nie może przeboleć popełnianych mezaliansów i przestrzega Kir- nosa jako reprezentanta „dobrych", czyli arystokratów, przed obcowaniem z „podłymi" (znamienna jest owa terminologia, stawiająca znak równości między wartością człowieka a pochodzeniem; tylko sporadycznie kwalifikuje ona postawę moralną). W dalszej części zbioru pojawiają się (obok rad dla Kirnosa) pieśni sympotyczne — rodzaj praktycznego śpiewnika biesiadnego, Końcową część (od w. 1231, czyli później zestawioną księgę II) wypełniają utwory erotyczne z zakresu tak zwanej eufemistycznie miłości chłopięcej; charakter tej księgi nie przypomina już w niczym publicystycznej w zamierze- niu i tonie części wstępnej. Zebrane tu miniaturowe elegie miłosne, podobnie jak skolia attyckie, przeznaczone były do wygłoszenia podczas uczt; niektóre z nich być może są spisaną wersją sympozjalnych improwizacji. Szczególnie interesującą ich for- mą są wystąpienia nawiązujące do poprzedniej wypowiedzi, rodzaj swoistego agonu poetyckiego (por. dystychy 1253-1254/1255-1256 i 1353-1356/ /1357-1360). Kilka elegii imituje hymn lub modlitwę. Dominują pouczenia, wplatane w sposób bardziej dyskretny w makarismós (westchnieniu typu „Szczęśliwy, kto...") czy gnomie (sentencji) lub zawarte w bezpośrednich apelach. Inaczej niż w melice greckiej (u Safony, Alkajosa, łbykosa, Ana- kreonta czy Pindara), imię adresata pada tu niezwykle rzadko. Zastępuje J6 ogólna apostrofa „chłopcze", umożliwiająca stosowanie tego samego utworu w ciągle nowych sytuacjach. Jeśli chodzi o treść owych pouczeń, mamy tu w dalszym ciągu (jak w księdze I) do czynienia z propagowaniem kodeksu Elegicy 105 arystokratycznego, tyle że w zakresie związków homoerotycznych między dojrzałym mężczyzną („wielbiciel", „pożądający" — erastes) a chłopcem lub młodzieńcem („wielbiony", „pożądany" — erómenos). Wielbiciela obowiązuje świadczenie dobra ukochanemu (także w postaci darów materialnych), wspie- ranie go i okazywanie mu szacunku; ukochany winien jest za to swojemu opiekunowi wdzięczność (czyli uległość), lojalność i wierność. Przestępstwa w tych sferach, podobnie jak zdrada polityczna, są pogwałceniem praw społeczności i jako takie — godne napiętnowania. Ksenofanes Ksenofanes z Kolofonu, poeta i filozof w jednej osobie, był jednym z najbardziej długowiecznych twórców starożytności. Urodził się około 570-565 r. p.n.e., w wieku dwudziestu pięciu lat opuścił zajęte przez Persów miasto rodzinne i udał się na wygnanie, z którego nie miał już powrócić. W jednym z fragmentów (8) wspomina o trwającej sześćdziesiąt siedem lat tułaczce po ziemi helleńskiej. Wędrował po miastach greckich południowej Italii i Sycylii. Przez pewien czas zamieszkał w Zankle i Katanie. Zmarł w wieku około stu lat, wiadomo bowiem, że żył jeszcze za panowania Hierona, tyrana Sycylii w latach 478-467. Twórczość Ksenofanesa była dość obfita i urozmaicona; pisał utwory heksametryczne, elegijne i jambiczne (fragment 14 świadczy, że jamby mogły się również wymieniać z heksametrami). Utwory z wzmiankowanej na końcu grupy znane są pod nazwą silloj (szyderstwa, satyry parodystyczne). Wiado- mo, że skomponował również poematy o założeniu Kolofonu i skolonizowa- niu Elei (razem 2 tyś. wersów), które nie przetrwały do naszych czasów. Był wreszcie Ksenofanes autorem poematu O naturze. Ksenofanes uchodzi za poprzednika Parmenidesa, twórcy szkoły filozofi- czne] eleatów; jego nowatorstwo polegało na wzbogaceniu elegii o pro- blematykę filozoficzną. Zachowane fragmenty pozwalają poznać część jego Poglądów. Dowiadujemy się, iż uważał ziemię i wodę za zasadę przyrody (fr. ~> 31, 34 G.-P.) i wyobrażał sobie bóstwo jako jedną nieruchomą siłę, Przenikającą świat i wstrząsającą nim siłą swojego rozumu (fr. 26, 28, 29 ^•-P.). Bóg ten „cały widzi, myśli i słyszy" (fr. 27 G.-P.) i nie jest w niczym Podobny do człowieka. Poeta namiętnie zwalczał antropomorfizm; fragmenty, w ^órych poruszał ten temat (17, 18, 19 G.-P.), należą prawdopodobnie do Werstw. Z równym zaangażowaniem przeciwstawiał się wizji bogów jako ^dzołożników, złodziei i oszustów, jaką narzucili Grekom Homer i Hezjod w 15, 16 G.-P.). 106 Liryka starożytnej Grecji W refleksjach na temat możliwości ludzkiego poznania był sceptykiem (fr. 35 G.-P.). W poszukiwaniu dobra ludzie zdani są na własne siły (fy 20 G.-P.); myśl ta, pozornie pesymistyczna, w gruncie rzeczy jest dostrze- żeniem odkrywczych możliwości ludzkiego rozumu. Niektóre fragmenty po- zwalają odtworzyć wyobrażenie Ksenofanesa o fizycznym kształcie świata (fr. 24, 30, 32, 33 G.-P.). Najsławniejszym utworem Ksenofanesa jest elegia druga — protest in- telektualisty przeciw przyjętej w świecie greckim hierarchii wartości. Poeta i myśliciel przeciwstawia się nadmiernemu honorowaniu atletów i niedocenia- niu wiedzy, która przecież może przynieść o wiele większe korzyści państwu. Wdzięczny opis uczty (elegia l) służy Ksenofanesowi za pretekst do skreślenia moralizujących uwag na temat sposobu jej odbywania w duchu prawdziwej religijności i cnoty. Końcowe słowa elegii można rozumieć jako rodzaj polemiki literackiej z tradycyjną poezją epicką, dającą w dodatku sfałszowa- ny obraz bogów. Przedstawicielem „pobożnej myśli" należnej bogom jest Ksenofanes, który w ten dyskretny sposób upomina się o uznanie dla swoich poglądów i propagującej je sztuki. łon łon z Chios (ok. 490-ok. 422 r. p.n.e.) znany jest przede wszystkim jako wybitny autor tragedii i dytyrambów, zaliczony przez Aleksandryjczyków do doborowej stawki dramaturgów i podziwiany za doskonałość warsztatu pisarskiego. Był poetą wszechstronnym i uprawiał wiele gatunków: elegię, epigram, enkomia, peany, hymny, skolia. Zachowane utwory, przeważnie o tematyce sympotycznej, odznaczają się wyrafinowaną elegancją stylu. Kritias Kńtias (ok. 460-403 r. p.n.e.), uczeń Gorgiasza i Sokratesa, wybitny mpwca, zaangażowany politycznie arystokrata (w 404 r. był jednym z 30 tyranów w Atenach), zajmował się także twórczością literacką, pisząc tragedie i elegie. W zachowanych fragmentach elegijnych porusza przeważnie tematy sympotyczne. Dionysios Chalkus Dionysios Chalkus, poeta żyjący w V w. p.n.e., otrzymał swój przydomek („Spiżowy") z powodu wniesienia wniosku o wprowadzenie brązowych monet w Atenach. Pisał elegie sympotyczne o nieco zagadkowym charakterze. Elegicy 107 Uwagę zwracają jego znakomite metafory i innowacja metryczna: rozpoczy- nanie dystychu elegijnego pentametrem zamiast heksametrem daktylicznym. Euenos Buenos z Paros, na którym kończymy przegląd autorów niniejszej an- tologii, żył w V w. p.n.e. Był sofistą i poetą elegijnym. Zachowane utwory mają treść parenetyczną (zawierają upomnienia i rady) oraz gnomiczną. Recepcja liryki greckiej w Europie Całościowe omówienie dalszych losów liryki greckiej i jej miejsca w kul- turze naszego kręgu cywilizacyjnego jest niewątpliwie — mimo istnienia pewnej liczby opracowań szczegółowych — ogromnym zadaniem, które cze- ka dopiero na zainteresowanego zagadnieniem badacza. Zarówno ten fakt, jak i przede wszystkim ograniczone ramy niniejszego opracowania zmuszają nas do skrótowego i zarysowego potraktowania tematu; nieco bardziej szcze- gółowo przedstawimy jedynie związki wybranych przez nas autorów z litera- turą polską. Epoka hellenistyczna W IV w. p.n.e. dawna liryka grecka zeszła już do roli czysto książkowego, szacownego zabytku. Popularnością cieszyli się natomiast nadal przedstawi- ciele „nowej muzyki". Według Plutarcha (Filopojmen 11) nomos Timotheosa Persowie był wystawiony w teatrze podczas igrzysk nemejskich w roku 207 (lub 205), Polibiusz zaś (Dzieje — Historia] IV 20) zaświadcza, że kompozycji muzycznych Filoksenosa i Timotheosa wyuczano się na pamięć jeszcze w II w. p.n.e. W całkowite zapomnienie miała popaść ta poezja, nie czytana już w czasach Augusta, w I w. n.e.; o powszechnym braku zainteresowania świadczy fakt, że tak niegdyś podziwiane dzieło Timotheosa nie doczekało się żadnych komentarzy (scholiów). Szczęśliwszy był los poprzedników „nowej muzyki", uznanych za kla- syków w dokonującej rozrachunku z przeszłością epoce aleksandryjskiej. Do wzmocnienia związku z tradycją narodową przyczyniali się władcy hel- lenistyczni, którzy w uczynieniu z Aleksandrii centrum nauki i kultury upatrywali środek uświetnienia swej świeżej godności monarszej. Założoną Przez pierwszych Ptolemeuszy Biblioteką, mającą według śmiałych planów królewskich objąć całą dotychczasową produkcję literacką Grecji, kierowali 108 Liryka starożytnej Grecji wybitni uczeni i poeci. Dzięki ich trudowi ocalały skarby helleńskiej literatu- ry, którym groziło rozproszenie, zniekształcenie, a nawet zupełna zagłada. Opracowaniem spuścizny liryków zajął się już pierwszy dyrektor Biblioteki przy słynnej świątyni Muz — Muzejonie, Zenodot z Efezu (III w. p.n.e.), główne jednak zasługi na tym polu mają późniejsi kierownicy tej placówki, znakomici krytycy i wydawcy — Arystofanes z Bizancjum i Arystarch z Sa- mos (II w. p.n.e.). Oprócz standardowych wydań sporządzano również ko- mentarze i pisano rozprawy naukowe na tematy filologiczne. Wyroki aleksan- dryjskich krytyków miały wielkie znaczenie dla przyszłej recepcji dzieł po- szczególnych autorów; Terpander, Arion czy Lasos przewyższali sławą w dziedzinie meliki łbykosa i Bakchylidesa, lecz ponieważ ich teksty budziły prawdopodobnie podejrzenia co do autentyczności, nie znaleźli się na liście wydawniczej w gronie najwybitniejszych twórców lirycznych, uznanych za wzory godne naśladowania. Poeci aleksandryjscy, dla których uczoność stanowiła jedno z ważniej- szych kryteriów dobrej poezji, byli znawcami i miłośnikami dawnego piśmien- nictwa. W dążeniu jednak do stworzenia czegoś nowego skupiali swe wysiłki przede wszystkim na rozwijaniu tych gatunków literackich, które w poprzed- nich okresach nie osiągnęły jeszcze szczytowego punktu rozwoju. Spadkobier- cą niemal zanikającej meliki stał się głównie epigram, nadto bukolika. Ślady wpływu dawnej poezji śpiewanej wykazuje też elegia, a nawet epos. Dużym powodzeniem cieszyła się w okresie aleksandryjskim Safona. Powoływały się na nią kobiety-poetki pragnące dorównać wielkiej poprzed- niczce sławą i kunsztem poetyckim (Erynna, Nossis). Safona była ponadto wzorem dla poetów piszących epithalamia (Teokryt, Kallimach), przede wszystkim zaś dla twórców poezji miłosnej (Teokryt, Apollonios z Rodos — III księga Argonautyków, epigramatycy Asklepiades i Posejdippos). Na- śladowców znalazła także w omawianej epoce twórczość Alkajosa, choć zakres imitacji był w jego przypadku dość wąski i obejmował jedynie tematy sympotyczno-erotyczne (Teokryt, Asklepiades, Kallimach). Na szcze- gólne podkreślenie zasługują zapożyczenia z liryki u Teokryta (Idylle XXIX i XXX), który nawiązywał do naśladowanego wzoru dodatkowo miarą wierszową (metra eolskie) i dialektem. Wymienieni poeci czerpali też szeroko z poezji miłosnej i biesiadnej Anakreonta oraz wykształconych przez niego rodzajów metrum. Trudno uchwytny jest związek poezji aleksandryjskiej z dawniejszą liryką chóralną. Reminiscencje z Pindara w twórczości Teokryta na przykład poda- ne były w podtekście czytelnym jedynie dla wykształconego odbiorcy. Wyraź- niejszym sposobem nawiązania do dorobku poezji melicznej (mimo rezyg- Recepcja liryki greckiej w Europie 109 nacji z archaicznej polimetrii) było sięgnięcie po tradycyjne gatunki: epinikion (Kallimach), epithalamion (Teokryt, Kallimach), enkomion (Teokryt). W wy- daniu Aleksandryjczyków były one już jednak przeważnie rozmaitymi wciele- niami dworskiego panegiryku. Prawdziwy renesans przeżywa natomiast w epoce aleksandryjskiej dawny jamb. Spuściznę jego najważniejszych przedstawicieli (prawdopodobnie z wy- jątkiem Semonidesa) nie tylko wydano, lecz i opracowano w rozprawach historycznoliterackich i leksykograficznych. Największy wpływ na Aleksan- dryjczyków wywarł poeta cholijambiczny Hipponaks; wzorowali się na nim jambografowie orientacji żebraczo-cynickiej (Fojniks z Kolofonu, Kerkidas z Megalopolis), Herondas w mimijambach, wreszcie Kallimach w swej twór- czości jambicznej. Ten ostatni, główny reprezentant poezji aleksandryjskiej darzył ponadto wyraźną sympatią dawnego mistrza gatunku — Archilocha. Preferowany w epoce hellenistycznej typ elegii uczonej o tematyce eroty- cznej wywodził się z tradycji zapoczątkowanej przez Mimnermosa. Autor utworów poświęconych Nanno, stał się już w IV w. p.n.e. wzorem dla prekursora elegii aleksandryjskiej, Antymacha z Kolofonu, pocieszającego się po stracie ukochanej Łydę opowieściami o nieszczęśliwych miłościach zna- nych bohaterów. Podobny rodzaj elegii miłosnej, zwanej od dominującej w niej tematyki nieosobistej (mitologicznej) elegią obiektywną, uprawiał Her- mesianaks z Kolofonu (Leontion). W repertuarze gatunków kontynuowanych w poezji aleksandryjskiej zna- lazł się również hymn (Kallimach, Teokryt, Aristonoos, utwory nie znanych nam już twórców). Konstrukcja niektórych z nich — przy całej odmienności realizowanych poetyk — świadczy o wpływie, jaki wywarły hymny homeryc- kie na „świadomość gatunkową" późniejszych autorów. Warto w tym miejscu odnotować fakt, że w epoce aleksandryjskiej nie uważano już omawianych hymnów za dzieło Homera (jak sądził jeszcze historyk Tukidydes) i dlatego nie zostały one włączone do opracowanego wtedy corpus Homericum. Rzym Od III w. p.n.e. zaczyna się panowanie kultury greckiej wśród Rzymian. Zapoczątkowany zostaje wówczas spontaniczny proces przejmowania i na- śladowania wzorów greckich, przybierający na sile w miarę rosnących kon- taktów (i konfliktów) z helleńską częścią basenu Morza Śródziemnego. Już około połowy III w. Liwiusz Andronikus sporządził pierwszy przekład °dysei w rodzimych wierszach saturnijskich; odtąd wertowanie greckich dzieł (exemplaria Graeca versare) stało się wymogiem obowiązującym ludzi 110 Liryka starożytnej Grecji wykształconych. Czerpać można było ze źródeł dawniejszych — helleńskich i bliższych w czasie — aleksandryjskich. Pierwszy wybitny liryk rzymski, Katullus (pierwsza połowa I w. p.n.e.), znał dobrze nie tylko hellenistyczną ale i klasyczną poezję grecką. W pieśni 51 dał znakomitą parafrazę słynnej pieśni „patograficznej" Safony (fr. 31), w swych utworach zaczepnych nato- miast wzorował się na Archilochu i Hipponaksie, podobnie jak późniejszy (druga połowa I w. n.e.) epigramatyk Marcjalis. Osiągnięcia poezji helleńskiej stanowiły żywy składnik świadomości lite- rackiej rzymskiego poety, a zarazem teoretyka poezji — Horacego. Przywoły. wał on w swych wierszach nazwiska sławnych poetów Grecji, między innymi Archilocha, Tyrtajosa, Safony, Alkajosa, Stezychora, Mimnermosa, Anakre- onta i Pindara, czytelnymi peryfrazami natomiast („srogi wróg Bupalosa" — Epody 6, 13 n. czy „Kejskie pieśni żałobne" — Pieśni II l, 38) wskazywał na Hipponaksa i Symonidesa. Naśladowanie greckich mistrzów uważał Ho- racy za punkt wyjściowy ambitnej poezji rzymskiej. Zgodnie z tym założe- niem, poszukując wzorów i motywów dla swych Epod u Archilocha, a dla Pieśni u dawnych liryków, traktował je wyłącznie jako podnietę do samo- dzielnego rozwinięcia tematu. Zdawał sobie zresztą sprawę z nieuchronnych ograniczeń imitacji, wynikających choćby z odmiennych warunków, w jakich powstawała grecka poezja, zwłaszcza chóralna. Stąd sprzeciw Horacego wo- bec wszelkich sugestii wskrzeszania liryki Pindara, uznanej przezeń za jedyną w swoim rodzaju i niepowtarzalną. Spośród liryków dużą popularnością cieszyła się w Rzymie Safona. Aluzję do jej ojczyzny, wyspy Lesbos, zawarł Katullus w imieniu-kryptonimie ad- resatki swych pieśni — Lesbii. Owidiusz poświęcił jej cały list poetycki (Heroidy 15) i wymieniał kilkakrotnie (obok Anakreonta) w rzędzie „delikat- nych poetów", polecanych amatorom poezji miłosnej (Propercjusz rekomen- dował w podobnych okolicznościach Mimnermosa). Z Sylw Stacjusza (I w. n.e.) dowiadujemy się, że pieśni Safony były w Rzymie lekturą szkolną. Poezja grecka zajmowała szczególne miejsce w literaturze rzymskiej. W tej ostatniej nastąpiło zjawisko stopienia się w nierozerwalną całość elementów obu kultur. Wielu poetów traktowało poezję grecką na równych prawach z wcześniejszą poezją rodzimą. Nastąpił proces syntezy, naturalny w środowi- sku uznającym Grecję za swoją drugą ojczyznę duchową, a znajomość języka Hellenów za niezbędny warunek wykształcenia. Znamienny jest pod tym względem wykaz lektur polecanych adeptom wymowy w I w. n.e. przez Kwintyliana w traktacie Kształcenie mówcy (X l, 60-64). W szeregu wyróż- nionych autorów interesującego nas tutaj kręgu umieszczeni zostali Archi- loch, Pindar, Stezychor, Alkajos i Symonides. ' Recepcja liryki greckiej w Europie 111 W przesiąkniętej elementami greckimi poezji rzymskiej znalazło się miejs- także na naśladownictwo hymnów homeryckich. Reminiscencje z hymnu Demeter zawarł Owidiusz w Metamorfozach (V 341 nn.) i Fasti (IV 417 i być może także Klaudian (IV w. n.e.) we wzorowanym na Owidiuszu • źródłach greckich Porwaniu Prozerpiny {De raptu Proserpinae). Późny antyk Przygodne informacje i cytaty u późniejszych autorów pozwalają określić orientacyjnie, jak długo dzieła niektórych archaicznych i klasycznych poetów znajdowały się w obiegu czytelniczym. Wiadomo na przykład, że Archilocha j Bakchylidesa czytał jeszcze w drugiej połowie IV w. n.e. Julian Apostata, Alkajosa zaś — współczesny temu cesarzowi retor Himerios, który nawet sparafrazował w jednej ze swoich mów (14, 10) Alkajosowy hymn na cześć Apollona. Egzemplarz potępianego przez moralistów pogańskich i chrześ- cijańskich Hipponaksa posiadał jeszcze w XII w. Jan Tzetzes, któremu zawdzięczamy zachowanie największej liczby fragmentów tego poety choli- jambicznego. O popularności Safony od II w. n.e. świadczą liczne papirusy (w Egipcie znaleziono nawet szczątek rękopisu — już pergaminowego — z VII w.!), a także fakt, że dialekt jej objaśniali późni gramatycy, metrycy, autorzy słowników etymologicznych, encyklopedyści. Z poezji Safony korzystał pod koniec II w. Longos w romansie paster- skim Dafnis i Chloe, a w wieku IV wspomniany już wyżej Himerios dokony- wał prozaicznych parafraz jej pieśni. Epithalamia Safony znał jeszcze na początku VI w. sofista Chorikios z Gazy. Najdłuższą tradycję rękopiśmienną posiadają pieśni Pindara, czytywane bardzo długo w zhellenizowanym Egip- cie, o czym świadczą resztki papirusów datowane do VI w. włącznie. Jeden fakt z recepcji Pindara zasługuje tu na specjalną wzmiankę: od II w. n.e. kompletne wydanie Arystofanesa z Bizancjum (siedemnaście ksiąg) zostało zastąpione szkolnym opracowaniem czterech ostatnich ksiąg, obejmujących wyłącznie epinikia. Księgi te, przepisywane przez kopistów bizantyńskich, dotrwały do czasów nowożytnych (pierwsze wydanie Aldusa ukazało się w 1513 r. w Wenecji). Fragmenty utworów wchodzących w skład pozostałych ksiąg znamy wyłącznie z przypadkowych cytatów u innych autorów i — na ^częście stosunkowo licznych — znalezisk papirusowych. Losy hymnów homeryckich w omawianej epoce dają się po części wy- cedzić dzięki faktowi, że w czasach bizantyńskich włączono je do kolekcji, która zawierała oprócz nich hymny Kallimacha, Orfeusza, Proklosa, a po- nadto — urywki z Hezjoda, Pindara i Teokryta oraz utwór przypisywany 112 Liryka starożytnej Grecji Muzajosowi. Musiało to nastąpić po V w., w którym neoplatonik Proklos skomponował swe hymny, nawiązujące w niewielkim, lecz zauważalnym stopniu do konstrukcji hymnów homeryckich. Europa nowożytna Średniowieczna Europa nie znała poezji greckiej. Przepadła wówczas znaczna część istniejącej jeszcze w odpisach helleńskiej liryki. Główną przy- czyną był zupełny zanik znajomości greki, bardziej wówczas na zachodzie egzotycznej niż język hebrajski i arabski. Przełom nastąpił dopiero w epoce renesansu, odkąd pojawili się we Włoszech bizantyńscy nauczyciele języka greckiego, a z zagrożonego przez Turków Konstantynopola zaczęły spływać na zachód wraz z uchodźcami rękopisy greckich autorów. Odkrycie piśmien- nictwa greckiego olśniło humanistów; język grecki uznano za niezbędny składnik wykształcenia. Z Italii właśnie przenieśli do Polski zainteresowania grecystyczne nasi humaniści, zaznajomieni podczas swych studiów nie tylko z literaturą łacińską, ale i grecką. Nie wszyscy poeci starożytni oddziałali w równym stopniu na lirykę nowożytnej Europy. Jak wykazał Gilbert Highet39, największy wpływ in- spirujący wywarli Pindar i Horacy, następnie — w daleko mniejszym zakresie — Anakreont i jego naśladowcy, wreszcie poeci Antologii greckiej (Antho- logia Graeca) i Katullus. Powyższą „hierarchię" popularności w odniesieniu do poetów greckich ilustrują już pierwsze wydania tekstów. Pindar doczekał się w XVI w. kilku wydań (począwszy od wspomnianej już weneckiej editio princeps Aldina z 1513 r.). Samodzielnym wydaniem wyróżniono w tymże wieku również Anakreonta: Henricus Stephanus (Henri Estienne, Anacreon- tis Teii Odae, Lutetiae 1554). Teksty pozostałych liryków albo łączono z utworami Pindara lub Anakreonta, albo wydawano zbiorczo. Decydowała zapewne także ilość materiału; cztery księgi Pindarowych epinikiów wypeł- niały spory tom, zwłaszcza gdy dodano do nich objaśnienia i przekład łaciński; również teksty Anakreonta, któremu przypisywano jeszcze wszyst- kie anakreontyki, tworzyły z dołączonymi przekładami możliwy do wyodrę- bnienia zbiór. Antologię wierszy ośmiu liryków w skromnym wymiarze trzydziestu fragmentów sporządził po raz pierwszy Michael Neander, uzupełniając nilOi swoje wydanie Pindara: Aristologia Pindarica, Basileae 1556 (s. 378 nn). Cztery lata później ukazała się antologia Stephanusa Pindari Olympia [-J 39 G. Highet, The Ciassical Tradition. Greek and Roman Injluences on Western Literaturę, Oxford-New York-London 1949 (wyd. IV: 1959). \ Recepcja liryki greckiej w Europie 113 ceterorum octo lyricorum carmina. W edycji tej — poza dziewięciorgiem liryk^ — zamieścił wydawca między innymi teksty Archilocha, Melanip- nidesa, Telestesa, Pratinasa, Erynny z dodatkiem paru skoliów i ankreon- tyków. Skromniejszy wybór opublikował Stephanus już w pierwszym, wspo- mnianym wyżej wydaniu Anakreonta (cztery fragmenty Alkajosa i dwa Safony). W wydaniu z 1556 r.: Anacreontis et aliorum lyricorum aliquot noetarum odae dział „innych poetów lirycznych" tworzą: pięć skoliów, trzy utwory Safony i cztery Alkajosa. Najlepszym (zdaniem współczesngo edytora oksfordzkiego, Pag,e'a40) wydaniem piętnastowiecznym jest dzieło Fulwiusza Ursinusa: Carmina novem illustrium feminarum [...] et lyricorum [...] aliorum- quefragmenta nunc primum edita, Antverpiae 1568, zawierające utwory „dzie- więciorga liryków" z wyjątkiem Pindara oraz elegie Tyrtajosa i Mimnermosa. Teksty poetów elegijnych (Solona, Tyrtajosa, Mimnermosa, Fokylidesa) drukowano z początku głównie ze względu na zawarte w nich prawdy ogólne i pouczenia. O popycie na literaturę tego typu świadczy wielokrotne wzna- wianie w różnych miastach Europy zachodniej wyciągu ze Stobajosa w wyda- niu lekarza z Zurychu, Konrada Gesnera (loannis Stabaei sententiae ex thesauris Graecorum delectae, Tiguri 1543). Poczesne miejsce zajmował w tych wczesnych wypisach moralizujący Teognis, wydawany albo osobno (Elias Vinetus, Theognidis Megarensis Sententiae Elegiacae, Parisiis 1543), albo w pierwszej kolejności przed innymi „sentencjonalnymi" poetami (loachimus Camerarius Pabepergen, Libellus scholasticus utiiis et valde bonus, Basileae 1551; A. Turnebus, Sententiosa poetarum yetustissimorum quae supersunt ope- ra, Parisiis 1553; I. H. Hertelius, Theognidis Megarensis sententiae elegiacae [...] accesserunt et [...] poetarum opera sententiosa [...], Basileae 1561). Wy- mienione na końcu dzieło doczekało się jeszcze w wieku XVI trzeciego wydania, a w wieku następnym — dalszych czterech wydań, dowodząc Popularności poezji gnomicznej w owym okresie. Innym znamiennym przy- kładem omawianego zjawiska jest antologia: Fridericus Sylburgius, Epicae ^egiacaeque minorum poetarum gnomae [...], Francofurti 1591 (siedem wydań w ciągu stu lat, dwa dalsze wydania przed połową XVIII w.). Wiek XVI przyniósł też pierwsze przekłady i naśladownictwa liryków greckich. Szczególną popularnością cieszył się Pindar jako twórca epinikiów; modę na „pindaryzowanie" wprowadził we Włoszech Luigi Alamanni, we Francji Pierre Ronsard, w Anglii John Southern41. Za twórcę angielskiej ody w Por. wstęp do: Poetce melici Graeci, ed. D. L. Page, Oxford 1962, s. V. Pośmiertne losy Pindara zostały omówione szerzej w tomie Biblioteki Narodo- ^J poświęconym Pindarowi (S. II, nr 199): Pindar, Wybór poezji, opr. A. Szastyń- ^a-Siemion, Wrocław 1981, s. LII-LXIII. ~~ liryka starożytnej Grecji 114 Liryka starożytnej Grecji pindaryckiej podawał się także Abraham Cowley (1618-1667); porzucił on regularną strofę na rzecz wolnych rytmów, a także zrezygnował z rymów Wielopostaciowy, nie poddany rygorom gatunek utrzymywał się do epoki romantyzmu, w której podejmuje go szereg wybitnych poetów: we Francji W. Hugo, w Anglii P. B. Shelley, w Niemczech J. W. Goethe, J. C. p. Holderlin, F. Schiller. Poza Pindarem (z autorów objętych naszą antologią) znaczniejszy wpływ na lirykę nowożytnej Europy wywarły jedynie anakreon- tyki, cieszące się dużą poczytnością od chwili ich pierwszego wydania w Pa- ryżu przez Stephanusa (1554), w pewnym stopniu również Safona. Echa poezji Anakreonta i anakreontyków Inicjatorem „nurtu anakreontejskiego" we Francji stał się wódz Plejady, Pierre de Ronsard (1524-1585), który po okresie fascynacji odą pindarycką obrał sobie za wzór inne gatunki poetyckie: elegię, epigramy z Antologii greckiej, przede wszystkim zaś — anakreontyki. W długim szeregu francu- skich „anakreontystów" znajdujemy nazwiska tak głośne, jak Ybłtaire (1694-1778) czy wielbiciel antyku, pół-Grek z pochodzenia, wybitny poeta liryczny Andre Chenier (1762-1794). W czerpiącej bezpośrednio lub za pośrednictwem francuskiej Plejady ze źródeł klasycznych włoskiej liryce przełomu wieku XVI i XVII śladami Anakreonta kroczył Gabriello Chiabrera z Savony (1552-1638), autor lek- kich, pogodnych wierszy o tematyce miłosnej lub biesiadnej. Wśród jego następców w okresie tak zwanej Arkadii na wyróżnienie zasługuje Paolo Roili (1687-1765), piszący konwencjonalne, lecz melodyjne wiersze — can- zonette. W tonacji Anakreonta ułożył niektóre ze swych krótkich ód po- szukujący drogi do uzyskania popularności młody Giacomo Leopardi (1798-1837). W Hiszpanii pod urokiem Anakreonta pozostawał tłumacz poezji ana- kreontycznej Esteban Manuel de Villegas (1589-1669), twórca Erotyków (Eroticas o amatorias). W wieku XVIII pełnymi wdzięku anakreontykami wsławili się dwaj inni Hiszpanie: Juan Melendez Valdes (1754-1817) i Jose Iglesias de la Casa (1748-1791). Poezja anakreontyczna pełniła ważną rolę w liryce niemieckiego rokoka, którą zapoczątkował Friedrich von Hagedom (1708-1754). W Halle, ważnym ośrodku niemieckiej poezji rokokowej, grupa młodych studentów (Gleim, Gótz, Uz i Rudnick) zajęła się tłumaczeniem anakreontyków białym wier- szem. Wybornym poetą był zwłaszcza Wilhelm Ludwig Gleim (1719-1803), którego Próby wierszy żartobliwych (Yersuch in scherzhaften Liedern), wydane Recepcja liryki greckiej w Europie 115 y, 1741 r., zdobyły natychmiast wielki rozgłos i uznanie (warto na marginesie wspomnieć, iż wiersz Nauka przełożył na język polski Adam Mickiewicz). w dwa lata później pełny przekład utworów przypisywanych Anakreontowi opublikowali Johann Peter Uz (1720-1796) i Johann Nikolaus Gótz fl721-1781). Wystąpienie poetów z Halle pociągnęło za sobą lawinę kon- kurencyjnych przekładów (jeszcze w latach czterdziestych przetłumaczono kilkanaście razy całość zbioru anakreontyków!). Modną poezją anakreon- tyczna zabłysnął młody Johann Wolfgang Goethe (1749-1832) już podczas rozpoczętych w 1765 r. studiów prawniczych w Lipsku. W Anglii tradycjom anakreontejskim zawdzięcza wiele twórczość liryczna Michaela Draytona (1563-1631), Roberta Herricka (1591-1674), Edmunda Wallera (1606-1687). Parafrazowaniem anakreontyków zajmował się Abra- ham Cowley (1618-1667). Na szerszą skalę dokonywał przekładów z greki (między innymi z Anakreonta i jego naśladowców) Thomas Stanicy (1625-1685). Przekłady utworów przypisywanych Anakreontowi powstają szczególnie często w ostatniej ćwierci XVII w. Popularyzowany nieustannie grecki gatunek literacki nie pozostaje bez wpływu na poezję miłosną ówczes- nej Anglii, którą uprawiali Alexander Brome, zwany „angielskim Anakreon- tem" (1620-1666), Matthew Prior (1664-1721), John Gay (1685-1732) i jesz- cze inni. Na początku XIX w. zasłynął swymi erotykami Thomas Moore (1779-1852); poprzedził je wydany przez niego w 1800 r. przekład anakreon- tyków, który mimo istnienia późniejszych tłumaczeń zdobył rangę klasycz- nego i służył czytelnikom przez ponad sto lat. Zastąpił go dopiero przekład J. M. Edmondsa, opracowany w 1912 r., a opublikowany po raz pierwszy w roku 1927. Tłumacz dwudziestowieczny w poszukiwaniu najlepszych wzo- rów rodzimych nawiązał jednak do Hesperyd Roberta Herricka, doceniając ich pełną godności prostotę i melodyjność (w tym ogromnym zbiorze znaj- dowało się dziewięć przekładów i sporo naśladownictw anakreontyków). W Rosji do spopularyzowania omawianego tu gatunku przyczyniły się wzorowe pod względem filologicznym przekłady kilku anakreontyków pióra pierwszego rosyjskiego klasyka, Antiocha Kantemira (1708-1744). Współczesny mu Michał Łomonosow (1711-1765) zamieścił znakomite prze- kłady czterech utworów z tegoż zbioru w swej słynnej Rozmowie z Ana- kreontem; przeciwstawione czterem własnym wierszom tłumacza służyły ^m one celom literackiej polemiki, w której poeta rosyjski wystąpił jako ^olennik poezji zaangażowanej, obywatelskiej, wysławiającej rodzimych bohaterów. Dalszy przedstawiciel interesującego nas nurtu, Denys Dawydow (1784-1839), wniósł do anakreontyki nowy rys, jakim była huzarska chwac- kość. Najbardziej znaczące osiągnięcia w dziedzinie poezji anakreontycznej 116 Liryka starożytnej Grecji Recepcja liryki greckiej w Europie 117 w Rosji miał Konstanty Batiuszkow (1787-1855). Jego kontynuatorem był między innymi Eugeniusz Baratyński (1800-1844), a nawet Aleksander Puszkin, który w okresie licealnym napisał sporo lekkich wierszy w duchu Anakreonta. Do twórczości Batiuszkowa, Dawydowa i młodego Puszkina nawiązywał w pieśniach studenckich Mikołaj Jazykow (1803-1846), demonst- rując w ten sposób swą niechęć wobec uzależniania poezji od oficjalnej ideologii. Wiersze anakreontyczne stanowiły też część dorobku poetyckiego przyjaciela Puszkina, Antoniego Delwiga (1798-1831). „Losy pośmiertne" Safony w nowożytnej Europie42 Pewien wpływ na literaturę europejską wywarła także Safona, przy czym, jak się wydaje, złożyła się na to nie tyle jej własna, znana przecież niezwykle wycinkowo twórczość, co legenda narosła w ciągu wieków wokół jej osoby. Ważną rolę w upowszechnieniu obrazu poetki odegrał fikcyjny List Safony do Faona z Owidiuszowych Herold, bardzo popularny w okresie Odrodzenia. Odczytywano go dosłownie jako wyznanie zakochanej kobiety, nie zapomi- nając przy tym o drobnej, lecz jakże znaczącej aluzji do kontaktów z dziew- czętami lesbijskimi, które „kochała nie bez winy" (Heroidy, 15, 19). Wzmian- ka Owidiusza, notabene przeinaczająca odczucia Greków epoki archaicznej w tym względzie, podzieliła uczonych i literatów nowożytnej Europy na dwa obozy. Jeszcze zanim opublikowano przekazane w utworach innych autorów urywki Safony, Domizio Calderino, sekretarz papieski i znany humanista włoski wieku XV dołożył wszelkich starań, aby zdyskredytować poetkę w oczach współczesnych poprzez tendencyjne komentowanie wzmianek o niej u poetów łacińskich, których był wydawcą. Do gorących obrońców czd poetki należeli w XVII w. Annę Dacier (w komentarzu do własnego prze- kładu Anakreonta i Safony na język francuski), a w wieku XIX filolog berliński Friedrich Gottiieb Weicker w rozprawie pod wymownym tytułem Safona uwolniona od panującego przesądu (Sappho von einem herrschenden Yorurtheil befreyet, Góttingen 1816). Ważniejszy jednak od wszelkich sporów obyczajowych był inspirujący wpływ legendy safickiej na literaturę. W Anglii u schyłku XVI stulecia pojawiły się utwory czyniące Safonę bohaterką historii miłosnych (John Lyły, John Donnę), w wieku XVIII stała się ona bohaterką 42 Znakomity, znacznie pełniejszy przegląd recepcji Safony od starożytności p° wiek XX znajdzie Czytelnik w książce A. Szastyńskiej-Siemion Muza z Mitylenf- Safona (Wrocław 1993, s. 109-178). Badania wrocławskiej uczonej przyczyniły się do skorygowania i wzbogacenia niniejszego szkicu, który jednak ze względu na profi" książki nie mógł być zbytnio rozbudowany. wydanego w Paryżu romansu (D'Auvigny) i dramatu (C. Pipelet) oraz al- bumu miłosnego opublikowanego w Rzymie (H. Tesham); pseudonaukową pracę Przygody Safony, poetki z Mityleny napisał Włoch A. Verri. W następ- nym stuleciu losy i przeżycia Safony zafascynowały kilku wybitnych twórców. pani de Stael (1766-1817) i Franz Grillparzer (1791-1872) poświęcili jej dramaty (na temat tragedii Grillparzera zob. niżej, s. 120), wspomniany już poprzednio Giacomo Leopardi — przejmującą pieśń Ostatni śpiew Safony. pojawia się też Safona w wierszach Rainera Marii Riikego (1875-1926) jako symbol wewnętrznej samotności i uosobienie nie spełnionego uczucia. W po- łowie XIX w. powstały nadto dwie opery osnute na dramacie Safony: G. Paciniego i Ch. Gounoda. Wielkość Safony-poetki dostrzegł już i podkreślił w swych wierszach Francesco Petrarka (1304-1374). Dla poetek niemieckich wieku XVIII na czele z Anną Luizą Karsch (1722-1791) stała się idealizowanym wzorem poetyckiej doskonałości. Pełne uwielbienia słowa dedykował greckiej poetce Byron (1788-1824) w Wędrówkach Child Harolda, a Algernon Charles Swin- burn (1837-1909) poświęcił jej niejedną wzniosłą strofę swej przesyconej estetyzującym erotyzmem liryki. „Odkrycie" hymnów homeryckich Bardzo wcześnie pojawiło się w Europie pierwsze wydanie hymnów homeryckich; wydał je wraz z poematami Homera Demetrios Chalkokon- dyles we Florencji w 1488 r. Pierwotny zbiór nie zawierał jeszcze najważniej- szego zabytku poezji hymnicznej — dużego hymnu do Demeter, odkrytego w roku 1777 w bibliotece Synodu Moskiewskiego przez Ch. F. Matthaei (editio princeps: D. Ruhnken, Leiden 1780). - Wczesnymi przekładami hymnów homeryckich mogą poszczycić się An- glicy: wyszły one spod pióra tłumacza Iliady i Odysei, George'a Chapmana, już w roku 1616. Hymn do Demeter natychmiast po jego opublikowaniu przez Ruhnkena przełożyli R. H. Hole i R. Lucas (1781). Wierszowanego tłumaczenia siedmiu hymnów dokonał wielki poeta romantyczny Percy Bys- she Shelley (1818). W Polsce Zainteresowanie literaturą grecką narodziło się w Polsce w dobie Odrodzenia pod wpływem nowych prądów, wywodzących się przede wszy- stkim z Italii. Myśl grecka zaczyna przenikać nie tylko drogą pośrednią, P°Przez tłumaczone na język łaciński średniowieczne kompendia, lecz 118 Liryka starożytnej Grecji także bezpośrednio ze źródeł: z oryginalnych tekstów pisanych, drukowa- nych, tłumaczonych, przerabianych, objaśnianych na wykładach. Za datę wyznaczającą początek grecystyki w Polsce można uznać rok 1499; sprowa- dzono wtedy do Krakowa pierwszego nauczyciela greki, Jana Sylwiusza Amatusa. Sześć lat później przybył do Akademii Krakowskiej drugi wy. kładowca języka greckiego, Constanzo Ciaretti de Cancellieri. W roku 1520 pojawił się już w Akademii miejscowy grecysta: Jerzy Libanus (Georg Weihrauch) ze Śląska, długoletni nauczyciel, a następnie rektor szkoły Maryi Panny w Krakowie. Organizowano też inne ośrodki nauczania: na Śląsku (Wrocław, Nysa), w Poznaniu (Lubranscianum, czyli Akademia Lubrań- skiego, ze znanymi wykładowcami greki Antonim Melą i Krzysztofem Hegendorferem), na Litwie. Ważnym czynnikiem rozwoju grecystyki stało się drukowanie w kraju tekstów tłoczonych sprowadzoną z zagranicy czcionką grecką (pierwsza próba: Jan Haller w 1516 r., pionierska książka: Hieronim Wietor w 1524 r., wkrótce potem Maciej Szarffenberg i Florian Ungler). Po wstępnym okresie wprowadzania nauki języka greckiego i popularyza- cji dzieł greckich poprzez łacińskie przekłady około połowy XVI w. następuje w Polsce okres ostatecznie ukierunkowanej recepcji. W prozie preferowano pisarzy-moralistów i utwory fabularne, zwłaszcza o aktualnej społecznie lub politycznie tematyce (Plutarch, Lukian, Heliodor, Izokrates, Demostenes), w poezji — mniejsze formy poetyckie (bukoliki, anakreontyki i epigramaty). Najświetniejszą, zupełnie wyjątkową kartę dziejów recepcji poezji greckiej w literaturze staropolskiej stanowi twórczość Jana Kochanowskiego. Na stosunek tego wielkiego poety do poezji greckiej wpłynęły podróże do Italii, gdzie na uniwersytecie padewskim jego studiami helleńskimi kierował wybit- ny uczony Franciszek Robortello, oraz do Paryża, gdzie zapoznał się z nowo wydanymi przez Stephanusa tekstami Anakreonta i Safony. Nie bez znacze- nia był też wpływ Plejady, jak również występująca także w Polsce eman- cypacja polszczyzny jako języka literackiego. Udział antyku w twórczości Kochanowskiego przejawiał się w przekładach greckiej liryki na język łaciń- ski i polski, a także w mistrzowskich, swobodnych imitacjach, prowadzących do wzbogacenia naszej rodzimej poezji nowymi gatunkami. Sam poeta uznał za swoje szczególne osiągnięcie przyswojenie wierszy anakreontejskich, czemu daje wyraz w adresowanej do „starego zdrajcy, Anakreonta" fraszce 46 z księgi II: Już cię moje strony znają I na biesiadach śpiewają [...] Recepcja liryki greckiej w Europie 119 Śmiej się: bo twe imię dawne I dziś między ludźmi sławne43. Nie waha się też w tłumaczeniach anakreontyków w polskich Fraszkach zamieszczać dopisku: „Z Anakreonta". Na ogół jednak rzadko wymienia źródła swej inspiracji. W jednej z elegii łacińskich (15) przyznaje się do pokrewieństwa poetyckiego z Mimnermosem, w pieśni VI z Fragmentów nawiązuje do Stezychora i jego Palinodii, we fraszce II 54 wspomina Safonę (imieniem tej poetki — „Safo słowieńska" — nazwał też w trenie VI swą „ucieszną śpiewaczkę" — Orszulkę), wreszcie na początku trenu I czyni aluzję do „skarg Symonidowych". Na specjalną wzmiankę zasługują dokonane przez Kochanowskiego prze- kłady pieśni Safony. Pieśń l, dodaną do edycji anakreontyków Stephanusa, przetłumaczył poeta miarą oryginału na język łaciński (oda IX Ad Yenerem ze zbioru Lyricorum libellus), pieśń 2 (= 31 L.-P.) natomiast, opublikowaną obok pierwszej w drugim wydaniu Stephanusa, przełożył na język polski (fraszka II 91: Do Anny), korzystając przy tym głównie z oryginału greckiego, a nie łacińskiej parafrazy Katullusa (pieśń 51). Oba przekłady dowodzą świetnej znajomości greki, choć Kochanowski dokonał w nich pewnych zmian, wynikających z chęci nadania tłumaczonym pieśniom charakteru osobistego lub ich adaptowania do potrzeb cyklu. Na kształt niektórych utworów Kochanowskiego wpłynął ponadto Pindar. W twórczości poetów polskich po Kochanowskim (do połowy XIX w). szczególne odzwierciedlenie znalazł nurt „anakreontejski"; w zakresie od- działywania liryki greckiej odnotować można poza tym głównie echa Pindara (których tu nie omawiamy) oraz Safony. Imię lesbijskiej poetki stało się w XVII w. symbolem poezji i służyło wielokroć za tytuł kompozycji nie mających nic wspólnego z charakterem jej pieśni (por. na przykład panegiryk Stanisława Witkowskiego zatytułowany Sapho słowiańska na grzmotną sławę zwycięstwa smoleńskiego, Kraków 1611, czy też epithalamion Maksymiliana Czarneckiego: Sapho słowiańska na wesoły fortunny akt małżeński p. Bar- nimusa z Czerniewa, Brunświka i Barbary Troblowej, 1646). Przekłady czy raczej wzorowane na francuskich tłumaczeniach swobodne parafrazy pieśni Safony zamieścił Franciszek Dionizy Kniaźnin w zbiorze swych Erotyków (Warszawa 1779). Dziesięć lat później zamieścił Jacek Idzi Przybylski w Wie- kach uczonych starożytnych Greków i Rzymian swoje uwagi na temat za- chowanych „poezyj sławney Lezbianki Safo" (Kraków 1789, s. 37). Poetką 43 J. Kochanowski, Fraszki, oprać. J. Pelc, Bibl. Nar., S. I, nr 163, Wrocław 1957, s. 64, Do Anakreonta, w. 5-10. 120 Liryka starożytnej Grecji grecką zainteresowali się również wileńscy Filomaci, czego dowodzi „scena liryczna" Jana Czeczota od tytułem So/b44, odczytana na posiedzeniu nauko- wym Wydziału I dnia 16 lutego 1819 r.; treścią tego utworu są wyznania nieszczęśliwie zakochanej w Faonie Safony przed jej skokiem ze Skały Leuka- dyjskiej. Na scenie warszawskiej wystawiona została w tym samym roku sztuka wybitnego pisarza austriackiego Franza Grillparzera, Są/ona, ukazują- ca antagonizm między obowiązkiem wobec sztuki a szczęściem osobistym na przykładzie dramatycznych rozterek ogarniętej miłością i tęskniącej do nor- malnego życia poetki. Prozaiczny przekład tragedii pióra Kazimierza Bro- dzińskiego nie zachował się do naszych czasów. Wyróżniony przez nas nurt „anakreontyczny" reprezentują w XVI w. oprócz Kochanowskiego dwaj pomniejsi poeci: Melchior Pudłowski i Jan Smolik45. Parafrazą na temat wzięty ze znanego anakreontyku (tłumaczonego przez Kochanowskiego) jest sonet V Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego: „I nie miłować ciężko i miłować". W epoce baroku motywy anakreontyczne pojawiają się u Jana Andrzeja Morsztyna i Szymona Zimorowica, najczęściej jednak u Jana Gawińskiego, autora dwudziestu ośmiu dość swobodnych tłumaczeń anakreontyków. Tak- że sięgająca po szablony poetyckie Kochanowskiego liryka popularna XVII w. lubuje się w miniaturowych obrazkach przygód dziewczęcych spod znaku Amorka i pszczoły, nieraz bardzo frywolnych. Inicjatywy odrodzenia kultury polskiej w połowie XVIII w. po okresie sarmatyzmu poprzez powrót do źródeł, choćby nawet łacińskich, wywarły pośredni wpływ również na powstawanie przekładów. Nowe przekłady sześ- ciu anakreontyków dał Józef Epifani Minasowicz w tomie II wypełnionej w większości przekładami książki noszącej tytuł Zebrania rytmów (Warszawa 1755-1756). Przekłady poetów antycznych — zwłaszcza Horacego, lecz i anakreon- tyków — ukazywały się często na łamach czasopisma „Zabawy Przyjemne i Pożyteczne", odkąd jego redaktorem stał się Adam Naruszewicz. W siód- mym tomie „Zabaw" z 1773 r. opublikował on dwanaście anakreontyków we własnym tłumaczeniu, wybierając utwory najbardziej popularne, niejako pro- gramowe. Wkrótce potem wydał poeta osobny tomik: Anakreon, Poeta Gre- cki (Warszawa 1774), zawierający aż sześćdziesiąt osiem pieśni. Aby oddalić posądzenia o działanie demoralizatorskie, usprawiedliwia się we wstępie 44 Por. Poezja Filomatów, wyd. J. Czubek, t. I, Kraków 1922, s. 28-34. 45 W partii rozdziału dotyczącej recepcji anakreontyków w Polsce skorzystałem szczególnie wiele z nie opublikowanego referatu prof. Alicji Szastyńskiej- Siemion, uprzejmie użyczonego mi do wglądu przez Autorkę. Recepcja liryki greckiej w Europie 121 ; wyboru tematu, a ponadto — w podtytule — podpiera się mottem z Hora- gego. Prócz własnych przekładów zamieszcza przekłady bardzo szanowanego w tej epoce Kochanowskiego. Wzorowane na anakreontykach utwory zamieszczali w „Zabawach" Fran- ciszek Zabłocki, Józef Kazimierz Świętorzecki, Tomasz Kajetan Węgierski. pisanie w stylu anakreontycznym stało się modą, której ulegli zarówno mierni, jak i wybitni poeci. „Polskim Anakreontem" był w powszechnym przekonaniu Franciszek Dionizy Kniaźnin, o którym Minasowicz wyraził się, że ma „duszę Anakreontową" (wiersz O erotykach Franciszka Dionizego Kniaźnina w tomi- ku Zbiór Mniejszy poezji polskich drobniejszych albo Suplement, Warszawa 1782). Przekłady lub trawestacje anakreontyków pióra Kniaźnina ukazały się w zbiorze Erotyków (1779). Kniaźnin jest także autorem krotochwili Anakreon, napisanej na imieniny księżnej Izabeli dla teatru Czartoryskich w Puławach. Tradycje poezji anakreontycznej podtrzymywali jeszcze klasycy postanisła- wowscy w XIX w., między innymi Andrzej Brodziński (Zabawki wierszem, 1808). Zasługą jego następców (stryjeczny wnuk Józefa Epifaniego, Józef Dionizy Minasowicz, Fryderyk Skarbek) są eksperymenty wersyfikacyjne, zmierzające do odtworzenia w języku polskim odpowiedników antycznych stóp metrycznych. Zmieniło się też podejście tłumaczy do przekładanego tekstu; bezwzględnie zaczęła obowiązywać zasada wierności oryginałowi greckiemu. W dość niezwykły sposób ukształtował się w świadomości Polaków okresu rozbiorów obraz jednego z greckich poetów elegijnych, Tyrtajosa (Tyrteusza). Na skutek odwrócenia faktów w wierszach filomackich (wal- czących o odzyskanie swej wolności Messeńczyków przedstawia się jako burzących pokój najeźdźców) awansuje Tyrtajos do roli obrońcy niepodległo- ści. W Tyrteju Jana Czeczota, odczytanym na imieninach Adama Mickiewicza w 1819 r., o spełnienie takiej misji upraszany jest nasz wieszcz narodowy: Tyrtej mężne Spartańczyki do boju pieniem zagrzewał: Adamie, będziesz w nasze wojowniki wdziękiem twej lutni męstwo, stałość wlewał4'. Imię Tyrtajosa w owym pozytywnym wcieleniu stało się zamaskowanym symbolem, hasłem wyzwoleńczej walki przeciw zaborcy. Sięga po nie przed Powstaniem styczniowym Władysław Ludwik Anczyc w patriotycznym po- emacie Tyrteusz (1862). Próbą polemiki z ustalonym sensem symbolicznym "itu tyrtejskigo jest nie dokończony dramat Norwida Tyrtej (1861-1863), 4< Utwór opublikowany przez J. Czubka w Poezji Filomatów, op. cit., s. 83. 122 Liryka starożytnej Grecji w którym modelowi dobrego wodza przeciwstawiony zostaje przegrywający bitwy w ramach jednych struktur po to, by mogły powstać struktury nowe, godniejsze wolnego człowieka. „Pamięci śpiewaka Tyrteusza" dedykował drugie wydanie swego alegorycznego poematu pod tytułem Arion z Koryntu Aleksan- der Kraushar (wyd. I: Lipsk 1866, wyd. II: 1895). W zbanalizowanej już nieco wersji motyw tyrtejski towarzyszy poezji legionowej Leona Rygiera, a także Wacława Hordysza (wiersz Tyrteusz w zbiorku Heroica, Warszawa 1921). Wiek XIX był okresem niebywałego rozkwitu filologii klasycznej. Na początku tego stulecia wysoki poziom reprezentowało seminarium wykształ- conego w Getyndze Gotfryda Ernesta Groddecka (Gródka), profesora Uni- wersytetu Wileńskiego, nauczyciela Adama Mickiewicza i Jana Wiernikow- skiego (tłumacza Pindara). Znajomość tego poety greckiego krzewił Grodek już uprzednio (od 1787 r.) na dworze Czartoryskich w Puławach, nakłaniając młodego księcia Adama do przełożenia pięciu epinikiów. Najwyższy poziom światowy osiągnęła wówczas filologia niemiecka, która dostarczyła badaczom antyku wielu doskonałych wydań tekstów. W dziedzinie liryki palmę pierw- szeństwa należy przyznać monumentalnej antologii Theodora Bergka: Poetae lyrici Graeci, której trzeci, ostatni tom ukazał się w 1843 r. (czwarte wydanie całości: 1882). Dla recepcji antyku w Polsce kapitalne znaczenie miało przede wszystkim wprowadzenie obu języków klasycznych do programów gimnazjalnych we wszystkich trzech zaborach. Wyniesiona ze szkoły dobra znajomość języka i podstaw literatury zachęcała do samodzielnych tłumaczeń; często tłumacza- mi stawali się sami wykładowcy, wykształceni w sławnych uniwersytetach. Wczesną próbą nakreślenia syntetycznego obrazu literatury starożytnej w kontekście literatur innych narodów był Rys dziejów piśmiennictwa świata niechrześcijańskiego Józefa Szujskiego (Kraków 1867), przeznaczony do użyt- ku uczniów gimnazjalnych. Autor zilustrował wykład „mnogiemi cytatami", między innymi z Tyrtajosa, Teognisa, Safony, Anakreonta (anakreontyków), Symonidesa i Pindara (przekład jednego z dwóch dotychczas w Polsce opublikowanych fragmentów, peanu IX). Śladami Szujskiego poszli Piotr Chmielowski i Edward Grabowski (Obraz literatury powszechnej w stresz- czeniach i przekładach, 1.1, Warszawa 1895) i H. Zathey (Wybór z dziel pisarzy greckich i łacińskich w przekładach. Lwów 1895). Pierwszym wyborem liryki greckiej w tłumaczeniu polskim była książecz- ka Alfa (Alfreda Szczepańskiego) Na greckiej lirze (wyd. I: Wiedeń 1882, wyd: II: 1897). Tytuł zbiorku, jak autor zaznacza na wstępie, „uprzedza o pewnej swobodzie przekładu"; istotnie mamy tu do czynienia przeważnie z odległy"11 nieraz od oryginału parafrazami. Tłumacz uwzględnia w swej antologii około Recepcja liryki greckiej w Europie 123 piętnastu najbardziej znanych poetów epoki archaicznej i klasycznej, a także yiku późniejszych. Dzieło Szczepańskiego doczekało się wkrótce po opublikowaniu ostrej krytyki ze strony profesora gimnazjum w Krakowie, Jana Czubka („Przegląd Polski", lipiec 1882). Autor recenzji postanowił też zareagować natychmiast konkurencyjnym przekładem liryków, który ukazał się na rynku księgarskim jeszcze w tym samym roku (nie wiadomo, co bardziej jest tu godne podziwu: sprawność tłumacza czy tempo druku!). Wybór Lirycy greccy (doby klasycznej} uwzględnia około dwudziestu poetów, w tym kilku mniej znanych. Przekłady są na ogół wierne i potoczyste. Obecnie może w nich razić dość natarczywe rymowanie, stanowiące notabene przedmiot dumy tłumacza, który pisze: „Po staremu użyłem wszędzie rymu: liryka w języku akcentującym, a do tego polskim, nie znająca rymu, to wedle mnie jeszcze gorszy dziwoląg, niż chart bez ogona"47. Przekłady Czubka cieszyły się sporą popularnością. O oficjalnym uznaniu dla nich świadczy fakt, że zostały częściowo wykorzystane po pięćdziesięciu latach w Wielkiej Literaturze Powszechnej^, poza Czubkiem zamieszczono w omawianym dziele tylko po jednym przekładzie Jana Wiernikowskiego (Pindar) i Srebrnego (Bakchylides). Drugą poważną antologię liryki greckiej dał Stefan Srebrny w swoich Wzorach do literatury starożytnej Grecji, dział pierwszy: Twórczość ludowa - epos - liryka, Warszawa-Kraków 1928. Wzory stanowią suplement do Literatury starożytnej Grecji epoki niepodległości Tadeusza Zielińskiego. Za- mieszczone w nich przekłady osiemnastu liryków lub zbiorów oraz fragmen- tów hymnu homeryckiego do Demeter wyszły w większości spod pióra Srebrnego (w wypadku pięciu autorów są dziełem Witolda Klingera). Prze- kłady utrzymane są w konwencji izometrycznej. Najbardziej reprezentatywną ze wszystkich dotychczasowych pozycji jest niewątpliwie pierwsze wydanie Antologii liryki greckiej w Bibliotece Narodo- wej, przygotowane przez Wiktora Steffena (Wrocław 1955, S. II, nr 92). Książka poprzedzona została obszernym wstępem, omawiającym głównie schowaną twórczość dwudziestu poetów i cztery zbiory anonimowe. Autor opracowania spożytkował dawniejsze przekłady Józefa Birkenmajera, Juliana Ejsmonda, Kazimiery Jeżewskiej, Jana Kasprowicza, Witolda Klingera, Jana Pietrzyckiego, Edwarda Porębowicza, Tadeusza Sinki, Stefana Srebrnego i Józefa Szujskiego, dołączając do nich sporo, bo około stu, przekładów własnych. Antologia Steffena została, po prawie trzydziestu latach, zastąpiona Lirycy greccy (doby klasycznej), op. cit., s. 3 n. W. Trzaska, J. L. Evert, J. Michalski, Wielka Literatura Powszechna, L V, Antologia, cz. l, red. S. Lam, Warszawa 1932, s. 422-431. 124 Liryka starożytnej Grecji przez Jerzego Danielewicza wcześniejszą wersją niniejszej książki (Wrocław 1984, ^S?). Pozostałe ważniejsze polskie publikacje dwudziestowieczne mają zakres o wiele bardziej ograniczony lub obejmują twórczość jednego tylko autora. Wymieńmy je w porządku chronologicznym: Anakreon, przekład Kazimierza Kaszewskiego (z rozprawą wstępną i objaś- nieniami), Warszawa 1907. Jan Pietrzycki, O Erosie i winie. Przekłady z Safony, Anakreonta i poetów polsko-lacińskich, wyd. I: Lwów 1908, wyd. II: Lwów-Warszawa 1911 (Safona — s. 5-15, Anakreont — s. 16-29). Z Anakreontyków, tłumaczył Jan Pietrzycki, w zbiorku: Fragmenty. Wybór liryków. Lwów 1914, s. 66-71 (tamże Safona — s. 61-65). Tadeusz Bocheński, Gościńce. Przekłady, Lublin 1925 (przekład hymnów homeryckich do Hermesa, Pana i Afrodyty). Janina Czuprówna, Pindaros piewca olimpioników. Lwów 1935, Biblioteczka Filomaty (w książeczce zamieszczone przekłady autorki). Lidia Winniczuk, Twórczość poetek greckich, teksty greckie w przekładzie Kazimiery Jeżewskiej, Warszawa 1956 (m. in. Safona, Korynna, Telesilla, Praksylla). Safona. Pieśni, przełożyła i poprzedziła przedmową Janina Brzostowska, Warszawa 1969; Poezje wybrane, przekład i przedmowa Janina Brzostow- ska, Warszawa 1973. Tadeusz Bocheński, Smutek triumfalny. Wiersze oryginalne i przekłady, Lublin 1971 (Alkajos, Anakreont, Safona, hymny homeryckie do Ziemi, Pallady, Selene, Pana, s. 154-158, 161-163). Wybór poezji Pindara w opracowaniu Alicji Szastyńskiej-Siemionowej (Bibl. Nar., S. II, nr 199, Wrocław 1981) obejmuje swym zasięgiem wyłącznie wybrane epinikia; autorka tomu daje oprócz własnych przekładów inte- resujący przegląd wcześniejszych tłumaczeń. Pindar. Ody zwycięskie Olimpijskie, Pytyjskie, Nemejskie, Istmijskie. Przełożył, wstępem i komentarzem opatrzył Mieczysław Brożek, Kraków 1987 (Wy- dawnictwo Literackie). Pierwszy polski kompletny przekład epinikiów Pindara. Anakreont i anakreontyki. Przełożył, opracował i wstępem poprzedził Jerzy Danielewicz. Dawne przekłady wybrała i opracowała Alicja Szastyń- ska-Siemion, Warszawa 1987 (Państwowy Instytut Wydawniczy). Nowy przekład utworów i fragmentów Anakreonta oraz całego zbioru ana- kreontyków. W obszernym aneksie reprezentatywny przegląd anakreon- tyków we wcześniejszych przekładach polskich. Recepcja liryki greckiej w Europie 125 Safona. Pieśni. Nikos Chadzinikolau przełożył z greckiego i napisał posłowie, Poznań 1988 (Wydawnictwo Poznańskie). Bibliofilsko wydany tomik zawiera przekłady z drugiej ręki (wyraźne zapożyczenia z Brzostowskiej). Z przekładów nowogreckich przejęto kilka utworów, których w nauce światowej nie uważa się za utwory poetki z Lesbos. Alkajos i Safona. Pieśni. Przełożyli Janina Brzostowska i Jerzy Danielewicz. Wstępem i przypisami opatrzył Jerzy Danielewicz, Warszawa 1989 (Pańs- twowy Instytut Wydawniczy). Najobszerniejszy z dotychczasowych prze- kładów Alkajosa (pióra Danielewicza) oraz Safony (pióra obojga tłuma- czy). Przekłady kilkudziesięciu drobnych, niedawno odkrytych fragmen- tów ukazują się tu po raz pierwszy w języku polskim. W niektórych antologiach pojawiają się zaledwie pojedyncze przekłady liryków greckich: Album poezji miłosnej, opracował Wiktor Woroszylski, Warszawa 1965 (Safona); Drugi album poezji miłosnej, opracował Wiktor Woroszylski, Warszawa 1971 (Anakreont); Ignacy Wieniewski, Muza i Kame- na. Wybór przekładów z literatury greckiej i rzymskiej, Londyn 1976 (Safona). Sporo tłumaczeń ukazało się w polskich czasopismach filologicznych. W okresie międzywojennym ważną rolę spełniał pod omawianym względem „Kwartalnik Klasyczny" (przekłady: Alkmana — Irena Krzemicka, KK VIII 1934; anakreontyków — Józef Birkenmajer, KK II-III 1928-1929; hymnów homeryckich w wyborze — Tadeusz Bocheński, KK I-II 1927-1928; łbykosa — Irena Krzemicka, KK VIII 1934; kilku epinikiów Pindara — Janina Czuprówna, KK VII-VIII 1933-1934; Safony — Stefania Warszawska, KK V 1931 i Irena Krzemicka, KK VIII 1934; Semonidesa — Julia Dick- stein-Wieleżyńska, KK III 1929; Teognisa — Stefania Warszawska, KK 11927, IV 1930, V 1931, VI 1932, VII 1933, VIII 1934). Po drugiej wojnie światowej w popularyzacji przekładów z liryki zasłużył się bardzo miesięcznik „Meander" (tłumaczenia epinikiów Pindara — Tadeusz Bocheński, M 11946, II 1947, III 1948 i Mieczysław Brożek, M III 1948, X 1955; Safony — Kazimiera Jeżewska, M II 1947, Tadeusz Bocheński, M III 1948, Tadeusz Ross, M 38,1983 i Ignacy Wieniewski, M 42,1987; Alkajosa — Witold Klinger, M XI 1956; Anakreonta — Kazimiera Jeżewska, M VIII 1953; anakreontyków — Kazimiera Jeżewska, M V 1950, VII 1952, VIII 1953; Solona ~- Witold Klinger, M V 1950; hymnu homeryckiego I do Dionizosa — Włodzi- mierz Appel, M XXXIII 1978; Symonidesa — Jerzy Danielewicz, M 49,1994). W czasopiśmie „Filomata", przeznaczonym dla młodzieży szkolnej, od chwili jego wznowienia w 1957 r. drukowali swe przekłady: Jerzy Danielewicz (Mimnermos, Safona, Pindar, hymny homeryckie, Alkajos, Anakreont, Stezy- ^or, anakreontyki), Zofia Abramowiczówna (hymn homerycki), Włodzimierz 126 Liryka starożytnej Grecji Appel (hymny homeryckie), Krystyna Weyssenhoff (skolia attyckie), Ignacy Wieniewski (Safona). Duży hymn homerycki Na Afrodytę, w przekładzie Henryka Podbielskiego, ukazał się w „Rocznikach Humanistycznych" XXVIII 3, 1980, s. 103-110. Zygmunt Kubiak opublikował ostatnio kilka przekładów Safony w „Twórczości" LI 7/8, 1995, s. 164-167. Pozostałe, nieliczne tłumaczenia liryki greckiej, rozproszone są po trudno dostępnych tygodnikach i czasopismach regionalnych. Z dokonanego wyżej przeglądu liryki greckiej w polskich przekładach wynika, że także w ostatnim stuleciu szczególną sympatią darzono w Polsce — obok Anakreonta i anakreontyków — twórczość poetki Safony. Fakt ten znajduje swoje odzwierciedlenie w naszej dwudziestowiecznej literaturze pięk- nej. Poetce z Lesbos poświęciła cykl swoich wierszy Róże dla Safony naj- wybitniejsza poetka dwudziestolecia międzywojennego, Maria Pawlikow- ska-Jasnorzewska (w zbiorze Krystalizacje, 1937). Znaną ze starożytności legendę o nieszczęśliwej miłości poetki do Faona wykorzystała Anna Kowal- ska w obszernym opowiadaniu zatytułowanym Safona (1959) — przypowieści o artystce, która przegrała swą walkę z życiem. Motywy safickie pojawiają się nadto w poezji Jarosława Iwaszkiewicza (wiersz pt. Temat antyczny ze zbioru Jutro żniwa, 1963), Romana Brandstaettera (Sofo w syrakuzanskim ogrodzie, w zbiorze Dwie Muzy, 1965), Jarosława Marka Rymkiewicza (epigram Kleis z tomu Metafizyka, 1963). Motywy tyrtejskie, eksploatowane głównie w lite- raturze polskiej XIX w., odżywają w bliższych nam latach w twórczości Jerzego Zawieyskiego; autor ten w dramacie Tyrteusz (1954-1955), inspirowa- nym półlegendamą biografią Tyrtajosa, przenosi punkt ciężkości na zagad- nienia moralne, poruszając problem sumienia i odpowiedzialności poety, któremu przypadła rola przywódcy narodu. We współczesnej krytyce literackiej określenie „tyrteizm" pojawia się w uaktualnionym sensie w kontekście rozważań nad nawołującą do walki poezją okupacyjną, a także w analizach twórczości agitacyjnej, uprawianej w Polsce powojennej na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Ironi- czną wypowiedź o „Tyrtejach" tamtego okresu zawarł Julian Przyboś w pole- micznym wierszu G/os o poezji z roku 1954. Nota edytorska Antologia niniejsza zapoznaje Czytelnika w możliwie szerokim zakresie z grecką poezją okresu archaicznego i klasycznego; w stosunku do wydania Antologii liryki greckiej w opracowaniu Wiktora Stefiena z 1955 r. jest to pomnożenie mniej więcej dwukrotne. Utwory wielu autorów przekładane są Nota edytorska 127 ga język polski w ogóle po raz pierwszy, inni autorzy reprezentowani są obecnie większym wyborem fragmentów. Częściowo wynika to z faktu, iż liczba znanych tekstów powoli, ale systematycznie wzrasta dzięki odkryciom papirusowym, częściowo zaś z przyjętego założenia, że również drobniejsze fragmenty antycznej liryki zasługują na uwagę badacza i czytelnika. Wybo- rem objęto grecką melikę, jamb, elegię i hymny homeryckie; poza celowo pominiętą epiką i dramatem brak tu jedynie epigramatów. W przekonaniu, iż antyczna poezja grecka przemawia z nigdy nie słab- nącą siłą, lecz jej tłumaczenia wymagają aktualizacji w każdym kolejnym pokoleniu czytelników, przedkładamy zupełnie nowy zestaw przekładów. Główny ciężar pracy przekładowej (ponad 80 procent tekstu) wziął na siebie autor antologii; spełnienie całości zamierzenia ułatwił mu cenny współudział prof. Alicji Szastyóskiej-Siemionowej (tłumaczenie znacznej części fragmen- tów Pindara) i dr. hab. Włodzimierza Appela (przekłady większości elegików i hymnów homeryckich). Ambicją tłumaczy było stworzenie przekładów, które łączyłyby w sobie zalety literackie i naukowe. Trzeba tu bowiem wspomnieć, że tłumaczenie antycznej poezji — zachowanej niekiedy w stanie bardzo uszkodzonym — wymaga krytycznego ustosunkowania się do tekstu i filologicznej jego analizy. By odtworzyć sens niektórych utworów trzeba było niejednokrotnie korzystać z obszernej literatury i śledzić przedstawiane przez edytorów propozycje rekonstrukcji tekstu. Uzupełnienia dokonane przez tłumaczy na podstawie krytycznych wydań staraliśmy się każdorazowo zaznaczyć przez ujęcie odpowiednich słów w nawiasy kwadratowe. Miejsca, których nie dało się zrekonstruować, wypełniono kropkami. Nazwiska tłumaczy podawane są pod każdym utworem. Od zasady tej odstąpiono przy dłuższych seriach bardzo krótkich fragmentów. W tych przypadkach autorów przekładu podano w komentarzu do tekstu. W opracowaniu części monograficznej w znacznie większym stopniu, niż dotychczas to czyniono, uwzględniona została problematyka genologiczna. Nowością jest też próba wszechstronniejszego nakreślenia okoliczności i spo- sobów wykonania utworów lirycznych, a także skrótowy z konieczności zarys »losów pośmiertnych" tej gałęzi literatury greckiej. Książka w swym ostatecznym kształcie powstała dzięki życzliwości wielu osób. Nie sposób w tym miejscu dziękować wszystkim imiennie. Niech mi Jednak będzie wolno wyrazić swą szczególną wdzięczność inspiratorowi P^edsięwzięcia i wnikliwemu recenzentowi tomu Panu Profesorowi Jerzemu ^nowskiemu z Uniwersytetu Wrocławskiego, który dzięki swej głębokiej ^edzy i smakowi literackiemu przyczynił się w niejednym szczególe do "doskonalenia oddawanej w ręce Czytelnika antologii. Wybór bibliografii Wydania tekstów i dzieła pomocnicze Wydania krytyczne Poetae melici Graeci, ed. D. L. Page, Oxford 1962, przedruk: 1967, 1975, 1983 (teksty poetów nielicznych z wyjątkiem Safony, Alkajosa, Bakchylidesa i Pindara). Poetarum melicorum Graecorum fragmenta, post D. L. Page, ed. M. Davies, vol. Ł Aicman, Stesichorus, łbycus, Oxford 1991 (pierwsza część planowanego wydania czterotomowego). Supplementum lyricis Graecis, ed. D. Page, Oxford 1974 (nowości papirusowe z zakresu liryki greckiej). Poetarum Lesbiorum fragmenta, ed. E. Lobel et D. Page, Oxford 1955 (poezja Safony i Alkajosa). Sappho et Alcaeus, ed. E.-M. Voigt, Amsterdam 1971. Lyrica Graeca selecta, ed. D. L. Page, Oxford 1968 (wybór poetów nielicznych z wyjąt- kiem Bakchylidesa i Pindara). lambi et elegi Graeci ante Alexandrum cantati, ed. M. L. West, vol. I: Archilochus, Hipponax, Jheognidea, Oxford 1971, '1989; vol. II: Callinus, Mimnermus, Se- monides. Salon, Tyrtaeus, minora, adespota, Oxford 1972, 21992 (w dwóch tych tomach mieszczą się teksty wszystkich jambografów i elegików przedaleksan- dryjskich, w drugim wydaniu tomu II opublikowane zostały fragmenty niedawno odkrytych elegii Symonidesa). Delectus ex iambis et elegis Graecis, ed. M. L. West, Oxford 1980 (skrócona wersja edycji dwutomowej; pominięty Teognis i drobniejsze fragmenty). Poetae elegiaci. Testimonia et fragmenta, ed. B. Gentiii et C. Prato, pars I, Leipzig 1979, 21988; pars II, Leipzig 1985 (zaletą tego wzorcowego wydania jest m. ir- obszerna bibliografia ogólna i dotycząca poszczególnych autorów, duży wybór uporządkowanych tematycznie testimoniów i lód similes oraz bogaty komentarz do tekstu). Wybór bibliografii 129 Z dawniejszych wydań nadal cytowana jest Anthologw lyrica Graeca E. Diehia naoSK 31949-1952). Teksty poetów nie uwzględnionych w wymienionych wyżej akcjach — Pindara i Bakchylidesa — zawierają wydania: wndar1 carmina cum fragmentis, ed. A. Turyn, Cracoviae MCMXLVIII (przedruk: Oxford 1952). fiwlari carmina cum fragmentis, pars I: Epinicia, post B. Snęli, ed. H. Maehier, Leipzig "1987; pars II: Fragmenta. Indices, Leipzig 1989. B Thummer, Pindar: Die Istmischen Gedichte. Textkritisch herausgegeben, iibersetzt und kommentiert, mit einer Anałyse der pindarischen Epinikien, I-II, Heidelberg 1968-1969. Pindaro. Le Istmiche a cura di G. A. Privitera, Milano 1982. Pindaro. Le Pitiche. Introduzione, testo critico e traduzione di B. Gentiii. Commento a cura di P. Angeli Bernardini, E. Cingano, B. Gentiii e P. Giannini, Milano 1995. G. Bona, Pindaro, I Peani. Testo, traduzione, scoli e commento, Cuneo 1988. M. C. Fera, Pindaro. Trenodie. Introduzione, testo critico, traduzione e commento, Roma 1990. M. J. H. van der Weiden, The Dithyrambs of Pindar. Introduction, Text and Commen- tary, Amsterdam 1991. Bacchylidis carmina cum fragmentis, post B. Snęli ed. H. Machler, Leipzig '"1970. H. Maehier, Die Lieder des Bakchylides. Erster Teił: Die Siegeslieder, I. Edition des Textes mit Einieitung und Ubersetzung. II. Kommentar, Leiden 1982 (pierwsza część zapowiedzianej edycji dwutomowej). Bacchylide: Dithyrambes — Epinicies — Fragments. Texte etabli par J. Irigoin et traduit par J. Duchemin et L. Bardollet, Paris 1993. Utwory greckich poetów melicznych okresu archaicznego i klasycznego (z wyjąt- kiem Pindara) oraz dotyczące ich testimonia wraz z przekładem angielskim zamiesz- czone zostały w pięciu tomach serii Loeb Ciassical Library: Greek Lyric with an English translation by D. A. Campbell, Cambridge, Mass. — London, vol. I: Sappho, Alcaeus, 1982; vol II: Anacreon, Anacreontea, Choral Lyric from~0lympus to Aicman, 1988; vol. III: Stesichorus, łbycus, Simonides, and Others, 1991; vol IV: Bacchylides, Corinna, and Others, 1992; vol. V: Ihe New School ofPoetry and Anonymous Songs and Hymns, 1993. Najnowsze wydanie krytyczne anakreontyków: Carmina Anacreontea, ed. M. L. West, Leipzig 1984, 21993. Ważniejsze wydania osobne innych autorów: *••• Calame, Aicman. Introduction, texte critique, temoignages, traduction et commen- taire, Roma 1983. "• Gentiii, Anacreonte. Introduzione, testo critico, traduzione, studio sui frammenti papiracei, Roma 1958. u- Tarditi, Archiloco. Introduzione, testimonianze sulla vita e sull' arte, testo critico, traduzione, Roma 1968. Liryka starożytnej Grecji bibliografii 131 130 Liryka starożytnej Otecji O. Masson, Les fragments Su poetę Hippanax. Ćdition critique et commento Paris 1962. Hipponactis testimonia et fragmenta, ed. H. Degani, Leip^ ly03; Stuttg^t-Leipdg "1991. E. Pellizer - G. Tedeschi, Semonide. Introduzione, testinionianze, testo cntico, tradu. zionę e commento, Roma 1990. Jheognis, post E. Diehl ed. D. Young, Leipzig 2l9^l• A. Garzya, Teognide. Elegie, Libri I-H. Testo critico, mw^w^dwow e note con una scelta di testimonianze antiche e un lessico, M HA /-. • m -r • r ,^ pdite avec un commentaire, Am- B. A. van Groningen, Theogms: Le premier Iwre, eai"- o- , wr sterdam 1966. . . . M. Vetta, Teognide. Libro secondo. Introduzione, testo critico, traduzione e commento, Roma 1980. . . , , . „.,.„, , - . , . ,,. .,„ testo cntico, traduaone e commen- A. Gostoli, Terpandro. Introduzione, testimonianze, ie->i" " to, Roma 1990. _ ,„„, C. Prato, Tzrteo. Introduzione, testo critico, testinionianze e commento, Roma 1968. T„ „ , . , , , 1.1, ,naiduie się w Homeri opera, ed. „Klasyczne wydanie hymnów homeryckich zna) ""•' - , . ,,. T. W. Allen, t. V, Hymnos, Cyclum ... conUnens, Oxford 1959 (wyd_ : Oxford 19^ - . . , , ,. ,. , -r w Allen W. R. Halhday, and E.E. Dawniejszy komentarz do tychże hymnów: T. w. n.w, Sikes, The Homeric Hymns, Oxford 21936 (wyd. I komentarza: Oxford 1904). Z;«> , . .. , - ' , , tłumaczeniem, szczególnie godna wszych edycji, łączących tekst z komentarzem i u""10 ° , . i . • i • ., , . . J- v Passola, Milano '198B (wyd. l. polecenia jest książka: Inni omenci a cura di r- ^oi" - ,, • „„.