Kilcommons Brian Wilson Sarah Mój pies świadczy o mnie Szczenięce lata 1.-7.TYDZIEŃ: MATKA i RODZEŃSTWO Szczenięta uczą się od swojej matki i rodzeństwa zachowań społecznych, zabawy i panowania nad agresją. Szczeniak powinien pozostawać z matką do siódmego tygodnia życia. Choć osierocone szczenię bywa bardzo wzruszające, nie jest jednak najlepszym materiałem na twojego pupila. Pozbawione doświadczeń zdobytych dzięki matce i rodzeństwu może wyrosnąć na trudnego i agresywnego psa. 7-8.TYDZIEŃ: PORA NA PRZEPROWADZKĘ To najlepszy moment na odstawienie szczeniaka od matki. Jest już wystarczająco dojrzały, by przystosować się do nowych warunków. 8.-16. TYDZIEŃ: PORA NA NAUKĘ Początek szkolenia. Rozpoczyna się okres psiego przedszkola. Szczeniak dopiero uczy się uczyć, niech więc ma z tego frajdę. Zatroszcz się o to, by odnosił jak największe sukcesy. Zanim ukończy cztery miesrące, będzie odczuwał silną potrzebę twego towarzystwa. Czas na wprowadzenie polecenia „chodź". Socjalizacja. Skoro tylko lekarz uzna, że szczeniakowi nie grozi już większe niebezpieczeństwo, czas zacząć poznawanie świata. Bierz psa wszędzie ze sobą. Niech pozna jak najwięcej nowych dźwięków, widoków i zapachów. Spędzaj z nim cały wolny czas. Pokazuj mu coraz to nowych ludzi: dzieci, osoby starsze, osoby innych ras. Pasaż handlowy może okazać się wspaniałym punktem obserwacyjnym. Unikaj jednak mocnych wrażeń. Między ósmym a dziesiątym tygodniem życia szczenię przechodzi okres nasilenia reakcji lękowych i jest szczególnie podatne na stres. Nieprzyjemne doświadczenia z tego okresu mogą pozostawić trwały ślad w jego psy- chice. Jeśli twój szczeniak wyraźnie się czegoś boi, zacznij go z tym oswajać dopiero, gdy skończy jedenaście tygodni. Niepewność jest reakcją naturalną; panika nie. Jeśli pies się czegoś wystraszy, nie rozczulaj się nad nim. Pocieszanie tylko pogarsza sprawę. Poczekaj aż podrośnie i dopiero wówczas rozpocznij oswajanie od nowa. 4.-6. MIESIĄC: WIĘCEJ PRACY Dalszy ciąg socjalizacji. Jeśli ktoś rozsądny prowadzi w pobliżu kurs dla szczeniąt, zapisz tam swojego psa. Kuj żelazo póki gorące; niedługo szczeniak podrośnie. Kiedy będzie starszy, nabierze pewności siebie i będzie trudniej go opanować. Bądź wytrwały. Utrudniaj ćwiczenia. Zacznij szkolić psa w nieznanych mu miejscach. Bierz go wszędzie ze sobą. Staraj się nie zmarnować tego czasu. W tym okresie zaczyna się wykształcać stałe uzębienie. 6.-12. MIESIĄC: PORA NA KASTRACJĘ -PIES OSIĄGA DOJRZAŁOŚĆ PŁCIOWĄ Nie zwlekaj z kastracją. Sukom nie potrzeba do szczęścia szczeniąt. Nie musisz czekać, aż pojawi się pierwsza cieczka. Psy nie muszą doświadczyć „swego pierwszego razu". Daj sobie z tym spokój. Rozmnażanie pozostaw hodowcom. Twój wykastrowany pupil spędzi z tobą dłuższy i szczęśliwszy żywot. Kastruję wszystkie moje psy, które nie są przeznaczone do hodowli; gorąco zachęcam was, byście robili to samo. Wkrótce twój szczeniak wyrośnie na dorosłego psa. Psy większych ras dojrzewają później, mniejszych - wcześniej, wszystkie jednak wkraczają w wiek dorosły około dziewiątego miesiąca życia. Jeśli nie udało się do tej pory wykształcić silnej więzi między tobą a psem, w ciągu najbliższych sześciu miesięcy możesz spodziewać się kłopotów. 65 Codzienne obowiązki Opieka nad zwierzętami wyznacza rytm mojego dnia. Pozostałe czynności - pracę, sen, wstawanie z łóżka, gimnastykę i odpoczynek dostosowuję do ich potrzeb. Wstaję rano i wypuszczam psy na dwór. Przygotowuję im śniadanie, wpuszczam je do domu i wracam do swoich zajęć. Kiedy popijam grzanki herbatą, oglądając poranne wydanie wiadomości, od czasu do czasu zdarza mi się podrapać kudłaty łeb psa domagającego się pieszczot na dzień dobry. Zanim usiądę do pracy nad moją książką, idę na spacer do lasu, mając u boku czterech dokazujących kompanów. Psy węszą po śladach, gonią wiewiórki, beztrosko biegają w kółko, uświadamiając mi na każdym kroku, że nigdy nie będę tak dobrze czuł, widział i słyszał jak one. Kiedy pracuję, leżą u mych stóp - czasem się bawią, częściej jednak wygrzewają się w słońcu albo gryzą kość. Kiedy skończę, wstają ze mną, towarzyszą mi do kuchni, łazienki - nie odstępują mnie ani na krok. Na tym polega życie z psem - codzienne obowiązki: czynności, o których się zwykle nie myśli, które są jednak niezmiernie istotne dla zdrowia i dobrego samopoczucia twojego ulubieńca. Nie ma dni wolnych, przerw ani urlopów; nagrodą jest bezwarunkowe przywiązanie twojego psa. Niestety, nie zawsze wszystko dobrze się układa. Pies musi się wiele nauczyć, zanim przestanie zakłócać rytm twojego dnia. Wpojenie mu potrzebnej wiedzy wymaga bardzo dużo czasu. Nie staraj się iść na skróty i nie licz na cud. Wszystko jest kwestią porozumienia. Im lepiej poznasz to wspaniałe zwierzę, tym łatwiej będzie ci je szkolić i sprawować nad nim opiekę. Temu właśnie jest poświęcona ta część książki: jak uczynić wspólne życie przyjemniejszym dla was obu. Dorastanie: "Przedtem taki nie był! " Psy dojrzewają w różnym wieku, sam proces jednak przebiega podobnie. Kiedy pies wkracza w dojrzałość płciową, zmieniają się jego zainteresowania i potrzeby. Trudny wiek zaczyna się zwykle, kiedy pies kończy dziewięć miesięcy. Często odbieram telefony od przerażonych właścicieli dziewięciomiesięcznych psów: "Zawsze do mnie przychodził. Teraz, kiedy go wołam, patrzy na mnie i odchodzi". "Wszystko musi obwąchać. Spacer dookoła bloku zajmuje nam piętnaście minut". "Walczy z innymi psami. Do tej pory żył z nimi w zgodzie". "Zna dobrze polecenie «siad». Ćwiczyliśmy je z nim od małego. Teraz nie chce siadać, zrobił się taki krnąbrny". Co się dzieje? Pies dorasta. Staje się bardziej zaborczy, bardziej stanowczy, bardziej agresywny i niezależny. Wkrótce zacznie szczekać przy drzwiach, podnosić tylną łapę i walczyć o swoją pozycję w domu. Wszystkie te zachowania są jak najbardziej naturalne, choć nie zawsze do przyjęcia. Podobnie jak nastolatek, będzie kapryśny, roztrzepany, niepewny siebie, trudny we współżyciu i niekonsekwentny. Raz będzie się zachowywał jak szczeniak, raz jak całkiem dorosły pies. Na szczęście trwa to stosunkowo krótko. Przeważnie ustępuje, zanim pies skończy dwa lata; w przypadku dużych psów może trwać nieco dłużej. Psy małych ras przechodzą ten etap między szóstym a dwunastym miesiącem życia. Nie będziesz miał żadnych wątpliwości, kiedy to nadejdzie; pies zacznie ci dokuczać na tysiąc nowych sposobów. Zaczyna się próba sił. Zwykle przybiera postać buntu albo zwolnienia reakcji. Kiedy wydajesz psu polecenie, ten ni stąd, ni zowąd spogląda na ciebie tępym wzrokiem, jakby słyszał je po raz pierwszy. Jeśli w ogóle zareaguje, zrobi to niechętnie. Usiądzie, ale nie wcześniej niż po piętnastu sekundach. Jeśli zrobisz ruch w jego stronę, usiądzie natychmiast; w przeciwnym razie będzie gapił się na ciebie, ruszając się jak mucha w smole. Ach, ta młodzież! Nie daj się wyprowadzić z równowagi. Domagaj się posłuszeństwa. Jeśli ustąpisz, pojawią się nowe problemy. Każdy pies musi przez to przejść. Kiedy nasz australijski pies pasterski Caras skończył dziesięć miesięcy, zaczął szczekać w odpowiedzi na każdą komendę. Był posłuszny, ale szczekał. Kesl, bouvier Sary, uznał, że powinien obsiusiać właściciela każdego agresywnego psa, który mu się nawinie. Typowo psia logika: "Siusiam na pana. Pan staje się moją własnością. Wszystko, co do niego należy, jest moje, nie wyłączając tego nieokrzesanego psiego gbura". Tri, nasz King Charles spaniel, postanowił "zapomnieć", co znaczy polecenie "chodź" i oddalał się merdając ogonem. Sprawiał wrażenie, jakby padł ofiarą wybiórczej utraty słuchu. Wszystkie z tego wyrosły. Twój pies też wyrośnie. Bądź cierpliwy, przygotowany na wszystko i nieustępliwy. Żądaj posłuszeństwa. Chwal psa, kiedy cię słucha. Często ćwicz polecenie "leżeć". Etapy wieku dorosłego Rozwój fizyczny przebiega wolniej. Pies od wielu tygodni nie odwija papieru toaletowego z rolki. Zdarza mu się godzinami leżeć spokojnie u twoich stóp. Co się dzieje? Nic takiego. Po prostu pies dorasta. Wiek dorosły psa, rozpoczynający się około drugiego roku życia, dzieli się na poszczególne etapy, podobnie jak wiek szczenięcy. Nie jest tak, że pies dojrzewa i już. Wciąż się zmienia, w zależności od kontaktów z ludźmi i innymi psami, szkolenia, środowiska, charakteru i rasy. Dorosłe psy przywiązują wielką wagę do hierarchii. Chętnie godzą się na twoją dominację, lecz co za tym idzie, nie potrafią obyć się bez przewodnika stada. Jeśli nie będziesz konsekwentnie dawał psu wskazówek albo na jakiś czas zaprzestaniesz szkolenia, pies dojdzie do wniosku, że zrzekłeś się swojej pozycji. Nie jest zdolny wysnuć wniosku: "Mój pan wziął sobie tydzień urlopu" albo "Moja pani tak mnie kocha, że niczego ode mnie nie wymaga". Widząc, że przy sterze nie ma nikogo, pies sam chwyta za rumpel. To zupełnie tak, jakbyś wszedł do kokpitu i zobaczył, że kapitan gdzieś zniknął. Trzeba natychmiast coś zrobić, pies zatem przystępuje do działania. Z początku trudno się czegokolwiek domyślić; pies reaguje wolniej, niechętnie schodzi z kanapy, oddala się od ciebie na coraz większą odległość i coraz częściej. Bunt narasta pewnego dnia, kiedy najmniej się tego spodziewasz, pies ucieka, zaczyna warczeć albo kraść jedzenie z kuchni. A jednak było to do przewidzenia. Jeśli gdzieś położono szyny, z pewnością kiedyś przejedzie po nich pociąg. Moim zadaniem jest uświadomić ci istnienie tego pociągu, zanim nadjedzie; póki nie jest za późno, możesz jeszcze zmienić jego trasę. Agresja narasta stopniowo, lecz jej poszczególne etapy są łatwe do przewidzenia. Pierwsze starcie odbywa się między 9. a 12. miesiącem. Kolejne następuje około 18. miesiąca, kiedy pies kończy dojrzewać, co objawia się zwiększoną pewnością siebie, niezależnością i agresją. Między 24. a 28. miesiącem pies staje się zupełnie dorosły; wszystko, co zebrało się w nim do tej pory, może wybuchnąć z trudną do opisania gwałtownością. Wiele psów w tym wieku zaczyna gryźć na serio. Rasy późno dojrzewające przejdą kolejny etap przemian około trzeciego roku życia. Wiem z doświadczenia, że za najgroźniejsze przypadki pogryzień są odpowiedzialne niekastrowane samce w wieku od jednego do trzech lat. Dzięki konsekwencji, systematyczności i właściwemu szkoleniu możesz uniknąć tych kłopotów. MIŁOŚĆ I TROSKA Każdy wie, że opieka nad psem i szkolenie go wymagają poświęceń; nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, że wymaga to zaangażowania obu stron. Do psów nie dołącza się instrukcji obsługi. Robimy wszystko, co w naszej mocy snujemy domysły, czytamy, pytamy o radę, otrzymujemy rady, o które nie prosiliśmy - i jakoś to idzie. Powinieneś słuchać przede wszystkim psa. Opieka i szkolenie wymagają, byś poświęcał mu dużo uwagi. Psy kierują się w działaniu własną logiką. Naszym zadaniem jest ją zrozumieć. Niedawno miałem do czynienia z miniaturowym jamnikiem, który ni stąd, ni zowąd zaczął się bać sklepów. Jego właścicielka zabierała go na zakupy od małego; nie mogła pojąć przyczyny nagłego strachu. Zadałem jej proste pytanie: "czy ostatnio ktoś na niego nadepnął?". Okazało się, że tak: poprzedniej soboty kilka razy wpadł ludziom pod nogi w zatłoczonym supersamie. Wszystko się wyjaśniło. Psy nie miewają fanaberii. Kradną jedzenie, bo im smakuje. Są nieposłuszne, bo nie rozumieją, czego się od nich chce. Opieka nad psem to nie wiedza tajemna. Każdy pies wymaga odpowiedniego pożywienia, regularnych wizyt u lekarza, pielęgnacji, ćwiczeń, stałego rozkładu dnia i twojego autorytetu; tylko wówczas będzie szczęśliwy, zdrowy i posłuszny. Pierwsze cztery potrzeby są natury fizycznej. Pozostałe dwie mają związek z psychiką; zaspokajając je sprawisz, że pies będzie nie tylko zwierzęciem domowym, lecz ukochanym towarzyszem twojego życia. Jeśli pies zaczyna się źle zachowywać, powodem jest przeważnie niespełnienie przynajmniej jednego z tych warunków. Jeśli zaniedbasz którykolwiek z nich, szkolenie nie odniesie skutku. Z tej części dowiesz się, jak właściwie "odczytywać" zachowania psa. Pies sam ci "powie", jak masz go szkolić i jak się nim opiekować. Żywienie Pięcioletnia suka miniaturowego sznaucera zachowywała się zagadkowo. Nigdy nie była zbyt hałaśliwa (co się rzadko zdarza przedstawicielom tej rasy), ostatnio jednak szczekała bez przerwy. Podczas długiej rozmowy z jej właścicielką dowiedziałem się, że przed trzema tygodniami skończył się zapas pokarmu, którym suka była dotychczas żywiona; zastąpiono go nowym rodzajem karmy. Poradziłem, żeby wrócić do poprzedniego pokarmu. Szczekanie ustało prawie natychmiast. Zbilansowana dieta jest podstawą zdrowia i dobrego samopoczucia psa. Najlepsza jest sucha karma produkcji renomowanej firmy. Można ją podawać razem z pokarmem z puszki albo resztkami ze stołu, przy czym udział domieszek nie powinien przekraczać 10 procent. Sucha karma jest łatwa w użyciu, trwała i zdrowsza dla zębów niż pokarmy puszkowe i półwilgotne. Nie należy się zrażać jej niską ceną. Psy nie wymagają urozmaiconej diety. Zmiana pokarmu może doprowadzić do rozstroju żołądka i wpłynąć negatywnie na zachowanie psa. Jeśli uda ci się znaleźć odpowiedni pokarm, stosuj go zawsze. Odpowiedni, czyli taki, który pies je chętnie, po którym ma brunatny, stały stolec, lśniącą sierść i sprężystą skórę. Każdy sprzedawca ma swoje zdanie na temat pokarmu dla zwierząt. Nie radź się byle kogo; słuchaj rad osób doświadczonych, na których możesz polegać. Receptura żywności dla psów jest opracowywana labolatoryjnie; karma jest odpowiednio zbilansowana i nie wymaga uzupełnień. Nie dodawaj niczego do gotowych pokarmów, chyba że zaleci to weterynarz. Zawartość witamin i soli mineralnych musi być dobrze wyważona. Jeśli podaje się dodatkowo witaminy, nie uzupełniając dawki solami mineralnymi, można doprowadzić do schorzeń metabolicznych. Jako jedyne uzupełnienie karmy stosuję nienasycone kwasy tłuszczowe, wpływające korzystnie na okrywę włosową. Jest to szczególnie uzasadnione w przypadku psów o skłonnościach do suchości skóry. Jako przysmaki podaję ciastka dla psów, liofilizowaną wątróbkę albo kawałki sera. Unikam stosowania suszonej wołowiny. Liofilizowaną wątróbkę należy podawać w niewielkich ilościach; nadmiar może wywołać biegunkę. Dorosły pies powinien być karmiony dwa razy dziennie. Większość ludzi karmi psa raz dziennie, uważam jednak, że dwa posiłki są lepszym rozwiązaniem. Dotyczy to w szczególności psów większych, które są podatne na wzdęcia. Wzdęcie jest bardzo bolesne i bywa fatalne w skutkach; jego przyczyną jest nadmierne nagromadzenie gazów w żołądku. Może doprowadzić nawet do skrętu żołądka. Przyczyny schorzenia nie są do końca poznane. Spytaj weterynarza, jak zapobiegać tej przypadłości. Większość autorów uważa, że najlepszą metodą zapobiegania wzdęciom jest podawanie psu kilku niewielkich posiłków dziennie. Przed podaniem suchej karmy namocz ją w wodzie. Nie forsuj psa bezpośrednio przed posiłkiem i po nim. Stosuj pokarm dobrej jakości, którego składniki są łatwo przyswajalne i nie prowadzą do powstawania nadmiaru gazów. Zaprzyjaźniony hodowca wprowadził nowy rodzaj pokarmu. Jego pięcioletnia suka zachorowała na wzdęcie cztery razy w ciągu miesiąca mimo że przedtem nigdy nie cierpiała na to schorzenie. Kiedy właściciel wrócił do poprzedniego pokarmu, kłopoty się skończyły. Jeśli brzuch psa jest wzdęty, a skóra na nim napięta, jeśli pies wciąż kładzie się i wstaje, nie mogąc sobie znaleźć miejsca, jeśli bezskutecznie próbuje wymiotować - SYTUACJA JEST POWAŻNA. Zadzwoń do weterynarza i czym prędzej zawieź psa do kliniki. Jedzenie podawaj w naczyniach blaszanych albo ceramicznych. Są trwałe i łatwo utrzymać je w czystości. Plastikowe miski mogą odbarwić skórę na nosie psa. Nos, dotychczas brązowy albo czarny, pokrywa się wówczas jasnymi plamami. Nie jest to nic groźnego; problem minie, gdy zmienisz psu miskę. W sklepach można dostać miski różnych rodzajów: miski nie dające się przewrócić, miski przeznaczone dla psów z długimi uszami, psów dużych i małych. Psy o krótkim pysku powinno się karmić z płaskich misek o szerokiej podstawie, w których nie muszą zanurzać całego łba. Dobierz miskę najbardziej odpowiednią dla twojego psa. PIELĘGNACJA Człowiek wyhodował psy najróżniejszych rozmiarów i pokroju, różnorodnej maści i długości sierści; pozbawił je w ten sposób możliwości samodzielnego dbania o swą toaletę. Pies nie może sam się uczesać, wyczyścić sobie uszu, dbać o zęby, skracać sobie pazurów ani się wykąpać. Nie może również poprosić cię o pomoc. Musisz się nim sam regularnie zajmować. Wszystkie psy trzeba szczotkować. Pozwala to uniknąć linienia i przykrego psiego zapachu, zapobiega powstawaniu kołtunów i nadaje sierści piękny połysk. Psy krótkowłose - beagle, dobermany i dogi - szczotkuje się raz w tygodniu miękką szczotką. Psy o gęstych włosach ościstych - akity, owczarki niemieckie i syberyjskie huskies - wyjątkowo obficie linieją. Wymagają energicznego szczotkowania dość twardą szczotką dwa razy w tygodniu. Podczas wiosennego i jesiennego linienia potrzebują codziennej toalety; w przeciwnym razie cały dom będzie w kłakach. Dobrze sprawdza się specjalny grzebień o długich, szeroko rozstawionych zębach, dzięki którym można szybko i łatwo usunąć martwe włosy. Praktyczna rada: środek antystatyczny w sprayu ułatwi usuwanie sierści z dywanów, odzieży i tapicerki. Psy długowłose, na przykład charty afgańskie, shi-tsu, briardy i cocker spaniele, wymagają troskliwej pielęgnacji. Ich delikatna, jedwabista sierść łatwo się filcuje; żeby się nie skołtuniła, wymaga codziennego co najmniej godzinnego czesania. Do pielęgnacji potrzeba kilku rodzajów szczotek i grzebieni. Najlepiej poprosić hodowcę albo psiego fryzjera, aby pokazali ci, jakiego sprzętu używać i w jaki sposób się nim posługiwać. Umów się na trzy, cztery spotkania, podczas których fachowcy ocenią twoje umiejętności i doradzą, jak uniknąć kłopotów. Psy