FIODOR TIUTCZEW STO WIERSZY I Nie tym, co myślisz, jest przyroda…. W niej dusza jest, w niej jest swoboda, W niej miłość…. ?? ??, ??? ????? ??, ???????…. ? ??? ???? ????, ? ??? ???? ???????, ? ??? ???? ??????…. ??????? ?????? ????? ??????? ????????, ?????? ??????? ????, ? ? ?????? ????????? ? ?????? ?????? ???? ??????. ? ??? ???????, ??? ?????, ??????? ?????? ????????, ? ??? ?????? ??????? ??? ? ?????? ???? ??????? ???????. 1827[?] (1836) Południe Lenistwem tchnie południe mgliste, Leniwie rzeka toczy fale. I w niebie rozpalonym, czystem Obłok roztapia się ospale. Skwarna, bez ruchu i bez zmian Drzemota otuliła ziemię. I nawet sam wszechwładny Pan W pieczarze nimf spokojnie drzemie. 1827[?] (1836) Julian Tuwim ???????? ????? ????? ????? ? ?????? ???, ????? ????????, ?????? ????, ??? ?? ??????? ? ?????, ???????? ? ???? ???????. ?????? ??????? ???????, ??? ?????? ???????, ???? ?????, ??????? ????? ????????, ? ?????? ???? ???????. ? ???? ????? ????? ?????????, ? ???? ?? ??????? ?????? ???, ? ??? ?????? ? ??? ???????? — ??? ?????? ?????? ??????. ?? ???????: ???????? ????, ????? ???????? ????, ???????????? ????? ? ????, ??????, ?? ????? ???????. 1828 (1829) Burza wiosenna Lubię w początku maja burzę, Kiedy wiosenny pierwszy grom, Jakby swawoląc po lazurze, Grzechoce w niebie huczną grą. Odgromy młode grzmią rozgłośnie. Już deszczyk prysnął, kurz się wzbił. Zawisły perły dżdżu radośnie I słońce złoci rośny pył. Z pagórka potok wartki bieży, Ptaszęcy zgiełk w dąbrowie wre, I leśny zgiełk, i poszum świeży Wesoło wtórzą gromów grze. I rzekłbyś, że to płocha Heba, Dzcusowe orlę karmiąc, w ślad Piorunopienną czarę z nieba Wylała, śmiejąc się, na świat! 1828 (1829) Julian Tuwim ?????? ????? ?? ?????? ??????????? ??? ? ????? ????? ????? ???????, ? ?????? ?????? ????? ????? ??????? ?????????. ?? ?????? ??????? ?????? ? ?????????? ??? ???? ???????? ???? ?????????? ?????? ???????? ???????. ???? ????????? ?????? ????? ??? ????? ? ??????, ????? ????? ????? ? ???????, ????????????? ?? ????. ? ??????? ??????, ??? ?????, ?? ????? ???????? ???????, ??? ?? ??????? ??? ?? ?????????, ???????? ????. 1820[?] (1829) Letni wieczór Już słońca kulę rozpaloną Stoczyła ziemia ze swej głowy I cichy pożar wieczorowy Połknęła morska fala słona. Już świecąc biało wzeszły gwiazdy I ten ciążący nam i ziemi Uniosły nieba ogrom jasny Głowami swymi wilgotnemi. Plynniej się nurt powietrzny toczy Pomiędzy ziemią i sklepieniem. Pierś, której dzienny żar nie tłoczy, Z ulgą oddycha świeżym tchnieniem. I dreszczyk słodki, przejmujący Przebiegł, jak prąd, śród żył przyrody, Jak gdyby stóp jej pałających Tkną! zimny prąd źródlanej wody. 1820 {?] (1829) Julian Tuwim ??????? ???? ????? ???, ? ????, ?????????? ????????, ? ? ???? ??? ??????? ? ????? ????? ????????? ?????????? ??????? ??????? ? ????????? ?????. ????? ??????? ????, ??? ???? ?? ?????, ????????????, ??? ?????, ????? ????; ???? ???? ??????????? ???? ? ??????????? ???????? ???? ????! 1829[?] (1829) Widzenie Jest jakaś noc milczenia kosmicznego I w oną noc objawień i zachwytu Żywy, olbrzymi wóz wszechbytu Widomie toczy się przez niebo. Wtedy gęstnieje mrok jak chaos nad wodami. Niepamięć niby Atlas ziemię tłoczy; Tylko dziewiczą duszę Muzy — widzeniami Bogowie trwożą w snach proroczych. 1829[?] (1829) Julian Tuwim ???? ? ????? ?????? ???????? ???????, ?????? ?????? ??????, ? ????? ??? ??????? ?????? ?????? ??????? ???????. ???? ?????? ??? ?? ???????? ?????? ????????? ????, ??? ?? ????????? ????? ??????????? ????????? ?????. 1829[?] (1830) Ranek w górach Zmyte nocnymi ulewami Po burzy śmieją się niebiosy, Dolina między gór skłonami Wije się wstęgą lśniąc od rosy. Stoki najwyższych gór jedynie Mgieł pasmo do połowy skryło Niby powietrzny dwór w ruinie Stworzony czarodziejską siłą. 1829[?] (1830) Józef Waczków * * * ??? ????? ??????? ????, ??????? ????? ????????, ? ??????? ???????? ???? ?? ??????? ??????? ?????????. ? ?????????? ????? ??? ????? ????? ??????????? — ? ??? ? ????? ????????? ?????, ??????????, ?????? ? ?????????. ???????? ????? ???????, ? ???? ? ????????? ????????; ?? ????, ????? ?? ??? ???, ?? ??????? ???? ???????????…. ????? ??????? ??? ? ???, ? ?????????? ???????? — ?????? ???? ?? ?????? ? ?????????? ????????…. ???????? ? ??? ???? ??????? ??????? ???????, ? ??? ????????, ??? ??? ??? ??????? ?????????. ? ??? ????????, ??? ???? ?????–?? ??????????? ????? ?? ?????–???????? ??? ?????, ????????, ? ??????? ?????. 1829 (1851) * * * Jeszcze wesoły dzień wrzał wokół, Tłumem ulica lśniła żywa I wieczorowych cień obłoków Po jasnych dachach przelatywał. Niekiedy z dala dobiegały Błogiego życia mnogie tony — I w jeden zestrój się zlewały, Studźwięczny, szumny i skłócony. Znużony upojeniem wiosny, Niechcącym popadł w zapomnienie: Nie wiem, jak długo sen trwał mocny, Lecz dziwne było obudzenie…. Zapanowało wtem milczenie, Ucichły szumy, gwary dzienne, Po ścianach się błąkały cienie I migotanie na wpół senne…. Światło księżyca zaglądało Ukradkiem w okno me otwarte I jakoś roi się wydawało, Że nad mą drzemką pełni wartę. I zdało mi się, że po cichu Porwał mnie geniusz ukojenia I, niewidzialny, z dnia przepychu Złotego przeniósł w państwo cienia. 1829 (1851) Włodzimierz Słobodmk ??????? ???? ??? ?????????? ???? ????? ????????? ??????, — ? ?????????? ???? ? ?????? ??????? ??????. ?????, ??? ??????? ????????, ?????? ????? ?????, ? ? ??????, ???????? ?? ????, ? ?????? ????? ?????? ?????. ? ????? ??? ??? ?????????? ??? ??????? ???, ???????? ???, ????????? ????? ???????????, ?? ???? ?????????? ?????, — ????, ??? ???????? ??????, ??? ?????????? ?????? ?????? ???? ??????? ? ??????? ???? ???????. 1829[?] (1830) Wieczne lody Już południowa pora pali Świat spadzistymi promieniami I zadymiły góry w dali Z czerniejącymi gęstwinami; Poniżej sino odbłyskają Na kształt stalowych luster stawy I z rozpalonych skał ruczaje W ojczystą głąb mkną pełne wrzawy. I w chwili, kiedy półprzytomna Dolina ziemska ledwie żywa, W błogiej rozkoszy pogrążona, We mgłach południa wypoczywa — W górze, nad snem rozgrzanej ziemi, Jak bóstw rodzimych korowody, Z horyzontami płonącymi Droczą się, świecąc, wieczne lody. 1829[?] (1830) Tadeusz Chróścielewski ?????? ?????? ???? ?? ???????? ????????? ?????? ????? ? ???????????? ????? ? ???? ??????? ?????? ????. ?? ??? ???????? ?????, ? ?????? ??????, ?????? — ? ??????, ??? ?? ???, ????? ???? ??????? ????????. ???, ????? ??????? ???????, ?????? ???? ????????? ??? — ? ?????? ?????? ?????? ???????? ?? ???????? ???????. 1829[?] (1839) Łabędź Niech orzeł, w górę mknąc wysoko, Śród chmur się mija z błyskawicą, I. patrząc słońcu oko w oko, Niezlękłą pije blask źrenicą. Stokrotnie wyższą zesłał dolę, Łabędziu, tobie — bogów chór, I w czystym, jak ty sam, żywiole Wykąpał jasność twoich piór…. Śród dwóch otchłani sen twój święty Kołysze śpiewny fali szmer: I płyniesz, zewsząd ogarnięty Monarszą chwałą gwiezdnych sfer…. 1829[?] (1839) Tadeusz Stępniewski ?????????? ????? ?????? — ??? ??????, ????? ??????? ???, ???????? ?????????, ? ????? ??? ? ?????? ??? ????? ?? ??????, ?????? ??????????. ? ?? ?????, ??????? ? ??????, ???????? ????? ?? ???? ?????????, ? ?????? ?????? ???? ????? ? ??????? ??????? ????????, 1830 (1831) Uspokojenie Burza minęła. Lecz gromem zwalony Ogromny dąb płonął, dym smugą siną Pełzał po ziemi z gałęzi zwęglonych — Lśniącą po deszczu, zieloną gęstwiną. A już od pól — melodie, i zadźwięczał Ptaszęcy zgiełk, biegł po zroszonych łąkach, I końcami swego łuku tęcza Na zielonych wsparła się wierzchołkach. 1830 (1831) Mieczysława Buczkówna ??????? ???, ??? ? ?????? ????????? ??????, ??? ???, ???????? ????, — ??? ? ????????????? ??????? ??????? ?????? ?????. ??? ???????????? ??????, ????????? ? ????????? ??????, ??? ??????????? ????? ????–?? ???? ? ???????. ?? ???????? ????? ?, ?????? ???? ?????? ? ???????????? ?????, ????–?? ??????? ?????? ?????? ? ??????????? ?????? ?? ????. ? ????, ??? ?????? ????? ???????, ??? ?????? ??? ????????? ???, ? ??????????? ?? ?????, ? ?????? ?? ????? ?????!…. 1830 (1834) Szaleństwo Tam gdzie się z ziemią osmaloną Stapia jak dym niebios sklepienie, Z beztroską żyjąc niezmąconą, Nędzne szaleństwo ma schronienie. Pod ognistymi promieniami, W piasku zarywszy się potokach, Ono szklanymi źrenicami Czegoś tam szuka, na obłokach. To skoczy i uważnym uchem Przypadłszy do spękanej ziemi, Coś z dala chwyta chciwym słuchem Z oczami rozradowanemi. Mniema, że słyszy wód kipienie, Słyszy tok źródła podziemnego I kołyszący szum strumieni, I huk wybuchu tryumfalnego. 1830 (1834) Anna Kamieńska * * * ????? ????????? ? ???????? ????, ?????? ???? ??? ???? ??? ?????…. ?????????? ????? ?????, ???????? ????? — ??? ?? ???? ???????? ????????. ? ???????? ? ????? ????????? ??? ????? — ???????? ? ??????? ?? ????, ????? ???? ??, ?????????? ? ????, ??????? ????????? ?????. ?, ????? ?? ????, ????????? ????, ? ?? ????, ?????????? ???????, «??, — ?????? ?, — ?????? ????????, ??, ?????????? ???? ??????!» ???! ??? ????? ???? ??????? ????? ?? ??? ? ?????? ??????? ?????. ?, ???? ? ??? ???? ???? ?? ???? ?????? ??? ??????????? ? ??????!… ?? ????, ???????, ??? ? ???? ????? ?????? ? ??????? ????????????? ? ??????, — ??? ?????, ??? ?????? ????????? ??? ?????????, ??? ??? ? ???? ???????? ??????. 1830 (1837) * * * Poprzez liwońskie przejeżdżałem pola. Dokoła wszystko było tak posępne…. Bezbarwne niebo, piasek szary w dole — Wszystko w zadumę mnie wprawiało smętną. Wspomniałem smutną ziemi tej opowieść, Ponurą dobę łez i krwawej stali, Gdy rozpostarci w kurzu jej synowie Ostrogi wroga całowali. I patrząc się na ciebie, pusta rzeko, Na ciebie, smugo tych przybrzeżnych lasów, Myślałem — oto przyszłyście z daleka Wy, rówiennicc owych czasów. Tak, wam jedynie się udało Z innego świata do nas tu zawitać. O, gdyby wam się odpowiedzieć chciało Na jedno chociaż z moich pytań!…. Lecz ty, naturo, o tym rzec nie raczysz słowa, Z uśmiechem milczysz tylko dwuznacznym i bladym, Tak chłopiec, nocnych czarów mimowolny świadek, I w dzień milczenie o nich uporczywe chowa. 1830 (1837) Kazimierz Andrzej Jaworski ?????? ????? ????? ? ??? ??? ???? ??????, ? ????? ? ?????? ???????????, ????. ?? ????? ??????, ??? ???? ???, ???? ???? ?? ???????, ?? ???? ?? ?????. ?? ?, ?????? ?????, ?????? ? ??????? ? ??????? ????? ?? ?????? ??????. ??? ??????? ???? ?? ???? ? ?????, ?????? ? ??????, ???????? ? ????!… ?? ?????? ??????, ????? ???????, ???? ??????????, ?????? ????. ??? ??? ?? ??? ????? ?????? ? ???????? ?? ????? ?? ?? ???? ? ??? ???????! ? ?????? ?????, ??????, ??????! ?????? ??? ??????? ? ???????? ??????! ???????, ??????, ?? ????? ?? ?????, ??????, ??????! ?? ? ???? ?????!… 1830 (1879) Liście Niech jodły i sosny Śpią w śnieg otulone, Na mrozie do wiosny Niech sterczą zielone. Uboga ich zieleń Jak igły u jeża, Choć nigdy nie żółknie, Czyż jest kiedy świeża? A my — plemię kruche Kwitniemy, błyszczymy I wkrótce z podmuchem Z drzew spadać musimy. Wabiłyśmy krasą Przez lato gorące, Pluskając się w rosie, Igrając ze słońcem!…. Lecz kwiaty opadły, Ptaszęta zmilknęły, Promienie pobladły, Zefiry uniknęły. Więc po co nam wisieć I żółknąć na próżno? Nie lepiej ulecieć Z wichurą podróżną? O wichry gwałtowne, Pośpiesznie] przybądźcie! Swym tchem z uprzykrzonych Gałęzi nas strąćcie! Zdmuchnijcie, strząśnijcie, My czekać nie chcemy…. Pomknijcie, pomknijcie! My z wami pomkniemy!…. 1830 (1879) Józef Waczków * * * ????? ??????? ?? ??????…. ?? ???? — ?????? — ??????? ????, ? ?????, ?? ??????, ???? ??? ? ???? ??????? ????. ?????? ? ???? ??? ???????? — ????? ???????? ?????! ???? ??????, ??? ????? ???????, ?????? ?? ??????? ?????! 1830 (1837) * * * Piach gęsty, sypki, po kolana…. Jedziemy…. Późno…. Gaśnie dzień…. I cienie sosen razem zlane Już tylko jeden tworzą cień. Ach. jakiż smutek tu głęboki! Coraz to gęstszy wkoło las…. Pochmurna noc, jak zwierz stuoki, Z każdego krzaku śledzi nas. 1830 (1837) Tadeusz Stępniewski i Kazimierz Andrzej Jaworski ??????? ????? ???? ? ????????? ??????? ??????? ????????, ???????????? ????????: ???????? ????? ? ???????? ?????, ???????? ??????? ??????, ?????? ??????, ???????? ? ????? ?????? ??? ???????–?????????? ??????, ?, ??? ???????????? ???????? ????, ??????????, ???????? ???? ?????. ?????, ??????????? — ? ?? ???? ?? ??????? ?????? ????????, ??? ? ???????? ???????? ?? ????? ???????????? ???????????? ?????????. 1830 (1840) Jesienny wieczór Jest w świetlistości przedjesiennych zmierzchów Tkliwy, tajemny czar zadumy, Złowieszczy blask i barwność drzew w rozpierzchu, Czerwiennych liści lekkie, czułe szumy. I Cichy błękit, co się mgliście chmurzy, Te ziemia wokół smutnie sierocieje, I jak przeczucie nadchodzącej burzy Czasem porywczy, chłodny wiatr zawieje. Znużeniem wszystko, wyczerpaniem tchnie, Uśmiechem cichym schyłku i więdnienia, Co u rozumnej się istoty zwie Poniosłą wstydliwością jej cierpienia. 1839 (1840) Julian Tuwim ????? ?????? ???????? ?????? ???? ????? ??????? ??????; ??????????? ?? ??? ???????? ?????? ?????. ??????? ????? ???????, ?? ?????????? ???? ???????, ?????? ? ???????, ?????? ?????? ????!… ?? ?????? ???? ???????, ????? ????????? ????? — ?????? ? ???? ??????????? ????? ???????? ?????. ? ? ????? ???????? ????? ?? ??????? ????? ?????, ? ??????? ? ?????? ?? ????? ??? ?????????? ?????!… 1830 (1879) Alpy W mroku nocy lazurowym Alpy śnieżne dumnie marzą — Pomartwiałe szczytów głowy Przeraźliwym chłodem rażą. Jakby władzą snu ujęte, Zanim zorza się rozżarzy, Drzemią mgliste, nieugięte, Jak upadłych rząd mocarzy! Lecz gdy wschód się krwią rozleje, Zr–ibne czary już nie dręczą — Pierwszy w niebie zajaśnieje Brat najstarszy głowę wieńcząc. Potem z głowy najstarszego Złoto niknie na młodszych braci, Już korony głów ich strzegą, Już królują w majestacie!…. 1830 (1879) Kazimierz Andrzej Jaworskt ???????? ???? ??? ? ????? ?????? ????, ? ???? ?? ?????? ????? — ????? ? ????? ?????? ????, ????? ? ?????? ? ??????…. ??? ?????? ?? ??? ?????: «????? ????, ????? ????! ?? ??????? ????? ?????, ??? ??? ??????? ??????!» ????? ????, ????? ????! ? ?????, ??????, ??????? ???? ???????, ??????? ??????? ???????? ?????? ?? ???. 1830[?] (1832) Wiosenne wody Jeszcze wśród pól bieleją śniegi, A wody huczą już wiosennie I nikną, i lśnią, i budzą brzegi niemocie pogrążone sennej. Mkną i wołają szumne wody: Już idzie wiosna, idzie wiosna! jesteśmy gońcy wiosny młodej, Przybycie jej zwiastuje głos nasz. Już idzie wiosna, wiosna blisko! I ciepłe dni majowe rzeszą Tłumną, wesołą i świetlistą W ślad za nią w korowodzie śpieszą. 1830[?] (1832) Józef Waczków ???????? ?????????? ?, ?? ??????? ???? ? ????? ????? — ???????, ??????? ???? ? ????? ??????! ?????? ??????? ??????? ??????? ??????, ??????? ???? ????????, ?????? ? ???? ?????? ?????? ???? ????!… 1832[?] (1832) Wiosenne uspokojenie O, nie chowajcie mnie W ziemi głębokiej, Złóżcie, zanurzcie mnie W trawie wysokiej. Niech lekki oddech wietrzyka Kłoni trawę senną, Nuta fujarki przenika, Obłok przechodzi i znika, Cicho płynie nade mną…. 1832[?] (1832) Anna Kamieńska ??? ?? ???? ? ???? ? ???? ?????? ??? ????; ?, ??????, ??? ?????? ???? ??????? ????. ??? ??????????????? ???? ?? ???, ? ???? ?????????? ?????? ???. ????? ????, ??? ???????, ??????? ?????, ?????????? ????? ? ???? ????. ? ? ????? ?????? ????? ???????, ?? ??? ?????? ?????? ??????? ??? ??? ??????????–?????, ????????–?????, ?? ???? ????? ??? ???????? ?????. ? ????? ???????? ?????? ?? ???? ??? — ????? ????????, ???????? ????, ????–?????????, ???????, ??????, ? ????? ?????? ?????????? ?????. ? ????? ????? ??? ????????? ???, ???? ?????? ?????????, ???????????? ????, ?? ????? ????????, ??? ???, ? ?????, ? ??? ???? ???? ????????? ????. ?? ??? ????? ????????, ??? ?????????? ???, ??? ???????? ?????? ?????? ???????, ? ? ????? ??????? ??????? ? ???? ????????? ???? ??????? ????? 1836[?] (1836) Sen na morzu I morze, i burza nam łódź kołysały, I fali igraszkom oddałem się cały. Uczułem bezmiary dwa w sobie zawarte I te swawoliły wciąż ze mną, uparte — Cymbały żywiołów, dźwięczały skał ściany, Zrywały się wiatry, huczały bałwany, 1 rżałem ogłuchły w tym dźwięków chaosie, Vii dźwiękiem chaosu mój sen się unosił, Czerwony i niemy, i tak chorobliwy leciutko się wzbijał nad grzmiące wód grzywy, W promieniach ognistych swe blaski rozniecił — Zieleniał glob ziemski i eter się świecił — Labirynt ogrodów, pałace, kolumny I ludzi wrzał orszak milczący i tłumny. I twarze nieznane dawały mi znaki, Widziałem zaklęte zwierzęta i ptaki…. Po szczytach istnienia kroczyłem jak bóstwo I świat nieruchomy się w świateł zlał mnóstwo…. Lecz wciąż przez sny moje jak śpiew czarownika W mych uszach szumiała kipieli muzyka, I w cichą krainę mych snów niepojętych Wdzierały się hucząc spienione odmęty. 