Alina Dunin MĄDROŚCI SZEHEREZADY Alina Dunin MĄDROŚCI SZEHEREZADY Wydawnictwo FOKA Szczecin 2006 Opracowanie komputerowe Wacław Kwinta Jerzy M. Kwinta Okładka Jerzy M. Kwinta Obszerne fragmenty tej książki pochodzą z wcześniejszej publikacji Autorki pt. „ Gawędy Starszej Pani" ISBN 83-87147-13-3 W Podzięce Mętowi Dla Syna Motto Zapytał: - którą kobietę uważasz za najmądrzejszą ? Odpowiedziałam: - zgadnij! Zgadywał długo i bezskutecznie. Nie przyszło mu do głowy, że spośród wszystkich kobiet, o jakich słyszałam, najmądrzejszą wydaje mi się: SZEHEREZADA. OPOWIEŚĆ O SZEHEREZADZIE Zył kiedyś miody i piękny szach, który bardzo kochał swoją żonę. W szachu kochały się wszystkie dworki i jedna z nich, z zazdrości, otruła żonę szacha. Śledztwo ujawniło prawdę, trucicielkę stracono, a szach, chcąc pomścić śmierć ukochanej, którą zabiła kobieta, zaczął zabijać kobiety. Codziennie w południe przedstawiano mu jakąś dziewczynę. Szach brał z nią ślub i spędzał noc, a rano z pierwszym promieniem słońca dawał znak, który był wyrokiem śmierci. Żonę oddawano katom, w państwie ogłaszano żałobę, żałoba trwała do południa, a w południe przedstawiano szachowi nową dziewczynę. Postradały w ten sposób życie wszystkie dworki oraz córki możnych w stolicy i na prowincji. Pałacowi posłańcy wywlekali panny z coraz pośledniejszych domów. W całym kraju panowała boleść, bogatsi uciekali za granicę, a w państwie, świetnym za rządów poprzedniego władcy, rosła nędza i wzbierał bunt. A żyła tam dziewczyna imieniem Szeherezada, która poprosiła ojca o przedstawienie jej szachowi, zgodnie z obyczajem. Gdy odmówił, zagroziła, ze sama pójdzie do szacha, co okryłoby hańbą ich ród, więc ojciec się zgodził. Prezentacji dokonano i małżeństwo skonsumowano. Wtedy Szeherezada zapytała, czy może opowiedzieć bajkę. Do świtu brakowało trochę czasu, więc szach się zgodził. Gdy pierwszy promień słońca wpadł do komnaty, opowiadanie było w najciekawszym momencie. Szeherezada natychmiast je przerwała i w kornej postawie czekała na wyrok. Szach poprosił, aby mówiła dalej - odpowiedziała, zejestjuz zanadto zmęczona. Szach, ciekaw dalszego ciągu, darował jej tę dobę życia. Drugiej nocy, po zakończeniu pierwszej bajki, Szeherezada rozpoczęła drugą i znów przerwała ją w najciekawszym momencie, a gdy zaintrygowany władca poprosił o dalszy ciąg, wymówiła się zmęczeniem. I szach poczekał do następnej nocy... ... tak minęło 1001 nocy. Żonę szacha koronowano, szczęśliwa para żyła długo, państwo było w stanie prosperity, a bajki zapisano. Szeherezada wydaje mi się najmędrszą ze wszystkich kobiet, o jakich słyszałam, bo: I. BYŁA BEZGRANICZNIE ULEGŁA. Noc w noc, przez prawie trzy lata, gotowa była na śmierć. II. ODDAJĄC MĘŻCZYŹNIE SWOJE CIAŁO, ZAJMOWAŁA SIĘ JEGO DUCHEM. III. NIGDY NIE MÓWIŁA WSZYSTKIEGO, NAJCIEKAWSZE ZOSTAWIAJĄC W REZERWIE. IV.ZAPRZĘGŁA W SWOJĄ SŁUŻBĘ CZAS. Pracował on na jej korzyść; z nocy na noc była coraz bardziej atrakcyjna. V. PRZYCZYNIŁA SIĘ ZNACZĄCO DO SUKCESU SWEGO MĘŻA, NIE INGERUJĄC W JEGO SPRAWY. VI.JAKO PIERWSZA OPISANA, CZYNNA BOJOWNICZKA O LOSY KOBIET SWEGO KRAJU - WALKĘ TĘ WYGRAŁA I NIE PRZESTAŁA BYĆ KOBIETĄ. 10 Pierwsza Mądrość Szeherezady BYC BEZGRANICZNIE ULEGŁĄ 11 12 MOTTO Dobre kobiety to kobiety posłuszne. (z marokańskiej pieśni religijnej) Simone de Beauvoir w książce „Druga płeć" na wielu stronicach opowiada o tym, jak w dziewiętnastowiecznej Europie wpajano dziewczynkom posłuszeństwo w stosunku do chłopców. Miało to zapewnić ich przyszłą uległość małżeńską. W Japonii do szkół gejsz przyjmowano kilkuletnie dziewczynki. W tym wieku, przy ciężkich pracach ponad siły, surowo karane, uczyły się przede wszystkim posłuszeństwa i uległości w stosunku do mężczyzn, którym kiedyś będą przedstawione. Elementem ślubu w Tadżykistanie jest pokaz jak bić żonę, gdy nie będzie posłuszna. Instruktor jest specjalistą, który wynajmowany na wesela - krąży od osady do osady i na kukle imitującej kobietę demonstruje, jakie uderzenia należy stosować, a jakich nie. Dozwolone są właściwie wszystkie ciosy, łącznie z kopaniem, należy jednak oszczędzać brzuch, piersi i głowę. Wszystkie te praktyki przypominają działania fachowców, którzy próbują otworzyć sejf, nie mając kluczy. Mogą oni stosować wiele technik. Każda skuteczna prowadzi do jednego: sejf otwarty przestaje być sejfem, bo został zniszczony. 13 Tak samo jak bez kluczy nie można dostać się do sejfu nie niszcząc go, tak samo nie można nikogo przyuczyć ani przymusić do niechcianego posłuszeństwa, jeśli się go nie zniszczy. A zniszczony jest złym partnerem. Rybacy mówią: z wrakiem nie da się łowić „w tukę". Jeżeli dwa statki ciągną razem tę samą sieć, to dla dobra wspólnego połowu ich moce powinny być wyrównane. Uległość i posłuszeństwo, groźbą czy prośbą narzucone - więc sztuczne - nigdy nie dawały szans na dobre współżycie mężczyzny i kobiety. Budziły nienawiść do egzekutorów. Zmieniając życie niewiast w rzekę hańby i poniżenia, stały się ich przekleństwem przez tysiąclecia. Zaś prawdziwa uległość, która bywa naturalnym odruchem kobiecego serca, może stać się źródłem najwyższej radości i triumfu. Może wnieść trwałą, niezmąconą pogodę w całe życie kobiety. Może zabezpieczyć ją przed porażkami. Prawdziwa uległość - to wielka niewieścia szansa, ale tylko wtedy, gdy jest ULEGŁOŚCIĄ BEZGRANICZNĄ 14 Co to jest: BEZGRANICZNA ULEGŁOŚĆ ? Jeżeli mężczyzna czegoś chce, a kobieta nie, ale mówi „tak" - widzimy w tym coś nienaturalnego. Gdy powoduje nią litość, współczujemy jej. Gdy motywem jest chęć zysku czy innych korzyści, odwracamy się od niej. Uległość, która nie płynie z serca, jest odrażająca. Nie namawiałbym na nią żadnej pani. „Tak" kobiety to czasem wynik jej leniwej bierności; mówi je dla świętego spokoju, gdy sprawa jest jej obojętna. Podobno taka uległość nie satysfakcjonuje mężczyzny. Na czym polegała uległość Szeherezady ? Szeherezada przez 1001 nocy gotowa była bez protestu przyjąć wyrok śmierci. To wymagało uległości bezgranicznej. 15 Co jest wyrokiem śmierci dla kobiety, która kocha ? Tylko męskie „NIE" prowadzące do rozstania wydaje się kochającej wyrokiem śmierci. Czy można zaakceptować wyrok śmierci na siebie Szeherezada z bezgraniczną uległością była na to gotowa. I wygrała, a jej zwycięstwo było bezgraniczne. Rozważmy więc taką możliwość... 16 Dewizą mężczyzny jest najczęściej: ROBIĆ TO, NA CO MA NAJWIĘKSZĄ OCHOTĘ I UNIKAĆ WSZYSTKIEGO, CZEGO NIE PRAGNIE. niech więc dewizą kobiety będzie: MĘŻCZYZNA MOŻE MI TOWARZYSZYĆ TYLKOWTEDY, KIEDY MA NAJWIĘKSZĄ OCHOTĘ WŁAŚNIE NA TO. Te dwie dewizy - inna dla panów i inna dla pań - są jak dwie połówki tego samego jabłka. Pierwsza usycha bez drugiej a druga bez pierwszej. Taka dewiza kobiety jest: Pierwszą Mądrością Szeherezady Pokora to, czy buta? Tkliwość czy oschłość? Uległość czy wyniosłość? Przed wszystkim szacunek. Dla partnera i dla siebie. Postawa taka, dając mężczyźnie poczucie wiecznej wolności, a kobiecie poczucie godności w każdej sytuacji, zaspakaja miłość własną każdego z nich. Czy nie najlepsza to podstawa dla miłości wzajemnej ? 17 Dobrotliwe konsekwencje przyjęcia takiej postawy są dla pań tak wielkie, że przecenić ich nie sposób. Pani, która pozwala towarzyszyć sobie tylko wtedy, gdy pan ma na to wielką ochotę, budzi więcej pragnień, aby być blisko niej niż ta, która nie bacząc na niechęć, narzuca swoją osobę. Niebagatelny to profit tak pojętej uległości. Prawdopodobieństwo znudzenia się partnerowi, o ile spotykają się tylko wtedy, kiedy on bardzo tego pragnie, jest minimalne. Pamiętając, że aprobata męskiego „nie" jest wyrazem uległości i oddania, gdy wychodzi na ulicę w tłum obojętnych panów, nie wzbudzając podejrzeń, kobieta może nurzać się w rozpuście jak Messalina. Czyż nie oddaje się każdemu przechodniowi? Radość życia wielu samotnych dziewczyn, które ani myślą kokietować chłopaków, ma w tle całkowitą akceptację męskiego „nie". Pogoda i spokój wielu dojrzałych kobiet, które prowadzą życie samodzielnie i nie starają się o zmianę sytuacji, także ma taką otoczkę. 18 Jeżeli pan mówi: ... nie będzie ta, to będzie inna... to w interesie pani leży, aby raczej został z inną. Pozostając bez niego, może mieć nadzieję na to, że kiedyś od kogoś usłyszy: ... Ty, albo żadna! Na to warto poczekać!!! Warto poczekać na tę kobiecą satysfakcję sytuacyjną, która tak dumnie wyraża się w piosenkach - tej śpiewanej na estradach niedawno: • • • tyję. tylko dla tego kto mnie sobie wymarzył... i tej sprzed lat: ... chociaż w lesie drzew niemało ale dąb nad nimi wciąż, wielu chłopców mnie kochało ale żaden tak jak mąż I Częściej trafia się to tym niewiastom, które pilnują, aby: MĘŻCZYZNA TOWARZYSZYŁ IM TYLKO WTEDY, KIEDY MA NAJWIĘKSZĄ OCHOTĘ WŁAŚNIE NA TO. 19 Niestety mało kobiet dba o tę dewizę. Pierwszym pragnieniem każdej zakochanej jest być razem z NIM, oddychać tym samym powietrzem, co ON. Przesłania jej to cały świat. Życie bez niego wydaje się niemożliwe. Walczy więc o chwile przy nim, nie przebierając w środkach i nie zaniedbując niczego. Przestroga przyjaciółki: - Jeżeli me zachęcasz i nie wychodzisz naprzeciw, startuje do ciebie jeden na stu! Replika: - Nawet jeden na tysiąc. Ale ten jeden wart jest więcej niż pozostałych dziewięcmset dziewięćdziesięciu dziewięciu. W życiu monogamicznej kobiety liczy się jakość, a nie ilość. Wielu panów chętnie przyjmuje niewieście awanse. Mówią: ... kiedy kobieta czegoś chce... ... Bóg tak chce. Mój syn, gdy miał 18 lat, powiedział: ... chłopaków, którzy czekają na to, aż poderwie ich jakaś dziewczyna, to ja znam tylu, że mógłbym wiązać ich w pęczki i odstawiać na eksport. 20 Niektórzy trochę się droczą, np. w kabarecie Olgi Li-pińskiej - Jan Kobuszewski śpiewa Maryli Rodowicz: ... ja nie jestem taki łatwy ... Inni poddają się otwarcie. Np. w jugosłowiańskim filmie pt. „Tajemnicze listy miłosne" zakochany muzyk pisze: ... przyjdę do Pani dziś wieczorem z białą flagą......i przegrywa tę miłość. Jego wybranka jest normalną kobietą i z mężczyzną, który ogłasza wobec niej swoją upadłość, nie ma co robić. On jest jej NIEPOTRZEBNY. Tak samo niepotrzebny staje się kobiecie każdy mężczyzna, którego zdobyła, który się jej poddał. Jego obecność obok siebie zaczyna w pewnym momencie odczuwać jak obelgę. Niestety zdobywając, nigdy nie przeczuwa swoich dalszych reakcji, tego co będzie, gdy już zdobędzie. To się ujawnia później. Czas opamiętania się zdobywczyni może być różny i różne bywają też skutki samego opamiętania. Jeżeli dziewczyna szybko zniechęca się do ulegających jej chłopaków -to pół biedy. Mówią o niej „przebiera jak w ulęgałkach". Nie zmniejsza to jej powodzenia, ma więc szansę na to, że któryś wreszcie szczęśliwie ją zdobędzie. 21 Gorzej, gdy następuje to później, już po wyjściu za mąż. Wtedy albo przez długie lata żyje nieusatysfakcjono-wana, skłonna do frustracji, w ciągłym niedosycie nieuświadomionego „czegoś", albo występuje o rozwód. Im więcej zdobywczyń, tym więcej rozwodów. Swe zniechęcenie do męża kobieta z reguły tłumaczy jego mankamentami. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że nie zawinił tu ani jego nos, ani jego głos, tylko jej własny faul. Fakt, że to ona go zdobywała. I nic już na to nie poradzą, on ani ona. Rozległe i bogato udokumentowane amerykańskie badania naukowe (170 tysięcy ankietowanych, z których każdy odpowiadał na kilkaset pytań) wykazały, że kobiety w USA dość powszechnie sądzą, iż mężczyzna nie jest im w życiu potrzebny. Uważa się, że wynik ten świadczy o głębokich zmianach w psychice kobiet. Nic podobnego! To tylko efekt zmian obyczajów, na które niewiasty odpowiadają w sposób naturalny, reakcją prastarą. We wspomnianych badaniach oceniano całość populacji kobiecej, nie dzieląc jej na podzbiory, w zależności od miłosnego startu. W tej kwestii jest to błąd metody. Ta, która została zdobyta przez mężczyznę i ta, która zdobywała sama - to stworzenia na innych etapach rozwoju, tak jak gąsienice i motyle. Nie pyta się liszek o wrażenia z lotu! Sądzę, że duży udział odpowiedzi niechętnych mężczyznom świadczy tylko o tym, że wśród badanych było wiele zdobywczyń. 22 Dygresja dla Panów Każdy, kto obserwuje kobiety wie, że mają one zdolność całkowitego przemieniania się. Z sodalistki wyłania się bachantka, ladacznica staje się kurą domową, skromne dziewczątko - bezwzględną despotką, a przywódczyni partii politycznej - uległą niewolnicą. Mówią o tym: ... la donna é mobile ... Zmianą pożądaną przez wszystkich panów jest pojawienie się w kobiecie uległości... Niejednemu wydaje się, że zmianę taką może wywołać w jej sercu miłość. Niesłusznie. Samo zakochanie często powoduje skutek odwrotny - budzi zaborczą chęć zdobycia tego, kogo pokochała. W dalszej kolejności zakochana staje się apodyktyczna, a nikt nie potrafi tak zatruć męskiego żywota, jak ta, która go kocha. Damski despotyzm jest zawsze wyrazem miłości do tyranizowanych (inaczej niż męski, który częściej bywa przejawem słabości lub kompleksu niższości). Niekiedy uległością nazywają u kobiety gotowość seksualną. Niesłusznie. Do tej gotowości nie potrzeba uległości tylko rozbudzenia. Wszystkim panom najserdeczniej radzę rozbudzenie i seksualne zaspakajanie swych partnerek, ale niech pamiętają, że dla kobiety seks to dopełnienie miłości, a nie wstęp do niej. Sam seks to kolos na glinianych nogach dla pani, której partner nie zapewnia także satysfakcji sytuacyjnej, zaś u kobiety głód sytuacyjny bywa groźniejszy od seksualnego. 23 Mężczyzna, który poznał ciała kobiet, dając im tylko zaspokojenie seksualne, poznał pewnie także ich kłamliwe wybiegi, łzy i groźby, drapieżność oraz być może chamską nachalność, która bywa dzieckiem takiego głodu. Przestrzegam panów przed tworzeniem takich układów. Marynarzy uczą, że kompas powinien być jak dobra żona: czuły, spokojny i stateczny. Te i inne najlepsze cechy kobiety, takie, które związanemu z nią mężczyźnie pozwalają na swobodną nawigację, wyzwalane są tylko zdobyciem jej. Zdobycie - to klucz do sejfu, w którym zamknięty jest kamień filozoficzny, niezbędny do udanego współżycia dwojga ludzi. I choć to zaledwie początek - żaden mężczyzna nie powinien się ważyć na budowanie przyszłości bez tego fundamentu. Podział pań na „pokorne" i „harde" jest zwodniczy. Uległość nie jest wrodzoną cechą osobniczą tej czy tamtej; nie ma pań uległych z natury. U każdej bardziej naturalna jest psychiczna niezależność w stosunku do wszystkich panów, którzy jej nie zdobyli i każda staje się uległą dla tego, który ją zdobył. Tylko dla niego. Uległości nie ma za darmo. To łup zdobywcy, nagroda zwycięzcy. Mężczyzna który szuka uległości u kobiety, o która nie walczył, to taki który chciałby żyć na kredyt. Ten zaś, który ma nadzieje na uległość pani, której sam uległ - to już curiosum. Zdobycie, czyli uwieńczone sukcesem świadome działanie mężczyzny, mające na celu pozyskanie dla siebie kobiety, przeistacza każdą. To nieuchronne przeistoczenie jest tak głębokie i tak rozległe, że opisać go nie sposób - tak samo, jak nie da się opisać orgazmu. 24 Najbardziej zaskakująca nowością jest pojawienie się w kobiecie chęci czynienia wszystkiego tego, czego chce mężczyzna - narodziny pragnienia ulegania. I uczucie triumfu, które towarzyszy każdemu aktowi spełnionej uległości. ULEGŁOŚĆ ŹRÓDŁEM TRIUMFU ??? TO NIEDORZECZNOŚĆ !!! Tylko pozornie. Każdy akt uległości to dla pani dowód, że jest już nie tylko człowiekiem, że stała się Kobietą. To nobilituje. Takie odczucie nobilitacji zadziwi niejednego. Wyrastamy w kulturze, w której pojęciu „człowiek" nadaje się najwyższą rangę. Średniowieczny sobór watykański ogłaszając werdykt, że kobiety są ludźmi, uczynił to w geście łaskawości, który wielu ówczesnym myślicielom wydał się bluźnier-stwem. Współcześni marynarze żartują: - Kiedy kobieta staje się człowiekiem ? - Gdy wypadnie za burtą. Ogłasza się wtedy alarm:,, człowiek za burtą ". 