ZESZYTY NAUKOWE UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO ROZPRAWY I STUDIA, TOM XXX STANISŁAW GRODZISKI LUDZIE LUŹNI STUDIUM Z HISTORII PAŃSTWA I PRAWA POLSKIEGO NAKŁADEM UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO KRAKÓW 1961 UWAGI WSTĘPNE 1. PROBLEM LUDNOŚCI LUŹNEJ W POLSKIEJ LITERATURZE NAUKOWEJ Hipoteza M. Bobrzyńskiego na tle stanu badań nad dziejami wsi polskiej w XIX w. Ważniejsze spośród innych poglądów (F. Bujak, J. Rafacz, S. Czarnowski). Zasługi J. Rutkowskiego. Literatura problemu po drugiej wojnie światowej: N. Assorodobraj, St. Sreniowski, J. Gierowski, B. Baranowski i in. Niedostatki i błędy. Podsumowanie. W roku 1892 Michał Bobrzyński wygłosił na posiedzeniu Akademii Umiejętności w Krakowie odczyt pt. „Karta z dziejów ludu wiejskiego w Polsce" 1. Po raz pierwszy wówczas została postawiona w nauce polskiej dotychczas zupełnie pomijana problematyka ludności „luźnej" jako zjawiska typowego dla wsi, ale odrębnego od zbiegostwa chłopów. Punktem wyjścia jego rozważań było ustawodawstwo sejmowe począwszy od statutów piotrkowskich Jana Olbrachta z r. 1496. Autor porównywał polskie „chodzenie na hultajstwo" z ukrainnym „chodzeniem w Kozaki", wspominał o wędrówkach sezonowych i wreszcie twierdził błędnie, że po wojnach z połowy XVII wieku nastąpiła stabilizacja ludu wiejskiego. Mimo popełnionych błędów i pomyłek hipoteza Bobrzyńskiego mogła stanowić dogodny punkt wyjścia dla dalszych badań nad tym interesującym zagadnieniem. Niestety Bobrzyński nie zdołał zachęcić późniejszych badaczy do pogłębienia Ttego zagadnienia, obcego wówczas nie tylko nauce polskiej2. 1M. Bobrzyński Szkice i studia historyczne, Kraków 1922, t. II. Praca ta została zbyt ostro skrytykowana przez St. Sreniowskiego w artykule pt.: Problematyka historii chlopów w Polsce przedrozbiorowej. „Przegląd nauk historycznych i społecznych", t. I za r. 1950, Łódź 1951, s. 125. 2 Engels, omawiając w 1895 r. pracę Kautsky'ego pt. Poprzednicy współczesnego socjalizmu, zarzucił mu, iż „nader niedostatecznie zbadano rozwój i rolę elementów znajdujących się całkowicie poza feudalną hierarchią, zdeklasowanych, będących prawie na poziomie pariasów; elementy te niechybnie musiały się pojawiać przy tworzeniu każdego miasta średniowiecznego i stanowiły najniższą, pozba-bioną praw warstwę jego ludności, warstwę znajdującą się na zewnątrz wspólnoty rynkowej, feudalnej zawisłości i cechów... elementy te stają się poprzednikami proletariatu" (K. Marks, F. Engels Listy wybrane, Warszawa 1951, s. 628—629). Tłumaczy się to okolicznością, że problem ludzi luźnych łączył sią nierozerwalnie z zagadnieniem dziejów chłopów w Polsce. Tymczasem wszechstronne, naukowe opracowanie dziejów ludności chłopskiej daremnie, aż do najnowszych czasów czekało na swoich badaczy. Taki stan rzeczy posiadał swoje głębokie uwarunkowanie społeczne. Praca naukowa była domeną ludzi ze środowiska szlacheckiego i mieszczańskiego, którzy jeśli w ogóle podejmowali jakieś zagadnienie z zakresu historii społecznej, to traktowali je w sposób określony ich środowiskiem społecznym. Na interesujący nas problem nie umiano spojrzeć inaczej jak pod kątem próżniactwa i włóczęgostwa ludności niepoddanej na wsi, względnie żebractwa i „przeszkodnictwa" ludności napływowej do miast. Nieliczne jednostki chłopskiego pochodzenia, którym udawało się przebrnąć przez trudne dla nich i kosztowne studia uniwersyteckie, rychło odrywały się od swojego środowiska i jego naukowej problematyki. Co prawda istniały w XIX wieku dwa okresy, w których notujemy pewne zainteresowanie problematyką chłopską. Pierwszy z nich wiąże się z zagadnieniem uwłaszczenia chłopów. Tu należy wymienić takie pozycje, jak szkic Joachima Lelewela pt. „Stracone obywatelstwo stanu kmiecego" 3, prace S. Uruskiego4, T. Lubomirskiego3, następnie autora pierwszej, a bezwartościowej już w chwili swego ukazania się, „Historii włościan" W. A. Maciejowskiego6, wreszcie szlacheckiego apologety W. Przyborowskiego 7. Prace te nie wywołały jednak szerszego oddźwięku wśród badaczy naukowych. Miarą zainteresowań, jakie budziła problematyka chłopska wśród uczonych szlacheckiego i mieszczańskiego środowiska były losy konkursu, rozpisanego w roku 1858 przez Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk na prace z zakresu historii chłopów i stosunków ekonomicznych w Polsce. Wobec zupełnego braku prac konkurs przedłużano po raz drugi, trzeci i czwarty, aż wreszcie w roku 1874 wpłynęła nań jedyna praca W. A. Maciejowskiego - - wspomniana już bezwartościowa synteza pt. „Historia włościan" - i otrzymała nagrodę. Mimo 3 J. Lelewel Stracone obywatelstwo stanu kmiecego, Bruksela 1846. 4 S. U r u s k i Sprawa włościańska, Warszawa 1858—1860, t. I—II. Autor zgromadził opinie ekonomistów z pierwszej połowy XIX w. w sprawie chłopskiej. 5 T. Lubomirski Jurysdykcja patrymonialna w Polsce, Warszawa 1861, oraz: Rolnicza ludność w Polsce od XVI do XVIII w., Warszawa 1862. 6 W. A. Maciejowski Historia włościan i stosunków ich politycznych, spo-lecznych i ekonomicznych..., Warszawa 1874. F. Piekosiński (Ludność wieśniacza w Polsce w dobie piastowskiej, Kraków 1896, s. 117—121) oceniając pracę Maciejowskiego sądził, że celem jej było raczej uzyskanie nagrody Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, niż rzetelne zebranie materiału. 7 W. Przyborowski Włościanie u nas i gdzieindziej, Wilno 1881. Autor tłumaczył m. in., iż zbiegostwo chłopów było przyczyną pańszczyzny, gdyż powodowało scalanie pustek i tworzenie folwarku. Genezy gospodarki folwarcznej dopatrywał się w przypadkowych nieraz ustawach, a ujemne jej cechy traktował jako skutki infiltracji obcych wpływów (s. 96 i n.). działalności Lubomirskiego i Chomętowskiego 8 podstawowa masa archiwaliów pozostawała nie znana, a sądy historyków były powierzchowne i w znacznej mierze oparte na analogii porównawczej, celem uzasadnienia z góry założonego wyniku, że w Polsce nie było gorzej niż gdzie indziej 9. Nic też dziwnego, że badacze ci byli jeszcze dalecy od zwrócenia baczniejszej uwagi na problem ludzi luźnych, a jeżeli, jak Maciejowski, natrafiali nań w badanych źródłach, to nie umieli jeszcze zdać sobie sprawy z jego naukowego znaczenia 10. Drugi okres wzrostu zainteresowań problematyką chłopską w dawnej Polsce przypada na koniec XIX i początki XX wieku. W tym czasie rozwinęła się dość żywa publicystyka w kwestii chłopskiej, pozostająca w związku ze wzrostem aktywności politycznej chłopa i z budzącym się u schyłku wieku społeczno-politycznym ruchem ludowym. Poczęły się pojawiać dość płytkie i popularyzatorskie rozprawy, ujmujące na niewielu stronicach druku całokształt zagadnienia. Do takich bezwartościowych dziś opracowań należy „Zarys historii chłopów" K. Gorzyckiego u. Natomiast próby naukowego opracowania problemu najczęściej, poza nielicznymi wyjątkami12, dotyczyły początków ludności chłopskiej w Polsce 13. Sytuacja polepszyła się w miarę wzrastania ilości wydawnictw źródłowych u. Do nauki polskiej zaczęli wchodzić nowi badacze chłopskiego pochodzenia, jak F. Bujak, S. Inglot, J. Rafacz, St. Kot i inni, zajmujący w młodości postawę radykalną, później przechodzący do umiarkowanych odłamów ruchu ludowego. Ukazały się prace Z. Ludkiewieża 15, A. Proch- 8 W. Chomątowski Materiały do dziejów rolnictwa w Polsce w XVI i XVII wieku, Warszawa 1876. (Biblioteka Ordynacji Krasińskich, Muzeum Konstantego Swi-dzińskiego, t. II). 9 St. Sreniowski, op. cit., s. 123. 10 W. A. M a c i e j o w s k i, op. cit., s. 149. 11 K. J. G o r z y c k i Zarys historii chłopów w dawnej Polsce do zniesienia poddaństwa, Warszawa 1902. '-B. Ulanowski Wieś polska pod względem prawnym w XVI—XVIII w. „RAU Hist. fil.", Kraków 1893; A. Bocheński Beitrag żur Geschichte der Gut-sherrlich-Bauerlichen Verhiiltnisse in Polen, Kraków 1895. Autor zajął się problemem biedoty wiejskiej w rozdziale V (s. 194—215), ale o luźnych nie wspomniał. 13 A. Małecki Ludność wolno, to „Księdze Henrykowskiej", „Kw. Hłst.", 1894. Praca ta została ponownie wydana w zbiorowej publikacji pt. Z przeszłości dziejowej pomniejsze pisma, t. I: Wolna ludność włościańska w pierwszej dziejów polskich epoce. F. Piekosiński Ludność wieśniacza w Polsce, oraz inne. 14 Należy tu przede wszystkim wymienić akcją wydawania ksiąg sądowych wiejskich, rozpoczętą jeszcze przed pierwszą wojną przez B. Ulanowskiego, a prowadzoną obecnie przez A. Yetulaniego. 15 Z. Ludkiewicz Polityka agrarna, Poznań-Warszawa 1921, wyd. IV. Praca ta zawiera w rozdziale V kompilacyjny wstąp historyczny do dziejów chłopów oraz szereg uwag na ten temat w rozdziale X. 8 nika 16, J. Nowakowskiego 17, wreszcie A. Swiętochowskiego 18 i W. Grab-skiego 19; poza pracą Swiętochowskiego są to jednak mniej lub więcej skromne kompilacje. Problematyka ludzi luźnych pojawiła się wówczas w pracach F. Bujaka, który zajął się nią na małym odcinku w oparciu o źródła oświęcim-sko-zatorskie z XVI wieku20, J. Rafacza21, R. Rybarskiego 22 i innych, Zasługują zwłaszcza na uwagę poglądy Rafacza, który rozpatrywał to zjawisko łącznie z żebractwem, a na innym miejscu wywodził luźnych ze średniowiecznych „łazęgów" 23. On też jeden opracował koncepcję, która mogłaby uzupełnić i rozwinąć poglądy Dobrzyńskiego; w pracach innych autorów natrafiamy na sądy przypadkowe lub wprost błędne 24. Spośród poglądów wiążących się z tym zagadnieniem zasługują także na uwagę rozważania czołowego socjologa polskiego czasów międzywojennych, Stefana Czarnowskiego 25. Zorganizowane badania nad historią społeczną w Polsce podjął jeszcze w okresie międzywojennym Jan Rutkowski, twórca całej szkoły histo-ryczno-gospodarczej, która obecnie kontynuuje jego wielkie dzieło. Sam nie zajął się problemem ludzi luźnych 26, ale założył podwaliny pod roz- 16 A. Próchnik Dzieje chłopów w Polsce, Lwów 1922. Praca popularnonaukowa, dobrze streszczająca bieżące wówczas wynikł badań. Autor był z drugiej ręki obeznany z materializmem historycznym. 17 J. Nowakowski Historia włościan w Polsce, 1922. 18 A. Swiętochowski Historia chłopów polskich, Poznań 1925—1928, wydanie II. Autor także natrafił przy studiach źródłowych na zagadnienie ludzi luźnych, ale tematu nie rozwinął (s. 103—104, 120—123). 19 W. Grabski Historia wsi w Polsce, Warszawa 1929. Jest to praca kompi-lacyjna; autor wykorzystał tylko nieznaczną część literatury przedmiotu, nie sięgając do źródeł. 20 F. Bujak Z dziejów wsi polskiej. Studia historyczne wydane ku czci profesora Wincentego Zakrzewskiego, Kraków 1908, s. 341—342. 21 J. R a f a c z Ustrój wsi samorządnej małopolskiej w XVIII wieku, Lublin 1922, s. 182; Dom pracy przymusowej u schyłku istnienia Rzeczypospolitej, „Przegl. Hist.", XXX (1932), s. 47 i n., oraz: Przyjęcie poddaństwa w Sieradzkiem w epoce nowożytnej, „Themis Polska", IX (1935), passim. 82 R. Rybarski Gospodarstwo Księstwa Oświęcimskiego w XVI wieku, „RAU Hist. fil.", seria II, t. 43 (og. zbioru t. 68), Kraków 1931, s. 49. 23 J. Raf acz Dom pracy przymusowej, s. 47 i n.; Przyjęcie poddaństwa w Sieradzkiem, s. 1. 24 L. Białkowski (Podole w XVI wieku. Rysy społeczne i gospodarcze. Warszawa 1920, s. 68) traktował luźnych „hultai" jako niewolnych, opierając się na źle przetłumaczonym tekście z Corpus luris Połonici, i. III, s. 349, dotyczącym służby. 25 S. Czarnowski Studia z historii kultury (Dzieła, Warszawa 1956, t. I, s. 71), Ludzie zbędni w służbie przemocy (tamże, t. II, s. 188). ae J. Rutkowski Przebudowa wsi w Polsce po wojnach z połowy XVII wieku. „Kw. Hist.", XXX (1916), s. 336. Autor zajął się wzrostem pracy najemnej na folwarkach skutkiem poważnego rozwarstwienia ludności wiejskiej po wojnach drugiej połowy XVII w. Polemizował z nim St. Sreniowski (Oznaki regresu ekonomicznego w ustroju folwarczno-pańszczyźnianym w Polsce od schyłku XVI wieku, „Kw. Hist.", LXI [1954] z. 2, s. 196). woj badań w tym zakresie. Po drugiej wojnie światowej w krótkich odstępach czasu ukazało się szereg prac, poświęconych w całości lub poruszających ubocznie zagadnienie ludności stale uchylającej się spod ucisku pańszczyźnianego. Badania te pozostawiały jednak na uboczu dorobek Bobrzyńskiego i jego następców, nawet Józefa Rafacza. Na pierwszym miejscu wymienić należy interesującą pracę Niny As-sorodobraj pt. „Początki klasy robotniczej" 27, w której autorka, nawiązując do dorobku Stefana Czarnowskiego, wszechstronnie zbadała to zagadnienie na przestrzeni okresu Oświecenia w Polsce. Z kolei problem ten podjął przedwcześnie zmarły Stanisław Sreniowski. Wprawdzie w swoich wydanych w roku 1947 „Dziejach chłopów" 28 nie zwrócił jeszcze nań uwagi, lecz w napisanym później „Zbiegostwie" 29 poświęcił ludziom luźnym cały rozdział, w którym skonstruował nową hipotezę roboczą. W miarę jednak rozszerzania podstawy źródłowej cały szereg twierdzeń tego autora uległ bądź ulegnie w przyszłości gruntownej przebudowie 30. Przede wszystkim błędna była teza zbliżona do poglądów Bobrzyńskiego, iż represje szlacheckie przeciwko luźnym z końcem XVI i w początkach XVII wieku całkowicie zniszczyły tę grupę społeczną 31; jej sformułowanie musi razić z uwagi na to, iż praca N. Assorodobraj o ludziach luźnych w wieku XVIII ukazała się wcześniej. O ile N. Assorodobraj zajęła się szczegółowo schyłkiem XVIII wieku, to St. Sreniowski doprowadził swoje badania do schyłku XVI wieku. Powstałą w ten sposób obszerną lukę wypełniła częściowo praca J. Gierow-skiego pt. „Ludzie luźni na Mazowszu w świetle uchwał sejmikowych" 32, dotycząca głównie XVII wieku. Autor starał się tam o wyjaśnienie problemu na odcinku Mazowsza, opierając się głównie na materiale laudów sejmikowych; niemniej dopiero tu uwidoczniło się całe bogactwo problematyki tego zagadnienia. Na podstawie tego artykułu oraz w oparciu o dotychczasową literaturę zagadnienia pokusił się też J. Gierowski o sformułowanie popularnonaukowej syntezy w pracy pt. „Kartki z rodowodu biedoty wiejskiej" 33. 27 N. Assorodobraj Początki klasy robotniczej. Problem rąk roboczych w przemyśle polskim epoki stanisławowskiej, Warszawa 1946. 28 St. S r e n i o w s k ł Dzieje chłopów w Polsce. Szkic o ustroju społecznym. Warszawa 1947. 29 St. Sreniowski Zbiegostwo chłopów w dawnej Polsce jako zagadnienie ustroju społecznego. Warszawa 1948. 30 J. Bardach w recenzji zamieszczonej w „Nowych Drogach", nr 4, 1949, oraz St. Szczotka w pracy pt. Z dziejów chłopów polskich, Warszawa 1951, ustosunkowali się krytycznie do niektórych jego twierdzeń, opartych na wąskiej bazie źródłowej, a zwłaszcza do pewnych ujęć metodologicznych (zrównanie stanowiska chłopów pańszczyźnianych z niewolnikami). 31 St. Sreniowski Zbiegostwo, s. 103. 82 J. A. Gierowski Ludzie luźni na Mazowszu w świetle uchwał sejmikowych, „Przegl. Hist.", XL (1949), Warszawa 1950. 83 J. A. Gierowski Kartki z rodowodu biedoty wiejskiej, Warszawa 1951. 10 Szereg prac zajmujących się ubocznie problemem ludzi luźnych dorzuciło nieco mniej lub więcej wartościowych przyczynków; należy tu przede wszystkim wymienić prace St. Szczotki 34 i B. Baranowskiego3r>. Ponadto ten ostatni opracował artykuł o ludziach luźnych w Wielkopolsce 36. Na tej literaturze opierały się wydawane od r. 1951 skrypty wykładów uniwersyteckich 37, jak również liczne wypowiedzi dyskusyjne na pierwszej konferencji metodologicznej historyków polskich w Otwocku (grudzień 1951 — styczeń 1952 r.)38 — wreszcie dalsze podręczniki39. Nowych uwag o ludziach luźnych na terenie miast dostarczyły prace M. Bo-guckiej40, E. Cieślaka 41, St. Piekarczyka 42 i inne. Wzmożone zainteresowanie tego rodzaju problematyką było wynikiem stopniowego przestawiania się badaczy na metodę materializmu historycznego. Nie obeszło się jednak bez pewnych błędów, wynikłych ze zbyt schematycznego traktowania problemu. Pisano o stałej pauperyzacji chłopa, proporcjonalnej do niemal jednostajnie narastającego ucisku i wyzysku szlacheckiego, stosowano również swoisty aprioryzm stwierdzając, że „wiele podobnych materiałów kryje się jeszcze w pyle archiwów", co prowokuje pytanie, w jakim celu badać te archiwalia, skoro już z góry wiadomo, co zawierają. W szeregu prac, dotyczących znanych i nie znanych buntów chłopskich, ludzie luźni stali się trwałą pozycją, 34 St. Szczotka Z dziejów chłopów polskich, oraz: Powstanie chłopskie pod wodzą Kostki Napierskiego, Warszawa 1951. 35 B. Baranowski Walka chlopów kurpiowskich z feudalnym uciskiem, Warszawa 1951; Powstanie Kostki Napierskiego w roku 1651, Warszawa 1951; Chlop polski w walce z Tatarami, Warszawa 1953; Sprawy obyczajowe w sądownictwie wiejskim w Polsce w XVII i XVIII wieku, Łódź 1955; Z dziejów antyfeudalnych ruchów chłopskich na Podlasiu, Warszawa 1953; Położenie chłopów u schyłku Rzeczypospolitej szlacheckiej. Wybór tekstów źródłowych, opr. B. Baranowski, Z. L i-biszowska, R. Rosi n, Warszawa 1953. 36 B. Baranowski Ludzie luźni w południowo-wschodniej Wielkopolsce w XVII—XVIII wieku. „Przegląd nauk historycznych i społecznych", Łódź 1953, t. III. 37 C. Bobińska Historia Polski 1764—1831, Kraków 1951; Z. K a c z m a r-c z y k Historia państwa i prawa polskiego 1454—1764 r., Poznań 1951; J. Bardach Historia państwa i prawa polskiego, Studium Zaoczne, Warszawa 1952. 38 Pierwsza konferencja metodologiczna historyków polskich, Warszawa 1953, t. I—II. 39 Historia państwa i prawa Polski, t. II, opr. Z. Kaczmarczyk, B. Le-śnodorski, pod red. J. Bardach a, Warszawa 1957, s. 54—55, 251—252. Por. też: Historia Polski, t. I, cz. 2, pod red. H. Łowmiańskiego, Warszawa 1957, s. 629. 40 M. Bogucka Walka opozycji mieszczańskiej z patrycjatem gdańskim w drugiej połowie XVI w., „Przegl. Hist", XLV (1954), z. 2—3; Walki społeczne w Gdańsku w XVI w., Szkice z dziejów Pomorza, t. I, Pomorze średniowieczne, Warszawa 1958. 41 E. C i e ś l a k Rewolty gdańskie w XV wieku (1416—1456). „Kw. Hist.", LXI (1956), z. 1—3. 42 St. Piekarczyk Studia z dziejów miast polskich w XIII—XIV wieku, Warszawa 1955. 11 gdyż przypisywano im czynną rolę siewców fermentu, a także uczestników wszelkiego rodzaju powstań i rozruchów, zwłaszcza w powstaniu Kostki Napierskiego 43. Opinia ta okazała się uzasadniona jedynie w części, podobnie jak i opinia na temat charakteru „zbójnictwa" karpackiego 44. Wprawdzie nie ulega wątpliwości, iż szlachta traktowała luźnych jako element wywrotowy, ale w toku szczegółowych badań okazało się, iż siewcami fermentu i przywódcami powstań ludowych byli nie bezdomni i bezrolni wędrowcy, lecz osiedli kmiecie, sołtysi, „arystokracja wiejska" 43, a nawet czasami szlachta 46. Co zaś do szeregowych uczestników tych powstań, to wydaje się, że ludzi luźnych można dopatrywać się zarówno po stronie powstańców chłopskich, jak i w najemnych oddzia- 43 B. Baranowski Walka chłopów kurpiowskich, s. 39, 66; tenże: Powstanie Kostki Napierskiego, s. 19—20; St. Szczotka Powstanie chłopskie pod wodzą Kostki Napierskiego, s. 61, 65—67; tenże: Z dziejów chłopów polskich, s. 43. Skłaniał się też ku temu poglądowi I. M i 11 e r (Ruchy chłopskie w Wielkopolsce w 1651 r.), „Zeszyty historyczne «Nowych Dróg»", nr 4/1951, s. 57. Poglądy te opierały się na bazie źródłowej, zebranej i wydanej przez A. Przybosia (Materiały do powstania Kostki Napierskiego w 1651 r., Wrocław 1951). Ostatnio rozszerzyli nieco podstawę źródłową W. Czaplińskł (Ruchy ludowe w roku 1651, „Przegl. Hist.", XLIV (1953), z. l—2, s. 89), wreszcie G. L a b u d a (Rozruchy chłopskie na pograniczu wielko-polsko-pomorskim w r. 1651. Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza, t. II, z. l (1956), s. 17—18). 44 Twierdzono np., iż burżuazyjna historiografia błędnie traktowała ich jako opryszków, gdyż należy widzieć w tym jeden z przejawów czynnej walki chłopów z ustrojem folwarczno-pańszczyźnianym. Nie jest to jednak pogląd słuszny; zwracano uwagę i dawniej, że obok elementu przestępczego mamy tu do czynienia z formą walki klasowej (K. P i e r a d z k a Na szlakach Łemkowszczyzny, Kraków 1939, s. 37). Ostatnio podobnie ujmowała to J. Bieniarzówna w recenzji z pracy A. Przybosła (Powstanie chłopskie w starostwie łanckorońskim i nowotarskim w r. 1670, Kraków 1953), drukowanej w „Przegl. Hist.", XLVI (1955), z. 1—2, s. 266. 45 J. Bieniarzówna Wrzenie chłopskie w dobrach mogilskich w XVIII wieku, „RDSG", XIV (1952), s. 152; M. Francie Powstanie chłopskie w starostwie libuskim i sąsiednich królewszczyznach w połowie XVIII wieku, „Kw. Hist.", LXI (1954), z. 2, s. 162 i n.; G. Lata u d a, op. cit., s. 18; E. Rostworowski Rola urzędu wiejskiego w walce klasowej wsi małopolskiej. Studia z dziejów wsi małopolskiej w drugiej połowie XVIII wieku (pod red. C. Babińskiej), Warszawa 1957, s. 386; A. Owsińska Masowe ruchy chłopów dóbr królewskich na terenie województwa krakowskiego w drugiej połowie XVIII wieku, „Zeszyty Naukowe UJ, Historia nr I", Kraków 1955, s. 71, 93 i n.; J. Gierowski, St. Michalkie-w ł c z Wystąpienia chłopów w Niemodlińskiem w dwudziestych latach XVIII wieku. Studia i materiały z dziejów Śląska, Wrocław 1957, t. I, s. 75—76. 46 J. Bieniarz&wna Dwa wystąpienia chłopskie w starostwie lanckoroń-skim w latach 1670 i 1&99—1700, „Przegl. Hist.", XLIV (1953), z. 3, s. 339. Jeszcze w r. 1936 Hipolit Grynwaser dzielił przywódców i „burzycieli" chłopskich w XIX wieku na kategorie: typ „krnąbrnego chłopa", wysuwającego się samorzutnie z masy włościańskiej na czoło gromady i formułującego jej żądania; typ doradcy włościan, nauczyciela, szynkarza, byłego oficjalisty, drobnego dzierżawcy, działającego często dla korzyści materialnej, piszącego podania itp. (H. Grynwaser Przywódcy i „burzyciele" włościan. Pisma, Wrocław 1951, t. II, s. 213—214). • 12 łach hajduków, harników, smolaków47 i tym podobnych, używanych przez szlachtą do pacyfikacji opornych poddanych 48. W dokonanym przeglądzie literatury uderza pokaźna rola badaczy historii państwa i prawa polskiego. Wynika to z faktu, iż postępowe tradycje badawcze sięgają w tej dziedzinie głębiej niż w innych naukach historycznych. Odkąd istnieje w Polsce odrębna dyscyplina badań histo-ryczno-prawnych, do jej zadań zaliczano badania nad problematyką społeczną i położeniem prawnym różnych warstw ludności. Ponieważ historia ogólna podejmowała przede wszystkim badania z zakresu dziejów politycznych, przeto historycy prawa musieli interesować się wieloma problemami z zakresu historii społecznej, badać oddźwięk, jaki budziły normy prawne w społeczeństwie, albo zastanawiać się nad przyczynami ich omijania. Z tych też względów słabszy był na terenie tej dyscypliny tradycyjny solidaryzm. Z drugiej strony uwagi powyższe dowodzą, iż problematyka ludności luźnej i faktycznie wolnej w ustroju folwarczno-pańszczyźnianym wymaga szerszego opracowania z punktu widzenia historii państwa i prawa polskiego. 2. GRANICE PRZEDMIOTU Ogólne założenia pracy. Zakres chronologiczny, zakres terytorialny, materiał źródłowy. Temat pracy nasuwa wiele trudności. Jako zagadnienie w znacznej mierze społeczne, dotyczy on niektórych problemów, które ostatnio znalazły się w centrum dotychczas nie rozstrzygniętych rozważań metodologicznych. Starałem się ograniczyć własne rozważania do problematyki prawno-ustrojowej, lecz ścisły związek tematu z historią gospodarczą i społeczną zmusił mnie do wyodrębnienia w części pierwszej tych zagadnień i omówienia ich o tyle, o ile jest to nieodzowne dla właściwej tematyki pracy, zawartej w części drugiej. Walka szlachty z nieustabilizowanymi elementami wiejskimi dostarczyła znacznej ilości materiału prawnego, począwszy już od schyłku XV wieku do końca dawnej Rzeczypospolitej. Określa to w pewnym przybliżeniu chronologiczne granice przedmiotu. Samo pojawienie się przekazów 47 Laudum wiszeńskie z r. 1674 (AGZ, t. XXII, s. 18) nakazywało werbować na smolaków ludzi osiadłych; polecenie to dowodzi, iż praktyka przedstawiała się inaczej. 48 Warto tu przytoczyć poglądy S. Czarnowskiego, który zaliczał luźnych, podobnie jak i szlachtę gołotę, do „społecznego marginesu", z którego w różnych krajach i epokach rekrutowali się rozmaici słudzy ustroju: kondotierzy, gangsterzy, „czarne koszule" itp. (S. Czarnowski Ludzie zbędni w służbie przemocy, Dzieła, t. II, s. 188 i n.). 13 źródłowych dotyczących tego zagadnienia nie może być przyjęte jako ścisły termmus a quo, ponieważ trzeba wziąć pod uwagę fakt, iż zjawiska niewygodne dla klasy panującej nie od razu stawały się przedmiotem zakazu ustawowego, zwłaszcza w czasach tak jeszcze powolnego działania machiny ustawodawczej. Końcową granicą dla niniejszej pracy wyznacza upadek dawnej Rzeczypospolitej oraz związane z mm przeobrażenia społeczne i prawno-ustrojowe. Przyjmuję więc datę 1795, posługując się przy tym także materiałem źródłowym z terenów, które odpadły od Polski w poprzednich rozbiorach (zwłaszcza Galicja). Pod względem terytorialnym praca ogranicza się do ram etnicznych Polski, a więc wyklucza w zasadzie Prusy Krzyżackie czy Książęce, Litwą i ziemie ruskie. Nie znaczy to, ażeby można całkowicie pominąć źródła, które powstawały pod wpływem prawa polskiego, albo na to prawo oddziaływały. Mam tu na myśli ustawodawstwo przeciwko luźnym w Prusach Krzyżackich 1 czy konstytucje sejmowe dla Wielkiego Księstwa Litewskiego. Jeśli chodzi o ziemie ruskie, to praca obejmuje — poza konstytucjami sejmowymi — wydane drukiem lauda sejmikowe wis^eń-skie i halickie2, dalej wołyńskie, podolskie, kijowskie i bracławskie3, wreszcie niektóre instruktarze ekonomiczne. "Wspomniane źródła służą jednak do przeprowadzenia pewnych analogii dla terenu całej Rzeczypospolitej, a nie celowi objęcia całości, co jest niemożliwe z uwagi na brak materiałów archiwalnych; nie da się bowiem przeprowadzić konfrontacji norm prawnych z praktyką. Przy takim założeniu należało również sięgnąć do źródeł śląskich i pomorskich, przynajmniej łatwiej dostępnych. Tereny te jednakże znajdowały się w dobie feudalnej Rzeczypospolitej w granicach innego systemu prawno-ustrojowego i wymagają osobnego opracowania. Główną podstawą źródłową pracy stanowi materiał ustawowy sejmu i sejmików oraz dokumenty świadczące o praktyce władzy dominialnej. Ich udostępnienie badaczom nie jest jednakowe. Jeżeli bowiem przegląd konstytucji sejmowych nie nastręcza żadnych trudności, to już gorzej przedstawia się sprawa z bogatym materiałem laudów sejmikowych, w niewielkiej tylko części wydanych drukiem. Lauda mazowieckie zbadał już pod tym kątem widzenia J. Gierowski4; istniejące wydawnictwa źródłowe umożliwiają częściowe przynajmniej wykorzystanie laudów ku- 1 Omówił je ostatnio B. Geremek w interesującym artykule pt. Problem siły roboczej w Prusach w pierwszej połowie XV wieku. „Przegl. Hist.", XLVIII (1957) z. 2. 2 Lauda sejmikowe wiszeńskie, 1572—1732, wyd. A. Prochaska, AGZ t. XX— XXII, Lwów 1909—1914. Lauda sejmikowe wiszeńskie, lwowskie, przemyskie i sa-nockie, 1731—1772, wyd. A. Prochaska, AGZ, t. XXIII, Lwów 1928. Lauda sejmikowe halickie 1696—1772, wyd. W. Hejnosz, AGZ, t. XXV, Lwów 1935. 3 Archiv Jugo-Zapadnoj Rossii, Kijów 1888, cz. II, t. II; Kijów 1910, cz. II, t. III. 4 J. Gierowski Ludzie luźni na Mazowszu..., oraz: Kartki z rodowodu biedoty wiejskiej. 14 jawskich 5, dobrzyńskich 6, krakowskich 7 i wielkopolskich 8. Materiał ten dało się uzupełnić częściowo materiałem z ksiąg grodzkich, oraz przede wszystkim zbiorem odpisów aktów sejmikowych, tzw. Tek Pawińskiego i Ulanowskiego 9. Dla zorientowania się w praktyce patrymonialnej skorzystałem z istniejących wydawnictw instruktarzy ekonomicznych, wil-kierzy wiejskich i niektórych miejskich, inwentarzy oraz ksiąg sądowych wiejskich. Sięgnąłem również do materiałów przygotowywanych do druku przez Komisję Wydawnictw Źródłowych Komitetu Nauk Prawnych PAN. Ponadto wiele materiału dostarcza tu literatura gospodarcza i prawna: Gostomski, Podkański, Haur i inni. Tak zestawiony materiał źródłowy uzupełniłem fragmentarycznymi danymi zawartymi w kartotece kwerendy do dziejów wsi, sporządzonej przez Naczelną Dyrekcję Archiwów. Wreszcie starałem się wyzyskać różnorodną, choć także dość fragmentaryczną literaturę przedmiotu. 3. TERMINOLOGIA ŹRÓDEŁ Terminologia łacińska, jej kanonistyczna geneza. Terminologia polska; „luźny" jako określenie pochodzenia niemieckiego. Inne określenia i ich rejonizacja. Narastanie elementów pejoratywnych w terminologii źródeł od XVI do XVIII wieku. W źródłach pisanych po łacinie spotykamy się często z określeniami: „rustici vagi", „vagabundae", „vagantes", rzadziej: „licentiosi" l, najczęściej zaś: „laici". Termin „laici", oznaczający w źródłach kanonistycznych osoby świeckie, tj. nie posiadające święceń, stosowany był także czasem dla oznaczania ludności chłopskiej w dobrach duchownych 2, ale głównie stosowano go w sensie „laici vagi". Powstał prawdopodobnie jako przeciwstawienie do terminu „clerici vagi" 3, używanego przez statuty syno- 5 A. Pawiński Dzieje ziemi kujawskiej, Warszawa 1888, t. II—III; Lauda i instrukcje. "F. Kluczycki wyd., Lauda sejmików ziemi dobrzyńskiej, „Acta Historica", t. X, Kraków 1887. 7 St. K utrze b a wyd., Akta sejmikowe województwa krakowskiego, t. I, 1572—1620, PAU, Kraków 1932; t. II, fasc. l (wyd. A. Przy bo ś), 1621—1648, Kraków 1953; t. II, fasc. 2 (wyd. A. P rży bo ś), 1649—1660, Kraków 1955. 8 W. Dworzaczek wyd., Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego, t. I, cz. l (1572—1616), Poznań 1957. 9 Zakład Dokumentacji Polskiej Akademii Nauk, oddział w Krakowie; w dalszym ciągu cytuję w skrócie: Teki Pawińskiego, lub Teki Ulanowskiego. 1 Akta sejmikowe województwa krakowskiego, t. I, s. 361. - Supliki poddanych kapituly gnieźnieńskiej, St. p. p. pom., t. XI, Księgi sądowe t. I, s. 738, nr 4575, s. 757, nr 4601, s. 763, nr 4608. Por. także: Acta capitulorum nec non iudiciorum ecclesiasticorum selecta, ed. B. U l a n o w s k i, Mon. Med. Aev. Hist., t. XVIII, s. 122, nr 265, s. 223, nr 477. 3 W statutach Nankera z r. 1320, Jana Grota z r. 1331 i następnych „laici" to zwykle używane przeciwstawienie do „clerici". Statuta synodalia episcoporum era- 15 dalne dla określenia osób tonsurowanych względnie nawet posiadających święcenia duchowne, ale nie zajmujących żadnego stałego stanowiska, nie mających beneficjum i w związku z tym często zmieniających miejsce swego pobytu4. Z czasem nabrał ten termin świeckiego charakteru. Terminologia źródeł pisanych w języku polskim zawiera ogromne bogactwo określeń, przez co nasuwa rozliczne trudności. Terminy te dzisiaj bądź już całkowicie wyszły z użycia, bądź zawierają całkiem inną treść; ale i współcześnie w XVI czy XVII wieku były one dalekie od ścisłości. Pamiętać jednak należy, że ich bogactwo odzwierciedla również bogate, płynne i różnorodne zjawisko społeczne. Najczęściej używano określenia „luźni" lub „ludzie luźni". Zdaniem Lindego, termin „luźny" pochodzi z niemieckiego „los", tj. bez pana służący; wyjaśnienie to wydaje się słuszne z uwagi na często stosowane w źródłach niemieckich terminy „Dienstlose"5 względnie „Herrenlose Knechte"6. A. Briickner wywodzi go z „lose" w znaczeniu „wolny"7 i stąd to St. Śreniowski błędnie doszukiwał się pokrewieństwa z terminem liberi jako przeciwieństwa ascripticjów 8. „Luźny" to stare określenie, być może wprowadzone jeszcze w czasach kolonizacji na prawie niemieckim, później spolszczone. Oprócz tej nazwy spotykamy się z bardzo szerokimi określeniami „swawolnicy" („licentiosi") lub „hultaje". „Hultaj" zdaniem Z. Glogera9 jest to określenie pochodzenia rumuńskiego, gdzie wyraz „holteiu" oznacza: kawaler, mołojec, bezżenny. Gloger wyciągnął stąd błędny wniosek, że zjawisko „hultajstwa" przybyło do Polski z południowego wschodu, tj. Ukrainy i Podola. A. Jabłonowski odróżniał hultajstwo od luźnych 10. coviensium, St. p. p. pom., t. IV. Ostatnio zajął się tym problemem K. Nasiłow-s k i w pracy pt. Samowolne migracje kleru w świetle polskiego prawa kościelnego przed soborem trydenckim, CPH, t. XI. 4 O wędrówkach kleru w Polsce i Czechach wspominał już W. Abraham Organizacja Kościoła w Polsce do polowy wieku XII, Lwów 1893 r., wyd. II, s. 171. Por. też: K. Nasiłowski, op. cit., passim. 3 I. T. Baranowski wyd., Polska XVI wieku pod względem geograficzno-staty'stycznym, t. XII: Prusy Królewskie, cz. I, Warszawa 1911, s. 29 i n. "A. Męciński O żebractwie i wlóczęgostwie ze stanowiska historycznego, socjalno-ekonomicznego i prawnego. Lwów 1893, s. 55. 7 A. Briickner Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków 1927, s. 304. T. G o 11 z (Die landliche Arbeiterklasse und der preussische Staat, Jena 1893, s. 23) wymienia terminy: „Losieute" względnie „Instleute" dla określenia luźnych, dla innych kategorii biedoty wiejskiej: „Hausler", „Katner" lub „Kotter", „Kossaten", „Gartner" (chałupnicy, zagrodnicy). 8St. Śreniowski Zbiegostwo, s. 77. 9 Z. Gloger Encyklopedia staropolska ilustrowana, Warszawa 1901, t. II, s. 260. 10 J. Rutkowski Statystyka zawodowa ludności wiejskiej w Polsce w drugiej połowie XVI wieku. „RAU Hist. fil.", seria II, t. 36 (og. zbioru t. 61), Kraków 1918, s. 281—282. 16 Według B. Grekowa termin hultaje („gulaszczyje ludi") oznaczał biedotę ". Trafnie moim zdaniem wyjaśniał zakres tych pojęć znany na przełomie XVI i XVII wieku prawnik, Chrystof Podkański. Pisał on: „Ultaj i chłop loźny tę różność mają. Ultaj zamyka w sobie stan szlachecki i prosty; ten jest ul taj w konstytucji a. 1347 (Statuty Kazimierza Wielkiego, S. G.), który majętność strawiwszy, łupem się bawi, a ten może być ł szlachcic prosty. Chłopi zaś nie zamykają pod sobą stanu szlacheckiego, bo ci się zowią, którzy się tułają, stanu prostego, majętności nie mając, nie robią (tj. nie odrabiają pańszczyzny, S. G.), abo się na dniu rządzą, a przecie się ultajstwem zowią w konstytucji a. 93 12, która statut o chło-piech r. 1532 napisany, o ultajstwie wykłada" 13. Wywody Podkańskiego można uzupełnić także innym źródłem ze środowiska mieszczańskiego w XVII wieku, gdzie hultajstwem nazywano nieustalony tryb życia i „chodzenie po, karczmach" 14, a także z XVIII wieku, gdzie hultajami nazywano szlachtę brukowców siedzących po miastach, pijaków, próżniaków i żebraków ia. W tym znaczeniu używany termin „hultaj" posiadał już wówczas charakter wyraźnie pejoratywny16. Warto na to zwrócić uwagę, jako że wcześniej występujące terminy łacińskie czy takie określenia jak „luźni" nie posiadają charakteru ujemnie wartościującego. Poza omówionymi powyżej znane są jeszcze różne nazwy polskiego, łacińskiego, czeskiego czy niemieckiego pochodzenia, utworzone od trybu życia czy sposobu zarobkowania: włóczęgi, wałęsy, wagusy 17, wolice18, 11 B. D. Greków Chłopi na Rusi od czasów najdawniejszych do XVII wieku, Warszawa 1955, s. 164, 305. Bolszaja Sowietskaja Enciklopedia, Moskwa 1952, t. XIII, s. 194 podaje, iż „gulaszczyje ludi" to grupa ludzi nie poddanych ani służących, lecz zajmujących się rzemiosłem lub najmem. Ukazy Piotra I zdolnych do służby wcielały do wojska, a niezdolnych nakazywały stabilizować na miejscu, gdzie ich zastawała ustawa. 12 Mowa o konstytucji „O hultajach województwa kaliskiego i poznańskiego" z roku 1593. 13 C. Podkański Poprawa praw i sposób statutu spisanego..., Kraków 1608. (B. Ulanowski Dwie broszury prawne z r. 1602 i 1608, Kraków 1921, s. 32). 14 W. Łoziński Przekupień lwowski z XVII wieku. „Kw. Hist.", II (1888), s. 375. 15 F. S. Jezierski Katechizm o tajemnicach rządu polskiego, jaki był około roku 1735 napisany..., Sambor 1790, s. 10—11. 16 Szlachta ruska nazywała hultajami chłopów, którzy „ze zbójcami trzymają przewodnią" (Laudum wiszenskie 1714 r., AGZ, t. XXII, s. 578) lub wprost sami biorą udział w rozbojach (Laudum halickie 1733 r., 1736 r. i in.; AGZ, t. XXV, s. 375, 407). 17 Uniwersał marszałka konfederacji ziemi halickiej z r. 1764, AGZ, t. XXV, s. 606. 18 Ustawa dla wsi Swilczy i Woliczki z r. ok. 1628. Wyd. A. K a m i ń s k i, F. K o-t u l a. „Archiwum Towarzystwa Przyjaciół Nauki i Sztuki w Rzeszowie", nr l, Rzeszów 1948, s. 13. 17 wolnicy 19, powalacze, „prażdni ludzie" 20, ludzie na preczce21, biegacze, biegunowie, tułacze, ludzie przychodni (lub przychozi)22, najemnicy, żu-ławnicy, tagielnicy, rajtem się bawiący23, wreszcie bandosy24. Czasem nazywano ich próżniakami lub drapichrustami23; jak wynika z licznych wzmianek, zaliczali się również do żebraków, a na Ukrainie nazywano ich niekiedy z turecka hajdamakami26. Zdarzało się też, iż nie szukano dla nich specjalnych określeń, nazywając ich chłopami27, albo mówiono że „nie wiedzieć co za jedni" 2S, niepoddani29, w późniejszym okresie „bez-paszportni" 30. Ludzie luźni mogli się również ukrywać pod innymi terminami, określającymi biedotę i wyrobników wiejskich, jak na Mazowszu wardążnie lub robociądze 31 czy też „hortulani, qui nihil sólvunt aut servitia praestant" 32. W znacznej ilości wypadków da się stwierdzić, iż luźni kryją się pod pojęciem komorników, którzy, jak świadczą niektóre inwentarze, „żadnych posług dworowi nie czynią" 33, kontraktowych czy 19 Rewizja zamków ziemi wołyńskiej w połowie XVI wieku. Wyd. A. J a b 10-nowski, Warszawa 1877, s. LXXXVI. 20 F. Bujak Z dziejów wsi polskiej, s. 339. Nazwa używana w Księstwach Oświęcimskim i Zatorskim (Prawa, przywileje, statuty i lauda Księstw Oświęcimskiego i Zatorskiego. Wyd. St. K u t r z e b a, „Arch. Kom. Prawn.", t. IX, Kraków 1913, s. 268, 285. 21 Materiały do dziejów chłopa wielkopolskiego w drugiej połowie XVIII wieku, t. I: Województwo poznańskie. Wyd. J. Der e się wieź, Wrocław 1956, s. 27, 42, 121, 138. 22 „Arch. Kom. Prawn.", t. XI, s. 415. 23 J. Gierowski Kartki z rodowodu biedoty, s. 11. 24 Wg L i n d e g o „bandos" oznacza najemnego żniwiarza, zwykle obcego. Wyraz pochodzi od „banda". 25 List Stefana Batorego do Jana Zamoyskiego z r. 1583, „Acta Historica", t. VIII, nr 280. Materiały do dziejów chłopa wielkopolskiego, t. I, s. 134—135, 311, 320 (w tym ostatnim wypadku „próżniakami" nazywano karczmarza, borowego i owczarza). 26 C. Wycech Z przeszłości ruchów chłopskich, Warszawa 1952, s. 19. 27 A. Pawiński Dzieje ziemi kujawskiej, t. II, s. 36. 28B. Grochulska Statystyka ludnościowa Warszawy w drugiej połowie XVIII wieku. „Przegl. Hist.", XLV (1954), z. 4, s. 600. 29 Znaczna ilość tego rodzaju określeń znajduje się w wydawnictwie Materiały do dziejów chłopa wielkopolskiego, t. I—III. 30 Polskie instruktorze ekonomiczne, wyd. S. Pawlik, Kraków 1929, t. II, s. 43: Instruktarze białocerkiewskie. Podobnie w ustawach Ignacego Scibora Marchockiego dla „państwa ,minkowieckiego" na Podolu (M. Dubiecki Przymierze dziedzica z poddanymi rolnikami. „Archiwum do dziejów literatury i oświaty w Polsce", Kraków 1914, t. XIII, s. 29). 31 K. Tymieniecki Wolność kmieca na Mazowszu w wieku XV. Poznań 1921, s. 67. 32 Inwentarz dóbr i dochodów biskupów poznańskich z r. 1564. Wyd. E. Dł u g o-p ol s k i, „Arch. Kom. Hist", t. XV, s. 275. 33 Materiały do dziejów chłopa wielkopolskiego, t. I, s. 199. Ludzie luźni 2 18 wolnych34. Bogactwo tych określeń mnożyła jeszcze gwara lub zróżnicowana pisownia 35. Oprócz takich nazw, jak luźni czy hultaje, występujących na terenie całej Rzeczypospolitej, napotykamy także nazwy ściśle lokalne („żuław-nicy" nazywani byli tak nie na Żuławach, lecz skutkiem tego, że udawali się sezonowo na Żuławy, poszukując pracy najemnej). W Prusach Królewskich czy w Wielkopolsce trafiały się nazwy niemieckie lub spolonizowane, na kresach południowo-wschodnich spolonizowane nazwy wołoskie czy tatarskie. Ludność niemiecka w Prusach, na Śląsku i Pomorzu używała określeń jak: „Taglóhner", „Einlieger", „Freileute", „Instleute" lub „Insleute" 36, „Dienstlosen" 37, „Losganger" 38, „Fremden" („Fremb-den")39, w miastach — „Lumpengesindel" 40. Trafiały się też nazwy wyraźnie zaczerpnięte z języka polskiego, jak „ultayen" 41, ,,loszenn Leu-the" 42. Wszystkich tych określeń używano najczęściej synonimicznie; np. w uniwersałach poborowych z reguły spotykamy się z określeniem „luźni alias hultaje". Gorzej natomiast, gdy używano ich homonimicznie. Luźnymi (luzakami) nazywano też pachołków wojskowych, „kupy swawolne", tych co „za granicę z chorągwiami wyjeżdżają" 43; luźnym nazywano też samego Kostkę Napierskiego 44, a „swawolą" — nieregularne gromady żołnierskie lub szeroko pojętą działalność przestępczą. W takich wypadkach o znaczeniu terminu decyduje treść całego źródła. 84 Szczególnie często znajdują się takie określenia w inwentarzach wielkopolskich. Por. Materiały do dziejów chłopa wielkopolskiego, t. I—III; w t. III, s. 257— 258 mamy do czynienia z wypadkiem, gdzie chłopa zwanego luźnym na innym miejscu nazywa się wolnym. 35 Hultajów nazywano też ultajami, oltajami lub holczajami (Polska XVI wieku pod wzglądem geograf iczno-statystycznym, wyd. A. Jablonowski, Warszawa 1889, t. VIII: Wołyń i Podole, s. 76). Spotyka się także odmiany takie jak tułaje, tułacze, tułhaje, tohaje, tołhajstwo itp. (O. B a I z e r Regestr złoczyńców grodu sanockiego 1554—1638. Lwów 1891, s. 115, 161, 199). 36 J. Wiśniewski Przesłanki tworzenia si? układu kapitalistycznego w rolnictwie zachodnio-pomorskim w wieku XVIII. „Kw. Hist.", LXI (1954), s. 123, 128. Por. także: Inwentarze starostwa bytowskiego i lęborskiego z XVII i XVIII w., wyd. G. L a b u d a, Toruń 1959, s. 120, 164. 37 I. T. B a r a n o w s k i, op. cit., s. 290 i n. 38 W. Odyniec Oburzy i golce na Żuławach w r. 1673. „Rocznik Gdański", XIV (1955), s. 197. 39 „Aren. Kom. Prawn.", t. XI, s. 101. 40 G. La b u d a Rozruchy chłopskie na pograniczu wielkopolsko-pomorskim, s. 19. 41 I. T. B a r a n o w s k i, op. cit., s. 290 i n. "42 Reces zjazdu stanów Prus Królewskich i Krzyżackich w Pasłęku, 16—24 IV 1480 r. Akta Stanów Prus Królewskich, wyd. K. Górski, M. Biskup, Toruń 1955, t. I, s. 41. 43 Laudum sejmiku halickiego z 8 X 1604 r., Bibl. Czart, rkps 320, s. 241. 44 Akta sejmikowe województwa krakowskiego, t. II, fasc. 2, s. 410. Podobnie też hetman Józef Potocki, pisząc w liście z 17 VI 1738 r. o buncie Kurpiów, cały czas nazywa ich hultajstwem. (WAPKr, rkps Pot. D., nr 170). 19 Wspomniane nazwy występują w źródłach począwszy od XV wieku aż do rozbiorów Rzeczypospolitej, a nawet i sporadycznie w czasach poroz-biorowych. O ile jednak początkowo miały charakter obojętny, informacyjny, to z biegiem czasu nabrały charakteru pejoratywnego. Ewolucja ta biegła równolegle do zaostrzania się sankcji karnej. W uzasadnieniach norm prawnych zarzucano luźnym, że „domy szlacheckie najeżdżają, mordy i gwałty czynią, majętności, dobytki i insze supellectilia biorą" 45 lub przypisywano im „zepsucie obyczajów" i „ściąganie kary boskiej" na całe państwo46. Wreszcie w okresie Oświecenia upowszechniły się zarzuty próżniactwa, prowadzącego do powszechnego ubóstwa kraju. Ta ewolucja spowodowała, że używane określenia nie odpowiadały w pełni swojej pierwotnej treści, lecz rozszerzały zakres tych pojęć na cały świat przestępczy. Z tych też względów upowszechniła się później nazwa „bandosy", najczęściej używana na określenie grupy społecznej właściwych luźnych w XIX wieku. 45 St. Kożuchowski Konstytucje, statuta i przywileje koronne W. X. Lit. na walnych sejmach od roku pańskiego 1550 aż do roku 1726 uchwalone..., Mokrsko 1732, s. 746. 46 Laudum kujawskie z r. 1778. Cyt. za J. Gierowskim Ludzie luźni na Mazowszu, s. 181. Część pierwsza PROBLEMATYKA SPOŁECZNA I. GENEZA GRUPY SPOŁECZNEJ LUDZI LUŹNYCH Związek prawnej problematyki przedmiotu z genezą gospodarki folwarcznej. Rugi jako ewentualne źródło luźności i niedostatki tego poglądu. Geneza luźnych na tle płynności osadniczej i braku stabilizacji ludności w średniowieczu. Hospites jako poprzednicy luźnych. Włóczęgostwo elementów zdeklasowanych i biedoty wiejskiej. Rola miast w wewnętrznych migracjach ludności. Problem stabilizacji ludności jako kwestia prawna w dobie genezy folwarku. Problem „luźnych" chłopów pojawia sią w naszych źródłach w tym samym czasie, gdy szlachta przystąpiła do generalnego ataku na resztki swobód chłopskich: u schyłku XV wieku. Pierwsze przepisy ustawowe skierowane przeciwko luźnym znajdujemy w statutach piotrkowskich z roku 1496. Ponieważ na ten właśnie okres nauka nasza datuje upo-wsz.echnienie się folwarku, zatem nasuwa się pytanie, czy grupa społeczna ludzi luźnych nie była właśnie wytworem folwarku, rozwijającego się powoli już wcześniej. Nie ma potrzeby zajmować się na tym miejscu ciągle jeszcze dyskusyjną kwestią genezy folwarku. Ostatnio pisali na ten temat Andrzej Wy-czański1 i Władysław Rusiński2, podsumowując dotychczasowe wyniki badań w tym zakresie i dorzucając szereg interesujących uwag. Aczkolwiek prace te dotyczyły głównie folwarków szlacheckich, można jednak ich wyniki zużytkować szerzej. Jednym z nowszych poglądów dotyczących sposobów rozszerzania areału folwarcznego — pisał Wyczański — głównie w XV wieku, ponadto 1 A. Wyczański O folwarku szlacheckim w Polsce XVI stulecia. „Kw. Hist.", LXI (1954), z. 4, s. 169—191. 2 W. Rusiński Drogi rozwojowe folwarku pańszczyźnianego, „Przegl. Hist.", XLVII (1956), z. 4. 