1836[?] (1836) Kazimierz Andrzej Jaworski * * * ??? ?? ??????? ??? ??????, ???, ??????? ????? ? ????????? ???????, ?????? ??????? ??????, ?????? ?????? ??????… ???? ???????, ???? ???????? ?????? ???? ???? ??? ??????. ?? ????? ????? ? ??????, ?, ?? ?????? ??????, ??????, ? ??????? ??? ?????…. 1836[?] (1836) * * * Cóż ty, wierzbo, nad falami Schylasz swoją skroń I drżącymi Usteczkami, chciwymi ust wargami, Łowisz mknącą toń? Choć się męczy, choć trzepoce Nad strugą twój liść, Struga biegnie i chlupoce, Słońcu wdzięcząc się migoce, Tylko z ciebie drwi. 1836[?] (1836) Anna Kamieńska * * * ????? ???????? ? ?????????…. ??, ?? ????????? ?? ?????… ?? ??, ???? ????? ??????????^ ? ???? ???????, ??????? ????… ??????, ??????, ??????–?????, ? ???? ???????, ??????? ???, ??? ??????? ???? ???????, ?? ??? ???? ??? ??????!… 1836[?] (1836) * * * Wieczór słotny i burzliwy…. Cyt1 skowrończe trele brzmią? Tyżeś to, śpiewaku tkliwy, Gościu zorzy sponad niwy, W tę godzinę martwą, złą? Giętki, dźwięczny, jasny, żywy, W tę godzinę późną, złą, Jak obłędu śmiech straszliwy Wstrząsnął całą duszą mą! 1836[1] (1836) Julian Tuwim * * * ??? ?????? ??????? ??? ????????????, ??????? ????? ???? ???????, ?????? ??????, ??????? ?????????, ??? ?????? ?????? ????? ???????!… ???????????, ??? ? ?????? ???? ????????, ? ????????? ???? ???????? ???? ?????, ?????? ??????? ?????? ???????????, ???????? ???? ??????? ???????…. ?? ??? ??????? ?????????? ??????; ????????? ????????, ???? ?????…. ??? ?????? ??????, ??? ? ???????? ????, ????????? ??????, ????????? ???…. ?????? ??, ??? ??? ?????????????…. ??? ???????? ???, ????????????? ????, ??? ???????????, ???????, ?? ????????, ?????? ?????? ? ????? ???????… 183?[?] (1879) * * * Jak słodko drzemie sad ciemnozielony, Wtulony w senność modrych nocy łąk; Skroś gąszcz jabłoni, kwieciem ubielonej, Jak słodko złoty lśni miesiąca krąg! Tajemnie, jako w pierwszy dzień stworzenia, W bezdennym niebie gwiezdny płonie rój. Muzyk balowych potok się rozplenia I dosłyszalniej mówi bliski zdrój. Nad światłem dziennym spadł zasłony ołów; Omdlał ruch wszelki i trosk usnął tłum; Nad śpiącym miastem, jak z boru wierzchołów, Zbudził się dziwny, a conocny szum…. Skąd on, skąd szum ten niewyobrażalny? Śmiertelnych dum–ż to, wyzwolonych w śnie, Świat bezcielesny, słyszny, niewidzialny, W chaosie nocnym roi się i prze?…. 183?[?] (1879) Miriam * * * ????? ????????? ? ????????, ? ???????? ??? ??????? ?????, ? ?????? ????, ? ???? ?????? ? ?????????? ???????, — ???? ????? ??????????? ????? ??????? ?????????? ???? ?? ?????: ??? ??? ?????? — ?, ?????, ???????? ??????? ????????. ??? ? ? ????? ??????????, ?????? ?????? ?????, ?? ?????? ?????? ???????. ?? ?????? ?????? ?????, — ?? ???? ???????? ????? ??? ???? ?????, ??? ???? ????? — ? ?????? ???????? ????? ????? ????????????? ?????. 1836[?] (1836) * * * Potok poszarzał, zmętniał, stężał I już się lody nad nim zwarły, I w bezlitosnej zimy więzach Oniemiał dźwięk i zgasły barwy. A jednak nigdy nie jest w stanie Uśmiercić źródła lodów przemoc — Ono wciąż pluszcze, bezustannie Martwotę niepokojąc niemą…. Tak i w sierocym sercu, mrącym, Kiedy je zwarzy chłód istnienia, Nie szumi potok uczuć rączy, Nie wrą młodości uniesienia. A przecież pod skorupą lodu Nie cichnie szmer, nie cichnie życie…. I bywa, słyszysz, jak spod spodu Pulsuje źródło tajemnicze. 1836[?] (1836) Tadeusz Chróścielewski * * * ???? ????? ?????????, ???? ?????????, ???? ????? — ?????, ???????? ??????????? ? ?????? ??????, ? ??????? ???. ???????? ????? ???????? ?????? ? ??????? ??????…. ??? ????? ???????????!… ??? ?? ???, ? ? ?? ????!… ?????? ?????, ?????? ??????, ????? ? ????? ???? ????, ?????, ??????, ???????????, ??? ????? ? ?????. ??????? — ????? ???????????? ????????? ????? ????!… ??? ??????? ???????????, ? ????? ????????? ??????! 1836[?](1879) Zmrok Cienie siwe się rozpierzchły, Barwy, dźwięki wieczór starł, Ruch i życie płynnie przeszły W chwiejny zmrok, w daleki gwar. Niewidzialny lot motyla Pośród nocy słychać blisko. Niewysłownych tęsknot chwila! Ja we wszystkim. We mnie wszystko. Zmroku cichy, zmroku senny, Lej się w duszy mojej głąb. Wonny, ciemny i niezmienny — W cieniach, w ciszy wszystko skąp. Czucia — mgłami zapomnienia Ponapełniaj aż do wierzchu! Daj mi zaznać zatracenia, Zmieszaj z sennym światem zmierzchu! 1836[?](1879) Julian Tuwim * * * ????? ????? ??????! ?? ??? ????????? ???? ????? — ?? ? ??? ?????? ?? ?????????…. ? ???? ?????, ??? ??? ?????. ??? ????????? ? ?? ???????, ???? ?????, ???????? ? ???…. ?? ? ?????, ????, ??????? ? ?????? — ????????, ?????? ? ???! 1836[?] (1879) * * * Jak dzikie jaru uroczysko! Z szumem naprzeciw biegnie strumień, W dolinę śpieszy na siedlisko, Ja w górę — lam gdzie jodła szumi. I wspiąłem się na szczyt wyżyny, Wesół i cichy odpoczywam, A ty, strumieniu, ty w doliny, Popróbuj, jak wśród ludzi bywa. 1836[?] (1879) Mieczysława Buczkówna * * * ? ?????? ?????? ????????, ?????? ? ???? ?? ???????; ??? ????, ???? ?????? ??, ? ??? ???? ?? ?????????. ???????–???? ??? ???? ??? ??????, ??? ????? ????? ? ? ????? ? ???? ? ? ????, ?, ???? ?????, ?????? ? ?????!. 1836[?] (1879) * * * Z polany sęp wzbił się w górę, Wysoko wzleciał lazurem. Wciąż wyższym, dalszym mknął lotem. Aż zniknął za horyzontem. Przyroda–matka mu dala Dwa mocne skrzydła u ciała. A ja stopami z kamieni, Król ziemi, przyrosłem do ziemi! 1836[?] (1879) Anna Kamieńska ?onmah ??????, ??? ??????? ????? ?????? ??????? ????????; ??? ?????????, ??? ???????? ??? ?? ?????? ??????? ???. ????? ?????????? ? ????, ?? ???????? ?????? ???????? — ? ????? ????? ??????????? ???????? ?? ????? ???????. ? ???????? ????? ???????, ? ??????? ???????????! ????? ????? ???????????? ???? ???????, ???? ?????? ??? ????? ? ???? ??????? ??!. ?? ????? ???????–???????, ???? ??? ??????? ?????????, ???????? ? ??????? ? ??????. 1836[?] 0^36) Fontanna Spójrz, jak obłokiem żywym tryska Fontanna lśniąca, jak się kłębi, Jak łamie się i w nieba głębi Wilgotnym dymem w słońcu błyska. Promieniem swym dotknęła nieba, Promieniem szybkim, lotnym, zmiennym, I oto pyłem drogocennym Na ziemię znów jej upaść trzeba. O ludzkiej myśli wodomiocie, O wodomiocie grzmiący żwawo, Jakież okrutne twarde prawo Pogrąża cię w cuchnącym błocie! Rwiesz się ku niebu, ku jasności, Lecz niewidzialna dłoń fatalnie Łamie twój blask i tryumfalnie Strąca go z nieba wysokości. 1836[?] (1836) Włodzimierz Słobodnik * * * ??? ???????????? ??????? ?????? ?????? ??????. ????? ???????? ??????? ????? ????????? ????. ???? ?????????? ?? ??????, ??????????, ??????? ? ??????? ? ????? ?? ???? ??????? ?????????????? ??????? ????. ???, ? ?????? ???????? ??????, ??? ???????? ????? ????? ???, ? ????? ? ????????–???? ????? ????????? ?????. ???? ???????, ???? ??????, ???? ????? ??????? ??? ?????? ? ????? ??????????? ????, ??? ???? ?????????? ??????. 1836[?] (1837) * * * Nad wzgórz winogradowych zbocza Obłoki szczerozłote płyną, W dole szumi rzeka mroczna Zieleniejących fal glębiną. Z doliny dążąc ku wyżynie, Wzrok, który z wolna w górę wzlata, Widzi na skraju wzgórz świątynię Okrągłokształtną, pełną światła. W nieziemskich, górnych tam siedliskach, Od śmiertelnego życia z dala, I lżejsza, i pustynnie — czystsza Strumieni się powietrzna fala. Tara, dolatując, dźwięk niemieje, Życie przyrody tylko słyszysz I czymś odświętnym stamtąd wieje, jak od niedzielnych ranków ciszy. 1836[?] (1837) Włodzimierz Słobodnik * * * ??? ????? ??????? ???, ? ?????? ?? ?????? ?????, ? ??????? ? ???? ?????? ???????, ? ???? ????? ???????. ??? ??????? ?? ??????????, ?? ?????? ????????? ??? ????? ????????? ???, ? ?? ???????? ??????????…. ????, ????, ????? ? ??…. ?? ??? ?? ????? ???? ???????, ???? ??? ??????? ? ?????? ? ??????? ???? ??????… ??????? ? ???? ????? ?????, ??????? ??????, ?????? ?????…. ??? ???????? ?? ?????… ??? ?? ??????? ???????… 1836[?] (1879) * * * Jeszcze zasmuca widok ziemi, A już w powietrzu powiew inny Źdźbłami kołysze uschniętymi, Wiosennie szumi wśród jedliny Jeszcze natura drzemie w ciszy, Ale już przez sen rozproszony Ciche stąpania wiosny słyszy, Bezwiednie się uśmiecha do niej. Duszo moja, spałaś i ty…. Cóż to cię teraz niepokoi, Całuje, pieści twoje sny, Wyzłaca kształty marzeń twoich? Tających w grudach śniegów lśnienie, Blask nieba, serce uderzyło…. Izy to wiosenne odurzenie? A może to kobiety miłość? 1836[?] (1879) Mieczysława Buczkówna * * * ???? ??????? ??????, ?????? ?? ???? — ????? ? ???? ???????? ? ????? ?? ?????. ? ??? ???????????, ??? ????? ???? ??? — ? ????????? ? ???? ?? ??????? ???????. ???? ??? ???????? ? ?? ????? ??????. ?? ?? ? ????? ??????? ? ???? ???? ?????… ?????????? ?????? ???? ?, ????? ???????, ???????, ??????, ? ?????????? ????…. ????? ? ???? ????: ??????? ? ????? ? ???? ??????? ????? ????????? ?????. 1836[?] (1879) * * * Gniewa się zima smutna. Przeminęła jej pora — Wiosna już w okno stuka Pędząc ją precz ze dwora. Wszystko ożyło, zimę Zmuszając do ucieczki, I już skowronków w niebie Ozwały się dzwoneczki. Zima jeszcze się droczy, Wymyśla jeszcze wiośnie. Ta śmieje się jej w oczy I hałasuje głośniej. Wiedźma się rozpiekliła I garście śniegu, wściekła, W piękne dziecię rzuciła, A potem precz uciekła…. Lecz wiośnie obca troska: Umyła się w śnieżycy I jest rumieńsza wiosna Na przekór napastnicy. 1836[?J (1879) Włodzimierz Słobodnik ????? ??? ?? ?????? ???? ????????, ??? ?? ????? ????? ?????, ??? ?? ??????? ???? ??????? ? ?????? ??? ?? ????? ???; ????? ?? ??????? ?????????? ?? ?? ???? ?????????, — ??? ?????? ????? ???????? ? ?????? ???????? ?????! ?????…. ??? ? ??? ?? ?????, ? ???, ? ???? ? ? ???; ??????????? ???? ?? ?????, ? ?? ??????? ?? ????. ????? ??????? ???? ????????, ? ???????? ??? ??????? ? ???, ??????, ????????–??????????, ??? ???????? ?????????. ??????? ?????? ??? ??????, ?????, ??? ?????? ?????; ???? ?? ?????? ????? ??? — ? ??? ?? ?????? ???: ?? ???? ????? ????? ??????, ?? ??? ?????? ??; ??? ?? ????? ?? ??????? ????????? ????? ?????. ?? ? ????? ???????? ???? ? ??????? ? ???? ????; ???????????? ????? ?? ? ????? ?????? ????, — ? ????? ??????? ?????????? ?? ????? ? ????? ?? ?????: ?? ?????, ??? ????? ??????????, ??? ? ????????? ???????. ???? ? ?????? ????? ???????! ????? ?, ???????? ?????? ????? ? ??????, ??????, ????????????, ? ??? ??????????? ?????! ?????, ?????? ??? ??????? ???? ?????????????? ????? — ? ????? ???????–????????? ???? ?? ??? ????????? ????! 1838[?] (1839) Wiosna Choć fałsz człowieczy nas przygniata, Choć cięży duszy losu dłoń, Choć serce trawi nicość świata I zmarszczki ryją naszą skroń; Choć próbę nieraz bezlitosną Na ziemię zsyła wyrok zły — Lecz cóż się tchnieniom twoim, wiosno, Ostoi, gdy nam błyśniesz ty?! Tak, wiosna nie zna, znać nie może Ni nas, ni naszej doli złej: Nieśmiertelnością wzrok jej górze, Nie kazi zmarszczka czoła jej. Na dawne wiosny niepamiętna, W wyrocznej chwili spływa tu, Tak jasna, bosko–obojętna, Jak nadziemskiego zjawa snu. Jak pierwsza — świeża i niewinna Wciąż nowe kwiaty ziemi śle, Czy była przed nią kiedyś inna, Nie myśli o tym ani wie. Po niebie wiele chmurek chodzi, Lecz wszystkie — jej to tylko świat; Ni śladu nigdzie nie znachodzi Przekwitłych wiosen z dawnych lat. Nie o minionym marzą róże, Słowiki dzwonią, pachną bzy, Nie o minionym śniąc — w lazurze Jutrzenka wonna leje Izy, I ni listeczka zwiać nie może Z drzew nieuchronnej śmierci strach: Ich życie jak bezbrzeżne morze, Całe w dzisiejszych płynie dniach. Od jednostkowych trosk zależny, Co złud igraszkom płacisz dań, Rzuć się w ten ocean bezbrzeżny I samowładny śmiało wstań! Skąp się w tym nurcie eterycznym, Swe cierpiętnicze piersi zmyj, I życiem boskim i kosmicznym Przez jedną choćby chwilkę żyj! 1838[?] (1839) Tadeusz Stępniewski i Kazimierz Andrzej Jawonki * * * ?????? ?, ???? ??? ?????, ??? ??????–???????? ?? ???? ????????? ?????? ???????? ????? ???????. ???????? ????? ?????? ?? ???? ??????, ??????, ?????? ? ?????????? ????? ?????????? ????. ? ????????, ???????–????????, ??? ? ??? ???????, ??? ?????? ?????, ?????? ?? ?????? ????????? ????????? ????? ?????…. ? ?????, ?????–???????, ??? ? ????? ?????????? ??? ? ????? ???? ? ???????? ? ????????? ?????? ?????? ?, ???? ? ?????????? ???, ?? ???? ???????? ???? ???, ???? ???? ??????, ?????? ????, ????, ?? ?????? ??…. 1844 (1854) * * * Stałem nad Newą, zapatrzony W Isaaka — wielkoluda, który Jarzył się skroś mgieł mroźnych chmury Szczytem kopuły wyzłoconej. Obłoki snuły się lękliwe W zimowym nocnym niebie, wokół Panował biały, martwy spokój Zlodowaciałej rzeki siwej. Smutno milczący pośród ciszy, Wspomniałem kraj, gdzie słońce grzeje, Gdzie teraz w słońcu płomienieje Zatoka Genui przepysznej…. Północy, czarodziejko zimy, Czy tyżeś mnie zaczarowała? Czy tyżeś mnie przykuła, biała, Do granitowej swej dziedziny? O, gdybyż duch przelotny, złudnie Wiejąc wśród mgły wieczornej cichej, Przeniósł mnie dzisiaj rychlej, rychlej Tam, tam, ku ciepłu, na południe…. 1844 (1854) Włodzimierz Słobodnik * * * ??? ???????? ????????, ?????????, ????????? ???? ? ??????????? ??????? — ? ?????? ?????? ?? ??????? ????? ????????–???????? ?????? ???????? ?????. ?????? ????? ???????, ???? ???? ??????? ? ?????? ?? ?????. ??? ?????? ????????????? ????? ????????? ? ?????? ???????? ???? ?????…. 1850 (1854) * * * Pod oddechem niepogody Wzdęły się, ściemniały wody, Powlekły ołowiem, A przez połysk ich surowy Wieczór chmumo–purpurowy Śle tęczowy promień. Sypie iskry swe złociste, Sieje róże swe ogniste, Potok je porywa. Nad lazuru nurtem ciemnym Wieczór wietrzny i płomienny Wieniec swój obrywa. 1850 (1854) Anna Kamieńska * * * ?????? ????? ????????, ???????????? ??? ???????…. ?? ?????? ??????? ????? ?????, ?????? ??????? ?????????, ??? ?? ????? ????????. ????? ? ???????? ?????????, ?????, ?????????? ??–?? ???, ????? ?? ???????? ???????????, ? ?? ?????? ??????? ??????????, ???????????? ??????? ???. ??? ????????? ????! ????? ???????? ? ??? ??? ???, ?????, ??? ??? ????? ? ????, ??????, ??? ??????? ? ????, ? ????????? ????????? ???!… 1850 (1854) * * * Drzemaniem ogarnięty wieszczem, Dręczy się nagi las tęsknotą. Co setny z letnich liści jeszcze Pośród gałęzi drzew szeleszczę Jesienną mieniąc się pozłotą. Patrzę, współczuciem rozrzewniony, Jak promień, rozerwawszy chmury, Nagle po drzewach rozświetlonych, Skroś liści nędznych, umęczonych, Błyskawicowo bryźnie z góry. Jak miła jest więdnienia żałość! Jakim powabem nas orzeka, Gdy to, co żyło, rozkwitało, Teraz, choć słabe, choć zwątlało, Ostatni uśmiech śle z daleka!…. 1850 (1854) Seweryn Pollak * * * ??? ????? ?????? ?????? ????, ?????, ??????? ???? ???????, ?????, ??????????? ?????, ?????? ???????? ?????? ? ???????????–??????? ????? ?? ??????? ???????, ? ??? ??????? ???????? ??????????????? ? ?????!… ??? ??? ???????? ?????, ?????? ?????? ????????; ???????? ??????? ?? ???????, ??? ????????? ??? ?????, — ? ?????? ????????? ??????? ???????? ?????? ?????? ?????, ? ???–??? ?????? ?????? ????, ???????, ??????? ?? ??????…. 1851 (1854) * * * Jak wesół pogrzmot letniej burzy, Gdy miecąc lotny pyl, ulewa Urwaną chmurą lunie z nieba I zmąci je i odlazurzy. A gdy porywczo–nierozumnie Naskoczy na dąbrowę potem, Dąbrowa ozwie się dygotem Szerokolistnic, szmernie, szumnie!…. O, jak pod niewidzialną nogą Gną się olbrzymy dąbrowiane; Ich szczyty trwożnie rozszcptane Jak gdyby radzą się ze sobą — I skroś powstałą nagle trwogę Słyszysz świst ptaków nie milknący, Gdzieniegdzie pierwszy liść żółknący Wirując spada już na drogę. 1851 (1854) Włodzimierz Słobodnik * * * ?? ???????? ?? ????, ???? ???????? ????????…. ? ??? ??????? ?????? ????, ?????? ??????, ??? ? ???????? ?????????… ?????? ?????? ??????? ?????????? ??? ??????, ? ?????? ?????? ??????? ???–?? ??????? ?????? ?????????? ?????…. 1851 (1852) * * * Nie ostygła z dziennej spieki Noc lipcowa lśniła biało I nad ciszą ziemi sennej Niebo, ogniem burz brzemienne, Całe od błyskawic drżało. N\ to ciężkie snem powieki Rozwierały się czasami, I skroś ciche błyskawice Czyjeś groźne tam źrenice Zapalały się nad nami. 1851 (1852) Tadeusz Stępniewski * * * ??????, ??? ?? ?????? ???????? ?? ?????? ????? ??????? ???, ?? ????????????? ???? ?? ??????? ?????? ????? ??????. ?? ?????? ?? ??????? ???????, ??? ????? ? ??????? ???????, ?? ???, ?????????? ???, ??? ?????? ? ????? ????. ??? ?????? — ?????, ???????, ??????? ??????? ????? ????, ??? — ???????????, ??? ??????, — ???????? ? ??????? ???????!.. ?, ????? ????? ??????????, ??, ???????????? ?, ?? ?????? ?? ???? ????????, ?? ?????? ?? ?????? ????? 1851 [?] (1851) * * * O, popatrz, jak po fal przestworze, Po zmartwychwstałych wód głębinie, Na wszechobejmujące morze Za bryłą lodu druga płynie. Czy w słońcu barwą tęczy grają, Czy w noc w pomroce lśnią spóźnionej Nieodwołalnie wszystkie tają Płynąc do mety wyznaczonej. I wszystkie razem — wielkie, małe, Straciwszy postać swą minioną, Jak żywioł sam zobojętniałe, W otchłani przeraźliwej toną…. O, naszej myśli pokuszenie, Przemijające „ja” człowiecze, Nie takież twoje przeznaczenie, Nie takież losy twe odwieczne? 