25 Zastanówmy się nad relacjami pojęć: KOBIETA, MĘŻCZYZNA, CZŁOWIEK Jeżeli i kobiety, i mężczyźni są ludźmi, to człowiek jest pojęciem szerszym niż mężczyzna albo kobieta. Jeżeli jest szersze - czemu stawiać je wyżej? To tak, jakby przekręcać piramidę szerszą podstawą do góry. Jaka budowla utrzymałaby się, stojąc na węższym czubku? W świecie Przyrody, człowiek myślący czy bezmyślny, to tylko osobnik należący do gatunku Homo sapiens. Życie osobnika jest tu niezauważalne. Liczy się trwanie gatunku. I po to, aby trwał gatunek, a więc dla wyższych racji Natura stworzyła samców i samice - mężczyzn i kobiety. Czy ten, kto przypuszcza, że jego człowieczy byt osobniczy może mieć wyższą rangę, niż gwarantujący ciągłość ludzkości byt męski albo żeński, nie jest pyszałkiem? 26 W „Cudownej podróży" Selmy Lagerlóff jest rozmowa pomiędzy wieszczką a wieśniakiem, który chce dowiedzieć się czegoś o przyszłości swego kraju - Ostrogocji. Wieszczka zapewnia wieśniaka, że jego kraj zawsze będzie miał czym się szczycić. Dziś już są tam dwa słynne klasztory i katedra. Potem na tej ziemi stanie potężna warownia i zamek, w którym zamieszkają królowie. Potem z wojen prowadzonych daleko powrócą panowie i tu właśnie zbudują wspaniałe pałace. Potem z ziemi wytrysną lecznicze źródła i powstaną uzdrowiska. Potem odkryją rudę żelaza, zaczną ją wytapiać i przetwarzać, a jeszcze później przekopią kanał, który połączy ten kraj z całym światem ... Żadna z tych wizji nie zadowoliła wieśniaka. Powiedział, że żyje już dość długo aby wiedzieć, że ludzie odwracają się od klasztorów i katedr, zamki i pałace zmieniają się w ruiny, źródła wysychają, złoża wyczerpują się, a co do łączności ze światem ... Wtedy wyczerpała się cierpliwość wieszczki. Mówisz, że wszystko przemija? - zawołała - więc wskażę ci coś, co zawsze zostanie jednakowe, mianowicie to, że aż do dnia ostatecznego żyć będą w Ostrogocji tacy uparci chłopi jak ty! Zaledwie to wymówiła, wieśniak poderwał się rozradowany i podziękował za dobrą przepowiednię, mówiąc, że jeśli w Ostrogocji zawsze żyć będą tacy chłopi jak on, to oni zawsze przysporzą chwały swojej ojczyźnie. 27 Prawie każdego mężczyznę łatwiej obrazić mówiąc mu, że jest „niemęski" niż „nieludzki". Widać podświadomie panowie odczuwają dumę z możliwości włączenia się w rytm wiecznego i ciągle odradzającego się życia na ziemi. A kobieta? Jak tylko się nią stanie, wie, że nie ma nic wspanialszego, niż być nią. A może nią zostać wyłącznie za sprawą mężczyzny, tego, który ją zdobył, który zwyciężył w walce o nią z nią samą. Nie dziwmy się więc temu, co zauważył i przedstawił we fraszce Tadeusz Fangrat: DO SERCA O kobiece serce, Któż cię pojąć może ? Czujesz dobroczyńcę W lada agresorze. Koniec dygresji dla Panów 28 Ciąg dalszy Pierwszej Mądrości Szeherezady Niewiasty, które jeszcze nie zostały zdobyte, a więc te, które jeszcze nie wiedzą, co to znaczy naprawdę być kobietą - zdobywają same. Swe zdobywcze pasje uzasadniają najczęściej równouprawnieniem, które jakoby zaciera wszelkie różnice. Amerykański psycholog Erich Fromm tak pisze o wynikających z tego konsekwencjach: ... Twierdzenie filozofii Oświecenia: „ I 'ame n 'e pas sexe" - dusza nie posiada płci, zostało ogólnie przyjęte (...) różnica płci zanika (...) mężczyźni i kobiety stają się TACY SAMI, a nie RÓWNI, jak dwa przeciwległe bieguny... Zastanówmy się nad „płcią" naszych ciał i dusz. Ciała pań i panów różnią się tylko tym, co służy ich wzajemnym stosunkom, sprawie przedłużenia gatunku. Tylko te elementy są wzajemnie przeciwstawne. Reszta -inne organa, kończyny czy płuca, jedni i drudzy mają takie same. Podobnie z duszą. „Kobiecość" czy „męskość" człowieka wyraża się odmiennością jego odczuwania i postępowania tylko w miłości. Bez elementów wzajemnie przeciwstawnych, dopasowanie się i harmonijne pożycie mężczyzny i kobiety byłoby bardzo trudne. W tej sferze leżą płciowe różnice psychiczne. 29 Każdy człowiek ma ponadto cechy ogólnoludzkie właściwe obu rodzajom i duchową potrzebę realizacji swego człowieczego bytu osobniczego, tak samo, jak ma fizyczną potrzebę jedzenia i oddychania. Niewiastom bardzo długo odmawiano cech ludzkich, ograniczając ich życie tylko do spraw płciowych. Każda próba podejmowania działań na niwie zawodowej czy politycznej wywoływała sprzeciwy i niewybredne żarty. Zawężanie życia kobiety do spraw płci i narzucanie jej „kobiecości" tam, gdzie spełnia się ona tylko jako człowiek (np. w interesach czy w nauce) można by porównać do przyprawiania jej sutków na piętach. Pięty kobiet przez wieki próbowano doić; mleka to nie dawało, ale całkowicie uniemożliwiało chodzenie. Po dziesięcioleciach ciężkich zmagań niewiasty wreszcie stanęły na nogach. Najwyższa chwała i najgłębszy pokłon tym, które tego dopięły. Możliwość chodzenia i normalnego ludzkiego życia nie oznacza jednak, że należy usuwać sutki z biustu, bo bez nich w tym miejscu żadna dama nie jest w pełni kobietą. W miłości szczęśliwsze bywają te, które postępują odwrotnie niż mężczyźni. 30 Historia walk o wyzwoleni kobiet z wielowiekowej niewoli społecznej, odnotowała pewien zabawny epizod. W czasie wiecu sufrażystek we Francji, gdy jedna z przemawiających ogłosiła: ... kobiety i mężczyźni są tacy sami - różnią się tylko jedną małą rzeczą ... ktoś z gawiedzi krzyknął: NIECH ŻYJE TA MAŁA RZECZ! Jestem z nim. Na całym świecie uczą norm współżycia społecznego i wszędzie są one prawie takie same. Przypomnijmy żydowską przypowieść o niedowiarku, który warunkował swoje nawrócenie tym, że nauczą go całej Tory (zbiór nauk, zalecanych do studiowania przez całe życie) w tak krótkim czasie, w jakim on zdoła utrzymać się, stojąc na jednej nodze. I spotkał mądrego rabina, który mu rzekł: „...nie czyń bliźniemu, co tobie niemile. Reszta to komentarze..." 31 Ta międzyludzka zasada nie wystarcza w stosunkach pomiędzy kobietą a mężczyzną, bo ci bliźni mają różne gusta i każde z nich pragnie czegoś przeciwnego. Najwięcej nieporozumień, jeżeli nie tragedii, ma swój początek w tym, że zakochany postępuje z kochanym w taki sposób, w jaki chciałby, aby on postępował z nim. Tylko w marzeniach wszystko przebiega tak, jak chcemy i zawsze wolno nam robić to, na co mamy ochotę. Jeśli chcemy być szczęśliwi w rzeczywistym obcowaniu, musimy nauczyć się reguł postępowania z bliskim człowiekiem. Erich Fromm w swym studium O SZTUCE MIŁOŚCI pisze, że ten kto nie uczy się tej sztuki, przypomina człowieka, który chce malować, ale nie uczy się malarstwa, twierdząc, że czeka tylko na właściwy obiekt, a potem wszystko pójdzie jak z płatka. Pierwszą rzeczą, której musi nauczyć się chłopak jest to, że w krainie pełnej miłości przywilej pierwszego orgazmu ma kobieta. Pierwszą rzeczą, której musi nauczyć się dziewczyna jest to, że na drodze prowadzącej do szczęśliwej miłości, przywilej pierwszego kroku ma mężczyzna. To wcale nie jest łatwe i na początku każdemu z nich wydaje się nonsensem. 32 Mężczyźni odkrywają sens dawania radości seksualnej najpierw kobiecie dopiero wtedy, gdy w kolejnych próbach z licznymi często partnerkami osiągną sztukę sterowania własnym seksem. Stwierdziwszy, że własna satysfakcja jest wtedy podwójna, dążą w tym do maestrii. Dziewczyna może ominąć ścieżki prób i błędy własnych startów, jeśli dopilnuje, aby: MĘŻCZYZNA TOWARZYSZYŁ JEJ TYLKO WTEDY, KIEDY MA NAJWIĘKSZĄ OCHOTĘ WŁAŚNIE NA TO. Jego inicjatywa będzie tego najprostszym sprawdzianem. Przyjęcie takiej reguły nie wymaga od niej uległości, przeciwko której zbuntowałaby się cała jej natura. To samo może być przejawem niezależności, a argument ,ja nie będę zabiegać o żadnego" na tym etapie życia zadowoli ją skuteczniej. 33 Niech sobie zaśpiewa: Ja się o ciebie starać nie będę. To Twoja szansa, to Tyją masz I Na przyzbie swojej spokojnie siędę pokaz czyś lepszy1? Czy radę dasz? Gdy przejdziesz mimo, skarżyć nie będę, wiele jest ścieżek, po wszystkich idź I Na kołowrotku swym jedwab przędę, piękny ma kolor i mocną nić ... W drodze napadną Cię rozbójniczki, dadzą Ci gęśle, dadzą Ci pić, a potem zdejmą z siebie spódniczki. Czy będziesz tańczyć? Czy zaczniesz tyć? Dziewczyna musi wymazać ze swego słownika zwroty: - Nie odchodź jeszcze I - Wróć jak najszybciej* - Dlaczego nie było Cię tu wczoraj ? Zamiast tego mówi: - Dobrze, dziś wieczorem możemy się zobaczyć... lub: - To świetnie, ze wybierasz się na tę wycieczkę sam ... (może dodać ... Darek zaprosił mnie na lody i nie chciałabym mu odmawiać...) albo: - Nie, pojutrze nie będę miała czasu ... (wymóg zaakceptowania każdego męskiego „nie" nie oznacza bowiem konieczności akceptacji wszystkich męskich „tak"). 34 Na to by być razem, by coś się zdarzyło, potrzeba zawsze aż dwóch „tak". Na „nie" dość jednej odmowy. Niewiasta powinna odmówić wszystkiego, co jest przeciwne jej pragnieniom. To zgodne z naturą każdego człowieka i nikogo nie wolno tego pozbawiać (mówiąc takie „nie", niech jednak pamięta, że jeśli jest ono dla mężczyzny przykrością merytoryczną, nadawanie temu także przykrej formy to „dwa grzyby w barszczu". Elegancka kobieta nigdy nie daje kosza bez kwiatów). Kobieta może także powiedzieć „nie", gdy czegoś, świadomie albo podświadomie, chciałaby. Po to, aby sprawdzić siłę męskich pragnień. Pan może jej przecież towarzyszyć dopiero wtedy, kiedy ma na to największą ochotę. Ten, co jama, postara się ojej „tak". Takie „nie" jest u kobiet odruchowe, a pójście za tym odruchem jest jej prawem i szansą. Wabić i uciekać to odwieczna niewieścia taktyka. Niestety, możliwość samotności przeraża kobiety i wiele z nich nie myśli nawet o sprawdzaniu siły męskich pragnień, otwierając szeroko ramiona dla każdego, który pojawi się na horyzoncie. Nie wiedzą, że nie stawiając zapór, stawiają się przed dylematem: - albo być kobietą (ewentualnie samotną), - albo nie być nią, żyjąc we dwoje. 35 Strach jest złym doradcą. Dużo pań wybiera drugie. I przez długie lata nawet przez chwilę nie mają pełnego psychicznego komfortu kobiety. A życie z mężczyzną, jeżeli nie jest się ani kobietą, ani pederastą, może być bardzo trudne i nie zawsze ma sens. Najwyżej przegrywają te, które nie tylko nie stawiają zapór, ale atakują same i bój o zdobycie interesującego partnera -wygrywają. Płacą za to utratą walorów własnej płci, jest to więc takie zwycięstwo, jak starożytnego władcy Epiru -Pyrrhosa, który wprawdzie wygrał bitwę z Rzymianami, ale poniósł w niej tak ogromne straty, że przesądziły one o przegranej wojnie. „Pyrrhusowe Zwycięstwo". Pani, która nie akceptuje bezwarunkowo każdego „nie", każdego mężczyzny, a swoim „nie" - nie sprawdza siły męskich pragnień, nie daje żadnej okazji do tego, by się o nią starać. Zaprzepaszcza więc największą szansę swego życia - tę, aby być Kobietą. Przypomnijmy nasze stare porzekadło: - Jeżeli kobieta mówi „ nie ", to znaczy „ być może ". - Jeżeli mówi „ być może ", to znaczy „tak" - Jeżeli mówi „ tak", to nie jest kobietą. Oraz przełożony przez Remigiusza Kwiatkowskiego japoński aforyzm: Nim powiesz - tak! wpierw powiedz - nie! I podroż się choć trochę, a zyskasz na tym, wierzaj mi. Nim powiesz - tak! wpierw powiedz - nie! 36 Naprawdę kobietą można poczuć się tylko z tym mężczyzną, który wykazał siłę swoich pragnień, pokonując zaporę niewieściego „nie". Zwyciężeni mężczyźni często zachowują się tak, jak uległe kobiety - z radością robią w życiu wszystko, czego pragną ich partnerki, a to nie zadawala żadnej. Czy ktoś widział szczęśliwą żonę pantoflarza? Córka moich przyjaciół, po dziesięciu latach życia z całkowicie podporządkowanym jej mężem (pan ten, opiekując się ich synkiem, przy zmianie pogody nie zmieniał dziecku ubranka, bo ... „Ala nie kazała") odeszła z innym i napisała matce: „Jaka to ulga płynąć statkiem, na którym jest kapitan ". Są panie, którym wydaje się, że sterowanie partnerem jest ich życiową misją. Z osiągnięć na tym polu czerpią satysfakcję. Życzę im z całego serca, aby kiedyś przeżyły uczucie, które rodzi myśl: Swego ukochanego nie chciałabym widzieć pokonanego - robiącego coś o co ja się starałam - nawet przez kwadrans. Te, którym zdarzyło się to choć raz, które choć raz poczuły dumę takiej pokory, nigdy już nie sięgną po mężczyznę, po którego można sięgać. 37 Miłość - samo uczucie jest zawsze wygraną. Ten kto kocha, staje się bogatszy. Miłość - życie we dwoje wygrywa się nie zawsze. ... że miłość można przegrać - to fakt, z którym nie można się pogodzić. (Rabindranath Tagore) Rozstanie jest najcięższą próbą uczuć, a od kobiet oczekuje się niekiedy dowodu miłości w postaci zgody na rozstanie. Może tego wymagać ukochany. (...Jeżeli naprawdę mnie kochasz - odejdź - mówi Judym do Joasi w „Ludziach bezdomnych"). Może być wymuszana przez innych (rodzice rozpieszczonych synalków mawiali pannom bez posagu: „życie z panią byłoby dla niego ruiną; jeżeli kocha go pani naprawdę - proszę odejść"). Wreszcie kobieta sama może wystawić się na taką próbę, przekonana, że życie bez niej będzie dla kochanego mężczyzny bardziej atrakcyjne (np. bohaterka „Liki" Bunina, czy „Tani" Arbuzowa). 38 Z „Prawdomównego kłamcy": ...Kobiety, które potrafią wyjść za mąż bez miłości, nie są w stanie pojąć, że można odejść, bo się kocha ... Kobieta, która na skutek interwencji osób trzecich odchodzi od mężczyzny „dla jego dobra" zakłada chyba, że ten kogo kocha, jest człowiekiem słabym, niezdolnym do samodzielnego decydowania o własnym losie. Pozwalając innym, aby go w tym wyręczali, wykazuje lekceważenie ukochanego i być może zasługuje na karę, jaką jest rozstanie. Jeżeli jednak, sam ukochany wyraża wolę rozstania - jego życzenie jest święte i musi być wykonane nieodwołalnie. MĄDROŚĆ I SZTUKA KOBIETY POLEGA NIE NA TYM, ABY ZATRZYMAĆ TYCH, CO CHCĄ ODEJŚĆ, TYLKO NA TYM, ABY NIKT NIE CHCIAŁ ODCHODZIĆ... 39 Niewiasta, która próbuje schwytać takiego, co zerwał się już do odlotu, najczęściej chybia i naraża się na coś gorszego niż rozstanie. Doznany zawód wywołuje w niej bunt i wrogie uczucia, skierowane przeciwko mężczyźnie, którego kochała. Jemu to nie szkodzi - ją może zniszczyć; nienawiść rujnuje nie tych, do których się odnosi, tylko tych, co ją żywią. Idąc tą drogą, można przegrać nie tylko życie we dwoje, ale także swoje własne. Kto nie zna zgorzkniałych, porzuconych złośnic, co nigdy się ze swą sytuacją nie pogodziły, nigdy nie pozbierały i osiwiały w zgryzocie i w piekle nieustannych pretensji. Rozstanie nie musi być wrotami do piekieł. Nie tylko wtedy, gdy w obojgu miłość już wygasła. U kobiety zgoda na rozstanie rzeczywiście może być aktem miłości, uległości i najwyższego oddania. I jeżeli tak się zdarzy, staje się źródłem, z którego może ona długo czerpać spokój, pogodę i siłę. Siłę niezwykłą, jaką daje tylko spełniona miłość i zgodność ze sobą. W literaturze wątek taki spotykamy wyjątkowo. Wynika to, jak sądzę z faktu, że dla autorów - mężczyzn, damskie reakcje to wciąż „terra incognita", a ta wydaje im się tak niewiarygodna, że nie ważą się na jej opisanie. Natomiast współczesnym autorkom sama uległość, której przez lata nadawano fałszywy sens, wydaje się tak anachroniczna, że nie ważą się na jej gloryfikację, nawet jeżeli któraś tak ją przeżyła. 