JAN KIENIEWICZ HISTORIA INDII WYDANIE DRUGIE POPRAWIONE WROCŁAW WARSZAWA KRAKÓW GDAŃSK ŁÓDŹ ZAKŁAD NARODOWY .IMIENIA OSSOLIŃSKICH WYDAWNICTWO 1985 Okładkę, obwolutę i wyklejke projektował JACEK SIKORSKI Redaktor Wydawnictwa ANNA LERGETPORER-JAKIMOW Copyright by Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo. Wrocław Printed in Poland ISBN 83-04-01896-9 Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo, Wrocław 1985. Nakład: 30 000 cgz. Objętość: ark. wyd. 59,90, ark. druk. 53,50, ark. Al 58. Papier offset, kl. III, 80 g. BI. Podpisano do druku w październiku 985 r. Druk ukończono wgrudniu 1985 r. Zakłady Graficzne w Gdańsku. Zam. 225-Z-7. Cena zł 900,- PRZEDMOWA DO WYDANIA DRUGIEGO Nic nie starzeje się tak szybko, jak własne poglądy. W dziesięć lat po napisaniu Historia Indii nie wydaje się wymagać zmian, wyrażone natomiast w niej poglądy zdążyły ulec znacznej ewolucji. Przedstawiam je gdzie indziej, dokonując tylko paru korekt we Wstępie w celu dostosowania toku rozumo- wania do obecnego stadium prac nad próbami interpretowania dziejów Indii. Są one dalekie od zadowalającego poziomu i można sądzić, że upłynie jeszcze sporo czasu, zanim powstanie konieczność napisania historii Indii na nowo. Ewolucja poglądów na indyjski proces historyczny jest ściśle związana z pisaniem historii Indii, wynika jakby z tego faktu. W tym sensie przedstawioną próbę interpretacji podtrzymuję. To co nowe, co nie może być uwzględnione, nie przeczy dokonanemu wyborowi faktów oraz przedstawionym ocenom. Proponowany zestaw faktów, z pewnością nie zadowalający wszystkich, pozostawiam bez zmian. Będą one uzasadnione dopiero wtedy, gdy całość przestanie odpowiadać aktualnemu stanowi wiedzy. Mam nadzieję, że nie nastąpi to zbyt prędko. W kilku wypadkach starałem się poprawić niedokładności, na które zwrócono mi uwagę. Uwzględnienie słusznych postulatów roz- budowania pewnych wątków nawet kosztem uszczuplenia innych było tym razem niemożliwe. Nie jestem też pewien, czy zdołałem poprawić błędy literowe. Oddaję więc Historię Indii czytelnikom w stanie nie zmienionym w przekonaniu, że może ona jeszcze być użyteczna. Od ukończenia tej książki zmieniła się Polska i Indie, zmieniło się wiele w świecie, inaczej patrzymy na historię. Sądzę jednak, że ta próba interpretacji ma obecnie nawet większe szansę pozyskania zwolenników. Jesteśmy jakby bliżej Indii. Zacisze, Wielkanoc 1984 Jan Kieniewicz WSTĘP CYWILIZACJA indyjska liczy sobie około czterech tysięcy lat, historia Indii jest uprawiana od lat dwustu. Dopiero od niedawna jest to historia indyjska, uprawiana przez Indusów, może nie zawsze po indyjsku, ale już na własne potrzeby. Badania nad historią Indii związane są z podbojem kolo- nialnym, potrzebą nowych władców pragnących uporządkować wiedze o swej zdobyczy. Historia ta stanowiła wyraz potrzeb charaktery- stycznych dla cywilizacji europejskiej i odbiły się w niej wszystkie europejskie tendencje epoki zwycięskiego kapitalizmu. Jednym z ry- sów tej epoki było głębokie przeświadczenie, że Indie są krajem z wielką przeszłością, ale bez historii. Uważano cywilizację indyjską za ahistoryczną, ponieważ posługiwała się innymi wartościami i poję- ciami niż cywilizacja europejska, nie widziała samej siebie w ciągu kolejnych wydarzeń, nie wydała annalistów i kronikarzy. Nie paso- wała do linearnego widzenia dziejów, jakie zapanowało w racjo- nalistycznej i postępowej Europie. Historia Indii stała się następnie w XIX i XX w. ważnym narzędziem walki toczonej przez wykształ- conych Indusów o samodzielność i niepodległość kraju. Obciążyły ją zależności od wzorów europejskich i silne tendencje do idealizacji, z których dopiero teraz się wyzwala. W rezultacie historia Indii, choć od dawna szeroko uprawiana na całym świecie, daleka jest od usta- lenia podstawowych faktów z dziejów subkontynentu. W tym samym czasie nie tylko wzrosło znaczenie Indii w świecie, ale pogłębiło się przekonanie o wielkim udziale cywilizacji indyjskiej w dziejach ludz- kości. Coraz dobitniej uświadamiamy sobie rolę tej cywilizacji we współczesnym świecie. Przeniknięcie do wnętrza cywilizacji indyjskiej jest zamierzeniem trudnym, wymaga uświadomienia sobie nie tylko faktu odrębności naszej kultury, ale także nieznajomości podstawowych reguł rządzą- cych badaną cywilizacją. Historia Indii nie jest próbą interpretacji czterotysiącletniej cywilizacji indyjskiej, stara się przede wszystkim dostarczyć podstawowego zestawu faktów dziś znanych, które dopiero mogą służyć dalszym rozważaniom. Wspomniana odmienność cywilizacji indyjskiej nie oznacza zgody na dalsze szeroko rozpowszechnione mity. Pierwszy z nich to mit cywilizacji uduchowionej, odrzucającej wartości materialne, tajemni- czej i nieprzeniknionej, dysponującej wartościami niedostępnymi dla Europejczyka. Drugi mit to Indie odwiecznej nędzy mas i barba- rzyńskiego despotyzmu władców, zacofania i kontrastów społecznych, przesądów religijnych i niezrozumiałych zachowań. Historia Indii po- kazuje nam zupełnie inny obraz, uświadamiając zarazem genezę potocznych sądów na tematy indyjskie. Indie epoki przedkolonial- nej nie były zacofane i barbarzyńskie, nie były również odwrócone od świata wartości materialnych. Nie weszły na drogę wzrostu gospodarczego, nie stworzyły idei postępu, pozostały wierne specy- ficznej strukturze społecznej i koncepcji świata. Indie współczesne są w znacznej mierze produktem epoki kolonialnej, w której świat dawnych wartości został zniekształcony. Poszukiwanie historycznego rodowodu Indii współczesnych wymaga odrzucenia niebezpiecznych idealizacji i równie groźnej schematyzacji. Odmienność cywilizacji indyjskiej spowodowała, że wydało się niemożliwe zastosowanie do przedstawienia procesu dziejowego teorii formacji społecznych. W obecnym stanie badań nad historią Indii i dyskusji nad teorią formacji jej mechaniczne przenoszenie na zupełnie inny teren grozi ogromnymi deformacjami. Równocześnie w sposób oczywisty rysuje się potrzeba jakiejś zasady organizującej, myśli pozwalającej na interpretację przedstawionego materiału. Uży- łem do tego celu pojęcia równowagi ekologicznej, ujmującego cha- rakter podstawowej relacji wewnątrz systemu społecznego, tj. między społeczeństwem a śrpdowiskiem. Równocześnie uwzględniłem charak- ter związków systemu społecznego z jego otoczeniem, czyli z innymi społeczeństwami. Dotyczy to społeczeństw indyjskich jak i całych Indii. Starałem się o w miarę obiektywny dobór faktów i pozostawienie możliwości wyboru interpretacji. Nie ulega jednak wątpliwości, że wspomniana teoria wycisnęła silne piętno na moim widzeniu Indii, a zatem i na przedstawieniu ich historii. Z tej racji uważam za niezbędne przedstawienie najogólniejszego zarysu koncepcji układu zrównoważonego ekologicznie w odniesieniu do wypadku indyjskiego: Społeczeństwo ujmowane jako układ samodzielny, złożony z wiel- kiej liczby elementów połączonych rozmaitego typu sprzężeniami; wchodzi ze swym środowiskiem, czyli niszą ekologiczną, w stosunek, który można określić jako równowagę lub brak równowagi. Równo- wagę tę (lub niezrównoważenie) nazwano ekologiczną, ponieważ określa wyłącznie stan relacji zachodzącej między społeczeństwem a środowiskiem. Jest to stan wysoce zobiektywizowany, niezależny właściwie od charakteru stosunków społecznych lub stopnia rozwoju sił wytwórczych, wpływający natomiast w znacznej mierze na za- sadnicze elementy składowe społeczeństwa, w szczególności na jego kulturę. Równowaga ekologiczna zatem jest stanem, w którym nacisk społeczeństwa nie powoduje w środowisku zmian zmuszających spo- łeczeństwo do zasadniczego przekształcenia stosowanej technologii. Każde działanie społeczeństwa wywiera wpływ na środowisko, które jednak dysponuje dużą elastycznością w poddawaniu się naciskom danej populacji. Chodzi więc o tego typu nacisk na środowisko, który nie przekracza możliwości określonych odpornością biologiczną i poziomem stosowanej technologii. Przekroczenie tak rozumianych możliwości środowiska staje się źródłem bardzo gwałtownej reakcji, stawiającej społeczeństwo wobec zupełnie nowych problemów. Społe- czeństwo nie mogące opanować presji środowiska dążąc do przywró- cenia stanu równowagi wytwarza zupełnie nowe technologie i odpo- wiadające im formy społeczne oraz treści kulturowe. Technologie wy- tworzone w takiej sytuacji mają to do siebie, że powodują dalszy, jeszcze silniejszy nacisk na zasoby środowiska, pociągając za sobą pogłębienie stanu niezrównoważenia. Formuje się wtedy trwałe do- datnie sprzężenie zwrotne, powodujące lawinowe narastanie kon- sekwencji. Rezultaty mogą być rozmaite, w szczególnym wypadku znanym z Europy Zachodniej w epoce nowożytnej sytuacja taka dała początek wzrostowi gospodarczemu i cywilizacji przemysłowej. W Indiach wydarzenia potoczyły się z różnych względów inaczej, trudno jednak upatrywać w tym anomalię. Można raczej mówić o prawidłowości wchodzenia w stan zacofania gospodarczego. Na danym poziomie rozwoju sił wytwórczych, w danych sto- sunkach produkcji istnieje typ technologii pozwalający na eksploatację środowiska bez powodowania w nim zasadniczych przeobrażeń. Im niższy poziom sił wytwórczych, tym słabszy nacisk na środowisko. Im słabszy nacisk środowiska, tym mniejsza potrzeba rozwijania sił wytwórczych. Nie znaczy to jednak, by stan równowagi był pewniejszy przy niskim poziomie rozwoju sił wytwórczych. W miarę jak spo- łeczeństwo formuje się w procesie przekształcenia swego środowiska, kształtuje się kultura, pełniąca funkcję regulatora, zwiększa się mar- gines bezpieczeństwa. Równowaga ekologiczna jest więc stanem, w ktp- rym zachodzą zmiany zarówno w społeczeństwie, jak i w środowisku. Zmiany te jednak nie powodują utraty równowagi, nie zmuszają ludzi do zwiększania presji na zasoby niszy ekologicznej aż do prze- kroczenia jej możliwości przy danym poziomie sił wytwórczych. Z punktu widzenia poziomu rozwoju sił wytwórczych równowaga ekologiczna wyklucza zarówno wzrost, jak i zacofanie gospodarcze. Oba zjawiska są przy tym założeniu rezultatem braku równowagi ekologicznej. Równowaga ekologiczna nie wyklucza natomiast ewo- lucji społeczeństwa, czy też jego elementów składowych. Zmiany te jednak w następstwie działań regulacyjnych nie pociągają za sobą odkształceń wymuszających lawinowy proces przeobrażeń. Społeczeństwo tworzy cywilizacje w procesie przekształcenia swego środowiska. Zbyt silny nacisk na zasoby niszy ekologicznej może wywołać reakcję prowadzącą do zagłady cywilizacji. Zbyt słaby nacisk (czy zbyt silny opór środowiska) może spowodować, że cywili- zacja przestaje się rozwijać. Równowaga ekologiczna może wystę- pować na różnych etapach dziejów społeczeństwa i nie określa nam bynajmniej podstawowych parametrów społeczeństwa. Kultury ple- mion indiańskich w dorzeczu Amazonki i Indii w okresie przed- kolonialnym nie mają ze sobą wiele wspólnego, choć są produktami równowagi ekologicznej. Świadomość natomiast istnienia stanu równowagi między społeczeństwem a środowiskiem pozwala na zre- konstruowanie mechanizmów funkcjonowania społeczeństwa i wy- jaśnienie źródeł odmienności kultur. Cechą charakterystyczną stanu równowagi ekologicznej jest nie- uchronność zmiany, równowaga nie polega bowiem na utrzymywaniu stale tych samych parametrów. Przeciwnie, równowaga ekologiczna jest podstawowym warunkiem ewolucji w skali długiego trwania. Jest jednak zrozumiałe, że proces rozwoju sił wytwórczych czy w ogóle społeczeństwa ludzkiego będzie w stanie równowagi przypominał krzywą logistyczną. Podstawą utrzymywania się stanu równowagi jest sprzężenie zwrotne ujemne między społeczeństwem a środo- wiskiem. Między dwoma składowymi megasystemu trwa przepływ informacji i energii, równowaga jest przywracana na tym samym lub innym poziomie rozwoju sił wytwórczych. Stan równowagi ekolo- gicznej nie określa więc stopnia zmienności zarówno społeczeństwa, jak i środowiska. Równowaga zachodzi tylko pomiędzy dwoma skła- dowymi, nie musi istnieć w ich obrębie. Mamy więc społeczeństwa, które utrzymując równowagę ze środowiskiem prawie nie podlegają zmianom, inne. które zmieniając się bardzo wolno zdają się tego faktu nie dostrzegać, wreszcie społeczeństwa świadome zachodzących zmian. Społeczeństwo pozostające w stanie równowagi ze środo- wiskiem wypracowuje mechanizmy pozwalające utrzymać bądź przy- wrócić stan równowagi. Trwała utrata stanu równowagi ekologicznej, czyli przekroczenie granic możliwości stwarzanych przez daną niszę ekologiczną; prowadzi do katastrofy z anihilacją fizyczną społe- czeństwa włącznie. Katastrofą nazywam także te rozwiązania, które (jak np. wielkie epidemie) drastycznie zmniejszając nacisk na zasoby środowiska pozwalają przywrócić utraconą równowagę. Są to jednak wypadki powrotu do równowagi pod presją zjawisk biologicznych, a nie na skutek sterowania wewnątrz systemu społecznego. Ogra- niczenie przyrostu naturalnego w drodze jakichkolwiek praktyk kultu- rowych jest natomiast sterowanym działaniem na rzecz utrzymania równowagi. Zaginione i umarłe cywilizacje są świadectwem takich właśnie sytuacji. Utrata równowagi może, choć trudno powiedzieć do jakiego stopnia jest to prawidłowość, a do jakiego przypadek, dać początek zupełnie specjalnej sytuacji, w której dodatnie sprzężenie zwrotne staje się źródłem wzrostu gospodarczego. Stan niezrówno- ważenia zapoczątkowuje trwałą eskalację nacisków, których kon- sekwencje są w tej chwili trudne do przewidzenia. Utrata równo- wagi ekologicznej w pewnych, nadal słabo znanych, warunkach staje się przyczyną zjawiska przeciwnego wzrostowi, czyli zacofania. Historia Indii jest jednym z najlepszych argumentów przeciwko tezie utożsamiającej społeczeństwa ery przedprzemysłowej z zacofaniem. Postęp i zacofanie jako podstawowe typy układów współczesnych są produktem rozpadu równowagi ekologicznej, która dominowała w epokach poprzednich. W takim ujęciu trudno może wiązać z tą koncepcją nadzieje na wyjaśnienie zasadniczych różnic między cy- wilizacjami powstającymi w różnych miejscach i czasie. Sprawa staje się nieco jaśniejsza, jeśli się ją rozpatrzy na konkretnym przykładzie. Cechy charakterystyczne cywilizacji indyjskiej są związane nie tyle z samym istnieniem równowagi ekologicznej, ile z wysiłkiem społe- czeństw, bv tę równowagę utrzymać. Społeczeństwa w Indiach for- mowały się w różnych środowiskach, podlegały różnym bodźcom ze- wnętrznym i wytworzyły różne kultury. W długim procesie dyfuzja pewnych treści i wartości pozwoliła na powstanie cywilizacji indyj- skiej. Proces ten był ściśle związany z obroną równowagi ekolo- gicznej i formowaniem się coraz doskonalszych mechanizmów za- bezpieczających przed utratą równowagi. Specyfika cywilizacji indyjskiej zawiera się w jej systemie spo- łecznym i systemach filozoficzno-religijnych, w koncepcji świata bar- dziej niż w sposobie produkowania czy wyrażania się przez sztukę. Otóż dwa zasadnicze elementy cywilizacji indyjskiej, system kastowy i hinduizm, formowały się przez stulecia, ale ukształtowały w pełni dopiero ok. 2000 lat temu. Uformowanie się takiego systemu spo- łecznego i takiej ideologii jest moim zdaniem rezultatem wysiłków podejmowanych przez system, by mimo nasilających się bodźców (wewnętrznych i zewnętrznych) utrzymać stan równowagi ekologicz- nej. Była to zarazem obrona podstawowych wartości stworzonych przez cywilizację, umacnianie się tendencji do traktowania kultury jako zjawiska nie podlegającego zmianie. Obronę równowagi ekolo- gicznej trzeba traktować jako elementarną cechę każdego systemu społecznego, który jak każdy układ samodzielny dąży do zacho- wania równowagi funkcjonalnej. Trwała utrata równowagi jest więc zawsze katastrofą, także wtedy gdy prowadzi do wzrostu. Ze względu na wykładniczy charakter wzrostu trudno bowiem przewidzieć jego konsekwencje dla systemu w skali długiego trwania. Kultura spo- łeczeństwa pozostającego w równowadze ekologicznej, a zwłaszcza starającego się zachować tę równowagę, spełniała rolę korelatora, ulegając coraz wyraźniej wpływom długotrwałej obrony stanu równo- wagi. Kultury, religie, organizacje społeczne czy polityczne w Indiach przez stulecia nie różniły się jakościowo od występujących na innych obszarach świata. Można z łatwością wskazać na pewne prawidło- wości i oczywiste odmienności. Porządek kastowy i hinduizm to jednak rezultaty intensywnej potrzeby zbudowania mechanizmu kultu- rowego zdolnego do utrzymania równowagi ekologicznej w coraz mniej sprzyjających warunkach. Przez następne dwa tysiące lat, do czasów nowożytnych i podboju kolonialnego, cywilizacja indyjska rozwijała się pod znakiem obrony równowagi ekologicznej. Ozna- czało to, że mechanizmy obronne stawały się coraz bardziej skom- plikowane i dążąc do utrzymania równowagi coraz bardziej podległe jej przemożnemu wpływowi. Wstrząsy zewnętrzne w postaci inwazji, nasilających się lub słabnących kontaktów ze światem, nowych idei czy klęsk elementarnych były równoważone wysiłkiem coraz bardziej skomplikowanego mechanizmu kulturowego. Produktem zewnętrz- . nym tego procesu było spowolnienie procesu rozwoju do tego stopnia, że technologie prawie przestawały się zmieniać. W pewnym sensie uzyskały stan doskonały, a społeczeństwo bardzo skutecznie broniło się przed jakąkolwiek zmianą. System kontroli przyrostu natural- nego można uznać za optymalny w danych warunkach, w skali subkontynentu zaludnienie utrzymywało się na ustabilizowanym po- ziomie przez stulecia. Wielowiekowej obrony równowagi i stabili- zacji stosunków produkcyjnych i społecznych nie można utożsamiać ze stagnacją. Kultura tego okresu nie miała charakteru deka- denckiego, była tylko coraz silniej skoncentrowana na podstawowym zadaniu utrzymywania równowagi między rozwiniętym już społeczeń- stwem i środowiskiem. Istotną rolę odegrała tu również konieczność łagodzenia wstrząsów powodowanych przez wszelkie kontakty ze światem zewnętrznym. Stan równowagi ekologicznej i jego skuteczna obrona uformowały cywilizację indyjską, nadając jej cechy szczególne, nie występujące w innych społeczeństwach. Była to jednak przede wszystkim odmien- ność tego samego mechanizmu i trzeba się dopiero zastanowić nad genezą takiego, a nie innego rozwiązania. Wartościowanie tych zja- wisk z perspektywy innej cywilizacji prowadzi do poważnych nieporo- zumień. Harmonia, jaką uzyskiwało społeczeństwo utrzymujące stan 10 równowagi ekologicznej, nie była ani dobra, ani zła, wycisnęła na- tomiast piętno na kulturze, określając m. in. charakter reakcji wobec nowych bodźców. Zarzucanie temu społeczeństwu, że przestało się rozwijać czy że zaprzepaściło szansę rozwoju, jest zupełnie nie- uzasadnione. Jak zobaczymy z historii Indii, wspomniane mecha- nizmy regulujące zaczęły spełniać zupełnie nową rolę w okresie kolonialnym, gdy Indie stawały się społeczeństwem zacofanym. Ukształtowanych wtedy postaw charakterystycznych dla zacofania nie należy utożsamiać z epoką poprzednią, gdy udawało się utrzymać równowagę. Proponowana tu wizja cywilizacji indyjskiej czy raczej podejścia do tej cywilizacji jest z pewnością tylko jedną z możliwych. Zadaniem tej Historii Indii było przede wszystkim informowanie, zbudowanie szkieletu, na którym można by oprzeć bardziej pogłębione i szcze- gółowe studia. Czytelnik konfrontujący Historię Indii z takimi pra- cami, jak A Cultural History of India pod red. A. L. Bashama czy History and Culture ofthe Indian People wyd. przez R. C. Majumdara, łatwo stwierdzi, jak wiele spraw pozostało nie omówionych. Dotyczy to zwłaszcza sfery kultury, a dla epoki najnowszej także zagadnień gospodarczo-społecznych. Ujęcie historii Indii jako procesu formowa- nia się i utrzymywania równowagi ekologicznej, a następnie jej roz1 padu, wymaga zbudowania całej serii modeli, w których będzie można przeanalizować funkcjonowanie elementów we wzajemnym związku i pod kątem roli odgrywanej w utrzymywaniu stanu równowagi. Może to w moim przekonaniu posunąć naprzód dyskusję nad cha- rakterem formacji społeczno-gospodarczych w Indiach. Z tej też racji Historia Indii nie podejmuje dyskusji nad stosowalnością w danym wypadku koncepcji azjatyckiego sposobu produkcji. Teoria formacji w szczegółach oparta została na doświadczeniu cywilizacji euro- pejskiej i musi być stosowana w sposób bardzo ostrożny, by nie doprowadzić do deformacji europocentrycznych. Wydaje się więc, że proponowana formuła, jako dużo ogólniejsza, może być przy- datnym narzędziem porządkującym i umożliwiającym ewentualną dalszą dyskusję. Zasadniczym problemem jest ustalenie podziałów chronologicz- nych czy raczej określenie zasad periodyzacyjnych. Cezurą końcową jest rok 1947, kiedy odzyskanie niepodległości dało początek dwóm państwom. Jest to oczywiście data z dziejów politycznych i z punktu widzenia dziejów cywilizacji dosyć umowna. Zdecydowały o niej względy praktyczne. Tradycyjny podział historii Indii opiera się na kryteriach niezbyt precyzyjnych. Wyodrębnia się okresy: prehisto- ryczny. Doliny Indusu, wedyjski, buddyjski, Mauriów, najazdów (na południu Satawahanów), klasyczny, dynastii średniowiecznych (osob- 11 no dla Północy i Południa), Sułtanatu Delhijskiego, mogołów i bry- tyjski. Stosowany jest również klasyczny podział na epoki: staro- żytną, średniowieczną, nowożytną i najnowszą, lub formacje: wspól- notę pierwotną, niewolniczą, feudalną i kapitalistyczną. Wśród wielu prób uporządkowania dziejów Indii warto zwrócić uwagę na perio- dyzację D. D. Kosambiego łączącą podziały tradycyjne z teorią formacji. A. Guha usiłował z kolei pogodzić podział tradycyjny z koncepcją azjatyckiego sposobu produkcji. Wyodrębnił okres ha- rappański 2600-1500, okres. Rygwedy 1500-1000, późny okres wedyjski i utworzenie społeczeństwa warnowego 1000 —600, społe- czeństwo klasowe oparte na warnach 600 — 200, fazę wstępną formo- wania się azjatyckiego sposobu produkcji 200 p.n.e. — 700 n.e., fazę feudalną azjatyckiego sposobu produkcji 700 — 1700. Trzeba powie- dzieć, że rezultaty tych zabiegów nie są zbyt odkrywcze. Cezury proponowane dla rozdzielenia starożytności od średnio- wiecza są bardzo rozbieżne, niezależnie od tego, czy biorą za pod- stawę wydarzenia polityczne (rok 647, 711, 750, 916, 997, 1206), czy społeczne (wiek VI). Równie mało wnosi koncepcja dzielenia historii na epokę hinduską i muzułmańską. Z punktu widzenia pro- ponownej koncepcji można by się pokusić o jeszcze jedną próbę periodyzacji. Okazała się ona jednak tak ogólna, że w praktyce nie dała się zastosować. Wszystkie tego typu podziały muszą być sztuczne, zawodzą, gdy staramy się znaleźć punkty graniczne dla wielu społeczeństw tworzących chwilami równocześnie zupełnie odmienne ciągi historyczne, jak to miało miejsce w Indiach. Wskazać więc można dla całych Indii epokę równowagi kończącą się dla rozmaitych regionów w ciągu XVIII i XIX w., z grubsza z chwilą wejścia w orbitę wpływów brytyjskich. W ciągu około stu lat po podboju Bengalu Indie weszły w stan zacofania, epokę zależności kolonialnej i formowania się gospodarki dwusektorowej. Patrząc wstecz i pamiętając, że pomiędzy regionami występowały nieraz daleko idące różnice, można mówić o fazie nasilającej się obrony stanu równowagi, w której cechą dominującą stawała się stabilizacja liczby mieszkańców, zaostrzenie reguł porządku kasto- wego, zanik inicjatywy w sferze technologicznej i zmniejszona skłon- ność do akceptowania innowacji. Nie było to jednak regułą, petry- fikacja form życia społecznego i kostnienie ideologii wiąże się wy- raźnie dopiero z fazą wchodzenia w zacofanie. Faza obrony za- częła się w czasach bardzo odległych, między epoką Mauriów i epoką klasyczną (Guptów), kiedy formował się porządek- kastowy, podsta- wy hinduizmu, podstawowe normy społeczno-prawne, zasady posia- dania środków produkcji, kiedy ukształtowały się zasadnicze szkoły filozoficzne. To co istniało na terenie subkontynentu przedtem, a wiec 12 znów około dwu tysięcy lat formowania się podstaw cywilizacji indyjskiej, można uważać za fazę równowagi żywiołowej, w której procesy sterowania społecznego1 były znacznie mniej skomplikowane. Żadna z definicji sprawdzonych na obszarze europejskim nie pasuje dokładnie do Indii, wygodne schematy nie potwierdzają się, odszu- kiwanie analogii prowadzi w ślepy zaułek. Z trudem udaje się np. wyodrębnić proces formowania się stosunków klasowych, ale ich wyrażanie się okazuje się zupełnie odmienne, tak że nie pasują do klasyfikacji stosowanej w Europie. Biorąc pod uwagę indyjski sto- sunek do rzeczywistości i czasu, odmienne rozumienie dziejów i inną koncepcję świata, wydawało mi się niemożliwe wprowadzenie rygo- rystycznych podziałów chronologicznych. W tekście występują nazwy, imiona i terminy w różnych językach używanych w Indiach. Transkrypcja spolszczona opiera się na stoso- wanych najczęściej transkrypcjach naukowych i zmierza do oddania brzmienia zgodnego z wymową. W stosunku do sanskrytu i języków nowoindyjskich zastosowano zasady ustalone w słowniku M. Monier- -Williamsa i spolszczenia wprowadzone przez warszawski ośrodek indianistyczny. Nie zaznaczano spółgłosek podniebiennych oraz dłu- gości i krótkości samogłosek. Przydech jest zaznaczony przez h po spółgłosce, a r samogłoskowe oddawane przez ry (rygweda), a nie przez ri. Istotne znaczenie ma odróżnienie spółgłosek i jako ś oraz s jako sz (w literaturze angielskiej oddawanych jako sh). Dzięki temu możemy oddać odmienność wymowy takich wyrazów, jak Siwa i Sita. W sanskrycie przeciwnie niż w języku polskim należy przed samogłoską wyraźnie wymówić spółgłoskę, w tym wypadku ś lub s. Utrzymanie charakterystycznych dla sanskrytu trzech s (s, ś, sz), mimo że nie zawsze zgodne z ortografią polską, umożliwia prawi- dłową wymowę zgodnie z naszą fonetyką. Konsekwentnie c oddaję jako ć (ang. ch) i j jako dż (ang. j). Poza tym y oddaję jako j, a v na ogół jako H'. Od zasad tych odstępuję w wypadku słów czy nazw już zadomowionych w języku polskim (typu: Kaszmir, radża) lub gdy odmienna pisownia jest uzasadniona tradycją i duchem języka (kszatrja). W stosunku do nazw i terminów wywodzących się z arabskiego lub perskiego stosowano się do wskazówek wydawców Dziejów Arabów Hittiego, spolszczając transkrypcję naukową zgodnie z praktyką stosowaną przez A. Dziubińskiego (w szczególności zaś g jako dż, s jako sz, h jako ch i q jak k). Nazwiska indyjskie do powstania sipajów oddaję w wersji spolszczonej, po tej dacie respektuję pisownię zeuropeizowaną stosowaną przez Indusów. Trans- krypcja chińska została przyjęta zgodnie z metodą wyłożoną w Historii Chin W. Rodzińskiego. Tym samym regułom została podporządko- wana pisownia nazw geograficznych. 13 I. PODSTAWY FORMOWANIA SIĘ CYWILIZACJI INDYJSKICH REGIONY GEOGRAFICZNE SUBKONTYNENT indyjski nie skąpi nam kontrastów. Nie ulega też wątpliwości, że Indie geograficznie i historycznie wyodrębniają się z reszty Azji. Między Morzem Arab- skim, Zatoką Bengalską i Himalajami znalazły się warunki tak odmienne, że w praktyce uniemożliwiają jakąś ogólną charaktery- stykę. Podział na regiony geograficzne jest więc konieczny, lecz tylko częściowo pokrywa się on z podziałami historycznymi. Dziś dałoby się wyodrębnić cztery regiony ze względu na ich układ pionowy. Pierwszy obejmuje tereny górzyste na północy aż do stóp Himala- jów. Drugi — to wielka nizina północna wypełniająca dorzecze Indu- su, Sind, Radżastan, doab, deltę Gangesu. Trzeci — to wielkie pła- skowyże Indii Południowo-Środkowych i Dekan, ograniczone pasma- mi gór Windhja, Ghatów zachodnich i wschodnich. Ostatnim będą niziny nadmorskie i delty.. Podział ten wydaje mi się przydatniejszy do badań historycznych niż podziały oparte na kryteriach geologicznych. W epoce klasycznej sami Indusi dzielili subkontynent na pięć części. Były to Madhjadeśa, czyli centrum niziny nadgangesowej między rzeką Saraswafi a Benares (wedle tradycji bramińskiej) lub wzgórzami Radżmahal (zgodnie z tradycją buddyjską). Indie Północno-Zachodnie, czyli Uttarapatha lub Udiczja, znajdowały się na północ, a na zachód Aparanta (lub Praticzja), czyli Indie Zachodnie. Na wschód od Madhjadeśa leżały ziemie określane jako Purwadeśa, czyli Praczja. Wszystko, co zawierało się między górami Windhja a Himalajami, określano wtedy terminem Arjawarta. Wszystko na południe od gór Windhja nazy- wano Dakszinapatha, skąd wywodzi się późniejszy Dekan. Półwysep na południe od rzeki Kryszny nosił nazwę Tamiżhakam. Wśród rozmaitych prób przedstawienia podziałów geograficznych najwięcej zaufania budzą te, które starają się odnaleźć naturalne podstawy podziałów historycznych. Góry i rzeki, te naturalne linie graniczne, były więc preferowane. Istnieje oczywiście parę wyjątków. 14 Tak więc wielu autorów skłania się do wyodrębniania jako osobnego regionu Radżastanu. historycznej Radżputany. Pustynny charakter wyróżnia ją i oddziela od otoczenia. Wielka pustynia ciągnie się aż do Beludżystanu. a znikome opady powodują nieurodzajność i niedostępność. Stało się to powodem odmiennych kolei losu tej krainy w okresie co najmniej ostatniego tysiąclecia. Pustynność jednak Radżputany, podobnie jak np. bagnistość delty Gangesu, jest dziełem ludzkim bardziej niż darem natury. Stulecia aktywności ludzkiej doprowadziły w Indiach do daleko idących zmian w krajobrazie. Zmiany te są czasem tak znaczne, że odtworzenie stanu przeszłego napotyka trudności nie do przezwy- ciężenia. Na ogromnych przestrzeniach lasy zniknęły już przed wie- kami, powodując zmiany w klimacie i stanie gleb. Działalność człowieka powodowała powstawanie całkowicie nowych krajobrazów, np. w aluwialnych dolinach, na zboczach pokrytych plantacjami herbaty czy w rejonach tarasowej uprawy ryżu. Irygacje, specjalizacja upraw, zagęszczenie ludności przyniosły w ciągu stuleci zmiany jakościowe. Mimo to Indusi nie czuli się panami przyrody. Rzeki i góry wydają się być czynnikami najważniejszymi, one bowiem tworzyły ramy układu przestrzennego. One też decydowały o kształtowaniu się podziałów wewnętrznych, o formowaniu się krain historyczno-geograficznych. W ciągu dziejów kraje i państwa indyjskie używały z upodobaniem stale tych samych granic natural- nych. Zróżnicowanie wewnętrzne subkontynentu pod względem raso- wym, językowym i kulturowym jest zjawiskiem bardzo dawnym, a nie zawsze dostrzeganym. Wyraźne granice geograficzne były pierwszym elementem powodującym i utrzymującym zróżnicowanie. Indie nigdy nie były jednym krajem, choć kilkakrotnie prawie całe podlegały jednemu władcy. W literaturze klasycznej istniało pojęcie Bharatawarsza. kraj Bharaty, w tradycji puranicznej jednego z władców subkontynentu. Mieszkańców Indii nazywano potomkami Bharaty. Fakt ten nie dowodzi jednak świadomości ponadregionalnej, ogólnoindyjskiej. Przeciwnie, z łatwością dostrzegamy świadomość odrębności. Wyodrębnienie regionów wymagających autonomicznego rozpatry- wania dziejów chociażby w aspekcie wydarzeń politycznych i ekono- micznych powinno brać pod uwagę także przesłanki etniczne. Były one jednak wtórne wobec ukształtowania terenu. Mam tu na myśli oczywisty wpływ różnicujący rozmaitych środowisk naturalnych i utrudnienia kontaktu, które w końcu doprowadzały do zerwania dawniejszych więzów. Jak łatwo zauważyć, rzeki z wyjątkiem Gangesu i Dźamuny oraz delty Gangesu nie nadawały się do komunikacji. Większą rolę odgrywały połączenia morskie. Trudności transportowe 15 i komunikacyjne aż do czasów najnowszych były istotną przeszkodą w formowaniu się większych organizmów państwowych. Z drugiej strony wydaje się, że wszystkie przegrody naturalne nie okazały się dostatecznie istotne dla ukształtowania w Indiach odrębnych naro- dów. Jest to jedna z niepokojących zagadek indyjskich. Z punktu widzenia przegród naturalnych Indie wydawałyby się predestynowane do ukształtowania się narodów bardziej niż Europa. Regiony geograficzne Indii można podzielić na marginesowe i wewnętrzne, przy czym ten podział opiera się raczej na stosunku do centralnego nurtu cywilizacji, a dopiero potem wynika z położenia. Tak więc podział ten nie miał charakteru trwałego, zmieniał się w miarę ewolucji. Do regionów zewnętrznych zalicza się zwykle Keralę, Gudżarat, Asam, Gondwanę, a po pewnym wahaniu także Radżputanę. Regionami wewnętrznymi są Sind, Pendżab, Hindustan, Dekan i Tamilnad. Mówiąc o regionach geograficzno-historycznych ulegamy zwykle schematowi, który każe zaczynać od północnego zachodu. Tam bowiem, od przełęczy Chajber i Attock, Harnai i Bolan, spływały w Indie kolejne fale kolonizatorów i zdobywców. Oś z północnego zachodu na południowy wschód wyznaczona jest nie tylko marszrutami najazdów, ale przede wszystkim promienio- waniem cywilizacji hinduskiej i rozprzestrzenianiem się ideałów hinduizmu. Oczywistość tego kierunku relacjonowania jest tak silna, że przesłania wszelkie inne możliwości i sugeruje iunctim między historią Indii a losami hinduizmu. Związek ten był i jest naj- istotniejszy, ale nie można zapominać o innych tendencjach. Regiony peryferyjne najpóźniej zetknęły się z cywilizacją hinduską. Na południu Kerala, a w praktyce prawie całe Wybrzeże Mala- barskie aż po przylądek Komoryn odcięte jest od masy lądowej pasmem górskim o stosunkowo nielicznych przejściach. Las tropi- kalny na zboczach jest nadal utrudnieniem w komunikacji przez góry. Ogromna obfitość opadów spowodowana przez skraplanie się jnas ciepłego powietrza znad oceanu stwarza w Kerali zupełnie spe- cjalne warunki. Na przeciwnym krańcu wybrzeża zachodniego Gudżarat odseparo- wany był od reszty kraju pustynią. Więzi ekonomiczne łączyły go z krajami basenu Morza Arabskiego, a urodzajność ziemi zezwalała na niezależność. Bengal na flance wschodniej subkontynentu wydaje się otwierać bez przeszkód ku Nizinie Hindustańskiej, w rzeczy- wistości oddzielały go ciężkie gleby i obfitość lasów. Sądzę, że te dwa elementy odegrały większą rolę niż mnogość koryt rzecznych delty Gangesu. Sąsiadujący z Bengalem górzysty i lesisty Asam pozosta- wał znacznie dłużej na marginesie cywilizacji głównie z racji braku atrakcji ekonomicznych. Te ostatnie zostały odkryte dopiero przez 16 szukających bardziej umiarkowanego klimatu Europejczyków, którzy spowodowali znaczne zmiany w tym regionie, pogłębiając zarazem jego peryferyjny charakter. Wyodrębnienie Gondwany między rzekami Son i Mahanadi ma charakter nie tylko historyczny. W całych Indiach Środkowych, obej- mujących trójkąt Delhi —Zatoka Kambajska —Bengal, Gondwana wyodrębnia się położeniem wyżynnym, lesistością i niepewnością opadów. Gondwana obejmowała wschodnią część Indii Środkowych i zarówno brak komunikacji, jak i szczupłość zasobów oddzielały ją od obu głównych nurtów życia indyjskiego — aryjskiego i drawidyj- skiego. Granicą najwyraźniejszą między Niziną Hindustańską a De- kanem była linia biegnąca wzdłuż rzeki Narmady i wzgórz ćhota Nagpur. Odrębność Raxłżputany już podkreślałem. Linia biegnąca od Mathury Dźamuną do Agry i wzdłuż gór Arawali do Zatoki Kambajskiej była granicą jeszcze w czasach przedmuzułmańskich. Niedostępność tej ubogiej krainy pozwoliła utrzymać samodzielność dzielnym mieszkańcom, natomiast w początkach ich dziejów nie przeszkodziła przenikaniu wpływów cywilizacji hinduskiej. Regiony wewnętrzne dzieliły granice znacznie mniej wyraźne i po- dział opierał się przede wszystkim na różnicach etnicznych. Sind w dolnym biegu Indusu charakteryzował się uzależnieniem od re- gularności wylewów rzecznych. Od sąsiednich krajów dzieliły go tereny trudno dostępne, góry i pustynie. W mniejszym stopniu odrębność Sindu wynika z faktu powstania tu najstarszej ze znanych cywilizacji indyjskich. W górę Indusu Pendżab był zawsze pierwszym żyznym terenem opanowywanym przez przybyszów z zachodu. Wbrew pozorom przejście do Niziny Hindustańskiej z ośrodkiem w Delhi nie było zbyt proste, ale po sforsowaniu bramy delhijskiej właściwie nie napotykano przeszkód naturalnych, aż dopiero w bag- nistych terenach delty i w górach Windhja. Na południe od Narmady Dekan tworzy stosunkowo spójną całość o bardzo trwałych liniach granicznych, wyznaczonych przede wszystkim dolinami rzek. Chandeś i Maharasztra nie wyróżniały się geograficznie, natomiast uległy całkowicie wpływowi cywilizacji hin- duskiej. Jej przenikanie ku południowi zwalniały wielkie systemy rzeczne Godawari, Kryszny, Penneru i Tungabhadry oraz Kaweri. Czynnikiem najistotniejszym odróżniającym Północ od Południa była przynależność mieszkańców tego ostatniego do drawidyjskiej grupy językowej. Opozycja Południa wobec Północy była jednak zawsze polityczna. Odrębność Tamilnadu na południe od doabu rajczurskiego uwidoczniła się najwyraźniej w losach tamtejszych królestw, z tym jednak że Andhra, kraj Telugów, nie była tak wyraźnie oddzielona. 17 Te wyraźnie ukształtowane regiony geohistoryczne musiały być także ośrodkami intensywnej produkcji rolniczej, do tego predestynowała je struktura gleb i klimat. Dzielące je przestrzenie nieurodzajne i trudno dostępne umacniały to zatomizowanie. Same z kolei w sprzyjających okolicznościach stawały się regionalnymi ośrodkami władzy, jak to było w wypadku Radżputany. W dziejach Indii nie sposób przecenić znaczenia Himalajów. Sta- nowiły one nie tylko barierę zamykającą dostęp ludom koczowni- czym Azji Środkowej, były źródłem nieustającej fascynacji dla wszyst- kich hindusów. Ponad 2500-kilometrowa bariera Hindukuszu, Karako- rum i Himalajów decydowała także o klimacie ogromnej części Indii. Wody spływające z Himalajów decydowały o zasadniczej odmienności systemów rzecznych Północy i Południa. Rzeki biorące początek w tej strefie, a trzeba pamiętać o rozmiarach ich zlewisk, niosły nie tylko masę wody niezależną od regularności monsunu. Dzięki ogromnej erozji z wodą spływały w dolinę aluwialne osady. Tymczasem rzeki Półwyspu całkowicie zawisły od opadów monsuno- wych, w porze suchej bywały prawie pozbawione wody i w związku z tym daleko mniej nadawały się do prac irygacyjnych. Ganges, Brahmaputra i Indus niosły gigantyczne masy żyznej ziemi, osadza- jącej się następnie w dolinach, co dawało podstawę rozkwitowi rolnictwa. Przy okazji warto zwrócić uwagę na istotną różnicę między dwoma systemami rzecznymi. Pięciorzecze (Pendżab) przeci- nając kraj suchy nie tylko nie pobiera wody z dopływów, ale ją traci. W związku z tym niesione z nią namuły osadzają się wcześniej. Ganges wzdłuż całego biegu zasilamy jest dopływami i w związku z tym donosi swój ładunek dalej. Miało to istotne konsekwencje dla rozwoju cywilizacji indyjskich. KLIMATY INDII I pod tym względem Indie były bardzo zróżnicowane, oferując ogromną rozmaitość stref klimatycznych od alpejskiej do tropiku. Trudno więc o jakąś ogólną charakterystykę klimatu, prawie zawsze jednak można wydzielić porę zimną i porę ciepłą. Okres zimy, z temperaturami spadającymi nad ranem w okolice zera, jest zarazem okresem suchym w części północnej. W styczniu, czyli w centrum okresu chłodnego, średnia* temperatura dnia niewiele przekracza 20°C; na Południu jest oczywiście cieplej i wahania temperatur są mniejsze. Okres ciepły zaczyna się na ogół w marcu i do połowy czerwca nie jest zbyt wilgotny, choć temperatura na nizinie nadgangesowej dochodzi do 40 C. Na przełomie pory suchej i wilgotnej występują 18 gwałtowne wiatry i cyklony, zwłaszcza w strefie Zatoki Bengalskiej. Przychodzi wreszcie monsun południowo-zachodni, a z nim deszcz. Poza monsunem charakter i obfitość opadów są odmienne w różnych regionach. Wszędzie jednak następuje obniżenie temperatury dziennej i podwyższenie nocnej oraz wzrost wilgotności. Deszcze monsunowe w czasach współczesnych stwarzały wiele problemów, z drugiej strony ich opóźnienie lub krótsze trwanie stawało się katastrofą. Problemy czasu monsunów to nie tylko trudna do zniesienia wilgotność, ale też rozwój wielu chorób typu malaria czy cholera. Wydaje się jednak, że endemiczne występowanie tych chorób, w każdym razie w niektó- rych regionach, jest zjawiskiem stosunkowo nowym. Zaburzenia w opadach monsunowych, nagłe przerwy mogą być połączone z gwałtownymi deszczami w Himalajach, powodującymi powodzie. Pomyślność rolnictwa w prawie całych Indiach zależy od monsunu, a w przeszłości zależność ta nie była mniejsza. Monsun południowo-zachodni zaczyna się nagle, natomiast wy- cofuje się stopniowo, zwłaszcza znad północnej i zachodniej części subkontynentu. Od września, który jest na ogół suchy, temperatura zaczyna spadać. Jest to pora najwcześniejszych zbiorów i najprzy- jemniejszy czas w roku ukoronowany świętem diwali. Potem przy- chodzi pora gwałtownych burz, a czasem cyklonów, powodujących często ogromne zniszczenie. Wpływ klimatu na życie społeczeństw indyjskich wyraża się przede wszystkim perspektywą uzyskania niezbędnych zasobów wody. Można Wyodrębnić regiony, w których prawdopodobieństwo nad- miaru lub ich niedostatku jest największe. Tereny o nie ustabili- zowanej sytuacji ciągną się dzisiaj szerokim pasem od Zatoki Kam- bajskiej do Delhi. Ten stan rzeczy można odnosić do epok daw- niejszych, z tą poprawką, że w ciągu stuleci aktywności ludzkiej Indie pozbawiono większości obszarów leśnych, zmieniając prawdopo- dobnie sytuację w cyrkulowaniu wody. Zmiany spowodowane dzia- łalnością człowieka musiały też odbić się na zdrowotności. Wreszcie trzeba zdawać sobie sprawę, że dla większości ludów budujących tu swe cywilizacje klimaty indyjskie były czymś obcym i nieraz trudnym do zniesienia. Wszystko wskazuje na to, że w przeszłości większą część Indii pokrywały lasy. Dziś zostało ich tak niewiele, że trudno sobie wyobrazić tryb życia prowadzony przed dwoma czy trzema tysiącami lat. Dziś poza Himalajami, Asamem i Gnatami niało spotyka się prawdziwych lasów. Na Nizinie Hindustańskiej nie ma ich wcale, a na Półwyspie dominuje scrub-jungle. W czasach objętych źródłami pisanymi sytuacja była zupełnie odmienna. W czasach Aleksandra Wielkiego Pendżab był krajem lesistym, podobnie dolina Dźamuny 19 za Mahmuda z Ghazni. Nizina nad Gangesem w okresie migracji Ariów musiała być porośnięta gęstym lasem. Wypalanie, trzebież, stulecia uprawy roli, a przede wszystkim przyrost liczby mieszkań- ców dokonały spustoszeń. Na miejsce soczystej zieleni zjawił się step lub pustynia. Większość drzew na terenach osiadłych została posadzona ręką ludzką. Wśród nich przede wszystkim bambus i wszelkiego typu palmy. Trudno uwierzyć, ale palma kokosowa, tak charakterystyczna dla wybrzeża zachodniego, została rozpowszechniona dopiero we wczesnym średniowieczu. Proces wyniszczania lasów zaostrzył się w wieku XIX w związku z rozwojem miast, budową kolei i stałym wzrostem zapotrzebowania na tereny orne. Próby ochrony lasów podejmowane jeszcze w dobie brytyjskiej nie przyniosły efektów także w następstwie presji demograficznej. Zanikanie pokrywy leśnej doprowadziło do wielu niekorzystnych zmian w klimacie i przyśpie- szyło proces erozji, ogarniający dzisiaj obszar ponad 60 mln hekta- rów. Stworzyło to nowe problemy dla indyjskiego rolnictwa. Istnieje jeszcze jeden aspekt wyniszczenia lasów, błędne koło zależności między problemami wypasu bydła, nawożenia pól i groma- dzenia opału. Na prawie bezleśnych równinach nawóz krowi używany jest jako opał. Tereny do wypasu są ograniczone i bydło uniemoż- liwia odrastanie lasów; brak lasów i brak perspektywy odtworzenia dawnego i niezbędnego areału przekreśla nadzieje przejścia na opał drzewny. Ta dramatyczna sytuacja powstała stosunkowo niedawno, bo jeszcze w XVI w. w doabie Ganges — Dźamuna żyło pełno dzikich zwierząt. Cywilizacje indyjskie formowały się i rozwijały w warunkach ekologicznych znacznie odmiennych od istniejących współcześnie. Charakter związków pomiędzy społeczeństwem a środowiskiem miał z kolei ogromny wpływ na kierunek ewolucji i charakter powstających cywilizacji. LUDNOŚĆ Mieszkańcy Indii różnią się między sobą w stopniu nie mniej- szym od regionów geograficznych. Niezwykła mozaika ras i kolorów skóry powstała w ciągu tysięcy lat wlewania się w Indie coraz nowych grup ludzkich. Ich szlaki prowadziły przede- wszystkim przez przełęcze górskie z tygla Azji Środkowej, ale nie wyłącznie. Nie ulega wątpliwości, że od strony morza Indie były dostępne w tym samym stopniu co od Himalajów. Niezwykłość sytuacji etnicznej Indii nie polega oczywiście na tym, że spłynęły tu ludy tak bardzo różne. Rzecz w tym, że raz wszedłszy do Indii już 20 ich nie opuściły. Co więcej, ludy te zawsze wybierały ostatecznie koegzystencję. Stąd w ramach Indii i w obrębie jednej cywilizacji żyły i żyją ludy absolutnie odrębne. Z punktu widzenia antropologicznego i językowego wyodrębnia się wśród mieszkańców Indii cztery podstawowe grupy. Do pierwszej zalicza się większość Indusów z warstw wyższych, wysokich, jasno- skórych i długonosych. Ich języki wywodzą się od sanskrytu i na- zywa się ich Indoariami. Ten typ występuje dzisiaj najczęściej między Kaszmirem a Radżputaną. Na południu Indii przeważa grupa na- zywana drawidyjską. Jej przedstawiciele mają ciemniejszą skórę, a ich języki (tamilski, telugu, kanaryjski i malajalam) nie wywodzą się z sanskrytu. W górskich i leśnych terenach spotyka się plemiona niskiego wzrostu, ciemnoskóre i wklęsłonose. Mówią językami nie- podobnymi do grupy aryjskiej i drawidyjskiej. Są to plemiona takie, jak Kolowie, Bhilowie i Mundowie. Na pograniczu północno-wschod- nim często występuje grupa o charakterze mongoidalnym — o płaskich twarzach, żółtym kolorze skóry i wystających kościach policzkowych. Indie są krajem niezliczonych krzyżówek rasowych, najczęściej aryjsko-drawidyjskich, ale także mongolsko-drawidyjskich (Bengal, Orisa). W czasach historycznych wpływały do Indii masy ludzi z Azji Środkowej i terenów śródziemnomorskich. Byli to Grecy, Śakowie, Pahlawowie i Kuszanowie, Hunowie, Żydzi i Arabowie, Persowie, Turcy i Afganowie. Na niektórych terenach można mówić także o wpływie europejskim (Goa, Angloindusi). II. NARODZINY CYWILIZACJI INDYJSKIEJ DZIEJE NAJSTARSZE D NIEDAWNA historia Indii zaczynała się od długiego okresu formowania się hinduizmu i podstaw cywilizacji indyjskiej, okresu blisko tysiącletniego między ok. 1500 a 500 r. p.n.e. Współczesny Indus do tego okresu właśnie będzie się zwracał w poszukiwaniu korzeni i źródeł swej osobowości. W ciągu jednak ostatnich lat pięćdziesięciu archeologia odkryła cały, choć jeszcze daleki od zbadania, świat cywilizacji starszych. Rzecz cieka- wa, jak dotąd te chwilami sensacyjne odkrycia nie spowodowały istotniejszych korektur w obrazie dziejów Indii. Można zrozumieć, że wykopaliska odsłaniające cywilizację doliny Indusu nie wpłynęły na stan świadomości współczesnego przeciętnego mieszkańca Indii. Trudniej sobie wytłumaczyć, dlaczego mimo tak istotnych postępów archeologii wydaje się możliwe przedstawienie dziejów indyjskich z całkowitym pominięciem rezultatów prac wykopaliskowych. W więk- szości opracowań dziejów Indii wszystko, co miało miejsce przed ok. 1500 r. p.n.e., jest tylko sygnalizowane bez ukazania związków z pro- cesem tworzenia się najstarszych cywilizacji indyjskich. Wiedza o nich jest dziś tak obszerna, że wymaga osobnego ujęcia, wydaje się jed- nak, że bez niej próba zbliżenia się do przeszłości indyjskiej zostanie pozbawiona jakiejś może bardzo istotnej drogi. Dzięki badaniom archeologów i antropologów wiemy dziś, że najstarsze cywilizacje uformowały się na terenie Indii nie później niż w innych regionach świata starożytnego. Próg dzielący wędrowne łowiectwo i zbieractwo od życia osiadłego został w północno-za- chodnich Indiach przekroczony ok. 4000 lat p.n.e. Upłynęły z kolei dziesiątki tysięcy lat działalności człowieka, zanim pierwsze osady rolnicze powstały na granicy dzisiejszego Beludżystanu. EPOKA KAMIENNA Najdawniejsze ślady człowieka w Indiach pochodzą z drugiego okresu międzyglacjalnego, czyli od ok. 400 do 200 tysięcy lat p.n.e. Są to jednak wyłącznie narzędzia. W starszej epoce kamiennej 22 (paleolicie). podobnie jak na innych terenach, używano narzędzi pięściakowych. natomiast w epoce środkowej (mezolicie) przeważały odłupki. Najstarsze narzędzia paleolityczne znaleziono w dolinie rzeki Soan w Indiach Północno-Zachodnich, nie ma jednak pewności, czy te znaleziska nie są produktami naturalnymi. Ze starszej epoki kamiennej pochodzą na pewno znane znaleziska narzędzi z Attiram- pakkam w okolicach Madrasu. Różnić} się one jednak znacznie od znalezisk pendżabskich. Z tej epoki i środkowej epoki kamiennej nie znaleziono na razie jaskiń z ciągłością zamieszkania lub pochów- ków mogących dostarczyć informacji o ludziach tworzących te na- rzędzia. Spotykamy je dopiero w neolicie (młodszej epoce kamiennej), choć i w nich przede wszystkim znajduje się narzędzia, tym razem jednak o charakterze mikrolitów. Poziom obróbki kamienia był wtedy wysoki, istnieją także świadectwa kontaktów ze światem zewnętrznym (Langhnadż). W okresie paleolitu ewolucja nie przebiegała równomiernie, z bie- giem czasu ośrodki bardziej zaawansowane współistniały z technikami wcześniejszymi. Obok procesu przenikania i przejmowania nowych technologii musiało występować zjawisko obojętności, a może braku potrzeby doskonalenia lub zmiany. W dalszym ciągu nie znamy do- kładnych lat pojawienia się i trwania kultur mezolitycznych, jedyna data uzyskana metodą C14 (Adamgarth nad Narmadą) wskazuje ok. 5500 r. p.n.e. Ludzie mezolitu oswoili już psa, bydło garbate i bawołu, kozę, owcę i świnię. Pewne wyobrażenia o tych ludziach dają malo- widła naskalne, szczególnie obfite w górach Windhja. Malowidła te powstawały przez dłuższy czas i wskazują, że mieszkańcy jaskiń trudnili się nie tylko myślistwem (z użyciem łuku), ale i napadaniem na stada bydła należące do sąsiednich plemion pasterskich. Jest to jeszcze jeden przykład współistnienia kultur paleolitycznych z neolitycznymi lub chalkolitycznymi, czy nawet późniejszymi. Innym może być przetrwanie w różnych regionach Indii plemion łowców czy zbieraczy, którzy nawet posiadając luźny kontakt z otaczającą ich cywilizacją nie wyszli poza umie- jętności właściwe epoce kamiennej. Plemion tych było sporo je- szcze w XIX w. i spotyka się je do dzisiaj, ale badanie za ich pośrednictwem epok odległych o tysiąclecia nastręcza kolosalne problemy. Kultury mezolityczne dominowały w Indiach mniej więcej w okre- sie lat między 10000 a 6000 p.n.e.. co oczywiście nie znaczy, by nie spotykano ich nawet znacznie później. W tym okresie zaczęło się życie osiadłe. Wyraźne oddzielenie od epoki neolitu nie jest możliwe. KULTURY NEOLITYCZNE I CHALKOLITYCZNE Prawdziwym przewrotem, zwanym rewolucją neolityczną, było przejście do życia osiadłego i rolnictwa. Nie wiadomo, czy rol- nictwo przyszło do Indii z południowo-zachodniej Azji, gdzie zna- leziono najstarsze ze znanych dotąd wiosek, czy też uprawa roli została wymyślona na miejscu. Wykopaliska nie dostarczają nam w tej mierze wiążącej odpowiedzi, nie znane są też początki uprawy ryżu. Niewykluczone, że w wielu wypadkach mamy do czynienia z oryginalnymi kulturami neolitycznymi, zwłaszcza w południowo- -wschodniej części subkontynentu. Nie wiemy dokładnie, kim byli twórcy zasadniczych nurtów kultur epoki neolitu i żelaza. Historycy indyjscy skłaniają się obecnie do przekonania, że Ariowie i Drawidzi nie byli grupami etnicz- nymi, lecz językowymi. Wiąże się to także ze słuszną chyba ten- dencją do rozpatrywania procesu formowania się cywilizacji jako rezultatu oddziaływania na siebie grup ludzkich w określonym środo- wisku. Nie oznacza to odrzucenia roli wpływów zewnętrznych, lecz tylko osłabienie dominującej dawniej teorii dyfuzjonizmu. Najstarsze znane osady neolityczne pochodzą z Północy, z po- granicza Beludżystanu. Na Południu kolejne etapy ewolucji cywi- lizacyjnej występowały ze znacznym opóźnieniem. Nie uważa się tego dzisiaj za wystarczający dowód pierwszeństwa Północy. Ponieważ w cywilizacji indyjskiej wyraźnie dominują pierwiastki powstałe na Północy, słuszniej będzie zacząć od zreferowania tego, co wiadomo na temat kultur Południa. Stanowiska neolityczne na Południu, nieco starsze od kaszmir- skich (Burzahom), wyprzedzają chyba chronologicznie cywilizację harappańską (według badań C14 od ok. 2000 do ok. 1500 r. p.n.e.). Najpopularniejszym znaleziskiem z tej epoki są wygładzane siekierki kamienne oraz kamienne narzędzia wiórowe. Osady neolityczne na Południu powstawały na wierzchołkach wzgórz lub na tarasach, znajduje się w nich ceramikę i terakotowe figurki, nie spotyka się wyrobów metalowych. Ludzie^ mieszkali w okrągłych chatkach z ple- cionki i gliny, zajmowali się uprawą zbóż i wypasem bydła. Upra- wiano takie rośliny, jak proso (badżra, ragi) i fasola. W północnym Dekanie najwcześniej zaczęto uprawiać ryż, który stąd rozprzestrze- niał się we wszystkich kierunkach. Ta rozwinięta faza pojawiła się w okresie między ok. 2300 a 1800 r. p.n.e., ale z niewielkimi zmianami trwała dłużej, aż do epoki żelaza w ostatnich stuleciach p.n.e. Gospodarka południowych osiedli neolitycznych i chalkolitycznych miała charakter względnie samowystarczalny. Wydaje się, że już 24 wtedy dokonywano wymiany narzędzi kamiennych i produktów słu- żących do ich wyrobu. Istniały też niewątpliwie kontakty osiadłych rolników z łowcami dostarczającymi produktów leśnych. Kultury Południa także w następnych fazach związanych z poja- wieniem się metali reprezentowały wiele cech oryginalnych, w tym charakterystyczna dla epoki żelaza kulturę megalityczna. Ich pocho- dzenie nie jest jasne. Istotna jest nie tylko wyraźna odrębność kultur neolitycznych Południa, ale zastanawiająca ciągłość od naj- dawniejszych czasów po epoki historyczne. Badacze kultur południo- wych zwracają uwagę na jeszcze jeden rys charakterystyczny, a mia- nowicie konserwatyzm. Mają na myśli oczywiście trwałość form i rozwiązań technologicznych, brak skłonności do adaptowania udo- skonaleń i poszukiwań oryginalnych. Taka tendencja charaktery- styczna także dla niektórych późniejszych kultur Południa nie może być jednak uważana za rys stały. Wybitny historyk indyjski K. A. Nilakanta Sastri skłaniał się do hipotezy, że ciągłość kulturalną Południe zawdzięcza genezie swych kultur. Ludy mówiące językami drawidyjskimi powstały tu z pier- wotnej ludności indonegroidalnej. rozdzielonej falami przybyszów z Północy. Wyjaśniałoby to odmienność etniczną ludności Południa i mówiących językiem drawidyjskim Brahuisów z Beludżystanu. Tak charakterystyczne dla Dekanu i Południa groby megalityczne nie wiążą się z ludnością mówiącą po drawidyjsku. lecz z odrębnym ludem znającym użytek żelaza. Nie wiadomo jednak dokładnie, kiedy opanowano obróbkę żelaza. Mimo znacznych postępów w ciągu ostatnich lat 10 badania archeologiczne Południa dopiero startują. Kultury neolityczne na Południu były wytworem ludów znają- cych hodowlę bydła oraz wyrabiających narzędzia z wiórów kamien- nych. Stopniowo, niekoniecznie w związku z procesami zachodzący- mi na północnym Zachodzie, pojawiały się narzędzia metalowe, z mie- dzi i brązu. Zgodnie z przyjętą w Indiach nomenklatura nazywamy te kultury chalkolitycznymi. Na Północy, np. w Kathiawarze, Saurasztrze. Radżputanie i Malwie, epoka chalkolityczna wiązana jest z kulturami poharappańskimi bądź z ich syntezą z istnieją- cymi tu wcześniej kulturami. Zdaniem archeologów, kultury poharap- pańskie rozprzestrzeniały się na całym obszarze Dekanu, mieszając się z istniejącymi tam kulturami neolitycznymi. Proces ten odbywał się równolegle z postępami czynionymi przez kultury indoaryjskie. Można by przypuszczać, że ewolucja kultur neolitycznych i chalkoli- tycznych na Południu i proces przenikania kultur typu poharappań- skiego postępowały wolniej niż infiltracja czy ekspansja plemion indoaryjskich i stworzonych przez nie kultur. Na Północy, a za- pewne i w Dekanie, przejście do epoki żelaza nastąpiło już po 25 zetknięciu się kultur miejscowych z wpływami Ariów. Na dalekim Południu epoka żelaza pojawiła się samodzielnie, aczkolwiek sporo później. Epoka żelaza zaczęła się na Północy w XI w. p.n.e., na Południu natomiast zapewne o dwa stulecia później. Na razie jednak posiada- my za mało dat ustalonych metodą C14. Najwcześniejsze znane osady neolityczne w Beludżystanie są o wiele późniejsze niż na Wyżynie Irańskiej. Najstarsza data ustalona metodą C14 podaje rok ok. 3500, ale nie wyklucza się możliwości odnalezienia stanowisk wcześniejszych (Kili Ghul Mohammad 3688 i 3712). To pierwszeństwo chronolo- giczne północnego Zachodu nie dowodzi jednak zależności. Więcej nawet. Oto przesuniecie w czasie nie powinno być powodem twierdzeń o jakimś zapóźnieniu kultur Południa w stosunku do Północy. Niezależnie od wędrówek plemion i wzajemnego oddziaływania kultur trzeba dostrzegać istnienie dwu autonomicznych centrów formowania się cywilizacji. Ośrodek w Beludżystanie doznał pod koniec czwartego tysiąclecia bodźców, które spowodowały dosyć raptowny rozwój wyrażający się poprawą wznoszonych budowli, udoskonaleniem ceramiki i pojawie- niem się pierwszych narzędzi miedzianych. Równocześnie i zapewne w związku z tym pojawiły się osady neolityczne w Pendżabie, dolinie Indusu i w Sindzie. Uważa się, że ten postęp dokonał się pod wpływem fali migracji z Iranu, i przywiązuje się do tej ekspansji duże znaczenie, bo miała w całym tym regionie stworzyć jednolite warunki kulturowe, z których wyrosła pierwsza cywilizacja indyjska. Postęp polegał przede wszystkim na stworzeniu w dolinie Indusu warunków do wykorzystania fali zalewowej pozwalającej na znaczne podniesienie zbiorów pszenicy i jęczmienia. W fazie tej, zwanej zwykle przedharappańską, dokonało się też znaczne udoskonalenie ceramiki i budownictwa. W tym ostatnim zakresie zdobyczą były domy z cegły mułowej na podbudówce z kamienia, w ceramice wyroby formowane na kole o dużej rozmaitości kolorów i wzorów. Osadnictwa przedharappańskiego można by się domyślać także w Mohendżo Daro, ale penetracja niższych warstw jest utrudniona. Stulecia osadzających się namułów podniosły poziom gruntu o ponad 10 m, a zatem i poziom wody. To samo dotyczy innych stanowisk. Daty obliczone metodą C14 lokują okres przedharappański między 2370 a 2100 r. p.n.e. (Kalibangan). Proces formowania się podstaw przyszłej cywilizacji miejskiej rozpoczął się od przejmowania i adaptowania wpływów dochodzą- cych z zachodu przez osady beludżystańskie. Potem jednak pod wpływem czynników lokalnych pojawiają się formy zupełnie nowe. 26 Ostatnie badania archeologiczne zwróciły uwagę na ciągłość między cywilizacjami wcześniejszymi a harappańską. Może to sugerować dominację wpływów lokalnych w procesie formowania się cywilizacji doliny Indusu. W wykopaliskach przedharappańskich intrygują ba- daczy mury, ale nie wiadomo, czy służyły one celom obronnym. Nie ma dostatecznych dowodów, poza zniszczeniami w Kot Didżi, na to, że cywilizacja harappańską powstała w następstwie najazdu. Nie znaleziono też dotąd wyjaśnienia powodów znacznego ujednoli- cenia kultury przedharappańskiej na tak przecież rozległym obszarze. Przed badaczami stoi obecnie cały szereg kluczowych pytań zmie- rzających do ustalenia szczebla rozwoju poznanych osad, kultur lokalnych, które na nie wpływały, i roli, jaką odegrały w uformo- waniu się kultury harappańskiej. KULTURA HARAPPAŃSKĄ Ludzie, którzy stworzyli cywilizację harappańską, należeli naj- prawdopodobniej do wschodniej gałęzi azjatyckich protośródziemno- morzan. Badania morfologiczne i obliczenia antropometryczne prze- prowadzone przez Mario Cappieri wskazują na brak mieszania się z innymi grupami. Osady, choć rozrzucone na znacznym terytorium, były raczej małe, stosunkowo izolowane i samowystarczalne. Społe- czeństwo żyjące w nich miało charakter wyraźnie endogamiczny. Poza środkami miejskimi typu Harappy i Mohendżo Daro była to ludność rolnicza. Zdaniem wspomnianego badacza ludność alpejska i armenoidalna stanowiła tylko formę czy fazę ewolucji ludności brahycefalicznej, której w okresie harappańskim prawie nie stwier- dzono. Ludzie w dolinie Indusu zaliczali się do typu dolichocefa- licznego. Kultura harappańska — to zespół zjawisk charakterystycznych dla osad w dolinie Indusu aż do momentu zasadniczej zmiany ja- kościowej i przerwania kontynuacji. Nie ma na razie pewności, czy kultury poharappańskie na tym terenie i dalej na wschód można uznać za kontynuację. Przyjęto natomiast, że nie negując wpływów z zewnątrz należy w kulturach doliny Indusu widzieć produkt lokalny. Co było powodem przejścia od osad wiejskich do miast? W Indiach nie widać powodów do wprowadzania scentralizowanego kierownictwa działalnością ludzi. Nie uzasadniały tego potrzeby prac irygacyjnych. Jest chyba prawdopodobne, że kultury istniejące tu przed epoką miejską stworzyły sytuację, w której tradycyjne techno- logie i formy organizacyjne przestały wystarczać. Z całą pewnością kultura harappańska nie zjawiła się niespo- dziewanie, zaskoczyła natomiast współczesnych. Możliwość istnienia 27 w Harappie zespołu wykopaliskowego sygnalizowano już w 1826 r., a w 1853 i 1873 r. znaleziono tu trochę pieczęci. Wysokim wzgó- rzem i znajdującymi się w nim cegłami interesowali się jednak przede wszystkim robotnicy budujący opodal linię kolejową. Cegieł tych używano do układania nasypu pod tory kolejowe. Nic też dziwnego, że młodsze warstwy w Harappie zostały dosyć gruntownie zdemolo- wane jeszcze przed rozpoczęciem prac wykopaliskowych. Odkrycie w 1921 i 1922 r. ruin miejskich w Mohendżo Daro i w Harappie spowodowało sensację. Kolejne kampanie wykopaliskowe w obu punktach, a także w wielu innych, przede wszystkim w Kaliban- ganie, Lothalu i Kot Didżi, doprowadziły do odsłonięcia cywilizacji zgoła niezwykłej, której badanie dopiero się rozpoczyna. Nie wiadomo o niej nic poza tym, co przynoszą wykopaliska. Trwa spór o chronologię. Ostatnio postępy w badaniach metodą C14 doprowadziły do istotnych korekt w dotychczasowych hipotezach opierających się na porównaniach z cywilizacją mezopotamską. Dzisiaj lokuje się ją w przedziale lat od 2300 do 1750 p.n.e. Być może, że należałoby rozciągnąć jej trwanie na okres od 2500 do 1500 r. p.n.e. Potwierdzają to kontakty doliny Indusu z Mezo- potamią zanotowane w tekstach z lat między 2-130 a 1770 p.n.e. W dalszym ciągu trwają natomiast spory o genezę powstania i źródła upadku. Największą zagadką natomiast wydaje się charakter tej kultury. Do tej pory odkopano ponad 70 stanowisk, w tym kilka osad o znacznych rozmiarach. Mówimy o miejskim charakterze tej kul- tury nie ze względu na rozmiary, ale z powodu rzucających się w oczy odmienności funkcji. O dwu największych, liczących zapewne ok. 25 tys. mieszkańców, Mohendżo Daro i Harappie, zwykło się mówić jako o stolicach, aczkolwiek brak dotąd dowodów na istnienie jednego czy większej liczby organizmów państwowych. Sam fakt powstania dużych i sprawnie kierowanych ośrodków miejskich do takich przypuszczeń nie upoważnia. Wielu badaczy mówi o imperium, opierając się na poziomie wymiany wewnętrznej sugerującej istnienie silnej i sprawnej administracji. Ośrodki miejskie nad Indusem powstały — jak się zdaje — nagle. Wygląda na to, że w pewnym momencie dotychczasowe kultury rolnicze doszły do szczebla rozwoju pozwalającego na gromadzenie znacznych nadwyżek, a następnie wytworzyła się klasa czy war- stwa posiadająca, zdolna do przekształcenia cywilizacji wiejskiej w miejską. Uprawiano przede wszystkim pszenicę i jęczmień, ale znaleziono dowody, że znano także ryż. Tu także poznano zastoso- wanie bawełny, uprawiano groch, soczewicę i len. Zdaniem niektó- rych uczonych, rośliny pokarmowe zbierano wiosną, inne na jesieni. 29 Nie wiemy, jakich używano narzędzi, możliwe, że nie zna- no jeszcze pługa. Rolnictwo w tym czasie nadal opierało się na wyko- rzystaniu wylewów rzecznych i nie stosowało kanałów. Szata roślinna była wtedy bogatsza, deszczów nieco więcej, ziemia dawała bez trudu dwa plony. Efekt skoku polegał więc na koncentracji nadwyżek i obró- ceniu ich na zupełnie nowe cele. Jak i dlaczego to nastą- piło, trudno na razie powie- dzieć, bo powstałe społeczeń- stwo musiało być jednak bar- dzo odmienne od innych współcześnie znanych. Miasta harappańskie były do siebie łudząco podobne, wszystkie na tym samym pla- nie i w podobny sposób bu- dowane. Tworzywem była tu wypalana cegła, dzięki czemu powsta- wały domy dwupiętrowe oraz większe budowle o niezbyt jasnym przeznaczeniu. Obok właściwego miasta z prostopadle przecinającymi się ulicami znajdowały się cytadele. Niektóre opracowania używają określenia akropol, ale sugeruje to analogię z miastami greckimi, która choć prawdopodobna, nie została dowiedziona. Były to zło- żone budowle, zawsze wyżej położone, i uważa się je za siedzibę władzy. Ponieważ na ten temat możemy snuć tylko domysły, nie wiadomo, czy uzasadnione jest przekonanie, że stanowiły one zara- zem ośrodki kultu religijnego. Regularność i identyczność rozplano- wania ulic i domów w tych miastach sugeruje istnienie silnej władzy i daleko posuniętej reglamentacji życia. Regularność zabudowy do- prowadzona do powtarzania rozplanowania mieszkań w kolejnych warstwach osadniczych kontrastuje zdecydowanie z sytuacją znaną z okresu wcześniejszego i późniejszego. Nie wydaje się też, by w późniejszych Indiach istniało cokolwiek podobnego. Tego typu porządek jest natomiast charakterystyczny dla wszystkich projektów utopijnych. Mohendżo Daro i Harappa jako ucieleśniona utopia? Rozważenie tej hipotezy mogłoby być ciekawe szczególnie ze względu na dalsze cechy, które określa się zwykle jako konserwatyzm i uni- 30 formizacje. Badający kulturę harappańską podkreślają, że jej ujedno- licenie zakłada istnienie daleko posuniętej kontroli administracyjnej. Wniosek taki nie wypływa w sposób konieczny z poznanych dotąd faktów. Można natomiast z całą pewnością stwierdzić występowanie grup specjalistów — rzemieślników, takich jak garncarze, kamieniarze, budowlani, producenci miedzi i brązu oraz paciorków i pieczęci. W miastach harappańskich imponuje porządek zabudowy. Wspie- ra to wrażenie stan sanitarny. Odkryto bowiem system kanaliza- cyjny, łazienki i latryny w zwykłych domach, wielkie budowle określane jako łaźnie, kanały i ścieki pod powierzchnią ulic. Oznacza to m. in. także zaopatrzenie wszystkich mieszkańców w dostateczną ilość wody. Domy nie miały wielu okien, które plasowano wysoko; głównym źródłem światła i powietrza były drzwi wychodzące na ulicę. Odkryte podwórko z tyłu domu dawało dostęp do kuchni, łazienek i pomieszczeń gospodarczych. Uwagę zwraca prostota de- koracji, czy raczej absolutny jej brak. Nieodnalezienie śladów de- koracji zewnętrznych nie wyklucza ich istnienia, mogły bowiem być wykonywane z drewna lub innego nietrwałego materiału. Wydaje się jednak możliwe, że w przeciwieństwie do późniejszych kultur indyjskich upatrywano piękno w prostocie geometrycznej bryły. Uwaga badaczy skupia się oczywiście na wielkich obiektach służą- cych zapewne do zbiorowych ablucji o charakterze religijnym. Wiele elementów, np. schody prowadzące do basenu, przypomina tak charakterystyczne dla Indii zbiorniki do rytualnych obmyć. Budowle te wzbudzają podziw, ale o ich przeznaczeniu wiemy tyle, ile można dedukować z roli odgrywanej w cywilizacjach indyjskich przez rytualne kąpiele. Równie dobrze można potraktować tę budowlę jako pływalnię. Basen o wymiarach ok. 12x7 m i głębokości prawie 2,5 m znajdował się pośrodku kwadratowej sali, której ściany formowały werandy. Z trzech stron biegły galerie prowadzące do pomieszczeń, chciałoby się powiedzieć do pokojów, ale przecież mogły to być kabiny kąpielowe. Kosambi zwrócił uwagę na możliwość pełnienia przez tę budowlę funkcji związanych z kultem płodności. Wskazują na to analogie z Sumerem. Ta proporcjonalna budowla mogłaby spełniać wiele rozmaitych funkcji. Podobna sytuacja istnieje we wszystkich pozostałych wypadkach. Na wzniesieniu odkryto platformę przeznaczoną do młocki i wielkie spichrze, znaleziono ujednolicone budowle mieszkalne, sugerujące istnienie grupy skoszarowanej, może niewolników. Inne budynki mogły służyć jakiejś grupie administratorów czy kapłanów. Te ślady stały się powodem dyskusji nad ustrojem i organizacją miast w do- linie Indusu. Nie wydaje się, by były produktem jakiejś organizacji 31 państwowej. Nie znaleziono dotąd czegokolwiek na wzór pałacu, ani też pochówku królewskiego. Choć więc nie odkopano także świątyni, sugeruje się, że miastami rządzili kapłani lub jakaś inna grupa. W każdym razie nie byli to wojskowi, urządzenia obronne były słabe, broni znaleziono niewiele i kiepskiej. Sam fakt umieszcze- nia tych budowli osobno i na wzniesieniu tłumaczy się albo rangą sakralną miejsca (na wzór zigguratów), albo chęcią zabezpieczenia się przed powodziami. Rzecz ciekawa, że wzniesienie w każdym mieście było tylko jedno, nie znaleziono właściwie żadnych obiektów kultu poza przedmiotami przeznaczonymi wyraźnie na użytek do- mowy. Małe figurki z terakoty przedstawiają z zasady postać ko- biecą, co skłania do przypuszczenia o dominacji kultu Bogini Matki. Z drugiej strony na pieczęciach nieliczne wyobrażenia człowieka są wyłącznie płci męskiej. Uważa się wiec, że istniał kult Siwy. Charakter religijny kultury harappańskiej rzuca się w oczy. Z wszystkich objawów można wnosić, że był to kult regeneracji, urodzajności i płodności, zjawisk pozwalających na życie. Znajduje się bardzo wiele emblematów fallicznych, wyobrażeń ciąży itp. Na wiarę w życie pozagrobowe wskazują formy pochówku. W miastach tych istniała zapewne dobrze zorganizowana władza centralna, kon- trolująca ekonomikę i życie społeczne. Nie wydaje się jednak, by w tym celu używała siły. Trudno cokolwiek wnioskować o organi- zacji społecznej. Na podstawie wykopalisk nie można sugerować struktury klasowej. Istniało zróżnicowanie społeczne, ale bardziej prawdopodobne jest występowanie struktury charakterystycznej dla porządku kastowego. Kosambi pisząc o elementach kultury wskazał, że motyw potopu, który przyszedł do Indii z Sumeru, pojawia się w późniejszych tekstach sanskryckich. Znaczy to, że został przez kulturę indoaryjską przejęty dopiero po pewnym czasie, w procesie bardzo powolnej syntezy między przybyszami a miejscowymi. Po- dobny efekt mógł wystąpić w zakresie form życia społecznego, elementy pochodzące od ludności tubylczej zaczęły się objawiać stosunkowo późno. Opinie badaczy zjawisk religijnych także idą w tym kierunku, że w dolinie Indusu można odnaleźć pierwiastki późniejszego hinduizmu. Obok rzemieślników, kapłanów i administratorów istniały naj- prawdopodobniej inne wyspecjalizowane grupy: pisarze, kupcy, prze- wodnicy karawan, zamiatacze ulic i inni ludzie pełniący usługi. Tak wyspecjalizowane społeczeństwo musiało znać formy wymiany pro- duktów między miastem a wsią, między różnymi ośrodkami. Z całą pewnością istniały kontakty centrów produkcji z rejonami ob- fitującymi w surowce. Dowodzą tego nie tylko pieczęcie i znalezione w Mohendżo Daro odważniki. Poza wymianą wewnętrzną, sugero- 32 waną przez znaczną uniformizację produkcji, istniała najpewniej wymiana zewnętrzna. Kupcy znad Indusu musieli sprowadzać su- rowce z terenów bardzo odległych, złoto .być może aż z okolic Majsuru, srebro z Iranu. Szereg minerałów i rud niezbędnych dla rzemiosła nie występowało nad Indusem, sprowadzano je drogą wodną lub karawanami wołów. Karawany, organizowane przez ho- dowców bydła, umożliwiały związki między doliną Indusu a połud- niem Indii. Daleki handel morski (np. przez Zatokę Perską z Mezo- potamią) potwierdzają takie znaleziska, jak wyobrażenia statków na pieczęciach czy terakotowy model statku znaleziony w Lothal. Jak wiadomo, w Lothal odkopano dok służący najwyraźniej zawijającym statkom. Wzmianki pisemne z terenu Mezopotamii wymieniają handeł z krajem Melukha, który identyfikuje się właśnie z doliną Indusu. Wielu badaczy bulwersuje brak w wyrobach harappańskich ele- mentu fantazji i ryzyka. Niepokoi nieobecność zapożyczeń w zakresie technologii, brak naśladownictwa. Nieprzejmowanie wzorów i na- rzędzi od sąsiadów. 7 którymi kontakty zostały dowiedzione, jest znów zjawiskiem, które w dziejach Indii nie jest odosobnione. Jedni kładą nacisk na to. że ludzie mieszkający w tych miastach musieli być zaprzątani przede wszystkim sprawami nie z tego świata. Drudzy wyrażają przekonanie, że kapłani kontrolując produkcję rolną nie odczuwali potrzeby zmian, a kupcy nie wyciągaliby z nich żadnych korzyści. Nie widać także zmian w najciekawszych ze znalezionych obiek- tów w napisach na pieczęciach. Uważa się, że znaki i rysunki związane były z panującym kultem, a służyły kupcom. Pismo jak dotąd nie zostało odczytane, przeszkodą jest tu lakoniczność napisów i brak tekstu dwujęzycznego. Wśród wielu dociekań na temat pisma harappańskiego trzeba wspomnieć sugestię grup uczonych radzieckich i fińskich zakładających drawidyjskie pochodzenie języka. Znanych jest około 2000 inskrypcji zawierających w sumie prawie 10000 znaków, przy czym liczba różnych znaków wynosi około 300. Uznano. że jest to wystarczająca podstawa do próby odcyfrowania za po- mocą komputera. Miałoby to być pismo fonolograficzne, pisane z prawa na lewo. Próby doprowadziły do hipotetycznego ustalenia sensu kilku znaków, ale zarazem wywołały wiele zastrzeżeń. Zastrze- żenia te zgłosili także drawidyści i wygląda na to, że zagadka nie da się rozwiązać bez zwiększenia znajdującego się do dyspozycji materiału. Stosunkowo krótki okres trwania i wysoka jednorodność tej kultury każą zwrócić szczególną uwagę na problem jej upadku. Stwierdzono, że ok. 1750 r. p.n.e. nastąpiło jej załamanie z jakichś 33 przyczyn lokalnych i zewnętrznych. Uważam za zupełnie możliwe osłabienie panującego systemu społeczno-gospodarczego w następstwie zmian w środowisku (przesuniecie łożyska rzeki) lub dezorganizacji systemu irygacyjnego, zabezpieczającego przed powodziami. Wydaje się, że Harappa, Mohendżo Daro i inne miasta przeżywały osła- bienie, zanim pojawili się przybysze o niższym poziomie rozwoju, ale bardziej agresywni i lepiej uzbrojeni. Dziś uważa się za pewne, że byli to Ariowie. Nie pogrzebane zwłoki, znalezione na ulicach najwyższej warstwy Mohendżo Daro, potwierdzałyby przypuszczenie o dramatycznym i nagłym finale. W Rygwedzie z kolei mowa jest o zdobywaniu miast, co wcześniej przypisywano fantazji autorów najstarszych hymnów. Cywilizacja doliny Indusu musi przyciągać uwagę nie tylko dlatego, że jest pierwszą z serii powstałych na ziemi indyjskiej. Była to zarazem pierwsza z cywilizacji układu zrównoważonego ekologicznie. Elementy konserwatywne kultury harappańskiej sugerują napięcia spowodowane obroną stanu równowagi. Upadek ośrodków miejskich i zmiany w charakterze sposobu gospodarowania nastąpiły w efekcie przekroczenia barier zakreślanych przez środowisko. Utrata równowagi zniszczyła cywilizację doliny Indusu, na jej miejscu jednak trwał nadal proces budowy nowego systemu społecznego. W kolej- nych cywilizacjach indyjskich będą się pojawiać cechy dostrzegane już w Mohendżo Daro i Harappie. Może to być dziedzictwo kultu- ralne, a może powtarzanie się pewnych sytuacji w obrębie systemu 34 zrównoważonego ekologicznie. Dorobek cywilizacji doliny Indusu został na czas bardzo długi zepchnięty na dalszy plan. Mię było jednak zerwania ciągłości. Znaleziska z tzw. cmentarzyska w Harap- pie, pochodzące z okresu mniej więcej 1750—1400 p.n.e., wskazują wyraźnie na kontynuowanie części elementów. Porzucenie siedzib i sposobu produkowania było do pewnego stopnia spowodowane pojawieniem się nowego elementu ludzkiego. Mieszanie się ludności potwierdzają groby z okresu poharappań- skiego. Należy się domyślać, że szła za tym synteza kultur. Pierwsze jej ślady wykopano w Saurasztrze, następnie przekonano się o jej rozprzestrzenianiu w stronę Radżputany i Malwy. Wydaje mi się, że taki obrót wydarzeń każe się zastanowić nad tezą o zepchnięciu na południe ludności mówiącej językami drawidyjskimi. Penetracja tych ludów w tamtą stronę musiała mieć miejsce wcześniej. ARIOWIE Ludy pasterskie mówiące językiem indoeuropejskim zapewne tylko dopełniły dzieła likwidacji kultury harappańskiej. Ludność ta, nazy- wana umownie Ariami, musiała w rzeczywistości spływać falami od strony Peszawaru i proces ten nie miał zapewne charakteru pod- boju. Doszło bez wątpienia do starć, ponieważ przybysze reprezento- wali całkiem odmienny styl życia, dysponowali lepszą bronią i orga- nizacją stosowniejszą do działań wojennych. Ariowie byli zdecydo- wani posiąść bogactwa i niezdolni do natychmiastowego przyjęcia miejskiego i rolniczego trybu życia. Poznajemy ich dzięki hymnom, powstałym zresztą najpewniej już po usadowieniu się w Indiach. Ich losy powtarzano przez tysiąclecia w strofach, które stały się świętością dla każdego hindusa. Wiemy dziś, że cywilizacja indyjska powstała w długim procesie dopasowywania się przybyszów do no- wego środowiska. Elementem tego procesu było przejmowanie i adap- towanie szeregu form i struktur funkcjonujących w Indiach na długo przed przybyciem Ariów. Równocześnie wystąpił proces asymilacji, szczególnie chyba w Pendżabie, gdzie wykopaliska potwierdzają prze- trwanie ludności harappańskiej. Tu Ariowie przejęli lub zaadapto- wali szereg cech kulturowych, które "następnie rozwinęli w zgoła odmiennych warunkach, posuwając się w głąb Indii. Proces przej- mowania niektórych cech organizacji społecznej czy form religijnych wymagał dłuższego obcowania. Do tej pory znaleziono tylko poszlaki, m. in. w formie kultury rolników z Gandhary. Wśród niewątpliwych zapożyczeń można wymienić elementy kultu fallicznego (lingam), a z czasem przejęcie boga Siwy. Można też sądzić, że przy użyciu opanowanej technologii obróbki żelaza udosko- 35 nalono szereg umiejętności wywodzących się od rolniczej ludności harappańskiej. Dopiero upowszechnienie narzędzi żelaznych mogło dać w efekcie skok jakościowy. Nie zdaje się, by nastąpiło to przed rokiem 1000, bardziej prawdopodobną cezurą są lata 800 — 700 p.n.e. Proces przenikania plemion koczowniczych musiał trwać dość długo. Powstanie hymnów Rygwedy plasuje się zwykle w przedziale 1500—1200 p.n.e., a więc gdy plemiona koczownicze dotarły już do Gangesu. Niektóre mogły powstać jeszcze przed przybyciem do Indii. Proces formowania się nowej cywilizacji indyjskiej trwał znacznie dłużej i w tej dalszej fazie powstały zbiory hymnów Samaweda, Jadźurweda i Atharwaweda. O procesie tym wiadomo więc wiele, ale wyłącznie z tekstów religijnych spisanych zresztą w wiele stuleci później. Zgranie tych informacji z przekazami archeologicznymi i skonstruowanie jakiejś chronologii nastręcza na razie wiele trudności i będzie wymagać znacznego rozszerzenia prac archeologicznych. Przyjmuje się na ogół, że wielkie epopeje powstały już po ogar- nięciu nową cywilizacją doliny środkowego Gangesu. O życiu tych ludzi opowiadałaby Mahabharata, gdy natomiast Ramajana wiązałaby się z nową fazą ekspansji, tym razem na południe. O charakterze i źródłach tych migracji nie wiemy na razie nic konkretnego. Wolno jednak przypuszczać, że u podstaw znajdowały się jakieś procesy demograficzne. Napływ ludności o zupełnie nowych cechach i przejęcie przez nią rolniczej formy życia mogły pociągnąć za sobą zwiększenie wy- dajności, a następnie przyrost ludności. Konieczność czy potrzeba migracji byłaby zrozumiała jako następstwo przekroczenia przez ludność granic zakreślonych poziomem technologii i organizacji. Wydaje się bowiem, że w procesie syntezy, jaki miał chyba miejsce po okresie harappańskim, nie przejęto form organizacji społecznej i scentralizowanej biurokracji. Stąd zapewne mimo lepszych narzędzi mogło dojść do zachwiania równowagi między liczbą mieszkańców a wydajnością rolnictwa. Alternatywą byłaby kolejna faza migracji. Tego wykluczyć nie sposób, ale wydaje mi się niesłuszne wiązanie wszystkich procesów ż kolejnymi przybyszami z zewnątrz. O przybyszach wiemy przede wszystkim to, co sami zechcieli powiedzieć w hymnach nie przeznaczonych przecież do tych celów. Wynika z nich,-że używali rydwanów zaprzężonych w konie, pędzili z sobą stada bydła, owieci kóz. Po przybyciu na Nizinę Hindu- stańską stopniowo osiadali. Plemiona miały dość prostą organiza- cje, dzieląc się wyraźnie na trzy klasy: przywódców-wojowników, kapłanów i lud. Przywódcy plemion .musieli wyróżniać się bogactwem mierzonym liczebnością stad i dzielnością w walce. Archeologowie starali się związać hymny Rygwedy z wykopa- 36 liskami. Wśród wielu propozycji najtrafniejsza wydaje się sugestia o związku Ariów z ceramiką szarą malowaną. Były to delikatne naczynia, wyrabiane na kole, malowane w czarne i czerwone wzory geometryczne. Ceramikę tę spotyka się w dolinie Gangesu w okresie między XII a VI w. p.n.e. Hymny Rygwedy wskazują, że Ariowie dotarli co najmniej do doabu, w każdym razie znali te tereny. Z wykopalisk wynika, że tereny nad Gangesem były zasiedlone jeszcze w okresie przedharappańskim. Ludność kultury harappańskiej penetrowała w części północno-zachodniej. Na południu bardzo wcześnie pojawili się producenci żywności wypchnięci potem w kie- runku wschodnim przez ludność napływającą z Malwy. Po niej do- piero zjawili się Ariowie. Wykopaliska w Hastinapurze i Atrandżikherze pokazały, jak po ceramice malowanej ochrą (epoka chalkolityczna) przychodzi cera- mika czarna i czerwona oraz narzędzia miedziane. Były one zwią- zane z bardziej osiadłym trybem życia. Ceramika szara malowana występuje natomiast razem z żelazem. Kosambi nazywa ją ceramiką Puru. W kolejnych warstwach upowszechnienie metalu doprowadziło do porzucenia ceramiki malowanej na rzecz gładkiej, wyraźnie użytkowej. Dzięki Rygwedzie znamy sporo nazw plemion Ariów i wydaje się, że stosunki między nimi nie były przyjacielskie. Można wy- różnić dwie grupy plemion. W jednej znajdą się Śrindżaja i Bharata, w drugiej Jadu. Turwaśa, Anu, Puru, które czy to że przybyły wcześniej, czy z innej racji, ale nie stroniły od kontaktów z lud- nością miejscową. W każdym razie Bharatowie tworzyli odrębny lud, oddający szczególny kult Agniemu. Oni właśnie podjęli walkę z ple- mionami przybyłymi wcześniej. Wcześniej przybyłe plemiona, jak właśnie Jadu i Turwaśa, pierwsze walczyły z miejscową ludnością, określaną zawsze jako dąsa lub daśju. Lud Bharatów po pewnym czasie usadowił się w górnym biegu Saraswati. Do znaczenia doszła rodzina Tritsu, z której wy- wodzili się Diwodasa i jego syn, albo może wnuk, Sudas. Pod wodzą tego ostatniego Bharatowie pobili inne plemiona w tzw. bitwie dziesięciu królów gdzieś nad brzegami obecnej rzeki Rawi. Jednym z motywów owej wojny miał być konflikt Sudasa z dziedzicznym kapłanem rodziny królewskiej. Trudno jednak mieć pewność, czy nie jest to wtręt późniejszy. Nie wydaje się, by ta bitwa spowodowała aneksje terytorialne. Bharatowie kierowali swe aspiracje ku ziemiom zamieszkiwanym przez Dasjów. Dziełem Bharatów miało być roz- ciągnięcie władania Ariów aż po Bihar. Część autorów jest zdania, że nastąpiła następnie fuzja Bharatów i Purów (Paurawów). z której wyłonił się lud Kurów (Kaurawów). 37 Inni zwracają uwagę na obecność Purów w Pendżabie jeszcze w IV w. p.n.e. Nie ulega wątpliwości, że Ariowie, którzy ruszyli na wschód do doabu Gangesu i Dźamuny, różnili się wielce od tych, którzy przybyli do Pendżabu. Wynikło to nie tylko z procesu mieszania się plemion i ze zmian w ich trybie życia. Należy to wiązać z wpływem wywieranym na Ariów przez Dasjów. Wśród plemion o pochodzeniu miejscowym bądź mieszanym wyróżniali się Pani (Panajowie), o których wiadomo, że zostali zmuszeni do składania trybutu w bydle. Nazwa tego plemienia sugeruje, że pochodziło z epoki wcześniejszej, gdy istniały ośrodki miejskie i handel. Zwrócono zresztą dawno uwagę, że podstawowe jednostki wagi stosowane w najstarszych indyjskich monetach nie mają związku z mezopotamskimi czy perskimi, lecz były identyczne z używanymi w Mohendżo Daro. Z hymnów Rygwedy trudno się dowiedzieć czegoś na temat procesu osadniczego czy sposobu budowania domów. Nie potrafimy powiedzieć nic o umiejętności pisania czy czytania, sztuce czy architekturze. WEDY Terminem tym oznaczającym wiedzę obejmuje się cały kompleks tekstów powstałych w dłuższym czasie, zapewne w drugim i drugiej połowie pierwszego tysiąclecia p.n.e. Najstarsze teksty są określane jako samhita, czyli zbiory, i zawierają hymny skierowane do bóstw czczonych przez ludność aryjską i jej potomków w Indiach. Są tam jednak także teksty i formuły magiczne stosowane podczas ceremonii religijnych. Najstarszym zbiorem hymnów jest Rygweda, czyli weda strof, wiedza hymnów. Składa się na nią 1028 hymnów powstałych w różnym czasie, ale w ostatecznej formie zredagowanych już na terenie Indii. Tu również nadano Rygwedzie jej wewnętrzne podziały. Późniejsza jest Jadźurweda (weda formuł ofiarnych), zawierająca pra- wie połowę hymnów zaliczanych do Rygwedy, aczkolwiek z istotnymi zmianami. Także Samaweda, czyli weda melodii, większość tekstów zapożycza z Rygwedy. Późniejsza od trzech pozostałych Atharwaweda jest weda zaklęć magicznych. Obok hymnów i formuł sakralnych i magicznych zawiera wiele zaklęć o charakterze ludowym. Całość składa się zarazem na śruti, czyli objawienie. By móc ro- zumieć rolę odegraną przez wedy, musimy zgodzić się, że mamy do czynienia ze słowem objawionym oraz natchnionym. Dla hindusów Weda jest źródłem i początkiem wszystkiego. Należy więc lojalnie zwrócić uwagę, że część badaczy uważa wyprowadzanie od wed całej myśli metafizycznej hinduizmu za proceder ahistoryczny. Trzeba się 38 zapewne zgodzić z K. M. Panikkarem, że ponieważ tylko śruti jest objawieniem, każdy więc system pragnący pozostawać w obrębie hinduizmu musi dążyć do wykazania swego związku z hymnami wed. Hymny powstały w języku staroindyjskim, jako teksty objawione były przekazywane bez zmiany. Język ten'oddalał się stopniowo od mówionego i z czasem powstała potrzeba egzegezy i interpretacji. Zmieniły się zresztą także warunki. Powstawały więc dalsze teksty: brahmany zaliczane do śruti, a potem aranjaki (teksty leśne) i upaniszady (doktryny ezoteryczne). Nie ulega wątpliwości, że w tym samym czasie zmieniał się rytuał i formy religijności. RELIGIA Najstarsza religia była właściwie rozwiniętą mitologią o bardzo rozbudowanym rytuale. Ariowie uważali, że siły natury są kiero- wane przez istoty do nich podobne, aczkolwiek przepotężne. Uper- sonifikowane siły natury nazywano dewa. Można było je zjednać rytuałem unaoczniającym związek kosmosu ze światem żywym. Na tej drodze doszło, jak się sądzi, do uznania jedności duszy po- wszechnej (brahmana) z duszą jednostki (atman). Ceremonie były skrupulatnie dzielone wedle pór roku i okoliczności, istniały ryty świąteczne, w których szczególną rolę odgrywało picie boskiego nektaru oszałamiającego (soma), i ryty domowe, odprawiane w kręgu rodzinnym. Stopniowo przyłączano do kultu rozmaite praktyki ma- giczne. Znano więc ojca niebios Djauspitara i jego małżonkę Prithiwi (Ziemię). Podstawowa trójca bóstw to Agni (bóg ognia), Indra (bóg wojny i żywiołów) oraz wszechogarniający i wszechwspółczujący Waruna, wyrażający ducha porządku we wszechświecie. Surja — bóg słońca, Ushas — jutrzenka, Jama — bóg śmierci,. Waju — bóg wia- trów, Maruty — bogowie grzmotów, Aświnowie — bogowie bliźnięta, synowie Słońca, którzy przemierzając niebo w złotym rydwanie ciąg- nionym przez ptaki torowali drogę jutrzence. Te liczne bóstwa, wspólne najpewniej wszystkim ludom mówiącym językami indoeuro- pejskimi, miały jako przeciwników asurów i demony (rakszasd). Ludzie byli ściśle włączeni w tę walkę. Nie są jednak znane z tamtych czasów wyobrażenia bóstw lub świątynie. Uważa się, że w zespole wierzeń Ariów formowała się myśl religijna i filozoficzna na poziomie o wiele wyższym. Charaktery- zował ją monoteizm i refleksja nad problemami stworzenia. W hym- nach dziesiątej księgi Rygwedy można znaleźć pojecie jedynego i niewyobrażalnego bytu. Mimo tego nurtu stale rosło znaczenie ofiar. Składano je ze zwierząt rolnych i somy. Ceremoniał ofiar stawał się bardziej skomplikowany i wymagał coraz liczniejszych 39 zastępów wyspecjalizowanych kapłanów. Rozbudowanie rytuału ułatwiało, jak się wydaje, proces przenikania się wierzeń Ariów z religią ludów wcześniej tu mieszkających. Stopniowo bowiem w pan- teonie pojawiają się i rosną w znaczenie bóstwa miejscowe, Rudra utożsamiony z Siwą i Wisznu (Kryszna). W tym samym czasie uformowała się idea o szczęściu w życiu przyszłym jako nagrodzie za skrupulatne składanie ofiar. Koncepcja jednego bóstwa rozwijała się bardzo powoli, najpew- niej jako religia drobnej mniejszości. Rzecz ciekawa, że wiąże się ona nie z powszechnym Waruną, lecz z Wiśwakarmanem, Pradżapatim. a zwłaszcza Brahmą. Myśliciele tamtej epoki mogli odczuwać jałowość ofiar i ceremonii. Asceci szukali prawd ostatecznych i pragnęli poznać miejsce człowieka we wszechświecie. Znalazło to następnie wyraz w tekstach upaniszad, które sformowały także doktrynę o wędrówce dusz (sansara) i funkcji sumy uczynków ludzkich (karman). Te dwie idee były z sobą ściśle związane i odegrały istotną rołę w formowaniu się hinduizmu. Przekonanie, że karman określa charakter życia w następnym wcieleniu, stało się z czasem podstawą wszelkiej myśli indyjskiej i odcisnęło swe piętno w for- mach życia społecznego. Nie można natomiast zgodzić się z opiniami, jakoby idea karmana hamowała lub uniemożliwiała wszelką aktyw- ność ludzką. Analiza tego, co wiemy o życiu tamtych ludzi, i inter- pretacja tekstów wskazują dobitnie, że było wręcz przeciwnie. W okresie dzielącym Rygwedę od upaniszad nastąpiła istotna zmiana w traktowaniu pragnienia. W najstarszej myśli indyjskiej wyczerpanie pragnienia osiągano przez zaspokojenie i temu celowi służyła ofiara (jadżńa). Potem jednak, najprawdopodobniej pod wpły- wem wchłoniętego pierwiastka lokalnego, nasiliła się tendencja do likwidacji pragnienia przez jego usunięcie. Stąd stopniowo coraz silniejsze tendencje do odrywania się od wszystkiego, co może być powodem pragnienia. ORGANIZACJA SPOŁECZNA Dasjowie żyli w klanach. Wyżej zorganizowane formy, o ile istniały, nie zostały zarejestrowane. Ariowie natomiast formowali patriarchalne rodziny składające się na bliżej nie określone szersze związki nazywane grama, wiś lub dźana. Powiązania pomiędzy tymi terminami nie są jasne, wiadomo natomiast, że na czele tych grup stały jednostki wyposażone we władzę. W późniejszych hymnach pojawia się pojecie państwa (rasztra) i króla (radżari). Genezę władzy królewskiej w Indiach wiąże się najczęściej z obowiązkiem opieki. Istotne znaczenie miała instytucja zwana sabha. Było to coś w rodzaju 40 zgromadzenia członków plemienia, odbywającego się w pomieszczeniu służącym jednocześnie rozrywce mężczyzn. Ich pasją była gra w kości. Funkcje społeczne nie były jeszcze dziedziczne i dotyczyło to także kapłanów spełniających ofiary. Grupa ta dopiero się formo- wała. Pewne światło na ten proces rzucają okoliczności bitwy dzie- sięciu królów. Usunięty przez Sudasa tradycyjny kapłan nazywał się Wiśwamitra i reprezentował klan aryjskich kapłanów. Nowy kapłan i autor hymnu opiewającego zwycięstwo Sudasa wywodził się natomiast z ludności tubylczej. Podobnie zresztą założyciele kilku innych bramińskich grup egzogamicznych istniejących po dzień dzisiejszy (np. Agastja). Najwyraźniej do grup wysokich kapłanów Ariów dołączano innych urodzonych najpewniej z kobiet miejsco- wych. Dopiero wtedy zaczęła się kształtować grupa aspirująca do monopolu w zakresie rytuału, czyli bramini. Jeżeli przebiegało to właśnie w ten sposób, jak to interpretował Kosambi, to późniejszy proces formowania się warn i dżati zyskiwałby nowe oświetlenie. Bardzo możliwe, że w obrębie plemienia uformował się najpierw podział arja — śudra, odróżniający pełnoprawnych członków od pozo- stałych. Można by tłumaczyć ten podział przy użyciu terminów wolni i niewolni, trzeba jednak pamiętać, że śudra nie oznaczał niewolnika. Bydło, stanowiące podstawę bogactwa, znajdowało się we wspólnym (czy zbiorowym?) posiadaniu wszystkich członków grupy rodzinnej (grama) czy klanu (gotra). Podobnie musiała się mieć rzecz z śudrami, „sługami wszystkich, posłusznymi cudzej woli, za- bijanymi wedle woli". Wokół genezy śudrów toczy się dyskusja daleka do zakończenia. Spór trwa zwłaszcza o to, czy śudrowie pochodzą z podporządkowanej ludności niearyjskiej, czy też byli produktem różnicowania się przybyszów. Spór ten opiera się na za- łożeniu, że podział warnowy musiał odpowiadać pierwotnym różni- com etnicznym czy rasowym. Tymczasem wydaje się, że był to ele- ment najmniej istotny. Stosunki przybyszów i ludności miejscowej nie układały się wedle jednego schematu i śudrowie jako odrębna grupa pojawili się dopiero na pewnym etapie rozwoju. Należy więc sądzić, że wśród nich znajdowali się ludzie rozmaitego pochodzenia. Odróż- niał ich status społeczny, pozycja w plemieniu. Proces formowania się czterech warn nie przebiegał równomier- nie i najprawdopodobniej współistniały plemiona nie znające tego podziału z plemionami bardziej zaawansowanymi. Stosunkowo późny hymn 90 w X księdze Rygwedy wymienia cztery warny z uzasad- nieniem ich hierarchicznego porządku. Pierwociny podziału na trzy grupy musiały istnieć w plemionach jeszcze przed przybyciem do Indii, jednak dopiero tutaj i w konsekwencji adaptowania się do życia osiadłego warny stały się tym, co znamy z późniejszej lite- 41 ratury prawniczej. Wbrew sugestii wspomnianego hymnu kolejność warn w owych czasach była następująca: wojownicy i władcy (radżańja, czyli kszatrjowie), kapłani (bramini), rolnicy, hodowcy (wajśjawie). Przechodzenie do życia osiadłego i rolnictwa, postępy w podziale pracy i funkcji, związane także z procesem osiedlania się na nowych terenach, wreszcie formowanie się czwartej warny (śudrowie), wszystko to prowadziło do ewolucji życia społecznego i kształtowania się porządku warnowego. Kszatrjowie musieli walczyć i stało się to ich obowiązkiem uzasadnianym religijnie przez braminów. Walczono przy rozmaitych okazjach, m. in. podczas szukania letnich pastwisk dla bydła. Gdy dwie grupy rodzinne (grama) spotkały się w chęci użytkowania tego samego terytorium, dochodziło do walk. Samgrama, spotkanie gram, jest sanskryckim terminem na bitwę. Zaabsorbo- wanie walką doprowadziło do umocnienia się pozycji kapłanów, którzy z czasem przekonali wszystkich nie tylko o nadnaturalnym charakterze swej wyższości, ale i o niezbędności utrzymania istnieją- cego porządku. Wajśjowie tworzyli wtedy podstawową grupę pro- ducentów, śudrowie rośli w liczbę, a zatem i w znaczenie, dopiero w miarę posuwania się osadnictwa ku wschodowi. III. CYWILIZACJA DOABU ŹRÓDŁA DALSZY postęp w poznawaniu dzie- jów Indii w okresie dochodzenia do powszechnego zastosowania żelaza zależy od powiązania informacji pochodzących z wed i póź- niejszych tekstów ze znaleziskami archeologicznymi. Tych jest na razie zbyt mało i nie są dobrze rozpoznane. Tak wygląda sprawa tzw. kultury skarbów miedzianych znajdowanych na znacznym obsza- rze od doabu do Orisy. Wydaje się, że skarby narzędzi miedzianych związane były z ludami ceramiki barwionej ochrą, występującej w warstwach wcześniejszych niż ceramika szara malowana. Uważa się tę pierwszą za którąś z faz kultury poharappańskiej. Dzięki Rygwedzie można określić horyzont geograficzny plemion aryjskich, wiadomo także, że ludy tworzące Jadźurwedę i Athar- wawedę zajmowały ziemię w doabie Gangesu i Dźamuny oraz znały żelazo (ok. XI w. p.n.e.). Kultury używające tylko miedzi i brązu uważa się więc na tym terenie za przedaryjskie. Formowanie się cywilizacji indyjskiej polegało przeto nie tylko na rozprzestrzenianiu syntezy powstałej w zetknięciu Ariów z kulturą harappańską, ale na dalszych kontaktach z kulturami rozwijającymi się na ziemiach położonych na wschód i na południe od Pendżabu. Bardzo możliwe, że na tym terenie znalazły się równocześnie plemiona aryjskie (Puru-Kuru), wolni zbieracze żywności w lasach (Naga) i pasterze (Jadu). Ich rywalizacja i wzajemne wpływy doprowadziły do wy- kształcenia się społeczeństwa rolniczego. Cechą charakterystyczną była tu niemożność podporządkowania sobie jednych przez drugich przy użyciu siły. Przykładem tego procesu akulturacyjnego może być Mahabharata, epos, który w swej pierwotnej wersji powstał z nało- żenia się na siebie ballad wojennych plemion Purów-Kurów, mitów leśnych wielbicieli kobry i sag pasterzy, wielbicieli Kryszny. Naj- ważniejsze plemiona tej epoki to Kurowie (Kaurawowie) i Pańczalo- wie, ale powstały już organizmy ponadplemienne. Istniały z całą pewnością państwa Kośala (na wschód od doabu), Kasi w okoli- 43 cach Benaresu, Wideha na pomoc od Gangesu, na wschodzie Magadha, jeszcze dalej na wschód Anga. W okolicach Mathury nad brzegami Dźamuny mieszkali Jadawowie, w dole rzeki istniało królestwo Watsa ze stolicą w Kauśambi. W zachodniej części Indii wspomina się Awanti ze stolicą w Udźdźainie. Trudno jednak mieć pewność, czy informacje te nie odnoszą się do znacznie późniejszego okresu. Literatura indyjska zresztą częściej dzieliła kraj na Ariawartę czy Brahmawartę, Madhjadeśę (obejmująca doab i Wschód) oraz Dakszinapathę (kraj Południa). Cywilizacja doabu dotarła najpewniej nie tylko do rzeki Narmady, ale ją przekroczyła. Z Ramajany wynika, że w Dekanie istniały tylko siedziby braminów pustelników, natomiast Mahabharata sugeruje znajomość całego Półwyspu. Jest to wątpliwe źródło, jeżeli zważyć, że definitywne redakcje obu eposów .uformowały się w wiele stuleci po ich powstaniu. OSADY ROLNIKÓW Badania archeologiczne pozwoliły stwierdzić występowanie na te- renie doabu ciągłego osadnictwa przejmującego wpływy harappańskie, poharappańskie i aryjskie. Określenie cywilizacja doabu wydaje się o tyle trafne, że podkreśla miejsce, w którym przejście do życia osiadłego dało podstawy materialne zaspokajaniu wyższych potrzeb człowieka. Wydawało mi się z kolei bardziej precyzyjne niż cywili- zacja Gangesu, właściwsze niż cywilizacja Ariów, którzy przecież nie byli jedynymi twórcami tej cywilizacji. Była to cywilizacja obej- mująca kultury ceramiki barwionej ochrą, szarej malowanej aż po północną czarną ceramikę polerowaną. Ta ostatnia przejęła po cera- mice szarej malowanej dwie charakterystyczne formy czarek, jedną płytką i drugą głębszą. Cywilizacja ta rozpostarła się do Pendżabu po Bihar i w jej obrębie nastąpiło przejście do epoki żelaza. Cywili- zacja ta wydała późniejsze wedy i eposy (Ramajanę i Mahabharatę), stworzyła pismo brahmi, wykształciła warunki do powstania nowych form państwowych i religijnych. Jej datowanie jest jeszcze bardzo niedoskonałe, przyjmuje się najczęściej okresy 1100—600 lub 1050-450 p.n.e. Podstawy gospodarcze tej cywilizacji dało rolnictwo znajdujące tu warunki bardzo różne od występujących w dolinie Indusu. Cięższe gleby i obfitsze lasy wymagały karczunku dokonywanego początkowo metodą wypalania. Dopiero w miarę postępów w rozpowszechnianiu narzędzi żelaznych stworzono inne metody. W tym samym czasie rolnicy zyskali pług pozwalający zagospodarować ziemie bardziej urodzajne. Cywilizacja doabu rozpoczęła się znacznie wcześniej, gdy 44 nie znano jeszcze żelaza. Już w okresie późnoharappańskim odno- towano tutaj obecność ryżu, który z upływem czasu stał się pod- stawową uprawą spożywczą. Tu także po raz pierwszy wystąpiło proso (rogi i badźret), zastanawia natomiast nieobecność sorgo (dżowar). Przesuwanie się plemion aryjskich ku wschodowi wiązało się w sposób wyraźny z dwoma zjawiskami. Po pierwsze, pasterze potrzebowali nowych terenów, na dawnych bowiem zaczęli napotykać konkurencję rolników. Po drugie, ludzie teraz żywiej ruszali się w poszukiwaniu źródeł kruszcu. Znajomość zastosowania żelaza i technologii jego obrabiania nie wystarczała, trzeba było znaleźć wystarczające i dostępne zasoby rudy. Nie udało się dotąd zadowalająco zrekonstruować procesu, który przez rozwój rolnictwa spowodował poprawę poziomu życia i zredu- kował niedostatek. Zmiana była istotna, czego dowodem przejście od idei zawartych w hymnach wedyjskich do bardziej skompliko- wanej wizji świata brahman i upaniszad. Wydaje się jednak, że w referowaniu ówczesnego systemu wierzeń i pojęć trudno oddzielić pierwotne wątki od późniejszych nawarstwień i komentarzy. Zasad- niczy zrąb idei hinduizmu pojawił się już wtedy, pytanie tylko, czy były one interpretowane tak samo jak 1000 do 1500 lat później? Sytuacja musiała być już na tyle skomplikowana, że istniała grupa możnych żyjących najwyraźniej z pracy większości. Władca nie był właścicielem ziemi, wiemy jednak, że miał prawo rozstrzygać spory o ziemię. Nakładał na ludność trybuty (bali, śulka), które uważano, zdaje się, za bardzo ciężkie. Ciężary te traktowano jako wynagro- dzenie za usługi spełniane przez władcę w stosunku do społeczeń- stwa. Obowiązki te polegały przede wszystkim na utrzymaniu pokoju, ochronie państwa i karaniu przestępców. W tym ostatnim zakresie władca był np. zobowiązany do pokrycia straty, w wypadku gdy nie udało mu się odzyskać skradzionej własności. Poprawa jakości bytowania w związku z przejściem do życia osiadłego i rolnictwa nie ulega wątpliwości. Zarazem jednak życie pozostało nad wyraz trudne i ciężkie. Świadczą o tym formy życia społecznego i reakcje wyrażające się pojawieniem i rozprzestrzenia- niem buddyzmu. Najstarsze teksty, przede wszystkim eposy, informują o miastach Indraprastha, Hastinapura, Kauśambi i Benares (Waranasi, Kasi). Wykopaliska potwierdzają te fakty. Oznacza to powstawanie nad- wyżek, które pozwalały utrzymać grupę ludzi poza rolnictwem i stwa- rzały pożywkę dla bardziej wysublimowanej kultury. Miasta zajmo- wały się handlem, niemożliwym bez istnienia lokalnych nadwyżek. Wymiana musiała doprowadzić do szerszego używania pisma, precy- 45 zyjnego pomiaru i pieniądza. W tekstach spotykane są wyrażenia określające wartość, np. niszka, śatamana czy krysznala. Nie sądzi się jednak, żeby to były pieniądze. Na podstawie wykopalisk pojawie- nie się ujednoliconych monet srebrnych datuje się na VIII w. p.n.e. Wydaje się, że zaczynała się formować wielka własność. Obok rol- ników, posiadaczy uprawianej ziemi, pojawili się właściciele całych wiosek, nie posiadamy jednak danych o przekazywaniu ziemi. Z obserwacji epok późniejszych może wynikać, że w czasie formo- wania się cywilizacji w doabie musiały się także kształtować zręby przyszłych władań wspólnotowych. Wszystko to nie było możliwe bez gruntownych zmian w spo- sobie uprawiania ziemi. W tym właśnie czasie (zapewne przed IX w.) musiał się pojawić ciężki pług, nieraz z żelaznym lemieszem, ciągnio- ny przez 12 par wołów (normalnie jedna para). Pozostaje zagadką, dlaczego mieszkańcy doabu wykazywali tyle inwencji. Nie wiadomo, czy należy ich działania interpretować jako wysiłki nad dostosowa- niem się do środowiska, czy też próby zapanowania nad nim? Dzieje polityczne tych stuleci nie są nam znane, aczkolwiek Mahabharata dostarcza nam co najmniej tyleż szczegółów co Iliada. Jest to relacja o walkach plemiennych w rejonie Delhi —Mirat — Mathura, którą następnie wystylizowano na wojnę ludzi, bogów i demonów o panowanie nad światem, czyli Indiami, a ostatecznie na relację nie tyle o wojnie, ile o wielkiej ofierze (jadźńd). Bardzo prawdopodobne, że imiona uczestników wielkiej bitwy na Kurowym Polu jak i same wydarzenia odnoszą się do realnych ludzi i zdarzeń, ale na upewnienie się trzeba by daleko szerszych badań archeolo- gicznych. Na razie wykopaliska w Hastinapurze potwierdziły infor- mację, że miasto porzucono z powodu podnoszenia się poziomu wód. Nastąpiło to między XI a IX w. p.n.e. WŁADZA I SPOŁECZEŃSTWO W cywilizacji powstającej w doabie nastąpiło przejście od struk- tury plemiennej do tworów bardziej skomplikowanych. Wydaje się, że w miejsce pierwotnych grup rządzonych przez wodza obieranego przez starszyznę pojawia się władca obierany przez wiś. Była to chyba tendencja właściwa plemionom Ariów. Istniała jednak i druga tendencja, pochodząca z tradycji lokalnej. Niektórzy nazywają to rządami arystokratycznymi, inni wskazują na trwające długo później formy władzy typu republikańskiego. Zasadnicza tendencja polegała, jak sądzę, na stopniowym zlaniu się tych dwu form i dwu ten- dencji. Monarchowie najwcześniejszych państw wywodzą się bez wąt- pienia z tradycji aryjskiej, ich obowiązki natomiast należy wiązać 46 z tradycją lokalną, nazwijmy ją drawidyjską czy harappań- ską, to nie ma znaczenia. Rządy te polegały na ko- operacji przedstawicieli moż- nych czy arystokracji (sabha) ze zgromadzeniem plemien- nym (samiti). Monarchia po- wstawała w ramach analogicz- nego układu najprawdopodob- niej pod wpływem bramiń- skim. Trzeba też zauważyć, że w monarchii część możnych zyskiwała znacznie większy prestiż, wyższy status, a na- wet szerszy zakres władzy nie kontrolowanej przez jakiekol- wiek zgromadzenie. Uformo- wanie się monarchii należy uznać za jeden z rezultatów pogłębiającego się zróżnicowa- nia w obrębie możnych i star- szyzny plemiennej. Kolumna z Bharhut. fragment przedstawia- jący jeźdźca z ptakiem garuda, ok. II w. p.n.e. Brahmany przypisują wład- com cechy boskie, co wiązało się z preferencją dla silnej wła- dzy. W tym samym czasie i pod wpływem bramińskim formowała się doktryna war- naśrama-dharma, czyli dhar- my warny (stanu) i okresu życia. Wśród innych postulatów był i ten, że władca ma chronić ową dharmę. W tekstach późnowe- dyjskich jest masa informacji o monarchach i widać głęboki sza- cunek dla radży. Bramini wyraźnie starali się o umocnienie pozycji władców i byli bardzo negatywnie nastawieni do republik. W tekstach bramińskich nie wspomina się wcale o Liććhawich, -Śakjach czy Mallach, plemionach, które na Wschodzie rozwijały system zupełnie odmienny. Można przypuszczać, że w walce z przeciwnikiem bramini posłużyli się najskuteczniejszą bronią — milczeniem. Królów wybierały specjalnie powołane kolegia (tzw. twórcy królów) spośród członków rodziny królewskiej. Zebranie członków plemienia (sabha. samiti) ogłaszało elekta radżą. Następnie odbywała się cere- monia, w której władcę stojącego na skórze tygrysiej kapłan skrapiał 47 wodą. wymawiając odpowiednie święte zaklęcia (mantry). Znano rozmaite rangi władców, z których samrat na pewno oznaczał władcę zwierzchniego. Być może używano rozmaitych określeń dla analogicznego zakresu 'władzy, ho samral przeważał na wschodzie. radia w centrum, hhodża na południu, swarat na zachodzie, a wirat na północy,. Znane były też uroczyste epitety używane przez władców, podkreślające przede wszystkim ich aspiracje. Władcy pretendowali np. do tytułów radżawiśwadźanina. sarwabhumi (władca ziemi), ekarat (jedyny pan ziemi aż do morza) itp. Istotne znaczenie dla kształtowania się władzy miały wojny. Zwy- cięstwo wojskowe dawało władcy szereg korzyści i umacniało jego po- zycję, wymagało z kolei sprawnej organizacji państwa. Z rozmaitych źródeł wydobywamy imiona władców Kurów: Balhika-Pratipija, Pari- kszit i jego syn Dźanamedźaja. Tradycja utrzymuje, że po tych potęż- nych władcach nastąpiło osłabienie państwa, Kurowie musieli opuścić swe siedziby, a ich resztki przeniosły się do Kauśambi. Pańczalowie słynęli, zdaje się, przede wszystkim z mędrców Aruniego i Śwetaketu. W okresie gdy powstawały upaniszady. centrum kultury bramiń- skiej przesunęło się już do państwa zwanego Wideha. które prze- trwało do VI w. Znany jest władca tego kraju Dźanaka, skupiający podobno na swym dworze wielu wybitnych myślicieli. Wydaje się. że niewątpliwie istniał konflikt między władcami a braminami. Wskazuje na to sugestia, że władca w trakcie obrzędu koronacyjnego powinien dokonać symbolicznego aktu posłuszeństwa wobec bramina. Bramini w ogóle uważali się za poddanych Somy, boga-króla. a od władcy oczekiwali opieki traktowanej jako zaszczyt- ny obowiązek. Bramini udzielali — zdaje się — poparcia grupie wyso- kich urzędników, jak np. królewski herold (sauta) czy ci, którzy zajmowali się wybieraniem władcy (gramani). W komentarzach do wed spotyka się całą kolekcję wyższych stanowisk, takich jak skarbnik (samgrahitri), poborca podatkowy (bhagadugha), szambelan (k szat t r y) czy łowczy (go-wikarta). Cechą charakterystyczną formującego się porządku warnowego było przeciwstawienie warn wyższych wszystkim pozostałym, przy czym zasada owego przeciwstawienia miała charakter religijny. Sprawą zasadniczą była wtedy solidarność kapłanów i władców. Brahmany i teksty późniejsze (Manusmryti) wyrażają się o nich jako o dwu siłach, które powinny być zjednoczone. Owa współ- zależność nie przeszkadzała ugruntowanemu przekonaniu o wyższości braminów. Brahmany ujmują to wręcz w ten sposób, że hrahman jest źródłem kszatry, kszatrja nie może istnieć bez bramina. W ofie- rze uczestniczyli kszatrja i bramin, ale tylko ten drugi mógł jej dopełnić. 48 W aspekcie duchowym był więc władca poddany kapłanowi (purohita), który był jakby major ego króla. Tendencja ta widoczna była już w Ryg\\-ed:ie, ale stopniowo się umacniała, by doprowa- dzić do przekonania wyrażonego określeniem, że purohita dla króla jest jak myśl dla czynu. W aspekcie doczesnym, świeckim bramin podlegał królowi. Ta dwoistość nie miała charakteru sprzeczności i nie musi być przedstawiana w formie konfliktu. Bramini dla utrzymania supremacji duchowej musieli odrzucić chwałę doczesną i podporządkować się sile. W wyniku tego uformowała się dwu- stronna zależność, która z czasem nabrała cech niezbędnej instytucji. W rezultacie w Indiach nastąpiło rozdzielenie religii i polityki, sfery wartości i norm od sfery siły. Powszechny porządek bramiński wy- rażony w dharmie został przeciwstawiony sferze interesu i korzyści (artha). Przeciwstawienie powyższe, choć nie wiemy, jak się zaczęło, nie miało charakteru antagonizmu. Wspieranie to kierowało się wy- raźnie przeciwko wszystkim pozostałym członkom społeczeństwa war- nowego. Powstająca w takim układzie hierarchia była przede wszyst- kim stopniowaniem statusu i miała charakter religijny. Społeczeństwo kształtujące się nad Gangesem różnicowało się zawodowo i majątkowo. Wiemy tyle, że pozycja śudrów ulegała stopniowej poprawie, a postępy podziału pracy zmuszały do specjali- zacji. Nie istniały jednak zasady dziedziczenia zawodu podobnie jak ścisłe reguły endogamiczne. Rozwój i rozpowszechnienie rolnictwa musiały odgrywać istotna rolę w kształtowaniu się społeczeństwa. Ludzie wchodzący z nim w kontakt zachowywali swą wolność i niezależność, jak długo pozostawali przy tradycyjnym, pierwotnym zajęciu. Nagowie żyjący w lasach ze zbieractwa i myślistwa byli uważani na wysoko stojących w hierarchii i nie zostali zdegrado- wani do rangi śudrów. Niewiele więcej umiemy powiedzieć o istotnym problemie relacji między kszatrjami a braminami. Znaczenie tych ostatnich stale rosło. Istniała wyraźna różnica między mędrcem (ryszi) a kapłanem. Mędrzec był wieszczem natchnionym, mógł pochodzić z rozmaitych kręgów społeczeństwa, istotna była wewnętrzna inspiracja i tajemna wiedza o bogach. Kapłani natomiast wywodzili się z określonej grupy i byli niezbędni przy dokonywaniu obrzędów ofiarnych. Brahmana było sło- wem na określenie członka grupy kapłańskiej jak i nazwą naczelnego kapłana podczas obrzędu ofiarnego. Bramini rośli w znaczenie i starali się to podkreślać. Nacisk, który kładą na to teksty pochodzące od nich, świadczy, że ich pozycja była wtedy znacznie mniej pewna niż w epokach późniejszych. Wtedy też musiał się zacząć proces różni- cowania ludzi zaliczanych do wajśjów i śudrów. Rozpowszechnianie się cywilizacji sformowanej w doabie polegało 49 na przekazywaniu szeregu osiągnięć technologicznych i odpowiada- jących nowym warunkom' form społecznych. Te ostatnie jednak nie uformowały się jeszcze w porządek warnowy. Nie pozwalał na to zapewne trwający stale proces opanowywania środowiska. Najsilniej łączyły mieszkańców Indii Północnych przejmowane z doabu wierze- nia i koncepcje świata. Istniały jednak grupy ludzi nie włączonych do podziału na warny i nie akceptujących całości tworzącej się ideologii bramińskiej. Taka była grupa ludzi określanych jako wrą t ja, najprawdopodobniej pochodząca od plemion mówiących językiem indóaryjskim, ale nie przyjmujących idei bramińskich. W tym czasie wyrażało się to przede wszystkim nieprzestrzeganiem rytuału. Ludzie ci używali najprawdopodobniej jakiegoś prakrytu, czyli narzecza niesanskryckiego, i nadal prowadzili życie koczownicze. Niektórzy autorzy sugerują ich związek z ludem Magadhy i kultem Siwy. To ostatnie wydaje mi się mało prawdopodobne. Wratjowie mogli wejść do społeczeństwa bramińskiego po odbyciu specjalnego rytuału. Drugą grupę nazywano niszada. Byli to osiadli rolnicy, ale nie na- leżący do indoaryjskiej grupy językowej. Mieszkali osobno i posiadali własnych władców (sthapati). DASJOWIE W hymnach spotyka się wielokrotnie określenie Dasja jako prze- ciwstawienie do Ariów. Wyróżniali się oni ciemnym kolorem skóry, językiem i religią. Łączy się ich obecnie z wcześniejszymi mieszkań- cami Indii, zwłaszcza z kulturą harappańską. Hymny twierdzą, że owi ciemnoskórzy zostali pobici w swych miastach i zamienieni w niewolników. Z niektórych sformułowań wyprowadza się wniosek (Kosambi), że Ariowie zniszczyli tamy stanowiące podstawowy ele- ment dawnego systemu irygacyjnego. Stało się to powodem zmiany charakteru rolnictwa. Ariowie prowadzili wojny z Dasjami, którzy porywali bydło. Niektóre teksty można interpretować jako świadectwa składania przez Dasjów trybutu. Nie był to jednak stan permanentnej wro- gości. W kontaktach tych dwu odłamów ludności można zaobser- wować znamienną sprzeczność. Dasjowie w równej mierze pociągali co odpychali Ariów. Ariowie z jednej strony byli zainteresowani w utrzymaniu swej odrębności jako grupy uprzywilejowanej, z drugiej strony ulegali wpływom wyżej stojących Dasjów. Dodać do tego należy obustronną — jak się wydaje — fascynację ludźmi o odmien- nym kolorze skóry. Wydaje się, że określenie dąsa, dasja było bardzo ogólne i pierwotnie znaczyło tyle co obcy, wróg. Stosowano je więc najpewniej zarówno do mieszkańców doliny Indusu, jak i później do żyjących w lasach plemion myśliwych-zbieraczy. 50 Niższy status społeczny Dasjów wynikał nie z koloru skóry, lecz z faktu obrócenia ich w niewolę. Potem jednak proces mie- szania się musiał postępować szybko, skoro zaczęły powstawać instytucjonalne bariery porządku warnowego. Jednym z problemów spornych jest określenie statusu społecznego Dasjów. Zdaniem historyków radzieckich (ostatnio w Driewniaja India. 1969, i w Istorii Indii, 1973 r.) Dasjowie byli niewolnikami. Kwestio- nują oni identyfikację Dasjów z plemionami nie używającymi języka indoaryjskiego i etniczne źródła pierwotnych podziałów spo- łecznych. Ich zdaniem, w procesie przeobrażenia się społeczeństwa plemiennego pojawili się niewolnicy, najpierw jeńcy, potem także członkowie wspólnoty. Koncepcja ta opiera się m. in. na współ- czesnym sensie słowa (dąsa — niewolnik) i wskazówkach w Rygwedzie i Atharwawedzie. sugerujących posługiwanie się pracą dasjów — nie- wolników. W Rygwedzie i Mahabharacie spotykane są przykłady utraty wolności, np. w rezultacie hazardu. Jest chyba zupełnie możliwe, że ponieważ obcych Dasjów czyniono niewolnymi czy niewolnikami, w późniejszym okresie terminem tym obejmowano wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób utracili wol- ność. Przez cały czas trwania cywilizacji indyjskiej wolność osobista stanowiła może najistotniejszy element decydujący o pozycji społecz- nej. Wolni łowcy prawie zawsze byli uważani za stojących wyżej od członków kast niewolnych. Nie sądzę jednak, by występowanie nie- wolnych nawet jako rezultat procesów wewnętrznych dowodziło wy- stępowania w Indiach formacji niewolniczej. Kierunek ewolucji spo- łeczeństwa indyjskiego nie wskazuje na możliwość posługiwania się tą koncepcją. Niewolnicy czy niewolni występowali w Indiach aż do wieku XIX, i to w znacznych ilościach, i spełniali nieraz istotną rolę w ekonomice. Nie stało się jednak niewolnictwo podstawą spo- sobu produkowania i organizacji społecznej. W dawniejszych opracowaniach nie doceniano kwestii różnico- wania się społeczeństwa najdawniejszych Indii. Można przyjąć, że ludzie wolni tracili swoją wolność stając się niewolnikami. Wiemy, że istniały ofiary z ludzi, które z czasem zanikły, co można wiązać z produktywniejszym zastosowaniem niewolników — jeńców. Nie wiadomo natomiast niczego o liczbie owych niewolników, czy też o konkretnej działalności produkcyjnej. ŻELAZO Znane są kolejne etapy tej cywilizacji znaczone postępami w wytwarzanych narzędziach i zmianami w typie ceramiki. Jest zrozumiałe, że w związku z przesuwaniem się ku wschodowi i na południe cywilizacja doabu w swych różnych formach zjawiała się 51 w rozmaitym czasie. .Tak więc szczytowe osiągnięcie w postaci ceramiki czarnej polerowanej pojawiło się na wschód od doabu do- piero po 500 r. p.n.e. Trudniej datować pojawienie się żelaza na Południu. Wykopaliska w Arikamedu w Tamilnadzie wykazały równoczesność epoki żelaza z importami rzymskimi, czyli że istniała przed narodzeniem Chrystusa. Stwierdzono także ciągłość występu- jących po sobie kultur aż po epokę żelaza. Ostatnio podtrzymuje się pogląd, że pojawienie się żelaza w południowej części Indii musiało nastąpić wcześniej, najprawdopodobniej w tym samym czasie co na Północy. Potwierdzenie tej tezy będzie można uzyskać do- piero dzięki większej liczbie dat ustalonych metodą C14. Cała południowa część Półwyspu pokryta jest cmentarzyskami megalitowymi różnego rodzaju i o rozmaitego typu pochówkach. Zarówno forma zewnętrzna, jak i obyczaj pogrzebowy wskazują na rozmaite wpływy zewnętrzne. Równocześnie badaczy uderza ujedno- licenie typu i kształtu znajdowanych w grobach narzędzi żelaznych. Wydaje się, że dowodzi to istnienia sporej grupy specjalistów obróbki żelaza i ich wzajemnych kontaktów. Niektórzy badacze starają się wiązać wczesne groby epoki żelaza ze znaleziskami uprzęży konnej. Świadczyłoby to o koczowniczym choćby w części trybie życia ludów wprowadzających żelazo. Zjawiskiem charakterystycznym dla całych Indii jest związek między ceramiką czarno-czerwoną a pojawieniem się żelaza. W ko- lejnych fazach ceramiki epoki żelaza występują stale dwie formy: czara płytka i głębsza. Na tej podstawie można sądzić, że roz- powszechnianie się żelaza wynikało z procesu unifikacji kulturowej, co być może wiązało się z rozprzestrzenianiem się. języka indo- europejskiego i nowego systemu społecznego. W epoce "żelaza można już uchwycić szereg różnic pomiędzy północą a południem Indii. Mimo analogii w kulturze materialnej i mimo niewątpliwego wzajemnego wpływu różnice się pogłębiały, miały się okazać trwałe. Na Północy poszerzał się obszar pozostający pod wpływem potomków ludności przybyłej z północnego zachodu, dziedziców cywilizacji, która wydała wedy i porządek warnowy. W obyczajach pogrzebowych tych ludzi zaszły istotne zmiany polega- jące na porzucaniu grzebania zwłok ha rzecz ciałopalenia. Nie znane są jednak dotąd wyobrażeniu kultu religijnego, a tak charakterystycz- na dla Indii architektura religijna pojawiła się dopiero w następnym okresie. Na Południu wykopaliska pokazały ogromną rozmaitość form chowania zmarłych. Zasadniczą różnicą w stosunku do obyczajów północnych był dwustopniowy obrządek pogrzebowy, potwierdzony przez wczesną literaturę tamilską. Pierwsza faza polegała na pocho- waniu lub spaleniu zwłok, druga następowała po upływie pewnego 52 czasu i była właściwym złożeniem do grobu. Z terenu Indii Połud- niowych pochodzą ślady budowli przycmentarnych, o których nie wiadomo, czy były świątyniami, czy tylko ogrodzeniem. W badaniach epoki żelaza na Południu skazani jesteśmy ciągle na domysły, ale z całą pewnością wiemy, że ludność mówiąca dziś językami drawidyjskimi wywodzi się od twórców tamtejszej kultury neolitycznej. Natomiast dopuszcza się myśl o tym, że poja- wienie się tam żelaza wiązało się z późniejszymi. falami ludności używającej języka indoaryjskiego. Kim byli budowniczowie grobów megalitycznych, odpowiedzieć trudniej, w każdym razie ta forma pogrzebowa pojawiła się po rozpowszechnieniu żelaza, a nie wcześniej. BRAMINIZM Przyjęło się nazywać religię tego okresu braminizmem ze względu na kluczową rolę braminów w kulcie. Politeistyczna i antropomor- ficzna religia przybyszów nie wystarczała ludziom o wyższym poziomie umysłowym. Religijność ludzi tworzących cywilizację"doabu ewoluo- wała w dwoi kierunkach. Dla jednego cechą charakterystyczną stało się wchłanianie mitologii, wierzeń i bóstw nie tylko ukształtowanych już kultur, jak harappańska, ale i kolejnych plemion. Drugi cha- rakteryzowało dążenie do uchwycenia głębszego sensu porządku kosmicznego. Poza realnie istniejącym światem dociekliwe umysły szukają niezmiennej i wiecznej prawdy. „Jadźńa traci stopniowo pierwotny charakter rytuału społecznego i z wydarzenia o charak- terze zbiorowym przeradza się w technikę medytacyjną" (Byrski). Nie uformował się jednak jeszcze system społeczny, który wychodząc z konsekwencji obu kierunków zmierzał do wcielania w życie pewnych doktryn i postaw. Dopiero wtedy bowiem świadomy wybór społeczny z całego dorobku myśli wydobył odpowiadające mu idee, by je sfor- mować w całość nazywaną hinduizmem. Proces ten musiał trwać o wiele dłużej i wymagał znacznego zaawansowania procesów produk- cyjnych oraz odpowiednio skomplikowanych struktur społecznych. Istotą kultu pozostawała ofiara. Jej celem było zadośćuczynienie bogom i uzyskanie od nich łask. Ofiary stawały się coraz bardziej skomplikowane i tylko kapłani umieli je przeprowadzać. Kapłan dys- ponował siłą magiczną zamkniętą w mantrach, świętych zaklęciach. Każdy obrzęd ofiarny powtarzał pierwszą ofiarę, z której wyłonił się wszechświat. Powtarzanie ofiar jest niezbędne dla podtrzymania procesów kosmicznych. Bez braminów znających tajemnicę zaklęcia bogowie kierujący natura nie mogliby egzystować. Teksty powstałe dla interpretowania wed i z potrzeby znalezienia nowej wykładni zmieniającego się świata nastręczają gigantyczne pro- blemy chronologiczne. Utwory te nie dają się datować nawet 53 z przybliżeniem do paru stuleci. Analiza treści, tradycja i logika wskazują, że nie tylko te teksty, ale także inne, jak sutry, eposy, purany, muszą w swoim najwcześniejszym kształcie pochodzić z okresu poprzedzającego wyłonienie się imperium Mauriów. Nie wynika z tego w sposób bezdyskusyjny uformowanie się właśnie wtedy koncepcji filozoficznych, które dały początek hinduizmowi. Pierwsze interpretowały świętą wiedzę brahmany. Odnosiły się do konkretnych zbiorów i najpewniej powstawały między X a VI! w. p.n.e. Do najważniejszych należy Aitarejabrahmana. komentująca Rygwedę, i Satapathabrahmana, odnosząca się do białej Jadźurwedy. Teksty te wyjaśniały doktrynę i ceremoniał ofiary, ale włączały szereg opowiadań, których motywy występują w tekstach późniejszych. Aranjaki pojawiły się w tym samym czasie lub niewiele później. Były to teksty tajne, z powodu mocy magicznej nawet niebezpiecz- ne. Odmawiano je w lesie, poza wspólnotą. Upaniszady powstały z pewnością później, przypuszczalnie między VII a IV w. p.n.e., ale ten typ utworów i droga rozumowania znajdowały naśladowców i kontynuatorów aż do XVI w. n.e. Tra- dycja wylicza 108 upaniszad, ale tylko 13 można uznać za pier- wotne. Wśród nich najważniejsze to Bryhadadaaranjaka i Chandogja. Upaniszady zrodziły się z potrzeby nowego zrozumienia wed i za- razem są ich zamknięciem (wedanta). Trzeba je traktować jako tekst wedyjski, ale należący już do braminizmu i formujący pomost do przyszłego hinduizmu. Nauka upaniszad jest świadectwem postępów interioryzacji, która znalazła swój szczytowy wyraz w słynnym równaniu atmana z brah- manem. Oznacza to, że nieskończone nie jest poza skończonym, ale wewnątrz niego (Radhakrishnan). Upaniszady starały się ułatwić człowiekowi zdobycie wiedzy, która wyzwoli go ze zniewalającej niewiedzy. Celem tej wiedzy jest najwyższa świadomość, jaźń, którą można zobaczyć dopiero wyzbywszy się pragnień i pozbywszy się namiętności. Najwyższa Jaźń (iśwara) rządzi światem wewnętrznym. Celem człowieka jest dążenie do uświadomienia w sobie Najwyższego Atmana jako swej własnej jaźni. Drogą do uświadomienia sobie tej świadomości jest sześć stopni: jedność wszystkich rzeczy (okamewam adwitijam), niemożność osiągnięcia absolutu (neti; neti), Brahman jest świadomością (pradinianam Brahman) — jaźnią i podstawą każdej rzeczy jest Bóg (Atman Brahman), moja jaźń jest Brahmanem (Aham Brahmasmi), Tym jesteś ty (Tattwamasi). Brahman upaniszad nie jest metafizyczną abstrakcją, ale najpełniejszym, rzeczywistym bytem. Jest to bezczasowa rzeczywistość wszelkiej rzeczy w czasie. Brahman oznacza wzrost i przywodzi na myśl życie, ruch i postęp, a nie śmierć, bezruch i stagnację (Radhakrishnan). 54 W upaniszadach znajdziemy także doktrynę złudności świata (maja) i wyzwolenia (mukti) oraz właściwie wszystko, co do dzisiaj kształtuje życie i sposób myślenia hindusów. Życie duchowe przedstawione w upaniszadach nie nastawia się na działanie. Podstawowe praktyki ascetyczne nie prowadzą do po- zbycia się niedoskonałości w celu poznania prawdy, lecz do osiąg- nięcia wewnętrznego spokoju. Równe znaczenie mają mieć w życiu cztery cele: bogactwo (artha), przyjemność (karna), prawość (dharma) i wyzwolenie (moksza). Niezbędna jest harmonia celów na wszyst- kich etapach życia, chodzi o afirmację życia, a nie negację. Służą temu wyrzeczenie (tapas), wiara (śradha), medytacja (upasana). Życie duchowe jest drogą samorealizacji i zbawienia, a nie systemem technik służących do wytworzenia czegoś. To, co wytworzone, jest przejściowe. Życie osiąga jednak jedność i trwałość w jedności z osta- teczną podstawą, Brahmanem (Chethimattam). Religia epoki upaniszad daleko odeszła od antropomorficznych form charakterystycznych dla wedyzmu. Koncepcja karmana i wyni- kająca zeń jedność całego świata znalazła zwieńczenie w przekonaniu o cyklu wcieleń (sansara). Jeśli człowiek zrozumie, że brahman wypełniający całą przestrzeń i bezmiar czasu jest również duszą ludzką, jest jaźnią, atmanem, może się wyzwolić z cyklu wcieleń. Likwiduje wynikłe z niewiedzy przegrody między swoją jaźnią a brah- manem i w ten sposób staje się wolny. Te i dalsze koncepcje filozoficzne ulegały z czasem ewolucji i sublimacji. Trudno wyobrazić sobie, by wszystko, co złożyło się na hinduizm, powstało w jednorazowym olśnieniu. Nieprawdopo- dobne zwłaszcza wydaje się uformowanie całej złożoności tych kon- cepcji przed skrystalizowaniem się charakterystycznego dla Indii systemu społecznego. Subtelności upaniszad nie były dostępne większości. Postępujące skomplikowanie się życia zbiorowego było przyczyną pojawienia się sutr. W odróżnieniu od objawienia (śruti) teksty nie objawione i nie będące literaturą nazywano smryti. Były to utwory o prostej i zwięzłej budowie (sutra), mające ułatwić zapamiętanie rozmaitych szczegółów coraz bardziej skomplikowanego rytuału. Obok obrządku ognia ofiarnego'regulowały one obrządki domowe, obyczaj i prawo. Z kolei teksty określające zachowania w sferze dharmy nazywano kalpa. Ich celem było dokładne ustalenie rytuału w czterech kolejnych etapach życia (gryhjasutra), zasad zawierania małżeństwa, określenie warunków zanieczyszczenia przez zjedzenie lub dotknięcie czegoś nieczystego. Obowiązki lokalnego władcy określały specjalne zbiory (dharmasutry), które dopiero później stały się także zasadami pra- wa cywilnego i karnego (dharmaśastra). W dharmasutrach znalazły 55 się wykazy obowiązków poszczególnych stanów i okresów życia. Kalpa uważana była za jedną z sześciu nauk (wedanga) niezbędnych dla zrozumienia tekstów objawienia (śruti). Inne to fonetyka (śiksia), gramatyka (\\-ijakarana), etymologia (nirukta). prozodia (chandas) i astronomia (dźjotis:a). Osobno istniały także nauki stosowane, czyli upaweda, a więc medycyna (ajurweda}. łucznictwo (dhanurwedd), mu- zyka (gandharwaweda) i umiejętności techniczne (arthaśastra — do- piero znacznie później nazwą tą objęto wiedzę o polityce). Na temat ksiąg poświęconych prawu tradycja zawarta w Nara- dasmryti twierdzi, że pierwszym prawodawcą był Manu. Stworzył on dzieło poświęcone dobremu prawu (zacności, prawości — dharmaśa- stra). które byk) następnie upraszczane i streszczane. W każdym razie obecnie znane teksty są o wiele krótsze. Ten podstawowy tekst nazywany jest Manawadhannaśastra i jest pierwszym rymowanym dziełem prawniczym. Przypuszcza się, że powstał w okresie między 200 r. p.n.e. a 200 r. n.e. W okresie powstawania smryti panowało przekonanie, że obja- wienie nie może być dostępne bezpośrednio zwykłym ludziom. Dla nich stworzono „historie" (itihasy) i legendy (purany). Ramajana i Mahahharata. dwie wielkie epopeje, zaliczają się właśnie do ga- tunku itihasu. Okres ich powstania nie jest znany, podobnie jak autorzy, którymi mieli być Walmiki i Wjasa. Przyjmuje się jednak, że redakcja obu tekstów została dokonana między 500 r. p.n.e. a 200 r. n.e. Ramajana jest historia Ramy. księcia Ajodhji, syna Daśarathy. Rama został odsunięty od należącego mu tronu przez intrygi dru- giej żony króla, pragnącej władzy dla swego syna. Rama ze swą żona Sita i bratem Lakszmaną znalazł się ha czternastoletnim wygna- niu. W tym czasie Rawana. król rakszasów z Lanki (Cejlon), porwał Sitę. Wyprawa przeciwko Rawanie z udziałem Hanumana. pierwszego ministra króla małp, doprowadza do uwolnienia Sity i śmierci niecnego władcy. Rama wraca do kraju, odzyskuje tron i rządzi długo i szczęśliwie. W warstwie fabularnej jest to więc opowieść o wierności braterskiej i szlachetnej miłości, przedstawienie ideału władcy i wzoru postępowania. Równocześnie akcja i postacie utworu mają służyć przekazywaniu zasadniczych idei religijnych. Tak więc Rama jest przedstawiany jako wcielenie (awatara) Wisznu, a Sita jako wcielenie Lakszmi. Z tej racji, a zarazem dla swej piękności, Ramajcma wywarła ogromny wpływ na wszystkie literatury indyjskie i nie może być mowy o przecenieniu jej oddziaływania na styl życia i myślenia Indusów w różnych czasach. Mahahharata jest dziełem obszerniejszym i mniej jednolitym. Obok zasadniczego tekstu znajdują się tu rozliczne utwory, dając całość 56 zupełnie wyjątkową. Słusznie uważa się Mahabharatę za rodzaj encyklopedii wszelkiej wiedzy, źródło mądrości i informacji w spra- wach etyki, religii i moralności. Zasadniczym wątkiem Mahabharaty jest walka Pandawów z Kaurawami. Kaurawowie to stu synów ślepego króla Dhrytarastry, Pandawowie to pięciu synów jego brata Pandu. W wielkiej wojnie Kaurawów, którym przewodzi Durjodhana, z Pandawami pod wodzą Judhiszthiry zwyciężają ci ostatni. Spór toczył się oczywiście ó panowanie nad królestwem, które władca podzielił między synów własnych i swego brata. Postaciami o klu- czowym znaczenija są jednak nie rywale, lecz stojący przy Kaura- wach Bhiszma. wzór prawdziwego księcia i cnót ludzkich, oraz Śri Kryszna, jako boski woźnica Ardżuny, trzeciego z braci Pandawów. Kryszna właśnie zwraca się do Ardżuny przed bitwą, by natchnąć go do walki. Tekst ten to Bhagawatgita, najwspanialsze może dzieło san- skryckiej literatury i wieczne źródło natchnienia religijnych hindusów. Tradycja zawarta w puranach lokowała bitwę na Kurowym Polu (Kurukszetra) w r. 3102 p.n.e., łącząc z tym wydarzeniem początek ostatniego, „żelaznego" okresu dziejów (kalijuga}. Z tych samych puran jednak wynika, że wydarzenia opisane w Mahabharacie nie mogły mieć miejsca przed r. 1000 p.n.e. Eposy, czy może raczej Mahabharatę, należy traktować także jako dharmasutrę (księga prawa) i puranę. Forma i treść puran związane były z* eposami i dharmaśastrami, przyniosły relację o najdawniejszych czasach, w których warunki życia zupełnie się różniły. Opisywały także światy niedostępne poznaniu zmysłowemu zwykłych ludzi. Uważa się, że 18 puran należy do głównych i drugie tyle jest mniej znanych. Nie wszystkie miały ten sam układ treści i tylko w siedmiu znajdują się relacje o epokach historycznych. Uważa się, że wszystkich osiemnaście puran posiada wspólny prawzór, który w różnych miejscach i okolicznościach ule- gał przeróbkom. Opinie na temat wartości poznawczej tych tekstów są bardzo zróżnicowane. Dotyczy to zwłaszcza podawanych tam tablic genealogicznych. Tradycja przekazywana w puranach jest może najbardziej histo- rycznym materiałem dawnych Indii. Ich interpretacja wymaga na pewno ogromnej ostrożności, ale wykluczyć nie można prawdopodo- bieństwa odtworzenia z nich rzeczywistości. Ewolucja puran nastąpiła zfesztą znacznie później i wtedy też powstały kolejne redakcje, które prawie zatarły ich kształt pierwotny. Burton Stein zwrócił uwagę, że bramini jako jedyni strażnicy ustnie przekazywanej tradycji mieli możność, manipulowania nią stosownie do interesów własnych lub władców. W takiej sytuacji bramini mogli dyskredytować pewne ob- szary wiedzy, uniemożliwiając rozwój piśmiennictwa historycznego. 57 IV. MAGADHA PAŃSTWA INDII PÓŁNOCNYCH POCZYNAJĄC od VI w. p.n.e. coraz większego znaczenia w życiu indyjskim nabrały państwa. Do tej pory nie występowało zjawisko trwałych aneksji terytorialnych, organizmy państwowe nie były zbyt wielkie. Teraz można obserwować proces, który po upływie dwu stuleci doprowadził do uformowania się pierw- szego imperium. Epokę tę odróżnia od poprzednich i późniejszych lepsza baza źródłowa i mocniejsze osadzenie w chronologii. Zwykło się kończyć okres w momencie, gdy na tronie Magadhy zasiadł król Ćandragupta z dynastii Mauriów. Miało to miejsce zapewne w 322 r. p.n.e. i od tego momentu zaczyna się zwykle okres imperialny. Nasuwa się jednak wątpliwość, czy przypadkiem na ocenę wydarzenia nie wpłynęło pojawienie się nowych źródeł, jednorazowe powiększenie liczby informacji związanych z najazdem Aleksandra Wielkiego? Czy można charakterystykę i ocenę procesu dziejowego uzależniać od materiałów zewnętrznych, których liczba czy istnienie nie miały związku ze sprawami indyjskimi? Obok informacji greckich i perskich posiadamy również daty dotyczące życia Buddy i Mahawiry. Nie są to oczywiście dane bardzo precyzyjne, ale w zestawieniu z okresem poprzednim stanowią zjawisko nowe. Data śmierci Buddy jest podawana rozmaicie, między 486 a 475 r. p.n.e. Niektóre teksty cejlońskie podają nawet rok 624. Na ogół przyjmuje się czas życia Buddy na lata 563 — 483 p.n.e. Co do życia twórcy dźinizmu panuje jeszcze większa roz- bieżność, tradycja podaje rok śmierci 527 p.n.e., teksty buddyjskie twierdzą, że Mahawira zmarł po Buddzie, a wedle znacznie później- szego autora Hemaczandry (XII w.) w 467 r. p.n.e. W warunkach indyjskich datowania te trzeba uznać za bardzo dokładne. Ponie- waż teksty buddyjskie i dźinijskie dostarczają znacznej ilości infor- macji o politycznym i codziennym życiu ówczesnych Indii, bardzo często nazywa się ten okres okresem buddyjskim lub nowych religii. Podstawowym źródłem do tych spraw jest cejlońska kronika Maha- 58 wansa, jej dane budzą dziś większe zaufanie niż fakty przytoczone w Waju-puranie. Siła i znaczenie przemieszczały się stopniowo ku wschodowi. Istniały rozmaite formy sprawowania władzy, ale wyraźnie coraz ważniejsze stawały się monarchie. W tamtych czasach, ok. VII —VI w. p.n.e., nie forma sprawowania władzy była najważniejsza. W ów- czesnej terminologii używało się przede wszystkim określenia dżana- pada — terytorium. Znamy ich szesnaście, ale tylko kilka z nich utrzymało znaczenie, przekształcając się w większe czy może silniejsze organizmy. Były to idąc od wschodu: Anga (Wschodni Bihar), Magadha (Południowy Bihar), Kasi (Benares), Kośala (Oudh), Wadźdźi (Północny Bihar), Maiła (Gorakhpur), Czedi (między rze- kami Dźamuną i Narmadą), Watsa (Allahabad), Kuru (Thanesar, Delhi, Mirat), Pańczala (Parruczabad), Makcza (Dźajpur), Surasena (Mathura), Assaka (nad rzeką Godawari), Awanti (Malwa), Gandhara (Peszawar-Rawalpindi), Kambodża (południowo-zachodni Kaszmir i część Kafristanu). Były to początkowo terytoria ważniejszych plemion, które w różnym tempie przekształcały się w państwa. O największych (Kośala, Magadha) często mówi się w liczbie mno- giej, ale nie znajduje się żadnych śladów struktury plemiennej. Cztery królestwa odgrywały istotną rolę. Wokół dzisiejszego Udżdźainu istniało państwo Awanti. Jego znaczenie zależało od drogi prowadzącej znad Gangesu ku wielkiemu portowi w Zatoce Kambajskiej Bhrygukaććha. Mamy dosyć ogólne dane o kontaktach z innymi państwami, możliwe, że Awanti zagrażało królom Ma- gadhy. Uważa się również, że tu właśnie, a nie w państwie Ma- gadha, uformował się język palijski, w którym spisano pierwsze teksty buddyjskie. Królestwo Watsa znajdowało się w bliskich sto- sunkach z Awanti. Świadczyłyby o tym dzieje Wasawadatty, księż- niczki z Awanti, i Udajany, władcy Watsa, opisane w wielu utworach sanskryckich. Watsa ze stolicą w Kauśambi wywodziło się podobno od plemienia Bharatów. Bardzo istotną rolę spełniało silne państwo Kośala. W ciągu dwu stuleci przed pojawieniem się Buddy Kośala wyrosła z małego państwa (stolica Ajodhja) na bardzo duże (stolica Sawatthi, skt. Śrawasti), rywalizujące z Magadha. Sawatthi leżało na skrzyżowaniu szlaku handlowego wiodącego na północ (uttarapatha) i na południe (dakszinapatha), w dodatku miało dostęp do Gangesu. Kośala pro- wadziła szereg wojen z sąsiadami, np. z Śakjami. i Kasi (Benares). W czasie działalności Buddy król Kośali Prasenadzit rywalizował z władcą Magadhy Adżataśatru. Potem jednak o Kośali słuch za- ginął i wiadomo tylko, że ziemie te włączono do Magadhy. Kośala obejmowała znaczne tereny od Himalajów do Gangesu, ale z całą 59 pewnością nie było to państwo scentralizowane. Można raczej są- dzić, że król Kośali uzyskiwał zwierzchność nad pobitymi prze- ciwnikami, ale nie mieszał się do spraw wewnętrznych. Wiadomo również, że nadawał prawa królewskie w stosunku do rozmaitych ziem (radżabhogd). W tym samym czasie Magadha obejmowała tereny w okolicy Patny i Gaji i stanowiła państwo o wiele słabsze. Była gorzej usytuowana w stosunku do dróg handlowych, ale za to kontrolo- wała tereny bogate w rudy metali. W VI w. p.n.e. władzę tu objęli 60 królowie nazywani w puranach Saisunga (Siśunaga), a w innych tekstach Harjanka. Istotne jest, że ok. 543 r. p.n.e. tron Magadhy zajął piętnastoletni Bimbisara. Żonami Bimbisary były córki władców Kośali, Maddy i konfederacji Liććhawich. Bimbisara po 52 latach rządów został zamordowany przez swego syna Adźatasatru. Nowy władca kontynuował ekspansję ojca, przede wszystkim na tereny między Gangesem a Himalajami, W rozszerzonym państwie przeniósł stolicę z Radżagrihy do Pataliputry. Jego przeciwnikiem była teraz konfederacja Wadźdźiich, którą pokonał podstępem w kilka lat po śmierci Buddy. Zwycięstwo to nie oznaczało likwidacji tworzących konfederację plemion, o Liććhawich, najsilniejszym z nich, wiadomo, że przetrwało do IV w. n.e. i dłużej. Tradycja buddyjska i purany nie są zgodne co do kolejności późniejszych władców, wymienia się kilka dynastii, z których ostatnia, Nandów, została odsunięta przez Candraguptę Maurię. Na podstawie Mahawamsy można re- konstrjlować panowania następców Adźatasatru (493—461): Udafain (do 445). Anurudha i Munda (do 437). Nagadasaka (do 413). Siśunaga (do 395), Kalaśoka (do 361) i jego synowie do 345 r. Po Adźatasatru rządy nad Magadhą sprawował najpewniej Udajabhadra (według kroniki cejlońskiej) lub Udajana (według puran). Pomiędzy kroniką cejlońską a tradycją dźinijską zachodzi istotna różnica w traktowaniu rządzącej dynastii. Tradycja dźinijską nie uznawała kolejnych władców-ojcobójców. W kronice cejloń- skiej opowiedziana jest historia o tym, jak lud obalił dynastię ojcobójców, wybierając na władcę dotychczasowego ministra Śiśunagę. W tym czasie tak królestwa, jak i republiki na terenie wschod- nim znalazły się pod zwierzchnością Magadhy. Siśunaga rozgromił władcę Awanti Pradjotę i przyłączył do Magadhy także te ziemie. Ostatni z jego potomków miał pojąć żonę z warny śudrów, two- rząc dynastię Mahapadmy i jego ośmiu synów. Są oni znani w literaturze indyjskiej jako dziewięciu Nandów. Według puran Mahapadma Nanda został władcą w 403 r. p.n.e., a jego potom- kowie sprawowali władzę do 323 r. p.n.e. Zgadza się to z opartą na innych źródłach datą początku panowania Ćandragupty Maurii. Inne źródła, w tym tradycja dźinijską, podają, że założyciel nowej dynasti był synem golibrody i kurtyzany. Mahawamsa utrzymuje, że Nandowie byli nieznanego pochodzenia. Niemal nie ulega wątpli- wości, że nowa dynastia wywodziła się z niższych warstw społe- czeństwa, przełamując tym samym monopol kszatrjów. Nie wydaje się jednak, by pociągnęło to za sobą wzmocnienie pozycji braminów. W każdym razie królewska parantela wywiedziona w puranach, mimo uznania Nandów za niemoralnych (adharmika), była posunię- ciem łączącym interesy władzy i interesy braminów. 61 Nandowie byli wyznawcami dźinizmu. Z tej zapewne racji bramini rozpowszechniali wersje o ich niskim pochodzeniu. Władza Nandów rozciągała się przez jakiś czas również na teren Kalingi, a może także znaczną część Dekanu. Ostatni z władców, Dhana, zasłynął z bogactwa, jego rządy musiały przypaść w okresie inwazji Aleksandra Wielkiego (327 — 325). Z informacji autorów greckich wynika, że jego posiadłości sięgały Pendżabu. Państwo Nandów było pierwszym organizmem o prawdziwie szerokim zasięgu. Można uznać za znamienne, że przyszłe imperium na gruzach kszatryjskich kró- lestw i republik zbudowała dynastia wywodząca się z śudrów. KONTAKTY Z PERSJĄ ZA ACHEMENIDÓW Bardzo dawne kontakty ziem indyjskich z Iranem ożywiły się w okresie powstania imperium perskiego pod władzą dynastii Ache- menidów. Cyrus podporządkował sobie ziemie na zachód od Indusu, jego syn Kambizes posunął się dalej. Dopiero Dariusz I (522—486) opanował całkowicie dolinę Indusu. Musiało to nastąpić ok. 518 r. Z relacji Herodota można się nawet domyślać, że podlegały mu Sind i znaczna część Pendżabu. Tereny te tworzyły dwudziestą satrapię i miały przynosić władcy dochód większy niż inne jego posiadłości. Ten stan rzeczy utrzymywał się także za rządów Kserksesa (486 — 465). Stąd oddziały Indusów w armii perskiej atakujące Grecję i pierwsze informacje o ich uzbrojeniu. Mimo osłabienia imperium zwierzchność perska utrzymywała się aż do czasów Aleksandra Wielkiego. O oddziałach indyjskich w armii Dariusza III wspolmina relacja o bitwie pod Arbela w 331 r. Dwa stulecia wpływów perskich nad Indusem odegrały istotną rolę w dalszych losach Indii. Po pierwsze, należy dostrzec wpływ perski na wspomniane odrębności rozwoju społecznego w tym re- gionie. Po drugie, imperium perskie stało się modelem dla poczynań Mauriów. Kontakty handlowe obu krajów musiały być ożywione, co poświadczają liczne znaleziska monet perskich, złotych darik i srebrnych sigloi (szekli). W rejonie północno-zachodnim domino- wało wtedy pismo kharoszti, będące adaptacją aramejskiego i pisane z prawa na lewo. Na ziemiach nad Gangesem używano pisma brahmi o pochodzeniu dotąd nie ustalonym. KAMPANIA INDYJSKA ALEKSANDRA WIELKIEGO Po dokonaniu podboju imperium perskiego oddziały Aleksandra weszły do doliny Kabulu. Był to rok 329 — 328, założono Aleksandrię Arachoton na miejscu dzisiejszego Karidaharu i drugą u stóp 62 Hindukuszu (Ghazni). W 327 r. po przekroczeniu Hindukuszu Alek- sander podporządkował sobie plemiona mieszkające nad rzekami Swat i Bidżaur (Bejaur). Motywy skłaniające go do próby podboju perskich posiadłości w Indiach są łatwe do odgadnięcia. Wszyscy autorzy greccy zachłystują się bogactwem tej krainy. Na przełomie 327 i 326 r. wojska Aleksandra przeszły Przełęcz Chajberską, a na- stępnie przygotowały most przez Indus. Znacznym ułatwieniem stało się uznanie zwierzchności Aleksandra przez Ambhiego, władcę Takszaśili, państwa leżącego między Indusem i Dżelamem. Czując się zagrożony ekspansją sąsiadów, przede wszystkim Paurawów i Abhirów, zwrócił się on o pomoc do Aleksandra. Aleksander zjawił się w Takszaśili w 326 r., zgotowano mu gorące przyjęcie i wymieniono bogate.dary. Za rzeką Dżelam znajdowało się pań- stwo Paurawa. nazywane przez Greków Porus. a także Malawa i Kszudraka w południowym Pendżabie. Państwa te stawiły Aleksan- drowi silny opór. Armia Aleksandra liczyła 25 do 30 tys. ludzi, siły Porusa oce- niano na dwa razy więcej. Aleksandrowi udało się zwieść prze- ciwnika, burzliwą nocą przekroczył rzekę Dżelam powyżej obozu Porusa i zadał mu druzgocącą klęskę. Mimo to, jak stwierdzają relacje greckie, zwycięzca uszanował dumę indyjskiego władcy, po- zostawiając mu jego królestwo. Nie był to gest rycerskC lecz ra- chuba polityczna. W innej okoliczności Aleksander nie wahał się złamać umowy i napaść na wychodzący z kapitulującej twierdzy oddział kszatrjów. Kszatrjowie tamtejsi byli zawodowymi wojakami najmującymi się na służbę władcom. Wycofując się Aleksander po- zostawił Porusowi jako wicekrólowi wszystkie podbite tereny aż do rzeki Beas. Jesienią 326 r. Aleksander zarządził odwrót. Po dłuż- szym pobycie w delcie Indusu wojska jego wyruszyły jesienią 325 i w początku następnego roku drogą lądową i morską w kierunku Gedrosji. Niezależnie od uznania władzy Paurawów Aleksander zorganizo- wał w dolinie Indusu trzy satrapie. Jego śmierć w 323 r. prze- szkodziła ukształtowaniu prowincji ściśle związanej z całym imperium. Pozostawieni dowódcy nie stanęli na wysokości zadania, doszło do walk i w parę lat po śmierci Aleksandra po zwierzchności greckiej nad Indusem nie zostało nawet śladu. Działania Aleksandra w dolinie Indusu mimo krótkiego trwania i niezbyt szerokiego zasięgu wywarły jednak pewien wpływ na dalsze losy tego kraju. Wszystkie wyda- rzenia, wydawać by się mogło, uszły uwagi Indusów, nie zostały zanotowane. Ale też w Indiach nie pamiętano o ważniejszych i własnych postaciach czy wydarzeniach. Sukcesy militarne Greków wykazały słabość doktryny wojskowej ówczesnych państw indyjskich. 63 Nie wpłynęło to jednak na zmianę sposobu wojowania w Indiach. Rozbicie szeregu państw, tak królestw, jak i republik, mogło stać się korzystną okolicznością dla procesu jednoczenia ziem indyjskich przez Ćandraguptę Maurię. USTRÓJ PAŃSTWA Organizmy z silniejszą władzą królewską zaczęły się formować na Wschodzie. W zachodniej części Indii nad Indusem władza ciągle jeszcze spoczywała w rękach dowódcy wojskowego i rady plemienia. Wiąże się to między innymi z dominacją braminów na Zachodzie, a bardziej otwartym na wpływy zewnętrzne społeczeń- stwem na Wschodzie. Także w Madhjadeśa nad górnym Gangesem władza nie była tak silna. Ciągle jeszcze dużym znaczeniem cieszyła się sabha, organizm, który w różnych krajach przedstawiał się rozmaicie. Nowy charakter władzy królewskiej, administracji państwowej i doktryny władzy obserwowany na Wschodzie należy wiązać ze zmianami zachodzącymi w obrębie społeczeństwa rolniczego. Do- szło w nim do zróżnicowania funkcji i stanu posiadania. Dało to w efekcie z jednej strony wielki ruch religijny przeciwstawia- jący się braminizmowi, z drugiej ideę absolutnej władzy monar- szej. Zdaniem Kosambiego istniała bezpośrednia zależność nowych doktryn religijnych i koncentracji władzy. W miarę komplikowa- nia się społeczeństwa obowiązek obrony ludu przeobraził się w potrzebę silnej władzy chroniącej interesy grup uprzywilejo- wanych. W nowych państwach formowała się warstwa admini- stratorów i wyższych urzędników (mahamatra). Zajmowali się oni zwłaszcza zbieraniem należnej władcy części produkcji. Również w wymiarze sprawiedliwości coraz większe znaczenie zyskiwali sę- dziwie (wjawaharika). Złożonej organizacji finansowej dowodzą nie tylko powiększające się obszary, ale i coraz kosztowniejsze wojny. Znano dawny podatek bali, rodzaj pogłównego od wszystkich ludzi wolnych. Innym źródłem dochodu była bhaga, część ziarna pobierana na potrzeby króla. W teorii miała to być szósta część, stąd władcę nieraz nazywano shadbhagin — otrzymujący szóstą część. Wyżsi urzędnicy podatkowi (bhagadugha) podporządkowywali sobie naczelników wiosek, składa- jąc na nich rozkład podatków (stąd nazwa gramabhodżaka). Istniały podatki specjalne, np. z okazji narodzin dziedzica tronu, opłaty na rzecz skarbu świadczyli także kupcy. Do króla należały wszystkie lasy oraz ziemie pozostawione bez właściciela, władcy należały się także świadczenia w robociźnie. 64 REPUBLIKI Od najwcześniejszych epok istniały w Indiach różne formy władzy niemonarchicznej. Republiki były pochodzenia klanowego, np. Sakjowie z Kapilawastu liczyli około 80 tys. rodzin, czyli ogółem ok. pół miliona mieszkańców. Mieszkali przede wszystkim na wsi i w małych miastach na północnej granicy Hindustanu. Zgromadzenie zbierało się pod drzewem i starało się uzyskać jednomyślność w drodze dyskusji. Władzę wykonawczą oddawa- no naczelnikowi czy radży, którego wybierano na nie znany nam okres (nazywano go radian, ganaradżan, samgha mukhja). Wybór był, zdaje się, ograniczony do pewnego kręgu osób. Późniejsza tradycja przypisuje republikom istnienie szeregu urzędów, ale nie można tym przekazom zbytnio ufać. Mieli więc być: najwyższy urzędnik rozstrzygający spory (winiśćaja rnahamatra), sędzia (wjawa- harika), urzędnik od zbiorów praw (sutmdhara), przedstawiciel ośmiu klanów (us:takuliku), wódz (senapati) oraz urzędnik, który zastępo- wał władzę (uparadian). Bardzo popularną formą sprawowania władzy w państwach plemiennych był dualizm sabha — samiti. Sabha stanowiła rodzaj rady możnych, samiti to dawniejsze zgromadzenie członków plemienia (niś). Nie wszystkie organizmy przeszły w mo- narchie, na obszarze północno-wschodnim utrzymały się organizmy przystosowujące dawne formy do nowych warunków społecznych. Mogło to nastąpić w ten sposób, że oligarchiczne republiki przesunęły się najpierw na wschód i przetrwały na gorszych terenach do cza- sów Buddy. Równocześnie zauważono, że gdy władza królewska słabła, organizmy te potrafiły się odradzać, co wystąpiło na terenie Pendżabu. Uważa się, że nie ma dowodów na to, że gana wspominana w wedach oznacza republikę, podobnie jak widatha zgromadzenie ludowe. Taka jest w każdym razie opinia J. P. Sharmy, który uważa gana za zebranie lub gromadę, a widatha za rodzaj lokalnego synodu odpowiedzialnego przede wszystkim za ceremonie. Sangha i gana w czasach późniejszych stosowały się do organizacji reli- gijnych i trudno z tego faktu wyciągać wnioski o charakterze pierwowzorów. Wszystko, co wiadomo o owych najstarszych organizmach re- publikańskich, jest nadzwyczaj niepewne i raczej podświadomie przy- pisuje się im charakter oligarchiczny. Nieco więcej wiadomo o sytuacji w okresie od VII do IV w., kiedy na terenach północno-wschod- nich istniała konfederacja Wadźdźiich (Wrydźich) obejmująca osiem republik, takich jak Liććhawi, Mallowie, Sakjowie, Kolijowie, Wide- howie, Najowie, Morijowie i inni. Ośrodkiem konfederacji miała 65 być Wesala. Sharma zaprzecza istnieniu tego typu organizacji, do- puszczając możliwość luźnej ligi bez ograniczenia liczby uczestni- ków. Zdaniem R. Thapar konfederacja Wridźich istniała równolegle z samodzielnymi republikami plemiennymi Śakjów czy Mallów. Niechęć braminów do rządów republikańskich sugeruje nieorto- doksyjny charakter tych organizmów. Nie musiało to jednak być zerwanie z ortodksją braminów, ale raczej kontynuacja znacznie starszej tradycji, niechęć w podporządkowywaniu się dominacji bra- mińskiej. W republikach nie celebrowano rytuałów wedyjskich i nie szanowano braminów — oto podstawowe zarzuty ze strony bra- minów. W miarę jak związki lojalności wewnątrzplemiennej zastępowały zależności między warnami i kastami, dawny ustrój ustępował monarchii. W tym sensie tradycyjne republiki poza szczególnymi okolicznościami były skazane na zagładę. Utrzymały się dłużej na terenach gorszych, mniej atrakcyjnych, gdzie ewolucja społeczeństwa odbywała się wolniej. Dalszym elementem osłabiającym ustrój re- publikański w konfrontacji z monarchiami były problemy komuni- kacyjne i spory wewnętrzne. Właśnie z ustroju społeczeństw repu- blikańskich zaczerpnął Budda szereg elementów, np. zwyczaj dyskusji i głosowania. Republiki najpewniej reprezentowały interesy kszatrjów nie chcących się pogodzić z supremacją braminów. Tutaj urodzili się i zaczęli działalność obaj wielcy reformatorzy, Budda i Mahawira, w których nauce było równie wiele doświadczeń z ich własnego społeczeństwa, jak i opozycji wobec narastających tendencji. Trudno może mówić o totalnym tryumfie buddyzmu, ale braminizm został jakby pohamowany. Wydaje się prawdopodobne, że buddyzm i dźi- nizm były nową propozycją ideologiczną wobec nieuchronnie zacho- dzących przemian społecznych. Systemy „republikańskie" ustąpiły scentralizowanym monarchiom, ponieważ zostały osłabione od wewnątrz przez przeobrażenia w społeczeństwie. Uformowała się jednak nowa sytuacja, w której wiele idei republikańskich zostało utrzymanych. Postawy i praktyki charakterystyczne dla republik objawiały się przez czas bardzo długi zwłaszcza w okresach osła- bienia władzy królewskiej. ORGANIZACJA SPOŁECZNA Proces formowania się monarchii i ich ekspansja w VII —IV w. p.n.e. sygnalizują istotne przemiany społeczne. Silniejsza i spraw- niejsza władza obejmująca szersze tereny była potrzebna nowym warstwom, które uformowały się na miejscu klanów i plemion. Nową grupą społeczną byli przede wszystkim wolni samodzielni 66 rolnicy uprawiający ziemię (gahapati, kutumbika), której byli właści- cielami bądź posiadaczami. Z chwilą pojawienia się tej grupy można uznać za zakończony proces przechodzenia od życia wędrownego do osiadłego, od hodowli do rolnictwa, od życia plemiennego do społeczeństwa. Powstanie państwa stworzyło dodatkową okoliczność sprzyjającą różnicowaniu się zamożności ludzi wyrażanej obecnie nie za pomocą bydła. Różnicowanie się społeczeństwa czyniło władcę i aparat władzy elementem użytecznym i koniecznym dla ochrony grup uprzywilejowanych. Proces przeobrażania się społeczeństwa nie jest nam znany, wydaje się jednak, że wiemy, do czego doprowa- dził. Odtwarzając drogę, jaką Indie przeszły od plemienia do zbioro- wości segmentowej, nie potrafimy się obyć bez rozważenia problemu wspólnoty wioskowej. Badanie wspólnot wioskowych jest trudne i trzeba lojalnie przyznać, że bardzo wielu badaczy kwestionuje ich istnienie, czy może tylko nie dostrzega problemu. Przede wszystkim dane źródłowe są niejasne i przeważnie późniejsze. Tak więc istnienie wspólnot wioskowych jest oczywis"te dla tych, którzy koncepcję rozwoju społe- czeństwa oparli na analizie marksistowskiej, a zwłaszcza na koncepcji formacji. Bardzo wielu, jeżeli nie większość badaczy, nie usiłuje nawet badać Indii pod takim kątem i w związku z tym wspól- noty wioskowe wydają się im zbędną komplikacją. Nie sądzę, by można udowodnić istnienie takich wspólnot w cza- sach najstarszych, nie ma też dość danych przemawiających prze- ciwko ich występowaniu w tym okresie. Sądzę jednak, że powstanie wspólnot było etapem koniecznym do ukształtowania się społeczeń- stwa indyjskiego w jego formie znanej z epoki klasycznej. Można to ująć w ten sposób, że w ramach wspólnot rodowych charakte- rystycznych dla społeczeństwa przedklasowego uformowały się wspól- noty wioskowe jako odpowiednie dla układu klasowego. To prze- chodzenie trzeba oczywiście traktować jako długi proces, w którym dawny typ wspólnot bynajmniej nie uległ zagładzie. Słabością tego rozumowania jest przyjęcie klas jako jedynych i podstawowych grup społecznych. Wydaje się, że w społeczeństwie indyjskim epok naj- starszych stosunki klasowe nie były najważniejsze. Społeczeństwo Indii klasycznych opierało się na stosunkach kastowych, a domi- nująca zasada segmentowości w znacznej mierze ograniczała możli- wość konfliktu klasowego. Sam fakt oparcia społeczeństwa indyj- skiego na innych zasadach niż europejskie, każe ostrożnie wyciągać wnioski z faktu pojawiania się różnic klasowych. Koncepcja wspólnot wioskowych jest nader przydatna do wyjaśnienia, czemu zróżnico- wanie społeczne nie doprowadziło w całych Indiach do uformowania się społeczeństwa klasowego analogicznego do znanego z Europy. 67 Teza o występowaniu wspólnot wioskowych opiera się przede wszyst- kim na pojawieniu się nowego pojęcia grama i określaniu pozycji jednostki przez odniesienie do niej. Wspólnoty wioskowe były różne, jak rozmaita była ich geneza. Najtrudniej wyjaśnić sposób przeobrażenia wspólnoty rodowej w wioskowa. Łatwiej wyobrazić sobie ten proces w warunkach zakładania nowej osady. Karczowanie lasu i organizacja uprawy roli sprzyjały formowaniu się nowego typu więzów. Wszystko, co nie- użyteczne wkoło wiosek, > uchodziło za własność królewską. Nowa osada założona przez władcę składała się z ludzi nie związanych pokrewieństwem. Istotne są tu dwa czynniki: po,pierwsze, potrzeba kooperacji, po drugie, oddzielenie własności od posiadania. Zasad- nicza cechą wspólnot wioskowych było utrwalenie się wspólnego prawa własności ziemi. Wspólna własność ziemi nie da się udowod- nić, jest to jednak hipoteza prawdopodobna. Hipoteza ta opiera się na założeniu, że zawsze przed występowaniem własności pry- watnej mamy do czynienia z własnością wspólną. Wielu jednak badaczy opierając się na tym prawdopodobieństwie dowodzi następnie występowania w Indiach własności prywatnej. Traktowanie ziemi jako własności wspólnej wiązało się ściśle z rolą hodowli. Podstawą bogactwa i znaczenia było bydło, ziemię natomiast traktowano w sposób utylitarny. Wspólnie troszczono się o jej uprawę, wspólnie korzystano z plonu. Przesuwanie się punktu ciężkości na uprawę roli doprowadziło do istotnej zmiany. Ziemia pozostała wspólną własnością wszystkich mieszkańców wioski, któ- rych można teraz uważać za członków wspólnoty wioskowej. Łączyły ich bowiem bardziej wspólne prawa do ziemi niż więzy krwi. Nie oznacza to oczywiście wspólnoty, byli obecnie wolnymi rolnikami (kar.siaka). którzy posiadali działki ziemi w sposób indywidualny. Tak to rozumie Kosambi, autorzy Driewniej Indii, opierając się na tym samym fragmencie Arthaśastry, widzą w nich najemników. Ziemie orne dzieliły się na parcele posiadane przez głowy rodzin (gryhapati). W tych ramach formowała się następnie własność pry- watna jako następstwo zróżnicowania majątkowego. Już wtedy spo- tykano większe posiadłości w rękach braminów, uprawą zajmowali się najemnicy. Według Baudhajany (V w. p.n.e.) 6 niwarlana ziemi zapewniało utrzymanie rodziny. Był to zapewne średni rozmiar posiadłości rolnej. Panini (bardzo dyskusyjne datowanie między VII a IV w. p.n.e.) wspomina o regularnych pomiarach ziemi prowadzonych przez spe- cjalnych urzędników. Ich celem było ściąganie opłat, zapewne od '/,, do '/i: plonów. Opłaty wnoszono bezpośrednio do skarbu, nie po- wstała warstwa pośredników między rolnikami a władcą. W dalszym 68 ciągu nie znane swobodnego dysponowania ziemią, poczucie wspól- noty było nadal bardzo silne. Proces kształtowania się indywidualnie posiadanych działek ziemi jest znany z relacji o wiele późniejszych i materiałów etnograficznych, nie wiadomo, czy można te informacje ekstrapolować. Jest pewne, że musiała istnieć ścisła zależność między formowaniem się większych państw a procesem kształtowania się wspólnot rolnych. Oznacza to zarazem niewątpliwy awans śudrów i ewolucję warny wajśjów. Dla wymiany nadwyżek rolnych i sprosta- nia ciężarom nakładanym przez władzę posiadacze działek musieli zerwać z dawnym życiem klanowym. Czym była wspólnota wioskowa w VII —IV w. p.n.e.? Sumą indy- widualnych uprawnień posiadaczy ziemi czy odwrotnie prawem do posiadania wynikającym z udziału we własności wspólnej? Sądzę, że to drugi& rozwiązanie należy uznać za bardziej prawdopodobne, na- tomiast pierwsze mogło się pojawić w czasach późniejszych. Istnienie wspólnot wioskowych jest uprawdopodobnione przez niektóre aspekty porządku kastowego, który najprawdopodobniej musiał się rozwiązać właśnie w warunkach wspólnoty. Uzasadnie- niem istnienia wspólnot nie była potrzeba pracy zespołowej czy wygoda aparatu podatkowego nowych państw. Karczowanie, irygacje i sama uprawa ryżu narzucały wspólne działanie, a nawet komasację gruntów na pewnym etapie prac polowych. Były to jednak czynniki dodatkowe, które później ułatwiały trwanie. wspólnot rozbijanych przez własność prywatną i stosunki rynkowe. Istotne znaczenie dla .formowania się charakteru wspólnot indyjskich miał wewnątrz- wioskowy podział pracy. Sięgał on z całą pewnością odległej prze- szłości, gdy społeczeństwo formowało się z bardzo odmiennych grup etnicznych. Obowiązek i prawo do wzajemnych świadczeń w obrębie wioski to zasadnicza cecha przyszłego porządku kastowego. Wywodzi się ona ze wspólnego władania, czy jednak tylko? Podział funkcji podobnie jak wspólna praca to najprawdopodob- niej następstwo konieczności. Uprawiający ziemię zostali uznani za śudrów, sługi wszystkich, aczkolwiek nie oni należali do wszystkich, lecz tylko ziemia. Wajśjowie, posiadacze stad bydła i pasterze, ko- rzystali z pracy i z plonów, dysponowali siłą pociągową niezbędną do uprawy. Stając się posiadaczami działki ziemi musieli pod- ciągać wzwyż status śudrów. Różnica między wajśjami a śudrami stawała się wyraźniej różnicą majątkową. Śudra posiadacz ziemi, czy nawet rolnik, nie mógł więc bez zachwiania równowagi stosunków między warnami zajmować się świadczeniem rozmaitych usług na rzecz wszystkich zamieszkujących wioskę. Świadczenia i obowiązki w ramach wspólnoty to nie tylko następstwo wspólnego prawa do ziemi, ale także przymusu pozaekonomicznego dżati wyższych (do- 69 minujących) wobec niższych i nieczystych. Tak to wygląda z perspek- tywy późniejszej o kilka stuleci. Dlaczego ewolucja społeczeństwa poszła tą drogą? Na takie py- tania zwykle nie można znaleźć wyczerpującej odpowiedzi. Ponieważ jednak takie pytania musimy sobie zadawać, chcę wskazać na choćby jeden element o istotnym znaczeniu. W moim przekonaniu był nim niedostatek rąk do pracy. Potrzebowano nowych ziem i ludzi do karczowania i uprawy w stopniu większym, niżby to wynikało z przyrostu ludności. Żyjące w lasach społeczności zbieraczy nie odczuwały na ogół pokusy osiadania i niechętnie brały się do pracy. Wręcz przeciwnie, dla ludności osiadłej tryb życia zbieraczy zacho- wał szereg atrakcji. Istniały rozległe wolne przestrzenie pozwalające plemionom usuwać się z bezpośredniego zasięgu powstającej cywili- zacji rolniczej. Brak rąk do pracy może powodować rozmaite efekty. W Indiach ze względu na charakter upraw i pod wpływem sposobu myślenia rozwinął się system usług. Była w nim potrzeba kooperacji i przymus służenia, ale nie wynikała z niego zależność osobista. Trudności ze znalezieniem rąk do pracy nie owocowały w Indiach ani niewol- nictwem, ani poddaństwem. Nie znaczy to, rzecz prosta, by oba zjawiska nie występowały w różnych miejscach i w różnym czasie. Wybrane rozwiązanie załatwiało ten sam problem w sposób dostoso- wany do lokalnych warunków. Dla jego funkcjonowania i przez jego działanie musiał się ukształtować nowy porządek społeczny nazywany porządkiem kastowym. Proces ten jednak staje się uchwytny dopiero w późniejszych czasach. W Indiach VII - IV w. p.n.e. nadal występowali niewolnicy i można było utracić wolność osobistą. W większości wypadków dasja i śudra nie mogą być uważani za niewolników. Zwolennikom tezy o pod- stawowym znaczeniu niewolników w ówczesnym procesie produkcyj- nym trzeba by zadać pytanie, po co w takim razie i w jaki sposób uformował się system kastowy? Oparcie produkcji rolnej na pracy niewolniczej nie było możliwe ze względu na brak ludzi, których by można uczynić niewolnikami. Wojna w Indiach już wtedy musiała mieć charakter starć ograni- czonych do warny kszatrjów. W każdym razie proces ten był chyba znacznie zaawansowany. Brano jeńców, ale nie w dostatecznej liczbie. Chcąc ich spożytkować produkcyjnie należało powierzać im karczunek i organizację rolnictwa. Tu status jeńców musiał ulegać poprawie na podobnej zasadzie jak np. we wczesnej Słowiańszczyźnie. Dookoła było zbyt wiele ziemi nie zasiedlonej, umożliwiającej pro- wadzenie życia myśliwsko-zbierackiego, by można utrzymać ludzi w kondycji niewolnika. 