22 i później, są rugi chłopskie3. Ażeby jednak rugi mogły stworzyć warstwą swobodnych najemników, to po pierwsze musiałyby to być rugi typu kapitalistycznego, a po drugie musiałyby występować masowo. Pierwszy z tych wymogów określił Marks: „akumulacja pierwotna nie jest... niczym innym, jak historycznym procesem oddzielania wytwórcy od środków wytwarzania" *. Dalsze badania nie potwierdziły opinii o masowości rugów5. Wprawdzie nie brakowało w Polsce, nie tylko w Prusach, folwarków opartych w mniejszym lub większym stopniu na pracy najemnej (w ogóle trudno mówić o „czystych typach" folwarków pańszczyźnianych czy posługujących się najmem), nie przesądza to jednak ani o charakterze rugów, ani o ich masowości. Następnie trudno mówić o najmie typu kapitalistycznego, gdyż szlachta dążyła do stosowania najmu przymusowego, gorzej wynagradzanego 6. Rugi — pisał Wyczański — pozbawiały pana wsi rąk do pracy pańszczyźnianej, a nie dawały najemnej. Chłop rugowany wolał krótkotrwałe najmy na wsi lub szedł do miasta, natomiast nie leżał w jego interesie najem długoterminowy, który odpowiadał szlachcie 7. Rugi nie tylko że nie były zjawiskiem masowym, ale ponadto najczęściej polegały na przenoszeniu chłopów w obrębie jednego kompleksu dóbr na inne role 8, a więc nie mnożyły w takim stopniu warstwy bezrolnych. Dla wyjaśnienia tego zjawiska nie wystarczy sam problem rugów; należy sięgnąć w głąb polskiego średniowiecza i zastanowić się, jak przebiegał i jakie skutki wywoływał proces różnicowania się społeczeństwa w ubiegłych wiekach. Nie ulega wątpliwości, że średniowiecze charakteryzowało się dużą płynnością osadniczą i brakiem stabilizacji życiowej, zjawiskami związanymi z postępującym procesem feudalizacji. W procesie tym, tak w Polsce jak i w ościennych państwach słowiańskich, rozkład wspólnot terytorialnych prowadził do wytworzenia się grupy społecznej najuboższych wy- 3 A. Wyczański, op. cit., s. 176. Autor ma na myśli krótki artykuł R. Gródeckiego Początki gospodarki folwarcznej w Polsce (Studia z dziejów kultury polskiej, Warszawa 1949, s. 67 i n.), oraz referat St. Arnolda pt. Podłoże gospo-darczo-spoleczne polskiego Odrodzenia, Warszawa 1955, s. 138. 4 K. Marks Kapitał, Warszawa 1951, t. I, s. 772—773: „Bezpośredni wytwórca, robotnik, mógł rozporządzać swoją osobą dopiero od chwili, gdy przestał być przykuty do ziemi i przestał być niewolnikiem lub poddanym innej osoby. Następnie, aby stać się wolnym sprzedawcą siły roboczej, dostarczającym towaru swego wszędzie, gdzie go można zbyć, musiał się wyłamać spod panowania cechów, z ich statutów o terminie i o czeladnikach, z krępujących przepisów o pracy itd." 5 W. Rusiński, op. cit., s. 628. Rugi jednak stanowiły częste zjawisko na Pomorzu Zachodnim, przynajmniej do r. 1719, kiedy zostały ustawowo zakazane (Historia Polski, opracowanie zbiorowe pod red. T. Manteuffla, PAN, Warszawa 1957, t. I, cz. 2, s. 791—792). 6 W. R u s i ń s k i, op. cit., s. 633. 7 A. Wyczański, op. cit, s. 177. 8 Tamże, s. 179. .23 chodzców z tych wspólnot („izgoi")9, którzy zmuszeni byli do poszukiwania lepszych warunków bytu poza swoim gniazdem rodowym. Wszyscy ci wychodźcy nosili na nowych terenach nazwą gości („hospites")10; element obcości, jaki tkwi w tej nazwie pozwala przypuszczać, iż ludzie ci byli — przynajmniej przez pewien okres swojego życia — elementem ruchliwym i nieustabilizowanym. Zjawisko to było znane w całej Europie pod tą samą nazwą u i zajmowało naukę polską już od dawna. Pomijając pierwsze prace poświęcone między innymi problematyce hospites 12, zatrzymajmy się dopiero przy poglądach Oswalda Balzera1S i zainicjowanej przez nie dyskusji. Zdaniem O. Balzera ludzi określanych w źródłach terminem hospites można utożsamiać z „łazęgami" 14; zatem łacińska nazwa hospes jest dowolnym nieco tłumaczeniem polskiego terminu „łazęga". Według Franciszka Bujaka natomiast określenie „łazęga" („łazęka") wywodzi się od pewnego rodzaju pierwotnej i koczowniczej uprawy ziemi, jedno- lub kilkurocznej, bez pomocy pługa, lecz połączonej z wypalaniem niskopiennego lasu. Ludzie utrzymujący się w ten sposób byli więc rolnikami-koczownikami lub wolnymi najemnikami, tworząc „klasę podobną do wolnych najemników rolnych, przypominającą dzisiejszych obieżysasów i bandosów" 15. F. Bujak oparł swoje twierdzenie na tym, iż nie znamy ani jednego dyplomu, który by zestawiał obydwa te pojęcia jako równoznaczne („hospites seu lazanki"), natomiast istnieją przekazy źródłowe wskazujące na to, iż pojęcie gościa jest pojęciem szerszym od „łazęki" 16. Poglądy F. Bujaka przejął R. Gródecki, traktując je jako ostateczne 17. Dalsza dyskusja dotyczyła już wyłącznie pojęcia hospites, jego znaczenia i zasięgu. Pojęcie to występuje w źródłach polskich już w XII wieku, w XIII wieku zaczyna się wyraźnie konkretyzować. Określa ono bezrolny, ruchomy materiał osadniczy, chętnie przyjmowany i stąd też zwany gośćmi 18; była to jednak nazwa bardzo szeroka, obejmująca i ludność przybywającą na targi, chłopów-kolonistów19, a także wolnych dzierżaw- 9 B. D. G r e k o w Chłopi na Rusi, s. 213—220. '"W. Wohlfarth Ascripticii w Polsce, Wrocław — Kraków 1959, s. 182—183. 11 F. B u j a k Studia nad osadnictwem Małopolski, cz. I, „RAUHist. fil.", seria II, t. XXII (og. zbioru t. 47), Kraków 1905, s. 220. K. Tymieniecki Zagadnienie początków miast w Polsce, „Przegl. Hist.", t. I i w odbitkach, Warszawa 1919, s. 6. 12 F. Piekosiński Ludność wieśniacza w Polsce; St. Sm o l k a Mieszka Stary i jego wiek, Warszawa 1881. 13 O. Bal.zer Rewizja teorii o pierwotnym osadnictwie w Polsce. „Kw. Hist.", XII (1898), na marginesie cytowanej pracy F. Piekosińskiego. 14 O. B a l z e r, op. cit., s. 35. Por. także: A. Szelągowski Chłopi dziedzice we wsiach na prawie polskim do końca XIII w., Lwów 1899, s. 24 i recenzja z tej pracy napisana przez W. Semkowicza, „Kw. Hist.", XIV (1900), s. 108. W. Semko-wicz stał na stanowisku O. Balzera, utożsamiając „hospites" z „łazęgami"; podobnie A. Marylski-ŁuszczeWski (Historia włościan w Polsce, Warszawa 1910, s. 183—184). 15 F. B u j a k, op. cit., s. 221. 24 ców20, rekrutujących się z rozrodzonego potomstwa chłopskiego, nawet przypisanców. Zagadnienie to, wymagające odrębnego studium, marginesowo lecz słusznie moim zdaniem ujął ostatnio W. Wolfarth 21, wskazując na fakt, iż mamy tu do czynienia z różnymi stadiami jednego procesu dziejowego: wychodźstwa „izgojów", osiedlających się z kolei jako hospi-tes i podpadających pod zależność feudalną, odpowiadającą pierwotnej treści terminu ascripticii. Wolni i zubożali ludzie, posiadający pełną swobodę ruchów, niewątpliwie korzystali z niej w celu poszukiwania odpowiednich warunków bytu. Znajdowali te warunki osiedlając się w majątkach feudałów jako czynszownicy lub pełniąc funkcje robotników rolnych22; osiedlali się także na podgrodziach próbując rzemiosła 23. Ludzie ci dostarczali materiału osadniczego już w ramach tak zwanej kolonizacji na prawie polskim od przełomu XII i XIII wieku 24, a później w ramach kolonizacji na prawie niemieckim. W tym ostatnim zwłaszcza wypadku była to dla nich wyraźna zmiana na lepsze — trudno wątpić, że korzystali z tej możliwości i skutkiem osiedlania się na stałe tracili charakter „gości" 25. Nie jest wykluczone, iż za przykładem wolnych hospites opuszczali swoje siedziby ludzie niewolni i uciekali celem uzyskania gdzie indziej wolności. Jeszcze w XV wieku przepis statutu warckiego zwracał się przeciwko ucieczkom niewolnych2fi. Kolonizacja na prawie niemieckim spowodowała wchłonięcie warstwy społecznej wolnych hospites, ale nie zakończyła procesu stabilizacji chłopów. Osadnicy mogli zawsze opuścić wieś i przenieść się gdzie indziej, byle w oznaczonym czasie (około Bożego Narodzenia).27; wymóg odpraco- 16 Kodeks dyplomatyczny Polski, t. III, s. 68, przywilej Bolesława Wstydliwego dla klasztoru imbramowskiego, oraz Kodeks dyplomatyczny Małopolski, t. II, nr 449, przywilej Bolesława Wstydliwego dla klasztoru miechowskiego. 17 R. Gródecki Książęca włość trzebnicka na tle organizacji majątków ksią-żęcych w Polsce w XII w., „Kw. Hist", XXVII (1913), s. 48, 51. 18 Tamże, s. 38—39. 19 K. Maleczyński Najstarsze targi w Polsce i stosunek ich do miast przed kolonizacją na prawie niemieckim. Lwów 1926, s. 139, 143, 145. 80 R. G r o d e c k i, op. cit, s. 28—39, 46. 21 W. W o l f a r t h, op. cit., s. 183. 22 M. Friedberg Kultura Polska a niemiecka, Poznań 1946, t. I, s. 184. 23 K. Tymieniecki Zagadnienie początków miast w Polsce, s. 19. Autor w oparciu o materiał źródłowy z Mazowsza utrzymuje, iż chłopi przybywający do miast podejmowali się prac w rzemiośle, nie biorąc się do handlu. 24 M. Friedberg, op. cit., s. 188—189; T. Tyć Początki kolonizacji wiejskiej na prawie niemieckim w Wielkopolsce (1200—1333,), Poznań 1924, s. 84—85. 25 R. Gródecki, op. cit., s. 43—44. 26 VL, t. I, s. 81 pod datą 1420: „De servis aut ancillis illiberis evadentibus aut fugientibus". » 27 St. Kutrze ba Historia ustroju Polski. Korona, Warszawa 1949, wy d. VIII, s. 79. 25 wania lub spłacenia lat wolnizny musiał mieć swoje uzasadnienie w licznych faktach porzucania osad i wędrowania. Ta swoboda była jeszcze widoczna w XIII wieku na tle różnicy pomiędzy niewolnymi a wolnymi i kmieciami z wsi lokowanych, lecz z biegiem czasu zacierała się coraz bardziej; np. w XIV wieku chłopi siedzący na prawie polskim lub niemieckim byli w zakresie możności przenoszenia się z miejsca na miejsce traktowani w Małopolsce całkiem na równi, zaś w Wielkopolsce różnice były znikome 28. Tendencje do stabilizacji elementu chłopskiego ujawniały się w praktyce feudalnej własności ziemskiej. Pierwsze ze znanych nam przepisów prawnych, tyczących się tego zagadnienia, zawarte w Statutach Kazimierza Wielkiego, ustalały tylko istniejącą już praktykę, traktując ją jako prawidłową 29. Istotny dla zagadnienia stabilizacji chłopów jest przepis małopolskiego statutu Kazimierza Wielkiego, który w krótkiej arendzie wskazuje na niebezpieczeństwo pustoszenia dóbr wielkiej własności feudalnej, domyślnie: na skutek porzucania dotychczasowych gospodarstw przez chłopów, a z kolei podaje, ilu kmieci i w jakich okolicznościach może opuścić wieś celem przeniesienia się gdzie indziej30. Tekst statutu zawiera rozróżnienie: „kmethones aut incolae". Ma to zdaniem St. Sreniowskiego bardzo istotne znaczenie, ponieważ owi incolae to prototyp późniejszych inąuil-lini czyli komorników 31. W ten sposób ograniczano możność wychodzenia ze wsi nie tylko kmieciom, lecz i innym mieszkańcom, gdyż tworzącemu się folwarkowi nie wystarczały już daniny i powinności kmieci, lecz musiał sięgać do ogółu mieszkańców wsi. Rozumowanie St. Sreniowskiego jest bardzo interesujące, niemniej nie przekonuje; nie zajmując się w tej chwili kwestią genezy folwarku, wystarczy stwierdzić, że jest oparte na słabej podstawie źródłowej 32. Słuszna wydaje się w tym tylko tendencja do poszukiwania prototypu późniejszych ludzi luźnych pośród najuboższych warstw ludności, skłonnych do częstych zmian miejsca pobytu w poszukiwaniu lepszych warunków życia i pracy. Skąpy zasób źródeł średniowiecznych nie pozwala na wydobycie ca- 28 Tamże, s. 79—80. 29 St. Sreniowski Dzieje chłopów, s. 67. 30 Polskie statuty ziemskie w redakcji najstarszych druków (Syntagmata), opr. L. Ł y s i a k, St. Roman, Wrocław — Kraków 1958, s. 90. 31 St. Sreniowski Zbiegostwo chłopów, s. 77. 32 W tym samym tekście (Polskie statuty ziemskie, s. 90), kilka zdań poniżej napotykamy na pojedyncze określenie „incolae", a tylko Kodeks Królewiecki spośród wielkiej liczby zwodów zawierających ten statut, powtarza „kmethones aut incolae". („Arch. Kom. Prawn.", t. II, s. 24). Fakt ten znacznie osłabia rozumowanie St. Sreniowskiego, każąc przypuszczać, że pisarz użył po prostu synonimu. „Incolae" znaczyłoby więc „mieszkańcy", lub jak tłumaczy Swiątosław z Wojcieszyna, „prze-bywacze" („Arch. Kom. Prawn.", t. III, s. 270), czyli mielibyśmy do czynienia z nierzadkim w średniowieczu retorycznym przeciwstawieniem dwu synonimów. 26 łego bogactwa problemów, jakie kryje w sobie zagadnienie ubogiej i ruchliwej ludności, nie pozostającej w trwałej zależności dominialnej. Termin hospites, dotyczący w głównej mierze chłopów osiedlających się jako wolni dzierżawcy, ani w części nie wyczerpuje zagadnienia, które w całym swoim bogactwie wystąpi dopiero wówczas, kiedy konieczność stabilizacji płynnych kategorii ludności wiejskiej stanie się dla szlachty kwestią społeczną. Wchłonięcie warstwy hospites przez kolonizację nie dokonało tej stabilizacji, ponieważ elementów luźnych stale dostarczał proces różnicowania się ludności wiejskiej, a poza tym wszelkiego rodzaju klęski elementarne i wojenne 33. Na tle etyki średniowiecznej, gloryfikującej jałmużnę jako główny środek zaradczy na wszelkiego rodzaju ubóstwo, żebractwo miało szerokie pole rozwoju, nie tylko wśród prawdziwej nędzy, kalek czy psychopatów, lecz i wśród ludzi zdrowych, łączących z powodzeniem dorywczą pracę najemną w lecie z jałmużną w zimie34. Wędrowali za jałmużną tzw. „emeriti" czyli wysłużeni gospodarze, którzy oddali ziemię dzieciom 35, mistycy, pokutnicy, pielgrzymi z przypadku czy z zawoduSG. Sporo chodziło też po wsiach wędrownych kramarzy, przekupniów, siciarzy, garncarzy itp. Ludzie ci, podobnie jak i zawodowi lir-nicy, cieszyli się autorytetem na wsł, imponowali obyciem czy umiejętnościami technicznymi. Wreszcie nie brakowało wędrownych grajków, trudniących się muzyką i żebraniem, kuglarzy, skoczków, skomorochów37. Od tych kategorii zawodowych włóczęgów można wreszcie odróżnić inne ruchliwe i luźne elementy, utrzymujące się z pracy produkcyjnej i usług: wszelkiego rodzaju zagrodnicy trudniący się również rzemiosłem wiejskim, którzy mogli opuszczać swoje osady o ile uregulowali zobowiązania względem pana 38, wreszcie po miastach i miasteczkach tragarze (baiulatores) czy najemni wyrobnicy (mercennarii), płatni w pieniądzu39. Niektóre zapiski sądowe z XIV i XV wieku świadczą również o wolności osobistej służby kmiecej40, która wobec tego mogła przenosić się z miejsca 33 A. Vexliard (Introduction & la sociologie du vagabondage, Paris 1956, s. 20 i n.) wyróżniał dwie przyczyny braku stabilizacji ludności średniowiecznej: elementarne (wojny, głód itp.) i strukturalne (związane z istniejącymi stosunkami polityczno-prawnymi). Zdaniem autora, na wzrost włóczęgostwa w średniowieczu wpływał w znacznym stopniu kościół (tamże, s. 49). 34 N. Assorodobraj Początki klasy robotniczej, s. 96—98. 35 J. St. B y s t r o ń Dzieje obyczajów w dawnej Polsce, Warszawa 1937, t. II, s. 264—265. 36 A. Grabowski Starożytnicze wiadomości o Krakowie, Kraków 1852, s. 277: Słowniczek wiadomości do miasta Krakowa się odnoszących. 37 J. St. B y s t r o ń, op. cit, t. I, s. 215—216; t. II, s. 264—265. 38 A. Lauferski Ludność wiejska powiatu pyzdrskiego w świetle zapisek sądowych XIV i XV wieku. „Roczniki Hist.", XV, Poznań 1939—1946, s. 75—76. 39 R. Gródecki Z dziejów walki klasowej w rzemiośle i w górnictwie polskim. „Kw. Hist.", LXI (1954), z. l, s. 138. 40 A. Lauferski, op. cit., s. 239—240. 27 na miejsce. Nie byli oni zobowiązani do żadnych powinności na rzecz dworu (bo te świadczyli łanowi gospodarze), odrabiając tylko „za komorę" chłopom, u których mieszkali. Dopiero znacznie później dwór starał sią ich pociągać do świadczeń, przeciwko czemu próbowali się bronić 41. Ubytki ludnościowe wywołane przez falę wielkich epidemii w drugiej połowie XIV wieku, spowodowały znaczny popyt na siłę roboczą tak na wsi jak i w mieście. Błędem byłoby traktować dzieje biedoty wiejskiej w oderwaniu od miejskiej42; migracja ze wsi do miast, obejmująca m. in. rzemieślników wiejskich, miała poważne znaczenie i wpływała na szybką polonizację plebsu w miastach lokowanych przy pomocy elementów etnicznie niemieckich 43. Niedawno zwrócono w nauce polskiej uwagę na fakt, iż wbrew powszechnie utartym a przestarzałym poglądom, średniowiecze potrzebowało również niewykwalifikowanej siły roboczej44. Tyczyło się to w pierwszym rzędzie miast prowadzących większe roboty budowlane, lub nawet poszczególnych cechów, w ramach których istniało zapotrzebowanie na cięższą pracę fizyczną przy transporcie i pierwszej obróbce surowca. Na charakter pracy tych ludzi wskazuje fakt, iż byli oni opłacani w formie dniówek (tagielnicy), przy czym obowiązywały ich podobnie jak i czeladników godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy45. Ludzie ci otrzymywali za swoje usługi najczęściej głodowe wynagrodzenia; jak wynika z późniejszych źródeł wynagrodzenia te z trudnością wystarczały na zakup artykułów pierwszej potrzeby, nie mówiąc już o utrzymaniu ewentualnej rodziny46. Nie posiadali prawa miejskiego i nie mogli korzystać z jego ochrony; utraciwszy zdrowie i siłę do pracy, przepełniali zakonne przytułki i szpitale, albo szli na żebry. Do względnie lepiej traktowanych mogła należeć służba domowa, rekrutująca się również w znacz- 41 Komornicy wsł Piotrowie i Trzebińczyc byli zobowiązani tylko do 4 dni pańszczyzny w roku; dekret króla Zygmunta III z roku 1592 zakazywał staroście zator-skiemu pociągać ich do większych świadczeń (Materiały do dziejów robocizny w Polsce w XVI wieku, wyd. St. K utrze b a, „Arch. Kom. Prawn.", Kraków 1913, t. IX, s. 145). Inny dekret Zygmunta III z roku 1595 zakazywał uciskać poddanych we wsi Kobiernicach: „Komorników zaś, którzy żadnych robót nie rabiali, jedno w ogrodzie plewli, dzień żali, dzień grabili, po łokciu przędli, sieczkę we dworze rzezać a teraz na insze roboty, na podróż, pity po wodzie spuszczać, po swemu groszu szczep ryby łowić i odnosić do wody, straż we dworze trzymać (przymusza), czego nigdy powinni nie beli..." 42 St. P i e k a r c z y k, rec. z pracy F. G r a u s a Chudina mestka w dobę pred-husitske, Praha 1949. „Kw. Hist". LXIII (1950—1951), z. 1—2, s. 180—181. 43 S. I n g l o t Historia społeczna i gospodarcza średniowiecza, Wrocław 1949, wyd. II, s. 438. 44 St. Piekarczyk Studia z dziejów miast polskich w XIII—XIV wieku, Warszawa 1955, s. 85, za F. G r a u s e m Chudina mestka w dobę predhusitske, s. 37. 45 Statut toruńskiego bractwa czeladzi ciesielskiej z 21 XII 1613 r. Wyd. M. M a-gdański, „Roczniki Hist.", XIII (1937), s. 58. 48 M. B o g u c k a Walka opozycji mieszczańskiej z patrycjatem gdańskim w II połowie XVI wieku. „Przegl. Hist.", XLV (1954), z. 2—3, s. 415. 28 nej mierze ze wsi lub z najniższych warstw pospólstwa miejskiego, oraz uczniowie, posiadający możliwości zdobycia rzemiosła. Obydwie te grupy ludności należały do warstwy faktycznie wolnych, mogących zmieniać miejsce pracy i pobytu, przy czym korzystanie z tych możliwości zależało od konkretnych warunków w miejscu pracy, a także od zwyczaju, który określał czasokres najmu i terminy zmiany służby. Porzucenie pracy, ucieczka, wędrówka za nowym źródłem zarobku mogła skierować wielu z nich na drogę stałego włóczęgostwa. Rozwój rzemiosła i handlu miejskiego prowadził do wytwarzania się w łonie feudalnych stosunków produkcji nowych elementów. Na zachodzie Europy wiek XV jest okresem zaznaczającego się już kryzysu feu-dalizmu w związku z dojrzewaniem pewnych przesłanek prekapitalistycz-nych47. O ile jednak w Europie zachodniej nurt ten stawał się coraz silniejszy, o tyle w krajach Europy środkowej i wschodniej rozwój poszedł po innej linii. Była nią gospodarka folwarczna — zaplecze rolne kapitalizującego się Zachodu, regres renty feudalnej w formie upowszechnienia się renty odrobkowej i przejściowe — przed ostatecznym upadkiem -wzmocnienie się własności feudalnej48. Z początkiem wieku XV w Polsce obserwujemy szereg zjawisk, które w toku dalszych badań może istotnie będzie należało poczytać jako przesłanki kryzysu feudalizmu; przenoszenie się chłopów (tak całkiem zubożałych jak i wzbogaconych), a nawet drobniejszej szlachty do miast, wzrost cen na artykuły miejskie przy równoczesnym niepomyślnym układzie cen dla wsi, taniość zboża polskiego, które poczęło konkurować na rynku gdańskim ze zbożem pruskim 49. Groźba ogólnego spadku stopy życiowej zmuszała szlachtę do poszukiwania nowych źródeł dochodu, zwłaszcza do intensyfikacji swojego praedium. W obrębie wielkiej własności ziemskiej, duchownej czy magnackiej, poczęto coraz powszechniej przechodzić na system gospodarki folwarcznej. Oczywiście, zmiana systemu gospodarowania związana była z poważnymi trudnościami, które łatwiej było przełamać wielkiej własności, silniej powiązanej z kapitałem handlowym 50; nie mogło się obejść bez inwestycji przy organizacji kosztownego spławu wiślanego, ale przede wszystkim należało zapewnić sobie ręce do pracy. 47 R. H. H i 11 o n Y-eut-il une crise generale de la feodalite? „Annales Econo-mies-Societes-Civilisations", I—III (1951), s. 23—30. 48 W. I. L e n i n Rozwój kapitalizmu w Rosji. Dzielą, Warszawa 1953, t. III, s. 190: „Produkowanie przez obszarników zboża na sprzedaż, które szczególnie rozwinęło się w ostatnim okresie istnienia poddaństwa, było już zwiastunem rozpadania się starego reżymu". 49 M. Małowist Zarys polskiego procesu dziejowego od XV do XVII wieku. Pierwsza konferencja metodologiczna historyków polskich, t. I, s. 375. 50 Pierwsza konferencja metodologiczna, t. I, s. 317 (głos w dyskusji K. Lepszego). 29 Dochodowość folwarku skłaniała rzesze drobnej szlachty do przechodzenia na ten system gospodarczy; o ile jednak większa własność mogła oprzeć sią chociaż w części na pracy najemnej, to średnia i mniejsza własność nie posiadała po temu zasobów finansowych. Starano się przeto 0 powiększenie robocizny kmiecej, co było możliwe tylko przy jednoczesnym ograniczeniu swobody ruchów, jaką chłopi jeszcze posiadali, ograniczeniu uprawnień samorządu wiejskiego i odcięciu wszelkich dróg obrony prawnej. Starania te zostały uwieńczone powodzeniem na przełomie wieku XV i XVI, zwłaszcza od czasu statutów piotrkowskich Jana Olbrachta z roku 1496 51. Stosowanie płatnej pracy najemnej w początkach rozwoju gospodarki folwarcznej łączyło się więc z walką o zastąpienie najmu darmową pańszczyzną. Starano się wreszcie o wprowadzenie na drodze przymusowej tańszego najmu długoterminowego, może śladem najmu stosowanego przez folwarki na terenie Prus 52. Statuty piotrkowskie na sejmie w roku 1496 oraz szereg konstytucji sejmowych z początków XVI wieku miały na celu ostateczne zamknięcie chłopów na wsi. W ten sposób poza nawiasem społeczeństwa feudalnego znalazły się zdeklasowane, ruchliwe elementy wiejskie, nie posiadające majątku, stałego miejsca zamieszkania i stałego źródła zarobku, nie związane na stałe ani z wsią, ani z miastem. Stworzyli oni niejednolitą grupę społeczną określaną mianem ludzi luźnych, „propria domicilia non haben-tes ,qui septimanatim sertnre... consueverunt".Od tej chwili rozpoczyna się długi łańcuch wszelkiego rodzaju bezskutecznych represji, mających na celu likwidację tej grupy społecznej53; represji trwających aż do końca istnienia Rzeczypospolitej. Można więc powiedzieć, iż w szlacheckich dążeniach do stabilizacji chłopów luźni byli ostatnim etapem tej walki — 1 zarazem jej produktem. II. LUŹNI W DOBIE GOSPODARKI FOLWARCZNEJ Przywiązanie chłopów do ziemi i jego wpływ na różnicowanie się wsi. Praca najemna jako konieczność ekonomiczna dla najuboższych kategorii ludności wiejskiej, jej znaczenie dla zrywania związku z wsią rodzinną. Zbiegostwo chłopów, jego kierunki, zbiegowie a luźni. Ucieczki służby. Wyświecenie, ucieczka przed wyrokiem sądowym, dezercja z wojska. Klęski wojenne i elementarne. Inne przyczyny mnożące warstwę ludzi luźnych. Dorywcza praca najemna, stanowiąca podstawowe źródło utrzymania dla ludzi luźnych, nie była bynajmniej „lekkim chlebem". Pomimo istniejącego na nią zapotrzebowania zarówno w mieście jak i na wsi, najemnicy 51 Tamże, s. 317. 52 M. M a ł o w i s t, op. cit., s. 376. 58 J. R a f a c z Ustrój wsi samorządnej małopolskiej, s. 123. 30 nie posiadali statusu osobistego i nie korzystali z żadnej ochrony prawnej. Chwytanie się tego źródła zarobku było więc podyktowane twardym przymusem ekonomicznym. Przywiązanie chłopów do ziemi, zakaz opuszczania wsi zarówno przez kmieci jak i przez ich synów (o ile był w pełni realizowany) powodował wzmożenie się procesu rozwarstwiania wsi. Z pokolenia na pokolenie, wyjąwszy jakieś lokalne klęski elementarne jak wojny czy epidemie, rosła ludność wsi szybciej, niż mógł wzrastać areał ziemi chłopskiej. Skutkiem tego w połowie XVI wieku przeważały już gospodarstwa pół-łanowe, w XVII wieku ćwierćłanowe, a według ostatnich obliczeń liczba zagrodników, komorników i chałupników wzrosła miejscami do około 30% ludności wsi1. Ubodzy komornicy jeszcze jako osiadli poddani zmuszeni byli często dorabiać sobie w drodze najmu dorywczego lub sezonowego, połączonego z krótszą lub dłuższą wędrówką 2. Jeżeli ktoś stale uprawiał tego rodzaju proceder, wówczas trudno go już było odróżnić od luźnego i poza obrębem własnej wsi tak go też traktowano. Niejednokrotnie sam dwór traktował komorników jako element płynny; inwentarz wsi Modl-nica z roku 1528 wymieniał 11 komornic, „ale wszystko niestatki, jako przy Krakowie pewna liczba ich być nie może, jedne odchodzą, drugie zaś przychodzą" 3. Nieraz nawet władza dominialna nie orientowała się dokładnie w aktualnej ilości komorników na terenie wsi. Świadczy o tym np. inwentarz majątków konwentu starosądeckiego, inwentarz, w którym pisarz wyliczał zawsze kmieci, zarębników, zagrodników i chałupników po imieniu i nazwisku, natomiast komorników wymieniał tylko sumarycznie, albo, nie orientując się, jaka w danym momencie ich ilość znajduje się w poszczególnych wsiach, pozostawiał. te dane do późniejszego uzupełnienia 4. W ustroju folwarczno-pańszczyźnianym istniał w pewnym stopniu rynek pracy, ograniczony do synów chłopskich, biedoty wiejskiej i luźnych. Folwarki musiały wyrównywać niedobór rąk do pracy w sezonie letnim drogą najmu. Eksploatacja darmowa, pańszczyźniana, była w tym wypadku niemożliwa, ponieważ luźni względnie osiedli komornicy nie mieli własnych podstaw do egzystencji. Najmowano ich więc za wyży- 1 Liczby te podaje najnowszy podręcznik Historia państwa i prawa Polski, t. II, s. 248. 2 J. Gierowski Ludzie luźni na Mazowszu, s. 172 i n. N. Assorodobraj Początki klasy robotniczej, s. 74. J. R y c h l i k o w a Stosunki spoleczno-gospodarcze i walka klasowa w dobrach Poręby Wielkiej w drugiej połowie XVIII wieku, „Kw. Hist.", LXI (1954), z. 3, s. 187. Sezonowe migracje luźnych będą jeszcze przedmiotem rozważań w dalszych partiach niniejszego studium. 3 Materiały do dziejów rolnictwa w Polsce, wyd. W. Chomętowski, s. 182. 4 Inwentarz majętności do konwentu starosądeckiego WW. PP. Zakonnym reguły S. Klary... nadanych..., 1698 r., Oss. rkps 9549, s. 268, 284, 294, 296, 309, 317 i n. 31 wienie i niewielkie myto, ale działała tu konkurencja miast oraz większych gospodarstw kmiecych5. Wyzysk biedoty wiejskiej przez dominia uzupełniała eksploatacja ze strony bogatszych kmieci6, zwłaszcza tych, którzy posiadając obok ziemi pańszczyźnianej role czynszowe, prowadzili intensywniejszą gospodarkę przy użyciu dodatkowej siły roboczej w formie odrobku komorniczego lub zatrudniania stałej czeladzi. Jak okaże się z dalszych rozważań, szlachta (głównie wielkopolska) w licznych laudach sejmikowych broniła interesów gospodarczych zarówno własnych, jak i swoich bogatszych kmieci zatrudniających czeladź. Proces różnicowania się ludności wiejskiej przyspieszał i uzupełniał ucisk pańszczyźniany, który był poważnym bodźcem do porzucania przez chłopów swoich siedzib i szukania zarobku w dorywczej, niepewnej wprawdzie, lecz wolnej pracy najemnej. Należy tu więc pokrótce omówić problem zbiegostwa chłopów. W warunkach Mało- i Wielkopolski chłop, jeżeli nie kierował się poza granice Rzeczypospolitej, mógł zbiegać właściwie tylko od jednego pana do drugiego, z często złudnym zamiarem zmiany swoich dotychczasowych warunków bytu na lepsze. Uciekał z dóbr prywatnych do duchownych czy królewskich, albo odwrotnie, z jednej ziemi do drugiej, w zależności od warunków lokalnego ucisku. Istniało także zbiegostwo, które miało na celu całkowite uwolnienie się od poddaństwa; było to zbiegostwo w góry7 względnie do puszcz. To ostatnie wspominały w ostrych słowach lauda sejmikowe z XVII wieku8. Ponadto podobny charakter miało także zbie- 5 St. Sreniowski Wieś polska w połowie XVII wieku. (Polska w okresie drugiej wojny północnej 1655—1660, Warszawa 1957, s. 67—68). 6 Tamże, s. 68. Por. także: Księga sądowa Uszwi dla wsi Zawady, wyd. A. Ve-t ul a n i, Wrocław 1957, s. 207, zapiska nr 218a. 7 Zbiegowie do końca XVI wieku kierowali się do „państwa orawskiego" Thu-rzonów, gdzie otrzymywali dogodne warunki osadnicze. (St. Szczotka Uwagi o zbiegostwie wlościan w dawnej Polsce. RDSG, t. XI z r. 1949, s. 132). 8 Według laudum sejmiku łomżyńskiego z 28 II 1659 r. (cyt. za B. Baranów-s k i m Walka chlopów kurpiowskich z feudalnym uciskiem, s. 66) „Puszcza ostrołęcka... złączywszy się z łomżyńską... może sią nazywać spelonca latronum, do niej bowiem chłopi poddani królewscy, duchowni i szlacheccy... panom swoim, dzierżaw- ;com i sąsiadom krzywd, szkód i innych bezprawi nawyrządzawszy, jako ad asylum munitissimum uchodzą i tam mieszkając, zbrodni swych nie zapominają i na tych, na których się zaprawili i na innych spokojnych ludzi, a nawet i na samych panów dziedzicznych... po nieprzyjacielsku, armatno, jako opryszkowie albo raczej nieprzyjaciele najeżdżają... konie, woły i inne dobytki rabują... i w puszczach pomienionych żyją, na żadną ostrość praw nic się nie obawiając" (Autor sądzi, iż wykradali swoją własność). Por. Volumina Legum, t. IV, s. 947, konstytucja „O wydaniu zbiegów do puszcz JKM Wiskich, Łomzieńskich, Nurskich i Ostrołęckich". Laudum łęczyckie z 13 XII 1672 (Teki Pawińskłego, lauda łęczyckie) stanowiło przy tej okazji podatek: „Niemniej i w tym ludzie próżnujący plebeiae conditionis uchraniają się robot, a czasem bardzi swywoli pilnując na rozbojach, którzy z ruśni-cami po borach i kniejach sub praetextu venationis chodzą, robot sobie należytych 32 gostwo dalekosiężne na Ukrainą i Dzikie Pola aż prawie znad Sanu9, z województwa lubelskiego — na Polesie, Podole i Pokucie 10, z Litwy — do Smoleńska u i tym podobne. Zbiegano także z Polski na zachód, ale równie chyba często z zachodu do Polski12. Zbiegowie polscy kolonizowali Warmię i Mazury, osiedlali się na Śląsku i Pomorzu. Na ogół chłop bogatszy, posiadający sprzężaj i własnych parobków, zbiegał rzadziej; nie tylko dlatego, iż trudniej mu było odbiec swojej ziemi i gospodarstwa, albo uciekać z licznym mieniem ruchomym, ale przede wszystkim dlatego, iż jako bogatszy, słabiej odczuwał jarzmo pańszczyzny, zwłaszcza o ile ją odrabiał przy pomocy własnej czeladzi. Dopiero jeżeli dwór szczególnie źle traktował czeladź kmiecą odrabiającą pańszczyznę, wówczas kmiecie nie mogli znaleźć parobków lub ci ostatni najmowali się z zastrzeżeniem, iż nie będą używani do pracy dworskiej13. Jeżeli już taki bogatszy kmieć uciekał, to z reguły do innego pana, porozumiawszy się z nim uprzednio (wykocowanie). Czasami przyczyną takich ucieczek była nieudolność gospodarcza pana u. Tego rodzaju zbiegostwo nie mnożyło warstwy luźnych i nie wchodzi w zakres niniejszych rozważań. Wprawdzie zbiega, zanim się osiedlił, traktowano po drodze jako człowieka luźnego, gdyż niczym nie mógł udo- uchraniając się, tedy taki każdy, który się myślistwem bawi, tak z ruśnicą, siatkami, powroskami i sidłami rozmaitymi..." ma dawać 3 zł. na kwartał do skarbu wojewódzkiego. 9 Zbiegostwo chłopów znad Sanu kierowało się na Węgry, Wołoszczyznę, zwłaszcza Podole i Ukrainę już od XVI wieku. Zahamowane w drugiej połowie XVII wieku, wzmogło się po pokoju karłowickim w r. 1699 (J. B u r s z t a Zbiegostwo chłopów znad Sanu w pierwszej ćwierci XVIII wieku. RDSG, t. XVII z r. 1955, s. 56—57. Jak świadczy mapa między s. 72—73, zbiegowie znad Sanu docierali poza Zbrucz). 10 Instrukcja sejmiku lubelskiego z 18 IV 1701 r. (Teki Pawińskiego, lauda lubelskie). 11 Konstytucja sejmu warszawskiego z r. 1611 „O zbiegi szlacheckie do miasta i włości smoleńskich", VL, t. III, s. 43; konstytucja z r. 1635 „O poddanych zbiegłych do Smoleńska i zamków do tego województwa należących", VL, t. III, s. 960—963; konstytucja z r. 1641 „O zbiegach do Smoleńska", VL, t. IV, s. 16. 12 W nauce niemieckiej notowano ostatnio fakty ucieczek chłopów w XVI i XVII wieku z Pomorza, Brandenburgii ł Śląska do Polski (F. Klein Zjazd historyków niemieckich, „Kw. Hist.", LXIV z 1957 r., z. 3, s. 266). Zbiegami mogli być też osiedlający się w Polsce „Olędrzy", pochodzący początkowo z Holandii, ale w późniejszych stadiach kolonizacji, aż do rozbiorów, z Niemiec (W. R u s ł ń s k i Osady tzw. „Olędrów" w dawnym województwie poznańskim, Poznań 1939, Kraków 1947,s. 34—36). 13 J. Bieniarzówna O chłopskie prawa, Kraków 1954, s. 100. 14 Jan Drogoszewski obwiniał Jana Czerwieńskiego, administratora dóbr Swie-czany, iż „dobra pomienione... niedbałym swoim rządem spustoszył i zrujnował, chłopom pobłażając i z nimi się pospolitując i w karczmie z nimi pijąc onych tym rozswawolił... Chłopom trzema okazyją do ucieczki dał... młynarz precz poszedł i uciekł". Administrator złożył winę za upadek gospodarstwa na karbowego, a gdy tego uwięziono, namówił go, aby się ręczył gromadą, a potem dopomógł mu do ucieczki z rodziną oraz inwentarzem. Wreszcie „chłopów przez rząd swój takowy niegospodarski porozganiał" (WAPKr., Castr. Biec., 206, s. 334—338). 33 wodnic swojej przynależności dominialnej, ale celem jego zbiegostwa było ostateczne osiedlenie się i przyjęcie poddaństwa na lepszych warunkach w innej wsi czy w innej prowincji. Częściej zbiegali synowie chłopscy lub młodzi chłopi niż starsi15, wreszcie biedota wiejska, którą zmuszała do wędrówki nędza 16. Ludzie tacy nie mieli wiele do zabrania ze sobą, ciężej zresztą odczuwali pańszczyznę niż chłopi bogatsi, którzy wysyłali na pańskie swoją czeladź. Chłopi ubożsi mogli uciekać dalej i łatwiej zniknąć z oczu ścigającemu ich panu, mniej się także opłacał ich pościg. Zdawała sobie z tego sprawę szlachta; wiedziano, iż „komornicy nieradzi na jednym miejscu osiedzą", że „niepewna ich bywa osada" 17. Ludzie tacy nie zawsze uciekali celem osiedlenia się gdzie indziej. Często ucieczka miała być środkiem do radykalnej zmiany swoich dotychczasowych warunków. Czasami — wyszedłszy ze wsi na wędrówkę sezonową — nie powracali już do wsi rodzinnej, lecz najmowali się do służby w innym miejscu, a raz porzuciwszy stałą siedzibę i zakosztowawszy życia bardziej ruchliwego, porzucali również tę służbę, czasem nawet bez istotnego powodu 18. W ten sposób ludzie tacy, nie mając stałego miejsca zamieszkania, powoli wsiąkali do warstwy luźnych ł9. Kiedy zbiegał chłop posiadający własne gospodarswo, jego ziemia powiększała liczbę pustek. Przyczyny takiego zbiegostwa mogły być rozmaite, lecz poważną wśród nich rolę grała niemożność utrzymania się wobec wygórowanych świadczeń w stosunku do folwarku 20. Księgi grodzkie zawierają znaczną ilość manifestacji właścicieli przeciwko własnym 15 J. Topolski Zbiegostwo chłopów w dobrach kapituły gnieźnieńskiej w pierwszej połowie XVIII wieku. RDSG, t. XVI (1954), s. 106. 16 Podobnie St. Sreniowski Zbiegostwo, s. 35; nieco inaczej natomiast J. Topól s k i, op. cit, s. 105—106. 17 J. K. H a u r Skład albo skarbiec znakomitych sekretów oekonomiej ziemiańskiej..., Kraków 1693, s. 44, 231. 18 N. Assorodobraj (Początki kłasy robotniczej, s. 60 i 79) cytuje w oparciu o materiały Komisji Cywilno-Wojskowych wypadki, gdy pojmani luźni zapytywani o przyczyny porzucenia służby czy pracy podawali iż „sprzykrzyło się". Czasem (tamże, s. 68) o przejściu do luźnych zadecydowało udanie się na dłuższą pielgrzymkę czy na odpust. Z tych momentów zdawał sobie jeszcze sprawę A. Gostomski (Gospodarstwo, 1588 r., wyd. S. Inglot, Wrocław 1951, s. 117—118), radząc nawet, aby „chłopi w mieście na noc nie bywali przyległym". 19 N. Assorodobraj, op. cit., s. 72 i n.; W. D wór żaczek „Dobrowolne" poddaństwo chłopów, Warszawa 1952, s. 10. 20 Materiały do dziejów wsi polskiej, wyd. I. T. Baranowski, Warszawa 1909, s. 21 w inwentarzu wsi starostwa nowotarskiego czytamy: „Brzegi — ta wieś niedawno osiadła, lubo dawno zasadzona była, poddani rozbiegli się byli dla ciężkości od antecessorów tego starostwa na się włożonych" (1638 r.). Podobnie było zapewne w wypadku wsi Młodziejowice, gdzie posesor Grabkowski zeznawał, iż wszyscy poddani z tej wsi zbiegli „z niewiadomej przyczyny" (WAPKr., Rei. Castr. Crac., 160, r. 1736, s. 4155—4157). Ludzie luźni 3 34 dzierżawcom o nadmierny wyzysk i spowodowanie zbiegostwa chłopów 21. Uciekinier podejmował się pracy najemnej lub służby 22 i trafiało się, że przewędrowawszy sporo świata, powracał wreszcie do swoich stron rodzinnych 23, gdyż dzięki prawu bliższości mógł skutecznie zabiegać o odzyskanie swojej dawnej roli. Ludzie trudniący się służbą czy pracą najemną zbiegali często przed upływem kontraktu z powodu złego ich traktowania. Dotyczyło to zarówno czeladzi kmiecej, wysyłanej na pańszczyznę 24, jak i służby folwarcznej. Wprawdzie w Polsce nie istniał przymus służby młodzieży wiejskiej na folwarku („Zwangsgesindedienst") w takim stopniu, jak to miało miejsce w Niemczech lub Czechach, a także na Pomorzu i Śląsku 25, gdzie raz do roku chłop stawiał swoje dorosłe i zdolne do pracy dzieci przed urzędem patrymonialnym celem doboru służby, ale stwierdzono już w literaturze, iż był sporadycznie stosowany 26. Szlachta brała także poddanych ze swoich wsi do służby osobistej, przenosząc ich w inne środowisko czy okolice i odrywając w ten sposób od środowiska, w którym wyrośli i z którym się czuli związani. Pierwsza lepsza sposobność w postaci różnych krzywd mogła spowodować ucieczkę, przy czym uciekinier taki nie miał już po co wracać do swej wsi, gdzie czekała go kara, a w najlepszym razie odesłanie z powrotem do służby, z której zbiegł, lecz stawał się luźnym 27. Np. luźny Błażej Kościelski, badany w roku 1698 przez sąd dominialny w Sułoszo-wej pod Krakowem, zeznał, iż niedługo po ślubie wzięto go przymusowo do służby jako rajtara. Pod wpływem krzywd, jakie go spotkały, uciekł wprost do swej wsi rodzinnej. Oczywiście natychmiast ujęty, skazany został za dezercję na chłostę i piętnowanie 28. 21 WAPPozn., Kcynia prot. relat., 75, k. 118 a (Koślanka, r. 1737). AGAD, Ciech. Castr. Rei. Obl., 94, k. 71 (Wróblewo 1784 r.), 93, k. 145v (Niechunie 1784 r.), 144, k. 414 (Komory Błotne 1789 r.), 137, k. 256v—257 (Wronowe r. 1795). Por. też: suplika gromady wsi Ziąbki w Łowickiem z r. 1785 (Supliki chłopskie XVIII wieku, wyd. J. Leskiewicz, J. Michalski, Warszawa 1954, s. 105). 22 Ordynacja ekonomii szawelskiej z r. 1684 („Arch. Kom. Prawn.", t. XI, s. 170): „Trafia się często, że porzuciwszy niektórzy poddani grunta swe siedzibne albo na inne miejsca przenaszają się, albo na służbę idą". 23 W księdze sądowej gromad państwa suskiego znajduje się sprawa chłopa „hultaja", który odbiegł żony i uciekł na Węgry, gdzie często zmieniał służbę, „hultajską się bawiąc i kradnąc"; wreszcie powrócił i najął się jako parobek w obrębie państwa suskiego (St. p. p. pom., t. XII, s. 14, nr 4637, r. 1700). 24 S. C a c k o w s k i Skarga wsi Mszano w dobrach biskupstwa chełmińskiego na ucisk jeudalny w 1762 r., „Zapiski Historyczne", t. XXII (1956), z. l—3, s. 225. 25 Por. Artykuły dla gminy Krampicz z r. 1744: „Ein jeder Vater, wie auch jeder Yormund sollen alle Jahre in Martini ihre Kidder und Miindlein der Obrigkeit in Ambte gestellen, dieselben verzeichnen lassen, und ohne Yorwissen des Ambtes dieselben nicht iiber Grentze oders anders wohin vermiethen" (Urkunden schlesischer DiJrjer, ed. A. M e i t z e n, Codex Dipłomaticus Silesiae, Wrocław 1863, t. IV, s. 241). 26 J. R a f a c z Ustrój wsi samorządnej, s. 135 i n. 27 N. As s o r o dób r a j, op. cit., s. 69 i n. 28 Księga sądowa Pieskowej Skały. PAN, oddział w Krakowie, rkps 1875, s. 338 i n.; druk. u J. Bieniarzównej O chłopskie prawa, s. 194—195. 35 Sposobności do ucieczki nie brakowało. Szlachta, przyzwyczajona do absolutnej swobody postępowania w stosunku do chłopa poddanego, nie umiała postępować z wolnym najemnikiem29; zaprawiano do posłuszeństwa biciem, zatrzymywano zasługi itp.30. Tymczasem chłop, który raz uciekł z roli albo ze służby i nie został ujęty, czuł się już faktycznie wolnym człowiekiem i zbiegał nadal, gdy go krzywdzono lub zatrzymywano siłą przez odmowę wypłaty zarobionych pieniędzy3l. W tym ostatnim wypadku nieraz dopomagał sobie kradzieżą, traktując ją jako sposób wydobycia należnej mu zapłaty. Bezstronny świadek Fryderyk Schulz opisywał ten proces w następujących słowach: „Przybłędy... w następujący sposób się rodzą: wielu panów odrywając od roli włościan, uczyć ich każą rzemiosła. Za to potem oni muszą im robić co umieją, nie dostając za to żadnego lub mało znaczące wynagrodzenie. Ludzie ci często bardzo zbiegają i rzemiosłem zarabiają sobie na życie. Udają się w strony kraju oddalone od pańskich dóbr; tam trudno ich jest poszukiwać i pozostają spokojnie, chyba by ich pan dawny odkrył i dopominał się o wydanie" 32. Znaczną ilość luźnych wytwarzało sądownictwo patrymonialne. Jak świadczą księgi sądowe, chłopi uciekali ze wsi w obawie przed wyrokiem, wybierając jałmużnę, tułaczkę i dorywczą pracę. Np. Jan Tomczyk ze wsi Spytkowice „po popełnionym ciężkim grzechu przeciwko przykazaniu boskiemu do więzienia... wsadzony, dla bojaźni kary zasłużonej uszedł z więzienia, za którym i żona z dzieckiem poszła..." 3S. We wsi Jazowsko „do sądów prawa rugowego stawa osobiście Regina Owsiankowa żona Mateusza Owsianki, uskarżając się na męża swego... że porzuciwszy też Reginę żonę swoją i całe gospodarstwo swoje, sam tuła się po świecie... 29 Kłosiński, zastawny posiadacz wsi Iwno, skarżył w r. 1737 dziedziczkę Ko-szutską, że oddając mu ugory i pustki „zaciągami robić kazała" i najmować do wszystkiego musiał; tymczasem czeladź od niego uchodziła (WAPPozn., Kcynia 75, protoc. relat. k. 46v—47). 30 Chłopi z dóbr arcybiskupstwa gnieźnieńskiego skarżyli się w suplice iż „p. Swidziński, dzierżawca klucza kluckiego, jednych ludzi zdatnych do pracy, jakowi są parobcy, średniacy, dziewki, do swoich dóbr pozabierał, a nie chcących tam iść skatowawszy na powrozie zawiązanym na szyi prowadzić kazał; w którym to prowadzeniu, gdy wstępowano do karczmów na trakcie będących, wiązano przed karczmami u słupa" (Suplika gromad klucza kluckiego, l VI 1785; Supliki chłopskie XVIII wieku, s. 505). W innej okolicy chłopi skarżyli się, iż „czeladnika choć za wielką płacą utrzymać nie możemy na teraźniejsze niezwyczajne uciemiężenia" (Suplika gromady Słupia 10 Łowickiem z r. 1785, tamże, s. 254). Por. też: N. Assorodobraj, op. cit., s. 80— 81; J. Deresiewicz Walka klasowa z uciskiem feudalnym w Wielkopolsce w drugiej polowie XVIII wieku. Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza, Poznań 1955, t. I, z. l, s. 60 i n. 31 Jan Myśliwiec, sługa Pawła Ciechomskiego, składał w r. 1611 protestację, że pan zatrzymuje go siłą na służbie i zawiadamiał, że odejdzie bez atestacji (WAPKr., Rei. Castr. Crac., 37, s. 533). Tacy „legaliści" zdarzali się jednak rzadko. 32 F. Schulz Podróże Inflantczyka z Rygi do Warszawy i po Polsce w latach 1791—1793. Warszawa 1956, s. 130). 33 Bibl. Jag., rkps 5717, s. 337. 36 już tyle razy notowany o kradzież popełnioną nie w jednym miejscu... także grożącego ogniem podpalenia dworu jazowskiego, za co w detencji siedział będąc w kłodzie i łańcuchu zamknięty" 34. Sąd patrymonialny prowadził swoistą politykę kar, polegającą na oszczędzaniu wartościowej dla pana feudalnego siły roboczej chłopa i stosowaniu represji cielesnych oraz majątkowych; te ostatnie — o ile rzeczywiście były w pełni egzekwowane — przynosiły znaczny dochód dworowi. W tym zakresie kontynuowano nienowe tradycje sądownictwa średniowiecznego. W wypadku, gdy kara majątkowa nie wchodziła w grę na skutek ubóstwa podsądnego, stosowano odrobek. Np., gdy we wsi Kasina zdarzył się wypadek kazirodztwa, obwiniony został początkowo skazany na spalenie, lecz później zamieniono mu tę karę na rok pracy przymusowej i trzykrotne przejście przez rózgi całej gromady 35. W sprawach obyczajowych orzekano często karę wypędzenia ze wsi. Na tego rodzaju kary natrafiamy najczęściej we wsiach będących własnością instytutów kościelnych; tam bowiem pan feudalny uważał się za szczególnie powołanego do normowania na drodze sądowej moralności swoich poddanych. O ile jednak w stosunku do mężczyzn kara wypędzenia ze wsi pozostawała najczęściej w sferze zagrożenia36, to sąd patrymonialny używał jej zazwyczaj w stosunku do kobiet, zwłaszcza obwinionych o nierząd 37, cudzołóstwo 3S lub kazirodztwo 39. Osoby tego rodzaju wypędzano 34 PAN oddział w Krakowie, rkps 1552/11, s. 45. Podobna sprawa znajduje się także w księdze sądowej wsi Spytkowice: „Wojciech Jeroniak... wdawszy się w rozpustę od Pana Boga zakazaną, ważył się białogłowe z Bukowiny pieniądze niosącą na dobrowolnej drodze w lesie Beskidzie zwanym rozbić, chcąc i życie jej, jako się z razów pokazało, odjąć, gdyby szczęściem orawskich dwóch ludzi nie nadjachało, dla czego z postrachu i dla uniknienia kary uszedł in łnstanti ze wsi". Inny przykład znajdujemy w księdze gromadzkiej wsi Kasina: chłop skazany uciekł ze wsi i błąkał się kilka lat, ścigany zakazem udzielania mu pomocy (St. p. p. pom., t. XI, s. 364, nr 3409, r. 1677). 35 Tamże, s. 365, nr 3414 z r. 1680. Podobny wypadek notują Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, tamże, s. 653, nr 4393 z r. 1760. 36 Tamże, s. 660—661, nr 4402 z r. 1767 i nr 4404 z r. 1769. 37 Tamże, s. 358 (Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, nr 3370 z r. 1652): wygnano ze wsi kramarkę oskarżoną o nierząd. S. 299 (nr 2800 z r. 1602): wygnano ze wsi kobietę z powodu publicznego nierządu. Por. także s. 361, nr 3390 z r. 1670. Szereg tego rodzaju przykładów przytacza J. Raf acz Ustrój wsi samorządnej, s. 56. 