40 Jeżeli jednak poszperać ... Amerykański film „Funny Girl" kończy się wspaniałą, pełną miłości pieśnią Barbry Streisand, skierowaną do mężczyzny, który właśnie od niej odszedł - co zrozumiała i zaakceptowała. Francuski film „Agnieszka wśród gangsterów" zaczyna się od wizyty nauczycielki, która z oburzeniem pokazuje matce wypracowanie Agnieszki, pozbawione jakichkolwiek pretensji do ojca za to, że je opuścił. Ku zdziwieniu pani -matka solidaryzuje się w tym z córką. W polskiej sztuce „Dom kobiet" - jedyna niezgorzknia-ła, to ta, która zaaprobowała porzucenie siebie przez męża dla innej. „.../ co on miał zrobić, jak się zakochał" - tymi słowy broni go przed totalnym potępieniem towarzyszek, z których każda w głębokiej boleści przeżywa jakiś osobisty dramat. W rosyjskim dramacie Arbuzowa „Tania", tytułowa bohaterka, widząc u męża pierwsze oznaki zainteresowania inną, ucieka z domu nie w buncie, tylko z miłości - aby zrobić miejsce kobiecie, która wydaje jej się bardziej odpowiednia dla niego niż ona sama. Ten gest miłości daje jej siły na to, aby potem ukończyć studia i podjąć pracę terenowej lekarki, z uśmiechem docierającej wszędzie, gdzie jest potrzebna. W angielskiej powieści, (której tytułu nie pamiętam) jest scena, w której mąż, porzucając żonę, zamierza odjechać samochodem. Obecny przy tym teść wyrywa mu kluczyki i rzuca je córce ze słowami; „Nie dawaj mu samochodu, to ja ci go kupiłem, jest twój ". Córka, rozumiejąc mężowską decyzję, odpowiada: „Jeżeli jest mój, mogą z nim robić co chcą" - i oddaje je mężowi. Odjeżdżając, mężczyzna ten unosi wizję kobiety, która w takim momencie stanęła po jego stronie i po kryzysie wraca do niej. 41 Czytelniczki, których ten tomik jeszcze nie zniechęcił, mogą stracić cierpliwość teraz. Mogą pomyśleć: • Komu potrzebny instruktaż przegrywania? • My nie chcemy przegrywać! • My chcemy wygrywać! Odpowiadam: Oczywiście. Problem tylko w tym, aby nie kończyło się na samym chceniu. By rzeczywiście wygrywać. Chcąc nie chcąc. Pierwszym tego warunkiem jest przestrzeganie zasady: MĘŻCZYZNA MOŻE KOBIECIE TOWARZYSZYĆ TYLKO WTEDY, KIEDY TOWARZYSZENIE JEJ JEST TYM, NA CO W DANEJ CHWILI MA ON NAJWIĘKSZĄ OCHOTĘ. Tego trzeba pilnować z żelazną konsekwencją. 42 Paniom, które odnoszą wrażenie, że prowadzi je to do klęski, przypomnę, iż jedną z najskuteczniejszych technik wygrywania jest dżudo, zaś pierwsze, co musi przyswoić sobie dżudoka, to umiejętność bezpiecznego upadania. Naukę wszystkiego innego zaczyna się później, po opanowaniu tej sztuki. To, co było pierwszą mądrością Szeherezady przed wiekami, powinno być też pierwszą mądrością każdej pani dziś. Oczywiście musi ona nauczyć się także wielu innych rzeczy, jeżeli chce wygrać wielkiego szlema. 43 44 Post Scriptum 45 W tomiku tym mężczyźnie przyznano przywilej pierwszego kroku. Czy Szeherezada wykazała należyty respekt dla tego przywileju? Przecież przedstawiono ją szachowi z jej inicjatywy. Może trafiają się sytuację, w których wolno kobiecie robić pierwszy krok? Na przykład: • Starym obyczajem pod koniec balu ogłaszano jeden taniec „białym", do którego zapraszały damy. • W Szwajcarii niewiasty mają taki dzień, kiedy wolno im oświadczać się; jest to 29 lutego - raz na cztery lata, ale jednak ... 46 Każda kobieta, niezależnie od daty, miejsca i okoliczności, a więc zawsze, wszędzie i z każdym ma prawo zacząć opowiadanie i nie skończyć go. Jeżeli było interesujące, mężczyzna powróci, aby posłuchać dalszego ciągu. A opowiadanie... To druga i trzecia mądrość Szeherezady... 47 48 II Druga Mądrość Szeherezady ZAJMOWAĆ SIĘ DUCHEM MĘŻCZYZNY ODDAJĄC MU SWOJE CIAŁO 49 MOTTO I Ach ileż mogła dać mi wzruszeń! Uwielbiałbym jej ciało, lecz odsłoniła najpierw duszę i... mi się odechciało. Zbigniew Lengren Odsłaniając przed mężczyzną swoją duszę, kobieta popełnia grzech główny, grzech śmiertelny, grzech niewybaczalny. Jej rolą jest zajmowanie się duszą mężczyzny a nie własną, tak jak męską rolą jest zajmowanie się ciałem kobiety, a nie własnym. I dla kobiety i dla mężczyzny pełna miłość to ciało i serce. Ale kobieca miłość zaczyna się od serca, od uczuć; ciało jest jej dopełnieniem. Męska zaś zaczyna się od pożądania, od ciała, dopełnia ją uczucie, czyli sfera ducha. I panie i panowie zwykle sami starają się o swój start do miłości. Oni zabiegają o seks, a one o uczucia. Jedni i drudzy od swych partnerów oczekują dopełnienia i zadaniem partnerów jest dać im takie właśnie dopełnienie. Jeśli mężczyzna chce pełnego szczęścia we dwoje, powinien uszczęśliwić kobietę, zaspakajając jej ciało. Jeśli kobieta chce pełnego szczęścia we dwoje, powinna uszczęśliwić mężczyznę, zaspakajając jego duszę. Pani, która odsłania przed panem swą duszę, a więc w jego obecności zajmuje się swoim, a nie jego duchem czyni jak pan, który w obecności pani onanizowałby się. I jedno i drugie działa na partnera podobnie, to znaczy odrażająco. Nic dziwnego, że gentlemanowi z fraszki Lengrena „się odechciało". 50 MOTTO II Ubóstwiam cię, o kształcie bóstwa, lecz czemu? Wciąż zachodzę w głowę... Może tak cenię z wdzięków mnóstwa twoje ubóstwo umysłowe? Zbigniew Lengren Sfera ducha to uczucia i myśli. Niewybaczalne dla kobiety jest objawianie jednych i drugich. Panowie odwracają się zarówno od tych pań, które okazują im swoje uczucia, jak i od tych, które zajmują się przy nich swoimi myślami, ukazując własny intelekt. Ubóstwo umysłowe nie musi być walorem kobiety, a jej inteligencja nie musi mężczyźnie przeszkadzać. Uważany za konesera pań Włodzimierz Sokorski, zapytany w wywiadzie telewizyjnym o radę dla mężczyzn, odpowiedział: nie kochać się w głupich kobietach. Na głupiej kobiecie niejeden się przejechał. Niewiasta bogatsza umysłem ma nieporównanie więcej szans na zaspokojenie męskiego ducha -dowodzi tego choćby przykład Szeherezady. Szkopuł w tym, że panie inteligentne, częściej niż ograniczone, używają swej inteligencji przeciwko sobie, popełniając grzech główny: w obecności panów zajmują się własnym a nie męskim duchem. Negatywny dla nich efekt takiego postępowania jest oczywisty. Nie obwiniajmy o to jednak inteligencji, tylko jej niewłaściwe wykorzystywanie. 51 Zajmowanie się duchem mężczyzny to dla pani zadanie permanentne, obowiązujące w stosunku do wszystkich przedstawicieli rodzaju męskiego, zwłaszcza tych z którymi czuje się ona kobietą. Sprzeniewierzenie się tej regule jest nie tylko głównym grzechem pań, ale też grzechem najbardziej powszechnym. Dlaczego? Niewiasta zapatrzona w siebie, szukając psychicznego porozumienia z partnerem, podejmuje w rozmowie najczęściej te tematy, które są najbardziej zajmujące dla niej samej. Są to: I. Jej miłość do niego. II. Jego miłość do niej. III. Ich wspólna przyszłość. IV. Ich wspólny dom. Przyjrzyjmy się im bliżej, bo: SZTUKA ROZMOWY JEST SZTUKĄ PROWADZENIADUSZ LUDZKICH Platon 52 Temat I JEJ MIŁOŚĆ DO NIEGO Zakochana kobieta najczęściej czuje się w obowiązku informować partnera o każdym drgnieniu swego serca w przekonaniu, że w ten sposób przelewa na niego swój uczuciowy stan. Czyż słuchając, mógłby on nie przeżywać tego samego? Nie wie, że wyznając swą miłość, najczęściej wywoła u mężczyzny zażenowanie. Kobiety maja nieprzyzwoitą żądzę obnażania się - mówi Żeromski o Smugoniowej, która skrycie kochana, swoim „kocham" niszczy szansę swego serca. Miłość u kobiety leży pod samą skórą. O zakochaniach paple z przyjaciółkami od dzieciństwa, fantazjując jak umie. Dla dziewczyn nieprzyzwoite są tylko tematy seksualne, które czasami pozostają intymnym tabu nawet dla mężatek. Kobieta która zaczyna mówić przy mężczyźnie o swoich uczuciach zawsze zadaje gwałt. Postępuje jak nowicjusz seksualny, który upojony własnymi doznaniami nie dostrzega, że dostarczająca mu orgazmu kobieta liczy w tym czasie muchy na suficie. Karmiąc się miłością własną, kobieta najłatwiej traci kontakt z ukochanym. I w radosnym świergocie, nie wiadomo kiedy zostaje sama. Jej miłość do niego - to pierwsze tabu w konwersacji z mężczyzną, prowadzonej z inicjatywy kobiety 53 Temat II JEGO MIŁOŚĆ DO NIEJ Kobiety bardzo chętnie pytają: „czy ty mnie kochasz?". Pytanie mężczyzny o uczucia jest także gwałtem. Chętnie rozprawia on o „demaryni", rozpowszechniając wszelkie (choćby wymyślone) zaszłości seksualne. Miłość jest dla mężczyzny czymś naprawdę intymnym. Serce w gadaniu to tabu nawet dla najbliższej. Mężczyzna zapytany o uczucia zawsze będzie zakłopotany. Gdy nie kocha - nagabywany o miłość, mając do wyboru skłamać albo odejść, często wybierze to drugie bo... AUTENTYZMU POTRZEBUJEMY WSZYSCY. Gdy kocha - pamiętając jak sam porzucał za wyznania, niekiedy skrywa miłość, bo się boi. Odsłonięcie wydaje mu się słabością. Milczy, aby nie przegrać. Kobieta, która rozpoczyna z mężczyzną rozmowę na temat jego miłości do niej, powinna mieć świadomość, że dla mężczyzny takie odsłonięcie się jak wyznanie własnych uczuć jest aktem na granicy bohaterstwa. 54 Paniom, które inicjatywę rozmowy o skierowanych do siebie uczuciach wprowadziły do swej zwykłej praktyki, które codziennie zapytują: „czy ty mnie kochasz?" - przypomnę: - Dobry dom taki, w którym można wypoczywać. Miejsce gdzie oczekuje się od mężczyzny ustawicznego heroizmu, nie bardzo nadaje się na dom dla niego. - Dobry partner to ktoś, z kim można odpocząć. Ta, która zbyt często wymaga od mężczyzny heroicznych czynów, może nie nadawać się na partnerkę jego życia. Jego miłość do niej - to drugie tabu w konwersacji z mężczyzną prowadzonej z inicjatywy kobiety. 55 Temat III ICH WSPÓLNA PRZYSZŁOŚĆ Marzenie mężczyzny - być w życiu kobiety pierwszym Marzenie kobiety - być w życiu mężczyzny ostatnią. Być ostatnią kobietą w życiu mężczyzny - to znaczy wyeliminować wszystkie inne. Być ostatnią - to znaczy być najlepszą. Nie ma takiej, która by tego nie chciała. I każda chętnie usłyszy, że ktoś pragnie uczynić ją swoją ostatnią kobietą, towarzyszką życia. Nawet jeżeli nie kocha, jeżeli odmówi. Kobieta nigdy nie zapomina tych, co chcieli ją poślubić. Miliony kobiet na całym świecie zdaje się wierzyć w to, że małżeństwo zagwarantuje im tę upragnioną sytuację, w której będą ostatnimi towarzyszkami życia wybranego mężczyzny. I wiele z nich zabiega o małżeństwo w sposób, jaki wydaje im się najprostszy: rozpoczynają rozmowę na ten temat, starając się nakłonić mężczyznę do małżeńskiej deklaracji. 56 Mężczyźni bardzo tego nie lubią. Z natury poligamiczni, zwykle mają w życiu więcej przyjaciółek niż żon i chętniej wchodzą w romans niż w małżeństwo, legalizację więzów traktując jako zbędne okowy. Trywialnie mówią o tym: Nie kupuj browaru, aby wypić kufel piwa. Napoleon twierdził: Gdyby mężczyzna nie miał się zestarzeć, w ogóle nie życzyłbym mu małżeństwa. Mężczyźni nie lubią damskich oświadczyn ani ponagleń, bo widzą w tym zamach na swoją męskość, a niechętnie wiążą się z partnerkami, które w tym punkcie podważają ich pozycję. Wiele obiecujących związków rozpadło się tylko dlatego, że kobieta zaczęła mówić o wspólnej przyszłości. Inicjatywa każdego „być albo nie być" we dwoje, naprawdę powinna należeć do mężczyzny, jeżeli oboje chcą mieć pełną satysfakcję. Przypomnijmy, że przyjęcie tej zasady, to pierwsza mądrość Szeherezady, kobieca mądrość wyjściowa. Tematy: - Czy ożenisz się ze mną? - Pobierzemy się! - Kiedy odbędzie się nasz ślub? Nie nadają się do konwersacji z inicjatywy kobiety. To dla niej trzecie tabu. 57 Ku przestrodze, można jeszcze paniom powiedzieć, że w gruncie rzeczy, samo małżeństwo, będące zaledwie początkiem wspólnego życia, nie gwarantuje niczego. To czy żona dla swego męża będzie, czy nie będzie ostatnią kobietą, nie zależy od tego, czy wzięli ślub, ale od tego co zdarzy się, gdy będą razem, dzień po dniu, godzina po godzinie. O tym warto pamiętać w każdym dniu i w każdej godzinie. Temat IV ICH WSPÓLNY DOM Ślub nie zawsze jest początkiem wspólnego życia. Mężczyźni i kobiety często żyją ze sobą przed ślubem, a czasem, wskutek różnych powikłań, nie mogą rozpocząć wspólnego życia nawet po ślubie. Wspólne życie to dopiero wspólny dom. W tradycyjnym klasycznym modelu dom buduje mężczyzna. Podobno nie może on umrzeć spokojnie, jeżeli nie zbudował domu, nie zasadził drzewa i nie spłodził syna. Współczesny mężczyzna rzadko jednak ma szansę na rzeczywistą realizację tego pierwszego warunku. Budowaniem domów zajmują się wyspecjalizowane przedsiębiorstwa i nawet majster budowlany nieczęsto osobiście dozoruje stawianie czterech ścian dla siebie. Dziś gotowy dom (mieszkanie) albo się kupuje, albo wynajmuje. 58 Mężczyzna, który samodzielnie nie postawił dachu nad głową swej rodziny, może jednak mieć poczucie zbudowania domu, jeżeli dom dla rodziny urządzi. Urządzenie jest tak ważnym elementem budowania, że może dać satysfakcję równą budowaniu. Musi jednak brać w tym udział osobiście. Samo dostarczenie na ten cel pieniędzy zwykle nie wystarcza. Zdarza się, że mąż nie uznaje domu za swój, o ile nie brał czynnego udziału w jego zagospodarowaniu. Paniom, które miałyby w tej sprawie wątpliwości, doradzam uważne obejrzenie polskiego filmu pt. „Krab i Joanna". Jego bohaterka - żona dalekomorskiego rybaka, w czasie wielomiesięcznego rejsu męża otrzymuje ze spółdzielni klucze do mieszkania, na które oboje z utęsknieniem czekali. Chcąc zrobić radosną niespodziankę, nie zawiadamia o tym towarzysza życia. Sama mebluje i zagospodarowuje nowy dom, a po powrocie męża z morza zawozi go do tego nowego mieszkania. W nagrodę rano słyszy, że on nie będzie się tu golił. Zrobi to „u siebie" - to znaczy na statku. Podobno Chińczycy używali niegdyś tego samego znaku na oznaczenie pojęć „mieszkanie" i „szczęście", (cyt. za W. Łysiakiem). Ludzie, którzy się kochają zwykle pragną zamieszkać ze sobą jak najszybciej i na początku często nie zwracają uwagi na standard swego przyszłego domu. Mówi się, że zakochanym każdy strych wydaje się pałacem, a suszące się tam ręczniki przypominają arrasy. Ta, która naprawdę kocha, pójdzie za umiłowanym nawet do lepianki. 59 Pierwszy wspólny dom dwojga ludzi rzadko jest ich domem ostatnim. Z każdego mieszkania „wyrasta się". Małżonkowie, którzy zaraz po ślubie zachwyceni byli sublokatorskim pokoikiem, wkrótce stwierdzają, że jest im w nim za ciasno i w miarę możliwości starają się zmienić lo-cum na lepsze. Jeżeli zmiana domu polepszająca warunki bytowania rodziny była zasługą mężczyzny, to fakt ten zaspokaja jego ambicje. Chętnie podejmuje on wtedy prace przy meblowaniu -urządzanie każdego nowego siedliska to nowe budowanie. Ci, którzy lubią majsterkować, przedłużają sobie radość budowania niekiedy na całe życie. Nie każdego jednak stać na zmiany mieszkań w miarę wzrostu apetytu. A gdy domu nie da się wymienić na nowy, kobieta odczuwa potrzebę przemeblowania starego. Przemeblowanie może być autentyczną kobiecą pasją. Znajomi opowiadali, że w domu ich babci wszystkie meble miały wmontowane rolki, umożliwiające szybkie przesuwanie, zaś obszerne mieszkanie pozbawione było progów. W niedzielę, kiedy rodzina przebywała w kościele, służba pod okiem babci przesuwała każdy mebel. Wracając po mszy do domu, nikt nie wiedział, w którym pokoju będzie mieszkał przez najbliższy tydzień. Duński lekarz i żeglarz Voss, w swej książce pt. „Morze dookoła naszego domu" napisał, że ludzkość zna tylko dwa marzenia. Są nimi marzenie o najlepszym statku i marzenie o najpiękniejszej podróży. Statkiem kobiety najczęściej jest dom, który powinien być najlepszy. Pasja przestawiania w nim wszystkiego wynika z pragnienia stałego ulepszania go. W dążeniach swych panie zapominają, że lepsze bywa wrogiem dobrego... 