długowłose prezentują się bardzo elegancko; trzeba jednak poświęcić im wiele czasu, aby osiągnąć odpowiedni efekt. Kiedy zabierasz się do czesania psa, każ mu się położyć. Nie zdejmuj mu obroży ani smyczy; w razie protestów będziesz mógł z łatwością zastosować korektę. Jeśli pies się wyrywa, przytrzymaj smycz kolanem - będziesz miał obie ręce wolne. Kąpanie psa Prędzej czy później będziesz musiał wykąpać swego psa. Przed kąpielą należy dokładnie go wyszczotkować. Nigdy nie kąp psa, zanim nie rozczeszesz kołtunów - to tylko pogorszy sprawę. Możesz sobie ułatwić zadanie, używając kosmetycznego środka do rozplątywania długich włosów. Jeśli sierść psa jest bardzo skołtuniona, powinien się nią zająć psi fryzjer. Na przyszłość trymuj psa regularnie i nie zapominaj o szczotkowaniu. Kiedy pies jest już uczesany, możesz zabrać się za kąpiel. Wszystko, czego będziesz potrzebował- ręczniki, szampon, wata, pojemnik na odpadki - powinno być w zasięgu ręki. Ustal odpowiednią temperaturę wody. Psy, podobnie jak niemowlęta, są wrażliwe na zbyt gorącą wodę. Pójdź po psa. Nie wołaj go; możesz w ten sposób zrazić go do siebie. Jeśli obawiasz się, że będzie próbował uciekać, załóż mu obrożę i smycz. Zamknij drzwi od łazienki. Nie chcesz chyba, żeby ociekający wodą i mydlinami pies latał po całym domu, jeśli przypadkiem uda mu się wyrwać. Wsadź psa do wanny. Jeśli trzeba, poproś kogoś o pomoc. Jeśli pies jest duży i nie lubi kąpieli, wsadź mu do wanny najpierw przednie łapy, a dopiero potem tylne. Kiedy będzie w środku, zmocz go wodą od góry, od dołu i z boków. Nie mocz mu głowy, w przeciwnym razie będzie się bardziej otrząsał. Psy zawsze zaczynają otrząsać się od głowy. Trzymając psa mocno za pysk albo skórę na karku, unikniesz nieprzyjemnego prysznica. Używaj niewielkiej ilości szamponu. Jeśli dasz go zbyt dużo, będzie się co prawda świetnie pienił, ale ze spłukiwaniem może być już gorzej. Kąpiąc długowłosego psa, staraj się wklepywać, a nie wcierać szampon w sierść. W przeciwnym razie włosy skołtunią się, a na tym ci chyba nie zależy. Spłucz psa i namydlij szczególnie zabrudzone miejsca jeszcze raz. Na końcu zajmij się głową. Włóż psu watę do uszu i delikatnie zmocz mu łeb. Nabierz na dłoń odrobinę szamponu i namydlij łeb, uszy i pysk. Uważaj, żeby mydliny nie dostały się psu do oczu. Spłucz łeb dwa razy. Używałem do tego celu miski i wiadra, najlepszy jednak okazał się prysznic. Dla pewności spłucz jeszcze raz. Resztki mydła mogą wywołać podrażnienie skóry. Weź ręcznik i trzymając go przed sobą poczekaj, aż pies się otrząśnie. Jeśli stoi jak kołek, spróbuj dmuchnąć mu w ucho. To prawie zawsze skutkuje. Potem wytrzyj psa, zaczynając od grzbietu i łba, kończąc na brzuchu i łapach. Jeśli pies ma długą sierść, nie trzyj jej, lecz staraj się raczej wycisnąć z niej wodę. Wycieranie prowadzi do powstawania kołtunów. Kiedy puścisz psa wolno, musisz się liczyć z tym, że zacznie biegać jak szalony po całym domu. Kąpiel zwykle tak działa na psy. Pielęgnacja uszu Uszy psa wymagają regularnej pielęgnacji. Psy o długich uszach: bassety, beagle i spaniele, potrzebują cotygodniowych zabiegów. Poproś weterynarza, hodowcę albo psiego fryzjera, żeby udzielił ci dokładnych wskazówek. Możesz oswoić psa z tym zabiegiem, chwytając go za uszy podczas głaskania. Podnieś psu ucho, zajrzyj do środka, opuść ucho i pochwal psa. Delikatnie potrzyj palcem wnętrze ucha (nie wsadzaj palca głęboko; powinien dotrzeć tylko w miejsca widoczne z zewnątrz). Ćwicz to codziennie; unikniesz kłopotów, kiedy przyjdzie czas na czyszczenie uszu. Pielęgnacja pazurów Obcinanie psu pazurów nie musi być próbą sił. Błąd polega na tym, że zajmujemy się łapami psa tylko wtedy, kiedy zamierzamy obciąć mu pazury. Jeśli będziesz dotykał łap psa codziennie, drapiąc go przy tym po brzuchu, przezwyciężysz jego nieufność. Na przemian drap psa po brzuchu, chwytaj go za łapy, podrap go pod szyją, ujmij go delikatnie za pazur, znowu go podrap po brzuchu. łącząc przyjemność (drapanie po brzuchu) z czynnością, do której pies odnosi się nieufnie (trzymanie za łapy) przekonasz psa do przycinania pazurów. Jeśli będziesz robił to codziennie, pies zacznie sam podstawiać łapę do pedikiuru. Nie przycinaj wszystkich pazurów naraz. Obetnij jeden, podrap psa po brzuchu, zabierz się za następny. Być może potrwa to dość długo, ale cóż z tego? Nie będziesz miał za to żadnych kłopotów. Zanim zabierzesz się za obcinanie pazurów, poradź się weterynarza albo psiego fryzjera. Jeśli przytniesz pazury zbyt krótko, sprawisz psu ból, możesz nawet doprowadzić do krwotoku. ZWALCZANIE PCHEŁ Pchły żerują na psie nie dłużej niż dwie godziny dziennie. Resztę czasu spędzają spokojnie składając jaja w twoim domu i ogrodzie. Możesz przyjąć, że na każdą pchłę, którą odkryjesz na psie, przypada dziesięć pcheł rozsianych po całym domu. Chcąc je skutecznie zwalczyć, musisz zniszczyć wszystkie naraz. Kąpiel w środku przeciwpchelnym nie sprawdza się najlepiej, a jej efekty są krótkotrwałe. Pchły mogą wrócić na psa po upływie kilku dni od najdokładniejszej kąpieli. Fachowcy różnie oceniają skuteczność obroży przeciwpchelnej. Najlepszymi środkami do zwalczania pcheł są: proszek, maść i spray zabijające pchły na psie i "trutki" zwalczające pchły w domu. Nigdy nie używaj dwóch środków naraz; nie nakładaj psu obroży przeciwpchelnej po kąpieli w szamponie owadobójczym, chyba że zalecił tak weterynarz. Możesz w ten sposób spowodować zatrucie. Zapoznaj się z instrukcją użytkowania środka i stosuj się do niej. Najlepszym i najzdrowszym sposobem zwalczania pcheł jest regularne odkurzanie mieszkania; miejsca, w których pies szczególnie lubi przebywać, należy odkurzać codziennie. Włóż obrożę przeciwpchelną do worka odkurzacza; zabije wessane do środka pasożyty. Pies powinien być regularnie szczotkowany i kąpany. Czesanie gęstym grzebieniem daje dobre wyniki i nie jest szkodliwe dla środowiska. POLISA ZDROWOTNA DLA ZWIERZĄT Rosnące koszty opieki weterynaryjnej skłoniły mnie ostatnio do wykupienia polisy zdrowotnej dla moich psów. Zeszłego roku jeden z nich nagle zachorował, leczenie kosztowało mnie majątek: zapłaciłem aż 1500 dolarów. Postanowiłem nigdy więcej nie stawać wobec konieczności wyboru między sercem a portfelem. Płacąc niewielką roczną ratę ubezpieczam swoje psy od następstw wypadków i nagłych zachorowań. Polisa nie obejmuje wad genetycznych, chorób przewlekłych ani rutynowych zabiegów, na przykład szczepień. Informacje o tego typu polisach znajdziesz w czasopismach kynologicznych i w niektórych klinikach weterynaryjnych. Opieka zdrowotna Rola lekarza weterynarii Lekarz weterynarii służy pomocą we wszelkich sprawach, związanych ze zdrowiem twego psa. Dwa razy w roku przyprowadzaj psa na badanie kontrolne, odrobaczenie i szczepienie. Im częściej lekarz będzie widywał twojego psa, tym łatwiej mu będzie wykryć wszelkie nieprawidłowości. Wybierz stałego lekarza, nawet jeśli w klinice pracuje ich kilku. Dzięki temu lekarz będzie lepiej zorientowany. Znajomość pacjenta jest bardzo istotna w opiece weterynaryjnej. Wybierz lekarza, który najlepiej odpowiada wam obojgu. Nie ma głupich ani nieistotnych pytań; lekarz powinien odpowiadać cierpliwie na wszystkie. Znajdź specjalistę, który wytłumaczy ci wszystko dokładnie. Często odkładamy wizytę u weterynarza, wychodząc z założenia, że "rozejdzie się po kościach". Zwłoka może odbić się zarówno na zdrowiu psa, jak i na stanie twojego konta. Niegroźna dolegliwość, nie wykryta w porę, może z czasem przeistoczyć się w poważną chorobę. Jeśli dzieje się coś niedobrego, nie zwlekaj: idź z psem do lekarza. Twoja rola Zdrowie twojego psa zależy przede wszystkim od ciebie. Znasz go lepiej niż ktokolwiek inny. Jedna z moich klientek była oburzona, że weterynarz nie zauważył ubytków sierści na uszach jej spaniela. "A dlaczego pani tego nie zauważyła? - spytałem. - Przebywa pani z psem na co dzień. Jeśli pani tego nie spostrzegła, dlaczego miałby to zrobić weterynarz?" Zwracaj uwagę na zmiany w zachowaniu psa. Jeśli pies kuleje, skomle bez powodu, drapie się, cierpi na zaburzenia łaknienia, wymioty, biegunkę, jest niespokojny albo ospały i nie chce się bawić, może to być oznaką choroby. Sarah zaprowadziła do weterynarza swojego bouviera Kesla, gdy tylko stracił ochotę na ulubioną zabawę w "zdechł pies". Przedtem z upodobaniem rzucał się na ziemię, tarzając się w "konwulsjach". Teraz długo trzeba było go do tego namawiać. Okazało się, że pies zachorował na boreliozę, która spowodowała sztywność i bóle mięśni. Pies nie umie powiedzieć, co go boli. Niektóre psy potrafią dzielnie znosić swoje dolegliwości; jeśli więc zależy ci na twym pupilu, obserwuj go uważnie. COTYGODNIOWA KONTROLA Cotygodniowa kontrola pozwala wcześnie wykryć wiele schorzeń. Zwierzę cierpiące i chore nie zachowuje się normalnie i ma kłopoty z nauką. Często wzywano mnie do agresywnych psów, których zachowanie było wynikiem nie wykrytej w porę infekcji uszu. Znajdź pięć minut raz na tydzień, na przykład podczas ulubionego programu telewizyjnego, i poświęć je na badanie. Oczy. Obejrzyj psu oczy. Czy pojawia się w nich gęsta wydzielina? To zły znak. Delikatnie ściągnij powiekę w dół. Czy oko jest zaczerwienione albo podrażnione? Zęby. Odsłoń psu dziąsła. Czy są zaczerwienione? Czy widać ślady kamienia albo próchnicy? Być może trzeba zacząć myć psu zęby. Sprawdź oddech psa. Powinien mieć specyficzną woń, nie może jednak cuchnąć zgnilizną. Nieświeży oddech może świadczyć o rozlicznych schorzeniach. Skóra. Rozgarnij psu sierść na grzbiecie. Czy skóra ma zdrowy wygląd, czy też jest zaczerwieniona? Poszukaj pcheł, kleszczy, guzów, placków suchej skóry i martwych włosów. Zdarzyło mi się stracić sukę, którą wziąłem do siebie z zaawansowaną już chorobą skóry. Długa i bezskuteczna walka z chorobą była dla nas udręką. Oszczędź sobie bólu i dbaj o psa jak należy. Uszy. Podnieś psu ucho. Zajrzyj do środka. Czy wnętrze ucha ma zdrowy, blady odcień, czy też widać oznaki zapalenia? Jeśli nie jesteś pewien, porównaj je z drugim uchem. Sprawdź, czy nie ma śladów ciemnej, kleistej wydzieliny. Powąchaj ucho - zapach powinien być nikły. Silna, stęchła, przypominająca zapach wosku woń jest oznaką choroby. Zwróć uwagę, czy pies nie wstrząsa łbem, czy nie drapie się w uszy i nie trze łbem o ziemię - to sygnał, że dzieje się coś niedobrego. JAK ZROBIĆ Z PSA KALEKĘ Trudno nie rozczulić się nad chorym psem, nie obdarzyć go większą troską i uwagą. Niestety, pies nie rozumie, dlaczego stał się obiektem bardziej wylewnych uczuć i nie pojmuje, dlaczego pozbawiasz go dodatkowych względów, kiedy wyzdrowieje. Niejeden pies, który przeszedł poważną chorobę, staje się później niespokojny, niepewny siebie i kapryśny. Opiekuj się troskliwie chorym zwierzęciem, unikaj jednak pokusy rozczulania się nad nim. Nie tul go bez przerwy do siebie, współczując mu w jego ciężkiej doli. Nie trzymaj go ciągle na kolanach, nie karm go z ręki (chyba że tak zaleci weterynarz) i nie wyolbrzymiaj jego cierpień. Traktuj go, jak gdyby nigdy nic, w przeciwnym razie choroba może odbić się negatywnie na jego zachowaniu. Podstawowe zabiegi pielęgnacyjne Opiekując się chorym lub rannym psem postępuj w taki sposób, by nie wpłynąć negatywnie na jego zachowanie. Jeśli będziesz zdenerwowany, twój nastrój udzieli się psu. Podczas zabiegów chwal psa wesołym tonem. Dzięki temu pies się uspokoi. Bez obawy odwracaj jego uwagę przysmakami. Wreszcie, weź sobie kogoś do pomocy, jeśli uznasz to za konieczne. MIERZENIETEMPERATURY Psom mierzy się temperaturę w odbycie. Ułatwisz sobie zadanie, jeśli poprosisz, żeby ktoś w tym czasie przytrzymał psu łeb. Jeśli musisz obyć się bez pomocy, weź psa na smycz i przywiąż go mocno. Mierząc temperaturę dużemu psu kucam z tyłu, wkładając mu kolano pod brzuch. Dzięki temu mogę stosunkowo łatwo kontrolować istotną część ciała. Przygotuj termometr, wazelinę (lub inny środek tego rodzaju), ręczniki papierowe, spirytus salicylowy i zegarek. Strząśnij termometr i posmaruj go wazeliną. Podnieś psu ogon Jeśli go ma) i wprowadź termometr do odbytu (połowa powinna wystawać na zewnątrz). Przez cały czas trzymaj termometr; jeśli puścisz, może wślizgnąć się do środka, a wydobywanie go nie jest dla nikogo przyjemne. Po dwóch minutach wyjmij termometr, wytrzyj go ręcznikiem i odczytaj temperaturę. Normalna temperatura ciała psa wynosi 38-39°C. Zanim odłożysz termometr na miejsce, przetrzyj go spirytusem i strząśnij. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, poradź się weterynarza. PODAWANIE TABLETEK Większość psów zje tabletkę podaną w serku homogenizowanym albo maśle orzechowym. Jeśli pies się wzbrania, postaraj się go skusić. Pokaż psu smakołyk, ale mu go nie dawaj; udawaj, że sam go zjadasz. Możesz przy tym mlaskać i zachowywać się obleśnie. Następnie poczęstuj psa znowu. Mało który pies oprze się takiej pokusie. Jeśli pies nie chce przyjąć lekarstwa po dobroci, trzeba zastosować przymus. Każ psu usiąść. Stań lub kucnij z tyłu, obejmując go nogami. Sięgnij nad łbem psa i chwyć go za pysk. Włóż mu do pyska palec wskazujący (tuż za kłami) i dotknij podniebienia. Pies sam rozewrze szczęki. Następnie umieść tabletkę najgłębiej, jak potrafisz. Spróbuj ją wepchnąć aż po nasadę języka. Szybko zamknij psu pysk i unieś mu łeb do góry. Zaciskając psu szczęki, podrap go pod szyją, zmuszając go do przełknięcia lekarstwa. Trzymaj go w tej pozycji, dopóki się nie obliże. Potem go puść i sprawdź, czy nie stara się wypluć tabletki. Niektóre psy szczególnie skutecznie wzbraniają się przed przyjmowaniem lekarstw. Stosując podstęp, w znacznym stopniu ułatwisz sobie zadanie. PODAWANIE LEKARSTWA DO USZU Trzymając psa między nogami, delikatnie odchyl mu ucho. Włóż do środka tubkę lub buteleczkę z lekarstwem i zadaj odpowiednią dawkę. Wmasuj lekarstwo w ucho. Powinieneś usłyszeć charakterystyczny dźwięk, z jakim maść lub płyn rozchodzi się wewnątrz ucha. BÓL, KTÓREGO MOŻNA UNIKNĄĆ Właściciel księgarni, do której zajrzałem przypadkiem, opowiedział mi następującą historię. Jego siostra miała wspaniałego retrievera. Pies uwielbiał zabawy z dziećmi. Był łagodny i cierpliwy. Pewnego dnia trzyipółletnia córka właścicielki podeszła do psa i złapała go za ucho. Pies warknął i ugryzł dziecko. Dziewczynce założono na twarz 47 szwów. Rodzice postanowili natychmiast uśpić zwierzę. Weterynarz zgodził się na to, biorąc pod uwagę poważne obrażenia dziecka; przeprowadził jednak sekcję. Wykrył w uszach dwa rozległe ogniska zapalne, które musiały sprawiać psu nieznośny ból. Tragedii można było uniknąć. Bez względu na to, jak bardzo jesteś zajęty, musisz znaleźć pięć minut na kontrolę stanu zdrowia twego pupila. zęby. W powstałe w ten sposób zagłębienie wsadź powoli lekarstwo. Jeśli druga osoba przytrzyma łeb psa w odpowiedniej pozycji, mniej lekarstwa rozleje się na podłogę. Po każdej łyżeczce puszczaj wargę, pozwalając psu przełknąć. Jego nos powinien być cały czas skierowany do góry. PODAWANIE MAŚCI DO OCZU Ustaw psa w takiej samej pozycji, jak do zadawania tabletek; zamiast rozwierać mu pysk, odciągnij mu z jednej strony wargę, odsłaniając Trzymając psa między nogami, łagodnie odciągnij do góry jego powiekę i sięgając nad łbem, wyciśnij odrobinę maści na białko oka. Pies nie będzie się bał, jeśli nie zobaczy, co robisz. Żeby odwrócić jego uwagę, poproś drugą osobę, by podawała mu w tym czasie coś do jedzenia. Zagaduj psa przez cały czas. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości poradź się weterynarza. KASTRACJA Wykastrowane psy lepiej się sprawdzają jako zwierzęta domowe. Są spokojniejsze i bardziej posłuszne. Cieszą się lepszym zdrowiem i dłużej żyją. Są w mniejszym stopniu narażone na agresję ze strony innych psów i nie wykazują skłonności do włóczęgostwa. Dlaczego zatem nie kastrować psa, skoro po zabiegu będzie zdrowszy i bardziej zadowolony z życia? Właściciele najczęściej usprawiedliwiają się w ten sposób: "Chciałabym, żeby wychowała choćby jeden miot". (Fizjologia tego nie wymaga. Niewykastrowane suki są częściej narażone na guzy sutków, infekcje narządów rodnych i nowotwory złośliwe.) "Nie mogę mu tego zrobić". (On jest zwierzęciem. Nie usycha z tęsknoty za pudliczką z przeciwka. O uprawianiu seksu myśli wtedy i tylko wtedy, gdy w pobliżu jest suka w rui. Wspinanie się na psy przy innych okazjach nie jest zachowaniem seksualnym - służy wyłącznie okazaniu dominacji.) "Będzie po tym do niczego': (Nieprawda. Wykastrowane psy są doskonałymi stróżami.) W sytuacji, gdy co roku uśmierca się 13 milionów niechcianych psów, nie ma usprawiedliwienia dla niekontrolowanego rozrodu. Jeśli naprawdę kochasz zwierzęta, wykastruj swego psa. RUCH Pośród czynników warunkujących niepowodzenia w kontaktach między człowiekiem a psem na pierwszym miejscu wymieniłbym brak ruchu. Psy są aktywnymi zwierzętami. Jeśli pozwolisz im się wyszaleć, ich energia znajdzie ujście w beztroskiej bieganinie i zabawie. Jeśli nie stworzysz im takiej możliwości, zaczną uprzykrzać ci życie. Będą szczekać, gryźć sprzęty domowe, kopać doły i wiercić się bez ustanku. Nagromadzona energia wywołuje u psa stres i niepokój; nie mając co robić, zaczyna skomleć i zanieczyszczać mieszkanie. Ruch służy nie tylko psu - może okazać się przyjemnością dla was obojga. Psy są doskonałymi towarzyszami zabaw. Któż inny z taką ochotą wybierze się z tobą na spacer, pobiega za piłką lub po prostu z tobą pobaraszkuje? Roześmiany pysk psa aportującego patyk albo brykającego w śniegu jest najlepszym lekarstwem na codzienne troski. Musisz brać czynny udział w gimnastyce swojego psa. Nie wystarczy wypuścić psa do ogrodu, a samemu zasiąść nad filiżanką kawy. Dużych psów nie powinno się zmuszać do forsownych spacerów i skakania, zanim nie ukończą 18 miesięcy. Takie ćwiczenia mogą mieć zły wpływ na ich rozwój fizyczny. Pies nie może się przemęczać w upalne dni, chyba że masz zamiar z nim popływać. Pies szybko się przegrzewa; latem baw się z nim na dworze wczesnym rankiem i po zachodzie słońca, kiedy jest stosunkowo chłodno. Właściciele psów o krótkim pysku powinni zachowywać szczególną ostrożność; wychodząc na spacer, trzeba wziąć ze sobą wodę i środek chłodzący (dostępny w drogeriach zestaw, złożony z dwóch związków chemicznych, które po połączeniu tworzą mieszankę o temperaturze znacznie niższej od otoczenia). Zabawy psów Najlepszą zabawą jest baraszkowanie z innym psem. Zabawy psów wydają się groźne dla kogoś, kto nie rozumie ich zachowań. Są to zazwyczaj gonitwy albo pozorowane walki. Psy mają największą frajdę, jeśli połączą jedno z drugim. Podczas gonitwy jeden pies ucieka, a reszta goni "ofiarę". Jeśli wszystkie psy są równie wytrzymałe, zabawa może ciągnąć się godzinami: gonią się tam i z powrotem, ścigany robi uniki, pościg sunie za nim zakosami, usiłując wpędzić go w potrzask. Kiedy wreszcie sfora dopadnie "ofiarę", zwala ją na ziemię, łapie za kark albo po prostu zamienia się rolami ze ściganym. Jest to całkowicie normalne. Trzeba jednak uważać, żeby zanadto podekscytowani "myśliwi" nie poturbowali ściganej "zwierzyny". Mniejsze, młodsze psy mogą się wystraszyć, co prowokuje agresję u pozostałych. Przestraszone zwierzę jeszcze bardziej upodabnia się zachowaniem do prawdziwej ofiary. W takiej sytuacji należy rozdzielić psy. Pozorowane walki są w gruncie rzeczy rodzajem gimnastyki. Pies przygważdża drugiego do ziemi, odsłania zęby i powarkuje - wszyscy się świetnie bawią. Dopóki psy zamieniają się rolami - najpierw jeden, potem drugi jest górą wszystko w porządku. Psy robią przy tym wiele hałasu, zabawa jest jednak zupełnie niegroźna. Pozwalając psu bawić się z innymi psami, musisz zwracać uwagę na pewne zachowania. Jeśli jeden pies wciąż wspina się na inne, wkrótce mogą zacząć się kłopoty. Niedostatecznie ułożony pies o skłonnościach do dominacji może wyglądać niewinnie; jeśli jednak sprowokuje swoim zachowaniem starszego psa, a zdarza się to bardzo często, zabawa może przerodzić się w bójkę z prawdziwego zdarzenia. To samo dotyczy psów, które wciąż próbują położyć łapy na barkach lub grzbiecie innych. Dla psów jest to równie zabawne, jak dla nas ciągłe poszturchiwanie przez nieokrzesanego wesołka. Jeśli zobaczysz, że dwa psy stoją naprzeciwko siebie na tylnych łapach, boksując się przednimi, możesz spodziewać się bójki. Żaden z nich nie chce podporządkować się drugiemu, każdy usiłuje uzyskać przewagę nad rywalem. Niedobrze. Dopóki jeden pies przyjmuje uległą postawę, kładzie uszy po sobie, spuszcza łeb i odwraca wzrok, nie masz się czego obawiać. Jeśli dojdzie do walki, nie próbuj odciągać psa za obrożę. Narazisz się w ten sposób na pokąsanie. Złap go raczej za tylne łapy lub za nasadę ogona i odciągnij psa do góry. Powstrzymasz w ten sposób atak, sam wychodząc bez szwanku. Musisz nauczyć się odróżniać przyjacielskie zapasy od prawdziwej walki Psa dzień powszedni Psy lubią przestrzegać porządku dnia: spacer, zabawa, miska, szkolenie, pan wychodzi do pracy, siedzenie samemu w domu, pan wraca z pracy, spacer, zabawa, miska, szkolenie, siedzenie z panem, spacer, spać i.t.d. Kiedy pies przyzwyczaił się do tego rozkładu, będzie wiedział, czego się spodziewać. Wszelkie zmiany prowadzą do kłopotów. Możesz ich uniknąć, jeśli pomyślisz o wszystkim zawczasu. Nawet dobrze ułożony pies może wpaść w depresję, jeśli po całodziennej nieobecności zostawisz go wieczorem samego w domu. Dla psa najważniejszym wydarzeniem dnia jest możność przebywania z tobą. Jeśli masz plany towarzyskie, daj psu porządnie się wybiegać i ćwicz z nim tego dnia nieco dłużej, potem zamknij go w klatce, daj mu zabawkę do gryzienia i wyjdź bez ceregieli. Nawet jeśli nie korzystasz już z klatki, zamykaj w niej psa, ilekroć plan dnia się zmienia. Pies zmuszony do siedzenia w domu przez większość dnia zniesie to lepiej, jeśli zatroszczysz się o odpowiednią dawkę ćwiczeń. Ćwiczenie dyscypliny jest równie ważne, jak ćwiczenia fizyczne. Ćwiczenia fizyczne oznaczają co najmniej 45 minut codziennej zabawy na świeżym powietrzu. Może to być baraszkowanie z innymi psami, aportowanie piłki, pływanie albo szybki spacer. Jeśli chcesz, by pies zostawiony sam w domu zachowywał się przyzwoicie, musisz dać mu wybiegać się rano, bez względu na pogodę, twoje samopoczucie, nastrój i obowiązki. Dobrze zrobi twemu psu, jeśli zatrudnisz kogoś, kto wyprowadzi go około południa na spacer. Musi to być osoba solidna; wkrótce pies zacznie czekać na jej przybycie, niepunktualność może więc prowadzić do stresu. Takie rozwiązanie nie zwalnia cię jednak z obowiązku zapewnienia psu codziennej gimnastyki. Dwudziestominutowy spacer nie wyczerpie zasobów energii twojego psa. Ćwiczenie dyscypliny polega na wyrabianiu nawyku pracy. Im więcej pies będzie pracował - z tobą i dla ciebie - tym lepiej będzie się zachowywał. Kropka. Nie ma w tym żadnej tajemnicy. Niech pies ma się czym zająć. Zanim przyjedzie winda, wydaj polecenie "czekaj"; kiedy przygotowujesz psu jedzenie, każ mu usiąść. Zanim rzucisz mu zabawkę, powiedz psu "leżeć"; jeśli chcesz go wziąć na ręce, przywołaj go poleceniem "chodź". Kiedy pies nie będzie się nudził, nie będzie przysparzał kłopotów. Czym zająć psa W dzisiejszych czasach można spędzać czas z psem na wiele sposobów, od łapania piłki do tak odpowiedzialnego zajęcia, jakim jest szukanie zaginionych osób. Każdy właściciel może znaleźć coś dla siebie i swojego psa. ZAWODY POSŁUSZEŃSTWA W większości dużych miast działają stowarzyszenia organizujące konkursy posłuszeństwa. Szkolenie psa do tego typu zawodów wymaga ogromnej dokładności i jest sztuką samą w sobie. W Polsce uzyskasz informacje o kursach dla psów i ich właścicieli w terenowych oddziałach Związku Kynologicznego. TROPIENIE I RATOWNICTWO Szkolenie psów do poszukiwań zaginionych osób nie jest zajęciem dla wszystkich. Musisz nie tylko nauczyć psa trudnej sztuki tropienia zaginionego; musisz sam mieć doskonałą kondycję, umieć udzielać pierwszej pomocy, orientować się dobrze w terenie i radzić sobie w nie sprzyjających warunkach. Jest to zajęcie czasochłonne, lecz zaangażowane w nie osoby poświęcają mu całe życie. Lokalna komenda policji pomoże ci skontaktować się z odpowiednimi ludźmi. Rzecz jasna, nie wszystkie zajęcia twego psa muszą mieć zorganizowany charakter. Równą satysfakcję przyniosą wam: pływanie, długie wędrówki, jogging, wypoczynek pod gołym niebem i jazda na rowerze. Miej zawsze na względzie wasze wspólne bezpieczeństwo. Jeśli pies jest młody, w podeszłym wieku albo otyły, poradź się weterynarza, zanim zabierzesz się za aktywne formy wypoczynku. Gry edukacyjne Najprzyjemniejsze zabawy z psem mają to do siebie, że wykształcają w nim najgorsze nawyki. Siłowanie, zapasy, gonitwy dookoła bloku mogą kiedyś przysporzyć ci kłopotów. Siłowanie uczy psa, że lubisz się z nim bić. Sprawia mu to taką przyjemność, że sam rozpoczyna zabawę, wydzierając ci z rąk szlafrok, ręcznik albo tarmosząc nogawkę. Zapasy są zbyt brutalną zabawą. Pies, który uzna, że ludzie to lubią, może kiedyś swoim brykaniem zwalić cię z nóg albo przerazić dziecko. Gonitwy tracą urok, kiedy śpieszysz się do pracy, kiedy jest paskudnie na dworze, względnie gdy pies trzyma w pysku zdechłego szczura. Zabawy powinny rozwijać pożądane cechy twojego psa. Do najlepszych należą: aportowanie, zabawa w chowanego i "zaczarowanego berka". APORTOWANIE Niektóre psy lubią tę zabawę, inne nie mają pojęcia, czego od nich chcesz. Jeśli twój pies ma z tego frajdę - doskonale! Pies świetnie się bawi, ty zaś nie masz praktycznie nic do roboty. Żeby zachęcić psa do przyniesienia zabawki, nie wolno zwracać na nią zbytniej uwagi. Kiedy pies przybiegnie do ciebie, pogłaszcz go i pochwal, powtarzając co najmniej dziesięć sekund, jaki jest wspaniały; dopiero potem wyjmij mu zabawkę z pyska. Dzięki temu pies nie nauczy się uciekać przed tobą, co często zdarza się podczas tej zabawy. Jeśli pies nie chce oddać zabawki, bierz ze sobą co najmniej trzy. Kiedy pies biegnie po jedną, rzuć drugą w przeciwnym kierunku. Gdy popędzi za drugą, rzuć trzecią. Pies wygania się do upadłego. ZABAWA W CHOWANEGO Przyjemna i pożyteczna zabawa; rozwija jednocześnie pamięć i sprawność fizyczną. Potrzeba do niej co najmniej dwóch osób, najlepiej dzieci. Kiedy ty trzymasz psa, dziecko pieści go wylewnie, a następnie odbiega, kryjąc się gdzieś w pobliżu. Puszczasz psa, mówiąc: "Gdzie Marysia? Szukaj Marysi!" Chwaląc psa, zachęcasz go do odszukania dziecka. Jeśli pies straci orientację, dziecko powinno go zawołać. Kiedy je odnajdzie - trzeba to uczcić i pochwalić psa. A potem od nowa. Kiedy pies nabierze wprawy, można chować się w coraz bardziej wymyślnych kryjówkach. Jest to znakomita zabawa na długie, deszczowe popołudnia; co więcej, kiedy dziecko naprawdę się zgubi, pies może pomóc je odnaleźć. Pies potrafi rozpoznać po imieniu wszystkich domowników, nawet gdy rodzina jest bardzo liczna. ZACZAROWANY BEREK Gra dla was dwojga - pies musi być na smyczy. Zacznij bawić się z psem; kiedy się rozochoci, wydaj mu polecenie. Wymagaj natychmiastowego posłuszeństwa. Kiedy pies wykona polecenie, podejmij zabawę z jeszcze większym entuzjazmem. Po jakimś czasie wydaj kolejne polecenie. Przestrzegaj zasady, by chwalić psa wesołym głosem, kiedy się podporządkuje, a zwracać się do niego spokojnie, kiedy się sprzeciwia. Musisz go nauczyć, że w tej grze on decyduje. Im szybciej wykona polecenie, tym szybciej można wrócić do zabawy. To nauczy psa posłuszeństwa nawet wówczas, gdy jest podniecony albo rozkojarzony. Gdybym mógł porozmawiać choćby pięć minut z najlepszym przyjacielem człowieka, zadałbym mu takie oto pytania: Dlaczego zawsze wymiotujesz na dywan, mimo że masz do dyspozycji tyle linoleum? Czy możesz mi wytłumaczyć, dlaczego liżesz mnie po twarzy, kiedy dopiero co piłeś z sedesu? Czemu tarzasz się w różnych świństwach i taplasz się w błocie, kiedy właśnie chcę cię wziąć do samochodu? Dlaczego nie chcesz jeść pokarmu, który kosztował mnie 40 dolarów, skoro zawartość kociej kuwety uważasz za delicje? Czy musisz się tępo we mnie wpatrywać, kiedy każę ci zrobić coś przy gościach, choć wykonujesz te same polecenia bezbłędnie, kiedy jesteśmy sami? Jakim cudem udaje ci się linieć w taki sposób, że ciemne włosy przyczepiają się do mojego jasnego garnituru, a jasne do granatowej marynarki? Dlaczego z upodobaniem bekasz mi prosto w twarz? Organizowanie czasu i nadzór Szczęśliwy pies zna swoje miejsce w rodzinie. Jego pozycja w hierarchii zależy od zachowania wobec niego. Wszelkie wnioski, jakie wyciąga z twojego postępowania, mieszczą się w wąskich granicach psiego pojmowania świata. Jeśli pies cię poszturchuje, a ty go głaszczesz, pies nie pomyśli sobie; "mój pan mnie głaszcze, bo mnie kocha". W jego rozumieniu wydał ci polecenie, a ty je wykonałeś. Musisz psu uzmysłowić, że ty jesteś panem, czyniąc to w sposób dla niego zrozumiały. Wykorzystaj każdą okazję. Jeśli chcesz, by pies traktował cię z szacunkiem, twoje zachowanie musi być dla niego jasne. Każdy kontakt z psem stwarza okazję do szkolenia. To proste - albo ty szkolisz psa, albo on ciebie. Jeśli chcesz osiągnąć rewelacyjne wyniki w ciągu trzech dni, skorzystaj z pięciu prostych rad: ;;,; Zanim ty zrobisz coś dla psa, pies powinien zrobić coś dla ciebie. Psia wersja "powiedz «proszę»" uczy zwierzę, że opłaca się słuchać właściciela. Zanim zrobisz coś, co pies lubi: pogłaszczesz go, nakarmisz, pobawisz się z nim, weźmiesz go na ręce, utulisz, pocałujesz, rzucisz mu zabawkę albo wypuścisz go na dwór wydaj mu polecenie. Jeśli nie podporządkuje się od razu, spokojnie wyegzekwuj posłuszeństwo, a następnie pochwal psa i zrób to, czego od ciebie chciał. Pies wkrótce doceni korzyści, jakie płyną z posłuszeństwa wobec pana. Będzie posłuszny z własnej woli, nie zaś z przymusu. ale Kiedy jesteś w domu, poświęcaj psu nie więcej niż 10 minut w ciągu godziny. Gdybyś szkolił swego psa, używając jedzenia jako zachęty, nie karmiłbyś go przecież dwadzieścia razy dziennie. Kolejny kawałek herbatnika nie skłoniłby go wówczas do wykonania polecenia. To samo dotyczy twego zainteresowania psem. Jeśli chcesz, by twoje pochwały odnosiły jakiś skutek, nie chwal psa za byle co. Co psa obchodzi twoje "dobry piesek", skoro już od 15 minut drapiesz go po grzbiecie, sam gapiąc się w telewizor? Pozwól mu stęsknić się za swoją pochwałą. Nie powtarzaj polecenia. Pies nie jest głuchy ani tępy. Powtarzaniem skłaniasz go tylko, by przestał cię słuchać. To jest polecenie, a nie luźno rzucona propozycja. Chwal psa wylewnie, kiedy jest posłuszny. Pochwały to psia pensja; nie bądź skąpy. Premia za dobrze wykonaną pracę jest równie mile widziana przez psy, jak przez ludzi. Kiedy jesteś w domu, trzymaj psa na smyczy. Staraj się nie puszczać jej z rąk; w pozostałym czasie pies może ciągnąć ją za sobą, byle pod twoim nadzorem. Zanim pies zacznie słuchać słownych poleceń, musi się nauczyć reagować na smycz. Dzięki niej możesz spokojnie egzekwować posłuszeństwo. W przeciwnym razie będziesz wciąż gonił za psem, łapał go i na niego krzyczał. NIGDY nie zostawiaj bez nadzoru psa w obroży zaciskowej albo na smyczy. Jeśli pies gryzie smycz, zastosuj korektę tego zachowania, a następnie spryskaj smycz środkiem odstręczającym Bitter Apple. Najczęstsze nieporozumienia związane ze szkoleniem Szkolenie jest sprzeczne z naturą. Pies to zwierzę. Powinien być wolny i robić to, na co ma ochotę Pogląd, który świadczy tyleż o miłości do zwierząt, ile o zupełnej ignorancji. Właśnie dlatego, że pies jest zwierzęciem stadnym, potrzebuje porządku, ograniczeń i nadzoru. To "wolność" robienia w twoim domu tego, na co ma ochotę, jest sprzeczna z naturą. Tego rodzaju wolność oznacza dla psa brak przewodnika stada. To tak, jakby dziecko obudziło się pewnego dnia i stwierdziło, że rodzice je opuścili. "Wolność" może go tylko zestresować i zdezorientować, doprowadzić do nadpobudliwości, niekontrolowanego szczekania, gryzienia przedmiotów, niepewności siebie, a nawet agresji. Postępuj zgodnie z naturą: bądź przywódcą swego psa. CZYTWÓJ PIES JEST NACHALNY? Czy pies poszturchuje cię, żebyś go pogłaskał? Czy szczeka, kiedy chce dostać biszkopta? Jeśli tak, jest nachalny. Psy nachalne podbijają serca właścicieli łagodnym spojrzeniem brązowych oczu, rozmerdanym ogonem i nieugiętą wolą postawienia na swoim. Nie wiadomo jak i kiedy, przejmują władzę w domu. Właściwie nie masz nic przeciwko temu - denerwuje cię tylko, gdy pies bez przerwy szczeka, przeszkadzając ci rozmawiać przez telefon, albo skomle żałośnie, kiedy przyjdą goście. No, może jeszcze to, że wypada z domu jak rakieta i jakoś nie chce przyjść, kiedy go wołasz. Umówmy się: albo szkolisz psa, albo nie. Nie możesz wymagać, by pies cię szanował, jeśli wciąż jesteś na jego usługi. Dlaczego podczas spaceru ma reagować na polecenie "chodź'; skoro w domu nie wykonuje polecenia "siad"? Jeśli chcesz, by pies cię słuchał, wykorzystuj każdą okazję: zanim zrobisz coś dla niego, niech on zrobi coś dla ciebie. Chciałabym, żeby mnie słuchał, ale nie chcę być dla niego niemiła To dobrze. Wcale nie musisz. Musisz natomiast wiedzieć, czego chcesz. Narzucanie swej woli psu może okazać się trudne. Obawiasz się, że przez twoją "władczość" pies straci do ciebie sympatię i zaufanie. Nic bardziej błędnego. Pies okaże największe oddanie najbardziej wymagającej osobie, wcale nie tej, która tylko go rozpieszcza. Ukończył kurs posłuszeństwa, ale wszystko zapomniał Szkolenia nie można po prostu zakończyć. To codzienny obowiązek na resztę wspólnie spędzonych dni. Z początku zabiera wprawdzie więcej czasu i energii; nawet kiedy pies zrozumie już polecenia, szkolenie powinno pozostać nieodłącznym elementem waszego życia. Nie znaczy to, że powinieneś raz dziennie zakładać psu smycz i ciągać go po domu. W ten sposób nauczy się słuchać ciebie tylko podczas "zajęć". Znacznie lepiej wplatać polecenia w rytm dnia, każąc psu usiąść albo położyć się, zanim go pogłaszczesz, pochwalisz, dasz mu jeść albo się z nim pobawisz. Jeśli nie będziesz dostatecznie często kierował jego zachowaniem, uzna, że nie jesteś do tego w ogóle zdolny, i sam przejmie funkcję przewodnika stada. Dzięki temu będzie mógł sam ustalać normy swojego zachowania. Wódz nie musi przecież słuchać podwładnych. Ćwicz codziennie polecenia, a podtrzymasz swój autorytet. Nie będzie wtedy mowy o "zapominaniu" poleceń. Sam wie, czego od niego chcę Gdyby wiedział, czego chcesz, zrobiłby to. Pies nie potrafi odgadywać twoich myśli. Będziesz musiał wytłumaczyć psu znaczenie poleceń, wydawać je wyraźnie i często ćwiczyć, zanim zacznie na nie reagować. Nawet wówczas nie możesz sobie pozwolić na dwuznaczność. Pies nie jest jasnowidzem. Nie mam czasu na szkolenie psa Szkolenie jest mniej czasochłonne niż życie ze źle wychowanym psem. Gonitwy za uciekającym psem, ciągłe przepraszanie gości za ślady psich łap na płaszczach, sprzątanie podartych na strzępy gazet zajmą ci bardzo wiele czasu. Poświęć ten czas na kształtowanie dobrego zachowania, zamiast go marnować na usuwanie skutków złego; efekt przejdzie najśmielsze oczekiwania. Szkolenie jest zbyt drogie Pokrycie kosztów szkolenia może być niemałym wydatkiem; z pewnością jednak więcej zapłacisz za odkupienie futerału do aparatu, dwóch par butów, perskiego dywanu, poduszki na kanapę, okularów i mnóstwa innych zniszczonych przez psa przedmiotów. Jeśli doliczyć do tego koszt wymiany podrapanego forniru i prania dywanów (po raz nie wiadomo który), szkolenie jest znacznie tańsze. Wyznaczanie granic Dzikie psy żyją w zorganizowanych grupach, gdzie każdy osobnik zna swoje miejsce w hierarchii. Choć bardziej ambitne psy wciąż szukają okazji, by naruszyć pozycję przywódcy stada, wewnątrz grupy panuje porządek. Reguły są jasne. Podwładni nie poszturchują przywódcy. Przywódca ma pierwszeństwo przy podziale łupu. Jeśli chce czegokolwiek - patyka, kości itd. - dostaje to. Kiedy podwładny wejdzie mu w drogę, musi ustąpić. Żadnych niedomówień. Żadnych nieporozumień. Żadnych wyjątków. Przywódca musi wciąż pracować nad utrzymaniem swojej pozycji. I oto pies pojawia się w twoim domu. Pozwalasz mu na poufałość. Co więcej, chwalisz go i nagradzasz pieszczotą, kiedy poszturchuje cię nosem. Kiedy wejdzie ci w drogę, obchodzisz go dookoła. Bezkarnie wsadza pysk w twój Zamiast głaskać sukę, kiedy mnie szturcha, każę jej usiąść. Dopiero wówczas zaczynam zwracać na nią uwagę. Pies jest dzięki temu spokojniejszy i bardziej skupiony. Dla psa wypływa stąd jeden wniosek: on jest tu szefem, a ty masz go słuchać. Odzyskaj swój autorytet! Wyznaczając granice dopuszczalnych zachowań, kieruj się następującą zasadą: CZEGO NIE WOLNO ABSOLUTNIE NIKOMU NA ŚWIECIE, PSU TEŻ NIE WOLNO. Czy pozwalasz komukolwiek wsadzać nos w twój obiad? Czy ktokolwiek może bez uprzedzenia rzucać się na ciebie i skakać ci na kolana? Jeśli ktoś wciąż wchodzi ci w drogę, czy zawsze będziesz potulnie go omijał? Pewne małżeństwo od roku nie sypiało ze sobą, ponieważ ich pudel miniatura piszczał pod drzwiami, kiedy nie wpuszczało się go do sypialni; skoro już dostał się do środka, pakował się między nich do łóżka. Czy komukolwiek innemu uszłoby to płazem? Załóż psu obrożę i smycz i pokaż, kto tu rządzi. Kiedy skoczy na ciebie, wydaj polecenie "spokój" i wyegzekwuj je. Pochwal psa, kiedy cię posłucha. Bądź stanowczy. Sam stwarzaj sytuacje, w których będziesz mógł od razu skorygować zachowanie psa. Z początku będzie zdziwiony, jeśli jednak będziesz go chwalił i zachęcał, szybko pojmie, że role się odwróciły. Kiedy zda sobie z tego sprawę, okaże się bardziej posłuszny, niż był kiedykolwiek przedtem. Większość psów kocha swoich właścicieli, nie wszystkie jednak ich szanują. Na szacunek trzeba zasłużyć. Psy doceniają i szanują stanowczego, sprawiedliwego, a zarazem pewnego siebie przywódcę. NAJGORSZA PORA NA SZKOLENIE Nie ma nic gorszego niż oduczanie psa od skakania na ludzi, kiedy właśnie przychodzą goście. Starasz się jednocześnie przywitać przyjaciela i utrzymać psa w ryzach. Jesteś skrępowany, nie chcesz karcić psa w obecności postronnej osoby, a zarazem nie chcesz poświęcać całej uwagi psu, zaniedbując gościa. Pies, co gorsza, zdaje sobie z tego sprawę. Nie należy ćwiczyć poleceń w momentach, kiedy są naprawdę potrzebne. Trzeba ćwiczyć je codziennie. Jeśli pozwalasz psu rzucać się na siebie, kiedy wracasz do domu, przygotowujesz mu jedzenie albo się z nim bawisz, dlaczego niby ma stać nieruchomo, kiedy ktoś do ciebie przyjdzie? Polecenie "spokój" możesz ćwiczyć przy każdej sposobności. Wciągnij do pomocy przyjaciół. Nauka odnosi skutek tylko wówczas, gdy nauczyciel może całkowicie poświęcić się uczniowi. Dopiero gdy uczeń opanuje materiał, można zacząć go egzekwować. Zanim to nastąpi, potrzeba ćwiczeń, kartkówek, sprawdzania pracy domowej i bacznego nadzoru. Nagrody Uczenie psów polega na dawaniu nagród i wymierzaniu kar. Jeśli cokolwiek sprawi im przyjemność, będą starały się zrobić to jeszcze raz. Za nagrodę, albo mądrzej - wzmocnienie pozytywne, często uważamy pochwałę, zabawę albo smaczny kąsek. Są to skuteczne środki, najlepiej jednak sprawdzają się nagrody, których znaczenia nawet się nie domyślamy. Najlepszą nagrodą dla twego pupila jest twoja uwaga. Psy mogą znieść wiele, nie mogą jednak ścierpieć braku zainteresowania. Jeśli będziesz zachęcał psa do nauki, poświęcając mu wiele uwagi, szkolenie okaże się bardziej skuteczne. Oto przykład: oglądasz telewizję, kiedy do pokoju wchodzi pies z butem w pysku. Wołasz "nie!" i rzucasz się za nim w pogoń. Okrążacie dwukrotnie stół w jadalni, przeskakujecie kanapę, pies ucieka do przedpokoju; wreszcie udaje ci się go dopaść pod stołem w kuchni. Bez względu na to, co teraz zrobisz, pies bawił się przednio. Ucieczka przed tobą dostarczyła mu tyle radości, że wobec niej zbladły wszystkie dzisiejsze rozrywki. Kiedy zziajany i wściekły wyrywasz mu but z pyska, wrzeszcząc, że jest łobuz i ladaco, pies myśli sobie: "Ściga się ze mną super, ale coś mu odbija, kiedy mnie złapie. Następnym razem nie dam się tak łatwo". Goniąc psa, poświęcasz mu całą swoją uwagę. Mówiąc wprost, nagradzasz go za to, że ci ukradł but. (Wskazówki dotyczące rozwiązywania tego rodzaju problemów znajdziesz na str. 223. Nagrodą mogą być: uwaga, głaskanie, pochwała, jedzenie, zabawa, zabawki, wypuszczanie na dwór, spuszczanie ze smyczy, igraszki z innymi psami. Żeby wykształcić odpowiednie nawyki u twego psa, stosuj je właściwie. Najlepiej nagradzać psa w momencie, gdy robi coś dobrze. Nagroda sprawi mu nie mniejszą przyjemność pięć minut po fakcie, niekoniecznie jednak zrozumie, czym sobie na nią zasłużył. Nagrody pomagają również wykształcić u psa nawyk posłuszeństwa. Kiedy pies zareaguje na komendę "siad" albo "leżeć", pochwal go spokojnym głosem, upewniając go, że zachowuje się właściwie. Kiedy wołasz psa do siebie, chwal go za każdy krok w twoją stronę. Nie skąp psu pochwał. Kiedy zadanie zostało dobrze wykonane, pochwał nigdy nie dość. Nie obawiaj się, że przedobrzysz. Niektórzy ludzie zastanawiają się: "Za co mam go chwalić? Przecież on wie, co ma robić". Dziwi mnie, że właściciele tak chętnie wymierzają kary, wzbraniając się przed udzielaniem pochwał. Pochwała nic nie kosztuje, pies za tym przepada, a i ty z czasem się do tego przekonasz. Represyjne metody są zwykle nieskuteczne; usiłując zapanować nad psem, nie trać panowania nad sobą. Spróbuj go nagradzać. Popatrz, jaka radość maluje się na jego pysku, jak bardzo pies stara się zrozumieć, czego od niego chcesz. Pochwały umacniają wasze wzajemne zaufanie, co z kolei daje ci pewność, że postępujesz właściwie. Psy najbardziej lubią delikatne pieszczoty i drapanie. łagodne głaskanie wzdłuż grzbietu uspokaja i sprawia przyjemność większości psów. Delikatne drapanie za uchem, pod szyją albo po zadzie jest dla nich równie atrakcyjne. Jeśli pies podczas pieszczoty stoi nieruchomo albo przysuwa się do ciebie, możesz być pewny, że sprawia mu ona przyjemność. Trudno uwierzyć, że pochwały można udzielić w niewłaściwy sposób, a jednak się to zdarza. Po pierwsze, musisz udzielać psu takiej pochwały, jaką lubi. Reakcja na twoją pochwałę będzie najlepszym sprawdzianem psich gustów. Pies wie najlepiej, jaka pochwała sprawia mu przyjemność. Jeśli w nauce pomaga mu twój entuzjazm, musisz mu go okazać. Jeśli pies lubi głaskanie, staraj się pohamować i nie poklepuj go rubasznie. Każdy pies jest wyposażony w swoisty miernik skuteczności pochwał: ogon. Jeśli pies nie merda ogonem, pochwała nie skutkuje. Wielu ludzi okazuje swą wesołość nie tylko radosnym tonem głosu, lecz także skłonnością do gwałtownych pieszczot. Wołamy: "Dobry piesek!", waląc go po bokach i tarmosząc za pysk. Niektóre psy przyzwyczajają się do takich niedźwiedzich pieszczot, większość jednak jest bardziej subtelna. Każdy pies ma inne potrzeby. Chodzi przecież o to, by pies wpatrywał się w ciebie i merdał ogonem, wesół i szczęśliwy. Jeśli pies cofa się, odwraca łeb albo popatruje w bok, twoje pieszczoty nie sprawiają mu przyjemności. Skuteczna pochwała przyciąga psa do ciebie, dosłownie i w przenośni. Bez niej nie ma entuzjazmu i zaufania, koniecznych przy wspólnej pracy. Kary Kary, czyli wzmocnienia negatywne, mogą między innymi polegać na korekcie z użyciem smyczy bądź nieudzieleniu pochwały. Kłótnie, wymiany zdań, ostentacyjne ignorowanie psa, bicie, awantury, zrzędzenie, obwinianie i okazywanie gniewu są dla psa niezrozumiałe. Kara powinna być krótkotrwała, uzasadniona i udzielona w odpowiednim momencie. Dobra korekta uświadamia psu, że zrobił coś niedobrze, nie budząc w nim lęku i nieufności wobec ciebie. Jeśli pies porwie ze stołu serwetkę, do której przywiązałeś trzy puszki-grzechotki, puszki spadną na niego z hałasem. Zaskoczony pies wypuści serwetkę z pyska, uznając raz na zawsze, że z serwetkami lepiej nie zadzierać. Puszki złapały psa na gorącym uczynku. Liczy się odpowiedni moment: ma to zasadnicze znaczenie przy udzielaniu korekty. Jeśli nie możesz złapać psa na gorącym uczynku, nie karz go w ogóle. Doprowadź jeszcze raz do takiej samej sytuacji i zaczekaj na odpowiedni moment. Odpowiednia kara nie wzbudza lęku przed tobą. Bicie, krzyki, złorzeczenia i gonitwy za psem nie są więc skuteczne. Kiedy pies podchodzi do ciebie z butem w pysku, najlepszą karą może okazać się niezwracanie na niego uwagi. Większość psów straci zainteresowanie przedmiotem, jeśli nikt nie zechce za nimi gonić. Zastosuj wobec psa korektę nie okazując mu swego zainteresowania. Pies chciał zwrócić na siebie uwagę, ale mu się nie udało. Pies nie robi niczego bez powodu; niepożądane zachowanie jest jednym ze sposobów zwrócenia na siebie uwagi. Nie ulegaj psu, a wkrótce się go oduczy. . Jeśli pies lubi żuć trzymane w pysku przedmioty, musisz odzyskać but, zanim będzie za późno. Wstań powoli, podkreśl swoją pozycję każąc mu leżeć i wydaj polecenie "puść". Następnie weź spokojnie but, pamiętając, by pochwalić psa za posłuszeństwo. Daj mu zabawkę do gryzienia i postaraj się go nią zainteresować. Chwal go, gdy bawi się zabawką. Odzyskałeś but, przerwałeś cykl gonitw, skłoniłeś psa, by pozwolił ci wyjąć mu coś z pyska i pokazałeś mu, co miał robić. Dobra robota! AKCJA I REAKCJA łatwo tracić czas reagując na złe zachowanie psa - wrzeszczeć "nie!'; kiedy pies już przewrócił kosz na śmieci; wołać "chodź tu'; kiedy już wybiegł na ulicę; powtarzać "spokój, spokój, spokój!'; kiedy już położył łapy na twoich ramionach. Kiedy pies już coś zrobił, jest już za późno. Musisz umieć przewidywać zachowania psa i im przeciwdziałać. Nie jest to takie trudne. Możesz się spodziewać, że będzie skakał na gości, siłą wyciągał cię z domu i próbował kraść kotu jedzenie. Żadna nowość. W takim razie najlepiej się przygotować. Weź psa na smycz, doprowadź do określonej sytuacji, wydaj polecenie albo udziel korektyw momencie, gdy szykuje się do psoty. Kiedy gość dzwoni do drzwi, wydaj psu polecenie "siad". Sięgając do klamki, powiedz mu "czekaj". Kiedy tylko zwróci łeb w stronę kociej miski, powiedz "zostaw" tonem nie znoszącym sprzeciwu. Kiedy cię posłucha, pochwal go wylewnie. Pies nie jest w stanie zrobić czegoś, czego przedtem nie zdążył sobie obmyślić. Zasłużona kara. Pies zna polecenie. Zanim zaczniesz wymagać posłuszeństwa od psa, musisz nauczyć go polecenia MAŁY PIESEK, DUŻY KŁOPOT Jeśli jesteś właścicielem małego psa, musisz ponosić konsekwencje tego, że jest taki słodki. Kiedy obszczekuje inne psy na ulicy, przechodnie śmieją się dobrotliwie. Kiedy wspina się na nogę twego gościa, ten strząsa go z siebie ze słowami , jurne bydlątko". Kiedy na widok obcych osób wskakuje ci na kolana, usiłując się ukryć, wszyscy rozczulają się nad biednym maleństwem. Wszystkie reakcje tego typu mogą prowadzić do problemów. Oceniając zachowania psa musisz wyjść z następującego założenia: czy pozwoliłbym mu na to, gdyby był owczarkiem niemieckim? Co by ludzie powiedzieli, gdyby twój wilczur szczerzył się na innego psa, wspinał się na nogawki i usiłował wleźć ci za pazuchę za każdym razem, kiedy przyjmowałbyś gości? Uznaliby, że coś jest nie bardzo w porządku. Mieliby rację. To samo dotyczy twojego maleństwa. Mały pies nie zdaje sobie sprawy ze swojej wielkości. Jest przede wszystkim psem. Traktuj go zatem jak psa, a okaże się towarzyskim, dobrze wychowanym i zrównoważonym kompanem. Teraz możesz przystąpić do uczenia go, by nie zabierał twoich rzeczy. "Zaminuj" przedmiot albo trzymaj psa na smyczy, kiedy jesteś w domu; dzięki temu będziesz mógł zastosować korektę, kiedy znów spróbuje wywinąć ten sam numer. Staraj się, by karę wymierzały w twoim imieniu przedmioty martwe. Twoim zadaniem jest kierowanie i nagradzanie psa. Niech pies myśli, że "złe" rzeczy biorą się nie wiadomo skąd, kiedy on sam robi coś niedozwolonego - ty nie masz z tym nic wspólnego. Dzięki temu pozostaniesz dla psa ostoją w czasie burzy - burza weźmie się skądinąd. Pies będzie ci okazywał zaufanie przybiegając do ciebie w chwilach niepewności i zdenerwowania. Najczęściej nadużywaną bądź używaną niewłaściwie karą jest okrzyk "nie!" Nie używam go wcale, gdyż jest bardzo nieokreślony. "Nie!" może znaczyć wszystko, począwszy od "nie wyjadaj kotu z miski", skończywszy na "nie skacz na ciocię Niusię". Nawet najinteligentniejszy pies zgłupieje próbując zrozumieć, co właściwie masz na myśli. Ucz psa konkretnych poleceń: "zostaw", tzn. "nie zwracaj na to uwagi", "spokój", tzn. "łapy przy sobie", "puść", tzn. "wypluj to, ale już". Dzięki nim pies będzie dokładnie wiedział, czego od niego oczekujesz, ty zaś nie będziesz zdzierać sobie gardła po próżnicy. SPRZĘT, KTÓREGO NIE UŻYWAM PODCZAS SZKOLENIA Szelki. Przy szkoleniu są bezużyteczne. Klienci wciąż mi powtarzają, że obroża mogłaby sprawić ból ich małym pieskom. Nie sprawi bólu, jeśli pies nie będzie się wyrywać; nie sprawi bólu, jeśli będziesz ściągał smycz w bok. Szelki nie pozwalają na dostateczną kontrolę, nieodzowną przy szkoleniu. Nylonowe obroże zaciskowe. Nie wydają żadnego dźwięku, są skuteczne wyłącznie pod warunkiem użycia wobec psa siły. Ludzie niesłusznie sądzą, że nylon zadaje psu mniejszy ból. Nieprawda. Stosując ten rodzaj obroży będziesz musiał stosować korektę znacznie mocniejszą i częściej niż w przypadku obroży łańcuszkowej. Smycze z nylonu. Jeśli pies ciągnie, mogą powodować otarcia rąk. Zwykle mają duże karabińczyki, które podczas udzielania korekty mogą obijać się o łeb albo pysk psa. Smycz nylonowa nadaje się wyłącznie do tego, by pies ciągał ją za sobą po domu. Psychologia szkolenia Szkolenie uczy psy panowania nad sobą. Wiele rzeczy, których oczekujesz od psa, nie ma dla niego żadnego sensu. Chodzenie przy nodze, ignorowanie wyłożonego na stół jedzenia, nietarzanie się w padlinie - wszystko to jest dla psa niepojęte. Naucz go opierać się pokusom udzielając mu jasnych wskazówek, chwaląc go za postępy, karząc go bez emocji i powtarzając ćwiczenia. Jeśli dobrze wywiążesz się ze swego zadania, pies nauczy się na komendę powstrzymywać swoje zachcianki. Trudno psu wpoić tę wiedzę. Pomóż mu jasno formułując swoje żądania i stwarzając mu wciąż okazje przypodobania ci się. Często widuję, jak moi klienci mówią do swoich psów nie przekazując jednak, o co im właściwie chodzi. Suka teriera siedziała sobie w kącie. "Brooksy?" - rzucił jej właściciel. "Co Brooksy?" - spytałem. ;,No... żeby do mnie przyszła" - odpowiedział. "No to nie rób pan z tego tajemnicy i powiedz, czego od niej chcesz". Właściciel roześmiał się. "Brooksy, chodź" - zawołał wesoło. Brooksy przybiegła merdając ogonem. Psy mają wiele zalet, nie potrafią jednak czytać w myślach. Nie potrafią być posłuszne, jeśli nie powiedzieć im wprost, co mają robić. Kiedy pies wykona polecenie, musisz mu wszystko wybaczyć. Jeśli wypuścił z pyska zdechłego szczura, zlazł ze świeżo wykrochmalonego prześcieradła albo przybiegł do ciebie po 10 minutach uganiania się po ulicach - musisz go pochwalić. THURMAN: sytuacja bez wyjścia Zdziwiłem się, kiedy zdenerwowana właścicielka Thurmana zadzwoniła z wiadomością, że pies ją ugryzł. Thurman był uroczym szczeniakiem: łatwo się z nim pracowało, był spokojny i chętny do nauki. Od naszych ostatnich zajęć minęło sześć miesięcy. Umówiliśmy się na spotkanie następnego dnia. Usiedliśmy przy stole w kuchni i właścicielka opowiedziała mi swoją historię. Thurman zachowywał się grzecznie. Tak grzecznie, że pani K. przestała czegokolwiek od niego wymagać. Spokojny, kochany i słodki Thurman dzień po dniu i jak dzień długi mógł robić, co mu się żywnie podobało. Nauczył się gryźć książki. Okazał się prawdziwym koneserem: zżerał obwoluty z kosztownych albumów. Nie przypadło to pani K. do gustu. Łapała go na gorącym uczynku i wpadała w gniew. "Thurman! - krzyczała, szarżując w stronę psa - Zły pies! Wstydziłbyś się!" Thurman spuszczał łeb, kładł uszy po sobie i zostawiał książkę w spokoju. Pani K. dalej swoje: "Wstyd! Zły pies! Ile razy ci mówiłam, żebyś... ". Na czym polegał jej błąd? Pani K. zapomniała pochwalić Thurmana za to, że puścił książkę. Wkrótce Thurman zaczął się bać na sam widok pani, wiedząc, że mu nie udzie na sucho. Zachowując się w sposób podporządkowany ściągał na siebie jeszcze większy gniew; był więc zmuszony przyjąć inną strategię. Kiedy pani K. po raz kolejny ruszyła w jego stronę z pogróżkami, pies warknął. Wyprowadzona z równowagi właścicielka zareagowała jeszcze gwałtowniej. Thurman znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Okazywanie uległości nie poskutkowało. Co robić? Zdesperowany, kłapnął zębami w stronę pani K. Przestraszona właścicielka odskoczyła, dając tym samym złą lekcję Thurmanowi: agresja skutkuje. Wkrótce zaczynał warczeć, kiedy tylko pani K. przyłapała go z czymś w zębach. Pies wypowiedział wojnę. Kradł rękawiczkę, a potem odpędzał od siebie panią warcząc i kłapiąc zębami. Kradł części garderoby, jedzenie ze stołu, poduszki, książki, płyty -cokolwiek mógł wziąć do pyska. Ugryzł panią, kiedy oboje sięgali po tę samą rękawiczkę. Skończyło się dziesięcioma szwami i telefonem do mnie. Wszystko jest już dobrze. Pani K. intensywnie pracuje z psem. Organizuje mu dzień, ułatwia mu naukę i nie gniewa się na niego. Kieruje nim systematycznie i konsekwentnie, chwaląc go za każdym razem, gdy zareaguje właściwie. Wesoły, merdający ogonem Thurman znów jest sobą. Jak zmusić psa do posłuszeństwa Chciałbym, żeby nie ciągnął mnie po ulicy». Ciągle mnie drapie, żebym zwrócił na nią uwagę". Nie przychodzi na wezwanie, choćbym sobie gardło zdzierał". Jest taka uparta. Wie, czego od niej chcę, ale nie chce tego robić". Powyższe skargi dadzą się sprowadzić do jednego życzenia: "Chcę zapanować nad swoim psem". Możesz to osiągnąć, korzystając z trzech podstawowych poleceń. Jeśli pies reaguje na komendy: "siad", "leżeć" i "idziemy", jesteś na