38 St. p. p. pom., t. XI, s. 499 (nr 3921 z r. 1702), 503 (nr 3928 z r. 1708), 502 (nr 3932 z r. 1720), 518 (nr 3980 z r. 1742). Wszystkie cytowane wypadki pochodzą z księgi sądowej kluczów strzeszyckiego i żbikowickiego, dotyczą recydywy w cudzołóstwie. Podobną karę przewidywała w tych wypadkach ordynacja wsi Zegrze i Rataje z r. 1733 („Arch. Kom. Prawn.", t. XI, s. 269). Por. również: B. Baranów-s k i Sprawy obyczajowe w sądownictwie wiejskim w Polsce w. XVII i XVIII, Łódź 1955, s. 44 i n. 39 St. p. p. pom., t. XI, s. 365 (nr 3414 z r. 1680) i 653 (nr 4393 z r. 1760). 37 i zakazywano pod groźbą kary udzielania im pomocy40, powiększając w ten sposób warstwę ludzi luźnych. Skuteczność takiej kary była bardzo wątpliwa, nieraz z czynu przypadkowego stwarzając zawód. Orientował się w tym np. Stanisław Poniatowski, ponieważ w „Ustawach dla wsi Olszewnicy, Krubina i Janówka" z roku 1778 nie nakazywał wypędzania ze wsi dziewcząt ,,które by przez rozpustę... w ciąży zostały", ale po odbyciu pokuty kościelnej polecał otaczać je opieką, ażeby nie traciły płodu 41. Dalszą przyczyną mnożącą grupę ludzi luźnych była ucieczka z wojska lub dezercja z obawy przed służbą wojskową. Zaciągi do wojska poza regimentami wymagającymi pochodzenia szlacheckiego opierały się w znacznej mierze na zbiegach, ludziach luźnych i innych niespokojnych duchach. Przy dokonywaniu zaciągu nie żądano żadnych bliższych danych od rekruta, przyjmując za dobrą monetę nazwisko i pochodzenie, jakie podał42. Nieopłacane należycie zaciągi nieraz rozbiegały się, tworząc tzw. „kupy swawolne", stanowiące plagę dla okolicznej ludności; ludzie ci byli bowiem czasem skłonni do bohaterstwa, lecz częściej do dezercji i rozboju. Konstytucje sejmowe oraz praktyka prawna traktowały dezerterów na równi z ludźmi luźnymi4S z tym, że jurysdykcję nad nimi przekazano hetmanom 44. Artykuły wojskowe często wspominały luźnych, ale głównie chodziło o tak zwanych luzaków, to jest ponadliczbowych ludzi przy poszczególnych chorągwiach45. Za wojskiem ciągnęły zwykle liczne gromady prostytutek i luźnych 46; czasami korzystali z tych ostatnich rotmistrze, gdy stan faktyczny nie był zgodny z rejestrem, i przy „popisach" stawiali do szeregu „hultajów na godzinę jedną najętych" 47. 40 Tamże, s. 299 nr 2800: w r. 1602 wyświecono z Kasiny kobietą z powodu publicznego nierządu, natomiast w r. 1605 (s. 302, nr 2834) ukarano gospodarza, który ją przechowywał. " Archiwum Wybickiego, t. I, wyd. A. M. Skałkowski, Gdańsk 1948, s. 88. 42 M. Kukieł Skład narodowy i społeczny wojsk koronnych za Sobieskiego. Studia historyczne ku czci St. Kutrzeby, Kraków 1938, t. II, s. 440. 43 J. Gierowski Ludzie luźni na Mazowszu, s. 180. VL, t. V, s. 573—574, konstytucja z 1678 r.: „O uciekających od wojska czeladzi towarzyskiej i żołdatach, luźnych, gołotach i hultajach". Por. też: T. Ostrowski Prawo cywilne albo szczególne narodu polskiego, Warszawa 1784, t. I, s. 345. 44 VL, t. II, s. 1328: konstytucja z r. 1590: „Słudzy". Sądownictwo wojskowe znało także karę wydalenia, zwaną „wytrąbieniem z wojska", stosowaną najczęściej przy niesubordynacji, łącznie z innymi karami (J. Kamiński Historia sądownictwa wojskowego w dawnej Polsce, Warszawa 1928, s. 54). 45 Polskie ustawy i artykuły wojskowe od XV do XVIII wieku. Wyd. St. Ku-trzeba, „Arch. Kom. Historii Wojskowej", Kraków 1937, nr 3: Artykuły wojskowe Zamoyskiego z r. 1593 (s. 344), Artykuły wojenne hetmańskie z r. 1609 (s. 180, 194, 201), Artykuły Krzysztofa Radziwiłła z r. 1635 (s. 238), Artykuły Janusza Radziwiłła z r. 1648 (s. 270). 48 Tamże, s. 151, Artykuły Jana Zamoyskiego z r. 1580, art. XIV; przepisy o prostytutkach, passim. 47 Tamże, s. 236, p. 8, Artykuły Krzysztofa Radziwiłła z r. 1635. 38 Inaczej przedstawiała się sprawa z ludźmi uciekającymi z obawy przed służbą wojskową. W dawnej Rzeczypospolitej zjawisko to w zasadzie nie istniało, ponieważ nie było przymusowej rekrutacji do wojska, a piechota wybraniecka składała się przeważnie z ochotników. Kwestia ta pojawiła się dopiero w roku 1789, kiedy Sejm Czteroletni nakazał rozpoczęcie werbunku do wojska. Powodowało to liczne ucieczki ludzi wyznaczonych do służby wojskowej, albo obawiających się wyznaczenia 48. Na tych ziemiach które odpadły od Rzeczypospolitej w toku pierwszego rozbioru, zjawisko ucieczki przed wojskiem pojawiło się odpowiednio wcześniej, powodując coraz to ostrzejsze przepisy prawne przeciwko dezerterom oraz osobom udzielającym im pomocy49. Klęski wojenne powodowały wzmożenie luźności chłopskiej. Poważne znaczenie miało to na kresach wschodnich, gdzie wojny, zagony tatarskie i sam lęk przed możliwością najazdu stwarzały już pewien powszechny stan gotowości do opuszczenia siedzib, co sprzyjało powstawaniu licznych „kup swawolnych" i mnożyło warstwę luźnych. Typowym następstwem każdego większego najazdu tatarskiego była ucieczka zniszczonej przez najazd ludności wiejskiej do pobliskich miast. Zrujnowany i spalony chłop-pogorzelec nie posiadał żadnych środków do życia, powiększał rzeszę utrzymującą się z dorywczej pracy najemnej lub przyłączał się do żyjącej z rabunku „kupy swawolnej". Dlatego też współcześni obserwatorzy tych zjawisk sądzili, że najlep~śzą drogę do stabilizacji chłopów stanowi skuteczna obrona granicj opieka nad ofiarami najazdów50. Tymczasem- brakło zarówno jednej jak i drugiej 51. Nie o wTele lepiej od Tatarów zachowywali się najeźdźcy szwedzcy. Chłop, któremu żołnierze zrabowali żywy inwentarz, zapasy, spaśli końmi siano i zboże, « który nie uzyskał pomocy pana, mógł tylko opuścić wieś za jałmużną lub nająć się 48 N. Assorodobr a j, op. cit., s. 70. 49 Cały szereg patentów i cyrkularzy galicyjskich, skierowanych przeciwko dezerterom lub uchylającym się przed branką zawierają: Rozkazy i ustawy powszechne Królestwom Galicji i Lodomerii od dnia 11 XI 1772 objęcia possessji ogłoszone (tzw. Zbiór Pillera), Lwów, t. I, s. 11—12, 68; t. II, s. 4—5; t. VI, s. 121—123; t. VII, s. 5—8, 63—66; t. VIII, s. 44—45; t. IX, s. 6—7; t. XII, s. 174—183; t. XIII, s. 196; t. XVII, s. 77—78; t. XXIII, s. 55 i dalsze tomy po roku 1795. 50 B. Baranowski Chłop polski w walce z Tatarami, Warszawa 1952, s. 15. 51 W związku z dolą chłopów po klaskach wojny północnej pisał Stanisław Kona r s k i: „...Zwłaszcza wy, niektórzy panowie wsi i folwarków, z którymi postanowiłem rozprawić się dzisiaj, wyzuci z ludzkich uczuć, już nie mówiąc o sprawiedliwości i miłości bliźniego, odmawiający należnej pomocy tym ludziom, których macie w swym państwie i poddaństwie, których rękami i pracą sami się żywicie, odmawiacie pomocy własnym sługom ginącym w domach lub zmuszonym je opustoszałe opuszczać. W pierwszym rzędzie obowiązkiem panów jest karmić swoich robotników, podtrzymywać wieśniaków, pomagać mieszczanom, podnosić rolników, doprowadzonych do upadku nie z własnej przecie winy, ale w wyniku żywiołowej klęski..." (St. Konarski O poprawie wad wymowy. Pisma wybrane, t. II, wyd. J. Nowak-Dłużewski, Warszawa 1955, s. 28—29). 39 do pracy jako parobek52. Także własne wojska nie Oszczędzały wsi, zwłaszcza duchownych i królewskich, a w mniejszym stopniu prywatnych. Z klaskami wojennymi można porównać pod względem skutków tylko takie klęski elementarne jak głód albo epidemia, kiedy chłopi masowo opuszczali swe siedziby i chronili się do dalszych okolic, nie zagrożonych „powietrzem". Instrukcja stanów śląskich dla posłów do króla z 13 II 1552 roku wspomina, iż ,,młodzi, silni parobcy, którzy nie mogą pracą obronić się od głodu, nie wstydzą się kija żebraczego, zbierają się razem i gromadzą, tak że jednej nocy w pewnej wsi znajdowało się aż do 80 ludzi młodych i starych; którzy w końcu, gdy przeciw temu dobrej policji i porządku się nie zastosuje, będą plądrować wsie i brać, co tylko znajdą, jako że stojąca przed nimi skrajna nędza do tego i innego zła przyczynę daje" 5S. Legalne drogi uwolnienia się z poddaństwa nie mnożyły na ogół warstwy ludzi luźnych. W całej Polsce od schyłku XV wieku, a na Mazowszu od XVI wieku54 zabrakło miejsca dla wolnych chłopów. Niezmiernie rzadkie akty nobilitacji powodowały przechodzenie do szlachty, natomiast częstsze nieco libertacje przynosiły chłopu wolność tylko wówczas, gdy osiedlił się w mieście królewskim; pozostanie na wsi kończyło się bowiem ponownym przyjęciem poddaństwa poprzez małżeństwo lub zasiedzenie gospodarstwa 55, wreszcie przez akt powzdania. Na ogół libertacje dotyczyły ludzi, którzy bądź wzbogacili się na wsi (rzemieślnicy, młynarze, karczmarze itp.)56, bądź też uciekli do miasta i zdobyli środki materialne celem okupienia się, gdyby pan feudalny ich odnalazł i zgłosił swoje pretensje, pragnąc ich na powrót osadzić na swojej ziemi. Słynny przypadek zwolnienia chłopów z poddaństwa przez arianina Przypkowskiego w roku 1572 był wyjątkiem podyktowanym względami ideologicznymi, ale i tak prawdopodobnie nie doszedł do skutku 5T. Wreszcie analiza ksiąg grodzkich poznańskich i kaliskich z XVII i XVIII wieku dokonana przez Włodzimierza Dworzaczka wykazała, iż libertacje były zjawiskiem rzadszym niżeli akty powzdawania się w poddaństwo 58. Praktyka szlachecka znała co prawda faktyczne zwolnienie z poddaństwa, ale dotyczyło ono zazwy- 52 B. Baranowski Powstanie Kostki Napierskiego, s. 32. 5S WAP Wrocł., A. m. W., A. 45 2a, f. 201—202. Cyt. za R. Heckiem Studia nad położeniem ekonomicznym ludności wiejskiej na Śląsku w XVI w. Wrocław 1959, s. 246. 54 J. Gierowski Sejmik generalny Księstwa Mazowieckiego. Wrocław 1948, s. 94. 55 St. Szczotka Z dziejów chłopów polskich, s. 158, oraz tenże: Zwalnianie chłopów z poddaństwa w województwie krakowskim w latach 1572—2794, CPH, t. III, s. 297—298. 66 Księga sądowa Uszwi dla wsi Zawady, wyd. A. Yetulani, Wrocław 1957, .s. 41. Por. też: St. Szczotka Zwalnianie chłopów z poddaństwa, s. 297. 67 St. Szczotka Z dziejów chłopów polskich, s. 120, 188. 68 W. Dworzaczek „Dobrowolne" poddaństwo chłopów, s. 43. 40 czaj wysłużonych i starych gospodarzy, którzy oddali swój grunt dzieciom, a sami w braku we wsi szpitala, czyli przytułku udawali się na żebry. Podobnie traktowano kaleki, chorych umysłowo, inwalidów i wysłużonych żołnierzy, oraz wszystkich innych ludzi, którzy stanowili dla dominium nieproduktywny ciężar59. Poza omówionymi zjawiskami mnożącymi warstwę luźnych w dobie gospodarki folwarcznej pozostaje szereg zjawisk drugo- i trzeciorzędnych. Do tych należy między innymi imigracja obcych luźnych do Polski -np. z Czech i Śląska w czasach wojny trzydziestoletniej czy wolnych pasterzy wołoskich z południa 60. Surowo traktowano robotników w kopalniach soli, tzw. trakarzy lub ociągaczy, zajętych przy transporcie urobku na powierzchnię ziemi. Już ordynacja Kazimierza Wielkiego z roku 1368 postanawiała, iż „wszystkich trakarzy buntowniczych, ilekroć by dokonali przestępstwa lub nie chcieli pracować, winien sztygar natychmiast usunąć z pracy i na ich miejsce innych przyjąć do roboty" 81. Wiadomo skądinąd, iż górnicy, zarówno dobrze traktowani kopacze jak i wyrobnicy, byli ludźmi skłonnymi do czynnego oporu wobec wyrządzanych im krzywd 62. Istniała wreszcie we wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej kategoria ludzi, którzy cieszyli się w ustroju pańszczyźnianym faktyczną wolnością osobistą. Byli to — już w czasach Rusi Kijowskiej zaliczani do „izgo-jów" — potomkowie duchownych prawosławnych, nie posiadający osobiście żadnych święceń ani wykształcenia. Szlachta skarżyła się, iż „z takowych osób, panów świeckich nie znających, najwięcej wynika swawoli", a zatem powinni należeć „jako nativi fundi do zwierzchności świeckiej, a nie duchownej" 63. Resumując powyższe uwagi stwierdzić należy, iż grupa społeczna ludzi luźnych była przede wszystkim produktem określonego systemu gospodarczego, jakim była gospodarka folwarczno-pańszczyźniana. O ile poprzednio rozwarstwienie wsi prowadziło do tworzenia grupy ludzi zmuszonych do pracy najemnej, to grupa ta łatwo bywała wchłaniana przez miasto lub przez kolonizującą się wieś; ponadto proces stabilizacji chłopów znajdował się jeszcze w początkach i luźni nie stanowili kwestii społecznej. Gospodarka folwarczno-pańszczyźniana musiała natomiast opierać się na 69 I. Rychlikowa Stosunki społeczno-gospodarcze i walka klasowa w dobrach Poręby Wielkiej, s. 170 (wzmianka o rozpędzeniu przytułku). 60 A. Prochaska Najnowsze poglądy na stosunki wewnętrzne na Rusi w XV wieku, „Kw. Hist.", IX (1895), s. 41 podaje, że wiele osad wołoskich korzystało z przywileju niewydawania zbiegłych do nich skądinąd włościan. 61 St. p. p. pom., t. I, s. 224, tłumaczenie R. Gródeckiego Z dziejów walki klasowej w rzemiośle i górnictwie polskim. „Kw. Hist.", LXI (1954), z. l, s. 143. 62 A. Głlewicz Zatarg o płace w żupie bocheńskiej w 1592 r., RDSG, t. X (1948), s. 166, 168. «3 Instrukcja sejmiku halickiego z 1752 r., p. 8 oraz z 17&4 r., p. 47, AGZ, t. XXV, s, 497 i 580. 41 bezpośrednim producencie, obdzielonym ziemią i przywiązanym do niej 64; ta sama jednak gospodarka wytwarzała ludzi „uwolnionych od ziemi" tak przez różne formy ucisku pańszczyźnianego, jak i przez glebae adscriptio, które wzmagało proces wewnętrznego rozwarstwienia się wsi i powstawania mało- i bezrolnej biedoty. W okresie Oświecenia, kiedy w związku z ponownym rozwojem gospodarki towarowo-pieniężnej oraz produkcji manufakturowej nastąpił wzrost zapotrzebowania na pracę najemną w mieście i na wsi65 — wzrosła również wyraźnie liczba ludzi luźnych, co współcześnie określano jako „rozwiązłą swawolę w ludziach służących i poddanych" 66. III. ILOŚĆ, SKŁAD SPOŁECZNY I ZAWODOWY LUDNOŚCI LUŹNEJ Liczebność ludzi luźnych w świetle opracowanych dotychczas źródeł. Rozwój tej grupy społecznej w okresie Oświecenia. Luźni pochodzenia szlacheckiego, mieszczańskiego i chłopskiego. Różne zawody związane z wędrownym trybem życia. Podstawowa masa ludności luźnej: wędrowni najemnicy. W obecnym stanie naszych badań w zakresie demograficznym nie jest możliwe dokonanie chociażby szacunkowego obliczenia ilości ludzi luźnych. Wprawdzie ilość wzmianek źródłowych narasta silnie od XVI do XVIII wieku, ale samo to zjawisko nie pozwala na żadne uogólnienia, gdyż narasta także — proporcjonalnie — ogólna ilość zachowanego materiału źródłowego. Nie ulega wątpliwości, iż ustalenie jak liczebna była warstwa ludności niepoddanej ma zasadnicze znaczenie dla dalszych badań nad dziejami wsi polskiej. Aby tego jednak dokonać, trzeba jeszcze szeregu badań specjalistycznych. Pracę nad ustaleniem podstawowych danych demograficznych dla XVI wieku podjął w roku 1883 Adolf Pawiński1, a kontynuowali ją A. Jabło- 64 W. I. Lenin Rozwój kapitalizmu w Rosji. Dzieła, Warszawa 1953, t. III, s. 190—191. 65 Zapotrzebowanie na pracą najemną na wsi zależało od intensyfikacji produkcji rolnej i lokalnej wartości pańszczyzny. Np. w r. 1783 dobra Poręby Wielkiej przeszły na pracę najemną wobec nie wychodzenia chłopów na pańszczyznę (I. Rychli-k o w a Stosunki społeczno-gospodarcze i walka klasowa w dobrach Poręby Wielkiej w drugiej połowie XVIII wieku. „Kw. Hist.", LXI, z. 3, s. 173). W rejonie podgórskim Małopolski częste były wypadki oczynszowania wsi z pozostawieniem folwarku opartego na pracy najemnej (H. Madurowicz, A. Podraża Z problematyki rozwarstwienia wsi w Polsce w XVIII wieku, „Kw. Hist.", LXI, z. l, s. 209). 6ł Laudum sejmiku opatowskiego z 6 II 1764 r., Teki Pawińskłego, lauda sandomierskie. 1 Jeszcze przedtem warto wspomnieć wydawnictwo A. J. Parczewskiego Rejestr poborowy województwa kaliskiego 1618—1620 r. Analecta wielkopolskie, t. I, Warszawa 1879 r. Później, jednak jeszcze przed zakończeniem serii wydawniczej rozpoczętej przez Pawińskiego, St. Kętrzyński wydał Taryfy podatkowe ziem pruskich z roku 1682 („Fontes Tow. Nauk. w Toruniu", t. V, r. 1901). 42 nowski oraz I. T. Baranowski w pomnikowym wydawnictwie „Polska XVI wieku pod względem geograficzno-statystycznym". Wydawnictwo to, oparte na rejestrach poborowych, nie może nam jednak posłużyć pomocą przy obliczaniu ilości ludzi luźnych w XVI wieku, choćby dlatego, iż nie posiada jednolitej terminologii2. Dokładniejsze dane zgromadził T. Ko-rzon 3 dla drugiej połowy XVIII wieku *. Stan badań demograficznych, opartych na wydawnictwie Pawińskiego i kontynuatorów, oceniał w roku 1935 Franciszek Bujak, domagając się rozszerzenia podstawy źródłowej przez uwzględnienie m. in. metryk kościelnych oraz dokonanie inwentaryzacji źródeł5. Postulaty jego, choć wówczas przyjęte pozytywnie 6, nie zostały do dziś urzeczywistnione. Wcześniej jeszcze, bo już w roku 1910, zanim zostało zakończone wydawnictwo Pawińskiego (tom XII obejmujący Prusy Królewskie ukazał się w roku 1911), podjął ten temat Jan Rutkowski7. Parę lat później, po pierwszej wojnie światowej, zapoczątkował on szerokie, systematyczne badania nad statystyką zawodową warstwy chłopskiej w Polsce 8, konty- s Niekiedy oddzielnie są liczeni zagrodnicy z rolą i bez roli, komornicy z bydłem i bez bydła — w innych wykazach brak tego podziału. Czasami występują luźni, hultaje, vagi, osobno lub łącznie z komornikami i Żydami, względnie jest wzmiankowana globalna suma pieniężna ściągnięta od tych kategorii ludności. A. J a b ł o-nowski w t. VIII (Wołyń i Podole, Warszawa 1889, s. 55 i 66) podaje też, że bądź gmatwano kategorie luźnych i komorników, co zresztą jest zrozumiałe, bądź też sporo ludności luźnej zajmowało się pasterstwem i nie dawało się obliczyć. Wreszcie wykazy podawały tylko tych, którym nie udało się uniknąć poboru. Przeliczenie luźnych wymienionych osobno w t. I i II (Wielkopolska) dało 185 osób, nie licząc wypadków, gdzie wymieniano ich łącznie z innymi kategoriami ludności; w t. III i IV (Małopolska) 122 osoby. W t. V (Mazowsze) luźni nie występują prawie zupełnie. Fragmentaryczność tych wykazów podkreślał już J. Kleczyńskł Pogłówne generalne w Polsce i oparte na nim popisy ludności. „RAU Hist. fil.", seria II, t. 5, og. zbioru t. 30, Kraków 1894, s. 261. 3 T. Korzon Wewnętrzne dzieje Polski za Stanisława Augusta. Kraków-Warszawa 1897, wyd. II, t. I, s. 320 (tabHca). Twierdził on, iż ludność wolna i najemna liczyła w drugiej połowie XVIII wieku około miliona osób. Nie widział żadnych możliwości dokonania analogicznego obliczenia dla wieków uprzednich, a hipotezy, jakie następnie podawał, posiadają rozbieżności i dotyczą ludności osiadłej (tamże, s. 61). 4 Oparł się na danych pozostałych po działalności Rady Nieustającej. Uniwersał do miast i miasteczek królewskich w Koronie ł W. X. L. z 7 III 1777 r. żądał dokładnej odpowiedzi na pytanie: „wiele w mieście jest mieszkańców, osiadłych i luźnych, chrześcijan i Żydów, oraz w ogólności wiele dusz wszystkiego". Zbiór rezolucji Rady Nieustającej potrzebnych do wiadomości jurysdykcji sądowych i obywa-telów obojga narodów, Warszawa 1780, s. 15. 5 F. Bujak Źródła do historii zaludnienia Polski. Pamiętnik VI powszechnego zjazdu historyków polskich w Wilnie w 1935 r., Lwów 1936, t. II, s. 313, 318. 6 Tamże, dyskusja, s. 109 i n. 7 J. Rutkowski Klucz brzozowski biskupstwa przemyskiego w wieku XVIII, Kraków 1910. 8 J. Rutkowski Statystyka zawodowa ludności wiejskiej w Polsce w drugiej połowie XVI wieku. „RAU Hist. fil.", seria II, t. XXXVI (og. zbioru t. 61), Kraków 1918. 43 nuowane dalej przez jego szkolę 9, a obecnie rozwijane w dalszym ciągu, w oparciu o nową podstawą metodologiczną 10. Stan tych badań nie pozwala jeszcze na wyciąganie ostatecznych wniosków co do tego fragmentu, jaki stanowiła ludność luźna u. Próbowano już ustalić ilość ludności luźnej w okresie Oświecenia. Nina Assorodobraj obliczała na podstawie lustracji Komisji Wojewódzkich z roku 1790, iż luźnych, różnych wyrobników, włóczęgów i żebraków było w Wielkopolsce 3,2% ludności, natomiast łącznie z czeladzią i wszelkimi kategoriami służby — 9,7%. W Małopolsce odpowiednie liczby wynosiły 1,4% i 3,3% 12. W Warszawie w roku 1792 było 7,6% ludzi „bez sposobu do życia", na Pradze — 15,7%. Specjalnie liczną kategorię stanowiła w Warszawie służba domowa (w roku 1781 — 21,7% ogółu ludności stolicy)13. W Krakowie według danych z roku 1790 liczba luźnych i służby przekraczała trzecią część ludności14. Autorka zastrzegała się jednak, iż przytaczane liczby mają charakter wyłącznie orientacyjny, raczej nieścisły in minus, to jest są mniejsze od rzeczywistych. Inne też liczby podawała B. Grochulska odnośnie do ludności Warszawy w latach 9 St. Orsini-Rosenberg Rozwój l geneza folwarku pańszczyźnianego w dobrach kapituły gnieźnieńskiej w XVI wieku, Poznań 1927. E. Kozłowskł Uwarstwienie ludności wiejskiej w Wielkopolsce w drugiej połowie XVI w., Poznań 1928. A. Mościcki Uwarstwienie ludności wiejskiej w dobrach kapituły poznańskiej w pierwszej połowie XVI w., RDSG, t. II, 1932—1933. W. Jakubczyk Uwarstwienie ludności wiejskiej w królewszczyznach w drugiej połowie XVI w., RDSG, t. V, 1936 W. Rusiński Uwarstwienie ludności wiejskiej w królewszczyznach Prus Królewskich w drugiej połowie XVII wieku, RDSG, t. VI, 1937. 10 W. Rusiński Uwagi o rozwarstwieniu wsi w Polsce XVIII wieku, „Kw. Hist.", LX (1953), z. 2. J. Leskiewicz Kilko uwag w związku z artykułem W. Ru-sińskiego, „K w. Hist.", LXI (1954), z. 1. H. Madurowłcz, A. Podraża Z problematyki rozwarstwienia wsi w Polsce w XVIII w., „Kw. Hist.", LXI (1954), z. 1. J. Topolskł Położenie i walka klasowa chłopów w XVIII wieku w dobrach arcy-biskupstwa gnieźnieńskiego, Warszawa 1956. Studia z dziejów wsi małopolskiej w drugiej połowie XVIII w., pod red. C. Babińskiej, Warszawa 1957. 11 Stwierdza to W . R us i ń s k i, op. cit., s. 167 i 180, zapowiadając opracowanie protokołów spisowych, które skorygują dane zawarte w pracy N. Assorodobraj. Sądzę, że wykorzystanie materiałów zawartych w kartotece kwerendy wiejskiej w Naczelnej Dyrekcji Archiwów, zawierających dane o luźnych w poszczególnych miejscowościach Wielkopolski (WAP Pozn. Kościan. Rei. Castr., 127, s. 767 i n., 927 i n. z lat 1615—1622; Pozn. Rei. Castr., 150, z lat 1620—1621, s. 279 i n., 389, 416, 433, 455 i n., 468, 479 i n., 734 i n.; Kalis. Rei. 10 z lat 1621—1622, s. 328 i n.), inwentarzy i protokołów spisowych pozwoli w dużym przybliżeniu na określenie ilości luźnych w tej dzielnicy. W gorszym jednak położeniu znajdują się inne ziemie, w których brak tylu i tak dokładnych w tym zakresie źródeł. 12 N. Assorodobraj, op. cit., s. 50—51. Nieco niższe cyfry podaje w kilku przykładach J. Topolski Położenie i walka klasowa chłopów, s. 134—135. 13 N. Assorodobraj, op. cit., s. 51—52. 14 Tamże, s. 52. 44 1752—1792 15, a J. Kleczyński co do ludności Krakowa w latach 1790— 179516. Być może, iż zapowiedziane ostatnio wydawnictwa protokołów spisowych skorygują te dane, pozwalając na ustalenie ilości luźnych z większą niż dotychczas ścisłością 17. Wydaje się jednak, iż specyfika zjawiska nakazuje dużą ostrożność przy tego rodzaju obliczeniach. Źródła stosują różne kryteria przy zaliczaniu biedoty wiejskiej do ludzi luźnych, a co najważniejsze, ujmują to zagadnienie statycznie, usuwając z pola widzenia znaczną część ludności wędrownej18. Jeżeli natrafimy — na przykład w rejestrach poborowych — na wzmianki o luźnych, to o tyle, o ile jednostki o określonym trybie życia i statusie osobistym zostały zewidencjonowane w związku z dłuższym pobytem w jakiejś miejscowości. Z drugiej strony osoby, które w miejscu swojego stałego zamieszkania były notowane jako komornicy czy zagrodnicy, w innej okolicy podczas czasowego pobytu albo w trakcie wędrówki określane były jako luźne. Inwentarze dóbr szlacheckich wymieniały synów chłopskich jako luźnych 19 lub notowały w ramach wsi ludzi, którzy choć tam urodzeni i przez dłuższy czas zamieszkali, obecnie udali się „na preczkę"; w miejscu swojego chwilowego pobytu mogli być ci ludzie rejestrowani po raz drugi jako „przychodnie", mnożąc w ten sposób ogólną sumę. Łączy się to wszystko z charakterystycznym dla ludności luźnej nieustabilizowanym trybem życia. Z konieczności musimy się tu obracać wśród liczb przybliżonych, 15 Z tych zestawień wynika, że w Warszawie rosła liczba służby magnackiej (2,l°/o w r. 1754, 8,2%> w r. 1792), natomiast malała liczba luźnych (2,1% w r. 1754, 1,3% w r. 1792); autorka przyznaje jednak, że może to być zjawisko pozorne z uwagi na niepewne kryteria, według których zaliczano ludność do luźnych; ponadto istniała jeszcze kategoria „inne zawody i nieokreś^ni" (B. Grochulska Statystyka ludnościowa Warszawy w drugiej połowie XVIII w. „Przegl. Hist.", XLV (1954), z. 4, s. 594—596). 16 J. Kleczyński obliczając ludność Kleparza według danych na r. 1790, stwierdził istnienie 186 luźnych wraz z rodzinami na 2864 osób (ok. 6,5%). W tabeli Kazimierza z tegoż roku luźnych mężczyzn było 259, kobiet 267 na ogólną sumę mężczyzn 905, kobiet 995 (razem ok. 27,6°/o). Spis ludności czterech kwartałów Krakowa z r. 1795 (bez wojska) wykazywał — nie licząc czeladzi i dzieci — 528 mężczyzn i 664 kobiet luźnych na ogólną sumę 4037 mężczyzn i 4111 kobiet (razem ok. 14,6%). J. Kleczyński Spisy ludności w Rzeczypospolitej Polskiej. „RAU Hist. fil.", seria II, t. V (og. zbioru t. 30), Kraków 1894, s. 40—42. Ogólnikowo potwierdził te obliczenia St. Krzyżanowski Ludność Krakowa z końcem XVIII wieku, „Czas", Kraków 1902, s. 4 i n. "W. Rusiński Uwagi o rozwarstwieniu wsi w Polsce, s. 167. 18 Np. nie wspomina zupełnie o luźnych Inwentarz dóbr stołowych biskupstwa włocławskiego (wyd. L. Żytkowicz, Toruń 1950), mimo iż z laudów sejmikowych wynika, że ich na tym terenie nie brakowało. 19 Inwentarz włości żywieckich z r. 1667, drukowany w wyjątkach przez St. Szczotkę w recenzji z wydawnictwa St. Kutrzeby, A. Mańkow-skiego Polskie ustawy wiejskie XV—XVIII w. „Kw. Hist.", LV (1948), s. 160. 45 zwłaszcza jeśli chodzi o wiek XVIII, natomiast wobec prawie zdecydowanego przekonania w nauce, iż rejestry poborowe ani lustracje nie mogą służyć za podstawą obliczeń dla lat wcześniejszych20, modemy obecnie mówić wyłącznie porównawczo o większym lub mniejszym nasileniu zjawiska, w oparciu o jego częstotliwość występowania w źródłach. Z tego punktu widzenia spotykamy się z dużym nasileniem wzmianek na przełomie XV i XVI wieku, następnie w drugiej połowie XVII wieku, oraz pod koniec XVIII wieku. Pierwszy okres wiąże się z rozkwitem folwarku i atakiem szlachty na resztki swobód chłopskich, dalsze ze zniszczeniami wojennymi po „potopie", wreszcie z kryzysem gospodarki folwarczno-pańs^czyźnianej w okresie Oświecenia. Na te etapy w dziejach ludności luźnej zwrócono już uwagę w dotychczasowej literaturze przedmiotu. Między innymi Bogdan Baranowski zakwestionował twierdzenie Niny Assorodobraj, iż ilość ludności luźnej w okresie Oświecenia wyraźnie wzrosła w porównaniu do poprzednich epok. Dowodził on ze swej strony, iż największe nasilenie „luźności" przypadało na niespokojne lata 1660—1730 2i. B. Baranowski popadł jednak w sprzeczność z innymi swymi wywodami22, a ostatnie wydawnictwa (inwentarze dóbr szlacheckich) wydają się wskazywać na to, że bliższy prawdy jest pogląd N. Assorodobraj23. Jeżeli lata po wojnach szwedzkich, moskiewskich, tureckich czy po wojnie północnej niewątpliwie charakteryzowały się wzrostem ilości ludzi luźnych, to były to doraźne skutki zniszczeń wojennych, przechodów wojsk czy groźnych epidemii. Względna stabilizacja polityczna powodowała również pewną stabilizację elementu chłopskiego, który zmuszony był poprzednio do porzucania swych siedzib i wędrówek przez inne czynniki niż długotrwale działający przymus ekonomiczny. Sporo trudności nastręcza również określenie składu społecznego ludności luźnej. Ustawodawca szlachecki najczęściej ograniczał pojęcie „luźnych" do chłopów, eliminując w zasadzie zarówno plebs miejski, o ile nie byli to zbiegowie ze wsi, jak i szlachtę gołotę. Trafiają się jednak — choć 20 J. Kleczyński Pogłówne generalne, s. 261. W. R u s i ń s k i, op. cit., s. 167. P. Bujak, op. cit., s. 306—307. J. Topolski, op. cit., s. 134. K. Górska Przyczynek do krytyki rejestrów poborowych z XVI w. Studia źródłoznawcze, Warszawa 1957, t. I, s. 185 i n. Por. też: T. Ładogórski Ocena statystyk śląskich w dobie absolutyzmu światłego (1741—1805), „Przegląd Zachodni", l—2 (1952), s. 67, 74. S. W e y m a n Pierwsze ustawy poglównego generalnego w Polsce na tle ówczesnego systemu podatkowego. RDSG, t. XVIII (1956), s. 52. 21 B. Baranowski Ludzie luźni w poludniowo-wschodniej Wielkopolsce, s. 254. 22 W wydanym w tym samym roku wyborze tekstów źródłowych (B. Bar a-nowski, Z. Libiszowska, R. Rosin Położenie chlopów u schyłku Rzeczypospolitej szlacheckiej, Warszawa 1953, s. 163) zajął w komentarzu stanowisko zgodne z tezą N. Assorodobraj. 23 Np. potwierdzają to Supliki chłopskie XVIII wieku, wyd. J. Leskiewicz, J. Michalski, Warszawa 1954, s. XIII, oraz wydawnictwa inwentarzy (W. R u-s i ń s k i Uwagi o rozwarstwieniu wsi w Polsce, s. 177). 46 rzadko — teksty ustawowe, które stawiają na jednym poziomie liczne kategorie ludności wędrownej o mieszanym składzie społecznym i zawodowym. Dopiero materiał źródłowy z XVIII wieku zezwala na bliższą analizą składu społecznego tej ludności. Już jednak we wcześniejszych latach trafiają się wzmianki, pozwalające przypuszczać, iż wśród masy wędrujących za zarobkiem ludzi luźnych zdarzały się także zdeklasowane jednostki pochodzenia szlacheckiego. Ordynacje sądu kapturowego w Wiszni z roku 1632 24 oraz w Przemyślu25 wymieniały szlachtę gołotę, przestępców, banitów oraz infamisów tuż obok luźnych; laudum mazowieckie z roku 1658 nakładało pogłówne tak na luźnych jak i na gołotę, zakazując obydwu tym kategoriom ludności „umykać się" do innych województw albo do Prus 28. Zdarzały się także wyjątkowe wypadki, iż jednostki pochodzenia szlacheckiego powzdawały się w poddaństwoa7 lub były tak traktowane 28. J. Gierowski natrafił w badanych przez siebie źródłach na przypadki zaliczania zbiedniałej szlachty do luźnych już z końcem XVII wieku i wysnuł stąd wniosek, iż jest to przebłysk nowej, kapitalistycznej epoki, w której nie pochodzenie, ale pieniądz i posiadanie środków produkcji decydowały o stanowisku społecznym29. Wydaje się, że wniosek ten jest zbyt pospieszny. W specyfice rojnego, pełnego drobnej i zubożałej szlachty Mazowsza, w sąsiedztwie dużego miasta, jakim była na ówczesne stosunki Warszawa, stanowisko szlachty gołoty kształtowało się inaczej niż w pozostałych częściach kraju. Charakterystyczne dla tych stosunków mazowieckich jest laudum sejmiku warszawskiego z 24 III 1721 r.: „A tak luźni rozumieć się mają ex nobilibus, którzy żadnej posesji podatkowi publicznemu podległej nie mają ani pospolitego ruszenia nie odprawują; a zaś ex plebeis, którzy nikomu żadnej absolutnie pańszczyzny nie'robią; a który by choć jeden dzień lub pół dnia pańszczyzny odrabiał, taki i taka za luźnych być nie mają poczytani" 30. Sporo wreszcie przykładów przynależności szlachty do luźnych przytoczyła N. Assorodobraj dla okresu Oświecenia w oparciu o materiały źródłowe Komisji Cywilno-Wojskowych31. Wynika z tego, iż ilość szlachty wśród luźnych wzrastała z biegiem lat; jeżeli w XVI czy w XVII wieku wypadki takie należały jeszcze do rzadkości, to w XVIII wieku, a zwłaszcza w jego drugiej połowie, były już czymś stosunkowo częstym. Po- 24 AGZ, t. XX, s. 322. 25 Tamże, s. 325. 26 Bibl. Czart, rkps 151 (Teki Naruszewicza), s. 705. 27 W. Dworzaczek „Dobrowolne" poddaństwo, s. 66—68. 28 AGAD, Ciech. Castr. Rei. Obl., 6, s. 242: zeznanie poddanki ze wsi Kitki, z pochodzenia szlachcianki, która zbiegła ze wsi z powodu głodu, została jednak ujęta. 29 J. Gierowski Ludzie luźni na Mazowszu, s. 167. 30 Teki Pawińskiego, lauda warszawskie. O szlachcie wśród luźnych pisze także B. Baranowski Ludzie luźni w poludniowo-wschodniej Wielkopolsce, s. 265. 31 N. As s o.r odobr a j Początki, s. 55 i n., 92. 47 czątkowo ubożejąca, zaściankowa szlachta szła na służbę do bogatszych od siebie, co czasem — choć rzadko — prowadziło do fortuny, częściej jednak do całkowitej pauperyzacji32. W ostateczności dopiero, gdy nie udało się uczepić klamki magnackiej, podążała do miast i podejmowała się rzemiosła lub handlu, jak ów Kutasiński herbu Dęboróg, który „bawił się przekupywaniem nabiału, jajec i drobiu, nabywając tego towaru na wsiach i przystawując do Warszawy na zarobek"8S. Najubożsi „brukowce" najmowali się do dorywczej służby, żebrali i kradli34. Wprawdzie dla ścisłości należy zaznaczyć, że sporo różnego rodzaju włóczęgów podawało się za szlachtę, aby uwolnić się spod jurysdykcji miejskiej 85, niemniej dewaluacja niczym nie popartego cenzusu „urodzenia", podkreślana także przez publicystykę36, wyrażała się już wówczas w pozbawianiu praw politycznych szlachty nieosiadłej (1768 rok, ustawa o sejmikach 1791 r.). Trudniej wyodrębnić luźnych pochodzenia mieszczańskiego, ponieważ miasta stanowiły atrakcyjny magnes dla biedoty wiejskiej, a ponadto same były pełne różnego rodzaju ludności wędrownej. Jeden z najwcześniejszych tekstów ustawowych dotyczących tego zagadnienia wymienia luźnych obok sług, wyrobników, towarzyszy cechowych, medyków, kleryków, pielgrzymów, mistatników i prostytutek37. Ponieważ jest to uchwała dotycząca szosu królewskiego, przeto można wnioskować, że chodzi tutaj o objęcie poborem wszystkich ludzi czasowo prze- 3S W. Dworzaczek Z wielkopolskich zagadnień demograficznych, „Roczniki Historyczne", XVII (1948), s. 223—224. 33 F. S. Jezierski Jarosza Kutasińskiego herbu Dęboróg, szlachcica łukowskiego uwagi nad stanem nieszlacheckim w Polszcze (b. m. wyd.), 1790, s. 36. 34 F. S. Jezierski Katechizm o tajemnicach rządu polskiego..., s. 10—11. 35 VL, t. III, s. 3—4, konstytucja z 1611 r. „Deklaracja bezpieczeństwa osobistego": .....w mieściech naszych luźnych ludzi bez służby bawi się siła, szkody ubogim ludziom, tak obywatelom tamecznym, jako też i gościnnym, dla potrzeb swych przyjeżdżającym, różne krzywdy czyniąc, a tytułem szlachectwa, występkowi zbrodni swej poenas condignas uchodząc..." (następuje polecenie oddawania ich sądowi grodzkiemu). W Krakowie urzędnik zwany hutmanem rewidował podejrzane miejsca z udziałem deputatów urzędu grodzkiego, uniwersytetu i konsystorza, gdyż różni wagabundowłe podawali się za kleryków, studentów lub szlachtę (J. P t a ś n i k Miasta i mieszczaństwo w dawnej Polsce, Warszawa 1949, s. 203). 36 Zamoyski domagał się w roku 1789 wydania uniwersału, aby „popy, diaki, chłopi, Żydzi, szlachta bez posesji i służby zostająca (podkreślenie moje, S. G.) nie ważyli się od wsi do wsi bez zaświadczenia dworu lub zwierzchności nigdzie wyjeżdżać ani wychodzić, a gdyby jakowy z tych lub poddany bez zaświadczenia miałby się gdzie w drugiej wsi pod pretekstem roboty pokazać, takowy za hultaja poczytany być ma i ta wieś powinna go przytrzymać i odesłać do miast grodowych. Wszakże i w Galicji ten jest porządek" (Materiały do dziejów Sejmu Czteroletniego, opr. J. Woliński, J. Michalski, E. Rostworowski, Wrocław 1955, t. I, s. 78). 37 Pobór z 2 V 1496 r. Codex epistolaris saec. XV, wyd. A. L e w i c k i, Mon. Med. Aev. Hist., t. XIV, nr 415, s. 428. \ 48 bywających na terenie miasta, jak włóczących się pseudopielgrzymów i zbiegłych kleryków, wędrownych medyków, rekrutujących się spośród zbiegłych chłopów tragarzy przy wadze miejskiej, i wielu innych tym podobnych. Późniejsze uniwersały poborowe — jak o tym jeszcze będzie szczegółowo poniżej — wymieniały zwykle luźnych dwukrotnie: raz z okazji ściągania poboru ze wsi, drugi raz z miasta; w tym ostatnim wypadku wymieniano luźnych (hultajów) obojga płci obok komorników, przekupniów i przekupek 38, czasami najemników i sług żydowskich 39, rzemieślników, zapewne partaczy 40, wendetarzy i farynarzy 41. Czasem wspominano o nich przy okazji wyliczania wędrownych kupców, nie posiadających w Polsce prawa miejskiego: Ormian, Persów, Greków i „Szotów" 42. Mimo wspomnianych powyżej trudności można przyjąć, iż proces deklasowania się ludności miejskiej dostarczał również sporo ludzi luźnych, i to zarówno w miastach większych, jak i w mniejszych. W pierwszym wypadku żywe tętno rozwoju gospodarczego prowadziło do spychania na margines drobnych rzemieślników i kupców, którzy stawali się w ten sposób wędrownymi partaczami43, przekupniami^ kramarzami, wreszcie tan-detnikami. Przykładem może tu posłużyć Gdańsk, w którym w skład biedoty wiejskiej wchodzili między innymi typowi luźni: przekupnie, domokrążcy, ludzie najmujący się do cięcia i rąbania drzewa, tragarze, kobiety chodzące na posługi, służba domowa („Arbeitsleute"), żebracy i włóczędzy, czyli ogólnie biorąc ludzie nie korzystający z prawa miejskiego44. Proces deklasowania się mieszczan był jeszcze bardziej widoczny w małych miasteczkach, przeżywających w okresie oligarchii magnackiej proces dezurbanizacji; Ich mieszkańcy w znacznej części zmuszam byli do 38 Uniwersały poborowe z lat: 1564, 1565, 1567, 1569, 1573, 1577, 1578, 1580, 1581, 1588, 1589, 1590, 1591, 1593, 1595,.1598, 1601, 1602, 1603, 1607, 1611, 1618, 1620, 1621, 1626, 1629; VL, i. II, s. 665, 714, 735, 800, 849, 953, 984, 998, 1029, 1250, 1305, 1352—1353, 1384, 1415, 1431, 1483, 1538, 1564, 1581, 1644; t. III, s. 53, 334, 391, 440, 506, 630. 39 Uniwersały poborowe z lat: 1578, 1580, 1581, 1588, 1589, 1590, 1591, 1593, 1595, 1598, 1601, 1602, 1603; VL, t. II, s. 984, 998, 1029, 1250, 1305, 1352—1353, 1384, 1415, 1431, 1483, 1538, 1564, 1581. „Sługi żydowskie" prześladowano także w laudach sandomierskich z 16 V 1689 r., 16 XII 1693 r., (gdzie zakazywano w ogóle czeladzi chrześcijańskiej służyć u Żydów, gdyż Żydzi „wiarą chrześcijańską bluźnią") i in. (Teki Pawińskiego, lauda sandomierskie). 40 VL, t. II, s. 1250 (uniwersał poborowy z 1588 r.). 41 Uniwersały poborowe z lat: 1607, 1611, 1618, 1620, 1621, 1624, 1628; VL, t. II, s. 1644, t. III, s. 53, 334, 391, 440, 475, 506. 42 VL, t. III, s. 609, konstytucja z r. 1629 „Yagabundi"; s. 400, konstytucja z r. 1634 „Yagabundi". 43 Laudum proszowickie ziemi krakowskiej z 13 IX 1703 r. (WAP Kr., Castr. Crac., 761, s. 27) notowało skargę cechu kuśnierzy krakowskich, którzy cierpieli szkody od „partaczów podróżnych". 44 M. Bogucka Walka opozycji mieszczańskiej \z^ patrycjatem gctańśkim w drugiej połowie XVI wieku. „Przegl. Hist.", XCv (1954), z. l—2, s: 414—415. 49 szukania zarobku w formie wędrownego najmu czy handlu domokrążnego 45. Niektórzy spośród powzdających się w poddaństwo luźnych określani byli jako „honesti", a nawet czasami p"osiadali określony zawód i wykszałcenie 46. Zdarzały się wzmianki, iż w miastach „namnożyło się" wielu luźnych, bez wyjaśnienia, iż dotyczy to zbiegłych chłopów47. Na ogół jednak źródła stwierdzają, iż przewaga luźnych bawiących w mieście składa się z elementu przejściowego, pochodzenia chłopskiego48. Co do żebraków, to wydaje się prawdopodobne, iż ubodzy pochodzenia miejskiego poszukiwali jałmużny w miastach, na terenie dobrze sobie znanym; podobnie żebracy pochodzenia chłopskiego wędrowali na ogół po wsiach. Wędrowny tryb życia prowadzili już z racji swojego zawodu ubodzy tandetnicy, handlujący starzyzną, wendetarze, domokrążcy, tragarze, względnie tak zwani farynarze. Byli to przedsiębiorcy zarabiający ,,fa-ryną" czyli loterią, czasami ludzie bogaci 49, lecz najczęściej ubodzy wędrowcy, poprzednicy częstych jeszcze do niedawna kataryniarzy. Od miasta do miasta ciągnęli także wędrowni igrce, rybałci, kuglarze, niedźwied-nicy nazywani także skomorochami, różni grajkowie, wreszcie wędrowni oszuści różnego autoramentu. Na najniższym szczeblu tej hierarchii włóczęgowskiej stali żebracy, pośród których znajdowało się sporo ludzi zdrowych, młodych i zdolnych do pracy, obojej płci, przyzwyczajonych do stałej włóczęgi. Mężczyźni łączyli z powodzeniem pracę najemną z jałmużną50, natomiast kobiety dorabiały sobie dorywczą prostytucją, tworząc typ wędrownych półpro-stytutek, które obok pracy najemnej zarabiały nierządem51. Szerzej o tym w następnym rozdziale. Wreszcie i wieś posiadała różne kategorie ludzi wędrownych („a domo absentes"). Bogate źródło stanowią tu uniwersały poborowe i lauda sej- 45 N. Assorodobraj, op. cit., s. 59. 4t W r. 1790 powzdawał się Onufremu Gałczyńskiemu „honestus" Maciej Lesie-wicz, organista; mieszczaninem mógł być także luźny Andrzej Majorowicz, który powzdając się w r. 1777 Stanisławowi Żeromskiemu, podpisał własnoręcznie akt po-wzdania (J. R a f a c z Przyjęcie poddaństwa w Sieradzkiem, s. 5—9). 47 Lauda sejmiku radzie j owskiego z r. 1661, 1669, 1683 (A. Pawiński Dzieje ziemi kujawskiej, t. II, s. 121, 227, t. III, s. 78), laudum sejmiku ziemi. dobrzyńskiej w Lipnie z r. 1736 („Acta Historica", t. X, s. 295). 48 VL, t. I, s. 390: Poena contra rusticos vagos, 1519 r.; t. II, s. 1680: O ludziach swawolnych miast Lwowa i Przemyśla, 1609 r.; t. III, s. 267: O ludziach luźnych przy mieście się bawiących, 1611 r. Ponadto tego rodzaju sformułowania zdarzają się w wielu laudach sejmikowych różnych ziem. «< 49 Przykłady takich bogatych „faryniarzy"-cudzoziemców podaje Ambroży G r a-b o w s k i (Starożytnicze wiadomości o Krakowie, Kraków 1852, s. 266), oraz Artykuły Bractwa Kupieckiego Warszawskiego z roku 1767 (A. Zaleski Konfraternia kupiecka miasta Starej Warszawy. Warszawa 1913, s. 56). 50 VL, t. I, s. 267—268: De laicis seu mendicis mendicatum euntibus, 1496 r.; przepis ten przypominano w r. 1588: VL, t. II, s. 1243: Żebracy. 61 B. Baranowski Ludzie luźni w południowo-wschodniej Wielkopolsce, s. 267—268, oraz tenże: Sprawy obyczajowe w sądownictwie wiejskim, s. 100. Ludzie luźni 4 50 mikowe, wymieniające za jednym zawodem luźnych, flisaków i innych ludzi wędrownych. Początkowo w uniwersałach, traktowano flisaków w ogóle jako luźnych 52. Pochodziło to zapewne stąd, iż w XVI wieku średnia szlachta zaczęła sobie dopiero organizować na własną rękę kosztowny spław wiślany. Flisacy, nie ujęci w żadne karby i z racji swojego zawodu wędrowni, rekrutowali się oprócz doświadczonych szyprów, sterników i retmanów spośród zbiegów, często też zmieniali służbę53. Z biegiem czasu szlachta ujęła w karby ten żywioł, kierując na flis własnych chłopów za atestacjami, określając czas spływu i pieszej wędrówki z powrotem. W uniwersałach poborowych z XVII wieku odbiło się to w klauzuli, wyjmującej spod opłat „tych fliśników, którzy by na statkach szlacheckich płynęli, a ich poddani właśnie byli" 54. Nie przeszkadzało to, aby na innym miejscu nie traktowano powracających pieszo flisaków jako luźnych, ponieważ nie zawsze ufano atestacjom, a ludzie tacy nieraz podejmowali się po drodze rozmaitych dorywczych prac najemnych lub zatrzymywali się gromadami po karczmach. Nie brakowało po wsiach i innych wędrowników. Po jarmarkach, targach, odpustach i miejscach wsławionych świętymi obrazami wędrowali zawodowi pielgrzymi, pątnicy nazywani niekiedy biegunami55, zbiegli zakonnicy i niedoszli klerycy56, żebracy, sprzedawcy relikwii, świątków i dewocjonalii, tak zwani obraźnicy, wreszcie wszelkiego rodzaju „skrzypkowie, cymbalistowie, dudowie i insza wiejska muzyka" 57. Wędrownych kramarzy zwano „Szotami" lub „Szkotami", handlarze skór kryli się pod nazwą „Węgrzynów" albo „Wołochów" 58. Subsidium z roku 1673 zestawiało z ludźmi luźnymi wszelkiego rodzaju „a domo absentes", mianowicie furmanów, sitarzy, flisaków, mularzy, lepiarzy, cieślów, mistatni-ków39. Lokalnie na terenie Wielkopolski łączono z luźnymi „cieśli, cie-sielczyków, pilarzy, szkudlarzy, grabarzy i inszych tym podobnych" 60, dodawano także garbarzy 61. „Manifest konfederacji województw wielkopolskich" z roku 1716 wymieniał jednym tchem: „owczarze, młynarze, młynarczykowie, rzemieślnicy wszyscy, mielcarze i wszyscy in genere 52 VL, t. II, s. 665, uniwersał poborowy z r. 1564 i następne. 53 Laudum opatowskie z roku 1642, Teki Pawińskiego, lauda sandomierskie. 54 VL, t. II, s. 1641, uniwersał poborowy z r. 1607 oraz prawie dosłownie sformułowane następne uniwersały. Zdarzają się jednak wyjątki pomijające flisaków lub zrównujące ich z luźnymi. 55 K. W. W ó j c i c k i Obrazy starodawne, Warszawa 1843, t. II, s. 71. 56 PAN, oddział w Krakowie, rkps 1875, s. 341; J. Bieniarzówna O chłopskie prawa, s. 197—204. 57 VL, t. V, s. 179, subsidium z r. 1673. 58 B. Baranowski Ludzie luźni w południowo-wschodnie j Wielkopolsce, s. 262—263. 59 VL, t. V, s. 179. 60 Laudum średzkie z 9 IX 1658 r., Teki Ulanowskłego 8. 61 Laudum średzkie z 17 V 1688 r., Teki Ulanowskiego 7. 51 luźni", każąc im płacić wyższe pogłówne62. To zestawienie w jednym szeregu tak rozmaitych zawodów zdarza się również w inwentarzach dóbr szlacheckich, które wymieniają wolnych i czasowo osiadłych w jakiejś miejscowości rzemieślników: kowali, świeców, zdunów, krawców, szewców, garncarzy, cieśli, a nawet karczmarzy („gościnnych") i młynarzy 63. Regionalnie w niektórych okolicach występowały pewne kategorie ludności wiejskiej zmieniającej miejsce pobytu w zależności od zawodu. Należeli tu poganiacze wołów, czabanowie, rozstrucharze, zajmujący się handlem końmi, owczarze 64, zatrudnieni w leśnych potaszowniach popie-larze 65, zatrudnieni przy trzebieży leśnej i pędzeniu smoły majdannicy 66, często odnawiający kontrakty robotnicy kuźnic67. Osobno należy wymienić dezerterów, których czasem trudno odróżnić od całych zbuntowanych chorągwi, poszukujących na własną rękę wyżywienia tak w dobrach królewskich jak i we wsiach prywatnych, względnie od półprywatnych awanturniczych zaciągów. Konstytucje sejmowe i lauda określały ich mianem „kup swawolnych". W roku 1777 Rada Nieustająca dokładnie wyjaśniła, że za dezerterów należy uważać tych żołnierzy, którzy wędrują bez urlopu lub „ordynansu" 68. Wyłącznie wędrowną kategorię ludności stanowili Cyganie, czasami także nazywani luźnymi. Domagano się na sejmikach i na sejmie, aby włóczących się Cyganów łapać i zatrzymywać lub wypędzać z ziemi69. Ustawodawca szlachecki nie zajął jednak w stosunku do nich jednolitego stanowiska. Wszystkie wymienione powyżej kategorie ludzi zaliczały się do luźnych sensu largissimmo z uwagi na wędrowny tryb życia, najczęściej ple-bejskie pochodzenie i wspólny im wszystkim sposób zarobkowania do- 62 Teka Gabriela Junoszy Podoskiego, wyd. K. Jarochowski, Poznań 1854, s. 117. 