60 Większość mężczyzn nie cierpi zmian w raz urządzonym domu, choćby dlatego, że: - każda propozycja przemeblowania zawiera ukryty wyrzut (źle zbudowałeś ten dom, trzeba go poprawić), - każde przemeblowanie ogranicza wypoczynkową funkcję domu - w czasie przestawiania mebli trudno w nim wytrzymać. W rezultacie żona obrzydza dom zamiast uczynić go milszym. Przemeblowanie - to zły temat do konwersacji, a jeszcze gorszy do realizacji. Niezmienność jest dla panów bardzo istotnym walorem ogniska domowego. Głęboka niechęć, jaką panowie żywią do przekształcania domu, wynika też stąd, że ono absorbuje i odwleka wy-tęskniony przez nich moment zamustrowania na statku ich marzeń. Inaczej niż dla kobiety, dla mężczyzny dom nie jest wyśnionym statkiem tylko portem, zaś przeznaczeniem i treścią męskiego życia jest żeglowanie a nie postój w porcie. 61 Mężczyzna, który już zaspokoił swoje twórcze ambicje zbudowaniem lub urządzeniem domu, jego FUNKCJONOWANIE najchętniej powierza kobiecie. Sam zwykle woli działać poza domem. Ma to rozległe uzasadnienie historyczne. Dom to nie tylko dach nad głową. To enklawa, w której wszyscy mieszkańcy mają się czuć bezpiecznie. Starania o bezpie-czeń-stwo tradycyjnie było męską sprawą i wymagało działań poza domem. Poza domem zdobywano też to, co zapewniało rodzinie byt. W interesie domu było więc, aby mężczyzna przebywał z dala od niego. Wojciech Młynarski śpiewa: ...to męska rzecz być daleko ... Mężczyzna musi mieć jakąś pasję poza domem także dlatego, że - aby umrzeć spokojnie - oprócz zbudowania domu, musi on jeszcze „zasadzić swoje drzewo". Musi zrobić coś użytecznego społecznie, co będzie trwało dłużej niż on sam. Jeśli tego nie zrobi, czuje się nieprzydatny, niespełniony. Warto przypomnieć, że Koran, ten zbiór przykazań na życie mężczyzny, ma aż 114 sur, ale tylko jedna z nich poświęcona jest kobiecie. Cała reszta dotyczy innych spraw. 62 Kobieta rodząc dziecko, zdobywa pewność przedłużenia swego życia automatycznie, może więc nie uświadamiać sobie męskiej tęsknoty do innej realizacji tego celu. Jeżeli jednak nie zrozumie i nie zaakceptuje u mężczyzny jego potrzeby zaangażowania w sprawy pozadomowe, to znaczy, że nie kocha go naprawdę, mylnie biorąc miłość własną za miłość do niego. W takiej postaci jest to raczej przejaw braku miłości. Niewiasta, która prawdziwie kocha mężczyznę, kocha też wszystkie jego pasje; są one przecież częścią jego samego. W jedności z nim, patrzy na nie jego oczyma; daje mu delegację, aby oglądał świat także w jej imieniu. Każde jego doznanie czyni ją bogatszą. Kobiety, które osiągnęły taki stopień porozumienia z partnerem, bywają najszczęśliwsze. Ale są żony, którym wydaje się, że każda mężowska pasja, nie dotycząca wspólnego z nimi życia, to rywalka, którą trzeba zniszczyć. Które sądzą, że życie we dwoje będzie bogatsze, jeśli zubożą o coś partnera. Które przypuszczają, że pozadomowe zainteresowania mężczyzny można skutecznie wyeliminować, jeśli zaabsorbuje się jego umysł domową codziennością. Te panie - rozmawiają z mężem o funkcjonowaniu domu. 63 Są także żony, które starają się wciągać mężowskie myśli w orbitę codziennych spraw domowych po prostu dlatego, że stanowią one treść ich życia i z hojnością pragną, aby we wszystkim co ich dotyczy, mężowie mieli swój udział. One jakby nie wiedzą, że istotą dobrego partnerstwa jest podział zadań a nie ich zwielokrotnianie. Te także -rozmawiają z mężem o funkcjonowaniu domu. Do jednych i do drugich mężczyźni niekiedy kierują słowa, wyrażone przez Zygmunta Krasińskiego w „Nieboskiej Komedii": ... żegnaj mi domku i ogródku i ty, stworzona dla domka i ogródka, ale nie dla mnie ... Funkcjonowanie domu - to nie jest dobry temat do konwersacji. Nie trzeba dyskutować z mężem codziennych spraw domowych w nadziei, że one go zafrapują, bo prawdopodobnie tak się nie stanie.Myśleć o nich i sterować nimi powinna tylko kobieta. Jako kapitan statku swoich marzeń ona najlepiej wyczuwa jego rytm i potrzeby. Nie powinna tego z nikim dzielić. Nie oznacza to oczywiście, że można wyłączyć męża z prac, związanych z funkcjonowaniem domu. Przeciwnie. Każdy członek wspólnoty domowej powinien mieć w tej wspólnocie stałe obowiązki. 64 Dygresja Dla Panów Z biologicznego punktu widzenia, mężczyzna spotyka się z kobietą po to, aby począć dziecko, a zostaje po to, aby jej oraz dziecku zapewnić bezpieczeństwo i pomoc w potrzebie ... Mężczyzna, który wchodzi w życie kobiety po to, aby urządzić w nim swoje własne, sprzeniewierza się prawom natury w takim stopniu, iż można zastanawiać się nad tym, czy jest w pełni mężczyzną. Dawniej, kiedy troska o bezpieczeństwo i byt rodziny była niemal wyłącznie na głowie mężczyzny, kobieta przejmowała starania o dom w sposób naturalny, jako wynik niezbędnego podziału pracy. I dziś, gdy męża nie ma w domu z ważnych i zrozumiałych powodów - na przykład, jeśli w obronie kraju walczy on na wojnie albo jest marynarzem pływającym na dalekich liniach, albo wyjechał za granicę, by tam zarabiać na utrzymanie rodziny - żona zwykle z pełnym poświęceniem sama wykonuje wszystko co trzeba, aby dom funkcjonował jak należy. Ale niektórzy panowie obarczają towarzyszki swego życia wszelkimi pracami domowymi także wtedy, gdy nie narażają się dla bezpieczeństwa bliskich, gdy na świecie panuje pokój, mieszkania strzeże domofon i patentowy zamek, zaś wspólny byt zapewnia praca zawodowa i jego i jej. To musi budzić protest. 65 Mąż, który rano zakłada wyprane przez żonę skarpety i w starannie odprasowanej przez nią koszuli wychodzi do biura, ją zostawiając, aby w pośpiechu nakarmiła i wyprawiła dzieci do szkoły, a sama zdążyła do pracy, z której ku niezadowoleniu szefa urwie się, by porobić zakupy i przygotować obiad, jaki pan domu zje z nosem utkwionym w gazecie, po czym położy się i aż do przygotowanej przez nią kolacji będzie odpoczywał... ... czy wie, że został pasożytem? Jest pasożytnictwo społeczne i jest pasożytnictwo społeczników. Pasożyty społeczne żyją na koszt społeczeństwa, dbając jedynie o to co dotyczy ich samych. Niektórzy z nich, w rozbudowanym poczuciu posiadania, identyfikują ze sobą swoich bliskich i w rezultacie dbają o nich, jak o siebie, z nienajgorszymi rezultatami. Pasożytnictwo społeczników wyraża się poświęcaniem swoich najbliższych - ogółowi. Wielki Społecznik dla najbliższych umie być bezwzględny i okrutny. Czczony przez miliony wyznawców Budda poprzedził swoje świętobliwe życie porzuceniem żony i maleńkiego synka. Ten, którego filozofia miała zapobiec cierpieniu ludzkości, sam zaczął od zadania bólu. 66 Ci, którym wydaje się, że tak wyrośli ponad przyziem-ność, że zwykłymi sprawami mogą się już nie zajmować, z których Konstanty Ildefons Gałczyński kpi wierszem: ... me myśl, że jutro oddam mocz do analizy I Jam jest ponad mocz wyższy! Jam jest metafizyk! Mistyk - powiada -jestem, mistyk, panie Dziej ski! Duch -powiada - specjalny w formacie dantejskim.... niech pamiętają, że im kto większy - tym dłuższy jego cień i swoich bliskich musi trzymać bliżej serca, by w tym cieniu nie pomarzli... Wyłączenie się męża z prac domowych, ze względu na własną wielkość czy wielkość innych spraw, które go pochłaniają, jest zwykle nieuczciwe. Wykonywanie przez żonę, obok pracy zawodowej, także wszystkich prac domowych zawsze kończy się źle dla obojga. 67 Zaczyna się od tego, że przemęczenie zmniejsza gotowość seksualną kobiety. Ona sama nie jest tym zaniepokojona ani zmartwiona. Równolegle ze zmęczeniem z podświadomości otrzymała sygnał: ten, który nie pomaga, zawodzi jako mężczyzna. Nie może być więc jej partnerem. Oziębłość w stosunku do niego jest czymś naturalnym i oczywistym. Zwłaszcza, jeżeli on nie tylko nie pomaga, ale sam czeka na jej pomoc. Seksualna obojętność żony irytuje męża. Wydaje mu się, że odmawia mu ona chleba powszedniego. A że nie może obyć się bez tego chleba, więc nie szukając przyczyny albo wymusza żoniną uległość, albo znajduje seks poza domem. Uprawiając seks z żoną, która nie ma na to ochoty, stawia ją w sytuacji upokarzającej i potęguje w niej niechęć do siebie. Sypiając z innymi paniami oddala się od domu i -nawet jeśli robi to najbardziej dyskretnie, prędzej czy później wywoła u żony stan niezadowolenia i niepewności. Niepewność i niezadowolenie pani domu zawsze odbije się negatywnie na funkcjonowaniu domu. Prześledźmy to, choćby na przykładzie sprzątania. 68 Niektóre kobiety w tej sytuacji starają się uspokoić sprzątaniem perfekcyjnym. Budują na tym swoje poczucie bezpieczeństwa (nikt tak nie potrafi -jestem niezastąpiona). Mylą dom „najlepszy" z domem „najlepiej wysprzątanym". Życie mieszkańców podporządkowanych takiemu wszechogarniającemu ładowi staje się dość uciążliwe ... ... Nie lubię mieszkań, w których jedynym śladem życia jest brak kurzu na sprzętach ... (Elżbieta Krzyżanowska) Inne, swoje niezadowolenie wyrażają sprzątaniem głośnym i hałaśliwym, rozpoczynanym w momencie powrotu męża do domu. Jest to demonstracja, która oznacza: ...jak widzisz, ja robię to, co do mnie należy. A TY ???!!!" W takiej atmosferze trudno o wypoczynek i pan domu wymyka się z niego pod byle jakim pretekstem, podsycając tym bunt małżonki. W depresji osobistej kobieta w ogóle przestaje zajmować się porządkami. Jeśli stan ten trwa dłużej, mieszkanie zaczyna zarastać. Zaniedbany dom to częściej dowód rozkładu stadła niż niezaradności pani domu. 69 Brak mężowskiej pomocy na codzień nie jest jedynym powodem rozkładu małżeństw, ale jest to powód bardziej serio, niż można przypuszczać. Jeżeli jakiś pan oczekuje, że współczesna, pracująca zawodowo kobieta przełoży jego ukształtowaną wyobraźnią i najczęściej iluzoryczną gotowość do spełniania WYŻSZYCH ZADAŃ PRZY SPECJALNYCH OKAZJACH, (wyrażające się najczęściej czytaniem gazet, oglądaniem dzienników telewizyjnych czy sprawozdań sportowych) nad rzeczywistą pomoc w zmywaniu garnków, to oczekuje zbyt wiele. W sferze materialnej panie mają wstręt do fikcji. Koniec dygresji dla Panów 70 Ciąg dalszy Drugiej Mądrości Szeherezady Jak widać, tematy najchętniej podejmowane przez panie w rozmowie, a więc: I. Jej miłość do niego, II. Jego miłość do niej, III. Ich wspólna przyszłość, IV. Przemeblowanie i funkcjonowanie domu, prowadzą na manowce. Niechęć panów do przysłowiowej babskiej gadatliwości nie jest związana z ilością wypowiadanych przez panie słów, lecz z tymi właśnie, niechętnie słuchanymi tematami. Kobieta, która obraca się w ich kręgu, musi w jakimś momencie stanąć przed problemem z piosenki Halszki Ko-łaczkowskiej: ...Czy on bardzo kocha jeszcze? Czy JUŻ trochę mniej? Musi, bo czas pracuje przeciwko niej. 71 A czas może być największym sprzymierzeńcem kobiety. Jak Szeherezada - z dnia na dzień może ona stawać się coraz bardziej atrakcyjna... ...Warunkiem do tego jest ciągłe fascynowanie ducha mężczyzny, a to wymaga tematów zawsze dla niego interesujących, ciekawych. Ich znajomość i umiejętność operowania nimi określa dwie dalsze mądrości Szeherezady... 72 III Trzecia Mądrość Szeherezady NAJCIEKAWSZE ZOSTAWIĆ W REZERWIE 73 74 MOTTO Egotyzm - to nie jest wada mężczyzny, tylko jego cecha. Tak samo jak to, że chodzi w spodniach. Elżbieta Krzyżanowska Najciekawszym tematem dla mężczyzny jest zawsze: ON SAM zaś interesującą kobietą jest ta, która go podziwia. Tak było, jest i będzie. Kobieta, która negatywnie ocenia mężczyznę, nie może liczyć na jego serce. Lech Konopiński wyraża to fraszką: Pies na kociaki patrzy ponuro, jeśli nieczułe są na psa urok. U mężczyzny szansę ma tylko ta niewiasta, która jest nim zachwycona, która go akceptuje. Julian Tuwim pisze o tym: Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie. 75 A więc - w swoim interesie, pani, która u jakiegokolwiek pana zauważyła cokolwiek godnego akceptacji powinna przekazać mu wiadomość o tym To jej pierwszy krok do szczęścia, pierwsza reguła gry. Nie powinno to być dla niej trudne. Obserwowanie i ocenianie ludzi oraz zajmowanie się nimi i ich sprawami jest jej bardzo bliskie... Egotyzm nie leży w naturze kobie- ty Kobiety zjawiły się na tym świecie po to, aby mówić mężczyznom, że są piękni... (za „Apollo z Bellac") Powiedzieć komuś, że jest godny podziwu - to gest jak uśmiech. Dany, wzbogaca i tę, która dała i tych, którzy otrzymali. Wnosić radość w życie innych to coś wspaniałego ! Niestety nie wszystkie panie to potrafią......I tego właśnie trzeba się nauczyć. 76 Jak? przekazywać swoją akceptację Sposób przekazywania jest bardzo ważny! Niewłaściwy może dać skutki odwrotne do zamierzonych i fatalnie odbić się na dalszych kontaktach. Z opowiadania przyjaciółki: On ma śliczne oczy, więc mu powiedziałam -podobasz mi się. BŁĄD !!! Należało powiedzieć - masz śliczne oczy. W odczuciu kobiety oba stwierdzenia są jednakowo prawdziwe; pozytywne cechy mężczyzny budzą w niej odzew osobisty. W odbiorze mężczyzny, pomiędzy jednym a drugim jest zasadnicza różnica: - w pierwszym wariancie (podobasz mi się) kobieta mówi O SOBIE, o swoich uczuciach, wchodzi więc na ścieżkę zakazaną, podejmuje temat tabu. - dopiero w drugim (masz śliczne oczy) mówi O NIM. Ten więc i tylko ten wariant jest dla niego do przyjęcia. 