„„rninwa Milano 1975); można w niej znaleźć także bogatą bibliografię ogólną i szczegółów, (do poszczególnych hymnów). Komentarze i opracowania. Wybrane pozycje zagraniczne Wiele spośród wyżej wymienionych edycji zawiera ^f^^SS do autorów. W poniższym zestawieniu uwzględniono pr ^ fragmentów ważne oraz te prace, które odnoszą się do większej liczoy } utworów dłuższych, dyskusyjnych lub niedawno odkrytych. A. W. H. Adkins, Poetic Craft in the Early Greek Elegists, Chicago-London 1985. A. Aloni, Le Muse di Archiloco, Copenhagen 1981. . i^ yJl lii P. Angeli Bernardini, Esaltazione e critica deWatletismo nellapoesia greca V sec. a. C.: storia di un'ideologia. „Stadion" 6, 1980, s. 81 . P. Angeli Bernardini, Mito e attualita nelle odi di Pindaro, Roma iysj. ^- P. Angeli Bernardini, L'attualitd agonistica negli epmici d ^ w: ,i7-l53. retiens sur l'antiqmte classique, t. XXXI, Vandoeuvres-Geneve IW3, s. • aus Oxyrhynchos, Hildesheim 1967. insii^ , c Bulletin of the Institute of Ciassical Studies" 16, V.^Wt,NeuereAl^crates,^ J p. Barron, Ibycus: ^hilochei, „Museum Helveticum" 37,1980, s. 65-88. 1969, s. 119-14•••.,^''"ow„...posiuw, and Public Festiyal, „Joumal of HeUenic M. G. Bonanno, N oni e ^W, SymP E, L. Bowie, Earlf' G^ ^35. ^ridge 1960 (= London 1938). Studies" 106, 19^•^W^, ^^ ^ Simonides, Oxford ^l. C. M. Bowra, Early Gr^ ppetry. r"' C. M. Bowra, GreeuLf ^ 1964. ^ ^^ ^^ p^ ^^ C. M. Bowra, Pmdar," ^p TaaU" ^^ ^ J. M. Bremer.A. u•.^mo•5y. Berkeley-Los Angeles 1962 (przedruk: Berkeley Poems, Leiden W wica 1-"11' ^..J;„ f iV -•— '"''S i^A I- 1960). roem»,^"—- ^,. R L. Bundy, Studia l- ^ ^^ ^ ^ ^ ^ mn • ^ ^„T. Archilochus, Alcaeus, Sappho, L A, R. Bum, The LyrK•M Poets.^ ^ Interpretation, C A, P. Burnett, Three A, pyt'"""0" London 1890 (przedruk: Amsterdam 1965). R. W. B. Burton, Pin^ ofP1^ London-New York 1892 (przedruk: Amster- J. B. Bury, The Nemeaf g^s of r>"» J. B. Bury, 7he Isthmi'"1 ^ ^^ archaique, 11: Akman, Roma 1977. dam 1965). ^M&) ^ ihemes of the Greek Lyric Poets, London 1983. C. Calame, Leschoeu^ Lyre. 7» J ^ RA^Campben, Jhe 6 „ FzveW ^ ^^ , ^ ^ ^ ^ ^ ^?^ey'ACTT l^ Sica di Teognide: I. L'opposi.ione semantica trą Cb.C^y,Archiloch^ ^°\^ , "operni Urbinati di Cultura Ciassica" G. Cern, La terminoW .^fwi; -' •' ' t iTro^ ~~MW . ^ Teognide e la salvaguardia dęli' autenticitd testuale G. cS^ ^ fS? 12, 1990, s. 25-43 (= „Quaderni di storia- 33, 1991, ^t S^ica pin^ "Quaderni urbinati di cultura classica" n•s• cms^ problem^ ouaderm Urbinati di Cultura Classica", n.s. 39, 1991, z, iy/9, s. 169-10''' ^ion, „U ^yi^Al^'^ans part hus to Pmdar. Papers on Greek Literaturę of the Archaic ^^^,,,^-..,197^.113-128. E.' Del;"1' ? nMV0 f^ ^ci ed elegiaci. Letture critiche, Milano 1977. E- DSn ^ o'" w^i T^Ser fur Sas klassische Altertum" 22,1919, s. 385-406. ^S^Paia^^^^ w: L"tretie»s sw wte classivle> t x' yanZ^Y^0^6 ^63'5ls(edd•')' 7he Cambridge Hhtffly ofCIassical Literaturę, p- E. EasSyM ^Kpartl: Early Greek poetry'cambridgc 1989- ^1.1: Greek LW^1 132 Liryka starożytnej Grecji A. Fairbanks, A Study of Greek Paean, New York 1900. A. Ferrari, Teognide. Elegie, Milano 1989. Th. J. Figueira, G. Nagy (edd.), Theognis of Megara. Poetry and the Polis, Bal- timore-London 1985. R. L. Fowler, The Naturę of Early Greek Lyric: Three Preliminary Studies, Toron- to-Buffalo-London 1987. H. Frankel, Dichtung und Philosophie desfruhen Griechentums, Miinchen 1976. A. Garzya, Aicmane. I frammenti, Napoli 1954. A. Garzya, Studi sulla lirica greca. Da Aicmane al primo impero, Messina-Firenze 1963. Th. Gelzer, Mouo-a w9iyevrji;. Bemerkungen zu einem Typ Pindarischer und Bakchylidei- scher Epinikien, „Museum Helveticum" 42, 1985, s. 95-120. B. Gentiii, Bacchilide. Studi, Messina 1953; nuova edizione riveduta e ampliata, Urbino 1958. B. Gentiii, Epigramma ed elegia, w: Entretiens sur l'Antiquite Classique, t. XIV, Van- doeuvres-Geneve 1968, s. 37-90. B. Gentiii, J frr. 39 e 40 P. di Aicmane e la poetica delia mimesi netta cultura greca arcaica, w: Studi m onore di Httorio de Falco, Napoli 1971, s. 59-67. B. Gentiii, Lirica greca arcaica e tardo arcaica, w: Introduzione allo studio delia cultura dassica, vol. I, Milano 1972, s. 57-105. B. Gentiii, Griechische Lyrik und Musik, w: Propylom Geschichte der Literatur I, Berlin 1981, s. 166-197. B. Gentiii, Poetry and Its Public in Ancient Greece. From Homer to the Fifth Centwy, transl. by A. T. Cole, Baltimore and London 1988 (przekład wydania włoskiego: Poesia e pubbiico nella Grecia antica. Da Omero al Ysecolo, Bari 1984). B. Gentiii, L'«io» nella poesia lirica greca, „A.I.O.N." 12, 1990, s. 9-24. D. E. Gerber, Pindar's Olympian One: A Commentary, Toronto 1982. D. E. Gerber, Semonides, Fr. l West: A Commentary, w: Greek Poetry and Philosophy. Studies in Honow of Leonard Woodbury, Chico 1984, s. 125-135. P. Giannini, Espressioni formulari nell'elegia greca arcaica, „Ouaderni Urbinati di Cultura Ciassica" 16, 1973, s. 7-78. P. Giannini, Senofane fr. l GentiIi-Prato e la funzione dęli' intellettuale nella Grecia arcaica, „Quaderni Urbinati di Cultura Ciassica" n.s. 10, 1982, s. 57-69. P. Giannini, II 'Convito' di Archiloco (frr. 2 e 7 Tarditi = 2 e 4 West), „Rudiae" l, 1988, s. 31-44. G. F. Gianotti, Per una poetica pindarica, Torino 1975. G. F. Gianotti, Alla ricerca di un poeta: Callino di Efeso, w: Studi in onore di Anthos Ardizzoni I, Roma 1978, s. 403-430. G. F. Gianotti, Lafesta: la poesia corale, w: G. Cambiano, L. Canfora, D. Lanza (edd.), Lo spazio letterario delia Grecia antica, vol. I, t. l, Roma 1992, s. 143-175. M. Giebel, Sappho in Selbstzeugnissen und Bilddokumenten, Reinbek bei Hamburg 1980. B. L. Gildersleeve, Pindar: Ihe Olympian and Pythian Odes, New York 1885 (przedruk: Amsterdam 1984). C. Greengard, The Structure of Pindar's Epinician Odes, Amsterdam 1980. B. A. van Groningen, Pindar e au banquet, Leyde 1960. Wybór bibliografii 133 n Hamilton, Epinikion: General Form in the Odes of Pindar, The Hague 1974. ^(. Heath, The Origins of Modern Pindaric Criticism, „Journal of Hellenie Studies" 106, 1986, s. 85-98. J Henderson, The Cologne Epode and the Conventions of Early Greek Erotic Poetry, „Arethusa" 9, 1976, s. 159-179. G. Huxley, łon ofChios, „Greek, Roman and Byzantine Studies" 6, 1965, s. 29-46. R. Janko, The Structure of the Homeric Hymns: A Study in Genre, „Hennes" 109, 1981,s. 9-24. 1'. H. Janssen, Tlmotheus, Persae: A Commentary, Amsterdam 1984. ((. C. Jebb, Bacchylides. The Poems and Fragments, Cambridge 1905. L Kappel, Paian. Studien żur Geschichte einer Gattung, Berlin-New York 1992. G. M. Kirkwood, The Authorship of the Strasbourg Epodes, „Transactions and Pro- ceedings of the American Philological Association" 92, 1961, s. 267-282. G. M. Kirkwood, The Narratwe Art of Bacchylides, w: The Ciassical Tradition: Literary and Historical Studies in Honor ofHarry Caplan, Ithaca 1966, s. 98-114. G. M. Kirkwood, Early Greek Monody. The History of a Poetic Type, Ithaca-London 1974. G. M. Kirkwood, Selections from Pindar. Edited with an introduction and commentary, Chico 1982. A. Kóhnken, Die Funktion des Mythos bei Pindar: Interpretationen zu sechs Pindar- gedichten, Berlin 1971. G. Lanata, Poetica pre-platonica, Firenze 1963. F. Lasserre, Sappho: une autre lecture, Padova 1989. J. Latacz, Realitat und Imagination. Eine neue Lyrik-Theorie und Sapphos (patyerail uoi xijvo<; -Lied, „Museum Helveticum" 42, 1985, s. 67-94. M. R. Lefkowitz, The Yictory Ode: Ań Introduction, Park Ridge 1976. M. R. Lefkowitz, The Lives ofthe Greek Poets, London 1981. L. Lehnus, L'inno a Pan di Pindaro, Milano 1979. L. Lehnus, U. Albini, Pindaro, Olimpiche (Traduzione, commento, notę e lettura critica di L. Lehnus, Introduzione di U. Albini), Milano 1981. L. Lehnus, Pindaro: U Dafneforico per Agasicle (Fr. 94b Sn.-M.), „Bulletm of the Institute of Ciassical Studies" 31, 1984, s. 61-92. •• Lerza, Stesicoro. Trę studi. Frammenti con traduzione a fronte, Genova 1982. H. LIoyd-Jones, The Cologne Fragment of Alcaeus, „Greek, Roman and Byzantine Studies" 9, 1968, s. 125-139. H. LIoyd-Jones, Pindar Fr. 169, „Harvard Studies in Ciassical Philology" 76, 1972, s. 45-56. n. LIoyd-Jones, Females ofthe Species. Semonides on Women, London 1975. H. LIoyd-Jones, Pindar, „Proceedings ofthe British Academy" 68, 1982, s. 139- 163. B- Manuwald, Zu Solons Gedankenweb (frr. 3 u. l G.-P.= 4 u. 13 W.), „Rheinisches Museum" 132, 1989, s. 9-25. (J- Maurach, Uber den Stand der Forschung zu Solons „Musenelegie", „Gottingische Geiehrte Anzeigen" 235, 1983, s. 16-33. 134 Liryka starożytnej Grecji C. Miralles, J. Portulas, The Poetry of Hipponax, Roma 1988. W. Mullen, Choreia: Pindar and Dance, Princeton 1982. S. Nannini, Simboli e metaforę nella poesia simposiale greca, Roma 1988. D. L. Page, Aicman. The Partheneion, Oxford 1951. D. L. Page, Sappho and Alcaeus. Ań Introduction to the Study of Ancient Lesbusn Poetry, Oxford 1955. D. L. Page, łbycus' Poem in Honow of Polycrates, „Aegyptus" 31, 1951, s. 158- 176. D. L. Page, Corinna, London 1953 (przedruk: 1963). D. L. Page, Stesichorus: Jhe Geryoneis (P. Oxy. 2617), „The Journal of Hellenie Studies" 93, 1973, s. 138-154. P. J. Parsons, The Lilie 'Stesichorus', „Zeitschrift fur Papyrologie und Epigraphik" 26, 1977,s. 7-36. P. J. Parsons, New Poetic Texts (P. Oxy. 3965). Simonides, Elegies, „Oxyrhynchus Papyri" 59, 1992, s. 5-7, 28-52. C. O. Pavese, Aicmane, U Partenio del Louwe, „Quaderni Urbinati di Cultura Ciassica" 4,1967,s. 113-133. C. O. Pavese, La lirica corale greca. Aicmane, Simonide, Pindaro, Bacchilide, Roma 1979. A. Pickard-Cambridge, Dithyramb, Tragedy and Comedy, 2nd ed. revised by T.B.L. Webster, Oxford 1970. E. Pellizer, Per una morfologia delia poesia giambica arcaica, w: [AA.W.] J canom letterari. Storia e dinamica, Trieste 1981, s. 35-48. M. Pizzocaro, Aicmane e la gastronomia poetica, „A.I.O.N." 12, 1990, s. 285-308. A. J. Podlecki, The Early Greek Poets and Their limes, Vancouver 1984. G. A. Privitera, Laso di Ermione nella cultura ateniese e nella tradizione storiografica, Roma 1965. M. Puelma, Die Selbstbeschreibung des Chores in Alkmans grossem Parthenei- on-Fragment (fr. 1P.=23B., ID. v. 36-105), „Museum Helveticum" 34, 1977, s. 1-55. S. I. Radt, Pindars zweiter und sechster Paian, Amsterdam 1958. H. D. Rankin, Archilochos of Poroś, Park Ridge 1977. R. Renehan, Aristotle as Lyric Poet: The Hermias Poem, „Greek, Roman and Byzantine Studies" 23, 1982, s. 251-274. N. J. Richardson, Pindar and Later Literary Criticism in Antiquity, „Papers of the Liverpool Latin Seminar" 5, 1985 (Liverpool 1986), s. 383-401. P. A. Rosenmeyer, The Poetics of Imitation. Anacreon and the Anacreontic Jraditioiii Cambridge 1991. W. Rosler, Dichter und Gruppe. Eine Untersuchung zu den Bedingungen und żur histori- schen Funktion fruher griechischer Lyrik om Beispiel Alkaios, Miinchen 1980. L. E. Rossi, Feste religiose e letteratura: Stesicoro o dell'epica alternatwa, „Prometheus n.s. 4, 1983, s. 5-31. Ł C. Rutherford, Paeans by Simonides, „Harvard Studies in Ciassical Philology 93, 1990, s. 169-209. Wybór bibliografii 135 n A. Schmidt, Bacchylides 17 — Pacan or DithyramW, „Hermes" 118, 1990, s. 18-31. c Scodel, Timocreons Encomium of Aristides, „Ciassical Antiquity" 2, 1983, s. 102-107. c Seaford, Jhe 'Hyporchema' ofPratinas, „Maia" 29/30, 1977/1978, s. 81-94. Ch Segal, Bacchylides Reconsidered: Epithets and the Dynamics of Lyric Narrative, ,Quaderni Urbinati di Cultura Ciassica" 22, 1976, s. 99-130. H Seng, Ta Sifcona beim Symposion, „Quaderni Urbinati di Cultura Ciassica" n.s. 30, 1988, s. 123-131. M. S. Silk, Interaction in Poetic Imagery with special referene to early Greek poetry, Cambridge 1974. \V. J. Slater, Doubts about Pindaric Interpretation, „The Ciassical Journal" 72, 1976/77, s. 193-208. B. Snęli, Pindars Hymnus auf Zeus, „Antike und Abendland" 2, 1946, s. 180-192 (przedruk w: Die Entdeckung des Geistes, Hamburg 21948; Góttingen 41975, "l 986; przekład angielski: The Discovery ofthe Mind, transl. by T. G. Rosenmeyer, Oxford 1953; New York 1960, rozdz. 4: Pindar's Hymn to Zeus, s. 71-89). J. M. Snyder, Corinna's „Glorious Songs ofHeroes", „Eranos" 82, 1984, s. 125- 134. A. Spira, Solons Musenelegie, w: Gnomosyne (Festschrift fur W. Marg), Miinchen 1981, s. 177-196. J. Stern, Ań Essay on Bacchylidean Criticism, w: W. M. Calder III, J. Stern (edd.), Pindaros und Bakchylides, Darmstadt 1970, s. 290-307. A. Tedeschi, L'invio del carme nella poesia lirica arcaica: Pindaro e Bacchilide, „Studi Italiani di Filologia Ciassica" ser. 3, 3, 1985, s. 29-54. O. Tsagarakis, Self-expression in Early Greek Lyric, Elegiac and lambic Poetry, Wies- baden 1977. M. Untersteiner, Senofane, Testimonianze e frammenti. Introduzione, traduzione e com- mento, Firenze 1956. W. J. Verdenius, Semonides uber die Frauen. Ein Kommentar zu Fr. 7, „Mnemosyne" 21, 1968, s. 132-158. W. J. Verdenius, Semonides iiber die Frauen. Nachtrag zum Kommentar zu Fr. 7, „Mnemosyne" 22, 1969, s. 299-301. W. J. Verdenius, Tyrtaeus 6-7 D: A Commentary, „Mnemosyne" 22, 1969, s. 337-355. W. J. Verdenius, Callinus Fr. l: A. Commentary, „Mnemosyne" 25, 1972, s. 1-8. ^- J. Verdenius, Epilegomena zu Semonides Fr. 7, „Mnemosyne" 30, 1977, s. 1-12. W. J. Verdenius, Commentaries on Pindar, vol. I: Leiden 1987 (Mnemosyne Suppl. 97); vol. II: Leiden 1988 (Mnemosyne Suppl. 101). M. Vetta, Studi recenti sul primo Partenio di Aicmane, „Quaderni Urbinati di Cultura Ciassica" n.s. 10, 1982, s. 127-136. M- Vetta (ed.), Poesia e simposio nella Grecia antica, Roma-Bari 1983. "t- Vetta, /; simposio: la monodia e U giambo, w: G. Cambiano, L. Canfora, D. Lanza (edd.), Lo spazio letterario delia Grecia antica, vol. I, t. l, Roma 1992, s. 177-218. ^' L. West, Stesichorus redwwus, „Zeitschrift fur Papyrologie und Epigraphik" 4, 1969, s. 135-149. M- L. West, Burning Sappho, „Maia" 22, 1970, s. 307-330. 136 Liryka starożytnej Grecji M. L. West, Corinna, „The Ciassical Quarterly" 20, 1971, s. 277-287. M. L. West, Stesichorus, „The Ciassical Quarterly" 21, 1971, s. 302-314. M. L. West, Studies in Greek Elegy and lambus, Berlin-New York 1974. M. L. West, Phocylides, „Journal of Hellenie Studies" 98, 1978, s. 164-167. M. L. West, New Fragments of łbycus' Love Songs, „Zeitschrift fur Papyrologie und Epigraphik" 57, 1984, s. 23-36. M. L. West, Jon ofChios, „Bulletin ofthe Institute ofCIassical Studies" 32,1985, s. 71-78. M. L. West, Melos, lambos. Elegie und Epigramm, w: Neues Handbuch der Literaturwis- senschaft II: E. Vogt (ed.), Die griechische Literatur, Wiesbaden 1981, s. 73- 142. M. L. West, Simonides redwwus, „Zeitschrift fur Papyrologie und Epigraphik" 98, 1993, s. 1-14. U. von Wilamowitz-Moellendorff, Der Jimotheos-Papyrus, Leipzig 1903. U. von Wilamowitz-Moellendorff, Tmiotheos, Die Perser, Leipzig 1904. U. von Wilamowitz-Moellendorff, Die Textgeschichte der griechischen Lyriker, Berlin 1910. U. von Wilamowitz-Moellendorff, Sappho und Simonides, Berlin 1913. L. Woodbury, łbycus and Polycrates, „Phoenix" 39, 1985, s. 193-220. D. C. Young, Pindaric Criticism, w: W. M. Calder III — J. Stera (edd.), Pindaros und Bakchylides, Darmstadt 1970, s. 1-95. D. C. Young, Pindar, w: T. J. Luce (ed.), Ancient Writers. Greece and Rome. Vol. I: Homer to Caesar, New York 1982. B. Zimmermann, Dithyrambos. Geschichte einer Gattung, Gottingen 1992. Do szczególnie wartościowych antologii liryki greckiej, opatrzonych bogatym komentarzem, należą: G. Perrotta — B. Gentiii, Polinnia. Poesia greca arcaica. Nuova edizione a cura di B. Gentiii, Messina-Firenze 1966. D. A. Campbell, Greek Lyric Poetry, London 1967 (wyd. II: Bristol 1982). D. E. Gerber, Euterpe. Ań Anthology of Early Greek Lyric, Elegiac, and lambic Poetry, Amsterdam 1970. G. F. Giannotti, /( canto dei Greci, Antologia delia lwica, Torino 21978. E. Degani, G. Burzacchini, Lwia greci, Firenze 1977. Słowniki, bibliografie Lekturę Pindara w oryginale ułatwia cenny słownik: W. J. Slater, Lexicon to Pindar, Berlin 1969. Istnieje też słownik do Bakchylidesa: D. E. Gerber, Lexicon in Bacchylidem, Hildesheim 1984. Słownictwo wczesnych poetów lirycznych rejestruje: G. Fatouros, Index verborum żur fruhgriechischen Lyrik, Heidelberg 1966. Krytyczne omówienie publikacji z zakresu liryki greckiej przynoszą okreso ^ przeglądy w czasopismach „The Ciassical Weekły", „The Ciassical Worid" i „Lustruin • Wybór bibliografii 137 D. D. G. M. Kirkwood, A Survey of Recent Publications Concerning Ciassical Greek Lyric Poetry, „The Ciassical Weekły" 47, 1953, s. 33-42, 49-54. D E. Gerber, A Survey of Publications on Greek Lyric Poetry Sińce 1952, „The Ciassical Worid" 61, 1967/68, s. 265-279, 317-330, 373-385. • E. Gerber, Studies in Greek Lyric Poetry: 1967-1975, „The Ciassical Worid" 70, 1976/77, s. 65-157. E. Gerber, Studies m Greek Lyric Poetry: 1975-1985, „The Ciassical Worid" 81, 1987/88, s. 73-144, 417-479. D. E. Gerber, Pindar und Bacchylides 1934-1987, „Lustrum" 31, 1989, s. 97-269; „Lustrum" 32, 1990, s. 7-98. D. E. Gerber, Early Greek Elegy and lambus 1921-1989, „Lustrum" 33, 1991, s. 7- 225. D. E. Gerber, Greek Lyric Poetry Sińce 1920. Part I: General, Lesbian Poets, „Lustrum" 35, 1993,s. 7-179. Przeglądy bibliograficzne D. E. Gerbera są kontynuacją prac G. M. Kirkwooda (pozycja wymieniona wyżej), J. Sitzlera (Bericht uber die griechischen Lyriker (mit Ausnahme des Pindar und Bakchylides), die Bukoliker, die Anthologia Palatina und die Epigrammsammlungenfur 1917-1920, „Bursians Jahresbericht" 191, 1922, s. 22-77) i H. Bognera (Bericht uber die Literatur zu Pindar und Bakchylides 1928-1933 (1934), „Bursians Jahresbericht" 251, 1936, s. 87-109). Spośród bibliografii poświęconych Pindarowi wymienić należy ponadto najłatwiej osiągalny przegląd pióra A. M. Komorni- ckiej: Twórczość Pindara w świetle badań ostatniego 50-lecia (Krytyczny zarys bibliografii), „Meander" 25, 1970, s. 375-392. Najważniejsza literatura przedmiotu na temat jambu, elegii i meliki została zamieszczona w zacytowanych wyżej antologiach oraz w Early Greek Poetry (Jhe Cambridge History of Ciassical Literaturę, Vol. I, Part l, op. cit., s. 211-233). Opracowania opublikowane w XIX w. zestawia dogodnie H. W. Smyth w książce Greek Melic Poets, London 1900 (przedruk: New York 1963). Książka Smytha ma nadal wielką wartość dzięki znakomitemu omówieniu gatunków meliki greckiej. Zagadnienia szczegółowe Metryka B Gentiii, La metrica dei Greci, Messina-Firenze 1952 (przedruk: Beneyento 1989). •'• J- W. Koster,7?"aite de metrique grecque suwi d'un precis de metrique latine, Leyde 21953. "- Sądejowa, Zarys metryki greckiej, w: Metryka grecka i łacińska, praca zbiorowa pod red. M. Dłuskiej i W. Strzeleckiego, Wrocław 1959, s. 7-71. A- Dain, Traite de metrique grecque, Paris 1965. 0 K-orzeniewski, Griechische Metrik, Darmstadt 1968. • S. Raven, Greek Metre: Ań Introduction, London2 1968. '• Maas, Greek Metre. Transl. by H. LIoyd-Jones, Oxford 1972. a Snęli, Griechische Metrik, Gottingen4 1982. M. L. West, Greek Metre, Oxford 1982. 138 Liryka starożytnej Grecji M. L. West, Introdwtion to Greek Metre, Oxford 1987. C. M. J. Sicking (in Zusammenarbeit mit M. van Raalte), Griechische Verslehre Munchen 1993. J. Danielewicz, Miary wierszowe greckiej liryki. Problemy opisu i interpretacji, Poznań 1994. J. Danielewicz, The Metres of Greek Lyric Poetry. Problems of Notation and Inter- pretation, Bochum 1996. Publikacje poświęcone metryce poetów lirycznych zestawiają i omawiają krytycznie: A. M. Dale, Greek Metric 1936-1957, „Lustrum" 2, 1957, s. 5-51. L. P. E. Parker, Greek Metric 1957-1970, „Lustrum" 15, 1970, s. 37-98. Muzyka C. Sachs, The Rise of Musie in the Ancient Worid, New York 1943 (przekład polski ' Z. Chechlińskiej: Muzyka w rwiecie starożytnym. Warszawa 1981; omówienie l muzyki greckiej na s. 225-315). l G. Pianko, Muzyka grecka. I: Zarys ogólny, „Meander" 2, 1947, s. 411-413; II: Systeni \ muzyczny, tamże, s. 483-485; III: Instrumenty muzyczne, tamże, s. 574-575. ;| M. Wegner, Das Musikleben der Griechen, Berlin 1949. l I. Henderson, Ancient Greek Musie, w: The New Oxford History of Musie, Vol. l,1957,s. 336-403. H. Koller, Musik und Dichtung im alten Griechenland, Bern 1963. A. J. Neubecker, Altgriechische Musik. Eine Einjuhrung, Darmstadt 1977. S. Michaelides, The Musie of Ancient Greece. Ań Encyclopedia, London 1978. G. Comotti, La musica nella cultura greca e romana, Torino 1979 (wersja przejrzana i rozszerzona w przekładzie angielskim R. V. Munson: Baltimore-London 1989). M. L. West, The Singing of Homer and the Modes of Early Greek Musik, „Joumal of Hellenie Studies" 101, 1981, s. 113-129. A. Barker, Greek Musical Writings, Vol. I-II, Cambridge 1984-1989. M. Maas, J. Mcintosh Snyder, Stringed Instruments of Ancient Greece, New Ha- ven-London 1989. M. L. West, Ancient Greek Musie, Oxford 1992. Pseudo-Plutarch, O muzyce. Z języka greckiego przełożyła, wstępem i komentarzem opatrzyła K. Bartol, Wrocław 1992. Krytyczne omówienie prac na temat starożytnej muzyki greckiej można znaleźć w artykułach przeglądowych: R. P. Winnington-Ingram, Ancient Greek Musie 1932-1957, „Lustrum" 3, 1958, s. 5- 57. A. J. Neubecker, Altgriechische Musik 1958-1986, „Lustrum" 32, 1990, s. 99-176. Taniec T. Georgiades, Der griechische Rhythmus: Musik, Reigen, Vers und Sprache, Hamburg 1949. L. Witkowski, Taniec w starożytności, „Meander" 8, 1952, s. 407-435. T. Georgiades, Greek Musie, Verse, and Dance, New York 1956. Wybór bibliografii 139 r. B. Lawler, The Dance in Ancient Greece, Middłetown 1964. G. Prudhommeau, La danse grecąue antique, Paris 1965. T. B. L. Webster, The Greek Chorus, London 1970. C. Calame, Les choeurs des jeunes filles en Grece archaique, I: Morphologie, fonction religieuse et sociale, Roma 1977 (rec.: A. M. Komornicka, „Eos" 68, 1980, s. 162-163). E. Zwolski, Choreia. Muza i bóstwo w religii greckiej. Warszawa 1978. K. Korus, Początki greckiej pantomimy, „Eos" 67, 1979, s. 45-54. Problematyka genologiczna H. Farber, Die Lyrik m der Kunsttheorie der Antike, Miinchen 1936. J. J. Donohue, The Theory of Literary Kinds, II: The Ancient Closses of Poetry, Dubuque, Iowa 1949. A. E. Harvey, The Ciassification of Greek Lyric Poetry, „The Ciassical Ouarterły" n. s. 5, 1955,s. 157-175. T. Michałowska, The Beginnings of Genological Thinking, Antiąuity — Middle Ages, I „Zagadnienia Rodzajów Literackich" t. 12, z. l, 1969, s. 5-23 (uzupełniona i czę- t ściowo przeredagowana wersja polska artykułu U początków refleksji genologicznej (antyk — średniowiecze) zamieszczona została w książce tejże autorki: Poetyka i poezja. Warszawa 1982, s. 6-38). L. E. Rossi, / generi letterari e le loro leggi scritte e non scritte nelle lettere dassiche, „Bulletin of the Institute of Ciassical Studies" 18, 1971, s. 69-94. C. O. Pavese, Tradizioni e generi poetici delia Grecia arcaica, Roma 1972. F. Cairns, Generic Composition in Greek and Roman Poetry, Edinburgh 1972. C. Calame, Reflexions sur les genres litteraires en Grece archaique, „Ouaderni Urbinati di Cultura Ciassica" 17, 1974, s. 113-128. S. Stabryła, Some Remarks on the Genological Theory m Aristotle's „Poetics", „Eos" 65, 1977,s. 25-39. E. Sarnowska-Temeriusz, Zarys dziejów poetyki (Od starożytności do końca XVII w.), Warszawa 1985. J. Danielewicz, Hymn w systemie gatunków liryki greckiej, „Pamiętnik Literacki" 77, 1986,s. 33-43. J. Danielewicz, Anacreontics as a Literary Genre, „Ada Ciassica Universitatis Scien- tiarum Debreceniensis" 22, 1986, s. 41-51. K. Bartol, Ancient Generic Terminology and Its Interpretation (część I książki tejże autorki pt. Greek Elegy and lambus. Studies in Ancient Literary Sources, Poznań 1993, s. 13-43). L Rutherford, Pacanie Ambiguity: A Study of the Representation of the Tiaidy m Greek Literaturę, „Quaderni Urbinati di Cultura Ciassica" n. s. 44, 1993, s. 77-92. W. Furley, Types of Greek Hymns, „Eos" 81, 1993, s. 21-41. A. Szastyńska-Siemion, Elegia i epigram. Kilka problemów terminologicznych, w: Elegia poprzez wieki, red. I. Lewandowski, Poznań 1995, s. 11-18. 140 Liryka starożytnej Grecji K. Bartol, Studia historyczno- i teoretycznoliterackie nad dialogiem Pseudo- Plutarcha „o muzyce", Poznań 1995 (problematyce genologicznej, a zwłaszcza rozważaniom na temat peanu, hyporchematu, dytyrambu i nosnosu, poświęcony jest tu w całości rozdz. IV, s. 70-92). Prace na temat recepcji F. Ausfeid, Die deutsche anakreontische Dichtung des 18. Jahrhunderts. Ihre Beziehungen żur franzosischen und żur antiken Lyrik. Materialien und Studien, Strassburg 1907. M. Bauman, Die Anakreonteen m englischen Ubersetzungen, Heidelberg 1974. J. Bayet, A. Rostagni, V. Póschł, F. Klingner, P. Boyance, L. P. Wilkinson, L'influence grecaue sur la poesie latine de Catulle a Ovide. Six exposes et discussions, w: Entretiens sur l'antiquite classique, t. II, Vandoeuvres-Geneve 1953. E. Bazzarelli, Anacreonte m Russia, „Acme" 23, 1970, s. 29-40. T. Bieńkowski, Antyk w literaturze i kulturze staropolskiej {1450-1750). Glówne prob- lemy i kierunki recepcji, Wrocław 1976. A. Blumenthal, Die Schatzung des Archilochos im Altertum, Stuttgart 1922. R. R. Bolgar (ed.), Ciassical Influences on European Culture A.D. 500-1870, Vol. I-III, Cambridge 1971-1979. F. E. Brenk, N on primus pipiabat: echoes of Sappho m Catullus' passer poems. „Lato- mus" 39, 1980, s. 702-716. M. Brożek, De Prudentio — Pindaro Łatwo, „Eos" 49, 1957/58, s. 123-150. M. Brożek, Pindar i pindaryzm w starożytnej literaturze łacińskiej, „Meander" 20, 1965,s. 83-94. M. Brożek, De Stado Pindarico, „Eos" 55, 1965, s. 338-340. M. Brożek, De scriptoribus Latinis antiquis Pindari laudatoribus et aemulis, „Eos" 59, 1971,s. 101-107. D. A. Campbell, Quo modo Ovidius m epistula XV-a poematibus Sapphicis usus sit, w: Acta comentus omnium gentium Ovidianis studiis foyendis, Bucuresti 1976, s. 197-200. Q. Cataudella, Saffo e i Bizantini, „Revue des Etudes Grecques" 78, 1965, s. 66- 69. E. Cavallini, Motwi saffid m Apuleio, „Giornale Filologico Ferrarese" l, 1978, s. 91-93. E. Cavallini, Motwi sąffici netta tragedia, „Museum Criticum" 18, 1983, s. 43- 60. T. Ciresola, Alceo e Orazio, w: Fons perennis. Saggi critici di filologia dassica raccolti if> onore di Httorio d' Agostino, Torino 1971, s. 107-123. V. Citti, Imitazioni da Saffo m Meleagro, „Atti dęli' Istituto Veneto di Scienze, Lettere ed Arti" (Ciasse di Scienze Morali e Lettere) 137, 1978/79, s. 333-354. J. Czerniatowicz, Recepcja poezji greckiej w Polsce w XVI-XVI1 wieku, Wrocław 1966. J. Danielewicz, Nota do artykułu Adama Łukasiewicza o pierwowzorze fraszki J. Kochanowskiego „O laziebnikach", „Eos" 75, 1987, s. 420-421. J. Danielewicz, Kochanowski jako tiumacz anakreontyków, „Symbolae Philologoruin Posnaniensium" 7, 1988, s. 153-162. Wybór bibliografii 141 g. Degani, Notę sulla fortuna di Archiloco e di Ipponatte in epoca ellenistica, „Quaderni Urbinati di Cultura Ciassica" 16, 1973, s. 79-88 (przedruk w: Studi su Ipponatte, Bari 1984, s. 171-186). W. Fitzgerald, Agonistic Poetry. The Pindaric Modę m Pindar, Horace, Hórderlin, and the English Ode, Berkeley 1987. M. F. Galiano, Anakreon gestem und heute, „Das Altertum" 18, 1972, s. 223-235. B. Gentiii, Anacreonte nella critica antica e moderna, „Cultura e Scuola" l, 1961, s. 52-57. A. Gentiiini, Fortuna neogreca di Pindaro, Padova 1971. E. Harms, Horaz m seinen Beziehungen zu Pindar, Diss. Marburg 1936. C. Highet, Jhe Ciassical Tradition. Greek and Roman Influences on Western Literaturę, Oxford-New York-London 1949 (wyd. IV: 1959). J. Irmscher, Pindar m Byzanz, w: E. G. Schmidt (ed.), Aischylos und Pindar, Berlin 1981, s.296-302. G. Jachmann, Sappho und Catull, „Rheinisches Museum" 107, 1964, s. 1-33. K. Jarecki, Pierwsze polskie tłumaczenie Anakreonta, „Pamiętnik Literacki" 7, 1908 s. 57-74,251-264. . . . K. Jarecki, Polskie thanaczenia i przeróbki Anakreonta, „Pamiętnik Literacki" 9, 1910, s. 75-81. A. Johnston, Ań Echo of Sappho in Catullus 65, „Latomus" 42, 1983, s. 388-394. Kalisz, Liryka Kniaźnina a poezja klasyczna. Przekłady Anakreonta, „Eos" 45, 1951,s. 25-54. N. T. Kennedy, Pindar and Horace, „Acta Ciassica" 18, 1975, s. 9-24. P. E. Knox, Sappho, fr. 31 LP and Catullus 51: A Suggestion, „Quaderni Urbinati di Cultura Ciassica" n.s. 17, 1984, s. 97-102. S. Łempicki, Pindar im literarischen Urteil des XVII und XVIII Jahrhunderts, „Eos" 33, 1930/31, s. 419-471. E. Malcovati, La fortuna di Saffo nella letteratura latina, „Athenaeum" n.s. 44, 1966, s. 3-31. L. A. Michelangeli, Anacreonte e la sua fortuna nei secoli, Bologna 1922 (zakres ograniczony do. recepcji Anakreonta we Włoszech). L. Mizerski, Anakreon w Polsce, Poznań 1895. G. Moravcsik, Sapphos Fortleben in Byzanz, „Acta Antiqua Academiae Scientiarum Hungaricae" 12, 1964, s. 473-479. F. Mosino, Saffo nel proemio di Lucrezio, „Atenę e Roma" 22, 1977, s. 147-149. C. Nardi, Reminiscenze pindariche in Virgilio, w: 'AyciSapoy H. H. Paoli oblatum, Genova 1956, s. 242-249. J. K. Newman, Pindar and Callimachus, „Illinois Ciassical Studies" 10, 1985, s. 169-189. I. Opelt, Bakchylides in der christlichen Spatantike, „Jahrbuch fur Antike und Christen- tum" 18, 1975, s. 81-86. 1. Opelt, Die christliche Spatantike und Pindar, „Byzantinische Forschungen" 2, 1967, s.284-298. W. H. Race, Pindaric Encomium and Isocrates' Evagoras, „Transactions and Pro- ceedings of the American Philological Association" 117, 1987, s. 131-155. 142 Liryka starożytnej Grecji D. M. Robinson, Sappho and Her Influence, New York 1963 (wyd. I: London-Cal. cuta-Sydney 1925). J. Rostropowiecz, Echa Pindara u Apolloniosa z Rodos, „Ciassica Wratislaviensia" H 1990, s. 53-61. H. Riidiger, Sappho. Ihr Ruf und Ruhm bei der Nachwelt, w: Das Erbe der Alten XXI, Leipzig 1933. S. Sawicki, Tyrteusz Wielki Norwida, „Teksty" 3, 1975, s. 54-67 (przedruk w: 2 po. graniczą literatury i religii. Szkice, Lublin 1978, s. 103-114). D. Schenk, Studien żur anakreontischen Ode in der russischen Literatur des Klassizismus und der Empflndsamkeit, Frankfurt a.M. 1972. A. Seifert, Untersuchungen zu Hólderlins Pindar-Rezeption, Mlinchen 1982. T. Sinko, Echa klasyczne w literaturze polskiej, Kraków 1923. T. Sinko, Pindar w Polsce, Sprawozdania PAU, Wydz. I, nr 3, Kraków 1923, s. 2-5. T. Sinko, Hellada i Roma w Polsce. Przegląd utworów na tematy klasyczne w literaturze ostatniego stulecia. Lwów 1933. S. Stabryła, Antyk we wspólczesnej literaturze polskiej, Wrocław 1980. S. Stabryła, Hellada i Roma w Polsce Ludowej, Recepcja antyku w literaturze polskiej 1945-1975, Kraków 1983. R. Stark, Sapphoreminiszenzen, „Hermes" 85, 1957, s. 325-335. P. Steinmetz, H oraz und Pindar, „Gyninasium" 71, 1964, s. 1-17. A. Szastyńska-Siemion, Liryka archaiczna w zwierciadle poezji aleksandryjskiej, w: Studia hellenistica, Wrocław 1967, s. 79-176. A. Szastyńska-Siemion, Polskie przekłady Pindara, „Ciassica Wratislaviensia" 3, 1968,s. 3-14. A. Szastyńska-Siemion, rozdział pt. „Pośmiertne losy Pindara", w: Pindar. Wybór poezji, Wrocław 1981, s. LII-LXIII. A. Szastyńska-Siemion, Pindaryzm Kochanowskiego, „Symbolae Pnilologorum Posna- niensium" 7, 1988, s. 199-212. A. Szastyńska-Siemion, Franciszka Dionizego Kniaźnina Parodia z Pindara, „Ciassica Wratislaviensia" 13, 1990, s. 45-52. A. Szastyńska-Siemion, Slawa pośmiertna [Safony], część III książki tejże autorki: Muza z Mityleny, Safona, Wrocław 1993, s. 109-178. M. Treu, Ovid und Sappho, „La Parola del Passato" 8, 1953, s. 356-364. J. H. Waszink, Horaz und Pindar, „Antike und Abendland" 12, 1966, s. 111-124. T. Wikarjak, Catullo 51 e Saffo 31: un confronto, „Symbolae Philologorum Posnanien- sium"9, 1993, s. 111-117. G. Williams, Tradition and Originality in Roman Poetry, Oxford 1968. G. Wills, Sappho 31 and Catullus 51, „Greek, Roman and Byzantine Studies" 8, 1967,s. 167-197. D. E. W. Wormell, Catullus as Translator, w: 7he Ciassical Tradition. Literary and Historical Studies in Honor ofHarry Kaplan, Ithaca 1966, s. 187-201. A. Wójdk, rozdział „Przegląd historycznoliterackich sądów Horacego o poetach Grecp i Rzymu", w: tegoż. Problematyka literacka w twórczości Horacego, Poznań 1978, s. 7-58- Wybór bibliografii 143 S. Zabłocki, Od prerenesansu do Oświecenia. Z dziejów inspiracji klasycznych w literatu- rze polskiej. Warszawa 1976. H. Zeman, Die deutsche Anakreontische Dichtung (Germanische Abhandlungen 38), Stuttgart 1972. F. Zucker, Die Bedeutung Pindars jur Goethes Leben und Dichtung, „Das Altertum" l, 1955, s. 171-186. Prace autorów polskich na temat liryki greckiej oraz hymnów homeryckich S. Abramowicz, Hymnus in Apollinem Delium quatenus ad vitam Homeri illustrandam pertineat, „Eos" 36, 1935, s. 129-142, 263-274. S. Abramowicz, Etudes sur les hymnes homeriques, Wilno 1937. W. Appel, Z rozważań nad homeryckim (I) hymnem do Dionizosa, „Meander" 33, 1978,s. 541-550. W. Appel, Elegia Kallinosa, „Meander" 38, 1983, s. 123-129. W. Appel, Homerycki Hymn do Heraklesa, „Acta Universitatis Nicolai Copernici" (Historia) 27 (254), 1992, s. 29-33. K. Bartol, Jamb jako gatunek literacki w świetle źródeł antycznych, „Symbolae Philolo- gorum Posnaniensium" 7, 1987, s. 3-21. K. Bartol, Literarische Quellen der Antike und das Problem des Vortragens der frtih- griechischen Elegie, „Eos" 75, 1987, s. 261-278. K. Bartol, Der musikgeschichtiiche Dialog Plutarchs und das Problem des melischen Charak- ters der griechischen Poesie, w: J. Ebert, H. D. Zimmermann (edd.), Innere und aussere Integration der Altertumswissenschaften. Konferenz żur 200. Wederkehr der Grundung des Seminarium Philologicum Halense durch F. A. Wolf om 15.10.1787 (Wissenschaft- liche Beitrage der Martin-Luther-Universitat 36), Halle (Saale) 1989, s. 242- 250. K. Bartol, Paranetische Elemente in den lamben von Archilochos, „Symbolae Philologo- rum Posnaniensium" 8, 1991, s. 29-38. K. Bartol, Sulframmento 25 W. (55 T.) di Archiloco, „A.I.O.N." 12, 1992, s. 81- 87. K. Bartol, Where Was lambic Poetry Performed? Some Ewdencefrom the Fourth Century B.C., „The Ciassical Quarterly" 42, 1992, s. 65-71. K. Bartol, How Was lambic Poetry Performeał A Ouestion of Ps.-Plutarch's Reliability (Mus. 1141 A), „Euphrosyne" 20, 1992, s. 269-276. K. Bartol, TON ANAKPEONTA MIMO Y. Einige Bemerkungen zum Carmen Ana- creonteum l W., „Antike und Abendland" 38, 1993, s. 64-72. K. Bartol, Pratinas.fr. 713 II PMG, w: Yetustatis amore et studio. Księga pamiątkowa ofiarowana Profesorowi Kazimierzowi Limanowi, red. I. Lewandowski i A. Wójcik, Poznań 1995, s. 113-116. K- Bartol, Aspekty komunikacyjne greckiej elegii archaicznej w: Elegia poprzez wieki, red. I. Lewandowski, Poznań 1995, s. 19-27. 144 Liryka starożytnej Grecji B. Biliński, L'agonistica sportwa nella Grecia antica, Roma 1961. J. Danielewicz, Są/ona, „Nurt" 3 (47), 1969, s. 32-33. J. Danielewicz, Experience and its Artistic Aspect in Sappho's Subiectwe Lyrics, „Eos" 58, 1969/70, s. 163-169. J. Danielewicz, Hymni Homerici minores quanam arte conscripti sint, „Symbolae Philo- logorum Posnaniensium" I, 1973, s. 7-17. J. Danielewicz, De elementis hymnicis in Sapphus Alcaei Anacreontisąue carminibus obviis quaestiones selectae, „Eos" 62, 1974, s. 23-33. J. Danielewicz, Morfologia hymnu antycznego. Na materiale greckich zbiorów hymnicz- nych, Poznań 1976. J. Danielewicz, Reguły rozpoczynania tekstu w melice greckiej, „Eos" 68, 1980, s. 41-50. J. Danielewicz, Reakcja: autor—podmiot literacki w liryce greckiej, w: A. Mar- tuszewska, J. Słowiński (ed.), Autor—podmiot literacki—bohater, Wrocław 1983, s. 129-142. J. Danielewicz, Semantyczne funkcje form metrycznych w poezji antycznej, „Pamiętnik Literacki" 84, 1983, z. l, s. 123-135. J. Danielewicz, Deixis in Greek Choral Lyric, „Quaderni Urbinati di Cultura Cłassica" 34, 1990, s. 7-17. J. Danielewicz, Towards an Understanding of the Chorus: Homer on Early Fonns of Lyric Poetry, „Eos" 78, 1990, s. 55-62. J. Danielewicz, Erotyka w jambie greckim epoki archaicznej, „Cłassica Wratislaviensia" 13, 1990, s. 13-22. J. Danielewicz, II nomos nella parodia di Aristofane (Ran. 1264 sgg.}, „A.I.O.N." 12, 1990, s. 131-142. J. Danielewicz, Monodia — liryka chóralna: współczesne dyskusje na temat podziału liryki greckiej, „Symbolae Philologorum Posnaniensium" 10, 1994, s. 3-11. J. Danielewicz, Nowo odkryte elegie Simonidesa, „Meander" 49, 1994, s. 211-218. J. Danielewicz, Semonides, „Meander" 49, 1994, s. 319-325. J. Danielewicz, Eumelos, w: Yetustatis amore et studio. Księga pamiątkowa ofiarowana Profesorowi Kazimierzowi Limanowi, red. I. Lewandowski i A. Wójcik, PoznaA 1995, s. 109-111. S. Dworacki, Arian — testimonia i rekonstrukcje, „Cłassica Wratislaviensia" 13> 1990, s. 3-11. S. Gzella, The Competition among the Greek Choral Poets, „Eos" 58, 1969/70, s. 19-32. S. Gzella, Self-publicity and Polemics in Greek Choral Lyrics, „Eos" 58, 1969/7ft s. 171-179. S. Gzella, Społeczne i polityczne uwarunkowania greckiej liryki chóralnej, „Meander" 26, 1971, s. 168-181. S. Gzella, Problem ofthe Fee in Greek Choral Lyric, „Eos" 59, 1971, s. 189-202. S. Gzella, Świadek i piewca igrzysk olimpijskich, „Meander" 29, 1974, s. 101- 113. S. Gzella, Kobieta w poezji Pindara, „Meander" 31, 1976, s. 81-88. S. Gzella, Pieśń biesiadna zwana skolionem, „Meander" 40, 1985, s. 247-254. S. Gzella, Choreiczny wiek Pindara, „Meander" 43, 1988, s. 143-165. Wybór bibliografii 145 S. Gzella, Pieśni Dirkejskie, „Meander" 45, 1990, s. 123-147. S. Gzella, Pindar poeta pytyjski, „Meander" 47, 1992, s. 339-355. S. Gzella, Pieśni sycylijskie Pindara, „Meander" 48, 1993, s. 487-507. S. Gzella, Egineccy patronowie Pindara, „Meander" 49, 1994, s. 539-556. W. Hahn, Nowo odkryte wiersze Safony, „Eos" 8, 1902, s. 38-53. S. Hammer, Ad Sapphus et Catulli carmina nuptialia notulae, „Eos" 23, 1918, s. 1-15. I. Kazik-Zawadzka, De Sapphicae Alcaicaeąue elocutionis colore epico, Wrocław 1958. W. Klinger, Symonides z Amorgos jako twórca parodii literackiej, „Eos" 23, 1918, s. 66-95. W. Klinger, O jednej elegii greckiej spornego pochodzenia, w: Charisteria C. de Morawski septuagenario oblata. Pars Polona, Kraków 1922, s. 11-19. W. Klinger, Przyczynki do fragmentów tetrametrycznych Archilocha, Prace Komisji Filologicznej PTPN [Poznań] II, z. 2, 1923, s. 1-22. W. Klinger, Z dziejów jambu ludowego w Grecji, Prace Komisji Filologicznej PTPN [Poznań] III, 1925, s. 1-25. W. Klinger, Ze studiów nad liryką grecką. Rozprawy Wydziału Filologicznego PAU [Kraków] nr 6, 1928, s. 1-36. W. Klinger, A propos de la critiyue du texte de Simonide d'Amorgos, „Eos" 31, 1928, s. 475-480. W. Klinger, A propos de la chronologie de Stesichore, „Eos" 32, 1929, s. 657- 664. W. Klinger, Przyczynek do rekonstrukcji fragmentów Tyrtajosa, Spr. PAU [Kraków] nr 2, 1929, s. 3-6. W. Klinger, Ze studiów nad liryką grecką. Seria II, Prace Komisji Filologicznej PTPN [Poznań] 1933, s. 1-44. W. Klinger, Ze studiów nad liryką grecką. Seria III, Prace Komisji Filologicznej PTPN [Poznań] 1937, s. 121-156. W. Klinger, Solon i dochowane urywki jego poezji, „Meander" 5, 1950, s. 605-625. W. Klinger, Z nowo odnalezionych urywków poezji lesbijskiej, „Meander" 6, 1951, s. 353-358. W. Klinger, De Archilochi fragmento papyraceo 76 D2 eiusaue exordio nondum recognito, „Eos" 43, 1958/59, s. 40-47. A. M. Komornicka, Quelques remarąues sur la notion d' AAA0EIA et de fEYAOZ chez Pindare, „Eos" 60, 1972, s. 255-261. A. M. Komornicka, La notion du temps chez Pindare. Dwers emplois et aspects du termę „chronos", „Eos" 64, 1976, s. 5-15. A. M. Komornicka, A la suitę de la lecture ,JM ragazza di Lesbo", „Quaderni Urbinati di Cultura Cłassica" 21, 1976, s. 37-44. A. M. Komornicka, Studia nad Pindarem i archaiczną liryką grecką. W kręgu pojęć prawdy i fałszu. Łódź 1979. A. M. Komornicka, Dafneforikon, „Zagadnienia Rodzajów Literackich", t. 23, 2. l (44), 1980, s. 111-116. "• M. Komornicka, Pindar i Platon o roli poetów i poezji. Łódzkie Towarzystwo Naukowe, R. 34, l, 1980. - Liryka staroiytnef Grecji 146 Liryka starożytnej Grecji Wybór bibliografii 147 A. M. Komornicka, Temat śmierci w sentencjach Pindara, „Meander" 41, 1986, s. 421-426. A. M. Komornicka, Simonides z Keos. Poeta i mędrzec, Wrocław 1986. A. M. Komornicka, Poezja starożytnej Grecji. Wybrane gatunki literackie, Łódź 1987. A. M. Komornicka, Archilochus Fr. 2 D and Its Interpretations, w: Munera philologica et historica Mariana Plena oblata, Wrocław 1988, s. 85-93. A. M. Komornicka, La poesie lyrique de la Grece antique. A propos d' un livre recent [=J. Danielewicz, Liryka starożytnej Grecji, Wrocław 1984], „Euphrosyne" n.s. 17, 1989, s. 313-320. A. M. Komornicka, Pojęcie nadziei w archaicznej liryce greckiej. Simonides, Bakchylides, Pindar, „Cłassica Wratislaviensia" 13, 1990, s. 23-36. A. M. Komornicka, Sappho redwwa, A propos d'un livre recent [= F. Lasserre, Sappho: wie autre lecture, Padova 1989], „Giornale Ferrarese di Retorica e Filologia" l, 1991,s. 5-16. J. Kowalski, Pindar, „Meander" 2, 1947, s. 373-398. H K. F. Kumaniecki, Gatunki literackie poezji greckiej, „Meander" l, 1946, s. 12- 24. -|jj W. Madyda, Czlowiek i przyroda w oczach Safony, „Meander" 21, 1966, s. 197-207. ||| J. Mosdorf, Z legend o Safonie, „Meander" 30, 1975, s. 211-222. J. Niżyńska, Twórczość poetycka Safony w ocenie starożytnych, „Symbolae Philologo- rum Posnaniensium" 9, 1993, s. 61-72. J. Niżyńska, Twórczość poetycka Alkajosa w ocenie starożytnych, „Symbolae Philologo- rum Posnaniensium" 10, 1994, s. 31-39. G. Pianko, Sylwetka poetycka poety Aż/osa z Samos, „Meander" 4, 1949, s. 335- 342. G. Pianko, /( poema parodico d'Ipponatte, w: Charisteria 1h. Sinko [...] oblata, Var- saviae — Wratislaviae 1951, s. 255-263. M. Plezia, Pindar i prawo, „Meander" 25, 1970, s. 198-210. M. Plezia, De novo Pindari fragmento Arabico, w: Philomathes. Studies and Essays m the Humanities m Memory ofPhilip Merlan, The Hague 1971, s. 270-280. M. Plezia, Liryki Arystotelesa, „Cłassica Wratislaviensia" 13, 1990, s. 63-71. H. Podbielski, Liryzacja epopei na podstawie analizy strukturalnej hymnu homeryckiego do Hermesa, „Meander" 18, 1963, s. 321-338. H. Podbielski, Wstępne rozważania na temat najstarszej greckiej poezji hymnicznej, „Roczniki Humanistyczne" 12, z. 3, 1964, s. 41-54. H. Podbielski, Z badań nad homeryckim Hymnem do Afrodyty, „Roczniki Humanistycz- ne" 18, z. 3, 1970, s. 5-34. H. Podbielski, La structure de 1'hymne homerique a Aphrodite a la lumiere de la tradition litteraire, Wrocław 1971. J. Schnayder, Hymn, „Zagadnienia Rodzajów Literackich" 3, z. l, 1960, s. 140- 142. J. Schnayder, Skolion, „Zagadnienia Rodzajów Literackich" 3, z. l, 1960, s. 151- 153. J. Schnayder, Pro-oimion, „Zagadnienia Rodzajów Literackich" 3, z. 2, 1960, s. 205-208, S. Srebrny, De novo Sapphus fragmento, „Opuscula Philologica Yilnensia" 1939, fasc. l- S. Srebrny, Ad Sapphus fragmentum Mediolanense, „Eos" 43, 1948/49, s. 138-142. S. Stabryia, Śpiewaj mi Muzo. Cztery opowieści o poetach greckich (Homer, Safon^i Sofokles, Arystofanes), Katowice 1988. \V. Steffen, De duobus Sapphus carminibus redwis. Prace Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego, Seria A, nr 21, 1948, s. 1-26. W. Steffen, De Sapphus carmine Hauniensi-Mediolanensi, „Eos" 43, 1948/49, s. 68- 77. W, Steffen, De duobus Alcaei carminibus noyissimis, Prace Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego, Seria A, nr 37, 1949, s. 1-29. W. Steffen, De Archilocho quasi naturali Hesiodi aemulatore, „Eos" 46 1952/53 s 33-48. W. Steffen, Ad Archilochi tetrametra observationes criticae, „Eos" 47, 1954, s. 51-62. W. Steffen, Quaestiones lyricae. I, Prace Komisji Filologicznej PTPN 16, z. 3, Poznań 1955. W. Steffen, Antologia liryki greckiej, Wrocław 1955. W. Steffen, Nowe odkrycia w dziedzinie liryki greckiej, „Meander" 13, 1958, s. 307-321. W. Steffen, Die neuen Papyruskommentare zu Alkaios, w: J. Irmscher, W. Steffen (edd.), Philologische Yortrage, Wrocław 1959, s. 35-46. W. Steffen, Die neuen Jambengedichte des Archilochos (Zum Pap. Oxy. 2310, Fr. I, Koi. l), w: Proceedings of the IX"' International Congress of Papyrology Oslo 1961, s. 18-29. W. Steffen, Bacchylides' Fifth Ode, „Eos" 51, 1961, s. 11-20. W. Steffen, Elegie Teognisa dla Kyrnosa, Spr. z prac naukowych Wydz. Nauk SpoŁ PAN 7,z. 2,1964, s. 72-77. W. Steffen, Żur Geschichte Megaras im sechsten Jahrhundert v.u.Z., w: E. Ch. Welskopf (ed.), Beitrage żur Geschichte der alten Welt, Bd. I, Berlin 1964, s. 293-299. W. Steffen, Die Elegien des Theognis, „Acta Philologica Aenipontana" 2, 1967, s. 68-70. W. Steffen, Theognis iiber die Mischehen, „Eos" 58, 1967/68, s. 32-36. W. Steffen, Die Kyrnos-Gedichte des Jheognis, Wrocław 1968. W. Steffen, De versibus, qui in Jheognidis relicfuiis iterantur, „Eos" 58, 1969/70, s. 5-18. W. Steffen, Die politische Krise in Mytiiene in der Zeit des Dichters Alkaios, w: Die Krise der griechischen Polis, Berlin 1970, s. 7-10. W. Steffen, Publicystyczne aspekty liryki greckiej, „Meander" 24, 1979, s. 170- 179. A. Szastyńska-Siemion, Le IJON02 du sportifdans l' epinice grec, w: Acta Comentus XI Eirene, Wrocław 1971, s. 81-85. A. Szastyńska-Siemion, Epinikion greckie. Monografia gatunku, Wrocław 1975. A. Szastyńska-Siemion, La AAIJANA chez Pindare, „Eos" 55, 1977, s. 205-209. A. Szastyńska-Siemion, Pindar. Wybór poezji, Wrocław 1981. A. Szastyńska-Siemion, Muza z Mityleny. Safona, Wrocław 1993. A. Turyn, Studia Sapphica, „Eus Supplementa" 6, 1929. A. Turyn, Charakter sztuki Sapphony, „Kwartalnik Klasyczny" 4, 1930, s. 97-98. A. Turyn, The Sapphic Ostracon, „Transactions and Proceedings of the American Philological Association" 73, 1942, s. 308-318. A- Twardecki, Grecja a Wschód w świetle liryki archaiczne/, „Meander" 42, 1987, s. 363-383. ^- Wesoły, Arystoteles: Do Eudemosa [przekład i komentarz], „Meander" 44, 1989 s. 203-204. 148 Liryka starożytnej Grecji M. Wesoły, 'Lira dalie undici corde: per 1'interpretazione delfr. 5 G.-P. di lone di Chio „A.I.O.N." 12, 1990, s. 89-98. M. Wesoły, Elegie Ksenafanesa, w: Elegia poprzez wieki, red. I. Lewandowski, Poznań 1995,s. 29-46. L. Winniczuk, Grecka pieśń robocza i pieśń żebracza, „Meander" 11, 1956, s. 89- 102. L. Winniczuk, Twórczość poetek greckich. Warszawa 1956. K. Włodarczyk, Euenus Fr. l West (=1 GentUi-Prato). A Commentary, w: Yetustatis amore et studio. Księga pamiątkowa ofiarowana Profesorowi Kazimierzowi Limano- wi, red. I. Lewandowski i A. Wójcik, Poznań 1995, s. 147-151. S. Zabłocki, Antyczne epicedium i elegia żałobna. Geneza i rozwój, Wrocław 1965. W. Zalewska, Nauki etyczne Hezjoda i Teognisa w świetle gnomiki archaicznej, „Mean- der" 41, 1986, s. 201-210. Th. Zieliński, Bacchylidea, „Eos" 5, 1898/99, s. 25-38. T. Zieliński, Piosnka robocza, w: Z życia idei. Seria I, Zamość 1925. T. Zieliński, Bakchilides, w: Szkice antyczne, Kraków 1971, s. 210-245 (pierwodruk rosyjski: 1898). T. Zieliński, Safona, w: Szkice antyczne, Kraków 1971, s. 513-535 (pierwodruk: 1923). E. Zwolski, „Doryzm" Pindara, „Roczniki Humanistyczne" 15, z. 2, 1967, s. 5-16. E. Zwolski, Tyrteusz jako źródło historyczne, „Roczniki Humanistyczne" 17, z. 3, 1969, s. 5-19. .aa ANTOLOGIA L i R V K l STAROŻYTNEJ G R t C j l Archiloch Pap. Colom. 7511 I powstrzymaj się całkiem: ja także wytrzymam. Jeśli jednak ci spieszno i serce cię zmusza Jest tu taka, co teraz bardzo pragnie męża — Piękna, czuła, dziewicza; uroda jej, myślę, 5 Jest wprost bez skazy — ją więc małżonką swą, uczyń". Tak mówiła; ja na to rzekłem w odpowiedzi: „Amfimedy roztropnej i szlachetnej, którą Ziemi głębie zatęchłe ukryły już, córko! Wiele uciech miłosnych znają ludzie młodzi 10 Oprócz głównej — niebiańskiej; z nich jedna wystarczy. Lecz te sprawy w spokoju, gdy ciemność nastanie, Wpierw oboje z pomocą boską rozważymy. Uczynię tak jak każesz, twym słowom posłuszny, O Archilochu zob. s. 61-65. Przekładu utworów Archilocha dokonano według wydania: M.L. West, lambi et elegi Graeci ante Alexandrum cantati, Oxford 1971 (przedruk: 1978, 21989); na tymże wydaniu, w dalszym ciągu antologii cytowanym: IEG West, opiera się również numera- cja fragmentów. Wszystkie fragmenty Archilocha przełożył Jerzy Danielewicz. Pap. Colon. 7511 =fr. 196 a West2. Por. uwagi zamieszczone na s. 63-65. w. 7 Amfimedo — prawdopodobnie jest to tak zwane imię mówiące (gr. AmfwMiio znaczy mniej więcej „Chytruska"); jako takie jest zapewne imieniem fikcyjnym. Archiloch 151 Lecz pod bramy zwieńczeniem nie wzbraniaj zazdrośnie 15 Niczego, moja miła — zarzucę kotwicę W bujnej trawie ogrodów — wiedz to! Neobulę, Inny mąż niechaj bierze. Przejrzała, niestety Już zupełnie, kwiat także już opadł dziewiczy I wdzięk dawniejszy zginął; wciąż nienasycona 20 Do granic zaślepienia doszła ta kobieta. Pal ją licho! Niech tylko mnie się nie przydarzy, Bym taką żonę mając przysporzył uciechy Mym sąsiadom! Ja z tobą pragnę się ożenić. Ty nie jesteś niewierna ani dwulicowa, 25 Ona — bardzo przebiegła, moc podstępów knuje. Boję się, żebym dzieci ślepych i wcześniaków Jak ów pies przysłowiowy w pośpiechu nie spłodził". Tak mówiłem, a potem dziewczynę wśród kwiatów Ułożyłem kwitnących, miękkim płaszczem z góry 30 Okryłem i pod szyję podłożywszy ramię ' Objąłem jak sarenkę struchlałą od lęku. Piersi jej delikatnie otoczyłem dłonią, Świeżością skóry — czarem młodości olśniony, I pieszcząc całe ciało śliczne, jasne włosy 35 Muskając lekko, męskiej dałem upust mocy. Przełożył Jerzy Danielewicz Jestem Enyaliosa, groźnego władcy sługą, Lecz dar Muz rozkoszny również dobrze poznałem. Przehźyl Jerzy Damełewicz w. 14-16 Metafory „architektoniczne" i „żeglarskie" użyte są tu w sensie ob- scenicznym, podobnie — popularny topos ogrodów. w. 26-27 Aluzja do przysłowia: „Suka w pośpiechu rodzi ślepe szczenięta". Fr. l w. l Enyalios — „Wojowniczy", przydomek Aresa, boga wojny. 152 Antologia 2 Na pokładzie mam placek jęczmienny i wino ismarskie, Na pokładzie do uczty ległszy sobie popijam. Przełożyl Jerzy Danielewicz Ani się łuków nie będzie napinać zbyt wielu, ni proce Gradem pocisków nie sypną, kiedy bój Ares rozpęta Na równinie; tam miecze ze szczękiem spełnią swe dzieło. W takim bowiem rodzaju bitwy mistrzami są władcy Wyspy Eubei wsławieni w bojach na włócznie. Przełoży! Jeny Damelewicz Fr.2 Istnieje wiele interpretacji tego fragmentu (por. ich omówienie w artykule Anny M. Komornickiej, Archilochus Fr. 2D and Its Interpretations, w: Munera philologica et historica Mariana Plezia oblata, Wrocław 1988, s. 85-93). Zamieszczone tu tłumaczenie uwzględnia propozycję B. Gentiiego, zaakceptowaną przez grono innych uczonych włoskich i rozwiniętą przez P. Gianniniego w artykule /( 'comito' di Archihco (frr. 2 e 7 Tarditi = 2 e 4 West), „Rudiae" l, 1988, s. 31-44. Tradycyjna interpretacja „romantyczna" nakazywała dopatrywać się tu wyznania żołnierza, który wojaczką zdobywa sobie środki do życia (ważne w kontekście jest greckie słowo dóry, znaczące zarówno „deska okrętowa", jak „drzewce włóczni"). Dawne rozumienie tekstu ilustruje najlepiej przekład S. Srebrnego (Antologia liryki greckiej, oprać. W. Stefien, Bibl. Nar., S. II, nr 92, wyd. I, Wrocław 1955, s. 87): Chleb mam w ostrzu mej włóczni, we włóczni wino ismarskie; Wsparty na włóczni, jam zwykł puchar podnosić do ust. w. l wino ismarskie — z Ismaros, miasta trackiego, słynącego z produkcji mocnego wina. Fr.3 Zapowiedź przewidywanego konfliktu zbrojnego z mieszkańcami Eubei, zakłada- jącymi kolonie w Tracji. w. 5 wsławieni w bojach na włócznie — tradycyjny epitet homerycki, podkreśla wyłącznie sławę wojenną Eubejczyków, stąd nie ma tu sprzeczności z poprzedzającyi11 kontekstem. \ Archiloch Ejże! — uwijaj się z tym dzbanem wśród ław szybkiego okrętu, Z kadzi pękatych czym prędzej wieka odrywaj przybite, Wino czerwone wyczerpuj do dna, bo bez trunku zupełnie Nie zdołamy już chyba pełnić dzisiaj tej warty. Przeleży! Jerzy Damelewicz Sajczyk jakiś zapewne się chlubi mą tarczą bez skazy, Którą pod krzakiem musiałem wbrew mej woli porzucić; Sam za to cało wyszedłem. A cóż mi tam po niej! Pal ją licho, nie gorszą tarczę znowu zdobędę! Przełożył Jerzy Dwielewicz 13 Choć ni gród, Peryklesie, ni żaden z mieszkańców nie lubi Jęków żałobnych, nikt dzisiaj ucztą nie będzie się cieszył — Takich mężów wspaniałych wchłonęły fale huczące Morza. Nabrzmiałe już mamy płuca od bólu i szlochu. 5 Lecz na nieszczęścia, których odwrócić nie można, mój drogi, Fr. 4 W oryg. w. 6-9. Fr.5 w. l Sajczycy — plemię trackie, na którego tereny dokonywano wypadów z wyspy Thasos. Porzucenie tarczy — symbol przełamania homeryckiego kodeksu 'ycerskiego — stało się popularnym toposem literackim (Alkajos, Anakreont, Horacy). Fr.13 Utwór napisany po katastrofie okrętu, w której wraz z innymi rodakami zginął szwagier Archilocha (informacja pochodząca z innych źródeł antycznych). w. l Perykles — adresat utworu z otoczenia poety, osoba bliżej nie znana. Antologia Lek nam dali bogowie: zdolność mężnego przetrwania. Los to jednych pognębia, to drugich. Tym razem przeciwko Nam się obrócił i ranę krwawą opłakać musimy, A za chwilę już innych dopadnie. Zbierzcie więc siły, 10 Aby ten smutek niemęski z serca czym prędzej wypędzić. Przełożył Jerzy Danielewicz 14 Ajsymidesie, kto martwi się ludu opinią złośliwą, Ten niewiele uroczych chwil ma w życiu przed sobą. Przełożył Jerzy Danielewicz 19 Nie dbam zupełnie o skarby Gygesa, Obca mi zawiść, bogom nie zazdroszczę, Ani nie pragnę posiąść wielkiej władzy — I tak to wszystko z dala od mych oczu! Przełożył Jerzy Danielemci 21 Ta wyspa niczym ośli grzbiet wygięta Pod lasu dziką gęstwą sterczy. Przełożył Jerzy Damelemci Fr. 14 w. l Ajsymides — osoba bliżej nie znana. Fr. 19 w. l Gyges — przysłowiowo bogaty król Lidii, panujący w latach 687-652 p.n.e. Fr. 21 ,«M w. l wyspa — Thasos. ^ Archiloch 22 To miejsce nie jest piękne ani miłe, Ni tak urocze, jak Sirisu brzegi. Przełożył Jerzy Danielewicz 23 ..... a ja jej na to tak odrzekłem: „Kobieto, nie bój się ludzkich języków I nie drzyj z lęku; a co do [tej nocy], Sam się tym zajmę. Więc rozchmurz swe serce. 5 Do tego stopnia, sądzisz, cierpię nędzę? Podłym zapewne się tobie wydałem: Takim nie jestem, z takich nie pochodzę! Ja umiem kochać tego, który kocha, A nienawidzić i [szkalować] wroga, 10 Jak mrówka — prawdę ta bajka powiada. To miasto, [które] u stóp twoich leży, [Nie] padło [nigdy] łupem mężów, ty zaś Włócznią je wzięłaś i zyskałaś sławę. Panuj w nim sobie i zostań [tyranem]: 15 Doprawdy wielu będzie ci zazdrościć". Przełożył Jerzy Danielewicz Fr.22 w. 2 Siris — rzeka w Italii, wpływająca do Zatoki Tarentyńskiej; teren skolonizo- wany przez Greków. Fr. 23 W oryg. w. 8-22. Tłumaczenie tego niezwykle dyskusyjnego fragmentu (według Propozycji uzupełnień Westa) jest zarazem jego interpretacją. Metaforyczne rozumienie •tiasta zaproponował pierwszy F. R. Adrados („Parola del Passato" 11, 1956, s. 40). w. 2 Kobieto — o adresatce przemowy nic bliższego nie wiemy. w. 10 Jak mrówka — w jednej z bajek Ezopa (176 Hausrath) wdzięczna za "oznaną pomoc mrówka ratuje gołębia kąsając w stopę łowcę ptaków. 156 Antologia 25 [Niejednolita] natura człowieka, Każdy czym innym serce swoje cieszy: [Dla] Melesa[ndra najważniejszy] członek, A dla pasterza Fal[ang]iosa [krocze]. 5 Prócz mnie ci [o tym żaden] wieszcz nie mówił. Zeus, ojciec bogów z Olimpu, mi przecież Dał [ojca], który dobrze współżył z ludźmi: Nawet Eurymas by go nie oczernił. Przełoży! Jerzy Danielemcz 30 Gałązką mirtu, którą miała w dłoni, I pięknym kwiatem róży się cieszyła. 31 jej włosy Okryły cieniem plecy i ramiona. Fr.25 W oryg. w. 40 nn. Zachowany na papirusie początkowy urywek utworu zaczyna się ogólną maksymą, po której następuje utrzymana w tonie żartobliwym partia ilustracyjna. W wersach 3-4 sięga poeta prawdopodobnie po przykład z najbliższego otoczenia, co musiało potęgować efekt satyryczno-komiczny. w. 4 Ponieważ phalangion znaczy Jadowity pająk", „tarantula", być może za F. Lasserrem i A. Bonnardem (Archiloque, Fragments, Paris 1958, s. 13) nie należałoby tu dopatrywać się imienia własnego Falangios, lecz rzeczownika pospolitego i tłuma- czyć wers na przykład „A dla pasterza jak walczyć z pająkiem". w. 8 Eurymas — wieszczek znany z epizodu z Dioskurami. Obmawiał Połydeuke- sa przed Kastorem; gdy ten opowiedział wszystko swemu bratu, Połydeukes, świetny bokser, dał Eurymasowi solidną nauczkę. Fr. 30-31 Według źródła antycznego jest to opis hetery. Mirt i róża były poświęcone bogu" miłości. Afrodycie. ^ Archiloch 34 t57 Za darmo całkiem cię nie „przewieziemy". 35 Buhaja mamy w domu: niestrudzony, W robocie biegły, szyję wznosi dumnie. 36 Pod murem w cieniu zespoleni legli. 41 ...... wstrząsana rozkoszą Jak zimorodek bijący skrzydłami, Gdy na sterczącej wyląduje skale. 48 [Przywiodła] niańka; piersi ich i włosy Pachniały: starzec płonąć byłby gotów. 93a ............. Pizystrata syn ........... mężów ......... flet i lirę ......... na wyspę Thasos zabrał wioząc w darze dla psów trackich szczere złoto, Fr. 34-36 Fragmenty odnoszą się prawdopodobnie do swobodnego trybu żyda córek Lykambesa, choć pierwsze dwa z nich mogłyby mieć inne analogie (na przykład fr. 34 w micie o Nessosie, Centuarze zabitym przez Heraklesa za znieważenie przewożonej Przez rzekę Dejaniry). Z tym samym tematem łączą się zapewne fr. 41 i 48. Fr.48 W oryg. w. 5-6. Fr. 93a W oryg. w. 4-7. Mowa o synu Pizystrata z Paros, który spełniając państwową ^"Ję w Tracji dopuścił się niecnego postępku (po załatwieniu opłaconej sprawy żabi} raków i odebrał wręczone im złoto). Fragment pochodzi z inskrypcji Mnesiepesa (Podobnie fr. 94 i 96). 158 Antologia po to, by dla swego zysku kłopot wszystkim ziomkom sprawić. Przełożył Jerzy Danielewicz 94 .................... a życzliwa im Atena, Córa Zeusa huczącego gromem, stała przy nich w bitwie, Sama serca zagrzewając ludu z ziemi opłakanej ......... w owym dniu ........... 5........... bo ustąpił z tak wielkiego szmalu ziemi .................... ale ź woli bóstw Olimpu. Przełoży! Jerzy Dwiielewicz 96 ......... Glauku, któryż z bogów tobie Myśli i uczucia wszczepił............... Zechciej wspomnieć o tej ziemi........... Poważywszy się na czyny niesłychane ........ 5 ........... powaliłeś włócznią ....... Przehźyl Jerzy Damelewicz 101 Siedmiu bowiem padło trupem — tych, co dopaść się udało, A po bitwie nas zabójców namnożyły się tysiące. Przelały! Jerzy Damelewicz Fr. 94 Cytat z inskrypcji, opisujący zwycięstwo Paryjczyków nad mieszkańcami wyspy Naksos. Fr.96 w. l Glaukos — syn Lcptinesa, przyjaciel Archilocha, wymieniany w kilku utworach. Fr. 101 W oryg. w. 1-2. Ironiczna aluzja do nic znanego bliżej epizodu wojennego, w którym uczestniczyli ziomkowie Archilocha. '^ Archiloch 102 Na Thasos bieda z całej Grecji się skupiła. Przehźyl Jeny DwiWewicz 105 Glauku, popatrz: głębie morza już wzburzoną biją falą, A gyrejskie szczyty w dali otoczyła kłębem chmura. 5 To znak sztormu! Lęk straszliwy nagle się do serca wkrada. 159 Przeloty! Jerzy DcmieUwIcz 107 Wielu z nich tam — mam nadzieję — spali Syriusz gorącymi Z góry rażąc promieniami. Przeloty! Jeny Dwiielewicz 108 Usłysz, władco Hefajstosie, mą modlitwę, sprzymierzeńcem Fr. 105 W oryg. w. 1-13. Utwór rozumiany w starożytności alegorycznie, możliwa jest Jednak interpretacja dosłowna. w. 3 gyrejskie szczyty — położone prawdopodobnie na południowym cyplu ^yspy Tenos (widocznym z Paros). Fr. 107 W oryg. w. 1-2. w. l Wielu z nich — mowa o wrogach. w. 2 Syriusz — najjaśniejsza gwiazda nieba z gwiazdozbioru Psa Wielkiego; Psią Gwiazdę (lać. Canicula) wiąże się często z upałami w okresie jej widnienia na niebie (kanikułą). Fr. 108 W oryg. w. 1-2. Modlitwa do Hefajstosa, boga sztuki kowalskiej i wszelkiego ^emiosła. 160 Antologia Bądź życzliwym! Użycz szczodrze, czego zwykle nam użyczasz. Przełożył Jeny Danielewicz 109 O ziomkowie, wy bezdomni, wysłuchajcie mojej mowy! Przeloiyt Jerzy Dmiekwicz 111 Młodym w serca wlej odwagę. A zwycięstwo — w rękach bogów! Przełożył Jerzy Damelewicz 114 Mnie się wcale nie podoba wódz wysoki, który w marszu Umie wielkie kroki stawiać, dumny z loków, wygolony; 5 Niech on nawet będzie mały, niech ma nogi jak kabłąki, Byle tylko kroczył pewniej serce pełne miał odwagi! Przełożył Jerzy Damelewicz Fr. 109 w. l ziomkowie [...] bezdomni — sytuacja bliżej nie znana; znaczenie użytego w oryginale przymiotnika sugeruje, iż mowa tu o rolnikach, którzy podczas wojny schronili się w murach oblężonego miasta. Fr. 114 W oryg. w. 1-4. Archiloch 115 Leofilos teraz rządzi, Leofila nastał czas, W Leofila ręku wszystko, Leofila słuchać masz. 116 Zostaw Paros i te figi, przestań żywot wieść rybaka. 118 Gdybym mógł chociażby dotknąć ręki mojej Neobule! 120 Umiem władcy Dionizosa piękne pieśni — dytyramby Intonować, kiedy wino niczym piorun mnie porazi. 121 Sam zacząłem przy aulosu dźwiękach pean rodem z Lesbos. 161 Fr.115 W oryg. w. 1-2. w. l. Leofilos — „Przyjaciel ludu", postać skądinąd nie znana, być może jakiś Wczesny tyran. W oryginale imię bohatera odmieniane jest w kolejnych przypadkach (figura retoryczna zwana polyptoton). Fr.116 Bieda mieszkańców Paros była główną przyczyną wyprawy kolonizacyjnej na Thasos. Pr. 120 W oryg. w. 1-2. Por. s. 41 n. Fr. 121 Por. s. 40 n. Liryka starożytnej Grecji 162 Antologia 122 Nie ma rzeczy niemożliwych — próżno pod przysięgą przeczyć, Nic zadziwić nas nie zdoła, odkąd ojciec bóstw Olimpu, Zeus, południe w noc zamienił zasłoniwszy tarczę słońca, Gdy jaśniało pełnią blasku. Ludzi chwycił lęk śmiertelny. Z tej przyczyny już wszystkiemu dadzą wiarę i wszystkiego Są gotowi się spodziewać. Niechaj nikt z was się nie zdziwi, Kiedy nagle miast delfinów w wód głębinie ujrzy zwierza, Który od stałego lądu wolał fale rozhukane, Lub na odwrót — gdy delfiny zauważy w górskich lasach. Przełożył Jerzy Danielewicz 125 Jak spragniony pragnie picia, tak do walki rwę się z tobą. Przełożył Jvsy SwririewKi 126 Jedno umiem znakomicie: Krzywdzicielom mym w odwecie Odpowiedzieć strasznym złem. Przełożył Jerzy Damelewicz 128 Serce, serce zatrwożone beznadziejnym trosk bezmiarem, Fr. 122 Nawiązanie do zaćmienia słońca z 6 IV 648 r. p.n.e. Motyw odwrócenia porządku natury (jedna z form tzw. adynata — wyliczania rzeczy niemożliwych) stal się popular- nym toposem poezji antycznej. Fr. 126 W oryg. w. 1-2. Fr. 128 W oryg. w. 1-7. Apostrofa do własnego serca znana była już Homerowi. Utwór powtarza myśl fr. 13. 10 \ Arehiloch Wskrześ odwagę, odpędź wrogów prąc do przodu własną piersią, Przed zasadzką broń się z bliska, stojąc w miejscu niewzruszenie. Gdyś zwycięzcą — przed wszystkimi nie okazuj swojej pychy, Gdy ulegniesz — nie zalewaj łzami podłóg w swoim domu. Ciesz się szczęściem, martw strapieniem, ale w miarę! Znaj prawidła, Które rządzą biegiem życia. Przehzyl Jerzy Dmiełtwicz 130 10 Wszystko jest dla bogów proste: nieraz ludziom, co w rozpaczy Na tej czarnej leżą ziemi, z dna nieszczęścia powstać każą, 5 Kiedy indziej tych, co kroczyć pewną stopą się zdawali, Powalają: ogrom nieszczęść wtedy nagle ich przygniata. Z braku chleba w obłąkaniu po szerokim świecie błądzą. Przełożył Jerzy Danielewicz 131 Taki nastrój mają ludzie, Glauku, synu Leptinesa. Jaki dzień im Zeus przyniesie. Przełożył Jerzy Damelewicz Fr. 130 W oryg. w. 1-5. Fr. 131 W oryg. w. 1-2. 164 Antologia 133 Nikt po śmierci czcią ni sławą wśród swych ziomków się nie cieszy. Żywi — o żyjących względy zabiegamy bez ustanku, 5 Co najgorsze zaś, zmarłemu zawsze będzie przypisane. Przełożył Jerzy Danitlewici 134 Bo nie godzi się z umarłych naigrawać. 168 Rozkoszy synu, Charilaosie, śmiesznego coś ci powiem, Z przyjaciół wszystkich najulubieńszy, ubawisz się słuchając! 172 Ojczulku Lykambesie, co wpadło ci do głowy? Kto rozum ci odebrał nagle? Rozsądny byłeś dotąd, a teraz — pośmiewiskiem Dla wszystkich w mieście już się stałeś. Fr. 133 W oryg. w. 1-3. Polemika z homeryckim poglądem o trwałości sławy pośmiertnej bohaterów. Fr. 168 w. l Rozkoszy synu — w oryginale „mówiące" imię patronimiczne Erasmonides. Fr. 172, 173, 174, 176, 177 Wymienione fragmenty należały prawdopodobnie do dłuższego utworu epody®' nego. Zaczynał się on od drwiącego apelu do Lykambesa i zarzutów pod jego adresem (por. s. 54); część ilustracyjną wypełniała znana z wersji Ezopowej bajka o lisie i orte którzy byli przyjaciółmi do czasu, gdy orzeł porwał lisie szczenięta, by nakarmić nio11 swe młode. Lis, bezsilny wobec mieszkającego wysoko orła, mógł tylko przeklina0 i prosić bogów o zemstę. Prośba została wysłuchana: orzeł spalił niechcący własne młode w gnieździe, ukradłszy z ołtarza tlące się mięso ofiarne. Archiloch 165 173 Przysięgę wielką, daną na stół i sól, złamałeś. 174 Pośród ludzi krąży sobie pewna bajka O tym, jak to lis i orzeł się zbratali. 176 Czy widzisz, gdzie się wznosi ta wysoka skała, Głazami najeżona i urwista? Na niej sobie on siedzi, twoim gniewem gardzi. 177 O Zeusie, ojcze Zeusie, ty nad niebem władasz I ludzkim się przyglądasz czynom, Nikczemnym i godziwym; masz też w swojej pieczy I gwałt, i prawo pośród zwierząt. 184 ....... w jednej ręce niosła wodę, Knując podstęp, w drugiej ogień. Fr. 173 w. 2 Potwierdzona przysięgą „na stół i sól" umowa między zasiadającymi do jednego stołu miała szczególną wagę. Istniało przysłowie: „Nie wykraczaj przeciw soli ' stołowi". Fr. 184 Nie wiemy nic bliższego o bohaterce w ten sposób charakteryzowanej przez Archilocha. 166 Antologia 185 Herolda synu, bajkę pewną wam opowiem, To laska z szyfrem będzie smutnym! Gdy małpa odłączywszy się od innych zwierząt Samotnie sobie wędrowała 5 Bezdrożem, lis jej drogę nagle zaszedł chytry, Któremu nie brak było sprytu. Przełożył Jerzy Danitlmicz 188 + Pap. Co/on. 7511 fr. 2 Przestała kwitnąć jak kwiat delikatna Twa skóra zmarszczek siecią zryta, Zła starość ciągle ją wysusza. Z miłego liczka znikł czar pożądania. Doprawdy wiele cię podmuchów Zimowych wichrów owiewać musiało. Przeleży! Jerzy Domelewicz 189 Węgorzy ślepych przygarnęłaś wiele. Fr. 185 Początek epodu, w którym niejakiemu Kerykidesowi („synowi herolda") przepo- wiada się los małpy z bajki o małpie i lisie: małpa zatańczyła przed zwierzętami, za co wybrały ją swoim królem. Zawistny lis zwabił ją do pułapki i wyśmiał. w. 2 laska z szyfrem (w oryg. skytale — laska, kij) — wręczana posłańcom jako znak indentyfikacyjny (np. po przełamaniu na pół — gdy drugą połówkę miał adresat) lub zawierająca zakodowaną informację. Por. artykuł S. West, Archilochus' messas^ - stick, „Tnę Ciassical Quarterly" 38, 1988, s. 42-48. Fr. 188 + Pap. Colom. 7511 fr. 2. Por. s. 64. Fr. 189-190 Oba fragmenty zawierają dwuznaczniki o wymowie seksualnej. ^ Archiloch 190 e, ........... [zwędrowałemJ . Też te spadziste górskie parowy, jak za młodu pełen krzepy. 191 Taka się żądza pod serce mi wbiła I otoczyła mrokiem oczy, A z piersi wszelką łagodność wydarła. 193 Złamany żądzą przemożną Leżę jak martwy i ból mnie przez bogów zesłany Do szpiku kości przeszywa. 196 Żądza mnie bierze w swe jarzmo, mój druhu, Co całe dało obezwładnia. 197 Ojcze Zeusie, ja małżeństwa nie zakosztowałem nigdy. 201 Lis wiele rzeczy umie, jeż jedną — za to wielką. 