63 Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, wyd. W. Rusiński, Wrocław 1955, t. I, s. 176, 390, 467. 64 Tamże, s. 467 oraz lauda ziemi kujawskiej z r. 1669, 1681 i 1685 (A. P a wińsk i Dzieje ziemi kujawskiej t. II, s. 227 oraz t. III, s. 64 i 111), traktujące owczarzy na równi z luźnymi. «5 Laudum sejmiku ziemi dobrzyńskiej w Lipnie z 1711 r., „Acta Historica", t. X, s. 239, § 3. " Laudum bracławskie, Winnica 13 IX 1715 r., podobnie w innych laudach ukra-innych (Archiv Jugo-Zapadnoj Rossii, cz. II, s. 400—401). "B. Zientara Dzieje małopolskiego hutnictwa żelaznego w XIV—XVII wieku, Warszawa 1954, s. 135—137. 68 Zbiór rezolucji Rady Nieustającej potrzebnych do wiadomości jurysdykcji sądowych i obywatelów obojga narodów. Warszawa 1780, s. 80. *9 Diariusz sejmu z roku 1748 (Diariusze sejmowe z wieku XVIII, wyd. W. K o-nopczyński, Warszawa 1911, t. I, s. 278). Dylewski, poseł smoleński, żądał: „Cyganów, którzy się sami bawią kradzieżą et nullum fixum locum nie mają, aby wypędzeni z kraju byli...". Laudum przemyskie z roku 1761 uchwaliło, aby rotmistrz ziemski łapał włóczących się Cyganów oraz wypędzał „drabów, dezerterów, włóczących sią" (AGZ, t. XXIII, s. 409). 4* 52 i rywczą pracą. Większość z nich posiadała jednak konkretne zawody czy umiejętności fachowe. Zatrzymywali się w jednej miejscowości tak długo, dopóki znajdowali tam zarobek, po czym wyruszali dalej i szukali zajęcia w innym miejscu. W zasadzie tylko jeden typ źródła utożsamiał ich z luźnymi, a mianowicie uniwersały poborowe. Szlachta stosowała wobec tych ludzi ucisk fiskalny, jednakowy w stosunku do wszystkich kategorii ludności wędrownej, ale nie żądała przywiązania ich,do ziemi. 5^ Do luźnych sensu stricto zaliczała się natomiast l,iczna kategoria służby pracującej na zasadzie kontraktów rocznych lub krótszych, często zmieniającej chlebodawców. Ponadto zaliczali się tu również wędrowni najemnicy chłopskiego pochodzenia, nie posiadający stałego miejsca pobytu ani stałego zawodu, podejmujący różne dorywcze prace zarówno na wsi w okresie koniunktury na prace rolne jak i w mieście. Ich przede wszystkim ścigało ustawodawstwo szlacheckie, zarzucając że się „dorocznie nie rządzą i bez służby zostają", starając się ich ustabilizować w drodze najmów długoterminowych lub nawet przywiązać do ziemi. Ta właśnie rezerwa rąk do pracy dla gospodarki folwarcznej stanowi główny przedmiot niniejszego studium. IV. KIERUNKI I PRZYCZYNY MIGRACJI SEZONOWYCH Okresy wędrówek sezonowych. Główne kierunki sezonowego wychodźstwa zagranicę: Prusy i Siąsk. Wędrówki lokalne. Amplituda płac jako przyczyna wędrówek. Związek ich z żebractwem stałym i sezonowym oraz z wędrowną prostytucją. Jedną z zasadniczych cech charakterystycznych dla trybu życia ludzi luźnych w Polsce były wędrówki sezonowe. Było to zjawisko masowe i stosunkowo wczesne, gdyż zanim stało się ono przedmiotem zainteresowania polskiego ustawodawcy, notowały je źródła krzyżackie z pierwszej połowy XV wieku1. Trudny dla biedoty wiejskiej okres przednówka łączył się zwykle ze wzmożoną koniunkturą rolną (sianokosy i żniwa). Z uboższych i mniej urodzajnych okolic wyruszali wówczas ludzie w poszukiwaniu za zarobkiem do okręgów odczuwających brak siły roboczej, ażeby po zakończeniu sezonu powrócić do swojej wsi rodzinnej. Podobne zjawisko miało także miejsce na pograniczu różnych rejonów klimatycznych: mianowicie najemnicy z okolic, gdzie żniwa wypadały później (góry) udawali się na tereny, gdzie praca ta już się zaczynała, ażeby po jej zakończeniu szybko powrócić i odbyć ją u siebie. Działo się to najczęściej wbrew wszelkim zakazom wła- 1 B. Geremek Problem siły roboczej w Prusach w pierwszej połowie XV wieku, „Przegl. Hist.", XLVIII (1957), z. 2, s. 204, przytacza wzmiankę z rachunków wójta Jerzego vom Egloffstein pod datą r. 1442, o sezonowych pracownikach z Polski, przybywających do Prus nawet z żonami. % 53 dzy dominialnej, rzadziej (zwłaszcza na Podkarpaciu) za jej milczącą zgodą 2. Wyruszali w ten sposób na wędrówkę ubodzy komornicy, zagrod-nicy, chałupnicy, którzy nie mogli wyżywić się przez cały rok z własnych gospodarstw oraz młodzież z licznie rozrodzonych, ubogich rodzin. Ten dorywczy sposób zarobkowania nie był bynajmniej obojętny dla szlachty folwarcznej, która traktowała wędrówki zarobkowe młodzieży jako demoralizację3 — nie tyle z uwagi na względy moralne, ile dlatego, że osłabiały one więź z wsią rodzinną i władzą patrymonialną. Folwark potrzebował również siły roboczej, zwłaszcza w okresie koniunktury, kiedy nie wystarczała mu pańszczyzna względnie dodatkowe, a opornie realizowane „gwałty" czy „tłoki"; nie był jednak skłonny do uzupełnienia luk na drodze wolnego najmu, droższego niż najem przymusowy własnych chałupników i komorników. Stąd szlachta, gdy już czuła się do tej ostateczności zmuszona, narzekała na luźnych, iż tacy najemnicy „ludzie ubogie bardzo niszczą i do wielkiego niedostatku przywodzą, przez żniwa myta nieznośne jako na cały rok wyrządzając" 4. Potrzeba środków pieniężnych, której nie zaspokajał półdarmowy najem przymusowy, zmuszała biedotę wiejską do poszukiwania zarobku na wolnym rynku pracy z dala od swego folwarku. Niektóre konstytucje sejmowe wspominały ogólnie o takich wędrówkach chłopskich poza granice kraju w celach zarobkowych, nie wskazując ich głównych kierunków. Nakazywano starostom zatrzymywać wędrujących i zmuszać ich do bezpłatnej pracy przy naprawie grodu przez okres jednego miesiąca 5, a gdy to nie dawało wyników, obostrzano represje, pozwalając na przedłużenie pracy przymusowej dopóty, dopóki pan nie upomni się o swojego chłopa 6. Główne kierunki wędrówek sezonowych dadzą się wyznaczyć na podstawie często ponawianych zakazów ustawowych. Jednym z takich kierunków była migracja chłopów wielkopolskich i zachodnio-małopolskich * W kluczu suskim na Podkarpaciu chłop mógł się oddalić ze wsi na 4 tygodnie bez żadnych konsekwencji; dłuższa nieobecność ściągała nań karę więzienia (J. Rafa c z Ustrój wsi samorządnej małopolskiej, s. 127). 3 VL, t. I, s. 259—260, Statuta Joannis Alberti 1496 r.: „Item providentes licen-tiositati adolescentum plebeiorum quam desertationi bonorum, cum adolescentibus de villis a propriis parentibus exeuntibus villae desertantur propter defectum labo-ratum in agris locandorum, et insuper aliqui sub colore artificiorum discendorum a patribus euntes, ad stipendia et societates malas se conferunt, sic quoque furentur, praedantur, et in moribus depravanlur. 4 VL, t. I, s. 1405, konstytucja z roku 1593. Por. też: St. Szczotka Z dziejów chłopów polskich, s. 99. 5 VL, t. I, s. 293: Statuta procerum Regni Poloniae absente Alexandro rege: De ruśticis extra Regnum laboratum non mittendis. Podobnie statut mazowiecki z 13 V 1504 r. (AGAD, Zakr. ziem. wiecz. rei. 15, k. 647—648. Cyt. za A. Wól f f e m Studia nad urzędnikami mazowieckimi, Dodatek, oraz: Starszeństwo urzędów, Warszawa 1928, s. 8, przyp. 1). W pierwszym wypadku zakazywano wychodzić do pracy poza granice królestwa, w drugim — poza granice Mazowsza. « VL, t. l, s. 502—503: konstytucja z r. 1532. 54 na Śląsk. Zakazywano jej już w roku 1496 7 pod karą zatrzymania i zmuszania do pracy darmowej, ponawiano zakaz w latach 15388 i 15409. Mimo zakazów, osiągnęła ona bardzo duże rozmiary. Np. w roku 1529 gromada licząca około 1100 ludzi, z różnych ziem polskich (z Mazowszem włącznie) przybyła .....corocznym zwyczajem do Wrocławia na żniwa, ale przybyli za wcześnie, ponieważ ani pora, ani pogoda nie były jeszcze odpowiednie dla żniw. Siedzieli więc w karczmach, a nie mając ani pieniędzy, ani jedzenia i picia, zabierali u gospodarzy i jedli wytłoczyny z kadzi i szaflików. Gdy dowiedzieli się o tym panowie jałmużnicy, kazali im oznajmić, że wszyscy oni powinni udać się na cmentarz przy kościele św. Krzysztofa, gdzie otrzymają jedzenie. Tak się też stało. Kolejno przez trzy dni dawano im jedzenie, a do tego każdemu z 1100 osób po dwa chleby i po dwa halerze. O. Hessus polecił jednemu z księży wygłosić dla nich polskie kazanie... Gdy ogłoszono im, że mają się znaleźć w oznaczonym miejscu, kilku nieuczciwych chłopców nastraszyło biednych ludzi, że w żadnym wypadku nie powinni tam iść, bo postanowiono już, że skoro będą jedli, to zamknie się ich wszystkich w kościele, a kościół podpali i oni wszyscy spalą się. Wobec takich pogłosek wielu z nich uciekło i ci dopiero, gdy usłyszeli, że pozostali otrzymali jedzenie bez żadnego niebezpieczeństwa, wrócili następnego dnia znowu do miasta i opowiedzieli o tym..." 10. Jak widać z tego, migracja na Śląsk miała duże rozmiary; parokrotnie też zajmowano się nią w literaturze dotyczącej ludzi luźnych n. W okresie wojny trzydziestoletniej i bezpośrednio po niej osłabła, a nawet całkowicie zmieniła kierunek, gdyż ludność śląska poszukiwała zarobku w granicach Polski. W XVIII wieku wzmogła się na nowo w poprzednim charakterze, a z końcem tego wieku wytworzyła się w stałą migrację: na lato do robót .żniwnych, na zimę do kopalń 12. Prusy Krzyżackie stanowiły jeden z najwcześniejszych kierunków wędrówek sezonowych biedoty mazowieckiej czy kujawsko-wielkopolskiej. W sezonie budowlanym istniało tam zapotrzebowanie na niewykwalifikowaną siłę roboczą przy budowie zamków i umocnień krzyżackich; ponadto już w XV wieku używano na folwarkach sezonowej siły roboczej 7 VL, t. I, s. 267: De laicis messis tempore exire de Regno prohibitis. 8 VL, t. I, s. 532: De fugitivis ad Słlesiam. 9 VL, t. I, s. 557: Prohibitio transitus in Silesiam. 10 Teksty źródłowe do historii Wrocławia. Wyd. K. Maleczyński, J. R e i-t e r, „Sobótka", seria B, zeszyt 2, Wrocław 1951, s. 65—66. 11 St. Szczotka Stosunki Żywiecczyzny ze Śląskiem od XVI wieku do upadku Rzeczypospolite j, Katowice 1938, s. 67 i n. J. G i e r o w s k i Ludzie luźni na Mazowszu, s. 172; tenże: Kartki z rodowodu biedoty, s. 104; St. Szczotka Powstanie chłopskie pod wodzą Kostki Napierskiego, s. 65—67. R. H e c k Studia nad położeniem ekonomicznym ludności wiejskiej na Śląsku w XVI w., Wrocław 1959, s. 240—241. 12 W. Długoborski Początki kształtowania się klasy robotniczej na G.órnym Śląsku. „Kw. Hist.", XLI (1954), z. l, s. 164. , 55 i poszukiwano pracowników dniówkowych13. Pracowników najemnych zatrudniali również bogaci chłopi żuławscy 14. O wielkości zapotrzebowania świadczą stosunkowo wysokie płace15 oraz wcześnie ustalane taryfy płac. Już w roku 1408 rycerstwo ziemi chełmińskiej ustanowiło pierwszą taryfę maksymalnych płac dla robotników żniwnych; w roku 1417 ogłoszono taką taryfę dla całych Prus16. Z polskiej strony obok powołanego statutu z roku 1496 migracją tą zajęło się szeroko ustawodawstwo dominialne pobliskich ziem oraz lauda sejmikowe, zwłaszcza po wojnach z połowy XVII wieku, kiedy migracja na Żuławy, do Warmii i do Prus wyraźnie się wzmogła 17. Od przybywających z Polski najemników nie domagano się żadnych atestacji18, a miasta pruskie niechętnie wydawały zbiegów chłopskich 19. Szlachta nakładała na wędrownych najemników kary pieniężne20 względnie groziła powracającym żniwiarzom konfiskatą zarobku21. Represje te chybiały celu względnie osiągały taki skutek, iż luźni pozostawali na stałe w granicach Prus. Jak dowodzi zapis w księdze grodzkiej Wizny z 1659 roku „dla niedostatku w innych powiatach szukając pożywienia, ubodzy ludzie w ostatniej nędzy na zarobek do Prus chodzili; których jest tam wiele i teraz" 22. Oczywiście wędrujący chłopi nieraz podejmowali pracę w mijanych po drodze okolicach, a więc na Kujawach, w Wielkopolsce czy na Pomorzu. Szlachta starała się wobec tego ujednolicić myto na wzór pruski drogą taks, obowiązujących na obszarze poszczególnych latyfundiów 8S czy też całych ziem 24. 13 B.~Ge r e me k, op. cit., s. 198—199. 14 W. Odyniec Oburzy i golec na Żuławach, s. 196. 15 B. G e r e m e k, op. cit., s. 222. 16 Tamże, s. 206—207. 17 J. Gierowski Ludzie luźni na Mazowszu, s. 173. 18 J. Gierowski Kartki z rodowodu biedoty, s. 120. 19 VL, t. II, s. 1671—1672, konstytucja z r. 1609 „O poddanych zbiegłych do miast pruskich". 20 Wilkierz Tomasza Działyńskiego dla starostwa łąkorskiego w powiecie chełmińskim z r. 1692, „Arch. Kom. Prawn.", XI, s. 181, art. 10; wilkierz Wojciecha Leskiego dla wsi szlacheckich powiatu lubawskiego z r. 1756, tamże, s. 348 art. 33; wilkierz tego samego dla wsi stołowych biskupstwa chełmińskiego z r. 1758, tamże, s. 373 (348). 21 Wilkierz Michała Antoniego Sapiehy dla starostwa tucholskiego z r. 1749, tamże, s. 316, art. 37; wilkierz Ignacego Przebendowskiego dla starostwa puckiego z r. 1767, tamże, s. 405, art. LX. 22 W. Chojnacki Osadnictwo polskie na Mazurach w XIII—XVII wieku. Szkice z dziejów Pomorza. Pomorze Nowożytne, Warszawa 1959, s. 15. 23 Wilkierz Michała Antoniego Sapiehy, „Arch. Kom. Prawn.", t. XI, s. 316, art. 36 polecał, aby przed żniwami zbierali się sołtysi w kluczach i ustanawiali „sprawiedliwą zapłatę najemnikom obcym czyli swoim" i nie będą mogli płacić więcej pod karą tylu złotych ile groszy nadłożą. 24 J. Głerowski Ludzie luźni na Mazowszu, s. 185 i n., podaje przykład ta-. kiej taksy dla ziemi różańskiej z drugiej połowy XVIII wieku. Szerzej zajęła się tym problemem N. As sor o d o b r a j, op. cit, s. 103 i n. 56 Migracja sezonowa kierowała się także na południe, do Wągier i na Wołoszczyzną, gdzie żniwa bywały wcześniej niż na północnych stokach Karpat. Wspomina o niej cytowana konstytucja z roku 1538 oraz liczne wzmianki w księgach grodzkich25, wzmianki, które wskazują jednak na to, że mamy tu do czynienia z trwałym zbiegostwem, a w mniejszym stopniu z migracją sezonową. Wędrówek na Wołoszczyznę zabraniała konstytucja z roku 1569 26 oraz lauda sejmikowe, gdyż „...wychodząc, jedni tamże sine sacramentis miserrime umierają, drudzy bisurmanią się"27. Oprócz dalekich migracji poza granice kraju były jeszcze migracje lokalne, z jednej ziemi do drugiej, względnie pomiędzy wsią a miastem 28. Zjawiska te na równi z wędrówkami zagranicznymi sprzyjały tworzeniu się warstwy luźnych. Ustawodawca szlachecki podciągał ich pod kategorie luźnych niezależnie od tego czy po sezonie powracali do swoich okolic, czy też nie; jako luźnych traktowała ich także szlachta tych ziem, przez które wędrowali. Kilkumiesięczna nieobecność we własnej wsi osłabiała wieź rodzinną i tradycyjną, a długie nieraz piesze podróże wdrażały do wędrownego trybu życia. Chłop, który raz został oderwany od swojej wsi, opuszczał ją później coraz łatwiej, a wyszukawszy sobie zatrudnienie na innym miejscu, porzucał ją już na stałe. Zdarzało się nawet, iż tacy luźni już chłopi z głębi Polski, znalazłszy się w Gdańsku, skupiali się wokół portu, który stanowił również rynek pracy i zaciągali się do służby marynarskiej na statkach handlowych czy kaperskich 29. Podstawową przyczyną wędrówek biedoty wiejskiej była rejonizacja 25 W r. 1599 trzej „kmethones possessionati" ze wsi Wójtowa zbiegają na Węgry, nie chcąc płacić mesznego (WAP Kr., Castr. Biec. 33, s. 1208). W r. 1650 wieś Tyłowa w Bieszczadach całkiem spustoszała „przez niewczesności rozmaite i urodzaje złe... i od lat piętnastu i dalej jedenaście dworzysk alias łanów przez zbieżenie z nich chłopów do Węgier, gdyż ta Tyłowa przy granicy węgierskiej jest, puste i chrostami pozarostałe zostały" (Castr. Biec. Rei. 184, s. 221—223). W r. 1651 wieś Żeglce „a mul-tis temporibus propter fugam in Hungariam subditorum et incolarum sit penitus desolata et nullus cmetho ac et hortulanus in ea resideat" (Castr. Biec. Rei. 184, s. 1121—1122). 26 VL, t. II, s. 788—789. 27 Laudum bracławskie z r. 1724, Archw Jugo-Zapadnoj Rossii, Kijów 1910, cz. II, t. III, s. 817. Stanowiło ono zakaz wychodzenia chłopów „pod praetextem zarobku, a osobliwie in ditiones Porthae Otthomanicae"; zalecano wojsku łapać takich wychodźców i używać ich do naprawy wałów fortecznych. 28 Np. w ziemi sieradzkiej i łęczyckiej, jak świadczą księgi sądowe z XVI wieku, chłopi wędrowali często do okolicznych: Wolborza, Brzezin, Strykowa, Pabianic. Księgi brzezińskie pełne są wzmianek o zbiegostwie, legalnym opuszczaniu wsi i migracjach sezonowych (AGAD, Brzez. Ziem. 9 b z r. 1561, s. 4, 92, 199, 314, 353, 366, 431, 433, 449; nr 11 z r. 1568—1570, s. 45—46, 117, 152, 176, 302—303, 306, 370; nr 14 z r. 1578—1580, s. 7, 20, 22, 36, 85, 87, 136, 180, 192, 224, 279, 281, 299, 356; nr 16 z r. 1582, s. 40—41, 48—51, 67, 85, 137, 177, 204, 216, 220, 224, 232, 258—260, 274, 279, 348, 369, 378—379, 389. 29 St. Bodniak Polska a Bałtyk za ostatniego Jagiellona. „Pamiętnik Biblioteki Kórnickiej", z. 3; i osobno: Kórnik 1946, s. 30. 57 możliwości zarobkowych oraz amplituda roczna płac. To ostatnie zjawisko powodowało dążenie luźnych na wieś w okresach żniwnych i tym samym ich odpływ z miast, masowe przybywanie do miast późną jesienią i w zimie. W wyniku tego płace w mieście spadały w pierwszym i czwartym kwartale roku, wzrastały natomiast w drugim i trzecim, podczas odpływu luźnych 30; i tak jednak przeciętne możliwości zarobkowe robotnika niewykwalifikowanego w Warszawie czy w Gdańsku były wyższe niż na prowincji, gdzie luźni przetrzymywali okres zimowy nieraz za samo wyżywienie. Źródła dają bardzo ogólnikowe pojącie o zarobkach luźnych; narzekania szlachty, iż luźni żądają wysokiego myta „czym ludzie ubogie bardzo niszczą", wywołują wrażenie, iż stopa życiowa takich najemników była wysoka. Pod sugestią tych źródeł znalazł się też Andrzej Wyczański, który, moim zdaniem, błędnie utrzymywał, iż luźni najmowali się tylko za wysoką zapłatą 31. W rzeczywistości, jak udało się dla czasów późniejszych ustalić Ninie Assorodobraj, zarobki najemników dniówkowych (ugodzonych do pracy bez wyżywienia) rzadko przekraczały normalne koszta wyżywienia, a jako takie nie stanowiły dostatecznego powodu do przywiązywania się do jednego miejsca i chlebodawcy 32. Powyższe dane oparte na źródłach z końca XVIII wieku zostały potwierdzone przez dalsze badania J. Gierowskiego33 i M. Boguckiej34 dla czasów wcześniejszych. ^ Szlachta folwarczna potępiała wędrówki luźnych ze względów ekonomicznych. Własną biedotę najchętniej przytrzymywano na wsi, aby pracowała „przy strawie dworskiej", czyli za samo wyżywienie 35, ale to nie zawsze pokrywało zapotrzebowanie na pracę. Natomiast ludzie najemni pojawiali się na wsi w dużej liczbie właśnie wtedy, gdy w wyniku zapotrzebowania wynagrodzenie za pracę wzrastało, a odchodzili do miast w miarę jak jego wysokość opadała poniżej poziomu zarobków w miastach. Ten stan rzeczy powodował, że szlachta dążyła usilnie do wprowadzenia przynajmniej rocznych najmów, które z punktu widzenia folwarku kalkulowały się znacznie taniej niż najem dorywczy. Ten ostatni niewygodny był jeszcze z tego powodu, że wymagał liczenia się z konkurencją sąsiadów choćby nawet o miedzę, nie mówiąc już o innych ziemiach. Rejonizacja cen powodowała miejscowe odbijanie sobie ludzi najemnych 30 J. Gierowski Kartki z rodowodu, s. 20, 31 A. Wyczański O folwarku szlacheckim w Polsce, s. 183. 32 N. Assorodobraj, op. cit., s. 101 i 118. 33 J. Gierowski Ludzie luźni na Mazowszu, s. 185; Kartki z rodowodu biedoty, s. 20, 69 i n. 14 M. Bogucka Walka opozycji mieszczańskiej z patrycjatem gdańskim, s. 415. 35 Inwentarz majętności do konwentu starosądeckiego..,, Oss., rkps 9549, s. 271, 284, 287, 288 i n. 58 w najgorętszych okresach sanokosów czy żniw i wywoływała przepływanie „bandosów" z jednych okolic do drugich, mniej nasyconych najemnikami. Tym szkodliwym dla folwarku zjawiskom miały zapobiec taksy płac w poszczególnych ziemiach. Postulaty wprowadzenia jednolitych taks płacy w całym kraju na wzór pruski napotykamy dopiero w źródłach z XVII wieku 36. Konstytucji w tej sprawie nie uchwalono, stąd ziemie a nawet poszczególne laty-fundia załatwiały to sobie we własnym zakresie37. Problem ten, który będzie jeszcze przedmiotem rozważań w dalszych partiach niniejszego studium, zaprzątał szlachtę licznych ziem do końca istnienia Rzeczypospolitej. Jeszcze na ostatnim sejmiku w roku 1792 szlachta województwa kaliskiego i powiatu konińskiego domagała się ustalenia równych stawek płac za najem w rolnictwie dla całego kraju, spodziewając się tą drogą ustabilizować luźnych3S. Pomysłu tego nie zdołano już jednak zrealizować. Wędrówki zarobkowe ludzi luźnych dosyć często łączyły się z żebractwem. Już statut z roku 1496 „De laicis seu mendicis mendicdtum eunti-bus" 39 starał się o przeprowadzenie rozróżnienia pomiędzy ludźmi zdrowymi i zdolnymi do pracy, korzystającymi bezprawnie z jałmużny, a prawdziwymi kalekami i ubogimi. Rozróżnienie takie nie było bynajmniej łatwe do praktycznego zrealizowania. Co do prawdziwych ubogich postanowiono, ażeby w miastach urzędy miejskie, a po wsiach plebani i panowie określali dopuszczalną ilość żebraków i wydawali im specjalne znaki („blachy"), upoważniające do utrzymywania sią z jałmużny. Statut ten wznowiła i obostrzyła konstytucja sejmu koronacyjnego z roku 1588 40, a potem w okresie Oświecenia starano się tymi samymi środkami ustabilizować żebraków w ich rodzinnych okolicach 41. Podobne przepisy 36 Instrukcje sejmiku dla ziemi liwskiej z r. 1636 i 1637, proponujące myto w pierwszym wypadku 3, w drugim 6 gr dziennie. (Cyt. za J. Gierowskim Kartki z rodowodu, s. 69). Podobnie instrukcja sejmiku w Raciążu z 1722 r. („Acta Historica", t. X, s. 277), która żądała, aby „taxa na najemników ad normam sąsiedzkich krajów postanowiona była". 37 A. Bocheński Beitrag żur Geschichte der Gutsherrlich-Bduerlichen Ver-hdltnisse in Polen, po s. 250 tabele płac w dobrach kockich z lat 1686, 1781. 38 J. Deresiewicz Komisja dobrego porządku dla wsi wielkopolskiej. Taryfa płac dla czeladzi wiejskiej z r. 1781. Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza, Poznań 1955, t. I, z. l, s. 299. 39 VL, t. I, s. 267—268. 40 VL, t. II, s. 1243: „Żebracy". 41 Uniwersał biskupa Antoniego Okęckiego z r. 1776 (WAP Lubi., Chełm. Rei. Mań. Obl. nr 173—20258, k. 418v—420), uniwersały królewskie z r. 1786 (WAP Lubi., Chełm. Rei. Mań. Obl. nr 186—20270, k. 114?v—1148; AGAD, Ostrzesz. Castr. Rei. Obl. nr 42, k. 12; Wschowa Lib. Rei. 196, k. 202). Dłuższy wywód poświęcił temu zagadnieniu T. Ostrowski Prawo cywilne albo szczególne Narodu Polskiego, Warszaw* 1784, t. I, s. 346—348. 59 obowiązywały i na Śląsku, przy czym stosowano tam znacznie ostrzejsze represje w stosunku do zdrowych luźnych 42. Szerzeniu się. żebractwa sprzyjała w znacznej mierze średniowieczna doktryna miłosierdzia, zalecająca udzielanie jałmużny ubogim celem zbawienia duszy. Porzuciły ją wcześniej kraje o silniejszym układzie kapitalistycznym, pod wpływem typowego dla czasów pierwotnej akumulacji kapitału poglądu, iż ubóstwo jest wynikiem lenistwa. Tym można tłumaczyć fakt, że w krajach katolickich żebractwo rozwijało się silniej niż w protestanckich, ogólnie rzecz biorąc, bliższych kapitalizmowi43. Nie brakło i w Polsce jeszcze w XVI^ wieku poglądów głoszących pochwałę pracowitości i oszczędności, a potępiających żebractwo, „luźndść" i.zbytek jako zjawiska wrogie akumulacji; dość wymienić takich pisarzy, jak Biernat z Lublina 44, Andrzej Frycz Modrzewski45 czy Fabian Sebastian Klonowicz46. Poglądy takie rozwinęły się szczególnie silnie w okresie Oświecenia, pod wpływem rozwoju układu kapitalistycznego47. Trzeba jednak dodać, że nie tylko litość i miłosierdzie skłaniały najuboższą nawet ludność do udzielania jałmużny zawodowym i przypadkowym żebrakom. Odmowa jałmużny bywała czasami niebezpieczna, gdyż groziła zemstą, nawet w formie podpalenia 48. Wyodrębnienie prawdziwych żebraków z ogólnej masy ludności włó-częgowskiej, luźnej i dorywczo zarobkującej było praktycznie niemożliwe. 42 P. Frauenstadt Bettel- und Wagabundenwesen in Schlesien vom XVI bis XVIII Jahrhundert. „Zeitschrtft fur die Gesamte Strajrechtwissenschajt", Berlin 1896, B. XVII, s. 736. 48 Zauważył to np. A. Męciński (O żebractwie i włóczęgostwie ze stanowiska historycznego, socjalno-ekonomicznego i prawnego, Lwów 1893, s. 92). Pisarz ten skądinąd wyraźnie reakcyjny, na innym miejscu wyrażał pogląd (s. 87 i n.), iż włóczęgostwo wzmagało się „z przyczyny zniesienia poddaństwa i wybujałego liberalizmu". 44 J. Malarczyk Doktryna społeczno-polityczna Biernata z Lublina. Annales U. M. C. S., sectio G (lus), Lublin 1954, vol. I, s. 361 i n. 45 A. Frycz-Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej, Warszawa 1953, s. 168. Autor domagał się stworzenia instytucji „dozorcy ludzi ubogich", którego zadaniem będzie między innymi „wymiarkować, jaka jest przyczyna ubóstwa każdego ubogiego. Bo wprawdzie tych, którzy zubożeli przez własne winy, trzeba także pomieścić wśród biedaków i postarać się, aby nie ginęli z głodu, ale należy ich żywić skromniej i doświadczać ciężką pracą, aby byli przykładem odstraszającym dla innych i sami strzegli się przed wpadnięciem w większe przestępstwo." 4< J. Górski Poglądy społeczno-ekonomiczne Fabiana Sebastiana Klonowicza. Studia i materiały z dziejów nauki polskiej, nr 2, Warszawa 1954, s. 298, 300. 47 Zagadnieniem tym zajęła się N. A s s o r o d o b r a j, op. cit., s. 291 i n., w oparciu głównie o źródła publicystyczne z końca XVIII wieku. Podobne stanowisko zajmowało ustawodawstwo austriackie dla Galicji w patencie z 10 VIII 1784 r. (Zbiór Pillera, t. XII, s. 174—183), w którym zalecano zmuszać ubogich do pracy względnie dostarczać pracy chętnym, gdyż nędza jest przyczyną emigracji. Podobnie w patencie z 3 XI 1786 r. (tamże, t. XIV, s. 375—381) „względem hodowania prawdziwych ubogich". 48 P. Frauenstadt, op. cit., s. 734. ,,.., _,_ 60 Jeżeli rozpatrywać ten problem od strony ludności luźnej, to jak pisze Nina Assorodobraj, niejednokrotnie w swoich wędrówkach za pracą ludność ta korzystała z jałmużny, a cząsto nawet uważała jałmużnę, „śpiewanie po podwórkach" w miastach i domokrążstwo za konieczne uzupełnienie swoich zarobków w martwych sezonach. Stanowiło to jeden z charakterystycznych rysów sposobu i organizacji życia ludności wolnonajem-nej w Polsce i z punktu widzenia moralnego nikogo nie dyskredytowało, ponieważ ubogiego, zwłaszcza na wsiach, traktowano jako „człowieka Bożego", który nie może odejść bez wsparcia49. Wreszcie często się zdarzało, iż wysłużeni gospodarze, czyli „emeriti" jak ich nazywał ustawodawca50, oddawszy grunt dzieciom, szli szukać jałmużny albo znajdowali przytułek w miejscowych szpitalikach. Jeżeli taki los spotykał zasobniejszych gospodarzy, to nic dziwnego, iż był powszechnym udziałem luźnych, pozbawionych wszelkiej własności. Takie wędrówki żebracze charakteryzowały się tym, iż ubodzy wiejscy i starcy opuszczali swoją wieś na zimę i powracali z końcem przednówka. l Nędza zmuszała kobiety luźne do stałej lub dorywczej prostytucji. Biskup krakowski Trzebicki, reorganizując w roku 1670 szpital św."Szc?epana, zwracał uwagę, że w szpitalach przebywa wielu „zdrowych et guidem niebardzo jeszcze starych i żonatych", których żony, uwolniwszy się w ten sposób od mężów, „jeszcze czerstwymi i młodymi będąc, poczciwość swoje małżeńską na niebezpieczeństwo i obrazę boską narażają; niektóre też już cale bez mężów zostając, jawną się swawolą parają" 51. Wobec szerzących się chorób wenerycznych 52 prostytutki były przepędzane z miejsca na miejsce i ostro karane, zwłaszcza na wsiach, podobnie jak i ludzie udzielający im przytułku53. Wypędzano je także z miast łącznie z sutenerami 54; czasem zajmowali się tą akcją marszał- 49 N. Assorodobraj, op. cit., s. 99. 50 VL, t. I, s. 268. 51 L. Wachholz Szpitale krakowskie 1220—1920. Biblioteka Krakowska, t. 59 z r. 1921, s. 42. 82 Laudum miejskie lubelskie z 10 VI 1678 r.: „lidem ob grassantem pestem obviando periculis (quod Deus avertat) pestilentiae consenserunt, ąuatenus quaevis personae suspectae ac prostitutae, tum et meretrices abhinc e domibus et mansioni-bus ex civitate et suburbiis atąue fundis expellantur" (Lauda miejskie lubelskie XVII wieku, wyd. J. R i a b i n i n, Lublin 1934, s. 145). 53 Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, St. p. p. pom., t. XI, s. 498, nr 3921: Przepisy prawa rugowego ustalone na sądzie wielkim gajonym 5 IV 1702 r.: „Ludzi luźnych, osobliwie włóczęgów nieznajomych, tudzież podejrzanych niewiast, aby nie przyjmowali pod karaniem 30 plag i 5 grzywien". Podobnie w dobrach klasztoru w Czernej, St. p. p. pom., t. XII, s. 398, nr 7403, p. 10. Wilkierz dla wsi klasztoru oliwskiego z 1616 r. zakazywał przyjmowania prostytutek pod karą 5 grzywien (St. K u j o t wyd., Trzy wilkierze wiejskie. „Fontes Tow. Nauk. w Toruniu", t. V, 1901, s. 215, p. XIX), natomiast we wsiach starostwa tucholskiego karano za to samo w r. 1749 opłatą 50 talarów („Arch. Kom. Prawn.", t. XI, s. 313). 64 Lauda miejskie lubelskie, s. 24—25. 61 kowie, zwłaszcza gdy w jakimś mieście miał się odbyć sejm lub przybywał dwór królewski55. Niekiedy na tą drogą sprowadzał dziewczyną przypadkowo spotkany „luźny" przechodzień. Błażej Kościelski zwany Dziurą zeznaje w roku 1698, iż „we wsi Dubiu poznawszy się z Zofią córką Mola poddanego dub-skiego, bywałem u niej częstokroć, ona mię też opierała. I poszedłem z nią precz po wsiach ku Częstochowy, za żoną ją udawając i tu i ówdzie po tygodniu po ludziach, po dwie z nią mieszkając" 56. Inny luźny, Stanisław Podleski, zeznawał przed tym samym sądem, iż wędrował po wsiach „z niewiastą, którąm uwiódł i już z nią syna miałem" 57. Gdy kobiety takie zachodziły w ciążę, zatrzymywały się na dłużej w jakiejś miejscowości, a towarzysze donosili im zarobioną lub wyżebraną żywność i pieniądze; czasem je porzucali, to znów one porzucały swoje dzieci58. Jak wskazuje materiał zawarty w księgach sądowych wiejskich, skłonność do prostytucji wśród luźnych kobiet była wynikiem tego, iż nieraz za popełnione przestępstwo cudzołóstwa wyświecano je ze wsi, konfiskując mienie i zmuszając w ten sposób do wędrownego trybu życia oraz praktykowania nierządu zawodowo. Nie były to wypadki rzadkie 59. Ciekawe wzmianki zawierają księgi gromadzkie wsi Kasiny pod datą roku 1670; czytamy tam, iż we wsi znajduje się sporo tak dziewcząt jak i młodych upadłych kobiet, które mieszkają jako komornice, „z obrazą boską" nie chcąc ani iść za mąż, ani na służbę. Gromada postanowiła zmusić je do zamążpójścia lub przyjęcia służby pod groźbą dotkliwej kary, a recydy-wistki wyświecić ze wsi60. Jeżeli już taką kobietę wyświecono, to karano także ludzi, którzy ją w danym kluczu dóbr przechowywali61. Zdarzało 65 „Białogłowy nierządne, które by sią uczciwym a potrzebnym handlem i robo« tami nie bawiły, a mężów swych nie miały, aby w mieście i po przedmieściach zaraz nie były i nie mieszkały; a która by się bawiła i znaleźć miała, ma bydź pojmana, u pręgierza sieczona i na uszach naznaczona" (Artykuły sądów marszałkowskich z r. 1678, reasumowane w r. 1699, VL, i. V, s. 649). 56 Księga sądowa Pieskowej Skały, Oddział krakowski PAN, rkps 1875, s. 339. 57 Tamże, s. 342. 58 Zeznaje Kościelski, iż jego towarzyszka „córkę pierwszą w Golcowicach do Rabsztyna należących urodziła u kmiecia, ale nie wiem jak go zowią" (tamże, s. 339). 59 Np. księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, St. p. p. pom., t. XI, s. 358, nr 3370, s. 386, ni 3555, zwłaszcza co do recydywistek lub osób „na kontraktach" (kaczmarka); Księgi sądowe kiuczów strzeszyckiego i żbikowickiego, s. 499, nr 3921, s. 503 nr 3928, s. 504 nr 3932, s. 518 nr 3980, co do recydywistek. Podobnie ordynacja wsi poznańskich Zegrze i Rataje z r. 1733 („Aren. Kom. Prawn.", t. XI, s. 269), wreszcie poczytna literatura, jak np. Jakub Kazimierz H aur Skład albo skarbiec znakomitych sekretów oekonomiej ziemiańskiej..., Kraków 1693, s. 236. Wyświeceniem karano także kobiety winne kazirodztwa (St. p. p. pom., t. XI, s. 365, nr 3414, Kasina, i s. 653, nr 4393, Krowodrza). «° St. p. p. pom., t. XI, s. 364, nr 3390. 81 Tamże, s. 299, nr 2800 oraz s. 302, nr 2834. 62 się także, iż kobieta ujęta na cudzołóstwie uciekała już z samej obawy przed wyrokiem 62. Podstawą do życia stawała się dla nich wówczas dorywcza praca najemna w okresie koniunktury, a ubocznym źródłem dochodu, zwłaszcza w zimie, nierząd a później jałmużna. Wszystko to zmuszało do częstych zmian miejsca pobytu i charakterystycznych dla ludności luźnej wędrówek. 62 Księga sądowa wsi Jazowsko, Oddział krakowski PAN, rkps 1552/11, s. 109, r. 1767: „Stanąwszy przed prawo rugowe... Stanisław Chylak, który już dwa roki minęły jako się u niego pokazało występek grzechu cielesnego siostry jego, która widziawszy, żeby jej na sucho nie uszło, uciekła. Którego Chylaka napominało prawo, ażeby jej koniecznie szukał i postawił ją". We wsi Brzączewo, kluczu dóbr Raczyń-skich w r. 1756 „półrolnik (Jan) asserit, że Anna, trzecia córka jego, która za posesji teraźniejszego jmp posesora niepodciwie się zachowawszy, na preczkę odeszła" (Materiały do dziejów chłopa wielkopolskiego, t. I, s. 38). Część druga PROBLEMATYKA PRAWNA I. USTAWODAWSTWO SEJMOWE I SEJMIKOWE Uwagi wstępne. Statuty piotrkowskie, ich analiza oraz konstytucje na nich oparte jako pierwszy etap walki szlachty z ludźmi luźnymi od końca XV do końca XVI wieku. Konstytucja z roku 1593, początkowo lokalna, później rozszerzona, jako drugi etap represji. Ustawodawstwo wielkopolskie: laudum z roku 1632 i jego charakter. Główne kierunki represji w dobie rządów sejmikowych; nasilenie ustawodawstwa przeciwko luźnym w poszczególnych ziemiach Rzeczypospolitej. Charakterystyka ustawodawstwa dawnej Rzeczypospolitej, choćby na tak wąskim odcinku jak problem stabilizacji chłopów, natrafia na trudności z uwagi na to, iż mamy do czynienia z mozaiką różnych norm prawnych o sprzecznych niejednokrotnie tendencjach. W specyfice ustroju dawnej Rzeczypospolitej konstytucje sejmowe i lauda sejmikowe były wypadkową uzgodnionych interesów szlacheckich, i z tych względów obejmowały one tylko to, co jednomyślnie uznał za prawo sejm lub sejmik. Wszelkie odrębne postulaty, w których wyrażać się mogły sprzeczne interesy gospodarcze dominiów czy całych latyfundiów, jeżeli nie były na tyle silne, aby zerwać sejm lub sejmik, znajdowały się poza nawiasem uchwalonej normy prawnej i najczęściej nie podporządkowywały się jej. Znajdowało to wyraz w praktyce prawnej dominiów. Z tych względów trudno mówić u nas o hierarchii norm prawnych, gdzie laudum sejmikowe byłoby normą podrzędną w stosunku do konstytucji, a ustawa wiejska byłaby normą wykonawczą dla laudów. Z uwagi na to można by odwrócić przyjmowany zwykle porządek rzeczy i omówić ustawodawstwo szlacheckie przeciwko luźnym od dołu począwszy, to jest od dominialnej praktyki prawnej poprzez lauda sejmikowe do sejmu i króla. Kolejność taka pozwoliłaby na śledzenie kierunków represji prawnej od norm lokalnych do ogólnych. Ze względu jednak na to, iż statuty i konstytucje są źródłem chronologicznie wcześniejszym, gdyż występują już w XV wieku, a lauda sejmikowe, większa część zachowanych ksiąg sądowych wiejskich, 64 wilkierze oraz instruktarze ekonomiczne pochodzą głównie z XVII i XVIII wieku, gdy osłabło ustawodawstwo sejmowe, przeto należało zachować kolejność rozważań od norm ogólnych ku lokalnym. Jak już wspomniałem powyżej, pierwsze ślady akcji represyjnej przeciwko luźnym znajdujemy dopiero w źródłach z końca XV wieku. Jest to jak wiadomo okres, w którym szlachta przez swych reprezentantów wzięła udział w sejmie. Wprawdzie już w Statutach Kazimierza Wielkiego mamy normą przeciw ludziom, którzy „victum longi temporis brevi hora consumentes, assumunt sibi extra propria occasionem divagandi, et taliter divagantes aliena rapere non formidant" l — jednak dotyczyła ona innego zjawiska. W praktyce odnoszono ten przepis do szlachty, „która majętność strawiwszy, łupem się bawi" 2. Także statuty mazowieckie, dotyczące zbiegostwa chłopów, wspominały wprawdzie o zagrodnikach i rzemieślnikach wiejskich, ale nie mówiły nic o luźnych &. Późniejsza nieco literatura prawnicza pomijała całkowicie wszystkie te przepisy i nawiązywała od razu do statutów piotrkowskich *. Jeszcze w roku 1493, kiedy po raz pierwszy zebrała się odrębna izba poselska 5, nie poruszono kwestii ludzi luźnych, co tłumaczy się tym, iż w ogóle chłopom poświęcono wówczas niewiele uwagi, a inicjatywa ustawodawcza spoczywała w znacznej mierze w ręku królewskim 6. Podstawowy przepis dotyczący chłopów, statut „De recessu kmethonis in terra Cracoviensi" zajmował się problemem porzucania gospodarstw. Statut ten — realizując postanowienia Statutów Kazimierza Wielkiego — zakazywał przenoszenia się z miejsca na miejsce „...TUSZ prius kmetho ąuilibet aedificaverit aream suam, et debita soluerit domino suo..." 1. Dopiero trzy lata później w statutach piotrkowskich z roku 1496 pojawiła się cała grupa przepisów związanych z potrzebami bujnie rozwijającej się gospodarki folwarcznej. 1 „Arch. Kom. Prawn.", t. II, s. 165—166. 2 C. Podkański Poprawa praw i sposób statutu spisanego..., Kraków 1608. (B. Ulanowski Dwie broszury prawne z r. 1602 i 1608, Kraków 1921, s. 32). 3 lus Polonicum, s. 432 (statut z r. 1421), 435 (statut z r. 1426), 439 (statut z r. 1452), 455 (statut z r. 1472). Por. także: Średniowieczne prawa mazowieckiego pomniki. Z rękopisu Petersburskiego wydał O. B a l z e r, „Arch. Kom. Prawn.", t. V, s. 246 (statut z r. 1391) i 259—260 (statut z r. 1421). 4 P. Mieszkowski (Polonus iure politus, mores patrios ad leges conformans, Kalisz 1637, s. 445—446) za pierwszą ustawę przeciwko luźnym uważał „lex Alberti Petricoviae lata", podając błędną datę 1446 r. 5 Wprawdzie W. Knoppek w pracy pt. Zmiany w układzie sił politycznych w Polsce w drugiej połowie XV w. i ich związek, z genezą dwuizbowego sejmu (CPH, t. VII, z. 2, s. 90) uważa za pierwszy sejm walny zjazd z r. 1468, ale pogląd o istnieniu odrębnej izby poselskiej przed rokiem 1493 wymaga jeszcze głębszego uzasadnienia. 6 M. Bobrzyński Sejmy polskie za Olbrachta i Aleksandra. Szkice i studia historyczne, t. I, s. 202. 7 lus Polonicum, s. 327. 65 Nie znamy żadnej relacji o przebiegu obrad w roku 1496, która by nam wyjaśniła bliżej genezę uchwalonych wówczas przepisów o chłopach w ogóle, a ludziach luźnych w szczególności, stąd wszelkie wnioski oprzeć należy na treści statutów i zachowanym tekście oryginału, zbadanym już wszechstronnie przez Fryderyka Papeego 8. W statutach piotrkowskich można wyodrębnić trzy grupy przepisów; w grupie pierwszej mieści się potwierdzenie statutów nieszawskich (tekst ogólnopolski), w grupie drugiej -- przepisy nowe, w grupie trzeciej również przepisy nowe, ale zmieszane z nieco przeredagowanymi statutami z roku 1493. Interesujące nas statuty mieszczą się w drugiej części i nie stanowią zwartej grupy, lecz są zmieszane z innymi przepisami, zwłaszcza z zakresu organizacji sądownictwa, spławu rzecznego, wolności celnej itp. Po szczegółowym i mało istotnym statucie „De kmethonum missione" 9, oraz po usprawnieniu procesu o zbiegłych poddanych w przepisie „De fugitiuis kmethonibus", ustawodawca pomieścił zasadniczy przepis ograniczający swobodę synów chłopskich („De jiliis 'kmethonum"); bezpośrednio po nim znajduje się pierwszy statut o luźnych: „De laicis dietim, ho-ratim aut septimanatim, non annuatim, servientibus in civitatibus" 10. Następuje dalej szereg statutów dotyczących innych zagadnień, między którymi tylko jeden traktuje o kwestii chłopskiej, zakazując mieszczanom aresztować kmieci w miastach za długi11, po czym znowu cała grupa: drugi statut a luźnych 12, po nim główny przepis dotyczący prawa wy-chodu chłopów 13, trzeci i ostatni przepis o luźnych żebrakach 14, wreszcie po obszernej grupie innych przepisów — druga ordynacja procesu o zbiegów w statucie „De kmethone fugitivo" 15. Z powyższego wynika, że problematyka chłopska zajęła wiele miejsca na obradach zjazdu piotrkowskiego. Zapewne uczestnicy zjazdu wielokrotnie do niej powracali i stąd przepisy o chłopach nie tworzą jakiejś zwartej grupy wśród innych statutów ani też nie są ułożone według jakiejś rzeczowej systematyki problemu. Dotychczas w nauce naszej nie badano zagadnienia, o ile teksty konstytucji stanowią odzwierciedlenie toku obrad sejmu; w naszym wypadku można zapewne przyjąć, iż twórcza rola kanclerza Krzesława z Kurozwęk oraz kancelarii królewskiej była minimalna, ponieważ redakcja całego pomnika prawnego ograniczyła się do notowania statutów w kolejności chronologicznej, w miarę rozważania przez sejm coraz to nowych postulatów poselskich. Nie posiadano 8 F. P a p e e Jan Olbracht, Kraków 1936, s. 108. » VL, t. I, s. 529. 10 Tamże, s. 260. 1 Tamże, s. 261: De kmethonum debłtis apud cives contractis, - Tamże, s. 267: De laicis messis tempore exire de Regno prohitaitis. 3 Tamże, s. 267: Kmethones quot annuatim de villa mittendi. 4 Tamże, s. 267—268: De laicis seu mendicis mendicatum euntibus. 5 Tamże, s. 276. Ludzie luźni 66 także przy ostatecznej redakcji jakichś wcześniejszych wzorów, stąd obszerne narracje i zdarzające się uchybienia stylizacyjne 16. Główne postulaty szlacheckie zostały zrealizowane w statutach „Kme-thones quot annuatim de villa mittendi", „De filiis kmethonum" oraz „De fugitivis kmethonibus"; dokonano w nich ograniczenia prawa wychodu ze wsi tak gospodarzy jak i ich synów, usprawniając jednocześnie proces „o zbiegłe poddane". Na tle tej akcji stabilizacyjnej zainteresowanie ludźmi luźnymi miało znaczenie uboczne, zwracając się przeciwko niektórym zjawiskom towarzyszącym istnieniu luźnych, a nie przeciwko całej grupie społecznej w ogóle. Dlatego też nie potępiono sposobu zarobkowania opartego na pracy najemnej, bo zresztą jak wiadomo folwarki pańszczyźniane nieraz tej pracy poszukiwały. Pierwszy statut „De laicis" zawiera obszerną narrację, w której wskazano na szkodliwość zjawiska, iż luźni „propria domicilia non habentes, qui septimanatim servire... consueverunt"17 przybywali — zazwyczaj w zimie — do miast i pracowali tam nawet za samo wyżywienie. Nie podobało się to szlachcie, gdyż ci sami ludzie, pojawiając się na wsiach w okresie żniw lub innych pilnych robót, korzystali z koniunktury i najmowali się za wysoką (jak żaliła się szlachta) zapłatą. Ostrze ustawy skierowało się tu bezpośrednio nie przeciwko samym luźnym, ale przeciwko miastom. Statut nakazywał, ażeby mieszczanie nie przetrzymywali luźnych najmujących się na okres krótszy niż jeden rok, nie posiadających stałego miejsca zamieszkania, konkretnego zawodu ani wreszcie listów zwalniających (atestacji). Z biegiem czasu do tego postanowienia nawiązały dalsze konstytucje sejmowe, poważnie go obostrzając 18. Drugi przepis statutów piotrkowskich19 dotyczył przede wszystkim Mazowsza, a w dalszym rzędzie innych ziem Polski; zakazywał on wę- 16 Np. w rubryce pierwszego statutu przeciwko luźnym wymienia się różne rodzaje najmu w następującej kolejności: najem dzienny, godzinny, tygodniowy, roczny. Poprawnie rubryka ta brzmieć powinna: „De laicis horatim, dietim aut septimanatim, non annuatim... servientibus". Por. także niejasne sformułowania wcześniejszego statutu „De kmethonum missione", początek statutu „De Kmethone fugi-tivo repetendo". i n. 17 VL, t. I, s. 260. 18 Konstytucja z roku 1510 (VL, t. I, s. 390: Poena contra rusticos vagos) konkretyzowała normy statutów piotrkowskich, stwierdzając, że luźnych, którzy w ciągu trzech dni po przybyciu do miasta nie zajęli się służbą lub rzemiosłem, należy chwytać i zgodnie z prawem o zdrowych żebrakach używać do robót fortyfikacyjnych. Przypominano te prawa starostom jeszcze w roku 1562—1563, nakazując karać oporne władze miejskie (VL, t. II, s. 624: O hultajach i loźnych ludziach). 19 VL, t. I, s. 267: „Quoniam quam plures laici et mulieres de terris Masoviae et alijs terris Regni Poloniae, Silesiam et Prussiam messis tempore se transferre con-sueyerunt... itaąue statuimus ut omnes tales de terris Poloniae et Masoviae extra Regnum laboratum euntes, per capitaneos, tenutarios atąue nobiles et locorum dominos officialesque impune retineantur, retentiąue laboribus regnicolarum appli-centur". 67 drówek sezonowych poza granice państwa, w szczególności do Prus i na Śląsk. Również i ten przepis bywał później ponawiany20; w tym czasie jednak szlachta godziła się na wędrówki zarobkowe w granicach państwa, byle nie tracić siły roboczej w emigracji sezonowej. Ostatni z omawianych przepisów — „De laicis seu mendicis mendi-catum euntibus" — dotyczył luźnych tylko ubocznie, głównym bowiem jego przedmiotem byli żebracy. Ustawodawca polecał miejscowym zwierzchnościom, zwłaszcza radom miejskim i proboszczom po wsiach, ażeby wyznaczali dopuszczalną ilość żebraków i wydawali im znaki uprawniające do korzystania z jałmużny. W ten sposób stawiano poza nawiasem wszystkich luźnych, trudniących się stale lub dorywczo żebractwem. Ludzi tego rodzaju polecano zatrzymywać i oddawać starostom, którzy z kolei winni używać ich do naprawy zamków obronnych 21. Przepis ten, podobnie jak powyższe, przypominano w późniejszych konstytucjach 22. 