77 MA BYĆ - twój profil jest zachwycający A NIE -jestem zachwycona twoim profilem. MA BYĆ - masz świetny garnitur! ANIE - podoba mi się twój garnitur. MA BYĆ - doskonale tańczysz! A NIE - lubią z tobą tańczyć. etc Warunkiem powodzenia jest: CAŁKOWITE POMINIĘCIE W KOMPLEMENCIE OSOBISTEGO ZAANGAŻOWANIA KOBIETY To drugi krok do szczęścia, druga reguła gry. 78 Dygresja dla panów Z opowiadania przyjaciela: Miałem ochotą się z nią przespać, więc jej powiedziałem -jesteś ładna BŁĄD!!! Należało powiedzieć -pragnę Cię Inaczej niż w ustach dziewczyny, w ustach chłopaka, warunkiem skutecznego komplementu jest: WYKAZANIE OSOBISTEGO ZAINTERESOWANIA W męskiej zaczepce: MA BYĆ: - lubię z tobą tańczyć. A NIE: - dobrze tańczysz. MA BYĆ: - ciarki mnie przechodzą, jak patrzysz. ANIE: - masz przejmujące spojrzenie. MA BYĆ: -przy żadnej nie jestem taki spokojny. A NIE: - roztaczasz spokój. etc 79 Każdy człowiek lubi aprobatę, więc i dziewczyna nie wzdraga się przed komplementem „niezaangażowanym", a więc takim, w którym chłopak mówi tylko o niej („dobrze tańczysz"). Nie zraża on jej tym do siebie, jakkolwiek pozbawia ją pełniejszych wzruszeń kobiecych. Kobietą poczuje się ona dopiero przy tym, kto wyrazi swoje osobiste nią zainteresowanie, kto powie „lubię z tobą tańczyć". Kobiecie zupełnie nie jest potrzebny męski podziw. Dbając o urodę, ona pragnie pożądania, a nie podziwu. I ci, którzy pragnąc, prawią jej komplementy zamiast namawiać do grzechu, okradają ją po prostu. Krzywdzą. Najbardziej naturalnie czują to młode dziewczyny, które publicznie, na łamach prasy pytają jak się należy zachować jeżeli usłyszy się komplement. Jest to pytanie, które można spotkać w rubryce porad naszych tygodników. Czy widział kto kiedy taką, która by nie wiedziała co począć po „ chodź ze mną na lody " ? Jeden z mych kolegów zauważył, że szybciej podrywa dziewczyny zwrotem Jesteś głupia" niż Jesteś ładna" i doszedł do wniosku, że to najgłupsze istoty na świecie. Mówiąc o tym dodawał, że od tych, którym zarzucił głupotę trudniej mu się było uwolnić. One reagowały naiwnie, ale całkiem poprawnie. Mówiąc Jesteś głupia" on dawał im ślad nadziei, że jest mądrzejszy i że będzie go można podziwiać a więc OBIECYWAŁ BARDZO DUŻO. I nie można się dziwić, że odchodziły dopiero wtedy, kiedy sprawdziły, że obiecanka była nierzetelna. Ty głupia dziewczyno! _ tymi właśnie słowami dentysta Valentine zatrzymuje przy sobie przeinteligentną Glorię Clan-don w „Nigdy nic nie wiadomo" B.G. Shaw. Koniec dygresji dla panów 80 Ciąg dalszy Trzeciej mądrości Szeherezady Jeżeli już wiemy, że należy przekazywać swoje akceptacje i wiemy jak to robić, pora zastanowić się nad tym KIEDY ? I ILE ? Przekazywać. Niewiasto! nie żałuj sobie w tym niczego i korzystaj z każdej okazji! Nie tylko rekord świata wart jest pochwały. Ładny krawat także. A może nawet bardziej? Rekord świata zauważają wszyscy, chwaląc za rekord świata masz szansę tylko na to, aby zostać jedną z tłumu fanek. A dobry gust pochwalisz być może tylko TY JEDNA, JEDYNA... Nie odkładaj niczego na później! Zachowując sobie coś na stosowniejszą okazję - ryzykujesz, że takiej okazji mieć już nie będziesz. Zmarnowane szansę nie powracają. Trzeci krok do szczęścia trzecia reguła gry: W OKAZYWANIU AFIRMACJI NIE OSZCZĘDZAĆ NIE SKĄPIĆ 81 - A rezerwy? - Wszak najciekawsze należy zostawić w rezerwie! - Skąd rezerwy, jeżeli nie zostawimy sobie niczego na potem? - Czy zasobów akceptacji nie należy dzielić: - trochę dać dziś, trochę jutro, resztę ... po ślubie? Rozpatrzmy to na przykładzie zasobów Przyrody. Wszystkie zasobu świata można podzielić na dwie kategorie: • zasoby nieodnawialne • zasoby odnawialne. Racjonalne gospodarowanie jednymi i drugimi wymaga innego postępowania. Korzystając z nieodnawialnych zasobów węgla trzeba dostosować tempo jego wydobycia do wielkości tych zasobów, ze świadomością, że pokłady zostaną kiedyś wyczerpane nieuchronnie i bezpowrotnie. Inaczej z zasobami odnawialnymi. Wody w rzekach wciąż płyną, bo wciąż padają deszcze. W rzekach tych żyją ryby, bo co roku rodzą się nowe. I jeśli nie wyrąbie się okolicznych lasów i nie zniszczy tarlisk - ryby w rzekach będzie można łowić w nieskończoność... Podobnie jest z zasobami akceptacji. Mogą być odnawialne i nieodnawialne. Jeśli spodobał Ci się jego nos i powiedziałaś mu „twój nos ma ładny kształt", a on w odzewie szuka okazji, aby Ci z dumą prezentować własny profil - to Twój aplauz będzie prawdopodobnie jednorazowy, nieodnawialny. Ale może się zdarzyć, że pochwalony za nos zaprosi cię na kawę i w rozmowie przy stoliku spodoba ci się sposób, w jaki opowiada. Twoja akceptacja zostanie odnowiona. Powiesz mu więc „interesująco opowiadasz". Jeżeli w dalszych kontaktach Twoja aprobata będzie dalej odnawiana, stanie się odnawialna. 82 Jeżeli kobieta naprawdę akceptuje mężczyznę - to jej zachwyt ma naturalną zdolność do odnawiania, do reprodukcji. Kochająca niewiasta zawsze wyszuka coś nowego do podziwiania. Najpewniejsza rzecz, jaką mężczyzna ma u kochającej kobiety, to jej marzenie, że jest wspaniały. Największa jej radość -to odkrycie, że jest piękniejszy, niż myślała. A jeśli zauważy, że jest piękniejszy, niż myślał sam, bardzo tęskni do chwili, kiedy ten nowoodkryty wizerunek będzie mu mogła odsłonić. Milimetr po milimetrze. Oświetlając każdą jamkę i cień każdego wzgórka. Zachwyt jest pierwszym oddechem miłości kobiety. Jeśli dobrze trafiła - im bardziej się w Niego wsłucha - tym więcej jasnych stron w nim odkryje. Im więcej jasnych stron odkryje - tym będzie dla Niego ciekawsza. I TO SĄ JEJ REZERWY 83 Rezerwy te ma jednak tylko ta kobieta, która NAPRAWDĘ akceptuje wybranego mężczyznę, a więc... Czwartym krokiem do szczęścia, czwartą regułą gry jest WYRAŻENIE TYLKO TAKICH AFIRMACJI, KTÓRE W ODCZUCIU KOBIETY SĄ PRAWDZIWE. 84 Na krótki dystans blaga może oczywiście dać efekty pozytywne, a nawet olśniewające. Wie o tym prawie każda pani i wiele z nich korzysta ze swej wiedzy, osiągając szybkie i łatwe sukcesy. Blaga nie zapewnia jednak żadnych rezerw. Mówią: za kłamstwo zjesz śniadanie na obiad już nie wystarczy. Prawdziwym atutem kobiety mogą być tylko rezerwy wynikające z prawdziwej akceptacji. Uzbrojona w taki odnawialny oręż - może ona nie lękać się niczego. Zwłaszcza... czasu. 85 IV Czwarta Mądrość Szeherezady ZAPRZĘGNĄĆ DO SŁUŻBY CZAS 87 Czas - co panem sam w sobie Czas - największym wrogiem jest kobiet... Maria Szymonik Turyści w Budapeszcie mogą obejrzeć zabytek z tureckich czasów - basen, gdzie topiono stare, bezużyteczne już kobiety. Te, które ukończyły 25 lat. 89 ... Im jestem starsza, tym bardziej kocha mnie mój mąż. Czy dlatego, że jest archeologiem? Agata Christie Rozpoznawałem Panią na każdej maskaradzie. Cóż znaczy dla mnie maska, którą dał Pani czas ? Eugeniusz Szwarc ...Gdzieś u Prousta dwaj mężczyźni podróżują do domu jednego z nich. Gospodarz informuje młodszego towarzysza, że w domu tym zobaczy najładniejszą dziewczynę we Francji i przez całą drogę opowiada o jej urodzie. Na miejscu okazuje się, że bohaterka narracji jest pomarszczoną staruszką... Podsłuchane na ławce w parku: - starsza pani:Popatrz, jaka śliczna dziewczyna! - starszy pan: Ma jeden feler. - starsza pani: Jaki? - starszy pan: Nie jest Tobą. 90 Ilia Erenburg w „Trzynastu fajkach" pisze: ...Za młodą dziewczyną byle elegancik zapłaci dwadzieścia plastrów, a starej zdzirze nikt nie zafunduje nawet filiżanki kawy. Ale wielki Majmonides, kiedy miał lat dziesięć, był tylko dzieckiem pośród innych dzieci, a kiedy skończył lat pięćdziesiąt, wszyscy uczeni mężowie z Europy, Azji i Afryki zalegali tłumnie sień jego domu w oczekiwaniu chwili, kiedy wyrzecze słowo, cenne jak szczerozłoty dukat SŁOWO KOBIETY NIECH BĘDZIE DLA MĘŻCZYZNY CENNE JAK SZCZEROZŁOTY DUKAT. We wspólnym życiu z upływem czasu rysy ciała zacierają się zupełnie. Towarzysza życia odbieramy jak pulsujące bioenergetyczne źródło. Fale, które emituje, współpracując z naszymi czynią nas silnymi. Nośnikiem, który wspomaga wspólnotę ducha są SŁOWA Wstępując w związki małżeńskie, należy postawić sobie pytanie: czy będziesz mógł z tą kobietą z przyjemnością prowadzić rozmowy do końca życia? Wszystko inne jest w małżeństwie przejściowe. Fryderyk Nietzsche 91 A miliony kobiet na całym świcie robią tak wiele, aby podnieść i przedłużyć urodę swego ciała. Pomagają im w tym przemysły - kosmetyczny i farmaceutyczny, lekarze i projektanci mody. Majętne wydają na ten cel fortuny w przekonaniu, że jest to najpewniejsza droga, do podtrzymania męskiego zainteresowania. Zaś uroda w życiu osobistym kobiety może znaczyć tak niewiele... Podobno największa zarejestrowana w Interpolu oszustka matrymonialna miała urodę pieca: przy wzroście 170 cm ważyła 120 kg. W 50 wiośnie swego życia, czując, że policja jest na jej tropie uciekła z Europy. Do rozpracowania jej oddelegowano młodego porucznika, który zidentyfikował ją na ślubnym kobiercu w Australii i zaaresztował, ale do Europy już nie dowiózł. Oboje zakochani w sobie wysiedli w jakimś porcie i znikli, zacierając wszelkie pogonie. Losy pięknych kobiet bywają bardzo smutne. Nikt nie żałuje pięknych dziewczyn - śpiewają. Znałam dziewczynę, której chłopak, po kilku latach „chodzenia" odszedł mówiąc, że nie może się z nią ożenić, bo jest „za ładna". Znałam panią, która w młodości przez 6 lat była piękną i świetnie ubraną dziewczyną. Twierdziła, że był to jedyny okres w jej życiu, w którym nie kochał jej żaden mężczyzna. W polskim serialu „Zmiennicy" jest scena, w której Kasia, wybierając się na spotkanie z Jackiem robi przed lustrem staranny makijaż, a jej młodszy brat, patrząc na to krytycznie, komentuje: ...to na krótko... chyba, że ci na nim nie zależy. 92 Czas nie jest naszym przeciwnikiem. Wszystko na naszym najlepszym ze światów - od poczęcia jętki do rozpadu słońca - wymaga czasu. Czas to nasz partner a nie kontrpartner. Został nam dany, abyśmy go wykorzystali jak najpełniej. To co się nam w życiu zdarza wymaga udziału tego Niewidocznego. Dopiero gdy odchodzi, dopiero brak czasu jest tragiczny. Szanujcie czas, waszego największego przyjaciela. Czas z ukochanym jest aktem najwyższej łaski. Od ciebie zależy, czy czas ten będzie trwał krótko, czy długo. Od ciebie zależy, czy będzie on twoim przeciwnikiem, czy sprzymierzeńcem. Od Ciebie zależy, czy będziesz dla Ukochanego coraz bardziej czy coraz mniej atrakcyjna. ...jeśli wierzymy, iż wzajemne poznanie może powiększyć szacunek i miłość - to, niezależnie od tego co nieuchronne ...niepotrzebujemy bać się upływu czasu. Helen M. Lynd 93 Jeżeli związałaś się z mężczyzną którego akceptujesz -masz nieograniczone, bo odnawialne rezerwy... Ale odnawialne rezerwy ma tylko ta pani, która NAPRAWDĘ akceptuje towarzysza życia. Brak prawdziwej akceptacji może prowadzić do katastrofy. Katastrofę może wywołać zarówno przekłamanie kobiety jak przekłamanie mężczyzny. Jedno i drugie może być zamierzone i niezamierzone. W każdym przypadku droga prowadząca do katastrofy będzie inna. 94 KATASTROFA WYWOŁANA ZAMIERZONYM PRZEKŁAMANIEM KOBIETY Czym byłaby sita kobiety, gdyby nie męska próżność? Maria Eschenbach Pani, która zauważyła to samo co Maria Eschenbach, która wie, że manipulując dobrze dobranym komplementem uzyska od pana prawie wszystko, może wychwalać go fałszywie w tym celu, aby go zdobyć. Po zdobyciu najczęściej przerywa akcję bo uważa, że ich dalsze stosunki, dla równowagi, powinny opierać się na eksponowaniu jej walorów i tego oczekuje od męża. Bez powodzenia. Komplementowanie żony nie przychodzi mu do głowy. Mężczyzna kocha za aprobatę, ale swoją miłość wyraża pożądaniem. UKŁAD MĘSKO - DAMSKI JEST NIESYMETRYCZNY. 95 Niektóre panie jeszcze przez pewien czas starają się utrzymać swych partnerów w stanie błogiej nieświadomości, ale zwykle robią to coraz rzadziej. Wreszcie okazywanie mężczyźnie aprobaty ustaje całkowicie, bo ciągłe powtarzanie tej samej nieprawdy lub wymyślanie nowych nieprawd po jakimś czasie staje się nudne, mężczyzna, po zdobyciu tą techniką przestaje być interesujący. Co prawda kiedyś wydawał się wart zachodu, ale czy można cenić takiego, który dał się nabrać? Mężczyzna, którego miłość i szczęście zrodziły się z fałszywego podziwiania, pozbawiony tego nagle, doznaje szoku. Potem zaczyna się miotać. Lecz gdy szuka winy w sobie - nie znajduje jej, bo jest niewinny. A gdy stara się zaradzić jakoś krzywdzie, która go spotkała - okazuje się zupełnie bezradny. Po licznych próbach wydostania się z matni, ten wyniesiony niegdyś ponad miarę, przestaje walczyć o to, co uleciało. Zwykle zamyka się w sobie, ogarnia go apatia. Jak widać — związek rozpoczęty świadomie fałszywym komplementem kobiety nie ma dobrych rokowań. Z jednym wyjątkiem! Pochwalony może zabłysnąć nieprzewi-dzialnymi talentami, które naprawdę zachwycą kobietę! Stefan Garczyński opowiada o pani, która wściekła na męża, chciała go jakoś zranić. Psycholog doradził jej, aby przez pewien czas zasypywała małżonka komplementami, a gdy ten znów się w niej zakocha - wystąpiła o rozwód. Pani zastosowała się do rady, ale do rozwodu nie doszło. Komplementowany tak się zmienił, że zakochała się w nim powtórnie. Każdy z nas ma dary, których nie używa, a jednym z najmniej używanych jest na pewno dar chwalenia innych, w celu wydobycia z nich utajonych możliwości Dale Carnegie Jego to, czy jej rezerwa? 96 KATASTROFA WYWOŁANA NIEZAMIERZONYM PRZEKŁAMANIEM KOBIETY Nieświadoma wierność wobec naszej własnej osobowości każe nam uświetniać istotę, którą kochamy. Proust Kobiety są istotami szczególnie predysponowanymi do uświetniania tych, których kochają. Ich potrzeba podziwiania jest prawie równa ich potrzebie samego kochania, zaś pragnienie kochania jest dla nich czymś najpotrzebniejszym. Kobiece marzenie o miłości jest zawsze marzeniem o miłości do mężczyzny wspaniałego.Wysokie walory towarzysza życia dają kobiecie wysokie poczucie własnej wartości, własnego spełnienia. Ale nie tylko. One zapewniają jej także wyższy prestiż w opinii otoczenia niekiedy wyższy, niż jej własne osiągnięcia. Rozmawiałam kiedyś z panią, narzekającą na głupotę siostrzeńca, który przerwał wyższe studia. Mówiła: - cóz z tego, ze jest przystojny, obrotny i ma dużo pieniędzy. Jaka kobieta będzie chciała za niego wyjść? Zaprotestowałam: - proszę pani, przystojny i obrotny mężczyzna, mający dużo pieniędzy, na ogół nie ma trudności ze znalezieniem żony! Odpowiedziała: - on nawet ma jakąś... jest lekarką. Ale jaka kobieta będzie się czuć dobrze, jeżeli nie zdobędzie tego prawdziwego tytułu po mężu? (Doktorowej, inżynierowej, profesorowej, kapita-nowej etc.). 97 Pokochawszy, każda kobieta wyobraża sobie, że wybrany zrealizuje jej marzenia o wspaniałym partnerze i oczekuje od niego wspaniałości. W konsekwencji - życie z kochającą kobietą może być dla mężczyzny: ...albo komfortem - nieustającej kobiecej adoracji, ...albo dyskomfortem - uporczywego testowania przez nią jego doskonałości. Ocena doskonałości partnera, to czynnik wysoce subiektywny i zmienny. W tym bogactwo, ryzyko i nadzieja doboru naturalnego. Każdy człowiek ma własny system wartościowania, a w nim takie elementy, które są dla niego najważniejsze. Ma je także każda pani i jeśli partner w tym właśnie spełni pokładane oczekiwania, jego mankamenty w innych dziedzinach mogą jej nie przeszkadzać. Jeśli tak - to jego i jej szczęście. To jakby przyznana renta, stała rezerwa, z której oboje mogą żyć długo, zdarza się, że do końca życia. Tak fortunne układy niegdyś zdarzały się częściej .Niegdyś mężczyzna przed związaniem się z kobietą dokonywał jakiegoś czynu. Czyn ten określał pułap jego możliwości i był podstawą, na której trwale opierał się kobiecy zachwyt. Ta, którą czyn ten olśnił była partnerką na jego miarę. Poślubiając ją, mężczyzna żył w luksusie rentie-ra, nawet, jeśli odwrócił się od niego cały świat. To był jego kapitał. Kobieta długo umie karmić się zachwytem wspaniałego dokonania z przeszłości. 98 Dziś przed ożenkiem mężczyzna nie musi niczego dokonywać. Dziś większą rolę odgrywa umysł, a osiągnięcia umysłowe wymagają dłuższej edukacji; wiek męskiego czynu przesunął się więc na lata późniejsze. Powszechna praca zarobkowa kobiet, uwalnia go od potrzeby udowodnienia możności utrzymania rodziny przed jej założeniem i sprawia, że żeni się on najczęściej na początku swej kariery albo jeszcze wcześniej (np. na studiach). Bez przedślubnego testu dokonania, kobieta pozbawiona jest szansy oceny rzeczywistych możliwości wybranego mężczyzny. Ona może je tylko przewidywać, może się ich domyślać, może je sobie wyobrażać, może je zakładać, może o nich marzyć ... Ocena człowieka na podstawie marzeń o nim nie musi być trafna. Tu może pojawić się fałsz. Jest to fałsz niezamierzony, wypływający z najlepszej panieńskiej wiary, ale jednak fałsz. A to prowadzi do katastrofy. Odkrycie, że ukochany nie jest aż tak piękny jak przewidywała, jest dla zakochanej zwykle wstrząsem. Jeżeli spostrzeżenie odwrotne - że jest piękniejszy niż myślała, pozwalało kochać go coraz głębiej i być przez niego kochaną coraz mocniej, a więc dawało rezerwy, to stwierdzenie, że jest brzydszy niż to sobie wydumała, wywołuje skutki przeciwne - podcina jej miłość do niego. Kobietę, która na wyidealizowanym przez siebie wizerunku wybranego mężczyzny dostrzegła jakąś skazę ogarnia lęk. Skaza taka pozbawia ją luksusu odczuwania dumy ze wspaniałości partnera, co jest nieodzownym elementem kobiecego szczęścia. 