dobrej drodze. Pies, który jest skłonny wykonać przynajmniej jedno z tych poleceń, całkiem nieźle rokuje na przyszłość. Jeśli nie opanuje podstaw, nie będzie w stanie nauczyć się niczego więcej. Rozpoczynając szkolenie, czujesz się zwykle niepewnie i nie spodziewasz się sukcesu. Wszystkie słowa i gesty są dla ciebie czymś nowym. Poświęć trochę czasu, żeby ich się nauczyć. Radość z niewielkich choćby osiągnięć jest równie ważna jako zachęta dla ciebie i bodziec do dalszego szkolenia psa. Nie bądź dla siebie zbyt surowy; nie myśl: "znowu to spartoliłem". Na pewno nie wszystko źle poszło. "Wydałem polecenie, a potem próbowałem uzupełnić je gestem. Muszę nauczyć się lepiej posługiwać smyczą". Bez pomyłek nie ma nauki. Gdybyś wszystko wiedział od razu, nie musiałbyś czytać tej książki. Wiedząc, że coś potrafisz, będziesz mniej spięty. Twój spokój udzieli się psu i oboje zaczniecie szybciej się uczyć. Bez względu na stopień zaawansowania szkolenia, musisz ćwiczyć polecenia codziennie, wykorzystując do tego każdą nadarzającą się okazję. Twój pupil może uczyć się tylko od ciebie. Nie przeczyta tej książki, nie obejrzy telewizyjnego kursu tresury i nie poradzi się znajomych. Jedyną okazją do nauki są ćwiczenia z tobą. Pierwsze tygodnie szkolenia nie sprowadzają się do nauki poleceń. Dużo ważniejsze jest, by pies polubił naukę. Kiedy tylko nauczy się uczyć, przestanie mieć jakiekolwiek trudności. "Siad" Polecenie "siad" jest niewątpliwie najbardziej przydatną i najczęściej używaną wobec psa komendą. łatwo stosować ją w ciągu dnia, aby utrzymać kontrolę nad psem, podkreślić swoją pozycję i nie dopuścić do złych zachowań. Polecenia "siad" możesz na przykład użyć, kiedy nie chcesz, by pies podchodził do otwartych drzwi, kiedy dajesz mu lekarstwo, czeszesz go, zakładasz mu obrożę i smycz, czekasz z nim na windę i chcesz, by czekał na ciebie spokojnie podczas spaceru. "Siad" jest znakomitą kontrpropozycją wobec wieloznacznego "nie". Jeśli psy, szkolone od małego z użyciem smacznych kąsków, nie zostaną od nich odzwyczajone, mogą w dorosłym życiu kierować się zasadą: "a co ja z tego będę miał?" Będą reagować pod warunkiem, że w ręku trzymasz przygotowany dla nich smakołyk. Jeśli masz takiego psa, od dzisiaj koniec z łapówkami. Nie daj się nabrać na przeciągłe spojrzenia brązowych oczu; weź psa na smycz i wymagaj posłuszeństwa. Od tej pory nagrodą będzie dla niego twój entuzjazm, nie szczędź mu zatem pochwał. Smakołyki mogą być przydatne, jeśli uczysz tego polecenia dorosłego psa. Mogą być znakomitą zachętą dla nieśmiałych, bojaźliwych lub nadpobudliwych psów, które mają kłopoty ze skupieniem uwagi i źle reagują na tradycyjne metody. Jeśli podejrzewasz, że twój pies do nich należy, przeczytaj rozdział o nagradzaniu jedzeniem i nauce polecenia "siad" na str. 79. Kiedy pies zacznie reagować spokojnie i ochoczo, można ograniczyć dawanie mu smacznych kąsków. Przez kilka dni nagradzaj posłuszeństwo jedzeniem co drugi lub co trzeci raz; później rób to jeszcze rzadziej, wreszcie wyeliminuj tę metodę w ogóle. Przez cały ten czas chwal psa z entuzjazmem. Bez względu na to, czy pies uczy się polecenia po raz pierwszy, czy uczy się go na nowo bez użycia smakołyków, nie należy stosować siły. Psa trzeba sprowadzić do właściwej pozycji kierując go łagodnie w odpowiednią stronę, a nie pchając mu zad w dół na siłę. Użycie siły powoduje opór. Jeśli będziesz mocował się z psem, będzie się on starał za wszelką cenę pozostać w pozycji stojącej. Polecenie nie jest ani karą, ani okazją do przepychanki. Trzeba pokazać psu, co ma robić. Kiedy zrozumie, będzie posłuszny. Zanim przystąpisz do nauki polecenia, weź psa na smycz. Ustaw go po swojej lewej stronie, pętlę na końcu smyczy przełóż przez prawy kciuk i owiń smycz wokół ręki, zostawiając niewielki luz (szczegółowy opis znajdziesz na str. 89-90). Wydając polecenie, daj psu znak lewą ręką. Lewe ramię trzymaj wzdłuż boku, odwracając dłoń wewnętrzną stroną do przodu. Zegnij łokieć i płynnym ruchem podnieś ramię, tak jakbyś chciał rzucić coś za siebie. Sygnał ręką jest dla psa bardziej zrozumiały niż słowa; psy porozumiewają się językiem ciała i zwracają większą uwagę na ruch. Nie przejmuj się, jeśli pies nie zauważy twojego gestu od razu. W trakcie szkolenia nauczy się zwracać na ciebie uwagę. W tej chwili jest bardziej istotne, żebyś ty się tego nauczył. Jeśli będziesz wszystko robił jak należy, pies też się tego nauczy. Po wydaniu popartego gestem polecenia, przyłóż do prawego biodra rękę, w której trzymasz smycz. Lekko napięta smycz powinna teraz przebiegać w poprzek twego ciała. Jeśli podciągasz psu łeb do góry, jeśli pies się dusi albo wygląda, jakby stał na palcach, poluzuj smycz. (Ściąganie smyczy do góry jest, owszem, skuteczne; pies wykona polecenie, ale skojarzy je z uciskiem na szyję. Spuszczony ze smyczy będzie reagował znacznie gorzej.) Trzymając smycz przy biodrze, połóż kciuk i palec wskazujący lewej ręki na grzbiecie psa w okolicy krzyża. Palce powinny ułożyć się w kształt litery "U". Popychając zad delikatnie w dół i do tyłu, zaciśnij lekko palce. Usuwając się przed naciskiem twoich palców, pies odruchowo przyjmie pozycję siedzącą. Próbując posadzić psa na siłę, zbyt mocno go popychając, szczypiąc, wykonując zbyt szybkie i gwałtowne ruchy, wywołasz reakcję obronną. Twój ruch musi być stanowczy i jednoznaczny. Jeśli potraktujesz psa w sposób, który zastosowałbyś wobec siebie, wszystko pójdzie dobrze. Kiedy pies wykona polecenie, puść go (nagrodzisz go w ten sposób za posłuszeństwo), przemawiaj do niego czule i podrap go pod szyją. Delikatne drapanie zachęci psa do siedzenia prosto; pies klepany po łbie może zacząć się garbić. Nie przejmuj się zbytnio, jeśli pies od razu wstanie. Nie uczysz go jeszcze polecenia "zostań". Wydaj jeszcze raz polecenie, ustaw go jak należy i znowu pochwal. Nie karć go. Nauka zajmuje wiele czasu. Nie wolno reagować zbyt ostro; trzeba cierpliwie powtarzać ćwiczenia. NAJCZĘSTSZE PROBLEMY Z POLECENIEM "SIAD" Pies odwraca się i usiłuje gryźć Jeśli smycz będzie dostatecznie napięta i będziesz ją trzymał przy prawym biodrze, pies nie będzie w stanie się odwrócić i złapać cię zębami. Naciskaj na grzbiet psa stanowczo, lecz stopniowo. Jeśli robisz to delikatnie, a mimo to pies wciąż zbyt gwałtownie reaguje, poradź się weterynarza; trzeba wykluczyć ewentualne schorzenia, w rodzaju dysplazji stawów biodrowych. Może ona powodować ból przy wykonywaniu ćwiczenia. Pies nie chce usiąść Zdezorientowany pies często nie chce się ruszyć z miejsca, co właściciele często błędnie sobie tłumaczą jego krnąbrnym charakterem. Nieświadomie pogarszają tę sytuację, stosując przemoc i wpadając w gniew. Jeśli pies się opiera, zachowaj spokój. Nie uciekaj się do użycia siły, panuj nad sobą i naciskaj grzbiet psa równomiernym, stanowczym ruchem. Spróbuj spokojnie pochwalić psa, kołysząc łagodnie jego zadem i nie zwalniając nacisku. Kiedy pies się trochę uspokoi, pozwoli sprowadzić się do właściwej pozycji. Zanim usiądzie, chwal go za najdrobniejszy ruch we właściwą stronę. Może to potrwać pół minuty, może zająć i trzy. Teraz się tym nie przejmuj. Im pies będzie spokojniejszy, tym szybciej nauczy się reagować. Możesz także spróbować metody opisanej na str. 78. Pies się kładzie Psy o uległym charakterze bądź skłonne do zabawy podczas ustawiania w pozycji "siad" często przewracają się na grzbiet i zaczynają się tarzać. Sprawi im to trudność, jeśli będziesz prawidłowo trzymał smycz na biodrze. Prawie każdy pies da się posadzić, jeśli sięgniesz mu szybko pod brodę i podrapiesz po szyi. Jeśli się dalej rozwala, nie stosuj korekty i nie krzycz na niego. Spowodujesz jeszcze silniejszą manifestację uległości. Nie zwracaj na to uwagi, zrób kilka kroków do przodu i spróbuj jeszcze raz. Chwal psa, kiedy zaczyna siadać, natychmiast przestań, kiedy rozłoży się na ziemi. Po kilku minutach zrozumie. Jeśli problem się utrzymuje, zachęcaj go do właściwego zachowania jedzeniem i zabawkami. "Leżeć" Kiedy nie wiesz, co masz z psem zrobić, wydaj mu polecenie "leżeć". Przyjmując tę pozycję na komendę, pies okazuje uległość wobec ciebie. Używam tego polecenia, chcąc zbadać nastrój psa. Dobre chęci albo opór psa są najlepszym świadectwem jego stanu ducha. Jeśli pies reaguje szybko, jest nastawiony ugodowo. Jeśli znając komendę nie chce jej wykonać, jest nastawiony wojowniczo albo zbyt pewny siebie. Z chwilą, gdy wykona polecenie, stanie się bardziej uległy. Jeśli pies ucieka przed tobą, ma agresywne zamiary, skacze na ciebie lub w ogóle wymyka się spod kontroli, każ mu natychmiast leżeć. Polecenie należy wydawać spokojnym, stanowczym głosem. Spróbuj wypowiadać komendę z gardłowym przydechem, jakbyś ciskał słowem o ziemię. Tamar Arnon, jeden z naszych najlepszych instruktorów, wpadł na pomysł, by wymawiać to słowo "leżeć". Do częstych błędów należy wydawanie polecenia krótko i nosowo: "LEŻEĆ!"; przeciągle: "leeeżżżeeć"; pytająco: "leżeć?"; bądź seryjnie: "leżeć? leżeć? leżeć? leżeć?". Nie wydziwiaj. Wydaj polecenie raz a dobrze. Sygnał ręką polega na opuszczeniu ręki wzniesionej wysoko nad głową. Podnieś lewą rękę, następnie opuść ją w dół i do przodu, kończąc ruch z dłonią przy udzie, z kciukiem zwróconym do wewnątrz. Ruch powinien być płynny, lecz stanowczy, ani zbyt szybki, ani zbyt wolny. Synchronizacja gestu z poleceniem słownym pomoże ci uzyskać właściwą intonację. Nie przejmuj się, jeśli pies nie dostrzeże gestu od razu; jeśli będziesz konsekwentny, szybko się nauczy. Z czasem wystarczy gest z drugiego końca pokoju, żeby pies wykonał polecenie. Nie potrzeba słów. To robi wrażenie. SPROWADZANIE PSA DO POZYCJI "LEŻEĆ" W tym celu należy stosować metodę opisaną w części poświęconej szkoleniu szczeniąt. Ponieważ z dorosłymi psami nauka polecenia przebiega trudniej, podaję kilka wskazówek, jak radzić sobie z różnymi rasami. Lubię tę metodę: właściwie stosowana nie wymaga siłowania się z psem. Posadź psa po swojej lewej stronie i sięgając mu nad grzbietem połóż lewą rękę na jego lewej łopatce. Prawą ręką chwyć prawą przednią łapę tuż nad nadgarstkiem. Unieś prawą łapę psa i skieruj go w prawo popychając ręką lewą łopatkę. "Leżeć": sygnał ręką. Unieś rękę wysoko nad głowę, następnie opuść ją wyprostowaną do przodu W ten sposób pozbawiasz psa podpory z jednej strony, jednocześnie przechylając go w tę samą stronę. Kierunek jest dowolny i zależy od tego, w jaki sposób pies siedzi. Jeśli siedzi prosto, możesz przechylić go w prawo lub w lewo, jeśli zaś przegina się na którąkolwiek stronę, przechyl go w tym samym kierunku. Po co utrudniać sobie życie? Pamiętaj, by naukę prowadzić na miękkiej powierzchni i łagodnie popychać psa do dołu. Jeśli obije sobie stawy przy układaniu, będzie miał w przyszłości uzasadnioną niechęć do tego ćwiczenia. Kiedy pies się położy, doceń to. Sprowadź go do właściwej pozycji, potem przez co najmniej 15 sekund mów mu, że jest genialny. Powinieneś wykształcić w nim przekonanie, że wspaniale się bawi. Właściciele są często tak zaaferowani nauczaniem, że zapominają o uczczeniu każdego postępu. Skończywszy chwalić, powiedz "wolny" i puść psa. Zachęć go, by wstał, pochwal raz jeszcze i powtórz. Z czasem pies zacznie merdać ogonem podczas wykonywania ćwiczenia. DUŻE RASY Niektóre psy większych ras zapierają się z całej siły, nie dając się nijak sprowadzić do właściwej pozycji. Spróbuj egzekwować polecenie "leżeć" z użyciem jedzenia, tak jak to opisano na str. 81. Jeśli to poskutkuje, prowadź naukę dalej; jeśli nie, przejdź od razu do wymuszania polecenia "leżeć". Nie śpiesz się i nie szczędź pochwał. JAMNIKI Długie, niskie psy trudno przewrócić na jedną stronę. Posadź psa koło siebie i połóż mu rękę na łopatkach. Drugą ręką chwyć przednie łapy, wsadzając między nie palec wskazujący. Podnieś psu łapy do góry i łagodnie naciskając na grzbiet sprowadź go do parteru. Zachowaj spokój i cały czas przemawiaj do psa. WYMUSZANIE KOMENDY "LEŻEĆ" Skoro pies pozwala już sprowadzić się do pozycji leżącej i spokojnie czeka na pochwały, pora przejść do kolejnego etapu. Chodzi w nim o to, by pies kładł się na komendę, podczas gdy ty stoisz. Pies położy się prędzej, jeśli się nad nim pochylisz; jest mu dużo trudniej okazać posłuszeństwo, kiedy stoisz. Metoda wymaga użycia obroży, której nie można zacisnąć - podwójnie zapiętej obroży Woodhouse albo zwykłej płaskiej. Najlepiej ćwiczyć na gładkiej powierzchni: terakocie lub parkiecie. Posadź psa po lewej stronie, wydaj mu polecenie i wykonaj gest dłonią. Połóż lewą nogę na smyczy tuż przy karabińczyku. Naciągając smycz prawą ręką, delikatnie przydepnij ją nogą. Pamiętaj: masz ustawić psa, a nie przetrącić mu kark. Jeśli masz trudności z utrzymaniem równowagi, oprzyj się o ścianę albo blat stołu. Z początku pies nie będzie wiedział, co się dzieje. Może zacząć stawiać opór. Instynktownie zacznie się cofać. Zachowaj spokój. Nie staraj się mu "pomóc" popychając go w dół. Jeśli pies choćby się schyli, z pewnością niedługo się położy. Daj mu czas. Pozwól mu się nauczyć. Większość psów będzie się z początku opierać przez kilka minut, później już tylko kilkadziesiąt sekund, wreszcie zrozumie dokładnie, o co chodzi. Poklep psa delikatnie, żeby się szybciej uspokoił. Jeśli wstanie, posadź go, nie dając mu jednak polecenia "siad". Wprowadziłbyś w ten sposób niepotrzebne zamieszanie. Bądź cierpliwy, na pewno się uda. Metoda zaczyna doskonale skutkować, kiedy pies uzna, że łatwiej położyć się niż uciec przed nieprzyjemnym uciskiem obroży. Kiedy pies się podporządkuje, kucnij i powiedz mu, że jest wspaniały, genialny, nadzwyczajny - że jest najlepszym psem na świecie. Chwal go około pół minuty, nie zdejmując nogi ze smyczy. Powiedz "wolny" i puść go. Zaklaszcz w dłonie, roześmiej się i spróbuj jeszcze raz. Nigdy nie skąp pochwał, zwłaszcza jeśli pies przyswoił sobie coś nowego. Pies o dominującym charakterze może mieć ci za złe próby ułożenia go. Niektóre psy nie będą chciały się podporządkować, inne znieruchomieją, jeszcze inne zaczną szykować się do ataku. Miałem to na uwadze przy wyborze metod opisanych w tym rozdziale. Metody, których stosowanie wymaga, żeby twoja twarz była w zasięgu zębów psa, mogą okazać się niebezpieczne. Jeśli pies zachowuje się wobec ciebie agresywnie lub jeśli poczujesz lęk na jakimś etapie szkolenia, przerwij je natychmiast. Skontaktuj się ze specjalistą. Zawierz swoim instynktom. NIGDY nie lekceważ groźby albo agresji ze strony psa. Warknięcie, głęboki gardłowy pomruk i spojrzenie spode łba są sygnałami, że coś jest nie w porządku. Twój pies nie wydaje ich ot, tak sobie. Nie próbuj "pokazać mu, kto tu rządzi autorytet nie rodzi się w wyniku konfrontacji. Zdaj sobie sprawę, że masz problem, zasięgnij porady specjalisty, każ psu zapracować na każdą odrobinę uwagi, którą go obdarzasz, i unikaj potencjalnie niebezpiecznych sytuacji. Wydając polecenie, trzymam smycz luźno. W tej samej chwili wydaję komendę i wykonuję gest ręką. Kładąc stopę na smyczy, ściągam smycz lewą dłonią. Zwróć uwagę, że umieściłem stopę tuż przy karabińczyku. Kiedy pies się położy, kucam i chwalę go, trzymając jednak stopę na smyczy, dopóki nie powiem psu "wolny" Lubię tę metodę: pozwala uniknąć mocowania się z psem podczas nauki polecenia. Pies szybko zrozumie, że opór jest bezcelowy. Nauczy się, że posłuszeństwo wiąże się z przyjemnością, od ciebie zaś można oczekiwać wskazówek i pochwał. Psu trzeba pomagać, a nie pocieszać go. Uciskająca obroża nie ma z tobą nic wspólnego. Nie masz pojęcia, dlaczego tak się stało. Ty się tylko cieszysz, że pies postanowił się położyć. NAJCZĘSTSZE KŁOPOTY Z POLECENIEM "LEŻEĆ" Pies opiera się wymuszaniu komendy Po pierwsze: czy co najmniej trzy dni, kilka razy dziennie, sprowadzałeś psa do pozycji "leżeć"? Jeśli nie, zacznij od tego. W ten sposób przyzwyczaisz psa i zachęcisz go do ćwiczenia. Jeśli mimo ćwiczeń pies stawia opór, stawiasz stopę zbyt daleko od karabińczyka, obroża jest zbyt luźna albo pies jest po prostu krnąbrny. Sprawdź wszystko dokładnie. Czy stopa dotyka karabińczyka? Czy pod obrożą jest akurat tyle miejsca, by włożyć tam trzy palce? Czy pies zaczynał naukę w pozycji "siad"? Czy ćwiczysz na gładkiej powierzchni? Jeśli odpowiedziałeś "tak" na wszystkie pytania, musisz po prostu poczekać, aż psu się odwidzi. Włącz telewizor, nalej sobie piwa, postaw nogę na smyczy i czekaj. Możesz od czasu do czasu pogłaskać psa, dodając mu otuchy głosem ("Zobaczysz, to wcale nie takie trudne. Grzeczny piesek"). Czekaj cierpliwie. Opór psa nie trwa zwykle dłużej niż cztery minuty. Jest to częsta reakcja u psów bojaźliwych, o skłonnościach do dominacji lub nauczonych, że da się im spokój, jeśli opór potrwa dostatecznie długo. Cierpliwości. Pies nie robi tego na złość. Nie wie jeszcze, czego od niego chcesz. Z czasem się podporządkuje; wówczas pochwal go i zachęć do dalszej pracy. Udzieliwszy psu pochwały, powiedz mu "wolny" i pochwal go jeszcze raz. Pies musi wiedzieć, że ćwiczenie się skończyło. Pies nie daje się ustawić Jeśli pies sztywnieje i zapiera się tylnymi łapami podczas prób sprowadzenia go do pozycji "leżeć", zastosuj metodę z użyciem przysmaków, opisaną na str. 81. Po tygodniu zacznij stosować metodę wymuszania. Jeśli pies wciąż stawia opór, być może ma o sobie wygórowane mniemanie. Zmuś go, by zapracował na twoje względy. Nic za darmo. Jeśli zachwiejesz w nim pewność siebie, osiągniesz lepsze efekty w nauce polecenia. Pies wpada w panikę, kiedy stosuje się metodę wymuszania Przerwij natychmiast naukę. Metoda może być skuteczna, pies wymaga jednak specjalnego traktowania. Przez trzy dni stosuj metodę z użyciem jedzenia i sprowadzania psa do właściwej pozycji. Potem spróbuj jeszcze raz. Stawiaj nogę na smyczy w połowie jej długości. Niech pies przyzwyczai się do nacisku; potem powoli napinaj smycz, chwaląc psa i dodając mu otuchy przez co najmniej pięć minut. Smycz łatwiej