1851 (1851) Włodzimierz Słobodnik ???? 1854 ????? ????, ??? ?? ????! ?? ??? ?????? ?????????? — ? ???, ?????, ?????? ??? ??? ??? ?? ? ???? ? ?? ? ?????… ????? ?????????? ??????? ?? ???? ?????, ?? ???? ????…. ?? ?????????? ?? ??? ????? ?????? ??? ????? ???????… ???, ?? ??? ?? ??????? ?????? ??????? ??? ? ????, ?? ????????, ?? ????????, ??? ???????? ???? ??????? ????… 1854 (1868) Lato 1854 O, jakież lato, co za lato.' To jakby dni zaczarowanie; Zabłysło nam, całemu światu, Tak dziwnie i niespodziewanie!…. Patrzę trwożnymi źrenicami Na owo światło, owo lśnienie; Czy się nie znęca ktoś nad nami? Kto śle nam takie pozdrowienie? Niestety, czyż nie tak na starość Uśmiech dziewczęcych ust i wzroku — Choć przedtem nie zachwycał — naraz Budzi nam w sennej krwi niepokój?…. 1854 (1868) Józef Waczków * * * ???? ? ????? ?????????????? ????????, ?? ?????? ???? — ???? ???? ????? ??? ?? ???????????, ? ????????? ??????…. ??? ?????? ???? ????? ? ????? ?????4 ?????? ?? ????? ??? — ??????? ?????, ???? ??????? ?????? ????? ??????? ?? ???????? ???????. ??????? ??????, ???? ?? ?????? ????, ?? ?????? ??? ?? ?????? ?????? ???? ? ?????? ?????? ? ?????? ?????? ?? ?????????? ????…. 1857 (1858) * * * Jest chwila krótka w dniach jesiennej pory, Przedziwnych chwila mgnień: Powietrze czyste, kryształowy dzień, Świetliste jeszcze wciąż wieczory…. Gdzie rześki błyskał sierp i padał kłos, Dziś głucho wszędzie, opuszczona niwa; I tylko cienki pajęczyny włos Na śpiącej bruździe odpoczywa. Wichrowe jeszcze śpią poświsty, W powietrzu pustka, zmilkły ptaków spory, I spływa lazur jasny, ciepły, czysty Na pogrążone w sen ugory. 1857 (1858) Tadeusz Stępniewski * * * Est in arundineis modulation musica ripis ????????? ???? ? ??????? ??????, ???????? ? ????????? ??????, ? ???????? ??????????? ????? ???????? ? ?????? ???????. ???????????? ????? ?? ????, ???????? ?????? ? ???????, — ???? ? ????? ?????????? ??????? ?????? ?? ? ??? ???????. ??????, ??? ?????? ??????? ? ?????? ?? ? ????? ???? ???? ?? ?? ????, ??? ????, ? ?????? ???????? ????????? 1865 (1865) * * * Est in arundineis modulation musica ripis Jest w morskich falach śpiewność zgodna, Harmonia w walce żywiołowej, I w muzycyjski rytm miarowy Chwieje się szeptem trzcina wodna. Ład niewzruszony wszystko skuwa, Przyroda dźwięczy jednolicie, Tylko widome nasze życie Myśl o rozdźwięku nam nasuwa. Skąd rozdźwięk ten? I gdzie przyczyna, Że w chórze brzmiącym doskonale Dusza nie śpiewa tak jak fale I skarży się myśląca trzcina? 1865 (1865) Julian Tuwim * * * ??? ?????????? ? ????, ?? ??????? ???? ??????, ????????? ??????????? ???? ? ????? ???????? ?????????! ???? ????? ? ???? ???????, ?????? ?? ?????? ???? — ??? ??????? ????????? ? ? ?????? ?????????. ?, ? ???? ???????? ??????? ????? ???? ??? ????! ??? ???? ??? ?? ?????????, ???? ??? — ???? ??????! ?????? — ??? ?? ??????????, ??? ??????, ??? — ? ??? ?? ????, ??? ?? ????? ???????, ??? ?? ? ?????? ? ??????. 1865 (1865) * * * Jak barwnie wzniosła się, oparta Na niebie modrym i wilgotnym, Powietrzna, niespodziana arka, Triumfem ciesząc się przelotnym! Jeden swój koniec w bór wetknęła, Drugi w obłoków kłębach ginie — Połowę nieba ogarnęła I oto mdleje na wyżynie. O w zjawie tej tęczowej ile D a oczu twych rozkoszy cichej, Ofiarowanej nam na chwilę — Uchwyć ją, uchwyć jak najrychlej! Spójrz, nagle zbladło to zjawisko. Jeszcze sekunda i minuta, A zniknie tak, jak minie wszystko, Czym żyjesz i oddychasz tutaj. 1865 (1865) Włodzimierz Słobodnik II O, jak u schyłku naszych lat Kochamy czulej…. Ostatnia już miłości — ty I beznadziejna jesteś, i szczęśliwa! ?, ??? ?? ?????? ????? ??? ?????? ?? ?????…. ? ??, ????????? ??????! ?? ? ?????????? ? ?????????????. * * * ? ????? ?????, ? ?????????? ???? ??? ????? ??? ????, ????????, ???????, ???? ????? ?? ????? ?????????? ??????? — ???? ???! ?, ?? ???? ????!… ??????, ??? ???? ?????????–???? ???? ??????? ? ???? ????? ???????????, ???????? ???? — ?? ?????? ?????? ?????? ???? ???????? ? ????????1 1829–1830[?] (1879) * * * Śród ludzkich rzesz, w nieskromnym zgiełku dnia, Czasami nie śmiem wzrokiem, słowem, gestem Radować się, że znowu z tobą jestem. Lecz nie wiń mnie, najmilsza ma! Spójrz, jaka w dzień białawomętna mgła…. Ledwo prześwieca blady blask i mdleje. Nadejdzie noc — i do czystego szkła Olejek wonno–bursztynowy wleje. 1829–1830[f] (1879) Julian Tuwim * * * ?????, ? ?????? ????????????, ? ????????? ?????? ????? ?? ??????, ????? ?????????, ?? ??????? ?????????? ????. ?????? ????? ???? ????????. ? ???? ??????????? ??????, ? ????? ?????? ??????? ????????? ? ??????? ???????. ?? ?????? ????????? ????? ???? ??????? ????? ???? ??????, ? ????, ?????????, ?????? ????? ????? ? ???????? ??????. ??? ???????????, ?????????, ??? ???????? ????????, ?????–?????, ???????–??????? ????? ???–?? ???????? ? ????. ??? ?????????? ????????? ?? ????? ????????? ??????, ???, ???????? ?? ??????, ?????????? ????? ?? ?????,— ???, ?????? ?????? ?????????, ??? ?? ???? ??????????, ???, ?????? ????? ??????????, ??? ???????? ?????????…. ????? ????????????? ??????? ?????????? ?????? ???????, ???????, ??????? ???????????? ???????? ???? ?????? ?????! 1836[?] (1879) * * * Wczoraj wśród marzeń czarodziejskich, Kiedy ostatnim swym promieniem Księżyc rozjarzył twoje rzęsy, Grążąc w spóźnione cię uśpienie, Milczenie w krąg się uciszyło I ciemniej się schmurzyły cienie, I głośniej się zastrumieniło W powietrzu piersi twojej tchnienie. Krótko skroś zwiewne story okien Lał się mrok nocy aksamitny I z twym rozwianym, sennym lokiem Igrał rój marzeń nieuchwytny. I cicho, zwiewnie, strumieniście, Jakby wietrzykiem je przywiało, Lekko jak dym, liliowomgliście Coś nagle oknem przyleciało. Oto niewidką przesmyrgnęło, Mknąc po kobiercach ciemno mżących, Oto się czepiać kołdry jęło I wspina się po fałdach drżących. Oto jak żmijka podpełzając Ono na łoże twe się wspięło, Oto, jak wstęga powiewając, Wśród kotar już się rozwinęło. Wtem światłem żywotrzepotliwym Dziewczęcych piersi twych dotyka I krzykiem swym rumianym, żywym, Jedwabne rzęsy twe odmyka. 1836[?] (1879) Włodzimierz Słobodnik * * * ????? ????? ????, ??? ????, ? ????? ?? ????????–????????, ????? ?? ??????????? ????? ?, ?????? ??????? ????????, ??????? ????? ????? ????…. ?? ???? ??????? ??????????: ?????, ??????????? ??? ? ?????? ?????????? ????????, ? ?????? ????????? ?????? ???????, ??????? ???? ???????. 1836[?] (1879) * * * Lubię oczęta twe, kochanie, Ich blasków zmienność tajemniczą, Gdy je podnosisz niespodzianie I niby modrą błyskawicą Ogarniasz ziemię aż po kraniec Lecz i silniejsze są doznania: Wdzięk oczu skromnie opuszczonych W szalonej porze całowania I spod cienistych rzęs osłony Posępny płomień pożądania. 1836[?] (1879) Tadeusz Chróścielewski 1 ??????? 1837 ??? ?????–?? ??????? ??? ???? ??????? ????????? ??????…. ?????? ?????, ??? ?????? ????, ???, ????? ???? ????, ?? ?????????? ? ????? ?????????? ?????!… ??????…. ???? ?????, ????? ??? ?? ?????? ??????? ? ??????????? ??? ????, ??? ???? ? ??? ?????????? ???????, ??? ?????? ????? ? ?????? ????, ??? ???????, ??????? ??? ???????? ??????????? ?????? ????????. 1837[?] (1838) 1 grudnia 1837 Więc tutaj nam sądzone było Nasze rozstanie niecofnione — Rozstanie z tym, czym serce żyło, Co życie twe zniszczywszy, do cna spopieliło W twej piersi bólem udręczonej. Żegnaj…. Po wielu, wielu latach Ty będziesz wspominała z drżeniem Ten kraj, ten brzeg i jego południowe lśnienie, Gdzie wieczny blask i ziemia długo w kwiatach, Gdzie bladych róż spóźnione tchnienie Grudnie rozgrzewa i ulata. 1837[?] (1838) Seweryn Pollak * * * ??? ??????? ?????? ???????, ??? ????????? ? ???? ????? – ? ? ??????? ???????????? ??? ????? ? ????? ????…. ???? ????? ?????, ???????????, ?? ????? ???? ?????, ??????, ????????????, ??????????, ??? ????? ?? ???? ??????…. 1848[?] (1854) * * * Jeszcze cię pragnę nieprzytomnie I jeszcze rwie się duch ku tobie, I jeszcze w mroku moich wspomnień Nieraz twą całą postać łowię…. Twą postać, tak upamiętnioną, Że wszędzie zawsze widzę ciebie, Nieosiągalną, niezmienioną, Jak gwiazda lśniąca w jasnym niebie. 1848[?] (1854) Włodzimierz Słobodnik * * * ? ??????? ???? ??????? ????????: ??? ?? ????, ???? ???? ????, ???? ???, ?????? ???? ???, ? ??? — ???? ?????????, ? ???? ??, ?????? ?? ???????????, ? ?????? ??????? ?????????? ???????…. 1851 (1914) * * * Rozłąka wielkie ma w sobie znaczenie, Czy na wiek kochasz, czy na drgnienie powiek, Miłość jest snem, a sen to tylko mgnienie, Więc wcześniej, później przyjdzie przebudzenie, I musi wreszcie z snu się ocknąć człowiek. 1851 (1914) Anna Kamteńska * * * ?, ??? ??????????? ?? ?????, ??? ? ?????? ??????? ???????? ?? ?? ????? ?????? ?????, ??? ?????? ?????? ?????! ????? ??, ??????? ????? ???????, ?? ???????: ??? ???…. ??? ?? ?????? — ?????? ? ??????, ??? ??????? ?? ???? ???? ????? ???????? ????, ?????? ??? ? ????? ????? ??? ???????, ?????? ????? ??????? ?????? ?????. ?? ??????? ??, ??? ????? ???????, ??? ?????? ??????? ???????, ?? ????????? ????, ? ????, ? ???? ???????????–?????? ? ??? ? ??????? ? ??? ??? ???? ? ?????????? ?? ??? ???? ???, ??? ???????? ????, ??? ?????????? ?????? ??! ?????? ??????? ?????????? ???? ?????? ??? ??? ????, ? ????????????? ??????? ?? ????? ?? ??? ?????! ????? ?????????, ????? ?????????! ? ?? ???????? ??????? ?? ?????????? ???????????…. ?? ???????? ? ???. ? ?? ????? ?? ???? ?????, ?????????? ????…. ?????, ????????, ? ????? ???????? ??, ??? ? ???? ?? ?????. ? ??? ? ?? ??????? ???????, ??? ????, ??????? ?? ???????? ????, ???? ???? ??????????? ???? ??? ?????? ? ??? ????! ?, ??? ??????????? ?? ?????' ??? ? ?????? ??????? ???????? ?? ?? ????? ?????? ?????. ??? ?????? ?????? ?????!… 1851 [?] (1854) * * * O, jak morderczo my kochamy, Jak, namiętnością zaślepieni, Niszczymy to, co dla nas samych Najmilsze sercu jest na ziemi. Czy dawno, pyszniąc się podbojem, Mówiłeś: moją zawsze będzie…. Rok minął — gdzie zwycięstwo twoje? Zapytaj, co z niej czas oszczędził? Gdzie się ulotnił uśmiech miły, Różane lica, oczu lśnienie? Wszystko wyżarły, wypaliły Swoją goryczą łez strumienie. Pamiętasz dzień, gdy z woli losu Spotkaliście się po raz pierwszy — Wzrok czarodziejski, dźwięk jej głosu I jej młodości śmiech najszczerszy? Cóż? Gdzie to wszystko dziś uciekło? Czy długo trwał ów sen miłości? Jak północnego lata ciepło Był tylko mimolotnym gościem! Dla niej okrutna twoja miłość Wyrokiem stalą się przeklętym. Na całe życie ją okryło Niezawinione hańby piętno. Gorycz wyrzeczeń i cierpienia W głębi jej duszy zagościły…. Zostały tylko jej wspomnienia, Ale i one ją zdradziły. Ziemia się wroga dla niej stała, Dawne oczarowania uszły…. Gawiedź, rzuciwszy się, zdeptała Wszystko, co kiedyś kwitło w duszy. I cóż z tej męki długotrwałej Zdołała niby proch uchować? Ból twardy, ból zapamiętały, Ból bez łzy jednej i bez słowa! O, jak morderczo my kochamy, Jak, namiętnością zaślepieni, Niszczymy to, co dla nas samych Najmilsze sercu jest na ziemi. 1851 [?] (1854) Seweryn Pollak ??????????????? ??????, ?????? — ?????? ???????? – ???? ???? ? ????? ?????? — ?? ??????????, ?????????, ? ??????? ?? ???????, ?…. ???????? ???????…. ? ??? ???? ?? ??? ?????? ? ?????? ???????? ???? ??????, ??? ?????????? ? ??????, ????, ???????, ??????? ????, ??? ?????? ???????…. 1851[?] 0854) Predestynacja Miłość, o miłość — to w podaniu — Przymierze dwojga dusz jedyne, Ich zespolenie, powiązanie, To ich wyroczne przetapianie, To ich wyroczny pojedynek. Im jedno z nich jest bardzo tkliwe W nierównych dwojga serc zapasach, Tym pewniej i tym niewątpliwiej, Kochając, cierpiąc rozpaczliwie, Martwieje wreszcie i dogasa. 1851[?] 0854) Seweryn Pollak * * * ?? ??????: ???? ??, ??? ? ??????, ?????, ????, ??? ? ??????, ???????…. ? ???! ?? ????? ??? ???????????? ?????, ????, ????, ??? ? ???? ??? ??????. ?? ? ?????, ?? ? ??????, ??????, ???????, ????????, ? ???? ????????, ? ???????, ?? ????…. ??, ?? ????? ???? ? – ?? ??? ?????!… ?, ??? ?????? ???! ?? ????? ?????? ??? ??? ??????? ? ??????. ?? ????? ??? ? ?????? ?????…. ??, ? ???? ??? ?????????? ? ??????, ???? ??????, ?? ???? ?? ?? ????. 1852[?] (1854) * * * Nie mów: on kocha mnie jak dawniej, wciąż tak samo, Jak dawniej ceni mnie najwięcej…. O nie! On tak nieludzko życie moje lamie, Choć widzę –— nóż dygoce w jego ręce. To w gniewie, to we Izach, to w smutku, rozżaleniu, Oczarowana, z duszą urażoną, Cierpię, nie żyję…. żyję tylko w jego cieniu, Ale to życie…. o, jak gorzkie ono! On mi powietrze skąpo odmierza, ostrożnie. Tak nikt nie czyni z najstraszniejszym wrogiem…. Och. dyszę jeszcze z trudem, boleśnie i trwożnie, Mogę oddychać, lecz już żyć nie mogę. 1852[?] (1854) Wanda Grodzieńika * * * ?, ?? ??????? ???? ?????? ????????????! ??????, ?? ??? ?? ???? ???????? ????? ????: ?? ?????? ???????? ? ????????, ? ? — ?. ?? ???? ????? ? ??????? ????????. ?, ?????? ???????, ????? ????????? ?????, ???? ????????? ?????, ??? ???? ? ???? — ? ?????? ????, ???????, ?????? ????? ???? ????? ???????????? ???????. 1852[?] (1854) * * * O, tylko nie zatrważaj mnie słusznym wyrzutem! Wierz mi, z nas dwojga bardziej tyś godna zazdrości: Ty szczera i płomienna jesteś w swej miłości, A ja, widząc cię, czuję i zazdrość, i smutek. I, żałosny czarodziej, co stwarzając dziwy, Przed światem wymyślonym sam bez wiary staję, I płoniąc się, samego siebie rozpoznaję: Jam dla twej duszy żywej — bożyszczem nieżywym. 1852[?] (1854) Wanda Grodzieńska * * * ????? ??????, ???? ??????, ?? ???? ??????, ????? ?? ????, ??????? ???????? ????????, ??????? ? ???? ???????. ???? ???????, ?????? ????, ??????? ?????? ?????????, ? ???, ???????? ??? ???????, ???????? ????? ?????. ?? ? ? ??????? ??????? ??? ??????? ??????? ????? ?????? ???????? ?????????? ???? ?????…. 1852 (1854) * * * Błyszczą się wody, świeci słońce, Dokoła uśmiech, wszędzie życie, Drzewa, radośnie trzepocące, W niebios nurzają się błękicie. Śpiewają drzewa, błyszczą wody, Powietrze całe tchnie miłością I świat, kwitnący świat przyrody, Poi się życia obfitością. Lecz silniejszego upojenia Nie ma wśród wszystkich tych upojeń Niż z jeden uśmiech rozrzewnienia Znużonej męką duszy twojej…. 1852 (1854) Eugeniusz Żytomirski ????????? ?????? ?, ??? ?? ?????? ????? ??? ?????? ?? ????? ? ?????????…. ????, ????, ?????????? ???? ????? ?????????, ???? ????????! ??????? ????????? ????, ???? ???, ?? ??????, ?????? ??????, — ???????, ???????, ???????? ????, ????????, ????????, ??????????. ?????? ??????? ? ????? ?????, ?? ? ?????? ?? ??????? ????????…. ? ??, ????????? ??????! ?? ? ?????????? ? ?????????????. 1853[?] (1854) Ostatnia miłość O. jak u schyłku naszych lat Kochamy czulej i przesądniej! Niech plonie pożegnalny kwiat Ostatnich uczuć, zorzy zachodniej! Pół nieba już w ramionach snu, Tylko u skłonu blask prześwieca w mroku Poczekaj, nie śpiesz się, wieczorny dniu, O, trwaj! O, przedłuż się, uroku! I choć ubywa w żyłach krwi, Czułości w sercu nie ubywa…. Ostatnia już miłości — ty I beznadziejna jesteś, i szczęśliwa! 1853[?] (1854) Julian Tuwim * * * ??? ?????? ?? ???? ? ????? ????? ?????????, ?, ??? ???????? ????, ????? ?? ? ???? ? ???????. ????? ???????? ????? ? ????? ??? ?? ??? ???????, ??? ???? ??????? ? ?????? ?? ??? ????????? ????…. ?, ??????? ????? ???? ???, ???????????? ?????????! ?, ??????? ????????? ?????, ????? ? ??????? ??????!… ????? ? ????? ? ??????? ? ????? ????? ??? ?? ??????, ? ??????? ??????? ????? ???, ??? ?? ???????? ????? ????. 1858 (1858) * * * Ona siedziała na posadzce I stosy listów przeglądała, I jak popiołu zimne garście Brała je do rąk i rzucała. Brała po jednym z listów stosu I dziwnie na nie tak patrzyła, Jak dusza patrzy tam z niebiosów Na ciało, które porzuciła. O, ileż życia, kto policzy — Niepowracalnie przeżytego, O, ileż było tu goryczy, Miłości, szczęścia straconego! A ja milcząco z boku stałem, I strach, i smutek mnie ogarnął, I na kolana upaść chciałem, Jakbym zobaczył drogą zmarłą. 1858 (1858) Anna Kamieńska * * * ???? ???? ??? ?????? ? ???????, ? ??? ?? ?? ???? ?????????. ??? ?????? ?????? ????? — ??? ????? ?? ??????? ?????? ???????. ? ???????? ?????????? ???, ? ?????? ?????????????? ? ????, ? ????? ??????? — ????????, ????????? ? ???????????? ????... ? ???, ??? ?? ??????? ? ?????, ??????????? ??? ??????????? (? ??? ??? ???, ??????, ?? ?????): «?, ??? ??? ??? ? ??????!» ?????? ??, ? ???, ??? ??, ?????? — ???, ?????? ??? ?? ?????????! ? ?????? ?!… ? ??? ?????u??… ? ?????? ?? ?????? ?? ???????????