The X Files NOWY ROK Nie mogę w to uwierzyć! Cholera, nie mogę w to uwierzyć! Oni mnie chcą. Ja Nawiedzony Fox William Mulder mam wygłosić przemówienie na przyjęciu noworocznym. W życiu. Muszę odmówić. Co z moją reputacją? Wyalienowany, na dystansie i nawiedzony. No właśnie. Co to za reputacja. Nawet nie planowałem się tam pokazać. Mam tą nową kasetę video ... Skinner, do diabła z twoją nielitościwą duszą. Ja! Czy nie wystarczająco cię umęczyłem moimi raportami! No cóż. Muszę stawić temu czoło. Równie dobrze mogę coś napisać. Hmmmmmmmmmmmm ...... burza mózgów ...... dalej, jesteś czołowym profilerem, łapałeś morderców, przestępców, terrorystów ...... wymyśl coś. A nie możesz nawet wymyśleć jednego zdania ten pieprzony bal. "Gdzie jest Kopciuszek?" Denne. "Świetne miejsce na podłożenie bomby!" Aresztują mnie ... Agrhhhhh! Poddaje się. Zostawię to na ostatnią chwilę. Jedną rzecz przygotuję na ten przeklęty wieczór. Niespodziankę dla Scully ..... heh,heh,heh,heh,heh ..... Wspaniale, zaczynam brzmieć jak Beavis. Muszę przestać oglądać TV późno w nocy. NASTEPNY DZIEŃ NOWOROCZNE PRZYJECIE FBI Jeszcze nie powiedziałem Scully To rekord. Nie będę się jej przecież naprzykrzał. "Hej Scully, masz jakieś plany na dziś wieczór?" Niezła podrywka Nawiedzony. Nieźle, moje sumienie nazwało mnie po imieniu, wczoraj tylko chrapało. Spojrzała na mnie z tym wyrazem twarzy. Jej brew wygięła się w zdumieniu. Ja, Fox William Mulder pytam ją o jej prywatne życie. To będzie zabawne. "Właściwie to tak Mulder." Cholera. Ciężka cholera. "Kto?" Jej mama! Jej dziewczyna! Jej nowy pies! Wszyscy tylko nie facet ... Cóż, z tym garniturem jaki ma dziś na sobie nie zdziwiłbym się gdyby Rakowaty nie zaczął zabiegać o jej względy. Spokojnie chłopcze, trzymaj myśli na wodzy, z dala od tego garnituru. Nie działa ... No cóż, siedzę za biurkiem. "John Wicks, z VCU. Idziemy na przyjęcie z okazji Nowego Roku planowane przez FBI. Ty również się tam wybierasz?" Ona mnie pyta czy idę? Hah! Gdyby tylko wiedziała. Zmusili mnie! Skinner zmusił mnie Ale nie musi tego wiedzieć. "Nie, mam dość nawiedzonych kawałów." "Nadal nie załapali różnicy między zielonym a szarym?" Żartuje ze mną, w moim stylu, ze mną!!! Weeeeee!!!!!!!!! "Tak, jestem pewna że retikulanie znajdą tutaj smaczne wątroby." Ahhhh.... dokończyła dowcip. Teraz mogę już umrzeć jako szczęśliwy człowiek. Ahhh... "Cóż Mulder muszę już iść. John przyjedzie po mnie za godzinę. Do zobaczenia w poniedziałek!" Już jej nie ma. Spieszy się by przygotować na wyjście ... z kimś innym. Cóż, przestań być takim zgryźliwcem, pokażesz jej. Ciekawe jaką będzie miała sukienkę ... NOWOROCZNE PRZYJĘCIE FBI HOTEL HILTON Hilton! O niebo lepszy od tych wszystkich, pożal się boże hoteli, w których nocowałem. To zdecydowanie lepszy sposób na wydawanie pieniędzy podatników. Parking jest tłum ludzi. Woah!!!! Jasne światło na niebie. Dobra wymówka. Możesz już iść. W imię sprawy, Skinner na pewno cię puści. Mówiąc o nim. Cholera! Światło na niebie to tylko odbicie od głowy Skinnera. Awwww ..... Czy on nie może tego przypudrować, czy co? Wspaniale, jedyne wolne miejsce na tym przeklętym parkingu jest tuż obok ...Toma Coltona. Do diabła z tym dupkiem. Oooooooohhhh..... Tam jest Scully. CO DO DIABŁA ONA MA NA SOBIE!!!! CHOLERA JAK MAM SIĘ SKUPIĆ NA WYMYSLENIU PRZEMÓWIENIA KIEDY ONA MA NA SOBIE COŚ TAKIEGO?!!! Niebo ... Czarna .... Wooo ... Obcisła ... Zamknij oczy. Bez ramion ... Woah ... Przestań .... Jest przyjemna. Zdecydowania przyjemna ... przyjemna ... przyjemna ... przyjemna ... W ŚRODKU Scully nadal mnie nie zobaczyła. Dobrze. W przeciwnym razie nie byłbym w stanie skupić się na przemówieniu. "A teraz, przemowę o partnerstwie wygłosi pan Fox Mulder!" Fox, już mówiłem żeby nikt mnie tak nie nazywał!!! Spójrz na Scully, czy jej oczy mogą się otworzyć tak szeroko?? Hee,hee,hee.... Tv późno w nocy Mulder, tv późno w nocy ..... "Witajcie, to ja Nawiedzony. Jak mi idzie Scully?" "Świetny początek!" Odkrzyknęła. Żartuje za mną nawet teraz. Drugi raz tego samego dnia! Weeeeeee!!!!!!! "Cóż, moje szare ludziki chyba mnie dziś nie uratuję. Poproszono mnie bym opowiedział wam o partnerstwie. Zdaje się, że nie poprosił pan właściwej osoby sir." Przerwałem, a co mi tam ... biegnij po złoto ... "Wszyscy chyba znają moją partnerkę, tajemniczą Dane Katherine Scully. Cóż, niech wybaczą mi zgromadzeniu tu mężczyźni ale ona nie jest już moją partnerką." Aaah, Chaos.... Po sali rozszedł się pomruk, kiedy zrobiłem przerwe. Scully wstała. Znów ta suknia ... "Scully, przypuszczam, że masz przy sobie broń ale proszę nie użyj jej dziś." "Powód, dla którego dr. Scully nie będzie już moją partnerką jest taki, że będzie moją ... ... żoną." Woah, zrobiłem to! Powiedziałem to przed wszystkimi. "Tak, plotki są prawdziwe. Czuje coś do moje rudowłosej partnerki. Scully, wyjdziesz za mnie?" Gdzie włożyłem pierścionek. Gdzie włożyłem pierścionek? GDZIE U DIABŁA JEST TEN PRZEKLĘTY PIERŚCIONEK!!! Oh, w kieszeni. Wstawcie tu nerwowy śmiech. "Nawet przyniosłem pierścionek!" Uśmiecha się i wolno idzie w stronę podium, wszyscy patrzą się na nią. Pewnie to ta suknia. "Mulder, mówisz poważnie? Wiesz, że jestem uzbrojona." Żartuje nawet teraz! Jestem w niebie!! Scully, ja, nawet moje sumienie nie jest poważne. Zaraz ja JESTEM poważny. Klękaj na kolano i błagaj ją, tu i teraz. "Dano Kathrine Scully, czy oddasz mi swoją rękę byśmy mogli ścigać mutantów razem?" Proszę? Bardzo, bardzo proszę? Klęczę przed tobą. Błagam cię. Nie odpowiada ....... Nie odpowiada ....... "Tak Mulder, wyjdę za ciebie. Czy teraz mogę cię nazywać Fox?" Możesz mnie tak nazywać zawsze. Zawsze .... Zawsze .... Teraz kolej na pierścionek .... Włożyć go na jej dłoń. Pasuje idealnie. WooooHoooooo!!!!!!! A teraz pora na pocałunek. A ten pocałunek był .... To był najlepszy jakikolwiek przeżyłem. O taak, zdecydowanie uczą takich rzeczy w szkole medycznej. Albo to naturalny talent. Mam nadzieję, że to talent. Ponieważ teraz jest cała moja. Scully patrzy na mnie z podziwem. Taak. Jestem szczęściarzem. Uh oh. Ja i Scully odwracamy się w stronę sali i widzimy jak Skinner patrzy się na nas spośród zszokowanego tłumu. Bardzo zszokowanego. Bardzo, bardzo zszokowanego. Nie poruszają się. Mam nadzieję, że oddychają. "Czy ktoś mi powie o co tu do diabła chodzi?!!" Jego twarz jest cała czerwona. "Pobieramy się sir." Scully znów zażartowała! Chwila, ona mówi poważnie. WooHoo!!! "Do widzenia sir, bierzem nasz zaległy urlop." Ściągnąłem Scully z podium i wybiegliśmy z sali. Kocham cię Scully. "Kocham cię Mulder." Powiedziała to na głos. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do mnie. "Kocham cię Scully." Tak, powiedziałem to, na głos. Przykro mi panowie, teraz jest już moja.