ściągać, kiedy but ma obcas. Poklepuj psa od czasu do czasu, żeby szybciej się uspokoił. Pies nie bardzo wie, co się dzieje; kiedy się uspokoi, zareaguje właściwie. Pies gryzie smycz A to dopiero! Spryskaj smycz środkiem odstręczającym Bitter Apple i ćwicz dalej. Pies kładzie się na polecenie "siad" To się często zdarza przy nauce polecenia "leżeć". Czas rozgraniczyć te dwa polecenia. Od tej chwili każ psu kłaść się wyłącznie z pozycji stojącej. Jeśli się opiera, postaw stopę na smyczy i sprowadź go w dół! Nie zapomnij o pochwałach. Pies od razu wstaje Trzymaj stopę na smyczy. Dzięki temu pies nie będzie się zachowywał jak wańka-wstańka; będziesz mógł go pochwalić za to, że leży. Wkrótce uspokoi się i nie będzie zrywał na cztery łapy. Po 15-20 sekundach powiedz psu "wolny" i pochwal go jeszcze raz. Pies przewraca się na grzbiet Nic poważnego; lepiej jednak, żeby nie robił tego na dworze. Kiedy pies obróci się na grzbiet, nie zwracaj na niego uwagi; pochwal go spokojnie, kiedy usiądzie, nie mów nic, kiedy zacznie się tarzać. Staraj się ograniczyć do pochwał słownych. Pochylanie się nad psem jest wyrazem dominacji; nieśmiałe psy mogą zareagować na to odsłonięciem brzucha. W przeciwieństwie do pozycji "siad" i "leżeć", które pies przyjmuje samoistnie, chodzenie przy lewej nodze jest dla psa zachowaniem niezrozumiałym. Nie ułożony pies nie widzi w tym żadnego sensu. Myśli sobie: "Co jest? Przecież obaj idziemy w tę samą stronę. O co mu chodzi?" Ludzie próbują uczyć tego polecenia, wydając je co kilka kroków i ciągnąc psa do tyłu. Pies nie widzi w tym większego sensu. Człowiek myśli: "dlaczego on tak szarpie?", a jego towarzysz z drugiego końca smyczy zastanawia się dokładnie nad tym samym. Pies będzie ciągnął coraz mocniej, usiłując uciec przed naciskiem na szyję. Czasami tak mocno, że zacznie się dusić. Typowa psia logika: coś mnie uwiera, muszę się od tego uwolnić. Pies musi zrozumieć, że powinien iść obok ciebie na luźnej smyczy. Bardzo istotny jest sposób jej trzymania (szczegóły na str. 89-90). Włóż kciuk prawej ręki w pętlę na końcu smyczy, zaciskając na niej dłoń. Unieś prawą dłoń do pępka i trzymaj ją spokojnie w tej pozycji. Prawa ręka służy prawie wyłącznie do trzymania smyczy. Wszystkie inne czynności wykonujesz lewą ręką. Na różne sposoby korygujesz nią zachowania psa. Jeśli odpowiednio zgrasz manewrowanie smyczą z obrotami, zmianami tempa i krokami w bok, pies nauczy się zwracać na ciebie uwagę. Za każdym razem, gdy spuści cię z oka, zmień kierunek marszu, szybkim ruchem ściągnij smycz w bok i do dołu, następnie pochwal psa. Dajesz mu do zrozumienia: "To właśnie przytrafia się psom, które nie zwracają uwagi na pana. Ja nie mam z tym nic wspólnego. Cieszę się, że znów na mnie patrzysz". Dokładny opis stosowania korekty znajdziesz na str. 85. Pies ma iść na luźnej smyczy, przy lewej nodze, z głową na wysokości twojego lewego kolana, towarzysząc ci z radością, dokądkolwiek pójdziesz. ĆWICZENIE CZUJNOŚCI Przede wszystkim musisz nauczyć psa, że nie wolno mu spuszczać cię z oczu. Psy rozpoczynające naukę zachowują się często tak żywiołowo, że trudno przejść dwa kroki bez powstrzymywania wyrywającego się we wszystkie strony czworonoga. Jeśli twój pies zachowuje się w ten sposób, rozpocznij ćwiczenie czujności. Polega ono na ciągłym zaskakiwaniu psa. Zamiast wlec się za nim posłusznie, robisz mu wciąż niespodzianki. Pies nie musi na ciebie patrzeć, kiedy jednak przestanie zwracać na ciebie uwagę, skręcasz gwałtownie w inną stronę. Jest to jedyna podczas nauki polecenia "idziemy" sytuacja wymagająca, byś trzymał smycz oburącz. Pętla na końcu smyczy musi być jak zwykle założona na prawy kciuk, a dłoń zwinięta w pięść. Lewą ręką chwyć smycz w połowie długości; smycz powinna być napięta między obrożą a lewą ręką, luźna między lewą a prawą ręką. Trzymając smycz w ten sposób, powiedz wyraźnie "idziemy", wystaw lewą nogę do przodu i IDŹ! Pies najprawdopodobniej wyrwie się do przodu. W miarę, jak smycz się napina, puść smycz lewą ręką, szybko przełóż lewą rękę nad prawą, trzymając obie na wysokości brzucha. Jednocześnie odwróć się do tyłu przez prawe ramię i pewnym krokiem rusz w przeciwnym kierunku. Nie oglądaj się. Prawa fizyki są nieubłagane: smycz się napręży, nastąpi więc korekta. Pochwal psa wylewnie, zachęcając go, by wyrównał do twojego boku. Kiedy ustawi się we właściwy sposób, znowu chwyć smycz lewą ręką w połowie długości i w razie potrzeby powtórz ćwiczenie. Nie zapominaj o pochwałach: dzięki nim zyskasz zainteresowanie psa. Zanim pies zrozumie, że warto zwracać na ciebie uwagę, będziesz musiał powtórzyć ćwiczenie co najmniej czterokrotnie. RÓŻNICA MIĘDZY "NOGA" I "IDZIEMY" Słowo to nie magiczne zaklęcie. Psy nie rozumieją ludzkiej mowy. Szkoliłem już psy po rosyjsku, włosku, hebrajsku, niemiecku, japońsku, czesku, hiszpańsku i angielsku. Możesz używać dowolnych słów pod warunkiem, że jasno dajesz psu do zrozumienia, o co ci chodzi. Jeśli chcesz, możesz nauczyć psa chodzić przy lewej nodze na komendę "borygo". Żeby wyszkolić psa, musisz wiedzieć, czego chcesz, umieć przekazać to psu i chwalić go, kiedy dobrze wykona polecenie. Używam polecenia "idziemy'; ponieważ tak mnie nauczyła Barbara Woodhouse. Łatwo je zapamiętać, poza tym jest dostatecznie długie, by nowicjusz zdążył ruszyć do przodu, zanim skończę wypowiadać polecenie. Ludzie zbyt często skandują "noga'; sami nie rozumiejąc komendy i nie mając pojęcia, jak ją wyegzekwować. Uczę polecenia "idziemy'; przyzwyczajając psa, by szedł koło pana spokojnie i uważnie; dzięki temu każdy właściciel przystępuje do nauki bez uprzedzeń, nie zastanawiając się, co pies już umie, a czego trzeba go jeszcze nauczyć. ZWROT PRZEZ PRAWE RAMIĘ Kiedy pies zacznie już uważać podczas spaceru, pora zdjąć lewą rękę ze smyczy. Spróbuj zrobić to jak najwcześniej; ustrzeżesz się w ten sposób złego nawyku przytrzymywania psa. Pamiętaj, napięta smycz zachęca psa do ciągnięcia. Ujmując smycz prawą dłonią, włóż kciuk w pętlę na końcu smyczy i podbierz ją trochę. Smycz powinna wisieć luźno, układając się między Tobą a psem w kształt litery "U". Smycz nie może być jednak zbyt luźna, bo moglibyście się o nią potknąć. Posadź psa po lewej stronie, tak by jego głowa znajdowała się tuż przy twoim kolanie i wydaj polecenie: "(tu podaj imię psa), "Elzaidziemy". Jednocześnie rusz zdecydowanie do przodu z lewej nogi. Jeśli pies będzie szedł równo przy boku, pochwal go. Jeśli zacznie się wyrywać, odwróć się przez prawe ramię i rusz w przeciwnym kierunku. Czując, że smycz się napręża, chwyć ją lewą ręką, wyciągnij ją w stronę psa, szarpnij do siebie i w dół, wreszcie poluzuj. Nie wlecz psa za sobą. Skoro tylko ustawi się we właściwej pozycji, pochwal go. Taki zwrot znakomicie się sprawdza, jeśli pies ma skłonności do ciągnięcia, rozprasza się i zabiega ci drogę. ZWROT PRZEZ LEWE RAMIĘ Zwrot przez lewe ramię uświadamia psu, że w każdej chwili możesz skręcić tuż przed jego nosem. Dzięki temu nauczy się trzymać łeb tuż przy twoim lewym kolanie i nie wchodzić ci w drogę. Kiedy pies idzie prawidłowo obok ciebie i dopiero przymierza się do ciągnięcia, chwyć smycz lewą ręką w połowie długości. Ściągnij ją w kierunku zadu psa, lewą nogą zastępując mu drogę tuż przed nosem. Skręć w lewo, zmieniając kierunek o 180 stopni. W ten sposób skutecznie oduczysz psa wyprzedzania. Robiąc zwrot możesz potrącić psa. Nie staraj się tego uniknąć. Jeśli będziesz schodził mu z drogi, pies nigdy nie nauczy się ustępować. Przetnij mu drogę. Nie podnoś wysoko nóg i nie rób nic na siłę. Pochwal psa, jeśli ci ustąpi. Wszystkie czynności muszą nastąpić w odpowiednim czasie. Jeśli skorygujesz psa zbyt późno, możesz się o niego potknąć. SKRĘT W PRAWO Skręt w prawo jest najlepszym sposobem skorygowania psa bez konieczności całkowitej zmiany kierunku. Jeśli chcę zwrócić na siebie uwagę psa, nie przerywając spaceru, wykonuję na przemian szybki skręt w prawo i w lewo. Skręt w prawo powinien być sprawny, jak w wojsku. Pies uczy się łatwiej, jeśli skręca się pod kątem prostym, a nie po okręgu. Kiedy przestaje uważać, nic nie mów, skręć w prawo, chwyć smycz lewą ręką, ściągnij ją szybkim ruchem do przodu i poluzuj. Idź dalej w prawo, nie przestając chwalić psa. SKRĘT W LEWO Skręt w lewo uczy psa właściwego zachowania podczas spaceru. Postępuj tak, jak przy zwrocie przez lewe ramię: ściągnij smycz, zastąp psu drogę lewą nogą, skręć jednak tylko o 90 stopni i rusz do przodu. Łączenie skrętów w lewo i w prawo jest dla psa nauką, dla ciebie niezłą rozrywką, obojgu przynosi pożytek. Jeśli pies robi postępy, przestań stosować korektę. Nie jest to konieczne w przypadku, gdy pies idzie prawidłowo przy lewej nodze. Nie zerkaj wciąż na niego, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Jeśli smycz jest wyluzowana, dobrze; jeśli jest napięta, zastosuj korektę. Teraz możesz zacząć zabawę w "idziemy za panem". Wyjdź z psem na otwartą przestrzeń i ćwicz wszelkie możliwe kombinacje skrętów. Im bardziej będą skomplikowane, tym bardziej pies będzie się pilnował. Bawcie się dobrze! Idź do przodu miarowym, równym krokiem, skręcając jednak we wszystkie strony. Kiedy będziesz musiał zastosować korektę, rób to tak, jakbyś wołał do psa "ojej, zgubiłeś mnie!". Im lepiej będziecie się bawić, tym bardziej pies będzie uważał. SKRĘT W LEWO Skręt w lewo uczy psa właściwego zachowania podczas spaceru. Postępuj tak, jak przy zwrocie przez lewe ramię: ściągnij smycz, zastąp psu drogę lewą nogą, skręć jednak tylko 0 90 stopni i rusz do przodu. Łączenie skrętów w lewo i w prawo jest dla psa nauką, dla ciebie niezłą rozrywką, obojgu przynosi pożytek. Jeśli pies robi postępy, przestań stosować korektę. Nie jest to konieczne w przypadku, gdy pies idzie prawidłowo przy lewej nodze. Nie zerkaj wciąż na niego, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Jeśli smycz jest wyluzowana, dobrze; jeśli jest napięta, zastosuj korektę. Teraz możesz zacząć zabawę w "idziemy za panem". Wyjdź z psem na otwartą przestrzeń i ćwicz wszelkie możliwe kombinacje skrętów. Im bardziej będą skomplikowane, tym bardziej pies będzie się pilnował. Bawcie się dobrze! Idź do przodu miarowym, równym krokiem, skręcając jednak we wszystkie strony. Kiedy będziesz musiał zastosować korektę, rób to tak, jak byś wołał do psa "ojej, zgubiłeś mnie!". Im lepiej będziecie się bawić, tym bardziej pies będzie uważał. KROK W BOK Prosty i skuteczny sposób stosowania korekty wobec nieuważnych, węszących wokoło psów, szczególnie na zatłoczonym chodniku, gdzie nie ma miejsca na zwroty. Podczas marszu postąp jeden krok w prawo. Zrób to tak, jakbyś przestępował z jednej szyny na drugą, idąc po torach kolejowych. Stosuj tę metodę zawsze, gdy pies zacznie błądzić myślami gdzie indziej. Jest również skuteczna w przypadku psów, które łapią za łydki albo skaczą podczas spaceru. Jeśli pies nie zauważy, że sobie poszedłeś, za płynnym ruchem w bok powinno nastąpić ściągnięcie smyczy. Po udzieleniu korekty pochwal psa, aby zrozumiał, że powinien iść koło ciebie. Powiedz psu: "Nie mam z tym nic wspólnego, mój drogi. Takie rzeczy przytrafiają się pieskom, które nie zwracają uwagi na pana". Uśmiechnij się i idź dalej. ZMIANATEMPA Prosty sposób na sprawdzenie, czy pies uważa, kiedy nie masz czasu ani ochoty na zwroty. Błyskawiczny i niezobowiązujący sprawdzian dla psa. Podczas spaceru zwolnij nagle kroku. Większość psów nie zorientuje się w porę. Udziel psu korekty w momencie, gdy jego łeb znajdzie się przed twoim kolanem. Kiedy pies złapie, o co chodzi, spróbuj przyśpieszyć. Rusz do przodu dziarskim krokiem. Kiedy spostrzeżesz, że psu zaczęło się to podobać, wróć raptownie do zwykłego tempa. Pies ma obowiązek zareagować. Jeśli tak zrobi, pochwal go. STÓJ Nauczenie psa, by zatrzymywał się i siadał spokojnie przy lewej nodze, wymaga wprawy i zastosowania odpowiedniej techniki. Przygotuj się psychicznie do polecenia, zanim się zatrzymasz. Proces zatrzymywania składa się z czterech etapów. 1. Chwyć smycz lewą dłonią w połowie długości. 2. Sięgnij prawą ręką w lewo i przełóż w nią smycz. 3. Trzymając smycz w prawej ręce, ściągnij ją w stronę prawego biodra, tak jak podczas nauki siadania. Poczekaj, aż smycz się napręży. 4. Kończąc manewr prawą ręką, zrób ostatni krok prawą nogą i dostaw do niej lewą. Stawiając lewą nogę na ziemi, wydaj polecenie "siad" i daj psu sygnał lewą ręką. Wydaje się to skomplikowane, ale tylko na początku. Pies powinien zwolnić razem z tobą i od razu zareagować na polecenie "siad", nie wysuwając głowy przed twoje kolano. Jeśli tak zrobi, nie szczędź mu pochwał. Jest to dla niego nowość, a każde nowe osiągnięcie zasługuje na gorący entuzjazm, nawet jeśli nie wszystko zostało wykonane jak należy. Możliwe, że sam popełniłeś jakieś błędy. Jeśli pies nie chce usiąść, możesz łatwo sięgnąć w dół lewą ręką i ustawić go, jakbyś uczył go polecenia "siad". Do najczęściej popełnianych błędów należą: nadmierne ściąganie smyczy, przez co pies siada krzywo, wydawanie polecenia w marszu, co utrudnia psu jego wykonanie, oraz wydanie polecenia po zatrzymaniu się, kiedy pies zdążył już stracić zainteresowanie komendą. Wydaj polecenie z chwilą, gdy lewą stopą równasz do prawej i dociskasz smycz do biodra, dając sygnał ręką. Metoda wymaga nieco wprawy. Ćwicz każdą czynność osobno, najlepiej bez psa. Możesz się czuć dziwnie, jeśli jednak nie nabędziesz dostatecznej sprawności, nie oczekuj od psa, by reagował właściwie. Zacznij od przećwiczenia wszystkich czynności po kolei, koordynując ze sobą ruchy nóg, sygnał ręką i polecenie słowne. Kiedy poczujesz się pewnie, powtórz ćwiczenie z samą smyczą. Poćwicz kilka razy ściąganie smyczy. Kiedy już wszystko opanujesz, wprowadź do równania zmienną: psa. NAJCZĘSTSZE PROBLEMY ZWIĄZANE Z POLECENIEM "IDZIEMY" Pies wyrywa się do przodu Najważniejszy jest refleks. Musisz zastosować korektę w chwili, gdy pies wysuwa nos przed twoje kolano. Jeśli zrobisz to później, będzie mu trudno zrozumieć, jakiego zachowania od niego oczekujesz. Niektóre psy rwą do przodu z taką szybkością, że nie sposób skorygować ich w odpowiedniej chwili. W takim przypadku powiedz "idziemy", wykonaj półobrót i rusz do przodu. Wszelkie rodzaje zwrotów są bardzo pomocne przy szkoleniu takich psów; szczególnie sprawdzają się zwroty przez lewe ramię, pod warunkiem że możesz je wykonać w chwili, gdy pies zaczyna ciągnąć. Jeśli pies równa barkiem do twojej lewej nogi, najprawdopodobniej potkniesz się o niego. Pies wlecze się z tyłu NIE stosuj korekty. Będzie się jeszcze bardziej ociągał. Psy wloką się z wielu powodów. Jeśli obroża ma dużą sprzączkę albo jest zbyt szeroka, możesz trącać psa w pysk podczas spaceru. Sam bym się wówczas trzymał z dala od ciebie. Jeśli karcisz psa zbyt mocno, zacznie się wlec z tyłu. Niewykluczone, że nie może za tobą nadążyć albo nie wie, o co ci chodzi. Być może jednak jest upartą sztuką. Upewnij się, czy obroża i smycz są odpowiednich rozmiarów; w przeciwnym razie mogą zadawać psu ból. Obroża zaciskowa nie powinna zostawiać więcej niż 5-7 cm luzu po założeniu jej na szyję psa. Jeśli pies sprawia wrażenie wystraszonego, kup mu obrożę, która się nie zaciska. Niektóre psy panikują, gdy obroża zaciska im się wokół szyi; może to całkowicie zniechęcić je do spacerów. Kiedy wszystko jest w porządku, masz pewność, że pies może za tobą nadążyć, ty nie karcisz go zbyt surowo, a on nadal ciągnie przyśpiesz kroku. Jeśli zwolnisz razem z psem, zacznie zwalniać coraz częściej. Przyśpiesz zatem. Baw się w "idziemy za panem". Bądź stanowczy! Jeśli nie będziesz sprawiał wrażenia szczególnie zdecydowanego, pies nie pójdzie za tobą. Przyśpieszając, chwal psa wesołym tonem. Nie karć go. Najlepiej przeciągnąć smycz w poprzek nóg, trzymając prawą rękę wzdłuż uda. Podczas marszu smycz będzie się na przemian napinać i luzować, poruszana jednostajnym rytmem twoich kroków; psy dobrze na to reagują. Kiedy pies cię dogoni, chwal go przez najbliższe kilkanaście kroków, następnie kucnij i pochwal go jeszcze raz. Powiedz mu, że dokonał czegoś wielkiego. Rusz do przodu, nie przestając go chwalić. Wkrótce zacznie wesoło truchtać przy twoim boku. Pies się zatrzymuje A ty nie. Idź dalej. Nie odwracaj się, nie patrz na psa i nie dyskutuj z nim. Zachowuj się jak gdyby nigdy nic. Kiedy znowu ruszy, kucnij, przywołaj go do siebie i pochwal. Pod żadnym pozorem nie podchodź do niego. W ten sposób nagrodzisz go za to, że się zatrzymał. Większość psów poturla się za tobą parę kroków, potem zorientuje się, że nie zwracasz na nie uwagi, weźmie się w garść, wstanie i ruszy normalnym krokiem. Jeśli wpadłeś w nawyk brania psa na ręce, gdy się zatrzymuje, masz twardszy orzech do zgryzienia. Załóż psu obrożę, zawiąż smycz wokół ręki i pochodź z nim po domu. Nawet jeśli będzie wlókł się łapami po posadzce, nie sprawi mi to bólu, poza tym obaj się nie przemęczycie. Pies z czasem zrozumie, że łatwiej iść za tobą, niż się opierać. Pies skacze do góry Krok w bok, korekta, idź dalej. Jest to najlepszy sposób na psy skaczące na smyczy. Dzięki temu łatwiej ci będzie udzielić korekty. Pies nie zorientuje się od razu, z czasem jednak zrozumie, o co chodzi. Pies zaplątuje się w smycz Niezły pomysł. Jest to kolejny skuteczny sposób na zatrzymanie właściciela. Pies podnosi łapy do góry. Zatrzymujesz się i starasz się go wyplątać. Pies podnosi łapy do góry. Zatrzymujesz się... dotarło? Powiem krótko: nie zatrzymuj się. Pokuśtyka za tobą parę metrów, potem sam się uwolni i pójdzie dalej, jak na psa przystało. Jeśli nie, zatrzymaj się; nie patrz na niego i nie odzywaj się, nie zwracaj na niego w ogóle uwagi - wyplącz go ze smyczy i rusz dalej. Po kilku próbach spaceru na trzech łapach pies dojdzie do wniosku, że metoda nie działa już tak jak dawniej. Pies wchodzi mi w drogę Ćwicz skręty w lewo i zwroty, ilekroć pies przymierza się, by zastąpić ci drogę; dzięki temu nauczysz go chodzić