… 1864 (1865) * * * Przez cały dzień leżała w zapomnieniu, Całą jej postać cienie okrywały; Lał ciepły letni deszcz, jego strumienie Z wesołym szumem na liście spadały. I z wolna budząc się przypominała, Zaczęła się wsłuchiwać w jego szumy I długo, oczarowana, słuchała, Coraz pełniejsza świadomej zadumy. I oto, jakby ze sobą w rozmowie, Świadomie słowa te wypowiedziała (Byłem złamany, lecz żywy przy tobie): „O, jakżem wszystko to kochała!” Kochałaś, i z miłością twą się zmierzyć Miłością swoją nikt nie był tak śmiały! O Panie! wszystko to musiałem przeżyć! Serce nie rozerwało się w kawały! 1864 (1865) Mieczysław Jastrun ???????? ????????? 4 ??????? 1864 ?. ??? ????? ? ????? ??????? ?????? ? ????? ????? ????????? ???…. ?????? ???, ???????? ????…. ???? ??? ?????, ?????? ?? ????? ??? ??????, ?????? ??? ?????? — ?????? ????????? ??????? ???.,. ??? ??? ???, ??? ???? ?? ? ?????, ????? ???, ?? ?????? ?? ????? ?????? ???? ??????? ? ??????, ?????? ?????? ???????? ???…. ????? ???, ??? ? ???? ?? ??????. ????? ???, ?? ?????? ?? ????? 1865 (1903) W wigilię rocznicy 4 sierpnia 1864 roku Idę oto wzdłuż szerokiej drogi W gasnącego dnia świetlistej mgle. Jak mi ciężko, omdlewają nogi, Miła moja, czy ty widzisz mnie? Coraz niżej, niżej ciemność wisi, Już ostatni poblask zginął w mgle. Oto świat ten, którym razem szliśmy, Mój aniele, czy ty widzisz mnie? Jutro modlitw dzień i wspominania, Ten fatalny dzień w pamięci mgle…. Mój aniele, stąd gdzie dusz mieszkania, Mój aniele, czy ty widzisz mnie? 1865 (1903) Anna Kamieńska III Nie sposób pojąć jej rozumem, Nie sposób zwykłą miarką mierzyć… ???? ?????? ?? ??????, ?????? ????? ?? ????????…. * * * ??? ???? ?????? ?? ???????? ????????? ????? ??????, ????? ???????? ???? ??????? ? ?????????? ?????, — ??? ?? ??? ????????? ???????? ???? ???????? ???????, ?? ????? ??? ????? ???????? ?????? ??????? ? ?????! ?? ????? ?? ???, ????? ?????????, ?????????? ??????? ?????! ?? ?? ????? ???????????? ????? ??????? ?????? ?????! ???, ??? ?????????? ? ??? ?? ?????????? ????, ?? ???????? ?????? ?????? ? ?? ?????????? ??????! ?????? ?????, ?????? ???? ? ??????? ?????? ? ?????! ?????? ???????????? ??????? ??????? ??????? ????????, ?????? ?????? ????????? ??? ????? ??????? ??????? ? ????? ?? ?????? ??????????? ??????????????, ??? ????. ???–?? ?????? ???????? ???? ??? ?????????? ????? — ????? ???????? ?????????? ?? ????? ?? ???? ?????. ?? ???? ??? ????? ?????? ?????? ? ???????? ?????? ? ????????? ?? ??????? ?????? ? ???????????? ????! ?? ?, ???????? ??????? ??????????, ????? ??????? ????????, ?? ???, ???? ?????????????, ?? ????????????? ??????! ???? ????? ???????? ??????: ???? ???? ?? ????? ????????, ? ???? ????? ???????, ??? ??????, ????????? ? ???. 1831 (1879) * * * [Na wzięcie Warszawy] Jak Agamemnon na ołtarze, By bóstw przebłagać groźny gniew, Rodzoną córę złożył w darze — I spłynął z niebios zbawczy wlew: Tak miecz nasz w serce twe, Warszawo, Wyroczny dziś wymierzył cios…. Bóg daj, by za tę cenę krwawą Pokoju dar nam zestal los! Lecz — z dala od nas raczę junactwa, Precz wieńce rabów, precz ich śpiew! Nie dla korami samowładztwa Płynęła rzeką nasza krew…. Do boju hufce nasze wiodła Nie przemoc, której celem mord, I nie pokora katów podła Lub wściekła chuć janczarskich hord…. Cel inny, innej nakaz wiary Rozświetlał duszy naszej głąb: Zachować zbawczej ciosem kary Nietkniętym twardy państwa zrąb — Słowiańskie ludy w spółce bratniej Pod jeden znak zjednoczyć znów — I w bój o światło, bój ostatni, Zwycięsko wieść braterski huf! Li tylko taki cel wysoki Do walki hufce nasze wiódł; Tajemne możnych sił wyroki Na barki śmiało wziął nasz lud. Na wysokościach, w mgieł omroczy, On widzi gwiazdę poprzez mgły I za tą gwiazdą śmiało kroczy Do tajnych met — przez krew i łzy. Lecz ty, przeszyty bratnią strzałą, Gdy taki z góry padł ci los, Jednoplemienny orle biały, Na odkupieńczy padłeś stos — Wierz słowu Rosji: proch twój ona Przechowa wiernie aż po dzień, Gdy razem z tobą, wyzwolona, Jak feniks zmartwychwstanie zeń!…. 1831 (1879) Tadeusz Stępniewski 29–?? ?????? 1837 ?? ???? ???? ?????? ??????????? ????? ?????? ?????????? ??? ??? ???????????? ???? ????????, ??? ????? ??????????? ???? ???? ??? ??????? ?? ???? ????? ??????? ??????, ????? ?? ?????? ????? ? «??????????» ?????????. ?? ??, ? ???????????? ???? ????? ??????????? ?? ?????, ???, ??? ????, ? ???? ?????, ??? ??????? ????? ??????!… ????? ???????? ????????? ????? ? ???? ??? ?????? ????!… ?? ??? ????? ????? ?????, ?? ? ?????? ? ?????,., ??????? ??????. ? ??? ?????? ??????????? ?? ????? ????? ?????? — ? ????????? ?????? ???????? ??????? ????????. ?????? ???? ????? ??? ????????, ??? ?????? ???????? ?????…. ???? ?, ??? ?????? ??????, ?????? ?????? ?? ???????!… 1837[?] (1875) 29– stycznia 1837 [Na zgon Puszkina] W serce poety cios śmiertelny Z czyjej padł ręki? Z czyjej winy? Kto strzaskał jak naczynie z gliny Ten boski puchar strzałem celnym? Choćby przed ziemskim naszym prawem Niewinien był swojego dzieła, Wyższa mu Ręka wycisnęła Znak królobójcy piętnem krwawem. A ty, porwany nagle w przystań Bezczasów mrocznych, prochu w grobie, Cieniu poety! pokój tobie! Pokój i światłość wiekuista! Cokolwiek plotła czerń złośliwa, Los twój najwyższej godzien chwały: Przez ciebie — bogi przemawiały, Lecz w żyłach — krew kipiała żywa. I ugasiłeś krwią ofiarną Pragnienie czci. I nad twym grobem Naród twój w smutku i żałobie Pochylił dziś chorągiew czarną. I czy rozsądzą spór potomni, Czy ten, co wieczne sądy dzierży, Już ciebie —– jak miłości pierwszej — Twej Rosji serce nie zapomni. 1837[?] (1875) Julian Tuwim ???? ? ???? ? ??????? ? ????????, ??????, ?????? ? ?????, ? ?? ????? ????????? ?????, ?? ?????????? ?????…. ?? ??, ?????? ?? ???? ??? ?????????? ?????? ???? ???????? ????????? — ? ?????? ?????????? ? ????????? ????? ????? ???? ????????? ??????? ??????????? ??? ??????? ? ?????, ???????, ??????, ???? ???? ? ???? ?????????, — ?? ????????? ? ?????????, ????? ???? ?? ?????, ???????????, ??????????, ?????????? ???????????, ?? ??????, ??? ???????! ? ??????????? ????, ??? ?? ??????? ???????, ????? ????? ????? ? ???? ?? ?????? ????????? ????. ?? ? ?????? ?????????? ?????? ?????? ????????, ??? ????????? ???????????, ? ???????? ?????? ????? ???????????? ?????…. ???? ?? ??, ???? ???????! ?????? ???? ???, ?????? — ??????? ????? ???????? ??????? ? ????? ?????…. ??????? ??????? ????, ?????????? ????? ??? — ? ??? ???, ? ??? ??? ??? ?????????? ????? ????? ???????? ?????…. 1848 (1851) Morze i granit Ryczy, burzy się i kłębi, Świszcze, bryzga, ciska fale, Aż do gwiazd z przepastnej głębi Z wyciem skoczyć chce zuchwale. Piekło czy diabelska siła W bulgocącym kotle wraca Żar piekielny roznieciła I do góry dnem rzuciła Odmęt pienny od gorąca? Wali tłuszcza fal zajadła Chlustająca z dna otchłani, Z gwizdem, świstem skał dopadła, Wspina się na twardy granit. Lecz u brzegu niezmieniony, Szałem wód nie ogarnięty, Nasz olbrzymie, w chwili onej Hardy i nieporuszony, Wznosisz się ponad odmęty! Bojem rozwścieczone dzikim Fale na twój głaz olbrzymi Rwą, jak w szturm wyroczny, z rykiem, Z łoskotami gromowymi. Lecz ty piersią niezachwiany Wstrzymasz napór ich burzliwy I roztrzaskasz łeb bałwanom, Aż się stoczą mętną pianą Osłabione wód porywy. Wznoś się, stój, olbrzymie skalny, Trwaj niezłomnie wśród przestworzy! Do twej stopy tryumfalnej jeszcze odmęt się ukorzy. Sprzykrzy sobie wrzawę boju, Kiedy klęski nań się zwalą, Jeszcze ugnie głowę swoją I ułoży się w spokoju U twych nóg pokorną falą. 1848 (1851) Józef Waczków * * * ????? ???????, ? ????? ???????, ??????? ?? ?????? ? ??????? ?????…. ??????? ??????????, ??????? ????????, ???????????, ????????????, — ???????, ??? ?????? ????? ???????? ? ????? ??????, ????? ??????. 1849 (1850) * * * Łez ludzkich zdroje, łez ludzkich strugi! Rankiem płyniecie i w wieczór długi… Łzy niewidzialne, łzy niesłyszalne, Niewyczerpalne, nieprzeliczalne, Ni to posępne deszcze nawalne Czasu jesiennej, nocnej szarugi…. 1849 (1850) Tadeusz Stępniewskt * * * ????? ???? ? ?????? ????????? ? ?????????? ??????? ??????? ????? ??????????? ??????????, ??? ? ????? ?????? ?????????, ? ????????? ? ??? ??? ?? ? ??????????, ?? ? ??????, ? ? ????? ? ? ?????????…. 1850 (1868) * * * Dopiero wtedy żyć nam zacznie Świat Słowian wielki w pełnej zgodzie, Gdy Rusi Polska rękę poda — Pogodzą się zaś one obie Nie w Petersburgu i nie w Moskwie, Ale w Kijowie — i w Cargrodzie. 1850 (1868) Ryszard Łużny ??????? ??????? ????? ?? ?????? ? ??????? ????? ?? ????? ? ?????????, ????? ?? ????? ? ????? ???????? ???? ?????? ????, ?????? ?????????? ????… ? ????? ???? ??????? ???????, ? ???? ?????????, ??????????, ?? ???????????? ?????, — ??? ???????? ????? ???? ?? ???? ??????? ? ???????? ? ??????? ????????????? ????… 1850[?] (1850) Do Rosjanki Z dala od słońca i od świata, Z dala od sztuki i przyrody, Od życia i miłosnych drgnień Młodzieńcze twoje przemkną lata, Zmartwieje żar twych uczuć młody, Marzenia się rozpłyną w cień…. I życie przejdzie twe bez śladu W kraju bezludnym, bezimiennym, Na ziemi niewidzialnej tle — Jak dymu niknie obłok blady Na niebie mglistym, szarym, sennym W jesiennej bezgranicznej mgle. 1850[?] (1850) Kazimierz Andrzej Jaworski * * * ??? ?????? ???????, ??? ??????? ??????? — ???? ?????? ?????????????, ???? ?? ???????? ??????! ?? ?????? ? ?? ??????? ?????? ???? ????????????, ??? ??????? ? ????? ?????? ? ?????? ????? ?????????. ?????????? ????? ????????, ??? ????, ????? ??????, ? ??????? ???? ???? ???????? ???????, ????????????. 1855 (1868) * * * Te, chałupy pochylone, Niepokaźne w polu brzózki. Kraju ty mój udręczony, Cierpiętniczy kraju ruski! Nie zrozumie, nie uchwyci Dumny wzrok obcoplemienny, Co przeziera tak i świeci Spoza krasy twej przyziemnej. Dźwigający krzyża brzemię, Stopą bosą głazy krwawiąc, W chłopskiej szacie — wzdłuż tę ziemię Chrystus przeszedł błogosławiąc. 1855 (18S8) Artur Sandauer * * * ??? ?? ???? ? ?? ???? ???? ???????? ????????, ????? ?????, ????? ???? ??? ???? ????? ??????. ?, ?? ??? ????? ???????, ?????? ?????, ??? ????? . ????? ????? ??????? ????? ?? ???? ????????. ??? ? ?????? ????? ?????? ???????? ? ??? ?? ???, ??? ? ???????, ? ??????? ??????? ?? ???????. ? ?????? ??, ? ??????, ? ???????? ??? ??? ???: ?? ?? ????? ?? ????? ???? ??????????????? ??????? 1855 (1857) * * * Oto biegnie nić ze stali W dal, od morza i do morza. O nieszczęściu i o chwale Lecą wieści przez bezdroża. Obejmując wzrokiem przestrzeń, Widzi człowiek wędrujący, Jak przysiadły ptaki wieszcze Wzdłuż tej nici wszechwiedzącej. Właśnie czarny kruk z polany Nadlatuje, siada na niej — Siada, kracze i skrzydłami Tłucze, rad dziś niesłychanie. Krzyczy, głośno się raduje I zatacza wciąż półkola…. Czy nie krew on świeżą czuje, Wieści spod Sewastopola? 1855 (1857) Tadeusz Chróścielewski * * * ?? ???? ?? ?????? ? ?? ??????, ?????? ???? ????? ?????, ? ??? ???? ????, ? ?????? ? ????, — ??? ???? ???? ? ????, ??? ???????? ??????: ?? ??? ?? ????, ? ???????. 1855 (1922) * * * [Na śmierć Mikołaja I] Nie Bogu i nie Rosji niosłeś służby swe: Pycha cię krzywym wiodła torem…. I wszystkie czyny twoje, i dobre, i złe, To były tylko kłamstwa, tylko mary czcze: Nie carem byłeś, lecz aktorem… 1855 (1922) Tadeusz Stępniewski * * * ??? ???? ?????? ?????? ??????????????? ?????? ???????? ?? ?? ?????, ???????, ??????? ?? ??? ???? ????????… ??????? ???? ??? ? ??????, ? ??? ???????? ? ??????…. ?? ??????, ?????? ????, ????? ??????? ? ????, ????????? ??? ? ???????, ??? ?????? ?? ? ? ?????? ????, – ??? ?? ???????, ??? ?????????… ??, ???? ?????? ??????…. 1857 (1858) * * * Czy dla tej ciemnej ludzkiej masy, Nie rozbudzonej z swej drętwoty, Zabłyśnie kiedyś promień złoty I przyjdą już wolności czasy? Zabłyśnie promień twój, wolności, I sen rozpędzi, i tumany, Lecz zaropiale stare rany, Te blizny gwałtów, nieprawości I pustkę, co dni nasze chłonie, Co dręczy umysł, serce nęka, Kto je uleczy, czyja ręka? — Ty, Chrystusowa czysta dłoni…. 1857 (1858) Kazimierz Andrzej Jaworski * * * ???? ?????? ?? ??????, ??????? ????? ?? ????????: ? ??? ????????? ????? — ? ?????? ????? ?????? ?????? 1866 (1868) * * * Nie sposób pojąć jej rozumem, Nie sposób zwykłą miarką mierzyć. Ma w sobie tyle skrytej dumy, Że w Rosję można tylko wierzyć. 1866 (1868) Ryszard Łużny IV Natchniona, wieszcza duszo ma O serce, przepełnione trwogą! O, jak ty miotasz się na progu, Rozdzielającym byty dwa… ?, ????? ???? ???! ?, ??????, ?????? ???????, ?, ??? ?? ??????? ?? ?????? ??? ?? ???????? ?????!… ???????? ?????? ?? ? ??????? ???????? ????????? ???? ?????? ????, ????? ????????, ?????????, ????????? ????? ?????????? ????… ?? ??????????? ?????, ?? ?????????? ?????…. ??? ?? ????????? ????? ????, ? ??? ???????????, ?????! ??????? ?????? ?????? ???????? ?????? ? ?? ???????…. ?? ???????: ?????????? ???? ???????, ? ????, ?? ???????! ?, ??? ????? ? ??????? ????? ????? ? ???????????? ?????! ????????, ??? ??????? ?????, ??????? ? ????? ????? ?????. ??? ????? ????? ?????, ??? ?????? ????????, ??????! ??? ?? ??????? ?????? ?? ????? ???? ????????! ?? ??, ?? ??? ??? ??????; ?? ? ???? ????? ??????, — ? ?? ???? ????????? ???? ?????? ???????????? ?????. ???? ??????? ???????? ??????? ?? ??? ????????? ???, ? ?????? ????????? ? ???????, ????????, ?????? ?????????, ? ?????????? ??????, ????? ????? ?????????, ????? ??????? ?? ? ?????, ?? ? ???????????? ???. 1825[?] (1826) Przebłysk Czyś słyszał kiedy w noc milczącą Eolskiej harfy lekki dźwięk, Kiedy w ciemności wiatr niechcący Z drzemiących strun jej zerwie jęk? To przejmujące głośne dźwięki, To ścichające znów na czas…. Jakby ostatni okrzyk męki Ozwał się w nich i nagle zgasi. Starczy najlżejszy dech zefiru, By wyrwać z czułych strun jej ból…. Rzekłbyś — anielska oto lira Tęskni za niebem z ziemskich pól! Jak wtedy dusza z ziemi niskiej W nieśmiertelności kręgi mknie! Przeszłość jak widmo sercu bliskie Do piersi naszych wówczas lgnie. Jak sercu wszystko zda się czyste I ileż w wierze naszej sił! Jakby nam niebo eteryczną Strugą przelało się do żył! Lecz, ach, nie nam mknąć ku tym światom. W niebiosach się nużymy wnet — Nie może nigdy nędzny atom Do boskich ognia dotrzeć met. Zaledwie, siląc się, przerwiemy Na kilka chwil czarowny sen I wzrokiem drżącym i niepewnym Obrzucim niebios obszar ten — Jak już, ich blaskiem oślepieni, Spuszczając wzrok ku ziemi znów, Spadamy, lecz nie w ciszę cieni, Ale w udrękę ciężkich snów. 1825[?] (1826) Kazimierz. Andrzej Jaworski * * * ?? ???? ??? ? ????? ???????? ????? — ?? ??????????–?????, ?? ?????, ???????, ??? ??? ????? ?????? ???, ????? ???? — ? ?? ??????? ?????! ?? ????? ???????: ???? ????, ??? ????? ?????, ?? ? ??????? ???? ?? ???????,— ??????? ???? — ?, ??????????? ???, ????? ?? ??? ?????????? ?????! 1829–1830[?] (1879) * * * Znasz go z salonów: raz od ludzi stroni, To dziwnie wesół, to z chmurnym obliczem Lekkoduch, bądź w zadumie tajemniczej — Jak to poeta. — I źle sądzisz o nim. Popatrz na księżyc: w dzień jak obłok mglisty, Wyzbyty siły, omdlewać się zdaje, Lecz noc nadchodzi i bóg promienisty Świeci wysoko nad uśpionym gajem. 1829–1830[?] (1879) Tadeusz Chróścielewski ?????????? ????? ???????????? ???, ??????????? ???? ???????! ???? ??? ???? ????? ????? ? ??????? ???????, ??? ???????! ??? ??? ????? ?????? ?? ???, ????? ?????????? ????????, ?????? ??????? ????????, ??????????–?????????? ????? ??? ??????: ??? ?????????? ??????????? ??? ?????? — ? ??, ? ??????, ???????? ????? ???????? ?? ??? ?????; ? ???? ????? ????? ???? ????, ??? ???????, ?? ???? ?????, ? ? ????? ????? ? ???????? ???????? ? ????????? ????; ? ?????, ?????? ????? ??? ??? ?? ?????? ????????, ? ???, ??????, ? ???? ????? ????? ????????? ???????! ???? ???????, ????? ????????? ??????? ? ?????????? ???, ??????? ????? ???????????? ????? ?????????? ???! 1829[?] (1830) Bezsenność Zegara monotonne bicie — Marudna powieść nocy mglistej! Język nam obcy całkowicie, A jednak jak sumienie bliski! Któż kiedykolwiek bez rozpaczy Mógł skroś milczenie wszechświatowe Słuchać, jak czas zawodzi, płacze Proroczo — pożegnalnym słowem? Zda się nam: los nieubłagany Osierocony świat pogrzebał, A nam, na siebie samych zdanym, Z przyrodą całą walczyć trzeba. I nasze życie jak dalekie Widmo na skraju ziemi staje — I z przyjaciółmi, z naszym wiekiem W pochmurnej dali blednie, taje. Tymczasem młode pokolenie W słońcu rozkwitło i dojrzało, A nas i czas nasz zapomnienie, O bracia, dawno pogrzebało. I tylko czasem o północy, Pełniąc obrządek swój surowy, Nad nami pośród ciszy nocnej Płacze glos spiżu pogrzebowy. 1829[?] (1830) Włodzimierz Słobodnik ????????? ????????? ????? ??????? ????????? ??? ??????? ?????? ?????? ?????????? ??????: ??? ?????? ????? ??????? ????, ? ????? ??? ??????????? ? ???! 1829[?](1831) Ostatni kataklizm Kiedy wybije godzina przyrody, Ziemskich cząsteczek układ się rozburzy, Wszystko widzialne znów okryją wody, A z nich oblicze Boga się wynurzy. 1829[?](1831) Anna Kamieńska * * * ??? ????? ???????? ??? ??????, ?????? ????? ?????? ?????? ?????; ???????? ???? — ? ???????? ??????? ?????? ???? ? ????? ????. ?? ???? ??: ?? ????? ??? ? ??????