20 Wkrótce potem ponowiły go Statuta procerum Alexandro Rege (VL, t. I, s. 263—264: De rusticis extra Regnum laboratum non mittendis). Przepis ten dotyczył całego kraju bez Mazowsza, które jednak przyjęło go osobno w statucie zakroczym-skim z 13 V 1504 r. (AGAD, Zakr. Ziem. Wiecz. Rei. 15, k. 647—648). Sprecyzowano tam, że luźnych udających się poza granice państwa wolno zatrzymać i zmusić do pracy na okres jednego miesiąca. Całość ustawodawstwa piotrkowskiego przeciwko luźnym ponowiono w roku 1532, zwracając szczególną uwagę na zbiegostwo i wędrówki sezonowe: „In petitione de gołotis et inąuillinis vagabundis facta, constituimus... ut cuicunque colonus seu kmeto, hortulanus seu quivis alius subditus, vel filii eorum, invito et inscio domino suo, in alienas provincias fugientes se transferent, per capitaneos et eorum vicesgerentes deniąue per officiałes civitatum et oppidorum, ad quae deyenerint, capiantur, et capti, operibus servilibus adhibeantur tamdiu, donec dominus detenti vel detentorum illos inventos repetierit..." (VL.. t. I, s. 502). Wkrótce potem w roku 1538 przypominano starostom pogranicznym, że mają więzić chłopów wędrujących na Śląsk czy do Węgier (VL, t. I, s. 532: De fugitivis ad Silesiam; także konstytucja z roku 1540, VL, t. I, s. 557—558: Prohibitio transitus in Silesiam). Podobnie także i lauda sejmikowe. Laudum krakowskie z 24 VII 1578 r. przypominało starostom pogranicznym, aby „z Korony nikogo podejrzanego, luźnego i drogami niezwyczajnemi ktoby przejść chciał, aby niedopuszczali i takowe imali" (Akta sejmikowe województwa krakowskiego, t. I, s. 6). Zwracały na to uwagę mandaty królewskie: „a iż... siła snąć ludzi luźnych z Korony na tamtą stronę przechodzi, i tych Wierność Twa każ hamować i nieprzepuszczać" (Zygmunt III do starosty bieckiego Spytka Ligęzy z Bobrku 17 XI 1604 r., Materiały do historii miasta Biecza, wyd. F. Bujak, Kraków 1914, s. 161). 21 Przepis ten — być może — wzorował się na statucie Wielkiego Mistrza Henryka von Plauen z roku 1412 lub dalszych statutach krzyżackich z lat 1427 i 1444, które polecały wyganiać luźnych z miast i karczem, aby szli do pracy na wieś, oraz zakazywali żebraniny tym, którzy mogli się wyżywić z własnej pracy (B. G e r e m e k Problem siły roboczej w Prusach w pierwszej połowie XV wieku, s. 225—226). 22 VL, t. II, s. 1243, konstytucja z roku 1588 pt. „Żebracy". Przepisy o wędrownych żebrakach przypominano i później w okresie Oświecenia (por. przypis 41, cz. I, rozdział IV). 68 Ustawodawstwo piotrkowskie, udostępnione praktyce prawnej przez Statut Łaskiego i późniejsze kompendia, stanowiło punkt wyjścia dla dalszych konstytucji. Obośtrzały one raz przyjęte zasady, w małym tylko stopniu je rozszerzając. Jedną z takich nowych norm zawierał przywilej Zygmunta I dla szlachty oświęcimsko-zatorskiej, z roku 1540, o zbiegłych sługach, zezwalający na konfiskatę ich majątku2S. Później zajęła się tym dla całego kraju konstytucja sejmu warszawskiego z roku 157824, ustanawiając karę na osoby przyjmujące służących bez listu zwalniającego z poprzedniej służby. Starano się ustabilizować ten element grożąc konsekwencjami chlebodawcom; „jednak nikogo nie chcąc niewolić — stwierdza nadal konstytucja — będzie wolno słudze od pana swego odstać, gdy czasu dosłuży swego". Jeśliby więc chlebodawca chciał zatrzymywać służbę siłą i odmawiał wystawienia atestacji, służący mógł ją otrzymać od najbliższego urzędu grodzkiego25. Ta konstytucja bywała również parokrotnie obostrzana i przypominana26, przy czym zapewne posłużyła za wzór dla odpowiedniego postanowienia sformułowanego w III Statucie Litewskim 27. Statuty piotrkowskie oraz dalsze konstytucje, które się na nich oparły, wyznaczają pierwszy etap akcji represyjnej przeciwko luźnym, trwającej przez cały prawie wiek XVI. Ludzie ci mogli utrzymywać się z doryw- 23 Prawa, przywileje, statuty i lauda księstw oświęcimskiego i zatorskiego. Wyd. St. K utrze b a, „Aren. Kom. Prawn.", t. IX, Kraków 1913, s. 290. 24 VL, t. II, s. 972: „O sługi". 25 Z tych możliwości długo jeszcze korzystano. W roku 1611 Jan Myśliwiec, sługa Pawła Ciechomskiego, protestował w grodzie krakowskim, że pan nie chce go uwolnić ze służby i zapowiadał odejście bez atestacji (WAPKr., Rei. Castr. Crac. 37, s. 533). Podobne przykłady podawała też N. A s s o r o d o b r a j, op. cit., s. 90. 26 Przypominano ją na sejmie warszawskim 1590 roku, wymieniając też żołnierzy swawolnie odjeżdżających od chorągwi, nad którymi sprawuje sądownictwo hetman (VL, t. II, s. 1328). Obostrzono ją na sejmie w roku 1596 podnosząc karą na osoby przyjmujące zbiegłe sługi z 14 na 100 grzywien (VL, t. II, s. 1448); następne obostrzenie miało miejsce na konwokacji warszawskiej w roku 1764, gdzie podniesiono tę karę do 1000 grzywien (VL, t. VII, s. 74). Akcję tę popierały sejmiki, nieraz wykazując nieznajomość obowiązujących konstytucji sejmowych. Instrukcja sejmiku w Wiszni z roku 1680 żądała, „aby żadnemu słudze bez literis testimonialibus nie wolno było vagari", gdyż wobec nie przestrzegania tego prawa żołnierze czy szlachta rekrutują służbę spośród tułających się zbiegów. Takich należy więzić, „a tak draby, tułacze, złodzieje, luźni, próżniacy et fugitiyi za takim porządkiem ustaną" (AGZ, t. XXII, s. 128, p. 28). 27 Statut Wielkiego Księstwa Litewskiego, naprzód za najjaśniejszego hospodara Zygmunta III w Krakowie w roku 1588... teraz zaś za najjaśniejszego króla Stanisława Augusta... przedrukowany, Wilno 1786, rozdział XII, art. 24 (s. 328—330): sługa przed odejściem winien otrzymać atestację „pod pieczęcią i podpisem ręki pana swego, kto by pisać umiał i pod pieczęcią drugiego szlachcica, z takim oświadczeniem i oznajmieniem w onym liście wszystkim wobec, że ten sługa abo czeladnik służywszy mu odstał od niego uczciwie..." Gdyby pan nie chciał wydać atestacji, wtedy sługa może o nią prosić z woźnym, a gdyby i wtedy nie uzyskał, może ją otrzymać od urzędu grodzkiego. 69 czej pracy najemnej po wsiach, chociaż szlachta znacznie chętniej widziała najem długoterminowy. Problem najmu długoterminowego stawiano tak ostro, iż odnosi się wrażenie, że ustawodawca ściga ich przede wszystkim za to, iż „rządzić się dorocznie nie chcą". A contrario dojdziemy do wniosku, iż w owym czasie nie zaliczano do luźnych takich osób, które chociaż pozbawione majątku i stałego miejsca zamieszkania, najmowały sią do pracy na okres co najmniej roczny. Zabraniano jednak w poszukiwaniu za pracą przekraczać granice państwa; każdy szlachcic pograniczny miał prawo takich luźnych lub zbiegów zatrzymywać i używać do pracy przymusowej. Nie wolno im było także przebywać bez określonego zajęcia w miastach oraz korzystać z jałmużny, nie posiadając do tego formalnych uprawnień w postaci zaświadczeń rady miejskiej lub plebanii. Normy powyższe obowiązywały na terenie całej Polski, z drobnymi tylko odchyleniami na Mazowszu czy w Księstwie Oświęcimskim i Za-torskim. Mimo tego system represyjny nie dawał zamierzonego rezultatu. Wynika to z samego ponawiania tych samych przepisów prawnych, które pozostawały martwą literą lub osiągały skutki wręcz przeciwne, niż zamierzał ustawodawca 28. Specjalnie musiało się to dawać we znaki szlachcie wielkopolskiej, która na kolejnych sejmikach województw poznańskiego i kaliskiego w Środzie instruowała swoich posłów, ażeby domagali się „wprawienia w egzekucyją" dotychczasowych statutów „około hulta-jów" 29, podając także różne własne projekty 30. Ostatecznie zrealizował te postulaty sejm warszawski z roku 1593, wydając konstytucję „O hul-tajach województw poznańskiego i kaliskiego" 31. Konstytucja ta otwiera drugi etap represji ustawodawczej przeciwko luźnym, polegający na zróżnicowaniu terytorialnym metod i form zwalczania „luźności". Początkowo obowiązywała tylko na terenie dwu województw wielkopolskich, lecz z biegiem czasu jej moc obowiązująca ulegała rozszerzeniu. I tak w roku 1601 „za prośbą i dobrowolnym zezwoleniem posłów" przyjęły ją województwa: łęczyckie, sieradzkie, płockie, mazowieckie i bełskie32, w roku 1620 -- województwa kujawskie i po- 28 Np. masowe wędrówki sezonowe poza granice kraju wytworzyły sobie całą organizację, przewodników itp. (J. Deresiewicz Walka klasowa z uciskiem feudalnym w Wielkopolsce, s. 64). 29 Instrukcja sejmiku przedsejmowego w Środzie z 31 I 1589 r., Akta sejmikowe województwa poznańskiego i kaliskiego, t. I, cz. I (1572—1616 r.), wyd. W. D wór żaczek, Poznań 1957, s. 78. 30 Tamże, s. 93: instrukcja sejmiku średzkiego z 8 II 1590 r.; s. 149: instrukcja z 3 XI 1590 r.; s. 160: instrukcja z 4 VIII 1592 r.; s. 165: instrukcja z 25—26 III 1593 r., podająca za wzór do naśladowania konstytucję z roku 1578 o sługach oraz następne konstytucje tego sejmu, dotyczące jednak innych zagadnień, bo zbiegostwa i procesu „o zbiegłe poddane". 31 VL, t. II, s. 1405—1406. 32 VL, t. II, s. 1503: „O loźnych ludziach". 70 morskie 33, w roku 1638 — sandomierskie :J4, wreszcie w roku 1683 — całe Wielkie Księstwo Litewskie 35. Na pozostałych terenach Rzeczypospolitej zachowały swą moc obowiązującą łagodniejsze z punktu widzenia represji statuty piotrkowskie. Po obszernej narracji3. Zdarzała się także rozpiętość jeszcze większa, kiedy luźnym nakazywano płacić po 4 złote 6 lub nawet po 8 złotych 7, a inne stawki pozostawały bez zmiany. W takich warunkach śmiało można postawić twierdzenie, że nie w drugim dziesiątku lat XVII wieku, jak utrzymywał Józef Gierowski8, ale już od lat sześćdziesiątych XVI 1 „...Item liberi sive exempti alias slugy, similiter per VI grossos (lus Polonicum, s. 311). 1 „Praeterea in eisdem civitatibus et oppidis a qualibet persona non habente aliąuid, a quo exaccionaret, atque ad exactoris solucionem non pertinente, de con-suetudine et ut hii interrogantur esse servi, laboratores, socii artificiorum, medici, clerici, beguidae, mixtaci et reliqui vagi absąue officiis, domiciliis et serviciis viven-tes, per unum grossum pro una vice contribuent. Mulieres tamen prostitute grossum septimanatim solvant..." (Codex epistolaris saec. XV, wyd. A. L e w i c k i, Mon. Med. Aev. Hist., Kraków 1894, t. XIV, s. 428, nr 415). 3 VL, t. II, s. 663, 712, 735, 798, 847—848, 953, 982, 1026—1027, 1248, 1302, 1350, 1381, 1429, 1481, 1536, 1561—1562, 1579, 1641; t. III, s. 51, 221, 254—255, 331, 389, 437, 472, 503, 528, 557, 589 („loźni, hultaje, biegunowie utriusąue sexus, którzy się na służbę doroczną nie chcą rządzić ani chcą osiadać..."), 627. 4 Uniwersały z lat 1564, 1565, 1567, 1569, 1573, 1576, 1577; VL, t. II, s. 663, 712, 735, 798, 847—848, 876, 953. 5 Uniwersały z lat 1591 (kobietom luźnym kazano tu płacić po 6 groszy), 1595, 1598, 1601 (wszyscy po 25 groszy), 1602, 1603, 1607, 1611, 1618, 1621, 1626, 1627; VL, t. II, s. 1381, 1429, 1481, 1535, 1561—1562, 1579, 1641; t. III, s. 51, 331, 437, 528, 557. 6 Uniwersał z roku 1624, VL, t. III, s. 472. 7 Uniwersały z lat 1628 ł 1629, VL, t. III, s. 589, 627. 8 J. Gierowski Kartki z rodowodu biedoty, s. 46. 11 wieku podatek na ludzi luźnych nabrał wyraźnie charakteru prohibicyj-nego. W miastach luźni, wymieniani zwykle obok komorników, przekupek i przekupniów, czasem też obok najemników i sług żydowskich, płacili początkowo jak i luźni wiejscy po 12 groszy od osoby 9. Później, równolegle do podwyższenia podatku od luźnych wiejskich do sumy 24 groszy (1578 r.), w miastach .nastąpiło zróżnicowanie; luźni przebywający w większych miastach płacić mieli po 30 groszy, natomiast w małych miasteczkach po 15 groszy 10. Ustawodawca nie określił, które miasta należy zaliczyć do większych. Biorąc pod uwagę głodowe zarobki luźnych nawet i w takich miastach jak Gdańsk, podatek ten był bardzo wysoki n. W XVII wieku wystąpiły w tym systemie różnice partykularne. Wprowadziła te różnice najpierw szlachta wielkopolska, niezależnie od swoich zabiegów o zaostrzenie represji karnych przeciwko wolnym najemnikom na forum sejmowym. Gdy starania o uzyskanie drugiej partykularnej konstytucji sejmowej spełzły na niczym w roku 1619, wówczas sejmik średzki postanowił, iż od luźnych egzekwować się będzie stałe pogłówne w wysokości 4 złotych od osoby, płatne w 4 ratach co kwartał12. Ponadto, gdy sejm uchwalał uniwersał poborowy, wówczas na terenie Wielkopolski zastrzegano sobie prawo do wyższego poboru od luźnych; np. gdy w roku 1624 wszyscy luźni w kraju mieli płacić po 24 grosze, w Wielkopolsce podatek wynosił pięciokrotnie więcej (po 4 złote od osoby)13. Podobnie zdarzyło się w latach 1628 i 1629 14, kiedy też wyraźnie zaznaczono represyjny charakter tej sumy w słowach: „którą penę... tylko województwa wielkopolskie, poznańskie i kaliskie na się przyjmują; a w in-szych wszystkich województwach poborcy via ordinaria hultajów dochodzić mają". Za tym przykładem poszła także szlachta na Kujawach 9 Por. wyżej przypis 3; w dalszym ciągu cytowanych tam uniwersałów wspominani są jeszcze raz luźni miejscy. 10 Uniwersały z lat: 1578, 1580, 1581, 1588, 1589, 1590, 1591, 1595, 1598, 1601, 1602, 1603, 1607, 1611, 1618, 1621, 1629; VL, t. II, s. 984, 998, 1029, 1250, 1305, 1353, 1384, 1431—1432, 1483, 1538, 1564, 1581, 1644; t. III, s. 53, 334, 440, 630. 11 M. Bogucka Walki społeczne w Gdańsku w XVI w. Szkice z dziejów Pomorza, t. I: Pomorze średniowieczne, Warszawa 1958, s. 436. 12 Laudum średzkie z 11 IV 1619 r. (Teki Ulanowskiego, fasc. 8) wspomina, że na sejmie zgodzono się na konstytucją o hultajach, ale wobec nawału innych spraw zagadnienie to poszło w reces. Dlatego, by „zniszczeniu majętności województw tych zabieżeć i aukcją podatków tu postąpionych uczynić" - ustanawia się pogłówne po 4 złote od osoby, „którzyby ani na rolach, ani na karczmach, ani na zagrodach, ani na dorocznych komornictwach nie siedząc, dorocznie się na służbę nie urządzili". To pogłówne miano płacić pod przysięgą w miastach urzędom, po wsiach włodarzom; od „przychodnich hultajów" mieli je pobierać „sami gospodarze, coby je przechowywali" - pod karą 100 grzywien. 13 VL, t. III, s. 472. 14 VL, t. III, s. 589 i 627. 78 i w ziemi dobrzyńskiej, nakładając na luźnych podatek w wysokości 10 złotych 15; podobnie uczyniła szlachta sieradzka 16. Podatki takie wymagały specjalnego aparatu celem ich egzekwowania, ponieważ z uwagi na tryb życia podatników nie było to rzeczą łatwą. Pobór od luźnych po wsiach mieli ściągać „wójt z przysiężniki pod przysięgą" 17, czasami nawet sami gospodarze, „coby je przechowywali", pod karą 100 grzywien18. Po miastach czynili to radni miejscy, ale „nie przyłączając ich ku pieniądzom szosowym" 19. Jedni i drudzy mieli oddawać uzyskane w ten sposób pieniądze ,,eg-zaktorom" wyznaczonym na sejmikach. W wypadku, gdy pieniędzy takich nie dostarczyli, wówczas składali przysięgę, iż luźnych w danej miejscowości nie było, a zeznanie to wciągano do ksiąg sądowych20. Mimo tego system nie działał należycie, czego wyrazem są wzmianki w niektórych uniwersałach, iż luźni uchylają się od podatku. Polecano wówczas wydawać im pokwitowania na piśmie: „...którego żaden do wsi swojej nie ma przyjmować, aż ukaże kwit z oddanego poboru..." 21. Kwity takie mogły wydawać urzędy wiejskie, poborcy, a nawet każda zwierzchność dominialna 22. Polecano także spisywać luźnych przed poborem, ażeby uniknąć „pomyłek" ze strony poborców, zobowiązanych w tym wypadku tylko przysięgą; zakazywano wreszcie luźnym wydalać się przed poborem z granic województwa 23. Wszystkie te systemy zawodziły, nie mówiąc już o tym, że czasem zawierały sprzeczności. Np. „Ustawa dla włości starostwa retowskiego" z roku 1784 nakładała podatek na „kątników" w wysokości 4 do 8 złotych rocznie. Nie precyzując, w jaki sposób te sumy mają być egzekwowane, wyjaśniała dalej, iż „ten podatek z kątników pewnym na zawsze być nie może; kiedy się z tych dóbr rozejdą i na inne przeniosą się mieszkanie, tedy ci już płacić nie mają obowiązku, ale tylko ci, którzy w tych dobrach mieszkać będą"24. Takie sformułowanie zachęcało wprost do ucieczki przed poborcą, a poza tym cała norma była sprzeczna z zasadą wyrażoną w tej samej ustawie, nakazującą, „aby włościanie retowscy... 15 Uniwersały z lat 1626 i 1627, VL, t. III, s. 530 i 559. 16 Instrukcja sejmiku szadkowskiego z roku 1649, AGAD, Sirad. Castr/Rel. 28 a, cz. I, k. 234v—236. 17 Uniwersał z roku 1564, VL, t. II, s. 663; podobnie w następnych uniwersałach, cytowanych powyżej w przypisie 3. 18 Laudum średzkie z 11 IV 1619 r., Teki Ulanowskiego, fasc. 8. 19 VL, t. II, s. 663, uniwersał z roku 1564 i podobnie następne. 20 Por. zeznania przedstawicieli miast wielkopolskich o ilości luźnych w latach 1620—1621; WAP Pozn., Castr. Rei. 150, f. 279 i n., 389, 416, 433, 455 i n., 468, 479 i n. Zeznania chłopów o ilości luźnych por. tamże: f. 734 i n., oraz Calis. Rei. 10, f. 328 i n. 21 VL, t. III, s. 589. 22 Uniwersał z roku 1673, VL, t. V, s. 179. 23 Teki Pawińskiego, laudum łęczyckie z 1683 r. -* Akty... dla razbora, t. XXV, s. 548. 79 żadnych przybylców do siebie nie przyjmowali i kątów mieszkania u siebie nie dozwalali" 25. Wydawnictwo Adolfa Pawińskiego pozwala na kontrolą rzeczywistych wpływów finansowych z tych podatków w niektórych ziemiach. I tak np. na podstawie poboru w roku 1564 z terenu trzech powiatów wielkopolskich zebrano zaledwie 11 zł i 6 gr od 28 osób, przy czym w jednym z tych powiatów policzono ludzi luźnych łącznie z Żydami26. Po podwyżce poboru od luźnych wpływy znowu zmalały; sumariusz regestru poborowego z roku 1579 dla województwa kaliskiego wykazuje, iż tylko „l vagus vel hultaj solvit 24 gr" 27. Niezależnie od faktu, iż wydawnictwo Pawińskiego jest dalekie od doskonałości, liczby te wskazują na bezskuteczność systemu podatków prohibicyjnych. Luźni bądź z powodzeniem unikali poboru, bądź też ująci, nie byli w stanie świadczyć tak poważnych w ich sytuacji sum pieniężnych. W innych rejestrach poborowych napotykamy na podobny obraz: w roku 1626 na terenie województwa lubelskiego poborcy wykazali 19 luźnych, w tym tylko od 6 wyegzekwowali po 24 gr, od pozostałych po 15 gr28. W drugiej połowie XVII wieku podatek na luźnych stał się sejmikowym i to nie tylko do reformy w roku 1717, kiedy ukrócono uprawnienia sejmików gospodarskich, ale i do czasów Oświecenia29. Poza jednym tylko uniwersałem sejmowym dla całego kraju z roku 1673 30 znamy szereg partykularnych laudów sejmikowych, nakładających na luźnych bardzo różnorodne podatki. Sądząc z wysokości wpływów przy poborach sejmowych — nie stanowiły one poważniejszego źródła dochodu dla skarbu wojewódzkiego. Szlachta wielkopolska stosowała nadal pogłówne w wysokości 4 złotych od wszystkich kategorii ludzi „a domo absentes" łącznie z luźnymi31 25 Tamże, s. 544. 28 A. Pawiński (wyd.) Polska XVI wieku pod wzglądem geograficzno-staty-stycznym, t. II — Wielkopolsko, s. 311 (Szadek), 312 (Piotrków), 313 (Wieluń). 27 Tamże, t. I, s. 140. 28 Rejestr poborowy województwa lubelskiego. Opr. J. Kolasa, K. S c h u-s t e r pod red. S. I n g l o t a, Wrocław 1957. 29 J. Gierowski Kartki z rodowodu biedoty, s. 50—51. 30 VL, t. V, s. 179: „Ludzie loźni a także a domo absentes, jako furmani, sitarze, fliśnicy, mularze, lepiarze, cieśle, mistatnicy, cymbalistowie, dudowie i insza wiejska muzyka, hultaje, tak mężczyzna jako i białogłowy proventi, jeśli kwitu od urzędów albo panów swoich nie pokażą, do oddania takowego subsidium po złotemu jednemu według pomiarkowania per officia locorum stringi mają". Podatek ten uchwalono zgodnie z życzeniem szlachty kujawskiej z roku 1672: „Ponieważ tak się zagęściła swawola chłopska, że nie chcąc się im robić, ze wsiów uciekają, po miastach, miasteczkach i wsiach inszych się bawią, nie służąc, przez co do ruiny wsie tak królewskie, duchowne jako ślacheckie przychodzą; tedy... aby na luźnych podatek pewny był uchwalony" (A. Pawiński Dzieje ziemi kujawskiej, t. II, s. 398—399). 31 Laudum średzkie z 9 IX 1658 roku: „Chłopi luźni i parobcy, co się od God nie rządzą, tylko od miasta do miasta, ode wsi do wsi chodzą, a na najem robią; także cieśle, ciesielczykowie, pilarze, szkudlarze, lepiarze, grabarze i insi tym podobni..." lub stanowiła specjalne podatki od luźnych przy okazji wybierania po-dymnego albo czopowego 32. W wypadku, gdy gospodarze wiejscy płacili podymne, wówczas do zebranej sumy wszyscy znajdujący się we wsi „rzemieślnicy nieosiedli, najemnicy i luźni" mieli się dokładać w formie pogłównego po 3 złote od osoby, a parobcy po jednym złotym 33. W XVIII wieku stopa podatkowa uległa znacznemu podwyższeniu na niekorzyść zwłaszcza luźnych miejskich 34. Podobny system stosowała szlachta ziemi kujawskiej 35 i dobrzyńskiej36, oraz — choć z dużymi odchyleniami — dziesięć ziem mazowieckich. W województwie lubelskim ustanowiono w roku 1669 stały podatek, oparty o spisy dokonane przez magistraty i dominia, w wysokości 12 złotych rocznie w ratach kwartalnych 37; szlachta sandomierska zadowalała sią dorywczymi poborami i podwójnym pogłównym38. W ziemi krakowskiej specjalne podatki od luźnych należały do wyjątków 39. (po 3 złote). Lauda z 8 VIII 1661 roku i 3 XII 1683 roku wymagały po 4 złote; to ostatnie wymieniało luźnych, mielcarzy, fornali, woźniców itp., z wyjątkiem tych, którzy służą po dworach szlacheckich (Teki Ulanowskiego, fasc. 7 i 8). 32 Laudum średzkie z 11 VIII 1654 roku, Teki Ulanowskiego, fasc. 8. 33 Lauda średzkie z 3 XII 1680 roku, 5 XI 1685 roku, podobnie także laudum z 17 V 1688 roku (pogłówne). Teki Ulanowskiego, fasc. 7. 34 Manifest konfederacji województw wielkopolskich z 1716 roku uchwalając pogłówne po złotemu od osoby, nałożył na luźnych w miastach po 10 złotych, a we wsiach po 2 złote (Teka Gabriela Junoszy Podoskiego, wyd. K. Jarochowski, Poznań 1854, t. I, s. 117). Laudum średzkie z 22 II 1723 roku, przypominając konstytucję z roku 1593, ustanawiało: „A którzy by z służebnych pachołków po Trzech Królach we dwie niedziele (nie) urządzili się, tacy po złotych 18 pogłównego dać powinni" (Teki Ulanowskiego, fasc. 7, druk w wyborze źródeł: Rzeczpospolita w dobie upadku, wyd. J. Glerowski, Wrocław 1955 r., s. 12—13). 35 w roku 1660 żądano, aby luźni dokładali się „do tych, co z pługów płacić mają, proporcjonaliter" (A. Pawłński Dzieje ziemi kujawskiej, t. II, s. 100). Już w rok później domagano się co do miast, ażeby „mieszczan, przedmieszczan, komorników i wszelkich luźnych i nieluźnych robotników, żony, dzieci, czeladź domową spisawszy... od każdej osoby po złotych dwa..." (Tamże, s. 227). W roku 1681 ustanowiono, iż „takowi, którzy na tagiel tylko robią" będą płacili stałego podatku po 3 złote rocznie (Tamże, t. III, s. 64); ponowiono to w roku 1683 (Tamże, s. 78). Laudum z roku 1685 pobierało „od rzemieśników, rzemieśniczków, kupczyków, komorników, komornic, fornalów... po złotemu jednemu a capite, od luźnych zaś, którzy w najem robiąc, nie służą, po złotych trzy od głów utriusąue sexus..." (Tamże, s. 111). 36 Sejmik z roku 1669, postanawiając spisać ludzi luźnych, których się „siła znajduje w ziemi naszej", nałożył podatek 3 złote od każdego „rajtem się bawiącego" (Lauda ziemi dobrzyńskiej, wyd. F. Kluczycki, „Acta Historica", t. X, s. 91). Na sejmiku w Lipnie w roku 1725 kazano luźnym płacić po jednym tynfie (Tamże, s. 279). 37 Laudum lubelskie z 22 I 1669 roku (Teki Pawińskiego, fasc. 8). 38 Teki Pawińskiego, lauda sandomierskie z lat: 1658 (pobór od luźnych po 2 złote, podczas gdy komornicy płacili po 3 grosze), 1683 i 1685 (pogłówne od luźnych, Żydów i czeladzi żydowskiej po l złotemu), 1689 i 1696 (podobnie jak powyżej, podwójne pogłówne), 1690 i 1693 (po złotemu od mężczyzn, po 15 groszy od kobiet). 39 Laudum krakowskie z 30 X 1696 roku (pogłówne na luźnych i arendarzy żydowskich po wsiach), Teki Ulanowskiego, fasc. 1. Por. też: Bibl. Jag. rkps 3437, k. 3, inna redakcja tego samego laudum. System wysokich podatków nakładanych na luźnych, najsilniejszy na terenie Wielkopolski, słabnął zarówno ku południowi (ziemia krakowska i całe Podkarpacie) jak i ku wschodowi. Zdarzały się takie podatki nawet na Ukrainie40, do częstych jednak wypadków należało, że wymieniano wagabundów (nazwy „luźni" lauda ziem ruskich nie stosowały) obok chłopów poddanych, chłopów mieszkających po futorach, Żydów i czeladzi, nie upośledzając ich odrębną, wyższą stawką podatkową41. Mozaika różnych podatków nie wpływała dodatnio na stabilizacją luźnych, którzy starali się uniknąć poboru lub towarzyszącego mu spisu, uchodząc do ziem, które go aktualnie nie uchwaliły, albo stosowały inny system kontroli. Luźni znajdowali często opiekunów w postaci poszukujących pracy najemnej lub ukrywali się za zgodą duchowieństwa na „po-świętnych miejscach", to jest na obszarach kościelnych wolnych od podatków 42. Musiało się to często zdarzać, skoro szlachta krakowska nakładając w roku 1696 podatek ,,na wszystkie miasta, miasteczka i wsie", wymieniała także osobno ludzi przebywających „na miejscach poświętnych" oraz wysłała specjalnego posła do biskupa krakowskiego, ażeby „ichmość duchowni ludzi dla uchronienia się podatków pod swoje protekcją uciekających nie przyjmowali" 43. Czasem pomagała im uniknąć poboru nie-sumienność poborców 44, niekiedy znowu obawa przed zemstą, * podobnie jak w wypadku przymusowego zatrzymywania do prac żniwnych; w osta- 4* Laudum podolskie z 15 I 1710 roku nakazywało pogłówne „od osób nie mających należytego przystanowiska, od wsi do wsi włóczących i nie znających pana, alias a personis yagabundis, męskiej płci po złotych 10, od białogłowskłej głowy po złotych 6 należeć będzie do skarbu województwa". Tyle samo miała płacić czeladź, inne kategorie ludności mniej. Nakazywano sporządzić „osób wagających się rege-stra, gdzie major numerus..." (Arch.it; Jugo-Zapadnoj Rossii, cz. II, t. III, s. 191). 41 Laudum bracławskie z 13 IX 1715 roku, Archw Jugo-Zapadnoj Rossii, cz. II, t. III, s. 400—401; laudum wołyńskie z 4 X 1715 roku; tamże, s. 409; laudum bracławskie z 6 II 1716 roku; tamże, s. 445. 42 Szlachta ziemi wiskiej skarżyła się na duchowieństwo w roku 1669 iż „przeciwko prawu ludzi luźnych wszelkiego stanu w domach swoich i komorach na po-świętnym postawionych przechowują, jurysdykcji miejskiej podlegać nie dopuszczają, handlów, szynków, rzemiosła w domach swoich pozwalając" (J. Gierowski Kartki z rodowodu biedoty, s. 18). W roku 1685 postanowiono, iż wszyscy ci luźni „także w domach ichmościów księży duchownych na miejscach poświętnych mieszkający" mają dawać pogłówne z wyjątkiem „dworzanów, kantorów, klechów, co zawsze służą kościołowi" i żebraków (tamże, s. 55). Laudum krakowskie z 30 X 1696 roku w ogóle zakazywało przyjmowania luźnych uciekających przed podatkiem „na poświętne miejsca" (Teki Ulanowskiego, fasc. 1). „Punkta z instrukcji województw" z roku 1720 żądały, ażeby duchowieństwo nie chroniło od poboru luźnych „na po-świętnym" (Teka Gabriela Junoszy Podoskiego, t. I, s. 39). 43 Bibl. Jag. rkps 3437, k. 3, 5. 44 Laudum średzkie z 7 II 1684 roku ponaglało plebanów, którzy nie wydali do skarbu wojewódzkiego pieniędzy, zebranych od czeladzi i wagabundów na podstawie.podatku, uchwalonego przez sejmik z 18 V 1683 roku (Teki Ulanowskiego, fasc. 7). Ludzie luźni fi 83 teczności wreszcie ratowali się ucieczką, o ile w ogóle posiadali jakieś zarobione pieniądze, które chcieli ustrzec przed poborcą. Wszystkie te czynniki wpływały na małą skuteczność wciąż ponawianych przepisów prawnych. III. PRAKTYKA DOMINIALNA Praktyka dominialna a ustawodawstwo sejmowe i sejmikowe. Stosunek do obcych luźnych. Stosunek do własnej biedoty, która poza obrębem swojego latyfundium występuje w charakterze ludzi luźnych. Środki prawne stosowane w celu stabilizacji biedoty wiejskiej; ich bezskuteczność. Atestacje. Stosunek dominiów do zbiegającej służby. Sądownictwo nad luźnymi. Źródła do poznania dziejów ustawodawstwa i praktyki prawnej władzy dominialnej występują w Polsce regionalnie. O ile księgi sądowe wiejskie grupują się przeważnie na terenie Małopolski (zwłaszcza w okolicach Wadowic, Krakowa, Tarnowa, Nowego Sącza, Krosna i Łańcuta), to wilkierze występują bardziej na północy kraju, głównie na Pomorzu, natomiast instruktarze - - na wschodzie. Te różne typy źródeł, przy uwzględnieniu jeszcze inwentarzy, pozwalają na bliższe przyjrzenie się praktyce prawnej w poszczególnych dominiach. Szczegółowe normy zawarte w ustawach wiejskich nie pokrywają się na ogół z obrazem prawnym konstytucji i laudów sejmikowych. Egoistyczna polityka poszczególnych dominiów — podobnie jak niektóre lauda wielkopolskie — rozróżniała luźnych „własnych" oraz „napływowych" lub „przepływowych" i zajmowała w związku z tym różne stanowiska. Zgodnie z obowiązującymi konstytucjami, obcych, wędrujących luźnych należało łapać, a jeżeli wychodzili za granicę — więzić i zmuszać do pracy w kajdanach, wreszcie egzekwować od nich wysokie podatki. Tymczasem w praktyce dominialnej tych przepisów nie stosowano, a nawet zdarzały się instruktarze, które nakazywały „ludzi luźnych przechodzących nie zatrzymywać, bo o to często bywają trudności" 1. Jakiego rzędu były te trudności, wyjaśniał cytowany już uprzednio anonimowy autor „Zdania względem korrektury praw" z drugiej połowy XVII wieku: co do przepisu, że „zbiegów imać wolno okować, do roboty sobie przymusić aż się pan o nim dowie, ale któżby się na ten kłopot naraził, bo zdrajca mszcząc się mógłby spalić, są tego przykłady..."2. Inny autor pisał, iż kmiecie „muszą i włóczęgom po kraju dostarczyć spod gęby jadła, bojąc 1 Instrukcje wojewody St. Bienieckiego dla dóbr beresteckich z lat 1665—1674. Polskie instruktarze ekonomiczne, wyd. S. P a w 11 k, Kraków 1929, t. II, s. 10. 2 „Zdanie względem korrektury praw (ad Joan. III- ex ms. arch. prin. Drucki-Lubecki)". Bibl. Czart., Teki Naruszewicza, vol. 191, s. 35. S4 się podpalenia, i każdego podróżnego przyjąć, a Często Opatrzyć" s. Podobne głosy napotykamy w publicystyce niemieckiej dotyczącej obszaru Śląska *, gdzie zresztą traktowano luźnych ostrzej niż w Koronie i zakazywano udzielania im gościny pod surowymi karami „na ciele i majątku" 5. Choć w zarzutach tych można się dopatrzyć sporo przesady, to jednak wskazują one, iż luźni nie byli elementem cierpliwym i skłonnym do znoszenia prześladowań. Z tych względów szlachta — wbrew stanowionym przez siebie ustawom — w codziennej praktyce zajmowała stanowisko pośrednie. Wprawdzie nie zmuszano wędrownych najemników do pracy w kajdanach, lecz niekiedy — jak na to wskazuje inwentarz majętności Skępe z roku 1627 -- nakładano na nich określony wymiar pańszczyzny6. Ten system, o ile był w praktyce stosowany, mógł wywierać skutki nie zamierzone przez właściciela, np. luźni taką miejscowość omijali7. W ogromnej jednak większości wypadków szlachta widziała w luźnych element podejrzany i demoralizujący, ponieważ „wielkie szkody różnymi sposoby we wsiach czynią... i samych poddanych precz z siół wywabiają" 8. Wprawdzie umiano odróżnić ludzi poszukujących dorywczej pracy najemnej od wędrownych guślarzy, oszustów, złodziei i innych przestępczych elementów 9, ale najczęściej nie stosowano żadnych rozróżnień, lecz zakazywano miejscowym gospodarzom bez zgody władzy dominialnej przyjmować ob- 3 „Uwagi praktyczne o poddanych polskich względem ich wolności i niewoli". Materiały do dziejów Sejmu Czteroletniego opr. J. Woliński, J. Michalski, E. Rostworowski, Wrocław 1955, t. I, s. 470. 4 P. Frauenstadt Bettel- und Wagabundenwesen; s. 734. 5 „Drei- Dings Articul vor die Gemeinde in Domslau (Domasław)" z r. 1788. Urkunden schlesischer Dorfer, ed. A. M e i t z e n, Codex diplomaticus Silesiae, Wrocław 1863, t. IV, s. 131. 6 Materiały do dziejów rolnictwa w Polsce, wyd. W. Chomętowski, s. 116. 7 Tamże, s. 122. Inwentarz tej samej majętności Skępe z roku 1726 nie wymienia już luźnych. 8 „Ustawa powinności i wolności poddanych włości bobrujskiej z pomiery wo-łocznej", 1639 r., Akty... dla razbora, t. XXV, s. 329. 8 „Czarnoksiężników, wieszczów, wróżków, guślarzów, Cyganów, czarownic nikt się radzić nie ma ani żegnania, ani wróżenia nie przypuszczać, jako też i do domów nie przyjmować, toż i zbójców, złodziejów, podejźrzanych osób, wywołańców i nierządnic, czego sołtysi z radzkiemi pilno pod wielką karą i winą zamkową przestrzegać mają. A jeżeliby kto z zuchwałości pokryjomo przechowywał, wiedzący, że jest podejźrzany, taki człowiek winą talerów 50 karany być ma, a gdyby tego zapłacić nie mógł, wieżą sześć niedzielną i stem rubentów nadgrodzi" (Michała Antoniego Sapiehy wilkierz dla starostwa tucholskiego z 1. I. 1749 r., oparty na wilkierzu Al-brechta Radziwiłła z r. 1643 dla tego samego starostwa. „Arch. Kom. Prawn.", t. XI, s. 313). Na Litwie jeszcze w XVI i XVII wieku przypominano urzędom wiejskim, by pędziły ze wsi guślarzy zwanych burtnikami (Ustawa dla ciwuństwa korszewskiego z r. 1562, Akty... dla razbora, t. XXV, s. 91; ustawa dla dóbr Telsze z r. 1653, M. Brensztein, Telsze [„Przewodnik naukowy i literacki", t. XXX z r. 1902, s. 1176]). 85 cych luźnych, pod karą pieniężną i cielesną. Tego rodzaju przepisy zdarzały się tak na północy jak i na południu, od XVI do XVIII wieku 10, podobnie też zalecała literatura11. Księgi sądowe dowodzą, iż przepisy takie wbrew wysiłkom dominiów pozostawały na papierze 12. Chłopom, którzy przyjmowali luźnych bez meldowania o tym wójtowi, sołtysowi, dziesiętnikom czy bezpośrednio zwierzchności dworskiej, groziły ostre nieraz wyroki sądów rugowych1S — chyba że luźni zatrzymywali się i najmowali do pracy. W przeciwnym wypadku, nawet „jeże- 10 Ustawa Zygmunta I dla Oświęcimia i Zatora z roku 1532 w art. 12 stwierdzała: „Lide.neosledli ani komu w sluzbu przłrczeni, kterzi się tulagł, neb powalegi, chtime zęby nikdiez ne byli przigłmani ani chowani pod deseti hrzywnami grossy ten. kteryby gie chowati smiel, panu swemu byti zaplaczene" („Arch. Kom. Prawn.", t. IX. s. 285). Por. także: Leonarda Rembowskie.eo wilkierz dla wsi Heppenbruch z roku 1621, „Arch. Kom. Prawn.", t. XI, s. 101. Postanowienie około porządku miedzy sołtysami i wóitami w starostwie lanckorońskim" z roku 1646 (Akty... dla razbora, t. XXV, s. 480—481), Inwentarz włości żywieckich z roku 1667, wyd. St. Szczotka w re-cenzii z wydawnictwa St. Kutrzeby, A. Mańkowskłego (Polskie ustawy wielkie XV—XVIJI wieku), „Kw. Hist", LV (1948), s. 159. Księga sadowa wsi Łącko, WAP Kr.. I. T. 235 b, s. 362 nowe.i paginacji: ustawy wiejskie dla klucza łąckiego z roku 1670, s. 406: „Artykuły dekretowe" sądu rugowego z roku 1679. Księga sądowa wsi Czerna, dekret z roku 1672, St. p. p. pom., t. XII, s. 398, nr 7403. Księga sadowa kluczów strzeszyckiego i żbikowickiego, przepisy prawa rugowego z roku 1679 i 1702, St. p. p. pom., t. XI, s. 495, nr 3915 i s. 498, nr 3921. Księga gromadzka wsi Skot-niki, St. p. p. pom., t. XII, s. 648, nr 7482, ustawy wielkorządcy z roku 1751. Księga gromadzka wsi Mogiła, dekret z roku 1756, „St. p. p. pom.", t. XI, s. 3833. Przywilej lokacyjny wsł Stanisławice z roku 1774, I. T. Baranowskł wyd.: Materiały do dziejów wsi polskiej, s. 32 art. IX. „Ustawa dla włości starostwa retowskiego" z roku 1784, Akty... dla razbora, t. XXV, s. 544. 11 Haur (op. cit., s. 256—257) zalecał: „W każdym miejscu, w każdej wsi rzecz przyzwoita, aby był porządek dla ostrożności, za którym pewne będzie w osadzie mieszkańcom ubeśpieczenie od wszelkiej złej przygody względem luźnych ludzi, którzy się we dnie ł w nocy włóczą; a przeto, aby ich żaden pod karaniem do chałupy, bez wiadomości dworskiej nie przyjmował, surowe ma być nakazanie. Mają tedy być we wsł według swoich połaci naznaczeni dziesiętnłcy, ktorzyby takowe nocne sowy imali, o nich każdego czasu wiedzieli i do dwora znać dawali". Odmienne stanowisko zajął ksiądz J. Legowicz (Potomności gospodarzów wiejskich w krótkości zebrane, Wilno 1779, s. 5), przypominając, by parafianie „mile przyjmowali wszelkich podróżnych". 12 Księgi sądowe klucza suskiego, zeznanie luźnego opryszka Jana Szyjaka, który często zmieniał służbę jako pasterz, potem próbował kradzieży i rozboju. Wszędzie, wbrew dworskim zakazom, był przyjmowany przez chłopów. St. p. p. pom., t. XII, s. 7—9, nr 4625. Podobne zeznania znajdują się w księdze Pieskowej Skały, Oddział krakowski PAN, rkps 1875, s. 338—343. 13 Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, St. p. p. pom., t. XI, s. 378, nr 3501, 3502; s. 384, nr 3534. Por. też: Wyszczególnienie powinności gromad Państwa Wielko-porębskiego podług dobrowolnej ugody dnia 27 września 1788, wyd. K. Dobrowol-s k i, Dzieje wsi Niedźwiedzia w powiecie limanowskim do schyłku dawnej Rzeczypospolitej, Lwów 1931. (Odbitka ze Studiów; z historii społecznej i gospodarczej, poświęconych prof. F. Bujakowi, s. 561). i 86 liby jaki przyszedł człek z ogranice, żeby nie mógł dalej dojść, żeby go noc zaszła" - trzeba było o nim zameldować i dopiero wtedy przyjąć go na nocleg ". W okolicach, do których kierowały się wędrówki luźnych, jak na przykład na Pomorzu, w porach pilnych robót rolnych liczono się z góry z napływem bandosów i wówczas dwory wydawały odpowiednie instrukcje sołtysom15. Tam jednakże, gdzie miano do czynienia tylko z przepływem obcych luźnych, traktowano ich jako element podejrzany lub wręcz przestępczy 16. W stosunku do nich, zwłaszcza na północy, stosowano kary pieniężne 17, przy czym tą drogą część zarobku najemników trafiała do dworów. Inaczej traktowano własną biedotę, z której rekrutowali się najemnicy, poza obszarem danego latyfundium nazywani luźnymi. Jakub Kazimierz Haur ujmował to następująco: „Komornicy nieradzi się na jednym miejscu osiedzą, a przeto który przez zimę przemieszka, słuszna, aby też na lato w polu dopomógł roboty; na co ma mieć oko gospodarz każdy, u którego miał swoje przytulenie; a gdyby uszedł, powinien dać za niego złotych trzy, lubo też i sam odeszły ma te przy nim ostawić piniądze; kmieć każdy powienien mieć komornika, o którym ma wiedzieć jako się sprawuje, z czego żyje" 18. Na innym miejscu, mówiąc o zagadnieniu stabilizacji chłopskiej, zwracał uwagę, iż „chałupników zaś, także komorników, już niepewna bywa osada... O przychodniach też słaba nadzieja, aby mieli na miejscu pewnie statkować i na co by ich mógł słusznie zażyć, chyba przy rękojmi ludzi pomienionych dobrze osiadłych; ci zaś, którzy przy sobie żadnej mieć nie mogą rękojmi, zawsze będą dzikimi i prawie podejrzanymi ludźmi..." 19. Zgodnie z powyższymi zaleceniami Haura stosowano rękojmię dosyć często 20, ale sięgano także do innych sposobów. Jednym z nich było powzdanie obcego luźnego w wyniku małżeństwa osiadłej poddanki z „hultajem" 21 (który w ten sposób wżeniał się w ma- 14 J. R a f a c z Ustrój wsi samorządnej małopolskiej, s. 285. 15 Michała Antoniego Sapiehy wilkierz dla starostwa tucholskiego z roku 1749; art. 36 stanowi, iż przed żniwami zbiorą się sołtysi w kluczach i ustanowią „sprawiedliwą zapłatę najemnikom obcym czyli swoim; i nie będą mogli więcej płacić pod karą tylu złotych, ile groszy nadłożą". „Arch. Kom. Prawn.", t. XI, s. 316. 18 Laudum kujawskie z roku 1778 (cyt. za J. Gierowskim Ludzie luźni na Mazowszu, s. 181). 17 Wilkierz, albo prawo do wszystkich dóbr i wsiów oliwskich należące, 1616 r. (Trzy wilkierze wiejskie. Wyd. St. K u j o t, „Fontes Tow. Nauk. w Toruniu", t. V, 1901, s. 215). Tomasza Działyńskiego wilkierz na starostwo łąkorskie w powiecie chełmińskim z roku 1692; Wojciecha Leskiego, biskupa chełmińskiego i pomezań-skiego wilkierz dla wsł szlacheckich powiatu lubawskiego z roku 1756 („Arch. Kom. Prawn.", t. XI, s. 348, art. 33) oraz wilkierz dla wsi stołowych biskupstwa chełmińskiego z roku 1758. 18 J. K. H a u r, op. cit., s. 44. 18 Tamże, s. 231. so por np : Księga sądowa Uszwi dla wsi Zawady, s. 195 i n., nr 207. 21 Transakcje chlapami w Rzeczypospolitej szlacheckiej (w. XVI—XVIII). Wyd. J. Deresiewicz, Warszawa 1959, s. 184. Por. także: J. Raf acz, op. cit, s. 130, S7 jatek i stabilizował), albo w zamian za „wyświadczone dobrodziejstwa", jak wypłacenie długów, dobre traktowanie sługi, pomoc w procesie czy wyproszenie od śmierci na podstawie wyroku sądu miejskiego 22. Polityka właścicieli ziemskich miała na celu stabilizacją własnej biedoty jako rezerwy roboczej (wyjąwszy te elementy, które były pozbawione wartości roboczej, jak owi wspomniani już na innym miejscu „emeriti"). Z tych wzglądów stosunek dworu do biedoty zależał od popytu na pracą. Niektóre wilkierze czy instruktarze wrącz zakazywały wą-drówek zarobkowych nawet najuboższym komornikom23, traktując nieposłusznych jako zbiegów24. Inne — wychodząc z założenia, że jest niedopuszczalne, aby istniała na wsi niezatrudniona czeladź — nakładały na sołtysów obowiązek wyszukiwania dla takich ludzi pracy, organizowania dla nich wyżywienia kolejno u bogatszych gospodarzy, wreszcie zaopatrywania ze skrzynki gromadzkiej 25. Jeszcze inne zakazywały wądrówek zarobkowych pod rygorem utraty zarobku, „chyba żeby w starostwie roboty nie było" 26; tu represja miała miądzy innymi charakter fiskalny. Brak roboty nie wchodził nigdzie w rachubą, bo zawsze dominium jakieś zającie wynajdowało. Np. w kluczach dóbr klarysek starosądeckich zatrudniano ubogich komorników „przy strawie pańskiej" i nakazywano im oraz tenże: Przyjęcie poddaństwa w Sieradzkiem w epoce nowożytnej. „Themis Polska", IX (1935), s. 3. Na podstawie ksiąg grodzkich sieradzkich autor ustalał, że jeżeli luźny chciał się żenić z poddanką, wówczas musiał się powzdać lub wykupić ją z poddaństwa. O to drugie było trudniej, gdyż szlachta wydawała swoje poddanki za mąż poza granice swych dóbr za opłatą, w owym czasie wynoszącą około 60 grzywien (tamże, s. 15). 22 J. R a f a c z Przyjęcie poddaństwa, s. 8—10. Podobne przykłady podaje też W. Dworzaczek „Dobrowolne" poddaństwo chłopów, s. 92 i n. 23 J. Bergerówna Księżna pani na Kocku i Siemiatyczach, Lwów 1936, s. 260—261. 21 Podobnie było na Śląsku. Ustawa dla czeladzi z roku 1623 stwierdzała, iż „poddani na wsi są obowiązani we właściwym czasie, raz na rok w okresie Bożego Narodzenia stawić przed panem swoje zdatne do służby i samym rodzicom niepotrzebne dzieci, zarówno parobków jak i dziewki, ł oddać je na służbę za odpowiednim wynagrodzeniem. Gdyby ktoś poszedł na służbę gdzie indziej, pan powinien zażądać zwrotu takiej czeladzi i nie wolno jej zatrzymywać pod karą 10 talarów. Czeladź'zaś; która znając to rozporządzenie pójdzie do innej wsi na służbę, musi za to przez cały rok służyć bezpłatnie u pana". Przedruk z wydania C. Brachvogla Privilegia, Statuta und Sanctiones pragmaticae, Wrocław 1712, t. I. Teksty źródłowe do dziejów chłopa śląskiego, Wrocław 1956, cz. I. „Sobótka", seria B, z. 4, s. 34. \ 25 T. C i e ś l a k Postanowienie wiejskie dla szlacheckich weyherowskich i rzu-cewskich dóbr Aleksandra Cibsone'a z roku 1783. „Rocznik Gdański", XIV (1955), s. 238—239. Gibsone opierał się na wilkierzu Przebendowskłego z roku 1767 („Arch. Kom. Prawn.", t. XI, s. 395—409), ale o ile Przebendowski dopuszczał wędrówki komornicze za zarobkiem, to Gibsone już ich zakazywał. 26 Michała Antoniego Sapiehy wilkierz dla starostwa tucholskiego z roku 1749, „Arch. Kom. Prawn.", t. XI, s. 316; Ignacego Przebendowskiego wilkierz dla starostwa puckiego z roku 1767, tamże, s. 405, oraz wilkierz dla starostwa mirachow-skiego, tamże, s, 41-0. zbierać poziomki, żywicę, ziele do święcenia, grzyby, kmin, jałowiec, ko-ledrę i inne 27. Dominia dbały również o to, aby zapewnić ręce robocze dla bogatych kmieci. We wsi Duliniewo na Kujawach komornik zamieszkały na wsi musiał najmować się do pracy u gospodarzy za ustaloną przez nich strawę i zapłatę. Gdyby na wsi pracy nie było, a znalazł ją w sąsiedniej miejscowości, winien tam zamieszkać. We wsiach miasta Torunia komornicy mogli za zezwoleniem swych gospodarzy pracować w obcych wsiach; gdyby jednak czynili to samowolnie, groziło im więzienie 28. W województwie ruskim stosowano jeszcze w XVI wieku stary zwyczaj dotyczący prawa opuszczania wsi, nazywany „wychodnym": „To jest, gdy który Rusin, przyszedłszy do innego pana skądkolwiek, mieszkając przez kilka lat w mieście albo w której wsi, chce się wynieść precz ze starostwa, a także, gdy który pociężny gospodarz ze wsi chce do miasta wy-niść na mieszkanie, tedy takowe puszczają, ale musi dać wychodnego złotych dwa" 29. Zwyczaj ten mógł być wykorzystywany przez biedotę wiejską dla celów wędrówek zarobkowych. Dominia nieraz musiały patrzeć przez palce na to, iż -- jak świadczą inwentarze wielkopolskie -- młodzież chłopska najmowała się na służbę w dalszych wsiach lub szła „na preczkę". Nic nie świadczy za tym, iż pose-sorowie dowiadywali się o tym dopiero z okazji sporządzania inwentarza czy wizji, skoro nieraz znali nawet miejsce pobytu wychodźców. Czasami dozwalano poddanym zaciągać się do wojska, zwłaszcza jeśli chodzi o wsie królewskie 30. Haur doradzał łagodnie traktować ludzi, którzy po dłuższej nieobecności we wsi powracali i chcieli się na powrót ustabilizować S1. Zgodnie z jego radami honorowano prawo bliższości krewnych; dwór nieraz długo czekał, zanim nadał innemu chłopu „pustkę" po zbiegłym poddanym, licząc się z tym, że zbieg może powrócić ;i2. Powracającym zbiegom i „hul-tajom" zwracano ich ziemię, nawet chociażby była osadzona 33, chyba żeby tymczasem rozporządziła nią rodzina34 , oddawano także własność ruchomą 27 Inwentarz majętności do konwentu starosądeckiego..., Oss., rkps 9549, s. 284, 298 i n. 28 Historia Polski. Opr. zbiorowe pod red. T. Manteuffla. PAN, Warszawa 1957, t. I, cz. 2, s. 269. 29 Lustracja starostwa halickiego z 1566 r. Materiały do dziejów rolnictwa, wy d. W. Chomętowski, s. 371, 391. 30 Księga gromadzka wsi Skotniki, St. p. p. pom., t. XII, s. 640, nr 7470. 31 J. K. Haur, op. cit., s. 253. 32 Księga sądowa Pieskowej Skały, Oddział krakowski PAN, rkps 1875, s. 476. 33 J. R a f a c z Ustrój wsi samorządnej małopolskiej, s. 150. 