205 Pachnidła rzucić wreszcie mogłabyś, starucho. Fr. 201 Dalszy przykład charakterystycznej dla Archilocha metody porównań ze światem ^ierzęcym. 168 Antologia 206 Masywna w kostkach, wstręt budząca baba. 322 Ku czci Demeter cnej i Kory, Szanując ludu zgromadzenie... 324 — Tenella — Zwycięstwo! Witaj, władco Heraklesie! "' ; — Tenella, zwycięstwo! — Witajcie z lolajem, obaj oszczepnicy! 5 — Tenella — Zwycięstwo! Witaj, władco Heraklesie! ; Przetozyl Jerzy Dimiekmcz Fr. 322 Początek przypisywanej Arehilochowi pieśni przeznaczonej na uroczystość kul- tową ku czci bogiń wegetacji i urodzaju — Demeter i jej córki Kory (por. s. 60). Fr. 324 Archaiczna pieśń na cześć herosa Heraklesa i jego towarzysza — woźnicy lolaosa, prawzór epinikionu, śpiewany w Olimpii zastępczo dla uczczenia zwycięzców, dla których nie było specjalnego, zamówionego u poety utworu (por. s. 46). Autorstwo Archilocha jest kwestionowane; podobnie dyskusyjne są rozmiary przekazanej jedyni6 pośrednio pieśni (West ogranicza całość do trzech podstawowych elementów). Alkman ......... i doznali nieszczęść Niezapomnianych ci, co zło uknuli; Istnieje zemsta bogów. Ten szczęśliwy, kto z sercem radosnym 5 Dni swoje snuje do końca Bez łez. Lecz ja w pieśni mej sławię Blask Agido. Patrzę na nią Jak na słońce, które dla nas Wzywa na świadka Agido. 10 Mnie jednak ani jej chwalić, ni ganić Nie pozwala słynna chóru przodowniczka, Bo sama tak resztę przyćmiewać się zdaje, Jak gdyby między bydłem na pastwisku Ktoś ognistego postawił rumaka, 15 Nagród zdobywcę o grzmiących kopytach — Wprost ze snów, co wśród skalnych załomów się czają. Czy nie widzisz? To wierzchowiec Enecki; a znów grzywa O Alkmanie zob. s. 65-68. Numeracja i przekład fragmentów Alkmana według wydania: Poetae melici Graeci, ed. D. L. Page, Oxford 1962 (w dalszym ciągu cytowanego: PMG Page). Wszystkie fragmenty Alkmana przełożył Jerzy Danielewicz. Fr. l W oryg. w. 34-102. Uwagi ogólne na temat utworu — por. s. 65 nn. w. 17-18 wierzchowiec enecki — Enetowie (Wenetowie), zamieszkujący północne wybrzeże Adriatyku, byli znanymi hodowcami koni; określenie więc jest pochlebne, choć nie wiemy, jaką konkretnie cechę Agidy poeta w ten sposób wychwala. 170 Antologia Tej oto mej towarzyszki 20 Hagesichory rozkwita Tak jak złoto najszczersze I twarz jej srebrem jaśnieje... Cóż o tym mówić ci więcej? Spójrz: oto ona — Hagesichora! 25 Agido, druga po niej, wespół Pobiegnie — kolaksajski rumak przy ibeńskim. Bo Plejady — zwiastunki poranka Wynosząc na niebo Syriusza Wdają się w walkę pośród boskiej nocy 30 Z nami — pług niosącymi w ofierze. Bo ani tyle purpury Nie mamy dla obrony, Ni węża misternej roboty Całego ze złota, ni modnej przepaski 35 Lidyjskiej, w której dziewczętom Ciemnookim tak bardzo do twarzy; Ani ty, Nanno, co piękne masz włosy, Ani nawet ty, bogom podobna Areto, w. 26 kolaksajski rumak przy ibeńskim — czyli rumak scytyjski (jeden z królów Scytii nazywał się Kolaksais) przy lidyjskim (Ibenowie to lud celtycki zamieszkały w Lidii). Obie rasy koni były wysoko cenione, lecz w bezpośrednim porównaniu pierwszeństwo przyznawano rumakom ibeńskim. w. 27 Plejady — nazwa chóru rywalizującego z wykonawczyniami omawianej pieśni (według innych — rzeczywiste gwiazdy). w. 27-30 Sens urywka jest zdaniem G. F. Gianottiego (H canto dei Greci: An- tologia delia lwica, Torino '1978, s. 278) następujący: Plejady, zwiastujące poranek jak ich imienniczki — gwiazdy wynoszą na niebo (a następnie zabierają ze sobą poza horyzont) Syriusza — gwiazdę poranną z tej samej konstelacji; kres nocy jest zarazem kresem uroczystości składania ofiar, stąd postępując w wyżej nakreślony sposób „wdają się w walkę" z rywalizującym zespołem. Powyższa interpretacja, bardzo inte- resująca w pierwszej swej części, nie przynosi jednak rozwiązania problemu związku między wyjaśnianym tu zdaniem a strofą następną, nurtującego badaczy i komen- tatorów pieśni. Rozwiązanie wydaje się proste: światło dnia wprowadza nowy element współzawodnictwa — strój, a pod tym względem dziewczęta z grupy Alkmana ustępuj? rywalkom. w. 33 wąż — chodzi o bransoletę tego kształtu. w. 34-35 przepaska lidyjska — Lidia, a zwłaszcza jej stolica Sardes, była ośrod- kiem mody kobiecej. Alkman 171 Ani ty, Sylakido czy Kleesisero, 40 Nie pójdziesz do Ajnesimbroty Błagając: „Niech Astafis do mnie się przekona, Niech spojrzy też na mnie Filylla I Damareta wdzięczna, wraz z nią lanthemis", Lecz dręczy mnie urok Hagesichory. 45 Nie ma bowiem tu u nas Smukłonogiej Hagesichory: Trwając u boku Agido Uroczystość naszą chwali. Wysłuchajcie ich [modłów], bogowie, 50 Do bogów przecież należy Próśb spełnienie. Przewodniczko, Rzec mogę: ja sama — dziewczyna — Na próżno huczę jak sowa spod stropu, A pragnę najbardziej Aotis-Jutrzence 55 Podobać się, bowiem jest trudów Naszych ukoicielką, Natomiast dzięki Hagesichorze Pokojem zwycięskie się cieszą dziewczyny. [Jak] prawoskrzydły koń wyścigowy 60 [Umiem sterować na zakręcie wozem], Sternika zaś i na okręcie w. 40 Ajnesimbrota — prawdopodobnie osoba umiejąca czarami ściągnąć miłość na życzenie zakochanych bez wzajemności dziewcząt. Sens: w zgubnym świetle dnia nie wystarczy piękność Narmo, Arety, Sylakidy i KIeesisery. Wystrojone gorzej niż rywalki nie mają szans w ubieganiu się o uczucia Astafis, Filylli, Damarety i lanthemis. w. 45-46 Wzmianka o miłości przypomina chórowi dziewcząt o nieobecności najpiękniejszej z ich grona — Hagesichory. w. 52-58 Kolejny wyraz skromności chóru dziewcząt, które catą zasługę (przewi- dując — mimo wszystko — zwycięstwo) przypisują swej przewodniczce — Hagesicho- rze. w. 54 Aotis — przypuszczalnie bogini jutrzenki. w. 55 trudów — mowa chyba o trudach konkursu. w. 59 prawoskrzydly koń wyścigowy — przy skręcaniu w lewo w wypadku ^orozaprzęgu szczególna rola przypadała prawoskrzydłemu koniowi, który musiał ^ olbrzymim wysiłkiem narzucić swoje tempo i kąt skręcania, w ten sposób niejako sterując" rydwanem. W wypadku chóru rolę tę sprawuje Hagesichora. 172 Antologia Najbardziej słuchać należy. Chociaż nie jest od Syren Bieglejsza w śpiewie — boginie to przecież — 65 Jednak zamiast jedenastu Dziewcząt dziesiątka ta śpiewa, Tak jak łabędź nad nurtem Ksanthosu; A ona ślicznymi, jasnymi włosami... Przdołyl Jazy Danielewicz ......... w czci najwyższej u bogów i ludzi, W zbudowanym przez bogów pałacu, [nieśmiertelni], mieszkają [pod ziemią] Poskramiacze pędzących rumaków, i Polideukes przesławny i Kastor, Jeźdźcy w sztuce swej biegli. Pruhźyl Jerzy Danielewicz [Przybądźcie, Muzy] olimpijskie: serce Me [tęskni za nową już] pieśnią. w. 63 Syreny — nimfy morskie o przysłowiowo pięknym głosie. Czarującym śpiewem zwabiały przepływających żeglarzy i doprowadzały do katastrofy okrętu. w. 65-66 Powody komplikacji „ilościowych" trudne do wyjaśnienia. w. 67 Śpiew łabędzia nie ma znaczenia naszego „łabędziego śpiewu"; zdaniem tym podkreśla się po prostu piękno dziewczęcych głosów; Ksanthos — rzeka w Likii lub Troadzie. Fr.2 W oryg. w. 4-7. w. 5 Polideukes i Kastor — czyli Dioskurowie („Synowie Zeusa"), bracia-bliż- niacy. Kastor był słynnym poskramiaczem koni, Polideukes — pięściarzem. Gdy Kastor, który nie był obdarzony nieśmiertelnością, poległ w walce, Polideukes ubłagał ojca, by nie rozdzielał go z bratem. Zeus spełnił prośbę i odtąd bracia obaj razem spędzali kolejno jeden dzień w niebie jako gwiazdy w konstelacji Bliźniąt, a jeden dzień żyli. Pr. 3 W oryg. w. 1-10, 62-75, 79-81. Alkman l [Znów pragnę] usłyszeć, Jak głosy [dziewczęce] 5 Hymn piękny [ku] niebu poniosą. [Pieśń czarująca] [Sen] słodki spędzi spod powiek, Mnie zaś pragnienie w zawody pójść każe. [W mig] jasne me włosy rozwichrzę 10 [Gdy] stopy młodzieńcze [wybiją rytm tańca]. [...] . i pożądaniem, które obezwładnia, Od snu i śmierci bardziej rozkleja spojrzenia; A nie na próżno jest ona słodka. Astymelojsa słowem mi nie odpowiada, 15 Lecz wieńcem przystrojona Niczym gwiazda z błyszczącego Nieboskłonu spadająca, Lub świeży pęd złocisty, lub puch delikatny 20 ........... smukłymi przemknęła stopami. ...... wdzięk cypryjski wilgocią Na włosach dziewcząt się kładzie. ...... Astymelojsa wśród tłumu [Stąpa] wzbudzając westchnienia powszechne. [...] .... gdyby może ... darzyła uczuciem, 25 Podeszła bliżej i rękę ujęła młodzieńczą, Jak błagalnica — nagle do stóp bym jej padła. Przelozyl Jerzy Dalwlewicz 14a Muzo, dźwięczna Muzo, co pieśni znasz wiele, Śpiewaczko wieczna, podaj ton dziewczętom, By zaśpiewały pieśń nową. Przelozyl Jerzy Danielewicz w. 14 i 23 Astymelojsa — bliżej nie znana piękność z otoczenia Alkmana. 174 Antologia 16 Nie był on gburem nieokrzesanym, Nie był niezdarą ani spryciarzem, Rodu z Tesalii też nie wywodził, Nie był pasterzem spod Erysiche, 5 Lecz z wysokiego przybył tu Sardes. Przełoży! Jerzy Amfebwfet 17 I kiedyś tobie dam kocioł trójnożny, W którym zgromadzisz [mnóstwo wszelkich potraw], Jeszcze nie tknięty przez ogień, a wkrótce Pełen grochówki, jaką ten obżartuch Alkman na ciepło lubi jeść jesienią, Bo on nie jada jakichś smakołyków, Lecz zwykłych potraw, tak jak ludzie prości, Pragnie. Przehzyt Jerzy Damelewicz 19 Siedem sof i tyleż stołów Zastawionych chlebami z makiem, I ciastkami z lnu i sezamu, A wśród dzbanów — miodowniki. Przehzyl Jerzy Damelmlcz Fr. 16 Niektórzy wnioskują na podstawie tego fragmentu o lidyjskim pochodzeniu poety (wzmianka o Sardes), wyrwany z kontekstu urywek nie może jednak stanowić dowodu. w. 3-4 Położona na północy Grecji Tesalia uchodziła za krainę zacofaną, podob- nie Akarnania w Grecji środkowej (w niej leży miasto Erysiche). Fr. 17 Elementy „gastronomiczne" w utworze mają zapewne sens metaforyczny (potra- wa = pieśń poetycka). w. l kocioł trójnożny — umieszczony w trójnożnej podstawie z obręczą do nałożenia naczynia lub bezpośrednio połączony z trzema nóżkami. Trójnóg, służący najczęściej do grzania wody i przechowywania wina, był częstą nagrodą dla zwycięzców w konkursach poetyckich oraz darem wotywnym dla bogów (zwłaszcza Apollona). Alkman 20 Trzy pory roku [bóg] ustanowił: Lato i zimę, wreszcie trzecią — jesień. I jeszcze czwartą — wiosnę, kiedy wszystko Rozkwita, ale do syta się najeść Nie można. 175 Przelozyi Jerzy Dwuelmicz 26 Dziewczęta słodkim obdarzone głosem, co święte pieśni śpiewacie, Już nieść mnie nie chcą kolana. Ach, żeby, żeby tak być zimorodkiem, 5 Co wśród samiczek ku grzywom bałwanów nieustraszony ulata — Ptak święty, barwy skłębionego morza. Przehfyl Jerzy Danielewicz 27 Muzo Kalliope, córko Zeusowa, rozpocznij Tę pieśń uroczą, czaru miłosnej tęsknoty Użycz hymnowi, wdziękiem niechaj chór olśniewa! Fr.26 W oryg. w. 1-4. O zimorodkach opowiadano w starożytności wiele bajek, zwłasz- cza o wzajemnej miłości tych żyjących parami ptaków; starego i słabego samczyka miały samiczki unosić na własnych skrzydłach. w. 7 Ptak święty — wierzono, że na pół bajkowe i tajemnicze zimorodki zakładały zimą gniazda na morzu, które wówczas uciszało się (Symonides nazywa ten okres „świętą Porą"). Fr.27 Kalliope, uznawana za najstarszą i najdostojniejszą z Muz, nie jest tu jeszcze Muzą Poezji epickiej; ważniejszy jest jej związek z pięknym głosem i pieśnią, tkwiący w etymo- logu imienia (Kalliope znaczy „Pięknogłosa"), 176 Antologia 29 ...... ja będę śpiewała Od Zeusa pieśń zaczynając. 38 Ile nas tylko jest dziewcząt, wszystkie Chwalimy tego, co nam przygrywa Na swej kitarze. 39 Melodię i słowa tej pieśni Wynalazł Alkman: głosowi kuropatw Kształt ludzkiej nadał on mowy. 40 Znam melodie ptasich śpiewów, Znam je wszystkie. 45 Niechaj korowód mój się spodoba Zeusa domowi i tobie, panie. 55 Cypr ulubiony rzuciwszy I Pafos morzem oblaną [Przybądź tu do nas, o pani], Fr.29 Rozpoczynanie pieśni wzmianką o Zeusie było zwyczajem rytualnym, a stare wezwanie: „Zacznijmy od Zeusa" powtarza się u. różnych autorów greckich (stąd łac. ab lwe principium — „początek od Jowisza"). Fr. 39 Jedna z najstarszych w kulturze greckiej refleksji nad poezją, wiążącą twórczość poetycką z obserwacją i naśladowaniem świata natury. Fr.55 w. 1-2 Cypr (Kypros) — wyspa we wschodniej części Morza Śródziemnego, według legendy związana z narodzinami Afrodyty (stąd jej przydomek Kipryda). W mieście Pafos, położonym na wybrzeżu tej wyspy, znajdowała się wspaniała świątynia bogini. :man 177 56 Często na górskich szczytach, gdy bogowie Radowali się świętem wśród blasku pochodni, Do dzbana złotego, wielkiego jak skopek — Pasterze takie miewają — Wlewałaś mleko lwicy własnymi rękoma I dla Hermesa bryły wyrabiałaś sera. Przełożył Jeny Dwiiehwtcz 58 To nie wina Afrodyty — Dziki Eros sobie igra niczym chłopiec, Gdy z cibory kwiatów schodzi. Tylko mi ich płatków wtedy nie dotykaj! Przehuyl Jeny DanjffewJCz 59a Znów słodki Eros za sprawą Kiprydy W pierś mi się sączy i serce rozgrzewa. Fr.56 Opis orgiastycznego korowodu nocnego na cześć Dionizosa. Wierzono, że uczest- niczące w nim bakchantki (tu jakaś boska lub półboska istota) obdarzone były nad- zwyczajnymi zdolnościami ujarzmiania dzikich zwierząt; ich mięso (czy mleko) dodawało im mocy. Fr.58 W oryg. w. 1-2. w. 3 cibwa — roślina używana do splatania wieńców (por. fr. 60). Fr.59a w. l Kipryda — pór. objaśnienie do fr. 55. 12 — Liryka starożytnej Grecji 178 Antologia 59b Ten dar Muz słodkich nam jasnowłosa Megalostrata, boska dziewczyna, Dziś ukazała. 60 Do ciebie również się modlę, gdy noszę Ten wieniec z bluszczu I miłej cibory uwity. 81 Ojcze Zeusie, oby on tak mógł małżonkiem moim zostać... 82 Rzuciwszy zajęcia pierzchnęły dziewczęta, Jak ptaki gdy jastrząb nad nimi zawiśnie. 89 W sen zapadły szczyty gór i jary, Wzgórza, wąwozy i zwierzyna wszelka, Żyjąca z płodów żywicielki — ziemi, Ród pszczół i drapieżcy w górskich legowiskach, i I bestie w głębinach złowrogiego morza, Szerokoskrzydłe usnęły ptaki. Pndoiyl Jeny Dwwtewcz Fr. 59b 2 Megalostrata — według autora z In w. n.e, Atenajosa (Sofiści przy uczcie Xli' 6000 poetka, do której Alkman żywił namiętne uczucie. Alkman 90 Góra Ripas pokryta drzewami Pierś czarnej nocy... 98 Na ucztach, przy wspólnym posiłku Wśród biesiadników wszcząć pean wypada. 116 Ból mnie ogarnia, okrutny demonie. 123 Sąsiad skarbem dla sąsiada. 125 Doświadczenie — początkiem nauki. Fr.90 Górę Ripas lokalizowano na dalekiej północy w baśniowym kraju Hyperborej- czyków. Według dawnej legendy za tą górą zawracał rydwan słoneczny z zachodu na Wschęd. Fr. 116 w. l demon (dajnwn) — bóstwo rządzące przeznaczeniem jednostek. Safona O Afrodyto, nieśmiertelna pani, Zwodnicza córko Zeusa, co na tronie Siedzisz kunsztownym, nie gnęb mego serca Troskami, błagam, 5 Ale przyjdź tutaj, tak jak kiedyś z dala Życzliwą byłaś mojemu wołaniu, Kiedy dom ojca opuścić zechciałaś Cały ze złota Zaprzągłszy ptaki do rydwanu: piękne lo I żwawe wróble ponad ziemią czarną Mocno skrzydłami bijąc ciebie wiodły Środkiem eteru. Przybyły szybko; wtedy ty, o pani, Z uśmiechem na swej nieśmiertelnej twarzy 15 Spytałaś, co znów mnie trapi i po cóż Znowu cię wołam, O Safonie zob. s. 68-72. Numeracja i przekład fragmentów Safony i Alkajosa według wydania: Sappho et Alcams. Fragmentu, ed. E.-M. Voigt, Amsterdam 1971. Pieśń l Omówienie utworu — por. s. 69-71. w. 10 wróble — ptaki te kojarzono z Afrodytą ze względu na ich swawolność i płodność. w. 12 eter (ajther) — tak określali Grecy górne warstwy powietrza. Safona I czego pragnę w sercu mym szalonym Najbardziej: „Kogo mam znowu nakłonić I twej miłości przywrócić, kto ciebie 20 Krzywdzi, Safono? Jeśli dziś stroni, wnet cię będzie szukać, Nie chce twych darów? Wnet sama je złoży! Nie kocha teraz? Niebawem pokocha, Nawet wbrew chęci". 25 Przybądź i teraz do mnie, od bolesnych Trosk mnie uwolnij, czego tylko pragnie Serce me, spełnij, i sama stań w walce U mego boku. Przehzyl Jerzy Danielewicz Przyjdź do mnie z Krety, [do tego] przybytku Przybądź świętego, gdzie gaj miłych tobie Rośnie jabłoni i wonią kadzidła Pachną ołtarze. 5 Tu chłodna woda pośród jabłoniowych Gałązek szemrze, róże ogród cały Okryły cieniem, z migoczących liści Sen jak czar spływa. Tu łąka, koni pastwisko, rozkwita 10 Kwiatami wiosny, a wiatry słodyczą Tchną miodu ............... Tutaj ........... weź, Kiprydo, I do pucharów złotych delikatnie 15 Nektar zmieszany z radościami uczty Nalej jak wino. Przełożył Jerzy Danielewicz Pr.2 Hymn kletyczny (przyzywający) do Afrodyty — por. s. 71-72. 182 Antologia \ Safona 183 Sprawcie, [Kiprydo] wraz z Nereidami, Ażeby brat mój tu cało powrócił, I by się wszystko, czego w sercu pragnie, W pełni ziściło. 5 Niech [wszystkie] dawne błędy swe odkupi I [przyjaciołom] swoim sprawi radość A [wrogom] przykrość: oby nikt nam więcej [Smutku] nie przyniósł. Niech swojej siostrze szacunku wśród ludzi 10 Zapragnie dodać, a od zmartwień przykrych Przeloty! Jeny Danielmicz 16 Ci mówią: .jeźdźcy", tamci zaś „piechota", Inni: „okręty na tej czarnej ziemi Są najpiękniejsze", ja tymczasem mówię: „To, co ktoś kocha". 5 Nadzwyczaj łatwo rzecz tę uzmysłowić Można każdemu: piękna ponad miarę Ludzką Helena najznakomitszego Z wszystkich małżonka Rzuciła, zbiegła przez morze do Troi, 10 Nie dbając wcale o drogich rodziców Ani o dziecko — odwiodła ją od nich [Miłość przemożna]. 15 Kiprydo, niech de bardzo przykrą znajdzie Dońcha, niechaj nie chełpi się dumna, Że po raz drugi żarem namiętności Do niej zapłonął. Przehzyl Jerzy Danwiewicz Fr.5 Modlitwa do Afrodyty i Nereid o szczęśliwy powrót brata. Niesforny brat poetki, Charaksos, stracił w Egipcie głowę dla hetery Dorichy ku rozpaczy rodziny i radości wrogów. Zwraca uwagę przemyślany dobór formalnych adresatów modlitwy. Afrodyta czczona była jako bogini miłości (potrafiła więc uczucie rozpalić, ale i ugasić), a jedno- cześnie — jako bóstwo dobrej żeglugi. W tej drugiej funkcji mogły ją wspierać Nereidy, nimfy morskie, córki bożka morskiego Nereusa. Pieśń, której faktycznym bohaterem jest brat Safony, można uznać za wczesny przykład propemptikonu (utworu pożegnalnego dla osoby udającej się w drogę). Udało się zrekonstruować połowę tekstu: mało czytelne resztki drugiej połowy utworu nie nadają się do tłumaczenia. Fr. 15 W oryg. w. 9-12. Urywek jeszcze jednej modlitwy do Afrodyty, tym razem prośba o to, by brat, który widocznie wrócił na łono rodziny, nie zapalał znowu uczuciem do hetery z Egiptu. ....... lekko ........... 15 O Anaktorii mi dziś przypomniała, Której tu nie ma. Chód jej wolałabym ujrzeć powabny I blask promienny jej młodzieńczej twarzy Niż owe wozy lidyjskie i w pełnej 20 Zbroi piechotę. Przełożył Jerzy Danielewicz Fr. 16 Credo życiowe i estetyczne Safony, oparte na uznaniu wartości subiektywnych. Pierwsza strofka pieśni stanowi jeden z najstarszych przykładów figury zwanej prae- ambulum — przytaczania paralelnych stwierdzeń, skontrastowanych z końcowym, wyra- żającym pogląd autora. Jest to jeden ze sposobów rozpoczęcia utworu i sygnalizowania jego tematyki w liryce antycznej. Pogląd wyrażony w strofie wstępnej ilustruje poetka przykładem mitologicznym dla „usankcjonowania" swych aktualnych przeżyć — kolej- nego, zasadniczego już tematu utworu. w. 10-11 rodziców ... dziecko — córką Heleny i Menelaosa była Hennione, rodzica- mi bohaterki — Leda i Tyndareos (właściwym ojcem był Zeus, który uwiódł Ledę Przybrawszy postać łabędzia). w. 19-20 wozy lidyjskie i... piechotę — Lidia, kraj w środkowej części zachodnich wybrzeży Azji Mniejszej, słynęła z bogactwa i przepychu królów. Wojska lidyjskie ok. 600 r. p.n.e. podbiły grecką Jonie. 184 Antologia 17 [Wysłuchaj mych błagań i ukaż się] przy mnie, Dostojna Hero, [w swej wdzięcznej postaci], Ty, którą obaj błagali Atrydzi, Sławni królowie. 5 Gdy [wiele trudów] już mieli za sobą, Najpierw pod Troją, [a potem na morzu], Przybyli tutaj, [ale płynąć dalej] Nie prędzej mogli, Dopóki ciebie, Zeusa — błagalników 10 Boga i [syna] miłego Thyony Nie [przywołali]. Dziś i mnie życzliwie Wspomóż jak dawniej. Czyste i piękne Dziewczęta . . . 15 Wokół...... Być.......... 20 Przyjść do świątyni. Przehiyl Jerzy Danielewicz 22 Przyjdź tu, Abanthis, i pieśń o Gongyli zaśpiewaj, lirę swą przynieś lidyjską. Fr. 17 Pieśń zachowała się w stanie szczątkowym, dlatego przekład jest w poważnym stopniu rekonstrukcją. Utwór mógł zaczynać się prośbą o pojawienie się bogini (tzw. epifania). Konstrukcja pieśni oparta jest na schemacie modlitwy (por. s. 70), w które) epizod mitologiczny pełni funkcję hypomnezy. w. 3 Atrydzi — synowie Atreusa, Agamemnon i Menelaos. w. 10 syn Thyony (Thyone-Semele) — Dionizos. Fr. 22 Abanthis — dziewczyna z Lesbor, Gongyla — pochodząca z Kolofonu wychowan- ka Safony. 186 Antologia Safona 187 Tęsknota krąży wokół ciebie, piękna, gdy ona dźwięczy. 5 Ty, skoro tylko zobaczysz jej szatę, drżysz ze wzruszenia — co radość mi sprawia. Kiedyś, pamiętam, brała mi to za złe sama Kipryda, że wznoszę modły 10 to słowo ...... pragnę ....... Przelożyt Jerzy Daniekwicz 30 nocą .................... dziewczęta ................. przez całą noc niech śpiewają ..... pieśń [o miłości] twojej i dziewczyny 5 w szacie ciemnej jak fiołki. Lecz obudź się, idź po młodzieńców — twych rówieśników, byśmy snu zaznali [mniej od słowika], co swym dźwięcznym głosem przeszywa ciszę nocy. Przełożył Jerzy Danielemcz 31 Wydaje mi się dorównywać bogom Mężczyzna, który naprzeciwko ciebie Siedzi i chłonie z bliska, urzeczony, Słodkie twe słowa, Fr.30 Jest to pieśń weselna (epithalamion), śpiewana u drzwi sypialni nowożeńców w noc poślubną. Fr.31 Słynna oda „patograficzna" Safony, naśladowana przez poetę rzymskiego Katul- lusa (pieśń 51: Ule mi par esse deo oidetur — „Ten mi się bogom równy wydaje"). Por. s. 72. 5 Słuchając śmiechu, co budzi pragnienie. I moje serce w piersi on dziś spłoszył, Bo ledwie spojrzę na ciebie, nie umiem Dobyć już głosu, Język się łamie, delikatny ogień 10 Pod skórą ciało me nagle przebiega, W oczach mrok, widzieć przestaję zupełnie, W uszach mi szumi, Pot mnie oblewa, dreszcz przejmuje całą, Robię się bardziej zielona od trawy 15 I sama sobie bliską śmierci wtedy Już się wydaję. Lecz wszystko można znieść, bo i biednego Przelozyl Jerzy Damelewicz 34 Gwiazdy dokoła pięknego księżyca Skrywają w mroku swe kształty promienne, Kiedy on blaskiem największym w czas pełni Oświetla ziemię. Przełożył Jerzy Danielewicz 44 Cypr ....................... Herold przybył biegiem ............ Idajos, to [obwieścił im] szybki posłaniec: * * * I całej Azji........... nieśmiertelną sławę. 5 Hektor z towarzyszami wiozą ze świętego Fr.44 Utwór opowiadający o weselu Hektora i Andromachy, uważany przez niektórych badaczy za pieśń weselną śpiewaną przy uczcie. w. 3 Idajos — herold trojański. w. 5-7 Hektor, główny bohater trojański, sprowadza swą narzeczoną Andromachę z Teb (w małoazjatyckiej Myzji), położonych w pobliżu góry Hakos. Plakia to nazwa źródła lub rzeki wypływającej z tej góry. Antologia Grodu Teb, znad płynącej wiecznym nurtem Plakii Młodziutką Andromachę o żywym spojrzeniu Przez słone morze. Wiele z nią złotych bransolet, Wonnych szat purpurowych, misternych błyskotek, 10 Mnóstwo srebrnych pucharów, kość słoniowa płynie". Tak rzekł. Zaraz się zerwał jego ojciec miły A wieść w grodzie szerokim do przyjaciół doszła. Trojanie szybko muły zaprzęgli do wozów O pięknych kołach, kobiet tłum na nie powsiadał, 15 A wraz z nimi dziewczęta zgrabne, smukłe w kostkach. Osobno córki Priama [jechały] ........... Mężczyźni do rydwanów przywodzili konie . . . ....... młodzieńcy wspaniale .......... woźnice, 20 ............. jak bogowie ............. święte, razem Wyrusza ........... do Ilionu. Dźwięk słodkiego aulosu i [kitary] z trzaskiem 25 K-astanietów się zlewał, a dziewczęta głośno Zaśpiewały pieśń świętą, ku niebu [się wzbiło] Boskie echo .................... I wszędzie był na drogach ........... Mieszalniki i czary ............. 30 Mirra, kassja, kadzidło wspólną biły wonią. Starsze kobiety okrzyk podniosły radosny A mężczyźni wysoką i miłą melodią Przyzywali Peana, strzelca, mistrza liry, Boską parę, Hektora z Andromachą, sławiąc. Przełożył Jerzy Danielewicz w. 8-10 Mowa o posagu Andromachy. w. 11 jego ojciec — czyli ojciec Hektora, Priam, ostatni król Troi. w. 23 Ilion — Troja. w. 30 Safona pierwsza wymienia te trzy rodzaje wonnych kadzideł. Safona 48 Przyszłaś! Czekałam na ciebie stęskniona. Schłodziłaś nieco płomień w moim sercu. 189 Przełożył Jeny Dwkhwia 49 Kochałam ciebie, Attis, już dawno, gdy jeszcze n ,-,»>•- zdawałaś mi się małą, niezdarną dziewczynką. Przełożył Jerzy Ooiriffawte 50 ...... piękne dary ..... młodzieńcy .... rozmiłowaną w pieśni, dźwięczną lirę ......... już całe ciało ...... posiwiały włosy niegdyś czarne ......... kolana nie chcą nieść ........... jak u jelonków ......... ale cóż robić? ........... stać się nie można ........ różanoramienną Jutrzenką ...... co niesie na krańce świata ....... a jednak ogarnęła ......... nieśmiertelną małżonkę 7 ............ sądzi ........ może darować, ja jednak kocham świeżość młodości, i dla mnie miłość blaskiem jest słońca i pięknem danym od losu. Przełożył Jerzy Danielewicz Fr.49 Attis - Fr.50 jedna z ulubionych wychowanek Safony. W zachowanym szczątkowo utworze przytoczona zostaje opowieść o Eos, bogini poranka (Jutrzence), która wybłagata u Zeusa nieśmiertelność dla swego kochanka Tithonosa, lecz zapomniała poprosić o wieczną młodość; z upływem lat przestała go kochać, gdyż stal się pokurczonym, bezradnym starcem. 190 Antologia Safona 191 55 Kiedy już spoczniesz, umarła, skończy się pamięć o tobie, Nie wzbudzisz nigdy tęsknoty w nikim, bo obce ci róże Z Pieni, i w domu Hadesa tak samo nie dostrzegana — Stąd uleciawszy — z marnymi będziesz się snuła cieniami. Przełożył Jerzy Danicitwicz 81 Lecz ty, Dike, nałóż sobie rozkoszne wieńce na włosy Uplótłszy łodyżki kopru drobnymi swoimi dłońmi, Bo i Charyty szczęśliwe na to, co zdobne kwiatami, Wolą spoglądać — od dziewcząt bez kwiatów wzrok odwracają. Przełoży) Jerzy Daniekwicz 94 Doprawdy nie chcę żyć więcej; Płakała bardzo odchodząc ode mnie Fr.55 Homerycki motyw nieśmiertelności, jaką zapewnia poezja, wszedł na trwałe do liryki antycznej (Teognis, łbykos, Pindar); najbardziej znany jest w sformułowaniu Horacego (Pieśni III 30): Non omnis moriar — „Nie wszystek umrę". w. 3 Pieria — kraina w Macedonii, legendarna siedziba Muz. Fr.81 w. l Dike — dziewczyna z otoczenia Safony. w. 3 Charyty — greckie boginie wdzięku, rzymskie Gracje. Fr.94 Wspomnienie chwil pożegnania z wychowanką, znakomicie oddające atmosferę domu Safony. I takie wyrzekła słowa: „O jakże nasz los jest ciężki, 5 Safo, opuszczam cię wbrew mojej woli". Taką jej dałam odpowiedź: „Żegnaj, idź, o mnie pamiętaj, Wiesz, ile od nas doznałaś dobrego. A jeśli już nie pamiętasz, 10 Chcę ci....... przypomnieć ...... i piękne przeżyłyśmy chwile. Bo wiele wieńców z fiołków I róż, [i krokusów] razem ......... składałaś tu u mnie, 15 I wiele wianków plecionych Na gładką swoją szyję Uwitych z kwiecia tutaj nałożyłaś. I wonnym olejkiem często, Kosztownym ........... 20 Się namaszczałaś, prawdziwie królewskim. Na łoża miękkim posłaniu Delikatnych ........... Gasiłaś gorące pragnienie ....... I nie było żadnego ....... 25 Ani świątyni............ Gdziekolwiek, nigdy nas tam nie zabrakło. Ni gaju ........ tańca . tańca dźwięku Przełożył Jerzy Damelewicz 95 Gongyla, Fr.95 Hermes przywoływany jest w tym fragmencie jako przewodnik odprowadzający dusze zmarłych do Hadesu. Antologia Jakiś znak doprawdy ........... ..... najbardziej........... Wszedł Hermes ........... Rzekłam: Panie ........... Bo, na boginię, mnie tutaj Na ziemi nic już nie cieszy, Lecz [ogarnia mnie] jakaś tęsknotą, By umrzeć i ujrzeć porosłe lotosem, Mokre od rosy [brzegi] Acherontu. . . . Pruhiyl Jeny Dmtebwfez 96 ......... [z] Sardes Często kieruje myśli w naszą stronę. Jak ........... [jej się zdawałaś] Podobną sławnej bogini, 5 Twoją najbardziej cieszyła się pieśnią. Teraz jaśnieje wśród lidyjskich dziewcząt, Jak księżyc różanopalcy W nocy, gdy słońce pogrąży się w mroku, Zaćmiewa wszystkie gwiazdy i swym blaskiem 10 Oświetla i morze słone, I pola całe pokryte kwiatami, A rosa pięknie opada i kwitną Róże i wiotkie trybulki, I strojne kwiatów bukietem nostrzyki. 15 Często przechadza się, a kiedy wspomni Łagodną Atthis, z tęsknoty Płoche swe serce [losem twym] zadręcza. Tam przyjść nam ........... to nie Myśl........... częsty 20 Śpiewa ........... pośrodku. Przełożył Jerzy Dawelewicz Br.% „ w. l Sardes - dawna stolica Lidii Safona 193 102 Matko słodka, naprawdę nie umiem utrzymać krosna, Przez smukłą Afrodytę, bezsilna, tęsknię do chłopca. Przehżyi Jeny Danielewicz 104 Hesperosie, zbierasz wszystko, co świetlista Jutrzenka rozprasza, Przypędzasz owcę i kozę, sprowadzasz córkę do matki. Przełożył laty Danieirwicz 106 Przewyższał wszystkich tak jak śpiewak z Lesbos, Któremu żaden obcy nie dorówna. Przełożył Jerzy Damelewicz 110 Strażnik w drzwiach nogi ma siedmiosążniowe, Sandały jemu z pięciu skór wołowych Dziesięciu szewców w pocie czoła szyło. Przełożył Jerzy Danietewicz Fr. 102 Utwór oparty na motywach folklorystycznych. Fr.104 Jest to przypuszczalnie wyjątek z pieśni weselnej. w. l Hesperos — gwiazda wieczorna. Fr. 106 W czasach Safony, dzięki osiągnięciom muzycznym pochodzącego z Lesbos, lecz działającego w Sparcie, kitarody Terpandra (VII w. p.n.e.), śpiewacy z Lesbos otrzymy- wali tam pierwsze miejsce w zawodach poza wszelką konkurencją; powiedzenie „po śpiewaku z Lesbos", które z czasem nabrało charakteru przysłowiowego, oznaczało zajęcie drugiego miejsca. Fr. 110 Fragment żartobliwej pieśni, śpiewanej u drzwi sypialni młodej pary pod adresem odźwiernego (por. s. 48 n.). 13 — Liryka starożytne] Grecji Antologia 111 W górę dach, w górę, O Hymenaju, Podnieście cieśle, O Hymenaju, Idzie pan młody równy Aresowi, (O Hymenaju) O wiele większy od wielkiego męża. (O Hymenaju). Przełożył Jeny Dariffcwin 112 Szczęśliwy oblubieńcze, jak sobie wymarzyłeś, Masz dziewczę upragnione, spełnione twe małżeństwo Twa postać pełna wdzięku, oczy ........... Słodko, a pożądanie ze ślicznej bije twarzy ..... Niezwykle cię doprawdy uczciła Afrodyta. Przełożył Jerzy Danielemcz Safona 114 — Dziewictwo, dziewictwo, dokąd ode mnie odchodzisz? — Już nigdy do ciebie nie wrócę, nigdy nie wrócę. Przełożył Jerzy Dmiielewkz 115 Do czego cię, miły mój oblubieńcze, mogłabym pięknie porównać? Najlepiej będzie, jeśli do giętkiej gałązki ciebie porównam. Przeloty! Jerzy Danielewicz 116 Bądź zdrowa, panno młoda, bądź zdrów, godny oblubieńcze. Przełożył Jerzy Danielemcz Fr. 111 Hymenajos śpiewany w momencie zbliżania się nowożeńców wraz z orszakiem weselnym do domu pana młodego. Ludowe pochodzenie pieśni przejawia się w jej żartobliwym tonie. Porównanie pana młodego z Aresem jest aluzją do jego wzrostu i „bojowości"; niektórzy interpretatorzy dopatrują się tu rytualnej obsceniczności (fallus jako powód podnoszenia stropu). Fr. 112 W oryginale w. 1-5. Epithalamion (por. s. 48 n.). Adresatami przemowy są kolejno pan młody i panna młoda. Fr. 114 117 Żegnaj, oblubienico, pożegnajcie pana młodego. Przełożył Jerzy Dmselewicz Fragment pieśni weselnej — żartobliwy dialog między dziewczyną a personifikowa- nym dziewictwem, odśpiewywany i odgrywany być może przez dwa chóry lub półchóry, o wyraźnym podłożu ludowym. Fr. 115 Inny urywek pieśni weselnej, tradycyjna pochwała pana młodego. Fr.116 i 117 Urywki pieśni weselnych. 196 Antologia 118 Boska liro, przemów do mnie, Zabrzmij dźwięcznie ...... Prtttołfl Jeny B—fcfcwfci 121 Pozostań mym przyjacielem, Lecz młodszą bierz do łoża: Ja jestem starsza od ciebie, Nie zdołam wytrwać przy tobie. Przehiyl Jerzy Danielewla 126 Zaśnij na piersi ślicznej towarzyszki. Przelozyl Jerzy Damelewicz 130 Znowu mną wstrząsa Eros, co ciału siły odbiera, Ów stwór nie do zwalczenia, słodki i gorzki zarazem. Przelozyl Jerzy Damelewicz 131 A ty, Atthis, zaczęłaś z niechęcią myśleć już o mnie, Ode mnie odlatujesz, uciekasz od Andromedy. Przełożył Jerzy Damelewicz Fr. 121 Nie potrafimy ustalić, kto był adresatem tych słów i w czyim imieniu zostały wypowiedziane; nie ma uzasadnienia spotykany czasem pogląd, iż adresatem utworu jest poeta Alkajos. Fr. 131 w. 2 Andromeda — rywalka Safony, stojąca na czele konkurencyjnego kota. Safona 132 Córkę śliczną mam — jej postać złotym kwiatom jest podobna • Kleis moją ukochaną. nie oddałabym jej za nic, Wolę ją od całej Lidii i od miłej sercu [Lesbos]. t97 Przehzyl Jerzy Danielewicz 137 Chcę coś ci powiedzieć, lecz mi nie pozwala Wstyd .................... Gdybyś pragnął rzeczy szlachetnych i dobrych I gdyby twój język złej mowy nie motał, Wstyd by ci brzemieniem nie obciążył oczu I mógłbyś wypowiedzieć swoje myśli prawe. Przehzyl Jerzy OMfafewfcz 138 Stań przy mnie, jeśli mnie lubisz, Obdarz mnie miłym spojrzeniem. Przehzyl Jerzy Damelewicz Fr. 132 Jeden z kilku zachowanych urywków pieśni do córeczki ukazuje „drugą twarz" Safony, jako kobiety-matki. Fr. 137 Nad interpretacją fragmentu zaważyła tradycja: Arystoteles (Retoryka I 9) podaje, 2e autorem pierwszej części utworu był Alkajos, drugiej — Safona. Z równym powodze- niem jednak możemy dopatrywać się tu przytoczenia stów zupełnie innych bohaterów; dialog jest u Safony częstym środkiem ożywienia i udramatyzowania narracji. 198 Antologia 140 — Kytherejko, umiera smukły Adonis, co czynić? — Uderzajcie się w piersi, dziewczęta, rwijcie chitony! Przełożył Jerzy Dmielewics 141 Napój z ambrozji '*' ' ' ' Zmieszano w kraterach, Hermes ją bogom z dzbana jak wino rozlewał. A oni wszyscy Z pucharów na ziemię Ulali pierwsze krople, wszystkiego dobrego Życząc w modlitwie młodemu panu. Przeleży! Jazy Danwtewicz 148 Bogactwo bez szlachetności nie jest dobrym sąsiadem, Lecz gdy się złączą ze sobą, dają szczęścia najwięcej. Przełożył Jerzy Dwuelewicz Fr. 140 Jedyny u Safony ślad pieśni kultowej (adonidion), napisanej w formie dialogu między kobietą (kapłanką) w roli Afrodyty a chórem dziewcząt-żałobnic. w. l umiera ... Adonis — młodziutki kochanek Afrodyty, Adonis, zginął rozszarpany przez dzika podczas polowania. w. 2 chiton — szata bez rękawów, często zeszyta po bokach i spinana na ramionach. Kobiety nosiły długie chitony, przewiązywane i ułożone w wyszukane fałdy. Fr. 141 Opis wesela, które zaszczycili swą obecnością sami bogowie. Hermes, boski po" stanieć, spełniał funkcję podczaszego. w. 2 kratery — mieszalniki; na uczcie bogów nie miesza się z wodą wina, lecz nektar lub ambrozję. w. 4-6 Opis obrzędu tzw. libacji, ulania wina (tu: ambrozji) w ofierze bogom o8 początku uczty. Safona 150 Nie godzi się, by w domu obcujących z Muzami Zabrzmiała pieśń żałobna: nam to nie przystoi. Przehzyl Jerzy Oimfafewfez 154 Księżyc ukazał się w pełni, A gdy wokół ołtarza stanęły Przelożyl Jerzy Danielewicz 168c Ziemia — wieńców rodzicielka Mieni się kwiatów kobiercem. Przełoży) Jerzy Danielewicz \ Alkajos Alkajos 298 Tych, co splamili się czynem niegodnym, Winno się [karać]: niech szyje im pętla [Dławi, niech giną] od gradu kamieni. 5 O wiele łatwiej byłoby Achajom, Gdyby skazali na śmierć [świętokradcę]: [Pewnie by wtedy], płynąc obok Ajgaj Na [spokojniejsze] natrafili morze. Gdy córka Priama w świątyni Ateny 10 W łupy bogatej [jej posąg w objęciach Trzymała], w geście błagalnym podbródek Bogini dłonią muskając, wrogowie O Alkajosie zob. s. 72-74. Fr.298 W oryg. w. 1-27. Odczytany z nowo odnalezionych papirusów (P. Colon. 2021 i P- Oxy. 2303). Zachowana w bardzo złym stanie pierwsza strofka zawiera prawdopodobnie aluzję do wydarzeń współczesnych. w. 5 Achajowie — nazwa plemienia określa tu zbiorczo Greków uczestniczących w wyprawie trojańskiej. w. 6 świętokradca — mowa o Małym Ajasie, synu Ojleusa, króla Lokryjczyków. Niecny postępek tego bohatera opisany jest w dalszym ciągu pieśni. w. 7 Ajgaj — nazwa kilku miast greckich położonych na wybrzeżu morskim; w omawianej pieśni najprawdopodobniej jest mowa o Ajgaj na Eubei. w. 9 córka Priama — Kassandra, dziewicza kapłanka obdarzona darem wieszczenia. Gnębili miasto; Dejfoba wraz z [tłumem Innych zabili]. Z murów [wzbił się w górę] 15 Lament; dziecięcym rozpaczliwym krzykiem Rozbrzmiała wokół dardaóska dolina. Ajas tymczasem dysząc mordu szałem Wbiegł [do przybytku] czcigodnej Pallady, Która ze wszystkich bogów najsurowiej 20 Za świętokradztwo [śmiertelników] karze. Oburącz porwał Lokryjczyk dziewicę, Chociaż przy [świętym] stała wizerunku, [I gwałt jej zadał]. Nie uląkł się wcale Dawczyni wojen, strasznej Zeusa córy. 25 Pobladła z gniewu bogini i groźnie [Błysnąwszy wzrokiem] pomknęła nad morze Ciemne jak wino. Tam natychmiast mroczne [Nad odmętami] wzbiła huragany. Przełożył Jerzy Dooiefewfcz 6a Znów taka fala, jak niegdyś napływa, Czerpanie wody znów czeka nas znojne, Gdy na nasz pokład się zwalą [bałwany] -5 Więc jak najszybciej umocnijmy [burty], Czas ku przystani podążyć bezpieczniej. w. 13 Dejfob {Dejfobos) — królewicz trojański, syn Priama i Hekaby. w. 16 dardańska dolina — czyli trojańska; Dardanos był protoplastą Trojan. w. 23 Według innych wersji mitu Ajas nie zadał gwałtu Kassandrze, tylko wyniósł ją ^ą ze świątyni wraz z posągiem. Fr.6a Alegoryczny obraz zagrożonego sztormem okrętu-nawy państwowej (tu raczej od- noszący się do kręgu spiskowców) powtarza się we fr. 326 Alkajosa; inny sens ma ten sam typ alegorii we fr. 73 (zob. niżej). 202 Antologia Niech nikt się trwodze niegodnej nie podda, 10 Przed nami wielkie [i trudne zadanie]. Miejcie w pamięci niedawne [cierpienia]! Dziś swego męstwa niech każdy dowiedzie! Nie wolno zhańbić nam [nędznym tchórzostwem] Szlachetnych ojców złożonych do grobu. Przełożył Jerzy Danielmicz 10 Mnie nieszczęsną, mnie do głębi pognębioną ......... przeznaczenie hańby [ściga] Bo dosięgła znowu krzywda mnie bolesna. 5 Ryk jelenia w trwożnej piersi mej narasta ......... szalejące ........... ........ zaślepieniem........... Przehzyl Jerzy Damelemcz 34 [Przybądźcie do mnie] z wyspy Pelopsa, Zeusa i Ledy [potężni synowie], Okażcie serce [życzliwe], Kastorze I Polideuku. Fr. 10 Ciekawa formalnie ze względu na podmiot liryczny (wypowiedź rozpaczającej kobiety) pieśń miłosna, być może oparta na wzorach folklorystycznych. Fr.34 Początek (pierwsza połowa) hymnu kletycznego (przyzywającego) o charakterze raczej literackim niż kultowym. w. l wyspa Pelopsa — Peloponez; w oryginale gra etymologiczna, polegająca na rozbiciu nazwy Peloponez (Pelopos-nesos, wyspa Pelopsa) na jej części składowe. w. 3-4 Kastor i Polideukes — bracia bliźniacy, zwani też Dioskurami — „Synanii Zeusa" (por. objaśnienie do fr. 2 Alkmana). Pochodzili z peloponeskiej Sparty (dlatego są przyzywani z Peloponezu). Obu braci czczono jako bogów-wybawicieli żeglarzy. Alkajos 203 5 Wy przemierzacie na rumakach rączych [Ziemię] szeroką i bezmiary morza I bez wysiłku ratujecie ludzi Przed chłodem śmierci. Na okrętowe przeskoczywszy maszty, 10 Z dala widoczni, [wzdłuż lin pomykacie . Błyskami iskier] — światłem dla okrętu W nocy straszliwej. Przelożyl Jerzy Danielfwicz 38 Pij, Melanippie, [i upij się] ze mną! [Skąd taka pewność], że gdy Acherontu Wiry przekroczysz, znów pełny blask słońca Ujrzysz? Nie [pragnij] osiągnąć zbyt wiele. 5 Bo już król Syzyf, syn Eola, z ludzi Najprzebieglejszy, [twierdził, że przed śmiercią Umknął], i mimo swego sprytu, z woli Losu [dwa razy] przeszedł przez Acheron. w. 10-12 Za znak pojawienia się (epifanii) Dioskurów uważali żeglarze greccy osobliwe zjawisko — wyładowania elektryczne, widoczne w nocy na wystających częściach statku (maszcie lub dziobie). Dziś żeglarze śródziemnomorscy nazywają te błyski ogniem świętego Elma. Fr. 38 Ilustrowana wywodem mitologicznym pieśń sympotyczna — zachęta do picia jako antidotum przeciw myślom o śmierci. w. l Melanippos — przyjaciel Alkajosa o arystokratycznym nazwisku. w. 2 Acheron — Rzeka Smutku w podziemiu, przez którą Charon przeprawiał dusze zmarłych do Hadesu. w. 5-10 Obdarzony niezwykłym sprytem Syzyf, syn władcy wiatrów Eola, za- bronił przed śmiercią swej żonie wyprawiania pogrzebu. W podziemiu jako ktoś nie pochowany, a więc nie mający prawa tam przebywać, poprosił Hadesa i Persefonę o pozwolenie powrotu na ziemię na trzy dni, żeby ukarać żonę i zadbać o pogrzeb. Wypuszczony na światło dzienne złamał daną obietnicę i Hermes musiał go silą sprowadzić z powrotem. Zeus ukarał go, każąc mu w podziemiu toczyć pod górę kamień, który przed samym szczytem każdorazowo spadał w dół (stąd przysłowiowe „syzyfowe prace"). 204 Antologia Kronida ciężką jemu pracę [zlecił 10 Pod] ziemią czarną. Ty sam porzuć [mrzonki], Jeśli [już trzeba] to teraz, [dopóki Jesteśmy młodzi,] znieśmy, co [bóg każe]. ......... wiatr Boreasz ........ Przehiyl Jerzy Dwielewicz 42 Złe twe postępki, jak legenda głosi, [Ściągnęły kiedyś] na Priama, [Heleno], I jego synów cierpienie: [w płomieniach Padł] Ilion święty. 5 Nie taką była ta śliczna dziewczyna, Którą przed całym zgromadzeniem [bogów], Na ślub [sproszonych, z domostwa] Nereusa Wiódł Ajakida Pod dach Chirona, gdzie pas jej dziewiczy 10 Rozwiązał. [Słodycz spijali] miłości Peleus i z wszystkich Nereid najlepsza. Syna po roku w. 9 Kronida — patronimiczne określenie Zeusa, syna Kronosa. w. 13 Boreasz (łac. Aquilo) — wiatr północny. U Horacego (Epody 13, 2 nn.) wzmianka o nim pada w kontekście podobnych refleksji i zachęty do utopienia czarnych myśli w winie. Fr.42 Napisany w strofkach safickich utwór jest być może (gdyż nie można rozstrzyg- nąć problemu relacji czasowych) próbą odmiennego niż u Safony (fr. 16) spojrzenia na problem winy Heleny, sprawczyni wojny trojańskiej. Kunsztowna budowa zachowanej prawdopodobnie w całości pieśni (schemat konstrukcyjny: A — B — A) polega na wkomponowaniu w naganę (psógos) niewiernej Heleny kontrastowego obrazu kochają- cej męża Thetis (pochwala, enkómion). w. 2 Priam — ostatni król Troi, ojciec wielu synów i córek, m.in. Hektora, Parysa i Kassandry. w. 7 Nereus — starzec morski, ojciec nimf morskich, Nereid, m.in. Tetydy (Thetis). w. 8 Ajakida — syn Ajakosa, Peleus. w. 9 Chiron (Chejron) — mądry centaur, przyjaciel Peleusa i późniejszy wy- chowawca jego syna, Achillesa. Alkajos Thetis powiła szczęsnego, z półbogów [Najdzielniejszego], kasztanków woźnicę. 15 A przez Helenę zginęli Trojanie Wraz ze swym miastem. 205 Przełożył Jerzy Danielewicz 45 Hebrosie, rzeko z wszystkich najpiękniejsza, Gdy mijasz [Ajnos], przez Trację swe fale Ku morza głębiom purpurowym tocząc s Wiele cię dziewcząt [odwiedza z ochotą, By w twoich nurtach] obmyć [piękne] biodra Delikatnymi dłońmi; zauroczył Je czar cudownej niczym balsam wody. Przełożył Jerzy Danielewicz 69 O Zeusie ojcze, Lidowie nie mogąc Znieść naszych nieszczęść, dwa tysiące złotych w. 12-14 Mowa o Achillesie. Fr.45 Początek hymnu do trackiej rzeki Hebros. w. 2 Ajnos — miasto w Tracji przy ujściu rzeki Hebros. w. 3 morza giębiom purpurowym — zastosowany epitet grecki łączy w sobie określenie koloru i ruchu, wzburzenia fal. Już Homer nazwał morze „ciemnym jak wino", co rzuca światło na greckie widzenie barwy. Rzymianie przejęli omawiany przymiotnik wraz z jego kontekstem — por. marę purpureum u Wergiliusza (Georgiki IV 373). „Kolorystyczną" interpretację wspiera fr. 5 z Ksiąg akademickich {Academica} Cycerona: „Czyż morze nie jest błękitne? Tymczasem jego fala pod uderzeniem wiosła staje się czerwona". w. 5-8 Uroczy obraz kąpiących się dziewcząt jest tu zarazem elementem hymnicz- nej pochwały adresata. Fr.69 Zachowany częściowo utwór rzuca światło na politykę zagraniczną władców lidyjskich, którzy za pomocą znacznych środków finansowych popierają przewroty polityczne na Lesbos, by utrwalić swoje wpływy na tej wyspie. 206 Antologia Staterów dali, byśmy w miasto święte Zbrojnie wkroczyli, 5 Chociaż nie byli nam winni przysługi I nas nie znali; a on, jak lis chytry, Zapowiedziawszy łatwy sukces, pragnął Zostać w ukryciu. Przełożył Jerzy Oamlewicz 70 /Wesoło dźwięczą struny barbitosu i Pośród kielichów, kiedy uczta suta \. [Gromadzi grono] próżnych samochwató); 5 Niech ten, co żonę ma z rodu Atrydów, Pożera miasto, jak kiedyś z Myrsylem Wespół to czynił, aż Ares do broni Nas wezwie; teraz wyzbądźmy się gniewu. Dręczących serce zaprzestańmy powstań 10 I walk wewnętrznych, które bóg nam jakiś w. 2-3 zlotych staterów — monet o ciężarze ok. 15 g (wahającym się w zależności od rejonu i panującego w nim systemu) z zawartością złota dochodzącą do 3/4. Była to olbrzymia suma, pozwalająca, jak obliczono, utrzymać w polu przez kilka miesięcy 500 żołnierzy. w. 6 lis chytry — na ogól przypuszcza się, że owym podstępnym lisem był Pittakos (por. s. 73 n.); szczegóły odegranej przez niego roli nie są znane. Fr. 70 W oryg. w. 3-13. Kolejny zapis zmagań Alkajosa z tyranami. Utwór przedstawia sytuację panującą w Mitylenie po objęciu władzy przez Pittakosa i daje wyraz, na- strojom chwilowej rezygnacji w obozie przeciwników tyranii. w. 2 barbitos — instrument strunowy pokrewny kitarze. w. 5 ten, co żonę ma z rodu Atrydów — aluzja do małżeństwa Pittakosa z przedstawicielką arystokratycznego rodu Penthilidów, którego założyciel Penthilos, kolonizator Eolii, był podobno synem Orestesa, wnuka Atreusa. w. 6 jak kiedyś z Myrsylem — Pittakos początkowo występował wraz z Al- kajosem przeciwko Myrsylosowi, lecz później przeszedł na stronę tego tyrana. 208 Antologia Zesłał z Olimpu, aby lud zaślepić, A Pittakowi lubej przydać chwały. Przełożył Jeny Dmiielewicz 71 Tyś przyjacielem „od kozła i wieprza" Był kiedyś dla mnie — tak jak każe zwyczaj. Przełożył Jerzy Damtlemcz 72 Z rozmachem ........... napełniaTpuehary] Nie rozcieńczonym winem ... [dźwięcznie v Wlewane] pieni się w nich dniem i nocą, Stąd często prawo. . . ............ 5 Ów człowiek o tym nie zapomniał zgoła, Gdy tylko los swój odmienił na lepsze, Bo noce całe na hulankach trawił: Huczały denka opróżnianych beczek. Ty — z takiej matki narodzony łona — 10 Masz równą sławą się cieszyć, jak inni, Wolni synowie rodziców szlachetnych? Przehżył Jeny Danielewicz Fr.71 przyjaciel „od kozia i wieprza" — wyrażenie przysłowiowe, oznaczające kogoś bliskiego, zapraszanego przed ucztą do pomocy przy jej przygotowaniu. Fr.72 W oryg. w. 3-13. Inwektywa na Pittakosa (środkowy urywek utworu). w. 9 z takiej matki — sformułowanie nieco zagadkowe; prawdopodobnie chodzi o to, że matka Pittakosa utraciła prawo do szacunku zawierając małżeństwo z niegod- nym siebie partnerem. w. 10-11 jak inni, wolni synowie rodziców szlachetnych — ubliżająca aluzja do pochodzenia Pittakosa, którego matka była co prawda arystokratką, lecz ojciec — bar- barzyńskim Trakiem. V Alkajos 73 Miotana falą [gwałtowną po morzu] Mówi, że walczyć z ulewą [i burzą] Nie chce już wcale; o skały ukryte Woli uderzyć [ i zginąć w głębinach]. 5 Niech sobie krypa ta [wpada w odmęty] — Ja się jej losem nie przejmując, [pragnę] W młodzieńczym gronie radować się z wami Iz mym Bykchisem ............... 209 Przełożył Jerzy DanUlewIcz 117 ......... dać coś ulicznicy To jakbyś pieniądz wrzucił w siwe morze. Kto tego nie wie, tego wnet przekonam; Bo amatorom dziewek się przydarza, Że takiej właśnie brak im później sumy I wstyd ich czeka, i wielkie nieszczęście. Przełożył Jerzy Damtlemcz 119 Dla ciebie bowiem czas plonów się skończył, Co do jednego zebrane owoce. Piękne gałązki zdawały się wielu [Nabrzmiałych] kiści dawać obietnicę — Fr. 73 W oryg. w. 3-10. Jak wynika z zachowanego częściowo komentarza do pieśni, Alkajos tworzy tu obraz dwuznaczny: marynistyczne określenia (z części zachowanej i nie zachowanej utworu) dają się interpretować zarazem jako elementy sarkastycznie nakreślonego portretu podniszczonej kurtyzany. w. 8 Bykchis — młody ulubieniec Alkajosa. Fr. 119 W oryg. w. 9-16. Zagadkowy ten utwór jest być może adresowany do Kttaka po Jego ustąpieniu z żyda publicznego. •< — Liryka starożytnej Grecfl 210 Antologia 5 Za późno jednak. Boję się, że [każdy], Kto z winorośli takiej [się spodziewał Rwać pyszny owoc], zamiast niego cierpkie I niedojrzałe będzie zrywał grona. Przełożył Jerzy Danielewicz 129 Ten święty okręg, widoczny z daleka, Wielki i wspólny dla wszystkich, [w tym miejscu] Mieszkańcy Lesbos założyli, wzniósłszy Pośrodku bogom szczęśliwym ołtarze. 5 Zeusa nazwali tu Antiaosem, Ciebie znów, Hero, Boleją sławną, Boską wszechmatką, a Dionizosowi, Co lubi mięso surowe, przydomek „Kemelios" dano. Zechciejcie, wy troje, 10 Życzliwie naszej wysłuchać modlitwy I uwolnijcie nas od tych mozołów, Brońcie przed takim wygnaniem okrutnym. Syna Hyrrasa niech ściga Erynia Mszcząc dawnych druhów — bo kiedyś przysięgę 15 Razem wśród ofiar złożyliśmy świętą, Że nikt z nas nigdy nie popełni zdrady, Fr. 129 Przekleństwa kierowane z wygnania pod adresem zdrajcy Pittakosa, który prze- szedł na stronę tyrana Myrsylosa, zapominając o złożonej poprzednio w gronie spiskowców przysiędze. w. 5 Antiaos — epitet kultowy Zeusa jako opiekuna błagalników. w. 6 Eoleja (Ajoleja) — epitet bogini Hery pochodzenia etnicznego („Opiekunka Holów"). w. 9 Kemelios — przydomek Dionizosa o nie ustalonym znaczeniu. w. 10 modlitwy — w oryg. ara, greckie określenie pierwotnej modlitwy-przekleńs- twa; zgodne z charakterem takiej modlitwy są życzenia wyrażone w w. 13 i nn. w. 13 Syna Hyrrasa — czyli Pittakosa; według niektórych interpretatorów użyty w oryginale wyraz ma raczej znaczenie obelżywe („bastard"); Erynia — bogini zemsty, ścigająca przestępcę za popełnione zbrodnie. Alkajos Lecz albo w ziemi, pokonany, spocznie, Poległszy z ręki tych, co [mieli władzę], Albo wysiecze ich i lud od cierpień 20 Zbrojnym swym czynem nareszcie wyzwoli. Ten brzuchacz stów swych nie zachował w sercu, Przysięgę dawną bez skrupułów zdeptał I miasto teraz niczym zwierz pożera Nam ...................... 211 25 Bezprawnie Przełożył Jerzy Damelewicz 130b [W lasach], ja biedny, żyję w poniewierce [Z dala od ludzi] pędząc los wieśniaczy, Choć pragnę, synu Agesilaosa, Słyszeć, jak wiece zwołują i Radę. 5 Wszystko, co mieli do samej starości Mój dziad i ojciec wśród mieszkańców miasta, Gdzie każdy krzywdy innym tylko życzy — Z dala ode mnie, wygnańca, zostało. W ucieczce błądzę po najdalszych kresach, 10 Jak Onomakles gdzieś w wilczych zaroślach Mieszkam samotny, [lecz myślę] o wojnie: Źle się wyrzekać buntu przeciw [łotrom]. w. 21 Ten brzuchacz — wulgarne określenie Pittakosa. Fr. 130b W oryg. w. 16-35. Pieśń napisana albo podczas pierwszego wygnania (po załama- niu się spisku przeciw Myrsylosowi), albo w czasie drugiego wygnania (gdy po śmierci Myrsylosa przejął władzę Pittakos). w. 3 synu Agesilaosa — prawdopodobnie jest to zwrot do nie znanego nam ^ądinąd przyjaciela Alkajosa. w. 4 -wiece zwołują i Radę — pieśń poświadcza, iż na Lesbos w czasach Pittakosa "unkcjonowały instytucje zbiorowego sprawowania władzy: zgromadzenie ludowe i Ra- ua (ta ostatnia złożona prawdopodobnie ze starszych obywateli). Pojęcie ludu (demos) Jwt u Alkajosa szersze, niż na przykład później w demokratycznych Atenach — obe- jmuje wszystkich mieszkańców (łącznie z należącymi do możnych rodów) z jedynym kątkiem sprawującego władzę tyrana. w. 10 Onomakles — prawdopodobnie jakiś wygnaniec lub pustelnik. 212 Antologia Alkajos 213 [Dzisiaj] do bogów szczęśliwych okręgu Po ziemi czarnej stąpając zaszedłem 15 [I ucieszony] ze spotkania z ludźmi, Wolny od troski powszedniej przebywam Tam, gdzie Lesbijki na konkurs urody Zdążają w swoich powłóczystych szatach I gdzie co roku brzmi natchniony okrzyk 20 Niesionej echem kobiecej modlitwy. Przełożył Jerzy Danieitwicz 141 Ten człowiek w pogoni za władzą tyrana Wywróci to miasto rozchwiane w posadach. Przeleży! Jerzy DeaWewicz 200 Sam Zeus Kronida trzyma w swoim ręku Koniec wszystkiego ................ f Przełożył Jerzy Dalielewkz 283 I [spłoszył] serce Argiwki Heleny. Do Trojańczyka zdradliwego szałem w. 14 Po ziemi czarnej — tradycyjny epicki epitet ziemi. po w. 20 Sens ostatniej, zachowanej szczątkowo strofki szóstej: „Kiedyż, bogowie Olimpu, uwolnicie mnie od tych wielu utrapień?" Fr. 141 W oryg. w. 3-4. Mowa prawdopodobnie o wyborze Pittakosa na stanowisko rozjemcy (ajsymnetes). Fr.200 Podobną myśl wypowiada Archiloch we fr. 298 (West): „Zeus wśród bogów wieszczem najbardziej nieomylnym ... i sam dzierży koniec [wszystkiego]" i Semonides we fr. l, w. 1-2 (w oryginale pada to samo słowo: telos, koniec, spełnienie, władza). Fr. 283 W oryg. w. 3-18. Przykład adaptowania tematu epickiego (stąd w oryginale wiele zapożyczeń językowych z Homera) do przeprowadzenia lirycznego wywodu o zgubnej potędze miłości. w. 2 Do TrojaAczyka zdradliwego — czyli Parysa. Miłości płonąc, wraz z nim wypłynęła [W morze] okrętem, 5 Skazała dziecko swe na los sierocy I pogardziła strojnym męża łożem: Ulec miłości kazała jej [córka Zeusa i Diony]. 10 Wielu [Parysa] braci kryje czarna Ziemia — na polach trojańskich [niewinnie] Dla niej polegli. Wiele rydwanów [runęło] wśród pyłu I wielu mężczyzn ciemnookich [konie 15 Potratowały]. Wśród rzezi [triumfował Boski] Achilles. Przełoży! Jerzy Dimfabwfcł 296b O pięknej de porze [schwyciła w swe sieci] Kipryda. Przy gaju oliwnym [po ziemi] powiała cudownej ...... radością — bo kiedy rozerwą się bramy wiosenne ......... pachnący ambrozją ............. Pnelozyl Jerzy Danielewicz 304 [Febowi złotowłosemu], którego córka Kojosa Powiła [panu z obłoków], sławnemu władcy Kronidzie. w. 7-8 córka Zeusa i Diony—Afrodyta. Fr.296b Do Damoanaktydasa. Sens pieśni: Damoanaktydas zakochał się o najstosowniej- ^j dla miłości porze roku — na wiosnę. w. 4 ambrozja — tu nie w znaczeniu pożywienia bogów, lecz wonnego balsamu. Fr.304 W oryg. w. 2-11. Urywek z lesbijskiego hymnu do Artemidy o niepewnym autorstwie (raczej Alkajosa niż Safony). w. l Feb — Apollon; córka Kojosa — Latona; Kojos — jeden z Tytanów. w. 2 Krowia — por. objaśnienie do fr. 38 Alkajosa (w. 9). 214 Antologia [Lecz Artemida] przysięgi niezłomnej słowa wyrzekła: [„Na głowę twoją ślubuję] dziewicą zostać na zawsze 5 I szczyty wzniesień [odludnych w czas łowów odtąd przemierzać]. A ty daj znak swojej zgody skinieniem dla mnie łaskawym". [Tak rzekła; słowom jej] ojciec szczęśliwych niebian [przytaknął]. [Dlatego zwą ją] bogowie [i ludzie] mianem wspaniałym [Łowczym łani dziewiczej] i dzikiej pani ostępów. lo Nie zbliży [do niej] się Eros, [nie obezwładni jej nigdy]. Przelozyl Jerzy Danielewicz 308b Bądź pozdrowiony, władco Kylleny! Wysławiać Ciebie pragnie me serce — wśród wzgórz zrodzonego Syna Mai, co z samym Kronidą wszechwładnym Złączyła się węzłem miłości. Przelozyl Jerzy Domelewicz 322 Szybują krople wina z fejskich kubłów ~~, Strącane wśród uczty . . __;__»^—,-7-' Przełożył Jerzy Donulewtcz Fr. 308b Początek hymnu do Hennesa. w. l Kyllene — łańcuch górski w Arkadii na pograniczu z Achają, gdzie według legendy miał się urodzić Hermes. w. 3 Moja — córka Atlasa, najstarsza z Plejad, matka Hennesa. Fr. 322 Mowa o grze towarzyskiej zwanej kottabos, polegającej na zręcznym wylewaniu z pucharu resztek wina, na przykład na metalową miskę lub szalkę wagi. Udany rzut i czystość dźwięku stanowiły dobrą wróżbę w sprawach miłosnych. w. l tejskie kubki — z Teos, miasta w Azji Mniejszej. ^ Alkajos 326, 208 Nie mogę pojąć, gdzie się gnieżdżą wichry, Bo raz z tej strony napierają fale, Drugi raz z tamtej. Nas pośrodku morza W czarnym okręcie unoszą bałwany, 5 Zmęczonych walką z tym potężnym sztormem. Już woda masztu podstawę zalewa, Na wskroś prześwieca żagiel cały w strzępach, Podziurawiony do szczętu jak łachman. Puszczają liny okrętowe, stery 10 ...... obie stopy ...... [zaplątane] W zwojach lin — tylko to jeszcze przed zgubą Mnie chroni........... ładunki Unosi fala na górze ............. 115 Przełóż f l Jerzy Danielewicz 327 . najgroźniejszego z bogów ... [Erosa] Iris w sandałach pięknych jego matką, Złotowłosego Zefira kochanka. Przełożył Jerzy Danielewicz Fr. 326, 208 Alegoryczny obraz okrętu-ojczyzny miotanej falami stał się toposem szczególnie przemawiającym do wyobraźni żeglarskiego narodu Greków. Z inspiracji Alkajosa (por. też fr. 6a) napisał Horacy słynną Pieśń 114: O navis, referent in marę te nomfluctus ~- „Okręcie, nowe cię fale zepchną znów na morze". Tekst przekładu obejmuje wersy 1-9 oryginału oraz dołączone do nich przez D. Page'a (Sappho and Alcaeus, Oxford 1955, s. 186) drobne fragmenty papirusowe. Fr. 327 Urywek z hymnu do Erosa. w. 2-3. Wymieniona przez Alkajosa para rodziców Erosa nie jest we wczesnej literaturze greckiej poza tym miejscem nigdzie wspominana; Iris (Iryda) — bogini tęczy, Posłanka bogów; Zefir — łagodny wiatr zachodni, sprowadzający deszcz. 216 Antologia Alkajos 217 332 Spić się dziś trzeba, i na umór pić: Śmierci Myrsyla nadszedł wreszcie dzień. Przeloiyl Jerzy Daniekmcz 333 Wino jest oknem do człowieczej duszy Przełożył Jerzy Damelewicz 335 Nie wolno w życiu ulegać zmartwieniom: Nic nie pomoże nam zbytnia udręka, Wierz mi, Bykchisie — najlepsze lekarstwo To przynieść wino i upić się zdrowo. Przeloiyl Jerzy Dadekwici 338 Zeus siecze deszczem, niebo zawieruchą Gnębi, stężały od mrozu strumienie Fr. 332 Okrzyk radości na wieść o zgonie tyrana Myrsylosa. Początkowe słowa utworu naśladował Horacy w pieśni napisanej z okazji śmierci Kleopatry (I 37): Nunc est bibendum — „Teraz pić trzeba". Fr. 335 Pieśń biesiadna adresowana do młodego Bykchisa (por. fr. 73). Topos wina jako lekarstwa na troski znany był już autorowi Kypriów, powtarza go wielu późniejszych poetów (m.in. Teognis, Symonides, Eurypides, Horacy). Fr. 338 Prawzór słynnej Pieśni I 9 Horacego: Yides ut aha stet nive candidum Soracte — „Widzisz? — Sorakte stoi cała w śniegu i skrzy się bielą". w. l Zeus siecze deszczem — Zeus, bóg dnia i światła, był także bogiem nieba jako sfery zjawisk atmosferycznych. 5 Więc odpędź zimno, dorzuć drew do ognia, A kiedy słodkie będziesz mieszał wino, Nie żałuj trunku; przemarznięte skronie Miękka opaska z wełny niech otoczy. Przeloty! Jerzy Damelewicz 342 Nie będziesz sadził innej rośliny Przed winną latoroślą ....... Przeloty! Jerzy DoHielewIcz 343 Mówią, że nimfy przez egidodzierżcę Zeusa stworzone ............ Przełożył Jerzy Damelewicz 345 Co to za ptaki znad Oceanu Gdzieś z krańców świata tutaj przybyły — Kaczki z tęczową szyjką, w powietrzu Na rozpostartych pędzące skrzydłach? Przetożyl Jerzy Damelewicz 346 Pijmy! Dlaczego na lampy czekamy wieczorne? Dnia odrobina została do zmroku. Sięgnij po kubki — te większe, misternej roboty! Fr.342 Por. początek Pieśni I 18 Horacego (dosłowny przekład z Alkajosa z dodaniem imienia adresata): Nullam, Vare, sacra oite prius severis arborem. Fr.343 egidodzierżca — epitet Zeusa; egida — tarcza pokryta kozią skórą. Fr.345 W oryg. w. 1-2. Popularny w starożytności utwór Alkajosa, naśladowany przez łbykosa i parodiowany przez Arystofanesa w Ptakach (Órnithes). w. l Ocean (gr. Okeanós) — według Homera wielka rzeka otaczająca świat. Fr.346 W oryg. w. 1-6. Pieśń biesiadna ilustrująca znakomicie grecki rytuał picia. 218 Antologia Po to dał przecież Semeli i Zeusa syn ludziom 5 Wino, by mogli o troskach zapomnieć. Zmieszaj więc jedną część wody, dwie wina, — i nalej! Aż do krawędzi lej śmiało! Niech jeden za drugim Krążą kielichy ...................... Przełożył Jerzy Danietewicz 347a Winem zwilż płuca, bo wzeszła już gwiazda upału. W skwarnej tej porze dziś wszystko z pragnienia usycha. 5 Z liści głos cykad słodyczą się sączy, spod skrzydeł w. 4 Semeli i Zeusa syn — Dionizos. w. 6 Proporcje wody i wina według niektórych interpretatorów są odwrotne; zazwyczaj jednak autorzy antyczni podają najpierw ilość wody, a dopiero potem wina. Proponowany przez Alkajosa napój jest — jak na greckie gusty i zwyczaje — niezwyk- le mocny. Normalnie stosowano proporcje łagodniejsze. Hezjod radzi mieszać trzy części wody zjedna częścią wina, Anakreont zaleca proporcje 2:1 lub 5:3. Stosunek 1:1 był już uznawany za pijacki. Nie zmieszanym z wodą winem raczyli się Grecy tylko przy toastach, uważając poza tym taki sposób picia za barbarzyński. U Lokryjczyków Epizefiryjskich w południowej Italii zakazano nawet prawnie (pod karą śmierci!) picia nie rozcieńczonego wina; w stanie „czystym" można je było spożywać tylko na zalecenie lekarza. Fr. 347a W oryg. w. 1-6. Pieśń biesiadna — ścisłe naśladownictwo urywku z Prac i dni Hezjoda (w. 582-588), który dla porównania cytujemy w przekładzie polskim W. Stefiena: Kiedy zaś oset zakwitnie i piewik rozpocznie wesołą H Ze swej siedziby na drzewie melodię swą szerzyć wokoło J Trąc skrzydełkami, gdy upał najbardziej dokucza nam w lecie, f Wtedy najtłustsze są kozy, a wino najlepsze jest przecie; J Żony najbardziej kochliwe, a siły nie mają mężowie, f Skoro Psia gwiazda ich praży dotkliwie po nogach i głowie 9 Marszcząc im skórę upałem. •• (Hezjod, Prace i dnie, przeł. i oprać. W. Steffen, Bibl. Nar., S. II, nr 71, Wrocław 195JM s. 33). • w. 2 gwiazda upału — Syriusz (por. objaśnienie do fr. 107 Archilocha). Alkajos Pieśń przenikliwa dobiega bez końca, gdy lato •?' Żarem [rozlanym 10 rośliny uwiędle wysusza]. Oset w krąg kwitnie: kobiety są teraz natrętne, Wigor u mężczyzn zaniknął, kolana i głowę 15 Syriusz im spala. Przełożył Jerzy Danitlewicz 348 ......... człowieka niskiego rodu, Pittakosa, w tym mieście ospałym, nieszczęsnym Mianowali tyranem wśród gromadnych pochwał. 219 Przełożył Jerzy DmiMewicz 349 Tak że nikt z olimpijskich bogów jej uwolnić Bez niego nie potrafił........... Ares mówi, że mógłby Hefajsta sprowadzić w. 11 Oset w krąg kwitnie — jako znak pełni lata. Zachęta do picia wina w kontekście wzmianki o oście może nawiązywać do antycznych wierzeń, że oset wzmaga pragnienie wina, a w połączeniu z tym trunkiem stanowi środek zwiększający popęd płciowy. Fr. 348 Pittakosa ... mianowali tyranem — por. s. 73. Fr.349 Fragmenty te należały zapewne do hymnu na cześć Hefajstosa. Są to urywki opowiadania o zemście Hefajstosa na Herze, która wypędziła go z Olimpu. Mistrz sztuki kowalskiej sporządził dla Hery krzeslo-pułapkę; gdy w nią wpadła, trzeba było go ściągnąć, gdyż nikt nie umiał bogini uwolnić. Nie udało się to Aresowi. Hera ^nagrodziła Dionizosa za to, że upoił winem Hefajstosa i sprowadził go na pomoc, Przekonując bogów, aby włączyli boga winnej latorośli jako dwunastego do grona Olimpijczyków. Antologia Allcąjos 221 Siłą Zostać jednym z dwunastu mieszkańców Olimpu A bogowie się z tego śmiali nieśmiertelni. Przełożył Jerzy Danielewtcz 350 Wróciłeś, bracie, z ziemi najdalszych krańców, Rękojeść twego miecza kością słoniową lśni Oprawną w złoto, bo w babilońskiej armii Głęboki podziw wzbudził twój bohaterski czyn: 5 Tyś ich z obieży wyswobodził, w walce Olbrzyma kładąc, który miał prawie pięć Królewskich łokci wzrostu ........... Przeloty! Jerzy Damelewicz 357 Błyszczy spiżem wielki dom, Strop ozdobiony Wspaniale szeregiem Fr.350 Na powrót brata Antymenidasa z armii babilońskiej. Brat poety brał udział jako najemnik w jednej z kampanii palestyńskich Nebuchadrezzara (być może w roku 597 p.n.e.). w. 6-7 prawie pięć królewskich lokci — czyli z górą 2,5 m; łokieć królewski wynosił 21 cali (53 cm). Fr. 357 W oryg. w. 1-8. Opis zbrojowni i (dość archaicznego w czasach Alkajosa) ekwipunku zbrojnego. Według niektórych interpretatorów mamy tu do czynienia z wyliczeniem trofeów złożonych w świątyni Aresa; funkcją utworu miałoby być odwołanie się do tradycji i dumy arystokratycznej. Jasnych hełmów, białych kit 5 Pasmami grzywy Spływających miękko. Męskich to ozdoba głów! Niżej spiżowe Lśnią nagolennice 10 Rozwieszone gęsto w krąg, Co przed strzałami Gwałtownymi chronią. Na posadzce nowe z lnu Pancerze pośród 15 Tarcz wklęsłych się ścielą, Obok mieczy z Chalkis rząd I pasów mnóstwo, I krótkich kaftanów. Nie zapomni o tym nikt, 20 Gdy raz się z nami Już zabrał do dzieła. Przełóż f l Jerzy Damelemcz 358 [A gdy] wino nim [owładnie], już nie trzeba za nim gonić. Spuszcza wtedy nisko głowę i sam siebie wciąż oskarża, 5 Pełen skruchy za swe słowa — ale wtedy jest za późno. Przełożył Jerzy Dametewicz w. 16 miecze z Chalkis — mieszkańcy Chalkis na wyspie Eubei znani byli z produkcji doskonałych mieczy o szerokich ostrzach. Fr. 358 Szczegółów na temat opisanej w pieśni osoby nie znamy. 222 Antologia Alkajos 223 360 Bo — jak wieść niesie — nie bez racji kiedyś Aristodamos tak powiedział w Sparcie: „Człowiek to pieniądz, pieniądz, mój kochany. Biedny szlachectwa ani czci nie zazna". Przełoży! Jeny Amfefewfcz 362 Na co czekamy? Niech ktoś naszyjniki Z kopru splecione na szyję nam włoży I pierś spragnioną poleje olejkiem Słodko pachnącym. Przełoży! Jerzy Danitlewicz 364 Przykra jest Bieda, zło nieposkromione, Co wespół z siostrą swoją — Bezradnością Bierze pod jarzmo cały wielki naród. Przełożył Jerzy Danielewicz Fr.360 W oryg. w. 1-2. w. 2 Aristodamos — Argiwczyk zaliczany przez późniejszych autorów do grona siedmiu mędrców. Słynne powiedzenie: „Człowiek to pieniądze, pieniądze" cytuje także Pindar w II odzie istmijskiej (w. 11). Fr.362 Zachęta do rozpoczęcia uczty. Zwyczajem biesiadników było nakładanie wieńców i namaszczanie się wonnościami. Fr.364 W oryg. w. 1-2. Łączone w nierozłączną parę, personifikowane pojęcia Biedy i Bezradności umieszczano niekiedy wśród bożków; do personifikacji tego typu należał też Plutos (Bogactwo). 365 Nad głową twą, Ajsimidasie, ......... zawisnął wielki kamień. Przeloiyl Jerzy Dmiiekwicz 366 Wino, drogi mój chłopcze, to zarazem prawda Przełoży! Jerzy Dantelewicz 367 Dziś usłyszałem, jak wiosna nadchodzi Darząca kwieciem ............. Do mieszalnika lejcie wino słodkie, Lejcie czym prędzej! ........... Przełożył Jerzy DooifkwJcz 369 Czasami słodkie jak miód czerpiąc wino, A innym razem ostrzejsze od ostu. Przełożył Jerzy Damelewicz 371 Od ojców płynie nauka ............. Przełożył Jerzy Dwtielewicz Fr. 365 Ajsimidas — przyjaciel Alkajosa; zawisnął... kamień — jak w Hadesie nad głową Taniała, ukaranego w ten sposób za zuchwalstwo wobec bogów. Fr.366 Podobną myśl wyraża łacińska sentencja In vino veritas. Fr. 367 • W oryg. w. 1-3. w. 3 mieszalnik — krater, naczynie służące do mieszania wina z wodą. 224 Antologia 374 Przyjmij mnie, przyjmij — pieśń ci wesołą Śpiewam u progu — błagam de, błagam! Przełożył Jeny Omfefewicz 376 Do dna wychylasz kielich, gdy siedzisz przy Dinnomenesie. Przełożył Jerzy Dmielewici 384 Kochana, czysta, śmiejąca się słodko, twe włosy ciemne jak fiołki! Przełożył Jerzy Dwielewicz 400 bo w walce umrzeć to zaszczyt Przełożył Jerzy Danitlewic: Fr. 374 Urywek „pieśni przed zamkniętymi drzwiami" (kochanki lub kochanka), zwanej paraklausithyron, gatunku uprawianego chętnie przez poetów okresu aleksandryjskiego i popularnego w Rzymie. Pieśni takie śpiewali podochoceni uczestnicy wesołego pochodu (kbmos), odwiedzający po uczcie, często w towarzystwie dziewcząt przy- grywających im na aulosie, domy przyjaciół, heter i kochanek. Fr. 376 Dinnomenes — osoba (młodzieniec?) z otoczenia Alkajosa. Fr.384 Fragment ten w rękopisach zawiera imię Safony i daje się tłumaczyć: „Fiołkowo- włosa, czysta, lubiąca się śmiać Safono". Niektórzy wydawcy dokonują poprawki, którą uwzględniono w zamieszczonym przekładzie. Fr.400 Podobny motyw w elegii — por. Tyrtajos 10 (6-7) z przyp. dcl w. 1-1 Stezychor Gerioneida S 7 = 7 (184) .......... prawie Naprzeciw słynnej Erythei Przy nurtach nieprzebranych Usłanej srebrem rzeki Tartessos 5 W skalnej [urodził się] jamie. S8 [Przez] głębokiego morza bałwany Do wyspy bogów przepięknej dotarli, O Stezychorze zob. s. 74-77. Przekłady i numeracja fragmentów według PMG Page'a, SLG Page'a (numery poprzedzone literą S) i PMGF Daviesa. Liczby przed nawiasami oznaczają kolejne numery fragmentów Stezychora, liczby w nawiasach — numery boczne w obrębie całości edycji. Uwaga ta odnosi się do wszystkich poetów nielicznych uwzględnionych w powyższym wydaniu. Wszystkie fragmenty Stezychora przełożył Jerzy Danielewicz. Gerioneida. Por. s. 75-76 Fr. S7 = 7 (184). Narodziny Eurytiona, przyszłego stróża wotów Geriona. w. 2 Erytheja — baśniowa wyspa w pobliżu Hiszpanii (lokalizowana naprzeciw dzisiejszego Kadyksu). w. 4 Tartessos — rzeka w bogatym w cynę i srebro regionie Hiszpanii (dziś Gwadalkiwir). Fr. S 8. Hesperyda Erytheja przeprawia się ze swym synem Eurytionem na wyspę Hesperyd (o identycznej nazwie — Erytheja). 