przy nodze. Jeśli wejdzie ci pod nogi, skręć mu przed nosem. Jeśli będziesz się starał go obejść, niczego się nie nauczy. Kiedy zrobi to ponownie, chwyć smycz lewą ręką w połowie długości i ściągnij ją w lewo. Jeśli pies jest duży albo zdążył już przeciąć ci drogę, skręć w prawo. Zwykle taki skręt ustawia psa we właściwej pozycji. Pies depcze mi po piętach Są na to dwa sposoby. Pierwszy z nich jest prosty. Kiedy pies skręca ci za plecami, nie zatrzymuj się i ściągnij smycz w prawo; pies przyjmie w końcu właściwą pozycję. Możesz także sięgnąć lewą ręką za siebie i ściągnąć smycz w lewą stronę. Nie zatrzymuj się. Liczy się refleks, podobnie jak w przypadku wszelkich innych korekt. Spróbuj skarcić psa w chwili, gdy szykuje się do skrętu. Dużo łatwiej zmusić psa do przyjęcia właściwej pozycji, zanim zdąży wejść ci za plecy. JAKA OBROŻA JEST NAJLEPSZA DLA MOJEGO PSA? Płaska obroża. Najłagodniejsza ze wszystkich. Dobra dla delikatnych i bojaźliwych psów. Obroża Woodhouse z podwójnym zapięciem. Działa podobnie jak płaska, wydając przy tym dźwięk. Znakomita dla właścicieli-nowicjuszy, uczących się stosowania korekty. Większość psów nie wymaga obroży zaciskowej bądź źle na nią reaguje. Zakładając obrożę upewnij się, że nie zsunie się psu ze łba. Między obrożą a szyją psa powinno być tyle miejsca, aby można było bez trudu wsunąć tam trzy palce. Obroża Woodhouse. Mój ulubiony sprzęt szkoleniowy. Używana prawidłowo, jest skuteczna i wszechstronna. Znakomita dla większości psów. zwykła obroża szkoleniowa. Wytrzymała i łatwo dostępna. Nadaje się dla psów mniej wrażliwych na dźwięk i ucisk. Obroża wysoko zakładana. Zwykła obroża szkoleniowa, dopasowana do obwodu szyi tuż pod nasadą uszu (patrz zdjęcie obok). Pozwala łatwiej zapanować nad psami trudnymi, agresywnymi i dużych rozmiarów. Polecam właścicielom szczególnie silnych psów. Kolczatka. Bardzo rozpowszechniona w Polsce. Nie sprawia psu bólu, jeśli jest właściwie używana. Zwiększanie kontroli nad psem Kiedy pies opanuje już podstawowe umiejętności, pora wprowadzić "życiowe polecenia". Są to komendy, dzięki którym można oduczyć psa niewłaściwych zachowań i nauczyć go w zamian odpowiednich. Jeśli tego nie potrafisz, nie pozostaje ci nic innego, jak reagować po fakcie albo zapobiegać złym nawykom siłą. Ilu z nas odciąga psa, kiedy przychodzą goście, ilu ściąga kurczowo smycz na widok innego psa? Stosowanie siły rodzi opór. Musisz nauczyć psa, by panował nad sobą. Możesz do tego dojść tylko drogą żmudnych ćwiczeń, wciąż panując nad sytuacją. Innymi słowy: nie spodziewaj się, że pies wypluje z pyska kurzą kość znalezioną w parku, jeśli w domu nie chce puszczać zabawki na komendę. Zanim zaczniesz egzekwować posłuszeństwo w trudnych warunkach, naucz się panować nad psem, kiedy nic go nie rozprasza. "Puść" Pies musi nauczyć się wypuszczać przedmioty z pyska na komendę. Zdarza mu się bowiem brać w zęby nie tylko rzeczy wartościowe, w rodzaju okularów czy pieczołowicie dobranych do kreacji szpilek, lecz także niebezpieczne przedmioty, na przykład odłamki szkła, by nie wspomnieć o rzeczach obrzydliwych, takich jak szczurza padlina czy mocno zużyte chusteczki do nosa. Ogromna większość psów zaciska zęby, pochyla łeb i ze wszystkich sił stawia opór próbom rozwarcia pyska. Na szczęście możesz nauczyć psa, by z własnej woli puszczał trzymane w zębach przedmioty. Przede wszystkim musisz dać psu szansę. Wyobraźmy sobie następujący scenariusz: pies trzyma padlinę w zębach. Pies lubi trzymać padlinę w zębach. Spostrzegasz to. Z krzykiem rzucasz się w jego stronę. Pies ucieka. Gonisz go, aż go dopadniesz. Jesteś zły. Gonitwa trwała jakiś czas, jest ci głupio, jesteś zirytowany, rozdrażniony i zmęczony. Rozwierasz psu pysk, krzycząc: "wypluj to w tej chwili!" W końcu pies ustępuje. Wciąż na niego wrzeszczysz, wściekły, że w ogóle wziął takie świństwo do pyska. Jaki z tego wniosek dla psa? Uzna, że znacznie fajniej ganiać ze ścierwem w pysku, niż dać się złapać. Morał dla psa: uciekać szybciej następnym razem. Bez względu na to, jak bardzo się brzydzisz tego, co pies trzyma w zębach, jak długo go goniłeś i jak bardzo się na niego gniewasz, musisz - powtarzam, musisz- pochwalić psa, gdy wypuści przedmiot z pyska. Jeśli już coś trzyma w zębach, za późno uczyć go, by tego nie robił. Możesz tylko go nauczyć, by wypluł przedmiot na komendę. Ważne jest to, co ma zrobić w tej chwili, nie zaś to, co zrobił pięć minut wcześniej. Rozpoczynając naukę, załóż psu obrożę szkoleniową i weź go na smycz. Każ mu usiąść i stań przodem do niego. Daj mu przedmiot, który szczególnie sobie upodobał, a przy tym dostatecznie duży, by nie był w stanie go połknąć. Przedmiot powinien na tyle wystawać psu z pyska, byś mógł go bez trudu chwycić z drugiej strony. Pochwal psa i pozwól mu chwilę potrzymać przedmiot. Chwyć smycz w odległości pół metra od obroży. Pochyl się nad psem, spójrz mu prosto w oczy i spokojnym głosem powiedz "puść". NIE próbuj wyrywać mu przedmiotu z pyska. Pies tym mocniej zaciśnie szczęki. Trzymając za przedmiot, szybkim ruchem ściągnij smycz w dół albo w bok. Niewykluczone, że będziesz musiał tę czynność powtórzyć kilka razy, zanim pies otworzy pysk. Nie szarp go. Ściągaj smycz szybkim, zdecydowanym ruchem w dół albo w bok. Kiedy pies wypuści przedmiot, podnieś go, schowaj za plecami i natychmiast pochwal psa. Znakomicie! Zrób z tego wielkie wydarzenie. Powtórz wszystko od nowa. Zacznij chwalić psa z chwilą, gdy choć odrobinę rozluźni chwyt. Udziel mu korekty tylko wówczas, gdy nie chce cię słuchać. Wkrótce zacznie wypluwać przedmiot bez ociągania. Kiedy już się tego nauczy, spróbuj podać mu coś innego. Skarpetki, buty, obwarzanki - wszystko, co lubi najbardziej. Zacznij od przedmiotu, który go mniej pociąga, kończąc na rzeczach, za którymi przepada. Jeśli podczas ćwiczeń poczujesz się niepewnie, albo też pies zacznie wykazywać symptomy agresji przerwij naukę. Przystąp do dalszych ćwiczeń po konsultacji z fachowcem. Pochwały powinny być proporcjonalne do stopnia trudności ćwiczenia. Kiedy pies wypluje piłkę tenisową, powiedz "grzeczny pies". Kiedy wypuści znalezioną w parku kość: "grzeczny piesek! nie do wiary, jaki grzeczny!" Nie skąp pochwał. Taki stopień posłuszeństwa zasługuje na szczególną pochwałę i nagrodę. Jeśli nie okażesz psu, jak bardzo jesteś z niego zadowolony, następnym razem pocieszy się kością. "Spokój" To, że pies skacze, wynika przeważnie z winy właściciela. Mało kto może z czystym sumieniem stwierdzić, że nigdy nie pogłaskał psa, który na niego skoczył. Nagroda w postaci poklepania po łbie albo czułych słówek wystarczy, by zachęcić psa do skakania na ludzi. Zanim nauczysz psa polecenia "spokój", musisz zapanować nad sobą. Nie możesz rano chwalić psa za skakanie, a ganić go za to samo wieczorem. Pies nie widzi różnicy między frakiem a szlafrokiem. Wszyscy domownicy muszą dojść do porozumienia i nigdy nie głaskać, nie chwalić, nie rzucać zabawek i nie dawać przysmaków psu stającemu na dwóch łapach. Dotyczy to również zwalania się przednimi łapami na kolana właściciela. W takich sytuacjach psa należy skarcić lub zignorować. Jeśli wszyscy zaakceptują te zasady, można zacząć szkolenie. Jeśli nie jesteście w stanie uzgodnić zasad postępowania, nie karć psa za skakanie; to niesprawiedliwe. Nie wymagaj konsekwencji od psa, skoro ciebie na nią nie stać. Do nauki musisz się odpowiednio przygotować. W sytuacjach, w których pies zwykle skacze na ludzi, zakładaj mu smycz i obrożę. Bądź czujny, kiedy rodzina wraca do domu, kiedy bawisz się z psem albo przygotowujesz mu posiłek. Naucz go, że musi stać czterema łapami na ziemi, bez względu na to, co się wokół niego dzieje. Chwyć smycz w odległości pół metra od obroży i trzymaj ją luźno. Jeśli smycz się napina, poluzuj ją, wyciągając rękę w stronę psa. Udzielając psu korekty w momencie, gdy smycz jest napięta, tylko go szarpiesz. To z kolei skłania psa do ciągnięcia jej z całych sił w przeciwnym kierunku. Jak już zapewne zauważyłeś, nawet mały pies zdaje się ważyć tonę, kiedy się opiera. Kiedy pies przymierza się do skoku, powiedz cicho "spokój". Natychmiast ściągnij smycz szybkim ruchem w dół i w bok. Nie ciągnij jej do siebie, bo możesz uszkodzić psu tchawicę. Szybkie i pewne ściągnięcie smyczy w bok spowoduje, że pies straci równowagę. Żeby się nie przewrócić, będzie musiał się cofnąć i postawić przednie łapy na ziemi. Z chwilą, gdy stanie na czterech nogach, pochwal go ciepło, ale bez przesady. Nadmiar wylewności zachęci go do powtórnego skoku. Teraz musisz pokazać psu, czego od niego chcesz. Każ mu usiąść i pochwal go, kiedy wykona polecenie. Pies działa we własnym interesie. Skacze, by zwrócić na siebie uwagę. Jeśli ta metoda przestanie skutkować, pies przestanie skakać. Żeby pojął, w czym rzecz, trzeba powtórzyć ćwiczenie co najmniej trzykrotnie. Co robić, jeśli pies nie jest na smyczy? Jest na to kilka sposobów. Po pierwsze, bądź przygotowany. Wiesz mniej więcej, kiedy pies skacze, nie udawaj więc zaskoczonego. W takich sytuacjach zakładaj mu smycz. Jeśli nie możesz się przygotować wcześniej, na przykład kiedy wracasz z pracy do domu, a pies nie ma na sobie smyczy i obroży szkoleniowej, zastosuj jedną z opisanych niżej metod. Możesz posłużyć się kluczami do mieszkania. Powiedz cicho "spokój" i rzuć klucze za tylne łapy psa. Hałas wytrąci go z równowagi; pies zainteresuje się dźwięczącym przedmiotem (uwaga: nie wolno stosować tej metody w przypadku małych psów; spadające klucze mogą wyrządzić im krzywdę). Skuteczność polecenia możesz zwiększyć w inny sposób, potrząsając za plecami puszką-grzechotką. Jeśli to nie odniesie skutku, rzuć psu puszkę pod nogi; pochwal go, kiedy stanie na czterech łapach, i każ mu usiąść, żeby wiedział, czego od niego oczekujesz. A oto najprostsza metoda: stań w miejscu z założonymi rękami, patrz w sufit i nie zwracaj na psa najmniejszej uwagi. Po jakimś czasie przestanie skakać, przekrzywi łeb i zacznie się zastanawiać, o co tu właściwie chodzi. Wtedy pochwal go wylewnie, ale nie głaszcz go, dopóki nie usiądzie. Jeśli podejmie kolejne próby skakania, zignoruj go. Różnicując w ten sposób swoje reakcje, szybko nauczysz psa, jak ma się zachowywać. Nie radziłbym stosować tej metody wobec psa na tyle dużego, by mógł cię przewrócić. Nauka powinna być bezbolesna dla obu stron. Jeśli nie chcesz, by pies skakał na ludzi, nigdy go za to nie chwal. "Zostaw" Zmorą każdego właściciela jest wszystko, co odwraca uwagę psa. Przez to spacer staje się nieprzyjemnym obowiązkiem, podanie posiłku - walką, a pójście do weterynarza - koszmarem. Ni stąd, ni zowąd spokojne, przyjazne zwierzę przeistacza się w rwącą susami bestię, która ciągnie cię w stronę tego, co ją właśnie zainteresowało, omal się przy tym nie dusząc obrożą. Wiewiórki, inne psy, poruszane wiatrem kawałki papieru, koty, dzieci jadące na rowerach lub bawiące się piłką, śmieci leżące na ulicy, ptaki, szczury - wszystko to utrudnia życie właścicielom psów. Ponieważ nieustanne krzyki "nie!" nic nie dają, a powstrzymywanie psa sprawia tylko, że ciągnie jeszcze mocniej, należy nauczyć go polecenia "zostaw". Znaczy ono: "zostaw to w tejchwili'. Naukę polecenia zacznij w domu, kiedy jest cicho i spokojnie; w miarę jak pies będzie nabierał wprawy, wprowadzaj utrudnienia. Pies musi stracić zainteresowanie obiektem w chwili, gdy wydasz polecenie. Załóż psu obrożę szkoleniową i weź go na smycz. Zacznij od ćwiczenia z przysmakiem. Może to być twardy psi biszkopt. Połam kilka biszkoptów na drobne kawałki. Weź do ręki cały biszkopt i kawałek drugiego. Chwyć smycz w odległości pół metra od obroży. Pokaż psu biszkopt, powiedz "zostaw" i odrzuć go kilka metrów od siebie. Biszkopt musi wylądować na tyle daleko, byś zdążył zastosować korektę w momencie, gdy pies rzuci się w jego stronę. Z chwilą, gdy pies ruszy po smakołyk, szybkim ruchem ściągnij smycz w bok. Niewykluczone, że będziesz musiał powtórzyć tę czynność kilkakrotnie, zanim pies się zatrzyma. Pochwal go w momencie, gdy przestanie się wyrywać po smaczny kąsek. Nie czekaj, aż podejmie kolejną próbę; z góry uznaj, że stracił zainteresowanie i wychwalaj go pod niebiosy. Daj mu kawałek biszkopta, który trzymałeś dotąd w dłoni. Powiedz psu, że wykonał ćwiczenie doskonale, a następnie je powtórz. Wkrótce, kiedy będziesz rzucał przysmak, pies spojrzy na ciebie w oczekiwaniu pochwały i nagrody. I o to chodzi! Pogłębiaj umiejętności psa, wprowadzając do ćwiczenia bardziej kuszące przedmioty: ukochane zabawki i ulubione smakołyki. Następnie zacznij ćwiczyć w trudniejszych warunkach zaprowadź psa do parku. Zawsze trzymaj psa na smyczy podczas szkolenia i chwal go za każdy przejaw posłuszeństwa. Kiedy tylko pies zacznie reagować prawidłowo, ogranicz stosowanie smakołyków. Wprowadzając nowe polecenie, zachęcaj psa do nauki za pomocą smakołyków, potem stopniowo rezygnuj z tej metody. Jeśli będziesz chwalił psa przed, po i w trakcie dawania mu smakołyków, nie będzie miał ci za złe, kiedy je odstawisz. Panowanie nad czasem i przestrzenią Kolejne trzy polecenia: "czekaj", "leżeć, zostań" i "na miejsce" nakazują psu wykonanie czynności rozciągniętej w czasie. Podobnie jak wielka litera i kropka wyznaczają początek i koniec zdania, tak komenda i hasło "wolny" określają psu czas trwania czynności. Hasło "wolny" informuje psa, że może wrócić do czynności, którą wykonywał, zanim otrzymał polecenie. Na komendę "czekaj" pies powinien zatrzymać się w drzwiach lub na rogu ulicy, odczekać, zanim wejdzie do samochodu lub zeń wyskoczy. Wydając polecenie, każesz psu zatrzymać się na chwilę. Nie określasz jednak, w jaki sposób pies ma czekać. Może zrobić to jak chce: usiąść, stanąć albo położyć się. Nie może tylko iść dalej. Pauza trwa do czasu, gdy powiesz "wolny". Polecenie "zostań" oznacza "nie wolno ci się ruszyć, dopóki nie powiem «wolny». Musisz tkwić w pozycji, w której jesteś, bez względu na to, co się wokół ciebie dzieje". Wydając polecenie "na miejsce" każesz psu pójść na konkretne miejsce, położyć się tam i leżeć spokojnie. Możesz używać tego polecenia w domu, kiedy pies ci przeszkadza, a nie chcesz wypędzać go z pokoju. Jeśli uda ci się nauczyć psa, by wykonywał polecenie, kładąc się na kocu lub innym przenośnym posłaniu, pomożesz mu lepiej znosić twoją długą nieobecność w domu. Czekaj" Naukę polecenia zacznij w domu. Załóż psu obrożę szkoleniową i weź go na smycz. Trzymając ją luźno, podejdź do drzwi wyjściowych. Wydaj polecenie czekaj" i otwórz drzwi. Z chwilą, gdy pies ruszy do przodu, ściągnij smycz szybkim ruchem w bok. Udziel korekty z chwilą, gdy pies ruszy w stronę drzwi. Nie czekaj, aż pokaże ci zad - wtedy jest już za późno. Jeśli nie zdążysz za pierwszym razem, wprowadź psa z powrotem do domu i powtórz ćwiczenie. Pochwal psa, kiedy tylko przestanie próbować wyjść. Następnie powiedz "wolny" i wyjdź z domu, pilnując, by pies szedł o krok za tobą. Otwierając drzwi, musisz koniecznie pamiętać o wyluzowaniu smyczy. Pies trzymany na napiętej smyczy zacznie się z tobą szarpać. Nie martw się, jeśli z początku nie wszystko będzie szło tak, jak trzeba. Oboje uczycie się czegoś nowego; nie obędzie się bez trudności. Nie denerwuj się ani na siebie, ani na psa. Wkrótce pójdzie wam jak z płatka! "Leżeć, zostań" "Leżeć, zostań" znaczy "zostań tu, dopóki nie wrócę i cię nie zwolnię. Nie waż się ruszyć z miejsca". Doskonały sposób odzyskania kontroli nad psem, który robi z siebie idiotę. Codzienne stosowanie tego polecenia pozwala utrzymać dyscyplinę bez konieczności szarpania się z psem. Jeśli pies nie zwraca na ciebie uwagi, jest agresywny, nadpobudliwy, nieposłuszny, nachalny, jednym słowem przysparza kłopotów, ćwicz polecenie często. Musisz mu pomóc w nauce panowania nad sobą. Ucząc poleceń "leżeć/zostań" masz do czynienia z trzema zmiennymi: jak długo pies ma leżeć, jak daleko od niego odejdziesz i co się wówczas będzie wokół niego działo. Zanim pies nauczy się czekać, będziesz musiał sobie poradzić ze składowymi równania: czasem, odległością i odpornością na bodźce z zewnątrz. Właściciele często popełniają błąd usiłując wprowadzić do równania wszystkie zmienne naraz, często w złej kolejności. Trzeba wprowadzać je po kolei, w następującym porządku: najpierw czas, potem bodźce z zewnątrz, wreszcie odległość. Dwa najczęściej popełniane błędy to zostawianie psa samego w pokoju, żeby sprawdzić, jak długo wytrzyma nie ruszając się z miejsca, i wystawanie nad psem, dopóki nie straci cierpliwości. Powinieneś dać psu szansę sprawdzenia się, dzięki czemu zyska pewność siebie. Jeśli będziesz mu udzielał korekty zbyt często, stanie się nerwowy, nerwowe psy zaś popełniają więcej błędów. Z początku każ mu leżeć nie dłużej niż kilka sekund. Jeśli nawet nie będzie to "zostań" w pełnym tego słowa znaczeniu, nic nie szkodzi - psa to bawi, psu się udało i masz okazję go pochwalić. Kiedy pies już opanuje podstawy, będziesz mógł wprowadzić utrudnienia. Naukę polecenia rozpocznij biorąc psa na smycz i każąc mu leżeć u swojego lewego boku. Niech pies ułoży się wygodnie, przekładając tylne łapy na jedną stronę, a nie leżąc w "pozycji sfinksa". Następnie obróć się na lewej nodze i stań naprzeciw psa. Pochyl się, wyciągnij palec w kierunku psa, powiedz "leżeć", a potem daj mu znak otwartą dłonią, mówiąc "zostań". Polecenie słowne i gest dłonią muszą iść ze sobą w parze. Wyprostuj się i cofnij kilka kroków, cały czas trzymając dłoń przed oczami psa i nie puszczając smyczy. Jeśli zrobisz to zbyt gwałtownie, pies ruszy za tobą. Jeśli będziesz się ociągał, pies wyczuje to i zniechęci się do ćwiczenia. Pamiętaj, by trzymać smycz cały czas luźno. Stań spokojnie i łagodnie pochwal psa. Mów co chcesz, bylebyś nie używał jego imienia. Na jego dźwięk pies będzie chciał do ciebie podejść, a przecież nie w tym rzecz. Po kilku chwilach podejdź do psa, przydepnij smycz blisko obroży, tak jednak, by nie zaczęła go