34 Księga sądowa wsi Spytkowice, t. I, Bib). Jag. rkps 5316, s. 211—212: Maciej Skawski „zultaiwszy się uszedł ze wsi za granice, długi różne winien będąc dworowi i ludziom niektórym za nieprzewierzone (sic) rzeczy, które się przy nim znalazły; 89 (inwentarz)35 . W jaskrawszych wypadkach karano kuną czy karcerem; jedna z zapisek w księdze gromadzkiej wsi Kasiny Wielkiej wspomina, iż „usadzony był Bartosz, syn Mikołaja Pawlarczyka, który służył o granice, a nie chciał być posłuszny ani panu swemu dziedzicznemu, ani ojcu swojemu. Ja brat Hilarius, na ten czas faktor majętności Kasiny, dałem go okować na kiełka niedziel..." 36. Niekiedy dwory pozwalały na wędrówki zarobkowe za uprzednim pisemnym zezwoleniem, żądając także pisemnego zaświadczenia z miejsca pracy sezonowej. Jak świadczą „Punkta i artykuły dobrego porządku" dla klucza łąckiego z roku 1702, „...zagęściło się to w tych dobrach Konwentu Starosądeckiego, że ludzie, osobliwie synowie od ojców, parobcy od gospodarzów, a nawet sami gospodarze wychodzą pod pretekstem zarobków zagranicę, a przez to wciągają na całe dobra konwenckie sus-picyją i złe porozumienie jakoby bardziej na swawolę i rozbój ci ludzie wychodzili. Zabiegając tedy takowym inkonweniencyjom, serio przykazuje się, aby odtąd żaden bez atestacyjej dworu za granicę przechodzić i stamtąd także bez atestacyjej powracać nie ważył się pod utratą wszystkich dóbr które by miał; i owszem ze wsi i dóbr wszystkich konwenc-kich wygnany bydź powinien" 37. Niewątpliwie takie podejrzenia były niejednokrotnie uzasadnione, w szczególności na terenie wsi karpackich. Świadczy o tym sprawa kasztelana Makowieckiego, właściciela wsi Spyt-kowice pod Jordanowem, tocząca się przed sądem grodzkim krakowskim i Trybunałem Koronnym s8, a także niektóre uboczne wzmianki w księdze sądowej tejże wsi39. Wymóg posiadania atestacji miał charakter ogólnokrajowy. Z punktu widzenia obowiązującego ustawodawstwa chłop wędrujący za pracą lub osiadający w mieście powinien posiadać atestację, a jeżeli zaliczał się do luźnych, to także kwit z oddanego poboru czy innego lokalnego podatku. Forma atestacji zależała od praktyki dworskiej40, winna jednak posiadać „pieczęć i podpis ręki pana swego, który by pisać umiał i pod pieczęcią także i tę czwarcizną (roli) w pustkę już obracał, że gospodarzem nie chciał być dobrym". Ponieważ żona nie mogła i nie chciała zadośćuczynić obowiązkom dworskim, więc razem z ojcem „hultaja" sprzedali ziemię za zgodą dworu, wymówiwszy sobie parę zagonów. 35 Księga gromadzka wsi Kasina Wielka, „St. p. p. pom.", t. XI, s. 353, nr 3333. 38 Tamże, s. 348, nr 3301. 37 Księga sądowa wsi Łącko, WAP Kr., I. T. 235 b, s. 418. 38 WAP Kr., Rei. Castr. Grac., 105, s. 235—237, 237—240. 89 Księga sądowa u>si Spytkowice t. II, Bibl. Jag. rkps 5317, s. 166 nowej paginacji: Szymon Marancyjak „zrobiwszy robótkę musiał ze wsi umknąć", a żona sprzedaje jego gospodarstwo. Dwór dekretem z roku 1702 odsądza ich od prawa bliższości. 40 J. R a f a c z, op. cit., s. 141, cytuje przykład takiej atestacji: „Jan Wypara z Dziekanowic chcąc gdzie indziej szukać sposobu do pożywienia, daję jemu pozwolenie oddalenia się, bez uwolnienia jednak od poddaństwa i że nic nie winien do dworu i dobrze sprawował się daję świadectwo". 90 drugiego szlachcica"41. Niezależnie od formy zaświadczenia takie nie zawsze były respektowane. W niektórych okolicach udzielanie atestacji, zapewne odpłatnych, było praktykowane tak często, iż budziło wątpliwości szlachty, która chcąc korzystać z przysługujących jej uprawnień, starała się zatrzymywać wędrujących luźnych i zmuszać ich do pracy 42. Patrymonialna praktyka prawna surowo traktowała zbiegającą służbę, surowiej nawet niż wędrownych najemników. W wilkierzu Tomasza Działyńskiego z roku 1692 czytamy: „Ponieważ się wielka złość znajduje między rzenną (żniwną?) czeladzią, że z lada okazji od gospodarza uchodzą, przez co wielki zawód i deces gospodarze mają, przeto stanowiemy, żeby taki czeladnik albo dziewka gdziekolwiek przesłakowana, do tego gospodarza rewers i powrót uczynili abo inszego na swoje miejsce stawili,, a za zawód tracić mają połowę myta, albo jeżeli ani sam, ani inszego nie stawią, tedy całe myto tracą" 43. Praktyka ta była znacznie łagodniejsza od analogicznych norm stosowanych na terenie Śląska, gdzie zbiegostwo czeladzi było zjawiskiem szczególnie częstym 44. Niektóre ustawy wiejskie zabraniały przyjmować do pracy czeladź, która porzuciła służbę na terenie tej samej wsi43, zmuszając ją w ten sposób do dalszych wędrówek. Chodziło tu jednak o to, iż gospodarze, zwłaszcza w okolicach, gdzie istniało większe zapotrzebowanie na pracę najemną, często odbijali sobie wzajemnie czeladź, czemu wilkierze starały się zapobiec, grożąc takim chlebodawcom karami pieniężnymi46. 41 Statut Wielkiego Księstwa Litewskiego, naprzód za najjaśniejszego hospodara Zygmunta III w Krakowie w roku 1588... teraz zaś... przedrukowany, Wilno 1786, s. 328—330. 42 Laudum ziemi różańskiej z roku 1682, cyt. za J. Gierowskim Ludzie luźni na Mazowszu, s. 188. 43 „Arch. Kom. Prawn.", t. XI, s. 181, art. 11. Podobnie Wojciecha Leskiego wil-kierz dla wsi szlacheckich powiatu lubawskiego z roku 1756, tamże, s. 348, art. 33. 44 Ustawa o czeladzi z roku 1676 zakazywała najmować się krócej niż na rok i porzucać służbę przed terminem pod rygorem bezpłatnego dosługiwania, a „gdyby pan nie był łaskawy" - pracą w twierdzy o chlebie i wodzie, w kajdanach. Recydywistów karano'chłostą i banicją lub dozwalano „dla postrachu innych tego rodzaju złych towarzyszy" karać śmiercią (Przedruk z C. Brachvogla Privilegia, Statuta und Sanctiones Pragmaticae, t. I; Teksty źródłowe do dziejów chlopa śląskiego, cz. I, s. 38—39. 45 Wilkierz dla wsi Silno pod Toruniem z roku 1562. Wyd. G. Schultheiss Die Nachbarschaften in der Posener Hauldndereien nach ihrem historischen Zusam-menhang. „Archiy fur Kulturgeschichte", Berlin 1908, Bd. VI, H. l, s. 181. K. Kora n y i uważa ten wilkierz za wzorcowy dla wielu innych ustaw, wiejskich (rec. z wydawnictwa St. K u t r z e b y, A. M a ń k o w s k i e g o: Polskie ustawy wiejskie XV—XVIII wieku; RDSG, t. X z r. 1948, s. 257). Podobne zasady zawarte są w artykułach dla gminy Krampicz w okolicach Wrocławia z roku 1744. Urkunden schlesischer Darfer, ed. A. M e i t z e n, Codex diplomaticus Silesiae, Wrocław 1863, t. IV, s. 241. 46 Wilkierz dla wsi Tuchorze z roku 1745, wyd. G. Schultheiss, op. cit., s. 165. Wilkierz Karola Nieżychowskiego dla wsi Złotkowo z roku 1762, wyd. 91 Później, w okresie Oświecenia, nawiązano do przepisu konstytucji z roku 1578, która przewidywała represje w stosunku do chlebodawców47. W Galicji karano ludzi, przyjmujących zbiegłą służbę i luźnych, „na worku lub na ciele" 48. W Koronie ustanowiono karą w wysokości 500 grzywien od chlebodawcy (na rzecz instygatora lub delatora), jeżeli przyjął do pracy służącą, kucharkę, szynkarkę itp. nie na rok, lecz na kwartał lub pół roku. Przepis ten kolidował jednak z innym rozporządzeniem, które pozostawiało swobodę określenia czasokresu kontraktu o najem chlebodawcy 49. Powszechny zwyczaj, łamany zasadniczo przede wszystkim przez ludzi luźnych, nakazywał najmować służbę na okres co najmniej jednego roku, od jednego Bożego Narodzenia do drugiego, przy czym wcześniejsze porzucenie pracy traktowano, jako zbiegostwo i wstrzymywano zasługi. Dozwalano porzucić pracę tylko w określonych wypadkach, na przykład w wypadku, gdy sługa się żenił, albo musiał zaopiekować się dziećmi 50. Praktycznie, w wypadku zbiegostwa służby pozostającej na wynagrodzeniu rocznym, panu nie udawała się próba rewindykacji, gdyż w procesie rewindykacyjnym na nim spoczywał ciężar dowodu, iż posiada prawa do zbiegłego, wynikające z poddaństwa. W tym zaś wypadku zbiegowie (względnie ich aktualny chlebodawca) twierdzili, iż są wolnymi51. Ludzie luźni, przyjmując pracę na wsi lub osiedlając się jako kontraktowi zagrodnicy albo rzemieślnicy wiejscy, podlegali na okres pobytu w jednej miejscowości sądowi patrymonialnemu pana tej wsi. Sąd ten traktował ich surowiej niż osiadłych chłopów, nieraz też — z obawy przed ucieczką podsądnego - - wyrokował „w trybie doraźnym" 52. W kluczu C. Brandenburger Dcts Haulander — Dorf Goldau bei Posen. „Zeitschrift der Historischen Gesellschaft fur die Provinz Posen", XVIII Jahrgang, Poznań 1903, s. 47. 47 VL, t. II, s. 972: „Kto by się ważył przyjąć plebejum sługą albo,rodzica czyjego, bez listu wyświadczonego, a byłby przy nim aresztowań albo znalezień, taki przepada winę czternaście grzywien, którą odłożywszy przed sądem ziemskim, nie odchodząc, wydać powinien onego zbiega, sługę albo rodzica...". 48 Cyrkularz z 31 X 1785 r., Zbiór Pillera, t. XIII, s. 181. 49 J. Deresiewicz Komisja dobrego porządku dla wsi wielkopolskiej. Taryfa płac dla czeladzi wiejskiej z 1781 roku. Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza, Poznań 1955, t. I, z. l, s. 306, p. 15. Sprzeczny z tym przepis zawiera rozporządzenie marszałka Mniszcha dla Warszawy z roku 1784, które stanowi zasadą, że słudzy mogą najmować się na krótszy okres, gdyby tego sami panowie żądali. Michał Wandalin... hrabia Mniszech, marszałek wielki koronny (Ordynacja dla Wcnv szawy z roku 1784), Warszawa 1784, druk. Dufoura, s. 8. 50 B. G r o i c k i Artykuły, s. 83—84. 51 J. Deresiewicz Walka klasowa z uciskiem feudalnym w Wielkopolsce w drugiej połowie XVIII w. Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza, Poznań 1955, t. I, z. l, s. 60. 52 „Sprawiedliwość prędka zawsze dla każdego być powinna; żeby jednak częstymi się sądami zatrudniając nie spóźnić interesów gospodarskich, wyznacza się pół dnia w każdy piątek każdego tygodnia ł tego dnia wszystkie sprawy słuchane i sądzone być powinny. Sprawy zaś przypadkowe ludzi podróżnych każdej godziny osą- 92 łąckim zdarzyła się w roku 1722 sprawa, iż luźnego przybysza oskarżono o kradzież. W toku postępowania dowodowego oskarżony wykazał swoją niewinność, ale sąd nie dał mu satysfakcji, lecz zagroził karą, gdyby kiedykolwiek to oskarżenie przypominał; ponadto nakazano mu objąć pustkę, albo wstąpić do służby „pod winą więzienia i kary" 53. Haur doradzał, ażeby obcego chłopa podejrzanego o popełnienie jakiegoś przestępstwa odesłać do jego sądu; gdyby jednak okazało się, że podejrzany jest „biegunem, drabem, bez osady i własnego swego pana, nie mając żadnego znajomego, o swojej osobie nie może się słusznie wywieść, już takowy jest człowiek podejrzany i niepewny ptak, takowego trzeba mocno przytrzymać do którego tygodnia; sucho go wypuścić rzecz niepodobna... Więc go różnymi czasy trzeba examinować, a pisać to sobie na osobnej karcie, kędy sługował, jak długo, co jego była za powinność, jak tego zwano pana, skąd rodem... w jakim jest stanie... Spisawszy to, w trzeci dzień znowu takiemisz go właśnie examinować interrogacyjami... jeżeli czego nie będzie mylił i jeżeli się ta druga inąuisitia z pierwszą będzie zgadzała powieścią; inaczej będzie już niepewny człowiek." Haur pozostawiał do uznania badającego, czy takiego podejrzanego zakuć w kajdany lub odesłać do grodu, względnie, „jeśli się wywiedzie dobrze", ukarać, puścić i zakazać mu powrotu 54. Rady tego poczytnego pisarza wypływały z ówczesnej praktyki patrymonialnej, dopatrującej się w człowieku luźnym potencjalnego przestępcy. IV. STANOWISKO PRAWNE LUŹNYCH W MIASTACH Atrakcyjność miasta dla ludności wiejskiej. Oficjalne przyjmowanie do prawa miejskiego bogatszych chłopów i nieoficjalne wnikanie do miast luźnej biedoty. Sezonowy pobyt luźnych pochodzenia wiejskiego w miastach. Stosunek miast do napływowej biedoty w dobie rozwoju i jego zmiana w okresie regresu miast. Ludność luźna na przedmieściach; partacze i robotnicy najemni. Różnice w stosunku mieszczan i szlachty do ludzi luźnych. Skupiska miejskie w średniowieczu stanowiły silny magnes dla ludności chłopskiej. Wzbogaceni rzemieślnicy wiejscy chętnie przenosili się do miast; bogatsi chłopi kierowali tam swoich synów na studia czy do rzemiosła, ubożsi do służby, najbiedniejsze kategorie ludności wiejskiej znajdowały w miastach dorywczy zarobek. Miasta budowały się; wznoszenie murów i innych fortyfikacji, okazałych kościołów — nawet w ma- dzone być mają". (Instruktarz ekonomiczny dóbr nieborowskich z roku 1777. Wyd. J. Wenger, Teki Archiwalne, Warszawa 1953, t. I, s. 13). 58 Księga sądowa wsi Łącko, WAP Kr., I. T. 235 b, s. 481. M J. K. Haur, op. cit., s. 244. łych miasteczkach — wymagało zmobilizowania w sezonie budowlanym znacznej ilości siły roboczej spośród okolicznej biedoty 1. Miasta w okresie wzmożonych lokacji (XIII—XIV wiek) gromadziły chętnie „ludzi z obcych klimatów" 2, co prowadziło do konfliktu z feuda-łami o zasadą „Die Stadtflut macht frei" 3. Na ogół jednak chłopi posiadali na podstawie prawa wychodu możność przenoszenia się do miast, bądź wysyłania tam swoich synów. Jak dowodzi proces powolnej polonizacji miast kolonizowanych, od najniższych warstw plebsu począwszy, chłopi z tej możliwości w znacznym stopniu korzystali. Próby stabilizacji elementu chłopskiego w okresie rozwoju gospodarki folwarcznej ograniczyły te możliwości jeżeli idzie o chłopów średnich i zamożniejszych, jednakże szlachcie nie udało się całkiem ich wykluczyć. Księgi przyjęć do prawa miejskiego dowodzą, że spośród chłopów udających się do miasta i przyjmowanych do obywatelstwa przeważali zamożniejsi, zwłaszcza synowie karczmarzy i młynarzy, którzy wstępowali do cechu piwowarów, słodowników i innych 4. Rzadziej zdarzali się ubożsi 5, Gorzej przedstawiała się sprawa stabilizacji biedoty wiejskiej. Wnikali oni nadal do miast na zasadzie trwałego zapotrzebowania na niewykwalifikowaną względnie niskokwalifikowaną pracę najemną, niemniej pozostawali tam poza zasięgiem obywatelstwa miejskiego, w następstwie czego nie korzystali z żadnych praw przysługujących mieszczaństwu. Otwierało to szerokie pole do wyzysku w stosunku do tych ludzi, którzy w hierarchii feudalnej nie cieszyli się niczyim poparciem ani opieką. Każdej chwili mogli być z miasta usunięci, z racji swojego ubóstwa traktowani jako potencjalni złodzieje i surowo karani przez sądownictwo miejskie, za najmniejszym podejrzeniem w najlepszym wypadku wyświeceniem, a często i śmiercią. Długotrwałość wielkich robót inwestycyjnych powodowała jednak, że ludzie ci, przez dłuższy okres czasu związani ze środowiskiem miejskim, powoli w nie wnikali. W cechach mających związek z budownictwem (np. cech ciesielski) wspominani są oprócz czeladników również tagielnicy, 1St. Piekarczyk Studio z dziejów miast polskich w XIII—XIV wieku, Warszawa 1955, s. 85. 2 Przywileje lokacyjne Krakowa i Poznania. Wy d. A. Kłodziński, Poznań 1947, s. 21, 23. 3 Jeszcze w 1551 r. w mieście Myślenicach żądano od przychodnia, by do trzeciego dnia wynosił sią z miasta lub przyjmował prawo miejskie. J. W. Kutrzeba Myślenice. Kraków 1900, s. 111. 4 J. Bieniarzówna Chłopi w rzemiośle krakowskim w XVII wieku. „Przegl. Hist.", XLVII (1956), z. 3, s. 504—505. Księga sądowo Uszwi dla wsi Zawady, s. 41, tekst i przypis 28. s Tabela podziału zawodowego ludności przyjętej do prawa miejskiego w Lublinie w latach 1606—1626 wykazuje oprócz osób o nieznanym zawodzie 4 woźniców (vectores), 3 tragarzy (baiulatores), 3 wyrobników (operarii), l stróża nocnego (vigil nocturnus), l żebraka (mendicius). Wg J. Sadownika Przyjadą do prawa miejskiego w Lublinie w XVII wieku, Lublin 1938, s. 61—62. 94 których obowiązywały określone normy dotyczące czasu trwania pracy dziennej, potrąceń w wypadku spóźnień itp.6. Podobne zapotrzebowanie istniało ma pracę fizyczną w zakresie usług transportowych, związanych z hadlem, zwłaszcza hurtowym. Wilkierz poznański z 1462 roku zakazywał przyjmować służbę na tygodnie z wyjątkiem wożących sól (prasołów), którzy właśnie najmowali się tygodniowo 7. Z biegiem czasu ludzie zatrudnieni w budownictwie i transporcie organizowali się w zrzeszenia, które wprawdzie w ogólnej hierarchii cechowej stały na szarym końcu, ale przecież były nią objęte i w ten sposób włączone w ustrój miast. Były to przeważnie cechy o charakterze usługowym, jak cech włóczków i mistatników (sług wagi miejskiej) w Krakowie, cech tragarzy w Poznaniu i tym podobne; ich członkowie rekrutowali się spośród biedoty, sprzedającej własną siłę roboczą8. W obfitej literaturze dotyczącej cechów mało zajmowano się tymi zrzeszeniami, które pozostawiły po sobie znacznie mniej przekazów źródłowych niż wielkie cechy produkcyjne. Jak wskazują źródła pochodzenia szlacheckiego z XV—XVI wieku i późniejsze, luźni udawali się do miast sezonowo, ażeby przetrzymać okres zimowy, nie dający prawie żadnych możliwości dorywczej pracy zarobkowej na wsi. Statut z roku 1496 piętnuje fakt, iż luźni „propria domicilia non habentes" pracują w miastach za samo wyżywienie, ażeby w okresie żniw powracać na wieś i najmować się za możliwie wysoką zapłatą9. W sformułowaniach zawartych w tym statucie widać dążenie szlachty do zmonopolizowania dla siebie tego robotnika, który pojawiał się na wsi wtedy, gdy myto było wysokie, natomiast w mieście pracował za bezcen i o ile to tylko było możliwe, osiedlał się tam na dłużej10. Miasta bowiem przywabiały ludzi luźnych nadzieją lepszych warunków, uwolnienia się od pańszczyzny, nawet lepszego wyżywienia. Nieznany autor broszury politycznej z XVII wieku, zatytułowanej „Robak sumienia", domagał się ustanowienia praw przeciwko zbytkowi, ponieważ wówczas „czeladź wiejska polewką i potrawą miejską nie będzie się psowała, której gdy raz skosztuje, już go szlachcic na wsi nie zatrzyma" 11. * Statut toruńskiego bractwa czeladzi ciesielskiej z 1613 r., wyd. M. M a g d a ń-s k i, „Roczniki Hist.", XIII z r. 1937, s. 58. 7 J. Łukaszewicz Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania w dawniejszych czasach. Poznań 1832, t. II, s. 215.. i8 J, B r o d a Cech wlóczków krakowskich. RDSG, t. XVI (1954), s. 285; W. M a i-s e l Cech tragarzy poznańskich i jego statut z roku 1581. Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza t. I z r. 1955, z. l, s. 277—278. ,; . 9 VL, t. I, s. 260. "> Szlachta w uniwersałach poborowych i laudach domagała się, by luźnych nie włączano do- sżosii, ale by płacili „podług uniwersału". VL, t. II, s. 665 i następne uniwersały; Akta sejmikowe województwa krakowskiego, wyd. St. K utrze b a, t. I, s. 82. • .. .. •" Cyt. za Z. G a r g a s e m Poglądy ekonomiczne w Polsce XVII wieku, Lwów 1903, s. 193. 95 Ponieważ szlachta stała na stanowisku, iż luźnych jako chłopów z pochodzenia należy przywracać panom feudalnym 12, przeto starała się ich odstraszyć od zatrzymywania się na dłużej w miastach. Stąd też starano się na wzór krzyżacki13 oczyścić miasta przy pomocy różnych środków przymusu. Landfryd śląski z roku 1512, obowiązujący także na terenie Oświęcimia i Zatora, groził karą pieniężną gospodarzom, przyjmującym „powaleczy" u. Zgodnie z nim wilkierze niektórych miast śląskich zakazywały przyjmować ina służbę „próżniaków" nie posiadających prawa miejskiego, pod groźbą kary pieniężnej i chłosty dla chlebodawcy ls. Konstytucje sejmowe zmuszały luźnych najemników do robót przy szańcach i fosach miejskich 16, nakazywały odpędzać ich od miast, a powracających używać do robót przymusowych tak długo, „aż się pan jego o nim dowie i onego się upomni" 17. Zdrowych żebraków zakuwano w kajdany i uży- 12 Dlatego też polecano starostom, ażeby takich ludzi już z racji ich trybu życia podejrzanych, zatrzymywać i badać (VL, t. I, s. 400: konstytucja z roku 1523: De furto prohibendo et furibus coercendis). 13 Rycerstwo na zjeździe w Elblągu w roku 1448 wysuwało postulaty, aby „w miastach, pod miastami i na wsi żadni ludzie luźni (loże luthe) i hultaje (bufereye), którzy mogą swymi rękoma utrzymywać się i mogą pracować, a mimo to chodzą po jałmużnie, niechaj nie będą utrzymywani, goszczeni po domach ani też obdarowywani jałmużną; ogłosić to należy we wszystkich miastach i we wszystkich miejscach; po upływie miesiąca od ogłoszenia, jeśli znajdzie się jeszcze kogoś, to ma on zostać ujęty przez wyższe władze (tj. Zakon), wsadzony do więzienia i tam wysłany, gdzie musiałby się utrzymywać z pracy własnych rąk" (Akten der Standetage Preussens unter der Herrschaft des Deutschen Ordens, ed. M. T o e p p e n, Leipzig 1874—1884, t. II, s. 622; cyt. za B. Geremkiem Problem siły roboczej, s. 226). 14 Prawa, przywileje, statuty i lauda księstw oświęcimskiego i zatorskiego. Wyd. St. Kutrze ba, „Arch. Kom. Prawn.", t. IX, s. 268, art. 16: „Też powalecze («die ledigen Lewthe») nebo lide prazdni, kterziz ne śluzy ani s peniez dielagi, niemagi w miestech, we wsiach, w karczmach dele gedne noczy trpieni a przechowywani byti. A któżby se podle toho ne zachwal, tolikat, kolikrat se toho dopaustiti, ma panu swemu propadnuti deset hrzywen grossy". Podobnie ustawa Zygmunta I dla księstw oświęcimskiego i zatorskiego z roku 1532; tamże, s. 285. 15 Teksty źródłowe do historii Świdnicy i okręgu. Zestawili T. Bieda, K. F i e-d o r, St. K o t e ł k o pod red. K. Maleczyńskiego. „Sobótka", seria B, z. 5, Wrocław 1958, s. 37. 16 VL, t. I, s. 370: konstytucja z roku 1519: Poena contra rusticos vagos. Także: Corpus luris Polonici, t. III, s. 349: Ordinatio theloneorum et foralium in terra Po-doliae z roku 1518. 17 VL, t. II, s. 1405: konstytucja z roku 1593; ponowienie w laudum średzkim z roku 1632, VL, t. VI, s. 546—548, oraz w laudum z roku 1723 (Rzeczpospolita w dobie upadku. Wybór źródeł, wyd. J. Gierowski, Wrocław 1955, s. 12—13). Podobnie list Stefana Batorego do Jana Zamoyskiego z roku 1583, nakazujący usunięcie luźnych z Krakowa („Acta Historica", t. VIII, s. 347—348). Wyjątkowo tylko w miasteczkach prywatnych tolerowano luźnych, o ile odprawiali pańszczyznę we dworze (Inwentarz miasteczka Skępe z roku 1627. Materiały do dziejów rolnictwa w Polsce, wyd. W. Chomętowski, s. 116). wano do oczyszczania miasta z błota i gnoju 18; marszałkowie w miejscu pobytu króla — jak już o tym była mowa — usuwali z miasta luźnych, kosterów, prostytutki i inne podejrzane elementy, grożąc powracającym nawet karą śmierci19. W tym zakresie działalność ich pokrywała się z interesami miast, gdyż godziła przede wszystkim w elementy przestępcze, zbiegające się do miast pod pozorem pracy najemnej, a w rzeczywistości utrzymujące się z kradzieży czy nierządu. Podobną działalność rozwijali w miastach urzędnicy zwani hutmanami, którzy każdego wieczoru mieli obowiązek obchodzić ulice, imać włóczęgów, pijaków i podejrzanych po czym odprowadzać ich do więzienia ratuszowego 20. Dopóki miasta rozwijały się pomyślnie, mieszczanie bronili swoich praw do korzystania z najemnej pracy ludzi luźnych. Miasta pruskie już w XV wieku sprzeciwiały się postulatom rycerstwa domagającego się wypędzenia luźnych; godziły się tylko na wypędzenie łotrzyków, szulerów i tym podobnych 21. Jeszcze w XVII wieku odmawiały wydawania zbiegów i luźnych 22. Podobnie samodzielne stanowisko zajmował Gdańsk, w którym nieustabilizowana biedota stanowiła grupę szczególnie liczną, choć pozbawioną w większości prawa miejskiego i związanych z nim przywilejów. Dostarczali oni między innymi kandydatów na marynarzy 23. Władze gdańskie obchodziły się z nimi bezceremonialnie, ale zdawały sobie dobrze sprawę z tego, iż podaż rąk roboczych jest dla miasta zjawiskiem korzystnym. Gorzej było w Koronie i na Litwie, gdzie miasta rzadko zdobywały się na silniejszy opór24; często natomiast pojawiały się formy biernego oporu przeciwko uroszczeniom szlachty. Burmistrz miasta Łęczycy wyjednał w roku 1549 mandat u króla, będący praktyczną realizacją zasady ,,Die Stadtluft macht f rei"; na jego podstawie starosta oddalał pozwy o zwrot poddanych po upływie roku i 6 niedziel od ich przybycia do miasta2f>. W Krakowie burmistrz i rada miejska zostali pozwani w roku 1581 do 18 Przywilej miastu Łobżenice nadany przez Jana Korzboka Łąckiego w roku 1693, Poznań 1883, s. 123, art. XVII. i8 w roku 1596 marszałek Mikołaj Zebrzydowski z powodu pobytu króla nakazywał wydalić luźnych z Krakowa i pobliskich miast (WAP Kr., Rei. Castr. Crac., 22, s. 1283—1284). Por. też Artykuły sądów marszałkowskich z roku 1678, reasumowane w roku 1699 (VL, t. V, s. 648—649). 20 J. Ł ukąś ze wieź, op. cit., t. I, s. 172. 21 B. G e r e m e k, op. cit., s. 216, 227. 22 VL, t. II, s. 1671—1672. 23 M. Bogucka Walki społeczne w Gdańsku w XVI wieku. Szkice z dziejów Pomorza, t. I — Pomorze Nowożytne, Warszawa 1958, s. 372, 435. 24 Jak wynika z konstytucji z roku 1641 „O czynieniu sprawiedliwości w miastach W. X. Lit. z strony zbiegłych poddanych", VL, t. IV, s. 19—20, zdarzało się, iż ujętych zbiegów „tumultami odbijano". 25 AGAD, Lecz. Castr. Recog., 32, k. 144v. 97 sądu grodzkiego o to, iż nie wypądzali luźnych z miasta -B; tutaj także zdarzył się wypadek, że udzielono chłopu obywatelstwa z takim zastrzeżeniem, iż gdyby go szlachcic przyłapał, wówczas miasto bronić go nie będzie27. W Kaliszu w XVII wieku ludność miejska ukrywała luźnych przed poborcami podatkowymi28, w czym miasto widziało swój interes, bo z pewnością nie czyniono tego za darmo, zaś podatek od luźnych nie bywał wliczany do szosu. Wiele podobnych przykładów dostarczyłaby bardziej szczegółowa kwerenda ksiąg sądowych grodzkich i miejskich. Często ingerowały w stosunki miejskie okoliczne sejmiki, nakazując usuwać „hultajów i wiejskie chłopstwo" z miast w terminie trzydniowym29. Szczególnie interesujące lauda wydano w roku 1651, kiedy groziło rozprzestrzenienie się powstania chłopskiego na całą Rzeczpospolitą. W laudach tych pod mianem luźnych pojmowano wszystkich ludzi podejrzewanych o sympatie ku Chmielnickiemu względnie powstaniom na Podhalu czy w Wielkopolsce. Sejmik województwa krakowskiego w Proszo-wicach stwierdzał: „ponieważ piwnice w mieście Krakowie, które drzwi na ulice mają i w nich przekupstwa i różne szynki odprawują się, najpewniejsze ludziom luźnym receptacula, tedy... postanawiamy... aby takowi ludzie luźni ze wszystkich takowych piwnic pod kamienicami... byli wypędzeni i takich na potym gospodarze piwniczni przyjmować... nie mają"30. Wzór dla tego laudum znalazła szlachta prawdopodobnie we wcześniejszym o parę dni uniwersale królewskim podającym przepisy o obronie Krakowa na wypadek powstania, oraz w uniwersale biskupa krakowskiego Piotra Gembickiego 31. Prawie identyczne przepisy wydawał sejmik sieradzki w Szadku oraz urząd grodzki miasta Piotrkowa 32. 26 WAPKr., Rei. Castr. Grac., 8, s. 743. 27 J. Bieniarzówna Chłopi w rzemiośle krakowskim, s. 512. Czasem mieszczanie dochodzili do porozumienia ze szlachtą w sprawie zbiegów. Szlachcic Jakub Kosucki w roku 1518 odkrył swoich zbiegów u słodownika Stanisława Łoska w Kazimierzu pod Krakowem, poczym przyjąwszy od Łoska 15 grzywien, uczynił ich wolnymi dopóty, dopóki nie odpracują Łoskowi tych pieniędzy (WAPKr., Castr. Crac., 34, s. 525). 28 wAPPozn., Kalis. Rei., 13, s. 1326, zeznanie poborcy podatkowego z r. 1629. 29 Instrukcja średzka z roku 1590 (Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego, t. I, cz. l, 1572—1616. Wyd. J. Dworzaczek, Poznań 1957, s. 93). Lauda sejmiku w Proszowicach z r. 1572 (Akta sejmikowe województwa krakowskiego, i. l, s. 8) i 1575 (tamże, s. 61) oraz instrukcja sejmiku w Proszowicach z r. 1616, wspominająca dwukrotnie, iż w Krakowie i pod Krakowem „licentiosorum niemałe się kupy mnożą" (tamże, s. 358, 361). 30 Tamże, t. II, fasc. II, s. 409. Laudum to nawiązuje także do instrukcji z roku 1645, która wspomina, iż „ludzi luźnych zamnożeło się wiele w Krakowie, którzy receptacula swoje po piwnicach mają; cayere legę publica, aby w Krakowie w piwnicach nikt prócz bednarzów rzemiosłem swym bawiących się mieszkać nie śmiał" (tamże, t. II, fasc. l, s. 300). 31 Materiały do powstania Kostki Napierskiego 1651 r., s. 12, 15. 32 AG AD, Sirad. Castr. Rei., 28, f. 173 i 202; cyt. za J. Kobierzyckim Przyczynki do dziejów ziemi sieradzkiej, Warszawa 1915, cz. l, s. 44—45. Ludzie luźni 7 98 Akcja szlachecka przeciwko luźnym w miastach w okresie XVII i początków XVIII wieku spotykała się coraz częściej z poparciem ze strony mieszczan, zwłaszcza w miasteczkach małych i ubogich, dla których, jak świadczy wilkierz miasteczka Golub na Pomorzu, napływ luźnych w zimie powodował wiele trudności gospodarczych 33. Dezurbanizacja miast wprowadzała też pewne zmiany w zakresie amplitudy rocznej płac; ponieważ w miastach wzrosło zapotrzebowanie na pracę najemną także z okazji żniw 34, przeto zmniejszyła się rozpiętość pomiędzy poziomem płac żniwnych na wsi a zarobkami w mieście. Władze miejskie z trudnością dawały sobie radę z napływem elementów przestępczych, które pod pozorem pracy najemnej ściągały do miast, nieraz podając się za szlachtę 35. Plastycznie opisuje tych ludzi wilkierz miasta Świdnicy: „Jako że wiele samowolnego i złego pospólstwa, łobuzów i obrzynaczy kieszeni przebywa w mieście..., którzy za dnia i w nocy kradną ludziom kury, gęsi, jak również parkany i ogrodzenia, nadto jedzą i piją, bluźnią Bogu i czynią inne bezeceństwa, w dzień włóczą się po mieście, uprawiają złodziejstwa i obcinają kieszenie, przeto świetna rada chce to raz na zawsze usunąć i zabrania każdemu takich szkodliwych i złodziejskich ludzi za dnia lub w nocy przyjmować do gospody. Kto czyni przeciw temu rozkazowi, ma być surowo pokarany na ciele i majątku" 36. Sądy miejskie traktowały takich włóczęgów bardzo surowo, skazując często za niewielkie przestępstwa na karę śmierci. Od takiego wyroku mógł się skazaniec wyprosić jedynie przez powzdanie w poddaństwo, o ile znalazł szlachcica, który go przyjmował i wydobywał z rąk władz miejskich. Wypadki takie znane są już literaturze 37. Na Litwie III Statut nakazywał urzędom miejskim ludzi nie posiadających służby i „nijaką robotą nie bawiących się", którzy „na pijaństwie i kosterstwie czas swój trawią" dwukrotnie upominać, a za trzecim razem skazać na chłostę i wyświecić 38. Dbano, aby szpitale czyli przytułki służyły miejscowej biedocie, a nie napływowym luźnym 39. Nawet w większych miastach, jak Kraków czy Lublin, pojawiły się surowe ustawy przeciwko „hultajom" i „waga- 33 J. Gierowski Kartki z rodowodu biedoty, s. 19. 34 Niechętnie widziano, iż luźni, którzy przetrwali do przednówku w mieście, rozchodzili się następnie za pracą po wsiach (Przywilej miastu Łobżenice nadany przez Jana Korzboka Łąckiego, s. 122). 35 VL, t. III, s. 3—4: Deklaracja bezpieczeństwa pospolitego, oraz s. 26—27: O ludziach luźnych przy mieście się bawiących (1611 r.). 36 Teksty źródłowe do historii Świdnicy i okręgu, s. 38. 37 J. Raf acz Przyjadę poddaństwa w Sieradzkiem, s. 8—9; W. D worz a-c z e k „Dobrowolne" poddaństwo chłopów, s. 110—111. 38 Statut Wielkiego Księstwa Litewskiego..., Wilno 1786, rozdział XII, art. 24, s. 328—330. 88 J. Pęckowski Chrzanów — miasto powiatowe w województwie krakowskim. Chrzanów 1934, s. 137. 99 bundom"40, przy czym władzom miejskim przychodziła z pomocą szlachta 41. W Warszawie w pierwszej połowie XVIII wieku miała miejsce masowa akcja usuwania ludzi luźnych, którą uzasadniano brakiem środków finansowych na opieką społeczną. Władze miejskie dokonały surowej selekcji mieszkańców szpitali i przytułków, zatrzymując w nich tylko osoby stare i chore, natomiast zdrowych polecając „za daną jałmużną rugować z lazaretów, którzy by się mogli z robót wszelkich żywić po miejscach dalszych, miasteczkach i wsiach". Równocześnie wojsko miało obstawić drogi do miasta, aby przeszkodzić ich powrotowi. W roku 1738 wzywano „ubogich po ulicach, pod kamienicami i domami..., zdrowych i robót unikających, a na lekki chleb spuszczających się" do natychmiastowego opuszczenia Warszawy 42. W okresie oligarchii magnackiej ubożejące miasta stanowiły znacznie słabszy niż dawniej punkt oparcia dla zbiegów wiejskich. Zapotrzebowanie na pracę najemną zmalało i często pokrywała je miejscowa biedota, a nadmiar luźnych w miastach wciągała na powrót wieś 43. Ludzie luźni przebywający dorywczo w miastach wyuczali się mniej lub więcej powierzchownie jakiegoś rzemiosła i uprawiali je, wędrując po wsiach lub osiedlając się „na kontrakcie" (o czym jeszcze będzie mowa poniżej). Czasami nawet opuszczali miasto wykwalifikowani rzemieślnicy cechowi, zbyt uciemiężeni podatkami. Zjawiska te powodowały wzmaganie się ilości ludzi luźnych i zbiegów na przedmieściach. Wprawdzie ludność przedmieść i jurydyk, zwłaszcza luźna, jest słabo uchwytna w źródłach 44, jednak istnieje kategoria dokład- 40 Prawa, przywileje i statutu miasta Krakowa, „Acta Historica", t. VIII, s. 301, senatus consuttum z roku 1574, oraz laudum lubelskie z roku 1618 (Lauda miejskie lubelskie XVII wieku, wyd. J. Riabinin, Lublin 1934, s. 25. Obraz praktyki prawnej w tym zakresie dał B. Groicki Artykuły prawa magdeburskiego, Warszawa 1954, s. 114—115: władze miejskie zwracały w pierwszym rzędzie uwagę na ludzi, „którzy nie mając żadnej służby, obeszcia ani opatrzenia, po karczmach i po piwnicach się włóczą, a chocia nic nie robią i dochodów żadnych niskąd nie mają, jednak piją, huczą, grają; wielkie na takowe ludzie podejżrzenie być może o każde zło-czyństwo, zwłaszcza o złodziejstwo". 41 Laudum opatowskie województwa sandomierskiego z 17 III 1733 r. dozwalało, ażeby miasta zaopatrywały się w broń dla łapania hultajów; zalecało urzędom miejskim śledzić luźnych bez służby, a podejrzanych oddawać sądom kapturowym. Przy ściganiu hultajów i złoczyńców powinny pomagać miastom najbliższe prezydia wojskowe (Teki Pawińskiego, lauda sandomierskie). 42 J. Gierowski Między saskim absolutyzmem a zlotą wolnością, Wrocław 1953, s. 49: projekt La Grange'a. St. Szczotka Z dziejów chłopów polskich, s. 42. 43 „Dla szczupłości poddaństwa zwykle tu do żniwa najmuje się robotnika, kiedy miasto Opatów jest miejscem pierwszym zgromadzenia onych" (Instrukcja i dyspozycja generalna w dobrach opatowskich, AGAD, Wilanów, Archiwum gospodarcze wilanowskie, administracja dóbr opatowskich II-8. Cyt. za J. Leskiewicz, „Kw. Hist.", LXI z r. 1954, z. 1). 44 J. Deresiewicz Walka klasowa z uciskiem feudalnym w Wielkopolsce, s. 65. 7* 100 niej znana, mianowicie „partacze", „przeszkodnicy" i tym podobni, o których wspominają niemal wszystkie statuty cechowe. Regułą był zakaz uprawiania rzemiosła przez partaczy - - jednakże zakaz ten pozostawał w sferze norm nie zrealizowanych z kilku względów. W okresie Odrodzenia, a nawet jeszcze sporadycznie w XVII wieku zdarzało się, że produkcję cechową rozsadzały od wewnątrz prymitywne formy przemysłu nakładczego, z którymi cechy starały się walczyć. Polegało to na mniej lub więcej masowym posługiwaniu się pracą lokalnych lub napływowych partaczy, współpracujących z uprawnionymi rzemieślnikami 45. Niekiedy nawet popierało ich samo miasto; na przykład pomimo iż cech włóczków krakowskich miał monopol spławu wiślanego i handlu drzewem, szlachta i mieszczanie organizowali im konkurencję między innymi przy pomocy luźnych „froktarzy" czyli spławiaczy soli46. Partacze osiedlali się na terenach przedmiejskich jurydyk, przy kościołach „na miejscach poświętnych" i w dworach duchownych, za niebez-interesowną zgodą ich właścicieli. W ten sposób znajdowali się oni poza zasięgiem władzy miejskiej, która była bezsilna wobec znacznie tańszej nieraz konkurencji, mimo iż grożono partaczom represjami w postaci konfiskaty narzędzi47, więzienia czy wsadzenia do kuny 48. Statuty cechowe informują nas również i o tym, że partacze w wielu wypadkach rekrutowali się spośród luźnych chłopów49. Cech ciesielski w Krakowie skarżył się w roku 1595 na konkurencję „swawolnych a nie-uczonych ludzi", którzy „partaniną sturarską się bawią", podejmując się wszelkich robót u szlachty, duchowieństwa czy nawet mieszczan, a nie ponosząc żadnych ciężarów i inie posiadając stałego miejsca zamieszkania 50. Kramarze żalili się, że przeszkadzają im pozacechowi przekupnie, pod którą to nazwą kryje się „siła partaczów i luźnych ludzi z różnych jurysdykcji" 51. Statuty cechowe dopuszczały jednak tych partaczy, którzy by zechcieli wstąpić do cechu i ponosić na równi z innymi jego członkami wszelkie ciężary. Statut cechu kotlarzy na Kazimierzu z roku 1633 postanawiał, iż „który by się z partaczów obaczywszy chciał z nami w społeczności być i mistrzem zostać, takowy każdy powinien będzie wprzód winę partacką odłożyć, a dopiero do cechu ma być przyjęty z taką kondycją, że ma list od wyzwolenia pokazać, jako się takowego rzemiesła porządnie wyuczył; także też i od poczciwego urodzenia swego. A jeśliby mieszcza- 49 „Acta Historica", t. XII, s. 361: statut cechu miechowniczego w Krakowie z foku 1590; Materiały do historii miasta Biecza, wyd. F. Bujak, Kraków 1914, s. 205: zakazy handlu surowcem i półfabrykatami. 48 J. Broda Cech włóczków krakowskich, s. 301. • « „Acta Historica", t. XII, s. 931 (1621 r.), s. 1386 (1684 r.). - 48 w Maisel Cech tragarzy poznańskich, s. 281—282. 49 „Acta Historica", t. XII, s. 606, 985. 50 Tamże, s. 701. si Tamże, s. 829, podobnie: s. 1386. 101 ninem nie był, tedy ma miejskie (prawo) przyjąć"52. Podobny przepis znajdował się w statucie tkaczy dębickich z roku 169153. W miasteczku Brzozowie w ogóle ulegalizowano partaczy i pozwolono im z pewnymi ograniczeniami uprawiać rzemiosło 54. Mistatnicy krakowscy otrzymali w roku 1680 od rady miejskiej statut, ponieważ skarżyli się, że luźni chłopi i Żydzi „różne towary roznosząc żywność im odejmują". W uprzednim statucie mistatników z roku 1637 nie określono ich ilości, a ponieważ „przez powietrza ich ubyło", zatem postanowiono dla wygody mieszkańców powiększyć ich liczbę do szesnastu przez dobranie odpowiedniej ilości spośród luźnych, wpisanie do rejestru, wybranie starszego itp. Innym luźnym i Żydom zabroniono konkurować ze zrzeszonymi mistatnikami55. Do funkcji tego zrzeszenia należało oprócz przenoszenia towarów przy wadze dzwonienie po kościołach, pomoc przy gaszeniu pożarów i inne usługi. Statuty cechu kramarzy krakowskich z roku 1684, nakazując konfiskować towary luźnym „przeszkodnikom", dozwoliły uprawianie handlu domokrążnego osobom ułomnym, „naznaczając jednak nie ins?y towar im, tylko obrazki krakowskie" 56. Bractwo Kupieckie w Warszawie dozwa-lało uprawiać handel domokrążny nie należącym do konfraternii drobnym, luźnym kramarzom, „co w szafkach i kramikach towar swój przedają", również „tabacznikom i puder sprzedającym", pod takim warunkiem, ażeby się „panom starszym o swym handlu opowiedzieli", a także płacili kwartalnie umownie określoną sumę57. Nie wszędzie jednak zezwalano na taką konkurencję 58. Stopniowa odbudowa miast już od lat trzydziestych XVIII wieku zapewniała coraz to więcej pracy rzeszom ludzi luźnych; zapewne także z drugiej strony znaczna ilość tanich rąk roboczych wpływała dodatnio na rozwój gospodarczy miast i powstawanie elementów kapitalistycznych 59. Spora i coraz większa liczba robotników („Taglóhner", „Tagarbeiter"), przyjmowanych do prawa miejskiego w II połowie XVIII wieku, dowodzi wzrostu znaczenia ludzi żyjących z pracy własnych rąk. Już w latach pięćdziesiątych przyjmowano robotników do prawa miejskiego w Rawiczu, nieco później w Obrzycku. W Gdańsku (natomiast robotnicy stanowili 52 Tamże, s. 965. Siady przyjmowania partaczy do cechów napotykał też G. J. R o 1-b i e c k i Prawo przemysłowe miasta Wschowy w XVIII wieku, Poznań 1951, s. 143. 53 Ważniejsze dokumenty do historii miasta Dębicy, wyd. J. W y r o b e k, cz. III (b. r. i m. wyd.), s. 42. 54 J. Rutkowski Klucz brzozowski biskupstwa przemyskiego, s. 51. 55 „Acta Historica", t. XII, s. 1347—1348. 58 Tamże, s. 1386. 57 Artykuły Bractwa Kupieckiego Warszawskiego z dawnych przywilejów zebrane, Warszawa 1767, art. 6. (A. Z a l e s k i Konfraternia kupiecka miasta Starej Warszawy, Warszawa 1913, s. 56—57). s8 K. Koehler Dawne cechy i bractwa strzeleckie. Poznań 1899., s. 42. 58 B. Baranowski Ludzie luźni w południowo-wschodniej Wielkopolsce, s. 257. 102 z górą 30% przyjmowanych do prawa miejskiego 60. Nawet w ramach zmurszałej organizacji cechowej rozbudowywano normy dotyczące pośrednictwa pracy, tworzono urzędy „wypatrywaczy", którzy zaopatrywali mistrzów cechowych w ręce robocze61. Wzrost zapotrzebowania na pracę najemną wyrażał się i w takich pomysłach jak projekt Zamoyskiego, projekt, który dozwalał władzom miejskim zatrzymywać określoną w regestrze ilość ludzi luźnych potrzebnych dla „posługi czasowej", a nadmiar wypędzać62. Mimo iż większość reform komisji porządkowych pozostała na papierze, to jednak ich działalność otwierająca nowe źródła dochodu dla miast przez zakładanie przedsiębiorstw i manufaktur63 stwarzała zapotrzebowanie na wolnonajemną siłę roboczą. W niektórych miastach, jak np. w Poznaniu, przyjmowano do cechów nawet takich partaczy, którzy nigdy nie byli towarzyszami 64; tą drogą mogli wchodzić do cechów również ludzie luźni. Ludzie ci jednak nie zawsze korzystali z otwierających się im możliwości zarobkowych, które, jak w wypadku manufaktur, były niewielkie i połączone z kilkunastogodzinnym dniem pracy. Resumując powyższe uwagi stwierdzić należy, iż stosunek mieszczan do luźnych kształtował się w zależności od położenia gospodarczego miast. Różnił się on zasadniczo od stosunku szlachty do luźnych tym, że choć mieszczanie umieli niezgorzej wyzyskiwać luźnych pod względem ekonomicznym 65, to jednak na ogół nie stosowali przymusu pozaekonomicznego. Na tym między innymi polegała atrakcyjność miast dla ludności luźnej, której potrzeby osobiste były niewielkie, lecz która była przyzwyczajona do niezależności i swobody. V. PROBLEMATYKA LUDNOŚCI LUŹNEJ W OKRESIE OŚWIECENIA Przemiany wewnątrz grupy społecznej ludzi luźnych; rozwój stosunków kontraktowych, stanowisko prawne ludności wolnej kontraktowej. Kontynuacja starych form represji przy zastosowaniu nowej motywacji. Oparcie represji na aparacie policyjno-porządkowym, rekrutacja do wojska. Częściowe wycofywanie się ustawodawcy ze starych form represji, nowe projekty prawne i ich realizacja pod koniec istnienia Rzeczypospolitej. Przemiany społeczno-ustrojowe okresu Oświecenia zaznaczyły się również na odcinku ludności luźnej. Wewnątrz tej grupy społecznej zacho- 60 J. Derę siewicz Zmiany w strukturze społecznej miast pod koniec istnienia Rzeczypospolitej szlacheckiej w zwierciadle przyjęć do prawa miejskiego. „Kw. Hist.", LXIII, nr 4—5 z r. 1956, s. 26—28. " G. J. Rolbiecki, op. cit., s. 446 i n. 92 Zbiór praw sądowych na mocy konstytucji roku 1776 przez JW. Andrzeja Zamoyskiego... ułożony. Warszawa 1778, art. XXXIII, § 3. 63 I. T. Baranowski Komisje porządkowe 1765—1788. „RAUHist. fil.", seria II, t. XXIV, Kraków 1907, s. 129—130. 64 T. Ereciński Prawo przemysłowe miasta Poznania w XVII wieku, Poznań 1934, s. 320. 85 J. Gierowski Kartki z rodowodu biedoty, s. 99 i n. 103 dziły także pewne procesy, powodujące różnicowanie się ludzi luźnych, wybijanie się na wyższe szczeble społeczne jednostek posiadających konkretne umiejętności fachowe, czy trwalsze osiedlanie się ,,za kontraktem" na jednym miejscu przy równoczesnym podkreślaniu swego statusu osobistego — ludzi niepoddanych. Zjawisku temu sprzyjał zarówno zwiększony popyt na ręce robocze, jak i bezskuteczność kilkuwiekowych prób przymusowej stabilizacji luźnych. Skoro nie udawało się trwałej przywiązać do jednego miejsca wędrownej ludności najemnej, szlachta usiłowała zaspokoić głód rąk roboczych przy pomocy coraz to liczniejszych wolnych kontraktów, uzupełniających stosunki pańszczyźniane. Zaobserwowano już to zjawisko w literaturze naukowej1, a przede wszystkim wskazują na to ostatnio wydawane inwentarze dóbr szlacheckich. W niektórych wsiach pomorskich czy wielkopolskich suma chłopów wymienionych jako luźni, kontraktowi, doroczni lub niepoddani, przekraczała nieraz 30% lub nawet połową ogółu ludności wsi. Na przykład inwentarz dóbr Popowo z roku 1760 wymieniał 11 luźnych na 21 osób2, opis dóbr Racławki z roku 1777 wykazywał przewagę luźnych nad poddanymi3; inwentarz wsi Dobrzyna z roku 1779 wymieniał pośród 15 chłopów aż 8 luźnych na kontraktach: bednarza, młynarza i 6 zagrodników oraz komorników 4. We wsi Rzemiechów było w roku 1780 7 luźnych wśród 16 chałupników i komorników5; zdarzały się także wsie, w których luźni stanowili Vs lub więcej ogółu ludności6. W dobrach Wichulec pod Brodnicą było w roku 1761 tylko 5 rodzin poddanych, a 11 wolnych, nie wliczając w to kontraktowej służby folwarcznej. Nie było to wyjątkiem, zwłaszcza na terenie Prus Królewskich, gdzie pańszczyzna była szczupła, jak w starostwie sobowidzkim czy tenucie łą-korskiej, albo wcale jej nie było, jak w starostwie starogardzkim 7. Kaliski uniwersał dla luźnych i kontraktowych owczarzy z roku 1792 dawał im znaczne prerogatywy, a taryfy płac z tego okresu przestały faworyzować najemną czeladź dworską na niekorzyść chłopskiej 8. 1 W. OdyniecZ badań nad rozwarstwieniem wsi na Pomorzu w XVIII wieku, „Kw. Hist", LXII, nr 4—5 z 1955 r., s. 194—195. Autor stwierdził, iż liczni na Pomorzu tzw. „dannicy doroczni" byli to luźni osiedli za rocznym kontraktem; mieli oni prawo opuścić pana na jesieni. 2 Materiały do dziejów chłopa wielkopolskiego w II polowe XVIII wieku, t. II, s. 19—20. 8 Tamże, t. III, s. 243. 1 J. Deresiewicz Komisja dobrego porządku dla wsi wielkopolskiej, s. 299. 5 Materiały, t. I, s. 257. 8 Tamże, t. I, s. 266; t. II, s. l—2. Por. też liczby przytaczane przez J. Topol-s k i e g o Położenie i walka klasowa chłopów w dobrach arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, s. 151. 7 A. Mańkowski Dobra szlacheckie Wichulec pod Brodnicą w r. 1761. „Zapiski Tow. Nauk. w Toruniu", t. XI, z. l (1938—1940), s. 21—22. 