15 — Liryka starożytnej Grecji 226 Antologia Stezychor 227 Gdzie Hespęrydy mają swe domy Całe ze złota. 510 Lecz, kochany, swoją matkę [Kalliroe] i drogiego Aresowi Chrysaora [miej w pamięci], 511 Na to mu rzekł w odpowiedzi [Syn potężny Kalliroe] [I Chrysaora] nieśmiertelnego: „Śmierci [strasznej zapowiedzią] 5 Nie przerażaj mi [serca mężnego], I mnie nie [proś] ........... Bo jeśli jestem [z nieśmiertelnych rodu] I — wiecznie młody — [mam kiedyś] Na Olimpie [zamieszkać], 10 Lepiej................. [...] A jeśli [trzeba], mój drogi, [bym przykrej] Starości przekroczył progi I pędził żywot pośród [ludzi, z dala] Od wiecznie szczęśliwych bogów, 15 O wiele piękniejszą jest rzeczą [znieść] teraz Wszystko, co los mi przeznacza I wstydu w. 3 Hesperydy strzegły złotych jabłek w ogrodach Hery położonych na zachod- nich krańcach świata (za takie uznawano okolice Gibraltaru). Zdobycie tych jabłek stanowiło jedną ze słynnych dwunastu prac Heraklesa. Fr. S 10. W oryg. w. 3-5. Menojtes, świadek zabicia pasterza Eurytiona przez Heraklesa, zaklina Geriona na jego matkę Kalliroe i ojca Chrysaora, by nie wszczynał zwady z Heraklesem. Fr. S 11. W oryg. w. 1-11, 16-27. Rozmowa Geriona z Menojtesem. I dla rodu całego ........... Na przyszłość syna Chrysaorowego. 20 Oby to tylko nie stało się miłe Wiecznie szczęśliwym bogom ......... [by] za moje woły.. S 12 Widząc, że wraca [tak rzekła] [...] Daj się przekonać, me dziecko. S 13 Ja, co nieszczęścia straszliwe Zrodziłam i zniosłam sama [Daremnie] cię błagam, Gerionie. [Jeśli ci kiedyś] pierś mą [podałam]. S 14 ......... przebywał u Zeusa, [Władcy] wszelkiego stworzenia. [Wtedy właśnie modro]oka Atena -[Rzekła mądrze] do swego mężnego 5 [Stryja], co konne odbywa podróże: Pomny owej [obietnicy], [Którą niegdyś mi dałeś] [Nie próbuj] Geriona od śmierci [ratować]. Fr. S 12 i S 13. W oryg. w. 3 i 7 oraz w. 2-5. Kalliroe daremnie błaga swego syna Geriona, by nie podejmował walki. Fr. S 14. Atena przemawia do Posejdona na zebraniu bogów. w. 5 Stryja, co konne odbywa podróże — Posejdon, bóg morza, uchodził za stwórcę koni. Konie ciągnęły też jego rydwan, którym wędrował po morskich falach. 228 Antologia S 15 [wszystkie sposoby] w myśli rozważył , [uznał, że] znacznie korzystniejszą będzie , podstępna walka z ukrycia [...] 5 ................... ... [z mężem] potężnym .................... obmyślił dla niego ....................... przykrą zgubę. [Geńon] miał tarczę przed [sobą] [Co pierś chroniła, zatem go kamieniem] 10 [W skroń ugodził]. Wtedy z głowy [Spadł od razu ze szczękiem ogromnym] Hełm końskim włosiem przyozdobiony [I tocząc się spoczął] na ziemi. [...] ......... [strzała, co] okropnej 15 Śmierci [niechybne wyroki] Wokół grotu [swojego] chowała, Krwią ........... i żółcią zatruta — Jadami gubiącej mężów w męczarniach Hydry o szyi upstrzonej. Wśród ciszy 20 Niepostrzeżenie wbiła się w czoło, Przecięła skórę i czaszkę Fatalnym bóstwa zrządzeniem. Grot przeszył głowę na przestrzał Aż do samego jej szczytu 25 Zbryzgawszy krwią purpurową Pancerz i członki skrwawione. Skłonił wtedy głowę Geriones Do przodu, niczym mak, co delikatną Fr. S 15 W oryg. koi. I, w. 5, 7-17; koi. II, w. 1-7. Herakles zabija Geriona. w. 19 Hydra — potwór o dziewięciu głowach, zabity przez Heraklesa. w. 26 członki skrwawione — proleptycznie użyty epitet odwraca naturalne następ- stwo zjawisk (figura zwana hysteron próteron). w. 27 Geriones — inna wersja imienia Gerion. \ Stezychor Postać haniebnie utracił M [Wszystkich] pozbywszy się płatków. S 16 A on po raz drugi Maczugę ... S 17 = 8 (185) Gdy mocarz — syn Hyperiona Do złotej wstępował czary, By przez Ocean dotrzeć Do głębin świętej, 5 Mrokiem spowitej nocy — Do swej matki i prawej małżonki, I do drogich swych dzieci, On, syn Zeusa, do gaju wkroczył Ocienionego laurowym liściem. S 19 = 4 (181) Wziął kubek tak wielki, że chyba Trzy butle by naraz pomieścił, Do ust przyłożył i pił wino, które Wymieszał Folos i przed nim postawił. Przeloiyl Jerzy Damelewics Fr. S 16 Rozprawa Heraklesa z Gerionem — rozbicie maczugą dalszych głów potwora. Fr. S 17 = 8 (185) Herakles oddaje Heliosowi-Stońcu jego tódź-czarę. w. l syn Hyperiona — Helios (Słońce). w. 8 syn Zeusa — Herakles. Fr. S 19 = 4 (181) Herakles ucztuje u centaura Folosa po zakończonej wyprawie. 230 Antologia Tebaida' 222b Do naszych cierpień trosk przykrych nie dokładaj, Nie odkrywaj przede mną Przyszłości, co lękiem przygniata. Bo przecież nigdy na stałe 205 Nieśmiertelni bogowie na świętej ziemi Nie zsyłają śmiertelnym sporu Ani nawet przyjaźni: myśl mężom [z dnia na dzień] Inną dają bogowie. Oby z dala godzący władca Apollon nie wszystkie 210 Wróżby twoje chciał spełnić! A jeśli mam ujrzeć synów, co śmierć sobie wzajemnie Zadali, bo tak chce los i tak Mojry wyprzędły, Niechaj od razu obmierzłej śmierci się doczekam, Zanim to wszystko zobaczę, 215 Od cierpień jęcząc, łzami zalana — Synów nieżywych w pałacu Albo miasto wzięte w niewolę. Do tego, co powiem, synowie drodzy, [dajcie się przekonać], Bo takie wam objawiam sprawy rozwiązanie: 220 Niech jeden z was ma pałac i mieszka [w ojczyźnie] A drugi odejdzie z trzodami I całym [ojca] miłego złotem — Ten, którego najpierw Mojry wskażą losem. 225 Myślę, że to może przynieść Warn od nieszczęść wyzwolenie — Takie są wieszczka boskiego wskazania — Jeśli Kronida młody szczep [oszczędzi] Tebaida. Fr. 222b PMGF Davies. Informacje ogólne o utworze — zob. s. 76-77. w. 212 i 224 Mojry — boginie przeznaczenia; por. poświęcony im fr. lOOa-b (1818) w grupie utworów bezimiennych. w. 228 Kronida — por. objaśnienie do fr. 38 Alkajosa (w. 9). ^ Stezychor 231 Wraz z miastem władcy Kadmosa, 230 I odwlecze na długo nieszczęście [królewskiej] Rodzinie przeznaczone". Tak boska kobieta łagodnymi przemówiła słowy I od sporu w pałacu odwiodła swych synów, A wraz z nią wróżbita Tejrezjasz; oni posłuchali. Przelożyt Jerzy DaHUkwia Igrzyska nad grobem Peliasa l (178) Hermes im rącze dzieci Białonogiej — Ognistego z Rabusiem przekazał, A Hera — Kasztanka i Kraba. Przelożyt Jerzy Diatekwtcs Helena 10 (187) Wiele pigw swemu władcy rzucali na rydwan, Wiele mirtowych liści, w. 229 miasto władcy Kadmosa — założone przez niego Teby. w. 230-231 Mowa o przekleństwie ciążącym na Edypie, które pociągnęło za sobą eszczęście jego rodziny, opisane m.in. w tragediach Sofoklesa Król Edyp i Antygona •raz Siedmiu przeciw Tebom Ajschylosa. Igrzyska nad grobem Peliasa Fr. l (178). Poemat pod tym tytułem należał tematycznie do cyklu mitów o Ar- gonautach. Opisywał igrzyska sportowe uświetniające pogrzeb Peliasa, władcy Jolkos w Tc- salii (pierwowzorem była XXIII księga Iliady — Igrzyska u grobu Patroklosa). Zachowany fragment odnosi się do wyścigu rydwanów — opisuje uczestniczących w zawodach Dios- kurów. Helena Fr. 10 (187). W poemacie tym przedstawił Stezychor prawdopodobnie historię Pięknej Heleny do momentu jej przybycia do Troi. Zachował się fragment opisu wesela Heleny i Menelaosa, przedstawiający przejazd nowożeńców do domu pana młodego. w. l pigwy — nazwane w oryg. „kydońskimi jabłkami" (tj. jabłkami z Krety) rzucano młodej parze jako magiczne środki zapewnienia płodności. w. 2-3 Mirt i róża poświęcone były bogini miłości Afrodycie. 232 Antologia Girlandy z róż i wianki z fiołków uplecione. Przeloiyl Jerzy Danidewicz Odwołanie pieśni (Palinodia) 15 (192) Nieprawdziwa jest moja opowieść: Nie wsiadłaś na okręt z pięknymi ławami, Nie weszłaś nigdy do Troi warownej. Przełożył Jerzy Danielewicz Zburzenie Ilionu 23 (200) Ulitowała się córa Zeusowa Nad tym, co wiecznie królom woził wodę. S88 Do świątyni na akropol spiesznie ...... Trojanie z wieloma sprzymierzeńcami Przybądźcie i nie dajmy posłuchu namowom, ażeby ^ Stezychor 233 Odwołanie pieśni (Palinodia) Fr. 15 (192). Według legendy Stezychor za oczernianie Heleny utracił wzrok. Odzyskał go pisząc Palinodię, czyli Odwołanie. W pierwszej wersji tego utworu obwinił Homera, a w drugiej Hezjoda, za to, że przekazali niewłaściwą informację o Helenie, umieszczając rzeczywiście tę bohaterkę w Troi, a nie — jak należało — wyłącznie jej zjawę. Zburzenie Ilionu. Utwór nawiązywał do poematu cyklicznego pod tym samym tytułem. Zachowane fragmenty przedstawiają okoliczności zbudowania konia trojańs- kiego i jego wprowadzenia do grodu. Fr. 23 (200). Mowa o Epejosie, który skonstruował konia z pomocą Ateny. Fr. S 88. W oryg. w. 6-12. Spór jak postąpić z koniem trojańskim, umieszczonym już w świątyni na akropolu. Priam i jego stronnicy nie pozwalają zhańbić (rzekomego) daru pozostawionego przez Greków dla przebłagania bogini Ateny. ,i.i i111" 5 Dar święty ........... tutaj Zhańbić niegodnie. [Gniewu] .............. się bójmy władczyni [Ateny]. S89 A dziś ciężko [zaszkodził] nad [pięknie płynącymi] Simoejsu odmętem mąż [ów] ................ Co poznał z woli bogini czcigodnej [Ateny] ......... Miary i wiedzę ........................... 5 ........... miast bitwy ............. I wrzawy wojennej sławę ..................... [Dzień] zdobycia Troi przestronnej [Łatwym] uczynił...................... S105b Danaowie w pośpiechu wyskoczyli z konia ......... wstrząsający ziemią, czcigodny ...... ......... bowiem Apollon ........... ............. ani Artemis, ani Afrodyta ....... [-3 5 ........... Zeus gród Trojan ........... Przełożył Jerzy Daaietemcz Erifyle sus . -. ........ w ten sposób do niego przemówił. . . Heros Adrastos: dokąd Alkmajonie, Fr. S 89. W oryg. w. 5-12. W urywku mowa albo o Epejosie (zob. wyżej), albo o ulubieńcu Ateny, sprytnym Odyseuszu. w. 2 Sinwejs — rzeka w Troadzie. Fr. S 105b. W oryg. w. 9-12, 14. w. l Danaowie — Grecy. w. 2 Epitety określają boga Posejdona, władcę morza, wspierającego Greków. w. 3-4 Apollon, Artemida i Afrodyta sprzyjali Trojanom, lecz ostatecznie musieli się podporządkować woli Zeusa, który zdecydował o upadku Troi. Erifyle Fr. S 148. W oryg. w. 2-9. Poemat wiąże się z cyklem mitów tebańskkh. Erifyle 234 Antologia Stezychor 235 Pozostawiwszy biesiadników grono I najlepszego aojda ........ ruszyłeś? S [Tak mówił]; na to rzekł mu w odpowiedzi Syn Amfiaraosa miły [Aresowi]: [Ty], mój drogi, pij sobie i serce ucztami [Raduj], ja zaś tymczasem do dzie[ła przystąpię]. Przełożył Jerzy Danielewcz Powroty 32 (209) Znak od bogów natychmiast dostrzegła dziewczyna — Helena i tak rzekła do syna Odysa: Ten zwiastun, [który] do nas, Telemachu, z nieba Przez eter pusty zstąpił i uleciał 5 Z śmiertelnym krzykiem ........... ......... w waszym domu się zjawiwszy [Odys] ......... ..................... mąż Z woli Ateny...................... była siostrą herosa Adrasta, poślubioną przez Amfiaraosa, który wraz z Adrastem sprawował rządy w Argos. Dała się przekupić Polinejkesowi pięknym naszyjnikiem Harmonii i skłoniła męża, by wziął udział w wyprawie siedmiu wodzów przeciw Tebom, choć wiedziała, że wszyscy jej uczestnicy muszą zginąć w walce. Amfiaraosa pomścił ich syn, Alkmajon, zabijając matkę. Trudno ustalić, czy „dzieło" wspomniane we fragmencie ma związek z aktem matkobójstwa. w. 4 aojd (aojdbs) — zawodowy pieśniarz, improwizujący przy dźwiękach in- strumentu strunowego (kitara, forminga) pieśni bohaterskie w Grecji przedhomerowej. Powroty Fr. 32 (209). Identycznie zatytułowany poemat z cyklu epickiego przedstawiał przygody bohaterów greckich w drodze powrotnej z Troi do Grecji. Opisana w za- chowanym fragmencie Powrotów Stezychora sytuacja przypomina scenę pożegnania Telemacha z Menelaosem i Heleną z Odysei (ks. XV, w. 43-181). Urywek łączy się z tematyką Powrotów przez postać nieobecnego jeszcze, a więc ciągle wracającego do domu Odysa. w. 3 Telemach — syn Odyseusza. Zwiastunem pomyślnej wróżby jest u Homera orzeł z gęsią w szponach. .................... to kracząca wrona 10 ....... ani ja cię nie będę [więcej] zatrzymywać. Penelopa zobaczywszy syna ojca kochanego ... Przeloiyl Jerzy Danielewicz Oresteja 33 (210) Muzo, pieśń odrzuć wojenną -•;,..... I razem ze mną wysławiaj Bogów wesela i ludzkie biesiady, I radość niebian przy uczcie. 34 (211) Gdy na wiosnę świergocze jaskółka. 35 (212) Takie piosnki pięknowłosych Charyt śpiewać Trzeba wdzięcznie frygijską znalazłszy melodię, Gdy nadchodzi pora wiosny. w. 9 to krocząca wrona — sens użytego przez Helenę zwrotu (wg C. M. Bowry, Greek Lyric Poetry, Oxford 1967, s. 78) polega na zapewnieniu rozmówcy, że jej słowa nie są niedorzeczne. Oresteja. Oresteja, opowieść o matkobójcy Orestesie, mścicielu Agamemnona, ilustruje znakomicie „pośredniczącą" rolę Stezychora w literaturze greckiej. Drobny epizod o zemście Orestesa u Homera (Odyseja, ks. III, w. 306-310), który zresztą autor poematu zmienił przenosząc akcję z Myken do Sparty, znajduje u niego szerokie rozwinięcie, będące już w pewnych motywach bezpośrednim wzorem dla tragedii attyckiej (potwierdza to antyczny komentarz do poetów nielicznych). W zachowanych fragmentach znajdujemy wzmiankę o niańce Orestesa (41), śnie Klitajmestry (42) i łuku Apollona podarowanym Orestesowi (40). Pr. 33-35 (210-212). Początek i zbliżone do początku urywki Orestei. Dziwić może dość radosny ich ton; wiąże się on być może z charakterem wiosennego święta, z okazji którego utwór był wykonywany (prawdopodobnie w Sparcie). Można ów nastrój tłumaczyć również faktem, że Orestes pojmowany jest przez Stezychora jako wykonawca woli boga, co zmniejsza jego skrupuły moralne. Fr. 35 (212) w. l Charyty — por. objaśnienie do fr. 81b Safony (w. 5). w. 2 frygijską [...] melodie — mowa o tonacji frygijskiej (por. s. 31-32 n.). 236 Antologia 40 (217) Ten łuk uświetniony moimi rękoma Dam tobie ........ byś strzały wypuszczał gwałtownie. 42 (219) A jej się śniło, że smok z okrwawionym Łbem zbliżał się do niej — aż nagle Zmienił się w króla — syna Plejsthenesa. Pruhiyt Jerzy Da»itlr»ici zagłębił w ziemi. Łowcy dzika 44 (221) a koniec ryja Przełożył Jerzy Damelewicz 45 (222) Synowie Thestiosa; Bo pięciu [synów] późno narodzonych, drogich Fr. 40 (217) Stówa Apollona, wręczającemu Orestesowi łuk do obrony przed Eryniami po wykonaniu przezeń nakazanego dzieła zemsty. Fr. 42 (219). W oryg. w. 1-2. Sen Klitajmestry — morderczyni Agamemnona o smoku — motyw przejęty przez tragików. w. 3 syn Plejsthenesa (w oryg. patronymicum Plejsthenidas) — według jednych mterpretatorów mowa tu o Agamemnonie, który w mniej znanej wersji mitu występuje jako syn Plejsthenesa, według innych — o wnuku tegoż, Orestesie (imiona patronimicz- ne tworzono zarówno od imienia ojca, jak i dalszych przodków). Łowcy dzika Opowieść o słynnym polowaniu na dzika kalidońskiego, w którym uczestniczyli najsławniejsi herosi greccy na zaproszenie Meleagra. Por. Epinikion 5 Bakchylidesa (w. 70 nn., s. 297 nn.), gdzie przedstawione są pewne szczegóły tej historii. Fr. 44 (221). Trudno rozstrzygnąć, czy urywek opisuje wściekłość dzika przed atakiem, czy agonię bestii. Fr. 45 (222). w. l Jhestios — heros etolski. Synowie Thestiosa Prokaon i Kłytias, wujowie Meleagra, zginęli nieszczęśliwie z jego rąk na polowaniu, już po uśmierceniu dzika. Stezychor Zostało w domu, ale świetni w biegu [I odważni] Prokaon i Kłytios 5 Ruszyli na wyprawę. [Z Larissy] przybył Eurytion [Syn Irosa], co w szacie powłóczystej chodził, 237 [I potężny], mądry syn Elatosa Z tej strony Lokrowie ...... Oszczepnicy miejsca zajęli. . . Synowie mili........... Wierni Achajowie 10 I dumni............ [Co] świętą, pszeniczną ziemię Beocką zamieszkiwali, A z drugiej — Dryopowie I Etolczycy nieugięci w boju. Przełożył Jerzy Dametewicz 46 (223) Bo Tyndareos kiedyś wszystkim bogom złożył Ofiary, a o hojnej zapomniał Kiprydzie. Za to na jego córki zwróciła bogini Swój gniew: porzucić mężów i dwakroć, a nawet Trzykrotnie w nowe związki wchodzić im kazała. Przełożył Jerzy Danielewicz w. 6 Eurytion — bohater zabity przypadkiem przez Peleusa podczas tychże łowów. Fr. 46 (223). Nie wiemy, z jakiego dzieła Stezychora pochodzi ten fragment (podobnie w wypadku pozostałych, niżej zamieszczonych fragmentów). W grę mogłaby wchodzić Helena, Zburzenie Ilionu lub Oresteja. w. l Tyndareos — według wersji mitu, z której czerpał Stezychor, król Sparty, ojciec Timandry, Klitajmestry i Heleny. Pierwsza z nich porzuciła dla innego mężczyz- ny swego męża Echemosa, druga zdradziła swego męża Agamemnona z Ajgistosem, trzecia — będąc żoną Menelaosa — dała się uwieść (i uwieźć do Troi) Parysowi, co stało się przyczyną wojny trojańskiej. Po śmierci Parysa poślubiła Dejfoba, po zdoby- ciu Troi powróciła do Sparty ze swym pierwszym mężem. 238 Antologia 55 (232) ......... najbardziej igraszki I śpiew z tańcami miłuje Apollon; Jęki żałobne wylosował Hades. 56 (233) [Atena] zbroją błyszcząca skoczyła [Z Zeusowej głowy] na ziemię szeroką. 58 (235) Władca koni o wklęsłych kopytach — [Posejdon]. 63 (240) Przybądźże tutaj, dźwięczna Kalliope. 67 (244) Daremne i próżne Są łzy nad zmarłymi wylane. 68 (245) Z chwilą śmierci człowieka [ginie też] i wszelka Sława, jakiej on kiedyś wśród ludzi doznawał. 101 (278) Muzo dźwięczna, pieśń miłą o dzieciach ze Samos Rozpocznij na uroczej przygrywając lirze. Fr. 56 (233). Narodziny Ateny z głową Zeusa (por. niżej — XXVIII hymn homeryeki do Ateny). Fr. 58 (235). w. l Wadca koni — uważano, że Posejdon stworzył konie i ustano- wił wyścigi konne. Podróżował po morskich falach rydwanem zaprzężonym w białe rumaki o złotych grzywach. Fr. 63 (240). w. l Kalliope — por. objaśnienie do fr. 27 Alkmana. Fr. 101 (278). Jest to urywek z pseudo-Stezychorowego poematu Radine, zawiera- jącego romantyczną opowieść o Radine z Samos, którą wraz z zakochanym w nie) kuzynem, zabił jej mąż, tyran Koryntu. łbykos S 151 = la (282) [Ci sami] gród Priama z Dardanosa rodu Wielki, przesławny, zasobny zburzyli, Na wyprawę ruszywszy spod [Argos] Z wielkiego Zeusa rozkazu. 5 O jasnowłosej Heleny urodę [Bój] w wielu pieśniach sławiony toczyli Przez lata łzami okupionej wojny, Aż legł w gruzach Pergamon nieszczęsny Przez panią Cypru złocistą. 10 Lecz teraz ani Parysa Wiarołomnego nie pragnę opiewać, Ni smukłonogiej Kassandry, Ni innych dzieci Priama. Nie chcę śpiewać o dniu pełnym hańby, 15 Gdy padła Troja o bramach wysokich, Nie wspomnę o męstwie wspaniałych herosów Szlachetnych, których głębokie, O łbykosie zob. s. 78 n. Przekład i numeracja fragmentów według PMG Page'a i PMGF Daviesa. Wszystkie fragmenty łbykosa przełożył Jerzy Danielewicz. Fr. S 151 = l a (282) W oryg. w. 1-34, 40-49. Omówienie ogólne — por. s. 78-79. w- l gród Priama — Troja (= Pergamon, w. 8). w- 9 pani Cypru — Kipryda, czyli Afrodyta. 240 Antologia łbykos 241 Mocno spojone [okręty] Na zgubę Troi przewiozły; 20 Władca Agamemnon Ich wiódł, Plejsthenida, król i wódz narodów, Potomek świetnego Atreusa. Dla tych zdarzeń znalazłyby słowa Biegłe śpiewaczki — Muzy z Helikonu; 25 Człowiek śmiertelny za życia Nie zdąży wyliczyć dokładnie, [Jak wiele] okrętów z argiwskiej krainy Płynąc przez Morze Egejskie z Aulidy Do Troi w konie bogatej dotarło 30 Z mężami w tarcze spiżowe zbrojnymi [Na pokładzie] — synami Achajów. Najlepszy z nich w walce na włócznie [Tam płynął], szybkonogi Achilles I wielki [Ajas], dzielny syn Telamonowy. [...] 35 [I Zeuksyp, którego] powiła Hyllida Złotą strojna przepaską. Z nim właśnie Trojlosa — Jak przetopione trzykrotnie złoto Z mosiądzem — w jednym stawiali rzędzie w. 21 Plejsthenida — potomek Plejsthenesa; łbykos łączy tu dwie genealogie (epicką, według której Agamemnon był synem Atreusa, i hezjodejsko- stezychorejską). w. 24 Muzy z Helikonu — Helikon to pasmo gór w Beocji, ojczyźnie poety Hezjoda, a zarazem jedna z siedzib przypisywanych Muzom-dawczyniom natchnienia poetyckiego. w. 27 z argiwskiej krainy — czyli z Argos na Peloponezie czy, szerzej, z całego półwyspu. w. 28 z Aulidy — portu beockiego, który był punktem zbornym floty greckiej przed wyprawą na Troję. w. 31 Synami Achajów zwał już Homer zbiorczo Greków walczących pod Troją. w. 35 Zeuksyp (Zeuksippos) — syn Apollona i nimfy Hyllidy, król Sykionu przed zdobyciem tego miasta przez Agamemnona. w. 36 Trojlos — jeden z młodszych synów Priama. w. 38 Mosiądz był w starożytności ceniony bardzo wysoko, dlatego jest ze- stawiony ze złotem. I Danaowie, i sami Trojanie, 40 Gdy o niezwykłej mówiono urodzie. Piękno ich wieczne; ty, Polikratesie, Też nieśmiertelną zyskasz sobie chwałę, — Na miarę pieśni i mego rozgłosu. Przełożył laty AMfafawto 4 (285) I młodzieńców na białym koniu, Synów Moliony, zabiłem, Rówieśników, dwugłowych, zrośniętych ze sobą, Co razem z jaja srebrnego Na świat przyszli. Przeloiyt Jeny Daririewfcz 5(286) Wiosną tylko kydońskie kwitną jabłonie, Upojone wilgocią strumieni W nietkniętym Dziewic ogrodzie, w. 39 Danaowie — właściwie mieszkańcy Argos, potomkowie Danaosa; nazwa ta u Homera obejmowała w szerszym znaczeniu wszystkich Greków walczących pod Troją. Fr. 4 (285) Urywek nieznanego utworu; wypowiedź włożona w usta Heraklesa, zabójcy Molionidów.- w. 2 synowie Moliony — Eurytos i Kteatos, bracia syjamscy, bliźniaczy synowie króla Aktora i Moliony. Pokonali oni wojsko Heraklesa, gdy ten wyprawił się przeciw ich wujowi Augiaszowi. Fr. 5 (286) w. l kydońskie [...] jabłonie — pigwy; nazwa pochodzi od Kydonii, miasta na Krecie. Jabłka należały do symboli związanych ze sferą seksualną (por. wyżej objaś- nienie do fragmentu Heleny Stezychora). łbykos, podobnie jak Safona we fr. 2 (sad Jabłoniowy jako sceneria objawienia się Afrodyty), obejmuje zakresem symboliki także drzewa rodzące jabłka — jabłonie. w. 3 W nietkniętym Dziewic ogrodzie — na ogół „Dziewice" identyfikuje się z nimfami. Wspomniany „ogród" nie oznacza żadnego konkretnego miejsca; wzmianka 0 nim służy głównie stworzeniu odpowiedniego tła dla następujących wyznań radosnych. 't ~ Liryka starotytliej Grecji Antologia Wiosną jedynie nabrzmiewają kiście 5 W cieniu gałązek winnej latorośli, A mnie Eros nieznużony Nie opuszcza żadną porą, Lecz jak Boreasz rozświetlony blaskiem Błyskawic śle groźne podmuchy znad Tradi, 10 Tak on od Kiprydy wciąż do mnie przybiega, Mroczny jak wicher, bezczelny i władczy, By namiętności palącej płomieniem Trawić me serce do końca. Przełożył Jerzy Dmiilewicz 6 (287) Znów tęskne spod ciemnych powiek Rzuca mi Eros spojrzenia, Tysiącem czarów zapędza mnie w sied Kiprydy niezmierzone. > A ja drżę, gdy on nadchodzi, Tak jak rumak, co — niegdyś zwycięski — Na starość niechętnie przy prędkim rydwanie Staje, by ruszyć w zawody. Przełożył Jerzy Danielewicz 7(288) Euryalu, jasnookich dziecię Charyt, Wypieściły ciebie [Hory] pięknowłose, w. 4-5 Opis dojrzewających gron winnych wprowadza do utworu element „dioni- zyjski"; związki między Erosem a Dionizosem są częstym motywem wczesnej liryki greckiej (Alkajos, Anakreont). w. 8 Boreasz — por. objaśnienie do fr. 38 Alkajosa (w. 13). Fr.7(288) w. l Euryalos — piękny chłopiec, prawdopodobnie ulubieniec poety; Chwyty — por. objaśnienie do fr. 81 b Safony (w. 5). w. 2 Hory — boginie trzech pór roku: wiosny, lata i jesieni, stanowiące niekiedy świtę bogini miłości. Afrodyty (por. niżej hymn homerycki VI, w. 5 n.). łbykos A Kipryda z Peitho — spojrzeń słodkich panią W kwiatach róży de karmiła. 243 Przełożył Jerzy D—fefawfct 22a (303) Kassandra modrooka, Córka Priama o ślicznych warkoczach, Dziś z ludzkich ust nie schodzi. 22b (303) Gdy sławna jutrzenka, co snom kres wyznacza, Słowiki nad ranem obudzi... 29 (310) Lęk mnie zdejmuje, że cześć pośród luda Za cenę winy wobec bogów zyskam. 32 (313) Gdy żyde ujdzie, nie znajdziesz lekarstwa, By je przywródć na nowo. 33 (314) Płonąc jak pośród nocy głębokiej Skrzące się blaskiem promiennym gwiazdy... 34 (315) Gałązki mirtu, bluszcz, fiołki i róże, Jabłoni kwiecie i laur delikatny. w. 3 Peitho — por. objaśnienie do pieśni l Safony (w. 19). Fr. 22a (303) Urywek z pieśni napisanej być może w okresie, gdy poeta pozostawał pod wpływem Stezychora, autora Zburzenia Ilionu. Fr. 34 (315) Lista roślin i kwiatów, z których splatano wieńce. 244 Antologia 36a (317) Na samym szczycie wśród liści zasiadły Barwne kaczki o szyjkach tęczowych, A tuż obok purpurowe [makolągwy] I zimorodki szerokoskrzydłe. Przełożył Jerzy Itodefewjcz 40 (321) Przy lądzie kamienistym [Wydartym] ludzkimi rękoma, Gdzie przedtem siedzibę swą miały Ślimaki i ryby drapieżne. Przełożył Jerzy flodefewicz Anakreont l (346) A do tego masz serce lękliwe, Chłopcze o liczku z wszystkich najpiękniejszym. [Matka twa] myśli, żeś jeszcze pod stałą Jej opieką [i pragnie jak dawniej] 5 [Wciąż cię] otaczać czułością, [a tobie] Pełne hiacyntów [marzą się] pola, Gdzie Kipryda [uwalnia] od jarzma I uwiązuje [na popas] swe konie. ............ pośrodku rozbiłeś 10 ........... niejednemu już przez to W tym mieście żywiej serce zabiło. Przchzyl Jeny Damelewicz Fr. 36a (317) Podobnie barwny i żywy obraz ptactwa pojawi się w poezji greckiej dopiero w Ptakach Arystofanesa. Kontekst zachowanego urywku, niestety, nie jest nam znany. Fr. 40 (321) Utwór, z którego fragment ten pochodzi, napisany został pod wrażeniem dokona- nego w połowie VI w. p.n.e. przyłączenia wyspy Ortygii do wybrzeża sycylijskieg0 (przez zasypanie cieśniny dzielącej wysepkę od Syrakuz). O Anakreoncie zob. s. 79-81. Numeracja i przekład fragmentów melicznych według PMG Page'a, zamiesz- czonych na końcu dwóch fragmentów elegijnych (2,5) — według IEG Westa. Wszyst- kie fragmenty Anakreonta przełożył Jerzy Danielewicz. Fr. l (346) W oryg. (Pap. Oxy. 2321) w. 2-12. w. 6-8 Sens strofki: adresat marzy o nieskrępowanej miłości. w. 7-8 Kipryda [...] swe konie — konie wiązały się ze sferą kultu Afrodyty (por. fr- 2 Safony); bogini ta była określana m.in. epitetem „Konna". 246 Antologia Anakreont 247 2 (347> - Włosy cieniem już nie kryją Óelikatnej twojej szyi: Masz czuprynę przystrzyżoną, A twe loki wszystkie naraz 5 Z rąk spłynąwszy chropowatych W czarnym pyle legły ścięte Bezlitosnym ostrzem stali. Więc się trapię; cóż innego Może zrobić, kto nie zdołał 10 Nawet Tracji przyjść z pomocą? Smutne myśli, słyszę, miewa Ta kobieta dobrze znana, Często się na los uskarża Takie wtedy mówiąc słowa: 15 „Jakże by to było dobrze, Gdybyś, matko, mnie wrzuciła •'"'" W otchłań morza okrutnego, >tlA' Co szkarłatną bije falą". Przełożył Jeny Danielemci 3 (348) Przybądź, błagam cię, łowczyni, Córko Zeusa jasnowłosa, Fr. 2 (347) Zachowany na papirusie (P. Oxy. 2322) tekst, mimo że pisany jest jednym ciągiem, należy najprawdopodobniej do dwóch różnych pieśni; druga z nich rozpoczyna się od wersu 11. w. 1-10 Adresatem jest przypuszczalnie pochodzący z Tracji Smerdies, stąd wzmianka o tym kraju w zakończeniu. w. 11-18 Prawdopodobnie ta część utworu pisana jest z intencją satyryczną; określenie „ta kobieta dobrze znana" może się odnosić do jakiejś kurtyzany. Fr. 3 (348) Hymn kletyczny (przyzywający) do Artemidy, a zarazem wyszukany komplement dla mieszkańców Magnezji. Artemido, zwierząt pani, Co z radością gdzieś nad nurtem Lethajosu na walecznych Mężów miasto dziś spoglądasz — Bo ci, których masz w swej pieczy, To nie naród jakiś dziki! Przelotyl Jeny Dawlewict 4 (349) A ten drwiną znów szarpie mieszkańców lałysos z czarnymi tarczami. 7 (352) Ten zacny Megistes już dziesięć miesięcy Wikliną się wieńczy i moszcz pije słodki. 8 (353) ......... buntownicy Na tej wyspie, Megistesie, Zarządzają świętym miastem. w. 5 Lethajos — doplyw Meandra, przepływający obok położonej nad nim Magnezji._ Fr. 4 (349) Cytowany jako przykład satyry (sttios). vi. 2 lalysos — miasto na wyspie Rodos. Fr. 7 (352) Mowa o chłopcu z Samos, który od momentu osiągnięcia dojrzałości uczestniczy w obrzędach ku czci Dionizosa. Wieniec z wikliny gdzie indziej w Grecji nie byt w użyciu przy ucztach. Fr. 8 (353) Wzmianka o buncie rybaków przeciw tyranii Polikratesa na Samos. w. 2 Megistes — ulubieniec Anakreonta (por. fr. 7). w. 3 świętym miastem — czyli pozostającym pod opieką bogów; antyczny leksyko- graf nazywa stolicę Samos „miastem Nimf z racji doprowadzenia do niego wodociągu (wierzono, że nimfy zamieszkiwały m.in. w źródłach i rzekach). 248 Antologia 9(354) ...... złej mi sławy wśród sąsiadów mych przysporzysz. 11 (356) Przynieś nam tu czarę, chłopcze, Chcę popijać jednym duszkiem! Do dziesięciu kubków wody Pięć zaledwie dolej wina, Bym w bakchicznym uniesieniu Mógł zachować jakąś miarę. Dalej — pora już porzucić Zwyczaj uczt na modłę Scytów/ Wśród okrzyków, dzikiej wrzawy: 10 Gdy sączymy wino z wolna Piękny hymn niech ktoś zanuci! ymn niech ktoś żar Przetołyt Jeny Doillelewicz 12 (357) Panie, z którym igrają Nimfy błękitnookie, Różana Afrodyta I Eros — ujarzmiciel, Gdy ty gór szczyty wysokie Przemierzasz — przybądź tu, błagam, Wysłuchaj życzliwie modlitwy, Fr. 11 (356) w. 3-4 Łagodna proporcja wody i wina w napoju ma sprzyjać nastrojowi umiarkowania (por. uwagi do fr. 346 Alkajosa). w. 8 na modlę Scytów — Scyci i Trakowie znani byli z nieumiarkowanego picia i hałaśliwej zabawy. Fr. 12 (357) Miłosna pieśń biesiadna w formie hymnu kletycznego do Dionizosa. w. 2-4 Skład towarzyszącego Dionizosowi orszaku sygnalizuje już na wstępie charakter mającej nastąpić prośby. Anakreont A radość tobie przyniesie: Kleubulosa nakłoń wreszcie 10 Dobrą radą, Dionizosie — Niech nie wzgardzi mą miłością! Przełożył Jerzy Oanfekwicz 13 (358) Znów purpurową mnie piłką Trafił Eros złotowłosy I do igraszek z dziewczęciem W barwnych sandałach zaprasza. 5 Lecz ona — Lesbos pięknego Córa — spogląda wyniośle Na mą siwiznę: gdzie indziej Patrząc rozdziawia usta. 249 Przełożył Jeny Dwmkwicz 14 (359) W Kleubulosie się kocham, Za Kleubulem szaleję, W Kleubulosa wzrok swój wlepiam. 15(360) Chłopcze, co wzrokiem spoglądasz dziewczęcym, Tak ciebie pragnę, a ty mnie nie słuchasz. Nie wiesz, że cugle mej duszy W twoim znalazły się ręku. w. 9 Kleubulos — młody ulubieniec Anakreonta. Fr. 13 (358) w. 5-8 Wzmianka o lesbijskim pochodzeniu dziewczyny zaprawia utwór tonem dwuznaczności. Fr. 14 (359) W oryginale imię ukochanego odmieniane jest w kolejnych przypadkach (figura zwana polyptoton); por. fr. 115 Archilocha. 250 Antologia Anakreont 16 (361) A ja nie chcę zdobyć rogu Amalthei cudownego Ni na całe sto pięćdziesiąt Lat Tartessu zostać królem. 17 (362) Nadszedł miesiąc Posejdona, Chmury już nabrzmiały wodą, [Pośród wichrów dzikich z nieba Zeus zstępuje do nas deszczem]. 21 (366) Nuże, trzykroć przeczyszczony Mój Smerdiesie ... 27 (372) Jasnowłosej Eurypyli się podoba Ten obnoszony w lektykach Artemon. Fr. 16 (361) w. 1-2 róg Amalthei — róg obfitości. Według jednej z wersji mitu koza Amaltheja wykarmiia małego Zeusa swoim mlekiem na Krecie. Jeden z jej rogów otrzymał za to cudowną właściwość napełniania się nektarem, ambrozją i płodami ziemi. w. 3-4 Według Herodota królem Tartessu (słynącego ze srebra miasta w Hisz- panii) był długowieczny Arganthonios, który sprawował władzę przez 80 lat do swej śmierci w 120 roku życia. Anakreont podwyższa jeszcze te dane, znane mieszkańcom wyspy Samos, pierwszy® Grekom, którzy odwiedzili Tartessos (nb. miasto to leżało u ujścia rzeki o identycznej nazwie — por. fr. S 7 Stezychora). Fr. 17 (362) w. l miesiąc Posejdona (Posejdeon) — przypadał w okresie zimowym (gru- dzień-styczeń). w. 4 Zeus zstępuje [-] deszczem — por. objaśnienie do fr. 338 Alkajosa. Fr. 21 (366) w. 2 Smerdies — młodzieniec pochodzenia trackiego z otoczenia Anakreonta (por. fr. 2). Kontekst uświadamia, że w twórczości Anakreonta pojawiały się też elementy obsceniczne. Fr. 27 (372) w. 2 Artemon — dorobkiewicz wyśmiewany przez Anakreonta także we fr. 43. 28 (373) Na śniadanie tylko trochę ułamałem sobie placka, Za to wina dzban wypiłem; teraz lekko trącam struny 5 Wdzięcznej liry i piosenkę śpiewam miłej mej ślicznotce. Przełożył Jerzy Donfefcwfcł 30 (375) Któż to wdziękowi młodości uległszy W rytm delikatnej aulosów melodii Puszcza się w tany? 31 (376) Znów w sine morze z leukadyjskiej skały Skaczę miłością upojony nową. 33 (378) Ku Olimpowi na lekkich skrzydłach miłości wzlatuję, Bo chłopiec nie chce wraz ze mną młodością swoją się cieszyć. 34 (379) Eros spojrzał na mą brodę Przetykaną srebrnymi nitkami, Owiał mnie skrzydeł złocistych powiewem I — w dal uleciał... Fr. 31 (376) w. l leukadyjska skala — wsławiona legendą o nieszczęśliwej miłości Safony do Faona. Wyspa Leukas leżała na Morzu Jońskim naprzeciw wybrzeży Akarnanii. Skokiem z jej wysokiego, urwistego brzegu do morza, jak wierzono, można było uleczyć nieodwzajemnioną miłość lub pozyskać uczucie kochanka. 252 Antologia 35(380) Witaj, światło mych oczu — ty i twój uśmiech uroczy. 36b (381) Tarczę rzuciwszy nad brzegiem rzeki pięknie toczącej swe fale ... 38 (383) Służąca z czary, co mieści trzy kubki, Lała nam wino miodem zaprawione. 39 (384) I wtedy jeszcze Peitho srebrna nie jaśniała. 40 (385) Już wróciłam znad rzeki, wszystko lśniące przynoszę. 42 (387) Zapytałem Strattisa — tego perfumiarza, Czy sobie kiedyś zapuści włosy. Fr. 36b (381) w. l Tarczę rzuciwszy — nie ma pewności, czy Anakreont mówi tu o sobie; por. fr. 5 Archilocha. Fr. 39 (384) w. l Peitho — por. objaśnienie do pieśni l Safony (w. 19). Sens fragmentu: pieniądze nie były kiedyś argumentem w sprawach miłosnych. Fr. 40 (385) Być może jest to urywek z pieśni dziewczęcej (w oryginale występuje forma żeńska czasownika); okazją mogła być jakaś uroczystość kultowa. Fr. 42 (387) Przykład twórczości satyrycznej Anakreonta. Złośliwość zapytania brała się zape- wne stąd, że Strattis był łysy. Anakreont 253 43(388) Dawniej łachmanem zwykł się opasywać Skąpo i ciasno: wyglądał jak osa. Nakładał liche, drewniane kolczyki, Wytartą skórę na żebra narzucał, 5 Zerwaną z brudnej, nic nie wartej tarczy. Ten utrzymanek piekarek i dziewek, Łajdak Artemon, oszustwem się żywił; Nieraz mu szyję zakuwano w dyby Często na kole tortury przechodził, 10 Nierzadko biczem sieczono mu plecy, Szarpano włosy i skubano brodę. A teraz wsiada jak pan do powozu, Do uszu przypiął kolczyki ze złota I parasolkę nosi z drogą rączką 15 Z kości słoniowej — całkiem jak kobiety! On — ten syn Kyki! Przełożył Jerzy Omjdmfcz 44(389) Miła dla gości dziewczyno, nasyć i moje pragnienie! 45 (390) Córki Zeusa pięknowłose zatańczyły lekko, zwinnie. Fr. 43 (388) W oryg. w. 1-12. Najdłuższy z fragmentów satyrycznych Anakreonta wymierzony jest, podobnie jak fr. 27, w dorobkiewicza Artemona. w. 6 Piekarki nie cieszyły się dobrą opinią; Arystofanes wspomina o ich niepoha- mowanym w rzucaniu obelg języku. w. 8 szyję zakuwano w dyby — jak nieuczciwym handlarzom, których również wystawiano na pośmiewisko i biczowano na rynku. w. 11 skubano brodę — depilacja była karą za cudzołóstwo. w. 16 syn Kyki — metronimiczne (a nie patronimiczne) określenie podkreśla zniewieściałość Artemona. Fr. 45 (390) w. l córki Zeusa — prawdopodobnie Charyty, boginie wdzięku, towarzyszki Afrodyty. 254 Antologia Anakreont 255 49a (394) Śpiewająca słodkim głosem jaskółeczko wdzięczna. 49b (394) Ten łysy Aleksis znowu się zaleca. 50 (395) Oszronione mam już skronie, Głowę srebro przyprószyło, ^ Przeminęła wdzięczna młodość, Nie chcą służyć stare zęby. 5 Nie na długo szczęśliwego Pozostało mi już życia. I dlatego szlocham często Pełen lęku przed Tartarem. Straszna przecież głąb Hadesu 10 I bolesna doń jest droga, A kto zejdzie raz pod ziemię Nigdy więcej nie powróci. Przełożył laty DoHieItwkz 51 (396) • , " , ; "7 .—— rzynies wodę, przynieś wino, przynieś, chłopcze, nam tu ' Lwiatów pełne, bym z Erosem stoczył słodki bój na pięści. 52 (397) I pierś otaczali wieńcami Z plecionych gałązek lotosu. 53 (398) Zwady, szaleństwo — to kości Rzucane ręką Erosa. 54 (399) Zdjąwszy chiton jak Spartanka. 55 (400) Znowu w domu Pythomandra się znalazłem — Właśnie kiedy uciekałem przed Erosem! 57c (402) Dla mych wierszy młodzi chłopcy mnie — poetę — mogą kochać: Umiem wdzięcznie im zaśpiewać, umiem wdzięczne znaleźć słowa. 58 (403) Nad rafami ukrytymi fale morza mnie unoszą. 62 (407) Daj mi, mój drogi, Swe biodra smukłe. Fr. 49b (394) w. l łysy Aleksis — trzeci, obok Artemona i Strattisa, obiekt drwin Anakreonta, osoba skądinąd nie znana. Fr. 51 (396) w. l Przynieś wodę — do wymieszania z winem. w. 2 wieńce — stały element uczty (sympozjum). Fr. 54 (399) Przetłumaczony nieco swobodniej tekst zawiera aluzję do doryckich obyczajów (w Sparcie dziewczęta mogły odbywać ćwiczenia gimnastyczne nago). Fr. 55 (400) w. l Pythomandros — nie znany bliżej ulubieniec Anakreonta. Fr. 58 (403) Już antyczny komentator podkreśla alegoryczny sens tych słów. 256 Antologia Anakreont 257 63 (408) Łagodnie jak jelonka młodziutkiego, mlekiem Karmionego matczynym, który zagubiony W lesie z dala od matki patrzy pełen trwogi. 64(409) W czystą czarę nalej wody pięć kubeczków, A do tego trzy kubeczki dodaj wina. 65 (410) /'Nałóżmy na skronie wianuszki z^clera,^ •sJSwiętujmy radośnie na cześć Dionizosa. 66a (411) Niechże już umrę! Nie można już znaleźć Innej ucieczki od moich utrapień. 67 (412) Znów nie puścisz mnie do domu? Przecież jestem zamroczony! 68 (413) Eros niczym jakiś kowal znów ugodził mnie toporem, A za chwilę mi w strumieniu lodowatym kąpiel sprawił. 69 (414) Ściąłeś włosów swoich miękkich kwiat bez skazy. Fr. 63 (408) Uroczy obrazek strwożonego jelonka naśladował Horacy w Pieśni I 23: Was hinnuleo me similis, Chloe — „Niczym jelonek mnie, Chloe, unikasz". Fr. 69 (414) Słowa adresowane zapewne do trackiego chłopca Smerdiesa (por. fr. 2). 71 (416) ......... a ja nienawidzę Trudnych w obejściu zgryźliwców. Zauważyłem, że ty, Megistesie, Należysz do tych, co nie robią gwałtu. 72 (417) Dlaczego, trackie ty źrebię, Spoglądasz na mnie z ukosa I bezlitośnie umykasz, Jakbym się nie znał na niczym? 5 Wierz mi — wspaniale bym umiał Okiełznać ciebie wędzidłem I, lejce w dłoni ściskając, Na tor wyścigowy zawrócić. Teraz się pasiesz na łąkach 10 I zwinnie hasasz w podskokach — Bo jeszcze żaden cię biegły W swej sztuce jeździec nie dosiadł! Przełożył Jerzy Danielewicz 73 (418) Usłysz mnie starego, dziewczę pięknowłose w złotej szacie! Pr. 71 (416) w. 3 Megistes — por. fr. 7. Fr. 72 (417) w. l trackie ty źrebię — apostrofa do dziewczyny, niekoniecznie Traczynki (może to być po prostu epitet pochwalny, gdyż Tracja słynęła z dobrych koni). Określenie nźrebię" nawiązuje do kodu erotycznego: Grecy (a za nimi Rzymianie) lubili przyrów- oywać dziewczęta do źrebic lub klaczy, nie czyniąc przy tym bynajmniej przytyku do ich urody. Omawiane słowo mogło co najwyżej budzić skojarzenia z kurtyzanami (komediopisarz Eubulos z IV w. p.n.e. nazywa je „źrebicami Kiprydy", a późny ^ksykograf Hezychiusz stawia znak równości między „źrebicą" a heterą). l7 ~ Liryka starożytnej Grecji 258 Antologia Anakreont 259 74 (419) Z mych przyjaciół dzielnych ciebie żal mi, Arystoklejdesie, Najserdeczniej: padłeś młodo broniąc kraju przed niewolą. 75 (420) Gdy mi pośród czarnych włosów srebrne nitki błyszczeć zaczną... 76 (421) Serce całkiem mi ogłuchło. 78 (423) Ucisz, Zeusie, taką mowę barbarzyńską! 82 (427) Nie gaworz niczym morska fala Z przebiegłą Gastrodorą, Kielichy wznosząc bez ustanku Za zdrowie^gospodarzy. '^e^-^ ^ • 3^'^ Fi. 74 (419) Skolion upamiętniające nie znanego nam bliżej przyjaciela poety. Fr. 78 (423) w. l mowę barbarzyńską — czyli łamaną greczyznę, przypominającą błędny sposób mówienia barbarzyńców (nie-Greków). Fr. 82 (427) w. 2 Gastrodorą — być może jest to komiczne przekręcenie imienia Metrodora, w wyniku którego w świadomości odbiorców „ożywał" sens etymologiczny wyrazu, sugerujący łakomstwo nazwanej w ten sposób osoby (gaster, w dopełniaczu gastrbs — „brzuch", „żołądek" i dóron — „dar"). 83 (428) Kocham — i znowu nie kocham, Szaleję — i nie szaleję. 84 (429) Kto chce walczyć, niechaj walczy — Nic nie stoi na przeszkodzie. 85 (430) Zbytnio zbytkujesz [w tym twoim zapale]. 86 (431) I chociaż drzwi podwójnych ryglem nie zastawił, Spokojnie sobie zasnął. 87 (432) Przez twą lubieżność całkiem zwiędłam, I starczą mgłą mi zaszły oczy. 92 (437) A ja od niej uciekam jak kukułka [trwożny]. 94 (439) Udami uda opletli. Fr. 83 (428)_ Sprzeczne uczucia w sercach zakochanych to jeden z częstszych toposów anty- cznej poezji miłosnej, najbardziej obecnie znany dzięki Katullusowi (85): Odi et ano — „Nienawidzę i kocham". Fr. 84 (429) Prawdopodobnie ową „walkę" należy rozumieć metaforycznie, a utwór jest wczes- nym przykładem motywu miłosnych potyczek. Por. Owidiusz, Amores I 9, l: Militat omnis amans — „Kochanek każdy — jak żołnierz na służbie". Fr. 87 (432) Motyw znany już z Hezjoda i powtórzony przez Archilocha w utworze za- chowanym na papirusie kolońskim (zob. wyżej, s. 150 n.). Fr. 94 (439) Leksykograf Hezychiusz (V w. n.e.) cytuje ten fragment w objaśnieniu hasła okrętonogie kobiety". 260 Antologia 95 (440) O mój chłopcze aż za miły — Boś powszechnie jest lubiany. 100 (445) Bezczelni zuchwalcy! Wy nawet nie wiecie, Kto waszych pocisków zostanie ofiarą. 105 (450) Pijąc miłość... 114(459) Eros rozmarzony... 115 (460) Brzemię miłości... Nie ten mi bliski, kto przy pełnym dzbanie Mówi o waśniach i bolesnej wojnie, Lecz ten, kto dary Muz i Afrodyty Łącząc, o biesiad uroku pamięta^/ Już mnie więcej nie wzrusza ta tracka dziewczyna. Fr. 100 (445) Przemowa adresowana jest do Erosów. Fr. 105 (450), 114 (459) i 115 (460) Drobne te fragmenty cytujemy ze względu na ich wartość dla poznania topiki poezji miłosnej. Fr. 5 Jest to fragment elegijny. Podobnie fr. 2. ,i w. l (a tracka dziewczyna — być może jest tu mowa o adresatce fr. 72 (zob. wyżej). Anakreontyki l W. (l B.) Raz mnie zobaczył we śnie Mistrz z Teos, Anakreont, I śmiejąc się, zagadnął. Podbiegłem doń, objąłem, 5 Całusem powitałem. Był stary, ale piękny, Przystojny i kochliwy. Pachniały winem wargi, A ciałem jego drżącym 10 Na nowo Eros władał. Zdjął wieniec ze swej głowy (Pozostał na nim zapach) I mnie przekazał w darze. A ja — cóż za szaleństwo! — 15 Włożyłem go na skronie. I odtąd już nie umiem Nie myśleć o miłości. Przełożył Jerzy Damelemcz 6 W. (5 B.) Kiedy z róż splatałem wieniec, Zobaczyłem w nich Erosa. Za skrzydełka go chwyciłem, O anakreontykach zob. s. 81. Przekład i numeracja anakreontyków według wydań M. L. Wcsta (Carmina Alfa- creontea, Lipsk 1984, 2l993)•, oraz Th. Bergka (Poetae lyrici Graed, t III, Lipsk 41882). 262 , Antologia Zanurzyłem w moim winie 5 I wypiłem napój duszkiem. Odtąd mnie ten figlarz w sercu Skrzydełkami wiecznie drażni. Przelozyl Jerzy Dmielewicz 7 W. (6 B.) Powiadają mi dziewczyny: „Staryś już, Anakreoncie, Popatrz w lustro — włosy znikły, Żaden lok nie zdobi czoła". 5 A ja nie dbam, czy mam włosy, Czy też może ich zabrakło. Jedno tylko wiem: im bliższa Chwila śmierci, tym skwapliwiej Trzeba chłonąć urok życia. Przeloty! Jeny Dwitlewcz 8 W. (7 B.) Nie dbam o skarby Gygesa, Wielkiego króla Sardes. Nie tęsknię wcale do złota I władcom nie zazdroszczę. 5 Inne są moje pragnienia: Olejkiem skropić brodę I wieńcem z róż splecionym Otoczyć pięknie skronie. Ja dniem dzisiejszym żyję, 10 Któż wie, co jutro przyniesie? Więc póki czas pogody Graj w kości, wino zlewaj W ofierze Bakchosowi; 8 W. (7 B.). w. l skarby Gygesa — król Lidii Gyges (VII w. p.n.e.) słynął z bogactwa. Motyw zaczerpnięty z Archilocha (fr. 19); podobną myśl wyraża zapewne fr. 16 Anakreonta. w. 2 Sardes — dawna stolica Lidii. 264 Antologia Gdy zjawi się choroba 15 Usłyszysz: „Koniec z piciem". Przeloiyl Jerzy Doiwlewicz 9 W. (8 B.) Nie wzbraniaj mi, na bogów, Pić duszkiem, pić łapczywie: Ja pragnę, pragnę szaleć! Orestes białostopy 5 Podobnie jak Alkmajon, Zabiwszy matkę szalał. Mnie mord jest niepotrzebny: Ja pragnę, pragnę szaleć Czerwone pijąc wino. 10 W szaleństwie niegdyś chwycił Herakles kołczan straszny I łuk Ifitosowy. W szaleństwie kiedyś Ajas Potrząsał swoją tarczą 15 I mieczem od Hektora. A ja — z kielichem w dłoni, Nie z łukiem ani mieczem, 265 9 W. (8 B.) w. 4 Orestes bialostopy — mściciel swego ojca, Agamemnona, zabójca Klitajmest- ry; niezwykły epitet przywołuje obraz uciekającego boso przed Eryniami, oszalałego z trwogi Orestesa (tym samym przymiotnikiem określa Eurypides w Cyklopie znaj- dujące się w stanie ekstazy bachantki). w. 5 Alkmajon — zabójca swej matki, Erifyle, był również ścigany przez Erynie. w. 10-12 Herakles pod wpływem szału zesłanego przez Herę wymordował swoje dzieci i żonę Megarę strzałami z łuku. w. 12 luk Ifitosowy — należący poprzednio do Ifitosa, zabitego przez Heraklesa podczas wyprawy na Ojchalię. w. 13-15 Oszalały za sprawą Ateny bohater greckiej wyprawy na Troję, Ajas, popełnił samobójstwo rzucając się na miecz podarowany mu kiedyś przez Hektora; słynna była też tarcza Ajasa, wykonana z siedmiu skór wołowych i wzmocniona warstwą spiżu. Anakreontyki Kwiatami uwieńczony Chcę szaleć, pragnę szaleć. Przehtyt Jtrsy Damelewicz 11 W. (10 B.) Młodzieniec jakiś sprzedać Erosa z wosku pragnął. Stanąwszy obok, rzekłem: „Za ile ten posążek 5 Od ciebie mogę kupić?" On odrzekł mi z dorycka: „Daj ile chcesz i weź go, Byś poznał jego sztuki. Nie rzeźbię wcale w wosku — 10 Po prostu mieszkać nie chcę Z Erosem — nikczemnikiem". — „Więc daj mi go za drachmę, Ślicznego daj kochanka. A ty. Erosie, zaraz 15 W mym sercu miłość rozpal, Bo w ogniu ciebie stopię!" Przełożył Jerzy Danielewicz 15 W. (14 B.) „Skąd, wdzięczna gołąbeczko, Skąd to w powietrzu fruniesz, Dlaczego miłych woni Rozsiewasz tyle w locie 5 Olejkiem lśniąc z daleka?" — „Do Bathyllosa wysłał Mnie spiesznie Anakreont. Ten chłopiec dziś wszystkimi drachma była podstawową srebrną monetą grecką. 11 W. (10 B.) w. 12 za drachmę — 15 W. (14 B.) w. 6 Batfiyllos — chłopiec, ulubieniec Anakreonta. 266 Antologia Anakreontyki 261 Jak tyran jakiś włada. 10 Sprzedała mnie Cytera Za krótki hymn poecie I jemu teraz służąc Zadania takie spełniam. O — widzisz! — właśnie listy 15 Od niego przekazuję. Obiecał, że mi wolność Daruje zaraz za to. Lecz ja, choć mnie wypuści, W niewoli pozostanę. 20 Bo na cóż mam ulecieć Ku wzgórzom i ku polom, By siadać gdzieś na drzewach, Jeść to, co ptaki dzikie? A teraz mym pokarmem 25 Jest chleb chwytany w locie Wprost z rąk Anakreonta. Do picia on mi daje Z własnego kubka wino. A kiedy pan mój zagra, 30 Wzlatuję, by go w skwarze Osłonić cieniem skrzydeł. ' Gdy snu nadejdzie pora, Układam się na lirze. Lecz wiesz już wszystko: odejdź. 35 Przez ciebie gadatliwsza Zrobiłam się od wrony". Przełożył Jerzy Danielewicz 19 W. (19 B.) Związały kiedyś Muzy Erosa wianuszkami, Wydały Kallosowi I teraz Kytherejka Śladami jego bieży, Wykupić chce Erosa. Lecz próżno dawać okup, On już tam pozostanie: Już pragnie tej niewoli. Przehiyl Jerzy Danielewicz 20 W. (20 B.) Słodko śpiewa Anakreont, Słodko śpiewa też Safona, Lecz wraz z nimi pieśń Pindara Wymieszajcie w moim dzbanie. 5 Bo tych trojga, sądzę, chętnie I Dionizos, gdyby przybył, I Pafijka blaskiem lśniąca, I sam Eros by skosztował. Przełożył Jeny DaMewia 22 W. (22 B.) Głazem niegdyś córka Tantala Na frygijskich stanęła pagórkach, Córka Pandiona — jaskółką Śmignęła wysoko w powietrze. 5 Ja zaś chciałbym być zwierciadłem, Być patrzyła we mnie stale; Chciałbym zostać twoją suknią, Abyś zawsze mnie nosiła; w. 10 Cytera (Kythera lub Kytherejka — anakr. 19) — przydomek Afrodyty utworzony od nazwy wyspy Kythery, jednego z ośrodków kultu bogini miłości. 19 W. (19 R) w. 3 Kallos — personifikacja Piękności. 20 W. (20 B.) w. 7 Pafijka — przydomek czczonej w mieście Pafos na Cyprze Afrodyty. 22 W. (22 B.) w. l córka Tantala — Niobe, skamieniała z bólu po stracie swych dzieci. w. 3 córka Pandiona — Filomela, która zemściła się na swym szwagrze Tereusie za to, że ją uwiódł i okaleczył, zabijając wraz ze swą siostrą, żoną Tereusa, jego syna Itysa. Ścigane przez szalejącego z gniewu i rozpaczy Tereusa siostry zostały przez ^gów zamienione w ptaki: Prokne w słowika, Filomela w jaskółkę. 268 Antologia Pragnę stać się wodą, abym 10 Mógł obmywać twoje ciało; Chcę, dziewczyno, być olejkiem, Którym się namaścić możesz, I przepaską na twych piersiach, Zdobną perłą na twej szyi, 15 I sandałkiem u twej stopy — Po mnie tylko stąpaj, miła! Przehtyl Jerzy Dmietewicz 23 W. (23 B.) Chciałbym sławić ród Atrydów, O Kadmosie chciałbym śpiewać, A kitara moja pieśnią O Erosie wciąż odbrzmiewa. 5 Wymieniłem wszystkie struny, I kitarę wziąłem nową, By opiewać trud Herakla — Wszystko na nic: struny znowu Dźwięczą pieśnią o miłości. 10 Cóż, żegnajcie mi, herosi, Już na zawsze — moja lira Umie tylko grać Erosom. Przełoży! Jerzy Danielewicz 23 W. (23 R) w. l Dzieje rodu Atrydów (synów Atreusa: Agamemnona i Menelaosa) dostar- czały tematów eposowi i tragedii. w. 2 Kadmos — założyciel Teb; epos pt. Tebaida należał do najsłynniejszych w cyklu epickim. W wieku V p.n.e.; poemat o tym samym tytule napisał Antymach z Kolofonu. w. 7 trud Herakla — temat opiewany przez epików Pizandra (pot. VII w. p.n.e.) i Panyassisa (V w.); jedna z prac Heraklesa stanowiła temat Gerioneidy Stezychora (zob. wyżej). Anakreontyki 24 W. (24 B.) Bykom rogi dała natura, Koniom dała kopyta, Zającom — chyżość skoków, Lwom — paszczę w zęby zbrojną, 5 Rybom — sztukę pływania, Ptakom — skrzydła do lotu, Mężczyznom — myśl głęboką. O kobietach... zapomniała. To nieprawda! Piękność w darze 10 Mają — ona im tarcze I miecze wszelkie zastąpi: Ślicznotka ogień pokona, Żelazo z ręki wytrąci. Przełożył Jerzy Dawlemcz 26 W. (26A B.) Ty dzieje Teb opiewasz, A ty okrzyki Frygów, Ja — moją własną zgubę. Nie koń mi klęskę przyniósł, 5 Nie piechur, ni okręty, Lecz wojsko inne, nowe, Co umie strzelać wzrokiem. Pnehiyl Jerzy Dantelewicz 29 W. (27B B.) Ciężko nie kochać, Kochać — też ciężko, Najciężej jednak Kochać daremnie. 26 W. (26A B.) w. 1-3 Przeciwstawienie tematów podobne jak w anakreontyku 23. w. 2 okrzyki Frygów — czyli Trojan; Troja leżała we Frygii. w. 4 koń — aluzja do stawnego konia trojańskiego. 270 Antologia 35 W. (33 B.) Raz Eros pszczoły w różach Uśpionej nie zobaczył I żądła padł ofiarą. W paluszek ugodzony 5 Zakrzyknął rozpaczliwie I pobiegł, i poleciał Do pięknej Kytherejki. „Już po mnie, mamo" — woła, „Zginąłem i umieram. 10 Wąż mały mnie ukąsił Skrzydlaty, przez wieśniaków Powszechnie zwany pszczołą". A ona na to: „Jeśli Od żądła tyle bólu, 15 Jak myślisz, ile cierpień Ty łukiem swoim sprawiasz?" Przeloty! l my Amfcfawicz 39 W. (37 B.) Lubię starca pogodnego I młodzieńca — tanecznika, A jeżeli starzec pląsa, Tylko włosy ma ze starca, 5 W sercu — ciągle młodość chowa! Przeloty! Jerzy Danitlewicz 48 W. (46 B.) Gdy Bakchos mnie nawiedzi, Śpią słodko wszelkie troski, Mam w ręku skarb Krezusa I pięknie śpiewać pragnę. 48 W. (46 B.) w. 3 skarb Krezusa — ostatni król Lidii, Krezus (VI w. p.n.e.), słynął z posiadania ogromnych bogactw. Anakreontyki 5 Spoczywam uwieńczony, A świat — u stóp mych leży. 271 Przygotuj napój — piję! I kielich przynieś, chłopcze, 10 Niech legnę zamroczony — To lepsze niż lec w grobie! Przełożył Jerzy Damelewtcz 53 W. (51 B.) Gdy na młodych patrzę chłopców, Młodość dawna znów powraca. Wtedy tańczę jak na skrzydłach Nie zważając na me lata, 5 Wtedy włada mną Kybele. Podaj róże! Pragnę wieńca. Rzucę starość srebrnowłosą, Odmłodzony — pośród młodych Chcę zatańczyć. Niech mi napój 10 Ktoś przyniesie Dionizosa, Abyś ujrzał dzielność starca, Co potrafi snuć opowieść, Umie popić jak należy I poszaleć nie bez wdzięku! Przełożył Jerzy Danielewwz 53 W. (51 B.) w. 5 Kybele — frygijska bogini płodności; ku jej czd odbywały się orgiastyczne Procesje. Symonides l (506) Kogo z dzisiejszych zawodników tylekroć Czy to mirtu listowiem, czy róży kwiatami Wieńczono za zwycięstwo w zawodach sąsiadów? Przełoży! Jerzy Damtlmuz 2(507) Krios-Baran dał się ostrzyc jak należy, Gdy do Zeusa świętego okręgu, Wspaniałego, pełnego drzew pięknych zawitał. Przełożył Jerzy Danielewicz 3 (508) ......... jak kiedy W zimowym miesiącu O Symonidesie zob. Wstęp, s. 81-83. Przekład i numeracja fragmentów według PMG Page'a. Fragmenty 1-12 pochodzą z epinikiów Symonidesa. Wszystkie fragmenty Symonidesa przełożył Jerzy Danielewicz. Fr. l (506) Urywek z epinikionu dla Astylosa z Krotonu lub Syrakuz, wielokrotnego zwycięz- cy w igrzyskach olimpijskich. Fr. 2 (507) Prawdopodobnie są to drwiny ze zwyciężonego w zapasach Kriosa (imię to znaczy „Baran"), znanego boksera i polityka z wyspy Eginy. w. 2 do Zeusa świętego okręgu — w Olimpii, miejscu igrzysk, znajdowało się najsławniejsze greckie sanktuarium Zeusa. Fr. 3 (508) Fragment ten pochodzi z epinikionu dla nieznanego atlety, zwycięzcy w pięcioboju. Symonides Zeus czternaście dni ciszy przyniesie; Okres ten ludzie 5 Zwą porą bezwietrzną i świętą, Czasem, w którym swe młode Karmią barwne zimorodki. Przelozyl Jerzy Dmdelemcz 4(509) Ani mocarny Polideukes Ręki podnieść na niego by się nie odważył, Ani żelazny potomek Alkmeny. Przełożył Jerzy Danielewicz Dla synów Ajatiosa za zwycięstwo wierzchowca 6 (511) [Uranidy] Kronosa potomek przesławny Ród Ajatiosa [zaszczycił zwycięstwem], Złotej formingi wskazuje go władca, Z dala rażący Apollon, 273 w. 5-7 Por. objaśnienie do fr. 26 Alkmana. Fr. 4 (509) Część najstarszego znanego epinikionu, napisanego w 520 r. dla zwycięzcy olim- pijskiego w boksie, chłopca Glaukosa z Karystos. Porównanie chłopca z herosami jest żartem, na który nie pozwoliłby sobie nigdy poważnie traktujący bogów Pindar. w. l Polideukes — por. objaśnienie do fr. 2 Alkmana (w. 5). w. 3 żelazny potomek Alkmeny — Herakles. Dla synów Ajatiosa za zwycięstwo wierzchowca Fr. 6 (511) Utwór przypisany Symonidesowi na podstawie tytułu zawierającego, jak gdzie indziej u tego poety, nazwę dyscypliny sportowej. Z zachowanych na papirusie frag- mentów można odczytać i częściowo zrekonstruować tylko dwa pierwsze. w. l Uranidy Kronosa potomek — Zeus. w. 2 Ajatios — władca tesalski z czasów Symonidesa. w. 3 Złotej formingi [...] władca — Apollon; fonninga to najstarszy grecki strunowy instrument muzyczny, zbliżony do liry lub kitary. ró — Liryka starożytnej Grecji 274 Antologia ,", 5 I jaśniejąca blaskiem Pytho. [...] Wszechmocnym w swej władzy ... Obwieścił go królem. [Oby to] również Tesalczykom szczęście I całemu ludowi [przyniosło]. Przełoży! Jerzy Dwiielewicz 7 (512) Gdy los sprzyja — pijże, pij! 10 (515) Bądźcie pozdrowione — córki wiatronogich koni! •^'•wrrw1' c •• :-? t: • 11 (516) Wysoko pył się spod koła unosił. 12 (517) Aby purpurowych cugli z rąk swych nie wypuścił. 15 (520) Wątłe są siły człowiecze, Od zmartwień próżno uciekać, w. 5 Pytho — Delfy, miejsce igrzysk. Pierwotnie tak się zwała wyrocznia delficka; nazwę wywodzono od zabicia tam węża Pytona przez boga Apollona. Fr. 7 (512) Wyraz beztroskiego nastroju po zwycięstwie. Fr. 10 (515) Sławny urywek epinikionu dla Anaksilasa, tyrana Region, ilustrujący opini? o chciwości Symonidesa (por. s. 81 n.). Fr. 11 (516) - 12 (517) Opisy walki sportowej; zwrócono uwagę, że Symonides chętniej niż Pindar opiewał w epinikiach sam przebieg zawodów. Fr. 15 (520) Prawdopodobnie jest to urywek trenu (podobnie jak fr. 16-22). Symonides 275 Trud za trudem wypełnia czas życia znikomy. Śmierć niechybna jednako nad każdym zawisła: 5 Równa część jej przypadła szlachetnym i podłym. Przełożył Jerzy DaUmSa 16 (521) Nie mów nigdy — człowiecze — co przyniesie ci jutro, Nie obliczaj, jak długo będzie trwać czyjeś szczęście: Los odmieni się, zanim lotna mucha w powietrzu Zdąży przemknąć przed tobą. Przeloty! Jerzy Danielewicz 17 (522) Bo wszystko zmierza ku jednej, straszliwej Charybdzie: Ona jest kresem i wielkich osiągnięć, i bogactw. 18 (523) Bo nawet tym, co niegdyś żyli na tej ziemi, Półbogom narodzonym z bogów — panów świata, Nie poskąpiło życie trudów, niebezpieczeństw, Zagłady — nim doszli starości. 19 (524) A śmierć — i tchórza w ucieczce dosięga. Fr. 17 (522) w. l Charybda — mitologiczny potwór morski, zagrażający wraz ze Scyllą ^glarzom w Cieśninie Messyńskiej między Sycylią a Italią; żeglarze, którym udało się Uiść przed Scyllą, wpadali w paszczę Charybdy. Symonides używa tu imienia potwora ft znaczeniu metaforycznym („śmierć"). w. 2 osiągnięć — w oryg. wieloznaczne słowo arete (w Im): cnota, doskonałość, "Celność, bohaterskie czyny. 276 Antologia 20 (525) Łatwo jest bogom zwieść ludzkie umysły. 21 (526) Nikt — ani miasto, ani człek śmiertelny Bez bogów nie osiągnął w życiu powodzenia. Bóg wszystko obmyśla, a ludziom Nic bez utrapień nie dano. 22 (527) Nie ma nieszczęścia, które by się ludziom Mogło wydawać całkiem niemożliwe: Bóg w mgnieniu oka wszystko poprzewraca. 26 (531) Tym, co w wąwozie termopilskim legli Sławę przeznaczył los, Piękną zdarzył im śmierć: Grób ich — ołtarzem, 5 Jęk żałobny przemienił się w pamięć, Lament rozbrzmiał pochwałą. Takiego całunu nie strawi pleśń, Ni czas, co wszystkiemu kres kładzie. Ten święty grób mężów szlachetnych 10 Wypełnił się chwałą Hellady. Poświadczy to Leonidas, Król Sparty, co przykład dzielności wspaniałej Okryty sławą na wieki zostawił. Przełożył Jerzy Danielewicz Symonides 36 (541) [Czas] odróżnia to, co piękne, od brzydoty; a jeśli Jakieś usta, co tamy nie znają, [Sieją oszczerstwa] — pamiętaj: dym bezskuteczny, [Złoto] zawsze bez skazy, 5 A prawda — wszechpotężna. [Lecz] tylko nielicznym pozwolił [bóg] cnotę [Zachować do] końca: niełatwo być dobrym. Bo [albo] ludzi zniewoli [chęć zysku] Wbrew ich chęci przemożna, albo Afrodyty 10 Zwodniczej żądło potężne, Albo ambicji [wybujałych nadmiar]. 277 Przełożył Jerzy Danielewicz 37 (542) Fr. 26 (531) W oryg. w. 1-9. Enkomjon na cześć bohaterów Termopil — 300 Spartan i iA wodza Leonidasa, poległych w 480 r. p.n.e. podczas wojny z Persami. Trudno stać się prawdziwie szlachetnym człowiekiem I w rękach, nogach, umyśle osiągnąć Doskonałość bezbłędną kwadratu. [...] Fałszywą nutą brzmią mi w uszach słowa 5 Pittaka, chociaż mędrzec z niego wielki; Rzekł bowiem kiedyś: „Trudno być szlachetnym". Tym przywilejem jednak tylko bóg się cieszy, A człowiek — podłym może być jedynie, Gdy nieodparta dosięgnie go klęska. 10 Ten dobry, komu się dobrze powodzi, Zły — komu szczęście w życiu nie dopisze, [A najlepsi przeważnie To ci, których bogowie kochają]. Nie będę więc nigdy w daremnej pogoni 15 Za tym, co istnieć nie może Fr. 37 (542) W oryg. w. 1-3, 11-30, 33-40. Adresatem tego utworu, klasyfikowanego najczęściej jako skolion lub enkomion, był władca tesalski, Skopas. Treścią pieśni jest dyskusja z poglądem Pittakosa na temat szlachetności; pojęcie to jest zależne od wielu czynników ograniczających, wobec czego należy chwalić ludzi już za samą wolę unikania zła. 278 Antologia Dni mego życia trwonił bezskutecznie, Szukając człowieka bez skazy najmniejszej Wśród nas, żywionych plonami tej ziemi. Jeśli jednak go znajdę — dowiecie się o tym. 20 Tymczasem chwalę i darzę uczuciem Każdego, kto czynów niegodnych Pragnie uniknąć — a konieczności Nawet bogowie nie stawią czoła. [...] [Nie lubię ganić; wystarczy mi, jeśli 25 Ktoś nie jest podły] ani zbytnio tępy, I ceni sprawiedliwość korzystną dla państwa — Po prostu rozsądny. Takiego Nie zganię, bo głupców prawdziwych Wprost nieskończona jest przecież gromada. 30 Piękne jest wszystko, do czego Żaden nie przylgnie występek. Prielożyt Jeriy Oailiekwic, 38 (543) ......... kiedy ją zamkniętą W skrzyni rzeźbionej ozdobnie Wichru podmuchy I morze wzburzone 5 Trwogą przejęły, zalała się łzami I Perseusza trzymając w objęciach Fr. 38 (543) „Skarga Danai". Niektórzy badacze zaliczają tę pieśń do trenów, co jest czystą hipotezą, gdyż nie znamy przeznaczenia opowiedzianego w niej mitu. w. l nn. Epizod mitu o Danae, córce króla Argos, Akrizjosa, którą ojciec zamknął w spiżowej wieży, by uniknąć spełnienia się wyroczni, według której syn Danae miał zabić swego dziadka. Mimo tych środków ostrożności do Danae zbliżył się Zeus w postaci złotego deszczu i uczynił ją matką Perseusza. Akrizjos kazał wrzucić córkę wraz z dzieckiem w zamkniętej skrzyni do morza (moment opisany w utworze). Skrzynia dopłynęła do wyspy Serifos, gdzie ją wyłowiono. Symonides 279 Rzekła: „O synu, jakąż cierpię karę! Ty śpisz sobie słodko Spokojnym snem dziecka 10 W tym smutnym statku, co — spiżem okuty — Wśród nocy błyski rozsiewa, Wygodnie w ciemnym układasz się mroku. Morską nie trwożysz się pianą, Co tuż nad twymi włosami 15 Warstwą spiętrzyła się zbitą, Nie martwi cię wycie wichury, Gdyś liczko śliczne w szatę purpurową wtulił. Gdybyś się lękał tego, co lęk budzi, Swe drobne uszko ku moim 20 Na pewno zwróciłbyć słowom. Lecz, proszę, śpij dzieciątko, Niech uśnie morze, niech uśnie nieszczęście bezmierne. Ty zaś zechciej odmienić zamiary W swym sercu, ojcze Zeusie! 25 A jeśli modlitwy mej słowa Są nadto śmiałe i niesprawiedliwe — Przebacz mi, panie". Przeloty! Jerzy Damelewicz 48 (553) [Eurydyki] fiołkami uwieńczonej dziecię Opłakali, gdy tchnienie wydało ostatnie. Przełożył Jeriy Danielmicz Fr. 48 (553) w. l Eurydyki [...] dziecię — chodzi o Ofeltesa, syna króla nemejskiego Likurga i jego żony Eurydyki. Fragment nawiązuje do epizodu legendy o wyprawie siedmiu wodzów na Teby. Gdy uczestnicy tej wyprawy spragnieni wody doszli do Nemei, niańka Ofeltesa zaprowadziła ich do źródła. Pozostawione bez opieki dziecko zmarło od ukąszenia węża. Przejęci czcią i bólem bohaterowie urządzili na cześć Ofeltesa igrzyska pogrzebowe, dając w ten sposób początek późniejszym Igrzyskom Nemejskim. 282 Antologia Nawet ręce człowiecze z łatwością obalą; Doprawdy, mrzonki to głupca. Przełożył Jeny Daniclewicz 11 (582) Istnieje też milczenie — dar bardzo bezpieczny. 79 (584) Bo — bez rozkoszy — jakież życie, Jakaż władza nęcić nas może? Bez niej — nawet bogów wieczny Żywot zazdrości niegodzien. 80 (585) Z ust purpurowych Śląca głos dziewczyna... 81 (586) Gdy szczebiotliwe słowiki Z żółtawą szyjką na wiosnę... 85 (590) I cierpkie słodkim staje się w potrzebie. 88 (593) [Pszczołę], co żółty miód zmyślnie wytwarza. 90 (595) Bo nawet wiatru powiew Nie zerwał się wtedy, co liści Szumem głosowi słodkiemu Do ludzkich uszu zagrodziłby drogę. Fr. 90 (595) Być może należałoby łączyć ten fragment z opisem urzekającej całą przyrodę pieśni Orfeusza (fr. 62). Symonides 92 (597) Zwiastunko wonnej Wiosny przesławna, Jaskółko ciemnobłękitna! 93 (598) Pozór i prawdzie gwałt zada. 97 (602) Jeszcze nie umie świeże wino daru Ubiegłorocznych winogron zastąpić: Puste to słowa — młodzieniaszków bajki. 98 (603) Co się stało, już się nie odwróci. 100 (605) Jedno słońce na niebie. Elegia o bitwie pod Platejami 11 Ugodził cię — upadłeś, jak padają sosny Lub świerki w górskich rosnące parowach, Kiedy zetną je drwale zaostrzonym spiżem. 283 Fr. 97 (602) Protest poety przeciw wyrokowi sędziego konkursowego Agathonidesa, który przyznał zwycięstwo nad Symonidesem młodszemu Pindarowi. Elegia o bitwie pod Platejami O nowo odkrytych elegiach Symonidesa zob. s. 82-83. Przekłady i numeracja fragmentów elegijnych według IEG2 Westa. Tłumacz korzystał z uzupełnień pierwszych edytorów tekstu (P.J.Parsonsa i M.L.Westa) oraz własnych. Charakter owych uzupełnień nie pozwalał na konsekwencję w ujmowaniu w nawiasy kwadratowe elementów odtworzonych, dlatego z nich w tłumaczeniu zrezygnowano. Przekład jest częściowo interpretacją i dla celów naukowych musi być konfrontowany z oryginałem. Antologia Trysnęła mocno krew z rany ........... 5 Wojsko smutek ogarnął: cześć oddali tobie I prochy w urnie Patrokla złożyli. Nie zabił cię ktoś, komu w dniach mierzone żyde • Z ręki samego padłeś Apollona. Lecz Pallas była blisko: sławny gród zdobyła 10 Z Herą na Priama zagniewana dzieci Za Aleksandra zgubne zamysły. Tak z czasem Dopadł go boskiej wóz sprawiedliwości. Zburzywszy miasto w pieśniach opiewane, z kraju Trojan wrócili wodzowie Danaów. 15 Wieczna na nich spłynęła chwała z woli męża, Który od Pieryd z fiołkami we włosach Znając prawdę, półbogów ród szybko ginący Rozsławił pośród późniejszych pokoleń. Lecz żegnaj mi już, synu przesławnej bogini, 20 Córy Nereusa morskiego: ja teraz Wzywam ciebie na pomoc, wielobarwna Muzo, Jeśli ci miłe są modlitwy ludzi. I tę pieśń natchnij, przepełń ładem i słodyczą, By każdy jeszcze po latach pamiętał 25 Mężów, którzy w obronie Sparty i Hellady Walcząc odparli od nas dzień niewoli. Męstwa im nie zabrakło. Wieść o nich pod niebo Niesie się, sława wśród ludzi nie zginie. Jedni znad Eurotasu ze Sparty ruszyli 30 Z synami Zeusa, co kiełznają konie — w. 6 Patroklos — najbliższy przyjaciel Achillesa poległy pod Troją. w. 10 Priam — król Troi, ojciec licznego potomstwa, m.in. Hektora, Parysa i Kassandry. w. 11 Aleksander — inne imię Parysa, który uprowadził ze Sparty żonę Menelao- sa Helenę i w ten sposób spowodował wojnę trojańską. w. 14 Danaowie — mieszkańcy kraju Danaosa, czyli Argos; w ten sposób nazywano Greków walczących pod Troją, ponieważ ich wodzem naczelnym byt król Argos, Agamemnon. w. 16 Pierydy — Muzy, których legendarną siedzibą była Pieria, kraina w Mace- donii. w. 20 Nereus — starzec morski, ojciec Tetydy, matki Achillesa. w. 29 Ewotas — główna rzeka w Lakonii; w jej dolinie leżała Sparta. Symonides 285 Świętymi herosami i Menelaosem Potężnym, świetni ojczyzny wodzowie; Tamtych syn Kleombrota boskiego prowadził, Najlepszy w mowie i czynach Pauzaniasz. 35 Wnet na Istm do pól sławnych przybyli Koryntu; Z wyspy Pelopsa Tantalidy przeszli Do Megary, Nisosa grodu, gdzie już inni, Czekali na nich — podległe im szczepy — Ufni w znaki od bogów. Z nimi na uroczą Ziemi Eleusis wkroczyli dolinę. Potem z kraju Pandiona dalej wyruszyli Posłuszni radom boskiego wróżbity. 40 Przełożył Jerzy Damelewicz Elegie biesiadne Młodość i starość 19 Jedno najpiękniej mąż z Chios powiedział: „Jaki los liści, taki los ludzkich pokoleń". Niewielu ludzi śmiertelnych te słowa Wzięło sobie do serca: każdy ma nadzieję w. 30 Z synami Zeusa, co kieiznają konie, czyli Dioskurami — bliźniaczymi herosami Kastorem i Polideukesem (Polluksem). w. 34 Pauzaniasz — dowódca wojsk spartańskich podczas wojen perskich. w. 35 Jstm — Przesmyk Koryncki łączący Grecję środkową z Peloponezem. w. 36 wyspa Pelopsa — Peloponez; Tantalida — syn Taniała. w. 37 Nisos — syn drugiego króla Aten, Pandiona, władca Megary, krainy l miasta pomiędzy Zatoką Koryncką i Sarońską. w. 40 Eleusis — miasto w Attyce nad Zatoką Sarońską. w. 41 kraj Pandiona — Attyka (por. wyżej, przyp. do w. 37). Elegie biesiadne. Fr. 19 w. l mai z C/lios — Homer, wyspa Chios uchodziła za ojczyznę tego poety. Antologia 5 W młodzieńczej piersi jeszcze zaszczepioną. 