99 I zaczyna bronić tego luksusu w przekonaniu, że ma do tego niezbywalne prawo. Niektóre walczą o luksus dumy z partnera „taktyką strusia". Polega ona na tym, aby nie dostrzegać tego, co nie jest zgodne z własnymi iluzjami. I niektórym udaje się to, zwłaszcza, jeżeli w ich osobistym systemie wartościowania, wady ukochanego są wybaczalne. Być może jest to taktyka najbardziej skuteczna i najrozsądniejsza ... Mówią: Po co szukać plam na słońcu, jeśli grzeje... ? Nie wszystkie panie zadawala jednak taktyka strusia. Zawiera niedomówienia, a kochająca kobieta nie lubi niedomówień. Swój luksus dumy z partnera chce przeżywać naprawdę, w oparciu o najgłębsze poznanie. Takie, o których Erich Fromm pisze: ...Istnieje wiele warstw poznania. Poznanie, które jest aspektem miłości nie ogranicza się do peryferii, lecz przenika do samego sedna ... Kobieta która kocha, penetruje więc wszystko, co dotyczy ukochanego. Jego czas i portfel. Jego słowa i czyny. Jego reakcje, jego motywacje, jego duszę. Działa wprost i okrężnie. Otwarcie i znienacka. Sprawdza uparcie i dociekliwie, by mieć pewność, absolutną pewność, że to człowiek wspaniały, taki, jakiego sobie wymarzyła. 100 I z tej codziennej inwigilacji, raz po raz okazuje się, że ukochany nie jest aż tak piękny, jak to sobie wyobrażała ... H.W. Geissier w książce pt. „Odyseusz z Penelopą" kreśli taki dialog, pomiędzy bohaterem wszechczasów a jego żoną: -Penelopa: Osioł! - Odyseusz: Kto? -Penelopa: Ty - Odyseusz: To odkrycie czekało wyłącznie na moją małżonkę. - Penelopa: Tego rodzaju odkrycia niestety zawsze cze- kają wyłącznie na małżonki. Taki jest już los nas, kobiet... Dialogiem tym Geissier przekazuje nam wielką prawdę: żaden wspaniały czyn nie chroni mężczyzny przed odkryciem jego słabych punktów przez towarzyszkę życia. Tak było, jest i będzie. Tadeusz Fangrat wyraża to dwuwierszem: Trudniej, niżh w wielkim księstwie, Być mężem stanu w małżeństwie. 101 Zauważone mankamenty mogą okazać się tak istotne -że uniemożliwią akceptację. Los kobiety, która uświadomiła sobie że nie potrafi już dalej akceptować swego partnera jest doprawdy bardzo przykry. W jej sercu niemożliwość akceptacji eliminuje bowiem możliwość kochania, a współżycie z niekochanym jest wbrew jej naturze i może budzić w niej wstręt. Raj - drugi człowiek, którego się akceptuje. Piekło - gdy nie daje się zaakceptować Zofia Kucówna Mężczyźni na ogół tego nie rozumieją; oni nie muszą akceptować, aby kochać. Im do szczęścia wystarcza, że są akceptowani. Dyskomfort, jakim jest dla kobiety pożycie z nieakceptowanym mężczyzną, może wywołać w niej dwa typy reakcji: A) potrzebę unaoczniania mu jego niedoskonałości, B) potrzebę dopasowania go do swego ideału doskonałości Reakcje te mogą występować pojedynczo, albo przeplatając się - łącznie. Każda z nich wywołuje odmienne skutki, prześledźmy je więc po kolei. A) Potrzeba unaoczniania mężczyźnie jego niedoskonałości Jednym z powodów dla których kobieta, po odkryciu niedoskonałości mężczyzny odczuwa potrzebę unaocznienia mu jej, jest po prostu pragnienie PRAWDY dużo dla niej ważniejsze, niż przypuszczamy. Kochająca kobieta w miłości nie znosi fikcji. 102 Tę nieprawdopodobną wiadomość - że Pan serca jest niedoskonały, musi nazwać po imieniu i wykrzyczeć. Pierwszym adresatem tego krzyku staje się zwykle on sam, człowiek jeszcze najbliższy, jeszcze kochany. Do niego zwraca się z tą kwestią, jakby w nadziei, że on pomoże, od tego przecież jest... Ale pomoc nie nadchodzi. Wprost przeciwnie. Nawet kiedy odwraca głowę udając, że czegoś nie zobaczyła - w nowym polu widzenia zauważa inną szpetność, a jeśli odwróci się do niej plecami - staje oko w oko z czymś, czego wybaczyć już nie potrafi. Umiłowany jawi się nagle jako ktoś zupełnie inny, całkiem nieznany, obcy. Balzak pisał, że mąż zabija człowieka, którego kobieta kochała przed ślubem. Czy takiego zabójcę można darzyć sympatią? Czy można się dziwić, że kobieta przestaje go lubić? Efektem takiej odmiany uczuć jest pojawienie się w niej pasji wykazywania niedawno kochanemu jego niedostatków. Jeżeli jest w tym jeszcze resztka pragnienia prawdy, to tylko takiej, o jakiej pisał Oskar Wilde: .. .powiedzieć komuś całą prawdę, to czasem więcej niż obowiązek To przyjemność. Zamiast prawdy, zawiedziona kobieta zaczyna szukać wyłącznie mankamentów mężczyzny. I na ogół je znajduje. Podobno: Kobieta nie jest dobrym sędzią, ale jako prokurator jest genialna. Zasłyszane 103 Alberto Moravia tak opisuje przeobrażenie się kobiety w prokuratora: (... ) Czy widzieliście kiedy, jak ogień wybucha na odrobinie nafty?... Tak stało się z Yalentiną... Zaczęła mi złorzeczyć i w miarę jak złorzeczyła, znajdowała coraz to nowe zniewagi... jedna pociągała drugą. Trzeba przyznać, że musiała mieć do mnie żal od dawna i że to, co mówiła, dojrzewało w jej umyśle od nie wiadomo jakiego czasu. Nie były to zniewagi zwykłe, brutalne, jak między mężczyznami: „kanalia, oszust, łajdak", które w gruncie rzeczy nikomu nie szkodzą. Nie, to były złorzeczenia kobiece, subtelne. .. co wchodzą ci w ciało jak igły i już zostają a potem, kiedy się poruszasz, czujesz, że cię kłują, diabli wiedzą gdzie. Zniewagi, które dotyczyły rodziny, zawodu, wyglądu. .. zdania złośliwe, perfidnie pomyślane, tak, że dech ci odbierały. Ach, nie znałem wystarczająco Yalentiny i gdybym nie odczuł tak wielkiego bólu, słysząc ją mówiącą w ten sposób, mógłbym się nawet zdziwić. Skończyło się tak, że ona uspokoiła się wreszcie... Kobieta dając taki upust niechęci do małżonka, rzeczywiście odczuwa chwilowe uspokojenie ... Niestety ten sposób uspokajania się może wejść jej w nawyk. Może przestawić się wyłącznie na mówienie mężowi rzeczy przykrych. Jakie skutki ma takie postępowanie? Oddajmy w tej sprawie głos mężczyźnie, Alberto Moravii, śledząc finał scenki, której początek zacytowano wcześniej: ...Skończyło się tak, że ona uspokoiła się wreszcie, a ja, trochę z rozpaczy, trochę ze zmęczenia po tak długiej scenie, zacząłem płakać jak dziecko, uklęknąwszy przed nią, z twarzą opartą ojej nogi. Kiedy tak płakałem i prosiłem ją o przebaczenie, czułem, że wszystko skończone i że jużjej nie kocham... 104 Właśnie. Każda krytyczna uwaga to kamyk, którym żona trafia w mężowską miłość do siebie. A miłość jest jak las. Bywa, że bujnie rośnie i gęstnieje od samosiejek. Ale nie ma takiej puszczy której nie można by zmienić w ugór wycinając drzewo po drzewie. I nie ma takiego uczucia, którego nie dałoby się unicestwić... Pani, która swoją boleść nad utratą złudzeń objawia poniżaniem mężczyzny, który nie sprostał wymogom jej subiektywnego systemu wartości - czy zdaje sobie sprawę z tego, że bije nie w niego, lecz w jego miłość do siebie? Mężczyzna skrytykowany łatwo odwraca się w stronę innej, a stale krytykowany - odchodzi, bo nie jest dla niego ta, która go nie akceptuje. Cóż - niektóre nasze słowa i czyny mają skutki tak niezgodne z naszą intencją i tak bezmierne, że trudno nam to pojąć... Piąta reguła gry: JEŻELI NIE CHCESZ STRACIĆ PARTNERA NIE KRYTYKUJ GO. Nie jest to być może kolejny krok do szczęścia, lecz tama nieszczęściu. 105 B) Potrzeba dopasowania mężczyzny do własnego ideału doskonałości Kobieta która nie chce dopuścić do tego, aby rozczarowanie obróciło w niwecz jej miłość, często zaczyna o nią walczyć w sposób, który wydaje jej się najprostszy - stara się dopasować partnera do swojego ideału doskonałości. Pragnienie męskiej doskonałości jest w kobiecie tak głęboko zakorzenione, że chyba ma jakieś przyczyny biologiczne. Być może w kobiece ręce Przyroda złożyła staranie o doskonalenie gatunku... być może ona ma pilnować, aby reproduktorami zostawali tylko najlepsi... Zauważmy, że wymóg doskonałości dotyczy zarówno partnera, jak potomka. Słynne zawołanie Spartanek: Wracaj z tarczą lub na tarczy które było przestrogą przed hańbą ucieczki pod rygorem utraty życia dowodzi, że niektóre kobiety wolały widzieć męża lub syna martwego, niż niedoskonałego. Dociekliwy Boy kpił z „Matek-Polek", że żegnały na wojnę szepcząc czule: polegnij syneczku, polegnij... Jeżeli tak, jeżeli rzeczywiście biologicznym posłaniem kobiety jest doskonaląca selekcja, dopuszczająca do reprodukcji tylko najlepszych, to mogło się ono uformować i mogło być realizowane tylko na gruncie poligamii. Tylko w poligamii jeden świetny samiec, zapładniając wiele samic, mógł dać każdej z nich luksus dumy ze wspaniałości partnera. W praktyce monogamicznej, przy względnej równowadze ilościowej obu płci i głodzie miłości każdej kobiety, reproduktorem zostaje każdy mężczyzna, także ten przeciętny, ten najbardziej lichy. Odwieczny kobiecy dylemat - mieć tylko część udziałów mężczyzny wspaniałego, albo wszystkie udziały mężczyzny bylejakiego. Balzak 106 Obejmując wszystkie udziały mężczyzny „byłejakiego", kobieta rzadko jednak godzi się na jego byłejakość. Jest przekonana, że może i powinna go poprawić, ulepszyć, dopasować do swojego wzorca, pouczyć... Jeżeli mężczyzna nie pasuje do jej wyobrażeń - tym gorzej dla niego! Ona nigdy nie pomyśli, że to wina fałszu tych wyobrażeń. Ona tę winę zawsze przypisze jemu. I będzie się starała nagiąć go do tego fałszu, w przekonaniu, że racja jest po jej stronie! W swoich uszlachetniających zapędach pani nie ma umiaru. Jest pozbawiona hamulców i skrupułów. Zupełnie nie liczy się z pragnieniami i predyspozycjami tego, którego postanowiła zmienić. Bardzo trudno jest być więźniem cudzych marzeń. Mężczyzna, wiążąc się z kobietą nie ma oczywiście pojęcia o tym, co ona sobie na jego temat wyobraża i czego się po nim spodziewa. To się na niego zwala później. Jej chybione oczekiwania mogą: - albo go przerastać - albo się z nimi mijać. Jeżeli oczekiwania kobiety przerastają mężczyznę a on chce im podołać, zaczyna żyć ponad stan, w ciągłym biegu. Eksploatując swoje możliwości rabunkowo, zmniejsza je coraz bardziej. Jeżeli dojdzie do tego strach przed niezadowoleniem pani serca, który zawsze dodatkowo ogranicza ludzkie zdolności, mężczyzna wyczerpuje cię do cna, ponosząc fiasko. I albo żyje w poczuciu totalnej, wytykanej przez żonę klęski, albo w zagonieniu umiera, czyniąc ją wdową, albo pozostaje sam, porzucony dla innego. 107 Gorzej, jeżeli żoniny apetyt nie tyle przewyższa mężowskie możliwości, co się z nimi mija. Gdy ona chce już nie tego, by przerósł on samego siebie, lecz, nie ceniąc jego faktycznych wartości, dąży do jego całkowitej zmiany, do tego, aby stał się kimś zupełnie innym, niż jest. Ewentualność ta rodzi piekło, bo nikt nie może być szczęśliwy z kimś, kto usiłuje go zmienić. Poprawić? Ulepszyć? Zmienić człowieka, to najpewniejszy sposób, aby go zdeprawować Oskar Wilde. W życiu zmieniamy się ciągle. Zmiany drobniutkie, które gromadzą się zrazu niezauważalne, co jakiś czas dają nową jakość. Nasz rozwój, nasze życie, to dojrzewanie do zmian i same zmiany. I jeżeli ktoś próbuje nas zmienić, to tak, jakby próbował przeżyć życie za nas, a więc ZABRAĆ NAM ŻYCIE. Jeżeli żona chce dopasować męża do swoich imaginacji, to między nią a nim zaczyna się wojna. W wojnie tej kobieta jest stroną atakującą, która zaciekle walczy o swój upragniony luksus - dumy z partnera. Mężczyzna przyjmuje pozycję obronną, bo każdy człowiek ma obowiązek bronić swojej tożsamości. Dla niego to walka o własne samookreślenie, o życie. To jedna z najpoważniejszych walk, jakie mogą się zdarzyć pomiędzy mężczyzną a kobietą. Nie jest ona przejawem tzw. „walki płci", której istnienie prowadziłoby do unicestwienia gatunku - trwanie gatunku wymaga współdziałania samca i samicy. To wynik fałszywej sytuacji, złego doboru osobniczego. 108 Pierwszą taktyką męskiej samoobrony jest najczęściej kłamstwo. Namiętny wędkarz, którego żona nie pochwala wędkowania przenosi sprzęt do przyjaciela i wymyśla najprzeróżniejsze preteksty, aby wymknąć się i spokojnie pogapić na spławik. Meloman kradnie czas na koncerty, stwarzając fikcję wyjazdów służbowych, kolekcjoner urządza ekspozycję swoich zbiorów w garażu itp. ... Ale kłamstwo nie zawsze wystarcza, bo kobieta umie tropić. Są też okoliczności, do których taktyka ta po prostu nie nadaje się. Szukając schronienia dla swoich pasji mężczyzna niekiedy znajduje schron u innej, która je rozumie. Ale taka zbawcza ucieczka nie zawsze jest możliwa. Z różnych względów stadła muszą żyć ze sobą i nie mogą się rozejść. Groźny to stan, kiedy dwoje walczących ze sobą ludzi skazanych jest na wspólny dom. Z upływem czasu coraz groźniejszy, bo konflikt narasta. Kobieta, przekonana o swoim prawie do luksusu życia z mężczyzną, którego podziwia i w fanatycznym poczuciu swego dobroczynnego posłannictwa - jeżeli uparła się zmienić osobowość partnera - staje się dla niego kimś strasznym. Wierci mu dziurę w brzuchu dzień w dzień i noc w noc, nie zwalniając na chwilę. Ma chwyt buldoga; raczej okaleczy, niż puści. 109 W takich warunkach mężczyźni pękają. Niejeden rezygnuje ze swego ,ja" i dla świętego spokoju robi wszystko, co chce pani jego serca, nie uszczęśliwiając jej tym na ogół. Kobiecie rzadko jest dobrze z takim, który zmienił się w instrument do realizacji jej pragnień. Pełnia kobiecej radości - to zaspokajanie pragnień mężczyzny. Niejeden zaś podnosi rękę i wali swoją dręczycielkę na odlew... Mężczyzna który bije kobietę zawsze daje dowód słabości swego ducha, a słabość taka nie jest męską cnotą. Tadeusz Konwicki pisze o takich panach: ...dzielne ochlapusy, z męstwem sączący gołdę, aby mieć odwagę stuknąć żonę w zęby... Znajomy z łódzkich Bałut twierdził, że u nich mężczyznę można obrazić tylko dwoma wyzwiskami: „alfons" oraz „damski bokser", przy czym to drugie jest epitetem cięższym. Popatrując po znajomkach niekiedy mam ochotę wznieść toast: „za tych, co na Bałutach". Ale ...jeżeli mężczyzna codziennie obcuje z kobietą, która z całych sił stara się obrzydzić mu jego własny obraz i zmienić go w coś innego? Czy stała dezaprobata, połączona ze stałym popychaniem w niechcianym kierunku nie może doprowadzić do szaleństwa? Czy podniesienie ręki na kobietę nie bywa aktem męskiej samoobrony w stanie ograniczonej poczytalności? Mężczyzna jest jedynym samcem, który bije samicę. Jest zatem samcem najbrutalmejszym, chyba że spośród wszystkich samic, kobieta jest najnie-znośniejsza. Georges Courteline 110 Kto nie rozumie, że można kobietą udusić, ten nie zna kobiet. Queneau Paniom, które swoje szczęście próbują wybronić poprzez wymuszanie na partnerze pożądanych przez siebie zmian i nakłanianie ich do takich postaw, jakie one mogłyby pochwalić, żonom, którym wydaje się, że jest możliwe przebudowanie dorosłego, ukształtowanego człowieka bez zniszczenia go, które w efekcie takich działań bywają przez swych mężów bite - polecam piosenkę zespołu „KULT" ...zabierz mu wszystko co jego ale nie rusz jego samego... oraz zasłyszaną gdzieś modlitwę: Boże! Użycz mi: Pogody ducha - abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić... Odwagi - abym zmieniał to, co mogę zmienić... Mądrości - abym odróżnił jedno od drugiego... 