8 J. Deresiewicz, op. cit, s. 303—304 i n. Wzmianki o ludności kontraktowej zdarzają się najczęściej w inwentarzach z drugiej połowy XVIII wieku, rzadziej w źródłach wcześniejszych 9. Nie ulega wątpliwości, że zjawisko to istniało już wcześniej, lecz nie wchodziło w zakres zainteresowań ustawodawcy szlacheckiego, który uważał — z wyjątkiem laudum z roku 1632 -- „najem doroczny" za minimum stabilizacji. Masowy rozwój stosunków kontraktowych w okresie Oświecenia nie nosił jeszcze wyraźnych znamion kapitalistycznych, ponieważ dopiero opieka prawa mogła przeobrazić tę instytucję zgodnie z duchem rozwijającego się kapitalizmu 10. Niemniej już sam rozwój stosunków umownych, podkreślających formalną wolność i równość obu stron, budził sympatię zwolenników radykalnych reform ". Autorzy projektu „Zbioru praw sądowych" z roku 1778 starali się stosunki kontraktowe pomiędzy dworem a panem podnieść do rangi ogólnej zasady 12; Kołłątaj uważał ich nienaruszalność za jedno z podstawowych praw ustroju. W niniejszych rozważaniach pomijam kwestię umowy między panem wsi a osiadłą ludnością; tego rodzaju kontrakt nie miał wpływu na ilość i stanowisko prawne ludzi luźnych. Chciałbym natomiast zatrzymać się nad częstym wypadkiem kontraktu pomiędzy panem wsi a obcym przybyszem. Stosunek taki powstawał zapewne w ten sposób, iż luźny przybywał do jakiejś wsi, gdzie mu dawano na niezłych warunkach pustkę „za kontraktem" i osiedlał się tam n. Potem już, pilnując swego nowego statusu osobowego 14, który mu dawał możność opuszczenia wsi, pracował 9 Dowodzi tego porównanie ilości takich wypadków między wcześniejszymi Inwentarzami krakowskimi (wyd. A. Kamińskiego, A. Kiełbickiej, S. P a ń-k o w), czy jeszcze lepiej Inwentarzami dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. I, a późniejszymi Materiałami do dziejów chłopa wielkopolskiego, t. III, województwo kaliskie. Różnice występujące na tym samym terenie i w tym samym typie źródeł są istotne. Nie ulega jednak wątpliwości, że kontraktowi, zwykle co rok odnawiający kontrakt owczarze istnieli we wsiach poznańskich już w XVI wieku (J. Majewski Gospodarstwo folwarczne we wsiach miasta Poznania w latach 1582—1644. Poznań 1957, s. 187). 10 E. Rostworowski „Zabawy Ekonomiczne" Hugona Kołłątaja, „Kw. Hist.", LX (1953), z. 4, s. 135. 11 Zwolennikami kontraktu byli m. in. Józef Wybicki i Hugo Kołłątaj. Kołłątaj realizował to praktycznie w swoich Krzyżanowicach (E. Rostworowski, op. cit., s. 135). Wybicki pisał: „Nie chcę, aby rolnik stał się włóczęgą, chcę, aby wiecznie do tego należał gruntu, na którym się urodził, lecz niech mu kontraktem lub jakąkolwiek umową na piśmie pan tę wieczną utwierdzi własność". (J. Wybicki Listy patriotyczne. Wyd. K. Opałek, Wrocław 1955, s. 211). 12 J. Broda A. Zamoyski a sprawa chłopska w drugiej połowie XVIII wieku, Warszawa 1951, s. 81—89. W. Hejnosz Stanowisko prawne ludności wieśniaczej w „Zbiorze praw sądowych A. Zamoyskiego", RDSG, t. V, z r. 1936, s. 73—80. 18 Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. I, wyd. W. Rusiński, Wrocław 1955, s. 442. 14 Skarżył się luźny na dzierżawcę, „iż mnie Ludwika Pryk zwanego, mającego' gront zamkowy przez ojca mego dla mnie okupiony, pod siebie za poddanego chce podbić, a moi rodzice czyli i dziad byli przychodni... a że przychodni moi byli przodkowie, rozumiem że znajdę miłosierdzie u J. O. Księcia Mci Dobrodzieja..." (Suplika \ 105 „...według swego zwyczaju dawnego, według osiadłości swoich..." 15. Jeżeli mu się powiodło na jednym kontrakcie, przenosił się do innej miejscowości i brał w dzierżawę większy obszar ziemi16. Luźni pod najrozmaitszymi nazwami zdarzali się w każdej niemal wsi — tak iż nawet często zaznaczano przy poszczególnych kmieciach lub parobkach czy są poddani, czy też czynszowi, albo kontraktowi. Niemniej „luźność" w terminologii inwentarzy dóbr szlacheckich nie zawsze może być rozumiana w sensie dosłownym; byli to bowiem bardzo często ludzie „wolni kontraktowi" o całkowicie ustabilizowanym trybie życia: owczarze, młynarze, gościnni (karczmarze), kowale, bednarze i inni, należący do bogatszej warstwy wiejskiej17. Sprawowali swoje rzemiosło, albo uprawiali rolę w zamian za określone w kontrakcie robocizny lub czynsz dzierżawny. Ich stabilizacja miała także ujemne strony, ponieważ często prowadziła do poddaństwa bez osobnego aktu powzdania, przez samo zasiedzenie 18. Luźnymi nazywano ich w odróżnieniu od poddanych. Posiadali oni własny inwentarz 19 i sami będąc niepoddanymi, zatrudniali u siebie również zwykle wolną czeladź 20. Wreszcie ich wolność osobista, o ile jej nie utracili przez nieodnawianie kontraktu, była dziedziczna, nieraz bowiem jako niepoddani byli wyliczani w inwentarzach z całą rodziną 21. Oczywiście szlachta starała się temu zjawisku przeciwdziałać, „zabiegając, aby chłopi zbiegli, będący poddani, wolnością się nie zaszczycali, a drudzy stąd pogorszenia nie brali"22. Nie zawsze więc udawało się uchronić swą wolność; zdarzały się wypadki, iż luźny stawał się na powrót poddanym drogą gwałtu na jego osobie 23. gromady wsi Bobrowa w Łowickim z 22 VII 1785 r. Supliki chłopskie XVIII wieku, s. 219). 15 Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, s. 467. 16 Luźny Wojciech Rzadki „in post in bonis Sadokrzyce cum persona libera nup-sisse et ibidem hortulanatum insedisse, deinde ad bona Norki sese transportando, ibidem agrum semicmethonalem coluisse..." (AGAD, Sirad. Terr., 105, f. 77—78, cyt. za J. Rafaczem Przyjęcie poddaństwa w Sieradzkiem, s. 2). 17 Materiały, t. I, s. 30, 43, 165, 167, 335, 386—387; t. II, s. 20, 37, 47, 53, 66, 88, 341—342, 359; t. III, s. 43, 54, 56, 182. Także: J. Topolski Położenie i walka klasowa chłopów w XVIII wieku w dobrach arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, s. 152. 18 J. Topolski, op. cit., s. 151, podaje fakt, iż we wsi Lubrza w roku 1700 „wszyscy przychodniowie są, poddanego żadnego nie masz", a w roku 1729 nie ma tam już „przychodniów". Skądinąd także wiadomo, że jeśli jakiś kontraktowy „lata zasiedział" nie odnawiając kontraktu, wówczas stawał się poddanym (Materiały, t. I, s. 55; t. II, s. 8). Aby tego uniknąć, odnawiano kontrakty i zmieniano miejsce pobytu po wygaśnięciu kontraktu (Materiały, t. III, s. 190). 19 Materiały, t. I, s. 38; t. II, s. l, 19; t. III, s. 260, 266. 20 Tamże, t. I, s. 104, 109, 111, 368. 21 Tamże, t. I, s. 140, 164, 179, 364; t. II, s. 90; t. III, s. 109, 139—140. 22 Transakcje chłopami w Rzeczypospolitej szlacheckiej, s. 314. 23 Np. w roku 1763 Jan Gorczyński sprzedał Szymonowi Paruszewskiemu chłopca Stefana. Ten ostatni był synem luźnego karczmarza Józefa, który zadłużywszy się we dworze, zbiegł; sprzedaż jego syna była odwetem za dług (tamże, s. 314). 106 Poza tą swoistą arystokracją w ramach grupy społecznej chłopów nie-poddanych, szczególnie częste są wzmianki o luźnych parobkach, dziewkach, służbie dworskiej, owczarkach, pastuchach i innych ubogich wyrobnikach. W odróżnieniu od poprzedniej grupy, którą z racji konkretnych umiejętności fachowych cechowała większa stałość, ci byli po staremu, zgodnie ze swoją nazwą, elementem płynnym i niestałym. Zdarzały się wypadki, że luźni zamieszkali we wsi i wymieniani w inwentarzach, nie pełnili żadnych posług dworowi, lecz tylko odrabiali komorne gospodarzom 24. Oczywiście grupa ta liczebnie wielokrotnie przeważała nad pierwszą. Z uwagi na ubóstwo i konieczność wędrówek zarobkowych graniczyli oni z żebractwem i „lumpenproletariatem", ściągającym tłumnie do rozwijających się coraz żywiej miast. W publicystyce ówczesnej roiło się od sprzecznych poglądów. W istnieniu grupy ludzi luźnych dopatrywano się argumentów przeciwko zniesieniu poddaństwa i twierdzono, że wówczas chłop stałby się nieuchwytny, prowadząc życie koczownicze, służba zmieniałaby miejsca szukając lepszych zarobków, „za najmniejszym chimerycznym nieukontentowaniem odchodziliby"23. Ignacy Grabowski, autor dzieła pt. „Dopytanie się u przodków czułości ku poddanym", pisał następująco: „Nigdy naród nie miał pociechy z żadnego wolnego pospólstwa: ani z Cyganów, ani z bur-łaków, ani z piliponów, ani z ludzi luźnych chrześcijan, a doświadczając złoczyństwa, często prawami ich dozór nakazywał"26. Podkreślano bez-produktywność tej kategorii ludności o niskiej stopie życiowej i minimalnych potrzebach; Wybicki ubolewał, iż „mnóstwo próżniaków bez wszelakiego zostających stanu do miast kupami się ciągnie i po większej części w nieprzystojnym ginie życiu..." 27. Ganiono w trybie życia ludzi luźnych nie sam fakt utrzymywania się z dorywczej pracy najemnej, lecz lekki stosunek do pracy, porzucanie zajęcia po zarobieniu pewnej sumy pieniężnej, umożliwiającej spędzenie jakiegoś czasu bezczynnie i na zabawach w karczmie, zwyczaje „poniedziałkowania", włóczenie się po targach i jarmarkach 28. Zanim zmieniła się treść ustawodawstwa dotyczącego luźnych, rozszerzyła się wyraźnie jego motywacja. Świadczą o tym normy prawne 24 Materiały, t. II, s. 25. Także odpowiedź dzierżawcy Mikorskiego na supliki gromad Michałów, Trojanów, Zduny, Szulec, Warszew i Cienia w kluczu opatowskim arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, bez daty, około roku 1785 (Supliki chłopskie XVIII wieku, s. 476): „Napełnione są wsie zbiegłymi ludźmi, którzy komorą siedzą u gospodarzów, a za to gospodarzowi robią dzień w tydzień, zamkowi zaś najmniejszej nie czynią posługi ani opłaty nie dają, choć inwentarze chowają". 25 „Myśli obywatelskie z okoliczności projektu pt. Zbiór praw sądowych..." z roku 1780, cyt. za J. B r o d ą A Zamoyski a sprawa chłopska, s. 95. Autor zestawia szereg podobnych opinii na s. 105—106. 26 Materiały do dziejów Sejmu Czteroletniego, t. I, s. 265. "J. Wybicki Listy patriotyczne, s. 90. 28 N. A s s o r o d o b r a j, op. cit., s. 122 i n. 107 wydawane przez Radę Nieustającą, a stanowiące kontynuacją tego stosunku do luźnych, jaki zapoczątkowały jeszcze piotrkowskie statuty Jana Olbrachta z roku 1496: „Stanisław August i Rada Nieustająca... przypominamy, iż prawa ojczyste... chciały naród oczyścić od tego gatunku ludzi, którzy trwoniąc w krótkim czasie potrzebne do utrzymania dalszego życia zapasy, dalej na próżniactwo wydany, bierze stąd pochop do włóczęgi, przy której, musem częstokroć wypraszając, a kraj w braku rąk do uprawy roli, utrzymania warsztatów i kunsztów widocznie skrzywdzając, najszkodliwsze całej społeczności przynosi wyniknienia". Dalej przypominano i ponawiano wszelkie prawa przeciwko zbiegostwu i luźnym, począwszy już od statutów piotrkowskich, a nawet Statutów Kazimierza Wielkiego, których sformułowania zaważyły też na treści pierwszych zdań tej ustawy 29. Skargi na nadmiar próżniactwa i bezproduktywnego włóczęgostwa, które Nina Assorodobraj uważała za charakterystyczne dla publicystyki okresu Oświecenia30, napotykamy już w XVI wieku. Jeżeli jednak Gostomski polecał wdrażać chłopów do „pracowitości" z punktu widzenia interesów folwarku, to u Frycza Modrzewskiego31, Klonowicza>32 oraz szeregu innych przedstawicieli literatury mieszczańskiej z Biernatem na czele 33 napotykamy już na poglądy epoki pierwotnej akumulacji kapitału, traktujące nędzę jako bezpośredni skutek próżniactwa, a drogę do większej produktywizacji pracownika upatrujące w obniżaniu płacy i zwiększaniu dnia pracy. W okresie Oświecenia zaczęto coraz częściej zwracać uwagę na to, iż ludzie luźni stanowią nie tylko potencjalny rezerwuar rąk do pracy rolnej na folwarkach, lecz powinni także znaleźć zatrudnienie w tych dziedzinach gospodarczych, które szlachta do niedawna uważała za hańbiące dla siebie — w rzemiośle i rozwijającej się manufakturze. Wprawdzie manufaktura opierała się nieraz na przymusowym najmie ludności osiadłej czy zgoła na pańszczyźnie, ale musiała także najmować luźnych 34. Stary kon- 29 Położenie chłopów u schyłku Rzeczypospołitej szlacheckiej. Wybór tekstów źródłowych, s. 163 i n. Wspomniany w tekście wpływ statutów Kazimierza Wielkiego dotyczy statutu „De vagantibus" (Polskie statuty ziemskie w redakcji najstarszych druków, s. 88): „Sunt nonnulli, qui per indiscretionem victum longi temporis brevi hora consumunt, tandemąue assumunt sibi extra propria occasionem vagandi et taliter vagantes aliena rapere non formidant..." 30 N. Assorodobraj, op. cit., s. 207 i n. 31 A. F. Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej. Warszawa 1953, s. 164 i n. 168 i 262. Ideologia pracy wyraża się u Modrzewskiego m. in. w tym, iż radził znieść karczmy, gromił dwory magnackie za żywienie rzesz próżniaków, wreszcie proponował utworzenie urzędu „dozorcy ludzi ubogich" (tamże, s. 167—170). 32 J. Górski Poglądy społeczno-ekonomiczne Fabiana Sebastiana Klonowicza. Studia i materiały do dziejów nauki polskiej, t. II, Warszawa 1954 r., s. 298, 300. 33 J. Malarczyk Doktryna społeczno-polityczna Biernata z Lublina, s. 361 i n. 34 W. Kula Szkice o manufakturze w Polsce XVIII wieku, Warszawa 1956, t. I, s. 28, 155, 232. 108 flikt pomiędzy miastami a szlachtą o najemników począł przybierać nowe formy; szlachta w mniejszej niż uprzednio mierze korzystała z przymusu pozaekonomicznego, a miasta - - chociaż nie zawsze - - opierały się na przymusie ekonomicznym. Nawykli do swobody ludzie luźni uchylali się zarówno od szlacheckich najmów długoterminowych i przymusowych, jak też niezbyt chętnie szli do manufaktur, które ofiarowywały niski zarobek wzamian za 16-godzinny dzień ciężkiej pracy. Ilościowy wzrost ludności luźnej i związane z tym dodatkowe trudności, jakie przeżywała gospodarka folwarczna, a nawet, chociaż w innej postaci, manufaktura - - doprowadziły do nowej akcji ustawodawczej przeciwko temu zjawisku. Na przestrzeni tego trzydziestoletniego okresu spotykamy szereg sprzecznych ze sobą norm, będących wyrazem ścierania się różnych tendencji prawno-ustrojowych. Ograniczymy się w dalszym ciągu do dwu skrajnych tendencji, pozostawiając na uboczu stanowiska pośrednie, dające się zredukować w jednym lub drugim kierunku. Publicystyka i postulaty sejmikowe, poprzedzające działalność ustawodawczą, pozwalają stwierdzić, iż początkowo nie umiano się zdobyć na nic nowego ponad to, co już obowiązywało w mozaice starych i nowych statutów, konstytucji i laudów. Projekt Ponińskiego na sejmie w roku 1774, zatytułowany: „Warunek dziedziców względem ich poddanych" postulował ukrócenie samowolnych migracji ludności poddanej środkami od dawna znanymi i bezskutecznymi, jak prawo chwytania zbiegów, kara na przyjmujących bez atestacji itp. Podobne żądania wysuwano w licznych ówczesnych laudach sejmikowych 35. Stare, zdyskredytowane przez praktykę formy przymusu, jakie wytworzyła gospodarka folwarczna36, próbowano stosować także przy rekrutacji do manufaktur 37. Nowością w tym systemie było tylko to, iż opierano go na scentralizowanej akcji nowopowstałego aparatu policyjno-porządkowego. Powołane do życia komisje „boni ordinis", komisje porządkowe cywilno-woj-skowe, a później komisje policji, miały na celu między innymi przeprowadzenie ewidencji ludności luźnej przez wydawanie atestacji i zaświad- 35 J. Michalski Sprawa chłopska na sejmie 1773—1775 r., „Przegl. Hist.", XLV (1954), z. l, s. 9; w przypisie 15 autor zestawił te postulaty sejmikowe dla okresu Oświecenia z prawie całego kraju. 36 Uniwersały królewskie z roku 1787 nakazywały ściganie służby nie mającej kontraktu rocznego, luźnych, hultajów, żebraków, polecały zmuszać ich do pracy względnie wcielać do wojska. WAPLubl.: Krasnystaw. Castr. Rei., 89, k. 384—385; WAPPozn., Ostrzeszów. Castr. Rei. Obl., 18, f. 201. Zabraniano przechowywania i udzielania pomocy ludziom ściganym za przestępstwa, hultajom, zbiegom itp. WAPLubl., Chełm, Castr. Rei. Mań. Obl., 187/20271, k. 845v—846. Jeszcze na Sejmie Czteroletnim domagał się poseł poznański Mielżyński, aby „lauda sredensia nie były poddane pod niebezpieczeństwo naruszenia" (Kodeks Stanisława Augusta, zbiór dokumentów. Wy d. St. B o r o w s k i, Warszawa 1938, s. 8). 37 N. A s s o r o d o b r a j, op. cit., s. 166 i n. J. Rafacz Dom pracy przymusowej u schyłku istnienia Rzeczypospolitej, „Przegl. Hist.", XXX (1932), s. 51. W. Kula, op. cit., t. II, s. 700, 820 i n. 109 czeń, zezwalających na utrzymywanie się z jałmużny, ściganie włóczęgów, zbiegów ze służby i tym podobnych. Wyrażało się to w sformułowaniu, iż komisje mają na celu „szczególniejsze dozieranie ludzi nie mających żadnej osiadłości, stanu, profesji, rzemiosł, służby ani żadnego pewnego do życia sposobu", oraz „zabieżenie próżnowaniu włóczęgów" 38. Praktyka wydawania zaświadczeń odprawnych po ukończeniu przez wyrobnika każdej, chociażby najbardziej dorywczej pracy była znana i wcześniej, ponieważ stosowały ją niektóre dominia, a starały się upowszechnić sejmiki. Teraz jednak miała się stać praktyką ogólno-pań-stwową, jednolitą, dozorowaną przez komisje, które opierały się na urzędach wiejskich 39. Stosował to także Brzostowski w Pawłowie, nakazując wszystkim gospodarzom, „ażeby ludzi na kącie u nich osiadujących imiona i liczbę osób do zapisania w regestr do dworu podawali" 40, polecając też luźnych, pozbawionych atestacji, dostawiać dla wyjaśnień do dworu 41. Pojawiały się także próby zewidencjonowania wędrówek sezonowych, polegające na tym, iż najemnicy mieli brać zaświadczenia z miejsca stałego zamieszkania od proboszcza, a z miejsca sezonowej pracy — od pana dóbr 42. W miastach zajmowały się taką ewidencją komisje „boni ordinis". Mamy podstawy do twierdzenia, iż w wielu wypadkach działalność ich odnosiła pozytywny skutek. Np. w Poznaniu w 1779 roku wyegzekwowano rozporządzenie, aby wszyscy żebracy zaopatrzyli się u doktorów poznańskich w zaświadczenia o niezdolności do pracy zarobkowej. Osobników zdolnych do pracy a nie posiadających prawa do utrzymywania się z jałmużny zamykano w więzieniu ratuszowym na okres czterech tygodni, przy czym używano ich do robót publicznych w mieście, w każdy piątek wyliczano po 50 plag, wreszcie golono i wypędzano z miasta. Podobną akcję przeprowadzono po raz drugi w roku 178643. Za przykładem Poznania poszedł w roku 1787 Kalisz, zastosowawszy u siebie te same przepisy 44. ^ j , • Do akcji stabilizacyjnej proponowano włączyć Kościół. Proboszczowie mieli nie tylko wydawać atestacje, ale także powinni byli przestrzegać 38 VL, t. IX, s. 279, 281. 39 Były one odpowiedzialne za zatrzymywanie włóczęgów, luźnych i dezerterów (E. Rostworowski Kola urzędu wiejskiego w walce klasowej wsi małopolskiej. Studia z dziejów wsi małopolskiej w drugiej połowie XVIII w., pod red. C. B o b i ń-skiej, Warszawa 1957, s. 398). 40 E. Rostworowski Reforma pawłowska Pawła Ksawerego Brzostowskiego 1767—1795. „Przegl. Hist.", XLIV, z. 1—2, s. 126. 41 Tamże, s. 132. 42 Zbiór praw sądowych na mocy konstytucji roku 1776 przez J. W. Andrzeja Zamoyskiego... ułożony, Warszawa 1788, art. XXIII, § 6. 43 J. Łukaszewicz Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania, t. I, s. 206—207. 44 Dawne ustawy miasta Kalisza. Wyd. A. Chodyński, Warszawa 1875, s. 97 i n. 110 zasady, aby nie udzielać ślubów żebrakom, włóczęgom i próżniakom. Ciężar dowodu spoczywał na osobach zainteresowanych, ponieważ mieli okazywać świadectwa, „jako nie są takimi" 45. Podobna praktyka wytworzyła się po pierwszym rozbiorze na terenie Galicji. Patent cesarski o „umiarkowanym poddaństwie" z 5 IV 1782 roku w punkcie 2 i 3 dozwalał poddanym przenosić się z miejsca na miejsce, stwierdzając, że „poddani podług woli własnej mogą się uczyć rzemiosł i kunsztów... i bez listu uwalniającego... za swoim rzemiosłem tam iść, gdzie się z niego żywić mogą" 46. Znacznie skromniej określono jednak prawa i obowiązki służby w patencie z 17 VI 1783 roku. Patent ten w § 5 nakazywał udzielania atestacji zwalnianym z pracy służącym, pozostawiając im trzy dni przerwy pomiędzy zakończeniem jednej służby a rozpoczęciem drugiej „dla obmyślenia własnych interesów". Patent ów nakazywał także wynajdywać zajęcie dla osób pozostających bez służby oraz ścigać zbiegów, którzy przerwali pracę bez formalnego wypowiedzenia w określonym czasie 47. W miastach wprowadzono obowiązek meldowania ludzi obcych-48, nakazywano wystawiać paszporty sezonowym emigrantom zagranicę lub do innych krajów korony austriackiej49, wreszcie nawet domokrążcom 50. Jeszcze ostrzejsze przepisy weszły w życie na terenie zaboru pruskiego, gdzie ludzie luźni częścią zaliczeni zostali do kategorii wolnej czeladzi („freies Gesindel"), częścią zaś objęci zostali obowiązującym w Niemczech przymusem służby 51. Obie te kategorie czeladzi podlegały licznym przepisom określanym jako prawo karcenia („Ziichtigungs-recht")52. Kodyfikacji tych przepisów dokonał Landrecht pruski z roku 1794. Szereg nowych przepisów dotyczących ludzi luźnych pojawił się przy okazji reformy organizacji obrony państwa w Polsce. Gdy w roku 1775 powiększono liczbę wojska do 30 000, zakazano przyjmować „na wolnym bębnie" poddanych chłopów, zbiegłych służących, ludzi bez atestacji lub takich, którzy służyli na jednym miejscu krócej niż rok 53. Rychło jednak pojawiły się głosy, iż zdrowych luźnych należy kierować do wojska, a jeśli 45 Kodeks Stanisława Augusta, s. 124, 133. 46 Zbiór Pillera, t. X, s. 34 i n. 47 Tamże, t. XI, s. 67 i n. 48 Tamże, t. XXII, s. 12, zbiór przepisów porządkowych dla Lwowa z 3 I 1794 r: 49 Tamże, t. XXIII, s. 55, cyrkularz z 24 VII 1795 r. 50 Tamże, t. XXIII, s. 78, cyrkularz z 2 X 1795 r. 51 E. Lennhof Dos landische Gesindewesen in der Kurmark Brandenburg vom XVI bis XIX Jahrhundert. Untersuchungen żur deutschen Staats- und Rechts-geschichte herausgegeben von O. Gierkę, H. 79, Wrocław 1906, s. 34 i n. 52 I. M al i n o w s k a Tafc zwane prawo karcenia chłopów poddanych i czeladzi według kodyfikacji pruskiej z 1794 r. CPH, t. V (1953), s. 132—133. 53 VL, t. VIII, s. 154—155. 111 nie bada sią chcieli sami zaciągać, to rekrutować ich przymusowo54. Przepisy te nie miały szerszego znaczenia w praktyce aż do czasów powstania kościuszkowskiego, kiedy werbownicy — przynajmniej na terenie Warszawy — przymusowo wcielali do wojska ludzi luźnych 55. Akcję tą rozpoczął Jan Kiliński, ofiarując sią „zatrudnić werbowaniem do służby Rzeczypospolitej wszystkich ludzi luźnych i bez żadnego do życia sposobu w "Warszawie i okolicach bawiących się" 56. Uniwersał Rady Najwyższej Narodowej z 14 VI 1794 roku zalecał również „urządzić na pożytek krajowi żebraków, włóczęgów i ludzi luźnych", przy czym komisje porządkowe miały ich chwytać i po „wyegzaminowaniu" odsyłać do komend wojskowych lub sądów kryminalnych. Oczywiście ta przymusowa rekrutacja stanowiła rodzaj kary, ale z chwilą wcielenia ich do wojska kończył się okres kary. Człowiek taki przestawał być luźnym i podlegał tym samym prawom i obowiązkom, co każdy szeregowy żołnierz 5/. W miarę rozwoju elementów kapitalistycznych, panujące w Polsce formy przymusu z epoki gospodarki folwarcznej okazywały się przestarzałe. Przejawiało się to na terenie ustawodawczym w coraz wyraźniej-szym wycofywaniu się ze starych form represji, najpierw w stosunku do luźnych kontraktowych. Ludzie ci, siedzący na długoterminowych najmach, potępianych dawniej przez laudum średzkie z roku 1632, przestali być przedmiotem nakazów i zakazów ustawodawcy. Przeciwnie nawet, pojawił się poważny projekt sankcjonowania tego zjawiska i zaliczenia tych ludzi do kategorii „glebae non adscripti" 58. Ta „amnestia" dla wolnej ludności kontraktowej na wsi wynikała z tego, iż, jak.świadczą inwentarze krakowskie 59 i wielkopolskie B0, kontrakty prawie nie różniły się od obowiązków chłopów pańszczyźnianych pod względem gospodarczym61. 54 Laudum sejmiku zakroczymskiego z roku 1776, cyt. za J. Gierowskim Ludzie luźni na Mazowszu, s. 180. Podobnie zalecała komisja skarbowa w roku 1789 (AGAD, Wieluń. Castr. Obl., 42, k. 93; por. też: k. 95). Vide powyżej, przypis 36. 55 E. R. Wiśniewski Położenie prawne ludzi luźnych w powstaniu kościuszkowskim (Maszynopis pracy magisterskiej napisanej pod kierunkiem prof. drą B. L e ś n o d o r s k i e g o), s. 9, 39, 68. 58 Akty powstania Kościuszki, t. I, wyd. S. Askenazy, W. Dzwonkowski, Kraków 1918, s. 376. 57 E. R. Wiśniewski, op. cit., s. 36, 79. 58 Zbiór praw sądowych na mocy konstytucji roku 1776 przez J. W. Andrzeja Zamoyskiego... ułożony, art. XXXI, § 3. 59 Inwentarze dóbr ziemskich województwa krakowskiego 1576—1700: inwentarz wsi Szreniąwa i folwarku Zbychów z 16 IX 1684 r., s. 263. 60 Materiały, t. III, s. 17, 266. 01 Np. kontrakt taki zezwalał na wystawienie domu i zabudowań gospodarczych oraz przygotowania gruntu pod uprawę, na co chłop otrzymywał kilkoletnią wol-niznę; po jej upływie dwór miał określić wysokość czynszu w zależności od ilości grunu uprawnego. Chłop miał prawo sprzedaży gospodarstwa (Wieś Duszno w dobrach kapituły gnieźnieńskiej, r. 1774. Cyt. za J. Topolskim, op. cit., s. 150, przyp. 3). We wsi Droszew kilku chłopów niepoddanych siedziało na kontraktach, Niemniej rozwój stosunków kontraktowych, opartych głównie na czynszu, odbywał się kosztem pańszczyzny, co było zjawiskiem pozytywnym z uwagi na to, iż sytuacja prawna chłopa kontraktowego była lepsza niż poddanego. Najpełniejszy wyraz temu zjawisku dała Konstytucja 3 Maja, ponieważ w pojęciu jej twórców dwustronna umowa miała w przyszłości zastąpić pańszczyznę. Nienaruszalność umów pomiędzy chłopem a panem, zagwarantowana w szczegółowej części artykułu IV Konstytucji62, dotyczyła nie tylko umów o czynsz, albo wysokość robocizny z osiadłym chłopem, ale ilościowo coraz to liczniejszych kontraktów pomiędzy panem a osiedlającym się luźnym, niepoddanym chłopem. Wydaje się to tym bardziej prawdopodobne, iż w następnych zdaniach tej samej części szczegółowej Konstytucja mówiła o wolnych chłopach przybywających spoza granic państwa, którym nadawano także prawo zawierania dowolnych, a więc nawet nie długoterminowych i obustronnie wiążących kontraktów. Tak więc stosunki kontraktowe uzyskały najwyższą sankcję ustawową; dowodzi tego opieka, jaką władze otaczały osadników z zagranicy, osiedlających się w kraju na warunkach zagwarantowanych przez artykuł IV 63. Dalszy ciąg tej akcji podjął Uniwersał Połaniecki64, który ograniczył pańszczyznę, a przez to przesuwał punkt ciężkości na kontrakty o najem „za przyzwoitą zapłatą"; tylko one bowiem mogły zastąpić lukę, powstałą które opierały się na starej praktyce, niemal z czasów Kazimierza Wielkiego; gdyby chcieli wieś opuścić, musieli oddać gospodarstwo z inwentarzem, obsiane role itp. (Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. I, s. 598). 62 „...Jakiebykolwiek swobody, nadania lub umowy dziedzice z włościanami dóbr swoich autentycznie ułożyli, czyliby te swobody, nadania i umowy były z gromadami, czyli też z każdym osobno wsi mieszkańcem zrobione, będą stanowić wspólny i wzajemny obowiązek, podług rzetelnego znaczenia warunków i opisu zawartego w takowych nadaniach i umowach, pod opiekę rządu krajowego podpadający. Układy takowe i wynikające z nich obowiązki, przez jednego właściciela gruntu dobrowolnie przyjęte, nie tylko jego samego, ale i następców jego, lub prawa nabywców tak wiązać będą, iż ich nigdy samowolnie odmieniać nie będą mogli..." (VL, t. II, s. 221). es prZykłady takiej opieki przytacza W. Smoleński Ostatni rok Sejmu Wielkiego, Kraków 1896, s. 383—384. 64 Nie zapomniał Uniwersał o luźnych. W I części p. 12 mówi o „hultajach", którzyby „na złe używając dobroci i sprawiedliwości rządu, odwodzili lud od pracy, buntowali przeciwko dziedzicom, odmawiali od obrony ojczyzny", których należy łapać i oddawać sądowi kryminalnemu. Dalej czytamy: „...niemniej komisje porządkowe czuwać mają nad włóczęgami, którzyby w tym czasie domy porzucali i po kraju włóczyli się, wszystkich takowych ludzi chwytać i do wydziału bezpieczeństwa, w każdej komisji będącego, oddawać trzeba, a po zrobionym egzaminie, gdy się tułaczami i próżniakami okażą, do robót publicznych używać..." (Uniwersały i rozporządzenia w sprawie chłopskiej z okresu Insurekcji Kościuszkowskiej 1794 r. Wyd. F. Paprocki, Poznań 1946, s. 11). Ocenę znaczenia Uniwersału z punktu widzenia społecznego dał J. Rutkowski Uniwersał Połaniecki w świetle europejskich reform rolnych XVIII wieku, Kraków 1946. 113 po tak poważnym zmniejszeniu pańszczyzny 65. Najem taki — aczkolwiek zawierał elementy przymusu — różnił się od najmu przymusowego typu feudalnego zarówno stawkami płacy, które kształtowały się w zależności od popytu na ręce robocze, jak i tym, że przymus miał charakter państwowy, a nie dominialny 66. Nie wszędzie jednak należycie ten przepis rozumiano, nawracając do starych form najmu przymusowego67. Pewne zmiany nastąpiły także w stosunku do najuboższych, ruchliwych najemników, zbiegającej służby i innych tym podobnych kategorii ludności. Luźni w miastach, czując wzmożony popyt na swą pracę, próbowali się zorganizować. Miało to miejsce w roku 1792 w Warszawie, gdzie grupa służby dworskiej, wśród której znajdowało się wiele osób o nazwiskach świadczących, iż zaliczali się do ubogiej szlachty, złożyła petycję w komisji policji, prosząc o zezwolenie na założenie konfraterni. Miałaby ona charakter zupełnie świecki; projektowano składki na zasiłki chorobowe i strawne w wypadku utraty pracy, pośrednictwo przy uzyskiwaniu zajęcia i tym podobne 68. Akcja ta zakończyła się niepowodzeniem; komisja policji, obawiając się rewolucyjnych wpływów francuskich, aresztowała organizatorów oraz „otoczyła opieką" miejsca, gdzie zbierała się czeladź rzemieślnicza i służba 69. W stosunku do ubogich najemników komisja policji postanowiła w roku 1791 iż „dzienny najem ludu ubogiego" stanowi „przyzwoity spo- 65 Pogląd podobny, acz nie odniesiony wyraźnie do Uniwersału Połanieckiego, wyrażają Z. Radwański, J. Wąsicki w pracy Najważniejsze zmiany w polskim prawie cywilnym w okresie Oświecenia. CPH, t. IV (1952), s. 74. 66 J. Kowecki Uniwersał Połaniecki i sprawa jego realizacji. Warszawa 1957, s. 49, 93. Tamże autor zestawił wachlarz różnych poglądów na zagadnienie najmu w Uniwersale. 67 Uniwersał komisji porządkowej powiatu grodzieńskiego z 4 VII 1794 r., nawiązując do postulatu produkty włzac j i włóczęgów (por. wyżej przypis 64) postanawiał: „Ażeby wszyscy próżniacy, przychodnie i włóczęgi bez służby będący oraz Żydzi bez żadnej ekscepcji, obojej płci ludzie najmniejszej cząstki gruntu nie posiadający, wyjąwszy z tych samych tylko rzemieślników doskonałych i kupców znacznym handlem bawiących się... do wszelkich robót polowych gospodarskich za najem, a to podług ceny i wymiarów dla włościan oznaczonej... użyci byli... Każda próżnująca osoba przez kogokolwiek bądź w mieście lub na wsi dostrzeżona, natychmiast do najbliższej zwierzchności przystawiona, tamże wyegzaminowana, a stamtąd na robotę temuż od kogo postrzeżoną zostanie, na cały czas oznaczony bezpłatnie, z obowiązkiem wyżywienia dla tejże osoby, do pracy gospodarskiej użytej przeznaczona i oddana być powinna". (J. Kowecki, op. cit., aneks nr 10). 68 J. B e r m a n Służba domowa w Warszawie w końcu wieku XVIII oraz próby jej zrzeszania się zawodowego. „Ekonomista", nr 2—3 z r. 1926, s. 54—56. 69 J. Berman (op. cit., s. 56) błędnie podawał, iż losy tej akcji są nieznane; pisał już o tym uprzednio W. Smoleński (Ostatni rofc Sejmu Wielkiego, s. 385— 386), a ostatnio poruszyli ten temat A. Zahorski Rola komisji policji w organizacji władz miejskich w latach 1791—1792, CPH, t. IX/2, s. 109, oraz M. Francie Stan służebny i pierwsza próba jego organizacji w Polsce XVIII wieku (Maszynopis artykułu przeznaczonego do druku w „Zeszytach Naukowych UJ"). Ludzie luźni s 114 sób do życia" i wstrzymała wszelkie obowiązujące w tej mierze zakazy 70. Starano się tylko o odróżnienie tych najemników od elementów podejrzanych. Na przykład w Warszawie pod kolumną Zygmunta zbierali się najemnicy dniówkowi w oczekiwaniu na pracę; komisja rozporządzeniem z roku 1791 postanowiła utrzymać tę giełdę pracy w lecie do godziny 8 a w zimie do 9, wychodząc z założenia, że wśród najemników ukrywają się włóczędzy, którzy nie chcą się nająć, a pod koniec dnia żebrzą lub kradną. W następnym roku komisja zawarła umowę z manufakturą Re-chana, dostarczając mu schwytanych włóczęgów do pracy przymusowej na określonych warunkach 71. Praca taka miała mieć charakter wychowawczy i wpływać na stabilizację tych ludzi, ponieważ manufaktura w większym stopniu niż folwark potrzebowała ustabilizowanej siły roboczej, gdyż tylko przez regularną pracę można było zdobyć nieodzowne minimum kwalifikacji. Ustawodawstwo epoki Oświecenia miało na celu nie przywracanie ludzi luźnych gospodarce wiejskiej, lecz stabilizację ich w obranym zawodzie, w mieście czy na wsi. Postulaty takie zawierały nie tylko projekty, jak na przykład „Prawo polityczne" Hugona Kołłątaja 72, ale dawały im też wyraz ustawy sejmowe. Ustawa pod tytułem „Urządzenie wieczyste królewszczyzn" z 26 IV 1792 roku, dokonując sprzedaży królewszczyzn, zapewniała własność wieczystą gruntów nie tylko chłopom, ale i rzemieślnikom wiejskim, „którzy nie tak z rolnictwa, jako z innego zarobku żyją i rzemiosłem jakim lub innym przemysłem bawiąc się, bez trzymania roli dorobek swój pomnażać mogą, jednak w pomoc do żywności i wygody swojej, część jaką gruntu utrzymują". Jednocześnie ustawa ta, legalizując praktycznie uzyskiwaną wolność ludzi luźnych, stwierdzała: „Wszyscy zaś ludzie gruntu nie trzymający i pod żadnym kontraktem nie zostający, wolni od wszystkich obowiązków włościańskich względem przyszłego dziedzica zostawać mają, jedynie tylko zwierzchności miejscowej podle- 70 Cyt. za N. As s or o d o b r a j, op. cit., s. 126. 71 J. R a f a c z Dom pracy przymusowej, s. 50—51. 72 Najostrzej Kołłątaj potraktował Żydów: „Żydy ubogie włóczęgą bawić się nie mają, ale w ciągu roku od ogłoszenia tego prawa powinni sobie obrać sposób życia, jaki chcą. Gdyby zaś włóczęgą bawić się dłużej chcieli i prawu niniejszemu posłusznymi nie byli, takich Żydów komisyje wojewódzkie chwytać do posług i prac w województwie potrzebnych używać będą... Zdrowi i nieprzestarzali nie mają się oglądać na miłosierdzie czyjeżkolwiek, ale koniecznie do pracy, w jakim chcą rodzaju, przywiązać się powinni". Ostro także traktował Cyganów, żądając aby wznowiono przeciwko nim stare prawa, natomiast co do „przychodni" i włóczęgów proponował, aby im wolno było opuszczać kraj kiedy tylko zechcą. Wchodzący w granice kraju powinni otrzymać od najbliższej komisji zaświadczenie i poszukać sobie pracy, w czym mu komisje wojewódzkie powinny służyć pomocą (H. Kołłątaj Listy Anonima i Prawo polityczne narodu polskiego. Opr. B. Leśnodorski, H. Were-s z y c k a, Warszawa 1954, t. II, s. 333—336). 115 gając, dopóki na gruncie zostawać będą" 73. W innych słowach potwierdziła tą normę ustawa o komisji policji na sejmie grodzieńskim w 1793 roku, zakazując przymuszać ludzi luźnych do przyjmowania poddaństwa 74. W ten sposób, pod sam koniec istnienia dawnej Rzeczypospolitej, sposób zarobkowania ludzi luźnych uzyskał sankcję władzy państwowej, zgodnie z duchem reform, przerwanych przez klęskę polityczną państwa. ZAKOŃCZENIE Wnioski ogólne. Paralelizm zróżnicowania społecznego szlachty i chłopów. Luźni a szlachta gołota. Pomiędzy walką z ustrojem a zbrodnią. Ludzie zbędni prawnie, konieczni gospodarczo. Uwagi porównawcze: Francja, Niemcy, Czechy, Rosja. Początek nowego okresu: przeobrażanie się dorywczego najemnika w robotnika typu kapitalistycznego. Istniały głosy w nauce polskiej, odmawiające chłopom miana stanu. Ujmowano to następująco: gdy zamknęły się inne stany, uzyskując pewną sumę praw i przywilejów, warstwa chłopska, która nie posiadała takich praw lub posiadane rychło utraciła, wyodrębniła się od innych, wyższych warstw, właśnie skutkiem braku stanowych uprawnień. Pogląd ten -mimo iż nie pozbawiony podstaw -- nie znalazł ostatnio aprobaty; przyznano tej warstwie miano stanu, ale niemal wszystkie prace traktujące o gospodarczym i prawnym położeniu chłopów zajmowały się problematyką ucisku chłopów przez szlachtę, stale pogarszających się warunków bytu chłopstwa, wzrastającej nędzy — jako zjawiskami o charakterze jednostajnie przyspieszonym. Szlachta pojawiała się w tych ujęciach jako monolit, ciążący ponad pozbawioną wszelkich praw najniższą warstwą społeczną, chłopstwem. W świetle najnowszych badań pogląd taki jest poważnym uproszczeniem i, jak każdy schemat, nie oddaje należycie istoty zagadnienia. Stan szlachecki - - utożsamiający się z pojęciem narodu - - zawierał miniaturę całej hierarchii społecznej: od królewiąt magnackich poprzez szczeble pośrednie do „chłopów szlacheckich" — szlachty zagrodowej, wreszcie luźnych -- gołoty, traktowanej przez prawo jako margines stanowy. Podobnie przedstawiała się sprawa w łonie stanu chłopskiego. Zawierał on rozliczne stopnie od „arystokracji wiejskiej", która nie zawsze 73 VL, t. IX, s. 430. Przepis ten omawiał B. Leśnodorski w pracy pt. Dzieło sejmu czteroletniego, Wrocław 1951, s. 228, wskazując na to, iż zawiera on pierwociny gospodarki kapitalistycznej. 74 VL, t. X, s. 180, art. II, p. 6. Normy tej nie respektowano w czasie powstania, ale niekiedy popadano także w sprzeczność z końcowym ustawodawstwem sejmu czteroletniego. Uniwersał Wydziału Żywności Rady Najwyższej Narodowej z 19 VII 1794 r. polecał przymusowo zatrzymywać przy pracach rolnych notorycznych włóczęgów (AGAD, Arch. Król. Poi., rkps 282, k. 2). 8* 116 stykała sią osobiście z pańszczyzną, czasem docierała ze swymi skargami aż do króla, czasem stała na czele buntów chłopskich; poprzez liczne szczeble drobniejszej własności chłopskiej do zagrodników, komorników i wreszcie luźnych - - odpowiadających szlachcie gołocie. O ile „szczyty społeczne" w ramach wsi, mimo nieraz nawet dużego majątku, rzadko przerastały znaczeniem szlachtę zagrodową, to margines społeczny tej warstwy, ludzie luźni, byli bliscy szlachcie gołocie. Zbliżenie to nastąpiło najsilniej w okresie Oświecenia, w miarę dewaluacji niczym nie popartego cenzusu urodzenia. Ta pozornie powierzchowna paralela pomiędzy biegunowo usytuowanymi stanami pozwala na wyjaśnienie stanowiska społecznego ludzi luźnych. Linia demarkacyjna ucisku społecznego nie przebiegała wyłącznie poziomo pomiędzy szlachtą a chłopami, lecz była dosyć skomplikowana. Jak magnateria niezgorzej uciskała ubogą szlachtę, tak i „arystokracja wiejska" umiała drogą odrobków, pożyczek procentowych i innych sposobów wykorzystywać biedotę komorniczą i luźnych. Nieraz dopomagała jej w tym szlachta osiadła, jak wynika z laudów wielkopolskich, starających się między innymi zapewnić kmieciom tanie ręce robocze. Z drugiej strony ludzie luźni, często jak i gołota w stosunku do magnaterii, stanowili bierne narzędzie szlachty, dostarczając hajduków i pachołków do tłumienia ruchów chłopskich, czy dostarczając wiernych nieraz sług dworskich, wykorzystywanych przeciwko wsi. Takie uogólnienie byłoby jednak dla tej grupy społecznej zbyt krzywdzące. Wśród ludzi luźnych znajdowało się wielu takich, którzy poprzez zbiegostwo weszli do tej grupy społecznej, nie mogąc pomieścić się w ciasnych ramach poddańczych. Były to jednostki przedsiębiorcze i nieraz wartościowe, które w bardziej sprzyjających warunkach umiały się wybić i dorobić majątku na wsi lub w mieście, jak sławny burmistrz lwowski Kampian 1 czy znany w okresie Oświecenia aktor i współpracownik Bogusławskiego, Karol Świerzawski2. Nie zabrakło wśród nich i takich, którzy w świadomej negacji panującego ustroju porywali się na beznadziejną z nim walkę. Nomenklatura źródeł zwraca uwagę na przestępczy w pojęciu szlacheckim charakter tego zjawiska, opatrując ich nazwami opryszków, zbójów, hultai, swawol-ników itp. Aczkolwiek można stwierdzić że w pewnych wypadkach chodzi o jednostki działające z pobudek ideowych, to jednak nie można tego 1 Paweł Noyicampianus (zwany później Kampianem) zbiegł za młodu z dóbr rodziny Koniecpolskich i po licznych podróżach i wędrówkach osiedlił się jako znany już lekarz w roku 1560 we Lwowie, otrzymawszy tam prawo miejskie. W roku 1637 hetman Stanisław Koniecpolski wystąpił z pozwem o wydanie potomstwa i majątku po zmarłym już Pawle Kampianie. (W. Łoziński Patrycjat i mieszczaństwo lwowskie w XVI i XVII wieku. Lwów 1902, s. 84 i n, 109). 2 Świerzawski rozpoczynał swoją karierę jako typowy luźny: porzucił naukę, często zmieniał służbę, kradł, uciekał z więzienia itp. (J. Łukaszewicz Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania, t. II, s. 227—235). 117 generalizować i wszystkich „zbójników", „kupy swawolne" czy „hultaj-stwo" traktować jako świadomych wrogów ustroju. Więcej niż tamtych było wśród ludzi luźnych zwykłego „lumpenproletariatu", również jak i wśród szlachty gołoty: złodziei, oszustów, włóczęgów, wędrownych partaczy w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, wreszcie ludzi zdolnych do wszystkiego za każdą opłatą. Podstawową masę ludności luźnej stanowiła jednak biedota wiejska, która w różnych warunkach podejmowała decyzję zerwania z wegetacją chałupniczą czy komorniczą na terenie rodzinnej wsi i udawała się na sezonową albo stałą wędrówkę za zarobkiem. Z tych względów ludzie luźni byli poprzednikami dziewiętnastowiecznych bandosów czy „obieży-sasów", jak i takich, którzy całe życie spędziwszy na terenie jednej wsi i parafii, podejmowali decyzję emigracji za ocean. Czymżeż więc byli ludzie luźni? Rozwój tak zwanego „wtórnego poddaństwa" w Europie środkowej i wschodniej, określany w Niemczech jako Leibeigenschaft, w Polsce jako „niewola chłopska", w Rosji jako „krie-postniczestwo" 3 — wyrzucił poza margines społeczny ludzi zubożałych, albo całkiem wyzutych z mienia i pozbawionych stałego miejsca zamieszkania, gdyż ze względu na te właśnie cechy nie można ich było przywiązać do jednego miejsca na zasadzie samego poddaństwa osobistego. Nieprawdą jest, iż w dawnej Rzeczypospolitej zabrakło miejsca dla wolnych chłopów, jakimi byli praktycznie ludzie luźni; zabrakło tylko dla nich miejsca w feudalnym modelu ustrojowym, ponieważ nie dawali się zakwalifikować według ówczesnych pojęć do żadnego stanu ani nawet grupy zawodowej. Byli niewątpliwie faktycznie wolnymi, skoro liczne przepisy prawne starały się ich przymuszać do przyjmowania poddaństwa. Na terenie prawnym nie dało się potępić faktu ich istnienia, o ile „luźność" nie była bezpośrednim wynikiem zbiegostwa, traktowanego przez szlachtę jako przestępstwo. Respektowano nawet niektóre ich uprawnienia majątkowe, jak prawo bliższości krewnych. Negatywny do nich stosunek wyrażał się natomiast w potępianiu ich trybu życia, mianowicie wędrówek zarobkowych. Stworzono szeroko określoną konstrukcję przestępstwa włóczęgostwa 4, rozbudowaną jeszcze w okresie Oświecenia 5. Wiadomo, iż w owych czasach najprostszym środkiem uniknięcia kary za przestępstwo była ucieczka do odległego województwa, gdzie tylko przypadek demaskował zbiega. Uciekał jednak najczęściej imposesjonat 3 B. Zientara Z zagadnień spornych tzw. „wtórnego poddaństwa" w Europie środkowej. „Przegl. Hist.", XLVII (1956), z. l, s. 5. 4 J. Makarewicz Polskie prawo karne. Część ogólna, Lwów — Warszawa 1919, s. 266. 5 Za włóczęgą uważano każdego wędrującego po kraju, o ile od jego ostatniego regularnego zatrudnienia upłynęło więcej niż trzy miesiące (Historio państwa i pra.wa Polski, t. II, s. 398). 118 szlachecki czy chłopski, którego nie wiele wiązało z miejscem popełnienia przestępstwa i który w braku środków materialnych musiał ponieść wyłącznie fizyczne konsekwencje swojego czynu. Sądownictwo ziemskie ratowało się przed skutkami zwłoki „prawem gorącym" czy wyjątkami od zasady neminem captivabimus, a zbiegów pozbawiało praw (infamia). Nigdzie jednak nie zdarzało się, by utożsamiano nawet infamisów szlacheckich z włóczęgami chłopskiego pochodzenia lub sprowadzano do wspólnego mianownika wszystkich zbiegłych przestępców. Wystarczało, aby włóczęga udowodnił swoje szlacheckie pochodzenie, a już był wolny od odpowiedzialności za swój tryb życia. Przestępstwo włóczęgostwa obejmowało więc tylko ludzi luźnych a więc głównie chłopów; jego ogólno-stanowy zakres był fikcją, a rehabilitacja polegała na darmowej lub pół-darmowej pracy na rzecz każdego choćby szlachcica osiadłego. Pod tymi pozorami prawnymi ukrywał się zasadniczy moment ekonomiczny, ponieważ była to walka o siłę roboczą, potrzebną w XVI wieku do rozszerzania, a w XVIII wieku do podtrzymywania chylącej się ku upadkowi gospodarki folwarcznej. Wprawdzie ilościowo rzecz biorąc robocizna pańszczyźniana znacznie przeważała nad najemną, ale i bez tej pracy najemnej nie mogły się folwarki obejść. Stąd też ludzie luźni, o ile pod względem prawnym byli traktowani jako zbędni, o tyle gospodarczo ich istnienie było nieodzowne dla prawidłowego funkcjonowania gospodarki folwarcznej 6. Istnienie ilościowo licznej grupy ludzi luźnych nie jest czymś specyficznym dla dawnej Polski. Podobne problemy istniały w całej feudalnej Europie, a tylko ich podłoże mogło być różne, jak na przykład włóczęgostwo w Anglii, jako wynik pierwotnej akumulacji kapitału. Stosunki gospodarcze i prawne angielskie były jednak zbyt odległe, ażeby — jak to uczyniła Nina Assorodobraj - - porównywać je z polskimi7. Represje przeciwko włóczęgostwu pojawiły się we Francji w połowie XIV wieku i trwały aż do roku 1789. Ordonanse zaliczały do włóczęgów nie tylko osoby wędrujące, a nie posiadające stałego zawodu, ale również żaków, wędrownych dentystów, chirurgów, sprzedawców teriaku, kosterów, śpiewaków, wędrowne prostytutki 8. Z bliższych nam krajów to samo zjawisko i to w bardzo poważnym nasileniu istniało w Niemczech, wywołując szereg represji ustawodawczych 9. Poza wolną czeladzią („freies Gesinde"), prześladowaną przez liczne i surowe przepisy, istniało tam włóczęgostwo ludzi zdolnych do 6 J. Leskiewiez Kilka uwag w związku z artykułem W. Rusińskiego. „Kw. Hist.", LXI (1954), z. l, s. 229. 