20 10 ......... tylko krótką chwilę ......... trwa ....... Póki kwiatem młodości miłej człek się cieszy, W sercu beztroskim snuje wiele mrzonek: Nie pomyśli, że starość i śmierć kiedyś przyjdzie, Zdrowy — nie lęka się jeszcze cierpienia. Naiwni, co tak sądzą, i nawet nie wiedzą, Jak czas młodości i życia znikomy. Ty, świadom tego, śmiało u kresu żywota Dobrem wszelakim dogadzaj swej duszy. Męża dawnego słowa miej ciągle w pamięci, Bo co rzekł Homer, nie zna zapomnienia, 15 Czas, co wszystko ujarzmia, jego się nie ima, A kłamstw u niego nikt jeszcze nie znalazł. Inaczej dziś na ucztach: na próżno padają Splecione pięknie i misternie słowa Mężów gdzieniegdzie ........... 20 Pritloiyl Jeny Dmmhwicz Kres dzieciństwa 21 Duszo moja, nie umiem być ostrożnym sługą, Ze smutkiem czczę już złotolicą Dike, 5 Odkąd się moim oczom znad ud młodocianych Mego dzieciństwa kres jawny ukazał. Z bielą słoniowej kości blask mieszał się czerni, Fr.20 w. 13 męża dawnego — Homera. Fr.2I w. 4 Dike — bogini sprawiedliwości. Symonides 287 .... z śnieżnych płatków ... widok Lecz wstyd mi nie pozwalał, młodzieńca ... pychę 10 ........... wszedłem........... ......... na gęstym listowiem pokryte ......... wyniosłe ........... Przelały! Jerzy Danielewicz Wyspa Szczęśliwości 22 morza . szlak tam odbyć , 10 .............. drogę ...... .. Muz ozdobę fiołkami wieńczonych .... do drzew pełnej siedziby chcę przybyć — Owianej wiatrem wyspy, chluby życia. Jasnowłosego ujrzałbym Echekratydę Z bliska i rękę ujął ukochaną, By kwiat czuć świeży jego powabnego ciała I by mi z oczu słał tęskne spojrzenie. Z chłopcem leżąc wśród kwiatów cieszyłbym się chwilą, Odrzucił zmarszczki wyblakłe daleko 15 I na me włosy z bluszczu młodego gałązek Zdobiony kwieciem wieniec piękny splatał, A potem Muzom ścieżkę ponętnych melodii Wprawnymi usty głośno bym wyśpiewał. 20 Tych tu Przelały! Jerzy Danielewicz w. 9 Echekratyda — władca tesalskiego miasta Larissy, ojciec jednego z patronów Symonidesa; poeta chciałby na Wyspie Szczęśliwości zobaczyć swojego dawnego przy- Jadela takim, jakim był w młodości. Bakchylides Epinikion 2 Na cześć chłopca Argejosa z Keos z okazji zwycięstwa w boksie na igrzyskach istmijskich O Famo, sławy szafarko, Na świętą [pomknij] Keos, Wieść radosną nieś, że w walce Toczonej na pięści zuchwałe 5 Argejos odniósł zwycięstwo I dawne wyczyny przypomniał, Jakich na sławnym przesmyku istmijskim Dokonaliśmy — z Euksantiosowej Przeświętej wyspy przybysze, 10 Wieńców zdobywcy siedemdziesięciu. O Bakchylidesie zob. s. 84-85. Numeracja i przekład pieśni Bakchylidesa według wydania: Bacchylidis carmina cum fragmentis, post B. Snęli ed. H. Maehier, Leipzig 1970. Epinikion 2 Krótka oda uświetnia zwycięstwo rodaka poety, stąd radosny nastrój i naturalna zgodność podmiotu lirycznego („my") z wykonawcami. w. l Fama (gr. Fema, Feme) — personifikacja Wieści. w. 8-9 z Euksantiosowej [...] wyspy — Euksantios był legendarnym herosem wyspy Keos. w. 10 Wieńców zdobywcy siedemdziesięciu — tyle sukcesów odnieśli mieszkańcy Keos na igrzyskach istmijskich od chwili ich ustanowienia w 580 r. 290 Antologia Przyzywa Muza pośród nas zrodzona Słodką melodię aulosów, Hymnem triumfalnym miłego Czcząc syna Panteidesa. Przełoży! Jerzy Damelewicz Epinikion 3 Na cześć Hierona z Syrakuz z okazji zwycięstwa zaprzęgu czterokonnego w Olimpii Żyznej Sycylii władczynię, Demeter, I Korę wieńcem z fiołków przystrojoną Wysławiaj, Klio, i rącze Hierona Rumaki torem w Olimpii pędzące. 5 Mknęły wraz z nimi i pyszne Zwycięstwo I Blask, gdzie wirem szerokim się toczy [Alfejos, wieńce] przynosząc zaszczytne Dejnomenesa szczęsnemu [synowi]. Nieprzebrany lud zawołał: 10 Mąż to trzykroć szczęśliwy, Co od Zeusa otrzymał Władzę najwyższą w Helladzie I wie, co czynić, by stosów bogactwa Mrok czarnym całunem nie okrył. ( w. 11 Muza pośród nas zrodzona — aluzja do pochodzenia poety. w. 14 syn Panteidesa — Argejos. Epinikion 3 Epinikion w czystej postaci — pieśń odśpiewana na oficjalnej uroczystości w Sy- rakuzach w 468 r. w. 2 Kora — Persefona, córka Demeter; obie boginie były szczególnie czczone na Sycylii i w południowej Italii jako bóstwa wegetacji i urodzaju. w. 3 Klio — „Sławiąca", jedna z Muz. w. 7 Alfejos — rzeka, nad którą leży Olimpia. w. 8 Dejnomenesa [...] synowi — Hieronowi. Bakchylides 291 15 Świątynie czczone mnóstwem świąt i ofiar Z wołów, ulice gościnnością kipią. Jarzy się blaskiem migotliwym złoto Zdobnych, wysokich trójnogów, co stoją Na wprost przybytku, tam gdzie Delf mieszkańcy 20 Mają w swej pieczy święty gaj Febowy U wód Kastalii. Uczcić darem boga Trzeba — poręka to szczęścia największa. Bo kiedyś i władcę Lidii Słynnej z koni ujarzmiania, 25 Krezusa, gdy Zeus przeznaczenia [Wyroki spełnił] i Sardes Perskie wojsko brało szturmem, Apollon, co miecz ma ze złota, Ocalił. Władca ów dnia doczekawszy 30 Niespodzianego nie zamierzał jeszcze Dożyć łez pełnej niewoli. Wznieść kazał Stos przed dziedzińcem o murach spiżowych, Potem nań wstąpił wraz z wierną małżonką Oraz córkami o pięknych warkoczach, 35 Niepocieszenie łkającymi, ręce Ku wysokiemu wzniósł niebu i wołał: w. 18-22 Hieron wraz ze swym starszym bratem Gelonem ustawili w Delfach złote trójnogi jako dary wotywne za sukcesy odniesione w igrzyskach pytyjskich oraz zwycięstwo nad Kartagińczykami pod Himerą w 480 r. w. 21 U wód Kastalii — Kastalia to święte źródło w Delfach w pobliżu Parnasu, Poświęcone Apollonowi (Febowi) i Muzom. w. 23-29 Mowa o wydarzeniach 546 r. p.n.e., kiedy Cyrus (Kyros), król Persów, zdobył stolicę Lidii, Sardes. Tradycja grecka utrzymywała, że Krezus został wówczas Tracony. Poeta przemilcza to, by nie okazało się, iż szczodrze przez Krezusa ob- darowany Apollon Delficki okazał się niewdzięczny w potrzebie i wprowadza wersję o cudownym ocaleniu króla. Czyni to tym skwapliwiej, że zachodziły pewne analogie "nędzy sytuacją Krezusa i Hierona, który również odznaczał się szczodrobliwością, a w momencie pisania ody był już poważnie chory (zmarł rok później). Obecnie Wadomo, że Krezus nie zginął, lecz został ułaskawiony, a nawet mianowany przez Cyrusa cywilnym namiestnikiem Lidii. 292 Antologia „Boże, co nie masz równych sobie mocą, Gdzie wdzięczność bogów — powiedz! Gdzie władca — syn Latony? 40 Walą się w gruzy pałace Alyattesa ........... nieprzeliczonych ..................... miasto, [Krwią się czerwienią] złotodajne nurty 45 Paktolu, z pięknie postawionych domów Wloką na dwór na hańbę kobiety. Co przedtem straszne, dziś miłe: śmierć słodka". Tak rzekł i słudze, który miękko stąpał, Kazał podpalić dom z drewna. Dziewczęta 50 Krzyknęły, ręce ku matce podnosząc. Bo śmierć, co jawnie się zbliża Ze wszystkich zgonów najgorsza. Lecz kiedy ognia strasznego Błysnęła moc świetlista, 55 Zeus powlókł niebo mrok niosącą chmurą I zgasił płowy ogień. Niewiarygodne nie jest nic, gdy troska Bogów coś sprawia: delijski Apollon Przeniósł do kraju Hiperborejczyków 60 Starca z córkami o nogach wysmukłych — Za bogobojność, bo najwięcej z ludzi Darów on posłał do Pytho przeświętej. w. 39 syn Latony — Apollon. w. 41 Alyattes — król Lidii w latach ok. 617-560, ojciec Krezusa. . w. 45 Paktolos — rzeka w Lidii przepływająca przez Sardes, w piasku jej dna znajdowano złoto zmieszane ze srebrem. w. 48 słudze, który miękko stąpal — niezwykły epitet świadczy, że wysportowani, wychowani w gimnazjonach i palestrach Grecy, zauważali odmienny sposób chodzenia zniewieściałych sług w pałacach azjatyckich władców. w. 49 dom z drewna — stos pogrzebowy. w. 59 kraj Hiperborejczyków — bajeczna kraina szczęśliwości na dalekiej północy. w. 62 Pytho — wyrocznia w Delfach. Bakchylides 293 Ze wszystkich wszakże mieszkańców Hellady Nikt, o przesławny Hieronie, nie powie, 65 Że więcej złota od ciebie Przekazał Loksjaszowi. Chwalić cię może, kto tylko Zawiścią się nie żywi, Żeś miły bogom, lubisz konie, walkę, 70 [Sprawiedliwości] dzierżysz berło Zeusowe, udział masz w Muz fiołkowłosych Dziele ...................... ......... dzień jeden tylko ... ... zważasz; krótkie [jest życie człowiecze]. 75 Lecz nam, istotom jednodniowym, umysł [Zwodzi] nadzieja skrzydlata; a przecież [Apollon] mówił do [syna] Feresa: „Człowiekiem będąc masz żyć te dwie myśli Żywiąc: że jutro blask słońca 80 Ujrzysz po raz ostatni, I że lat jeszcze pięćdziesiąt Przeżyjesz w wielkim dostatku. Wśród zbożnych czynów serce swoje raduj: W ten sposób zyskasz najwięcej". 85 Kto myśli, słowa me pojmie: eteru Nieskazitelne są głębie; wód morskich Pleśń się nie ima; radością jest złoto, Nie dane ludziom jest wzgardzić starością Srebrną i młodość kwitnącą na powrót 90 Odzyskać. Wartość człowieka jednakże Nie traci blasku wraz z ciałem, bo żywi w. 66 Loksjasz — przydomek Apollona, szczególnie w roli opiekuna wyroczni. w. 75 istotom jednodniowym — w porównaniu z wiecznotrwałym istnieniem bogów. w- 77 Apollon mówil do syna Feresa — synem Feresa był Admet, król Tesalii; "rógo musiał Apollon służyć przez rok jako pasterz, aby odpokutować za zabójstwo Cyklopów. 294 Antologia ; Go Muza. Ty zaś, Hieronie, śmiertelnym Najpiękniejsze pozwoliłeś Pomyślności ujrzeć kwiaty. 95 Powodzenia milczeniem Zbyć nie wypada — wraz z prawdą o pięknie Wysławi ktoś też i wdzięk słodkiej mowy Słowika rodem z Keos. Przelozyl Jerzy Damelemcz Epinikion 4 Dla Hierona z Syrakuz z okazji zwycięstwa zaprzęgu czterokonnego w Delfach Jeszcze jest drogi Syrakuz gród Złotowłosemu Apollonowi, Miast prawodawcę, Hierona, chce uczcić: Trzeci raz już przy pępku górzystej krainy 5 Jego — zwycięzcę pytyjskich zawodów I dzielność koni szybkonogich sławię. ........... miłym głosem Kogut Uranii — władczyni formingi ............... lecz chętnie 10 ........ [nowymi] hymnami zasypał. A przecież gdyby jakiś [bóg] 295 w. 95 Powodzenia — którego wyrazem jest m.in. zwycięstwo w igrzyskach. w. 98 Słowika rodem z Keos — tak określa sam siebie jako poetę Bakchylides. Epinikion 4 Pieśń napisana w 470 r.; to samo zwycięstwo Hierona opiewał Pindar w obszerne) I odzie pytyjskiej. w. 4-6 Trzeci raz już [...] stawię — Hieron odniósł poprzednio dwa zwycięstwa w wyścigach wierzchowców na igrzyskach pytyjskich: w latach 482 i 478; przy pepi^ górzystej krainy — w Delfach, położonych na stokach Parnasu, w delfickiej światy01 Apollona znajdował się biały kamień, tzw. omphalbs (pępek), wyznaczający, jak wierzo" no, środkowy punkt Ziemi. w. 8 Kogut Uranii — Bakchylides, inspirowany przez muzę Uranię (Niebiańską")- Bakchylides Sprawiedliwości przeważył szalę Dejnomenesa syn po raz czwarty Byłby przez nas uczczony; jego jedynego 15 Za to, co w Kirry nadmorskich wąwozach Osiągnął, wieńcem możemy ozdobić I dwa zwycięstwa olimpijskie Wysławić pieśnią. Czy jest coś lepszego Niż ulubieńcem być bogów i wszelkie 20 Otrzymać od losu zaszczyty? Przełożył Jerzy Dastdarict Epinikion 5 Na cześć Hierona z okazji zwycięstwa wierzchowca w Olimpii Błogosławiony mieszkańców Syrakuz, Woźniców zręcznych, wodzu, Jeśli ktokolwiek spośród ludzi dzisiaj, To ty właśnie ten klejnot — dar słodki 5 Muz uwieńczonych fiołkami ocenić Będziesz umiał, jak trzeba. Umysł sprawiedliwy Od trosk niech przez chwilę odpocznie — W skupieniu zechciej słów mych wysłuchać. Hymn utkany z pomocą strojnie przepasanych 10 Charyt gość twego domu w. 13 Dejnomenesa syn — Hieron (por. epin. 3, w. 8); obecne jego zwycięstwo byłoby czwartym z kolei, gdyby udało mu się odnieść sukces w 474 r. na igrzyskach Pytyjskich. w. 15 Kirra — miasto portowe nad Zatoką Koryncką w Focydzie; tu, tyle co Delfy. w. 17 dwa zwycięstwa olimpijskie — w wyścigach wierzchowców w latach 476 »472. Epinikion 5 Oda uświetniająca zwycięstwo rumaka Hieronowego Ferenikosa w wyścigach ^erzchowców w 476 r., „konkurencyjna" wobec I ody olimpijskiej Pindara (por. s. 84). w. 10 Chwyty — boginki wdzięku, często wymieniane wespół z Muzami, rzym- sws Gracje. 296 Antologia Bakchylides 297 Z przeświętej wyspy do grodu Waszego sławnego przesyła — Uranii ze złotą przepaską Słynny sługa. A pragnie 15 Dobyć z piersi swej głosu, By sławić Hierona. Głęboki Eter śmigłymi, brunatnymi tnący Skrzydłami w górze posłaniec Zeusa grzmiącego, co włada szeroko — 20 Orzeł — odwagę ma w sercu Ufny w potężną swą siłę, A ptaki hałaśliwe Z lęku przed nim się kulą. Nie wstrzymują go ogromnej ziemi szczyty 25 Ni morza nieznużonego Bałwany spiętrzone: szybuje W przestrzeni niezmierzonej Niesiony zefiru powiewem Na skrzydłach cienkopiórych; 30 Uchwycić wzrokiem go można z daleka. Tak samo ja teraz mam ścieżek tysiące, By waszą dzielność wysławić, Którą wam dała czarnowłosa Nike I Ares w spiżowym pancerzu, 35 Dejnomenesa dostojni synowie. Niech łask zsyłaniem bóstwo się nie znuży! Ferenikosa z jaśniejącą grzywą, Rumaka szybkiego jak wicher, Zwycięstwo ujrzała złotoramienna 40 Eos nad nurtem rozlanym szeroko Alfeju i w Pytho przeświętej. Ziemię przyzywam na słów moich świadka: Jeszcze w wyścigach lotny pył spod kopyt Koni pędzących przodem go nie splamił, 45 Kiedy cwałował do mety. Bo jak podmuch Boreasza Posłuszny jeźdźca rozkazom Mknął po zwycięstwo i świeże oklaski Dla gościnnego Hierona. 50 Szczęśliwy, komu w udziale Bóg nie poskąpił pięknych zaszczytów I komu los godny zazdrości Pozwala przy tym wieść żywot zamożny, Bo żaden człowiek we wszystkim naraz 55 Doznawać szczęścia nie może. Mówią, że kiedyś mąż niezwyciężony, Bramy grodów burzący [syn Zeusa], Pana jasnych błyskawic, do domostwa zstąpił Persefony o nogach wysmukłych, 60 Aby na światło z Hadesu Psa o kłach ostrych wydobyć — Strasznej Echidny syna. Tam nad Kokytu wodami zobaczył Tyle dusz ludzkich złamanych nieszczęściem, 65 Iloma liśćmi potrząsa Wiatr na zboczach połyskliwych Idy żywiącej pastwiskami owce. Wśród nich wyróżniał się z dala Cień groźnego oszczepnika, TO Dzielnego Porthanidy. w. 13-14 Uranii [...] siuga — mówi poeta o sobie. w. 33 Nike — bogini zwycięstwa. w. 34 Ares — bóg wojny (aluzja do sukcesów militarnych synów Dejnomenesa pod wodzą Gelona — zwycięstwa nad Kartagińczykami pod Himerą w 480 r.). w. 40 fios — bogini jutrzenki. w. 41 Alfejos — por. objaśnienie do epin. 3, w. 7. w. 57 Bramy grodów burzący syn Zeusa — Herakles, zdobywca Troi (za czasów Laomedona), Ojchalii i Pylos. w. 59 Persefona — por. objaśnienie do epin. 3, w. 2. w. 61-62 Psa [...] Echidny syna — Kerberosa (Cerbera), strzegącego bram Hadesu, którego matką była Echidna, potwór w postaci pół-kobiety i pól-węża. w. 63 Kokytos — Rzeka Płaczu i Jęków w Hadesie. w. 67 Idą — pasmo górskie w Troadzie. w. 70 Ponhanida — Meleager, syn Ojneusa i wnuk Porthaona, króla Pleuronu ' Kalidonu w Etolii. 298 Antologia Gdy go ujrzał Alkmeny syn, heros wspaniały, W oręża pełnym blasku, Zgiął łuk i dźwięczną nałożył cięciwę, Potem pokrywę kołczanu 75 Odchylił i uzbrojoną Spiżem strzałę wydobył. Stanęła przed nim dusza Meleagra I, rzeczy świadoma, tak rzekła: „Synu Zeusa wielkiego, 80 Stań w miejscu, uspokój swe serce. Na próżno nie wypuszczaj Gwałtownej z rąk twych strzały Przeciwko zmarłym cieniom, Bać się nie musisz". Słysząc takie słowa 85 Zdumiał się władca — syn Amfitrionowy I odrzekł: „Któż taką latorośl Z bóstw nieśmiertelnych lub ludzi, Na jakiej ziemi wychował? Kto zabił? Wnet zapewne przepasana pielenie 90 Hera po moją go wyprawi głowę; Te sprawy jednak może jasnowłosa Pallada weźmie na siebie". Na to mu rzekł Meleager Wśród łez: „Niełatwo jest ludziom, 95 Ziemi mieszkańcom, boskie Postanowienia odwrócić. Przecież i Ojneus — koni poskramiacz, mój ojciec, Gniew Artemidy uśmierzyć by zdołał Świętej, białoramiennej, 100 Kwiatami uwieńczonej, w. 71 Alkmeny syn — Herakles, w wersie 85 nazwany też „synem Amfitriono- wym". Amfitrion był mężem Alkmeny, matki Heraklesa; rzeczywistym ojcem herosa był Zeus. w. 90 Hera, nienawidząca Heraklesa, zsyłała na niego wszelkie nieszczęścia^ i narażała na ciągle nowe niebezpieczeństwa. w. 92 Pallada (Pallas Atena) była opiekunką Heraklesa. w. 98 Gniew Artemidy — przyczyną gniewu bogini było pominięcie jej przy' składaniu ofiar. ' i Bakchylides Bogate składając ofiary Z kóz i wołów o grzbietach czerwonych, Lecz bogini gniew niezłomny W sercu poczęła: potężnego dzika, 100 Nie znającego litości posłała Do Kalidonu z placów tanecznych słynnego. Rozpierającej go siły świadomy Siekł on tam kłami zagony w winnicach I rozszarpywał owce i każdego, no Kto tylko wszedł mu w drogę. Z nim do walki — z Hellenów najlepsi — Stanęliśmy strasznej wytrwale Przez sześć dni jednym ciągiem. A gdy nam Etolom Bóg zwycięstwa użyczył, 115 Grzebiemy tych, których zabił Dzik charczący potwornie we wściekłym ataku: Ankajosa i z wiernych mych braci Najdzielniejszego Agelaosa, Których wydała na świat w znanych wokół 120 ........... Ojneusa komnatach Althaja. [Wszystkich ich] zgubny los wytracił, Bo jeszcze nie [wyrzekła się] gniewu Łowczyni wojownicza, Latony córa; o skórę błyszczącą 125 Toczyliśmy bój ostry z nieustępliwymi W zmaganiach Kuretami. Wtedy prócz innych wielu Zabiłem braci mojej matki zwinnych IHklosa wraz z szlachetnym Afaresem. 130 Bo Ares zapalczywy Nie rozróżnia krewnych w walce, Lecz ku wrogów zagładzie Z rąk pociski lecą ślepe Temu zgubę przynosząc, 135 Komu śmierć zadać chce bóstwo. w. 117 Ankajos — syn Likurga, wódz Arkadyjczyków. w. 124 Latony córa — Artemida. w. 126 Kweci — tu: mityczny lud w Akarnanii i Etolii. 300 Antologia Niepomna tego córka Thestiosa wojownicza, Matka ma, złego losu szafarka, Lęku przed niczym nie znająca w sercu, 140 Zamyśliła dla mnie zgubę I głownię ze skrzyni wyjętą misternej, Szybką śmierć przynoszącą, wrzuciła do ognia. Przeznaczenia wyrokiem tej głowni spalenie Miało wyznaczyć kres mojemu życiu. 145 Właśnie zbroję z dzielnego Klimenosa o pięknej postaci, Syna Dejpyla, ściągałem Pod warownym dopadłszy go murem (Inni wtedy do grodu pięknego — 150 Starego Pleuronu wbiegali w ucieczce), Gdy poczułem, że życie opuszcza mnie miłe I nagle słabnąć zaczynam. O! tchnienie wydając ostatnie, nieszczęsny Młodość mą jasną łzami pożegnałem". • " 155 Mówią, że syn nieulękły Amfitriona raz jeden jedyny Wilgotne miał wtedy powieki Z żalu nad męża nieszczęsnego losem. Na słowa jego tak odrzekł: 160 „Nie urodzić się wcale I nigdy słonecznego nie zobaczyć blasku To rzecz dla ludzi najlepsza. Lecz cóż po płaczu daremnym — O tym mówić należy, co spełnić się może. i65 Czy w komnatach bitnego Ojneusa Jest jakaś niezamężna Siostra do ciebie podobna? w, 143 Przeznaczenia wyrokiem — po urodzeniu się Meleagra boginie prze- znaczenia, Mojry, przepowiedziały jego matce, Althai, że będzie żył on tak długo, aż nie spłonie głownia paląca się właśnie w ognisku. Matka natychmiast wyjęła drewno z ognia i zamknęła w skrzyni, odwlekając w ten sposób zgon syna. Na wieść o śmierci swych braci Ifiklosa i Afareusa z rąk Meleagra wrzuciła głownię ponownie do ognia, jj mszcząc się w ten sposób na zabójcy. Bakchylides 301 Chętnie bym ją uczynił Małżonką lśniącą urodą". 170 Niewzruszonego w bitewnych zmaganiach Cień Meleagra tak odparł mu na to: „Zostawiłem w mym domu Dejanirę o szyi młodością kwitnącej, Co nie zna jeszcze złotej, 175 Nęcącej czarami Kiprydy". Kalliope białoramienna, W tym miejscu wóz twój wspaniały zatrzymaj, By sławić Zeusa Kronidę, Olimpijskich bogów władcę, i80 I niestrudzone Alfejosu wody, I Pelopsa potęgę, I Pizę, skąd świetny wierzchowiec Ferenikos, biegu zwycięzca, ||| Do Syrakuz warownych |j| i85 Wrócił w triumfie przynosząc ' P Liść szczęścia Hieronowi. Gwoli prawdy należy Dać upust pochwałom i zawiść Wszelką odepchnąć od siebie, 190 Gdy ktoś powodzeniem się cieszy. Mąż z Beocji, [słodkich] Muz sługa, Hezjod, tak rzekł: za tym, kogo Czczą nieśmiertelni bogowie, Zarazem ludzka postępuje sława. 195 Chętnie się zgadzam pochwały słowa, w. 173 Dejanira — siostra Meleagra, późniejsza żona Heraklesa. w. 176-177 Kalliope [...] wóz twój [...] zatrzymaj — wezwanie jednej z Muz (oRęknoglosej"), by zakończyła opowieść. w. 181 Pelops — syn Tantala, który zdobył rękę Hippodamii, córki Ojnomaosa, "ola Pizy w EUdzie (krainy peloponeskiej, w której leży Olimpia), heros — opiekun Olimpu. w. 182 Piza — tu (jak często u Pindara): synonim Olimpii. w. 183 Ferenikos — imię zwycięskiego konia znaczy dosłownie „Przynoszący ""ycięstwo". w. 186 Liść szczęścia — aluzja do wieńca z gałązek oliwki, jakim zdobiono ^yeięzców w igrzyskach olimpijskich. 302 Antologia Co z ścieżki prawości nie schodzi, Słać Hieronowi, bo dzięki niej właśnie Korzenie dobra się krzewią. Oby je ojciec potężny, 200 Zeus na zawsze w pokoju [zachował]. Przehźyl Jerzy Danielewicz Epinikion 6 Na cześć chłopca Lachona z Keos z okazji zwycięstwa w Olimpii w biegu na długość stadionu Lachon zyskał z najwyższego Zeusa woli Sławę w biegu niezrównaną Swym tryumfem nad wodami Alfejosu. Za wyczyny takie kiedyś 5 Wysławiali już w Olimpii Keos, winnic żywicielkę, Zwycięską w walce na pięści i w biegu, Młodzieńcy z wieńcami Bujnymi we włosach. 10 A teraz ciebie, Aristomenesa Potomku o nogach chyżych jak wicher, Za sprawą Nike sławi hymn Uranii, Epinikion 6 Pieśń napisana w 452 r. w. 6-7 Keos [...] zwycięską — zwycięstwo Lachona jest zarazem zwycięstwem jego ojczyzny, wyspy Keos. w. 8-9 Młodzieńcy z wieńcami [...] we włosach — mieszkańcy Keos święcili każdorazowo — tak jak przedstawiciele innych wysp lub miast — triumf swych rodaków improwizowanymi pieśniami podczas uroczystej procesji do świątyni Zeusa Olimpijskiego lub w czasie wydanego specjalnie bankietu. Często takim śpiewanym „na gorąco" epinikionem był przypisywany Archilochowi Hymn na Heraklesa (fr. 324). w. 10-11 Aristomenesa potomek — Lachon. w. 12 Nike — por. epin. 5, w. 33; Urania —jedna z Muz-opiekunek poezji (por. objaśnienie do epin. 4, w. 8). Bakchylides używa zamiennie imion Muz; przydzielenie im określonych dziedzin sztuki i nauki nastąpiło dopiero w czasach późniejszych (wówczas Uranii wyznaczono opiekę nad astronomią). Bakchylides Pieśni tanecznej władczyni, Sławi cię śpiewem przed twoim domem 15 Za tryumf w biegu na stadion, Co Keos przysporzył sławy. 303 Przełożył Jerzy Damelewia Epinikion 11 Na cześć chłopca Aleksidamosa z Metapontu z okazji zwycięstwa w zapasach na Igrzyskach Pytyjskich Nike, darów słodkich szafarko, Ciebie [jedną wyróżnił] Ojciec [bogów], co włada wysoko: Na pełnym złota Olimpie 5 Stojąc u Zeusa boku Przesądzasz wynik dzielności Śmiertelnych i nieśmiertelnych. Bądź nam życzliwa, córko Styks, praw strażniczki O lokach bujnych — bo to dzięki tobie 10 I dziś Metapont, gród przez bogów czczony, Wypełnia wrzawa radosna, młodzieży Krzepkiej pochody i hymny ku chwale Zwycięzcy igrzysk pytyjskich, Wspaniałego syna Faiskosa. w. 14 przed twoim domem — trudno ustalić, czy chodzi tu o dom, w którym mieszkał zwycięzca w czasie trwania igrzysk w Olimpii, czy też o jego mieszkanie » rodzinnej miejscowości. Epinikion 11 w. l darów słodkich szafarko — darami bogini zwycięstwa były m.in. sukcesy fortowe na igrzyskach. w. 8 córko Styks, praw strażniczki — Nike według Hezjodowej Teogonii jest córką Podziemnej rzeki Styks i tytana Pallasa. Rzeka Styks (w języku greckim jest to dozownik rodzaju żeńskiego) została nazwana strażniczką prawa dlatego, że strzegła Przysiąg (przysięga na Styks była najsilniej wiążącą formą zobowiązania). w. 10 Metapont — miasto w południowej Italii nad Zatoką Tarentyńską. w. 14 syn Faiskosa — Aleksidamos, adresat pieśni. 304 Antologia Bakchylides 30S 15 Łaskawym wzrokiem na niego Spojrzał zrodzony na Delos Syn przepasanej głęboko Latony. Wiele wieńców kwietnych upadło U stóp Aleksidamosa 20 Na Kirry równinie za walkę W zapasach niezwyciężoną: Powalonego na ziemię W owym dniu nie ujrzało go słońce. Powiem, że nawet na czcigodnego 25 Pelopsa świętych równinach Przy pięknych nurtach Alfejosu — gdyby Ktoś prostej ścieżki sprawiedliwości Nie skrzywił — lśniącej błękitem oliwki Wszystkim dostępnej, liśćmi uwieńczony 30 Wracałby do żywiącej cielęta [Italii] ......... [nikt jednak] Chłopca na pięknej [olimpijskiej] ziemi Przemyślnymi nie zmógł chwytami, Lecz albo boska była to wina, 35 Albo omylne ludzkie wyroki Z rąk mu najwyższą cześć wydarły. Dziś jednak z łuku słynna łowczym Artemis, Hemera ze złotym wrzecionem, Dała mu świetne zwycięstwo. w. 17 Syn [...] Latony — Apollon, opiekun igrzysk pytyjskich. w. 20 Kirra — por. objaśnienie do epin. 4, w. 15. w. 24-25 na [...] Pelopsa [...] równinach — w Olimpu, por. objaśnienie do epin. 5, w. 181. w. 29 Wszystkim dostępnej — epitet podkreśla otwarty, panhelleński charakter igrzysk. w. 38 Hemera ze złotym wrzecionem — Hemera (dosł. „Uprzejma", „Łagodna") to przydomek Artemidy czczonej w Arkadii za uwolnienie od szału córek Projtosa, w tekście epinikionu jest to zarazem aluzyjna zapowiedź i pretekst do opowiedzenia mitu. Epitet „ze złotym wrzecionem", stosowany do określenia wielu bogiń, charak- teryzuje Artemidę jako kobietę (wrzeciono — symbol zajęć kobiecych) i boginię (złoto — metal szlachetny jako tworzywo przedmiotów używanych przez bogów). 40 Kiedyś Abasa syn ze strojnymi Swymi córkami zbudował jej ołtarz Czczony wieloma modłami. Wszechpotężna wypłoszyła je Hera Z miłego domostwa Projtosa, 45 Szaleństwa przemożnego Na serca rzuciwszy im jarzmo. Bo jeszcze jako dziewczęta Do świętego okręgu bogini Przepasanej purpurą wkroczywszy 50 Rzekły, że ojciec ich znacznie bogactwem Jasnowłosą przewyższa panią, co na tronie Przy Zeusie, władcy czcigodnym, zasiada. Ona zaś gniewem przejęta Chęć ucieczki im w serca wszczepiła. 55 Zbiegły na górę cienistą Przeraźliwe wydając okrzyki, Opuściły miasto Tiryns I zbudowane przez bogów ulice. Bo rok dziesiąty już mijał, jak Argos co Miłe bogom rzucili Nieustraszeni w boju herosi Zbrojni w tarcze ze spiżu Z budzącym zazdrość swym królem. Z drobnej bowiem przyczyny 65 Spór zacięty wybuchł między braćmi - Projtosem i Akrizjosem. Lud swój zgubnymi walkami i waśnią Bezprawną wpędzali w ruinę, Błagali więc synów Abasa, 70 Ziemi bogatej w jęczmień właścicieli, By młodszy z nich do nowej się przeniósł siedziby — Tirynsu, nim w biedę okrutną popadną. w. 40 Abasa syn — Projtos, władca Tirynsu, dokąd się udał w wyniku sporu z bratem o panowanie w Argos. w. 58 zbudowane przez bogów ulice — por. niżej w. 77 nn.; potężne mury Tirynsu, budowane z olbrzymich głazów, wydawały się Grekom późniejszych epok konstrukcją "tot nadludzkich. a) — iryka stwołyuuj Grecji 306 Antologia Zeus Kronida, czcząc ród Danaosa I Linkeusa, co konie popędza, 75 Pragnął już także położyć Kres obmierzłym cierpieniom. Przybyli Cyklopi potężni I mury miasta sławnego Wznieśli wspaniałe. Tam bogom podobni, 80 Przesławni mieszkali herosi, gdy Argos Opuścili, kraj z pastwisk koni słynący. Stąd to pierzchnęły w ucieczce Nie poślubione Projtosa Córki o czarnych warkoczach. 85 Żal ścisnął serce ojcowskie, Napadła go myśl dotąd obca: Miecz obosieczny w piersi Gotów był własnej zagłębić. Lecz oszczepnicy z przybocznej straży 90 Słowami łagodnymi I siłą rąk go wstrzymali. Trzynaście pełnych miesięcy Błądziły córki po cienistym lesie I do żywiącej owce Arkadii 95 Zawędrowały. Kiedy ojciec dotarł Do Lusos piękną bijącego strugą, Umył się wodą źródlaną i [córkę] Latony chustą [szkarłatną] okrytą, Pięknooką przyzywał, 100 Wznosząc ręce ku słońca na szybkim rydwanie w. 73 ród Danaosa — córka Danaosa, Hypermestra, poślubiła Linkeusa; ich dzieckiem był Abas, ojciec Projtosa i Akrizjosa. w. 74 Linkeus — mąż Danaidy Hypermestry (por. objaśnienie do w. 73), jedyny z synów Ajgyptosa, którego żona nie zabiła w noc poślubną w odwecie za narzucone silą małżeństwo; co konie popędza — zaszczytny epitet wojownika (w Iliadzie otrzymuje go sam bóg wojny — Ares). w. 77 Cyklopi — jednoocy olbrzymi, synowie Uranosa i Gai; przypisywano im wznoszenie budowli i murów z potężnych bloków skalnych, zwanych też od nich cyklopimi. w. 96 Lusos — źródło w pobliżu miasta Lusoj w górach pomocnej Arkadii. w. 97-98 córka Latony — Artemida. Bakchylides 307 Pędzącego promieniom, by córki Z pożałowania godnego Błaganiem uwolnić szaleństwa. „W ofierze wołów ci złożę dwadzieścia 105 Czerwonych, co jarzma nie znają" — zawołał. Wysłuchała jego modłów Tropiąca zwierza córka świetnego rodzica. Zjednawszy Herę przerwała okropny Szał uwieńczonych kwieciem dziewcząt. no Za to w świętym okręgu od razu jej ołtarz Wzniosły, krwią owiec zlewając obficie, I wprowadziły kobiet korowody. Stąd z miłymi Aresowi Achajami do miasta żywiącego konie 115 Przeszłaś i w Metaponcie Masz swą szczęśliwą siedzibę, O pani ludów słodka. Święty gaj tobie miły Nad Kasasu pięknymi wodami 120 Poświęciwszy ....... kiedy z biegiem czasu Z woli bogów szczęśliwych Zburzyli miasto Priama pięknie zbudowane Z Atrydami w spiżowych pancerzach. Kto sprawiedliwość ma w sercu, 125 Niezliczone w ciągu dziejów odnajdzie Bohaterskie czyny Achajów. Przełoży! Jerzy Dantelemcz w. 109 uwieńczonych kwieciem — dla oddania czci Artemidzie. w. 113-117 Mowa o wyprawie kolonizacyjnej Achajów i założeniu miasta Meta- Pont. Kolonizatorzy wnieśli do nowej siedziby kult Artemidy oraz zamiłowanie do hodowli koni. w. 115 Przeszłaś — adresatką przemowy jest Artemida. w. 119 Kasas — rzeka płynąca w pobliżu Metapontu. w. 123 Atrydzi — synowie Atreusa: Agamemnon, wódz wyprawy greckiej na Troję i Menelaos, mąż uprowadzonej przez Parysa Heleny. w. 126 Achajowie — tu w znaczeniu szerszym, homeryckim, obejmujący wszyst- kich Greków; mieszkańcy Metapontu, kolonii założonej przez peloponeskich Achajów, ^li się jednak szczególnie uprawnieni do uznania dokonań dawnych Achajów-Gre- ków za dzieło ich własnego plemienia. 308 Antologia 18 (Dytyramb 4) Tezeusz (dla Ateńczyków) I (Chór) Królu świętych Aten, władco Zbytkowi oddanych Jończyków, Dlaczego trąba ze spiżu Pieśnią wojenną rozbrzmiała? 5 Czy mąż jakiś granice Naszej ziemi oblega Na czele wrogich oddziałów? Czy rabusie podstępni Łamiąc opór pasterzy 10 Stada owiec siłą spędzają? Jaka troska serce ci rani? Powiedz, bo jeśli ktoś spośród ludzi W młodzieży dzielnej oparcie Znaleźć może — tyś jest nim właśnie, 15 Synu Pandiona i Kreuzy. II (Egeusz) Właśnie przybył herold z Istmu Przemierzywszy długą drogę 18 (Dytyramb 4) Ogólne uwagi na temat charakteru i przynależności gatunkowej utworu — zob. s. 43. Tematem dytyrambu, ujętego w formę dialogu między chórem i Egeuszem (Ajgeusem), są pierwsze wyczyny młodego Tezeusza, herosa ateńskiego. Tezeusz wyru- szył drogą lądową do Aten z Trojdzeny w Argolidzie, gdzie wychowywał się u swej matki Ajthry i dziadka Pittheusa. Wieść o czynach bohatera dokonywanych po drodze wyprzedziła jego przybycie do Aten; wyjaśnień na ten temat udziela chórowi starców lub mężczyzn ateńskich sam król Egeusz, ojciec Tezeusza. Dytyramb mógł być wyko- nany podczas poświęconych Apollonowi i Artemidzie Targeliów, obchody tego święta w Atenach miał bowiem zainaugurować Tezeusz. w. 2 Zbytkowi oddanych Jończyków — Ateńczyków (Ateny i Attyka leżały na terenach jońskich). Epitet „oddani zbytkowi" charakteryzuje mieszkańców miasta, znanych z bogactwa i wyrafinowanej elegancji. w. 15 syn Pandiona i Kreuzy — Egeusz (Ajgeus). w. 16 z Istmu — Przesmyku Korynckiego, łączącego Peloponez z Grecją śn kową. Bakchylides 309 I o czynach niesłychanych Mówi mocarza, co zgładził 20 Zbrodniarza Sinisa, najsilniejszego Z ludzi, syna K-ronidy — Wstrząsającego ziemią Lytajosa. Zabił on także dzika-ludobójcę W lasach Kromionu i zuchwałego 25 Pozbawił życia Skirona. Wnet też skończył z Kerkyonową Palestrą. Młot potężny z dłoni Wypuścił Prokoptas, gdy męża Silniejszego od siebie napotkał. 30 Myślę z lękiem, czym się to skończy. III (Chór) Jak mówi? Co to za mąż, skąd przybywa, Jaką na sobie ma zbroję? Czy wiedzie wojsko ogromne W pełnym bojowym rynsztunku? 35 Czy sam tylko ze sługami Swymi zmierza — jak wędrowiec Zdążający w obcą stronę — Tak mocny i tak odważny I tak śmiały, że siłę potworną 40 Takich mężów złamać zdołał? w. 20 Sinis — potwornie mocny zbrodniarz, który rozdzierał swe ofiary, przywią- zać im ręce do dwóch nagiętych siłą sosen. w. 21-22 Kronidy [...] wstrząsającego ziemią Lytajosa — Posejdona, czczonego Pod przydomkiem Lytąjos zwłaszcza w Tessalii. w. 24 Kromion (Krommyon) — miasto na Przesmyku Korynckim nad Zatoką Sarońską. w. 25 Skiron — potwór siedzący na skale w pobliżu Megary, który zmuszał P°dróżnych, by obmywali mu nogi; zajęte tą czynnością ofiary zrzucał kopnięciem do morza. w. 26-27 Kerkyonową palestra — „szkoła atletyczna" Kerkyona; potwór tego ^enia zmuszał przechodniów do zapasów, pokonywał ich w walce i zabijał. w. 28 Prokoptas — „Przycinacz", zwany też Prokrustem, torturował i uśmiercał ^drowców „dopasowując" ofiary do swojego łoża: zbyt wysokich skracał obcinając °Py lub głowę, zbyt niskich wydłużał posługując się młotkiem. w. 31 Jak mówi? — dom. Egeusz. 310 Antologia Jego krokami bóg kieruje chyba, By gwałtownikom mógł wymierzyć karę. Bo niełatwo mnożyć trudy I nie ponieść przy tym klęski: 45 Z upływem czasu wszystko się spełnia. IV (Egeusz) Dwaj tylko — mówi — mężowie mu w drodze Towarzyszą. Na ramionach lśniących niesie Miecz z rękojeścią ze słoniowej kości, W rękach trzyma dwie włócznie toczone, 50 Hełm solidny lakoóski Na ognistych spoczywa kędziorach. Pierś zakrywa purpurowy Kaftan, a na nim wełniany Płaszcz tesalski. Oczy błyszczą 55 Blaskiem ognia lemnijskiego. Chłopiec to w pierwszej młodości kwiecie, A już igraszkom Aresa i wojnie, I bitwie pełnej chrzęstu oręża Gotów z zapałem się oddać. 60 Celem drogi — Ateny rozkochane w blasku. Przełożył Jerzy Danielewicz 19 (Dytyramb 5) lo (dla Ateńczyków) Tysiące ścieżek pieśni Boskich ten ma przed sobą, w. 50 Hełm [...] lakoński — zrobiony ze skóry lub skóry wzmocnionej metalem. w. 55 ogień lemnijski — na wyspie Lemnos miała według legendy znajdować się kuźnia Hefajstosa. 19 (Dytyramb 5) Utwór w oryginale zaopatrzony jest w dedykację: „dla Ateńczyków". Praw- dopodobnie przeznaczony był na uroczystość Wielkich Dionizjów w Atenach. Jest to dytyramb we właściwym znaczeniu tego słowa, nawiązujący w końcowym członie przedstawionego mitu do narodzin Dionizosa. Mit o lo, córce króla Argos, Inachosa, i kapłance Hery, przedstawia się w skrócie następująco: Kiedy lo została kochanka Bakchylides 311 Kto od Pieni mieszkanek Dar Muz dla siebie otrzymał, 5 I komu Charyty wieńcami strojne O ciemnych jak fiołki powiekach Czcią otoczyły pieśni. Snuj więc dziś coś nowego W pełnych uroku 10 Szczęśliwych Atenach Kejska fantazjo sławiona. Tobie wypada iść drogą Najlepszą, bo zaszczyciła Darem cię przednim Kalliope: 15 Mów co było, gdy z Argos żywiącego konie Za radą najwyższego, potężnego Zeusa Uciekała złocista jałówka — Różanopalca córka Inachosa, Gdy Argosowi, co patrzy oczyma 20 Nieznużonymi na wszystkie strony, Kazała wielka władczyni, Hera w szacie ze złota, Bez chwili snu i odpoczynku Jałówki pięknorogiej 25 Strzec tak, że nawet syn Mai Ani za dnia skąpanego Zeusa, zazdrosna Hera zamieniła ją w krowę i oddała pod straż stuokiego Argosa. Zeus postarał się, aby on zginął (Bakchylides pozostawia otwartą kwestię, w jaki sposób Argos poniósł śmierć), jednak gniew Hery ścigał lo nadal. Gnana ukąszeniami nasłanego na nią bąka błąkała się po różnych krajach, aż dotarła do Egiptu, gdzie odzyskała ludzką postać i urodziła Epafosa, późniejszego króla tej krainy i założyciela Potężnego rodu. Wnukiem Epafosa był Agenor, ojciec Kadmosa, którego córka Semele, 7Z- sprawą Zeusa, została matką Dionizosa. w. 3 od Pierii mieszkanek — czyli Muz; Pieria, kraj macedoński, był jednym z najdawniejszych ośrodków kultu Muz, zwanych stąd często Pierydami (w. 35). w. 5 Charyty -wieńcami strojne — aluzja do wcześniejszych zwycięstw w konkur- ach poetyckich. w. 11 Kejska fantazjo stawiona — apostrofa do własnej inwencji twórczej Bak- Aylidesa, poety z Keos. w. 25 syn Mai — Hennes, wysiany przez Zeusa z zadaniem uwolnienia więzionej lo. 312 Antologia W blasku, ani śród nocy Świętej nie zdołał jej ukryć. Czy to [w bitewnych zmaganiach] 30 Szybki Zeusa posłaniec Zgładził głazem [płód straszliwy] [Ziemi] rodzącej potwory — Argosa, czy też [zmogły go może] Troski niewysłowione; 35 Czy Pierydy [słodką pieśnią] Czujność jego uśpiły ......... Dla mnie w każdym bądź razie Najpewniejszy jest [koniec jej drogi], Gdy nad Nil pełen kwiecia 40 Przybyła [gnana gza ukąszeniami] Nosząc syna [w swym łonie] [Zeusowego] Epafa; tam go [urodziła], By [ludem Egiptu] w len odzianym władał, Opływając [w zaszczyty] niezwykłe, 45 [I ród] najpotężniejszy [stworzyła] wśród ludzi. Z niego też się wywodzi syn Agenorowy Kadmos, co w Tebach siedmioma bramami Strzeżonych spłodził Semele, Matkę wpędzającego 50 W bakchiczny szał Dionizosa ....... Orszaków kwieciem uwieńczonych [władcę]. Przełożył Jerzy Damelewicz Stwierdźmy już to raz na zawsze: Nawet sercem rozważnym Ludzka chęć zysku zawładnie. Przełożył Jerzy Danielewicz 2 O, moje dziecię, nadeszło nieszczęście Nad łzy straszniejsze, zastygłe w milczeniu. Przełożył Jerzy Danielewicz w. 30 Szybki Zeusa posłaniec — Hermes. 314 Antologia Bakchylides 315 Pean na cześć Apollona Pytyjskiego z Asine Pokój przynosi bogactwo Czyniąc wielkim człowieka, Rodzi pieśni upojnych kwiaty. W czas pokoju na strojnych ołtarzach 5 W jasnym ogniu bogom złożone Udźce wołów i owiec płoną wełnistych, A w młodzieńcach się budzi tęsknota Do ćwiczeń, aulosu, pochodów. Wtedy w tarczy uchwytach przykutych żelazem 10 Pająki brunatne swoje sieci snują, A rdza niszczy ostrza włóczni I miecze obosieczne. 15 Milkną trąb spiżowych głosy I sen jak miód słodki Nie ulatuje spod powiek, Sen, co rankiem serca rozpala. Gną się ulice od biesiad uroczych, 20 Brzmią hymny do chłopców płomienne. Przelozyl Jerzy Danielewkz Pean na cześć Apollona Pytyjskiego z Asine Fr.4 W oryg. w. 61-72, 75-80. Asine, miasto w Argolidzie, zdobyte i zburzone przez Argiwów pod koniec VIII w. p.n.e. i odtąd nie zamieszkałe, było miejscem kultu Apollona Pytyjskiego. Zamieszczony fragment zawiera słynną pochwalę pokoju. w. 19-20 Wzmianka o radosnych pochodach podochoconych biesiadników, wylęgających wśród śpiewów na ulice po zakończonej uczcie (pochód taki zwal się komos); por. objaśnienie do fr. 374 Alkajosa. Jeden dzięki drugiemu Biegłym w sztuce się staje — I kiedyś, i dzisiaj tak samo. Dla słów nie wypowiedzianych 5 Niełatwo znaleźć drogę. Przełożył Jeny OaiMmla 11-12 Jeden drogowskaz, jedna do szczęścia prowadzi droga: Jeśli się umie bez cierpienia w sercu Kroczyć przez życie. Kto zmartwień tysiącem Zaprząta sobie nieustannie głowę, 5 Kto dniem i nocą troskami o przyszłość Serce bez przerwy zadręcza, Ten trud podejmuje na próżno. Bo jakaż w końcu to ulga Łzami trapić daremnie Serce? Przeloty! Jerzy Dametewicz 13 Wszystkim śmiertelnym bóg trudy przeznaczył: Jednemu takie, drugiemu zaś inne. Prieloiyl Jerzy Dameliwicz Fr.5 Polemika z pindarycką koncepcją wrodzonych zdolności jako źródła prawdziwej sztuki poetyckiej (II oda olimpijska, w. 86); Bakchylides podkreśla rolę tradycji lite- rackiej. Fr. 11-12 Wedhig źródła antycznego są to urywki prosodionu. 316 Antologia 14 Bo kamień lidyjski Probierzem jest złota, Wartości człowieka natomiast Dowodzi sztuka poety 5 I prawda wszechpotężna. Przdoiyl Jerzy Daniekmcz 15 Nie czas siedzieć, nie czas zwlekać, Czas do strojnej pójść świątyni Itonijki z tarczą złotą Delikatną pieśń zaśpiewać. Przelozyi Jerzy Danielewicz 17 Kiedy wzniósłszy białe ramię Rzutem „z łokcia" spełnia prośbę Zgromadzonych tu młodzieńców... Przelożyf Jerzy Danielewicz Fr. 14 Urywek z prosodionu Bakchylidesa. w. l kamień lidyjski — czyli probierczy (basanos) służył do sprawdzania czystości złota, które po potarciu nim przybierało kolor czerwony. Fr. 15 Początek hyporchematu na cześć Ateny Itońskiej, czczonej w Tesalii, Beocji i na wyspie Amorgos. Najsłynniejszy przybytek Itonijki znajdował się w pobliżu beockiej Koronei. Obchodzono tam ku czci Ateny uroczyste święta Pambojotia, to znaczy wszechbeockie. Zachowany urywek pochodzi być może z pieśni przeznaczonej na tę właśnie uroczystość. Fr. 17 Pochodzący z księgi Erotyków urywek zawiera obrazek z uczty: dziewczyna (prawdopodobnie hetera) włącza się do niezwykle popularnej zabawy towarzyskiej kottabos. Gra ta przybierała różne formy, zawsze jednak polegała na zręcznym wylewaniu z puchara resztek wina. Biesiadnik mógł na przykład szybkim mchem wylać ostatnie krople z kielicha na metalową miskę lub szalkę wagi w taki sposób, by obciążona uderzyła o stojącą pod nią figurkę. Udany rzut i czystość dźwięku stanowiły pomyślną wróżbę w sprawach miłosnych. Grę kottabos wspominają także poeci elegijni Kritias i Dionysios Chalkus (por. niżej, s. 483 i 488). Bakchylides 18 To prawda — piękny jest Teokryt: Nie tylko ty to spostrzegłeś. 317 Przelozyi Jerzy DmiUlewtcz 19 Nic nie mając prócz chitonu Zmykasz szybko do swej żony. ................ w starciach 5 Wiarołomny wobec gości, Co oszczerstwa rzuca szeptem I przysięgi łamać umie. Nic nie mając prócz chitonu Zmykasz szybko do swej żony. Przełożył Jerzy Dantetowfcz Dla Aleksandra, syna Amyntasa 20B Liro moja, zaprzestań warować na kołku, Głosu o siedmiu tonach nie wstrzymuj dźwięcznego. Fr. 18 Cytowany przez źródło antyczne jako pochodzący z pieśni erotycznej przykład refrenu (epiphtfiegmatikbn), różniącego się od innych rodzajów wstawek refrenicznych (zwanych ephymnia) tym, że wpływa modyfikująco na sens utworu. w. l Teokryt — nie znany bliżej młodzieniec z otoczenia poety. Fr. 19 Urywek erotikonu o charakterze satyrycznym. Wyśmiewany adresat pieśni (tchórz-cudzołożnik) nie jest nam znany. w. l chiton — por. objaśnienie do fr. 140 Safony (w. 2). Dla Aleksandra, syna Amyntasa Fr. 20B Pieśń biesiadna (sympotyczna), przesłana przez Bakchylidesa Aleksandrowi, sy- nowi króla macedońskiego Amyntasa. w. l zaprzestań warować przy kotku — czyli przestań wisieć bezczynnie zawieszo- °a na kołku. 318 Antologia Pójdź w moje ręce! Pragnę coś Aleksandrowi Przesłać w darze, a będzie to Muz pióro złote — 5 Świetna ozdoba uczty pod koniec miesiąca, Gdy słodka potrzeba wznoszenia kielichów Wnet rozgrzeje młodzieńcom delikatne serca, A nadzieja miłości zmysły im rozpali Ukryta pośród boskich darów Dionizosa. 10 Wysoko wtedy błądzą pragnienia człowiecze: Natychmiast mury grodów obraca on w gruzy I łudzi się, że władzę posiądzie nad światem, Dom skrzy się blaskiem złota i słoniowej kości, A po morzu błyszczącym mkną obładowane 15 Pszenicą statki, wiozące bogactwo ogromne Z Egiptu — tak w swym sercu marzy ten kto pije. [Dumnego] Amyntasa synu [wszędzie sławny]. Przeloty! Jerzy Danielmicz 21 Nie ma u nas mięsa wołów ani złota, Ni kobierców purpurowych, Ale nie brak życzliwości, Słodkiej Muzy i w beockich 5 Kubkach wina rozkosznego. Przełożył Jerzy Damelewicz w. 4 Muz pióro złote — utwór poetycki, pieśń. Już Homer „przypinał skrzydła" słowom nazywając je „skrzydlatymi" (epea pterbenta). w. 5 pod koniec miesiąca — Grecy urządzali biesiady przeważnie w trzeciej dekadzie miesiąca. Fr.21 Urywek enkomionu, adresowany do Dioskurów. Konstrukcja fragmentu przypo- mina zasady budowania hymnów kletycznych, „zapraszających" bóstwo do opisywane- go miejsca. Język i ton świadczą, że w grę tu wchodzi raczej zaproszenie prywatne niż oficjalne. Bakchylides 24 Nie od ludzkiego wyboru zależy Dobrobyt, czy też bój nieubłagany, Czy wszystko wokół niszczące rozruchy, Lecz już to jeden, już to inny chmurą 5 Kraj kryje Ajsa — dawczyni wszystkiego. Przełoży! Jerzy Danitlewicz 25 Niewielu ludziom w szczęściu bóg dożyć pozwolił Srebrem skroni znaczonej starości Bez zaznania utrapień. Przełożył Jerzy Damelewicz Fr.24 w. 5 Ajsa • personifikacja przeznaczenia, zsyłanego z woli bogów. Pindar 321 Pindar I Oda Olimpijska Woda — najlepsza, a jak ogień błyszczący wśród nocy Mrok przenika, tak złoto od bogactw odbija wspaniałych; Jeśli pragniesz, me serce, O igrzyskach śpiewać, O Pindarze zob. s. 85-88. Tłumaczenie I Ody Olimpijskiej Pindara według wydania: Pindarus, pars I: Epinicia, post B. Snęli ed. H. Maehier, Leipzig 1971. Numeracja i przekład fragmentów według: Pindari carmina cum fragmentis, pars II: Fragmenta. Indices, ed. H. Maehier, Leipzig 1989. I Oda Olimpijska Por. s. 84. Epinikion napisane z okazji zwycięstwa wierzchowca Hieronowego, Ferenikosa, na igrzyskach olimpijskich w 476 r. p.n.e. Konstrukcja pieśni jest trójdzielna: centralną pozycję zajmuje mit, część początkowa i końcowa ma charakter pochwalny. Opowieść mitologiczna dotyczy dziejów herosa olimpijskiego Pelopsa, syna Tantala. Zgodnie z respektowaną także w innych utworach zasadą Pindar odrzuca bezbożną, w tym wypadku „kanibalistyczną" wersję mitu, według której Tantal podał bogom do stołu potrawę z ciała swego syna. Marny los Tantala spowodowany był czymś innym: zaszczycony przyjaźnią bogów bohater nie wytrzymał próby i zaprzepaścił swą szansę. Mit ten można rozumieć jako ostrzeżenie przed wszelkim przesytem i pychą, która prowadzi do zaślepienia. Końcowa część mitu służy uświetnieniu igrzysk i pośrednio — aktualnego ich triumfatora. Opisane w niej zawody między Pelopsem a Ojnomao- sem stanowią mityczny precedens dla późniejszych igrzysk, które odbywają się u grobu herosa. Szczegółowe omówienie ody wraz z zestawem trzech polskich jej tłumaczeń znajdzie czytelnik w cytowanym w bibliografii Wyborze poezji Pindara w opracowaniu A. Szastyńskiej-Siemion. w. l nn. Oda zaczyna się od paralelnego wymienienia trzech wartości uznanych za najwyższe (tzw. praeambulum — por. Safona, fr. 16), z ostatnim członem serii ze- stawione są igrzyska olimpijskie, mające najwyższą rangę w świecie helleńskim. 5 Nie patrz w dzień już na inną Gwiazdę gorętszą od słońca Widną w samotnym eterze: Nie opiewajmy piękniejszych zawodów Nad Olimpie, skąd hymny wciąż płyną rozgłośne Ku talentom poetów — więc syna Kronosa 10 Sławią przybywszy do szczęsnej, Zasobnej siedziby Hierona, Co berło sprawiedliwe na pełnej owoców Sycylii Dzierży, z cnót wszystkich kwiaty zrywając najlepsze; A i blaskiem poezji 15 Chętnie się otacza, Gdy dla igraszki układamy wiersze Wokół miłego zasiadając stołu. Lecz z kołka dorycką zdejm lirę, Jeśli sława Pizy choć trochę i Ferenikosa W sercu twym słodkie wzbudziła natchnienia, 20 Gdy pędził pyszną pokazując postać, Nie tknięty batem, w wyścigach nad brzegiem Alfeju I do zwycięstwa wiódł swojego pana, Władcę Syrakuz, miłośnika koni. Skrzy się jego chwała W pełnej mężów odważnych kolonu Pelopsa, Lidyjczyka, którego pokochał 25 Ziemiodzierżca potężny, Posejdon, Gdy go Klotho wyjęła w. 17 dorycką[...] lirę — epitet liry nawiązuje do właściwego liryce chóralnej dialektu doryckiego lub do doryckiej tonacji muzycznej. w. 18 Piza (Pisa) — miasto nad rzeką Alfejos w pobliżu Olimpii, mityczna stolica królestwa Pelopsa; u Pindara nazwa Piza była synonimem Olimpii. w. 24 W [...] kolonii Pelopsa — w Pizie. Wskazane w ten sposób miejsce igrzysk daje możliwość przejścia do mitu o herosie Olimpu, Pelopsie. w. 24 Lidyjczyk — według mitu Tantal, ojciec Pelopsa, był władcą Lidii. w. 26 Klotho — „Prządka", jedna z bogiń przeznaczenia i losu, zwanych po grecku Mojrami (lać. Parki); pozostałe Mojry to Lachesis („Przyznająca w udziale") i Atropos ("Nieodwracalna"). Klotho przędła nić ludzkiego życia, Lachesis czuwała nad długością •"d, a przecinała ją Atropos. Jako bóstwa czuwające nad przebiegiem żyda ludzkiego były ^ojry boginiami urodzin i zgonu. W omawianym miejscu ody Klotho kąpie Pelopsa po J6go ponownym narodzeniu, tak jak przemywa się nowo narodzone niemowlę. 21 ~ Liryka starożytnej Grecji 322 Antologia Pindar 323 Z czystego kociołka — z ramieniem Kością słoniową błyszczącym. O, wiele dziwów, lecz ludzkie 28b Słowa od prawdy dalekie — Baśnie ze zmyśleń przeróżnych złożone — Nieraz oszustwem nas zwodzą. 30 Wdzięk poezji, co w słodycz wszystko śmiertelnym zamienia Wartość rzeczom nadając, wiarygodnym czyni Często fakt niemożliwy; Dni następne sędziami Są najmądrzejszymi. 35 O bogach ludziom rzeczy dobre rozgłaszać wypada, Bo wówczas zmniejsza się wina. Zatem, synu Tantala, wbrew mym poprzednikom Będę śpiewał, jak sławny z trójzębu bóg ciebie Porwał wtedy, gdy ojciec twój bogów na ucztę Nąjzbożniejszą do swego zaprosił Sipylu, 40 By za gościnę się godnie odwdzięczyć. Trawiony żądzą w złocistym cię przewiózł zaprzęgu Do górnych siedzib Zeusa czczonego szeroko, Dokąd później zwędrował Jak ty Ganimedes, 45 By służyć Zeusowi tak samo. Gdy przepadłeś bez wieści i do matki żaden Z wysłanych mężów cię nie przyprowadził, w. 26-27 z ramieniem [...] błyszczącym — nawiązanie do tradycyjnej wersji mitu (za chwilę odrzuconej), według której Tantal zabił swego syna Pelopsa i podał potrawę z jego ciała bogom na uczcie, by sprawdzić ich wszechwiedzę. Zanim postępek wyszedł na jaw, Demeter zdążyła zjeść porcję z ramienia ofiary. Bogowie przywrócili Pelopsa do życia i zastąpili brakującą część ramienia kością słoniową. w. 35 Bo wówczas zmniejsza się wina — zagadkowe sformułowanie wykracza poza tradycyjną (Ksenofanes, Heraklit, Pitagoras) krytykę poetów przedstawiających bogów w złym świetle; Pindar zdaje się tu wyznawać zasadę milczenia jako najpewniejszej drogi uniknięcia obrazy bogów. w. 37 sławny z trójzębu bóg — Posejdon. w. 39 do [...] Sipylu — miasta w Lidii, położonego w pobliżu Smyrny. w. 44 Ganimedes — piękny królewicz trojański. Zakochany w nim Zeus przybrał postać orła i porwał chłopca na Olimp, gdzie uczynił go swym podczaszym. Zaraz któryś z zawistnych rzekł skrycie sąsiadów, Że bogowie cię nożem pocięli i w wodę Wrzucili nad ogniem kipiącą 50 I między stoły rozdzieliwszy kąski Na koniec uczty spożyli. Ja z bogów nikogo żarłokiem Nazwać nie mogę: przed tym się wzdragam. Nierzadko na oszczerców spada losu kara. A jeśli kogoś z śmiertelnych uczcili 55 Strażnicy Olimpu — Tantal wybrańcem tym został; Lecz szczęścia ogromu Nie umiał strawić. Za zuchwalstwo karę Otrzymał straszną: nad głową 57b Ojciec mu skałę zawiesił potężną; Wśród ciągłych wysiłków, by zepchnąć ją na bok, Zagubił szczęścia drogę. Żywot wiedzie nieszczęsny jako czwartą mękę 60 Po poprzednich trzech za to, że okradłszy bogów Współbiesiadnikom rówieśnym Nektar dał i ambrozję — Nieśmiertelności swej źródło. Lecz jeśli Ktoś mniema, że jakiś postępek przed bogiem Zataić zdoła — niechybnie jest w błędzie. 65 Dlatego mu bogowie odesłali syna Do krótko żyjących śmiertelników rodu. A kiedy w lat rozkwicie młodzieńcowi zarost Już. brodę poczernił nieśmiały, O gotowym pomyślał weselu: 70 By wziąć z rąk Pisatydy Hippodamię sławną. "Na szarego brzeg morza poszedł w noc samotny I głośno grzmiącego zawołał Trójzębu władcę; ten jemu w. 60 Po poprzednich trzech — pozostałymi mękami są prawdopodobnie wymienio- na Już skała oraz pominięty milczeniem głód i pragnienie; miejsce niejasne już dla starożytnych komentatorów (scholiastów), którzy objaśniali je na siedem sposobów. w. 69 O gotowym [...] weselu — Ojnomaos, król Pizy, obiecał oddać swą córkę "'Ppodamię każdemu, kto w wyścigu rydwanów wyprzedziłby go o odległość nie po- palającą na użycie włóczni; komu się to nie udało, ten ginął z ręki bezwzględnego władcy. 324 Antologia U stóp się niemal ukazał. 75 Wtedy rzekł: „Posejdonie, Jeśli dary Kiprydy jakiś powab mają, Włócznię Ojnomaosa chciej wstrzymać spiżową I w najszybszym mnie przewieź rydwanie Do Elidy, zwycięską napełniając siłą, Bo zalotników trzynastu zgładziwszy go Ów mąż ślub córki odwleka. Tchórzowi czas wielkiej próby Na ogół się nie zdarza. Skoro śmierć nam pisana niechybnie, Po cóż mamy, skryci w cieniu, Na próżno starość bezimienną trawić Bez czynów wzniosłych? Biorę to zadanie 85 Na siebie; wynik racz sprawić łaskawy". Rzekł — i nie były daremne 86b Jego słowa: na znak wyróżnienia Bóg mu rydwan złoty darował I nieznużone, skrzydlate rumaki. Tak Ojnomaosa moc złamał, dziewczynę pojął za żonę, Co żądnych sławy synów — wodzów zrodziła mu sześciu. 90 Teraz z krwi mu ofiary Wspaniałe się składa, Złożonemu u brzegów Alfeju W odwiedzanej tłumnie mogile Przy znanym wielu przybyszom ołtarzu. Jaśnieje daleko Chwała Pelopsa zdobyta w olimpijskich biegach, 95 Gdzie szybkość nóg idzie w zawody Z popisem sił, co trudom rzucają wyzwanie, A zwycięzca po kres swego życia Zaznaje słodyczy szczęścia — Nagrody za zwycięstwo. Szczęście zaś na co dzień 100 Każdy człowiek najwyżej sobie ceni. Moim jest zadaniem Zwycięzcę opiewać tak jak jeźdźców trzeba Sławić — eolskim tonem. w. 78 Do Elidy — krainy peloponeskiej, gdzie leżała Piza. w. 102 eolskim tonem — w skali eolskiej, identycznej z hypodorycką (por. w. l" w którym mowa o „doryckiej lirze"). Pindar Wiem, że nikogo z gościnnych przyjaciół, Co jak ty się znać mógłby na pięknie Lub potęgą przesłonić cię zdołał, 105 Spośród żyjących, nie uczczę kunsztowną melodią Mych sławnych hymnów. Bóstwo opiekuńcze stale Troskliwie sprzyja, Hieronie, Twym pragnieniom; jeżeli wnet cię nie opuści, Rzecz słodszą jeszcze mam nadzieję głosić no — Rydwanu szybkiego zwycięstwo, Znalazłszy pomocną dla słów moich drogę Przy widnym z dala wzgórzu Kronion. Dla mnie Sposobi Muza grot najpotężniejszy. Jedni w tym, drudzy w tamtym są wielcy, Wszystkiego zaś szczyt — w rękach królów. Lecz wyżej już nie sięgaj. Niech ci będzie dane 115 Przez całe życie na wyżynach stąpać, ii5b Mnie zaś — w zwycięzców gronie — Równie długo się cieszyć imieniem Sztuki swej mistrza sławnego po krańce Hellady! Przeloty! Jerzy Damelewicz Hymn dla Tebańczyków 29 325 Ismenosa czy Melię ze złotym wrzecionem, Czy Kadmosa czy Spartów ród święty, w. 111 Przy [...] wzgórzu Kronion — czyli przy wzgórzu Kronosa, które znaj- dowało się w świętym okręgu w Olimpii. Cale zdanie jest poetyckim przymówieniem a? o następne zamówienie na pieśń triumfalną. Hymn dla Tebańczyków (fr. 29, 30, 33c, 30d) Fr.29 Początek hymnu, ujęty w formę wieloczłonowego pytania, ma zobrazować wie- lość możliwych do podjęcia tematów, wprawiającą hymnografa w zakłopotanie (tzw. "Pono lub diapóresis, łac. dubitatio). Przeznaczenie utworu (uroczystość w Tebach) WPływa na wysunięcie potencjalnych tematów: wymienione imiona wiążą się z kultem ^ockim. w. l Ismenos — bóstwo rzeki Ismenos, brat nimfy źródlanej Melii, która urodziła Pilonowi synów Ismeniosa i Tenarosa; ze złotym wrzecionem — por. objaśnienie do "P"*. 11 Bakchylidesa, w. 38. w. 2 Kadmos — por. objaśnienie do anakr. 23 (w. 2); Sportowe — czyli „Mężowie 326 Antologia Czy Tebę w ciemnym diademie, Czy moc Heraklesa na wszystko gotową, 5 Czy radość niosącą chwałę Dionizosa Czy białoramiennej Harmonii wesele Hymnem uczcimy? 30 Niebiańską Themis, doradczynię dobrą W złotym pojeździe, po świetlistej drodze, Od źródeł Oceanu prowadziły Mojry Do świętych stopni Olimpu, aby zbawcy Dzeusa 5 Pierwszą została małżonką, Zrodziła nieomylnie Hory Wysmukłe, w złotych diademach. 33c Witaj przez bogów stworzona Dzieciom pięknowłosej najmilsza Latony Córko morza, niewzruszalny cudzie Posiani", którzy wyrośli z zębów węża zabitego przez Kadmosa w miejscu, gdzie stoją Teby, i oddali swe usługi założycielowi miasta. w. 3 Teba — córka Asoposa, od której imienia miasto zbudowane przez Kad- mosa, Kadmeja, zostało nazwane Tebami. w. 4 moc Heraklesa — Herakles był związany z Tebami pochodzeniem jako syn Alkmeny, żony króla tebańskiego Amfitriona. w. 5 radość niosącą chwalę Dionizosa — uwalniającego od trosk boga wina, który ukarał następcę Kadmosa, króla Teb Pentheusa za to, że sprzeciwiał się kultowi dionizyjskiemu. w. 6 bialoramiennej Harmonii wesele — słynna uroczystość zaślubin Harmonii i Kadmosa była pierwszym weselem śmiertelników, które zaszczycili swą obecnością bogowie olimpijscy. Fr.30 w. l Themis (Temida) — bogini obyczajów, porządku i sprawiedliwości, córka Uranosa i Gai (Nieba i Ziemi). w. 3 Mojry — por. objaśnienie do wersu 26 I Ody Olimpijskiej. w. 6 Hory — boginie ładu i porządku; według Hezjoda były trzy: Eunomia — „Praworządność", Dike — „Sprawiedliwość", Ęjrene — „Pokój". Fr.33c w. 2 dzieci Łatany — Apollon i Artemida. Pindar Rozległej ziemi, którą zwiemy Delos s My, ludzie a szczęsne bóstwa na Olimpie Gwiazdą na ciemnej ziemi blask ślącą z daleka. 33d Fale ją przedtem nosiły, miotały We wszystkie strony nawałnice wichrów. Lecz gdy wstąpiła na nią Oszalała od bólów rychłego porodu 5 Córka Kojosa, wtedy cztery proste, Mocno bazami z ziemią związane kolumny Pojawiły się nagle, i na swych głowicach Uniosły skalistą wyspę. Wtedy szczęśliwe potomstwo 10 Ujrzała młoda matka. Przełożyła Alicja Szastynska-Siemion 39 327 W działaniach traf szczęśliwy, Nie siła, odnosi zwycięstwo. Przełożył Jerzy Danielewicz 42 Nie zdradzaj obcym, jaka nas udręka Czeka. Powiem ci tak: Co piękne i miłe, całemu ludowi Publicznie ukazać należy, s Jeśli jednak z boskiego wyroku w. 4 Delos — wysepka na morzu Egejskim, należąca do archipelagu Cyklad, miejsce urodzenia Apollona. Fr. 33d w. l Fale ją [...] nosiły — mowa o wyspie Delos. w. 5 Córka Kojosa — Latona. 328 Antologia [Zło] jakieś ludziom się zdarzy [nieznośne], Wypada zachować je w cieniu. Przełożył Jerzy Danielewicz Pean dla Kejczyków na Delos 52d Także ja, choć mieszkam na skale, Triumfami w igrzyskach słynę wśród Hellenów, Słynę ze służby Muzie, A jeśli nawet rola Dionizosa niesie 5 Jakiś życiem darzący lek na brak nadziei, Nie mam koni, chowem bydła się nie param, Lecz Melampos nie zechciał Ojczyzny porzucić, by królem być w Argos, Odłożywszy zaszczytne wróżby z lotu ptaków. 10 Ije ije, o ije Peanie. Miasto rodzinne ........ Krewni mężowi......... Niech ci wystarczy. O sprawy dalekie Daremnie się trudzić; uznaję 15 Zdanie władcy Euksantiosa, Który odmówił Kretenczykom, Pean dla Kejczyków na Delos Fr. 52d Tytut zawiera w sobie pewien skrót: utwór przeznaczony jest dla mieszkańców wyspy Keos udających się na uroczystości kultowe ku czci Apollona na wyspę Delos. Przekład obejmuje zachowane w czytelniejszym stanie wersy 21-53 oryginału (całość liczyła 62 wersy). w. l Także ja — podmiotem mówiącym jest Keos. w. 2 Triumfami w igrzyskach słynę — por. epin. 2. Bakchylidesa, w. 10. w. 3 Slynę ze służby Muzie — wyspa Keos była ojczyzną poetów Symonidesa i Bakchylidesa, stąd słowa te można uznać za komplement pod adresem tych poetów. w. 4-5 Mowa o winnicach i produkcji wina. w. 7 Melampos (dorycka forma imienia Melampus) — jeden z najdawniejszych wieszczków greckich; wersja Pindara sprzeczna jest z przekazami innych autorów, z których wynika, że Melampus sprawował władzę w Argos. w. 15 Euksantios — syn króla Krety Minosa, urodzony i wychowany na Keos. Pindar Pragnącym zrobić go jedynowładcą I właścicielem siódmej części ze stu grodów Wraz z synami Pasifae. O znaku im cudownym 20 Opowiedział: „Drżę przed Dzeusem I ciężkimi ciosami Trzęsącego Ziemią, Którzy kiedyś uderzając piorunem i trójzębem W głębię Tartaru mnogi lud posłali, Lecz matkę mą oszczędzili 25 I całe rozległe domostwo. Mamże więc, w pogoni za bogactwem, Odepchnąć przez bogów uświęcony Domowy obyczaj, całkiem bez pożytku, Po to by dział wielki objąć na obczyźnie? 30 Długo płaciłbym za to nazbyt strasznym lękiem. Zostaw, serce, cyprys, Zostaw idajskie pastwiska Mam tak niewiele ........... Ale nie mam smutków ni waśni". 329 Przełożyła Alicja SzastyAska-Siemlon Pean dla Delfijczyków 52f W imię Dzeusa, pana Olimpu, Złota, sławna z wyroczni Pytho, Błagam cię z Charytami i Afrodytą, w. 19 Pasifae — żona Minosa, z którym miała synów Deukaliona i Glaukosa. w. 24 matkę — w ten sposób nazywa Euksantios swą rodzinną wyspę Keos. w. 31 cyprys — jest tu synonimem Krety. w. 32 idajskie pastwiska — tu: pasmo górskie na Krecie (nie w Troadzie). Pean dla Delfijczyków ?) Fr. 52f Pieśń odśpiewana w Delfach podczas wiosennego święta Theokseniów (w. 30: „W ^as gościny bogów u Loksjasza"). Zachowane w lepszym stanie wersy 1-18, 50-61 i 80-140 (na 183 wersy całości) wyjaśniają okoliczności powstania utworu, opiewają potęgę Apollona, obrońcy Troi, który wymierzył karę Neoptolemosowi, i sławią wyspę Eginę. w. 3 z Charytami i Afrodytą — Charyty i Afrodyta są tu wzywane jako boginie Poetyckiego wdzięku i rozkoszy, jaką daje pieśń i muzyka. 330 Antologia Przyjmij w czasie tym świętym, 5 Mnie — pana pieśni, wieszcza Muz z Pierii. Bo w szumie wody o spiżowych ustach Usłyszałem skargę Kastalii, Że nie ma chóru mężów, Więc przybyłem by pomóc 10 Twym mieszkańcom w potrzebie, Na twoją chwałę i moją. Głosowi serca posłuszny Jak dziecko zacnej matce Wstąpiłem w gaj Apollona, 15 Opiekuna wieńców i świąt, Gdzie często dziewczęta delfickie, Przy ocienionym omfalosie, opiewając syna Latony, Szybką stopą uderzają w ziemię. [...] I stąd rozpoczął się spór nieśmiertelnych. 20 Wiedzą bogowie, Jak natchnąć poetów. Przed śmiertelnymi to jest ukryte. Lecz, o Muzy dziewicze, Co wiecie wszystko — aż woli 25 Ojca w ciemnych skrytego chmurach I Mnemosyne wam dane to prawo — Usłyszcie mnie teraz, bo język mój pragnie Kwiatem miodu [darzyć was] słodkim, Gdy wstąpiłem do rozległego przybytku 30 W czas gościny bogów u Loksjasza. [...] w. 5 Pieria — poi. objaśnienie do fr. 55 Safony (w. 3). w. 6 wody o spiżowych ustach — wypływającej spiżowymi otworami w formie lwich paszcz. w. 7 Kastalia — por. objaśnienie do epin. 3 Bakchylidesa (w. 21). w. 17 Przy ocienionym omfalosie — przymiotnik wskazuje, że nazwa słynnego „pępka ziemi" służy tu zarazem określeniu całych Delf, ocienionych okalającymi je górami. w. 26 Mnemosyne — „Pamięć", matka Muz. w. 30 Loksjasz — por. objaśnienie do epin. 3 Bakchylidesa (w. 66). 332 Antologia Bóg Rażący z Daleka W śmiertelnej postaci Parysa Sprawił, że nie padła dziś Troja, Choć musiała upaść w przyszłości, 35 Gdy powalił gwałtowną śmiercią Walecznego syna ciemnowłosej, Morskiej bogini Tetydy — Niezachwiany mur Achajów. O jakże się wadził z białoramienną Herą. 40 Opierając się z nieugiętą siłą, Jakże z Ateną, Opiekunką Miasta. Spustoszyłby Dardanię przed porą wielkich zmagań, Gdyby jej nie strzegł Apollo. Lecz siedzący w złotych obłokach, 45 Na szczytach Olimpu Dzeus, strażnik bogów, Nie poważył się cofnąć przeznaczeń. Za Helenę o włosach upiętych wysoko Musiał w płomieniach ognia Zniszczeć rozległy Pergamon, 50 Gdy trup potężnego Pelidy Legł złożony w obficie opłakanym grobie. Podążyli po morskiej fali I wrócili ze Skyros posłowie w. 31 Bóg Rażący z Daleka — częsty epitet Apollona. ii, '31 rr7 r ^ - - - • • " ——I--J -t-"-1 ' »^""""0. w. 32 W [...] postaci Parysa — Apollon pomógł Parysowi wymierzyć z lut" w słynną „piętę Achillesa"; według Pindara Apollon dokonał tego czynu osobiście, przybierając postać Parysa. w. 36-37 syn Tetydy — Achilles. w. 39 O jakże się wadzil — w obronie Troi, przeciwko której występowała Her* i Atena (kultowy epitet „Opiekunka Miasta" (w. 41) stuży w oryginale wyłącz*"' identyfikacji nie wymienionej tam imiennie bogini i nie sugeruje opieki nad Troją). w. 42 Dardania — tu: Troja; Dardanos był protoplastą Trojan. w. 49 Pergamon — Troja. w. 50 Pelida — syn Peleusa, Achilles. w. 53-54 ze Skyros [...] Neoptolema — Skyros to wyspa na Morzu ^J5 rządzona przez Lykomedesa. Na dworze tego władcy ukryła niegdyś Tetyda Ac w przebraniu dziewczęcym, chcąc go uchronić przed wyprawą na Troję. Syn "c i Dejdamei, Neoptolemos, wychowywał się także u Lykomedesa. Po śmierci Ac''.^ Odyseusz sprowadził go pod Troję, gdyż istniała przepowiednia, że inaczej nie zdoD?"- się tego miasta. Pindar Wiodąc walecznego Neoptolema, 55 Który zniszczył gród Ilionu, Lecz nie ujrzał już zacnej matki, Ani na polach ojczystych Koni Myrmidonów I nie zagrzewał tłumu okrytego spiżem. w W ziemi Molossów, u stóp Tomaros zakończył podróż, I nie uniknął wichrów, Ani Rażącego z Daleka o wielkim kołczanie. Bo bóg poprzysiągł, Że kto zabił starca Priama, 65 Gdy do ołtarza w swym domu przypadał, Ten nie wejdzie do szczęsnego domostwa I nie dożyje starości. Wadzącego się z kapłanami O zaszczytne części ofiary, 70 Zabił w swoim, świętym okręgu Przy pępku rozległym ziemi. Ije, śpiewajcie teraz miarowo peany, Śpiewajcie, młodzieńcy. Leżysz wyspo o sławnym imieniu 75 I panujesz na Morzu Doryckim. O jasna gwiazdo Dzeusa Helleniosa. Nie ułożymy cię do snu Bez uczty Peanów, Lecz przy dźwiękach pieśni 333 w. 58 Myrmidonowie — mityczny lud achajski zamieszkały w Tesalii; ich wodzem P04 Troją był ojciec Neoptolemosa, Achilles. w, 60 W ziemi Molossów — w Epirze, jedno z zamieszkujących tam plemion zwało M? Molossami od Molossa, syna Neoptolemosa i Andromachy; Tomaros — góra w Epirze w pobliżu Dodony. ,. .w- 68-71 Wzmianka o niechlubnej śmierci Neoptolemosa jako karze za bezbożne otł'^6 pnama ^y^ dość ryzykowna w Delfach, gdzie grób Neoptolemosa stanowił e l kultu; urażała ona także prawdopodobnych wykonawców peanu, mieszkańców y' gdyż Neoptolemos był szanowanym herosem tej wyspy. W napisanej nieco e) odzie nemejskiej VII, widocznie w odpowiedzi na zarzuty, Pindar łagodzi rzedtlle oskarżenia i ostre sformułowania. w- 74 nn. Pochwała Eginy. n, 1-1, -' * 'o Dzeus Hellenios — „Helleński", czczony pod tym przydomkiem na Eginie. 334 Antologia Pindar 335 go Obwieścisz, skąd tobie dane Jest władztwo nad okrętami I sprawiedliwej cnota gościnności. Ten, który daje dobro i nieszczęście, Obdarzył ciebie tą pomyślnością, 85 Z daleka widzący syn Kronosa, Kiedy nad wodami Asopu Wydobył z przedsionków Eginę, Dziewczynę w szatach powiewnych. Wtedy złote włosy obłoku 90 Okryły cieniem grzbiet waszej krainy, Aby ze świętych związków... Przełożyła Alicja Szastyaska-Siamon Pean dla Tebańczyków na cześć Ismeniosa 52k Tarczo słońca promienna, co wzrokiem wybiegasz w dal, Cóż zamierzasz, matko spojrzeń, gwiazdę najwyższą Za dnia nam skrywając? Dlaczego daremną Uczyniłaś moc ludzką i mądrości drogę 5 Ścieżką cienia pędząc po niebie? Czy swym biegiem gotujesz nam dziwy nieznane? w. 86 nad wodami Asopu — rzeki w Beocji; bóg tej rzeki był ojcem Eginy (Ajginy). w. 87 z przedsionków — sprzed domostwa Asoposa. w. 89-90 Złotym obłokiem okrył Zeus siebie i Herę także w słynnej scenie uwiedzeniem z XIV księgi Iliady. Związek miłosny Zeusa i Eginy był jednym z ulubio- nych tematów Pindara (oda nemejska VIII, w. 1-8, oda istmijska VIII, w. 21). Pean dla Tebańczyków na cześć Ismeniosa Fr. 52k Pieśń na cześć Ismeniosa (przydomek Apollona, którego świątynia w Tebach znajdowała się nad rzeką Ismenos) napisana została po zaćmieniu słońca 30 kwietnia 463 r. p.n.e. Źródła antyczne nie oznaczają jednoznacznie przynależności gatunkowe) tego utworu, jednak za jego zaliczeniem do peanów przemawia adresat i rodzsJ przedłożonej mu prośby: Apollon (identyfikowany już w V w. p.n.e. z Heliosem) Jest proszony o odwrócenie zagrażającego nieszczęścia. Zachowały się wersy 1-10, 13"" i 34-49 oryginału. Na Zeusa cię, pani, na rączych mknąca rumakach, Błagam — Tebom ku szczęściu Obrócić zechciej bez szkody 10 Ten dziw, co objawił się wszystkim dokoła. [...] ..... czy to wojny jakowejś zapowiedź przynosisz, Czy plonów zanik zwiastujesz, czy śniegu obfitość Bezmierną, czy zgubne powstanie, Czy wylew morza na lądu równiny, 15 Czy glebę stężałą od mrozu, czy lato wilgotne Od strug rozszalałej ulewy? Czy może ziemię zatopić I ród ludzki chcesz stworzyć od nowa? Na los z innymi dzielony skarg nie będę głosił. [...] 