111 KATASTROFA WYWOŁANA ZAMIERZONYM PRZEKŁAMANIEM MĘŻCZYZNY Starając się o kobietę mężczyzna często stara się przedstawić siebie w korzystniejszym świetle - olśniewanie to najchętniej stosowana przez panów technika zdobywania; wydaje im się ona najprostsza i najprzyjemniejsza. Przyjmowanie wspanialszej postaci w celu zdobycia partnerki, obserwuje się nie tylko pomiędzy ludźmi. Także wśród zwierząt. U wielu gatunków samce w okresie zalotów „stroją się", zmieniają barwy, przybierają tzw. „szatę godową", w której trudno je rozpoznać. Jeżeli kobieta zdobywana w ten sposób weźmie za dobrą monetę tę upiększoną nierzeczywistość, to po godach, w zetknięciu z rzeczywistością doznaje rozczarowania. Rozczarowana reaguje najczęściej według scenariusza, opisanego dla niezamierzonego kłamstwa kobiety Przebieg wydarzeń może być jednak zmodyfikowany w dwóch kierunkach: - może być ostrzejszy -jeżeli pani przyjmie koncepcję: on mnie okłamał, on jest oszustem. - może być łagodniejszy - przy interpretacji: po to, aby mnie zdobyć, stać go było nawet na kłamstwo. W czynach dokonanych w celu zdobycia jej kobieta chętnie widzi bohaterstwo, nawet jeśli są to czyny naganne. Znałam pannę, która wyznała mi, że kwiatów kupowanych dla niej nie ceni. Cóż to za sztuka - kupić mawiała. Wyżej punktowała takie, które mężczyzna dla niej sam wyhodował. Ale największą satysfakcję sprawił jej chłopak, który wiązankę dla niej ukradł, bo wykazał w ten sposób, że potrafi się dla niej narazić. 112 KATASTROFA WYWOŁANA NIEZAMIERZONYM PRZEKŁAMANIEM MĘŻCZYZNY MOTTO: Ubrania i żonę mężczyzna powinien mieć na swoją miarę. Opinia wyznawców Mahometa Zdarza się jednak, że chłopak pokocha dziewczynę „z wyższej sfery". Wyższość ta może być faktyczna albo wyimaginowana i może dotyczyć różnych dziedzin. Na przykład: towarzyskiej pozycji wybranki, tradycji lub atmosfery w jej domu rodzinnym, sytuacji materialnej, wykształcenia, etc. ... Cokolwiek by jej nie stanowiło - relacja taka może zaowocować u chłopaka poczuciem niższości, poczuciem niezadowolenia z siebie. I wtedy chłopak może zapragnąć tego, aby dorównać swojej ukochanej... Zgubna to dla mężczyzny ambicja - dorównać kobiecie! Nie wszyscy wiedzą jak zgubna... 113 Aby dorównać kobiecie z innej sfery, mężczyzna musiałby stać się kimś podobnym do mężczyzn z jej sfery, a więc musiałby stać się kimś innym niż jest. I mężczyzna zaczyna marzyć o tym, aby być kimś innym ... Ten komu przyszedł do głowy szalony pomysł: „dopiero wtedy będę KIMŚ, gdy stanę się KIMŚ INNYM" - nie ma żadnych szans na sukces. Natomiast działania, u podstawy których leży taka zdrada samego siebie, mogą doprowadzić mężczyznę do samounicestwienia. Zło zaczyna się niewinnie. Marząc o tym, że jest już kimś innym, mężczyzna wyobraża sobie czyny, jakich dokona w obcej skórze......i ujawnia to swojej najmilszej. Wspólnota marzeń to potężna więź. Wytęsknione dokonania, które staną się jego udziałem, mężczyzna przekazuje jako swoje plany... i ona przyjmuje je jako plany, nie widząc w tym nic szczególnego. Jego marzenia mają przecież standard normalny dla ludzi z jej środowiska, to skala czynów, właściwa dla jej sfery. Plany wypada realizować. Ona tego oczekuje. Dała się im ponieść. Miarą jego wiarygodności w jej oczach będzie ten właśnie sukces. On nie chce jej zawieść i robi wszystko, aby sprostać zadaniu, które sobie narzucił, nie bacząc na to, że nie leży to w jego prawdziwej naturze. I stara się przystosować do tego, co nie jest nim, niszcząc to, co stanowi jego walory rzeczywiste. 114 A nierzadko te właśnie walory, odróżniające go od mężczyzn z najbliższego otoczenia, od znanych braci, wujków oraz kuzynów spowodowały jej zainteresowanie, wywołując pierwsze drgnienie serca. Córka ambasadora, zafascynowana prostotą poznanego na wakacjach drwala może na zawsze pozostać z nim w górskim szałasie. Dla pani, rozczarowanej fałszem dyplomatycznych kręgów, życie takie może okazać się atrakcyjne. Ale jeśli ten drwal zapragnie zrobić konkietę w salonie jej rodziców, to narazi się na śmieszność, bo na jego ramionach frak będzie źle leżał; strój ten zaprojektowano dla cherlaków. Wrażliwa muzycznie córka milionera może pokochać skrzypka - wagabundę i żyć z nim szczęśliwie pośród cyganerii. Ale jeśli wirtuoz, dla zapewnienia jej takich warunków, jakie miała w domu, spróbuje swych sił na giełdzie -to skończy się to prawdopodobnie żałosną plajtą. Ta, która dla ukochanego oderwała się od domu i poszła za nim na znacznie gorsze warunki, może być w pełni szczęśliwa. Jeżeli została zdobyta przez mężczyznę - przeistaczając się w Kobietę - gotowa jest do najgłębszych przemian i ma prawie nieograniczone możliwości adaptacyjne. Jest jak szlachetna gałązka, która przeszczepiona na inne drzewo zakwita najpiękniej i owocuje najpełniej. Czuje się wtedy najbardziej zgodna ze sobą. Kobieta stąd jest, dokąd podąża, mężczyzna stąd zaś, gdzie się zrodził ... Francesco Delicado 115 Mężczyzna nie ma takich zdolności adaptacyjnych jak kobieta w momencie swojej metamorfozy. Jemu nie wolno odrąbywać własnych korzeni. Jego rozwój i doskonalenie wymaga stałego pokarmu z własnego źródła, które może tkwić albo w tradycji, albo we własnej osobowości. On może być albo dziedzicem, albo „selfmademanem" tj. człowiekiem, który ukształtował się sam. Odcięty od swych naturalnych korzeni i przeniesiony na obcy grunt, w który się „wżenił", mężczyzna próbuje osiągnąć coś w fałszywej dla siebie postaci i... prędzej czy później... chybia. Nie da się, ciągle chodzić w obcej skórze - któż by wtedy nosił naszą własną? zasłyszane Mężczyznę, który chybił, próbując dopasować się do ram swojej partnerki ogarnia wtedy wielka fala upokorzenia, często większa, niż skala porażki, której w nieznanym świecie nie umie właściwie ocenić ... Zaciska zęby i próbuje powtórnie, nierzadko znów chybiając... Nowa fala upokorzenia, zwykle znów nieadekwatna do rangi sprawy, większa od niej, bo jemu nie chodzi tylko o to, co konkretnie przegrał. On walczy o nowy świat dla siebie... I w kolejnych próbach - jeśli nieudane - świat ten rozsypuje się. Upokorzony rzeczywistością mężczyzna nierzadko ucieka w świat fikcji, w której czuje się piękny, silny, szlachetny i godny podziwu. Fikcję taką może mu dać: - alkohol, - narkotyk, - blaga. 116 O alkoholizmie, narkomanii i wynikających z nich uzależnieniach napisano tomy. Zastanówmy się nad szczególnym uzależnieniem, jakie może zrodzić blaga. Naukowcy badający organizm ludzki odkryli, że naszym stanom psychicznym towarzyszą pewne stany biochemiczne; pod wpływem nastrojów ustrój nasz produkuje i wydziela do krwi pewne substancje - hormony. Endokrynologom udało się wyodrębnić np. hormon „oczarowania", pojawiający się u zakochanych w pierwszej fazie miłości. Daje on wrażenie lekkości, unoszenia się ponad wszystkim i szczęśliwości. Jego skład chemiczny zbliżony jest do amfetaminy, popularnego narkotyku... Ekstaza wywołana poczuciem, że jest się podziwianym może także mieć swój hormon, a jego działanie także może być podobne do narkotyku...Człowiek, którego sytuacja rzeczywista - w jego odczuciu - nie była godna podziwu ani akceptacji, spróbował kiedyś oblec się w upiększającą, kolorową szatę blagi. I wyszedł w niej do nieznajomych, a oni spojrzeli na niego z zachwytem. I blagier odczuł błogą ekstazę własnej wspaniałości, hormon się wydzielił, narkotyk zadziałał. Aplauzu bazującego na fałszu nie da się jednak utrzymać zbyt długo w jednym środowisku. Zachwycona panna Halinka wróciła do domu i opowiedziała o wspaniałym, nowopoznanym panu Janku swemu bratu, który zna pana Janka skądinąd i ma o nim zupełne inne zdanie. A chłopak Krysi, który słuchał Jankowego tokowania i był zazdrosny, postanowił na własną rękę sprawdzić go. Podobnie Agata, zazdrosna o Beatę, którą Janek jakby faworyzował... 117 Blagier dla otrzymania nowej dawki hormonalnego narkotyku musi więc zmienić środowisko. I zmienia je ciągle, bo tylko obcy mogą mu zapewnić kolejne dawki. Staje się podobny do koczownika, który wjeżdża na pastwisko pokryte bujną trawą, eksploatuje je tak długo, jak się da i porzuca. Tylko że trawa odrasta i koczownik po pewnym czasie może wrócić na tę samą łąkę. Blagier nie. On nie ma czego szukać tam, gdzie już był. I z upływem czasu zaczyna przypominać jeźdźca uwiązanego na lonży własnego kłamstwa, który dla zdobycia nowej pożywki musi zataczać coraz szersze kręgi, coraz bardziej oddalając się od siebie. A jak układają się relacje blagiera z najbliższymi? Blaga ma krótkie nogi. Hiszpanie mówią: kłamstwo to kwiat który nie daje owoców. Najbliższe otoczenie, w miarę jak poznaje niekorzystne fakty, zaczyna obrzydzać życie „nieudacznikowi". Zwłaszcza rodzina żony. Ta jest najsurowsza, bo najlepiej wyczuwa jego obcość, jego odmienność. I Nieszczęsny, który popełnił tylko jeden grzech - chciał sobą wypełnić nie pasującą do siebie formę - zaczyna takich bliskich unikać. 118 Najtrudniej jest mu oddalić się od żony, którą zwykle bardzo kocha. Wszak to miłość do niej, większa niż jego miłość własna, spowodowała całe zamieszanie. Zagubił swoją tożsamość, aby zbliżyć się do niej, do jej standardu. Rozstanie z nią jawi mu się jako katastrofa, jako klęska ostateczna. I aby nie dopuścić do takiej klęski, coraz bardziej wikła się w kłamstwach. Oszukuje na miarę całej swojej inteligencji, przemyślnie, zuchwale i wytrwale. Nigdy się nie odsłania, bo się wstydzi. To już nie są drobne blagi, dla wywołania chwil aplauzu u obcych. To coś poważniejszego - to pełne zaparcie się samego siebie w walce o życie, którego nie umie sobie wyobrazić bez Niej. A czym to jest dla niej? Pierwsze kłamstwo - myślisz ... ech I Zażartował ktoś. Drugie kłamstwo - gorzki śmiech (śmiechu nigdy dość), a to trzecie, gdy już przejdzie przez twój próg, głębiej rani cię, niż na wojnie wróg. Bułat Okudżawa 119 Kłamstwo kochanego mężczyzny rani kobietę rzeczywiście głęboko, głębiej, niż zraniłaby zła prawda, którą tym kłamstwem chciał osłonić. Jego kłamstwa powtarzające się - zaskakują i przerażają. Kłamstwa permanentne, z którymi przyszło żyć - zwolna paraliżują i czynią ją niezdolną do funkcjonowania. Zwodzona i ciągle wyprowadzana w pole traci poczucie bezpieczeństwa. Ma wrażenie, że grunt po którym stąpa przeistacza się w piarg nad przepaścią, a buty zmieniają się we wrotki, kołujące na wszystkie strony. Do odzyskania równowagi potrzebuje ona PRAWDY. Lepszej czy gorszej, nawet tej najgorszej, ale PRAWDY. Łaknie jej bardziej, niż duszony - łyka tlenu. On nie rozumie tego zupełnie. Żyjąc szczęśliwie w świecie ułudy, chce w nim mieć swoich najbliższych. Naturalnym odruchem łudzi ich więc po to, aby chwile swego szczęścia przeżywać z nimi wspólnie. Jeżeli są temu niechętni, jeżeli próbują wyrwać się ze stwarzanego przez niego nierealnego kręgu - odczuwa to jak zdradę. Nie ma na świecie mężczyzny, który nie marzyłby o takiej kobiecej lojalności, jaką wykazała partnerka barona Miinchausena w „Prawdomównym Kłamcy"... Kiedy szalony baron oznajmił, że wystrzelony z armaty poszybuje na księżyc, a mieszczanie aby go ośmieszyć przygotowali do próby mokry proch - ona przestrzegła przed tym ukochanego. Sprawdzian był uczciwy. Baron zginął, ale do końca nie był sam. Mężczyzna opuszczony w świecie swojej fikcji rychło przestaje kochać. Nie tylko z żalu. Kłamstwo to bestia, która oszukiwanych zaledwie rani, natomiast tych, co kłamią - zabija. 120 Moja mama opisała mi kłamstwo jak podstępnego zwierzaka: jest przymilny i kusi likwidacją trosk, jeśli skorzysta się z jego usług. Zaproszony, wnika w tego, który mu uwierzył i rozpoczyna w nim własny byt. Szybko się rozmnaża - każde kłamstwo pociąga za sobą następne, a żadne nie ginie. „One mnożą się jak króliki" - mama nazywała je „kłamkróle". Kłamkróle są żarłoczne i zżerają tego, kto wprowadził je do swego życia, wyjadając to, co w nim najlepsze - wyższe uczucia. Człowiek przerośnięty kłamstwem nie jest w stanie mieć przy sobie kogoś naprawdę blisko. Kłamkróle nie dopuszczają nikogo do jego serca i - jak kukułka - wyrzucają z niego tych, którzy niegdyś wypełniali je bez reszty. Dawniej tkliwy i czuły staje się bezlitosny i bezwzględny w przekonaniu, że działa w obronie własnej, choć jest to tylko obrona choroby, toczącej jego organizm. Z utratą miłości, mężczyzna odczuwa potrzebę odejścia. Upokorzenia, jakich doznawał przed laty, wtedy, kiedy wyszedł z siebie, by stać się kimś innym i stworzyć swojej ukochanej raj, na jaki w jego ocenie zasługiwała, byt nie tylko równy temu w jakim żyła ale lepszy, bo stworzony przez NIEGO poniżenia które były jego udziałem przy każdej porażce w obcej skórze każą mu odejść, aby nie patrzeć na ruinę marzeń. Pragnienie ucieczki od własnej klęski, jej świadków i uczestników staje się dla mężczyzny najważniejsze. Teraz nie liczą się koszty, które inni muszą ponieść, aby on znów był wolny. Nawet koszty najwyższe i najbardziej okrutne. Natura bierze odwet. Ten co wczoraj zdradził siebie, aby wznieść się do kobiety którą pokochał, dziś musi ją zdradzić, bo inaczej nie będzie sobą. 121 Konieczność rejterady z „wyższych sfer" do własnego EGO, niektórym uświadamia dopiero inna kobieta - jeśli spotka partnerkę na swoją miarę. Jeśli mu się to zdarzy, jeśli wejdzie w kontakt z niewiastą, przy której potrafi się odsłonić i która go naprawdę zaakceptuje, odczuje taką rozkosz własnego istnienia, o jakiej na najwyższych szczeblach kariery udawanej nawet nie śnił. Dopiero z nią złapie pierwszy, pełny, własny oddech, jak niemowlę po urodzeniu. Taką partnerkę obdarzy uczuciem, jakiego wcześniej nie znał. W płomieniu takiego uczucia kłamkrółe mogą wyginąć. Mężczyzna przywrócony sobie staje się silny swoją prawdziwością. Teraz może odnosić sukcesy rzeczywiste. Ale UWAGA !!! Kłamkrółe mają zdolność przetrwalni-kowania i niechętnie rezygnują z tego, kogo choć raz miały w swoich szponach. Wystarczy, że ktoś znów zapragnie zalśnić ponad swoją miarę i dla podniesienia prestiżu znów zełga coś o sobie, sięgając po kłamkróla - to nawet gdyby to był tylko mały kłamkrólik, zaledwie kłamkrólątko -wszystko może zacząć się od początku i... ... da capo alfine ... ... da capo alfine ... ... da capo alfine ... i..................fine już bez da capo. Koniec już bez możliwości powrotu. Nie życzę tego nikomu. 122 DWIE INWOKACJE 123 Chłopcze, mężczyzno, młodzianku, młodzieńcze, i starcze. Atleto i cherlaku. Czyś z wielmożów czy z chudopachołków, z ciurów, czy z szarży - POKOCHAJ SIEBIE Pokochaj naprawdę. Tak, aby nie przychodziło Ci do głowy, że byłoby lepiej, gdybyś był kimś innym. Tak, abyś nie chciał udawać przed swoją kobietą kogoś lepszego, kogoś stojącego wyżej... Nie umieszczaj swej miłości nad przepaścią, tylko dlatego, Że tam jest wysoko. Rabinandragh Tagore 124 II Dziewczynko, dziewczyno i staruszko. Dziewko i dziwko. Panno, żono, nałożnico, rozwódko i wdowo. Kobieto, niewiasto, podwiko i białogłowo - NIE WIĄŻ SIĘ Z MĘŻCZYZNĄ JEŻELI NIE AKCEPTUJESZ GO NAPRAWDĘ w nadziei, że przy Tobie odmieni się, że Ty sama zmienisz go we wspaniałego, że pod Twoim wpływem wzniesie się on wyżej... Nie umieszczaj swej miłości nad przepaścią, tylko dlatego, Że tam jest wysoko. Rabinandragh Tagore 125 126 Piąta Mądrość Szeherezady POMAGAĆ, NIE INGERUJĄC 127 128 MOTTO Między „byćpotrzebną" a „byćprzydatną" jest otchłań pełna topielic. 