70 Istnieje dostateczna liczba danych wskazujących na znaczną jeszcze łatwość powracania do zbieracko-myśliwskiego trybu życia. Czyn- nikiem dodatkowym mogła też być trwająca jeszcze rywalizacja kszatrjów i braminów, utrudniająca obu warnom przekształcenie się w warstwę wielkich posiadaczy. I jedni, i drudzy mogli mieć i mieli własność, ale porządek warnowy uniemożliwiał im poświecenie się działalności produkcyjnej bez spadnięcia do poziomu wajśjów. Posia- danie niewolników było więc jeszcze jedną formą zbytku i bogactwa, oznaką wyższości, ale oderwaną od produkcji, jako że warny wyższe od produkcji się separowały. Niewolnicy pełnili funkcje służebne i nie ma znaczenia, jaki był charakter tych posług. Formacja niewolnicza zakłada, że czynności produkcyjne o podstawowym znaczeniu są w za- sadzie wykonywane przez niewolników. Czegoś takiego w Indiach nie dowiedziono. Osobiście nie wydaje mi się to potrzebne, brak niewol- nictwa czy innej formacji ze schematu marksowskiego nie znaczy wcale, że teoria formacji jest w Indiach nieprzydatna. Marks budując swoją teorię oparł się na dostępnym materiale europejskim, wyko- rzystując azjatycki, o ile to było wtedy możliwe. Wiadomo też, że nawet to co mógł wiedzieć o Indiach, wywołało w nim wiele wąt- pliwości. Nigdzie też nie zostało powiedziane, że formacje wszędzie muszą objawiać się w tej samej formie co w Europie. W okresie poprzedzającym działalność Buddy i później zaryso- wała się wyraźna różnica między zachodnią i wschodnią częścią Indii Północnych. Proces dostosowywania się Ariów przebiegał odmiennie, zgodnie z zasadniczą różnicą w warunkach. Na krańcu północno-zachodnim, gdzie było chłodniej i trudno było się utrzymać ze zbieractwa, podział na Ariów i Dasjów oznaczał podział na wolnych i niewolnych. Na zachód od Indusu konieczność produkcji żywności wpływała na tworzenie struktur klasowych być może zbli- żonych do klasycznego niewolnictwa. Na Wschodzie w oparciu o zróżnicowane zajęcie kształtował się przyszły porządek kastowy. Ta teza Kosambiego jest równie trudna do udowodnienia, jak i do obalenia. Ważne wydaje się jednak zestawienie istotnych odmienności dwu społeczności uważających się za ortodoksyjne społecznie i aryjskie kulturowo. Oczywiście określenie wschodnie Indie jest mało dokładne, bo między Gangesem i Himalajami istniało wiele różnych społecz- ności. Pisma buddyjskie relacjonujące życie Gautamy Buddy dostar- czają ogromnego bogactwa obserwacji na temat życia społeczeństwa na przełomie VI i V w. p.n.e. Tak więc w plemieniu Śakjów nie było braminów, podziału ha warny i nie przestrzegano rytuałów wedyjskich. Członkowie plemienia byli jednocześnie rolnikami i wo- jownikami, jako ci ostatni byli uważani za kszatrjów. Zajęcia rol- nicze nie obniżały w niczym ich statusu. 71 Bramini i kszatrjowie znad Gangesu wędrowali po wiedzę na pół- nocny zachód, wspomnianą już uttarapathą. Tam właśnie można było poznać właściwy sposób odprawiania ofiar rytualnych, nauczyć się re- cytacji mantr i poprawnego sanskrytu. obyczajów czy sztuki lekarskiej. Mieszkańcy Wschodu używali bardzo uproszczonego języka, który Ariom z okolic Takszaśili musiał się wydawać barbarzyński. Przy- puszczalnie właśnie na Wschodzie język przejął najwięcej elementów tubylczych. Mimo to przybysze stamtąd byli bez trudności przyjmo- wani na uczniów. Nie przeszkadzała temu odmienność koloru skóry. Wyższe klasy na terenach na zachód od Indusu zachowały jasną kar- nację, bramini ze Wschodu byli ciemnoskórzy. Uznawano jednak tych ostatnich za duchowych synów rodzin zachodnich, ponieważ nie istniały bariery rasowe (kolor skóry) czy kastowe. Na Wschodzie dochodziło do mniej lub bardziej oficjalnych związków z członkami plemion, np. z Nagami, szokował natomiast brak zróżnicowania zajęciowego wśród wyższych warn na Zachodzie. Na zachód od Indusu w obrębie jednej rodziny bramińskiej można było spotkać rolnika, wojownika, a nawet golarza. Także pozycja kobiety była na tych ziemiach daleko swo- bodniejsza, a obyczaje wydawały się przybyszom nader szokujące. Tak np. na Wschodzie uformował się obyczaj posagu, gdy na zachodnim krańcu kupno żony i szereg obyczajów w stylu porywania żon. Na Zachodzie4 żona wojownika wstępowała na stos ofiarny, obyczaj ten pojawił się nad Gangesem najwcześniej około VI w. n.e. Nie wiado- mo dokładnie, jak przebiegał proces zbliżenia obu środowisk, z pew- nością można dopuścić, że dla wielu ludzi z niższych warn wędrówka na północny zachód i nauka u tamtejszych braminów była po powro- cie odskocznią do warny braminów. Ożywienie ruchu handlowego na trasie uttarapathy miało kolosalne znaczenie podobnie jak wspomnia- ny już szlak na południe (dakszinapatha). Odwiedzanie się sprzyjało przekazywaniu idei, mieszaniu obyczajów. Indie u progu omawianej epoki stanowiły zbiorowisko luźno związanych plemion. Czynnikiem decydującym o jego przekształceniu w miarę jednolitą społeczność nie był ani rytuał, ani język, lecz przede wszystkim zespół wspólnych potrzeb zaspokajanych w drodze wymiany. Stwierdzenie tego faktu ma — jak sądzę — ogromne zna- czenie, uwalnia nas od nadmiernie mechanicznego traktowania za- leżności między ludźmi i środowiskiem. Lokalne różnice w cha- rakterze wyzwania rzucanego człowiekowi przez środowisko były bardzo duże. W omawianej epoce przymus kontaktu i wymiany doświadczeń stał się czynnikiem decydującym o kształcie społeczeń- stwa. Tworzące się społeczeństwo musiało wypracować formy gwa- rantujące swoista tolerancję. Ideologiczne podbudowanie tego dzieła zostało sformułowane wcześniej w trakcie przenikania się odrębnych 72 elementów etnicznych i różnych tradycji. Nowy system społeczny stanowił odpowiedź na nowe wymagania stawiane przez środowisko w warunkach rozwiniętej produkcji rolnej i wymiany. Buddyzm był w stanie zadowolić potrzeby społeczne na poziomie osiągniętym między VI a IV stuleciem. Potem jednak w miarę komplikowania się sposobu wytwarzania nowa religia musiała podlegać przekształ- ceniom, aż wreszcie znalazła się w konflikcie z nowym sposobem organizowania się społeczeństwa. Buddyzm był reakcją przeciwstawiającą się starym zasadom zróż- nicowania społeczeństwa. Przegrody między warnami nie były jednak tak wyraźne, jak to usiłowały przedstawić późniejsze traktaty praw- nicze. Trudno uzasadnić nierówność między ludźmi, głosząc jedno- cześnie, że cały świat jest emanacją brahmana. Podziały tłumaczono więc następstwami czynów ludzkich. Istniały już przesłanki teorii nie- czystości i szereg czynności lub sytuacji traktowano jako zanieczysz- czające. Nie wygląda jednak na to, by zasady te miały już wtedy realną moc obowiązującą. W tekstach buddyjskich spotyka się wy- łącznie cztery warny oraz rozmaite plemiona uważane za niewolne i nieczyste. Znacznie później ukształtowała się popularna wersja wy- wodząca dżati z nielegalnych małżeństw między osobami z różnych warn. Teksty pochodzące od autorów greckich sugerują, że na po- dobne małżeństwa patrzono bardzo niechętnie, nie zezwalano też na wykonywanie dwu zajęć. To drugie, o czym będzie mowa, nie doty- czyło warn, lecz grup zawodowych, które tylko przez nieporozumienie można uważać za dżati. Co do pierwszej kwestii samo istnienie zakazu wskazuje na trwanie praktyki. Wiadomo też, że posiadając odpo- wiednie bogactwo można było zyskać żonę nawet z wyższej warny. Przechodzenie z warny do warny jak i małżeństwa między oso- bami z różnych warn były wtedy czymś stosunkowo częstym. O przynależności do warny decydował charakter człowieka i funkcja spełniana w społeczeństwie. W miarę komplikowania się życia zbio- rowego cztery warny przestawały wystarczać, ale o dżati nie można jeszcze mówić. Bramini zajmowali się rolnictwem, handlem, ciesiołką, pilnowaniem stad lub prowadzeniem karawan. Kszatrjowie uprawiali rolę. W późniejszych tekstach znajdą się przepisy zezwalające człon- kom warn wyższych na zmianę zajęcia w okresie wyjątkowych trudności. W tym czasie musiało to być zjawiskiem zwyczajnym. ROLNICTWO. RZEMIOSŁO, HANDEL Rolnicy w tym okresie uprawiali przede wszystkim ryż, żyto i pszenicę, fasolę i inne strączkowe, sezam, trzcinę cukrową, bawełnę, mango i inne. Żelazny pług ułatwiał pracę na cięższych i lepszych 73 glebach. Panini informuje o dwukrotnym i trzykrotnym oraniu pól oraz podziale ich stosownie do upraw. Musiał się dokonać znaczny postęp w technice uprawy i zwiększenie plonów. Rozwój rolnictwa wiązał się najściślej z przemianami w ho- dowli. Pod wpływem rosnącego zapotrzebowania na siłę pociągową w rolnictwie rozwijały się i zyskiwały popularność buddyjskie idee o niezabijaniu żywych stworzeń. Coraz częściej pojawiał się motyw ochrony bydła jako źródła pomyślności. W każdym razie ofiary ze zwierząt, tak pupularne w czasach wedyjskich. zaczynają schodzić na plan dalszy. Bydło posiadano indywidualnie, ale pastwiska na łąkach czy w lasach należały do wszystkich mieszkańców wioski. Wśród osiągnięć technicznych na plan pierwszy należy wysunąć udoskonalenie technologii wytopu i obróbki żelaza. Większość świa- dectw skłania do przypuszczenia, że znano już użyteczność miechów. Pośrednim potwierdzeniem tego faktu jest wprowadzenie do uprawy rozmaitych gatunków ryżu (sali) oraz trzciny cukrowej. Wymagało to głębszej orki, a więc także ostrzenia pługów, do czego użycie miechów było niezbędne. O indyjskich strzałach z żelaznymi grotami pisał Herodot, Ktesias wychwalał jakość indyjskich mieczy. Można przypuszczać, że wyroby żelazne już wtedy stanowiły ważny artykuł handlu. Z całą pewnością rosnące wykorzystanie żalaza spowodowało zmiany w krajobrazie (wycinanie lasów) i umożliwiło znaczny rozwój całej gospodarki. Z żelaza wyrabiano nie tylko broń, ale też noże i gwoździe. Zakres cywilizacji żelaza sięgał, zdaniem archeologów, do Udźdźainu, Prakaszu, Bahalu i rzeki Tapti. Już w tekstach z V w. p.n.e. znajdujemy wzmianki o tkaninach bawełnianych z Pendżabu. W domach wiejskich przerabiano wełnę, konopie i len, centrum wytwórczości bawełnianej i jedwabnej stanowiło Kasi. Choć większość ludności mieszkała w wioskach, musiały istnieć ośrodki miejskie, w których działali rzemieślnicy i kupcy. Według niektórych autorów liczba tych ośrodków dosięgała sześćdziesięciu. Teksty buddyjskie wspominają takie miasta, jak Radżagriha, Śrawasti, Saketa, Kauśambi, Benares, Ćampa, Pataliputra. Na pół- nocno-zachodnim krańcu Indii głównym ośrodkiem wymiany były miasta Puszkarawati (Ćarsadda) i Takszaśila. W miastach mieściły się siedziby władców. Brahmany i sutry wskazują, że były to skromne drewniane budowle, w tekstach budyjskich mowa jest o kamiennych pałacach. Władcy mieli liczne armie, dla których potrzeba było dużo uzbrojenia. Piesi walczyli dzidami i dwuręcznymi mieczami, strzelano z długich łuków strzałami o żelaznych grotach. Indusi byli dobrymi łucznikami i w tym zakresie górowali nad wojskiem Aleksandra Macedońskiego. Kawaleria była nieliczna, nacisk kła- dziono na słonie bojowe. Używano także rydwanów zabierających 74 sześciu ludzi. Sądząc z opinii greckich były to bardzo dobre armie. Wojny prowadzono stale i oczywiście musiały wiele kosztować. Dwór i armia to pierwsi stali klienci rzemiosła. Wymienia się 18 najbardziej znanych zawodów, Rzemieślnicy organizowali się w cechy czy gildie (śreni, puga), którym przewodzili: przewodniczący ijjramukha), starszy (dźjeszthaka) lub szef (śreszthiri). W równej mierze potrzebowano kupców, najbogatsi z nich zajmowali w społe- czeństwie bardzo wysoką pozycję. Co najmniej od końca V w. p.n.e. ruch handlowy na trasie północnej (uttarapatha) był zdominowany przez kupców z Magadhy. Przemawia za tym kompozycja skarbów wykopywanych z Takszaśili. Wczesne teksty buddyjskie przynoszą także pierwsze informacje o sytuacji na Południu. Wynika z nich, że szlak handlowy idący na południe od Narmady służył kontaktom centrów północnych z zie- miami aż po deltę Godawari. Do połowy VI w. p.n.e. "nie było w del- cie Godawari rolnictwa, potem następuje bardzo szybkie rozprzestrze- nienie się wsi. Można to wiązać z rozpowszechnieniem się żelaza, a zwłaszcza zastosowaniem żelaznego pługa. Zdobycze te mogli prze- nieść na Południe wyznawcy buddyzmu. W klasyfikacjach archeolo- gów okres ten nazywa się rozkwitem ceramiki północnej czarnej po- lerowanej. Były to wysokiej jakości naczynia stosowane początkowo do przewozu płynów (typu oliwy czy wina), a potem także szerzej. Ten typ ceramiki zanika dopiero sto czy dwieście lat p.n.e. NOWE RELIGIE Wiek VI przyniósł Indibm nasilenie obiekcji w stosunku do do- tychczasowych interpretacji świata, zwątpienie w sensowność propo- zycji braminizmu. Rzesza reformatorów religijnych znajdowała po- słuch w społeczeństwie rolników, dwu z nich, Budda i Mahawira, stworzyli religie trwalsze i o szerszym zasięgu. Buddyzm stał się religią znacznej części Azji, niknąc natomiast całkowicie z życia indyjskiego. Trudno to samo powiedzieć o ideałach buddyjskich, które odnajdziemy w szeregu późniejszych ruchów ideowych. Dźinizm, chyba wcześniejszy od buddyzmu jako ruch bardziej elitarny przetrwał do naszych dni. Z innych prądów o adżiwikach słyszymy jeszcze w XIV w. Wśród wielu szkół, które wywodzą się z VI w. p.n.e., należy wspomnieć ścisłych materialistów Adżita, który twier- dził, że na los ludzki nie wpływa ani dobro, ani zło. Z jego nauk wiele wzięła szkoła lokajatów dostarczająca teorii politycznych epoce Mauriów. Wielcy reformatorzy nie zjawili się w pustce, po- przedzali ich (np. Buddę Uddaka, Mahawirę Parśwa itp.) i towa- rzyszyli im liczni inni. 75 System ofiar królewskich opisany w tekstach wedyjskich stal się nieznośnym ciężarem dla rolników, którzy z tej racji negowali wartość rytuału. Dokonywał się już przewrót, który miał dopro- wadzić do powszechnego tabu zabijania bydła. Pytanie, które sobie zadawano, nie było nowe. Jaka jest natura duszy? Co następuje po śmierci? Kto jest najwyższym bóstwem? Na pytania te szukali odpowiedzi bramini, autorzy upaniszad. Ich dziełem było sformuło- wanie pojęcia brahmana jako bytu samego w sobie, co następnie doprowadziło do jego personifikacji jako Brahmy, stwórcy i naj- wyższej natury boskiej. Nie te jednak koncepcje przeważyły. Sukces nauk głoszonych przez Buddę nie może być wyjaśniony reakcją wobec przerostu rytuałów braminizmu. Nauka Buddy wyrosła w ob- rębie braminizmu, odrzucając tylko niektóre aspekty. Nie było np. gwałtownego zerwania, nie toczono walk ani wojen religijnych. Problemy podjęte przez reformatorów i ich rozwiązania tkwiły w do- tychczasowym dorobku myśli indyjskiej. Wybór nowej drogi został więc zdecydowany nie tylko treścią głoszonej nauki, ale miejscem i sposobem jej głoszenia. Nauka Buddy musiała w wyjątkowo trafny .sposób odpowiadać potrzebom ówczesnych ludzi i powstającego orga- nizmu państwowego. D7INIZM Wardhamana Mahawira urodził się w Waiśali, jego ojcem był Śidhartha, człowiek możny, żonaty z księżniczką Liććhawich. W trzy- dziestym roku życia został ascetą. Długo przedtem, według tradycji 250 lat, zmarł Parśwa, reformator asceta, który sformułował cztery zasady późniejszego dźinizmu. Jego zwolennicy ślubowali poszanowa- nie życia, prawdomówność, uczciwość i ubóstwo. Wardhamana wpro- wadził istotną zmianę, odrzucając ubranie. Jego naśladowcy nazywali się digambara (nadzy) w odróżnieniu od zwolenników dawnej szkoły śwetambara (odziani w biel). Po trzynastu latach ascezy wędrownej Wardhamana doznał objawienia. Wśród przydomków nadanych mu przez zwolenników najbardziej znane była Mahawira i Dźina. Do czterech ślubów dodał piąty, ślub czystości, czy raczej celibatu. W jego ujęciu wszystko posiadało duszę, stąd ahimsa została posu- nięta do ostatecznych konsekwencji. Ponieważ nie ma Boga Stwórcy, człowiek może uniknąć cierpienia związanego z życiem jedynie przez wyrzeczenie się i cnotę. Najskuteczniejszą drogą do zbawienia jest porzucenie życia przez dobrowolną śmierć głodową. Dżinizm objawia się przede wszystkim jako kodeks moralny, a w mniejszym stopniu jako religia. Bóg, tak jak go rozumiały inne religie, nie był dźinistom potrzebny. 76 Przez trzydzieści lat Mahawira podróżował nauczając. Teksty dźinijskie wspominają o jego pobytach w miastach doliny Gangesu, o' spotkaniach z takimi władcami, jak Bimbisara i Adźataśatru. Teksty buddyjskie opowiadają o dysputach Buddy z dźinistami, przyznając oczywiście zwycięstwo swemu nauczycielowi. Mahawira zmarł w wieku 72 lat. Za czasów Ćandragupty Maurii w końcu IV w. p.n.e. nastąpił rozłam wśród dźinistów na sekty digamba- rów i śwetambarów. W późniejszych czasach dźinizm znalazł oparcie w zachodniej części kraju — Udźdźainie, Mathurze, Gudżaracie. Zna- komita organizacja gmin dźinistów umożliwiła im przetrwanie, elitarny charakter doktryny przeszkodził natomiast jej szerszemu oddziały- waniu. ADŻIWIK.OWIE W ścisłym związku z działalnością Mahawiry pozostawała sekta adżiwików. traktowana jako odłam dźinistów. Twórcą był Makkali Gosala (Gosali Mamkhalipatta), który uważał, że dusza uczestniczy w ogromnym i niezmiennym cyklu wcieleń. Czyny ludzkie nie mają na los duszy żadnego wpływu, ciało jest tylko obiektem wcielenia. Gosala postępował w niejednym podobnie jak Mahawira. chodził nago i umartwiał ciało. W przeciwieństwie jednak do Dźiny prak- tykował orgiastyczne obrzędy seksualne, wywodzące się z prasta- rych kultów płodności. Mahawira i Gosala spotkali się w Nalandzie i działali razem przez sześć lat. potem ich drogi się rozeszły. Adżiwikowie mogą być uważani za ateistów i wywarli silny wpływ na późniejsze praktyki tantryczne. Jak słusznie zauważył Kosambi, w tym czasie obok nauki czy myśli przekazanej nam przez teksty filozoficzne lub religijne istniała bogata praktyka kultów mniej wysublimowanych, wywodzących się z epoki plemiennej i przedaryjskiej. Cecha charakterystyczna było przekonanie o możliwości uzyskania sił nadprzyrodzonych przez praktyki ascetyczne. Ćwiczenia doprowadzające do kontroli roz- maitych czynności organizmu miały wyposażyć człowieka w moc przenikania spraw pozazmysłowych. Można w tym odnaleźć korzenie szeregu praktyk stosowanych w jodze. BUDDYZM Życie Buddy mimo wyjątkowej obfitości źródeł nie jest bynaj- mniej dobrze znane. Późniejsze tradycje, legendy i przeróbki, podob- nie jak spory doktrynalne wśród jego wyznawców, zaciemniły wiele spraw. Przyszły Budda nazywał się Siddhartha Gautama, jego ojcem był Śuddhodana z plemienia Śakjów. Wśród Śakjów istniał zwyczaj 77 wybierania władcy na ściśle określony czas, co stało się podstawą późniejszych legend o książęcym pochodzeniu Buddy. Dzieciństwo i wczesne lata Siddharthy nie są znane. W wieku lat 29, zaraz po urodzeniu się syna, Siddhartha porzucił rodzinę, rozpoczynając życie wędrownego mnicha. Jego nauczycielami i mistrzami byli Arada Kalama i Rudraka, ale Siddhartha rychło zaczął szukać własnej drogi. Praktyki ascetyczne o mało nie stały się przyczyną jego śmierci. Zniechęcił się do nich podobnie jak do medytacji. W okolicy Gaji doznał objawienia i stał się Buddą, przebudzonym lub oświeconym. Rozpoczął następnie płomienne nauczanie, zyskując wielu zwolenni- ków. Teksty palijskie z całą pewnością przekazały nam naukę Buddy w formie zniekształconej, ale jego pierwsze kazanie wygłoszone w Sarnathu do pięciu braminów, którzy towarzyszyli mu na wcześ- niejszym etapie działalności, zostało, wydaje się, zachowane bez zmiany. Prawda głoszona przez Buddę była zarazem prosta i skom- plikowana. Wszystko jest cierpieniem, którego źródłem jest prag- nienie. By przerwać cierpienie, należy wyzbyć się prr jnienia. Do tego celu służy droga wyznaczona dziesięcioma wskazaniami. Idącym „ścieżką pośrednią" Budda zakazywał: zabijania, kradzieży, gwałtu, kłamstwa, obmowy, kazał im wybaczać zło i obmowę, wstrzymywać się od pożądliwości i nienawiści, unikać niewiedzy. Znalazło się to już w jego pierwszej nauce, gdzie mówj o szlachetnej, z ośmiu części złożonej ścieżce: słuszny pogląd, słuszne postanowienie, słuszne słowo, słuszny czyn, słuszny żywot, słuszne dążenie, słuszne skupienie, słuszna medytacja. Droga wyzwolenia i osiągnięcia nirwany (nigdy bliżej nie sprecy- zowanego szczęśliwego stanu pośredniego między bytem a niebytem) nazywana jest pośrednią albo słuszną, prawą, ponieważ unika ekstre- mizmu, prowadzi pomiędzy ascetyzmem i zmysłowością. W systemie buddyjskim nie było miejsca na Boga, wedy czy rytuały ofiarne, nacisk położono na stronę etyczną. Nie rozstrzygano także istnienia lub nieistnienia duszy. Budda nie zamierzał, zdaje się, tworzyć nowej religii, ale proces ten nastąpił bardzo rychło po jego śmierci między 486 a 473 r. p.n.e. Trwa spór o sens pierwotnej nauki głoszonej przez Buddę. Z jednej strony doktryna przekazana przez tradycję pozwala stwierdzić cały szereg zbieżności z myślą upaniszad, z drugiej idea. która oświeciła Buddę, musiała być istotnie rewe- lacyjnie nowa. Nacisk położono na osobisty wysiłek wyrażający się nie w praktyce jogi. lecz w praktyce dharmy. Społeczność wyznaw- ców nauki Buddy bardzo wcześnie zaczęła się organizować. Obok mnichów, a także w mniejszym stopniu mniszek, istniały coraz liczniejsze grupy wyznawców świeckich. Społeczności mnisze zwane sangha otrzymywały od nich środki materialne pozwalające tworzyć 78 ośrodki kultu i studiów. Kult był bardzo prosty i w odróżnieniu od innych religii koncentrował się wkoło miejsc świętych (czajti). Były to gaje czy drzewa związane z życiem Buddy, a także jego późniejszych wyznawców. W miejscach tych stawiano stupy, kopce kryjące prochy świętych. Pierwotna sangha za życia Buddy nie liczyła zapewne więcej niż 500 osób. Zasady regulujące ich tryb życia miał ułożyć sam nauczyciel, choć najpewniej powstały niedługo po jego śmierci. Pierwotnie mnisi nie mogli niczego posiadać, pracować i mieszkać w osadach indyjskich. Przez 8 miesięcy wędrowali żyjąc z jałmużny i zbieractwa. W porze deszczowej osiadali w grotach lub czajtiach. Mnisi buddyjscy dosyć rychło zarzucili wędrowny tryb życia, osiedla- jąc się w sąsiedztwie, większych skupisk ludności. Klasztory bud- dyjskie (wikary) były zjawiskiem nowym, z biegiem czasu stały się także centrami studiów. Kult Buddy przeobraził się z czasem w kult osoby, wihary nabrały charakteru świątyń, w których oddawano część wizerunkom mistrza. Tradycja podaje, że zgromadzenie wy- znawców Buddy miało miejsce w roku jego śmierci w Pataliputrze. 79 Został wtedy przypomniany i odtworzony tekst nauki mistrza. Proces przekazywania oryginalnej doktryny doprowadził z czasem do jej spisania. Wśród wielu wersji przetrwała skodyfikowana na Cejlonie, tzw. kanon palijski. Testy te dzielą się na trzy tzw. kosze: Winajapi- taka (kosz postępowania), Suttapitaka (kosz kazań) i Abhidham- mapitaka (kosz metafizyki). Najwięcej autentycznej pierwotnej tradycji buddyjskiej znajduje się w Winajapitace. Społeczeństwo wyznawców buddyzmu nie zwracało uwagi na warne, bogactwo czy zawód. Rytuał okazywał się zbędny, podział warnowy bezzasadny, wyłącznie społeczny. Nie ulegający dyskusji sukces buddyzmu jako religii ludowej sugeruje sprzeciw wobec reli- gijnych uzasadnień istniejącej struktury społecznej. Egalitaryzm nauk buddyzmu nie przeszkodził w uformowaniu się w Indiach porządku kastowego. W tym wypadku religia dopasowywała się do zmian zachodzących w strukturze społecznej. KRYSZNA W tym samym czasie co buddyzm wyłania się także kult Kryszny, mający w przyszłości zdominować uczucia religijne Indusów. Kryszna występował jako demon, czarny bóg ciemnoskórych tubylców sprze- ciwiający się Indrze. Potem objawił się jako heros i półbóg ple- mienia Jadu. Mahabharata pokazuje nam Krysznę w podwójnej roli herosa i Boga, w pełni przyjętego przez społeczeństwo Ariów. Jedyne świadectwo archeologiczne pochodzi z ok. 800 r. p.n.e. Przedstawia ono woźnicę rydwanu atakującego tubylców za pomocą dysku, ulu- bionej broni Kryszny. Istnieje ogromna liczba lokalnych wersji le- gendy, wśród których można odkryć elementy z całą pewnością bar- dzo dawne. Kult Kryszny łączył się także z typowo przedaryjskim kultem Bogini Matki. Kryszna poślubiał boginie leśne i plemienne, przeła- mując tym praktykę składania im ofiar ludzkich. Wskazuje to na pokojowy proces przenikania kultu. W VI w. kult Kryszny koncen- trował się wokół Mathury, choć po plemieniu Jadu nie został nawet ślad. Nie tylko plemiona zbierackie przechodziły do życia osiadłego, także plemiona producentów żywności były zmuszone do zmiany trybu życia przez nieprzychylne im środowisko. W obu wypadkach asymilacja stawała się możliwa, a wymiana kultów bardzo ją ułatwiała. Kult Kryszny wypchnął z lepszych ziem kult Indry. Indra w Mahabharacie przedstawiony jest jako nauczyciel, który przyniósł znajomość metali (w tym żelaza), zastosowanie wołów do orki 80 oraz sztukę budowania domów. Kryszna jest obrońcą stad, pomaga Pandawom wypalać las dla założenia pól uprawnych, występuje wspólnie z nimi przeciwko wiernym zbieractwu Nagom. Indra z kolei ratuje resztki Nagów przed Kryszna. Oba wątki w Mahabharacie byłyby nie do pomyślenia bez procesu przenikania dwu grup ludności, dwu stylów życia, formowania się nowego sposobu produkowania. ROZWÓJ JĘZYKA Zmiany zachodzące w rytuale ofiarnym, przeobrażenia języka uczyniły teksty wedyjskie niezrozumiałymi. Ponieważ ich powtarzanie z absolutną dokładnością było niezbędne dla objawienia się mocy magicznej, bardzo wcześnie rozwinęły się w Indiach studia grama- tyczne i fonetyczne. Najwybitniejsze dzieło gramatyczne, Asztadhjaji Paniniego, jest tak doskonałe, że bez wątpienia poprzedziły je daw- niejsze badania. Panini ustabilizował język sanskrycki w jego po- staci klasycznej. Poziom wiedzy gramatycznej i fonetycznej osiąg- nięty wtedy w Indiach został dopedzony w Europie dopiero w XIX w. Stało się to zresztą w dużej mierze pod wpływem odkrycia sanskry- tu przez Europę. Sanskryt był językiem bramińskim, z czasem przejętym przez kręgi wykształcone. Dialekty ludowe, prakryty, rozwijały się nadal. Najwybitniejszym z nich był język palijski. V. IMPERIUM MAURIÓW ĆANDRAGUPTA ŁUPIEŻCZY najazd Aleksandra miał doraźny skutek w postaci rozpadu organizmów państwowych na za- chodzie Indii. W powstałej próżni mógł się ukształtować ruch zmie- rzający do usunięcia Nandów z tronu Magadhy. W rezultacie po- wstało wielkie imperium obejmujące prawie całe terytorium Indii. Przeciwko ostatniemu władcy Nandów wystąpił Ćandragupta Mauria, najprawdopodobniej jeden z dowódców wojskowych. Jego pochodzenie jest niejasne, późniejsze wersje dorabiają mu zaszczytną genealogię. To uprawdopodabnia sugestię, że jego rodzina zaliczała się do warny śudrów. Drugą równie tajemniczą postacią w tej historii był Kautilja, zwany Ćanakją. Kautilja miał być braminem skrzywdzonym przez władcę i według większości wersji spełniał rolę inspiratora i kierownika Ćandragupty. Ćandragupta dysponował nie- wielką siłą, toteż za radą Kautilji skierował się do Pendżabu, gdzie łatwo pozyskał sobie zwolenników wśród plemion rozproszo- nych przez Aleksandra. Według jednej z wersji Kautilja miał po- chodzić z Takszaśili. Można by wtedy mówić o ciekawym sojuszu dwu jakże odmiennych sił. W jaki sposób udało się Ćandragupcie pokonać rządzącą dynastię, a zarazem utrzymać jedność państwa i rozszerzyć jego granice? Taktyka Kautilji miała polegać na stopniowym odrywaniu terenów położonych na ukrainie, gdzie władza centralna była słabsza. Miały to być ataki na małą skalę wymierzone przeciwko wsiom, by tym sposobem osłabić centrum. Większość tekstów wspomina o tyranii Nandów, ale Ćandragupta okazał się kontynuatorem ich polityki i reprezentantem tych samych sił społecznych. Zależnie od przyjętej daty śmierci Buddy (486 lub" 483) początek rządów Ćandragupty przy- pada na 324 lub 321 r. Idąc za R. Thapar trzymam się dalej dat opartych na roku 484. Według autorów greckich początek aktywno- ści Ćandragupty przypadł na czas pobytu w Indiach Aleksandra, a władza nad Magadhą przeszła w jego ręce między 323 a 321 r. Ziemie na zachód od Indusu pozostały pod rządami Seleukosa Nikatora. Ćandragupta zawładnął nimi dopiero w latach 305 — 303. 82 Zanim do tego doszło, podporządkowywał sobie Indie Środkowe na północ od Narmady. Zapewne ok. 313 r. zajął Awanti. Zakres władzy Ćandragupty w Dekanie nie jest nam znany. Po 303 r. doszło do zbliżenia z Seleukosem, w rezultacie na dworze w Pata- liputrze znalazło się wielu Greków, a wśród nich poseł Megastenes. Poza wymianą darów (oddział słoni dla Seleukosa) doszło podobno do małżeństwa Ćandragupty z córką Seleukosa. Rządy Ćandragupty były najprawdopodobniej silne, ale nie znaczy to, by jego państwo miało charakter scentralizowanego imperium. Lokalne dynastie po- zostały przy władzy, uznając zwierzchność Ćandragupty. Byłoby ta zgodne ze sformułowaną przez Kautilję ideą ćakrawartikszetry. Ćandragupta miał panować dwadzieścia cztery lata. Według tradycji dźinijskiej zrezygnował z władzy i jako mnich udał się daleko na Południe i tam zagłodził się na śmierć. Następcą Ćandragupty został jego syn Bindusara (297 do 272). Według nie- których autorów Kautilja Ćanakja pozostał ministrem za rządów Bindusary. Z jego pomocą władca opanował bunt wewnątrz kraju. Tak chyba należy rozumieć wzmiankę o zniszczeniu królów i mini- strów szesnastu miast między morzem wschodnim a zachodnim. Inna wersja, przyjęta m. in. przez R. Thapar, wiąże to z rozszerze- niem władania w Dekanie. Nie wiadomo, jak daleko sięgała jego władza na południu. Aśoka nie prowadził wojen na tym odcinku, a jego edykty wskazują wyraźnie południową granicę na rzece Tungabhadrze. Musiała ona zostać osiągnięta za panowania Bindusary. Bunt przeciwko władzy Bindusary wydaje się prawdo- podobny, o ile założymy, że kontynuował on tendencję umacniania władzy centralnej. Wiemy także, że przeciwko zbuntowanej Takszaśili wysłał na czele wojsk swego syna Aśokę. Potem Aśoka sprawował władzę wicekrólewską w Udźdźainie, jego starszy brat Sumana w Takszaśili. Następcą Bindusary został jednak młodszy Aśoka. Okoliczności przejęcia władzy przez Aśokę nie są dobrze znane. Nie wiadomo, czy odbyło się to pokojowo, czy też rzeczywiście musiał wymordować pozostałych pretendentów do władzy. Legenda sugeruje, że Aśoka cieszył się poparciem ministrów Bindusary. Od- rzuciwszy elementy bajeczne można sądzić, że Aśoka dał się poznać jako sprawny polityk i administrator i to zdecydowało o udzielo- nym mu poparciu. AŚOKA Przez wiele stuleci Aśoka był postacią mało znaną. Listy wład- ców cytowane przez purany nie poświęciły mu większej uwagi. Wiedziano, że był synem i następcą Bindusary. Dopiero w 1915 r. 84 doszło do definitywnej identyfikacji Aśoki z Pijadasim, autorem edyktów kutych w skale, odkrytych w 1837 r. przez Prinsepa. Napisy króla Dewanamapija Pijadasi znanego także z kronik cejlońskich są podstawo.wym źródłem do dziejów rządów Aśoki. Ostatecznym argumentem na rzecz identyfikacji było odkrycie napisu, w którym król mówi o sobie obydwoma imionami. Do tej pory odnaleziono 36 napisów różnej wielkości rozsia- nych po całym terytorium państwa Aśoki. Niektóre edykty znane są w kilku wersjach czy kopiach rozproszonych po różnych tere- nach. Można sądzić, że odnaleziono zaledwie ułamek całości. Napisy te skierowane były w sposób oczywisty do mieszkańców tych ziem. Na terenach północno-zachodnich używano pisma kharoszti, na skraju zachodnim w okolicach Kandaharu — greckiego lub aramejskiego, na pozostałych ziemiach — brahmi. Orędzia są różnie interpretowane i mimo obfitości przekazanego materiału nie dają się ułożyć w łatwo pojmowalną całość. Osobno zajmiemy się omówieniem wyłożonej w nich doktryny i próbami interpretacji. Ustalono, że Aśoka dato- wał swoje orędzia w latach, które minęły od koronacji. Wydarzenie to jednak jest powodem wielu sporów i brak zgodności co do daty. Fragment inskrypcji datowany na lata 256 — 255 p.n.e. wspomina władców państw, do których zostały wysłane misje Aśoki. Zostali oni zidentyfikowani jako Antiochos II Theos z Syrii (260 — 246), Ptolemeusz II Filadelfos z Egiptu (285-246), Antigonos Gonatas w Macedonii (276 — 239), Magas z Cyreny i Aleksander z Epiru. Jako datę koronacji Aśoki przyjmuje się rok 268 p.n.e., czyli cztery lata po śmierci ojca. Kronika buddyjska Mahawamsa i wielu uczonych utrzymują, że Aśoka objął rządy bezpośrednio po śmierci ojca. Przez ten czas toczyła się rywalizacja o sukcesję. Należy sądzić, że była to zaciekła wojna, w której Aśoka okazał się naj- zręczniejszym i najbardziej bezwzględnym z braci. Przemawia za tym tradycja buddyjska, podkreślająca złe strony charakteru młodego władcy. Teksty buddyjskie mogły być zainteresowane w przedsta- wieniu Aśoki jako rozpustnego i okrutnego człowieka, by w ten sposób uczynić efektowniejsza historię nawrócenia na buddyzm. Wskazują na to również wypowiedzi Aśoki i jego relacja o podboju Kalingi (Orisa i Gandźam). Kraj ten miał ogromne znaczenie za- równo dla handlu z Południem, jak i dla utrzymania łączności w obrębie państwa! Wojna z Kalingą miała miejsce ok. 260 r. i wedle relacji samego Aśoki była bardzo okrutna. W XIII dużym orędziu skalnym podaje, że po zwycięstwie deportowano 150 tys. ludzi, zabito 100 tys., a kilkakrotnie więcej umarło na skutek okoliczności towarzyszących wojnie. Nie wiadomo przy tym, jakie straty poniosły wojska Magadhy. Okrucieństwa wojny opisane 85 w edykcie miały stać się dla Aśoki szokiem decydującym o przy- jęciu buddyzmu. Podanych liczb nie jesteśmy w stanie interpreto- wać. Zastanawia 150 tys. deportowanych. Te wersję podaje R. Thapar i wydaje mi się, że ma to więcej sensu niż „wziętych w niewolę". Zwolennicy tezy o roli niewolnictwa lubią powoływać się na ten tekst, upatrując w wojnach źródło siły roboczej. Moim zdaniem, relacje wywodzące się od Megastenesa nie potwierdzają takich przy- puszczeń. Może w wojnach okresu przedmauryjskiego chodziło o nie- wolników, ale z biegiem czasu znaczenie tego zjawiska musiało maleć. O innych wojnach Aśoki nie wiemy. Drugim ważnym wydarze- niem jego rządów stało się przyjęcie buddyzmu. Wokół tego faktu obraca się większość interpretacji i dyskusji. Większość autoryte- tów przychyla się do sugestii, że nawrócenie Aśoki nastąpiło zaraz po wojnie z Kalingami i było następstwem doznanego szoku. Nie bardzo to chyba godzi się z uparcie powtarzaną przez źródła opinią o okrutnym i nieczułym charakterze tego władcy. Według jednego z orędzi przejście na buddyzm miało nastąpić w dwa i pół roku po zakończeniu wojny. W każdym razie nie można przyjąć sugestii, że wbrew regule był Aśoka równocześnie mnichem i władcą. Bud- dyzm w czasie Aśoki stanowił jedną z wielu religii, nie został podniesiony do roli religii państwowej. Przeciwnie, choć Aśoka 86 wyznawał buddyzm, okazywał tolerancje i opiekę wszystkim innym religiom. Państwo Aśoki sięgało na północy Kaszmiru i Chotanu, związki z Nepalem trudno sprecyzować, na wschodzie w skład imperium weszło królestwo Wanga. Na południu granica zapewne nie prze- kraczała Tungabhadry, skoro edykty wspominają niezależne kraje Ćolów, Pandjów, Satijaputrów i Keralaputrów. DHAMMA I POLITYKA WEWNĘTRZNA AŚOKI Kluczem do zrozumienia nie tylko postaci władcy, ale i jego polityki jest dhamma. Idea ta uważana jest za największe osiągniecie Aśoki. Dhamma (w sanskrycie dharma) znaczy sprawiedliwość, słuszność, zasada działająca poza prawem skodyfikowanym czy tradycją. Z czasem dhamma zaczęła być rozumiana jako coś więcej i wtedy można ją utożsamiać z religią. Dawniejsi badacze stawiali znak równości między nią a buddyzmem: wynikały z tego rozmaite wnioski, m. in. o chęci uczynienia buddyzmu religią państwową. Obecnie widzi się to inaczej. Dhamma nie była cnotą wynikającą z postępków dobrych i inspirowanych przez religię. Można nazwać ją odpowiedzialnością społeczną, a celem jej było uformowanie umysłów w ten sposób, by stosunki między ludźmi gwarantowały uznanie odrębności i autonomii drugiego człowieka. Dhamma jest przedstawiana jako doktryna moralna opierająca się na harmonii i zmierzająca do zapewnienia szczęścia wszystkim. Idee dhammy muszą być rozpatrzone w kontekście społecznym i politycznym. W obu planach problemem zasadniczym państwa i społeczeństwa było wyeliminowanie zróżnicowania elementów skła- dowych i ich dążeń. Niezależnie więc od własnych przekonań reli- gijnych Aśoka prezentował ideę, którą mogły przyjąć wszystkie kierunki i sekty, ideę łączącą ponad różnicami doktrynalnymi, a równocześnie ułatwiającą utrzymanie niezbędnej spójności. Dhamma nie da się sprowadzić do zespołu zasad czy reguł. Sprawia wrażenie, że specjalnie rozmaite detale pozostawiono nie dopowiedziane. Ta cecha charakterystyczna każe w niej dostrzegać przede wszystkim program polityczny. Aśoka nie był reformatorem religijnym ani mo- ralistą, wydaje się natomiast, że był utalentowanym politykiem i pro- pagand ystą. Bardzo często spotyka się opinię, że wielkość Aśoki polegała na praktycznym i szczegółowym zastosowaniu do codziennej praktyki administracyjnej wielkiego imperium szczytnych zasad religii i moral- ności (Nilakanta Sastri). Nie sądzę, by podobna idealizacja była uzasadniona. Dhamma w ujęciu Aśoki była próbą znalezienia ele- 87 mentów ułatwiających utrzymanie jedności państwa. Widać np. sta- ranie o zatarcie rozbieżności doktrynalnych, o sprowadzenie roz- maitych poglądów do wspólnego mianownika. Tolerancja wobec ludzi i ich poglądów miała służyć ogólnej harmonii, wyciszeniu dysonansów. Władcy nie chodziło o tolerancję sensu stricto, pole- gającą na dopuszczaniu wszelkich postaw i poglądów, lecz o zni- welowanie różnic, zatarcie odrębności. Państwo Aśoki było tworem zupełnie nowym, nietrwałym, pozbawionym jakiejś szerszej bazy społecznej czy motywacji. Utrzymanie tego kolosa wymagało nad- zwyczajnego wysiłku. Toteż obok aparatu policyjnego, którego istnie- nia nikt nie neguje, władca lansował ideę znakomicie wspierającą jego wysiłki. Dhamma może być rozpatrywana jako system etyczny, ponieważ jednak był on głoszony przez władcę, należy w nim dostrzegać przede wszystkim narzędzie praktyki politycznej. Pogląd taki jest tynj bardziej uzasadniony, że nie ma wskazówek o równoczesnych reformach przekształcających stosunki produkcji, zmian społecznych czyniących szczytne ideały choćby możliwymi do realizowania. Za- stanawiająca jest wiara w to, że Aśoka rzeczywiście postępował zgodnie z tym, co kazał o sobie napisać. Nie znajduje ona żadnego oparcia w znanych faktach, wręcz przeciwnie, edykty łatwo mogłyby być rozumiane jako środek propagandowy. Jednym z istotnych elementów dhammy była zasada niestosowania przemocy. Aśoka głosił ahimsę w stylu buddyjskim, rozciągając ją na zwierzęta. Edykty podkreślają z naciskiem, że władca drastycznie ogranicza, a następnie likwiduje zabijanie zwierząt na potrzeby swego stołu. Z edyktu nie wynika jednak, by obowiązywał w państwie absolutny zakaz zabijania zwierząt. Co więcej, zakaz nie obejmował zwierząt dostarczających mięsa; wół, krowa i bawół nie były chro- nione. Wołowina znajdowała się w powszechnej sprzedaży. Motywy ochrony niektórych zwierząt nie są znane. Kosambi uważa, że w grę wchodzą względy totemiczne. Zakazy jadźńa i samadźa (ofiar i przed- stawień teatralnych) także nie miały podłoża religijnego. Poszano- wanie życia ludzkiego nie doprowadziło jednak do likwidacji kary śmierci, a tylko do trzydniowej zwłoki przeznaczonej na uporządko- wanie spraw doczesnych skazańca. Także pod adresem plemion czy- nione były zupełnie niedwuznaczne pogróżki, które dowodzą istnienia siły zdolnej do ich realizacji. Istotnym elementem była głoszona przez Aśokę zasada wyrzecze- nia się wojny i przemocy. Jedyną formą podboju miało być zwy- cięstwo przez dhammę, pokonanie ewentualnego przeciwnika miłością do prawdy i cnoty. Aśoka dopuszczał jednak myśl o wojnie, stwierdza bowiem, że życzyłby sobie, by jego następcy, o ile będą 88 musieli walczyć, czynili to z maksymalną łagodnością. Nie znajdziemy najmniejszej wskazówki o redukcji czy likwidacji armii. Ani relacje greckie, ani Arthaśastra czy teksty buddyjskie nie dają podstawy do podobnych przypuszczeń. Można to tłumaczyć rozmaicie. Jest pewne, że imperium Aśoki osiągnęło granice naturalne, a nawet nieco je przekroczyło. Opanowywanie Południa nie znajdowało żadnego uzasadnienia, a wojna z Kalingami dowiodła Aśoce, jak może być niebezpieczna. Wydaje się bowiem, że niechęć do wojny wynikła nie tylko z odrazy do nieszczęść, z niepokoju sumienia. Wojna zewnętrzna w ówczesnych warunkach gospodarczych i społecznych stanowiła zagrożenie równowagi wewnętrznej w państwie, o której zachowanie władca tak bardzo zabiegał. Wojna więc była nie tylko zbędna, ale wręcz niewskazana. Ogłoszenie zasady nieużywania prze- mocy miało zarazem cel polityczny. Traktuję to jako gest w sto- sunku do potencjalnych sił odśrodkowych, przede wszystkim do po- konanych Kalingów. Aśoka postarał się, by wszyscy wiedzieli i pa- miętali o okrutnej rozprawie z przeciwnikami, zarazem jednak su- geruje, że odtąd będzie panował pokój. Edykty zajmowały się także sprawami mniejszej wagi, jak sadzenie drzew przy drogach czy zakładanie wodopojów, budowa dróg, zakła- danie ośrodków lekarskich dla ludzi i zwierząt. Władca kładł nacisk na dobre stosunki rodzinne, zalecał zrozumienie między rodzicami i dziećmi, starymi i młodymi. Zalecenia te, podobnie jak o tolerancji różnych poglądów, można traktować jako element polityki społecznej korzystnej tak dla poddanych, jak i dla władcy. Aśoka w sposób niezbyt wyraźny potępił zbyteczne ceremonie i ofiary związane z zabobonami. Można to interpretować jako uderzenie nie tyle w religię, ile w dosyć liczną i pewnie wpływową warstwę kapłanów niższej rangi. Ofiary stanowiły dla nich źródło utrzymania. Wystąpienie to kojarzy się raczej z akcją polityczną niż z wykładem zasad moralnych. W warstwie tej mógł władca upatrywać zagrożenie dla sprawy jedności państwa. Dhamma nie była głoszona tylko dla chwały Aśoki. Władca objawiając poddanym jej zasady pragnął się przedstawić z najlepszej strony, jako opiekun ludu i najwyższy autorytet moralny. Przejęcie tych zasad przez poddanych było celem zasadniczym. Aśoka nie poprzestawał na edyktach, zorganizował służbę wykonawczą. Spe- cjalni urzędnicy mieli się zajmować głoszeniem dhammy. Wyposażono ich w prerogatywy tak szerokie, że trudno sprecyzować przewidzianą dla nich rolę. Urzędnicy ci mogli się przekształcać w nową grupę kapłańską albo w aparat represyjny. Najprawdopodobniejsza jest jakaś droga pośrednia.'W każdym razie uprawnienia tych .urzędników nie bardzo się zgadzają z wizją Aśoki moralisty. 89 Czym więc była dhamma, do czego zmierzała polityka Aśoki, w jakim celu ogłaszał swoje edykty? Sądzę, że chodziło o utrzy- manie władzy, o zachowanie państwa stworzonego przez ambitną dynastię. Dotychczasowe środki, jak te zestawione w Arthaśastrze, musiały zawieść. Czy Aśoka chciał za pomocą swej doktryny roz- wiązać problemy zagrażające państwu? Jeżeli przyjąć, że orędzia, miały dotrzeć do ludu, to spełniały równocześnie rolę źródła infor- macji i indoktrynacji. Aśoka starał się urabiać postawy sprzyjające jego celom, a zarazem formować swój własny portret. Dhamma nie spełniła pokładanych w niej nadziei, w każdym razie w tym sensie, że nie zlikwidowała zagrożeń i nie powstrzymała rozpadu państwa. Cel drugi został osiągnięty, w każdym razie w stosunku do histo- ryków. W oczach współczesnych Aśoka, opiekun i protektor bud- dyzmu, nie zyskał trwale chwały reformatora moralności. Przeciwnie nawet, tak dhamma, jak i praktyka orędzi zostały zapomniane. Moim zdaniem, potwierdza to tezę o politycznym przede wszystkim charakterze przedsięwzięcia. Doktryny religijne i filozoficzne były bowiem przechowywane z daleko większym pietyzmem. W tym stanie rzeczy należy widzieć w Aśoce świetnego psycho- loga i nadzwyczaj zdolnego władcę, który potrafił utrzymać państwo pomimo zdecydowanie niesprzyjających okoliczności. Nie uważam, by na podstawie oświadczeń edyktów było możliwe przyjęcie tezy o porzuceniu przez Aśokę dotychczasowego sposobu sprawowania władzy. Wręcz przeciwnie, edyty sugerują dalsze funkcjonowanie aparatu ucisku, choćby w formie opisanej przez Kautilję. Nie był natomiast Aśoka wizjonerem ani prorokiem, czy też człowiekiem w jakimkolwiek sensie wyprzedzającym epokę. Idee dhammy zostały zaczerpnięte z buddyzmu i hinduizmu, ale całość miała charakter w pełni oryginalny. Bardziej sporna jest sugestia o politycznym charakterze całego przedsięwzięcia. Do tego jednak prowadzi ostroż- niejsza ocena R. Thapar. Stwierdza ona, że była to próba władcy zasugerowania sposobu życia równocześnie praktycznego, wygodnego i bardzo moralnego. AŚOKA I BUDDYZM Oprócz większych i mniejszych edyktów skalnych i edyktów na kolumnach Aśoka był autorem serii mniejszych orędzi skierowanych do społeczeństwa buddyjskiego. Władca zwracał się do samghy jako świecki buddysta, wypowiadając szereg zasad i zaleceń. W tych rozporządzeniach jest Aśoka równie paternalistyczny jak w innych wypadkach. Uderza jednak brak tolerancji dla wszystkich odchyleń ideologicznych w ramach buddyzmu. Orędzia te zostały wyryte za- 90 pewne ok. 237 r. p.n.e., kiedy w łonie samghy doszło do schizmy. Aśoka występował tu w obronie ortodoksji zarówno jako buddysta, jak i jako władca, któremu rozdźwieki były wyraźnie na rękę. Z rządami Aśoki łączy się zwykle podjecie przez samghę działal- ności misyjnej nie tylko poza granicami jego państwa, ale i w ogóle poza Indiami. W cytowanym już XIII orędziu skalnym wymienione są kraje na północy i na południu, do których dotarła dhamma. Autorzy identyfikujący dhamme z buddyzmem widzą w tym gorliwość misyjną władcy i nawiązują do wyników trzeciego ogólnego spotkania buddystów (synodu). Spotkanie to miało mieć miejsce ok. 250 r. p.n.e. Wysłano wtedy misjonarzy do wielu krajów. Syn Aśoki i jego córka, Mahendra i Sanghamitra, mieli odegrać ważną roi? w prze- niesieniu buddyzmu na Cejlon. Sam Aśoka pielgrzymował do miejsca urodzin Buddy i uważa się, że osobiście zaniósł buddyzm do Nepalu. Późna tradycja informuje, że Aśoka wysłał misjonarzy buddyjskich na dwór chiński. NASTĘPCY AŚOKI I ROZPAD IMPERIUM Aśoka zmarł w 232 lub w 233 r. p.n.e. Jego państwo rozpadło się. Przez następne lat pięćdziesiąt Mauriowie utrzymali władzę w dolinie Gangesu. Około 180 r. p.n.e. utracili tereny północno-za- chodnie na rzecz Baktrii. Możliwe, że po śmierci Aśoki imperium zostało podzielone na część wschodnią i zachodnią. W części za- ęhodniej panował Kunala (232—224 p.n.e.), potem Daśaratha (224-216) i Samprati (216-207). Południową częścią tego królestwa rządzili przez Bandhupalitę, Indrapalitę i Dasonę. Możliwe jednak, że są to tylko inne imiona tych samych władców. Według tradycji Daśaratha rządził lat osiem, Samprati dziewięć, Śaluśuka dwa, De- wawarman siedem, Śatadhanvan osiem, Bryhadratha siedem. Łącz- nie panowanie Mauriów po Aśoce trwało lat 48, a całej dynastii około 137. Około 184 r. p.n.e. państwo stworzone przez dynastię Mauriów przestało istnieć. Na północy ostatni Mauria został usunięty przez bramina Puszjamitrę z dynastii Śungów. W Kalindze i Dekanie dynastie Ćedów i Satawahanów też wywodziły się z braminów. Odrzucono argumenty tradycyjne, przypisujące upadek państwa polityce wewnętrznej Aśoki. Według dawniejszych badaczy przewrót Puszjamitry miał być reakcją bramińską na faworyzowanie buddyzmu. Tego ostatniego jednak nie stwierdzono. Inni z kolei uważali, że dhamma musiała spowodować osłabienie wewnętrzne państwa. Ba- dania archeologiczne nie potwierdziły tezy o zdecydowanie anty- buddyjskim nastawieniu Puszjamitry. Słynna stupa w Sanći nie tylko nie została zniszczona, ale ozdobiona w okresie panowania Śungów. 91 Informacje o reakcji antybuddyjskiej pochodzą z pism odzwierciedla- jących znacznie późniejszy stan rzeczy. Polityka dhammy nie może być uznana za przyczynę osłabienia siły militarnej państwa. Manifestacje pokojowe Aśoki dowodzą je- dynie poczucia bezpieczeństwa. Aśoka nie był naiwnym pacyfistą, lecz trzeźwo patrzącym politykiem, dla którego wojna była ostatecz- nością. Argumentowano czasami, że przyczyną szybkiego rozkładu państwa były zbyt surowe rządy w prowincjach. Pogląd ten opierał się na późniejszych wzmiankach o powstaniach w Takszaśili skiero- wanych przeciwko urzędnikom. R. Thapar wykazała, że jest to proste powtórzenie wydarzeń z epoki Bindusary. Wezwanie Aśoki, by urzędnicy dobrze traktowali poddanych, skierowano do urzędników w świeżo podbitej Kalindze, gdzie władcy zależało na uspokojeniu ludności. Trudno z tego zakazu wnioskować o stosunkach w całym państwie. Jak zobaczymy dalej, także sprawy gospodarcze nie przed- stawiały się tak fatalnie, by spowodować załamanie dynastii i państwa. Powodów tych trzeba szukać w organizacji administracji, koncepcji państwa. Wraz z rozwojem gospodarczym, rozbudową państwa i dal- szym komplikowaniem się modelu społecznego musiały się w wyższych warstwach budzić tendencje odśrodkowe. Uprzywilejowana grupa ad- ministratorów pojęła korzyści wynikające ze sprawowania władzy i zapragnęła ich wyłącznie dla siebie. W ciągu niecałego stulecia trzej władcy z dynastii Mauriów stworzyli coś więcej niż państwo obejmujące prawie całe Indie. Znaczenie tej dynastii upatruje się nie w podbojach, ale w umiejęt- ności powiązania różnorodnych elementów składających się na sub- kontynent. Wizja imperialna ukształtowana pod rządami Mauriów dominowała w życiu politycznym przez wiele stuleci. INDIE POŁUDNIOWE Megastenes informuje o kraju Pandjów, z opisanej przez niego legendy o Pandai, córce Heraklesa, wynika, że istniało tam państwo, w którym rolnicy musieli składać władcy świadczenia. O trybutach dla dworu królewskiego wspomina także późniejszy poemat tamilski Śilappadikaram. Świadectwem dawnych kontaktów między Północą a Południem są miedziane i srebrne monety. Najdalej na południe wysunięte edykty Aśoki znajdują się w Brahmagiri, Sidhapuru i Jerragudi. Z <*dyktów dowiadujemy się także o istnieniu państw Ćolów, Pandjów i Cerów, a także o Cejlonie. W naturalnych jaskiniach służących mnichom buddyjskim i dźi- nijskim znajduje się inskrypcje pisane alfabetem brahmi. Językiem tych napisów jest bardzo wczesna forma tamilskiego. Na Południu 92 przez długi czas trwała tradycja o najeździe Mauriów. Wspomina o nich kilka poematów sangam pochodzących z trzech pierwszych stuleci naszej ery. Literatura epoki sangam dowodzi istnienia wpływu Mauriów na państwa tamilskie. USTRÓJ PAŃSTWA MAURIÓW Dla poznania spraw ustrojowych dysponujemy tekstem unikal- nym, mianowicie Arthaśastrą. Dzieło to, poświecone sztuce osiągania celów politycznych, przypisywane jest Kautilji, ministrowi Ćandra- gupty. Tekst Arthaśastry został odkryty w 1905 r. i od tego czasu toczą się spory tak co do autorstwa, jak i czasu powstania. Infor- macje przekazane w Arthaśastrze są tak różnorodne, że z całą pewnością dzieło to powstawało przez dłuższy czas. Pierwotny zrąb tekstu musi sięgać czasów Mauriów i nie można wykluczyć autorstwa Kautilji. Dotychczasowe badania wykazały niejednolitość językową dzieła, ale nie posunęły ani o krok sprawy datowania. W każdym razie pierwsza wersja musiała istnieć przed erą Guptów. Pytanie, które trzeba postawić, brzmi: do jakich celów powstało to dzieło, w jakich okolicznościach możliwe było sformułowanie podobnych postulatów? Z jakiej rzeczywistości czerpano natchnienie? Nie sądzę, by odpowiadając na te pytania można było wykluczyć epokę Mauriów. Wydaje się nawet wysoce prawdopodobne, że właśnie w takim państwie, jak opisane przez Megastenesa i odtwarzane z orędzi Aśoki, mogła powstać pierwotna wersja Arthaśastry Kautilji. Późniejsze wtręty czy przeróbki miały dostosować traktat do nowych potrzeb, ale zmianom ulegały szczegóły drugoplanowe. Ostateczna wersja pochodzi najpewniej z czasów Guptów, kiedy powstanie no- wego imperium stwarzało zapotrzebowanie na tego typu dzieła. Z tym zastrzeżeniem korzystamy z Arthaśastry jako bezcennego źródła do poznania epoki Mauriów. Niezbędne wydają się jeszcze takie zastrzeżenia. Dzieło to nie było relacją, autor nie opisywał stosunków, w których żył i działał. Jest to traktat teoretyczny poświęcony zasadom funkcjonowania państwa. Cechą charaktery- styczną jest postawienie pytania, jak najlepiej osiągnąć zamierzone cele polityczne. W związku z tym o środkach do celu dyskutuje się wyłącznie z perspektywy ich opłacalności. Wielkość Aśoki polegała właśnie na próbie wykorzystania ideologii dla osiągnięcia celów politycznych. Upadek państwa po śmierci Aśoki można uznać za klęskę jego idei, ale czyż trwanie władzy Aśoki nie może być świa- dectwem sukcesu wybranej przez niego drogi? Kautilja przedstawił tylko jedną stronę problemu, uzyskiwanie i sprawowanie władzy, Aśoka dokonał uzupełnienia tej teorii przez odpowiadającą jej 93 ideologie. Kontrast między brzmieniem dhammy a zaleceniami Arthaśastry można wyjaśnić tylko w ten sposób, że były to dwie strony tego samego zjawiska. WŁADZA I GODNOŚĆ KRÓLEWSKA Głową państwa i najwyższą władzą, symbolem państwa i samym państwem był król. Jego sytuacja i rola były wyjątkowe, bo epoka Mauriów znalazła się pomiędzy czasami plemiennymi a — nazwijmy to — feudalnymi. Władca i jego państwo,. władza i sposób jej spra- wowania były bardzo odmienne od tego, co spotykamy w Indiach w czasach późniejszych czy znamy z innych terenów. Król przed- stawiony w Arthaśastrze i edyktach Aśoki jest nie tylko wcieloną władzą. To najcieżej pracujący człowiek w państwie, nie mający wiele wspólnego ze stereotypowym ujęciem wschodniego władcy. Stworzenie i utrzymanie imperium wymagało nadzwyczajnych kwali- fikacji. Może więc mają trochę racji ci, którzy upadek imperium wiążą ze znacznie niższymi kwalifikacjami osobistymi następców Aśoki? Dzień władcy był dokładnie zaplanowany i wypełniony bez reszty szeregiem obowiązków. Władca wysłuchiwał wszelkich ra- portów, jawnych i tajnych, konsultował się z radą, skarbem i armią. Czas na odpoczynek i rozrywkę był ściśle wyliczany. Po zastano- wieniu się musimy przyjąć za dobrą monetę rozporządzenia Aśoki polecające w każdej sytuacji wzywać go do załatwienia spraw pań- stwowych. Król był niezbędnym składnikiem porządku społecznego, ale król w ogóle, a nie określona dynastia. Król był dobry, jeśli do- brze wypełniał swe obowiązki, uzurpator tronu nie był więc uważany za gorszego z racji swej drogi do władzy. Stąd w państwie roz- budowany aparat policyjny, nieustanna obawa przed zabójstwem, krwawe walki o władzę i następstwo tronu. W epoce plemiennej kszatrjowie wyłaniali władcę i udzielali mu poparcia zarówno w jego funkcji opresora warstw niższych, jak i przywódcy w walce. W społeczeństwie rolniczym, w którym nie powstała jeszcze wielka własność prywatna, rola państwa miała szczególny charakter. Państwo zajmowało się przede wszystkim oczyszczaniem ziemi z lasów, do państwa należała większa część ziemi, państwo organizowało produkcję. Warstwa rządząca czy pa- nująca została jakby stworzona przez państwo i na jego potrzeby. Urzędnicy wszelkich szczebli niezbędni w tak wielkim organizmie, wielka armia i jej dowódcy, ogromny aparat policyjny i wywia- dowczy stanowili podporę nowego państwa. Państwo było potrzebne biurokracji. Światło na charakter państwa Mauriów rzucają infor- macje o roli szpiegów i tajnych agentów. Ich wszechstronna dzia- 94 łalność jest zalecana przez Arthaśastrę, wspomina o nich Aśoka w orędziach jak o zjawisku normalnym. Megastenes w swojej relacji poświecą im wiele uwagi i nawet wyodrębnia w dwie osobne grupy społeczne. Ludzie ci mieli działać w interesie państwa, czyli zarazem króla i własnym. Aparat szpiegowski z jego metodami - trucizną, skrytobójstwem, fałszywym oskarżeniem, prowokacją itp. - funkcjo- 95 nował oczywiście równolegle z wymiarem sprawiedliwości zajmującym się sprawami zwykłych ludzi. Aparat policyjny państwa Mauriów nastawiony był na kontrole administracji, ochronę władcy i walkę z •pretendentami do władzy. Kautilja zdawał sobie sprawę, że w ta- kich warunkach nie może istnieć inna forma kontroli administracji. Nie było bowiem żadnej więzi, jakiejkolwiek formy lojalności. Za- nikały więzy klanowo-plemienne, nie narodziły się więzy klasowe. Zwraca zarazem uwagę fakt, że zmiany dynastii nie wpływały ha- mująco na postępy ekspansji Magadhy. Wojny domowe nie zakłó- cały polityki państwowej, sama Arthaśastra nie przewidywała, by wydarzenia pałacowe mogły mieć wpływ na tok urzędowania i administrowania. x ! Na temat władzy królewskiej istnieje wielka obfitość poglądów. Można wyodrębnić dwie podstawowe tendencje. Jedna, bardzo dawna, widzi w królu w pewnej mierze instytucję boską. Godność kró- lewska nie ma jednak charakteru boskiego. W najstarszych tekstach król z natury i z racji niektórych funkcji był identyfikowany z jakimś bóstwem. Legenda o Manu i mit o Prythu zgodnie po- dają, że Bóg na prośbę ludzi dał im króla, aby ten położył kres anarchii. Druga tendencja sugeruje, że królewskość od samego początku opierała się na umowie między władcą a poddanymi. Król jest wtedy funkcjonariuszem utrzymującym porządek publiczny, za co poddani odstępują mu część zbiorów. Wersja ta występuje najwyraźniej w kanonie palijskim. Władza ma charakter całkowicie świecki i to zbliża ją do umowy społecznej. Bramińska interpretacja funkcji kszatra nie od razu pozbawiła władcę wszystkich cech ma- giczno-religijnych. W odczuciu ludowym władca utrzymał część daw- nych prerogatyw. Idea władzy królewskiej jako umowy wynikłej z potrzeby społe- czeństwa żyjącego w pogarszających się warunkach jest ideą abso- lutnie świecką. Pojawia się ona dopiero wtedy, gdy społeczeństwo odczuwa potrzebę interpretowania porządku warnowego. Otóż nurty stawiające władzę (kszatra) na samym szczycie nie powoływały się już na religijno-magiczny charakter władzy królewskiej. Oznacza to de facto akceptowanie bramińskiego punktu widzenia. W koncepcji umowy wystąpiły dwa zasadnicze elementy ówczesnej władzy królewskiej danda i artha, sprawiedliwa kara i korzyść. Król chronił ludzi i rzeczy za pomocą idei kary. Z czasem pojecie to uległo ewolucji i identyfikowano je z dharmą. W Manusmryti tak samo jak w Mahabharacie uważa się, że bez kary zło weźmie górę nad dobrem. Postawa ta wynika oczywiście z koncepcji pogarszania się świata, nie można jej jednak odmówić przesłanek empirycznych. Sprzeczne egoistyczne interesy nie dadzą się inaczej pogodzić. Artha 96 to zasady racjonalnego działania w celu osiągnięcia egoistycznego celu. Artha (Dobrobyt) jest więc przeciwstawieniem pojęcia dharma (Zacność), ale pojęcia te nie wykluczają się wzajemnie. Artha obo- wiązuje w sferze polityki, która znajdując się poza dharma jest odseparowana od świata wartości. Stosunek między pojęciami dharmy i arthy jest analogiczny jak między brahmanem i kszatrą, uzupełniają się, aczkolwiek dharma jest stawiana wyżej. Władza królewska jest więc tylko konwencją, podporządkowuje się dharmie, kierując się w swych działaniach arthą. Artha i danda z całą pewnością mogą być porównywane z koncepcjami powstałymi w Europie, ale kontekst sekularyzacji władzy był w Indiach zupełnie odmienny. W społeczeństwie stero- wanym przez dharmę sfera polityki posługująca się zasadami całko- wicie sprzecznymi musi być odseparowana od sfery wartości. Jedność polityczna nie tworzy jedności społeczeństwa, które realizuje się zu- pełnie inną drogą, w porządku kastowym. System sprawowania rządów nie ma wartości powszechnych, uniwersalnych, nie jest to państwo we współczesnym sensie tego słowa. W formowaniu się koncepcji władzy królewskiej można wyodręb- nić dwa etapy. Pierwsze zjawisko to zeświecczenie królewskości wy- rażone w stosunku brahman —kszatrą. Drugi etap objawia się w dwu formach. Po pierwsze, mamy ideę władzy królewskiej pochodzącej z umowy, po drugie, teorię arthy stanowiącej domenę polityczno-eko- nomiczną i relatywnie autonomiczną w stosunku do wartości absolut- nych. Obie formy są ściśle związane z uznaniem jednostki. W tym Du- mont widzi paralelizm pomiędzy dziejami Indii i dziejami Europy. Epoka Mauriów przyniosła definitywny triumf ustrojowi monar- chicznemu, choć oczywiście w formie bardzo już odmienionej. Orga- nizmy plemienne typu wojownicy-rolnicy (Kambodźowie. Surasztro- wie) czy typu oligarchii kszatryjskich (jak Liććhawi, Wrydźi, Kuru, Pańćala), znikły, co nie znaczy, by dokonano fizycznej ekstermi- nacji. Klasy republikańskie (sangha) wspominane są zresztą tak w Arthaśastrze, jak u Megastenesa i w edyktach Aśoki. Proces podporządkowania plemion przebiegał powoli, i zazwyczaj odbywał się bez użycia wojska. Aśoka parokrotnie wspomina o gło- szeniu dhammy mieszkańcom lasów jako o metodzie podboju bez użycia siły. ORGANIZACJA PAŃSTWA Formy organizacyjne imperium stanowiły rozwiniecie koncepcji stosowanych jeszcze przed Mauriami. Ćandragupta i jego następcy wprowadzili pewne zmiany mając na celu zwiększenie skutecznoścj. 97 Było to konieczne w związku z rozszerzeniem obszaru państwa. Należy przy tym odróżniać teorię państwa i władzy od praktyki, w której wielką rolę odgrywały zmienne i niezależne czynniki ze- wnętrzne. Większa część kraju składała się z rozmaitych wielkości obszarów objętych cywilizacją rolniczą i rozległych puszcz, zamiesz- kanych przez plemiona. Sprawowanie władzy w tych warunkach wy- magało specjalnych środków. Musiały istnieć znaczne rozbieżności w sposobach administrowania bardziej cywilizowanymi terenami na północ od Gangesu i oddalonymi dżanapadami, do których droga wiodła przez dzikie puszcze. Rządzenie państwem wymagało rozbudowanego aparatu na róż- nych szczeblach, poczynając od stolicy, a kończąc na wsi. Władca miał posiadać ministrów-doradców, trzech czy czterech lub dowolną liczbę. Tworzyli oni rodzaj rady (mantripariszad) opiniującej. Według Kautilji król powinien postępować zgodnie z zaleceniem większości. Mantripariszad mogła się zbierać także pod nieobecność władcy. Z edyktu VI większego naskalnego dowiadujemy się, że w ramach rady mogły powstawać różnice zdań, o których króla nie informo- wano. Bongard-Levin w oparciu o przekaz Megastenesa uzasadnia pogląd o istnieniu drugiej, szerszej rady królewskiej zwanej radża- -sabha. Istnieli także inni urzędnicy centralni (amatja). Wśród urzęd- ników największe znaczenie miał generalny poborca, obok niego minister spraw wewnętrznych i skarbu. Państwo dzieliło się na prowincje, a z edyktów Aśoki wynika, że stolicami były np. miasta Kauśambi, Udźdźain, Takszaśila, Suwar- nagiri, Tosali i Samapa. Musiało ich być oczywiście więcej. Na czele każdej stał gubernator, być może był nim wspomniany w edyktach Aśoki radżuka. Powoływano ich spośród ludności miejscowej. Łącz- ność z nimi władca utrzymywał za pośrednictwem osobistych wysłanników (puruszd), Aśoka starał się znaleźć oparcie bezpośrednio wśród ludności, uświadamiając poddanym, że zasady dhammy obo- wiązują przede wszystkim urzędników. Można to znaleźć zwłaszcza w orędziach do Kalingów. Doktryna dhammy stanowiła rozwinięcie wcześniejszych założeń respektujących odmienności językowe, obycza- jowe czy religijne ludów pozostających pod władzą Mauriów. Pałac królewski w Pataliputrze musiał być bardzo wspaniały. Entuzjastyczne opinie greckie potwierdza o wiele późniejszy świadek chiński (V w. n.e.) i wykopaliska. Budowla była wzorowana na perskich pałacach w Suzie i Ekbatanie, podobnie organizacja dworu królewskiego. Służba w pałacu i straż przyboczna władcy składały się z kobiet i zachowywane były ścisłe zasady ochrony bezpieczeństwa. Stolica była wielkim miastem u ujścia rzeki Son do Gangesu, otaczała ją fosa i wysokie wały. Zdaniem Megastenesa Pataliputra zajmowała 98 teren 13,5 x 3 km, a na wałach znajdowało się 570 wież. Trudno z tego wnioskować o liczbie mieszkańców, podobnie jak i o za- ludnieniu całego kraju. W obrębie okręgów istniały mniejsze jednostki administracyjne skupiające grupy wsi. Najniższą jednostką była wioska (grama), na której czele stał urzędnik wsparty zgromadzeniem i wioskowym trybunałem. Grupy wsi znajdowały się pod kontrolą rachmistrza, który zajmował się ustaleniem granic, rejestrował ziemię, ludność i pogłowie bydła. Osobno działali poborcy podatków. Obaj urzędnicy podlegali centralnie sterowanemu aparatowi kontroli finansów. W sto- licy istniała trzydziestoosobowa rada działająca przez sześć izb czy też sekcji. Zajmowały się one rzemiosłem, utrzymaniem cudzoziem- ców, rejestracją urodzeń i zgonów, handlem, nadzorem i sprzedażą produktów rzemieślniczych oraz poborem opłat od sprzedaży. W mia- stach ogromne znaczenie miała sprawa czystości i ochrona przed ogniem, jako że budowano przede wszystkim z drewna. W mniejszych miastach nadintendentowi podlegali rachmistrze i poborcy. Ogromne znaczenie miał system szpiegowski. Jego zadaniem była przede wszystkim kontrola urzędników. Został on szczegółowo opisany w Arthaśastrze, ale jego rozmiary potwierdza Megastenes i edykty Aśoki. Szpiedzy i prowokatorzy działali we wszystkich kręgach ludności, dostarczali informacji, wpływając zarazem na bieg wydarzeń. Osobna grupa, zwykle w przebraniu pustelników, prowa- dziła penetrację wśród plemion leśnych. Na dworze środki ochrony władcy były niezwykle rozbudowane. Kontrola państwa opierała się jednak przede wszystkim na dominacji gospodarczej. Znaczna część ziem należała do króla, była uprawiana przez ludzi zależnych i przy- nosiła do skarbu\ pokaźne dochody. Liczni rzemieślnicy i kupcy pracowali bezpośrednio na zlecenie państwa. Sądząc po szczegółowości instrukcji spekulacja i przemyt nie były zjawiskami wyjątkowymi. Państwo gromadziło produkty rol- nictwa i rzemiosła ze względu na potrzeby ogromnej armii stałej. Urzędnicy byli zainteresowani materialnie w wynikach tego przedsię- biorstwa, jakim było państwo Mauriów. Wynagrodzenie otrzymywali w pieniądzach, czasem w naturze, nigdy jednak w ziemi lub czym- kolwiek, co przynosiło dochód państwu. Od reguły tej musiały istnieć wyjątki, skoro Arthaśastra tak przed tym ostrzega. Władca mógł być zmuszony do odstępstwa, gdy chodziło o pozyskanie lokalnych władców, przywódców plemion, a zwłaszcza dowódców wojsk. Prędzej czy później musiało powstać niebezpieczeństwo w postaci próby usa- modzielnienia się i przejęcia na własną rękę korzyści z działalności gospodarczej państwa. Temu właśnie miał przeszkadzać rozbudowany aparat kontrolny i armia szpiegów. 99 Płace urzędnicze stanowiły istotną część budżetu, razem z ko- sztami prac publicznych pochłaniały czwartą część dochodów. Naj- wyżsi urzędnicy uzyskiwali bardzo wysokie uposażenia, najważniejszy z doradców (purohita) i dowódca wojsk (senapati) mieli 48 000 pana, skarbnik i nadzorca zbioru podatków połowę tej sumy. Inni mini- strowie dostawali po 12 tysięcy, a zwykli urzędnicy 500. Rze- mieślnik miał dostać 120 pana rocznie. Z tych danych trudno wysuwać jakieś wnioski bez znajomości siły nabywczej oraz struk- tury wydatków. Nie wiemy zwłaszcza, jakie obowiązki ciążyły na wysokich urzędnikach. Imperium Mauriów uformowało się przede, wszystkim jako orga- nizacja gospodarcza. Trudno dokładnie określić, jak wyglądały sprzę- żenia między systemem politycznym a celami ekonomicznymi. W każ- dym razie państwo w sposób aktywny kontrolowało działania gospo- darcze poddanych. W przedsięwzięciach podległych bezpośrednio państwu pracowali rolnicy za zapłatą. Przy rozmaitych czynnościach nie wymagających kwalifikacji, np. budowie wałów lub dróg, zatrudniano ludzi pod przymusem, ale za niewielkim wynagrodzeniem. Nazywało się to wiszti i w tym czasie nie miało jeszcze charakteru pańszczyzny. Wygląda na to, że gospodarka imperium Mauriów musiała funkcjo- nować w warunkach trudności z siłą roboczą. Nie było niewolnictwa na wielką skalę i poddaństwa. Rzemieślnicy byli wolni,' rolnicy zależni tylko tak długo, póki uprawiali ziemię państwową. Wiadomo, że wolny śudra nie mógł być sprzedany, a niewolnik domowy zmuszany do prac poniżających. Dziecko niewolnika było wolne, niewolnikowi nie można było odebrać jego własności. Istniało także prawo chroniące interesy najmujących się do pracy. W Indiach można było znaleźć dużo pustej ziemi do uprawiania, wszędzie potrzebo- wano rąk do pracy. Istniało dosyć puszcz, w których można było żyć bez troszczenia się o pola uprawne. Rolnicy i najemnicy mieli więc realną alternatywę ucieczki, w wypadku gdyby wyzysk prze- kroczył akceptowane granice. SĄDY Sprawy sporów we wsi pozostawiono miejscowym trybunałom złożonym ze starszych i naczelnika. Wyżej istniały dwa typy sądów — dharmasthija i kantaka śodhana. W pierwszym trzech amatijów i trzech braminów rozstrzygało sprawy cywilne zgodnie z tradycją prawną. Podlegały im takie kwestie, jak małżeństwo, rozwód, dziedziczenie, długi itp. Odwoływano się do sądu królewskiego. Drugi z sądów zajmował się sprawami politycznymi, trudnymi prze- 100 stępstwami kryminalnymi, jak morderstwa, nadużycia urzędników itp. Sędziowie mieli do dyspozycji cały aparat sędziowski. W obu wypadkach stosowano tortury, a kary wobec winnych były bardzo surowe. ARMIA Imperium od czasów Ćandragupty utrzymywało stale dużą armię. Zachodziła ścisła zależność między tym faktem a rozmiarami państwa, scentralizowaną administracją i aktywnością gospodarczą państwa. Armia Ćandragupty miała liczyć 600 000 pieszych, 30 000 jeźdźców, 36 000 na słoniach i 24 000 na wozach bojowych. Istniał rodzaj trzydziestoosobowego sztabu generalnego działającego w wyspecjalizo- wanych wydziałach. Warto podkreślić, że osobny wydział zajmował się transportem, wyposażeniem, zaopatrzeniem i podobnymi spra- wami. Armii towarzyszyli wykwalifikowani lekarze i pielęgniarki śpiesząc z pomocą rannym. Całością wojsk i służb dowodził senapati. Armia była zorganizowana systemem dziesiątkowym i ekwipowana przez państwo. Żołd wypłacano w pieniądzach, nie wiadomo nato- miast nic bliższego o zasadach rekrutacji. Piesi walczyli szerokimi mieczami i oszczepami, mieli łuki. Konnica używała dzid i tarcz, na słoniach siedziało po trzech łuczników i kornak. Po okresie rozszerzania granic państwa armia miała zapewne mniej do roboty. Jej podstawowym zadaniem było utrzymywanie porządku i pokoju wewnątrz kraju. Większa część sił zbrojnych koncentrowała się w Pendżabie, gdzie istniało największe prawdopo- dobieństwo agresji z zewnątrz. SYTUACJA GOSPODARCZA Na ogół przyjmuje się, że czasy Mauriów były epoką silnego przy- śpieszenia rozwoju gospodarczego. Nie musi to być równoznaczne ze wzrostem dobrobytu. Według Diodora (11, 36) Megastenes utrzy- mywał, że Indie nie znały głodu. Wielu historyków kwestionuje jednak ten przekaz. Istotnie Arthaśastra wyraźnie zleca władcy przy- znawanie ulg i śpieszenie z pomocą zrujnowanym rolnikom. Znano klęski suszy, występowało zjawisko ziem opuszczonych (pustki). Przeznaczanie połowy dochodów państwa na rezerwy sugeruje, że liczono się z możliwością klęski. Czy w połączeniu z tezą Kosambiego o spadku zawartości srebra w monetach późnych Mauriów można postawić wniosek o istnieniu poważnych kłopotów ekonomicznych? Czy one właśnie spowodowały rozpad imperium? Wszystko, co wiadomo o rządach 101 Aśoki, przeczy takiej konkluzji, był to okres raczej bardzo pomyślny. Wykopaliska w Hastinapurze i Śiśupalagarhu dowodzą postępów w jakości materiałów i stosowanych technik. Poprawa jakości ceramiki u schyłku imperium jest zupełnie wyraźna. Zwraca też uwagę bardziej regularna zabudowa miast i rozplanowanie wnętrz mieszkalnych. Wyroby rzemieślnicze zdecydowanie się poprawiły w porównaniu z czasami Ćandragupty. Wysiłki Aśoki, by utrzymać państwo, pozwo- liły na niezakłócony rozwój gospodarczy. Wszystko to skłania do przypuszczenia, że imperium Mauriów uformowało się w związku z procesem rozwoju gospodarki, stając się samo stymulatorem postępu. Okres rządów Aśoki odegrał tu przypuszczalnie decydującą rolę, umożliwiając przejście znacznych obszarów Indii na zdecydowanie wyższy poziom rozwoju sił wy- twórczych. Taka ocena nie wyklucza rozmaitych klęsk i trudności zwłaszcza dla warstw najuboższych. Zostały jednak zbudowane pod- stawy ekonomiczne dla systemu, który miał złagodzić, jeśli nie wyklu- czyć, takie klęski, jak głód i niedożywienie. ROLNICTWO Stosunki własnościowe nie rysują się zbyt jasno. Odróżnia się zwykle własność królewską, państwową, gminną i prywatną, ale pojęcia te nie były precyzyjne. Nie przywiązywano zbyt wielkiego znaczenia do określenia prawa własności. Bardzo prawdopodobne, że ziemia mogła mieć kilku właścicieli o rozmaitym zakresie upraw- nień. Władcy ściągali opłaty z wszystkich ziem uprawnych, ale tylko w części z tytułu prawa własności. We władaniu państwa znajdo- wały się natomiast ziemie nie uprawiane (pustki i nieużytki) oraz lasy. Państwo mieszało się do sporów o ziemię i np. w wypadku nieprawdziwych zeznań mogło przejąć obiekt sporu. Sam władca posiadał dobra prywatne, ale poza nimi nie dysponował chyba prawem zwierzchnim. Ziemie w zarządzie królewskim nazywano swobhumi albo sita. Nie jest jednak absolutnie pewne, czy nazwa ta nie dotyczyła dochodu z tych ziem. Brak także wyraźnego rozróżnienia między dobrami króla a ziemią państwową. Władca mógł te ziemie darować, konfiskować, oddać w użytkowanie na pewien czas. Stanowiły one większość, zwłaszcza w okolicach stolicy oraz na terenach pogranicznych. Stąd zapewne przekonanie autorów grec- kich, że cała ziemia należała do króla. Ziemie sita podlegały nad- zorcom, którzy zbierali należności dla władców. Należność władcy wahała się od '/s do lh plonu, najprawdopodobniej zależnie od typu ziemi oraz statusu rolnika. Rolnicy na ziemiach sita otrzymywali 102 ją w dożywotne użytkowanie bez prawa do dysponowania. Istniała możliwość dziedziczenia, a jeśli rolnik sam dokonał karczunku, nie można go było usunąć. Arthaśastra wylicza trzy grupy pracujących na ziemi sita — dąsa, karmakara i danda pratikartry. Większość badaczy zadowala się uznaniem dąsa za niewolników. Istnienie takiej grupy jest pewne, ale nie można wyrokować zbyt mechanicznie. Dąsa obejmowali ludzi kupionych, przymuszonych głodem i innych. Sądzę, że mamy do czynienia z ludźmi o rozmaitym statusie oscylującym między poję- ciami niewolnego i poddanego. Karmakarowie to ludzie pracujący dla zarobku, może najemnicy. Z faktu ich występowania nie wynika pewność istnienia majątków, w których proces produkcyjny byłby organizowany przez państwo. Ostatnią kategorię Ruben i Bongard- -Levin uznają za „pracujących za karę". Jest to mało przekony- wające, zwłaszcza że niełatwo znaleźć przykład karania pracą. Ro- zumiem termin danda pratikartry jako odrabiający pracą obowiązek. Można to interpretować rozmaicie, myślę jednak, że interpretacja zależna będzie od stosunku do ziemi. Gdy ziemia nie należy do rolnika, stanie się on rychło poddanym niewolnym. Grupę tę moż- na kojarzyć z śudrami deportowanymi z terenów przeludnionych. Aśoka deportował 150 000 Kalingów, najpewniej w celu osadzenia ich na nowych ziemiach. Inne ziemie płaciły władcy podatki, wnioskuje się więc, że nale- żały do osób prywatnych lub wspólnot. Najczęstszą grupą ziem były rasztra, płacące podatek w wysokości 1/6 plonu. Osobno znano prawo korzystania z ziem (bhogd) wyrażające się pobieraniem podatku. Prawo to — zdaje się — mogło być przekazywane przez władcę. Da- niny należne władcy składała wieś jako całość lub rolnicy indy- widualnie. Duże posiadłości nadawano braminom, ale nie odgrywały one jeszcze istotnej roli. Wielu urzędników państwowych wynagradzano nadziałem ziemi sita. Nadanie to nie obejmowało prawa posiadania lub dysponowania gruntem, lecz tylko określoną część plonu. Jeżeli na ziemi tej mieszkali rolnicy, sytuacja była względnie prosta. Zmie- niał się jedynie podział świadczeń. Gdy jednak otrzymywano samą ziemię, trzeba się było uciekać do najemników i niewolników. Tych ostatnich nie było wielu, rekrutowali się przede wszystkim spośród dłużników i skazańców. Pracy niewolniczej na wielką skalę nie znano. Wielkie przedsięwzięcia publiczne, jak budowa dróg, kanałów i zbior- ników wodnych, wykonywali przede wszystkim rolnicy. Angażowa- no ich w okresie wolnym od prac w polu, dawano utrzymanie i zapłatę. Prace te odgrywały dużą rolę, powstały dzięki nim drogi wykładane balami drewnianymi, umożliwiające kolosalny rozwój wy- 103 miany. Zwyczaj oddawania ziem państwowycn urzędnikom doprowa- dził po upadku dynastii do zatarcia różnic między gruntami rasztra i sita. Świadczenia na rzecz władcy ustaliły się wtedy w wysokości 1/6 plonu, pobierano je albo bezpośrednio od rolników, albo za po- średnictwem nowo powstałej grupy właścicieli. Ci ostatni przejmowali dla siebie znaczną część plonu dawniej odprowadzaną do skarbu. Czasy imperium Mauriów przyniosły Indiom ukształtowanie się koncepcji prywatnej własności ziemi, którą odnaidujemy w nieco późniejszej Manusmryti. Można się jej doszukać w Arthaśastrze, a dżataki często wspominają o rozporządzaniu ziemią. W śastrach prawo własności będzie wyraźnie chronione i sprecyzowano zasady kupna i nadania ziemi. Utrwalenie tej koncepcji wiązało się naj- prawdopodobniej z dwoma procesami. Po pierwsze, w wielkim i scen- tralizowanym państwie aparat administrujący podatkami i nadzoru- jący produkcję miał skłonność do przywłaszczania sobie dochodów, a zatem i uprawnień królewskich. Po drugie, ogólny rozwój gospo- darki, w tym także rozpowszechnienie i przyśpieszenie wymiany, wspomagał rozluźnianie więzi wspólnotowych. Sądząc z sytuacji w stuleciach następnych własność prywatna nie wyparła wspólnej, ale znalazła się forma współistnienia. Istnienie ziem należących do wspólnot potwierdzają rozmaite źródła, np. Arthaśastra i dżataki. Własność wspólna występowała także w wypadku klasztorów buddyjskich. Świadczy o tym obyczaj wspólnego uprawiania ziemi albo płacenie podatku przez wioskę. Wspólnie wznoszono urządzenia irygacyjne i większe budowle. W czasach późniejszych śladami wspólnot będzie wymóg zgody są- siadów i starszych nie tylko na sprzedaż ziemi, ale także na zało- żenie sadu czy przeprowadzanie irygacji. Sztuczne nawadnianie miało wielkie znaczenie dla uzyskiwania wyższych plonów. W wielu wypadkach do budowy urządzeń iryga- cyjnych zmuszały warunki klimatyczne: nierównomierne opady, kolo- salne przybory rzek lub niespodziewane susze. Ziemię nawodnioną nazywano adevamatryka i uważano za szczególnie korzystną. Za ko- rzystanie z kanałów rolnicy musieli płacić. Nie wiadomo, jak wiele ziemi nawodniono. Kanały i zbiorniki oprócz państwa zakładały rów- nież wspólnoty wiejskie. Kontrola irygacji nie mogła w Indiach stać się kluczem do władzy politycznej. RZEMIOSŁO Rzemiosło indyjskie osiągnęło w czasach Mauriów bardzo wysoki poziom, tak pod względem jakości wyrobów, jak i rozmiarów pro- dukcji. Fakt ten jest potwierdzony przez relacje obcych i wyko- 104 paliska. Rzemiosło zawdzięczało wyraźny skok jakościowy nowej formie politycznej, która nie tylko ożywiła wytwórczość rzemieślniczą, ale dostarczyła jej nowych form organizacyjnych. Chcę w ten sposób podkreślić, że postęp technologiczny i organizacyjny widoczny w rze- miośle nie wynikł bezpośrednio z faktu istnienia rzemiosła w wiekach poprzednich. Zakładanie a priori nieuchronności postępu material- nego byłoby w odniesieniu do Indii zabiegiem bardzo ryzykownym. Rola państwa jako organizatora produkcji rzemieślniczej w mia- stach jest dobrze znana, mniej się pamięta o konsekwencjach. Taki przebieg procesu formowania się miast i rozwoju rzemiosł nie sprzy- jał kontaktom między miastem a wsią' Wprawdzie powstanie ośrod- ków miejskich było uwarunkowane nadwyżkami rolnymi w najbliż- szej okolicy, ale nie istniał proces migracji ludzi i idei. Ośrodki miejskie wraz z ich produkcją były uzależnione przede wszystkim od państwa i fakt ten odcisnął wyraźne piętno na dalszym przebiegu procesów historycznych. W takim bowiem układzie w sposób na- turalny musiała się umacniać osobna wytwórczość rzemieślnicza na wsi, doprowadzając z czasem do prawie całkowitej likwidacji oddzia- ływań ekonomicznych między miastem a wsią. Podstawową dziedziną produkcji rzemieślniczej było wydobycie i przeróbka metali. Istniało ogromne zapotrzebowanie na wyroby metalowe ze strony rolnictwa i armii. Produkowano wyroby z miedzi, ołowiu, cyny, brązu i żelaza. Żelazo słynęło szeroko poza granicami Indii, a rozbudowa hutnictwa stała się przyczyną przyspieszonej trzebieży lasów, np. w Biharze. W okresie panowania Aśoki kopalnie Magadhy uległy wyczerpa- niu, żelazo dobywano w Andhrze i Majsurze. Do tej pory nie na- trafiono na ślady dawnych kopalń rudy żelaznej. Znane są natomiast kopalnie miedzi i złota w Dhalbhum (w Chotanagpurze), miedź wydobywano w Baragundzie i Singhbhumie. W Arthaśatrze żelazo jest wspominane częściej od miedzi, znany był również specjalny urzędnik zajmujący się sprawami żelaza (lohadhjaksza). Monopol państwa w zakresie wydobycia i przeróbki rud metali nie był jednak kompletny. Na Południu niektóre kopalnie były organizowane przez osoby prywatne. Także część warsztatów metalowych znajdowała się w rękach samych rzemieślników. Z dżatak można sądzić, że oprócz wytwórczości na potrzeby państwa istniały osobne osady kowalskie pracujące dla mieszkańców wiosek. Wyroby metalowe, przede wszyst- kim stal, już wtedy stanowiły ważny artykuł eksportu. Istotną rolę w działalności gospodarczej państwa odgrywała też wytwórczość tekstylna. Wymienia się Benares, kraj Śibi, Maduraj, Aparanta, Kas, Wanga, Watsa, Mahisza (dziś Majsur) jako miejsca znane z najlepszych wyrobów bawełnianych. Wytwarzano oczywiście 105 także tkaniny lniane, jedwabne i wełniane. Zajęciami tkackimi trud- niły się przede wszystkim kobiety. Wśród innych rzemiosł zarówno w mieście, jak i na wsi wymienić można skórników i garbarzy, szewców, farbiarzy, stolarzy, cieśli i budowniczych statków. W tym czasie coraz więcej budowano z kamienia i specjaliści kamieniarze osiągnęli wysoki poziom kunsztu. Stupy z Bhattiprolu i Piprahwy są wymownym tego świadectwem. Rzeźbiący w kości słoniowej, podobnie jak złotnicy i jubilerzy, cie- szyli się wielkim poważaniem i zajmowali wysoką pozycję w hie- rarchii społecznej. Wyżej od nich stali jednak kowale ze względu na znaczenie, jakie ich praca miała dla rolnictwa i wojska. W mia- stach kowale mieszkali w najlepszej dzielnicy razem z braminami. Rzemieślnicy byli zorganizowani w cechy (śreni), tak bowiem trzeba nazywać korporacje ludzi należących do jednej lub różnych dżati, ale wykonujących ten sam zawód. Dżataki wymieniają 18 cechów, jest to liczba umowna, organizacje tego typu były z pew- nością liczne. Cechy, na których czele stali starsi (dżetthaka, pamukha), miały także uprawnienia sądownicze. Korporacje rzemieślnicze znaj- dowały się pod kontrolą państwa, które dbało o to, by nie utracić tak ważnego źródła dochodów. Producenci broni i budowniczowie statków całkowicie podlegali państwu i można sądzić, że pełniło ono rolę organizatora produkcji. HANDEL Utworzenie scentralizowanego państwa obejmującego prawie całe Indie sprzyjało nasileniu kontaktów handlowych. Szczególnie żywa wymiana trwała pomiędzy okręgami, które różniły się między sobą profilem produkcji. Trudniej powiedzieć coś konkretnego na temat roli kupców w wymianie między miastem a wsią. Ponieważ państwo zabierało świadczenia w naturze, kupcy mogli nabywać od rolników tylko ewentualną nadwyżkę ponad niezbędne spożycie. Wieś jednak już wtedy zużywała ją w większości lub całkowicie na utrzymanie wioskowych rzemieślników i sług. Istniał więc stosunkowo niewielki margines, w który mogli się wcisnąć kupcy. Państwo jako organiza- tor produkcji dbało o tworzenie magazynów i składów na wypadek klęsk, ograniczając tym samym możliwości akcji spekulacyjnych. Arthaśastra wyraźnie precyzuje, że kupiec miał prawo sprzedać nabyty towar dopiero po przerobieniu lub przewiezieniu na pewną odległość. Musieli też działać kupcy czy przekupnie obsługujący rynek miejski. Niewykluczone jednak, że występowali w istocie jako agenci państwa. Wiadomo bowiem, że na terenie obozów wojskowych funkcjonował doskonale zorganizowany handel prowadzony przez 106 sprzedawców w służbie państwowej. Kazali sobie płacić bardzo wysokie ceny, zwłaszcza w okresie* kampanii wojennych. W ten sposób państwo odzyskiwało znaczną część pieniędzy wydatkowanych na żołd. Ponieważ państwo dysponowało składami produktów rolnych i rzemieślniczych, mogło także organizować dystrybucję na terenie miasta. Państwo nie zajmowało się natomiast wymianą o większym za- sięgu, w której w grę wchodziło ryzyko. Ryzyko kupca polegało na konieczności przebywania terenów nie kontrolowanych przez państwo. Na granicy okręgu czy prowincji karawana kupiecka uiszczała należne cła, a następnie wyposażano ją w broń, by mogła bronić się przed napaścią plemion leśnych. Broń zwracano do skła- dów państwowych po dotarciu do następnej prowincji. Wydaje się, że w handlu tym stosunkowo niewielką rolę odgrywało ryzyko związane z wahaniami podaży i popytu. Handel mógł istnieć tylko tam, gdzie rzeczywiście nie można się było obejść bez sprowadza- nych wyrobów czy zwłaszcza surowców. Handel artykułami zbytku miał oczywiście istotne znaczenie. Był kontrolowany nie tylko przez urzędników, ale także przez licznych szpiegów podróżujących z ka- rawanami w przebraniu kupieckim. Popieranie wymiany w postaci budowy dróg i towarzyszących urządzeń wynikało z konieczności uzyskiwania rozmaitych surowców i towarów oraz perspektywy zysków z opłat celnych. Kupcy musieli zresztą posiadać licencje na upra- wianie zawodu, a państwo ustalało ceny i stopę zysku. Osobna uwaga należy się wymianie Indii ze światem zewnętrznym, w tym handlowi morskiemu. Drogą morską kupcy z Indii docierali do Birmy (Suwarnabhumi), Cejlonu, Zatoki Perskiej, a prawdo- podobnie i dalej na zachód, skoro Strabon wspomina o nawiązaniu żeglugi między Egiptem a Indiami w drugiej połowie II w. p.n.e. Co najmniej od czasów Aleksandra Wielkiego docierano Tygrysem do Seleucji, skąd prowadziły drogi do Efezu, Antiochii i innych wielkich centrów Lewantu. Na razie jednak szlak ten ustępował w znaczeniu drogom lądowym. Wyobrażenia statków morskich znaj- dujemy na płaskorzeźbach stupy w Sanći, dżataki wielokrotnie wspo- minają o dalekich wyprawach, w czasie których statki pozostawały w morzu nawet pół roku. Znane są porty Bharukaćha, Supara na wybrzeżu zachodnim, Patala w delcie Indusu i Tamralipti na wy- brzeżu wschodnim. Handel karawanowy miał ściśle sprecyzowaną organizację zwią- zaną z faktem przynależności wszystkich kupców do gildii (sangha, śrem). Kupcy składający karawanę wraz z wozami i służbą formo- wali kompanię pod przewodnictwem naczelnika (satthawaha). Był to człowiek decydujący o kierunku i porządku drogi, postojach i baczył 707 na bezpieczeństwo. Wyspecjalizowani przewodnicy przeprowadzali karawany przez tereny specjalnie niebezpieczne. Ze światem zewnętrznym łączyły Indie także szlaki lądowe. W kierunku zachodnim droga z Takszaśili prowadziła do Kabulu, Baktrii, nad Oksus aż do wybrzeży Morza Czarnego. Inny szlak wiódł przez Kandahar i Herat do Ekbatany. W Kandaharze musiała istnieć spora kolonia grecko-irańska związana z handlem. Do niej zapewne kierowano znaleziony w Kandaharze edykt Aśoki w języku greckim i aramejskim. Z Kandąharu przez Persepolis przebiegała droga do Suzy. W handlu z dalszymi krajami Indie miały do zaofero- wania nie tylko żelazo. Do krajów śródziemnomorskich wywożono indygo, rozmaite korzenie, przede wszystkim pieprz i cynamon, niektóre cenne drzewa, substancje medyczne i pachnidła, bawełnę i jedwab. PIENIĄDZE W imperium Mauriów pieniądz spełniał już bardzo ważną role, aczkolwiek podstawowe świadczenia składano w naturze. Nie wiemy dokładnie, jaka była waga i zawartość kruszcu w monetach i jaki był istotny stosunek między jednostką podstawową a obiegową. Wygląda na to, że monety srebrne i miedziane były bite zupełnie niezależnie i różniły się bardzo między sobą na różnych terenach. Wykopaliska w Gorakhpurze dostarczyły skarbu monet srebrnych z epoki Nandów. W czasach Mauriów monety stają się coraz częstsze. Skarby liczą po parę tysięcy sztuk monet. Najpopularniejszą monetą były srebrne i miedziane karszapany. Poza tym złote niszki i suwarnaki oraz srebrne: purana, pana, dhraona i masza. Analiza znaków menniczych wskazuje na istnienie wielu ośrodków bijących monety i znaczny konserwatyzm utrudniający bliższą identy- fikację monet. Sens symboli nie jest do tej pory odczytany. Od czasów Ćandragupty zawartość miedzi w monetach srebrnych stale wzrastała. Mogło to być jedną z przyczyn trzymania się przez państwo świadczeń w naturze. Do tej pory znaleziono niewiele monet miedzianych, co każe dość sceptycznie traktować sądy o znacz- nym rozpowszechnieniu gospodarki pieniężnej. Na terenach północno-zachodnich przez czas dłuższy związanych z Iranem używano powszechnie achemenidzkich sigloi (szekli) i grec- kich tetradrachm. Znane są wypadki dostosowywania wagi i ozna- kowania tych monet do standardów indyjskich. O dochodach państwa można wnioskować na podstawie informacji o rozmaitych należnościach i trybutach od producentów i kupców. Najważniejszy nazywał się bhaga (1/6 plonu), tylko nieliczne uiszczano 108 w pieniądzu. W Arthaśastrze wskazuje się na możliwość ustalenia specjalnych podatków nawet od aktorów i prostytutek. Mimo to po- trzeby państwa wymagały nieraz nagłych dodatkowych podatków. Wspomina je już Panini. Całość życia gospodarczego była podpo- rządkowana potrzebom państwa, które połowę swych dochodów miało magazynować na wypadek klęsk nieurodzaju. Taki charakter miała pranaja, rodzaj jednorazowej dobrowolnej ofiary w wysokości 1/3 — 'A produktu zależnie od charakteru ziemi. Arthaśastra zwraca uwagę na możliwość narzucania rolnictwu obowiązku drugiego zbioru. Patałidźali sugeruje uzyskiwanie docho- dów przez wznoszenie obiektów kultu religijnego. Tradycja dźinijska przypisuje Kautilji psucie monety jako sposobu ratowania skarbu państwa. Wszystko to razem sugeruje, że państwo Mauriów stało się przedsięwzięciem ekonomicznym z konieczności i mimo koncen- tracji działań gospodarczych i fiskalnych nie wyzbyło się kłopotów finansowych. ORGANIZACJA SPOŁECZNA Powstanie, rozkwit i upadek imperium oraz widoczny na każdym kroku rozwój ekonomiczny każą zwrócić baczną uwagę na towarzy- szące im formy życia społecznego. Zwiększenie produkcji rolnej i rzemieślniczej, postęp w podziale pracy, silna władza i wyraźne tendencje odśrodkowe musiały odcisnąć piętno na strukturze społe- czeństwa. Na całym obszarze imperium wystąpiły stosunkowo szybkie przeobrażenia społeczne, w wyniku których pojawił się i zaczął utrwalać porządek kastowy. Podstawowym podziałem społecznym pozostawały cztery warny. Zaczął się już jednak proces nowy, który nie mógł się pomieścić w dawnej klasyfikacji. Im bardziej jednak komplikowała się rze- czywistość, tym silniej literatura prawnicza i religijna obstawały przy nienaruszalności zasad podziału warnowego. Poczynając właśnie od epoki Mauriów przez kilka stuleci postępował proces kodyfikowania warnowego porządku społeczeństwa. Literaturę tę^ tworzyli bramini i stąd ich warna jest zawsze plasowana na szczycie. Bramini cie- szyli się ogromnymi przywilejami i mieli odbierać część nieledwie boską. W praktyce uprawiali bardzo różne zawody i podobnie jak inni podlegali władzy królewskiej. Zróżnicowanie majątkowe i zawodowe wśród braminów musiało być znaczne. Część z nich pełniła rolę ideologów i przewodników duchowych, ciesząc się wielkimi wpływami. Inni weszli w posiadanie dóbr ziemskich oraz pełnili wysokie funkcje w aparacie państwa Mauriów. Bramini uprawiali rolę, byli rzemieślnikami, handlowali. 109 W późniejszej Manusmryti praktyka ta była tłumaczona koniecznością trudnych czasów. Tego typu zmiany zajęcia nie powodowały, jak widać, zmiany warny, do której należało się z urodzenia. Większość źródeł plasuje warne kszatrjów na drugim miejscu po braminach. Teksty buddyjskie i dźinijskie sugerują jednak coś zgoła przeciwnego. Król był oczywiście kszatrją. Często jednak zdarzało się, że władzę obejmował ktoś z innej warny. Nowy władca stawał się kszatrją. Na tym tle zaczynała się kształtować coraz ściślejsza współpraca obu warn. Kszatrjowie coraz częściej potrzebowali bra- mińskich uzasadnień swej nowej roli i zajmowanej pozycji. W przy- szłości proces ten wzmocniła bramińska potrzeba ochrony posiada- nych majątków. Rywalizacja czy nawet wrogość dwu wyższych warn z całą pewnością należały do przeszłości. Liczba kszatrjów nie ma- lała. Wprawdzie dawne rody wymierały, ale równocześnie do warny kszatrjów przyjmowano wyższe warstwy kolejnych plemion wchodzą- cych w obręb cywilizacji indyjskiej. Na taki obrót spraw wpłynęły prawdopodobnie dwa procesy. Po pierwsze, formowanie się nowych i ostrych podziałów zawodowych, po drugie, wzrost bogactwa i znaczenia części wajśjów. Większość kszatrjów poza rodziną władcy i wysokimi urzędnikami pełniła za- wodowo służbę wojskową. Zaczynała się rysować, podobnie jak wśród braminów, zasadnicza różnica między kszatrjami z tytułu miejsca w społeczeństwie i z racji pełnionego zawodu. Może najbardziej znaczące były przeobrażenia wśród wajśjów. Bardzo wielu wajśjów zajmujących się rolnictwem czy rzemiosłem straciło samodzielność i znalazło się w sytuacji podobnej do śudrów. Wynikało to z podobnego charakteru zajęć, przede wszystkim z ko- nieczności pracy fizycznej. Rozwój miast z ich gospodarką pieniężną i zinstytucjonalizowanymi formami kontaktu z rolnictwem wpłynął na pogłębienie izolacji wsi. Wajśjowie na wsi nie tylko płacili podatki, ale mieli (jako rzemieślnicy) zobowiązania wobec rolników, bardzo często śudrów. Nowa sytuacja polegała więc na postępach różnicowania się zawodowego wajśjów przy jednoczesnym zbliżaniu się do pozycji śudrów. W tym samym procesie część wajśjów wzbogaciła się i poprawiła swą pozycję. Byli to przede wszystkim wielcy kupcy, lichwiarze i część bogatych rzemieślników. Śreszthinowie stojący na czele gildii posiadali duży wpływ jako agenci władcy. Aktywność gospodarcza państwa pozwalała im rozwinąć działalność na nie spotykaną dotąd skalę. Część wajśjów zajmowała się zbiorem podatków, uzyskując duży wpływ na lokalną administrację. Podniesienie się pozycji społecznej śudrów nie ulega wątpliwości. W traktatach prawniczych widać wyraźnie silną tendencję do pomniej- 110 szania ich roli. Świadczy to o rosnącej zamożności tej warny. Rozwój gospodarczy wciągał w orbitę działalności wielu ludzi niskiego stanu, którzy jako kupcy czy rzemieślnicy robili karierę. Najważniejsze jednak zmiany zaszły w rolnictwie. W założeniu porządku warnowego uprawa ziemi należała do wajśjów, gdy na- tomiast śudrowie pełnili funkcje sług. W czasach Mauriów wzrost produkcji rolnej oznaczał znaczne zwiększenie areałów, wejście wielu śudrów do grupy samodzielnych rolników. Śudrowie tworzyli coraz liczniejszą grupę ludzi o bardzo zróżnicowanym statusie i różno- rodnych zajęciach. Poprawa ich statusu wynikała nie tylko z obni- żenia pozycji wajśjów, ale właśnie ze wzrostu liczby ludzi nie za- liczanych do którejkolwiek z warn. Pojawili się oni w procesie asymilowania plemion. Ich stała obecność i wzrost liczebny spowo- dowały uformowanie się bariery nieczystości poniżej śudrów. To stało się najprawdopodobniej jednym z elementów sprawczych po- rządku kastowego. Rozwój gospodarczy epoki Mauriów ujawnił rolę podziałów za- wodowych. Społeczny podział pracy postępował od dawna, ale do- piero teraz stał się zjawiskiem wywierającym wpływ na życie ludzkie. Megastenes obserwując społeczeństwo indyjskie przypisywał mu po- dział na siedem grup. Byli to mędrcy, rolnicy, pastuchowie, rze- mieślnicy, wojownicy, nadzorcy i doradcy królewscy. Pomieszał więc warny i podziały zawodowe, co potwierdza przekonanie o rosnącej roli tych ostatnich. Miejsce człowieka w społeczeństwie wyznaczała nie tylko jego warna. Nie utożsamiano zajęcia z warną, ponieważ warna określała funkcję jednostki i grupy w społeczeństwie, a nie sposób utrzymania. Gdy jednak podział pracy postąpił tak daleko, zależność między funkcją, statusem a warną ulegała rozluźnieniu. W społeczeństwie rozwijającym się zmieniały się wskaźniki statusu, a zwłaszcza drogi osiągania właściwej pozycji. Bogactwo i związany z tym poziom życia stawało się udziałem nowych grup z tytułu zajęć, a nie funkcji. Silniej niż dotąd ujawniała się ruchliwość społeczna, porządek warnowy nie był do tego przygotowany. W po- rządku tym istniała możliwość awansu jednostki drogą uznania pełnionej przez nią funkcji. Brakło form dla potwierdzenia awansu cajych grup. Do warn wyższych wchodzili przecież także ludzie wzbogaceni oraz awansujący w służbie państwowej. Zjawisko to w imperium musiało stać się wystarczająco masowe, by warny wyższe podjęły próbę zagrodzenia drogi awansu. Umocniły się i roz- powszechniły dwie koncepcje — skalania rytualnego i przynależności dziedzicznej. Pierwsza z nich rozwijała się w oparciu o poglądy religijne i higieniczne. Znalazła zastosowanie dopiero w porządku kastowym. Skąd się wzięła dziedziczna przynależność do grupy, 111 trudniej zgadnąć. W wielu cywilizacjach przedprzemysłowych wystę- powała mniej lub bardziej zinstytucjonalizowana dziedziczność za- jęcia. Nie jest nam obca dziedziczność statusu w społeczeństwach Europy. Jest jednak coś wyjątkowego w indyjskiej zasadzie, że członkiem kasty tak jak i hindusem zostaje się wyłącznie przez urodzenie, l, ta cecha musiała być dobrze utrwalona, by mógł się uformować porządek kastowy. Trzecią niezbędną okolicznością był zaawansowany podział pracy. Byłyby to czynniki konieczne dla ukształtowania się porządku kastowego. Nie znaczy to, że można na nich poprzestać. Niełatwo natomiast określić siły sprawcze, które zdecydowały o przekształceniu się tych możliwości w rzeczy- wistość. Postępów społecznego podziału pracy domyślamy się z informacji o gospodarce. Na wsi wśród członków wspólnoty coraz wyraźniej odróżniano rolników, rzemieślników i pełniących usługi. System po- datkowy imperium stymulował najpewniej tę specjalizację. Specjali- zacja zawodowa pojawiła się także w miastach wśród rzemieślników i sług — powodem były postępy technologii, nacisk potrzeb reprezen- towanych przez państwo i rynek miejski. Swoistą specjalizację obserwuje się także w sektorze państwowym — administracja wiel- kiego imperium pochłaniała masę ludzi, narzucała określone kwali- fikacje i premiowała nową pozycję. Czynnikiem istotnym dla przebiegu i następstw procesu podziału pracy była względna izolacja wsi i miasta, trudności komunikacji na olbrzymim obszarze. Podział pracy w mieście i na wsi prze- biegał odrębnie i bez wyraźnego związku, więzi rynkowe między dwoma sektorami były słabe. Wielkie imperium i scentralizowana polityka gospodarcza raczej utrwalały rozdrobnienie Indii na zam- knięte w sobie i prawie samowystarczalne centra życia. Z takiego kierunku ewolucji wynika chroniczna słabość miast indyjskich. Proces specjalizacji i podział pracy łączyły się z rozpowszech- nianie^ się i utrwalaniem koncepcji dharmy. Proces ten w epoce Mauriów dopiero się zaczai. W relacji Megastenesa znajduje się stwierdzenie, że w czasie wojny walczące strony nie przeszkadzają wieśniakom w wykonywaniu obowiązków. Idylliczny ten obraz ście- rania się wojsk, gdy obok trwają żniwa, nie budzi zaufania współ- czesnych" historyków. Wydobywa się świadectwa, z których wynika, że wojna boleśnie dotykała wieśniaków. Czy jednak wystarczy tyle, by zarzucić greckiemu autorowi mijanie się z prawdą? Sygnał Me- gastenesa wskazuje, moim zdaniem, na postępy podziałów zawodo- wych wśród kszatrjów, w związku z czym formowała się także nowa dharma. Obserwacje późniejsze potwierdzają takie przypuszczenie. Wojna stała się sprawą wewnętrzną kszatrjów. Mimo to istniały i ta- 112 kie wojny, w których grabiono wieśniaków i niszczono ich dobytek. Wygląda jednak na to, że były to raczej odstępstwa od reguły. Procesy decydujące o nowej formie organizacji społeczeństwa koncentrowały się więc na wsi — w małej i zamkniętej zbiorowości zmuszonej do wypełnienia niełatwych i złożonych zadań. NII-.WOl.NICY - NIEWOLNI - NAJEMNICY Mylił się rzecz prosta Megastenes twierdząc, że żaden Indus nie jest niewolnikiem. Wykazano niezbicie nie tylko istnienie licznych niewolników, ale i wewnętrznogreckie racje, które skłonić mogły Megastenesa do podobnego rozminięcia się z rzeczywistością. Ludzie pozbawieni wolności, nie mogący decydować o swoich losach, występowali od dawna, w epoce Mauriów może częściej niż .przedtem, ale z pewnością liczniej niż w stuleciach następnych. Sens nadawany terminowi dąsa uległ zmianie, stosownie do zmie- niejącej się sytuacji. W imperium Mauriów występowało kilka powodów utraty wolności. Jeńcy wzięci w czasie wojny tradycyjnie należeli do zwy- cięzcy, było to traktowane jako wynagrodzenie oszczędzonego życia. Trudno natotniast na tej podstawie dowodzić, że Kalingowie deporto- wani przez Aśokę stali się niewolnikami. Podobnie jak w czasach dawniejszych człowiek mógł utracić wolność w grze hazardowej, mógł się sprzedać w niewolę, popaść w nią za długi. Istniały wy- padki karania ludzi przez pozbawianie wolności. Arthaśastra prze- widywała już surowe kary za sprzedaż nieletnich, w późniejszych czasach handlarz niewolników miał bardzo niski status. Świadczy to, moim zdaniem, o stopniowo malejącej roli niewolników. Najczęstszym źródłem niewolników było nie kupno, lecz urodzenie, dziecko nie- wolnicy należało obecnie do jej pana. Kim był dąsa, niezależnie od okoliczności? Pan dysponował jego życiem, mógł go nie tylko ukarać, ale i zabić. Dąsa nie miał osobowości prawnej, mógł być darowany, zastawiony lub sprzedany, traktowano go w kategoriach analogicznych jak zwierzęta domowe. Znamy zarazem wielką liczbę świadectw, Tctóre każą mniemać, że dąsa często był nie niewolnikiem, lecz niewolnym. Tak więc według Arthaśastry dąsa mógł posiadać własny majątek, który pan przejmo- wał tylko w wypadku braku spadkobierców, mógł pracować jako najemnik, sam mógł posiadać niewolnika. Dąsa wprawdzie nie był przyjmowany do gmin buddyjskich i dźinijskich, ale nie zrywał więzi rodzinnych i nie tracił warny. Niewolnikami mogli być ludzie z każdej warny, stan niewolny nie zmieniał statusu w sposób definitywny. W Arhaśastrze znajduje 113 się zalecenie, by dasów z warn wyższych nie zmuszano do wyko- nywania prac grożących rytualnym skalaniem. Dasowie występowali w rozmaitych grupach zawodowych, pochodząc z różnych warn nie stworzyli odrębnej społeczności. Trybem życia i pracy dasowie nie różnili się od sług, w dżatakach są już prawie członkami rodziny. Dasa mógł nawet otrzymywać zapłatę za pracę, aczkolwiek nie za- wierano z nim umowy jak z najemnikami. W dharmaśastrach spotyka się już obok dasa kilkanaście innych określeń. Był to proces zgodny z ogólną tendencją formowania się odrębnych grup, przyszłych dżati. Z punktu widzenia formowania się porządku kastowego wystę- powanie w Indiach formacji niewolniczej jest mało prawdopodobne. Co więcej, musiały istnieć przeszkody dla rozszerzenia zakresu pracy niewolniczej w podstawowych dziedzinach produkcji. Musiała na- tomiast istnieć koncepcja niewolnictwa i liczni ludzie niewolni. Ich niski status przeniesiono następnie na kasty nieczyste. Porządek kastowy eliminował w praktyce niewolników, utożsamiał nato- miast ograniczenie wolności z nieczystością rytualną i kalającym zajęciem. Niknie też problem złego lub dobrego obchodzenia się z niewolnym, ponieważ następuje znaczne odpersonalizowanie relacji sprowadzonych do świadczeń i obowiązków w obrębie porządku kastowego. Liczba niewolnych nie jest znana, w niektórych okolicach i przy pewnych zajęciach mogła być znaczna, ale siłą dominującą byli członkowie wspólnot wiejskich. Różnicowanie funkcji i statusu w ob- rębie wioski wydaje mi się kluczem do objaśnienia procesu formo- wania się kast. W obrębie wspólnoty można obserwować kilka przeciwstawnych sytuacji. Występują więc wolni i niewolni. Ludzie dzielą się na zobowiązanych do pracy i przymuszanych do niej. Są posiadacze środków produkcji i nieposiadacze, ci którzy najmują do pracy i pracujący. Ta ostatnia grupa składała się z ludzi o róż- nym statusie i sytuacji osobistej. W okresie imperium Mauriów istotną rolę odgrywali ludzie z rozmaitych powodów szukający pracy, najemnicy. W Arthaśastrze i tekstach późniejszych (Naradasmryti, Manusmryti) ludzi tych nazywa się karmakara i bhrytaka. Zakres obu pojęć nie był precyzyjnie określony. Wydaje się, że karmakarowie byli najemnikami zobowią- zanymi do pracy z tytułu, zależności, natomiast bhrytakowie podejmo- wali ją z własnej potrzeby za z góry określone wynagrodzenie. Arthaśastra wylicza najemników pracujących w rolnictwie, ho- dowli, rzemiośle i handlu oraz rozmaitych usługach. Rekrutowali się z różnych warn, nie tylko z śudrów. Wśród braminów byli ludzie wykonujący rozmaite zawody: pastuchowie, kupcy, lekarze, nauczy- 114 ciele, służący i rozmaici inni. Status tych ludzi ulegał stałemu obniżeniu i Manusmryti poleca uważać ich za śudrów. Najemnicy bez względu na swój pierwotny status wykonywali pracę, do jakiej się umówili. Ich odrębność polegała przede wszystkim na szerszym marginesie swobody. Obecność najemników wskazuje na znaczne przyśpieszenie rozwoju ekonomiki, potrzebę większej ruchliwości siły roboczej w obrębie wioski. Bardzo możliwe, że najemnikami byli ludzie osadzani przez króla na nowych ziemiach. Oznacza to z pewnością niedostatek niewol- nych, i to mimo wojen, których przed Aśoką chyba nie brako- wało. Oznaczało to również obecność sporych rezerw, które jednak ruszyć mógł dopiero rozkaz królewski. Najemnicy najliczniej wystę- powali w rolnictwie, w dobrach należących do władcy. Na dłuższą metę jednak trudno to sobie wyobrazić i najemnicy najprawdopo- dobniej przechodzili w szeregi poddanych. Najemnikami byli też, zdaje się, słudzy w stajniach królewskich i przy obsłudze słoni. Z Arthaśastry wynika, że zatrudniano najemników także w po- siadłościach nie należących do władcy, spotykamy ich w obrębie wspólnot. W działalności gospodarczej państwa obecność ludzi najemnych jest zrozumiała, trudniej natomiast wytłumaczyć ich pochodzenie. Produkcja uzbrojenia czy statków wymagała licznych fachowców i wiemy, że ich pracę wynagradzano pieniędzmi. Podobnie zresztą i wszelkie inne dziedziny rzemiosła. O rzemieślnikach informacje pochodzą głównie z epoki późniejszej, ale nie ma powodów, by i w tym czasie nie występowali uczniowie, których także można uważać za najemników. Wynagrodzenie tych ludzi nie zawsze usta- lano w pieniądzu, ta praktyka musiała być częstsza w przed- sięwzięciach królewskich. Poza nimi przeważał system określonego udziału w produkcie, co sprzyjało najpewniej staraniom pracownika. Zarazem taki sposób wynagradzania upodabniał z czasem najem- nych do rolników posiadaczy lub poddanych. Tryb najmu i jego okoliczności były zdaje się szczegółowo normowane, występowało to również w epoce późniejszej, np. przy określaniu trybu posia- dania i użytkowania ziemi. RELIGIA Trwało nadal wielkie ożywienie umysłowe i religijne. Religii wedyjskiej przeciwstawiały się ruchy o charakterze ateistycznym za- przeczające istnieniu bogów, odrzucające ofiary i dominację bra- minów. Wielką rolę w tym odegrały buddyzm i dźinizm. Inną ten- dencję reprezentowały religie zbliżone do monoteistycznych, przede 115 wszystkim wisznuizm i śiwaizm, podstawowe prądy hinduizmu. Ich drogą było oddanie się bóstwu, miłość prowadząca do utożsamienia wyznawcy z bóstwem (bhakti). Istniały oczywiście sekty o węższym zasięgu, jak adżiwikowie, czczono Brahmę, Surję, Lakszmi, wyobra- żenia wężów, miejsca i drzewa, żywioły i demony. Wisznuizm i śiwaizm można traktować jako reformę religii bramińskiej — opie- rały się na tych samych koncepcjach i tekstach. Buddyzm i dźinizm wypracowały własny kanon. Ideały ascetyczne i filozofia buddyzmu i dźinizmu pochodziły z konfrontacji nurtów .lokalnych, przedaryjskich, z naukami wywo- dzącymi się z upaniszad. Buddyzm traktował świat mniej pesymi- stycznie, szukał mniej drastycznych dróg wyzwolenia z nędzy istnienia. Stąd zapewne wyraźnie rozgraniczał tryb życia i postępowania mni- chów wspólnoty (sangha) od drogi przewidzianej dla świeckich wy- znawców. Wydaje się, że dźinizm rozpoczął karierę z równymi szan- sami, co wskazuje wyraźnie, że w VI w. p.n.e. życie w Indiach pełne było trudności i cierpień. W III w. p.n.e. buddyzm z jego drogą pośrednią górował już w sposób wyraźny. Był bardziej zgodny z wymaganiami czasu. Bardzo charakterystyczny jest ustęp Arthaśastry zalecający władcy przeciwdziałanie nadmiernie rozpowszechnionym wędrówkom ascetów, którzy wbrew zasadom nie dopełnili obowiąz- ków wcześniejszego okresu życia. Rozwijająca się gospodarka potrze- bowała ludzi, zarazem istniały jeszcze duże możliwości oderwania się od pracy produkcyjnej. Już sto lat po śmierci Buddy, w czasie drugiego zgromadzenia w Waiśali, wystąpił podział na grupę wchodnią i zachodnią, zwane także aczarijawada (mahasanghikowie) i therawada (sthawirawadino- wie). Z czasem obie podzieliły się na kilkanaście sekt, które wyzna- wały doktrynę małego wozu (hinajana). Najstarszą i najbardziej ortodoksyjną sektą była therawada w Kauśambi i Udźdźainie; w swojej nauce posługiwała się językiem palijskim. W okresie po drugim zgromadzeniu doszło do deifikacji Buddy i wprowadzenia koncepcji bodhisattwów (oświeconych). Nie istniał więc żaden kościół buddyjski, choć rip. mnisi mogli mieszkać w dowolnym klasztorze bez względu na przynależność do sekty. W edyktach Aśoki skierowanych do sanghi król w sposób jasny przeciwstawiał się rozłamom i herezjom. Nie występował jednak nigdy w roli głowy kościoła. Według tradycji pod rządami Aśoki zebrało się w Pataliputrze około 250 r. kolejne trzecie zgromadze- nie buddystów. Miało ono uznać doktrynę Sthawirawadinów za ortodoksyjną. Autentyczność tego wydarzenia jest jednak kwestio- nowana. Zgromadzenie miało zdecydować o działalności misyjnej w sąsiednich krajach. 116 W edyktach Aśoki nie wspomina się o nirwanie, lecz o osiągnięciu szczęścia w niebie. Człowiek powinien nie tyle dbać o osiągnięcie nirwany (by się już nie odrodzić), ale o uzyskanie cnót bodhisattwy, który nie spocznie, aż wszystkich doprowadzi do doskonałości. Były to początki koncepcji przyszłego wielkiego wozu (mahajana). Buddyzm zaczai więcej uwagi poświęcać ludziom świeckim, przyznając im większe uprawnienia i możliwość osiągnięcia nirwany drogą zasług w życiu doczesnym. Kult buddyjski obejmował miejsca święte (czajtid), czczone tradycyjnie przez prosty lud. W wielu miejscach wzniesiono stupy, kopce kryjące prochy Buddy i mające upamiętniać jego paranirwanę. Podobnie czczono drzewa bodhi sadzone dla upamiętnienia oświecenia Buddy. Świątyń nie znano, powstawały natomiast liczne klasztory. W tym czasie uformowała się idea paramita jako osiągnięcia najwyższych cnót oraz pojęcie bodhisattwy, ktoś, kto doskonaląc się w kolejnych wcieleniach, stanie się przy- szłym Buddą. Po rozkwicie w okresie głodów i trudności ekonomicznych wie- ku IV dźinizm w epoce Mauriów zaczai tracić swe pozycje. Jego historia aż do ostatecznego podziału w początku n.e. jest słabo znana. Można jednak sądzić, że doktryna dźinizmu przetrwała nie zmieniona i wywarła istotny wpływ na wszystkie indyjskie religie i filozofie. Sekta adżiwików natomiast, choć obdarowana przez Aśokę i jego następcę, nie rozwinęła się. Ich doktryna oparta na rygo- rystycznym determinizmie zbyt się kłóciła z realiami poprawiających się czasów. W okresie Mauriów. a zwłaszcza za Aśoki, przeobra- żenia ekonomiczno-społeczne nie sprzyjały rozwojowi radykalnych sekt nieortodoksyjnych. Z drugiej jednak strony tolerancja władcy i pokój wewnętrzny stwarzały ludziom większe szansę zastanawiania się nad sensem istnienia. Dla wielu ludzi zmęczonych narzuconą aktywnością oderwanie się od świata, przyjęcie statusu mnicha ascety, musiało być istotną atrakcją. Epoka Mauriów mogła natomiast sprzyjać rozpowszechnianiu się idei materialistycznych, negujących sens obrzędów religijnych i mo- ralności opartej na religii. Zwolennicy takich poglądów pojawili się już w czasach Buddy, teraz znaleźli realne podstawy do kwestio- nowania wartości praktyk ascetycznych. Przeciwnie, trzeba przyjmo- wać rozkosz dawaną przez świat i akceptować towarzyszące cierpienie. Informacje o materialistycznych szkołach czarwaków i lokajatów są bardzo skąpe i obciążone stronniczą krytyką przeciwników. Krytyka braminizmu podjęta przez sekty nieortodoksyjne dopro- wadziła do istotnych zmian i ukształtowania nowych kierunków w zjawisku nazywanym hinduizmem. 117 Wisznuizm, czyli wiara w Wisznu jako najwyższego Boga, sięga korzeniami epoki poprzedniej. Kształtowanie się tej religii trwało czas dłuższy, w którym doszło do utożsamienia Wasudewy — Kryszny (ubóstwionego jako Bhagawat) z Wisznu, wedyjskim bóstwem słonecz- nym i herosem Narajaną. Czciciele Bhagawata z okolic Mathury roz- przestrzeniali się w Indiach Zachodnich i północnym Dekanie w ciągu paru stuleci. Proces ten jest dobrze poświadczony przez inskrypcje. Być może, że już w epoce Mauriów kult ten dotarł na Południe. Wydaje się, że karma-joga, doktryna aktywności głoszona w Bhaga- wadgicie, znalazła szczególnie korzystne warunki w okresie silnego przyśpieszenia w epoce Mauriów. Gita, jak wiadomo, wskazywała możliwość połączenia ideałów ascetycznych opartych na wyrzeczeniu (niwrytti) z ideałami uczestniczenia w życiu i obowiązku (prawrytti). Do zbawienia prowadziła droga zaangażowania w czynie (karma), podobnie jak wiedza duchowa (dźńana) i uwielbienie (bhaktt). Po- godzenie różnych dróg do zbawienia było cechą charakterystyczną dla wisznuizmu. Drugim nurtem hinduizmu był śiwaizm, kult Siwy, sięgający korzeniami jeszcze czasów przed przybyciem Ariów. Już w epoce, która stworzyła upaniszady, w pewnych tekstach określano Siwe jako Mahadewa, stojącego ponad całym wedyjskim panteonem. W okresie rządów Mauriów jego pozycja nadal nie była zbyt mocna. Najstarszą sektą śiwaicką byli paśupatowie, którzy wie- rzyli, że Siwa jako Maheśwara był ich pierwszym nauczycielem. Przez praktyki umysłowe i fizyczne pragnęli uzyskać wyzwolenie od nędzy, która jest nieodłączna od bytowania. Wyznawcy Siwy dzielili się na pobożnych wierzących i ascetów, praktyki jogi od- grywały wielką rolę. Równocześnie jednak kult Siwy zyskiwał popularność wśród mas w formie uproszczonej, łącząc elementy przedaryjskie z wedyjskim Rudrą. Już z Mahabharaty można wnioskować o popularności tego kultu. W czasach Aśoki Siwa był dostatecznie znany, by jego wyobrażenia sprzedawać w celu zaopatrzenia skarbu państwa. Śiwaitów spotkać można było w całych Indiach, bardzo wcześnie pojawili się na Południu, gdzie wspomina Siwe literatura epoki sangam. Siwa jest bogiem o wielu przeciwstawnych właściwościach, co tłumaczy się długim procesem formowania się kultu i wchłania- niem różnorodnych wpływów. W epoce Mauriów proces ten nie był jeszcze zakończony, nie wchłonięto, zdaje się, zwłaszcza tak charak- terystycznego symbolu Siwy, jakim jest lingam. Ten emblemat fal- liczny rozpowszechniony był w całych Indiach przedaryjskich, a jego asymilacja odegrała istotną rolę w procesie akulturacji plemion. 118 ŻYCIE W EPOCE MAURIÓW Były to Indie wielkich rozwijających się miast, nowizn za- siedlanych przez deportowanych osadników, puszcz pełnych dzikich zwierząt i plemion, wiosek o gęstniejącej zabudo- wie i pustych przestrzeni oddzielających ośrodki cywilizacji. Życie ludzi w tych czasach nie da się ująć w jeden prosty schemat, istniało wiele różnych modeli. Rekonstrukcja codzien- ności opiera się zwykle na Arthaśatrze, dharmasutrach i Karna- sutrze, a więc na tekstach z różnych epok, z okresu co najmniej kilku stuleci. Inne było życie ludzi osadzanych na nowych ziemiach, gdzie państwo ściśle kontrolowało efektywność pracy, inne rzemieślników zjednoczonych w potężne gildie. Rzeźby i inskrypcje potwierdzają przypuszczenie o burzliwym rozwoju, bogaceniu się warstw ku- pieckich, dużych zmianach społecznych. W miastach można sobie wyobrazić życie wyrafinowane i wesołe, społeczeństwo wymagające ogłady i finezji, które mogło wydać Kamasutrę. Życie sfer wyższych opisane w Kamasutrze odpowiada pod pewnymi względami epoce Mauriów lub czasom niewiele późniejszym. Tak więc od Mega* stenesa najpewniej wiadomo o strojach zdobnych złotem i drogo- cennymi kamieniami, o kwiecistych szatach z delikatnego muślinu. Obecność bogatych warstw wyższych uprawdopodabnia tryb życia nagariki opisany w Kamasutrze. Przeciwko przemawia wyszukane wyrafinowanie, którego nie spodziewamy się po zdecydowanych i scentralizowanych rządach Aśoki. Niektóre opisy Kamasutry dotyczące strojów, wyposażenia mieszkań itp. sugerują nie tylko zaawansowany poziom gospodarki, ale znaczne rozpowszechnienie ideałów konsumpcyjnych. Argumentem zachęcającym do przesuwa- nia treści Kamasutry ku epoce Mauriów jest pomijanie problemów kastowych, które w czasach Guptów powinny zajmować poczesne miejsce. Cokolwiek byśmy sądzili o tym problemie, jest oczywiste, że życie ludu toczyło się na zupełnie innym poziomie. W życiu wsi, zwłaszcza położonych bliżej lasów, zwierzyna odgrywała jeszcze istotną rolę. Mięso było jeszcze powszechnie spożywane. Osobiście sądzę, że nastąpiła wyraźna poprawa warunków bytowania. Ucisk podatkowy był z pewnością dotkliwy, nie bez powodu państwo ściągało świadczenia w naturze, rezerwując sobie wszelkie korzyści z rosnącego zapotrzebowania miast. Zmiany w strukturze społecznej, kształtowanie się porządku kastowego — to również odpowiedź wioski na zwiększone ciężary. 119 KULTURA Od czasów Paniniego sanskryt nabierał coraz większego znaczenia, przede wszystkim wśród ludzi lepiej sytuowanych i wykształconych. Obok rozwijały się rozmaite dialekty. Sanskryt nie dotarł jeszcze na Południe, gdzie rozwijające się języki drawidyjskie wyłoniły już formy literackie. Na dworze Aśo- ki mówiono prawdopodobnie ję- zykiem magadhi (prakryt), w tym języku zostały zredagowane orę- dzia. Świadczy to wymownie o tym, że sanskryt ograniczał się do warstw wyższych i wykształco- nych. Sugeruje to równocześnie, że dość powszechnie umiano czy- tać w dialektach. W dialektach wschodnich musiały być redago- wane pierwsze wersje pism bud- dyjskich, dopiero po upadku im- perium Mauriów wzrosło znacze- nie dialektów z centrum, z któ- rych rozwijał się język palijski. Klasyczny sanskryt rozpo- wszechniał się dzięki uczonym. Po Paninim pojawili się komen- tatorzy: Wjadi, Katja i inni. Wielkim kodyfikatorem języka stał się dopiero Patańdźali. W je- go dziele znajduje się wiele wzmianek sugerujących istnienie, twórczości poetyckiej i drama- tycznej. Z całej twórczości lite- rackiej epoki Mauriów ocalały jednak zaledwie cytaty w póź- niejszych dziełach. Epoce Mauriów przypisuje się, jak mówiłem, Arthaśastrę Kautilji, a także Kalpasutrę Bhadrabahu czy buddyjski traktat Kathawathu. Patańdźali stworzył Mahabhaszję prawdopodobnie nieco później, za rządów Puszjamitry. Epoka Mauriów, a zwłaszcza rządy Aśoki, stała się punktem zwrotnym w architekturze. W tym czasie zaczęto budować z ka- mienia, dzięki czemu szereg dzieł dotrwało do naszych czasów. Relacje greckie pełne są podziwu dla wspaniałości pałaców kró- 120 lewskich, a potwierdza to chiński pielgrzym Fa-Sien, który odwiedził Indie w kilka stuleci później. Odkopane resztki hallu pałacowego w Pataliputrze pozwalają sadzić, że była to trzypiętrowa budowla wsparta na piętnastu rzędach kolumn (po piętnaście w każdym). Rzemieślnicy osiągnęli bardzo wysoki poziom w obróbce kamienia. Z czasów Aśoki pochodzą sanktuaria wydrążone w skale koło Gaji (Barabar i Nagardźuni). Są to najwcześniejsze znane przykłady tego stylu, widać w nich naśladownictwo form właściwych dla wcześniej- szego budownictwa drewnianego. Rzeźba epoki Mauriów miała charakter dosyć toporny, znalezione kamienne rzeźby (jaksza z Parkham, jakszini z Besnagar) naśladują figurki drewniane. Z tej jednak sztuki rozwinęły się arcydzieła rzeźby oglądane w stupie w Sanći czy Sarnathu. Rzeźby na kolumnach uważa się za najlepsze przykłady sztuki czasów Aśoki. Z nich naj- piękniejszą jest kolumna w Sarnathu. VI. OKRES PRZEJŚCIOWY OD MAURIÓW DO GUPTÓW OSTATNI MAURIOWIE OKOŁO 184 r. p.n.e. Bryhadratha, ostatni z Mauriów, został zamordowany przez Puszjamitrę, założyciela dynastii Śungów. Według innych zdarzenie to miało miejsce około 187 r. p.n.e. Nowy władca panował 36 lat. Jego władza z całą pewnością nie obejmowała Mathury i Pańćali, gdzie powstały osobne władztwa. Uniezależniła się z całą pewnością Kalinga i Andhra. Na Południu w Tamilnadzie nastąpił okres wielkiego rozkwitu i powstały liczne silne państwa. Południe, a także wybrzeże północno-zachodnie weszły w ścisły związek z Imperium Rzymskim. Indie Północno-Zachodnie znalazły się na czas dłuższy pod prze- możnym wpływem Azji Środkowej i cywilizacji hellenistycznej. Wszystko to, podobnie jak przesunięcia dróg handlowych, prowa- dziło do upadku znaczenia Magadhy. Rozpad imperium otwarł drogę najazdom z zachodu, w ciągu paru stuleci wdzierały się do Indii nowe fale „barbarzyńców", których asymilacja miała istotne znaczenie dla dalszego rozwoju cywilizacji indyjskiej. Była to epoka wchłaniania wpływów obcych, które dopełniły dzieła kształtowania się myśli indyjskiej i umożliwiły jej przyszłą ekspansję na zewnątrz. Na miejscu państwa Mauriów powstało wiele mniejszych. Na po- łudnie od Gangesu istniały Magadha. Kasi, Kauśambi i Mathura. Na wschodzie Wideha, Kośala i Pańćala. W Indiach Środkowych Bharhut, Widiśa i Udźdźain podlegały, zdaje się, Puszjamitrze. Takszaśila uniezależniła się wcześniej, zaraz po śmierci Aśoki. SUNGOWIE Dynastia zainstalowana przez Puszjamitrę przetrwała według puran 112 lat (od 184 do 72 r. p.n.e. Jest to datowanie przybli- żone, suma lat panowania poszczególnych władców wynosi według tych samych tekstów 120). W tym czasie dziesięciu władców sprawo- wało rządy nad częścią dawnego imperium. Tradycja przyjmuje, że władza Puszjamitry na zachodzie sięgała do Śialkotu, a na połud- niu do Narmady. Obok Pataliputry wyrósł nowy ośrodek, Widiśa 122 (Besnagar) na wschodniej Malwie. Tu z czasem przeniósł się dwór. może w związku z koniecznością organizowania oporu przed rosną- cym naciskiem z zachodu. Puszjamitra miał być według pism bud- dyjskich zadeklarowanym przeciwnikiem buddyzmu. Teza ta jest trudna do obronienia, właśnie pod rządami Śungów powstawały budowle buddyjskie w Sanći, Bharhut i inne. Inskrypcje świadczą o bogatych nadaniach dla gmin buddyjskich. Syn Puszjamitry Agnimitra, znany ze sztuki Kalidasy (Malawika i Agnimitra), toczył walki z sąsiadami (Widarbha) i najazdami Jawańów (Greków). O dalszych władcach nie wiadomo niczego konkretnego. Dziewiąty z dynastii Bhaga Wata jest wymieniony jako Kaśiputra Bhagabhadra na kolumnie wzniesionej w Besana- garze przez Heliodora, ambasadora greckiego władcy Takszaśili na dworze króla Widiśi. Było to ok. 90 r. p.n.e. Ostatni z Śungów, Dewabhuti, został ok. 72 r. p.n.e. zamordowany na polecenie Wasudewy, ministra królewskiego, który zapoczątkował dynastie Kanwów. Czterech władców z dynastii Kanwów panowało w państwie Magadha między 72 a 27 r. p.n.e. Purańy dosyć enigmatycznie wspominają o władcach podlegających Kanwom. Nie można wyklu- czyć, że rządzący Magadha byli uznawani za zwierzchników przez szereg de facto samodzielnych państw. Ostatni z Kanwów Suśarman został obalony przez Satawahanów (Andhrow), ale nie znamy imienia tego zdobywcy Magadhy. W Dekanie rosły w siłę dwa ośrodki — Andhra i Kalinga. Ka- linga obejmowała okolice Puri i Kataku i najpewniej niedługo po śmierci Aśoki została oderwana od imperium przez Mahamegha- wahana. W pieczarze w Udajagiri (Hathigumpha) niedaleko Bhuwa- neśwaru znajduje się siedemnastowierszowa inskrypcja opiewająca czyny wielkiego władcy Kharaweli. Napis ten jest obiektem nie- ustających sporów i dyskusji. Kharawela nie określił swego związku z twórcą państwa, wiadomo tylko, że pochodził z rodziny Ćedi. Inskrypcja jest mało czytelna i nie zawiera prawdopodobnie żadnej daty Kharawela został władcą w dwudziestym roku życia, należał do wyznawców dźinizmu, ale wszystkie religie cieszyły się jego opieką. Niektórzy odczytują, że inskrypcja powstała w 165 r. ery Mauriów i budują na tym chronologię o pewnym prawdopodobień- stwie. Kharawela rządziłby w tym wypadku od 183 r. p.n.e. Zdaje się jednak, że identyfikacja Brhaspatimitry z Puszjamitra opiera się na nieporozumieniu, a i odczytanie imienia budzi wątpliwości. Stąd lokowano Kharawelę w trzeciej ćwierci I w. p.n.e., a R. Thapar umieszcza początek jego panowania w r. 50 p.n.e. Kharawela zaraz po objęciu władzy podjął wojnę z Śatakarnim 123 z dynastii Satawahanów. W wojnie tej granica Kalingi została prze- sunięta na południe. W latach następnych podejmował wyprawy w kierunku zachednim (Bhodźakowie w Berarze) i stale wojował z Andhrą. Poczynając od ósmego roku panowania wyprawiał się przeciwko władcom Magadhy i w dwunastym roku dotarł do Gan- gesu. Zdaje, się, że zdobył wtedy Radżagryhę i Pataliputrę, a w każdym razie wrócił do kraju z wielkimi skarbami. Być może, że posłużyły one do budowy świątyń Bhuwaneśwaru. Kharawela wyprawiał się też na południe, aż do ziem Pandjów. Był to z pew- nością wybitny władca i wojownik, dbający również o budowle publiczne. Kalinga pod jego rządami stała się potęgą, ale świetność ta skończyła się zapewne ze śmiercią władcy. Trwalszą karierę zrobili Satawahanowie. Była to dynastia władców używająca w inskrypcjach i na monetach tytułu Śatakarni, a w pu- ranach nazywana Andhrami. Andhrowie byli jednym z ludów, które po śmierci Aśoki wyłamały się spod władzy Mauriów. Ich siedzibą była delta rzek Kryszny i Godawari. Musieli wywędrować stamtąd w górę rzeki Godawari, osiadając w zachodniej części Dekanu (wokół Nasiku). Według innych ekspansja Andhrów szła w odwrot- nym kierunku, z zachodu (Praiiszthana) na wschód, dając nazwę kraju od plemienia, a nie odwrotnie. Istnienie tego ludu wspomniane jest w edyktach Aśoki. O pochodzeniu Satawahanów nic konkretnego nie można ustalić. Wbrew puranom inskrypcje dowodzą, że samo- dzielne władanie Satawahanów zaczęło się rychło po śmierci Aśoki około 230 r. p.n.e. Satawahanowie najprawdopodobniej służyli Aśoce w zachodnim Dekanie, a następnie stworzyli własne państwo. Z Andhrami współ- działali Ratthika i Bhodźa. Po podbiciu północnej i południowej Maharasztry zdobyli zachodnią Malwę i ziemie obecnego Madhja Pradeś. Dzieła tego dopełnił Śatakarni I, syn Śimuki, pierwszego z władców tej dynastii. Musiało to doprowadzić do długich wojen z Śungami. Pomyślność państwa trwała, zdaje się, do połowy I w. n.e., kiedy nastąpił najazd Kuszanów. Śatakarni II był szóstym władcą, panował 56 lat, podbił Widiśę. Był to prawdopodobnie ten sam władca, którego wspomina w swym napisie Kharawela. Plemiona Jue Czy z terenów Azji Centralnej ruszyły na południe pod naporem Hunów. Spowodowało to przesuniecie się Saków i ich wtargniecie do Indii. Na czele tej fali stali satrapowie z rodziny Kszaharata. Ich władanie utrwaliło się w latach 40 — 80 i obej- mowało m. in. Gudżarat, Kathiawar, północną, a nawet południową Maharasztrę. Stolicą nowego państwa była Minnagara pomiędzy Udźdźainem.a Broaczem. Nacisk Saków zahamował na kilkadziesiąt lat ekspansję Satawahanów i zepchnął ich dość daleko na wschód. 124 Potem jednak Gautamiputra Śatakarni (ok. 80 — ok. 104 r.) dopro- wadził państwo do ponownego rozkwitu. Odzyskał Maharasztrę, Konkan, dolinę Narmady i Surasztrę, Malwę, zachodnią Radż- putanę. Jego państwo objęło Widarbhę (Berar) i Banawasi na po- łudniu. Gautamiputra odznaczył się nie tylko jako wybitny wódz, ale i utalentowany kierownik państwa. Stał na straży litery prawa, odznaczał się zarazem troską o biednych, słabych i cierpiących. Te jego cechy są nam znane dzięki inskrypcji z Nasik. Zawdzięczamy ją Gautami Balaśri, matce i współpracownicy króla. Po nim co najmniej przez 24 lata panował jego syn Wasiszthiputra, zwany tak- że Śri Puiamawi. Podjął ekspansję w kierunku wschodnim, docie- rając do Godawari, Gunturu i Wybrzeża Koromandelskiego. Wyko- rzystali to Śakowie, by w latach ok. 126—131 odzyskać zachodnią Radżputanę i Malwę. W następnych latach władza Satawahanów została zepchnięta poza dolinę Narmady. Dla złagodzenia kon- fliktu Wasiszthiputra zawarł małżeństwo z córką króla Saków. Saków uważano za mieszaną i niską kastę, małżeństwo to było więc czymś bardzo niestosownym, zwłaszcza dla władców, którzy ogłaszali się obrońcami zasad kastowych. Wybitnym władcą dynastii Satawahanów był Śri Jadżna Śatakarni, panujący ok. 170—194 r. Niektóre z bitych przez niego monet imitują pieniądze satrapów, co sugeruje, że odzyskał część ziem utraconych na rzecz Saków. Był to, zdaje się, ostatni król roz- ciągający swe władanie od' morza do morza. Rzecz charaktery- styczna, że ani on, ani jego poprzednicy nie używali tytułów ce- sarskich (maharadżadhiradżd)< które może pod wpływem perskim stosowali królowie indogreccy i kuszańscy. Możliwe, że Satawa- hanowie byli tylko zwierzchnikami lokalnych królów i władców. Ich władza nie była scentralizowana. Historia upadku Satawahanów nie jest znana. Abhirowie zawład- nęli ziemiami koło Nasiku. Ikszwaku stworzyli królestwo w rejonie Kryszny-Gunturu, Ćuu w części południowo-zachodniej, a Pahlawo- wie w południowo-wschodniej. Upadek imperium Mauriów stał się bez wątpienia zachętą dla władców sąsiednich, przede wszystkim Baktrii. Kraj ten usamo- dzielnił się prawdopodobnie około połowy III w. p.n.e. W 207 r. p.n.e. Antiochos III Wielki uznał samodzielność Baktrii. Rządził nią wtedy Euthydemos, mniej więcej do 200 r. p.n.e., a potem jego syn Demetrios I. Po tym wydarzeniu Antiochos starał się roz- szerzyć imperium na terenie Indii i stoczył bitwę z Subhagase- ną (rządcą prowincji w czasach Mauriów) w okolicach Kabulu (ok. 206 r.). Po wycofaniu się Antiochosa jego rolę przejął De- metrios. Już przedtem Baktria podporządkowała sobie Arachozję 125 i Drangianę, gdzie przedtem sprawowali władze Mauriowie. Po śmierci Demetriosa Baktria została podporządkowana Antimachosowi Theosowi (190—180 r. p.n.e.), władcy Wschodniej Baktrii. Władca ten dokonał szeregu najazdów na dolinę Kabulu i dolinę Indusu i jako'pierwszy zaczął wybijać kwadratowe pieniądze na wzór in- dyjski. Jego syn Demetrios II Aniketos (180 — 165 r. p.n.e.) włączył na trwałe do swego państwa Kabul i zachodnią Gandharę. Jego monety są dwujęzyczne i posiadają emblematy tak greckie, jak i in- dyjskie. Demetrios II został obalony przez powstanie Eucratidesa, który umocniwszy swą władzę rozpoczął systematyczne podbijanie ziem leżących na zachód od Indusu. Podboje te trwały do 155 r. p.n.e., potem Eucratides został zamordowany. W tym samym czasie zdobyczami indyjskimi zawładnął Menander (155—130), być może spokrewniony z linią Euthydemosa. Był to bardzo wybitny władca, o którym wiele mówi palijskie dzieło Milindapańho (Pytania Milindy). Był to rodzaj dialogu między Menandrem, królem Jawanów (Gre- ków), i uczonym mnichem buddyjskim Nagaseną. W następstwie Menander został buddystą. Menander przeniósł stolicę do Sagala (Śakali), miasta nad brzegami Swatu. Istnieje też wersja, że chodzi o dzisiejszy Śialkot. Panowanie Menandra objęło środkowy Afganistan, Pendżab, Sind, Radżputanę, Kathiawar, a może sięgnęło dalej na wschód. W pró- bach odzyskania Baktrii przeszkodziła mu śmierć (130 r. p.n.e.). Następni władcy indyjsko-greccy nie zyskali podobnej sławy, ostat- nim z nich był Hermaeos (75 — 55 r. p.n.e.). Blisko dwa stulecia rządów greckich spowodowały wchłonięcie nowej grupy przybyszów, uważanej za kszatrjów. Poza rzeźbą, w któ- rej odcisnęły się wpływy hellenistyczne, ziemie indyjskie nie przejęły obcych wpływów, przeciwnie, dokonały szybkiej i skutecznej akultu- racji przybyszów. Śakowie zjawili się u granic Indii pod naciskiem wędrujących na zachód Jue Czy. Przez czas dłuższy musieli mieszkać na wyżynie irańskiej pod rządami władców partyjskich i zmieszali się ze Scy- tami, Fartami i ludnością irańską. Śakowie stopniowo opanowywali państewka indogreckie, Arachozję (Kandahar). Gedrosję (Beludżystan) i wkroczyli do Indii przez przełęcz Bolan. Inna grupa przeszła przez Kaszmir. W Pendżabie założył państwo Manes między 100 a 75, może ok. 80 r. p.n.e. Część uczonych plasuje to wydarzenie wcześniej, około połowy II w. p.n.e. lub rychło potem. Są jednak zwolennicy przesunięcia go do połowy I stulecia p.n.e. W Belu- dżystanie i Kandaharze panował Wonones. Ze względu na silne wpływy partyjskie dynastię Wononesa nazywano Pahlawami. Śakowie bardzo rychło ulegli wpływom wyższej kultury miejscowej. Panowanie 126 greckie usunął definitywnie Azes I, który do Pendżabu dołączył Gan- dharę i Kapisę. Władca ten używał już tytułu cesarskiego. Według niezbyt pewnej tradycji postępy Saków powstrzymywał król Wikra- maditja z Udźdźainu w 57 r. p.n.e. Od tego wydarzenia liczy się najpopularniejsza era hinduska. Po rządach Azilisesa i Azesa II władał Pendżabem Gondofarnes (ok. 19 — 45 r. n.e.). Około 50 r. n.e. państwom tym zagroził najazd Kuszanów. Kuszanowie, czyli Jue Czy, postępowali za Sakami od A mu Darii (Oksus) do Baktrii. Na przełomie er zapewne porzucili koczowniczy tryb życia i powstały państewka plemienne. Pod kierownictwem Kudżula Kara Kadphisesa doszło do zjednoczenia, Kadphises prze- kroczył następnie Hindukusz, zajmując posiadłości partyjskie w doli- nie Kabulu i Arachozję. Rządy jego, uchodzące za bardzo po- myślne, trwały prawdopodobnie do 64 r. n.e. Chronologia wydarzeń jest sporna, ostatnio sugeruje się, że Kuszanowie zaczęli podbój Indii po latach sześćdziesiątych n.e. Następcą tego władcy był Wima Kadphises II, który podjął próby przeniknięcia w głąb Indii. Państwo Kuszanów kwitło korzystając z położenia między Imperium Rzym- skim i Chinami. Pośredniczono w handlu jedwabiem, korzeniami i innymi towarami. Import z Indii do posiadłości Imperium Rzym- skiego był już wtedy powodem znacznego odpływu kruszców na wschód. Państwo Kuszanów odgrywało w tym procesie istotną rolę. Uważa się, że Kadphises II mógł wyznawać śiwaizm, ponieważ różne wyobrażenia bóstwa spotyka .się na jego monetach. Największym władcą państwa Kuszanów był następca Kadphi- desa II Kaniszka. Chronologia panowania Kaniszki należy do naj- bardziej dyskutowanych problemów w dziejach Indii. Inskrypcje po- dają lata panowania i innych wydarzeń według nieznanej ery, zwią- zanej ze wstąpieniem na tron Kaniszki. Od kiedy liczy się era Kaniszki? Czy można ją utożsamiać z erą saka? Wobec kolosal- nych rozbieżności między autorami przyjmuję, że początek panowania Kaniszki przypadł na rok 78 n.e., a więc rozpoczynał erę saka (najpopularniejszy styl w chronologii indyjskiej). Analogicznie zdecy- dowali w ujęciach podręcznikowych K. A. Nilakanta Sastri i R. Tha- par oraz D. D. Kosambi. Szereg badaczy sugeruje daty późniejsze, z II w. (103, 110, 120, 130, 144), a nawet z III w. (235/36, 248, ?78). Władza Kaniszki sięgała do Sanći, Benaresu i Patny, na południu lo Sindu, a może i Malwy. Podlegał mu także Kaszmir. Stolicą było Puruszapura (Peszawar) na terenie Gandhary. Równocześnie rozszerzał państwo w Chotanie, Jarkendzie i Kaszgarii. W końcu I w. n.e. doszło tam do starcia z Chinami i ograniczenia roli Kiisyanów w Azji Centralnej. 127 Tradycja buddyjska uważa Kaniszke za wielkiego opiekuna bud- dyzmu. Sądząc po wyobrażeniach różnych bóstw — zoroastańskich, hinduskich, greckich i rzymskich — Kaniszka był tolerancyjny wobec wiary swoich poddanych. Jemu też przypisuje się inicjatywę zwołania czwartego zgromadzenia buddyjskiego. Informację tę podał Siuen Cang, który informuje także, że przewodniczył mu Wasumitra, a jego zastępcą był Aśwaghosza. Najwcześniejsza wzmianka Para- marthy z VI w. nie wspomina o Kaniszce, przypisując inicjatywę Katajaniputrze. Lokalizacja zgromadzenia jest również wątpliwa. Koniec panowania Kaniszki i jego śmierć toną w legendach, z których można wnioskować najwyżej o gwałtownym i niechlubnym końcu wielkiego władcy. O jego następcach wiemy jeszcze mniej. W ciągu prawie półtora stulecia .władza Kuszanów systematycznie słabła. Syn Kaniszki, Wasiszka, panował już tylko nad ziemiami indyjskimi. Jego sukcesorzy Huwiszka (ok. 107—138) i Kaniszka II utrzymali pozycje, ale od Wasudewy (152 — 176) imperium zaczęło się rozpadać. Władca ten utrzymywał władzę nad Mathurą i Oudhem, pieniądze jego i następców noszą symbole śiwackie. O Kaniszce III (176 — 210) i Waśudewie II (210 — 230) wiadomo tylko, że ich mo- nety wykazują coraz silniejsze wpływy perskie. Sasanidzi za rządów Ardaszyra Papakana (226 — 241) i następców podbili Peszą war i Tak- szaśilę, a następnie rozciągnęli państwo aż do Indusu. Dopiero w końcu IV w. pojawiły się złote monety kuszańsko-sasanidzkie bite przez zarządców prowincji dawnego imperium Kuszanów. Można więc sądzić, że koniec dynastii Kaniszki wypadł około połowy IV w. Walka z Sasanidami trwała długo, a drobni książęta kuszańscy jako lennicy Sasanidów utrzymali się w dolinie Kabulu do V, a nawet VII czy IX w. W Indiach natomiast doszło do uniezależnienia się satrapii, które przekształciły się w samodzielne państwa. Można to chyba wiązać z napływem na te tereny Saków, którzy skorzystali z osłabienia władzy Kuszanów. System satrapii wprowadzony przez Saków naśladował wzory irańskie Achemenidów i Seleucydów. Kró- lestwo dzielono na prowincje, a następnie na satrapie, które rzą- dzone przez dowódców wojskowych zachowały znaczną samo- dzielność. Satrapa wywodzi się z perskiego kszatra-pawan (protektor królestwa), w Indiach używano formy kszatrapa. Satrapów mianowano spośród rodziny króla, ich stanowiska rychło stawały się dzie- dziczne. Kumulowanie władzy cywilnej i wojskowej prowadziłd do usamodzielnienia. Satrapowie pochodzili z Saków, ale szybko się indianizowali. Istniała linia satrapów w Mathurze, a inna w Benaresie. Najbardziej znani rządzili Malwą i Gudżaratem, nazywano ich sa- trapami zachodnimi. W okresie rządów Kuszanów satrapami w Indiach Zachodnich 128 byli kolejno Bhumaha i Nahapana z plemienia Kszaharata. Sądząc po monetach z wyobrażeniem kapitela z lwami i dharma-ćakrą, Bhumaha mógł posiadać związki z Sakami z Mathury. Nahapana w przeciwieństwie do poprzednika używał tytułu radża i mahak- szatrapa. Jego panowanie wypada raczej na przełom I i II w. n.e. niż lata późniejsze. Po śmierci Nahapany władzę w pierwszej po- łowie II w. sprawowali Czasztana, Dźajadaman, Rudradaman. Czasztana rządził z Udźdźainu. Jego następcy toczyli wojny z Sata- wahanami, ok. 150 r. n.e. inskrypcja z Dźunagadhu (Girnar) donosi o dwu zwycięstwach nad Śatakarnim. Napis sporządzony w sanskrycie opowiada nie tylko o sukcesach wojskowych Rudra- damana, ale i o rekonstrukcji wielkiego sztucznego jeziora w Sudar- śanie. Tama ta została postawiona jeszcze w epoce Mauriów. Inskrypcja datowana na rok 72 ery saka jest jedną z najstarszych pewnych dat w dziejach Indii. Została wykuta na skale koło XIV edyktu Aśoki, obok dodano później napis cesarza Skandagupty. Rządy potomków wielkiego Rudradamana przetrwały do końca IV w., kiedy satrapia została podbita przez Ćandraguptę II Wikra- maditję. EWOLUCJA ŻYCIA POLITYCZNEGO Dynastia Śungów kontynuowała formy organizacyjne powstałe w epoce Mauriów, nadając im jednak większą elastyczność. Zależność władców od uznawanego centrum słabła coraz wyraźniej. W państwie Śungów Ajodhja, Kauśambi czy Mathura posiadały praktycznie sa- modzielność. Pod rządami Satawahanów maharati czy mahabhodża byli zupełnie niezależni. Analogicznie przedstawiała się pozycja satra- pów w państwach indogreckich czy śakijskich. W imperium Kusza- nów natomiast monarcha stał niezwykle wysoko, używał tytułu maharadża, radżatiradża dewaputra. Cechą charakterystyczną państw powstających w północno-za- chodnich Indiach była szybka indianizacja. Po upadku państw grec- kich czy śakijskich powstawały lokalne organizmy o ustroju zarówno monarchicznym, jak i republikańskim. Podobnie było po załamaniu się imperium Kuszanów w Pendżabie i Radżputanie. Organizacja i metody administrowania w państwach przybyszów mają cechy wyraźnie indyjskie. W państwie Satawahanów mauryjski model rzą- dzenia został utrzymany z niewielkimi tylko modyfikacjami. W in- skrypcji Rudradamana mowa jest o saćiniwach, którzy byli odpo- wiednikami mantriów i dzielili się na doradców i funkcjonariuszy. W państwie Saków istniały dwa stopnie urzędników typu wojskowe- go czy sądowego, nazywanych z indyjska mahadandanajaka i danda- 129 najaka. Państwo dzieliło się na dżanapady, a te z kolei na akhary. Sprawy porządku i bezpieczeństwa powierzano urzędnikom zwanym mahasenapati i senapati. Wysokim urzędnikiem skarbowym był radżaamatja, podlegali mu w okręgach amatjowie. TAMIŻHAKAM U progu nowej ery pojawiają się pierwsze informacje pisane o państwach i społeczeństwach Indii Południowych. Dostarczają ich przede wszystkim najstarsze dzieła literatury tamilskiej. Jest to tzw. literatura sangam. Nazwa ta pochodzi od działających w I —III w. akademii literackich. Według tradycji były to doraźne zgromadzenia poetów i bardów, podczas których układano utwory poetyckie. Dwie kolekcje poezji Ettuttogai i Pattupattu przynoszą wiele danych do chronologii, korelujących z dziełami obcymi, jak Periplus Maris Eritrei z I w. n.e. lub geografia Ptolemeusza. Twórczość literacka wśród Tamilów była oczywiście zjawiskiem dawniejszym, sięga co najmniej II w. p.n.e. Wtedy zapewne powstał utwór gramatyczny Tolhappijam, zawierający nawet starsze fragmenty. Podstawowym źródłem informacji są dwa słynne eposy tamilskie Śilappadikaram i Manimehalaj. Ich datowanie jest sporne. Śilap- padikaram tradycyjnie miał powstać w drugiej połowie II w. n.e., ale część uczonych optuje za V (Nilakanta Sastri, Sriniwasa lyengar). a inni za VIII lub nawet IX w. Literatura sangam oświetla okres niewiele ponad stuletni (ok. 130 — ok. 250). Na wybrzeżu wschodnim istniały wtedy państwa Ćolów i Pandjów, na wybrzeżu zachodnim znajdowało się państwo Cerów. Trzy państwa Południa sugerują istnienie pojęcia króla zwierzchnika, któremu podlegają drobniejsi władcy. Wewnątrz to- czyły się nieustanne wojny. Podstawowymi, jeśli nie wyłącznymi, tematami literatury były wojna i miłość. Świecki i doczesny cha- rakter tej literatury jest czymś uderzającym. Główną myśl tych utworów można ująć następująco: „Każdy kraj jest moim krajem; każdy człowiek jest moim bratem; pomyślność kraju zależy od jego mieszkańców" (R. M. Sundaram). W drugiej połowie II w. Cerami rządził potężny Śenguttuwan, syn Imajawarambana Neduńdżeru Adan. Temu ostatniemu poematy sangam przypisują podbój całego kraju aż do Himalajów, a w rze- czywistości być może tylko do Ghatów. Władca ten miał rozgro- mić flotę rzymską, choć w rzeczywistości był to najpewniej napad na statki handlowe. Według Śilappadikaram Śenguttuwan toczył nieustające wojny, przede wszystkim z sąsiadami. Kharawela w swojej inskrypcji chwalił się rozgromieniem konfederacji tamilskiej. Nie 130 przeszkadzało to ożywionym kontaktom handlowym ziem południo- wych z Kalingą. Współczesnym Śenguttuwana był król Ćolów Kari- kala (ok. 190 r.). Pokonał pod Wenni koalicję dwu pozostałych państw i kilkunastu mniejszych królów, narzucając im swoją supre- macje. Zwycięstwo Karikali zapewniło Colom kontrole nad dostępem do morza na obu wybrzeżach. Za jego rządów pomyślnie rozwijało się rzemiosło, rozszerzono areał uprawny i zakładano urządzenia irygacyjne. Kraje te utrzymywały bardzo żywe kontakty handlowe z Imperium Rzymskim. Władca Pandjów Nedundżelijan (ok. 215 r.) wsławił się z kolei zwycięstwem nad rywalami do tronu pod Talaijanganam. Teksty poetyckie wspominają władcę Kańcipuram Tondamaina Handrirajana i wielu mniejszych. Te oderwane fakty trudno nazywać historią polityczną, mogą one najwyżej świadczyć o istnieniu państw, toczących się między nimi wojnach i zaawansowanym poziomie rozwoju społecznego. Istniał dostatecznie duży zasób urodzajnej ziemi, nie brakło środ- ków do życia. Uprawiano ryż i trzcinę cukrową, pieprz i bawełnę. Tkaniny bawełniane, perły i korzenie wywożono na Północ i do krajów zamorskich. Na przełomie er handel z Indonezją i Morzem Śródziemnym był już silnie rozwinięty. Poematy przekazują obraz zasobnego i ustabilizowanego społeczeństwa. Wczesna historia Południa ma dwa trudne i dyskusyjne problemy. Po pierwsze, proces arianizacji czy braminizacji, innymi słowy przejmo- wania wzorców kulturalnych i społecznych z Północy. Po drugie, formy życia społecznego w okresie poprzedzającym pojawienie się wpływów obcych. Wydaje się, że Tamiżhakam zetknął się z wpływami bramińskimi bardzo wcześnie, ale na szerszą skalę dopiero w początku nowej ery. Toczy się spór, czy literatura epoki sangam świadczy o „przy- jaznej recepcji idei niesionych w sanskrycie", czy też przeciwnie Język tych utworów wolny jest od wpływów sanskrytu". Proces braminizacji społeczeństwa trwał wiele stuleci i z całą pewnością nie osiągnął pełni pized VI w. n.e. Ocena ta określa po części wnioski w drugiej sprawie. Najwybitniejszy z historyków Południa starej generacji K. A. Nilakanta Sastri uważa, że społeczeństwo tamilskie pierwszych stuleci dzieliło się na kasty, a tylko w miastach i portach występował model „kosmopolityczny". Jego zdaniem, przed upowszechnieniem się wpływów bramińskich istniały tylko cztery plemiona (kudf), a mianowicie tudiyan, panan, paraijan i kadamban. Elamkulam K. Pillai natomiast utrzymuje, że w społeczeństwie pierwszych wieków nie znano podziału na kasty. Dla R. Thapar Tamilowie przechodzili w tym czasie od systemu wodzów plemien- nych do unormowanej władzy królewskiej. Proces ten był ściśle 131 związany z funkcjami wojskowymi, król miał ochraniać królestwo czy też plemię. Zarazem przetrwały i nawet umocniły swą pozycję organizmy kolektywne rządzące sprawami każdej wioski — można je nazywać radą czy też zgromadzeniem. Wydaje się, że w procesie przechodzenia od etapu pastersko- -rolniczego wpływ importowanej kultury aryjsko-bramińskiej pełnił rolę katalizatora. Zarazem dostarczone zostały wzory życia poli- tycznego, społecznego i religijnego, które stopniowo zstępowały do warstw niższych, by z czasem utrwalić się wszędzie. W czasach poprzedzających przejęcie form religijnych z Północy czczono jedynie kamienie postawione ku czci poległych bohaterów. Na przełomie er królowie i ich otoczenie przejęli już wedyjskie obrzędy ofiarne — wyznawali Siwe, Balaramę, Krysznę i Subrahmanję. Lud pozostawał wierny tradycyjnym formom orgiastycznego kultu Murugana, boga wojny i płodności, czczonego darami i tańcem. Kult ten stopniowo adaptował Siwe i nowe treści pochodzące z Północy. GOSPODARKA Wyraźniej niż do tej pory rysują się różnice poziomu rozwoju sił wytwórczych. Zjawiskiem o największym znaczeniu, ale ograni- czonym terytorialnie do Północy, było umacnianie i rozszerzenie zamkniętej gospodarki wiejskiej. Proces ten można było obserwować już w epoce imperium Mauriów, po jego rozpadzie uległ wyraźnemu przyśpieszeniu. Załamał się system kontroli państwowej. Zamiast przedsięwzięć rolnych i rzemieślniczych kierowanych przez państwo pojawiła się działalność indywidualna. Człowiek, który przygotował grunt pod uprawę, jest nazywany jej posiadaczem; i ta forma weszła do Manusmryti. Rozkład systemu opisanego w Arthaśastrze dokonał się w kilku płaszczyznach. Rosnący aparat administracyjny doprowadził do likwi- dacji gospodarki państwowej, zastępując ją własnością prywatną. Idea zwierzchniego prawa władcy utrzymała się, ale równocześnie coraz wyraźniej występuje indywidualny rolnik posiadający ziemię i mogący nią w pewnym zakresie dysponować. Z Manusmryti wynika, że zwłaszcza na północnym wschodzie społeczeństwo i jego podstawy gospodarcze uległy istotnym prze- obrażeniom. Osłabła przede wszystkim rola pieniądza. Mieszkańcy wioski uiszczali daniny w naturze, urzędnicy królewscy wynagradzani byli przydziałem żywności, działką ziemi lub udziałem w dochodzie należnym władcy. Danina dla władcy wynosiła '/i: do ]/h zbiorów, w okresach trudności Manusmryti przewidywała możliwość zbioru '/4- 132 Na południe od gór Windhja procesy rozwoju rolnictwa przebie- gały z opóźnieniem. Musiała tu w szerszym zakresie występować gospodarka towarowa. Wskazują na to nadania na rzecz klasztorów buddyjskich. Sumy pieniężne wpływały od rzemieślników, którzy je mogli zgromadzić tylko poza samowystarczalnymi wioskami. Pieniądz na Południu, np. w państwie Satawahanów, był zdecydowanie niższej jakości, co wskazuje na zastosowanie przede wszystkim w wymia- nie lokalnej. Tu właśnie na trasach uczęszczanych przez kupców powstawały klasztory buddyjskie, pełniąc funkcje nie tylko odbiorcy dóbr, ale przede wszystkim dostawcy kredytu. Co może najważniej- sze, w Dekanie i na Południu nie doszło jeszcze do izolacji wsi i utrwalenia podziałów kastowych. Rozwijał się natomiast handel z Imperium Rzymskim, zwłaszcza od połowy I w. n.e., kiedy poznano system żeglugi monsunowej. Za korzenie i pachnidła otrzy- mywano znaczne ilości złota i srebra, które podlegały tezauryzacji. Nie umiemy powiedzieć niczego konkretnego o rozmiarach działek gruntu, wydaje się, że w Dekanie były bardzo zróżnicowane (od półtora do 150 akrów). Na Północy przypuszczalnie działki uległy zmniejszeniu. Można to wnioskować z przewagi studzien i zbiorni- ków nad kanałami irygacyjnymi. Wynikało to po części z braku centralnej władzy zainteresowanej podwyższeniem wydajności ziemi i zdolnej do zorganizowania niezbędnych inwestycji i konserwacji. Natomiast zbiornik mógł powstać Avspólnym wysiłkiem członków wspólnoty. Wymiana między miastem a wsią została ostatecznie sparaliżo- wana, gildie upadły, a działalność rzemieślnicza przeniosła się wy- łącznie na wieś. Zubożenie ludności obserwuje, się w aktach nadań na rzecz klasztorów buddyjskich. Na Północy nie spotyka się prawie rolników czy rzemieślników, ponieważ nie byli w stanie niczego ofiarować. Handel ograniczał się tu do towarów luksusowych. Trudno jednak wyobrazić sobie, że sposób gospodarowania i styl życia zniknął wraz z dynastią. Miasto i jego zamożni mieszkańcy istnieli nadal, podobnie jak i handel. Wymiana ze światem zewnętrznym podtrzymywała ten sektor. Badacze ekonomiki indyjskiej tego czasu dalecy są od zgody. Tak więc D. D. Kosambi w sposób kategoryczny stawia tezę o za- łamaniu się gospodarki towarowej na Północy i jej rozwoju na Południu. R. Thapar z kolei kładzie nacisk na kontynuowanie rozwoju gospodarczego na całym obszarze Indii. W podobnym tonie także W. Ruben widzi w okresie przed Guptami przede wszystkim wzrost znaczenia gildii rzemieślniczych i kupców bogacących się udziałem w wielkim handlu. Jak słusznie zauważył R. S. Sharma, podsta- wami gospodarczymi prawie nikt się nie zajmował. 133 Teza D. D. Kosambiego opiera się na bardzo mocnej przesłance — Manusmryti dotyczy społeczeństwa znającego kasty, ich powstanie wymagało właśnie izolowanych ośrodków wiejskich. Nie przeszkadzał temu w niczym udział Indii w handlu luksusowym. Tereny pół- nocne znacznie wcześniej weszły w epokę rolnictwa. Tu uformowało się rolnictwo posługujące się żelaznym pługiem i zdolne do utrzy- mania grupy rządzącej. Powstanie tej nadwyżki pozwoliło na stwo- rzenie wielkiego państwa. Aparat niezbędny do administrowania imperium stał się jednym z powodów dezintegracji. Może nie tyle samo istnienie rozbudowanej administracji, ile pokusy, na jakie byli narażeni wszyscy związani z działalnością gospodarczą państwa Mauriów. Pomyślność gospodarcza imperium, istnienie owej nadwyżki nad spożyciem rolników przyciągały uwagę obcych zdobywców. Najeźdźcy podbili przede wszystkim tereny posługujące się pługiem żelaznym, nie sięgnęli na Południe także dlatego, że rolnictwo tam dopiero zaczynało się rozwijać. Jeśli stan gospodarki był tak pomyślny w epoce Mauriów, czemu w ciągu kilku następnych stuleci odnosi się wrażenie zastoju i de- gradacji? Rozsadzenie władzy centralnej oznaczało rozdrobnienie nad- wyżki i co za tym idzie, zmniejszenie możliwości jej gospodarczego wykorzystania. Nowym zjawiskiem było upowszechnienie się pracy przymusowej na rzecz władcy, było to stosowane zwłaszcza w pań- stwie Saków i Kuszanów. Cytowany już Rudradaman opisując od- restaurowanie sztucznego jeziora Sudarśana podkreślał, że dokonał tego bez nakładania na poddanych prac przymusowych (visti), ofiar (pranaja), czy też podatków. Pod rządami Kuszanów roz- powszechniła się także praktyka nadawania dochodu z ziemi. Król wyposażał klasztory w dochody ze wsi, osoba prywatna kupowała ziemię, by następnie dochód z niej przekazać na potrzeby sanghy. NOWE ZJAWISKA RELIGIJNE Życie religijne w tych czasach kształtowało się pod wpływem malejącej roli rytuału wedyjskiego i powstawania nowych form życia społecznego. Znaczenie podstawowe miało wyłonienie się mahaja- nistycznej wersji buddyzmu i uformowanie się hinduizmu. Religie indyjskie przejawiały wtedy duże zdolności adaptacyjne i asymila- cyjne, wywodzące się z tradycji synkretycznej. Przykładem będą nie tylko zapożyczenia istotnych koncepcji między hinduizmem a bud- dyzmem, ale niewątpliwy fakt wyznawania religii indyjskich przez obcych. Wspomnieć tu trzeba o napisie na kolumnie w Besnagarze, w którym Heliodoros, Grek z Takszaśili, donosi o swej przynależ- ności do nurtu bhakti w wisznuizmie. 134 Zjawisko określane jako braminizm zaczęło się przeobrażać pod wpływem potrzeby dostosowania się do nowych potrzeb. Cechy nowej religii, którą później Arabowie (VIII w.) nazwą hinduizmem, były związane z rosnącym znaczeniem wsi i prądów lokalnych. Przej- mowanie do panteonu bóstw plemiennych, wyraźne nawiązywanie do kultów płodności, przyrody czy Bogini Matki nie przeszkadzało nasi- laniu się tendencji monoteistycznych. Na pierwszym planie pozostają Wisznu i Siwa. W obu sektach umocnił się wtedy prąd kładący nacisk na uwielbienie. Wisznuizm rozwinął tę myśl wcześniej jako bhakti — ekstatyczne uwielbienie Wasudewy-Kryszny. Wielbiciele Siwy wyraź- niej nawiązywali do miejscowych tradycji, na Południu utożsamiano go z tamilskim Muruganem. Kult lingama i szereg elementów śiwa- izmu zyskały żywy rezonans wśród wyznawców kultów płodności. Tradycja wed uległa już zerwaniu, przechowywali ją tylko bramini. Oni też dokonywali dzieła dostosowywania kultów i tradycji miejso- wych do idei zawartych w najstarszych tekstach. Dziełem braminów były przeróbki puran i interpolacje, takie jak Bhagawad Gita w Mahabharacie. Dźinizm podzielił się już wcześniej, ale i on rozszerzał zakres oddziaływania. W dalszym ciągu istniały możli- wości handlowania i obracania pieniędzmi, co było najbliższe ich doktrynie bezwzględnej ochrony życia. Dźiniści rozprzestrzenili się nie tylko na zachód (Mathura, Udźdźain, Sauraszta), ale i na po- łudnie. Dotarli wcześnie do Kalingi, o czym zdaje się świadczyć inskrypcja Kharaweli. Najliczniej pojawili się na Południu — w rejo- nie Majsuru i Tamilnadu. Wraz z Sakami i Pahlawami zjawił się w Indiach Północno- -Zachodnich także kult Mitry, wchłonięty następnie przez wisznuizm za pośrednictwem kultu Słońca. Inaczej stało się z chrześcijaństwem, które na wybrzeżach Indii Południowych pojawiło się od I w. n.e. Wersja o dotarciu św. Tomasza Apostoła na dwór Gondofarnesa jest odrzucana, bardziej prawdopodobna jest jego misja na Południu. Tradycja chrześcijan syryjskich podaje, że przybył do Malabaru ok. 52 r. i poniósł męczeństwo w 68 r. w Meliapurze na wy- brzeżu wschodnim. Chrześcijaństwo obrządku syryjskiego w Kerali zyskało w następnych wiekach mocną pozycję i zostało zaakcepto- wane przez społeczeństwo. PRZEOBRAŻENIA BUDDYZMU Buddyzm nie był nową religią, lecz reakcją na pewien zdezaktua- lizowany sposób wyrażania uczuć religijnych. Z przejściem do życia osiadłego upadł problem pierwotnej kontrowersji, zniknęła z życia in- dyjskiego jadżńa. Buddyzm jednak trwał i ulegał przemianom, stając 135 się wreszcie religią. Był to buddyzm mahajanistyczny, który jednak nie wyparł całkowicie wersji hinajanistycznej. W rzeczywistości istniało bardzo wiele odrębnych sekt i kultów, a ludzie skłaniali się coraz chętniej do przypisywania Buddzie natury boskiej. Wiązało się to ściśle z losami koncepcji bodhisattwów. Niektórzy widzieli bodhisattwę jako pracującego dla dobra ludzkości i oddalającego własną nirwanę do czasu wykonania swego dzieła. Zdaniem innych były to poprzednie wcielenia Buddy, niezbędne dla nagromadzenia zasług. Jeżeli zasługi mogły być kumulowane, to i przekazywane. Mnisi buddyjscy mogli więc obdzielać swymi zasługami tych, którzy dokonywali dla nich nadań. W ten sposób można wyjaśniać powody fundacji ze strony bogatych kupców, powstawanie świątyń i klasztorów. Była już mowa o roli finansowej klasztorów buddyjskich. Właśnie funkcje bankierskie umożliwiały im wielowiekową koegzystencję z bra- minami. Bramini byli pionierami osadnictwa, krzewili nowe techno- logie i formy organizacji, ale nie byli w stanie zaspokoić potrzeb kupieckich. Tymczasem narastający popyt zewnętrzny domagał się utworzenia strefy wymiany nawet tam i wtedy, gdzie zapanowała już samowystarczalna gospodarka wioskowej wspólnoty. Społe- czeństwo zamożne skłonne było do obdarowywania klasztorów, w których styl życia był coraz dalszy od pierwotnego wzoru. Mnisi rozwijali myśl filozoficzną, zarazem przez styl życia odsuwali się od ludu. Tkwią w tym przesłanki przyszłego kryzysu. Buddyzm nigdy nie stał się religią państwową (pod rządami Ka- niszki tak samo jak w państwie Aśoki) i nie dążył do zdławienia rywalizujących doktryn. W epoce po upadku imperium Mauriów idee buddyjskie, podobnie jak i bramińskie, rozprzestrzeniły się w Indiach, zbliżając się do siebie w wielu punktach. Buddyzm jednak zaczai przybierać formy religii wówczas, gdy Jego twórcza rola dobiegała kresu. W okresie następnym, może już od III w. n.e., osłabienie kontaktów handlowych ze światem odebrało rację bytu klasztorom-jaskiniom. Teoria wielkiego wozu z koncepcją Buddy czczonego przez ludzi i bogów rozwinęła się w pełni najprawdopodobniej na przełomie II i III stulecia. Już jednak w I w. p.n.e. na terenie Andhry można obserwować jej zasadnicze elementy w nauce o złudności świata głoszonej przez Nagardźunę. Dokonała się nie tylko rewizja dharmy, ale przyjęto także naukę jogi Patańdźalego. Sanskryt stał się języ- kiem pism buddyjskich (Mahawastu, Lalita Wistara, Buddha Ćarita Aśwaghoszy). Wzrosło zainteresowanie metafizyką. W takim dziele, jak Saddharma Pundarika, dostrzec można wpływy formalne Bhagawad Gity. Podobnie zresztą z buddyzmu wiele przejęli wyznawcy formu- jącego się hinduizmu. 136 EWOLUCJA WARNY BRAMINÓW W okresie rozkwitu Magadhy warna braminów coraz dalej odchodziła od dotychczasowych obowiązków związanych z rytuałem ofiarnym i pasterskim trybem życia. W społeczeństwie rolniczym bramini odgrywali istotną rolę jako grupa wykształcona. Rola ich nie uległa zmniejszeniu mimo rozwoju nauk nieortodoksyjnych. Bud- dyści i dźiniści nie mogli występować jako kapłani przy narodzi- nach, zgonach, ślubach i wszelkich okolicznościach życia wiejskiego wymagających ingerencji bóstwa. Usługi tego typu świadczono za opłatą, bez względu na przynależność do warny. Obok pielęgno- wania tradycji i przechowywania objawienia pełnili też funkcje usłu- gowe, np. zajmowali się kalendarzem, ustalając terminy prac w polu. Z rozwojem państwa rosło ich znaczenie jako nauczycieli i uczonych. Obok funkcji dostrzeganych i cenionych przez społeczeństwo można wskazać i inne, być może mniej rzucające się w oczy. Bramini stali się istotnym elementem procesu akulturacyjnego, który właśnie na przełomie er i w pierwszych wiekach nowej ery objął południowe obszary Indii. Bramini jako warna wchłonęli w tym czasie licznych plemiennych lekarzy i czarowników, zaadaptowali lokalne rytuały do nowych potrzeb. Bogowie plemienni z pomocą braminów identyfikowali się z nowymi bóstwami, Wisznu i Siwą. Proces ten był oczywiście dwustronny. Liczne plemiona Południa żyły w społeczeństwach matriarchalnych z charakterystycznymi kul- tami Bogini Matki. Panteon hinduski w tym czasie zaczął się for- mować na podobieństwo dworu królewskiego i bramini włączyli doń lokalne boginie jako małżonki bogów. Nie można także lekceważyć roli braminów jako nosicieli nowej, sprawniejszej technqlogii. Wydaje się, że tę rolę spełniali przede wszystkim na Południu. Znane są liczne wypadki "— 'ania bra- minów z bardzo daleka, nadawania im ziemi i przyv ^ow. Proces penetracji nie zamyka się oczywiście w III w., trwa nadal przez wiele stuleci. Wielokrotnie mamy do czynienia z post factum dora- bianymi legendami, mającymi uzasadnić i umocnić pozycję braminów. Gdy została zagrożona w epoce nowożytnej, bramini jako jedyni strażnicy i twórcy tradycji mieli możliwość kreowania jej stosownie do potrzeb. Mimo to trudno sobie wyobrazić inaczej proces przeni- kania braminów i ich ideologii do społeczeństw Południa porzuca- jących dotychczasowy plemienny sposób bycia. Bramini wytworzyli i roznieśli na cały obszar Indii także sanskryt, który stał się narzędziem utrzymania ich przywództwa i dominacji. Był to język o wysokim stopniu doskonałości, zdolny do wyrażania bardzo subtelnych zjawisk. Był to równocześnie język grupy myślącej 137 przede wszystkim o utrzymaniu swej pozycji. Sanskryt i dominacja bramińska spełniały w swoim czasie istotną role w pobudzaniu ewolucji społeczeństwa. Z upływem czasu, zwłaszcza w epokach późniejszych,, coraz wyraźniej będą hamować możliwość postępu. Istnieje silnie ugruntowane przeświadczenie, że bramini uważali za korzystne utrwalanie się porządku kastowego i towarzyszącego mu wiejskiego stylu życia. 