Miron Białoszewski > Poezja > Mylne wzruszenia "Mylne wzruszenia" Powrót "Babie odnowił się obraz" "Doświniara" "Fidrygał (życiowy)" "Gandorka" "Głos przebudzącej na poczekaniu na mąż 28 lat jawy z nim w nocy" "Jak podejść do siebie" "Kociunia" "Leżenia" "Los? Co? Los?" "Najpełniejsze życie kocownicze" "Niecierpliwość" "Obrachunek z obserwunku gołąbkowego" "Polski odruch historyczny" "Przypomnienie sobie zwierzeniasiostry siostrze sanatorium" "Rwanie się w gościach do czegoś" "Stefka Orliczka" "Swoja niełaska" "Szumię (raz)" "Szumię (dwa)" "Walora" "Babie odnowił się obraz" weszli do mieszkania Zimna mówi - a pani nie wierzy? - nie wierzę - a jakby u pani tak się odnowił? - to bym uwierzyła "Doświniara" sniło się Luśce mienie bycia rewolucji w kościele jak jej mąż nie chciał wyjść z kościoła a ksiądz pełno ministrantów świcznikiem czy czymś lu! po główeczkach kolejno to samo się śnite Baśce miane byćz góry księdzem pełno ministrantów świecznikiem czy czymś lu! po główeczkach no i co? no i co? no i śnio do spóły bo Baśka jeszcze raz dośniwaśnite i przez Luśkę i przez Mirę i w ogóle dośniewa po obydwóch chociaż wszystkie trzy są dorosłe "Fidrygał(życiowy)" wiatrak na chłód na chód ru- szyć noc na całego śpiu bo muchy budzą a drzwi są ale myszy wlatują budzą a spać trzeba przed muchami z myszami wcale nie trzeba ale z oddechami bo lato chłodem rusza nie od razu a myszom o chłód chodzi zanim się rozejdzie potem się rozejdą lato i muchy a ludzie i myszy w drugą stronę tamto zdechną to odetchną "Gandorka" wydzierała legendy z geby złote zęby biły kazała Gandorowi zapisać się na folgzdojcza ale go nie przyjęli nie miał dzieci miał guzy na głowie zlał się w kościele gromnicą ludzie się dziwili jak się przodem upaskudził "Głos przebudzącej na poczekaniu na mąż 28 lat jawy z nim w nocy" - lwy mnie jadły w kościele w Nowym Bytomiu jużmi zjadły nogi - cicho cholero jedna druga w nocy - jej na te lwy snu - to ona zawsze te sny jej mać "Jak podejśćdo siebie" od strony jarzebin? najpierw przez dziurkę w smutnym położeniu (się na łóżku werandy) potem tę dziurkę tak wierciłem tak do jarzębin i do siebie podchodziłem aż doszło do tego że doszły isię samemu do siebie "Kociunia" chodziła zaglądała do garnków - nie gotują maślanki? a później się popiła sprzedawała cztery lipy z krzyżem jak mówili mówiła - nie sprzedałam - nie sprzedałam i biła żelazkiem "Leżenia" 1 naprzeciw nocnych szpar ciemno-ja mieszkanio-ja leżenio-ja 2 leżenie w wydłużanie się bez jednej poprzeczki złości która skraca idzie się tylko na długość idzie się idzie puszcza się w dobrze sobie bycie nie kończy się 3 kiedy leżę nie nadaję się do wstania leżenie zapuszcza korzenie nie wierzę w poruszanie się zawsze do wyrwania zielony 4 takie leżenie-myslenie jak ja lubię to jest niedobre z natury bo niech ja w naturze tak sobie leżę-myślę to zaraz napadnie mnie coś i zje 5 leżąc w łóżku chcę być dobrym przez sen rożnie dużo dobroci leżenie dobroć wygrzewa ale wstanie ją zawiewa "Los? Co? Los?" - no jak? jest wyrównanie? jest wyrównanie? - nie wiem - mówię - może nie wiem - jak byłem jak byliśmy jak byłem jak byliśmy jak byłem to było no jak? jest wyrównanie? - nie wiem może a pan wierzy? - m byłem m yliśmy m byłem m yliśmy m było - a! - ale to człowiek sam bo ccc obiektywność ale jest - a - ale człowiek sam bo ale jest - a "Najpełniejsze życie kocownicze" napad na nierobienie z osłupiająca oszczędności w słup nocujący dzień i noc ten sam co ta sama świadomość wiedzieć a sięnie ruszać "Niecierpliwość" popycham ludzi rzeczy popędzam skracają mi się skracają aż ich nie ma biada mojej uwadze krótkostki życia "Obrachunek z obserwunku gołąbkowego" zawsze grrrr rodząc się pięć gołąbków brodzi w gzyms drugi za jednym trzeci za drugim pierwszy dobrn do rynn przefrrrr przeczep na jako piąty a to przed się okazuje pcha cztery zawsze piąty "Polski odruch historyczny" 15 lat temu duże dzieci dorośli też peronują swojsko co do minuty Warszawa-Miński pół godziny roz...ruchu rozkła- du z miejsca po ciężkim słońcu tłumy z dziećmi kalekami pod miną wejścia w czekanie nie wiadomo z jakimi gotowo- ściami na ostateczności ze szczyptą niepokoju co by się dało mimo wszystko "Przypomnienie sobie zwierzenia siostry siostrze sanatorium" pan Paniec mnie klepnął prawda potem mnie przepraszał skąd mu się to wzięło że klepnął tak się zdziwiłem i ten pan co z nim jest był przy tym był po prostu zdziwiony tym klepnięciem aż mecenas przychodził w tej sprawie tego klepnięcia co się jemu stało tłumaczył chyba mu się zdawało "Rwanie się w gościach do czegoś" przypomniejący się być w sielankościach zrywam się z łańcucha z nagła ganku wystep w niebo, drzewo zanim mamy niemojej i moje - ja mam czego być do niczego a wy do niczego bez wszystkiego ja bez niczego do wszystkiego na chwilę nieba, drzewa przed ich mi zdoniczegowieniem "Stefka Orliczka" trzeba było jej przerwać jak jej przerwać dębiała kartofle obierała korzec do dna - Stefka przestań! szorowała podłogę wydarłaby dziurę - Stefka daj se radę! kocioł z bimbrem podkładała podkładała wyleciała z domem z bimbrem "Swoja niełaska" nawracam siebie że zawrócę sobie w głowie święty mistyk stolikarz na chybił a trafił a opuściły mnie kręcenia to i losów moich nie ma "Szumię (raz)" wieszór od czego pochodzi? od dnia a do czego dochodzi? do tego że ecz sie ciągnie eszumi eszumi póki się nie wyeszumię do tego dochodzi dochodzę "Szumię (dwa)" co ja słyszę? pisze(ę) się bo szumi(ę) "Walora" osiemnaście szpilek z pałeczkami w Boże Ciało biła w łeb i biła miała go jak ćwierć wróble truchlały z mrozu nikomu się gęby nie chciało otworzyć w kościele wtem huk wszyscy za siebie a to Walorka śpiewa Powrót do strony głównej | Powrót do wyboru tomików