20 Bóstwa jakiegoś zrządzeniem Przy Melii boskim posłaniu Mam dla was dźwięk trzciny wspaniały I myśli serca połączyć. Błagam ciebie. Rażący z Daleka, 25 Sztuce Muz poświęcając Wyrocznię twą, Apollonie, Gdzie niegdyś Tenerosa potężnego, twoich Postanowień wieszcza świetnego, zrodziła w. 7 na rączych mknąca rumakach — nawiązanie do tradycyjnego obrazu węd- rującego po niebie rydwanu słonecznego. w. 20 Bóstwa jakiegoś zrządzeniem — zwrot sugeruje, że pieśń nie powstała na zamówienie, lecz samorzutnie. w. 21 Przy Melii boskim posianiu — por. objaśnienie do w. l Hymnu dla Tebańczyków Pindara (fr. 29). Niewykluczone, że jest tu mowa o sakralnym łożu, ^robolu związku Melii z Apollonem, znajdującym się w przybytku boga. w. 22 dźwięk trzciny — fletu lub fujarki. w. 24 Rażący z Daleka — częsty epitet Apollona w kontekście wznoszonych ^an przestaje pełnić funkcję ornamentacyjną: „Rażącego z Daleka" Apollona upra- sza się o to, by nie raził błagalników. w. 26 Wyrocznię twą — Ismenion; tebański przybytek Apollona był też „siedzibą Prawdziwych wieszczów", jak go nazywa Pindar w odzie pytyjskiej XI, w. 6. w. 27 Teneros — syn Apollona i Melii, przekazywał wyrocznie boga w jego ""łątyni. 336 Antologia Pindar 337 Melia, córka Okeanosa, 30 Z tobą, boże pytyjski, złączywszy się w łożu. Jemu lud Kadma i miasto Zethosa, Ojcze włosem nie strzyżonym zdobny, Powierzyłeś w nagrodę za męstwo roztropne. Bo nawet ten, co w morzu trójzębem potrząsa, 35 Czcią największą go darzył wśród ludzi I zwarł cieśninę Euripos ... Przehiyl Jerzy Danielewicz 61 Skąd twa wiara, że mądrość się wtedy objawia, gdy człowiek Nad drugim nieznacznie góruje człowiekiem? Boskich zamierzeń przecież nie sposób Wytropić umysłem śmiertelnym, 5 A człowiek — z śmiertelnej narodzony matki. Przełoży! Jerzy Danielewicz Dytyramb dla Atenczyków 75 Tutaj, na chór ten wejrzyjcie z Olimpu, Sławną łaskę ześlijcie, bogowie, Którzy wstępujecie do tłumnie odwiedzanego, Wonnego kadzidłem serca miasta w. 31 lud Kadma i miasto Zethosa — Teby; górne miasto wybudował Kadmos, dolne późniejsi jego władcy, Zethos i Amfion. w. 36 Euripos — cieśnina morska między wyspą Eubeją i lądem greckim (Beoqą). Szczegóły mitu bliżej nie znane. Dytyramb dla Atenczyków Fr. 75 ^ Utwór ten nie był prawdopodobnie wykonany w teatrze, lecz na rynku pr ołtarzem Dwunastu Bogów wzniesionym przez Pizystrata młodszego. Zachowa jedynie początek pieśni, ale daje on już wystarczające wyobrażenie o emocjona tonie dytyrambu. , w. 3 Którzy wstępujecie — bogowie olimpijscy wstępują na agorę, by odwie swój ołtarz. 5 W świętych Atenach I na sławną agorę, pełną dzieł wspaniałych. Przyjmijcie wieńce uwite z fiołków I pieśni jak kwiaty zerwane o wiośnie. Patrzcie, jak w blasku mych pieśni 10 Idę znowu od Dzeusa do bluszczem darzącego boga, Zwanego przez nas — ludzi — Bromiosem i Eriboasem, Sławiąc pieśnią ojców najwyższych I kobiet kadmejskich potomstwo. Co jasne przede mną — wieszczem — się nie skrywa, 15 Gdy otwiera się komnata Hor odzianych w purpurę I prowadzą wonną wiosnę zioła pełne nektaru, Wtedy na nieśmiertelną ziemię Spada deszcz rozkosznych fiołków, róże oplatają włosy, Przy wtórze aulosów płyną dźwięki pieśni, 20 Chóry kroczą ku Semele wieńczonej diademem. Przełożyła Alicja Szastyriska-Sitnion Dytyramb dla Atenczyków 76-77 O lśniąca blaskiem, zwieńczona fiołkami, Sławiona w pieśniach podporo Hellady, w. 10 do bluszczem darzącego boga — Dionizosa; bluszcz był (obok winnej latorośli) ulubioną rośliną i niemalże atrybutem tego boga, co odzwierciedla się w wielu Jtgo epitetach. w. 11 Bromios („Hałaśliwy") i Eriboas („Głośno krzyczący") — epitety Dionizosa, "łające ekstatyczny charakter kultu tego boga. w. 12-13 ojców najwyższych i kobiet kadmejskich potomstwo — Dionizosa, syna "usa i Semele; liczba mnoga („ojców", „kobiet") użyta na zasadzie pluralis maiestatis. w- 15 Gdy otwiera się komnata Hor — czyli na wiosnę; Hory były czczone również '')or- Hymn dla Tebańczyków Pindara, fr. 30) jako boginie pór roku (w Atenach jako P^sonifikacje natury w porze wiosny, lata i jesieni). w. 20 Semele — dzieje matki Dionizosa były jednym z tradycyjnych tematów "ykorzystywanych w dytyrambach. Oytyramb dla Atenczyków Pr. 76-77 ^r.s. 87-88. Uryka aarołytnej Grecji 338 Antologia Aten przesławnych boski grodzie! [pod Artemizjon,] Gdzie podwaliny wolności świetliste Położyła młodzież ateńska.... Przełożył Jerzy Danielemcz Prosodion na cześć Artemidy 89a Czym piękniej pieśń zacząć lub skończyć, jak śpiewem O przepasanej głęboko Latonie I tej, co rącze rumaki popędza? Przelały! Jerzy Danielewics 95-96 Panie, władco Arkadii, Świętych przybytków stróżu [...] Towarzyszu Wielkiej Matki, Świętych Charyt ulubieńcze Fr.77 w. l Artemizjon — przylądek północnej Eubei, przy którym rozegrała się pierwsza bitwa morska między Grekami a Persami w 480r. p.n.e. Prosodion na cześć Artemidy Fr. 89a Początek prosodionu na cześć Artemidy, ujęty w formę pytania retorycznego (por. wyżej Hymn dla Tebańczyków). w. 3 co rącze rumaki popędza — peryfrastyczne określenie Artemidy. Fr. 95-96 w. l Pan — bóstwo opiekuńcze lasów, trzód i pasterzy, pierwotnie czczon w Arkadii. w. 3 Towarzyszu Wielkiej Matki — prawdopodobnie jest tu mowa o identyfikowanej przez Greków z Kybele. Z kultem Wielkiej Matki bogów ^czy. w kult bożka Pana. Według antycznego scholiasty Pindar pod wpływem widzenia, J miał w górach, poświęcił obojgu bóstwom przybytek w pobliżu swego domu. Pindar 5 Radosny ... [...] Ciebie, szczęsny, psem na posyłki Wszelakie wielkiej bogini Zwą Olimpu bogowie. 339 Przełożył Jerzy Damelewicz 105 Co tobie mówię, słysz Od igrzysk przeświętych nazwany Ojcze, Etny założycielu. [...] Bo w tłumie Scytów wędrownych się błąka, 5 Kto swego domu nie wiezie ze sobą, Obcy mu sławy blask. Przelozyl Jerzy Danielowi 108 Z bogiem zaczęty czyn Najlepszy w każdej sprawie, Stąd prosta do sławy droga, Piękniejszy wysiłków kres. [..;] 5 Bóg czarną noc potrafi w. 6 psem na posyłki — z racji funkcji, jakie spełniał u boku swej pani wierny jej shiga. Fr. 105 w. 2 Od igrzysk przeświętych nazwany — w oryginale gra słów: adresat pieśni, leron, nosi imię zbliżone brzmieniem do rzeczownika hiera (ofiary, obrzędy). Igraszka e ymologiczna staje się tu wyszukanym komplementem. w- 3 Etny założycielu — Hieron założył nowe miasto u stóp wulkanu Etna ' "azwał je jego imieniem. w. 4-6 Prawdopodobnie urywek ten jest częścią prośby pod adresem Hierona, Q' podarował już swojemu woźnicy muły, aby dołączył do tego daru jeszcze drugi Postaci powozu. Uzasadnienie prośby nawiązuje do postępowania Scytów, wę- poŁ5'0*1 w P0™ ^"y wtslz z dobytkiem w inne rejony; w kraju tym brak własnego ozu cznaczał utratę poważania. 340 Antologia W blask zmienić świetlisty I mrokiem ciemnochmurym Spowić najczystszą Światłość dnia. 110 Przehtiyl Jerzy Omielewicz Wojna tym tylko jest miła, co nigdy jej nie przeżyli. Kto przeżył — temu już serce drży z trwogi, gdy zbliża się znowu. Przełożył Jerzy Damelewicz Enkomion dla Ksenofonta z Koryntu 122 O przegościnne dziewczyny, służące Bogini Namowie w bogatym K-orynrie, Wy, co łzy jasne świeżego kadzidła Spalacie w ofierze, do matki miłosnych uniesień, 5 Niebiańskiej Afrodyty, Myśl wasza nieraz ulata. Dzięki niej, drogie, możecie do woli Na łożach pełnych rozkoszy Enkomion dla Ksenofonta z Koryntu Fr. 122 W oryg. w. 1-9, 13-16, 18-20. W 464 r. p.n.e. bogaty obywatel Koryntu, Ksenofont, odniósł podwójne zwycięstwo w igrzyskach olimpijskich (uświetnione piw Pindara XIII odą olimpijską). Sukces swój, zresztą zgodnie z poprzednio złożony"1 ślubowaniem, uczcił nie tylko tradycyjną odą triumfalną, lecz także uroczys yn" ofiarami dla bogini Afrodyty. Wzięły w nich udział hierodule, niewolnice swląt5f w służbie bogini miłości, które po części oficjalnej zostały także zaproszone na u ^ tym razem już w charakterze słynnych „cór Koryntu". Pindar został popro ^ o napisanie pieśni biesiadnej również na tę okazję; wywiązał się ze swego za znakomitym wyczuciem sytuacji i w sposób świadczący o pewnym poczuciu nu w. 2 Bogini Namowie — czyli towarzyszącej Afrodycie bogini Peltho. Pindar 341 Zrywać wdzięcznej młodości owoce. 10 Kiedy mus, to wszystko piękne... [...] Lecz ciekaw jestem, co Istmu panowie Powiedzą na taki początek Mej słodkiej pieśni biesiadnej, Co się dla dziewcząt wszystkim dostępnych nadaje. 15 Nauczyliśmy, jak złoto na czystym kamieniu probierczym... [...] O pani Cypru, tu do twego gaju Trzodę dziewek na popas stunożną Sprowadził uradowany Spełnioną modlitwą Ksenofont. Przelozyl Jerzy Danielewicz Enkomion dla Theoksenosa z Tenedos 123 Trzeba w porę zrywać kwiat miłości, Moje serce, póki kwitnie młodość. w. 10 Kiedy mus, to wszystko piękne — obrona prostytutek świątynnych przed zarzutami. Zostały one zmuszone do służby Afrodycie, co wespół z religijnym usank- cjonowaniem świadczonych przez nie usług uwalnia je od wszelkiej winy. w. 11 Istmu panowie — arystokratyczne rodziny w Koryncie (miasto to leżało przy wejściu na Istmos, nazwany od niego Przesmykiem Korynckim). w. 15 Nauczyliśmy, jak zloto... — prawdopodobnie myśl nie dokończonego i wgmatycznego zdania: talent poetów pozwala im odróżnić cnotę od zła. w. 16 pani Cypru — Kipryda, czyli Afrodyta; tu do twego gaju — tzn. świętego ""egu Afrodyty (por. scenerię opisaną we fr. 2 Safony). w. 17 Trzodę [...] stunożną — użyty przymiotnik brzmi w oryginale niejedno- alacznie i może określać po prostu dużą liczbę osób. w. 19 Spełnioną modlitwą — spełnioną prośbą o zwycięstwo w igrzyskach "'"npijskich. Enkomion dla Theoksenosa z Tenedos Pr. 123 " °ryg. w. 1-15. Początek pieśni pochwalnej na cześć chłopca Theoksenosa, (n ,orc80 ramionach miał poeta umrzeć w Argos, uzasadnia opinię starożytnych azaną przez Atenajosa) o „niezwykłej namiętności" Pindara. 342 Antologia Ale, kto spoglądając w promienie Bijące z oczu Theoksenosa, 5 Nie popłynie na wzburzonej fali namiętności, Tego czarne serce wykuto w zimnym płomieniu Z twardego żelaza lub skały. Przez Afrodytę, co wodzi oczyma, wzgardzony Ciężko się trudzi, by zdobyć majątek, 10 Lub służąc niewieściej pysze, Po zimnej drodze brnie bez nadziei. Ja, z woli bogini, jak wosk świętych pszczół, Topnieję w palących promieniach słońca Patrząc na chłopców kwitnących młodością. 15 Bo też i na Tenedos Peltho i Charis zamieszkały W synu Hagesilasa. Prsehzyla Alicja SzastyAska-Siemion Enkomion dla Trasybulosa z Akragantu 124a-b Ten rydwan słodkich pieśni, Trasybulu, Posyłam ci na deser, aby w waszym kole Słodką podnietą był dla biesiadników, Napoju Dionizosa i pucharów z Aten, 5 Kiedy troski dręczące z ludzkich serc odchodzą, Kiedy wszyscy razem płyniemy po morzu w. 15 Tenedos — wyspa w pobliżu wybrzeży Azji Mniejszej (na wprost Troady). w. 16 Peitho i Charis ~ Powab i Wdzięk. w. 17 syn Hagesilasa — adresat pieśni, Theoksenos. Enkomion dla Trasybulosa z Akragantu Fr. 124a-b Urywek (początkowa część) utworu napisanego w 480 r. p.n.e. Enkomion to naśladował Bakchylides we fr. 20B (por. wyżej). w. 2 Posyłam ci na deser — określenie przeznaczenia enkomionu, wykonywanego w trakcie drugiej części uczty, czyli sympozjonu. Część ta, zaczynająca się od wniesienia deserów i wina, uświetniana była m.in. śpiewaną wśród toastów poezją. Pindar przezłotego bogactwa w krainę ułudy, I biedak jest bogaczem, za to znów zamożni.... 343 Rosną serca ujarzmionych strzałami z winorośli. Przełożyła Alicja Szastynska-Siemum 127 Niechaj mi będzie wolno i pokochać, I zaspokoić miłosną tęsknotę, Gdy jest sposobność; nie chciej, serce, starszym Być w czynach niż ci każą twoje lata. Przełożył Jerzy Danmlewicz 129 Dla nich moc słońca rozjaśnia podziemia, Gdy u nas noc panuje, Na łąkach przebywają, wśród róż purpurowych W cieniu pachnących krzewów ......... s Wokół drzew pełno o złotych owocach. A jedni cieszą się z wyścigów koni, I zawodów atletów, drudzy grą pionkami, Inni grą na formingach a wszystkim szczęście Pięknymi zakwita kwiatami. 10 Całą krainę miła woń przenika, Gdy nieustannie składają ofiary Z dala widnym płomieniom, na ołtarzach bogów. Przelazyla Alicja Szastyńska-Siendon Fr. 127 Por. myśl wyrażoną na wstępie fr. 123. Fr. 129 W oryg. w. 1-10. Fragment pochodzi z trenów; fakt ten pozwala zrozumieć konsolacyjną funkcję opisu podziemnej krainy szczęśliwości. Koncepcja przedstawione- go raju zdradza pewien wpływ misteriów (eleuzyńskich lub orfickich) i wykracza poza Homerowe czy Hezjodejskie Wyspy Szczęścia, przeznaczone dla wybranych herosów. Pindar daje nadzieję znalezienia się w raju wszystkim sprawiedliwym, także nie ^ajemniczonym w misteria. w. 7 gra pionkami — zbliżona do naszych warcabów gra polegała na przesuwa- "iu owalnych kamyków na odpowiednio oznaczonej desce. •344 Antologia 131b Ciało każdego śmierci ulega przemożnej, Lecz pozostaje kształt życia znikomy: On jeden bowiem jest dany od bogów. Śpi, kiedy członki nasze się trudzą, 5 A gdy uśniemy — w snach wielu wyjawia Czekający nas trudów i radości wymiar. Przełożył Jerzy Danielewicz 133 Od kogo Persefona za dawny grzech przyjmie zapłatę, Tego duszę na powrót ku słońcu wynosi W roku dziewiątym; z dusz tych zuchwali w swej sile, Świetni wzrastają królowie i wiedzą najwięksi 5 Mężowie; odtąd już po wsze czasy Herosami świętymi zwą się pośród ludzi. Przełożył Jerzy Damelewicz 137 Błogosławiony, kto to zobaczy, Zanim odejdzie pod ziemię: Ten życia kres już poznał, Ten zna przez bogów nam dany początek. Fr. 131b Dalszy urywek z trenów przedstawia koncepcję boskiego pochodzenia duszy. Wprowadzone pojęcie nawiązuje częściowo do homeryckiego obrazu psyche, opusz- czającej ciało w momencie śmierci człowieka, jednak idea dąjmonicznej duszy ludzkiej przejęta jest już z doktryny orficko-pitagorejskiej, z którą Pindar prawdopodobnie zetknął się na Sycylii. Fr. 133 Inny urywek z trenów, rzucający światło na doktrynę eschatologiczną Pindara, który podziela mistyczną wiarę w reinkarnację (ponowne wcielenia) duszy, propagowa- ną zwłaszcza przez naukę pitagorejską. Fr. 137 Jeszcze inny fragment z trenów jest wyraźną reminiscencją formuły stosowanej w misteriach eleuzyńskich, znanej z hymnu homeryckiego do Demeter (w. 480-482). Fragmenty 137, 140d, 141 przełożył Jerzy Danielewicz. Pindar 140d Czym jest bóg? — Wszystkim. 141 Bóg, co stwarza wszystkim ludziom, Także pieśni wdzięk zaszczepia. 169a Prawo królem wszystkich, Śmiertelnych i nieśmiertelnych, Mocarną dłonią narzuca Najgorszą przemoc jako sprawiedliwość. Tego mnie uczą czyny Heraklesa, Który bez zgody i bez zapłaty Popędził woły Geriona Do Eurysteusa cyklopiej siedziby. 345 Przełożyła Alicja Szastyihka-Slemion 180 Nie pozwól wybuchnąć niepotrzebnym słowom Przed każdym bez wyjątku, Czasem ścieżkom milczenia najlepiej zaufać: Słowo, choć najwspanialsze, podżega do walki. 205 Doskonałości świetnej początku, Władczyni Prawdo, słów mych układu O kłamstwo szorstkie nie rozbij! Fr. 169a w. 5-8 Z dwunastu prac Heraklesa wybiera autor do celów egzemplifikacyjnych dziesiątą: schwytanie wołów Geriona. Tematowi temu poświęcona była Gerioneida Stezychora (por. wyżej, s. 74-79). w. 8 Eurysteus — król potężnie obwarowanych Myken, u którego Herakles Pełnił służbę. Fragmenty 180, 205, 214, 227, 232 przełożył Jerzy Danielewicz. Antologia 214 Słodka Nadzieja mu towarzyszką, Nadzieja, co serce do późnych lat żywi, Zmiennej woli człowieczej Sterniczka najpotężniejsza. 227 Młodzieńczych zamierzeń wśród trudów z uporem Podejmowanych owocem jest sława; Z biegiem czasu wysoko w eterze Lśnią blaskiem czyny... 232 Przeznaczenia odwrócić nie zdoła Ni mur żelazny, ni ogień. Korynna l (654) koi. I .......... a Kureci Prześwięte dziecię bogini Przed Kronosem przebiegłym [Ukryli] w grocie, gdy wykraść 5 Zdołała je Rea szczęśliwa, Zyskawszy za to u bogów Cześć wielką". — Tak pieśń jego brzmiała. Wnet Muzy kazały bogom W głosowaniu tajnym kamyki 10 Do urn złocistych składać; Wszyscy naraz z miejsc się podnieśli. O Korynnie zob. s. 88-89. Fragmenty Korynny i pozostałych poetów nielicznych oraz utworów anonimo- wych cytowane według PMG Page'a. Wszystkie fragmenty Korynny przełożył Jerzy Danielewicz. Fr. l (654), koi. I W oryg. w. 12-34, por. s. 89. w. l Kureci — kapłani, którym Rea powierzyła opiekę nad małym Zeusem na Krecie. Uchronili Zeusa, zagłuszając jego płacz niemowlęcy szczękiem oręża w hałas- owym tańcu. w. 2 bogini — Rei, małżonki Kronosa, matki Zeusa. w. 3 Przed Kronosem przebiegłym — Kronos połykał swoje dzieci po urodzeniu, chcąc w ten sposób uniknąć spełnienia się przepowiedni, według której miał być Pozbawiony władzy przez syna. Antologia Więcej głosów zebrał Kitajron. Szybko Hermes w głos oznajmił, Że on właśnie upragnione 15 Odniósł zwycięstwo. Wieńcem [z jodeł] Ustroili go bogowie. Radością wezbrało mu serce. A Helikon, owładnięty Ciężkim smutkiem, [uchwycił] 20 Ogołoconą z drzew skałę — [Oddała ją] góra — iż płaczem W dół cisnął, [roztrzaskując] Na odłamków drobnych tysiące. Przelotyl Jerzy Danictemcz koi. III Z twoich córek trzy posiadł Zeus ojciec, król wszechwładny, Trzy poślubił władca morza Posejdon, łożem dwóch dalszych s Włada Fojbos-Apollon, Jedną zaś zacny syn Mai Wziął — Hermes. Eros z Kiprydą Skłonił bowiem tych bogów, By skrycie wszedłszy do domu 10 Dziewięć twych córek porwali. One kiedyś dadzą początek Pokoleniu herosów-półbogów, Wiecznie płodne i młode; [Taką] z wieszczego trójnogu 15 [Objawiono mi wyrocznię]. Dar ten sam [otrzymałem] Z pięćdziesięciu braci potężnych w. 12 Kitajron — pasmo górskie na pograniczu Attyki, Beocji i Megaris. w. 18 Helikon — masyw górski w południowo-zachodnięj Beocji. Fr. l (654), koi. III W oryg. w. 12-51. Por. s. 89. Korynna 349 Ja — wieszczek niezrównany Świętych przybytków, prawdę 20 Głoszący w wyroczniach Akrajfen. Bo najpierw Euonimowi Pozwolił syn Latony Wróżby z trójnogów swych głosić. Wypędził go stamtąd Hyrieus 25 I sam czci odtąd doznawał — Syn Posejdona. Jego następcą Został Orion, nasz ojciec, Gdy kraj swój odzyskał na nowo. Po nim, gdy wzniósł się ku niebu, 30 Mnie zaszczyt ten przypadł w udziale. Dlatego głoszę [natchniony] Niezawodne słowa wyroczni. Ty zaś, [mój drogi], nieśmiertelnym ustąp I serce [uwolnij od troski], 35 Boś przecież teściem jest bogów. Tak przemówił [wieszczek] przeswięty,/. A [Asopos] jego prawicę [Ujął w swe dłonie] z czułością I uroniwszy łzę z oczu 40 Te słowa rzekł w odpowiedzi. Przetozyl Jerzy Damelemcz w. 20 Akrajfen — syn Oriona, wieszczek, przepowiadający bożkowi beockiej rzeki Asopos losy jego dziewięciu córek. w. 21 Euonim (Euonymos) — syn Gai (Ziemi) i Uranosa (Nieba) lub Kefisosu (rzeki w Beocji). w. 24 Hyrieus — ojciec Oriona, założyciel miasta beockiego Hyriaj. w. 27 Orion — piękny myśliwy, bohater wielu podań beockich. Zakochana w nim Eos-Jutrzenka przeniosła go na Delos, gdzie zginął za sprawą Artemidy od ukąszenia skorpiona; po śmierci wraz ze skorpionem zamieniony w konstelację (w. 29). w. 28 Wersja mitu skądinąd nie znana. 350 Antologia Korynna 351 2 (655) Terpsychora mnie wzywa, bym pieśni O herosach śpiewała wspaniałe Mieszkankom Tanagry w białe szaty strojnym, A miasto raduje się bardzo 5 Słów moich dźwięcznym świergotem. [...] Opowieści z czasów przodków Ozdobiwszy [sztuką mą własną] [Pieśń rozpoczynam] dla dziewcząt. Kefisosa-praojca już nieraz 10 Opiewałam [w mych opowieściach], Wiele razy wielkiego Oriona I jego synów sławiłam potężnych Pięćdziesięciu, których ze związku z nimfami... Przełożył Jerzy Itariefewjcz 4 (657) Śpisz ciągle? Taką przedtem nie byłaś, Korynno. 5 (658) Ty zaś szczęsny władco, Beode, synu Kronidy Posejdona... 7(660) Swego syna pragnąc Przygarnąć w czułe ramiona... lla-b (664) Ganię też Myrtis dźwięcznym śpiewającą głosem Za to, że — będąc kobietą — z Pindarem Śmiała w poezji się zmierzyć. [...] Ja [sławię] wyczyny herosów, A także heroin. 13 (666) O ciebie Hermes z Aresem Walczy na pięści. 16 (669) Córko Hyrii — ziemi pięknym słynącej tańcem... 21 (674) Thespio — dzieci pięknych matko, gościnna Muz wybranko... Fr. 2 (655) . W oryg. w. 1-5, 9-16. Urywek obszerniejszej pieśni, której temat został zaczer-j pnięty z podań lokalnych. • w. l Terpsychora — jedna z Muz, późniejsza opiekunka tańca i pieśni. w. 3 Tanagra — miasto w Beocji, miejsce urodzenia Korynny. w. 9 Kefisos — rzeka w Beocji, wypływająca z Parnasu i uchodząca do jeziora Kopais (tu mowa o bożku tej rzeki). Fr. 5 (658) Z poematu Bojotós. w. l Beot {Bojotós) — syn Posejdona i Ame, od którego wzięli swą nazwę Beotowie. Fr. lla-b (664) w. l Myrtis — poetka meliczna współczesna Pindarowi. Fr. 13 (666) w. l Ares — bóg wojny. Fr. 16 (669) w. l Hyria — miasteczko nad cieśniną Euripos w Beocji. Fr. 21 (674) w. l Thespia — córka rzeki Asopos, od której imienia otrzymało swą nazwę miasto Tespie w Beocji. Eumelos 1(696) Bowiem Zeusowi z Ithome miłą stała się Muza Czysta, nosząca sandały wolności. Przełoży! Jerzy Dantetewicz O Eumelosie zob. s. 89-90. Fr. l (696) Początek prosodionu, napisanego dla Messeńczyków udających się z poselstwem religijnym na poświęconą Apollonowi wyspę Delos. w. l Zeus z Ithome (Ithomatas) — Zeus czczony w świątyni na górze Ithonie w środkowej Messenii dorocznymi uroczystościami, zwanymi Ithomaja; Muza — praw- dopodobnie Muza Apollona, Muza delijska. w. 2 sandały wolności — aluzja do zagrożonej w wojnie ze Spartą wolności Messenii. Terpander l (697) Niechaj o władcy Rażącym z Daleka Znów mi się serce rozśpiewa. Przełożył Jerzy Danielewicz 2 (698) Zeusie wszechwładny, początku wszystkiego, Zeusie, ślę tobie ten hymnów początek. Przełożył Jerzy Damelewicz O Terpandrze zob. s. 90. Pr. 2 (698) w. 2 ten hymnów początek — zwyczajowa wzmianka o Zeusie na początku pieśni (Por. fr. 29 Alkmana). Lasos i Hymn na cześć Demeter Hermioóskiej l (702) Demeter pieśnią sławię i Korę — małżonkę Kłymenosa, hymn słodki jak miód intonując W głośnej tonacji eolskiej. Przeloty! Jerzy Danielewicz O Lasosie zob. s. 90. Hymn na cześć Demeter Hermiońskiej Fr. l (702) Hymn na cześć'Demeter z Hermione, rodzinnej miejscowości Lasosa w Argolidzie, znanej z kultu tej bogini. w. l Kora (Persefona) — córka Demeter, uprowadzona przez Hadesa do Pod- ziemia. w. 2 Klymenos — JShwny", eufemistyczne określenie Hadesa, spotykane na inskrypcjach z Hermione. Pratinas l (708) Cóż to za zgiełk? Co znaczą te pląsy gromadne? Jacyż zuchwalcy dionizyjski ołtarz z wrzaskiem na scenie obiegli? Mój, mój jest Bromios! To ja mam hałas podnosić, 5 to ja mam wznosić okrzyki Z najadami pędząc po górach Jak łabędź, co śpiewa swą pieśń barwnopiórą. Pieśni godność królewską nadała Pieryda, a aulos Skromnie niech z tyłu podąża — bo przecież to sługa! 10 Niech zechce przewodzić, gdy ruszą wesołe pochody i podpici młodzieńcy pięściami Szturm do drzwi dziewczęcych przypuszczą. Przepędź ropuchy skrzeków naśladowcę, Do ognia z tym, co ślinę w ustach nam wysusza! O Pratinasie zob. s. 90. Wszystkie fragmenty Pratinasa przełożył Jerzy Danielewicz. Fr. l (708) W oryg. w. 1-16. w. 2-3 dionizyjski ołtarz [...] na scenie obiegli — dytyramby w czasie Wielkich Dionizjów wykonywano w teatrze. Tancerze ustawieni byli w krąg (a nie — jak w chórach dramatycznych — w układzie prostokątnym) wokół znajdującego się na ^nie ołtarza, stąd chóry te zwano też „cyklicznymi" (od słowa kyklos — koło). w. 4 Bromios — por. objaśnienie do fr. 75 Pindara, w. 11. w. 6 najady — nimfy źródeł i wód lądowych. w. 7 pieśń barwnopiórą — por. fr. 20B Bakchylidesa (w. 4: „Muz pióro złote"). w. 8 Pieryda — Muza, mieszkanka Pieni. w. 10-12 Pochód taki nazywał się komos. 356 Antologia 15 Precz z krzykliwym gadułą, rytmu gwałcicielem, Dziurawym świdra wytworem! Spójrz: dla ciebie rękę wznoszę, dla ciebie stopy me tańczą! O triambie, dytyrambie, władco z bluszczem we włosach, 20 Słuchaj mojej — doryckiej — melodii tanecznej. Przełożył Jerzy Damekwkz l (709) Lakońska cykada do tańca i śpiewu stworzona. 3 (710) Nie uprawiając ziemi zaoranej, Lecz nietkniętego szukając ugoru... 5 (712) Nie pragnij zbytnio naprężonej Muzy, Nie pragnij też zbyt rozluźnionej, Lecz ugór tnąc pługiem pośrodku Eolskim tonem zaprawiaj melodię. [...] 5 ........... dla pyszalkowatych Pieśniarzy przecież całkiem odpowiednia Jest tonacja eolska... Przehżył Jerzy Danielewicz w. 18 O triambie, dytyrambie — thriambos i dithyrambos to pierwotne epitety kultowe Dionizosa. Fr. 2 (709) w. l Lakońska cykada — pochwała Spartan za ich zamiłowanie do poez|i i muzyki; „śpiew" cykad uchodził za niezwykle miły dla ucha. Fr. 3 (710) Mowa — w sensie przenośnym — o nowatorstwie w sztuce (prawdopodobnie muzycznej, por. fr. 5). Fr. 5 (712) w. l nn. Wskazania dotyczą właściwej tonacji muzycznej (por. s. 31-32.). Timokreon l (727) Tak jak ty Pauzaniasza, jak ty Ksanthipposa, Jak Leutychidasa wychwalasz — ja sławię Arystydesa: on jeden najlepszy Przybył ze świętych Aten bo, gdy gniewna Latona przeklęła 5 Temistoklesa — kłamcę, niegodziwca, zdrajcę, co Timokreonta, gościa swego domu, Brudnym zyskiem znęcony, nie zawiózł Do ojczystego Jałysosu, ale Wziął srebra trzy talenty i... płynął do diabła: 10 Jednych woził bezprawnie, innych znów wypędzał, a jeszcze innych mordował, Na Istmie zaś — zabawne! — choć opchany forsą, Zimną jak lód pieczenia uraczył swych gości; Jedząc modły wznosili, by nikt już pomocnej 15 nie podał dłoni Temistoklesowi. Przelożyl Jerzy Damelewicz O Timokreonie zob. s. 90-91. Fr. l (727) W oryg. w. 1-12. w. l nn. Wymienieni wodzowie przyczynili się do zwycięstwa nad Persami w la- tach 480-479: Temistokles pod Salaminą, Pauzaniasz i Arystydes pod Platejaffli, Leotychidas (król Sparty) i Ksanthippos u przylądka Mykale. Wybór Arystydesa na adresata pochwał spowodowany został prawdopodobnie faktem, iż byt on przeciw- nikiem atakowanego w pieśni Temistoklesa. w. 8 Do ojczystego Jalysosu — Timokreon pochodził z tego miasta, położonego na wyspie Rodos. Timokreon 2-3 (728-729) Muzo, sławę mojej pieśni Nieś szeroko między Greków, Jak się godzi i jak trzeba. [...] Cóż, nie tylko Timokreon 5 Z Medem wiąże się przysięgą: Są też inni nikczemnicy. Nie ja jeden tracę ogon — Nie brak u nas takich lisów. 359 Przelożyl Jerzy Danielmicz 5 (731) Żebyś tak nigdy, ślepy Plutosie, Ani na ziemi, ani na morzu, Ani na lądzie się nie pojawił, Ale zamieszkał sobie w Tartarze 5 I Acheroncie! Za twoją sprawą Nieszczęścia wszelkie gnębią wciąż ludzi. Przełożył Jerzy Danielewicz Fr. 2-3 (72&-729) Pieśń radości po skazaniu Temistoklesa sądem skorupkowym na wygnanie. w. 5 Z Medem wiąże się przysięgą — Temistokles (podobnie jak niegdyś Timo- kreon) uciekł do Persji, gdzie został tyranem Magnezji w służbie króla Artakserksesa. w. 7 tracę ogon — aluzja do jakiejś bajki o dwulicowym lisie lub obrazowe nazwanie niepowodzenia. Fr. 5 (731) Skolion na temat ślepego (a więc przypadkowo rozdzielającego bogactwo) Plutosa. w. l Piutos — bóg, uosobienie Bogactwa. w. 4 Tartar — najgłębsze rejony Podziemia. w. 5 Acheront — rzeka w krainie zmarłych. Diagoras l (738) Bóg, bóg śmiertelnych poczynania swoim Najwyższym uprzedza zamysłem. Zdolność nauką własną zdobyta krótką przed sobą ma drogę. [...] 5 Tak jak chce bóstwo i ślepy przypadek Spełniają się wszelkie ludzkie dokonania. Przełożył Jerzy Danielewicz O Diagorasie zob. s. 91. Fr. l (738) Zamieszczone fragmenty pochodzą z dwóch różnych utworów: do Arianthesa z Argos i Nikodora z Mantinei. Praksylla Hymn na cześć Adonisa 1 (747) Schodząc ze świata zostawiam piękno najwyższe — blask słońca, Po nim gwiazdy świetliste i twarz księżyca wśród nocy, Potem... w porę zebrane ogórki, i jabłka, i gruszki! Achilles — dytyramb 2 (748) Lecz nigdy serca w twej piersi nakłonić nie zdołali. 3 (749) Mój drogi, pomny na radę Admeta uczuciem dobrym darz ludzi, OPraksylii zob. s. 91. Wszystkie fragmenty Praksylli przełożył Jerzy Danielewicz. Hymn na cześć Adonisa Fr. l (747) Hymn ujęty w formę skargi-pożegnania ze światem, włożonej w usta Adonisa, bóstwa powracającej co roku do życia roślinności (stąd stosowność wzmianki o owo- ^ch). Pieśni tego typu, zwane adonidiami, śpiewano na dorocznych uroczystościach ku Kci Adonisa; pisała je już Safona (por. fr. 140). Pr. 3 (749) w. l Admet — król Feraj w Tesalii, znany z gościnności. 362 Antologia Podłych natomiast omijał z daleka: nie znajdziesz u nich wdzięczności. 4(750) Pod każdym kamieniem, mój drogi, wystrzegaj się skorpiona. 8 (754) O ty, co z okna spoglądasz zalotnie, Z buzią dziewicy, a resztą... mężatki! Fr. 8 (754) Zachowany urywek daje nam wyobrażenie o wierszach biesiadnych Praksyllii które wywoływały zgorszenie u późniejszych pisarzy chrześcijańskich; starożytni Grecy uczcili jej talent posągiem dłuta Lizypa. Eurypides l (755) Podziwiam cię, synu Klejniasa. Zwycięstwo — rzecz piękna, Lecz najpiękniejsze to, czego z Hellenów Nikt nie osiągnął: w wyścigu rydwanów być pierwszym, drugim i trzecim I kroczyć bez śladu zmęczenia z wieńcem z Zeusowej oliwki na skroni, By herold mógł cię wywołać. Przełożył Jerzy Danielwicz O Eurypidesie zob. s. 91. Fr. l (755) W oryg. w. 1-6. Epinikion na cześć Alkibiadesa. w. l syn Klejniasa — Alkibiades. w. 7 z Zeusowej oliwki — na odbywających się pod patronatem Zeusa igrzyskach olimpijskich wieńczono zwycięzców gałązkami świętego drzewa oliwnego. Melanippides Danaidy l (757) Bo ludzkiej nagany nie brały do serca, Obcy też był im kobiecy [tryb życia], Lecz ćwiczyły się w jeździe na wozach Opatrzonych ławami i nieraz Wśród gajów słońcem oblanych Łowami cieszyły swe serca, [To znów] szukały świętych łez kadzidła I wonnych daktyli i kassji — Gładkich syryjskich nasion. Przelały! Jerzy Damelemcz O Melanippidesie zob. s. 92. Wszystkie fragmenty Melanippidesa przełożył Jerzy Danielewicz. Danaidy Fr. l (757) W oryg. w. 1-6. Tytuł: Danaidy — córki Danaosa wydane przemocą za swych braci stryjecznych, synów Ajgyptosa, przed którymi uciekały z Egiptu do Argos. Opisany w zachowanym urywku epizod z życia Danaid odnosi się do ich lat panieńskich, spędzonych w Egipcie (por. wzmiankę o syryjskich wonnościach — w. 8 n.). w. 8 kassja — por. objaśnienie do fr. 44 Safony (w. 31). Melanippides Marsjasz 2 (758) ......... Atena instrument Wypuściła ze świętej swej ręki I rzekła: Precz zakało i hańbo dla dała! Ja na to zło się nie piszę. Persefona 3 (759) Acheront dlatego tak został nazwany, Że w głębiach ziemi — ach! — jęk bólu toczy. 4 (760) Wszystkim wnet woda obmierzła, Bo przedtem wina nie znali; W mig, w mig jedni umierali prawie, A drudzy krzyczeli jak w szale. 5 (761) [Daj] panie wino imieniem Ojneusa nazwane. 365 Marsjasz Fr. 2 (758) Tytuł: Marsjasz — por. objaśnienie do fr. la-c Telestesa (w. 6). w. l instrument — aulos; przyczyną gniewu Ateny było to, że gra na tym instrumencie wymagała wydęcia policzków, co szpeciło. Persefona Fr. 3 (759) w. l Acheront — nazwa tej podziemnej rzeki wiąże się z greckim wyrazem achos — cierpienie, smutek; przekład daje równoważnik gry stów oryginału. Fr. 5 (761) w. l wino imieniem Ojneusa nazwane — wino to po grecku ojnos. Antologia 6 (762) Usłysz mnie, ojcze, co ludzi podziwem Napawasz, władco wiecznie żywej duszy! 7 (763) Bo Eros — siewca żądzy w męskiej piersi skrytej Słodki gotuje plon. Fr. 6 (762) Por. h. 131b i 133 Rndara. Likymnios 2 (769) Matko najwyższa o oczach błyszczących, Apollonowych tronów dostojnych królowo, Hygiejo upragniona z uśmiechem łagodnym na twarzy! 3 (770) Acheront łez i cierpień tysiącem wezbrany [...] Niesie w swych nurtach — ach! — smutki człowiecze. 4 (771) ......... A Sen radując się blaskiem Spojrzeń kochanka, nakazywał chłopcu Spać z rozwartymi szeroko oczyma. O Likymniosie zob. s. 92. Wszystkie fragmenty Likymniosa przełożył Jerzy Danietewicz. Fr. 2 (769) w. 3 Hygieja — bogini zdrowia. Fr. 3 (770) Por. fr. 3 Melanippidesa. Fr. 4 (771) w. 2 kochanek — Endymion, pogrążony w wiecznym śnie za sprawą Zeusa lub Selene-Księżyca. Timotheos Cyklop 4 (780) Wlał kropli ciemnych, nieśmiertelnych jeden Kubek bluszczowy, uwieńczony pianą, Wody zaś miarek dwadzieścia — I łzy nimf świeżo wylane 5 Z Bakchosa krwią wymieszał. Przeloiyl Jerzy Damelewicz Persowie 12 (788) Przynosząc Helladzie przesławną, wspaniałą wolności chlubę... O Timotheosie zob. s. 92. Cyklop Fr. 4 (780) Urywek dytyrambu lub nomosu zatytułowanego Cyklop. w. l kropli [...] nieśmiertelnych — wina. w. 4 Izy nimf świeżo wylane — świeża woda; nimfy zamieszkiwały m.in. źródła i rzeki. w. 5 Z Bakchosa krwią — z czerwonym winem. Użyte zwroty dają próbkę stylu panującego w nowym dytyrambie i nomosie. Persowie Omówienie ogólne utworu zob. s. 92-94. 24— Liryka stawiytnej Grecji 370 Antologia 13 (789) Czcijcie godziwość — towarzyszkę włócznią walczącej dzielności. 14(790) Ares władcą! Hellada nie lęka się złota. 15 (791) ......... ręce [okrętu] Odrywali jodłowe; Lecz jeśli z tej strony [ — od wrogów — ] Nadeszło uderzenie, 5 Łamiące burtnice, wszyscy Żeglarze się kładli pokotem; A jeśli znów [brzeg] na wprost burty się znalazł I strzaskał [sprzęt żeglarski] Dźwięcznej sosny, do tyłu padali. 10 [Gdy zaś okręty haniebnie] wyglądem swym różne Lnianym powrozem spojone boki Ukazywały, jedne [z nich] gromami Taranów wywracali, Drugie dziobem do przodu 15 [Tonęły] pozbawione Swej chluby ciosem żelaza. Ogniowi równy ujarzmiciel, Ares rzemieniem związany Fr. 15 (791) W oryg. w. 5-50, 60-109, 114-240. ^ w. 1-2 ręce okrętu [...] jodlowe — wiosła, f w. 9 Dźwięcznej sosny — okrętu, g w. 10 wyglądem swym różne — prawdopodobnie na skutek uszkodzeń odniesio- nych w walce. w. 15-16 pozbawione swej chluby ciosem żelaza — w znaczeniu przenośnym: uderzenie uzbrojonych dziobów kładło kres świetności (i istnieniu) okrętu. w. 18 Ares rzemieniem związany — oszczep, który okręcano pośrodku rzemie- niem, by przy wyrzucie nadać mu ruch wirowy. \ Timotheos 371 Z rąk wypuszczony wrażał się w ciała 20 [Drzewcami w powietrzu] dziko wstrząsając; Leciały twarde, zabójcze [Kamienie i smołą pokryte] Kule ogniste na ociosanych Kijach, co z wołu skórę by zdarły. 25 Życie [ich] tłumnie padało w ofierze Pod lotnym spiżem [z napiętej cięciwy]. I włosów morza szmaragd Zabarwił się w bruździe purpurą Od kropli [krwi] okrętów, 30 Rozbrzmiewał krzykiem zmieszanym [z jękami]. W przeciwne strony mknęła barbarzyńska flota W nieładzie rozrzucona Na uwieńczonych rybami, Wód warstwami błyszczących 35 Głębinach [Amfitryty]. Tam mąż [jakiś z frygijskiej] równiny Pan włości, które przemierzać Przez dzień jeden musiałbyć biegiem, [W nieprzyjazną toń] nogami w I rękoma uderzając Płynął — wyspiarz samotny. Smagany [morskim żywiołem], Szukając dróg ratunku W pułapkę wpadał niezmiennie 45 ...................... Przyzywa boga — morskich wód władcę. [...] A gdy z tej strony ustępował podmuch, Zawiewał z przeciwnej i pianą Spadał deszcz nie-Bakchosowy, w. 22-24 Mowa o potężnych pociskach zapalających. w. 35 głębiny Amfitryty — morze; Amfitryta była córką starca morskiego Nereusa lub Okeanosa. ^ w. 37-38 Mowa o zamożności opisywanego Frygijczyka. w. 49 deszcz nie-Bakchosowy — woda morska, nic nadająca się (w przeciwieństwie do wina — napoju Bakchosa) do picia. 372 Antologia 50 Do żywiącego wnętrza się wlewał. Gdy wykrztuszona z powrotem Tryskała z ust woda wzburzona, Głosem zachrypłym W szaleństwa przypływie 55 Bez umiaru groźby rzucał, Zgrzytając zębami, [Wściekły] na morze Co ciało udręcza: „Już przedtem złożyłeś, zuchwalcze, 60 Sczepiony, swoją szyję burzliwą Pod pęta lnianych powrozów. A teraz ciebie zamąci Mój pan — mój! — sosnami, w górach Narodzonymi i zamknie żeglowne 65 Równiny błędnym żeglarzom, Ty szalejący, zdradliwy od dawna Nam nienawistny kochanku • Spieszącej wepchnąć w odmęty wichury". Tak z trudem rzekł wyczerpany 70 I pianę straszną Z ust swych wypuścił, Krztusząc się wodą z głębiny. W tył do ucieczki pospiesznie Barbarzyńskie Persów rzuciło się wojsko. 75 To jedna, to druga syrta Łamała wiosła o długich trzonach; Z rąk wypadały W górach wyrosłe stopy okrętów, w. 50 Do żywiącego wnętrza — do brzucha, żołądka. w. 59-61 Aluzja do przeprawy wojsk Kserksesa przez Hellespont w 480 r. p.n.e.; przerzucono wtedy przez cieśninę most sporządzony z zakotwiczonych i połączonych bokami okrętów. w. 63 Mój pan — Kserkses. w. 63-64 sosnami w górach narodzonymi — okrętami. w. 78 W górach wyrosłe stopy okrętów — wiosła. ^ Timotheos 373 A dzieci ust lśniącobiałe go Wyskakiwały pod gradem uderzeń. Jak niebo gwiazdami, Plonem śmierci — ciałami [bez duszy] Zaroiło się morze, Pod ciężarem ugięły się brzegi. 85 Jednych, siedzących na morskich wybrzeżach, Zesztywniałych z chłodu i nagich, Wśród krzyków i zawodzeń Tonących w łzach, jak płaczkowie Bijących się w piersi rękoma, 90 Lament żałobny opętał. Zarazem [ziemię] swoją ojczystą Wzywali: „O myzyjskie Parowy o grzywach lesistych, Wyzwólcie mnie stąd: — dziś wiatry 95 Nas niosą — bo nigdy już mego [Ciała] nie przyjmie ojczyzna. [...] [Oby w dal nigdy] nie nakazał rzucić Dachu, co przejście utworzył, nasz władca! [Tmolu] bym wtedy nie opuścił, ani 100 Lidyjskiego grodu — Sardes, By odeprzeć Aresa Hellenów. A [teraz] gdzie kto znajdzie tak trudne w ucieczce, Słodkie schronienie przed śmiercią? Wyzwolicielką od nieszczęść jedynie 105 Mogłaby zostać ta, co do Ilionu Wędruje, [gdyby ktoś] przypadł Do pańskich kolan Górskiej Macierzy Okrytych szatą w czarne liście zdobną w. 79-80 dzieci ust Isniącobiaie wyskakiwały — wypadały wybite zęby. w. 92-93 myzyjskie parowy — Myzja to górzysta i gęsto zalesiona kraina w Azji Mniejszej, granicząca z Frygią i Lidią. w. 98 dach — tu: most z okrętów. w. 99 Thiolos — pasmo górskie w Lidii. w. 105-106 ta, co do Ilionu wędruje — ojczyste bóstwo rozbitków, wymieniona W w. 107 Macierz Górska. 374 ^ Antologia I je otoczył pięknym ramion splotem no [Błagając: „Ratuj], Matko złotowłosa, Do ciebie przybywam, bogini, Ocal z trudem chronione, moje, moje życie! Bo zaraz ktoś mnie stąd zabierze wprawnym, Podrzynającym gardła żelazem, 115 Albo zgładzą mnie wichry wzbijające fale, Co zgubę okrętom przynoszą, swym mroźnym Nocnym podmuchem. Bałwany okrutne Całe mych członków pięknie utkane okrycie Na strzępy przecież rozdarły. 120 Nędzny, będę tam leżał, na żer wystawiony Ptaków surowym żywiących się mięsem". — Tak wśród łez zawodzili, A ilekroć mieszkańca Bogatych w pastwiska Kelajnaj 125 Bezbronnego prowadził Jakiś Grek uzbrojony W żelazo, chwyciwszy za włosy, Ten ująwszy go za kolana, Błagał, mieszając z językiem Azjatów 130 Mowę helleńską, i ust swoich pieczęć Łamał tonem wysokim, Tak idąc po śladach jońskiego języka: „Mnie — tobie jak i jaka sprawa, mam mówić? Znowu bym poszedł wcale 135 I mój pan teraz Mnie tu tutaj przyprowadnął; Odtąd już nie, ojcze, Już nie walczyć się znowu tu szłembym, Ale usiąduję. w. 113-114 ktoś mnie [...] zabierze [...] żelazem — ironicznie o zadaniu śmierci. w. 118 mych członków pięknie utkane okrycie — szata lub skóra. w. 124 Kelajnaj — wielkie miasto we Frygii. w. 132 idąc po śladach jońskiego języka — naśladując dialekt joński, usiłując mówić po grecku. w. 133-144 W tłumaczeniu oddano typ błędów i przekręceń występujących w oryginale greckim. Timotheos 140 Ja tobie tu ja Tam przy Sardy, przy Suza, Mieszkając Ekbatana. Artymida mój wielki — bóg Do Efezu, będzie strzegł". 145 Gdy ucieczkę drogą powrotną Spieszną już mieli za sobą, Zaraz oszczepy na obu końcach Zaostrzone z rąk wypuścili I paznokciami szarpali twarze. 150 Perską szatę na piersiach Rwali pięknie utkaną, Ich przenikliwy, azjatycki lament Z [wielogłosowym] współbrzmiał jękiem. Lud cały huczał królewski 155 W przeczuciu bliskich utrapień. A kiedy Król ujrzał, jak wojsko W bezładzie do ucieczki Pospiesznej się rzuciło, Padł na kolana, katował swe ciało, ićo I wołał dysząc nieszczęściem: „O biada, domów zagłado, Paląca ogniem floto Hellenów, Co rówieśników tak wielu Wyrwałaś z grona młodzieży! i65 Już ich z powrotem okręty -Do domu nie powiodą, Lecz spali ognia moc wściekle płonąca, A cierpienia jękiem żałosnym Perską krainę napełnią. 170 O losie nieszczęsny i ciężki, Coś do Hellady mnie zawiódł! Lecz chodźcie, już nie zwlekajcie, Zaprzęgajcie czwórkę koni Do rydwanu, wy zaś dobra 175 Niezliczone ładujcie na wozy, A potem spalcie namioty, Żeby jeszcze jakiejś korzyści 376 Antologia Z naszego nie mieli bogactwa". A ci drudzy — pomniki zwycięstwa, i80 Najświętszy Zeusa przybytek, wznieśli, Pieśń zaśpiewali dla władcy Pajana, Przyzywanego okrzykiem ie-ie, Przytupując rytmicznie nogami W rozbrzmiewających dumnie korowodach. i85 Lecz ty, co świeżo stworzoną Muzę, Władczynię liry ze złota, wynosisz, Przybądź mym hymnom pomocny, Ie-ie Paian! Bo szlachetny, długowieczny 190 Wielki Sparty przywódca — Lud pełen młodości kwiatów — Rozpala mnie i przeraża, I będzie gnębił palącą naganą Za to, że w nowych mych hymnach 195 Dawniejszą znieważam melodię. Ja zaś nikogo — młodzieńca ni starca, Ni rówieśnika — nie trzymam Z dala od tych oto hymnów, Lecz skazicieli dawnych melodii 200 — O tak! — wykluczam, tym bronię dostępu, Znieważycielom śpiewanych pieśni, Co głos naprężają w donośnych okrzykach Godnych publicznych heroldów. Orfeusz pierwszy lirę stworzył, 205 Mistrz tonów różnorodnych, Syn muzy Kalliope, Co z Pierii się wywodzi. Terpander znów w owej dziesiątce w. 179 A ci drudzy — lakoniczna wzmianka o zwycięskich Grekach; pomniki zwycięstwa — tzw. tropaja, obiekty upamiętniające zwycięstwa militarne. w. 185 świeżo stworzoną Muzę — zaznaczenie własnego nowatorstwa w zakresie muzyki przez przemawiającego tu (w części zwanej „pieczęcią" - sphragfo) w swoim imieniu poetę. w. 208 Terpander [...] w owe) dziesiątce — por. s. 31 i 90; wspomniana „dziesiąt- ka" to, zdaniem J. M. Edmondsa (Lyra Graeca, Vol. III; London-Cambridge, Mass., Timotheos Skojarzył melodię z pieśniami. 210 Zrodziła go Lesbos eolska Antyssie — sławnego poetę. Dziś Timotheos miarami I rytmami strun jedenastu Ożywił na nowo kitarę, 215 Skarb Muz pełen pieśni Wydobył na światło z ukrycia. Milet, jego żywicielka, Córką jest ludu, co — pierwszy z Ąchajów - Warownych miast ma dwanaście. 220 Lecz, z daleka rażący Pytyjczyku, przybądź Do tego miasta świętego, przynosząc Szczęście i oszczędź ludowi utrapień, Ześlij mu pokój prawością kwitnący. 377 Przełożył Jerzy Danicfcwte 20 (796) Ja nie śpiewam starych pieśni, Lepsze bowiem moje — nowe; W kwiecie wieku Zeus nam włada, 1952, s. 674), dziesięć kursujących w czasach Timotheosa pod imieniem Terpandra nomosów kitarodycznych (źródła antyczne donoszą jednak tylko o siedmiu lub ośmiu). U.y.Wilamowitz-Moellendorff (Timotheos. Die Perser, Leipzig 1903, s. 68) przyjmuje, iż mowa tu o innowacji, polegającej na wprowadzeniu instrumentu dziesięciostrunowego; Podobnie interpretuje to miejsce M. L. West (Stesichorus, „The Ciassical Quarterly" 21, 1971, s. 307). Ta ostatnia hipoteza budzi uzasadnione wątpliwości, ponieważ według ustalonej tradycji Terpander zwiększył liczbę strun z czterech do siedmiu, a nie do dziesięciu. w. 211 Antyssa — miasto na wyspie Lesbos. w. 219 Warownych miast [...] dwanaście — mowa o konfederacji dwunastu miast Jońskich. w. 220 Pytyjczyk — przydomek Apollona od jego siedziby kultowej w Pytho (Delfach). Fr. 20 (796) Pieśń „programowa" — pochwała nowej muzyki. 378 Antologia Kronos rządził dawno temu. 5 Czas się rozstać z dawną Muzą! Prielozyl Jerzy Danielewicz 24 (800) Ty co nieba przestrzeń przez wieki Blaskiem promieni przenikasz, Heliosie, Pocisk niechybny wyślij na wrogów Z twojej cięciwy, o i-e Paian! Przełożył Jerzy Danielewicz 26 (802) Szczęśliwy byłeś, Timotheosie, gdy herold zawołał: Timotheos z Miletu zwyciężył Syna Kamona, jońskich trylów mistrza. Przełożył Jerzy Danielewicz Fr. 24 (800) w. 2 Helios — tu: Apollon (bóg ten bywał identyfikowany z Heliosem-Słońceni). Fr. 26 (802) Wspomnienie zwycięstwa w konkursie nad dytyrambistą Frynisem. Telestes Argo la-c (805) Nie sądzę, by przemyślna — przemyślny instrument, Aulos, w górskich gęstwinach wpierw wzięła do ręki Boska Atena, a potem w obawie przed hańbiącym oczy widokiem 5 Z rąk wypuściła — aby przyniósł sławę Marsjaszowi dzikiemu, co w tańcu stopami o ziemię uderza. Bo skądżeby gwałtowne mogło pożądanie miłego piękna udręczyć 10 Tę, której Klotho wyprzędła dziewictwo obce małżeństwu i dzieciom? Lecz daremnie ta plotka ponura snujących brednie poetów Do Hellady na skrzydłach dotarła 15 — Nagana zawistna owej zmyślnej sztuki, Którą tchnienia bogini świętej szybkoskrzydle O Telestesie zob. s. 94-95. Argo Fr. la-c (805) W oryg. w. 1-6, 1-3, 1-3. Polemika z Melanippidesem (fr. 2). w. 6 Marsjasz — bożek frygijski, któremu przypisywano wynalezienie aulosu, w greckiej mitologii — sylen lub satyr. Według podania ateńskiego nie Marsjasz, lecz Atena wynalazła ten instrument, ponieważ jednak gra na nim zeszpeciła jej twarz, °drzuciła go. Podniósł go Marsjasz i odtąd słynął sam z gry na aulosie. w. 10 Klotho — por. objaśnienie do I Ody Olimpijskiej Pindara (w. 26). 380 Antologia Wraz z rąk wspaniałych chyżo ścią Oddały Bromiosowi w najwierniejszą służbę. Przetożyt Jerzy Dmmlewicz Asklepios 2 (806) Lub pięknie brzmiących, świętych aulosów władcę z Frygii, Co pierwszy lidyjskiej [tonacji], Rywalce Muzy doryckiej, dał prawa, 5 Oplatając trzcinowym pierścieniem pięknoskrzydłe tchnienie oddechu. Przelosyl Jerzy Danielewicz Dytyramb — Hymenajos 4 (808) Każdy innego dobywając dźwięku Pod rogowej pałeczki uderzeniem brzmiącą Trącał magadis, ręką przebiegając chyżo W obie strony po pięciu zjednoczonych strunach. Przelozyl Jerzy Damelewicz w. 18 Bromios — por. objaśnienie do fr. 75 Pindara (w. 11). Asklepios Fr. 2 (806) w. 2 aulosów władcę z Frygii — był nim prawdopodobnie Ołympos, mtycffli śpiewak i muzyk, uczeń Marsjasza. w. 5 Mowa o wytwarzającym dźwięki stroiku trzcinowym w aulosie. Dytyramb — Hymenajos Fr. 4 (808) w. 3 magadis — udoskonalony instrument strunowy, obejmujący dwie oktawy- 381 Telestes 6 (810) Towarzysze Pelopsa wśród helleńskich dzbanów Pierwsi ze wszystkich przy dźwiękach aulosów Frygijskim Górskiej Matki zaśpiewali tonem; Hellenowie zaś struny potrącając pektis Lidyjski hymn zagrali. Przełożył Jen f Bmtefewicz Pr. 6 (810) w. l Towarzysze Pelopsa — Pelops był z pochodzenia Lidyjczykiem; zdaniem ^ajosa Frygijczycy i Lidyjczycy, którzy przybyli wraz z nim na Peloponez, za-yomili Greków z nie znanymi im jeszcze tonacjami: frygijską i lidyjską. w- 4 pektis — instrument pochodzenia lidyjskiego, zbliżony do liry i kitary. Anfron Filoksenos z Kythery l (813) Hygiejo z wszystkich bogów najbardziej czcigodna, Obym z tobą na resztę życia mógł zamieszkać, w tobie znalazł łaskawą losu towarzyszkę; Bo jeśli cieszyć mogą bogactwa, czy dzieci, 5 Czy władza, co królów w rzędzie bogów stawia, Czy pożądanie w sieci sekretne Afrodyty z zapałem łowione, Lub jeśli dzięki bogom jakaś inna radość Czy też chwila wytchnienia od trudów się zdarzy, 10 Przy tobie tylko, szczęsna Hygiejo, to wszystko Rozkwita i jaśnieje pośród pieśni Charyt; A bez ciebie — nikt szczęścia nie zaznał. 8 (821) Galateo pięknolica, złotowłosa, Córko Erosów pięknym obdarzona głosem... 15 (828) Najwspanialszy z bogów, Gamosie... 20 (833) Pieśń jeszcze wam dołączę do mojej miłości. Przełożył Jerzy Danielewicz O Arifronie zob. s. 95. O Filoksenosie z Kythery zob. s. 95. Wszystkie fragmenty Filoksenosa z Kythery przełożył Jerzy Danielewicz. Pr. 8(821) w- l Galatea — nimfa morska, córka Nereusa, kochanka pasterza sycylijskiego ^sa. Zakochał się w niej cyklop Polifem, który w porywie zazdrości zabił swego 'y»ala. Fr- 15 (828) w- l Gamos — personifikacja godów weselnych. Filoksenos z Leukady Uczta (836)a-b Chłopczyk bardzo delikatny w srebrnym dzbanku nosił wodę i polewał gościom ręce, Potem splecione z szlachetnych 5 drobnego mirtu gałązek wieńce podwójne rozdawał [...] Z kolei chłopcy parami wnosili nam stoły przepiękne, Jeden dla tych, drugi dla tamtych, 10 tak długo, aż całe mieszkanie zapełnili nimi po brzegi. A one błyszczały w świetle sączącym się z lamp u powały Uwieńczone pięknie misami, 15 półmiskami i mnóstwem sosjerek wypełnionych jadłem obficie, Radosne i dumne z przeróżnych kulinarnej sztuki wymysłów, prawdziwych przynęt dla duszy. O Filoksenosie z Leukady zob. s. 95. Uczta Fr. (836)a-b W oryg. w. 1-3, 1-43. Filoksenos z Leukady Inni tymczasem w koszykach 20 śnieżnobiałe nosili placki; po nich, mój drogi, na pierwsze danie .. nie doszła kuropatwa, lecz ....... ogromne ........... ... [lśniące 25 węgorze] ........... godne bogów [danie]; a po nim Wniesiono danie drugie, tak samo obfite „ (w środku płaszczka krągła idealnie); Były też małe kuropatewki, jedne z dodatkiem niewielkim rekina, drugie zaś — drętwy. ........... jeszcze inne danie 35 składało się z mątew i potraw zrobionych z sepii z dodatkiem polipów o delikatnych warkoczach. Zaraz po tym zawitał podany na ciepło w całości w wielki jak stół [tępogłów] dymiący parą ............ I znów mątwy, mój przyjacielu, i złote placki na miodzie » lekkostrawne podano do stołu, A do nich jeszcze ciasteczka zieleniące się pięknym listowiem I chrupkie ciasto pszenne » wielkości trójnożnego kociołka, słodko-cierpkie, Co — wiem dobrze — pępkiem uczty zwie się u ciebie i u mnie. [Do tego] — na bogów! — jakaś 55 olbrzymia porcja tuńczyka pieczonego tam się zjawiła, Gorąca i nożykami Ucięta prosto z podbrzusza. 386 Antologia Gdyby takim kąskom na pomoc 60 mnie lub tobie przychodzić wypadło Jednym ciągiem, wiele uciechy sprawiłoby takie zadanie! Lecz na czym stanęliśmy? — Otóż trwała uczta ............... 65 .............. i nikt by nie zdołał Prawdziwie opisać wszystkiego, co nam podano [i co pozyskało] Serca gorące; bo potem na stoły 70 wpłynęły flaczki wieprzowe I polędwica z biodrówką i inne przysmaki na ciepło. Nadto głowę uduszonego koziołka, [co jeszcze matczyne •o ł5 ssał mleko], w całości wniósł sługa — ugotowaną, rozciętą. Następnie rozgotowany boczek lśniący białą skórą, Wraz z nim końcówki i resztki: K) ryje, pyski, stopki, głowy także kęski pozostałe przyprawione sokiem silfion, Potem szło inne mięsiwo pieczone i gotowane 85 zarówno z koźląt, jak jagniąt, I [surowa] kiełbasa — najsłodsza! — z obu tych zwierząt, Koźlęco-j agniątkowa, jaką miłują bogowie. w Tego wszystkiego, kochanie, mógłbyś kosztować; poza tym były zające, kurczaczki, pisklęta Kuropatw i dzikich gołębi [w dużej ilości na ciepło podane] w. 82 silfion — niezidentyfikowana roślina hodowana w Cyrenajce, bardzo na jako przyprawa i jako lek. Filoksenos z Leukady ff I chlebów różne rodzaje mięciutkich, wraz z nimi miód żółty się zjawił i zsiadłe mleko tak gęste, że każdy mógłby je nazwać 100 Wprost serem delikatnym — ja też tak rzekłem. A kiedy Jedzenia i picia już dosyć mieliśmy w gronie kompanów, Wtedy słudzy sprzątnęli 105 resztki jadła ze stołów, a chłopcy do rąk umycia przynieśli Z irysowym olejkiem zmieszane mydło i wodę podgrzaną, lejąc jej tyle, no Ile tylko każdy zapragnął. Podali nam też ręczniki Wspaniałe, z lnu utkane, olejki pachnące ambrozją i wianki kwieciem fiołków strojne. Przełożył Jerzy Arystoteles 389 Arystoteles 20 Majestat Zeusa, Opiekuna Gości, I cześć dla wiernej przyjaźni. Przeloty! lasy Danielmicz 673 l (842) Doskonałości, pasmem trudów okupiona, Najpiękniejsza zdobyczy ludzkiego żywota, Dla twego piękna, dziewico, I umrzeć, i cierpieć męczarnie bez końca 5 To los zazdrości godzien w Helladzie: Takim niebiańskim wzbogacasz umysły Owocem, lepszym od złota i rodu, I od snu, co brzemieniem na oczach się kładzie. Dla ciebie boski Herakles 10 I Ledy potomkowie Ofiarę wielu cierpień w swych pracach złożyli, Do twojej [dążąc] potęgi, Z miłości do ciebie Achilles i Ajas Przybyli do domostw Hadesa; 15 Urzeczony twym pięknem łaskawym pożegnał Blask słońca wychowanek atarnejskiej ziemi. Przeto — za czyny sławionego w pieśniach — Wyniosą go do grona nieśmiertelnych Muzy, Córki Pamięci, dzięki którym wzrasta Kiedy zaś przybył na sławną ziemię Kekropsa, pobożnie Ołtarz zbudował — znak świętej przyjaźni — na cześć tego, kogo Nawet obdarzyć pochwałą ludziom złym się nie godzi. On jedynie, on pierwszy wśród ludzi pokazał wyraźnie Własnym życiem i słowem w formę dialogów ujętym, Jak szczęśliwym i dobrym zarazem staje się człowiek: Teraz tego już nigdy nikt nie jest w stanie osiągnąć. Przelozyl Jerzy Danielewici O Arystotelesie zob. s. 96. Fr. l (842) .^o. w. l nn. Parafrazą tej pieśni jest Hymn do miłości ojczyzny Ignacego w. 10 Ledy potomkowie — Kastor i Polideukes (Polluks), zwani Dloskur^ y W w. 16 wychowanek atarnejskiej ziemi — Hennejas, władca miasta Mniejszej. t!^ 673 Ę-unaczenie fragmentu według: IEG West. Pochwala Platona zawarta w elegii do "•"^ ucznia Arystotelesa. 4lcn i. ^""a Kekropsa — Ateny; Kekrops był legendarnym założycielem i królem ^flZ hll/1r„„--_ ., - ... "^ bud iowniczym Akropolu ateńskiego. Lykofronides Hermolochos l (843) Ani twarz chłopca, ani twarz dziewczyny Strojnej w złoto, ni kobiet bujnokształtnych lice Nie jest piękne, gdy skromność na nim nie zagości: Wszak przyzwoitość rodzi kwiat urody. Przełożył Jerzy Dmitlewicz 2(844) Daruję ci tę różę — Piękny to dar wotywny — i buty, i czapkę, I oszczep — pogromcę zwierzyny, bo myśli moje w inną biegną stronę: 5 Ku pięknej, miłej Charytom dziewczynie. Przeloiyl Jerzy flairitkwta 1(846) Nieodgadniona każda pora życia, nic w nim pewnego: błądzi pośród zdarzeń, A nadzieja jedynie serca nam pokrzepia; co będzie, dokąd nas losy 5 Wiodą, nikt, kto śmiertelny, przewidzieć nie umie. „ Bóg rządzi ludźmi wszystkimi w potrzebie, Często zaś powiew jakiś straszliwy zawieje w oczy, gdy szczęściem się cieszysz. Przełożył Jerzy Dmielemci 0 Hermolochosie zob. s. 96. O Lykofronidesie zob. s. 96. Fr. 2 (844) W oryg. w. 1-4. w. 2 Piękny to dar wotywny — założonym adresatem utworu jest albo chłop (porzucany na rzecz dziewczyny), albo posąg bóstwa, któremu zakochany pozosta niepotrzebne przedmioty (gdyż pod wpływem miłości nie jest już zdolny do norm— nych zajęć). Pieśni ludowe 2(848) Przyleciała jaskółeczka, Przyleciała! Piękną porę, Piękne lata nam przynosi. Brzuszek ma biały, 5 Grzbiecik ma czarny. A ty z domu zasobnego Wytocz na dwór słój powidła I wina kubeczek, I sera koszyczek! 10 Chlebem pszennym, Chlebem z grochu Też nie wzgardzi jaskółeczka. Mamy odejść, czy też może Dostaniemy coś dobrego? 15 Dasz czy nie dasz? Jeśli nie dasz, My spokoju ci nie damy! Drzwi wyjmiemy, dach zerwiemy, Twoją drobną żonkę z domu Bez kłopotu wyniesiemy! 20 Otwórz, otwórz drzwi jaskółce: My nie starcy, tylko dzieci! Przełożył Jerzy Owieli"*3 O pieśniach ludowych zob. s. 51-52. Wszystkie pieśni przełożył Jerzy Danielewicz. Fr. 2 (848) proszalna dzieci rodyjskich, przebranych za jaskółki (w Piosenka w. 1-19). 393 Pieśni ludowe 3 (849) Ześlij snop najobfitszy, ześlij snop! Przełożył Jerzy Damelewicz 5 (851) Z drogi, z drogi ustąpcie, Zróbcie przejście dla boga! Bóg chce bowiem przez środek Kroczyć krzepki i prosty! Tę Muzę, Bakchu, tobie ślemy w darze, Z melodią barwną proste łącząc rytmy — Dziewiczą, świeżą, nie śpiewaną jeszcze; Nietknięty hymn wznosimy dziś do ciebie. Przetożyi Jeny Damelewicz 6 (852) — Gdzie moje róże, gdzie moje fiołki, Gdzie jest mój piękny seler? — Tu twoje róże, tu twoje fiołki, Tu jest twój piękny seler. Przelożyi Jerzy Danielewicz 1 (853) Co z tobą? Nie zdradź nas, błagam! Wstań, póki jego tu nie ma, Fr. 3 (849) Urywek pieśni do Demeter (iulos). F'-. S (851) Keśni falloforów (ithyphallika). Fr 6(852) ^dialogizowana „piosenka kwietna" (imthema), śpiewana w milnetycznym tańcu 1 P^wodnika i odpowiadający mu chór. Fr- 7(853) (R^-. "^"y poprzednik popularnej w średniowieczu alby, przykład poezji lokryjskiej '^a środkowa). 394 Antologia Bo będzie pastwił się strasznie Nad tobą i mną nieszczęsną. 5 Już dzień za oknem, Nie widzisz światła? Przdozyl f m f Dasielewicz 8(854) Deszcz nam ześlij, deszcz nam ześlij, miły Zeusie, Na uprawne pola Aten, Na równinnych pól zagony! Przehźyl Jerzy Dawlewicz 10(856) Naprzód, synowie mieszkańców Sparty, Ojczyzny mężów wspaniałych! Lewa ręka tarczę niech dzierży, Prawa •— włócznią śmiało potrząsa. i Nie szczędźcie życia w zmaganiach, Nie taki w Sparcie obyczaj. Przehźyl Jerzy Dmielmicz 11 (857) Naprzód, zbrojni Sparty synowie, W Aresowy puszczajcie się taniec! Fr. 8 (854) Modlitwa Ateńczyków o deszcz. w. 1-2 Deszcz nam ześlij [...] Zeusie — Zeus był bogiem nieba jajco sfery zjawi* atmosferycznych (błyskawic, deszczu, słońca). Fr. 10-11 (856-857) Spartańskie pieśni marszowe (embateria). Pieśni ludowe 395 17 (863) I Bój się zaczyna — zawodów przepięknych Gospodarz, pora zaś żąda, By już nie zwlekać. 19 (865) Bój się zakończył — zawodów przepięknych Gospodarz, pora zaś żąda, By już nie zwlekać. 21 (867) Boskiej Hellady wodza Ze Sparty ziem szerokich Będziemy w hymnie wysławiać: O i-e Paian! 23 (869) Miel, kamieniu młyński, miel, Pittak także mełł, Władca wielkiej Mityleny. 24 (870) Starcy: — Byli z nas kiedyś wspaniali młodzieńcy. Młodzieńcy: — My nimi teraz jesteśmy — spójrzcie! Fr. 17 i 19 (863 i 865) Formuły ogłoszenia początku i końca zawodów olimpijskich przez herolda. Fr. 21 (867) Na cześć Lizandra, zdobywcy Aten z 404 r. p.n.e., pierwszego Greka, któremu Święcono pean. Fr 23 (869) Lesbijska piosenka przy żarnach. w- 2 Pittak (Pittakos) — zob. s. 73 n. Er. 24 (870) wiosenka spartańska, wykonywana przez trzy chóry, reprezentujące poszczególne ^gorie wieku. 396 Antologia '._> ^ Dzieci: — A my będziemy od was jeszcze lepsi! Przehżył Jerzy Danielewicz 25 (871) Przyjdź, herosie Dionizosie, Do Elejczyków świętego przybytku Z Charytami Do świątyni Krowią racicą krocząc, Czcigodny byku, Czcigodny byku. Przehźyl Jerzy Dantelewici 26 (872) Odwlecz, odsuń moją starość, O ty piękna — Afrodyto! Przełożył Jerzy Damelewicz Fr. 25 (871) Archaiczny hymn do Dionizosa-byka, śpiewany przez kobiety w Elidae. Fr. 26 (872) ^. Urywek z doryckiej pieśni do Afrodyty, zwanej w Sparcie Ambologera l" wlekająca starość"). Skolia attyckie 1(884) Pallado Tritogenejo, władczyni Ateno, Gród ten i jego mieszkańców osłaniaj opieką, Oszczędź im waśni, utrapień i zgonów przedwczesnych — Ty sama i ojciec twój, pani! 2 (885) Plutosa matkę, mieszkankę Olimpu, Demeter, w porze wieńców pieśnią sławię I ciebie, dziecię Zeusa, Persefono. Witajcie! Gród ten miejcie w swej opiece! 3 (886) Na Delos kiedyś dzieci powiła Latona: Feba złotowłosego — władcę Apollona O skoliach attyckich zob. s. 47-48. Wszystkie skolia przełożył Jerzy Danielewicz. 1 (884) w- l Wtogeneja — przydomek Pallas Ateny. 2 (885) w- l P;utos — bóg bogactwa, zwłaszcza urodzaju, związany z kręgiem bogów ""steriów eleuzyńskich. w- 2 w porze wieńców — w czasie uczty lub w czasie wiosennego Święta Kwiatów •Anthi 'Bsteria), które było także świętem zmarłych. Odbywały się wówczas małe misteria. owujące kandydatów do wzięcia udziału w misteriach ku czci Demeter i P611' - tof -J^tw l ^"y w Eleusis. 398 Antologia I Artemidę — groźną łowczynię jeleni, Kobietami przemożnie władnącą. 4 (887) O Panie, władco przesławnej Arkadii, Nimf towarzyszu szalonych, tancerzu, Raduj się. Panie, tą pieśnią wraz ze mną I ciesz się moją radością. 6 (889) Gdyby tak można było każdemu Pierś otworzyć i zajrzeć do serca, Potem ją zamknąć z powrotem, i odtąd ! Wiedzieć na pewno, kto szczery przyjaciel! 7 (890) Być zdrowym — najlepsza to rzecz dla człowieka, Potem — urodą olśniewać wspaniałą, Po trzecie — dobrobyt osiągnąć uczciwie, Po czwarte — z druhami młodością się cieszyć. 8 (891) Na lądzie przyszłej miej obraz żeglugi, Gdy tylko możesz i dość w tobie sprytu. Na pełnym morzu zostanie ci jedno: Płynąć tym szlakiem, którym wiatr ci każe. 9(892) Rak ścisnąwszy węża kleszczami W ten sposób do niego przemówił: 3 (886) w. 4 Kobietami przemożnie •władnącą — jako tźw. Ejlejthyja, bogini połogu. 8(891) Wyodrębniona z kontekstu strofka pieśni Alkajosa (fr. 249). 9(892) ^ ^ Skolion wzorowane na bajce Ezopa (346 Halm); dowcip polega na tym. staje się prosty dopiero wtedy, gdy zostanie zabity. Skolia attyckie „Przyjaciel powinien być prosty, Nie może krętactw uprawiać!" 10 (893) W gałązkach mirtu miecz swój będę nosił, Tak jak Harmodios i Aristogejton, Gdy kiedyś wespół zabili tyrana I równe prawa Atenczykom dali. 11 (894) Harmodiosie najmilszy, nie umarłeś jeszcze, Bo — jak wieść niesie — żyjesz gdzieś na wyspach szczęścia, Tam gdzie Achilles mieszka szybkonogi I syn Tydeusa, szlachetny Diomedes. 12 (895) W gałązkach mirtu miecz swój będę nosił, Tak jak Harmodios i Aristogejton, Gdy w czasie święta bogini Ateny Wespół zgładzili tyrana Hipparcha. 13 (896) Wieczna wam za to na tej ziemi sława, O Harmodiosie, Aristogejtonie, Żeście pospołu zabili tyrana I równe prawa Atenczykom dali. "M3 (893-896) j^^ykl skoliów poświęconych Hannodiosowi i Aristogejtoiiowi, którzy zabili tyrana ^ rcha w 514 r. p.n.e. Tyranobójcy stali się symbolem walki o swobody demo- łCzne. u (894) W A T\ it^_ ą Diomedes — jeden z najdzielniejszych wojowników greckich pod Troją, ""odwagi i zuchwałości. Antologia 14 (897) Mój drogi, pomny na radę Admeta uczuciem dobrych darz ludzi, Podłych natomiast omijaj z daleka: nie znajdziesz u nich wdzięczności. 15 (898) Ajasie oszczepniku, synu Telamona, o tobie mówią, że po Achillesie Najlepszy byłeś ze wszystkich Danaów, co niegdyś stanęli pod Troją. 16 (899) Z Danaów, którzy przybyli pod Troję — jako wieść głosi — Telamon był pierwszy, Ajas zaś drugi — tuż po Achillesie. 17 (900) Obym mógł zmienić się w lirę z kości słoniowej wspaniałą, By chłopcy piękni mnie nieśli tam, gdzie brzmi chór Dionizosa! 18 (901) Obym mógł zmienić się w klejnot wielki, zdobny, szczerozłoty, By mnie z myślą czystą w sercu piękna nosiła kobieta! 14 (897) Por. fr. 3 Praksylli. 16(899) .e-w. 2 Telamon — ojciec Ajasa, uczestniczył w pierwszej, wcześniejszej wyprs'" Skolia attyckie 19 (902) Ze mną pij, kochaj, używaj młodości, ozdabiaj wieńcem swe skronie, Gdy się szaleństwu oddam — szalej ze mną, a gdy ochłonę — też ochłoń! 20 (903) Pod każdy kamień skorpion, mój przyjacielu, się wciśnie. Bacz, aby cię nie ukłuł: w tym, co ukryte, tkwi zdrada! 21 (904) Wieprz ma w pysku jedną żołądź, a już chciałby zdobyć drugą, Ja też jedną mam dziewczynę, a już chciałbym zdobyć drugą! 22 (905) Łaziebnik i dziewka stale jednakie mają zwyczaje: Dobremu i złemu kąpiel w tej samej wannie sprawiają. 23 (906) Nalej i Kedonowi, sługo, a nie zapominaj, 20 (903) Por. fr. 4 Praksylii. 22 (905) Świetny przekład tego utworu dał Jan Kochanowski (cyt. wg: Fraszki, oprać. •'• ^Ic, Bibl. Nar., S. I, nr 163, Wrocław 1957, III 41): Łaziebnicy a kurwy jednym kształtem żyją, W tejże wannie i złego, i dobrego myją. 23 (906) w. l Kedon — nie znany bliżej wróg tyranii Pizystratydów w Atenach. ^ylw starożytnej Grecji Antologia Jeśli mężom szlachetnym trzeba w kielichy lać wino! 24(907) Lejpsydrion, któreś nam zdradziło druhów, Jakich wspaniałych mężów wytraciłoś, I w walce świetnych, i szlachetnych rodem, Co wykazali, jaka krew w nich płynie! 25 (908) Kto swego przyjaciela nie zdradza — tak sądzę — Ten wielką czcią u bogów i ludzi się cieszy. 26 (909) Moim wielkim bogactwem jest włócznia i miecz, I piękna tarcza, osłona dla ciała; Oto czym orzę, oto czym plon zbieram, Oto czym słodkie wyciskam z gron wino, 5 Oto czym miano władcy poddanych zdobyłem. Ci, co boją się chwycić za włócznię i miecz, I piękną tarczę, osłonę dla ciała, Padłszy gromadnie [wokół] moich kolan Na twarz, oddają mi hołd w psim pokłonie 10 I nazywają władcą — swoim wielkim królem. 30 (913) Ludziom śmiertelnym niewiele potrzeba: Kochać się, zjeść coś... A ty zbytnio szczędzisz. 24(907) w. l Lejpsydrion — twierdza wrogów tyranii — rodu Alkmeonidów na goi* Parnes w Attyce, zdobyta przez Pizystrata. 26 (909) Dołączona do skoliów pieśń Hybriasa z Krety, najprawdopodobniej przezna na do wykonania w tańcu ze zbroją. Utwory bezimienne 17 (935) Z niebieskiej siedziby Przybądźcie, boginie, Wraz ze mną śpiewajcie O Bogów Macierzy, 5 Jak poprzez parowy I góry w tułaczce Błądziła, [rwąc] włosy [W przypływach rozpaczy]. Gdy władca-Zeus ujrzał 10 Tam ją. Matkę Bogów, I rzucił piorunem, Chwyciła za bęben; Gdy skały grom kruszył — Chwyciła za bęben. W oryg. w. 1-26. Hymn na cześć Matki Bogów — Demeter — wyryty na """leniu znalezionym w świątyni Asklepiosa w Epidaurze (Argolida na Peloponezie). *<» ten bywa przypisywany poetce Telesylli z Argos (koniec VI w. p.n.e.), lecz ^""Podobnie jest późniejszy (IV w. p.n.e.). »e P* 4 ° B09ÓW Macierzy — Wielka Matka (Macierz Górska, Kybele) była czczona rygii i w całej Azji Mniejszej jako najwyższe z bóstw. Jej orgiastyczny kult przejęli ,'C) Grecy, identyfikując ją z własnymi wielkimi boginiami, jak tutaj z Demeter °"nie czyni Eurypides w Helenie, vi. 1301 nn.). Ku*' 5-8 Wzmianka o wędrówkach Demeter, błąkającej się po świecie w po-tecz1"^"111 P01"^"^ P^TSZ Hadesa córki, Kory- Persefony. Umiejscowienie wędrówek y 8orskie) i atrybut bogini (bęben) są elementami orientalnymi. 404 Antologia 15 „Wróć, Matko, do bogów, Nie błąkaj się w górach, By lew ciebie groźny Lub wilk z szarą sierścią [Na drodze nie spotkał"} [...] 20 „Nie pierwej do bogów Odejdę, niż nieba I ziemi połowę, A nadto pół morza Otrzymam w udziale; 25 Gdy dasz to — powrócę". „Bądź zdrowa, władczym I matko Olimpu!" Przełożył Jerzy Damelewicz Hymn do Pana 18 (936) Wodza chóru nimf opiewam, Pana, Najad ulubieńca, Korowodów złotych chlubę, Rozśpiewanej władcę muzy. 5 On, gdy głośny flet napełni Czarem Syren opętanym, w. 17 By lew ciebie... — tekst urywa się w połowie zdania. Dalszy ciąg niepewny; Zeus wspomina o lwie i wilku, prawdopodobnie z intencją ostrzeżenia bogini ^tymczasem wiadomo, że Kybde była władczynią tych zwierząt (hymn homerycki XIV). Hymn do Pana 18 (936) , y pf Utwór ten, znaleziony — podobnie jak poprzedni — w Epidaurze, powsia lub III w. p.n.e. , . jg w. 2 Pan — por. objaśnienie do fr. 95- 96 Pindara; Najady — por. objaśnieni h. l Pratinasa (w. 6). w. 5 flet — fujarka pastusza, zwana syringą (syrinks), uchodziła za wynalazeK w. 6 Czarem Syren — nimfy morskie. Syreny, nieodpartym czarem swego sp zwabiały przepływających żeglarzy i doprowadzały do katastrofy ich okrętów. 405 Utwory bezimienne W takt melodii krocząc lekko Wyskakuje z mrocznych jaskiń, Zgina ciało swe wszechkształtne 10 Zwinny w tańcu, urodziwy, Jaśniejący płową brodą. Aż po Olimp rozgwieżdżony Bije wszelkich tonów echo, Obsypując rzeszę niebian 15 Olimpijskich boską pieśnią. Ziemia miesza się i morze Dzięki tobie: bo na tobie Wszystko przecież się opiera. Panie, o i-e Pan, Pan! Przelożyl Jerzy Damelewicz 21 (939) Z bogów najwyższy, mieszkańcze morza, Posejdonie ze złotym trójzębem, Co ziemią wstrząsasz wśród nabrzmiałej toni! Wokół ciebie po wodzie W krąg pływające tańczą zwierzęta Lekkimi płetw podrzutami Zwinnie wzbijając się w górę, w. 9 cialo [...] wszechksztaitne — Pan miał postać pół człowieczą, pół zwierzęcą; urodził się z rogami, brodą, ogonem i nogami kozła, a ponadto był porośnięty włosem. w. 16-18 Niespodziewane przejście od tradycyjnego (por. niżej XIX hymn homerycki do Pana) przedstawienia konkretnego, antropomorficznego, do panteistycznej •izji Pana — symbolu złożonego z podstawowych pierwiastków wszechświata, twórcy 1 władcy wszechrzeczy (rezultat etymologicznej interpretacji imienia: greckie pan znaczy wszystko"). Ujęcie takie było typowe dla znacznie późniejszych (III-IV w. n.e.) hymnów orfickich; XI hymn tego zbioru, adresowany do Pana, wykazuje wiele zbieżności 2 Skończeniem omawianej tu pieśni. w- 19 o i-e Pan, Pan — przekształcenie okrzyku peanicznego (nb. we wspo-"'manym wyżej hymnie orfickim został Pan nazwany m.in. Pajanem). 21 (939) Hymn do Posejdona z IV w. p.n.e. Ponieważ podmiot mówiący występuje tu . r0^ Ariona, w epoce cesarstwa uważano tę pieśń za dzieło owego słynnego śpiewaka ^taroda (VII w. p.n.e.). Treść hymnu wiąże się ze znaną legendą o cudownym enlu Ariona z rąk piratów przez delfiny. 