138 Zwrot formujących się grup dominujących ku braminom wynikał logicznie z całej dotychczasowej tradycji. Buddyści, dźiniści i inne sekty heterodoksyjne nie mogły dostarczyć uzasadnień dla nie- równości. Bramini tymczasem przejąwszy wiele elementów z bud- dyzmu dysponowali zespołem doktryn i poglądów pozwalających nie tylko na uzasadnienie formujących się nierówności, ale i powiązanie ich z wypracowanym stylem widzenia świata. Sprawa nie wyglądała tak prosto, że bramini dali podstawy ideowe porządku kastowego. Ideę nieczystości i skalania rytualnego zaczerpnięto najprawdopodob- niej z innych źródeł. TWORZENIE SIĘ DŻATI System społeczny opierający się na czterech warnach już w epoce Mauriów został nadwerężony przez mnożące się nowe podziały zawodowe, zmiany w statusie materialnym grup. Nie sądzę jednak, by można mówić o narastającym rozdżwięku bramińskiej teorii i codziennej praktyki. Porządek warnowy istniał nadal i nie wydaje się, by kolidował z kształtującym się porządkiem kastowym. Warny będą opisywane przez późniejszych obserwatorów aż do XIX w. i nie ma w tym nic dziwnego, jeżeli przyjmiemy, że dżati i po- rządek kastowy nie pojawiły się zamiast warn i porządku warno- wego. Nie ulega wątpliwości, że położenie warny braminów uległo istot- nym zmianom. O niektórych była już mowa. Część braminów zyskała zupełnie nową pozycję, inną w zamykających się wspólno- tach wiejskich i inną w organizujących się dopiero społeczeństwach Południa. Wielu braminów znalazło się przy tym w gorszej sytuacji materialnej, zajmując się uprawą roli, rzemiosłem czy nisko cenio- nymi usługami. Manusmryti wspomina wyraźnie trudne okoliczności, w których podobne zajęcia były dopuszczalne, ale z tegoż tekstu wynika, że owo zróżnicowanie występowało i na co dzień. Bez wątpienia część braminów znalazła się w sytuacji podobnej Śar- wilace, złodziejowi z Glinianego wózka Śudraki. Podobne procesy występowały też w innych warnach. Upadek republik i rozpowszech- nienie wojsk najemnych spowodowały zmiany wśród kszatrjów. W wielu krajach liczba ich spadła, w innych warna ta objęła ludność napływową. W niedługim czasie mieli pojawić się władcy z warn niższych. Zmiany gospodarcze, które nastąpiły po upadku imperium, do- prowadziły do pogłębienia zróżnicowania wajśjów i śudrów. W wielu wypadkach odnosi się wrażenie, jakby warny kszatrjów i wajśjów zanikały, a powracał najstarszy podział dwuwarnowy. W niektórych 139 krajach Południa stan taki można uznać za regułę. Zmiany, jakie zaszły w ciągu ponad tysiąca lat dominacji porządku warnowego, pociągnęły za sobą uformowanie nowej ideologii, stosownej dla po- rządku kastowego. Warny bardziej niż kiedykolwiek stawały się idealną koncepcją, ale porządek kastowy uformował się obok i wewnątrz warnowego, a nie zamiast niego. Specyfika ewolucji społeczności indyjskich zawierała się między innymi w tym, że nowy porządek nie odrzucał starego, a w wielu wypadkach instalował go w sytuacjach zapewne nie sprzyjających. Tak działo się w Indiach Południowych, gdzie pojecie czterech warn wprowadzano dopiero w okresie formowania się dżati. Na tym terenie w opinii braminów cała ludność należała do śudrów — włącznie z królami i kapłanami. Koncepcję czterech warn dopaso- wano tam do istniejącego stanu rzeczy, godząc się, by śudrowie spełniali funkcje kszatrjów. Z chwilą pojawienia, się dżati jako pojęcia wyraźnie odrębnego od warny musimy koniecznie ustalić sens i zakres terminu kasta. Pochodzenie tego słowa jest europejskie, wprowadzili je Portugal- czycy, którzy nie bardzo orientowali się w owej dwoistości podzia- łów społecznych. Było to zresztą absolutnie uzasadnione sytuacją, którą mogli obserwować na południu Indii. Tak więc w XVI w. i później używano słowa kasta bez zwracania uwagi na zgodność z rzeczywistością, choć przede wszystkim dla określenia dżati. Potem termin ten oznaczał zarówno warne, jak i dżati. Określenie kasta weszło tak mocno do języków i sposobu myślenia Europej- czyków, że funkcjonuje dzisiaj w sposób autonomiczny. Stąd zapewne można mówić o kastach poza Indiami, aczkolwiek nigdzie nie ma czegoś analogicznego do dżati. Część uczonych stanęła na stanowisku, że należy po- prostu mówić o kastach-warnach i kastąch-dżati. Opierają się przy tym na przekonaniu, że elementy charakte- rystyczne dla warn znajdujemy i w dżati. Cytuję Bongard-Levina: „Podstawowe cechy charakteryzujące kasty-warny (społeczna izolacja, dziedziczność przynależności kastowej, tradycja podstawowych zajęć, endogamia) występują także w dżati, z tego powodu i te, i tamte można uważać za kasty". Wybór podstawowych cech został tu do- konany arbitralnie zgodnie z europejskim pojmowaniem słowa kasta, ukształtowanym pod wpływem obserwacji dżati, często-w bardzo nietypowych warunkach. Powyższa definicja jest próbą opisania sy- stemu społecznego za pomocą pojęcia, które choć zrozumiałe, ufor- mowało się na skutek błędnej oceny tego systemu. By uniknąć nieporozumień, kastą możemy nazywać dziedziczną, endogamiczną grupę w obrębie określonego rejonu narodowego, uprawiającą jedno tradycyjne zajęcie i zajmującą ściśle oznaczone 140 miejsce w hierarchii. Taką definicję można uznać za kompromisową w stosunku do dziesiątków innych. Dotyczy .ona jednak przede wszystkim czasów najnowszych i nam współczesnych. Dżati z całą pewnością nie musiały posiadać Wszystkich tych cech, miewały bardzo rozmaite i trudno byłoby kusić się o dokładną definicję. Byłaby ona zresztą. różna dla rozmaitych regionów'Indii i epok. Termin dżati, wywodzący się od pierwiastka jon — rodzić się, zmieniał swoje znaczenie. Nie ulega też wątpliwości, że proces nabywania przez dżati sensu zbliżonego do nadawanego obecnie trwał wiele stuleci. W dodatku na Południu przebiegał ze znacznym opóźnieniem. Zdaniem wielu specjalistów Indie Południowe, drawi- dyjskie, nie znały podziału na warny i dżati. Ich pojawienie się i utrwalanie związane jest z penetracją braminów i ich cywiliza- cyjnego modelu z Północy. Przez długi czas nie istniał — zdaje się — problem samookreślenia się społeczności rolników. Potrzebę zrodziło dopiero zróżnicowanie. Dla ludzi z warn wyższych byli to wszystko śudrowie, ale w jakimś momencie określenie to stało się zbyt ogólne. Bramini nie wymyślili dżati, powstały one z potrzeby unormowania i sformalizowania hierarchii, która się wytworzyła wśród najliczniejszej grupy, czyli śudrów. Czynnikiem stymulującym ten proces mógł być kontakt z plemionami, które przechodząc do życia osiadłego tworzyły śudrom niezbędny kontrast. Zróżnicowanie śudrów spotykamy i wcześniej, bo u Paniniego i w tekstach buddyjskich. Mowa jest o śudrach wyłączonych, istniały też inne określenia, wśród których pojawia się i to — nie- dotykalni (aspryśjd). Patańozaii używał określenia dżati w stosunku do takiej grupy etnicznej, jak Abhirowie. Był to nowy termin o niejasnym zakresie, ale widocznie niezbędny. FORMOWANIE SIĘ PORZĄDKU KASTOWEGO W dotychczasowych badaniach gros uwagi poświęca się poja- wieniu dżati i dyskusjom nad ich charakterem. Rozbieżności były i są nadal ogromne, w związku z tym wydaje się uzasadniona próba rozpatrzenia zagadnienia z innego punktu widzenia. Istotny bowiem dla sprawy był nie tylko charakter powstających dżati, ale i sytuacja, która doprowadziła do ich uformowania. Dla uproszcze- nia będę najpierw mówił wyłącznie o Indiach Północnych. Na wsi wystąpiły prawdopodobnie dwa czynniki: rozkład więzi w obrębie tradycyjnych wspólnot i izolacja wiosek. W ciągu kilku stuleci po upadku imperium Mauriów coraz dalej postępowało różnicowanie mieszkańców wiosek. Więzi charakterystyczne dla 141 wspólnot plemiennych zostały zerwane przez ucisk podatkowy, rozwój własności prywatnej i indywidualizację czynności gospodarczych. Masa ludzi dotąd dość jednorodna uległa rozbiciu według nowego kryterium bogactwa. Towarzyszył temu postęp w podziale pracy. W warunkach izolacji mogło nastąpić utożsamienie pewnych czyn- ności produkcyjnych i usługowych wykonywanych przez najbied- niejszych z nieczystością rytualną. Słabe związki z miastem i rynkiem, załamanie się gospodarki pieniężnej i rosnąca autarkia wiosek spowodowały, że podział pracy posunął się tam dalej, niżby się tego można spodziewać. Być może zresztą, że pewną rolę odegrała tu wcześniej polityka gospodarcza Mauriów. Istnienie wyspecjalizowanych grup zawodowych (rolników, rzemieśników, sług itp.) w obrębie tej samej warny stwarzało po- kusę budowania hierarchii uwzględniającej nowe realia ekonomiczne i społeczne. Grupy zamożniejsze, przede wszystkim posiadacze ziemi lub pełnoprawni członkowie wspólnoty, szukali uzasadnienia wyższego statusu w najłatwiej dostępnych doktrynach. Zamożniejsi pod- porządkowywali sobie pozostałych tym łatwiej, że znikła kontrola państwa. Dezintegracja polityczna powodowała przybliżenie ośrodków władzy, ale jednocześnie osłabiała możliwość ingerencji. Zróżnicowanie w obrębie wioski zostało wykorzystane nie tylko przez posiadaczy ziemi, .ale i przez braminów. Zjawiska powstałe w kontakcie śudrów z nieczystymi zyskiwały od braminów uzasad- nienie oraz wygodną dla nich interpretację. Triumfowała mentalność wieśniaków, ich przesądy, kulty i tradycje. Bramini podporządko- wywali się pewnym niewygodnym formom, by narzucić społeczeństwu swoją kontrolę. Kontrola i wpływ mogły być sprawowane tylko za pomocą religii, do której włączono kulty lokalne. Włączenie się braminów oraz reprezentowanych przez nich wartości i postaw wobec życia w proces różnicowania się wioski stwarzało sytuację nazywaną porządkiem kastowym. Jednym z efektów różnicowania się, który stał się istotnym ele- mentem porządku kastowego, była separacja od wspólnego stołu. Tabu dotyczące wspólnego spożywania posiłków musiało istnieć w dobie plemiennej. W miarę włączania się plemion w społeczeń- stwo tabu wypierało obyczaj aryjski. Efektem połączenia tabu zwią- zanego z jedzeniem z segregacją ekonomiczna stała się zasada unie- możliwiająca przyjmowanie jedzenia od członka innej dżati. W epo- kach następnych zasady te uległy skomplikowaniu i wyrażały istnie- nie złożonej hierarchii. Zasady te, wydaje się, były wygodne dla władzy, ponieważ osłabiały tradycje typu demokratycznego przynie- sione prawdopodobnie przez plemiona Ariów. Wspólny stół był istotnym elementem życia w republikach, które w tym właśnie czasie 142 zostały definitywnie zlikwidowane. Z tradycji lokalnej, jeszcze przed- aryjskiej, wywodzi się również endogamia. Koncepcja zanieczyszczenia dotknięciem znana była od bardzo dawna. Praktyki magiczne, tabu, obrzędy dawnych Ariów i ludności miejscowej dały wspólnie koncepcję nieczystości. Nieczystość funkcjo- nowała już w porządku warnowym i bramini mieli tendencję do traktowana wszystkich śudrów jak nieczystych. O nieczystości wspo- minały upaniszady i dharmasutry, natomiast brak jakiejkolwiek wzmianki u autorów greckich. Z całą pewnością była to koncepcja przyjęta i stosowana w V w. n.e., gdy odwiedzał Indie Fa Sień. Autorzy dharmasutr wprowadzają termin apapatra dla określenia grup odmiennych od śudrów, w nowożytnym języku będą to nie- dotykalni, pozakastowi (outcasi), pariasi. Wcześniej istniał problem ćandalów. Ludzie ci zanieczyszczali dotykiem, a nawet zbliżeniem. Teksty nie są zgodne w ocenie, czy ćandalowie należeli do śudrów, czy też nie, ich położenie różniło się znacznie od późniejszych nieczystych. Każda dżati posiadała własne zasady postępowania, które w tym okresie wyparły reguły prawa. Bramini zasadom tym i obyczajom dawali swoją sankcję, oferowali motywacje i wprowadzali nieznaczne zmiany, pozwalające im umocnić pozycję dominującą. Różnorodność zasad, którymi się kierowały dżati, i akceptacja tej różnorodności w porządku kastowym ułatwiły formowanie się społeczeństwa. Jest faktem znamiennym, że bramini nigdy nie ogłosili i nie sprecyzo- wali zasad porządku kastowego, nie zdefiniowali dżati. Po pierwsze, nie stworzyli ich, po drugie, nie umieli ich wytłumaczyć. Teoria bramińska o pomieszaniu warn była tylko formą włączania .się braminów w proces budowania porządku kastowego. Interpretacja ta, opierając się na faktach małżeństw międzywarnowych, włączała dżati w obręb koncepcji bramińskich. SPOŁECZEŃSTWO STAROŻYTNE Społeczeństwa Indii starożytnych były niezwykle zróżnicowane, trudno więc kusić się o jakąś jedną, ogólną interpretację. W obec- nym stanie badań już nie można dążyć do stworzenia i narzucenia jednego obrazu. Analiza wiadomości o stosunkach produkcji wy- klucza, moim zdaniem, tezę o dominacji niewolnictwa. Nie znaczy to, by w Indiach nie można było spotkać przykładów społeczeń- stwa niewolniczego. Z tej strony patrząc zauważymy pojawienie się własności prywatnej i trwanie silnych praw wspólnoty. Występowało indywidualne użytkowanie środków produkcji i1 zbiorowe ich posia- danie w obrębie wioski. 143 Społeczeństwa, które staramy się rekonstruować, nie mogą być uważane za bezklasowe. Istniały bardzo wyraźne podziały wewnętrzne, różnice majątkowe i konflikty interesów. Społeczeństwa te jednak bardzo źle pasują do znanych wzorców społeczeństw klasowych. Idea czterech warn nie tylko nie zanikła, ale systematycznie się rozsze- rzała. W tym samym jednak czasie elementem podstawowym społecz- ności tworzących np. teksty smryti stały się dżati. Porządek kastowy dopiero się formował i nie sądzę, by można użyć określenia społeczeństwo kastowe. Zasadniczą cechą porządku kastowego jest segmentowa budowa społeczeństwa. Dżati składające się na zbiorowość mogą zmieniać miejsce w hierarchii, mogą za- chodzić zmiany we wzajemnych stosunkach, ale charakter zbiorowości nie ulegnie przez to zmianie. Zjawisko to występuje później, ale musiało mieć źródła właśnie w tej długiej a słabo zbadanej epoce. Segmentowość i w ogóle porządek kastowy wydają się przeczyć występowaniu stosunków klasowych. Jest to tylko pozór. Segmen- towość określa nam typ struktury społecznej, wyjaśnia mechanizm funkcjonowania dżati. Relacje wzajemne dżati miewały formę stosun- ków klasowych. Podziały charakterystyczne dla społeczeństw klaso- wych występowały także w obrębie dżati. Istniała władza i bo- gactwo, ale oba czynniki nie wystarczą dla określenia pozycji hierarchicznej dżati. Konkludując wydaje się, że dysponujemy zbyt szczupłym zasobem modeli społecznych, by udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o klasyfikację społeczeństw indyjskich w cza- sach starożytnych. STOSUNKI ZE ŚWIATEM ZEWNĘTRZNYM Zjawiskiem nowym w kontaktach Indii ze światem było ożywie- nie wymiany handlowej, a zwłaszcza morskiej. Milindapanho czy Periplus Maris Eritrei informują o licznych portach zarówno na zachodnim, jak i na wschodnim wybrzeżu. Kupcy z zachodu, z tere- nów śródziemnomorskich podległych władzy rzymskiej, przybywali do kilkunastu co najmniej portów indyjskich. W I w. n.e. ten ruch handlowy, zwłaszcza w Indiach Południowych, bardzo się wzmocnił. Odkrycie regularności wiania monsunów przyczyniło się niemało do tego ożywienia, ale u jego podstaw odnajdujemy ogromne zapotrzebowanie Rzymu na rozmaite produkty indyjskie. Periplus wymienia Barbaricum u ujścia Indusu. Barygaza (Broacz) odgrywała nadal ważną rolę iako port dla wszystkich miast Indii Środkowych. Na Południu, na Wybrzeżu Konkańskim, leżał port Calliena (Kalja- na), a na Wybrzeżu Malabarskim Muziris (Kodungallur) i Nelcynda (prawdopodobnie Koczin). Po wschodniej stronie wymienia się Colchi, 144 Camara (Puhar, Kawerippattinam), Podouke (Pondichery) i Sopatma (Sopattinam), dalej na północ Mosalia (Masulipatam) i nie wymie- niony port przy ujściu Gangesu, prawdopodobnie Tamralipti. W port- tach tych zakładano faktorie handlowe, osiedlali się obcy. Jawano- wie, jak nazywano ludzi z Zachodu, pojawili się nie tylko na pół- nocnym Zachodzie, ale i na Południu. Zakładali osady, stawiali iwiatynie własnym bóstwom. Śilappadikaram zawiera bardzo żywy opis takiej osady, świadczący o pomyślnym rozwoju tego handlu. Jawanowie byli także cenionymi najemnikami, radżowie tamilscy chętnie tworzyli z nich gwardię przyboczną. Ceniono przybyszów dla umiejętności technicznych. Autorzy starożytni donoszą także o poselstwach przybywających od władców indyjskich na dwór cezarów. Wykopaliska prowadzone od 1937 r. w Arikamedu koło Pondi- chery odkryły znaczną ilość śladów rzymskich z I i II w. n.e. Obok rybackiej wioski używającej czarno-brązowej ceramiki charakterystycz- nej dla budowniczych grobów megalitowych z ostatnich dwu wieków p.n.e. wyrosło miasto budowane z cegieł (Podouke). Składy i doki wskazują na ożywioną wymianę handlową, a resztki urządzeń rze- mieślniczych w osobnej dzielnicy dowodzą działalności produkcyjnej (wyrób i uszlachetnianie tkanin). Rozwój tego ośrodka datowany jest dość precyzyjnie na okres od połowy I w. n.e. do początków III w. Żywość tych kontaktów można ocenić przede wszystkim na podstawie wielkości skarbów występujących w Indiach. Monety rzym- skie zł w. n.e. odnajduje się wyłącznie na Południu — przede wszystkim na szlaku lądowym łączącym oba wybrzeża przez przełęcz Palghat. Monety późniejsze pojawiają się w większych zespołach prawie wyłącznie w delcie rzeki Kryszny. Pieniądze rzymskie nie były używane w codziennym życiu mieszkańców Południa, trafiały tym łatwiej do skarbów. Gospodarka tych ziem nie wymagała widocznie jeszcze większych ilości dobrej monety. Na całym prawie obszarze Indii Południowych znajduje się terakotowe imitacje monet rzymskich z I w. n.e. Na wyspę Sokotrę statki z Indii dostarczały ryż, pszenicę, tka- niny, niewolnice, zabierając stamtąd szylkret. Do portów Zatoki Perskiej wywożono miedź, drzewo sandałowe, tek i mahoń, przy- wożąc w zamian perły, purpurę, tkaniny, wino, daktyle, złoto, nie- wolników. Do Barbaricum przywożono tkaniny lniane, topazy, koral, szkło, srebro, wino, wywożąc najrozmaitsze korzenie, turkusy, lapis lazuli, muślin, przędzę jedwabną i indygo. Wśród towarów dostar- czanych do Barygazy znajdowały się także cyna, ołów, monety srebrne i złote, pachnidła. Wywożono korzenie, ziele nardu, dia- menty, drogie kamienie. Ziemie Imperium Rzymskiego były, zdaje 145 się, głównym odbiorcą pro- duktów indyjskich, za które w znacznej mierze płacono go- tówką. Zdaniem Pliniusza z Imperium do Indii odpływało co roku 550 milionów sestercji. Rejony północne Indii do- starczały bawełny. Dla tego obszaru podstawowe znacze- nie miał szlak handlowy z Azji Środkowej. Przez przełęcze Hindukuszu łączono się z tak zwanym szlakiem jedwabnym, który w części zachodniej zo- stał wtedy zablokowany przez Partów. Towary chińskie mu- siały więc iść okrężną drogą lub trafiały do portów Indii Południowych drogą morską. Rozmaite towary chińskie — tkaniny i bambus — najpraw- dopodobniej już w III i II stuleciu p.n.e. docierały do Indii. Bezpośredni kontakt został na- wiązany w I w. n.e., gdy w 65 r. przybyli do Chin pierwsi bud- dyjscy misjonarze, zakładając słynny klasztor Białego Konia w Lo- -Jangu w granicach imperium kuszańskiego. Przy okazji handlu z Azją Środkową wpływy buddyjskie sięgnęły Jarkendu, Chotanu, Kaszgarii, Taszkientu, Turfanu, Miranu i szeregu oaz na szlaku jedwabnym. Powstawały tam klasztory promieniujące wpływami in- dyjskimi i pośredniczące w coraz żywszym kontakcie Indii i Chin. O rozmiarach i znaczeniu tej wymiany świadczą ruiny Takszaśili. miasta, które w I w. n.e. prezentowało rozległą i regularną zabudo- wę o wyraźnych wpływach hellenistycznych. W przeciwieństwie do Arikamedu długoletnie prace wykopaliskowe odkryły tam bardzo mało wyrobów rzymskich. Takszaśila była ośrodkiem tranzytowym, nie gromadzono tu wyrobów, nie osiadali tu przybysze. Z drugiej strony miejscowa sztuka zdobnicza okazuje wiele wpływów grecko- -rzymskich. Wyroby z terakoty i stiuku zdradzają rękę indyjską, ale wzory i pomysły zaczerpnięte.zostały spoza Indii. - Jeszcze dobitniejszy przykład tego typu wpływów obcych na sztu- kę miejscową odnajduje się w Begram (dawniej Kapisi), ośrodku politycznym i handlowym z okresu co najmniej II —VII w. Środo- wiska buddyjskie północno-zachodnich Indii i Afganistanu przejęły 146 wtedy wiele z zachodniego sposobu wyrażania, tworząc jedyną w swoim rodzaju formułę sztuki. Możliwość tego typu syntezy należy chyba przypisać kierunkowi zmian, jakim w tym czasie podlegała indyjska myśl religijna. Pod pewnymi względami przypominały one drogi ewolucji myśli zachodniej i stąd możliwość podobnej estetyki. Zastosowanie wzorów zachodnich do potrzeb kultu buddyjskie- go stworzyło sztukę Gandhary, regionu rozciągającego się wokół dzisiejszego Peszawaru. Jak słusznie zauważył Mortimer Wheeler, sztuka ta zawdzięczała swój rozkwit sile i bogactwu buddyjskich klasztorów. Buddyzm mahajanistyczny wprowadzając część dla postaci ubó- stwionego Buddy (i jego wyobrażenia) spowodował istotne zmiany w ikonografii. Potrzeba nowych form ekspresji mogła stworzyć okazje do przejęcia wzorów rzymskich. W Imperium Rzymskim postać cesarza stanowiła dominujący akcent kompozycji i ta koncepcja została zaadaptowana przez buddyzm. Stąd postacie w strojach zachodnich, europejskie rysy twarzy, girlandy, satyrowie czy sceny z mitologii (koń trojański). Można przypuszczać, że formy artystyczne Gandhary (stiuk) przyszły do Indii z Aleksandrii razem z oży- wieniem wymiany. KULTURA I SZTUKA Zmiany w kulturze- szły dwoma drogami. Pierwsza, bardziej wi- doczna, nazywana bywa arianizacją, rozpowszechnieniem się form i idei powstałych na Północy. Narzędziem akulturacji był sanskryt. Druga~ droga, mniej spektakularna, polegała na przyjmowaniu i asy- milowaniu wartości dotąd właściwych tylko ludności miejscowej. Rozwijające się kontakty ze światem (nawigacja) oraz potrzeby rolnictwa (kalendarz) wpłynęły na rozwój i związanie z życiem badań astronomicznych. Także medycyna zyskiwała na znaczeniu, korzystając z doświadczeń uzyskiwanych w kontaktach z innymi krajami. Powstały wtedy farmakopee Ćaraki i Suśruty. Wykształcenie było nadal przywilejem warn wyższych, przy czym tylkp bramini mieli dostęp do pełni wiedzy. Wiedza teoretyczna stała się domeną braminów, gdy natomiast pozostali zajmowali się spra- wami praktycznymi i techniką. Ważną rolę w kształceniu odgry- wały cechy i gildie, a na wsi w coraz większym stopniu tradycja rodzinna ujęta przepisami kastowymi. Buddyści w klasztorach byli mniej ortodoksyjni, łącząc np. studia gramatyki i medycyny. Nowa sytuacja na wsi i w mieście stwarzała zagrożenie dla tradycji i obyczaju społecznego. Ich obrona przyniosła rozkwit piśmiennictwa prawniczego, w którym łatwo dostrzec próby interpre- 147 towania i uzasadniania faktów dokonanych. Poezja (kawja) i dramat (natakd) stały się bardzo popularne. Przykładem są poematy tamil- skie (Śilappadikaram i Manimegalai, sztuki Aśwaghoszy i późniejszego Bhasy). Zasady sztuki dramatycznej zostały sformułowane w Na- tyaśastrze Bharaty. Osobny rozdział to sztuczne jaskinie, wykute w skale świątynie-klasztory. Dzięki nadaniom bogatych i pobożnych protektorów osiągnęły one w wielu wypadkach wspaniały poziom. Dążono do odtworzenia całego zespołu stupy w jej pierwotnym kształcie. Wykuwano więc hali dla modlących się (Ćaitja) z niewielką stupą umieszczoną w apsydzie (tak w Karle). Osobno mieścił się klasztor (wihara). Architektura tych podziemnych świątyń naślado- wała prawie niewolniczo formy budownictwa drewnianego, nawet gdy chodziło o odtworzenie drobnych, a wymagających wysiłku szczegółów. Bardziej rozbudowane kompleksy podziemne znajdujemy w późniejszych Ellurze i Adżancie. Tego typu świątynie wznosili także dźiniści. Reliefy stupy w Bharhucie pochodzą z epoki Śungów i dla przedstawienia Buddy używają symboli, takich jak drzewo Bodhi, koło, parasol i inne. Stupa w Sanći jest przykładem rzeźby bardziej rozwiniętej, co niektórzy przypisują wpływom greckim. Figury ludzkie są zgrabniejsze, kompozycja opowiadania pełniejsza. Rzeźby z Ama- rawati i jaskiń dekańskich (II w. n.e.) można już uważać za dzieła mistrzów w pracy nad kamieniem. W Mathurze, zwłaszcza w okresie gdy mieściła się tu stolica państwa Kuszanów, rozwinęła się ten- dencja do wyobrażania bóstw. Zapoczątkowała ją tutaj grupa rzeź- biarzy dźinistów pracujących w czerwonym piaskowcu. Kult obra- zów i wyobrażeń sięgał korzeniami najprawdopodobniej do starych tradycji indyjskich, które dopiero obecnie zostały oficjalnie zasymilo- wane i zaaprobowane. Szkoła z Mathury, być może pod wpływem dźinijskim, pierwsza wprowadziła postać Buddy zamiast dotąd uży- wanego symbolu. Wpływy zewnętrzne znalazły najwyraźniejsze odbicie w sztuce Gandhary, na terenach gdzie spotykały się bardzo różne grupy etniczne. Indianizacja Persów, Greków, Saków, Pahlawów i Kusza- nów wraz ze stałym kontaktem z ideałami zachodnimi przyniosła rewelacyjną i wyjątkową formę wyrazu artystycznego, łączącą pier- wiastki hellenistyczne i indyjskie. Sztuka Gandhary nie wywarła być może szerszego wpływu, jest jednak niezwykle interesująca jako przy- kład indyjskiej formy hybrydyzacji. Proces ten przebiegał w podobny sposób jak w wiekach następnych formowanie się sztuki indomuzuł- mańskiej i przejmowanie współczesnych wzorów europejskich. 148 VII. EPOKA KLASYCZNA (IV-VII W.) PERIODYZACJA OKRES tych trzystu-czterystu lat uważa się za klasyczny w sensie dojścia cywilizacji indyjskiej do pełnej dojrzałości i szczytowych osiągnięć. Sformułowanie takie, dziś już coraz częściej dyskutowane, nie wydaje się szczęśliwe. Sugeruje bowiem istnienie jakiś wzorców czy miar, którymi można by oceniać sytuację nie tylko w kulturze, ale i w rozwoju społecznym. Można prawdopodobnie uzasadniać pogląd o dojrzałości rozmaitych form, o zakończeniu i dopełnieniu procesu kreowania społeczeństwa kasto- wego, ale większość elementów „klasycznych" występowała i wcześ- niej, i później. Powody wyodrębniania tego okresu tkwią zresztą gdzie indziej. Po długim okresie skąpych danych pojawia się obszerniejszy ma- teriał źródłowy nie tylko inskrypcyjny. Są to przede wszystkim rela- cje chińskie, wśród których opowiadanie Siuen Canga ma znaczenie podobne jak Megastenesa dla czasów Mauriów. Także Harszaćarita Bany, choć ma charakter romansu historycznego, jest dziś uważa- na powszechnie za bardzo wiarygodne źródło informacji. W Indiach Północnych pojawiło się silne państwo nazywane imperium Guptów. Na koniec rzecz nie najmniej ważna, w tym czasie najprawdopodob- niej wystąpiły w sposób zupełnie widoczny i wyczuwalny istotne zmiany w zakresie stosunków produkcji, pozwalające — zdaniem wielu badaczy — mówić o początkach epoki feudalnej. Przyjęta periodyzacja różni się w sposób wyraźny od stoso- wanych do tej pory. Starożytność indyjska tradycyjnie kończy się wraz z Guptami, epoka feudalna zwykle liczy się od ok. VI w. n.e. Podobne ujęcie znajduje się u R. Thapar, która okres klasyczny datuje od 300 do 700 r. n.e. ZAŁAMANIE SIĘ PAŃSTWA KUSZANÓW Osłabienie pozycji państwa Kuszanów wystąpiło już około połowy III w. W Indiach Środkowych szereg terytoriów oderwało się, two- rząc samodzielne państwa — Nagów, Jaudhejów, Malawów czy 149 Kauśambi. Państwo stworzone przez Kaniszkę znalazło się następnie pod władzą Sasanidów. Datowanie tego procesu jest sporne. Starsi badacze przypisywali podbój Szapurowi I (241—272), nowsi badacze, jak Nilakanta Sastri, rozciągają to na lata 280—360. Istotnym argumentem wydają się być monety kuszańsko-sasanidzkie, które jednak zaczął bić dopiero Szapur II, a może nawet pojawiły się dopiero około 380 r. Autorzy przesuwający rządy Kaniszki na drugą połowę III w. są oczywiście zdania, że upadek jego dynastii spo- wodował dopiero najazd Szapura II w 368 r. Ta ostatnia teza nie jest jednak szerzej przyjmowana. Wygląda natomiast prawdopodobnie przypuszczenie, że władcy kuszańscy utrzymali się pod zwierzchnic- twem Sasanidów. Na początku IV w. w Zachodnim i Środkowym Pendżabie rzą- dzili władcy scytyjscy. Około 340 r. pojawiła się nowa dynastia, nazywana Małymi Kuszanami. Twórcą jej był Kidara, który zrzucił zwierzchność Sasanidów. Przez czas jakiś znajdował oparcie prze- ciwko Szapurowi II w państwach Indii Wschodnich. Było to możliwe do ustalenia się potęgi Guptów, którzy podobnie jak Sasanidzi starali się podporządkować sobie mniejsze organizmy państwowe. Zachodni Kszatrapowie mieli stolicę w Udźdźainie i kontrolowali Malwę i Gudżarat. Ich państwo trwało jeszcze w połowie IV w. Wokół Adźmiru i Udajpuru państwo o charakterze republikańskim utworzyli Malawowie. Posiadali oni własną monetę już w I w. p.n.e., przez czas dłuższy podlegali Kuszanom, ale nigdy — zdaje się — nie zaakceptowali tej zależności. Około 226 r. n.e. uzyskali pełną sa- modzielność, którą utrzymali lat sto, zanim zostali podporządkowani Guptom. Między Satledźem a Dźamuną i w północnej części Radża- stanu istniała inna republika — Jaudhejgana. Wschodnia część Radża- stanu podlegała republice Ardżunianów. Nagowie mieli państwa z centralami w Mathurze i Padmawati. GUPTOWIE Początki tej dynastii i stworzonego przez nią państwa nie są znane, sięgają okresu I —III w. n.e., o którym dla terenu Magadhy brak wiarogodnych informacji. Tereny Magadhy nie odgrywały, zdaje się, wtedy żadnej roli politycznej, ale sytuacja ekonomiczna była korzystna dzięki wymianie i wydobyciu metali. Rodzina Guptów pochodziła zapewne ze wschodniej Magadhy. O dwu pierwszych, Gupcie i Ghatotkkaćy, nie wiemy nic prócz tego, że w później- szym napisie panegirycznym nazywano ich maharadżami. Uważa się, że rodzina była niskiego pochodzenia, być może należała do warny śudrów. 150 Pierwszym władcą historycznym był Ćandragupta I, który koro- nował się jako maharadżadhiradża około 318 czy 320 r. Informacje o nim i początku dynastii pochodzą przede wszystkim z pane- girycznego napisu na kolumnie w Allahabadzie. Napis ułożony przez Hariszenę około 350 r. sławił czyny następnego władcy Samudragupty. Ćandragupta ożeniony był z Kumaradewi z rodu Liććhawich i uważał to za istotny powód do chwały. W każdym razie jej imię pojawia się na monetach i w napisie sławiącym Samudragupte. Od koronacji Ćandragupty przyjęło się liczyć tzw. erę Guptów. Znane są jednak napisy jego następcy Samudragupty z 5 i 9 r. ery Guptów, co wskazywałoby, że początku jej należy się dopatrywać w rządach tego władcy. Ćandragupta panował prawdopodobnie nad Prajagą, Saketą i Magadhą. ' Samudragupta objął władzę prawdopodobnie w 330 lub 335 r. i panował zapewne 45 lat. Inskrypcja allahabadzka informuje szczegółowo o jego podbojach, które doprowadziły do powstania wielkiego imperium. Udało się zidentyfikować tylko niektóre z poko- nanych państw, np. Mathurę i okręg Bankura w Bengalu. Państwo Samudragupty miało obejmować cały Bengal, z wyjątkiem części pohldniowo-wschodniej, na północy docierało do Himalajów, na za- chodzie do Pendżabu. Od Karnalu granica prowadziła Dźamuną do ujścia Ćambalu, potem na południe do Eranu i Dżabalpuru, a następnie wzdłuż gór Windhja. Wnioski takie opiera się na wyli- czeniu sąsiadów (Kamarupa, Samatata, Nepala, republiki Malla- wanów, Ardżunajanów, Jaudhejów i Madraków — ta ostatnia między rzekami Rawi i Ćenab). Zwierzchność Samudragupty mieli uznawać także liczni władcy leśni. Dowiadujemy się następnie, że około 350 r. Samudragupta wy- prawił się zwycięsko na Południe, docierając wzdłuż wybrzeża wschod- niego aż do Kańći. Samudragupta nie podporządkował sobie tych ziem, ale wrócił z ogromnymi bogactwami. Sukcesy wojenne Samudragupty nie ulegają wątpliwości, z całą pewnością jednak można odrzucić opowiadania o zwierzchności nad Kuszanami, Sakami i Cejlonem. Wyprawa Samudragupty na Południe nie zmierzała do anekto- wania tamtejszych ziem. Zresztą i na Północy, gdzie imperium istniało z całą pewnością, status, pokonanych nie był jednakowy. Inskrypcja rozróżnia królów zabitych, których ziemie anektowano, następnie królów pobitych, wziętych w niewolę, a po uwolnieniu uznających zależność moralną, i wreszcie królów poddających się bez walki. Ci ostatni po oddaniu hołdu zatrzymywali swe królestwa i pełną władzę nad nimi. Wydaje się, że Samudragupta i inni władcy tej dynastii zyskali pełnię władzy tylko nad niewielkimi terenami. 151 Imperium Guptów polegało na rozszerzaniu zakresu akceptacji władzy zwierzchniej, która nie wytworzyła aparatu administracyjnego w stylu Mauriów. Syn Samudragupty i Dattadewi Ćandragupta II objął władze w 375 lub 380 r. i zyskał sobie zaszczytny tytuł Wikramaditji. Objecie tronu dokonało się w niezbyt jasnych okolicznościach. Istnieje sporo wskazówek, że przed Ćandragupta na tronie zasiadał jego'Starszy brat Ramagupta. W dramacie Dawićandragupta Wiśak- hadatty znajduje się epizod, w którym Ramagupta ponosi klęskę od władcy Saków, zawiera z nimi uwłaczający traktat i oddaje swoją żonę. Na wieść o tym młodszy brat Ćandra przebiera się za kobietę, wkrada się do wrogiego władcy i zabija go. Następnie zwycięża i zabija brata-władcę, obejmując tron i żeniąc się z bratową. Ramagupta i wojna domowa z Sakami wspominana jest także przez Banę w Harszaćaricie i Radżaśekharę w Kawjamimansie oraz napisach rasztrakuckich z IX—X w. Wyprowadza się stąd hipotezę, że bezpośrednio po Samudragupcie rządził Ramagupta. Królem Saków mógł być Piro. Wiadomo na pewno, że toczyły się walki z Zachodnimi Kszatrapami, a Ćandragupta II zdobył tron. Jednym ze źródeł do panowania Ćandragupty II jest równie słynny co tajemnicza żelazna kolumna w Delhi. Znajdująca się na niej inskrypcja informuje o podbojach zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie Indii. Ćandragupta miał zwyciężyć wodzów Wangi, przekroczyć siedem* ujść Indusu i podbić Wahlików. Między 388 a 409 r. Ćandragupta musiał podporządkować sobie Malwę, Gudża- rat i Kathiawar (Saurasztra), dotąd rządzone przez Saków. Władza Kszatrapów została obalona. Między -388 a 397 r. 'monety Kszatra- pów ustąpiły podobnym, ale wybijanym już w imieniu Ćandragupty. Przy tej okazji najpewniej został zawarty sojusz z Wakatakamij następcami Satawahanów w Berarze. Córka Ćandragupty imieniem Prabhawati została żoną króla Wakataków Rudraseny II. Król ten zmarł po paru latach, a wdowa po nim jako regentka udzielała ojcu istotnej pomocy. Guptowie uzyskali w ten sposób dostęp do morza i kontrolę nad zyskownym handlem portów zachodnich. Po Ćandragupcie II panował Kumaragupta, zwany Mahendraditja. Objął rządy około 414 lub 415 r. Państwo Guptów zostało wtedy odwiedzone przez pielgrzyma buddyjskiego z Chin Fa Siena, ale jego relacja nie przynosi wiele do dziejów politycznych. Pod koniec tego panowania ziemie indyjskie dotknęły pierwsze najazdy Hunów, o czym donosi napis na kolumnie w Bhitari. Byli to Heftalici, tzw. Biali Hunowie, osiadli w Baktrii w początku V w. n.e. Ich państwo rozciągało się od Iranu do Chotanu z centrum- w Bamijan w Afga- nistanie. Początkowo Hunowie odnieśli sukcesy, ale następca tronu 152 Skandagupta odparł najazd. Niedługo potem, być może koło 454—455, objął władzę po ojcu. Przyjął tytuł Wikramaditja i pano- wał do ok. 467 r. Zdaje się, że i w tym wypadku sukcesja nie była pewna i Skandagupta musiał pokonać innych pretendentów. Skandagupta utrzymał pozycje w konfrontacji z Hunami. Stracił natomiast Malwę, najprawdopodobniej na rzecz Wakataków. Monety złote z tego okresu są coraz gorsze, spotyka się nato- miast obficie monety srebrne. Był to ostatni władca większego for- matu. Po jego śmierci sytuacja uległa skomplikowaniu nie tylko z racji rosnącego nacisku Hunów (w 484 r. pokonali Iran), ale przez rozkład wewnętrzny. Po Skandagupcie panował najprawdopodobniej jego brat Puru- gupta. Potem władzę objął jego syn, a dopiero w 473 r. wstąpił na tron syn Skandagupty Kumaragupta II. Państwo uległo rozkła- dowi, lokalni władcy usamodzielnili .się. Około 477 r. do władzy doszedł Budhagupta, syn Pum, który do końca stulecia utrzymał formalną zwierzchność nad większą częścią imperium od Malwy po Bengal. Maitrakowie w Kathiawarze mimo ustanowienia osobnego państwa uznawali zwierzchność Guptów — zdaje się — aż do 545 r. Władza Guptów była już tylko zwierzchnością. Po śmierci Budhagupty musiała się toczyć walka o sukcesję, w rezultacie na Wschodzie ustalił rządy syn Budhagupty Wainjagupta, a na Zachodzie Bhanugupta (być może od 495 do 510 r.). Ten ostatni pokonał władcę Hunów Toramanę, odzyskując władzę nad Eranem i Malwą. Wainjagupta wybijał natomiast złote monety z tytułem cesarskim. W pierwszej połowie VI w. panowali Nara- simhagupta, syn Puru, jego syn Kumaragupta III i wnuk Wisznu- gupta. Narasimha objął władzę prawdopodobnie po Bhanu, na mo- netach swoich umieszczał tytuł Baladitja. Indentyfikuje się go z Bala- ditją wspominanym przez Siuen Canga jako opiekun buddyzmu i założyciel wielkiego klasztoru (sangharama) w Nalandzie. Baladitja stał również na czele konfederacji, która pokonała groźnego wodza Hunów Mihirakulę. HUNOWIE I UPADEK GUPTÓW Najazdy huńskie poczynając od przełomu V i VI w. spowodo- wały wiele zniszczeń w Gandharze, Kaszmirze i Pendżabie. Infor- muje o tym Sun Jung, ambasador chiński, który oglądał te ziemie ok. 520 r. Potwierdzenie znajduje się u Kosmasa Indikopleustesa (ok. 547), Siuen Canga (VII w.) i w Kuwalajamala, dziale dźinijskim z VIII w. Także w tradycji kaszmirskiej zanotowanej przez Kalhanę w Radżatarangini (XII w.) władcy huńscy są przedstawiani jako 154 barbarzyńscy okrutnicy. Inwa- zje huńskie nie ulegają wątpli- wości, pytanie tylko, w jakim stopniu opinia o nich została ukształtowana przez buddy- stów. Hunowie w VI w. w In- diach wyznawali kult Siwy i byli pomawiani o prześlado- wanie buddystów. Nie mogło to wynikać z natury religii, może prędzej z charakteru władców. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że pod rządami Guptów i przedtem doskonale mieli się prywatni posiadacze ziemi oraz wyposażane przez nich klasztory buddyjskie. Hu- nowie mogli ograniczać nada- nia dla klasztorów, mogli też starać się o wprowadzenie sil- nej władzy. Oba kierunki dzia- łania wydają się prawdopodobne i w sposób zrozumiały musiały wzbudzić gwałtowną opozycję. Wszystko to nie wyklucza, rzecz prosta, grabieży i zniszczeń, nb. potwierdzonych także przez wykopaliska. Nacisk Hunów wzmógł się wyraźnie w początku VI w. Armie Toramany ruszyły z Pendżabu (Eran) na Malwę, zostały jednak ostatecznie odparte przez Bhanuguptę. Dopiero Mihirakula po 515 r. zdołał utrwalić wpływ Hunów. Jego władza sięgała co najmniej Gwalioru, gdzie umieścił inskrypcję w 530 r. Według Kosmasa władza Mihirakuli dosięgała Indusu, ale płacili mu trybut liczni władcy ziem leżących dalej na wschód. Przez pewien czas podlegał mu także Narasimhagupta. W panującym rozgardiaszu łatwo usamodzielniali się władcy lo- kalni, co zresztą nie wszędzie dawało początek dynastiom czy pań- stwom. Przykładem może być Jaśodharman, władca Malwy. Infor- macje o nim pochodzą z inskrypcji wyrytych w Mandasorze. stolicy jego państwa. Miał być władcą praktycznie całych Indii, a także pogromcą Mihirakuli prawdopodobnie około połowy lat trzydzie- stych. Siuen Cang tę rolę przypisywał Baladitji i ta wersja wydaje się bardziej prawdopodobna. Być może jednak w grę wchodzą dwie odrębne kampanie. Mihirakula utraciwszy tron zbiegł do Kaszmiru, gdzie podstępnie zagarnął władzę. Odzyskał z kolei Gandharę, za- bijając uzurpatora, ale rychło potem zmarł około 542 r. Jaśodharman 155 natomiast wzrastał w siłę, którą obracał przede wszystkim prze- ciwko Guptom. Ich państwo ograniczało się wtedy do Magadhy. Inwazja huńska — wydaje się — nie wpłynęła na bieg historii Indii Północnych. Nie można się w niej dopatrywać źródeł upadku Guptów, nie pociągnęła też konsolidacji dla wspólnej obrony. Można nato- miast wskazać, że wraz z Hunami zjawiły się nowe grupy etniczne z Azji Centralnej, które z czasem odegrały dość istotną rolę. Od przybyłych wtedy plemion wywodzą się Radżputowie. Gurdżarowie mieli rychło zająć pozycję dominującą. Proces upadku Guptów trudno nazywać rozkładem lub dezinte- gracją imperium, skoro nie posiadało ono nigdy trwałej więzi czy nawet administracji. Na jakiś czas zabrakło w Indiach Północnych siły zdolnej narzucać innym swą zwierzchność, choćby nawet miała ona charakter nader teoretyczny. Ważniejsze państwa ukształtowane w połowie VI w. to Magadha rządzona przez tzw. Późnych Guptów, Maukhariowie, Puszjabhuti i Maitrakowie. Wszyscy oni podlegali wcześniej imperium Guptów. Państwa te, podobnie jak i pozostałe w Indiach Północnych, zostały w VII w. podporządkowane Harszy, ale ujawniły się ponownie po jego śmierci. Późni Guptowie nie byli niczym związani z twórcami imperium. Maukhariowie rządzili na północ od Gangesu, ich stolicą była Kanjakubdźa (Kanaudź). Kanaudź był kiedyś stolicą Pańćalów, ale potem nie odgrywał istotnej roli i jeszcze w V w. był niewiel- kim miastem. Nabrał znaczenia w epoce Guptów. Pochodzenie Maukharich było bardzo dawne, ale dopiero Iśana- warman około 554 r. przyjął tytuł maharadżadhiradży. Maukhario- wie i Późni Guptowie przez dłuższy czas toczyli walkę o dominację nad Magadha, w której wyniku Późni Guptowie przenieśli się do Malwy. Innym przeciwnikiem stał się na przełomie VI i VII w. Narendragupta Sasanka, król Gaudy (Bengal Zachodni), który zjedno- czył cały Bengal i rozciągnął władzę aż do Prajagi. Ostatnia wzmianka o nim pochodzi z 619 r., ale zmarł chyba dopiero w latach trzy- dziestych. Maitrakowie w Walabhi (Kathiawar) ustanowili nową dynastię, najpewniej jeszcze w V w. Ród ten był najprawdopo- dobniej spokrewniony z Hunami, ale także szybko się zindianizował. Puszjabhuti panowali w Thanesarze (Sthanwiśwara) na północ od Delhi; była to dynastia niskiego pochodzenia. Nie wyklucza się, że Puszjabhuti wywodzili się od któregoś z klanów radżpuckich. Pierwszy zyskał sławę Prabhakarawardhana, który w końcu VI .w. toczył zwycięskie wojny z Gurdźarami, Malawami i Latami. Władca ten miał dwóch synów, Radźjawardhanę i Harszawardhanę. Jego córka Radźjaśri została żoną Grahawarmana, władcy Kanaudźu. Sojusz ten miał istotne znaczenie w związku z "ekspansją Sasanki. 156 W pierwszych latach VII w., gdy Radźjawardhana zwycięsko roz- prawiał się z Hunami, Prabhakarawardhana umarł. Objęcie tronu w Sthanwiśwarze przez Radźjawardhanę ok. 606 r. zbiegło się z na- jazdem Dewagupty, króla Malwy, na Kanaudź, śmiercią Grahawar- mana i uprowadzeniem jego żony. Bana opowiada szczegółowo romantyczne dzieje walki braci o oswobodzenie siostry, ale nie wszystko w tej opowieści jest jasne. Nie wiadomo zwłaszcza, w jakiej roli i w jakich okolicznościach wmieszał się do tej sprawy władca Bengalu Sasanka. W każdym razie został uznany za winnego za- mordowania Radźjawardhany, co pociągnęło za sobą długotrwały konflikt z Harszą. Jest chyba ciekawą okolicznością, że Radźjaśri nie wybrała drogi sati, jak to według Bany uczyniła jej matka Jaśomati. Być może, wpłynął na to młody wiek królowej, wydanej za mąż w 13 czy 14 roku życia. Może również obyczaj ten, wskazujący chyba na związki z Radżputami, nie miał siły obowiązującego prawa. Z dalszego prze- biegu wydarzeń można sądzić, że Radźjaśri, podobnie zresztą jak i inne królowe wdowy, odgrywała istotną rolę w życiu politycznym. IMPERIUM HARSZY Harszawardhana objął władzę prawdopodobnie w roku śmierci ojca i brata (ok. 606 r.). Następnie zgromadzenie możnych Kanaudźu zwróciło się do niego z propozycją zajęcia opuszczonego tronu. W tej kwestii jest wiele niejasności, wygląda na to, że początkowo Harszą uważał się jedynie za powiernika. Potem jednak Kanaudź stał się stolicą Harszy. Znaczną część swego czterdziestoletniego pa- nowania spędził on na prowadzeniu wojen, które dały mu pozycję władcy zwierzchniego nad całą Północą. Chronologia tych wojen jest bardzo dyskusyjna. Początkowo kierował się na wschód, być może w zamiarze dosięgnięcia Sasanki. Harszy podlegały Ahiććhatra (Rohil- khand), Śrawasti (Oudh) i Prajaga (Allahabad). Purnawarman, władca Magadhy, uznał zwierzchność Harszy zapewne dopiero po 641 r. Harszą usiłował także najechać Dekan. Tu jednak w 620 r. został pobity przez Pulakeśina II władcę Ćalukjów, który wtedy domino- wał nad całym Południem. Przegrana Harszy zatrzymała jednak inwazję Ćalukjów, stwarzając warunki do podporządkowania ziem północnych. Harszą najprawdopodobniej podporządkował sobie Nepal oraz Sind. Mimo pomocy Kumarabhaskarawarmana, władcy Kamarupy (Asam), Harszy nie udało się definitywnie rozgromić Sasanki. Gaudę, Mithilę i Orisę opanował dopiero po śmierci tego władcy, czyli w latach trzydziestych. Między 633 a 641 r. pokonał władcę Kathiawaru Dhruwasenę II Baladitję. Władca ten jednak 157 został potem zięciem Harszy i panował w Walabhi prawie samodziel- nie. Był to — zdaje się — najlepszy sposób odwrócenia Maitraków od związków z Gurdźarami czy zależności od Ćalukjów. Z pomocą Har- szy Dhruwasena opanował Surasztrę, Kaćć, Anandapurę i zachodnią Malwę. Pod koniec panowania Harsza podporządkował Dźalandhar we wschodnim Pendżabie, a w 643 r. Gandżam (Kongoda). Zdaniem niektórych władzę Harszy uznawał również Kaszmir. O końcu panowania Harszy dowiadujemy się z kronik chińskich. Wynika z nich. że w 647 T. .Harsza już nie żył, a tron zajął jakiś uzurpator, interwencja ambasadora chińskiego z pomocą wład- ców Nepalu i Asamu przywróciła sukcesję, państwo jednak uległo rozpadowi. Byłoby może słuszniej mówić, że idea zwierzchności nad Madhjadeśą znikła na okres prawie dwu stuleci. Harsza w relacji Siuen Canga i Bany objawia się jako.wybitny człowiek i władca. Był przecież nie tylko twórcą imperium, ale władcą tolerancyjnym i opiekunem buddyzmu, autorem wartościo- wych utworów dramatycznych. Jego państwo rozciągało się prawie na cały obszar Północy, ale podobnie jak imperium Guptów opierało się na rozmaitej siły związkach i zależnościach. Wiele przemawia za tym, że za czasów Harszy proces usamodzielniania się drob- nych władców posunął się naprzód. Harsza najprawdopodobniej cieszył się niekwestionowanym autorytetem, opartym na silnej armii i odniesionych zwycięstwach. Nie wydaje się jednak, by usiłował przekształcić to państwo w twór bardziej scentralizowany. Prawdzi- wym wielkim władcą był Harsza w Kanaudźu. Miasto zawdzięcza jego rządom wspaniały rozkwit opisany z entuzjazmem przez Siuen Canga. Miało tam być nie tylko ponad sto klasztorów buddyj- skich, ale i dwieście świątyń hinduskich. Miasto ciągnęło się wzdłuż Gangesu na odcinku czterech mil. Poza zasięgiem wpływów Harszy pozostawał najprawdopodobniej Kaszmir, który podporządkował sobie szereg mniejszych państw i plemion, np. Simhapura, Uraśa (Hazra) i Abhisara. Między Indusem a Beas istniało państwo z ośrodkiem w Śialkot, panujące także nad Multanem i Dźammu. Terytoria wokół Udźdźainu utrzymały nieza- leżność, wykorzystując rywalizację Harszy i Ćalukjów. W Sindzie dynastia buddyjska już w połowie VII w. zetknęła się z atakami Arabów przybywających przez Beludżystan. W drugiej połowie stu- lecia rządy objęła dynastia braminów obalona w 712 r. przez najazd arabski. W chwili śmierci Harszy Arabowie podbili już Persję i zajęli Herat. Wkraczając do doliny Indusu zaczynali nowy okres historii tej części Indii. Wkrótce po śmierci Harszy na Północy po- wrócił pierwotny stan rywalizacji wielkiej liczby mniejszych i więk- szych państw. 158 DEKAN I POŁUDNIE W końcu II w. n.e. doszło do osłabienia i rozpadu państwa Satawahanów. Początkowo przedstawiciele tej dynastii zachowali władzę nad fragmentami dawnego imperium, ale w ciągu III w. pojawiły się inne dynastie. Byli to Cudu w części zachodniej i południowej Dekanu, Ikszawaku na wschodzie, Abhirowie w oko- licach Nasik na północnym zachodzie Dekanu. Z tych największą siłę stanowili Cudu (Maharasztra i Kuntala), w przeszłości podle- gający Satawahanom. Abhirowie pojawili się wraz z Sakami i byli z całą pewnością obcego pochodzenia. Około połowy III w. n.e. rzą- dził nimi radża Mathariputra Iśwarasena, syn Śiwadatty. Zaświad- cza o tym inskrypcja z Nasiku. Jest to zarazem jedyne imię wspo- mniane w puranach. Niewykluczone, że od niego, ściśle w 248/249 r., rozpoczęło się nowe liczenie czasu zwane erą Kalaćurich albo Će- dich. Kalaćuri znad Narmady podbili tereny Abhirów i przejęli ich system liczenia czasu. Ikszwakowie zaraz po upadku Sata- wahanów zajęli okolice Guntur. Stolicą ich było - zdaje się - Widżajapuri w dolinie Nagardźunikonda. Tereny te nazywano także Śriparwata. Twórcą dynastii był Waśiszthiputra Śri Śantamula, wy- znawca braminizmu. Jego następcy jednak zwrócili się ku buddyz- mowi. W drugiej połowie III w. panował Wirapurisadata, który po- przez małżeństwa związał się z kszatrapami z Udźdźainu. Monety władców Ikszawaków. Wirapuruszadatty i Śantamuli, naśladują wzory 159 satawahańskie i udźdźaińskie. Przez parę lat po śmierci Wira- puruszadatty rządzili krajem Abhirowie, ale po 280 r. władza wróciła do dynastii. Na tronie zasiadł Ehuwala Ćantamula, znany jako protektor buddyzmu. Po Ikszawakach zjawiła się rodzina Bryhatpha- lajanów, o której nic nie wiemy poza tym, że Dźajawarman w końcu III w. był ich niezależnym władca. Wszystkie te tereny zostały na- stępnie podporządkowane Pallawom z Kańći. PAŃSTWO. ORGANIZACJA WŁADZY Istniały nadal obok siebie obydwie formy państwowości — monar- chie i to, co się przyjęło nazywać republikami. Można by sądzić, że te ostatnie wykazywały ogromna odporność na Umiany. Wydaje się jednak, że owe republiki pojawiały się ciągle na nowo jako forma pośrednia między organizacją plemienną a monarchią. Monarchia w tym czasie różniła się już bardzo od wzorca przed- stawianego w Arthaśastrze. Istniało dość dobrze sprecyzowane po- jęcie państwa (rasztra, deśa). Wyrazem tego było trwanie organiz- mów państwowych mimo zmian dynastii czy granic. Władza kró- lewska trzymała się wcześniej wypracowanych koncepcji, dostoso- wując je do nowych warunków i ograniczeń. Nie(uformowało się przekonanie o boskim charakterze władzy królewskiej, aczkolwiek uległy umocnieniu związki władców z braminami. Nie powstała też wyraźna doktryna o sukcesji tronu, chociaż zwykło się uważać najstarszego syna za następcę (juwaradża). Władcy aspirujący do pozycji imperialnej, jak np. Guptowie lub Harsza, przybierali szumne tytuły na wzór kuszański, ale ich władza czy pozycja nie ulegały przez to istotnej zmianie. Napisy sławiące czyny Guptów odkryte w XIX w. zostały przyjęte dosłownie, po- nieważ dowodziły istnienia własnej wielkiej indyjskiej państwowości nie związanej- z wpływami obcymi. Budzące się uczucia narodowe kazały uwierzyć w wielkie imperium Guptów. Manusmryłi przekazała nam obraz władcy niewielkiego terytorium i tacy najprawdopodob- niej dominowali w wiekach następnych. Wielcy Guptowie i Harsza rządzili dużymi (choć nie obejmującymi całej Północy) konglomera- tami państw i państewek związanych z osobą władcy różnego typu więzami osobistymi. Rzeczywistość tej epoki można odczytać z systemu administra- cyjnego. Teoretycznie król był źródłem i centrum wszelkiej władzy i całkowicie kontrolował swych urzędników. W praktyce nie istniał jakiś system scentralizowanej administracji. Rzeczywista władza spo- czywała już nawet nie w rękach lokalnych władców, lecz gildii, wspól- not, grup religijnych i zarządców, którzy stali się posiadaczami ziemi. 160 Władza centralna występowała w kontaktach ze światem, interwenio- wała, gdy w obrębie państwa pojawiał się spór lub niepokój. Kon- cepcje Kautilji nie odnoszą się do epoki Guptów i analogicznie Naradasmryti nie pasuje do czasów Harszy. Ta zwierzchność była akceptowana nie tylko dzięki podbojowi. Wiemy, że Harsza z dworem i administracją nieustannie zmieniał miejsce pobytu. Dawało mu to szansę wglądania bezpośrednio w spra- wy państwa i ułatwiało dostęp poddanym. W istocie jednak było to spowodowane koniecznością docierania władcy tam, gdzie mógł zna- leźć utrzymanie. Daniny należne władcy oczekiwały na jego przybycie. Według relacji Fa Siena państwo Guptów dzieliło się na deśa, czyli prowincje, które z kolei składały się z mniejszych jednostek zwanych bhukti. Na czele tych ostatnich stał uparika, urzędnik mianowany przez władcę. Istniały następnie okręgi, których naczelnicy, wiszajapatijowie, otrzymywali nominację od władcy lub upariki. Niżej była już tylko wioska (grama). Wioską rządził naczelnik i rada. Rolnicy musieli od- dawać w formie podatku pewną część plonu, najczęściej '/6- Poza tym jednak obciążały ich: udanga (na utrzymanie granic), uparikara (utrzy- manie upariki) lub hiranja, specjalna opłata w pieniądzach. Uważa się też, że uparikara było świadczeniem ludności niewolnej osadzonej na ziemi w roli drobnych dzierżawców. Osobne świadczenia zbierały maszerujące wojska. Istniały rozmaite prace przymusowe. W miastach istniały rady, które kierowały się interesem naj- bogatszych gildii i cechów. Gildie miały nie tylko prowadzić sprawy handlowe i finansowe, ale także sprawowały jurysdykcję nad swymi członkami, biły monetę, utrzymywały oddziały zbrojne, słowem cie- szyły się znaczną autonomią. Podstawą dochodów władcy były daniny od rolników, handel nie przynosił już takich korzyści, jak w pierwszych wiekach n.e. Ponieważ nadawano prawa do zbierania tych danin, dochody władcy kurczyły się, i to nie pozwalało na utrzymanie scentralizowanego aparatu. Z kolei ponieważ brakło rynku i gotówki, uposażenia urzędników wypłacano przekazując im prawo do zbioru podatków. Wygląda na to, że ta właśnie forma zyskała uznanie. Pieniędzmi wynagradzano jedynie wojsko. W okresie rządów Harszy armia była — zdaje się — podstawą pozycji władcy. Wydawać by się mogło, że bramini bardziej niż kiedykolwiek inte- resowali się wzmacnianiem prestiżu władców. W rzeczywistości i oni przez nadania królewskie wpływali na rozproszenie i osłabienie władzy. W praktyce więc system polityczno-administracyjny dostosowywał się do nowych stosunków własności środków produkcji. Hierarchia władzy pokrywała się z hierarchią uprawnień do określonej części plonu. Pra- wo do uprawianej ziemi pozostawało jednak nadal przy rolnikach. 161 SYTUACJA GOSPODARCZA Stan ekonomiki i poziom życia mieszkańców ocenia się jako dobry, zwłaszcza pod rządami Guptów. Jest to raczej domysł związany z ogólnie przyjętą tezą o „klasycznym" charakterze epoki. Trzeba oczywiście zakładać znaczne rozbieżności pomiędzy poziomem życia miast i wsi, terenów dawnego i nowego osadnictwa, grup żyjących jeszcze w formach plemiennych i w rozwiniętym społeczeństwie seg- mentowym. Przypuszcza się, że dalej postępował proces izolowania się wioski i że ta właśnie forma dominowała. Wystąpiły silniej, zwłaszcza od wieku VI —VII, objawy powstawania własności pry- watnej czy w każdym razie form zbliżonych. W gospodarce domi- nował sektor naturalny, wymiana wewnętrzna osłabła, ziemia i plon z ziemi stały się główną i najbardziej cenioną wartością. Odróżniano trzy kategorie ziemi. Państwo władało pustkami, odłogami, mogło nimi dysponować. Taką ziemię nadawało urzęd- nikom w formie wynagrodzenia. Istniały tereny uprawne traktowane jako koronne, przynosiły one dochód i prawdopodobnie nie były nadawane. Większość ziemi uprawianej już wtedy stanowiła własność prywatną. Z rosnącej liczby nadań dla świątyń i braminów można wnioskować, że prawa prywatnego właściciela były ograniczone, między innymi przez wspólnotę wioskową. Z nadań królewskich wynika, że przekazywano tylko część uprawnień. W związku z tym określenie własność prywatna musi być traktowane bardzo elastycznie. Formy władania ziemią nadal kształtowały się pod wpływem izolacji wioski i utrwalających się form życia zbiorowego. Z analizy zachowanych nadań wynika, że jeszcze przed VI w. n.e. występowało znaczne rozdrobnienie ziemi. Nie spotyka się już wielkich pól, a czasem rolnik posiadał je w kilku rozrzuconych fragmentach. O ile kodeksy Manu czy Jadźńawalkji nie wspominają o dzieleniu ziemi pomiędzy spadkobierców, to późniejsze Naradasmryti i Bryhaspatismryti wskazują, że większe posiadłości rodzinne ulegały rozkładowi. Być może. miało to jakiś związek ze wzrostem gęstości zaludnienia w żyznych dolinach rzecznych. Liczba niezależnych właścicieli rolników uiszczających świadczenia bezpośrednio dla państwa stale malała. Byjo to szczególnie wyraźne od czasu upadku Guptów. Jadźńawalkjasmryti wymienia już trzy poziomy uprawnień: władca (mahapati), posiadacz (kszetraswami) i rolnik (karszaka). Swami, czyli pan, mógł oddać ziemię w upra- wianie na określony przeciąg czasu. Uprawy nie uległy zmianie, podobnie jak i technologia. Używano rozmaitych narzędzi, także pługa żelaznego. Istnienie narzędzi drew- nianych nie może być uważane za dowód prymitywizmu czy 162 zastoju technologicznego, ponieważ narzędzia te były dostosowane do potrzeb i warunków. Ryż dominował na Wschodzie, pszenica i trzcina cukrowa na Zachodzie. Uprawiano powszechnie warzywa i owoce. Bardzo rozpowszechniony był system nawadniania za pomo- cą kół wodnych. Kraj był w znacznym stopniu zagospodarowany, krajobraz ukształtowany przez człowieka i dostosowany do jego po- trzeb. Zalesienie zmniejszyło się o tyle, że w miastach rozpoczęto budowanie z cegły, a w uboższym wydaniu z bambusu. O sytuacji w okresie rządów Guptów najwięcej dowiadujemy się z relacji Fa Siena. W jego oczach kraj wyglądał pomyślnie, miesz- kańcy cieszyli się swobodą i dostatkiem. Miasta uznawał za bo- gate i posiadające liczne udogodnienia dla podróżnych. Na drogach było bezpiecznie, ludzie podróżowali wygodnie. Potem jednak sytua- cja uległa zmianie na gorsze. Liczba dużych miast zmalała, one same zbiedniały. Na temat życia w mieście najwięcej danych przynosi Kamasutra Watsjajany. Większość autorytetów przypisuje to dzieło wiekowi V. choć zdaniem innych słuszniejsze jest datowanie wcześniejsze. Wy- daje się, że realia przemawiają za koncepcją odsuwająca Kamasutrę w czasy między upadkiem Mauriów i pojawieniem się Guptów. Świat Kamasutry nie zna jeszcze dżati, nie czuje się w nim ducha porządku kastowego. Przypomina więc raczej czasy Mauriów niż Guptów. Można tylko sądzić, że dżati pojawiły się w mieście później niż na wsi, że w miastach dłużej utrzymywał się styl życia „przed- kastowy". Kredyt był jednak nadal łatwo dostępny, stopa procentowa zależała od celu, najczęściej wynosiła około 20°0. Wiązało się to z większym zaufaniem do handlu dalekosiężnego i żeglugi morskiej. W dalszym ciągu sangha angażowała swoje fundusze w handlu. Bramini natomiast nie inwestowali w handlu zysków osiąganych z eksploatacji ziemi. Teksty prawnicze z okresu Guptów zawierają bardzo szczegółowe dane na temat form prowadzenia interesów handlowych i działal- ności gildii, które zdominowały cała aktywność gospodarczą. W epoce rządów kuszańskich wybijano bardzo wiele monet miedzianych, które służyły do obsługi lokalnej wymiany. Znajduje się je w Pendżabie w dużych ilościach, ale występują na całym obszarze Indii, aż po Bihar. Tymczasem Guptowie wypuszczali bardzo mało takich monet. Według Fa Siena w handlu używano muszelek kauri. Po Guptach pieniądz obiegowy stawał się coraz rzadszy i już np. z epoki Harszy nie znamy go wcale. Wysoki poziom techniczny osiągały złote monety Guptów. stosowane w wielkich transakcjach handlo- wych i przy nabywaniu ziemi. Obok zjawisk negatywnych, jak osłabienie czy nawet zanik gospo- 163 darki pieniężnej, występowały pozytywne, np. dokonały się ulepszenia w obróbce metali. Świadczy o tym słynna kolumna żelazna w Delhi, rozpowszechnienie pługa żelaznego i rosnąca w świecie renoma indyj- skich wyrobów. Kolumna ta została wystawiona w 415 r. przez Kumaragupte I na część ojca Ćandragupty II. Jest to ponad siedmio- metrowy monument ważący około 6 ton, do tej pory nie znać na nim śladów korozji. Podobna kolumna, choć złamana na trzy części, znajduje się w Dhar w Indiach Środkowych. Wysoki poziom umiejętności osiągnęli również odlewnicy w brązie. Z innych rzemieślników cieszyli się znaczeniem cieśle i złotnicy. W Indiach Środkowych i Zachodnich, przede wszystkim w Malwie, wielką rolę odgrywali tkacze jedwabiu i producenci oliwy. Uważano dotąd, że handel indyjski z Zachodem, który tak 164 bardzo ożywiał gospodarkę miast indyjskich w poprzednim okresie, podupadł poczynając od III w. Istotnie, późne cesarstwo i dalsze wieki po jego rozkładzie ograniczyły do minimum europejskie możliwości nabywania towarów indyjskich. Pozostawało jednak ce- sarstwo wschodnie, bogate Bizancjum i Egipt. Towary z Indii do- cierały na wszystkie ówczesne rynki od Morza Śródziemnego do Chin. Były to w dalszym ciągu tkaniny, wyroby rzemieślnicze z me- talu, kości i drewna, drogie kamienie, korzenie i pachnidła. NADANIA ZIEMI I PROBLEMY WŁASNOŚCI Prawo do ziemi, stosunki produkcji, formy kontaktów między- ludzkich poznajemy przede wszystkim dzięki zwyczajowi spisywania aktów dotyczących obrotu ziemią na kamieniach lub miedzianych prytach (tamra patta). Wiadomo, że w czasach Guptów podobne akty spisywano także czy przede wszystkim na/ tkaninach i drew- nie, ale ten materiał nie przetrwał. Tabliczki miedziane są w zasadzie kopiami sporządzonymi dla zapewnienia trwałości. Pierwsze znane akty nadania ziemi pochodzą z I w. p.n.e. z terenu państwa Sa- tawahanów. Z IV i V w. n.e. znane są inskrypcje z Indii Środko- wych. Guptowie rzadko stosowali nadania, ale w czasach Harszy było to już zjawisko częste. Nadania dotyczyły członków rodzin królewskich, urzędników i dowódców, braminów, świątyń i klasztorów buddyjskich. W oma- wianym okresie obok nadań stanowiących wynagrodzenie za służbę najczęstsze były darowizny pobożne, przeznaczone dla świątyń. Na- dania dla braminów również miały zapewnić zasługę dawcy, ale nie ulega wątpliwości, że kryły się za tym cele doczesne, związane z rolą odgrywaną przez braminów. Nadawcami byli władcy, ale później także osoby prywatne. Obiekt nadania stanowiła ziemia, to znaczy prawo do zbioru i korzystania z części plonu zwyczajowo przypadającej władcy. Można w tym widzieć immunitet podatkowy, ponieważ obdarowany nie uiszczał żadnych świadczeń. W darowiz- nach dla braminów występują także różne formy immunitetu, przede wszystkim ochrona przed wkroczeniem wojska i urzędników. Nadania były pierwotnie okresowe lub dożywotnie i nie odstępywalne, ale później zaczęto przekazywać uzyskane prawa. Najstarsze formy nadań dotyczyły ziemi nie uprawnej, która z zasady znajdowała się w dyspo- zycji władcy. W okresie między IV a VII w. nadaje się ziemie uprawne. Nadania dla świątyń pochodziły także od osób niezamożnych. Zamiast wioski lub wielu nadawano kawałek gruntu, nawet niewielki. Gdy nadania chciał dokonać kupiec lub rzemieślnik czy w ogóle ktoś 165 nie posiadający ziemi, nabywał prawo do ziemi od miejscowej władzy. We wszystkich wypadkach przedmiotem kupna i darowizny nie była więc ziemia jako taka, ale prawo do jej wieczystego uprawiania bez płacenia ustalonych podatków. Takie nadanie dla braminów nazy- wało się agrahara. Obdarowany zyskiwał w ten sposób podstawowe prerogatywy władcy. Musiało to pociągnąć za sobą istotne zmiany w życiu społecznym i politycznym. Władca posiadał wprawdzie prawo cofnięcia nadania, ale rzadko korzystał z tej możliwości. Obdarzony nadaniem nie płacił żadnych świadczeń dla władcy, ale nie miał prawa zmieniać ustalonych obyczajem stawek. Nie po- siadał również żadnych praw własności do samej ziemi, czy też bydła. W dalszym ciągu uznawano teorię zwierzchniej własności władcy, tak jak to formułowała Arthaśastra. Znaczyło to, że państwo żądało podatku od ziem uprawnych, gwarantując w zamian wszelkie prawa osadnika rolnika. Praw tych broniła między innymi dżati. Prawo rolnika do uprawiania ziemi było zarazem jego obowiązkiem, wyni- kało to z przynależności do wspólnoty. Utrata prawa następowała wyłącznie w wypadku wypędzenia z dżati. Nadania czynione braminom miały przeważnie na celu zapewnie- nie im środków utrzymania, a przy okazji pozyskanie zasługi ducho- wej. Znane są jednak wypadki ze środkowych Indii, gdzie celem nadania była chęć pozyskania braminów, czy też powstrzymania ich od opozycji. Bez względu na intencje w ciągu kilku stuleci uformo- -wała się silna grupa pośredników między władcą a rolnikami. Dyspo- nowali oni siłą gospodarczą i polityczną. W związku zaś ze wzrostem liczby nadań część braminów stopniowo porzucała dotychczasowe za- jęcia, stając się posiadaczami ziemskimi. W tej początkowej fazie byli oni pozbawieni praw, jakie się zwykle kojarzy z własnością, przede wszystkim możliwości usunięcia rolnika i przekazania jego ziemi ko- muś innemu. Przeciwnie, rolnik mógł dysponować swoim prawem w granicach zakreślonych przez dżati czy wspólnotę wioskową. Z nadań łatwo się domyślić, że uprawą ziemi zajmowali się zwykle rolnicy, a nie bramini. Początkowo obdarowany korzystając z do- chodu nie dysponował innymi uprawnieniami. Nadania z Maharasztry i Gudżaratu z IV —VI w. ustalały, że nadaniem objęte jest nie tylko prawo do uprawiania i korzystania, ale także prawo przekazania uprawnień, oddania w użytkowanie lub dzierżawę. SPOŁECZEŃSTWO Społeczeństwo Indii Północnych w okresie Guptów i później ewoluowało w kierunku wytyczonym znacznie wcześniej. Stosunki własnościowe okazały się bardzo skomplikowane i trudno byłoby 166 przeprowadzić granicę między posiadaczami środków produkcji a tymi, którzy ich nie posiadali. W systemie zamkniętej wioski wzajemne usługi i zależności były tak silne, że nie da się ustalić wyraźnego przedziału między wyzyskującymi a wyzyskiwanymi. Można mówić jako o klasie o ludziach otrzymujących rozmaite uprawnienia upo- ważniające do przejmowania renty-podatku, a nie zaangażowanych w procesie produkcyjnym. Byli to ci, których nazywa się posiada- czami ziemskimi lub feudałami. Z całą pewnością jednak nie wszyst- kie nadania miały podobny efekt. Można mówić o klasie ludzi pozbawionych jakiegokolwiek prawa do ziemi i nie znajdujących miejsca w systemie wspólnoty wiejskiej. Podziały klasowe jednak nie miały decydującego wpływu na oblicze społeczeństwa. Kształtowało się ono w porządku kastowym, a jednostki odnajdowały swoje miejsce przez dżati, a nie przez klasę społeczną. Można w tym okresie dostrzec elementy systemu feudalnego, w którym stosunki między ludźmi odzwierciedlają stosunek do ziemi. W Indiach zależność ta ma wyraźnie charakter sprzężenia zwrotnego. Formująca się hierarchia dżati odbijała panujące na danym terenie stosunki własności. Różnicowanie się praw do ziemi doprowadzające do zbiorowego charakteru własności postępowało tym szybciej, im wyraźniej dominował porządek kastowy. Nadania rozmaitych uprawnień zarówno przez władców, jak i przez posiadaczy rolników prowadziły, jak widzieliśmy, do wytwo- rzenia się warstwy posiadaczy nierolników. Była ona jednak niezwykle zróżnicowana nie tylko majątkowo, ale i rytualnie. Nie ukształto- wała się jedna dżati posiadaczy, przeciwnie, pomimo analogicznych praw do ziemi należeli oni do różnych dżati. Wydaje się, że zwłaszcza u schyłku okresu, tj. do VI w., można było obserwować dwa procesy o zdecydowanie różnych konse- kwencjach. Pierwszy polegał na rozszerzaniu się immunitetu posia- daczy, co prędzej lub później stawiało ich w pozycji zbliżonej do władcy. Wysocy urzędnicy, naczelnicy wiosek, członkowie rodziny panującej stawali się de facto samodzielnymi rządcami podległych im terytoriów. To tłumaczy rozsypywanie się prób ukształtowania silnej władzy centralnej. Do tej kategorii należeli także ci spośród braminów, którzy porzucając dotychczasowy styl życia koncentro- wali się na działalności gospodarczej. Drugiego procesu można się tylko domyślać. Wywodził się on z pobożnych nadań na rzecz świątyń. Jak już było powiedziane, opierały się one przede wszystkim na wykupieniu prawa władcy i przekazaniu go świątyniom. Niepodobna jednak wykluczyć znanej z czasów późniejszych praktyki ofiarowania uprawnień samego rolnika. Akty te przypominały feudalną komen- 167 dację, wyposażając świątynie w prawa obszerniejsze niż władcy W okresach późniejszych można obserwować proces przejmowania praw świątyń przez służących jej braminów, którzy tą drogą nabie- rali prawa zwierzchniego, zbliżonego do własności. Oba procesy nie zmieniły jednak społeczeństwa w klasowe czy stanowe. W tym właśnie okresie precyzowały się zakresy rozmaitych dżati. Rozdział pomiędzy niskimi dżati a nieczystymi pogłębiał się, a kon- cepcja skalania odgrywała coraz większą rolę. Fa Sień zaobserwo- wał, że bramin może być zanieczyszczony nawet widokiem nie- czystego. Ruchliwość społeczeństwa była jeszcze bardzo silna, jed- nostki i grupy zmieniały zajęcie w miejscu pobytu. Dominowała wielka rodzina, łącząca w jednym gospodarstwie kilka pokoleń. Opie- rała się ona na przynależności do wspólnoty przez działkę ziemi i dżati. Praca ojca i synów była jednakowa, synowie w tej samej mierze mieli udział we własności ojca. 168 W miastach społeczeństwo było bardziej zróżnicowane, zdaje się jednak, że zarówno literatura, jak i archeologia wskazują na wysokie koszty utrzymania większości mieszkańców. Zdaniem większości auto- rów, zalecenia Kamasutry odnoszą się do dobrze sytuowanego miesz- kańca miasta okresu Guptów. Miał on bowiem dbać szczególnie o harmonijne połączenie wszystkiego, co składa się na przyjemność. Kamasutra zwracała uwagę przede wszystkim na rozwijanie umiejęt- ności artystycznych (poezja, muzyka) i sztukę kochania. Przedsta- wianie jednak miejskiego trybu życia wyłącznie na tej podstawie prowadzi do oczywistych uproszczeń. W literaturze i sztuce tego okresu idealizowano kobietę, w prak- tyce zajmowała ona pozycję podrzędną. Teksty zalecały wczesne małżeństwa, pozycja .wdowy uległa obniżeniu. Wśród warstw wyższych upowszechniało się przekonanie o potrzebie zachowania przez wdowy cnotliwego życia jako sati, nawet w formie wstąpienia na stos ofiarny wraz z małżonkiem. Pierwsze świadectwo tej praktyki daje inskrypcja z Eranu z 510 r. W miarę wciągania mieszkańców miast w orbitę społeczeństwa segmentowego pozycja kobiety musiała się pogarszać. Swobodę zachowywały jedynie kobiety wybierające spe- cjalny tryb życia jako mniszki buddyjskie lub kurtyzany. Wiele uwagi przywiązywano do wykształcenia, które pobierano zarówno w instytucjach bramińskich, jak i buddyjskich. Według ksiąg prawnych okres studiów obejmował 30 do 37 lat życia, ale nawet wśród braminów mało kto poświęcał im tyle czasu. Klasztory bud- dyjskie przyjmowały studentów na lat dziesięć, chyba że zamierzali zostać mnichami. Wykształcenie koncentrowało się na studiach gramatyki, retoryki, kompozycji prozą i wierszem, logiki, metafizyki i medycyny. Medy- cyna tych czasów straciła wiele z dawnego rozmachu, skoncentro- wała się na pracach teoretycznych i powtarzaniu dawnej wiedzy. Mimo zahamowania i braku prac oryginalnych medycyna indyjska była szeroko znana i ceniona, przenikała do krajów sąsiednich, przede wszystkim do Persji. W tym czasie powstał ciekawy traktat Palakapji pt. Hastiwidia poświęcony weterynarii, przede wszystkim leczeniu słoni i koni. Nauki praktyczne koncentrowały się w gildiach, wiedzę o techno- logii przekazywano w obrębie dżati. Pomostem między tym wykształceniem a wiedzą braminów stała się matematyka, która właśnie wtedy osiągnęła bardzo wysoki poziom. W tym czasie wprowadzono liczby porządkowe, które następnie przejęli Arabowie. W powszechnym użyciu był system dziesiętny i zero. Wielki astronom indyjski Arjabhata w końcu V w. podał niezwykle precyzyjne obli- czenia liczby PI (3,1416) i długości roku słonecznego (365,3586805 169 dni). Jego zdaniem, ziemia była kulista i obracała się wokół własnej osi, wyjaśnił też zjawisko zmiennych kwadr księżyca. W tym samym czasie na równi z matematyką i astronomią uprawiano astrologię. Największym przedstawicielem tej dyscypliny był Warahamira. RELIGIA Proces rozszerzania się hinduizmu trwał nieprzerwanie. Nie był to powrót braminizmu, choć ożywiano dawne rytuały. Minęła też era rzeczywistej rywalizacji z buddyzmem. Hinduizm w IV i V w. był już religią popularną, ludową, która wchłonęła masę elementów nie tylko z kultów plemiennych, ale także z buddyzmu. Owocem tej epoki było włączenie do hinduizmu kultu jakszów i nagów. Nurt bhakti zaspokajał, zdaje się, potrzebę osobistej formy wyrażania uczuć religijnych. Hinduizm dostarczał dużo żywszych podniet emo- cjonalnych. Uroczystości z okazji świąt, pielgrzymki nabrały roz- machu, przyciągając wiernych. Proces ubóstwienia Buddy w systemie mahajanistycznym umożliwił przejęcie go przez hinduizm jako wcie- lenie Wisznu-Narajany. Podobnie stało się potem z objawieniem się elementów tantrycznych zbliżających śiwaizm do systemu wadźrajany. Nie należy jednak traktować czasów Guptów i późniejszych jako okresu walki o rząd dusz. Czasy te charakteryzowały się raczej za- cieraniem granic pomiędzy wyznawcami różnych religii. Uważa się nawet, że definitywny sukces zawdzięcza hinduizm umiejętności po- godzenia tradycji wedyjskiej z nurtem bhakti. Uważa się również, że epoka Guptów charakteryzowała się tolerancją, objawiającą się zarówno w postępowaniu władców, jak i w zachowaniu oraz reakcjach ludności. Nie ulega wątpliwości, że przekonania religijne władców nie wpływały decydująco na politykę wewnętrzną. Guptowie byli wisznuitami, zarazem świadczyli na rzecz klasztorów buddyjskich, podobnie tacy śiwaici, jak Mihirakula i Jaśodharman, czy religijni eklektycy, jak Sasanka lub Harsza. Musiała istnieć bardzo silna tra- dycja tolerancji umocniona słabością władzy zwierzchniej. Oddziały- wał na to brak hierarchii duchownej i organizacji kościelnej. Duży wpływ wywierała sama treść etyczna i moralna zarówno hinduizmu, jak i buddyzmu. Wszystko to nie stanowi pełnego wyjaśnienia dłu- giego procesu, w którym buddyzm prawie całkowicie znikł z terenu Indii. W jakiś sposób trzeba to przecież powiązać z coraz liczniej- szymi nadaniami dla świątyń hinduskich i braminów, z rosnącym znaczeniem tych ostatnich. Proces ów daleki był od zakończenia. Czasy Guptów widziały działalność wybitnych myślicieli buddyjskich, jak Asanga, Wasuban- dhu, Kumaradźiwa, Dignaga. Dźinizm utrzymywał swe pozycje. Zgro- 170 madzenia w Mathurze w 313 r. i w Walabha w 453 r. doprowa- dziły do uporządkowania kanonu. Dźinizm obu kierunków był w czasach Bany popularny w Bengalu i na niektórych terenach dzisiejszego Uttar Pradeś. Największe jednak sukcesy zyskał sobie wtedy na wybrzeżu zachodnim. MYŚL FILOZOFICZNA W epoce Guptów nastąpiło ustalenie i usystematyzowanie sześciu systemów (darśana) filozofii hinduskiej: n jaja, wajsieszika, sankhja, 'joga, mimansa i wedanta. Powstały one dawniej, sięgają czasów ożywionych sporów po pojawieniu się buddyzmu. Objawił się wtedy krytycyzm i sceptycyzm, a filozofowanie odwoływało się do rozumu. Wszystkie systemy uznawały autorytet wed, przyjmowały też istnienie karmana, nastawiały się na osiągnięcie jednej ostatecznej rzeczywi- stości. Nie znaczy to jednak, by wszystkie systemy i szkoły filozo- ficzne tak samo podchodziły do nieomylności objawienia. W dys- kusjach powoływano autorytet wed dla wszelkich spraw, nawet zu- pełnie nie znanych wedom. Każdy z systemów umiał znaleźć w obja- wieniu oparcie dla swego punktu widzenia. Zasady filozoficzne sformułowane zostały w sutrach. Teksty tego typu formowały się w ciągu pokoleń, przybierając kształt ostateczny między II w. p.n.e. a III w. n.e. Akszapada Gautama jest uważany za autora Njajasutry, tekstu powstałego zapewne w III w. n.e. Najbardziej znany komentarz dał Watsjajana w połowie IV w. n.e. System njaji opierał się na logice i uformował się w bramińskich debatach z buddystami. Miało to być ujęcie rzeczywistości przez jej racjonalną analizę. Znaczenie tego systemu, cieszącego się ogrom- nym wzięciem, polegało na dostarczeniu podstaw metodologicznych, a zarazem religijnych, systemowi rozumowania, wszelkim docieka- niom. Wajśeszikasutra Uluka Kanady została ułożona prawdopodobnie po r. 300 p.n.e.. ale początek tej szkoły sięga czasów Buddy i Mahawiry. W V w. n.e. Praśastapada dał komentarz do Wajśeszika- sutry, a właściwie oryginalne ujęcie doktryny. Był to system zakła- d^ający, że wszechświat składa się z atomów, które istnieją osobno od duszy. Starał się on pojąć rzeczywistość za pomocą tego, co daje się zaobserwować. Celem wajśesziki było przedstawienie wszech- świata jako usystematyzowanej całości, która się periodycznie od- radza. Za autora samkhji (Samkhjaprawacanasutra) uważa się Kapilę, który miał żyć w VII w. p.n.e. Jest to — zdaje się — najdawniejszy system filozoficzny. Najbardziej rozpowszechnioną jego wersję dał 177 w początku IV w. n.e. Iśwarakryszna w dziele Samkhjakarika. Szkoła ta ogłosiła dualizm materii i ducha. Zamiast atomistycznego pluralizmu mamy wszechświat nieustannie płynny, powołany nie aktem stwórczym, lecz procesem ewolucji. Proces ten jest rozu- miany jako nieustające wzajemne oddziaływanie puruszów, czyli du- chów, i prakryti, to jest substancji, z której rozwija się świat. Na praktyki składają się trzy właściwości (guny), a mianowicie świadomość, doskonałość (sattwa),, pasja, działanie (radżas) i obo- jętność (tamas). Guny nieustannie na siebie działają, ale dopóki trwa równowaga, nie zauważa się żadnych rezultatów. Dopiero przy zachwianej równowadze obserwujemy skutki działania, ewolucję. System jogi, czyli kontroli ciała i zmysłów dla osiągnięcia pozna- nia Rzeczywistości Ostatecznej, jest zapewne bardzo dawny, ale najstarszym (być może II w. p.n.e.) dziełem jest Jogasutra Patań- dźalego. W IV w. n.e. komentarz do Jogasutry dał Wjasa. Joga była przede wszystkim sposobem osiągnięcia doskonałości, odnalezie- nia boskiej części własnej istoty. Mimansa, czyli badanie, zwane też purwamimansa, to jest wcześ- niejsza, zajmuje się przede wszystkim rytuałem, interpretacją wed. Dźaimini w Mimansasutrze (może IV w. p.n.e.) usystematyzował przepisy dotyczące spełniania obowiązków religijnych. Zapewne w VII w. działał Kumarila, słynny komentator Mimansasutry i ko- mentarza Śabary z I w. n.e. W polemice z buddystami i wszystkimi kwestionującymi autorytet wed mimansa dowodzi transcendentnego znaczenia dharmy. Mimansa była poglądem na świat ortodoksyj- nych braminów, którzy trwali w przekonaniu, że najważniejsze są ofiary. Wedanta, czyli koniec wedy (zwana też uttaramimansa), jest naj- żywszym z systemów i wywarła ogromny wpływ na religię i świato- pogląd hindusów. Wedantasutra zajmuje się doktrynami wyrażonymi w upaniszadach. nazywa się ją Brahmasutrą, ponieważ zawiera wykład daktryny brahmana. Autorstwo Badarajany nie jest pewne, podobnie czas powstania, prawdopodobnie nie przed 400 r. p.n.e. i nie po 200 r. n.e. Był to system ortodoksyjny, uznający wyłącznie objawienie i odrzucający inne szkoły. Wątpliwości nie rozstrzygnięte w sutrach stały się powodem późniejszych wielkich sporów. Są one świadectwem niepokoju duchowego, który w IX w. przyniesie wspaniały system adwajty Śankary. Wszystkie te systemy przeżywały w tym okresie ożywienie zwią- zane nie tyle z polemiką z buddystami, ile z potrzebą reinterpre- tacji całego dorobku myśli w świetle nowych stosunków społecznych. Wspólną cechą systemów bramińskich było nie tylko uznanie wed i protest wobec sceptycyzmu buddystów. Wspólne dla tych systemów 172 jest przekonanie, że świat w drodze do celu ostatecznego przechodzi kolejne fazy powstawania, trwania i rozpadu. Droga ta nie ma po- czątku, ale nie jest błędnym kołem, jest pięciem się coraz wyżej. Celem jest zbawienie, a wszechświat, choć podlega prawu, nie prze- szkadza człowiekowi w swobodnym kreowaniu własnego losu. KULTURA I SZTUKA Panowanie Guptów uważa się za złoty okres literatury indyjskiej. Bardzo prawdopodobne, że w tym czasie środki finansowe skiero- wały się ze sfery produkcji do sfery kultury. Pełną dominację zdobył sanskryt jako język państwa, kultury i nauki. Sanskryt został prze- jęty także przez buddystów wielkiego wozu. Istniała także literatura prakrycka, poza dworem zwłaszcza wśród dźinistów. Istotne znaczenie dla rozwoju literatury i jej „klasycznego" charakteru miał patronat dworski. Była to literatura elity, której gusta i upodobania trudno uważać za powszechne. Najwybitniejszym twórcą tego okresu był bez wątpienia Kalidasa. Czas jego życia nie jest znany, ale większość przypuszcza, że przypadało na rządy Ćandragupty II i Kumaragupty I. Poematy Kalidasy Raghuwamśa, Kumarasambhawa, Rytusamhara i Meghaduka są uważane za szczytowe osiągnięcia liryki indyjskiej. Z tytułu jego dramatów (Malawikagnimitra, Wilkramorwasi i Śakun- tala) uznaje się Kalidasę za największego z dramaturgów sanskryckich. Inni autorzy tej epoki to Sudraka, autor Mryććhakatiki i Wiśakha- datta, twórca Mudrarakszasy. Tworzyli w tym czasie także Bharawi, Bhatti, a później w VII w. nie mniej słynny od Kalidasy Bhartryhari, autor m. in. Wakjapadiji. W VII w. poczesne miejsce jako biograf i prozator zajmuje Bana. Obok bezcennej Harszaćarity znamy jego romans prozą Kadambari. Znawcy uważają jego styl za niedościgniony. W tejże epoce zostały opracowane bajki, które weszły do zbioru Pańćatantry. Literatura ta była oceniana przez swych odbiorców według sposobu wywoły- wania wrażenia emocjonalnego (rasa), dobre dzieło literackie powinno wywoływać taki oddźwięk emocjonalny. Jeśli idzie o architekturę, niewiele dotrwało do naszych czasów. Przypisywano to skutkom najazdów huńskich i ikonoklazmowi mu- zułmanów. Prawdopodobnie jednak większość świątyń w czasach Guptów była skromna i została później zastąpiona bardziej okaza- łymi budowlami. Zdaniem niektórych badaczy, budowle świątynne wznoszono z cegły, wszelako trudno to sprawdzić. Świątynie kamienne z Deogarh i Sanći są bardzo małe. Świątynia w Bhitargaon była duża, zbudowana z cegły, pozostały z niej tylko ruiny. Świątynia hinduska ukształtowała się na Północy dopiero w VIII w. 173 Awalokiteswara. epoka Guptów. ok 500 r. Świątynia hinduska koncentro- wała się wokół sanktuarium (garb- hagryha), w którym przechowywano wyobrażenia bóstwa. Wchodziło się do niego przez przedsionek (antara- la), łączący się z pomieszczeniem dla wiernych (mandapa). Całość otacza- ło ogrodzone podwórze. W miarę wzrostu znaczenia kultu wyobrażeń uformował się typ świątyni wolno stojącej. Mandapy przykrywał'płaski dach, nad sanktuarium wznoszono bogato zdobioną śikharę, rodzaj stożkowej wieży. Przykładem tego przejścia do stylu epok następnych jest świątynia Daśawatara. Wnętrza zdobiły sceny mitologiczne z terako- ty, często w rozmiarach naturalnych. Kontynuowano tradycję wyku- wania jaskiń, czajtiji i wihar bud- dyjskich. Najsłynniejsze groty z Adżanty i malowidła tamtejsze znaj- dowały się poza zasięgiem władzy Guptów i kręgiem „północnym". Istniały jednak niewątpliwe związ- ki, których przykładem były jaskinie i malowidła w Bagh na tere- nie Malwy. Stupy buddyjskie z Nagardźunikondy. Ghantasali, Gummididurru czy Goli pochodzą z czasów przed Guptami i były kontynuacją tradycji stupy z Amarawati. Słynna stupa z Sarnathu i jej rzeź- biarska dekoracja są z kolei późniejsze. Wykopaliska w Nalandzie wskazują, że budowle świątynne, klasztorne i naukowe owej epoki były istotnie wspaniałe, jak o tym zapewniał Siuen Cang. Największe osiągnięcia zanotowała z pewnością sztuka rzeźbiarska. Powszechnie przyjmuje się, że między IV i VII w. uzyskano połą- czenie perfekcji technicznej z ustaleniem kanonu piękna, przez co został wyznaczony wyraźny kierunek rozwoju. Trzeba to chyba rozu- mieć w ten sposób, że w ciągu wielu stuleci w Indiach i poza nimi sposób wykonania i wzory estetyczne z tej epoki były powszechnie uważane za niedościgłe. Przykładami formowania nowego kanonu estetycznego będzie posąg siedzącego Buddy z Sarnathu. Typ Buddy stojącego zapre- zentuje posąg z Mathury. Budda z Sultangańdż zdumiewa przede wszystkim jakością wykonania. Statua wysokości 2.^ ii odlana metoda „na wosk tracony" w jednym kawałku Rzeźba buddyjska charakteryzowała się harmonią ulci Jul i estetycznych i wywarła silny wpływ na twórczość iiinyrM ków. Lingam śiwaicki nie dawał większych możliwości wyj rzeźba hinduska to przede wszystkim dzieło wis/ninlóv wyobrażeń Wisznu (Mathura) są tam także sceny / i Kryszny z Deogarhu. INDIE I ŚWIAT Pierwsza połowa tysiąclecia była świadkiem nasilenia H miejscowych. Buddyzm hinajanistyczny rozpowszechniał się w VII-VIII w. i z czasem okazało się, że wywarł wpływ U wuj niż hinduizm. 174 175 VIII. ROZWÓJ PAŃSTW NA PÓŁWYSPIE OD IV DO XI WIEKU DEKAN I POŁUDNIE POCZYNAJĄC od IV w. można śledzić proces asymilacji kultury bramińskiej przez kultury drawidyjskiego Południa. Zachodni Dekan i Tamilnad stały się wtedy ośrodkami intensywnego życia politycznego i kulturalnego. Przejmowanie wzo- rów z Północy, tak wyraźne wśród warstw wyższych, wywoływało reakcję pierwiastków miejscowych wzbogacających cywilizację indyj- ską w nowe i oryginalne wartości. Napisy z tej epoki początkowo były prakryckie i sanskryckie. Potem jednak wezbrał silny prąd miejscowy i obok sanskrytu po- jawił się w napisach język tamilski. Tamilnad i Zachodni Dekan tworzyły regiony pod każdym względem przeciwstawne. Toczyła się między nimi nieustająca rywalizacja o kontrolę nad rzekami Kryszną i Godawari. Konflikt ten miał podłoże geograficzne i utrzymywał się przez stulecia bez względu na zmiany dynastyczne. Tereny dekańskie niezbyt nadawały się do rolnictwa, jakie roz- winęło się na Północy. Trudniej więc było o silne państwa, -które musiały mieć oparcie w rozwiniętym rolnictwie. Z tej racji przez wiele stuleci dominowały drobne organizmy państwowe, tylko chwi- lami podporządkowujące się jednemu zwierzchniemu władcy. Historia polityczna czy dynastyczna tych ziem jest bardzo niepewna, nie ma mowy o uzyskaniu jakiegoś ciągłego procesu. Z tej racji bardzo trudno o wyłonienie autentycznych cezur związanych z chronologią. Można hipotetycznie uznać, że cezurę wyznaczy proces powstawania prywatnej własności ziemi o charakterze zbliżonym do feudalnego. PALLAWOWIE Legendy o pochodzeniu Pallawów wskazują na Północ, możliwe, że początkowo sprawowali władzę pod zwierzchnictwem Satawaha- nów. Państwo ich powstało najpewniej w oparciu o związek przy- byszów z miejscowym władcą. Dopiero znacznie później, gdy Palla- wowie rządzili południem Indii, dorobiono im genealogię uspra- wiedliwiającą przynależność do wysokiej warny. Pallawowie sprawo- 176 wali początkowo władzę tylko w Kańći, z tych czasów (III w.) pochodzą inskrypcje prakryckie. Wynika z nich, że pierwszym władcą był Simhawarman. Jego następcy ogłaszali o dopełnieniu rozmaitych uroczystych ofiar według rytuału wedyjskiego. Według inskrypcji władza Pallawów w końcu III w. sięgała na północy rzeki Kryszny, a na zachodzie Morza Arabskiego. W końcu III i na początku IV w. w Kańći rządzili Skandawarman i Bud- dhawarman. W czasie gdy Samudragupta atakował Południe (IV w.), stawiał mu opór Wisznugopa z Kańći i podlegający mu Ugrasena z Palakki. W drugiej ćwierci IV w. nową linię władców zainicjował Kumarawisznu. Jego potomkowie panowali jeszcze na początku VI w. Akta nadań spisywane w sanskrycie na miedzianych-tablicach wyda- wane były poza Kańći. Stało się to powodem przypuszczeń, że Pallawowie utracili swą stolicę lub że państwo ich rozpadło się na szereg luźno związanych części rządzonych przez członków tej samej rodziny. Znane są imiona kilkunastu władców tej linii i opierając się na synchronizmach z dziejami Gangów przypisuje się im daty panowania. Dokładniejsze informacje pochodzą dopiero z drugiej połowy VI w., gdy władcy Kańći podporządkowali sobie całe te- rytorium aż do rzeki Kaweri, a następnie stali się główną siłą Południa. Z zachowanych inskrypcji wynika, że Pallawowie doceniali znaczenie rolnictwa i zabiegali o zasiedlanie nowych ziem. Na północ od ziemi Pallawów, między rzekami Kryszną i Goda- wari, leżało Wengi, zwane też Śalankajana. Początki tego miasta sięgają może nawet II w. Najstarszym władcą Śalankajanów był Dewawarman. Władca Wengi imieniem Hastiwarman około połowy IV w. Stawiał czoło Samudragupcie. Znane są także imiona władców z IV w., ostatnim z nich był Nandiwarman II, panujący po 430 r. W końcu V w. zostali usunięci przez Wisznukundinów, którzy pa- nowali nad Andhrą. Kalinga po rozpadzie imperium Kharaweli była podzielona na wiele państw, w IV i V w. największe znaczenie zyskały rywali- zujące ze sobą dynastie Pitribhataków z Simhapury (środkowa Kalinga) i Matharów z Pisztapury (na południu kraju). Walki te nie doprowadziły do zjednoczenia i w końcu północna część Kalingi wpadła w ręce Wschodnich Gangów, natomiast południe zajęli Wisznukundinowie. Władcy z tej dynastii, jak Madhawawarman I (ok. 440—466) albo Madhawawarmah III, przedstawiani są w na- pisach jako potężni i przypisywano im dopełnienie wielkiej liczby wedyjskich ofiar rytualnych, aśwamedha czy agnishtoma. O Madhawawarmanie I dowiadujemy się, że miał za żonę księżniczkę z dynastii Wakataków. Wydaje się, że państwo Wisznu- kundinów było zorganizowane na podobnych zasadach jak na Pół- 177 nocy. Indrabhattaraka (ok. 480 — 515) został uznany za zwierzchnika przez pozostałych władców. Król ten dokonał podbojów kosztem Indrawarmana, władcy Wschodnich Gangów. Najwybitniejszym władcą był zapewne Madhawawarman III (ok. 556 —ok. 616), któ- remu przypisuje się przekroczenie Godawari i zajęcie części Kalingi. Wisznukundinowie zostali pokonani przez Pulakeśina II Ćalukję, ale utrzymali zwierzchnictwo nad Wengi. WAKATAKOWIE W czasach Ćandragupty II nad górną Godawari i wokół Nasik istniało silne państwo Wakataków. Jego władca Rudrasena II był ożeniony z córka Ćandragupty, co pozwala zrekonstruować chrono- logię tej dynastii. Zaczyna się ona w drugiej połowie III w., kiedy bramin Windhjaśakti założył dynastię być może na ziemiach dzisiej- szej Madhjapradeśi, być może w Berarze. Władca ten nie dokonał większych podbojów, budował natomiast świątynie, zakładał szkoły i kolegia. Jego syn Prawarasena I (ok. 280 — ok. 340) używał tytułu cesarskiego (samrat). Rządził nie tylko cała Madhjadeśą i Berarem, ale też znaczna częścią Andhry, częścią południowej Kośali (Ćattis- garh). Poddał swym wpływom resztki państwa Satawahanów, Malwę i Gudżarat. Wakatakowie w IV w. byli z pewnością najsilniejszym państwem w Dekanie. Następcy Prawaraseny nie utrzymali tytułu cesarskiego. Nie znaczy to, by Wakatakowie zostali podporządkowani Guptom, a po prostu osłabiły ich walki wewnętrzne. Na stałe lub chwilowo pojawiło się kilka linii panujących, których przedstawiciele nie dopełniali wielkich ofiar. Rudrasena I (340-365) był tylko władcą jednego z czterech państw powstałych na ziemiach podlegających jego ojcu. Rudrasena II, który rządził między 390 a 395 r., umarł młodo i nie odegrał żadnej roli. Władzę nad jego państwem jako regentka w imieniu syna objęła wdowa Prabhawati. Regentka utrzymywała dobre stosunki z innymi liniami Wakataków i swym ojcem Ćandraguptą II. Rządziła do czasu, gdy na tronie zasiadł jej syn Damodarasena (410 — 445). Władca ten przeniósł stolicę z Nandiwardhany do Prawarapury. Były to, zdaje się, czasy pokoju i dobrych stosunków z sąsiadami — Guptami i Kadambami. Władca mógł spokojnie oddawać się zajęciom lite- rackim. Sytuacja uległa zmianie'za następnych władców Narendraseny i Prythiwiszeny II w drugiej połowie V w. Bliższych szczegółów o wojnach wewnętrznych i zewnętrznych nie posiadamy. Na Prythiwiszenie II wygasła główna linia Wakataków i rządy objął Hariszena (480 — 515) z bocznej linii panującej w Basim. Po zjednoczeniu Hariszena rozciągnął zwierzchność na ziemie sąsiednie, 178 może nawet szerzej niż za Pfawaraseny I. Było to bez wątpienia związane z osłabieniem Guptów. Po śmierci Hariszeny państwo Waka- taków upadło w ciągu kilkudziesięciu lat. Najpierw większość ziem zagarnęli sąsiedzi,- a w drugiej połowie VI w. całość ich terytorium przeszła pod władzę Ćalukjów. KADAMBOWIE Na południe od Wakataków rządziła bramińska rodzina Kadam- bów. O początkach dynastii wiadomo tyle. co można wyczytać na inskrypcji w Talagundzie. Tekst ten został wyryty przez piątego z władców około połowy V w. i z całą pewnością zmierza do nadania rodzinie wysokiej rangi. Nie ulega wątpliwości, że usamodzielnienie się Kadambów w drugiej połowie IV w. wiązało się z osłabieniem Pallawów. Twórca tego państwa Majuraśarman około 345 r. został uznany przez Pallawów za samodzielnego władcę terenów na zachod- nim wybrzeżu (Wujdżajanti lub Banawasi). Kadambowie władali zie- miami rozciągającymi się od Goa do Majsuru. W drugiej połowie V w., być może na skutek nacisku z zewnątrz, przede wszystkim Pallawów i Gangów, doszło wśród Kadambów do podziału. Stan ten utrzymywał się z przerwami do drugiej połowy VI w. W początku następnego stulecia ziemiami tymi zawładnęli Ćalukjowie. i GANGOWIE Pomiędzy ziemiami należącymi do Kadambów i Pallawów, w po- łudniowej części Majsuru znajdowało się państwo Gangawadi rządzo- ne przez Zachodnich Gangów. Jego początki odnosi się do II w., ale pierwszym znanym władcą był Konganiwarman około początku V w. Stolica mieściła się pierwotnie w Kolarze, a potem w Tala- kadzie nad rzeką Kaweri. Nie jest pewne, czy władcy ci byli rzeczywiście całkowicie samodzielni, jako że potwierdzenie władzy otrzymywali od Pallawów. Tak jak i gdzie indziej po śmierci władcy państwo dzielono między członków rodziny, dochodziło do wojen wewnętrznych. Gangowie aż do XI w. sprawowali rządy nad znaczną częścią ziem Majsuru. Wschodni Gangowie, odgałęzienie dynastii w Orisie, utrzymali się od VI do XVI w. TAMILNAD Po okresie świetnej literatury epoki sangam aż do początków VI w. nie ma zbyt wiele informacji o losach Tamilów i innych mieszkańców najdalszego Południa. W VI w. pojawiają się Kalabra- 179 howie, plemię nieznanego pochodzenia. Ich władca Aczjutawikranta sprawował kontrolę nad innymi władcami Południa. Uważa się go za buddystę. Zwierzchność Kalabrahów została zrzucona w połowie VI w. przez dynastię Pallawów założoną przez Simhawisznu. ĆALUKJOWIE, PALLAWOWIE, PANDJOWIE I WALKA O DOMINACJĘ W VI-IX WIEKU W końcu pierwszej połowy VI w. pojawiła się w zachodniej części Dekanu nowa dynastia, która szybko nabrała dużego znaczenia. Byli to Ćalukjowie, o pochodzeniu nieznanym, ale najprawdopodobniej miejscowym. Jej twórcą był Pulakeśin, który ustalił swoją władzę nad terenami wokół Watapi (Badami) w Bidźapurze. Państwo rozszerzało się w walkach z Kadambami. Następcy Pulakeśina I zdobyli Konkan i port Rewatidwipa (Goa), stale toczyły się walki o władzę. W początkach VII w. uznanie dla swej dominującej pozycji wy- walczył Pulakeśin II. Władca ten poddał sobie Alupów z Kanary. Zwyciężył Kadambów z Banawasi i Ćangów z Talakady. Zdobył Puri w północnym Konkanie i wyspę Elefantę. Pulakeśin II zwy- ciężył też w starciu z Harszą i rozciągnął władzę do rzeki Mahi, jego zwierzchność uznawali Malawowie i Gurdźarowie. Ok. 620 r. granicą wpływów obu potęg została rzeka Narmada. W VII w. Ćalukjowie podporządkowali sobie część Kalingi i po- łudniową Kośalę, rozbili państwo Wisznukundinów. Państwo Palla- wów znajdowało się wtedy w rozkwicie i pretendowało do kontroli nad wschodnią częścią Półwyspu. Współczesny Pulakeśinowi II władca Pallawów Mahendrawarman I i jego syn Narasimhawarman I stawili Ćalukjom silny i skuteczny opór. Bitwa stoczona z Pulakeśinem II pod Pullalurem (Pallur) w pobliżu Kańći zakończyła się prawdopo- dobnie bez rozstrzygnięcia, co obu stronom dało powody do prze- chwałek. Pulakeśin II wycofał się. ale zatrzymał północne ziemie Pallawów. Dało to początek serii wojen, które ciągnęły się aż do wygaśnięcia obu dynastii. Mahendrawarman rządził mniej więcej do 630 r. i znany był także ze swych zainteresowań literaturą i muzyką. Początkowo wyznawał dźinizm, a następnie został śiwaitą. Na zdobytych terenach Andhry Pulakeśin II w 631 r. osadził swego brata Wisznuwardhanę jako wicekróla. Bardzo rychło ziemie te usamodzielniły się, a dynastia tzw. Wschodnich Ćalukjów prze- trwała w Wengi do XII w. Następca Mahendrawarmana podjął próbę odzyskania utraconych terenów i zawiązał sojUsz z Manawarmą, władcą Cejlonu. Narasimha- warman I Mahamalla (631—680) stoczył szereg bitew z Pulakeśinem II; zdołał przenieść wojnę na jego terytorium. Podczas oblężenia 180 Budami (Watupi) w M2 r. władca Ćalukjów zginął. Stolica ich została zdobyta przez Pullawów. Świadczyłby o tym tytuł Watapikonda (zdo- bywca Watapi) przybrany następnie przez Narasimhawarmana. Ćulukjowie wytrzymali ten cios. Wikramaditja I uporządkował sprawy w państwie, zdławił ruchy separatystyczne zależnych władców, wypędził Pallawów. W 655 r. ogłosił się królem, oddając bratu Dzajasimhsze wicekrólestwo w Lata. Rychło doszło do usamodziel- nienia się tej gałęzi rodu. Wikramaditja postanowił teraz zaatakować Pallawów i znalazł sojusznika we władcy Pandjów z Maduraju, którzy niepokoili się potęgą północnych sąsiadów, zwłaszcza od czasu, gdy ci zaczęli się mieszać w sprawy cejlońskie. Zawarto też sojusz z Gangami. Wyprawa na Pallawów nie przyniosła trwałych ko- rzyści. Paliawowie natomiast pod wodzą króla Parameśwarawarmana l (ok. poł. VII — koniec VII w.) zadali Wikramaditji klęskę pod Peruwalanallurem koło Trićinopoli. Sojusznik Ćalukjów Arikesari Marawarman (ok. połowy VII w.) był czwartym władcą odrodzonej w VI w. dynastii Pandjów. Udało mu się, zdaje się, powstrzymać penetrację Pallawów na południe. Sam z kolei zajął ziemie Parawów (Wybrzeże Perłowe) i Wenad (południowa Kerala). Pandjowie aspirowali do supremacji nad najdal- szym Południem, a gdy osłabła potęga Pallawów, utrzymywali z nimi dobre stosunki. 181 4. Indie Południowe do X w. Tymczasem po wyprawie Wi- kramaditji nastał okres pokojowy. Ćalukjowie Winajaditja (681 — 696) i Widźajaditja (696-733) nie podejmowali kroków agre- sywnych, być może z powodów wewnętrznych. Ich następca Wi- kramaditja II przypisywał sobie zasługi w powstrzymaniu postę- pów Arabów, ale zdaje się, że trzeba to zapisać na rachunek Ćalukjówz Laty. Wikramaditja H natomiast najechał Kańći. Pocho- dzący od niego napis na świątyni Kajlasanta głosi, że w ten sposób została zmazana hańba okupacji Badami. Dynastia Ćalukjów we- szła w trudny okres około połowy VIII w. Kirtiwarman II, który rozpoczął rządy ok. 745 r., został obalony przez Dantidurgę, za- łożyciela nowej dynastii Rasztrakutów z Manjakety. Ćalukjowie z Watapi na dwa stulecia zniknęli z horyzontu, by odzyskać swoje dziedzictwo w końcu XI w. Ćalukjowie walczyli z Pallawami aż do końca swych rządów, Kirtiwarman II skutecznie napadł na Kańći. Współczesny mu Nandi- warman II uderzył na Gangów, zmuszając ich do przyjęcia zwierz- chności Pallawów. Pallawowie utrzymywali zawsze dobre stosunki z Keralą, zwłaszcza z Cerami. Nandiwarman II szukał w ten sposób środków zrównoważenia rosnącej siły Pandjów. Mimo sojuszu z Kongu i Tagadurem Pallawowie przegrali z władca Pandjów Waraguną l (765 — 815). Władza Pallawów utrzymała się, ale Dantiwarman (795 — 845), następca Nandiwarmana II, utracił wiele ziem na rzecz koalicji Pandjów i Ćolów. Nandiwarman III (846 — 869) zdołał sobie zapew- nić pomoc Gangów, Rasztrakutów i Cejlończyków i powstrzymał nieco ekspansję Pandjów. Tymczasem Pandjowie skierowali uwagę w stronę zachodnią. Koć- ćadajan Ronandhira (710 — 730) i Marawarman Radźasimha (730 — 765) podporządkowali sobie kraj Kongu, pokonali władcę kraju Aj (południowa Keralą). Po nich na tron wstąpił Dźatila Parantaka Waraguną I (765 — 815), który rozciągnął zwierzchność na prawie cały Półwysep aż do rzeki Kaweri. Walki Pandjów z Pallawami w IX w. nabrały charakteru chronicznego, podobnie jak pierwej z Ćalukjami. Pod Tellaru (z rąk Nandiwarmana III) poniósł klęskę syn Waraguny Śrimara Śriwallabha (815-862). W 859 r. Śrimara 182 pobił z kolei Pallawów pod Kumbakonam. Pod koniec rządów Śrimary wybuchła ostra rywalizacja o sukcesję, w której wyniku w 862 r. objął tron Waraguna II. Stało się to wbrew zamierze- niom ojca, który następcą tronu wyznaczył Wiranarajanę. Waraguna II uzyskał tron przy pomocy króla Cejlonu. Wynikłe stąd osłabienie państwa Pandjów dało sposobność Niripatundze, synowi Nandiwar- mana III, do zrewanżowania się Pandjom za porażkę ojca. OKRES PRZEWAGI RASZTRAKUTÓW Dynastia ta doszła do władzy i znaczenia dzięki uwikłaniu państw Półwyspu w nie kończącą się rywalizację. Rasztrakutowie pochodzili z terenów Andhry i początkowo byli najprawdopodobniej urzęd- nikami dynastii z'Watapi. Około połowy VII w. rodzina uzyskała już pozycję bardziej samodzielną. W VIII stuleciu Rasztrakutowie byli od dawna dobrze zadomowieni na terenie Maharasztry. Danti- durga Rasztrakuta doszedł do wielkiego znaczenia za panowania Kirtiwarmana II. Przez pewien czas uznawał swą zależność, ale potem pokonał władcę Ćalukjów. Dantidurga anektował następnie" Gudżarat i znaczną część Madhjadeśi, podporządkował Ćolów z Śriśala (Kurnul). Około połowy stulecia mieszał się już w we- wnętrzne sprawy Pallawów, a potem wszedł z nimi w bliższy sojusz. Tak umocniony ogłosił w 753 r. dominację nad całym Dekanem. Zwycięstwa nad Ćalukjami dopełnił jego wuj i następca Kryszna, panujący od 756 r. Jego dziełem był podbój południowego Konkanu. Kryszna zmusił też do uległości Gangów w Gangawadi (Majsurze), pozostawiając jednak na tronie króla Śripuruszę. Kryszna dopro- wadził do uznania swego syna Gowindy II za oficjalnego następcę tronu. Gowinda II około 770 r. podporządkował sobie Wengi, a w trzy lata później objął samodzielne rządy nad najsilniejszym państwem Dekanu. Nie zapobiegało to walkom wewnętrznym. Przeciwko Gowindzie II wystąpił jego* brat Dhruwa. Gowinda II związał się sojuszami z władcami Gangawadi, Kańći, Wengi i Malwy. Miało to odizolo- wać brata od pomocy z zewnątrz. Mimo to Dhruwa zwyciężył, poparli go ministrowie, najprawdopodobniej niezadowoleni z nad- miernej emancypacji starszego z braci. Po 780 r. Dhruwa ukorzył Gangów i Pallawów, a następnie Gurdźarów z Malwy. Niepowstrzy- manym marszem dotarł do doabu, gdzie starł się zwycięsko z Dhar- mapalą, władcą Bengalu. W tej sytuacji władca Wengi wolał bez walki oddać Dhruwie część ziem i córkę za żonę. Rasztrakutowie kontrolowali w tym momencie znaczną część Indii. Walka o sukcesję powtórzyła się po śmierci Dhruwy w 794 r. 183 Władca wyznaczył na następcę młodszego Gowindę III, przeciwko tej decyzji zbuntował się starszy syn, Stambha. Rebelianta poparli liczni władcy zainteresowani w osłabieniu dominacji Rasztrakutów. Tym razem bunt się nie powiódł. Mimo to Gowinda mianował swego brata wicekrólem w Gangawadi. W ten sposób ukarał Śiwamarę II, władcę Gangawadi. Śiwamara był synem Śripuruszy i popierał Go- windę przeciwko Dhruwie. Być może, odpłacał się w ten sposób za pomoc udzieloną przy zdobywaniu tronu. Uwięziony przez Dhruwę i uwolniony przez Gowindę III stanął po stronie uzurpatora. Drugi brat Gowindy III, Indra, otrzymał wicekrólestwo w Łacie. Gowinda III zwrócił uwagę przede wszystkim na sprawy Indii Północnych. Pierwszym obiektem agresji stali się Gurdźarowie z Malwy, których Gowinda III podporządkował wicekrólestwu w Łacie. W marszu na północ zhołdował Ćakrajudhę z Kanaudźu. W latach 803 — 804 podjął wyprawę przeciwko Paliawom i zajął ich stolicę. Gowinda doprowadził do walk wewnętrznych w Wengi i wprowa- dził na tron powolnego sobie władcę. Nawet władca Cejlonu wolał dobrowolnie uznać zwierzchność Rasztrakutów. W opisach tych suk- cesów jest zawsze mnóstwo przesady, zależność władców była zwykle bardzo luźna. Najlepszym przykładem mogą służyć Wschodni Ćaluk- jowie z Wengi. Gowinda III doprowadził do obalenia władzy Widża- jaditji II, który wydawał się zbyt samodzielny. Jego miejsce zajął Bhima Saluki. Potem jednak znów pojawił się Widżajaditja i poparł próbę obalenia następcy Gowindy, nieletniego Sarwy Amoghawarszy I (814-880). Amoghawarsza I przeszedł do historii jako opiekun dźinistów i mecenas literatury, w sukcesach militarnych nie dorównywał ojcu. Uważa się jednak, że właśnie wtedy Rasztrakutowie stali u szczytu potęgi. Amoghawarsza w chwili śmierci ojca miał 14 lat, rządy sprawował jego kuzyn Karkka. Nie obeszło się oczywiście bez prób obalenia sukcesji, bunt podniesiony w 817 r. udało się stłumić dopiero w 821 r. Rebelię popierali oczywiście sąsiedzi, Widżajaditja II z Wengi i Radżamalla I z Gangi. Z czasem Amoghawarsza pod- porządkował sobie oba państwa. Po 846 r. Wschodni Ćalukjowie zostali wypędzeni, a władzę w Wengi przekazano Pandurandze, ge- nerałowi ostatniego władcy Wikramaditji III. Gangowie zbuntowali się już w 816 r., ale odzyskali tylko część swoich ziem. Syn Radżamalli Eraja (837 — 870) wystąpił wraz z innymi władcami za- leżnymi przeciwko Rasztrakutom. Walkę z nimi utrudniało zamiesza- nie wprowadzone rywalizacją między następcą tronu Kryszną i synem Karkki, Dhruwą I. Wojna ta trwała jakiś czas i dopiero około 860 r. Dhruwą II, wnuk Dhruwy I, ustalił z Amoghawarsza sto- sunki pokojowe. Wpłynęło na to zagrożenie Laty przez Gurdźarów. 184 Przywrócenie spokoju nastąpi- ło dopiero około 867 r. i stan ten utrzymał się co najmniej do 880 r. Władca mógł więc zajmować się literaturą i roz- ważaniami religijnymi. Amo- ghawarsza interesował się dzi- nizmem, ale przypuszczalnie nigdy oficjalnie nie rozstał się z hinduizmem. Następcy Amoghawarszy usiłowali utrzymać potęgę, ale wokół rośli w siłę groźni prze- ciwnicy. W IX i X w. byli to przede wszystkim Ćolowie i Wschodni Ćalukjowie. W 880 roku objął rządy Kryszna II, który wzmocnił państwo i pod- jął próbę podboju Wengi. W starciu z władcą Wschodnich Ćalukjów Gangą Widżajaditją Rasztrakutowie ponieśli klę- skę. Kryszna II musiał uznać zależność. Wojna ta trwała przez kilka pokoleń ze zmiennym szczęściem, ale Rasztrakutom nie udało się więcej złamać Wengi. W pierwszej połowie X w. władcy zmieniali się dość często i dopiero Kryszna III zasługuje na więcej uwagi. Jego wypełnione wojnami panowanie rozpoczęło się w końcu pierw- szej połowy X w. W 949 r. Kryszna III pokonał Ćolów pod Tak- kolam, w 963 r. zmusił do uznania swej władzy Malwę. Sukcesy zewnętrzne nie uchroniły dynastii przed zagrożeniem wewnętrznym. W centrum kraju znów wzrośli w znaczenie i siłę Ćalukjowie. Thailapa II Ćalukja pozbawił władzy Karkkę II, wnuka Kryszny III. Było to między 967 a 997 r. Na scenę polityczną wróciła dynastia Ćalukjów z Kaljani. Thailapa II zajmował się przede wszystkim konsolidacją władzy. Jego syn Satjaśraja (ok. 997 — 1008) otrzymał silne państwo, roz- ciągające się w Zachodnim Dekanie od Narmady do Tungabhadry. W tym samym czasie rosło w potęgę państwo Ćolów i znowu doszło do rywalizacji o wpływy i zwierzchność nad Wengi. Radźa- radźa I Cola kontrolował wschodnią część kraju, a w XI w., gdy w Kaljani nie było wybitnych władców, Radźendra I (1014—1044) rozpoczął ekspansję na zachód. Około połowy XI stulecia w państwie Ćalukjów skonsolidowanym przez Dżajasimhę II objął r?- r ;-x> 185 syn Someśwara I Ahawamalla (ok. 1042—1068). Początkowo miał sukcesy i odzyskał samodzielność (1050), gdy jednak przeszedł do ofensywy, mimo pomocy Radźaradźy Ćalukji z Wengi został pobity. Radźadhiradźa I Cola wtargnął na ziemie Ćalukjów, a po zwycięstwie pod Punder zdobył stolicę Kaljani. W 1052 r. Someśwara I prze- grał bitwę pod Koppamem, tracąc zarazem wpływ na bieg wydarzeń na Wschodzie. Someśwara I znany jest także z rozbudowy miasta Kaljani i dobrowolnej śmierci w nurtach Tungabhadry (29 III 1068). W ten sposób dopełnił rytualnej paramajogi. Po nim Ćolowie znów uzyskali silny wpływ w państwie Ćalukjów. Syn Someśwary • I, Someśwara II, został zmuszony do uznania swego brata Wikramaditji za samodzielnego rządcę południowej części kraju. Wikramaditja VI zajął następnie z pomocą Malwy tron w Kaljani i panował od 1076 do 1126 r. W Wengi zależny od Ćolów Widźajaditja VII zajął miejsce Radźaradźy, co w praktyce zakończyło dzieje tej rywalizacji. KERALA Czasy od IV do IX w. uchodzą za okres ciemny, informacje o losach Kerali są fragmentaryczne i trudne do powiązania w jakąś całość. Poematy epoki sangam wymieniają ponad 25 imion władców Cerów. Patittuppattu jest w rzeczywistości rodzajem historii Kerali poczynając od pierwszego władcy imieniem Uthijan Ćeral, sprawują- cego rządy w Kuttanadzie i okolicy. Państwo rozszerzył jego syn Nedum Ćeralathan. który toczył walki z Kadambami. Znaczyłoby to, że Nedum Ćeralathan panował w drugiej połowie IV lub w V w. Królowie opisywani w Patittuppattu należą do trzech czy czterech generacji. Zawsze stosowano system wspólnych rządów króla i na- stępcy tronu. Dominacja Cerów sięgała od Kannanuru do Triwandrum. Tereny na południe podlegały królom Aj. mającym stolicę w Widżindżam. Innymi ośrodkami były Koiłam, Karwur. Tondi i Wańći, gdzie mieściła się stolica (dzisiejsze Karur koło Trićinopoli albo Karurpa- danna koło Kodungalluru). Władza królów Kerali była ograniczona przez radę królewską i zgromadzenia terytorialne. Obok funkcji doradczych rada towarzy- szyła władcy w sprawowaniu funkcji sądowniczych. W czasach, gdy cerom podlegało także królestwo Aj, funkcjonowało pięć zgro- madzeń. Wojownicy (najarowie) wybierali je najprawdopodobniej spośród siebie. Rola tych zgromadzeń nie jest znana. Obok króla władzę wykonawczą sprawowali: pierwszy minister, dowódca wojsk, główny kapłan, astrolog. Król był naczelnym wodzem 186 i często prowadził wojsko do boju. Śmierć króla była równoznaczna z klęską armii. Państwo Cerów miało rozbudowany aparat władzy, w stolicy Wańći liczni pisarze i urzędnicy podatkowi zajmowali się codzienną administracją. Słynny port w Kodungallurze (Cranganore) został stolicą Cerów w ich drugim okresie, po VIII w. Królestwo Aj odgrywało istotną rolę do IX w., broniąc się skutecznie przed najazdami Pandjów. Do IX w. państwa w Kerali dzieliły się na okręgi (nadu), a te z kolei na wioski (deśarri). Ze względu na żywe kontakty handlowe z Zachodem w Kerali stale używano pieniędzy, także w obiegu wewnętrznym. Pieniądz złoty nazywano dinarem, był wzorowany na rzymskim denarze. Spotyka się go też w Indiach Północnych, w Arabii i na wybrzeżach Morza Śródziemnego. Nadania ziemi dla świątyń dostawały się w ręce grupy powier- ników — braminów, którzy zajmowali się wyłącznie administrowa- niem majątków świątynnych. Proces ten zaczął się dopiero od VII w., kiedy powstawały wielkie świątynie kamienne. Do tej pory budowa- no małe świątynie drewniane lub ceglane. Zmiany te wiązały się ze znacznymi postępami hinduizmu, przede wszystkim ruchu bhakti. W Kerali IX i X w. panowała tolerancja religijna, władcy mimo wyznawania wisznuizmu nadawali ziemie także dźinistom i buddy- stom. Znane są także hojne nadania dla chrześcijan i żydów. Dźi- nizm i buddyzm były bardzo popularne. Wiele współcześnie istnie- jących świątyń hinduskich jeszcze w XIV czy XVI w. należało do dźinistów. SYSTEM POLITYCZNY W wielkich imperiach Półwyspu władza zawsze była tylko zwierzchnością. Nie znano scentralizowanej administracji. Z poli- tycznego punktu widzenia można mówić o systemie wasalnym. W państwie Pallawów uważano władcę za potomka bogów, stąd silnie zakorzeniona zasada dziedziczności tronu. W innych krajach zgon władcy dawał początek gwałtownym walkom o tron. Wokół władcy skupiała się grupa ministrów, którzy z czasem uzyskali duży wpływ na politykę. Wielu ministrów otrzymało lenna i stało się władcami zależnymi. W Tamilnadzie istniała oczywiście administracja prowincjonalna, gubernatorzy prowincji i zarządcy okręgów. W praktyce instytucje lokalne na poziomie wioski lub grupy wsi dysponowały pełną auto- nomią. Nie znano rozgraniczenia kompetencji pomiędzy instytucjami zawodowymi, religijnymi i kastowymi. W miastach i w wioskach tworzono zgromadzenia (sabha), reprezentujące kupców, różnych rze- 187 mieślników, kapłanów czy ogół mieszkańców. Sabha zbierała się raz w roku, na co dzień natomiast sprawami kierowała mała grupa wybranych spośród zgromadzenia. W wiosce w kompetencji sabhy leżały m. in. sprawy zadłużeń, irygacji ziemi, sądowe i archiwalne. Od wyroków zgromadzenia od- woływano się wyżej w mieście czy w okręgu, gdzie funkcjonowały sądy pod przewodnictwem urzędników. Najwyższą instancją sądo- wą był król. Sabha oczywiście była w pewnym stopniu uzależ- niona od nieformalnego zebrania wszystkich mieszkańców wioski (urar). System ten znany jest przede wszystkim ze wsi bramińskich. Pojawienie się dżati i porządku kastowego musiało oczywiście ogra- niczyć kontrolę mieszkańców nad sabhą. Wzrosło znaczenie naczel- nika wioski, który stał się łącznikiem między władzami państwo- wymi a wioską. W Dekanie zakres autonomii" był węższy. Pod rządami Ćalukjów administracja penetrowała głębiej. Naczelnik wioski był tu ściśle uzależniony od władz wyższych i nie mógł występować w charakterze pośrednika. W okresie od VIII w. niektórzy władcy zaczęli wpro- wadzać w administracji system dziesiętny, łącząc po 10 wsi pod jednym zarządem. GOSPODARKA I WŁASNOŚĆ ZIEMI Prawo własności ziemi pozostawało nadal przy władcach. Miesz- kańcy wioski płacili państwu zwykle ok. l/6 do '/io produktu, na- leżność zbierano we własnym zakresie i przekazywano poborcom. Istniały oczywiście obciążenia lokalne na potrzeby wioski, przede wszystkim na utrzymanie urządzeń irygacyjnych oraz na cele religijne. Nakładano ciężary na bydło pociągowe, producentów alkoholu palmo- wego (toddy), przyjęcia ślubne, zbierano podatki od garncarzy, jubi- lerów, praczy, producentów tkanin, tkaczy, maklerów, pocztylionów i producentów ghi. Wydaje się jednak, że świadczenia na rzecz państwa nie były odczuwane jako zbyt ciężkie. Wzrost ciężarów zaczął się chyba dopiero wtedy, gdy znaczna część ziemi znalazła się poza kontrolą podatkową władzy. Obiektem kupna lub nadania były zawsze prawa do uprawiania ze zwolnieniem od podatku. Dopiero z czasem doszło do utożsa- mienia tego prawa z rentą-podatkiem, którą zamiast władcy odbierał nabywca czy obdarowany. W dalszym ciągu posiadacz takiego prawa nie mógł wpływać na rozmiary świadczeń, nie sprawował żadnej władzy nad ziemią, czy też pasącym się tam bydłem. Nie istniał więc na razie problem własności w sensie znanym z historii kapita- listycznej Europy. 188 Większość ziemi była uprawiana przez drobnych rolników. Król mógł przekazać swoje prawo do dochodu urzędnikom w formie wy- nagrodzenia lub braminom. Nadania takie nie pociągały za sobą obowiązku dostarczania kontyngentu wojskowego lub świadczeń finansowych. Istniały, rzecz prosta, także prywatne dobra władcy. Ziemię tę wypuszczano dzierżawcom. Istnieli z całą pewnością pry- watni właściciele ziemi. Ich prawo wyrażało się w możliwości sprze- dawania lub darowywania ziemi. Prawo to najczęściej kupowano od władcy. Praktyka ta upowszechniła się w czasach, gdy coraz częściej nadawano ziemię braminom i świątyniom. Sposób władania ziemią i prawa do niej odgrywały w wiosce istotną rolę. Wyróżnia się na tej podstawie trzy typy wsi. Najczęściej spotyka się wioskę tradycyjną, płacącą podatek władcy. Jeżeli cała wieś lub jej ziemia zostały nadane braminom lub grupie braminów, nazywano ją brahmadeja. Wtedy podatków na rzecz władcy nie płacono. Podobny charakter miały wioski agrahara. Zamieszkiwali je wyłącznie bramini, którzy otrzymali nadanie ziemi. Z tych ziem także nie płacono podatków. Jeżeli dochód z ziemi przekazywano na potrzeby świątyń, to wioskę nazywano dewadana, ofiarowaną Bogu. Zachowane akta darowizn pozwalają się zorientować, co w prak- tyce było przedmiotem nadania. Składały się na nie poza ziemią uprawną domy rolników, ogrody, zbiorniki wodne i kanały, zagrody dla bydła, nieużytki, grunty wspólne wioski, lasy otaczające wieś, strumienie płynące przez pola, świątynie i ziemie należące do świątyń oraz tereny, na któfych dokonywano ciałopaleń. Grunty uprawne dzielono na mokre, czyli nawadniane, oraz suche, gdzie były zbędne urządzenia irygacyjne. Najważniejszym produktem rolnictwa był oczy- wiście ryż, uprawiany w różnych odmianach i na wiele sposobów, stosownie do gleby i warunków hydrograficznych. W tym czasie szeroko rozpowszechniła się także palma kokosowa. W niektórych regionach wybrzeża zachodniego wykorzystanie jej produktów two- rzyło podstawy życia gospodarczego. Uprawiano też palmę arekową i inne, przy domach sadzono bananowce i mangowce. Na Półwyspie różnorodność warunków była ogromna, zwłaszcza •jeśli chodzi o zaopatrzenie w wodę. Z wyjątkiem Kerali, gdzie opady były wystarczające, wszędzie dużą wagę przywiązywano do budowy i konserwacji zbiorników. Stąd pochodzi obyczaj utrzymywania urzą- dzeń irygacyjnych przez wioskę jako całość. Mieszkańcy składali się na kawałek ziemi, z którego plon przeznaczano na utrzymanie zbior- nika wodnego. Było to bardzo istotne wszędzie tam, gdzie deszcz stanowił jedyne źródło zaopatrzenia w wodę. Zbiornik musiał być wymurowany z cegły lub kamienia i łatwo sobie wyobrazić, że taka praca wymagała nie tylko zbiorowego wysiłku, ale także stałej kon- 189 serwacji. Rozprowadzanie wody na pola zapewniał system kanałów, przy czym rozdział na użytek rolników był kontrolowany przez specjalny komitet. Na terenie Półwyspu bardzo rzadko spotyka się obszary równinne podobne nadgangesowym. Mało jest miejsca dla rozwiniętego rol- nictwa, które mogłoby przysparzać dużych dochodów władcom. Stąd zaciekłość walk toczonych przez państwa Południa o kontrolę nad nielicznymi większymi równinami, np. o deltę Kryszny i Godawari. Trudno się zorientować, do jakiego stopnia państwo mogło oprzeć swój budżet na podatkach nakładanych na handel, który przecież był jeszcze bardzo słabo rozwinięty. W dalszym ciągu trwała wymiana handlowa z Zachodem i Wscho- dem. Pod rządami Pallawów bardzo rozwijano flotę, także do celów militarnych. W Mahabalipuram i Negapattinam powstały wtedy stocz- nie okrętowe. Utrzymywano regularne kontakty z królestwami Kam- bodżą, Czampą i Śriwidżają. Kontakty w kierunku wschodnim znaj- dowały się w ręku Indusów, natomiast na wybrzeżu zachodnim coraz wyraźniej handel przechodził w ręce obcych. Ustalił się też tryb działania, w którym kupcy indyjscy zajmowali się organizowaniem dostaw do portów, a dalszy ciąg znajdował się w ręku Arabów. Z czasem uformowała się nowa grupa mieszkańców wybrzeża, która mimo przyjęcia islamu została zaakceptowana przez miejscowe społe- czeństwo kastowe. SPOŁECZEŃSTWO Społeczeństwa Południa były w tym okresie uwarunkowane istnie- niem znacznych obszarów ziemi wolnej, nadającej się pod uprawę. Rozwój rolnictwa limitowała ilość rąk do pracy i możliwości zaopatrzenia się w wodę. Jak słusznie zauważył Kosambi, państwo w teorii nadal gwaran- towało prawa osadników, w praktyce jednak wieś była całkowicie bezbronna. W V w. władcy na ogół zatrzymywali prawo karania złodziei, a więc ingerowali w wewnętrzne sprawy wioski. Nadania pełniejsze zawierały coraz częściej klauzule immunitetowe ograni- czające ingerencję państwa na terenie wioski. Oznaczało to de facto oddanie wspólnoty w ręce każdego dysponującego siłą. Było to zja- wisko nowe, ponieważ poprzednio szukano opieki u potężnego pana. Występowało sporadycznie, co świadczy o poczuciu bezpieczeństwa. System polityczny tych czasów charakteryzowała niemożność stwo- rzenia trwałego silnego państwa na szerszych terenach. Samowystar- czalna wioska nie pozwalała na utrzymywanie silnych armii stałych. Pobór podatku w naturze i ogianiczenie do minimum produkcji 190 na rynek narzucały konsumpcje w miejscu produkcji, a zatem i de- centralizację. Coraz więcej urzędników żyło z dochodów z ziemi i mu- siała rosnąć pokusa wyciągnięcia z niej więcej, niż przewidywała tradycja. Decentralizacja i rywalizacja o dochody powodowały nie- ustanne walki. W wojnach formowała się nowa warstwa społeczna zajmująca się walką i administracją, a utrzymująca się z dochodów przeznaczonych dla państwa. Z tej grupy właśnie, a nie spośród braminów, wyszły tendencje do podporządkowania sobie wioski ter- rorem i narzucenia jej mieszkańcom wyższych świadczeń. W państwach Południa znano system zaciągów za pośrednictwem posiadaczy ziemskich, ale władcy woleli opierać się na armiach za- ciężnych. Stała armia pieszych i konnych stanowiła zasadnicze obcią- żenie skarbu. Konie zwłaszcza należały do luksusów, na ogół trzeba je było sprowadzać z Azji Zachodniej. Już wtedy kontrola portów na wybrzeżu zachodnim miała istotny sens strategiczny. Armia znajdo- wała się w rękach władcy, dowódcy wojskowi w zasadzie nie uczestni- czyli w administracji kraju. ŻYCIE RELIGIJNE Proces „arianizacji" objawiał się w tym czasie wzrostem znaczenia braminów i nadawaniem im ziemi. Nasilała się ich rywalizacja z bud- dystami i dżinistami. Bramini okazali się nie tylko nosicielami nowych technik i umiejętności praktycznych, ale dowiedli swej wyższości rów- nież w dziedzinie wykształcenia. Dźinizm przez czas dłuższy cieszył się na Południu wielką popularnością, ale właśnie w tych czasach zaczai ustępować planu śiwaizmowi. Mnisi dźinijscy żyli przeważnie w pustelniach, nie stworzyli większych ośrodków poza Madurajem i Kańći. Liczne były także klasztory buddyjskie zwłaszcza w dolinie Kryszny i Godawari, w okolicach Kańći i Nelluru. Z chwilą gdy hinduizm zyskał poparcie władców, jego przewaga w rywalizacji z buddyzmem systematycznie się powiększała. Zastanawiano się wielokrotnie nad źródłami poważania, jakim darzono braminów na Południu. Nie ulega wątpliwości, że widziano w nich strażników tradycji wedyjskiej. Władcy Południa doszli do wniosku, że ceremonie kultu wedyjskiego i całość kultury bramiń- skiej mogą wydatnie podnieść ich status społeczny. W warunkach nieustabilizowania władzy i nieustannej rywalizacji o wpływy i do- chody pozyskanie braminów hojnymi nadaniami zostało uznane za dobry sposób realizacji celów politycznych. Bardzo prawdopodobne, że władcy tamilscy wierzyli w większą skuteczność praktyk bramiń- skich w porównaniu z kapłanami bóstw lokalnych. Pewną rolę ode- grały także same koncepcje religijne głoszone przez braminów. 191 Wśród ludności Południa rosnącą popularność zyskiwały bhaga- watyzm i paśupatyzm, kulty wielbicieli Wisznu i Siwy. Bhakti zyskało masę wyznawców właśnie w warstwach niższych, gdy natomiast na dworze trzymano się jeszcze sztywnego rytuału. Ruch bhakti za- wdzięczał swą popularność możliwości włączenia w nowy kult wie- rzeń lokalnych i szerokiego uczestnictwa ludzi miejsowych. Hymny tamilskie z tych czasów są pełne wyrazów miłości do Boga, która pozwala się doń zbliżyć pomimo niegodności człowieka. Zwłaszcza śiwaiccy i wisznuiccy „święci", najanarowie i alwarowie, ułożyli w VI i VII w. masę hymnów i kazań o ogromnej popularności. Zawierają je zbiory Tirumurai i Nalajiraprabandham. Autorzy tych hymnów, Appar, Sambandar, Sundarar czy Nammalar, należeli do niższych dżati rzemieślników i rolników. Kult bhakti w Tamilnadzie nie był prostą kalką zjawiska wystę- pującego na Północy. Obok wpływu kultów lokalnych wyjątkowo silne oddziaływanie na uformowanie się tego prądu miały doktryny buddyjskie. Widać to zwłaszcza w eksponowaniu współczucia okazy- 192 wanego przez Boga ludziom. Mówi się także o możliwości wpływu chrześcijańskiego za pośrednictwem bardzo starych gmin malabar- skich. Uważa się, że wpływom buddyjskim należy przypisać bardzo silne w tamilskim przeżyciu religijnym poczucie własnej niedosko- nałości i grzeszności. Bhakti rozwijało się jako kult ludowy używający łatwo zrozu- miałych form i lokalnego języka. Bhakti wyrastało z rzeczywistości społeczeństwa nie znającego dżati, tymczasem bramini propagując hinduizm nieśli z sobą zasadę czterech warn i chcieli zastrzec sprawy kultu dla siebie. KULTURA Postępy hinduizmu można obserwować w rozwoju świątyń i zwią- zanych z nimi zakładów naukowych (ghatikd). Początkowo świadczyły usługi wszystkim wyższym warnom, potem jednak ograniczyły się do szkolenia braminów. Utrzymanie i pozycję zawdzięczały z reguły władcy lub komuś z jego rodziny. Patronat okupywano lojalnością wobec monarchy czy pretendenta do tronu. W tym czasie tego typu poparcie miało widać duże znaczenie. Obok szkół bramińskich, z których najsłynniejszą był uniwer- sytet w Kańći, zaczęły powstawać instytucje religijno-naukowe zwane matha. Centrum naukowe łączono tam z zajazdem i rozdawnictwem żywności, było to ściśle związane z rozwojem pielgrzymek. Na dworze i w szkołach bramińskich posługiwano się sanskry- tem, który przeniknął również do literatury. Dziełami sanskryckimi wielkiej wartości były Kiratardżunija Bharawiego, Daśakumaraczarita Dandina. Językami, w których powstawała autentyczna literatura tych czasów, był tamilski i kannada. Ten ostatni dominował w Dekanie. Z literatury w tym języku prawie nic nie ocalało. Wydaje się, że pod rządami Ćalukjów kannada był językiem miejscowym, gdy na- tomiast warstwy wykształcone używały sanskrytu. Tamilski, jak wi- dzieliśmy, rozwinął się wcześniej. Po okresie poematów Śilappa- dikaram i Manimegalai język ten znalazł nowe źródło inspiracji w twórczości religijnej pobożnych hindusów. Stulecia penetracji idei bramińskich doprowadziły z czasem do oryginalnych ujęć własnych, które wzbogaciły dorobek myśli ogólno- indyjskiej. Najsłynniejszym przykładem będzie oczywiście nowa inter- pretacja wedanty w dziele Śankary (VIII/IX w.), bramina z Kerali, który spędził życie wędrując po całym kontynencie i wygłaszając nauki filozofii adwajty (monistycznej). Śankara nazywał otaczający świat mają (złudzeniem), która skrywa przed nami właściwe kontury prawdziwej rzeczywistości. Wyprowadzał swą doktrynę z upaniszad, 193 odrzucał zbędny rytuał. Oczyszczanie hinduizmu zaczął od zakłada- nia własnych ośrodków, w których praktykowano kult uproszczony. Założył mathy w wielkich ośrodkach pielgrzymek: w Śringeri, Dwarace, Puri i Badrinathu. Jego dzieło znalazło rychło. poparcie w postaci nadań, które pozwoliły na rozbudowanie sieci ośrodków. Śankara stworzył także rodzaj zakonu ascetów, którzy roznosili jego naukę po całym kraju. Działalność i nauka Śankary w sposób do- bitny wskazują źródła ostatecznego sukcesu hinduizmu i degradacji buddyzmu w Indiach. Hinduizm w wersji Śankary przejął wszystko najlepsze z myśli i organizacji buddyzmu, ożywiając dawne wartości. Nauka Śankary i jego kontynuatorów miała ożywczy wpływ na całą kulturę umysłową. Zarazem jednak przyniosła pewne uboczne skutki negatywne. Przekonanie o iluzoryczności świata postrzegal- nego zmysłami raczej osłabiało zainteresowanie badaniami empirycz- nymi. Rezygnacja z poznania mechanizmu otaczającego nas świata, odrzucenie możliwości uzyskania zeń jakiegokolwiek doświadczenia, nasilenie biernego rozumienia koncepcji maji, wszystko to przyszło wraz z podbojem muzułmańskim i stało się w następnych stuleciach powodem regresu intelektualnego. Miejscem kontaktu obydwu nurtów kultu hinduskiego były oczy- wiście świątynie. Powstawały one i mogły się utrzymać dzięki po- bożnym świadczeniom władców (wsie, ziemie uprawne) i organizacji kupieckich (pieniądze). Członkowie wspólnot religijnych mogli ofiaro- wać do świątyni zwykle tylko drobne przedmioty służące kultowi, zaopatrywali ją w kwiaty czy oliwę. W świątyni znajdowało zajęcie wielu ludzi, bramini zostawiali niższym kastom troskę o czystość, przybranie świątyni itp. Ludzie uważani za nieczystych, a wśród nich szereg dżati zaliczanych do śudrów, nie mieli wstępu do świątyni. Początkowo świątynie znajdowały się pod zarządem wspólnoty, w mia- rę jednak powiększania się majątku świątynnego trzeba było powołać specjalną grupę ludzi odpowiedzialnych za zarządzanie. Świątynie wznoszone w państwie Pallawów były już wolno sto- jące, ale w całym Dekanie nadal używano grot wycinanych w skale. Należały one nie tylko do buddystów, ale również do hindusów. Najsłynniejsze świątynie w Adżancie były dziełem buddystów, ale w Ellurze należały do wyznawców buddyzmu, hinduizmu i dźinizmu. Najwspanialszym osiągnięciem tych świątyń buddyjskich były oczywiście malowidła. Przedstawiały sceny religijne, przy okazji do- starczając rozlicznych informacji o życiu codziennym. Ich wykonanie w pozbawionych światła jaskiniach samo w sobie było niemałym osiągnięciem. Uzyskane efekty artystyczne budzą podziw. Malowano techniką fresco-secco, wykonując malowidło na wyschłej ścianie. Gruntowano ścianę mieszaniną tłuczonej skały, gliny, krowiego na- 194 wozu, plew i melasy. Jeszcze wilgotną ścianę bielono wapnem. Malowano po wyschnięciu, gotowe dzieło polerowano. Używano farb mineralnych i roślinnych, uzyskując znakomite efekty. Najsłynniejsze dzieła powstały w Adżancie w V i VI w. pod patronatem władców Wakataków i Ćalukjów. Dalej na południe malowidła ścienne występowały także w świą- tyniach wolno stojących. Ten typ ozdoby stosowano zresztą także w budowlach świeckich, które jednak nie dotrwały do naszych czasów. Odmianą buddyjskich świątyń-jaskiń były hinduskie świątynie wycięte w skale, które pojawiły się w epoce Pallawów. W słynnej świątyni w Mahabalipuram można zresztą dostrzec wpływy konstrukcji bud- dyjskich. Ten typ budownictwa rozwijał się pod panowaniem Ćolów. Architektura w państwie Ćalukjów pozostawała pod wpływami Północy i Południa. Najdojrzalszym produktem są świątynie Elefanty. Specyficzne dla Dekanu formy architektoniczne można odkryć w Aihole i Badami. Szczytowym osiągnięciem wyciętej w skale budowli wolno stojącej jest świątynia Kajlasanthy w Ellurze, „wy- rzeźbiona" za czasów Rasztrakutów w VIII w. Uważa się, że wy- cinanie świątyń w skale było w zasadzie przedsięwzięciem tańszym niż budowanie obiektów o podobnych rozmiarach. Rzeźba dekańska tych czasów jest bliska guptyjskiej. W Dekanie rzeźbę charakteryzowała bogata ornamentacja, natomiast pod rządami Pallawów, zapewne, pod wpływem buddyjskim, występowały formy bardziej zdecydowane i monumentalne. Wpływy te nie zmieniają faktu, że rzeźba zarówno w Tamilnadzie, jak i w Dekanie była do gruntu oryginalna. IX. PÓŁWYSEP INDYJSKI W X-XIII WIEKU IMPERIUM ĆOLÓW OKRES kilku stuleci poprzedzają- cych wielkie inwazje muzułmańskie XIV w. to kształtowanie się kultury tamilskiej, wspaniały rozkwit Południa. Cały obszar Dekami i Tamilnadu ogarniała wielka rywalizacja o supremację, zdomino- wana przez wzrost i rozkwit potęgi Ćolów. Dynastia ta po obaleniu Pallawów toczyła nieustanne boje z Rasztrakutami i późniejszymi Ćalukjami, z Jadawami z Dewagiri, Kakatijami z Warangalu, Hoj- salami z Dorasamudra, Pandjami i Cerami. Dominacja Ćolów nie miała charakteru politycznego, nie można mówić o podporządkowa- niu im całego Półwyspu. Nie ulega jednak wątpliwości, że kultura powstała w Tamilnadzie rozszerzyła się na całe Południe. Z chwilą uderzenia muzułmańskiego na Północ możliwości i znaczenie tego wpływu niepomiernie wzrosły. W ciągu trzech i pół stulecia od IX do XII w. historia poli- tyczna Półwyspu toczyła się pod znakiem przewagi państwa Ćolów. Dominacja państwa rządzonego przez tę dynastię zaczęła się w sposób bardzo stereotypowy. Widżajalaja Cola (ok. 846 — 871) był jednym z wielu małych władców podlegających Pallawom. Właśnie jako pod- porządkowany władcom Kańći zdobył dla siebie Tańdźaur, przyszłą stolicę dynastii. Okazją do umocnienia pozycji stała się wojna o tron Pallawów toczona między Nrypatungą i Aparadźitą. Syn Widżajalaji Aditja poparł Aparadźitę, który w 885 r. rozstrzygnął ten spór na swoją korzyść. W następstwie sojuszu Aditja Cola znacznie rozszerzył obszar swego państwa, przede wszystkim kosztem Pandjów poko- nanych w 880 r. przez koalicję Pallawów, Ćolów i Gangów. Gdy potem władza Pallawów bardzo osłabła, Aditja zwyciężył Aparadźitę i zająi Tondamandalam (ok. 890 r.). Ćolowie rozciągnęli następnie swą władzę na tereny Kongu. W 907 r. tron Ćolów objął syn Aditji Parantaka I. Jego dziełem było zdobycie Maduraju, stolicy Pandjów (910 r.). Parantaka wojował także z Cejlonem, za jego czasów rozpoczęły się starcia z rosnącymi W siłę Cerami z Kerali. Wojna z Kryszną III Rasztrakutą (949 r.) nie przyniosła mu suk- cesów. Przez kilkadziesiąt lat władcy Ćolów nie byli w stanie 196 -»—i-t—«• Najdalsza granica panowania Parantatti I — — — Granica państwa pod koniec panowania Parantaki l •— —- Partstwo Widżajali ........... Granice za Aditj) I kontynuować ekspansji. Dopiero w 985 r. Radżaradża I dał po- czątek nowej fazie świetności tej dynastii. Korzystną sytuację dla Ćolów stworzył konflikt Rasztra- kutów z Ćalukjami. Radźaradźa I (985-1014), ko- rzystając ze spokoju na granicy północnej, w długiej serii wojen rozgromił sąsiadów i rywali do dominacji nad Południem. Pierw- szymi przeciwnikami stali się oczywiście Pandjowie, którzy okres osłabienia Ćolów wykorzy- stali, by odbudować nieco swe pozycje na skrajnym południu. 5. Państwo Ćolów w IX —X w. Sojusznikami Pandjów byli władcy Cejlonu i Kerali. Ćolowie sko- rzystali ze swej potęgi morskiej, by złamać Cejlon. Mahendra V został pobity i musiał odstąpić północną część wyspy. Późniejsze wojny oddały w XI w. Colom kontrolę nad całą wyspą, Mahendrę deportowano. Mieszkańcy Cejlonu odnosili się niechętnie do nowej władzy, wybuchały stale powstania. Walka z Cerami, którzy stwo- rzyli w Kerali silny organizm państwowy, okazała się trudniejsza i przeciągnęła się na kilka pokoleń. W wojnie tej potęga Ćolów doznała bardzo istotnego osłabienia. Po zajęciu ziem dzisiejszego Majsuru Radźaradźa I wszedł w bez- pośredni kontakt z Ćalukjami. Jak kiedyś za Pallawów punktem spornym stały się tereny Wengi. Radźaradźa I narzucił Wschodnim Ćalukjom swój protektorat. Około 1000 r. władca ten uzyskał wielki sukces pomagając odzyskać tron Wengi Śaktiwarmanowi, wygnanemu stamtąd przez króla Telugów Bhimę. Wimaladitja Ćalukja (1011 — 1018) uznał zależność od Ćolów i ożenił się z cór- ką Radźaradźi. Broniąc następnie kontroli Ćolów nad deltami Kryszny i Godawari Radźaradźa I pokonał Ćalukjów z Kaljani. Pod koniec panowania Radźaradźa I odebrał Cerom wyspy Malediwy. Miał to być istotny krok w ustaleniu tamilskiego monopolu handlo- wego. Zostały także nawiązane kontakty z państwem Śriwidżaja na Sumatrze. Syn Radźaradźi, Radźendra I, oficjalnie współrządził krajem od 1012 r., w dwa lata później objął rządy. Radźendra już w 1018 r. uznał swego syna Radźadhiradźę za współpanującego następcę tronu. Obyczaj ten miał zabezpieczyć władców przed niecierpliwością am- bitnych następców i ograniczyć możliwość jakiejś intrygi pałacowej. 197 Stwierdził, że pozycje na Południu są wystarczająco silne i skiero- wał uwagę na Północ. Utrzymał zwierzchnictwo nad Wengi, a na- stępnie pobił władcę Wschodnich Gangów. Z Kalingi armie Radźendry ruszyły dalej w kierunku północnym (przez tereny Orisy), docierając do Gangesu. Radźendra zerwał przyjazne kontakty z Śriwidżają i w 1025 r. wyprawił się na podbój Cieśniny Malakkańskiej. Celem tej ekspe- dycji było uzyskanie kontroli nad szlakami morskimi łączącymi Indie z Chinami i poprawienie pozycji kupców indyjskich w tym rejonie. Wyprawa zakończyła się pełnym sukcesem, zdobyto Śriwidżaję i Kedah na Półwyspie Malajskim. Oznaczało to oczywiście tylko ponowną intronizację władców pod zwierzchnością Radźendry. Pod koniec życia władcy rządy sprawował praktycznie Radźadhi- radźa. Jego dziełem było stłumienie powstań w kraju Pandjów i w Kerali. W 1041 r. brutalnie zgniótł powstanie na Cejlonie. Od 1044 r. już jako jedyny władca kontynuował politykę ekspansji. Walcząc przeciwko Zachodnim Ćalukjom Radźadhiradźa poległ w bitwie pod Koppam. Władzę sprawowali następnie jego bracia Radźendradewa II (1052-1063) i Wiraradźendra (1063-1069). Ten ostatni odparł ataki Wikramaditji VI Calukji i umocnił panowanie Co łów w Wengi. Po śmierci Wiraradźendry wybuchł konflikt w związ- ku z wygaśnięciem dynastii i w końcu tron przekazano Radźen- drze II, wnukowi Wimaladitji Calukcji, który przybrał imię Kulot- tungi (ok. 1070 — 1122). W ten sposób zostały połączone pod jedną władzą królestwa Tańdźauru i Wengi. Problem władania terenami nad Godawari nie został jednak rozstrzygnięty. Kulottunga I zabiegał o spokój wewnętrzny i wprowadził szereg reform administracyjnych i podatkowych. W początku lat siedemdziesiątych Kulottunga podporządkował sobie Gangawadi, musiał jednak w tym samym czasie pogodzić się z utratą Cejlonu. Wydał następnie córkę za króla Cejlonu Wiraperu- malę. Nowy władca Ćolów zaprezentował nieco inny pogląd na bu- dowanie potęgi dynastii. Świadczy o tym jego postępowanie wobec zbuntowanych krajów Pandjów i Kerali. Kulottunga przywrócił tam swoje zwierzchnictwo siłą, ale zrezygnował z tworzenia wicekrólestwa na rzecz uznania władców miejscowych. Władza Ćolów obejmowała całe Południe aż do Kryszny, a na Wschodzie docierała do Goda- wari. Kulottunga I utrzymywał stosunki dyplomatyczne z Kanau- dźem, królestwami Paganu i Kambodży oraz Chinami. W ostatnich kilku latach jego rządów wybuchły powstania w Majsurze i Wengi. W rezultacie państwo Ćolów ograniczyło się do Tamilnadu. Stan ten utrzymywał się za Wikramy Coli i Kulottungi II (1135-1150). Pod rządami Radźaradźy II (1150 — 1173) wielu władców zdołało się 198 usamodzielnić, tak że np. w Kongu i Gangawadi jego władza była tylko nominalna. Radźaradźa II zmarł bezdzietnie, co zaostrzyło problemy wewnętrzne. Jako następcę tronu, a od 1166 r. współ- władce, wybrał Radźadhiradźę II, który panował do 1178 r. W tych latach, a potem za Kulottungi III (1178—1216), lokalni władcy coraz częściej prowadzili wojny, zwłaszcza na ziemiach północnych im- perium. Kulottunga III zdołał jeszcze w 1182 r. podbić władcę Pandjów i zmusić go do aktu hołdowniczego. Także w starciach z Cerami i Hojsalami Kulottunga III mógł zanotować sukcesy. Gdy ok. 1205 r. zbuntował się Dźatawarman Kulaśekhara Pandja, Kulottunga raz jeszcze zdobył Maduraj. Imperium Ćolów chwiało się już od połowy XII w. Państwo to, podobnie jak władztwo Ćalukjów i inne większe organizmy pań- stwowe tych czasów, formowało bardzo luźną nadbudowę nad samo- dzielnie rządzącymi władcami. Stopień kontroli i zasięg władzy cen- tralnej zależały od osobowości króla i zgodności jego polityki z interesami potężnych poddanych. Wielu władców nie chciało się pogodzić z zależnością, aspirowało do pozycji dominującej. Inni przy pierwszej okazji odrzucali kontrolę centrum, która im przeszkadzała w prowadzeniu wojen. Wydaje się, że istotnym elementem tendencji centralizacyjnych była potrzeba pokoju wewnętrznego. Zdecydowanie jednak istniały siły zainteresowane w czymś zgoła odmiennym. Wśród aktywnych władców aspirujących do dominacji trzeba wymienić przede wszystkim Kakatijów (Telingana), Hojsalów z Dorasamudra w dzi- siejszym Majsurze, Rattów z Saundati, Śilaharów w Konkanie i Jadawów w Północnej Maharasztrze. IMPERIUM CERÓW I „WOJNA STULETNIA" Tak jak odżyła potęga Ćolów, tak i w Kerali ponownie po- jawiają się Ćerowie. Nie wiadomo oczywiście, czy byli potomkami władców starożytnych, ale do tej kontynuacji otwarcie nawiązywali. Dwieście lat dzielących rządy Kulaśekhara Alwara w początku IX w. od Bhaskara Rawiego w końcu X w. to złote czasy Kerali i słusznie mówi się o drugim imperium Cerów. Pochodzenie rodu Kulaśek- harów nie jest jasne i nie wiemy, czy posiadali prawo nazywania się Ćeramanami, podobnie jak używania tytułu Perumal, zapożyczo- nego najpewniej od Gangów lub Pallawów. Początek nowego państwa liczy się od 825 r., który jest zara- zem pierwszym rokiem nowej ery malajalamskiej, zwanej erą Koiłam. Związek nowej ery z początkiem dynastii wydaje się prawdopodobny, ale nasuwa się szereg wątpliwości. W 825 r. panował już następny władca Radźaśekhara, czyli początków dynastii wypadałoby szukać 199 wcześniej. Stolicą dynastii zostało miasto Mahodajapuram koło Kodungalluru, a nie Koiłam. Radźaśekhara, zanim objął tron, znany był pod imieniem Ćeraman Perumal Najanar i uznany za jednego z największych świętych śi- waickich. Następcami Radźaśekhary byli Sthanu Rawi Warma (844-885) i Rama Warma (885-917). Był to okres spokojny, wy- pełniony pracami nad umocnieniem pozycji nowego państwa. Dzięki relacji Sulaimana (851 r.) posiadamy nieco informacji o Kerali pod rządami Sthanu Rawi. Kraj kwitł dzięki stosunkom handlowym sięgającym od Morza Czerwonego do Chin. Osiadali tu przybysze, obok żydów i chrześcijan coraz częściej muzułmanie. Mniej pewna jest obecność Chińczyków, argumenty w tej kwestii są wątłe, ale fakt kontaktu nie podlega dyskusji. Kupcy cieszyli się poparciem władców, ponieważ cła i podatki od wymiany stano- wiły podstawę budżetu państwa. Pomyślność Kerali potwierdza relacja Al-Masudiego, który tu dotarł w początku X w. Sthanu Rawi był sojusznikiem Aditji Coli w wojnie z Pandjami i zajął przy okazji jakieś ziemie koło Koimbaturu. Stosunki z Colami w następnych latach trudno określić w sposób precyzyjny. Czasem zawierano sojusz, np. między Parantaką I Colą a Ramą Warma Kulaśekharem. Obaj władcy zdobywali na Pandjach Maduraj i walczyli z Cejlończykami. Kiedy indziej Ćerowie zachowywali wobec Pandjów życzliwą neutralność. Zawierano małżeństwa z obydwoma sąsiednimi dynastiami. Sytuacja uległa pewnej zmianie po upadku państwa Aj, które separowało dotąd Cerów od Nandźinadu. W miarę słabnięcia oporu Pandjów i wzrostu potęgi Ćolów zmie- niała się polityka Cerów. Za rządów Kotha Rawi Warmy Kulaśek- hary, zwanego Manukuladitją (917 — 947), doszło do pierwszych kontrowersji. Parantaką I Cola zajął w 920 r. Nandźinad, władca Pandjów Ramasingha znalazł schronienie w Kerali, kraju rodzinnym swej matki. W 925 r. państwo Aj zostało przez Cerów zlikwidowa- ne. Granica przesunęła się daleko na południe i powstał powód do przyszłych sporów z Colami. Kolejna okazja do konfliktu zarysowała się za rządów Indu Kotha Warmy Kulaśekhary (942-962). Parantaką I podbił wtedy część ziem Kongu rządzonych przez jakąś boczną linię Cerów. Ćolowie zostali jednak w 949 r. pobici przez Krysznę III pod Takkolam i na jakiś czas zmniejszyli swą aktywność. W tym okresie Ćerowie udzielali poparcia Pandjom w staraniach o odzyskanie utraconych ziem w Nandźinadzie i Tirunewejli. Sytuacja zmieniła się zasadniczo, gdy w 989 r. Radźaradźa odzyskał Nandźinad i doszło do pierwszej potyczki z wojskami Cerów. Kerala była wtedy nie tylko zamożnym krajem, ale i sprawnie zorganizowanym państwem 200 o silnej armii. W obliczu narastającego zagrożenia Ćerowie przestawili kraj na gospodarkę wojenną, podjęto wielkie prace fortyfikacyjne. Radźaradźa przygotowywał się do wojny dziesięć lat. Najazd na Cejlon miał pozbawić Cerów ewentualnego sojusznika. W 999 r. zaczęła się wielka i niezwykle zaciekła wojna, która trwała przez cały XI w. i słusznie może być nazywana „wojną stuletnią". Do roku 1000 prawie cały południowy Trawankor znalazł się w rękach Ćolów. W 1000 r. albo zaraz potem Radźaradźa zaatakował Wiźhindźam 1 Koiłam, został jednak odparty. W 1004 lub 1005 r. wyprawa Radźaradźy na Mahodajapuram ruszyła nie tylko z południa, ale i przez przełęcz Palghat. Powtarzające się ataki Radźaradźy wskazu- ją, że Ćerowie nie chcieli uznać jego zwierzchnictwa, a ich siła wojskowa nie została jeszcze złamana. Pod koniec panowania Radźa- radźy udało się Cerom odzyskać utracone pozycje. Radźendra Cola obejmując tron w 1012 r. nie wymienił Kerali w swojej tytula- turze. Jest to najlepszy dowód jej samodzielności. Bhaskara Rawi I do 1014 r. praktycznie wypędził Ćolów z Nandźinadu. Radźendra I był tym, który uzyskał dla Ćolów przewagę nad Cerami. Wojna była fragmentem rywalizacji o kontrolę nad żeglugą i handlem w tej stronie świata. Ćolowie przygotowali silną flotę, która następnie pozwoliła im przedsięwziąć ekspansję w Azji Połud- niowo-Wschodniej. Pierwszy cios wymierzono w należące do Cerów wyspy Malediwy, zyskując dogodne bazy do atakowania statków płynących do portów keralskich. W 1019 r. generalny atak oddał Tamilom fortece w Wiźhindźam i Kandalurze, padła stolica, w walce poległ król Bhaskara Rawi I. Losy jego następcy, Bhaskara Rawi II Kulaśekhary, nie są znane. Po 1021 r. brak o nim informacji. Wojna toczyła się nadal przybierając gwałtowne formy. Wbrew opiniom niektórych badaczy państwo Cerów nie przestało istnieć, osłabła natomiast jego pozycja i kontrola nad biegiem spraw w kraju. Lokalni władcy wymknęli się spod kontroli Kulaśekharów. Kerala dzieliła się wtedy na 18 nadów, z których np. Wenad. posiadał własnego króla. Ćolowie być może opanowali jakieś ziemie w pół- nocnym Trawankorze, ale reszta kraju zachowała samodzielność. Inskrypcje Ćolów utrzymują, że Kerala została im podporządkowana. Informacji tej nie potwierdzają źródła z terenu Kerali. W latach 1028 — 1043 panował Radźasimha Kulaśekhara. Zdaje się, że uznawał zależność od Radźendry I i nie ma w tym chyba nic dziwnego. Jego następcy Bhaskara Rawi III (1043—1082) i Rawi Warma (1082—1090) byli bardzo słabi. W dalszym jednak ciągu dochodziło do powstań przeciwko Colom. Kulottunga Cola po objęciu władzy musiał podjąć wielką wyprawę 201 na południe przeciwko Pandjom i wspomagającym ich Cerom. Wkro- czył do Nandźinadu i w szeregu bitew rozgromił Pandjów. Następnie ruszył przeciwko umocnieniom Wiźhindźamu i Kandaluru. Wydaje się, że Kulottunga z dużym wysiłkiem uzyskał sukces zapewniający mu panowanie nad obszarami na południe od Triwandrum. Potem Ćolowie posunęli się jeszcze trochę na północ, docierając w 1097 r. do Kollamu. W tym czasie rządy w Kerali objął Rama Warma Kulaśekhara (od 1090 r.), uważany za jednego z największych władców tego kraju. Jego zwierzchność została powszechnie uznana, co więcej, podporządkował sobie majątki świątyń. Za radą braminów nam- budirich, którzy w tamtych czasach intensywnie zajmowali się spra- wami wojskowymi, władca przekształcił znaczną część swej armii w oddziały samobójcze. Keralscy „kamikadze" (ćawer) przysięgli zginąć, a nie cofnąć się w walce. Ludzie ci byli ojbowiązani także do śmierci mścić poległego władcę i wodza. Śmierć członka takiego oddziału przynosiła jego rodzinie wieczyste zwolnienie od podatków. Armii tej towarzyszyły także oddziały złożone z rolników uprawia- jących pola świątynne (karalowie) i wystawione przez nambudirich. Szeroko rozpowszechniony system szkolenia wojskowego umożliwił podobne przedsięwzięcie. Tego typu oddziały mogły istnieć już wcześniej. W każdym razie już w początku XI w. wystąpił brak najarów — wojowników. W wielu tekstach słyszymy o udziale w wal- kach młodych nambudirich, o kształceniu wojskowym ludzi należą- cych do innych dżati. Właśnie w XI w. pojawiła się instytucja kalari, wiejskich gimnazjonów przygotowujących chłopców do walki. Efektem tej mobilizacji były głębokie zmiany w strukturze społecznej. Rama Warma odzyskał Koiłam najprawdopodobniej w 1098 r. W następnych latach oddziały ćawerów wyparły Ćolów także z ziem położonych dalej na południe. Nandźinad oddali z czasem Ćolowie Pandjom, od których odbili te ziemie władcy Wenadu w 1119 lub 1120 r. Trudno ustalić, czy to porażka w Kerali stała się początkiem końca potęgi Ćolów, czy też odwrotnie, dynastia miała zbyt mało sił, by skutecznie dążyć do podporządkowania sobie tego kraju. „Wojna stuletnia" skończyła się w 1098 r. Jej przyczyną były rywalizacje o podłożu gospodarczym, a także dążenie Ćolów, by ubezpieczyć flankę południową. W trakcie decydujących rozgrywek na froncie północnym zwycięstwo zostało ciężko okupione, państwo Cerów osłabło, w praktyce imperium chyliło się ku upadkowi. Wojna zniszczyła kraj, osłabiła jego gospodarkę. Spadły wyraźnie dochody z handlu, władcy nie mieli środków na odbudowę zniszczonej stolicy. Rama Warma przeniósł się w 1102 r. do Kollamu w pań- stwie Wenad. Tytuł Kulaśekharów Perumalów przechował się wśród 202 sukcesorów Wenadu, radżów Trawankoru, aż do 1949 r. W praktyce zmiana ta oznaczała kres jedności i początek podziahi kraju na wyraźnie odmienne północ i południe. W XII i XIII w. nie było w Kerali silnego państwa. ROZPAD WŁADZY CENTRALNEJ NA PÓŁWYSPIE Pandjowie nie pogodzili się z zależnością narzuconą im przez Kulottunge III. Następca pokonanego władcy Marawarman Sundara I (1216 — 1238) zaatakował Ćolów i wypędził Kulottunge III wraz z synem Radźaradźą III. Colom przyszedł z pomocą Wira Ballala II Hojsala i Sundara musiał się zgodzić na ich powrót do władzy. Tym razem jednak Ćolowie musieli złożyć hołd Pandjom. Radźa- radźą III (1216 — 1246) próbował się wyzwolić z tej zależności. Przestał płacić trybut, a następnie wszczął wojnę. Został jednak pokonany i wraz z królową znalazł się w niewoli Sundary. Po powrocie do władzy popadł z kolei w konflikt z Kopperuńdźingą Pallawą w Śendamangalam, przegrał wojnę i sam znalazł się w nie- woli. Przeciwnikami Pandjów stali się w tym czasie Hojsalowie, którzy rządzili początkowo na ziemiach na zachód od Gangawadi. Centrum ich państwa znajdowało się w Dorasamudra w pobliżu Majsuru. Hojsalowie uznawali zwierzchność Ćalukjów i pełnili rolę państwa buforowego między nimi a Colami. Pierwszym wybitnym władcą był tu Wisznuwardhana (ok. 1110—1141). Niezależność od Ćalukjów uzyskano jednak w pełni dopiero pod koniec XII w. Wira Ballala II (1173—1220), wnuk Wisznuwardhany, znacznie powiększył tereny państwa, rozciągając je na cały południowy Dekan. Hojsalowie stali się potęgą w XIII w., ale na początku następnego stulecia zostali złamani przez najazdy muzułmańskie i sprowadzeni do roli lokal- nych władców. Jako hegemon południa Narasimha II Hojsala zdecydował się ograniczyć wzrost znaczenia Pandjów i udzielił pomocy Colom. Sundara Pandja został pobity pod Mahendramangalam nad rzeką Kaweri. Armia Hojsalów zagroziła także Kopperuńdźindze, który uwolnił Radźaradźę III. W 1231 f. władza Ćolów została przywró- cona. Po pewnym okresie- równowagi została ponownie zachwiana przez wzrost siły Dźatawarmana Sundary Pandji (1251 — ok. 1272). Następny z Ćolów Radźendra III przez kilka lat rywalizował z Radźaradźą III, objął pełnię władzy ok. 1252 r. i wszedł w sojusz z Someśwarą Hojsala. Dźatawarman podjął energiczną i skuteczną ekspansję we wszystkich kierunkach. Zwyciężył Ćolów, podporządko- wał sobie także Malainadu, najechał i uzależnił Cejlon. Hojsalowie 203 Hgurka kobieca. Radżpulana. X —XI w. zostali pobici i odepchnięci na północ od Śrirangam. Kopperuńdźinga stał się lennikiem Pandjów, odda- jąc im znaczną część swych ziem. Na 'północy łupem Dźatawarmana stało się Kańći. Zwyciężył Kakati- jów. którzy właśnie uzyskali dominację między Kryszną a Godawari. Wielkim wład- cą Pandjów okazał się tak- że jego następca Marawar- man Kulaśekhara współrzą- dzący już od 1268 r. Zwy- ciężył koalicję Radźendry i Hojsalów, doprowadzając do definitywnej likwidacji dynastii Ćolów. Ziemie ro- dzinne Ćolów, podobnie jak posiadłości Hojsalów w Tamilnadzie, zostały włą- czone do państwa Pan- djów. Marawarman Kula- śekhara trzymał też mocną ręką południe Kerali. Jego wodzowie najechali w 1280 r. Cejlon, przywożąc stamtąd bezcen- ne łupy. Na przełomie XII i XIII w. w Indiach Południowych nastąpił roz- kład imperium Ćalukjów, a na jego miejsce ustaliły się cztery ważne królestwa, z których dwa w Dekanie. Przyczynili się do tego przede wszystkim Jadawowie i Hojsalowie. Granica między dwoma terytoria- mi ustaliła się raz jeszcze na rzece Krysznie. Na wschód od Jadawów mieli ziemie Kakatijowie. Pandjowie byli ich sąsiadami na południu. W XII w. trwała zaciekła rywalizacja o dziedzictwo po Za- chodnich Ćalukjach. Bidźdźala z Kalaćuri (1157 —J182) pierwszy zgłosił pretensje do tytułu imperialnego (1162 r.), ale bez powodzenia. W 1167 r. został zmuszony do rezygnacji. Władca ten miał prześla- dować sektę lingajatów i w walkach z nimi postradał życie. Jego synowie rządzili do 1182 r., kiedy zostali rozgromieni przez Someś- warę IV Ćalukję, syna Thaili III. Osłabienie Ćalukjów w XII w. wykorzystali także Jadawowie pod rządami Bhillamy V (1185—1191). Ziemie Jadawów mieściły się na 204 terenie współczesnych okręgów Nasik, Ahmadnagar i Chandeś. Przez kilka stuleci podlegały one Rasztrakutom i Ćalukjom z Kaljani. Bhillama zepchnął Someśwarę IV na południe i zajął Kaljani. Wira Ballala II Hojsala rozbił to, co zostało z Calukjów, i w 1191 r. zmierzył się z Bhillama w bitwie pod Gedang. Bhillama zginął, a Ballala przesunął granice Hojsalów do Malaprabhy i Kryszny. Na północ od tej linii leżały ziemie Jadawów. Władcy ci zyskali na znaczeniu w XIII w., kiedy rządził Singhana (1210—1247). Na krótki czas bardzo rozszerzył swe posiadłości, wkraczając nawet do Gudża- ratu. Na przełomie XIII i XIV w. państwo Jadawów upadło pod ciosami muzułmanów. Kakatijowie z Warangalu przez długi czas pozostawali w służbie Zachodnich Calukjów. Ahamawalla Someśwara I wynagrodził Prolę I Kakatiję lennem w Manumakunda-Wiszaja. Potem Prola II wy- korzystał osłabienie Calukjów, by zrzucić zależność i zawładnąć zie- miami między Kryszną a Godawari. Jego syn Rudradewa był już bardzo potężny i mógł się nie obawiać Thaili III Ćalukji. Rudra zginął w bitwie wydanej mu w 1196 r. przez Dźaitugę, następcę Bhillamy. W ręce króla Jadawów dostał się także Ganapati, który po kilku latach został osadzony na tronie Kakatijów (1199—1259). Okazał się wielkim wojownikiem, prowadził wojny w Kalindze, Andhrze i na Południu. Jedną z nielicznych porażek poniósł z rąk Pandjów. Zajmował się zresztą głównie organizowaniem państwa z zamiarem zapewnienia mu większej spójności. Panowała po nim jego córka Rudramadewi i jej wnuk Pratapa Rudradewa II (1295 — 1326). Władcy temu przypisuje się reformy administracyjne, które później zostały rozwinięte w imperium Widżajanagaru. Pod naciskiem muzułmańskim Pratapa Rudradewa II uznał się za lennika Delhi. Po jego śmierci dynastia i państwo przestały istnieć. SPOŁECZEŃSTWO ŚREDNIOWIECZNEJ KERALI Kulaśekharowie rządzili z udziałem ministrów i członków ro- dziny, nie podlegali żadnej kontroli z zewnątrz. Sukcesja była patry- linearna, być może dziedziczono także urzędy. Nie znamy wzmianek o wybieraniu władców lub urzędników. Mimo to praktykowano obyczaj wprowadzania we władzę następcy jeszcze przed śmiercią króla. Przyboczna straż władcy i najbliżsi urzędnicy zabijali się po jego śmierci. Taki zwyczaj znany był i w Karnatiku (Karnataka), gdzie urzędnicy wstępowali na stos ofiarny zmarłego władcy. Ro- dziny samobójców otrzymywały od państwa środki utrzymania. Kerala w tej epoce nie ustępowała innym krajom indyjskim. Stolica państwa była dużym miastem, w którym kwitły nauki, w tym 205 również astronomia. W czasach Rawi Warmy Kulaśekhary działał słynny astronom Śankaranarayana. Jego zasługą było rozbudowanie obserwatorium w Mahodajapuram. Imperium Cerów podobnie jak inne państwa indyjskie tych czasów było tylko zewnętrzną formą życia politycznego. W Kerali istniało wiele państw o różnej sile i znaczeniu. Ważniejszymi królestwami były Wenad, Walluwanad, Eralnad, Kolathunad i inne. Każdy kraj (okręg, nadu) posiadał zgromadzenie (nattukoottangal). W IX i X w. zgromadzenia te nie były mianowane przez władcę jak w epoce sangam. Miały charakter reprezentacji, a ich opinie wpływały na posunięcia władców. Byli oni z kolei ograniczeni decyzjami i wska- zówkami najwyższego władcy. Nadu dzieliły się na okręgi (deśam), które miały własne przedstawicielstwa oraz naczelników (deśaważhi). Deśam dzielono na wioski (kara) posiadające swój panczajat. W mia- stach także istniały szersze organizmy nazywane „sześćset". Dużymi wpływami cieszyli się kupcy zrzeszeni w gildiach, takich jak mani- gramam, anczuwannam, walanczijar, pattanaswamikal, nanadesikal i. in- ne. Istniał uporządkowany system prawny i podatkowy. Podstawowym obciążeniem rolników była '/to plonu dla władcy (koppathawaram) i tyleż dla posiadacza praw zwierzchnich (pathip- pathawaram). Znano też inne opłaty, np. od wykonywania pewnych zawodów. Kary pieniężne oraz sumy uzyskane ze sprzedaży uwięzio- nych stanowiły dla władcy istotne źródło dochodu. Gdy poczynając od połowy VIII w. zaczęto budować świątynie hinduskie, wyposażano je w ziemię i inne niezbędne dobra. Nadania pochodziły od władców, naczelników i od innych posiadaczy ziemi. Powstało szereg form organizacyjnych dla zarządzania tymi dobrami. Powoływano do tego zespoły zaufanych nambudirich, spośród których wyłaniano ścisły komitet kierujący wszystkimi kwestiami administra- cyjnymi. Powiernicy i zarządcy dóbr świątynnych podlegali po- czątkowo kontroli lokalnych zgromadzeń, ale to uległo zmianie po ..wojnie stuletniej". Zachowane akty nadania dowodzą jednoznacznie, że wbrew póź- niejszym teoriom bramińskim świątynie otrzymały ziemię od władców, naczelników i innych posiadaczy, a nie od nambudirich. Tym bar- dziej nie od Paraśu Ramy, który według Keralolpatti nadał bra- minom całą Keralę. Powiernicy dóbr świątynnych byli za swą pracę wynagradzani ziemią. Mieli też znaczny udział w składanej ofierze' z żywności. W XI w., gdy czasu wojny osłabły różne instytucje, powiernicy reprezentowali na wsi jedyną realną siłę. Świątynie stały się jedyną instytucją gwarantującą bezpieczeństwo. Bardzo wielu prostych ludzi szukając ratunku oddawało się im w opiekę. Oznaczało to z reguły 206 przekazanie świątyni, a w praktyce nambudirim, uprawnień zwierzch- nich do ziemi. W ciągu paru następnych stuleci pociągnęło to za sobą całkowitą zmianę w społeczeństwie keralskim. Świątynie odegrały ogromną rolę w rozwoju kulturalnym Kerali. Były miejscem kultu, żywiły setki i tysiące ubogich wiernych, udzielały schronienia, szerzyły wiedzę, stanowiły punkt oporu przed najazdem. Wokół wielu świątyń rozwinęły się osady i miasta. W świątyniach i na potrzeby kultu religijnego rozwinęły się specy- ficzne formy sztuki (kuttu i kudijattam). Teatr i dramat znajdo- wały poparcie władców wyrażane hojnymi nadaniami ziemi. Tu postępowanie Cerów zbiegało się z praktykami Pallawów i Rasztra- kutów. Na wzór buddyjski przy świątyniach zakładano szkoły i wy- posażano je w ziemię, by pokryć wszystkie wydatki związane z nauczaniem i utrzymaniem uczniów. Buddyzm i dźinizm były powszechne w Kerali gdzieś do VII w., potem zaczęły ustępować kultowi Wisznu i Siwy, w XII w. hin- duizm panował całkowicie. Dźinizm przetrwał do XVI w., ale bud- dyzm zanikł przed XII stuleciem. Autorzy hinduscy w VII w. zyskali wielkie uznanie atakując i rzucając obelgi na buddystów. Zgodnie z tradycją trzeba by przy- jąć, że pod przywództwem braminów i za przyzwoleniem kszatrjów burzono buddyjskie klasztory, okrutnie mordowano mnichów, a mniszki zamieniano w prostytutki. Pod koniec VIII w. sytuacja miała się zmienić, hindusi zaczęli nadawać ziemię świątyniom bud- dyjskim i dźinijskim. Świadectwa epigraficzne mówią wyraźnie o wpły- wach świątyń buddyjskich w początku X w. Ich protektorami byli zwłaszcza władcy Aj. Z upadkiem tego państwa przyszły dla wyznaw- ców Buddy gorsze czasy. Jeszcze w XI i XII w. funkcjonowały najsłynniejsze ośrodki kultu buddyjskiego, jak Śri Mulawasam, dzisiaj zatopione przez morze. Jeszcze w XIV—XVI w. świątynie dźinistów zamieniano na hinduskie. Wszystko to każe odnosić się z nieufnością do opowiadań o przebiegu rywalizacji braminów z wyznawcami innych religii. Ogromne zmiany zaszły pod wpływem długotrwałej wojny. Lu- dzie dotąd zajmujący się handlem przekształcili się w wojskowych. Stały i powszechny trening wojskowy, rozwój specjalnych szkół i upo- wszechnienie działalności ćawerów odrywały ich od działań produk- cyjnych. Najważniejszym i w istocie zdumiewającym rezultatem tej wojny był wzrost znaczenia i potęgi braminów nambudirich. W czasie wojny nambudiri utrwalili przekonanie, że funkcja powiernika i jego prawo (dżanmam) są dziedziczne. Następnym etapem, który rozciąg- nął się na kilka stuleci, było przekształcenie prawa dżanmam 207 w zwierzchnie prawo nambudirich. Aż do XVIII w. jednak istniały w Kerali inne typy zwierzchniej własności ziemi. Sprawy świątyń zostały zaniedbane, co odbiło się przede wszystkim na instytucjach nauczających. Szkoły, domy noclegowe, wydawanie posiłków bied- nym — wszystko to zostało zawieszone w czasie wojny. Wojna spowodowała nie tylko zniszczenia, ale i zmiany w struk- turze ludności. Wśród braminów wyraźnie zmalała liczba kobiet, Ćolowie uprowadzali je w niewole. Wśród najarów-wojowników spadła liczba mężczyzn, ginęli w walkach zwłaszcza od czasu wpro- wadzenia oddziałów ćawerów. Nierównomierność owa sprawiła, że uformował się specyficzny układ między nambudirimi i najarami. Małżeństwo w obrębie dżati nambudirich zawierał jedynie najstarszy syn, pozostali żenili się z kobietami dżati najarów (sambadhani). Potomstwo z tego typu związków należało do najarów. W okresie toczącej się wojny i przez jakiś czas po niej mężczyzn najarów było tak mało, że małżeństwa sambadham nie powodowały zapewne większych komplikacji. Po upływie pewnego czasu musiał się jednak wyłonić problem żon dla najarów. Wtedy zapewne doszło do ukształtowania się ro- dzin matrilinearnych, w których kobieta mogła być żoną kilku lub kilkunastu mężczyzn. Braterska poliandria występująca wśród na- jarów w epoce nowożytnej wywodzi się właśnie z tych czasów i nie może być uważana za relikt epoki prymitywnej. System ten był dobrze dostosowany do wojennego zajęcia najarów. Jego uzupełnieniem było wspomniane przejęcie praw zwierzchnich przez świątynie i braminów. Wielkie rodziny najarów (tarawadu) bardzo często dysponowały tylko prawem do korzystania z ziemi. Prawo to, jak i cały majątek, było wśród najarów przekazywane w linii żeńskiej. Zdumiewa fakt, że europejskie, czy raczej mieszczańskie, podejście do spraw rodziny i seksu spowodowało także wśród Indusów de- formację sądów na temat rodziny matrilokalnej i matrilinearnej (marumakkathajam). Dziś jeszcze, choć nie w tym stopniu co przed stu laty, uważa się za stosowne mówić przy tej okazji o degeneracji moralnej. Pomieszanie pojęć jest oczywiste. Badacze europejscy wy- wodząc stosunki wśród najarów z epoki dzikości i promiskuityzmu nie byli w stanie pojąć, że nazywanie braćmi i siostrami potomstwa braci czy sióstr matki było tylko zwyczajem społecznym. Wskazuje na to obyczaj zawierania małżeństw z córką wuja ze strony matki, nie znany zresztą w północnych Indiach. Formowanie się porządku kastowego wpływało na obniżenie sta- tusu kobiet, podobnie jak ubogich. Zarazem jednak dla kobiet re- zerwowano odpowiedzialne stanowiska w świątyniach. Wśród nich najważniejsze były dewadasi, funkcja wymagająca wysokiego urodze- 208 nią, wykształcenia i talentu. Na ogół uczeni porównują dewadasi z instytucją japońskich eejsz. Ich funkcje trudno kojarzyć z pro- stytucją, służyły bowiem przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie, zaspo- kojeniu potrzeb materialnych świątyń. Stąd cieszyły się powszechnym szacunkiem. Obyczaj ten pojawił się w Indiach Południowych w VIII w., w Kerali w IX, najdalej na początku X stulecia. W XI w.' obyczaj ten był już powszechny. Można się poważnie zastanowić nad tym, jaki był wpływ nambu- dirich i doktryny o czterech warnach na utrwalenie się obyczaju przeznaczania dziewcząt do służby świątynnej, służby w sposób oczy- wisty publicznej. Zwyczaj ten nie był obcy dawnym Indiom. Do- gadzanie życzeniom braminów miało charakter obowiązku religijnego i stąd wszelkie miary europejskie w ocenie instytucji dewadasi muszą być zawodne. W Tamilnadzie i w innych częściach Południa obserwowano pro- ces degradacji dewadasi do roli prostytutek świątynnych. Rzecz nie w tym, że pieniądze za ich usługi wpływały do skarbu świątyni, ale że zanikł szacunek, którym się dotąd cieszyły. Kurtyzany na- tomiast, których było sporo w miastach, posiadały nadal wysoki status i dużo swobody. Trudno ocenić, czy sytuacja kobiet w Kerali, zważywszy odrębność jej instytucji, była podobna do położenia kobiet tamilskich. W Tamilnadzie kobiety z warstw wyższych dysponowały np. dużą swobodą poruszania się i były stosunkowo mało skrępo- wane zasadami życia społecznego. W okresie poprzedzającym ukształtowanie się państwa Kulaśek- harów i wojnę z Colami w Kerali nie znano warn i dżati. Podział społeczeństwa opierał się na funkcjach, a nie wynikał z urodzenia. Około połowy tysiąclecia można zauważyć wpływy porządku war- nowego, które jednak nie spowodowały istotnych przeobrażeń. Do VII w. nie występowali w Kerali kszatrjowie, przed IX w. nie mówi się o śudrach. Dopiero po VII w. liczba braminów dostrzegalnie wzrosła. Bramini przynieśli z sobą koncepcje poczwórnego podziału. Skło- nienie władców i naczelników nadu do uznania się za kszatrjów nastąpiło najdalej do X w. Formowanie się warny śudrów było uzależnione od procesu przejmowania praw do ziemi przez braminów- -nambudirich i kształtowania się grupy dżanmkaranów (posiadaczy dżanmam, bramińskiego prawa zwierzchniego do ziemi). „Podniesienie" rolników do rangi śudrów nie napotkało większego oporu. Ci spośród ajanów, wellalów, czekonów, którzy nie znaleźli się w bezpośredniej zależności od nambudirich lub nie chcieli oddać swych kobiet, pozostali obojętni na perspektywy awansu. Ta postawa była najbardziej prawdopodobna wśród ludzi zajmujących się rze- 209 miosłem i handlem. Mimo to proces włączania się w porządek kastowy objął i tych ludzi. Można to wytłumaczyć bardzo, prosto. Świątynie były kontrolowane przez nambudirich. Śudrowie mieli prawo wstąpić w obręb świątyni, buddystom pozostawała modlitwa poza obrębem. Zmiana religii oznaczała nawet nie tyle awans spo- łeczny, ile możliwość uczestniczenia w życiu zbiorowości. Wchło- niecie różnych grup mieszkańców Kerali przypisać należy jednak nie tyle sprytowi nambudirich, ile właściwościom porządku kastowego. TAMILNAD Systemy polityczne Południa uniemożliwiały w praktyce powsta- nie silnego państwa. Wyjątkiem było właśnie państwo Ćolów, w którym władca zachował szersze kontakty z rolnikami, pozwalające na tworzenie scentralizowanej administracji. Władcy Ćolów przyjmo- wali wspaniale brzmiące tytuły, oddające w jakimś stopniu ich od- mienną pozycję. W innych większych państwach, np. Ćalukjów, ta- kiej organizacji nie było. Ich państwo przypominało luźną federację. Organizacja administracji była podobna jak w Kerali, najmniejszą jednostką była wioska o znacznym zakresie autonomii. Administracja i władca prawie nie ingerowali w jej sprawy. Wioska gwarantowała ciągłość władzy i kultury. Wioski rządziły się same przy pomocy wybieranych przedstawicielstw lub zgromadzeń. Obok zgromadzenia ogólnego istniały bardziej wyspecjalizowane, np. grupujące przedsta- wicieli jednego zawodu. Istniały zgromadzenia wszystkich członków wioski (ur) i takie, do których wybierano wyłącznie braminów o określonych kwalifikacjach (sabhd). Wymiar sprawiedliwości znaj- dował się w rękach sądów wioskowych (panczajatów), czyli zgro- madzeń dżati, i sądu królewskiego. W pracy sądy brały pod uwagę zeznania świadków i dowody rzeczowe, ale w ich braku uciekano się do sądów bożych. Wielkie zgromadzenia wioskowe zajmowały się między innymi rozdziałem obciążeń i zbiorem należności dla władcy. Nakładano także ciężary na potrzeby własne wioski. Pobór wszelkich opłat znajdował się więc w ręku samych wieśniaków. Miało to wpływ hamujący na procesy dezintegracyjne. Władcy zależni i naczelnicy nie mogli bowiem liczyć na dodatkowe zyski. Wioski tamilskie znały zarówno władanie wspólne, jak i pry- watne. W pierwszym wypadku podatek wpłacała wioska, w drugim rolnik stykał się bezpośrednio z urzędnikiem władcy, czy też przed- stawicielem świątyni. Płacący podatek byli pełnoprawnymi członkami wspólnoty wiejskiej. Praw nie posiadali ludzie pracujący na roli za jakąkolwiek zapłatą. 