uciskać. Pochyl się i delikatnie pogłaszcz psa. Jeśli poderwie się za wcześnie, smycz sama go skarci. Pies może wstać dopiero na komendę "wolny", a nie wówczas, gdy go pochwalisz. Musi poczekać na polecenie. Póki pies leży, wychwalaj go za posłuszeństwo. Potem powiedz wyraźnie "wolny" i cofnij się kilka kroków. Pochwal psa bardziej wylewnie, skłaniając go, by wstał i podszedł do ciebie. Powtarzaj ćwiczenie tak długo, aż pies zrozumie, że może wstać dopiero, gdy wrócisz i powiesz "wolny". Kiedy pies pojmie tę zasadę, możesz zacząć zostawiać go na dłużej, zwiększając stopień trudności ćwiczenia. Skupiaj się zawsze tylko na jednym elemencie polecenia. Zostawiaj psa coraz dłużej samego w pokoju, aż będzie w stanie bez trudu wytrwać 10 minut. Kiedy osiągnie ten etap, skróć okres czekania, wprowadzając do równania toczącą się piłkę, przysmak bądź inny rodzaj pokusy. Musisz skrócić okres czekania, skoro stawiasz psa w zupełnie nowej sytuacji. Z początku nie licz na to, że pies wytrwa dłużej niż 10 sekund, widząc w pobliżu toczącą się piłkę. Po upływie tego czasu zwolnij go i przez minutę pobaw się z nim piłką. Kiedy już bez trudu wytrzymuje 10 sekund, każ mu leżeć spokojnie przez pół minuty. Ucząc polecenia "zostań" staraj się skupiać na odnoszonych przez psa sukcesach, nie zaś na poprawianiu jego błędów. Jeśli pies uporczywie wstaje, najwyraźniej stawiasz mu zbyt wysokie wymagania. Zacznij ćwiczyć od podstaw i przez tydzień nie wychodź poza pierwszy etap. Żeby wykonać polecenie "zostań", pies musi być spokojny i pewny siebie. Nerwowe i wprowadzające napięcie korekty mogą odnieść wręcz przeciwny skutek. Ćwicz polecenie często - rozmawiając przez telefon, oglądając telewizję, gotując obiad, robiąc pranie. Jeśli polecenie stanie się elementem codziennego życia, pies szybciej nauczy się posłuszeństwa. Ćwicząc podczas spaceru, wymagaj z początku krótkiego okresu posłuszeństwa, dopóki pies nie przyzwyczai się do wszystkich otaczających go zapachów, widoków i dźwięków. Kiedy odzyska spokój i uwagę, każ mu leżeć dłużej. Trzymaj go na smyczy, chyba że znajdujecie się na bezpiecznym terenie. Na końcu przystąp do zwiększania odległości. Ponieważ wprowadzasz do równania nową zmienną, powinieneś ułatwić psu pozostałe elementy ćwiczenia. Oddalając się od psa na coraz większą odległość, skracaj okres oczekiwania i ćwicz w spokojnym miejscu. Kiedy pies przyzwyczai się, że jesteś daleko, każ mu dłużej czekać. Kiedy i to opanuje, wprowadź dalsze utrudnienia. Idź do celu powoli, ciesząc się z każdego sukcesu. CO ROBIĆ, KIEDY PIES WSTAJE Właściciele korygujący zachowanie psa często wpadają w błędne koło. Znajoma trenerka miała problemy z wrażliwymi owczarkami szetlandzkimi, które nie potrafiły uleżeć spokojnie. Przykro było na to patrzeć. Kobieta groźnym tonem każe psu leżeć. Pies od razu robi się spięty. Kiedy trenerka odchodzi, zaczyna rozglądać się niespokojnie i skradać się w stronę właścicielki. "Nie!" - krzyczy trenerka, ruszając gwałtownie w stronę kulącego się psa. "Nie! Zły pies!" - mówi i ciągnie psa z powrotem na miejsce, karci go szorstko, gniewnym tonem każe mu leżeć i znowu odchodzi. Pies wpada w panikę. Zdezorientowany, szuka pocieszenia ze strony ukochanej pani i znowu zaczyna czołgać się za nią. Trenerka wpada w furię... i tak dookoła Wojtek. To zdarzyło się naprawdę. Trener, zdawałoby się, ma obowiązek wiedzieć co robi, nie zawsze jednak tak bywa. Kobieta powinna ćwiczyć polecenie każąc psu zostawać na krótko blisko siebie i uspokajając go wylewnymi pochwałami. Strachu nie przezwyciężysz gniewem. Możesz tylko pogorszyć sytuację. Szkolenie to nie próba sił. Pamiętając o tym, unikniesz wielu błędów. Jeśli pies zrywa się, mimo że kazałeś mu leżeć, podejdź do niego spokojnie i bez słowa, chwyć smycz w połowie długości, krótkimi, szybkimi pociągnięciami sprowadź go z powrotem na miejsce, a następnie ściągnij w dół do pozycji "leżeć". Skuteczność nie polega na użyciu siły, lecz na stanowczości. Korekta powinna być nieprzyjemna, ale nie bolesna. Daj psu sygnał "leżeć", otwierając dłoń tuż przed jego nosem i odejdź bez słowa. Jeśli zostanie na miejscu, pochwal go spokojnie. Jeśli pies uporczywie wstaje, każ mu często leżeć przez krótki czas i chwal go za posłuszeństwo. Co jakiś czas podchodź do niego, chwaląc go lub nagradzając smakołykiem. Nadepnij na smycz, by nie wstał za wcześnie. Bądź spokojny i stanowczy. Okazywanie niecierpliwości lub gniewu sprawi, że pies wystraszy się, odskoczy, a nawet zacznie uciekać. Odpowiednie prowadzenie ćwiczeń jest o wiele ważniejsze niż korygowanie błędów. Wróć do podstaw i upewnij się, że pies rozumie polecenie, zanim zaczniesz od niego więcej wymagać. Jeśli pies nadal wstaje, nadepnij na smycz. Zmuś go do leżenia mniej więcej przez minutę, cały czas go chwaląc. Powiedz "wolny" i pochwal raz jeszcze. Kiedy pies zacznie się oswajać, cofnij się drugą nogą, oddalając się od niego w ten sposób. Powoli zdejmij stopę ze smyczy i upewnij się, czy pies nie wstaje. Cofnij się jeszcze o krok i zostań w tej pozycji. Jeśli pies wstanie, sprowadź go do pozycji leżącej, stawiając ponownie nogę na smyczy. W ten sposób uświadomisz mu sens ćwiczenia bez użycia siły. Właściciel, który zbyt często przywołuje do siebie psa z pozycji "zostań", uczy go przedwczesnego wstawania. Przywołuj psa w takiej sytuacji wyłącznie wtedy, gdy dobrze opanował polecenie, nie częściej jednak, niż raz na dziesięć wydanych mu komend. Częstsze przywoływanie spowoduje zniecierpliwienie psa i błędy w wykonywaniu polecenia. CO ROBIĆ, KIEDY PIES CZOŁGA SIĘ W TWOJĄ STRONĘ? Jeśli pies czołga się w twoją stronę, ćwicz kilka tygodni dłużej polecenie "zostań", stojąc w pobliżu psa i każąc mu dłużej czekać. Najprawdopodobniej zacząłeś oddalać się od niego, zanim dobrze zrozumiał, na czym polega polecenie. Pamiętaj o ciepłych i konsekwentnych pochwałach; dzięki nim pies się uspokoi i zyska pewność siebie. Możesz śmiało podchodzić do psa, chwalić go, dawać mu przysmaki, a potem odchodzić, nie dając mu polecenia "wolny". Jeśli wstanie, sprowadź go bez słowa na miejsce. Zwiększaj dystans powoli. Nie staraj się w ciągu dwóch dni przejść od ćwiczeń w pobliżu psa do zostawiania go samego w pokoju. Odległość zwiększaj nie więcej niż o metr dziennie, po każdym ćwiczeniu podchodząc do psa i chwaląc go. Spróbuj uchwycić odległość, od której zaczynają się kłopoty; niektóre psy nie potrafią znieść, gdy właściciel oddala się o dwa metry, inne znoszą dystans trzech metrów. W każdym razie, staraj się ćwiczyć z psem w pobliżu punktu krytycznego. Jeśli pies traci pewność siebie, kiedy oddalisz się o dwa metry, ćwicz w odległości półtora metra. Jeśli pies nie przestaje się za tobą czołgać, weź go na długą smycz, przeciągnij ją wokół nogi od stołu albo drzewa i podbierz w swoją stronę. Jeśli pies zacznie się czołgać, powstrzymasz go z łatwością, ściągając smycz do siebie. "Na miejsce" Użyteczna komenda, znacząca: "idź tam, gdzie każę i zostań tam, dopóki nie powiem «wolny»". Przydaje się w podróży, podczas przyjmowania gości, w czasie posiłków i w innych sytuacjach, kiedy nie życzysz sobie, by pies pętał ci się pod nogami, nie chcesz jednak wyrzucać go z pokoju. Ćwiczę to polecenie używając koca lub ręcznika; wiele podróżuję i wiem z doświadczenia, że łatwiej je spakować niż posłanie albo kosz. Zaopatrzywszy się w przysmak, weź psa na smycz. Wydaj polecenie "na miejsce" i wskaż psu posłanie. Podejdź do posłania, zachęcając psa, by ci towarzyszył: "Jaki dobry pies, proszę tędy". Kiedy znajdziecie się na miejscu, zaprowadź psa na posłanie, kusząc go smakołykiem: zniż rękę, zachęcając go, by się położył. Kiedy to zrobi, daj mu kąsek i pochwal go. Zwolnij psa od razu i pochwal jeszcze raz. Cofnij się, poczekaj, aż pies wstanie. Musi się nauczyć, że komenda "wolny" oznacza "to wszystko". Pochwal psa jeszcze raz. Powtarzaj ćwiczenie, dopóki pies nie zacznie sam iść na posłanie i kłaść się na nim bez ceregieli. Pora nauczyć psa, że ma na nim spokojnie leżeć. Znowu posłuż się smakołykiem; wstań i odejdź kilka kroków, kiedy pies się położy. Potem podejdź do niego, pochwal i poczęstuj go smakołykiem. Powtórz ćwiczenie. Jeśli pies wstanie, sprowadź go na miejsce, ściągając smycz krótkimi pociągnięciami; obroża powinna zacząć dźwięczeć. Ściągaj smycz za każdym krokiem. Korekta nie jest miła dla psa, nie znaczy jednak "pokażę ci, kto tu rządzi". Siła rodzi opór. Kiedy pies wróci na miejsce, ściągnij smycz w dół, żeby się położył. Bez słowa, żadnych smakołyków. Kiedy pies zrozumie, w czym rzecz - "Ja leżę, ty mi dajesz nagrodę. Ruszam się z miejsca, a wtedy coś zaczyna mi brzęczeć wokół szyi." - będzie siedział jak się patrzy. Z czasem musisz ograniczyć nagrody. Kiedy pies nauczy się siedzieć na miejscu przez 15-20 minut, zacznij się coraz bardziej od niego oddalać. Przechodząc do tego etapu, skróć okres oczekiwania. Dodając do równania jakąkolwiek nową zmienną, musisz uprościć pozostałe elementy. Kiedy pies oswoi się z tym, że od niego odchodzisz, możesz znów wprowadzić element czasu. Wkrótce pies nauczy się zostawać na miejscu przez dłuższy czas, nie czekając w zamian na smakołyki. Pies powinien mieć frajdę z nauki. Powiedz "na miejsce" i podbiegnij do posłania. Wydawaj polecenie z różnej odległości i z różnych miejsc. Pamiętaj o pochwałach, bez względu na stopień zaawansowania. Jedna z moich klientek zapomniała, że kazała psu iść na miejsce. I wybrała się do kina. Pies wykazał się klasą: kiedy wróciła, zastała go w tej samej pozycji. To dopiero dobry pies! "Chodź" Zostawiłem to polecenie na koniec, ponieważ przysparza psu największych trudności. Prawie zawsze wiąże się z odwołaniem go od czegoś, co lubi, do czegoś, co mu mniej odpowiada. Z punktu widzenia psa polecenie nie jest zbyt atrakcyjne. Musisz zatem uczynić je na tyle przyjemnym, by miał ochotę je wykonać. Poza tym, ludzie wykazują niezwykłą pomysłowość udziwniając polecenie na różne sposoby. Wystarczy pójść do parku, by usłyszeć wszelkie możliwe wersje. Oto Zawołanie - Łapówka: "Sunia, ciasteczko. Chodź do pańci, malutka. Chcesz ciasteczko?" Następnie Zawołanie Zwielokrotnione: "Polcia, chodź. Chodź, Polcia, sunia, chodź tu, chodź. Chodź. Chodź!" Może w końcu podejdzie. Często można się spotkać z Zawołaniem Oj-Bo-Ci-Pokażę: "Chodź tu natychmiast!"; żeby pies zareagował, trzeba na niego wrzasnąć. Szczególnie podoba mi się Kryptozawołanie: należy skandować imię psa, nie dając mu żadnych wskazówek, co ma robić. "Drut, Drut, Drut..." Najzabawniejsze jest to, że każdy pies mógłby przybiec na pierwsze zawołanie, gdyby właściciele opanowali kilka podstawowych zasad. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że psy uczą się reagować w chwili, gdy zmuszasz je do reakcji. Jeśli wołasz psa dziesięć razy z rzędu, a w końcu po niego idziesz, zareaguje za dziesiątym razem albo będzie czekał, aż do niego podejdziesz. Jeśli wołasz go raz po raz, a wreszcie idziesz po niego zirytowany, nauczy się reagować na twoją irytację. Jeśli wołasz go entuzjastycznym tonem tylko wówczas, gdy trzymasz w ręku ciastko, zacznie przychodzić wyłącznie na widok ciastka. Wszystko zależy od ciebie. Jak zwykle, zacznij naukę w warunkach, w których możesz bez trudu zapanować nad psem, dopiero potem dając mu większą swobodę. Wielu ludzi się skarży, że na dworze pies nie chce przybiegać na zawołanie. Po krótkiej rozmowie przyznają, że nie robi tego również w domu. Jeśli nie opanujesz wystarczająco podstaw, nie przechodź do następnego etapu. Zacznij od wzięcia psa na smycz, bez względu na to, czy uczysz go w domu, czy na dworze. Przechadzając się z psem, zacznij nagle iść do tyłu i zawołaj go. Jeśli pies pójdzie za tobą, nie zatrzymuj się i chwal psa za każdy krok w twoją stronę. Kiedy przejdzie mniej więcej trzy metry, zatrzymaj się, nie przestając go chwalić. W miarę jak pies się do ciebie zbliża, przesuwaj rękę wzdłuż smyczy w jego kierunku; w chwili gdy będzie tuż koło ciebie, powinien być na krótkiej smyczy, co pozwala zachować nad nim kontrolę i uniknąć sytuacji, w której pies minie cię i pobiegnie dalej. Tego rodzaju "mijanka" jest zachowaniem typowym dla rozbrykanych psów. Wołasz psa, ten rusza do ciebie jak strzała; na twojej twarzy rozkwita uśmiech, więdnący z chwilą, gdy pies przebiega koło ciebie, zataczając coraz szersze kręgi i nie zwracając uwagi na twoje rozpaczliwe okrzyki. Oszczędź sobie tej rozrywki i od samego początku szkolenia staraj się nie tracić kontroli nad psem. Ćwicząc polecenie 5-10 razy dziennie nauczysz psa, by przybiegał do ciebie ochoczo na pierwsze zawołanie. Możesz tymczasem wziąć kogoś do pomocy i zacząć urządzać zabawy w przywoływanie psa w domu. Najprzyjemniejsza i najbardziej skuteczna jest zabawa w ściganego. Poproś pomocnika, by przytrzymywał psa podczas zabawy z tobą. Poczekaj, aż pies się rozochoci i wybiegnij z pokoju. Na progu wezwij psa po imieniu, pogodnie wołając "chodź" i wychwalając go pod niebiosa. Następnie pomocnik powinien puścić psa; w dziewięciu przypadkach na dziesięć pies ruszy pędem za tobą. Kiedy cię dopadnie, każ mu usiąść, pochwal wesoło i powtórz ćwiczenie. Nie rób tego częściej niż 3 razy dziennie, inaczej pies straci zainteresowanie zabawą. Jeśli pies zacznie okazywać mniejszy zapał, przerwij, póki wszystko idzie dobrze. Dobrym sposobem wzbudzenia zainteresowania psa jest niezwracanie na niego uwagi co najmniej godzinę przed zabawą, żeby zdążył się stęsknić za twoim uznaniem. Innym sposobem na zainteresowanie psa ćwiczeniem jest sprawianie mu małych niespodzianek - podczas ćwiczenia dawaj mu co jakiś czas zabawki lub smakołyki. Kiedy pies wciągnie się do zabawy, zacznij się przed nim chować. Niech będzie mu coraz trudniej cię znaleźć; u niektórych psów wyzwala to prawdziwy entuzjazm. PANOWANIE NAD PSEM NA DWORZE Przenieś szkolenie na dwór, zakładając psu w tym celu długą, dziesięciometrową linkę. Zamiast linki możesz posłużyć się sznurem, pod warunkiem że będzie odpowiednio długi i na tyle mocny, by powstrzymać psa w biegu. Skuteczność linki polega na zaskoczeniu. Załóż ją psu w chwili, w której odpinasz mu smycz. Kiedy pies zacznie obwąchiwać teren przed przystąpieniem do zabawy, trzymaj linkę luźno. Ściągniesz ją dopiero wówczas, gdy trzeba będzie zastosować korektę. Kiedy pies będzie już dostatecznie zaabsorbowany zabawą, zawołaj go po imieniu i wydaj polecenie "chodź". Jeśli przybiegnie, pochwal go. Jeśli nie, ściągnij linkę szybkim ruchem, koniecznie w płaszczyźnie poziomej. Następnie pochwal psa, by zwabić go do siebie. Przed ściągnięciem linki upewnij się, czy nie jest owinięta wokół nogi psa. Po pierwszej korekcie weź psa z powrotem na smycz i wróć z nim do domu: kiedy pies się zorientuje, że trzymasz go na lince, dalsze szkolenie nie ma sensu. Po zastosowaniu pierwszej, niespodziewanej korekty skończ naukę na ten dzień. PROBLEMY CZĘSTO WYSTĘPUJĄCE PODCZAS PRZYWOŁYWANIA PSA Pies ucieka. NIE goń go. Zorientuje się, że biegniesz za nim, i będzie uciekał dalej. Póki nie oddali się zanadto albo zatacza wokół ciebie kręgi, wydaj mu polecenie "leżeć" najsurowszym tonem, na jaki cię stać. Zamaszystym ruchem daj sygnał ręką i zrób krok w stronę psa. Jeśli się na chwilę zatrzyma albo spojrzy w twoją stronę, wydaj komendę jeszcze raz. Jest to jedna z niewielu sytuacji, w których możesz powtórzyć komendę i zrobić to groźnym i stanowczym tonem. Starasz się wymusić na psie uległą postawę. Kiedy się położy, podejdź do niego i pochwal go spokojnie. Jeśli pies wyczuje w twoim głosie zdenerwowanie, może przed tobą uciec. Kiedy zacznie wstawać, wydaj ponownie polecenie "leżeć". Stojąc blisko psa, pochyl się nad nim, chwyć go za obrożę, pogłaszcz i spokojnym ruchem załóż smycz. Pytasz dlaczego masz go pogłaskać? Przecież chcesz go złapać, nieprawdaż? Musi mieć z tego jakąś przyjemność. Inny sposób polega na ucieczce przed psem. Zaklaszcz w dłonie, roześmiej się, zawołaj psa, sprawiaj wrażenie, jakbyś się świetnie bawił. Mało który pies oprze się pogoni za wesołym panem. Kiedy już do ciebie podbiegnie, pochwal go jak zwykle. A teraz daj sobie solidną burę. Jak mogłeś pozwolić, żeby niewyszkolony pies ganiał samopas bez smyczy? Nie ma lepszego sposobu, by zostać dumnym właścicielem martwego zwierzęcia. Pies nie pozwala założyć sobie smyczy. Nawyk jest wynikiem zbyt nagłego chwytania psa za obrożę i przypinania mu smyczy od razu, gdy przybiegnie. Kiedy pies do ciebie przyjdzie, kucnij, sięgnij mu pod brodę i delikatnie chwyć obrożę. Pochwal psa, pogłaszcz go i zajmuj się nim co najmniej 10 sekund, zanim założysz mu smycz. Dzięki temu skojarzy tę czynność z pochwałą, nie zaś z "łapanką". Jeśli wciąż stawia opór, skuś go smakołykiem. Weź przysmak w dwa palce, tak by nie mógł go chwycić zębami, ale tylko polizać. Trzymaj rękę blisko siebie, zmuszając psa, by do ciebie podszedł. Wolną ręką podrap go pod szyją, następnie spokojnym ruchem chwyć go za obrożę. Kiedy masz już pewność, że ci się nie wymknie, daj mu przysmak. Pochwal psa. Pies zatrzymuje się w pół drogi. Najwyraźniej przestał ci ufać. Wystarczy raz krzyknąć na psa poirytowanym tonem, by odtąd starał się upewnić, czy się na niego nie gniewasz, zanim do ciebie przyjdzie. Zatrzymywanie się w pół drogi jest denerwujące dla większości z nas, przeważnie więc reagujemy krzykiem. Pies uznaje więc, że najrozsądniej będzie zatrzymać się. Jeśli to zrobi, spróbuj cofnąć się kilka kroków tyłem, schylić się, zaklaskać w dłonie i pochwalić psa. Możesz także kucnąć. Większość psów nie spodziewa się kary od człowieka znajdującego się w tej pozycji - nie wydaje się wówczas groźny. Kiedy pies podbiegnie do ciebie, weź w dwa palce smaczny kąsek i daj psu do polizania, jednocześnie go głaszcząc. Potem załóż mu smycz i prowadź ćwiczenie dalej. Staraj się przywołać psa także w domu. Miejcie z tego frajdę. Wkrótce pies zacznie walić do ciebie jak w dym, nie chcąc przepuścić okazji do zabawy.