406 Antologia Z karkiem zjeżonym, płaskonose, młode, Rozmiłowane w muzyce delfiny, 10 Wychowankowie morscy Nereid, Boskich dziewcząt, córek Amfitryty; Wyście mnie powiodły ku ziemi Pelopsa Do Tajnaronu wybrzeży Po sycylijskim błądzącego morzu 15 Na grzbietach swych wygiętych, Tnąc Nereusową równinę Bezdrożnym wodnym szlakiem, Gdy mnie zdradzieccy mężowie z wklęsłego, toń prującego okrętu, 20 Rzucili w morza szkarłatne odmęty. Przehźyl Jerzy Danulemcz 35 (953) Ów hymn rozgłaszaj. Muzo złotostrunna, Z ziemi szlachetnej, pełnej pięknych kobiet, Który tak wdzięcznie zwykł nam śpiewać starzec Z Teos wspaniały. Przelozyl Jerzy DonJelewicz 41 (959) Dary Muz nie czekają Na widoku, gotowe do wzięcia. Pierwszy lepszy ich nie zdobędzie... Przełożył Jazy Damelewicz 16, „Nereusową w. 10 Nereidy — córki starca morskiego Nereusa (por. w. równina" — morze), nimfy morskie. w. 11 Amfitryta — por. objaśnienie do w. 35 Persów Timotheosa. w. 12 ku ziemi Pelopsa — na Peloponez. w. 13 Tajnaron — wysunięty najbardziej na południe przylądek Peloponezu. w. 14 Po sycylijskim [...] morzu — Arion wsiadł na okręt, który miał go ^a do Koryntu, w południowoitalskim porcie Tarent, trasa okrętu wiodła w P® odległości od wybrzeży Sycylii. 35 (953) w. 3-4 starzec z Teos — Anakreont 408 Antologia 58 (976) Księżyc pogrążył się w mroku, Zniknęly Plejady, już północ, Mijają godziny z wolna, A ja zasypiam samotna. Przdoiyt Jerzy Danielewkz 70 (988) Nie złoto wspaniałe największą rzadkością Jest w ludzkim życiu, pełnym zwątpienia, Nie diament ni sofy ze srebra, co blaskiem Przyćmią człowieka, gdy poddasz je próbie, 5 Ni ziemi rozległej samorodne, płodne, Brzemienne plonami obszary, Lecz — zgodne myślenie szlachetnych ludzi. Przełożył Jerzy Danielewcz 91 (1009) W pokrytej drzew gęstwiną będzie leżał ziemi, Uczt pozbawiony i liry, I dźwięku fletów, co wszystkim serce rozwesela. Przełożył Jerzy Damelewicz 100a-b (1018) Usłyszcie mnie, Mojry, co z bogów Siedzicie najbliżej Zeusowego tronu I wszelkich decyzji zamysły 58(976) Słynne „wyznanie samotnej dziewczyny"; niektórzy wydawcy przypisują uW^ Safonie, w. 2 Plejady — por. objaśnienie do fr. 50 Symonidesa (w. 5). 100a-b (1018) W oryg. w. 1-3, 1-9. w. l Mojry — por. objaśnienie do I Ody Olimpijskiej Pindara, w. 26. 409 Utwory bezimienne Niezliczone, nieuniknione 5 Czółenkami tkacie ze stali. [...] Ajso, Klotho, Lachesis, Córki Nocy pięknoramienne, Wysłuchajcie naszych modłów, Niebiańskie i podziemne, 10 Przerażające wszystkich boginie. Ześlijcie nam Praworządność o różanym łonie I siostry jej na tronach siedzące wspaniałych — Sprawiedliwość i Pokój z wieńcem wokół skroni, A miastu temu pozwólcie 15 O ponurych losach zapomnieć. Przełożył Jerzy Donittewfcz 101 (1019) Tyche, istot ludzkich początku i końcu, Ty co na tronie Mądrości zasiadasz I czci przydajesz ludzkim czynom! Więcej piękna niż nieszczęść przynosisz, 5 A wdzięk opromienia twoje skrzydła złote. Co twe szale wyważą — najwięcej radości przysparza. Ty znasz wyjście z niemocy w cierpieniach I światło przyniosłaś wśród mroku błyszczące, o bogini z bogów najpierwsza! Przehiyl Jerzy Donfekwicł w. 6 Ajso, Klotho, Lachesis — tradycyjną trójcę bogiń przeznaczenia stanowiły •"otho, Lachesis i Atropos. Ajsa była również boginią losu ludzkiego. Przedstawiano W Jako prządkę nici życia ludzkiego. 101 (1019) w. l Tyche — dost. „ślepy przypadek", „los", bogini losu i szczęścia, szczególnie Uczona później w okresie hellenistycznym i rzymskim. Rozbudowaną apostrofą do tej ""gini rozpoczął Pindar XII Odę Olimpijską. Semonides Chłopcze, Zeus głośno grzmiący ma w swym ręku Władzę nad wszystkim, co chce — ustanawia, Ludziom rozumu nie dano — jak bydło W stadzie żyjemy dniem dzisiejszym tylko, 5 Nie wiedząc kiedy bóg czegoś dokona. Wszystkich nas ufność i nadzieja zwodzi W próżnych dążeniach: bo jedni czekają, Aż dzień nadejdzie, drudzy — liczą lata. Nie ma człowieka, który by nie sądził, 10 Że za rok będzie szczęśliwy, bogaty... Tymczasem jednych starość chwyta przykra Zanim osiągną cel, innych choroby Niszczą nieszczęsne; tych, co padli w boju, Hades do głębin czarnej ziemi zsyła. 15 Inni — pędzeni po wzburzonym morzu Giną pod ciągłym naporem bałwanów, Gdy im zabraknie już środków do życia, O Semonidesie zob. s. 96-98. Przekładów Semonidesa i pozostałych poetów jambicznych (Hipponaks, Ananios) dokonano według IEG Westa. Na tymże wydaniu opiera się numeracja utworów. Wszystkie fragmenty Semonidesa przełożył Jerzy Danielewicz. Fr. l w. 7-8 jedni czekają, aż dzień nadejdzie — dzień spełnienia oczekiwań. w. 14 Hades —jako bóg świata podziemnego. w. 17 Gdy im zabraknie już środków do żyda — jedna z możliwych interpretacp bardzo dyskusyjnego miejsca. 411 Semonides Inni — sięgają w nieszczęściu po stryczek I dobrowolnie żegnają blask słońca. 20 Tak oto żadne zło nie minie ludzi, Gnębi ich tylko mąk nieprzewidzianych I cierpień mnóstwo. Gdybym znalazł posłuch, Nikt z nas nie pragnąłby klęsk i w cierpienia Przykre wpatrzony nie dręczyłby serca. Przelozyl Jerzy Daniekmcz O zmarłym dłużej niż dzień nie powinien Myśleć z boleścią w sercu, kto rozsądny. Bo los umarłych nas czeka przez wieki, A nędzne życie parę lat trwa tylko. Nikt nie jest całkiem bez wad i bez winy. Od dobrej żony nic lepszego nie ma, Od złej — gorszego na świecie dla męża. 14 Tak by się nie bał nawet ten, co w górach Cieniem spowitych na wąskiej ścieżynie Lwa lub panterę ujrzałby przed sobą. w. 22-24 Sens zakończenia wydaje się następujący: gdyby posłuchano moich rad ' Wrzucono bezsensowne nadzieje, nikt nie zadręczałby się niepotrzebnie — szczęśliwy, "o nie oczekuje niczego, bo nie może doznać zawodu. Antologia Bóg od początku różny dał charakter Kobietom. Jedną na wzór szczeciniastej Wymyślił świni: wszystko u niej w domu Brudne, w nieładzie wala się po ziemi, 5 Sama nie myta, w nie wypranej sukni, Siedząc wśród błota w tłuszcz tylko obrasta. Drugą — z lisicy złośliwej bóg stworzył, Biegłą we wszystkim. Złe czy dobre — jeszcze Nic przed jej wzrokiem nigdy się nie skryło. 10 Co dobre, nieraz złym ona nazywa, Co złe zaś — dobrym: wciąż zmienia nastroje. Inną — ze suki, ruchliwą jak ona, Co wszystko słyszeć, wszystko widzieć pragnie, Wszędzie zabłądzi, zajrzy do wszystkiego 15 I szczeka, chociaż nie widzi nikogo. Mąż nie uciszy jej jazgotu groźbą, Choćby jej nawet powybijał w gniewie Zęby kamieniem, ni prawiąc przymilne Słówka; nie zmieni się nawet wśród gości: 20 Wrzask niezwalczony bez przerwy podnosi. Inną bogowie ulepili z ziemi Dając mężowi kalekę, bo taka Żona nie pozna, co złe, a co dobre. Jedną rzecz tylko potrafi: zajadać 25 — I jeszcze, kiedy bóg srogą da zimę, Umie przysunąć swój stołek do ognia. Inną znów z morza stworzono. Dwojakie Są jej nastroje: raz cieszy się, śmieje — Wtedy gość w domu ujrzawszy ją powie: 30 „Wśród wszystkich ludzi na całym świecie Nie znajdziesz lepszej ni piękniejszej żony" — Na drugi dzień jest nieznośna: nie podchodź I nie patrz na nią, bo zaraz szaleje Fr.7 Satyra na kobiety. Uwagi ogólne na temat utworu por. s. 97. Semonides Wściekle jak suka w obronie swych szczeniąt. 35 Szorstka się wtedy staje i niemiła Dla wszystkich: czy to przyjaciół czy wrogów. Tak morze często w przyjaznym bezruchu Trwa ku niezmiernej radości żeglarzy O letniej porze, a często szaleje 40 Tocząc ze strasznym łoskotem swe fale. Do niego całkiem podobna jest taka Kobieta: morze jak ona jest zmienne. Inną stworzono z upartej oślicy, Co z musu pośród obelg ostatecznie 45 Przecierpi wszystko i dokona czynów Uznania godnych. Wtedy żre gdzieś w kącie I w dzień, i w nocy, żre też przy kominku. A przy tym przyjmie, nie pytając kto to, Gacha, co w sprawach miłosnych zawitał. 50 Inną — z łasicy. Ród to opłakany: Nic w niej miłego, żadnego uroku, Żadnego wdzięku i pogody ducha, A tak się lubi gzić w miłosnym łożu, Że aż kochanka przyprawia o mdłości. 55 Kradnąc przynosi wiele szkód sąsiadom, Często ofiary przed złożeniem pożre. Matką następnej jest klacz długogrzywa I delikatna. Ta posług i trudu Unika: żarna nie tknie ani sita, 60 Ani też z domu brudu nie wymiecie, Z lęku przed sadzą nie siądzie przy piecu, A męża... prawem natury zniewoli: Codziennie kąpie się dwa lub trzy razy, Namaszcza ciało pachnącym olejkiem, 65 Ciągle się czesze i kwiatem ocienia Swe wypieszczone, długie, gęste włosy. Obcy ją nazwą uroczym zjawiskiem, Mężowi jednak przysparza kłopotów, Chyba że ktoś jest tyranem lub władcą, TO Co się takimi błyskotkami szczyci. w "rro-7"118 tych' w w boju oddali kiedys źyci€ sa 1wbie^- wojowników poległych ^'aoS^nT6' eJ przyczyni1 byto porwaDie praez piuysa P^ ^y Antologia Inna się wzięła z małpy. Tę na pewno Zeus przydał mężowi jako zło największe. Twarz wprost okropna: gdy przez miasto taka Przejdzie, natychmiast śmiech powszechny budzi. 75 Szyja za krótka — ledwo się porusza, Pośladków prawie nie ma: suche nogi. Biedny kto taką nędzę musi pieścić! A wszelkie małpie sztuczki i sposoby Zna świetnie. Uśmiech całkiem jest jej obcy. 80 Żadnym uczynkiem dobrym się nie splami, Lecz nad tym tylko ciągle przemyśliwa, Jak by ukrzywdzić kogoś najdotkliwiej. Ostatnia z pszczoły powstała. Szczęśliwy, Kto taką pojął — jedyną bez skazy. 85 Przy niej rozkwita i rośnie majątek. Kochana, z mężem kochanym, starości Dożywa w gronie pięknych, sławnych dzieci. Wśród wszystkich kobiet ona się wyróżnia I wdzięk rozlewa wokół siebie boski. 90 Nie lubi siedzieć wśród kobiet, gdy one Zaczną o sprawach Afrodyty gadać. To najmądrzejsze i najlepsze żony, Jakich mężczyznom Zeus w darze użycza. Cała zaś reszta, zrodzona przez chytrość 95 Zeusową, pośród mężów pozostanie. Bo Zeus największym nieszczęściem uczynił Kobiety. Nawet gdy się pożyteczne Zdają, wnet klęską się stają dla męża: Dnia nie przeżyje całego w radości 100 Ten, kto przebywa u boku swej żony, I nie tak szybko pozbędzie się Głodu, Nienawistnego boga — współmieszkańca. A gdy go w humor najlepszy już wprawi Czy łaska bogów, czy ludzka uprzejmość, 105 Żona mu łatkę przypnie i dopiecze. Bo gdy masz żonę, nie możesz już nawet Gościa serdecznie przyjąć w swoim domu. A która zda się najbardziej cnotliwa, Semonides Ta właśnie hańbę największą przynosi: no Gdy mąż rozwiera usta w osłupieniu, Że też się mylił, cieszą się sąsiedzi. ' Każdy o własnej wspominając żonie, Będzie ją chwalił, a cudzą wyszydzi; Że los jednaki nas łączy, nie wiemy. 115 Bo Zeus kobietę głównym złem uczynił, Niestargalnymi nas spętał więzami. Stąd też i Hades przyjął tych, co w boju Oddali kiedyś życie za kobietę. Przehiyl Jerzy Damehula Hipponaks 3-3a W głos syna Mai przyzywał, Kylleny władykę: „Psów dusicielu, meoóski Kandaulu, Hermesie, Druhu złodziei, przybywaj tu do mnie z pomocą". Przełożył Jerzy Danwiewicz 5-10 Oczyścić miasto, gnanym być witkami figi. Na mrozie pędząc, niczym kozła ofiarnego, Witkami figi i cebulą morską chłoszcząc. Uczynić z niego trzeba kozła ofiarnego. O Hipponaksie zob. s. 98-99. Wszystkie fragmenty Hipponaksa przełożył Jerzy Danielewicz. Fr. 3-3a w. l Kyllene — łańcuch górski w Arkadii, miejsce urodzenia Hermesa, syna MW wladyka — w oryginale niezwykły wyraz lidyjski, oznaczający króla. w. 2 Psów dusicielu — epitet zrozumiały w kontekście następnego określeni „druhu złodziei" (w. 3); meoński Kandaulu — zwany po meońsku (lidyjsku) K-daulesem. Fr. 5-10 Urywki utworu zachowały się u bizantyjskiego autora Tzetzesa w opisie JOOS obrzędu oczyszczenia, zwanego katharma, w którym rolę ofiary pełnił P^y — „kozioł ofiarny". Być może są to życzenia wypowiedziane pod adresem wróg v~^ — Bupalosa. 417 Hipponaks Suszone figi dać mu i jęczmienny placek, I ser, zjadany zwykle przez ofiarne kozły. Bo ich już wyczekują z rozdziawioną gębą, Gałązki mając w ręce takie jak dla kozłów. By z głodu wysechł; niczym kozła ofiarnego Przygnawszy niech go sieką siedem razy w członek. Przełożył Jerzy Danielemcz 13-14 Z wiaderka pijąc, bo nie miała czarki: Niewolnik na nią kiedyś wpadł i strzaskał. .............. z kubła Raz on popijał, drugi raz Arete Maczała usta pierwsza. Przehźyl Jerzy Danielemcz 15 Dlaczego żyłaś z tym nędznym Bupalem? 16 Z pomyślną wróżbą u boku Arete Przyszedłszy nocą rozbiłem namioty. Fr. 13-14 r\i . - -• --ł—f Obiektem drwin jest hetera Arete (imię mówiące, dosł.: „Upragniona"), kochanka Psiosa, wyszydzana za brak elementarnej kultury picia. Pr.16 ^ PIS miłosnej przygody, wczesny przykład zastosowania metafory „militarnej" ^orze erotycznym. ""ołytnej Grecji Antologia 19 Jakaż położna, ty ofiaro gromu, Ciebie obmyła, gdyś fikał nóżkami? 25 „Niech cię zgubi Artemis!" — „A ciebie Apollon!" 26-26a Bo jeden z nich spokojnie, acz obficie Codziennie jadł tuńczyka w sosie z czosnku. Ucztując niczym eunuch lampsakeński Swój spadek przejadł, tak że musiał w końcu 5 Uprawiać górskie skały, marne figi I chleb jęczmienny żując jak niewolnik. Nie wchłaniał już jarząbków ni zajęcy, Sezamem naleśników nie przyprawiał I w miodzie więcej ciastek nie umoczył. Przełożył Jerzy Damelemcz Fr. 19 Adresat inwektywy nie znany. w. l ty ofiaro gromu — czyli tumanie. Efekt komiczny wzmacnia w oryginał formacja użytego przymiotnika (diopleks); pierwszy człon przypominał słuchaczom uroczyste epitety homeryckie, drugi zabawnie burzył powstające skojarzenia. w. 2 Ciebie obmyła — w oryginale dwa czasowniki; drugi z nich („zeskrobała z ciebie brud") nadaje całej scenie odcień wulgarny. Fr. 25 . • • hel Wezwanie dwóch bóstw, znanych z wymierzania kary (zabójców dzieci Ni h w scenie kłótni. Odpowiedź drugiej osoby wzmocniona skojarzeniami etymologie? w grece: Apollon — apbllymi (zabijam). Fr. 26-26a Satyryczne opowiadanie o obżartuchu, który przejadł swój majątek. w. 3 Ucztując niczym eunuch lampsakeński — eunuchowie cieszyli się ^ żarłoków. Ostrze satyry wymierzone jest tu przy okazji w zniewieściałych mieś • miasta Lampsakos w Troadzie. Hipponaks 419 27 A cudzoziemców, jeśli jakichś złapią, Sprzedają: Frygów do żaren w Milecie... Przełożył Jerzy Daniclewics 28 Ziejący zadem zboczeńcze Mimnesie, Przestań malować na burcie triery Węża, co z dziobu pędzi na sternika; Bo to nieszczęście sternikowi wróży, 5 Ty niewolniku podwójny i łotrze, Jeśli go żmija kłem zajedzie w goleń. Przełożył Jerzy Dmhkwicz 29a Bulgotał niczym gar grochówki. Przełożył Jerzy Danielewicz 32 Hermesie Kylleńczyku, drogi mój Hermesie, Do ciebie, synu Mai, modlę się, bo z zimna Drżę cały i zębami szczękam bez ustanku. Daj płaszcz Hipponaksowi i kaftanik jakiś, Sandałki, ciepłe botki — i staterów złota Zza ściany, od sąsiada, przynieś mu sześćdziesiąt! Przełożył Jerzy Danielewicz Pr.28 Niewybredny atak na nie znanego bliżej malarza okrętowego Mimnesa. w. l Użyty w oryginale przymiotnik (katombchanos) nawiązuje dodatkowo "Cieniem do znacznie przyzwoitszego epitetu homeryckiego (kakomechanos — „knu-Wcy niegodziwe podstępy"), czego oczywiście nie udało się uchwycić w przekładzie. Fr.32 Żartobliwa, jak wskazują choćby wersy 5-6, modlitwa do Hennesa. Podniosły • ^tępu kontrastuje z treścią żałosnego uzasadnienia, a związane z zaspokojeniem "lentarnych potrzeb prośby — z niespodziewanym, szelmowskim apelem do Her-,a, by zrobił użytek ze swych złodziejskich umiejętności i dodał do skromnych ro\v sporą sumkę złotych monet. w- 5 statery — por. objaśnienie do fr. 69 Alkajosa (w. 2-3). 420 Antologia 34 Bo mi nie dałeś jeszcze choćby płaszcza Ciepłego, aby chronił mnie od chłodu, Nóg też butami z futra nie okryłeś, Bym nie miał na nich wrzodów od odmrożeń. Przelozyl Jerzy Danielewicz 36 A do mnie nigdy Plutos — zbyt jest ślepy — Nie przyszedł, ani nie rzekł: „Hipponaksie, Trzydzieści srebrnych min i innych wiele Podarków daję tobie" — bo się boi! Przdoiyi Jerzy Danteitwicz 38 O Zeusie, ojcze Zeusie, władco bóstw z Olimpu, Dlaczego mi nie dałeś złota, władco srebra? 39 W rozpacz popadnie dusza moja biedna, Jeśli mi miary jęczmienia czym prędzej Nie przyślesz; napój chcę przyrządzić z mąki I pić to lekarstwo na nędzę. Fr. 34 Poetyckie nawiązanie do fr. 32; adresatem jest Hermes. Fr. 36 w. l Najwcześniejsza aluzja do ślepoty Plutosa (Bogactwa); por. fr. 5 TifflO" kreonta. w. 3 Trzydzieści srebrnych min — wartość miny wynosiła 50 staterów, jest to wif suma bardzo znaczna. 421 Hipponaks 42 ..... w kierunku Smyrny [niechaj idzie] Przez Lidów kraj, gdzie kopiec Attalesa, Gdzie grób Gygesa, stela [Sesostrisa] I pomnik władcy Tota-Mytalidy, 5 Zwróciwszy brzuch ku zachodowi słońca. 66 Nie kąsa niespodzianie niczym pies podstępny. 67 Niewiele ma rozsądku, kto wypił mocne wino. 68 [Dwa dni] przesłodkie zapewni ci żona: Dzień waszych godów i dzień jej pogrzebu. 79 A on natychmiast przyszedł z trójką świadków Tam, gdzie ten ciemny typ sprzedaje wino, Fr. 42 Ironiczne uwagi, w jaki sposób odbyć podróż przez Lidię. w. l Smyrna — port małoazjatycki. w. 2 Attales — nieprawy syn króla lidyjskiego Sadyattesa (koniec VII w. p.n.e.). w. 3 Gyges — król Lidii (rezydował w Sardes do 652 r.); stela Sesostrisa ~~ t Karbali (na wschód od Smyrny), przypisywana przez Herodota królowi egip-^emu Sesostrisowi, a w rzeczywistości pokryta pismem hetyckim. w. 4 Tot-Mytalida — prawdopodobnie król hetycki TOS, syn Mutalisa. Pr. 79 Fragment (w. 17-20) dłuższego utworu, zachowanego w stanie mocno uszkodzo-''ym na papirusie. Z resztek początkowej partii zdaje się wynikać, że była w niej mowa 0 włamaniu się do strzeżonego przez psa domu Hipponaksa, przy czym włamywaczowi "htwił drogę sam Hermes. 422 Antologia I ujrzał, jak człek jakiś z braku miotły Zamiatał budę wiechciem pełnym cierni. 115 Miotany falami [niech błądzi], Aż w Salmydessos z największą uciechą Czubaci Trakowie go złapią (Niech wszelkich nieszczęść dopełni się miara, 5 Gdy będzie tam jadł chleb niewoli!) — Nagiego, z zimna zdrętwiałego; niechaj Pokryty trawami i szlamem Szczęka zębami, jak pies z twarzą w piachu Niech leży w niemocy bezwładnie 10 Na samym brzegu, tłuczony przez fale! Takiego bym życzył dziś losu Temu, co skrzywdził mnie, zdeptał przysięgi, Choć dawniej się zwał przyjacielem! Przelały! Jerły Daniekwicz Fr. 115 W oryg. w. 4-16. Fragmenty 115 i 117 znane są pod nazwą „epod strasburskich", ponieważ papirusy, na których zostały zapisane, znajdują się obecnie w bibliotece uniwersyteckiej w Strasburgu. Od momentu ich opublikowania w 1899 r. przez R. Rei-tzensteina toczy się spór między filologami o autorstwo obu utworów. Obydwa fragmenty przydzielają Hipponaksowi: O. Masson i M. L. West (E. Degani zalicza je do „fragmentów o niepewnym autorstwie"). Fragment 115 jest inwektywą na nie znaną nam osobę. Oryginalność utworu polega na tym, że ma on formę propemptikonu (utworu pożegnalnego, napisanego dla osoby udającej się w drogę), w którym jednak życzenia szczęśliwej podróży zostają zastąpione złorzeczeniami i przekleństwami. Niełatwo znaleźć w poezji antycznej drugi utwór, który dawałby wyraz równie gwałtownej nienawiści. w. 2 Salmydessos — miasto trackie na południowo-zachodnim wybrzeżu Mor Czarnego; okolice te uchodziły w starożytności za niezwykle niebezpieczne dla żeglarzy- w. 3 Czubaci Trakowie — epitet homerycki, nawiązujący do trackiego zwyczaj związywania włosów na czubku głowy lub pozostawiania kępy włosów jedynie wierzchołku ogolonej głowy. 423 Hipponaks 117 .......... lubisz Siadywać blisko; o tym wie Hipponaks Chyba najlepiej na świecie. I Aryfantos o tym wie: szczęśliwy Ten, kto cię nigdy nie ujrzał. — Złodzieja kozłem tracącego. Dzisiaj Z Ajschylidesem się ścieraj. Ten garncarz [sprzętów w domu] cię pozbawit Kosa trafiła na kamień. Przelożyl Jerzy Danicitwicz 118 Sannosie, skoro nos masz świętokradczy I nie panujesz nad swym brzuchem Fr. 117 W oryg. w. 3-11. Utwór adresowany do złodzieja, który prawdopodobnie ukradł płaszcz pozostawiony przez rybaka na brzegu (jedna z możliwych interpretacji zachowanych szczątkowo wersów 2-3 oryg.); przestępca — zgodnie ze swym zwyczajem — czyhał w pobliżu na dogodny moment. Fakty te znane są kolejnym jego ofiarom: Hipponaksowi i Aryfantowi (osoba skądinąd nie znana). Obecnie jednak los się odwrócił i garncarz Ajschylides okradł złodzieja, przy okazji go demaskując (gdyż zapewne wśród zabranych złodziejowi przedmiotów znajdował się ów nieszczęsny płaszcz). w. 9 Kosa trafila na kamień — tłumaczenie swobodne podkreśla zabawną stronę wydarzenia. Dosłownie: „a cały podstęp wyszedł na jaw". Fr. 118 Złośliwy atak na niejakiego Sannosa (imię rzeczywiste lub przydomek), który zapewne naraził się poecie. Ów Sannos (lub Sannas) zachowuje się niemoralnie, a przy tym jest żarłokiem, należy mu się więc odpowiednia porada medyczna. Zachowane urywki pochodzą z cytatów zawartych w antycznym komentarzu; dzięki temuż komentarzowi jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć tak ważny dla oceny talentu Hipponaksa Podtekst utworu. w. l Sannosie [...] nos — gra słów w przekładzie polskim zastępuje częściowo grę łączeń w oryginale. Imię Sannos z racji swych związków etymologicznych (sannion ~~ „członek męski") budziło skojarzenia anatomiczno-seksualne; do tejże sfery przystaje Letnie rzeczownik „nos", który u Hipponaksa bywa stosowany także w znaczeniu Scenicznym. 424 Antologia A wargi twe jak czapla pragną jadła 5 Gdy mówię, nadstaw ucha ......... Chcę razem z tobą coś rozważyć. [...] .................. ramiona I szyja całkiem ci zmarniały, Jesz jednak; oby cię nie wzięła kolka 10 ......................... Nim lek wypijesz, rozbierz się — na flecie Kodala pieśń ci zagra Kikon. Przdoźyl Jerzy Damekwicz 119 Ach, obym miał dziewczynę śliczną, delikatną... 120-121 Potrzymajcie płaszcz, niech kropnę Bupalosa prosto w oko! Moja lewa niczym prawa, Trafiam zawsze, kiedy walę! w. 3 jak czapla — ptak żarłocznie porywający jadło, jak wyjaśnia antyczny komentarz. w. 7-9 Obraz wychudłego żarłoka przywodzi na pamięć postać Erysichthona, ukaranego nienasyconym głodem przez boginię Demeter. w. 11-12 Zalecenia lekarskie. Kuracja Sannosa ma polegać na wypiciu lekarstwa i gimnastyce przy akompaniamencie aulosu. w. 12 Kodala pieśń ci zagra Kikon — nazwiska niewiele mówiące; dowcip może polegać na tym, że niewprawny auleta będzie wygrywał liche melodie, co, rzecz jasna, nie ułatwi ćwiczeń gimnastycznych. Fr. 119 Ten budzący zachwyt badaczy, niezwykle poetycki fragment jest, jak się okazuje, zręczną kontaminacją dwóch miejsc z Arehilocha (w. 4 papirusu kolońskiego i fr. l W Fr. 120-121 Słynny przykład „walki bupalejskiej", jak ją później nazwał poeta aleksandryjski Kallimach, ilustruje świetnie farsowy nastrój niektórych utworów Hipponaksa. Hipponaks 425 128 Muzo, otchłań przepastną głoś syna Eurymedonta, Który brzuchem jak mieczem wszystko pustoszy nie w porę. Śpiewaj, jak ludu wyrokiem marnego doczeka się końca: Padnie pod gradem kamieni nad brzegiem morskiego ugoru. Pr. 128 Urywek utworu dowodzący wyrafinowania artystycznego poezji Hipponaksa; ^sametryczna satyra na żarłoka napisana została w sposób parodiujący styl Homera 2 komicznym powtórzeniem, naśladowaniem lub użyciem w nowym kontekście ogólnie ^oych antycznym odbiorcom wyrazów i formuł. W wersach 3-4 pojawia się ponow-le (por. fr. 5-10 Hipponaksa) motyw kozła ofiarnego. Ananios O Apollonie, który — być może — w swej pieczy Masz Delos, Pytho, Naksos, Milet, boską Klaros, Przybądź do tej świątyni — bo trafisz do Scytów! Przełożył Jerzy Danielewicz 2-3 Pythermos mówi: „Złoto — reszta niczym". Lecz gdyby ktoś tak w domu wraz ze złotem I fig garsteczką zamknął paru ludzi, 5 Wnet figi lepsze byłyby od złota! Przełożył Jerzy Damelewicz O Ananiosie zob. s. 99. Fr. l Żartobliwe wezwanie Apollona w stylu hymnu kletycznego. w. 2 Delos, Pytho, Naksos, Milet, Klaros — sławne ośrodki kultu Apollona, obejmującego Grecję kontynentalną (Pytho, czyli Delfy), Wyspy Morza Egejskiego (Delos, Naksos) i jońskie miasta Azji Mniejszej (Milet, Klaros). w. 3 Scytowie — koczowniczy lud zamieszkujący wschodnią Europę i zachodni? Azję, cieszący się złą sławą jako barbarzyński. Fr. 2-3 w. l Pythermos — poeta joński z Teos, autor skoliów; przypisywano mu po** dzenie o złocie jako najwyższej wartości. Ananios 427 Kocham cię więcej — klnę się na kapustę! — Niż wszystkich innych ludzi na tym świecie. Przeleży! Jerzy Damelewicz Wiosną lipień najsmaczniejszy, zimą zaś makrela świetna, A z przysmaków jest najlepszy krab podany w liściach z figi. Kozie mięso jeść przyjemnie, kiedy jesień już się kończy, Prosiak zaś smakuje bardzo, kiedy się wytłacza wino. O tej samej porze chętnie je się lisy, psy, zające. Baraninę znów — gdy latem 10 z pól dobiega koncert cykad. A następnie morski tuńczyk całkiem niezłą jest potrawą 15 I w pikantnej paście z sera żadnej rybie nie ustąpi. Utuczony wół natomiast moim zdaniem jednakowo Podniebienie nęci za dnia 20 i chociażby w środku nocy! Przełożył Jerzy Damelewicz Fr.4 w. l klnę się na kapustę w. l klnę się na kapustę — dowcipne sformułowanie Ananiosa, powtarzane ' Uczone z jego imieniem jeszcze w V w. p.n.e. (komedia Eupolisa Baptaj). Pr.5 W oryg. w. 1-10. Kallinos i(i) Pókiż gnuśnieć będziecie, młodzieńcy, kiedyż zmężnieją Serca wasze? Czyż wstydu wobec sąsiadów nie znacie Tak nierozumnie próżnując? Myślicie może w pokoju Trwać, a wróg tymczasem ziemię całą już posiadł. [...] 5 Nawet ginąc niech każdy ciśnie raz jeszcze oszczepem; Rzecz to bowiem poczesna dla męża i świetna zarazem, Walczyć w obronie ojczyzny, dzieci i żony swej prawej Z wrogiem; wszak śmierć z tą chwilą nastanie, kiedy ją Mojry Nam wyprzeda, więc niechaj śmiało każdy podąża, 10 Włócznię w górę uniósłszy i serce mężne pod tarczą Kryjąc, gdy tylko mu z wrogiem w bitwie zetrzeć się przyjdzie. Bowiem nie może uciec od śmierci, przez los wyznaczonej, Człowiek, choćby i boskich przodków w swym rodzie posiadał. Bywa, że z bitwy uchodząc przed świstem ciskanych oszczepów 15 Wraca ktoś, a tu w domu Mojra śmierć mu szykuje; Lud jednakże nie pragnie takiego człowieka, ni lubi, Żal jest po nim niewielki — wielki, gdy w boju polegnie. O Kallinosie zob. s. 99. Numeracja fragmentów Kallinosa, Tyrtajosa, Mimnennosa, Asjosa, Solona, Teo-gnisa i Ksenofanesa według IEG Westa; przy przekładzie powyższych autorów (z wyjątkiem Teognisa i Asjosa) posługiwano się wydaniem: Poetae elegiaci. Testimonw e fragmenta, pars I, ed. B.GentiIi et C.Prato, Leipzig '1988. Do tego wydania odnosi si? numeracja w nawiasach. Fr. l (l) w. 8 Mojry — por. objaśnienie do I Ody Olimpijskiej Pindara (w. 26). Kallinos Smutek bowiem ludzi ogarnia, gdy ginie odważny Mąż, a jeśli przeżyje, czci on półboskiej doznaje; 20 Bowiem jakoby wieżą obronną w ich oczach się jawi, Jeśli sam jeden dokonał czynów, co godne są wielu. Przełoży! Wodzimu-rz Appel Tyrtajos 2 (la) Sam wszak Zeus Kronida, a Hery pięknie wieńczonej Mąż, Heraklesa potomkom dał we władanie to miasto, Z nimi i my Erineos rzucając wiatrem owiany Wnet na szerokorówninną przyszliśmy wyspę Pelopsa. Przełożył Włodzimierz Appel 4 (Ib, 1-2; 14, 3-10) Feba wróżb wysłuchawszy ponieśli z Pytho do domu Razem z bóstwa wyrokiem słowa, co ziścić się mają: „Władzę niechaj sprawują przez bogów uczczeni królowie, Którzy o Sparty urocze miasto winni się troszczyć, 5 Takoż starcy czcigodni, a dalej i z ludu mężowie, Mają wzajemnie przestrzegać praw niepisanych a prostych. Słowo szlachetne niech prawią i czynią wszystko, co słuszne, O Tyrtajosie zob. s. 99-101. Fr. 2 (l a) - Heraklidzi według legendy w. 2 Heraklesa potomkom dal we władanie to miasto podbili Peloponez; tu mowa o peloponeskiej Sparcie. w. 3 Erineos — miasto w położonej u stóp Parnasu Dorydzie (Doris), najmniejsze) krainie greckiej; stąd mieli Dorowie wyruszyć na podbój Peloponezu. w. 4 wyspa Pelopsa — Peloponez. Fr. 4 (Ib, 1-2; 14, 3-10) ^ Prahistoria konstytucji ustroju spartańskiego — sankcjonująca przyjęte Tw" opowieść o zaleceniach wyroczni delfickiej. 10 431 Tyrtajos Niechaj dla tego tu miasta fałszu żadnego nie knują, Niechaj moc i zwycięstwo za mnogim ludem podąża". Taką właśnie wyrocznię Fojbos dla miasta objawił. Przełożył Włodzimierz Appel 5(2-4) Dzięki Theopompowi, naszemu królowi, miłemu Bogom, zdobyliśmy ziemię wielce rozległej Messenii, Ziemię Messenii, dobrą pod orkę i dobrą pod sady. O nią to rok po roku, lat dziewiętnaście toczyli 5 Wojnę — a zawsze męstwem się serca ich odznaczały — Włócznią walczący ojcowie, naszych ojców rodzice. W roku dwudziestym aliści swą ziemię żyzną rzucili Tamci, i pierzchli w ucieczce z góry Itome wyniosłej . Przełożył Włodzimierz Appel 6-7(5) Tak jak osły, co z trudem ciężar ogromny dźwigają, Kiedy to pańskim rozkazem, bolesnym, zmuszani przynoszą Wszystkich plonów, co ziemia orna wydaje, połowę. Razem z żonami i oni lamentem panów żegnają, Kiedy tych zgubna dogoni śmierć przez los wyznaczona. Przełożył Woilwmen Appel w. 10 Fojbos (łac. Phoebus, stąd Feb) — Apollon. Fr. 5 (2-4) w. l Jheopomp (Jheopompos) — król spartański, który w wyniku I wojny messeń-""cj dokonał podboju Messenii (druga polowa VIII w. p.n.e.). w. 2 Messenia — sąsiadująca z Lakonią kraina w południowo-zachodniej części Peloponezu. w. 8 Itome (Ithome) — góra w środkowej Messenii z zamkiem warownym na ^ycie; twierdza Messeńczyków w czasie I wojny messeńskiej. ^ 6-7 (5) °Pis losu podbitych Messeńczyków. 432 Antologia 10 (6-7) Rzecz to piękna zaprawdę, gdy krocząc w pierwszym szeregu, Ginie człowiek odważny, walcząc w obronie ojczyzny; Kiedy atoli swe miasto i ziemię żyzną porzuca, Wnet żebrakiem się staje — los to najgorszy ze wszystkich — 5 Jako że z miłą swą matką i z ojcem staruszkiem się błąka, Dzieci maleńkie przy sobie mając i prawą małżonkę. Wówczas wrogość go wita wśród ludzi, do których przybędzie Przed niedostatkiem uchodząc, biedą nieszczęsną trapiony, Hańbą rodzinę okrywa, zeszpecą wygląd swój świetny, 10 Wszelka niesława a także zło tuż za nim podąża. Skoro więc błędny wygnaniec żadnego nie budzi współczucia, Żadną czcią się nie cieszy, przyszłość też rodu niweczy, Walczmy mężnie w obronie tej naszej ziemi i dzieci, Choćbyśmy zginąć musieli, życia swojego nie szczędźmy. 15 Nuże, młodzieńcy, walczcie, a jeden przy drugim niech wytrwa, Myśli o szpetnej ucieczce nie dopuszczajcie, ni strachu, Ale sercom w swych piersiach przydajcie wielkości i męstwa, Lęk przed życia utratą, z wrogiem się starłszy, odrzućcie, Tych zaś, którym już wiek poruszania się lekkość odebrał, 20 Nie zostawiajcie uchodząc z bitwy, starców czcigodnych. Szpetna wszakże to rzecz, gdy w pierwszym szeregu walczących, Tam, gdzie miejsce jest młodych, legnie starszy już człowiek, Białe włosy na głowie mający i brodę srebrzystą, Który ducha mężnego tchnienie wydaje ostatnie 25 W pył, a w miłych swych dłoniach skrwawiony srom ukrywa — rzecz to szpetna dla oczu, tego nie godzi się widzieć — Ciało zaś z szat ma odarte; młodemu zaś wszystko przystoi, Póki uroczej młodości kwiat go świetny ozdabia; Żyjąc, podziw on wzbudza wśród mężczyzn, dla niewiast uroczym 30 Zda się, a pięknym, gdy zginie walcząc w pierwszym szeregu. Zatem niech każdy wytrwa w rozkroku stając, a obie Nogi niech oprze o ziemię mocno, i zęby zaciśnie. Przełożył Włodzimierz Appel Fr. 10 (6-7) Wezwanie do walki w obronie ojczyzny. w. 1-2 Podobną myśl wypowiedział później poeta rzymski, Horacy (Pieśni I" 13): Dulce et decorum est pro patria mori („Słodko i zaszczytnie jest umrzeć za ojczyz°? r Tyrtajos 11(8) Przecież zwycięski Herakles jest rodu waszego rodzicem, Zatem nabierzcie odwagi — Zeus dla was jeszcze łaskawy — Ciżby nie bójcie się wrogów i strach oddalcie od siebie, Tarcze dzierżąc przed sobą przyjcie na pierwszy ich szereg; 5 Życie miejcie w pogardzie, a Kery, ponure zwiastunki Śmierci, niech miłe wam będą niby słoneczne promienie. Wiecie bowiem, jak zgubne jest dzieło Aresa, łez sprawcy, Dobrze poznaliście wszakże wojny nieszczęsnej szaleństwo, Kiedyście wroga ścigali lub on przed sobą was pędził; 10 Aż do przesytu, młodzieńcy, znacie i jedno, i drugie. Z tych więc, którzy z odwagą w szeregu zwartym czekają Skorzy ruszyć na czele, w walce wręcz się potykać, Ginie niewielu, a za to na tyłach innych ocalą; Kiedy zaś człowiek się boi, strach mu waleczność odbiera. 15 Nikt też nigdy wyliczyć nie będzie umiał wszelkiego Zła, co czeka człowieka, jeśli go hańba okryje. Rzecz to smutna, gdy w plecy człowieka, co z boju uchodzi, Z tyłu cios ktoś wymierzy w czasie walki złowrogiej; Szpetny doprawdy to widok, gdy trup walający się w pyle Z raną w plecach widnieje z tyłu zadaną oszczepem. Zatem niech każdy wytrwa w rozkroku stając, a obie 20 Nogi niech oprze o ziemię mocno, i zęby zaciśnie. Nagolennice niech kryją mu nogi, a w górze niech piersi Oraz ramiona sklepieniem tarczy szerokiej osłania, 25 Niechaj olbrzymim oszczepem wywija prawą swą dłonią, Niech pióropuszem znad hełmu groźnie w powietrzu potrząsa, Czyny godne olbrzymów spełniając, niech uczy, jak walczyć, Niechaj się wrażych pocisków, tarczą okryty, nie lęka; Ale niech kroczy naprzód i z bliska włócznią potężną, 30 Lubo też mieczem, wymierzy cios i wroga niech zgładzi, Nogę przy nodze niech stawia i tarczę opiera o tarczę, Do pióropusza pióropusz, hełm niech przybliża do hełmu, Niechaj się z wrogiem potyka do piersi pierś przybliżywszy, Czy to miecza rękojeść dzierży, czy włócznię potężną. Fr. 11 (8) w. l zwycięski Herakles — por. wyżej objaśnienie do fr. 2, w. 2. w. 5 Kery — demony śmierci. ^yka starożytnej Grecji 434 Antologia 35 Wy zaś, gimneci, pod tarczy osłoną każdy gdzie indziej Kryjąc się, głazy potężne winniście miotać na wroga, Także ostre oszczepy, i włócznie na niego ciskajcie, Blisko jednakże stanąwszy ciężkozbrojnych hoplitów Przełoży! Wodzmuerz Appel 12(9) Z takim człowiekiem nie będę się liczył, ni o nim wspominał, Który słynie z szybkości nóg, lub z biegłości w zapasach, Choćby on siłą i wzrostem Cyklopom nawet był równy, Albo szybszy był w biegu niźli tracki Boreasz, 5 Choćby nad Titonosa urodę wdzięczniejszym się zdawał, Więcej też bogactw posiadał niźli Kinyras lub Midas, Choćby był bardziej królewski niż Pelops, potomek Tantala, Albo uroczy by posiadł głos samego Adrasta, Choćby też wszelką sławą się cieszył — prócz sławy wojennej. 10 Dzielnym się wszakże nie stanie człowiek na wojnie, jeżeli Rzeź oglądając okrutną nie zniesie takiego widoku, Lub też, jeżeli z bliska ciosu wrogowi nie zada. Oto czym jest waleczność; nagroda jest to najlepsza I najpiękniejsza na świecie, jaką zdobywa młodzieniec. w. 35 gimneci — lekkozbrojni piechurzy. w. 38 hoplici — ciężkozbrojna piechota, wyposażona w hełmy, pancerze, nagolenniki, wielką tarczę, włócznię i prosty miecz obosieczny. Fr. 12 (9) w. 3 Cyklopi — jednookie olbrzymy, odznaczające się olbrzymią siłą, synowie Uranosa i Gai; przypisywano im budowę potężnych obwarowań Myken i Tirynsu. w. 4 Boreasz — wiatr północny. w. 5 Titonos — piękny kochanek Eos-Jutrzenki, która wyjednała dla niego nieśmiertelność u Zeusa, lecz zapomniała poprosić o wieczną młodość; por. fr. 4 Mun-nermosa. w. 6 Kinyras — według legendy pierwszy król Cypru, znany ze swych bogactw, Midas — legendarny król Frygii; pod jego dotykiem wszystko zamieniało się w złoto. w. 7 Pelops — syn Tantala, po pokonaniu Ojnomaosa, ojca Hippodamii, stał "i królem Elidy, a z czasem rozciągnął swą władzę na cały (nazwany od jego imieiii*; Peloponez; por. I Odę Olimpijską Pindara z objaśnieniami. w. 8 Adrast (Adrastos) — król Argos, uczestnik wyprawy siedmiu wodzo przeciwko Tebom, znany z wymowy i umiejętności przekonywania. Tyrtajos 15 To wszak wspólną jest chwałą dla miasta i ludu całego, Jeśli kto stając w rozkroku w pierwszym szeregu walczących Wytrwa, całkiem niepomny myśli o szpetnej ucieczce, Serca mężnego ni duszy w boju nie myśli oszczędzać, Nadto w sąsiedzie z szeregu słowami odwagę rozpala; Taki to człowiek dopiero dzielnym jest w boju żołnierzem. Wrogów niezłomne falangi on zmusi wnet do ucieczki, Także falę bitewną wstrzymać szybko potrafi; 20 Kiedy zaś padnie w szeregu i ducha miłego wyzionie, Miasto sławą okrywszy, ojca, a także i ród swój, 25 Znać, że wiele on musiał na tarczę wypukłą i pancerz Pierś kryjący odebrać ciosów z przodu zadanych. Po nim smutek jednaki i starców, i młodych ogarnia, Całe też miasto naonczas ciężka spowija żałoba, Grób zaś takiego, i dzieci, wśród ludzi cześć odbierają, 30 Cześć też potomstwo tych dzieci czeka i ród ich w przyszłości; 30 Imię jego i sława szlachetna nigdy nie zginie, Nawet gdy zejdzie w podziemia, zyska on nieśmiertelność, Jeśli będzie najlepszym w szeregu, walcząc w obronie Ziemi i dzieci, chociażby Ares go zgubił gwałtowny. 35 Jeśli zaś ujdzie przed losem, co smutną śmiercią się kończy, Dzięki zwycięstwom on zyska świetną sławę wojenną; Wszyscy go będą czcili jednako: i młodzi, i starsi, Wiele też dozna radości, nim do Hadesu odejdzie, Jako starzec wśród miasta mieszkańców wyróżniać się będzie, « Nikt mu nie ujmie szacunku, ani też skrzywdzić nie zechce, Na zgromadzeniu zaś wszyscy jednako: i młodzi, i wiekiem Równi takiemu, i starsi, miejsc ustępują mu swoich. Każdy zatem na szczyt waleczności niech wspiąć się próbuje Z mężnym sercem, nie stroniąc od wojennych zapasów. Przełożył Wodzmuerz Appel Mimnermos 4-5 (l)4 Zeus Tithonosa złem nieśmiertelnym obdarzył — starością, która od śmierci bolesnej dużo straszniejsza się jawi. krótką chwilę jedynie, tyle, co senne marzenie, młodość trwa drogocenna, bo wnet bolesna i szpetna starość nad głową człowieka chyżo się zniża, pogardę niosąc oraz nienawiść, i wnet zapomnianym go czyni, 5 rozum i oczy zaślepia cieniem się wokół rozlawszy. Przełożył Włodzimierz Appel 8 (2) » i .......... prawda niech będzie ; ze mną i z tobą, bo z wszystkich rzecz to nąjsprawiedliwsza^ Przełożył Włodzimierz AfpS O Mimnermosie zob. s. 101-102. Wszystkie fragmenty Mimnermosa przełożył Włodzimierz Appel. Fr. 4 (l) w. l Tlthonos — por. objaśnienie do fr. 12 Tyrtajosa. Fr. 5 (l) Podajemy w przekładzie wersy 4-8 tego fragmentu. , 437 Mimnermos 9(3) Kiedy i strome Pylos rzuciliśmy, miasto Neleusa, oto do Azji ponętnej nas okręty przywiodły. Zasiedliliśmy miły Kolofon, bo byliśmy zbrojni w siłę przemożną, a pycha wówczas nas wiodła bolesna. 5 Stamtąd ruszyliśmy dalej i rzekę Asteeis przeszedłszy, zgodnie z bogów zamysłem wzięliśmy Smyrnę eolską. Przełożył Wlodzumerz Appel 12(5) Trud Heliosowi bowiem na wieki wieków w udziale przypadł i nigdy dla niego nie ma ni chwili wytchnienia, ani dla jego rumaków. Bo kiedy różanopalca Eos opuści niebiosa, w toń Okeanu zstępując, 5 jego niesie naonczas przez fale rozkoszna kołyska, z drogocennego złota dłońmi Hefajsta wykuta, w skrzydła zdobna, wygodnie drążona. Po fali wierzchołkach lekko unosi go we śnie z kraju zachodnich Hesperyd do Etiopów krainy; rumaki tam z chyżym rydwanem Fr. 9 (3) Opis wydarzeń poprzedzających zdobycie Smyrny. w. l Pylos — miasto Neleusa, ojca Nestora, położone w Messenii na zachodnim wybrzeżu Peloponezu. w. 3 Kolofon — jedno z większych miast małoazjatyckiej Jonii. w. 5 Asteeis — rzeka przepływająca na północ od Kolofonu. w. 6 Smyrna — miasto w Azji Mniejszej, kolonia eolska miasta Kyme, około ^ r. p.n.e. zajęte przez Jończyków z Kolofonu. Fr. 12 (5) w. 3-4 kiedy [...J Eos opuści niebiosa, w ton Okeanu zstępując — w dosłownym "umączeniu porządek zdarzeń jest odwrotny; tłumacz dokonał zmiany, by uzyskać ^uralniejsze przejście do dalszej części utworu. w. 4 Eos — POT. objaśnienie do epin. 5 Bakchylidesa (w. 40). w- 5 koiyska — por. fr. S 17 Stezychora, gdzie mowa o łodzi w kształcie czary. w- 8 Hesperydy — córki Nocy, mieszkające na zachodnich krańcach Ziemi. w. 9 do Etiopów krainy — według Homera (Odyseja, ks. l, w. 22-24) Etiopczycy .-"sszkiwali wschodnie i zachodnie rubieże Ziemi; Mimnermos przeciwstawia ich y ^chodnim Hesperydom, zatem umieszcza ich na wschodzie. 438 Antologia 10 stoją, czekając aż wzejdzie Eos, dziecię poranka. Wówczas syn Hyperiona na swoim zasiada rydwanie. Przeloiyl WodiMen Appel 24(6) lekarze lubią takie rzeczy mówić, przesadne zwykle i groźniejsze nad obawy, by siebie chronić................. Przehźyl Modiwwrz Appel 1(7) Czymże jest życie, czym rozkosz, bez Afrodyty złocistej? Obym umarł, gdy dla mnie istnieć te rzeczy przestaną — w łożu słodkie chwile z kochanką i miłość tajemna. Tylko kwiaty młodości pełne są czaru i one s wabią kobiety i mężczyzn, bo skoro przykra nadejdzie starość, która zeszpecą nawet pięknego człowieka, wówczas serce bez przerwy niedobre troski nękają, także nie cieszy już więcej widok słonecznych promieni, wnet też niemiły się stajesz dla kobiet i wstrętny dla chłopców. 10 Tak to bóg człowiekowi starość bolesną sposobi. Przelotyl Woitwmul Appel 2(8) My, jak liście jesteśmy, co w porze nastają kwitnącej 11 wiosny, kiedy promienie słońca do życia je budzą. |l| Im podobni krótko cieszymy się kwiatem młodości, |f zgoła przy tym nie znając — bóg to bowiem rozstrzyga — 5 dobra i zła: a Kery w pobliży stoją posępne, w. 9-10 Nie wyjaśniona jest tu sprawa powrotu rumaków i rydwanu; o icB przewiezieniu wespół z Heliosem w złotej czarze wspomina mitograf Ferekydes z Aten (V w. p.n.e.), cytowany przez Atenajosa, któremu zawdzięczamy przekazanie tekst" Mimnermosa (XI 470). w. 11 syn Hyperiona — Helios. Fr. 2 (8) w. 5 Kery — por. objaśnienie do fr. 11 Tyrtajosa (w. 5). Mimnermos jedna z nich nam przynosi czas bolesnej starości, druga zaś śmierci. Bo chwilę zaledwie trwa owoc młodości, tyle, ile od rana słońce nad ziemią jaśnieje. Zatem skoro nadejdzie ów czas, gdy młodość przemija, 10 lepiej jest umrzeć natychmiast niźli żywot wieść dalszy. Sercu bowiem przychodzi wycierpieć wiele niedoli; oto czyjś dom niszczeje, bieda zaś zmartwień nie szczędzi; oto ktoś dzieci nie mając, choć bardzo posiadać je pragnął musi ziemię opuścić, zstąpić w krainę Hadesu; 15 oto ktoś inny śmiertelnej ulega chorobie. Bo nie ma człeka, któremu by Zeus nieszczęść licznych nie przydał. Przehźyl Wlodzimierz Appel 3(9) Choćbyś był najpiękniejszy, gdy wiosna życia przeminie, nawet własne twe dzieci czcić de przestaną i kochać. 11-1 la (10) Nigdy by Jazon zapewne nie przywiózł runa wielkiego z ziemi Ai, gdy ciężki szlak przemierzył w wędrówce, dla zuchwałego Peliasa zadanie trudne spełniając; nigdy by także nad piękny nurt Okeanu nie doszli w Ajetesa siedzibę, do miejsca, gdzie także promienie chyże boga Heliosa leżą w złocistej komnacie nad Okeanu brzegami, gdzie boski Jazon podążał. Fr. 11-lla (10) w. l nn. Jazon, syn króla Jolkos (Tesalia), odsuniętego od władzy przez Peliasa P° osiągnięciu wieku dojrzałego zażądał od uzurpatora zwrotu królestwa. Pelias lodził się na ustąpienie pod warunkiem zdobycia przez Jazona złotego runa, znaj-"Hhcego się w Kolchidzie (mityczna nazwa krainy: Aja), na północno-wschodnim obrzeżu Morza Czarnego. Jazon zdobył strzeżone przez smoka runo dzięki zakocha-"'J w nim Medei, córce króla Kolchidy, Ajetesa. W pobliżu Kolchidy, na dalekim "'schodzie, miał się znajdować wspaniały pałac, z którego Helios wyruszał codziennie "TO słonecznym rydwanem na niebo, by dotrzeć do równie świetnego pałacu na "lodzie. Do domu wracał rzeką Okeanos, która opływa świat. 440 Antologia 6 (11) Bowiem wolnego od chorób przynajmniej i zmartwień bolesnych niechaj śmierć mnie dogoni, lat sześćdziesięciu gdy dojdę. 7 (12) Życia używaj, bo spośród niechętnych ci miasta mieszkańców, źle się o tobie wyrazi jeden, drugi zaś dobrze. 15-16 (13) Plotka o nim nieznośna między ludźmi się szerzy. Mimnermos kiedy spieszył do bitwy na wojnie krwią spływającej, dając odpór potężny ostrym wrogów pociskom. Bowiem pośród walczących lepszego nadeń nie było 10 męża, gdy szedł do ataku w bitwy zgiełku ogromnym, kiedy prędkiego Heliosa promienie na ostrzach błyskają. Przeloiyl Wlodzumerz Appel ludzie zawsze są skłonni przykrej plotce dać wiarę. 13 a (21) Tak jak posłańcy królewscy, gdy tylko wieści wysłuchał, żwawo skoczyli, swe ciała kryjąc tarczami wklęsłymi. 14 (23) Jaką miał siłę i jakim on duchem odznaczał się świetnym, jam się od starszych dowiedział, którzy widzieli, jak Lidów konno walczących falangi w popłochu pędził przed sobą na równinie Hermosu mąż ów, włócznię dzierżący. 5 Pallas Atena mu nigdy zarzucić nie mogła, że serca siły nie miał zaciekłej idąc w pierwszym szeregu, Fr. 6 (11) Na ten dwuwiersz odpowiedział Solon (fr. 20), proponując przesunięcie granicy życia do lat osiemdziesięciu. Fr. 14 (23) ^ Wspomnienie o bohaterze z czasów wojny między mieszkańcami Smyrny a " lem lidyjskim Gygesem. w. 4 na równinie Hermosu — to znaczy na równinie ciągnącej się przez L i Eolidę, przez którą przepływa rzeka Hennos, wpadająca do Zatoki Smyrneńskie) pomoc od Smyrny. Asjos 14 Chromy, piętnem znaczony, sędziwy, podobny włóczędze Kęsów tłustych wychwalacz przybył w dzień ślubu Melesa Nie proszony, stęskniony za zupą, i stanął na środku — Ten bohater, co z błota właśnie się na wierzch wynurzył. Przelotyl Jerzy Damelewicz O Asjosie zob. s. 102. Fr. 14 w. l piętnem znaczony — napiętnowany; w Grecji piętnowano zbiegłych niewolników. w. 2 Meles — osoba bliżej nie znana. Solon 13(1) Zeusa Olimpijskiego i świetne też Mnemozyny córki, Muzy Pieryjskie, raczcie mych modlitw wysłuchać, ślijcie pomyślność od bogów szczęśliwych, wśród ludzi zaś wszystkich dajcie mi zawsze się cieszyć sławą dobrego imienia, 5 być tak przykrym dla wrogów, jak słodkim dla swoich przyjaciół, tym się jawić czcigodnym, tamtym potężnym się zdawać. Rad bym majątek posiadać, atoli niesłusznie go zdobyć nie chcę, za wszystko wszak później każe nam Dike zapłacić. Tym zaś bogactwem, które od bogów człowiek zyskuje, 10 wiecznie sycić się można, czerpiąc ze szczytu aż do dna; pycha to sprawia, że ludzie bogactwo cenią, a ono trafia bezładnie i nieraz podłym czynom posłuszne zdąża za nimi bezwiednie — lecz prędko też stratę przynosi, która niewielka z początku zda się, jak ogień, co ledwie 15 tli się płomieniem, aliści na koniec smutek przynosi. Krótko śmiertelnych radują zyski, co z pychy się biorą, Zeus wszak im wszystkim koniec wyznacza, a tak niespodzianie, jako wiatr ów wiosenny, który chmury rozpędza chyżo, i morską pustynię od dna samego po fale 20 wzburza, a potem na ziemię spada, bogatą w pszenicę, niszcząc piękne zasiewy, ku górnej się bogów siedzibie O Solonie zob. s. 102-103. Wszystkie fragmenty Solona przełożył Włodzimierz Appel. Pr. 13 (l) w. l Genealogia Muz ustalona w Hezjodowej Teogonii (w. 53-64). Ojcostwo Zeusa ^kcjonuje ich „olimpijskość", Mnemosyne („Pamięć") — „wszczepia w serce córek pieśń". w. 8 Dike — bogini sprawiedliwości. 444 Antologia wzbija, by wreszcie ponownie nieba ukazał się błękit, słońca zaś moc promieniami jaśniała pięknie nad ziemią żyzną — chmury jakowejś dojrzeć już wówczas nie sposób — 25 tak i Zeusa kara się spełnia: aczkolwiek nie zawsze bywa on, niby śmiertelny człowiek, skory do gniewu, niemniej nikt jego pomście nie ujdzie nigdy, ktokolwiek w sercu swym chowa występek — koniec to wszystko objawia; jeden karę ponosi natychmiast, drugi zaś później, 30 ci, co sami jej ujdą, bogów wyrokiem nie tknięci, znajdą ją później; za czyny rodziców karę poniosą albo dzieci niewinne, albo ród ich w przyszłości. My, śmiertelnicy, podli i dobrzy, jednako myślimy, każdy sądzi, że dosyć sam już posiadł rozumu, | 35 zanim dozna nieszczęścia, bo wówczas znów lamentuje; | wpierw jednakże bezmyślny próżną nadzieją się cieszy. Ktoś, kto jest dokuczliwą chorobą wielce trapiony, o tym myśli jedynie, żeby swe zdrowie odzyskać, Inny łudzi się, chociaż jest podły, że dobrym zostanie, 40 człowiek o szpetnej postaci myśli, że jest urodziwy, jeśli ktoś nie ma pieniędzy, a bieda mu mocno doskwiera, myśli, że mimo wszystko wiele pieniędzy zdobędzie. Każdy skądinąd o nie zabiega: jeden po morzu tuła się płynąc na statkach, z zyskiem chcąc wrócić do domu, 45 chociaż wiatr dokuczliwy po rybnym go miota przestworze, on nie troszczy się o to, życia swojego nie szczędzi; inny ziemię w drzewa bogatą, co roku uprawia jako najemnik, ujmując pług wygięty w swe ręce; drugi sztukę posiadłszy Ateny oraz Hefajsta, 50 który jest biegły w rzemiosłach, z pracy się rąk utrzymuje. Inny w darze od Muz Olimpijskich wyuczył się śpiewu, biegle więc pieśni układa tchnące czarowną mądrością; celnie rażący mocarz Apollon innego obdarzył sztuką wieszczenia, więc naprzód widzi on zło, gdy zagraża, 55 cieszy się łaską bogów; lecz żadna święta ofiara albo też wieszczy ptak, wstrzymać przeznaczeń nie może. w. 49 sztukę posiadłszy Ateny — Atena (z przydomkiem Ergane) była opiekunką rękodzielnictwa, zwłaszcza przędzenia i tkania. w. 51 Muzy Olimpijskie — uważano, że Muzy urodziły się w Pieni lub u stop Olimpu; por. też wyżej — objaśnienie do w. l. 445 Solon Inni, sztukę posiadłszy Pajona, co leków znał mnóstwo, chociaż są lekarzami, następstw leczenia nie znają; bywa, że z bólu małego cierpienie wielkie powstaje, 60 nikt zaś go zmniejszyć nie może dając kojące lekarstwa, innym znów razem człowieka, co cierpi w bolesnej chorobie, szybko zdrowiu przywróci rąk dotknięcie kojące. Mojra bowiem śmiertelnym i zło, i dobro też niesie, nieuniknione są dary bogów, co śmierci nie znają. 65 Z każdym czynem się wiąże niepewność, bowiem nie sposób wiedzieć, gdy rzecz się zaczyna, jaki to skutek odniesie; ktoś, kto z dobrym zamiarem podejmie trud, niespodzianie w moc zaślepienia popada ciężką i wielką zarazem, drugi natomiast w złej wierze podejmie trud, a we wszystkim TO bóg pomyślność mu daje, śląc uwolnienie z głupoty. Żadnej miary ludzie nie znają w pogoni za złotem, ci, co teraz bogactwa z nas posiedli najwięcej jeszcze w dwójnasób się o nie starają; któż wszystkich nasyci? Dali niebianie śmiertelnym możność zysków zdobycia, 75 z nich zaślepienie atoli powstaje, gdy Zeus je nam zsyła jako karę; to jeden z ludzi ją cierpi, to drugi. Przelozyl Modzimwrz Appel Salamina 1-3 (2) Herold — sam z upragnionej przybywam tu Salaminy pieśń chcąc śpiewać rytmiczną, nie na agorze przemawiać. w. 57 Pajon (także Pajan) — bóg uzdrowiciel, pierwotnie odrębne bóstwo (Homerowy Pajeon), z czasem przydomek kultowy Apollona, wskazujący na jego funkcję uzdrowiciela. w. 63 Mojra — por. objaśnienie do I Ody Olimpijskiej Pindara (w. 26). Salamina Fr. 1-3 (2) Według Plutarcha (Żywot Solona 8) okoliczności napisania i skomponowania tego utworu były następujące: Ateńczycy, wyczerpani bezskuteczną wojną o opanowanie Salaminy, prowadzoną z Megarą, wydali uchwałę zakazującą pod karą śmierci wszelkich zachęt do wznowienia walki. Bolała nad tym młodsza generacja obywateli, lecz 446 Antologia Obym mieszkańcem był Folegandru lub wyspy Sikinos, własną ojczyznę mógł zmienić, zamiast się zwać Ateńczykiem 5 Szybko bowiem śród ludzi pogłoska szerzy się taka: „Oto Ateńczyk, co sobie dał Salaminę odebrać". Na Salaminę ruszajmy — do boju o upragnioną wyspę, by wreszcie wymazać hańby nieznośnej poczucie. Przełoży! Modzimierz Appel 4(3) Miasto nasze z Zeusa wyroku nigdy nie zginie, ani z woli szczęśliwych bogów, co śmierci nie znają, bowiem tak wielkoduszna strażniczka jak Pallas Atena swym je ramieniem osłania, córka władnego rodzica. 5 Własnym atoli szaleństwem to miasto zniszczyć wspaniałe pragną jego mieszkańcy, własnym zyskom powolni. Myśl i ludu, i wodzów bezbożna; z powodu zaś wielkiej pychy niechybnie im przyjdzie liczne wycierpieć nieszczęścia, zgoła bowiem nie wiedzą, jak strzec się, by w przesyt nie popaść, 10 ani jak radość obecną uczcić biesiadą w spokoju. lecz w bogactwie wzrastają czynom bezbożnym powolni. ani majątków świątynnych, ani publicznych nie szczędząc, każdy skądinąd kradzieżą przywłaszczyć sobie coś pragnie, nawet czcigodne zasady Dike ich wstrzymać nie mogą, nikt nie śmiał dać hasła w obawie przed karą. Solon postanowił obejść prawo podstępem: napisał potajemnie elegię zachęcającą do boju, wyuczył się jej na pamięć, a następnie pozorując szaleństwo wbiegł na agorę i wygłosił ją wobec tłumu. Wystąpienie Solona musiało odnieść pożądany skutek, gdyż wkrótce Salaminę zdobyto. Plutarch dodaje, że utwór liczył sto wersów, był pięknie skomponowany i nosił tytuł Salamina. w. 3 Folegandros i Sikinos — dwie małe i pozbawione znaczenia politycznego wysepki, wchodzące w skład Cyklad. Fr. 4 (3) Pouczenia dla Ateńczyków. w. 14 Dike — por. objaśnienie do fr. 13 (w. 8). 447 Solon 15 która, acz milczy, i przeszłość pamięta, i zna teraźniejszość, kiedy zaś pora nadejdzie, karę za wszystko wymierzy. Oto już nieunikniona niedola ku miastu się zbliża, zmierza krokiem pośpiesznym czas nieszczęsnej niewoli, który wojnę domową i waśń drzemiącą obudzi — 20 ona dla wielu wyznaczy kres uroczej młodości; szybko bowiem za wrogów przyczyną niszczeje to lube miasto, gdy spory się toczą miłe dla ludzi występnych. Takie zło śród ludu się szerzy; więc wielu z biedaków swoją ojczyznę opuści w obcą sprzedanych krainę, 25 oni cierpieć niewolę będą w pętach haniebnych. Tak do każdego domostwa nieszczęście dociera powszechne, drzwi zaś zewnętrzne już nie są w stanie go dłużej zatrzymać, mur wysoki przeskoczy i znajdzie cię wszędzie bez trudu, choćbyś przed nim uchodząc w kąt komnaty się zaszył. Serce mi każe o tym pouczyć Aten mieszkańców, jako że miastu najwięcej nieszczęść Bezprawie przynosi; gdzie Praworządność natomiast, tam wszystko stosowne i słuszne; ona też często więzy ludziom występnym nakłada, / gładzi nierówność, pychę przyćmiewa, przesyt usuwa, 35 sprawia także, że więdnie kwiat z zaślepienia wyrosły, prawa wykrętne prostuje, a czyny zuchwałe nad miarę kończy i kres też wyznacza czynom powstałym z niezgody, gniew, co z waśni nieszczęsnej się zrodził, uśmierza, i wszystko dzięki niej śród ludzi słuszne jest i roztropne. Przeloty! Wlodzumerz Appel 4a(4) Smutek głęboko mi serce wypełnia, bom oto zrozumiał, kiedy na ziemię najstarszą z jońskich wzrok skierowałem, że do upadku się chyli.................. Przełożył Modzimierz Appel Pr. 4a (4) w. 2 ziemię najstarszą z jońskich — Attykę z jej stolicą. Atenami. Według legendy Mieszkańcy Jonii, zamieszkujący wybrzeża Małej Azji i Cyklady, znaleźli się na tych "bszarach jako osadnicy z Aten. Antologia 4b-c(5) Miłość pieniądza a takoż pychę zuchwałą nad miarę... Wy, coście w piersiach zamilknąć kazali sercu mocnemu, którzy za dóbr obfitością goniąc w przesyt wpadacie, pychę swoją miarkujcie, bo przecież wcale nie myślę 5 dać się przekonać, ni dla was z tego nie będzie korzyści. Przełożył Włodzimierz Appel 15(6) Wielu podłych się ludzi bogaci, a dobrzy są biedni, ale zamienić się z nimi, cnotę dać za bogactwo, ani mi w głowie, wszak ona na zawsze trwa niewzruszenie, pieniądz aliści to jeden z ludzi posiada, to drugi. Przełożył Włodzimierz Appel 5(7) Bowiem tyle, co trzeba, ludowi władzy przyznałem, ani mu czci nie ujmując, ani jej dając zbyt wiele; ^ tym zaś, co władzę dzierżyli i podziw budzili majątkiem, też nakazałem się wyzbyć tego, co z hańby się bierze. 5 Tarczą mocną i jednych, i drugich chroniąc stanąłem, żadnej stronie nie dałem niesprawiedliwie zwyciężyć. Przełożył Wlodzimierz Appel 6(8) Rzecz to najlepsza, gdy lud ze swymi kroczy wodzami, ani nadto gnębiony, ani też nadto swobodny; przesyt wszak pychę sprowadza, gdy wielki przypadnie dostatek takim ludziom, co myśli mają niezbyt rozumne. Przełoży! Wlodzonierz Appel Fr. 5 (7) Ocena własnej działalności po odejściu z urzędu archonta. Solon 449 7(9) Wielkie spełniając zadanie trudno podobać się wszystkim. Przełożył Włodzimierz Appel 19 (11) Ty, który Soloj mieszkańcom od dawna tutaj przewodzisz, mieszkaj sobie w tym mieście, swoich potomków tu zostaw; mnie natomiast na chyżym okręcie z tej wyspy przesławnej niechaj wiedzie bezpiecznie strojna we fiołki Cypryda, 5 za przeniesienie miasta niech sławę i wdzięczność mi zjedna i do mojej ojczyzny powrót zapewni bezpieczny. Przełożył Włodzimierz Appel 9 (12) Z chmur wywodzi się śnieg i rodzi się burza gradowa, od błyskawicy świetlistej grzmot początek swój bierze, miasto ginie za sprawą wpływowych ludzi, z niewiedzy lud się oddaje w niewolę rządów jedynowładcy. 5 Tego, kto zbytnio w górę się wspiął, nie tak łatwo jest wstrzymać później, zatem zawczasu trzeba o wszystkim pomyśleć. Pnehzył Włodzimierz Appel 12 (13) Wiatrów to sprawa, że morze się burzy, więc nikt go poruszać niech nie próbuje, a będzie najspokojniejsze ze wszystkich. Przełożył Włodzimierz Affd Fr. 19 (11) Do Filokyprosa, króla Cypru, przyjaciela poety. w. l Soloj — przeniesiona za radą Solona w dogodniejsze miejsce stolica Cypru, . Mniejsza Ajpeja; nowa nazwa, nadana miastu przez Filokyprosa, upamiętnia „założy- ^s" zasługi goszczącego przez jakiś czas na tej wyspie Ateńczyka. ~~ t-a-yka starożytnej Grecji Antologia 10 (14) Czas już wkrótce pokaże mieszkańcom, czy byłem szalony, samą prawdę pokaże pora, co przyjdzie niebawem. Przełożył Włodzimierz Appel 11 (15) Jeśliście klęsk doznali przez własną zaiste głupotę, bogom za to przynajmniej winy nie chciejcie przypisać; sami im straż przydzieliwszy zwiększacie jeszcze ich siłę, właśnie z tej to przyczyny złej doznajecie niewoli. 5 Z was tu każdy osobno lisimi kroczy śladami, wszystkim wam razem atoli myśl lekkomyślna przyświeca; zwodzić dajecie się słowom podstępnym chytrego człowieka, zgoła przy tym nie patrząc, jaki to skutek przynosi. Przełożył Włodzimierz Appel 25 (16) Chłopców miłujesz póki młodości kwiat trwa upojny, dała, a też pocałunków słodkich pragnąc ochotnie. Przełożył Wodzimierz Appel 23 (17) Szczęsny, kto dzieci posiada, przyjaciół, rumaki kopytne, kto ma psy, i wędrowca gości z obcej krainy. Przełożył Włodzimierz Appel 24(18) Obaj są równie bogaci; i ten, co mnóstwo posiada złota i srebra, i ziemię orną, bogatą w pszenicę, konie i muły; i tamten, co leżąc wygodnie przy uczcie, dba o pełny żołądek, lubej rozkoszy kosztuje, 10 Solon 451 cieszy młodością się chłopców i dziewcząt, ilekroć ochota przyjdzie mu: w porze właściwej rzeczy to całkiem stosowne. To jest dla ludzi bogactwem, bo przecież, choćbyś wszystkiego miał pod dostatkiem, biedakiem wejdziesz w krainę Hadesa, choćbyś i złożył okup, nie ujdziesz śmierci, chorobom ciężkim, ani starości złej, co z czasem nadchodzi. Przełoży ł Włodzim ierz Appel 14 (19) Żaden człowiek śmiertelny szczęśliwy nie jest, lecz wszyscy, których Helios ogląda, w trudzie żywot swój wiodą. 16 (20) Miarę wiedzy, co jest niewidzialna, trudno uchwycić, ona zaś — jedna jedyna — krańce wszystkiego ogarnia. 17 (21) Bogów wszelkie zamysły są ludziom zgoła nie znane. 22a (22) Godzi się rzec Kritiasowi rudemu, by ojca posłuchał, bowiem przewodnik nie będzie wiódł go błędnie myślący. 27 (23) Dziecko maleńkie swą pierwszą zagrodę zębów, w dzieciństwie jeszcze wyrosłą, traci, kiedy do siedmiu lat dojdzie. Kiedy zaś siedem następnych mu lat dopełnić zezwoli bóg, młodzieńczego wieku jawią się wówczas oznaki. Fr. 22a (22) w. l Kritias — syn Dropidesa, krewnego i przyjaciela Solona, rzekomego pradziadka polityka i poety Kritiasa, który po klęsce Aten w wojnie peloponeskięj w 404 r. należał do grona trzydziestu tyranów. Pr. 27 (23) Podział życia ludzkiego. 452 Antologia 5 W trzeciej siódemce pojawia się zarost na brodzie, a ciało krzepnie, nadto zaś cera barwę odmienną zyskuje. W czwartej siódemce natomiast najlepszą się każdy odznacza siłą fizyczną — mężczyźni widzą w niej męstwa oznaki. W piątej winien mężczyzna pomyśleć już o małżeństwie, 10 troskę o dzieci okazać, zadbać o ród swój na przyszłość. W szóstej umysł mężczyzny ze wszech miar dojrzałym się staje, wówczas niepewnych przedsięwzięć nie chce już podejmować. Siódma siódemka to pora najlepsza języka i myśli, takoż i ósma, a obie lat stanowią czternaście. 15 Jeszcze w dziewiątej jest silny, lecz język jego i mądrość słabsze już wtedy niż w porze cnoty najwyższej rozkwitu. Kto zaś dziesiątą przeżyje, ten miarę stosowną wypełni, wówczas nie będzie przedwczesną śmierć, przeznaczona mu losem. Przeloty! Wodzimierz Affd 26 (24) Sprawy Muz, Dionizosa i Pani zrodzonej na Cyprze miłe mi teraz, a one radość ludziom przynoszą. 29 (25) wiele zmyślają pieśniarze. 20 (26) Może usłuchasz mnie jeszcze i teraz, i sąd swój odmienisz; nie żyw zaś do mnie urazy, że umyśliłem to lepiej, zmień swą myśl i w ten sposób zaśpiewaj Słodki Śpiewaku: „niechaj śmierć mnie dogoni, lat osiemdziesiąt gdy skończę" w. 17-18 Stwierdzenie sprzeczne z radą udzieloną Mimnermosowi (fr. 20). Fr. 29 (25) ,. ^ Zachowany półwiersz nabrał z czasem charakteru przysłowiowego. Jcsl1 o samą myśl, por. I Odę Olimpijską Pindara (w. 28-30). Fr. 20 (26) Odpowiedź Mimnermosowi (fr. 6). Solon 21 (27) Kiedy śmierć mnie dogoni, niech płacz się wówczas rozlega, ginąc niech przyjaciołom łzy zostawię i smutek. 18 (28) Starszy z dnia na dzień — ciągle wielu rzeczy się uczę. 32 (29) ............... jeślim zważał na ojczyznę, a wzgardziwszy siłą srogą nie sięgnąłem po tyranię, aby sławy nie pohańbić i nie splamić; to niczego się nie wstydzę, mniemam bowiem, że w ten sposób się okażę 5 lepszym niźli inni ludzie ................ Przeloty! Włodzimierz Appel 33 (29a) l Niezbyt mądrym się okazał Solon ani zbyt rozsądnym, l bowiem wcale nie skorzystał, kiedy bóg mu szczęście dawał. Chociaż wielką sieć zarzucił i go potów aż zadziwił, nic dla siebie nie wyciągnął wraz z rozsądkiem tracąc głowę. 5 Gdybym ja był przejął władzę, wziąłbym bogactw moc niezmierną, choćbym tylko jednodniowym miał w Atenach być tyranem; później niechby darli skórę ze mnie, niechby sczezł i ród mój. Przehźyl Wodzimierz Appel 34 (29b) Ci zaś przyszli dla rabunku, złudną ciesząc się nadzieją, nadto każdy z nich majątek wielki myślał zdobyć sobie, sądził, żem przemawiał miękko, a okażę zamysł twardy. Jednak próżne to rachunki były; teraz na mnie gniewni -^ ty. "Powiedz na zarzuty wyśmiewających Solona za to, że me umiał skorzystać ^ 'wości łatwego wzbogacenia się w trakcie sprawowania władzy; przytoczenie °Sos, kto postąpiłby odwrotnie. 454 Antologia krzywo wszyscy w moją stronę spoglądają jak na wroga, a niesłusznie, bo co rzekłem, tom z pomocą bogów spełnił; tak więc nie był trud mój zbędny, a nie chciałem czegokolwiek zdziałać przez tyranii siłę, ani, żeby dobrzy mieli taką samą miarę naszej ziemi żyznej, jak i podli. Przelożyl Wodzimier z Appel 36(30) Bo kiedy lud dla jego dobra zgromadziłem, Nim rzecz się dokonała, czy przestałem działać? Niech obok sądu wieków przyszłych świadkiem będzie Najpotężniejsza macierz bogów olimpijskich, 5 Najlepsza także. Ziemia czarna, z której niegdyś Dłużnicze słupy zniosłem wszędy powbijane, I ją, znękaną przedtem, wolną uczyniłem. Z powrotem do ojczystych Aten, bogów dzieła, Przywiodłem wielu: tych sprzedanych zgodnie z prawem, 10 I tych bezprawnie, oraz tych, co z niemożności Spłacenia długów uciekali, już nie pomnych Attyckiej mowy, bowiem wszędy się tułali. I tu na miejscu niegodziwie zniewolonych, Co obawiali się zachcianek swego pana, 15 Wolnością obdarzyłem; to zdziałałem, Złączywszy w jedno siłę oraz sprawiedliwość. Zrobiłem i spełniłem to, co przyrzekałem, Tak samo dobrym, jak i podłym dałem prawa, Złączywszy wszystkich ładem sprawiedliwym. 20 A gdyby inny ktoś, jak ja, pochwycił oścień, Ktoś nierozumny, człowiek żądny bogactw, Nie zdołałby powstrzymać ludu; gdybym tego, Co lud dla swoich przeciwników, pragnął, Fr. 36 (30) Sprawozdanie z dokonań na stanowisku rozjemcy i obrona dokonanych reform. w. 4 macierz bogów olimpijskich — por. wyżej, objaśnienie do (r. 17 z ff^' utworów bezimiennych. w. 5 Ziemia czarna — konwencjonalny epitet epicki nie ma tu znaczenia kwalin kującego ani symbolicznego. w. 6 Wzmianka o słynnej sejsachthei — umorzeniu długów chłopskich. Solon Lub tego, co ludowi gotowali tamci, 25 To miasto wtedy wielu by straciło mężów. Dla tych powodów bronić zewsząd się musiałem, Jak wilk zwijając się pomiędzy psów gromadą. Przehźyl Wodzimierz Apfel 37 (31) Otwarcie trzeba rzec ludowi gorzkie słowa, Że teraz to posiada, czego nigdy we śnie Nie widział nawet................ Tak samo ci, co lepsi są i potężniejsi, 5 Niech chwalą mnie i widzą we mnie przyjaciela. [...] Kto inny ludu by nie wstrzymał i nie spoczął, Nim sam śmietanki z mleka by nie wypił, mącąc. A ja stanąłem murem jak wśród wrogich szyków Pomiędzy nimi... Przelożyl Włodzimierz Appel 38(32) A teraz piją jedni, placki sobie jedzą, A inni chleb swój własny; drudzy — razem z ciastem Zmieszaną soczewicę; z potraw tu niczego Nie braknie zgoła, bo co ludziom czarna ziemia Przynosi, wszystko mamy tutaj w obfitości. Przehżyl Wlodzimierz Apfd Fokylides Myśl to Fokylidesa: cóż dadzą świetni przodkowie Temu, kto wdziękiem swej mowy i radą nikogo nie zjedna? Myśl to Fokylidesa: gród — choć niewielki — na skale, Dobrze rządzony, wart więcej od bezrozumnej Niniwy. Myśl to Fokylidesa: przyjaciel powinien się troszczyć O przyjaciela i zważać, co o nim szepczą na stronie. O Fokylidesie zob. s. 103. Wszystkie utwory przełożył Jerzy Danielewicz. Próbki opatrzonych charakterystyczną „pieczęcią" (sphragls, czyt. sfragls) sentencji Fokylidesa przedstawiamy w przekładzie dokonanym według wydania: Anthologw lyrica Graeca, ed. E. Diehl, fasc. l: Poetae elegiaci, Lipsiae 1954. M.L. West, autor wydania przyjętego przez nas za podstawę przy przekładach elegii i jambów, Di uwzględnia utworów heksametrycznych Fokylidesa, natomiast przypisywane mu elegi uznaje za nieautentyczne. Fr.4 w. 2 Niniwa — stolica Asyrii, siedziba uprawiających politykę ekspansji, ° tnych władców wielkiej monarchii wschodniej, starta z powierzchni ziemi przez sp mierzone wojska Medów i Babilończyków w 612 r. p.n.e. \ Teognis Księga I 1-158 (19-254) (i9) Kyrnie, niech przy tych wierszach, owocu mojej mądrości, (M) Imię autora widnieje, aby mi nikt ich nie ukradł, Ani też nie zamienił, szlachetnych przecież, na gorsze, Ale, by każdy tak mówił: „Wiersze to są Teognisa 5 Obywatela Megary, co słynie wszędy wśród ludzi". Chociaż nie mogę się wszystkim miasta mieszkańcom podobać. (25) Nic to dziwnego, toż nawet i Zeus, Połypaisa potomku, Wszystkim nie może dogodzić deszcz lub pogodę zsyłając. Rad życzliwych ci Kyrnie udzielę, a te usłyszałem 10 Niegdyś od ludzi szlachetnych, kiedym to jeszcze był chłopcem. Bądź roztropny, a czynem nieprawym i szpetnym się nie splam, (30) Za tę cenę bogactwa ani korzyści nie szukaj. (3i) Rad mych pomny pamiętaj, by nigdy z ludźmi podłymi, „„^^^ Razem nie bywać, a zawsze w gronie przebywać szlachetnych,) O Teognisie zob. s. 103-105. Uwaga: ze względu na dużą liczbę fragmentów zachowano w nawiasach numery "'WSÓW oryginału. Przekłady fragmentów księgi I pióra Włodzimierza Appela, księ-^ II w przekładzie Jerzego Danielewicza. w. l (19) Kyrnos — ulubieniec Teognisa, adresat wchodzących w skład zbioru elegii. w- 4-5 (22- 23) Klasyczny przykład sphragis („pieczęci") — imiennego przed-^wienia się autora w utworze; identycznie nazywał się człon strukturalny nomosu "^zerwowany dla wypowiedzi odautorskiej. w- 5 (23) Megara — stolica Megarydy położona na Przesmyku Korynckim, ""asto rodzinne Teognisa. w- 7 (25) Polypaisa potomek — Kyrnos. w- 13-14 (31-32) ludźmi podłymi [...] szlachetnych — por. s. 104. 458 Antologia / 15 Z nimi więc pij i jadaj, wśród nich zasiadaj przy uczcie, Takim, co wpływy ogromne mają, podobać się staraj. (35) Od szlachetnego człowieka nauczysz się rzeczy szlachetnych, Z podłym przestając — rozsądek dotychczasowy utracisz; Świadom tego przebywaj więc w gronie szlachetnych, a kiedyś, Powiesz, żem dobrze ci radził takich posiadać przyjaciół. 20 (39) Kymie, to miasto brzemienne jest, boję się, by nie zrodziło (W) Męża, co karę wymierzy nam za pychę występną. Miasta bowiem mieszkańcy są jeszcze rozsądni, atoli Ich przywódcy zdążają wprost ku wielkiemu nieszczęściu. 