210 Władza centralna posługiwała się urzędnikami stale oczekującymi królewskiego polecenia i sprawnie funkcjonującą kancelarią. Ćolowie opierali swoje finanse przede wszystkim na podatku od rolników, zbieranym w naturze i w pie- niądzu. Wysokość podatku dochodziła do 1/3 produk- tu. Wskazuje to na wysoki poziom rolnictwa zdolnego utrzymać wieśniaków z po- zostałej im części. Wymiar poda'tku opierał się na oce- nie urodzajności ziemi i cha- rakteru uprawy. Dopiero potem dzielono ziemię na opodatkowaną i nie obcią- żoną podatkami. Często na- dawano zwolnienia od po- datku i była to rzecz istot- na, zachowywana dla po- tomności w starannie pro- wadzonych archiwach. Bogini z dzieckiem, fragment reliefu ze świątyni w Orisie. ok. 1000 r. Istotne zmiany obserwu- je się od XI w., gdy w szybkim tempie rozwijały się miasta i wymiana han- dlowa. Świadczy to o moż- liwości wydobycia z rolnic- twa dużych nadwyżek. Istnienie miast z kolei stymulowało rozwój produkcji rynkowej w rolnictwie. Głównymi portami Tamilnadu były Mahabalipuram, Kaweripatti- nam, Szalijur i Korkai. Gdy porty wybrzeża zachodniego (Kerali) korzystały z nieustannego zapotrzebowania na produkty ich ziemi (korzenie), na Wschodzie, gdzie brakło podobnych, musiały się roz- winąć inne przemysły. Wśród wielu produktów wytwarzanych przez wiejskich rzemieślników zasłynęły tkaniny. Rozchodziły się szeroko, docierając do wysp Archipelagu Malajskiego i wybrzeży Afryki. Z czasem produkty przeznaczone na eksport wyodrębniły się od pro- dukcji lokalnej, ale jeśli idzie o tekstylia, pozostały one domeną wytwórczości wiejskiej. Wyspecjalizowanie wszelakiej wytwórczości rzemieślniczej doko- nało się w okresie izolacji wspólnot wioskowych, które stworzyły swym członkom własny odrębny świat. Porządek kastowy wyznacza- jący każdemu należne i akceptowane miejsce w zbiorowości był lo- 211 gicznym następstwem pewnego sposobu gospodarowania. Raz utrwa- lony, chronił wytwórczość wiejską przed ingerencją z zewnątrz. W całych Indiach Południowych handel znajdował się w rękach gildii. Najbardziej znane były manigramam i walandżijar, które uzyskały potęgę nie tylko ekonomiczną. Kupców interesowała głównie możliwość swobodnego i bezpiecznego podróżowania i prowadzenia interesów. W Indiach mieli poparcie państwa, któremu dostarczali dochodu. Ze swej strony kupcy byli zainteresowani porządkiem we własnym kraju i na drogach w świat. Gospodarka wiejska w państwie Co łów utrzymała charakter na- turalny. W obrębie wioski stosowano złożony system wymiany usług i produktów wynikający z podziału pracy i stosunków między dżati. W sferze lokalnej dominował handel wymienny. Dla ułatwienia jed- nostką przeliczeniową była miara ryżu. Pod koniec panowania dy- nastii w wymianie lokalnej zaczął się pojawiać pieniądz miedziany. Monet złotych, o różnej wartości kruszcu, używano w wielkim handlu. Wymianę ułatwiała sieć faktorii i kantorów utrzymywanych przez gildie, w których można było uzyskać kredyt. Świątynie odgrywały ogromną rolę w życiu wioski i całego kraju. Z upływem czasu najważniejsze z nich uzyskały ogromne dobra ziemskie i zgromadziły wielkie bogactwa. Świątynie zatrudniały liczny personel, w tym muzyków, recytatorów i setki dewadasi. Z docho- dów świątynnych żyły rzesze kapłanów, pielgrzymów i potrzebują- cych. Wielkie świątynie były zarazem ośrodkami gospodarczymi, inwestującymi swe bogactwa w rozmaitych przedsięwzięciach handlo- wych i finansowych. Świątynia występowała bardzo często jako kre- dytodawca dla wspólnot wioskowych szukających środków na prze- prowadzenie prac irygacyjnych lub w innych celach. Wielkie świątynie w miastach lub miejscach kultu powstawały dzięki nadaniom władców lub gildii kupieckich. Małe świątynie w wioskach stawiała wspólnota. Był to wspólny wysiłek i często wspólna praca, a w efekcie powsta- wał ośrodek ogniskujący życie religijne, towarzyskie i kulturalne. Przy świątyni znajdowały się zbiorniki wodne do ablucji, do murów świątynnych przytulały się sklepy i kramy. Tam zbierała się wspól- nota tak dla załatwienia spraw ogólnych, jak i dla ochrony. Może najważniejsze były funkcje oświatowe świątyń. O wykształ- ceniu niższym wiadomo niewiele. Nauczycielom wioskowym przy- dzielano kawałek ziemi lub udział w plonie wspólnym, tak samo jak innym niezbędnym specjalistom. Sądząc po napisach rytych na ścia- nach świątyń i na miedzianych tablicach przeciętny poziom wykształ- cenia był wysoki. Więcej wiadomo o kształceniu dorosłych prowa- dzonym w matha, palii i wiharach. Najważniejsze były studia nad sanskrytem, ćwiczenie w recytacji eposów i puran, pobożny śpiew. 212 Społeczeństwo kastowe, które się uformowało w Tamilnadzie, różniło się w istotny sposób od znanego z terenów nadgangeso- wych. Tak jak w Kerali dzielono tam ludzi na braminów i wszyst- kich innych. Podział czterowarnowy był na Południu czystą teorią dopasowywaną do istniejących układów sił. Kszatrjowie i wajśjowie w praktyce nie występowali. Powstały natomiast liczne dżati, które zaliczano do śudrów „czystych" lub wyższych. Pełniły one zwykle funkcje gdzie indziej zatrzymane dla dwu warn wyższych, cieszyły się ich prestiżem, nie mogąc jednak przekroczyć wyznaczonej im granicy. Śudrowie „nieczyści" lub „właściwi" kalali wyższe warny dotykiem i nie mieli prawa wstępu do świątyni. RELIGIA I FILOZOFIA Do VI w. rozmaite wierzenia i sekty religijne żyły w przy- kładnej zgodzie. W VII w. — jak widzieliśmy — rozpoczęła się reakcja przeciw buddyzmowi i rozwój bhakti. W wielu wypadkach zamieniano świątynie buddyjskie na hinduskie. Budda stał się kolejną awatarą Wisznu. Tylko sporadycznie słyszy się o buddyzmie w takich kra- jach, jak Andhra, Karnataka czy Tamilnad. Bhakti w Indiach Po- łudniowych miało charakter niezwykle emocjonalny. Śiwaizm i wisz- nuizm zyskały oparcie we władzy i popularność wśród ludności. Pieśni pobożne układano w języku potocznym, dzięki czemu łatwo trafiały do wszystkich. Istniały oczywiście i bardziej radykalne sekty typu mistycznego czy ezoterycznego. Szerzyły się kulty tantryczne i śaktyczne, grupo- wali się Kapalikiowie, wyznawcy Kalamukhi czy Paśupatiego. Ich dziwne i tajemnicze obrządki, nieraz o cechach orgiastycznych, spełniały najwyraźniej rolę oczyszczającą, kanalizując zarazem sku- tecznie wszelkie prądy nonkonformistyczne. Tego typu ruchy sugerują pojawienie się sprzeciwu wobec ortodoksji w myśleniu i formach społecznych. Wśród sekt powstałych na Południu niezwykle intere- sująca była sekta lingajatów czczących Siwe pod postacią lingama. Grupa ta powstała w XII w. wśród śiwaitów, ale pod bardzo silnym wpływem idei buddyjskich, a zwłaszcza dźinijskich. Lingajaci byli bardzo liczni w Karnatiku i całym Tamilnadzie, odwracali się od werbalnej pobożności ruchu bhakti, kwestionowali autorytet wed, odrzucali doktrynę o reinkarnacji. Nie zgadzali się na wczesne za- wieranie małżeństw i zezwalali wdowom na powtórne zamążpójście. Pokrewna im sekta Aradhja Siwa w kraju Telugów akceptowała i wedy, i dżati. Odsuwanie od świątyń pewnych grup z racji społecznych powo- dowało kształtowanie się odrębnych kultów. Bardzo charakterystyczny 213 był w zachodnich Indiach kult Panduranga. W XIII w. rozpowszech- nił się on bardzo w całym Dekanie, stając się podnietą do żywej, spontanicznej twórczości literackiej, przede wszystkim w języku marathi. Rozwojowi świątyń i rosnącemu znaczeniu braminów nie towa- rzyszył adekwatny wzrost aktywności intelektualnej. Wszystkie sprawy filozofii i religii stały się domeną braminów. Dzięki sanskrytowi nie istniały przeszkody w komunikacji pomiędzy myślicielami z różnych stron Indii. Sanskryt zarazem uniemożliwiał przenikanie tych nauk i myśli do nie znających go mas. Ten stan rzeczy stwarzał za- potrzebowanie na nauki godzące wysublimowane idee Śankary z po- pularną tradycją. W ramach wisznuizmu toczyło się na tym tle wiele sporów, w których ścierali się zwolennicy i kontynuatorzy Śankary z jego przeciwnikami. Sucha logika Śankary czyniła jego system mało pociągającym dla ludzi szukających przeżycia religijnego. Najwybitniejszym filozofem wisznuickim i przeciwnikiem tez Śankary (choć jak i on wedantystą) był tamilski bramin Ramanudźa (może 1017 — 1137). Jego zdaniem, wiedza miała dla uzyskania zba- wienia takie samo znaczenie jak pobożność. Czerpiąc z doświadczeń świętych poetów-alwarów, Ramanudźa przedstawiał Boga jako istotę dobrą i miłosierną. W ten sposób zbliżał ruch pobożnych (bhakti) do teologii hinduizmu. Teizm Ramanudźy wynikał z chęci połączenia głęboko rozumianej potrzeby religii z wymogami myślenia logicznego filozofa. Z czasem powstał problem, czy przebaczenie, a zarazem zbawienie, człowiek otrzymuje w następstwie doczesnych cierpień, czy też Bóg predestynuje ludzi do zbawienia bez wpływu ich po- stępowania. Kontrowersja ta doprowadziła do podziału zwolenników Ramanudźy. W XIII w. działa w Kanarze Ananda Tirtha (1198-1275), zwany Madhawą. Był to wisznuita o poglądach zbliżonych do Ra- manudźy, głosiciel filozofii dualistycznej. Łaska boża spływa tylko na czystych, wybranych. Dokonuje się to wyłącznie za pośrednictwem Waju (boga wiatru), co wraz z innymi elementami każe się domyślać wpływów chrześcijaństwa. Chrześcijanie wedle tradycji mieli się zjawić na Południu już w I w. n.e. Kosmas Indikopleustes w VI w. napotkał kościoły nestoriańskie w Kollamie i na Cejlonie. Inskrypcja z 774 r. suge- ruje, że Indusi dość często przyjmowali chrześcijaństwo. Do tego musieli dochodzić osiedlający się w Indiach przybysze z miast Bliskiego Wschodu. Podobnie było z muzułmanami, którzy na wybrzeżu za- chodnim pojawili się bardzo wcześnie. Z małżeństw mieszanych powstała grupa miejscowych muzułmanów, nazywana mapillami. Władcy pozwalali im na wznoszenie świątyń, zatrudniali ich w armii 214 jako najemników. Mapillowie tworzyli załogi statków, służyli jako agenci handlowi. Ruchy religijne w ramach wisznuizmu i śiwaizmu, podobnie jak nauki głoszone przez Ramanudźe czy Madhawę, sprzeciwiały się tendencjom do wyłączenia śudrów z kultu w świątyni. Nie udało się otworzyć świątyń dla wszystkich, ale ortodoksyjni bramini zo- stali przymuszeni do rewizji zajmowanych stanowisk. Świątynie jako żywe ośrodki życia społecznego musiały reago- wać na potrzeby ludzkie. I tak jak kiedyś wchłaniały lokalne kulty drawidyjskie, tak teraz przyjmowały nowe bóstwa i rytuały. LITERATURA, SZTUKA I ARCHITEKTURA Średniowiecze na Południu przyniosło w kulturze nowe zjawiska związane ze wzrostem zamożności i rozszerzeniem kręgu łudzi wy- kształconych. Opieka królewska sprzyjała rozwojowi twórczości ar- tystycznej wszelkiego rodzaju. Jeszcze przed VII w. powstało dzieło Sundara Pandii o moral- ności i polityce pt. Nitidwiszasztika. Na dworze Narasimhawarmana Pallawy żył Dandin, autor podręcznika retoryki Kawjadarśa. Z po- czątku IX w. pochodzi dramat Aśćarjaćudamani Śaktibhadry. Bil- wamangalaswami zasłynął lirykami ku chwale Kryszny, Bilhana na- pisał pół historyczną opowieść o życiu Wikramaditji VI Ćalukji (Wikramanhadewaćarita). Na dworze Hojsalów dekorowano laurem wybitnych poetów tworzących w sanskrycie. Ważnym krokiem naprzód były w połowie X w. studia nad wedami (Ryggathadipika) przez Wenkata Madhawe, mnożyły się komentarze do brahmasutr. Około X w. powstała Bhagawata Purana, dzieło łączące w kulcie Kryszny system adwajty z zasadami wisznuickiego ruchu bhakti. W filozofii po komentarzach Śankary do brahmasutr, upaniszad i Bhagawad Gity przyszły dzieła Ramanudźy i Madhawy. W zakresie prawa Widźnianeśwara dał w Mitakszara znakomity komentarz do Jadźńawalkjasmryti. Obszerna literatura powstała w języku tamilskim. Wielu autorów przesuwa do tego właśnie okresu wielkie dzieła Śilappadikaram i Manimekalai, z których to pierwsze zwłaszcza uchodzi za naj- wybitniejsze w całej literaturze tamilskiej. Trzy dalsze wielkie kawja tamilskie to Kundala Keśi, Walaijapati i Dźiwakaćintamani. Inne języki Południa nie miały tak starej literatury, jak tamilski. Najstarsze dzieła w języku kannada powstały w VI —VII w. Pierwsze zachowane dzieło to podręcznik retoryki z IX w. pt. Kawiradża- marga. W języku tym powstawały w XIII i XIV w. pisma dźinij- skie i lingajackie. 215 Nieco później pojawiła się literatura Telugów, wspominana w VII w. Większość dzieł powstałych w następnych stuleciach prze- padła. Największym poetą był bezsprzecznie Tikkana, żyjący w XIII w. Jego dziełem był przekład Mahabharaty. Nie istniała natomiast jeszcze literatura piękna w języku malajalamskim. Pierwszy znany utwór poetycki w tym języku pochodzi z XIV w. Wcześniej musiała pojawić się ludowa twórczość balladowa. Wpływ tamilski był dominujący. Sztuka Ćolów kontynuowała tradycje epoki Pallawów. Wczesne budownictwo świątynne korzystało z kamienia, były to budowle skromne. Najstarszą z tych świątyń była Widźajałaja-Ćoleśwara w Narttamalai. Prawdziwym arcydziełem wczesnego budownictwa jest świątynia Nageśwary w Kumbakonam, a szczytowym osiągnięciem okresu następnego wielka świątynia Radźaradżeśwary w Tańdźaurze i Gangaikonda-Ćoleśwary zbudowana za Radźendry I. Były to ogromne budowle, gdzie dominująca nad całością wspaniała wimana osiągała wysokość ponad 60 m. Pod rządami późniejszych Pandjów wprowadzono wielkie gopury przy wejściu do świątyni. Typowymi budowlami tego typu są gopura na drugim dziedzińcu Dźambukeśwary na wyspie Śrirangam (XII w.) i wschodnia gopura Ćidambaram (XIII w.). Pod rządami Hojsalów zdobienie wiman i reliefów uległo udoskonaleniu. Do pracy w ka- mieniu zastosowano techniki służące pracy w kości słoniowej i złocie, osiągając zdumiewającą precyzję wykonania detali. Między IX a XIII w. powstało wiele wspaniałych świątyń, przede wszystkim w Bhuwaneśwarze. Największą budowlą jest świątynia Dźagannatha w Puri i świątynia Słońca w Konaraku. Ta ostatnia powstała w kształcie gigantycznego wozu o 12 kołach ciągnionych przez siedem słonecznych rumaków. Świątynia ta uchodzi za jeden z najwspanialszych obiektów indyjskiego budownictwa. W północno- -zachodnim Dekanie wyraźny był wpływ stylów pomocnych, jednak między VII a XIII w. wykształcił się tu specyficzny sposób budo- wania nazywany dekańskim. Za najwspanialszy przykład może służyć świątynia Ambarnatha w Thanie zbudowana około połowy XI w. X. PÓŁNOC W OKRESIE FORMOWANIA SIĘ STOSUNKÓW FEUDALNYCH NOWE ZJAWISKA OKRES po rozpadzie imperium Harszy na Północy charakteryzował brak wielkich potęg o silnie scentralizowanej władzy. Mniejsze państwa rywalizowały ze sobą o dominację typu sprawowanej przez Guptów i Harsze. Postępy w rozdziale ziem królewskich i tworzeniu się wielkiej własności nie sprzyjały utrwaleniu się silnej władzy. Indie po śmierci Harszy przed- stawiane są jako odmęt sprzecznych małych interesów. Całe zainte- resowanie przesuwają badacze na Południe, gdzie Narasimhawarman, zwycięzca Pulakesina II Ćalukji (642 r.), tworzył właśnie potęgę Pal- lawów w Kańći. Niedługo potem u progu Indii stanął nowy na- jeźdźca. Imad ud Din Muhammad bin Kasim zwyciężył w 712 r. Dahira, władcę Sindu. Realizacja tego zagrożenia odsunęła się jednak na kilka stuleci. Elementem charakterystycznym dla tego okresu jest zmiana roli odgrywanej przez państwa leżące na drodze między Północą a Południem. Królestwo Satawahanów służyło głównie transmisji elementów kultury północnej. Watakowie też byli związani z Pół- nocą, a Ćalukjowie umieli utrzymać samodzielność pomimo nacisków z obu stron. Rasztrakutowie usiłowali wygrać pozycję pośrednika w celu dominowania nad całym subkontynentem, ale działając na dwu frontach na żadnym nie osiągnęli rozstrzygnięcia. Rywalizacje silniejszych państw umożliwiły mniejszym wyzwolenie się spod zależności i prowadzenie polityki na własną rękę. Przez prawie cztery stulecia ziemie północne nie znały zagrożenia ze- wnętrznego, które byłoby w stanie doprowadzić do unifikacji. Indie Północne pogrążone we własnych sprawach i nieustannych wojnach traciły kontakt ze światem, zasklepiały się w istniejących formach politycznych i społecznych. Tak w XI w. nadeszło pierwsze poważne zagrożenie ze strony muzułmańskich władców Ghazni. KRÓLESTWA INDII PÓŁNOCNYCH Śmierć Harszy musiała mieć miejsce w 646 lub 647 r. i prawie na dwa stulecia w Madhjadeśi znikły większe państwa. Wśród wielu 217 władców rządzących ziemiami nadgangesowymi wyróżnił się w ostat- niej ćwierci VII w. Aditjasena, syn Madhawagupty, z rodziny tzw. Późnych Guptów rządzących w Malwie i kraju Magadha. Dynastia panowała nad Magadha do początku VIII w., kiedy uległa przemocy Gaudów z Karnasuwarna. W pierwszych dziesięcioleciach VIII w. Magadhę i Gaudów pokonał z kolei Jaśowarman, ustanawiając na jakiś czas przewagę Kanaudżu. Tymczasem nad Gangesem pojawiła się nowa siła w postaci plemienia Gurdźarów. W ciągu V i VI w. przybyły na tereny Indii Zachodnich, do dzisiejszej Radżputany, rozmaite plemiona wojowniczych koczowni- ków. Znalazły się wśród nich cztery klany plemienia Gurdźarów: Pawar (Paramara). Parihar (Pratihara), Ćauhan (Ćahumana) i Solanki (Ćaulukja). Od Gurdźarów pochodzą Radżputowie, którzy przez wiele stuleci kontrolowali zachodnią część Indii. Ich zasadniczym zajęciem była wojna. Jako obcy wojownicy zostali przez braminów zaliczeni do kszatrjów. Plemiona te miały coś wspólnego z Hunami. Ustrój republikański Radżputany ułatwiał asymilowanie się przybyszów. Najważniejszym z klanów Gurdźarów byli Pratiharowie. Rodzi- na z tego klanu od VII do XI w. rządziła państwem ze stolica w Bhinmalu. O wcześniejszych dziejach Gurdźarów mało co wiadomo, po raz pierwszy wspominają o nich przekazy źródłowe z epoki Marszy. Plemię było ruchliwe i nie miało pierwotnie własnej sie- dziby. Początki dynastii sięgają zapewne czasów, gdy ktoś z tej rodziny dzierżył wysoką godność (pratihara) na dworze Rasztrakutów. Zało- życielem dynastii stał się Nagabhata w połowie VIII w., ale do- piero o Watsaradży (775 — 800) posiadamy szczegółowsze informacje. Państwo Pratiharów obejmowało wtedy znaczną część Radżastanu i Udźdźain i było w stanie stawić opór Arabom. Pod koniec VIII w. Pratiharowie stanęli do walki z Rasztrakutami i Palami z Bengalu. Stawką rywalizacji był Kanaudź. Miasto to, rozsławione przez Siuen Canga po śmierci Harszy, straciło znaczenie i nie po- siadamy o nim dokładniejszych informacji. Około 730 r. Kanaudźem rządził Jaśowarman, który najechał Bengal, ale potem poniósł klęskę z rąk Lalitaditji, władcy Kaszmiru. Dalsze dzieje Kanaudżu nie są znane. Wygląda na to, że pomyślność ekonomiczna i rozwój kultu- ralny nie opuszczały tego miasta, czyniąc zeń nieoficjalną stolicę umysłową Indii Północnych. W końcu VIII lub na początku IX w. Dharmapala, władca Bengalu, usunął z Kanaudżu związanego z Pratiharami Indrajudhę, osadzając na tronie Ćakrajudhę. W 816 lub w 836 r. władca ten został obalony przez Nagabadhę II (800 — 833). Kanaudź stał się stolicą Pratiharów, którzy coraz wy- raźniej zwracali się w kierunku północnym. Nagabadha II utracił natomiast Malwę na rzecz Gowindy III Rasztrakuty. 218 Świątynia Lmgaradży w Bhuvaneśwar (Orisa), XI w. Potęga Pratiharów objawiła się przede wszystkim za Mihiry alias Bhodźy, panującego między 840 a 890 r. W tym czasie władza Pratiharów sięgała Satledźu, granicy z Sindem i rzeki Narmady. Na południu utrzymywali stosunki z państwem Ćandellów na terenie obecnego BundęIkhandu, na wschodzie ścierali się z Palami. Utrzy- manie pozycji na granicy wschodniej i zachodniej uniemożliwiło jednak Bhodźy podjecie planowanej ekspansji w stronę Dekanu. Władca nie zawsze był szczęśliwy w wojnie, najdotkliwszą porażkę poniósł w czasie najazdu kaszmirskiego w drugiej połowie stulecia. Syn i następca Bhodźy Mahendrapala I (890—908) utrzymał zdobyte tereny. Po krótkich rządach Bhodźy II od 910 do 940 r. panował Mahipala. Około 916 r. wybuchła wojna z Indrą III Rasztrakutyjskim, w rezultacie Pratiharowie na jakiś czas utracili kontrolę nad Kanaudźem. Mahipala objął granicami Benares, Gwalior, być może Kathiawar. W drugiej połowie X w. siła Pratiharów za- częła słabnąć. W Anhilwarze rosła potęga „północnych" Ćalukjów, 219 na rzecz których odpadł Gudżarat. Usamodzielnił się też Mundża (794—995), władca Dharu. Cios ostateczny zadał im najazd turecki, który w 1018 r. spustoszył Kanaudź. Osłabienie władzy Pratiharów ułatwiło rozwój znaczenia Gaha- dawalów, czyli Gaharwarów. Proces ten zaczął się w drugiej po- łowie X w. Około 1090 r. trzeci władca tej linii, Ćandradewa, zdobył Kanaudź. Jego władza obejmowała także Benares, Ajodhje i zapewne Delhi. Dynastia ta trwała aż do inwazji arabskiej w 1194 r. Najwybitniejszym władcą był wnuk założyciela Go- windaćandra (1114—1155). Były to czasy ponownego rozkwitu Ka- naudźu. Ostatnim z dynastii był Dźajaćandra poległy w bitwie prze- ciwko muzułmanom pod Ćandawarem (1194). Z kronik muzułmań- skich można wnioskować, że stolicą jego państwa było Benares, które zostało doszczętnie złupione przez zwycięzców. W Kanaudźu władze objęli Ćandelowie z Mahoby, którzy przez jakiś czas utrzymali samodzielność. Klan Gahadawalów po kiesce przeniósł się do Marwaru we współczesnej Radżputanie, gdzie założył nowe państwo. Po upadku państwa Pratiharów zaczęły powstawać także inne małe samodzielne państwa radżpuckie. Ćauhanowie (Ćahamanowie) poczynając od VIII w. rządzili w Sambharze na północ od Adźmiru i na południowy wschód od Delhi. Inne linie tej samej rodziny sprawowały władzę w Broaću i innych miejscach. Ćauhanowie przez dłuższy czas podlegali Pra- tiharom i dopiero później stali się w pełni samodzielni. Wśród królów Sambharu w połowie XII w. wybił się jako zdobywca Wigraharadża IV. Przypisywano mu zdobycie Delhi, ale wydaje się, że cały czas panowali tam potomkowie Anangapali z rodu Toma- rów, uważanego za założyciela tego miasta w miejscu, gdzie dziś stoi Kutb Minar. Siostrzeniec Wigraharadży, Prythwiradża III z Adźmiru, znany jest z legendy literackiej pod imieniem Rai Pithora. O jego romantycznym uczuciu i małżeństwie z córką wro- giego władcy Kanaudźu opowiada poemat Ćand Bardai Prithwira- dżaraso. W późniejszych uzupełnieniach znalazł się tam przejmujący opis walki z muzułmanami. Prythwiradża rzeczywiście zwyciężył w 1191 r. wojska Muhammada Ghori pod Taraori (Tarain, między Thanesarem a Karnalem). Następnego jednak roku muzułmanie pokonali Prythwiradżę, spustoszyli Adźmir, jego mieszkańców wy- mordowali lub uprowadzili w niewolę. Prythwiradża został zabity. Na północny wschód od ziem rządzonych przez Ćauhanów w okoli- cach Dhillika (Delhi) usadowili się Tomarowie. Ich państwo prze- trwało do XII w., kiedy zajęli je Ćauhanowie. Maitrakowie z Walabhi osiągnęli największą potęgę w okresie przed Harszą, gdy podlegał im cały Gudżarat, Kaćć i Malwa. Śiladitja I jest wspomniany 220 przez Siuen Canga między 595 a 615 r. jako władca Walabhi i Zachodniej Malwy. Dharasena IV używał tytułu Ćakrawartina i być może podporządkował Broać i Kaire. Ostatnim znanym władcą był Śiladitja VII (766 r.) podstępnie zabity przez muzułmanów. W początku X w. władzę w Dharze (Malwa) objęła dynastia Paramarów (Pawarów), początkowo podlegająca Rasztrakutom. Muńdźa zasłynął nie tylko jako wódz walczący z Hunami i Ćedijami, ale jako opiekun uczonych i poeta. Muńdźa zginął ok. 995 r. w kolejnej wyprawie przeciwko Ćalukjom. Bhodźa (1018—1060) kontynuował walki z sąsiadami, okazując się także uczonym i bu- downiczym. Wśród pomników jego panowania wybija się niewątpliwie zbiornik wodny w okolicach Bhopalu, który w istotny sposób wpły- nął na poprawę klimatu w Malwie. Zbiornik ten został zniszczony w XV w. Państwo Bhodźy załamało się pod atakiem Ćedich i Gudżaratu. Jego następcy utrzymali się jednak do XIII w. Po nich Dhar znalazł się w rękach Tomarów, a następnie Ćauhanów. W 1234 r. Malwę najechał Iltutmysz, zdobywając Bhilsę i Udźdźain. Dynastia Gurdźarów usadowiła się w Broaću nie później niż w końcu V w. Ich władza rozpościerała się na południowy Gudżarat, czasem aż do rzeki Tapti. W połowie VIII w. jeden z władców założył miasto Anhilwarę, które przejęło z czasem rolę Walabhi, by odejść w cień dopiero w XV w., gdy założono Ahmadabad. Dynastia Gurdźarów panowała do 974 r., potem ustąpiła miejsca Ćaulukjom. Inne linie tej dynastii uznawały zwierzchność Pratiharów z Kanaudźu. Ćaulukjowie, nazywani także Solanki, rządzili Kathiawarem w Anhillapura od 974 r. do początku XIII w. Dynastię założył Mularadża (974—995), podporządkowując inne klany i zdobywając Surasztrę. Jego następcy w X i XI w. często toczyli wojny z Paramarami z Dharu i innymi sąsiadami. Słynnym władcą był Dźajasingha (1094—1143), ówcześnie jeden z najpotężniejszych wład- ców Indii. Jego syn Kumarapala pod wpływem uczonego He- maczandry został dźinistą, narzucając poddanym zasady ahimsy i skłaniając braminów do porzucenia ofiar zwierzęcych. Praktyki dźinijskie zostały odrzucone za jego następcy Adżajapali (1172 — 1176). Następny władca Bhimadewa II Abhinawasiddhradża (1179 — 1242) w końcu XII w. stawiał skuteczny opór muzułmańskim wład- com z Ghazni. Następnie tron zajął Wiśaladewa Waghela z Dholka (1243-1261). Ostatnim władcą był Karandewa. W 1297 r. wojska Ali ud-dina Chaldżiego położyły kres rządom hinduskim w Gudżaracie, Anhilwara została zniszczona. Klan Ćedich miał prawdopodobnie długą historię, wspominają go już najstarsze teksty buddyjskie. W południowej części Bundel- 222 khandu zorganizowali dwa państwa. Na północy stolicą było Tripuri, a władcy nazywali się Kalaćurimi. Była to liczna rodzina rządząca w różnych częściach Indii. Używano tam ery kalaćuri, liczonej od 25 IX 249 r. n.e. Władcy Tripuri utrzymywali ścisłe związki z Rasztrakutami, wspólnie walczono z Gurdżarami i władcami Wengi. W X w. państwo osłabło, ale jego władcy przetrwali do czasów muzułmańskich. Ćedijowie południowi zajmowali południową Kośalę ze stolicą w Ratnapurze. Wybitną pozycję uzyskał Lakszmanaradża, a następnie Gangaja- dewa Wikramaditja (1015 — 1041). Ten ostatni miał wręcz ambicje uzyskania dominującej pozycji w Indiach Północnych. Korzystając z osłabienia Pratiharów z Kanaudźu, rozciągał w 1019 r. swe ziemie daleko na północ poza Ganges. Prowadził skutecznie wojnę prze- ciwko Bengalowi, a Prajaga została jego stolicą. Projekty i politykę ojca kontynuował Karnadewa (1041 — 1070). Wspólnie z Bhimą z Gudżaratu pokonał w 1060 r. Bhodźę Paramarę, władcę Malwy, prowadził wojny z Ćandellami i u schyłku panowania został po- konany przez ich władcę Kirtiwarmana. Z czasem państwo utraciło swe zdobycze, kurcząc się w końcu XII w. do swych pierwotnych rozmiarów. Innym klanem, który z czasem uznano za kszatrjów, byli Ćan- dellowie spokrewnieni z Gondami czy Bharami. Panowali nad zie- miami dzisiejszego Bundelkhandu, nazywanymi wtedy Dźedźakab- hukti, dolinami południowych dopływów Dźamuny i północnymi stokami gór Windhja. Głównymi miastami były: Ćhatarpur, Mahoba, Kalańdźara i Khadżuraho. Zaczątek państwa uformował się koło Ćhatarpuru z ziem należących uprzednio do Pratiharów. Twórcą tego państwa był Nannuka (ok. 831 r.), wspomagany zresztą przez Pratiharów z Kanaudźu. W X w. ćandellowie ogłosili niezależność od Kanaudźu, który w tym momencie potrzebował ich pomocy w walce przeciwko Rasztrakutom. W pierwszej połowie X w. Jaśo- warman pokonał wszystkich sąsiadów i zdobył Kalańdźarę, ważną fortecę, która wraz z Gwaliorem osłaniała granice królestwa. Naj- większym władcą był Dhanga (954—1002), budowniczy wielu świątyń w Khadżuraho. Brał on udział w aliansie władców usiłujących przeciwstawić się Sabuktiginowi, władcy Ghazni, i w 990 r. poniósł dotkliwą porażkę. Podobny los spotkał siły jego syna Gandy i Anan- dapali z Pendżabu, gdy usiłowali powstrzymać Mahmuda z Ghazni. Następni władcy pragnęli skorzystać z osłabienia Kanaudźu zagrożo- nego przez muzułmanów, ale sami rychło znaleźli się w opałach i nie zdołali utrzymać Kalańdźary. Część ziem południowych przeszła w pierwszej połowie XI w. w ręce władców Ćedi. Odrodzenie na- stąpiło w 1054 r., gdy Kirtiwarman zwyciężył Kalaćurich z Ćedi. 223 U schyłku XII w. państwo było już bardzo słabe i zostało pokonane przez Prythwiradżę Ćauhanę (1182). Samodzielności Ćandellów położył kres Kutb ud-din, zdobywając w 1203 r. Kalańdźarę. Muzułmanie włączyli te ziemie do Sułtanatu Delhijskiego w początku XIV w. BENGAL Kraj w dolnym biegu Gangesu i Brahmaputry przez czas dłuższy pozostawał na uboczu rozwijającej się cywilizacji. Pierwsze państwo Anga powstało tu w czasach Buddy, potem ziemie te znalazły się we władaniu Magadhy. W czasach Aśoki Bengal znajdował się już w orbicie cywilizacji indyjskiej. Bengal był prowincją Guptów do przełomu V i VI w. Już wtedy północny i zachodni Bengal i jego mieszkańców nazywano Gauda, a wschodnią i środkową część kraju Wanga. Istotną rolę w VII w. odgrywała Karnasuwarna. Na prze- łomie VI i VII w. w Gaudzie rządził przeciwnik Harszy Sasanka, który stopniowo opanował cały Bengal i po raz pierwszy rozciągnął władzę na ziemie sąsiednie. Bengal utrzymał niezależność od Harszy, ale nie zdołał zachować jedności. Kraj Gauda najechał władca Kamarupy (Asam), we wschodniej części rządziła dynastia Chadgów. W początku VIII w. cały Bengal znajdował się przez jakiś czas pod władzą Jaśowarmana z Kanaudżu, a następnie Lalitaditji z Kasz- miru. Bengal w tamtych czasach przypominał inne kraje Indii, władcy krążyli po kraju, zbierając podatki i administrując samowystarczal- nymi wioskami. I tak samo jak gdzie indziej od VI w. pojawił się tu obyczaj nadawania ziemi braminom, świątyniom i urzędnikom. W rezultacie nastąpiła decentralizacja i rozproszenie władzy wraz z towarzyszącymi wojnami. W takiej sytuacji około połowy VIII w. władcą Bengalu został Gopala (ściśle rzecz biorąc, fakt ten miał miejsce między 752 a 794 r.). Osobliwością było jednak, że władzy nie odziedziczył, lecz powierzyło mu ją bliżej nie określone zgromadzenie. Zdaje się, że jego władza początkowo ograniczała się do Wangi, a dopiero potem podporządkował sobie południową część Biharu oraz Orisę. Gopala wyznawał buddyzm, podobnie jak większość Bengalczyków. W ten sposób na arenę indyjską weszła dynastia Palów, by już w początku IX w. włączyć się do rywalizacji między Rasztrakutami i Pratiharami. Dokonał tego Dharmapala, który panował prawdo- podobnie od 770 do 810 r. Wpływy Dharmapali sięgały do Delhi, Radżputany, Pendżabu i gór Windhja, ale jego państwo właściwe obej- mowało tylko Bengal i Bihar. Jego syn Dewapala (ok. 810 — 850) rozszerzył państwo kosztem Asamu i Orisy. Bengal musiał utrzy- mywać wtedy szerokie kontakty handlowe z całą Azją Południowo- 224 -Wschodnią. Ulubioną stolicą Dewapali był Monghyr. Następcy Dewapali, jak Wigrahapala I, Narajanapala i Gopala II, nie zdołali utrzymać państwa. W drugiej połowie stulecia, a nawet wcześniej, Palowie zostali pobici przez Rasztrakutów, a Pratiharowie z Kanaudźu skorzystali z okazji, by się uniezależnić. Od końca IX w. państwo Palów ulegało procesowi rozpadu na coraz mniejsze prowincje. W X w. Palowie utrzymali tylko Bihar, w Bengalu istniało wiele samodziel- nych państw, z których najbardziej znanymi były Wanga i Kam- budźa. W 978 lub 988 r. Mahipala I odrestaurował monarchię, podporządkowując sobie cały Bengal. W 1023 r. stawił silny opór Radźendrze I Coli. Po 1030 r. Palowie musieli uznać potęgę wiel- kich posiadaczy ziemi, którzy zakładali własne państwa (Sura, Ćandra). Ten stan rzeczy trwał co najmniej do połowy XII w., kiedy miejsce Palów zajęli Senowie. 225 Dynastia założona przez Samantasenę lub jego syna Hemanta- senę zaczęła swą karierę w Orisie. Widżajasena ogłosił niezależność w końcu XI lub początku XII w., a następnie zagarnął większą część Bengalu. Senowie byli wyznawcami hinduizmu, pochodzili zresztą z braminów. Wallalasena (1108—1119) był gorącym zwolen- nikiem hinduizmu tantrycznego i bardzo usilnie popierał braminów. Jego syn Lakszmanasena (być może 1178/79 — 1184/85) patronował Dżajadewie, autorowi słynnego poematu wisznuickiego Gitagowinda. Na przełomie XII i XIII w. rozpoczęły się najazdy muzułmanów i około 1203 r. kraj znalazł się w ich rękach. Synowie Lakszmaseny Wiśwarupa i Keśawasena w dalszym ciągu toczyli walki z na- jeźdźcami, utrzymując się we wschodniej części kraju do drugiej połowy XIII w. HIMALAJE U podnóża Himalajów warunki geograficzne w sposób wyraźny sprzyjały formowaniu się samodzielnych państewek. Proces ten wystąpił wyraźnie w IX w. i, rzecz ciekawa, mimo stałych wzajem- nych walk i dość częstych najazdów ludzi z dolin wiele z tych państw (Ćampaka-Ćamba, Durgara-Dźammu, Trigarta-Dźalandhar, Kuluta- -Kulu, Kumaon i Garhwal) przetrwało aż do czasów współczesnych. Pierwsze miejsce zajmował zawsze Kaszmir, z centrum w niecce Śrinagaru, żyznej płaszczyźnie przeciętej rzeką Dźhelam. Klimat i urodzajna ziemia czyniły z tej doliny prawdziwy raj. Pozornie odcięty od świata Kaszmir kontaktował się z łatwością z Pen- dżabem, Tybetem, Turkiestanem i Nepalem. Bardzo wcześnie dotarli tu Indoariowie i Kaszmir zawsze pozo- stawał w nurcie życia ożywiającego dolinę Gangesu. Kraj ten wcho- dził w skład państwa Aśoki. W epoce Kuszanów dolina znalazła się pod ich władzą i zjawili się tutaj wyznawcy buddyzmu. Kaszmir uznawał też władzę Hunów, w każdym razie Mihirakuli. Nie ma natomiast pewności, czy podlegał istotnie Harszy. W VII w. n.e. Kaszmir nabrał znaczenia i przez pewien czas odgrywał istotną rolę w dziejach politycznych północy. Świadectwem tych wydarzeń jest Radżatarangini Kalhany, wierszowana kronika królów kaszmir- skich powstała w XII w. Jest to w kryteriach europejskich z całą pewnością najlepsze opracowanie indyjskiej historii, może jedyne dzieło godne nazwania kroniką. Prawdziwie wielkim władcą stał się dopiero Muktapida Lalitaditja (733 — 769). Pokonał i wypędził z Kanaudźu Jaśowarmana, podporządkował sobie Bengal, pobił Tybetańczyków, Bhutijów i Turków nad Indusem. Utrzymywał dobre stosunki z Chinami. W wiekach następnych pozycja Kaszmiru się 226 wzmocniła, aczkolwiek ustąpiono z Pendżabu. Było to rezultatem zmian zaszłych w kraju w następstwie szeroko zakrojonych prac irygacyjnych. Prowadził je przede wszystkim Awantiwarman (855 — 883), pierwszy z władców nowej dynastii Utpalów. Rzeki kaszmirskie zostały nieco okiełznane systemem tam i wałów ochronnych. Ustała zapewne potrzeba szukania nowych ziem na nizinach i Kaszmir wycofał się z polityki agresji. W X w. polityka została zdominowana przez dwie rywalizujące grupy wojskowych (tantrinów i ekangów), które w praktyce decydo- wały, kto będzie rządził. Było to coś innego niż wcześniejsza zasada poddająca władcę kontroli jego rady. W 914 r. złożono z tronu regentkę Sugandha. Dokonali tego tantrinowie, przeciwko którym królowa starała się użyć ekangów. Po tym wydarzeniu pozycja tantri- nów stała się nie do podważenia. Wezwano na pomoc przeciwko nim posiadaczy ziemskich (damarów). Damarowie odnieśli sukces, lecz stali się z kolei krępujący dla władzy królewskiej. Zgromadzenie braminów wybrało władcę spośród swego grona. Jaśaskara założył nową dynastię. Wybitną postacią była królowa Didda (980—1003), rządząca początkowo jako regentka, a potem samodzielnie. Po niej władzę objął ród Loharów. W XI w. Kaszmir przestał się liczyć w polityce północnoindyjskiej, choć uniknął najazdów Muhammada z Ghazni. Muzułmanie zajęli Kaszmir dopiero w 1339 r. Rola Kaszmiru nie ograniczała się do częstych inwazji w Pendżabie czy prób ingerowania w sprawy krajów nad Gangesem. Spotykały się tu wpływy kultur Azji Środkowej i Chin z bardzo przecież wyraźnym oddziaływaniem Indii. Buddyzm w Kaszmirze utrzymał żywotność do X w. włącznie, potem słabł stopniowo, ale okres dekadencji przypadł na lata po podboju muzułmańskim. Rozwijała się w Kaszmirze samodzielna szkoła filozofii śiwaickiej, przypomina- jąca adwajtę Śankary, kwitła poezja śiwaicka. Nepal ograniczał się w tym czasie do doliny Katmandu, samo miasto powstało najpewniej w pierwszej połowie VIII w. W dolinach mieszkało spokojne plemię rolniczych Newarów, wokoło siedziały wojownicze klany górali. Górale dominowali politycznie. Górscy rabusie i władcy z dolin podporządkowali sobie Newarów, dzieląc Nepal na bardzo wiele drobnych państewek. Mimo kontaktów z Indiami i Tybetem kraj ten jeszcze w początku XIV w. nie znał zasad porządku kastowego. Tutejszy buddyzm należał do odłamu mahajanistycznego z tendencją tantryczną. Buddyzm zaczai się chylić ku upadkowi, gdy mnisi porzucili surowy tryb życia i włączyli do swej doktryny liczne kulty miejscowe. To samo torowało drogę hinduizmowi. Nepal przez czas dłuższy pełnił rolę państwa buforowego między 227 Indiami i Tybetem. W VII w. podlegał Tybetowi. Zwierzchność tę Nepal i Tirhut zrzuciły w 703 r., ale definitywnie dopiero w 878 r. Od tego momentu zaczyna się era nepalska. Był to zarazem po- czątek pomyślności. Nepal korzystał z ceł nakładanych na handel Indii z Tybetem i Chinami. Utworzyła się tu także grupa po- tężnych posiadaczy ziemi, byli to ranowie. Ponieważ obca interwencja do Nepalu nie dotarła, musiała się uformować równowaga wpływów ranow i władcy. W górach Asamu rozwinęło się królestwo Kamarupa, którego pomyślność zależała przede wszystkim od handlu między wschodnimi Indiami a Chinami i Tybetem. Stolicą państwa była Pragdźjotisza. Kamarupa płaciła trybut Guptom, wiadomo też, że rozciągnęli tu swoją władzę Palowie. W połowie XIII w. tereny te zostały pod- bite przez Ahomów, plemię z grupy Szanów. Ich państwo oparło się najazdowi muzułmanów i przetrwało do czasów brytyjskich (1825 r.). PIERWSZA FAZA KONTAKTU Z ISLAMEM DO XIII WIEKU Rola, którą problem muzułmański odegrał w nowożytnych dzie- jach Indii, kazała wielu badaczom zwracać szczególną uwagę na po- czątki kontaktów indyjskich z islamem. W niejednym ujęciu, zwłaszcza dawniejszym (Todd), pojawienie się Arabów w Sindzie w VIII w. miało dla Indii doniosłe konsekwencje. W XX w. pogląd ten jest kwestionowany, nadal jednak wspólnota wyznaniowa najeźdźców sta- nowi wystarczający argument na rzecz łączenia w jednym ciągu wydarzeń z VIII i XII w. Tymczasem wszystko, co miało miejsce przed podbojami Muhammada Ghoriego na przełomie XII i XIII w., należy do zupełnie odrębnej historii, która z dziejami Indii ma luźny związek. Ze względów, o których będzie jeszcze mowa, zdecydo- wałem się położyć cezurę w dziejach muzułmańskich na r. 1206, kiedy kształtuje się w całym tego słowa znaczeniu indyjskie państwo wyznawców islamu. W VII w. Sindem rządził wyznający buddyzm król Sihras Rai. W 644 r. poległ on w bitwie z Arabami, którzy mieli siedzibę w Makranie. W dwa lata później podobny los spotkał jego syna. Tron dostał się wtedy braminowi, ministrowi za czasów poprzedniej dynastii, który sprawował władzę do końca stulecia. Jego syn Dahir został w 712 r. pobity przez Muhammada bin Kasima wodza kalifa omajadzkiego al-Walida. Wojska arabskie w 710 r. ujarzmiły Makran, a stamtąd przez Beludżystan wtargnęły w deltę Indusu, zajmując porty Ad-Dajbul i An-Nirun (dziś Hajdarabad). W ciągu 711 i 712 r. Arabowie zawładnęli także Multanem. W 871 r. kalif 228 z Bagdadu oficjalnie uznał niezależność Sindu rządzonego przez Jakuba ibn-Laisa. Usadowienie się muzułmanów w Sindzie przez czas dłuższy nie było uciążliwe dla sąsiadów. W każdym razie nie widać, by w jakiś sposób wpłynęło na bieg wydarzeń nad Gangesem. Ten stan rzeczy utrzymał się co najmniej do końca IX w., gdy w Afganistanie usadowiła się nowa dynastia założona w 963 r. w Ghaznie przez Alptigina. W 976 r. władzę zyskał Sabuktigin. niewolnik ożeniony z córką Alptigina. Nowy władca podporządkował sobie Peszawar i wystąpił energicznie przeciwko Pendżabowi. Różne były koleje losu przybyszów. Władza muzułmańska poza Sindem utrzymała się w Mausurze do 976 r., a w Multanie dłużej. W X w. rządziła w Kabulu i Gandharze turecka rodzina Szakijów. Potem dynastię tę obalił bramin minister i założył własną, nazywaną Szakijami hinduskimi. Pod naporem afgańskim dynastia usunęła się na wschód, ustanawiając władzę w rejonie Attock. Potomkiem tej dynastii był Dźajapala, który rozciągnął władzę na Pendżab (Lahaur) i stał się pierwszą przeszkodą na drodze do Indii. W 979 r. udało mu się powstrzymać zapędy Sabuktigina, ale już w 988 r. koalicja Lahauru, Adźmiru i Kanaudźu poniosła druzgocącą klęskę pod Lemghan. Dźajapala musiał odstąpić Kabul. W latach następnych Sabuktigin kontynuował — zdaje się — najazdy na Pendżab i Radż- putanę, ale obiektem jego głównego zainteresowania pozostały ziemie afgańskie. Następca jego został Ismail. usunięty w 998 r. przez swego brata Muhammada, słynnego Mahmuda z Ghazni. Mu- hammad rządził od 998 do 1030 r. i od jego czasów można mówić o realnym wpływie muzułmańskim na bieg wydarzeń w Indiach Północnych. Muhammad odziedziczył obok Afganistanu także Chu- rasan, czyli ziemie wschodnie Persji. Sam Muhammad żył na spo- sób perski, otaczał się przepychem, popierał rozwój sztuki i nauki. Autorytatywny sposób bycia odstręczał jednak większe indywidual- ności. Dwór sułtana Muhammada porzucił wielki poeta perski Fir- dausi i uczony al-Biruni, nie przyjął zaproszenia Awicenna. Imperium Ghazni rozciągające się od Morza Kaspijskiego do Pendżabu opie- rało się wyłącznie na polityce grabieży. Wyprawy podejmowane przeciwko państwom indyjskim miały na celu zdobycie bogactw, a nie aneksje terytorialne. Grabieże świątyń indyjskich dokonywały się pod pretekstem walki z bożkami pogańskimi, dzięki czemu Muhammad zyskał wielkie uznanie w świecie islamu. Między 999 a 1027 r. Muhammad zorganizował 17 wypraw na ziemie indyjskie. W pierwszej z nich (1001 r.) rozgromił wojska Dźajapali, zdobyto i złupiono Lahaur. Upokorzony klęską władca miał wstąpić dobrowolnie na stos ofiarny, przekazując władzę Anan- 229 dapalowi. W 1004 r. władca Ghazni podporządkował sobie muzuł- mańskiego władcę Multanu, a w roku następnym Pendżab. Wnuk Dźajapali, Suchpala, znalazł się w niewoli i przyjął islam. Muhammad odwołany z Indii przez zagrożenie z północy mianował jeńca gu- bernatorem Undu z tytułem Nawas Szacha. Nowy gubernator sko- rzystał z tej okazji, porzucił nową wiarę i nawiązał porozumienie z Anandapalem, który w tym samym czasie odtwarzał swe władanie w Pendżabie. Muhammad zdecydował się definitywnie rozbić państwa indyjskie blokujące mu dostęp do Multanu. Wyprawa w 1008 r. napotkała opór koalicji władców Pendżabu, Udźdźainu, Gwalioru, Kanaudźu, Kalańdźary, Delhi i Adźmiru. Wielka armia indyjska została jednak rozbita gdzieś na drodze między Undem i Peśawarem. Śmierć Anandapala stała się hasłem do panicznej ucieczki wojowników. Najazdy Muhammada kierowały się zwłaszcza przeciwko świąty- niom, a to z racji nagromadzonych w nich bogactw. Po 1010 r. Muhammad atakował Mathurę, Thanesar (w 1014 r.), Kanaudź (1018) i Somnath (1024 r.). W największej kampanii 1018-1019 r. uprowadzono z Indii 380 słoni zdobyczy i 53 tysiące jeńców, któ- rych sprzedano na targowiskach Azji Środkowej. Najazdy ujawniły nieprzygotowanie państw indyjskich. Władcy uciekali z pola bitwy, wojska oddawały fortece bez walki. Niepo- wodzenia wojsk Muhammada w Kaszmirze w 1015 r. zostały spowo- dowane trudnym klimatem i nieprzystosowaniem do specyficznych warunków. Niektórzy władcy usiłowali stawiać opór, np. Nanda z Ka- lańdźary (1021 — 1022), inni, jak Dźaićand z Kanaudźu, okazywali uległość. Tylko Radżpuci stawili wspaniały opór najeźdźcom. Z tych właśnie czasów pochodzi pierwsza notatka o dżoharze, ofierze-walce Radźputów. W obliczu nieuchronnej klęski wojownicy rzucali się w bój, aby zginąć z honorem. Kobiety i dzieci wybierały w razie klęski śmierć w płomieniach. Następców Muhammada (dynastia Jamini) zaprzątało przede wszystkim zagrożenie ze strony Seldżuków oraz spory wewnętrzne. Najazdy na Indie osłabły, choć nie ustały całkowicie. Muzułmanie rządzili Pendżabem i kilkakrotnie prowadzili wojny, np. w 1037, 1042, 1079, 1119 i 1148 r. Około połowy XI w. państwo Ghaznawi- dów weszło w epokę chaosu. W sto lat później ostatni władca Ghazni zginął w walce z książętami Ghor, dynastia utrzymała jednak Lahaur i Pendżab. Po okresie anarchii Ghazni odzyskał w latach 1173 — 1174 Ghijas ud-din Muhammad, przekazując następnie bratu znanemu jako Muizz ud-din Muhammad Ghori (1173 — 1206). Muhammad Ghori w ciągu niewielu lat podporządkował sobie prowincje i fortece muzułmańskie w Indiach. Wprawdzie w 1178 r. 230 został zwyciężony pod Anhilwarą przez Bhimę, radżę Gudżaratu, ale w 1181 r. usadowił się w Śialkocie. W roku następnym podbił Sind, a w 1185 r. Lahaur. To skłoniło Radżputów do próby orga- nizowania obrony. Prythwiradża nie zdołał jednak powstrzymać naporu i w 1192 r. poniósł klęskę. Muhammad Ghori okazał się jeszcze okrutniej szy niż jego imiennik w XI w., masakrował ludność, sprzedawał jeńców w niewolę, w przeciwieństwie jednak do poprzedników myślał przede wszyst- kim o budowie rozległego państwa. Namiestnikiem nowych zdobyczy w Indiach został wódz Kutb ud-din Aibak, niewolnik turkmeński w służbie Muhammada. Już w 1192 r. Kutb ud-din pobił Dźatów. W styczniu 1193 r. zdobył Delhi i fala najeźdźców rozlała się po całym Hindustanie. W roku następnym Muhammad Ghori dość szczęśliwie rozgromił armię Dźajaćandry, radży Kanaudźu i Benaresu. Wojska muzułmańskie stanęły u granic Biharu. W 1194 r. Kutb ud-din musiał przywracać władzę muzułmańską w Adźmirze, w roku następnym spustoszył Gudżarat. Aibak został wtedy oficjalnie mianowany wicekrólem prowincji indyjskich. W 1197 r. Aibak znalazł się w trudnej sytuacji wobec połączonych sił Merów i Bhimy, radży Gudżaratu. Oblężony w Adźmirze doczekał się po- siłków, z którymi zwyciężył Gudżaratczyków i splądrował Anhil- warę. Muhammad od śmierci swego brata w 1203 r. rządził w pełni samodzielnie, zdając się w Indiach na oddanych dowódców. Aibak w 1202 r. zwyciężył Parmala Candelę, radżę Kalańdźary, biorąc ogromne łupy i 50 tysięcy jeńców. Zdobył następnie Mahobę i Badaun. W ciągu paru następnych lat dokonano wielkiej pracy organi- zacyjnej, przystosowując formy administracji do nowych warunków. Wprowadzono system lenn wojskowych i sądownictwo muzułmań- skie. Lokalna administracja, zwłaszcza podatkowa, pozostała hindu- ską. Dominacja muzułmanów w tym okresie musiała być powierz- chowna. W wielu wypadkach drobni radżowie czy posiadacze ziemscy hindusi utrzymali władzę pod warunkiem płacenia trybutu. Pokój nie dotyczył wschodniej rubieży, gdzie aktywnie działał Ichtijar ud-din Muhammad ibn Bachtjar. W 1202 r. zdobyto Gaur (Laknauti), przyłączając do państwa Muhammada zachodni Bengal. Lakszmanasena i jego dwaj kolejni następcy utrzymali się we wschod- niej części kraju. Ichtijar w 1206 r. bezskutecznie usiłował zdobyć Tybet, a rychło potem został zamordowany. Tymczasem od 1198 r. Muhammad zaangażował się w wojnę w Merwie, Chiwie i Heracie i w 1205 r. poniósł klęskę, która doprowadziła do rozkładu państwa. Muhammada uratowała wierność wojsk Kutba ud-dina w Indiach, dzięki którym zdołał odzyskać 232 Lahaur i Multan. W 1206 r. został jednak zamordowany. W ten sposób uformowało się państwo muzułmańskie ograniczone wyłącznie do ziem indyjskich. Kutb ud-din ugruntował swoją władzę w oko- licach Delhi, likwidując kontrolę Ćauhanów. Armia, która najechała Indie i w ciągu lat ustanowiła nowe państwo, składała się z bardzo różnych elementów etnicznych. Przywódcy, którzy następnie wyłonili warstwę rządzącą w Sułtanacie Delhijskim, byli Turkami z Azji Środkowej i Afganami. Wojsko rekrutowało się z Turków, Persów i Afganów, ludzi zaciągniętych na żołd i nastawionych na rabunek. Ponieważ większość tworzyli najpewniej Afganowie, przyjęło się mówić o armii afgańskiej i na- jeździe afgańskim. Błyskawiczny sukces wojsk Muhammada Ghoriego i jego do- wódców budzi zdumienie w zestawieniu z powolnością dotychczaso- wej penetracji islamu w Indiach. Wskazuje się zwykle na znacznie wyższą zdolność bojową afgańskiej kawalerii, co w pewnej mierze można wiązać ze słabością indyjskiej rasy koni. Zasadnicze znaczenie przypisuje się odmiennej taktyce wojennej. Armie indyjskie były cięż- kie, mało zwrotne, nie przystosowane do ruchliwego sposobu walki najeźdźców. Co więcej, składały się w znacznej mierze z pocztów wystawianych przez władców i możnych z okazji wojny. Takie „pospolite ruszenie" — pozbawione sprawnego dowództwa i zmysłu dyscypliny — miało małe szansę w starciu z zawodowymi zabijakami Kutba ud-dina. W armiach indyjskich na koniec panował swoisty kodeks rycerski przewidujący drobiazgowo tryb i sposób walki. Afga- nowie natomiast walczyli nie tylko o łup, ale i o zbawienie duszy. Trzeba też wziąć pod uwagę, że dla wielu z nich nie było powrotu do stron ojczystych, co wzmagało wolę zwycięstwa. SYSTEM ADMINISTRACYJNY I WŁADZA KRÓLEWSKA Królestwo było jedyną znaną formą organizacji władzy. Koronę dziedziczono po ojcu, ale znano wypadki mianowania lub wybierania przyszłych królów. Nominacje rzadko były dziełem większych zgro- madzeń, jak to miało miejsce w wypadku Gopali. W trudnej chwili decyzja należała zwykle do szczupłej grupy możnych lub braminów. Tak tron Sthanwiśwaru ofiarowała Harszy rada możnych, a zgroma- dzenie braminów wybrało Jaśaskarę na władcę Kaszmiru. Władca nie posiadał jednak nawet takiej pozycji, jaką zdobyli Guptowie. Rozbudowana i szumna tytulatura nie może przysłonić faktu ograniczenia władzy monarszej przez urzędników i możnych. W miarę przekazywania praw do ziemi władca tracił podstawy niezależności, działał coraz bardziej na rzecz swoich możnych pod- 233 danych. Coraz większa część dochodów z ziemi przechodziła w ich ręce. Postępująca decentralizacja władzy objawiła się także w braku stafej stolicy. Nawet tacy silni władcy, jak Palowie, używali kilku- nastu stolic, do których zjeżdżali dla kontroli oraz w celu spożycia należnej im daniny. Władcy „wasalni" czy zależni podlegali większym królom. W do- kumentach podawali imię zwierzchnika, dostarczali oddziały wojsko- we w czasie wojny, przysięgali wierność, a nawet zobowiązywali się do rozmaitych powinności osobistych (np. obecność na uroczy- stościach dworskich). Obowiązki władców zależnych, zróżnicowane zresztą wedle zajmowanej pozycji, były identyczne z wynikającymi z aktów nadań ziemi. Relacje między władcami nie znalazły podstaw ideologicznych we wcześniejszych i współczesnych tekstach prawni- czych. Teorię władzy podzielonej można natomiast odnaleźć w tekstach 0 sztuce i architekturze. Idee zależności typu senioralnego zapuściły korzenie w świadomości ludzi dopiero po XI w. Tekst z XII w. klasyfikował władców w dziewięciu grupach: ćakrawartin, maharadża, mahendra, parsznika, pattadhara, mandaleśa. pattabhadź, praharaka 1 astragrahin. Stosunki istniejące pomiędzy władcami różnej klasy nie są dobrze znane. Inną pozycję zajmował władca zwyciężony w walce, inną ktoś, kto osiągnął swój status dzięki kolejnym na- daniom ziemi. Wódz podbitego plemienia czy rodu stawał się powi- nowatym zwycięzcy-zwierzchnika. W ten sposób mogły się nawiązać stosunki między kszatrjami (książętami krwi) a przywódcami plemion tubylczych dopiero wchodzących w obręb cywilizacji indyjskiej. Władcy zależni w dalszym ciągu zbierali podatki, nadawali ziemię za zgodą lub bez zgody zwierzchnika, kontrolowali innych władców czy posiadaczy ziemi. Rasztrakutowie zwykli utrzymywać na zależ- nych dworach ambasadora-rezydenta, który nadzorował władców. Tę właśnie praktykę kontynuowali później Anglicy. Hierarchia ta w istocie przypomina feudalną. Podobieństwo to wzrasta po zapo- znaniu się z podstawami ekonomiczno-prawnymi tej sieci zależności i zobowiązań. Obowiązki władców zwyciężonych wynikały z poniesionej klęski, były warunkiem utrzymania władzy. Stosunek podobnego typu między obdarowanym i nadającym ziemię stwarzały powinności wynikające z zawartej umowy o nadaniu. Proces decentralizacji władzy i powsta- nie nowej warstwy panującej rozpoczęły się wraz z upowszechnieniem praktyki nadawania ziemi świątyniom i braminom. W omawianym okresie coraz częściej nadania otrzymywali urzęd- nicy. Dochód z ziemi rozpraszał się, udział władcy malał, a jego pozycja słabła. W czasach gdy było dużo ziemi, nadania stymulo- 234 wały rozwój kultury rolnej. Z upływem czasu jednak coraz częściej w nadaniach precyzuje się granice, co świadczy o wyczerpywaniu się rezerw wolnych gruntów. W rezultacie areał ziem podległych bezpośrednio władcy zaczynał gwałtownie maleć, a pozycja takiego króla musiała ulec osłabieniu. Nie tylko malały jego dochody, ale rozluźniał się kontakt z rolnikami, którzy coraz bardziej upodabniali się do poddanych. Można mówić o trzech etapach przekazywania i przejmowania uprawnień: dysponowanie uprawnieniami do zbioru renty-podatku, dziedziczność uzyskanych praw i wreszcie dyspono- wanie ziemią. Ten ostatni krok ułatwiały nagłe zmiany władców i dynastii panujących. Ziemią wynagradzano nie tylko urzędników. Rasztrakutowie prze- kazywali swe dochody zasłużonym wojakom, na granicach państwa formowali osadnictwo wojskowe. Osadnicy między Narmadą i Tapti otrzymali ziemię najpewniej za lojalną służbę dla dynastii przeciwko Pratiharom. W Gudżaracie w XII i XIII w. nadawano dobra ranakom, którzy z kolei rozdzielali je między radżaputrów. Radżaputra dostawał wioskę lub jej część, zbiór podatku powierzał poborcom wioskowym. W Gudżaracie praktykowano wydzierżawianie tego obo- wiązku kupcom, którzy dysponowali gotówką. Pod rządami Rasztra- kutów świątynie mogły otrzymaną ziemię przekazywać dalej, obyczaj ten był mniej rozwinięty na ziemiach nad Gangesem, a nie znany w Bengalu. Zdaniem R. S. Sharmy taki zakres uprawnień w dyspo- nowaniu ziemią wskazuje na ustalenie się indywidualnej własności prywatnej. WŁASNOŚĆ ZIEMI W ciągu kilku stuleci przed najazdem muzułmańskim zaszły w Indiach Północnych zasadnicze zmiany w zakresie władania pod- stawowymi środkami produkcji. Zmiany te umożliwiły szybką asy- milację przyniesionych z podbojem form organizacyjnych o cha- rakterze feudalnym. Toczy się spór, czy społeczeństwa indyjskie wieku VII —XI reprezentowały rzeczywiście formację feudalną. Brak jednak precyzyjnego określenia własności w Indiach tej epoki. Wydaje się, że nie można mówić o jakimkolwiek typie własności przed ustaleniem podstawowych faktów dotyczących środków produkcji. W moim przekonaniu ziemia w tym okresie stała się obiektem własności zbiorowej, łączącej cechy charakterystyczne własności indy- widualnej (prywatnej) i kolektywnej (wspólnotowej). Uprawnienia składające się na pojęcie własności istnieją samodzielnie i nie sumują się, tworzą zbiór zhierarchizowany, w którym każdy element jest niezbędny i równorzędny. Własność zbiorowa jest jakościowo różna 235 od prywatnej czy wspólnej. Można ewentualnie dyskutować, czy własność zbiorowa jest własnością podzieloną lub jakąś jej formą. Moim zdaniem, jest to coś innego, co oczywiście nie wyklucza kwalifikowania jej jako feudalnej. Z tekstów prawnych i zachowanych aktów nadania wynika, że prawa jednostki do ziemi uległy umocnieniu, natomiast wspólnota traciła stopniowo dawne znaczenie. Nadal zwracano się do wspól- noty o zgodę na sprzedaż ziemi, ale wydaje się, że traktowano to jako formalność. Wielu badaczy przyjmuje, że władca udzielający nadań ziemi występował jako prywatny jej właściciel, a nie zwierzchnik naj- wyższy. Brakuje jednak dokładnych informacji na temat zasięgu i znaczenia przekazywanych uprawnień. Władcy zaczęli od nadań pobożnych, do tych celów zbędna była prywatna własność. Z upływem czasu nadania objęły nie tylko świątynie i braminów, zaczęto wyna- gradzać nadaniami urzędników. Zdaniem R. S. Sharmy precyzyjne ustalenie granic ziemi, liczby drzew oraz uprawiających ziemię ludzi wskazuje na uformowanie się prawa własności. Ziemia stawała się obiektem kupna-sprzedaży, można ją było dziedziczyć i zastawiać. Wszystko to jednak nie pozbawiało rolników ich praw, tak samo jak i król nie od razu wyzbywał się pełni swoich uprawnień. Uległ zmniejszeniu dystans między rolnikami a odbierającymi od nich rentę. Urzędnicy czy ich przedstawiciele znajdowali się bliżej wio- ski, wywierając na rolników nacisk pozaekonomiczny. W ten sposób musiało dojść do odpłatności użytkowania lasów, łąk i zbiorników wodnych. Podobnie działali zdobywcy. Plemię bardzo szybko ulegało zróżnicowaniu, ale przedtem zdążyło zmusić rolników do uległości. Postępy decentralizacji, powstawanie warstw zależnych to objawy analogiczne do obserwowanych w feudalnej Europie. Podobnie było z procesem uzależniania rolników od ludzi zbierających od nich rentę-podatek. Mimo tych zjawisk jestem zdania, że obiektem nadań oraz wymiany były zawsze prawa do ziemi, a nie sama ziemia. R. S. Sharma przyznaje, że podobnie jak szumne tytuły władców w inskrypcjach nie dowodzą koniecznie realności ich czynów, tak i szczegółowe opisy nadawanej ziemi nie określają nam jej charak- teru. Skrupulatność wyliczenia źródeł dochodu była jednak tylko rezultatem powszechności procederu, a nie dowodem na istnienie własności pywatnej. Wydaje się natomiast, że uprawnienia do ziemi kumulowały się w rękach jednostek, które zarazem dysponowały władzą. Zależność rolników stawała się coraz silniejsza, ich ruchliwość ograniczona. Ziemia nadawana musiała być uprawiana, ale dopiero w XI w. powszechnie praktykowano przekazywanie także praw do ludzi. 236 W Bengalu i Maharastrze zwyczaj ten objawił się dopiero w XIII w. Cześć autorów jest zdania, że w Indiach istniało wtedy poddaństwo wprowadzone m. in. w rezultacie niedostatku siły roboczej. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że wzrost obciążeń rolników został spowodo- wany przede wszystkim przez ustalenie się całej hierarchii udziałow- ców w plonie. FEUDALIZM INDYJSKI Dotychczasowe uwagi o specyfice indyjskich form władania ziemią oraz na temat struktury społeczeństw tej epoki pozwalają uważać feudalizm indyjski za coś bardzo różnego od znanego w Europie. Odmienność ta, skłaniająca niektórych do kwestionowania obecności feudalizmu w Indiach, daje się zauważyć w obu popularnie wystę- pujących ujęciach tego terminu. Struktura społeczno-prawna społe- czeństw indyjskich, zwłaszcza na Północy, w takim samym stopniu przypomina europejską, w jakim różni się od niej. Sposób produkcji, 0 ile możemy go poznać w ówczesnych Indiach, miał wiele cech analogicznych do europejskiego, ale dostrzega się i istotne odmien- ności. Powyższe ro/różnienie użycia terminu feudalizm jest tu uza- sadnione sytuacją indyjską, historycy tamtejsi prawie zawsze używają go tylko w jednym lub w drugim sensie. Modelem stosunków społecznych usiłowano uczynić także azja- tycki sposób produkcji. Odnoszono go do okresu między II w. p.n.e. 1 VII w. n.e. Za tą tezą miał przemawiać brak własności prywat- nej ziemi, rosnąca rola wspólnot wioskowych, rozwój biurokracji pośredniczącej między rolnikami a władcą. Wydaje się jednak, że zbiorowy charakter własności nie pasuje do azjatyckiego sposobu produkcji. Podobnie nie można do Indii zastosować kategorii „despo- tyzmu wschodniego" lub społeczeństwa hydraulicznego. Studnie, zbior- niki i kanały nawadniające powstały pod opieką wspólnot wiosko- wych lub osób prywatnych, a nie władzy królewskiej lub biuro- kracji. Część badaczy wystąpiła z poglądem, że okres od VII do XII w., gdy narastał proces przekazywania uprawnień do ziemi, należy uważać za przejście do feudalizmu lub za okres feudalizmu archaicznego. Wskazują m. in., że najczęściej występujący typ na- dania praw zwierzchnich (samanta) jest poprzednikiem późniejszych nadań typu mukii i dżagir charakterystycznych dla okresu muzułmań- skiego i mogolskiego. Oryginalną indyjską próbę pogodzenia obu spojrzeń na feuda- lizm znajdujemy w koncepcjach D. D. Kosambiego. Rozróżniał on między innymi feudalizm odgórny (from above) i oddolny (from below). W pierwszym wypadku, chronologicznie wcześniejszym, 237 feudalizm był ustrojem politycznym, sposobem organizowania pań- stwa, w którym silny król-zwierzchnik ściągał trybut od podlega- jących mu, ale w pełni samodzielnych władców. W drugim wypadku, który zaczyna występować dopiero w omawianym okresie, feudalizm to rządy klasy posiadaczy ziemskich, która uformowała się jako pośrednicząca między rolnikami a państwem. Rozrastanie się tej warstwy i przechwytywanie coraz większej części dochodów dopro- wadziły do faktycznego przejęcia władzy w państwie i zmiany jego wewnętrznej struktury. Strukturę polityczną państw Indii Północnych po Guptach cha- rakteryzowały postępy decentralizacji i wzmocnienie roli czynników lokalnych. Jak już zwracałem uwagę, centralizacja i rozdrobnienie odnoszą się do panujących form sprawowania władzy, a nie do podziałów terytorialnych. W żadnym razie nie należy utożsamiać cen- tralizacji z ideą jednego państwa indyjskiego lub państwa zwierzch- niego. Podobnie decentralizacja nie zawsze i nie wszędzie prowadziła do rozdrobnienia. Łatwo zauważyć, że decentralizacja uprawnień pozostawała w ści- słym związku z omawianymi tu nadaniami praw do ziemi. Można tę sprawę nieco rozwinąć. W tej epoce przejściowej, w początku średniowiecza, odnotowuje się szereg zjawisk regionalnych, jakby pierwsze oznaki przyszłych narodowości. Składają się na to rządy miejscowych dynastii, nadania, wspólne pismo, język, sztuka i święta, miejsca pielgrzymek. Odnotowując pojawienie się odrębności nie po- trafimy jasno pokazać, w jaki sposób wpływały na formowanie się świadomości. Trzeba tu zwrócić uwagę, że wiele brakuje do wy- jaśnienia genezy powstawania języków miejscowych, takich jak ben- galski, orijski, hindi, radżastański, gudżaracki, maracki i inne. Można też wskazać na ścisły związek upowszechniania się nadań ziemskich ze zmianami w sposobie produkowania i utrwalaniem się porządku kastowego oraz lokalnych ośrodków władzy. Lokalne dy- nastie formowały się w rezultacie rosnącej niezależności jednostek i dla obrony interesów nowych grup posiadaczy praw zwierzchnich. Nowa dynastia sprzyjała formowaniu się nowych więzów lojalności, które jednak słabły, w miarę jak nadania umacniały pozycję zwierzchników. Nadania indyjskie nie doprowadziły do powstania dwu klas o odmiennym stosunku do ziemi. Przeciwnie nawet, przez związanie braminów z wioską nastąpiło umocnienie porządku kasto- wego. W okresie gdy coraz częściej nadawano jednostkom zwierzchnie prawa do ziemi, umacniała się zależność między zbiorowym charak- terem własności, segmentową budową społeczeństwa i dezintegracją terytorialną władzy politycznej. W stosunku do okresu przedmuzułmańskiego często używa się 238 dla podkreślenia tych odmienności terminu quasi-feudalizm lub po- dobnych. Innym jednak wydają się one do tego stopnia oczywiste, że nie wymagają formowania podobnych zastrzeżeń. Sądzę jednak, że to wszystko, co odmienne w owym feudalizmie pojmowanym jako struktura prawno-polityczna, winno zwrócić baczną uwagę na bazę ekonom iczno -społeczną. Dla wszystkich, którzy przyjmują, że feudalizm jest systemem społeczno-politycznym opartym na gospodarce rolniczej i charaktery- zującym się rozproszeniem władzy pomiędzy liczne półniezależne domeny, feudalizm występuje wszędzie w ówczesnych Indiach. Nadal jednak brak zgody i jasności, czy w Indiach i Europie istniał ten sam sposób produkcji, czy też różne. Nadal trwa spór, do jakiego stopnia ten sam sposób produkcji może się odmieniać w odrębnych warunkach eko-historycznych. Daleko też do jasności w sprawie podstawowej, czy nie upraszczamy sobie zadania klasyfikując wszyst- kie struktury przedprzemysłowe jako feudalne. Zakłada to bowiem znaczną lub nawet całkowitą powtarzalność przebiegu procesów historycznych. Wydaje się, że w braku jakiejkolwiek całościowej koncepcji porządkującej formacje odmienne od europejskich użycie terminu feudalizm pozostaje uzasadnione. Będzie to oczywiście feudalizm indyjski. Nie ulega wątpliwości, że gospodarowanie koncentrowało się w wioskach. Nadal dominowały grupy wiosek prawie całkowicie samowystarczalnych. Życie miejskie, produkcja nierolnicza, gospo- darka pieniężna i wymiana stanowiły wąski margines. Powstała nato- miast warstwa złożona z ludzi nazywanych posiadaczami ziemskimi. Oni właśnie przywłaszczali sobie produkt dodatkowy z pracy rol- ników. Podstawą było wykonywanie zwierzchniego prawa tak do ziemi, jak i do ludzi. Zjawisko to z całą pewnością nie występowało przed epoką Guptów. Jego nasilenie wypada na XII w. 239 XI. SUŁTANAT DELHIJSKI „DYNASTIA NIEWOLNICZA" W DELHI ponad trzech stuleci istnie- nia państwa założonego przez pierwszych najeźdźców muzułmańskich uważany jest za bardzo istotny dla dalszego rozwoju nie tylko Indii Północnych, ale całego subkontynentu. Była to kolejna próba prze- niesienia do Indii form społecznych i kultury spoza subkontynentu. Przyswojenie sobie wielu elementów dowodzi, że w Indiach Północ- nych istniały przesłanki dla takiego właśnie procesu. Lata 1206—1290 nazywane są okresem „królów niewolników", mówi się o „dynastii niewolniczej", aczkolwiek kolejni władcy Delhi nie byli ze sobą spokrewnieni. Nazwa ta szła stąd, że najważniejsze stanowiska w państwie ghaznawidów, a potem w Delhi, należały do niewolników sułtana. Była to normalna droga szybkiej kariery przynosząca nieraz rękę królewskiej córki, wicekrólestwo lub dowo- dzenie armią. Aibak był niewolnikiem, tak samo Iltutmysz i Balban. Ich dzieci sprawowały władzę bardzo krótko i bez powodzenia. Rzeczywista siła znajdowała się w rękach wąskiej grupy skupionej wokół dworu i spośród niej wywodzili się kolejni sułtanowie. Muhammad nie zostawił potomków męskich i państwo znalazło się niespodziewanie w rękach wicekrólów. W Ghaznie rządy objął Tadż ud-din Jildiz, odcinając muzułmanów indyjskich od Afganistanu. W Indiach Kutb ud-din Aibak został uznany za głowę państwa tak przez Ichtijara Chaldżiego w Bengalu, jak i Nasira ud-dina Kubacza sprawującego rządy w Multanie. Klęska Ichtijara i walki po jego śmierci pozwoliły Kutbowi ud-dinowi skupić całą uwagę na granicy północno-zachodniej. Nasir ud-din został właśnie wyparty z Multanu przez armię Tadża ud-dina pretendującego w każdym razie do władzy zwierzchniej nad Pendżabem. Kutb ud-din interwe- niował z powodzeniem, odzyskał Multan, a w 1208—1209 r. zajął Ghaznę. Sukces ten okazał się efemeryczny, Kutb ud-din wycofał się do Lahauru. W 1210 r. spadł z konia podczas gry w polo i zginął na miejscu. Możni z najbliższego otoczenia okrzyknęli władcą jego domniemanego syna Arama Szacha. Było oczywiste, że chodzi tylko o utrzymanie całości państwa do chwili ostatecznej 240 rozgrywki o władzę. Tymczasem w Bengalu ogłosił samodzielność Ali Mardan i panował dwa lata, aż został zamordowany przez własnych możnych. Niezależność ogłosił również Nasir ud-din, a w Pendżabie podnieśli głowę radżowie hinduscy. W Delhi możni niezadowoleni z obrotu sprawy obwołali władca Szamsa ud-din Iltutmysza. Szams ud-din ruszył z wojskiem z Badaunu. rozbił Arama Szacha i w drugiej połowie 1211 r. objął władzę w Hin- dustanie. Szams ud-din Iltutmysz był Turkiem z plemienia Ilbari i jako niewolnik Kutba ud-dina doszedł do wielkich godności, a od 1196 r. dzierżył jako lenno Gwalior, Baran i Badaun. Jego pozycja była początkowo bardzo wątła. Nowy władca Delhi okazał jednak zde- cydowanie i szybkość w działaniu. Po zdławieniu opozycji w Delhi podporządkował sobie Oudh i Benares. W 1214 r. Jildiz został wyparty z Ghazni przez Chorezmijczyków i zaatakował Lahaur. Został pobity przez Iltutmysza 25 I 1216 r., w roku następnym ten sam los spotkał Nasir ud-dina. Mimo to Pendżab, Sind i Bengal utrzymały niezależność do końca lat dwudziestych. Kubacz został pokonany dopiero w 1228 r. W Bengalu rządził Ghijas ud-din, który w 1225 r. uznał zwierzchność Iltutmysza. W 1227 r. po nieudanym napadzie na Bihar został odsunięty od władzy. Do 1229 r. Bengalem rządził Muhammad, syn Iltutmysza, który stoczył szereg walk z władcą Kamarupy. Potem na krótko objął tron Ichtijar ud-din Daulat Szach Balka. którego Iltutmysz pokonał w 1231 r. W 1229 r. Iltutmysz uznany został przez kalifa z Bagdadu za sułtana Indii. W 1232 r. po prawie rocznym oblężeniu sułtan odzyskał fortecę gwaliorską i rozpoczął podboje zmierzające do roz- ciągnięcia władzy na całe Indie. Po 1234 r. trudności wewnętrzne skłoniły go do poniechania prób ekspansji. Iltutmysz zmarł w Delhi 29 IV 1236 r. Delhi w ciągu niedługiego czasu stało się miastem muzułmańskim o bardzo zróżnicowanej ludności. Muzułmanie dzielili się na kilka sekt, co dodatkowo komplikowało walkę o władzę. Sekta izmaeli- tów postanowiła zabić sułtana, ale spisek został odkryty i sekta zniszczona. Iltutmysz był pobożnym muzułmaninem, udzielał opieki uczonemu i świętemu Chwadży Kutbowi ud-din Bachtijarowi Kaki z Usz koło Bagdadu. Na jego cześć wzniesiono w latach 1230 — 1231 słynny minaret Kutb. Iltutmysz wyznaczył na nastópcę tronu córkę Razijję, dworacy jednak wynieśli na tron jego syna Rukna ud-din Firuza. Był to czło- wiek zgoła nieodpowiedni i nie interesujący się sprawami publicz- nymi. Władzę zagarnęła jego matka. Sułtanat znalazł się w chaosie. 242 oderwały się Multan, Hansi, Lahaur, Oudh i Bengal. Gdy Firuz usiłował przeciwstawić się zbrojnie swoim przeciwnikom, wybuchło powstanie w Delhi; matkę sułtana uwięziono. Firuz został stracony 9 XI 1236 r., a do władzy wyniesiono Razijję Sytuacja jej nie była łatwa. Skonfederowani wasale ojca maszero- wali na Delhi. Razijja zdołała jednak posiać nieufność w szeregach przeciwników. Konfederacja rozpadła się, zbuntowanych wasali po- bito. Część rządców uznała władczynię, doceniając jej energię i zde- cydowanie. Jednakże jej zachowanie, występowanie w męskim stroju tak na dworze, jak i na polu bitwy, stało się przyczyną zgorszenia. Dodatkową niechęć wzbudził wybór faworyta, abisyńskiego niewol- nika Dżalala ud-din Jakuta. W początku 1240 r. spisek możnych doprowadził do zamordo- wania Jakuta i obalenia Razijji. Zamieszanie trwało parę miesięcy i skończyło się zabiciem Razijji 14 X 1240 r. Na kilka lat władzę przejął w swe ręce Muizz ud-din Bahram, jeden z nieprawych synów Iltutmysza. Na dworze decydujące znaczenie zyskała grupa wysokich urzędników i dowódców, nazywana Malik i Szarusi lub Czihalga- ni — „czterdziestu". Tymczasem -kraj znalazł się w obliczu zagrożenia zewnętrznego. Bahadur Tair na czele wojsk wysłanych przez Czagataja i Hulagu stanął w 1241 r. pod murami Lahauru. Miasto zostało zdobyte i zniszczone. Pojawienie się nowej siły skłoniło niektórych radżów do podjęcia próby zrzucenia zawisłości od Delhi. W 1242 r. pod- niosło bunt wojsko dowodzone przez Kiszlu Chana, po kilku- miesięcznym oblężeniu zdobyto Delhi, a Bahrama Szacha zgładzono. Na władcę obrano małoletniego syna Firuza Szacha, Alę ud-din Masudiego, i dokonano nowego rozdziału gpdności dworskich oraz lenn. Ghijas ud-din Balban, zwany Uluchem Chanem, otrzymał godność kanclerza, rywalizował z nim Kiszlu Chan. Na północnym Zachodzie pod wpływem ataków mongolskich odpadł górny Pendżab, Multan i Sind, a na Wschodzie Bengal i Bihar. W 1233 r. gubernatorem Bengalu został Izz ud-din Tughril Taghan Chan i rządził prawie samodzielnie. W 1242 r. próbował anektować Oudh, a w dwa lata później starł się z radżą Dźajpuru i doznał porażki. Wojska hinduskie dotarły aż do murów Lakhnauti. W 1245 r. Tughril został wypędzony z Bengalu przez innego możnego Turka Tamara Chana, który panował do 1247 r. Tymczasem ry- walizacje w łonie możnych doprowadziły do obalenia sułtana i po- wołania na tron jego wuja Nasira ud-din Mahmuda (10 VI 1246 r.). Balban został uznany za regenta. Na niego też spadł ciężar rządów i konieczność odparcia ataków ze strony zbuntowanych radżów hin- duskich oraz stale groźnych Mongołów. W 1248 r. ukorzył powstań- 243 ców w doabie, w roku następnym zajął Mewat i usiłował zdobyć Ran- thambor. W 1252 r. odbył pomyślną kampanię w Malwie. Sukcesy Bal- bana i jego dążenie do podporząd- kowania możnych władzy centralnej wzbudziły niezadowolenie. Na sku- tek intryg został w latach 1252 — 1255 odsunięty od władzy. Rychło jednak okazało się, że tylko Balban jest w stanie utrzymać spokój w doa- bie. Jego znaczenie rosło, w 1256 r. skupił w swych rękach pełnię wła- dzy. W dziesięć lat później zamor- dował sułtana i zagarnął tron. Za- częły się oficjalne rządy Ghijasa ud- -din Balbana (1266-1287). Fragment rzeźbionej kolumny z me- czetu Kuwat al Islam, Delhi, XII w. Nowy władca również pochodził z plemienia Ilbari, został kupiony przez Iltutmysza w 1232 r. i należał do wpływowej grupy „czterdziestu". Teraz miał ją przeciwko sobie. Bal- ban był zdecydowany założyć nową dynastię. Starał się więc wynieść po- nad pozostałych możnych, narzucił dworowi skomplikowaną etykietę na wzór sasanidzki i surowe obyczaje. Otaczał się teologami i przestrzegał ściśle zasad Koranu, dbał o sumien- ny wymiar sprawiedliwości. Przy okazji jednak starał się osłabić zna- czenie i wpływy „czterdziestu". Ten stan zagrożenia wewnątrz pań- stwa nie pozwolił Balbanowi na rozwiniecie ekspansji zewnętrznej. Przeciwnikami Balbana byli rabusie Meosi, którzy mimo klęski z 1250 r. ponownie zagrażali bezpieczeństwu na drogach. Potrzebna była długa kampania, by całkowicie podporządkować hindusów żyjących w doabie. Mieszkańcy Katehru zostali wtedy dosłownie zmasakrowani (1267). Sułtan starał się także odzyskać ziemie nadane kiedyś jako lenna wojskowe, a obecnie traktowane jako dobra pry- watne. Balban starał się wszystkimi środkami zapewnić sukcesję ukochanemu synowi Muhammadowi, który jednak zginął w 1285 r. Drugi syn, Bughra Chan, nie wyrażał zainteresowania sukcesją i wo- lał zarządzać Bengalem (od 1281 r.). Po śmierci Balbana w 1287 r. 244 możni ogłosili sułtanem Kaikubada, syna Bughry Chana. Oznaczało to praktycznie oddanie władzy w ręce „czterdziestu." i perspektywę ponownego usamodzielnienia się prowincji. Rządy Kaikubada charakteryzowało odwrócenie się od spraw pań- stwowych, które zostawiono całkowicie w gestii możnych. Armia była jeszcze dostatecznie silna, by odeprzeć nagły najazd mongolski w 1287 r. Wewnątrz kraju jednak czuło się niepewność. W tej atmosferze doszło do prześladowań „nowych muzułmanów", grupy mongolskich jeńców nawróconych na islam. Pierwszy oderwał się Bengal, gdzie stale wybuchały bunty możnych. Bengal leżał dostatecznie daleko i był wystarczająco ludny i bogaty, by żywić aspiracje do samodzielności. Do starcia ojca z synem nie doszło, sułtan uznał samodzielność Bengalu. Kaikubad kazał otruć wszechwładnego Nizama ud-dina. przywódcę „czterdziestu", należące- go do stronnictwa „tureckiego". Szukając oparcia przeciwko własnemu otoczeniu zwrócił się do Malika Dżalala ud-din Firuza Chaldżiego z Samany, najpotężniejszego z panów, i mianował go wodzem armii. Firuz ruszył na Delhi, gdzie sułtan leżał tknięty paraliżem, a możni pa- nowie wynieśli na tron trzyletniego Szamsa ud-din Kajumara. Wojska Chaldżich odniosły sukces i mimo wyraźnie nieprzychylnej postawy ludności opanowały Delhi. Turcy uznali Firuza, Kaikubada zamor- dowano. Dżalal ud-din Firuz Szach objął tron Delhi 13 VI 1290 r. Sułtanat Delhijski w XIII w. składał się w rzeczywistości z wielkiej liczby różnego rozmiaru lenn związanych z władcą więzami osobisty- mi. Na wschodzie kraju znajdowały się Mandawar, Amroha, Sambhal, Badaun, Baran, Koił i Oudh. Na południowym wschodzie — Kara-Ma- nikpur, na południu — Bajana i Gwalior, na północnym zachodzie i pół- nocy — Hansi, Multan, Lahaur, Samana, Sunam, Guhram, Bhatinda i Sirhind. Wokoło istniały niezależne państwa hinduskie. Katehrowie i Radżputowie nie myśleli zaprzestać walki. Ci ostatni odzyskali od muzułmanów Ranthambor i Nagaur. W granicach państwa delhijskie- go spore obszary należały do hindusów, którzy nie zawsze uznawali nowych władców. Tak na południe od Delhi znajdował się Mewat, ziemie bojowych Meosów, nigdy definitywnie nie pokonanych. Pierwszy okres władzy muzułmańskiej nie był nieustanną świętą wojną przeciwko hindusom. Władcy muzułmańscy poczynając od Mu- hammada z Ghazni zwracali uwagę, by hindusów nadmiernie nie zrażać. Spotykamy oddziały hinduskie w armiach muzułmańskich, możnych panów hinduskich włączano do grona osób wpływowych. Przybysze stanowili drobną mniejszość zatopioną w masie hinduskich rolników. Wszystkie niższe stanowiska, np. w aparacie podatkowym, obsadzali hindusi. Sami rolnicy, o ile nie byli nadmiernie eksploato- wani, nie przejawiali większego zainteresowania religią rządzących. 245 CHALDŻIOWIE Firuz Szach okazał się gorliwym muzułmaninem, dążącym do za- żegnania sporów etnicznych i religijnych. Starał się pozyskać moż- nych z otoczenia Balbana, nadając im dobra i powołując na wysokie stanowiska. Wobec buntu podniesionego przez Turków w 1291 r. okazał niezwykłą łagodność. Taka polityka powodowała wiele nie- zadowolenia wśród jego własnego plemienia. Gdy w 1292 r. sułtan odpierał najazd mongolski, jego siostrze- niec Ala ud-din Chaldżi podjął wyprawę przeciwko Malwie, by stwo- rzyć sobie odrębne państwo. W nagrodę za odniesione sukcesy otrzymał w lenno Oudh. Jego uwagę przyciągały jednak bogactwa Dewagiri, państwa w Zachodnim Dekanie rządzonego przez Rama- ćandrę z dynastii północnych Jadawów. Parotysięczny oddział Ali ud-dina odbył w 1294 r. dwumiesięczny marsz przez obcy i wrogi kraj, zaskakując całkowicie przeciwnika. Ala ud-din splądrował Dewagiri, zmusił Ramaćandrę do przyjęcia nader ciężkich warunków. Po powrocie z ogromnymi łupami udało mu się całkowicie opanować umysł sułtana i uzyskał jego przebaczenie, zwabił następnie Firuza Szacha w zasadzkę i zamordował. Ala ud-din ogłosił się sułtanem 19 VII 1296 r. Hojnie rozdając prezenty pozyskał większość moż- nych, armia przeszła na jego stronę i 3 października zainstalował się w pałacu sułtańskim. Ala ud-din stale obawiał się, że ktoś inny może powtórzyć jego manewr. Równocześnie musiał bronić się przed najazdami Mongołów, dążył do podporządkowania hinduskich władców Radż- putany, Malwy i Gudżaratu. Nagły najazd mongolski w początku 1297 r. został odparty przez Zafara Chana, najwybitniejszego z wodzów Ali ud-dina. Zafar Chan odparł jeszcze kilka kolejnych ataków, z wielką dla siebie sławą, która ściągnęła nań niechęć władcy. W 1297 r. miała też miejsce udana wyprawa przeciwko Gudżara- towi. Rai Karnadewa II zdołał zbiec do Dewagiri, ale w bogatych portach gudżarackich zebrano cenne łupy. Kamala Dewi, żona radży, dostała się do niewoli i została potem ulubioną małżonką Ali ud-dina. Wśród ogromnej zdobyczy znalazł się także eunuch Kafur, w przyszłości wielki wódz i prawa ręka Ali ud-dina. Powodzenie skłoniło Alę ud-dina do snucia niezwykle śmiałych marzeń, w których przewyższał proroka Mahometa i Aleksandra Ma- cedońskiego. Chwilowo plany te nie doczekały się realizacji. W 1299 r. Kuthuch Chwadża na czele 200 000 Mongołów najechał Indie. Tym razem chodziło o podbój, a nie rabunek. Bez większych trudności i nie niepokojąc ludności dotarli w okolice Delhi. W otoczeniu §uł- 246 tana snuto nieustannie intrygi. Sułtan i jego dowódcy nie pospie- szyli z pomocą Zafarowi Chanowi, który zginął w bitwie, Mongo- łowie jednak wycofali się. W trakcie wyprawy na Ranthambor Akat Chan, bratanek sułtana, usiłował dokonać zamachu stanu, ale Ala ud-din opanował sytuacje. Zaraz potem wybuchły rewolty w Ba- daun i Oudhu. W Delhi spiskowcy na kilka dni zawładnęli stolicą, ale zostali rozbici przez siły wierne sułtanowi. Ala ud-din kontynuo- wał oblężenie Ranthamboru, ale równocześnie starał się wyeliminować wszystkich rywali. Stosowane przez Alę ud-dina środki terroru wskazują na roz- miary opozycji wobec jego planów. Sułtan kierował się dobrem pań- stwa utożsamionego z osobą władcy, swoistą racją stanu, niechętnie słuchał o moralności czy praworządności. Popierał islam i pozostał jego wiernym wyznawcą, ale traktował religię jako jeden z elemen- tów polityki państwowej. Ala ud-din zmierzał do utrwalenia silnej i scentralizowanej władzy. Zdaniem kronikarza Baraniego sułtan do- szedł do wniosku, że problemy wewnętrzne powstały w rezultacie zaniedbania służby szpiegowskiej, ogólnego nadużycia alkoholu, prak- tyki zawierania małżeństw między tymi samymi rodzinami możnych oraz nadmiaru pieniędzy. Po zdobyciu Ranthamboru i powrocie do Delhi w 1301 r. Ala ud-din podjął szereg kroków mających go uchro- nić przed ponowną rebelią. Cios został wymierzony przede wszyst- kim w prywatną własność ziemi. Skonfiskowano wszystkie wsie na- dane na własność (milk), zwolnione od podatków (inam) lub nadane na potrzeby religijne (wakf). Poborcy podatkowi otrzymali polecenie wydobycia złota, wszelkimi dostępnymi sposobami. Surowo zakazano używania alkoholu i narkotyków. Przepis ten okazał się nieskuteczny, spowodował natomiast powstanie nielegalnej produkcji i dystrybucji, co zmusiło Alę ud-dina do złagodzenia zasad. Wydano także surowe ustawy przeciwko hindusom. Ala ud-din chciał nie tyle wytępić religię, ile zawładnąć bogactwami zamożnych hin- dusów. W tym celu wprowadził podatki proporcjonalne do docho- dów oraz szereg postanowień ograniczających zbytek w stroju. Hindusi byli jedyną grupą, której eksploatacja finansowa nie groziła sułta- nowi natychmiastowym spiskiem. Nie wydaje się, by Ala ud-din istotnie chciał zmienić swych hinduskich poddanych w nędzarzy, ale prześladowania religijne zyskiwały mu przychylność muzułmańskich ortodoksów. Zimą 1302—1303 r. Ala ud-din zorganizował wyprawę na Mewar, kraj dzielnych Radżputów z plemienia Guhila. O wyprawie tej zna- my więcej legend niż faktów. Jest pewne, że mimo dogodnych do obrony warunków naturalnych i niewątpliwego męstwa Radżputów muzułmanie dosyć łatwo uzyskali zwycięstwo i zdobyli Ćitor 247 (26 VIII 1303). Władca Mewaru, rana Ratan Singh, znalazł się w niewoli. Tradycja podaje, że tu właśnie dokonało się gigantyczne całopalenie (dżohar) kobiet przedkładających śmierć nad pohańbienie. Rani Padmini miała być wedle tejże tradycji powodem wojny i ostatnią ofiarą całopalenia. Wedle innych wersji Radżputowie zdołali w 1305 r. oswobodzić ranę. W każdym razie muzułmanie utrzymali Ćitor tylko do 1311 r. W tym samym czasie Ala ud-din przedsięwziął ekspedycję do Telingany, zakończoną niepowodzeniem i wielkimi stratami. Najazd Mongołów postawił sułtana w trudnej sytuacji. Napastnicy zadowolili się splądrowaniem Delhi i po ogołoceniu okolicy wycofali się na północ. Skłoniło to Alę ud-dina do umocnienia granicy północno- -zachodniej. Budowa i reperacja fortec wymagała dużych środków, a kraj był bardzo obciążony. Bogactwa zdobyte w wyprawach i hojnie rozdawane spowodowały w Delhi spadek wartości pieniądza i wzrost cen. Podniosło to zarazem koszty utrzymania armii i planowanych robót. Ala ud-din zmusił poddanych do przyjęcia arbitralnie obniżo- nych cen na wszystkie towary, zyskując, w ten sposób znaczną ob- niżkę kosztów utrzymania wojsk i unikając zarazem bardzo nie- popularnych podatków. Posunięcia gospodarcze sułtana spotkały się oczywiście z opozycją kupców i producentów. Kupcy mieli obowią- zek rejestrowania się, targi poddano ścisłemu nadzorowi, wszystkich przekraczających przepisy okrutnie karano. Wydano więc zakaz kupo- wania zboża poza składami królewskimi, narzucono obowiązek do- starczania tamże powstałych zapasów. Ustanowiono stałe ceny zbo- ża, uniezależniając je od poziomu urodzajów. Narzucając dobrom państwgwym (chalisd) rentę naturalną, władca mógł gromadzić re- zerwy zboża dla interwencji na rynku. Zarazem uniezależniał się od groźnego spadku wartości pieniądza. Najazd mongolski w 1304 r. rozgromili Kafur i Ghijas ud-din Tughlak. W roku następnym armie sułtana ruszyły na Malwę, zdobyły Udźdźain, Mondu, Dhar i Ćanderi. Ćauhanowie z Dźaloru na wieść o tych sukcesach dobrowolnie uznali zależność od Delhi. Około 1307—1308 r. Ala ud-din pohamował wreszcie coroczne wy- pady mongolskie. Mógł teraz zwrócić się ku Południowi. Podbój Dekanu wydawał się optymalnym rozwiązaniem trudności finanso- wych i środkiem na złagodzenie napięć wewnętrznych. Mimo drastycznych środków, włącznie z rozbudowaniem aparatu szpiegowskiego, rosło niezadowolenie. Silną presję na sułtana wy- wierali przede wszystkim wojskowi. Odsunięcie od wpływów poli- tycznych muzułmańskich duchownych (ulemów) i polityka centrali- zacji wymagały poparcia armii. Ekspansja zewnętrzna Ali ud-dina to także konieczność znalezienia źródeł dochodów dla skarbu, dla 248 możnych i dla wojskowych. Eskalacja podbojów nie była fanaberią fanatyka, ale konsekwencją założonej polityki i określonej sytuacji ekonomicznej. PODBOJE MALIKA KAFURA Na przełomie XIII i XIV w. istniało w Dekanie wiele państw, ale liczyły się praktycznie tylko cztery: Jadawów, Hojsalów, Kakatijów i Pandjów. Państwo Jadawów w części zachodniej Półwyspu miało stolicę w Dewagiri. Panował tu wspomniany już Ramaćandra Dewa (1271 — 1309). W części wschodniej dynastia Kakatijów rządziła Telinganą. Stolicą Prataparudradewy I było miasto Warangal. Na południu obszar obecnego stanu Majsur kontrolowiali Hojsalowie, w Dwarawatipurze panował wtedy Wira Ballala III (1292 — 1342). Kraniec połudjiiowy w tym momencie zdominowali Pandjowie. Państwa te, podobnie jak szereg mniejszych, znajdowały się w stałej wojnie i nawet zagrożenie zewnętrzne nie zdołało zatrzeć waśni i rywalizacji. Muzułmanie rozpoczęli agresję od Dewagiri. Oficjalnym powodem interwencji było niepłacenie trybutu narzuconego Ramaćandrze jeszcze w 1294 r. Wojskami ruszającymi przeciwko Ramaćandrze dowodzili Kafur, obecnie zwany Malikiem Naibem, i Alp Chan, rządca Gudżaratu. Ramaćandra nie przyjął walki, ofiarowując posłuszeństwo i wspaniałe dary zdołał się utrzymać na tronie. W tym samym czasie sułtan osobiście kierował oblężeniem Siwany, potężnej twierdzy radży Marwaru Sitala Deo. W tym wypadku po poddaniu twierdzy zo- stała ona spustoszona, ale oddana radży jako wasalowi. Ziemie Mar- waru rozdzielono między możnych muzułmanów. W Dźalorze nato- miast opór złamano siłą, a radżę Kanera Deo stracono wraz z rodziną. Korzystając z bazy w Dewagiri wojska Malika Kafura zostały w 1308 r. skierowane do Telingany. Ala ud-din zalecił, by podpo- rządkowano mu tamtejszego władcę i uzyskano płacenie trybutu. Kafur pomaszerował na Warangal, pustosząc po drodze kraj; wdarł się do miasta, zmuszając Prataparudradewę do złożenia kolosalnego okupu i przyrzeczenia wypłaty corocznego trybutu. Już w 1310 r. Malik Kafur i Chwadża Hadżi ruszyli przeciwko państwu Hojsalów. Marsz muzułmanów z Dewagiri był tak szybki, że całkowicie zaskoczył Wirę Ballalę III, który dostał się do niewoli już w czasie pierwszego szturmu na stolicę. Zdobywcy zadowolili się rabunkiem skarbów królewskich i świątyń. W państwie Pandjów toczyła się w tym momencie walka o tron. Sundara zabił radżę Kulaśekharę Dewę i usiłował objąć rządy. Pobity z kolei przez swego brata Wirę Pandję zbiegł w 1310 r. 249 do Delhi prosząc o pomoc. Wojska Kafura bez oporu wzięły Maduraj (14 IV 1311). Muzułmanie doszli aż do Rameśwaram, zwyciężono także władcę Kerali Rawiwarmana. Jesienią 1311 r. Kafur stanął z powrotem w Delhi, przywożąc z sobą kolosalne skarby. Prawie całe Indie uznawały formalną zwierzchność sułtana Delhi. W 1312 r. usiłował zrzucić zależność nowy radża Dewagiri Śankara Dewa. Skończyło się to klęską armji i śmiercią władcy Hojsalów. Zwierzchność Delhi miała wprawdzie charakter formalny, nie wyklu- czone jednak, że wpłynęła w istotny sposób na sytuację polityczną dalszego Południa. W ćwierć wieku później zaczęło się formować imperium Widżajanagaru, które w sposób świadomy miało stawić czoła postępom islamu. W 1312 r. Ala ud-din stał u szczytu potęgi. Jednak stan jego zdrowia pogarszał się. Nadal nikomu nie dowierzał i starał się osobiście wszystkiego dopilnować, co nie było już wykonalne. Następcą tronu ogłosił najstarszego syna Chizra Chana. Nie miał on odpowiedniego przygotowania do pełnienia tej roli. W dodatku sto- sunki z potężnym faworytem układały się jak najgorzej. Malik Kafur był bardzo zdolny i przedsiębiorczy, obu cech brakło kandy- datowi na przyszłego władcę. Kafur zwrócił się z prośbą o skiero- wanie go na południe, gdzie należało utrzymać rezultaty zwycięstwa. Druga inwazja Malika Kafura miała na celu nie tylko grabież, ale trwałe podporządkowanie tamtejszych władców. Najpierw w 1313 r. Kafur rozgromił ponownie usiłującego usa- modzielnić się Śankarę Dewę, skazał go na śmierć i sam objął rządy w Dewagiri. Urządził następnie miniaturę poprzedniego rajdu. Idąc na południe zajął Gulbargę. podporządkował ziemie między Kryszną a Tungabhadrą. Po zdobyciu Rajczuru zahaczył o Telinganę i zwrócił się ku zachodowi. Tu obrabował bogate porty Dabhol i Caul, powtórnie najechał ziemie Hojsalów i z bogatym łupem wrócił do Delhi. Tymczasem Ala ud-din zachorował, a Kafur korzystając ze spo- sobności uknuł intrygę wymierzoną przeciwko następcy tronu. W re- zultacie Chizr Chan z bratem i matką zostali uwięzieni, a Alp Chan stracony. Po usunięciu rywali Malik Kafur posiadał w praktyce niczym nie skrępowaną władzę. Został mianowany wezyrem, w rze- czywistości kierował chorym władcą. Tymczasem doszło do buntu wojsk w Gudżaracie i uniezależnienia się Ćitoru i Dewagiri. Ala ud-din zmarł 2 I 1316 r., wydziedziczając w testamencie Chizra Chana, a powołując jako następcę nieletniego Szihaba ud-din U mara i ustalając regencję Kafura. Starszych braci oślepiono, Kafur pojął za żonę wdowę po byłym władcy. Potem jednak Malik Kafur zagarnął jej majątek i wtrącił do więzienia. Zdaniem kronikarzy, 250 Kafur dążył do objęcia tronu. W tej grze nie uwzględnił jednego elementu, możliwości przekupienia własnych żołnierzy. Oddział wy- słany dla oślepienia Mubaraka Chana, trzeciego syna Ali ud-dina, przeszedł na jego stronę i zamordował Kafura (8 II 1316 r.). Siedem- nastoletni Mubarak przez dwa miesiące pełnił funkcje regenta, po czym oślepił brata i zajął tron jako Kutb ud-din Mubarak Szach. Zaraz po objęciu władzy (1 IV 1316 r.) zarządził ogólną amnestię i cofnął rozporządzenia swego ojca. Wiele nadań zostało zwróconych. Przynisło to Mubarakowi popularność, a przede wszystkim poparcie możnych. Główną postacią za jego panowania stał się Chusru Chan, niegdyś hindus z najwyższej kasty. Mubarak umocniwszy się na tronie podjął kroki w celu przy- wrócenia kontroli nad Gudżaratem i Dewagiri. Następnie w 1317 r. wyprawił się na Dekan. Spędził porę deszczową 1318 r. w Dewagiri, dzieląc Maharasztrę między swych możnych. Mubarak zbudował w Dewagiri wielki meczet, używając do tego celu materiałów ze zburzonych świątyń hinduskich. W otoczeniu Mubaraka trwały walki faworytów o wpływy i bogactwa. Tymczasem w Delhi zjawił się Chusru Chan z łupami nagrabionymi od Telingany do Maduraju. Chusru Chan i podobni mu faworyci nie mieli jednak większych szans na zawiązanie skutecznego spisku przeciwko władcy. W prze- ciwieństwie do możnych dżagirdarów nie posiadali własnych wojsk ani oparcia w swoim plemieniu. Wykorzystując jednak ślepe zaufanie sułtana, Chusru Chan zgromadził sporą liczbę podobnych sobie odszczepieńców i dostał komendę nad dużą armią mającą maszero- wać do Gudżaratu. Zdecydował się wtedy na zamach stanu i 14 IV 1320 r. zgładził Mubaraka. Wymordowano rodzinę oraz najbliższych współpracowników byłego sułtana i ogłoszono władcą Nasira ud-din Chusru Szacha. Nowy sułtan reprezentował grupę muzułmanów świe- żej daty, rekrutujących się przede wszystkim spośród najniższych kast, i usilnie zabiegał o poparcie możnych związanych z byłą dynastią. Zabiegi te nie na wiele się zdały. Przeciw uzurpatorowi ruszył z Dipalpuru Ghazi Malik, przyłączyli się do niego też inni możni panowie. Chusru Szach został pobity 3 IX 1320 r., wzięty do niewoli i stracony. Ghazi Malik wkroczył do Delhi, gdzie go obwołano sułtanem jako Ghijasa ud-din Tughlaka Szacha. TUGHLAKOWIE Objęcie tronu przez Ghijasa ud-din Tughlaka oznaczało przy- wrócenie znaczenia tureckiemu możnowładztwu wywodzącemu się od zdobywców. Tughlak Szach odwołał większość postanowień Ali ud-dina. Starał się natomiast skutecznie odzyskać skarby roztrwo- 251 nione przez Chusru Szacha. Dla zatarcia złego wrażenia sułtan zabiegał o popularność, stwarzając warunki sprzyjające wzrostowi ogólnego dobrobytu. W tym celu m. in. zwrócił właścicielom dobra skonfiskowane przez Alę ud-dina. Zezwolono na posiadanie majątków i używanie bogactw. Rolnikom obniżono podatki do '/io~'/n zbio- rów, zaczęto rozbudowywać urządzenia irygacyjne, otoczono opieką szlaki komunikacyjne. System pocztowy został zreorganizowany i do- prowadzony do perfekcji zdumiewającej przybyszów. Wprowadzono także porządek w ocenianiu wysokości zbioru. Nowy sułtan pragnął wzbudzić zaufanie i ukrócić nadużycia. Ulgi nie objęły jednak hindusów, którym zabroniono posiadania wielkich bogactw. Ghijas ud-din zakazał także produkcji i sprzedaży alkoholu i w ogóle starał się o przestrzeganie przepisów Koranu. Posunięcia te miały mu zyskać poklask ortodoksyjnych muzułmanów. Na zewnątrz podstawowymi problemami była ochrona granicy północnej przed Mongołami, stłumienie powstań hinduskich w De- kanie i Maharastrze oraz podporządkowanie Bengalu. W 1321 r. sułtan wysłał swojego syna Dżunę Ulugha Chana z misją podpo- rządkowania Prataparudradewy Kakatiji. Podczas oblężenia Waran- galu Ulugh Chan usiłował ogłosić się sułtanem, ale próba się nie udała. Nie powiodło się też oblężenie i wojska cofnęły się z Telin- gany do Dewagiri. Następną wyprawę do Telingany Ulugh Chan poprowadził w 1323 r. Zdobył najpierw Widarbhę (Bidar), a na- stępnie Warangal. Prataparudradewa z całym dworem znalazł się 252 w niewoli, a jego kraj podzielono na lenna dla wojskowych i urzędników muzułmańskich. Ulugh Chan został odwołany do Delhi, ponieważ sułtan zdecydo- wał się osobiście interweniować w Bengalu i przywrócić swoją supremację. Sprzyjała mu wojna domowa, która rozgorzała po śmierci Szamsa ud-din Firuza Szacha (1302 — 1318) między jego pięcioma synami. Nasir ud-din Bughra wezwał na pomoc sułtana z Delhi i razem z nim ruszył na Lakhnauti. Otrzymał Bengal zachodni jako lenno, część wschodnia natomiast została podporządkowana sułta- nowi. Ulugh Chan korzystając z nieobecności ojca starał się zorga- nizować w Delhi własną partię i znowu szykował się do zawładnięcia tronem. Ghijas ud-din został podstępnie pozbawiony życia zaraz po powrocie do stolicy w lutym lub marcu 1325 r. Ulugh Chan zasiadł na tronie jako Fachr ud-din Muhammad Dżauna Szach. Postać Muhammada Tughlaka należy do tych, których ocena dziś jeszcze musi budzić kontrowersje. Jakkolwiek patrzeć na jego życie i oceniać postępowanie, należy przyznać, że był jedną z naj- niezwyklejszych postaci pełniących władzę królewską. Miotały nim wewnętrzne sprzeczności. W jego postępowaniu znajdziemy łaskawość i okrucieństwo, posłuszeństwo zasadom islamu i pogardę wobec prawa. Z jednych postępków ocenia się go jako wybitnego męża stanu, z innych posądza o szaleństwo i chorobę umysłową. Wydaje się, że Muhammad kierował się wyłącznie własnym rozeznaniem i gorszył otoczenie, stawiając się ponad objawieniem. Jego duma czy pycha nie dopuszczała najmniejszej dyskusji czy odchylenia w wypełnianiu poleceń. Każde uchybienie, od najdrobniejszego po- czynając, a na zdradzie kończąc, było karane śmiercią. Jego aspiracje jako władcy i proroka były niezmierzone, ambicje zaślepiały go. Znane są dokładnie barbarzyńskie kary i łatwość, z jaką przelewał krew swych poddanych. Bliższe zapoznanie z dziejami jego panowania sugeruje jednak raczej nieustanną walkę z ograniczającym go wpły- wem możnych. Nie ma powodu zarazem, by nie wierzyć Ibn Battucie, który podczas pobytu na dworze Muhammada był świadkiem nie- zwykłych aktów podporządkowania się sułtana wyrokom sądu. Akty gwałtu zdecydowanie przeważają, trzeba jednak rozpatrzyć je w szer- szym kontekście ówczesnego życia politycznego. Pierwszy rok panowania zszedł na umacnianiu pozycji i porząd- kowaniu spraw państwa. W 1326 r. przeciwko władzy sułtana podnieśli bunt muzułmanie dekańscy. Na ich czele stanął kuzyn Muhammada Baha ud-din Gurśap, posiadający lenno w Sagarze koło Szorapuru. Powstańcy zostali rozgromieni w czasie marszu na Dewagiri, wojska sułtańskie ścigały ich w stronę Tungabhadry. Radża Kampili udzielił Gurśapowi schronienia, zapłacił za to śmiercią własną i wszystkich 253 wojowników. Kobiety dopełniły dżoharu. Wira Ballala III Hojsala wydał buntownika w ręce sułtana, który skazał go na śmierć. Po stłumieniu buntu Gurśapa Muhammad postanowił przemiano- wać Dewagiri na Daulatabad i przenieść tam swą siedzibę. W ciągu krótkiego czasu zbudowano miasto, zmuszając możnych do budo- wania tam własnych siedzib. Każdy pragnący się tu osiedlić otrzymy- wał daleko idące ułatwienia. Z Daulatabadu Muhammad rozpoczął systematyczne utrwalanie swej dominacji nad Dekanem. Jeszcze w 1327 r. jego wojska zmusiły do kapitulacji twierdzę w Kondhanie (Sinhgarh). W 1328 r. Muham- mad zajął się tłumieniem rebelii w Multanie i Sindzie. Prawie sa- modzielnym panem tych ziem był Kiszlu Chan, bliski współpra- cownik poprzedniego sułtana. W bitwie na pustkowiu Abohar Muhammad zwyciężył rebeliantów i zabił Kiszlu Chana. Zdobył następnie Multan i stłumił powstanie w Sindzie. Gdy sułtan był zajęty na zachodzie, armia mongolska władcy Transoksjany Ali ud-din Tarmaszrina Czagataja spustoszyła doab. Muhammad nie zdołał wrócić, by stawić czoła napastnikom. W Delhi panowało niezadowolenie. Mieszkańcom nie w smak była przepro- wadzka sułtana do Daulatabadu, grożąca im ruiną. Nagły najazd mongolski dopełnił goryczy. Mieszkańcy Delhi zaczęli od podrzucania sułtanowi anonimowych paszkwili. Rozwścieczony władca wydał pole- cenie przeniesienia całej ludności z Delhi do Daulatabadu. Miesz- kańcom kazano zostawić cały dobytek i w ciągu trzech dni opuścić miasto. Sułtanowi rzecz prosta nie chodziło o zniszczenie Delhi, sprowadzono tam osadników z innych stron. Cele tego przedsię- wzięcia były najoczywiściej polityczne, a zostało ono odwołane do- piero w 1336 r. W 1329 r. podniesiono stopę podatkową na terenie doabu, parokrotnie zwiększono wymiar podatku gruntowego. Pod- niesiono znacznie opłaty od każdego domu i posiadanego bydła. Podatki te ściągnięto w sposób bezwzględny. Nastał głód, pogłębiony przez wieloletnią suszę. W siedem lat później w całych prawie Indiach Północnych panowała skrajna nędza, a głód skłaniał ludzi do ludożerstwa. Zamieszkałych w doabie hindusów oskarżono o spro- wadzenie najazdu mongolskiego i działanie na szkodę państwa. Wielu rolników nie mogąc podołać ciężarom porzucało pola. Ucie- kających zmuszano siłą do powrotu. Wzrósł' rozbój na drogach i zwiększyła się liczba osób pozbawionych stałego utrzymania. Równie dyskusyjnym przedsięwzięciem Muhammada było wpro- wadzenie sztucznego pieniądza. Wzorując się zapewne na przykła- dach mongolskich sułtan wypuścił brązowe i miedziane znaki płat- nicze, oficjalnie równe wartości monety o zawartości 140 g srebra (tanga). Ludzie jednak nadal skupywali i gromadzili złoto i srebro, 255 natomiast miedzią chętnie płacili należności dla skarbu. Produko- wanie takich znaków okazało się bardzo proste i w ciągu trzech lat kraj zalała masa fałszywych pieniędzy. Fałszywe monety defini- tywnie zniszczyły koncepcję sułtana, który po czterech latach wyco- fując się z reformy obiecał wypłacić srebro za miedź. Reformy te były zapewne związane z mocarstwowymi ambicjami Muhammada myślącego o podporządkowaniu sobie całych Indii. Potrzebował pieniędzy nie tylko na wyprawy wojenne. Ekspansję w Dekanie i wyprawy na Południe powodowała potrzeba uzyskania bogactw i ziemi dla warstwy dominującej w państwie delhijskim. Despota Muhammad bezskutecznie usiłował wyzwolić się od tej zależności. Po wyprawach Kafura i rozszerzeniu granic sułtanatu w XIV w. dalsza ekspansja uległa ograniczeniu. Możliwości otwie- rające się przed możnymi w następstwie ekspansji przyczyniły się ostatecznie do osłabienia pozycji sułtana. Także poszukiwania współ- pracowników wśród obcych wskazują na napięcia między Muham- madem a otaczającą go warstwą możnych. Despotyzm Muhammada został przedstawiony w krzywym zwier- ciadle przez relacje kronikarskie, zarówno panegiryczne, jak i wrogie. Akty gwałtu i okrucieństwa należały do ówczesnego repertuaru środków politycznych. W nagłych zmianach nastroju i sprzecznych decyzjach można dostrzec nie tyle człowieka chorego umysłowo, ile władcę usiłującego rządzić samodzielnie mimo silnej opozycji otoczenia. Kontrola terenów południowych była bardzo trudna. W 1335 r. sułtan wyruszył z Delhi, by stłumić rebelię Ahsana Szacha, guber- natora prowincji Ma'bar. W połowie drogi wybuchła epidemia, suł- tan zachorował i w całym kraju rozeszły się pogłoski o jego śmierci. Prowincja usamodzielniła się, Ahsan Szach, a potem jego następcy utrzymali się w Maduraju do schyłku XIV stulecia. Muhammad wycofał się do Bidaru. Jego sytuacja była bardzo trudna. Wyprawa zorganizowana z dużymi nakładami zawiodła na- dzieje. Wartość podatków w poprzednich latach ogromnie spadła, płacono je przecież wypuszczanymi przez władcę znakami płatniczymi. W poszukiwaniu pieniędzy sułtan wpadł na pomysł wydzierżawienia swoich dochodów. Stanowiska gubernatorów i zarządców zostały wy- stawione na licytację. Wydaje się, że władca troszczył się nie tylko o stan skarbu, ale chciał dokonać swoistego unowocześnienia w wielu dziedzinach. W okresie wielkich trudności na Północy sułtan przeznaczał ogrom- ne środki na podtrzymanie i rozwój rolnictwa. Zbyt sztywne określenie przeznaczenia znacznie zmniejszyło skuteczność tych środków. Usiłu- jących wykorzystać je do innych celów surowo karano. Ten tryb 256 działania ustalający odgórne cele i sposoby działań nie mógł być skuteczny w ówczesnym społeczeństwie indyjskim. Świadczy o tym także postępowanie sułtana wobec tragicznej sytuacji mieszkańców Delhi. Wygłodzony doab nie mógł nakarmić stolicy, a stan pod- niecenia w kraju uniemożliwiał przetransportowanie żywności z bo- gatszego i dobrze rozwijającego się Oudhu. W 1336 r. sułtan wybu- dował prowizoryczne miasto w Sargadwari i założył tam swą kwaterę. Tu została ściągnięta ludność Delhi i karmiona dostawami z Oudhu. W latach 1337—1338 na rozkaz sułtana podjęto próbę sforsowa- nia Himalajów z zamiarem inwazji w Tybecie i Chinach. Projekt ten, przedsięwzięty przy użyciu ogromnej armii, załamał się wobec przeszkód terenowych i oporu stawianego przez górali. W porze deszczowej w ciasnych dolinach Himalajów cała armia zginęła. Konsekwencje tego niepowodzenia objawiły się natychmiast w postaci powstań w dalej położonych prowincjach. W 1338 r. dowódca wojsk w Bengalu wschodnim wykorzystał śmierć gubernatora i ogłosił się samodzielnym władcą jako I-achr ud-din Mubarak Szach. W rok później podobny proces miał miejsce w części zachodniej, gdzie do władzy dos/cdł Szams ud-din Ilijas. W Dekanie powstała bardzo trudna sytuacja związana z organi- zacją wydzierżawianiu dochodów. Nusrat Chan, który zaoferował zebranie / prowincji Bidar K) milionów tanga rocznie, nie mogąc /gromad/k nuwel jednej c/wartej podniósł bunt. Został pokonany pr/c/ Kutluchit Chana i stracony. W 1339 r. stłumiono w Bidarze hunl Alcjjt) S/ac'lui Kary. Ukarany banicją do Ghazni, wrócił bez po/wolcnia i wtedy /ostał stracony. Dla poprawienia sytuacji w De- kiinic Muhummud projektował przysłanie na miejsce Kutlucha Chana /mikomilcgo organizatora Aina ul-Mulka. Ain ul-Mulk jako guber- imtor Oudhu potrafił zapewnić krajowi pomyślność i dostarczać Jywnoić do doabu. Wielu mieszkańców Sargadwari wolało przenosić sif pod jego rządy. Dobrobyt Oudhu kontrastował z zamieszaniem i biedą innych regionów północy. Przeniesienie Aina ul-Mulka na południe zostało odebrane jako szykana wobec nadmiernie wpływo- wego gubernatora. Ain ul-Mulk, korzystając z kłopotów sułtana, zbiegł z obozu i stanął na czele własnej armii. Wierne Muham- madowi oddziały obcych najemników — Persów, Turków i Chorezmij- czyków — odniosły zwycięstwo. Ain ul-Mulk dostał się do niewoli, ale został ukarany tylko więzieniem. Po pewnym czasie zwolniony z więzienia ponownie objął funkcję gubernatora Oudhu. Po nieobecności trwającej 2,5 roku Muhammad wrócił do Delhi i zajął się umacnianiem swej pozycji. W tym celu między innymi sprowadził tam potomka kalifów Bagdadu Ghijasa ud-din Muham- mada i obdarował go wielkimi bogactwami i przywilejami. W 1344 r. 257 Muhammad otrzymał potwierdzenie swego stanowiska od kalifa al Hakima II Abbasydy. Sułtanowi bardzo zależało na zyskaniu sankcji religijnych dla swej władzy. Tymczasem w Multanie wybuchła re- wolta wzniecona przez możnego Afgana Malika Szacha Lodiego. Zanim dotarły tam wojska sułtana, powstańcy zbiegli do Afgani- stanu. Zasadniczym problemem było wtedy załamanie się rolnictwa w doabie, głód zmuszał ludzi nawet do ludożerstwa. Władca starał się przywrócić dawną pomyślność. Powstał specjalny wydział do spraw rolnictwa. Zaplanowano nowy podział kraju z myślą o wzięciu całej ziemi pod uprawę i udoskonaleniu procesu produkcyjnego. Wprowadzono zasadę następstwa plonów, nie uwzględniając jednak realiów biologicznych. Podobnie zasada pełnego wykorzystania ziemi jakby abstrahowała od konieczności istnienia lasów lub nieużytków. Naczelnicy czy nadzorcy nowych okręgów mieli nie tylko pilnować wprowadzania narzuconych metod, ale także starać się o zwiększenie zaludnienia. W konsekwencji spodziewano się wpływu ściśle określo- nych dochodów i utrzymania przez każdą prowincję oddziału jeźdź- ców zbrojnych. Władca chciał zapewne mieć w kierownikach prowincji oddanych sobie ludzi, by uniezależnić się od możnych panów. Stanowiska te jednak dostały się w większości ludziom przypadkowym i pozba- wionym skrupułów. Otrzymali oni hojne dary, obiecując w zamian spełnienie pragnień sułtana. W ciągu trzech lat niewiele tych za- mierzeń zostało zrealizowanych. Kronikarze indyjscy wystawili nad- zorcom fatalną opinię. Można w tym dostrzec niechęć grupy panu- jącej, obawiającej się podważenia swych wpływów. Podobny sens miała zgoda władcy na osiedlenie się w Indiach Mongołów. Mieli oni dostarczać ludzi do armii, mniej nadawali się do pracy na roli. Dowódców i naczelników mongolskich ścią- gano do Indii hojnymi darami, które dodatkowo obciążały skarb. Budziło to powszechną niechęć i niepokoiło uprzywilejowanych. W tym samym kierunku zmierzał inny projekt sułtana, który miał w zasadzie dać wzrost dochodów skarbu. W drastyczny sposób zaostrzono wymiar kary, przede wszystkim za przestępstwa natury politycznej. Miało to doprowadzić lud do posłuszeństwa, tych na dole, by płacili wymagane podatki, tych na szczycie, by nie zagrażali nieograniczonej władzy monarszej. Okrucieństwa nowego systemu opisał szczegółowo Ibn Battuta, który od 1334 do 1342 r. prze- bywał na dworze, pełniąc m. in. funkcję kadiego Delhi. Arabski podróżnik został obarczony misją do Chin, a opis podróży przez doab dostarcza interesujących szczegółów o fatalnym stanie gospo- darki i bezpieczeństwa w państwie Muhammada. 258 W 1343 r. doszło do wielkich zamieszek w okręgach Sunan, Samana, Kaithal i Guhram. Rolnicy hindusi porzucili swe wioski, przestali zajmować się rolnictwem, tworzyli obozowiska w dżungli, skąd dokonywali napadów rabunkowych. Zjawisko to rozszerzało się aż po Himalaje. Sułtan interweniował osobiście, rozpraszając buntowników. Przywódcy jednak zostali potraktowani łagodnie i osa- dzeni w okolicy Delhi. Wielu przyjęło islam. W roku następnym bunt wybuchł w Kara. Nizam ul-Mulk nie mógł wywiązać się z przyjętych wobec sułtana zobowiązań finan- sowych. Bunt stłumiły wojska Aina ul-Mulka. Z Dekanu wpływało zaledwie 10% planowanych i obiecanych sum. Znaczna cześć do- chodów nie docierała do skarbu, bogacąc dzierżawców. Muhammad /decydował się odwołać Kutlucha Chana z Daulatabadu i uplasować tam mniej samodzielnego i wpływowego człowieka. Przy okazji Dekan podzielono na cztery mniejsze prowincje. Ludność miała według kronikarzy przyjąć obie decyzje z wielkim niezadowoleniem. Kutluch Chan zyskał sobie bard/o dobre imię, a nowy podział miał raz jeszcze powiększyć obciążenia fiskalne. Naczelnikami byli ludzie niskiego po- chodzenia, klór/y be/ skrupułów wypełniali polecenia sułtana. Sułtan /wrócił sic pr/eciwko swym urzędnikom podatkowym, emirom solek, /wanym te/ jn;hd\:i, którzy kontrolowali sytuację w Dckanic i (iiul/aiucic. Setnicy / Dabhoi i Barody w Gudżaracie podnieśli huni. rn/prnmili i uśmiercili gubernatora. Muhammad inter- wcmowiil osobiście na c/ele wielkiej armii i zwyciężył zbuntowanych setników, Represje objęły całą grupę, a wiadomości o tym do- ucrnly ilo Dnululabadu, podniecając i tam ducha oporu. (iily sułtan por/ądkował sprawy w Gudżaracie i szykował się do ro/prawy / setnikami w Dekanie, ci nie czekając dłużej wzniecili hiitl, Opanowali Daulatabad, a nagromadzone tam podatki rozdzielili mietl/y wojsko. Królem Dekanu został Nasir ud-din Szach. Setnicy pnd/iclili Maharasztrę na lenna. W starciu z wojskami sułtana po- nieśli jednak klęskę i wycofali się do Gulbargi. Opór w Bidarze organizował jeden z setników, Hasan zwany Zafarem Chanem. Dau- latabad został spustoszony, ale Nasir ud-din schronił się w fortecy. Wydarzenia te skłoniły władców hinduskich na Południu do bar- dziej zdecydowanego działania. Wira Ballala III Hojsala ogłosił samodzielność, w Kampili przywrócono władzę hinduską na południe od Tungabhadry, Kryszna Naik usunął muzułmanów z Warangalu i Telingany. Muhammad nadal oblegał fortecę w Daulatabadzie, gdy dotarły doń wiadomości o nowym powstaniu w Gudżaracie. Na jego czele stał Taghi. Sprawił wiele kłopotów armii sułtańskiej, zanim jego siły zostały rozproszone. Odciągnięcie sułtana z Dekanu okazało się fatalne w skutkach. Zafar Chan zgromadził siły, połą- 259 czył się z władcami hinduskimi i rozgromił armię oblegającą for- tecę daulatabadzką. Nasir ud-din zrezygnował następnie z tronu na rzecz Hasana, który 3 VIII 1347 r. został przez możnych Dekanu ogłoszony władcą jako Abul Muzaffar Ala ud-din Bahman Szach. W Dekanie rozpoczęła rządy dynastia Bahmanidów. Muhammad był zbyt zajęty w Gudżaracie, by myśleć o skutecz- nej interwencji i wobec tylu przeciwności pogodził się z utratą Dekanu. Całą energię skoncentrował na ostatecznym stłumieniu pow- stania Taghiego. W latach 1348—1349 sułtan odzyskał porty Kathia- waru, podporządkował radżów Firnaru (Dźanagar) i Kaćću, zreorga- nizował zarząd prowincji. W 1350 i 1351 r. przedsięwziął wielką wyprawę na Sind, gdzie się ukrył Taghi. W czasie marszu na Thattę sułtan zmarł (20 III 1351). Zdaniem niektórych, Muhammad Tughlak był władcą, który wielkie państwo doprowadził do ruiny, a poddanych wpędził w biedę, ponieważ jego koncepcje były. szalone, nie liczące się z rzeczy- wistością i wybiegały zbyt daleko naprzód. Można jednak i chyba należy dostrzec w Muhammadzie władcę broniącego swej pozycji, szukającego dróg wyjścia z trudnej sytuacji politycznej i gospodar- czej. Wydaje się na koniec, że był to władca zmierzający do mo- dernizacji kraju, myślący o jego przebudowie, by w ten sposób uratować silną władzę. HRUZ TUGHLAK I JEGO NASTĘPCY Śmierć Muhammada zaskoczyła armię. Nie było wyznaczonego następcy, a możni zbyt ostro rywalizowali między sobą, by dopuścić do wyniesienia kogokolwiek spośród nich. Stosownym kandydatem wydał się im Firuz Szach, syn Sipahsalara Radżaba, brata Ghijasa ud-din Tughlaka. Grupa możnych potrzebujących na tronie odpo- wiedniego figuranta obwołała go sułtanem 23 III 1351 r. Odpie- rając ataki Mongołów i Sindów armia posuwała się w stronę Delhi. W stolicy tymczasem wezyr Chwadża Dżahan ogłosił sułtanem Ghijasa ud-din Muhammada, rzekonego czy może autentycznego syna zmarłego władcy. Wobec zbliżającego się Firuza wezyr poddał się bez walki. Pierwszy rok rządów Firuz poświęcił zapewnieniu pokoju i po- zyskaniu poparcia wpływowych możnych. Zostały darowane wszystkie długi, złagodzono podatki, a część ciężarów po prostu zlikwidowano. Według kronikarzy w bardzo krótkim czasie nastąpiła poprawa w rolnictwie i zwiększenie dochodu ludności. Opinia o Firuzie jest w kronikach niezwykle pochlebna. Tak jak Muhammad był de- struktorem, tak Firuz odnowił gospodarkę, gdy tamten był grzeszny 260 i niecny, ten uchodził za pobożnego i prawego. Wydaje się, że znaczna część komplementów, jakimi obdarzono Firuza, była rezul- tatem jego podporządkowania się woli grupy możnych i ulemów sunnickich. Firuz usiłował uzależnić Bengal, gdzie od 1352 r. jedynym władcą został Szams ud-din Ilijas Szach. Ilijas Szach próbował zagarnąć Tirhut, Firuz wyruszył przeciw niemu w 1353 r. Armia sułtana dotarła wprawdzie daleko w głąb Bengalu, nie osiągnęła jednak roz- strzygającego sukcesu, a gdy nastała pora deszczowa, musiała się wycofać. Ponowna interwencja w 1359 r. przeciwko Sikandarowi Sza- chowi nie powiodła się lepiej. Po powrocie do Delhi w 1354 r. Firuz rozpoczął budowę nowej stolicy. Na południe od Delhi na brzegu Dźamuny powstało nowe miasto nazwane Firuzabadem. Firuz zało- żył jeszcze kilka innych miast, m. in. w 1356 r. Hissar, a w 1359 r. Dżaunpur. Mimo niepowodzenia w Bengalu Firuz w 1360 r. wy- ruszył do Orisy. Celem wyprawy była słynna świątynia Dźagannatha w Puri. Świątynię złupiono i uzyskano od władcy obietnicę trybutu. W drodze powrotnej Firuz usiłując skrócić drogę wprowadził armię w pustkowia Ćhota Nagpur, gdzie błąkała się przez prawie pół roku. Brak wieści o losach sułtana stał się powodem niepo- kojów w stolicy, które z trudem udało się opanować. W 1361 r. Firuz podporządkował sobie radżę Kangry, w roku następnym podjął próbę zajęcia Sindu, w czasie oblegania Thatty jego armia poniosła ciężkie straty. Odwrót do Gudżaratu mało nie skończył się zagładą całej armii. W 1363 r. sułtan ponownie zjawił się pod Thattą, osiągnął uznanie swej zwierzchności, ale w latach późniejszych zrezygnował z prowadzenia wojen. W latach 1365 — 1366 odmówił mieszania się w sprawy państwa bahmanidzkiego, gdzie toczyła się walka o tron. W latach siedemdziesiątych zależność Firuza od otaczających go możnych stawała się coraz bardziej widoczna. Zdobyli wpływ na wszystkie decyzje personalne, równocześnie zaciekle rywalizowali między sobą. Na tym tle dochodziło do spisków i buntów, np. w Gudżaracie, gdzie miejscowi setnicy obalili zbuntowanego guber- natora. W 1377 r. Firuz musiał tłumić powstanie w okręgu Itawy. W 1380 r. rozgromił radżę Katehru i spustoszył jego państwo. Najazdy przeciwko tamtejszym hindusom kontynuowano w latach następnych aż do 1385 r. W 1387 r. wezyr Chan Dżahan zorganizo- wał spisek przeciwko najstarszemu synowi sułtana, Muhammadowi. Spisek się nie powiódł, wezyrowi udało się zbiec, a Firuz prokla- mował syna władcą jako Nasira ud-din Muhammada Szacha. Nowy władca niezbyt przejmował się sprawami państwa. Doszło do otwartej walki możnych z Muhammadem. Bezwolny Firuz znalazł się w rę- 261 kach możnych i to zdecydowało o postawie armii. Muhammad uciekł, a jego miejsce zajął wnuk sułtana Tughlak Chan. Firuz zmarł 20 IX 1388 r. Firuz był władcą słabym i ulegającym wpływom otoczenia. Nie- chętnie zajmował się nudnymi szczegółami administracji, okazywał łagodność bez względu na przynależność stanową najprawdopodobniej z niechęci do zadawania gwałtu. Jego prawdziwą pasją było budo- wanie; miasta, meczety, zajazdy, kanały miały uświetnić jego rządy i utrwalić je w pamięci potomnych. Zjawiskiem powszechnym była korupcja, której sułtan się nie przeciwstawiał. Nie prowadził też kontroli finansowej działań swej administracji. Zdaniem kronikarzy wynikało to z jego braku zainteresowania i hojności wobec oto- czenia. Ponieważ Firuz nie był ignorantem w sprawach rządzenia państwem, należy raczej przypuszczać, że na wszystkie nadużycia musiał się godzić jako na część składową systemu politycznego. Mimo to rządy Firuza są uważane za najświetniejszy okres dzie- jów muzułmańskich w Indiach do czasów Akbara. Pod rządami Ali ud-din Chaldżiego luźno powiązane lenna zostały zespolone w jeden organizm państwowy. Muhammad Tughlak toczył daremną walkę o realizację idei państwa rządzonego autokratycznie i usiło- wał utrzymać granice zakreślone podbojami Kafura. Sytuacja Firuza była znacznie prostsza, jego państwo zostało ograniczone, co bez wątpienia usunęło źródła rozmaitych napięć. Podporządkowanie się możnym usunęło następny punkt zapalny. Muhammad pragnął pro- wadzić państwo do wielkości wedle własnego mniemania i uszczęśli- wić poddanych bez pytania o zgodę. Firuz pozwalał sprawom iść własnym torem i żyć ludziom wedle upodobania. W tych warunkach było mu łatwiej dobierać odpowiednich współpracowników. Firuzowi brakowało jednak talentów wojskowych oraz zainteresowań szcze- gółami spraw państwowych. Zamindarowie i dżagirdarowie, poborcy podatków i dowódcy wojsk, wszyscy posiadający wpływy i kontro- lujący życie poza stolicą dążyli do usamodzielnienia się i swobodnego korzystania ze zdobytych bogactw. Następcą Firuza został po krótkiej walce jego wnuk jako Ghijas ud-din Tughlak II. Nowy władca usiłował zapewnić sobie trwałą władzę, likwidując potencjalnych kandydatów do tronu, ale w walce tej został zgładzony. Na tron powołano jego kuzyna Abu Bakra Szacha (19 II 1389). Rywalizacja o wpływy na dworze i wiążące się z tym korzyści trwała nadal. Abu Bakr ustalił swą władzę w Delhi, ale na północy musiał walczyć z opozycją. Setnicy prowincji Samana zgładzili gubernatora i poparli pretensje Nasira ud-din Muhammada do tronu. Marsz Muhammada na Delhi przysparzał mu na każdym kroku zwolen- 262 ników, tak że jego armia bardzo się wzmocniła. Mimo to sułtan z pomocą Bahadura Nahira z Mewatu zdołał odrzucić pretendenta od Delhi. Muhammad zatrzymał się w Dźalesurze, gromadząc wokół siebie wielu niezadowolonych, między innymi Nasila ul-Mulka, zwa- nego Chizrem Chanem, w przyszłości założyciela dynastii Sajjidów. Muhammad został ponownie pobity w lipcu 1389 r. Mimo to za- trzymał kontrole nad Multanem, Lahaurem, Samaną, Hissarem i te- renami na północ od Delhi. Przeciągająca się wojna wewnętrzna zaczęła stawać się niebezpieczna dla dominacji muzułmanów. W wielu okręgach hindusi odmawiali płacenia pogłównego (dżizjt), zaczęli zyskiwać przewagę w miastach. W styczniu 1390 r. Abu Bakr odparł kolejny rajd i podjął próbę uderzenia na Dźalesur. To mu się niezbyt udało, w samym Delhi rosła liczba zwolenników Muham- mada. Wobec odkrycia rozgałęzionej konspiracji Abu Bakr wycofał się do Mewatu. Muhammad wkroczył do Delhi 31 sierpnia i koro- nował się na sułtana. W końcu roku Abu Bakr i Bahadur Nahir zostali pobici i dostali się do niewoli. Władza Muhammada nie była uznawana w Gudżaracie, gdzie w pełni samodzielnie rządził Farhat ul-Mulk. W 1392 r. przeciwko władzy Delhi powstali zarówno muzułmanie, jak i hindusi z Itawy. Muhammad musiał interweniować osobiście i pokonawszy buntow- ników osiadł na czas jakiś w Dźalesurze. W tym samym roku wykryto próbę zagarnięcia władzy przez wezyra Islama Chana. W 1393 r. znów się zbuntowali zamindarowie z Itawy, zanim zaś ich ruch stłumiono, powstał Bahadur Nahir. W Delhi ogłosił się sułtanem syn Abu Bakra jako Ala ud-din Bikandar Szach (20 I 1394 r.). Sułtan ten zmarł jua 8 marca. Władcą obrano wtedy Mahmuda, najmłodszego syna Nasira ud-din Muhammada. Sułtan nie miał zresztą najmniejszej kontroli nad swymi potężnymi lenni- kami i biegiem spraw w państwie. Sprawujący regencję Malik Sarwar stłumił powstanie hinduskie na wschód od Delhi. W 1394 r. zmusił do uległości okręgi Koił, Itawa i Kanaudź, zajął Dźaunpur i ogłosił się tam niezależnym władcą. Od tytułu sułtan usz-szark, czyli sułtan Wschodu, jego dynastia nazywała się Szarki. Trwała nieustannie walka między grupami możnych szukającymi utrwalenia swej supre- macji. Przeciwko Mahmudowi wysunięto Nasira ud-din Nusrata Szacha, najstarszego z synów Firuza. Walka Mahmuda z Nusratem trwała trzy lata. W takich okolicznościach na flance północno-zachodniej pojawiło się zagrożenie od wojsk Timura. W maju 1398 r. w ręce Mongołów wpadł Multan. W ciągu lata rywalizacja możnych osiągnęła punkt kulminacyjny. Nusrat Szach władał samodzielnie w doabie, oderwał się też Gudżarat. 263 W październiku 1398 r. wojska Timura przekroczyły Dźhełam wprawdzie bez zamiaru podboju, ale w celu złupienia kraju. Brakło siły zdolnej przeciwstawić się zagonom mongolskim i uchronić mieszkańców przed rabunkiem i gwałtem. W dniu 17 grudnia armia Mahmuda została rozgromiona, Delhi wpadło w ręce Mongołów. Miasto zostało spustoszone. Wielu mieszkańców uprowadzono w nie- wolę. W pierwszych dniach stycznia 1399 r. Timur ruszył do od- wrotu przez Firuzabad, Mirat i Tughlukpur. Po drodze poczynił gigantyczne spustoszenia wśród hindusów. Zdobyto też Dźammu i Lahaur. 19 marca Timur przekroczył Indus, pozostawiając za sobą zgliszcza i osłupiałych w przerażeniu mieszkańców Indii. Sułtanat praktycznie przestał istnieć. Chwadzą Dżahan rządził Dźaunpurem, Bengal pozostawał samodzielny, podobnie Gudżarat. W Malwie Dilawar Chan zaczął używać tytułu królewskiego, w Pendżabie i Sindzie Chizr Chan Sajjid sprawował władze z ramienia Timura. W Samanie rządził Ghalib Chan, w Bajanie Szams Chan Auhadi, w Kalpi i Mahobie Muhammad Chan. Mallu Chan przebywał w Baranie, a do opuszczonej stolicy dostał się pretendent Nusrat Szach. Mallu zdołał wypędzić Nusrata z Delhi do Mewatu, gdzie nie- długo potem pretendent zmarł. Mallu Chan usiłował utrzymać jedność 264 ziem podlegających dotąd Delhi. Pokonał Szamsa Chana, prowadził ekspedycję przeciw Katherowi i zmusił zamindarów z Itawy do pła- cenia trybutu. W roku następnym Mallu sprowadził do Delhi Mahmuda Szacha, który znalazł schronienie w Dhar w Malwie. Po powrocie do Delhi został internowany w jednym z pałaców, a Mallu Chan rządził nadal. W 1402 r. tron w Dźaunpurze objął Ibrahim Szach. Mallu znów ruszył do Kanaudżu, ale nie zdecydował się na otwarte starcie. Tymczasem towarzyszący mu Mahmud uciekł do Ibra- hima, a źle przyjęty z garścią wiernych ludzi zawładnął Kanaudżem. Osłabiony Mallu wycofał się do Delhi, a władca Dźaunpuru po- godził się z obecnością Mahmuda. Mallu przez najbliższe lata starał się odzyskać Gwalior, gdzie usadowił się Har Singh, a potem jego syn Bhairon. Forteca jednak utrzymała się, a Bhairon ze swej strony podtrzymywał opór Radżputów w Itawie. W 1404 r. Mallu przez cztery miesiące oblegał Gwalior i wycofał się dopiero po otrzymaniu obietnicy składania trybutu. Nie powiodło się również oblężenie Kanaudżu. Następnie ruszył przeciwko Chizrowi Chanowi, który jednak odparł ten atak koło Pak Pattan (12 XI 1405). W tej bitwie Mallu zginął. W Delhi władzę uchwycili możni Daulat Chan Lodi i Ichtijar Chan, którzy ściągnęli do stolicy Mahmuda. W 1406 r. Mahmud rozpoczął wojnę z Ibrahimem Szachem z Dźaunpuru i utracił Kanaudź. Daulat Chan z kolei opanował Samanę i usiłował urządzić tam własne państwo. Interwencja Chizra Chana zmusiła go do ucieczki. Chizr Chan zajął wtedy Sirhind, Sunam i Hissar, tak że Mahmud poza Delhi sprawował władzę tylko nad doabem, Rohtakiem i Sambhalem. Poczynając od 1408 r. Chizr Chan-stale najeżdżał posiadłości Mahmuda, ale wygłodzenie kraju uniemożliwiało wyży- wienie większej armii i utrwalenie sukcesów. W czasie tych starć w lutym 1413 r. zmarł Mahmud Szach, a wraz z nim wygasła linia Tughlaków. Władcą Delhi został najpotężniejszy z możnych panów Daulat Chan Lodi. W grudniu tegoż roku został on na- padnięty przez Chizra Chana i po kilku miesiącach skapitulował. Chizr Chan wkroczył do Delhi 28 V 1414 r. inicjując rządy dy- nastii Sajjidów. Królestwo obejmujące w początku XIV w. prawie całe Indie po stu latach ograniczało się do najbliższych okolic Delhi. SAJJIDOWIE I LODI Nowy władca zdołał połączyć Delhi i Pendżab. Jego pozycja była dość trudna, bo pozostali gubernatorzy i dżagirdarowie bardzo powoli godzili się na uznanie nowego władcy. Pierwszą sprawą było 265 pokonanie i zmuszenie do posłuszeństwa możnych w doabie — Hara Singha z Katehru, Mahabata Chana z Badaunu, Hasana z Rapri, radżę Sarwara z Itawy i radżę Kampili. Dynastia Sajjidów podczas kilkudziesięciu lat musiała nieustannie upominać się o swe prawa, siłą egzekwować przyrzeczone podatki i trybuty. W 1415 r. toczono walkę o kontrolę nad Sirhindem, a Chizr Chan osobiście wyprawił się przeciw Ahmadowi I z Gudżaratu. Wojny te rzadko prowadziły do decydujących rozstrzygnięć, często ograniczały się do plądrowania wsi i miast obcego władcy. W otoczeniu sułtana znajdowało się wielu ludzi związanych z po- przednią dynastią, którzy formalnie uznawali Chizra Chana, ale często konspirowali z jego przeciwnikami, np. z Mahabatem Chanem z Badaunu. W 1420 r. pojawił się samozwańczy pretendent Sarang Chan i znalazł nawet wielu stronników. Sułtan wysłał przeciw niemu przywódcę klanu Lodich Malika Sułtana Szacha Bahrama, zwanego Islamem Chanem. Pretendent musiał uchodzić w góry. Wojska sułtana pustoszyły Itawę, Katehr, Samanę, Sirhind i Chokar, przy- łączono Dżallandar. W 1421 r. podporządkowano Mewat, oblegano Gwalior i usiłowano wymusić daniny od nowego radży Itawy. Zaraz potem 20 V 1421 r. sułtan zmarł, wyznaczając następcą swego syna Mubaraka Chana. Nowy sułtan musiał się pogodzić z istnieniem samodzielnych państw na terytoriach dawnego imperium Timura. Podobnie z nieza- leżnością możnych. Mimo zatwierdzenia dżagirów możni byli nieza- dowoleni i nieustannie rywalizowali o wpływy w państwie. Panowanie Mubaraka wypełniły wojny prowadzone z władcami państw powstałych na terenach dawniej należących do sułtanatu. Przeciwnikami sułtana byli: Dżasrat, wódz Chokarów, Huszang Szach z Malwy, Ibrahim Szach z Dźaunpuru i Szeich Ali z Kabulu. Każ- dego roku następowały napaści i obustronne rabowanie krajów. Ten stan trwał aż do 1434 r., kiedy spisek Sarwar ul-Mulka doprowa- dził do zamordowania Mubaraka. Nowym władcą został jego bra- tanek Muhammad. Rywalizacja wśród możnych nie osłabła. Sarwar ul-Mulk został rychło obalony, ale za cenę hojnych nadań Muhammad utrzymał się na tronie. Nowy sułtan wydawał się całkowicie obojętny wobec rosnącej samodzielności możnych i nasilającego się zagrożenia zewnętrznego. W Delhi zaczęto się zastanawiać nad ewentualną zmianą władcy. Było wielu potencjalnych kandydatów pragnących podporządkować sobie Delhi. Największe wpływy zyskał gubernator Sirhindu Malik Bahlul Lodi, którego wpływy rozciągały się na cały Pendżab. W latach czterdziestych Bahlul Lodi ogłosił swą samodzielność. Po śmierci Muhammada w 1444 r. nowy sułtan Alam władał tylko Delhi i okolicznymi wioskami. 266 W Multanie tymczasem ustalił się władca nie uznający jakiejkol- wiek zależności od sułtana. Pendżab aż do tu i Hissaru podle- gał Bahlulowi. W Sambhalu rządził Darja Chan Lodi. Na południu usamodzielniły się Koił i Rapri. W dolno-śródkowym doabie Bhona- gaon, Patia i Kampili zdobył radża Pratap, a Daud Chan Auhadi ogłosił niezależność w Bajanie. Wszyscy ci władcy skłaniali się ku Bahlulowi. Mewat otwarcie nie uznawał władzy sułtana i podobnie jak Gwalior znalazł się pod rządami hindusów. W Delhi przestano faktycznie uznawać sułtana i zaproszono na tron Bahlula. Alam do- browolnie zrezygnował ze swych pretensji, a 19 IV 1451 r. Bahlul objął formalnie władzę w Delhi. Alam zmarł w Badaunie w 1478 r. Bahlul był silnym człowiekiem, jakiego było potrzeba w celu ewentualnego ratowania resztek sułtanatu. Dla Afganów pozostawał jedynym z wodzów, który nie wynosił się i zachował prosty styl życia. Okazało się, że nowy sułtan ani myśli godzić się z panują- cym dotąd chaosem. Gdy Bahlul ruszył, by przywrócić zwierzchność nad Multanem, niektórzy ludzie z otoczenia Alama zwrócili się do Mahmuda Szacha z Dźaunpuru, aby wygnał Afganów z Delhi. Woj- ska Mahmuda dotarły w okolice Delhi, ale Bahlul zdążył zawrócić i zadać im klęskę. Wydarzenia te przekonały Bahlula o potrzebie radykalnej zmiany sytuacji w doabie i Mewacie. Tamtejsi zamin- darowie i dżagirdarowie nie uznawali bowiem żadnej władzy, wal- czyli między sobą i byli przyczyną nieustannego niepokoju. Drugim celem, który stawiał sobie przed rozszerzeniem swych posiadłości pendżabskich, było uchylenie wiecznego zagrożenia ze strony Dźaun- puru. W Mewacie wystarczyło pojawienie się wojsk Bahlula dla uzyskania od Ahmada Chana cesji części terytorium i uznania za- leżności od Delhi. W doabie Bahlul zastosował politykę pojednania i łagodności, zdając sobie sprawę, że skłonność tamtejszych panów do ulegania Dźaunpurowi wynikała ze stanu rzeczy istniejącego w Delhi w ciągu ostatniego półwiecza. W podobny sposób uzyskał Bahlul uznanie swej dominacji przez radżę Itawy. Przez prawie trzydzieści lat toczyły się wojny między władcami Delhi i Dźaunpuru. W latach 1458—1472 panował pokój i Bahlul mógł poświecić uwagę organizowaniu sułtanatu. Prace te przyniosły pewien efekt, umocniły państwo na tyle, że zdołało oprzeć się gwałtownym atakom Husaina Szacha, władcy Dźaunpuru. Husain był stroną atakującą, natomiat Afganowie okazali się lepszymi wojow- nikami. W 1479 r. Bahlul znajdował się o krok od klęski, potem jednak odzyskał inicjatywę i w 1486 r. osadził w Dźaunpurze swego syna Barbaka jako niezależnego władcę. Husain zbiegł do Biharu. W tym samym roku sułtan podporządkował sobie Dholpur, Bari i Alampur. Z Gwaliorem zawarto pokój. 267 W tym czasie sułtan zachorował i rozgorzał spór o następstwo. Mimo opozycji wielu możnych afgańskich władze objął Nizam Chan, trzeci i najzdolniejszy syn Bahlula, jako Sikandar Szach (17 VII 1489). Dzięki poparciu armii Sikandar zdołał pokonać niechętnych mu możnych i przywrócić porządek. Zwyciężył także swego brata Barbaka, ale pozostawił go na tronie dźaunpurskim jako wasala. Husain oczywiście nie zrezygnował i z Biharu starał się stwarzać trudności. Być może pod jego wpływem wybuchło w Dźaunpurze powstanie hinduskich zamindarów. Sikandar pobił rebeliantów i usu- nął Barbaka z Dźaunpuru. W latach 1499—1503 Sikandar przebywał w Sambhalu, organizując administrację prowincji zagangesowych. Równocześnie nieustannie musiał interweniować w Bajanie, Gwaliorze i Dholpurze, gdzie jego władza była stale zagrożona. Dziesięcioletnie zmagania Sikandara, podobnie jak przedtem trudności jego ojca, wynikały między innymi z charakteru ich władzy w Pendżabie. Tamtejsi Afganowie uważali Lodich za pierwszych wśród równych i nie mieli chęci świadczyć na rzecz wzmocnienia tej rodziny. Stąd aczkolwiek Pendżab pozostawał lojalny wobec kolejnych władców, poza trybutem nie włączał się do działań wojen- nych w Hindustanie. Najgroźniejszym przeciwnikiem Sikandara stał się teraz radża Mań Singh z Gwalioru. By być bliżej teatru działań, Sikandar przeniósł stolicę z Delhi do Agry. W 1505 r. odzyskał Dholpur. W latach 1508 — 1509 toczył wojnę z Gwaliorem, zdobywając Narwar i Utgir. W 1513 r. Sikandar wmieszał się w walki wewnętrzne w Malwie. Zmarł w Agrze 21 XI 1517 r. Sikandar był istotnie wybitnym władcą, może największym z całej dynastii. Umiał utrzymać swą pozycję w Pendżabie i zdołał powstrzymać proces rozpadu sułtanatu. Wprawdzie wybrany przez mniejszość, zdołał pozyskać sobie wszystkich dzięki sprawnemu admi- nistrowaniu krajem. Ograniczył wpływy afgańskich możnych, zwal- czał korupcję i wprowadził ścisłe rachunki. Dla równowagi szukał poparcia wśród ulemów. Jego pobożność dochodziła do bigoterii, kronikarze przedstawiają go jako pogromcę hinduskich świątyń. Następcą Sikandara został obrany jego najstarszy syn Ibrahim. Część możnych jednak, domagając się podziału państwa, obrała Dżalala Chana królem Dźaunpuru. Zaraz doszło między nimi do wojny. Dżalal Chan utracił poparcie i zbiegł do Gwalioru, a potem do Malwy. Ibrahim przyjął w Agrze hołd możnych, wszystkich, którzy poparli pretendenta lub nie wystąpili przeciwko niemu. W la- tach następnych Ibrahim dążył do ograniczenia wpływów możnych. Narzucił na dworze drobiazgową etykietę i kazał otoczeniu stać w swojej obecności. W przeciwieństwie do poprzedników zlekce- 268 ważył lojalność Afganów i starał się być władcą autokratycznym. Na tym tle doszło do zawieszenia sporów klanowych i utworzenia wspólnego frontu opozycji. Po śmierci Mana Singha Ibrahim odzyskał Gwalior i kazał zamordować Dżalala Chana. Czując swą siłę roz- począł rozprawę z możnymi i uzyskał zwycięstwo, choć stanęli przeciw niemu ludzie potężni i wpływowi, jak np. Islam Chan. Potem jednak zaczai podejrzewać o spiskowanie ludzi dotąd mu wiernych. W obawie przed uwięzieniem lub śmiercią wzniecono powstanie, na którego czele stanął Darja Chan Lodi. Następnie władcą w Biharze został ogłoszony jego syn Bahadur Szach. Połą- czył się z nim Daulat Chan Lodi z Lahauru, który potem ściągnął na Indie najazd Babera. Klęska Ibrahima pod Panipatem (21 IV 1526) nie zamyka dziejów dynastii ani nie kładzie kresu wpływom i roli Afganów. Jest to jednak początek nowej epoki. 269 XII. MAŁE PAŃSTWA INDII PÓŁNOCNYCH W EPOCE MUZUŁMAŃSKIEJ TENDENCJE ODŚRODKOWE SUŁTANAT Delhijski przez bardzo krótko sprawował władzę nad całym obszarem Indii Północnych. Już w drugiej połowie XIV w. oderwały się odeń liczne państwa i proces ten nasilił się w okresie rozkładu sułtanatu po najeździe Timura. Pod rządami Lodich zdołano zlikwidować samodzielność Dźaunpuru, ale na ogół umocniła się tendencja do usamodzielnia- nia się państw. Określenie małe państwa jest oczywiście względne. W odniesieniu do całego sułtanatu były rzeczywiście niewielkie, zwłaszcza gdy chodzi o niektóre władztwa radżpuckie. Takie jednak państwa, jak Bengal, Kaszmir, Gudżarat czy Malwa, mają własną historię, której nie można zbyć krótko, goniąc za głównym nurtem wydarzeń w Delhi. BENGAL W momencie gdy Muhammad Bachtijar Chaldżi stanął na granicy Bengalu, kraj ten dzielił się na pięć regionów: Radha, Mithila, Barendra. Badgi i Banga. Muzułmanie zajęli południowo-wschodnią część Mithili, Barendrę. północną Radhę i północno-zachodnią część Badgi. Stolicą tego terytorium było Lakhnauti (Gaur). Twórcą suk- cesu muzułmańskiego w Bengalu był syn Bachtijara Ichtijar ud-din Muhammad. Od początku rządcy Bengalu zachowywali się bardzo samodzielnie. Ali Mardan. a po nim Ghijas ud-din Chaldżi uznawali związek z sułtanem, ale de facto byli niezależni. Z największym trudem stłumiono bunt wzniecony przez Tughrila w latach 1279 — 1281. Pierwszy władzę królewską w Bengalu objął Nasir ud-din Szach Bughra. Jego następcą w 1291 r. został Rukn ud-din Kaikaus. który uznawał zwierzchnictwo Ali ud-din Chaldżiego. Po Szamsie ud-din Firuzie (1302—1318) doszło do walki między synami i inter- wencji zbrojnej Muhammada Tughlaka. Na tronie w Lakhnauti został Nasir ud-din, a w Bandze. czyli wschodnim Bengalu. Ghijas ud-din Bahadur. Przy obu funkcjonowali gubernatorzy przysłani z Delhi. 270 W 1368 r. w Sonargaon ogłosił się władcą Fachr ud-din Mubarak [Szach, a w części zachodniej Ala ud-din Ali Szach. Obie części toczyły ze sobą wojny, ich władcy często ginęli nagłą śmiercią, a dzieje Bengalu w tym okresie są niezbyt jasne. W 1345 r. tron części zachodniej objął Szams ud-din Ilijas Szach. W 1352 r. zajął Sonargaon. To stało się możliwe w związku z zaobserwowaniem Tughlaków sprawami wewnętrznymi sułtanatu. W 1356 r. Firuz uznał oficjalnie niezależność Ilijasa Szacha w Bengalu. W drugiej połowie XIV w. toczyły się nadal walki wewnętrzne, Bengal był kilkakrotnie jednoczony, np. przez Ghijasa ud-din Azama w 1389 r. W początku XV w. do wielkiego znaczenia doszedł radża Ganeś z Dinandżpu- ru. Jego status nie jest dobrze znany, wydaje się, że zadowalała go faktyczna władza. Nie jest też zupełnie jasne, czy Ganeś pozostał hindusem, czy t«ż przyjął islam. Kronikarze w każdym razie pisfcą o prześladowaniu muzułmanów, co ściągnęło na Bengal interwencję Ibrahima Szacha Szarki z Dźaunpuru. W 1414 r. miejsce Ganeśa zajął jego syn Dżalal ud-din Muhammad, który z kolei rozpoczął prześladowanie hindusów. W zasadzie wygląda na to, że muzułmanie odnosili się do hindusów w Bengalu z dużą tolerancją. Z kolei jednak w części wschodniej większość mieszkańców przyjęła z czasem islam, co wiąże się zwykle właśnie z prozelityzmem Dżalala ud-dina. Władca ten zmarł w 1431 r. Za czasów Rukna ud-din Barbaka (1459—1479) do wielkiego zna- czenia doszli niewolnicy afrykańscy. Tworzyli oni część gwardii pałacowej, w 1486 r. zamordowali sułtana i rozpoczęli walkę o tron. Przez kilka lat trwały walki między Afrykanami i miejscowymi możnymi pochodzenia afgańskiego. Początkowo kontrolę nad wład- cami sprawowali Afrykanie, potem jednak wezyrem został Ala ud-din Husain z plemienia Sajjidów. W 1493 r. możni panowie i dowódcy wojsk wynieśli go do władzy, obalając w ten sposób supremację Afrykanów. Husain rozwiązał także przyboczną gwardię hinduską, która nabrała zbyt wielkiego znaczenia. Ochronę władcy powierzono muzułmanom. Po utrwaleniu pokoju w okolicy stolicy rozpoczął przyłączanie ziem odpadłych od królestwa. Próby ekspansji zew- nętrznej nie powiodły się. Po śmierci w 1518 r. tron przeszedł na jego syna Nasira ud-din Nusrata Szacha. Nusrat Szach pozostawił przy życiu swych braci, co było rzad- kością w tamtych czasach. Ożeniony z córką Ibrahima Lodiego udzielił schronienia wielu możnym Afganom szukającym w Bengalu schronienia przed najazdem Babera. Mimo to utrzymywał poprawne stosunki z mogołem. W 1528 r. doszło do pierwszego kontaktu z Portugalczykami, którzy usiłowali wedrzeć się do Ćatgaonu (Ćittagong). W 1533 r. Nusrat został zamordowany i znowu wy- 271 buchły krwawe walki o władzę. W rezultacie do wielkiej potęgi doszedł rządzący w Biharze Szer Chan z Sasseram. W 1538 r. Szer Chan uderzył na Bengal i zdobył Gaur. Sułtan Ghijas ud-din Mahmud zbiegł do mogoła Humajuna do Delhi, a Szer Chan w 1539 r. przyjął tytuł królewski. Gdy Humajun najechał Bengal, Szer Szach zbiegł z Gaur i skrył się w trudno dostępnych regio- nach Ćhota Nagpuru. Wojska mogolskie zajęły główne ośrodki kraju, ale w 1539 r. na wieść o buncie w Delhi Humajun wycofał się. Szer Szach otrzymał zgodę na samodzielne rządy w Bengalu. Korzystając z kryzysu wewnątrz świeżo utworzonego państwa mo- gołów uderzył na Humajuna i wypędził go z Delhi. Musiał potem wracać do Bengalu, gdzie'znów odezwały się tendencje do samodziel- ności. Szer Szach podzielił następnie Bengal na szereg małych pro- wincji, tak dla usprawnienia zbioru podatków, jak i dla osłabienia szans przyszłej rebelii. Bengal odzyskał niepodległość, gdy po śmierci Szera Szacha przywrócono dynastię afgańską. W 1576 r. Bengal został przyłączony do imperium mogołów. W ciągu dwustu lat samodzielności Bengal wszedł w erę niezwy- kłej pomyślności gospodarczej, stając się bez wątpienia jednym z naj- bogatszych krajów Indii. Rozwijała się tam równocześnie ciekawa kultura. Bengal zasłynął poza tym przez ułożenie dobrych sto- sunków między muzułmanami i hindusami. DŹAUNPUR Malik Sarwar Chwadża Dżahan po wprowadzeniu w 1393 r. na tron delhijski Nasira ud-din Mahmuda ogłosił się władcą Dźaun- puru (1394—1399). Miasto zostało założone w 1359 r., a teraz miało stać się centrum państwa buforowego między Sułtanatem Delhijskim a Bengalem, obejmującego Oudh, na zachód ziemie aż do Koił, a na wschodzie do Tirhutu i Biharu. Następcy Mahmuda toczyli nieustanne walki z władcami Delhi i Bengalu. Szams ud-din Ibrahim Szach (1402—1436) odzyskał w 1407 r. Kanaudź, atakował zarówno Delhi, jak i Bengal. W Bengalu przyczynił się do upadku radży Ganeśa, w 1428 r. interweniował w Bajanie. Zasłynął zarazem jako opiekun artystów i propagator sztuki. Dźaunpur stał się wtedy waż- nym ośrodkiem studiów muzułmańskich. W latach czterdziestych zaostrzył się konflikt z władcami Delhi. Przedmiotem rywalizacji były Rath, Kalpi i Ćanderi, ziemie, do których pretensje zgłosił też sułtan Malwy. W latach pięćdziesiątych Mahmud Szach z dynastii Szarki (1436—1457) usiłował wykorzystać słabość Delhi. Po jego śmierci Bahlul Lodi uznał za konieczne zlikwidowanie państwa Dźaunpur. Armia i możni złożyli wtedy władzę w ręce Husaina 272 Szacha. Nastąpił krótki okres pokoju (1458 — 1472). Husain tym- czasem dysponując bardzo silną armią zorganizował wyprawę ra- bunkową do Orisy. Po drodze przyłączył do swego państwa Tirhut, usiłował podporządkować sobie Gwalior. W 1473 r. Husain znowu rozpoczął serię wojen z sułtanatem, tym razem z myślą o przywró- ceniu tam dynastii Sajjidów. Przewaga wojskowa nad Bahlulem była w tym momencie ogromna, tak że sułtan skłaniał się do daleko idących ustępstw terytorialnych. Husain nie zgodził się na propo- zycje pokojowe, a potem zlekceważył przeciwnika i zajął się plądro- waniem doabu. Bahlul skorzystał z okazji, by go rozgromić. W roku następnym sytuacja się powtórzyła. Po zdobyciu Badaunu i Samb- halu w 1479 r. zjawił się ponownie pod Delhi. Tym razem wyco- fał się bez walki, uzyskując uznanie swojej władzy na terenach na wschód od Gangesu (późniejszy Rohilkhand). W czasie powrotu został jednak zaatakowany przez Bahlula i poniósł wielkie straty. W pogoni za zdemoralizowaną armią sułtan zajął szereg prowincji i zmusił Husaina do uznania tych zdobyczy. Szala odwróciła się na korzyść Delhi ostatecznie po wielkich klęskach Husaina pod Suhnuh i Rapri. Mimo pomocy radży Gwalioru Husain musiał uchodzić do Biharu, a potem do Bengalu, gdzie zmarł ok. 1500 r. Wraz z nim skończyła się dynastia Szarkich. W Dźaunpurze wła- dzę objął Barbak Lodi, syn Bahlula. Dźaunpur został ostatecznie włączony do sułtanatu przez Sikandara Lodiego. Dźaunpur był jednym z licznych państw, które powstawały w wy- niku aspiracji wielkich posiadaczy ziemskich. Upadek potęgi sułtanów delhijskich stwarzał szansę usamodzielnienia się. Próby narzucenia swej hegemonii w doabie doprowadziły jednak do rozpadu państwa. KASZMIR Na początku XIV w. Kaszmir był widownią nieustannych zmian na tronie. W 1346 r. Szach Misra, awanturnik, który od 1315 r. pełnił funkcję pierwszego ministra przy kolejnych władcach, objął tron jako Szams ud-din Szach. W ten sposób islam wkroczył do Kaszmiru. Nowy władca uchylił wysokie podatki, odstąpił od surowych metod rządzenia, ustalił należność dla państwa na '/6 zbiorów. Szams ud-din zmarł w 1349 r. Do 1394 r. tron zajmowali jego synowie. Szihab ud-din (1359-1378) i Kutb ud-din (1378-1398) starali się umocnić pozycję dynastii, mniej dbając o postępy islamu. Hinduscy posiadacze ziemscy byli bardzo potężni i często zajmowali ważne stanowiska na dworze. Prawie każdy z władców miał do czynienia z konspiracjami hinduskich możnych. Dopiero Sikandar 273 (1394—1416) usiłował umocnić pozycję islamu. Ściągnął do Śrinagaru grupę uczonych muzułmanów z Persji, Arabii i Mezopotamii i pozo- stawał pod ich silnym oddziaływaniam. Przypisuje mu się skłonność do ikonoklazmu, niszczenie świątyń hinduskich i przetapianie zdo- bytych tam kruszców na potrzeby mennicy. Zakazano też wielu hinduskich praktyk rytualnych, między innymi samopalenia wdów. W końcu dał hindusom do wyboru przyjęcie islamu albo porzu- cenie kraju. Wielu braminów odebrało sobie życie, nie godząc się z żadną z tych perspektyw. Odtąd hinduizm stał się w Kaszmirze religią mniejszości. Śmierć Sikandara Ikonoklasty stała się powodem kilkuletnich walk o władzę, w końcu na tron wstąpił jego syn Szahi jako Zain ul- -abidin (1420—1470). Nowy władca okazał się postacią wybitną. Starał się powstrzymać gorliwość muzułmanów i przywrócił tolerancję religijną. Jego zamiłowanie do sztuk i nauk nie ograniczało się do uczonych muzułmanów. Na dworze znalazło się też wielu wykształ- conych hindusów i braminów. Zakładał miasta, budował mosty, przeprowadził wielkie prace irygacyjne, odbudował wiele świątyń. Kontrolę nad bezpieczeństwem przekazał wspólnotom wiejskim, likwi- dując w ten sposób skutecznie rozboje na drogach. Starał się także uregulować sprawy gospodarcze, wprowadzając sztywne ceny. Udało mu się w każdym razie zapobiec praktykom spekulacyjnym. Łagodna polityka Zain ul-abidina skłoniła wielu zbiegłych hin- dusów do powrotu, zachęciło ich zwłaszcza zniesienie dżizji, pogłów- nego nakładanego na niemuzułmanów. Przeprowadziwszy porządek w systemie podatkowym zajął się poprawieniem jakości pieniądza. Wydaje się, że łagodna polityka podatkowa była nie tylko rezul- tatem dalekowzrocznej kalkulacji, ale także rozwoju wydobycia w ko- palniach. Miało ono w całości pokrywać wydatki państwowe. Zain ul-abidin był wybitnym znawcą języków, opiekował się uczonymi, patronował przekładom na perski Mahabharaty i Radża- tarangini. Tu właśnie przyswojono wiele dzieł perskich i arabskich. Językiem oficjalnym dworu i administracji został perski. Zain ul-abi- din utrzymywał przyjazne kontakty z wieloma współczesnymi wład- cami w całym świecie muzułmańskim. Końcowe lata rządów tego władcy były świadkiem zaciekłej walki jego trzech synów o wpływy 1 ewentualne następstwo tronu. Były to zarazem lata trudne dla całego kraju, panował głód i Zain ul-abidin zmniejszył podatki do '/4 —'/7 normalnej wysokości. Po śmierci Zaina ul-abidina dynastia uległa osłabieniu, kolejni władcy znaleźli się całkowicie w rękach rywalizujących o wpływy ugrupowań możnych. Przez ponad pół wieku możni decydowali o obsadzie tronu, wykorzystując wpływ dla umocnienia swej pozycji. 274 Na przełomie XV i XVI w., zwłaszcza pod rządami Muhammada Szacha (1489, 1497-1498 i 1499-1526, 1527-1534), do wielkich wpływów doszli i stali się decydującą siłą w państwie członkowie plemienia Ćakk. Rywalizowała z nimi rodzina Maharich. Walczące zaciekle rody wystąpiły jednak wspólnie w 1533 r. przeciwko najaz- dowi sułtana Kaszgaru. Najeźdźcy spustoszyli kraj, ale potem się wycofali. W 1540 r. mogołowie najechali powtórnie Kaszmir, Mirza Haidar zajął Śrinagar. Kadzi Ćakk zbiegł do Delhi na dwór Szera Szacha. Po kilku latach walk ustaliła się dominacja Mirzy Haidara. Dopie- ro w 1551 r. został zabity przez Kaszmirczyków, którzy niechętnie widzieli dominacje mogołów. Zaraz potem uległy wznowieniu waśnie i rywalizacje możnych, zwłaszcza między przywódcami plemienia Ćakk. W 1561 r. położono kres dynastii panującej od 1346 r. Inna rzecz, że dynastia nie pełniła już władzy. Władze objął Ghazi Chan, syn Kadżiego Ćakka. Od końca jednak lat sześćdziesiątych rósł wpływ Delhi. Ostatni władca Jusuf Szach (1579—1586) został przez Akbara usunięty siłą, a jego syn Jakub toczył wojnę partyzancką do 1589 r. GlIDŻARAT Historyczny (iudżarat rozciągał się od Sirohi i Bhinmalu w Radż- pulanic do Damanu na południu, na wschodzie graniczył z Malwą, a na /.achod/.ic / morzem i Kaććiem. Był to najbogatszy kraj Indii, który utr/ymal się we władzy hindusów pomimo stałych zakusów Delhi. Pod wpływem Sułtanatu Delhijskiego ziemie te znalazły się dopiero po 1297 r. Początek niezależnego królestwa muzułmańskiego w Ciudżaracie sięga 1396 r. Zafar Chan obalił gubernatora i ko- r/ystając z walk o tron Delhi ogłosił niezależność. W czasie najazdu Timura Zafar Chan proklamował niezależność, a od 1407 r. rządził jako sułtan Muzaffar. Po jego śmierci w 1411 r. tron objął jego wnuk Ahmad Szach I. Rządził trzydzieści lat i można- go uważać za istotnego twórcę państwa. Zaraz na początku rządów wzniósł na miejscu Asawalu piękne miasto Ahmadabad. Początkowo jego władza ograniczała się do szczupłego terytorium wokół stolicy, ale w serii udanych podbojów znacznie rozszerzył te granice. Pod- porządkował sobie Dźunagar (w 1414 r.) i radżę Idaru (1428), nie powiodły się natomiast próby zajęcia Mahim i Thany. Aspiracje te stały się powodem długich wojen z sąsiadami, radżami z Radżpu- tany, władcami Malwy i Chandeśu. Próby interwencji w Malwie (1438) nie powiodły się, w trakcie jednej z kampanii Ahmad Szach umarł (16 VIII 1442 r.). 275 Walki z Malwą toczyły się także za panowania jego następcy Muizza ud-din Muhammada Szacha (1442 — 1451). Najwybitniejszym władcą tej dynastii okazał, się Abu-1 Fath Mahmud (1458—1511). Zaraz u progu rządów znakomicie uporał się z intrygą zmierzającą do pozbawienia go tronu i życia. W 1462 i 1463 r. przychodził z pomocą sułtanowi Dekanu przeciwko Malwie. W 1466 i 1470 r. wyprawiał się, by ukorzyć radżę Girnaru. Ostatni radża Girnaru po długim oporze został wzięty do niewoli i przeszedł na islam, jego państwo włączono do Gudżaratu. W 1472 r. Mahmud zdobył w Katiawarze fortecę Dźunagar, którą przemianowano na Musta- fabad. Silna i zdecydowana władza Mahmuda nie podobała się wielu moż- nym, którzy w 1480 r. usiłowali pozbawić go tronu. W 1482 r. ruszył na wyprawę przeciwko radży Kathiawaru i po prawie dwuletnim oblężeniu zdobył Campaner. Obrońcy twierdzy dopełnili rytualnego dżoharu i wszyscy zginęli. Po tym sukcesie Gudżarat osiągnął swe największe rozmiary, a jego władcy nadano tytuł begarha. W latach 1491-1494 toczono walkę z piratami konkańskimi, którzy wyłamali się spod władzy bahmanidzkiej i sięgali zagonami aż po Kambaj. W początku XVI w. Mahmud Begarha zetknął się z Portugalczykami, których działalność na Wybrzeżu Malabarskim i szlakach wiodących do Morza Czerwonego i Zatoki Perskiej stała się utrudnieniem dla handlu i żeglugi muzułmańskiej. Skarżyli się także kupcy gudżaraccy, oburzenie budziły akty pirackie Portu- galczyków wymierzone przeciwko bezbronnym statkom wiozącym pielgrzymów do Mekki. Doszło do porozumienia między sułtanem Egiptu Kansauhem al-Ghaurim, zamorinem Kalikatu i Mahmudem Begarha. Flota egipska przypłynęła w 1508 r. pod wodzą Husaina, gubernatora Dżeddy, na czele statków gudżarackich stał Malik Ajaz (nb. pochodzący z ziem białoruskich). Sojusznicy zwyciężyli w 1508 r. eskadrę Lourenco de Almeidy pod Ćaulem. W roku następnym jednak ponieśli pod Diu klęskę z rąk jego ojca. Po klęsce Mahmud zgodził się na założenie w Diu portugalskiej placówki handlowej (faktorii). W tym samym czasie Mahmud I rywalizował z sułtanem Ahmad- nagaru o kontrolę nad Chandeśem, regionem, którego porty odgry- wały istotną rolę w handlu końmi. Na dłuższy czas Chandeś znalazł się pod wpływem gudżarackim. Mahmud I zmarł 23 XI 1511 r. Był to nie tylko najwybitniejszy władca Gudżaratu, ale jedna z najcie- kawszych postaci indyjskich tej epoki. Jego obraz malowany jaskra- wymi barwami przekazał włoski obieżyświat Lodovico di Yarthema, który trafił do Gudżaratu w początku XVI w. Sułtan miał być czło- wiekiem ogromnej postury o gargantuicznym apetycie i wąsach, które mógł zawiązać z tyłu głowy. Opinia o nim głosiła, że uodpornił się 277 całkowicie przeciwko wszelkim truciznom. Wychwalany przez kroni- karzy, był bez wątpienia świetnym administratorem i zręcznym poli- tykiem. Trzeba dodać, że rozkwit handlu i rzemiosła gudżarackiego ułatwił mu politykę niezależną od możnych. Następcą Mahmuda Begarhy został jego syn Muzaffar II (1511 — 1526). Jego panowanie wypełniła walka z Radżputami, przede wszystkim z Sangramą Singhiem, raną Mewaru. Tendencja do zjednoczenia się Radżputów skłoniła do współdziałania na ogół za- ciekle zwalczających się muzułmańskich władców Malwy, Gudżaratu i Chandeśu. W początku 1526 r. zmarł Muzaffar II i natychmiast rozpoczęła się walka o władzę między jego synami. Tron dostał Bahadur, ostatni wybitny władca Gudżaratu. Do 1529 r. zajmowała go inter- wencja w Dekanie, gdzie popierał sułtana Beraru. W początku lat trzydziestych wzmogły się naciski Portugalczyków, którzy starali się zdobyć Diu, by poddać kontroli ruch statków w Zatoce Kambajskiej. Bahadur był przychylniej usposobiony wobec Radżputów, natomiast stosunki z Malwą weszły w okres napięcia. W początku 1531 r. Bahadur przyłączył Malwę do swego państwa. Gudżarat w tym mo- mencie stał się najsilniejszym państwem w zachodniej części Indii i narzucił hegemonię otaczającym krajom. Jedynie kolejni ranowie Mewaru stale kwestionowali supremację gudżaracką, uważając się za zwierzchników wszystkich Radżputów. W latach 1532—1534 Bahadur dwukrotnie zjawiał się z armią pod Ci torem. Za drugim razem mury fortecy nie oparły się artylerii, obrońcy dopełnili rytualnego dżoharu, a w Ćitorze zasiadł gubernator gudżaracki. Tymczasem jednak dotąd poprawne stosunki z Humajunem z Delhi uległy nagłemu pogorszeniu. Armia mogolska wkroczyła do Malwy. Pod Mandasorem doszło do spotkania armii, Bahadur zamiast atakować okopał się w polu, licząc na skuteczność swej artylerii. Rachuby go zawiodły i musiał uciekać. Sułtan przez Mandu i Campaner dotarł do Kambaju. Wielu możnych przeszło do obozu Humajuna. Gdy wojska mogolskie stanęły pod Kambajem, Bahadur schronił się w Diu. W obawie przed atakiem od strony lądu Bahadur zwrócił się o pomoc do gubernatora portugalskiego Nuno da Cunha, oferując w zamian fortece Bassein i Diu. Humajun zamierzał w tym momencie najechać Chandeś, ale wieści z Bengalu o postępach Szera Chana skłoniły go do powrotu do Agry. Skorzystał z tego Bahadur, by zebrawszy siły odzyskać utracone pozycje. Umocniwszy się zaczął myśleć o wyrzuceniu Portugalczyków z Diu. Doszło do spotkania z Nuno da Cunha, podczas którego 13 II 1537 r. do- konant) zamachu na Bahadura. Ratując się sułtan skoczył do morza i utonął. Bahadur był postacią wybitną, rozszerzył znacznie granice 278 państwa i umocnił jego pozycję. Jego następcy natomiast byli bardzo słabi i całkowicie podlegali ścierającym się grupom możnych. W 1538 r. osmańscy władcy Egiptu podjęli próbę osłabienia po- zycji portugalskich na Morzu Arabskim. Wielka flota zdobyła Aden, a następnie zjawiła się pod Diu. W Gudżaracie jednak nie miano pewności, czy można wierzyć przybyszom, i nie doszło do współ- działania floty i sił lądowych. W rezultacie szansa odzyskania for- tecy upadła. Druga próba podjęta już samodzielnie w 1546 r. także zakończyła się niepowodzeniem i w 1548 r. sułtan Gudżaratu zawarł pokój z Portugalczykami. Wiązało się to z pogłębieniem się zależ- ności władców od grup możnych. Doszło do faktycznego rozbioru państwa. Kraj dzielił się na co najmniej kilkanaście większych lenn bezustannie ze sobą skłóconych. W 1562 r. wygasła dynastia. We- zwany przez część możnych Akbar przyłączył te ziemie formalnie w 1572 r., potem jednak przez czas dłuższy nie sprawował realnej kontroli. Ostatnie próby odbudowy samodzielności miały miejsce w latach 1583-1593. MALWA Malwa znalazła się we władaniu muzułmańskim dopiero za Ali ud-dina w 1310 r., państwem niezależnym stała się w 1401 r. Pierwszym wybitnym władcą był Huszang Szach (1406—1435). Od początku znalazł się on w konflikcie z Gudżaratem. Następnie tron zdobył Mahmud Chaldżi (1436—1469) z rodziny sułtanów delhij- skich. W 1440 r. usiłował nawet zrealizować swe pretensje do Delhi, ale został odparty przez Bahlula Lodiego. Mahmud miał wielkie ambicje, pragnął podbić Gudżarat, Ćitor i Dekan, ale żadnego z tych celów nie zdołał zrealizować. Większość sił zużył na stałą walkę z wodzami plemion radżpuckich i ochronę terytorium państwa przed ich najazdami. Malwa za Mahmuda I była krajem silnym i znaczącym, ale cierpiała na te same trudności co wszystkie ów- czesne państwa. Rosnące lenna możnych panów stały się powodem nasilenia rywalizacji i walk, które rychło osłabiły państwo. Kolejny sułtan Ala ud-din Mahmud II (1511 — 1531) znalazł się pomiędzy rywalizującymi ze sobą sułtanem Gudżaratu i raną Ćitoru. Dominacja Radżputów wywoływała wielkie niezadowolenie wśród możnych muzułmańskich, którzy woleli wezwać na pomoc sąsiadów. Rozpoczęły się wojny, w rezultacie których Malwa straciła jakie- kolwiek znaczenie. Władza Mahmuda II ograniczała się do okolic Mandu. W 1531 r. anektował Malwę Bahadur, a w 1535 r. dostała się w ręce Humajuna. Po ustąpieniu Humajuna władzę w 1542 r. zagarnął Kadir Szach i podporządkował sobie część wielkich panów. 279 W 1542 r. najechał Malwę Szer Szach i włączył te ziemie do swego imperium. Ta zależność nie trwała długo, ale w latach pięćdzie- siątych Malwa pogrążyła się w anarchii, tak że w 1561 r. została bez trudu anektowana przez Akbara. CHANDEŚ Na północnym skraju Dekanu, między rzekami Narmadą i Tapti, wciśnięte między Berar, Gudżarat i Malwę, leżało małe państwo muzułmańskie powstałe po śmierci Firuza Tughlaka. Ziemie te w okre- sie muzułmańskim miały długą i bogatą historię. Stanowiły potem część imperium Tughlaków, a po 1347 r. znalazły się w orbicie wpływów dekańskiego królestwa Bahmanidów. W 1365 r. Malik Ahmad przyłączył się do buntu Bahrama Chana Mazandaraniego przeciwko Muhammadowi I. Po klęsce zbiegł w dolinę Tapti i za- czął tam podporządkowywać sobie coraz szersze tereny. W 1382 r. był już niezależnym księciem. On i jego następcy zadowalali się jednak tytułem chana i stąd utworzono nazwę kraju — ziemia chana. Dynastię nazywano Faruki (Farruchi) od tytułu drugiego z kalifów Omara, którego potomkiem mienił się Ahmad. Malik Radża lub Radża Ahmad był tolerancyjny wobec poddanych hin- duskich, popierał rozwój rolnictwa i przemysłu. Po śmierci władcy w 1399 r. kraj podzielono między jego dwu synów. Nasir w części wschodniej założył w 1400 r. Burhanpur i zdobył Asirgarh, Hasan w zachodniej rządził z Thalneru. W 1417 r. Nasir z pomocą suł- tana Malwy dokonał przymusowego zjednoczenia kraju. Hasan zbiegł do Gudżaratu. Chandeś zawsze musiał lawirować między potężniejszymi sąsia- dami i stale znajdował się w sojuszu z którymś z nich. Nasir Chan zginął w 1435 r. w walce z Bahmanidami, tron po nim objął Adil Chan I. Jego panowanie, podobnie jak Mubaraka Chana (1441 — 1457), przeszło bez szczególnych wydarzeń. Adil Chan II (1457 — 1501) okazał się natomiast energicznym i silnym władcą. Najprawdopodobniej korzystał z ponad dwudziestoletniego okresu pokojowego rozwoju kraju pod rządami mniej rzutkich poprzedni- ków. Adil Chan II rozciągnął władzę na Gondwanę i położył kres napaściom plemion Kolów i Bhilów, zapewniając istotne dla po- myślności kraju bezpieczeństwo na drogach. Adil Chan przestał także płacić zwyczajowy trybut sułtanowi Gudżaratu. Potem jednak wybuchły walki o tron, Chandeś znalazł się pod wpływem najpierw Malwy, a potem Gudżaratu. Humajun atakując Bahadura wtargnął również do Chandeśu, ale kraj utrzymał niezależność i został anekto- wany przez Akbara dopiero w 1601 r. 280 SIND Od podboju arabskiego do ok. 1010 r., gdy ziemie te zajął Mahmud z Ghazni, rządy w Sindzie sprawowali gubernatorzy. Teoretycznie podlegali kalifowi w Bagdadzie, w praktyce byli to dziedziczni i samodzielni władcy. Dość luźny charakter miał także związek Sindu z Ghaznawidami. Sind został podbity przez wojska Muhammada Ghoriego, a potem Iltutmysza, ale kontrola Delhi pozostawała zawsze iluzoryczna. Sind uznawał zwierzchnictwo Ghijasa ud-dina i Chaldżich, utrzymał natomiast autonomie pod rządami Muhammada Tughlaka. Po śmierci Firuza i rozpadzie sułtanatu Sind rządził^się samodzielnie. Za panowania Nizama ud-din Nandy (1439—1499) pojawiło się zagrożenie ze strony mogolskiego klanu Arghunów, które skłoniło Sind do zacieśnienia związków z Gudża- ratem. W 1521 r. podbił Sind Szach Beg Arghun usunięty przez Babera z Kandaharu. Jego następca Szach Husain (1524—1556) zdobył na krótko kontrolę nad Multanem. Akbar uważał Sind za swoją prowincję, w 1591 r. najechał ten kraj ustanawiając realną kontrolę. Po śmierci ostatniego władcy w 1599 r. Sind wszedł ostatecznie w skład imperium mogołów. MULTAN W XIII w. Iltutmysz podporządkował sobie Multan rządzony dotąd przez gubernatorów ustanowionych przez Muhammada Ghoriego. W początku XV w. osłabienie Delhi było tak wielkie, że w 1438 r. mieszkańcy Multanu wybrali swym władcą Szeicha Ju- sufa Kuraiszi. Stałe zaabsorbowanie sułtanów Delhi sprawami we- wnętrznymi czy walką z Dźaunpurem uniemożliwiało skuteczną in- terwencję. W 1489 r. Husain Lang I (1456 — 1502) zawarł pokój z Sikandarem Lodim. W 1528 r. Multan po rocznym oblężeniu został przyłączony do Sindu. Rychło potem znalazł się ponownie pod rządami sułtanów Delhi. RADŻPUTOWIE W początku XIII w. z dawnych władców hinduskich utrzymywali się jeszcze Cauhanowie w Ranthamborze i Radżputowie Katehrija w Katehr w dzisiejszym Rohilkhandzie. Gdy władza w Delhi była silna, zmuszała ich do posłuszeństwa, ale podnosili głowę, gdy tylko ulegała osłabieniu. W doabie i za Gangesem mali radżowie i zaminda- rowie utrzymali wpływy płacąc trybut sułtanom z Delhi. Gdy docho- dziło do walk między Delhi a Dźaunpurem, hinduscy posiadacze ziemscy zyskiwali dużą niezależność. Najaktywniejsi byli przywódcy 281 plemienia Meosów z Mewatu, Zamindarowie z Baranu, czyli Buland- śaharu, i Itawy. W 1282 r. w Ranthamborze władzę objął wojowniczy i przedsiębiorczy Hamira Ćauhana. Podporządkował sobie Malwę, Puszkar, .Sambhar i Chandele. W 1291 r. Dżalal ud-din Firuz Chaldżi odstąpił od oblegania Ranthamboru. Forteca została jednak zdobyta w 1301 r., a Hamira i jego otoczenie popełnili dżohar. W ten sposób skończyła się dynastia Ćauhanów. Mniejsi radżowie hinduscy i zamindarowie utrzymali swoje wpływy także w zachodniej części Indii. Ćauhanowie rządzili w Ćam- panerze i Pawagarhu do 1484 r., gdy obie twierdze zdobył Mahmud Begarha. Inna gałąź Ćauhanów, zwana Radżputami Deora, utrzymała się w Sirohi i często najeżdżała północne ziemie Gudżaratu. Przez dłuższy czas poza zasięgiem muzułmanów zostawali także radżowie półwyspu Kaćć. W 1320 r. zdobyli te ziemie Radżputowie Samma, 282 którzy wyznawali rodzaj religii łączącej elementy islamu i hinduizmu. Dopiero w 1540 r. Chengar Dźadedźa zjednoczył wszystkie ziemie Półwyspu, stając się jednocześnie wasalem sułtana Gudżaratu. W po- hidniowo-zachodnim kącie Kathiawaru (region starożytnej Surasztry) panował radża Girnaru. Od 1466 r., kiedy najechał go Mahmud Begarha, płacił trybut Gudżaratowi, w 1470 r. został zmuszony do przyjęcia islamu. Gahlotowie zdobyli Ćitor jeszcze w VIII w. i utrzymali się tam do 1567 r., kiedy po zdobyciu twierdzy przez Akbara przenieśli stolicę Mewaru do Udajpuru. Książęta Ćitoru toczyli walki i za- wierali sojusze z sąsiadami, zwłaszcza z Ćauhanami z Adźmiru. Na północny wschód od Mewaru znajdował się pustynny kraj Marwar. Rządzili nim Pratiharowie, ale zostali usunięci przez plemię Rathorów. Założycielem nowej dynastii w Marwarze był Siadźi, rozprawiający się siłą z innymi przywódcami i zagarniający ich ziemię. Jego sukcesorzy w początku XIII w. postępowali podobnie, terytorium Rathorów systematycznie się powiększało. Największym z naczel- ników Rathorów był Ćonda, który zmarł w 1408 r. Rodzina ta miała szereg odgałęzień, z których jedno rządziło małym księstwem Baglany. Wykorzystując rywalizacje potężnych są- siadów utrzymało faktyczną niezależność w XV i XVI w., płacąc trybut na rzecz Gudżaratu. Podbój Gudżaratu przez Akbara w 1573 r. położył kres tej zależności. Akbar nie podbił Baglany i uznał w 1599 r. niezależność księstwa. Legendy radżpuckie pełne są trudnych do zweryfikowania historii. Także radżpucka wersja oblężenia i zdobycia Ćitoru przez Alę ud-din Chaldżiego w 1303 r. została upiększona ze względów lite- rackich. Ratan Singh nie zginął, lecz znalazł się w niewoli, jego żona Padmini nie spłonęła, ale dostała się w ręce zwycięzcy. Dalsze dzieje Ćitoru są zagmatwane, został on jednak odzyskany z rąk mu- zułmańskich przy udziale Hamira Singha. Musiało to mieć miejsce przed połową XIV w. Hamir panował do 1364 r. i odzyskał całe po- siadłości przodków. Odkrycie kopalń ołowiu, cynku i srebra w Dźa- warze stworzyło księstwu, silniejsze podstawy gospodarcze. Nie tylko odbudowano zburzone przez muzułmanów świątynie, '.ale przeprowa- dzono rozległe prace nawadniające. Wybitnym władcą Ćitoru był w XV w. Kumbha (1433 — 1468), wojownik, poeta i budowniczy. Jemu także bardowie radżpuccy przypisują wiele nieprawdziwych historii, między innymi o zwycięstwie nad Malwą. Jego wnuk Sangrama, największy z władców Ćitoru, doszedł do władzy w 1508 r. po dłuższym okresie walk wewnętrznych. W 1517 r. zwyciężył i wziął do niewoli Mahmuda II, sułtana Malwy. W chwili najazdu Babera uznał, że powstała okazja do przywrócenia władzy hinduskiej. 