…. ?? ? ???????? ????????? ???? ????; ?????? ?????? ? ?????? ??? ?????? ? ????????????? ?????? ????. ???????? ????, ??????? ?????? ????????, ??????????? ?????? ?? ???????, — ? ?? ??????, ???????? ??????? ?? ???? ?????? ????????. 1830[?] (1830) * * * Jak oceanu toń otacza ziemski ląd, Tak żywot nasz dziedzina snów okala; Nadchodzi noc i jak spieniona fala, O brzeg żywiołu bije prąd. I woła nas, i kusi nas, i prosi, Zaklęta łódź ma wieźć nas w ciemną dal, Przypływu rośnie moc i szybko nas unosi Przez nieskończoność mrocznych fal. Migotem gwiazd, monarszą świecąc chwałą. Tajemnie tu spoziera niebios skłon, I płyniem w dal, płomiennych fal nawałą Opierścienieni ze wszech stron. 1830[?] (1&30) Tadeusz Stępniewski ??????? ?????? ??????? ??????? ????? ???? ??????????? ? ???????: «? ?????? ????? — ? ?? ?????? ????????? ????? ???? ???!» ???!., ??, ???????? ? ??????? ??????, ? ????????????? ?????? ?? ???? ??????? ????? ?? ????? ?????? ?? ????????!… ??????, ??? ??????? ??? ??? ? ??? ?????? ???????! ??? ???????? ????????? ??? ??????????? ?? ???. ?? ?? ??????? ?????? ???????, ?? ? ?? ????? ??????? ??? — ? ??????, ??? ??????????, ?? ???? ?? ?????????? ???! 1830 (1831) Cycero Rzekł mówca rzymski: „W one dnie Walk bratobójczych, burz i trwogi Spóźniony wstałem — i śród drogi Noc Rzymu zaskoczyła mnie”. Tak! Lecz żegnając rzymską sławę Z kapitolijskiej wysokości, Tyś w całej chwale i świetności Zachód jej gwiazdy widział krwawej. Szczęśliwy, kto oglądał świat W chwilach przemiany i przełomu: Bogowie go do swego domu Wezwali, by do uczty siadł; W ich radzie uczestniczył świętej, Ich wzniosłych igrzysk widzem był I żywcem, jako wniebowzięty, Z ich czary nieśmiertelność pił. 1830 (1831) Julian Tuwim Silentium! ?????, ????????? ? ??? ? ??????? ? ????? ???? — ?????? ? ???????? ??????? ?????? ? ??????? ??? ?????????, ??? ?????? ? ????,— ??????? ??? — ? ?????. ??? ?????? ????????? ????? ??????? ??? ?????? ????? ?????? ?? ??, ??? ?? ??????? ????? ?????????? ???? ????. ???????, ????????? ????? — ??????? ??? — ? ?????. ???? ???? ? ???? ????? ???? — ???? ????? ??? ? ???? ????? ???????????–????????? ???; ?? ??????? ???????? ???, ??????? ???????? ????, — ?????? ?? ????? — ? ?????!… 1830 (1833) Silentium! Milcz i zazdrośnie wśród milczenia Zataj i czucia, i marzenia. Niech w głębi ducha zatajone Rodzą się i zachodzą one Cicho jak gwiazdy w nocnym cieniu: Wpatruj się w nie — i trwaj w milczeniu. Jak sercu wypowiedzieć siebie? Innemu jakże pojąć ciebie? Będzież twa dusza zrozumiana? Kłamstwem jest myśl wypowiedziana; Ryjąc zamącisz nurt w strumieniu: Ze źródła pij — i trwaj w milczeniu. Umiej żyć tylko w sobie samym. W twej duszy cały świat schowany Dum czarodziejsko tajemniczych; Hałas zewnętrzny je przekrzyczy, Zbledną w gwarnego dnia promieniu: Uchwyć ich pieśń i — trwaj w milczeniu! 1830 (1833) Włodzimierz Stobodnik * * * ??? ??? ??????? ????? ??????? ?????? ? ???????, ? ????, ???????? ? ??????, ????? ? ?????? ????????, ??? ??????? ?????? ????? ??? ? ? ?????? ???? ?????? ?????; ??? ?????????? ????? ? ? ??????????? ???????????!… ? ????, ???? ?? ???? ??? ??? ??????? ???????? ?? ????, ?, ?? ??????, ?? ?????? ????, ? ??????? ?? — ? ?????! 1831[?] (1836) * * * Jak nad gorącym popieliskiem Spala się zwitek w dymu mgle, A ogień słowa, wiersze żre, Skrytym objąwszy je uściskiem — Tak smętnie żywot mój się tli, Dymem odchodzą wszystkie doby, Tak gasnę z wolna wśród żałoby Tych jednostajnych moich dni. O nieba! gdybyż się choć raz Ten promień rozrósł wedle woli I bez mąk dalszych i niedoli Gdybym rozbłysnął w krąg i zgasł! 1830[?] (1836) Gabriel Karski * * * ? ??????? ????? ????????????, ????? ?? ???????, ?????? ? ??????? — ??? ????? ????, ??? ??????? ?????? ??????? ??? ??????? ??????. ?? ?????? ??? ?????????? ? ??????, ? ????????? ??? ??? ???? ?????????: ??? ??? ?? ??????? ??????, ?? ??? ?? ?? ???? ? ??? ?????, — ??? ??? ?? ??????? ??????, ??? ?? ??? ?? ??????????? ?????…. ?? ??? ??????, ??????…. ???????? ????, ? ????????? ??? ?? ???????? ??????. 1834 (1879) * * * Ja luteranów lubię nabożeństwo. Obrządek prosty, poważny, surowy, Tych nagich ścian i pustej izby owej Rozumiem wzniosłe dla dusz podobieństwo. Lecz czy widzicie? Gotowa do drogi, Ostatni raz przed wami wiara stoi. Jeszcze jej stopa nie przeszła przez progi, Ale jej dom już nagi, pusty stoi…. Jeszcze jej stopa nie przeszła przez progi, Jeszcze się za nią nie zamknęły wrota, Lecz już godzina bije…. Mówcie z Bogiem, Ostatnia to modlitwa za żywota. 1834 (1879) Anna Kamieńska * * * ?? ???? ? ????, ?? ????? ? ???? ??????, ??? ?????, ????? ?????, ? ??? ?? ??, ??? ?? ???, ??? ????? ???… ??????, ??????! ???????? ???? ??? ???? ??????: ????? ????????? ??????…. ?? ???? ?????, ????? ????, ?????, ???????????? ???????! «?, ????????, ?, ??????, ???? ??????, ????? ???????… ?????? ???????? ?? ?????, ??? ? ? ???? ??????? ???????? ?????? ???????? ?? ?????, ? ??????, ? ????????? ? ?????…. ?, ??????? ??? ????? ??????, ???? ?????????? ??????! ?????????? ????????, ???????? ???? ???? ?? ?????? ???????…. ??? ????? ???? ????? ?? ????????? ?? ????!…» ?? ????? ????????? ?????: ? ??? ?? ???? ?????? ???. ??????? ????? ??? ????????, ??? ? ????? ??? ????? ??? ???. ?? ???? ? ????, ?? ????? ? ???? ??????? ????? ????? ?????, ? ??? ?? ??, ??? ?? ???, ?? ??????? ??…. ??????, ??????! 1834–1835[?] (1879) * * * Od miast do miast przez wszystkie dnie Jak wicher miota ludźmi los, Nie pyta, w smak ci to czy nie, Wciąż „Naprzód, naprzód!” — słyszysz głos. Znajomy szept na wietrze sczezł: Miłości pożegnalne — ach…. Za nami wiele, wiele łez, Przed nami niewiadome w mgłach! Powstrzymaj niecierpliwy lot, Obejrzyj się, dlaczego gnasz? Za tobą rąk miłosnych splot — A cóż lepszego w świecie masz? W miłości zew się wsłuchać chciej, Za tobą jęk, zdławiona krtań…. Nad własnym smutkiem litość miej I własną rozkosz oszczędź — stań! Niebiańską rozkosz tylu dni Przypomnij sobie, powrót w próg…. Co w duszy twej najjaśniej lśni, Porzucasz, żądny nowych dróg…. Nie trzeba wywoływać widm; I tak już dość jest mroczny czas! Wszak tym straszniejszy śmierci zwid, Im więcej życie miało kras. Od miast do miast przez wszystkie dnie Jak wicher miota ludźmi los, Nie pyta, w smak ci to czy nie, I tylko „Naprzód!” — słyszysz głos. 1834–1835 [?] (1879) Kazimierz Andrzej Jaworski * * * ? ??? ?? ?????, ???? ??????? ? ??? ??? ??????? ????????… ??? ?????? ???????? ????? ????, ?? ????? ????????, ?? ?????? ???????? ?????? ?????? ???????? ? ?????????? ???? — ? ????? ? ????????? ? ??? ????? ????????? ?????!… ?, ???????? ????? ??? ?? ??? ??? ??????? ????, ??? ???????» ??? ????? ??? ???? ?????? ??????? ??????? ???????! ?? ???????? ?????? ?? ?????, ?? ? ????????????? ?????? ???????…! ?, ???? ????????? ?? ???? — ??? ???? ???? ?????????! … 1836[?] (1836) * * * O czym ty, wietrze nocny, !kasz, O czym zawodzisz, zrozpaczony? Co znaczy dziwny jęk twój, płacz I pełen skargi, i szalony? Tą mową, którą serce zna, O niepojętej prawisz męce, Wyjąc wyrywasz mu ze dna Dźwięki czasami aż zwierzęce! O, strasznych pieśni z mroku lat Nie śpiewaj o chaosie onym, O tym prastarym, o rodzonym! Jak chciwie nocnej duszy świat Słucha powieści ulubionej! Z śmiertelnej piersi rwie się już, Z bezkresem chce się stopić dusza. O, nie budź uciszonych burz: Pod nimi chaos się porusza!…. 1836[?] (1836) Julian Tuwim * * * ? ???? ?????? ?? ? ??????, ? ??? ?????????? ??????…. ????????, ????? ????? ????, ??????? ????? ?????????? ???. ? ??? ??????? ?????????, ? ?????????, ??? ???? ?????, ?????? ??????, ?????????, ???? ???????????? ??????…. ?????? ????????? ?????????, ????????????, ????? ??????…. ? ?????, ?????????? ????? ????? ???????? ??????…. ? ???? ??? ????????–?????, ??? ???????????? ??? ??????…. ? ????? ???? ????????? ? ????????? ?????? ???????, 1836[?] (1836) * * * Trumna spuszczona do mogiły I wszyscy się skupili z bliska, Tłoczą się, płucom braknie siły I woń zniszczenia piersi ściska. I nad mogiłą tą otwartą, Gdzie stoi trumna, u wezgłowia, Dostojny i uczony pastor Wygłasza mowę pogrzebową. Prawi o ludzkiej znikomości, O grzechu, o zbawieniu ducha, I mowy pełnej uczoności Każdy inaczej w tłumie słucha. A niebo tak bezmiernie czyste, Tak bezgraniczne do zenitu, I ptaki wznoszą się świetliste W otchłań powietrza i błękitu. 1836[?] (1836) Anna Kamieńska * * * ??? ??????, ?????? ????? ???, ????????????, ????????????… ??, ???? ????? ????? ???? ??? ??????????? ?? ????????! ???? ???????? ???????? ???? ? ???? ????????????? ??????, ?? ???, ? ???, ???????? ????????? ????, ????????? ????!… ?, ??? ???????????? ? ????, ??? ?????????? ??? ???? ??? ???, ????????, ?????, ????? ???????, ?????????? ???!… ?, ??? ???? ??? ???????, ??? ???? ??? ??? ?????!… ? ????, ????, ??? ???? ???????, ???? ????? ?????? ? ????!… ??????? ?????? ?????????, ??, ?????????? ???? ???! ??? ????? ?????, ????? ????? ???????? ???????? ?????! ??? ??????? ?????????? ?????, ? ???????????? ? ?????, ????????? ?????? ? ???????? ?? ????? ???????? ??????! 1836[?] (183?} * * * Jak ptaszę w blasku zorzy nowej Świat zbudził się i zatrzepotał…. Ach, o mą jedną tylko głowę Sen dobroczynny się nie otarł!…. Chociaż we włosach rozwichrzonych Płynie poranna rzeźwość zórz, Na moich barkach pochylonych Ciąży wczorajszy skwar i kurz. Jak przenikliwy i jak dziki, Jak obcy jest dla serca mego Ten hałas, gwar ten, ruch i krzyki Młodego świta płomiennego. O, jakże blask jego czerwony, Jakże on pali, rani wzrok. O nocy, gdzie są twe zasłony, Gdzie rosa twa, twój cichy mrok!… Wy, którzy iść nie chcecie dalej, Ostatnie szczątki pokolenia, Jak błędne wasze święte żale Lamentów, skarg i zawodzenia! Jak smutno w to półsenne rano, Gdy kości odmawiają biec Naprzeciw słońcu i przemianom, Za nową się ludzkością wlec!…. 1836[] (1836) Anna Kamieńska * * * ???? ??? — ??????? ?????, ????? ??????????, ??????? ? ??????????, ?? ???????? ?????? ?????? ???, ?? ????????, ?? ???? ?? ??????????. ???? ???, ??????? ?????, ??? ?????? ??? ?????? ? ?????! ??? ????, ???????? ????????, ?????? ????, ? ??? ?????????????? ???????… 1836[7] (1836) * * * Głąb duszy mej to jak Elizjum mar, Świetlistych, pięknych i milczących cieni. Obcy jej cały ten życiowy gwar, Ni ból, ni radość ich nie zdoła zmienić! Głąb duszy mej to jest Elizjum mar, Cóż między nią a życiem jest wspólnego Co łączy dni najlepszych spopielały żar Z ludźmi, co spraw li własnych strzegą. 1836[7] (1836) Kazimierz Andrzej Jaworski * * * ???? ???????? ? ????, ?? ?????????? ????? ?????? ???? ?????…. ? ?????? ????? ? ????? ? ???? ? ?????? ???? ?? ??????. ????? — ???? ?? ?????? ??? ???? — ????? ?? ???????… ??? ??????? — ??????? ???, ??? ??? ??????, ? ????? ? ?????? ????? ?? ????? ???. ?? ????? ???, ?? ????? ???…. ??? ? ???????? ???????, ??? ???? ??????!… ?? ??????, ?????? ????? — ???, ?? ? ????? ????? ????? ???? ? ???? ????. ? ????? ????? ???, ??? ????, ? ????? ???? ????? ??????, ? ????? ???…. ?? ??, ??? ??????, ??????? ????, ???? ?? ??????????? ???, ?? ??????????! ?? ?????? ??? ???? ?????, ? ????? ??????????? ? ??????, ?? ????? ???!… ???????? ? ?? ????? ????, ???? ????? ?? ????? ? ??? ????????? ?????. 1836[?] (1879) * * * Siedzę, samotny, zamyślony, Przez łzy w kominek przygaszony Patrzę w zadumie I o minionym myślę z żalem, W mojej tęsknocie gorzkiej znaleźć Słów już nie umiem. Przeszłość — czy niegdyś jakąś miałem? Czy to, co teraz — będzie trwałe? O nie! Przeminie! Przeminie, jak minęło wszystko, I rok po roku w popielisko Krateru spłynie. I rok po roku, wiek po wieku…. Cóż, że buntujesz się, człowieku, Badylu ziemi? Badyl uwiędnie. Nie ma rady…. Lecz z nową wiosną nowy badyl Znów się rozpleni. I wszystko zacznie żyć na nowo, Róże rozkwitną kolorowo I ciernie liche…. Lecz ty, mój blady, biedny kwiecie, Już nie odrodzisz się na świecie Kwietnym kielichem. Zerwałem ciebie własną dłonią, Bóg jeden wie, jak wytęsknioną Mym uwielbieniem! Zostań na piersi mojej teraz, Póki w niej miłość nie zamiera Ostatnim tchnieniem. 1836[?] (1879) Wanda Grodzieńska * * * ???, ????? ? ???? ??????????? ? ?????? ?? ? ?????, ????–?????! ????? ?????????? ?????????????, ???? ?????? ???, ?? ????? ?. ??? ???? ????? ????? ???, ???? ?????, ???? ?????, ???????? ?????????? ???, ??????? ????, ?????? ????… ???? ????, ? ??????????? ????????, ????????, ?????? ?????? ????, ?? ???? ?????? ? ??????? ????? ?????? ???????; ??????? ??? ???? ? ??? ???? ? ?????????, ?? ????, ???????? ?? ?????? ??? ?????? ??? ?? ??????? ?????…. 1836[?] (1879) * * * Nie, skryć przed tobą mej miłości, O Ziemio matko, nie mam siły. Dusz bezcielesnych szczęśliwości Nie żądam, syn twój do mogiły. Czym jest przy tobie rozkosz raju, Poro miłości, poro wiosny, Błogości wszechkwitnienia, maju, Blasku różany, śnie miłosny!…. W bezruchu cały dzień głębokim Ciepłe, wiosenne pić powietrze, Na niebie czystym i wysokim Śledzić, jak wiatr obłoki zetrze, Błądzić bez celu, bez powodu, 1 natknąć się niepostrzeżenie Na bzu woń świeżą od ogrodu Lub na świetliste przywidzenie. 1836[?] (1879) Anna Kamieńska * * * ?? ??, ??? ????? ??, ???????: ?? ??????, ?? ????????? ??? — ? ??? ???? ????, ? ??? ???? ???????, ? ??? ???? ??????, ? ??? ???? ????…. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ?? ????? ???? ? ???? ?? ?????: ??? ?? ???????? ????????? ??? ????? ???? ? ??????? ????? ????? ???????, ?????? ????…. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ??? ?? ????? ? ?? ??????, ????? ? ??? ????, ??? ????????, ??? ??? ? ??????, ?????, ?? ?????, ? ????? ??? ? ??????? ??????. ???? ? ??? ? ???? ?? ???????, ????? ? ????? ?? ?? ?????, ??? ??? ???? ?? ????????, ? ???? ? ??????? ???? ????! ? ??????? ?????????, ?????? ???? ? ????, ? ???? ?? ?????????? ? ???? ? ?????? ????????? ?????! ?? ?? ????: ?????, ???? ?????, ?????? ????? ??????????! ???, ???? ? ??? ?? ?????????? ? ????? ?????? ?????! 1836[?] (1836) * * * Nic tym, co myślisz, jest przyroda: Nic zlepek to, nic martwy twór — W niej dusza jest, w niej jest swoboda, W niej miłość jest i własny chór…. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Ujrzyjcie kwiat i liść na drzewach: Czy tu ogrodnik z klejem był? W matczynym łonie płód dojrzewa. Czy to igraszka obcych sił? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Nie widzą nic, nie słyszą zgoła, Na świecie żyją jak we mgle — I morze do nich nic nie woła, I martwe słońce blask im śle. Promienie w duszy im nie lśniły, W ich piersi nie kwitł wonny kwiat, Nic lasy przy nich nie mówiły I w nocy milczał gwiezdny świat! Gdy w burzę wiatr las zrywa z leży, Nieziemskim głosem znacząc lot, Sekretów żadnych im nie zwierzy W pogwarze przyjacielskiej grzmot! Czy winić ich? Jak głuchy może Organów pojąć żywy dźwięk? Ach, duszy jego nie zatrwoży Rodzonej nawet matki jęk! 1836[?] (1836) Kazimierz Andrzej Jaworski * * * ? ??????? ??? ? ????? ????, ? ?????? ??? ? ????? ?????, ? ??? ???? ? ????. ???????, ??????, ?? ?????: ? ??? ? ???????? ??????! ? ?????? ??? ? ??????' 1836[?] (1879) * * * I czucia nie ma pod powieką, I słowa twe bez prawdy cieką, I nie ma w tobie ducha. Bądź mężne, serce, w utrapieniu, Bo nie ma Stwórcy i w stworzeniu, I modłów nikt nie słucha! 1836[?] (1879) Anna Kamieńska ???? ? ???? ?? ??? ???????????? ?????, ??? ???? ??????? ??????????, ?????? ???????? ???????????? ??????? ????? ?????. ???? — ??? ????????????? ?????? ????, ??????????? ?????????, ???? ??????? ?????????, ???? ????????? ? ?????! ?? ??????? ???? — ??????? ????; ?????? — ? ? ???? ???????? ????? ??????????? ???????, ??????, ??????????? ?????…. ? ?????? ??? ???????? ? ?????? ???????? ? ??????, ? ??? ??????? ??? ?? ? ???? — ??? ?????? ??? ???? ???????! 1839[?] (1839) Dzień i noc Na światy duchów niezgłębione, Nad tą otchłanią nienazwaną, Narzucił pozłociście tkaną Wysoki wyrok bóstw zasłonę. Dzień — jasne lśnienie tej kotary, Dzień — ziemskich tworów ożywienie, Duszy cierpiącej uzdrowienie, Ludzi i bóstw przyjaciel stary! Lecz zmierzcha dzień, noc niezmierzona Przyszła — i z wyrocznego świata Błogosławiona blasku szata Zerwana jest — i odrzucona…. I teraz otchłań się obnaża Z grozami swymi, z mgławicami, Bez granic między nią i nami: Oto dlaczego noc przeraża! 1839[?] (1839) Mieczysław Jastrun * * * ??? ?????? ????? ???????? ? ??????! — ??? ???? ????? ???????? ?????????!… «??? ???? ?????, — ?????????? ?? ???, — ?? ??????? ???, ????????? ??? ????, ? ??? ????, ??????? ?? ????….» 1848–1849 (1850) * * * Jak biały dymu słup jaśnieje na błękicie! Jak dołem nieuchwytny ślizga się cień–dym!…. Tyś powiedziała: „Oto nasze życie. I nawet nie ten dym błyszczący przy księżycu, Lecz tylko cień ów, który biegnie z nim” 1848–1849 (1850) Ryszard Łużny * * * ????, ????? ???????? ? ? ????, ????? ???????, ???? ? ??????, ??? ?????? ? ? ?????????? ??????? ? ??? ?????? ????????? ?????, ??? ????? ??????????? ???, ??? ??????? ??????? ??????? ?? ????. ? ?????? ???????, ???????? ? ???????, ????????, ??????????? ???????! ?, ??? ?????? ??? ???? ? ??????? ?????? ? ?? ????, ??? ????? ????????, ???? ??? ???? ?? ???? ? ???? ??????, ??? ???? ???????, ??????? ? ???????