7 N. Assorodobraj, op. cit., s. 252 i n. 8 A. Vexliard Introduction a la sociologie du vagabondage, Paris 1956, s. 13. 9 W. Sombart Der modernę Kapitalismus. Munchen — Leipzig 1924, ed. VI, t. I, cz. 2, s. 791—792. Dawniejszą literaturę zagadnienia zestawił T. Gol t z Die Idndliche Arbeiterklasse und der preussische Staat, Jena 1893, s. 8—23. 119 pracy, utrzymujących się z jałmużny 10, wreszcie dalekie nieraz wędrówki sezonowe. I tak np. biedota wiejska z Łużyc i Śląska wędrowała corocznie do Turyngii ażeby najmować się do pracy przy żniwach lub przeróbce liści marzanny, używanych do wytwarzania barwników. Od XVII wieku najemnicy z Niemiec wędrowali w sezonie letnim aż do Holandii". Ilość ludzi luźnych wzrosła w czasie wojny 30-letniej skutkiem zniszcreń i klęsk elementarnych, a po wojnie liczba ich powiększyła się jeszcze bardziej skutkiem rozpuszczenia wojsk zacieżnych. Zasadniczą zmianę przyniósł tam edykt z roku 1807, który zlikwidował przymusową służbę czeladzi („Zwangsgesinde") i podwyższył stawki płac za pracę naiemną. W Czechach „luźność" stała się kwestią społeczną w XV wieku po wojnach husyckich. Odbudowa gospodarki czynszowej i rozwój folwarku wymagały stabilizacji elementu chłopskiego, dlatego poiawiło się tam wówczas szereg ustaw przeciwko luźnym z lat 1437, 1453, 1479, 1485, 1487 i inne. Nakazywano luźnym, ażeby do dwu tyeodni przyjmowali służbę lub osiedlali się, polecano przyjmować do służby tylko ludzi po-siadaiacych atestacje, zabraniano przechowywać zbiegłych chłopów lub parobków, którzy porzucili służbę ls. Królowie c/escy wydawali wielokrotnie mandaty 7akazujące chłopom przechodzenia do miast i nakazuiace powrót na wieś. Pierws/a znana ustawa czeska przeciwko luźnym na Śląsku Dochodzi 7, roku 1474; jest to Landfryd Macieja Korwina wydany na zjeździe przedstawicieli stanów śląskich, ma ich żądanie 1S. Ustawodawstwo takie kontynuowano i w późniejszych wiekach, zwła-s^cza gdy po bitwie pod Białą Górą wzmoeło się zbieeostwo, ponieważ oprócz ciężarów gospodarczych przyczynił się do tego jeszcze ucisk polityczny i relisiiny. Liczne „Artykuły" i „Rządy poddańskie" wydawane przez poszczególne dominia w XVI i XVII wieku zakazywały pod karami pieniężnymi nocować lub żywić „powaleczów", grajków, „darmochleb-ców" itp. — zestawiając ich często z prostytutkami i innymi podejrzanymi elementami14. Trafiały się i tak surowe pr/episy, jak artykuły sadowe w praskich dobrach arcybiskupich z roku 1633, grożące karą śmierci tym gospodarzom, którzyby przyjęli do swego domu jakiegoś „powalecza" czy prostytutkę, a ktokolwiek z tego odniósł szkodę 15. Mimo tych represji, ilość „powaleczy" w Czechach wzrastała 16. 10 P. Frauenstadt Bettel- und Waciabundenwesen, s. 732. 11 W. Radetzki Die inldndischen landwirtschaftlichen Wandarbeiter Deutsch-lands, s. 12 i n. Cyt. za J. Gierowskim Kartki z rodowodu biedoty, s. 27. 12 St. Szczotka Z dziejów chłopów polskich, s. 81 i n. 15 R. H e c k Studia nad położeniem ekonomicznym ludności wiejskiej na Śląsku, s. 245. 14 Archiv Sesky ciii stare pisemni pam&tky Seśke l moravske sebrane z archiwU domdcich i cizlch. Red. J. Kalousek, Praha 1905—1906, t. XXII, s. 281, 334, 562; t. XXIII, s. 116, 141, 217. 15 Tamże, t. XXIII, s. 132. »• Tamże, t. XXIII, s. 455. 120 Na wschodzie natomiast zjawisko „luźności" chłopskiej miało mniejszy zasięg 17 i nie przybrało takich rozmiarów jak na ziemiach polskich czy w Niemczech, choć przejawiało się w podobnych formach 18. O zbie-gostwie i ludziach luźnych na Ukrainie wspominałem kilkakrotnie w toku pracy, zgodnie z założeniami wstępnymi o zasięgu terytorialnym tych rozważań. Litwa, jak również wynika z wzmiankowanych już konstytucji sejmowych, recypowała z pewnym opóźnieniem ustawodawstwo koronne dotyczące ludzi luźnych. Zarówno obowiązujące tam normy prawne, jak i polityka fiskalna czy praktyka władzy patrymonialnej wzorowały się na ustawodawstwie koronnym w drobnych nawet szczegółach 19. W Rosji nasilenie represji przeciwko luźnym przypadło na czasy Piotra I, kiedy spisy pogłówne przytwierdzały luźnych do tych miejscowości, na których terenie akcja spisowa ich zastała20. Można chyba przyjąć, iż fala ustawodawstwa przeciwko luźnym, zapoczątkowana na Zachodzie w połowie XIV wieku21, posuwała się w kierunku wschodnim, pojawiając się w krajach za Łabą w XV wieku. W związku z bujnym rozwojem gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej Polska rozbudowywała też ustawodawstwo, które miało na celu stabilizację wszystkich elementów chłopskiego pochodzenia, z niewielkim opóźnieniem w stosunku do analogicznego ustawodawstwa w Czechach czy Prusach Krzyżackich, szybciej niż Litwa i Rosja. Pod koniec bytu dawnej Rzeczypospolitej zaszły istotne przemiany związane z rozwojem układu kapitalistycznego. Oddziałały one, jak starałem się już wykazać, na ustawodawstwo dotyczące luźnych. Grupa ta, w XVIII wieku znacznie liczniejsza niż uprzednio, teraz niezależnie od form przymusu prawnego poczynała powoli wkraczać w stadium stabilizacji; na wsi drogą kontraktów, wreszcie objętych nawet opieką prawa, w mieście drogą przyjmowania pracy w manufakturach. Proces przeobrażania chłopskiego najemnika w robotnika typu kapitalistycznego dopiero się rozpoczynał. Podobnie w stadium początkowym znajdował się proces przeobrażania feudalnego ustawodawstwa prohibicyjnego w prawo o stosunkach pracy. 17 A. Żabko-Potopowicz Praca najemna i najemnik w rolnictwie w Wielkim Księstwie Litewskim w wieku XVIII na tle ewolucji stosunków w rolnictwie. Warszawa 1929, s. 127. 18 Np. do Moskwy przybywało latem wielu tak zwanych „sezonników", którzy najmowali się dorywczo przy pracach budowlanych i innych, żyli w ziemiankach, zarabiali bardzo słabo (Istoria Moskwy, Moskwa 1953, t. II, s. 327). 18 A. Żabko-Potopowicz, op. cit., ustawy dotyczące ekonomii szawelskiej (s. 126) oraz inwentarz starostwa retowskiego na Żmudzi (s. 219). 20 Historia ZSRR, Warszawa 1954, t. I, s. 455. 21 W Anglii pierwsza ustawa przeciwko włóczęgostwu to Statute of Laboureurs Edwarda III z r. 1349; we Francji taką pierwszą ustawą jest ordonans Jana Dobrego z r. 1350 (A. V e x 11 a r d, op. cit., s. 62—63). A 121 Rok 1795, na którym kończy sią niniejsze studium, nie stanowi granicy zjawiska społecznego, lecz tylko zmianę form walki ustawodawczej. Uległa również zmianie nomenklatura. W XIX wieku termin „luźni" począł powoli wychodzić z użycia i zmieniać swoją treść22. Jego pejoratywny aspekt oraz znaczna część zakresu tego pojęcia przejęły terminy „bandos" i „włóczęga". Wobec przemian gospodarczych związanych z rozwojem kapitalizmu, problematyka ludzi luźnych uległa gruntownemu przeobrażeniu, tracąc swoje feudalne oblicze. 22 T. Łepkowski Początki klasy robotniczej Warszawy. Warszawa 1956, s. 208. ZESTAWIENIE MATERIAŁÓW ŹRÓDŁOWYCH I BIBLIOGRAFIA PRACY I. Materiały źródłowe rękopiśmienne AG AD: Brzez. Terr. 9 b, 11, 14, 16. Ciech. Castr. Rei. Obl. 6, 93, 94, 137, 144. Lecz. Castr. Recog. 32. Ostrzesz. Castr. Rei. Obl. 17. Sirad. Castr. Rei. 173. Wieluń. Castr. Obl. 42. Wschow. Lib. Rei. 186, 196. Zakr. Terr. Rei. 15. Bibl. Czart.: rkps 151 (Teki Naruszewicza). rkps 191 (Teki Naruszewicza: „Zdanie względem korrektury praw"). rkps 320. Bibl. Jag.: rkps 3437 (Lauda sejmikowe krakowskie 1696 r.), rkps 5316 (Księga sądowa wsi Spytkowice t. I). rkps 5317 (Księga sądowa wsi Spytkowice t. II). Oss.: rkps 9549 („Inwentarz majętności do konwentu starosądeckiego WW. PP. Zakonnym reguły S. Klary... nadanych... 1698"). PAN (Oddział w Krakowie) rkps 1552-11 (Księga sądowa wsi Jazowsko). rkps 1875 (Księga sądowa Pieskowej Skały). Teki Pawińskiego. Teki Ulanowskiego. WAPKr.: Castr. Biec. 33, 184, 206. Rei. Castr. Crac. 8, 22, 34, 37, 160, 761. rkps I. T. 235 b (Księga sądowa wsi Łącko). rkps Pot. D. nr 170. WAPLubl.: Chełm. Castr. Rei. Mań. Obl. 173/20258, 186/20270, 128/20271. Krasnystaw. Castr. Rei. 89. 123 WAPPozn.: Kalis. Rei. 10, 13. Kcynia Prot. Rei. 75. Pozn. Rei. Castr. 150. Ostrzeszów. Castr. Rei. Obl. 18. Kościan. Rei. Castr. 127. Uwaga: materiały zawarte w księgach sądowych AG AD, WAPLubl. i WAPPozn. cytowałem według kartoteki kwerendy do dziejów wsi, znajdującej się w Naczelnej Dyrekcji Archiwów w Warszawie. II. Materiały źródłowe wydane drukiem Acta capitulorum nec non iudiciorum ecclesiasticorum selecta. Ed. B. Ulanowski, Mon. Med. Aev. Hist. t. XVIII. Akta sejmikowe województwa krakowskiego t. I (1572—1620). Wyd. St. Kutrzeba, PAU, Kraków 1932. Akta sejmikowe województwa krakowskiego t. II fasc. l (1621—1648), fasc. 2 (1649— 1660). Wyd. A. Przyboś, Kraków 1953—1955. Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego t. I cz. l (1572—1616). Wyd. W. Dworzaczek, Poznań 1957. Akta Stanów Prus Królewskich. Wyd. K. Górski i M. Biskup, Toruń 1955. Akty izdawajemyje Wilenskoju Kommissijeju dla razbora drewnłch aktów. T. XXV, Wilno 1898. Akty powstania Kościuszki. T. I—II, Kraków 1918, wyd. S. Askenazy i W. Dzwon- kowski; t. III, Wrocław 1955, wyd. W. Dzwonkowski, E. Kipa i R. Morcinek. • Archiv ćesky ciii stare pisemne pamatky Ceske i moravske sebrane z archivu do-' macfch i cizich. Red. J. Kalousek, T. XXII—XXIII, Praha 1905—1906. . Archiv Jugo-Zapadnoj Rossii cz. II t. II: Kijów 1888, t. III: Kijów 1910." Archiwum Wybickiego t. I, wyd. A. M. Skałkowskł, Gdańsk 1948. • Bandtkie J. W., lus Polonicum. Warszawa 1831. • Codex diplomaticus Silesiae t. IV: Urkunden schlesischer Dórfer. Ed. A. Meitzen, Wrocław 1863. Codex epistolaris saeculi XV. Ed. A. Lewicki, Mon. Med. Aev. Hist. t. XIV. Corpus luris Polonici t. III. Wyd. O. Balzer, Kraków 1906. Dawne ustawy miasta Kalisza. Wyd. A. Chodyński, Warszawa 1875. Diariusze sejmowe z wieku XVIII t. II, wyd. W. Konopczyński, Warszawa 1912. Dwie broszury prawne z r. 1602 i 1608. Wyd. B. Ulanowski, Kraków 1921. Dzieje ziemi kujawskiej t. II i III, lauda i instrukcje, wyd. A. Pawiński, Warszawa 1888. Gostomski A., Gospodarstwo, 1588 r. Wyd. S. Inglot, Wrocław 1951. Groicki B., Artykuły prawa majdeburskiego. Wyd. K. Korany i, Warszawa 1954. Haur J. K., Skład albo skarbiec znakomitych sekretów oekonomiej ziemiańskiej..., Kraków 1693. Instruktarz ekonomiczny dóbr nieborowskich z r. 1777. Wyd. J. Wenger, Teki Archiwalne t. I, Warszawa 1953. Inwentarz aktów sejmikowych Prus Królewskich 1600—1764 r. Wyd. K. Górski, Toruń 1950. Inwentarz dóbr i dochodów biskupów poznańskich z r. 1564. Wyd. E. Długopolski, Archiwum Komisji Historycznej t. XV. Inwentarz dóbr stołowych biskupstwa włocławskiego. Wyd. L. Żytkowicz, Tow. Nauk. w Toruniu, 1950. 124 Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego t. I, wyd. W. Rusiński, Wrocław 1955. Inwentarze dóbr ziemskich województwa krakowskiego 1576—1700 r. Wyd. A. Ka- miński, A. Kiełbicka, S. Pańkow, Warszawa 1956. Inwentarze starostwa bytowskiego i lęborskiego z XVII i XVIII w. Wyd. G. Labuda, Toruń 1959. Jezierski F. S., Jarosza Kutasińskiego herbu Dęboróg szlachcica łukowskiego uwagi nad stanem nieszlacheckim w Polszcze, 1790. Jezierski F. S., Katechizm o tajemnicach rządu polskiego, jaki był około roku 1735 napisany..., Sambor 1790. Kodeks dyplomatyczny Małopolski. Wyd. F. Piekosiński, Kraków 1887. Kodeks dyplomatyczny Polski. Wyd. L. Rzyszczewski i A. Muczkowsski, Warszawa 1847—1848. Kodeks Stanisława Augusta, zbiór dokumentów. Wyd. St. Borowski, Warszawa 1938. Kołłątaj H., Listy Anonima i Prawo Polityczne Narodu Polskiego. Opr. B. Leśnodor- ski, H. Wereszycka, Warszawa 1954. Konarski St., O poprawie wad wymowy. Pisma wybrane t. II, wyd. J. Nowak-Dłu- żewski, Warszawa 1955. Kożuchowski St., Konstytucje, statuta i przywileje koronne i W. X. Lit. na walnych sejmach od roku pańskiego 1550 aż do roku 1726 uchwalone..., Mokrsko 1732. Księga sądowa Uszwi dla wsł Zawady. Wyd. A. Vetulani, Wrocław 1957. Księgi sądowe wiejskie t. I—II. Wyd. B. Ulanowski, Starodawne prawa polskiego pomniki t. XI—XII. Lauda miejskie lubelskie XVII wieku. Wyd. J. Riabinłn, Lublin 1934. Lauda sejmikowe halickie 1696—1772 r. Wyd. W. Hejnosz, AGZ, t. XXV, Lwów 1935. Lauda sejmikowe wiszeńskie 1572—1732 r. Wyd. A. Prochaska, AGZ, t. XX—XXII, Lwów 1909—1914. Lauda sejmikowe wiszeńskie, lwowskie, przemyskie i sanockie 1731—1772 r. Wyd. A. Prochaska, AGZ, t. XXIII, Lwów 1928. Lauda sejmików ziemi dobrzyńskiej. Wyd. F. Kluczycki, Acta Historica t. X, Kraków 1887. Legowicz J., Powinności gospodarzów wiejskich w krótkości zebrane. Wilno 1779. Linde S. B., Słownik języka polskiego. Lwów 1854 i n. Materiały do dziejów chłopa wielkopolskiego w drugiej połowie XVIII wieku. Wyd. J. Deresiewicz, t. I—III, Wrocław 1956—1957. Materiały do dziejów rolnictwa w Polsce. Wyd. W. Chomętowski, Biblioteka Ordynacji Krasińskich — Muzeum K. Swidzińskiego t. II. Warszawa 1876. Materiały do dziejów Sejmu Czteroletniego t. I. Opr. J. Woliński, J. Michalski, E. Ro- stworowski, Wrocław 1955. Materiały do dziejów wsi polskiej. Wyd. I. T. Baranowskł, Warszawa 1909. Materiały do historii miasta Biecza. Wyd. F. Bujak, Kraków 1914. Materiały do powstania Kostki Napierskiego, 1651 r. Wyd. A. Przybos, Wrocław 1951. Mieszkowski P., Polonus iure politus, mores patrios ad leges conformans. Kalisz 1937. Modrzewski Frycz A., O poprawie Rzeczypospolitej. Warszawa 1953. Ostrowski T., Prawo cywilne albo szczególne narodu polskiego. Warszawa 1784. Polska XVI wieku pod względem geograficzno-statystycznym. Wyd. A. Pawiński. A. Jabłonowski, I. T. Baranowski; t. I—XII, Warszawa 1883—1911. Polskie instruktarze ekonomiczne. Wyd. S. Pawlik, Kraków 1929. Polskie statuty ziemskie w redakcji najstarszych druków (Syntagmata). Opr. L. Ły- siak, St. Roman. Wrocław—Kraków 1958. Polskie ustawy i artykuły wojskowe od XV do XVIII wieku. Wyd. St. Kutrzeba, Archiwum Komisji Historii Wojskowej nr 3, Kraków 1937. u 125 Położenie chłopów u schyłku Rzeczypospolitej szlacheckiej. Wybór tekstów źródłowych. Opr. B. Baranowski, Z. Libiszowska, R. Rosin, Warszawa 1953. Prawa, przywileje i statuta miasta Krakowa. Wyd. F. Piekosiński, Acta Historica t. VIII i XII, Kraków 1885—1890. Prawa, przywileje, statuty i lauda księstw oświęcimskiego i zatorskiego. Wyd. St. Ku- trzeba, Arch. Kom. Prawn. t. IX, Kraków 1913. Przywilej miastu Łobżenice nadany przez Jana Korzboka Łąckiego w roku 1693. Poznań 1883. Przywileje lokacyjne Krakowa i Poznania. Wyd. A. Kłodziński, Poznań 1947. Regestr złoczyńców grodu sanockiego 1554—1638 r. Wyd. O. Balzer, Lwów 1891. Rejestr poborowy województwa kaliskiego 1618—1620 r. Wyd. A. Parczewski, Ana- lecta Wielkopolskie t. I, Warszawa 1879. Rejestr poborowy województwa lubelskiego. Opr. J. Kolasa i K. Schuster pod red. S. Inglota, Wrocław 1957. Rewizja zamków ziemi wołyńskiej w połowie XVI wieku. Wyd. A. Jabłonowski, Warszawa 1877. Rozkazy i ustawy powszechne Królestwom Galicji i Lodomerii od dnia 11. XI. 1772 r. objęcia possesji ogłoszone (tzw. Zbiór Pillera), Lwów 1772 i n. Rzeczpospolita w dobie upadku, wybór źródeł. Wyd. J. Gierowski, Wrocław 1955. Schulz F., Podróże Inflantczyka z Rygi do Warszawy i po Polsce w latach 1791— 1793. Warszawa 1956. Statut toruńskiego bractwa czeladzi ciesielskiej z 21. XII. 1613 r. Wyd. M. Magdań- ski, Roczniki Historyczne t. XIII (1937 r.). Statut Wielkiego Księstwa Litewskiego naprzód za najjaśniejszego hospodara Zygmunta III w Krakowie w roku 1588... teraz zaś za najjaśniejszego króla Stanisława Augusta... przedrukowany, Wilno 1786. Statuta synodalia episcoporum cracoyiensium. Wyd. U. Heyzmann, Kraków 1875 r., St. p. p. pom. t. IV. Statuty Kazimierza Wielkiego. Arch. Kom. Prawn. t. II i IV. Supliki chłopskie XVIII wieku. Wyd. J. Leskiewicz i J. Michalski, Warszawa 1954. Średniowieczne prawa mazowieckiego pomniki. Z rękopisu petersburskiego wydał O. BaUer, Arch. Kom. Prawn. t. V. Taryfy podatkowe ziem pruskich z roku 1682. Wyd. St. Kętrzyński, Fontes Towarzystwa Naukowego w Toruniu t. V, 1901, Teka Gabriela Junoszy Podoskiego. Wyd. K. Jarochowski, Poznań 1854. Teksty źródłowe do dziejów chłopa śląskiego, cz. I, Wrocław 1956, Sobótka, seria B, z. 4. Teksty źródłowe do historii Świdnicy i okręgu. Zestawili T. Bieda, K. Fiedor, St. Ko- tełko pod red. K. Maleczyńskiego, Sobótka seria B, z. 5. Teksty źródłowe do historii Wrocławia. Wyd. K. Maleczyński i J. Reiter, Sobótka seria B, z. 2. Transakcje chłopami w Rzeczypospolitej szlacheckiej (w. XVI—XVIII). Wyd. J. De- resiewicz, Warszawa 1959. Trzy wilkierze wiejskie. Wyd. X. St. Kujot, Fontes Towarzystwa Naukowego w Toruniu t. V, 1901. Uniwersały i rozporządzenia w sprawie chłopskiej z okresu Insurekcji Kościuszkowskiej 1794 roku. Wyd. F. Paprocki, Poznań 1946. Ustawa dla wsi Swilczy i Woliczki z roku około 1628. Wyd. A. Kamiński i F. Kotula, Archiwum Towarzystwa Przyjaciół Nauki i Sztuki w Rzeszowie nr l, Rzeszów 1948. Ustawy wiejskie. Wyd. St. Kutrzeba i A. Mańkowski, Arch. Kom. Praw. t. XI. Volumina Legum t. I—X. 126 Ważniejsze dokumenty do historii miasta Dębicy. Wyd. J. Wyrobek (b. r. i m. wyd.). Wybicki J., Listy patriotyczne. Wyd. K. Opałek, Wrocław 1955. (Zamoyski A.), Zbiór praw sądowych na mocy konstytucji roku 1776 przez J. W. Andrzeja Zamoyskiego... ułożony. Warszawa 1778. Zbiór rezolucji Rady Nieustającej potrzebnych do wiadomości jurysdykcji sądowych i obywatelów obojga narodów. Warszawa 1780. III. Literatura Abraham W., Organizacja Kościoła w Polsce do połowy wieku XII, wyd. 2, Lwów 1893 r. Arnold St., Podłoże gospodarczo-społeczne polskiego Odrodzenia. Warszawa 1955 r. Assorodobraj N., Początki klasy robotniczej. Problem rąk roboczych w przemyśle polskim epoki stanisławowskiej. Warszawa 1946 r. Balzer O., Rewizja teorii o pierwotnym osadnictwie w Polsce. Kw. Hist. XII (1898 r.). Baranowski B., Chłop polski w walce z Tatarami. Warszawa 1952 r. - Ludzie luźni w południowo-wschodniej Wielkopolsce w XVII—XVIII wieku. Przegląd nauk historycznych i społecznych t. III, Łódź 1953 r. — Powstanie Kostki Napierskiego w roku 1651. Warszawa 1951 r. - Sprawy obyczajowe w sądownictwie wiejskim w Polsce w XVII i XVIII wieku. Łódź 1955 r. — Walka chłopów kurpiowskich z feudalnym uciskiem. Warszawa 1951 r. - Z dziejów antyfeudalnych ruchów chłopskich na Podlasiu. Warszawa 1953 r. Baranowski I. T., Komisje porządkowe 1765—1788 r. RAU Hist. FU. seria II t. XXIV (1907 r.). Bardach J., Historia państwa i prawa polskiego. Skrypt dla Studium Zaocznego. Warszawa 1952 r. - rec. z pracy St. Sreniowskiego: Zbiegostwo chłopów. Nowe Drogi 4/1949 r. Bergerówna J., Księżna pani na Kocku i Siemiatyczach. Lwów 1936 r. Berman J., Służba domowa w Warszawie w końcu XVIII wieku oraz próby jej zrzeszania się zawodowego. Ekonomista nr 2—3/1926 r. Białkowski J., Podole w XVI wieku. Rysy społeczne i gospodarcze. Warszawa 1920 r. Bieniarzówna J., Dwa wystąpienia chłopskie w starostwie lanckorońskim w latach 1670 i 1699—1700. Przegl. Hist. XLIV (1953) z. 3. - Chłopi w rzemiośle krakowskim w XVIII wieku. Przegl. Hist. XLVII (1956) z. 3. — O chłopskie prawa. Kraków 1954 r. - rec. z pracy A. Przybosia: Powstanie chłopskie w starostwie lanckorońskim i nowotarskim. Przegl. Hist. XLVI (1955) z. 1—2. - Wrzenie chłopskie w dobrach mogilskich w XVIII w. RDSG, t. XIV (1952). Bobińska C., Historia Polski 1764—1831 r. (skrypt), Kraków 1951 r. Bobrzyński M., Karta z dziejów ludu wiejskiego w Polsce. Szkice i studia historyczne t. II, Kraków 1922 r. - Sejmy polskie za Olbrachta i Aleksandra. Szkice i studia historyczne t. I, Kraków 1922 r. Bocheński A., Beitrag żur Geschichte der Gutsherrlich- Bauerlichen Verhaltnisse in Polen, Kraków 1895 r. Bodniak St., Polska a Bałtyk za ostatniego Jagiellona. Pamiętnik Biblioteki Kórnickiej z. 3, Kórnik 1946 r. Bogucka M., Walka opozycji mieszczańskiej z patrycjatem gdańskim w drugiej połowie XVI w. Przegl. Hist. XLV (1954) z. 2—3. - Walki społeczne w Gdańsku w XVI wieku. Szkice z dziejów Pomorza t. I, Pomorze średniowieczne, Warszawa 1958 r. 127 Bolszaja Sowietskaja Encikłopedia t. V (Moskva 1950) i t. XIII (Moskva 1952). Brandenburger C., Das Haulander-Dorf Goldau bei Posen. Zeitschrift der Histori- schen Gesellschaft fur die Provinz Posen, XVIII Jhrg., Poznań 1903 r. Brensztein M., Telsze. Szkic historyczny z dziejów miasta i starostwa. Przewodnik naukowy i literacki R. XXX (1902). Broda J., Andrzej Zamoyski a sprawa chłopska w drugiej połowie XVIII wieku. Warszawa 1951 r. - Cech włóczków krakowskich. RDSG, t. XVI (1954). Briickner A., Słownik etymologiczny języka polskiego. Kraków 1927 r. Bujak F., Studia nad osadnictwem Małopolski. RAUHist.Fil. seria II t. XXII (og. zbioru t. 47), Kraków 1905 r. - Z dziejów wsi polskiej. Studia historyczne wydane ku czci prof. Wincentego Za-krzewskiego, Kraków 1905 r. - Źródła do historii zaludnienia w Polsce. Pamiętnik VI powszechnego zjazdu historyków polskich w Wilnie 1935 r., Lwów 1936 r. Burszta J., Wieś i karczma. Rola karczmy w życiu wsi pańszczyźnianej. Warszawa 1950 r. - Zbiegostwo chłopów znad Sanu w pierwszej ćwierci XVIII wieku. RDSG, t. XVII (1955). Bystroń J. St., Dzieje obyczajów w dawnej Polsce. Warszawa 1937 r. Cackowski S., Skarga wsi Mszano w dobrach biskupstwa chełmińskiego na ucisk feudalny z 1762 r. Zapiski historyczne t. XXII (1956) z. 1—3. Chojnacki W., Osadnictwo polskie na Mazurach w XIII—XVII w. Szkice z dziejów Pomorza t. II, Pomorze nowożytne, Warszawa 1959 r. Cieślak E., Rewolty gdańskie w XV wieku (1416—1456). Kw. Hist. LXI (1954) z. 3. Cieślak T., Postanowienie wiejskie dla szlacheckich weyherowskich i rzucewskich dóbr Aleksandra Gibsone'a z roku 1783. Rocznik Gdański XIV (1955). Czapliński W., Ruchy ludowe w roku 1651. Przegl. Hist. XLIV (1953) z. 1—2. Czarnowski S., Ludzie zbędni w służbie przemocy. Dzieła t. II, Warszawa 1956 r. — Studia z historii kultury. Dzieła t. I, Warszawa 1956 r. Deresiewicz J., Komisja dobrego porządku dla wsi wielkopolskiej. Taryfa płac dla czeladzi wiejskiej z r. 1781. Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza t. I (1955) z. 1. — Walka klasowa z uciskiem feudalnym w Wielkopolsce w drugiej połowie XVIII wieku. Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza t. I (1955) z. 1. — Zmiany w strukturze społecznej miast pod koniec istnienia Rzeczpospolitej szlacheckiej w zwierciadle przyjęć do prawa miejskiego. Kw. Hist. LXIII (1956) z. 4—5. Długoborski W., Początki kształtowania się klasy robotniczej na Górnym Śląsku. Kw. Hist. LXI (1954) z. 1. Dobrowolski K., Dzieje wsi Niedźwiedzia w powiecie limanowskim do schyłku dawnej Rzeczypospolitej. Lwów 1931 r. Dubiecki M., Przymierze dziedzica z poddanymi rolnikami. Archiwum do dziejów literatury i oświaty w Polsce, t. XIII, Kraków A. U. 1914 r. Dworzaczek W., „Dobrowolne" poddaństwo chłopów. Warszawa 1952 r. - Z wielkopolskich zagadnień demograficznych. Roczniki Historyczne XVII (1948). Ereciński T., Prawo przemysłowe miasta Poznania w XVIII wieku. Poznań 1934 r. Francie M., Powstanie chłopskie w starostwie libuskim i sąsiednich królewszczy-znach w połowie XVIII wieku. Kw. Hist. LXI (1954) z. 2. - „Stan służebny" i pierwsza próba jego organizacji w Polsce XVIII wieku (Maszynopis). 128 Frauenstadt P., Bettel- und Wagabundenwesen in Schlesien vom XVI bis XVIII Jahrhundert. Zeitschrłft fur die gesamte Strafrechtswissenschaft XVII, Berlin 1896 r. Friedberg M., Kultura polska a niemiecka. Poznań 1946 r. Gargas Z., Poglądy ekonomiczne w Polsce XVII wieku. Lwów 1903 r. Geremek B., Problem siły roboczej w Prusach w pierwszej połowie XV wieku. Przegl. Hist. XLVIII (1957) z. 2. Gierowski J., Kartki z rodowodu biedoty wiejskiej. Warszawa 1951 r. - Ludzie luźni na Mazowszu w świetle uchwał sejmikowych. Przegl. Hist. XL (1949). - Między saskim absolutyzmem a złotą wolnością. Wrocław 1953 r. — Sejmik generalny Księstwa Mazowieckiego. Wrocław 1948 r. Gierowski J., Michalkiewicz St., Wystąpienia chłopów w Niemodlińskiem w dwudziestych latach XVIII wieku. Studia i materiały z dziejów Śląska t. I, Wrocław 1957 r. Gilewicz A., Zatarg o płace w żupie bocheńskiej w 1592 r. RDSG, t. X (1948). Goltz T., Die landliche Arbeiterklasse und der preussische Staat. Jena 1893 r. Gloger Z., Encyklopedia staropolska ilustrowana. Warszawa 1901 r. Gorzycki K. J., Zarys historii chłopów w dawnej Polsce do zniesienia poddaństwa. Warszawa 1902 r. Górska K., Przyczynek do krytyki rejestrów poborowych z XVI wieku. Studia źródło-znawcze t. I, Warszawa 1957 r. Górski J., Poglądy społeczno-ekonomiczne Fabiana Sebastiana Klonowicza. Studia i materiały z dziejów nauki polskiej t. II, Warszawa 1955 r. Grabowski A. (zebrał), Starożytnicze wiadomości o Krakowie. Kraków 1852 r. Grabski W., Historia wsi w Polsce. Warszawa 1929 r. Greków B. D., Chłopi na Rusi od czasów najdawniejszych do XVII wieku. Warszawa 1955 r. Grochulska B., Statystyka ludnościowa Warszawy w drugiej połowie XVIII wieku. Przegl. Hist. XLV (1954) z. 4. Gródecki R., Książęca włość trzebnicka na tle organizacji majątków książęcych w Polsce w XII wieku. Kw. Hist. XXVII (1913). - Początki gospodarki folwarcznej w Polsce. Studia z dziejów kultury polskiej. Warszawa 1949 r. - Z dziejów walki klasowej w rzemiośle i górnictwie polskim. K w. Hist. LXI (1954) z. 1. Grynwasser H., Przywódcy i „burzyciele" włościan. Pisma t. II, Wrocław 1951 r. Heck R., Studia nad położeniem ekonomicznym ludności wiejskiej na Śląsku w XVI w., Wrocław 1959 r. Hejnosz W., Stanowisko prawne ludności wieśniaczej w Zbiorze praw sądowych A. Zamoyskiego, RDSG, V (1936), Hilton R. H., Y eut-il une crise generale de la feodalite? Annales Economies- Socie-. tes- Civilisations I—III (1951). Historia państwa i prawa Polski, pod red. J. Bardacha. T. I—II, Warszawa 1957 r. Historia Polski. Opracowanie zbiorowe pod red. T. Manteuffla. T. I cz. 2, Warszawa 1957 r. Historia ZSRR. T. I, Warszawa 1954 r. Inglot S., Historia społeczna i gospodarcza średniowiecza. Wyd. II, Wrocław 1949 r. Istorija Moskwy. Izd. A. N. ZSRR t. I—II, Moskwa 1952—1953. Jakubczyk W., Uwarstwienie ludności wiejskiej w królewszczyznach w II połowie XVI wieku. RDSG, V (1936). Kaczmarczyk Z., Historia państwa i prawa polskiego 1454—1764 (skrypt), Poznań . 1951 r. Kamiński J., Historia sądownictwa wojskowego w dawnej Polsce. Warszawa 1928 r. 129 Kleczyński J., Pogłówne generalne w Polsce i oparte na nim popisy ludności. RAU-Hist. Fil. seria II t. V (og. zbioru t. 30), Kraków 1894 r. — Spisy ludności w Rzeczypospolitej Polskiej. RAUHist. Fil. seria II t. V (og. zbioru t. 30), Kraków 1894 r. Klein F., Zjazd historyków niemieckich. Kw. Hist. LXIV (1957) z. 3. Knoppek W., Zmiany w układzie sił politycznych w Polsce w drugiej połowie XV wieku i ich związek z genezą dwuizbowego sejmu. CPH, t. VII/2. Kobierzycki J., Przyczynki do dziejów ziemi sieradzkiej. Warszawa 1915 r. Koehler K., Dawne cechy i bractwa strzeleckie. Poznań 1899 r. Koranyi K., Powszechna historia państwa i prawa w zarysie. T. II (epoka feuda- lizmu), Warszawa 1955 r. — Rec. z wyd. St. Kutrzeby i A. Mańkowskiego: Polskie ustawy wiejskie XV—XVIII wieku. RDSG, X (1948). Korzon T., Wewnętrzne dzieje Polski za Stanisława Augusta. Wyd. II, Kraków — Warszawa 1897 r. Kowecki J., Uniwersał Połaniecki i sprawa jego realizacji. Warszawa 1957 r. Kozłowski E., Uwarstwienie ludności wiejskiej w Wielkopolsce w II połowie XVI wieku. Poznań 1928 r. Krzyżanowski St., Ludność Krakowa z końcem XVIII wieku. Kraków 1902 r. Kukieł M., Skład narodowy i społeczny wojsk koronnych za Sobieskiego. Studia historyczne ku czci St. Kutrzeby t. II, Kraków 1938 r. Kula W., Szkice o manufakturach w Polsce XVIII wieku. Warszawa 1956 r. Kutrzeba J. W., Myślenice. Kraków 1900 r. Kutrzeba St., Historia ustroju Polski. Wyd. VIII (przejrzał i uzupełnił A. Vetulani), Warszawa 1949 r. Labuda G., Rozruchy chłopskie na pograniczu wielkopolsko-pomorskim w roku 1651. Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza, t. II (1956) z. 1. Lauferski A., Ludność wiejska powiatu pyzdrskiego w świetle zapisek sądowych XIV i XV wieku. Roczniki Historyczne XV (1939—1946). Lelewel J., Stracone obywatelstwo stanu kmiecego. Bruksela 1847 r. Lenin W. L, Rozwój kapitalizmu w Rosji. Dzieła t. III, Warszawa 1953 r. Lennhoff E., Das landliche Gesindewesen in der Kurmark Brandenburg vom XVI bis XIX Jahrhundert. Untersuchungen żur deutschen Staats- und Rechtsgeschichte herausgegeben von O. Gierkę, H. 79, Wrocław 1906 r. Leskiewicz J., Kilka uwag w związku z artykułem W. Rusińskiego. Kw. Hist. LXI (1954) z. 1. Leśnodorski B., Dzieło sejmu czteroletniego. Wrocław 1951 r. Lubomirski T., Jurysdykcja patrymonialna w Polsce. Warszawa 1861 r. — Rolnicza ludność w Polsce od XVI do XVIII wieku. Warszawa 1862 r. Ludkiewicz Z., Polityka agrarna. Wyd. IV, Poznań — Warszawa 1921 r. Ładogórski T., Ocena statystyk śląskich w dobie absolutyzmu światłego (1741—1805). Przegląd Zachodni l—2/1952 r. Łepkowski T., Początki klasy robotniczej Warszawy. Warszawa 1956 r. Łoziński W., Patrycjat i mieszczaństwo lwowskie w XVI i XVII wieku. Lwów 1902 r. — Przekupień lwowski z XVII wieku. Kw. Hist. H (188). Łukaszewicz J., Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania w dawniejszych czasach. Poznań 1838 r. Maciejowski W. A., Historia włościan i stosunków ich politycznych, społecznych i ekonomicznych..., Warszawa 1874 r. Madurowicz H., Podraża A., Z problematyki rozwarstwienia wsi w Polsce w XVIII wieku. Kw. Hist. LXI (1954) z. 1. Maisel W., Cech tragarzy poznańskich i jego statut z roku 1581. Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza t. I (1955) z. 1. Ludzie luźni 9 130 Majewski J., Gospodarstwo folwarczne we wsiach miasta Poznania w latach 1582— 1644. Poznań 1957 r. Makarewicz J,, Polskie prawo karne, część ogólna. Lwów—Warszawa 1919 r. Malarczyk J., Doktryna społeczno-polityczna Biernata z Lublina. Annales U. M. C. S. sectio G (lus) vol, I, Lublin 1954 r. Maleczyńśki K., Najstarsze targi w Polsce i stosunek ich do miast przed kolonizacją na prawie niemieckim. Lwów 1926 r. Malinowska I., Tak zwane prawo karcenia chłopów poddanych i czeladzi według kodyfikacji pruskiej z 1794 roku. CPH, t. V (1953). Małecki A., Ludność wolna w Księdze Henrykowskiej. Kw. Hist. 1894 r. oraz w zbiorowej publikacji pt. Z przeszłości dziejowej pomniejsze pisma, t. I: Wolna ludność włościańska w pierwszej dziejów polskich epoce. Małowist M., Zarys polskiego procesu dziejowego od XV do XVII wieku. Pierwsza konferencja metodologiczna historyków polskich t. I, Warszawa 1953 r. Mańkowski A., Dobra szlacheckie Wichulec pod Brodnicą w roku 1761. Zapiski Tow. Nauk. .w Toruniu t. XI z. l (1938—1940). Marks K., Kapitał t. I. Warszawa 1951 r. Marks K. — Engels F., Listy wybrane, Warszawa 1951 r. Marylski-Łuszczewski A., Historia włościan w Polsce. Warszawa 1910 r. Męciński A., O żebractwie i włóczęgostwie ze stanowiska historycznego, socjalno-ekonomicznego i prawnego. Lwów 1893 r. Michalski J„ Sprawa chłopska na sejmie 1773—1775. Przegl. Hist. XLV (1954) z. 1. Miller I., Ruchy chłopskie w Wielkopolsce w 1651 r. Zeszyty Historyczne Nowych Dróg 4/1951 r. Mościcki A., Uwarstwienie ludności wiejskiej w dobrach kapituły poznańskiej w pierwszej połowie XVI wieku. RDSG, II {1932—1933). Nasiłowski K., Samowolne migracje kleru w świetle polskiego prawa kościelnego przed soborem trydenckim. CPH, t. XI. Odyniec W., Gburzy i golce na Żuławach w roku 1673. Rocznik Gdański XIV (1955). — Z badań nad rozwarstwieniem wsi na Pomorzu w XVIII wieku. Kw. Hist. LXII (1955) z. 4—5. Orsini-Rosenberg St., Rozwój i geneza folwarku pańszczyźnianego w dobrach kate-.dry gnieźnieńskiej w XVI w. Poznań 1927 r. Owsińska A., Masowe ruchy chłopów dóbr królewskich na terenie województwa krakowskiego w drugiej połowie XVIII wieku. Zeszyty Naukowe UJ, Historia I, Kraków 1955 r. Papee F., Jan Olbracht. Kraków 1936 r. Pęckowski J., Chrzanów — miasto powiatowe w województwie krakowskim. Chrzanów 1934 r. Piekarczyk St., rec. z pracy F. Grausa: Chudina mestka w dobę predhusitske. Kw. , "Hist. LVIII (1950—1951). z. 1—2. - Studia z dziejów miast polskich w XIII—XIV wieku. Warszawa 1955 r. Piekosiński F., Ludność wieśniacza w Polsce w dobie piastowskiej. Kraków 1896 r. Pieradzka K„ Na szlakach Łemkowszczyzny. Kraków 1939 r. Pierwsza konferencja metodologiczna historyków polskich. T. I—II, Warszawa 1953 r. Prochaska A., Najnowsze poglądy na stosunki wewnętrzne na Rusi w XV wieku. -. Kw,.Hist. IX (1895). Próchnik A., Dzieje chłopów w Polsce. Lwów 1922 r. Prżyborowski W., Włościanie u nas i gdzieindziej. Wilno 1881 r. Przyboś A., Powstanie chłopskie w starostwie lanckorońskim i nowotarskim w roku ;. 1670. Kraków 1953 r. Ptaśnik J., Miasta i mieszczaństwo w dawnej Polsce. Warszawa 1949 r. 131 Radwański Z. — Wąsłcki J., Najważniejsze zmiany w polskim prawie cywilnym w okresie Oświecenia. CPH, IV (1952 r.). Raf acz J., Dom pracy przymusowej u schyłku istnienia Rzeczypospolitej. Przegl. Hist. XXX (1932). - Przyjęcie poddaństwa w Sieradzkiem w epoce nowożytnej. Themis polska IX (1935). - Ustrój wsi samorządnej małopolskiej w XVIII wieku. Lublin 1922 r. Rolbiecki G. J., Prawo przemysłowe miasta Wschowy w XVIII wieku. Poznań 1951 r. Rostworowski E., Reforma pawłowska Pawła Ksawerego Brzostowskiego (1767—1795). Przegl. Hist. XLIV (1953) z. 1—2. - Rola urzędu wiejskiego w walce klasowej wsi małopolskiej. Studia z dziejów wsi małopolskiej w drugiej połowie XVIII wieku, pod red. C. Bobińskiej, Warszawa 1957 r. - „Zabawy Ekonomiczne" Hugona Kołłątaja. Kw. Hist. LX (1953) z. 4. Rusiński W., Drogi rozwojowe folwarku pańszczyźnianego. Przegl. Hist. XLVII (1956) z. 4. - Osady tzw. „Olędrów" w dawnym województwie poznańskim. Poznań 1939 - Kraków 1947 r. - Uwagi o rozwarstwieniu wsi w Polsce XVIII wieku. Kw. Hist. LX (1953) z. 2. - Uwarstwienie ludności wiejskiej w królewszczyznach Prus Królewskich w drugiej połowie XVII wieku. RDSG, VI (1937). Rutkowski J., Historia gospodarcza Polski t. I—II, wyd. II. - Klucz brzozowski biskupstwa przemyskiego w wieku XVIII. Kraków 1910 r. - Poddaństwo włościan w XVIII wieku w Polsce i w niektórych innych krajach Europy. Poznań 1921 r. - Przebudowa wsi w Polsce po wojnach z połowy XVII wieku. Kw. Hist. XXX (1916). - Statystyka zawodowa ludności wiejskiej w Polsce w drugiej połowie XVI wieku. RAUHisŁFil. seria II t. XXXVI (og. zbioru t. 61), Kraków 1918 r. - Studia ż dziejów wsi polskiej XVI—XVIII wieku. Warszawa 1956 r. - Uniwersał Połaniecki w świetle europejskich reform rolnych XVIII wieku. Kraków 1946 r. Rybarski R., Gospodarstwo Księstwa Oświęcimskiego w XVI wieku. RAUHist.Fil. seria II t. XLIII (og. zbioru t. 68), Kraków 1931 r. Rychlikowa I., Stosunki społeczno-gospodarcze i walka klasowa w dobrach Poręby Wielkiej w drugiej połowie XVIII wieku. Kw. Hist. LXI (1954) z. 3. Sadownik J., Przyjęcia do prawa miejskiego w Lublinie w XVII wieku. Lublin 1938 r. Schultheiss G., Die Nachbarschaften in der Posener Haulandereien nach ihrem hi- storischen Zusammenhang. Archiy fiir Kulturgeschichte, B. IV, H. l, Berlin 1908 r. Semkowicz W., Rec. z pracy A. Szelągowskiego, Chłopi dziedzice. Kw. Hist XIV (1900). Smoleński W., Ostatni rok Sejmu Wielkiego. Kraków 1896 r. Smółka St., Mieszko Stary i jego wiek. Warszawa 1881 r. Sombart W., Der modernę Kapitalismus. Wyd. IV, Munchen-Lełpzig 1924 r. Studia z dziejów wsi małopolskiej w drugiej połowie XVIII wieku. Praca zbiorowa pod red. C. Bobińskiej, Warszawa 1957 r. Szczotka St., Powstanie chłopskie pod wodzą Kostki Napierskiego, Warszawa 1951 r. — rec. z wydawnictwa St. Kutrzeby i A. Mańkowskiego: Polskie ustawy wiejskie XV—XVIII wieku. Kw. Hist. LV (1948). - Stosunki Żywiecczyzny ze Śląskiem od XVI wieku do upadku Rzeczypospolitej. Katowice 1938 r. — Uwagi o zbiegostwie włościan w dawnej Polsce. RDSG, XI (1949). - Uzupełnienia do zbioru polskich ustaw wiejskich. C. P. H. t. II (1949). 9* 332 Szczotka St., Z dziejów chłopów polskich. Warszawa 1951 r. - Z dziejów chłopów polskich. Warszawą 1951 r. - Zwalnianie chłopów z poddaństwa w województwie krakowskim w latach 1572— 1794. CPH, t. III. Szelągowski A., Chłopi dziedzice we wsiach na prawie polskim do końca XIII wieka Lwów 1899 r. Sreniowski St., Dzieje chłopów w Polsce — szkic o ustroju społecznym. Warszawa 1947 r. - Oznaki regresu ekonomicznego w ustroju folwarczno-pańszczyźnianym w Polsce od schyłku XVI wieku. Kw. Hist. LXI (1954) z. 2. - Problematyka historii chłopów w Polsce przedrozbiorowej. Przegląd nauk historycznych i społecznych t. I za r. 1950, Łódź 1951 r. — Wieś polska w połowie XVII wieku. Polska w okresie drugiej wojny północnej 1655—1660, Warszawa 1957 r. — Zbiegostwo chłopów w dawnej Polsce jako zagadnienie ustroju społecznego. Warszawa 1948 r, Swiętochowski A. Historia chłopów polskich. Wyd. II, Poznań 1925—1928 r. Topolski J., Położenie i walka klasowa chłopów w XVIII wieku w dobrach arcybi-skupstwa gnieźnieńskiego. Warszawa 1956 r. — Zbiegostwo chłopów w dobrach kapituły gnieźnieńskiej w pierwszej połowie XVIII Wieku. RDSG, XVI (1954). Tyć T., Początki kolonizacji wiejskiej na prawie niemieckim w Wielkopolsce (1200— 1333). Poznań 1924 r. Tymieniecki K., Wolność kmieca na Mazowszu w wieku XV. Poznań 1921 r. — Zagadnienie początków miast w Polsce. Przegl. Hist. I (1919). Ulanowski B., Wieś polska pod względem prawnym w XVI—XVIII wieku. RAUHist. Fil., Kraków 1893—1894. Uruski S., Sprawa włościańska, t. I—II. Warszawa 1858—1860. Vetulani A., Historia źródeł dawnego prawa polskiego (maszynopis). Vexliard A., Introduction a la sociologie du yagabondage. Paris 1956 r. Wachholz L., Szpitale krakowskie 1220—1920. Biblioteka krakowska t. 59 z r. 1921 i t. 60 z r. 1924. Weymann S., Pierwsze ustawy pogłównego generalnego w Polsce na tle ówczesnego systemu podatkowego. RDSG, XVIII (1956). Wiśniewski E. R., Położenie prawne ludzi luźnych w powstaniu kościuszkowskim (maszynopis pracy magisterskiej, napisanej pod kierunkiem prof. dr B. Leśno- dorskiego). Wiśniewski J., Przesłanki tworzenia się układu kapitalistycznego w rolnictwie za- chodnio-pomorskim w wieku XVIII. Kw. Hist. LXI (1954). Wolfarth W., Ascripticii w Polsce. Wrocław-Kraków 1959 r. Wolff A., Starszeństwo urzędów. Warszawa 1928 r. Wójcicki K. W., Obrazy starodawne. Warszawa 1843 r. Wycech C., Z przeszłości ruchów chłopskich. Warszawa 1952 r. Wyczański A., O folwarku szlacheckim w Polsce XVI stulecia. Kw. Hist. LXI (1954) z. 4. Zahorski A., Rola komisji policji w organizacji władz miejskich w latach 1791— 1792. CPH, IX—2. ZaleMii A:, Konfraternia kupiecka miasta Starej Warszawy. Warszawa 1913 r. Zientara B., Dzieje małopolskiego hutnictwa żelaznego w XIV—XVII wieku. Warszawa 1954 r. —~ Z zagaclnień spornych tzw. „wtórnego poddaństwa" w Europie środkowej. Przegl. Hist. XLVII (1956) z. 1. Żabko-Potopowicz A., Praca najemna i najemnik w rolnictwie w Wielkim Księstwie Litewskim w wieku XVIII. Warszawa 1929 r. 133 AGAD AGZ Akty dla razbora Arch. Kom. Prawn. Bibl. Czart. Bibl. Jag. CPH Kw. Hist. Mon. Med. Aev. Hist. Oss. PAN Przegl. Hist. RAUHist.FU. RDSG St. p. p. pom. Teki Pawińskiego Teki Ulanowskiego — VL WAPKr. WAPLubl. WAPPozn. Zbiór Pillera Wykaz skrótów Archiwum Główne Akt Dawnych, Warszawa. Akta Grodzkie i Ziemskie. Akty izdawajemyje Wilenskoju Kommissijeju dla razbora drewnich aktów. T. XXV, Wilno 1898 r. Archiwum Komisji Prawniczej PAU. Biblioteka Czartoryskich w Krakowie. Biblioteka Jagiellońska w Krakowie. Czasopismo Prawno-Historyczne. Kwartalnik Historyczny. Monumenta Medii Aevi Historica. Biblioteka Zakładu Naukowego im. Ossolińskich we Wrocławiu. Biblioteka Oddziału Krakowskiego PAN — dawniej PAU. Przegląd Historyczny. Rozprawy Akademii Umiejętności — Wydział histo-ryczno-filozoficzny. Roczniki dziejów społecznych i gospodarczych. Starodawne prawa polskiego pomniki. Zakład Dokumentacji Oddziału Krakowskiego PAN — zbiory kopii rękopisów zawierających lauda sejmikowe, pozostałe po śp. A. Pawińskim. Zakład Dokumentacji Oddziału Krakowskiego PAN, zbiory kopii rękopisów zawierających lauda sejmikowe, pozostałe po śp. B. Ulanowskim. Yolumina Legum. Archiwum Państwowe Miasta i Województwa Krakowskiego. Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Lublinie. Archiwum Państwowe Miasta, i Województwa Poznańskiego. „Rozkazy i ustawy powszechne Królestwom Galicji i Lodomerii od dnia 11 XI 1772 r. objęcia possesji ogłoszone...", Lwów 1772 i nn. SPIS TREŚCI UWAGI WSTĘPNE 1. PROBLEM LUDNOŚCI LUŹNEJ W POLSKIEJ LITERATURZE NAUKOWEJ Hipoteza M. Bobrzyńskiego na tle stanu badań nad dziejami wsł polskiej w XIX w. Ważniejsze spośród innych poglądów (F. Bujak, J. Rafacz, S. Czar-nowski). Zasługi J. Rutkowskiego. Literatura problemu po drugiej wojnie światowej: N. Assorodobraj, St. Sreniowski, J. Gierowski, B. Baranowski i in. Niedostatki i błędy. Podsumowanie............. 5 2. GRANICE PRZEDMIOTU Ogólne założenia pracy. Zakres chronologiczny, zakres terytorialny, materiał źródłowy.................... 12 3. TERMINOLOGIA ŹRÓDEŁ Terminologia łacińska, jej kanonistyczna geneza. Terminologia polska; „luźny" jako określenie pochodzenia niemieckiego. Inne określenia i ich rejonizacja. Narastanie elementów pejoratywnych w terminologii źródeł od XVI do XVIII w. 14 CZĘŚĆ PIERWSZA PROBLEMATYKA SPOŁECZNA I. GENEZA GRUPY SPOŁECZNEJ LUDZI LUŹNYCH Związek prawnej problematyki przedmiotu z genezą gospodarki folwarcznej. Rugi jako ewentualne źródło luźności i niedostatki tego poglądu. Geneza luźnych na tle płynności osadniczej i braku stabilizacji ludności w średniowieczu. „Hospites" jako poprzednicy luźnych. Włóczęgostwo elementów zdeklasowanych i biedoty wiejskiej. Rola miast w wewnętrznych migracjach ludności. Problem stabilizacji ludności jako kwestia prawna w dobie genezy folwarku .... 21 II. LUŹNI W DOBIE GOSPODARKI FOLWARCZNEJ Przywiązanie chłopów do ziemi i jego wpływ na różnicowanie się wsi. Praca najemna jako konieczność ekonomiczna dla najuboższych kategorii ludności wiejskiej, jej znaczenie dla zrywania stosunku z wsią rodzinną. Zbiegostwo chłopów, jego kierunki, zbiegowie a luźni. Ucieczki służby. Wyświecenie, ucieczka przed wyrokiem sądowym, dezercja z wojska. Klęski wojenne i elementarne. Inne przyczyny mnożące warstwę ludzi luźnych...... 29 138 III. ILOŚĆ, SKŁAD SPOŁECZNY I ZAWODOWY LUDNOŚCI LUŹNEJ Liczebność ludzi luźnych w świetle opracowanych dotychczas źródeł. Rozwój tej grupy społecznej w okresie Oświecenia. Luźni pochodzenia szlacheckiego, mieszczańskiego i chłopskiego. Różne zawody związane z wędrownym trybem życia. Podstawowa masa ludności luźnej: wędrowni najemnicy.....41 IV. KIERUNKI I PRZYCZYNY MIGRACJI SEZONOWYCH Okresy wędrówek sezonowych. Główne kierunki sezonowego wychodźstwa zagranicę: Prusy i Śląsk. Wędrówki lokalne. Amplituda płac jako przyczyna wędrówek. Związek ich z żebractwem stałym i sezonowym oraz z wędrowną prostytucją...................52 CZĘŚĆ DRUGA PROBLEMATYKA PRAWNA I. USTAWODAWSTWO SEJMOWE I SEJMIKOWE Uwagi wstępne. Statuty piotrkowskie, ich analiza oraz konstytucje na nich oparte jako pierwszy etap walki szlachty z ludźmi luźnymi od końca XV do końca XVI wieku. Konstytucja z roku 1593, początkowo lokalna, później rozszerzona, jako drugi etap represji. Ustawodawstwo wielkopolskie: laudum z roku 1632 i jego charakter. Główne kierunki represji w dobie rządów sejmikowych; nasilenie ustawodawstwa przeciwko luźnym w poszczególnych ziemiach Rzeczypospolitej . . . . . . . . . ....... II. REPRESJE FISKALNE Podatki prohibicyjne. Uniwersały poborowe i ich schemat. Wyjątki od schematu na terenach największego nasilenia „luźności". Decentralizacja podatków na luźnych. Różnice w poszczególnych ziemiach. Tabela....... III. PRAKTYKA DOMINIALNA Praktyka dominialna a ustawodawstwo sejmowe i sejmikowe. Stosunek do obcych luźnych. Stosunek do własnej biedoty, która poza obrębem swojego latyfundium występuje w charakterze ludzi luźnych. Środki prawne stosowane w celu stabilizacji biedoty wiejskiej; ich bezskuteczność. Atestacje. Stosunek dominiów do zbiegającej służby. Sądownictwo nad luźnymi . ... IV. STANOWISKO PRAWNE LUŹNYCH W MIASTACH Atrakcyjność miasta dla ludności wiejskiej. Oficjalne przyjmowanie do prawa miejskiego bogatszych chłopów i nieoficjalne wnikanie do miast luźnej biedoty. Sezonowy pobyt luźnych pochodzenia wiejskiego w miastach. Stosunek miast do napływowej biedoty w dobie rozwoju i jego zmiana w okresie regresu miast. Ludność luźna na przedmieściach; partacze i robotnicy najemni. Różnice w stosunku mieszczan i szlachty do ludzi luźnych . . . . . . . . V. PROBLEMATYKA LUDNOŚCI LUŹNEJ W OKRESIE OŚWIECENIA Przemiany wewnątrz .grupy społecznej ludzi luźnych; rozwój stosunków kontraktowych, stanowisko prawne ludności wolnej kontraktowej. Kontynuacja 63 75 83 92 139 starych form represji przy z 102 oiaij.,1, .^— ._.----.,- i.__, ;astosowaniu nowej motywacji. Oparcie represji na aparacie policyjno-porządkowym, rekrutacja do wojska. Częściowe wycofywanie się ustawodawcy ze starych form represji, nowe projekty prawne i ich realizacja pod koniec istnienia Rzeczypospolitej......... ZAKOŃCZENIE Wnioski ogólne. Paralelizm zróżnicowania społecznego szlachty i chłopów. Luźni a szlachta gołota. Pomiędzy walką z ustrojem a zbrodnią. Ludzie zbędni prawnie, konieczni gospodarczo. Uwagi porównawcze: Francja, Niemcy, Czechy, Rosja. Początek nowego okresu: przeobrażanie się dorywczego najemnika w robotnika typu kapitalistycznego.........." . . 115 ZESTAWIENIE MATERIAŁÓW ŹRÓDŁOWYCH I BIBLIOGRAFIA PRACY 122 WYKAZ SKRÓTÓW................. STRESZCZENIA 133 134