283 Sangrama usiłował oblegać Bajane, a następnie został pobity przez Babera pod Chanwą. Zginęło wtedy wielu wybitnych Radżputów. W 1534 r. Ćitor zdobył Bahadur gudżaracki, ale najazd Humajuna położył kres tej dominacji. Ważną rolę odgrywało księstwo Gwalioru i jego słynna forteca. W czasach podboju muzułmańskiego rządziła tam rodzina Kaćhwaha, która w 1128 r. została wyparta przez Pariharów. Zdobyty przez Iltutmysza w 1232 r. Gwalior pozostał w posiadaniu muzułmańskim aż do najazdu Timura. Gdy sułtanat upadł, Gwaliorem zawładnął Har Singh Tomar i utrzymał go mimo ataków ze strony Sajjidów i Malwy. Mań Singh (1486—1517) poparł władcę Dźaunpuru prze- ciwko Bahlulowi Lodiemu i korzystając z ciągłych rywalizacji ustalił trwale niezależność Gwalioru. 284 XIII. SPOŁECZEŃSTWO I KULTURA INDII PÓŁNOCNYCH W ŚREDNIOWIECZU GOSPODARKA -|- INDIE średniowieczne tak w XII, jak i w XV w. trzeba uważać za kraj bogaty. Wynika to nie tylko z relacji przybyszów, ale znajduje potwierdzenie w konkretnych fak- tach. Kroniki muzułmańskie dokładnie wyliczają, jak wielkie bogac- twa złupił w Indiach Muhammad z Ghazni. Nie wszystkich wład- ców muzułmańskich można potem w ciągu długiego czasu uważać za dobrych gospodarzy. Niektórzy, jak np. Muhammad Tughlak, mu- sieli solidnie wyczerpać kraj ekstrawaganckimi wydatkami. Indie zdo- łały utrzymać tę wielką konsumpcje zbytkową, a* mimo to Timur mógł wywieźć z Delhi gigantyczne skarby. Zdaniem wielu badaczy rządy muzułmańskie otwarły w Indiach nowe możliwości w dziedzi- nie gospodarki i kultury. Zarazem jednak nie działo się to w ode- rwaniu od losów mas, które w większości pozostały hinduskie. Po- dział na epoki zgodnie z religią władców riie wydaje się zresztą specjalnie inspirujący. Trudno wyrobić sobie pogląd na ogólny stan gospodarki i poziom życia w tym czasie, zwłaszcza mając do dyspozycji prawie wyłącznie kroniki muzułmańskie i dworską poezje. Relacja Ibn Battuty jest w tych warunkach wyjątkowo cenna. Ustalenie się władzy muzuł- mańskiej w Delhi przyniosło ustabilizowanie się sytuacji rolników, co sprzyjało wzrostowi pomyślności. Obciążenia przypuszczalnie nie wzrosły w stopniu zagrażającym interesom rolników. Rozkwit Sułtanatu Delhijskiego w XIII i XIV w., a następnie jego rozkład w XV w., miały ścisły związek z przemianami gospo- darczymi w Indiach Północnych. Wzrosła liczba ludności, zwiększył się areał upraw. W Gudżaracie w pierwszej połowie XVI w. grunty uprawne zaczęły pochłaniać pastwiska, stwarzając problemy dla ho- dowli. W dalszym ciągu rolnictwo wiązało się z dolinami wielkich rzek i periodycznymi wylewami. Dokonano jednak znacznego postępu w nawadnianiu. Obok zbiorników i kanałów wykonywanych przez osoby prywatne lub wspólnoty wioskowe pojawiły się ponownie przedsięwzięcia na skalę państwową. Ala ud-din kazał zbudować w pobliżu Delhi zbiornik wodny Hauz i has o wymiarach ok. 800 na 285 650 m. Pod rządami Firuza Tughlaka powstały kanały długości 180 — 200 km, doprowadzające wodę z Satledżu i Dźamuny do nowego miasta Hissar, gdzie uprzednio z braku wody zbierano tylko jeden plon. Dwa inne kanały zaopatrywały w wodę Hansi i Firuzabad, ostatni połączył Saraswati z Markandą. Realizacja tego przedsię- wzięcia ze względu na pokonanie różnicy wysokości wymagała po- dobno pracy 50 000 ludzi. W dalszym ciągu znaczne obszary kraju zajmowały dżungle. Sułtan Balban pragnąc podporządkować buntownicze plemiona w oko- licach Delhi kazał wyciąć puszczę w promieniu 150 km. W Sindzie, doabie, okolicach Delhi zbierano zboża wiosną i jesienią. Podsta- wową uprawą był ryż, którego znano 21 gatunków. Zarazem jednak coraz większego znaczenia zaczęły nabierać inne uprawy zbożowe. Wiosną zbierano pszenicę, jęczmień, groch, soczewicę, a jesienią proso i rośliny strączkowe. Rozpowszechniła się uprawa trzciny cukrowej, w XIV w. znano ją już w całym kraju. W północnej i północno- -zachodniej części kraju szeroko uprawiano bawełnę i tytoń. W Gudża- racie, Kaszmirze i Bengalu rozwijano uprawę drzew morwowych — kwitło tam jedwabnictwo. Gudżarat słynął z indyga, powszechnie uprawiano rośliny oleiste. Wśród produktów rzemieślniczych na pierwsze miejsce wysuwały się tkaniny bawełniane, wytwarzane w bardzo szerokim asortymencie, jakości i cenie. Z wełny wyrabiano wspaniałe dywany i szale. Pierwszorzędną rolę odegrały rzemiosła metali szlachetnych, wyroby miedziane znajdowały się w powszechnym użytku i zapotrzebowanie na ten metal stale rosło. Złote i srebrne ozdoby były nader po- szukiwane i w ich produkcji osiągnięto bardzo wysoki poziom. Bar- dzo istotną rolę pełniła produkcja żelaza i wyrób broni. Rzemieślnicy pracowali w małych, najczęściej rodzinnych warsztatach, w oparciu o tradycyjną technologię i przy niezbyt zaawansowanym podziale pracy. W związku z rosnącą rolą miast zwiększyła się liczba rze- mieślników miejskich. Obok tkaczy, kamieniarzy, jubilerów i innych specjalności w miastach spotyka się producentów barwników, produ- centów przędzy bawełnianej i oleju, wytwórców mydła. Rzemieślnicy obsługiwali lokalny rynek miejski, czasem wytwarzali dla dalszego, zwłaszcza pozaindyjskiego odbiorcy. W miastach mieszkała coraz liczniejsza arystokracja wojskowa i urzędnicza, rosło zapotrzebowanie na usługi rzemieślnicze. W przedsiębiorstwach państwowych (kar- chana) zatrudniano rzemieślników niewolnych. Ala ud-din zatrudniał 17 tys. ludzi, w tym 7 tys. majstrów budowlanych. Na potrzeby dworu Muhammada Tughlaka pracowała karchana zatrudniająca 4 tys. specjalistów od tekstylii. W tych warsztatach-manufakturach pro- dukcja była nadal rzemieślnicza, ale ogromnych rozmiarów. 286 Podstawą produkcji rzemieślniczej były w dalszym ciągu wspólnoty wioskowe. Istnienie wyspecjalizowanej wytwórczości rzemieślniczej na wsi ograniczało oczywiście perspektywy rozwoju rzemiosła miejskiego. Nigdy też w Indiach rzemieślnicy i miasta nie osiągnęli podobnego znaczenia jak w Europie. Trudno jednak widzieć w tym hamulec rozwoju wyższych form społecznego podziału pracy. Już w XV w., a zwłaszcza później, istnienie tego rzemiosła wykorzystał wielki handel eksportowy koncentrujący się w miastach portowych. Przybysze muzułmanie mieli tendencję do osiadania w miastach. W miarę wzrostu zapotrzebowania dworów i armii pociągnęło to za sobą rozwój ośrodków miejskich. W XIII—XIV w. wiele miast nadal utrzymywało charakter na poły rolniczy. W granicach dawnych obwarowań miejskich znajdowały się tereny uprawne i łąki, na któ- 287 rych wypasano bydło. Występowało to nawet w Delhi, które muzuł- manom zawdzięcza swój niewątpliwy rozkwit. Świetność stolicy nad- wątlona polityką Muhammada Tughlaka i najazdem Timura opierała się nie tylko na obecności dworu sułtańskiego i dworów jego do- wódców i urzędników. Powstała tu także bogata społeczność kupców. Handel bowiem rozwijał się nie tylko z miast portowych, ale i dzięki kontaktom lądowym nawiązanym z Azją Środkową. W każdym mieście istniał plac targowy i odbywały się regularne spotkania kupców. Wymianą zajmowali się oczywiście zawodowi kupcy, często należący do którejś ze wspólnot. Do. takich zaliczyć można banijów z Gudżaratu, marwariów z Radżputany, mieszkań- ców Multanu. Funkcjonował wielki handel karawanowy i drobne domokrążstwo. Miastem rządził zawsze któryś z możnych i traktował je jak swą własność, osiągając dochody z bazarów, karawanserajów i sklepów. Główny urzędnik miejski (kotwal) wyznaczony był przez sułtana spo- śród możnych, podobnie sędzia (kazi) i inne stanowiska. W mieście warstwę wyższą tworzyli urzędnicy, dworacy i duchowni muzuł- mańscy. Kupcy zajmowali się handlem, kredytem i lichwą i starali się utrzymywać bliski kontakt z warstwą rządzącą. Zabiegali np. o otrzymanie dzierżawy podatków. Wykorzystywali też zwyczaj wy- płacania wynagrodzeń dla niektórych urzędników prowincjonalnych czy dowódców za pomocą asygnat zezwalających na zbiór określonej sumy podatku. Odbiór należności następował zwykle daleko od miejsca pełnienia służby. Kupcy kupowali asygnaty płacąc w gotówce '/3 wartości, a sprzedawali je w miejscu realizacji. Z czasem ufor- mował się system przekazywania pieniędzy z miasta do miasta bez przewożenia gotówki. Handel stanowił stałe źródło dochodu dla władców. Wszystkie towary przywożone do karawanseraju podlegały opłacie 2,5% od wartości (tzw. zakjatu), uiszczanej w pieniądzu. Poza tym jednak istniały rozmaite opłaty znacznie podwyższające wysokość tego po- datku. Według Ibn Battuty skarb zabierał czwartą część wartości wiezionego towaru. Muhammad Tunghlak zlecił ograniczyć pobory do zakjatu, ale za jego następcy spotykamy je znowu. Były i inne powinności. W genezie miast istotną rolę odgrywało budowanie fortec i ob- wałowań przyciągających ludzi możliwością schronienia. Potem dwory urzędnicze formowały w tych miastach początek rynku. Obok Delhi dobrym przykładem takiej genezy jest Ahmadabad. Oczywiście pow- stawaniu czy rozwojowi ośrodków miejskich sprzyjało położenie geograficzne, zwłaszcza na wybrzeżu morskim. Handel zamorski Indii stale się rozwijał, w portach osiadali 288 obcy przybysze, tworząc duże kolonie nadające im charakter kosmo- polityczny. Tu może bardziej niż w centrum kraju wielką rolę odgrywali bankierzy udzielający kredytu kupcom. Handel na zachód od Indii był w tym czasie opanowany przez Arabów, z których cześć osiadła na wybrzeżu zachodnim. Dopiero w XV w. coraz intensywniej włączali się do żeglugi muzułmanie z portów gudżarac- kich. Na wschód od Indii dominowali Chińczycy, których obecność w Bengalu i na Malabarze jest poświadczona w XV stuleciu. Statki chińskie docierały w początku XV w. do Zatoki Perskiej i wybrzeży wschodnich Afryki. Do Indii dostarczały jedwab, ozdobne tkaniny, korzenie /. Azji Południowo-Wschodniej, przywoziły pachnidła, por- celanę i złoto. Porty bengalskie intensywnie handlowały z Azją Południowo- Wschodnią, gdzie od początku XV w. zaczęła się rozwijać Malakka. Kupcy indyjscy docierali w głąb archipelagu, do Jawy, Sumatry, Borneo i Molukków. Przywożono stamtąd korzenie (pieprz, goździki, gałka muszkatołowa, kwiat muszkatołowy), pachnidła (sandał, kam- fora, aleos) i złoto. Złoto przywoziły także statki 'gudżarackie z portów Afryki Wschodniej, srebro i złoto płynęło starymi szla- kami z rejonu śródziemnomorskiego. Indie były od dawna krajem gromadzącym największe zapasy złota. Ważnym artykułem handlu były konie, dostarczane przede wszystkim drogą morską z portów Zatoki Perskiej. Dostawy te miały kolosalne znaczenie zwłaszcza dla Dekanu i Południa, gdzie hodowla koni się nie udawała. Jedną z najciekawszych instytucji w sułtanacie była poczta i związany z nią system komunikacyjny. Drogi miały nawierzchnię kamienną, do transportu używano wozów ciągnionych przez woły. Podróżowano konno lub pojazdami konnymi, najwygodniej w palan- kinach. Przy drogach dość gęsto znajdowały się zajazdy (seraj) i tamże stacje rozstawnych gońców i koni pocztowych. System ten, pozwalający przesłać wiadomość od ujścia Indusu do Delhi w ciągu pięciu dni, nie był pomysłem muzułmanów. Istniał od bardzo dawna, ale wymagał oczywiście bezpieczeństwa i porządku. Pocztę nosili gońcy konni (ulak) i piesi (dawat). Ci ostatni nieśli w jednej ręce pocztę, a kij z dzwonkiem w drugiej, byli rozstawieni jeden od drugiego w odległości około pięciu minut biegu. Poza władcą z usług ich korzystali tylko możni ludzie i bogaci kupcy. Użycie pieniądza było powszechne. Pieniędzmi płacono podatki, częściowo w pieniądzu wynagradzano urzędników. Opór przeciwko tej praktyce, widoczny np. za czasów Ali.ud-dina, wynikał z obawy przed utratą kontroli nad ziemią i rolnikami. Sułtanowie wybijali pierwsze monety na wzór dawniejszych, starając się tym sposobem pozyskać zaufanie ludności. Dwór sułtański i dwory możnych miały 289 wielkie wydatki w związku z luksusowym stylem życia, a to pobu- dzało obrót pieniężny. Na monetach spotyka się często tradycyjne wyobrażenie wohr, a imię władcy podawano alfabetem dewanagari. Najczęściej spotykanymi monetami były miedziany dżital i srebrna tanga. Tanga odpowiadała mniej więcej późniejszej rupii, zawierała 172,8 g srebra i dzieliła się na 48 dżitali. Istniała także tanga złota, ale używana wyłącznie do tezauryzacji. W handlu operowano natomiast złotym mohurem. Poza Delhi istniało wiele mennic, pro- wincje i królestwa zależne wypuszczały własną monetę, często od- biegającą nazwą i wartością od' bitych przez sułtana. Wskazówką o poziomie życia mieszkańców sułtanatu mogą być ceny podstawowych artykułów rolniczych- Informacje na ten temat wydobyte z kronik muzułmańskich wskazują, że od czasów Ali ud-dina do panowania Firuza Szacha ceny 'nie ulegały większym zmianom, ale były zdecydowanie wyższe niż za Muhammada Tughlaka. Wzrost ten przypisywany jest głodom pod panowaniem tego ostat- niego. Stanem normalnym była taniość żywności, a potwierdzają to obserwacje podróżników. Występowało to przede wszystkim w doabie i Bengalu. Trzeba tu dodać oczywiście, że ogromna większość Indu- sów nie kupowała żywności. Niskie ceny służyły raczej warstwom wyższym. Trudno więc generalizować, w sprawie stopy życiowej jakiekolwiek oceny pozostają nadal domysłami. Życie wioski — jak się wydaje — toczyło się całkowicie poza sferą gospodarki pieniężnej. Oznaczało to rzecz prosta dosyć niski poziom potrzeb materialnych. Równocześnie jednak potrzeby rolników były zaspokajane w stopniu pozwalającym na trwanie systemu. WŁADANIE ZIEMIĄ Podbój muzułmański przyniósł zasadnicze zmiany w zakresie władania ziemią. Znaczne obszary, w wielu wypadkach cały areał uprawny, zostały uznane za własność zdobywców. W praktyce ozna- czało to narzucenie rolnikom indyjskim państwowej własności ziemi. Ta forma własności wyrażała się utworzeniem lub przejęciem przez państwo prawa do podatku-renty. Ziemie należące do państwa dzielono na ziemie chalisa i ikta lub wadżh. Ziemie chalisa znajdo- wały się pod zarządem urzędników skarbowych, a dochody z nich przeznaczano na utrzymanie dworu i niektórych wysoko postawio- nych osób (gair wadżhi). Ziemie chalisa powstały w procesie pod- boju, obejmowały tereny należące pierwotnie do prywatnych osób. W XV w. stanowiły one już drobną mniejszość. Rozdawanie ziemi było dla sułtanów formą pozyskiwania poparcia grupy możnych. Ikta były ziemiami państwowymi nadawanymi osobom prywatnym 290 z obowiązkiem służby wojskowej. Ikta to termin perski, po arabsku nazywał się mukta. Posiadacz ikta, czyli iktadar, często mieszkał na oddanym sobie terenie i zbierał podatek, którego część jedynie zatrzymywał na własne potrzeby. W czasach późniejszych, co naj- mniej od połowy XVI w., weszły w użycie terminy dżagir i dżagirdar. W czasach Gijasa ud-din Tughlaka malikom i emirom należała się '/22, '/2o, Vi5> '/io charadżu (podatku). Podobnie rzecz miała się pod rządami Muhammada Tughlaka. Większa część dochodu z ziem ikta docierała do dyspozycji wezyra, który wypłacał z tego pensje innym grupom urzędniczym. Państwo także ustalało formę zbioru podatku. Decyzją sułtana ziemia mogła być odebrana i przekazana komu innemu. Było to prawo zdobywcy, które jednak nie było stosowane w sposób automatyczny. Duże obszary ziemi, podlegające temu prawu, nie przynosiły skarbowi żadnych dochodów. Ziemie typu milk, inam, wakf i wazifa można objąć określeniem własności prywatnej, skoro cała renta dostawała się posiadaczom odpowiednich praw. Forma i rozmiar renty nie zależały tu od państwa. Decydo- wała o tym lokalna tradycja i stosunek sił pomiędzy uprawnionymi a społecznością rolników. Prywatnymi właścicielami ziemi były świą- tynie muzułmańskie, instytucje religijne, oświatowe i użyteczności publicznej. Takie prawa do ziemi (inam) posiadali szejchowie, ule- mowie, bramini, poeci i kronikarze dworscy, kupcy i różni inni ludzie z warstwy rządzącej. Istniała możliwość dysponowania obok ziemi ikta także ziemią milk. Te ziemie dziedziczono, zastawiano i sprzedawano. Pewne ograniczenia istniały tylko w stosunku do ziemi instytucji religijnych (wakf). Na znacznych obszarach sułtanatu utrzymały się zwierzchnie prawa do ziemi hindusów, przede wszystkim Radżputów. Podobne zjawisko występowało w Gudżaracie i w Dekanie. Wśród Radżpu- tów przechowała się własność rodowa określana w języku perskim jako watan. Prawa te ulegały rozdrobnieniu. Pod wpływem podboju muzułmańskiego wśród Radżputów w miejsce własności rodowej z jej prostą hierarchią pojawiło się władanie służebne, utracono prawo dysponowania ziemią, pojawiły się obowiązki i podatki na rzecz państwa lub władcy. Bywał nim radża hinduski lub sułtan muzułmański. W Gudżaracie po długotrwałym oporze klany radż- puckie uznały swoją zależność od sułtana Ahmada Szacha i zgodziły się płacić do skarbu państwa ^ zbieranego dochodu. Władcy mu- zułmańscy, o ile mogli, usuwali tych właścicieli, oddanie bowiem ich ziemi w dżagir było znacznie korzystniejsze. W wielu wypadkach posiadacz ziemi zachowywał część jako własność prywatną, a resztę traktowano jako otrzymaną od władcy na zasadzie wypłaty części 291 Ubóstwienie Mahawiry, ilustracje do dźinijskiego dzieła podatku. Władania służebne powstałe z rodowych pod naciskiem nowej władzy pozostawały dziedziczne, w każdym razie wśród Radż- putów. Z upływem czasu, zwłaszcza w XV w., ziemie ikta znajdo- wały się w bardzo długotrwałym albo nawet dziedzicznym władaniu. Uważano, że otrzymaną od władcy ziemię można stracić jedynie przez nieposłuszeństwo wobec sułtana. Przez cały czas istnienia sułtanatu toczyła się walka o korzyści z ziemi. Sułtanowie zabiegali w miarę możności o zwiększenie rozmiaru ziem chalisa, starali się nie dopuścić do wymykania się z ich rąk coraz większego obszaru gruntów. Iktadarowie natomiast usiłowali przedstawić swoje władania jako inam. Szczegółowo opi- sane są przez kronikarzy nieudane starania Gijasa ud-din Balbana o odebranie ziem ikta nadanych przez jego poprzedników, a znajdu- jących się w posiadaniu ludzi niezdolnych już do pełnienia służby wojskowej czy urzędu. Nie powiodła się też próba rozwiązania pro- blemu podjęta przez Alę ud-din Chaldżiego, który chciał całkowicie zlikwidować system lenny. Dowódcy wojsk i urzędnicy mieli dostawać wynagrodzenie ze skarbu. Ziemie milk, inam i wakf także przejmo- 292 wano na rzecz skarbu. Reforma ta — jak wiemy — upadła po śmierci sułtana. Formą kontroli państwa nad dochodami i wydatkami iktadarów były przeglądy, na których każdy z obdarowanych musiał przedsta- wić swego konia i rynsztunek, a bogatsi zaprezentować cały oddział. Przy okazji wychodziły na jaw rozmaite nadużycia, surowość prze- glądów zależała od pozycji władcy. Za Ali ud-din Chaldżiego doko- nywano ich bardzo starannie, pod rządami zaś Firuza przeglądy stały się fikcją. Gdzieś od połowy XIV w., a wiec równolegle z triumfem tendencji odśrodkowych nad centralizacyjnymi, zaczęło się upow- szechniać przyznawanie immunitetu posiadaczom ziem ikta. Każde osłabienie pozycji sułtana sprzyjało iktadarom w zdobywaniu coraz nowych przywilejów. Wystąpiło to np. podczas niepowodzeń wypraw wojskowych Firuza Tughlaka. W drugiej połowie XIV w. otrzymujący immunitet zaczął być nazywany inamdarem, a jego władanie inamem. Termin ten był daw- niej używany dla władań osób duchownych i innych nie obowiąza- nych do służby na rzecz sułtana. Załamanie się Sułtanatu Delhijskiego na przełomie XIV i XV w., a przedtem targające nim konwulsje wskazują, że stosunki między sułtanem a jego możnymi weszły w nową fazę. Większość możnych, przede wszystkim iktadarów i zamindarów, pragnęła korzystać ze swych dóbr bez jakiejkolwiek ingerencji zewnętrznej. Rozmiary ziemi nie podlegającej żadnym świadczeniom stopniowo rosły, pozbawiając państwo dochodów, a sułtana możliwości kontrolowania możnych. ROLNICY I FORMY EKSPLOATACJI W dalszym ciągu większość rolników żyła w ramach wspólnot wioskowych. Charakteryzuje się je jako sąsiedzkie, a w dokumentach oficjalnych stosuje do nich termin dżamijat. We wspólnotach tych rolnicy posiadali i użytkowali działki w sposób indywidualny. Użytkowanie wspólne ograniczało się do łąk, nieużytków i lasów. Rolnicy dysponowali szerokimi uprawnieniami w stosunku do ziemi. Ich prawa były dziedziczne, zbywalne i zastawialne. Równocześnie traktowano rolników jako podległych i zobowiązanych do świadczeń. Wspólnota była również podstawową jednostką podatkową, działal- ność urzędników wspólnotowych podlegała kontroli państwa. Po- wierzenie zbioru podatku w wiosce jej naczelnikowi dowodzi, że państwo uznawało jego realną władzę. Nowe funkcje sprzyjały umocnieniu wpływów naczelników, którzy stawali się pośrednikami między członkami .wspólnoty a dysponen- tem praw zwierzchnich. Byli jednak wynagradzani przez wspólnotę, 295 Społeczeństwo muzułmańskie można podzielić na możnych, czyli arystokrację, tak świeckich, jak i duchownych, rzemieślników i rol- ników. Możni pod względem etnicznym dzielili się na Turków, Afganów, Persów i Arabów. Doszła z czasem grupa ludzi pocho- dzenia lokalnego, np. nawróconych na islam Radżputów czy hindu- sów z niskich kast, którzy uzyskali awans do grupy możnych. Dwie pierwsze grupy były najważniejsze i rywalizowały ze sobą o wpływy. Podział klanowy utrzymał się, między innymi ze względu na to, że grupy te stanowiły zawsze etniczną mniejszość. Z czasem jednak pod wpływem indyjskim i one uległy rozpadowi na niniejsze jednostki. Ludzie pochodzący od przybyszów formowali wyższą kastę, zwaną aszraf. Mimo bowiem teoretycznego egalitaryzmu społeczeństwo mu- zułmańskie przejęło w Indiach szereg cech właściwych dla porządku kastowego. Muzułmanie pochodzący z wyższych kast hinduskich, np. Radżputowie, stanowili kolejną kastę. Grupy zawodowe dzieliły się na czyste, obejmujące rzemieślników i „wolne zawody", oraz nieczyste. Podobnie jak w porządku kastowym poprawa statusu jednostki mogła nastąpić wyłącznie z podniesieniem się statusu całej grupy. Przepisy o stosunkach między kastami były wśród muzułmanów mniej przestrzegane, ale np. w sprawach małżeństwa przynależność kastowa odgrywała istotną-rolę. Z biegiem czasu uformowały się liczne kasty zawodowe. Turcy i Afganowie świadomie starali się utrzymać swą odrębność. Z czasem jednak małżeństwa uczyniły te podziały mniej istotnymi. Dostęp do grupy możnych był w zasadzie otwarty dla wszystkich i zależał od woli sułtana. Z czasem jednak coraz bardziej zaczęto uważać tę przynależność za dziedziczną. W tym późniejszym okresie powstała potrzeba wyrabiania sobie odpowiedniej genealogii, w której przodkowie tureccy czy afgańscy byli mile widziani. Możni czerpali dochody z ziem ikta, pełnienia urzędów, zdobyczy wojennej i łaski sułtańskiej. Radżputowie i inni zamindarowie hindusi zależnie od swej potęgi finansowej i zajmowanej pozycji byli stopniowo dopuszczani do szeregów arystokracji. Z punktu widzenia pełnionych funkcji dzielono możnych na dwie grupy. Dowódcy wojskowi opierali swą siłę na wierności zaciąga- nych przez siebie oddziałów. Przywódcy duchowni i organizatorzy decydowali o administracji. Najważniejsi w tej grupie byli oczywiście ulemowie, niektórzy z nich zajmowali stanowiska doradców sułtana i sędziów. Byli to z zasady przedstawiciele kierunku sunnickiego. Okre- sowe próby ograniczenia ich wpływów kończyły się niepowodzeniem. W miastach muzułmanie byli przede wszystkim rzemieślnikami i kupcami. Kupcy rekrutowali się najczęściej spośród Persów i Ara- bów. W stolicy i w większych miastach prowincjonalnych istniała 296 też duża grupa niewolników muzułmańskich zatrudnionych w war- sztatach i jako służba. Natomiast na wsi muzułmanów było po- czątkowo niewielu i byli to. prawie zawsze Indusi nawróceni na islam. Z biegiem czasu ta grupa rosła, ale tym samam zbliżała się znacznie do mieszkających po sąsiedzku hindusów. W mieście wśród rzemieślników i na wsi istniały najlepsze warunki dla' procesu asy- milacyjnego. Wzajemne oddziaływanie w zakresie produkcji, pojęć, stylu życia są w ciągu tego okresu ewidentne. Na szczeblu wioski już w XV w. doszło do znacznego ujednolicenia w obrzędach i ceremoniach z okazji narodzin, zgonu czy zawarcia małżeństwa. W społeczeństwie muzułmańskim istotną role odgrywali ulemowie. Sułtanowie pod wpływem perskim wprowadzili szereg istotnych zmian w zasadach politycznych, które nie w pełni zgadzały się z prze- pisami Koranu. Ulemowie byli w stanie wyinterpretować fragmenty Koranu uzasadniające te czy inne posunięcia władców. W szcze- gólności podtrzymywali mniemanie, że tylko sułtan może zapobiec totalnej anarchii w państwie. W stopniu nawet większym niż bramini ulemowie wpływali na bieg spraw politycznych, odgrywali istotną rolę w utrzymaniu porządku społecznego. Sułtanowie nie tylko bardzo przestrzegali przyjętych form okazywania szacunku, ale na- dawali im duże dobra, nie szczędzili na budowę meczetów i innych budowli religijnych. Tym także można wytłumaczyć powracające fale zwalczania niektórych objawów kultu hinduskiego (ikonoklazm). Mimo to, a może właśnie dlatego, między sułtanami a grupą ulemów nieraz dochodziło do konfliktów. Sułtanowie byli przede wszystkim wojownikami, dbali o utrzymanie władzy i zapewnienie sobie wszelkich możliwych radości życia. Ludzi usiłujących mieszać się do spraw państwa nie widziano zbyt chętnie. Rola ulemów wzrastała oczywiście w okresach osłabienia władzy i rywalizacji grup możnych. Duży wpływ mieli także świeci mężowie i mistycy. W Indiach istniała dawna tradycja przewodników duchowych (guru) i ascetów (sanjasinowie), ułatwiło to przyjęcie muzułmańskich pirów i szejchów. Wywierali oni wielki wpływ na niższe warstwy społe- czeństwa i sułtanowie musieli to brać pod uwagę. Rządy muzułmańskie wpłynęły w istotny sposób na zmniejszenie się znaczenia braminów. Zmalała przede wszystkim liczba nadań ziemskich. Bramini musieli płacić podatki, stracili możliwość odgry- wania roli politycznej. Pozycja hindusów była bardzo różna. W woj- skach Mahmuda z Ghazni walczyły znaczne oddziały hindusów i sta- rano^ się ich nie zrażać. Niskokastowi hindusi służący w armii do- chodzili do znaczenia i godności. Mimo stałego wzrostu liczebności muzułmanie zawsze pozostawali mniejszością. Stąd konieczność sze- rokiej współpracy z hindusami. W kronikach znajdujemy liczne i szcze- 297 gółowe opisy klęsk spadających na hindusów i przykłady ich złego traktowania. Część tych .opisów trzeba złożyp na karb konwencji, każącej przedstawiać władców jako ortodoksyjnych muzułmanów. Nie obywało się bez prześladowań. Polityka Ali ud-din Chaldżiego do- tkliwie uderzała w hindusów. Problem religijny był tu jednak wtórny wobec konieczności gospodarczych i politycznych. Muhammad Tughlak występując przeciwko hindusom chciał z kolei uzyskać poparcie ulemów. Trudno mieć pewność co do stosunku mas wobec nowej władzy. Jest pewne, że na poziomie wioski sprawy te nie miały istotnego znaczenia. O ile ucisk podatkowy nie przekraczał akceptowanego poziomu, społeczeństwo wiejskie pozostawało bierne. Można też wska- zać, że silna władza sułtańska w jakiejś mierze chroniła rolników przed nadużyciami możnych, a z całą pewnością przed napadami obcych. Trudności pojawiły się z chwilą walk o władzę w państwie. Inaczej mogły reagować warstwy, które straciły na podboju, przede wszystkim bramini. Obecność islamu, a może jeszcze bardziej przemiany, jakie zaszły 298 w życiu gospodarczym pod rządami muzułmańskimi, doprowadziły w XV w. do pojawienia się na szerszą skalę ruchów religijno-społecz- nych zmierzających do reformy społeczeństwa. Znalazły one rozwinie- cie w działalności zwolenników Kabira i Nanaka, a wiec w ostatnim, szesnastowiecznym epizodzie sułtanatu. Obaj myśliciele i ich naśla- dowcy nie ograniczali się do lansowania nowej koncepcji Boga i sto- sunku człowieka do Niego. Biorąc pod uwagę warunki życia w Indiach, gdzie obie religie utrzymywały podziały i segregację, chcieli je zreor- ganizować wedle konceptów egalitarnych. Idee te okazały się silnym magnesem przyciągającym zwolenników spośród warstw niższych obu religii. Oba ruchy odrzucały kastowość i były atrakcyjne dla odczu- wających ucisk wyższych warstw hinduskich i muzułmańskich. Ruchy te, podobnie jak inne sekty w obrębie hinduizmu i islamu, nie zdołały jednak wymknąć się z ram porządku kastowego. O sprawach państwa decydowała armia i sułtanowie poświęcali jej wiele uwagi. Armię tworzyły oddziały pieszych, konnych i słoni. W jej skład wchodziły oddziały zawodowe oraz oddziały dostar- czone przez iktadarów. Osobno istniała gwardia przyboczna sułtana. Z upływem czasu rosła liczebność i znaczenie oddziałów wysta- wianych przez lenników. W XV w. pod rządami Lodich armia prawie w całości składała się z zaciągów iktadarów i oddziałów plemien- nych. W skład jej wchodzili ludzie bardzo różnej narodowości: Turcy, Afganowie, Mongołowie, Persowie, ale najwięcej było Indu- sów, i to nie tylko muzułmanów. Nie istniały jakieś zakazy re- krutowania do armii hindusów. PROCES ASYMILACJI Inwazja muzułmańska była pierwszą, która sięgnęła tak daleko w głąb terytorium zamieszkałego przez hindusów. Pierwszy też raz doszło do zetknięcia religii tak ugruntowanych i odrębnych, jak hinduizm i islam. W okresie budzenia się świadomości narodowej w XIX w. i w epoce sporów komunalistycznych w XX w. powstało szeroko spopularyzowane przekonanie o odwieczności konfliktu hindusko-muzułmańskiego. W tej też konwencji przedstawiano epokę podboju i dziejet sułtanatu. Tego typu wrażenie mogą sprawiać relacje kronikarzy dworskich i pisma teologiczne, ale ich autorzy byli za- interesowani w wyolbrzymianiu i podtrzymywaniu różnic i sprzecz- ności. Nie chodzi o przedstawianie tych spraw w formie sielanki, ale o dostrzeżenie procesu wzajemnego oddziaływania dwu kultur. Proces asymilacji nie polegał tym razem na pełnym adaptowaniu się przybyszów do zastanego systemu społecznego. Te dwie religie nie mogły się zgodzić na kompromis. Asymilacja trwała pod po- 299 wierzchnią zjawisk, bardzo powoli i objawiała się najpierw w sprawach codziennych. Przybysze przejmowali lokalne obyczaje jedzenia i ubie- rania. Stopniowo jednak torowały sobie drogę nowe idee także w za- kresie życia społecznego. Proces syntezy ułatwił fakt, że najazdy mongolskie nie tylko do- tykały na równi hindusów i muzułmanów, kreując rodzaj wspólnej platformy, ale odcięły możliwość dalszego dopływu ludzi z Azji Środkowej. Hindusi stanowili zawsze zdecydowaną większość. Naj- prawdopodobniej nie było specjalnych nacisków na przyjmowanie religii zdobywców. Korzyści z przejścia na islam nie były zresztą zbyt wielkie. Społeczeństwo muzułmańskie formowało się przede wszystkim z nawróconych hindusów kast niższych, ich tryb życia nie ulegał zasadniczym zmianom. Znacznie trudniej przebiegała asymi- lacja między przedstawicielami warstw wyższych, w których wpływy przewodników duchownych były silniejsze. Tylko na terenach północ- no-zachodnich i we wschodnim Bengalu na islam przeszła większość mieszkańców. Wszędzie indziej muzułmanie pozostawali skromną mniejszością. Nawrócenia dokonywały się grupami i rodzinami, rzadko spotyka się jednostki. W ten sposób zachowywały się tradycje i obyczaje obce zasadom islamu. Wskazaliśmy już na to, że społeczeństwo muzułmańskie przejęło niektóre formy samoorganizacji, wtapiając się w dominujący porządek kastowy. Widać to najwyraźniej wśród rzemieślników i kupców, wszędzie tam, gdzie obie wspólnoty religijne spotykały się w co- dziennej aktywności gospodarczej. W warstwach wyższych można wskazać na wpływ muzułmańskiej muzyki, na przejmowanie od hindusów takich rozrywek, jak wyścigi konne, gra w pola i w kości. W obu społeczeństwach można obser- wować pogarszanie się statusu kobiety. Wprawdzie niektóre z wysoko urodzonych osiągały możliwość realizacji swych uzdolnień, ale poza literaturą opiewającą kobietę rzeczywistość reprezentował obyczaj pardy. Kobiety żyły w odosobnieniu, poza nim pojawiały się z za- słoniętą twarzą. W obu społecznościach chodziło pierwotnie o od- grodzenie kobiet od prymitywnych i niemiłych zjawisk życia codzien- nego, z czasem przerodziło się to w totalną separację. Kobiety rolników i rzemieślników z natury rzeczy dysponowały większą swo- bodą, ale i tu przenikały obyczaje kast wyższych. Ogromną zmianę wprowadził islam w indyjskiej architekturze. To- czy się oczywiście spór, czy architektura, a szerzej sztuka tego okresu była przede wszystkim perska, czy właśnie do szpiku kości indyjska. Spór ten jest o tyle bez sensu, że tradycja islamu powstała z mie- szaniny wielu kultur. Persja przez tysiąclecia pozostawała' w orbicie kultury indoaryjskiej, a jej architektura opierała się w gruncie rzeczy 300 na dawnej tradycji buddyjskiej. Można dowodzić, że ostre łuki oraz półsklepione okna perskich meczetów były adaptacją nisz, w których ustawiano statuę Buddy. Oczywiście meczet i mauzoleum były czymś zupełnie oryginalnym ze względu na spełniane funkcje kultowe. No- we formy w architekturze to ostrołuk, sklepienie krzyżowe, kopuła i oktogonalny plan budowli pod kopułą. Z upływem czasu nastąpiło niejakie zatarcie różnic, czy może adaptacja poszczególnych elemen- tów. Czynnikiem transmisyjnym byli tu oczywiście hinduscy rzemieśl- nicy zatrudniani przy wznoszeniu obiektów kultowych islamu. Można to łatwo zauważyć w stosowaniu motywów dekoracyjnych. Nierzad- ko, zwłaszcza w początkowej fazie, używano do budowy meczetów materiałów ze świątyń hinduskich i dźinijskich. Rzadziej przerabiano świątynie hinduskie, choć wbrew pozorom istniały pewne elementy wspólrfe. W obu wypadkach występowały podwórce otoczone galerią, obie sztuki lubowały się w zdobnictwie ornamentalnym. Połączenie ostrołuku i kopuły stworzyło zupełnie nową formę, a zastosowanie cementu i zaprawy murarskiej pozwoliło na wznoszenie budowli obej- mujących znacznie większą powierzchnię. Wobec wielości wpływów zewnętrznych przyniesionych z islamem i oczywistej różnorodności typów architektury miejscowej nowa ar- chitektura indyjska była odmienna w Delhi, Dźaunpurze, Bengalu, Bidżapurze czy Gudżaracie. Przykład nowego stylu w Delhi stanowi zespół meczetów, z któ- rych najbardziej znanym był Kutb Minar. Budowle z czasów Ali ud-dina, jak np. Dżamaat Chana masdżid, wskazują na wzrost wpływów muzułmańskich. Okres świetności wypada na czasy Chal- dżich, potem za Tughlaków i w XV w. zabrakło rozmachu i bo- gactwa. W Dźaunpurze wpływ hinduski był daleko wyraźniejszy, najsłynniejszym pomnikiem tamtejszej architektury jest Ataladewi masdżid. W Bengalu wyraźnie adaptowano lokalny styl świątyń, które choć wznoszone z cegły, zachowały strukturę budowli bambu- sowych. Wspaniałym dziełem był Adina masdżid w Pandua, zbudo- wany w 1368 r. Wpływ lokalnej szkoły budowania można też łatwo zauważyć w Gudżaracie. Dotyczy to przede wszystkim budowli wzniesionych po objęciu władzy przez Ahmada Szacha. W Dhar, dawnej stolicy Malwy, pierwsze meczety powstały z resztek budowli hinduskich, miały więc i formę podobną. Po przeniesieniu stolicy do Mandy tradycja muzułmańska uzyskała wpływ dominujący. Budownictwo powstające pod patronatem władców bahmanidz- kich łączyło elementy indyjskie, tureckie, egipskie i perskie. Od koń- ca XV w. były to budowle coraz wyraźniej dekańskie. Podobnie jak potem w Widżajanagarze i w Bidżapurze do głosu doszli artyści miejscowi. 301 Kierunek ewolucji myśli architektonicznej można obserwować w procesie rozbudowy Delhi. W pierwszej chwili muzułmanie wznieśli szereg budowli w obrębie dawnej fortecy Lal Kot. Stanął tu meczet Kuwrat ul islam, ufundowany przez Kuta Aibaka i powiększony przez Iltutmysza, oraz słynny Kutb Minar, uznany następnie za symbol zwycięstwa islamu. Budowle wznoszone pod rządami Tughla- ków charakteryzowała skromność, czy to z racji ortodoksyjnych poglądów, czy dla oszczędności. Niewykluczone zresztą, że opuszcze- nie Delhi przez większość mieszkańców za Muhammada Tughlaka pozbawiło miasto fachowych wykonawców. Za czasów Firuza wybudowano pałac-fortecę Firuzabad, gdzie wzniesiono dżami masdżid. Tu także powstał pierwszy grobowiec, ośmiokątna budowla — izba zwieńczona kopułą, najwspanialszym jej okazem miał się stać w przyszłości grobowiec Szera Szacha. Pod koniec rządów afgańskich pojawiły się elementy nowe, zwiastujące przyszłe budownictwo mogolskie. ŻYCIE RELIGIJNE W chwili pojawienia się w Indiach islamu buddyzm nie posiadał właściwie żadnego znaczenia. Stosunki polityczne i warunki życia doprowadziły do stałej i długotrwałej konfrontacji dwu bardzo róż- nych religii — hinduizmu i islamu. W hinduizmie od bardzo dawna funkcjonowała idea jednego i wszechmocnego Boga, wobec którego przestają się liczyć różnice między ludźmi. W tym okresie, być może także pod wpływem kontaktów z islamem, ujawniły się w hinduizmie podziały (nirguna i saguna) oraz wzmocnił nurt bhakti. Wśród wisznuitów działali wielcy reformatorzy Ramananda i Wallabha. Ramananda żył w XIV w. i nauczał w języku potocznym, starając się wyrażać przekonania tak hindusów, jak i muzułmanów. Odrzucał kastowość, drogą do poznania Boga czynił pobożność i umartwienia. Jego idee znalazły odbicie w twórczości wielkich poetów Tulsi Dąsa i Surdasa z Agry. Słynną naśladowczynią była też w XV czy XVI w. radż- pucka księżniczka i poetka Mira Bai, która porzuciła pałac, by jako wędrowna mniszka głosić namiętną miłość do Kryszny. Kult Kryszny głosił zwłaszcza Wallabha (1479—1531), który po wielu wędrówkach osiadł w Benares. W jego nauce zanikała różnica między brahmanem i atmanem. Kładł nacisk na opanowanie zmysłów i samokontrolę^ ale jego wyznawcy dostrzegali przede wszystkim fizyczną stronę wykonywanych ćwiczeń. Jego głównym dziełem była Anubhaszja. Współczesnym myślicielem był Ćojtonno (1485 lub 302 1486—1533), bengalski asceta i wielbiciel Kryszny, grupujący wokół siebie liczne rzesze wyznawców z różnych kręgów społecznych. Ćoj- tonno realizował w praktyce braterstwo ludzi. Specyficzną formą wyrażania uczuć religijnych były wśród jego zwolenników hymny i tańce przechodzące w rodzaj transu. Znaczną cześć życia spędził wędrując po Dekanie i Indiach Północnych, na koniec osiadł w Puri (Orisa). Najwybitniejszymi przedstawicielami ruchu bhakti byli Kabir i Nanak. którzy zarazem korzystali z tradycji muzułmańskiej. Kabir (1440—1518) był według tradycji synem wdowy braminki wychowa- nym w rodzinie muzułmańskiego tkacza. Początkowo był uczniem Ramanandy, ale potem zaczął głosić własną naukę, w której idee religijne zmierzały do przebudowy społeczeństwa. Uważał się za wyznawcę tak Allacha, jak i Ramy, pragnął połączyć obie religie w celu pogłębienia znajomości jedynego Bóstwa. Kabir był autorem pięknych wierszy w języku hindi. Nanak (1469 — 1539) pochodził ze wsi, z rodziny hinduskiej, ale zdobył wykształcenie dzięki muzułmanom i został pracownikiem admi- nistracji. Rzucił jednak życie rodzinne, przyłączając się do muzuł- mańskiego ruchu mistycznego. Potem zaczął głosić własną naukę, w której położył nacisk na tolerancję i cnoty moralne. Odrzucał zewnętrzne formy kultu i modlitwy, religijnym był dlań człowiek uważający innych za równych sobie. W nauce Kabira i Nanaka bhakti nie było próbą reformy hin- duizmu przez odrzucanie dotychczasowych form kultu ani próbą ucieczki w pobożność. Obaj myśliciele nie tworzyli jakiejś eklek- tycznej ideologii mającej pogodzić hidusów i muzułmanów. Przewo- 303 dzili grupom ludzi kształtujących nową ideę Bóstwa, wywodzącą się z obu wielkich religii. Tak bramini, jak i ulemowie gwałtownie ata- kowali Kabira i Nanaka, a potem ich zwolenników. Naśladowcy Kabira — Kabirpanthi i Nanaka — sikhowie utwo- rzyli odrębne wspólnoty religijne. Obie zyskały wielu wyznawców wśród rzemieślników i rolników dzięki prostocie stylu życia i porzu- ceniu niezrozumiałego rytuału. Ideałem wyznawców Kabira i Nanaka było życie w społeczeństwie, odrzucali wszystkie formy sztuczne. Sikhowie okazali się trwalszą wspólnotą niż naśladowcy Kabira. Wynikło to z istotnych różnic między dwoma ruchami. Kabirpanthi nazywali Boga imionami wyniesionymi z obu wielkich religii i to przyciągało do nich mniej ortodoksyjne grupy. Z czasem jednak zaczęto uważać ich za sektę hinduską. Nanak wymagał od swych zwolenników odrzucenia hinduizmu czy islamu, co stworzyło znacz- nie silniejszą wieź pomiędzy członkami wspólnoty. Nanak kładł silny nacisk na to, by jego wspólnota nie stała się kolejną sektą, ale aktywnie uczestniczyła w życiu społeczeństwa. Po śmierci Nanaka jego doktryna stopniowo stawała się odrębną religią, wyraźnie pod- kreślającą wszystkie różnice. Islam w Indiach bardzo krótko utrzymywał jednolitość niezbędną w obcym otoczeniu. W miarę stabilizacji władzy ujawniał się coraz silniej konflikt pomiędzy sunnitami i szyitami. Szyici zaabsorbowali tak wiele mistycyzmu indoaryjskiego, że trudno wykreślić wyraźną linię między perskim szyitą a wyznawcą Zoroastra, a w Indiach między szyitą a hindusem. Zdaniem niektórych, była to jedynie różnica w rytuale. Sułtanowie wyznawali kierunek sunnicki i przy poparciu sunnickich teologów zaczęli prześladować szyitów. Wystą- piło to nader wyraźnie pod rządami Razijji. Szyici dominowali w Sindzie i Multanie. Próby przełamania dominacji sunnitów nie powiodły się. Zagrożeniem ortodoksji stał się z czasem ruch su- ficki o charakterze mistycznym. Był to nurt poczęty w X w. w Persji, głoszący możliwość połączenia się z Bogiem przez mi- łość. Zdaniem wyznawców sufizmu ulemowie do celów politycz- nych wykoślawili oryginalną myśl Koranu, zwłaszcza jego demo- kratyczne i egalitarne zasady. Sufi reprezentowali elementy nonkon- formistyczne w społeczeństwie, a ich wpływ na rolników był większy niż ulemów. Sufich uważano za heretyków, musieli działać w ukryciu. Tworzyli zakony podobnie jak mistycy hinduscy pod kierownictwem pira lub szejcha. Nazywano ich derwiszami lub fakirami. W Indiach ruch ten mógł liczyć na sympatyków i znajdował nowe źródła inspiracji. Najważniejsze zakony sufickie tworzyli czisthi, suhrawar- di i firdausi. Myśl suficka miała wiele punktów stycznych z myślą i praktyką bhakti. Wspólna była zasadnicza idea o potrzebie złą- 304 czenia się z Bóstwem i podobnie miłość miała być podstawą sto- sunków z Bogiem. W końcu XV w. pojawiła się w Kaszmirze sekta nur baksz (oświecenie) założona przez Szamsa ud-dina. Doktryna głoszona przez te sektę nie przypominała ani sunnizmu, ani szyityzmu i przez oba odłamy była uważana za heretycką. Zyskała jednak dużą popu- larność. Podczas podboju mogolskiego w 1541 r. większość członków tej sekty została wymordowana lub zmuszona do powrotu do orto- doksyjnego islamu. LITERATURA Ożywienie ruchów religijnych, a zwłaszcza popularnych prądów bhakti, spowodowało szereg nowych zjawisk w literaturze. Po- wstało zapotrzebowanie na twórczość zrozumiałą dla wszystkich. Przekładano także z upodobaniem purany i eposy, powstały nowe komentarze do Bhagawadgity. Ramanand i Kabir pisali poezje w starych dialektach używanych w okolicach Delhi. Równocześnie rozprzestrzeniał się wśród ludności sułtanatu nowy język potoczny zwany urdu. Znaczy to dosłownie język obozowy; miał powstawać w zetknięciu przybyszów używających arabskiego, perskiego i innych z mową ludności miejscowej. Rozwój języków lokalnych (gudżaracki, pandżabi, radżastański, bengali, asamski, orijski i in.) był ściśle związany z utworzeniem się władzy muzułmańskiej w Delhi i izolacją ośrodków hinduskich. Władcy pragnący rozsławić imię własne i kraju nadal popierali twórczość w sanskrycie. Dzieło takie, dramat Hammiramadamarda- na, stworzył Dźajasingh Suri. Opiewał w nim losy ostatniego władcy Ćauhanów. Innym jego utworem jest Gangadasapratapawilasa. Spra- wom historycznym poświecono teksty zwane prabandha, z których zasługują na uwagę Prabandhaćintamani Merutungi i Prabandhakośa Radżaśekharasur iego. Ośrodkiem studiów sanskryckich była Mithila w północnym Bi- harze. Zainteresowanie sanskrytem podtrzymywali bramini, których wielu schroniło się w Bengalu. Podobną rolę odegrali uczeni dźinijscy z Gudżaratu. Językiem urzędowym sułtanatu był perski i rychło zaczęła powsta- wać literatura w tym języku. Z czasem pierwiastki indyjskie zaczęły w niej brać górę nad perskimi. Władcy Delhi, jak Kutb ud-din Aibak, okazywali hojność wobec poetów i uczonych. Potem najazdy mongolskie skłoniły wielu ludzi do opuszczenia Azji Środkowej i szukania schronienia w Delhi. Jednym z nich był Amir Chusru, najwybitniejszy z poetów perskich w Indiach. Jego utwory miały 305 charakter dworski. Pisywał nie tylko liryki, ale i utwory epickie, ody, elegie oraz dzieła historyczne. Tematy i podniety do twórczości czerpał z otaczającego go życia Indii. Chusru mimo używania wielu słów w hindi zyskał wielką sławę i poczytność także w Persji. Rękopisy dźinijskie z Gudżaratu były ozdabiane stylizowanymi miniaturami, które wywodziły się najprawdopodobniej z malowideł ściennych z Dekanu i Indii Południowych. Rękopisy buddyjskie 306 ozdabiano miniaturami także w Bengalu i Biharze. Większość prze- padła w Nalandzie zniszczonej przez najazd muzułmański i tylko niewielka ilość ocalała na terenie Nepalu. W XV w. wielką zmianę w stylu miniatur gudżarackich spowodowało zastosowanie papieru. Dotąd pisano na długich i wąskich liściach palmowych, cp określało także format malowidła. Teraz można było rozwinąć inwencje w kwadracie i zwrócić większą uwagę na tło. Wraz z Turkami przyszły do Indii rękopisy perskie ilustrowane miniaturami celującymi zwłaszcza w kontraście kolorów. Wpływy perskie są bardzo wyraźne, w miniaturach dźinijskich z Gudżaratu pojawiły się subtelniejsze kolory. W następnych stuleciach na tych właśnie wzorach powstała szkoła miniatury w Radżputanie. 307 XIV. KRÓLESTWA PÓŁWYSPU XIV-XVII W. HINDUIZM I ISLAM HISTORIA polityczna państw Pół- wyspu biegnie kilkoma torami, które nie miały wspólnego celu ani zbliżonej chronologii. Elementem organizującym było niewątpliwie imperium Widżajanagaru. Miało ono przez cały czas ścisłe związki z państwami muzułmańskimi w Dekanie i z małymi państwami skraj- nego Południa. Bardzo często przedstawia się historie XIV i XVI w. w formie walki świata i cywilizacji hinduskiej z narastającym zagrożeniem ze strony islamu. Jest to uproszczenie, podobnie zresztą jak schema- tyczne podziały na Północ i Południe. Teza ta jest przede wszyst- kim anachroniczna, przenosi w przeszłość postawy i sentymenty charakterystyczne dla zupełnie odmiennej epoki. Wojny toczone przez sułtanaty dekańskie z Widżajanagarem były wojnami wład- ców i możnych odmiennej wiary. Nie miały natomiast charakteru religijnego. Z całą pewnością występowała obawa przed obcym, lęk przed gwałtem i znane są fakty prześladowania. Być może, że wśród walczących świadomość religijna zastępowała narodową i pań- stwową. Nie jest to jednak oczywiste. Można z łatwością przyto- czyć liczne przykłady nadań czynionych przez władców hinduskich dla meczetów i szejchów. Zdarzało się także, że świątynie hindu- skie i bramini cieszyli się hojnością sułtanów. W dziejach politycz- nych Półwyspu nie czyniono zbytnich różnic między przeciwnikami tej samej i odmiennej wiary. Można z kolei zauważyć, że w XIV w. możni panowie bez względu na religię byli zainteresowani utworzeniem państwa zdolnego do ochrony ich interesów. W ostatnim stuleciu Widżajanagaru po- siadaczom ziemi zdawała się być obojętna religia władcy. Hinduscy dowódcy wojsk Golkondy i Bidżapuru bez skrupułów łupili świą- tynie. W armii widżajanagarskiej służyło wielu muzułmanów. Sojusze władców różnej religii były zjawiskiem normalnym, a w końcowym okresie imperium widżajanagarskiego władcy wielokrotnie szukali oparcia u sułtanów przeciwko zbuntowanym wasalom. 308 PAŃSTWO BAHMANIDÓW W 1347 r. Muhammad Tughlak oblegał niedostępną fortecę daulatabadzka. Na wszystkich krańcach jego wielkiego imperium wybuchały bunty. Wira Ballala III ogłaszał niezależność Hojsalów, Harihara przywracał władze hinduską w Kampli, Kryszna Naik usunął urzędników sułtańskich z Telingany i osiadł w Warangalu. Na wieść o ponownej rebelii w Gudżaracie Muhammad zostawił część wojsk pod Daulatabadem i pospieszył na północ. Korzystając z tego jeden z dowódców wojskowych Hasan, zwany Zafarem Chanem, porozumiał się z buntownikami i Kryszna Naikiem i wspól- nie rozproszyli armię sułtańską. Nasir ud-din Ismail Szach został skłoniony do abdykacji. a Hasana 3 VIII 1347 r. możni obwołali sułtanem jako Abu'l Muzaffara Alę ud-din Bahmana Szacha. Władcy hinduscy z Południa nie śpieszyli, rzecz prosta, z uzna- waniem w nowym władcy swego zwierzchnika. Granice nowego państwa były wiec w tym momencie wielką niewiadomą. Z czasem dopiero miała się ustalić linia Tungabhadry jako południowy kres władania Bahmanidów. Drobni władcy rządzący portami wybrzeża zachodniego uznawali wprawdzie zwierzchność Tughlaków, ale teraz skorzystali z okazji, by się usamodzielnić. Stawką były przecież wielkie dochody z handlu. Nowe państwo obejmowało więc Berar. Liczni panowie hinduscy wzorem Warangalu ogłosili niezależność i przez całe swe jedenastoletnie panowanie Bahman nie zdołał narzucić im swego zwierzchnictwa. Bahman okazał się zręcznym politykiem i dobrym wodzem. Udało mu się utrzymać w karbach możnych panów i stłumić bunty zwolenników Tughlaka. Na północ rozciągnął swą władzę do Penangi, a na południe do Kryszny, na wschodzie zajął Bhongir, a na zachodzie dotarł do Goa i Dabholu. Utrwaliwszy swoją władzę zajął się organizowaniem administracji. Kraj został podzielony na cztery prowincje, zwane taraf (Gulbarga, Daulatabad, Berar, Bidar), stolicę ulokowano w Gulbardze. Następcą założyciela dynastii został najstarszy syn Muhammad I (1358—1377), który w 1361 r. uzyskał od kalifa z Egiptu potwier- dzenie tytułu królewskiego. W Indiach muzułmańskich ta formalność miała duże znaczenie. Nowy władca wprowadził ośmioosobowe minis- terium, które posłużyło za wzór wielu innym państwom. W przeci- wieństwie do ojca Muhammad prowadził zaciekłe wojny z radżami Warangalu i Widżajanagaru. Wojny te miały niewątpliwie podłoże gospodarcze. Muhammad rozpoczął bicie własnej monety złotej o wyż- szej zawartości kruszcu niż w swobodnie cyrkulujących monetach hinduskich. Bankierzy i lichwiarze, głównie zresztą dekańscy hindusi, wykorzystywali ten fakt przetapiając nowe monety na złoto, które 309 następnie tezauryzowano. Lepszy pieniądz uciekał również do mennic zagranicznych, a w kraju zapanowała gorsza moneta obca. Szukając wyjścia Muhammad wymordował wszystkich hinduskich bankierów i lichwiarzy, zastępując ich przybyłymi z Północy członkami kasty Chatri. Posunięcia te wywołały protesty Bukki I radży Widżajanagaru i Kryszny z Warangalu. Bukka domagał się równocześnie odstąpie- nia doabu rajczurskiego, a Kryszna Kauli. Doszło do wojny, w której wojska bahmanidzkie dotarły pod Warangal i wymusiły 310 wielki okup. W czasie następnej ekspedycji Muhammad wypędził Krysznę i przez dwa lata pustoszył i grabił Telinganę. Pokój za- warto pod warunkiem zapłacenia gigantycznej kontrybucji i odstą- pienia muzułmanom Golkondy. Muhammad sprowokował następnie do walki Bukkę i w 1365 r. odparł jego atak, zadając mu wielkie straty. W drugiej kampanii w 1367 r. Muhammad znów odniósł zwycięstwo i zawarł pokój na upokarzających dla Bukki warunkach. W czasie tych wojen muzułmanie mieli wymordować pół miliona hindusów obojga płci. Pokój zawierał klauzulę, że w przyszłych wojnych będzie się ogra- niczać akty gwałtu w stosunku do ludności cywilnej. Przez cały ten czas prowincja daulatabadzka znajdowała się w rę- kach zbuntowanego Bahrama Chana i popierających go możnych. Dopiero teraz sułtan mógł interweniować osobiście i uśmierzyć rebe- liantów. Ostatnie lata swego panowania poświęcił porządkowaniu spraw wewnętrznych, między innymi zapewnił bezpieczeństwo na dro- gach. Ponieważ rządzący prowincjami dysponowali ogromną władzą, sułtan wprowadził praktykę corocznych wizytacji, które pozwalały utrzymać jedność państwa. Następny władca Mudżahid został zamordowany po rocznym panowaniu, w czasie którego miała miejsce wielka, ale nieskuteczna wyprawa na Widżajanagar. Rozgorzała krwawa walka o władzę i ostatecznie wyniesiono na tron Muhammada II (1378—1397), najmłodszego wnuka Bahmana Szacha. Był to człowiek o pokojo- wym usposobieniu i zamiłowaniach literackich. Sprawy państwa spo- czywały nadal w rękach doświadczonego Saifa ud-din Ghuriego, któ- ry rozpoczął karierę jeszcze za Ali ud-dina I. Po śmierci Muhammada II wybuchły znowu krwawe walki o tron i w końcu 1397 r. władzę zagarnął Tadż ud-din Firuz Szach. Zdaniem kronikarza Feriszty, był to najwybitniejszy z sułtanów tej dynastii. Dokonał reformy administracji zmierzającej do wzmocnienia władzy centralnej. Zaczął między innymi na szerszą skalę zatrudniać w administracji braminów. W 1398 r. radża Widżajanagaru Harihara II najechał na Rajczur, powstali też zamindarowie hinduscy z Koli. Wojska Firuza w odpowiedzi przekroczyły Tungabhadrę, zadając przeciwnikom klęskę. Muzułmanie nie mieli jednak dostatecznych sił, by oblegać kolosalne fortyfikacje Widżajanagaru. Ograniczyli się więc do spustoszenia okolicy. Zawarto pokój i otrzymawszy ogromną kontrybucję Firuz wycofał się do Gulbargi. Nowa sytuacja zaistniała na granicy północnej. Powstały tam samodzielne państwa w 1382 r. w Chandeśu, w 1396 r. w Gudża- racie, a w 1401 r. w Malwie. Państwa te bardzo często zachowy- wały się agresywnie lub popierały wybuchające w Dekanie rebelie. 311 W związku z tym dochodziło do sojuszów z Widżajanagarem, które —jak w 1401 r. — paraliżowały działania Firuza. Były to oczy- wiście zjawiska sporadyczne, nie oparte na głębszych przesłankach. W 1406 r. wybuchła wojna z Widżajanagarem, Dewaraja I musiał odstąpić okręg Bankapur. Parthal, piękna córka złotnika, która miała być obiektem sporu monarchów, dostała się synowi Firuza. Pokój i małżeństwo nie poprawiły jednak stosunków między państwami. Przy okazji odwołano edykt ograniczający uprawnienia bankierskie hinduskich jubilerów. W ostatnich kilkunastu latach życia Firuz mniej zajmował się sprawami państwowymi i temu przypisuje się klęskę poniesioną przez muzułmanów podczas próby zdobycia Panugalu. Jeszcze w 1417 r. najechał Telinganę, ale w 1420 r. hindusi zajęli południowe i wschod- nie tereny sułtanatu. Wobec pogłębiającej się choroby Firuz został w 1422 r. odsunięty od władzy. Tron objął brat sułtana Ahmad z pominięciem synów Firuza. Istotnym motywem zamachu stanu było szerokie niezadowolenie z powodu zbyt szybko rosnącej potęgi niewolników, którzy opano- wali większość stanowisk w państwie. Ahmad poprowadził ekspedycję przeciwko Widżajanagarowi, zmuszając radżę do płacenia trybutu. W 1424—1425 zdobył Warangal. W 1429 r. przeniósł siedzibę do nowego miasta, Ahmadnagaru w Bidarze. Prowadził wojny z pań- stwami północnymi (w 1428 r. z Malwą) i podporządkował sobie wielu możnych panów z Chandeśu. Nie powiodły mu się natomiast wyprawy przeciwko Gudżaratowi (w 1430 r.) i próba opanowania portu w Mahim. Dwór Ahmada mniej błyszczał niż w czasach jego brata, ale nadal okazywano duże zainteresowanie literaturą i dyskusjami reli- gijnymi. W armii Ahmada w coraz szerszym stopniu korzystano z usług wojskowych obcego pochodzenia. Stworzyło to przesłanki dla stale zaostrzającej się rywalizacji między przybyszami (pardesi) a miejscowymi. Większość wybitnych postaci sułtanatu pochodziło spoza Dekanu, z obcych też rekrutowały się najlepsze oddziały woj- skowe. Dekańczycy czuli się odsunięci i wrażenie to za rządów Ahmada urosło do prawdziwego problemu. W otoczeniu władcy two- rzyły się spiski i intrygi, często dochodziło do otwartych starć i krwawych masakr. W dodatku Dekańczycy byli zwykle sunnitami, a wśród obcych przybyszów znajdowało się bardzo wielu szyitów. Osobną grupę wśród przybyszów stanowili Afrykanie. Wyznawali sunnizm, a ciemna skóra dodatkowo odsuwała ich od przybyszów z Persji czy Afganistanu. Łączyli się z nimi muwalladinowie, po- tomkowie związków Afrykanów z Induskami. W sporach politycz- nych znajdowali na ogół wspólny język z miejscowymi, tworząc 312 tzw. partię dekańską. Rywalizacja ta wskazuje na osłabienie władzy centralnej i zmniejszenie możliwości zdobycia majątku ziemskiego. Następcą Ahmada, który pod koniec życia oddał się całkowicie rozważaniom religijnym, był jego najstarszy syn Ala ud-din II (1436—1458). Ala ud-din opanował próbę rozbicia państwa przez brata Muhammada. Nie kazał go jednak stracić, lecz mianował gubernatorem Rajczuru, co — wydaje się — zaspokoiło jego ambicje. W latach trzydziestych odniósł sukcesy w wojnie z Chandeśem, w 1443 r. odparł najazd Dewaraji na Rajczur i zmusił go do dalszego płacenia trybutu. W otoczeniu sułtana dominowali przybysze. Pod koniec lat czterdziestych Ala ud-din porzucił sprawy pań- stwowe i zamknął się w haremie, co ułatwiło Dekańczykom odzyska- nie poprzednich pozycji. Za ich też przyczyną oddziały cudzoziem- ców poniosły dotkliwą klęskę w 1446 r. w czasie wyprawy prze- ciwko radży Sangameśwaru. Następnie Dekańczycy zdradziecko wy- mordowali kilka tysięcy cudzoziemców. Ala ud-din z kolei prze- chylił szalę na korzyść obcych i rozproszył partię dekańską. Obie grupy reprezentowały możnych posiadaczy ziemskich, którzy w rywa- lizacji nie zwracali większej uwagi na interesy państwa. Syn Ali ud-dina Humajun (1457—1461) zyskał sobie opinię okrutni ka. Rozprawił się z grupą możnych pragnących wynieść do władzy jego brata Hasana. Opierał się na partii cudzoziemskiej, wśród której na czoło wysunął się Chwadża Mahmud Gawan z Gilanu. Sułtan został jednak rychło usunięty jako niebezpieczny i niewygodny dla otoczenia. Jego syn Nizam Szach rządził tylko do 1463 r., po czym na tronie zasiadł Muhammad III (1463—1482). W praktyce państwem kierował Mahmud Gawan. niewątpliwie jeden z najwybitniejszych ludzi w historii Indii muzułmańskich. Jego za- sługą było umiejętne wygrywanie' rywalizacji stronnictw możnych i utrzymywanie równowagi w państwie. Mimo to Dekańczycy nigdy nie pogodzili się z pozycją Mahmuda i nie ustawali w wysiłkach, by podważyć jego wpływy. W 1469 r. Mahmud Gawan zmusił do posłuszeństwa radżów konkańskich i ograniczył aktywność rabusiów morskich. Zdobył Sangameśwar i odebrał od Widżajanagaru port Goa. W latach na- stępnych wyprawa przeciwko radżom południowej Orisy doprowa- dziła do zdobycia Kondawiru. Państwo Bahmanidów sięgało obec- nie od morza do morza. W 1474 r. po dwuletniej suszy wybuchł w Dekanie (przede wszystkim w Bidżapurze) »wielki głód. Klęsce towarzyszyła epidemia cholery, masa ludzi zmarła, inni uciekli do Malwy i Gudżaratu. W 1478 r. Mahmud spustoszył Orisę i zburzył świątynię w Konda- wirze. Wobec znacznego rozszerzenia Telingany podzielono ją na dwie 313 prowincje (Radżamundri i Warangal). Sułtan i Mahmud Gawan spędzili w Telinganie trzy lata, przywracając formy administrowania z pierwszego okresu dynastii. W tym też czasie najechali Kańći łupiąc tamtejszą świątynie. Mahmud Gawan opracował projekt dalszego podziału kraju, który miał ograniczyć wpływy potężnych tarafdarów. Dodatkowo szereg pargan zostało wyłączonych spod ich władzy jako ziemie korony. Nominacja na większość stanowisk wojskowych została przejęta przez sułtana. Podniesiono wynagrodzenia na utrzymanie oddziałów wojsko- wych, wprowadzając jednak regularne inspekcje i kontrole. Reformy te, ograniczając wpływy możnych, zmniejszały możliwość' nadużyć kosztem skarbu. Okazały się korzystne dla Dekańczyków, którzy zdołali podważyć zaufanie sułtana do Mahmuda Gawana. W wyniku intrygi Mahmud został stracony w 1481 r. Sułtan znalazł się w trud- nej sytuacji, zmarł z przepicia w wieku 28 lat. Od śmierci Muhammada władza monarsza coraz bardziej traciła znaczenie. Mahmud Szach (1482—1518) był tylko figurantem. Rywa- lizacja stronnictw przybierała gwałtowne formy, przynosząc sukces to jednej^ to drugiej stronie. Prowincje królestwa znajdowały się w rzeczywistości w rękach gubernatorów. W 1490 r. Malik Ahmad Nizam ul-Mulk z Ahmadnagaru zaproponował rządzącym w Bidża- purze Jusufowi Adilowi Chanowi i w Berarze Fathullowi Imadowi ul-Mulkowi ogłoszenie niezależności. Znacznie później, bo w 1512 r., ogłosił niezależność w Golkondzie Kuli Kutb ul-Mulk, a w 1527 r. rządy w Bidarze przejął wezyr Amir Ali Barid ul-Mamalik. Kuli Kutb ul-Mulk był władcą Telingany od 1495 r., ale uznawał zwierzchność sułtana Bidaru. Decyzje te nie były skierowane przeciwko dynastii, do której wszyscy z wyjątkiem Ahmada zachowali uczucie lojalności. Chodziło tu o zniesienie zależności od ministrów rządzących Mahmudem. Nie zostało też od razu zerwane poczucie jedności. W 1493 r. Ahmad, Jusuf i Fathulla przysłali kontyngenty wojsk do wspólnej akcji przeciwko piratom w Konkanie. Z czasem stosunki między władcami zaczęły się psuć, praktykowano zawieranie sojuszów przeciwko temu z władców, który wydawał się zmierzać do hegemonii. W Bidarze Ali Amir Barid miał całkowicie w ręku następców Mahmuda. Kalimulla był ostatnim z dynastii, w 1527 r. usiłował bezskutecznie pozyskać pomoc Babera, a także władców Bidżapuru i Ahmadnagaru. Ostatni z Bahmanidów zmarł na wygnaniu. Stosunki społeczne w państwie Bahmanidów układały się po- dobnie jak w Sułtanacie Delhijskim. Możni panowie w Dekanie ciągnęli korzyści z pracy rolników i starali się ograniczyć zakres ingerencji państwa. Relacja Atanazego Nikitina z początku lat sie- 314 demdziesiątych XV w. pokazuje bogactwo i przepych możnych oraz bardzo nędzne życie rolników. Armia w Dekanie podobnie jak we wszystkich ówczesnych państwach w Indiach opierała się na zaciągach dostarczanych przez możnych, którym powierzono zbiór podatków. Wartość wojskowa tych oddziałów nie była wiel- ka, ale zdaje się, że Bahmanidzi górowali militarnie nad hinduskimi sąsiadami. SUŁTANATY DEKAŃSK1E Powstanie odrębnych sułtanatów nie rozwiązało problemów, które doprowadziły do rozkładu państwa Bahmanidów. Źródła konfliktów między możnymi nie zostały usunięte i XVI w. w Dekanie wypełniły nieustające wojny. Trzy większe państwa, Ahmadnagar, Bidżapur i Golkonda, rywalizowały o hegemonię. Dochodziły do tego kon- flikty z Widżajanagarem, w czasie których układały się bardzo różne koalicje. Państw muzułmańskich nie łączył żaden szczególny związek. Sojusz sułtanatów, który w końcu doprowadził do złamania potęgi Widżajanagaru, był zjawiskiem wyjątkowym. Także gdy na przełomie XVI i XVII w. mogołowie rozpoczęli inwazję na Południe, nie doszło do żadnej wspólnej akcji. Jusuf Adil Szach był gruzińskim niewolnikiem Mahmuda Gawa- na, w jego służbie osiągnął wysoką pozycję, a na koniec guberna- torstwo Bidżapuru. Według innych wersji miał być zbiegłym z ma- sakry synem sułtana Turcji Mahmuda II. Jusuf wyznawał szyityzm i uczynił go religią państwową. Nie oznaczało to jednak ogranicze- nia swobody religijnej sunnitów. Przyznawał także dużo swobody hindusom, wielu z nich zajmowało wysokie stanowiska państwowe. Język maracki znajdował szerokie zastosowanie, przede wszystkim w świecie interesów. Po śmierci Jusufa w 1510 r. na tron bidżapurski wstąpił jego trzynastoletni syn Ismail. Rzeczywista władza znajdo- wała się w rękach wezyra Kamala Chana, który dążył do utwo- rzenia własnego państwa. Spisek Kamala został rozgromiony, do władzy wrócili wypędzeni pardesi. Dekret monarchy odsuwał od wy- konywania urzędów wszystkich Dekańczyków, Afrykanów i synów pardesich urodzonych w Indiach. Malik Ahmad, założyciel sułtanatu Ahmadnagar, był synem Nizama ul-Mulka Bahu, jednego ze spiskowców, którzy obalili Mahmuda Gawana. W 1499 r. zdobyciem Daulatabadu ukończył dzieło budowania nowego państwa. Jego syn Burhan panował w la- tach 1508 — 1553. Podobnie jak w Bidżapurze możni rywalizowali między sobą o kontrolę nad władcą. Dekańczycy uzyskali przewagę i wygnali pardesich. 315 Po śmierci Jusufa Krysznadewa Rają z Widżajanagaru został namó- wiony przez Alego Barida do zaatakowania Bidżapuru. W rezultacie Bidżapur utracił doab rajczurski, który odzyskano dopiero w 1530 r. Z tej sytuacji chciał skorzystać Burhan i przeciwko Baridowi związał się sojuszem z Bidżapurem. Potem jednak Burhan, Imad i Ali napadli w 1525 r. na Bidżapur. W 1527'r. Burhan i Ali najechali Berar, którego sułtan wezwał na pomoc Bahadura z Gudżaratu. Interwencja ta zespoliła na chwilę wiecznie skłócone sułtanaty. 'Bur- han uznał swą zależność, Ismail Bidżapurski musiał wstrzymać po- stępy przeciwko Widżajanagarowi. Nowa wojna między sułtanami Bidżapuru i Ahmadnagaru w 1531 r. była rozgrywką o dominację w Dekanie. Burhan został pobity pod Nagaldrug. Następnie władcy zawarli porozumienie oddające Ahmad- nagarowi Berar, a Bidżapurowi nie tylko Bidar, ale i Golkondę. W trakcie wyprawy na Golkondę 27 VIII 1534 r. Ismail zmarł. Najstarszy syn i następca tronu Mallu Chan został rychło obalony i w początku 1535 r. władzę nad Bidżapurem objął Ibrahim Adil Szach I. Jednym z pierwszych posunięć nowego władcy było zapew- nienie pierwszeństwa doktrynie sunnickiej, usuniecie pardesich i za- stąpienie obcych oddziałów Dekańczykami. Oficjalnymi językami za- miast perskiego ustanowiono maracki i kanaryjski (kannada). W końcu lat trzydziestych Ibrahim interweniował w sprawy widżajanagarskie, ale został pokonany przez regenta Wenkata Raję. Zaraz potem musiał stawić czoła Burhanowi i Alemu Amirowi, wsparł go zaś Darja Imad Szach, który objął tron w Berarze w 1529 r. W 1542 r. zmarł Ali Amir. a tron Bidaru zajął jego syn Ali. W 1543 r. Dżamszid, następca tronu Golkondy, zamordował ojca. Odnowił traktat z Burhanem i wspólnie z Rama Rają, faktycznym władcą Widżajanagaru, napadli w 1548 r. na Bidżapur. Widżajana- garczycy oblegali Rajczur, Dżamszid zajął Gulbargę, a Burhan i Ali Barid oblegali Śolapur. Ibrahim zdołał poróżnić koalicję i poko- nać Dżamszida, ale w następnym roku koalicja się odnowiła. Ali Barid przeszedł jednak na stronę Ibrahima, co spowodowało inter- wencję Burhana w Bidarze i utratę wielu fortec. Na dworze Ibrahima zawiązał się tymczasem spisek możnych, którzy usiłowali uzyskać pomoc od innych sułtanów, a także od Portugałczyków. Ibrahim rozbił możnych i skutecznie stawiał czoła przeciwnikom. Dopiero w 1552 r. Burhan i Rama Rają zawładnęli Rajczurem i Śolapurem. w 1553 r. obiegli Bidżapur. Śmierć Burhana w końcu tego roku. a przedtem Dżamszida w 1550 r., przeszkodziła w rozgromieniu Ibrahima. Władcą Ahmadnagaru został syn Burhana Husain. w Gol- kondzie brat Dżamszida Ibrahim. W obu królestwach wpływy zna- lazły się w rękach pardesich. 316 W wojnach toczonych przez sułtanaty dekańskie chodziło nie tylko o interesy władców, ale i wpływowych możnych. Taka była geneza wojny Bidżapuru z Ahmadnagarem w 1554 r. Wojna ta nie przyniosła sukcesu żadnej ze stron, spowodowała natomiast konflikt w sułtanacie bidżapurskim. Cześć możnych poparła przebywającego w Goa pretendenta do tronu Abdullę, Ibrahim zdołał jednak utrzy- mać władze. Sojusznikami Bidżapuru byli wtedy władcy widżajana- garscy. W latach 1556—1558 Ibrahim wojował z Portugalczykami zgłaszającymi pretensje do północnej części Konkanu. Jego następca Ali Adil Szach z pomocą Sadaśwaraji usiłował odzyskać Śolapur, ale wystąpiła przeciwko niemu koalicja pozostałych sułtanów. Potem na stronę Ibrahima przeszli Kuth Szach z Golkondy i Darja Imad Szach z Beraru. Husain w tym czasie prowadził wojnę z Portugalczy- kami, w rezultacie równowaga się zachwiała, tym bardziej że w wy- prawie na Ahmadnagar brały udział także wojska widżajanagarskie. Ibrahim Kutb Szach wycofał się do Golkondy, a już w trakcie kam- panii wojska Beraru znów przeszły na stronę Husaina. W tej sytuacji wojna zakończyła się wielkim triumfem Ramy Raji, który w 1551 r. podyktował warunki pokoju. Husain musiał oddać Alemu Kaljani i złożyć hołd władcy Widżajanagaru. Husain nie mógł się pogodzić z tym upokorzeniem. Od 1561 r. nawiązał sojusz z Ibrahimem Kutb Szachem, wspólnie próbując odzyskać Kaljani. Rosnąca siła Widżajanagaru skłoniła wreszcie suł- tanów do zgody. Władcy czterech państw (Ahmadnagaru, Bidżapu- ru, Bidaru i Golkondy) zawarli w 1564 r. sojusz i 51 1565 r. roz- gromili hindusów w bitwie pod Talikotą. Rama Raja-poniósł śmierć w walce. Zwycięzcy uderzyli następnie na stolicę i przez pół roku pustoszyli miasto. Muzułmanie zawdzięczali zwycięstwo znacznie lepszej i silniejszej artylerii oraz wyższemu poziomowi swych wojsk, przede wszystkim kawalerii. Zwycięstwo muzułmańskie przesądziło 0 losach Widżajanagaru, który odtąd przestał odgrywać pierwszo- rzędną rolę. Była to zasadnicza zmiana sytuacji politycznej w Dekanie. W parę miesięcy później zmarł Husain, a na tron ahmadnagarski wstąpił Murtaza Nizam Szach I. Walki między sułtanatami trwały nadal, w latach 1567 — 1569 przede wszystkim między Ahmadnagarem 1 Bidżapurem. Zawarto w 1571 r. układ, który w zamian za po- stępy Bidżapuru w Karnatiku zostawiał Murtazowi wolną rękę w sto- sunku do Bidaru i Beraru. Ali w latach 1572—1575 podporządko- wał sobie wielu drobnych radżów w Zachodnim Karnatiku, a Berar został anektowany w 1575 r. Podboje Murtazy sprowokowały Ibra- hima Kutb Szacha i Muhammada II z Chandeśu do interwencji, potem jednak Ibrahim obawiając się wzrostu potęgi Bidżapuru ofe- rował sojusz Murtazowi. Sytuacja w Bidżapurze skomplikowała się. 317 gdy tamtejsi możni rozpoczęli rywalizacje o wpływ na małoletniego, władcę Ibrahima Adil Szacha II (od 1580 r.). Po zaciekłej walce przewagę zyskali Afrykanie. W Ahmadnagarze w 1588 r. został zamordowany Murtaza, możni z kolei usunęli jego syna Husaina, wynosząc do władzy Ismaila, syna Burhana. Następnie z pretensjami wystąpił Burhan popierany przez padyszacha Akbara i w 1591 r. pokonał przeciwników. Nie- powodzenia w starciach z Bidżapurem i Portugalczykami podkopały jego pozycję. Po śmierci Burhana w 1595 r. kraj ogarnęła wojna domowa. Każda grupa możnych proklamowała swego kandydata do tronu. Do walki wmieszali się dowódcy mogolscy z Gudżaratu i Malwy i obiegli w Ahmadnagarze Czand Bibi i jej kandydata Bahadura syna Ibrahima. Po uzyskaniu cesji Beraru armia mogolska odstąpiła od oblężenia. Już jednak w roku następnym wojna wy- buchła znowu. Mogołowie pokonali wojska Ahmadnagaru. W 1599 r. Akbar zdecydował się na włączenie Dekanu do imperium. W trakcie oblężenia Czand Bibi została zamordowana, fortecę ahmadnagarską zdobyto, a sułtana Bahadura wzięto do niewoli. Na tym jednak się nie skończyło, mogoł nie zdecydował się na aneksję. W historii sułtanatów dekańskich jeszcze bardziej niż rządów bahmanidzkich uderza chroniczny brak stabilizacji wewnętrznej i nie- ustanna walka wszystkich ze wszystkimi. Uważa się, że sprzyjał temu długotrwały brak zagrożenia ze strony północnej. Pozwalało to traktować Dekan jako izolowaną całość, w której mogła się toczyć rywalizacja o dominację lub zachowanie równowagi. Wydaje się jednak, że w dziejach Indii zagrożenie zewnętrzne bardzo rzadko powodowało zdecydowane posunięcia centralizujące. WIDŻAJANAGAR Podboje muzułmańskie w początku XIV w. nie spowodowały głębszych zmian w życiu królestw dalszego Południa. Władcy zmu- szeni do płacenia trybutu i uznania zwierzchnictwa Ali ud-din Chal- dżiego w dalszym ciągu rywalizowali ze sobą o dominację. Jedynym trwalszym śladem ekspansji muzułmańskiej był Sułtanat Madurajski. Uformowany po wyprawie w 1328 r., oderwał się już w 1334 r. i natychmiast stał się częścią życia Południa, wpadając w konflikty z wszystkimi sąsiadami. Ruch przeciwko wpływom muzułmańskim znalazł oparcie w prą- dach religijnych, takich jak sekty lingajatów i aradhjów. W Karnatiku i Telinganie na czele ruchów stali Prolaja Najaka i Kapaja Najaka. Prolaja Wema utworzył państwo Reddich w Addanki i Kondawidu. Jego następca Kapaja Najaka zjednoczył prawie całą Andhrę. Około 318 1335 r. wybrzeże wschodnie było już rzeczywiście wolne od wpływów delhijskich. W zachodniej części kraju Telugów przeciwko muzuł- mańskiemu gubernatorowi Kampili wystąpił Somadewa Ćalukja. Kapaja Najaka i Wira Ballala III odebrali od Sułtanatu Maduraj- skiego Tondaimandalam. Hojsalowie dopełnili izolacji tej enklawy muzułmańskiej. W walce z nimi zginął w 1342 r. Wira Ballala, a niedługo potem jego syn Wira Wirupaksza. Terytoria położone na północ znajdowały się praktycznie we władaniu drobnyth władców czy byłych urzędników Hojsalów. Uważa się obecnie, że były to samodzielne władztwa Telugów, nie podlegające Hojsalom. Tak czy inaczej tradycja wiąże powstanie Widżajanagaru z pięcioma synami Sangamy. Dwaj z nich, Harihara i Bukka, dostali się w 1327 r. do niewoli muzułmańskiej i w Delhi przyjęli islam. Zostali następnie wysłani przez Muhammada Tughlaka jako gubernatorzy z zadaniem umocnienia wpływów Delhi. Bracia jednak skorzystali z okazji, by porzucić islam i zbudować własne państwo. Dokładna data powstania państwa, które dało początek imperium Widżajanagaru, nie jest znana. Musiało to nastąpić przed 1335 r. Sama twierdza widżajanagarska została, być może, założona wcześniej przez Wirę Ballalę III, choć na ogół uważa się, że dokonał tego Harihara w 1336 r. Był to rok jego koronacji, która odbyła się w Hastinawati, gdzie zresztą w 1340 r. uzyskał namaszczenie także Wira Wirupaksza Hojsala. Widżajanagar został oficjalnie stolicą 319 nowego państwa w 1343 r. W rok później Harihara anektował większą część ziem dotąd należących do Hojsalów. Dominacja Widża- janagaru została ustalona w 1346 r., gdy w zwycięskiej wojnie prze- ciwko H oj salom Harihara zajął ziemie zachodniego Tulunadu i został oficjalnie ogłoszony władcą panującym od morza do morza. Widżajanagar powstał w momencie, w którym wszystkie potęgi miały większe kłopoty niż wydarzenia o znaczeniu — wydawało się — ściśle lokalnym. Hajsalowie uwikłali się w wojny z Madurajem, sułtan Muhammad Tughlak miał akurat ważniejsze kłopoty wewnętrzne, a po 1347 r. rozdzieliło go od południa państwo Szacha Bahmana. Z drugiej strony nie można uważać powiania Widżajanagaru za efekt świadomej polityki antymuzułmańskiej. Niczego podobnego nie da się stwierdzić. Konflikty Widżajanagaru miały charakter polityczny, a nie religijny, jego przeciwnikami były w równym stopniu państwa hin- duskie jak muzułmanie. Władcy Widżajanagaru udzielali istotnie hoj- nych nadań braminom i świątyniom. Trzeba w tym jednak widzieć raczej chęć utrzymania przychylności tych środowisk kapłańskich, które mogły zawsze zakwestionować prawa do tronu. Napisy sugerują, że zadaniem władców było utrwalenie dharmy. obrona przed atakami islamu. Były to jednak normalne obowiązki władcy i trudno się dopatrywać w tym motywów stwórczych nowego państw:a. Zresztą sułtanat bahmanidzki również nie kierował się przesłankami religijnymi i do XVI w. nie prowadził dżihadu. Ostatnie dziesięć lat panowania Harihary przyniosły umocnienie pozycji nowego państwa. Po zgonie Harihary w 1356' r. na tron wstąpił jego brat Bukka I. W dwa lata później wybuchła pierwsza wielka wojna z Bahmanidami o panowanie nad doabem rajczurskim. Przyniosła ona Widżajanagarowi wielkie straty w ludziach. Kolejna wojna doprowadziła do zawarcia w 1365 r. układu pokojowego przewidującego oszczędzanie w walkach ludności cywilnej. Następcą Bukki zosta) Harihara II (1377—1404). Zaraz na początku swych rządów stoczył wojnę z Bahmanidami, ale granice z 1365 r. pozostały bez zmian. Korzystając jednak z osłabienia sułtanatu Harihara II rozszerzył posiadłości na wybrzeżu zachodnim, zajmując Goa. Ćaul i Dabhol. Trudnych przeciwników znalazł w państwach wybrzeża wschodniego. Na wschodzie od 1382 do 1385 r. odebrał znaczne te- reny Reddim z Kondawidu (Kurnool. Nellur i Guntur) i Wellamom z Warangalu. Spór o Rajczur zaostrzył się w końcu stulecia, jednak bez zasad- niczych zmian terytorialnych. Po śmierci Harihary przez dwa lata toczyła się walka jego synów o władzę, wygrana ostatecznie przez Dewaraję I (1406 — 1422). Zaraz na początku swego panowania De- waraja I został pokonany przez Firuza i zgodził się na ustępstwa te- 320 rytorialne w Rajczurze. Przez kilkanaście lat panował względny spo- kój, przerywany wojnami przeciwko Wellamom i Reddim. W 1419 r. Dewaraja i odzyskał doab rajczurski, w roku następnym podpo- i/udkował sobie Kondawidu. Dewaraja I wzorując się na muzuł- manach dokonał istotnych zmian w armii. Ograniczył liczbę pieszych, którzy byli słabo uzbrojonym i nie wyćwiczonym pospolitym ru- H/cniem, na rzecz kawalerii. Stało się to możliwe dzięki ożywionemu importowi koni przez porty zachodnie. W armii widżajanagarskiej zaciągano także duże oddziały muzułmanów, przede wszystkim tu- reckich łuczników. / rozwojem obu państw postępował proces upodabniania się po- zycji społecznej możnych. Bardzo często zbuntowani panowie muzuł- mańscy znajdowali azyl w Widżajanagarze. Otrzymywali nadania ziem- skie i godności. Podobnie było i w wypadku odwrotnym. Stosunki między władcami a możnymi i wśród ludzi wpływowych ukształto- wały się w Widżajanagarze najpewniej podobnie jak w Dekanie. Następstwo tronu było sprawą sporna, wybuchały walki między pre- tendentami, rywalizowały frakcje. W 1422 r. tron widżajanagarski zdobył Dewaraja II, wnuk Dewaraji l. W wojnie / Ahmadem Szachem Bahmanem utracił on większa c/eść /ienii między Kryszną a Tungabhadrą. Z kłopotów Dcwaraji II skor/yslal Hhanudewa IV, władca Orisy, by zawładnąć Koiulawidu i podporządkować sobie Radżahamandri. Próby De- waraii II, by odzyskać od sułtana utracone pozycje, nie powiodły MV*, /dniał natomiast przywrócić stan posiadania na wschodzie. Kownie/ radża Kollamu i niektórzy inni władcy keralscy uzna- wali /wier/chność Widżajanagaru. Po śmierci Dewaraji II tron objął Malikard/una (1446-1465). Jego władzę ograniczała rosnąca w siłę y r upa możnych, wśród których wybijali się Saluwa Narasimha i luluwa Iśwara. W wyniku osłabienia państwa znaczna część ziem na wybrzeżu wschodnim została oderwana od imperium i przyłączo- na do Orisy. Część zdołał odwojować w 1465 r. Saluwa Narasimha. Po śmierci Malikardżuny wobec małoletności jego syna regentem /ostał mianowany Wirupaksza (1465—1485). Nie zajmował się on zbytnio sprawami państwa, z czego skorzystali muzułmanie, odzy- skując w 1470 r. Goa, Dabhol i Ćaul. W 1481 r. odpadł północny Karnatik. Porażki te osłabiły autorytet władcy, rosła natomiast potęga Saluwy Narasimhi, który rządził w Candragiri i Nagarze. Do swych posiadłości przyłączył Cittur. Arkot i Kolan, w 1469 r. zdobył Udajagiri. zwyciężył Pandjów i najechał Wybrzeże Malabar- skie. W 1480 r. odzyskał Kondawidu. przeszedł Krysznę i zdobył port Masulipatam. Narasimha stał się jedynym kandydatem do tronu, który zajął w końcu 1485 r. lub w 1486 r. Postępy muzułmańskie 321 skłaniały możnych do chwilowego poniechania rywalizacji. Narasimha panował w latach 1486 — 1490, stłumił opozycję innych panów, odebrał najakom ziemie zagarnięte nieprawnie pod rządami poprzednich władców. Zdobycie Mangaloru umożliwiło mu odnowienie importu koni i odtworzenie sił zdolnych do powstrzymania pochodu muzuł- manów. Szczęśliwie sułtanat także wszedł w trudny okres i nie był zdolny do podjęcia jakiejś akcji. Z osłabienia rywali skorzystał natomiast władca Orisy, przywracając granicę z 1465 r. W chwili śmierci Narasimhy jego dwaj synowie byli nieletni. Regencję po- wierzono Narasie Najace, potomkowi Tuluwów. Rządził on do 1503 r, Syn Narasy, Wira Narasimha, zamordował w 1505 r. legalnego władcę i objął tron. W ten sposób rozpoczęły się rządy nowej dynastii Tuluwów. Wiele terenów imperium, np. Rajczur, nie uzna- wało w tym momencie władzy centralnej. W 1509 r. władza przeszła na jego brata Krysznadewę Raję (1509 — 1529). Kryszna okazał się wielkim wodzem i organizatorem. Zaraz na początku swego pano- wania rozgromił najazd bidżapurski Jusufa Adila Szacha. Wykorzystał następnie zamieszanie w Bidżapurze, odzyskał Rajczur i dokonał dalekiego rajdu, zdobywając Gulbargę i Bidar. Jego polityka polegała w tym momencie na podtrzymywaniu pretensji potomków Bahmani- dów jako elementu rozbijającego jedność nowych sułtanów. Głównym jednak zadaniem nowego władcy było uporządkowanie spraw wewnętrznych, przywrócenie silnej władzy i kontroli nad po- datkami. Wyegzekwowanie od amaranajaków (dowódców wojsk) zaległych dochodów oraz słoni i koni pozwoliło Krysznie wzmocnić armię i przystąpić do rozszerzenia swego państwa. W latach 1512—1513 przyłączył ziemie najaków z terenu późniejszego Majsuru. Umoc- niwszy się wewnętrznie podjął trudną wojnę z Orisą. Skończyła się ona znacznym osłabieniem obu państw i stosunkowo niewielkimi korzyściami terytorialnymi. Zyskali na tym przeciwnicy Widżajana- garu, sułtanaty Golkondy i Bidżapuru. Ismail Adil Szach nawet chwilowo zajął Rajczur. Kryszna utrzymywał dobre stosunki z Portu- galczykami, przede wszystkim dla zapewnienia sobie stałej dostawy koni. W 1528 r. ogłosił władcą swego sześcioletniego syna, a po jego nagłym zgonie brata Aćjutadewaraję (1529 — 1542). Sytuacja Aćjuty nie była łatwa. Praw do tronu odmawiali mu liczni pretendenci, przede wszystkim Rama Rają Arawidu w imieniu nieletniego syna zmarłego władcy. Pierwszą sprawą było oczywiście odparcie ataków Prataparudry Gadźapatiego i Kuli Kutba Szacha. Nie starczyło jednak sił, by odeprzeć trzeci atak. Ismail Adil Szach zajął aoab, który Aćjuta odzyskał dopiero po śmierci władcy Bidżapuru w 1534 r. Aćjuta doszedł w końcu do porozumienia z Ramą Rają, dzięki czemu mógł złamać bunt Wiry Narasimhy Saluwy i pokonać jego 322 sojusznika władcę Pandjów. Rychło jednak w 1535 r. Aćjuta wpadł w ręce Ramy Raji i został uwięziony. Rama Rają ogłosił władcą siostrzeńca Aćjuty Sadaśiwę i sprawował władzę w jego imieniu. Gdy jednak Rama Rają ruszył stłumić powstanie na południu, Aćjuta oswobodził się i znowu objął rządy. Skorzystał z tego Ibrahim Adil Szach i narzucił stronom swój arbitraż. Aćjuta utrzymał tron, ale musiał się pogodzić z tym, że Rama Rają sprawował faktyczną władzę nad prawie połową królestwa. Układ ten był przestrzegany do śmierci Aćjuty. Podczas rządów małoletniego syna Aćjuty Wenkaty I regencję sprawował jego wuj Tirumala. Rama Rają natychmiast przystąpił do walki, obie strony wezwały pomocy i mediacji bidżapurskiej. Tirumala zagarnął władzę i wymordował całą rodzinę panującą, 323 następnie uległ Ramie Raji. Sadaśiwa został ogłoszony władcą, ale nadal był trzymany w izolacji, a państwem rządził Rama Rają. Nowy władca starał się ograniczyć wpływy i rolę innych możnych panów, wysuwając na ważne stanowiska własnych ludzi, w tym nawet muzułmanów. W stosunkach z sułtanatami usiłował wygrywać prze- ciwieństwa i spory i nie dopuścić do wspólnej akcji przeciw Widża- janagarowi. W 1548 r. pomógł władcy Ahmadnagaru w zajęciu twierdz Kaljani i Bidaru. W 1557 r. stał po stronie Bidżapuru przeciw Ahmadnagarowi i Golkondzie. Po tej wojnie odbył się zjazd Ramy Raji z sułtanami i zawarto układ o bezpieczeństwie zbiorowym, gwarantującym w wypadku napaści na jeden z krajów pomoc pozostałych. Bidżapur znalazł się praktycznie w sytuacji wasala Widżajanagaru. Rama Rają podporządkował sobie również sułtana Bidaru. Sojusz funkcjonował dość sprawnie, np. w 1560 r. przeciw Ahmadnagarowi, który napadł na Bidżapur. Rychło potem pokój naruszyli sułtanowie Ahmadnagaru i Golkondy. Wojska Ramy Raji i Alego Adila Szacha rozgromiły Golkondę, przyłączając do Widżajanagaru Kowilkondę, Gaupurę i Pangal. Spustoszenia czynione przez armie widżajanagarskie i rola arbitra pełniona przez Ramę Raję skłoniły władców sułtanatów do zawarcia porozumienia. W koń- cu 1564 r. pod hasłem dżihadu zebrała się wielka armia i ruszyła na Widżajanagar. Rama Rają miał — zdaje się — nadzieję na decy- dujące zwycięstwo, bo zebrawszy swe wojska nie starał się nawet o dyplomatyczne rozłamanie koalicji. Armie spotkały się koło Talikoty nad rzeką Kryszną 26 XII 1564 r. Przez prawie miesiąc siały rozdzielone rzeką, w drobnych starciach szczęście sprzyjało armii Widżajanagaru. Wreszcie 2311565 r., gdy Rama Rają spodziewał się pokojowego zakończenia, armie sułtanów przeprawiły się przez rzekę w innym miejscu. Zaskoczenie było kompletne. W dodatku armie muzułmańskie, choć znacznie mniej liczebne, rozporządzały lepszą artylerią. Na stronę sułtanów przeszli też dwaj dowódcy oddziałów muzułmańskich w służbie Widżajanagaru. Trudno powie- dzieć, co zdecydowało o przebiegu bitwy, ale po kilkugodzinnych zmaganiach armia Widżajanagaru poniosła totalną klęskę. Rama Rają dostał się do niewoli i został ścięty. Jego armia przestała istnieć. Tirumala z Sadaśiwa i skarbem zbiegł na południe. Bezbronna stolica padła łupem muzułmanów. Wspaniałe miasto zostało zmasakrowane, tak dalece że już nigdy nie podniosło się z ruiny. Na temat rezultatów i znaczenia klęski pod Talikotą wypowiadane są sprzeczne opinie. Jedni wyrażają pogląd, że po tej klęsce Widżaja- nagar już nigdy nie odzyskał dawnego znaczenia, aczkolwiek przetrwał jeszcze prawie sto lat. Inni uważają, że bitwa nie miała istotnie bezpośredniego wpływu i przez współczesnych została potraktowana 324 jak kolejny epizod odwiecznych wojen. Znaczenie dziejowe tej bitwy objawiło się dopiero po upływie kilku dziesięcioleci. Gdy w 1570 r. zmarł Sadaśiwa, Tirumala Arawidu koronował się w Penukondzie na króla. Państwo podzielił na trzy wicekrólestwa, które powierzył synom — Srirandze Andhrę, Ramie Karnatik i Wenka- tapatiemu Tamilnad. W dwa lata później ustąpił tronu swemu synowi Srirandze I, który rządził do 1585 r. Nie miał większego szczęścia w wojnach z sułtanatem, nie potrafił także podporządkować sobie pozostałych braci. W centrum kraju trwała długa wojna toczona przez zwaśnione rody Hande i Sari. W 1576 r. Penukonda została oblężona przez sułtana Bidżapuru i najakę Handę Timna. Śriranga wezwał na pomoc sułtana Golkondy. Z kolei w 1579 r. najechały Widżajanagar wojska Golkondy pod wodzą marackiego bramina Murahari Rao. Jego sojusznikami byli książęta Malakanna i Kadam- baraja. Po Srirandze tron objął jego brat Wenkata II (1586 — 1614), który okazał się władcą dużego formatu. Podczas dwudziestu ośmiu lat panowania imperium wydawało się wracać do dawnej potęgi. Udało mu się zlikwidować spory wewnętrzne i rozciągnąć granice do Kryszny i Udajagiri. Sprzyjało mu osłabienie sułtanatów znaj- dujących się pod coraz silniejs/ym naciskiem mogołów. Podporządko- wał sobie okręgi Kolur i Wcllur. Po fcmierci Wcnkaty II przez osiem lat toczyła się wojna pre- Icndcntów. W końcu na tronie osadzono Rangę II (1619—1630). Oślinienie państwu pozwoliło sułtanom Bidżapuru i Golkondy prze- sunąć granice duleko na południe. Potem znowu wybuchła wojna ilomowu. po której na tronie znalazł się Pedda Wenkata III (lat 15 1642). Ostatnim władcą resztek imperium Widżajanagaru był Srirangu III (1642—1670). Proces rozpadu Widżajanagaru dopełnił się w latach 1645 — 1654, w rezultacie wspólnej akcji sułtanów i najaków ostatni władca został wypędzony. INNE PAŃSTWA POŁUDNIA We wschodniej części Dekanu, na terytoriach obejmujących sta- rożytną Kalingę, do dużego znaczenia doszła Orisa. Jej twórcą był wielki władca Anantawarman Ćoda Ganga (ok. 1076—1148), który władał ziemiami od ujścia Gangesu do Godawari. O świetności tych czasów świadczy wielka świątynia Dźagannatha w Pun, do- kończona zresztą dopiero w XIII w. Stało się to za panowania Narasimhy I Gangi (1238-1264), który z kolei wzniósł równie słynną świątynię Słońca w Konaraku. Władca ten skutecznie powstrzy- mywał ataki muzułmanów podejmowane z Bengalu. Jego następcy nie wyróżnili się specjalnie, państwo stopniowo słabło. Ostatni z dy- 325 nastii Gangów Bhanudewa IV został ok. 1434 r. usunięty przez swego ministra Kapilendre. Nowy władca przywrócił Orisie dawny splendor, poskromił bunty wewnątrz państwa i odniósł szereg sukcesów w wałkach z Widżajana- garem i sułtanatem bahmanidzkim. Posiadłości Orisy sięgnęły do rzeki Kaweri, obejmując przejściowo Kańćipuram i Udajagiri. Wojska Kapilendry dotarły nawet pod Bidar. Kapilendra został usunięty przez Puruszottamę (1470 — 1497) i w czasie walk wewnętrznycn utra- cono ziemie leżące na południe od Godawari. Narasimha Saluwa zajął wtedy ziemie na południe od Kryszny, a muzułmanie doab między tą rzeką a Godawari. Puruszottama pod koniec panowania odwojował te ziemie, ale już nie dotarł tak daleko na południe. Jego następcą był Prataparudra (1497—1540), który obejmował rzą- dami część Andhry, wzgórza Telingany oraz Hugli i Midnapur. Jego państwo napotkało jednak groźnych przeciwników w Krysznie Dewaraji i sułtanach Golkondy. Stopniowo odpadały tereny połud- niowe. Wydaje się, że zarówno władcy, jak i mieszkańcy utracili wojowniczego ducha i wreszcie dynastia została usunięta przez Go- v, mdę, jednego z ministrów Parataparudry. Gowindę usunął w 1559 r. Mukunda Harićandana. który panował do 1568 r. i usiłował po- wMTzymać coraz silniejszy napór mogolski. Pod koniec życia nawią- zał sojusz z Akbarem wymierzony przeciwko Bengalowi. W rezultacie jednak Orisę zdobył Bajazid, syn Sulajmana Kararaniego, wiążąc ios> Grisy z dziejami Bengalu. Bardzo rychło zaczęła się tu usamodzielniać prowincja Maduraj. Za Czadów Aćjutadewaraji tereny od przylądka Komoryn do Trići- nopoli wraz z Salemem i Koimbaturem powierzono najace Wiśwa- nathowi. Po śmierci Aćjuty w 1542 r. stał się on samodzielnym władcą, w 1553 r. podporządkował sobie Pandjów. Wiśwanath rzą- dzii do 1564 r. Jego następcy interesowali się zwłaszcza podbojem bogat.ch ziem Nandżinadu. Najwybitniejszym z najaków Maduraju był Tirumala (1623 — 1659), który definitywnie zerwał z Widżajana- garem. wchodząc nieraz w sojusz z sułtanami z Dekanu. Toczył szereg wojen, w których podporządkował sobie Mara we (Ramnad) i starał się osłabić Majsur. Wybitną postacią w Maduraju była rani Mangammal — wdowa po Ćokkanathu, synu Tirumalai. Pod naciskiem wojsk Zulfikara Chana musiała w 1693 r. uznać zwierzchność Aurangzeba i płacić trybut. Potem najakowie Maduraju nie byli w stanie utrzymać państwa w całości. Jego istnieniu położył kres najazd nawaba Arkotu w 1739 r. Osłabienie i upadek Widżajanagaru sprzyjały odrywaniu się części terytoriów imperium. Po klęsce pod Talikotą niezależność ogłosił 326 gubernator Tańdźauru Sewala Najaka (1541 — 1580). Mimo to nadal utrzymywano dobre stosunki z Widżajanagarem. Największym z i władców Tańdźauru był Raghunatha (1600 — 1634), potem jednak kwitnące państwo zaczęło się chwiać. W 1649 r. Tańdźaur stał się lennem Bidżapuru. W dziesięć lat później miasto zostało na jakiś czas zajęte przez muzułmanów. Za rządów ostatniego z najaków, Widźajaraghary (1663 — 1673), nastąpił najazd Maduraju i aneksja. W 1674 r. Tańdźaur zdobyli z kolei Marathowie; pod rządami marackimi księstwo dotrwało do podboju brytyjskiego. 327 Najakowie Dźindźi usamodzielnili się w czasach Kryszny Dewaraji. Pierwszym władcą został najak Tubahi Krysznappa, a w końcu XVI w. najwybitniejszym był Krysznappa M. Za jego rządów podpo- rządkowano sobie Wellur. W 1648 r. Dźindźi znalazło się we władaniu Bidżapuru, a potem Śiwadziego. Dopiero w pięćdziesiąt lat później odebrał te ziemie Zulfikar Chan. W zachodniej części Widżajanagaru leżało Keladi, z czasem sa- modzielne władztwo ze stolicą w Ikkeri, a po 1639 r. w Bednurze. Panująca dynastia wywodziła się ze wzbogaconych rolników, którzy stali się starostami wioski. Następnie dzięki zgromadzonym środkom wystawili zbrojny oddział oddany w służbę władcom Widżajanagaru. Około połowy XVI w. najaka Sadaśiwa za zasługi wojenne otrzymał rządy w Ćandragutti, Barakurze i Mangalurze. Księstwo to zawsze cieszyło się samodzielnością, ale związki z Widżajanagarem zerwał ostatecznie Wenkatappa I (1582-1629), który przyłączył leżące w Kanarze księstwo Gersoppa. Potem Ikkeri znalazło się w zależ- ności od sułtanów Bidżapuru, a po 1665 r. od Śiwadziego. Wy- bitnym władcą był w latach 1697—1714 Basappa. Państwo Ikkeri interesowało się korzyściami płynącymi z handlu i utrzymywało ścisłe kontakty z faktoriami europejskimi na Wybrzeżu Malabarskim. W 1763 r. zostało podbite przez Hajdara Alego, sułtana z Majsuru. Do bitwy pod Talikotą tereny dawnej domeny Gangów i Hoj- salów znajdowały się we władzy Widżajanagaru. Siedzibą guberna- tora był Śrirangapattanam. Początki Majsuru sięgają 1524 r., kiedy założono miasto Mahiszasuranagara. Miastem i okolicznymi wioskami rządzili odejarowie. Jeden z'nich, Bala Ćamararadża IV (1572— 1576), sprawował władzę już nad 33 wsiami. Odejarowie uzyskali samo- dzielność za Radży (1578—1617), który stał na uboczu od walk szarpiących resztkami Widżajanagaru, zajmował się przede wszystkim umacnianiem wewnętrznym swych posiadłości. Zdobył belur, a po- tem Śrirangapattanam i inne tereny, w 1612 r. ogłosił się królem. Jego następca Ćamararadża (1617 — 1637) kontynuował rozszerzanie się terytorium państwa. Ze wzrostem siły Bidżapuru musiało dojść do konfliktu. Władcy Majsuru uznali swą zależność i na północ od Kaweri występowali jako gubernatorowie sułtana. Silną pozycję uzyskał Dodda Dewaraja (1659—1672), który zdołał odeprzeć najazd koalicji złożonej z najaków Maduraju, Tańdźauru i Dźindźi, popieranych przez sułtanów Bidżapuru i Golkondy. Ćikka Dewaraja (1672 — 1704) skorzystał z zamieszania wywołanego przez wojny dekańskie i umocnił swoją pozycję. Uważany jest za właści- wego twórcę państwa majsurskiego. Domena Ćikki sięgała od gór Palni i Anaimalai do Tumkur oraz od Salem do Kurgu i Beluru. Pod koniec jego panowania pojawiły się walki wewnętrzne, które 328 osłabiły państwo. Dzięki temu w 1761 r. mógł dojść do władzy Hajdar Ali. który usunął dynastię Odejarów. Na południowym skraju nadal utr/ymywali się Pandjowie, ich centrum znajdowało się w Tinnewelli. PAŃSTWA KERALSKIE XII- XVII W. W początku XII w. dobiegła końca wielka epoka Kulaśekharów z Mahodajapuram. Kraj osłabiony wojnami rozpadł się na wiele części, zaczęły się czasy dominacji braminów nambudirich. Rama Warma Kulasekhara w końcu XI w. przeniósł się ze /niszczonej stolicy w Mahodajapuram do Kollamu. Tu zaczęła się nowa dynastia rządząca Wenadem. Posiadamy listę kolejnych władców aż do XIV w., ale nie znamy szczegółów na temat ich rządów. Dopiero Rawi Warma Kulasekhara (1299 — 1314) zr/ucił zwierzchność Pandjów i uc/ynil / Wenadu silne państwo liczące się na arenie Indii Połud- niowych. Korzystając z walk wewnętrznych po śmierci Marawarmana najechał kraj Pandjów. W 1312 r. koronował się jako cesar/ Indu Południowych. Potem kontynuował podboje, docierając między innymi do Kańći. Uważany jest za obrońcę hinduizmu przed in- wazją islamu. W Indiach Południowych państwa Ćolów. Hojsalów i Pandjów zostały znacznie osłabione. Rawi Warma wszedł w pustkę powstałą po wycofaniu się wojsk muzułmańskich. Jego podboje miały jednak charakter przejściowy i nie doprowadziły do utworze- nia nowego imperium. W tym samym czasie rozpoczęła się era pomyślności gospodarczej w Wenadzie spowodowana zapewne oży- wieniem wymiany handlowej z Chinami. Koiłam był wtedy jednym z najruchliwszych portów tej części Azji. Władca udzielał kupcom wielu udogodnień, najprawdopodobniej widząc płynące stąd korzyści, które mogły umocnić jego pozycję. Władzę monarszą ograniczały bowiem zgromadzenia ludowe zwane ku t tam. Istniało zgromadzenie Munnuttuwar (trzy setki) i Arunuttuwar (sześć setek), które prak- tycznie kontrolowało administrację wewnętrzną. Niewykluczone, że ułatwienia dla kupców zostały wywołane spadkiem dochodów władcy w rezultacie rosnących nadań ziemi. Innymi państwami, które powstały w Kerali w XII w., były Kolathunad, Koćzin i Kalikat. Kolathunad na północnym krańcu Kerali nazywano Kolathiri. Pierwsze dokładniejsze wiadomości o Kolathunadzie i jego władcach dostarczył w końcu XIII w. Marco Polo. W ciągu XV w. państwo Kolathirich wchodziło stopniowo w sferę wpływów zamorinów z Kalikatu. Po upadku imperium Kulaśekharów powstało także niezależne księstwo Perumpadappu Swarupam. Rządzili tam — zdaje się — po- 329 tomkowie żeńskiej linii Kulaśekharów, początkowo w Mahodaja- puram, a potem w Tiruwanczikulam. Dopiero w 1405 r. stolicę przeniesiono do Koczinu. Nastąpiło to najpewniej pod naciskiem rozwijającego się państwa zamorinów. W dodatku powódź spowo- dowała w 1341 r. zmianę koryta rzeki Perijar, pozbawiając Kodun- gallur dawnego znaczenia. Władcy Perumpadappu cieszyli się znacz- nym autorytetem, ale ich państwo ograniczało się do niewielkiego terytorium wokół Koczinu. Konflikt z zamorinami i rozdarcie we- wnętrzne dynastii ułatwiły penetrację Portugalczyków, którzy od XVI w. odgrywali istotną rolę w życiu Koczinu. Po rozpadzie państwa Kulaśekharów w XIII w. najsilniejszymi władcami stali się zamorinowie z Kalikatu (Koźhikode). Państwo z ośrodkiem w Kalikacie nazywało się oficjalnie Nedijiruppu Swa- rupam, władca miał tytuł samutiri, co Europejczycy przekręcili na zamorin. Pod rządami zamorinów Kalikat rozwinął się w największy 330 port Wybrzeża Malabarskiego. Kupcom przyznawano tu szczególne przywileje i starano się przyciągnąć obcych, przede wszystkim Chiń- czyków i Arabów. Stopniowo zaciskały się więzy z kupcami arab- skimi, którzy już w XV w. zajęli pozycję monopolistów zarówno w imporcie, jak i eksporcie. Zamorinowie bardzo wcześnie rozpoczęli podporządkowywanie sąsiadów, radżów Bejpuru, Parappanadu, Wettatu i Kurumbranadu. Ekspansja zamorinów mogła mieć dwie dodatkowe przesłanki zwią- zane z handlową rolą Kalikatu i korzyściami płynącymi stąd dla wła- dzy. Po pierwsze, chodziło o kontrolę nad innymi portami, po drugie, 0 zagarnięcie jak najszerszego terenu, na którym uprawiano pieprz. Ziemie te rozciągały się zwłaszcza w południowej części Malabaru. Zamorinowie włączyli się następnie do rywalizacji o dominację nad całą Keralą. W XV w. zarysował się otwarty konflikt z Koczinem 1 radżami Kolathiri. Zamorinowie zdołali podporządkować sobie pra- wie całą północną Keralę, a Perumpadappu Swarupam uznawało jego zwierzchność. Taką sytuację zastali Portugalczycy, którzy zjawili się tu w 1498 r. Królestwo zamorinów dzieliło się na okręgi inadu), na których czele stali naduważhi, traktowani jak dziedziczni wasale. Obok władcy działało kilku ministrów różnego szczebla, którzy ograniczali auto- kratyczną władzę zamorina. Armia rekrutowała się z najarów, którzy przechodzili przeszkolenie w kalari. Każdy z kończących był wciągany pod znak lokalnego naduważhi. Flota zamorina była organizowana przez mapillów pod dowództwem dziedzicznego admirała (kundżalego) z rodu Marakkarów. Małe państewka keralskie toczyły że sobą nieustające walki, tak że w chwili zjawienia się Europejczyków nie mogły dojść do po- rozumienia co do wspólnej akcji. Przeciwnie, Europejczycy wyko- rzystali lokalne starcia dla uzyskania uprzywilejowanych pozycji w handlu. Idąc od południa ważniejszymi były: Elajadathu Swarupam (Peritally), Desinganad (Signatt, Koiłam), Attingal, Karunagapalli (Marta), Karthikapalli (Bettimeni), Kajamkulam, Purakkad (Porka), Tekkumkur, Wadakkumkur, Kaimalowie Anczi i Edappalli (Repo- lim), Kodungallur, Talappili, Palghat, Walluwanad, Kawalappara, Wettanad,^ Parappanad, Kadathanad, Kottajam, Randathara, Kan- nanur (Ali Radża), Nileśwaram i Kumbla. Ten ostatni teren podlegał władzy Widżajanagaru. Portugalczycy bardzo rychło zorientowali się w perspektywach stwarzanych przez toczącą się rywalizację. W 1500 r., po nieudanej próbie narzucenia warunków Kalikatowi, zezwolił im na budowę faktorii radża Koczinu. To mogło zagrozić monopolowi Kalikatu. Zaraz więc z nową siłą wybuchł konflikt, dzięki któremu Portu- 331 galczycy uzyskali decydujący wpływ na radżę Koczinu. W latach 1503 i 1504 zamorin próbował całą swoją siłą podporządkować Koczin. To się jednak nie udało, a Portugalczycy zyskali kontrolę nad Kodungallurem. Zamorinowi nie udało się przekonać pozosta- łych władców o potrzebie przeciwstawienia się Portugalczykom. Spory wewnętrzne okazały się silniejsze, brakło zresztą wspólnego interesu i w 1513 r. zawarto pokój, pierwszy z całej serii zawieranych w ciągu XVI w. Okazało się wtedy, że radża Koczinu nie może liczyć na lojalność swych sojuszników. Mimo silnego wpływu Portu- galczyków Umu Rawa Koił II (1503-1537) i Wira Kerala Warma (1537 — 1565) zdołali utrzymać samodzielność, a z czasem nawet wykorzystać powstałą sytuację. Umożliwił to konflikt między Portu - galczykami a zamorińem i przedstawicielami kupiectwa muzułmań- skiego w Kerali. Wojny te rozpaliły się od 1524 r. i w pewnej mierze były kontynuacją starć mających miejsce w poprzednich stu- leciach. Portugalczycy bardzo szybko z racji swych interesów handlo- wych stali się jedną z sił działających na Wybrzeżu Malabarskim. Uzyskali w ten sposób stawiane sobie cele, ale równocześnie umoż- liwili trwanie stanu wojennego. Nie ulega wątpliwości, że radżowie Koczinu skorzystali na zahamowaniu ekspansji zamorina i rozsze- rzyli swoje wpływy w środkowej Kerali. Tendencje Koczinu do podporządkowania sobie ziem dających tak pożądany pieprz stały się powodem wielkiej wojny w latach 1550—1555. Wira Kerala Warma napadł na radżę Wadakkumkuru, któremu pospieszył z pomocą zamorin. Portugalczycy ujęli się za swym sojusznikiem. Wojna ta nie zmieniła układu sił, ale Koczin zdołał utrzymać samodzielność, zwłaszcza pod rządami najwybitniej- szego z radżów Kesawy Ramy Warmy (1565 — 1601). Południe Kerali miało o wiele słabsze kontakty z Portugalczy- kami. W Wenadzie nowym zjawiskiem były ataki muzułmańskie przeprowadzane z terenów Tamilnadu. Władcy Wenadu dążyli do rozciągnięcia rządów na ziemie Tirunewelli. to spowodowało konflikty z Widżajanagarem. Bhutalawira śri Wira Udają Martanda Warma (1516 — 1535) został pokonany przez Aćjutadewę Raję i uznał zwierzchność radży Widżajanagaru. Ponowną klęskę poniósł Wenad w 1545 r., ale po 1558 r. zrzucił tę zależność. W XVII w. podczas rządów Rawy Warmy (1611 — 1663) rozpoczęły się najazdy Tirumali, najaki z Maduraju. W drugiej połowie XVII w. władza Lrólewska została bardzo osłabiona. Król utracił kontrolę nad ziemiami podlegającymi świątyni śri Padmanabhaswamiego. Ogromne wpływy zyskali jogakkarowie (powiernicy dóbr świątynnych) oraz pillamarowie. najarowie oddele- gowani do administrowania nimi. Pod koniec stulecia, za regencji 332 llmajammy Rani i Kerali Warmy. toczyła się zaciekła walka o wpływy. Najazdy muzułmańskie powstrzymał Kerala Warma z Kottajam. przeprowadził też szereg reform. Pod koniec stulecia umocniły się w Wenadzie wpływy Holendrów i Anglików. Zagrożenie ze strony Maduraju. słabość administracji i upadek autorytetu władcy skłoniły Martanda Warmę do szukania oparcia u Europejczyków. Na północy osłabione pozycje Portugalczyków zostały zakwestio- nowane przez Holendrów. Pierwszy traktat z zamoiinem zawarli w 1604 r. z zamiarem wspólnego usunięcia Portugalczyków. W ciągu półwiecza Holendrzy prawie całkowicie zdominowali europejski handel pieprzem. Nie przyniosło to jednak wyraźnych korzyści za- monnowi. Jego potęga wyraźnie przygasła. Trudno z całą pewnością twierdzić, że polityka portugalska w Kerali zahamowała proces jednoczenia kraju pod rządami zamorma. Bądź co bądź jego wysiłki były powodowane przede wszystkim potrzebami handlu eksportowego i nie wiązały się / jaknnikolwiek przeobrażeniami społecznymi. W XVII \\. siły odśrodkowe raczej się umocniły. Holendrzy wypierając Portugalczyków nie uzyskali jednak dominacji i monopolu handlowego, l-akt ten skłonił ich do użycia siły i zdobycia w latach 1658-1661 Kollamu. w 1662 r. Kodungalluru. a w rok później Koczmu. W Koczime na tronie osadzono Wire Keralę Warmę, który bardzo rychło stał się powolnym narzędziem w rękach przedstawi- cieli Kompanii Wschodnioindyjskiej. Stało się to wyraźne od czasów Hendrika an Rheede, który objął kierownictwo w Koczinie w 1673 r. Z jego pomocą radża przeprowadził zasadnicze wzmocnienie rządów i koncentrację władzy. W latach następnych radża Koczinu uzyskał przewagę nad możnymi i członkami rodziny, ale po 1681 r. Holen- drzy decydowali o każdym jego kroku. Holendrzy stali się też arbitrami sporów między Koczinem a Kalikatem. W czasie wojny wewnętrznej w 1691 r. radżowie Koczinu i Kalikatu wspólnie walczyli przeciwko zbuntowanym wład- com Paruru. Mangati i innym. Potem znów stosunki się pogorszyły i w 1701 r.'wybuchła wojna. Tym razem Holendrzy udzielili po- parcia radży Koczinu. W 1710 r. wojna ta zakończyła się pokojem przyznającym Koczinowi znaczne terytoria zamorina. Wobec holen- derskiego dążenia do pełnej hegemonii w Kerali zamorin zaczął starać się o skupienie wokół siebie całej opozycji. Miał w tym względzie poparcie Anglików, którzy dążyli do wyeliminowania kon- kurentów. Zasadnicze zmiany miały jednak nastąpić na Południu pod wpywem reform przeprowadzanych przez Martandę Warmę. 333 XV. IMPERIUM MOGOLSKIE MOGOŁOWIE DYNASTIA cesarzy indyjskich zwa- na mogołami czy wielkimi mogołami sprawowała rządy od podboju Indii w 1526 r. Jej panowanie obejmowało początkowo północ kra- ju, potem w XVII w. prawie cały subkontynent. Mogołowie to tradycyjna nazwa stosowana zwłaszcza przez Europejczyków. Twórca dynastii Zahir ud-din Muhammad, zwany Baberem, nazywał sam siebie Turkiem i nie znosił określenia mogoł czy mongoł. Baber urodził się w 1483 r. Był po ojcu potomkiem Timura, jego matka pochodziła z rodu, który wydał Czyngis Chana. Baber został w 1494 r. władcą Fergany, ale utracił swą dziedzinę i przez kilkanaście lat próbował ją odzyskać, a także zawładnąć Samarkandą. Potem znalazł schronienie w Afganistanie i w 1504 r. zdobył kontrolę nad Kabulem i Kandaharem. Dopiero w 1513 r. przestał liczyć na odzyskanie dziedzictwa i naturalną koleją rzeczy zwrócił uwagę na Indie. W 1519 r. zdobył Badżaur, przekroczył Indus i zgłosił pretensje do Pendżabu. Wtedy i w latach następnych kontentował się jednak zagarnięciem trybutu. Były to lata ostatecz- nego rozkładu Sułtanatu Delhijskiego. Możni panowie organizowali własne państwa. Jeden z nich, Daulat Ghan z Lahauru, w walce z Ibrahimem Lodim wezwał w 1524 r. na pomoc Babera. Baber skorzystał z okazji stając równocześnie w obronie praw do tronu delhijskiego Ali ud-din Alama Chana. Daulat Chan bardzo rychło przekonał się, że jego sojusznik zmierza do podboju, i próbował się mu oprzeć. Było już jednak za późno. Afganowie byli zbyt rozbici, by stawić skuteczny opór. Jedynym przeciwnikiem Babera stał się Rana Sanga z Mewaru, który wpraw- dzie na początku liczył na sojusz z przybyszami, ale potem skupił wokół siebie cały opór. WALKA O IMPERIUM Baber na wieść o napadzie Uzbeków cofnął się, aby bronić Kabulu, ale wrócił do Indii w końcu 1525 r. Jego armia liczyła zaledwie kilkanaście tysięcy ludzi, których musiał zresztą przekony- 334 wać, by zechcieli pozostać w Indiach na czas pory deszczowej. Siłą Babera było poczucie wspólnej sprawy, dyscyplina i wyćwiczenie bojowe jego wojowników. Dysponował także dobrą artylerią. Ogrom 335 na armia Ibrahima Lodiego została doszczętnie rozbita pod Panipatem 21 IV 1526 r. Bez trudu zajął Delhi i Agrę. Mimo to sytuacja była trudna. Wokoło wrogowie gromadzili siły, a jego właśni wojownicy niechętnie zapatrywali się na myśl o pozostaniu tu na stałe. By przekonać niechętnych, Baber poczynił wielkie na- dania na rzecz swych dowódców. Starał się też przyciągnąć do siebie muzułmańskich władców i naczelników plemion. Przeciwko Baberowi wystąpili brat Ibrahima Mahmud i Rana Sanga. Do decyuującej bitwy doszło pod Chanwą niedaleko Sikri 16 III 1527 r. O zwy- cięstwie zdecydowała artyleria. Rozbicie koalicji radżpuckiej położyło kres rosnącej roli Rauzputów. Baber stał się panem Niziny Hin- dustańskiej. Przekroczywszy Dźamunę uderzył następnie na Ćander a jego syn Humajun ruszył na Dźaunpur i Ghazipur. Naczelnicy Afganów zostali rozgromieni nad rzeką Gogra 6 V 1529 r. Zdobyto Gwalior, a wojska Babera dotarły do granic Bengalu i Himalajów. Przed śmiercią 26X11 1530 r. Baber podzielił państwo między sy- nów Humajuna, Kamrana, Askariego i Hindala. Jego plany podziału nie są dobrze znane, ostatecznie Indie objął Humajun, a pozostali Pendżab, Kabul i Kandahar. Baber był bez wątpienia bardzo wybitnym człowiekiem, w równej mierze wojownikiem co mężem stanu. Umiał pozyskiwać sobie ludzi, wzbudzić uczucie lojalności, związać ze sobą. Baber nie miał czasu na stworzenie podstaw przyszłego imperium, skoncentrował się na zadaniu przyciągnięcia dla swej idei możliwie licznej grupy towarzyszy. Wśród tylu innych zdobywców Baber odznaczał się wybitnym umysłem, nie był skłonny do bezmyślnych rabunków i zniszczeń. Jego autobiografia, traktat 0 sprawowaniu rządów i utwory poetyckie stawiają go w rzędzie najwybitniejszych twórców tak w języku turki, jak i w perskim. Humajun obejmując władzę musiał przede wszystkim ułożyć sto- sunki z braćmi, a zwłaszcza z Kamranem, który zajął Kandahar 1 Kabul. Zajął się organizowaniem swego dworu, a także admini- stracji. Wprowadzono nowy podział kompetencji między ministerstwa, ale bez głębszej myśli. Łączyły one sprawy ważne z drobnymi, prowadzenie administracji państwa z organizacją dworu władcy. Humajun nie posiadał talentów swego ojca. Nie był ani wybitnym wojskowym, ani dyplomatą. Brak mu było determinacji niezbędnej w tak trudnym momencie. Jego posunięcia były połowiczne i mało zdecydowane. Zaraz na początku panowania Humajun podjął kampanię prze- ciwko Mahmudowi Lodiemu. który w 1532 r. zajął Dźaunpur. Humajun oblegał właśnie Kalańdżarę. ale pośpieszył na wschód i pobił Afganów pod Dadrą. Doszło następnie do wojny z Szerem Chanem, przywódcą Afganów w Bengalu, ale zagrożenie ze strony Gudżaratu skłoniło Humajuna do odstąpienia. Bahadur Szach udzie- lił poparcia pretendentom do tronu delhijskiego, m. in. Alamowi Chanowi. W planach miał podporządkowanie Malwy, a następnie także Delhi. Bahadur oblegał Ćitor, gdy w końcu 1534 r. zjawił się Humajun. Ponieważ uważał za niemoralne atakować sułtana walczącego z nie- wiernymi w Gwaliorze i Udżdźainie, doczekał upadku Citoru. Bahadur nie zaatakował wojsk mogolskich. licząc na wyższość swej artylerii pozwolił otoczyć się w Mandasurze. W marcu 1535 r. Bahadur zbiegł z wygłodzonej twierdzy, a Humajun ruszył w pościgu na Mandu, Kambaj i Ćampaner. Malwa i Gudżarat stały się łatwym łupem. Gdy jednak Humajun wrócił na pole walki z Szerem 336 Chanem, Bahadur bez trudu odzyskał nie tylko Gudżarat, ale i Malwę. Humajun zmitrężył rok w Agrze i dopiero w połowie 1537 r. zjawił się pod Ćurnarem. Oblężenie trwało do marca 1538 r., tak że Szer Chan zdążył zakończyć wojnę w Bengalu i zebrać siły. Farid ibn Hasan Szer Chan należał do szanowanej rodziny afgań- skiej Sur z klanu Mati. Jak wielu mu podobnych otrzymał dżagir od Daulata Chana i od 1525 r. służył Biharowi Chanowi Lohame- mu, władającemu samodzielnie od Dźaunpuru do Biharu. Szer Chan utracił potem swój dżagir i w 1527 r. wszedł w służbę gubernatora 337 Dźaunpuru. Służył następnie bezpośrednio pod rozkazami Babera, zapewniając swej rodzinie mocną pozycję w zachodniej części połud- niowego Biharu. Po 1529 r. został zarządcą Biharu w imieniu małoletniego Dżalala Chana Lohaniego. Na tym stanowisku przepro- wadził szereg reform administracyjnych i podatkowych umacniają- cych władzę centralną. Mimo oporu ze strony innych możnych panów Szer Chan umacniał swe pozycje w Biharze i w Bengalu. Odparł najazd ben- galski sprowokowany przez Dżalala Chana i rozszerzył swe po- siadłości do Monghiru. Gdy Humajun atakował Ćurnar, Szer Chan zdobył Gaur i usunął od władzy Mahmuda Szacha. W kampanii 1538 r. Szer Chan wykorzystał opieszałość Humajuna i gdy ten utknął w Gaurze, najechał tereny aż po Kanaudź. Tymczasem wieści o buncie Hindala w Agrze i marszu Kamrana z północy skłoniły padyszacha do odwrotu. Szer Chan rozbił 26 VI 1539 r. wojska Hu- majuna pod Causa nad brzegami Gangesu. Humajun zbiegł do Agry. Szer Chan działał jednak bardzo ostrożnie i zajął się przede wszystkim oczyszczaniem Bengalu i umacnianiem zdobytych pozycji. W końcu 1539 r. przyjął tytuł królewski. W początku następnego roku jego wojska ruszyły na Malwę. Padyszach został pozbawiony pomocy bra- ta, który wycofał się do Pendżabu. Decydujące starcie miało miejsce 17 V 1540 r. Armia Humajuna była co najmniej dwukrotnie licz- niejsza, lecz nie przypominała już oddziałów służących pod Baberem. Z tamtych wojowników większość poległa w bezsensownych wypra- wach do Bengalu. Bitwy właściwie nie było, armia mogolska usiłując zająć dogodniejszą pozycję wpadła w panikę i pierzchła. Humajun z garstką najbliższych dotarł do Agry, stamtąd do Lahauru. Kamran z Kabulu nie udzielił bratu żadnej pomocy i rozpoczęło się kilku- nastoletnie wygnanie Humajuna. W tułaczce Humajun pojął za żonę Hamidę Banu, która dzieliła jego trudne życie na pustyni. Na przełomie 1541 i 1542 r. wygnańcy dotarli do Umarkotu, gdzie zostali przychylnie przyjęci przez tam- tejszego radżę. Tu 23 XI 1543 r. przyszedł na świat Badr ud-din Akbar, przyszły twórca potęgi mogolskiej. Humajun usiłował bez powodzenia umocnić się w Sindzie* Dowiedziawszy się, że jego brat Askari wyruszył przeciwko niemu, zbiegł wraz z małżonką, pozostawiając dziecko w obozie. W ten sposób Akbar znalazł się na dworze w Kandaharze. Humajun natomiast przedostał się do Heratu, a następnie na dwór szacha Tahmaspa w Kazwinie. Z uzyskaną tu pomocą wojskową Humajun zdobył we wrześniu 1545 r. Kandahar, w listopadzie prawie bez oporu wkroczył do Kabulu. W ciągu kilku lat zdołał wyeliminować braci i sam został na placu boju. Zaczai wtedy myśleć o odzyskaniu Indii. 338 Tymczasem Szer Szach zaprowadził porządek w Pendżabie, w 1541 r. stłumił powstanie w Bengalu i zmienił administracje tego kraju. Bengal został podzielony na trzy prowincje, z których każda miała gubernatora odpowiedzialnego bezpośrednio przed władcą. W 1542 r. Szer Szach podporządkował sobie Gwalior, a potem najechał na Malwę. W 1543 r. prowincją imperium został Marwar, a Szer Szach objął także Ćitor. Następnie zdobyto Sind i Multan. W 1545 r. zakończono zwycięsko oblężenie Kalańdźary, ale władca zmarł z poniesionych ran (22 V 1545). Szer Szach był bardzo utalentowanym władcą i potrafił w krótkim czasie poczynić wiele zmian podjętych potem przez mogołów. Historycy muzułmańscy byli wobec niego niesprawiedliwi, widzieli w nim zawsze buntownika. Zapewnił bezpieczeństwo wewnątrz kraju i okazywał równą przy- chylność przedstawicielom obu religii. Najważniejszym przedsięwzię- ciem Szera Szacha była reforma administracyjno-podatkowa. Im- perium zostało podzielone na okręgi (sarkary) i pargany grupujące pewną ilość wsi. Na czele pargany stał amin i szikkdar, zajmując się przede wszystkim ustaleniem wysokości i zbiorem podatku. Wy- miar podatku opierano na corocznym oszacowaniu plonów. Zezwa- lano na oddawanie (to w nut u r/c lub pieniądzu. Podatki ustalono nie/byt wysokie, ale pr/eslrzcgano ich regularnego wpływania do skarbu Na c/clc sarkam stal munsif, doglądający sumiennego prze- prowiid/cnia /.hioru. l li/v*lnicy państwowi byli systematycznie przenoszeni z miejsca na miejsce, wicie spraw przede wszystkim sądowych pozostawiono do ro/Mlr/ypaniu wspólnotom wioskowym. Ważnym posunięciem S/cra S/ucha było wprowadzenie srebrnej rupii o wadze 180 g, w tym I74* g c/ystego srebra. Moneta ta utrzymała się pod władzą mozołów i Kompanii Wschodnioindyjskiej do 1835 r. Podstawowym problemem Szera SzachaVbyło przezwyciężenie nawyków i tendencji A łgano w. Nie chciał tak jak Lodi zadowalać się pozycją pierwszego wśród równych. Uważał, że dla wypędzenia Timurydów potrzeba już nie wodza plemienia, lecz władcy. Zdawał sobie sprawę, że to walki między Afganami i nieumiejętność wspólnego wysiłku pozwoliły Baberowi na podbój. Po śmierci Szera Szacha zabrakło jego silnej ręki i prawie na- tychmiast rozpanoszyła się anarchia. Drugi syn Szera Szacha Dżalal Chan objął władzę jako Islam Szach (1545 — 1554). Jego syn Firuz po kilku miesiącach został zamordowany przez wuja, który zajął tron jako Muhammad Adil Szach. Potem państwo rozpadło się na trzy części. Adil Szach panował od Agry do Malwy, Sikandar Szach od Delhi do Pendżabu i Dźaunpuru, Pendżabem władał Ibrahim Szach. Ich walka otwarła drogę do powrotu Humajuna, który 339 w początku 1555 r. bez oporu opanował Pendżab. a następnie Delhi. Afganowie ulegli dwukrotnie pod Sirhindem. w drugiej bitwie armia Sikandara została rozgromiona na głowę. Rychło potem Humajun zmarł w następstwie nieszczęśliwego wypadku (26 I 1556). a 14 lutego nowym władcą obwołano jego syna. trzynastoletniego Akbara. Humajun w ciągu paru miesięcy rządów nie usiłował nawet przywracać swego dawnego systemu administracyjnego. Podstawowym problemem stało się teraz utrwalenie zdobytej władzy. Przeciwstawiał mu się Himu. hinduski minister Muhammada. Na wieść o śmierci H umajona Himu ruszył na Delhi. Zajął stolicę i ogłosił się królem jako radża Wikramaditja. Imperium mogolskie trzeba było stworzyć od początku. AKBAR W chwili obejmowania dziedzictwa po Humajunie nowy władca zastawał Indie Północne w stanie totalnego chaosu. Od dwu lat sytuacja gospodarcza była trudna, panował głód. Dynastia Sur miała jeszcze silne poparcie, a Himu na czele potężnej armii stał w Delhi. W Kabulu Murza Muhammad Hakim był praktycznie niezależny. W Bengalu rządzili Afganowie: Radżputowie znów podnieśli głowy. Malwa. Gudżarat, Orisa były niepodległe. Beludżystan. Sind i Kasz- mir nie uznawały władzy Delhi. Na terenach uznających zwierzchność Akbara stale istniało niebezpieczeństwo rebelii. Armia Himu była silna, opierała się przede wszystkim na ogrom- nej liczbie słoni bojowych. Mimo to Bairam Chan stojący na czele armii mogolskiej odniósł wielkie zwycięstwo pod Panipatem (5 XI 1556). Akbar mógł wkroczyć do Delhi. Potem zajęto Agrę. Tymcza- sem dowódcy Akbara nie mogli sobie poradzić w Pendżabie z Si- kandarem Surem. Armia mogolska ruszyła tam w początku 1557 r. i w maju Sikandar poddał się w twierdzy Mankot. Przez Lahaur Akbar wrócił w końcu roku do Delhi. Sikandar został dobrze potraktowany, otrzymał dżagir w Biharze. gdzie zmarł w dwa lata później. Rządy w państwie sprawował w tym czasie Bairam Chan. Zaj- mował się przede wszystkim stopniowym rozszerzaniem granic, zajął w 1559 r. Gwalior. Adżmir i Dźaunpur. Najazd na Ranthambor się nie powiódł, a wyprawa do Malwy w 1560 r. została odwołana w rezultacie narastających intryg przeciwko regentowi. Bairam Chan sprawował władzę w sposób autokratyczny, w dodatku był szyitą i miał przeciwko sobie wszystkich sunnitów. Kluczem do intrygi stał się młody władca. Akbar wychowany przez kobiety był inteli- 340 gentnym, ale rozpuszczonym chłopcem, który ćwiczenia fizyczne przedkładał nad naukę. Nigdy nie nauczył się czytać i pisać i ta postawa była popierana przez partię haremową. Przekonano Akbara, że czas już objąć samodzielnie rządy i odsunąć nazbyt potężnego regenta. Intryga się powiodła, odsunięty Bairam* Chan wszczął bunt, został pokonany i uwięziony. Zamordowano go w drodze na zesłanie do Mekki. Akbar znalazł się pod wpływem kobiet ze swego haremu i ludzi zbliżonych. Tworzyli oni partię haremową, reprezentującą interesy Uzbeków. Wielkie znaczenie zyskał zwłaszcza Adham Chan, syn piastunki Akbara Maham Anaga. Minęły jeszcze dwa lata, zanim Akbar wyzwolił się spod opieki i kontroli tej kliki. Pragnąc wydostać się spod wpływu partii haremowej, władca mianował w listopadzie 1560 r. wezyrem Szamsa ud-din Atgę Cha- na z Kabulu, odwołując zarazem Munima Chana. Adham Chan został pozbawiony stanowiska w Malwie. W maju następnego roku 341 Adham Chan i inni niezadowoleni zorganizowali spisek i zamordo- wali Atgę Chana. Akbar pomścił śmierć swego wiernego sługi i rozgromił partię haremową. W styczniu 1562 r. Akbar zainicjował nową politykę wobec Radżputów. Córka radży Bihari Mała z Amberu została żoną Akbara i matką następcy tronu Dżehangira. Akbar nie skłaniał swej małżonki do przyjęcia islamu. Było to z pewnością rezultatem nauk udzielo- nych mu przez Mira Abdula Latifa o tolerancji. Trzeba jednak zarazem widzieć w tym próbę umocnienia pozycji władcy. Radż- putowie mieli być siłą równoważącą rywalizujące ze sobą stronnictwa muzułmańskie. Wśród wielu innych w służbie Akbara znalazł się wtedy Mań Singh, jeden z najwybitniejszych wodzów mogoła. W ciągu dwu lat po przejęciu rządów Akbar poświęcił wiele czasu na reorganizację administracji. Przekonawszy się o nadużyciach finansowych najwyższych urzędników, dążył do ograniczenia kompe- tencji wezyra. Na stanowisko to przywrócił Munima Chana, ale administrację ziem korony powierzył eunuchowi Bahlulowi Malikowi zwanemu Itimadem Chanem. Podlegał on bezpośrednio władcy. Po- dobnie inni urzędnicy zostali poddani ścisłej kontroli, a ich prero- gatywy ograniczono. Odtąd zostali sprowadzeni do roli wykonawców poleceń władcy. Akbar od pierwszych dni rzeczywiście sam kierował sprawami państwa. Do służby państwowej przyjmował ludzi bez względu na wiarę i pochodzenie, kierując się jedynie ich zdolnościami i przydatnością. Starał się zapewnić krajowi pokój i złagodzić na- pięcia wewnętrzne. Zakazał m. in. obracania w niewolników jeńców wojennych, zniósł opłaty od pielgrzymek, a w 1564 r. zlikwidował dżizję, podatek pogłówny nałożony na niewiernych. Postępowanie Akbara nie podobało się wielu ludziom. Raził ich spersjanizowany styl bycia władcy i jego tolerancja wobec hindusów, ale przede wszystkim czuli się zagrożeni postępami centralizacji. Bardzo możliwe, że polityka ograniczenia wydatków państwowych na cele religijne także stała się powodem niezadowolenia. Na czele opozycji znalazł się gubernator Dźaunpuru Ali Kuli Chan, zwany Chanem Zamanem. Grupa uzbecka uważała, że jej właśnie Akbar zawdzięczał tron i czuła się pokrzywdzona awansem przybyszów z Persji. W początku 1565 r. podniosła otwarty bunt. Siły cesarskie miały wiele trudności z pokonaniem buntowników, którym sprzyjał Sulajman Kararani, władca Bengalu. Przez pewien czas Uzbecy mogli liczyć także na życzliwość wielu osób na dworze, m. in. Munima Chana. Za jego sprawą kilkakrotnie zawieszano działania wojenne. Zbuntowali się także w Sambhalu spokrewnieni z Akbarem książęta Mirzowie. Zostali przepędzeni do Malwy. W 1566 r. w porozumieniu z Chanem Zamanem najechał Pendżab Muhammad Hakim, syn 343 Kamarana z Kabulu. Uzbekowie w Dźaunpurze ogłosili go swoim władcą. Walka z powstaniem okazała się bardzo trudna i dopiero 9 VI 1567 r. odniesiono pod Kara decydujące zwycięstwo. Chan Zaman zginął w bitwie. Choć polityka Akbara w tym czasie była podporządkowana umocnieniu jego władzy, to nie zapominał on także o podbojach. Pierwszą akcją tego typu przeprowadzoną z jego polecenia był podbój królestwa Gondwany. Dokonał tego Asaf Chan, który zresztą zagar- nął większą część zdobytych tam łupów. Podbój Gondwany miał, być może, rozładować nastroje niezadowolenia wśród możnych. Świadczy o tym bezkarność Asafa Chana, któremu wybaczono nawet uczestnictwo w powstaniu uzbeckim. 344 Polityka wobec Radżputów stała się podstawowym problemem drugiej połowy lat sześćdziesiątych. Z jednej strony mogoł czynił wobec nich gesty pojednawcze, przyjmując Radżputów na wysokie stanowiska, zwłaszcza w armii. Z drugiej jednak dążył do opanowa- nia wszystkich potężnych fortec, których szczególnie wiele było na ziemiach Radżputów. W rękach Akbara znajdowały się już Gwalior, Ćurnar i Merta. W 1567 r. rozpoczęto oblężenie Ćitoru. Władcą Mewaru był wtedy Udaj Singh, który nie dorastał do formatu Rany Sangi. Na czele obrony zostawił Dżaimala Rathora, a sam zbiegł w góry. Forteca broniła się do lutego 1568 r. Po śmierci dowódcy obrońcy dopełnili rytualnego dżoharu. Dramatyczny opór rozwścieczył Akbara, który podobno kazał zmasakrować 30 000 oko- licznej ludności. Mewar włączono do imperium, a jego guberna- torem został Asaf Chan. Następną twierdzą do zdobycia był Rantham- bor, władał nią radża Surdżan Hara jako lennik rany Ćitoru. W trakcie oblężenia przyszły wieści o ponownym powstaniu Mirzów, co zmusiło Akbara do wyruszenia z wojskiem do Malwy. Mirzowie schronili się w Gudżaracie, gdzie trwała właśnie wojna domowa. Ranthambor był oblegany nadal przez Mana Singha. Akbar zjawił się pod murami fortecy w lutym 1569 r., a już 18 marca obrońcy złożyli broń. Być może, zdecydowała o tym skuteczność mogolskiej artylerii lub zaoferowane Surdżanowi bardzo korzystne warunki. Radża Ramczand z Kalańdźary w Bundelkhandzie poddał się bez oporu w tym samym roku. Po zajęciu Ranthamboru inni władcy radżpuccy także zdecydowali się na współpracę z Akbarem. W 1570 r. zwierzchność Akbara uznały Bikaner i Dźaisalmer. Radżputana zo- stała prowincją imperium ze stolicą w Adźmirze. Amber utrzymał znaczną samodzielność i rozszerzył granice. Jedynie syn Udają Singha mewarskiego, słynny potem Rana Pratap Singh, od 1572 r. do śmierci w 1597 r. prowadził wytrwale partyzantkę antymogolską. Walka Pratapa była zjawiskiem zadziwiającym i odosobnionym. Na stronę mogoła przeszli wszyscy wodzowie, a nawet rodzina rany. W 1576 r. ruszyła przeciwko niemu wielka armia dowodzona przez Mana Singha i Asafa Chana i zadała mu klęskę w wąwozie Haldighat. Fortece padały jedna po drugiej. Pratap ścigany jak zwierzę nie upadał na duchu, ciągle odzyskiwał teren i nigdy nie złożył broni. Jego syn Amar Singh został pobity w 1599 r., ale Mewaru nie złamano. Podporządkowanie Radżputany i pozyskanie znacznego odłamu Radżputów do współpracy z władzą centralną miało ogromne znaczenie nie tylko dla siły i spójności formującego się imperium, ale także dla umocnienia pozycji samego władcy. W tym samym roku, kiedy poddał się Ranthambor, co przesą- dziło o sukcesie w Radżputanie, uwaga Akbara zwróciła się w stronę 345 Gudżaratu. Bogaty ten kraj od dłuższego czasu szarpały walki wewnętrzne, zwłaszcza za rządów Muzaffara Szacha III. W lipcu 1572 r. Akbar stanął osobiście na czele wyprawy mającej podbić Gudżarat. Zdobycie Ahmadaba- du nie przedstawiało większych trudności. Zwyciężył następnie Ibrahima Mirzę i zdobył Surat (1573 r.). Zarząd Gudżaratu powierzono radży Todarowi Malowi, który przeprowadził na tym , • terenie reformę administracji i sy- • v stemu podatkowego rozciągniętą z czasem na całe imperium. To- Portret Akbara u schyłku życia dar M&1 ^^ karierę ^ ^_ dzo skromnym stanowisku, ale doszedł do najwyższych godności. Był z pewnością najzdolniejszym i najwybitniejszym z urzędników Akbara. Dzieło Todara Mała w Gudżaracie kontynuował w latach 1577-1583 Szihab ud-din. Następnym obiektem agresji stał się drugi bogaty kraj Północy, czyli Bengal. Sulajman Kararani oficjalnie uznawał zwierzchność Akbara i płacił niewielką daninę. Sulajman zostawił po sobie za- sobny skarb i silną armię, dobrze zorganizowany kraj. Ufny w swą siłę jego syn Daud od 1572 r. przestał uznawać się wasalem Delhi. W 1574 r. wojska Akbara wyparły go z Patny i Hadżipuru. W roku następnym Daud został zwyciężony pod Tukaroi. Munim Chan nie potrafił jednak wykorzystać zwycięstwa. Kierownictwo dal- szej kampanii przypadło Todarowi Malowi, który w 1576 r. pobił Afganów pod Radżmahalem. Daud zginął, a Bengal przyłączono do imperium. Podbój Bengalu był jednak tylko formalny. Afgańscy zamindarowie bronili swej niezależności i swoich majątków. W wielu okręgach Bengalu jeszcze długo potem nie uznawano władzy Akbara. Od 1574 r. prowadzono systematyczne prace nad reformą admi- nistracji. Jej celem miało być wzmocnienie władzy cesarskiej przez ograniczenie liczby dżagirów. Powstała nowa struktura urzędnicza, o której będzie mowa w następnym rozdziale. Wakilem, czyli pierwszym ministrem, mianował Akbar swego przyjaciela i pisarza Abula Fazla. Prace te, podobnie jak studia nad zbudowaniem religii uniwersalnej, nie przerwały postępów w podbojach. Niepokój na granicy północno-zachodniej i opór możnych, przede wszystkim Afganów z ziem wschodnich imperium, podsycała także 346 polityka religijna Akbara. Jego koncepcje nowej religii państwowej, tolerancja i popieranie hindusów musiały się nie podobać i przeciwko władcy wysunięto argumenty religijne. Po włączeniu Kabulu do imperium (1585 r.) zajął się Akbar umacnianiem granicy północno-zachodniej. Zamieszkujące tu ludy koczownicze nie dawały się trwale podporządkować. W 1586 r. rozpo- częła się wojna o zwierzchność nad Kaszmirem. Tamtejszy sułtan pokonał ekspedycję wojsk mogolskich i Akbar musiał iriterweniować osobiście. Śrinagar zdobyto w 1589 r. W latach 1590-1591 podpo- rządkowano Sind, w 1594 r. Beludżystan, a w rok później bez żad- nego oporu Kandahar. W dwu kampaniach 1590 i 1592 r. Mań Singh podporządkował Orisę. 347 Działania te nie przesłaniały zasadniczego kierunku ekspansji, która naturalna koleją rzeczy wiodła w stronę Dekanu. Rywalizacja sułtanatów stwarzała Akbarowi perspektywę łatwego uporania się z nimi. Nowe sukcesy i zdobycze mogły stać się skutecznym argu- mentem wobec stale istniejącej opozycji. Już w 1591 r. Akbar wystąpił wobec sułtanatów z żądaniem uznania jego zwierzchności. Tylko Chandeś jako najbliżej położony i najsłabszy obiecał uległość. Na czele wojsk wyprawionych do Dekanu stanęli Abd ur-Rahim. syn Bairama. i książę Murad. Spory między dowódcami były jedna z przyczyn słabych postępów oblężenia Ahmadnagaru w 1593 r. Wojna ta zakończyła się w 1596 r. umową oddającą Akbarowi Berar. Ahmadnagar zerwał pokój już w roku następnym. Przeciwko Ahmadnagarowi został wysłany Abul Kazi. Wojska mogolskie odnio- sły zwycięstwo pod Supą, ale inne sprawy przeszkodziły w natych- miastowym rozwiązaniu problemu. Po pierwsze, w latach 1595 — 1597 panował ciężki głód i zaraza. Po drugie. Akbar liczył ciągle na możliwość odzyskania rodzinnych posiadłości poza Indiami. Znaczne siły utrzymywano w Pendżabie nie tyle w obawie przed inwazją, ile w oczekiwaniu na powstanie sprzyjających warunków do inter- wencji. Zarysowały się one około 1598 r., kiedy zmarł władca Transoksjany Abdulla Chan. Brak rozstrzygnięć na południu zmusił jednak Akbara do objęcia kierownictwa na tym odcinku. W stolicy został Selim. najstarszy syn Akbara (ur. 1560). z zadaniem defini- tywnego rozgromienia Mewaru. Pierwszym przeciwnikiem był Miran Bahadur Szach, władca Chandeśu. Akbar zdobył bez trudu Burhanpur, ale nie mógł sobie poradzić z fortecą Asirgarhu. Była to największa i najdoskonalsza z fortec indyjskich i po półrocznych wysiłkach o poddaniu zdecydo- wało przekupstwo. Tymczasem w sierpniu 1600 r. syn Akbara Danijal zdobył Ahmadnagar, podporządkowując to państwo zwierzchnictwu Delhi. Tereny zdobyte w Dekanie zostały podzielone na trzy pro- wincje, tworząc wicekrólestwo razem z Malwą i Gudżaratem. Akbar pospiesznie wrócił do Agry na wieść, że Selim nie tylko nie roz- prawił się z Mewarem. ale ogłosił się w Allahabadzie suwerennym władca. W 1602 r. Akbar ściągnął z Dekanu wojska dowodzone przez Abul Fazla. Abul Fazl został zamordowany z polecenia Selima. Mimo to nie doszło do wojny domowej, a w 1603 r. Selim. jedyny żyjący syn Akbara. został oficjalnie uznany za następcę tronu. Stosunki nie poprawiły się. Selim nadal zajmował pozycję niezależną. Część możnych z Manem Singhiem na czele popierała kandydaturę Chusrou. syna Selima. Akbar umierając (w nocy z 24 na 25 X 1605 r.) przekazał jednak rzad\ Selimowi. Akbar był przede wszystkim organizatorem państwa. System wpro- 348 wadzony pod jego rządami nie powstał w formie jednolitego planu, lecz tworzył się stopniowo pod naciskiem potrzeb. Bardzo wiele idei zostało zaczerpniętych z praktyki afgańskiej. Reformy zaczęły się w 1574 r., a na szerszą skalę były związane z działalnością Todara Mała jako diwana w latach 1582-1589. Todar Mai upo- rządkował ostatecznie administrację, wprowadzając na wszystkich jej szczeblach oficjalny język perski. Politykę religijną Akbara trzeba roz- patrywać w kontekście ogólnego programu reform i oporu możnych zaniepokojonych samodzielnością władcy. Akbar wywodził się ze śro- dowiska silnie przesiąkniętego sufizmem. Osobiście był człowiekiem szerokich, choć eklektycznych zainteresowań i sprawy religijne trak- tował jako narzędzie swej polityki. Jego tolerancja wobec hindusów i nieortodoksyjnych prądów islamskich była w rzeczywistości wyra- chowaniem. Początkiem zmian o szerszym znaczeniu był rok 1575, kiedy dyskusje na tematy religijne zostały przeniesione do ibadat chana, domu modłów wzniesionego w nowej stolicy Fatehpur Sikri. Początkowo spotykali się tu ulemowie, którym Akbar kazał dyskuto- wać nad rozmaitymi problemami. Potem dopuszczono także przed- stawicieli innych religii. Akbar uczestniczył bardzo żywo w takich sporach. W 1578 r. Abul Fazl zaproponował, by uznać Akbara za najwyższy autorytet w sprawach wiary. Wobec przeciągających się dyskusji Akbar w 1579 r. sam wystąpił jako imam i adil. Wydano dokument uznający w nim najwyższego i nieomylnego ar- bitra we wszystkich sprawach religijnych. Było to bez wątpienia znacznym wzmocnieniem pozycji władcy. Oznaczało to równocześnie 349 przejęcie kontroli nad wszystkimi ziemiami nadanymi ulemom i insty- tucjom religijnym. Dyskusje religijne nie osłabły i były żywe zwłaszcza w latach 1579-1582. Doświadczenia zebrane podczas tych dyskusji posłużyły w 1582 r. do sformułowania nowej religii, mającej połączyć wszystkich ludzi dobrej woli. Nazwano ją din ilahi, czyli religia boża. Kult ten nigdy nie .rozprzestrzenił się poza wąskim kręgiem dworskim i Akbar nie starał się nikomu go narzucić. Cechą charakterystyczną nowej religii było pomieszanie różnych elementów doktrynalnych i rytualnych i przyznanie Akbarowi charakteru półboskiego. Kult boskiego wład- cy miał być istotnym elementem cementującym państwo. Din ilahi wywołało gwałtowne protesty ortodoksyjnych muzułmanów oskarżają- cych władcę o herezję. Mimo to wydaje się, że Akbar osiągnął zamierzony cel. Znacznie wzrósł prestiż władcy, umocniła się lojal- ność wobec dynastii. Akbar zajmuje pozycję wyjątkową w dziejach Indii i zawdzięcza to swej osobowości oraz dziełu w postaci imperium. Był odważnym i przewidującym wodzem, mądrym organizatorem, twórcą państwa stojącego ponad podziałami religijnymi i językowymi. Budował je dla własnej chwały, pokonując opór grup zainteresowanych w utrzy- maniu dotychczasowego stanu rzeczy. Wszystkie świadectwa pod- kreślają skromny styl jego życia i pochłonięcie sprawami państwo- wymi. NASTĘPCY Spadek po Akbarze obejmował terytorium bardzo rozległe, ale władanie nad nim nie było jeszcze ugruntowane. Nowy władca musiał nie tylko kontynuować tendencję centralizującą, ale pod- trzymać oparcie, jakie ta linia znajdowała wśród warstw wyższych jego poddanych. Selim objął tron jako Nur ud-din Dżahangir Padyszach Ghazi. Nowy władca mniej interesował się praktyczną stroną rządzenia, wyręczając się ministrami. Szukał przyjemności życia. Nie objawiał też — zdaje się — głębszych zainteresowań reli- gijnych. Sam był przypuszczalnie wyznawcą sufizmu. Nikogo jednak nie prześladowano z powodów religijnych. Wstępując na tron Selim wydał tzw. dwanaście zasad, rodzaj konstytucji określającej tryb postępowania władcy. Miały mu one zjednać zwolenników. Zostały uroczyście potwierdzone wszystkie stanowiska, dżagiry i nadania reli- gijne. Dżahangir obawiał się oczywiście stronników swego syna. Chusrou cieszył się dużą popularnością i już w kwietniu 1606 r. uciekł z Agry do Pendżabu. Bunt został szybko stłumiony, stronnicy 350 Chusrou ponieśli śmierć, a on sam półoślepiony znalazł się w więzieniu. Przy okazji został zabity Ardżun, piąty guru si- khów, który wspomógł preten- denta pieniędzmi. Po śmierci guru Nanaka kierownictwo sekty objął Angad (1538 — 1552). a następnie Amardas (1552-1574). Od Akbara sik- howie otrzymali kawałek ziemi koło Amritsaru. Przywództwo sekty stało się dziedziczne po- czynając od Ramdasa (1574 — 15X1). Ard/un Mai (1581- 1606) bard/o wzmocnił wspól- noty, która rosła liczebnie i /yskiwała c iraz silniejsze wpływy w Pei.dżabie. Jego dziełem była świt ta księga Adi Granth, kompilacja nauk jego poprzedników i różnych świętych tak hindusów, jak i muzułmanów. Stworzył podstawy finansowe dla nowej religii w formie trybutu zbieranego od wiernych. Zemsta Dżahangira wynikała przede wszystkim z chęc> zagarnięcia bogactw zgromadzo- nych przez sikhów. Ta zmiana polityki pociągnęła za sobą wzmo- żenie niechęci sikhów wobec imperium. Objawiało się to przekształ- ceniem ich terenów w rodzaj państwa w państwie, a z czasem do- prowadziło do groźnego w skutkach konfliktu. Duży wpływ na Dżahangira wywarła poślubiona w 1611 r. Mihr un nisa, zwana Nur Dżahan. Piękna i mądra kobieta doprowadziła do obsadzenia kluczowych stanowisk przez członków swej rodziny. Jej ojciec Ghijas Beg został pierwszym ministrem, a bratanica Mum- taz Mahal, córka Asafa Chana, poślubiła księcia Churrama. który później został cesarzem jako Szach Dżahan. Nur Dżahan sama wydawała polecenia najwyższym urzędnikom. W okresie rządów Dżahangira wzrosło znaczenie urzędników dworskich, którzy nie- ustannie rywalizowali o wpływ na chwiejnego władcę. Radża Mań Singh, gubernator Bengalu, rozbił w 1612 r. bunt afgański dowodzony przez Usmana Chana. Prowadzono tu dalej po- litykę pojednawczą, starając się dobierać gubernatorów spośród ludzi szczególnie utalentowanych. Sukcesem Dżahangira stało się narzucenie zwierzchności Amarowi Singhowi, ranie Mewaru. Dokonali tego książę Churram i Mahabat Chan. Traktat przewidywał formalne 351 uznanie zwierzchności mogolskiej i nieodbudowywanie fortyfikacji Citoru. Churram zyskał wtedy wielka sławę i zaraz został powołany na głównodowodzącego w Dekanie. gdzie sytuacja była w dalszym ciągu niejasna. Ahmadnagar nadal nie uznawał zwierzchności mogol- skiej. Władze objął tam bardzo zdolny minister pochodzenia abisyń- skiego malik Ambar. Dokonał on reformy finansów, zapewniającej mu środki na rekrutację armii złożonej z mieszkańców terenów podgórskich Maharasztry. Malik Ambar zapoczątkował przeciwko mogołom taktykę partyzancka, którą później miał znakomicie roz- winąć Śiwadźi. Skierowany tu Mań Singh zmarł w 1614 r. i kie- rownictwo operacjami znalazło się w rękach nieudolnego księcia Parwiza. Churram wniósł nowego ducha i w 1616 r. doprowadził do zdobycia Ahmadnagaru i Balaghatu. Otrzymał wtedy od ojca tytuł Szacha Dżahana. Sukces ten okazał się pozorny; mimo ogrom- nych kosztów i strat w ludziach nie zdołano przekroczyć granicy z 1605 r. W latach następnych partyzanci Malika Ambara przyspa- rzali bardzo wielu kłopotów. Ostatnim znacznym sukcesem mili- tarnym było zdobycie twierdzy w Kangrze 16X1 1620 r. Churram posunął się w stronę Burhanpuru z zamiarem pozyskania do współ- pracy możnych, którym malik Ambar odebrał dżagiry. Zawarto po- kój, w którym malik Ambar oddawał wszystkie ziemie zajęte przez wojska mogolskie i obiecywał nie wszczynać dalszych walk. Wa- runków tych nie dotrzymał, podobnie jak wypłaty kontrybucji. Walki toczono do jego śmierci w 1626 r. Tymczasem imperium weszło w trudny okres zapoczątkowany epi- demią dżumy dymienicznej w Pendżabie i doabie w latach 1616— 1619. Potem przyszły lata klęsk i niepokojów wewnętrznych. O wpływ na sprawy państwowe walczył Szach Dżahan z Nur Dżahan i jej poplecznikami. Szach Dżahan doprowadził do zgładzenia Chusrou i wyczekiwał okazji do wysunięcia pretensji do szerszej władzy. Okazja nadarzyła się w związku z najazdem szacha perskiego Abbasa na Kandahar. Churram miał stanąć na czele ekspedycji skierowanej przeciwko Abbasowi. Zażądał w związku z tym szeregu dalszych uprawnień, m. in. rządów w Pendżabie. Za sprawą jednak Nur Dżahan padyszach uchylił tę decyzję. Szach Dżahan podniósł wtedy otwarty bunt. wojska mające odbijać Kandahar ruszyły na południe. Mahabat Chan pod Baloćpurem rozbił wojska buntowników. Szach Dżahan zbiegł do Dekanu. a potem do Bengalu. gdzie został po- wtórnie pobity. Usiłował następnie zyskać poparcie malika Ambara i przez jakiś czas tułał się po Dekanie. Wreszcie w 1625 r. zdecy- dował się ugodzić z ojcem, zwrócił fortece w Rohtas i Asirgarhu, wysłał na dwór do Delhi swych dwu synów. W następnych latach, aż do śmierci Dżagangira. trwała rywalizacja przechodząca chwilami 352 w nurt wojny domowej, zaostrzył się zwłaszcza antagonizm między Nur D/a ha 11 a Mahabatem Chanem. W 1626 r. zmarł Parwiz, być mo>.c otruty i. polecenia brata. Pozycja Szacha Dżahana bardzo się w/.mocniła, ale aż do śmierci ojca pozostał na Południu. Natychmiast po śmierci Dżahangira (28 X 1627) Szachrijar popie- rany przez Nur Dżahan ogłosił się w Lahaurze sułtanem. Asaf Chan poparł jednak w tym momencie swego zięcia Szacha Dżahana. Chwi- lowo osadził na tronie w Agrze Dawara Baksza, syna Chusrou, ale w lutym 1628 r. Szach Dżahan zjawił się tam i objął rządy. Okazał się bardzo umiarkowanym i zręcznym politykiem. Zatrzymując w ręku kontrolę nad wszystkimi sprawami państwa, bardzo trafnie dobierał sobie współpracowników i umiejętnie wykorzystywał ich zdolności. Umiarkowanie i determinacja były cechami niezbędnymi po okre- sie słabych rządów Dżahangira. Przez kilka lat trwały zaburzenia, próby rozbicia imperium. Jedną z nich podjął syn Bir Singha, Dźudihar Singh Bundela, usiłujący uniezależnić Bundelkhand. W na- 353 grodę za liczne usługi, a zwłaszcza zamordowanie Abula Fazla, Bir Singh otrzymał jako dżagir ziemie, w których sprawował władzę zamindara. Oznaczało to w praktyce pełna samodzielność. Powsta- nie się nie udało i Dźudźhar Singh po ukorzeniu się służył przez pięć lat w armii mogolskiej. W 1633 r. otrzymał zezwolenie na po- wrót do Bundelkhandu i wywołał wojnę z zamindarem Ćaugarhu. Szach Dżahan nie mógł się zgodzić na wojny wewnętrzne i wysłał do Bundelkhandu swoje wojska. W 1634 r. armia dowodzona przez Aurangzeba rozgromiła przeciwników i zniszczyła ich twierdze i świątynie. Dźudźhar Singh zbiegł do Gondwany, ale stracił życie w walce z Gondami. W momencie zmiany rządów powstał także przeciw władzy cen- tralnej Chan Dżahan Lodi, gubernator Dekanu. Uznał wprawdzie potem władzę Szacha Dżahana, ale nie wywiązał się z polecenia odzyskania Balaghatu. Został odwołany, a na jego miejsce miano- wano Mahabata Chana. W 1629 r. Chan Dżahan Lodi zbiegł z Agry przez Gondwanę do Daulatabadu. Jak poważnym był za- grożeniem, świadczy fakt skierowania do Dekanu wielkich sił, na których czele stanął sam cesarz. W latach 1630—1632 w Gudżaracie i w Dekanie panował dotkliwy głód spowodowany długotrwałą suszą. Mimo to armia mogolska była wystarczająco dobrze zaopatrywana z północy i w końcu doprowadziła do osaczenia Chana Dżahana Lodiego. Stopniowo opuścili go sojusznicy. Podczas próby przedarcia 354 się na północny zachód, gdzie spodziewał się znaleźć stronników wśród Afganów, wpadł w ręce Wikramandźity Bundeli, który odesłał jego głowę Szachowi Dżahanowi. W trakcie kampanii dekańskiej zmarła w 1631 r. w Burhan- purze Mumtaz Mahal, umiłowana żona Szacha Dżahana. Dla uczcze- nia jej pamięci wzniesiono Tadż Mahal, najwspanialszy pomnik architektury mogolskiej. Małżeństwo to trwało 19 lat i przez cały ten okres władca nie miał innej małżonki. Miał czternaścioro dzieci, z których przeżyło czterech synów i dwie córki. W tym samym roku z polecenia Szacha Dżahana gubernator Bengalu Kassim Chan zlikwidował osadę portugalską w Hugli. Osada ta powstała w 1579 r. i nabrała pewnego znaczenia jako ośrodek handlu solą, tytoniem i niewolnikami, a przede wszystkim jako azyl wszystkich prowadzących nielegalne interesy. Akcję przeciwko chrześcijanom władca wykorzystał do celów propagandowych, przed- stawiając się jako bojownik o sprawę islamu. W 1633 r. polecił, by zniszczono wszystkie nowo wzniesione świątynie hinduskie. W roku następnym zakazano oficjalnie małżeństw muzułmańsko-hinduskich, które od jakiegoś czasu upowszechniły się zwłaszcza w Pendżabie i Gudżaracie. Szach Dżahan duże znaczenie przywiązywał do kontynuowania polityki podbojów w Dekanie. Wykorzystując walki o władzę w Ahmad- nagarze narzucił swoje zwierzchnictwo. Rzeczywistą władzę-w Ahmad- nagarze sprawował syn malika Ambara Fath Chan, który od 1630 r. starał się prowadzić bardziej samodzielną politykę. Rosnący nacisk mogoła nie zahamował walk między sułtanatami. Ahmadnagar był najbardziej zagrożony, natomiast Golkonda i Bidża- pur starały się wykorzystać to dla umocnienia własnej pozycji. W 1630 r. atak mogolski skierował się przeciw Mansurgarhowi i Telinganie. W 1631 r. Asaf Chan zdobył Berar, Kandagar, Gul- bargę, obiegł Bidżapur. Stolicy nie udało się zająć i wojska się wycofały. Interweniował ponownie, gdy wojska bidżapurskie obiegły Daulatabad. Fath Chan usiłował porozumieć się z dowódcą bidża- purskim Śahdżim Bhonslą co do współdziałania przeciwko zagrożeniu z północy. W 1633 r. Ahmadnagar przestał istnieć jako samodzielne państwo. W początku 1636 r. armia Szacha Dżahana wkroczyła na Południe. Kutb ul Mulk Abdulla Szach uznał zwierzchność mogoła. Adil Szach natomiast stawił opór. Wojska dowodzone przez Chana Zamana i Mahabata Chana rozbiły Bidżapurczyków i Marathów. Zawarty pokój przyznawał mogołom prawa zwierzchnie w Golkon- dzie. Adilowi Szachowi w zamian za uznanie zwierzchności Szacha Dżahana oddano nieco ziem dawnego Ahmadnagaru. Musiał też za- płacić wielką kontrybucję. 355 W Dekanie utworzono wicekrólestwo obejmujące prowincje Chan- deś, Berar, Telinganę i Daulatabad. Władzę w nim objął Aurangzeb, który pozostał tu do 1644 r. Wiele fortec trzeba było dopiero zdobywać, minęło sporo czasu, zanim władza mogolska została tutaj ustalona. Odbijało się to oczywiście na wpływach podatkowych. W czasie pobytu w Agrze w 1644 r. Aurangzeb popadł w konflikt z ojcem i zrezygnował ze stanowiska. Bardzo możliwe, że wiązało się to z rosnącym wpływem starszego brata Dara Śikoha, Aurangzeb objął w 1645 r. rządy w Gudżaracie, a potem w Balch i Ba- dakszame. Mogoł podtrzymywał nadal pretensje do Azji Środkowej i na tym tle toczyły się walki z Persją. W 1638 r. opanowano Kandahar, ale w dziesięć lat później Abbas 11 odzyskał tę fortecę wraz z przylegającymi ziemiami. Aurangzeb nie zdołał utrzymać Balchu i w końcu 1647 r. wyco- fał się stamtąd z dużymi stratami. Przez pewien czas rządził Multa- nem, a następnie dostał polecenie odzyskania Kandaharu. Akcje pod- jęte w 1649 i 1652 r. nie powiodły się. Niepowodzenia te wynikały m. in. z wyższości artylerii i lepszego wyszkolenia wojsk perskich. Wrogość między ojcem i synem nie zmniejszyła się i Aurangzeba 356 wysłano do Dekanu, gdzie sprawy znowu uległy skomplikowaniu. Aurangzeb z pomocą Murszida Kuli Chana zajął się reorganizacją systemu podatkowego według wzorów zaczerpniętych od Todara Mała. Jej celem było odbudowanie rolnictwa, ale na rezultaty trzeba było trochę poczekać. Aurangzeb zachowywał się wrogo wobec sułtanów Golkondy i Bidżapuru. Być może, wpłynęły na to jego poglądy religijne, jako sunnita niechętnie widział rozkwit obrządku szyickiego na Południu. Pierwszym ministrem sułtana Golkondy był wtedy kupiec perski Muhammad Said, znany jako Mir Dżumla (tytuł najwyższego urzęd- nika finansowego). W bardzo krótkim czasie zrobił wielki majątek na handlu, eksploatacji kopalń diamentów i operacjach ziemią. Wszedł potem w służbę Abduli Kutba Szacha, władcy Golkondy, osiągając około 1640 r. najwyższe stanowiska. Mir Dżumla skupił stopniowo wszystkie ważniejsze funkcje, stając się rzeczywistym władcą państwa. W porozumieniu z Bidżapurem zajął w latach 1646-1647 Wschodni Karnatik, tworząc tam coś w rodzaju samodzielnego państwa z własną armią i silną artylerią. Mir Dżumla roz- szerzywszy władzę Golkondy na całe Wybrzeże Koromandelskie nawiązał stałe i ożywione kontakty z przedstawicielami europejskich kompanii handlowych. Wszystko to razem doprowadziło do napięcia między władcą a potężnym ministrem. Mir Dżumla porozumiał się z Aurangzebem i przeszedł na jego służbę. Otrzymał tytuł Muazzama Chana, a z czasem objął stanowisko wakila. Odtąd mogołowie traktowali Wschodni Karnatik jako dżagir Mira Dżumli i wysyłali tam oddziały wojska mające dopilnować zbioru podatku. Aurangzeb wykorzystał konflikt wewnętrzny i w 1656 r. wkroczył na ziemie sułtana Golkondy. Kutb Szach musiał zapłacić wielką kontrybucję i oddać okręg Ramgir. Tymczasem uniezależnił się władca Bidżapuru Muhammad Adil Szach. Pod jego rządami Bidżapur bardzo się wzmocnił. Śmierć Muhammada w 1656 r. i towarzyszące temu walki wewnętrzne stały się dla Aurangzeba okazją do inter- wencji. Wojska Aurangzeba dowodzone przez Mira Dżumie zdobyły w 1657 r. Bidar i Kaljani, ale dalsze postępy wstrzymywała rywali- zacja wewnętrzna. Szach Dżahan miał czterech synów, najstarszy Dara Śikoh miał wówczas lat 43 i był wybrańcem ojca. Był to wybitny umysł o zainteresowaniach religijnych i literackich. Dara był związany z sufizmem i podobnie jak Akbar reprezentował postawę eklek- tyczną. Choć był oficjalnie gubernatorem Multanu i Kabulu, prze- bywał stale w stolicy i nie nabrał doświadczenia w praktycznym zarządzaniu i dowodzeniu. Drugi z braci, Szudża, miał 41 lat, pełnił funkcję gubernatora Bengalu, gdzie okazał się dobrym wojskowym, 357 ale słabym i niezdecydowanym politykiem. Rządzący w Gudżaracie Murad Baksz miał 33 lata, ale był znany głównie ze skłonności do alkoholu. Aurangzeb miał w tym momencie 39 lat i górował nad braćmi doświadczeniem i zdolnościami wojskowymi. Cieszył się też poparciem ortodoksyjnie nastawionych ulemów. Często można spotkać opinię, że objęcie władzy przez najstarszego syna oznacza- łoby kontynuowanie linii politycznej Akbara, czyli scalanie różno- rodnych elementów w jedną całość. Aurangzeb natomiast ma opinię fanatyka, który doprowadził do rozbicia więzi zadzierzgniętych między różnymi wspólnotami religijnymi. Pogląd ten — jak sądzę — tylko częściowo może być akceptowany. We wrześniu 1657 r. na wieść o chorobie ojca Szudża prokla- mował się cesarzem w Radżmahalu i ruszył pospiesznie w kierunku 358 stolicy. W Ahmadabadzie koronował się Murad. Aurangzeb pozornie zachował powściągliwość, potajemnie natomiast poparł akcje Murada. Na jego stronę przeszedł Mir Dżumla ze swoją silną artylerią. Dara zwyciężył armię Szudży, który wycofał się do Bengalu. Wy- musił następnie na ojcu zgodę na rozprawienie się z maszerująca z południa koalicją pozostałych braci. Radża Dźaswant Singli i Kassirn Chan na czele oddziałów cesarskich zostali pobici pod Dharmatem koło Udźdźainu 15 IV 1658 r. Następnie wojska Aurangzeba i Murada przeszły Ćambal i ruszyły na Agrę. Dara został pobity pod Samugarh w pobliżu Agry 29 V 1658 r. Aurangzeb wkroczył do Agry, uwięził ojca. a potem także Murada. Murad został zgładzony w więzieniu w 1661 r., a Szach D/ahan żył w Agrze jeszcze osiem lat. Aurangzeb koronował się 21 VII 1657 r. i przyjął przydomek Alamgira. Mimo to starał się o zachowanie pozorów, w chutbie nie odczytywano jego imienia i nie wybijano go na monetach. Nie mógł ruszyć w pościg /a Dara Śikohem, który zbiegł do Multanu, ponieważ równocześnie uaktywnił się S/ud/a. Wojska Szudży zostały pobite pod Bahadurpurem w lutym 1658 r. i pod Chadżwą w stycz- niu roku następnego. W dalszy pościg ruszył za nim Mir Dżumla i Muhammad Sułtan, syn Auri'ng/eba. Szudża w maju 1660 r. do- tarł do Dhaki, a potem zbiegł do Arakanu, gdzie najprawdopo- dobniej z całą rodziną został zamordowany. Muhammad pokłócił się z Mirem Dżumla i związał z Szudża, poślubiając jego córkę. Został schwytany i skazany na więzienie, gdzie zmarł w 1676 r. W Gwaliorze schwytano w 1660 r. Sulajmana Śikoha i otruto. Dara po przekroczeniu Indusu zbiegł do Kathiav,aru, a potem do Gudżaratu. Tu zyskał poparcie gubernatora Szacha Nawara Chana. Z jego pomocą zdobył Surat i wystawił nową armię, która miała ruszyć do Dekami, gdzie spodziewał się poparcia sułtana Bidżapuru. Dara uległ jednak namowom Dźaswanta Singha, który obiecywał pomoc Radżputów. Tymczasem Aurangzeb już zdołał przeciągnąć radżę na swoja stronę, tak że Dara maszerował prosto w pułapkę. Dara okopał się koło Deorai i tu przez trzy dni stawiał zaciekły opór (22 — 24 III 1659 r.), ale ostatecznie uległ i znowu musiał uciekać. W ucieczce stracił wszystkich ludzi i został wydany Aurangzebowi przez jednego z wodzów Baluczów. który mu udzielił schronienia. Dara Śikoh został ścięty w Delhi 30 VIII 1659 r. Szach Dżahan zmarł w forcie Agry dopiero w 1666 r. Świetność jego dworu, długotrwały pokój wewnętrzny pociągnęły za sobą prze- konanie, że właśnie pod jego rządami imperium osiągnęło swój naj- pełniejszy rozkwit. Wspaniałe budynki powstałe pod jego patronatem są świadectwem bogactwa i dobrego gustu. Obraz ten ubarwiony historią o romantycznej miłości do Muritaz Mahal nie może prze- 359 słonić faktu, że doszedł do władzy po trupach najbliższych. Gwał- towny koniec jego rządów nie był więc niczym nadzwyczajnym. Obraz imperium ciemnieje, gdy rozważyć bliżej zjawiska gospodarcze, a prze- de wszystkim społeczne. Ludzie możni pełniący wysokie urzędy i po- siadający wpływ na sprawowanie władzy w dążeniu do własnego wyniesienia coraz silniej uciskali zwykłych mieszkańców. Coraz wy- raźniej też rysował się konflikt między interesem państwa a interesami grupy rządzącej. AURANGZEB ALAMGIR Czterdziestoośmioletnie rządy Aurangzeba uważa się za początek schyłku imperium. Stanowisko takie nie jest uzasadnione. Dojście do władzy Aurangzeba nie wykraczało poza normy epoki, w likwi- dacji potencjalnych rywali okazał się nawet mniej gorliwy od ojca. 360 Aurangzeb zawdzięczał sukces nie tyle okrucieństwu, ile skuteczniej- szej działalności polityczno-wojskowej. Uważa się go także za wzoro- wego muzułmanina prześladującego hindusów. W rzeczywistości można mu przypisać najwyżej pojedyncze akty wyraźnie wrogie, nie więcej niż któremukolwiek innemu z mogołów. Dla Akbara sojusz z Radżputami był podstawą silnej władzy i to nadawało jego rządom akcenty tolerancji. Aurangzeb musiał walczyć z ruchami odśrodko- wymi Marathów, Radżputów, sikhów czy Dźatów i stąd inne po- dejście do hindusów. Panowanie Aurangzeba dzieli się tradycyjnie na dwie mniej więcej równe części. W pierwszej zajmował się przede wszystkim umocnie- niem swej pozycji na Północy, w drugiej (od 1681 r.) przeniósł się do Dekanu. Jednym z pierwszych posunięć Aurangzeba było wysła- nie Mira Dżumli do Bengalu. W końcu 1661 r. wyruszył przeciwko Pranowi Narajanowi, zamindarowi Kuć Biharu, który ogłosił swą niezależność. Zaraz jednak odwołały go niepokoje w Asamie i Kuć Bihar nadal pozostał samodzielny. W Asamie (Kamarupa) w ciągu XVII w. umocniło się królestwo Ahomów. Był to lud tnongoidalny, który zjawił się ok. XIII w. i uległ silnemu wpływowi hinduskiemu. Mir Dżumla w końcu 1661 r. zdobył stolicę państwa Garhaon. Zdołał następnie przetrzymać porę deszczową i zawrzeć korzystny pokój. Wojska mogolskie poniosły jednak ciężkie straty, sam Mir Dżumla zmarł 30 III 1663 r. Sukces militarny okazał się więc krótkotrwały. W kilka lat później Ahomowie ponownie zawładnęli całą Kamarupa (1667 r.). Następcą Mira Dżumli w Bengalu został syn Asafa Chana, Szaista Chan, do tej pory wicekról Dekanu. O ile "w Dekanie nie zyskał sukcesów, o tyte jego rządy w Bengalu uważane są za bardzo udane. Pełnił tę funkcję przez 30 lat z krótką przerwą (1677—1680) i Bengal w tym czasie rozkwitał. Udało mu się m. in. znacznie ograniczyć działalność piratów. Nie dopuścił także do zbyt mocnego usadowienia się kupców europejskich. W 1666 r. przyłączył do Ben- galu Ćittagong. Z innych powodów musiał się Aurangzeb zainteresować granicą północno-zachodnią. Rosnąca liczba Afganów nie mogła znaleźć środków do życia na tych bardzo nieurodzajnych ziemiach. Plemiona afgańskie stale napadały na Pendżab, rabowały kupców. Aurangzeb starał się najpierw zapewnić spokój, oferując Afganom znaczne sumy pieniędzy, ale nie udało się ich poddać systematycznej kontroli. Powstanie przeciwko mogołom wznieśli w 1667 r. Jusufzaiowie, a w latach 1672—1674 Afridiowie. Akmal Chan zaczai organizo- wać Pathanów z myślą o stworzeniu własnego państwa. Dowódcy mogolscy nie mogli sobie poradzić z ruchem, który ogarnął cały 361 kraj od Attocku do Kandaharu. Przez rok przebywał Aurangzeb w Ha- san Abdal w okolicach Peszawaru, by siłą i dyplomacją doprowadzić do uspokojenia. W 1676 r. opór Afganów był już złamany. Przy- wódcom plemion oferowano prezenty, tytuły, dżagiry, wygrywano wzajemne animozje. Pojednawczą linię kontynuował w latach 1677— 1698 Amin Chan. Zaangażowanie znacznych sił w Afganistanie uważa się za istotną przeszkodę w szybkim rozwiązaniu konfliktu z Radżputami. Nie tylko ugrzęzła tam znaczna część armii, ale zostały odcięte możliwości nowej rekrutacji. Odciągnięcie części wojsk z De- kanu dało z kolei kilka lat oddechu wodzowi Marathów Śiwadźiemu. Aurangzeb w stopniu silniejszym niż jego poprzednicy dążył do osłabienia roli czynnika hinduskiego w państwie. Już za czasów Szacha Dżahana wydawano edykty nakazujące likwidowanie nowych świątyń hinduskich (1633 r.) lub wzbraniające mieszanych małżeństw (1634 r.). Aurangzeb wydał więcej takich aktów i zdaje się ściślej przestrzegał ich realizacji. W 1659 r. wzbroniono stawiania nowych świątyń, w 1664 r. zakazano reperowania starych. W 1665 r. roz- kazano zburzyć świątynie hinduskie w Gudżaracie, a w 1669 r. w całym państwie. Na ich miejscu miano wznosić meczety. 362 Dyskryminowano hindusów i na inne sposoby. W 1667 r. zwol- niono kupców muzułmańskich od opłat celnych, gdy hindusi płacili 5"„. W roku następnym w całym cesarstwie wzbroniono uroczystego obchodzenia świąt hinduskich (holi, diwali). W 1671 r. zdymisjono- wano wszystkich hinduskich poborców podatkowych, okazało się jednak, że zabrakło muzułmanów do obsadzenia tych stanowisk. Ukoronowaniem tej działalności stało się w 1679 r. przywrócenie dżizji, podatku pogłównego płaconego przez niewiernych. Wszystkie te posunięcia można tłumaczyć zapałem religijnym skrajnego sunnity czy dążeniem do unifikacji religijnej Indii. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że działalność antyhinduska Aurangzeba. mająca na celu przede wszystkim zwiększenie dochodów skarbu, okazała się niewypałem (dżizja dawała 5"„ wpływów). Atak przeciwko hindusom był równocześnie próba rozwiązania konfliktu w obrębie grupy uprzywilejowanej, zagrażającego podstawom istnienia państwa. Metoda ta okazała się nieskuteczna, co więcej, wywołała nie- korzystne dla stanu państwa powstania hindusów. W latach później- szych Aurangzeb wrócił do polityki szukania rozwiązania kryzysu wewnętrznego w ekspansji zewnętrznej. Konflikty z hindusami, konkretnie z Radżnutami. wybuchały już wcześniej. Rana Mewaru Dźagat Singh. a od 1652 r. Radź Singli wbrew układowi zawartemu z Dżahangirem rozbudowywali fortyfi- kacje Ćitoru. Wywołało to w 1654 r. wojnę, w której Mewar został bardzo zniszczony i w następstwie przywrócono jego dotychczasowa zależność. W 1669 r. wybuchło groźne powstanie rolników Dźatów w rejonie Mathury, kierowane przez jednego z miejscowych zaminda- rów. Powstanie po roku stłumiono, ale odżyło w latach 1685 — 1691. W 1672 r. powstała hinduska sekta satnamich, przede wszystkim rolników i kupców. Ruchy te broniły religii, ale przede wszystkim zagrożonych interesów hinduskich posiadaczy ziemi. Z przywróceniem dżizji zbiegła się śmierć Dźaswanta Singha. ma- haradży Dźodhpuru. Aurangzeb podjął próbę podporządkowania Marwaru. Rathorowie pod wodzą Durgadasa stawili gwałtowny opór. Wojska mogolskie zajęły Dźodhpur, potem Udajpur i Ćitor. W górach Arawali kontynuowano wojnę partyzancką. Marwar i Mewar nie zostały włączone do imperium. Rezultatem polityki Aurangzeba było też ostateczne zerwanie z sikhami. Ta grupa religijna w rezultacie prześladowań stała się czymś na kształt bractwa rycerskiego. Syn Ardżuna Har Gowind (1606— 1645) zorganizował niewielką armię, z którą służył u Dżahan- gira. Potem znalazł się w konflikcie z Szachem Dżahanem, mimo zwycięstwa pod Santgrama w 1628 r. musiał uciekać do Kaszmiru. Jego następcami byli kolejno Har Rai (1645—1661) i Har Kiszan 363 (1661 — 1664), a następnie Tegh Bahadur. Gdy Aurangzeb polecił zburzyć świątynie sikhów, wybuchło powstanie. Z górskiej twierdzy Anandapura sikhowie najeżdżali mogołów zyskując poparcie rol- ników cierpiących od rosnącego ucisku podatkowego. W 1675 r. Tegh Bahadur został schwytany i gdy odmówił przejścia na islam, poddano go torturom, a następnie ścięto. Dziesiątym guru sikhów został wtedy jego syn Gowind Singh, który przeistoczył bractwo w organizację walki z islamem i mogołami. Gowind był ostatnim guru, od jego czasów władza przeszła do wspólnoty (khalsa). W tym też czasie sikhowie praktycznie zerwali więzy tak z hinduizmem, jak i islamem. Gowind wprowadził obyczaj chrztu wodą (pahul), po którym otrzymywało się przydomek Singh, dotąd używany tylko przez Radżputów. Ustanowiona została pięcioosobowa rada zapewnia- jąca ciągłość władzy. Sikhowie rekrutowali się przede wszystkim spo- śród rolników i rzemieślników Pendżabu. Sikhizm przyjęli zbunto- wani Dźatowie z Mathury. Gowind nawiązał sojusz z zamindarami Dźammu i Garhwalu, którzy przestali płacić daninę Aurangzebowi. Już jednak w drugiej kampanii wojska mogołów złamały opór sikhów. Sikhowie prowadzili przez lata nierówną walkę. Gowind ukrywał się u podnóża Himalajów, a w 1705 r. zbiegł — zdaje się — do Dekanu, skąd wrócił dopiero po śmierci Aurangzeba. Walka sikhów jest najczęściej przedstawiana jako ruch religijno- narodowy. Irfan Habib chciałby w niej widzieć ruch chłopski spo- wodowany wzmożeniem eksploatacji. Sikhowie w ciągu XVII w. co- raz silniej wiązali się z wymianą i grupami miejskimi w Lahaurze, Multanie czy Patnie. Rywalizacja gospodarcza mogła być istotnym czynnikiem zwiększającym napięcie między tą grupą a wpływowymi mansabdarami, którzy również starali się o zwiększenie swych do- chodów przez uczestnictwo w wymianie. Wojna w Mewarze szła opieszale w wyniku konfliktu między Aurangzebem i jego synem Akbarem. Znalazłszy się w niełasce Ak- bar wzniecił bunt przeciwko ojcu, z pomocą armii radżpuckiej ruszył w początku 1681 r. na Adźmir. Akcja się nie powiodła, Akbar z pomocą Durgadasa uciekł do Marathów. Nie uzyskawszy tam pomocy wyjechał do Persji. Warto zwrócić uwagę, że dwudziesto- trzyletniego księcia w sojuszu z hindusami bez wahania poparli jego dowódcy muzułmanie. Wszystko to mieści się w tradycyjnym sche- macie walki o władzę i wpływy między różnymi grupami możnych. Niektórzy uważają, że pojawienie się Akbara w Dekanie skłoniło Aurangzeba do zwrócenia uwagi na Południe, a tym samym do ułożenia się z Radżputami. Wydaje się jednak, że za decyzją o zmia- nie kierunku działań stała świadomość niepowodzenia. Kolejne re- formy i walki wewnętrzne nie dały pozytywnego rozwiązania w po- 364 staci ziem, które można by nadawać jako dżagiry. Wypadało ich szukać gdzie indziej. Wobec braku perspektyw na szybki sukces w Mewarze Aurangzeb zawarł w 1681 r. pokój z maharana Radżą Singhiem. W zamian za kilka pargan Mewar .został uwolniony od dżizji. Nadal jednak toczyła się wojna w Marwarze, zakończona uznaniem praw Adźita Singha w 1709 r. Wojna w Radżputanie wywarła fatalny wpływ na sytuację w państwie mogolskim, pociągnęła za sobą wielkie straty materialne i ludzkie, zachwiała jedną ^ podstaw istnienia imperium. Można jednak popatrzeć na to z innej perspektywy. To nie wojna spowodo- wała osłabienie państwa, lecz kryzys wewnętrzny objawił się w formie konfliktu. Źródeł tych słabości trzeba będzie szukać oczywiście poza tradycyjną historią polityczną. Aurangzeb był wprawdzie zaprzątnięty sprawami Północy, ale starał się kontynuować aktywną politykę w Dekanie przez wysyła- nych wicekrólów. Na czele wojsk stawali tacy dowódcy, jak Szaista Chan,,Dźaj Singli, Mahabat Chan i Dilir Chan. Przez prawie cały czas, z wyjątkiem lat 1666—1669, mogołowie znajdowali się w stanie wojny z Marathami. Nie odniesiono jednak sukcesów, dowódcy hinduscy w skrytości sympatyzowali z Marathami, dowódcy muzuł- mańscy łatwo dawali się przekupić. Władca Golkondy Abdulla Kutb Szach (1626-1672) nigdy nie był specjalnie zainteresowany rządami, a po 1656 r. całkiem postradał ducha. Jego następca Abul Hasan Tana Szach pozwalał rządzić swym ministrom, najpierw Muzaffarowi Chanowi, a potem dwóm braminom, Madannie i Wenkannie. Udzielali oni poparcia Dekań- czykom. Przez cały czas oficjalnie podtrzymywano lojalny sojusz z Delhi, ale po kryjomu udzielano poparcia Marathom. Bidżapur wystawiony na nieustanne ataki Marathów skłaniał się do sojuszu z mogołami, którzy jednak również myśleli o zawład- nięciu ziemiami sułtanatu. Powodowało to okresowe sojusze między Alim Adilem Szachem II a Śiwadźim (np. w 1662 r.). W 1665 r. Dźaj Singh w trzymiesięcznej kampanii podporządkował Śiwadźiego i wspólnie z nim uderzył na Bidżapur. W styczniu 1666 r. stoczył kilka zaciętych bitew, ale nie miał siły, by rozpocząć oblężenie Bidżapuru, i musiał się wycofać. Odwrót ten był w gruncie rzeczy porażką. W 1668 r. władze Bidżapuru dla uzyskania pokoju z mo- gołem oddały twierdzę Śolapur wraz z okręgiem. Śiwadźi otrzymywał co roku daninę 300 tys. rupii w zamian za poniechanie ściągania ćauthu i sardeśmukhi przez własnych urzędników. Muzaffar Sajjid. wezyr Golkondy, za to samo płacił Śiwadźiemu pół miliona. W 1672 r. na tron bidżapurski wstąpił czteroletni Sikandar, a wezyrem został Chawas Chan. Wybuchła wojna domowa między 365 Afganami i Dekańczykami, królestwo zaczęło iść w rozsypkę. Od tego momentu Bidżapurem w praktyce rządzili wezyrowie, po Afga- nie Cha wąsie był Afgan Bahlul (1675 — 1677). Abisyńczyk Masud (1678—1683) i Aka Chusrou w 1684 r. Sułtan był ich więźniem. Jeszcze w 1676 i 1677 r. skutecznie odpierano ataki mogolskie, ale za rządów Masuda władza centralna w praktyce przestała istnieć. Podbój Dekanu był dla mogoiów ostatnią szansą uratowania państwa przed grożącym rozsadzeniem od wewnątrz. Tylko tam można było zdobyć nowe ziemie dla wyposażenia mogolskich mansabdarów. MARATHOWIE I SIWADZI Maharasztra jest górzystym krajem leżącym między górami Sah- jadri, Satpura i Windhja oraz rzekami Narmadą i Tapti. Uboga ziemia i niedostatek wody nie sprzyjały rozwojowi rolnictwa. W XVII w. był to kraj ludzi surowych, biednych i dumnych, zna- komitych żomierzy. Od X w. rozwijał się język maracki, w którym powstała obszerna literatura owiana duchem bhakti. Działali tu wy- bitni reformatorzy religijni Dźńanadew. Ekanath (1548—1608) i Tu- karam (1608 do lat sześćdziesiątych). Temu ostatniemu współczesny był poeta Ramdas. który wywarł ogromny wpływ na Śiwadźiego. Marathowie odczuwali w sposób dotkliwy ucisk władców muzuł- mańskich. Musiały im zwłaszcza dokuczać pustoszące kraj prze- marsze wojsk ahmadnagarskich, bidżapurskich. mogolskich. Na tym tle wyrosło poczucie solidarności przekraczającej interesy kastowe czy klasowe, zbliżone do patriotyzmu. Jak pisał Ramdas: „zabrano nam wszystko, została tylko ojczyzna". W tym kraju w 1627, a może w 1630 r. urodził się Śiwadżi. Jego ojcem był dżagirdar ahmadnagarski Śahdźi Bhonsle. który pod koniec istnienia tego sułtanatu doszedł do bardzo mocnej pozycji. W 1636 r. został rozgromiony przez Szacha Dżahana i przeszedł na służbę bidżapurską. Jego syn już w 1646 czy 1647 r. zaczął działać na własną rękę, zdobywając fortecę Tomu i wymuszając na sułtanie uznanie jej za dżagir. Rychło potem Śiwadżi wszedł w posiadanie Puny i Mawali. W latach następnych siłą i pod- stępem zdobył jeszcze kilka fortec (Purandar. Kaljani) zarówno od Bidżapuru, jak innych możnych Marathów. Działalność ta nie od- biegała od ówczesnej praktyki marackich możnych, którzy korzystając z upadku Ahmadnagaru i osłabienia Bidżapuru pod rządami Muhammada Adila Szacha (1646—1656) starali się tworzyć udzielne księstwa. Śiwadżi w latach 1649—1655 prowadził otwartą wojnę z Bidżapurem, a potem zaczął odgrywać rolę samodzielną. Zanim do tego doszło, musiał pokonać innych możnych marackich pre- 366 tendujących do zwierzchnictwa czy przewodnictwa nad Marathami. W 1657 r. podczas wojny mogoła z Bidżapurem Śiwadżi najechał Dźunnar i Ahmadnagar, potem z kolei w 1658 i 1659 r. pustoszył Konkan. W 1659 r. Śiwadżi rozgromił armię bidżapurską do- wodzoną przez Afzala Chana i w ciągu kilku lat znacznie posze- rzył swe władanie na Południu. Sułtan Bidżapuru musiał uznać jego podboje. Wojna z mogołami zaczęła się ponownie w 1663 r. W 1664 r. Śiwadżi zajął Surat, a w nim zdobył wielkie łupy. Był to bardzo dotkliwy cios i Aurangzeb wysłał przeciwko Śiwadźiemu Dźaja Singha z szerokimi uprawnieniami. Dźaj Singh podarkami i obietnicami przeciągnął na swoja stronę część marackich wielmożów. W efekcie zdobyto szereg portów, w tym Purandar. Śiwadżi ugiął się wobec przeważających sił mogolskich, uznał za wasala i oddał większą część zagarniętych ziem. W następnej wyprawie przeciwko Bidżapurowi stał lojalnie przy Aurangzebie. W 1666 r. odwiedził dwór w Agrze, zorientował się jednak, że jego życiu zagraża niebezpieczeństwo i zorganizował ucieczkę. W 1667 r. znowu zawarto pokój i przez dwa następne lata Śiwadżi zajmował się organizacją państwa i umac- nianiem swej pozycji. Dopiero w 1670 r. rozpoczął znowu najazdy. 367 odbierając prawie wszystkie utracone tereny, i po raz drugi złupił Surat. W 1670 r. i w 1671 r. Śiwadźi wielokrotnie najeżdżał posiad- łości mogolskie, zwyciężając w kilku bitwach. Lata siedemdziesiąte przyniosły mu największe sukcesy. Rozszerzył swe terytoria, ścią- gał ćauth z wszystkich okolicznych ziem. Korzystając z rywalizacji wewnętrznych w Bidżapurze zdobył Panhalę, Hubli, a jego flota zawładnęła Karwarem i Ankolą. W 1674 r. uroczyście koronował się na króla. W 1677 r. zorganizował w sojuszu z sułtanem Gol- kondy wielką wyprawę na Południe, zdobywając fortece Dźindźi i Wellur oraz znaczne obszary w Karnatiku (Tańdżaur) i na Wyżynie Majsurskiej. W jego ręce wpadły ogromne łupy. Śiwadźi wrócił do swych posiadłości w 1678 r., nie oddając niczego swemu sojuszni- kowi. W czasie najazdu mogolskiego na Bidżapur w 1679 r. wspierał Sidi Masuda, ale właśnie wtedy 25 listopada odniósł ciężką klęskę. Uciekając dniem i nocą nadwerężył zdrowie i 14 IV 1680 r. zmarł. Zostawiał dobrze zorganizowane i sprawnie administrowane pań- stwo, ciągnące się od Ramnagaru na północy do Karwaru na południu. Ziemie wybrzeża między Dźandźirą i Damanem podlegające Portugalczykom płaciły ćauth. Na wschodzie granica biegła przez Nasik, Punę, Satarę do Kolhapuru. Państwo i armia wymagały jednak silnej ręki. Starszy syn Śiwadźiego Śambhu nie posiadał niestety niezbędnych kwalifikacji. Tymczasem w ślad za zbiegłym księciem Akbarem przybyły do Dekanu wojska Aurangzeba. WOJNY DEKAŃSKIE I ROZKŁAD IMPERIUM Zimą 1680—1681 r. wojska marackie najechały Chandeś, podcho- dząc bez przeszkód pod Burhanpur. Zaskoczenie było kompletne i zdobyto ogromne łupy. W czerwcu 1681 r. Aurangzeb zawarł ostatecznie pokój z Mewarem i wysłał do Dekanu armię pod do- wództwem swego syna Azama. Rychło i sam za nim podążył, stając w Aurangabadzie 1 IV 1682 r. Od początku roku trwała akcja za- czepna przeciwko Śambhu. Ani w tym, ani w następnym roku nic z niej nie wyszło. W 1683 r. Marathów absorbowała walka z Portugalczykami. Nie uzyskano tu żadnych postępów terytorial- nych. Równocześnie w zastraszającym tempie rozprzęgała się organi- zacja zbudowana przez Śiwadźiego. Władca znalazł się w rękach ministra Kawi Kalaśi, możni rozpoczęli wojny wewnętrzne, w armii szerzyła się dezercja. Wielu przechodziło na służbę do mogoła, gdzie uzyskiwano znacznie lepsze warunki materialne. Mimo tych sprzyjających okoliczności ofensywa mogolska prowa- dzona w 1684 r. w kierunku Goa nie przyniosła konkretnych wy- ników. Armia poniosła bardzo ciężkie straty na skutek głodu 368 i zarazy. Aurangzeb doszedł jednak do wniosku, że siła Marathów została już sparaliżowana i można rozpocząć kroki przeciwko Hidżapurowi. Ostatnia kampania na tym odcinku została przepro- wadzona przez księcia Azama w 1683 r. Wojna wybuchła ponownie w 1685 r. Oblężenie Hidżapuru prowadzono tak opieszale, że samym oblegającym zaczął grozić głód. Dopiero zjawienie się mogoła zmie- niło nieco sytuację. Bidżapur nie widząc perspektyw dalszej walki l x ukłuł nie 22 IX 1686 r. Ostatni z sułtanów otrzymał wysokie stanowisko i dożywotnią pensje. Sułtan Sikandar zmarł w 1700 r. Miuslo przestawszy być stolicą państwa straciło swe znaczenie, w dwa lata później dżuma wybiła połowę mieszkańców. Tymczasem Golkonda cieszyła się spokojem osiągniętym dzięki zaangażowaniu Aurangzeba na innych terenach i punktualnemu pła- ceniu danin. Abif el Hasan zostawiwszy ster rządów Madannie zamknął się w haremie. Poczynając jednak od 1685 r. wojska mogolskie wzno- wiły kampanię przeciwko Golkondzie. Upadek Bidżapuru przesądził o jej losach. W lutym 1687 r. Aurangzeb przystąpił do oblężenia stolicy. Bezradna wobec potężnych fortyfikacji armia mogolska cier- piała głód. Dopiero w październiku udało się przekupić jednego z dowódców, który otwarł bramy twierdzy. Kolosalną zdobycz obli- czano na 70 milionów rupii, gdy roczny dochód całego sułtanatu oceniano na 30 milionów. W ciągu następnego roku wojska mogol- skie zajmowały się zdobywaniem mniejszych fortec w obu podbitych królestwach, m. in. Sagar, Adoni, Karmił, Rajczur, Sera, Bangalur, Bankapur, Belgaum i Kondźiweram. 369 W początku 1689 r. przypadek oddał w ręce mogolskie Śambhu wraz z całym otoczeniem. Władca Marathów został okrutnie za- mordowany 21 marca tego roku. W Rajgarhu koronowano jego młodszego brata Radżę Rama, który jednak rychło musiał w prze- braniu uciekać z oblężonej stolicy. Rajgarh kapitulował 29 paź- dziernika, w ręce Aurangzeba dostała się cała rodzina Śambhu I. Radża Ram znalazł schronienie w Dźindźi. Wbrew pozorom sprawa maracka nie upadła. Działania antymogolskie podjęto zarówno na zachodzie, jak i na wschodzie. Były one tym trudniejsze do opa- nowania, że każdy maracki dowódca działał teraz na własną rękę. W ciągu półwiecza zaszła w nich istotna zmiana, z plemienia od- ważnych rabusiów wyrosło społeczeństwo do pewnego stopnia świa- dome swych celów. Toteż mimo pozornego triumfu armie Aurangzeba nie miały ani chwili spokoju. Wojna partyzancka zaczęła się już w 1690 r., by w pełni rozpalić się w dwa lata później. W Maha/asztrze na czele stali Ramaczandra Bawdekar, Śankaradźi Malhar i Paraśurama Trimbak, który w 1701 r. został mianowany regentem (pratinidhi). We Wschod- nim Karnatiku działał jako regent Prahlad Niradźi. Dwaj wybitni dowódcy Dhana Dźadaw i Santadźi Ghorpare dokonywali śmiałych rajdów z zachodu na wschód i w przeciwną stronę, zadając wojskom mogolskim ciężkie straty. Radża Ram siedział bezpieczny w Dźindźi przekazawszy dyktatorskie uprawnienia Ramaczandarze Bawdekarowi. Był to wybitny organizator, umiejący dobrać odpowiednich ludzi i po- kierować niespokojnymi dowódcami partyzantów. We Wschodnim Karnatiku od połowy stulecia istniał teoretyczny podział na część rządzoną z Bidżapuni i cześć należąca do Hajda- rabadu. Podbój muzułmański był jednak bardzo powierzchowny i większa część ziemi pozostawała we władzy poligarów (lokalnych naczelników) lub prawie niezależnych możnych. Inwazja Śiwadźiego w 1677 r. i zajęcie Dźindźi skomplikowało sytuację. Po jego śmierci tereny podlegające Marathom praktycznie się usamodzielniły. Zięć Śiwadźiego Hardzi Mahadik korzystając z upadku Golkondy najechał w 1688 r. ziemie na pomoc od rzeki Palar i zajął Arkot. Po jego śmierci w 1689 r. zjawił się na tych terenach Radża Ram. Od 1690 r. na czele wojsk mogolskich operujących przeciwko Dźindźi stał Zulfikar Chan. Jego siły absolutnie nie wystarczały na skuteczne obleganie potężnej fortecy, ograniczał się więc do marko- wania działań wojennych. Zulfikar nie pragnął wcale zdobycia Dźindźi, najwyraźniej odpowiadało mu przebywanie na zupełnie sa- modzielnym stanowisku z dala od dworu i władcy. W ten sposób przemarudzono do końca 1692 r., kiedy zjawiły się oddziały dowo- dzone przez Santę i Dhanę, zadając wojskom mogolskim szereg 370 dotkliwych porażek. Odwrót wojsk Zulfikara w końcowej fazie /mienił się w bezładną ucieczkę, w której stracono tabory i zdobycz. W początku 1694 r. Zulfikar uzyskał znaczne posiłki i wypra- wił się w/dłu/ wybrzeża, docierając aż do Tańdźauru. Tu wymusił na rządzącym tam Śahdżim II odstąpienie od sojuszu z Radżą Ramem i obietnic? corocznego trybutu. Wojska mogolskie zawróciły następ- nie nu Wandiwasz. Na podobnych manewrach upłynęły trzy lata. /ullikut zdobył Dźindźi w 1698 r., przedtem jednak uprzedził Radżę Kuma, by zdążył zbiec, najpierw do Welluru, a następnie do Wiśal- garhu na zachodnim teatrze walki. W części zachodniej pierwszy poważny sukces odnieśli Marathowie w 1690 r. Od 1692 r. rajdy Santy i Dhany zmusiły Aurangzeba do skierowania tu większych sił. Obaj wodzowie pojawili się po- nownie na tym terenie w końcu 1693 r. Przez dwa lata nie działo się nic szczególnego, ale w listopadzie i grudniu 1695 r. rozgromili w północno-zachodnim Majsurze armię Kasima Chana. Wojna partyzancka nie umocniła jedności marackiej. Przeciwnie, z upływem czasu coraz ostrzej rysowała się rywalizacja przywódców. Santa i Dhana pretendowali do pozycji głównodowodzącego wszyst- kimi siłami Marathów. Doszło do otwartej walki. Dhana i Radża Ram zaatakowali Santę w maju 1696 r., ale zostali pobici. W wojnie domowej Santę opuścili jego dotychczasowi zwolennicy, w czerwcu 1697 r. został zamordowany. Był to wielki dowódca, ale o nieokieł- znanym temperamencie. Jego okrucieństwa, pycha i brak subordy- nacji zraziły w końcu wszystkich. 371 Radża Ram zmarł 12 III 1700 r., wdowa po nim Tara Bai osadziła na tronie swego syna jako Śiwadźiego II. Równocześnie inna żona ogłosiła władcą Śambhu II. Doszło do rozłamu, ale zwyciężyła energia Tary Bai, której pomocy udzielił Paraśurama Trimbak mianowany regentem. W połowie lat dziewięćdziesiątych Aurangzeb uświadomił sobie, że podbój Dekanu nie kończy się ze zdobyciem stolic. Zdecydował się wysłać Szacha Alama, by strzegł granicy północno-zachodniej, a sam usadowił się na kilka lat w Brahmapuri. W tym momencie w Maharasztrze i Kanarze mogoł przeszedł do defensywy. Marathowie wymuszali tu ćauth od urzędników mogolskich. Wielu z nich otwar- cie współpracowało z Marathami. Upadek Dźindźi pozwolił Aurangzebowi skoncentrować uwagę na zachodzie. Z ogromnym na- kładem sił i środków osobiście prowadził oblężenia kolejnych fortec marackich, potem słaby garnizon mogolski tracił je na rzecz Ma- rathów i trzeba było je ponownie zdobywać. Armia mogolska cier- piała w nieustannych marszach w trudnym terenie. Transport kulał, łączność się rwała, brakowało żywności. Rywalizacje dowódców pa- raliżowały akcję. Aurangzeb zdołał odzyskać kilkanaście fortec, m. in. Satarę, Panhalę, Singarh, Radźgarh, Chelnę i Tornę. Ostatni wielki rajd rozpoczął się jesienią 1699 r. Na wiosnę 1705 r. Aurangzeb ciężko zachorował i jesienią rozpoczął się odwrót. Aurangzeb przy- był do Ahmadnagaru w początku 1706 r. i tam zmarł 3 III 1707 r. Cofająca się armia mogolska była nieustannie trapiona przez Ma- rathów, którzy wypracowali system utrzymywania się ze zdobyczy w kraju nieprzyjacielskim i systematycznie ogałacali całe okolice z żywności. Dekan u progu XVIII w. znajdował się w stanie totalnego upadku. W latach 1702—1704 panował tu głód. Aurangzeb szukał w Dekanie sposobu uzdrowienia monarchii, tam też nadzieje jego zostały pogrzebane. Przez cały czas kampanii dekańskich tliła się wojna partyzancka w Marwarze. Zaangażowanie uwagi i środków na południu pozwalało Rathorom stawiać bardzo długo opór. Do 1687 r. była to wojna ludowa prowadzona przez pojedynczych dowódców i pozbawiona ogólniejszego planu. Rana był dzieckiem, a Durgadas przebywał w Dekanie. Po 1687 r. po- jawił się znowu Durgadas i wspólnie z Adźitem Singhiem zorga- nizował regularną walkę. Ich przeciwnikiem został bardzo zdolny rządca Dźodhpuru Szudżat Chan. Potrafił on zorganizować silną armię i utrzymać stan równowagi aż do 1701 r. Potem rozpoczęła się ofensywa Adźita Singha, która w 1707 r. doprowadziła do odzyskania całego terytorium marwarskiego. Wojna ta była daleka od napięcia występującego w Dekanie. W rękach Rathorów znajdo- wały się dzieci księcia Akbara, które traktowano jak najlepiej 372 i w 1694 i 1698 r. zwrócono mogołowi. Adźit Singh i Dur- gadas uzyskali wtedy dżagiry i wysokie stanowiska. Oczywi- ście obaj przezornie trzymali się z dala od dworu, a w 1702 r. podnieśli otwarty bunt. Cała ta historia jest zwykle przedstawiana w konwencji ru- chu radżpuckiego, narodowe- go lub religijnego. Tymczasem większość Radżputów nie tyl- ko pozostała lojalna, ale wal- czyła z Rathorami. Z drugiej strony Rathorowie łączyli się aliansem z księciem Akbarem i mieli poparcie wielu muzuł- manów. Ibrachim II Adil Szach, władca Bidżapuru, miniatura bidżapurska z początku XVII w. Uważa się, że długoletnie wojny w Dekanie przyczyniły się do ruiny części północnej imperium. Rzeczywiście co ro- ku znaczna część dochodów, dóbr i ludzi szła na potrzeby toczącej się wojny. Powstania niszczyły kraj, powodując zmniejszenie się dochodów. Rozprzężenie wynikało z chęci dżagirdarów, by upodobnić się do posiadaczy ziemskich (zamindarów). Malała suma dochodów przekazywanych do skarbu, rosły wpływy osób prywatnych. Walka wewnątrz grupy panującej toczyła się o nowy podział dóbr, jej gwałtowność wynikała z ograniczonej ilości ziemi i rosnącej liczby ludzi pragnących uczest- niczyć w korzyściach systemu. Powstania w Biharze i w Malwie skierowane przeciwko opresji gubernatorów czy urzędników podat- kowych zmierzały tylko do zastąpienia ich innymi ludźmi, a nie do zmiany zasad. Podbój Bengalu przez Akbara nie oznaczał — jak widzieliśmy — podporządkowania tego kraju. Dopiero Islam Chan jako wicekról w latach 1608—1613 w kilku kampaniach złamał siłę hinduskich i afgańskich zamindarów. Od tej pory, jeśli nie liczyć napaści pi- rackich w delcie, Bengal przez 130 lat cieszył się pokojem. Bo- gactwo kraju rosło pod rządami Szaisty Chana, stolica kraju Dhaka stała się wielkim i wspaniałym miastem. Potem Ibram Chan (1689—1697) doprowadził do osłabienia władzy. 374 Nowa faza pomyślności wiąże się z nominacją w 1701 r. na diwana Suby Bengalskiej Muhammada Hadiego, zwanego Murszidem Kuli Chanem. W 1703 r. został on uniezależniony od subadara i przeniósł swą siedzibę do Murszidabadu. Już w 1705 r., albo zaraz po śmierci Aurangzeba, objął rządy jako wicekról. Z czasem założył dynastię nawabów Bengalu. Muhammad ograniczył nadużycia podatkowe i systematycznie wpłacał znaczne sumy do skarbu Aurangzeba. Zapewniło mu to poparcie władcy i błyskawiczną ka- rierę. Z kolei jego sumienność i zaprowadzony porządek sprzyjały dalszemu rozwojowi gospodarczemu Bengalu. Pomyślnie rozwijała się także Malwa. Jej ludność pozostawała w większości hinduska i Aurangzeb zawiesił tam większość swych antyhinduskich postanowień. W końcu XVII w. zaczęła się tam pene- tracja maracka. równocześnie rywalizacje wewnętrzne zburzyły pokój. Przeciwnikiem mogoła stał się w tym regionie Ćhatrasal Bundela. Przez pewien czas zajmował niskie stanowisko w armii mogolskiej, potem jednak zamarzył o karierze na miarę Śiwadźiego. Stał się przywódcą walki o religię hindusów i wolność Bundelów. Zaczęło się to w latach siedemdziesiątych, a po zaangażowaniu się mogoła w wojny dekańskie Ćhatrasal zaczął odnosić większe sukcesy. Nakła- dał ćauth na wzór maracki w całej Malwie, zdobył twierdze Kalań- dżarę i Dhamoni. W 1705 r. zawarł ugodę z Aurangzebem i otrzy- mał wysokie stanowisko w Dekanie. Po śmierci jednak padyszacha znowu podjął walkę o niepodległość. Niespokojnym terenem pozostawała nadal Gondwana. Gondowie po upadku królestwa Garha znajdowali się pod wpływami naczelni- ków z Deogarhu i Ćandy. Bogactwo władców i mieszkańców kusiło mogołów, którzy najeżdżali Gondwanę w 1637, 1655, 1667 i 1669 r. W rezultacie radża Deogarhu przyjął islam w 1670 r. W latach dziewięćdziesiątych w obu księstwach toczyła się walka o władzę, w którą mieszali się mogoł i Marathowie. Deogarh usamodzielnił się definitywnie po śmierci Aurangzeba, wpadając w ręce Marathów dopiero po 1739 r. Aurangzeb był władcą wyjątkowo utalentowanym i znakomicie przygotowanym do swej roli. Stanowiło to zarazem jedną z przy- czyn jego nazbyt dokładnego zajmowania się sprawami państwo- wymi. Do końca życia wnikał we wszystkie detale, ograniczając inicjatywę i odpowiedzialność swych urzędników. Z upływem czasu trudności, jakie napotykał, wynikające często z samej istoty systemu politycznego, pogłębiły jego nieufność i skłonność do zajmowania się wszystkimi sprawami. Z całą pewnością nie sprzyjało to rozwojowi samodzielnej administracji. 375 XVI. CYWILIZACJA INDYJSKA W POCZĄTKU EPOKI NOWOŻYTNEJ (XVI-XVII W.) INDIE NOWOŻYTNE SPOLECZEŃSTWA indyjskie u progu epoki nowożytnej weszły w fazę, w której można już mówić o Indiach jako o pewnej całości. Mimo odrębności dziejów politycznych, po- mimo różnic w przejawach kultury podziały na Północ i Południe mogą być pomijane. Wyraźniej niż dotąd wystąpiły natomiast róż- nice między krajami i prowincjami. Nie znaczy to oczywiście, by społeczeństwa te rozwijały się wszystkie według analogicznego sche- matu lub w identycznym kierunku. Tempo zmian w rozmaitych dzie- dzinach życia było odmienne i nie można mówić o względnym zaawansowaniu jednych w stosunku do drugich. W dalszym ciągu brak pewności co do kierunków rozwoju wy- darzeń w obrębie społeczeństw, na szczeblu wioski. Długotrwała penetracja islamu, zmiany wprowadzone w zakresie własności ziemi, tworzenie się wielkich imperiów — to czynniki silnie wpływające na tradycyjne wspólnoty. Dotychczasowe badania obejmują tylko frag- menty Indii, istniejące syntezy traktują problemy społeczne zbyt ogólnie. Wydaje się, że z jednej strony powstały warunki sprzyjające rozkładowi wspólnot wiejskich, z drugiej jednak porządek kastowy utrzymał swą dominację także tam, gdzie można dostrzec głęboki wpływ islamu lub kapitału handlowego. Różnice w formach życia wpólnot były znaczne. Na Południu występował niezwykle ciekawy podział na dżati prawe i lewe, który w pewnych wypadkach utrzy- mał się aż do czasów współczesnych. Należący do grupy pierwszej dysponowali prawami do ziemi, grupa lewa ich nie posiadała. Nie był to jednak podział klasowy, w grupie lewej znajdowały się np. zamożne dżati rzemieślników z grupy kamalanów. Na Północy o czymś podobnym nie słychać. Można zakładać, że życie codzienne Indusów nadal regulował porządek kastowy. Pozostawał on formą porządkującą społeczeń- stwa, co pozwala przypuszczać, że tak różnorodne zbiorowości mogą być rozpatrywane jako rozmaite przypadki tego samego zja- wiska. 376 ZALUDNIENIE Nie wiadomo, ilu było mieszkańców Indii w tym czasie. Nie istniały spisy ludności, nie znaleziono dotąd materiałów pośrednich pozwalających na rekonstrukcje zaludnienia. Od XV w. świadkowie europejscy jednogłośnie stwierdzają, że kraje indyjskie były gęsto zaludnione. Ich skala odniesienia nie zawsze jest dobrze znana i wnioskowanie na tej podstawie jest niezwykle utrudnione. Wielkie miasta indyjskie, jak Lahaur, Delhi, Agra, Patna, Ahmadabad, Dhaka, Widżajanagar i inne, przyrównywano do największych miast Europy i świata. Przybyszów z krajów o bardzo różnej gęstości zaludnienia jednakowo zdumiewało zaludnienie indyjskich wiosek. Od ponad pół wieku nie kwestionuje się oceny W. H. Morelanda, który przyjął, że w epoce Akbara całe Indie zamieszkiwało około 100 milionów mieszkańców. Przypuszcza się, że liczba ludności stopniowo wzrastała, osiągając w połowie XVIII w. poziom 130 milionów. Ten- dencji tej nie zahamowały głody i plagi, które choć dość częste, miały zawsze charakter lokalny. Autorzy usiłujący ekstrapolować proces na podstawie spisów z XIX w. skłonni są nawet podnosić powyższe oce- ny. W obecnym stanie badań niepodobna niczego udowodnić, zwłasz- cza w skali całych Indii. Część krajów przeżywała szybszy wzrost licz- by mieszkańców, gdzie indziej proces przebiegał wolniej. Wydaje się, że wieki XVI i XVII były w sumie okresem zwiększenia liczby miesz- kańców, ale w stopniu nie zakłócającym stosunków w sferze produk- cji. W większości krajów indyjskich przyrost ten musiał być nieznacz- ny, skoro nie stał się czynnikiem zdolnym zagrozić równowadze eko- logicznej. Niektóre zjawiska ekonomiczne i polityczne przez analogie z Europą kazałyby się zastanawiać, czy po niewątpliwym wzroście w XVI w. stulecie następne nie przyniosło zahamowania lub nawet regresu. W niektórych krajach wydaje się to prawdopodobne, ale pozostajemy tutaj w sferze zupełnie dowolnych domysłów. Spodziewana długość życia była najprawdopodobniej niższa niż w Europie. Małżeństwo w różnych formach było powszechne, a ko- biety wychodziły za mąż na ogół jeszcze przed osiągnięciem dojrza- łości płciowej. Przypuszczenie o wysokiej śmiertelności wypływa z konieczności znalezienia wytłumaczenia faktu, że wysoka stopa urodzeń nie wywołała gwałtownego przyrostu ludności. Tak też musiało być, co nie wyklucza, że w pewnych wypadkach przyczyną były praktyki ograniczające liczbę potomstwa. Relacje między naro- dzinami a zgonami nie musiały się wtedy układać identycznie jak w XIX i XX w. Ogólne wrażenie jest jednak takie, że śmiertel- ność broniła przed nadmiarem ludzi, a wzmożona prokreacja była odpowiedzią na to zjawisko. 377 Wysoka śmiertelność, zwłaszcza wśród niemowląt, nie może być oczywiście oceniana współczesnymi kryteriami. W Indiach tradycyj- nie medycyna była bardzo rozwinięta. W wielu krajach indyjskich poziom „służby zdrowia" musiał być wysoki, skoro co najmniej od XVI w. istniały instytucjonalne zabezpieczenia dla masowych szcze- pień przeciwko ospie. Istotne znaczenie ma nie bezwzględna liczba urodzeń i zgonów, lecz utrzymywanie się równowagi między tymi wskaźnikami. Nie oznacza ona bynajmniej stabilizacji liczby mieszkańców. Sytuacja demograficzna mająca silny wpływ na całość życia kraju podlegała zarazem kontroli stosunków społecznych i całej sfery kultury. PRAWA DO ZIEMI Na Południu zwierzchnie prawo do ziemi znajdowało się w tym czasie w rękach wielkich posiadaczy i wspólnot. Proces likwidacji praw wspólnot wioskowych i praw ich członków przebiegał nie- równomiernie i był daleki od zakończenia. Powstanie Widżajanagaru 378 spowodowało nasilenie tego procesu i pewne ujednolicenie. W XV — XVI w. zacierały się różnice między prawem do zbioru podatku a prawem do ziemi. Tam gdzie podatek gruntowy objął całą rentę, płacący przestawał być uważany za właściciela. Ktokolwiek odbierał od rolnika podatek równy rencie, nabierał przekonania o swym prawie i był traktowany jak posiadacz praw zwierzchnich. Zjawisko to nie występowało tam, gdzie nie znano podatku gruntowego. Wszędzie jednak znano przekazywanie, zastaw i sprzedaż różnych praw do ziemi. By jednak stać się właścicielem, trzeba było nabyć odpowiedni tytuł własności. Mogło to nastąpić w drodze transakcji, przywłaszczenia, aktu przemocy, ale było niezbędnym uzupełnieniem realiów ekonomicznych. Przejście czy przejecie uprawnień zwierzch- nich nie oznaczało zawsze i wszędzie likwidacji czy osłabienia innych praw, które można traktować jako autonomiczne. W Widżajanagarze istniały ziemie państwowe (bhandara) i ziemie władcy. Ich zarząd znajdował się w rękach odrębnego aparatu administracyjnego. Władca nie mógł dysponować ziemią państwową. Miał natomiast prawo przekazywać osobom trzecim zbiór należnego państwu dochodu z ziemi państwowej. Dochód ten przeznaczony był na utrzymanie armii i administracji, nie musiał jednak w tym celu przechodzić przez skarb państwa. W stosunku do wszystkich innych ziem władca dysponował uprawnieniami wynikającymi z funkcji królewskiej. Wyrażało się to w zbiorze podatku i prawie konfiskaty w razie niewypełniania zobowiązań. Prawa te były jednak respekto- wane tylko wtedy, gdy władca mógł ich dochodzić siłą. Podstawowe znaczenie miał w Widżajanagarze zwyczaj nadania służebnego zwanego amaram. Przejęto go z państwa Kakatijów, gdzie pojawił się w XIII w. Jest kwestią sporną, czy amaranaja- kow można uważać za posiadaczy ziemi, czy też ich prawo ogra- niczało się do zbioru i użytkowania renty należnej państwu. Wydaje się, że obowiązid wojskowe amaranajaków (dowódców wojskowych) wynikały z niekwestionowanego prawa do zbioru renty z określo- nego obszaru ziemi. Amaram był wiec czymś odmiennym niż ikta i dżagir, choć również bywał nadawany przez władcę. Amaranaja- kowie decydowali o rozmiarach podatków z tych ziem i ściągali go przez własnych urzędników. Dysponowali immunitetem podatko- wym, administracyjnym i sądowym. Amaranajaka musiał wystawiać oddział wojskowy, na którego czele uczestniczył w wojnach maha- radży. Płacił także daninę w bardzo różnej wysokości, najczęściej '/3 renty. Taki układ stosunków był związany również z genezą pań- stwa powstałego w procesie scalania, a nie podboju. Funkcje wojskowe i administracyjne amaranajaków były nadawane i odbierane przez władcę. Majątki urzędników natomiast nie podle- 379 gały kontroli państwa. Wiadomo z kolei, że władcy przysługiwało prawo odebrania majątku amaranajakowi nie wypełniającemu swych obowiązków wojskowych. W praktyce konfiskata była stosowana jedynie w wypadku buntu i zwycięstwa monarchy. Amaranajakowie mogli swobodnie dysponować ziemią, ale teoretycznie nie istniało prawo dziedziczenia. Za każdym razem władca przydzielał dobra na nowo, każdy z władców odnawiał władanie. Jest zupełnie zrozu- miałej że podobieństwo obowiązków wobec państwa pociągało za sobą stopniowe zacieranie się różnic między rozmaitymi prawami do ziemi. Amaranajakowie mieli stałe siedziby w swoich dobrach, na dwo- rze utrzymywali przedstawicieli informujących o wszystkich wydarze- niach. Mniejsze władania wojskowe nazywano umbali. Nadawali je władcy albo amaranajakowie ludziom służącym jako dowódcy oddzia- łów. Było to władanie dziedziczne zobowiązujące wyłącznie do służby wojskowej. W XVI —XVII w. pojawiła się nowa forma władania ziemią zwana palajam. Były to kompleksy złożone z kilku lub kilkunastu wiosek przyznawane dowódcom wojskowym. Osobno podlegał mu rozległy teren, na którym utrzymywał porządek i organizował zbiór podatków. Sądzi się, że ich prawo było silniejsze niż amaranajaków. Palaja- karowie uważali się za radżów i w praktyce nie podlegali żadnej kontroli. Ich prawa utrzymały się także na ziemiach zdobytych przez 380 Bidżapur i Golkondę, gdzie pod wpływem muzułmańskim rozwijało się pojecie państwowej własności ziemi. Zwierzchnim prawem do ziemi dysponowały również świątynie. Ich majątki stale wzrastały, ponieważ nie praktykowano odbierania ziem nadanych świątyniom. Jedyną formą przejmowania ziem świątyn- nych było ich „wydzierżawianie" bogatym panom. Świątynie poprzez swych przedstawicieli realizowały prawo zwierzchnie dysponując ziemią, ściągając rentę i podporządkowując sobie ludzi, którzy ją uprawiali. Znajdowały się one jednocześnie w zależności od wiel- kich najaków czy władcy. Polegało to na prawie „opiekuna" świą- tyni do mianowania ludzi na kluczowe stanowiska w administracji świątynnej. Świątynia płaciła ponadto szereg podatków na rzecz swego zwierzchnika. Nie były one zbyt duże, ale w pewnych wypad- kach połowa czy 2/3 renty z ziem świątynnych trafiało do najaków. Najsilniejsze prawo do ziemi posiadali bramini żyjący we wspól- notach (agrahara) przypominających wspólnoty rolników. Zwykle nie płacili żadnych podatków, a ziemię posiadali dziedzicznie. Prawo braminów obejmowało samą ziemię, plony, zawartość wnętrza ziemi, źródła wody itp. Prawa wspólnoty były silne i jej członkowie nie mogli swobodnie dysponować swoimi gruntami. Prawo wspólnoty (kanjaći) obejmowało samą ziemię, a nie tylko uzyskiwany z niej dochód. Prawo członków wspólnoty ograniczało się do udziału w korzyściach i przeważnie nie było zbyt duże. Jedna czy kilka wiosek należało nieraz do dziesiątków i setek członków wspólnoty. Istotne znaczenie miał szeroki zakres uprawnień wspólnoty oraz fakt, że jej członkowie nie pracowali na roli, lecz korzystali z pracy cudzej. Wspólnotę podobną do wioskowej, a w prawach zbliżoną do bramińskiej, tworzyli wellalowie zamieszkujący w Tondaimandal. Część ziem w ich wioskach nie była obciążona żadnymi podatkami. Sami wellalowie nie pracowali, a ziemię obrabiali ludzie z dżati nieczystych i niewolnych. Wellalowie twierdzili, że ich prawo po- chodzi z epoki Co łów, którzy nadali im ziemie na prawie wojsko- wym. Bardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza, vże mamy do czynienia z rezultatem procesu rozpadania się wspólnot wioskowych na grupę posiadaczy i pracującą na nich resztę byłych członków. Dziedziczne władanie ziemią przysługiwało także wszystkim wynagro- dzonym za przeprowadzenie prac irygacyjnych podobnie jak rodzinom wojskowych poległych na wojnie. W Kerali zwierzchnie prawo do ziemi występowało w formie attiperu i dżanm. Attiperu było prawem najwyższym, aczkolwiek nie ograniczonym do władców. Jego posiadacz otrzymywał daninę rekognicyjną od posiadacza niższego prawa użytkowania typu kanam 381 lub podobn ^go. Dżanm był — jak wiemy — prawem bramińskim po- wstałym z przekazywania uprawnień zwierzchnich świątyniom, a po- tem przejmowania przez powierników — braminów. Od XVI w., a może już wcześniej, forma attiperu stopniowo zanika, nast^po- wało utożsamianie jej z uprawnieniami dżanmkarana. Dżanm był prawem do poboru określonej części plonu zbliżonej do całości renty. W związku z tym często nie istniało niższe prawo użytkowe typu kanam, a tylko prawo rolnika do uprawiania ziemi. W stosunkach własnościowych na Północy nie zaszły większe zmiany. Państwo mogolskie uważało za swą własność wszystkie ziemie podbite. Były to ziemie chalisa, z których podatek zbierali urzęd- nicy państwowi. Rozmiar ziem chalisa jest trudny do ustalenia. Z tego zasobu wydzielono dżagiry, ale do dyspozycji władcy wra- cały ziemie po zmarłych. Około 1690 r. dochód z ziemi oceniano na 334 500 000 rupii, z czego tylko 58 100 OOp rupii dawały ziemie chalisa. Cześć historyków rozważa dżagir w pierwszym rzędzie z punktu widzenia organizacji systemu wojskowego. Inni interesują się przede wszystkim charakterem prawa do ziemi. Dżagir był w istocie prawem do zbioru określonej sumy podatku, jako wynagrodzenia z tytułu przyznanej przez władcę rangi (zat lub sawar). Prawo to państwo odstępowało na rzecz urzędnika czy wojskowego, zachowując jednak podstawowe uprawnienia zwierzchnie. Dżagir był prawem do dyspo- nowania określoną sumą podatku, zbieranego we własnym zakresie z powierzonego terytorium. Ziemię zwykle oddawaną w dżagir, ale w danej chwili znajdującą się pod zarządem państwowym, nazywano paibaki. Suma podatku nie zmieniała się, ale państwo systematycznie przerzucało prawa dżagirdarów z jednego terenu na drugi. Dżagir był związany z funkcją i mógł być całkowicie odebrany. Trzeba więc odróżniać go od lenn wojskowych typu ikta występujących w okresie poprzednim. Talab, czyli pensja dżagirdara, powinien w teorii równać się dżumie, czyli dochodowi, i nie wolno było powiększać obciążeń. Władca wprowadzając zniżkę podatkową rozciągał ją także na dżagiry. Rozmiar i formę poboru podatku określały władze państwo- we, zbiór dokonywał się pod kontrolą państwa. Dżagirdar przebywał w miejscu wyznaczonym przez władcę, w stolicy, na prowincji, w obozie wojskowym. Lokalizacja dżagiru nie musiała być związana z miejscem służby. Sumy uzyskiwane przez mansabdarów były bardzo duże, nawet jeżeli brać pod uwagę obowiązek utrzymania oddziału wojskowego. Mansab i stosowny dżagir dawano jednak ludziom z racji ich po- zycji socjalnej, związków personalnych, zdolności lub przydatności. 382 W istocie więc naprawdę trudno nazywać dżagirdarów feudałami. Ściągali rente-podatek jak posiadacze ziemscy, ale ich stosunki z władcą czy pozycja społeczna nie opierały się na tym prawie. Mansabdar mógł, jak wiemy, otrzymywać zapłatę w gotówce. Arysto- kracja urzędniczo-wojskowa otrzymywała możliwość życia na odpo- wiedniej stopie, ale to za mało, by uważać dżagir za typ feudalnej własności ziemi. Widzieliśmy, że mansabdarowie opierali się likwidacji systemu dżagirów i na różne sposoby dążyii do uzyskania statusu po- siadaczy ziemi (zamindarów). Można śmiało stwierdzić, że system dżagirów ewoluował w kierunku zmiany we własność prywatną, z której nie należą się państwu żadne obowiązki. Sprawa kompli- kowała się nie tylko z racji istnienia zamindarów. Wielu z nich otrzymywało mansab i dżagir. Inni otrzymywali jako dżagir swoje własne ziemie, było to zjawisko częste w czasie podboju Radżputany i Dekanu. Nazywano to watandżagirem. Władca w praktyce nigdy nie kwestionował prawa sukcesji. Stąd gdy w 1679 r. Aurangzeb przyłączył Dźodhpur do ziem chalisa, Rathorowie uznali to za na- ruszenie prawa Twyczajowego. Tego typu odchylenia od zasad systemu powodowały jego stopniową erozję. Ewolucja systemu dżagirów pro- wadziła do stałego zmniejszenia obszaru ziem chalisa i spadku, do- chodów państwa, prowadziła do kryzysu imperium. System dżagirdari funkcjonował w miarę sprawnie mniej więcej do połowy rządów Aurangzeba. Dezorganizacja, jaką zaczyna się obserwować w okresie wojen dekańskich, wynikała przede wszystkim z braku ziemi, którą by można oddać jako dżagir. Spowodował to nie tylko wzrost liczebny mansabdarów, ale ich tendencja do przekształcania dżagirów we własność. Świadczy o tym zanik klasy ziemi zwanej paibaki. Wielu ludzi w służbie pozostawało bez dżagiru, a jego uzyskanie wymagało protekcji i łapówek. Trudności skłaniały dżagirdarów do wyduszania z rolników ile się tylko uda i do za- biegania o faktyczną zmianę statusu eksploatowanej ziemi. W odróżnieniu od należących do państwa ziem chalisa i dżagirów istniały tereny objęte prawem zamindari. Najogólniej, ale w pewnym uproszczeniu, można je nazwać własnością prywatną. W XVI w. terminem zamindar określano wszystkich, którzy mimo podboju zachowali dawne prawa do ziemi. Znajdowali się więc w tej grupie ludzie o bardzo różnym statusie majątkowym i społecznym. Naj- częściej nazywano zamindarami byłych władców, wodzów plemien- nych i innych posiadaczy dużych obszarów. Ich powinnością była coroczna danina, której wymiar zależał od układu sił w momencie podboju. Ziemie zamindara były dziedziczne, a władca nigdy nie odmawiał zatwierdzenia prawa dziedziców. 25 - Historia Indii 383 Zamindar zbierał od rolników rentę, w której wymiar władza nie ingerowała. Czasem prowadził własne gospodarstwo, korzystając z ren- ty odrobkowej. Zjawisko to jednak zanikało już w XVI w. Najwięk- sze zamindarstwa w XVI w. istniały w Radżputanie, Bengalu, Biharze, Orisie, Berarze i Gudżaracie. Zamindarowie ci stanowili tylko jedno skrzydło grupy dysponującej prawem własności. W XVIII w. zamin- dar to był „w sensie dosłownym pan ziemi (sahib i zamin), ale obecnie właściciel (malik) ziemi w wiosce lub mieście, który prowadzi gospodarkę rolną". A więc nie tylko czy jedynie posiadacz. Z punktu widzenia sytuacji ekonomicznej wielu małych zamindarów nie różniło się wtedy od zamożnych rolników, którzy tylko dzierżyli ziemię. 384 W niektórych tekstach z epoki mogolskiej rozróżniano ziemie rajati, czyli w posiadaniu rolników, i talluka — w posiadaniu innych. Władze podatkowe wchodziły w kontakt albo bezpośrednio z rol- nikami, albo za pośrednictwem tallukdarów. Terminy tallukdar \ zamindar były wtedy synonimami. Wielcy zamindarowie nie podlegali władzy podatkowej i nie uiszczali podatku. Równocześnie spotyka się zamindarów na ziemiach podlegających administracji państwowej. Istniejć hipoteza, że na obszarze przekazywanym jako dżagir wystę- powali tak rajaci, jak i zamindarowie. Było rzeczą zrozumiałą, że zamindarowie bardzo często pośredniczyli w zbiorze podatków między dżagirdarem a rajatami. Z punktu widzenia aparatu podatkowego było to wygodnym uproszczeniem. Równocześnie jednak musiał wte- dy występować konflikt interesów między zamindarami a dżagirdara- mi. Zamindarowie i ich ludzie stawiali zdecydowany opór próbom powiększenia należności, ponieważ uderzało to bezpośrednio w ich interesy. Ich dziełem była większość aktów oporu wobec władzy. Funkcja pośrednika między rolnikiem i aparatem podatkowym spowodowała, że zamindarami zaczęto nazywać także ludzi nie na- leżących do grupy posiadaczy, np. naczelników wiosek. W XVI w. bardzo wyraźnie rozróżniano zamindara od dżagirdara. Potem róż- nica zaczęła się zacierać. Wielcy zamindarowie otrzymywali swoje ziemie jako watan dżagir. Dżagirdarowie mogli z kolei uzyskać od władcy uprawnienia zamindara. Teoretycznie były to sytuacje od- mienne, ale z czasem uległy dużemu zbliżeniu. Dżagirdarowie świa- domie dążyli do uzyskania praw dziedziczenia ziemi, prawo zamindari było najszybszą drogą do realizacji tego celu. Odrębną formą własności prywatnej był w imperium mogolskim sujurgał. Nazwą tą obejmowano rozmaite nadania dla osób i insty- tucji duchownych (milk, wakf, inam). Było to zawsze niezbyt wielkie nadanie, ale dziedziczne i wolne od obciążeń na rzecz państwa. Szejchowie uprawiali te ziemię przy pomocy derwiszów, członków zakonów sufijskich. Ziemie we władaniu duchownych i świątyń stano- wiły około 3% ziemi chalisa i dżagirów. Tak niewielki udział wy- nikał z faktu przynależności większości ludzi do innych religii. Z muzułmańskich źródeł podatkowych nie sposób natomiast dowie- dzieć się niczego o charakterze i rozmiarach władania ziemią przez świątynie hinduskie. WSPÓLNOTY ROLNICZE Większość wiosek Południa była zorganizowana w formie wspól- noty. Oznaczało to wspólnotę bytowania, praw i obowiązków, a zwłaszcza wspólne prawo do ziemi. Wspólne nie znaczyło ko- 385 niecznie równe i jednakowe. Proces różnicowania się praw i obo- wiązków mieszkańców jednej wioski prowadził do przekształcenia się wspólnoty w zbiorowość, własności wspólnej w zbiorową. Wioska ówczesna dzieliła się w sposób wyraźny na część za- mieszkaną przez pełnoprawnych członków wspólnoty czy inaczej mó- wiąc, dżati uważane za czyste. Ta część wioski skupiona wokół świątyni i placu zebrań była odseparowana od pomieszczeń członków dżati niższych i nieczystych. W obrębie wioski członkowie dżati mieszkali blisko siebie, tworząc odrębne dzielnice czy ulice. Ziemia wioski dzieliła się na tereny irygowane (mokre), suche, czyli nie wymagające lub nie posiadające irygacji, oraz ogrody. Wszystkie ziemie wspólnoty podlegały obowiązkowi płacenia należnej renty lub podatku państwu bądź posiadaczowi praw zwierzchnich. Ziemie nie uprawiane, pustki, pastwiska i lasy nie podlegały obcią- żeniu podatkowemu i były uży\vane wspólnie. W odniesieniu do członków wspólnot wioskowych stosowniej J2st mówić o władaniu niż o własności. Ich prawo nazywało się kanjaći, a w okresie następnym mirasi, liczba zaś posiadaczy tego prawa systematycznie malała. Formalnie rzecz biorąc, kanjaczi miało być równorzędne z dawnym prawem karanmai. Posiadacz takiego prawa mógł ziemię uprawiać, dziedziczyć i swobodnie rozporządzać. W praktyce uprawnienia te zostały ograniczone przez podwyższenie należności posiadaczom praw zwierzchnich. Część plonu pozostawiana rolnikom była w tym okresie identyczna dla członków wspólnoty i bezrolnych ludzi z dżati nieczystych. Sposób uprawiania ziemi we wspólnocie zależał w dużym stopniu od jakości gruntów i typu uprawy. Stosunkowo najczęściej ziemia była podzielona na dziedziczne działki uprawiane samodzielnie przez członków wspólnoty. Wspólnota zachowywała niektóre dawne upraw- nienia, np. prawo pierwokupu. Dalszym etapem ewolucji był zanik świadomości wspólnotowej na rzecz wyłącznie kastowej i układanie się kontaktów bezpośrednio między rolnikiem i posiadaczem praw zwierzchnich. Było to bardzo wyraźne w Kerali ze względu na duże utowarowienie produkcji rolnej i luźną zabudowę. We wschodniej części Tamilnadu, gdzie 30 — 40% ziemi było nawadnianych, wspól- noty rozwinęły losowy podział ziemi. Członkowie wspólnoty czy mieszkańcy wioski dysponowali określonym udziałem, ale co roku dokonywano losowania działek. Nazywało się to pasunkarai. Ko- nieczność wymiany działek spowodowana była przez ich nierówną wartość. Wiele ziem korzystających ze sztucznego nawadniania nie otrzymywało dostatecznej ilości wody w latach suszy. Na innych terenach było to zjawisko sporadyczne. Klasycznym typem wspólnoty z kolektywnym użytkowaniem ziemi 386 była ganabhaga. Nie istniały tam działki ziemi, ponieważ pole było obrabiane wspólnie, znano natomiast małe działki przydomowe. Dzie- lono produkt, początkowo na równe części będące obiektem władania członków. Na skutek działów i innych okoliczności „działy" stały się z czasem nierówne i w rezultacie przy tym samym wkładzie pracy członkowie otrzymywali różnego rozmiaru udziały w plonie. Taki stan rzeczy musiał doprowadzić do rozdziału ziemi proporcjo- nalnie do działów i utworzenia wspólnoty typu pasunkarai. Wspólnoty wioskowe w Indiach Południowych, aczkolwiek coraz częściej dysponowały tylko prawem użytkowym, zachowały dużą autonomię w organizowaniu swego życia, dysponowaniu rozdziałem podatków i prowadzeniem prac polowych wymagających wspólnego wysiłku. Przez cały jednak czas istnienia imperium Widżajanagaru postępował proces ograniczania tych uprawnień. Kontrola ze strony posiadaczy praw zwierzchnich wzmagała się drogą nacisku poza- ekonomicznego. Pierwszym krokiem było włączenie do szeregów służby państwowej starostów i innych urzędników wioski. Następnym utrzymanie rzemieślników i sług wspólnoty. Posiadacze praw zwierzchnich, państwo i osoby prywatne zyskiwały kontrolę nad wspólnotą także przez budowanie kanałów nawadniających, studni i innych urządzeń służących wspólnemu pożytkowi. Wspólnoty istniały także na Północy. Pomimo parowiekowego panowania muzułmańskiego i świeżego najazdu mogołów stosunki społec/.nc w Indiach Północnych były uwarunkowane przez strukturę tradycyjną. Renta-podatek narzucona rolnikom przez nowych wład- ców stanowiła tylko wyraz uzurpacji uprawnień zwierzchnich. Nie zostało bowiem zakwestionowane i zlikwidowane prawo rolnika za- równo jako członka wspólnoty, jak i jako samodzielnego produ- centa. Dowodzi tego fakt, że rolnicy zachowali prawo rozporządza- nia ziemią. Mogli kupować, sprzedawać, dziedziczyć swoje prawa do ziemi. Wspólnota nie potrzebowała niczyjej zgody na wykorzy- stanie ziem pustych lub nieużytków, bo tylko rolnicy mieli prawo do uprawiania ziemi. Wspólnoty istniały więc nadal, pomimo nasilenia czynników destrukcyjnych. Teksty kronikarskie nie wspominają o nich, ale być może perspektywa dworska uniemożliwiła ich autorom dostrzeżenie spraw dziejących się na samym dole. Dziwniejsze, że nie zauwa- żyli wspólnot obserwatorzy europejscy, którzy tak uważnie będą tropić ich ślady w XIX w. Trwanie wspólnoty można wyjaśniać potrzebą wspólnego działania przy pracach irygacyjnych, w walce z dżunglą, a także wewnątrzwioskowym podziałem pracy. Wspólnota zapewne ułatwiała przeciwstawianie się nadmiernej eksploatacji, będąc zarazem użyteczną jednostką dla aparatu podatkowego państwa. 387 Trwanie wspólnot należy jednak przypisać przede wszystkim oddzia- ływaniu porządku kastowego, który decydował o stosunkach między grupami i jednostkami. Wspólnoty łączyły ludzi o różnych zawodach. Dla wielu autorów współistnienie rolników i rzemieślników było wskazówką o natural- nym charakterze wspólnot. W rezultacie polityka podatkowa wprowa- dzająca pobór w gotówce musiała wieść do utowarowienia relacji międzyludzkich i rozkładu wspólnoty. W rzeczywistości wspólnota wiejska skupiała ludzi z rozmaitych sektorów produkcji i usług i nie można w tym upatrywać dowodu stagnacji. Wspólnoty były zamknięte przede wszystkim jako społeczności ograniczone do wyraźnie spre- cyzowanego terytorium. Ich gospodarka nastawiona wprawdzie na zaspokojenie potrzeb własnych bez szkody włączała się w stosunki rynkowe. Można to obserwować na przykładzie rozwoju wielkiej eksportowej produkcji tekstylnej, upraw typu plantacyjnego itp. W wy- padku wioskowej produkcji tekstylnej na eksport mamy do czynienia ze zgrupowaniem ludzi jednego zawodu, rodzajem monokultury. Ozna- czało to możliwość łatwego zaopatrzenia się w żywność. Wspólnoty wioskowe były ekonomicznym wyrazem funkcjono- wania porządku kastowego. Ich najbardziej specyficzne cechy wyni- kały z roli zbiorowości segmentowej w życiu ekonomicznym. Rolnik czy rzemieślnik nie tracił prawa do wykonywania swego zajęcia, nie tracił prawa do działki ziemi czy udziału w produkcie, ponieważ pozostawał' zawsze członkiem dżati. Jeżeli jednostka z jakichkolwiek względów ekonomicznych, obyczajowych, rytualnych została wyklu- czona z dżati, przestawała być członkiem zbiorowości i traciła swoje miejsce we wspólnocie. Wspólnota przywiązywała swych członków do ziemi, ponieważ tylko we wspólnocie, tylko w swoim porządku kastowym, w swojej dżati jednostka miała prawo do wykonywania zajęcia. Poza wspólnotą, poza zbiorowością ludzie stawali się poza- kastowymi, pozbawionymi podstawowych uprawnień, bardziej nie- czystymi od najniższego sługi wspólnoty. Byli wyklęci w aspekcie religijnym, społecznym i ekonomicznym. Stąd nie znano problemu ucieczek z ziemi, dżagirdarzy czy zamindarzy nie prowadzili na ogół własnych gospodarstw, nie potrzebowali pańszczyzny i prawnych form przywiązujących rolnika do ziemi. Taki układ stosunków na wsi można traktować jako teorię, od której musiały występować lokalne odstępstwa. Musiały przede wszystkim istnieć formy umożliwiające przechodzenie ludzi do ośrodków miejskich. Proces ten możemy tylko sobie wyobrażać, zwłaszcza że nie znamy szczegółów skłaniających jednostki do po- rzucenia swej wioski i wspólnoty. Brak zgodności i jasności w klu- czowej sprawie, czy warunki życia w Indiach XVI—XVII w. (nie 388 tylko ekonomiczne) zadowalały mieszkańców. Spotykamy się z tezą o pełnym zatruflnieniu i poczuciu bezpieczeństwa jednostki i z wręcz przeciwną o nędzy i uciemiężeniu mas ludowych. O wspólnotach w tym okresie wiemy właściwie bardzo niewiele. W wielu wypadkach można się spodziewać rozkładu wspólnoty w sensie zaniku wewnętrznych form współżycia i przekształcenia zasad funkcjonowania. Etapem docelowym zbiorowości segmentowej w miarę ewolucji form działalności ekonomicznej była wioska indy- widualnych producentów. Choć, jednak ich stosunki zostały uto- warowione, pozostawali zbiorowością o ściśle zakreślonych granicach. Zindywidualizowanie gromady ludzkiej wymagało destrukcji porządku kastowego, co nastąpiło znacznie później. Wydaje się, że w Indiach Północnych można w tym czasie rozróżnić dwa typy wspólnot. Jeden z nich przeważał w doabie gangesowym i w Bengalu, gdzie między członków rozdzielano pola. Zasada podziału brała pod uwagę liczbę posiadanych pługów, a więc kryterium zamożności. W Radżputanie i Gudżaracie dzielono nie ziemię, lecz udziały, których rozmiary zależały np. od stopnia po- 389 krewieństwa z założycielem wspólnoty. Przy podziałach stosowano wymianę ziemi, ale istnieli lepsi — pełnoprawni i gorsi — niepełno- prawni członkowie. Tym ostatnim przypadały zwykle gorsze ziemie. Istnieli też ludzie, którzy zajmowali sif wyłącznie pracą na cudzy rachunek. Wspólnota bowiem jako wyraz porządku kastowego nie była organizacją egalitarną. ŚWIAT ROLNIKÓW Burzliwe przemiany XVI w., reformy podatkowe, przekształcenia w strukturze warstw dominujących, wysiłki podejmowane dla umoc- nienia władzy centralnej, wszystko to — wydaje się — w niewielkim stopniu naruszyło świat rolników. Nowe formy podatków zmuszały część rolników do aktywniejszego uczestnictwa w gospodarce rynko- wej, ale ich głównym celem było dostosowanie się przy minimum zmian. Władze państwa właściwie nie wnikały w działalność gospodarczą rolników. Służby podatkowe dbały jedynie o to, by cała ziemia zna- lazła się pod uprawą. W różnej formie, ale prawie wszędzie trwały wspólnoty wioskowe. Z braku materiału epigraficznego dostępnego np. dla Indii Południowych nie ustalono dotąd, jak na Północy prze- biegał proces przeobrażania się wspólnot i ich zanik. Musieli nadal istnieć rolnicy — pełnoprawni członkowie wspólnoty, dostojnicy wioskowi, jak pisarz i naczelnik, rzemieślnicy i sługi. Nie wiadomo jednak, jak wyglądały ich wzajemne stosunki i podział majątkowy. Dla rolników reformy podatkowe Akbara musiały być próbą zwiększenia obciążeń. Chodziło przede wszystkim o kontrolę areału uprawnego. Do tej pory dodatkowy wysiłek ponoszony przy obra- bianiu nowizn czy pustek przynajmniej przez jakiś czas przynosił odczuwalną korzyść. Z ustawodawstwa wynika, że władca intereso- wał się rozszerzaniem areału, a rolnikom wyraźnie się to nie opłacało. Wzrost zainteresowania ze strony władzy centralnej, a zwłaszcza nowe i stale powtarzane pomiary ziemi (przede wszystkim w Pendża- bie, okolicach Agry i Delhi, Adźmirze, Malwie i Gudżaracie) pociągnęły za sobą umocnienie wioskowych urzędników. Naczelnik wioski sumiennie oddającej nałożony podatek miał prawo do ka- wałka nieopodatkowanej ziemi w wymiarze '/«> areału obciążonego podatkiem. Tym samym mógł być zainteresowany w rozszerzeniu powierzchni uprawianej. Naczelnik wioski stawał się w istocie częścią aparatu państwowego, wchodził do grupy wyzyskującej. Władze pań- stwowe nakładały na starostów obowiązek dokładnego pomiaru grun- tów, oni — zdaje się — woleli robić to „na oko". Wbrew pozorom zalecenie to miało chronić przede wszystkim interes państwa, a nie 390 rolników. Naczelnikowi bowiem było łatwiej zwiększać dochody własne kosztem skarbu niż kosztem mieszkańców wioski. Istotne znaczenie dla życia wieśniaków miało wprowadzenie zbioru podatku w pieniądzu. Praktykę tę stoswano w okolicach Delhi już w XIV w., ale dopiero za Akbara wprowadzono jako zasadę. Rentę naturalną zachowano w Afganistanie i terenach przygranicz- nych. Brak wiadomości o tym, w jaki sposób rolnicy dokonywali sprzedaży swych produktów. Zdaniem części uczonych radzieckich, to naczelnicy zbierali podatek w naturze i dopiero potem sprzeda- wali z pomocą lokalnego kupca lub lichwiarza. Oznaczałoby to jednak utrzymanie się renty naturalnej. Sytuacja taka mogła powstać na skutek trudności ze spieniężeniem plonów, wykorzystywali ją kupcy, lichwiarze i starszyzna wioskowa. Sprzedaż płodów rolnych mogła się dokonywać na lokalnych baza- rach i targach. Najliczniej występowały one w Bengalu, ale całe Indie pokrywała sieć małych ośrodków wymiany. Zwiększenie ob- ciążeń rolników mogło nastąpić nie tylko ze strony aparatu podatko- wego, ale i właścicieli oraz dzierżycieli ziemi. W XVII w. wyraźnie zwiększyły się ciężary narzucane na rolników bez wiedzy państwa. Relacje europejskie i indyjskie z końca XVII w. podkreślają fakt oprymowania rolników przez agentów dżagirdarów. Zwyczaj wymia- ny, tak istotny dla całego systemu, stwarzał pokusę rabunkowej eksploatacji. Edykty Aurangzeba zmierzające do ochrony rolników potwierdzają to przypuszczenie. Kontrola nad działaniami dżagir- darów wyraźnie osłabła w okresie wojen dekańskich. Pogarszająca się sytuacja rolników popychała ich ku skrajnościom — ucieczce z ziemi i powstaniom zbrojnym. Oba zjawiska miały się okazać groźne dla podstaw istnienia państwa. PODSTAWY GOSPODARCZE. ROLNICTWO Różnice między Północą a Południem były w rolnictwie nadal bardzo silne. W tym względzie postępy integracji kultur nie miały większego wpływu, decydowały warunki glebowe i klimatyczne. Tak więc znaczna część ziem północnych nadal opierała swe bytowanie na pszenicy i innych zbożach, gdy Południe obstawało tradycyjnie przy ryżu. W istocie jednak różnice te były wyraźniejsze między Pendżabem i Bengalem niż między Północą a Południem. Wobec oczywistości pewnych różnic warto zwrócić uwagę na , niektóre zjawiska wspólne. Tak więc w wielu krajach całych Indii doszło w tym czasie do zauważalnego zwiększenia areału upraw. Musiało to być związane ze wzrostem liczby mieszkańców. Na Północy odnosi się to przede wszystkim do doabu i doliny Gangesu. 391 Największy przyrost areału zanotowano w prowincjach Benares, Dźaunpur, Gorakhpur i Allahabad. W skali całego państwa mogol- skiego obszar uprawny zwiększył się dwukrotnie w ciągu XVII w. W pewnej mierze było to związane z rozszerzeniem się granic tego państwa. Podobnie było w Widżajanagarze między XIV a XVII w. Karczowano dżungle, zaorywano ugory i zakładano nowe osady. Budowano wiele nowych urządzeń nawadniających i remontowano stare. Przy mniej więcej identycznym obszarze państwa i bez zmian stawek podatkowych dochody podatkowe wzrosły parokrotnie między początkiem XV a drugą połową XVI w. Uważa się, że w XVI w. areał pól uprawnych na Południu osiągnął najwyższy poziom, prze- kroczony dopiero w XIX w., gdy liczba ludności była już znacznie wyższa. W konkretnych wypadkach stan ten wystąpił później, w Kerali np. raczej dopiero w XVIII w. Urodzajność gleby spełniała nadal ogromną rolę w osiąganiu wysokich plonów. W Dekanie i w wielu regionach Południa rolnicy nadal ograniczali się do wykorzystywania tej naturalnej urodzajności. W wielu wypadkach na terenach obfitujących w wodę bardziej skomplikowane prace rolne były potrzebne dopiero dla otrzymania dwu lub trzech zbiorów w ciągu roku. Nie wszędzie jednak występo- wała potrzeba realizacji tego. Wydajność prawdopodobnie wzrosła, w każdym razie na niektórych terenach Indii Południowych. W XIV w. reformy podatkowe zakładały średnią wydajność ryżu 1 : 12, gdy w XVIII w. wahała się od 1 : 20 do 1 : 30. W wielu wypadkach jeszcze przed XVII w. osiągnięto granice wydajności pól. W ciągu stuleci wypracowano techniki i narzędzia najlepiej odpowiadające lokalnym potrzebom. Prostota tych narzędzi wskazuje na umiejętność znajdowania rozwiązań optymalnych w danych warunkach. Znano nawet bardzo wyspecjalizowane, choć proste, narzędzia do prac irygacyjnych, przygotowania gleby i siewu. W wielu regionach nie stosowano nawożenia, tak z racji urodzajności, jak i z powodu przeznaczania nawozu krowiego do celów opałowych. Znane są jednak wypadki stosowania nawozów roślinnych. Stan rzeczy w rolnictwie uważa się za dobry, ponieważ w prze- ciętnym roku starczało żywności na potrzeby własne i na eksport. Właściwie wszyscy obserwatorzy obcy i w różnych krajach indyj- skich podkreślali obfitość i taniość żywności. Wsie były bogate, głód występował zawsze jako rezultat klęsk żywiołowych. Można się zastanawiać, czy dieta rolników była dostatecznie wyposażona w ka- lorie i białka, ale nie zdaje się, by odczuwali generalnie pogorszenie swej sytuacji. Dane o cenach produktów spożywczych wskazują, że w Agrze między 1595 a 1669 r. nastąpił wzrost prawie trzykrotny. Nie przeczy to bynajmniej wrażeniu obserwatorów, których odnie- 392 sieniem były własne dochody i ogólny poziom cen. Wzrost cen mógł wpływać na sytuację rolników tylko w takim stopniu, w jakim rze- czywiście kontaktowali się z rynkiem. W tym zakresie jesteśmy pozbawieni jakichkolwiek danych liczbowych. Dane o siedemnasto- wiecznych wahaniach cen produktów eksportowanych (miedź, rtęć, ołów, korzenie) potwierdzają to wrażenie. Bardzo możliwe, że wzrost cen został spowodowany przede wszystkim przez napływ kruszców i spadek realnej wartości pieniądza. PODSTAWY GOSPODARCZE. RZEMIOSŁO W imperium Widżajanagaru działalność rzemieślnicza koncentro- wała się nadal przede wszystkim w ramach wspólnoty wioskowej. Każda wspólnota dysponowała grupą wyspecjalizowanych rzemieślni- 393 ków obowiązanych do zaspokajania potrzeb członków wspólnoty. W zamian należała się im określona cześć plonu i niewielka działka do własnego użytku. System ten miał swe odmienności lokalne, ale w zasadniczych założeniach przetrwał aż do XIX w. Nie każda wioska dysponowała pełnym zestawem rzemieślników, garncarze bardzo często obsługiwali większą liczbę osad. Rzemieślnicy należący do grupy dżati kamalan (kowale, mosiężnicy, cieśle, jubilerzy i kamieniarze) tworzyli dosyć zwartą organizacje ogar- niającą cały okręg (nadu), co dawało im bardzo silną pozycję. Wydaje się, że nastąpiło wyraźne oddzielenie produkcji tekstylnej od rolnictwa. Do tej pory każdy wieśniak wytwarzał tkaniny na własne potrzeby, ale już w XI—XIII w. część tkanin wieśniacy nabywali od kupców. Dzielnice czy całe wioski tkaczy i innych rzemieślników tekstylnych oddzielały się wyraźnie od wspólnoty. Pochodzili najprawdopodobniej od rolników, którzy porzucili uprawę roli na rzecz rzemiosła. Tkacze wiejscy nie należeli da wspólnoty, nie świadczyli dla niej i nie posia- dali praw. Stosunki z rolnikami układały się na zasadzie obstalunku, a z czasem coraz częściej kupna — sprzedaży. Nie przeszkadzało to tkaczom w posiadaniu dużych obszarów ziemi. Wyspecjalizowane grupy tkaczy wyrabiających cienkie i drogie tkaniny przeznaczone na eksport skupiały się przede wszystkim na wybrzeżu. Koncentrowali się zwłaszcza na wybrzeżu wschodnim, w XVII w. przede wszystkim w okolicy Masulipatamu. Rzemieślnicy tekstylni i inni obsługujący rynek wewnętrzny osiadali na przed- mieściach i w okolicy wielkich świątyń. Rzemieślnicy i handlarze mieszkający przy świątyniach musieli płacić rozmaite świadczenia, ale w zamian cieszyli się dużą swobodą w swej działalności. Świą- tynie dokładały starań, by przyciągnąć do siebie jak największą liczbę rzemieślników, często oferowały im działki ziemi i domy. Rzemieślnicy osiadali nie tylko w miastach i na wybrzeżu, ale tworzyli zupełnie nowe ośrodki produkcyjne, np. w okolicach Koim- baturu. Pracowali przeważnie w małych warsztatach rodzinnych, za- trudniających najwyżej jednego-dwu uczniów. W XVI w. pojawiły się także przedsiębiorstwa tkackie skupiające dziesiątki warsztatów. Nie ma jednak pewności, czy ta koncentracja nie ograniczała się do posiadania. Produkcja nadal pozostawała indywidualna, nie do- chodząc do etapu manufakturowego. Właścicielami warsztatów byli sami tkacze i kupcy, na których polecenie pracowali rzemieślnicy. Wydaje się natomiast, że władze popierały tworzenie się większych przedsiębiorstw. Posiadacze większej liczby warsztatów korzystali ze zniżek podatkowych. Proces uzależniania rzemieślników od kupców nie jest znany, najprawdopodobniej odbywało się to w drodze za- datkowania produkcji. 394 Rozwinęła się także produkcja innego rodzaju, np. białego cukru z trzciny i cukru z palmy (dżaggeri). Wyrabiano tłuszcz z orzecha kokosowego i ziarna sezamu. Na terenie Widżajanagaru rozwinęło się wydobycie złota i drogich kamieni. W rejonie Majsuru na- tomiast wytapiano żelazo i było ono dobrej jakości. Z terenu Indii Południowych znane są relacje o technologii wytopu żelaza wskazujące na zastosowanie bardzo wyspecjalizowanych, choć pozor- nie bardzo prostych technologii. Na Północy większość rzemieślników także mieszkała w wioskach jako członkowie wspólnot. Kowale, garncarze, garbarze, jubilerzy i inni fachowcy pracowali na potrzeby rolników, otrzymując w za- mian udział w produkcie pracy rolników lub działkę ziemi. Część prac rzemieślniczych, jak tłoczenie oleju, przerób trzciny cukrowej itp. pozostawała nadal w rękach rolników. Nie traktowano też jako odrębnego zajęcia przędzenia, zajmowali się tym sami rolnicy. Rze- mieślnicy żyjący w miastach pracowali z zasady na zamówienie. 395 Zamawiającymi byli członkowie grupy możnych, dwór monarchy, kupcy organizujący produkcję na eksport. Rzemieślnicy w miastach także formowali dżati, jednak o nieco szerszym zasięgu terytorialnym, niż to miało miejsce we wspólno- tach. W miastach jako siedzibie władzy i uprzywilejowanych grup urzędniczych (mansabdarów) o obcym pochodzeniu porządek ka- stowy miał inny charakter. Dżati różniły się od cechów, ponieważ nie broniły interesów ekonomicznych i nie stwarzały członkom szans oporu przed wyzyskiem odbiorców. Mimo to uważa się, że poziom życia rzemieślników w miastach był wyższy niż rolników. Wniosko- wanie o stopie życiowej opiera się przede wszystkim na obserwacjach europejskich i wyrywkowych danych na temat cen, płac i kosztów utrzymania. Najbardziej rozwiniętym rzemiosłem była produkcja tkanin. Ich sława nie uległa zmniejszeniu, w XVII w. można mówić już o świa- towym zasięgu indyjskich produktów tekstylnych. W Bengalu ośrod- kami tkactwa były Malda, Goraghat, Barbakabad, Dhaka i Sonar- gaon. Słynęła produkcja Orisy, Allahabadu, Benaresu, Dżaunpuru, Oudhu, Agry, Malwy (Chazilpur), Chandeśu, Gudżaratu, Delhi i Kaszmiru. Tkaniny bawełniane, wełniane, jedwabne i brokaty wytwarzano w dziesiątkach gatunków, o których już dzisiaj nie mamy pojęcia. Od tamtych czasów zanikły surowce, zapomniano technik wytwarzania. Zmieniły się przede wszystkim stosunki produkcji umoż- liwiające kiedyś wyjątkową jakość wyrobów. Wysoka jakość wyro- bów to nie tylko cienkość i trwałość czy wielki wybór gatunków. Tkaniny bawełniane odznaczały się także znakomitym i trwałym barwieniem. Indie szczyciły się zwłaszcza tkaninami o drukowanym wzorze zarówno geometrycznym, jak i fantazyjnym. Europejczycy nie bez kozery podkreślali, że te wzory są niezmywalne. Istniały dziesiątki gatunków, najbardziej znane w Europie kaliko było zbiorczą nazwą tkanin koromandelskich kupowanych w Kalikacie. Uważa się, że w drugiej połowie XVII w. w wioskach i w miastach wzrosła liczba tkaczy pracujących wyłącznie na potrzeby eksportu. W niektó- rych ośrodkach, zwłaszcza na wybrzeżu wschodnim, liczono ich tysiące. W niejednym mieście tkacze stanowili większość mieszkań- ców. Jeszcze liczniejsi żyli w małych osadach wokół wielkich miast. Produkty były dostarczane na sprzedaż przez producentów albo sku- pywane przez kupców. Ta ostatnia praktyka rozpowszechniła się na Wybrzeżu Koromandelskim. Poza wybrzeżami jednak rzemiosło nie miało tak silnych impulsów. Indie Północne w końcu stulecia cierpiały na skutek przeniesienia dworu na Południe, Dekan dotknęły boleśnie nieustanne wojny. Liczne są świadectwa dużego przemysłu wydobywczego, wiemy 396 o istnieniu kopalni żelaza, miedzi, srebra, soli, saletry, kamieni szlachetnych i o kamieniołomach. Kowale wyrabiali żelazo i stal, wytwarzano broń i narzędzia, produkowano papier. Największymi ośrodkami rzemiosła były nadal Bengal i Gudżarat. Należy podkreślić nie tylko zdolności rzemieślników, ale także wysoki poziom technologii w tak trudnych dziedzinach, jak produkcja żelaza i stali. W dalszym ciągu w XVIII w. indyjskie piece hutni- cze dawały surowiec o znakomitych właściwościach. Europejczycy do XIX w. korzystali z tego surowca, znajdując dla niego słowa najwyższego uznania. Działalność rzemieślnicza była bardzo wyspecjalizowana. Każdy typ tkaniny produkowali ludzie z odrębnej dżati, osobno grupowali się specjaliści od pewnego typu czynności (np, przygotowanie przędzy na osnowę). Bardzo liczni byli także specjaliści rzemiosł budowla- nych - obrabiający kamień, sztukatorzy, stolarze, cegielnicy, dachów- karze, dekarze. W epoce Akbara budowano bardzo wiele, a więc wznoszono świątynie, pałace, mauzolea, twierdze itp. Rozbudowa 397 Agry czy budowa nowego miasta w Fatehpur Sikri wymagały wiel- kiej liczby wyspecjalizowanych fachowców. Przy wznoszeniu budowli stosowano w dużym zakresie przymusową prace rolników. Zasadnicze prace wykonywali jednak najemni rzemieślnicy. Możni czy państwo wynagradzali ich pracę w pieniądzu. W wypadku budowli wznoszo- nych dla kupców najemnicy wykonywali całość prac. W XVI w. bardzo rozwinęło się wytwarzanie statków, barek i łodzi, przede wszystkim dla żeglugi rzecznej. W Bengalu ze względu na warunki naturalne dominował transport wodny. W portach wy- brzeża zachodniego istniały stocznie budujące bardzo dobre statki dla żeglugi przybrzeżnej i oceanicznej. Cechą charakterystyczną wytwórczości rzemieślniczej była prostota narzędzi. Zachowane rysunki i relacje wskazują, że specjaliści od wytopu żelaza, obróbki kruszców szlachetnych, tkacze i snycerze używali niewielu bardzo prostych narzędzi, pracowali siedząc na ziemi pod gołym niebem. Jakość produktów była bardzo wysoka. W XVII w. nie można było nawet porównywać jakości rękodzieła indyjskiego i europejskiego. Europejczycy zwracali uwagę, że Indusi pracują powoli, w rzeczywistości pracowali bez pośpiechu, który już wtedy zaczął charakteryzować Europę. Była to kwestia tradycji i klimatu. W ostateczności rozstrzygały względy społeczne. Obser- watorzy europejscy w XVII w. uważali, że jeden robotnik w Europie wykonuje pracę kilku Indusów. Nie wydaje się jednak, by ta praco- chłonność tworzyła barierę dla ilościowego rozwoju produkcji. Możli- wości Indii w tym zakresie wydawały się bardzo duże. Można się natomiast zastanawiać, jak ta bardzo liczna rzesza rzemieślników była wyżywiona przez rolników. Wbrew przypuszczeniom te proste narzędzia ulegały zmianom i istniała daleko posunięta specjalizacja w ich wytwarzaniu. Dżati spełniały w tym wypadku rolę szkoły sposobiącej do zawodu i prze- chowywały sekrety produkcyjne. Inna rzecz, że w tym systemie spo- łecznym nie istniało ryzyko produkcji poza dżati. Władze podatkowe dążyły do kontroli aktywności gospodarczej dżati rzemieślników mianując naczelników i maklerów. Cel tych posunięć był wyłącznie fiskalny. O całkowitej zależności rzemieślników można mówić w wypadku karkhanów, wielkich przedsiębiorstw państwowych pracujących na potrzeby armii i dworu. Ich rozmiary i wewnętrzny podział pracy przypominał europejskie manufaktury, ale karkhany wytwarzały wy- łącznie dla skarbu, a nigdy na rynek. Warunki pracy i płacy były w nich — zdaje się — korzystniejsze niż gdzie indziej. Rzemieślnicy w miastach w stopniu daleko silniejszym niż w wioskach byli narażeni na gwałt i wyzysk ze strony możnych 398 umarów. W praktyce rzemieślnik nie był niczym chroniony przed kaprysem możnego, który mógł mu nakazać prace i wynagradzać ją wedle uznania. Agent holenderskiej Kompanii Wschodnioindyj- skiej F. Pelsaert uważał, że rzemieślnicy żyją bardzo nędznie: miesz- kają w glinianych domach krytych słomą, gotują na dworze, a w ich diecie jest mało mięsa. Łatwo się zorientować, że akurat to nie musi być uważane za synonim biedy. Wskazówką o położeniu rzemieślników jest fakt udzielania im zadatków, bez których nie mogli rozpocząć produkcji. O ile znane są przykłady bardzo boga- tych kupców, to nie wspomina się o bogatych rzemieślnikach lub przedsiębiorcach. MIASTA Wszystkie relacje o Widżajanagarze pełne są opisów miast, których rozwój był — zdaje się — cechą charakterystyczną epoki. Miasta na Południu powstały przede wszystkim w związku z rozkwitem handlu zewnętrznego. Najważniejszymi portami morskimi Widżajanagaru były w XIV-XVI w. Ćaul, Dabhol, Goa, Kalikat, Koczin, Koiłam, Tutikorin, Negapatam, Pulikat, Masulipatam. Wojny z Bahmanidami i Orisą nieraz miały na celu opanowanie przynoszących zyski portów. W XV w. największą sławą cieszył się port w Kalikacie, pośred- niczący w handlu między Wschodem i Zachodem. Kalikat nie po- siadał dogodnego portu, ale leżał w połowie drogi z Zatoki Perskiej i Morza Czerwonego do Malakki i oferował kupcom bardzo ko- rzystne warunki handlowania. Wiele miast powstało na szlakach wymiany wewnętrznej lub jako ośrodki rzemiosła. Ważnymi miastami były Kańćipuram, Kumbakonan, Koimbatur, Nellur, Kondawidu. Duże osady rzemieślniczo-targowe powstawały wokół świątyń, taką genezę miały Tirupati, Śrirangam, Maduraj i inne. Stolice państw, prowincji i księstw zależnych tworzyły spore zapotrzebowanie na pro- dukty rolne i rzemieślnicze. Szczególnie silne wrażenie robił na przy- byszach sam Widżajanagar. Miasto w okresie świetności składało się z 64 dzielnic w obrębie ośmiu pasm obwarowań. Trzy zewnętrzne zawierały pola uprawne i sady, pozostałe były ciasno zabudowane. W centrum stał pałac królewski otoczony czterema bazarami. Zda- niem Europejczyków Widżajanagar w początku XVI w. przewyższał rozmiarami i świetnością znane im miasta europejskie. Ta sama nuta dżwięczy w relacji posła perskiego Abdera Razzaka. Uformowanie większego państwa muzułmańskiego na północy sprzyjało procesom urbanizacyjnym. Muzułmanie dążąc do scentrali- zowanej władzy czynili z miast ośrodki administracji. Był to oczy- wiście tylko czynnik sprawczy wyzwalający istniejące możliwości. Do 399 tych trzeba zaliczyć wystarczające zaopatrzenie w wodę, istnienie nadwyżek żywnościowych w najbliższej okolicy oraz dostatecznie gęste lub powiększające się zaludnienie. W XVI i XVII w. miasta nadal odgrywały istotną rolę zarówno w życiu politycznym wąskiej grupy panującej, jak i w życiu szer- szych rzesz producentów. Racją bytu wielu miast były w dalszym ciągu ośrodki kultu i pielgrzymki do miejsc świętych. Były to miasta typu Benaresu, Allahabadu, Gaji, Mathury, Ajodhji, Adźmiru i in- nych. Miasta zawdzięczały ten rozwój systemowi politycznemu Indii mogolskich, który zmuszał mansabdarów do przebywania przy dworze lub siedzibie wicekrólów czy gubernatorów. Ich wielkie dochody i luksusowy styl życia stwarzały okazje dla miast dostarczających wszelkich pożądanych produktów i usług. Dwór mogolski nie miał stałego miejsca pobytu. Jego obecność powodowała ogromny wzrost liczby mieszkańców. Nie był to przecież jedyny dwór monarszy w Indiach. Ahmadnagar, Bidżapur, Golkonda i Hajdarabad były w XVI i XVII w. wspaniałymi miastami, jak przedtem Dewagiri 400 i Widżajanagar. A istnieli mniejsi zależni władcy, których dwory i obozy w mniejszej skali, ale także wywierały wielki wpływ na los miast. W ten sposób Patna w XVI w. stała się centrum admini- stracji Biharu, a potem ośrodkiem wymiany. Pamiętając więc o roli miastotwórczej aparatu administracyjnego i dworów możnych zwró- cimy uwagę na miasta jako ośrodki wymiany i produkcji. Te wielkie ośrodki stawały się wielokrotnie także centrami rzemiosła i handlu. Można wskazać miasta, które karierę zawdzię- czały wyłącznie położeniu na szlakach handlowych. Były to oczy- wiście rzadsze wypadki. Tak np. Mirzapur powstał w najdalszym żeglownym punkcie Gangesu i odgrywał ważną rolę w wymianie z Bengalem i Indiami Środkowymi. Ważnym ośrodkiem handlowym był Ahmadabad, stolica Gudżaratu, uważany za najpiękniejsze miasto w Azji. Leżał na ważnym szlaku z Suratu do Agry, jego zapleczem była wielka produkcja tekstylna. Inne miasto handlowe w Gudżaracie to Thatta, centrum bogatego ośrodka rolniczego i rzemieślniczego. Kabul zachował swą rolę ważnego etapu na szlaku do Azji Środko- wej i na Bliski Wschód. Wśród wielu artykułów handlu dla Indii może najważniejszym były konie. Na tym samym szlaku leżało Ghazni. Centrum handlowym i przemysłowym były Burhanpur, Sirondż i Bidżapur. W Bengalu handel kwitł w Kasimbazarze, Tandzie, Hugli i Dhace. Benares poza rzemiosłem było ważnym ośrodkiem korzystającym z żeglugi na Gangesie. Emporiami handlo- wymi były Delhi, Agra, Lahaur, Allahabad i Lakhnau, choć znane są pr/.ede ws/ystkim jako centra administracji. Jako ośrodki przemysłu l i modra słynęła / obróbki kamieni szlachetnych, a Golkonda z wy- dobycia diamentów. W Alwarze wyrabiano słynne szkła, a w Śrina- gar/.e wełniane s/ale. Osobny rozd/.iał to miasta portowe. W Zatoce Kambajskiej za- chodziła powoli gwiazda Kambaju, portu, który jeszcze w początku XVI w. czynił wielkie wrażenie. Wśród dziesiątków innych portów na upadku znaczenia Kambaju wygrał Rander, a przede wszystkim Surat. Surat u ujścia Tapti przeżywał w XVII w. szczyt świetności, potem rosnące zamulenie delty przerwało tę karierę. Jego miejsce miał potem zająć Bombaj. Wybrzeże zachodnie jak zawsze żyło z handlu, w XVI—XVII w. ważnymi portami były nadal Thana, Goa, Mangalur, Kalikat i Koczin. Na wybrzeżu wschodnim podobną rolę pełniły Masulipatam, Negapatam, Pulikat i Kataka. W XVII w. w większości tych portów obok kupców azjatyckich działali także Europejczycy. Niektórzy obserwatorzy europejscy podawali swe oceny liczby mieszkańców miast. Nie licząc zgo'ła fantastycznych, dane te są nieporównywalne i niesprawdzalne, a w związku z tym mało przy- 401 datne. Dla przykładu Agrę w XVI w. oceniano na 60 tys., Gaur na 40 tys., a Satgaon na 10 tys. mieszkańców. Nie brak zresztą znacznie wyższych ocen. Byłoby uproszczeniem widzieć w miastach tylko centra władzy podatkowej, siedzibę bogatych umarów czy etapy na szlakach wiel- kiego handlu. Istniały bardzo istotne związki między miastami i otaczającymi je regionami rolniczymi. Według wszelkiego prawdo- podobieństwa spośród mieszkańców wiosek rekrutowała się znaczna cześć ludności nowo powstających i rozwijających się miast. Rze- mieślnicy i członkowie dżati służebnych byli przypuszczalnie bardziej ruchliwi. Poza tym w miastach mieszkało o wiele więcej muzułma- nów. Duże przyspieszenie w rozwoju różnego typu ośrodków miej- skich wskazuje na znaczne rezerwy w rolnictwie i nie da się wy- tłumaczyć bez migracji. Należy przypuszczać, że powstawanie tych dużych ośrodków stało się także dodatkowym bodźcem do zwięk- szenia produkcji rolnej. HANDEL v Handel morski Indii'był funkcją położenia geograficznego i możli- wości produkcyjnych zaplecza. W XI—XVII w. Indie stanowiły zasadniczą część ogólnoazjatyckiego systemu wymiany opartego na synchronizacji szlaków morskich i lądowych. Z indyjskiego punktu widzenia Półwysep znajdował się w centrum sieci połączeń komuni- kacyjnych, której istnienie było uzasadnione potrzebami subkonty- nentu. Indyjskie kontakty handlowe obejmowały wtedy cały świat od północnych portów Europy do Japonii. W chwili pojawienia się na Oceanie Indyjskim Europejczyków statki z Indii docierały do Suezu, Afryki Wschodniej, Malakki i Chin. W XV w. statki chińskie były częstym gościem na wodach indyjskich, a żeglarze arabscy spotykali się we wszystkich portach azjatyckich. Najważniejszymi kierunkami handlu Indii był Ormuz, Aden i Malakka, pośredniczące z rejonami odbierającymi największe ilości produktów indyjskich. Ten handel daleki nie może być jednak rozpatrywany w oderwaniu od wymiany morskiej między krajami indyjskimi. Morze odgrywało ogromną rolę zwłaszcza w wymianie wzdłuż wybrzeży zachodnich oraz między regionami wschodnimi i zachodnimi. Znaczenie handlu morskiego wynikało z istnienia w Indiach kilku regionów o wyraźnie sprecyzowanym profilu produkcji. Na południu Kerala oferowała korzenie, przede wszystkim pieprz i imbir, a odczuwała niedostatek ryżu. Wybrzeże Malabarskie obfi- towało w produkty palmy kokosowej, które miały bardzo szeroki krąg odbiorców także poza Indiami. Wybrzeże wschodnie, podobnie 403 jak Gudżarat i Bengal, specjalizowało się w eksporcie tkanin ba- wełnianych. Słynne były zwłaszcza pochodzące z wybrzeża wschod- niego tkaniny drukowane, dostarczane do krajów Azji Południo- wo-Wschodniej. Bengal eksportował niezrównane muśliny, Gudżarat tkaniny białe i barwione. Obok tkanin w eksporcie istotną rolę odgrywały wyroby miedziane z Gudżaratu. Nadal istniał wywóz żelaza. Korzenie i pachnidła stanowiły specjalność portów południo- wych, porty północne dostarczały barwników. W obrębie Indii trwał duży obrót produktami spożywczymi, takimi jak olej, cukier i ryż. Ryż wywożono aż do Ormuzu i Malakki. Handel w Indiach należy dzielić nie tyle na wewnętrzny i ze- wnętrzny, ile na blisko- i dalekosiężny. W pierwszym wypadku cho- dziło o obsługę rynku lokalnego, wymianę dóbr w obrębie wioski, miasta lub między nimi. Zajmowało się tym wielu ludzi zgrupo- wanych w obrębie dżati. Nie wykluczono jednak producentów, rze- mieślników i rolników. Ożywienie wymiany było ogromne, targi i bazary wypełniał tłum ludzi sprzedających i kupujących. Wymiana w obrębie wiosek obejmowała produkty wytwarzane na miejscu z dodatkiem niektórych artykułów przywożonych z daleka a niezbęd- nych. Wśród tych ostatnich była oczywiście sól i korzenie. Spe- cyficznym artykułem spotykanym na różnych szczeblach wymiany były orzechy i inne produkty palmy kokosowej. W najmniejszej wiosce istniał zawsze zbyt na wyroby jubilerskie. Tego handlu możemy się przede wszystkim domyślać z informacji o gęstości sieci targów i z faktu zróżnicowania produkcji. Gdzieś zresztą musiały być sprzedawane płody rolne, skoro domagano się od rolni- ków podatków w gotówce. Na tych samych rynkach lokalnych .krzątali się kupcy szukający towarów na wywóz w dalsze strony. Wiadomo, że oferowali producentom zadatki. Uważa się, że jest to wskazówka niskiej stopy życiowej rzemieślników potrzebujących zadatku dla rozpoczęcia produkcji. Rzecz nie jest absolutnie pewna. Po pierwsze, prawie wszędzie w Indiach istniały możliwości uzyska- nia kredytu bez wiązania sobie rąk kontraktem. Po drugie, doświad- czenie niektórych regionów, np. Malabaru, przekonuje, że zadatki były bardzo często, jeśli nie zawsze, świadectwem wzmożonego po- pytu przy niedostatecznej podaży. Tam gdzie w grę wchodziło sku- powanie pieprzu na eksport, zadatki były próbą wygrania wyścigu 0 dostawy i nie doprowadziły do widocznego uzależnienia produ- centów od kupców. Z tkaninami aż takich trudności — zdaje się — nie było, ale w większości wypadków kupiec szukał towaru, a nie rzemieślnik kupca. Skup produkcji rzemieślników nie doprowadził do uformowania się wczesnokapitalistycznych form podziału pracy i eksploatacji. 404 Wielki handel opierał się na zróżnicowaniu wytwórczości Indii i zapotrzebowaniu klas wyższych na produkty luksusowe. Żywność nie była na ogół przedmiotem dalekiego handlu, a trudności trans- portowe nie zezwalały na przerzucanie nadwyżek z prowincji do pro- wincji nawet w okresie głodu. Wyjątkiem były regiony nadmorskie, gdzie istniała możliwość dostaw żywności w dużych ilościach. Typo- wym przykładem był deficyt ryżu w Malabarze pokrywany dostawami z Kanary, a nawet z dalszych stron. Także Bengal wywoził ryż i inne podstawowe artykuły żywnościowe. Co innego owoce, które na dwory władców i możnych przywożono nawet z bardzo dalekich stron. Przedmiotem obrotu ogólnoindyjskiego były, rzecz prosta, barwniki, wyroby metalowe, broń, pachnidła i drogie kamienie. Trudno mówić o stosunkach całych Indii ze światem zewnętrz- nym. W praktyce każdy kraj żył odrębnym trybem, prowadził własną politykę, miał inny profil wymiany. Cechą charakterystyczną dla wszystkich krajów była zdecydowana przewaga eksportu. Było sto- sunkowo niewiele towarów, których nie wyrabiano w Indiach, a na które istniałby duży popyt. Przywożono korzenie indonezyjskie i pach- nidła z całej Azji, brakowało zdecydowanie metali, przede wszystkim miedzi. Już np. porcelana chińska miała zbyt ograniczony do mu- zułmanów. Hindusi odrzucali ten typ naczyń ze względów rytualnych. W rezultacie wszystkie kraje indyjskie miały dodatni bilans handlowy, a jedynym naprawdę pożądanym artykułem były kruszce szlachetne. Obserwacja działalności mennic zdaje się sugerować, że Indie ogarnęła także rewolucja cen spowodowana napływem srebra z po- siadłości hiszpańskich w Ameryce. Już w XVI w. wystąpiły sygnały o fali srebra docierającej przede wszystkim przez Ormuz, ale także innymi drogami, np. przez Manilę. Ilość kruszcu przekazywana za pośrednictwem europejskich kompanii handlowych wzrosła wielokrot- nie, zwłaszcza w ostatniej ćwierci stulecia. W XVII w. wybijano coraz więcej monet i da się zaobserwować dużą zbieżność między produkcją mennic a ruchami cen. Wzrost cen w Indiach był oczywiście nieko- rzystny dla importerów, zmuszał ich do coraz większych nakładów. Zajmowanie się handlem było czynnością godziwą, od interesów nie stronili władcy mogolscy i sułtanowie dekańscy. Dżagirdarowie za pośrednictwem specjalistów chętnie brali udział w korzyściach z handlu. W rezultacie państwo i możni chcieli z jednej strony maksymalnie wykorzystać handel przez cła i inne opłaty, z drugiej byli zainteresowani osobiście w rozwoju wymiany. Rezultatem tej sprzeczności i wyrazem dominującej pozycji możnych był chaos stosunków w sferze handlu. Nie było takiego postanowienia czy przepisu, którego za pieniądze urzędnik nie byłby w stanie uchylić. W tym stanie rzeczy mimo niewątpliwego rozwoju wymiany z dy- 405 stansem trzeba przyjmować tezę o zlewaniu się grupy możnych z fi- nansistami. Wielu obserwatorów europejskich w XVII w. opowiada 0 całkowitym podporządkowaniu kupców (i rzemieślników) samowoli możnych mansabdarów. Trzeba zwrócić uwagę, że i w tych opisach jest wiele przesady, u jednych z powodu przykrych doświadczeń osobistych, u innych, jak np. u F. Bernier, dla racji politycznych. Ze względu na znaczne różnice między poszczególnymi krajami tego, co się działo w Agrze czy Delhi, nie można uogólniać. W Bengalu pod rządami Szaisty Chana kupcy znaleźli optymalne warunki roz- woju. Na koniec warto zwrócić uwagę, że mansabdarzy mimo wielkich dochodów mieli stale kłopoty finansowe. Obciążały ich ogromne wydatki reprezentacyjne, prezenty dla władcy, nie wspomi- nając o obowiązku utrzymania wojsk. W bardzo wielu wypadkach kupcy i bankierzy byli jedynym źródłem, gdzie można było szybko uzyskać potrzebne pieniądze. Handel indyjski nie może być rozważany z perspektywy bazaru. Podobnie jak i cały handel ówczesnej Azji opierał się na drobnych kupcach, często na domokrążcach. Jednak za tą masą drobnych interesów i mikroskopijnych zarobków stały wielkie firmy handlowe 1 bankierskie. Europejczycy, którzy mieli okazję się z nimi zetknąć, przyznawali, że w niczym nie odbiegały od znanych z rejonu Morza Śródziemnego. W powszechnym użyciu były hundi, rodzaj weksli wydawanych przez kupców i honorowanych w każdym za- kątku Indii. Postacie lichwiarza, wymieniacza pieniędzy i bankiera były czymś bardzo codziennym. Na handlu i operacjach finansowych wzrosły fortuny, takie jak milionera Wirdżiego Boraha w Suracie i wielu innych. POZIOM ŻYCIA Poziom życia warstw panujących uważa się za znacznie wyższy niż w Europie XVI —XVII w. Produkcja artykułów luksusowych stała na bardzo wysokim poziomie, dostarczając warstwom rządzą- cym obfitości dóbr o niezrównanej jakości. Uważa się jednak, że na tę wytwórczość i ten styl życia pozwalała bardzo brutalna eksploatacja umożliwiona biernością wiosek. Bardzo często spotyka się opinię, że bierność i niska wydajność pracy wynikały z tego samego mechanizmu społecznego. Nie występowały więc w tym społe- czeństwie silniejsze bodźce do postępu technicznego i inwestycji pro-- dukcyjnych. Powyższa konstrukcja nie uwzględnia jednak potrzeby odrębnego, indywidualnego spojrzenia na cywilizację pozaeuropejską. Istotnie w społeczeństwie indyjskim nie pojawił się motyw postępu, ale już 406 od setek lat rozwijało się ono zgoła innymi koleinami niż zachodnio- europejskie. Zestaw pytań kierowanych pod adresem rzeczywistości indyjskiej przez dawnych podróżników i współczesnych uczonych europejskich mógł być powodem zupełnie mylnych opinii. Standard życiowy rolników indyjskich w XVI czy XVII w. nie powinien więc być określany jedynie przez porównanie z sytuacją europejską. Z poematu Czondimangal, napisanego w XVI w. przez Mukunda- rama, można sądzić, że mieszkania rolników wyposażano skromnie. Chaty były proste, może nawet prymitywne, i nie wygląda na to, by rolnicy dysponowali większymi środkami finansowymi. Relacje europejskie są rozbieżne. Wynika to nie tylko ze znacznych różnic między odwiedzanymi regionami, ale także z całkowicie odmiennych doświadczeń traktowanych jako wzorzec wartościujący. Sebastian Manrique, jezuita, który odwiedził Bengal w latach trzydziestych XVII w., zanotował np.: „Pospolity lud czy to płci męskiej, czy żeńskiej odziewa się w tkaniny bawełniane, których się nie kroi i nie szyje. Mężczyźni owijają się wokół pasa tkaniną na 6 — 7 dłoni szeroką, na wierzch niczego nie wkładają i nie noszą butów. 407 Na głowę nakładają turban 12 do 14 piędzi długi, a 2 szeroki, który na ogół kosztuje '/4 rupii. Lepiej sytuowani zawijają ramiona i korpus w drugą identyczną sztukę materiału. Kobiety używają tego samego materiału, tylko dłuższego, tak że okrywa całe ciało. Są okręgi, gdzie materiał jest tak tani, że kobieta może się odziać za 4 reale, tj. 1 rupię. Ramiona kobiet okryte są bransoletami i na- ramiennikami, noszą w uszach duże kolczyki i inne ozdoby. W lewej ściance nosa umieszczają złote lub srebrne kółko, a czasem dodają dwie perły. Noszą również naszyjniki, najczęściej z mosiądzu. Bogate kobiety w dni świąteczne i uroczyste noszą takie same ozdoby tylko złote i wysadzane drogimi kamieniami. Noszą też wiele pierścieni. Odzież świąteczna jest wykonana z kolorowego jedwabiu. Bogaci mężczyźni w dni uroczyste wkładają spodnie i tunikę, (kabajd) w stylu mongolskim". Dodatkową komplikację stworzyło rozprzestrzenienie się islamu. W XVI czy XVII w. muzułmanie nadal byli mniejszością, ale formowali już zwarte grupy na wszystkich poziomach hierarchii społecznej. Istniała bez wątpienia duża różnica między normami stworzonymi przez hinduizm i przez islam. Można by więc przy- puszczać, że Indusi muzułmanie będą reprezentować odmienne po- dejście do problemów gospodarczych. Sądzę jednak, że o postawach ludzkich wobec pracy, o wyobrażeniach czasu, ocenie celów życia, 0 tym wszystkim nie rozstrzygała religia. Może raczej stanowiła ona wraz z całą nadbudową element wtórny, nie tyle kształtujący, ile utrwalający pewne postawy. Na ogół zakłada się milcząco, że stopień rozwoju gospodarczego 1 poziom życia w Indiach nie mógł być wtedy wyższy- niż tamże w XIX w. Ocenianie z kolei przeciętnej stopy życiowej w Indiach w XVI w. jako analogicznej do istniejącej w Anglii elżbietańskiej pomija zasadnicze różnice ekologiczne i społeczne. Poziom spożycia, jakość życia mogą być oceniane tylko w danym układzie społecz- nym i wyłącznie normami wytworzonymi i akceptowanymi przez to społeczeństwo. Nawet tak porównywalne zjawiska, jak średnia trwania życia ludzkiego, nie mogą być rozpatrywane w oderwaniu. W tym ostatnim wypadku potrzebne byłyby jakieś obiektywne badania, a nie pobieżne interpolacje stanu z epoki kolonialnej. Skąpość odzieży, brak mebli, nieużywanie mięsa i wina — to podobnie jak prostota narzędzi efekty stanu społeczeństwa indyjskiego. Osądzanie jego po- ziomu na tej podstawie nie może dać zadowalających rezultatów. To samo dotyczy np. wydajności rolnictwa. Wszystko to nie ma prowadzić do przekonania o znakomitym położeniu rolników. Bez najmniejszego wątpienia byli oni poddani eksploatacji i prowadzili trudny żywot o bardzo jednostajnym rytmie. Rozmiary podatków 408 skłaniały autorów europejskich do przekonania o bezlitosnej eksploatacji rolników. Wydaje się, że dochód mogoła i zamindarów sięgał 15 — 18% całego dochodu społecznego. Problem polegał na tym, że podatki były zarazem rentą, czyli że poza podatkiem świad- czenia rolników były już minimalne. Wobec zasadniczych różnic trudno oceniać stan oświaty i poziom intelektualny ówczesnych Indii. Formy, a zwłaszcza treści były inne niż w Europie. Medresy muzułmańskie były nastawione na treści religijne. Prawie cała kultura sfer wyższych nosiła piętno perskie. Wśród hindusów wykształcenie średnie o zasięgu masowym nie istniało. Z całą pewnością poziom myśli filozoficznej uległ obniżeniu, ale w kręgach bramińskich przekazywano nadal dawną wiedzę. W wąskim kręgu warstw wyższych kultura była bardzo wysublimo- wana, rozwijała się także nauka. Osiągnięcia matematyczne, astrono- miczne i inżynieryjne budziły szacunek. Nie znano natomiast możli- wości kariery przez naukę. Wiedza, nauka i kultura należały w Indiach do określonych dżati i nie były praktykowane poza nimi. Brak entuzjazmu wobec nowości stanowił w Indiach rezultat układu spo- łecznego, a nie niedowładu intelektualnego. Indie nie kopiowały 409 obcych technologii, próby przeszczepienia niektórych rozwiązań euro- pejskich kończyły się niepowodzeniem. Następny okres miał pokazać, że wynikało to znowu z systemu społecznego, a nie z braku uzdolnień. Dla poziomu życia i w ogóle dla stanu gospodarki istotne zna- czenie musiał mieć fakt nieproduktywnego zużywania dochodów arystokracji. Wielkie ilości drogich metali i biżuterii, tak z produkcji własnej, jak z importu, przeznaczano na tezauryzację. Drugim celem było budowanie, przede wszystkim pałaców i grobowców. Świadczy to wyraźnie o braku potrzeb i bodźców skłaniających do inwestycji produkcyjnych. Wydaje się nawet, że nie istniały formy społeczne umożliwiające tego rodzaju działania. Trzeba podkreślić, że arysto- kracja mogolska utrzymywała ze swych dochodów bardzo wielu lu- dzi — haremy, służbę i wyspecjalizowanych rzemieślników. Do tego trzeba dodać liczną armie. Wszystko to byli ludzie bądź wyłączeni ze sfery produkcji, bądź ukierunkowani nader jednostronnie. Wy- datki luksusowe i tryb życia arystokracji prowadziły także do przej- mowania części dochodów przez finansistów-bankierów. I w tym wy- padku nie widać perspektyw inwestycyjnych, jeśli nie liczyć produkcji przeznaczonej na eksport. Jedyną konkretną działalnością gospo- darczą arystokracji były prace irygacyjne. W skali gospodarki sub- kontynentu nie odgrywały one większej roli, ziemie irygowane obej- mowały nie więcej niż 5% ziemi uprawnej. USTRÓJ PAŃSTWOWY - WIDŻAJANAGAR Na czele państwa stał władca używający tytułów cesarskich, jak maharadżadhiradża i podobne, celem podkreślenia zwierzchności nad licznymi mniejszymi władcami o rozmaitym stopniu zależności (np. Ćangalwa, Kalaśa, Bhatakal, Honawar, Gersoppa). Władcę uważano przede wszystkim za strażnika dharmy i cała teoria władzy wypra- cowana w dawnych wiekach miała nadal zastosowanie. W praktyce bywało różnie. Powszechnie podtrzymywano tezę o zwierzchności władcy, rzadko jednak przypisywano mu naturę boską. Zalecenia podane przez Krysznadewaraje w Amuktamaljada sugerują znaczną rozpiętość między przejętym dziedzictwem myśli politycznej a praktycz- nymi możliwościami ich zastosowania Szereg zadań władcy pozosta- wało tylko postulatami. Teorią była dziedziczność władzy. Walka o tron po śmierci władcy występowała w dziejach Widżajanagaru równie często co w państwach muzułmańskich. Dynastie zmieniały się dość często i zawsze było to dzieło pierwszych ministrów, którzy odgrywali bar- dzo istotną rolę. Władza monarsza była jednak ograniczona nie tyle przez instytucje, ile przez siłę militarną i finansową ludzi pełniących 410 najważniejsze urzędy. Silna władza istniała tak długo, jak długo maharadża zachowywał pełną kontrole nad bogatymi ziemiami poło- żonymi wokół stolicy. Dochody z tych ziem pozwalały do pewnego stopnia narzucać swą wolę możnym panom, którym musiał po- wierzać zarządzanie prowincjami imperium. Pierwszym i najważniejszym z ministrów był mahapradhana, prak- tycznie skupiający w swych rękach kierownictwo wszystkich resortów Niejednokrotnie maharadża był tylko figurantem w rękach potężnego ministra. Rola innych ministrów była mniejsza. Daladhikari był na- czelnikiem wojsk, samantadhikari prowadził resort spraw księstw podległych, dharmaja zajmował się świątyniami i osadami braminów itd. Rekrutowali się nie tylko spośród braminów, ale i pozostałych warn wyższych. Ich funkcje bywały dziedziczne. Rada Ministrów spełniała wyłącznie funkcje doradcze. Istniała także szersza rad;i królewska, obejmująca poza ministrami ludzi bliskich dworowi, wielkich możnych i dowódców wojskowych, przedstawicieli kupiectwa itp. Ciało to zwoływano sporadycznie również w celach dorad- czych. Instytucje te nie nabrały charakteru przedstawicielskiego i ogra- niczenie władzy monarszej dokonywało się zawsze przez nasilenie tendencji odśrodkowych. Niższy aparat zatrudniał licznych urzędni- ków zawiadujących zwłaszcza sprawami dworskimi, finansami i wy- wiadem. Osobny resort, zwany adhawane, zajmował się sprawami podatkowymi. Biurokracja była bardzo rozbudowana. Państwo d/ic- liło się na wielkie prowincje — wicekrólestwa, na których czele sta- wiano zwykle członków rodziny panującej. Radżja miały zmienno granice i było ich od 10 do 17, najważniejszymi były Kondawidu. Udajagiri, Penukonda, Padajwidu, Mulawaja.-Ćandragiri, Tiruwadi. Araga i Tulu. Na czele prowincji stali gubernatorzy, zwani dandana- jakami lub po prostu najakami. Wicekról sprawował nad nimi nad/ór w imieniu władzy centralnej, ale skuteczność zależała oczywiście od jego aktualnej sytuacji w państwie. Bezpośredni nadzór nad najakami miał pierwszy minister za pośrednictwem aparatu wy- wiadowczego. Do obowiązków najaków należał zbiór podatku z ziem państwowych i dostarczanie go do centrum. Mieli także odbierać daniny należne władcy od amaranajaków, a więc grupy ludzi tr/y- mającej ziemie na zasadzie służebnej. Pośredniczyli także w przeka- zywaniu trybutu od radżów zależnych. Najakowie zatrzymywali nie- wielką część podatku na własne potrzeby, a ponadto posiadali własne dobra, które decydowały o ich pozycji w państwie. W zasadzie na ja- kom nie było wolno podwyższać opłat podatkowych, ale wydaje si^, że to właśnie musiało mieć miejsce w chwilach osłabienia kontroli z centrum. Wygodniejszym sposobem było na początku ograniczamr części dochodów wypłacanych do skarbu państwa. 411 Dalszy podział administracyjny prowincji inny był w Tamilnadzie, inny w pozostałych krajach imperium. W Tamilnadzie jednostkami administracyjnymi były kottam, walanadu, nadu i parru, a w Karna- tiku wiszai, sima, chobali, magane. Na czele tych niższych jedno- stek stali mianowani urzędnicy. Granice i formy funkcjonowania administracji na najniższych szczeblach nie uległy większym zmianom w porównaniu z epoką przed powstaniem Widżajanagaru. Tylko we wschodniej części Tamilnadu funkcjonował nattar, organ rządzący okręgiem w imieniu wspólnoty. Władze nadu same zajmowały się rozdziałem należnych obciążeń i przekazywały dalej globalną sumę podatków. Stwarzało to władzom nadu spore możliwości nadużyć. W innych prowincjach funkcje nattarów spełniali urzędnicy. Obie formy z czasem się upodobniły. Na ziemiach otaczających stolicę Harihara I przeprowadził w 1343 r. istotną reformę administracji. Polegała ona na podporządkowaniu wiosek bezpośredniej kontroli władcy. W każdej wiosce, grupach wiosek i nadu powołano pisarzy, naczelników i okręgowych szefów policji. Istota zmiany polegała na zastąpieniu dziedzicznych urzędników mianowanymi. Pozwoliło to następcom na zorganizowanie silnego państwa niezależnego od lojal- ności potężnych najaków. Władza monarsza była ograniczona wpły- wami możnych, ale w pełni ujawniło się to dopiero w XVI w. Coraz więcej prowincji stawało się udzielnymi księstwami uznającymi tylko zwierzchnią władzę maharadży. Oznaczało to nie tylko istotne zmniejszenie wpływów podatkowych, ale przede wszystkim zwiększe- nie częstotliwości konfliktów wewnętrznych. Walki o wpływy i do- chody stały się źródłem osłabienia i upadku imperium. Drugim źródłem osłabienia władzy był rozkład systemu lenn wojskowych. Amaranajakowie zobowiązani byli do pewnych świad- czeń finansowych, ale przede wszystkim do wystawienia i utrzyma- nia określonej siły zbrojnej. W przeciwieństwie do dżagirdarów amaranajakowie mieli prawo przebywania w swych dobrach. Sprzy- jało to umacnianiu się wśród nich przekonania, że ich pozycja jest identyczna jak radżów. Wielu z nich myślało o utworzeniu własnych państw. Uważa się, że władcy Widżajanagaru zezwalali swym pod- danym radżom na toczenie wojen, ponieważ w ten sposób zyski- wali sposobność ich kontrolowania. Było to jednak możliwe do czasu, gdy większość ziem uprawnych znalazła się w rękach prywatnych. Administracja lokalna na szczeblu wioski w dalszym ciągu opie- rała się na zgromadzeniu wioskowym i grupie dziedzicznych urzęd- ników, jak nadzorca prac przymusowych, rachmistrz, strażnik itp. Wspólnota wynagradzała ich działką ziemi lub udziałem w plonach. Kontakt z wioską władca utrzymywał za pośrednictwem specjalnych nadzorców, zwanych mahanajakaćarja. 412 USTRÓJ PAŃSTWOWY - PÓŁNOC I DEKAN Rządy w imperium mogolskim sprawował autokratyczny mo- narcha uważany za twórcę prawa i najwyższy autorytet nawet w sprawach religijnych. W teorii władca podlegał tradycji i pra- wu koranicznemu, ale w praktyce miał pełną swobodę działania. Rady ministrów w niczym go nie ograniczały. Równocześnie jed- nak rozbudowany aparat urzędniczy stanowił sam w sobie ogra- niczenie dla władzy monarszej. Drugim ograniczeniem była potęga ekonomiczna wielkich posiadaczy ziemskich. Z relacji europejskich wynika, że dzień władcy był ściśle podzielony na rozmaitego typu zajęcia państwowe, które zajmowały mu wiele czasu. Ogromną energią imponował Akbar. O Aurangzebie mówiono, że sypiał trzy godziny na dobę, ale w jego rozkładzie dnia wiele czasu pochła- niały sumiennie wypełniane praktyki religijne. W oczach obserwa- torów europejskich władcy mogolscy reprezentowali typ paternali- styczny, swoistą wersję monarchy oświeconego. Nie istniała ustalona zasada sukcesji tronu, co było przyczyną zaciekłych walk i budzą- cych zgrozę rozpraw z ewentualnymi pretendentami. Wspaniałość dworu mogolskiego, zwłaszcza podczas wielkich uroczystości, stała się w Europie przysłowiowa. Dwór był zarazem zorganizowany na zasadzie wojskowej i choć istniały liczne pałace, do końca XVII w. zachował wiele cech wielkiego obozu wojskowego. Wielu władców zresztą przenosiło się z miejsca na miejsce, a wraz z nimi stolica i dwór. Wyjątkiem były dalekie wyprawy wojenne, wtedy — jak podczas wojen Aurangzeba w Dekanie — w centrum pozostawał przedstawiciel władcy. Na czele stanowisk i urzędów dworskich stał chan i-saman. W codziennej pracy administracyjnej pomagali władcy ministrowie. Wakil pełnił funkcje pierwszego ministra, wezyr lub diwan prowa- dził wszystkie sprawy finansowe. Ważną funkcją był mir-i-bakszi — intendent sprawujący kontrolę nad dowódcami wojskowymi. Rekru- tował oficerów, prowadził ewidencję i listę płac, decydował o awan- sach. Mir-i-atisz stał na czele artylerii, daroga prowadził kancelarię, mir mai miał pieczęć prywatną władcy. Nad wymiarem sprawiedli- wości stał sadr us-sudur, urzędnik religijny decydujący o nadaniach na cele religijne i przestrzegający czystości wiary. Akbar w 1578 r. ograniczył rolę tego urzędnika, a w 1582 r. zlikwidował to stano- wisko. Muchtasib pełnił funkcje cenzora obyczajów publicznych. W każdym mieście sadrowie i kaziowie kontrolowali urzędników wymiaru sprawiedliwości. Sprawy gospodarcze prowadził diwan-i- -bujatat, m. in. prace publiczne, budowę twierdz i innych większych budowli. 413 Niższe stanowiska na szczeblu okręgów zajmowali naczelnicy cywilni (hakimowie) i kotwalowie (sprawy policyjne w miastach), faudżarowie (dowódcy okręgów wojskowych) i kaledarowie (naczel- nicy twierdz). W latach 1579—1580 Akbar podzielił imperium na \2 sub, do końca panowania ich liczba wzrosła do 15. Były to suby: Agra, Allahabad, Oudh, Delhi, Lahaur, Multan, Kabul, Adźmir, Bengal, Bihar, Ahmadabad, Malwa, Berar, Chandeś i Ahmad- nagar. W chwili śmierci Aurangzeba liczba sub wzrosła do 21. Na czele suby stał subadar, wykonujący w imieniu padyszacha władze cywilną, sądową i wojskową. Towarzyszyli mu urzędnicy: diwan — doradca w sprawach finansowych, amil — poborca podatków i pot- dar — skarbnik. System polityczny w państwie Marathów także opierał się na silnej władzy jednostki. Śiwadżiemu pomagało ośmiu ministrów (asz- tapradhan). Najważniejszym był peszwa, finansami zajmował się amatja, kancelarię prowadził mantri, rachunkowość należała do saćiwy, sprawy zagraniczne do sumanta. Naczelny wódz (senapati), 414 kapelan królewski i najwyższy sędzia dopełniali kompletu doradców. Królestwo podzielono na wicekrólestwa, wicekról Karnatiku był praktycznie samodzielnym władcą. Osobno istniał podział na pro- wincje podatkowe, w których wyodrębniano pargany i wioski. Śiwadźi zrezygnował z wydzierżawiania zbioru podatków i zorga- lizował pobór bezpośrednio od rajatów. Państwo ściągało 30% prze- widywanego zbioru, a po likwidacji innych ciężarów nawet 40%. W każdym razie rolnicy znali rozmiary należności, zostawiano im też swobodę wyboru między świadczeniami w naturze i w pieniądzu. Poglądy na temat wykonywania tych zaleceń są sprzeczne, wydaje się jednak, że w każdym razie za rządów Śiwadźiego rolnicy nie byli nadmiernie oprymowani. Tereny Maharasztry, jak łatwo się domyślić, nie mogły przynosić wielkich dochodów. Państwo Śiwadźiego wprowadziło więc zwyczaj ściągania specjalnych opłat. Cauth był popularną opłatą składaną Marathom w zamian za opiekę przed agresją ze strony trzeciej. Wielu badaczy jest jednak zdania, że nie była to forma protekcji, ale haracz chroniący przed najazdem wojsk marackich. W każdym razie były to zraczne sumy ściągane w formie doraźnej kontrybucji z mieszkańców państw ościennych, nawet z prowincji mogolskich. Ćauih przynosił skarbowi Marathów ok. '/4 wpływów. Sardeśmukhi było teoretycznie dziesięcioprocentowym poborem z tytułu przywódz- twa w Maharastrze. System policyjny pod rządami mogołów nie był rozbudowany. Na wsi za bezpieczeństwo odpowiadał naczelnik, a wszyscy miesz- kańcy solidarnie pokrywali szkody w wypadku nieschwytania prze- stępcy. Pod rządami Akbara nie wprowadzono żadnych zmian. Do obowiązków faudżara należała ochrona bezpieczeństwa na drogach. Szczególnie niebezpieczni byli znakomicie zorganizowani zawodowi przestępcy — thagowie. Przestępcy i rabusie stanowili wtedy poważny problem. W miastach pełnia władzy należała do kotwala. Miał on kontrolę nad wszystkimi dziedzinami życia, wspierała go grupa taj- nych agentów. Wymiar sprawiedliwości był szybki, urzędnicy dysponowali szero- kimi uprawnieniami. Prawo cywilne i kryminalne opierało się na islamie. Sprawy rodziny i dziedziczenia dla hindusów określał ko- deks hinduski. Kluczową rolę spełniali kaziowie, ale nie wiemy dokładnie, jaki był zakres ich działania. Najprawdopodobniej byli autorytetami w zakresie prawa muzułmańskiego. Ich opinii zasię- gali wszyscy przedstawiciele władz wykonawczych. Kaziów znano z przekupności i miano w publicznej pogardzie. Korupcja była w administracji zjawiskiem powszechnym i sądownictwo nie stano- wiło tu wyjątku. 415 MANSABDAROWIE Cechą charakterystyczną systemu politycznego w państwie mogol- skim od czasów Akbara było połączenie pierwiastków persko- -arabskich z indyjskimi. Każdy urzędnik imperium był wojskowym, otrzymywał wynagrodzenie z listy wojskowej. Grupa urzędniczo- -wojskowa nie była jednolita, składali się na nią przybysze z Afga- nistanu i Azji Środkowej, muzułmanie i hindusi. Jak wykazały nowsze badania, hindusi stanowili w tej grupie 22,5% w końcu XVI w., a 31,6% u schyłku rządów Aurangzeba. Trzeba dodać, że ten znaczny wzrost nastąpił właśnie po 1679 r., w okresie wojen dekańskich. Grupę tę trudno nazywać arystokracją, ponieważ była bardzo płynna, za czasów Akbara w zasadzie nie dziedziczono tytułów i stanowisk. W XVII w. sytuacja uległa istotnej zmianie. By umocnić władzę centralną, wprowadzano ludzi nowych, zawdzięczających karierę władcy. W wielu jednak wypadkach wysokie stanowisko, zwłaszcza w XVII w., utrzymywali.potężni właściciele ziemscy, których tym sposobem wiązano z polityką imperialną. Tak było -z wieloma wy- bitnymi Radżputami, Marathami czy przedstawicielami dekańskiej arystokracji muzułmańskiej. Nie wydaje się jednak, by ta niejedno- rodność utrudniała tworzenie się koterii i grup prowadzących własną politykę. Grupę możnych określano ogólnym terminem umara. Poczynając od 1574 r. Akbar wprowadził szereg reform mają- cych uporządkować sprawy państwowe. Wprowadził system mansab- dari, czyli rang urzędniczo-wojskowych, którym podporządkowano całą grupę „arystokracji". Każdy otrzymał stanowisko i związany z tym dochód, zobowiązujący go do wystawiania określonego od- działu wojskowego. Osobista pozycja urzędnika (wyrażała się przez zat, natomiast realnie obowiązującą dostawę wojsk i dochód określał sawar. To pojawiło się po 1585 r., kiedy okazało się, że urzęd- nicy wszelkimi sposobami starają się nie wypełniać ciążących na nich obowiązków. Za czasów Akbara istniały 33 stopnie od dziesiętnika do dziesieciotysięcznika. Na ogół zat wyrażał się liczbą wyższą niż sawar, ewentualnie równą. Różnica ta stopniowo wzrastała. Lista mansabdarów sporządzona przez Abu'l Fazla w 1595 r. wskazuje, że w ciągu 40 lat panowania Akbara tytuł pięćsetnika i wyższy otrzymało' około 400 osób, a powyżej tysiecznika 133 osoby. W okresie rządów Aurangzeba rangę tysiecznika (zat) i wyższą w latach 1658-1678 posiadało 486 osób, a w okresie 1679-1707 już 575 osób. Wszystkich urzędników liczono w 1596 r. 1803, w 1647 r. ok. 8000, a w 1690 r. już 14 449. Jest rzeczą jasną, że choć jedynie władca decydował o przynależ- ności do mansabdarów, to członkowie tej grupy byli nie tylko 416 urzędnikami, ale najbogatszymi ludźmi w państwie. Bogactwo od- grywało niemałą rolę przy promowaniu na stanowisko. Ogromne /.naczenie miało też pochodzenie. W pierwszej połowie rządów Aurangzeba prawie połowa mansabdarów na stanowiskach tysięczni- ków była synami lub krewnymi mansabdarów. Ludzi tych nazywano chanazadami. Wydaje się jednak, że w okresie wojen dekańskich nastąpił silny napływ ludzi nowych. Wśród mianowanych po raz pierwszy wielu posiadało już bogactwa i wpływy. Do nich należeli zamindarowie, posiadacze ziemscy, szefowie klanowi, których majątki nie uległy konfiskacie w okresie podboju. Nadawanie im tytułów i powierzanie stanowisk było praktyką znaną już sułtanom delhijskim, ale naprawdę rozpowszechnił ją padyszach Akbar. Ich ziemie trakto- wano jako watan-dżagiry, a z tytułu pełnionych funkcji otrzymy- wali osobno dżagiry w różnych częściach imperium. Spośród zawo- dowych administratorów pozbawionych majątku tylko niewielu zro- biło wielkie kariery. Za czasów Akbara można zacytować Todar Mała, w początku panowania Aurangzeba diwanem i tysięcznikiem został Radża Raghunath. Tytuły mansabdarów przyznawano także uczonym, duchownym i artystom. Talentom literackim zawdzięczał swą karierę Abu'l Fazl i nie był to wypadek wyjątkowy. 417 Istotną cechą tego systemu była zależność każdego mansabdara bezpośrednio od władcy. Tysiecznik nie podlegał więc pieciotysieczni- kowi i nie był z rangi swego wyższego sawar zwierzchnikiem dzie- siętnika. Każdy samodzielnie wystawiał swój kontyngent i miał swoich dowódców, którzy nie musieli być mansabdarami. Jeśli zaś byli, to wystawiali swój oddział niezależnie. Sumy wypłacane z rangi zat służyły utrzymaniu siebie i rodziny, z 'sawar wystawiano oddział wojskowy. Płace zat nie były ustalone stosownie do rangi zat, nie rosły proporcjonalnie do niej i nie różniły się między sobą. Płace sawar natomiast ustalano dla wszystkich według tego samego współ- czynnikar Ostateczna suma kształtowała się pod wpływem bardzo zawiłych manipulacji. Najogólniej rzecz ujmując, od czasów Akbara do Aurangzeba płace sawar uległy zmniejszeniu. Nie wpływało to jednak na położenie mansabdarów, a jedynie powodowało redukcję wystawianych kontyngentów wojskowych. Arystokracja mogolska otrzymywała zapłaty od państwa w pie- niądzach albo w postaci dżagiru. Pensja w gotówce (naka) była rzadkością, przeważał dżagir uzupełniany odpowiednią dotacją. System wynagradzania urzędników dżagirami nie sprzyjał scentralizo- wanej polityce. Stąd Akbar po 1574 r. usiłował go zlikwidować. Ca- łość ziem miała przejść w ręce państwa (chalisd), a urzędnicy pobierać pensje w gotówce. Było to związane z reformą systemu podatkowego. Próba ta nie powiodła się na skutek oporu możnych, po 1582 r. za- częto ponownie nadawać dżagiry. W XVII w. liczba mansabdarów znacznie wzrosła. Dla zaspokojenia zapotrzebowania na ziemie roz- poczęto wojny, które jeszcze bardziej zwiększyły ich liczbę. SYSTEM PODATKOWY System podatkowy miał sekcję centralną i prowincjonalną. Do- chody lokalne, drobne cła i opłaty od produkcji lub spożycia, handlu i rzemiosła pozostawały w gestii urzędników prowincjonal- nych. Źródłem dochodów centralnych były: podatek gruntowy, cła, mennica, spadki, grzywny, prezenty (peśka). monopole i pogłówne. Akbar odziedziczył machinę podatkową po sułtanach dynastii Sur zdezorganizowaną przez walki wewnętrzne. Kiepski stan finansów był obok zamierzeń centralizacyjnych powodem próby reform. Pierwsze kroki poczyniono w latach 1570 — 1571 pod kierunkiem Muzaffara Chana Turbatiego i radży Todara Mała. Przeprowadzili oni rewizję oceny dochodów z ziemi w oparciu o dane zebrane przez lokal- nych urzędników podatkowych (kanungów). Po podboju Gudżaratu Todar Mai zreformował system wyceny, biorąc pod uwagę po- wierzchnię uprawną i jakość gleb. 418 W latach 1575 — 1576 po przejęciu przez państwo wszystkich ziem dżagirdarów podzielono kraj na 182 okręgi rolnicze. Zasada podziału była prosta, każdy okręg miał przynosić 1 kror damów podatku gruntowego. Na czele okręgu stał poborca (krori), który nie był wojskowym i w związku z tym mógł skupić się na sprawach gospodarczych. Spodziewano się między innymi wzrostu dochodów i podniesienia poziomu upraw. Planowano, że w ciągu trzech 'lat nastąpi znaczne zwiększenie areału uprawianych gruntów. Krori dawał do skarbu znaczną sumę na zadatek podatku. W rezultacie w ciągu trzech lat urzędowania myślał głównie o wydobyciu wyło- żonej sumy i uzyskaniu nadwyżki, którą by można zagarnąć. Nie zważając na oficjalny wymiar podatku kroriowie dążyli do wydo- bycia z rolników maksimum. Doszło do wielkich nadużyć, które przekreśliły sens reformy. Śledztwo wszczęte przez Todara Mała i surowe kary nie odwróciły już powstałych szkód. W ciągu trzech próbnych lat funkcjonowania reformy nie wszystkie ziemie zostały odebrane, wielu dżagirdarów uzyskało od władcy immunitet, wyłą- czający ich ziemie spod władzy kroriego. Mimo to w grupie moż- nych nastąpiło wielkie poruszenie i dawano publiczny wyraz nieza- dowoleniu. W 1582 r. Todar Mai został mianowany diwan i-asrafem i re- forma systemu podatkowego ruszyła znowu naprzód. Dokonywano corocznego oszacowania plonów, biorąc pod uwagę zmieniające się ceny. Todar Mai systematyzując pobór rozdzielił pomiar gruntu, klasyfikację ziemi i określanie wymiaru podatku. Wprowadzono ujednoliconą miarę powierzchni i cztery typy ziemi zależnie od po- ziomu uprawy. W każdym typie były z kolei trzy klasy urodzaj- ności gleby. Podatek uiszczano w gotówce lub w naturze. W syste- mie tym rolnik sam odpowiadał za płacenie podatku. Dawny system utrzymano tylko w Sindzie i w Kaszmirze. Dla zbioru podatków wprowadzono podział sub na okręgi — sarkary. Każdy okrąg zawierał pewną liczbę pargan, czyli zespołów wiosek. W wiosce istniał zestaw urzędników: mukaddam, czyli na- czelnik, patwari — mierniczy, który był sługą wspólnoty wiejskiej, a nie państwa, karkun — przygotowujący coroczne zestawienie plo- nów, i kanungo — rejestrujący opłaty. Cały ten dość skomplikowany proceder miał doprowadzić do dwu rezultatów. Władcy chodziło 0 zapewnienie sobie większej kontroli nad wpływami podatkowymi 1 o zabezpieczenie rolników przed nadużyciami. Tego oczywiście nie można było wyeliminować, abwaby, czyli nieprawne obciążenia rol- ników, zdarzały się nadal, czego dowodzą chociażby powtarzające się zakazy władcy. Tak miały się sprawy na ziemiach chalisa, w dżagirach urządzano to stosownie do rozmiarów. Wielcy dżagir- 419 darowie utrzymywali aparat podatkowy prawie identyczny jak na zie- miach chalisa. Drobni mansabdarzy nie będąc w stanie ponosić takiego obciążenia znajdowali wyjście w oddzierżawianiu prawa do zbioru podatków. Łatwo się domyślić, że było to kieską dla rol- ników. Mimo nieprzychylnej postawy dworu praktyka ta nie została zakazana. * U ważą się, że pod rządami Akbara państwo zabierało '/3 śred- niego plonu, czyli o wiele więcej niż tradycyjna '/6- Trudno jednak tylko na tej podstawie stwierdzić, że całość obciążeń rolnika wzrosła w tym samym stopniu i że jego sytuacja stała się już bardzo ciężka. W każdym razie za czasów Szach Dżahana obciążenia na rzecz państwa jeszcze wzrosły, osiągając '/2 plonu. Suma po- datku, która miała wpływać do skarbu, uległa ponad dwukrotnemu zwiększeniu między końcem XVI a końcem XVII w. Trzeba jednak pamiętać, że w tym czasie zwiększył się znacznie obszar państwa. W okręgu Agry np. zwiększenie wpływów podatkowych wynikło ze wzrostu areału uprawnego i spadku wartości pieniądza. Zdaniem wielu badaczy postępy urynkowienia gospodarki rolnej pociągały za sobą spadek cen produktów rolnych i wzrost obciążeń, w latach 1585, 1586, 1588 i 1590 musiano obniżyć stawki podatkowe 0 10 — 25%. Wiadomo też, że Aurangzeb zniósł 80 rodzajów opłat, które dotyczyły jednak przede wszystkim pośredników między tere- nami wiejskimi* i miastami. W Widżajanagarze państwo wymagało od poddanych różnych podatków i opłat, powołując się przy tym na autorytet pism powstałych w epokach wcześniejszych. Mimo przerwy w postaci najazdu muzułmańskiego i w tym wypadku jak 1 we wszystkich innych Widżajanagar kontynuował tradycję poli- tyczno-prawną Południa. Podstawą dochodów państwa był podatek od ziemi — śist, zbie- rany tak w naturze, jak i w pieniądzu. Reforma podatkowa prze- prowadzona w połowie XIV w. zapewniała państwu ustabilizowanie wpływów. Dla rolników oznaczała zapewne wzrost obciążeń o 20%. Połowa zbiorów ustalonych według arbitralnie przyjętej wydajności była przeliczana na pieniądze po sztywnych cenach. Połowa uzyska- nej sumy, czyli '/4 teoretycznego urodzaju, przypadała posiadaczowi praw zwierzchnich. Druga połowa wpływała do skarbu państwa. Składały się na to tradycyjna '/c, plonu dla władcy, ]/w na rzecz świątyń i '/M na potrzeby braminów. Reforma nie spowodowała klęski i nie słychać o sprzeciwie rolników. Uważa się, że było to umożliwione przez wzrost wydajności. Na korzyść rolnika działała sztywna podstawa opodatkowania, co pozwalało mu zatrzymywać całą nadwyżkę plonu. Niekorzystnie wpływały sztywne ceny, przy wzroście wydajności mogły się okazywać wyższe od cen rynkowych. 420 Przy gorszym urodzaju i plonach poniżej założonej średniej rolnik musiał oddawać większą cześć plonu, wtedy jednak wzrost cen rynko- wych działał na jego korzyść. Kryszna Dewaraja podniósł stawki, róż- nicując je wedle jakości ziemi od '/<> do '/3, co oznaczało zapewne istotne zwiększenie obciążeń spadających na rolników. Nie wiadomo, jak wysokie były rzeczywiste obciążenia, ale nie miał racji Nuniz twierdząc, że rolnicy oddawali 9/i0 plonu. Osobno klasyfikowano grunty mokre, suche oraz pastwiska i lasy. Rolnicy uiszczali ponadto szereg opłat okolicznościowych, np. z okazji zawarcia małżeństwa. Handel był obciążony rozmaitymi opłatami i cłami, ściągano podatki z rzemieślników. Istniał podatek od własności i opłaty świadczone przez wykonujących jakiś zawód nierolniczy. Od czasu do czasu nakładano specjalne podatki na utrzymanie fortyfikacji i garnizonów wojskowych. Grzywny takie stanowiły źródło dochodu państwa. Państwo korzystało na koniec z bezpłatnej pracy przy wznoszeniu rozmaitych budowli lub urządzeń irygacyjnych. W ciągu XVII w. nastąpiło podwyższenie świadczeń podatkowych. W Madu- raju od rolników brano połowę plonu. W Tańdźaurze marackim w końcu tego stulecia podatek wynosił nawet 4/~. W Andhrze pod rządami muzułmańskimi ziemie nawodnione oddawały -/i plonu. Uważa się, że podboje muzułmańskie na południu w drugiej połowie XVII i w XVIII w. pociągnęły za sobą reformę podatkową i wzrost obciążeń. ARMIA Z posiadanych informacji wynika, że organizacja imperium Wi- dżajanagaru była zdominowana przez potrzeby militarne. Uważa się, że utrzymanie ogromnych armii było koniecznością w okresie, gdy prawie stale istniało zagrożenie z Północy. Armie musiały być wielkie, ponieważ piszą o tym wszyscy obserwatorzy obcy. Według niektórych stała armia przekraczała w XVI w. milion ludzi. Dane podróż- ników są jednak z zasady kwestionowane przez historyków jako nieprawdopodobnie wysokie. Trudno wyobrazić sobie tak ogromne masy ludzi w społeczeństwie ściśle przestrzegającym podziału na dżati. Do walki zaciągano najpewniej nie tylko zawodowych wojaków, ale nie znano masowego odciągania rolników od pracy. Organizacja aprowizacji przy ówczesnych trudnościach komunikacyjnych jest po- wodem dalszych wątpliwości. Z całą pewnością kraj tak zaludniony i rozwinięty, jak Widżajanagar, był w stanie wystawić bardzo duże armie. Zdaniem niektórych badaczy można przyjąć, że armia po- trafiła osiągnąć rozmiary 30 do 50 tys. konnych, 1—2 tys. słoni bojowych, 100 — 200 tys. piechoty. 421 Stałym oddziałom wojskowym podlegającym bezpośrednio maha- radży płacono żołd. Część z nich, z czasem coraz większą, stanowili obcokrajowcy, w tym muzułmanie i Europejczycy. Władca utrzy- mywał przede wszystkim kawalerię, słonie i artylerię, która jednak zawsze ustępowała .muzułmańskiej. Zasadniczy trzon wojsk imperium formowały oddziały piesze i konne dostarczane przez amaranajaków, oddziały własne wicekrólów, najaków i radżów. Armia widżjanagarska opierała się na licznej i słabo uzbrojo- nej piechocie. Trudno powiedzieć, czy była to armia źle wyszkolona. Ze źródeł muzułmańskich wynika, że piechota widżajanagarska nie przedstawiała większej wartości. Przypisywałbym to jednak raczej strukturze armii, stylowi dowodzenia i innym tego typu zjawiskom. Mieszkańcy Widżajanagaru nie byli gorszymi żołnierzami niż miesz- kańcy Dekanu czy jakiegokolwiek kraju Indii. Państwo mogołów nie utrzymywało dużej armii stałej. Teoretycz- nie wszyscy byli powołani do służby wojskowej, w praktyce w razie wojny istniały cztery typy wojska. Dziedziczni wodzowie plemion i zależni królowie przybywali na czele swoich oddziałów. Mansabda- rowie dostarczali kontyngenty zgodnie ze swą rangą. Istniały takż^ dodatkowe oddziały zaciągane przez państwo i oddawane pod ko- mendę mansabdarom (dachili). Wreszcie młodzi ludzie z otoczenia władcy formowali specjalne oddziały (ahadi) podlegające wyłącznie cesarzowi. Z punktu widzenia wojskowego armia składała się z kawalerii, która była podstawową bronią, z piechoty i artylerii. Pierwsze od- działy rekrutowano spośród mieszkańców wsi i miast, nie były one zbyt liczne i odgrywały małą rolę. Muszkieterzy byli słabo wyćwi- czeni, jedyni dobrzy strzelcy to hindusi z Baksaru (okolice Alla- habadu). Artyleria posługiwała się działami produkcji miejscowej i importowanymi, ale w zasadzie ustępowała europejskiej. Korpus artyleryjski w całości opłacało państwo, zatrudniając bardzo licznych cudzoziemców. Poziom artylerii podniósł się wyraźnie pod rządami Aurangzeba. Floty praktycznie nie było, ale utrzymywano na koszt skarbu barki do transportu rzecznego, w tym także do przewożenia słoni. W Dhace stacjonowała flotylla mająca chronić wybrzeża Bengalu od piratów, przede wszystkim Magów i Arakańczyków. Na morzu mogołowie nie posiadali własnej floty, korzystali czasem z cudzych usług. Tak Aurangzeb wypłacał subsydium Sidiemu z Dźindźiry, by używać jego floty przeciwko Marathom. Kawaleria nie reprezentowała wysokiego poziomu z kilku powo- dów związanych z funkcjonowaniem systemu mansabdari. Bardzo często podczas przeglądów dokonywano nadużyć — wypożyczano sobie nawzajem oddziały, okazywano przypadkowych ludzi na byle 422 jakich koniach, wszystko w celu zaoszczędzenia wydatków. Akbar starał się przeciwdziałać przez wprowadzenie dokładnej ewidencji, a także znakowanie koni. Zdaniem wielu współczesnych, przede wszystkim Europejczyków, armia mogolska przedstawiała bardzo niską wartość. Prawdopodobnie nie było to zupełnie zgodne z rzeczywistością, ale z łatwością można wskazać na niektóre słabości. W wojsku brakowało dyscy- pliny i głębszej więzi. Żołnierze różnego pochodzenia byli związani raczej ze swym dowódcą niż z władcą. Oddziały walczyły na własną rękę, a rywalizacje i spory dowodzących dopełniały reszty. Wojska mogolskie ciągnęły na wyprawę z ogromnymi bagażami. Przykład dawał dwór, poruszający się z całym wyposażeniem, haremem i tłumem osób towarzyszących. Przemieszczanie się tej masy ludzi i zwierząt było bardzo utrudnione. Luksusowy tryb życia dowódców sprzyjał demoralizacji w szeregach. W ten sposób oddziały kawalerii Śiwadźiego, choć tylokrotnie słabsze, dysponowały przewagą tak- tyczną. Proces osłabiania siły wojsk mogolskich postępował wyraźnie w ciągu XVII w., objawiając się w pełni podczas kampanii dekańskiej. Według oficjalnych danych z 1647 r. armia mogolska winna mieć 800 mansabdarów, 1000 ahadich, 200 tys. konnych, 185 tys. wojsk posiłkowych prowadzonych przez władców i dachili. Korpus arty- leryjski i muszkieterzy liczyli 40 tys. ludzi. W czasach Aurangzeba rozmiary armii musiały ulec podwojeniu. Trudno jednak powiedzieć, w jakim stopniu liczby te znajdowały pokrycie w rzeczywistości. Śiwadźi zorganizował armię zupełnie nowego typu. Początkowo Marathowie dzielili swój czas równo między wojowanie (w porze suchej) i pracę na roli (w porze mokrej). Teraz jednak zorganizo- wano armię stałą, choć nadal opierającą się przede wszystkim na ka- walerii. W czasie pory deszczowej, kiedy nie toczono walk, wojsko otrzymywało od skarbu wynagrodzenie i kwatery. Armia ta liczyła 30 do 40 tys. konnych i 10 tys. pieszych. Śiwadźi stworzył też flotę złożoną z żeglarzy i piratów z wybrzeża zachodniego. Utrzymywano duży korpus słoni bojowych oraz artylerię. Jeźdźcy maraccy dzielili się na dwie grupy. Bargi, czyli żołnierze, otrzymywali żołd i ekwipunek od państwa. Śilahdarowie wyposażali się sami i opłacali żołnierzy, którzy służyli pod ich rozkazami. W czasie służby w polu otrzymywali dodatkowe wynagrodzenie od państwa. Istniała cała hierarchia stopni oficerskich tak w jeździe, jak i piechocie. Armia Śiwadźiego różniła się znacznie od armii mogolskiej, ponieważ nie ciągnęła za sobą gigantycznego obozu i haremu. Śiwadźi starał się wprowadzić ostrą dyscyplinę, stawiając bariery grabieży. Inna rzecz, że gros hipów wojennych szło do skarbu państwa. 423 KRYZYS IMPERIUM U schyłku XVII w. imperium mogolskie przeżywało głęboki kryzys. Zdaniem wielu, był to kryzys głębszy, obejmujący przede wszystkim stosunki produkcji. Załamanie się politycznej roli imperium w stuleciu następnym i podbój Indii przez Anglików miały być następstwem tego kryzysu. W dyskusji przedstawiono wiele tez, z których żadna nie może w pełni zadowolić. Podkreśla się np. reli- gijny charakter kryzysu, sugerując, że fanatyczny sunnita dopro- wadził do rozbicia państwo zbudowane na tolerancji padyszacha Akbara. Równie dobrze można twierdzić, że to ten ostatni, przez swój indyferentyzm religijny, doprowadził do osłabienia spójni we- wnętrznych. Polityka religijna Aurangzeba wynikała z sytuacji społecz- nej w państwie. Zmiana układu sił wewnątrz imperium nie może być uznawana za kryzys. Z całą pewnością natomiast można mówić o załamaniu się systemu sprawowania władzy. Idea państwa scentra- lizowanego upadła między innymi w następstwie przekupności man- sabdarów, nieuczciwości kazich, gwałtów dokonywanych przez dża- girdarów. Rozważyć trzeba także inną tezę, mianowicie, że imperium mo- golskie zbankrutowało na skutek prowadzenia nieustających wojen. Opiera się oha wyłącznie na świadectwach europejskich i nie zna- lazła dotąd poświadczenia w materiałach indyjskich. Wielu badaczy podało w wątpliwość sugestię o odpływie do Dekanu skarbów zgro- madzonych w Delhi przez poprzedników Aurangzeba. Kryzysowi finansowemu przeczą zresztą dalsze wydarzenia. Tak więc przeciwko najazdowi Nadira Szacha (w 1739 r.) udało się zmobilizować naj- większą armię w dziejach mogolskich. Tenże Nadir Szach po zdobyciu Delhi zagarnął ogromne skarby wydobyte przede wszystkim z pałacu. Parokrotnie wspominałem o próbie przedstawiania dziejów XVII w. w konwencji starcia hinduizmu i islamu. Kluczowym argumentem ma być przywrócenie dżizji w 1679 r. Uważa się, że posuniecie to miało charakter zarówno ekonomicznej, jak i religijnej represji. Trzeba stwierdzić, że większa część sum z pogłównego nie docierała do skarbu, grzęznąc po drodze w rękach urzędników. Aurangzeb zlikwidował zresztą szereg opłat z ziem chalisa na ogólną sumę 2 600 000 damów. Dżizji nie płacili Radżputowie i niektórzy inni hindusi służący w armii, wielokrotnie uchylano dżizję dla poszcze- gólnych regionów. Z punktu widzenia skarbu nie było to posuniecie specjalnie udane. Pozostają racje polityczne. Okazuje się jednak, że nie można Aurangzebowi przypisywać dyskryminacji hindusów. Zwrot ku ortodoksji muzułmańskiej i wzrost roli ulemów można wyjaśnić .potrzebą znalezienia równoważnika wpływów możnych. 424 Przetasowanie w obrębie grupy możnych było znaną metodą jej kontrolowania przez władcę i nie potrzeba do tego idei państwa o jednolitej religii. Czy można w tej epoce mówić o odrodzeniu hinduizmu? Dzieje wojen mogolsko-marackich nie potwierdzają domysłu o decydującej roli aspektu religijnego. Wodzowie nieustannie przechodzili z jednej strony na drugą. Sami Marathowie okazywali zresztą nietolerancje hindusom. Ruchy przeciwko mogołom (dżatów, sikhów) miały cha- rakter przede wszystkim społeczny lub polityczny. Wojny, które uważa się za symptom lub źródło kryzysu, miały de facto na celu otworzenie nowych możliwości dla grupy możnych. Nowsze badania wykazały również (Irfan Habib), że wzrost po- datków nie był tak znaczny, by spowodować zwiększenie ucisku rolników. Obciążenia wzrosły, także na skutek nadużyć dżagirda- rów (abwaby), ale zarazem podniosły się ceny produktów rolnych (również na skutek zwiększonego napływu kruszców, echa rewolucji cen). Pogarszanie się sytuacji rolników miało swoją granicę, było nią 425 akceptowane w społeczeństwie minimum egzystencji. Nic nie sugeruje masowego przekroczenia tej granicy przed okresem kolonialnym. Rywalizacja dżagirdarów może wskazywać nie tylko na trudności z otrzymaniem dżagiru, ale także na istnienie dużych nadwyżek, które można było odebrać rolnikom. Jedyne zjawisko mające cechy kryzysu to wzrost liczby mansabdarów, których walka o ziemie i dochody stała się w końcu zagrożeniem dla całości państwa. ^ SPECYFIKA KERALI Z całego Południa należy z całą pewnością wyłączyć Kerale jako swego rodzaju curiosum. Wpływy obce były tu bardzo dawne, ale burze najazdu muzułmańskiego nie znalazły w tym kraju żadnego echa. Pojawienie się Europejczyków nie może być traktowane po- dobnie jak podbój muzułmański, gdyż nie zyskali władzy i kontroli nad ziemią. Handel europejski zaś, bez względu na wielkość, nie może być uważany za czynnik zmiany. Mimo nasilenia się bodźców zewnętrznych Kerala w XVI i XVII w. zachowywała równowagę między liczbą ludności, sposobem produkcji, systemem społecznym i politycznym. Kerala dzieliła się na odrębne nadu rządzone przez lokalnych przywódców (naduważhi). Istniały także tara kuttam, przedstawi- cielstwa najarów, ograniczające władzę naczelników. Naduważhi czerpał korzyści z handlu, nakładając cła od wszelkich transakcji, nie pobierał natomiast podatku gruntowego. Poczynając od XI w. nambudiri sprawowali rzeczywistą kontrolę nad wszystkimi dziedzinami życia. Byli nie tylko mistrzami sztuk i nauk, znawcami rytuałów i kapłanami, ale dozorowali całe szkol- nictwo, a nawet sprawy wojskowe. Władcy uznawali oficjalnie swą zależność od nambudirich, którzy równocześnie kontrolowali dochody z ziemi. W XIII w. stanowili być może czwartą część ludności. Już jednak w XVI w. musiały nastąpić znaczne przesunięcia wysuwające na pierwszy plan najarów, a właściwie wyższe dżati z tej grupy. Czynnikiem o dużym znaczeniu był systematyczny spadek liczby nambudirich. Oznaczało to, że zwierzchnie prawa do ziemi kumulowały się w coraz mniejszej liczbie rodzin, ale zwiększała się rola najarów jako obrońców istniejącego porządku społecznego. Ponieważ tylko najstarszy z nambudirich mógł zawrzeć oficjalnie małżeństwo, pozostali wchodzili w związki niższego rzędu z kobie- tami najarów. Ich dzieci należały do najarów, a w miarę osła- bienia srogości walk wewnętrznych malała także śmiertelność. Prze- waga nambudirich wiązała się wtedy ściśle z liczebnością, a nie tylko z charakterem wykonanych uprawnień do ziemi. Najarowie i inne 426 dżati dysponowali bowiem równie silnym prawem do użytkowania ziem (kanarri) i z niego czerpali środki utrzymania dla swych rodzin. W XVIII w. nambudiri zależeli całkowicie od militarnego i poli- tycznego poparcia najarów. Utrzymali natomiast kluczowe pozycje w sferze kultury i wywierali ogromny wpływ na sposób myślenia. Z epoki wielkich wojen pozostało szereg instytucji czyniących z Keralczyków społeczeństwo nieustannie gotujące się do walki. W całym kraju młodzież obojga płci od najmłodszych lat ćwiczyła się w różnych arkanach walki w specjalnych szkołach zwanych kalari. Nie tylko najarowie, ale i inne typowo rolnicze dżati, jak tijjanowie i iżhawowie, posiadały tego typu tradycje wojskową. W XVI i XVII w. funkcjonowały obyczaje typu ankam i poithu. Ankam to rozstrzyganie sporów przez walkę zbrojną, rodzaj zbioro- wego pojedynku pod kontrolą naduważhiego. Podlegały temu sprawy, których nie zdołano załatwić w zgromadzeniach tara czy nadu. 427 W walce mogli brać udział zawodowcy wynajęci przez spierające się strony. Rodziny poległych otrzymywały odszkodowanie, a wal- czący musieli przestrzegać szczegółowych przepisów. Poithu było starciem prywatnym między jednostkami lub wioskami bez potrzeby informowania władz zwierzchnich. Istniała także zemsta rodowa (kutipakd). Nie znano jednolitego systemu prawnego i organizacji wymiaru sprawiedliwości. Podstawowe sprawy regulował obyczaj (marjadd). Władca jako autorytet najwyższy zasięgał zawsze rady nambudirich. Dżati i wioska na ogół załatwiały wszystkie sprawy we własnym zakresie. W porządku kastowym nie mogło być oczywiście mowy 0 równości wobec prawa, nie było więc i jednej normy prawnej. Społeczeństwo keralskie w tych czasach nosiło nadal cechy nabyte najprawdopodobniej w czasach wielkich wojen. Wiele dżati, a przede wszystkim najarowie, żyło w rodzinach matrylinearnych i matrylo- kalnych. Zwyczaj ten w XVI w. przejęli tijjanowie i mapillowie w północnym Malabarze. Głową tych rodzin był karanawar, naj- starszy brat matki rodu. O ile kobiety nambudirich przebywały w zamknięciu, o tyle w innych dżati cieszyły się dużą swobodą 1 zajmowały wysoką pozycję. Wśród najarów nadal istniał system małżeństw przypominający rozmaitego typu poliandrię. Porządek kastowy w Kerali charakteryzował się bardzo szcze- gółowym zhierarchizowaniem i niezwykle ostro przestrzeganymi prze- pisami o skalaniu. Tu nawet widok nieczystego powodował zanie- czyszczenie bramina i konieczność ablucji. Dżati nie były jednak statyczne, w różnych nadu można obserwować odmienne hierarchie, wszędzie spotyka się zmiany zarówno w zajęciach, jak i obyczajach. Wśród wielu innych procesów zwraca uwagę co najmniej od XVI w. różnicowanie się najarów i odchodzenie od zajęć wojskowych ku rolniczym. Także dżati tijjanów i iżhawanów starały się o popra- wienie pozycji przez zmianę trybu życia. Proces ten z całą siłą wystąpił jednak dopiero w XVIII i XIX stuleciu. Reguły porządku kastowego musiały być nieraz przekraczane, skoro w XVI w. groziły za to surowe kary, niezależnie od wykluczenia z dżati. W systemie społecznym Kerali istotną rolę odgrywali ludzie z najniższych dżati (pulajan, parajan i inni) zajmujący się wykonywa- niem podstawowych prac polowych. Uważano ich nieraz za rodzaj niewolnych, ponieważ byli obiektem praw zwierzchnich podobnie jak ziemia. Znano także przywiązanie do ziemi. W sumie jednak nie było to ani niewolnictwo, ani poddaństwo. Porządek kastowy Kerali komplikowała wysoka pozycja miejscowych muzułmanów (mapillów) i chrześcijan obrządku syryjskiego. Obok handlu członkowie tych wspólnot religijnych zajmowali się także uprawą roli. 428 KULTURA Indie w początkach epoki nowożytnej nadal nie stanowiły całości, podziały etniczne, polityczne, religijne i społeczne nie pozwalały na formowanie się więzi narodowych. Gdy w XVIII w. kraje indyjskie stanęły w obliczu agresji europejskiej, okazało się, że nie posiadają więzi pozwalających na zespolenie wysiłków. Rozbiciu politycznemu towarzyszył brak więzi pomiędzy władzą a poddanymi, nie istniała jakakolwiek świadomość poza świadomością kastową lub religijną. Jest to zjawisko o tyle zastanawiające, że formy organizacji spo- łecznej w całych Indiach były wtedy prawie identyczne. W tym samym czasie można także mówić o jednej kulturze indyjskiej. Literatura, rzeźba, malarstwo czy muzyka miały formę uniwersalną, były dostępne wszystkim mieszkańcom Indii. Nastąpiło silne zbliżenie nurtu hinduskiego i muzułmańskiego. Rzecz jednak w tym, że znaczna większość tego, co zaliczamy do osiągnięć kultury Indii tej epoki, miała niezwykle wąski zasięg oddziaływania. Sztuka posia- dała charakter elitarny i nastawiała się na odbiorcę elitarnego. Warstwy posiadające i rządzące były kosmpolityczne, ale na tej podstawie nie zdołały zbudować jakiejś szerszej idei jednoczącej. Epoka wielkich imperiów była zarazem czasem znakomitych osiągnięć w wielu dziedzinach. Architektura, literatura i nauka osiągnęły wysoki poziom. W niektórych dziedzinach aktywności ludzkiej właśnie czasy nowożytne uważa się za szczególnie płodne. W rzeczywistości jednak społeczeństwo segmentowe nie uczestniczyło w jednej kulturze. Rozdzielenie dżati stawało się powodem odręb- ności kultur, przeszkodą w formowaniu się szerszej wspólnoty. Informacja przekazywana w obrębie rodziny i dżati nie uległa istotnym zmianom i była różna dla każdego segmentu. Jedność kultury polegała natomiast na uczestnictwie wszystkich elementów we wspólnej funkcji podtrzymywania systemu społecznego. Ta jedność celu i różnorodność charakteru stanowiły zasadniczy element kultury Indii, który znajdował wyraz w różnych dziedzinach literatury, sztuki i architektury. Okres XVI i XVII w. przyniósł falę wpływów obcych, które zakorzeniły się w grupie rządzącej. Ta stosunkowo wąska warstwa, wcale niejednorodna religijnie, była odbiorcą przeważającej części produkcji artystycznej. Kultura artystyczna tej epoki miała charakter dworski, mogła się rozwijać za przyczyną hojnego mece- natu władców. Celowali w tym mogołowie, ale w XVI i XVII w. popierali sztukę wszyscy władcy. W innym sensie zapotrzebowanie na artystów i ich produkcję stwarza arystokracja. Kultura dworska Indii w tym czasie charakteryzowała się postępami syntezy różno- rodnych pierwiastków. Z mogołami przyszła kolejna fala wpływów 429 irańskich, przede wszystkim nowy język warstw wykształconych i do- minujących. Przenikanie obserwuje się przede wszystkim w formach i wątkach literackich, nie doszło jednak nigdy do likwidacji twór- czości w językach indyjskich. W starych poetyckich dialektach pisali Birhal. Surdas. Mirahai. Nand Das, ale przede wszystkim Tulsi Das (1532— 1623). Jego podsta- wowe dzieło Ramćaritmanas było próbą przedstawienia wątków Rama- jany w nowym świetle. Poezja Tulsiego Dąsa zyskała bardzo szeroki krąg odbiorców, był on bowiem nie tylko poetą, ale przede wszystkim myślicielem religijnym, usiłującym pogodzić idee bhakti i demokra- tycznego dostępu do zbawienia z zasadami tradycyjnego hinduizmu. Obok kultu Ramy poeci hinduscy głosili kult Kryszny. Poezja nurtu bhakti była bardzo żywa. Można jednak zauważyć, że wiek XVI był kresem oryginalnej myśli i literatury hinduskiej. W XVI w., a do pewnego stopnia także później, dzieła żywe i oryginalne dały prądy znajdujące się w jakiejś opozycji do powszechnie przyj- mowanych doktryn religijnych i społecznych hinduizmu. Od XV w. liczba i znaczenie tych ruchów spada. Społeczeństwo kastowe formu- łuje swoje zasady w sposób wykluczający zasadniczą opozycję. Kul- tura pełni funkcję zdecydowanie obronną starając się umożliwić kon- tynuowanie systemu społecznego. W tym czasie religia hindusów, obyczaj i sztuka nie napotykały żadnych przeszkód, przeciwnie, korzystały z mecenatu także władców muzułmanów. W Maharasztrze wybitne dzieła poetyckie i przekłady dał Śridhar (1678 — 1728). Wiązać to należy z ożywieniem myśli religijnej. Po kilku stuleciach przewagi ruchów nieortodoksyjnych czy sekciarskich pojawia się odświeżony nurt wisznuizmu. Przodują Maharasztra i Bengal. W Maharasztrze wybitni świeci mężowie, jak Ekanath, Tukaram (1608-1649) i Ramdas (1608-1681), wywarli silny wpływ na formowanie się świadomości patriotycznej Marathów, która odbiła się także w twórczości literackiej. W Bengalu podobną rolę odegrał nurt zainicjowany przez Ćojtonna, a w XVII w. konty- nuowany przez szereg szkół powołujących się na jego naukę. Wśród twórców bengalskich należy wyróżnić Krysznadasa Kawiradźę, Dźajanandę, Kasiramę Dasę i Mukundaramę Ćakrawatiego. Jego główne dzieło Ćandii Mangal było pobożną pieśnią na część bogini Ćandi Dewi, zarazem popularnym utworem relacjonującym wszelkie aspekty życia codziennego. W dalszym ciągu rozwijała się literatura sanskrycka Specjalnością epoki mogolskiej był komentarz klasycznych dzieł filozoficznych oraz dzieła służące studiującym. Tu również na pierwszy plan wysuwały się szkoły bengalskie. Z mecenatu władców korzystali także twórcy Południa Indii, piszący przede wszystkim w sanskrycie i telugu. 430 Poezja dworska epoki mogolskiej używała przede wszystkim języka perskiego, w Dekanie z czasem uformował się język urdu. Po persku pisali poezje Faizi i Bedil (1664—1721), pozostający zresztą pod silnym wpływem nurtu bhakti. Literatura persojęzyczna dworu mogolskiego przyniosła przede wszystkim wielką obfitość tekstów historycznych, pamiętników i sprawozdań, które stanowią dziś pod- stawowe źródło do dziejów epoki. Pomnikiem literackim i bez- cennym źródłem informacji jest Babername, pamiętnik Babera. Innym arcydziełem prozy była Akbarname autorstwa Abu'l Fazla, może najwybitniejszego umysłu epoki Akbara. Pisali wtedy Badauni (Muntachal ut-Tawarich\ Mulla Daud, Nizam ud-din Ahmad i inni. Obok twórczości oryginalnej na dworze mogolskim intensywnie roz- wijano przekłady największych dzieł literatury indyjskiej. Na perski przełożono nie tylko Mahabharatę i Ramajanę, ale także dzieła me- dyczne, matematyczne i filozoficzne. W ten sposób przyswojono Lilawati, Radżatarangini, Pańczatantrę i Atharwawedę. Władcy mo- golscy wyróżniali się zainteresowaniami naukowymi i literackimi, osobiście pobudzając wszelkiego rodzaju twórczość. Ta wyraźna ten- dencja musi być rozumiana nie tylko jako chęć zaspokojenia zapotrze- bowań kulturalnych władców, ale również jako element ich polityki scalania monarchii, tworzenia dotąd nie istniejących więzi. Proces syntezy przebiegał powoli, w niejednym wypadku mamy do czynienia z eklektyczną kompilacją. Bardziej niż w literaturze było to widoczne w architekturze. Budownictwo mogolskie nadal korzystało z moty- wów konstrukcyjnych i zdobniczych hinduskich, można to łatwo zauważyć np. w Fatehpur Sikri. Wyraźniej niż w literaturze przejmo- wano motywy, chwyty formalne oraz ducha. Najciekawsze efekty przyniosło zmieszanie się form obcych i rodzimych w malarstwie. Mogołowie przynieśli ze sobą tradycję perską, wzbogaconą od czasów mongolskich o elementy chińskie, irańskie i baktryjskie. Ta nowa tendencja pociągnęła za sobą ożywienie malarskich tradycji buddyj- skich i dźinijskich. Powstało wiele szkół o wyraźnych cechach re- gionalnych, w Radżputanie, Gudżaracie, Ahmadnagarze, Bidżapurze i Widżajanagarze. W połowie XVI w. zaczęła się formować mogolska szkoła malarstwa. Z czasem nabierała ona coraz więcej rysów in- dyjskich, co da się obserwować w malowidłach zdobiących ściany pałaców w Fatehpur Sikri. Mimo niechęci ortodoksyjnie nastawio- nych muzułmanów pod panowaniem Akbara malarstwo przejmowało coraz obficiej formy i treści hinduskie. Wśród malarzy nadwornych większość stanowili hindusi. Akbar i Dżahangir byli znawcami sztuki, wynagradzali hojnie artystów i doprowadzili do wyzwolenia się miniatury indyjskiej spod wpływu perskiego. Za następnych rrtogołów mecenat osłabł, ale artyści znaleźli oparcie w możnych, którzy dyspo 431 no wali nie mniejszymi środkami, a bardzo pragnęli dorównywać władcom. Po załamaniu się imperium artyści przenieśli się na dwory prowincjonalne w Hajdarabadzie, Majsurze, Oudhu i Bengalu. W Radżputanie styl miniaturowy rozbłysł w XVIII w., najpierw w Dźajpurze, a następnie w Kangrze. Trzeba jednak podkreślić, że grono ewentualnych odbiorców było nader ograniczone. W dziedzinie architektury epoka mogolska zyskała sobie szcze- gólnie pochlebną opinię. Wiązało się to z obfitością środków przezna- czonych na budownictwo, przede wszystkim przez władców. Styl jednak był kontynuacją architektury rozwijającej się od dłuższego czasu w sferze wpływów muzułmańskich. Elementy syntezy wystę- powały już w państwie bahmanidzkim i pod rządami afgańskimi, najwspanialszym przykładem może służyć mauzoleum Szera Szacha w Sasaram (Bihar). Pod rządami Akbara powstała masa budowli rozmaitego charakteru, nie tylko pałace Fatehpur Sikri, ale seraje, szkoły, zbiorniki wodne, fortece. Podobnie było za jego następców, najwspanialszym zespołem budowli użytkowych jest fort w Agrze, siedziba mogoła Szacha Dżahana. 432 Uważa się, że na architekturę mogolską wpłynął gust władców, szczególnie Akbara, w równym stopniu zapewne jak jego kalkulacje polityczne. W każdym razie w budowlach Fatehpur Sikri można zauważyć wykorzystanie stylu właściwego architekturze hinduskiej czy dźinijskiej. Także w grobowcu Humajuna można wskazać, że założenie jest typowo indyjskie, brak natomiast dekoracji cha- rakterystycznej dla budownictwa perskiego. Wymienia się wiele in- nych przykładów, w tym dżami masdżid w Fatehpur Sikri czy pałac o czterdziestu kolumnach w Allahabadzie lub mauzoleum Akbara w Sikandrze, gdzie niektórzy dopatrują się śladów buddyj- skich wihar czy zgoła wpływów khmerskich. Budowle wznoszone obficie przez Dżahangira nie posiadały może podobnej subtelności, ale prześcigały budowle Akbara pod względem wspaniałości zdob- nictwa, przykładem może służyć moti masdżid w Agrze. Także uznaje się, że tadż mahal, któremu przypisano nawet wpływ euro- pejski, powstał pod wyraźnym wpływem zachodnioindyjskim i radż- puckim. Dyskusja nad zakresem wpływów indyjskich czy perskich wskazuje, że budownictwo mogolskie czerpało z wielu źródeł. Równo- cześnie jednak było na wskroś oryginalne. Nadmierna skłonność do odnajdowania wszędzie wpływów indyjskich, choć łatwo zrozumiała, może być zresztą niebezpieczna. Zwolennicy rosnącego wpływu indyjskiego zwracają z kolei uwagę, że w XVII w. coraz silniej dawała się zauważyć skłonność do dekoracyjności. W Dekanie styl budownictwa różnił się znacznie od spotykanego na Północy, za 433 przykład czego uważa się bramy miejskie (czar minar) w Haj- darabadzie. Świetną architekturę stworzył w XVII w. Bidżapur. W stuleciu następnym natomiast najwspanialsze budowle powstały w Radżputanie (Dźajpur). Specjalnym typem architektury były obser- watoria astronomiczne wznoszone przez Dźaja Singha II maharadżę Dźajpuru. 434 XVII. OD VASCO DA GAMY DO WOJEN O SUPREMACJĘ E PORTUGALCZYCY EUROPEJCZYKÓW kierowała do Indii chęć zysku, pragnienie zmiany losu i zwykła ciekawość, elementy trudne do rozłączenia. Po wielkim ożywieniu czasów starożytnych w średniowieczu stosunki handlowe między Indiami i światem śród- ziemnomorskim przejęli kupcy arabscy, w mniejszym stopniu sami Indusi. Odwiedziny Europejczyków stały się rzadkością. Co może ważniejsze, wizyty te nie miały żadnego znaczenia dla dziejów Indii. W znikomym też stopniu wpływały na poziom europejskiej wiedzy 0 Indiach. Dopiero bezpośredni kontakt handlowy od XVI w. coś w tym odmienił, ale szersza wiedza o subkontynencie zaczęła się objawiać dopiero w stuleciu podboju. Nie ma więc żadnej kontynua- cji między podróżnikami Marco Polo, Nicolo Conti a kupcami i zdo- bywcami czasów późniejszych. Ostały się natomiast relacje jednych 1 drugich, które wobec trudności z materiałami do historii Indii stały się obok kronik muzułmańskich podstawowym źródłem dla epoki nowożytnej. Pierwsze trzy statki dowodzone przez Vasco da Gamę zjawiły się u wybrzeży zachodnich Indii w połowie maja 1498 r. Statki te nie odkrywały przed Indiami nieznanego świata lub nowych rynków zbytu. .W Kerali, a konkretnie w Kalikacie, przyjęto ich jako kolej- nych amatorów korzeni, którzy dadzą okazję do zarobku. Kupcy obcy dostrzegali w Portugalczykach konkurentów do puli poszuki- wanych towarów (przede wszystkim pieprzu), miejscowi władcy rychło spostrzegli, że będzie można wykorzystać nową siłę do załatwienia wewnętrznych porachunków. Następne wyprawy portugalskie doprowadziły do usadowienia się faktorii w Koczinie. Na bardzo długo port ten stał się ośrodkiem handlu z Europejczykami. Portugalczycy dość szybko nawiązali kon- takty także z innymi radżami, a ich przeciwnikiem stał się zamorin z Kalikatu. Przeciwko przybyszom występowała większość kupców, zarówno miejscowych, jak i przybyszów. Byli to przeważnie mu- zułmanie, ale istota konfliktu nie miała charakteru religijnego. Z obu stron wprawdzie używano argumentów religijnych, celowali zwłaszcza 435 w tym Portugalczycy, ale cała ta sprawa miała podłoże ekonomicz- ne. Portugalczycy chcieli handlować z Indiami nie posiadając ani dosyć atrakcyjnych towarów, ani w nadmiarze gotówki. Trafili w do- datku na sytuację, w której popyt na pieprz wyraźnie przewyższał podaż. Innymi słowy, zastosowanie siły, droga gwałtów, którą obrali Portugalczycy, wynikała z ich słabości jako partnerów handlowych. Portugalczycy stwarzali zagrożenie i gdzie tylko mogli, starali się wykorzystać to dla własnej korzyści. Płynęły one nie tyle z handlu prowadzonego drogą naokoło Przylądka Dobrej Nadziei, ale z uczest- nictwa w handlu azjatyckim. Dotyczyło to w równej mierze oficjalnej imprezy portugalskiej, jaką było powołane w 1505 r. Estado da India, jak i nieoficjalnych a powszechnych działań wszystkich przy- bywających do Indii. Siły portugalskie nie były zbyt wielkie, na miarę przeciwników, którymi w tej początkowej fazie byli drobni radżowie keralscy i nie- uzbrojone statki kupców i pielgrzymów. Portugalczycy osiągnęli wła- ściwie to, co zamierzali, akceptację obecności w handlu. Nigdy i nigdzie nie zdołali naprawdę ustalić swego panowania. Zaczynać od nich dzieje europejskiego podboju Indii byłoby wykoślawieniem obrazu. Pierwsze lata to zakładanie faktorii na Wybrzeżu Malabarskim i organizowanie imprezy tak od strony handlowej, jak i administra- cyjnej. W 1505 r. przybył do Indii Francisco de Almeida, pierwszy wicekról nad posiadłościami azjatyckimi. Kupcy muzułmańscy mieli dostatecznie duże wpływy, by skłonić do działania władców zaintere- sowanych stanem handlu i żeglugi na szlakach ku Zatoce Perskiej i Morzu Czerwonemu. Pierwszą próbą interwencji był atak floty egipskiej i gudżarackiej w 1508 r. Portugalczycy przegrali wtedy star- cie pod Ćaulem, ale w roku następnym rozgromili przeciwników pod Diu. W tym samym 1509 r. rozpoczął rządy Alfonso de Albuquerque, którego można uważać za twórcę portugalskiej obecności w Indiach i w Azji. Doprowadził on w 1510 r. do zdobycia Goa i uplasował tam stolicę Estado da India. Interesy handlowe wiązały Portugal- czyków z portami malabarskimi i gudżarackimi. W Goa stopniowo zaczęła się formować niewielka kolonia. Miejscowi rolnicy żyli we wspólnotach, których Portugalczycy nie dotknęli, zadowalając się ściąganiem podatku gruntowego. Wydaje się, że z punktu widzenia rolników nie było wielkiej różnicy między panowaniem Europejczyków a rządami muzułmanów czy hindusów. Dla Portugalczyków dochody z ziemi w Goa, a potem z kilku innych podobnych enklaw, miały istotne znaczenie. Były to sumy stałe, które można było wykorzystać na pokrycie wiecznych dziur w budżecie Estado da India. Powstawały one nie tylko w rezultacie trudności 436 z równoważeniem bilansu handlowego, ale także jako następstwo pokrywania potrzeb finansowych prominentów Estado da India. Portugalczycy przybywali do Indii, by zrobić majątek, Estado da India było de facto organizacją mającą ułatwić te przedsięwzięcia. Był to więc organizm handlowo-wojskowy pasożytujący na gospo- darce niektórych przybrzeżnych krajów Indii i na handlu intera- zjatyckim. Historia Portugalczyków przez cały XVI w., aczkolwiek stosun- kowo dobrze znana, ma dla dziejów indyjskich znaczenie margine- sowe. Toczono dziesiątki wojen, rozegrano wiele bitew, nie wydaje się jednak, by wpłynęło to na życie Indii. Pojawiło się jedno nowe zjawisko. Kupcy muzułmańscy z Malabaru zaczęli uzbrajać swoje statki. Toczyli regularne wojny jako sojusznicy zamorina Kalikatu lub władców cejlońskich. Zaczęli też działać na sposób portugalski, dając nowy zastrzyk sił piratom. Z czasem naśladowali ich także hindusi z wybrzeża zachodniego (Maharasztra i Konkan). Mimo to wody Oceanu Indyjskiego były wtedy bezpieczniejsze niż w stuleciu XVII, złotej epoce piractwa. W 1525 r. zamorin z Kalikatu zerwał układ zawarty jeszcze w 1513 r., wypędził Portugalczyków i zniszczył ich fortecę. Nigdy później nie wrócili do Kalikatu, ale też port ten z upływem czasu stracił wiele ze znaczenia. Wojny odstraszały kupców, wyczerpywały siły zamorina, kładąc tamę jego ekspansji. W wojnach toczonych na morzu i na Cejlonie Portugalczycy zwyciężyli w 1538 r. flotę zamorina pod Widalai i w 1540 r. zawarli korzystny pokój. W końcu lat dwudziestych zajęli wiele małych osad na wybrzeżu zachodnim, takich jak Bassein. Thana, Bandara, Mahim i Bombaim. Z czasem uformował się tu drugi obok Goa region rolniczy podporządkowany władzy portugalskiej. Przez czas dłuższy usiłowano bez powodzenia zdobyć fortecę w Diu. Wreszcie szczęśliwy dla nich zbieg okolicz- ności oddał w ich ręce tę twierdzę i sułtana Bahadura Szacha. Usadowienie się Portugalczyków w Diu i Bassein zagroziło ruchowi statków w Zatoce Kambajskiej. Był to bolesny cios dla Kambaju. Niedługo później jego kosztem wzrósł port w Suracie. Rosnąca aktywność portugalska napotkała próbę przeciwdziałania ze strony władców Gudżaratu i Turcji. Słabi sułtanowie gudżaraccy nie mogli sobie poradzić z fortecą w Diu, Turcja pod koniec lat trzydziestych myślała o wyjściu poza Morze Czerwone. Oblężenie Diu w 1538 r. nie powiodło się i w 1539 r. zawarto z Portugal- czykami pokój utwierdzający ich prawa do zdobytych enklaw. W 1546 r. Portugalczycy w Diu odparli ponowny ?tak gudżaracki. Niepowodzenia te skłaniają do zastanowienia, jeszcze bardziej nieskuteczność bidżapurskich prób odzyskania Goa. Trzeba więc pod- 438 kreślić, że wprawdzie Portugalczycy nie dysponowali jakąś miażdżącą przewagą w uzbrojeniu, ale artylerię mieli lepszą i walczyli z wielkim zapamiętaniem. Wbrew pozorom i pieczołowicie kultywowanej tra- dycji wojna nie była ich żywiołem. Portugalczycy stosunkowo prędko ułożyli sobie modus vivendi z potęgami indyjskimi. Sprawy morskie wydawały się niewiele interesować mocarstwa indyjskie. Zależało im na dostawach rozmaitych towarów tak strategicznych, jak luksuso- wych, zwracali uwagę na korzyści płynące z nakładania ceł. Na wybrzeżu istniało wiele miast portowych i niewielkich państewek całkowicie uzależnionych od handlu i utrzymujących luźną zależność od potężnych sąsiadów. Być może, taki status portów bardziej od- powiadał obcym kupcom. Portugalczyków traktowano podobnie, jako lokalnych władców. Dzięki flocie i rozległości sieci faktorii. Estado da India było rzeczywiście niezależne. Wojnę z sąsiadami uważano jednak za ostateczność. Na morzu natomiast wojna stała się pre- tekstem do rabunku, zagrożeniem żeglugi, którym szantażowano partnerów. Pozycje portugalskie ustabilizowały się około połowy XVI w. W latach 1550—1555 toczyła się wielka wojna z koalicją radżów keralskich wspieranych przez rosnącą w siłę flotę kundżalich. Byli to admirałowie zamorina, tytuł dziedziczny w bogatej rodzinie Ma- rakkarów, mapillów z Kalikatu i innych portów. Flota operowała niewielkimi statkami przystosowanymi do płytkich wód przybrzeż- nych, ale uzbrojonymi i działającymi pod wyraźnym wpływem portu- galskim. Floty te stopniowo uniezależniały się od zamorina i po- dobnie jak Portugalczycy prowadziły aktywność półpiracką. Działania kundżalich w mniejszej skali powtarzały praktykę wymuszania ko- rzyści w zamian za uchylenie zagrożenia. Ta półpiracką flotylla odnosiła wielokrotnie sukcesy w starciach z Portugalczykami. Z punk- tu widzenia interesów zamorina i kupców arabskich wystarczało, że Portugalczycy nigdy nie zdołali unicestwić swych przeciwników i mu- sieli się liczyć z ich aktywnością. Ostatecznie jednak w końcu stu- lecia samodzielność „piratów malabarskich" została uznana za nie- wygodną. Zawiązała się koalicja zamorina z wicekrólem portugalskim z Goa i na przełomie 1599 i 1600 r. położono kres istnieniu sa- modzielnej floty malabarskiej. Portugalczycy starali się także o zdobycie Suratu, gdzie rządził ich zacięty wróg Chwadża Safar, a potem jego syn Chudawand Chan. W czasie wicekrólestwa Don Luisa de Ataide (1568 — 1571) zawiązała się przeciwko Portugalczykom koalicja Alego II Adila Chana ? Bidżarpuru. Murtazy Nizama Szacha z Ahmadnagaru i za- morina Kalikatu. W 1569 r. wojska ahmadnagarskie obiegły Ćaul, a bidżapurskie zaatakowały Goa. Obie fortece obroniły się i w końcu 439 1571 r. zawarto układy pokojowe uznające prawa Portugalczyków do zajętych ziem. Natomiast w tymże roku garnizon w Czalijam skapitulował przed wojskami zamorina. Portugalczycy stopniowo rozszerzali sieć swych placówek. W po- łowie XVII w. utrzymywali fortece w Diu i Damanie (od 1559 r.), w Assarim, Thanie, Karandży i Ćaulu na wybrzeżu zachodnim. Obok Goa i najbliższej okolicy uzyskano kontrolę nad niewielkimi ośrod- kami, jak Danu, Agasaim, Manu, Manora czy Trapor. Z czasem miała tu powstać dość duża enklawa przybrzeżna. Na południe od Goa umocnione faktorie istniały w Honawarze, Barsełurze, Manga- lurze i Kannanurze. Posiadano fortecę w Kodungallurze, a przejścio- wo w Tanor i Czalijam. W Koczinie obok fortecy powstało spore miasto o charakterze na pół europejskim. Istniały jeszcze faktorie w Kollamie, a na wybrzeżu wschodnim w Negapatam, Masulipotam i Meliapurze. Faktorie te otwierano na mocy porozumienia z lokal- nymi władcami. Osady portugalskie w Hugli i Satgaonie miały dosyć luźny związek z wicekrólem w Goa. Status osad i placówek portu- galskich był bardzo różny, zależny od siły lokalnego władcy. Su- werenne prawa wobec miejscowej ludności posiadano w Goa i wios- kach na wybrzeżu zachodnim. Społeczeństwo portugalskie w Indiach nie adaptowało się do miej- scowych warunków, dążąc raczej do odtworzenia sytuacji istnieją- 440 cych w Europie. Jednostki natomiast, tak w Estado da India, jak i poza nim, przystosowywały się bardzo łatwo. Wielu Portugalczy- ków wiodło na własną rękę życie kupców awanturników czy mi- sjonarzy. Od początku prowadzono działalność misyjną, ale wysiłki podej- mowane w tam zakresie były nieproporcjonalne do starań o udział w handlu. Nawrócenia były nieliczne, często interesowne, nawet w Ke- rali, gdzie od stuleci istniały wspólnoty chrześcijan obrządku syryj- skiego. Dopiero w latach czterdziestych rozpoczął się w Goa ostry kurs przeciwko hindusom i muzułmanom, burzono świątynie, wielu ludzi ratowało się ucieczką. Mimo licznych postanowień obserwatorzy obcy stwierdzali w końcu XVI w. istnienie daleko posuniętej toleran- cji. Nie dotyczyła ona oczywiście chrześcijan innych wyznań. Wpro- wadzona w 1561 r. inkwizycja zajmowała się wyłącznie sprawami chrześcijan. Wokół Basseinu, Goa i Koczinu mieszkało może 60 — 70 tys. chrześcijan, na wybrzeżu rybackim tyJeż lub dwa razy więcej. Osobno należy wspomnieć o chrześcijanach syryjskich, których liczo- no 200 tys., a może 250 tys. W 1599 r. synod w Udajamperur zde- cydował podporządkować się Rzymowi, co stało się powodem roz- łamu wśród chrześcijan syryjskich. Ekspansja portugalska w Indiach doprowadziła więc do ustalenia się pewnego modus vivendi, opartego na wspólnych interesach. Wydaje się, że udział Portugalii w wywozie pieprzu malał, przy- czyną niewątpliwego wzrostu produkcji był raczej popyt azjatycki. Podstawę i sens istnienia Estado da India stanowił udział w handlu azjatyckim. O ten też udział raczej niż o dominację w wywozie do Europy toczyła się walka Portugalczyków z nowymi przybyszami. Byli to w XVII w. Holendrzy i Anglicy. KOMPANIE HANDLOWE W INDIACH Handlem z Indiami Holendrzy zaczęli się interesować w końcu XVI w., ale głównym kierunkiem działania Zjednoczonej Kompanii Indii Wschodnich stały się wyspy Archipelagu Indonezyjskiego. Próby usadowienia się w Suracie i Malabarze nie powiodły się, pierwsze więc placówki indyjskie zakładano na wybrzeżu wschodnim. W 1605 r. Holendrzy otrzymali od sułtana Golkondy prawo do założenia fak- torii w Masulipatam, a potem w Nizampatam. Zapoczątkowało to rozwój holenderskich zakupów tkanin bawełnianych przeznaczonych na rynki indonezyjskie. Faktorie zależały całkowicie od władz miej- scowych, nie były chronione siłą. Sułtan Golkondy wydał wprawdzie firman ustalający cła od eksportu i importu w wysokości 4°0, ale władze lokalne nie respektowały tych decyzji. Oznaczało to traktowanie 441 Holendrów identycznie jak innych kupców. W przeciwieństwie do Portugalczyków kompanie handlowe w Indiach nie stosowały nacisku zbrojnego, choć oczywiście pragnęły posiadać zbrojną ochronę fak- torii. Holendrzy uzyskali prawo do faktorii w Dewenampatnam (1608) i Pulikacie (1610), przy czym władcy zakazali tam wstępu Portugalczykom. Portugalczycy z Meliapuru usiłowali oczywiście przeszkadzać, dla obrony wzniesiono w 1613 r. fort Geldria. Gdy rychło Karnatik ogarnęła wojna domowa. Holendrzy mogli w Puli- kacie nawet bić własną monetę. Odtąd do 1689 i. mieściła się tu siedziba holenderskiego guberntora, przeniesiona następnie do Nega- patam. zdobytego na Portugalczykach trzydzieści lat wcześniej. Holendrzy mieli oczywiście rywali w postaci innych kupców eu- ropejskich, przede wszystkim Anglików. Wojna Holendrów z Portu- galczykami na Wschodzie była oczywiście częścią zmagań z Hiszpa- nią. W 1641 r. Portugalczycy stracili Malakkę. W połowie lat pięć- dziesiątych Portugalczycy stracili pozycje na Cejlonie, w latach 1658 — 1663 pozycje na Wybrzeżu Malabarskim. W tym wypadku — zdaje się — chodziło o likwidację konkurencji dla holenderskiego eksportu pieprzu z Indonezji. Eksport poza tkaninami obejmował saletrę i proch, żelazo i stal, niewolników na potrzeby plantacji. Bardzo często wy- wożono z Koromandelu nadwyżki ryżu i pszenicy. Odbiorcami były przede wszystkim Batawia i porty malabarskie. Stosunki z władcami Golkondy układały się na ogół bardzo dob- rze, nauczono się łagodzić władze prowincjonalne i handel rozwijał się bez przeszkód. Zdobycie Golkondy przez Aurangzeba i początek długiego okresu wojen zachwiał pomyślnością wymiany. Zyski Kom- panii nigdy nie osiągnęły już poziomu sprzed 1687 r. Mimo despe- rackich wysiłków handel holenderski z Wybrzeżem Koromandelskim systematycznie malał. Podkopało to siłę holenderską w Azji. w Indiach w XVIII w. już się Holendrzy nie liczyli. Przez faktorie koroman- delskie organizowano wywóz bengalskiego jedwabiu do Japonii i ben- galskiego cukru do Persji. Tkaniny koromandelskie były bardzo po- żądane w Holandii i w całej Europie. Podobnie jak Portugalczycy Holendrzy, pragnąc handlować z Indiami, musieli włączyć się do wy- miany azjatyckiej, by tam zdobyć środki pieniężne. Mniej jednak musieli polegać na sile armat. Trudno ocenić, w jakim stopniu ten wysiłek holenderski wpłynął na wzrost rozmiarów eksportu tkanin. W każdym razie aż do lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych kom- pania holenderska utrzymała zdecydowaną przewagę nad konkuren- tami europejskimi. Potem dopiero zaczęła ustępować pola Anglikom. Działalność holenderska, a pod koniec stulecia także innych Euro- pejczyków, przyniosła — zdaje się — znaczny rozwój produkcji tek- stylnej. Wpływ holenderski był tu o wiele silnieiszv niż portugalski 442 w Malabarze. Zwiększenie ilości wytwarzanych tkanin dokonało się hez zmian w technologii wytwarzania. Pod wpływem holenderskim rozwinęła się także uprawa indygo. Zwiększone zapotrzebowanie, a następnie rywalizacja wśród kupców przyniosły nie tylko wzrost siły nabywczej wytwórców, ale i spadek jakości ich produktów. Holendrom nie starczało pieniędzy i siły, by kontrolować w pełni rynek nabywcy i sprzedawcy. Nieskuteczność wysiłków monopoli- stycznych sprzyjała producentom. Holendrzy starali się wpływać na sprawy produkcji, wprowadzając innowacje organizacyjne. Tworzyli rodzaje manufaktur, w których pod kierunkiem fachowców euro- pejskich miejscowi pracownicy wytwarzali proch, wyroby metalowe, zajmowali się garbarstwem i farbiarstwem. Uważa się także, że dzia- łalność handlowa posuwała naprzód proces utowarowienia gospodarki rolnej. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa dzięki ożywieniu han- dlu i produkcji nastąpił okres intensywnego przyrostu dóbr konsu- mowanych przez społeczeńsi o wybrzeża. Działalność Kompanii oka- zała się oczywiście niemożliwa bez usług kredytowych świadczonych 443 przez miejscowych kupców i bankierów. To także spowodowało, że aktywność holenderska mieściła się w ramach określonych tradycją społeczeństwa hinduskiego. Koromandel był tylko najważniejszym regionem działań holen- derskich. Od początku XVII w. starano się też o rozwinięcie kon- taktów z portami gudżarackimi. Celem wysiłków był oczywiście Surat, a Portugalczycy czynili, co mogli, by nie dopuścić do usadowienia się tu konkurentów. Prawie równocześnie i z większym powodzeniem 0 to samo starali się Anglicy. Holendrzy zresztą oceniali, że impe- rium mogolskie nie oferuje dostatecznego bezpieczeństwa kupcom 1 tylko upór Jana Pieterszona Coena doprowadził do założenia fak- torii w 1616 r. W Ahmadabadzie i Agrze placówki powstały w 1618 r. Dopiero w 1624 r. wyruszył z Suratu pierwszy statek bezpośrednio do Holandii. Placówka ta odgrywała istotną rolę w holenderskim handlu z Persja i Arabią, a prócz tego dostarczała dużych ilości indyga. W Bengalu Holendrzy zjawili się w 1627 r., początkowo w Pipli, a następnie w Balasurze. W 1653 r. otrzymali prawo założenia faktorii w Ćinsurze nad rzeką Hugli. Stamtąd wysyłano faktorów w górę Gangesu. Placówki Kompanii powstały w Kasimbazarze i Patnie. Nawab Bengalu zezwolił im na zbudowanie fortecy w Ćin- surze. Handel z Bengalem był bardzo zyskowny, choć wszystko trzeba było okupywać prezentami i łapówkami dla urzędników. Obok tek- styliów, jedwabiu, saletry i ryżu ważną rolę odgrywał wywóz opium. Po zdobyciu Kollamu w 1661 r. i Kodungalluru w 1662 r. zajęto Koczin w 1663 r. Potem Holendrzy podporządkowali sobie radżę Purakadu i Kananur. Holendrom także nie udało się uzyskać mono- polu na kupno i wywóz pieprzu. Zamorin Kalikatu pozostał nie- zależny i dopiero po 1717 r. Holendrzy uzyskali nań pewien wpływ. Malabar przez bardzo długi czas przynosił Kompanii straty. System kolonialny stosowany przez Holendrów wymagał utrzymania znacznej siły zbrojnej na morzu i rozbudowania biurokracji. Już około 1724 r. zaczął rosnąć deficyt, który z czasem doprowadził Kompanię do bankructwa. Francuzi wyprawiali się do Indii już w początku XVII w. (F. Py- rard de Laval), ale nie mieli dość siły, by wziąć udział w rywalizacji o dominację. Dopiero w 1664 r. pod wpływem Colberta powołano do życia Kompanię Indii Wschodnich. W Suracie pierwszą faktorię francuską założono w 1668 r., następną w rok potem w Masulipatam. W 1672 r. Francuzi pod dowództwem admirała De la Haye zdobyli Sao Thome, ale w następnym roku musieli skapitulować przed po- łączonymi siłami sułtana Golkondy i Holendrów. W 1673 r. Szer Chan Lodi, muzułmański rządca Walikondapuram, podarował Fran- 444 cuzom małą wioskę Pudduczeri (Pondichery) w pobliżu Madrasu. Francois Martin od 1674 r. potrafił po krótkim czasie rozbudować tutejszą faktorię i przekształcić w stolicę posiadłości francuskich. Prawa suwerenne uzyskano w 1693 r. od władcy Dźindźi. Zaraz potem zajęli Pondichery Holendrzy, ale zwrócili w 1699 r. na mocy traktatu ryswickiego. W 1690 r. powstała faktoria w Czandernagorze w Bengalu, choć prawa handlowania uzyskano od Szaisty Chana już w 1674 r. Mimo stałej rywalizacji z Anglikami i Holendrami Pudduczeri rozwijało się znakomicie, osiągając w 1706 r. 40 tys. mieszkańców. W tym samym czasie Kalkuta liczyła ich tylko 22 tys. Gdy jednak po 1706 r. zabrakło Martina, faktoria bardzo upadła. Po kolejnej reformie Kompanii w 1720 r. przez piętnaście lat kierował faktorią w Pondichery Lenoir, a od 1735 r. do 1742 r. Benoit Dumas. Interesowano się wyłącznie rozwojem handlu. Jeszcze w 1703 r. Francuzi założyli kantor w Kalikacie, ale port ten nie odgrywał wtedy większej roli. W 1721 r. uzyskano zgodę na usado- wienie się w Mahe na Malabarze, a następnie monopol na handel 445 pieprzem. Ponieważ miejscowy władca czynił trudności w realizowaniu tego monopolu, Francuzi urządzili w 1725 r. ekspedycję zbrojną i w końcu 1726 r. zawarli korzystny dla siebie pokój. W 1738 r. Dumas nabył od radży Tańdźauru miejscowość Karikal i od następ- nego roku uplasowano tam nową placówkę Kompanii. Ambicje polityczne Francji w Indiach ujawniły się dopiero potem, gdy w 1742 r. ster rządów w Pondichery objął Francois Dupleix. Pierwszy statek angielskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej zawinął do Suratu w 1608 r., przywożąc Williama Hawkinsa, który posłował następnie do Agry w celu uzyskania koncesji na handel w imperium Dżahangira. Misja ta spaliła na panewce w dużej mierze na skutek intryg Portugalczyków. Nastąpiły kolejne wyprawy, w czasie których dochodziło do starć ze statkami portugalskimi. Istotne znaczenie miało zwycięstwo statków brytyjskich koło Swally w 1612 r. Być może, uświadomiło władzom mongolskim możliwości militarne no- wych przybyszów. Przełamanie złej passy w stosunkach z rnogołem spowodowane zostało milczącą ugodą, na mocy której Anglicy osła- niali statki muzułmańskie zdążające do Mekki. Zmiana nastąpiła dopiero podczas trzyletniego posłowania Sir Thomasa Roe w latach 1615—1619. Wysłannik króla Jakuba Stuarta nie zdołał wprawdzie zawrzeć traktatu z mogołem, ale otrzymał wszelkie przywileje od księcia Churrama, który był wtedy wicekrólem Gudżaratu. Powstały faktorie w Suracie, Agrze, Ahmadanadzie i Broaczu. Już w 1620 r. próbowano wysłać z Agry faktorów do Patny, by nawiązać kontakt z Bengalem. To się nie powiodło i dopiero znacznie później z fak- torii koromandelskich dotarto do rynku bengalskiego. Handlowano przede wszystkim z Mochą i Zatoką Perską, napotykając ostrą kon- kurencję kupców surackich i portugalskich. Konfrontacja z Portugal- czykami była ułatwiona o tyle. że w tym samym czasie generalnie i o wiele energiczniej atakowali Estado da India Holendrzy. Walka przeciw żegludze portugalskiej nasiliła się zwłaszcza po 1621 r. Wspól- na-z Persami akcja przeciw Ormuzowi w 1622 r. oddala Anglikom dominację w tej strefie Oceanu Indyjskiego. Po 1623 r. jednak na- stąpiło ochłodzenie stosunków z Holendrami, a w 1635 r. Anglicy podpisali w Goa rozejm na czas nieokreślony. Potwierdził to układ z 1642 r. Współdziałanie z Goa zacieśniło się w czasie wojny angielsko-holenderskiej w latach 1652—1654. Otwarło to Anglikom możliwość dokonywania zakupów w Malabarze. W połowie XVII w. statki Kompanii nie były jedynymi, jakie docierały do Indii z Wysp Brytyjskich. Korzystając z zamieszania panującego w Anglii wielu przedsiębiorców prywatnych omijało monopol Kompanii, przywró- cony dopiero edyktem Cromwella z 1657 r. W ślad za Holendrami przybyli Anglicy również na Wybrzeże 446 Koromandelskie, w 1611 r. założyli faktorię w Masulipatam. Na- potkawszy tam ostra konkurencję przenieśli się w 1626 r. do Arma- gaon i wrócili ponownie w 1632 r. W 1634 r. sułtan Golkondy zwolnił Anglików od wszelkich ceł, dając im w ten sposób zdecydo- wana przewagę nad rywalami. Szukając kontaktu z producentami tkanin w Karnatiku Anglicy zawarli w 1639 r. umowę z władcą Ćandragiri o założeniu osady i fortu Św. Jerzego w pobliżu mia- steczka Madraspatam. W 1647 r. tereny wkoło Madrasu przeszły w posiadanie Mira Dżumli, ale Anglicy ułożyli sobie z nim dobre stosunki. W Orisie faktorie powstały w 1633 r. w Hariharpurze i Balasurze. W 1650 r. usadowiono się w Hugli, a potem Kasimba- zarze i Patnie. Kompania przez cza's dłuższy nie uzyskiwała z tych placówek większych korzyści, ponieważ jej agerici zajmowali się przede wszystkim własnymi interesami. Anglicy kupowali dużo indyga przywożonego z Sarchedżu koło Ahmadabadu i Biany w pobliżu Agry. Dopiero potem szły tkaniny, tak gładkie, jak i wzorzyste. Indyjskie tkaniny bawełniane jako tań- sze wyparły używane na pościel holenderskie i niemieckie tkaniny lniane. W Anglii znajdowała dobry zbyt także przędza bawełniana, pieprz i pachnidła, dywany, jedwab, cukier i saletra. Anglicy po- krywali niedobory w handlu wysyłając do Indii wielkie ilości nie- zwykle wysoko cenionych srebrnych reali hiszpańskich (reales de a ocho). Srebro to przekuwano w Indiach na rupie. Jak wszyscy 447 inni Europejczycy, Anglicy nie mogli obejść się bez uczestnictwa w handlu azjatyckim. Ich specjalnością była żegluga z Zachodnich Indii do portów Morza Czerwonego i Zatoki Perskiej. Mimo wy- siłków Anglicy pozostawali w tyle za Holendrami. W rozwoju handlu kompania angielska napotykała takie same przeszkody jak inni Eu- ropejczycy. Dodatkowo jednak musiała walczyć z bardzo rozwiniętym handlem swych urzędników. Zjawisko to występowało zawsze, jak długo atrakcyjność handlu w Azji przewyższała groźby i zakazy organizacji monopolistycznych. Dla Portugalczyków ten handel pry- watny był kwintesencją ich ekspansji. W wypadku działań kompanii handlowych odczuwano to jako niezdrową konkurencję. Po uzyskaniu w 1661 r. nowego przywileju od Karola II Stuarta handel angielski z Indiami ożywiał się coraz bardziej, a do pro- duktów importowanych doszły w rosnącej ilości herbata i kawa, w mniejszym stopniu tytoń. Dwie wojny z Holandią w latach 1665 — 1667 i 1672—1674 spowodowały pewne zahamowanie, ale potem na- stały czasy wielkiego rozkwitu. W Anglii pod koniec stulecia wzmo- gły się ataki przeciwko monopolowi kompanii, ostatecznie w 1698 r. rozszerzono jej szeregi formułując The English Company Trading to the East Indies. Całkowite połączenie rywalizujących kompanii nastąpiło w 1708 r., ale nie zlikwidowało to wewnętrznych animozji. W 1665 r. Karol II przekazał Kompanii wyspę Bombaj, na razie jednak przez lat co najmniej dwadzieścia głównym centrum jej inte- resów pozostawał Surat. W Bombaju Anglicy dysponowali prawami suwerennymi odziedziczonymi po Portugalczykach, tu więc uloko- wano siedzibę gubernatora. Już w 1677 r. Bombaj miał liczyć 60 tys. mieszkańców. Wedle innych liczbę 70 tys. miał osiągnąć dopiero w 1744 r. Wojny dekańskie bardzo utrudniały rozwój handlu. Prze- ciwko flocie marackiej wystąpił Sidi Dźandźiry, a Kompania musiała udzielać swego portu jego statkom. Także piraci malabarscy bardzo się uaktywnili, wody Morza Arabskiego stały się zdecydowanie nie- bezpieczne. Anglicy uważali to za powód do umocnienia swej pozycji mili- tarnej w Indiach. Nową tendencję we władzach Kompanii reprezen- tował Josiah Child. Na wybrzeżu zachodnim wzrastało zaintereso- wanie pieprzem malabarskim. Otworzono faktorie w Radżapurze (od 1679 r.), Tellichery (od 1683 r.), Andźengo (od 1694 r.) i w Kara- warze (1660 — połowa XVIII w.). Od 1682 r. rosło znaczenie guber- natora Bombaju Johna Childa, któremu następnie podporządkowano placówki na wybrzeżu koromandelskim i w Bengalu. Po zajęciu w 1662 r. Sao Thome (Meliapuru) przez sułtana Golkondy bardzo wielu mieszkańców przeniosło się stamtąd do Mad- rasu. W 1670 r. oceniano liczbę mieszkańców na ok. 40 tys. W 1681 r. 448 uzyskano od marackiego zarządcy Dźindźi prawo do założenia osad w Porto Novo, Kuddalurze i Konimedu. W rok później powstała faktoria w Wizagapatamie. Placówki bengalskie początkowo podle- gały Madrasowi. Pierwsze powstały w Hugli, Patnie, Kasimbazarze i Balasurze. W 1668 r. założono faktorię w Dhace, stolicy kraju i wielkim centrum tekstylnym. Dalsze otwarto w Maldzie i Radż- mahalu. Placówki bengalskie stały się jedną z przyczyn konfliktu, jaki w 1686 r. wybuchł między Kompanią a mogołem. Chodziło przede wszystkim o zasadę, o to czy placówki Kompanii będą podlegały władzy mogolskiej. W Bengalu Anglicy układali się z kolejnymi gu- bernatorami, że w zamian za coroczny prezent 300 rupii zostaną całkowicie zwolnieni z opłat celnych. Rozwiązanie to było niesły- chanie wygodne dla urzędników Kompanii, którzy pod jej firmą prowadzili własne interesy. W miarę rozwoju handlu angielskiego urzędnicy mogolscy zaczęli naciskać na likwidację tego przywileju. Kompanii w 1678 r. udało się uzyskać przedłużenie przywileju od Szaisty Chana, a w dwa lata później zatwierdzenie od Aurangzeba. Stwierdzenia firmanu nie były jednak jasne i urzędnicy bengalscy bez trudu zmuszali Anglików do płacenia ceł i innych opłat. Władze Kompanii w Londynie doszły do przekonania, że należy rozwiązać sprawę przy użyciu siły. Konflikt wybuchł w 1686 r. i w rezultacie Anglicy musieli się wycofać z Hugli. Starcia miały miejsce także w Bombaju, gdzie po wzajemnych represjach doszło w 1688 r. do oblężenia. W 1690 r. Anglicy ugięli się, odsunęli Johna Childa i za- płacili kontrybucję. W tym samym czasie wrócili także do Bengalu, zakładając nową placówkę w Suttanati, przyszłą Kalkutę. W 1696 r. korzystając z lokalnych zamieszek uzyskali zgodę na ufortyfikowanie się, a w dwa lata później przyznano Anglikom uprawnienia zaminda- ra we wsiach Suttanati, Kalikata i Gowindapur. Zbudowano tu Fort Wilhelma, w którym od 1700 r. zaczął urzędować gubernator odręb- nej prezydencji. W 1690 r. uzyskano od mogoła także firman dla wszystkich istniejących już faktorii, kupiono Dewenapatnam i wybu- dowano w tym miejscu fort St. David. W Bombaju Anglicy dysponowali prawami zwierzchnimi, w Ma- drasie opierali się na zezwoleniu władcy odstępującego im prawo jurysdykcji. W Bengalu Kompania Wschodnioindyjska rządziła Angli- kami na podstawie własnych rozporządzeń, a wobec ludności miej- scowej występowała jako zamindar. Z tej racji musiała uznawać zwierzchność subadara. W 1717 r. uzyskała od mogoła Farruchsijara nowy firman potwierdzający jej przywileje. Otrzymanie przywileju sułtańskiego nie było sprawą zbyt trudną, przekonano się jednak, że znaczą one coraz mniej wobec rozprzęgania się systemu władzy. 449 Gubernator Murszid Kuli Chan sprzeciwił się rozszerzaniu władzy Kompanii na sąsiednie ziemie. Mimo to Kalkuta rozwijała się gwał- townie, osiągając w połowie stulecia ok. 100 tys. mieszkańców. Działo się to nie tylko za sprawą Anglików. Przywileje Kompanii ściągnęły bowiem do Kalkuty wielu kupców hinduskich. Sukcesy handlowe wielkich kompanii skłaniały także innych do próbowania podobnej drogi. Już w 1616 r. założono duńską Kom- panię Indii Wschodnich, która w cztery lata później założyła pla- cówkę w Trankebarze na Wybrzeżu Koromandelskim. Stąd roz- ciągnięto handel do Masulipattam, a potem do Bengalu. Obroty były jednak niewielkie i po 1714 r. zlikwidowano placówki w Ben- galu, by wrócić tam dopiero w 1755 r. Nowa faktoria powstała w Serampurze. W 1731 i 1732 r. powstały dwie nowe kompanie duńskie. Druga z nich przetrwała do 1777 r., po czym odstąpiła swe posiadłości państwu. Placówki te, po różnych kolejach losu odsprze- dano Anglikom w 1845 r. W końcu 1722 r. powstała kompania ostendzka grupująca kup- ców flandryjskich handlujących z Bengalem i Chinami. Już w 1731 r. pod naciskiem Anglików została zlikwidowana, ale faktoria w Banki- bazarze pod opieką cesarza Austrii przetrwała do 1744 r. Szwedzka Kompania Indii Wschodnich powstała w 1731 r., ale handlowała przede wszystkim z Chinami. W 1733 r. Henrik Konig założył kantor tej kompanii w Porto Novo na Wybrzeżu Koromandelskim, ale został on zaraz zlikwidowany przez Anglików i Francuzów. W 1775 r. odżył projekt kompanii austriackiej w Trieście, a w 1753 r. powstała kompania pruska do handlu z Bengalem. Oba przedsię- wzięcia nie miały jednak sukcesów. 450 PRÓBA BILANSU Na początku XVIII w. ponad„dwustuletnia obecność Europej- czyków w życiu Indii nie spowodowała widocznej zmiany ani w życiu subkontynentu, ani w stosunkach między przybyszami a światem indyjskim. Zmiany dostrzegalne w zakresie handlu czy w sferze kultury miały charakter ilościowy. Można je odnotowywać przede wszystkim z perspektywy europejskiej. Z indyjskiego punktu widzenia cały ten okres mógł się przedstawiać jako niewiele znaczący. Jego waga mogła być dostrzeżona dopiero post factum, na tle losów Indii w epoce kolonialnej. W pewnym tylko stopniu, w dodatku niezbyt jasno ustalonym, ta wczesna aktywność przygotowała dalsze wydarzenia. Ci, którzy pierwsi podjęli penetrację rynków i pierwsi starli się zbrojnie usiłując zdobyć sobie miejsce w rzeczywistości indyjskiej, w XVIII w. znajdowali się już na marginesie. Estado da India uporczywie broniło swych pozycji. Do przeciwników — konkurentów europejskich — doszli w XVII i XVIII w. najbliżsi sąsiedzi, państwo Marathów. Przez czas dłuższy byli oni zbyt zaabsorbowani agresją mogolską, by ingerować skutecznie w niewielkich posiadłościach por- tugalskich koło Goa i między Bombajem a Damanem. Portugalczycy jednak nie czuli się pewnie i szukali oparcia w Anglikach, którzy po 1669 r. coraz aktywniej działali właśnie w Bombaju. W drugiej połowie XVII w. ataki marackie były sporadyczne, choć np. w 1683 r. niewiele brakowało, by Goa dostała się w ich ręce. Sła- bości Portugalczyków można też przypisać karierę rozmaitych pań- stewek pirackich na wybrzeżu zachodnim. W początku XVIII w. jeden z dowódców marackich Kanodżi Angria, korzystając z rozprzężenia w centrum, ogłosił się samodzielnym władcą między Bombajem a Win- gurlą. Utworzona przez niego flota stała się postrachem żeglarzy Mo- rza Arabskiego. Prestiż jej wzrósł niezwykle po klęsce zadanej w 1721 r. pod Kulabą połączonym siłom Portugalczyków i Anglików. Dopiero gdy ta aktywność stała się równie niewygodna dla Marathów, jak i Anglików, podjęto wjpólne kroki, które położyły kres samodzielnej flocie indyjskiej. Już w 1739 r. peszwa zawarł z Anglikami porozu- mienie co do wspólnej akcji przeciwko Angriom. Dopiero jednak w 1755 r. zdobyto Suwarnadrug, a w dwa lata później Clive i Watson zawładnęli stolicą Angriów Gherią (Widżajadrug). Starcia Portugalczyków z Marathami rozpaliły się ponownie w la- tach 1731 — 1740. Państwo marackie dążyło do hegemonii w Indiach i pragnęło zapewnić sobie kontrolę nad portami. Po dwuletnim oblę- żeniu kapitulował w 1739 r. Bassein. Tylko wielki okup uratował od podobnego losu Goa. 451 W układzie pokojowym z 2 V 1739 r. Portugalczycy oddawali Ćaul, Karandżę, Bandarę, Bassein, Mahim, Trapar i Warsewę. W 1740 r. utracili resztę ziem między Warsewą a Damanem. W 1745 r. odnieśli jednak zwycięstwo pod Alorną i odzyskali niek- tóre enklawy. W latach następnych Marathowie mieli nowe i znacznie większe kłopoty niż małe osady portugalskie. W okresie angielskiego podboju Indii Portugalczycy w latach 1763—1783 przyłączyli do Goa niektóre okoliczne tereny należące do radży Sawantadi, zwane odtąd Novas Conquistas. W kolejnych aktach z lat osiemdziesiątych Ma- rathowie potwierdzili prawa portugalskie do pargany Nagar Aweli koło Damanu. Ostateczny pokój sankcjonujący osiemnastowieczne zdobycze Portugalii zawarto 17 I 1791 r. Późniejsze dzieje enklaw portugalskich nie miały żadnego znaczenia w historii Indii, aż do 1961 r., gdy zostały ostatecznie przyłączone do reszty kraju. Historia europejska w Indiach, dzieje podboju kolonialnego, nie potoczyła się według wzorów portugalskich. Portugalczycy byli pre- kursorami w handlowaniu, stworzyli wzory stosowane potem przez silniejszych konkurentów. W XVIII w. okazały się one nieprzydatne. Anglia wkraczając na drogę rewolucji przemysłowej szukała w Indiach czego innego i inne miała stosować metody. W dziejach europejskiej penetracji w Indiach jest jeszcze jeden rozdział wart odnotowania. Są to dzieje misji i prób szerzenia chrześci- jaństwa. Wczesne misje w XVI w. ograniczały się do niskich dżati na wybrzeżu, gdzie Portugalczycy mogli zapewnić ochronę i poparcie. Dosyć długo trwało, zanim zorientowano się, że ten kierunek dzia- łania w warunkach indyjskich daje efekty całkowicie negatywne. Utrwalało się bowiem przekonanie, że religia przybyszów jest dobra wyłącznie dla najniższych kręgów. Ani Portugalczycy, ani nowo na- wróceni nie mieli dostępu do wyższych warstw. Obserwacja życia europejskiego musiała hindusów utwierdzać w przekonaniu, że mają do czynienia z barbarzyńcami. Brak kastowości uniemożliwiał jakie- kolwiek porozumienie. Portugalczycy zbyt byli zajęci interesami, by na to zwracać uwagę, natomiast wnioski wyciągnięto w Rzymie, przede wszystkim wśród jezuitów. Obserwowano między innymi za- chowanie się chrześcijan obrządku syryjskiego, którzy cieszyli się dużym poważaniem hindusów. Ci chrześcijanie jednak bardzo skru- pulatnie przestrzegali przepisów kastowych i byli dzięki temu akcep- towani na podobieństwo jednej z dżati. Misjonarze zauważyli też, że nawróceni z dżati nieczystych liczą na poprawę swego bytu ma- terialnego, ewentualnie statusu. Tego nie mogli się spodziewać hindusi z wyższych dżati. Z punktu widzenia historii Indii i działalności europejskiej istotny jest właśnie ten jeden moment, uświadomienie sobie totalnej odmien- 452 ności społeczeństwa indyjskiego i zwrócenie się do niego w sposób zgoła nie europejski. Zaczęło się od studiowania wiedzy nagroma- dzonej w ciągu XVI w. Już wtedy chętni Europejczycy mogli zyskać jakie takie rozeznanie i nabrać szacunku do myśli indyjskiej. Tu trzeba się zatrzymać na działalności Roberta de Nobili, misjonarza- -jezuity, który pokazał zupełnie nową drogę do społeczeństwa hin- duskiego. Jego koncepcja polegała na przystosowaniu chrześcijaństwa do społecznych realiów Indii, na akceptacji hinduskiego stylu życia i sposobu myślenia. Tą drogą pragnął trafić do braminów jako rzeczywistych kierowników umysłów hindusów. Nobili w 1606 r. osiedlił się w Maduraju w dzielnicy bramińskiej, wybierając styl życia pobożnego sanjasina. Znawca sanskrytu i tamilskiego, potomek sta- rego rodu szlacheckiego, został zaakceptowany jako radża ryszi z Rzy- mu. Byłoby błędem widzieć w tym pełną hipokryzji taktykę. De Nobilemu chodziło o skuteczne i autentyczne nawrócenie, rozumiał wiec, że nie będzie ono możliwe bez uszanowania oczywistej odręb- ności. W sposób zupełnie wyjątkowy pojmował, że należy obyczaj 453 społeczny oddzielić od religii. Można w nim dostrzegać prekursora idei pluralizmu kulturowego. Liberalny charakter hinduizmu czynił postępowanie de Nobilego możliwym do przyjęcia dla jego władz zwierzchnich. Nowy asceta gromadził wielu uczniów z wyższych dżati, głosząc im ewangelie dostosowaną do warunków indyjskich. De Nobili osiągnął sukces, ponieważ zrozumiał, że szacunek w Indiach zdobywa się nie wiel- kością głoszonej doktryny, lecz świętością życia. Rzecz oczywista, działalność de Nobilego spotkała się z krytyką i przeciwdziałaniem innych misjonarzy, jezuitów i franciszkanów, którzy nie umieli i nie chcieli dostrzec istoty jego działalności. Ich akcja demaskująca de Nobilego okazała się na rękę licznym przeciwnikom wśród braminów. Mimo to nie zdołano go zdyskredytować w oczach uczniów. Wy- daje się, że nie dostrzegano i nie doceniano faktu, że de Nobili pragnął przenieść chrześcijaństwo do Indii pozostawiając Indusom zajmowanie się reformami społecznymi. Traktował kasty jako obyczaj społeczny, a nie religijny, i nie uważał, by nawrócenie musiało wy- rywać chrześcijan z ich społeczeństwa. Doktryna ta w 1623 r. została aprobowana bullą Grzegorza XV. De Nobili obrał następnie tryb życia wędrownego sadhu nawracając ludzi ze wszystkich kast. Ta praca trwała czterdzieści lat, w tym czasie miał nawrócić około 100 tyś. Indusów. Zmarł w Meliapurze w 1656 r. Kontynuatorem tej pracy był Joao de Brito, postać jeszcze bar- dziej zasłużona dla literatury tamilskiej. W pracy misyjnej napotkał on jednak ogromne problemy w związku z niepokojem politycznym, jaki opanował Południe w końcu XVII w. Rozpoczęły się prześla- dowania chrześcijan, de Brito poniósł śmierć w 1693 r. Dopiero po 1707 r. misje znalazły godnego kontynuatora w osobie Josepha Beschi, którego wkład do literatury tamilskiej był największy. Można bez przesady powiedzieć, że od niego właśnie zaczęła się nowożytna literatura tamilska. Jego droga była wielce różna, gdyż za wzór postępowania obrał Śankaraćarię — głowę społeczności religijnej, a nie wędrownego ascety. Jego tryb życia, na co dzień ascetyczny, od święta przybierał blask atrybutów królewskości. Misje madurajskie w tym czasie weszły w nowy okres świetności. W chwili śmierci Josepha Beschi w 1742 r. mówiło się o 200 tys. wyznawców. Rychło potem wypędzenie jezuitów z Portugalii i kasata zakonu zachwiały misją. Przyszły w drugiej połowie XVIII w. najazdy muzułmańskie z Majsuru, mnóstwo ludzi zostało przymusowo nawróconych na islam. XVIII. HEGEMONIA MARACKA I POCZĄTEK WALKI O DOMINACJĘ KRYZYS STAREGO PORZĄDKU PIERWSZA połowa XVIII w. była dla Indii okresem o ogromnym znaczeniu. Społeczeństwa zarówno na Północy, jak i na Południu, weszły w fazę istotnych zmian. Nie- które bodźce zewnętrzne i wewnętrzne okazały się wtedy tak silne, że stan równowagi, w jakim znajdowała się większość społeczeństw, został silnie zachwiany. Tereny podlegające zwierzchności mogol- skiej przeżywały w końcu XVII w. okres wojen i niepokojów stwa- rzających szereg napięć ekonomicznych. Po długim okresie wyraźnej dominacji jednego ośrodka politycznego pojawiło się wiele państw nie tylko aspirujących do samodzielności, ale także z ambicjami wpływa- nia na losy innych. Proces ten wiązał się ściśle z kryzysem systemu powstałego w Indiach mogolskich i ponownym uformowaniem warst- wy posiadaczy ziemskich. Wydaje się, że dopiero w tym okresie moż- na się spodziewać wzmocnienia tendencji do eksploatacji rolników. Rozwój handlu Indii z krajami Azji i Europy doprowadził do roz- szerzenia warstwy kupiecko-finansowej. Obok tradycyjnego rynku lu- dzi możnych i bogatych kupcy i producenci indyjscy znaleźli nowych odbiorców we własnych miastach i poza Indiami. Powstanie nowych państw w niektórych wypadkach stworzyło finansistom korzystniejsze warunki działania. Ich pozycja uległa umocnieniu. Pewien wpływ mogła mieć obecność placówek europejskich kompanii handlowych, które bardzo ściśle współpracowały z finansistami indyjskimi. Europejczycy i Europa stawali się w tym czasie coraz większymi odbiorcami produktów indyjskich. W dalszym ciągu możliwości finan- sowe kompanii były ograniczone i stąd pogłębiały się związki z lo- kalnymi finansistami. Powstanie nowych państw w niektórych wy- padkach ułatwiło Europejczykom stworzenie sobie korzystnych wa- runków egzystencji. W niektórych regionach na Południu słabość nowej władzy pozwoliła wybuchnąć zbrojnej rywalizacji Francuzów i Anglików. Pod koniec tego okresu nastąpiła pierwsza bezpośrednia ingerencja kompanii angielskiej w sprawy indyjskie uwieńczona pod- bojem Bengalu. Najważniejszym zjawiskiem tych lat była regeneracja sił Marathów 455 i ich ekspansja, która dała im hegemonię w Indiach Środkowych i Północnych. Równocześnie postępował rozkład dawnego imperium mogolskiego, które jednak utrzymało teoretyczną zwierzchność nad szeregiem nowych państw. Mogołowie nigdy nie zdołali zintegrować całego terytorium Indii, wytworzona przez nich kultura indo-perska nie zapuściła dostatecznie głębokich korzeni. Była na to zbyt po- wierzchowna, ograniczona do wąskiej grupy arystokracji wojskowo- -urzedniczej. Gdy osłabła władza centralna, okazało się, że elementy scalające były zbyt słabe. W dziedzinie stosunków gospodarczo-społecznych w niektórych regionach, np. w Bengalu, nastąpiło widoczne przyspieszenie wyra- żające się ożywieniem wymiany wewnętrznej i wzrostem produkcji. Wydaje się, że chociażby w niektórych wypadkach ujawniły się siły zdolne do przełamania dotychczasowych struktur. NASTĘPCY AURANGZEBA Wiadomość o śmierci starego padyszacha dotarła 22 III 1707 r. do Dżamrudu, gdzie przebywał najstarszy z jego synów, Muazzam, zwany Szachem Alamem. Błyskawicznie zajął część skarbu państwa, koronował się na cesarza jako Bahadur Szach i ruszył do Agry. Aurangzeb nie chcąc dopuścić do walki między synami nakazał po- dział imperium między Muazzama, Azama Szacha i Karna Bachsza. Wbrew temu wszyscy trzej szykowali się do zagarnięcia całej władzy. Muazzam znajdował się najbliżej, już 12 czerwca był w Agrze, kła- dąc rękę na gigantycznym skarbie ocenianym na 240 milionów rupii. Ten szybki sukces był przygotowany zawczasu przez sekretne działa- nia Munima Chana. Syn Muazzama Azim Usz-Szan jako gubernator Bengalu i Biharu postawił do dyspozycji nowego władcy skarbiec i silną armię. W tym czasie armia dekańska, przy której przebywał Azam Szach, znajdowała się w opłakanym stanie. Wojsko od dawna nie otrzy- mywało żołdu. Azam Szach ogłosił się cesarzem 14 marca, ale nie zyskał poparcia żadnej wpływowej grupy możnych. Mimo to odrzucił propozycję podziału imperium, prąc do walki, do której doszło 18 czerwca koło Samogarhu. Miażdżąca przewaga artylerii po stronie Bahadura Szacha zdecydowała o jego zwycięstwie. Obie strony po- niosły ciężkie straty, ale armia Azama przestała istnieć, a on sam poległ w walce. Pod koniec 1707 r. Bahadur Szach ruszył do Radżputany z zamia- rem utrwalenia tam zachwianej pozycji mogołów, ale już w kwiet- niu roku następnego musiał się zwrócić na południe, gdzie pretensje do tronu zgłosił Kam Bachsz, trzeci syn Aurangzeba. Zorganizował 456 on samodzielne państwo obejmujące Bidżapur, Gulbargę i Hajdara- bad. Armia Bahadura Szacha nie napotykała żadnych przeszkód, Kam Bachsz został opuszczony przez wszystkich i zginął w czasie bitwy 13 I 1709 r. W maju 1710 r. wojska Bahadura wróciły do Radżputany, dwór padyszacha stanął w Adźmirze. Radżputowie na wieść o śmierci Aurangzeba natychmiast rozpoczęli kroki w kierunku rewindykacji swych praw i posiadłości. Adźit Singh odzyskał Dźodhpur, ale rychło został pobity i ukorzył się przed Bahadurem. Otrzymał wysoki mansab i tytuł maharadży. Podczas pobytu padyszacha w Dekanie Adźit Singh, Durga Das i radża Dźaj Singh Kaćhwaha zbiegli z obozu i połączyli się z Amarem Singhiem, raną Mewaru, do wspólnej walki przeciw mogołom. Po powrocie Bahadura sprawę radżpucką rozwią- zano pokojowo, radżowie pogodzili się z władcą, który uznał ich autonomię. Przyczyną takiego obrotu sprawy było nasilenie się rewolty sikhów. W latach 1708 — 1710 pojawił się nowy przywódca sikhów imieniem Banda, podający się za zmartwychwstałego guru Gowindę. 457 Zgromadził silną armię, zdobył Sirhind i stamtąd łupił całą okolicę, zagrażając zarówno Lahaurowi, jak i Delhi. Banda na zdobytym terytorium zachowywał się jak udzielny władca. Miały miejsce liczne wypadki prześladowania muzułmanów, co pogłębiło rozdźwięk między obydwoma społecznościami. Istniało niebezpieczeństwo powtórzenia się historii Marathów. Bahadur Szach rozpoczął kampanię w końcu 1710 r. i zdobył fortecę w Lohgarh, a następnie Sirhind. Banda zdołał zbiec i kontynuował walkę spychany powoli w stronę Dźammu. Po śmierci Bahadura Szacha w lutym 1712 r. zdołał jednak odzyskać utracone tereny. Bahadur Szach ł nie był zbyt energicznym władcą, wpłynął na to i wiek, i długotrwałe przebywanie w cieniu ojca. W państwie nie zaszły przez ten czas żadne zmiany, administracja funkcjonowała 'w sposób tradycyjny. Bahadur Szach miał niewielki wpływ na bieg wydarzeń, starał się utrzymywać dobre stosunki ze wszystkimi ugru- powaniami możnych. Po śmierci Bahadura Szacha zaczęła się walka między czterema synami, kierowana z ukrycia przez rywalizujące z sobą grupy moż- nych. Trzej bracia połączyli się przeciwko najzdolniejszemu Azimowi Usz-Szanowi, który nie wykorzystał momentu sprzyjającego jakiejś zdecydowanej akcji. Bracia wydali mu bitwę i zwyciężyli. Azim zginał. Władza znalazła się w rękach Zulfikara Chana, który poparł Dżahandara Szacha, najstarszego z synów Bahadura, i przyczynił się do rozgromienia dwu pozostałych. Dżahandar okazał się człowiekiem absolutnie bez kwalifikacji, sprawy państwa niewiele go obchodziły. Tymczasem ruszył przeciwko niemu Muhammad Farruchsijar, syn Azima i gubernator Bengalu. Muhammad ogłosił się cesarzem w Pat- nie w kwietniu 1712 r., jego jedynym oparciem byli bracia Sajjido- wie, Hasan Ali (zwany potem Chanem Abdullą) i Husain Ali (Firuz Dżang). Zgromadzili silna armię, która bez trudu rozgromiła wysła- nego naprzeciw Aziza ud-Dina, syna Dżahandara. Armia Dżahandara znajdowała się w stanie kompletnej anarchii i spustoszyła Delhi jakby stolicę obcego kraju, a nie własna. W decydującej bitwie koło Agry 10 I 1713 r. skłócona i pozbawiona dowództwa armia Dżahandara nie zdołała wyzyskać przewagi w ludziach i artylerii i została pobita. Zul- fikar Chan na czele własnych nieruszonych oddziałów wycofał się do Delhi. Tam uwięził Dżahandara i z polecenia Farruchsijara kazał go zamordować. Nazajutrz po bitwie Farruchsijar ogłosił się padysza- chem. Znaczna część starej arystokracji przeszła na jego stronę, Zul- fikar Chan utrzymał swą pozycję. Równocześnie jednak przeciwko Sajjidom i dawnej arystokracji tworzyła się grupa ludzi nowych z naj- bliższego otoczenia cesarza. Sajjidowie doprowadzili do zgładzenia Zulfikara Chana, ostatniej wybitnej postaci z czasów Aurangzeba. 458 Pierwszym ministrem został Abdulla Sajjid z tytułem Kutb ul-mulk, wiele stanowisk dworskich otrzymali faworyci Farruchsijara, przede wszystkim Ubaid ulla Mir Dżumla. Wysłano nowych wicekrólów, z tym że w Multanie i Biharze rządzili przedstawiciele Sajjidów, a w Bengalu Murszid Kuli Chan, z tytułem Dżafar Chan Nasiri, sprawował władzę w imieniu Mira Dżumli. Prowincje dekańskie pod- porządkowano jednemu z przywódców ugrupowania turańskiego Czinowi Kiliczowi Bahadurowi, posiadającemu tytuł nizam ul-mulk. Trwała nadal zaciekła rywalizacja Turańczyków, sunnitów znad Amu Darii, z Irańćzykami reprezentującymi odłam szyicki. W okresie silnej władzy ich spory nie stwarzały większego zagrożenia, obecnie jednak usunęły w cień wszelkie sprawy państwowe. Stronnictwo afgańskie było jeszcze słabe, a muzułmanie pochodzenia indyjskie- go — jak się wydaje — ustępowali zdolnościami przybyszom. Farruchsijar wprowadził rządy terroru skierowane przeciwko prze- ciwnikom swych faworytów i żyjącym członkom domu panującego. Był to człowiek niewysokiego lotu i małego' charakteru, nastawiony na utrzymanie się przy władzy drogą intryg. Pozbawiony własnej woli, obawiał się równocześnie wpływu doradców i nikomu nie do- wierzał. Od początku nieufny wobec wszechpotężnych Sajjidów, udzie- lał cichego poparcia ich przeciwnikom. Sajjidowie bowiem czuli się silnie związani z Indiami i szukali oparcia wśród hindusów prze- ciwko arystokracji obcego pochodzenia. Nie przeszkadzało to Abdulli prowadzić zwycięską kampanię przeciwko Adźitowi Singhowi Ratho- rowi, który korzystając z zamieszania znów ogłosił niepodległość Dźodhpuru. Abdulla w krótkim czasie zaprowadził pokój, ale gdy przebywał w polu, jego przeciwnicy uzyskali dominujący wpływ na Farruchsijara. Abdulla zaniedbał sprawy państwowe, powierzając je sprytnemu banie Ratanowi Ćandowi, który nadużywał zaufania dla własnych interesów. Mir Dżumla umiał to wykorzystać, podkopując wpływy braci Sajjidów i przejmując de facto funkcje ministra. Wszyst- ko to niewątpliwie skłaniało Abdullę do bezkonfliktowego załatwienia spraw w Radżputanie i szybkiego powrotu do Delhi. Sajjidowie przestraszyli jednak Farruchsijara perspektywą porzucenia swych sta- nowisk i uzyskali usunięcie Mira Dżumli do Biharu. W 1715 r. Abdulla został mianowany wicekrólem Dekanu i roz- gromił stawiających mu opór gubernatorów. Nizam ul-mulk został usunięty. Od 1713 do 1716 r. toczyła się uporczywa wojna z sikhami, zakończona zdobyciem ich fortecy w Gurdaspurze. Banda i towarzy- sze dostali się do niewoli i ponieśli okrutną śmierć. W tym momencie ruch sikhów został znacznie przytłumiony, a jego nowi przywódcy mogli liczyć na niewielu zwolenników. 459 Tymczasem znaczną siłą stał się ruch dżatów wyrosły w końcu rządów Aurangzeba z niezadowolenia drobnych rolników. Bahadur Szach pozyskał współpracę szefa dżatów Ćuramana, ale w latach następnych dążono do zlikwidowania jego władzy. Wojna w latach 1716—1718 nie przyniosła jednak rozstrzygnięcia i Ćuraman zdołał się wykupić pokaźną "kontrybucją. Niestałość i brak zdecydowania władcy, koncentracja dworu na wewnętrznych intrygach doprowadziły do rozprzężenia władz central- nych. Samowładnie rządzący Ratan Ćand wprowadził wydzierżawia- nie podatków drogą licytacji. Ci dodatkowi pośrednicy między rolni- kami i państwem dokonali wielu nadużyć powiększając rozprzężenie. W ciągu 1718 r. Farruchsijar stracił większość popleczników, którzy widząc słabość i niestałość władcy przeszli do obozu Sajjidów. Mimo to Ali Sajjid ciągnął na Delhi z Dekanu, a wraz z nim 10 tys. Marathów peszwy Baladźiego Wiśwanatha, którym obiecano zapłatę, ćauth, sardeśmukhi i szereg koncesji. Nie pomogło przera- żonemu władcy ukorzenie się przed Abdullą, Sajjidowie zawładnęli pałacem. Padyszachem obwołano dwudziestoletniego Rafi ad-Dara- dżata (18 II 1719). Furruchsijara oślepiono, a w jakiś czas potem uduszono. Nowy władca był człowiekiem inteligentnym, ale przez cały czas znajdował się pod wpływem Sajjidów. Bracia przywrócili pokój w kraju i zaufanie do władzy. Wysokim funkcjonariuszom pozosta- wiono ich stanowiska, hindusów uwolniono od pogłównego. Nizam ul-mulka i jego mogołów wysłano do Malwy. Rafiego ad-Daradżata zdjęto z tronu 4 czerwca i rychło potem zmarł. Cesarzem został jego brat Rafi ud-Daula jako Szach Dżahan II. Sajjidzi utrzymali rządy, a po śmierci władcy osadzili na tronie Rauszana Achtara pod imieniem Muhammada Szacha (28 IX 1719). Nowy władca wydawał się człowiekiem bardziej samodzielnym niż jego poprzednicy. Sytuacja w państwie wykluczała jednak powrót do dawnych stosunków. Liczne prowincje stawały się stopniowo sa- modzielne. Dżafar Chan wyrósł na wicekróla prowincji Bengalu, Biharu i Orisy. W Dekanie samodzielnie panował Husain Ali. Gudżarat i Adźmir oddano sojusznikowi Sajjidów Adźitowi Singhowi z Dźodh- puru. Nizam ul-mulk stojący na czele partii obcych przybyszów musiał się w tym momencie kontentować zarządem Malwy. Ćhabela Ram w Allahabadzie znajdował się w otwartym konflikcie zbroj- nym z Sajjidami. Z wielkim trudem skłoniono go do opuszczenia twierdzy i przeniesienia się do Oudhu. Nizam ul-mulk starał się stworzyć w Malwie podstawy do sa- modzielnego działania i w ten sposób wpadł w konflikt z Sajjidami. W rozgrywce z wszechwładnymi braćmi mógł liczyć na sympatię 460 pozbawionego jakiegokolwiek wpływu padyszacha. W 1720 r. najechał Chandeś pod hasłem obrony padyszacha przed uzurpatorami. Zanim przeciwnicy zdołali ochłonąć, zajął Burhanpur, a pod Chanderą i Ba- lapurem powstrzymał wojska maszerujące przeciwko niemu z południa. Gubernator Hajdarabadu wraz z wojskiem przeszedł na jego stronę. Sukces nizam ul-mulka wpłynął krzepiąco na możnych obcego pochodzenia. Nawiązała się konspiracja między Turańczykami i Irań- czykami, mająca oswobodzić dwór od dominacji Sajjidów. Na czele spisku stał Muhammad Amin Chan, Husaina Allego zamordowano (9 X), aresztowano Ratana Ćanda. Muhammad Amin Chan został mianowany ministrem i wraz z Muhammadem Szachem ruszył na Delhi. W odpowiedzi na te wypadki Abdulla ogłosił w Delhi cesa- 461 rzem Ibrahima. Pod Bilaczpurem 15 listopada armia cesarska roz- gromiła wojska Abdulli i Ibrahima. Muhammad Szach triumfalnie wkroczył do Delhi, przyjmując zewsząd gratulacje i wyrazy oddania. Jeden Adźit Singh starał się wykorzystać sytuacje i ogłosił niepodległość w Adźmirze i Gudża- racie. Jego rządy nie cieszyły się jednak popularnością i przedsta- wiciele mogoła z łatwością przejęli kontrolę nad Gudżaratem. Nizam ul-mulk tymczasem korzystał ze sposobności i umacniał się w Haj- darabadzie z zamiarem utworzenia suwerennego państwa w Dekanie. Jednak w 1722 r. zgodził się zająć miejsce zmarłego Muhammada A mina Chana. Dodatkowo otrzymał także gubernatorstwo Gudża- ratu. Nie zyskał natomiast popularności w kręgach dworskich. Bar- dzo rychło przekonał się, że nie może rządzić mając wszystkich przeciwko sobie. Rady nizama ul-mulka wydawały się nie docierać do świadomości władcy. Nie przedsięwzięto żadnych kroków dla zwiększenia dochodów państwowych. Muhammad Szach nie pośpie- szył także z pomocą zagrożonemu przez Afganów Tahmaspowi II, władcy Persji. Widząc to wszystko nizam ul-mulk podziękował za służbę i opuścił dwór. Jego celem była Malwa zagrożona przez najazd maracki. Tam dowiedział się o spisku, który miał go pozba- wić rządów w Dekanie. Gubernator Hajdarabadu Mubariz Chan otrzymał polecenie zatrzymania nizama ul-mulka. Ten jednak rozgro- mił Mubazira Chana pod Śakarcheldą 11 X 1724 r. Oznaczało to usta- lenie się w Dekanie dziedzicznej władzy nizama ul-mulka, całkowicie niezależnej od wpływu Delhi. Nie zdołał jednak utrzymać władzy nad Gudżaratem i Malwą. W pierwszej prowincji ustaliły się rządy Szudżaata Chana jako przedstawiciela Surbulanda Chana, który uzy- skał silną pozycję przy dworze. Giridhar Bahadur otrzymał zarząd Malwy. Do Oudhu wysłano Saadata Chana z tytułem burhan ul-mulk. Z czasem i on założył własną dynastię. ODRODZENIE POTĘGI MARACKIEJ Po śmierci Aurangzeba za radą Zulfikara Chana uwolniono Śahu, syna Śambhu, powierzając mu rządy nad Marathami w ich grani- cach etnicznych. Tymczasem po śmierci Radży Ramy (1700 r.) Tara Bai ogłosiła się regentką przy jego synu Śiwadźim II i korzystając z chaosu w Delhi odzyskała Punę. Powrót Śahu doprowadził od razu do rozłamu wśród Marathów. Śahu miał teoretycznie poparcie mogolskie, przyznano mu m. in. prawo do zbioru ćauthu i sardeśmukhi z prowincji Chandeś, Berar, Aurangabad, Bidar, Hajdarabad i Bidżapur. Otrzymał zarząd Gond- wany, Gudżaratu i Tańdźauru. Koronował się w Satarze w 1708 r.. 462 ale okazało MV', że nie znajduje szerszego poparcia wśród wielkich panów marackich. W Delhi nie udzielono mu zdecydowanego po- parcia, gdyż wojna wewnatrzmaracka gwarantowała spoko) z tej strony. Śiwadźi H rządzi) w Kolhapurze. potem w 1714 r. został zastąpiony Śanibhu II. synem Radżasa Bai. Ta partia miała poparcie nizama ul-mulka. Decydującą rolę w sukcesie Sanu odegrał Baladźi Wiśwanath. który potrafił zjednać dla sprawy potężnych sojuszników. Początkowo był skromnym urzędnikiem, a potem w 1713 r. doszedł do godności peszwy. W trudnej sytuacji załagodził konflikt z Kanodżim Angria i wspólnie z nim rozgromił Sidich z Dźindźiry. Angriowie pozostali sojusznikami peszwy. ale w praktyce rządzili samodzielnie. Po powro- cie z Konkanu Baladźi zajął się porządkowaniem spraw wewnętrznych. Mianowano rząd ośmiu (asztu nradhan) i przedstawiciela królew- skiego (pi-aiinutlii). ale rzeczywista wlad/a znajdowała się w rękach peszwy. Baladźi pragnął uwolnienia się / zależności od Delhi, za- kończenia ro/lamu i wid/iał pr/ys/łosc w lu/niejs/ej formie konfe- deracji. Dogodna sytuacja powstała w 1719 r., kiedy Husain Ali Sajjid. ówczesny wicekról Dekami, znalazł się w opałach po klęsce poniesionej w Gudzaracic. Ułożono sojusz przekazujący Śahu prawa do ziem zdobytych przez Siwad/iego. zbioru cauthu i sardeśmukhi itp. W zamian Sahu miał wypłacie jednorazowy trybut, wypłacać 10"0 od zbioru sardeśmukhi i oddać w służbę cesarską 15 tys. ludzi. W 1718 r. wojska marackie pod dowództwean słynnego Chanade Rao Dabhadc i samego pes/wy ruszyły z Husainem Alim na Delhi, obalając rządy Larruchsijara. Baladźi wymusił pożądane ustępstwa od Muhammada S/.acha i dopiero wtedy wrócił do Są tary. Podczas oblężenia Kolhapuru zachorował i zmarł w kwietniu 1720 r. Baladźi Wiśwanath stworzył ponownie potęgę maracką. Przyczy- niły się do tego nie tylko jego talenty dyplomatyczne. Wprowadził system finansowy, który przyczynił się wybitnie do rozszerzenia po- siadiosci marackich. Baladźi wolał dysponować opłatami typu ćauth i sardeśmukhi. ściąganymi od posiadaczy ziemi, niż suwerennym prawem do określonego terytorium. Jego poborcy rozprzestrzeniali się po ziemiach imperium, stwarzając dodatkowe sposobności do infiltracji i ingerencji. Peszwa wymógł, żeby podatek obliczać wedle ocen z czasów Todara Mała lub malika Ambara. Wiedział bowiem, że kraj spustoszony wojną nigdy nie będzie w stanie tego zapłacie i powstaną zaległości, które można będzie wykorzystywać jako formę nacisku. Wreszcie rozdawanie takiego dochodu naczelnikom i do- wódcom sprzyjało ich zainteresowaniu w powiększaniu gromadzo- nych sum bez ryzyka powstawania wielkiej własności ziemskiej. Syn Baladżiego Badźi Rao został przez władcę mianowany peszwą .5(1 - HiMoru Indii 463 i odtąd tytuł ten stał się dziedziczny. W przeciwieństwie do ojca młody Badźi Rao był znakomitym jeźdźcem i wojskowym godnym znów poprowadzić Marathów do walki o imperium hinduskie. Badźi Rao postanowił skorzystać z osłabienia Delhi i rozciągnąć władze maracką na urodzajne ziemie Malwy i Bundelkhandu. Miało to do- starczyć zajęcia marackim naczelnikom i przywrócić pokój we- wnętrzny. Plan ten napotkał zdecydowany sprzeciw Śripada Rao, który pełnił funkcję pratinidhi, czyli wicekróla. Jego zdaniem, nale- żało najpierw podporządkować sobie Kolhapur i odzyskać Karnatik. Badźi Rao zdołał jednak przekonać władcę i pozostałych doradców, kierując zainteresowania marackie ku północy. Decyzja ta, choć uzasadniona w danej chwili, przyniosła rezultaty, nad którymi można debatować. Nie ulega wątpliwości, że kierunek wytyczony przez Badźiego Rao I pozwalał rozwinąć się państwom nizama i Majsurowi. W rezultacie nie powstało na południu silne imperium typu Widża- janagaru, a Marathowie rozpełzłszy się po całym Hindustanie roz- proszyli swe siły i naruszyli wewnętrzne spójnie. Ekspansja na pół- noc odrywała Marathów od naturalnych zasobów kadrowych, wpro- wadzając znów na pierwszy plan system dżagirów. Wydaje się jednak, że to właśnie interesowało naczelników i dowódców marackich. Ekspansja w kierunku wyznaczonym przez Śiwadźiego nie była wi- docznie równie pociągająca. Badźi Rao wyruszył w 1724 r., mógł liczyć na pomoc Dźaja Singha z Amberu. Opór był słaby. W zdobytej Malwie pobór try- butu zlecono Udadźiemu Powarowi, Malharowi Rao Holkarowi i Ranodźiemu Sindii. W niedalekiej przyszłości dowódcy ci założyli własne dynastie w Dhar, Indorze i Gwaliorze. W tym samym czasie do dużego znaczenia doszedł Damadźi Gaikwar; jego rodzina miała w przyszłości panować w Barodzie. Przez krótki czas Badźi Rao na polecenie Śahu współpracował z nizamem, gdy ten w 1724 r. zdobywał Hajdarabad. Potem jednak stosunki musiały się chyba popsuć, nizam nie chciał zgodzić się na obecność marackich poborców. W 1726 r., gdy Badźi Rao wybrał się do Karnatiku, nizam nawiązał stosunki z Śambhu II, usiłując zlikwidować przewagę Śahu. Badźi Rao w błyskotliwej kampanii po- konał przeciwnika i zmusił go do zawarcia pokoju (22 III 1728). Nizam zgodził się na pobór ćauthu i sardeśmukhi, uznawał w Śahu wyłącznego władcę Dekanu. Był to wspaniały sukces Marathów, w dodatku odniesiony nad największym dowódcą wojskowym tam- tych czasów. Peszwa miał wielu wrogów. Inni dowódcy niechętnie patrzyli na jego sukcesy. Gdy Badźi Rao zajmował się spiskiem dowódców w Gudżaracie, Śripad Rao rozgromił armię Śambhu. W następstwie 464 został zawarty układ w Warnie (13 IV 1731), który jednając obie linie likwidował wszelkie znaczenie Śambhu II. Badźi Rao rozgromił l IV 1731 r. zbuntowane oddziały senapatiego Trimbaka Rao Dabhadego, usuwając właściwie ostatniego rywala do władzy. W Gu- dżaracie Piladźi Gaikwar, a po jego śmierci w 1732 r. Damadźi II usunęli stopniowo w cień gubernatora mogołów. Układ w Kota 24 III 1735 r. przyznawał Badźiemu Rao pełną kontrolę nad Malwą. W roku następnym Badźi Rao dokonał pierw- szego najazdu na Delhi, siejąc panikę na dworze mogoła. W takiej sytuacji zaczęto słać poselstwa do nizama. Ten ze swej strony miał istotnie ochotę uwolnić się od kontroli marackiej. Nizam przybył do Delhi i stanął na czele armii, ale został dwukrotnie pobity. Badźi Rao uzyskał potwierdzenie swej władzy w Malwie i zwierzch- nictwo nad terenami między Narmadą i Ćambalem. Zaczynała się era dominacji Marathów. ROZKŁAD IMPERIUM MOGOI.SKIIXi() Usamodzielnienie się nizama ul-mulka i postępy marackie zaostrzy- ły kryzys, który od dłużs/.ego c/.asu panował w Delhi. Muhammad Szach z trudem starał się utrzymać równowagę między stronnictwami. Korupcja i nadużycia finansowe osiągnęły zastraszające rozmiary. Po usunięciu Raus/ana ud Dauli ze stanowiska ministra okazało się, /c nata/il on skarb na stratę 20 milionów rupii. W I72h r. ministrem został Chan Dauran, który odwołał z Gudża- latu Sarbulanda C'hana pod zarzutem ulegania żądaniom marackim. W istocie dwór nie wysyłał do Gudżaratu niezbędnych sił i pła- cenie ćauthu było jedyną formą chronienia prowincji przed najazdem. Nowym gubernatorem został Abhaj Singh, który w 1724 r. zamor- dował swego ojca Adźita Singha i objął władzę w Dźodhpurze. Sarbuland Chan nie ustąpił i rozgorzała wojna. Aż do 1730 r. Sarbuland nie dopuszczał nowego gubernatora. Potem jednak skapi- tulował, a choć chwilowo uwięziony w Agrze, uzyskał przebaczenie i stanowisko gubernatora w Allahabadzie. Jest rzeczą zastanawiająca, że gubernatorzy prowincji zagrożonych najazdem marackim nie mogli zdobyć środków na stworzenie siły zbrojnej zdolnej stawić skuteczny opór. Apele do skarbu państwa pozostawały bez echa, przychodziły klęski i wtedy znajdowały się skarby do złupienia i dochody na płacenie ćauthu. Zjawisko to można łączyć z wyrozumiałością władcy wobec większości guberna- torów i dowódców wojskowych. Najazdy i decentralizacja władzy to oczywiście tylko część obrazu. W wielu krajach istną plagą stały się bandy maruderów. W Malwie w początku lat trzydziestych miało 465 ich być około 100 tys. przede wszystkim Marathów, ale dołączała się do nich zdesperowana ludność miejscowa. W latach trzydziestych starcia z Marathami kończyły się z reguły porażką. W 1735 r. Muhammad Szach uznał rządy Badźiego Rao w Malwie, w Gudżaracie Marathowie decydowali o obsadzeniu sta- nowiska gubernatora. Rozprzężenie widoczne na każdym kroku ośmielało Badźiego Rao do stawiania wygórowanych żądań, mimo że jego armia w tym czasie nie dostawała żołdu, a on sam tonął w długach. Muhammad Szach wobec tych żądań zwrócił się o pomoc do nizama. Wspólna akcja w 1737 r. nie przyniosła spodziewanych korzyści. Badźi Rao wycofał się, otrzymawszy potwierdzenie swych rządów w Malwie i obietnicę znacznej subwencji. W 1738 r. nizam wplątał się w Bhopalu w walkę w nader niekorzystnych warunkach, w rezultacie musiał podpisać układ przyznający Marathom także ziemie między Narmadą a Ćambalem. Ze strony nizama było to nawet zręczne posunięcie, oddawał bowiem Marathom tereny znajdu- jące się pod zwierzchnictwem Delhi. Równocześnie mógł liczyć, że tym sposobem oddzieli się od mogoła nowym suwerennym państwem. Pod koniec lat trzydziestych Marathowie koncentrowali się na likwidacji posiadłości portugalskich i ich nacisk na Północ zelżał. W tym samym jednak czasie zupełnie nagle spadł na państwo mogoła cios, który można uważać za śmiertelny. Uderzenie wyszło z Persji, gdzie po dłuższym okresie zamieszek doszedł w 1736 r. do władzy Nadir Szach. W 1737 r. nowy władca kontynuował walkę z Afganami oblegając Kandahar. Po zdobyciu tej twierdzy w początku 1738 r. ruszył dalej na Kabul, a stamtąd przez Prze- łęcz Chajberską na Peszawar. Gromiąc po drodze dosyć słaby opór przekroczył w styczniu 1739 r. Indus i zajął Lahaur. Wszystko to odbywało się pod hasłem walki z Afganami, do której Nadir Szach nawoływał także władcę Delhi. Listy wysyłane do Muhammada Szacha nie mogły ukryć faktu i intencji inwazji. W Delhi początko- we niedowierzanie przekształciło się w panikę. Gorączkowo szukano sił zbrojnych, ale wszyscy usamodzielnieni gubernatorzy znaleźli od- powiednią wymówkę. Większość znosiła się potajemnie z najeźdźcą. Armia Muhammada zajęła umocnione stanowiska koło Karnalu. gdzie w dniu 24 II 1739 r. poniosła druzgocącą klęskę. Nadir Szach nie obalił władzy Muhammada i wspólnie z nim odbył triumfalny wjazd do Delhi. Potem jednak stolica została splą- drowana, mieszkańców wymordowano lub uprowadzono w niewolę. Nadir Szach ruszył w drogę powrotną, unosząc z sobą kolosalne łupy. Kontrybucję w gotówce można liczyć na półtora miliarda rupii, do tego klejnoty gromadzone przez stulecia i wielka zdobycz w na- turze — konie, wielbłądy, fachowi niewolnicy. Persowie zabierali tak- 466 że wszystkie ziemie na zachód od Indusu. Najazd perski nie spowo- dował natomiast żadnych zmian w otoczeniu mogoła. Nominalnym wicekrólem Bengalu, Biharu i Orisy był Azim Usz- -Szan, a potem Chan Dauran. W rzeczywistości rządził Murszid Kuli Chan, a po 1726 r. jego zięć Szudża ud-din Muhammad Chan. Zyskał on sobie poparcie grupy wielkich finansistów hinduskich, takich jak Alam Ćand i Dżagat Seth. W 1739 r., gdy Delhi znaj- dowało się w rękach Nadira Szacha, rządy przejął syn Muhammada Sarfaraz Chan z tytułem Ala ud-Daula. Nowy rządca zaczai forso- wać na stanowiska swoich ludzi przeciwko grupie, która kiedyś wyniosła do władzy jego ojca. Chciał przede wszystkim usunąć gu- bernatora Biharu Aliwardiego Chana. Aliwardi skorzystał z trudno- ści finansowych padyszacha Muhammada Szacha, oferując za tytuł nawaba 10 milionów rupii. Oskarżył jednocześnie Szarfaraz Chana o związanie się z Nadirem Szachem. Po załatwieniu sprawy w Delhi Aliwardi Chan ruszył na czele swych wojsk z Patny do Murszidabadu i rozbił przeciwnika pod (jirią (21 IV 1740). Sukces ten nie oznaczał uspokojenia w kraju, toczyły się nadal rywalizacje ugrupowań możnych. Niektórzy z nich wezwali na pomoc Raghudźiego Bhonslę i przez dziesięć lat Aliwardi Chan odpierał nieustannie najazdy Marathów, zmierzające m. in. do oderwania Orisy. 467 Pierwszy najazd maracki nastąpił w 1742 r., Bhaskar Pant spu- stoszył Burdwan, Katwę i Murszidabad. W roku następnym przybył sam Raghudźi Bhonsle i Marathowie doszli aż do Radżmahalu. Aliwardiego uratowały rywalizacje wśród Marathów. Peszwa Baladźi Rao otrzymał obietnicę zapłaty zaległego ćauthu i ruszył na pomoc Aliwardiemu. Wojska Raghudźiego zostały odparte. Od 1745 r. na- jazdy Raghudźiego skupiły się na Orisie, którą podporządkował sobie w 1751 r. Sułtan z Delhi nie tracił nadziei na odbudowanie swej pozycji. Starał się podtrzymywać swe pretencje do .Malwy, próbował podporządkować sobie samodzielnych władców prowincji. Nowa sytuacja formowała się tymczasem w Katehr, prowincji na wschód od Delhi. W Badaunie, Sambhalu i Moradabadzie urzę- dował przedstawiciel ministra Kamara ud-din Chana. Tu właśnie zjawił się Ali Muhammad Chan, wokół którego zaczęli się skupiać miejscowi Afganowie. Jego pochodzenie nie jest wyjaśnione, być mo- że należał do Sajjidów. Stopniowo awansował w służbie sułtańskiej i gromadził majątki od zamindarów, którzy nie byli w stanie zapew- nić opieki swoim ziemiom. W latach dwudziestych Ali Muhammad otrzymał tytuł nawaba. Gdy Nadir Szach maszerował na Kandahar, wypchnął z tamtych okolic plemię afgańskie zwane Rohillami (ludźmi z gór). Schronili się w Indiach w posiadłościach Alego Muhammada, znanego z bardzo życzliwego stosunku do Afganów. Spowodowało to ogromny wzrost sił nawaba, który ok. 1742 r. zaczął rządzić samodzielnie i wypędził urzędników przysłanych przez Kamara ud- -dina. W 1745 r. Muhammad Szach wraz z wojskami z Oudhu i Allahabadu obiegł nawaba w Bangarhu. Ali Muhammad się pod- dał, ale darowano mu życie. Najpierw więził go Kamar ud-din, potem został mianowany faudżdarem Sirhindu. Podczas najazdu sza- cha Ahmada Abdali w 1748 r. wrócił do Rohilkhandu, jak zaczęto nazywać dawny Katehr. W 1745 r. zmarł Zakarija Chan i został zastąpiony w Pendżabie przez Szacha Nawaza Chana. Na dworze delhijskim bardzo silny wpływ uzyskał Amir Chan z Allahabadu, zwany umdat ul-mulk. Został jednak zamordowany w początku 1747 r. W państwie perskim po śmierci Nadira Szacha (2 VI 1747) nastąpiło wielkie zamieszanie. Jeden z dowódców Ahmad Sadozai z plemienia Abdali, czyli Durrani, zawładnął Kandaharem i Kabulem i ogłosił się królem. W ten sposób znowu zrzucono jarzmo perskie i utworzono niezależne państwo Afganów. Niedługo potem skorzy- stał on ze sprzyjającej sytuacji w Pendżabie i najechał Indie. W Delhi zaczęto pospiesznie organizować obronę. Armia afgańska pierwsza dotarła do Sirhindu. Wobec przewagi liczebnej przeciwników od- działy mogolskie okopały się, a w parodniowej bitwie (22 — 28 III 468 1748) zmusiły szacha Ahmada, by cofnął się do Afganistanu. W drodze powrotnej nadeszła wieść o śmierci Muhammada Szacha, 29 kwietnia ogłoszono sułtanem jego syna Ahmada. Muhammad Szach był sułtanem bezsilnym, aczkolwiek zdawał sobie sprawę ze swego poniżenia. W dawnym imperium powstało szereg praktycznie samodzielnych państw. Z Delhi sprawowano rządy jedynie nad północną częścią doabu, terenami na zachód od Dźamuny oraz ziemiami na południowym brzegu Indusu i Satledźu. Władza sułtana była tu zresztą ograniczona przez wezyra. Uważa się często, że jedną z przyczyn rozkładu stanowiła demoralizacja wojska. W rze- czywistości jednak był to rezultat przejęcia przez możnych kontroli nad dochodami z ziemi. Siła zbrojna sułtanów w XVIII w. zależała od kontyngentów dostarczonych przez rządców prowincji. Dowódcy i żołnierze nie mieli ochoty wojować w interesie sułtana. W dziejach Indii tego okresu z wielką siłą ujawniły się takie zjawiska, jak rywalizacje dowódców i tajne znoszenie się z nieprzyjacielem. W oko- licznościach, jakie się utworzyły w połowie XVIII w., zjawiska te stały się istotnie niebezpieczne. Bardzo trudno natomiast wyjaśnić, czemu oddziały wojskowe w tym czasie były źle wyćwiczone i zu- pełnie nie zdyscyplinowane. Wydaje się, że od bardzo dawna, a z pew- nością od kampanii dekańskich Aurangzeba, wojna stała się zjawi- skiem endemicznym. Przyczyny należy szukać w nastawieniu moż- nych — wojskowych, dla których wyprawa wojenna oznaczała możli- wość zwiększenia dochodów. IMPERIUM MARACKIE Zwycięstwa nad wojskami dowodzonymi przez nizama w 1737 r., rozszerzenie zwierzchności marackiej do Malwy i rzeki Ćambal oraz tragiczny dla Delhi najazd Nadira Szacha wysunęły Marathów na pierwsze miejsce w Indiach. Istotne znaczenie miało odstąpienie Ma- rathom Malwy w 1738 r. Przez lukę powstałą między ziemiami mogoła i nizama Marathowie wylali się na wschód ku Orisie i Ben- galowi. Obiektem agresji marackiej stał się Konkan, gdzie w prak- tyce liczyli się Angriowie z Kolaby, abisyńscy wodzowie Dźandźiry i Portugalczycy. Kampania w Konkanie nie przyniosła bezpośrednich rezultatów, przekonała natomiast Marathów o fatalnym stanie umoc- nień portugalskich. Konkan wyróżniał się poziomem rolnictwa, a takie tereny, jak wyspa Salsette, były bardzo urodzajne i prawie bez- bronne. Koncentracja sił miała miejsce na przełomie 1736 i 1737 r., kierownictwo powierzono bratu peszwy Ćimadźiemu Appie. W ciągu pierwszej kampanii zdobyto Thanę i wyspę Salsette. Portugalczycy usiłowali kontratakować i przyjść z pomocą garnizonowi w Bassein, 469 ale Marathowie skutecznie zamknęli dostęp do fortecy. Po heroicznej obronie Portugalczycy skapitulowali 15 V 1738 r. Niepomyślnym wydarzeniem stała się dla Marathów śm'erć Ba- dźiego Rao I 28 IV 1740 r. Uważa się go obok Śiwadźiego za najwybitniejszego przywódcę Marathów. Okazał się bowiem równie wielkim wodzem, jak i mężem stanu. Udoskonalił taktykę kawalerii i był twórcą wielkich zwycięstw nad nizamem. Za jego czasów wpływ Marathów rozciągał się od Delhi do Tańdżauru. Siedziba peszwy stała się Puna rywalizują :a z rezydencją królewską w Satarze. Rywalizacja o stanowisko peszwy była krótka. Śahu powierzył tę godność Baladźiemu Rao. synowi zmarłego. Po śmierci Badźiego Rao autorytet peszwy zaczął słabnąć. Ge- nerałowie i gubernatorzy maraccy nie chcieli ulegać rządowi cen- tralnemu i stawali się niezależnymi władcami. Było to związane nie tylko z ich ambicjami, ale i z ogromnym rozszerzeniem kontrolo- wanych obszarów. W ten sposób usamodzielnił się w Gudżaracie Damadżi Gaikwar. Ranodźi Sindhia panował w Gwaliorze i zbierał ćauth w Malwie, Malhar Rao Holkar rządził wokół Maheśwaru i Indoru, Raghudźi Bhonsle sprawował r^ądy w Berarze. a następnie nową stolicę założył w Nagpurze. W chwili śmierci peszwy znaj- dował się na czele wielkiej armii w Karnatiku, gdzie wspierał Pra- tapa Singha, radżę Tańdżauru, zagrożonego postępami nawaba Dosta Alego. Nawab był formalnie gubernatorem mogolskim, w praktyce samodzielnym władcą. Armia maracka pod Damalćerri (31 V 1740) rozgromiła przeciwników, Dost Ali zginął. Raghudźi nie mogąc otwar- cie wystąpić przeciwko peszwie kontynuował podboje w Karnatiku i w następnym roku zdobył Trićinopoli (Tirućirapalli). Malhar Rao zajął w 1741 r. Dhar, otwierając drogę do Malwy. Padyszach był zmuszony uznać peszwę za swojego następcę w Malwie. Wojska marackie okupowały Bundelkhand. W latach czterdziestych zaostrzyła się rywalizacja Raghudźiego Bhonsli z Baladźim Rao. W 1743 r. interwencja peszwy zmusiła Raghudźiego do cofnięcia się z Bengalu. W roku następnym Śahu doprowadził do podziału na strefy wpływów, oddając Raghudźiemu regiony północno-zachodnie. Walka prowadzona przeciwko Aliwar- diemu. zakończona narzuceniem ćauthu i zdobyciem Orisy, unie- możliwiła Raghudźiemu interwencję w Punie. Raghudźi Bhonsle zmarł w 1755 r. Tymczasem 15 XII 1749 r. zmarł Śahu, ostatni liczący się władca Marathów. Zbieg okoliczności nie pozwolił mu wykorzystać posia- danych zdolności. Śahu sprzeciwiał się politvce peszwy, niepokoiła go perspektywa wciągnięcia Marathów w orbitę problemów osłabia- jących tamto imperium. Obawiał się nadmiernej siły peszwy, równo- 470 cześnie jednak zdawał sohie sprawę, że tylko Baladźi Rao reprezen- tuje jeszcze ideę jedności. Stąd umierając powierzał mu opiekę nad państwem i następcą, którym w tym momencie zostai P^arn Radź, prawdziwy czy mniemany syn Śiwadźiego IŁ Informację o nim prze- kazała Tarahai, licząc na uzyskanie istotnego wpływu na rządy. Nadzieje te okazały się zawodne, pes/wa okupował Są tarę, areszto- wał wyższych uizędników i ogłosił, że będzie rządził w imieniu władcy Balad/i Rao przeniósł siedzibę władcy z Satary do Puny USTRÓJ PAŃSTWA MARACKIFGO Ustalenie dziedziczności tytułu peszwy w rodzinie Baladźiego Wiś- wanatha pociągnęło istotne zmiany w całym państwie. Radżowie Sata- ry, potomkowie Śiwadźiego, pozostawali głowami państwa Marathów, ale ich prawa były nominalne i we wszystkim zależeli od dworu w Punie. Ostatecznie radża Śahu zatwierdził pełnię władzy peszwy, który całkowicie podporządkował sobie pozostałych ministrów. Ministerstwo peszwy (huzw daftar) składało się z wydziałów. Aż do końca XVIII w. rejestracja spraw finansowych dokonywała się w sposób bardzo dokładny. Rodzina peszwy należała do braminów, ale podlejszej kondycji, co nie przeszkodziło w przejęciu także funkcji religijnych głowy państwa. Rzecz ciekawa, pozycja peszwy była uzna- wana także przez możnych, którzy ze swych dóbr (sarandżani) obo- wiązani byli dostarczać kontyngenty wojskowe, ale w praktyce cie- szyli się pełną samodzielnością. Dążąc do osłabienia potęgi możnych peszwowie parcelowali pobór renty-podatku z jednego terenu między wielu. W ten sposób starano się zapobiec utrwalaniu się uprawnień możnych. Na najniższym szczeblu administracji stali oczywiście naczelnicy wiosek (patelowie), nadal reprezentujący tradycję wspólnoty wiosko- wej. Były to funkcje dziedziczne. Ich rola polegała na pośredniczeniu między mieszkańcami wioski a urzędnikami peszwy. Naczelnik otrzy- mywał jakąś część plonu, uznawano w nim reprezentanta interesów wioskowych, obarczano odpowiedzialnością za utrzymanie porządku społecznego. Obok patela kulkami miał w pieczy archiwum. Na czele okręgu stał mamlatdar, mniejsza jednostka (pargana) podlegała ka- mawisdarowi. Jako przedstawiciele peszwy odpowiadali oczywiście za wszystkie dziedziny życia na swoim terenie. W porozumieniu z pa- telami ustalali wymiar podatku. Teoretycznie mamlatdarowie podle- gali desmukhom, którzy mieli pieczę nad archiwami i winni byli pilno- wać praworządności. W praktyce nie mieli żadnego wpływu. Dzięki temu dochody mamlatdarów znacznie przekraczały przewidziane z urzędu. Władzę mamlatdarów ograniczali w pewnym stopniu 471 urzędnicy podlegający bezpośrednio peszwie, tacy jak dewan, mazum- dar, fadnawis, daftardar, potnis, potdar, sabhasad i ćitnis. Władza centralna obawiając się nadużyć finansowych ze strony urzędników domagała się zawsze wypłacania wszelkich należności (rasad) w chwili obejmowania urzędu. W rezultacie wszyscy myśleli w pierwszym rzę- dzie o odzyskaniu tej sumy z procentem i nakładali rozmaite bez- prawne ciężary. Z upływem czasu nielegalne dochody i łapówki sta- wały się ogólnie przyjętymi. Ponieważ wyciąganie dodatkowych do- chodów od rolników było utrudnione, nadużycia dotykały przede wszystkim skarb państwa. Pod tym względem sytuacja w Dekanie kształtowała się identycznie jak na Północy. W końcu XVIII w. jednak dawne rygory chroniące rolników bardzo osłabły. Stanowiska poczynając od mamlatdara wystawiano na aukcję, co musiało dopro- wadzić do nieumiarkowanych żądań. W każdym kręgu specjalni urzędnicy do spraw wojskowych pro- wadzili rejestr zdolnych do służby, wykazy broni itp. Sądy posłu- giwały się obyczajem i przepisami dharmaśastr. W sprawach cywil- nych zaczynano od arbitrażu, dopiero gdy ta droga zawiodła, zbierał się panczajat pod przewodnictwem patela. W miastach takim sądom przewodniczył któryś z wybitnych kupców. Mamlatdar był instancją odwoławczą. Panczajat miał zresztą bardzo ograniczone kompetencje i w żadnym wypadku nie mógł decydować wbrew woli mamlatdara. Wiadomo, że i tu szerzyła się korupcja, ale w wielu wypadkach rolnicy mogli liczyć na bezstronność panczajatu. W sprawach kry- minalnych stosowano podobną procedurę, najwyższą instancją był sam peszwa. Nie istniały wyraźnie sprecyzowane przepisy i sposoby postępowania. Prawo do wydawania wyroków śmierci miał początko- wo tylko władca i najwięksi dżagirdarowie. Z czasem uprawnienia te przeniesiono na sarsuthedarów, stojących na czele prowincji, a w dru- giej połowie XVIII w.. nawet na mamlatdarów. Chodziło przede wszystkim o walkę z coraz powszechniejszym bandytyzmem. Więzie- nia były ciężkie, warunki bardzo prymitywne i tylko pieniędzmi moż- na było poprawie los więźnia, a nawet uzyskać przedterminowe zwol- nienie. Za winy osądzonego bardzo często odpowiadała także naj- bliższa rodzina. Wobec wielkiego rozpowszechnienia się rabunku, uprawianego przez plemiona i zawodowych rabusiów, broniono się organizując w każdej wiosce policję złożoną z ludzi podobnego po- kroju. W mieście funkcje policyjne podlegały kotwalowi, który jedno- cześnie kontrolował ceny, rozstrzygał spory o nieruchomości, pro- wadził spisy ludności i nakładał podatki specjalne. Policja w Punie uchodziła za bardzo sprawną, a po 10 wieczorem surowo obowią- zywała godzina policyjna. 472 W końcu XVII i w XVIII w. znacznym zmianom uległa armia. Pierwotnie składała się z mieszkańców Maharasztry, potem jednak stała się zawodową. Marathowie służyli wyłącznie w kawalerii, re- krutując piechotę z mieszkańców Indii Północnych. Artyleria znajdo- wała się w rękach Portugalczyków i indyjskich chrześcijan. Znaczna część dochodów państwa szła na utrzymanie wojska, wojna bowiem była sensem istnienia państwa Marathów. Sprawom wojskowym słu- żyła też wielka i bardzo sprawna sieć wywiadowcza, umożliwiająca szybkie krążenie informacji. Dochody państwa opierały się przede wszystkim na ćauthu (l/4 produktu) i sardeśmukhi ('/|0) wypłacanych przez sąsiadów pod groźbą pustoszącego najazdu. Po zajęciu tych ziem przez Marathów stały się zwykłymi opłatami. Produkt pozostający po opłaceniu ćauthu oddawano jako dżagir. W każdej wiosce do dochodu zgłaszały pre- tensję różne osoby. Ważną rolę pełnił także podatek gruntowy ścią- gany od mirasdarów i upriów. Ci pierwsi uważali się za potomków pierwotnych osadników i posiadali wieczyste prawo posiadania. Ule- gały one przedawnieniu dopiero w kilkadziesiąt lat po śmierci. Upriowie mogą być uważani za dzierżawców, otrzymywali ziemię do uprawy od peszwy. Obok rozmaitych podatków nadzwyczajnych źródłem dochodu były opłaty od handlu i rzemiosł oraz od wszyst- kich transakcji. Podatek od transakcji, zwany dżakat, wydzierżawiano kontraktorom, którzy następnie starali się odbić sobie poniesione koszty. Przekupność i zdzierstwa tych poborców doprowadziły do powstania osobnej grupy pośredników załatwiających z poborcami nielegalne zwolnienia od opłat. Lasy, mennice i sądy dostarczały dodatkowych, acz niewysokich dochodów. Rządy marackie z zasady zaciągały pożyczki na konto przyszłych dochodów, nie martwiąc się zupełnie o stopniowe wyniszczanie kraju. Krytyka systemu podatko- wego i w ogóle sposobu sprawowania władzy w państwie Marathów wyszła przede wszystkim z kręgu współczesnych Anglików, trzeba ją więc traktować z pewną rezerwą. Anglicy wszędzie starali się przedstawić jako zbawcy ludności od tyranii i barbarzyństwa władców. Znamienny w nieświadomym cynizmie jest zwrot S. M. Edwardesa (1929): „Bez wątpienia ostateczne zniszczenie siły politycznej Marat- hów i zastąpienie jej uporządkowanym rządem Kompanii Wschod- nioindyjskiej było niezbędne i przyniosło nieobliczalne korzyści Indiom". Państwo marackie pod rządami peszwów można z pewno- ścią nazwać „zorganizowanym dla wojny". Płynęły stąd rozliczne konsekwencje dla rozwoju społeczeństwa. Proces ten jednak nie mógł wydać owoców, gdyż w ciągu stu lat cała ta organizacja została przez Anglików zlikwidowana. 473 HAJDARABAD Twórcą wielkiego państwa w Dekanie został Czin Kilicz Chan, noszący tytuł nizama ul-mulka. Początkowo sprawował funkcje wice- króla, po zwycięstwie pod Śakaroheldą cały Dekan mogolski uznał jego zwierzchność. Mogoł musiał pogodzić się z faktami dokonanymi w c/eiwcu 1725 r. nada! wicekrólowi przydomek Asafa Dżaha. Przybywając do Dekanu nizam ul-,nulk porzucił ambicje odbu- dowania siły imperium i kierowania nim jako pierwszy minister. W Delhi brakło miejsca dla jego inicjatywy, niespokojnej pasji orga- nizowania. Porzucał intrygi dworskie na rzecz realnej możliwości działania. Do tej pory wicekrólowie zmieniali się zbyt często, intere- sowali się raczej własną karierą niż powierzonym im krajem. Dla nizama Dekan stał się celem jedynym i ostatecznym. Rychło też okazały się pozytywne strony stabilizacji władzy. Od czasów Auran- gzeba pustoszyły kraj obce i własne wojska, teraz poskromiono moż- nych i postawiono tamę agresjom z zewnątrz. Nizam ul-mulk myślał 0 założeniu w Dekanie własnej dynastii, wprowadził rozsądny wy- miar podatków i surowo karał nadużycia. Pokój i bezpieczeństwo stworzyły dogodne warunki do rozwoju rolnictwa i wymiany. Pro- wincje dekańskie należały do najbogatszych w imperium, przynosiły prawie tyle samo dochodu co wszystkie pozostałe razem wzięte. Wprawdzie kilka dziesięcioleci wojen spowodowało spadek wpływów podatkowych z 160 na 130 milionów rupii, ale i tak przewyższały one znacznie ówczesne dochody skarbu delhijskiego. Pokój przynie- siony przez Asafa Dżaha na prawie ćwierć wieku przywrócił po- myślność w Dekanie. Jedynym zagrożeniem tego spokoju byli oczywiście Marathowie, którzy nie ulękli się sławy wojennej nizama ul-mulka. Nie chcieli też żyć z nim w pokoju, co było — zdaje się — szczerym życzeniem nowego władcy Dekanu. Wynikło to z obserwacji dotychczasowej walki imperium z Marathami i odgadnięcia źródeł siły podtrzymu- jącej ich opór. Marathowie byli posiadaczami ziemi w Dekanie 1 bronili podstaw swej egzystencji, współżycie z nimi stało się wa- runkiem koniecznym. Taka tendencja Asafa Dżaha napotykała zro- zumienie Śahu, który marzył o pokojowym wykorzystaniu warunków uzyskanych w układzie z 1718 r. Z obu stron utrzymanie status quo oznaczało umocnienie pozycji wewnątrz kraju. As./. Dżah wysuwał jednak pretensje do całego terytorium pod- legającego kiedyś Aurangzebowi i w ten sposób blokował Marathom drogę do rozszerzania przestrzeni życiowej. Posiadłości nizama zagraża- ły połączeniom z Malwą i Gudżaratem. Presja maracka szukała więc ujścia na skrajach, we Wschodnim Karnatiku, Kanarze czy Nagpurze. 474 Regularne płacenie ćauthu nie gwarantowało bezpieczeństwa. Śahu miał zbyt mało sił, by skutecznie kontrolować posunięcia swych do- wódców. Asaf Dżah na początku zawarł układ przewidujący wypła- canie ćauthu ze skarbu państwa, by w ten sposób uniknąć marac- kich poborców i ich oddziałów. Obalono natomiast zwyczaj nakła- dania ekstra dodatkowych podatków, którymi Marathowie dzielili się z poprzednimi gubernatorami Dekanu. Nizamowi nie udawało się jednak utrzymywać Marathów z dala od granic swego państwa. Peszwa i inni dowódcy popierali wojnę. W tej sytuacji pozostawało wykorzystywanie rywalizacji wśród Ma- rathów, przede wszystkim popieranie przeciwników peszwy. Pierwsza próbą był plan zainstalowania Śambhudźiego z Kolhapuru jako sa- modzielnego władcy. Miało to doprowadzić do podziału państwa. Plan ten nie powiódł się, przeszkodził jego realizacji Badźi Rao. Śambhudźi i popierający go dowódcy rozpoczęli inwazję w końcu 1727 r., poparły ich wojska nizama. Zaskoczenie się nie powiodło. Następnie Badźi Rao zręcznie unikał decydującej bitwy, męcząc prze- ciwnika nieustannymi marszami. Widząc bezowocność pogoni za nieuchwytnym przeciwnikiem Asaf Dżah zmienił swój plan i zaatako- wał Punę. W chwili gdy cały okręg Puny uznał Śambhudźiego, a Śahu słał z twierdzy Purandar rozpaczliwe wezwania, Badźi Rao ruszył na Aurangabad, odciągając wojska nizama od stolicy. Asaf Dżah został wciągnięty w pustynny teren koło Palkhedu i zmuszony do rozpoczęcia rokowań. Układ w Śewgaonie (22 III 1728) oddawał 475 peszwie szereg fortec, gwarantował wypłatę trybutu i przywrócenie marackich poborców. Nizam oficjalnie wyrzekał się dalszego popie- rania Śambhudźiego. Mimo to nieufność pozostała, a nizam ul-mulk utrzymywał stale kontakty z grupami niezadowolonych, między innymi z Trimbakiem Rao Dabhade. Ten ostatni został jednak w 1731 r. pokonany, zanim doszło do interwencji nizama. Nie mogąc uzyskać sukcesu wojsko- wego nizam zawarł w 1732 r. nowy układ, w którym gwarantował neutralność w czasie planowanego najazdu Badźiego Rao na Hindu- stan. Marathowie z kolei obiecali kontentować się ćauthem i sardeś- mukhi i nie nakładać nowych ciężarów. W latach 1737—1740 nizam raz jeszcze zaangażował się w sprawy imperium. I teraz nie przyniosło to rezultatów. W starciu z peszwą doznał ponownie bolesnej porażki, nie zdołał także odeprzeć ataku Nadira Szacha. Sytuacja w Delhi okazała się zbyt skomplikowana i wysiłki nizama, by ją uporządkować, spełzły na niczym. Tymczasem pod jego nieobecność w Hajdarabadzie sprawy zaczęły się układać w sposób zdecydowanie niepomyślny. Pozostawiony u steru rządów drugi z synów, Nasir Dżang, miał ambicje zagarnięcia pełnej władzy. Najazdy marackie okazały się bardzo groźne, zwłaszcza Raghudźi Bhonsle niepokoił Berar, a Badźi Rao Chandeś. W początku 1740 r. Nasir Dżang musiał odstąpić peszwie okręgi Khargaon i Handija. Nizam pośpieszył do Burhanpuru i przez czas jakiś usiłował ułożyć się z synem. Zapewniwszy sobie neutralność Marathów rozgromił rebeliantów i uwięził Nasira Dżanga. Po uregulowaniu spraw wewnętrznych Asaf Dżah zwrócił uwagę na Karnatik. W prowincji tej rządy znalazły się w rękach rodziny z klanu Nawaitów. Byli to potomkowie muzułmanów, którzy prze- nieśli się z Iraku do Indii jeszcze w VIII w. Bogaty ten kraj przy- ciągał Marathów i nizama,, obie potęgi chciały ściągać należności finansowe. Szwagier nawaba Arkotu korzystając z zaabsorbowania sąsiadów zajął Trićinopoli, powodując najazd maracki. W 1740 r. nawab Dost Ali zginął, a jego następca Safdar Ali obiecał wypła- cić 10 milionów rupii odszkodowania. Marathowie zdobyli Trićinopoli 6 IV 1741 r., a w końcu następnego roku nawab został zamordo- wany przez Murtaza Alego. Kraj ogarnęła anarchia, z której nizam pragnął skorzystać. W ciągu 1743 r. jego wojska odzyskały kontrolę nad Arkotem i wyrzuciły Marathów z Trićinopoli. Nizam zwrócił twierdzę radży Tandżauru, zadowalając się znacznym odszkodowa- niem. W Arkocie natomiast mianował nawabem Anwara ud-dina. Nizam ul-mulk zmarł 1 VI 1748 r. w wieku 79 lat. Był już słabego zdrowia, z tej może racji starał się utrzymać pokój i prze- kładał układy dyplomatyczne nad wojnę. Należał do generacji pady- 476 szacha Aurangzeba, reprezentował tamte czasy, ówczesne pojęcia o dyscyplinie i działalności administracji. Należał do wybitnych mę- żów stanu, wyróżniał się dalekowzrocznością i niezbędnym umiarko- waniem. Był równocześnie wybitnym dowódcą, czemu nie przeczą porażki późniejszego okresu. Potrafił też rozwikływać skomplikowane sytuacje, np. gdy zbuntował się przeciwko niemu Nasir Dżang. Prze- baczył wtedy popierającym go możnym. Umierając udzielił wielu dobrych rad swemu synowi, m. in. by przestrzegał prawa i zacho- wywał dobre stosunki z Marathami. Następcy Asafa Dżaha nie odziedziczyli jego talentów. Czasy zresztą bardzo się zmieniły, jakby ze śmiercią władcy odeszła w prze- szłość cała epoka. Można to dostrzec już w 1747 r., gdy kraj na- wiedziła katastrofalna klęska głodowa. Synowie Asafa Dżaha nie zdo- łali opanować trudności finansowych. Dochody spadły, zabrakło pie- niędzy na opłacenie armii, zaczęły się bunty. Co gorsza, w poszuki- waniu doraźnego sposobu załatania dziur w budżecie wprowadzono wydzierżawianie zbioru podatków wierzycielom państwa. W rezultacie sytuacja ludności uległa znacznemu pogorszeniu. U PROGU INTERWENCJI Zejście z areny politycznej mogoła, nizama i nawaba Karnatiku stworzyło w Indiach tak nową sytuację, że słusznie uważa się rok 1748 za cezurę w dziejach politycznych. Odeszli ludzie nie tylko du- żego formatu, ale przede wszystkim reprezentanci tradycji, świadko- wie wielkości Indii. W ciągu dziesięciu lat wszystko, co reprezento- wali, zostało zakwestionowane. Pozycja nowego władcy w Delhi była słaba. Możni panowie trak- towali powierzone im prowincje jak udzielne władztwa. W Pendżabie rządził munim ul-mulk, w Oudhu nawab Safdar Dżang pełniący zarazem funkcję wezyra. Partia dworska złożona głównie z kobiet i eunuchów nie była w stanie wesprzeć Ahmada Szacha. - W tym właśnie czasie problemem stali się Rohillowie i ich państwo. Safdar Dżang niepokoił się też drugim ośrodkiem afgańskim, stwo- rzonym w okolicach Kanpuru i Farruchabadu przez Muhammada Chana Bangaśa, wodza Pathanów. Intrygi wezyra doprowadziły do wojny między Afganami. Safdar Dżang napadł następnie na osłabio- nych Pathanów, których jednak nie zdołał całkowicie pokonać, bo w 1749 r. doznał od nich dotkliwej porażki. Było to o tyle nie- bezpieczne, że o wpływy w Delhi rywalizował z wezyrem Zulfikar Dżang. Wezyr wezwał wtedy na pomoc wodzów marackich Malhara Rao Holkara i Dźajappę Sindię oraz wodza Dźatów Suradźiego Mała. Pathanom nie pomógł sojusz z Rohillami, ponieśli dotkliwą 477 klęskę. MaraUumie w i 751 r. wdarli się do Rohilkliandu i zatrzymali na stałe cześć ziem Pathanów. Wydarzenia te doprowadziły do upadku znaczenia Zulfikara Dżan- ga. Jego funkcję amira al-umara przejął najstarszy syn nizama Mu- hammad Ghazi ud-din. Oznaczało to umocnienie jego pretensji do tronu w Hajdarabadzie. W związku z tym Nasir Dżang myślał nawet 0 interwencji w Delhi na rzecz wzmocnienia władzy Ahmada Szacha. Musiał zrezygnować z tej myśli, zaniepokojony rozwojem wydarzeń w Karnatiku, gdzie Muzaffar Dżang z pomocą francuską zajął Arkot. W 1750 r. wojska nizama odniosły zwycięstwo, ale Nasir Dżang poległ w walce. Dupleix ogłosił Muzaffara wicekrólem Dekanu, ale ten zginął w 1751 r. w walce z Pathanami. Pretensje do tronu zgło- sił wtedy Salabat Dżang, trzeci syn Asafa Dżaha. Z poparciem fran- cuskim zdołał w 1752 r. zająć Hajdarabad, krzyżując plany peszwy, który myślał o podporządkowaniu sobie całego Dekanu. Ambitne plany peszwy niepokoiły możnych Marathów, którzy w końcu 1750 r. rsiłowali przejąć władzę. Z pomocą przyszedł im Damadżi Gaikwar z Gudżaratu. Baladźi Rao zdołał jednak opano- wać sytuację, w 1752/53 r. zawładnął osobą Ramy Radży, który pozostał jego więźniem do śmierci w 1777 r. Po Ramie Radży no- minalnym władcą Marathów został jego adoptowany syn Śahu, który panował w Są tarze do 1810 r. To umocnienie peszwy było rzecz prosta także umocnieniem tendencji odśrodkowych. Pozostali wielcy dowódcy również myśleli o usamodzielnieniu się, a w każdym razie nie poczuwali się do lojalności względem peszwy. Tymczasem w końcu 1751 r. na ziemiach indyjskich znów poja- wiły się wojska Ahmada Szacha Abdali. Przestraszony mogoł bez oporu ustąpił prawa do Pendżabu i Multanu. Przybycie posiłków Safdara Dżanga umocniło antagonizmy w Delhi, zwłaszcza pogor- szyły się stosunki mogoła z wezyrem. W 1753 r. konflikt przekształ- cił się w wojnę domową. Po stronie władcy stanął młody i bardzo ambitny Ghazi ud-din II Chan Bahadur. Półroczne zmagania nie przyniosły sukcesu żadnej ze stron. Po zawarciu rozejmu Safdar Dżang ustąpił, w 1754 r. wezyrem został Ghazi ud-din II. W tym samym roku złożono Ahmada Szacha z tronu, wprowadzając na jego miejsce Aziza ud-dina, syna Dżahandara Szacha, jako Alamgira II. W tym samym roku po śmierci nieudolnego Safdara Dżanga rządy w Oudhu przejął jego syn Szudża ud-daula. Ghazi ud-din II skorzystał z okazji najazdu afgańskiego. by wyprawić się przeciw niemu. Skończyło się jednak na jednorazowym okupie. Walki te osłabiły państwo, zwięk- szając szansę interwencji marackiej i afgańskiej. Ghazi ud-din II postanowił wykorzystać śmierć munim ul-mulka 1 zawładnąć Pendżabem. Sytuacja w tym kraju stale się pogarszała, 478 przede wszystkim z powodu bezustannych nadużyć ze strony urzędni- ków. Zrozpaczona ludność szukała ratunku u sikhów, którzy właśnie dzięki temu stawali się istotną siłą. Gdy władza w Pendżabie zna- lazła się w rękach wezyra, nagły najazd afgański (w październiku 1756 r.) o mały włos nie przekreślił jego kariery. Ahmad Abdali wkroczył do Delhi w początku 1757 r. i złupił miasto. Wezyr musiał się upokorzyć przed najeźdźcą, ale pozostał na swym stanowisku. Ataki marackie nasiliły się zwłaszcza w Bengalu, sięgnęły aż do Burdwanu i Biharu. W tym samym czasie Aliwardi Chan musiał się uporać w Biharze z powstaniem afgańskim. Na dworze nawaba trwała walka stronnictw, coraz większego znaczenia nabierali bogaci hindusi z otoczenia Dżagata Setha. Potęga finansowa tej grupy opie- rała się w znacznej mierze na transakcjach prowadzonych z angielską Kompanią Wschodnioindyjską. W tym stanie rzeczy stary nawab zawarł z Marathami pokój w 1751 r., odstępując im Orisę w zamian za poniechanie innych pretensji. Aliwardi Chan zmarł 9 IV 1756 r., a jego następcą został Siradż ud-daula. Państwo nizama przeżywało w latach 1753—1757 lepszy okres pod rządami regenta Nawaza Chana. Poprawiono wtedy finanse i przy- wrócono sprawność administracji. Dzięki temu można było na krótko opanować walki wewnętrzne, umocnić państwo na zewnątrz. Nawaz Chan w ciągu czterech lat zrównoważył budżet, co świadczy także o możliwościach płatniczych mieszkańców. Dzieło to jednak pozostało nie dokończone, jeden człowiek nie był w stanie przeobrazić całej warstwy panującej. Nawaz Chan próbował mimo to uzyskać większą swobodę ma- newru. Najpierw z pomocą francuską odbił naciski marackie, a nawet wymógł w 1754 r. trybut od Raghudźiego Bhonsli. W początku 1756 r. odparł ataki marackie na Bidar, narzucił trybut Majsurowi, uzyskał kontrolę nad twierdzami w Asirgarhu i Daulatabadzie. Równocześnie jednak od początku lat pięćdziesiątych rosło znaczenie Francuzów. Nizam potrzebował ich pomocy dla zreorganizowania armii. Uformowano oddziały wojskowe opłacane przez nizama, ale szkolone i dowodzone przez Europejczyków. Wobec zaległości w żoł- dzie oddziały te zbuntowały się i wymogły w 1757 r. dymisjonowanie Nawaza Chana. Był to wielki sukces Francuzów, którego jednak nie zdołali wykorzystać zaabsorbowani rywalizacją z Anglikami na wy- brzeżu wschodnim. W tej sytuacji walkę o władzę wygrał Nizam Ali. Ogłoszono go regentem i następcą. Zamęt w kraju zachęcił oczy- wiście Marathów, którzy najechali Dekan. Pokój zawarty w stycz- niu 1758 r. oddawał Marathom znaczny obszar wraz z twierdzą Naldrug. Okazało się, że bez oddziałów francuskich i wyszkolonej po 479 europejsku artylerii Ibrahima Chana Gardego, która przeszła na służbę peszwy, armia nizama nie reprezentuje większej wartości. W 1759 r. peszwa przekupił załogę Ahmadnagaru i zajął twierdze. Raghunath Rao i Sadasiw Rao rozgromili wojska nizama w wielo- dniowych starciach na drodze z Udgiru do Ausy (styczeń—luty 1760 r.). Zawarto pokój, który przyznawał Marathom nie tylko Ahmadnagar oraz połowę Bidżapuru i Bidaru, ale także kluczowe fortece Burhanpur, Asirgarh i Daulatabad. Oznaczało to zreduko- wanie włości nizama do okolic Hajdarabadu, części Bidaru i Bidża- puru. W dodatku musiał płacić Marathom '/4 swych dochodów. Wydarzenia te przekształciły peszwę w niekwestionowanego he- gemona prawie całych Indii. Były to jednak w znacznym stopniu sukcesy spowodowane słabością innych państw. Marathowie zaś nie dysponowali już tą siłą co kiedyś. Z całą pewnością uległ zmianie styl życia Marathów i spadła wartość ich kawalerii. Na dworach i w pałacach możnych pojawił się zbytek i wyrafinowanie. Wszystko to razem, podobnie jak rozkwit sztuk pięknych, nie powinno być traktowane jako symptom rozkładu. Słabość Marathów była bowiem natury społecznej, a nie moralnej. Specyfika podbojów marackich wyrażała się przede wszystkim w niechęci do podejmowania kolonizacji. Życie dzieliło się między wyprawy rabunkowe i bytowanie w ramach lokalnej wspólnoty ro- dzinnej. W rezultacie Marathowie traktowali tereny podbijane wy- łącznie jako źródło doraźnej korzyści i nie wytwarzali trwałych więzi. W przeciwieństwie do innych zdobywców hinduskich nie oka- zywali zainteresowania rozwojem zdobytego kraju. Wprowadzali w związku z tym nową strukturę administracji, która utrudniała asymilację. Znikła też praktyka zostawiania u władzy dawnych pa- nujących jako podporządkowanych. Wodzowie maraccy pragnęli ewen- tualnie stworzyć własne państwa, najczęściej jednak zadowalali się grabieżą. Baladźi Rao nie ustawał wprawdzie w wysiłkach wzmocnienia swej władzy, napotykał jednak zdecydowany opór. Starał się dobierać ludzi sobie oddanych jako naczelników okręgu. Urzędnicy ci mieli bardzo szerokie uprawnienia, które wykorzystywali przeciwko władcy. Baladźi Rao starał się opanować tendencje odśrodkowe i nawet osiągnął pewne sukcesy. Dokonał m. in. usprawnień w wymiarze sprawiedliwości, zmierzając do umocnienia pozycji wiosek i ochrony ich przed nadużyciami ze strony zbrojnych. Wydaje się, że w więk- szości wypadków los mieszkańców wiosek uległ poprawie. Tymczasem Ghazi ud-din z pomocą Raghunatha Rao skorzystał z wycofania się oddziałów afgańskich i odbił Lahaur. Stało się to powodem konfliktu między Marathami a Afganami. Ahmad Szach 480 Abdali przekroczył Indus w 1759 r. i wspólnie z Rohillami uderzy) na Marathów. W paromiesięcznej kampanii Datladźi Sindia i Malhar Rao Holkar zostali zmieceni z Hindustanu. Wieści o tych klęskach przytłumiły w Punie radość z powodu zwycięstwa pod Udgirem. Prze- ciw Afganom wysłano armię dowodzona przez Sadasiwa Rao. naj- większa z kiedykolwiek wystawionych przez Marathów. Ta imponu- jąca siła utraciła jednak dawna ruchliwość. Na wzór mogolski ciągnęły z nią gigantyczne tabory, krępując swobodę manewru. Marathowie porzucili dawną taktykę konnego podjazdu, nie zdołali natomiast opanować w pełni nowej taktyki przyniesionej przez Europejczyków. W powolnym marszu na północ dołączali ze swymi wojskami sławni wodzowie Malhar Rao Holkar, Dźanhodźi Sindia. Damadźi Gaikwar. Jaśwant Rao Powar i inni. W rezultacie armia doszła do około 300 tys. ludzi, w tym czwarta część zbrojnych. Prowadzono 200 dział. W obozie marackim nie dopuszczano nawet myśli o klęsce i zlekce- ważono rady doświadczonego Suradźa Mała. W rezultacie zabrakło tak potrzebnej jedności i determinacji. Porę deszczowa 1760 r. spędzono wokół Delhi. Starano się po- zyskać poparcie Szudży ud-dauli. który jednak wybrał współdzia- łanie z Afganami. Gdy Marathowie byli przekonani o niemożności przekroczenia Dźamuny. Ahmad Abdali zmylił czujność wrogów, zna- lazł przejście przez rzekę i stanął pomiędzy Marathami a ich obozem. Wodzowie maraccy nie zdecydowali się na powrót do aktywnej partyzantki i okopali się w warownym obozie, oddając inicjatywę przeciwnikom. W obozie bardzo rychło zaczęło brakować żywności, tak więc rozpoczęto pertraktacje. W toczonych starciach górą byli Afganowie. Sytuacja zmieniła się. gdy przybył Gowind Pant z Bundel- khandu i atakując linie zaopatrzenia Afganów spowodował z kolei głód w ich obozie. Ahmad jednak kontynuował zacieśnianie blokady, oddziały Gowinda Panta zostały rozbite. Po dwu miesiącach takiego oblężenia sytuacja stała się dramatyczna. By nie zginać z głodu, Marathowie musieli stanąć do bitwy w najmniej korzystnych dla sie- bie warunkach. 14 I 1761 r. wyszli z obozu, by zwyciężyć lub zginać. Po wielogodzinnych zmaganiach duch oporu jakby osłabł lub siły opu- ściły równocześnie wszystkich Marathów. Rzucili się do ucieczki. Zaczęła się rzeź uwieńczona zdobyciem i złupieniem obozu. Tak sk'ończyła się największa bitwa pod Panipatem, która przesądziła o załamaniu się potęgi marackiej. W bitwie poległo co najmniej 100 tys. ludzi, siła wojenna Marathów doznała wielkiego osłabienia. Jeszcze niebezpieczniejszy był uszczerbek autorytetu peszwy, zabrakło siły zdolnej utrzymać jedność. Marat- howie uzyskiwali jeszcze sukcesy, np. przeciwko nizamowi w 1763 r., ale ich armia nie osiągnęła nigdy dawnej świetności. Sukcesorem 481 Baladźiego Rao został jego małoletni syn, gdyż następca tronu Wiśwa Rao zginął pod Panipatem. Ambicje i intrygi Raghunatha Rao paraliżowały ostatecznie siły marackie. Konfederacja wielkich wodzów stała się w praktyce fikcją. Osłabienie władzy peszwy i zagubienie poczucia jedności stworzyły rychło możliwość interwencji brytyjskiej. Korzystając z zamieszania Ali Nizam najechał w 1761 r. Maha- rasztrę i zdołał odebrać większość utraconych ziem. W 1762 r. Ali Nizam obalił Salabata Dżanga i objął władzę jako nizam ul-mulk Asaf Dżah II. Wobec przesunięcia centrum marackiego ku północy ustabilizowane państwo nizama przez czas dłuższy, nie napotykało większych przeszkód. Tymczasem Ahmad Abdali nie zdołał zrealizować planów zajęcia tronu delhijskiego. Jego wojska wymogły powrót do domu. W Delhi mogołem został Ali Gauhar, syn Alamgira II, jako Szach Alam. Klęska pod Panipatem zamykała istotny rozdział historii marac- kiej. nie był to mało ważny okres dziejów indyjskich. Na prawie dziesięć lat Marathowie zostali pozbawieni możliwości podbojów, a także aktywnej interwencji w sprawy dziejące się u sąsiadów. Nie można też lekceważyć upadku prestiżu. Bardzo możliwe, że klę- ska pod Panipatem stała się dla władców indyjskich wskazówką, że nie należy się wiązać z Marathami. Otwierało to drogę dyplo- macji angielskiej. Nie bez znaczenia były straty ludzkie, zginęli naj- lepsi dowódcy i politycy, a Raghunath Rao okazał się zupełnie nie na poziomie. Ahmad Abdali zapewniwszy bezpieczeństwo Pendżabu wycofał się do Afganistanu i w 1763 r. zawarł pokój z nowym peszwą Madhu I. RYWALIZACJE EUROPEJSKIE Osłabienie państw indyjskich zostało zauważone przez Europej- czyków dopiero w latach czterdziestych XVIII w. Do tego czasu tak w Europie, jak i w Indiach utrzymywało się przekonanie o potędze mogoła i innych władców. Osłabienie władzy centralnej początkowo postawiło Europejczyków w trudnej sytuacji, lokalni urzędnicy chętnie bowiem kwestionowali przywileje wydane w stolicy. Anglicy i Fran- cuzi umieli się dogadać tym łatwiej, że znajdowali chętnych współ- pracowników wśród indyjskich kupców i finansistów. Ten stan rzeczy jednak skłaniał kierownictwo obu kompanii, jak i przedstawicieli w Indiach, do myślenia o zabezpieczeniu składów i faktorii. Gdzie się dało, budowano umocnienia i forty, obie kompanie dysponowały siłami zbrojnymi. Impreza kupiecka zaczynała się przeobrażać w po- lityczną zarówno w następstwie zmian zachodzących w Europie, jak i pod wpływem nowej sytuacji w Indiach. 482 Francuska Kompania Indii Wschodnich została odnowiona w 1723 r. i zyskała szersze poparcie ze strony państwa. W ciągu dwudziestu lat Francuzi zdziesieciokrotnili swoje obroty. W dalszym ciągu pozostawali w tyle za Anglikami tak jeśli idzie o zasięg kon- taktów, jak i rozmiary handlu. Dynamika była jednak zastanawia- jąca i zaczęła niepokoić władze kompanii angielskiej. Sprawa była tym poważniejsza, że choć przez cały ten czas Anglicy mogli wy- płacać dobre dywidendy, to ich sytuacja finansowa w Indiach syste- matycznie się pogarszała. Stały wzrost handlu z Indiami pociągał za sobą równomierny wzrost nakładów finansowych. Zdobywanie pieniędzy nie było — zdaje się — sprawą prostą. Trzeba też liczyć koszty niehandlowe, które się zwiększały, w miarę jak słabła siła władz centralnych, a rosło znaczenie lokalnych urzędników. Kompania francuska była tworem państwowym, w którym udzia- łowcy mieli niewiele do powiedzenia. Mimo to poparcie władzy okazało się niewystarczające w chwili kryzysu. Francuzom brakło systematycznego dopływu ludzi i środków. Anglicy tymczasem w ma- łym tylko stopniu zależni od polityki państwa mogli liczyć na jego regularne wsparcie. Francuzi starali się umocnić pozycje na Wybrzeżu Malabarskim, gdzie toczyła się zaciekła rywalizacja radży Trawankoru z zamorinem. Francuzi byli dobrze widziani przez obie strony, które miały złe stosunki z Holendrami okupującymi Koczin i szereg innych portów malabarskich. Holendrzy jednak nie byli już partnerem w rywalizacji. Mahe miało tymczasem zrównoważyć działalność angielską w Telli- chery i Andźengo. Dumas nawiązał dobre stosunki z Dost Muham- madem, nawabem Arkotu, i w 1763 r. uzyskał od niego prawo wy- bijania rupii, podobnie jak je mieli Anglicy w Bombaju. Dumas uzyskał szereg sukcesów pomagając nawabowi w walce przeciwko radży Tańdźauru i Marathom. Francuzi pierwsi zaczęli formować oddziały sipajów, żołnierzy indyjskich szkolonych i dowodzonych przez Europejczyków. Dało im to silną pozycję wyjściową w zaczy- nającej się rozgrywce o Karnatik. Karnatik był krajem jakby stworzonym na arenę dla nadciąga- jącej próby sił między Anglikami i Francuzami. W latach trzydziestych XVIII w. nawab Arkotu usilnie starał się o utworzenie samodziel- nego państwa, niezależnego od nizama. Posiadłości tego ostatniego ograniczały się tutaj do wąskiego pasma wybrzeża, sięgającego do Dźindźi. Awanturnicza próba interwencji w Trićinopoli, Maduraju i Tańdźaurze spowodowała w 1740 r. najazd maracki i upadek nawaba Dosta Alego. Z walki o władzę w Arkocie wyszedł zwy- cięsko Safdar Ali. Widząc to wszystko nizam wkroczył na czele armii i osadził w Arkocie jako nawaba Anwara ud-din Chana. 483 Ten stan rzeczy nie sprzyjał oczywiście handlowi, ale czynił z osad europejskich oazy bezpieczeństwa. Do Negapattam, Madrasu i Pud- duczeri napływali ludzie niespokojni o swój majątek. Gdy to się działo, przybyły w 1742 r. wieści o wybuchu wojny o sukcesję austriacką. Gubernatorem w Pondichery został właśnie Dupleix, który miał nadzieje na utrzymanie neutralności. Złożyło się bowiem tak, że flota francuska została odwołana, a na wodach indyjskich zja- wiła się eskadra angielska dowodzona przez Barnetta. Anglicy odrzu- cili propozycje Dupleix'a, pragnąc skorzystać z okazji i usunąć nie- wygodnego konkurenta. Flota angielska rzeczywiście nie napotkała przeciwników i złupiła statki francuskie. Dupleix wezwał na pomoc La Bourdonnais'go, gubernatora Mauritiusa, gdzie statki francuskie miały znacznie lepszy port niż w Pondichery. La Bourdonnais uzbroił kilka statków handlo- wych, uzupełnił załogę tubylcami i tym prowizorycznym sukursem zdołał odpędzić Anglików. Po nie rozstrzygniętym spotkaniu 25 VI 1746 r. flota angielska odpłynęła na Cejlon, a potem schroniła się w Hugli, oczekując na posiłki. Oznaczało to pozbawienie Madrasu istotnego wsparcia. Tutejszy fort mógł służyć jako schronienie przed zagonami marackiej konnicy, ale nie był przygotowany na regularne oblężenie. La Bourdonnais potrzebował sześciu dni, by zmusić załogę Madrasu do kapitulacji (21 IX 1748 r.). Sukces ten stał się jednak powodem rozdźwięku między dowód- cami francuskimi. Szło oczywiście o to, kto wyciągnie korzyści ze zdobycia Madrasu. La Bourdonnais chciał dostać okup i na tych warunkach przyjął kapitulację, huragan jednak rozproszył jego flotę i Dupleix skorzystał z okazji, by splądrować Madras. Tak Anglicy, jak i Francuzi zwracali się do Anwara ud-dina o interwencję. Nawab wysłał nawet wojsko przeciwko oblegającym Madras Francuzom, ale zostało ono odparte. Dupleix starał się następnie zdobyć fort St. David, ale kilkunastomiesięczne oblężenie nie przyniosło rezul- tatu. Anglicy po odpłynięciu La Bourdonnais'go odzyskali kontrolę nad morzem, paraliżując inicjatywę francuską na lądzie. W połowie 1748 r. zjawiły się posiłki i Anglicy przeszli do natarcia, próbując zdobyć Pondichery. Tak nadeszły wiadomości o pokoju w Akwizgra- nie, który nakazywał zwrot Madrasu. Wojna ta musi być uznana za sukces francuski. Dupleix stawił czoło nawabowi Arkotu i dowiódł, że szczupłe siły europejskie mogą skutecznie walczyć ze znacznie liczniejszymi przeciwnikami. Otwierało to drogę najśmielszym planom i Dupleix postanowił je zrealizować. Anglicy odzyskawszy Madras doszli do wniosku, że mają tu obecnie prawa posiadaczy, i przestali wypłacać rentę. Mimo zawarcia pokoju obie strony uważały rywalizację za nie skończoną. Obie też rychło 484 włączyły się do rywalizacji wewnętrznych w Karnatiku. Pierwsi Angli- cy skorzystali z walki o tron w Tańdźaurze i zdobyli \\r 1749 r. Dewikottai. Miało to być odpowiedzią na zajęcie przez .Francuzów Karikalu. Dupleix ze swej strony postanowił poprzeć pretensje Mu- zaffara Dżanga do Hajdarabadu oraz Czanda Sahiba do Arkotu. Francuzom i ich sojusznikom udało się pobić i zabić Anwara ud-dina pod Amburem (koło Welluru) 3 VIII 1749 r. Dupleix uzyskał wtedy znaczne powiększenie terytorium wokół Pondichery. Francuzi zyskali także Masulipatam. Syn Anwara ud-dina Muhammad Ali szukał pomocy u Anglików, którzy na to konto zagarnęli Meliapur. Muhammad Ali schronił się w Trićinopoli, a Francuzi nie zdołali go pokonać. Nie powiodła się im także próba zawładnięcia Tańdźaurem. Pojawienie się wojsk Na- sira Dżanga w początku 1750 r. zmusiło Francuzów do wycofania się. Wojna toczyła się ze zmiennym szczęściem, ale powolność Nasira Dżanga i zdrada wielu możnych przechyliły szalę na stronę francuską. W końcu 1750 r. Muzaffar Dżang został ogłoszony subadarem De- kami. Dupleix stał w tym momencie u szczytu powodzenia. Muzaffar Dżang oddał Francuzom prowincję Nizampatam na Wybrzeżu Orij- skim, a Dupleix otrzymał od niego tytuł „władcy Południa". Nowemu władcy towarzyszył do Hajdarabadu oddział francuski dowodzony przez Bussy'ego, najzdolniejszego dowódcę gubernatora Dupleix. Anglicy nie myśleli pozwalać na dalszy wzrost wpływów francus- kich i udzielili aktywnego wsparcia Muhammadowi Alemu. W 1751 r. Czanda Sahib z posiłkami francuskimi bezskutecznie oblegał Trići- nopoli. Korzystając z nieudolności przeciwników Muhammad Ali zdołał zmontować koalicję Majsuru, Tańdźauru i Morariego Rao. Tymczasem Anglicy dowodzeni przez Roberta Clive'a zdobyli Arkot (11 IX 1751) i utrzymali się tam mimo rozpaczliwych ataków gu- bernatora Dupleix. Wydaje się, że ten wytrawny i daleko patrzący polityk zawiódł się przede wszystkim na swych podwładnych. Próba uzyskania dla Francji czy dla siebie dominacji w Karnatiku była skazana na niepowodzenie z braku zainteresowania i poparcia me- tropolii. Około połowy XVIII w. powstała na Południu nowa sytuacja polegająca na tym, że Europejczycy nie musieli już szukać opieki i oparcia u władców indyjskich, włączyli się do polityki jako samo- dzielna siła. Kompanie handlowe uczestnicząc w sprawach wewnątrz- indyjskich stały się elementami lokalnej polityki. W 1752 r. Bussy ustalił w Hajdarabadzie władzę Salabata Dżanga, natomiast w Karnatiku Law skapitulował pod Srirangamem (12 czerwca). Sojusznik Francuzów Czanda Sahib został stracony. Po kapitulacji koalicja uległa rozpadowi. Radża Tańdźauru wybrał neu- 485 tralność. Majsurczycy i Marathowie wycofali się, nie chcąc dopro- wadzić do zbyt wyraźnej dominacji którejś ze stron. Słaby Karnatik przyciągał uwagę wielu, każdy więc zważał, by sąsiad nie uzyskał zbyt silnej pozycji. W ten sposób konflikt angielsko-francuski został w 1752 r. sprowadzony ponownie do potyczek na wybrzeżu. W ciągu tego roku Anglicy wyparli Francuzów z wszystkich placówek poza Pondichery i Dźindźi. Postępy angielskie skłoniły Marathów i Majsur do nawiązania sojuszu z Francuzami i w początku 1753 r. konflikt' uległ ponownemu rozszerzeniu. Dupleix w maju 1753 r. ponownie starał się zdobyć Trićinopoli. W wojnie tej sojusznicy Francuzów bezlitośnie pustoszyli Karnatik. Próba zawarcia pokoju zgodnie z in- strukcjami przesyłanymi z Europy upadła w początku 1754 r. Żadna ze stron nie chciała ustąpić od pretensji indyjskich sojuszników. Tymczasem w sierpniu 1754 r. przybył nowy gubernator Godeheu i Dupleix odpłynął do Francji. Godeheu 26X11 1754 r. zawarł ro- zejm z gubernatorem Madrasu Saundersem. Wśród przyczyn niepowodzenia planów i ambicji gubernatora Dupleix warto podkreślić bardzo istotny brak pieniędzy. Dupleix nie chciał się zwracać o pomoc do władz Kompanii, która akcepto- wała jego samowolę tak długo, jak długo odnosił sukcesy. Tymczasem wojna i jej zmienne koleje podcięły źródła dochodów i Dupleix zo- stał bez możliwości opłacenia swych oddziałów. Mimo dalekowzrocz- ności i talentu zdawał się nie doceniać przeciwników, którzy mieli równie silna motywację działania. Niepowodzenie gubernatora wią- zało się też z brakiem poparcia ze strony władz Kompanii, które nie rozumiały istoty proponowanych rozwiązań. Uzyskanie trwałego oparcia w Indiach miało uniezależnić handel Kompanii od funduszy nadsyłanych z Europy. Inna sprawa, że Francja w tym momencie była całkowicie pochłonięta utrzymywaniem swych pozycji w Amery- ce Północnej. Niekwestionowany sukces odnieśli natomiast Francuzi w Hajda- rabadzie. Po nagłej śmierci Muzaflara Dżanga (14 II 1751) Bussy zapewnił sukcesję jego wujowi Salabatowi Dżangowi. Nowy subadar jeszcze bardziej potrzebował wsparcia oddziałów francuskich. Bussy śmiałym marszem opanował Aurangabad, a następnie odparł atak maracki. Możni dekańscy oczywiście niechętnie patrzyli na umacnia- nie się pozycji Francuzów. Intrygi doprowadziły w 1753 r. do chwi- lowego wycofania się Bussy'ego do Masulipatamu. Po powrocie roz- wiązano problem w ten sposób, że dochody z czterech okręgów (sarkary Mustafangar, Ellur, Radżamundri i Ćikakoli) przeznaczono na utrzymanie jego oddziałów. Bussy tym samym przestał zależeć od kasy subadara i jego urzędników. W dodatku dochód z wymie- nionych okręgów znacznie przekraczał wydatki wojskowe. Był to jed- 486 nocześnie znaczny sukces kompanii francuskiej, któremu nie mogli przeszkodzić Anglicy, mający placówki w Indżiram, Wizagapatam, Madapollam i Bandarmalanka. W 1754 i 1755 r. Bussy utrzymywał mocną pozycję w Hajdarabadzie. Trudna sytuacja powstała, gdy Sa- labat Dżang wspólnie z peszwą wystąpili przeciwko Morariemu Rao, który od dawna był związany z Francuzami. Bussy został oskarżony o zdradę, ale raz jeszcze zdołał pokonać przeciwników. Przyszło mu to o tyle łatwiej, że Anglicy nie byli w stanie interweniować po- rażeni wieściami o zajęciu Kalkuty przez nawaba Bengalu. Bussy dążył do podporządkowania Dekanu drogą powolnych kroków. Przez cały czas starał się unikać wrażenia, że wywiera wpływ na subadara lub rozstrzyga cokolwiek w sprawach wewnętrznych. Metoda stoso- wania się do obyczajów miejscowych wynikała po części ze słabości, po części z właściwego rozpoznania sytuacji. Anglicy do pewnego stopnia stosowali się do tego samego schematu. W takiej sytuacji nadeszła wieść o wybuchu w Europie wojny siedmioletniej, która w Indiach miała być ostateczną rozgrywką mię- dzy Francuzami i Anglikami. Już w 1755 r. wrócił do Indii Clive z zadaniem usunięcia Francuzów z Dekanu. Siły Kompanii Wschód - nioindyjskiej zgromadzone w Bombaju zajęły się jednak przede wszyst- kim wyprawą przeciwko Angriom. W 1756 r. wspólnie z Marathami zdobyto Gherię. Potem wydarzenia w Bengalu całkowicie absorbo- 487 wały Anglików. W 1757 r. skorzystali z okazji, by zająć Czanderna- gor. Wszystkie siły francuskie skierowano do Bussy'ego. Tak w Ma- drasie, jak w Pondichery nie było wojsk zdolnych do podjęcia dzia- łań zaczepnych. Rywalizacja wojskowa w Karnatiku zaczęła się do- piero w 1758 r. Najpierw we wrześniu 1757 r. przypłynęła eskadra Bouveta, potem w 1758 r. d'Ache'a, z którym przybył nowy do- wódca, hrabia de Lally. Wyposażono go w szerokie pełnomocnictwa i znaczną siłę wojskową. Początkowo wyglądało na to, że uzyska łatwe zwycięstwo. W przeciwieństwie jednak do lat wcześniejszych trwała wojna na morzu, Anglicy mogli paraliżować dostawy ludzi i sprzętu. Po sukcesie w Bengalu mieli w każdej chwili możność wspomagania Madrasu z Kalkuty i nieliczenia się ze stratami finan- sowymi. Lally rozpoczął bardzo dobrze, zdobywając Fort St. David (2 VI 1758). Następnie obiegł Madras. Ściągnął z Dekanu Bussy'ego i jego oddziały. Potem jednak zaczęły się trudności. Flota francuska okaza- ła się zbyt słaba i nie zdołała zablokować portu. Wojska Lally'ego musiały czekać na zmianę monsunu, który by pozbawił Madras osłony dział okrętowych. Tymczasem próbowano bez powodzenia uderzyć na Tańdźaur i Arkot. Mimo rozbicia floty d'Ache'a pod Karikalem de Lally kontynuował walkę, wypierając Anglików z szeregu punk- tów na wybrzeżu. W ich rękach pozostały tylko Madras, Ćingleput i Trićinopoli. Wznowione oblężenie Madrasu na przełomie 1758 i 1759 r. skończyło się jednak ciężką klęską Francuzów. W do- datku w końcu 1758 r. Clive wysłał z Bengalu ekspedycję, która zdobyła Masulipatam. Anglicy zawarli pokój z nizamem, likwidując całkowicie efekty starań Bussy'ego. Był to ciężki cios dla Francuzów, którzy liczyli, że z Hajdarabadu i Orisy zdołają poprowadzić atak na Bengal. Przez kilka następnych miesięcy wynik tej wojny mógł jeszcze uchodzić za niepewny. Lally ciągle dysponował przewagą liczebną. Wreszcie Anglicy otrzymali posiłki dowodzone przez Eyre Coote'a i 22 I 1760 r. rozgromili Lally'ego pod Wandiwaszem. Bussy znalazł się w niewoli. Kolejno padły placówki w Karikal, Dźindźi i Mahe. Oblężenie Pondichery ciągnęło się przez osiem miesięcy. Lally widząc klęskę floty d'Ache'a i straciwszy nadzieję na posiłki skapitulował 16 I 1761 r. Mimo zachęcających początków Francja straciła wszystko, .co zy- skała za czasów gubernatora Dupleix i Bussy'ego. Pokój paryski pozostawiał Francuzom tylko niewielkie punkty handlowe. Przyczyną klęski była angielska kontrola na morzu i niedostatek pieniędzy na utrzymanie wojsk. Wojny między Europejczykami uświadomiły im, że można osiągnąć zdumiewające sukcesy w starciu nawet z nąjwięk- 488 szymi potęgami Indii. Objawiła się słabość władców indyjskich, brak sił zdolnych do scementowania oporu. Intuicja kazała Europejczykom szukać słabych punktów w rozbiciu wewnętrznym i rywalizacjach możnych. Terenem realizacji nowych doktryn miał być Bengal. UPADEK BENGALU Objęcie władzy przez Siradża ud-daulę 21 IV 1756 r. nie doko- nało się bez oporów. Silna grupa możnych pragnęła widzieć nawa- bem kogoś bardziej uległego niż młody i nieobliczalny Siradż ud- -daula. Natychmiast po objęciu władzy nawab ruszył z Murszidabadu w kierunku Purnii, gdzie wokół Szaukata Dżanga gromadzili się niezadowoleni. Nie odszedł jednak daleko i zmieniając całkowicie plany pomaszerował prosto na Kalkutę. Po drodze zajmował faktorie i składy Kompanii Wschodnioindyjskiej. Już 16 czerwca wojska na- waba zjawiły się pod Kalkuta, a 20 resztka załogi kapitulowała. Dzień wcześniej dowódca i gubernator zbiegli do Fulta, skąd słali rozpaczliwe raporty do Madrasu. Stan posiadania Kompanii w Ben- galu i niezwykle obiecujące perspektywy wydawały się leżeć w gruzach. Nawab Murszid Kuli Chan jako de facto niezależny władca Ben- galu nie miał zamiaru zbyt poważnie traktować firmanu Farruchsijara z 1717 r. Nie chciał się zgodzić na uprzywilejowanie Anglików kosztem kupców miejscowych. Władza Murszida Kulego Chana opie- rała się na porozumieniu z grupą wieJkich posiadaczy i finansistów. Uwolnienie Kompanii od opłat celnych okazało się korzystne także dla niektórych Bengalczyków. W imieniu i na konto Kompanii pro- wadzili interesy jej pracownicy i wciągali do nich kupców miejsco- wych. W zamian za ominięcie przepisów celnych kupcy ułatwiali Anglikom uzyskanie kredytu. Tak więc wzrost obrotu Kompanii i błyskawiczny rozwój Kalkuty oznaczał kolejne zmniejszenie wpły- wów do skarbu nawaba. Mimo coraz silniejszej współpracy z ku- piectwem miejscowym Kompanii stale brakowało funduszy na finan- sowanie rozwijającego się handlu. W Bengalu pod rządami Aliwardiego Chana zaostrzyły się walki pomiędzy grupami możnych. Rosła w znaczenie tzw. partia hinduska. Nie było to zbyt ścisłe określenie, bo obok hinduskich zamindarów i finansistów znajdowali się w niej muzułmanie. Faworytami nawaba byli Rai Darlab Ram. Dżagath Seth. radża Ramnarain i radża Manik Ćand. wszyscy zainteresowani w rozwoju handlu i zwiększeniu swo- body działań gospodarczych. W Bengalu bogacili się przede wszyst- kim dżagirdarowie dążący do zajęcia pozycji zamindarów. W rezul- tacie dochody z podatku gruntowego systematycznie malały. Tylko w części można to złożyć na karb zniszczeń wywołanych przez na- 489 jazdy marackie. To z kolei zwiększało zależność nawaba od finan- sistów zdolnych dostarczyć niezbędnego kredytu. Nowy nawab był człowiekiem młodym i o burzliwej przeszłości. Wydaje się jednak, że jasno widział sytuacje i postanowił umocnić swoją pozycję wobec możnych. Ludzie reprezentujący kompanie angielską uważali, że rywalizacja nawaba z możnymi stwarza okazje, by nie tylko pozbyć się kłopotliwych długów, ale narzucić prowincji swoją zwierzchność. Podobne plany mieli Dupleix i Bussy, Anglicy obawiali się więc, że mogą być uprzedzeni także i na tym odcinku. Konflikt między nawabem i Kompanią Wschodnioindyjską wy- buchł natychmiast, gdy Anglicy odmówili zapłacenia zaległych ceł i podatków. Siradż ud-daula powołując się na brak formalnie zatwier- dzonych przywilejów zażądał zwrotu milionowych sum wyłudzonych od skarbu pod rozmaitymi pretekstami. Anglicy uważali, że ich uprawnienia jako zamindara wykluczają prawa nawaba do zwierzch- ności nad tubylczymi mieszkańcami Kalkuty. Nie godzili się więc na to, by urzędnicy nawaba mogli sprawować jurysdykcję na ich tery- torium. Siradż ud-daula nie mógł pozwolić na coś takiego, bo był zdecydowany rozprawić się z opozycją. Do konfliktu z Kompanią popychali nawaba także tacy ludzie, jak Rai Darlab, Mir Dżafar i Hodża Wadżid, mający związki z „partią hinduską". W tym mo- mencie chodziło im, zdaje się, by nawab po rozgromieniu Szaukata Dżanga nie wyrósł zbytnio w siłę. Ich przeciwnicy, Ghulam Husain Chan, Mirza Habib Beg i Zain-ul Abidin, obawiali się wojny we- wnętrznej i odradzali zrywanie z Kompanią. Przeciwko Siradżowi ud-dauli wystąpiła najstarsza z córek Ali- wardiego, Ghasisti Begam, popierająca pretensje Szaukata Dżanga. Wiązał się z nią potajemnie Mir Dżafar, ambitny dowódca wojskowy. Hinduscy bankierzy liczyli, że w tym zamieszaniu uda się im uzyskać rozstrzygający wpływ na rządy. Nawab sądził, że szybki porachunek z Anglikami da mu w ręce atuty finansowe, uniezależniające go od rywalizujących ugrupowań. Siradż ud-dula nie miał zamiaru likwi- dować angielskich faktorii ani usuwać ich z Bengalu. Wierzył, że Anglicy ugną się wobec demonstracji siły, a gubernator Drakę nie brał pod uwagę możliwości starcia. Fort Wilhelma był zupełnie nie- gotowy do walki i dlatego padł ledwie po kilku dniach oblężenia. Konflikt był jednak w sumie na rękę Anglikom szukającym rady- kalnych rozwiązań. Siradż ud-daula już 24 czerwca pospieszył do Murszidabadu, gdzie jawni i skryci przeciwnicy szykowali mu nowe trudności. Tym- czasem nawab uporał się dosyć łatwo z Szaukatem Dżangiem, roz- bijając jego wojska pod Manihari 16 X 1756 r. Śmierć pretendenta nie rozwiązała oczywiście problemu. Liczba niezadowolonych była 490 bardzo wielka, a nawab był tylko wnukiem uzurpatora i nie mógł liczyć na żadną lojalność. Siradż ud-daula nie docenił Anglików, którzy dla ratowania swych interesów musieli się zdecydować na interwencję zbrojną. W momen- cie gdy R. Clive przybył na czele posiłków z Madrasu, jedynym celem władz kompanii było zapewne obalenie nawaba i przywróce- nie status quo. Dlatego też zaczęto od pertraktacji, oficjalnych z na- wabem, a potajemnych z jego przeciwnikami. Anglicy byli zaintere- sowani w szybkim rozwiązaniu sprawy i to mogło sprzyjać skrysta- lizowaniu się opozycji. Siradż ud-daula nie chciał wojny z Anglikami, ponieważ uzależ- niało go to od możnych i dowódców wojskowych. Clive natomiast nawiązał kontakty z bankierami Dżagatem Sethem i Hodżą Wadżidem i rozumiał, że może liczyć na potężne wsparcie. Spiskowcy w oto- czeniu nawaba wyobrażali sobie, że Anglicy spełnią rolę narzędzia, ale pozostaną nadal skromnymi kupcami. Siradż ud-daula dowiedziaw- szy się, że Clive wkroczył do Kalkuty, ruszył nań z całą armią. Mimo miażdżącej przewagi militarnej nawab po jednej małej potyczce zawarł z Anglikami rozejm (9 II 1757), przyznając Kompanii wszyst- kie żądane przywileje. Ta niespodziewana wolta mogła mieć z pew- nością wiele przyczyn. Jedna z nich to zagrożenie Biharu przez wojska Ahmada Abdali. Można też przypuszczać, że przywrócenie stanu z 1717 r. było wygodne dla wielu wpływowych osób z oto- czenia nawaba. Clive zaś zdecydował się na podobne rozwiązanie, ponieważ dawało mu czas niezbędny, by wyeliminować konkurentów francuskich. Zapewne już wtedy istniał spisek zmierzający do obalenia Siradża ud-dauli. Trudno natomiast ustalić, kto był jego inicjatorem i orga- nizatorem. Bardzo prawdopodobne, że inicjatywa wyszła od wielkich finansistów bengalskich. Na ich czele stali bracia Sethowie, pragnący uzyskać namacalny wpływ na sprawy państwowe. Oni to wciągnęli do spisku Anglików. Siradż ud-daula w dalszym ciągu starał się stosować politykę wygrywania przeciwko sobie cudzoziemców. Zalecał swym dowódcom wspieranie Czandernagoru, ale zarazem prosił Clive'a, by chronił Bengal przed atakiem Bussy'ego. W żadnym wypadku nie chciał dopuścić do wojny pomiędzy Europejczykami. Gdy jednak nawab ruszył z wojskiem w kierunku Patny, Clive zaatakował Czandernagor i zdobył fort 24 marca. Brak szybkiej i zdecydowanej reakcji nawaba należy przypisać paraliżującemu wpływowi spisku, który rozgałęził się w jego otoczeniu. Należeli do niego diwan Rai Darlab, upoko- rzony przez podporządkowanie go faworytowi nawaba Mohanowi Lalowi, i pozbawiony naczelnego dowództwa Mir Dżafar. Upadek 491 Czandernagoru świadczył, że Anglicy dysponują siłą niezbędną do przeprowadzenia akcji. Powstaje pytanie, dlaczego byli w ogóle po- trzebni spiskowcom? Spiskowcy złączeni niechęcią do nawaba nie mieli jednak dość wspólnych celów, by podjąć jakąś akcję zorganizowaną. Wybierali zdradziecką bezczynność dającą Anglikom szansę sukcesu. W rachu- bach nie wzięto pod uwagę aspiracji Anglików i to chyba przema- wia za tym, że nawab i jego otoczenie nie obawiali się sił euro- pejskich. Spiskowcy zwrócili się do Anglików w końcu kwietnia. Najpierw Sethowie za pośrednictwem Omićanda poinformowali, że chcieliby widzieć na miejscu nawaba uzależnionego od nich Jara Lutha Chana. Potem, i być może zupełnie niezależnie, wysunął za pośrednictwem Chwadży Petrusa swoją kandydaturę Mir Dżafar. W trakcie nego- cjacji Anglicy zdecydowali się związać z drugim kandydatem, którego osoba dawała — ich zdaniem — znacznie większe gwarancje. Posta- wiono daleko idące żądania, które jednak nie ograniczały suweren- ności nawaba. Między Sali czerwca dopełniono formalności pie- czętujących związek spiskowców z Anglikami. Spiskowcy zamierzali doprowadzić do konfliktu, zanim nawab dogada się z Kompanią. Spiskowcy nie starali się utrzymać sekretu i najpóźniej 8 czerwca wiadomość o ich planach dotarła do nawaba. Siradż ud-daula przy- jął za dobrą monetę zaprzeczenia Mira Dżafara i ufny w swe siły powierzył mu naczelne dowództwo. Maszerujące naprzeciw siły spot- kały się pod Palasi, gdzie 23 czerwca doszło do bitwy, zakończonej zwycięstwem Anglików. Armia nawaba liczyła około 50 tys. ludzi, Clive dysponował 800 Europejczykami i 2200 sipajami. Siradż ud- -daula miał pięciokrotną przewagę w artylerii, natomiast wojska Anglików były najprawdopodobniej lepiej uzbrojone i wyszkolone. Przebieg wydarzeń wskazuje bezspornie na istnienie spisku, dzięki któremu nie doszło do rozgromienia Europejczyków. W walce wzięły udział tylko wierne nawabowi oddziały dowodzone przez Mira Ma- dana, spychając Anglików w stronę mangowego lasu. W chwili gdy zwycięstwo wydawało się bliskie, zbłąkana kula trafiła Mira Madana. Za radą Mira Dżafara Siradż ud-daula nakazał odwrót. Większość jego wojsk dowodzona przez Mira Dżafara i Rai Darlaba stała dotąd bezczynnie, zamykając łukiem z jednej strony plac boju. Z dru- giej strony płynęła rzeka Hugli. Atak Mira Dżafara mógł zepchnąć Anglików do rzeki. Cofające się oddziały nawaba poszły w rozsypkę, panika ogarnęła działa i obóz. Tylko oddział francuskich najemni- ków trwał broniąc baterii nawaba. Atak ze skrzydła nie nastąpił. Siradż ud-daula widząc zdradę ratował się ucieczką. Bitwa została wygrana przez Anglików dzięki pomocy spiskowców. 492 Bogaty finansista Pars. Wybrzeże Zachodnie Mir Dżafar nie chciał czy nie mógł samodzielnie rea- lizować swych planów. Po- dejmując walkę o władze przeciwko dotychczasowym wspólnikom wolał postawić na Anglików. Razem z nimi pomaszerował na Murszida- bad i 28 czerwca objął tron nawaba. Siradż ud-daula został pojmany i zabity. Clive otrzymał hojne wyna- grodzenie. Rozczarowanie spotkało także finansistów, a w każdym razie cześć z nich. Część, a może na- wet większość utrzymała dobre kontakty z Anglika- mi, którzy w tym momen- cie byli jedyną realną siłą w Murszidabadzie. Bankie- rzy mieli oczywiste powo- dy, by bardziej nie ufać nowemu nawabowi niż dawnemu. Chętnie więc myśleli o odciągnięciu od niego Anglików. Mir Dżafar miał nagle przeciwko sobie wielu możnych, gubernatorów prowincji i sto- jące na pograniczu Biharu wojska pod Ramnarainem. Anglicy zresztą zręcznie wykorzystywali tę sytuację, podtrzymując rywalizację i nie dopuszczając do zbytniego wzrostu potęgi nawaba. Tak Clive jeszcze w 1757 r. nie dopuścił do likwidacji Rai Darlaba i Radży Ramna- raina. Wiązał ich w ten sposób ze sobą. W takim stanie rzeczy układ zawarty przez Mira Dżafara z Anglikami był dla niego bardzo nie- korzystny. Oddawał Kompanii obszar 24 pargan w okolicach Kalkuty wraz z uprawnieniami zamindara. Urzędnicy nawaba nie mieli nad nimi żadnej władzy. Dzięki zaś zdobyczy wojennej można było zbudować odpowiednią siłę wojskową i pomyśleć o uniezależnieniu się od kiesy bankierów. Finansiści rozczarowani obrotem wydarzeń związali się z Kompanią, która stwarzała w każdym razie możliwości handlu. EKSPANSJA TRAWANKORU Od lat trzydziestych XVIII w. holenderski handel w Kerali prze- żywał poważne trudności. Wśród rozmaitych przyczyn istotną rolę odegrało załamanie się wymiany prowadzonej przez kupców indyj- 493 skich z Zatoką Perską. Ruina tego handlu skierowała raz jeszcze ich uwagę na Wybrzeże Malabarskie. W portach Kerali każdego roku przybywało statków z Indii Północnych. Oznaczało to oczywiście poprawę sytuacji władców. Kompania holenderska nie umiała wyko- rzystać nowej koniunktury, nie była też w stanie zapobiec wywozowi pieprzu. W takich okolicznościach tron Wenadu (Trawankoru) zajął w 1729 r. Martanda Warma. Kraj znajdował się w kiepskiej sytuacji, administracja rozprzężo- na, finanse w ruinie. Możni panowie i jogakkarowie zupełnie nie zwracali uwagi na władcę. Martanda Warma chcąc umocnić swą po- zycję zwrócił się o pomoc do obcych. Pierwszy okres panowania wypełniła krwawa rozprawa z dżanmkaranami. Konfiskata ich ma- jątków załamała tradycyjny porządek w kraju. Martanda Warma organizował nowy system podatkowy, eliminujący dotychczasowych posiadaczy i pośredników. Korzystając z ożywiającej się koniunktury handlowej rozbudował i zmodernizował armię. W oparciu o armię zagarnął ziemie dotąd znajdujące się w rękach prywatnych, a w 1743 r. ustanowił państwowy monopol w handlu pieprzem. Obalenie potęgi możnych stało się podstawą ekspansji na zewnątrz. Martanda Warma zajął kolejno Attingal i Koiłam (Desinganad). Ra- dża Kajankollamu zmontował silną koalicję i mimo klęski w 1734 r. stawiał silny opór. W 1739 r. do walk wmieszali się Holendrzy. Martanda Warma zajął ich placówki na wybrzeżu. Interwencja wojsk z Cejlonu doprowadziła do bitwy pod Kolaczelem (10 VIII 1741), w której armia holenderska została pobita. Zwycięstwo pod Kola- czelem położyło kres ambicjom holenderskim i otwarło drogę do ekspansji na Północ. W 1746 r. zajęto Kajankollam, w latach na- stępnych Ambalapużhę, Tekkumkur, Wadakkumkur i Minaczil. W 1748 r. zawarto układ z Holendrami kładący kres interwencji w sprawy keralskie. Traktat w Mawelikara (15 VIII 1753) był zgodą Holendrów na dalszą eksploatację Trawankoru, w zamian zyskali obietnicę dużych i regularnych dostaw pieprzu po cenie znacznie niższej od rynkowej. W ciągu kilku następnych lat radża Trawankoru owładnął całą środkową Keralą aż po Koczin, wprowadzając w praktyce monopol handlu pieprzem. Radża korzystając z monopolu płacił niskie ceny producentom, podnosił zaś stale ceny sprzedaży. Ucisk urzędników, wojny i sztywność cen były przyczyną pogorszenia się sytuacji po- siadaczy ogrodów. Wiele ziem pustoszało. Przeciwnikiem Martandy Warmy był zamorin Kalikatu, a także kompanie handlowe. Radża Trawankoru dążył do podporządkowania sobie handlu na Morzu Arabskim i starał się pozyskać zamorina do wspólnej akcji dla obalenia hegemonii Europejczyków. Rywali- 494 zacja z zamórinem trwała do 1763 r., kiedy Karthika Tirunal Rama Warma, zwany Dharmą Radżą (1758 — 1798), przyłączył do Trawan- koru ziemie Alangadu i Paruru. Za jego rządów stolicę przeniesiono z Padmanabhapuram do Triwandrum, bliżej centrum powiększonego państwa. Radża Kerala Warma (1760—1775) z Koczinu złożył przy- sięgę wierności, potem podobnej ceremonii dopełnił w Śri Padmanab- hapuram także zamorin. Wobec nasilających się najazdów majsurskich Dharmą Radża zbu- dował silne umocnienia, na których w 1790 r. powstrzymał marsz wojsk sułtana Tipu. W Trawankorze znalazły schronienie tysiące moż- nych i braminów zbiegłych z Północy przed najazdem muzułmańskim. Stałym przeciwnikiem władców Trawankoru był także nawab Karna- tiku. W starcia te mieszali się często Anglicy, którzy w 1765 r. do- prowadzili do zawarcia pokoju między stronami. Trawankor zrezy- gnował z pretensji do ziem leżących na wschód od Ghatów. Postęp, jakiego dokonał Trawankor pod rządami Martandy War- my i Dharmy Radży, wyrażał się w szeregu reform wewnętrznych. Wynikały one z obalenia potęgi posiadaczy i wprowadzenia władzy despotycznej. Wybitni doradcy i ministrowie wywodzili się z niższych dżati i nieznanych rodzin. Od 1739 r. wprowadzono nowy system podatkowy, uwzględniający różnice jakości ziemi, nawodnienia itp. Dharmą Radża podzielił państwo na trzy okręgi podatkowe. Na czele całej administracji stał radża Keśawa Das jako diwan. Okazał się on wytrawnym dyplomatą w czasie wojen majsurskich i rokowań z angielską Kompanią Wschodnioindyjską. Jego dziełem był układ z 1795 r., regulujący stosunki Trawankoru z Anglikami. Obok pieprzu monopol państwowy objął tytoń, cynamon, orzechy areki. Zbudo- wano system kontroli i ceł mający zapobiegać kontrabandzie. W każ- dej wiosce na czele wszystkich spraw ustanowiono urzędnika (pra- warthikara), grupą wsi zawiadywał karjakar. Za czasów Martandy Warmy zaprowadzono budżet państwa. Keśawa Das zbudował nowy port w Alleppej, który bardzo rychło przyciągnął kupców z całych Indii. Podobny rozwój zawdzięcza staraniom diwana Kottar, gdzie powstał znaczny ośrodek produkcji tkanin. Centralizacyjne posunięcia Martandy Warmy nie zmierzały do zachwiania porządku społecznego. Władca zabiegał o utrzymanie dobrych stosunków z braminami. W 1750 r. dokonał uroczystego aktu oddania całego królestwa Śri Padmanabha (Wisznu) z Triwandrum. Oznaczało to, że jego dzieło jako władcy ma być traktowane jako święta służba. Podejmowano wiele prac upiększających i odnawiających świątynie. Radża udzielał także poparcia aktywności literackiej i artystycznej. Rozkwitały sztuki teatralne i malowidła ścienne. Proces ten utrzymał się także za Dharmy Radży, który sam był twórcą i koneserem sztuki. 495 XIX. PODBÓJ INDII DROGA KU ZACOFANIU PODBÓJ kolonialny zaczął się dopie- ro z chwilą pojawienia się świadomego zamiaru, planowej polityki aneksji realizowanej pozornie przez Kompanię Wschodnioindyjską, w rzeczywistości przez kapitalistyczną Anglię. O czymś takim nie było mowy w 1740, ani nawet 1757 r. Nie chodzi o ścisłą cezurę, która i w tym wypadku byłaby bardzo umowna. W jakimś momencie w świadomości Anglików zaczęło się utrwalać przekonanie o po- trzebie i możliwości zdobycia Indii. Trzeba tu oczywiście rozróżniać postawy ludzi decydujących o polityce i zwykłych wykonawców, opinie kształtowane w Indiach i w Anglii. Przez długi czas brakło jednej, jasno określonej polityki. Ciągle mamy do czynienia z euro- pejskim uczestnictwem w sprawach indyjskich i dopiero stopniowo plany i działania Kompanii zaczynają odgrywać samodzielna rolę. Podbój zaczął się gdzieś w latach sześćdziesiątych XVIII w. Kres podboju to lata dwudzieste następnego stulecia, w sumie — ponad pół wieku zmagań, które nie zawsze były rozumiane jako walka o Indie, zwłaszcza po stronie indyjskiej. Kompania stała się jedna z sił indyjskich i przez pewien czas zachowywała się wyłącznie jak siła indyjska, pozostając jednak sobą, siłą obcą. Nie nastąpił proces zbliżenia, przeciwnie, z upływem czasu pogłębiła się obcość zdobywców i podbitych. Po raz pierwszy trium- fowała obca kultura, odrzucająca w pełni wzorce miejscowe, odporna na asymilację. Wzięła górę sprawniejsza cywilizacja, dokonując nie- odwracalnej ruiny w życiu ekonomicznym i społecznym. Nie stało się to z dnia na dzień i nie skończyło na grabieży. Trzeba było ponad pół wieku wojen i eksploatacji, by zepchnąć Indie na drogę prowadzącą do zacofania. Podbój był pierwszym, choć nie ostatnim krokiem na tej drodze. ANGLICY W BENGALU 1760-1772 W 1759 r. radża Ramnarain obronił Patnę przed agresją Alego Gauhara, następcy tronu mogołów. Clive z kolei rozbił próbę inter- wencji Holendrów z Ćinsury. Mir Dżafar bez powodzenia usiłował 496 powstrzymać postępy angielskie. W rezultacie w 1760 r. Anglicy zastąpili go hardziej obrotnym Mirem Kasimem. Nowy nawah rów- nie zdolny co ambitny w głębi serca pragnął za wszelka cenę po- zbyć się nieproszonych opiekunów. W związku z tym zbliżył się do stronnictwa hinduskich finansistów. Mir Kasim zastawił własne do- bra, by spłacić Anglikom zaległości powstałe podczas rządów po- przednika. Na utrzymanie wojsk Kompanii Wschodnioindyjskiej przeznaczono dochody z trzech okręgów Biirdwanu. Midnapuru i' Ćittagongu. Pomoc finansowa była mu więc bardzo potrzebna. Mir Kasim zanotował początkowo kilka sukcesów. Udało mu się nie dopuścić do porozumienia między mogołem i Anglikami. Zdołał nawet uzyskać od szacha Alama potwierdzenie swej godności i skło- nił go do wycofania się z Biharu. Nawab obawiał się. że Anglicy usłuchają rad Rai Darlaba i uzyskają od mogoła akt nadania im suby bengalskiej. Wykorzystując rozdźwięki wśród kalkuckich człon- ków Rady przekonał Yansittarta. który od 1760 r. zastępował Cli- ve'a. aby odwołał z Patny radżę Ramnaraina. Oddawało to Mirowi Kasimowi zasoby i skarb Biharu. Powstał następnie spór o cła, z których zwolniono agentów Kompanii. Byli to przede wszystkim kupcy bengalscy, którzy wybrali współpracę z Kompania jako naj- wygodniejsza drogę do obejścia przepisów celnych. W rezultacie han- del kupców indyjskich malał i dochody nawaba gwałtownie spadały. W tej sytuacji Mir Kasim wybrał mniejsze zło i w ogóle zlikwido- wał cła. Mógł wtedy liczyć na szczodrość wielkich finansistów. Rada kalkucka nie mogła się pogodzić z taką próbą obejścia jej mono- polu i doszło do otwartego starcia. Wojna wybuchła w czerwcu 1763 r. Wojska Mira Kasima mimo kilkakrotnej przewagi liczebnej zostały czterokrotnie pobite. Nawab straciwszy wiarę w swe siły zbiegł z Monghiru do Patny. Następnie udał się do Oudhu. by tam szukać pomocy Szudży ud-dauli i szacha Alama II. Anglicy tymczasem przywrócili do władzy Mira Dżafara. który zgodził się na wszystkie ustępstwa. Nowy traktat ograniczał siły zbrojne nawaba, narzucał obecność rezydenta Kompanii w czasie darbaru i ograniczał podatek od soli do 2,5"0. Wszystkie szkody wynikłe z wojny z Mirem Kasimem miały być naprawione. Po śmierci Mira Dżafara w 1765 r. nawabem został jego syn Nadżm ud-daula. Tymczasem akcja Mira Kasima skończyła się niepowodzeniem. Angli- cy wtargnęli do Oudhu i pod Baksarem (22 X 1764) całkowicie rozbili przeciwników, Szudża ud-daula zbiegł do kraju Rohillów. W 1765 r. wrócił do Bengalu Clive i doprowadził do układu, na mocy którego Szudża ud-daula utrzymywał rządy w Oudhu. ale odstępował okręg allahabadzki. Clive przekazał go mogołowi w za- mian za przyznanie Kompanii układem z 16 VIII 1765 r. prawa 497 diwani w Bengalu. Od czasów Murszida Kuli Chana subada- rowie Bengalu łączyli władzę polityczno-wojskową (nizamat) z uprawnieniami podatkowymi (diwani). Akt Alama Szacha II rozdzielał te dwie funkcje, od- dając Anglikom kontrolę nad całością finansów tego kraju. Pozbawiało to równocześnie nawaba jakiejkolwiek szansy na zyskanie w przyszłości środ- ków niezbędnych, by zorgani- zować opór. Sytuacja w kraju była pod każdym względem fatalna. Przywileje uzyskane przez Kompanię w handlu we- William Jones wnętrznym stworzyły dla gru- py kupców-agentów znakomi- ta okazję bogacenia się. Atmo- sfera korupcji objęła w równej mierze dwór nawaba. jak i urzęd- ników Kompanii. Supremacja militarna oddziałów Kompanii po- zwalała agentom handlowym eksploatować wioski nie zwracając uwagi na urzędników nawaba. W tym czasie Kompania nie chciała ponosić najmniejszej odpowiedzialności za porządek i bezpieczeń- stwo. Władza administracyjna znajdowała się nadal w rękach apa- ratu mogoła, wojskowa jednak dysponowali Anglicy. W efekcie tego rozdziału kto chciał mógł plądrować do woli. Ruina Bengalu po- stępowała w błyskawicznym tempie i w krótkim czasie zagroziła interesom Kompanii. Reorganizacja podjęta przez Clrve"a szła w dwu kierunkach. Mia- ła ukrócić swobody kupców prywatnych i uporządkować sprawy po- datkowe. Teoretycznie Kompania stała się agentem podatkowym mo- goła. w praktyce przekazała te obowiązki w Bengalu Muhammadowi Rezie Chanowi. W Biharze funkcje diwana pełnił Szitab Rai. Cały aparat urzędniczy zachowano, dopiero w 1769 r. mianowano nadzor- ców Anglików. System państwowy pozostał indyjski czy bengalski. tytuły i etykiety zachowano mogolskie. ale realną kontrolę sprawo- wała Kompania. Celem działalności Clive'a w latach 1765 1767 było zapewnienie Kompanii środków na prowadzenie i rozwój handlu z Indiami. Brutalna aktywność pracowników Kompanii groziła zaha- mowaniem tych planów. Co więcej, rabunkowa eksploatacja kraju 498 mogła doprowadzić do totalnego upadku gospodarki i definitywnego podcięcia nadziei na przyszłość. Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych Anglicy za- czynali przejmować rządy. Oznaczało to zasadniczą zmianę w po- dziale dochodów przy równoczesnym załamaniu dawnych struktur. Zasadnicze zmiany miały nastąpić w czasie gubernatorstwa Warrena Hastingsa (1772 — 1786). Poprzedzający go w Kalkucie gubernatorzy Yerlest i Cartier nie umieli zaprowadzić porządku. W połączeniu z trudnościami finansowymi stało się to powodem ingerencji rządu i parlamentu brytyjskiego w sprawy Kompanii. POSTĘPY ANEKSJI BRYTYJSKIEJ NA PÓŁNOCY Trzynastoletnie rządy Warrena Hastingsa jako gubernatora Kom- panii w Kalkucie (1772—1785) oznaczały definitywne wkroczenie na drogę podboju. W tym samym czasie rząd i parlament brytyjski coraz wyraźniej przejmowały ster polityki indyjskiej. W chwili obejmowania stanowiska Warren Hastings miał koło siebie dwunastoosobową radę, która miała rozstrzygać wszystkie kwe- stie większością głosów. Gubernator posiadał pełnię władzy wyko- nawczej tylko pomiędzy zebraniami rady. Pierwszym zadaniem no- wego gubernatora była reforma systemu dualistycznego. W przeci- wieństwie bowiem do urzędników, którzy robili błyskawiczne fortuny, Kompanię nadal trapiły kłopoty finansowe. Tylko w latach 1757 — 1765 ludzie prywatni i Kompania zagarnęli w Bengalu około 115 milionów rupii, dziesięciokrotnie więcej, niż znaleziono w skarbcu Siradża ud-dauli. Pieniądze zarabiane przez Kompanię nie wystar- czały jednak na pokrycie błyskawicznie rosnącego wywozu towarów bengalskich. Pragnąc zwiększyć dochody Kompania starała się pod- nieść podatki nakładane na rolników. Podatek gruntowy został stop- niowo przejęty przez aparat własny Kompanii, który w krótkim cza- sie doprowadził do znacznego zwiększenia wpływów i całkowicie zrujnował rolników. Będzie o tym mowa dalej. W 1773 r. zlikwido- wano zwolnienia od ceł (dastak) przyznawane urzędnikom Kompanii i ich agentom. Zniesiono także zwyczaj pobierania ceł na granicach zamindarstw. Ogólnie obniżono wszystkie opłaty, ustanawiając jedna- kowy pobór dla Europejczyków i Indusów. Utrzymane zostały jednak monopole na sól, orzechy betelu i tytoń. Miało to przyczynić się do odbudowy zrujnpwanego handlu wewnętrznego. Przejecie całości spraw finansowych oznaczało rzeczywisty koniec dualizmu w Bengalu. W praktyce Kompania nie kwapiła się do przejmowania wszystkich obowiązków, jakie ponosiły dawne władze. 499 Dotyczyło to zwłaszcza oświaty i ochrony zdrowia. W obu dziedzi- nach w Bengalu nastąpił pod jej władzą kolosalny regres. Upadły szkoły, którym zabrano majątki i dochody. Rozpadł się też system szczepień ochronnych przeciw ospie. Stopniowo zmniejszano sumy przekazywane nawabowi. W 1765 r. dostawał 5 300000 rupii, a w 1766 r.-4100000, w 1769 r. - 3200000, Warren Hastings w latach 1772—1774 wypłacał mu już tylko połowę tej sumy. Warren Hastings porządkując sprawy administracyjne nie zdołał zmniejszyć rozmiarów rabunku i eksploatacji. Koszty administracji wzrosły czterokrotnie między 1776 a 1784 r., budząc niezadowolenie władz Kompanii. W rezultacie gubernator został w 1786 r. powołany przed sąd par- lamentu. Mówiono wtedy wiele o doli bengalskich rajatów, ale na jakiekolwiek zmiany trzeba było jeszcze poczekać. Zwycięstwo angielskie pod Baksarem stanowiło punkt zwrotny w postępach podboju, tak jak w cztery lata pierwiej Panipat za- trzymał ekspansje maracką. W latach sześćdziesiątych — osiemdzie- siątych jednak całe centralne i północne Indie pozostawały jeszcze w sferze wpływu trzech tradycyjnych potęg: Afganów, mogoła i Ma- rathów. Anglicy dopiero stopniowo zaczynali się mieszać w toczącą się walkę o przewagę. Była to walka dramatyczna nie tyle w związku z realnym zagrożeniem europejskim, ile z racji destruktywnego wpły- wu na życie indyjskie w każdym z walczących organizmów. W tym samym czasie europejski mit Indii bogatych ustępował nowemu — Indii nieudolnych, skorumpowanych a despotycznych rządów, Indii nędzy, ciemnoty i zacofania. Wszystkie ścierające się potęgi były wewnętrznie rozdarte. Afga- nowie po świeżych sukcesach weszli w fazę zaciekłych walk klano- wych. W tym, co zostało z państwa mogoła, górowały ambicje lokalnych gubernatorów, dochodziły do głosu nowe siły, takie jak Dźatowie. Rohillowie i sikhowie. W wielkiej konfederacji marackiej ambicje wodzów wytyczyły granice silniejsze niż jakikolwiek wspólny interes. W tym tyglu walk i sprzecznych ambicji brakło siły zdolnej uporządkować lub podporządkować innych. Być może, nie stało przy- wódców, zapewne nie odczuwano żadnej wspólnoty, nie widziano sensu jedności. Wydaje się jednak, że to, co się nazywa „wielką anarchią", musiało mieć głębsze przyczyny poza sferą wydarzeń po- litycznych. Najazd afgański nie stworzył nowego państwa. Po zwycięstwie pod Panipatem armia afgańska zawróciła do domu, zagarniając ze sobą znaczną część bogactw zgromadzonych przez lata pokoju. Ahmad Szach Abdali zadowolił się utrzymaniem kontroli nad Sin- dem i Pendżabem. Po imperium zostało niewielkie królestwo w Delhi, które prze- 500 trwało przez około ćwierć wieku. Pozostała także idea imperialna, przekonanie o istnieniu wyższej racji stanu związanej z osobą mo- goła. U schyłku XVIII w. walka toczyć się będzie nie o resztki imperium, lecz o kontrolę nad osobą mogoła reprezentującego tę ideę. W ten sposób starano się o stworzenie wrażenia kontynuacji i legitymizmu. Po wycofaniu się wojsk afgańskich władza w Delhi dostała się w ręce Nadżiba ud-dauli, wodza Rohillów, który od 1761 do 1770 r. działał zupełnie samodzielnie. Nadżib ud-daula skorzystał z wyczerpania się imperium marac- kiego, by stawić czoło powstaniom Dźatów i sikhów. Zbudował własne silne państwo na północ i południowy zachód od Delhi. Nie był jednak w stanie ukorzyć sikhów. Po śmierci Nadżiba ziemie te objął jego syn Zabita Chan. Na wieść o tym Szach Alam podjął próbę odzyskania władzy. Ponieważ Anglicy byli temu przeciwni, zgodził się na propozycje Marathów, którzy od 1769 r. znów się uaktywnili i w 1771 r. zajęli Delhi. Marathowie za pomoc otrzy- mali znaczną sumę pieniędzy, Mirat i inne terytoria. Mogoł przybył do Delhi w 1772 r., z pomocą maracką wypędził Zabite Chana. Władza znalazła się w rękach zdolnego awanturnika perskiego Mirzy Nadżafa Chana. Jego zręczna polityka uchroniła nawaba od totalnej zależności od Marathów. Nadżaf Chan rozumiał doskonale znaczenie artylerii i dokonał znacznych reform w armii. W ciągu dziesięciu lat rozciągnął władzę mogoła na ziemie między Satledźem a Ćam- balem, między Dźajpurem i Gangesem. Udało mu się także odzyskać Agrę. Jego śmierć w 1782 r. była ciężkim ciosem dla państwa. W latach 1782—1784 kraj nawiedził wielki głód, zmarła co naj- mniej trzecia część ludności rolniczej. W okolicach Delhi ślady tej klęski były odczuwalne jeszcze po czterdziestu latach. Tragedia tak dalece osłabiła państwo, że mogoł wezwał w 1785 r. na pomoc Mahadadźiego Sindię. Został on mianowany regentem. W 1787 r. poniósł klęskę pod Lalsont w Radżputanie i nie zdołał ochronić Delhi przed najazdem Rohillów (1788 r.). Wódz Rohillów Ghulam Kadir kazał oślepić Szacha Alama. Po dwu miesiącach został pobity przez Sindię i stracony. Szacha Alama znowu osadzono na tronie, ale całkowicie pozbawiono władzy. W rzeczywistości Delhi stało się prowincją maracką. Podobny los spotkał wcześniej Gudżarat i Malwę. W Sindzie rządzili Afganowie. Państewka radżpuckie nie uznawały władzy mogolskiej, ale nie mogły zdobyć się na współdziałanie. W Pendżabie panowała totalna anarchia, z której wyłaniać się zaczęło przyszłe państwo sikhów. Oudh reprezentował na Północy jaki taki ład i porządek. Nawab Szudża ud-daula po niepowodzeniach w walce o Bihar prowadził politykę zbliżenia się z Anglikami. Szach Alam myślał 502 oddać Allahabad i Korę Marathom, Anglicy jednak nie chcieli do tego dopuścić i przekazali te ziemie nawabowi Oudhu. W zamian mieli otrzymać 5 milionów rupii. Przestali równocześnie wnosić mo- gołowi należność z Bengalu (2,5 miliona rupii). Operacja ta, którą cześć opinii angielskiej surowo potępiała, wiązała nawaba z polityką Kompanii. Okazało się to w czasie wojny z Rohillami. W 1772 r. Rohillowie zostali napadnięci przez Marathów i zwrócili się o pomoc do nawaba Oudhu. Szudża ud-daula zobowiązał się do usunięcia Marathów za 4 miliony rupii. W 1773 r. nawab z posiłkami angielskimi ruszył na pomoc. Do walki nie doszło, Marathowie się wycofali, a w tej sytuacji Rohillowie nie myśleli płacić. Nawab zawarł wtedy tajne porozumienie z Anglikami, którzy zgodzili się podbić kraj Rohillów. W zamian nawab miał utrzymać brygadę wojsk Kompanii. Inter- wencja brytyjska w początku 1774 r. przyniosła klęskę Rohillom i śmierć ich wodza. Układ ten, wypędzenie Rohillów i okrucieństwo popełnione podobno przez towarzyszące Anglikom wojska Oudhu stały się potem jednym z zarzutów przeciwko Warrenowi Hastingsowi. Nie ulega wątpliwości, że choć państwo Rohillów istniało od bardzo niedawna, miało równie dobre prawo istnienia jak pozostałe. Szudża ud-daula zamierzał wykorzystać pomoc Anglików dla umocnienia swej pozycji wśród państw północnych. Anglicy ze swej strony chcieli mieć w Oudhu państwo buforowe, chroniące ich inte- resy, które sięgały już daleko w górę Gangesu. Obecność coraz licz- niejszych wojsk Kompanii na terenie Oudhu wymagała dużych sum pieniędzy. Od 1773 r. Anglicy narzucili nawabowi swego rezydenta, który kontrolował regularność wypłat subsydium. Po śmierci Szudży ud-dauli jego syn i następca Asaf ud-daula (1775—1797) musiał się zgodzić, by Kompania wyznaczała mu mini- strów. Układem z lipca 1775 r. Asaf ud-daula przekazał Anglikom Benares, ziemie, których zamindarem był Czait Singh. Umowa nie przewidywała zwiększania sumy przekazanego podatku. Anglicy jed- nak bardzo prędko zaczęli się domagać dodatkowych świadczeń. Gdy Czait Singh odmówił, został aresztowany. W Benares doszło do buntu i masakry Anglików. Warren Hastings usunął Czaita Singha i zwiększył trybut o prawie 100%. Kolejnym krokiem Anglików było skłonienie Asafa ud-dauli do zagarnięcia majątku matki i babki. Nawab był w tym okresie nieustannie naciskany o coraz to nowe sumy i w 1782 r. przekazał cały skarb Anglikom. Obie te historie stały się argumentami w gwałtownej kampanii przeciwko Warrenowi Hastingsowi. W początkach lat osiemdziesiątych postępy angielskie były tak znaczne, że aneksja wydawała się nieunikniona. Proces ten jednak został zatrzymany. W ostatniej fazie rządów Hastings usiłował 503 reorganizować finanse i administrację Oudhu, ale nie spowodowało to zmniejszenia obciążeń. Dopiero lord Cornwallis w 1787 r. zgodził się na zmniejszenie sumy subsydium do 5 milionów rupii. Wojska angielskie pozostały mimo to w Kaunpurze i Fatehgarhu. Nawabowi zostawiono większą swobodę w sprawach wewnętrznych. Polityka za- graniczna i obrona spoczywały na Anglikach. Ten stan rzeczy trwał aż do 1795 r. Generalny gubernator John Shore, który odwiedził Lakhnau krótko przed tym wydarzeniem, był pod silnym wrażeniem wspaniałości dworu, zapewne ostatniego przywołującego świeżą pa- mięć dworu mogoła. W sporze o następstwo tronu Shore początko- wo poparł Alego, potem jednak odsunął synów nawaba na rzecz ich wuja Saadata Alego. Jego instalacja nastąpiła 21 I 1798 r. Układ 504 zawarty w tym samym roku przewidywał podniesienie subsydium do sumy 7.5 miliona rupii i oddanie Kompanii fortecy allahahadzkiej. Uważa się. że uległość nawaba była spowodowana także postępami wojsk afgańskich Zamana Chana, które zajmując Lahaur okazały słabość granicy zachodniej. Nawab zgodził się na dalsze znaczne zmniejszenie swych wojsk i powiększenie oddziałów Kompanii do 20 tys. ludzi. W listopadzie 1801 r. pod naciskiem Anglików Saadat Ali odstąpił okręgi od Gorakhpuru do Rohilkhandu. Jego ziemie zostały z trzech stron otoczone posiadłościami Kompanii. Pozycja nawaba nie była ustabilizowana, nie miał zaufania nawet do własnej armii, stad duża uległość wobec zdecydowanych na wszyst- ko Anglików. Saadat Ali dążył jednak usilnie do wyeliminowania obcych wpływów i podporządkowania sobie administracji. Anglicy przeciwdziałali temu na wszelkie sposoby, między innymi podsycając korupcję i mnożąc intrygi. W końcu udało się całkowicie wyelimi- nować nawaba jako poważna siłę wojskowa. Był to krok wstępny do dalszych aneksji w kierunku zachodnim. PIERWSZA WOJNA MARACKA Peszwa Madhu Rao (1761 — 1772) napotkał szereg trudności, tak ze strony regenta Raghunatha Rao. jak i wielkich wodzów, których interesy zupełnie nie pokrywały się z maracką racją stanu. Zaczęło się to po Panipacie. a stało faktem w dziesięć lat później. Z chaosu w Punie pragnął skorzystać także nizam. do spraw marackich za namową Raghunatha zaczęli się mieszać Anglicy z Bombaju. Mimo tych trudności Peszwa objął samodzielnie rządy w 1762 r. Wśród nowych ministrów na pierwszy plan wysunął się Baladźi Dźanardhan. zwany Nana Kadnawis. Najazd Alego Nizama na doab rajczurski został odparty z pomocą Damadżiego Gaikwara. Malhara Rao Hol- kara, Dźanodźiego Bhonsli i innych. W roku następnym konflikt między peszwą a Raghunathem Rao przeszedł w otwartą wojnę. Mediatorem w sporze był Holkar. Madhu w 1763 r. rozbił wojska Alego Nizama (Asafa Dżaha II) w wielkiej bitwie pod Rakszasbha- wanem. Sprzymierzony z nizamem Bhonsle z Bidaru przeszedł na stronę peszwy. walnie przyczyniając się do zwycięstwa. Odzyskano wtedy wszystkie dawniej stracone ziemie. Po tych wydarzeniach naj- silniejszymi wpływami w Punie cieszyli się Nana Fadnawis i Mahadźi Sindia. Peszwę zaniepokoiły postępy Hajdara Alego. wodza i rzeczywi- stego władcy Majsuru. Hajdar Ali (ur. w 1722 r.) był początkowo dowódcą niewielkiego oddziału, potem wszedł w służbę dalawy Nan- dżaradży. Został faudżdarem w Dindigal, potem dowódcą armii 505 i dżagirdarem okręgu Bangalur. Do 1761 r. skupił w swych rękach pełnię władzy nad Majsurem. Uwięził radżę w jego pałacu i całko- wicie pozbawił wpływów. Hajdar Ali zajął w 1763 r. Bednur, potem podporządkował sobie dotąd uznających zwierzchność maracką na- wabów Sawanuru, Kurnolu i Kadappa. Zajął też ziemie Morari Rao, który wezwał na pomoc peszwę. Wojska marackie w 1764 r. prze- kroczyły Krysznę i całkowicie rozbiły Hajdara. Intrygi Raghunatha Rao spowodowały jednak, że układ w Anantapurze (30 III 1765) był bardzo umiarkowany. Przywracając zwierzchność maracką nad Murari Rao i nawabem Sawanuru Hajdar Ali odstępował wszystkie ziemie na północ od Tungabhadry. W latach następnych peszwa usiłował nie dopuścić do sojuszu Raghunatha, nizama i Bhonsli. W 1766 r. Dźanodźi został pobity przez peszwę i musiał oddać część swych ziem. Od tamtej pory aż do końca stulecia peszwa ściśle współdziałał z nizamem. Dźanodźi został definitywnie pokonany w dwa lata później, gdy usiłował inter- weniować na rzecz Raghunatha. Peszwa w 1768 r. wzmocnił wpływy w Gudżaracie, gdzie zmarł Damadźi Gaikwar. Damadźi zostawił czte- rech synów, którzy przez kilka lat toczyli zaciekłe walki o dominację. Po 1774 r. najstarszy z nich, Gowind Rao, z poparciem z Puny uzyskał przewagę nad bratem Fatehem Singhiem. Spór ten był pod- sycany przez rywalizujące siły w Punie i Anglików. W Indorze w 1766 r. zmarł Malhardźi Holkar, władzę objęła Ahalja Bai i Tu- kodźi Holkar. Oznaczało to osłabienie wpływów peszwy, a wzmoc- nienie pozycji Sindii. Postępy peszwy budziły niepokój Anglików, którzy dążyli do na- rzucenia swej kontroli całemu wybrzeżu zachodniemu. Madhu budo- wał sojusz z nizamem także przeciwko Kompanii, która go odcinała od portów morskich. W tym stanie rzeczy Anglicy weszli w porozu- mienie z niezadowolonym Raghunathem. Peszwa nieustannie musiał walczyć z rezultatami intryg swego wuja i brakło mu sił, by zlikwi- dować te konszachty. W 1768 r. ufny w pomoc Anglików, Hajdara i wielu wodzów marackich Raghunath zażądał podziału państwa. Bunt został jednak stłumiony, a Raghunatha uwięziono. Intrygi i walki wewnętrzne, a także konieczność interweniowania na Północy utrudniały peszwie rozstrzygniecie wojny z Hajdarem Alim. Madhu z nizamem już w 1767 r. wkroczyli na teren Majsuru, spychając Hajdara Alego do Śrirangamu i Bednuru. Potem jednak Hajdar Ali odzyskał większość swych ziem i układ zawarty w 1771 r. przywracał status quo. Rychło potem Madhu ciężko zachorował i zmarł 30 IX 1772 r. Był to ostatni z wielkich peszwów, którzy zbudowali i starali się utrzymać mocarstwową pozycję konfederacji marackiej. Nowy peszwa Narajan Rao był jeszcze niepełnoletni. Natychmiast 506 (Jaikwar ogłosił samodzielność w Barodzie, Bhonsle w Nagpurze, Sindia w Gwaliorze, a w Indorze Holkar. Anglicy wyciągali ręce po Salsette i Bassein, Sidi z Dźandźiry myślał o zdobyciu Rajgarhu. Oddziały najemników wszelkiej narodowości domagały się zapłaty zaległego żołdu. Zaraz też uaktywnił się Raghunath. Wykorzystując bunt nie opłaconych oddziałów doprowadził do zamordowania Na- rajana (30 VIII 1773). Mimo to nie udało mu się zająć stanowiska peszwy. Nie dopuścili do tego możni z Naną Fadnawisem i Sakha- ramem Bapu na czele. Wykorzystano w tym celu fikcję, polegająca na inwestyturze przyjmowanej z rak tytularnego władcy Marathów. radży Satary. Czhatrapati był jak inni więźniem peszwy i nie miał oczywiście żadnego wpływu na bieg wydarzeń. Zbieg okoliczności sprzyjał wrogom Raghunatha. Jego żona Anandi Bai. która stalą za kulisami wielu ważnych wydarzeń, nie dopuściła, by Ganga Bai. wdowa po Narajanie, dopełniła sati. Mówi się, że lękała się wyklęcia przez umierająca. Potem jednak okazało się. że tak ocalona wdowa jest brzemienna. Wokół pogrobowca Madhu Rao II (1774—1795) skupili się opozycjoniści, tworząc radę regencyjną. Raghunath prze- rwał kampanię przeciwko Hajdarowi i pośpieszył do Puny. Nie zdołał jednak zapobiec wydarzeniom i musiał się uznać za pokonanego. Triumfował jednak nie interes państwa, lecz możnych dowódców, z których każdy pragnął własnego wyniesienia. Siły w sporze były zrównoważone. Raghunath cieszył się popar- ciem Sindii i Holkara. Nana Fadnawis nie mógł go wtrącić do więzienia. Raghunath zbiegł do Suratu i wszedł w porozumienie z Anglikami. Rozmowy toczyły się od 1774 r., a w ostatnim dniu tego roku Anglicy zdobyli Thanę. Władze bombajskie zgodziły się w układzie w 7 III 1775 r. na udzielenie pomocy wojskowej w za- mian za uznanie praw do Basseinu, Salsette i innych terytoriów. W Kalkucie jednak przeważyło odmienne zdanie i zawarto układ z przedstawicielami peszwy w Purandarze (1776 r.). W zamian za odstąpienie od sprawy Raghunatha regenci godzili się uznać prawa Kompanii w Thana i Salsette. Nastąpiło to w momencie, gdy wojska angielskie wkroczyły już głęboko w kierunku Puny i regenci znaj- dowali się w bardzo trudnej sytuacji. Władze londyńskie z kolei poleciły w 1778 r. Warrenowi Hastingsowi przywrócić układ z Suratu. W 1778 r. Anglicy wmieszali się ponownie w sprawy marackie. ko- rzystając z zaostrzenia się rywalizacji między Nana Fadnawisem i jego przeciwnikami. Tak zaczęła się pierwsza wojna maracka. Tym razem Nana Fadnawis nie dał się zaskoczyć. Choć zagro- żony przez Hajdara A lego i nizama, zręcznie wykorzystał animozje między Bombajem i Kalkutą. Anglicy z Bombaju myśląc powtórzyć sukces Clive'a nie czekali na siły wysłane przez Hastingsa i ruszyli 507 pospiesznie na Punę. Zostali jednak sromotnie pobici pod Wadgaon (13 I 1779). Wycofując się w popłochu zawarli układ nie tylko wy- rzekający się sprawy Raghunatha, ale oddający Marathom wszystkie ziemie zajęte po 1773 r. Hastings oczywiście nie uznał tego układu, ale postęp jego oddziałów został powstrzymany. Po wyeliminowaniu Raghunatha Nana Fadnawis zajął się budo- waniem koalicji zdolnej przeciwstawić się postępom Anglików. Zwró- cił się do potężnych panów z Północy, a także do nizama i Hajdara Alego. Dyplomacja angielska zdołała jednak zapewnić neutralność władcy Hajdarabadu, a Madhodżiego Bhonslę skłoniła do ułatwienia przemarszu wojsk na Południe. Zgodę na to wyraził także Sindia. Oddziały dowodzone przez Lesliego, a potem Goddarda, bez więk- szych przeszkód dotarły w początku 1779 r. do Suratu. Dwa lata starć i intryg dyplomatycznych nie przyniosły decydu- jącego rozstrzygnięcia. Dopiero upadek Gwalioru i porażki Mahada- dźiego Rao Sindii w 1781 r. zmusiły Nanę do zgody na rokowania pokojowe. Mahadadżi zresztą od dawna prowadził własną politykę, wiążąc się to z Raghunathem, to z Naną lub z Anglikami. Jego celem było oczywiście formalne usamodzielnienie się i zerwanie związ- ków z peszwą. W tym momencie odgrywał rolę pośrednika w roko- waniach pokojowych. Anglicy też byli skłonni przerwać walki, bo brakło im pieniędzy, a przedłużająca się wojna przeszkadzała intere- som. Traktat zawarty w Salbai 14 V 1782 r. trudno uznać za sukces którejś ze stron. Przywrócono granice wytyczone układem w Puran- darze, Sindia zyskiwał wolną rękę na Północy, Anglicy wycofywali się z popierania Raghunatha. Pokój ten uznawał w Anglikach równorzędną siłę indyjską i dawał im wolną rękę w dążeniu do kontroli nad Północą. RYWALIZACJA O DELHI Traktat w Salbai pozwolił Mahadadźiemu Sindii skupić wysiłki na umacnianiu swego państwa i rozszerzaniu granic w kierunku pół- nocnym. W tym samym roku zmarł Nadżaf Chan, pełniący funkcje regenta w Delhi. Bałagan i rywalizacje po jego śmierci pozwoliły Mahadadźiemu wkroczyć do stolicy mogołów w glorii przywracają- cego porządek. Miał to być zarazem decydujący krok w rywalizacji z Anglikami i Naną Fadnawisem. Sindia wielką wagę przywiązywał do rozbudowy armii, w której służyło wielu cudzoziemców. Najwy- bitniejszym awanturnikiem-organizatorem był hr. Benoit de Boigne, drugim zaś generał Perron. Wyćwiczone po europejsku oddziały Sindii były w stanie dotrzymać placu wojskom Kompanii. Po suk- cesach w Gwaliorze i Bundelkhandzie w październiku 1794 r. wkro- 508 czyły do Delhi. Za namową Sindii Szach Alam mianował regentem peszwe. Mahadadźi stawał się przedstawicielem regenta, a zarazem dowódcą armii mogolskiej, gubernatorem Delhi i Agry. W imieniu cesarza pokonał Muhammada Bega, gubernatora Agry, ukorzył doab i Aligarh. Ten wzrost potęgi Sindii zbliżał Anglików z Kalkuty i Bom- baju do rządu w Punie. W latach 1784 — 1787 uwagę Nany Fadnawisa odciągała od spraw Północy wojna z Majsurem. W związku z tym szukał pomocy ni- zama i Anglików. Wojna ta nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć. W Hindustanie natomiast rosła niechęć do Sindii. Utrzymanie pochłaniało wiele środków, zmuszając do wzmożenia ucisku. Sindia dążył do ograniczenia samowoli możnych i odebrał wiele dżagirów. Z tej racji wśród niezadowolonych znaleźli się także przywódcy rodów radżpuckich. W rezultacie Sindia musiał się w 1788 r. zwrócić o po- moc do Puny. Nana Fadnawis nie chciał dopuścić do uszczuplenia wpływów marackich w Delhi. Po przyłączeniu ziem doabu, Delhi i Agry, Sindia mógł dokończyć reorganizacji armii i w latach 1790 — 1791 rozgromił Radżputów. Postępy Sindii, który myślał o pełnym podporządkowaniu Radż- putów i sikhów, wzbudziły niepokój Fadnawisa i Holkara. W bitwie pod Lakheri we wrześniu 1792 r. Mahadadźi rozbił wojska Holkara, zyskując niekwestionowaną dominację nad Północą. Anglików pochła- niał w tej chwili konflikt z sułtanem Tipu (1790—1792), angażowali się w nim także Nana i nizam. Sindia myślał następnie o osłabieniu pozycji Nany Fadnawisa przez uzyskanie większego wpływu na pesz- wę. W czerwcu 1792 r. dokonał w Punie uroczystej inwestytury peszwy na stanowisko regenta (wakil-i-mutlah) i wymógł na mogole uznanie dziedziczności tego tytułu w rodzie peszwy. Sindia z kolei miał być dziedzicznym reprezentantem regenta. Śmierć Mahadadźiego 12 II 1794 r. oddała jednak kontrolę spraw marackich w ręce Nany Fadnawisa. Sukcesorem Mahadadźiego został jego trzynastoletni sio- strzeniec Daulat Rao, który oczywiście nie mógł myśleć o kontynuo- waniu rywalizacji. Z rywalizacji Sindii i Nany Fadnawisa skorzystali inni wodzowie dla umocnienia własnego dziedzictwa. Od 1788 r. w Berarze, od Nagpuru do Kataki, rządził Raghudźi Bhonsle. Gudżarat i Kathiawar podlegały rządzącym z Barody Gaikwarom. W latach 1771 — 1789 w imieniu niedorozwiniętego Sujadźiego rządził Fateh Singh, a potem od 1793 do 1800 r. Gowinda Rao. W sprawy tych terenów mie- szali się zarówno rząd w Punie, jak i Anglicy. Południowo-zachodnia Malwa od 1766 r. znajdowała się pod rzą- dami Ahalji, wdowy po Malharze Holkarze. Aż do jej śmierci w 1795 r. współpracował z nią Tukodźi Holkar, który rozpoczął 509 reorganizację armii na wzór europejski. Rządy Ahalji słynęły ze znakomitej administracji wewnętrznej, pokoju i pomyślności miesz- kańców. Indor stał się dużym i bogatym miastem. Po śmierci Tuko- dźiego w 1797 r. zapanował jednak chaos. Do przywódców marackich o mniejszym znaczeniu należał Rag- hudźi Angria, przywódca piratów na wybrzeżu zachodnim. Po śmierci tegoż w 1793 r. władzę w Kolabie objął jego nieletni syn Manadżi, który w 1797 r. został usunięty przez Daulata Rao Sindię. Na jego miejsce wprowadzono spokrewnionego z Sindią Baburao Angrię. Dru- gim wodzem piratów był sidi Abd ur- Rahim z Dźandźiry. Po jego zgonie w 1784 r. przez czas dłuższy toczyła się walka pretendentów wspieranych przez władzę z Puny i Bombaju. W końcu triumfował w 1791 r. Balu Mian, którego uznano za lennika peszwy. Przywódcy maraccy podjęli w 1794 r. wspólną akcję przeciwko nizamowi żądając zapłaty zaległych sum ćauthu i sardeśmukhi. Przerażony nizam uzyskał gwarancję bezpieczeństwa od gubernatora Johna Shore'a, oddając w zamian okręg Guntur. Anglicy nie przyszli jednak z pomocą, gdy Marathowie z Pindariami rozbili wojska ni- zama pod Khardą (1795 r.). Nizam musiał się zgodzić na odstąpienie dużego terytorium i zapłatę pokaźnego trybutu. Była to chyba ostat- nia wspólna akcja maracka. W latach późniejszych spory doprowa- dziły do zaprzepaszczenia plonów tego zwycięstwa. W końcu 1795 r. peszwa Madhu Rao Narajan popełnił samobójstwo. Nana Fadnawis zdołał w maju 1796 r. wprowadzić na to stanowisko Badźiego Rao Raghunatha. Peszwa starał się uzyskać samodzielność, wygrywając rywalizację Sindii i Nany Fadnawisa. Osłabiło to kontrolę maracka w Delhi. Szach Alam dążąc do samodzielności szukał pomocy u Zamana Szacha Duraniego z' Kabulu, który jednak w tym mo- mencie nie mógł jej udzielić. Widząc to Anglicy porzucili od 1798 r. politykę nieingerowania w sprawy indyjskie. Lord Wellesley skłonił nizama do zawarcia układu posiłkowego i przystąpił do definitywnej rozprawy z sułtanem Majsuru. Błyskawiczne sukcesy Anglików i roz- gromienie Tipu zaskoczyły peszwę. Wśród Marathów panował stan gorączkowej walki wszystkich z wszystkimi. Daulat Rao prowadził spór z kobietami z rodu Sindiów, w tym samym czasie jego ziemie pustoszył Dźaswant Rao Holkar i jego najemnicy. Radża Kolhapuru konspirował z otoczeniem radży Satary i faktycznie kontrolował po- łudniowe tereny państwa Marathów. Nana Fadnawis zmarł 13 III 1800 r. Był to ostatni człowiek myślący kategoriami ogólnomarackimi. Badżi Rao II nie umiał już powstrzymać walki między Holkarem i Sindią, stając się partnerem w rywalizacji zamiast moderatorem i wyrazicielem idei nadrzędnych. W brutalny sposób rozprawiał się z rodziną i stronnikami zmarłego. 510 szych spustoszeń. W 1802 r. peszwa i Sindia zostali pobici, a Holkar osadził w Punie własnego kandydata. Badźi Rao zbiegi do Basseinu i podpisał z Anglikami traktat posiłkowy, przed którym tak się uprzednio wzdragał. Arthur Wellesley w maju 1803 r. usunął wojska Holkara z Puny i przywrócił władzę peszwy. Nowi sojusznicy nie ufali sobie i bardzo rychło zarysowała się perspektywa konfliktu. W szykującej się rozgrywce z Anglikami Badźi Rao nie mógł liczyć na pomoc Holkara. poparcie zaś Sindii i Bhonsli było ograniczone, inni władcy z satysfakcja czekali na porażkę Marathów. Na wezwanie Anglików większość Europejczyków służących w wojskach marackich opuściła swe stanowiska. Z oferty skorzystali nawet tacy oficerowie francuscy, jak Perron, niegdyś towarzysz de Boigne'a. Miało to fatalny wpływ na postawę oddziałów Sindii. Wojna wybuchła w sierpniu 1803 r. Wojska Sindii i Bhonsli zostały w Dekanie zaskoczone atakiem Arthura Wellesleya. występującego w roli sojusznika peszwy. Ahmad- nagar padł 12 sierpnia, a pod Assaije (23 września) Marathowie po- nieśli całkowitą klęskę. Anglicy zdobyli 15 października Burhanpur i 21 października Asirgarh. W tym momencie Daulat Rao Sindia rewanżując się sojusznikowi za jego tchórzliwą postawę pod Assaije zgodził się na zawieszenie broni. Anglicy mogli teraz ostatecznie rozgromić Raghudźiego Bhonsle pod Argaon (29 listopada) i zdobyć twierdzę w Gawilgarh (15 grudnia). Bhonsle zawarł 17 grudnia pokój w Deogaon, oddając Katakę i Balasur i przyjmując zobowiązania traktatu posiłkowego. W Nagpurze usadowił się rezydent Kompanii. 