129 Szkolne dzieci poznawały kiedyś budujący mit o Ariadnie. Była córką króla Krety - Minosa, w czasach gdy żył tam groźny, pożerający ludzi potwór - Minotaur. Potwór mieszkał w Labiryncie, składającym się z systemu korytarzy tak pogmatwanych, że nikt kto tam wszedł, nie mógł trafić do wyjścia. Co 7 lat składano mu w ofierze 7 dziewic i 7 młodzieńców, których na mocy wcześniejszego układu dostarczały Ateny. Kiedy przybył kolejny statek z ofiarami był wśród nich Tezeusz, słynny heros Hellady. Przypłynął, aby zabić Minotaura. Odwagi mu nie zabraknie, ale tu sama odwaga nie wystarczy. Po zabiciu potwora trzeba opuścić labirynt, aby nie umrzeć z głodu w jego zakamarkach. W sukurs Tezeuszowi przychodzi Ariadna, która pokochała bohatera od pierwszego wejrzenia. Ofiarowuje mu kłębek nici radząc, aby koniec przywiązał do bramy wejściowej. Zagłębiając się w plątaninę korytarzy Tezeusz rozwija kłębek, a po zabiciu Minotaura - wraca do wyjścia po nitce i opuszcza Labirynt. Opromieniony nowym świetnym dokonaniem Tezeusz zabiera na swój statek uratowanych od pożarcia Ateńczyków, zabiera też uszczęśliwioną Ariadnę i odpływa. Tak kończy się mit o Ariadnie w wersji młodzieżowej, stanowiący wspaniały przykład partnerstwa kobiety i mężczyzny. Z pełniejszej wersji mitu dowiadujemy się, że wkrótce po opuszczeniu Krety Tezeusz dobił do małej bezludnej wysepki i tam porzucił samotną, śpiącą Ariadnę, bez jakiegokolwiek zaopatrzenia i opieki. Kiedy wojska Minosa oblegały Megarę, nie miały szans na sukces. Król miasta - Nizos był bowiem niezwyciężony, dzięki magicznej sile purpurowego włosa, rosnącego na jego głowie. Córka Nizosa zakochała się w Minosie. Aby umożliwić zwycięstwo ukochanemu - ścięła magiczny włos z głowy ojca, dzięki czemu Minos zdobył Megarę. W podzięce kazał on utopić tę, której zawdzięczał zwycięstwo (za wiarołomstwo). 130 Według mitologii japońskiej, w 1227 roku budowniczy świątyni pomylił się w obliczeniach i zbyt krótko uciął kolumnę, podtrzymującą strop. Wpadł w rozpacz, z której wybawiła go żona - Okame. Wymyśliła sposób przedłużenia kolumny elementami drewnianymi. Mąż odniósł sukces, ale trudno było mu pogodzić się z faktem, że triumf zawodowy zawdzięcza żonie. Swoja reakcją doprowadził Okame do samobójstwa Złą monetą zapłacił Chopin pani George Sand, która zrobiła tak wiele dla jego promocji. W jej konflikcie z dorosłymi dziećmi (którego był przyczyną) stanął przeciwko niej. Po latach, kiedy spotkał ją przypadkiem - uciekł na jej widok. Wielki rosyjski kompozytor Czajkowski miał możną protektorkę - muzykalną arystokratkę, która zabezpieczyła jego byt i pomagała na wszelkie sposoby. Nie znali się osobiście. Kiedy po latach pani zaprosiła artystę do swego majątku i przygotowała wielką fetę na jego powitanie - Czajkowski nie przyjechał. „Wierna Rzeka" Żeromskiego to opowieść 0 dziewczynie, która ratuje rannego powstańca 1 pokochawszy, z narażeniem życia przechowuje u siebie tak długo, jak długo trwa niebezpieczeństwo. Potem zostaje przez niego porzucona. Podobną sytuację z czasów II wojny światowej przedstawiono w polskim filmie „Jak być kochaną" Jak widać - w różnych czasach, w różnych kulturach i w różnych okolicznościach - mężczyźni, którzy otrzymali od kobiety znaczącą pomoc w istotnych sprawach swego życia - w rewanżu dawali jej najgorsze co mogli. Dlaczego ? 131 Dygresja dla szefów firm w Polsce May I help you ? To kwestia, którą po angielsku wyrażamy swą gotowość spełnienia życzeń czy oczekiwań rozmówcy. W Anglii ekspedientka w sklepie wita nimi klienta, urzędnik - interesanta. W Polsce w tej sytuacji należałoby powiedzieć: - czym mogę służyć? lub po prostu: - słucham... „May I help you" to angielski „idiom". Idiomy mają to do siebie, że ich tłumaczenie na inny język może prowadzić do nieporozumień, idiomów nie należy tłumaczyć. Tymczasem w Polsce, w ramach powszechnej anglizacji języka, ten obcy zwrot przetłumaczono i w rezultacie: • odwiedzam dyrektora, który prosił mnie o pomoc w przygotowaniu do egzaminu jego córki - panienka w sekretariacie pyta: „w czym mogę pomóc"? • z pełną portmonetką wchodzę do sklepiku wiedząc, że mój zakup może pomóc właścicielowi w zapłaceniu za światło - ekspedientka wita mnie pytaniem: „czym mogę pomóc"... Niefortunne przełożenie na nasz język angielskiego idiomu ma określone reperkusje psychologiczne. Pomagać może ten, kto jest większy, silniejszy, bogatszy, mądrzejszy, lepszy... Pomaga się temu, kto jest mniejszy, słabszy, biedniejszy, głupszy, gorszy... Pomoc funkcjonuje na platformie nierówności. Aby móc komuś pomóc, trzeba mieć nad nim jakąś przewagę, jakąś wyższość... 132 Propozycja pomocy jest więc ukrytym przejawem wywyższania się. Zwłaszcza, że w naszym tłumaczeniu zniekształcono sens pytania: „May I help you?". Dosłownie znaczy ono: „czy mogę pomóc?" Pytający nie twierdzi, że ma jakąś nadrzędność w stosunku do klienta (petenta). On go o to pyta. W polskim przekładzie połączono dwie konwencje. Nasze rodzime, tradycyjne „czym mogę służyć", z angielskim „czy mogę pomóc". W rezultacie powstała zbitka „czym (w czym) mogę pomóc". Pytający nie ma więc wątpliwości, w kwestii swojej przewagi nad klientem (interesantem) i daje mu to do zrozumienia. Można zrozumieć, że zwrot „ czym (w czym) mogę pomóc " jest chętnie stosowany przez personel naszych biur i sklepów. Możliwość pomagania wszystkim interesantom znakomicie dowartościowuje zatrudnionych pracowników. Mieć poczucie wyższości nad wszystkimi przybyszami może być bardzo miłe, ale... ...Czy polscy szefowie firm są pewni, że wywyższanie się ich personelu nad potencjalnymi nabywcami ich towarów jest najlepszą drogą do sukcesu handlowego? Nawet, jeżeli taką możliwość interpretacji uświadamiają sobie tylko niektórzy klienci... Koniec dygresji dla szefów firm w Polsce 133 Ciąg dalszy piątej mądrości Szeherezady Jeżeli pomoc funkcjonuje na platformie nierówności, to na takie wykazanie nierówności jakie niesie okazana pomoc ludzie reagują rozmaicie. Ci, którzy mają ugruntowane poczucie własnej wartości -swój słabszy punkt ujawniony potrzebą czyjejś pomocy -przyjmują naturalnie. Gotowość udzielenia im pomocy traktują jako przejaw życzliwości, tych zaś, którzy jej udzielili - pamiętają z sympatią i z wdzięcznością. Ale są i tacy, dla których wdzięczność jest uczuciem nieznośnym. Widzą w niej tylko wspomnienie własnej słabości i unikają tych, którzy mogą o tym przypominać. Nie lubią ich. Niektórzy mówią nawet: wdzięczność wyklucza sympatię. Być może na takiej glebie wyrosła kupiecka mądrość: „dasz na kredyt - stracisz klienta". Nie można wykluczyć, że z tej ziemi wyrasta też jakaś gałązka korupcji. Pozbywamy się obowiązku wdzięczności jeżeli za pomoc płacimy, kiedy ją kupujemy. Majętni, w zamian za załatwienie dla nich czegoś, chętnie proponują ekwiwalent finansowy, który uwalnia ich od zobowiązań moralnych. Jak widać, w stosunkach międzyludzkich, ten kto pomaga może wywołać zarówno uczucia przyjazne do siebie, jak nieprzyjazne. Zależy to od konstrukcji psychicznej tego, który pomoc przyjął i jest trudno przewidywalne. 134 W stosunkach „męsko-damskich" układ jest bardziej klarowny. Z biologicznego punktu widzenia, mężczyzna spotyka się z kobietą po to, aby począć dziecko, a zostaje po to, aby jej oraz dziecku zapewnić bezpieczeństwo i pomoc w potrzebie... Dla kobiety więc - mężczyzna pomagając, zalicza ważny test swojej męskości. Jedną z bardziej skutecznych technik zdobywania kobiet jest pomaganie im. Z tego samego powodu - kobieta pomagając mężczyźnie narusza jego elementarne poczucie męskości. Cóż dziwnego, że mężczyźni od takich kobiet uciekają? Czy mają inny wybór? Słynne dzieło mistrza Watsiajana - Kamasutra, postrzegane jest przez tych, którzy jej nie czytali jako podręcznik seksualnej „wolnej amerykanki", w której wszystko jest dozwolone. Niesłusznie. Kamasutra daje też kategoryczne zakazy. Mężczyźnie zabrania się pożycia seksualnego z kobietą, której on coś zawdzięcza. Mistrz Watsiajana był dobrotliwy dla kobiet. Nie chciał, aby cierpiały. Ta, której wydaje się, iż ten, który wpadł jej w oko za skuteczną pomoc, którą od niej otrzymał powinien zareagować tak jak ona, a więc zakochać się w niej, w najlepszym razie może liczyć na jego przyjaźń, a nie na tkliwsze uczucia. Na towarzyszkę życia chętniej wybierze on taką, która potrzebuje i oczekuje pomocy od niego i której on potrafi pomóc. Taka lepiej zapewni mu poczucie własnej wartości i męskiego spełnienia. Mówią że wielka umiejętność kobiety to „umieć nie dawać sobie rady..." Karol Marks, zapytany o to, co najbardziej ceni w kobiecie, odpowiedział „ słabość ". 135 A panie, nieświadome skutków swoich działań, starają się pomagać panom na wszystkie sposoby, jakie przychodzą im do głowy. Pomagają im bezpośrednio - wyręczając w określonych czynnościach i pośrednio - nakłaniając ich do czegoś,,, Kobieta która nakłania mężczyznę do dzieła i pomaga mu w jego realizacji - rzadko jest jego natchnieniem. A jak działała Szeherezada, która tak znacząco przyczyniła się do sukcesu swego męża? Szeherezada nigdy nie ingerowała w jego sprawy. Szeherezada zajmowała się samym szachem. A on, w pełni zaspokojony, lepiej umiał rozwiązywać swoje władcze sprawy zawodowe. I ten, który za sprawą złej kobiety - trucicielki wcześniej doprowadził kraj na krawędź katastrofy, za sprawą Szeherezady przywrócił go znów do rozkwitu. Idea: „Nie myśl o moich sprawach tylko o mnie, a ja już sam rozwiążę swoje problemy" często przewija się, np. w amerykańskich westernach. Nigdy nie pytaj o moje sprawy - mówili swym kobietom mężczyźni z „Ojca Chrzestnego". W postawie tej jest zawarta jakaś męska tęsknota do męskiego ideału. Niechęć do pań, sterujących i dysponujących męskimi dokonaniami często przewija się w męskich wypowiedziach. Tadeusz Konwicki pisze: ...Wy, co odziewacie i karmicie czterdziestoletnich maminsynków, co ich wysadzacie i zapinacie spodenki, co nosicie za nimi walizki i upychacie ich na stanowiskach administracji państwowej, co zarabiacie na dom, bronicie honoru domu i pomagacie tym nieudalotom włożyć co trzeba w gdzie trzeba......Przez Was... pisujępostno o miłości. 136 Niechęć do kobiecej ingerencji w krąg „męskich spraw" może wynikać z obawy, że nikt z zewnątrz nie jest w stanie zrozumieć ich w pełni. W takich warunkach pomoc może być niebezpieczna. Na przykład: Po widzeniu się z mężem, odbywającym karę więzienną, żona zwraca się do naczelnika więzienia z prośbą o przydzielenie małżonkowi lżejszej pracy. - U nas nikt jeszcze się nie oberwał przy klejeniu pudełek, proszę pani. - No tak, ale mąż mówi, że nocami kopie jeszcze ja- kiś tunel. (Za „Kurier Szczeciński") Na takim motywie oparta jest „Matka" Gorkiego - książka o kobiecie, która wskazuje policji skrytkę, ze schowanymi przez syna konspiracyjnymi dokumentami, w przekonaniu, że pomaga mu w ten sposób. Niechęć do damskiej ingerencji, dotyczy jednak nie tylko pań „z zewnątrz". Rozciąga się także na kobiety zatrudnione przy tej samej pracy. A że nikt nie może ingerować tu bardziej drastycznie niż przełożony - więc mężczyźni nie cierpią szefów w spódnicach. Postawa taka powodowała, że kierownicze stanowiska powierzano kobietom wyjątkowo. Zarzuty dyskryminacji - odpierano rozmaicie. Np. Juliusz Hebel, długoletni dyrektor kombinatu rybackiego w Świnoujściu mawiał: Nigdy nie dyskryminuję kobiet. Jeżeli któraś umie 10 razy tyle, co mężczyzna - zawsze ma szansę na równorzędne stanowisko. Dziś dyskryminację zawodową pań obserwuje się znacznie rzadziej, zwłaszcza wśród młodych. Ale i dziś na ławach sejmowych widzimy znacznie mniej posłanek, niż posłów... 137 Dygresja dla Panów Współczesnej kobiecie, przyzwyczajonej od dzieciństwa do koedukacji, traktowanie kolegów w pracy na płaszczyźnie „mę-sko-damskiej" często w ogóle nie przychodzi do głowy. Z natury monogamiczna - czuje się kobietą tylko przy jednym mężczyźnie, przy tym, który ją w kobietę przeistoczył - zdobywając. Tylko przy nim. U pań inteligentnych (a tylko takie mogą pretendować do kierowniczych stanowisk) najczęściej jest to ktoś spoza miejsca zatrudnienia. Oczekiwania kolegów, że w stosunku do nich także będzie kobietą - mogą ją albo rozbawić, albo nawet obrazić. Podejmując pracę zawodową, chce realizować się w niej tylko jako człowiek i zwykle nie widzi powodów, aby tu oczekiwać od niej czegoś innego lub traktować odmiennie. Zupełnie inaczej wygląda to u panów. Z natury poligamiczni, na wszystkie kobiety patrzą „po męsku", i mogą cierpieć katusze z powodu kobiecej przewagi w jakiejkolwiek dziedzinie, jakby nie wiedzieli że mężczyzna ma tylko jedną drogę, aby udowodnić kobiecie swą przewagę: dogania ją w ucieczce. Pan, który tego nie wie, wykazuje ignorancję na granicy głupoty i tak właśnie jest przez panie postrzegany. Potrzeba rywalizacji zawodowej, która określała rangę mężczyzny w grupie jest w mężczyznach bardzo głęboko zakorzeniona i prawdopodobnie sięga czasów, kiedy większość prac zarobkowych była w męskim monopolu Modelu o którym Wojciech Młynarski śpiewa: ...bo męska rzecz być daleko, a kobiety, wiernie czekać... 138 Przez wieki o byt rodziny mężczyzna musiał starać się z dala od domu - o łupy na wojnach, a o żywność - na polowaniach bez kontaktu z kobietami. Ale z początkiem kultury agrarnej a więc bardzo, bardzo dawno temu wykształcił się też inny model. Cała rodzina mogła troszczyć się o swój byt w pobliżu domostwa. Pojawiło się nowe zjawisko: WSPÓLNA PRACA MĘŻCZYZNY I KOBIETY. Z różnymi zmianami model ten przetrwał do dziś w gospodarstwach wiejskich. Obecnie w naszym kraju przeżywamy jego renesans -jak wiadomo, podstawą „małego" i „średniego" biznesu jest firma rodzinna. Takie wspólne prace mężczyzn i kobiet są czynnikiem cementującym małżeństwa - jak niewiele innych. Mówią to zgodnie wszyscy, którzy w tym uczestniczą. Ale uwaga. Częściej układ taki wytwarza się w warunkach, kiedy mężczyzna i kobieta są już razem, kiedy tworząjuż stadło. Kobieta, która chciałaby zdobyć serce mężczyzny przez wykazanie mu swojej przydatności, powinna liczyć się z tym, że jej starania spalą na panewce. Jako kobieta może mu być niepotrzebna. I odwrotnie. Dla mężczyzny pomaganie kobietom jest doskonałą taktyką ich zdobywania. Koniec dygresji dla Panów Ciąg dalszy 139 piątej mądrości Szeherezady W relacjach zawodowych - jak t między ludźmi -kobieta może być partnerem, bądź kontrpartnerem mężczyzny. W relacjach męsko-damskich bardziej naturalny jest dla niej odruch partnerski. Czasem jest on tak rozbudowany, że przeradza się w uczucia opiekuńcze, a nawet nadopiekuńcze. Łucja Prus śpiewa: ...Ale teraz z swoich ramion zrobię ci kołyskę. Niech Cię miły nie poranią srebrne] trawy liście... słowa Agnieszki Osieckiej Infantylny mężczyzna bardzo chętnie układa się w takiej kolebce z niewieścich ramion. Opieka najbliższej kobiety wydaje mu się prawdziwym rajem, zwłaszcza jeżeli w dzieciństwie doznał zbyt mało czułości. Okresowo także kobieta może być w takiej sytuacji szczęśliwa, bo opiekuńcze powołanie w stosunku do dzieci, w stosunku do wszystkich dzieci, jest bardzo głęboko zakorzenione w jej naturze. 140 Mężczyzna, aby poczuć się w pełni sobą, zwykle jednak odchodzi od matki. A jeżeli żona albo kochanka matkuje mu - to niekiedy i od niej. Paniom które uwiły sobie taki los, które w stosunku do tego samego mężczyzny spełniają się jednocześnie w obu swych podstawowych funkcjach tj. ko-biety-żony i kobiety-matki, „żono-matkom" - zalecam najwyższą ostrożność: Dziecko ucharakteryzowane na dorosłego człowieka to bardzo niebezpieczny partner. 141 Spis Treści Pierwsza mądrość Szeherezady BYĆ BEZGRANICZNIE ULEGŁĄ 11 Druga mądrość Szeherezady ZAJMOWAĆ SIĘ DUCHEM MĘŻCZYZNY ODDAJĄC MU SWOJE CIAŁO 49 Trzecia mądrość Szeherezady NAJCIEKAWSZE ZOSTAWIĆ W REZERWIE 73 Czwarta mądrość Szeherezady ZAPRZĘGNĄĆ DO SŁUŻBY CZAS 87 Piąta mądrość Szeherezady POMAGAĆ NIE INGERUJĄC 127 142 Biblioteczka Adama i Ewy 1. MĄDROŚCI SZEHEREZADY 2. BYĆ MĘŻCZYZNĄ Do nabycia: 143 Redakcja techniczna Jerzy M. Kwinta Typografia, skład i łamanie Wydawnictwo FOKA, Szczecin Druk i oprawa Print Terminal s.c. tel. 091 431 01 65 Wydawnictwo FOKA ul. Krasińskiego 20 71-443 Szczecin tel. +91 423 01 77 foka@foka.pl. Preedycja Nakład 10 egz. 144