…. ?? ???, ?? ?????, ?? ???? ???? ????????? ??? ??? ???? ???? ??????? ????? — ?? ????? ???????, ?? ????? ??? ???????? ??????? ???????? ????????? ??????. ??, ? ?? ? ??? ????? ? ?????? ???, ??? ? ??? ? ??? ? ???????! 1849 (1850) * * * I oto znów się przywitałem z wami, Miejsca ojczyste, lecz jakże niemiłe, Gdzie pierwszą myślą i uczuciem żyłem, Gdzie dzisiaj patrzą mglistymi oczami Na mnie w promieniach wieczornego światła Moje dziecinne, przeminione lata. O biedne widmo, próżne sił, zwodnicze, Zagadkowego szczęścia błędna maro! Z obojętnością zimną i niewiarą, Chwilowy gościu, patrzę w twe oblicze. Jakżeś dziś obcy dla mojego ducha, Jak brat mój młodszy, który zmarł w pieluchach. Ach nie, nie tutaj, nie ten kraj odludny Dla mojej duszy był dziedziną miłą — Nie tu rozkwitło i nie tu się czciło Największe święto mej młodości cudnej. Ach, również nie w tej ziemi pochowałem Wszystko, czym żyłem i co ukochałem. 1849 (1850) Włodzimierz Słobodnik * * * ?? ?????????, ?? ???????!… ????????? ????, ???????? ?????; ??????? ???? ???? ????, ? ?????? ???? ????, ?? ?????. ????, ???? ??? ????????: ??????, ? ???????, ? ???????. ???? ??????? ? ??? ??????? ???? ??????? — ? ????? ????! 1850 (1851) * * * Nie szukaj sensu w każdej rzeczy!…. Szaleniec szuka, głupiec–sędzia; Twe rany dzienne sen niech leczy, Co ma być jutro, i tak będzie. Żyj tak, byś przeżyć mógł jednako Niepokój, smutek, chwilę błogą. I czegóż chcieć? I po czym płakać? Przeżyłeś dzień — i chwała Bogu. 1850 (1851) Leonard Podharski–Okołów * * * ?????, ???????, ???? ?????? ????, ??? ? ?????? ??? ? ???? ??? ?????? ????? ???? ???? ?????? ?? ?????? ????????; ??? ??????? ???????? ????? ?????? ?? ???? ????????, ???? ?????, ?? ??????????? ???????? ?????????, ??????? ???????. ?? ??? ???? ????????????? ??????? ????? ??????????, ?? ??? ????, ??? ????? ??????, ?????? ?? ??????? ?????. ???????? ????, ??? ?? ??????, ???????? ???? ??? ?????, ? ???? ???????? ??????? ????? ??? ?? ???????. ?????, ???????, ???? ?????? ????, ??? ????????? ?????? ??? ?????? ????? ???? ???? ?????? ?? ??????? ????????. 1850 (1851) * * * Ześlij, o Panie, łaskę swoją Temu, kto w mieście w upał srogi Koło ogrodu, w skwarnym znoju, Jak żebrak wlecze się ubogi. Kto przez sztachety patrzy tylko Na niedostępny chłód łaskawy, Na cień gałęzi, zieleń wilgną I łąk skoszonych jasne trawy. Nie jego w namiot swój gościnny Prosi gęstwina drzew rozrosła, Nie jemu, jako obłok dymny, Fontanna się w powietrze wzniosła. Daremnie, jak zza mgły porannej, Kusi go grota lazurowa. Rośnego pyłu tej fontanny Nie zazna rozpalona głowa. Ześlij, o Panie, łaskę swoją Temu, co śród życiowej drogi, Koło ogrodu, w skwarnym znoju, Jak żebrak wlecze się ubogi. 1850 (1850) Julian Tuwim * * * ?????? ???? ?? ????????? ??????, ? ???? ????????, ???? ???????? ??? ??????? ?????? ??? ?????, ??????, ????????? ??? ???????. ?, ??? ???????, ??????? ??? ????…. ? ???????, ??? ?????? ?????????, ????? ??????, ? ??????? ? ???, ????? ? ???? ???? ????????? ??????. ?? ?????? ???? ??????? ?? — ????????? ??, ? ????? ????????? — ? ???? ?????, ??? ? ??????, ????????, ? ??? ????? ?????, ?? ???????…. ? ??????? ????? ???????? ???? ??? ?????? ??? ???????, ?????…. ? ? ??????, ?????????????, ?????? ?? ?????? ???????? ???????. 1850[?] (1850) * * * Noc święta w dłonie świat ujęła I dzień kojący, uśmiechnięty Jak złoty dywan już zwinęła, Dywan nad bezdnią rozciągnięty. I świat zewnętrzny zasnuł mrok daleki, I jak sierota wypędzona — człowiek Twarzą w twarz staje nagi i kaleki Przed tą otchłanią, nie spuszczając powiek. Sam teraz musi uważać, by nie paść, Myśl jałowieje, rozum nie wystarcza, W duszę się własną pogrąża jak w przepaść I z zewnątrz nie ma żadnego oparcia. I teraz sennym zda się mu widziadłem Wszystko, co jasne, żywe, namacalne, I w tajemniczem, nocnem, nieodgadłem Nagle dziedzictwo widzi swe fatalne. 1850[?] (1850) Kazimierz Andrzej Jaworski ??? ??? ?? ?????, ? ??? ????????? ? ???? ???, ? ??????? ???????? ???????…. ?? ? ????? ?????? ?? ?????? ???? ? ???? ???????, ?????? ? ???????. ????????? ????? ? ???????, ??????????? ?? ????? ???????…. ? ??????? ???? ???????? ??, ? ?????? ???? — ?? ? ??? ?? ??????…. ?? ?????? ????, ? ???????? ? ??????, ??? ?? ??????? ????? ????????? ??????: „?????? ????! — ? ????, ???? ???! ????? ?? ?????? ????? ???????!….” 1851 (1851) Nasz wiek Dzisiaj nie ciało, ale duch choruje, Człowiek trwa ciągle w tęsknoty udręce…. Do światła z mroku nocy ciągnie ręce, Lecz gdy już trwa w nim, znowu się buntuje. Ogień niewiary pali go, przygniata, Ciężar nad siły na swych barkach nosi…. Czuje, że rychła grozi mu zatrata, Więc wiary pragnie — lecz o nią nie prosi…. Przed drzwiami biedny zamkniętymi stoi, A z ust nie wyjdzie mu korne błaganie: .,Wpuść mnie, ja wierzę, Boże mój i Panie! Przybądź i wspomóż niedowiarstwo moje”. 1851 (1851) Ryszard Łużny * * * ???? ????????, ???? ??????, ??????? ? ???? ??????? ????, ?? ???? ?????? ??????…. ?? ??????. ???????? ????. ?? ??? ?? ??????? ???? ??????, ?? ???? ?????????? ???, — ???? ??, ????????? ??????? ???, ???? ?? ?? ??????? ????!… ?????? ????? ???? ?????, ???????? ?????? ?????, ? ?????????? ????? ???? ??? ??????????? ????. ??? ??? ??????? ??? ??????, ???????? ?? ??? ??????? ????????? ??????, ????? ????, — ?? ? ????????? ??????? ?????. 1851[?] (1854) * * * Już dzień odchodzi, noc zapada, Płomień obłoków zgasł nade mną, Z góry się długi cień przekrada…. Już późny czas. Zapada ciemność. Lecz mnie niestraszne nocne cienie I nie żal dnia, co znowu minie, Tylko ty, cudne przywidzenie, Tylko ty, proszę, zostań przy mnie. Połóż mi skrzydła na ramiona, Uspokój serca niepokoje I będzie noc błogosławiona Dla zachwyconej duszy mojej. Ktoś ty? Skąd przyszłaś o tej porze? Z niebios czy z ziemi jesteś rodem? Nieziemska zjawa — cóż, być może… Lecz o kobiecej duszy młodej. 1851[?] (1854) Tadeusz Chróścielewskt ???????? ???? ???????? — ??? ??????????? ??? ????????, — ?? ?????? ? ???, ??? ???? ? ??????? ????? ??????? — ??? ???????, ?????? ??…. ?? ???? ?????? ??? ???????? — ? ? ???? ??? ???? ??????????, ? ??????? ??? ???????, ?? ?????????? ??????…. ???? ?? ???????, ?? ?????????, ? ?????? ? ??????? ??? ????? ???????????? ?????? ?????????? ??? ???. ? ??? ? ??????? ????????, ????? ????? ? ?????? ?????, ?? ????? ????? ????????? — ???????????? ? ??????! 1852[?] 0886) Bliźnięta Są dwa bożyszcza synów ziemi, To Śmierć i Sen, przy sobie zawsze. Jak siostra z bratem połączeni, Ona — surowsza, on — łaskawszy. Lecz jest i innych bliźniąt dwoje, I nie ma pary cudowniejszej Ani pokusy okropniejszej, Niźli im serce oddać swoje…. Więź krwi złączyła je najwyższa, I gdy nam losy tak wypadną, Czarują nas te dwa bożyszcza Swą tajemnicą nieodgadłą. I któż w nadmiarze uczuć, doznań, Gdy stygnie krew lub wre w skrytości, Z kuszących szeptów was nie poznał, O samobójstwo! O miłości! 1852[?] 0886) Julian Tuwim * * * ???, ??? ?????? ???????? ? ??????????? ? ????????? ??? ????? ???????: ?? ???????? ???? ?????? ???? ??? ???? ????? 1854 (1868) * * * Cóż od niewiedzy zrozumienia Żałośniej i bezradniej brzmi? Kto wyrzec śmie: Do zobaczenia — Przez otchłań dwu albo trzech dni? 1854 (1868) Bogdan Żyranik * * * ? ????? ???? ???! ?, ??????, ?????? ???????, ?, ??? ?? ??????? ?? ?????? ??? ?? ???????? ?????!… ???, ?? — ?????? ???? ?????, ???? ???? — ??????????? ? ?????????, ???? ??? — ??????????–???????, ??? ?????????? ?????…, ?????? ?????????????? ????? ??????? ??????? ??????? — ???? ??????, ??? ?????, ? ????? ?????? ????? ?????????. 1855 (1857) * * * Natchniona, wieszcza duszo ma, O serce, przepełnione trwogą! O, jak ty miotasz się na progu, Rozdzielającym byty dwa…. Dwa różne światy wmieszczasz ty: Twój dzień — bolesny i namiętny, Noc — pełna mar proroczo–mętnych Jak apokaliptyczne sny…. O, niech w życiowej tej kalwarii Pierś pęka śród wyrocznych prób, Dusza gotowa śladem Marii Do Twoich, Chryste, przypaść stóp. 1855 (1857) Tadeusz Stępniewski * * * ???, ??? ??????? ??? ???????, ???????, ???? ? ?????, ? ???? ??????? ??? ??????? ????????, ????????! 1856 (1900) * * * Wszystko, co z życia ocalało, Com kochał, czemu ufał, wierzył, W jedną modlitwę mi się zlało: Przeżyć do końca, przeżyć, przeżyć! 1856 (1900) Anna Kamieńska * * * ???? ? ? ???? ?????? ? ??????, ?? ???????? ????? ? ?, ??? ?????????? ?? ??????? ????? ????????? ?????, — ??? ?????? ?? ??????? ????, ??? ?????? ?????? ???? ?????, ??? ??? ????????–?????? ??? ?????? ? ??????????! ?? ??????????? ??????? ?????? ?? ????? ? ?????, — ????? ???? ? ???????? ?????? ? ????? ?????? ? ???! ????? ??????????? ?????????? ?? ?????????? ?????: ?? ??? ???????? ????????? ???????? ??????? ????…. 1860[?] 0861) * * * Choć moje gniazdo jest w dolinie, Czasami jednak nawet stąd Odczuwam, jak mknie na wyżynie Powietrza życiodajny prąd, Jak z gęstych warstw się pnie do góry, Jak piersi tnie wichury miecz, Jak wszystko stęchłe i ponure Odepchnąć chciałby człowiek precz! Na niedostępne gór wierzchoły Spoglądam nieraz długi czas, Jak stamtąd pędzi zdrój wesoły, Jaką świeżością darzy nas! A wtem rozpala się ognisty Niepokalany śniegu kwiat: To anioł przeszedł tam świetlisty Pozostawiając stopy ślad…. 1860[?] (1861) Kazimierz Andrzej Jaworski * * * ??? ?? ????? ????????? ??? – ?? ?????????? ??? ??? ?????? ????????? ?????????,— ?? ??? ???? ??? ???????? ???????, ??? ???????? ? ??? ??? ?????? ????????????…. 1867 (1901) * * * Jak ciężka jest śmiertelna chwila — Na próżno rozum się wysila Pojąć ból ostatniego tchnienia, Ale straszniejsze jest dla serca Stwierdzać, jak szybko czas uśmierca Wszystkie najlepsze w nim wspomnienia. 1867 (1901) Józef Waezków * * * ??????? — ??????. ? ??? ??? ?????? ????? ??????? ????? ????????, ???, ????? ???????, ??????? ?? ???? ??????? ??? ? ?? ???? ? ???. 1869 (1886) * * * Przyroda — sfinks — tym bardziej jest zuchwała, Tym bardziej bezlitosna dla człowieka, Że może wcale, od zarania wieków, Żadnej zagadki nie ma i nie miała. 1869 (1886) Ryszard Łużny * * * ?? ????? ???, ??? ???????? ?????, ?? ????? ???, ??? ????? ????? ??????, ??? ???????, ??? ????? ?? ???? ???–??? ???????, ??????? ???????…. ?? ???–??? ???? ??????? ?? ???, ???????????? ? ?????? ? ?????. ?????????, ?????, — ? ??? ?? ????, ??? ????, ??? ?????? ???? ????? ??. ??????? ????? ?? ????? ? ?????, ?? ????? ???? ?????????? ????, ? ????? ??? ?? ?????? ??????? ???? ????? — ???? ?????? ???????. ?????????? ???? ????? ?????, ?????????? ???? ?????? ???????????. ??? ????? ???????????? ????? ?????????????? ? ??????????? ???????. 1871 (1886) * * * I z tego życia, które tu szumiało, I z tej krwi całej, co tu ciekła rzeką, Co do nas doszło i co ocalało? Dwa, trzy kurhany widoczne daleko…. I dwa, trzy dęby, które na nich siedzą I, rozpostarłszy wysoko swe cienie, Błyszczą urodą, szumią i nie wiedzą, Czyj proch, czyj żywot ryją ich korzenie. Przyroda nie chce wiedzieć o przeszłości, Obce jej nasze urojone wieki, I wobec niej świta nam w świadomości, Że snem przyrody, co zwiemy człowiekiem. Tak po kolei wszystkie swoje dzieci, Co pełnią próżno swoje dzieło jedno, Ona zarówno garnie niby w sieci W swe wszystkochłonne, wszechkojące bezdno. 1871 (1886) Anna Kamieńska Przypisy s.29 Liweńskie — historyczna nazwa terenów zamieszkanych przez Liwów, inaczej Inflanty. Przez tereny dzisiejszej Estonii i Łotwy wiodła droga poety z Petersburga do Monachium. s.39 Est in arundineis modulatio muska ripis (łac.) — Jest harmonia muzyczna w przybrzeżnych trzcinach. Muzycyjski — wyrażenie kalkowe w stosunku do starego rosyjskiego przymiotnika „musikijskij” — muzyczny, odnoszący się do muzyki. s. 103 Tytułem wiersza jest data spotkania w Genui z Ernestyną Dörnberg, w przyszłości drugą żoną poety. Spotkanie to miało zakończyć ich kilkuletni związek uczuciowy. s. 127 Tytuł wiersza nawiązuje do daty śmierci Heleny Dienisjewej. s. 131 Tłumacz polski dodał tytuł nie istniejący w oryginale, aby skonkretyzować sens ideowy wiersza i związać go z realiami historycznymi: tragicznym końcem zapoczątkowanej przez postanie listopadowe wojny polsko–rosyjskiej lat 1830–31. Jest to najwcześniejszy utwór Tiutczewa wyrażający jego stanowisko w sprawach polskich oraz w zakresie relacji rosyjsko– polskich i, rzerzej, rosyjsko–slowiańskich. s. 135 W tytule — dokładna data śmierci Aleksandra Puszkina w dwa dni po tragicznym pojedynku wielkiego poety z Georgem d'Anthesem; wiersz wyraża nastroje autora po jego zapoznaniu się ze szczegółami niedawnej tragedii. s. 137 Wiersz ma sens alegoryczny: obrazowo przedstawia wstrząsające porządkiem społeczno– politycznym Europy wydarzenia roku 1848 — okresu Wiosny Ludów — oraz widzenie tych spraw przez poetę. Niezależnie od tego wtórnego, przenośnego sensu, utwór ten, zbudowany mistrzowsko od strony rytmiczno–dźwiękowej i obrazowo–kompozycyjnej, jest jednym z piękniejszych wierszy Tiutczewa o przyrodzie. s. 149 Wieści spod Sewastopola — wiersz powstał w czasie, kiedy z niepokojem oczekiwano na rezultat bohaterskiej obrony przez wojska rosyjskie twierdzy sewastopolskiej w czasie wojey krymskiej w sierpniu 1855; obawy się sprawdziły — miasto portowe zostało wkrótce przez aliantów zdobyte. s. 151 Tłumacz polski nadał wersji wiersza w przekładzie nie istniejący w oryginale tytuł, by przybliżyć czytelnikowi realia historyczne utworu: fakt śmierci cara Mikołaja I oraz nastroje, jakie towarzyszyły schyłkowi panowania tego władcy i klęsce Rosji w wojnie krymskiej. s. 175 Silentium (łac.) — cisza, spokój, tu w znaczeniu: „nie mów”, „zamilknij”, „bądź niemy”, „nie wypowiadaj swoich myśli, skrywaj je”. s. 199 Utwór zachował się tylko we fragmentach, brak w nim drugiej i czwartej zwrotki, które w pierwodruku zostały z nakazu cenzury usunięte ze względu na nieortodoksyjność poglądów panteistycznych. Potem poeta nie chciał czy może nie mógł już odtworzyć usuniętych fragmentów. POETA I JEGO DZIEŁO Fiodor Tiutczew urodził się 23 listopada 1803 r. we wsi Owstug w powiecie briańskim guberni orłowskiej; pochodził z zasłużonego w dziejach Rusi i Rosji rodu szlacheckiego. Poeta był trzecim dzieckiem Iwana Tiutczewa, byłego oficera i nadwornego radcy, oraz Katarzyny z domu Tołstoj. Wieś Owstug stanowiła centrum majątku rodowego Tiutczewów. Wyrósł więc chłopiec w typowej dla tego środowiska atmosferze prowincjonalnej siedziby ziemiańskiej początku XIX stulecia, którą współtworzyła zarówno mocno zakorzeniona rodzima, patriarchalno–ludowa tradycja obyczajowa, jak i wpływy cywilizacyjne rosyjskiej odmiany europejskiego Oświecenia. Na osobowość przyszłego poety w tym okresie w dużym stopniu oddziałała matka, kobieta o naturze subtelnej, bogatsza intelektualnie i artystycznie niż ojciec, co wpłynęło na wczesne, tak charakterystyczne zresztą dla ludzi pokolenia Tiutczewa, dojrzewanie umysłowe i moralne właśnie w atmosferze najpierw dworu ziemiańskiego organicznie wtopionego w kontekst obyczajowy i pejzaż wsi rosyjskiej, a następnie miejskiego domu w Moskwie, dokąd rodzina poety zjeżdżała w miesiącach zimowych. Po 1812 r., kiedy rodzina Tiutczewów musiała uciekać z zajętej przez Francuzów stolicy, rozpoczęto poważniejszą edukację domową dziesięcioletniego chłopca. Powierzono ją absolwentowi seminarium duchownego, przyszłemu słuchaczowi, następnie kandydatowi i magistrowi Uniwersytetu Moskiewskiego, poecie Siemionowi Amfiteatrowowi, występującemu później pod pseudonimem literackim Raicz. Nauczyciel domowy i zarazem wychowawca w ciągu kilku lat nie tylko przygotował do dalszych studiów zdolnego i utalentowanego ucznia, ale przyswoił mu i rozwinął — sam będąc wielbicielem i świetnym znawcą klasycystów rosyjskich oraz poezji klasycznej i włoskiej oraz jej tłumaczem — zainteresowania i zamiłowania literackie, a równocześnie stał się powiernikiem i przyjacielem początkującego poety. Ten zaś robił tak szybkie postępy, że w trzynastym roku życia rozpoczął własną twórczość od przekładów Hoiacego i pierwszych uczniowskich wierszy, a w roku 1817 zaczął uczęszczać jako wolny słuchacz na wykłady uniwersyteckie z teorii literatury prowadzone przez poetę i krytyka Aleksego Mierzlakowa. Profesor wyróżnił go spośród innych uczniów próbujących sił poetyckich, przedstawiając dwukrotnie (w 1818 i 1819) jego przeróbki i naśladownictwa Horacego na posiedzeniu Towarzystwa Miłośników Literatury Rosyjskiej, które zresztą wkrótce jedno z nich w swoich Pracach zamieściło. W tym samym 1819 roku Tiutczew zdał egzamin i został formalnie studentem Uniwersytetu, co daio mu możność, obok dalszego uczestniczenia w wykładach Mierzlakowa z teorii i historii literatury