25 Nigdy, Kyrnie, szlachetni mężowie miasta nie zgubią; Kiedy jednakże podli pysze zaczną hołdować (45) Gubiąc naród, na korzyść nieprawych wydając wyroki, W ciągłej pogoni za własnym zyskiem, i większą potęgą, Możesz być pewien — to miasto niedługo wytrwa w spokoju, 30 Nawet jeśli w tej chwili cisza zaległa w nim głucha — Podłym ludziom niech tylko te rzeczy podobać się zaczną: (50) Wszelkie korzyści strumieniem, z krzywdą dla ludu, płynące: Stąd się wywodzą rozruchy, tyranie i mord bratobójczy, Miastu zaś temu przenigdy niechaj to miłe nie będzie. 35 (53) Kymie, to miasto jest jeszcze tym samym miastem, lecz ludzie Inni są, ci więc, co wprzódy praw ani sądów nie znali, (55) Ale skóry koźlęce ścierali na grzbiecie, żywot Wiodąc z daleka od miasta, trwożnie, niby jelenie, Ci, Połypaisa potomku, są teraz szlachetni; podłymi 40 Zwie się poprzednio szlachetnych. Któż ten widok znieść może? Pośród wzajemnych prześmiewan bez przerwy ludzie się zwodzą, (60) Między złem i dobrem wcale nie znają różnicy. Ty, Połypaisa potomku, nikogo z nich do przyjaźni Szczerej nie dopuść i w żadnej nie wiąż się z nimi potrzebie. 45 Niechaj wszyscy po słowach twych sądzą, żeś ich przyjacielem, W ważnej sprawie jednakże z żadnym z nich nie wchodź w układy, (65) Sam się bowiem przekonasz, jak nędzny tych ludzi charakter, Bo zaufaniem ich darzyć w żadnym wypadku nie można, w. 21 (39) to miasto — Megara. 50 Teognis Odyż lubują się w fałszu, oszustwach i chytrych podstępach Tak dalece, iż ludzi takich ocalić nie sposób. (69) Nigdy z ufnością, Kyrnie, nie szukaj u człeka podłego (PO) Rady, kiedy zamierzasz czynu ważnego dokonać, Ale do szlachetnego człowieka się zwróć, choćby nawet Trud to był wielki i drogi musiałbyś, Kyrnie, nadłożyć. 55 (75) Ludziom zawierzaj nielicznym, gdy wielkie czyny przed tobą, Abyś kiedyś nie zaznał, Kyrnie, zgubnej udręki. (77) Człowiek, któremu możesz zaufać, na równi ze złotem Oraz srebrem jest cenny, Kyrnie, w waśni nieszczęsnej. (79) Wiedz, Połypaisa potomku, że znajdziesz niewielu przyjaciół 60 (BO) Godnych twojej ufności, kiedy się znajdziesz w potrzebie, Takich, co duchem jednakim przejęci, gotowi by byli Dzielić z tobą na równi los niepomyślny i szczęście. <9i) Ten, kto myśli inaczej, niż mówi, podłym jest druhem; Lepiej, by został twym wrogiem, Kyrnie, niż przyjacielem. 65 (ioi) Niechaj cię nikt nie nakłoni, byś złego polubił człowieka; Mieć przyjaciela podłego, Kyrnie, jakaż to korzyść? On z zaślepienia wszak ciebie nie wyrwie, nie ulży ci w biedzie, Choćby opływał w bogactwo, z tobą nie zechce się dzielić. (105) Próżno czekać wdzięczności ze strony podłego człowieka 70 — boć tym samym jest morze siwe ziarnem obsiewać; Ani ziarno rzucone do morza nie wzejdzie ci plonem, Ani dobrem za dobro podły ci człek nie odpłaci. Nienasycone są podłych pragnienia: gdy raz w czymś zawinisz, (no) Już się nie liczą zasługi wielkie — i przyjaźń skończona; 75 Dobrzy natomiast najlepiej umieją docenić doznaną Pomoc i pomni na dobro wdzięczność w przyszłości okażą. 460 Antologia (ii7) Nic trudniejszego niż poznać fałszywe zamysły człowieka, Kyrnie, tu przezorności nigdy nie będzie za wiele. (H9) Kiedy się złoto lub srebro fałszywym okaże, to wówczas go (IM) Kyrnie, człowiek rozsądny stwierdzi — znośna to strata: Jeśli natomiast przyjazny ci człowiek w swych piersiach ukrywa Myśl zdradliwą i serce chowa pełne podstępów — Rzecz to najbardziej fałszywa z wszystkiego, co bóg przydał ludziom • Nie ma nic bardzie) przykrego niżu przekonać się o tym. 85 (i25) Bowiem nie sposób przeniknąć zamysłów niewiasty czy męża, Zanim nie poddasz ich próbie, niby zwierzęta w zaprzęgu. Prawdy też o nich nie zgadniesz, nim czas stosowny nie przyjdzie, Często bowiem ocenę zwodzą fałszywe pozory. (129) Nie chwal się tym, Połypaisa potomku, żeś cnotą wspaniały, 90 (IM) Albo bogactwem; człowiekiem włada tu tylko przypadek. (i3i) Nic cenniejszego nad matkę i ojca nie ma dla ludzi, Którzy się troszczą o prawość, Kymie, przez boga stworzoną. (133) Winy, Kyrnie, za zysk czy też stratę nikt sam nie ponosi, Bowiem jedno i drugie bogów to dary jedynie; 95 (i35) Żaden też człowiek, gdy trud podejmuje, nie może być pewien Kresu wysiłków — czy dobro, czy też nieszczęście przyniosą. Często szlachetnie się czyni w mniemaniu, że zło się wyrządza, Albo odwrotnie — czyn podły zamiast dobrego się spełnia. Nikt też nie może osiągnąć wszystkiego, czego zapragnie, 100 (i40) Bowiem tutaj nieznośna niemoc granicę wyznacza. Ludzkie mniemania daremne — niczego nie znamy na pewno, Wszystko i tak się stanie zgodnie z bogów zamysłem. (143) Nikt, Połypaisa potomku, kto gościa lub błagalnika Zwiódł oszustwem, przed karą bogów skryć się nie może. Teognis Życie zbożne wybieraj przestając na skromnym dobytku, 11)5 (1< Nie chciej za cenę bezprawia w dobra wszelakie opływać. Cała wszak cnota zawiera się tylko w sprawiedliwości, Kto sprawiedliwy, ten właśnie dobrym człowiekiem jest, Kymie. Bóstwo, Kyrnie, nawet łotrowi nie skąpi majątku, .„i Cnota zaś tylko niewielu ludziom przypada w udziale. 511 Kyrnie, bóg człowiekowi podłemu najpierw użycza Pychy, by potem mu miejsca pośród ludzi odmówić. (i59) Kyrnie, nigdy słów wielkich nie rzucaj, bowiem nikt nie wie (IM) Z ludzi, co może przynieść noc lub dzień człowiekowi. ni (i73) Człowiek szlachetny najczęściej przez biedę bywa nękany, Rzecz to dotkliwsza niż starość srebrna, Kyrnie, lub febra; (i75) Człowiek w ucieczce przed nią zmuszony jest w morze otchłanne Rzucić się, albo ze skały, Kyrnie, skoczyć urwistej. Kogo bieda ujarzmi, ten nic już zdziałać, ni z głosem 120 Ważnym wystąpić, nie może — ona wszak język mu wiąże. (i??) Trzeba bowiem na ziemi i morza szerokim przestworzu W Szukać, Kyrnie, sposobu wyjścia z przykrego ubóstwa. c") Lepiej dla człeka biednego jest umrzeć, miły mój Kyrnie, Niźli żyć, gdy go nęka brzemię przykrego ubóstwa. ' Kymie, szukamy baranów i osłów, a takoż i koni Krwi szlachetnej, i każdy pragnie mieć z takich przychówek; 11851 Powiek szlachetny natomiast nie waha się wcale poślubić Córki człeka podłego, byleby posag mu wniosła, ^że niewiasta nie wzbrania się pojąć człowieka podłego, Byle majątek posiadał, zbytku chcąc zamiast szlachectwa. "cniądz się liczy; więc z córką podłego szlachetny się żeni, 13 0 462 Antologia (i90) Podły zaś z córką szlachetnych — miesza tak rody bogactwo Więc, Połypaisa potomku, się nie dziw, że niknie szlachetnych Ród w tym mieście, bo przecież zło ze świetnością się miesza. 135 (219) Kyrnie, nie trap się zbytnio, gdy miasta mieszkańcy się burzą, (220) Ale podobnie jak ja drogą umiaru podążaj. (233) Choćby ostoją i wieżą obronną próżnego był tłumu, K-yrnie, człowiek szlachetny, czci on niewielkiej doznaje. (235) Jeszcze nie wolno nam czuć się, jak gdyby minęło nieszczęście, 140 Kymie, lecz jakbyśmy żyli w mieście, co ma być zdobyte. (237) Dałem ci skrzydła, a na nich nad morza bezmiar ogromny Wzlecisz, przestworza nad całą ziemią przemierzysz bez trudu; Nie zabraknie cię nigdy na wszelkich biesiadach i ucztach, (240) Twoje zaś imię nie będzie z ust rozlicznych schodziło; 145 Ciebie uroczy młodzieńcy przy wtórze fletów rozgłośnych Będą z wdziękiem opiewać w pieśniach dźwięcznych i pięknych; Nawet kiedy się znajdziesz na szlakach mrocznych podziemi, Schodząc w skarg i lamentów pełne domostwo Hadesa, (245) Nigdy, nawet umarły, nie stracisz sławy, lecz zawsze 150 Będziesz się cieszył imienia wiecznotrwałego rozgłosem, Kyrnie, będziesz na ziemi helleńskiej znany, i wyspach, Poprzez jałową pustynię morza rybnego wędrując; Ale nie pognasz na grzbiecie rumaka — jako że ciebie (250) Muz fiołkami wieńczonych dary świetne poniosą. 155 U tych, co teraz się nimi radują, i przyszłych pokoleń, Będziesz żył w pieśni jednako, póki trwa ziemia i słońce; Ja tymczasem niewiele szacunku u ciebie znajduję, Ale jak chłopca małego słowy mnie zwodzisz jedynie. Przełożył Włodzimierz Appel w. 141 mi. (237 nn.). Zapowiedź przyszłej sławy, jaką zapewni Kymosowi pwsa poetycka. Uwieczniającą potęgę poezji głosił już Homer; motyw ten powtarza się tez w liryce greckiej — por. objaśnienie do fr. 55 Safony. "464 Antologia Księga II 1231-1234 Niecny Erosie, dziecię żywione przez Szały, Przez ciebie padła twierdza Ilionu wysoka, I wielki syn Ajgeusa, Tezeusz, i Ajas, Szlachetny syn Ojleusa, twych zbrodni ofiarą. 1235-1238 Chłopcze, który uczuciem mym władasz, posłuchaj, Bo co powiem, nie będzie niemiłe ni wstrętne. Nie bój się słów mych przyjąć: nie musisz niczego Robić, na co byś nie miał w swym sercu ochoty. 1238a-b Nie rzucaj przyjaciela, by szukać innego, Ulegając namowom niegodziwych ludzi. 1239-1240 Często przy mnie o tobie nieprawdę powiedzą A znów o mnie przy tobie: nie daj temu wiary. 1241-1242 Będziesz jeszcze się cieszył minioną miłością, Bo tej, co teraz mija, utrzymać nie zdołasz. w. 1231-1234 Tezeusz, znany heros attycki (por. poświęcony mu dytyramb i Bakchylidesa), wraz z innym herosem, Pejritoosem, porwał w Sparcie nieletnią Helen?, a potem próbował uprowadzić z podziemia Persefonę, co skończyło się dla niego fatalnie: przykuty do krzesła przez Hadesa musiał długo czekać na uwolnienie. Ajas został ukarany przez Atenę za użycie przemocy wobec wieszczki trojańskie) Kassandry, która schroniła się w przybytku tej bogini (por. fr. S 262 Alkajosa). Teognis 1243-1244 Oddalmy naszą przyjaźń — wtedy chodź do innych, Podstępny, coś wierności wszelkiej zaprzeczeniem. 1245-1246 Nigdy się woda z ogniem nie zmiesza — my także Nigdy w naszej miłości nie będziemy wierni. 1247-1248 Myśl o mej nienawiści i krzywdzie, pamiętaj, Że za błąd twój się zemszczę, jak tylko potrafię. 1249-1252 Chłopcze, tyś jest jak źrebak, co pojadł jęczmienia: Jak on do naszej stajni przyszedłeś z powrotem. Bo pragniesz już dobrego jeźdźca, pięknej łąki, Źródła pełnego chłodu i gajów cienistych. 1253-1254 Szczęśliwy, kto ma chłopców, konie o kopytach Pełnych, psy łowcze, w krajach dalekich gościnę. 1255-1256 Kto ni chłopców, ni koni o pełnych kopytach, Ni psów nie kocha, nigdy radości nie zazna. 1257-1258 Chłopcze, jak ci, co pośród niebezpieczeństw błądzą, Raz ku tym, raz ku innym kierujesz swą miłość. 1259-1262 Chłopcze, pięknie wyglądasz, lecz na twojej głowie Zagnieździł się głupoty wieniec niewzruszony, Liryka starożytnej Grecji w. 1287-1294 zranię cię ... niczym dziewicza córka Ijasjosa — Atalanta, naśladując Artemidę, nie chciała wyjść za mąż. Niepokonana w biegu, konkurentom kazała stawać do wyścigów, podczas których doganiała ich i przebijała włócznią. Zdobył ją pod-^pem Hippomenes, rzucając za siebie złote jabłka Afrodyty; zbierając je Atalanta zostawała w tyle i w ten sposób po raz pierwszy przegrała w zawodach. w. 1297 Do domu Persefony, czyli podziemia, w którym zamieszkiwała przez ^ększą część roku porwana przez Hadesa Persefona. „Odejście do domu Persefony" to Popularna w starożytności peryfraza, oznaczająca śmierć. Antologia Bo naturę masz kani, co w powietrzu kluczy, Namowom innych ludzi bez końca powolny. 1263-1266 Chłopcze, złą dobroczyńcy oddałeś zapłatę, Ani krzty nie ma w tobie należnej wdzięczności, Nic mi szczęścia nie dałeś. Żadnego szacunku Za całą moją dobroć się nie doczekałem. 1267-1270 Chłopiec i koń podobni do siebie: nie płacze Koń za jeźdźcem, gdy w pył on upadnie, nowego Pana nosi na grzbiecie, obżarty jęczmieniem; Chłopiec też kocha tego, kto właśnie jest przy nim. 1271-1274 Chłopcze, przez wyuzdanie straciłeś szlachetność Dawną, wstyd przyjaciołom zacząłeś przynosić. Na krótko nam odetchnąć dałeś: z objęć sztormu Uszedłem do przystani, pędzony wśród nocy. 1275-1278 I Eros o swej porze wschodzi, kiedy ziemia Pokrywa się kwiatami bujnymi na wiosnę; Wtedy Eros opuszcza Cypr, wyspę przepiękną, I wędruje do ludzi, niosąc ziemi ziarno. 1278a-b Kto w mej sprawie ci radził, ten pewnie ci kazał Odejść i związek naszej przyjaźni odrzucić. 1278c-d Niczym lew ufny w siłę, jelonka spod łani . Porwałem pazurami, lecz krwi nie wypiłem. Teognis 467 1279^1282 Nie chcę ci szkodzić, choćbym miał na tym skorzystać Z pomocą nieśmiertelnych bogów, piękny chłopcze. Nie zasiadam, by małe przewinienia sądzić, A z pięknych chłopców każdy ma coś na sumieniu. 1283-1294 Chłopcze, nie krzywdź mnie, jeszcze po twojej chcę myśli Postępować i wszystko to przyjąć życzliwie. Nie prześcigniesz mnie przecież, podstępem nie zwiedziesz. Wygrałeś — i przewaga się liczy na przyszłość, Lecz zranię cię, gdy będziesz przede mną uciekał, Niczym owa dziewicza córka Ijasjosa, Co — dojrzała do męża — nie chciała miłości. Przepasana daremnych się ima zabiegów: Z dala od domu ojca płowa Atalanta Wspina się na wysokie gór szczyty, by udec Przed gorącym uściskiem — złotej Afrodyty Darem, a i tak w końcu poznać go musiała. 1295-1298 Chłopcze, okrutnym bólem nie wzburzaj mi serca, Nie każ, by miłość ku tobie odeszła wraz ze mną Do domu Persefony. Bój się gniewu bogów I obmowy wśród ludzi, łagodne miej myśli. Antologia 1299-1304 Chłopcze, jak długo będziesz unikał mnie? Ścigam Ciebie i szukam. Obym doczekał się kresu Twojej złości! Masz serce wyniosłe i dumne, Okrutny niczym kania uciekasz. Poczekaj I okaż mi życzliwość, bo już nie tak długo Będziesz cieszył się darem fiołkowej Kiprydy. 1305-1310 Pomyśl, jak upragniony kwiat młodości trwa krótko — Szybciej niż bieg przez stadion — i poluźnij więzy, Bo i ty, hardy chłopcze, poznasz, co to przemoc, I poczujesz na sobie brzemię trosk Kiprydy, Jak ja teraz przy tobie. Zapamiętaj radę, Nie pozwól wygrać, chłopcze, nikczemnej podłości. 1311-1318 Wiem, że mnie zwiodłeś, chłopcze, dlatego cię ścigam, Tych wybrałeś, z którymi dziś nowa cię miłość Wiąże, moim uczuciem do ciebie wzgardziłeś. Nie z nimi żyłeś kiedyś w przyjaźni... Myślałem, Że w tobie jednym tylko znajdę przyjaciela Wiernego, a ty dzisiaj jesteś już przy innym. Za dobroć — pokonany leżę. Oby żaden Mężczyzna widząc ciebie nie chciał kochać chłopców! 1318a-b O ja biedny, przez moje nieszczęście w dodatku Radość mieli wrogowie, przyjaciele — przykrość. 1319-1322 Chłopcze, wdzięk, co tęsknotę budzi, tobie dała Kypris — twa postać wszystkich młodzieńców przyciąga. Przez wzgląd na mnie te słowa weź sobie do serca, Wiesz, jak ciężko mężczyźnie znosić pożądanie. Teognis 1323-1326 Kiprydo, zakończ troski, rozprosz niepokoje Trawiące serce, przywróć ochotę do życia, Powstrzymaj smutne myśli, a kiedy dobiegnę Kresu młodości — daj mi w mych czynach rozsądek. 1327-1334 Chłopcze, dopóki będziesz miał gładki podbródek, Nie przestanę cię chwalić, choćbym umrzeć musiał. Dać — dla ciebie rzecz piękna, mnie kochającemu Prośba przystoi. Błagam na naszych rodziców, Zlituj się, chłopcze, nie skąp swych względów, bo kiedyś I ty zapragniesz daru Kiprydy fiołkami Uwieńczonej i pójdziesz do innego. Wtedy Niech bóg sprawi, byś słowa te same usłyszał! 1335-1336 Szczęśliwy ten, kto kocha i miłosny trening Z pięknym chłopcem uprawia cały dzień w swym domu. 1337-1340 Nie kocham więcej chłopca, odepchnąłem troski I cieszę się, że trudy bolesne są za mną, Wolny od żądzy dzięki zdobnej wieńcem Kypris. Nie oczekuj już, chłopcze, niczego ode mnie. 1341-1344 Kocham chłopca o cerze delikatnej, który Na przekór mnie mą miłość zdradza przyjaciołom. Zniosę to, koniec z kryciem! Choć przemoc to jawna, Widać, że godny chłopiec jarzmo mi nałożył. 470 Antologia 1345-1350 Miło jest kochać chłopców: wszak Ganimedesa Pokochał sam Kronida, nieśmiertelnych władca. Jego, co lat swych kwiatem urzekał powabnym, Porwał, przeniósł na Olimp i bogiem uczynił. Nie dziw się więc, gdy widzisz, mój Simonidesie, Że miłości do chłopca pięknego uległem. 1351-1352 Chłopcze, nie hulaj, słuchaj człowieka starszego: Młodzieńcowi hulanka przecież nie przystoi. 1353-1356 Gorzka i słodka, Kyrnie, miła i okrutna Jest miłość do młodzieńców, zanim się nie spełni. Bo spełniona jest słodka; lecz jeśli ktoś szuka Jej i spełnić nie może, nie masz gorszej męki. 1357-1360 Kto kocha chłopców, temu kark zawsze przygniata Jarzmo, smutna pamiątka miłosnej gościny. Bo kto o miłość chłopca zabiega, ten jakby Wkładał rękę w płonące szczepy winorośli. 1361-1362 Twój okręt wpadł na skałę, gdy odbiegłeś, chłopcze, Od mej miłości; zgniłej chwyciłeś się liny. 1363-1364 Nigdy, nawet z daleka, nie zrobię ci krzywdy I nikt mnie nie przekona, bym ciebie nie kochał. w. 1345 Ganimedes — por. objaśnienie do w. 44 I Ody Olimpijskiej Pindara. w. 1349 Simonides —jeden z adresatów elegii tego zbioru; nie należy go W3 słynnym poetą z Keos. Teognis 1365-1366 Najpiękniejszy, nad wszystkich pożądany chłopcze, Zatrzymaj się, tych paru moich słów wysłuchaj. 1367-1368 Wdzięczność znajdziesz u chłopca, kobiecie nikt wiemy Nie jest: ona ma ciągle nowego kochanka. 1369-1372 Pięknie mieć miłość chłopca, pięknie ją odrzucić: O wiele łatwiej znaleźć ją niż zaspokoić. Mnóstwo złego przynosi i mnóstwo dobrego, Ale na tym doprawdy polega jej urok. 1373-1374 Dla mnie nigdy nie chciałeś zostać, a do innych Ochoczo na każde pośpieszasz wezwanie. 1375-1376 Szczęśliwy, kto kochając chłopca nie zna morza I na morzu nie martwi się nadejściem nocy. 1377-1380 Choć pięknyś, przez nikczemność z podłymi przestajesz Mężczyznami i przez to hańbą się okrywasz, Chłopcze. Ciężko mi było utracić twą miłość, Lecz mam i korzyść: w czynach moich jestem wolny. 1381-1385 Wydawało się ludziom, że z darem Kiprydy Złocistej przybyłeś ................. Antologia .......... dar uwieńczonej fiołkami bogini Bywa dla ludzi nader nieznośnym ciężarem, Jeśli ich od utrapień przy tym nie wyzwoli. 1386-1389 Kytherejko, Kiprydo, co podstępy splatasz, Nadzwyczajnym ci darem Zeus swą cześć okazał: Ujarzmiasz ludzki rozum i nikt tak potężny Nie jest ani tak mądry, by przed tobą uciec. Prifhźyl Jerzy flanfefewta Ksenofanes i(i) Teraz bowiem podłoga jest czysta, czyste są ręce wszystkich, a także kielichy; jeden nakłada nam wieńce, inny w czaszy roznosi dokoła wonny olejek, krater mieszalny czeka pełen i radość sposobi, 5 wino jest już gotowe i zda się zapewniać, że nigdy w dzbanach go wdzięcznych nie zbraknie kwieciem woniejącego. Pośród nas i kadzidła unosi się zapach odświętny, stoi też woda źródlana świeża, czysta i chłodna, obok są chleby rumiane, a stół wspaniały, od sutych 10 gnąc się ciężarów, dźwiga sera i miodu dostatek, ołtarz w środku komnaty skrywają kwietne girlandy, gwar biesiady i pieśni w krąg wypełniają domostwo. Trzeba atoli, by najpierw rozsądni ludzie sławili boga w swych hymnach podaniem zbożnym i słowy czystymi; 15 kiedy spełnią libację i modły zaniosą, by mogli kroczyć drogą słuszności — tę wszak wybierać należy zamiast pychy — do woli niech piją, byleby sługa wieść ich do domu nie musiał, chyba że ktoś już sędziwy. Tego zaś chwalmy, kto pijąc wygłasza myśli szlachetne, 20 tak jak wskazuje mu własna pamięć i troska o cnotę, kto nie o walkach Tytanów rozprawia, czy może Gigantów, O Ksenofanesie zob. s. 105-106. Wszystkie fragmenty Ksenofanesa przełożył Włodzimierz Appel. 1(1) w. 15 libacja — płynna ofiara; formą libacji przy uczcie było strącenie na cześć "°stwa kilku pierwszych kropel wina z kielichów. w. 21-22 Tytanów [...] Gigantów [...] Centaurów — Tytani, bogowie przedolimpij- 474 Antologia ' lub też Centaurów (bo przecież naszych to przodków wymysły), tudzież o waśniach gwałtownych; żadnego stąd nie ma pożytku — bogom natomiast zawsze myśl się należy pobożna. Przeloiyl WodzMerz Apfel 2(2) Jeśli ktoś dzięki szybkości swych nóg zwycięstwo odniesie, lub w pentatlonie zwycięży, tam, gdzie okręg jest święty Zeusa nad Pizu wodami w Olimpu, lub walcząc w zapasach, albo do walki na pięści stając, ból przynoszącej, 5 lubo w morderczych zmaganiach, co mianem je zwą pankratronu zaraz świetniejszym się jawi między mieszkańców gromadą, wnet na widowni w teatrze mu miejsce dają zaszczytne, zbożem z państwowych zapasów karmią takiego bezpłatnie oraz darów nie szczędzą dla niego miłych i cennych. 10 Także zwycięzca w wyścigach konnych to wszystko dostaje, godnym tak tego nie będąc, jak ja, bo lepszy od siły mężów lubo też koni kunszt jest mojej poezji. Zbyt nierozważny to zwyczaj, nie godzi się przecież zupełnie wyżej cenić cielesną siłę nad mądrość prawdziwą. 15 Choćby bowiem się znalazł ktoś biegły w walce na pięści, lub w pentatlonu zmaganiach, albo zapaśnik wyborny, albo ktoś w biegach wspaniały (a to dziś się ceni najwyżej) — nic, co od siły cielesnej mężów w agonie zależy, scy, i Giganci, mityczne olbrzymy, walczyli z Zeusem, który strącił ich do Tartaru, pierwszych za pomaganie Kronosowi w walce o panowanie nad światem, drugich za bunt przeciw władzy Zeusa; Centaurowie to dzikie plemię pół ludzi, pół koni; na weselu Pejritoosa i Hippodamii rzucili się na pannę młodą i pozostałe kobiety, w obronie których stanęli Lapici (słynna Centauromachia). Tematy tego rodzaju pojawiały się we wczesnej epice. 2(2) w. 2 pentatlon — pięciobój (skok, bieg, rzut dyskiem, rzut oszczepem, zapasy). w. 3 Pizu — Pises to strumień przepływający w pobliżu Olimpii. w. 5 pankration — walka „wszystkimi siłami", kombinacja zapasów i boks"< dopuszczająca brutalne chwyty i uderzenia. w. 7 w teatrze [...] miejsce [...] zaszczytne — czyli prawo zajmowania P1®"*'827 miejsc (proedria) obok dostojników państwowych, kapłanów, przedstawicieli P obcych, sędziów agonu i sierot po obywatelach poległych w obronie granic. Ksenofanes 475 praworządności bynajmniej w państwie ojczystym nie wzmocni: 20 to dla państwa niewielkim staje się źródłem radości, jeśli nad Pizu brzegami zwycięży ktoś walcząc w zawodach, jako że spichrze państwowe tym się wypełnić nie dadzą. Przehiyl Woizmmn Afpel 3(3) Bezużytecznych rozkoszy od Lidów się nauczywszy, póki żyli swobodnie bez nienawistnej tyranii, na agorę zdążali odziani cali w purpurę, wówczas zaś w jednej gromadzie mniej ich niż tysiąc nie było, 5 dumni, misternie trefionym i długim pyszniący się włosem, zapach w krąg rozsiewając nader wymyślnych olejków. Przeloiyl Wodzimierz Appel 5(4) W puchar mieszalny najpierw niech nikt nigdy wina nie lejc, wcześniej należy weń wody nalać, potem zaś wino. 6(5) Udko posłałeś koźlęcia, a w zamian zyskałeś dorodny udziec byka tłustego, dar to poczesny dla męża; jego sława nie zginie i całą obejmie Helladę, póki będzie istniał ród helleńskich śpiewaków. Fr. 3 (3) Mowa o przepychu rodaków Ksenofanesa, mieszkańców Kolofonu. Mieli oni P°czątkowo prowadzić skromny tryb życia, lecz zmienili się po nawiązaniu kontaktów 2 Lidyjczykami za panowania Alyattesa (ok. 617-560). w. 2 Wzmianka o tyranii narzuconej przez Medów w latach 545-540 Fr. 6 (5) Adresat utworu nie jest znany; przypuszczalnie jest nim Symonides. 476 Antologia 7-7a (6) Teraz znów inną podejmę historię i drogę pokażę. Mówią, że razu pewnego, gdy psa ktoś przy nim katował, on, współczując zwierzęciu, takim odezwał się słowem: „Przestań bić, bo to dusza drogiego mi jest przyjaciela, 5 ją, gdym tylko posłyszał, zaraz poznałem po głosie". 8(7) Oto sześćdziesiąt i siedem już lat przeminęło okrągłych, odkąd po ziemi helleńskiej tułam się z mymi myślami; do nich jeszcze dwadzieścia pięć lat od urodzin dochodzi, jeśli tylko w tej sprawie mogę coś stwierdzić prawdziwie. 9(8) Jeszcze bardziej bezsilny niźli starzec sędziwy. (13) Zimą przy ogniu takie rozmowy prowadzić wypada, kiedy się sytym jest jadła, na miękkim się leży posłaniu, słodkie też wino popija, zagryza groszkiem prażonym: „z jakich się mężów wywodzisz, najmilszy, w jakim tyś wieku? 5 ileś lat sobie liczył, gdy Med się tutaj pojawił?" (14) Skoro z początku według Homera uczyli się wszyscy... Fr. 7-7a (6) Anegdota o Pitagorasie, twórcy nauki o metempsychozie (wędrówce dusz). Fr. (13)-A14 (22) Fragmenty te pochodzą przypuszczalnie z Ksenofanesowych Silloj (Szyderstw} — por. s. 105. Fr- (13) <40 w. 5 Med — Harpagos, który podbił greckie miasta Jonii w latach ok. 545- p.n.e. Ksenofanes (15) Homer pospołu z Hezjodem przybrali bogów w to wszystko, co wśród ludzi za hańbę uchodzi i wstyd im przynosi: kraść, cudzołożyć i siebie nawzajem zwodzić oszustwem. (16) Wiele niecnych uczynków popełniać umieją bogowie W myśl ich słów: cudzołożyć, kraść, oszukiwać nawzajem. 14 (17) A ludzie sądzą: bóstwa muszą się narodzić, W ludzkie odziewać się szaty, mieć głos i postać człowieczą. (18) Twierdzi Etiopczyk, że jego bogowie są czarni i mają płaskie nosy, a Trak, że są modroocy i rudzi. (19) Gdyby tak woły i konie, i lwy obdarzyć rękoma, aby jak ludzie rękoma malować mogły i tworzyć, wtedy konie do koni, a woły do wołów podobne ksztahy by bóstw malowały i takie przydały im ciała, 5 jakie z własną postacią każdego byłyby zgodne. (20) Ludziom śmiertelnym nie wszystko od razu bogowie wskazali, oni z czasem dopiero, szukając, dobro znajdują. A 14 (22) To nieprawość, gdy bezbożnik chce przysięgi od zbożnego. Antologia (23) Z ziemi bowiem jest wszystko i w ziemi wszystko się kończy. (24) Morze źródłem jest wody i źródłem wiatru zarazem; bowiem ni w chmurach ............... .......... wewnątrz bez morza wielkiego, ani rzek by nie było, ni z niebios wody deszczowej, 5 jako że morze olbrzymie jest chmur i wiatru rodzicem oraz rzek ......................... (26) Jeden jest bóg największy pomiędzy bogami i ludźmi, ani z wyglądu śmiertelnym podobny, ani też z myśli. (27) Cały widzi, cały też myśli i cały też słyszy, (28) Siłą swego rozumu bez trudu wszystkim on wstrząsa. (29) Zawsze trwa niewzruszenie w tym samym, nie rusza się wcale, nie wypada mu z miejsca na miejsce bez przerwy wędrować. (30) Ziemi granicę, co w górze powietrza dotyka, pod swymi stopy się widzi, dolna jej strona zaś w bezkres przechodzi. (31) Wszystko jest ziemią i wodą, cokolwiek się rodzi i żyje. Fr. (23H39) Fragmenty te pochodzą z poematu O naturze; por. 8. 105. Ksenofanes 479 (32) Helios i w górze wędruje, i ziemię także nagrzewa. (33) Ta, co ją zowią Irydą, to przecież także jest chmura, barwy szkarłatnej, czerwonej i żółtej, gdy na nią spoglądać. (34) Wszyscyśmy bowiem zrodzili się z ziemi, a także i z wody. (35) Żaden zatem człowiek pewności nie ma i nikt też znać się na bogach nie może, ni na tym, co twierdzę o wszystkim, jeśliby bowiem przypadkiem coś rzekł, co by było prawdziwe, sam by o tym nie wiedział — dostępne nam tylko mniemanie. (36) Niechaj to się wydaje podobne całkiem do prawdy. (37) Wszystko oglądać, co ludziom śmiertelnym widzieć jest dane. (39) Jeśliby bóg nie stworzył żółtego miodu, to figa słodszą o wiele by zdaniem ich była .......... Pr. (32) w. l Helios — Słońce. Fr.(33) w. l Irydu — posłanka bogów, zmieniona przez Herę w tęczę; uważano, że zasila wmury wodą mórz i rzek. łon 26 .......... [a naszemu chórowi jest miłe Wino i] tyrsem zbrojny, czcigodny władca Dionizos. On opowieści przeróżnych niewyczerpanych jest źródłem Na zgromadzeniach Hellenów i na biesiadach u władców, 5 Odkąd winna latorośl pęd wypuściwszy spod ziemi W rześkich ramionach powietrza znalazła czułe schronienie, Z pączków zaś dzieci jej w gęstych gronach skupione wyległy, Które, najpierw bezgłośne, dopiero wtedy wydają Głos, gdy stłoczone upadną; kiedy zakończą wołanie, 10 Nektar z nich się odsącza (trud szczęściem ludzi darzący!) — Samorodny, powszechny napój — źródło radości. Jego potomstwem są uczty, serdeczność i śpiew w korowodzie Ludzi szlachetnych ................... [...] .......... władca, jakim jest wino, ukazał swoją naturę. 15 Ty, Dionizosie, coś ojcem dla niego, miły orszakom Chętnie strojącym się w wieńce, biesiad radosnych władco, Bądź pozdrowiony; a daj nam czas, pięknych czynów szafarzu, Byśmy pili, igrali, prawym oddani wciąż myślom. Przełożył Jerzy Damelemcz O łonie zob. s. 106. Numeracja i przekład fragmentów elegijnych łona (26, 27, 30, 32) według 16° Westa, fragmentów nielicznych — według PMG Page'a. Fr. 26 w. 2 tyrs — laska owinięta bluszczem i winoroślą, z szyszką sosnową u g J' atrybut Dionizosa i jego czcicieli. . w. 9 gdy stłoczone upadną — w prasie do wyciskania soku z winogron; trza8*- tłoczonych gron nazywa poeta wołaniem. . 10 łon 481 27 Niech pozdrowiony będzie nasz król, wybawca i ojciec, Nam zaś cały mieszalnik wina niech słudzy zmieszają W srebrnych dzbanach; dzban złoty, co wino rąk naszych zawiera, Strużką wody podłogę w porze mycia niech zwilży. Wina zbożnie ulejmy na cześć Heraklesa, Alkmeny, Synów Perseusa, Proklesa — jednak zacznijmy od Zeusa. Pijmy, igrajmy wesoło — niech niesie się pieśń pośród nocy, Ktoś niech zatańczy: ochoczo zacznij z wszystkimi się bratać, Kogo zaś oczekuje już w łożu piękna kobieta, Ten niech dumniej od innych w górę podnosi kielichy! Przełożył Jerzy Danielemcz 30 Tak jak za życia wyróżniał się męstwem, a przy tym skromnością, Tak jego dusza radosny żywot po śmierci też pędzi, Jeśli naprawdę jest Pitagoras tym mędrcem, co zgłębił Sądy ludzkie o wszystkich rzeczach i zna je dokładnie. Przełożył Jerzy Danielemcz Fr.27 w. l nasz król, wybawca i ojciec — Zeus. w. 3 wino rąk naszych — woda do przemycia rąk; przed wniesieniem dań niewolnicy myli, a raczej polewali gościom ręce wodą, gdyż wobec nieużywania łyżek, noży i widelców, przy jedzeniu pomagano sobie palcami. w. 5 Wina zbożnie ulejmy — mowa o tzw. libacji, zwyczajowym ulaniu kilku kropel *ina na ofiarę dla bogów, herosów i Zeusa Zbawiciela (Sotera); Alkmena — matka Heraklesa. w. 6 synowie Perseusa — tu: potomkowie; należał do nich Herakles i Heraklidzi, "ołowie Dorów; Prokles — jeden z potomków Heraklesa, legendarny król Lakonii. Fr.30 Urywek odnosi się do żyjącego w VI w. p.n.e. Ferekydesa z Syros, autora "^starszej greckiej księgi prozaicznej — traktatu teologicznego O naturze i powstaniu "ogów. w. 2 Aluzja do pitagorejskiej wiary w nieśmiertelność duszy. ^yka starożytnej Grecji 482 Antologia ^ 32 Liro w strun jedenaście strojna, dziesięciostopniowa, Ty, co harmonii współbrzmiące ścieżki trzykrotnie ogarniasz, Kiedy liczyłaś strun siedem, trącana przez Greków nie mogłaś Dwóch tetrachordów przekroczyć, skąpą brzmiałaś melodią. Przełożył Jerzy Danielewicz 5 (744) [Sławię] dziecię nieujarzmione Byczogłowe, młode — i niemłode, Najsłodszego miłostek Hałaśliwych sługę, 5 Wino — władcę świata, Co ludziom dodaje otuchy. Przełożył Jerzy Danielewicz Fr.32 Fragment bardzo dyskusyjny, między innymi dlatego, że wynalazek jedenasto- strunnej liry przypisywał sobie Timotheos w napisanym po około 25 latach od śmierci łona Persach (w. 229 nn. oryg.). Niewykluczone jednak, że łon zdążył usłyszeć Timo-theosa, który w roku jego śmierci miał nie mniej niż 26 lat. w. l dziesięciostopniowa — dająca dziesięć progresji (postępów). w. 1-A Nowa lira wprowadza trzeci tetrachord w miejsce siedmiodźwiękowego szeregu o dwóch tetrachordach łącznych (tzn. posiadających jeden dźwięk wspólny w miejscu złączenia). Fr. 5 (744) w. 1-2 Mowa o Dionizosie, który objawiał się także jako byk; por. wyżej fr. 25 TK zbioru pieśni ludowych. w. 2 m/ode - i niemlode — Dionizosa początkowo wyobrażano sobie jako brodatego mężczyznę; w V w. p.n.e. przypisywano mu już wygląd młodzieńczy. Ow1" diusz w Przemianach (IV 18) nazywa go „wiecznym chłopcem". w. 3-4 milostek halaśliwych — prawdopodobnie aluzja do sporów zdarzających się między kochankami. w. 5 Wino — zachodzi tu niepostrzeżenie przejście od opiewania Dionizosa d opiewania napoju Dionizosa; ogniwem pośrednim metonimii są w. 3-4. łon 6 (745) Na gwiazdę czekajmy poranną, Co szlaki przemierza powietrzne _ Białoskrzydłą słońca zwiastunkę. Przehżyl Jerzy Danielemcz 7(746) Chociaż jest ranny i w obie trafiony źrenice, Nadal o męstwie pamięta, Bezsilny — jeszcze dobywa głosu: Śmierć nad niewolę przedkłada. Przełoży/ Jerzy Dmaelewicz Pr. 6 (745) w. l Na gwiazdę czekajmy poranną — wyznaczającą kres uczcie Fr. 7 (746) Opis walki kogutów, zorganizowanej podobno przez Miltiadesa w czasie wojny ersami dla zgromadzonych sprzymierzeńców po to, by dać im wzór męstwa. Kritias Gra kottabos pochodzi z Sycylii, świetna zabawa, W której cel wyznaczamy kroplom rzucanym z kielicha. Wóz sycylijski najlepszy, gdy idzie o piękno i koszty. 5 Najwygodniej jest siadać na miękkich krzesłach tesalskich, Z pięknych łóżek najbardziej słyną Milet i Chios, Morzem dokoła oblana wyspa — kraj Ojnopiona. Czara z Etrurii, wykuta w złocie, nad resztą góruje, Także tamtejszy spiżowy sprzęt domowego użytku. 10 Dziełem Fenicjan jest pismo, które rozmowę podsyca. Thebe pierwsza dwukolny wóz sporządziła bojowy, Transportowce z kolei — władcy morza, Karowie. O Kritiasie zob. s. 106. Przekład i numeracja według IEG Westa. Fr.2 w. l kottabos — por. objaśnienie do fr. 17 Bakchylidesa. w. 6 Chios — jońska wyspa na Morzu Egejskim w pobliżu wybrzeża Az)i Mniejszej. w. 7 Ojnopion — syn Dionizosa i Ariadny (według jednej z wersji mitu), który założył kolonię kreteńską na wyspie Chios i objął tam władzę królewską. w. 8 Etruria — kraj w Italii środkowej. w. 10 pismo, które rozmowę podsyca — prawdopodobnie dostarczając tematów o dyskusji. w. 11 Thebe — tu: Teby; por. objaśnienie do Hymnu dla Tebańczyków Pindara (ir- 29, w. 3). w. 12 Karowie — lud wybrzeża Azji Mniejszej osiadły nad rzeką Meand (główne miasto Milet). » Kritias 485 Koło garncarskie natomiast i dziecię pieca i ziemi — Dzban wypalany, służący w domu nam wiernie, wynalazł 15 Kraj, co postawił znak triumfu pod Maratonem wspaniały. Przełożył Jerzy Danielewicz Teraz syna Klejniasa, Aten mieszkańca, uwieńczę, W mym hymnie Alkibiades nowy rytm rozpozna: Jego imię w dystychu inaczej się zmieścić nie mogło, A umieszczone wśród jambów świetnie przystaje do metrum. Przehzyl Jerzy Danielewicz Ja wśród nich wszystkich zgłosiłem ten wniosek, któremu zawdzięczasz Powrót do kraju; za moją sprawą się rzecz dokonała. Pieczęć naszego języka na tych właśnie słowach widnieje. Przehzyl Jerzy Danielewicz Także tego zwyczaju troskliwie przestrzega się w Sparcie: Wino się pije z własnego — ciągle jednego kielicha Bez oddawania go innym, wskazanym imiennie w toaście, w. 15 Wzniosłe określenie Aten i mieszkańców Attyki, triumfatorów spod Mara tonu. Pr.4 w. l syn Klejniasa — Alkibiades, polityk ateński słynący z urody, próżności, elegancji i braku zasad moralnych. w. 2 W tłumaczeniu, podobnie jak w oryginale, wprowadzono rytm jambiczny, oiedopuszczalny w dystychu elegijnym. Fr.5 Przypomnienie przysługi wyświadczonej AUdbiadesowi przez Kritiasa. w. 3 Pieczęć [...] widnieje — „słowa wypowiedziane przeze mnie dokumentują "łój czyn". Pr.6 Utwór zacytowany przez Atenajosa po to, by przypomnieć, że w Sparcie nie było - ^^yczaja spełniania toastów miłosnych pod adresem współtowarzyszy uczty. 486 Antologia Bez puszczania go w obieg poprzez sąsiadów z prawa. E...] 5 Ręki lidyjskiej z Azji są wynalazkiem i dzbany, I przepijanie na prawo, a także zwyczaj wzywania Po imieniu każdego, komu przeznacza się toast. Potem z takich toastów się rodzi rozwiązłość języka, Słowa bezwstydne, od których ciało wigor swój traci, 10 Wzrok tępieje, mgłą pokrywają się oczy omdlałe, A zapomnienie rozmiękcza wszelkie poczucie rozsądku. Rozum się całkiem zatraca: słudzy są zbyt wyuzdani. W końcu wielkie wydatki dom wpędzają w ruinę. Młodzi Spartanie natomiast nie więcej piją niż trzeba, 15 Aby wprowadzić się wspólnie w nastrój pogodnej zabawy, Wieść uprzejme rozmowy i pośmiać co nieco z umiarem. I z korzyścią dla ciała taki się bankiet odbywa, Iz pożytkiem dla ducha; a pięknie do spraw Afrodyty Oraz do snu on nastraja — portu znojnych wysiłków — 20 I do Hygiei najmilszej bogom i ludziom śmiertelnym, Wreszcie Rozwagi, która jest Pobożności sąsiadką. Bowiem kielichy krążące nad miarę wśród ciągłych toastów Cieszą chwilowo, lecz potem przykrość sprawiają już tylko. Życie zaś Spartan równym i gładkim toczy się torem 25 W myśl zasady, że trzeba jeść i pić właśnie tyle, Ile pozwala zachować rozsądek i zdolność do pracy; Dnia specjalnego nie żąda dla siebie nadmierne pijaństwo. Przełożył Jerzy Danielewicz Anakreonta miłego, co kiedyś pieśni układał Na kobiece melodie, gród Teos przysłał Helladzie — delikatności poezJ' w. 20 Hygieja — por. fr l Arifrona. Fr. 3 (Diels) Hołd dla Anakreonta. w. 2 Na kobiece melodie — aluzja do zniewieściałości Anakreonta. Kritias 487 Tego, co uczty ożywiał, uwodził kobiety, aulosów Wrogiem był, lirę ukochał i koił słodkim swym głosem. 5 Nie słabnącą miłością będziesz się cieszył przez wieki, Póki wodę zmieszaną w kielichach z winem obnosić ' Będzie chłopiec, kierując ku prawej stronie toasty, Póki chóry dziewczęce nocami będą świętować I dopóki talerzyk spiżowy spoczywa na czubku 10 Słupka do gry kottabos, czekając na krople Bromiosa. Przehzyl Jerzy Danielemcz w. 3-4 aulosów wrogiem był, lirę ukochał — współczesne Anakreontowi malowidła wazowe ukazują zawsze poetę z lirą w ręku, która stanowi tu dodatkowo symbol Muzyki spokojnej i zrównoważonej. w. 8 nocami będą świętować — aluzja do świąt nocnych, zwanych pannychidcs, "Mazanych na przykład ze świętem Panatenajów. Por. też fr. l Alkmana (w 60 nn ^g.). w. 9-10 Por. objaśnienie do fr. 17 Bakchylidesa. w. 10 krople Bromiosa — metonimicznie zamiast: krople wina. Dionysios Chalkus [O Teodorze], ten toast w wiersze ujęty ode mnie Przyjmij; najpierw ku tobie w prawą stronę kieruję Kielich poezji, dodawszy wdzięku wytwornych Charyt, Ty zaś na mój podarunek odpowiedz pieśniami przy winie — 5 I ku uczty ozdobie, i z korzyścią dla siebie. Przełożył Jerzy Danielewicz Chodźcie tu wszyscy, by dobrą wieść ode mnie usłyszeć, Bój na kielichy toczony zakończcie i chciejcie mi chwilę Swej poświęcić uwagi: co chcę powiedzieć, poznajcie. Przełożył Jerzy Danielewicz O Dionysiosie Chalkusie zob. s. 106-107. Przekład i numeracja według IEG Westa. Fr.l w. l Atenajos, cytując ten fragment (XV 669 d), zdaje się potęgować kompleniei" przez zapewnienie, że ma na myśli rzeczywiste imię wtasne (w ten sposób zwraca uwag? na etymologiczne znaczenie imienia Theodoros: „dar boga"). w. 2 w prawą stronę kieruję — por. fr. 6 Kritiasa (w. 4-6). w. 5 z korzyścią dla siebie — przepijaniem do towarzyszy uczty zdobywano sobi6 ich względy. ^ Dionysios Chalkus 489 My, kochankowie nieszczęśni, prócz tego wór ci dajemy Dla gimnazjonu Bromiosa: trzecim rodzajem niech będzie Gry kottabos. Wy wszyscy obecni tu włóżcie swe dłonie W czasze kielichów i zanim wzrok wasz się na nim zatrzyma, 5 Przestrzeń powietrzną nad sofą spojrzeniem zmierzcie, by wiedzieć, Jak daleko się mogą krople w swym locie rozciągnąć. Przełożył Jerzy Damelemcz Hymny nalewać jak wino — w prawo — dla ciebie i dla nas; Także twego wiernego druha, co z dala tu przybył, Wiosła naszych języków przez morze pochwał powiodą Na tej uczcie, a polot w ławach wioślarskich umieszcza 5 Muz wioślarzy tak zręcznych w tej sztuce jak sami Feacy. Przełożył Jerzy Danielewicz Ci, co pod Dionizosa rozkazem wino przewożą, Jacyś uczty żeglarze i wioślarze kielichów, [Walczą] o to; co miłe bowiem — nie zaginęło. Przełożył Jerzy Danielewicz Fr.3 w. 1-2 wór [...] dla gimnazjonu Bromiosa — odpowiednikiem worka treningowego z gimnazjonu (szkoły atletycznej) jest na uczcie („gimnazjonie Bromiosa", czyli Dionizosa lub jego napoju — wina) sprzęt do gry kottabos. Fr.4 Majstersztyk metafory; kunsztowne przenośnie były specjalnością Dionysiosa Chalkusa. w. 5 Feacy (Feakowie) — mityczny lud zamieszkujący wyspę Scherię, naród wietnych żeglarzy; ich okręt przewiózł Odyseusza na Itakę z szybkością większą od lotu sokoła. Euenos Wielu wyznaje zasadę, by w każdej sprzeciwiać się sprawie, Wnosić sprzeciwu, gdy trzeba — nie ma jednak zwyczaju. Takim powinna wystarczyć ta jedna, dawna odpowiedź: „Myśl ty sobie, co myślisz, ja swoje własne mam zdanie". Ludzi rozumnych natomiast, kto mówi słusznie, przekona Łatwo — z takimi uczniami nie ma kłopotu zupełnie. Przelozyl Jerzy Damelemcz Ani za dużo, ani za mało — to miara najlepsza Bakcha, bo albo cię bólem, albo szaleństwem napełni. Lubi on z trzema nimfami w kielichu wespół zagościć: Wówczas również do łoża spieszy najbardziej ochoczo. 5 Kiedy zaś pachnie zbyt mocno — uśmierza miłosne zapały, W śnie nas jedynie pogrąża, który sąsiadem jest śmierci. Przelozyl Jerzy Dcmielmicz O Euenosie zob. s. 107. Przekład i numeracja według IEG Westa. Wszystkie fragmenty Euenosa przełożył Jerzy Danielewicz. Fr.2 w. 2 Bakcha — wina; Dionizos, bóg wina, zwany był też Bakchosem. w. 3 z trzema nimfami — z trzema porcjami wody, czyli w proporcji wody i wula 3:1; por. fr. 4 Timotheosa. \ Buenos Sądzę, że nie jest to wcale najmniejsza cząstka mądrości — Bez omyłki rozpoznać, jakim kto jest człowiekiem. Wielka to korzyść — być mądrym i jeszcze do tego odważnym: Sama odwaga przynosi szkodę i rodzi występek. Często gniew ludzki odkrywa ukryte w sercu zamiary, Nieraz gorsze o wiele od wybuchu szaleństwa. Jeśli nie lęku, to bólu syn wciąż dla ojca powodem. 8 Wszystko, co robi się z musu, bywa z natury swej przykre. Hymny homeryckie 49S Hymny homeryckie Hymn V do Afrodyty i Muzo, opowiedz o sprawach złocistej Afrodyty -Z Cypru, która wśród bogów rozpala słodkie pragnienie, Tudzież ujarzmia swą mocą gromady ludzi śmiertelnych, Także ptaki, co niebem szybują, i wszelką zwierzynę, 5 Ile tylko jej żyje na ziemi lub w morza głębinie. Wszystkim drogie są sprawy tej pięknie wieńczonej bogini. Trzech zaś serc nie skłoniła niewieścich, ni zwieść ich nie moda: Córki Egidodzierżcy, błękitnookiej Ateny, : Jako że sprawy złocistej bogini nie są jej miłe, 10 Walkę bowiem wybrała i dzieło wojenne Aresa, Bitwy i zbrojne potyczki i troskę o czyny prześwietne. Ona pierwsza cieślów uczyła, ziemi mieszkańców, Jak mieniące się spiżem rydwany i wozy budować, Ona także w komnatach dziewczęta o ciałach powabnych Robót przepięknych uczyła, swój kunszt wszczepiając im w serca. i6 Nigdy też Artemidy, łowczym ze złotym wrzecionem, Śmiech lubiąca bogini ujarzmić miłością nie mogła. Tej bowiem łuk był miły, i łowy w górach na zwierza, Tańce i dźwięki formingi, a także krzyk przenikliwy, 20 Lasy cieniste i miasto, gdzie prawi ludzie mieszkają. Także Hestii, czcigodnej dziewicy, trud Afrodyty Miły nie był. Jej pierwszej dał życie Kronos przebiegły, Potem zaś jako ostatnią ją zwrócił z Zeusa wyroku. Ją to, wielce czcigodną, Posejdon, a także Apollon, 25 Chcieli poślubić, lecz ona uparcie im odmawiała, Męża nie chcąc. I wielką przysięgę złożyła, do dzisiaj Trwałą, Egidodzierżcy ojcowskiej głowy dotknąwszy, Że pozostanie na zawsze dziewicą, boska wśród bogiń. Zeus więc ojciec miast ślubu użyczył jej daru świetnego: 30 W środku domostwa zasiada przyjmując najlepsze ofiary, Mając część znamienitą we wszystkich boskich świątyniach, Między bogami dla siebie pierwszeństwo zjednując u ludzi. Tych to serc nie skłoniła, ni zwieść nie mogła bogini. Nikt przed Afrodytą, prócz tamtych, umknąć nie zdołał, 35 Czy to między bogami szczęsnymi, czy pośród śmiertelnych. Nawet samego Zeusa, co cieszy się gromem, zwodziła, Choć to władca największy i cześć największą odbiera, Krusząc, gdy tylko zechciała, rozumne serce mocarza, Łącząc go łatwo miłosnym uściskiem z niewiastą śmiertelną, 40 Każąc zapomnieć o Herze, co siostrą mu była i żoną, Którą dostojność wyróżnia wśród bogiń, co śmierci nie znają. Ją to, najznamienitszą, zrodzili Reja i Kronos Biegły w podstępach, a Zeus, świadomy niezmiennych wyroków, Swoją małżonką czcigodną i wierną wkrótce uczynił. Ale i w niej, w Afrodycie, pragnienie słodkie zaszczepił Zeus, by z człowiekiem śmiertelnym miłosnych pieszczot zaznała, Aby i sama wnet doświadczyła łoża śmiertelnych Oraz przestała się chwalić i głosić między wszystkimi Afrodyta śmiejąca się słodko i śmiech kochająca, 50 Że z bogami łączyła miłością śmiertelne niewiasty, O hymnach homeryckich zob. s. 56-60. J Przekład i numeracja hymnów homeryckich według wydania: Homen OP€ra.. T. W. Allen, t. V, Hymnos, Cyclum, Fragmenta, Margiten, Batrachomyomachiam, continens, Oxford 1959. Hymn V do Afrodyty gg w. 8 Egidodzierżca — epitet Zeusa; egida — tarcza Zeusa z koziej skory, postrach z powodu przedstawionych na niej potworów z Gorgoną pośrodku. w. 19 forminga — por. objaśnienie do fr. 6 Symonidesa (w. 3). w- 21 Hestia — bogini ognia, patronka ogniska domowego. w. 22-23 Aluzja do mitu kosmogonicznego przedstawionego w Teogonii Hezjoda • •"- 500). Kronos w obawie przed spełnieniem się przepowiedni, według której miał Pozbawiony władzy przez syna, połykał kolejno wszystkie swe nowo narodzone et;!. Zmuszony podstępem — podanym środkiem wymiotnym — zwrócił je (a więc ^ u uro<^ "a nowo) w odwrotnej kolejności. W ten sposób najstarsze jego dziecko estia — powróciło do życia na samym ostatku. 494 Antologia Które potem rodziły niebianom śmiertelnych potomków, Tudzież, że mężów śmiertelnych kazała kochać boginiom. Słodką więc wzbudził w jej sercu tęsknotę do Anchizesa, Który na Idzie w źródła bogatej, wśród szczytów wyniosłych, 55 Bydło pasał, urodą do bóstw nieśmiertelnych podobny. Kiedy go zatem ujrzała lubiąca śmiech Afrodyta, Miłość nią owładnęła, a sercem gwałtowna tęsknota. Zaraz na Cypr się udała i skryła się w wonnej świątyni — W Pafos bowiem swój miała przybytek i ołtarz swój wonny — to Tam się znalazłszy, zawarła za sobą świetne podwoje. Tam ją Charyty obmyły i boskim natarły olejkiem, Jakim zawsze bogowie namaszczać zwykli swe ciała, Boskim i słodkim, zazwyczaj składanym dla niej w ofierze. W strój się piękny odziała, skrywając pod nim swe ciało, 65 Złotem przyozdobiona, lubiąca śmiech Afrodyta. Potem ruszyła ku Troi, pachnący Cypr porzuciwszy, Spiesznie szlak przebywając, wysoko, między chmurami. Wnet dotarła na Idę, bogatą w źródła, zwierzyny Macierz, i wprost ku zagrodzie przez góry poszła, a przy niej 70 Łasząc się groźne stąpały lwy z szarymi wilkami Oraz niedźwiedzie i chyże, niesyte saren, pantery. Widząc to wszystko cieszyła się w swoim sercu bogini, Wnet zaś słodką żądzę rozlała im w piersiach i zaraz Wszystkie zwierzęta złączyły się w pary w cienistych parowach. 75 Sama zaś między szałasy wkroczyła, pięknie spojone. Tam wśród zagród znalazła, z daleka od innych, herosa Anchizesa, co w darze od bogów urodę otrzymał. Inni pasterze poszli za bydłem po łąkach porosłych Trawą, a on w swej zagrodzie samotny, z dala od tamtych, so Chodził tam i z powrotem, kitary dźwięku próbując. Afrodyta więc, córka Zeusowa, przed nim stanęła, Wygląd przybrawszy dziewczyny, co jeszcze męża nie znała, Aby jej nie rozpoznał, gdyż strach by zdjął go niechybnie. Stanął Anchizes stropiony i patrzył na nią z podziwem, 85 Kształty jej widząc, postawę, a także jej szaty błyszczące. w. 53 Anchizes — późniejszy władca miasta Dardanos na Idzie (pasmo górskie w Troadzie). w. 58-59 Por. objaśnienie do fr. 55 Alkmana. Hymny homeryckie Ł Peplos bowiem przywdziała nad ognia błyski jaskrawszy, Strojna była w kolczyki skręcone i świetnie błyszczące. Szyję jej smukłą zdobiły natomiast przepiękne łańcuszki, Złote, o różnych barwach, misterne, jakby księżyca 90 Blask jej pierś delikatną rozjaśniał, cud to był jawny. Ozwał się tedy słowami Anchizes miłością przejęty: „Witaj, o pani, coś pewnie boginią przybyłą w te progi: Artemidą, Latoną, lub Afrodytą złocistą, Albo Themis szlachetną, lub błękitnooką Ateną, 95 Jeśli nie jesteś jedną z tych Charyt, które przyjaźnią Wszystkich bogów się cieszą i zwą się nieśmiertelnymi. Możeś ty jedną jest z nimf, co w pięknych gajach mieszkają, Albo też z tych, co na pięknej tej górze mają siedzibę W nurtach rzek i na błoniach obficie trawą porosłych? 100 Ołtarz tobie na szczycie, na miejscu zewsząd widocznym, Sprawię i składać ci będę o każdej porze ofiary Świetne. Ciebie zaś proszę: miej serce dla mnie życzliwe, Pozwól mi pośród trojańskich zastępów być mężem wybitnym, A w przyszłości doczekać się jeszcze krzepkiego potomka, 105 Żyć dostatnio i długo oglądać słoneczne promienie, Szczęsnym być pośród ludu i progu dostąpić starości". Na to tak Afrodyta odrzekła, córka Zeusowa: „Najznakomitszy wśród ludzi, co żyją na ziemi, Anchizie, Żadnym ja bóstwem nie jestem, dlaczegóż więc mnie porównujesz no Z nieśmiertelnymi? Niewiastą śmiertelną jestem i ziemska Matka mnie urodziła, a ojcem mym sławny z imienia Otreus, znany ci pewnie, ów władca Frygii warownej. Znam doskonale twą mowę, jak własną, bowiem Trojanka Była moją piastunką i mnie w komnacie karmiła Z rąk matczynych przejąwszy, gdym była malutką dziewczynką. iió W taki to sposób obydwa języki dobrze poznałam. w. 86 peplos — płat materii wełnianej, którym owijano ciało, formując go w kunsztowne fałdy. w. 94 Themis — por. objaśnienie do fr. 30 Pindara (w. l). w. 97-99 Uważano, że nimfy zamieszkiwały w każdym środowisku naturalnym: lasach wśród drzew mieszkały driady i hamadriady, w górach oready, w rzekach ' ^"dłach najady, na łąkach lejmomiady. w. 112 Frygia — kraina w Małej Azji, leżąca na wschód od Troi. 496 Antologia Teraz zaś mnie zabójca Argosa, co różdżkę ze złota Nosi, porwał z orszaku Artemis o złotym wrzecionie. Licznych dziewcząt, o które się stara wielu młodzieńców, 120 Grono bawiło się, tłum zaś ogromny w krąg je otaczał. Stamtąd mnie porwał Hermes noszący różdżkę ze złota. Wiódł mnie przez wiele pól uprawianych rękoma śmiertelnych, Także przez ziemię niczyją, odłogiem leżącą, przez którą Zwierz drapieżny przemyka wśród cieniem spowitych wąwozów, 125 Zdawać się mogło, że stopą karmiącej ziemi nie tknęłam. Mówił mi Hermes, że w łoże Anchiza wstąpić powinnam, Stać mu się ślubną małżonką i rodzić mu dzieci dorodne. Kiedy zaś miejsce mi wskazał i rzekł te słowa, na powrót Między niebian się udał potężny Argosa zabójca. 130 Oto do ciebie przybyłam, konieczność zaś twarda mię wiodła. Lecz cię na Zeusa zaklinam i twych rodziców czcigodnych — Wszak nie mogli cię zrodzić rodzice stanu podłego — Abyś wpierw mnie przedstawił, miłości wciąż nieświadomą, Ojcu twemu i matce, szlachetnej i wiernej zaiste, 135 Takoż i swoim braciom, co z pnia się wspólnego wywodzą, Bym się godną synową okazać mogła, nie lichą. Wyślij szybkiego posłańca do Frygów bogatych w rumaki, Aby mojemu ojcu i matce wielce stroskanej Zaniósł wieści. Oni wnet złota obfitość i szaty '- . 140 Tkane przyślą, więc przyjmij to wiano wielkie i świetne. Pierw wypełnij to wszystko, a potem słodkie wesele Wypraw, co w równej jest cenie u ludzi i bóstw nieśmiertelnych". Mówiąc te słowa bogini natchnęła go słodką tęsknotą. Ozwał się tedy słowami Anchizes miłością przejęty: 145 „Jeśliś śmiertelną niewiastą i córką matki śmiertelnej, Jeśli, jak mówisz, Otreus przesławny twoim jest ojcem, Z woli zaś nieśmiertelnego Hermesa tutaj przybyłaś, Bogów posłańca, i moją, po kres żywota, masz zostać Żoną — to żaden z bogów, ni żaden z ludzi śmiertelnych 150 Wstrzymać mnie już nie zdoła, bym z tobą miłości nie spełnił, Teraz zaraz, chociażby i sam Apollon, godzący Celnie, strzałę wypuścił, rodzącą jęk, ze srebrnego w. 117 zabójca Argosa — Hermes; por. uwagi wstępne do dytyrambu BaK- chylidesa pt. lo. w. 118 o złotym wrzecionie — por. objaśnienie do epin. 11 (w. 38) Bakchylidesa. Hymny homeryckie Łuku. Mógłbym bez żalu, niewiasto równa boginiom, Łoża z tobą zaznawszy w głębiny zstąpić Hadesu". Mówiąc to, wziął ją za rękę, a śmiech lubiąca bogini, Piękne oczy spuściwszy, wnet kroki swoje zwróciła Tam, gdzie łoże pięknie zasłane stało, na którym Wpierw położono miękkie narzuty dla władcy, a z wierzchu Skóry leżały niedźwiedzi i lwów donośnie ryczących — i60 Sam je zdobył polując na zwierza w górach wysokich. 155 Skoro znaleźli się w łożu, sprawionym pięknie, naonczas Jął odsłaniać jej ciało, począwszy od ozdób prześwietnych, Spinek wygiętych, misternych kolczyków oraz łańcuszków. Potem rozluźnił przepaskę i począł rozdziewać boginię i65 Z szaty lśniącej, a stroje opodal złożył na stołku Zdobnym srebrnymi gwoździami. Tak z woli bogów i losu Łoże swe dzielił śmiertelnik z boginią, prawdy nie znając. Gdy zaś z powrotem do obór pasterze trzody zganiali Z pastwisk kwieciem porosłych, i owce tłuste, i woły, 170 W słodki sen się Anchizes pogrążył za sprawą bogini, Gdy zaś sama przywdziała na powrót wspaniałe swe szaty Potem, już pięknie odziana, jak boskiej wśród bogiń przystało, Tuż przy łożu stanęła, powały głową sięgając, Mocno spojonej, a piękno jej nieśmiertelnego oblicza 175 W krąg zajaśniało, boć piękno właściwe jest Kyterei. Budząc pasterza słowami się tymi ozwała i rzekła: „Ocknij się, Dardanido, dlaczegóż w sen mocny zapadłeś? Powiedz, czyś taką mnie widział, gdym przedtem tu się zjawiła, Zali jestem podobna do tamtej, którąś był widział?". Tak przemówiła, a pasterz czym prędzej ze snu się otrząsnął. Skoro zaś ujrzał i szyję, i piękne oczy bogini, Lęk go przejął i zaraz gdzie indziej wzrok odwrócił. Płaszcz na siebie narzucił i piękne zasłonił oblicze; 180 Chcąc zaś przebłagać boginię, te słowa wyrzekł skrzydlate: „Zaraz, gdym tylko na ciebie, bogini, rzucił spojrzenie, Żeś jest boginią, wiedziałem, lecz tyś mi prawdy nie rzekła. Tedy cię błagam na Zeusa, co dzierży egidę, nie pozwól, 185 w. 172-174 Bóstwa ukazując ludziom swą boską postać (tzw. epifania) stają się ^ełkie ponad ludzką miarę. w. 175 Kyterea — por. objaśnienie do anakr. 14, w. 10. w. 177 Dar daniela — patronimiczny przydomek Anchizesa, potomka Dardanosa. ~~ Uryka starożytnej Grecji 498 Antologia Żebym całkiem bezsilny i słaby wiódł żywot wśród ludzi, Lecz się ulituj, bo traci wnet wszystkie siły ten człowiek, 190 Który w łoże bogiń, co śmierci nie znają, wstępuje". Wtedy odrzekła mu tak Afrodyta, córka Zeusowa: „Anchizesie, wśród ludzi śmiertelnych najznamienitszy, Nabierz odwagi i w sercu już dłużej lęku nie chowaj. Żadnej krzywdy nie doznasz na pewno, ani ode mnie, 195 Ani od bogów szczęśliwych, bo nader jesteś im drogi. Będziesz miał syna miłego, Trojanom on będzie królował, Rychło zaś ród twój nie zginie, gdyż synom synowie się zrodzą. Temu niech będzie na imię Ajnejas, z tego powodu, Że mnie ból — aj! — przenika, żem łoże z śmiertelnym dzieliła. 200 Bogom najbardziej pokrewni, z postawy, a także z urody, Zawsze z rodu waszego pochodzą mężowie, nie z innych. Wszak Ganimeda jasnego przemądry porwał Kronida, Chłopca urodą olśniony, by z nieśmiertelnymi przebywał, Oraz, by w Zeusa domostwie nalewał napój niebianom, 205 Cud to widomy — teraz szacunku doznaje od bogów, K-tórym nektar czerwony z krateru rozlewa złotego. Wielki smutek ogarnął zaś serce Trosa; nie wiedział Dokąd mu syna miłego uniosła boska wichura, Płakał więc nieustannie nad jego losem dni wszystkie. 210 Zeus się nad nim zlitował i dał mu w okupie za syna Chyże rumaki, jakimi powożą tylko niebianie. Dał mu je w darze na własność, a Hermes, zabójca Argosa, Bogów posłaniec, obwieścił wszystko z Zeusa rozkazu: Że nieśmiertelny będzie i młody, na równi z bogami, 215 Jego syn. Gdy ojciec wysłuchał Zeusowych wyroków, Smutkiem się więcej nie trapił i serce wypełnił radością, Zaraz końmi wiatronogimi ochoczo powożąc. Tak też i Titonosa, co bogom podobny się zdawał, Eos o tronie złocistym porwała z rodu waszego. 220 Poszła zaś prosić usilnie Kronidę ciemnochmurego, w. 198 Eneasz — przyszły bohater Wergiliuszowej Eneidy. W oryginale gra etymologiczna: imię Eneasz (Ajnejas) wiąże się z przymiotnikiem ajnbn — straszne (dom. cierpienie, jakie czeka boginię z powodu kontaktu fizycznego ze śmiertelnikiem). w. 202 Ganimedes — por. objaśnienie do I Ody Olimpijskiej Pindara (w. 44). w. 207 Tras — król Troi, ojciec Ganimedesa. w. 218 Titonos — por. fr. 12 Tyrtajosa (w. 5). Hymny homeryckie By nieśmiertelnym uczynił kochanka i żyć mu dozwolił Wiecznie — Zeus zaś się zgodził i spełnił wnet jej pragnienie. Boska Eos, dziecinna, w swym sercu nie pomyślała, Aby poprosić o młodość dla niego i zgubną odegnać 225 Starość. Więc póki się cieszył rozkoszną młodością, dopóty Eos, córką poranka, radował się, złototronną, Żyjąc na krańcach ziemi przy nurtach Okeanosa. Kiedy jednakże siwymi pasmami jęły rozbłyskać Włosy na pięknej głowie, a także na brodzie wspaniałej, 230 Wówczas Eos czcigodna poczęła już stronić od łoża, Ale się nadal o niego troszczyła w swojej komnacie, Żywiąc go tam ambrozją i dając mu szaty przepiękne. Kiedy jednak starość poczęła dotkliwie go nękać, Tak, że nie mógł się dźwignąć, ni ruszyć ręką, ni nogą, 235 Wtedy w jej sercu taka się myśl wydała najlepszą: W głębi go domu ukryła i drzwi wspaniałe zawarła. Głos jego stamtąd dobiega, bez przerwy, chociaż już siły W ciele mu więcej nie staje, co niegdyś było tak zwinne. Nigdy nie chciałabym, żebyś za taką cenę wraz ze mną 240 Żył wśród bogów po kres swych dni nieśmiertelny jak oni. Ach, gdybyś mógł na zawsze zachować wdzięczną swą postać, Oraz urodę, a nadto i mężem nazywać się moim, Wówczas nigdy by smutek nie zdołał otoczyć mi serca. Jednak ciebie niedługo podobnie nielitościwa Starość przygniecie, co z czasem na ludzkiej pojawia się drodze, 245 Zgubna i tak uciążliwa, obmierzła nawet i bogom. Wiele ja wstydu doznam doprawdy wśród nieśmiertelnych' Z twego powodu, wszak oni, bywało, sprytu mojego Oraz podstępów, którymi zazwyczaj ich usidlałam, 250 Darząc wszystkich niebian miłością do niewiast śmiertelnych, Bali się, jako że wszystkich zamysły me ujarzmiały. Teraz już usta me wszelkiej wystrzegać będą się wzmianki O tym wśród niebian, ponieważ tak bardzo sama zbłądziłam. Straszna to rzecz i haniebna, zboczyłam z drogi rozsądku. 255 Syna poczęłam złączywszy się w łożu miłości z człowiekiem. Skoro zaś pierwszy raz on wejrzy na słońca promienie, Będą go nimfy górskie, o szatach powabnych, chowały, Które tutaj mieszkają na górze tej, wielkiej i świętej, Nie należąc ani do bóstw nieśmiertelnych, ni ludzi. 500 Antologia 260 Czas ich życia jest długi, a żywią się boskim pokarmem, Piękny korowód splatając z bogami puszczają się w tany. Z nimi zaś i Sylenowie, i bystry zabójca Argosa Łączą się w grotach pełnych uroku w miłosnym uścisku. Razem z nimi rodzą się jodły i dęby strzeliste — 265 Ziemia, mężów karmiąca, na świat je wespół wydaje — Pięknie i bujnie kwitnące wśród gór o szczytach wyniosłych Rosną wysmukłe i zwą się gajami świętymi, przybytkiem Bogów. Nigdy śmiertelni żelazem ich nie kaleczą. Ale kiedy zaiste nadchodzi kres ich żywota, 270 Najpierw pień ich wspaniały usycha w ziemi, a potem Kora im obumiera i w dół opadają gałęzie. Wówczas też nimfy, ich dusze, uchodzą ze światła krainy. One to syna mojego u siebie będą chowały. [Skoro zaś tylko osiągnie urocze lata młodzieńcze, 275 Tutaj go przyprowadzą boginki i tobie pokażą.] Ja zaś do ciebie — by wszystko, co mam na myśli, powiedzieć — Przyjdę znów, gdy nadejdzie rok piąty, prowadząc ci syna. Skoro tylko go ujrzysz, tę twoją latorośl, przed sobą, Będziesz się cieszył, bo bogom on zda się być całkiem podobny; 280 Do smaganego wichrami Ilionu go zaraz powiedziesz. Kiedy jednak ktoś z ludzi śmiertelnych ci zada pytanie, Jakaż matka tak miłym obdarowała cię synem, Wówczas, pomny tego, co powiem, tak mu odpowiesz: Mówią, że nimfy o twarzy różanej jest to potomek, 285 Z tych, co mieszkają na tej oto górze porosłej lasami. Gdybyś jednak zuchwale się chełpił i jął rozpowiadać, Żeś Kyterei, pięknie wieńczonej, kosztował miłości, Zeus zagniewany obróci na ciebie piorun płonący. Wszystko ci objawiłam; ty w sercu swoim pamiętaj, 290 Abyś się nie wygadał i gniewu bogów się lękaj". Tak przemówiwszy, pomknęła ku gwiezdnym szlakom na niebie. Bądź pozdrowiona, boska, pięknego Cypru władczym. Ja zaś od ciebie zacząwszy, do innej przejdę już pieśni. Przełożył Wlodzinwrz Appel w. 262 Sylenowie — bóstwa rzek i źródeł o kształcie pół koni i pól ludzi, czczone przez Jończyków i Frygów; w mitach attyckich włączone do orszaku Dionizosa. w. 264 nn. Najwcześniejsze świadectwo przekonania o jedności bóstwa i ozywio" nej natury. Hymny homeryckie 501 Hymn VI do Afrodyty Pieśń o pięknej, czcigodnej wzniosę Afrodycie W złotym wieńcu, co Cypru morskiego grodami Włada, dokąd ją Zefir wilgotnym powiewem Przeniósł poprzez huczące falami głębiny 5 W lekkiej pianie. Tam Hory w złocistych przepaskach Przyjęły ją radośnie, boską szatę dały, Głowę bogini pysznym przystroiły wieńcem Szczerozłotym, prześliczne zaś płatki jej uszu Kwiatuszkami z mosiądzu i cennego złota. 10 Szyję jej wdzięczną oraz śnieżnobiałe piersi Ozdobiły łańcuchem złotym, który same Przywdziewały, ilekroć do domostwa ojca Szły zatańczyć w uroczym boskim korowodzie. A kiedy już boginię wystroiły całą, 15 Powiodły ją do niebian; każdy bóg się witał, Podawał rękę, w sercu zaś chował pragnienie, By mógł ją jako żonę do swego wnieść domu — Tak ich olśnił fiołkowej urok Kyterejki. Bądź pozdrowiona, słodka, lśniącooka pani, 20 Daj w zawodach zwycięstwo i pieśń mą rozpocznij; Ja i ciebie i innej będę pomny pieśni. Przełożył Jerzy Danielswicz Hymn XVIII do Hermesa i Kylleńskiego Hermesa opiewam, zabójcę Argosa, Władcę Kylleny oraz Arkadii w trzody bogatej, Bogów zręcznego posłańca, którego Maja powiła, Córka czcigodna Atlasa, po nocy z Zeusem spędzonej. 5 Ona się z dala trzymała od bogów szczęśliwych gromady W grocie cienistej mieszkając; tam ciemną nocą Kronida Hymn VI do Afrodyty w. 5 Hory — por. objaśnienie do fr. 7 łbykosa (w. 2). Hymn XVIII do Hermesa Ten krótki hymn jest (z małymi zmianami) powtórzeniem wstępu do dużego hymnu na cześć Hermesa (IV). Antologia Pieszczot miłosnych kosztował tej nimfy o pięknych warkoczach, Kiedy już Herę białoramienną sen słodki ogarnął; Nie spostrzegli ich związku bogowie, ni ludzie śmiertelni. 10 Zatem i ciebie pozdrawiam, potomku Zeusa i Mai, Ciebie najpierw wspomniawszy, do hymnu przejdę innego. Żegnaj, Hermesie, posłańcze, radości dawco i szczęścia. Przehzyl Włodzimierz Appel Hymn XIX do Pana i Muzo, opowiedz o miłym, dwurożnym, potomku Hennesa, Hałas lubiącym i koźle mającym kopyta i nogi. Leśną on łąką przemyka z nimfami skorymi do tańca, Które po górskich szczytach stąpają, dla kóz niedostępnych, 5 Pana wzywając, boga pasterzy, o włosie wspaniałym, W kudły splątanym, któremu śnieżyste wszystkie wyżyny Los dał w udziale, i gór wierzchołki i szlaki skaliste. Krąży on z miejsca na miejsce skrywając się w gęstych zaroślach, Raz go wabią strumienie łagodnym toczące się nurtem, Innym znów razem się włóczy po skałach o graniach urwistych, 11 Skacząc na szczyty najwyższe, by ujrzeć pasące się trzody. Często też góry rozległe, błyszczące w słońcu, przebiega, Często poluje na zwierza wpędziwszy go w leśne parowy Z groźnym błyskiem w oku. Gdy wieczór zapada, samotnie 15 Z łowów powraca, by słodką melodię na trzcinie wygrywać. Nie dorównałby pięknu tej gry i ptak w swoich pieniach, Który porą wiosenną, usłaną kwiatami, wśród liści Treny zawodzi i pieśni o dźwięcznej śpiewa melodii. Wtedy wraz z Panem i nimfy, mieszkanki gór dźwięcznogłose, 20 Przytupując stopami śpiewają przy źródle głębokim, Aż pomiędzy górskimi szczytami rozbrzmiewa w krąg echo. Bożek zaś puszcza się w tany to tu, to tam w korowodzie, Albo skacze pośrodku i rytm stopami wybija, Rudą skórą rysią okryty na grzbiecie, i serce 25 Cieszy dźwięcznymi pieśniami na miękkiej łące, gdzie trawę Gęstym pasmem ukwieca pachnący hiacynt i krokus. Hymny o bogach szczęśliwych i wielkim Olimpie śpiewają, Hermes zaś dobroczyńca najczęstszym tematem ich śpiewu, Szybki bogów posłaniec. Śpiewają, jak niegdyś, przed laty, Hymny homeryckie 503 W źródła bogatą Arkadię odwiedził, trzód karmicielkę, • ; Gdzie ów Hermes ma w górach Kylleny swój święty przybytek. Tam to, chociaż był bogiem, wypasał owce wełniste Służąc śmiertelnikowi, bo tęskne go zdjęło pragnienie, By z pięknowłosą córką Dryopsa miłości kosztować. l Ślubem tę miłość uwieńczył, a wkrótce mu nimfa powiła Syna miłego, który od razu przedziwnie wyglądał: Kozie miał nogi i rogi, głos mocny, a uśmiech przyjemny. Matka uciekła w popłochu oddawszy piastunce swe dziecię — Zlękła się bowiem widząc niemiłe, brodate oblicze — i Hermes zręczny je przyjął i wziął natychmiast na ręce I, jak niczym dotychczas, w swym sercu ogromnie się cieszył. Żwawo też w boskie siedziby pośpieszył dziecię ukrywszy W gęstym futrze z zająca, co w górach ma legowisko. Usiadł przy boku Zeusa wśród innych bogów gromady, > Syna swego pokazał. Cieszyli się wielce bogowie Wszyscy, nad innych zaś bardziej Dionizos Szał Wzbudzający. „Wszystek" zaś chłopca nazwali, gdyż wszystkich do śmiechu pobudził. Zatem bądź pozdrowiony, mocarzu, tą pieśnią cię błagam. Ja zaś o tobie i innej pamiętać pieśni przyrzekam. Przehzyl modzimierz Appel Hymn XXVII do Artemidy i Sławię Artemis ze złotym wrzecionem, łowczynię jeleni, Zgiełk polowań lubiącą, rażącą strzałami, dziewicę, Siostrę rodzoną Apolla, o złotym mieczu, czcigodną, Która na wzgórzach lesistych i szczytach smaganych wiatrami, 5 Cieszy się polowaniem, wstrząsając łukiem ze złota, Oraz strzały miotając bolesne. Drżą z lęku wierzchołki Gór strzelistych, a w lesie cienistym echo odbija Trwożny ryk drapieżników, i ziemia dygoce, a także Morze w ryby zasobne. A ona, waleczne mająca 10 Serce, szlaki przemierza, drapieżców tępiąc plemiona. Skoro zaś, zwierza tropiąca, rażąca strzałami, nasyci Hymn XIX do Pana w. 34 córka Dryopsa — nimfa Dryope. w. 47 „Wszystek" — w języku greckim gra stów {pan znaczy bowiem „wszystko"). Antologia Serce łowów radością, rozluźnia pięknie wygięty Łuk, zdążając ku Delfom, bogatej Feba krainie, Tam, gdzie Apollon, miły jej sercu brat, ma siedzibę, 15 Muz i Charyt naonczas splatając przepiękny korowód. Tutaj, gdy łuk swój sprężysty zawiesi, a razem z nim strzały, Kroczy, ciało ukrywszy pod szatą nader powabną, Tańcom dając początek. Wnet tamte głosem cudownym Smukłonogą Latonę hymnami sławią, że dzieci 20 Radą i czynem najlepsze wśród wszystkich bogów zrodziła. Cześć wam, dzieci Latony o pięknych włosach i Zeusa, Ja zaś i o was, i innej pamiętać pieśni przyrzekam. Przeloiyl Włodzimierz Appel Hymn XXVIII do Ateny Sławną Pallas Atenę na wstępie opiewam Modrooką, przemądrą i nieubłaganą, Dzielną miast opiekunkę, dostojną dziewicę, Trytogeneję, którą sam mądry Zeus zrodził 5 Ze świętej głowy, w zbroję wojenną ubraną Złotem błyszczącą; widok ten wszystkich podziwem Przejął niebian, gdy ona przed egidodzierżcę Zeusa szybko skoczyła z nieśmiertelnej głowy, Ostrą włócznią wstrząsając. Zadrżał wielki Olimp 10 Od mocy modrookiej bogini, a ziemia Wokół strasznie krzyknęła, wzburzyło się morze Bałwanami ciemnymi i nagle zamarło. Zatrzymał także sławny syn Hyperionowy Szybkonogie rumaki, dopóki dziewica 15 Nie zdjęła boskiej zbroi z nieśmiertelnych ramion — Pallas Atena; Zeus się przemądry ucieszył. Tak pozdrowione dziecię bądź egidodzierżcy: Ja i ciebie, i innej będę pomny pieśni. Przeloiyl Jerzy DanSelmicz Hymn XXVIII do Ateny w. 4 Trytogeneja — przydomek Ateny o nie wyjaśnionym pochodzeniu. w. 13 syn Hyperionowy — Helios-Słońce. Wybór tekstów w oryginale greckim Archilochus l West, l Tarditi Ei^il 8' eyo) &6pa7i(ov psv 'Evua^ioio owaK-coi; Kal MowecoY eparóy o(&pov S7ticTTapevo<;. 5 West, 8 Tarditi aaniSi [IKV Soaooy Tlę ó/ya^eTai, ĄY napa Qa\tV(^, ^VTO(; a|LiC)u'qTov, KaUiirov OÓK e^e^ow, aÓTÓv S' s^ecracoCTa. n |^oi ^ieX,ei aan\q eK6ivr|; eppeTto- e^auTię KTr|CTO^ai oó Kaid(o. 13 West, 10 Tarditi Kr)5ea [\.sv <7TovóevTa, rispiK^esc;, OUTE Tiq C(.CTT(BV ^8|^(pó(J,evo(; 8a?»ir|<; TEp^s-cal oó6e n6'kic,-TOIOUI; Jap Kma Kupa 7to^u(p^oiCTpoio 8aXaCTCTT|<; EK^UOSY, ol5a^,eou<; §' a,|^(p' ó5óvr|i; e^o^iey 5 nvsu^ovac,. a'k'ka 8soi yap avriKe(7TOiCTi KaKoiaiv, & (pi^,', STti KpaTepr|v T^rmo(7Óvr|v E&eoay (pap(^aKov. a^.X,OTe ak'koc, ^ei T0§8- vuv ^ev EC, rmźoię STpairs^', ai^ia'róev §' e^Koę avaoTevo|^ev, e^auTK; §' erśpout; e7ta^iei\ysTai. aX'ka Ta^ioTa 10 T^TK yuvaiKgTov nsv^oc, anaaay.Kyol. 122 West, 114 Tarditi Xpq(A(XT(av oe^TtTOY oó5ev SCTTIV oó8' ania^moy oó8fe 8au(Aacyiov, eneiSTi Zeuq TiaTTip 'OA,uuiti