oraz słuchania obowiązkowych lub wybranych przedmiotów historycznych, filologicznych czy prawnych, doskonalenia znajomości języków obcych i rozwijania własnych możliwości pisarskich. Lata 1819–1821, okres pobytu poety na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Moskiewskiego (egzaminy końcowe zdał na własną prośbę już po dwóch, nie zaś po trzech latach nauki), stanowiły — co naturalne — dalszy etap formowania się jego osobowości pod względem intelektualno–moralnym, światopoglądowym i estetycznym. Zajęcia uniwersyteckie i zróżnicowany, nierzadko krytyczny stosunek do profesorów, samodzielna lektura, kontakty i przyjaźnie środowiskowe, wreszcie udział w życiu literackim i własna twórczość — oto zakresy i stopnie tej życiowej edukacji. Jej kierunki i granicewyznacza całokształt aktualności życia społecznego i umysłowego ówczesnej Rosji (reakcyjne działania władz w zakresie oświaty uniwersyteckiej, nastroje opozycyjno–wolnościowe wśród inteligencji szlacheckiej, ukazanie się X tomu słynnej Historii Państwa Rosyjskiego Mikołaja Karamzina, popularność wolnościowych liryków Puszkina). Młody poeta reaguje, chociaż w sposób bardzo umiarkowany i stonowany, na pewne nastroje opozycyjne i wolnomyślicielskie, w duchu typowego dla jego kręgu, powierzchownego osiemnastowiecznego „oświecicielstwa”, co znajduje swój wyraz w lekturze z jednej strony Hennady Woltera, z drugiej — ody Wolność Puszkina. W tym samym czasie będzie się rozczytywać w Myślach Pascala, w Wyznaniach Rousseau'a, w pracy Chateaubrianda Memoires sur la me et la mort du duc de Berry (Wspomnienia o życiu i śmierci księcia de Berry), wreszcie w dziełach pisarzy niemieckich — Lessinga, a zwłaszcza Goethego i Schillera, którzy wywarli największy wpływ na Tiutczewa jako poetę. Po zdaniu egzaminów i uzyskaniu jesienią 1821 r. stopnia kandydata, Tiutczew rozpoczął (w lutym roku następnego) służbę urzędniczą w Petersburgu, w Kolegium Spraw Zagranicznych. Wkrótce, dzięki protekcji krewnego ze strony matki, hrabiego Aleksandra Ostermana–Tołstoja, poeta objął stanowisko urzędnika rosyjskiej misji dyplomatycznej w Bawarii i przez Moskwę, wraz z udającym się również za granicę opiekunem i protektorem, wyjechał w czerwcu 1822 r. do Monachium. Do kraju wrócił po dwudziestu dwu latach. Lata pobytu za granicą to dla Tiutczewa prawdziwy „wiek męski — wiek klęski”. Jest to wprawdzie okres uzyskania pełnej dojrzałości duchowej, względnej przynajmniej życiowej stabilizacji, rozkwitu twórczości, ale także lata pełne napięć w życiu osobistym oraz niepowodzeń służbowych. Etap kariery dyplomatycznej poety — chociaż w istocie o karierze trudno tu właściwie mówić, bo i serca do tego typu działalności nie miał, i „zasługiwać się” nie potrafił — to praca w misji w stolicy Bawarii, Monachium, w latach 1822– 1837, służba w charakterze pierwszego sekretarza misji rosyjskiej w stolicy Królestwa Sardynii, Turynie, do połowy roku 1839, wreszcie okres korzystania z urlopu, a następnie zwolnienia ze służby w resorcie spraw zagranicznych, w wyniku lekceważącego niepodjęcia pracy. Kilka następnych lat, aż do września 1844, spędził Tiutczew w Monachium. W okresie tym, podobnie zresztą jak i w latach późniejszych, burzliwe życie uczuciowe Tiutczewa ogromnie komplikowało jego sytuację osobistą i rodzinną, już i tak ze względów materialnych trudną. Najpierw żywił gorące, długo jeszcze trwające uczucie do młodziutkiej hrabianki Amalii von Lerchenfeld, która w roku 1825 poślubiła monachijskiego kolegę poety, barona Aleksandra Krüdenera. W roku 1826 Tiutczew ożenił się z Eleonorą Peterson, z domu hrabianką Botmer, wdową po rosyjskim dyplomacie w Weimarze, z którą miał trzy córki. Jeszcze za życia żony Tiutczew związał się uczuciowo z Ernestyną Dörnberg, z domu Pfeffel, żoną barona Fritza Dörnberga, którą po– znał na początku 1833 r. i która wkrótce potem owdowiała. Po kilkuletnim, powodującym liczne komplikacje, chociaż ukrywanym romansie, przerwanym przeniesieniem się z Monachium do Turynu, owdowiały poeta wziął ślub z Ernestyną w lipcu 1839 r. Z nowego małżeństwa urodziło się troje dzieci. Nie mniej istotne znaczenie miały te dwa lata dla życia duchowego pisarza, formowania się jego postawy ideowej i rozwoju twórczego. Służba dyplomatyczna w Niemczech i we Włoszech, kontakty z reprezentantami kół dworskich i rządowych kilku krajów zachodnich, podróże po Europie pozwoliły Tiutczewowi dobrze wejść w problematykę polityczną epoki, którą charakteryzowały z jednej strony ustalenia Kongresu Wiedeńskiego i zasady Świętego Przymierza, z drugiej — europejskie ruchy narodowe i wolnościowe. Zarówno wtedy, jak i przez wszystkie dalsze lata swego życia, żywo reagował na sprawy polityczne i zabierał głos jako publicysta i poeta. W pierwszych latach pobytu za granicą pozostaje Tiutczew na tych samych co w Rosji pozycjach, wyznaczanych przez ideologię wczesnego dekabryzmu z kręgu Związku Pomyślności: jest przeciwnikiem despotyzmu i prawa pańszczyźnianego, przeciwstawiając im zasadę konstytucjonalizmu, równości, swobód obywatelskich i tolerancji, ale nie wychodzi przy tym poza ramy postawy legitymistycznej, arewolucyjnej. Zarówno system poglądów ówczesnych, jak i kierunki ich dalszego rozwoju pod koniec lat czterdziestych, kiedy to wobec wydarzeń Wiosny Ludów poeta zajmie i w wierszach, i w pracach publicystycznych stanowisko wyraźnie zachowawcze, wyznaczone przez przyjęcie założeń słowianofilskich, a nawet panslawistycznych, dobrze ilustrują trzy powstałe w ciągu Jat 1826–1831 utwory poetyckie o tematyce politycznej: 14 grudnia 1825, Na wzięcie Warszawy (Jak Agamemnon na ołtarze….) oraz. Tarcza Olega. W pierwszym całkowite potępienie „zbrodni” rewolucjonistów z 34 grudnia i pełna aprobata dla sprawiedliwej kary łączy się z wyraźnym oskarżeniem samowładztwa jako źródła j przyczyny samej „zbrodni” oraz przedstawieniem w przejrzyście deprecjonującym sensie istniejącego, nienaruszonego porządku jako „wiecznego bieguna”, „góry lodowej” i „żelaznej zimy”. Wiersz drugi „rodzoną córą” Słowiańszczyzny czyni Polskę, właśnie w 1831 roku złożoną w ofierze. Poeta stawia historiozoficzną tezę, że „fatalny cios”, jaki musiała Rosja zadać, był równie niezbędny, jak tragedia ofiary, dla osiągnięcia przyszłych losów zjednoczonych — oczywiście wokół Rosji — narodów słowiańskich, że ofiara ta, nie będąc daremną, posłuży także dobru i wolności samej Rosji. Wreszcie o dalszym rozwoju Tiutczewowskiej koncepcji politycznej w stronę wielkomocarstwowej, panslawistycznej ideologii mówi utwór trzeci, przypominający i aktualizujący, w związku z udziałem Rosji w konflikcie z Turcją na Bałkanach i Bliskim Wschodzie, zanotowaną w latopisach legendę o zawieszeniu przez księcia kijowskiego Olega tarczy z herbem Rosji na wrotach Konstantynopola, co ma być symboliczną zapowiedzią przyszłych, ważnych dla całego świata słowiańskiego, wydarzeń na syna terenie. Decydujące dla poety znaczenie miało wejście w środowisko intelektualne Niemiec, co sprzyjało jego mocniejszym niż dotychczas powiązaniom z kulturą tego kraju. Stosunki służbowe, względy rodzinne (obie żony Niemki), więzi przyjacielskie, wreszcie własne zainteresowania naukowe i literackie — wszystko to uczyniło Tiutczcwa najbardziej chyba „germanofilskim” przedstawicielem dziewiętnastowiecznej kultury rosyjskiej. Sprzyjały temu i liczne, żywe kontakty osobiste z monachijskim środowiskiem uniwersyteckim, zwłaszcza z ryderykiem Schellingiem, i zażyła znajomość z Henrykiem Heinem, przygotowana wcześniejszymi i umacniana podejmowanymi nadal lekturami i tłumaczeniami jego utworów, i oczywiście stałe obcowanie z niemiecką myślą filozoficzną i życiem literackim — poprzez ludzi i książki. Okoliczność ta zaważy w sensie istotnym na światopoglądzie poetyckim Tiutczewa, wpłynie w sposób oczywisty na charakter jego twórczości lirycznej. W ciągu tych ponad dwudziestu lat Tiutczew nie przestaje nadał być pisarzem, chociaż jego udział w życiu literackim kraju, mający swe początki jeszcze w okresie studiów uniwersyteckich w latach 1819–1821, jest właściwie minimalny, a twórczość pozostaje najpierw przez długi czas szerzej nie znana, a potem nie doceniana. Tymczasem lata 1820– 1830 są okresem wielkiej aktywności twórczej pisarza i prawdziwego rozkwitu jego talentu, dzięki czemu rosyjska poezja romantyczna zostaje wzbogacona o wartości szczególnie cenne, zdobycze prawdziwie przełomowe, chociaż w związku z nieobecnością Tiutczewa w Rosji i jego programowym lekceważeniem własnej poezji oraz niechęcią do jej ujawnienia nieprędko jeszcze uświadomi to sobie krytyka rosyjska. Dlatego też tak ważne znaczenie miała akcja kilku pisarzy i przyjaciół poety, która doprowadziła do tego, że w latach 1836– 1840 ogłoszono w czasopiśmie „Sowriemiennik” pewną ilość jego wierszy, co przywróciło go niejako poezji rosyjskiej i przygotowało powrót do kraju oraz do życia Iiterarkiego w roku 1844 Przyjazd z rodziną do Rosji nie od razu przyniósł Tiutczewowi ostateczną stabilizację życiową. Po karnym zwolnieniu ze służby w resorcie spraw zagranicznych i pozbawieniu go w roku 1841 rangi szambelana znajdował się długo w niejasnej sytuacji służbowej i trudnych warunkach materialnych, i dopiero w roku 1845 został ponownie zaangażowany w swoim ministerstwie uzyskując także przywrócenie godności. Od roku 1848 przez lat dziesięć pełnił funkcję starszego cenzora, przejawiając przy tym dużą tolerancję i umiarkowanie. Swe doświadczenie cenzorskie uogólnił w śmiałym, zawierającym praktyczne wnioski, memoriale o stanie cenzury w Rosji, przedstawionym ministrowi w roku 1858; w związku z tym chyba został powołany na przewodniczącego Komitetu Cenzury Zagranicznej. To stanowisko zachował aż do końca życia, a więc przez lat piętnaście, mimo przeniesienia się w roku 1863 z Komitetu do resortu spraw wewnętrznych i licznych konfliktów z kierownictwem tego ministerstwa oraz urzędu cenzury. Obowiązki zawodowe, niezbyt absorbujące, chociaż niekiedy dla poety z wymienionych już powodów uciążliwe, pozostawiały mu wiele czasu i stwarzały szereg sposobności intensywnego uczestniczenia w petersburskim życiu towarzyskim, w którym wkrótce Tiutczew zdobył i przez długie lata utrzymywał miano „ulubieńca salonów”. Tej wziętości nie zaszkodziły bynajmniej nowe komplikacje w jego życiu osobisto–rodzinnym, których i w tych latach los mu nie poskąpił. Jeszcze przed rokiem 1850 poeta poznał koleżankę swych starszych, uczących się w Instytucie Smolnym córek, Helenę Dienisjewą; od połowy roku 1850 datuje się związek poety z Heleną będący wynikiem bardzo silnego, obustronnega namiętnego uczucia. W ciągu czternastu lat, aż do śmierci Dienisjewej w sierpniu 1864 r., Tiutczew miał faktycznie dwie rodziny, z nowego związku bowiem zrodziło się troje dzieci. Układ ten, stawiając Dienisjewą w niezwykle trudnej sytuacji i będąc źródłem jej ciężkich przeżyć (zmarła zresztą na gruźlicę, podobnie jak dwoje jej dzieci w rok po matce), był przyczyną zrozumiałego rozdarcia wewnętrznego poety, wywołanego dramatycznym zawęźleniem się przyziemnych spraw życiowych, komplikacji uczuciowych oraz kwestii etycznych. Śmierć Heleny, którą poeta przeżył bardzo ciężko, oraz unormalizowanie stosunków z własną rodziną nie zmniejszyły jego poczucia winy i rozdarcia psychicznego. Ostatnie lata życia przynoszą mu dalsze tragedie osobiste; poczynając od roku 1866 umierają matka poety, jego starszy syn Dymitr, brat Mikołaj oraz młodsza córka, Maria. Wreszcie od końca roku 1872 sam poeta zaczyna wchodzić w ostatnią fazę własnej „smugi cienia”. Najpierw traci władzę w lewej ręce, odczuwając równocześnie silne bóle głowy i kłopoty ze wzrokiem; wkrótce potem dostaje wylewu i paraliżu połowy ciała; po drugim ataku żyje jeszcze ponad miesiąc. Zmarł 15 lipca 1873 r. w czasie pobytu na letnisku w Carskim Siole. Okres petersburski, tak dramatyczny w planie osobistym, obfitował również w wydarzenia nie mniej istotne dla Tiutczewa jako ideologa i poety. Właśnie w tych latach ważnych wydarzeń i procesów zachodzących w życiu politycznym i społecznym Rosji i Europy, pisarz, nie porzucając stosowanych już dawniej poetyckich sposobów wypowiedzi, podejmuje się wprost działalności polityczno–publicystycznej i reaguje bezpośrednio i jako poeta, i jako publicysta — za pośrednictwem artykułów, memoriałów, korespondencji — na takie sprawy, jak polityka Zachodu wobec Rosji, Wiosna Ludów, wojna krymska, zagadnienia cenzury; powstanie styczniowe, sprawy bałkańskie czy Komuna Paryska. Właśnie w nawiązaniu do takich konkretnych wydarzeń powstają, obok niezwykle charakterystycznych wystąpień poetyckich na aktualne tematy polityczne lat 1848, 1854/55, 1883, jego podstawowe prace publicystyczne. Na opisywane tu lata przypada także okres nowej aktywności twórczej poety. Nadal wprawdzie nie uczestniczy bezpośrednio w życiu literackim, nic dba o własną pisarską reputację. Przeżywa zresztą przypływy i odpływy natchnienia poetyckiego, a są całe okresy (1841–1849), kiedy nie ukazuje się ani jeden jego wiersz. Jest więc praktycznie nie znany, mimo pierwszego „odkrycia” w roku 1836, i potrzeba dopiero nowej inicjatywy, znów z kręgu „Sowriemiennika”, aby wprowadzić go na rynek literacki. Kolejno więc po sobie następują: poważny artykuł o wierszach Tiutczewa pióra Mikołaja Niekrasowa (1850), pierwszy wybór jego utworów zredagowany przez Iwana Turgieniewa (1854) i poprzedzony kilkoma publikacjami czasopiśmienniczymi, wreszcie dalsze wypowiedzi krytyczne i nowe, chociaż rzadkie, przypadki ogłaszania poszczególnych utworów. W roku 1868 zięć Tiutczewa, Iwan Aksakow, wraz z młodszym synem poety, Iwanem Tiutczewem, przygotowują i ogłaszają drugie wydanie liryków — ostatnie za życia pisarza. Ale i te przedsięwzięcia nie stanowiły jeszcze o właściwym, prawdziwym odkryciu wartości dzieła poetyckiego Tiutczewa dla ojczystej literatury; nastąpiło ono dopiero wiele lat po śmierci pisarza. * * * * Tiutczewowskic dzieło poetyckie, objętościowo niezbyt obfite (na spuściznę liryczną poety, jeśli nie liczyć tłumaczeń, tekstów obcojęzycznych, wierszy okolicznościowych czy rymowanych wypowiedzi publicystycznych, a także juweniliów, składa się około dwustu, i to przeważnie miniaturowych raczej, wierszy mieszczących się w jednym, niewielkich rozmiarów tomie), jednolite w swej zawartości treściowej i ukształtowaniu stylistyczno– obrazowo–gatunkowym, stanowi na tle całej poezji rosyjskiej zjawisko bardzo indywidualne, nie mające analogii. Istota tego zjawiska polega nie tylko na tym, że twórca nasz zajmował takie, a nie inne miejsce w życiu literackim swego kraju, że tak właśnie, a nie inaczej traktował swoją poetycką działalność, że przez czas długi pozostawał w cieniu swoich „rywali” — wielkich i głośnych prawodawców romantycznej poezji rosyjskiej, Puszkina i Lermontowa. Tiutczew jako poeta (a poza liryką, publicystyką i epistolografią nie wypowiadał się w ogóle w innych gatunkach piśmienniczych) jest twórcą specyficznej odmiany poezji lirycznej: jednolitej w bardzo osobistym, indywidualnym nacechowaniu, oryginalnej w swobodnym a twórczym syntetyzowaniu wszystkich najwartościowszych zdobyczy zarówno klasycystycznej, jak i romantycznej poetyki, głębokiej w uniwersalizmie swoich tematów. Owo indywidualne, Tiutczewowskie właśnie piętno odbija się na każdym wierszu poety, niezależnie od tego, któremu ze stałych tematów–kluczy tej liryki poświęcony jest utwór. A takich głównych tematyczno–obrazowych typów wypowiedzi poetyckich jest w tej liryce cztery: świat natury, miłość, rzeczywistość polityczno–społeczna w wymiarze teraźniejszości i historii, wreszcie — człowiek wobec podstawowych kwestii życia, jednostka ludzka wobec bytu materialnego i duchowego, świata wartości etycznych i estetycznych, wobec fundamentalnych zagadnień antropologii. By ukazać z jednej strony ową właśnie znamienną jednolitość Tiutczewowskiej poezji, z drugiej zaś jej ciążenie ku tym głównym tematom, skupianie się wokół określonych problemowych centrów obrazowo–sytuacyjnych, w obecnym wyborze najwartościowszych liryków poety, obejmującym około połowy całej jego oryginalnej spuścizny, odstąpiono od tradycyjnego układu chronologicznego na rzecz właśnie ujęcia typologicznego, tematyczno– problemowego. Całość tedy wybranych wierszy ujęto w czterech kręgach, które by można opatrzeć hasłami wywoławczymi: przyroda, miłość, ideologia, filozofia; w ich zaś obrębie dopiero uwzględniono zasadę czasowego następstwa aktów twórczych, a więc tym samym czynnik ewolucyjności, rozwoju myślowego czy artystycznego w czasie, zmienności bądź stałości. Pomijając przeto ów aspekt temporalno–rozwojowy, wyeksponowany zresztą w części opisowo–historycznej naszego posłowia (czas powstania poszczególnych utworów lokalizują przecież podawane przy każdym tytule daty napisania wiersza i ogłoszenia go drukiem), przedstawmy tu, na zakończenie tego krytycznoliterackiego komentarza do samych wierszy, krótką charakterystykę każdej z owych grup utworów; niech zresztą one same, w takim właśnie, a nie innym układzie i porządku zamieszczone, mówią czytelnikowi polskiemu za siebie, niech tak właśnie całą spuściznę wielkiego poety oraz jego samego jako człowieka i twórcę charakteryzują. Jedną z głównych właściwości Tiutczewowskiego widzenia natury jest przeświadczenie o jej żywym, uduchowionym charakterze. Tu właśnie tkwi źródło wszystkich „uosobień” jego świata ożywionego, opisów pejzażu utrzymanych w charakterystycznej animizującej manierze, personifikacyjnych, „upsychicznionych” wizerunków zwierząt, roślin czy zjawisk atmosferycznych, rozwiniętych paralelizmów zbliżających czy wręcz utożsamiających naturę ze sferą życia człowieka, wreszcie obrazowych ujęć sytuacyjnych oraz akcji rozgrywających się w pełnej napięć, konfliktów i dramatów przyrodzie. Przyroda ta jest nie tylko żywa, pełna ruchu i rozwoju; jest ona także siłą potężną, samodzielną, wieczną, niezależną od swego Stwórcy. Poezji tej nieobca jest postawa panteistyczna, łącząca się z żywiołowym materializmem czy pogańskim wprost kultem natury, oraz swoiste, dialektyczne pojmowanie tejże natury jako siły wiecznie zmiennej, odnawiającej się stale, pełnej równocześnie kontrastów i przeciwieństw. Stąd przyroda Tiutczewa może z jednej strony dać człowiekowi poczucie jedności, spełnienia, szczęścia, udziału w „życiu boskim i kosmicznym”, a także uwolnienia się od strachu przed śmiercią, z drugiej jednak jawi się mu jako siła obojętna wobec jego losu, a nawet nieprzyjazna, budząca niepokój i grozę. Takie widzenie przyrody, wszechobecnej i wszechwładnej, przedstawianej najczęściej w momentach przełomowych (wiosna, jesień, burza, noc), ujawniających kosmiczny wymiar ziemskiego bytowania człowieka, ma doniosłe skutki w sferze kształtu artystycznego tej liryki, zwłaszcza jeśli idzie ojej ukomponowanie treściowo– obrazowe oraz o kształt stylowy (liczne paralelizmy, układy „lustrzane”, osobliwości tropiki i składni, instrumentacja foniczna). Poezja rosyjska ma niewielu takich twórców, którzy by jak Tiutczew poświęcili aż tyle uwagi sferze uczuć, jakie rodzą się, rozwijają i spełniają między mężczyzną a kobietą, między dwojgiem zainteresowanych sobą, a także na siebie skazanych ludzi. Oczywiście decydującą rolę odegrało to, że sfera ta była ważnym czynnikiem w życiu osobistym samego twórcy, że nurt życia uczuciowego toczył się w nim wartko, przy tym w sposób kręty i burzliwy. Ale nie bez znaczenia był tu fakt, iż Tiutczew tworzył w czasie dojrzałego romantyzmu, że miał już za sobą doświadczenia twórcze swych poprzedników, że w Rosji istniała już wysoka kultura literacka i tradycja artystycznej eksploracji tych właśnie, pokładów psychiki oraz sposób ich poetyckiej konkretyzacji. Ale nie umniejsza to znaczenia i zasług poety, który w tej dziedzinie zrobił istotny krok naprzód i okazał się śmiałym nowatorem. Jednym zaś z takich ważkich osiągnięć stało się odtworzenie w cyklu erotyków wszystkich możliwych stadiów uczucia miłości, przedstawienie najrozmaitszych jej faz i odcieni: od najbardziej nieśmiałych, nie uświadamianych jeszcze stanów gotowości do przyszłego uczucia, poprzez wszystkie pośrednie sytuacje zauroczenia owym „ty”, złączenia się z nim w pełni, aż do fazy, w której uczucie miłości przeradza się w swą antytezę — niechęć, wrogość, staje się źródłem cierpienia i życiowej klęski, siłą destrukcyjną, fatalną dla życia obojga partnerów. W twórczości wcześniejszej zaznaczyła się charakterystyczna dominanta Tiutczewowskich erotyków: decydująca rola, jaką spełnia partnerka podmiotu lirycznego oraz jej świat wewnętrzny. I na tym polega drugie wielkie osiągnięcie Tiutczewa w owej dziedzinie: uczynił on kobietę i jej świat wewnętrzny momentem centralnym swej liryki, ją właśnie wykreował na główną bohaterkę miłosnego dialogu, w którym zresztą jest ona stroną słabszą, przegrywającą, bardziej tragiczną, odczuwającą mocniej zgubne skutki i niszczycielską siłę tego uczucia. Ten nowy, odkrywany przez „ja liryczne” świat wchodzi na trwałe do wierszy poety, przeobrażając równocześnie ogólną tonację, atmosferę, akcesoria tła utworów. Bohaterowi lirycznemu dane było przeżyć jeszcze inne doświadczenie w tej dziedzinie: miłość późną, w jesieni życia, która w jeszcze większym stopniu niż wszystkie wcześniejsze stany uzmysławia dialektyczne skomplikowanie tego uczucia z tragicznym finałem włącznie — śmiercią ukochanej osoby. Poeta przeżył bardzo silnie chorobę i śmierć Heleny Dienisjewej, co znalazło swój artystyczny wyraz w kilku wierszach z lat 1864–65, opartych wprawdzie na realnych okolicznościach tej tragedii, ale wychodzących swym uogólniającym charakterem daleko poza jej realia. Pokazują one sytuację oraz stany psychiczne człowieka będącego świadkiem ostatnich chwil umierającej osoby, przyzwyczajającego się już za życia do pełnej i ostatecznej samotności, jaka czeka nas w mogile. Jest rzeczą zrozumiałą, że człowiek pokroju Tiutczewa, a równocześnie poeta reprezentujący taki właśnie jak on typ działalności literackiej, uczynił problematykę polityczną jednym z ważnych, niekiedy wręcz dominujących motywów swej twórczości. Wiersze o tej tematyce stanowią aż jedną czwartą całego dorobku poetyckiego, są więc jego częścią nieodłączną i przedstawiającą, podobnie jak pozostałe cykle tematyczne, dużą wartość dla zrozumienia osobowości poety. Są one prawdziwym świadectwem jego poglądów idcowych, autentycznym wyrazem dokonującej się w ciągu półwiecza ewolucji postaw wobec współczesności, uderzającym szczerością i bezpośredniością zapisem przeświadczeń i wahań, przenikliwości i pomyłek, przewidywań i rozczarowań poety–polityka, bacznie śledzącego współczesną rzeczywistość Rosji i Europy szeregu dziesięcioleci wieku XIX. Uderza zarówno duża rozpiętość tematyczna tej swoistej poetyckiej publicystyki, jak i znaczne zróżnicowanie sposobów wypowiedzi oraz skali środków artystycznych. Tiutczew z zasady omijał tzw. problematykę społeczną — albo jej w ogóle wokół siebie nie dostrzegał, albo też świadomie unikał, na przekór tendencjom dominującym w ówczesnej literaturze. Do zupełnej więc rzadkości należą u niego wiersze, w których spotkać można wyraźniejsze przejawy troski obywatelskiej o lud wiejski, zainteresowania jego losem i przyszłością, umiejętności odtwarzania i w ogóle dostrzegania „niskich” społeczno–obyczajowych stron rzeczywistości. Nawet jednak w tych nielicznych wierszach poeta nie umiał wyjść poza ujęcia deklaratywne oraz ogólnikowe, dalekie od „przyziemnej” konkretności i przedmiotowej szczegółowości obrazy, od których szybko przechodził na płaszczyznę problemów ogólnoludzkich, uwzględniając raczej ich aspekt etyczny i religijny i zmierzając ku wnioskom natury egzystencjalnej. Jako rasowy homo politicus występuje poeta w swych licznych wierszach zawierających reakcję na określone przejawy tak zawsze interesującej go rzeczywistości oraz niedawnej, świeżej wciąż jeszcze, przeszłości. Wiersze o tematyce politycznej, tak liczne w dorobku poety, reprezentują nie tylko szeroką skalę tematyczną i bogactwo problemowe. Są one także zróżnicowane w swojej tonacji uczuciowej, zabarwieniu emocjonalnym, różnią się również znacznie sposobami artystycznej konkretyzacji treści ideowych. Większość może być rzeczywiście uznana za rymowaną, dla doraźnych skutków uprawianą publicystykę: są to zwłaszcza te wiersze, które powstawały pod bezpośrednim impulsem czy jako reakcja poety na wydarzenia bieżące. W nich też najczęściej ucieka się on do ironii czy inwektywy, do sformułowań ostrych i stwierdzeń przesadnych, zmierzających do osiągnięcia doraźnego agitacyjnego celu. Zestarzały się też one bardzo szybko, podobnie jak wszystkie polityczne deklaracje i prognozy poetyckie, które nie sprawdziły się zupełnie już za życia Tiutczewa. Ale jest też pewna grupa utworów, w których zamiast deklaratywnych ocen, gotowych wniosków, tanich retorycznych efektów i żenujących swą krótkowzrocznością przepowiedni czy przewidywań znajdujemy uderzające prawdziwością i autentycznością przeżycia i nastroje, temperaturę emocjonalną, szczerość, znamionujące rzeczywistą obywatelską troskę o sprawy otaczającego poetę świata, o podstawowe imponderabilia ludzkiej egzystencji — wiersze będące wynikiem dojrzałej, mądrej refleksji myśliciela oraz przejawem prawdziwej sztuki słowa poetyckiego, operującej obrazami o dużej nośności treściowej. Obok niezwykłego pod względem siły wyrazu artystycznego wiersza Morze i granit czy tych nielicznych utworów, jakie uznać można za przejawy obywatelskiej poezji „społecznej”, będzie to jakże bardzo Tiutczewowski i rosyjski zarazem epigramat z roku 1866 o incipicie: Nie sposób pojął jej rozumem…. Utwory te mają dla czytelnika podwójne znaczenie: jako autentyczne świadectwa głębokiej refleksji poety– myśliciela nad toczącym się obok niego nurtem życia zbiorowości ludzkiej oraz jako ujawniające się w jednostkowym, właśnie tym indywidualnym odczuciu ogólniejsze nastroje, obawy, rozterki, dążenia oraz idee współczesnych Tiutczewowi ludzi. Tym natomiast, co stanowi część tej poezji zasadniczą i najważniejszą, co jest równocześnie w dziejach liryki rosyjskiej najbardziej Tiutczewowskie, własne i oryginalne, są jego wiersze „światopoglądowe”, wynik artystycznej konkretyzacji wysiłku intelektualnego, poetycki raptularz perypetii duchowych, literacki zapis bogatego i mocno pulsującego życia wewnętrznego. Znajdowało ono oczywiście swoje ujście we wszystkich dziedzinach jego działalności oraz pracy umysłowej, wyraz jednak najpełniejszy znalazło w tych wierszach, które słusznie zapewniły Tiutczewowi miano pierwszego i najwybitniejszego rosyjskiego poety–filozofa, poety myśli. Było kilka czynników, które zadecydowały o tym, że to właśnie Tiutczew został prawdziwym twórcą i głównym reprezentantem tego typu twórczości. Rówieśnik wielkich poetów romantycznych, a równocześnie twórca, który w odróżnieniu od nich żył długo, stając się świadkiem wielu późniejszych wydarzeń oraz procesów lat czterdziestych i sześćdziesiątych, jak żaden z nich tkwił w samym gąszczu spraw współczesności. Lata spędzone za granicą, bezpośrednie, osobiste kontakty z przedstawicielami nauki i sztuki europejskiej uczyniły go szczególnie podatnym na to, co się w życiu intelektualnym działo. Wreszcie wśród twórców rosyjskich Tiutczew był tym pisarzem, który po pierwsze, wszystkie sprawy współczesności mocno przeżywał i tak żywo na nie reagował, po wtóre zaś — tylko jemu dany został ów tajemniczy dar takiego właśnie talentu, genialna umiejętność poetyckiego widzenia oraz artystycznego wyrażania swych odczuć. Umiejętność owa, będąca takim właśnie darem, pozwalała w jednym akcie twórczym osiągnąć syntezę pracy intelektu i uczucia, refleksji i nastroju, myśli i wyobraźni. To ona właśnie sprawiła, że jeśli nawet impulsem do powstania wiersza był akt umysłu — refleksja ogólniejsza, wynik obserwacji poszczególnych faktów życiowych, doświadczeń czy rozważań — przechodził on niejako przez studium uczucia, nastroju lub wrażenia i dopiero w tej postaci był ujmowany w kształt obrazowy, poetycki. Że z drugiej strony wszystkie przejawy życia emocjonalnego, nie tracąc bynajmniej swego spontanicznego charakteru, prześwietlone były jakby myślą, mobilizowały ją do działania, wyzwalały jej aktywność. Poeta więc nie tyle głosi, wykłada pewne prawdy, co przekazuje własne, indywidualne myśli i uczucia, nastroje czy impresje, niekiedy zaś daje ich niesłychanie trafną w swej dociekliwości oraz będącą przejawem głębokiej intuicji poetycką formułę w postaci sądów orzekających czy gotowych aforyzmów. Podobne zresztą cele osiąga w wierszach z ograniczoną funkcją „gotowych” ujęć refleksyjnych bądź zgoła bez nich; stąd wiersze Tiutczewa, nic powstając jako ilustracje określonych tez światopoglądowych czy forma popularyzacji pewnych doktryn filozoficznych, są równocześnie najdoskonalszymi przejawami prawdziwie filozoficznej, „intelektualnej” liryki, najdoskonalszym wykwitem dziewiętnastowiecznej „poezji myśli”. Wiersze tej grupy pozwalają przede wszystkim odtworzyć charakterystyczny poetycki światopogląd pisarza, jego życiowe oraz filozoficzne credo. Z licznych wypowiedzi poetyckich widać, że postawa życiowa bohatera lirycznego oscylowała między dwiema skrajnościami: całkowitą akceptacją życia w jego doczesnym, realnym kształcie a stałym lękiem, poczuciem zagrożenia, przeświadczeniem o kruchości otaczającego nas świata, znikomości oraz nicości człowieka wobec silniejszej odeń, mądrzejszej i wiecznej przyrody. Obok więc charakterystycznych hymnów ku czci natury są także utwory o odmiennym, wręcz przeciwstawnym wydźwięku. Przyroda w nich to już nie azyl dla szukającego pełni i harmonii człowieka, nie jego „wielka Macierz”, lecz groźna, przerażająca swą obojętnością siła. Owa kruchość ludzkiej egzystencji zarówno w wymiarze społecznym, jak i indywidualnym skłania bohatera lirycznego do konstatacji, iż życie to w istocie tylko przejście do śmierci, stan ciągłego zagrożenia, paraliżujący wszelkie dążenia i wysiłki człowieka. Nie poprzestał oczywiście poeta na tych — dosyć przecież oczywistych i ostatecznie nienowych spostrzeżeniach i wnioskach. Jak przystało na prawdziwego myśliciela, szukał i dla siebie, i dla swoich czytelników jakichś rozwiązań. Jedno z nich podsuwał teologiczny punkt widzenia na gnębiące go sprawy; nie pominął owego punktu, chociaż w życiu nie przejawiał żywszych i głębszych związków z religią. Próbował więc spojrzeć na nie z metafizycznej perspektywy, w wymiarze transcendencji, chociaż i tu uwidocznia się niezdecydowanie oraz charakterystyczne rozdarcie między dwiema możliwościami; odzwierciedlają to dobrze takie utwory, jak Przebłysk, Choć moje gniazdo jest w dolinie…., Natchniona, wieszcza duszo ma…. Raz zdobywa się poeta na heroiczny wysiłek pełnej i ostatecznej negacji pierwiastka duchowego w świecie przyrody i stwierdza bezsens modlitwy (/ czucia nie ma pod powieką….), kiedy indziej, kończąc zawarte w wierszu Nasz wiek oskarżenie ludzi swego pokolenia o sceptycyzm i brak pokory oraz wiary, zamyka go modlitewną konkluzją człowieka stojącego przed zamkniętymi drzwiami innego, lepszego świata: Wpuść mnie! Ja wierze, Boże mój, Przyjdź więc na pomoc memu niedowiarstwu. W jego wizji przyrody nie ma miejsca na Stwórcę; poeta widzi ją w kategoriach zupełnie laickich, niczym antyczny poganin. Ale równocześnie, zwłaszcza w utworach z ostatniego okresu życia, będących do tego wynikiem dojrzałej, głębszej refleksji nad człowiekiem i światem, pierwiastki religijne — zarówno teologiczne, jak i w postaci elementów obyczajowych i obrzędowych — pojawiają się stosunkowo często, pełniąc ważną funkcję ideową. O wiele jednak częściej niż w metafizyce szukał poeta odpowiedzi na dręczące go pytania w tej właśnie poetyckiej filozofii przyrody. I właśnie jako twórca owej charakterystycznej filozofii natury oraz najbardziej właściwych poezji sposobów jej artystycznej konkretyzacji wszedł Tiutczew na trwałe do dziejów literatury rosyjskiej i światowej. * * * Nie dziwota tedy, że i niezwykła osobowość tego poety, i jego poetyckie dzieło spotkały się ze szczególnym zainteresowaniem także u nas, w Polsce. Odkryty tu stosunkowo późno, bo dopiero na początku XX wieku, stał się jednak odtąd Tiutczew twórcą wielce cenionym, tłumaczonym i wydawanym wielokrotnie, a zainteresowaniem darzyli go nie tylko czytelnicy, lecz także profesjonaliści — liczni translatorzy, krytycy, wydawcy oraz historycy literatury. Istnieje zresztą coś, co można by określić jako „polskie tiutczewoznawstwo” literackie i naukowe i co może się już stać obiektem osobnej krytycznej refleksji i oceny; nie czas tu jednak i nie miejsce nawet na najbardziej pobieżne sygnalizowanie spraw z tego kręgu. Niech więc niniejsza, tym razem dwujęzyczna, edycja wierszy poety da przynajmniej ogólne wyobrażenie o tym, jak w Polsce Tiutczewa czytano, tłumaczono, rozumiano i przyjmowano. A czytelnika zainteresowanego, pragnącego dowiedzieć się czegoś więcej o tym twórcy, dotrzeć zarówno do innych utworów, jak i do dalszych szczegółów jego „polskiej sławy”, pozostaje nam tylko odesłać do odpowiednich naszych wcześniejszych wydań tej poezji oraz obszerniejszych opracowań krytycznych. Ryszard Łużny Każdy wiersz opatrzony został dwiema datami, umieszczonymi u dołu, z lewej strony; data pierwsza oznacza czas powstania utworu (niekiedy przypuszczalny, stąd znak zapytania w nawiasie), druga — rok, w którym tytuł ten ukazał się po raz pierwszy drukiem.