511 Nie lepiej powodziło się Marathom na hindustańskim teatrze wojny. Armia Sindii składała się przede wszystkim z najemników, którzy niezbyt czuli się związani z interesami marackimi. Mimo to biła się świetnie i nawet w przegranych bitwach zadawała Anglikom ciężkie straty. Generał Lakę zdobył Delhi 14 września i dostał w swe ręce Szacha Alama II. Mimo desperackiej obrony 18 października ska- pitulowała Agra. W pogoni za resztkami wojsk Sindii Lakę dotarł do Laswari, gdzie w listopadzie stoczył krwawą, ale zwycięską bitwę. Z obu stron z ogromnym zapałem walczyli żołnierze induscy. Wo- bec rozgromienia wojsk regularnych Sindia zgodził się przyjąć wa- runki traktatu posiłkowego i 30 XII 1803 r. podpisał pokój w Sur- dźi Ardźungaon. Układ ten oddawał Anglikom wszystkie ziemie między Gangesem a Dźamuną oraz forty na północ od posiadłości radżpuckich w Dźaj- purze i Dźodhpurze, na zachodzie Ahmadnagar i Broacz oraz tereny leżące na południe od wzgórz Adżanty. Sindia odstępował od wszel- kich pretensji terytorialnych i finansowych. W Delhi osadzono re- zydenta Kompanii. Władza Alama II ograniczała się do pałacu w Delhi, nawet ziemie przeznaczone na utrzymanie jego dworu były administrowane przez rezydenta. Układ posiłkowy zawarty 27II1804 r. postanawiał, że 6-tysięczny oddział brytyjski będzie stał na granicy posiadłości Sindii. Część ziem Bhonsli i Sindii przekazali Anglicy wiernemu nizamowi. Odniesiony sukces zaskoczył Anglików. Dzięki tej wojnie uzyski- wali łączność między terytoriami podległymi Kalkucie i Madrasowi, rozszerzali znacznie swe posiadłości, stając się bez wątpienia naj- większą potęgą w Indiach. Narzucono protektorat lub korzystny so- jusz takim państwom, jak Dźodhpur, Dźajpur, Maćeri, Bundi i Bha- ratpurowi, gdzie rządzili Dżatowie. Pokój nie został jeszcze zapew- niony, ale w rzeczywistości walka o Indie przeszła swój punkt kul- minacyjny. KARNATIK, HAJDARABAD I MAJSUR Zwycięstwo Anglików nad Francuzami uwieńczone kapitulacją Pondichery nie przyniosło pożytku nawabowi Muhammadowi Alemu. Wprawdzie Anglicy z Madrasu nie przejęli bezpośredniej kontroli nad administracją Karnatiku, ale zależność nawaba pogłębiała się z roku na rok. Wojna z Francuzami toczyła się niby w jego inte- resie, ale z jej zakończeniem (w 1762 r.) Kompania wystawiła ra- chunek przekraczający 15 mln rupii. Nawab spłacając to zadłużenie nieustannie zaciągał pożyczki prywatne, i to na 20 do 36%. W re- zultacie jego zadłużenie rosło, a stopniowo w ręce Anglików zaczęły 512 przechodzić dochody państwowe jako zabezpieczenie wypłaty pro- centów. Sądząc z relacji angielskich Muhammad Ali zajmował się jedynie rozrywkami, szeroko korzystał z życia i w zastraszającym tempie trwonił swe dziedzictwo. W układzie zawartym 2 XII 1781 r. postanowiono, że wszystkie długi nawaba mają być spłacane z do- chodów państwa, w związku z tym będą poddane kontroli Kompanii. Nawab miał otrzymywać '/<. °a swoje potrzeby. Ali Nizam czuł się zagrożony przez sąsiadów i Anglicy wydali mu się mniejszym złem. Zgodził się więc podpisać układ posiłkowy (12 XI 1766), przeznaczając na utrzymanie wojsk Kompanii Północne Sarkary, ziemie kiedyś ofiarowane Bussy'emu. Szybki wzrost potęgi majsurskiej usprawiedliwiał obawy nizama. Hajdar Ali skorzystał z zaabsorbowania wszystkich wojną między Francuzami i Anglikami, by zdobyć kontrolę nad Khande Rao, radżą Majsuru. Hajdar był człowiekiem bez wykształcenia, wojakiem o ogromnej energii. Z wiel- kim talentem pracował nad rozszerzeniem zasięgu swojej władzy. W krótkim czasie podbił Bednur, Sundę, Lerę, Kanarę i Gati, podporządkował sobie wielkich posiadaczy ziemskich (poligarów) ze skrajnego Południa. Hajdarowi dosyć łatwo przyszło przebycie drogi do wybrzeża zachodniego, ale drogę na Północ zamykali Marathowie i nizam. Początkowo Hajdar zaopatrywał się w sprzęt wojskowy od Anglików w Bombaju, którzy liczyli na jego pomoc przeciwko Ma- rathom. Hajdar Ali jednak nie myślał być uległy. W odpowiedzi na sojusz Anglików z nizamem zwrócił się do Marathów. Równocześnie trwały rokowania z nizamem, który w ten sposób starał się umocnić swą pozycję wobec Anglików. W 1768 r. Anglicy zobowiązali się płacić trybut z Północnych Sarkarów, z tym jednak, że Guntur od- dawano bratu nizama, Basalatowi Dżangowi. Hajdar Ali nie zdołał stawić czoła oddziałom angielskim dowodzonym przez generała Jo- sepha Smitha, został pokonany pod Czangamą i Tiruwannamalai. Sukcesy te jednak nic Anglikom nie dały. Wykorzystując przewagę kawalerii Hajdar Ali srodze gnębił Karnatik. W 1769 r. Hajdar wymknął się Smithowi, nagłym marszem podszedł pod Madras, wy- muszając na Anglikach zawarcie pokoju na dogodnych warunkach (4 IV 1769). Sytuacja na Południu była bardzo zrównoważona, sojusz dwu sił skierowany przeciwko trzeciej nigdy nie był trwały. Konfiguracje sojuszy zmieniały się ciągle i żadna ze stron nie była w stanie uzyskać przewagi. Anglicy w tym układzie działali dosyć przypadkowo i dopiero stopniowo zaczynali budować własną, dalej sięgającą po- litykę. W dodatku interesy Madrasu i Bombaju były w tym czasie na ogół sprzeczne, a po 1784 r. swoją politykę starał się narzucić generalny gubernator z Kalkuty. Nawab Arkotu był już oczywiście 513 figurantem i nie uczestniczył w tych rozgrywkach. W 1773 r. pod- porządkował radżę Tańdźauru, by znaleźć środki na spłacenie długów. Swoboda manewru nawaba zależała wyłącznie od układu sił pomiędzy Anglikami z Madrasu, jego zależność od kupców stale się powięk- szała. W 1776 r. pełne podporządkowanie Karnatiku polityce Kom- panii było już tylko kwestią czasu. Hajdar Ali okazał się rozumnym władcą. Umiał działać sprawnie i w sposób opanowany, łącząc tolerancję z surowością. Był łatwo dostępny, posiadał zdolność załatwiania wielu spraw równocześnie i w zasadzie kontrolował całość spraw państwowych. Oskarżano go 0 okrucieństwo i brak skrupułów, ale nie wydaje się, by wyróżniał się negatywnie na tle epoki. Ściąganie podatku powierzał własnym urzędnikom (amildarom), którym podlegali naczelnicy wiosek oraz rachmistrze, i surowo pilnował, by nie wyciągali więcej, niż się należało. W latach 1770—1771 Hajdar Ali górował nad wojskami marac- kimi. Równocześnie czekał na okazję, by się przeciwstawić postępom Anglików. Narastający konflikt angielsko-maracki pozwalał przypusz- czać, że sytuacja jest sprzyjająca. W dodatku od 1778 r. trwały spory między Madrasem i Kalkutą o politykę w stosunku do nizama. Władze madraskie oskarżyły nizama o najęcie oddziałów francuskich 1 wbrew decyzjom generalnego gubernatora doprowadziły w 1779 r. do przejęcia Gunturu i zawieszenia wypłaty trybutu. Nizam w tej sytuacji skłaniał się ku Hajdarowi, podobnie Nana Fadnawis. Haj- dar uważał zajęcie Gunturu i odebranie Francuzom Mahe za naru- szenie jego sfery wpływów i powód do wszczęcia kroków wojennych. Od tej pory datuje się jego zbliżenie z Francuzami. Wojna prowadzona przez Anglię z koloniami amerykańskimi wy- dawała się absorbować jej wszystkie siły. Licząc na to wojska Haj- dara zaatakowały w połowie 1780 r. Karnatik. Anglicy nie zdołali zorganizować sprawnego oporu i wycofali się w popłochu. W paź- dzierniku wojska majsurskie zajęły Arkot. Hastings przysłał posiłki i odciągnął od sojuszu nizama. Mimo pewnych sukcesów taktycz- nych (pod Porto Novo 1 VII 1781 r.) Anglikom nie udało się wypchnąć Hajdara z Karnatiku. Kawaleria majsurska odniosła szereg sukcesów i paraliżowała komunikację przeciwników. Na korzyść Haj- dara działała też flota francuska Suffrena, która pojawiła się w 1782 r. Był to rok dotkliwych porażek Anglików na morzu. Po śmierci Hajdara Alego 7 XII 1782 r. władzę w Majsurze objął jego syn Tipu. Tipu szybko opanował sytuację w Kanarze, odzyskał prawie cały teren poza portami w Honawarze i Mangalurze. W następnych miesiącach atak Bussy'ego od strony Kaddaluru po- stawił Anglików w bardzo trudnej sytuacji. Uratowała ich informacja 514 o podpisaniu rozejmu w Europie. Zawarcie pokoju z Marathami pozwoliło Anglikom skupić uwagę na południu. W tej sytuacji wojska angielskie dowodzone przez pułkownika Fullartona podjęły ofensywę 1 doszły do Koimbaturu. Marsz na Seringapatam został powstrzy- many przez władze madraskie. W dniu 7 III 1784 r. zawarto w Man- galurze pokój na zasadzie ustąpienia od zdobyczy i uwolnienia jeńców. Gdy wojna z Majsurem obracała się niekorzystnie dla Anglików, Warren Hastings polecił oddać Guntur Baslatowi Dżangowi, by w ten sposób skłonić nizama do neutralności. W 1782 r. po śmierci Baslata Dżanga Anglicy znowu zażądali Gunturu i uzyskali go w 1788 r. W zamian nizam domagał się interwencji przeciwko Majsurowi. Tipu zajął bowiem szereg ziem należących do nizama i ten ostatni przy- łączył się do Anglików w kolejnej wojnie w latach 1790—1792. Wzrost zadłużenia nawaba Karnatiku spowodował, że Anglicy zaczęli uważać ten kraj za własną posiadłość. Jak długo jednak Tipu utrzymywał niezależność Majsuru, Kompania i jej ludzie nie mogli być pewni swych pozycji. Dopiero rozbicie Majsuru umożliwiło na- rzucenie nawabowi nowego układu. Część ziem nawaba zajęto jako zabezpieczenie zaległości w opłatach, Maduraj i Tinnewelli podpo- rządkowano bezpośrednio Kompanii. Układ paraliżował w praktyce lokalną administrację. Po śmierci Muhammada Alego 13 X 1795 r. jego państwo znajdowało się całkowicie w rękach Anglików. Nowy nawab usiłował zachować choćby pozory samodzielności, w czym popierała go zresztą część Anglików zainteresowanych w swobodnym prowadzeniu interesów. W Tańdźaurze od 1786 r. rzeczywiste rządy sprawował minister Siwa Rao, wprowadzający kraj w coraz głębszą zależność finansową od Madrasu. W 1799 r. został zawarty układ oddający całą realną władzę Anglikom. W 1801 r. Anglicy bez trudu narzucili nowego kandydata na tron Arkotu. Azim ad-daula zawarł następnie z Anglikami układ przyznający mu stałą pensję w wysokości 1/5 dochodów. Cała władza przeszła w ręce Kompanii. Mimo ogromnych wysiłków współczesnych i późniejszych panegirystów jest oczywiste, że dokonał się jeszcze jeden akt gwałtu. Rację więc miał Wellesly porównując akt z 25 VII 1801 r. z układem przyznającym Kompanii w 1765 r. prawo diwani w Bengalu. Ostateczne rozstrzygnięcie na południu wiązało się ze stosunkami z Majsurem, w mniejszym stopniu z ostatecznym oddaleniem zagro- żenia francuskiego. Pokój w Mangalurze można śmiało uważać za sukces Tipu, który w każdym razie nie dał sobie narzucić rozwią- zań angielskich i zachował pełną suwerenność. Wydaje się, że Tipu zamierzał skorzystać z osłabienia pozycji Fadnawisa i bezwładu ni- 515 zama dla poszerzenia swych posiadłości na granicy północnej. Gdy w 1785 r. Tipu atakował Nargund, Anglicy zasłaniali się zasadą nieinterwencji w wewnętrzne sprawy indyjskie i nie zamierzali wypeł- niać postanowień układu z Salbai. W 1786 r. uformowała się koa- licja Fadnawisa, Holkara, Bhonsli i nizama, która odparła atak Tipu przywracając status quo. To skłoniło władcę Majsuru do szukania sojuszników we Francji i Turcji. W praktyce nie uzyskał niczego, ale stale napięte stosunki angielsko-francuskie pozwalały snuć nadzieję na przyszłość. Wojna musiała wybuchnąć prędzej czy później. Angli- cy naprawdę obawiali się, że Francuzi mogliby nawiązać współpracę z Majsurem. Tipu przewidując nieuchronność konfliktu pragnął za- bezpieczyć flankę zachodnią i w ostatnich dniach 1789 r. uderzył na Trawankor. Przy okazji niszczono plantacje pieprzu, by zmniej- szyć zainteresowanie Anglików Keralą. Anglicy uznali ten atak za casus belli i mogli narzucić „sojusz" tak Punie, jak i Hajdarabadowi. Trzecia wojna Majsuru przeciwko Anglikom zaczęła się w maju 1790 r. Pierwsza kampania przyniosła sukces Tipu, który nie do- puścił Anglików do usadowienia się w Koimbaturze. W roku następ- nym dowództwo nad siłami Kompanii objął sam generalny guberna- tor Cornwallis. Udało mu się zdobyć Bangalur, ale z nastaniem pory deszczowej został zmuszony do odwrotu do Mangaluru. Na przeło- mie 1791/1792 r. Anglicy podjęli z Bombaju trzecią ofensywę i po- deszli pod Seringapatam. Tipu raz jeszcze dowiódł swych talentów wojskowych i nie dopuścił do klęski. Rozpoczęto rozmowy zakoń- czone podpisaniem układu w Seringapatamie w marcu 1792 r. Tipu został pozbawiony prawie połowy swych posiadłości. Dużą część zdobyczy Anglicy przekazali nizamowi, ziemie na północ od Tungab- hadry oddano Marathom. Anglicy zajęli Malabar, narzucili kontrolę radżom Kurgu, Dindigalu i Baramahalu. Na jakiś czas uwagę Anglików przyciągnęły sprawy marackie, a zwłaszcza wojna, jaką w 1794 i 1795 r. toczyli Marathowie z ni- zamem. Anglicy nie interweniowali. Porażka nizama pod Khardą w maju 1795 r. pchnęła go w stronę Francuzów. Ich wpływy szybko rosły. Nizam czuł się zagrożony, tym bardziej że w 1797 r. zbunto- wał się jego syn Ali Dżah. Okoliczności te pozwoliły Anglikom odbudować swe wpływy. Znaczny udział miał w tym nowy generalny gubernator Kompanii Richard Wellesley earl of Mornington. Zdecy- dował się on porzucić kunktatorską politykę poprzedników i otwar- cie głosił konieczność narzucenia dominacji brytyjskiej. Wellesley po- trafił w 1789 r. przekonać nizama do zawarcia nowego układu po- siłkowego podporządkującego Anglikom całą politykę zagraniczną. Po wojnie z Majsurem zawarto nowy układ 12 X 1800 r., który przekazywał Anglikom wszystkie ziemie zdobyte od Tipu na koszty 516 utrzymania korpusu posiłkowego. Nizam Ali zmarł w 1803 r., jego następca Sikandar Dżah potwierdził warunki układu. Ostateczna for- ma układu z Hajdarabadem została ustalona w 1822 r., przepro- wadzono korektę granic i zwolniono nizama od zapłaty trybutu na- leżnego peszwie. W tym czasie kraj nizama był już doprowadzony do podobnego stanu jak przedtem Bengal, Oudh czy Karnatik. Tipu nie mógł wybaczyć Anglikom doznanego upokorzenia. Z ogromną energią podjął prace przy unowocześnieniu umocnień i reorganizacji swej armii. Równocześnie ponawiał starania o pomoc francuską. Ograniczyła się ona do gestów — przyjęcia „Obywatela Tipu" do klubu jakobinów i zasadzenia drzewka wolności w Seringa- patamie. Emisariusze Tipu w Arabii, Kabulu i Konstantynopolu nie uzyskali nic poza słowami otuchy. W początku 1798 r. Napoleon Bonaparte lądował w Egipcie, gdzieś w dalekiej Europie snuto plany interwencji rosyjskiej w Indiach. Wszystko to mogło wpłynąć na Wellesleya, przyspieszyć decyzję o konieczności likwidacji „uzurpato- ra". Uzasadnieniem agresji miało być stwierdzenie, że działania Tipu grożą „całkowitym zniszczeniem władzy brytyjskiej w Indiach". Po zapewnieniu sobie kontroli na morzu siły brytyjskie ruszyły równocześnie z Malabaru i Karnatiku. Wojska majsurskie zostały pobite pod Sedasirem 8 III 1799 r. i Malwelli 21 tegoż miesiąca. W kwietniu Anglicy obiegli stolicę. W dniu 4 maja wzięto szturmem fort Seringapatamu, Tipu zginął w walce. Członkowie jego rodziny zostali internowani w Wellurze. Po buncie sipajów, który wybuchł tam w 1806 r., więźniów wywieziono do Kalkuty. Zwycięzcy doko- nali rozbioru Majsuru. Okręgi Sunda i Harpunelli zaproponowali Marathom, którzy jednak uchylili się od tego daru. Nizam otrzymał okręgi Gati i Gurramkonda oraz inne ziemie, które zresztą już w 1800 r. przekazał Anglikom. Kompania zajęła Kanarę, Wajnad, Koimbatur i Daraporam oraz sam Seringapatam. Nad resztą władzę objął nieletni potomek prawowitego radży, któremu narzucono sojusz posiłkowy. Administracja podatkowa znajdowała się oczywiście w rę- kach brytyjskich. Fikcję samodzielności Majsuru zlikwidował William Bentinck, przywrócił zaś w 1881 r. lord Ripon. Likwidacja państwa majsurskiego oddawała Anglikom kontrolę nad bogatymi i dobrze rozwiniętymi krajami, które choć zniszczone wojną, rokowały na przyszłość niezłe perspektywy finansowe. Uzys- kano połączenie posiadłości wschodnich i zachodnich i zlikwidowano stałe zagrożenie. Oznaczało to zamkniecie rozpoczętej przed sześć- dziesięciu laty epoki rywalizacji o kontrolę nad Południem. Wśród wielu władców indyjskich drugiej połowy XVIII w. sułta- nowi Tipu należy się z pewnością specjalne miejsce. Był to władca przedsiębiorczy, sprawny, myślący szerszymi kategoriami. W przeci- 517 wieństwie do wielu innych dostrzegał główne zagrożenie w Anglikach. Jego wysiłki czynione dla utrzymania niezależności budzą szacunek. Uwagę zwraca też fakt dobrej organizacji państwa i dość pomyślnego położenia rolników. Są to obserwacje Anglików, o tyle ciekawe, że Hajdar i Tipu wszędzie wprowadzali wysoki podatek gruntowy. Ich władza cieszyła się dużą popularnością, oczywiście poza Malabarem, gdzie obaj władcy byli uważani za najeźdźców. Stąd radżowie ke- ralscy wspierali Anglików już w wojnie lat 1790—1792, licząc, że w ten sposób odzyskają władzę. Gdy okazało się, że Anglicy nie myślą odejść, powstało wiele niezadowolenia, które stłumiono w pierw- szych latach XIX w. Upadek Tipu oznaczał zarazem definitywne załamanie jakichkol- wiek planów francuskich. Wbrew pozorom kieska pod Wandiwaszem nie skłoniła Francuzów do całkowitej rezygnacji z ambicji. Przez całą resztę XVIII w. powtarzały się próby ustalenia wpływów fran- cuskich na dworze nizama, wśród Marathów, a przede wszystkim w Majsurze. W 1777 r. St. Lubin usiłował namówić Nanę Fadna- wisa na sojusz przeciwko Anglikom. Francois Raymond organizował armię nizama, gdy ten po Khardzie na krótko odwrócił się od Anglików. Dużym wpływem na dworze Sindii cieszył się Perron, dowodzący blisko czterdziestotysięczną armią sipajów. Ze strony fran- cuskiej były to jednak albo przedsięwzięcia prywatne, albo próby zorganizowania anty brytyjskiej dywersji. Wraz z kresem epoki napo- leońskiej wygasły też ostatnie próby działania francuskiego w Indiach. KONIEC KONFEDERACJI MARACK1EJ Wielkie zwycięstwa angielskie na Północy nie poruszyły Dźaswan- ta Holkara, który spokojnie czekał na rozwój wydarzeń. Anglicy nie szukali nawet pretekstu, by go zaatakować w początku 1804 r. Początkowo Holkarowi udawało się wykorzystać nieudolność angiel- skich dowódców. Maszerujący z Gudżaratu pułkownik Monson został pobity na przełęczy Mukundara i w bezładzie wycofał się do Agry. Holkar maszerował za nim i w październiku usiłował nawet zdobyć Delhi. W listopadzie jednak poniósł porażki pod Dig i Farrucha- badem. Sindia i radża Baharatpuru Randżit Singh udzielali Dźaswan- towi dyskretnego poparcia. Generał Lakę usiłował zrewanżować się Holkarowi i w początku 1803 r. uderzył na Bharatpur. Nie zdołał jednak zdobyć fortecy. Porażki te stały się bezpośrednią przyczyną odwołania lorda Wellesleya. Jego polityka wojen i aneksji była mi- mo kosztów tolerowana, jak długo przynosiła sukcesy. Następny gubernator lord Cornwallis przybył w połowie 1805 r. z poleceniem powstrzymania rozwoju terytorialnego posiadłości Kompanii i przy- 518 wrócenia stanu zgodnego z aktami z 1784 i 1793 r. Gubernator zmarł zaraz po przybyciu, a dotychczasowa polityka była kon- tynuowana. Położenie Holkara tymczasem raczej się pogarszało. W kwietniu Anglicy zawarli sojusz z radżą Randżitem Singhiem i mogli się skoncentrować na walce z Holkarem. Lakę zepchnął go w stronę Amritsaru i zmusił do podjęcia rokowań. W pokoju zawartym 7 I 1806 r. Holkar zrezygnował z pretensji do Tonku, Rampury, Bundi, Kucu, Bundelkhandu i ziem na północ od Ćambalu. Potem jednak władze wyższe oddały mu Tonk i Rampurę, pozbawiając zarazem protekcji państwa radżpuckie. Opór Holkara pozwolił innym wo- dzom zawrzeć z Anglikami dosyć korzystne układy. Pokój z Sindią 519 zawarty 23 XI 1805 r. oddawał mu Gwalior i Gohad. Układ z Gaik- warem z Barody 21 IV 1805 r. pozwalał Anglikom stacjonować w jego państwie i podporządkowywał im politykę zagraniczną. Od śmierci Gowindy Rao w 1800 r. toczyła się w Barodzie walka 0 władzę, w której Kompania popierała mało zdolnego Ananda Rao, nie dopuszczając zarazem do ingerencji ze strony sąsiadów. Dźaswant Rao zmarł w 1811 r. Władza znalazła się wtedy w rę- kach Amira Chana, przywódcy plemienia Pathanów z Indii Środ- kowych. Był on regentem przy Malharze Rao, nieprawym synu Dźaswanta i jego faworyty Tulsi Bai. Ta ostatnia skupiła wokół siebie Marathów, starając się wydrzeć wpływy Pathanom. Kraj tym- czasem był zupełnie bezbronny wobec najazdów sąsiadów. Wskutek nieustannych walk administracja się rozprzęgła. Tulsi Bai została zamordowana w 1817 r., co dało Anglikom pretekst do interwencji. Nie lepiej przedstawiała się sytuacja Daułata Rao Sindii. Brako- wało mu pieniędzy na opłacenie wojska, które w rezultacie żywiło się kosztem rolników. Kraj wyczerpywała rywalizacja z Holkarem na terenie Malwy. Trwała nieustanna wojna, w której każdy generał działał na własną rękę i we własnym interesie. Tereny Raghudźiego Bhonsli stały się przedmiotem starych napadów Pindarich i Patha- nów. W tak fatalnym położeniu niechęć do Anglików wydawała się jedynym elementem zdolnym pogodzić sprzeczne interesy. Peszwa Badźi Rao nie potrafił jednak skupić Marathów do walki z zagro- żeniem angielskim. Na ogół w Bombaju i u angielskiego rezydenta w Punie szukał oparcia w sporach z Gaikwarem i dżagirdarami. W 1814 r. pod wpływem Triambakdźiego Danglii Badźi Rao podjął wysiłki dla ożywienia konfederacji przeciwko Anglikom. Nie był jednak ani konsekwentny, ani lojalny. Rychło odstąpił Danglię 1 wydał go Anglikom. Gdy w rok później Triambakdźi Danglia zbiegł z więzienia, Anglicy obwiniali peszwę, bo i oni nie mieli do niego zaufania. W latach późniejszych wszyscy władcy maraccy uzna- li konieczność czy potrzebę ułożenia się z Anglikami jako jedyną siłą zdolną zapewnić status quo i bezpieczeństwo. W Nagpurze po śmierci Raghudźiego Bhonsli pretensje do tronu zgłosił Appa Sahib. Z pomocą Anglików otrzymał tytuł regenta przy Parsaddźim, nie- letnim synu Raghudźiego. Układ posiłkowy zawarto 27 V 1816 r. W Punie podobny układ Badźi Rao II podpisał 13 VI 1817 r. Peszwa musiał zrezygnować z przywództwa konfederacji marackiej - oddał Anglikom Konkan i szereg fortec, uznał samodzielność Gaikwarów w Barodzie. Pod naciskiem wojsk lorda Hastingsa na układ posiłkowy zgodził się także Sindia (5 XI 1817). Miał to być wstęp do wspólnej z Angli- kami akcji przeciwko Pindariom. W ten sposób Sindia odstępował 520 całkowicie od mieszania się w sprawy radżpuckie. W tym samym roku Anglicy zawarli porozumienia z władcami Mewaru (Udajpuru), Marwaru (Dźodhpuru), Bhopalu, Kotaku, Dźajpuru i kilkunastu innymi. Władcy maraccy nie byli oczywiście nastrojeni przyjaźnie wobec Anglików, choć godzili się na podjecie akcji przeciwko Pindariom. Pindariowie rekrutowali się z luźnych grup związanych z armiami marackimi. Po raz pierwszy wspomina się o nich w końcu XVII w. Należeli do nich ludzie z różnych dżati, których wspólnym zajęciem stało się eksploatowanie chaosu, jaki zapanował na znacznych obsza- rach Indii Środkowych. Pindariowie unikali — zdaje się — wojowania, specjalizując się w rabunkach. Okresowo Holkar lub Sindia preten- dowali do zwierzchności nad nimi, ale w zasadzie uznawali oni tylko własnych, doraźnie wybijających się przywódców. Anglicy traktowali ich jako bandy maruderów i bandytów. Istotnie nie łączyły ich więzi religii czy nacji, nie poczuwali się do wspólnoty poza chwilowym interesem. W 1817 r. rozpoczęła się wielka operacja przeciwko Pin- dariom, do której Anglicy zmobilizowali ponad 100 tys. wojska. W początku 1818 r. Pindariowie zostali całkowicie rozgromieni, a ich resztki rozproszyły się wśród ludności miejscowej. Jeszcze za- nim to się stało, zaangażowanie Anglików próbował wykorzystać peszwa. W listopadzie 1817 r. wybuchł bunt w Punie, zniszczono rezydencje angielską. Badźi Rao zaatakował następnie angielskie siły regularne, ale mimo znacznej przewagi w ludziach przegrał bitwę pod Khirki. W tym samym czasie ruszył się Appa Sahib i Malhar Rao Holkar II. Siły nagpurskie zostały jednak pobite pod Sitabaldi 27 listopada, a Holkara pod Mahidpurem 21 grudnia. Appa Sahib zbiegł do Dźodhpuru. Anglicy anektowali ziemie na północ od Nar- mady, a nad resztą terytorium rozciągnęli ścisłą kuratelę. Holkar zawarł układ w Mandasurze 611818 r., odstąpił wszystłcie ziemie na południe od Narmady, podporządkował Anglikom politykę za- graniczną. W Indorze ustanowiono rezydenta Kompanii, na terenie księstwa miały stacjonować wojska angielskie. W Tonk nawabem uznano Amira Chana. Peszwa tymczasem cofał się na południe. Ko- lejno pod Koregaon i Aszti usiłował stawić czoła, ale bez powodze- nia. W czerwcu 1818 r. Badźi Rao II poddał się i został uwięziony w Bithurze koło Kanpuru. Tytuł peszwy został zlikwidowany, Puna i Satara znalazły się pod kontrolą Anglików. Potomek Śiwadźiego, Pratap Simha, został jeszcze w kwietniu uznany za głowę Marathów i króla małego państwa w Satarze. Sindia nie wziął udziału w tym ostatnim zrywie, w listopadzie 1817 r. podpisał układ posiłkowy. Uchylił się zarazem od akcji prze- ciwko Pindariom. W 1818 r. widząc obrót wypadków podpisał nowy 521 traktat z Kompanią, odstępując Adźmir i godząc się na różne ko- rekty granic. Fateh Singh sprawujący rolę regenta w Barodzie w ukła- dzie z końca 1817 r. ustępował definitywnie z praw do Ahmada- badu i czynił różne drobne koncesje. Fateh Singh pozostał nie tylko lojalny, ale współpracował z Anglikami przeciwko Pindariom i peszwie. W 1820 r. Anglicy położyli ostatecznie kres także pi- rackim gniazdom na Wybrzeżu Konkańskim i zajęli cały teren mię- dzy Kolhapurem i Goa. NA PERYFERIACH Postępy Anglików, najpierw w penetracji handlowej, a następnie politycznej, nie ominęły oczywiście Kerali. Jej część południowa dzię- ki reformom przeprowadzonym w pierwszej połowie XVIII w. prze- żywała okres pomyślności, której nie zdołały naruszyć najazdy maj- surskie. Z Trawankorem ściśle związali się radżowie Koczinu, znaj- dując w ten sposób oparcie przeciwko zamorinowi i potem muzuł- manom. Więzi te zacisnęły się zwłaszcza po 1757 r., kiedy Martanda Warma zaczął się mieszać w wewnętrzne sprawy Koczinu. W czasie trzeciej wojny majsurskiej Anglicy zawarli z radżą Koczinu układ (1791 r.) pozwalający na daleko sięgającą kontrolę. Wtedy także, za panowania Sektana Tampurana (1790—1805), przeprowadzono w Koczinie szereg reform na wzór Trawankoru. Pozycja polityczna najarów została podważona, a władca oparł się na grupie zawodo- wych urzędników. Dla umocnienia centralizacji podzielono kraj na okręgi, najniższą jednostką administracyjną stały się wioski. Więk- szość najbogatszych utraciła majątki. Osłabiono też wpływy brami- nów, likwidując instytucję zarządców dóbr świątynnych. Był to czas pomyślnego rozwoju handlu, zwłaszcza dzięki życzliwej polityce wład- cy w stosunku do chrześcijan syryjskich. Tymczasem na północy Kerali panował chaos pogłębiany rywali- zacjami radży Kolathiri z Alim Radżą z Kannanuru i ekspansjoni- stycznymi posunięciami zamorina. Na tym budowali swe zamiary władcy Majsuru. Do starć z Majsurem w regionie Palghatu doszło już w 1756/57 r., ale pierwsza inwazja Hajdara Alego przypadła na rok 1766. Interwencja na rzecz Alego Radży, doprowadziła woj- ska majsurskie aż do Kalikatu. Zaraz potem wybuchło powstanie, w którym czołową rolę odegrali najarowie. W rezultacie Hajdar Ali wycofał się, zadowalając się dużym odszkodowaniem. Następny atak w 1773 r. nie napotkał oporu. Najazd Hajdara załamał się wtedy na linii umocnień wzniesionych na północnej granicy Trawankoru. Napotykając takie przeszkody Hajdar Ali podjął próbę powie- rzania rządów w Kerali zaprzyjaźnionym radżom. Nie złamało to 522 W głębi brama, w której obronie w 1799 r. legł sułtan Tipu oporu najarów. W 1778 r. korzystając z zajęcia się Hajdara kon- fliktem z Anglikami najarowie porwali za broń. Kapitulacja Mahe w 1779 r. była dużym sukcesem Anglików i jeszcze silniej zwią- zała interesy radżów malabarskich z Kompanią. Anglicy zaczęli po- święcać więcej uwagi swym sojusznikom od momentu, gdy wojska majsurskie zagroziły Karnatikowi. Przeciwko Anglikom, zamorinowi i niektórym innym radżom wystąpił wspólnie z Hajdarem regent Kolathunadu i inni. Anglicy oddali Mahe, zostali na l'/2 roku oblężeni w Tellichery. Sytuacja uległa zmianie dopiero w 1782 r. Wśród najarów zapanowało oży- wienie i wygnano wszystkie garnizony majsurskie. W 1783 r. sułtan Tipu zajął ponownie południową część Malabaru, pokój w Manga- lurze przyznawał mu milcząco kontrolę nad władcami keralskimi. Rządy w Malabarze sprawował w rzeczywistości Arszid Beg Chan, który między innymi narzucił mieszkańcom nie znany tu przedtem podatek gruntowy. Niezadowolenie było powszechne i w 1788 r. Tipu musiał interweniować osobiście. Rozpoczął wtedy prace nad zreformowaniem systemu społecznego w Malabarze, zwal- czając m. in. poliandrię. Stało się to powodem nowego powstania zbrojnego i zwrotu radżów ku Anglikom. W tym właśnie czasie szczególnie wielu nambudirich, ale także najarów, zbiegło do Tel- lichery i Trawankoru, zostawiając swe dobra lub prawa do ziemi 523 w zamian za niezbędną gotówkę. W ten sposób wiele praw dżan- mam przeszło w nowe ręce, powodując istotne zmiany w stosunkach własności w Malabarze. Po utrwaleniu pozycji w Kalikacie i Kananurze Tipu uderzył na południe. Atak na Koczin nastąpił w końcu 1789 r. Linia obronna Trawankoru została przełamana 15 IV 1790 r. Tipu zajął forty w Kodungallurze, Kurijapalli i Ajakotta. Sułtan musiał przerwać ope- racje wojenne w chwili,, gdy znajdował się koło Alwaje. Na wiado- mość o marszu Anglików na Seringapatam rozpoczął odwrót. W cią- gu 1790 r. siły Kompanii wspomagane przez zamorina i innych radżów oswobodziły całe terytorium Kerali. Wbrew jednak spodziewaniom radżów Anglicy postanowili sko- rzystać z okazji i sami objąć w posiadanie Malabar. Układ w Seringa- patam przekazywał im prawa do Malabaru poza Wajnadem, Ko- czinem i Kurgiem. Umów z radżami nie dotrzymano, narzucając im zwierzchność Kompanii wraz z obowiązkiem płacenia podatku. Po- czątkowo Malabar podlegał Bombajowi, a po 1800 r. przeszedł pod władzę Madrasu. Radża Koczinu był początkowo sojusznikiem Kompanii, a od 1800 r. został politycznie całkowicie podporządko- wany Anglikom. Po dłuższych targach supremację angielską uznał także Dharma Radża (w 1795 r.), w Triwandrum zjawił się rezydent Kompanii. Radża podpisał w 1805 r. traktat posiłkowy, godząc się na protekcję brytyjską i płacenie trybutu. Dominacja angielska wzbudziła opór części radżów malabarskich, wybuchały powstania. Największym ruchem kierował Kerala Warma Paźhasi Radża z Kottajamu. Przyczyną powstania w latach 1793 — 1797 były kwestie podatkowe. Pod rządami majsurskimi podatek gruntowy zbierano bezpośrednio od rolników. Anglicy postanowili wydzierżawić zbiór dochodów radżom w zamian za ryczałt. Rolnicy stawiali jednak opór i zebranie narzuconych sum okazało się nie- możliwe. Nie mogąc pokonać partyzanckich oddziałów Paźhasiego Radży Anglicy zawarli z nim rozejm. W latach 1800—1805 radża ponownie chwycił za broń. tym razem w obronie swych praw do Wajnadu. Partyzanci Paźhasiego Radży stanęli także na czele oporu przeciwko powiększaniu ciężarów narzucanych rolnikom. Anglicy jed- nak zdołali sterroryzować ludność i zablokować radżę w głębi dżungli. Tam też zginął w walce 30 XI 1805 r. Oznaczało to w istocie spacyfikowanie kraju. W 1809 r. w Koczinie i Trawankorze wybuchło powstanie przygotowane przez wysokich urzędników. Przywódcą ru- chu był dalawa Welu Tampi, minister radży Trawankoru. Zanim został pokonany przez Anglików, wystąpił przeciwko niemu radża i Welu Tampi popełnił samobójstwo. W następstwie Koczin i Tra- wankor znalazły się w jeszcze ściślejszej zależności od władz angiel- 524 skich. W 1812 r. miało miejsce ostatnie powstanie w Wajnadzie, po czym supremacja angielska niczym nie była zakłócona. Inwazję majsurską można traktować jako pierwszy cios z zew- nątrz burzący tradycyjne społeczeństwo keralskie, jako wstęp do do- minacji brytyjskiej. Byłoby to spojrzenie jednostronne. O ile Mala- bar od XVI w. wydawał się niczym nie zmieniony, to sytuacja na południu Kerali w XVIII w. świadczy o istotnych przeobrażeniach wywołanych elementami wewnętrznymi. Można też dostrzegać w in- wazji majsurskiej czynnik rozbijający dawny system społeczno-poli- tyczny, a więc sprzyjający powstaniu scentralizowanej władzy pań- stwowej. Grupa rządząca, składająca się z naduważhich i dżanmka- ranów, nambudirich i najarów, utraciła prestiż i podstawy gospo- darcze dominacji. Agresja majsurską spełniałaby więc w Malabarze funkcję podobną jak w Trawankorze reformy Martanda Warmy. System wprowadzony przez zdobywców można z pewnością uznać za bardziej nowoczesny, przede wszystkim z powodu wprowadzenia podatku gruntowego, wymierzanego na podstawie rzeczywiście zebra- nych plonów. Dużą rolę przypisuje się również systemowi dróg, które zaczął budować Tipu na potrzeby swojej armii. Dzieło to kontynuo- wali Anglicy. Społeczeństwo kastowe doznało silnego wstrząsu, naj- wyższe dżati zostały zdegradowane, zakwestionowano zasady porząd- ku kastowego. Szczególnie dotkliwie ucierpieli najarowie, którzy w tym czasie byli już przede wszystkim posiadaczami ziemi (kanamkaranami). Przymusowe nawracania osłabiły ich prestiż, konfiskaty i ucieczka do Trawankoru zachwiały podstawami gospodarczymi wyższych dżati. Z punktu widzenia społeczeństwa tradycyjnego były to zmiany nie- korzystne. Inaczej rzecz wyglądała, gdy spojrzeć z perspektywy ja-v kiegoś przyszłego kształtu społeczeństwa. Dla niektórych historyków załamanie tradycji mogło oznaczać krok ku innemu, bardziej ko- rzystnemu porządkowi. Żadna „pozytywna" zmiana jednak nie nastą- piła, w miejscu dawnego systemu nie powstał żaden nowy. Działalność majsurską okazała się niezwykle szkodliwa dla gospo- darki Malabaru. Zmniejszyła się produkcja pieprzu i orzechów ko- kosowych, podstawowych artykułów wywozu. Ruch w portach za- marł. Był to jednak wynik nie tylko inwazji i wojny, ale zmian, jakie zaszły w tym czasie w całych Indiach. Na przeciwnym krańcu Indii, w Himalajach, wyrosła nowa siła w postaci Gurkhów, wojowniczego plemienia góralskiego. Nikt nie był w stanie przeciwstawić się ich postępom. W 1762 r. porażkę poniósł nawab Bengalu, w 1768 r. Gurkhowie zajęli Nepal. Kolejno podporządkowywali sobie górskie plemiona. Stopniowo objęli ziemie od Sikkimu do Satledźu. W 1814 r. Gurkhowie graniczyli już wy- łącznie z posiadłościami Kompanii. Dochodziło do nieustannych 525 konfliktów i w końcu 1814 r. wybuchła wojna. Główne siły Gurkhów były w tym momencie zajęte w wyprawie nad rzeką Satledź, w związku z czym Anglicy podjęli uderzenie od strony Bengalu i Biharu. Nadzieje na łatwe zwycięstwo rychło się rozwiały. Kraj był nieznany, brakło dróg, a Gurkhowie okazali się świetnymi żoł- nierzami. W żadnej dotychczasowej wojnie Anglicy nie ponieśli tylu porażek. Seria klęsk odbiła się szerokim echem w Indiach, budząc nadzieje wśród wszystkich nastawionych antybrytyjsko. W 1815 r. z kolei Anglicy zanotowali szereg sukcesów, zajęli Kumaon i Ma- laon, złamali morale armii. Gurkhowie zwrócili się z ofertą zawar- cia pokoju. Układ pokojowy zawarto 28 XI 1815 r. w Sagauli. Nie podobało się to władzom Nepalu, które nie wyrażały zgody na przerwanie walk. Anglicy kontynuowali więc ofensywę, podchodząc w pobliże stolicy i gromiąc siły nepalskie pod Makwanpurem 28 II 1816 r. Nepal musiał zrzec się wszelkich pretensji do nizin, oddać Garhwal i Kumaon, wycofać się z Sikkimu. W Katmandu zjawił się rezydent Kompanii. W 1817 r. Anglicy zawarli osobny układ z władcą Sikkimu, tworząc przegrodę między Nepalem a Bhutanem. Konflikt nie miał dalszych następstw f stosunki Anglików z Gurkhami ułożyły się poprawnie, a z czasem nawet zgoła dobrze. Zwłaszcza od drugiej połowy stulecia tam właśnie rekrutowano najlepszych żołnierzy. ORGANIZOWANIE SIĘ WŁADZY BRYTYJSKIEJ Okresem decydującym o charakterze podboju i władzy brytyj- skiej w Indiach były lata gubernatorstwa Warrena Hastingsa (1772 — 1786) i lorda Cornwallisa (1786—1793). W tym czasie panowanie Kompanii w Indiach nabrało charakteru autonomicznego jako zja- wisko na równi indyjskie co angielskie. Kompania i jej indyjska działalność znalazły się pod ścisłą kontrolą parlamentu i rządu. Wynikło to z szeroko podzielanego przekonania o niewłaściwości obejmowania rządów przez organizację kupiecką. Działalność indyj- ska Kompanii wciągała Anglię w konflikty międzynarodowe, w par- lamencie uważano za skandal dyktowanie polityki zagranicznej przez interes grupy kupców. Trudności finansowe Kompanii stały się z kolei przesłanką zmuszającą do szukania poparcia u władzy. Wobec gorącej krytyki wywołanej, działaniami Clive'a i uzyska- nia wielkiej pożyczki od państwa Kompania musiała się w 1773 r. zgodzić na uchwalenie aktu regulacyjnego. Akt porządkował sprawy Kompanii w Anglii, ograniczając swobodę i prawa decyzji udziałow- ców. W Bengalu ustanowiono generalnego gubernatora, sprawują- cego zwierzchność nad pozostałymi placówkami. Działalność general- 526 nego gubernatora została zarazem skrępowana przez czteroosobową radę. Zmiany te nie okazały się skuteczne, w rezultacie Warren Hastings został postawiony w stan oskarżenia przed parlamentem. Dopiero akt o Indiach wydany w 1784 r. przez Pitta można uznać za początek ingerencji rządu brytyjskiego. Nie przesądzając charak- teru władzy Kompanii w Indiach, akt poddawał ją kontroli mini- sterstwa i likwidował wpływ udziałowców. Dokonano w ten sposób rozdziału między aktywnością handlową i polityczną Kompanii. Wła- dza gubernatora została umocniona, zwiększono zależność prezydencji od centrali w Kalkucie. Zamiast dawnej sytuacji, gdy rada istniała obok gubernatora, obecnie gubernator stawał się jej członkiem. Cornwallis cieszył się zaufaniem Pitta i ministra Dundasa, dzięki temu dysponował, bardzo szerokimi uprawnieniami i mógł dokonać szeregu istotnych reform. Uważano go za jedynego stojącego ponad rywalizacjami partyjnymi i zabiegami o majątek, powierzono mu przywrócenie autorytetu państwa i oczyszczenie administracji. Potrze- ba uzdrowienia sytuacji była oczywista. Przejęcie władzy nad Benga- lem postawiło funkcjonariuszy Kompanii wobec zupełnie nowych za- dań i nieoczekiwanych możliwości. Ludzie bogacili się w błyskawicz- nym tempie i bez żadnego wysiłku. Wracający z Indii bogacze, nazywani nababami, budzili zazdrość i zgorszenie. Bardzo rychło zaczęli być siłą w parlamencie. Łatwo zrozumieć, że te fascynujące perspektywy budziły podniecenie nie tylko jednostek, ale także pań- stwa. Oburzenie moralistów znakomicie współgrało z interesem ludzi pragnących przełamania monopolu Kompanii i dobrania się do źródła zysków. Początkowo Kompania starała się dostosować do nowych potrzeb starą organizację stworzoną do handlu. Nie było to zbyt szczęśliwe rozwiązanie i Cornwallis wprowadzając w 1793 r. „układ wieczysty" rozdzielił pełnienie funkcji administracyjnych od handlowych. Z kolei poborcy podatków zostali pozbawieni jakiegokolwiek głosu w kwe- stiach prawnych. Utworzono sądy okręgowe (dźila kaćahri — Zillah Cutcherry), którym przewodniczyli sędziowie. Powstał system instan- cji odwoławczych. Stworzono podstawy prawne określane zwykle jako kodeks Cornwallisa. Było to możliwe dzięki pracom Williama Jonesa i Nathaniela B. Halheda nad indyjskim systemem prawnym (słynne dzieło tego drugiego A Code of Gentoo Laws or Ordinations of the Pundits ukazało się w 1776 r.). System ten funkcjonował przez czas dłuższy, a nawet usiłowano go rozciągnąć na doab gangesowy *i Madras. Następca Cornawallisa, John Shore (1793 — 1798), rozwijał ten kie- runek, dając zamindarom większe możliwości usuwania rajatów. Po- większono liczbę sądów. Po nim gubernatorami generalnymi byli 527 i markiz Hastings (lord Moira, 1813—1823). Podejmowali oni próby usprawnienia administracji, przede wszystkim sądownictwa, ale bez rezultatu. Sądy były zawalone sprawami, przede wszystkim w kwe- stiach praw do ziemi. Nieustannie rosły zaległości. W 1793 r. sytuacja Anglii w Indiach wydawała się dostatecznie umocniona, pokładano pełne zaufanie w założeniach systemu, stąd odnawiając przywilej Kompanii Wschodnioindyjskiej prawie nie wpro- wadzano zmian. Celem, była konsolidacja, utrzymanie przywilejów handlowych Kompanii. W dwadzieścia lat później sytuacja była bar- dzo odmienna, Kompanię utrzymano, ale od 1813 r. zwolennicy wolnego handlu zdołali przełamać jej monopol. Zmiana była przygo- towywana od 1808 r. przez specjalną komisję parlamentu. Ostatni z jej raportów wydany w 1812 r. (słynny Fifth Report) przyniósł szczegółową analizę sytuacji w Bengalu i wydobył błędy dotychcza- sowego systemu. Z Londynu usiłowano modyfikować system wpro- wadzony przez Cornwallisa. W 1814 r., widząc niewydolność sądów, zaproponowano przywrócenie poborcom uprawnień sądowniczych tak . w kwestiach cywilnych, jak i kryminalnych. Na niższe stanowiska mieli mieć ponownie wstęp hindusi. Władze w Indiach nie dopuściły jednak do tych zmian. Utrzymano zwłaszcza zasadę, że urzędnicy hindusi nie mogą być wyposażeni w prawo do decyzji ostatecznych. Likwidacja monopolu oznaczała także porzucenie zasady nieinge- rencji w życie społeczne i religijne Indii, dopuszczono tam misjo- narzy. W 1833 r. atmosfera była zupełnie nowa, do głosu doszli liberałowie, działalność handlowa Kompanii Wschodniej została zlik- widowana. Kompania miała działać jako przedstawicielka Korony Brytyjskiej. Rozpoczęto prace nad modyfikacją praw, które dopro- wadziły do ustalenia podstaw indyjskiego prawa karnego i cywilnego w ich współczesnej formie. Akt z 1853 r. nie zmienił sytuacji Kompanii, wprowadzał tylko zasadę wolnej konkurencji w obsadzeniu stanowisk służby publicznej. Indyjska Służba Publiczna utworzona w epoce Cornwallisa zyskała wtedy swój kształt ostateczny. W nie- wiele lat później Wielki Bunt stał się okazją do całkowitego prze- jęcia uprawnień Kompanii i wprowadzenia bezpośrednich rządów Korony Brytyjskiej. Już na przełomie XVIII i XIX w. Anglicy zaczęli się uważać za dziedziców mogołów i na tej podstawie pretendowali do zwierzch- ności nad wszystkimi władcami w Indiach. Po śmierci Szacha Alama II w 1806 r. Akbar II zrezygnował na rzecz Anglików z wszyst- kich nawet zewnętrznych atrybutów władzy zwierzchniej. Decyzje o utrzymaniu się tego lub innego radży zależały od lokalnych inte- resów Kompanii. 528 Zasada władzy zwierzchniej występowała także w chwilach, gdy Anglicy starali się spacyfikować wnętrze kraju. Przykładem takiej po- stawy może być wojna z Pindariami, a następnie podporządkowa- nie Pathanów. Pathanowie działali w sposób bardziej zorganizowa- ny i wynajmowali swe usługi różnym władcom. W końcu XVIII w. ich przywódcami byli Muhammad Szach Chan i Amir Chan. Od 1799 r. związali się przede wszystkim z Holkarem, a po 1814 r. jedynym wodzem został Amir Chan. W 1817 r. Anglicy zawarli z nim układ uznający go za nawaba w Tonk, separując go tym samym od dawnych sojuszników. Rządy lorda Hastingsa były okresem ostatecznego kształtowania się dominacji brytyjskiej w Indiach. Zwierzchność Kompanii uznały nawet państwa radżpuckie. W Radżputanie panował chaos wywołany walkami między Dżajpurem i Dźodhpurem, agresją maracką i na- padami Pindariów i Pathanów. Anglicy zdawali sobie sprawę z roli, jaką sojusz z Radżputami odgrywał w imperium wielkich mogołów. Wiedzieli też najpewniej, że Marathom nie udało się pozyskać Radż- putów dla idei państwa hinduskiego. Chcieli więc koniecznie zawrzeć taki sojusz, który by eliminował perspektywę wojny z Radżputami. Postanowienia o przyjaźni i współdziałaniu zawarto z Kotah w 1817 r., w roku następnym z Udajpurem, Bundi, Kisannagarem, Bikanerem, Pratapgarhem, Banswarą, Dungarpurem, Dźaisalmerem i Dżajpurem. W 1823 r. układ taki zawarto z radżą Sirohi. Układ w Mandasu- rze podporządkowywał Anglikom nawaba Bhopalu, oddawał Dźaorę Ghafurowi Chanowi. Zwierzchność angielską uznały niniejsze pań- stwa w Malwie i Bundelkhandzie. W 1823 r., gdy Hastings opuszczał Indie, sytuacja była już bar- dzo zmieniona, ale kodeks Cornwallisa obowiązywał nadal. Po części była to kwestia wygody, po drugie po śmierci Jonesa w 1795 r. mało co zrobiono w kierunku poznania zasad rządzących społe- czeństwem indyjskim. Mimo rozmaitych uprawnień czy poprawek system uformowany w końcu XVIII w. okazał się niezastąpiony w zakresie organizowania eksploatacji Indii. EKSPLOATACJA KRAJU Podbój Indii był wypadkową rozmaitych tendencji, ale w każdym wypadku można odnaleźć motyw bogacenia się, fascynującą perspek- tywę łatwego zarobku. Ulegała tej tendencji Kompania Wschodnio- indyjska, nic dziwnego, że podobnie myśleli jej reprezentanci. Pierw- sze trzydzieści lat, to jest mniej więcej do 1793 r., można określić jako okres rabunku. Dotyczyło to także obszarów, nad którymi Kompania uzyskała zwierzchność (prawo zamindari, diwani lub po- 529 dobne). W Bengalu system dwuwładzy wręcz sprzyjał nadużyciom i w bardzo krótkim czasie doprowadził ten kraj do całkowitej ruiny. Nie ulega wątpliwości, że w tej rabunkowej eksploatacji czynny udział wzięli Indusi, bez których Kompania nie byłaby w stanie się obejść. Ten fakt nie może zaważyć na ogólnej opinii, która szukając źródeł przyszłych klęsk i słabości wskazuje na ingerencję, eksploatację i pod- bój brytyjski. Powodem przystąpienia Anglików do spisku i obalenia nawaba Bengalu była — jak widzieliśmy — potrzeba gotówki i nadzieja znale- zienia jej w skarbcu Siradża ud-dauli. Te oczekiwania zawiodły, ale tylko w latach 1757—1765 Kompania i jej ludzie ściągnęli z Ben- galu ok. 115 mln rupii. Bogactwa te w znacznej mierze obrócono na pokrycie deficytu handlu Kompanii, a następnie na dalszą roz- budowę wymiany. Do tej pory nadwyżkę wywozu z Bengalu pokry- wano gotówką przywożoną z Europy. Obecnie przeznaczono na ten cel sumy zrabowane czy wyduszone z Bengalu. Dochody z Bengalu pokrywały deficyt w kontaktach z innymi krajami indyjskimi i z Chi- nami. Nie oznaczało to wcale korzystnego przesunięcia dotąd te- zauryzowanych środków materialnych do sfery produkcji. Rozwój handlu i uzyskane środki skłaniały z kolei Kompanię i jej agentów do podporządkowywania sobie rzemieślników i producentów surow- ców. W nowej sytuacji, jaka powstała zwłaszcza po 1756 r., agenci i urzędnicy Kompanii mogli swobodnie decydować, ile, jakiego to- waru i po jakiej cenie zechcą nabyć. Mieli za sobą siłę, nie istniała natomiast żadna forma instytucjonalnej kontroli. Postępowanie agen- tów było brutalne. Masowo licytowano rzemieślników niezdolnych do wywiązania się z zobowiązań lub zwrócenia zadatku. Nikt nie przejmował się nędzą i degradacją rzemieślników, to tylko skłaniało ich do pełnego podporządkowania się kupcom i Kompanii. Uprzy- wilejowanie pozwalało jej równocześnie pognębić wszystkich kupców, którzy nie przeszli na jej służbę. Potem okazało się, że i dla tych nie starcza miejsca w wielkim handlu. Dla ogromnej większości kup- ców indyjskich zostawiano mały obrót o znaczeniu lokalnym. Tu zaś osłabienie rzemiosła i zubożenie rolników powodowały zastój w inte- resach. W efekcie kupcy indyjscy w bardzo wielu wypadkach wy- cofywali się z działalności handlowej, lokując majątek w ziemi. Ruina systemu zamindari stwarzała im znakomitą szansę. Oznaczało to jednak kolejne ograniczenie perspektyw dla inwestycji typu pro- dukcyjnego. Działalność handlowa doprowadziła Anglików do prób kontrolo- wania wytwórczości przemysłowej, czy też niektórych gałęzi rolnictwa o wyraźnym nastawieniu rynkowym. Kontynuowano przede wszyst- kim zainteresowanie tkaninami, ich wywóz stale wzrastał, osiągając 530 apogeum w pierwszym dziesięcioleciu XIX w. Potem nastąpił wy- raźny spadek związany z rozwojem produkcji angielskiej. W ciągu pierwszych dwudziestu lat swobodnego handlu z Indiami doprowa- dzono do ruiny drobnych tkaczy. Kompania Wschodnioindyjska utrzymywała, że wprowadzony monopol na wywóz tkanin do Anglii umożliwił danie stałego zatrudnienia dużym grupom tkaczy indyj- skich, chroniąc ich przed fluktuacjami lokalnego rynku. Była to tylko cześć prawdy. Tkacze Kompanii nie byli np. chronieni przed zmia- nami kosztów utrzymania czy wahaniami cen surowców. Z kolei położenie tkaczy pracujących wyłącznie dla Kompanii było o tyle korzystne, że znajdowali jakąś ochronę przed eksploatacją lokalnych urzędników czy właścicieli ziemskich. Nie znaczy to, by nie wystę- powały zagrożenia ze strony urzędników Kompanii. Agenci przeka- zujący zadatki tkaczom bardzo często zatrzymywali dla siebie część sumy lub uciekali się do innych sposobów. Stąd władze Kompanii w Madrasie w 1795 r. wyeliminowały pośrednictwo kontraktorów. Wydaje się, że nowy system był sukcesem i przyniósł tkaczom po- prawę sytuacji. Wielkie znaczenie miała dla Europejczyków produkcja indygo. Masowy wywóz z Bengalu i Oudhu datuje się na ostatnią dekadę XVIII w. Handel kierujący się kiedyś z Agry i Aligarhu do Suratu zwrócił się w stronę Kalkuty. Działalność europejska spowodowała także burzliwy rozwój uprawy opium. W Bengalu i Biharze był to monopol Kompanii, która eksportowała opium do Chin. Prywatni kupcy rozwijali uprawę opium także na innych terenach. Tego typu aktywność europejska wciągała wielu ludzi w orbitę gospodarki uzależnionej od chwiejnych koniunktur na odległych ryn- kach. Wydaje się, że co najmniej w pewnych wypadkach Anglicy oferowali wyższe płace, przyczyniając się do poprawy poziomu życia. W innych wypadkach nadużywali uzyskanych przywilejów, by zmusić ludzi do pracy wyłącznie na potrzeby europejskie. Od drugiej dekady XIX w. sytuacja rynkowa stawała się coraz mniej przychylna dla eksportu z Indii, koszta przerzucono na producentów. Wpływ brytyjski w fazie podboju i organizacji nowej władzy nie może być sprowadzany wyłącznie do eksploatacji zastanych form gospodarczych. Tworzenie nowych form mogło doraźnie okazywać się korzystne dla pewnych gałęzi produkcji, grup ludzi czy całych zbio- rowości. W ciągu kilku dziesięcioleci słabnięcia władzy mogolskiej miasta w Indiach Północnych przechodziły okres stagnacji i upadku. Odnosi się to przede wszystkim do dużych miast, dla których istotne znaczenie miała konsumpcja grup rządzących. Dodatkowym elemen- tem były niepokoje polityczne, powstania sikhów i Dźatów, najazdy Afganów itp. Miasta hindustańskie utraciły większość korzyści z udzia- 531 łu w handlu z Azją Środkową, dotknęła je boleśnie ogólna zwyżka cen, zwłaszcza w drugim i trzecim dziesięcioleciu XVII w. Kryzys ten musiał odbić się na rynkach wyspecjalizowanych w zaopatry- waniu wielkich miast, zmniejszyła się wytwórczość tekstylna w Fateh- phurze czy Allahabadzie i innych tego typu ośrodkach. W tym samym jednak czasie w miejsce władzy mogolskiej poja- wili się samodzielni subadarowie, nawabowie i wielcy zamindarzy, udzielający protekcji kupcom i rzemieślnikom. Tak np. pod opieką rosnącej potęgi Rohillów rozwinął się silny ośrodek miejski w Ba- reilly. Inny przykład to Szahdżahanpur, Mirzapur i Kanpur. Ośrodki te były bardzo podatne na zmiany polityczne. Ich powstanie wiązało się z potrzebą ściągania podatku gruntowego, nie rozwinęły się w wielkie centra administracji. Było to spowodowane rozdrobnieniem władzy i tendencją ludzi wzbogaconych do przenoszenia się na wieś, w sferę rolnictwa. W rezultacie nie mogły się utrzymać i rozwinąć rynki, brakło bodźców do formowania się scentralizowanego handlu żywnością i wyspecjalizowanej produkcji rzemieślniczej. Budowanie nowej struktury zaopatrzenia centrów administracji kolonialnej do- konywało z kolei bolesnych przewrotów w życiu wiejskim. Zmiana władzy pociągała za sobą dalszy upadek miast, tak było w Dhace i w innych ośrodkach. Równocześnie jednak właśnie w początkach władzy brytyjskiej wewnątrz Indii wiele miast przeszło okres po- myślnego rozwoju. Można tu wymienić Benares, Mirzapur i Allaha- bad, Agrę, Bareilly, Farruchabad, Delhi i Kanpur. Nad wszystkimi górowała wtedy Kalkuta, ale jej ludność od końca XVIII w. do ok. 1830 r. właściwie nie wzrosła, utrzymując się w granicach 400 tys. Wśród przyczyn rozwoju tych miast można wymienić potrze- by stworzone przez nową administrację i armię bengalską. W wielu regionach Indii działalność Anglików przymusiła pro- ducentów do uprawiania roślin przemysłowych przeznaczonych na eksport (typu bawełna, indygo, opium lub cukier). Spychało to uprawy wyżywieniowe na margines, zaostrzając stosunki na wsi, a z czasem powodując istotne problemy z zaopatrzeniem miast. Roz- wój nowych miast został zahamowany już w latach trzydziestych i czterdziestych XIX w. Miasta te wiązały swój byt z koniunkturą zewnętrzną i były niezwykle wrażliwe na wszelkie jej wahania. Żyjąc w gorączce spekulacji, nastawione na jednostronną eksploatację za- plecza, miasta te straciły charakter usługowy, nie były w stanie pogłębić kooperacji z sektorem rolniczym, nie wpływały ożywiające na okolicę. Stanowiły uboczny produkt drenażu, jakiemu poddano społeczeństwo. Kupcy i rzemieślnicy w nowych miastach zajmowali się eksportem, obsługą handlu Kompanii i eksploatacją wiosek. Ka- pitał akumulowany w mieście nie był z kolei inwestowany w sferze 532 produkcji nierolniczej, a przechodził do sektora rolniczego. Wzboga- ceni kupcy nabywali zamindarstwa, użyczali kredytu lichwiarzom, spekulowali ziarnem. Działalność ta gwarantowała większe bezpie- czeństwo i wyższy status społeczny. W ten sposób tak środki, jak i zdolności ulegały rozproszeniu, tamując definitywnie proces rozwoju ośrodków miejskich. Istotą podboju i eksploatacji było uzyskanie prawa diwani, prze- jecie kontroli nad Bengalem i Biharem. Oznaczało to zagarniecie ogromnych dochodów, wpływających do skarbu nawaba. Był to mai, czyli podatek gruntowy wraz z regale solnym. Do tego trzeba do- dać dochody z ceł (sair\ myt, most9we i inne opłaty oraz bazidżama, czyli grzywny, konfiskaty i temu podobne. Kryzys systemu dżagirdari doprowadził, jak wiadomo, do zatarcia różnicy między zamindarem — posiadaczem ziemskim, dżagirdarem — użytkownikiem określonej części renty-podatku i zamindarem — po- borcą podatkowym. Anglicy przez dłuższy czas nie mogli się zdecy- dować, za kogo właściwie uważać bengalskich zamindarów. Z ich punktu widzenia wszystko to byli pośrednicy stojący między władcą a rajatami. Początkowo może nie przywiązywano do tego większej wagi, dążąc jedynie do uzyskania jak największych wpływów. Już od co najmniej stu lat sumy wpływające od zamindarów do skarbu nawaba bardzo odbiegały od przewidzianych oszacowaniem opartym na danych jeszcze z XVI w. Tylko zamindarowie wiedzieli, jakie były plony i czego można oczekiwać od rolników. Dzięki temu nikt nie był w stanie ustalić ich prawdziwych dochodów. Kluczową po- zycję zajmowali oczywiście kanungowie, urzędnicy, którzy od czasów Akbara prowadzili i przechowywali rejestry podatków z każdej parga- ny. W organizowaniu eksploatacji sprzyjały Anglikom zmiany, jakie zaszły w społeczeństwie w ciągu półwiecza przed podbojem. Możni dążący do uzyskania pozycji niezależnej musieli postarać się przede wszystkim o uprawnienia do zbioru podatków i prawo zamindari. W tym celu aspirujący do władzy starali się wprowadzać swoich ludzi do elity w wioskach i parganach, uplasować tam własnych urzędników podatkowych. Trzeba też było wydrzeć ziemię, czy raczej prawo do niej (zamindari), dotychczasowym posiadaczom. Prawo zamindari obejmowało bezpośrednią kontrolę ziemi, osadzanie na niej rolników, budowanie kanałów, sadzenie drzew i zajmowanie nieużytków. Anglicy dostrzegli korzyść w kontynuowaniu tego pro- cesu i nadali mu niebywały rozmach. Wprowadzili przede wszystkim prawo do przekazywania i obrotu prawami do ziemi, wzmagając tendencję do eliminacji tradycyjnych relacji między ludźmi. Dążąc do uzyskania jak największych dochodów Kompania Wschodnioindyjska gwałtownie podniosła oszacowania wysokości 533 zbiorów, domagając się wpłaty całej należnej sumy. Zamindarowie, by się wypłacić, musieli nakładać na rolników nowe świadczenia. Obniżenie własnych dochodów zagrażało ich statusowi społecznemu, mogło podać w wątpliwość podstawy sprawowania władzy. Tenden- cje do zwiększenia ciężarów napotykały jednak dosyć skuteczny opór. Kompania bezlitośnie usuwała z ziemi niewypłacalnych zamindarów, a zbiór podatku wystawiała na licytację. Tym sposobem zaminda- rami zostało wielu nowych ludzi, wywodzących się z kręgów finan- sistów związanych z Kompanią. Ich bezwzględność stała się przysło- wiowa. W przeciwieństwie bowiem do dawnych zamindarów nie czuli żadnego związku z rolnikami. Wypuszczone im ziemie trakto- wali tylko jako źródło szybkiego zarobku. Dzięki podobnym metodom udało się Kompanii w ciągu kilku lat podwyższyć zbiór podatku w Bengalu o przeszło 50% w sto- sunku do najlepszego roku w epoce mogolskiej. Wbrew miejscowym zwyczajom Kompania nie obniżała żądań nawet w latach znacznie gorszego urodzaju. W rezultacie przyszedł wielki głód w latach 1769—1770. Klęska ta i towarzyszące jej epidemie miały, zdaniem obserwatorów, spowodować śmierć trzeciej części ludności Bengalu. Mimo to sumy zbieranego podatku stale wzrastały, by w początku lat dziewięćdziesiątych przewyższyć dwukrotnie zbiory epoki mogol- skiej. Wystarczyło ćwierć wieku podobnej eksploatacji, by Bengal z kraju powszechnej pomyślności stał się siedzibą nędzarzy. Równie istotne były zmiany społeczne spowodowane zwiększeniem i brutalną egzekucją obciążeń. W tradycyjnym społeczeństwie rol- niczym istniał złożony system zależności między posiadaczami róż- nych praw do ziemi. Prawa rolników były dzięki temu respekto- wane, w każdym razie w odczuciu ich posiadaczy. Nie wszędzie utrzymała się wspólnota wioskowa, ale chroniła rolników przynależ- ność do dżati i wielkiej rodziny. Zamindarowie mieli liczne zobo- wiązania wobec rolników, przede wszystkim niesienia pomocy w wy- padku klęski żywiołowej. Tych tradycyjnych związków nie należy lekceważyć, tym bardziej że wielu zamindarów wywodziło się z wspól- not, z procesu ewolucji starszyzny wioskowej. Zamindarowie — właściciele podobnie jak i władcy byli zainteresowani w utrzymaniu pomyślności rolników nawet kosztem okresowego obniżenia świad- czeń. Rolnicy mogli więc liczyć na pewną elastyczność w egzekucji obciążeń. Dżagirdarowie z kolei korzystali z państwowego aparatu podatkowego, któremu jednak nie podlegali. W XVIII w. władze państwowe nie miały zbyt wielkich możliwości ściągania należności od dżagirdarów. Wydaje się, że dżagirdarowie, Zamindarowie i inni pośrednicy zawsze woleli obdzierać skarb państwa niż rujnować rolników. 534 Anglicy zaczęli w Bengalu od corocznej oceny wysokości plonu, od 1775 r. ustalano ją raz na pięć lat. Pozbawiało to zamindarów możliwości manewrowania i zmuszało do szukania wyjścia kosztem rolników. Zdaje się, że bardzo wielu zamindarów nie zdołało do- stosować się do nowej sytuacji i musiało ustąpić miejsca ludziom bardziej bezwzględnym. Zwłaszcza po 1774 r., gdy Kompania zaczęła zbiór podatku za pośrednictwem własnych agentów, kontynuowanie nadużyć stało się bardzo utrudnione. Przez czas dłuższy władze Kompanii godziły się z rabunkową i krótkowzroczną eksploatacją, w której byli oczywiście zaangażowani różni jej przedstawiciele i urzędnicy. Klęski, jakie nawiedziły Bengal, zagroziły w końcu inte- resom Kompanii. Akt o Indiach w 1784 r. zalecał nawiązanie trwal- szych umów z zamindarami, by w ten sposób zainteresować ich stanem rolnictwa. Lord Cornwallis przychylał się do opinii Johna Shore'a i innych, uznając w zamindarach właścicieli ziemskich w eu- ropejskim rozumieniu tego słowa. Było to równie nieprawdziwe jak teza Hastingsa o zamindarach — poborcach podatków. W 1789 r. wprowadzono umowy dziesięcioletnie, ale zaraz potem w 1793 r. zawarto z zamindarami układ wieczysty. Układ ten pogłębił dwa wcześniej obserwowane zjawiska. Rolnicy uprawiający ziemię stali się w oczach prawa dzierżawcami i dosyć szybko dotarło to do świadomości zamindarów. Rolnicy z kolei absolutnie nie umieli bronić swych uprawnień, zwłaszcza wobec niepojętych dla nich sądów brytyjskich. W wypadku niewywiązywania się z nałożonych świad- czeń, a nawet i bez takiej racji, pozbawiono ich kolejnych upraw- nień, wiążąc z zamindarem całym splotem zależności. Zamindarowie mieli narzucony rozmiar świadczeń dla państwa, zatrzymując dla siebie '/io- Dla wielu okazało się to zbyt trudne i Anglicy wysta- wiali ich dobra na licytację. Tą drogą jeszcze więcej ziemi przeszło w posiadanie spekulantów z Kalkuty. Rozpowszechniło się zjawisko nieobecnych właścicieli, pozbawionych jakiegokolwiek związku ze światem rolników. Po pewnym czasie, gdy wzrosły ceny, a należności się zdewaluowały, nowy układ okazał się bardzo korzystny dla zamin- darów. Po 1857 r. podobne rozwiązanie objęło także talukdarów, wielkich posiadaczy ziemskich z Oudhu. W ciągu XIX w. podatek gruntowy stanowił coraz mniejszy procent w ogólnym produkcie, który tym bardziej bogacił nowych właścicieli. W rzeczywistości zamindarowie dopiero stopniowo stawali się wła- ścicielami, przez dłuższy czas stosunki w wiosce układały się zgodnie z dawnymi zasadami. Istnieli naczelnicy wioskowi (malikowie, biswa- darowie, pattidarowie, mukaddamowie i inni), którzy reprezentowali grupę najbogatszych rolników. Polityka brytyjska otwarła przed nimi nowe możliwości bogacenia się jako niezbędnym pośrednikom między 535 poborcami a ludnością rolniczą. Dochodziło tu często do nadużyć, naczelnicy uzurpowali sobie prawa zamindarów. Większość niepełno- prawnych rolników przekształcono stopniowo w poddzierżawców lub bezrolnych robotników. W konsekwencji rosła wielka własność. W 1772 r. liczba wielkich właścicieli nie sięgała setki, w ciągu stu lat przekroczyła 150 tys. W liczbie tej jednak zaledwie ułamek pro- centa mógł pretendować do rangi latyfundysty, a niewiele ponad 10% do bogaczy. Nowy system wprowadzony przez układ wieczysty sprzy- jał dekoncentracji własności. Musiał z kolei uderzyć w pozostałości systemu wspólnot. W Indiach Północno-Zachodnich występowały wtedy dosyć liczne wspólnoty pattidari i bhajaćara. Pattidari przy- pominała wspólnotę rodową. Prawa do ziemi były wspólne, a człon- kowie mieli udziały, wedle których dzielono dochód. Rolnicy nale- żeli do tej samej dżati, wywodzili się od wspólnego przodka, a wiel- kość udziału wynikała ze stopnia pokrewieństwa z założycielem. Członkowie wspólnoty odpowiadali zbiorowo za wypłatę podatku. Wspólnoty bhajaćara pomimo silnie zaakcentowanego związku ro- dzinnego dzieliły ziemie na dziedziczne pola, z których należności płacono indywidualnie. Prawa do ziemi były bardzo mocne, ale w XIX w. podlegały już kupnu i sprzedaży, w każdym razie na terenie Pendżabu. Istniała równocześnie kontrola wywiązywania się członków z nałożonych obowiązków. Wspólnoty typu bhajaćary prze- trwały w XIX w. wśród sikhów, Radżputów i Dźatów. Dało to powód do rozwijania teorii o trwałości i niezmienności indyjskich 536 wspólnot wioskowych. Badania wykazały, że wspólnoty ulegały przeo- brażeniom, co nie znaczy, by dowiedziono prawidłowości kształto- wania się w nich własności prywatnej. Okazało się także, że to właśnie ciężary narzucone przez Anglików spowodowały utrwalenie się wspólnot bhajaćara. Wspólnoty były formą przystosowania spo- łecznego do trudnych warunków ekologicznych i społecznych. Rządy angielskie w wypadku Indii Północno-Zachodnich podtrzymały wa- runki, w których wspólnota mogła i musiała się utrzymać. Tam gdzie ucisk fiskalny był szczególnie silny, nie starczało już miejsca na pośrednika-zaniindara i zysk właściciela. Ucisk brytyjski odbierał wspólnotom także szansę wewnętrznej ewolucji, prowadził do petry- fikacji form współżycia. W Indiach Południowych Anglicy napotkali jeszcze bardziej skom- plikowaną sytuację. Przede wszystkim istniały tu bardzo różne formy praw do ziemi, pochodzące z rozkładu dawnych wspólnot wiosko- wych. Władza muzułmańska i hinduska potworzyły z kolei różne formy korzystania z pracy rolników. W chaosie terminów Anglicy bardzo długo nie mogli odnaleźć właściwego rozwiązania. Przenikanie elementów gospodarki towarowej, wzmocnienie eks- ploatacji rolników, rozkład dawnych więzów wspólnoty i zanik ty- powych mirasdarów, te zjawiska występowały z bardzo różnym na- tężeniem. Z całą pewnością Tańdźaur był regionem z najsilniejszymi wspólnotami i znaczną liczbą mirasdarów. Z kolei w okręgach Gan- dźam, Godawari, Kistna i Nellur zdecydowanie górowała wielka własność zamindarska. Malabar z kolei — wydawało się — najbardziej przypominał europejskie stosunki własnościowe, choć w istocie tu właśnie najwyraźniej występowała własność zbiorowa. Wszędzie moż- na było dostrzec istnienie wielu różnych praw do tego samego gruntu. Anglikom trudno było to pojąć, ponieważ szukali rozwiąza- nia konkretnego problemu fiskalnego, a nie zrozumienia odrębnego społeczeństwa. Trudność ta nabrała cech dramatycznych, gdy Anglicy usiłowali przedstawić sobie Indie w schemacie właściciel — dzierżaw- ca—robotnik rolny. Nowym zjawiskiem u progu podboju brytyjskiego był wzrost znaczenia grupy użytkowników kosztem pierwotnych pełnoprawnych członków wspólnoty. W Tamilnadzie coraz liczniej spotkać można ulkudich, tj. zależnych użytkowników, podporządkowanych posiada- czom praw zwierzchnich. Coraz wyraźniej postępowało zróżnicowa- nie mirasdarów. Starszyzna wioskowa dążyła do rozciągnięcia swych praw na wszystkie ziemie wioski. Dokonywała się polaryzacja upraw- nień, proces ten można by nazywać feudalizacją. Trzeba oczywiście wziąć pod uwagę, że zmiany te dokonywały się w warunkach sil- nych wpływów zewnętrznych, które naruszały dotychczasowe mecha- 537 niżmy społeczne. W XVIII w. proces rozpadania się więzi wspólno- towych uległ przyspieszeniu, jeszcze przed Anglikami wpłynęły na to rządy majsurskie i marackie. Inny, lecz też silny wpływ miała samo- wola poligarów, którzy całkowicie sparaliżowali władzę nawaba Karnatiku. Na Południu prawa rajatów były na ogół silniejsze niż na Pół- nocy, łatwiej także dostrzec zbiorowy charakter własności. W Tamil- nadzie pierwotna wspólnota mirasdarów ustąpiła szeregowi form bar- dziej zróżnicowanych. We wspólnotach pasunkarei lub samodajam prawo do ziemi i uprawa były wspólne, coraz częściej jednak ziemię dzierżono indywidualnie, a wspólny plon dzielono według udziałów we wspólnym prawie. Wariantem tej sytuacji (kareijedu) była okre- sowa wymiana działek ziemi. Dalsze osłabienie praw wspólnych wy- stępowało w formie arudikarei lub phalabhogam, gdzie użytkowanie ziemi było indywidualne, ale posiadacze udziałów zachowywali szereg praw wspólnych, a także prawo pierwokupu. Finałem procesu stała się wspólnota ekabhogam, w której ziemia wioski znajdowała się w posiadaniu jednego człowieka. Wszystkie te formy występowały równocześnie, odróżnienie ich wymagało dostrzeżenia przesunięć ilo- ściowych w obrębie prawa zbiorowego. W pewnych wypadkach mo- gła nastąpić zmiana jakościowa, nagromadzenie praw prowadziło do zmiany statusu jednostki. Tak w Kerali zgromadzenie wyższych praw zwierzchnich przekształcało kanamkarana w dżanmkarana. Istota rzeczy polegała chyba na tym, że uzyskiwanie praw wyższych, zwierzchnich, łączyło się zawsze z porzuceniem praw niższych. Przy- kładowo keralski kanamkaran (czy mirasdar lub mulawargadar w Ka- narze) uzyskując czy nabywając prawo zwierzchnie (np. dżanmam), odstępował swoje prawo użytkowania. Rolnicy (pattamkaran, mulgeni, ulkudi) zachowywali się podobnie, jeśli udało się im kupić czy otrzy- mać prawo użytkowania. Prawa do ziemi wyglądały odmiennie z per- spektywy wioski, gdzie różne prawa nadal tworzyły pewną całość, i z punktu widzenia nowych (np. muzułmańskich) władców insta- lujących swój aparat podatkowy. Zderzenie tych dwu rzeczywistości dodatkowo komplikowało sytuację. Na wszystkich terenach można obserwować tendencję do wyko- rzystywania pracy ludzi zależnych dysponujących prawem do upra- wiania lub pozbawionych praw ludzi z dżati nieczystych. Ci ostatni byli przez Anglików porównywani do robotników rolnych lub nie- wolników, bardziej prawdopodobna jest analogia do poddanych obo- wiązanych do pańszczyzny. Prawie wszędzie, choć z różnym natężeniem, występowało prawo nadrzędne wyrażone zbieraniem całości lub części renty-podatku. W Indiach Południowych w XVIII w. sąsiadowały niezmierzone 538 włości poligarów i zamindarów z niewielkimi władaniami typu inam. Na ziemiach zamindarów i poligarów spotykano oczywiście mirasda- rów i inne typy wspólnot rolnych. Na niektórych terenach władcy utrzymali bezpośredni kontakt z rajatami. Władcy ci jednak mieli prawo przekazać zbiór podatku swym urzędnikom (amildarom), wy- dzierżawić lub nadać możnym panom. Mogli też zatracić swe upraw- nienia. W Kerali np. prawie nie spotykano prawa zwierzchniego władcy, skupili je w swych rękach nambudiri. Nie znano tu więc podatku gruntowego, który wprowadzili dopiero władcy Trawankoru i Majsuru. Byłoby uproszczeniem twierdzenie, że wszyscy posiadacze rozmai- tych praw do ziemi otrzymywali wystarczający i zadowalający udział w produkcie globalnym. W XVIII w. zaburzenia polityczne dopro- wadziły do istotnych zakłóceń, zaostrzyły się sprzeczności między aparatem państwa a rolnikami. Rolnicy starali się ukryć rzeczy- wiste plony, władze państwowe, a zwłaszcza agenci podatkowi myśle- li tylko o maksymalizacji dochodów. Anglicy rozciągając swą władzę na Południu zetknęli się przede wszystkim z amildarami, zajmującymi się zbiorem dochodów pań- stwowych, oraz zamindarami i poligarami, dysponującymi dziedzicz- nym prawem do zbioru renty. To wystarczało, by w tych drugich dostrzec właścicieli ziemskich. Poligarowie zwłaszcza wydawali się odpowiadać ich wyobrażeniom o landlordach. Tradycyjnie sprzeci- wiali się władzy zwierzchniej, dążyli siłą do rozszerzenia zasięgu swych uprawnień. W Karnatiku poligarowie oddawali władcy minimalną daninę (peśka), utrzymywali w końcu XVII w. do 100000 prywat- nych wojsk i zachowywali się jak udzielni władcy. Kompania zdo- łała złamać poligarów dopiero w 1801 r. Zawarto z nimi wtedy układ wieczysty, tworząc wielką własność i przechodząc do porządku dziennego nad uprawnieniami rolników. Po 1775 r. wzmocniły się naciski władz Kompanii, by uporząd- kować sprawy zbioru podatków na terenach podlegających Prezy- dencji Madraskiej. Początkowo dominowało przekonanie, że państwo było właścicielem ziemi. W związku z tym w 1798 r. zdecydowano się narzucić Południu wypracowany w Bengalu system zamindari. Prawo własności do ziemi przyznawano zamindarom, inamdarom, a także wszelkim pośrednikom zajmującym się zbieraniem podatków. Tendencja ta utrzymała się przez lat kilkanaście i dopiero po 1812 r. zaczęto się częściowo przestawiać na zbieranie świadczeń bezpośred- nio od rolników (system rajatwari). Rezygnacja z systemu zamindari i przyjęcie innych rozwiązań nastąpiły pod wpływem niepowodzeń finansowych. Ziemie i zbiór podatków w braku zamindarów przekazywano różnym ludziom, któ- 539 rzy na ogół bez skrupułów eksploatowali rolników. Masa ziem zna- lazła się w rękach spekulantów. Kompania Wschodnioindyjska miała potem kłopoty ze zrujnowanymi rolnikami. Dzierżawcy zbioru po- datków, nowi zamindarowie i wszyscy wchodzący w służbę Kompanii nie mogąc sprostać wymaganiom wpadali w zaległości i tracili na- dane im uprawnienia. Zostawiali jednak zrujnowane wioski, których doprowadzenie do uprzedniego stanu wymagało inwestycji. Powta- rzał się tu ten sam schemat co na Północy. Agenci Kompanii sugerujący nawiązanie kontaktu bezpośrednio z rajatami też popełniali błędy. W okręgu Haramahal nie zwrócono uwagi, że dominują tu inne uprawy niż na wybrzeżu wschodnim. Ustalono jednolite sumy podatku, które mieli płacić wszyscy rolnicy. Tymczasem nastąpił spadek cen na artykuły rolne i w krótkim czasie wypłata podatku stała się ciężarem nie do udźwignięcia. Rolnicy bankrutowali, odbierano im ziemie, w szybkim tempie następowała likwidacja dotychczasowych stosunków. Dopomagało temu jedno- czesne wprowadzenie zasad sądowniczych adaptujących wzory bry- tyjskie. Wbrew spodziewaniom zamiast umocnienia grupy drobnych posiadaczy rozpoczęło się masowe rugowanie rolników i zamiana ich w zależnych robotników. Podstawą obliczeń podatku stały się osza- cowania Tipu wprowadzone w czasie wojny. Były one zdecydowanie zbyt wysokie i sytuacja w rolnictwie zaostrzała się coraz bardziej. Wprowadzenie w latach 1816 — 1818 zasady płacenia podatków przez rajatów (wyjątkowo przez wioski — tzw. system mirasdari) wymagało z kolei ustalenia, do kogo należą podstawowe prawa. Tak czy inaczej angielska praktyka podatkowa i towarzysząca jej organizacja wy- miaru sprawiedliwości musiały przeobrażać społeczeństwa Południa, wciskając je w schematyczne wyobrażenia urzędników angielskich. W rezultacie efektywne obciążenia producentów rolnych ulegały zwiększeniu, a możliwości ochrony przed eksploatacją znacznie zma- lały. W czasie gdy zaczęto wprowadzać system rajatwari, nastąpiła błyskawiczna ruina tkaczy i wypchniecie dużych grup ludności w sferę rolnictwa. Oznaczało to zmniejszenie marginesu swobody, który daw- niej pozwalał rolnikom na pewną niezależność od władz państwa czy posiadaczy zwierzchnich praw do ziemi. W Malabarze kolejne reformy przeobraziły dżanmkaranów w grupę właścicieli, którzy rychło zaczęli korzystać z okazji do usunięcia kanamkaranów, traktowanych jak czasowych dzierżawców. W ciągu niedługiego czasu nastąpiło zbliżenie sytuacji kanamkaranów i pattam- karanów, pojawiły się konflikty, w których zaczęły się objawiać rysy klasowe. W regionie zachodnim pozostającym pod zarządem Bombaju dopiero w latach 1802 — 1803 doszło do przejęcia administracji nad większymi terenami. Wbrew ogólnie przyjętym poglądom nie wydaje 540 się, by wprowadzono tam system rajatwari. Urzędnicy bombajscy nie interesowali się wprowadzaniem jakiegokolwiek systemu, dążąc wyłącznie do skutecznego powiększania uzyskiwanych dochodów. Ten sam cel przyświecał również urzędnikom lokalnym, którzy po 1812 r. byli z zasady Anglikami. Podobnie jak na Południu, ludzie ci nie mieli pojęcia o społeczeństwie, którym mieli rządzić. W pewnym sensie byli więc zdani na indyjskich doradców, którzy podtrzymy- wali tę ignorancję. Rolnictwo indyjskie ucierpiało znacznie nie tylko na skutek wzmo- żenia eksploatacji, ale także przez chaos i niekonsekwencje działań brytyjskich. Przede wszystkim wzrósł nacisk na ziemię, zwiększyła się jej wartość, podniosły się renty przy jednoczesnym spadku obcią- żeń. Było to bardzo korzystne dla stworzonej przez Anglików klasy właścicieli ziemskich. Dotyczy to także Południa, gdzie ewentualne korzyści zbierały dżati dominujące i pogłębiało się zróżnicowanie majątkowe. Zwiększyła się znacznie liczba ludzi pozbawionych praw do ziemi, skłonnych do podjęcia każdej pracy. Wbrew dawniejszym poglądom bezrolni występowali także przed podbojem, tworząc na Południu około 15% ludności. Teraz jednak grupa ta uległa szyb- kiemu powiększeniu. Wszędzie gdzie Anglicy przejmowali i organizowali na nowo eksploatację podbitego kraju, ich działania pociągały za sobą istotne deformacje społeczne. Brutalne zmiany stosunków posiadania unie- możliwiały społeczeństwu czynną reakcję na zmieniające się sytuacje ekonomiczne. Do tej pory despotyzm władzy łagodziła skuteczność administracji, a arbitralność możnych była hamowana przez poszano- wanie tradycji i skuteczne formy oporu ludności. Dżati mogły zorga- nizować w wiosce bierny opór, a w skrajnym wypadku ucieczkę na inne ziemie. Narzucenie nowego systemu sparaliżowało dżati, które broniąc się przed nowymi zjawiskami powielały reakcje całko- wicie nieskuteczne w nowej sytuacji. ZNACZENIE PODBOJU BRYTYJSKIEGO Sukces brytyjski w Indiach należy przypisać całemu splotowi wy- darzeń, nie można przy tym zapominać, czym była Anglia w tamtej epoce. Nie wystarczy dzisiaj podkreślenie, że interesy handlowe mu- siały pociągnąć za sobą ekspansję militarną. W tym samym stopniu nie zadowala nas przekonanie, że podbój w jakiejkolwiek formie stał się dobrodziejstwem dla społeczności indyjskich. Sprawa ta jest istotnie trudna. Znaczna część zdobywców wierzyła, że wprowadzenie władzy brytyjskiej uszczęśliwi Indusów, uwalniając od despotycznej i niesprawnej władzy. Porządek, spokój i skuteczność miały być war- 541 tościami danymi Indiom przez Brytyjczyków. W okresie podboju Anglicy udawali, że rządzą na wzór mogolski. Miało to być rzą- dzenie po indyjsku i wręcz za pośrednictwem Indusów. To była obsesja Warrena Hastingsa: nadzorować, a nie administrować, strzec starożytnego społeczeństwa, chronić jego religie, sztuki, literatury. Potem zaszła charakterystyczna zmiana, wyraźna od lat dziewięć- dziesiątych. Anglicy poczuli się powołani do rządzenia Indusami dla ich dobra, ale już według wzorów europejskich. Dla ludzi po- kroju Cornwallisa kultura indyjska nie przedstawiała żadnej war- tości, nie warto było się nią zajmować. Utrzymano jednak tendencje nieingerowania w tę sferę, co zresztą dało z czasem zgoła nieprze- widziane skutki. Tendencjom tym przeciwstawiali się liczni Anglicy demaskujący zakłamanie Kompanii i ujawniający ogrom zniszczeń i szkód wyrzą- dzonych ludziom. Krytycy jednak, jeśli nie liczyć grupy idealistów, wywodzili się ze środowiska kupców niezadowolonych z monopolu Kompanii, pragnących jak najszerszego dostępu do możliwości indyj- skich. Usiłując dokonać moralnej oceny podboju trzeba więc pamię- tać, że przeciwnikami Kompanii byli w Anglii osobiści wrogowie Clive'a, Hastingsa czy innych. Dołączali się do nich mniej lub bar- dziej bezinteresowni idealiści, tacy jak Burkę, miotający gromy na zdzierstwa i nadużycia w Indiach. Głosy te jednak nie kwestiono.- wały obecności angielskiej w Indiach, lansowały natomiast różne wersje tezy o odpowiedzialności angielskiej za losy mieszkańców Indii. Z punktu widzenia rządu brytyjskiego niekontrolowana grabież Indii była zjawiskiem negatywnym, podcinała bowiem korzenie gospo- darki i groziła zwaleniem całego kłopotu na barki Korony. Stąd przejecie odpowiedzialności przez parlament mogło być uznane za fakt korzystny dla losu Indusów. Eksploatacja została uporządko- wana, zlikwidowano, choć poniewczasie, niektóre szczególnie jaskrawe nadużycia. Rozbieżność jednak między zasadami a rzeczywistością wzrastała. Oficjalnie polityką tak w Anglii, jak i w Indiach miały rządzić zasady moralne, w praktyce wszystkie działania w Indiach były podporządkowane interesom angielskim. Pierwsze lata ekspansji, kiedy Kompania była przede wszystkim siłą indyjską, były daleko mniej zakłamane. Zakłamanie nasilało się w miarę kształtowania się systemu kolonialnego. Tak jak ewoluowały postawy i opinie, zmieniały się motywacje ekspansji. Zanim jeszcze zaczął się podbój, łatwo było wskazać na zależność między interesami handlowymi Kompanii a rozszerzeniem zasięgu jej kontroli. Tak wyglądała sytuacja w Bengalu, a najpewniej także w Dekanie i w dolinie Gangesu. Łatwo także wykazać, że interesy Kompanii znacznie wykraczały poza strefę przybrzeżną i z re- 542 guły poprzedzały agresję militarną. Z nowych, badań nad losami wynika, że k' ŻC 8mnt P°d aneksję przygotowywali przede wszystkim kupcy prywatni. między kupcami prywatnymi, a Kompa- nią zawsze toczyła się rywalizacja, co chyba uchodziło uwagi władz indyjskich. W każdym razie Nawab Oudhu był niezadowolony z wci- skania się Anglików i to było jedną z przyczyn konfliktu Kupcy prywatni pragnęli wykorzystać obecność rezydenta Kompani, w Oudhu dla ochrony własnych interesów. Kompania natomiast myślała głów- nie o wyrzuceniu konkurentów i zaprowadzeniu monopolu W 1788 r. Kompania Wschodnioindyjska zawarła z nawabem Oudhu traktat handlowy, w którym znacznie obniżono cła wwozowe Na razie nie miało to praktycznego znaczenia, bo rozwijał się włas- ny wywóz z Oudhu. Nawab korzystał z tego, nakładał wysokie opłaty celne. Do tego dochodziły różne cła i myta pobierane wew- nątrz kraju przez zamindarów i lokalnych urzędników. Pod opieka rezydenta urzędmcy Kompanii, oficerowie, prywatni kupcy z łatwo- sc,a nawiązywał, kontakty z urzędnikami nawaba, znajdował ich pomoc Wszyscy zaś zaczynał, s,ę domagać interwencji, gdy władca us,łował realizować swe prawa. Nazywano to .nadużyciami" Kupcy rozszerzał, zakres działania także z tej racj,, że kontrola Kompan,, bardzo ich krępowała. Zwalczając monopol handlowy Kom- panią chętnie przecież korzystał, z jej bliskości, starali się wykorzy- stać jej obecność dla umocnienia własnej pozycji. Kupcy w Oudhu me napotykał, konkurencji Kompanii, mógł, zaś liczyć na szereg przywilejów. Ci sami kupcy byli najzacieklejszymi przeciwnikami 543 postępów aneksji i ostro krytykowali postępowanie Wellesleya. W XVIII w., podobnie jak to było wcześniej, handel europejski w Indiach nie tworzył zależności. Mógł najwyżej sprzyjać temu pro- cesowi. Stan ten utrzymywał się tak długo, jak długo istniała trady- cyjna struktura wymiany między Indiami i Europą, charakteryzują- ca się przewagą wywozu towarów indyjskich. Wspominając o handlu jako argumencie rozstrzygającym na rzecz rozszerzenia aneksji, a jednocześnie przeciwko niej, warto zwrócić uwagę, że nawet zdobycie Bengalu nie poprawiło trwale bilansu Kompanii. Dochody wyciągane z Indii były pochłaniane przez błyska- wicznie rosnącą administrację, potrzeby wojska. Ekspansję kontynuo- wano, bo zaangażowano już wiele i ponieważ przynosiła korzyści osobom wpływowym. Poza tym hegemonia w Indiach umożliwiała utrzymanie niezwykle atrakcyjnego handlu z Chinami. Historia podboju w dalszym ciągu wymaga wyjaśnień. Odrzucono już dawno teorię o naturalnej wyższości Anglosasów nad Indusami, podobnie zresztą jak o brytyjskiej perfidii. Obserwacja walk toczo- nych w Indiach każe odrzucić mniemanie, jakoby rozstrzygnęła wyż- szość dyscypliny lub uzbrojenia wojsk Kompanii. Oddziały indyjskie bardzo szybko przyswoiły sobie nowe techniki walki i były w stanie stawić czoła przeciwnikom. W służbie Kompanii decydująca rola przypadła sipajom, oddziałom rekrutowanym z Indusów. Nie można też twierdzić, że wodzom indyjskim brakło talentu czy mężom stanu wielkości. Może mieli gorsze warunki realizacji. Indusi musieli prze- ciwstawiać się ludziom ogarniętym optymizmem, wypełnionym wiarą w siebie, przedstawicielom kraju przeżywającego rewolucję przemy- słową. Anglicy w Indiach nie zawsze zasługiwali na czyjekolwiek uznanie, ale jako zbiorowość reprezentowali szereg cech, które ułat- wiły im osiągniecie sukcesu. Sukces angielski i klęska Indii wynikały z faktu, że doszło do starcia dwu całkiem odmiennych społeczeństw. Starcia, w którym nie mogło dojść do wycofania się, asymilacji lub jakiejś syntezy. Rozważając źródła sukcesu można wskazać, że w dzie- le podboju Anglicy korzystali z zasobów ludzkich, materialnych i finansowych Indii. W dodatku działania brytyjskie i holenderskie w tym samym czasie spowodowały znaczne zaburzenia w handlu azjatyckim. Przecięto kontakty łączące różne krainy Indii, ograni- czono żeglugę na Morzu Arabskim i w Zatoce Bengalskiej. Wydaje się, że tradycyjne rynki odbierające produkcję indyjską bardzo ogra- niczyły swoje zapotrzebowanie. W rezultacie w Indiach zmalała pro- dukcja kierowana na zewnątrz, wzrosła zależność od zakupów euro- pejskich. Po raz pierwszy Europejczycy stworzyli sytuację, w której kupcy europejscy mogli decydować o zakupach i dyktować ceny. Można długo wyliczać ówczesne sukcesy i osiągnięcia Anglików 544 zmierzających do narzucenia światu swej hegemonii. Z faktów tych jednak nie wynika konieczność i nieuchronność klęski Indii. Repre- zentowały przecież nie tylko gigantyczny potencjał ludzki, ale także poważne zasoby. W dobie Pitta dochód państwa był nadal niższy niż Indii rządzonych przez Akba- ra. Słabość Indii wynikała raczej z braku koncentracji, organizacji i ducha ekspansji, a więc cech, które właśnie dojrzewały w społe- czeństwie angielskim. Rzecz chyba jednak nie w tym, że Indie były podzielone, w. historii subkontynentu było to regułą, a nie wyjątkiem. Istniała natomiast ten- dencja do podporządkowania się zwierzchności, tradycja wielowie- kowych dążeń do supremacji. Indie podzielone były gotowe uznać każ- dą zdolną narzucić się zwierzch- ność. Skłonność do uznawania na- rzuconej władzy przy równoczes- nym braku spójni wewnętrznych i tendencjach odśrodkowych wyni- kała najpewniej z braku poczucia narodowego. Może jedynie Marathów w epoce Śiwadźiego i na po- czątku XVIII w. łączyły więzi typu narodowego. Wszędzie indziej, nawet w odizolowanym Malabarze, stulecia współżycia nie uformo- wały narodów, nawet w bardzo pierwotnej formie. Porządek kastowy i hinduizm kształtowały zupełnie inne więzi. Charakteryzował je brak spójni ponadkastowych, różny zakres terytorialny dżati, przegrody wewnątrz społeczeństwa. Wojska toczące walkę o panowanie nad Indiami składały się z najemników, których trzeba było regularnie opłacać. Anglicy do pewnego stopnia mogli liczyć na lojalność swych żołnierzy, sipajów natomiast regularnie opłacali. Po stronie indyjskiej istniał zawsze problem ściągnięcia podatków dla opłacenia zaległego żołdu. Zbiór podatków wymagał obecności armii, determinował więc jej ruchy i przesądzał o rezultatach kampanii. W drugim dziesięcioleciu XIX w. nastąpił zwrot polegający na bardzo szybkim zwiększaniu eksportu towarów brytyjskich do Indii. W rezultacie polityka Kompanii, niezależnie od oficjalnie głoszonych haseł, zmierzała do złamania rzemiosła indyjskiego jako konkurenta na rynku indyjskim. Proces ten trwał bardzo długo, jego efektem 545 była agraryzacja Indii. Trzeba to rozumieć negatywnie, zwrot bowiem ku rolnict\yu nie był powrotem do jakiegoś wcześniejszego, choćby bardzo dawnego stadium rozwoju tego kraju. Powstała zupełnie nowa sytuacja, w której ziemia i rolnictwo musiały dźwigać nie tylko stale rosnący ciężar ludności wypchniętej z innych sektorów, ale także finan- sować import towarów brytyjskich i całą politykę kolonialną. Proces ten, składowa część formującego się układu zacofanego, trwał bar- dzo długo, nie zakończył się ani w 1818, ani w 1823 r. W po- czątku XIX w. znaczne obszary Indii mogły być jeszcze uważane za kraj w równym stopniu przemysłowy co rolniczy. W 1840 r., kiedy wobec parlamentu opinię taką wygłosił Montgomery Martin, była już w znacznej mierze nieuzasadniona. W 1834 r. lord Bentinck donosił, że „pola Indii pobielały od kości tkaczy bawełny". To tra- gicznie dobitne sformułowanie stało się symbolem kolonialnego lo- su Indii. Wygraną Kompanii należy przypisać przede wszystkim sprawniej- szemu aparatowi finansowemu. Efektem podboju był stopniowy roz- pad społeczeństw indyjskich i pojawienie się elementów zacofania. Zostało to najprawdopodobniej spowodowane cechami charaktery- stycznymi ówczesnej Anglii. Narzucenie Indiom władzy obcej i towa- rzysząca podbojowi eksploatacja nie mogą wytłumaczyć takiego za- łamania systemu społecznego, uwstecznienia form życia gospodar- czego i wejścia Indii w błędne koło nędzy. W rezultacie zmieniania się stosunków własności środków produkcji, na których opierało się życie społeczne, nastąpiło zerwanie mechanizmów zapewniających funkcjonowanie równowagi ekologicznej. Jak dotąd brak przekony- wającego wyjaśnienia tego procesu, istnieją wyłącznie hipotezy. Szcze- gólnie trudno wytłumaczyć, dlaczego efektem załamania się równo- wagi było wejście Indii w zacofanie. Wydaje się prawdopodobne, że nastąpiło to w następstwie zaburzeń w sferze nadbudowy. Po- rządek kastowy i jego ideologia pozbawione podstaw ekonomicz- nych i możliwości funkcjonowania broniły się petryfikacją, zamykając w ten sposób drogę do ewentualnej przebudowy społeczeństwa. Dla- tego nie mogły spełnić się nadzieje Marksa, że na gruzach społe- czeństwa tradycyjnego w przyspieszonym tempie wyrośnie nowe, na wzór europejskiego. Zależność kolonialna — podporządkowanie kapitalistycznej An- glii — paraliżowała w zarodku wszelkie próby znalezienia odpowiedzi na bodźce stwarzane przez utratę równowagi. Cierpienia Indusów powiększały akumulację w Europie, pozwalały na przyspieszenie pro- cesu formowania się kapitalizmu. 546 XX. KONSOLIDACJA WŁADZY BRYTYJSKIEJ 1818-1858 KONSEKWENCJE PODBOJU CZTERDZIEŚCI lat między zakończe- niem fazy podboju a Wielkim Buntem miało decydujące znaczenie dla dalszej ewolucji Indii jako kolonii brytyjskiej. Z punktu widze- nia Anglików, a następnie także Indusów, elementem zasadniczym nowej sytuacji stało się zjednoczenie większej części kontynentu pod jedną władzą. Anglicy doceniali wagę, jaką dla Indusów pełniła jed- ność terytorium. W związku z tym starali się stworzyć wrażenie, że kontynuują linię wielkich mogołów. Co się nie powiodło Marathom po 1794 r., tego dokonali Anglicy w ciągu niewielu lat po 1818 r. Władza brytyjska została przyjęta bez entuzjazmu i bez nadziei, z rezygnacją. Dla grup wpływowych ustalenie się nowej władzy ozna- czało perspektywę położenia kresu anarchii, która łatwo mogła za- grozić ich interesom. Nie ulega też wątpliwości, że chaos towarzy- szący wojnom i podbojom kładł się ciężkim brzemieniem na barkach warstw pracujących. Nie wyrażały one swej opinii, ale bardzo praw- dopodobne, że nie dostrzegając istotnych różnic między byłymi a no- wymi władcami masy ludności indyjskiej nie mogły w żadnym wy- padku stać się oparciem dla jakiegokolwiek oporu. Z punktu widzenia Anglików i wprowadzonej władzy kolonialnej ogromnego znaczenia nabierał pokój umożliwiający zorganizowanie administracji i ściągniecie podatków. W początku XIX w. system fiskalny dawnych Indii uległ definitywnemu rozkładowi. Zbiór po- datków prawie zawsze wymagał użycia siły zbrojnej. Wioski budo- wały umocnienia przede wszystkim przeciwko licznym bandom maru- derów i rabusiów, w praktyce jednak wieśniakom trudno było zorien- tować się, kto i jakim prawem domaga się 'świadczeń. Wszystkie armie opierały się na zaciągu, należało im płacić regularnie żołd, bo tylko to utrzymywało je w karbach. Korzyści władzy brytyjskiej mogli zauważyć kupiec, rolnik, rzemieślnik, przez czas dłuższy pozba- wieni minimum bezpieczeństwa, jakie kiedyś zapewniało imperium mogołów. Równocześnie jednak zmiany, jakie zaszły w okresie pod- boju, stworzyły zupełnie nową sytuację w każdej z gałęzi produkcji, we wszystkich grupach społecznych. 547 Problem polega chyba na wyważeniu wpływu, jaki wywarł podbój na ukształtowanie i utrwalenie się zjawisk negatywnych, których obec- ność tak silnie podkreślali administratorzy kolonialni. W każdym ra- zie potrzebna jest duża ostrożność przy wykorzystywaniu informacji pochodzących od Anglików. Wtedy i współcześnie można zauważyć tendencję do gloryfikacji jeśli nie podboju, to w każdym razie rządów brytyjskich. Wyraża się to m. in. w podkreślaniu różnic między te- renami poddanymi bezpośrednio administracji kolonialnej i terenami państw indyjskich. Te ostatnie miały w 1818 r. jaskrawo odbijać od terenów, na których Anglicy wypraktykowali swe doktryny. Nie zaw- sze jednak można to przyjmować bezkrytycznie, w Trawankorze np. pod wieloma względami kontynuowano politykę zainicjowaną jeszcze przez Martandę Warmę, osiągając w niejednej dziedzinie (np. oświa- cie) postępy znacznie większe niż w brytyjskim Malabarze. Anglicy mogli bez trudu wykazać w Indiach zastój intelektualny, szereg zniek- ształceń czy zwyrodnień w życiu religijnym, pasywności w sztuce i kulturze. Broniąca się nadbudowa odpowiadała rosnącymi crescen- do reakcjami patologicznymi, które Anglicy bezpodstawnie brali za cechy charakterystyczne cywilizacji indyjskiej. Po drugie, nie można zapominać, że podbój podciął podstawy ekonomiczne kultury indyj- skiej. Informacje o to lach i medersach finansowanych przez guber- natorów, kolegium arabskim i perskim Warrena Hastingsa w Kal- kucie (1781 r.) lub analogicznym kolegium sanskryckim założo- nym w Benares przez Jonathana Duncana (1792 r.) nie mogą przysłonić faktu, że indyjskie instytucje oświatowe straciły majątki i możliwość działania. Akt z 1813 r. przewidywał roczną dotację w wysokości 10 000 funtów na rozwój literatury i nauki wśród mieszkańców Indii. Trudno więc serio uważać, że od tej chwili za- czyna się rozwój nowożytnego szkolnictwa w Indiach. Sztuka indyj- ska straciła również mecenasów, zwłaszcza na terytorium podległym Kompanii. Anglicy byli na ogół przekonani o małej wartości kul- tury indyjskiej i w tym właśnie czasie przeszli do polityki anglizo- wania niektórych grup społeczeństwa. W latach 1818 — 1858 decyzje dotyczące milionów indyjskich pod- danych zapadały przede wszystkim w Londynie, nie w Kalkucie. W porównaniu z latami podboju silnie spadło znaczenie osobowości gubernatorów. Teraz „rewolucyjna" działalność Williama Bentincka była możliwa tylko dzięki zmianom w polityce wewnętrznej Anglii i dojściu do władzy stronnictw reformy. Lata 1818—1858 oznaczały ostateczne ukształtowanie się imperium brytyjskiego w Indiach z jego podstawami gospodarczymi i nadbudową. Zostały wprowadzone zmia- ny instytucjonalne, które doprowadziły z czasem do istotnych przeo- brażeń społeczeństwa indyjskiego. Okres ten zamyka Wielki Bunt, 548 powstanie będące ostatnią próbą cofnięcia przemian spowodowanych przez Anglików, a zarazem pierwszym sygnałem kształtowania się świadomego ducha oporu. OD HASTINGSA DO DALHOUS1EGO Posiadłości brytyjskie pomimo zakończenia podboju ulegały sta- łemu rozszerzaniu. Proces ten nie był równomierny i nasilał się w ciągu kilkunastu lat przed Wielkim Buntem. Od 1818 do 1858 r. do Prezydencji Bengalskiej przyłączono następujące tereny: obszar Sagar i Narmada (przekazane potem do NWP), Asam, Arakan i Tenasserim. uzyskane od Birmy traktatem w Jandabo w 1826 r., w 1824 r. faktorie holenderskie w Fulta, Ćinsura, Kalkapur i Dhace; Serampur odkupiony od Danii w 1845 r.; część Sikkimu odstąpiona przez tamtejszego radżę w 1835 r. (przyszły Dardżiling), dalsze zie- mie w tym regionie otrzymane od radży Sikkimu w 1850 r. W 1858 r. Prezydencja Bengalska obejmowała powierzchnię około 239 000 mil-. Na południu do Madrasu dołączono w 1839 r. Karnul (Kurnool), w 1837 r. Kurg (Coorg). Potem jednak część północnej Kanary odstąpiono pod zarząd Bombaju (1862 r.), tak że terytorium Pre- zydencji utrzymało się mniej więcej w granicach z 1803 r., tj. ok. 140 000 mil. Prezydencja Bombajska zaczęła się rozwijać dopiero w XIX w., kiedy układ w Salbai przyznawał Anglikom prawo do wysp Salsette, Karandża, Elefanta i Hog. W 1800 r. oficjalnie przy- łączono Surat, choć władza tamtejszego nawaba już od 1759 r. była tylko nominalna. W 1803 r. zajęto ostatecznie Broacz. Potem przy- szły kolejne cesje od peszwy, Sindii i Gaikwara. a w 1818 r. przy- łączono znaczną część Gudżaratu i Dekanu. Niewielkie terytorium zostawiono radży Satary, a dwie pargany dostał władca Kolhapuru. Pod rządami Kompanii znalazł się cały Chandeś, okręg Dharwar z Belgaum, Ratnagiri i Kolabą. Potem włączono terytoria Mandowi i Satara (1848 r.), Pańć Mahal (1861 r.). W'1847 r. przyłączono do prezydencji Sind. Decyzja o utworzeniu Prowincji Północno-Zachodniej (North- -Western Province — NWP) z 1835 r. połączyła w 1836 r. okręg Be- nares, tzw. „terytoria odstąpione" w doabie (uzyskane od nawaba Oudhu w 1801 r.), „tereny podbite" i część Bundelkhandu oraz okręgi podgórskie zyskane od Gurkhów. Przez jakiś czas należały tu także tereny Sagar i Narmada przyłączone w 1861 r. do Prowincji Centralnych. Także ziemie sikhów na wschód od Satledźu podlegały NWP, zanim nie włączono ich do nowej prowincji Pendżab (w 1849 r.). Do Pendżabu przeszły też w 1858 r. ziemie na zachód od Dźamuny, tzw. terytorium delhijskie. W 1853 r. przyłączono Dźhansi. Oudh 549 po aneksji w 1856 r. przez pewien czas pozostawał pod zarządem komisarza, w 1877 r. połączono go z NWP. Pro- wincje Północno-Zachodnie obejmowały około 100000 mil2, tyleż miał Pendżab. Podobne rozmiary miały Pro- wincje Centralne (CP), utwo- rzone w 1861 r. z zajętego w 1854 r. państwa nagpur- skiego. Berar był rządzony przez komisarza od 1853 r. do 1903 r., kiedy włączono go do Prowincji Centralnych. Lord Moira( 1813-1823), od 1817 r. markiz of Hastings, zamyka listę wielkich zdobywców, otwierając równocześnie serie or- ganizatorów i reformatorów panowania brytyjskiego. U schyłku dru- giego dziesięciolecia nie tylko złamał ostatecznie Marathów, ale zade- monstrował, że nie będzie odtąd miejsca na lokalne wojny wielkich panów. W 1817 r. został rozbity opór rodziny Hathras, zlikwidowano gniazda pirackie między Goa a Kolhapurem. Zdecydowane środki zastosowano wobec rozruchów muzułmanów w Bareilly i zamieszek rolników z Orisy w 1816 r. Pod rządami Hastingsa rozpoczęło się two- rzenie form organizacyjnych dla nowo powstałego imperium. Zaczęto właśnie szukać sposobów usprawnienia sądownictwa i zapewnienia trwałości posiadania rajatom. Współdziałali z nim T. Munro, od 1820 r. gubernator Madrasu, i Montstuart Elphinstone, rządzący od 1819 r. w Bombaju. Anglicy w Indiach zaczynali już dostrzegać miejsce nowych po- siadłości w ogólnoświatowej rozgrywce o przewagę. Obawa interwen- cji rosyjskiej po 1807 r. była oczywiście przedwczesna, ale w latach dwudziestych zaczynała się rysować przyszła konfrontacja w Afgani- stanie i w Persji. Na razie ziemie za Satledźem znajdowały się w pewnych rękach Randźita Singha, w Sindzie istniało pięć samo- dzielnych emiratów nie uznających zwierzchności afgańskiej. W Afga- nistanie toczyły się walki o władzę. W 1818 r. Ghazni znalazła się w posiadaniu Dosta Muhammada Chana. Anglicy w latach na- stępnych silnie podkreślali, że ekspansja w kierunku północno-za- chodnim, najpierw dyplomatyczna, a potem zbrojna, była koniecz- nością, konsekwencją opanowania Indii Północnych. Przykład mogo- łów, którzy przywiązywali wielką wagę do kontroli przejść granicz- 550 nych wiodących do Kabulu i Kandaharu, był jednak zupełnie nie na miejscu. Mogołowie potrzebowali kontaktu z Azją Środkową, gdyż czerpali stamtąd uzupełnienia w ludziach. Istniało równocześnie realne niebezpieczeństwo najazdu plemion z Azji Środkowej. Oba te elementy nie odgrywały żadnej roli dla Anglików. Afganistan od dawna nie stanowił zagrożenia i trudno brać serio obawy przed powtórzeniem się historii z 1739 r. czy 1761 r. W dodatku na drodze stało silne i dobrze funkcjonujące państwo sikhów. Otwarcie drogi do Persji przez Herat mogło mieć cele wyłącznie agresywne. Pewne podobieństwo można dostrzec na wschodniej flance po- siadłości brytyjskich, gdzie od połowy XVIII w. aktywizowało się birmańskie królestwo Awy. Po zdobyciu Pegu i delty Irawadi Birmań- czycy zwyciężyli Syjam, zajęli Tenasserim i Arakan, w 1813 r. Ma- nipur i w 1816 r. Asam. W 1818 r. zgłosili pretensje do Ćitta- gongu, Dhaki i Murszidabadu. Birmańska pewność siebie musiała oczywiście niezwykle irytować Anglików, którzy właściwie tylko cze- kali na dogodny pretekst do wypowiedzenia wojny. Lord Hastings ustąpił w 1822 r. na skutek rozpętanej przeciwko niemu agitacji, po pewnych wahaniach doszło do nominacji lorda Amhersta. Do jego przybycia funkcję zastępcy sprawował John Adam. Ledwie przybył Amherst (w sierpniu 1823 r.), a już Birmańczycy zajęli wyspę Szachpuri koło Ćittagongu i ruszyli od strony Asamu. W lutym 1824 r. wypowiedziano im wojnę, która trwała dwa lata i początkowo nie przyniosła Anglikom sukcesu. Złożyły się na to trudne warunki klimatyczne i bałagan w wojskach Kompanii. W koń- cu jednak Anglicy zajęli Tenasserim i w Jandabo (24 II 1826 r.) zmusili władcę Awy do zawarcia pokoju. Kompania otrzymała Tenas- serim i Arakan, Birmańczycy wycofali się z Asamu i Kaćaru. Ma- nipur uzyskał niepodległość pod kontrolą angielską. W 1826 r. Anglicy wymusili korzystny układ handlowy, a od 1830 r. na dworze upla- sowano rezydenta. W czasie tej wojny doszło w październiku 1824 r. w Barrakpurze do buntu oddziałów indyjskich, które odmawiały wyprawy za morze. Anglicy potraktowali rzecz bardzo poważnie, umacniając się w przekonaniu o potrzebie liczenia się z „przesą- dami" tubylców. Kadencja Amhersta dobiegła końca w marcu 1828 r., jego na- stępca lord William Bentinck miał zaprowadzić w Indiach pokój, dyscyplinę i oszczędności. To ostatnie zwłaszcza było dla Kompanii sprawą dość istotną, zbliżał się termin odnowienia, przywileju i chcia- no wykazać się bilansem pozytywnym. Bentinck istotnie w krótkim czasie poprawił stan finansów Kompanii, co pozwoliło mu następnie na przeprowadzenie szeregu reform w duchu radykalnym. Bentinck doprowadziwszy do stabilizacji budżetu pragnął przeznaczyć wygospo- 551 darowane nadwyżki na poprawę położenia Indusów, co nie wywo- łało entuzjazmu dyrektorów w Londynie. W każdym razie sukcesy oszczędnościowe Bentincka przyczyniły się walnie do utrzymania Kompanii jako rządcy terenów indyjskich (1833 r.). Bentinck zajmował się intensywnie funkcjonowaniem admini- stracji, zwłaszcza usprawnieniem sądownictwa i zbioru podatków. Jego inicjatywy owocowały w następnych latach szerszym uczestnic- twem Indusów w pracach sądów i reorganizacją zbioru podatków w Prowincji Północno-Zachodniej. Najbardziej znane są poczynania Bentincka wymierzone przeciwko rozmaitym negatywnym objawom życia społecznego w Indiach, likwidacja obyczaju sati w 1829 r. czy walka z thagami. Stowarzyszenia rytualnych dusicieli poświęcających swe ofiary bo- gini Kali rozpleniły się ogromnie na całym obszarze Indii Północ- nych. Nie spotykano ich jedynie w Konkanie. Walka z nimi zao- strzyła się w początku lat trzydziestych, w 1836 r. sama przyna- leżność do bractwa była karana dożywotnim więzieniem. Zjawisko opanowano w początku lat pięćdziesiątych, ale w Bengalu utrzy- 552 mali się oni jeszcze bardzo długo. Kim innym byli dakoici, czyli zwykli rabusie, którzy wprost terroryzowali całe okolice. W Bengalu, gdzie dominowały szlaki wodne, dakoici przypominali piratów. W 1843 r. wydano ustawę traktującą dakoitów podobnie jak thagów, ale jeszcze w 1859 r. stanowili oni w Bengalu istotne zagrożenie. Obserwatorzy brytyjscy byli zdania, że powodzenie thagów i dakoitów płynęło z apatii rolników bengalskich, niezdolnych do podjęcia wspól- nych działań obronnych. W istocie jedno i drugie wynikało z roz- kładu dawniej istniejącego systemu społecznego, w którym przestęp- czość miała wyraźnie określony margines. Bentinck był promotorem zmian w systemie oświatowym, uważał, że język angielski i przekazywane nim nowe treści uzdrowią społe- czeństwo indyjskie. Bentinck był w ogóle zwolennikiem reform, w 1835 r. wydał rozporządzenie likwidujące cła tranzytowe, rozwijał żeglugę rzeczną, inicjował budowę sieci dróg, rozbudowę kanałów irygacyjnych, stymulował rozwój plantacji kawowych i herbacianych. Wszystko to były posunięcia pomyślane raczej ku pożytkowi Euro- pejczyków niż dla dobra Indii, ale tak właśnie chcieli to widzieć zwolennicy modernizacji. Istota polityki reform polegała bowiem na organizowaniu Indii stosownie do potrzeb rozwijającej się metro- polii. Ingerencje brytyjskie, czy to w strefie życia społecznego, czy w wewnętrznych sprawach księstw, miały stworzyć sytuacje sprzyja- jące angielskiej ekspansji ekonomicznej. Tak należy rozumieć pro- jekty rozbudowy wydobycia rud żelaznych i węgla kamiennego, nie- zbędnych m. in. dla rozwoju kolejnictwa. Bentinck dość zdecydowanie wkraczał także w sprawy księstw i państw sąsiednich. W 1831 r. zawarł układ handlowy z Randźitem Singhiem otwierający Anglikom żeglugę na Indusie. Był także pierw- szym, który sygnalizował zagrożenie Indii od strony carskiej Rosji. Wydaje się jednak, że w związku z tym nie myślał o agresji w kie- runku północno-zachodnim. Anglicy znajdowali się zbyt daleko, by skutecznie przeciwdziałać naciskom rosyjskim na Persję. W tym sa- mym czasie nasiliła się rywalizacja angielsko-rosyjska na całym Bliskim i Środkowym Wschodzie i władze brytyjskie stały się skłonne myśleć o kontrinterwencji w Afganistanie. Nastąpiła ona za następnego generalnego gubernatora lorda Aucklanda, który przybył do Indii w IV 1836 r. W tym właśnie momencie Dost Muhammad zwrócił się z prośbą o pomoc prze- ciwko Persom atakującym Herat i sikhom, którzy w 1834 r. zajęli Peszawar. Auckland znalazł się w trudnej sytuacji, jako że Randżit Singh był sojusznikiem Kompanii. Odmówił więc pomocy Dostowi Muhammadowi, wszedł natomiast w porozumienie z sikhami co do ustalenia w Kabulu władzy brytyjskiej. Wykorzystano do tego celu 553 Szacha Szudżę, pretendenta do tronu, który szukał oparcia w La- haurze. W 1838 r. został zawarty układ trójstronny przewidujący osadzenie Szudży w Afganistanie, uznanie posiadłości Randźita Singha, przekazanie Sindu pod wpływy brytyjskie. Wbrew układowi Randźit Singh nie myślał angażować się zbrojnie, powodując w ten sposób interwencję angielską. Nie była ona konieczna, Persowie pod naciskiem dyplomatycznym odstąpili od oblegania Heratu. W Londy- nie wyrażano wątpliwości co do pożytku z podobnego kroku. Lord Auckland jednak zdecydowanie zmierzał do wszczęcia wojny agre- sywnej. Jest to o tyle ciekawe, że w sprawach wewnętrznych kon- tynuował linie reform zapoczątkowaną przez Bentincka, łożąc na rozwój szkolnictwa i rozbudowę kanałów. Można natomiast zwrócić uwagę, że właśnie u schyłku lat trzydziestych zbiegły się rozczaro- wanie co do rezultatów zabiegów modernizacyjnych i umocnienie przekonania o brytyjskim prawie i powołaniu do supremacji wvAzji. Lord Auckland i jego otoczenie popełnili szereg błędów, które zmieniły interwencję afgańską w jedną z najcięższych klęsk brytyj- skich, pociągając za ^sobą całą serię agresji w kierunku północno- -zachodnim. Nie doceniono przede wszystkim afgańskiego umiłowa- nia wolności, które najskuteczniej broniło ten kraj przed wpływami perskimi czy rosyjskimi. Rychło miało się ono obrócić przeciwko Anglikom. Lord Auckland nie potrafił rozwiązać dyplomatycznie sporu między Kabulem i Lahaurem i zaplątał się w zobowiązania wobec zgoła nieodpowiedzialnego Szudży. W końcu 1838 r. wojska Kompanii ruszyły na Kandahar, Ghazni i stanęły w Kabulu w sierp- niu 1839 r. Szach Szudża nie był jednak w stanie utrzymać zdo- bytej władzy i wojska brytyjskie pozostały w kraju jako jedyna gwarancja jego panowania. W 1840 r. sytuacja wydawała się roz- wiązana, Dost Muhammad zrezygnował z dalszego oporu. Błędy polityki angielskiej doprowadziły jednak do takiego zaognienia sto- sunków z naczelnikami plemion, że 2 XI 1841 r. wybuchło ogólne powstanie. W początku stycznia 1842 r. zawarto układ o wycofa- niu się wojsk angielskich, w odwrocie zginęło 16 tys. ludzi, jedynym świadkiem klęski był dr Brydon, który 13 stycznia zjawił się w Dżala- labadzie. Powstanie triumfowało w całym kraju. Niedługo potem zjawił się nowy generalny gubernator lord Ellen- borough. Był to kandydat najmniej odpowiedni w danej chwili. W krótkim czasie zdołał spowodować wielkie kłopoty. W tym mo- mencie Kandahar i Ghazni znajdowały się w rękach Anglików, a mimo śmierci Randźita Singha w 1839 r. państwo sikhów stano- wiło bezpieczne zaplecze. Po upadku Ghazni lord Ellenborough zosta- wił ewakuację Afganistanu generałom Nottowi i Pollockowi, którzy z Kandaharu i Peszawaru przebili się do Kabulu, oswobodzili jeńców 554 i w końcu 1843 r. wycofali się przez Przełęcz Chajberską. Do władzy wrócił Dost Muhammad, który panował do 1863 r. Lord Ellenbo- rough odwołał z Sindu Jamesa Outrama i udzielił poparcia Charleso- wi Napierowi, który w 1843 r. doprowadził do aneksji tego kraju. Brak umiejętności politycznych objawił się zwłaszcza w akcji rozwią- zania wojsk Sindii w grudniu 1843 r. Lord Ellenborough został odwołany, a jego miejsce zajął Henry Hardinge (1844—1848). Nowy gubernator miał do rozwiązania przede wszystkim zagmat- waną sytuację na granicy zachodniej. Ścierały się różne koncepcje, najsilniej była reprezentowana tendencja, aby uczynić z Pendżabu państwo wasalne Kompanii. Równocześnie jednak kontynuowano prace nad systemem irygacyjnym w górnym biegu Gangesu i przygo- towywano plany rozwoju sieci kolejowej. Anglicy spodziewali się tej wojny, w pewnym sensie dążyli do niej. Z ich punktu widzenia „militaryzm i nacjonalizm" sikhów pozbawiony silnej ręki Randźita Singha był niebezpieczny, choćby ze względu na wpływ, jaki mogło to wywrzeć na księstwa indyjskie. Od 1843 r. systematycznie powięk- szali siły wojskowe skoncentrowane przy granicy zachodniej. Krótka wojna między grudniem 1845 r. a lutym 1846 r. potwierdziła wy- soką jakość wojska sikhów, ale i wyższość taktyczną Anglików. Układ zawarty w Lahaurze 9 III 1846 r. przyznawał Anglikom doab dżallaudharski, Kaszmir z przyległymi ziemiami i znaczne odszko- dowanie. Armia sikhów miała być znacznie ograniczona, a władza maharadży podporządkowana rezydentowi. Henry Lawrence został mianowany na to stanowisko i rozpoczął intensywną akcję, moderni- zacyjną, która niezbyt podobała się przywódcom plemion i wielkich rodów. Wybuch niezadowolenia w 1848 r. przekształcił się w praw- dziwe powstanie, które zostało stłumione z wielkim trudem. Rezul- tatem była aneksja Pendżabu w 1849 r. Dokonano tego już pod rządami nowego gubernatora, lorda Dalhousie (1848 — 1856), być może najwybitniejszego z dziewiętnastowiecznych budowniczych im- perium brytyjskiego w Indiach. Dalhousie był człowiekiem ogromnej energii, doświadczonym organizatorem, umiejącym dostrzegać także gospodarcze aspekty po- czynań politycznych. Był równocześnie przekonany o konieczności wprowadzania reform i realizował je także na terenie księstw. Pod jego rządami dojrzała w pełni idea zwierzchniej władzy Brytyjczyków nad wszystkimi ziemiami i mieszkańcami Indii (Paramaunt Power). Przejecie jej przez Koronę Brytyjską w 1858 r. było dopełnieniem tej polityki. Terenem doświadczalnym, gdzie wypróbowywano nowe koncepcje, stały się świeżo anektowane ziemie Sindu, Pendżabu i Dol- nej Birmy (od 1852 r.). Konsekwencją tej polityki były aneksje księstw, o których będzie mowa dalej. 555 Pierwszym obiektem aktywności Dalhousiego był Pendżab. Anek- sja stanowiła wstęp do prac reorganizacyjnych, w których starły się dwie koncepcje. Henry Lawrence pragnął wprowadzenia nowego po- rządku w porozumieniu z naczelnikami plemion i rodzin, z pomocą arystokracji. Jego młodszy brat John chciał przebudować kraj w opar- ciu o kontakt z rolnikami, w arystokracji widząc ciemieżycieli i za- porę dla zmian. Różnice w poglądach były tak silne, że w 1851 r. Henry został przesunięty do Radżputany, a John objął stanowisko Głównego Komisarza w Pendżabie. Pozostał na nim do 1859 r. Właśnie w Pendżabie administrowanym przez Johna Lawrence'a i towarzyszący mu zespół (Herbert Edwardes, John Nicholson, Ri- chard Tempie i inni) uformował się kolonialny etos służby dla poddanych. Zasadą obowiązującą był bezpośredni kontakt z ludno- ścią, wyeliminowanie wszelkiego typu pośredników — naczelników, poborców czy lichwiarzy. Ludzie ci uważali się za narzędzia opatrzno- ści, darzyli Pendżabczyków owym specyficznym uczuciem, którego jednak nie należy mylić z miłością. W każdym razie wzory wypra- cowane w Pendżabie, a potem i Prowincji Północno-Zachodniej Gra- nicy, stały się oficjalnie obowiązującą normą. Nie jest to jednoznaczne z totalnym jej przejęciem na terenach „starych", takich jak Bengal czy Karnatik. Posunięcia modernizacyjne w Pendżabie, aczkolwiek bardzo zdecydowane, nie wywołały niechęci. Przeciwnie, nawet sik- howie już w 1846 r. uczestniczyli w pacyfikowaniu Kaszmiru, w la- tach 1857—1858 pozostali lojalni, a nawet czynnie uczestniczyli w zdławieniu Wielkiego Buntu. Druga wojna birmańska wybuchła w 1852 r. na tle sporów mię- dzy władzami w_Rangunie a dowódcami statków angielskich zawija- jących do tych portów. Brytyjczykom chodziło zwłaszcza o stwo- rzenie w Birmie zaplecza żywnościowego dla Indii. Równocześnie występowały przesłanki polityczne. Król Tharrawaddi (1837—1845) w praktyce odrzucił traktat z Jandabo. W 1840 r. musiano odwołać rezydenta z Awy. Trudno powiedzieć, jak dalece szczerze Dalhousie opierał się wciągnięciu w konfrontację zbrojną. W każdym razie po wypowiedzeniu wojny (1 IV 1852 r.) dopilnował, by nie powtó- rzyły się kosztowne błędy popełnione za czasów Amhersta. Mimo klęski król Pagan odmówił zgody na aneksję Pegu i Dolnej Birmy. Dalhousie ogłosił w tej sprawie jednostronną proklamację (20 XII 1852 r.). W Awie spowodowano objecie władzy przez przyjaźnie usposobionego króla Mindona. Na zajętym terytorium Arthur Phayre wprowadził rządy w stylu zainicjowanym w Pendżabie. Seria aneksji przeprowadzona przez Dalhousiego i trwająca przez cały czas jego kadencji stwarza wrażenie, że to właśnie stanowiło główny kierunek jego działania. Wydaje się, że było przeciwnie. 556 Zatoka Bengalska Pozycje zajmowane w połowie XVIII w Terytoria zajęte w 1765 r. Terytoria anektowane w okresie od 1775 r do końca XVIII '] l l H Tereny zagarnięte w wojnach mareckich Tereny zagarnięte w wojnach majsursktch Tereny anektowane w latach 1800-1840 Terytoria zajęte po wojnie z Sindem Tereny zagarnięte w wojnach z sikhami Tereny zagarnięte kosztem Birmy Terytoria anektowane w latach czterdziestych XIX w. Terytoria anektowane w latach pięćdziesiątych XIX w. Księstwa f- Pn Kanara 1782 2- Kataka 1803 3- Ratnagiri 1818 4- Szolapur 1618-1822 5- Coorg 1834 6- Dardżiling 1844-1865 7- Satara 1848 g- Sambalpur 1848 9- Sikkim 1850 10- Adźmir 1806 Ił- Pd Kanara 1799 17. Rozwój terytorialny posiadłości brytyjskich do połowy XIX w. Aneksje w księstwach miały umożliwić przeprowadzenie planów mo- dernizacyjnych na skalę całego subkontynentu. Modernizacje te słu- żyły utrwalaniu systemu zależności kolonialnej w stylu kapitalistycz- nym, były zasadniczą formą objawiania się imperializmu. Działalność Dalhousiego uważa się za niezwykle istotną w pro- cesie powstawania nowożytnych Indii. Brak jest wyraźnie sprecyzo- wanej koncepcji co do sensu tego określenia. Zakłada ono jednak konieczność przejścia Indii przez fazę kolonialną jako formę przy- śpieszonej akulturacji, doprowadzającej do osiągnięcia poziomu cy- wilizacyjnego, w którym dalsza zwierzchność brytyjska będzie zbędna. Fałszywość tych teorii objawiła się w chwili, gdy Indusi zaczęli do- magać się realizacji samodzielności. Od początku w tezach tych należy widzieć obronę i usprawiedliwienie kolonializmu. Nie podobna jednak zaprzeczyć, że budowa dróg, kolei i linii telegraficznych wraz z rozwojem edukacji i rozpowszechnianiem idei europejskich stwo- rzyła podstawy ruchu, który wreszcie zażądał rozliczenia od władzy kolonialnej. Dalhousie przeprowadził reorganizację władzy centralnej i uzyskał uwolnienie generalnego gubernatora od zajmowania się sprawami ben- galskimi. Sprawy robót publicznych przejął od armii osobny wydział. Zajmowano się wtedy zwłaszcza irygacjami, dobiegała końca reali- zacja systemu nawadniającego w Górnym Gangesie (1854 r.). Budo- wano wytrwale kolejne odcinki szlaku drogowego prowadzącego z Kalkuty do Peszawaru (Grand Trunk Road). Perswazjom Dalhou- siego należy przypisać zgodę władz londyńskich na rozpoczęcie prac przy budowie kolei (1853 r.). W 1854 r. otwarto pierwszą linię te- legraficzną z Kalkuty do Agry, a w 1857 r. doprowadzono ją do Lahauru i Peszawaru. Założono także system pocztowy. Dokonał się dalszy postęp w rozwoju szkolnictwa. Po 1854 r. zaczęto żywiej popierać organizowanie szkół średnich (high schools i colleges), udzie- lając kredytów inicjatywom prywatnym. Kończąc swą kadencję w lutym 1856 r. Dalhousie był przeko- nany, że zostawia Indie w spokoju, a zasadnicze kroki reformujące zostały już dokonane. Jego następca lord Canning miał się jednak rychło przekonać, że pod pozornym spokojem nabrzmiewał sprzeciw. PENDŻAB I SIND W pierwszej połowie XIX w. jedynymi terytoriami praktycznie niezależnymi od Anglików były Sind i Pendżab. W pierwszym wy- padku istotną rolę odegrała izolacja geograficzna, w drugim powody były bardziej skomplikowane. Sind w czasach mogolskich znajdował się na marginesie imperium, 558 nie przysparzając mu większych dochodów. Stąd też nie wzbudzał zainteresowania Europejczyków. Anglicy w latach' 1758—1775 posia- dali w Thatcie faktorie, ale wycofali się z braku perspektyw dla wymiany, która ograniczała się do produktów przywożonych z Pendża- bu i Afganistanu. Wzrost zainteresowania Sindem nastąpił dopiero w początku XIX w., gdy obawiano się, że mogą się tu usadowić Francuzi. Korzystając z osłabienia Afganistanu w drugiej połowie XVIII w. doszło do usamodzielnienia się Sindu ze stolicą w Hajda- rabadzie. Po 1802 r. Sind podzieliła między siebie rodzina emira Fatha Alego Chana z Talpury, który w 1783 r. ogłosił się nieza- leżnym władcą. W Hajdarabadzie rządzili Szachdadpurowie, w Mir- purze Manikania, w Chaipurze natomiast Sokrabani. Kontrola nad wodzami była jednak dosyć luźna. W 1841 r. władza należała w centrum do pięciu emirów: Subudara Chana syna Fatha Alego, jego stryjecznych braci Muhammada Chana i Nasira Chana oraz dwu synów Nura Muhammada Chana, do którego nominalnie nale- żała zwierzchność nad krajem. W Mirpurze zwierzchność miał Szir Muhammad, a nad licznym rodem chajpurskim sprawował kontrolę Rustam Chan. Zwierzchność Hajdarabadu była zupełnie teoretyczna. W 1809 r. lord Minto zawarł z emirami układ, prolongowany na- stępnie w 1820 r., że żadnej z nacji europejskich nie udzielą zgody na założenie faktorii. Pozwoliło to trwać władzy emirów pomimo zmian, jakie zachodziły wtedy w Indiach. Emirowie czuli się w miarę bezpieczni, jak długo każdy z sąsiadów pragnął nie dopuścić do umacniania się wpływu pozostałych. Obawiali się zwłaszcza Randźita Singha, który proponował Anglikom podział tego kraju. Bentinck myślał raczej o zachowaniu kontroli nad całością ziem i uchylił się od "propozycji. W latach 1831 — 1838 Anglicy udzielali gwarancji bez- pieczeństwa. Z kolei jednak w 1832 r. zawarto układ zapewniający Anglikom prawo do żeglugi na Indusie. Emirom obiecano, że Kom- pania nigdy nie będzie dążyła do zagarnięcia ich posiadłości. Zmiana sytuacji nastąpiła z chwilą podjęcia przez Anglików inter- wencji w Afganistanie. Wbrew układowi zmuszono emirów do wypła- cenia Szudży zaległego trybutu, którego on sam zrzekł się oficjalnie w 1833 r. W 1839 r. narzucono emirom układ posiłkowy, wpro- wadzający siły Kompanii na teren Sindu. Tędy przez przełęcz Bolan wiodła jedyna ówcześnie dostępna droga do Afganistanu. Klęska, jaką był odwrót z Kabulu, przesądziła o losach Sindu. Anglikom był zdecydowanie potrzebny jakiś namacalny sukces. Początkowo mówiono tylko o zajęciu Karaczi, Sakkaru i Bakkaru, ale w 1842 r. Jamesa Outrama zastąpił w roli rezydenta zgoła pozbawiony skru- pułów Charles Napier. Pod pretekstem wrogiej postawy w czasie wojny afgańskiej postawiono emirom nowe niesłychane warunki, 559 a następnie działano, jakby mieli zamiar je odrzucić. Wobec jawnego gwałtu doszło do zaburzeń w Hajdarabadzie, tłum zaatakował rezy- dencję, dając Napierowi tak potrzebny pretekst do aneksji. Wojska emirów zostały rozbite pod Miani w lutym 1843 r., kraj włączono do posiadłości brytyjskich. Nieliczne tylko głosy podniosły się w Anglii przeciwko jawnemu złamaniu danych obietnic. Nigdzie chyba nie ujawnił się równie wyraźnie cynizm kolonizatorów i nieliczenie się z niczym. Wydaje się także, że upór, głupota i zacofanie emirów nie mogą być traktowane jako argument w tej dyskusji. Zdaniem historyków brytyjskich problem sprowadzał się tylko do tego, kiedy i w jaki sposób dotrze do Sindu fala modernizacyjna. Sam fakt konieczności zmiany nie ulega dla nich wątpliwości. Rzecz w tym, że z indyjskiego punktu widzenia jest to utożsamienie postępu z sy- stemem kolonialnym. Historia państwa Sikhów i ich podporządkowania władzy brytyj- skiej wygląda bardziej skomplikowanie. Ruch sikhów w początku XVIII w. wydał się bliski zagłady. W 1716 r. ostatni wyznawcy musieli uciekać w niedostępne tereny u podnóża Himalajów. Mimo to ich wspólnota nie uległa załamaniu. Proces przekształcania się sekty w nową religię mieli już poza sobą, teraz zaczynała się ostatnia faza, która bractwo religijne miała doprowadzić do świadomości typu narodowego. Specyfika nowej religii i społeczności wiązała się ściśle z regionem działania. Pendżab mimo żyzności ziem był wtedy krajem zaniedbanym. Zamieszkujące tam plemiona toczyły stałe walki, w któ- rych hinduizm i islam pełniły tylko rolę haseł wywoławczych. Od XI w. obok Radżputów i Dźatów, Gurdźarów i Ahirów rosła liczba Turków, Pathanów i Afganów. Sikhowie formując swą religię wzięli wiele z hinduizmu i islamu, ale w zewnętrznych formach ściśle podkreślali swą odrębność. Mieli też silne poczucie misji i nie zamy- kali swego kręgu dla innych. W tym samym czasie ich postawa była zdecydowanie antymogolska, a zatym i antymuzułmańska. W XVII w. rolę guru spełniał zbiór pism świętych Grantk Sahib, władza polityczna nad wspólnotą należała do zgromadzenia wszyst- kich sikhów (khalsa). Pozbawieni własnych siedzib, coraz silniej utwier- dzali się w przekonaniu, że stanowią lud wybrany. Okolicznościami sprzyjającymi stał się najazd Nadira Szacha w 1739 r. i najazdy afgańskie w latach 1748 — 1752, po których zbrakło w Pendżabie jakiejkolwiek silnej władzy. Potem przyszły zaburzenia połowy stu- lecia, klęska Marathów i ostateczny rozkład władzy mogolskiej. Stwo- rzyło to okazję dla sikhów, których zbrojne bandy zjawiły się na nizinach. Przyłączali się do nich nowi adepci czy to szukający ochijo- ny, czy z obawy, a może przyciągnięci hasłami głoszonymi przez sikhów. Do końca stulecia sikhowie uformowali 12 klanów czy 560 plemion zwanych misi. Organizację polityczno-prawną sikhów określa się często jako feudalizm teokratyczno-konfederacyjny. Kierowanie ich poczynaniami powierzono zgromadzeniu, które co roku miało miejsce w Amritsarze. Sikhowie jednak działali także na własną rękę, rozprzestrzeniając się na znacznym obszarze od okolic Delhi do Indu- su. Stopniowo zaczynały powstawać państewka, w 1764 r. w Lahaurze, w 1767 r. w Patiali. Władca Patiali Amar Singh został następnie zwierzchnikiem wszystkich sikhów na wschód od Satledźu. Początki państwa sikhów sięgają schyłku XVIII w., gdy mimo rozproszenia klany najwyraźniej poczuwały się do wspólnoty. Na czele jednego z nich znalazł się w 1792 r. Randźit Singh (ur. 1780 - zm. 1839). Jego ojciec był przywódcą misiu Sukerćakiów, kontrolował niewielki obszar ziemi. Randźit był tylko jednym z naczelników, któremu z pomocą przyszedł nowy najazd afgański z lat 1793 — 1798. W 1799 r. Randźit Singh został uznany za władcę Lahauru przez Zamana Szacha, co stworzyło legalne podstawy jego władzy. Było to równocześnie uznanie faktu, że w Pendżabie wpływy afgańskie musiały ustąpić szybko rosnącej sile sikhów. W 1801 r. Randźit Singh pokonał inne klany i w roku następnym zajął Amritsar, święte miasto sikhów. W 1806 r. jego łupem padła Ludhiana. Trak- tat zawarty z Holkarem pozwalał spokojnie kontynuować podboje w kierunku północnym. Równocześnie Randźit Singh zgłaszał uzasad- nione pretensje do zwierzchności nad osadami sikhów na wschód 567 od Satledźu. Teraz jednak natknął się na Anglików, którzy zaha- mowali dalsze jego postępy. W 1809 r. w traktacie amritsarskim musiał uznać zwierzchność Kompanii nad terenami leżącymi na wschód od Satledźu. Porażka ta umocniła jednak spójność młodego państwa i pozwoliła jego władcy wprowadzić do armii dyscyplinę i nowoczesne sposoby walki. Rezultaty nie kazały na siebie czekać. W latach 1809—1811 Randźit Singh pokonał Gurkhów i zabrał im okręg Kangry. Korzystając z zamieszek i ucieczki Szacha Szudży do Lahauru zajął w 1813 r. Attock, klucz do Afganistanu. Po opano- waniu w 1818 r. Multanu, a w 1819 r. Kaszmiru, Randźit Singh zawładnął Peszawarem (1823 r.), stając się bezdyskusyjnym panem doliny Indusu. Peszawar był jeszcze parokrotnie zdobywany przez sikhów, definitywnie w 1834 r. W 1833 r. zajęto Ladakh. Dalsze rozszerzenie granic okazało się niemożliwe, nie tylko z powodu po- lityki Anglików, ale także zdecydowanego oporu emirów Sindu i Dosta Muhammada. Trudno powiedzieć, w jakiej mierze państwo to było dziełem Randźita Singha, a w jakiej samej wspólnoty sikhów. Wydaje się, że wspólnota religijna nabrała już cech narodowości, ale nie wytwo- rzył się naród pendżabski. Państwo Randźita Singha różniło się od innych państw indyjskich tego czasu brakiem ostentacyjnego i pełnego intryg dworu monarchy. Randźit Singh przyjął wprawdzie tytuł ma- haradży, ale pilnie zważał, by go nikt nie posądził o wywyższanie się ponad wspólnotę. Jako osobowość przerastał wszystkich wkoło i potrafił związać ze sobą najrozmaitszych ludzi. Lojalność naczel- ników (sirdarów), wybitnych postaci w jego otoczeniu, i szerego- wych żołnierzy w stosunku do Randźita Singha miała coś z kultu. Łatwo zresztą wskazać, że umiał niezwykle zręcznie manewrować ludźmi i grupami ludzkimi, utrzymując ich w zależności od siebie. Randźit Singh był twórcą i ostoją państwa, które jednak nie zdołało kontynuować wskazanej przez niego linii. Pendżab nie stał się pań- stwem dominacji jednej grupy nad innymi, nie miał też za sobą żadnej tradycji historycznej. Sikhowie byli grupą podstawową, ale w stosunku do innych obowiązywała pełna tolerancja. W służbie władcy spotykało się muzułmanów i hindusów, podobnie zresztą i Europejczyków. Oparciem Randźita Singha była armia. Niczym nie przypominała innych armii indyjskich, panował w niej duch oddania władcy — wodzowi i sprawie wspólnoty. Pod koniec rządów Randźita Singha armia liczyła około 75 tys. ludzi, ponadto oddziały posiłkowe wy- stawiane przez naczelników plemion górskich. Jej podstawą były re- gularne oddziały piechoty, kawalerii i artylerii, uzbrojone i wyćwiczo- ne na wzór europejski przez europejskich instruktorów. Zwłaszcza 562 piechota złożona z sikhów i muzułmanów pendżabskich słynęła ze sprawności i nieustępliwości w boju. Artyleria sikhów była oczkiem w głowie i według wszelkiego prawdopodobieństwa górowała nad brytyjską. Pod jednolitym i sprawnym dowództwem było to wojsko nie mające równych na terenie Indii. Łatwo też można zauważyć, że brak konfliktów z Anglikami wynikał także z ostrożności tych ostatnich. Po śmierci Randźita Singha okazało się jednak, że do sukcesów świetnym żołnierzom potrzeba jeszcze sensownego dowódz- twa. Wydarzenia następnego dziesięciolecia każą badaczom przypu- szczać, że państwo sikhów opierało się przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie, na geniuszu przywódcy. Jest to sugestia pociągająca, nie wyjaśnia jednak, w jaki sposób w ogólnoindyjskim chaosie stało się możliwe zjednoczenie i utrzymanie tak sprawnego państwa. Pomyślność państwa i jego siła militarna opierały się oczywiście na sprawnie zorganizowanej administracji podatkowej. Do zbioru podatków i wymiaru sprawiedliwości stosowano wypróbowane wzory mogolskie, które — zdaje się — zdawały egzamin także w XIX w. Pęndżab był krajem rolniczym o wielkich możliwościach, cierpiał jednak na brak wody. Podjęto prace irygacyjne, ale w sumie inicja- tywy modernizacyjne były słabe. Nie zwracano także większej uwagi na handel. Pęndżab żył dosyć izolowany od reszty Indii. Cechą charakterystyczną życia ekonomicznego Pendżabu była rola armii. Stanowiła ona obiekt szczególnej troski, pochłaniała gros dochodów państwa, skupiała najzdolniejszych ludzi i znaczny procent ludności. Poza armią nie było kariery, brakło środków na cokolwiek innego. Ta koncentracja była wtedy siłą państwa, a zarazem jego podstawo- wą słabością. Ten ciekawy proces został jednak dość brutalnie po- wstrzymany. Zmilitaryzowanie państwa Randźita Singha wynikało z charakteru wspólnoty sikhów, armia była formą wykorzystania zasobów państwa w interesie wspólnoty. Równocześnie rolniczy cha- rakter gospodarki stanowił istotną przeszkodę w zaspokojeniu w ten sposób wyrażanych potrzeb. Trudno jednak przekreślić teoretyczną choćby możliwość wykorzystania potrzeb armii jako bodźca pobu- dzającego gospodarkę, sprzyjającego posunięciom inwestycyjnym tak- że poza rolnictwem. Nie było chyba po temu sprzyjających okolicz- ności zewnętrznych. Gdy zabrakło człowieka zdolnego utrzymać na wodzy szefów i naczelników oraz kierować tym wielkim przedsięwzięciem, jakim była armia, zaczęła się anarchia. Jedyny syn Randźita Singha Chorak Singh został zamordowany w 1840 r., ten sam los spotkał z kolei jego syna. Do 1843 r. panował domniemany syn Randźita Singha Szer Singh, po jego zamordowaniu Dalip Singh. W armii potworzyły się komitety szukające sposobu wpływania na słabego władcę. W sy- 563 tuacji narastającego kryzysu wyjściem wydawała się jedynie wojna, która skanalizowałaby aktywność armii. Wynikało to logicznie z roli, jaką pełniła armia w państwie Randźita Singha. Państwo istniało tu raczej dla armii niż odwrotnie. Nastroje antybrytyjskie w Pendżabie miały znaczenie drugorzędne. Afganistan z jego surowymi ziemiami i walecznymi plemionami nie przedstawiał interesującego obiektu agresji. Sind, do którego zgła- szano pretensje, nie był dostatecznie atrakcyjnym kierunkiem ataku. Pozostawały ziemie za Satledźem, ale za tym szła konfrontacja z całym imperium brytyjskim. Porażka, jaką ponieśli Anglicy w Afga- nistanie, nastrajała jednak optymistycznie. O rozpoczęciu działań wo- jennych zdecydowała ostatecznie obawa przed wpływami armii, dzielili ją na równi regentka Rani Dźindan, wezyr Lal Singh czy główno- dowodzący Tedźa Singh. Proporcje sił wydawały się sprzyjać sikhom. Ich armia liczyła w tym momencie około 60 tys. ludzi pod bronią i kilkaset dział. Po stronie brytyjskiej, gdzie także szykowano się do konfrontacji, zgromadzono 4 tys. żołnierzy i 94 armaty. Wojna zaczęła się 11 XII 1845 r., wojska sikhów bez trudu przekroczyły Satledź. Okazało się jednak, że dowództwo zupełnie nie panuje nad sytuacją. Nie istniał plan operacyjny, szwankowała koordynacja posunięć, wydawało się, że dowództwu zależy na wy- krwawieniu swych oddziałów. Dowodzący po przeciwnej stronie Hugh Gough nie reprezentował wyższych umiejętności, ale konsekwentnie stawił czoła nacierającym. Nie pomogło męstwo żołnierzy i świetnie sprawująca się artyleria. Ofensywa na Firuzpur załamała się w krwa- wych bitwach pod Mudhi i Firuzszachi (21 grudnia), zwrot w stronę Ludhiany został zatrzymany pod Aliwal (28 stycznia). Lal Singh i Tedźa Singh dowodzący w dwu pierwszych bitwach zmarnowali wszystkie szansę stworzone przez dzielną postawę wojska. Pod So- braon 10 II 1846 r. mimo desperackiej obrony siła armii sikhów została definitywnie złamana. Łatwo zrozumieć, że Anglicy, którzy ponieśli duże straty, wynosili wysoko postawę przeciwników. Nie mieli natomiast żadnego powodu, by bez podstawy zarzucać dowód- com sikhów nie tylko brak umiejętności czy zapału, ale wręcz zdradę. Pokonanie Anglików w tej fazie wojny wydawało się zadaniem zgoła możliwym. Anglicy nie zdecydowali się w tym momencie na aneksję, po- rzucili też myśl o wprowadzeniu układu posiłkowego. Wydawało się, że najlepszym wyjściem będzie sprowadzenie Pendżabu do sta- tusu innych księstw przez drastyczne ograniczenie jego siły woj- skowej. Układ w Lahaurze 9 III 1846 r. ograniczał armię sikhów do 20 tys. piechoty i 12 tys. kawalerii. Musiano odstąpić Angli- kom nie tylko ziemie na lewym brzegu Satledźu, ale i doab dżal- 564 lalandarski, i Kaszmir, zapłacić wysoką kontrybucję. Przy maha- radży Dalipie Singhu zjawił się angielski rezydent. Anglicy przekazali wtedy Kaszmir swemu sojusznikowi Golabowi Singhowi. naczelni- kowi Dogrów z Dźammu. Taki obrót sprawy nie zadowolił zapewne pendżabskich grup wpły- wowych. Mimo to mianowany rezydentem Henry Lawrence zdołał ułożyć z nimi zupełnie poprawne stosunki. Wynikało to z jego przeświadczenia, że należy postawić na sirdarów i ukazując im ko- rzystne perspektywy gospodarcze odwieść od tendencji militarystycz- nych i narodowych. Dodatkowy układ z 16 XII 1846 r. zamiast regentki i Lala Singha jako pierwszego ministra wprowadzał regencję grupy ośmiu sirdarów pod przewodnictwem Lawrence"a, garnizony brytyjskie miały pozostać w kraju na czas nieokreślony. Nie wszyscy byli jednak zadowoleni. Anglicy rozpoczęli intensywne wprowadzanie różnych reform już wypróbowanych w Indiach, a które przez ludność zostały rozumiane jako zamach na tradycyjny styl życia. Wśród sikhów panował nastrój przygnębienia na skutek doznanej klęski. Równocześnie rosło oburzenie przeciwko zdrajcom dowódcom. W tej sytuacji musiało dojść do starcia. Okazją stał się incydent w Multanie. Diwan Mulradż, który był gubernatorem Multanu, nie mogąc zebrać żądanej sumy podatku złożył urząd. Jego następca przybył w to- warzystwie d vu urzędników angielskich, którzy zostali zamordowani (20 IV 1848). Anglicy nie podjęli żadnych kroków wobec Mulradża, chcieli zaczekać na przyjście pory chłodnej. Lokalne siły nie zdołały zdusić lub choćby zlokalizować rebelii. Wojska sikhów wysłane we wrześniu przeciwko Multanowi przeszły na stronę Mulradża. Po- wstanie błyskawicznie ogarnęło cały Pendżab. Na jego czele zna- lazł się Szer Singh. W tej sytuacji Dalhousie zdecydował się załat- wić sprawę definitywnie i doprowadzić do aneksji. Gough stoczył dwie krwawe bitwy pod Ramnagarem i Ćilianawallą (131 1849), które nie przyniosły rozstrzygnięcia. Lepiej powiodło się im pod Multanem, który zdobyto 22 stycznia. Dopiero pod Gudżaratem (21 lutego) Anglikom udało się uzyskać zwycięstwo. Był to poje- dynek dwu sprawnych artylerii, w którym Anglicy zwyciężyli dzię- ki błędom przeciwników. Nigdy żadna armia nie walczyła lepiej i nie była gorzej dowodzona. Resztki walecznej armii skapitulowały 12 II 1849 r. O poddaniu Pendżabu bezpośredniej kontroli brytyjskiej zdecy- dowały względy strategiczne i głęboka niechęć Dalhousiego do wszyst- kich orientalnych monarchii. W Johnie Lawrence znalazł utalento- wanego wykonawcę swych planów, polegających na narzuceniu roz- wiązań modernizujących. Wbrew spodziewaniem Dalhousiego Pen- dżab okazał się gotowy akceptować modernizację. 565 IMPERIUM I KSIĘSTWA Zagarnięcie Pendżabu wydawało się zamykać proces rozszerzania terytorium brytyjskiego imperium indyjskiego, granice naturalne zo- stały właściwie osiągnięte. Wiele terenów pozostawało nadal w róż- nym stopniu zależności od Anglików, ich los nie był jeszcze prze- sądzony. W czasach rządów Hastingsa zniknęła siła maracka, która w centrum Indii oddzielała od siebie posiadłości brytyjskie. Spowo- dowało to całkowitą zmianę sytuacji państw indyjskich, które odtąd znalazły się osamotnione wobec druzgocącej przewagi obcych. W epo- ce podboju i później Anglicy zawierali bardzo .różne porozumienia i układy z władcami uznającymi swą zależność. Teraz nowa sytuacja wymagała zasadniczych zmian. Do lat 1813 —1818 można było mówić 0 otoczeniu posiadłości brytyjskich przez państwa indyjskie. Z punktu widzenia Kompanii były to obce państwa, których suwerenność choć- by teoretycznie uznawano. Po 1818 r. Anglicy zaczęli myśleć o Indiach w kategoriach ogólnych, dzieląc je na brytyjskie i indyjskie. Istotą nowej sytuacji, jaka powstała po 1818 r., był© porzucenie zasady równoprawności. Anglicy opierając się na przewadze militarnej 1 politycznej aspirowali do supremacji. W stosunkach z, państwami indyjskimi okres poprzedzający Wielki Bunt charakteryzowała coraz głębiej sięgająca kontrola. Szukała ona sobie bardzo różnych uzasad- nień, między innymi nawiązując do bardzo dawnej koncepcji władzy zwierzchniej (Paramount Power). Równocześnie podtrzymywano tra- dycję zwierzchniej władzy mogoła, której Kompania uważała się za sukcesora. We własnym mniemaniu Anglicy sprawowali władzę siłą, polityka nieingerowania w sprawy państw indyjskich okazała się fiaskiem. Zaczai się okres budowania nowych relacji, w czym to- warzyszyli Hastingsowi w Indiach Środkowych Malcolm, w Dekanie Elphinstone, w Madrasie Munro, a Radżputanie Metcalfe, Tod i Ochterlony. Żadne z państw indyjskich nie było zdolne kwestio- nować brytyjskiej zwierzchności w polityce zewnętrznej. Oznaczało to, że kontakty między państwami indyjskimi dokonywały się wy- łącznie za pośrednictwem Anglików. Wojny zostały wykluczone. Stworzyło to zupełnie nowe problemy, ale nie sprzyjało wytworze- niu jakiegoś odczucia wspólnej sytuacji. Państwa indyjskie nabierały poczucia indyjskości od Brytyjczyków, którzy stopniowo łączyli je w jeden organizm. Z brytyjskiego punktu widzenia państwa indyjskie były częścią starego systemu społeczno-politycznego, który prędzej czy później powinien ustąpić „oświeconym" rządom Anglików. Dla Indusów jed- nak trzymanie się tradycji mogło mieć inny sens. Wśród państw indyjskich były zresztą i takie, które się gorliwie modernizowały na 566 wzór angielski. Historycy indyjscy mówią dziś o oświeconym okresie rządów w takich krajach, jak Trawankor czy Koczin. Ingerencja miała tam jedynie stymulować reformy wewnętrzne. Pozostaje w sfe- rze dyskusji „postępowość" owych reform wewnętrznych, w podob- nym stopniu co i całego systemu brytyjskiego w Indiach. Sprowadzanie państw indyjskich do wspólnego mianownika jest możliwe z perspektywy historii rządów brytyjskich w Indiach. W rze- czywistości każde z nich miało inne problemy i powinno być trak- towane odrębnie. Wspólny wszystkim państwom był rozkład władzy i aparatu administracyjnego oraz konieczność dostosowywania się do nowej rzeczywistości Indii brytyjskich. W pierwszej połowie XIX w. różnic można wskazać daleko więcej niż podobieństw. Krajem samodzielnych państw pozostawała Radżputana. Anglicy doceniali rolę tego obszaru i znaczenie oparcia w księstwach radż- puckich. Mieli w pamięci przede wszystkim okres mogolski, kiedy sojusz z Radżputami stanowił podporę imperium. W XVIII w. wy- jątkowa rola Radżputów już się skończyła. Byłoby chyba uproszcze- niem twierdzić, że „Radżputowie zgubili gdzieś bohaterstwo i ry- cerskość swych przodków", faktem jest jednak, że ich ziemie stały się nagle łatwym łupem sąsiadów — Marathów, Pindariów i Pathanów. Ostatecznie Marathowie nigdy nie zdołali się tu umocnić i zadowa- lali się ściąganiem trybutu, ale wynikało to po części z ubóstwa tej ziemi. Radżputana w pierwszej połowie XIX w. była krajem 567 niezbyt urodzajnym, pozbawionym atrakcji dla potencjalnych zdo- bywców. Radżputowie znajdował? się w permanentnym konflikcie z Marathami i to zapewne wpłynęło na zbliżenie do Anglików. W ciągu 1818 r. różnego typu sojusze obronne, rzeczywiste przy- jaźnie, układy o opiece i współdziałaniu zostały zawarte z władcami Kotahu, Udajpuru, Bundi, Kiśannagaru, Bikaneru, Dźajpuru, Pratap- garhu, Banswary i Dungarpuru, Dźaisalmeru i Sirohi. Wszystkie ukła- dy zawierały akceptacje zwierzchności brytyjskiej w zamian za opiekę i gwarancję utrzymania status quo. Anglikom zależało na oczyszcze- niu Radżputany z band maruderów i przywróceniu spokoju. Równo- cześnie kosztem państw radżpuckich układali stosunki z Marathami. W tym momencie pomimo totalnego zwycięstwa i likwidacji sta- nowiska peszwy Anglicy liczyli się wyłącznie z Marathami. Szcze- gólnie skomplikowane stosunki zaistniały w Malwie. Tamtejsze zie- mie jako znacznie bardziej urodzajne były od dawna obiektem ry- walizacji, w końcu XVIII w. podporządkowali je sobie Marathowie. Dowódcy maraccy założyli tu państwa Gwalior, Indor, Dhar, Dewas. Część panów radżpuckich została wyzuta z ziemi, inni utrzymali się pod nową zwierzchnością. Pozostały jednak niektóre większe państwa radżpuckie, jak np. Ratlam. Po wojnach marackich i wojnie z Pindariami terytorium Malwy uległo znacznemu rozdrobnieniu, wielu większych właścicieli ziem- skich aspirowało do statusu samodzielnego władcy. Anglicy porządku- jąc stosunki na tym terenie położyli nacisk na zagwarantowanie istniejącego porządku rzeczy. Ustalone zostały warunki pomiędzy władcami marackimi a posiadaczami ziemi. Anglicy mieli pełnić rolę gwarantów. Wielka liczba małych państewek nie była jednak zdolna do utrzymania przewagi nad właścicielami ziemi. W tej sytuacji szybko rosło znaczenie rezydentów Kompanii, którzy jeszcze przed połową stulecia poddali sobie de facto wszystkich posiadaczy ziem- skich w Malwie. Dopiero w 1921 r. władze brytyjskie uznały za celowe wycofanie się z uzyskanych pozycji. Malwa nigdy nie dała się w pełni uspokoić, rywalizowano zaw- zięcie o każdy kawałek tutejszej ziemi. Były to spory jałowe, na- miastka dawnych wielkich ambicji. W Indorze po śmierci wybitnego ministra Tantii Dźagha władzę objął słaby Malhar Rao. W 1827 r. zmarł Daulat Rao Sindia z Gwalioru, zostawiając tron Dźanaka- dźiemu Rao. Regentką została wdowa po Daulacie Rao, maharani Baiza Bai. Aż do jego śmierci w 1843 r. toczyły się rywalizacje o wpływy, które całkowicie pochłaniały energię najsilniejszego pań- stwa indyjskiego. Wokół nieletniego Dźajadźiego Rao rozgorzała walka o władzę będącą odbiciem sporów rozdzierających armię gwa- liorską. Armia ta miała około 40 tys. ludzi i z tą siłą liczyli się 568 nawet Anglicy. Wobec rysującej się perspektywy konfrontacji z sikha- mi lord Ellenborough uznał za konieczne jej zlikwidowanie. W tym wypadku nie szukano nawet pretekstu, głosząc tylko, że chaos pa- nujący w Gwaliorze stanowi zagrożenie dla pokoju Indii brytyjskich. Ellenborough powoływał się przy tym na układ zawarty z Sindią jeszcze w 1804 r., którzy w wyniku późniejszych umów z 1805 i 1817 r. powszechnie uważano za nieważny. Pod Paniar i Maharadżpurem wojska gwaliorskie uległy (29 XII 1843). Gwalior został wtedy de- finitywnie sprowadzony do roli protektoratu, w którym rzeczywista władza znalazła się w rękach rezydenta. Układy posiłkowe i rezydenci Kompanii tylko w części ograni- czali suwerenność państw indyjskich, w sprawach wewnętrznych po- zostawiając im pełną swobodę. Z rozwojem jednak imperium miesza- nie się do spraw wewnętrznych stało się czymś codziennym. Stop- niowo zacierała się wyraźna kiedyś granica między państwami sa- modzielnymi, półzależnymi i traktatowymi. Oficjalnie aż do 1848 r. obowiązywała prowadzona przez lorda Hastingsa polityka nieingero- wania, w praktyce jednak zawsze czyniono od niej niezbędne od- stępstwa. Przykładem może być interwencja w Alwarze i Bharatpu- rze. Pod wpływem niezbyt pomyślnych wieści z frontu birmańskiego wielu władców spodziewało się osłabienia władzy Anglików. W Bha- ratpurze rezydent Dawid Ochterlony zatwierdził sukcesję nieletniego Baldeo Singha. Przeciwko tej decyzji wystąpił Durdżan Sal i Anglicy wysłali wojsko, by dopilnowało jej wykonania. Akcja ta w imię polityki nieingerowania została zdezawuowana przez władze zwierzch- nie jako przedwczesna. Ochterlony złożył dymisję, ale jego następca Metcalfe przedstawił dowody zdrady Durdżana Sala. Ponowna inter- wencja mimo desperackiego oporu doprowadziła do upadku Bharat- puru (18 I 1826). Zasada nieingerowania wynikła m. in. z faktu, że w latach dwu- dziestych i trzydziestych istniało kilka większych państw indyjskich. Były to Nagpur, Majsur, Oudh, Hajdarabad, Baroda i Trawankor. Anglicy nie chcieli stawiać sprawy w sposób drastyczny, obawiając się jakichś desperackich odruchów czy prób porozumienia. Nagpur był największym z państw marackich w Indiach Środkowych, jego ludność liczyła około 8 mln. Nagpur obejmował około 80000 mil2, obfitował w bardzo dobrą bawełnę, nie mówiąc o tym, że znajdo- wał się na drodze wiodącej z Kalkuty do Bombaju. Po rozbiciu konfederacji marackiej Appa Sahib Bhonsle został usunięty, a Anglicy oderwali dla siebie* terytorium Sagaru i Narmady. W 1853 r. wy- korzystali bezpotomną śmierć władcy i nie zatwierdzając propono- wanego dziedzica włączyli Nagpur do swych posiadłości. W podobny sposób w 1848 r. zlikwidowano księstwo Satary. W Dźhansi po 569 1818 r. powstało państwo byłego gubernatora peszwy w Bundelkhan- dzie, który związał się z Anglikami. Dynastia ta wymarła w 1854 r. i Dźhansi zostało włączone do posiadłości brytyjskich. Ta sama zasada znalazła zastosowanie już w 1832 r. w Kaćarze, gdzie nie zgodzono się na żadnego z kandydatów do tronu. Zainteresowanie Anglików sprowadzało się w tym wypadku do perspektyw rozwoju plantacji herbacianych. W Arkocie natomiast uznano (1853 r.), że tytuł nawaba Karnatiku był związany z osobą i jako taki niedzie- dziczny. W podobny sposób w 1855 r. zlikwidowano fikcję samo- dzielności radży Tańdźauru. W tych wszystkich wypadkach obok argumentów o potrzebie modernizacji Anglicy wykorzystywali dawną indyjską praktykę wyrażania zgody władcy zwierzchniego na sukcesję adoptowanego. Na ogół nie zdarzało się, by władca zwierzchni od- mówił takiej prośbie. Pewnym zabezpieczeniem był tu trybut skła- dany przy obejmowaniu tronu (nazarana), sięgający nieraz rocznego dochodu państwa. Postępowanie Anglików łamało więc pewne zasady. W tych i innych wypadkach Anglicy szukali sposobu rozłożenia odpowiedzialności między gubernatora, władze w Londynie i sąd naj- wyższy, który na ogół przesądzał sprawę na rzecz" aneksji. Doktryna o braku spadkobierców, zanim się rozwinęła w pełni za Dalhousiego, spowodowała przyłączenie w 1839 r. Mandawi, w 1840 r. Kalaba Dźalaur, w 1842 r. Suratu. 570 W wielu wypadkach rządy państw indyjskich znalazły się w rękach nieudolnych, co skłaniało Anglików do ingerencji, a nawet przejmo- wania władzy. Tak było np. w Majsurze. W 1799 r. księstwo to oddano prawowitemu radży. W 1831 r. rządy radży Kryszny Udajjara zostały uznane za zbyt nieudolne i wprowadzono administrację angiel- ską, która trwała do 1881 r. William Bentinck nie stronił od zaborów i właśnie wtedy dojrzewała polityka aneksji (1834, 1841 r.), którą w pełni rozwinął lord Dalhousie. W 1835 r. z podobnych powodów inkorporowano ziemie radży Dźaintii w Asamie. Radża Kurgu Wira- radża został z kolei oskarżony o zamiary agresywne wobec Anglików i okrucieństwo w stosunku do poddanych. Mimo braku jakichkolwiek dowodów w 1834 r. przeprowadzono inkorporację ku „jednomyśl- nemu zadowoleniu mieszkańców". W podobny sposób lord Auckland pozbawił władzy nawaba Karnaulu. Troska o ludność i przekonanie o misji modernizacyjnej były wygodnymi argumentami na rzecz ingerencji. Nie znaczy to jednak, by w państwach tych nie panował totalny bałagan. Tylko w nie- których państwach Anglicy dostrzegali zaczątki reform, które rozu- mieli jako próbę wzniesienia ludności na poziom istniejący choćby w posiadłościach Kompanii. Przykładem klasycznym mogą być Tra- wankor i Koczin. Południowa i Środkowa Kerala przeżyła wstrząs jeszcze w XVIII w., gdy zbiegały się tu nowe tendencje wewnętrzne w postaci uformo- wania władzy absolutnej z agresją zewnętrzną. W końcu stulecia i na początku następnego doszło do dalszej istotnej zmiany w po- staci załamania się czy znacznego ograniczenia, wymiany z innymi krajami indyjskimi. Kraj stale importujący żywność stanął nagle wobec konieczności radzenia sobie własnymi siłami. Kryzys ekono- miczny i społeczny, jaki ogarnął całą Keralę, spowodował interesu- jącą reakcję w dziedzinie polityki. W Trawankorze i Koczinie przez prawie cały XIX w., ale zwłaszcza w pierwszej jego połowie, rzą- dzący czynili wysiłki zmierzające do modernizacji państw i rozwią- zania choćby niektórych problemów. Były to prawie zawsze reformy w duchu europejskim, naśladujące aktywność brytyjską w Malabarze, często inspirowane lub przeprowadzane przez Anglików. Można jed- nak wskazać, że szły one w kierunku wytyczonym działaniami wład- ców z okresu przedbrytyjskiego, w niektórych dziedzinach (np. edu- kacja) nawiązując do znacznie starszych tradycji keralskich. W Trawankorze pod rządami Balaramy Warmy (1798 — 1810) władza znalazła się w rękach grupy ludzi myślących o własnym interesie. Powstanie niezadowolonej ludności w Nandźinadzie spowo- dowało jednak w 1800 r. dojście do steru dalawy Welu Tampi. Dalawa (diwan) szukał poparcia rezydenta Kompanii i przy okazji 571 toczył walkę z korupcją administracji, reformował zbieranie podat- ków i popierał rozbudowę sieci szkół wiejskich. W tych latach za- częły się silnie dawać we znaki braki w dostawach żywności. Obok rozbudowy sieci dróg i targów Welu Tampi popierał wykorzystywa- nie nieużytków pod uprawę ryżu. Zaczęto prace przy osuszaniu frag- mentów jeziora Wembanad celem rozszerzenia areału ziem przezna- czonych dla upraw wyżywieniowych. W latach 1810—1815 władzę sprawowała regentka rani Gouri Lakszmi Bai, a po niej do 1829 r. Gouri Parwati Bai. Funkcje pierw- szego ministra powierzono rezydentowi Kompanii pułkownikowi Johnowi Munro. Działając do 1818 r., także na terenie Koczinu, Munro wprowadził system administracyjny stosowany w posiadło- ściach brytyjskich. Zorganizował sekretariat (huzur kaćahri), uporząd- kował stosunki z właścicielami ziemi, precyzując obciążenia na rzecz państwa, na czele okręgów postawił tahsildarów pozbawionych upraw- nień wojskowych i sądowniczych. Wprowadzony został oparty na dharmaśastrach zbiór praw, sądy okręgowe i sąd apelacyjny. W 1812 r. obalono niewolnictwo. W latach dwudziestych rosnący nacisk na ziemię i potrzeba usta- bilizowania gospodarki spowodowały szereg reform także w sferze społecznej. Dżati należące do niższych i średnich kręgów (iżhawowie i najarowie) uzyskały zezwolenie na noszenie złotych ozdób czy kry- cie swych domów dachówką, co dawniej było zastrzeżone wyłącznie dla nambudirich. Widać w tym uznanie umacniającej się pozycji tych dżati. W Kerali inaczej niż pod rządami Kompanii nie istniały prze- szkody dla rozwoju prac misyjnych, które miały tu zresztą bardzo dawne tradycje. Misje chrześcijańskie uzyskiwały łatwo nadania ziemi i środki na budowę kościołów. W związku z tym już w drugim dziesięcioleciu XIX w. zaczęło się rozpowszechniać szkolnictwo w sty- lu zachodnim. „Złoty wiek" nowożytnego Trawankoru przypadł na lata 1829 — 1847, kiedy rządził radża Swati Tirumal. Był to człowiek bardzo wszechstronnie wykształcony, popierający rozwój sztuki, a zarazem zwolennik usprawnienia administracji. Z jego reform godne uwagi jest uformowanie sądów munsifów zajmujących się drobnymi spra- wami cywilnymi i kryminalnymi. Zlikwidował szereg dawnych oby- czajów, jak np. sądy boże. W 1834 r. otwarto w Triwandrum pierwszą szkołę angielską, następne powstały w każdym okręgu. W 1836 r. założono w Triwandrum obserwatorium astronomiczne, potem szpital publiczny, rozpoczęto regularne prace nad systemem irygacyjnym w Nandźinadzie. Władca zlikwidował setki drobnych ceł wewnętrznych, dając szansę dla rozwoju wymiany. W 1836 r. został 572 przeprowadzony pierwszy spis ludności, w roku następnym rozpo- częto dokładne pomiary gruntów. W ślad za modernizacją i rozwo- jem służb medycznych przyszła jednak eksplozja populacyjna, która zniweczyła wysiłki władcy. Dzieło to kontynuował następny władca Utram Tirumal Marthanda Warma (1847 — 1860). Otwarł między innymi pierwszą szkołę dla dziewcząt, urząd pocztowy, fabrykę prze- twarzającą włókno kokosowe (Alleppej 1859). Pod rządami Ajiliamy Tirumala (1860—1880) doszło do likwidacji monopolu państwa na skup i eksport pieprzu, zreformowano stosunki rolne, umacniając pozycję użytkowników. W 1861 r. przyjęto z niewielkimi zmianami brytyjski kodeks postępowania cywilnego i karnego. Nie zdołano podnieść stopy życiowej, wyprzedzono natomiast inne kraje indyjskie w zakresie oświaty. Rozwój Koczinu przebiegał w podobny sposób. Już w latach 1790—1805 Sektan Tampuran wprowadził scentralizowaną admini- strację, za jego następców coraz większe znaczenie zyskiwali diwano- wie, którzy praktycznie skupili pełnię władzy. Tu również na plan pierwszy wysunęły się projekty poprawienia sytuacji w rolnictwie. Najwyższe postępy zrobił Koczin pod rządami diwana Śankara Wa- wiera (1840—1856), który uzdrowił budżet, zlikwidował niewolnictwo i zakładał liczne szkoły. Zupełnie inaczej potoczyły się losy Oudhu, państwa, które w po- łowie XVIII w. rokowało najlepsze nadzieje. Anglicy otoczyli je z wszystkich stron, narzucili nawabowi-wezyrowi sojusz posiłkowy (1801 r.) i na wszelkie sposoby starali się owładnąć gospodarką kraju. W 1814 r. zmarł Saadat Ali, przeciwnik jakichkolwiek reform. Jego następca Hajdar ud-din Ghazi nie był lepiej usposobiony. Angli- cy zachowywali się poprawnie, tym bardziej że pożyczali od nawaba wielkie sumy pieniędzy. Nawab Oudhu zdecydował się w 1818 r. zerwać oficjalną zależność od mogoła i przyjął tytuł królewski. Wy- wołało to — zdaje się — niechęć innych władców. Stan rzeczy w Oudhu ulegał pogorszeniu, między innymi na skutek zwiększenia się samodzielności talukdarów, którzy oprymowali rol- ników, a przy tym oszukiwali skarb nawaba. Anglicy nie decydowali się jednak na ingerowanie, tylko monitowali nawaba, by moderni- zował administrację stosownie do zaleceń rezydenta. W 1837 r. lord Auckland zawarł z Oudhem nowy układ upoważniający Anglików do interwencji w sprawy wewnętrzne. Układ ten nie został zaapro- bowany przez dyrekcję Kompanii, o czym jednak gubernator nie uprzedził nawaba. Lord Hardinge ostrzegał w 1848 r. nawaba o moż- liwości interwencji, ale doszło do niej dopiero w 1856 r. Raporty Sleemana i Outrama przekonały Dalhousiego o potrzebie aneksji. Nawab Ali Szach nie dał się przekonać do dobrowolnej abdykacji. 573 Anglicy więc wydali proklamację (7 II 1856) bez jego zgody. Nawab został deportowany do Kalkuty. » Anglicy nie zdecydowali się natomiast na aneksję państwa nizama. W początku XIX w. nizam i jego wezyr nie zajmowali się spra- wami państwa, które powierzono trosce Ćandu Lala. Kontrola rezy- denta w tym czasie była raczej fikcją. Anglicy umocnili wpływy w Hajdarabadzie dopiero po aferze z firmą Palmer i Ska. Od 1791 r. obowiązywała Anglików zasada uzyskiwania zgody gubernatora ge- neralnego na wszelkie transakcje finansowe zawierane z władcami indyjskimi. W tym wypadku firma za zgodą Hastingsa zaoferowała się w 1816 r. pożyczyć Ćandu Lalowi wielką sumę na procent niższy, niż oferowali bankierzy indyjscy. W 1820 r. okazało się, że sumy te zostały roztrwonione, po części na pensje dla członków firmy. Wobec szumu, jaki się podniósł z racji tej afery, lord Hastings ustąpił ze stanowiska. W latach następnych Anglicy uważali, że nie należy mieszać się do działalności nizama. W 1853 r. jednak, wobec rosnących zaległości w opłacaniu kontyngentu wojsk Kompanii, wy- musili odstąpienie kontroli nad dochodami prowincji Berar. Prawdziwa fala aneksji zaczęła się więc dopiero w latach pięć- dziesiątych, gdy poza już wspomnianymi przyłączono w 1850 r. Dźaitpur i Sambalpur, a w 1852 r. Udajpur. Ziemie te zostały zwrócone już przez Canninga. Dyrektorzy nie akceptowali też pro- pozycji zajęcia Karauli w Radżputanie, jako że było to państwo pod protektoratem, a nie zależne. Władze londyńskie nie dały też ucha sugestiom Dalhousiego, by obalić tytuł wielkiego mogoła. Zgo- dzono się natomiast, by po śmierci byłego peszwy Badźiego Rao II (1853 r.) zawiesić wypłacanie pensji jego adoptowanemu synowi Dundu Fantowi. Rychło potem jako Nana Sahib stał się on jednym z przywódców Wielkiego Buntu. Dalhousie był konsekwentnym wyz- nawcą doktryny o braku sukcesorów, którą uzupełniał zasadą dzia- łania dla dobra poddanych. Jego aneksję miały w istocie niewielki związek z jakimkolwiek postępem, służyły natomiast bardzo kon- kretnym interesom ekspansji gospodarczej Anglii. Już wtedy Anglikom udało się nie tylko uzależnić poszczególne państwa, ale wiązać wład- ców z polityką brytyjską. Petryfikacja stanu zależności, pozbawienie państw istotnych atrybutów suwerenności doprowadziły w większości wypadków do wynaturzenia czy degeneracji władców i warstw rzą- dzących. Tracąc pole do autentycznego działania, nader często rze- czywiście zatracali poczucie swej roli, czym ułatwiali postępy pene- tracji brytyjskiej i coraz ściślej się od niej uzależniali. Efektem koń- cowym, który można obserwować dopiero po Wielkim Buncie, bę- dzie traktowanie państw indyjskich jako części imperium. Władcy i warstwy posiadające w księstwach znajdą w imperium nie tylko 574 ochronę interesów, ale także pole działania, namiastkę dawnego dworu mogołów. Z upływem lat właśnie radżowie i władcy zależni będą coraz pewniejszym oparciem władzy brytyjskiej. ADMINISTRACJA BRYTYJSKA W INDIACH W historii Indii brytyjskich lata 1818—1858 stanowią wyraźnie odrębny okres. Do tej pory można było mówić o władzy Anglików w Indiach, pod koniec owego okresu istniało już angielskie imperium indyjskie. Oznaczało to przejście od kontynuowania wzorów i tradycji mogolskich do własnej koncepcji władzy zwierzchniej. Do 1839 r. można mówić o długotrwałym pokoju, istotnie najdłuższym od czasu, gdy Aurangzeb w 1681 r. wyruszył na wojny w Dekanie. Potem w ciągu prawie dwudziestu lat nastąpiło znaczne rozszerzenie tery- torium i bezkompromisowe wprowadzenie reform, co w tym mo- mencie znaczyło już tylko reformy w duchu europejskim. W tym czasie położone zostały podwaliny pod Indie współczesne w tym sensie, że innowacje brytyjskie dały impuls zjawiskom, które w przy- szłości legły a oodstaw indyjskiego ruchu narodowego. Był .o rów- nocześnie okres rozczarowań dla tych wszystkich, którzy w jakiej- kolwiek formie spodziewali się rychłego odzewu ze strony Indii i szybkich postępów westernizacji. Część Anglików umocniła się w przekonaniu, że mają do wypełnienia w IndiacHi wielki moralny obowiązek. Większość jednak rozczarowana nikłością postępów na- ; bierała przekonania, że ludy zamieszkujące Indie są tak ciemne, tra- dycyjne i niepodatne na wpływy, że o ich przeobrażeniu nie można nawet marzyć. Mit Indii bajecznie bogatych, po złupieniu i okresie i, nadziei na spontaniczne reformy, przekształcił się w mit Indii tajem- I niczych i niezmiennych. | Rozszerzanie się terytorium, potrzeby finansowe i zmiany w po- ; stawach wobec Indii skłoniły Anglików do podjęcia reform, które } jeszcze przed Wielkim Buntem doprowadziły do wykształcenia się jednego systemu silnie scentralizowanej administracji. Proces ten wy- stąpił w postaci reorganizacji władzy najwyższej oraz ujednolicenia v systemu sprawowania rządów w prezydencjach. i Już w 1813 r. istniało silne przeświadczenie, że Korona Brytyjska t jest rzeczywistym suwerenem w Indiach. Idea ta umacniała się, choć | akt z 1833 r. utrzymywał Kompanię Wschodnioindyjską jako ciało | administrujące. Ostrożność wynikała nie tylko ze wspomnianych prze- | słanek ogólnych. Chodziło o to, by definitywnie rozdzielić sprawo- wanie rządów od interesów handlowych i szerzej otworzyć Indie na penetrację gospodarczą metropolii. Akt z 12 IV 1834 r. likwidował ostatecznie działalność handlową Kompanii, powierzając jej troskę 575 nad całością spraw administracyjnych. Ten stan rzeczy utrzymywał także akt z 1853 r. i uważa się, że był to krok wstecz. Ustawa z 1833 r. została podjęta jeszcze w okresie optymizmu zwolenników reform. W dwadzieścia lat potem nie dokonano niezbędnych zmian, które powinny były nastąpić w wyniku załamania się pierwotnego optymizmu. Jeśli idzie o władze centralną, to zasadniczą zmianę wprowadzał akt z 1833 r., oddający pełnię władzy w ręce generalnego guber- natora. Rada przy nim reprezentowała interesy poszczególnych pre- zydencji. Oznaczało to dążenie do likwidacji dwoistości funkcji gene- ralnego gubernatora Fortu Wilhelma w Kalkucie i koncentrację na sprawach ogólnych. Od 1833 r. jego tytuł brzmiał już Governor- -General of India, ale równocześnie sprawował funkcję guberna- torskie w ogromnej prezydencji bengalskiej. Zwierzchność generalne- go gubernatora nad prezydencjami rosła stale od 1793 r. W 1833 r. prezydencjom odebrano stanowienie praw, a generalny gubernator uzyskał definitywnie przewagę nad radą. Bardzo istotnym elementem było ograniczenie kompetencji rady do spraw legislacyjnych, gdy natomiast praktyczne wykonywanie władzy spoczywało w rękach gu- bernatora. Była to konieczność wynikająca z rozległości obszaru pod- ległego Kompanii i trudności komunikacyjnych. Innym zjawiskiem o zasięgu ogólnoindyjskim były zmiany w cha- rakterze służby państwowej (Indian Civil Seryice). Kompania od po- czątku rozdzielała wyraźnie funkcje wojskowe od cywilnych, różniąc się w tym względzie od imperium mogolskiego. Funkcjonariusze cywilni rekrutujący się spośród agentów handlowych z zasady pro- wadzili mniej lub bardziej legalne interesy. Stwarzało to wokół admi- nistracji nie najlepszą atmosferę nie tylko w Indiach, ale także w Anglii. Cornwallis przeprowadził zasadę rozdziału funkcji admini- stracyjnych od handlowych, wykluczając od tych pierwszych wszyst- kich Indusów. Nowa służba publiczna uzyskała doskonałe warunki materialne i w krótkim czasie osiągnęła dużą sprawność działania. Równie rychło ze swoistym esprit du corps pojawiły się objawy kastowości i związany z tym konserwatyzm. W okresie omawianym najwięcej sporów budziły zasady rekrutacji do służby. Ustawa z 1813 r. wprowadzała pewne modyfikacje ograniczające swobodę dyrektorów Kompanii. Informacje o wakatach miały być przekazywane do Anglii, gdzie nominanci podlegali trzyletniemu szkoleniu w kompanijnym college'u w Haileybury i następnie egzaminowi. W 1833 r. nie wpro- wadzono w tym względzie istotnych zmian. W 1853 r. zlikwidowano patronat dyrektorów, wprowadzając pełną swobodę kandydowania. Egzaminy konkursowe odbywały się jednak w Anglii, co skutecznie eliminowało z rywalizacji Indusów. Deklaracje ustawy z 1833 r. zaleca- 576 ły szerszy udział miejscowych, ale pozostały na papierze. Pierwszym Indusem w Civil Service został w 1864 r. Satyendra Nath Tagore. Organizacja administracji wymagała szybkiego uporządkowania. Niezwykle pilną wydawała się zwłaszcza reorganizacja prezydencji bengalskiej. Rozległość tej prezydencji uniemożliwiała wnikliwe zajęcie się sprawami bengalskimi. W praktyce sprawy bieżące prezydencji bengalskiej prowadziła Izba Podatkowa (Bengal Board of Revenue). Oznaczało to przekazanie administracji urzędnikom podatkowym poz- bawionym bliższego kontaktu z ludnością. Do 1818 r. dzielono prezydencję na ziemie oddane (ceded) i zdobyte. Na tych pierwszych Anglicy opierali swą władzę na akcie z 1765 r., w drugich pod- stawą był traktat z 1803 r. W obu wypadkach utrzymywano fikcję zwierzchniej władzy mogoła. Dopiero w 1816 r. Kompania przestała składać mogołowi oficjalny nazar, ale aż do 1835 r. wybijano mo- nety z podobizną Szacha Alama. W 1834 r. dokonano podziału prezydencji bengalskiej, wyodrębniając właśnie terytoria podbite, któ- re wraz z Benaresem utworzyły prowincję Agry. W dwa lata później nazwano ją Prowincją Północno-Zachodnią (North-Western Province). Władzę sprawował zastępca gubernatora, ale bez rady. Ustawa z 1833 r. nie zniosła jednak dwoistości funkcji generalnego guberna- tora, znakomicie utrudniając sensowną regulację problemów admini- stracyjnych. Terytoria, na których stosowano zasady sformułowane przez lorda Cornwallisa, nazywano uregulowanymi. Bengal, Bihar, Orisa i Asam, typowe prowincje uregulowane, zostały w 1853 r. powierzone zastępcy gubernatora (Lieutenant Governor), którym zo- stał F. I. Holliday. Podstawową jednostką administracji brytyjskiej był okręg, pokry- wający się z grubsza z sarkarami z czasów mogolskich. W 1793 r. Bengal został podzielony przez Cornwallisa na 16 okręgów, w całej prezydencji było ich wtedy 23. W prezydencji madraskiej bywało ich 20 do 26, w bombajskiej około 13, w Sindzie stworzono trzy okręgi. W Pendżabie po aneksji w 1850 r. utworzono osiem okręgów pod- ległych komisarzom, które dzieliły się na 24 dystrykty. W każdym okręgu działali: sędzia, poborca i urzędnik administracyjny (magi- strale), któremu podlegały sprawy porządkowe. W Bengalu pierwszeń- stwo przypadało sędziemu, gdzie indziej na czele stał poborca podat- ków. Poborcy łączyli szereg uprawnień wykonawczych i sądowych, stając się de facto lokalnymi naczelnikami — przedstawicielami gu- bernatora (Magistrale and Colleclor). Istniał tryb odwołań od decyzji naczelnika i uważano, że taki system lepiej odpowiada Indusom. W 1829 r. wprowadzono komisarzy mających kontrolować naczelni- ków okręgów, zwłaszcza w sprawach policyjnych i podatkowych. W Bengalu w 1837 r. dokonano rozdziału funkcji sądowniczych 577 od wykonawczych. W rezultacie w decydującym okresie brakowało tam kogoś, kto by choć teoretycznie czuł się odpowiedzialny za całość spraw powierzonego mu terytorium. W dodatku od 1802 r. zlikwidowano w Bengalu stanowiska tahsildarów, pośredniczących między naczelnikiem a mieszkańcami wiosek. W Bengalu okręgi dzie- liły się na thany - cyrkuły policyjne, na czele każdego stał daroga, mający do dyspozycji sierżanta i kilkunastu zbrojnych. Kontakt centrali z odległymi zakątkami okręgów utrzymywała policja, która w Bengalu była całkowicie skorumpowana i uległa wpływom lokal- nych kacyków. Toczono na ten temat długie dyskusje, ale zmiana sytuacji przyszła dopiero w 1859 r. W Prowincji Północno-Zachodniej i Madrasie okręgi dzieliły się na tahsile i taluki, jednostki zarazem policyjne i podatkowe. Na ich czele stali tahsildarowie, z reguły Indusi. Dopiero po 1857 r. do- puszczono Indusów do stanowiska zastępcy poborcy podatków. Niż- szymi urzędnikami byli kanungowie nadzorujący patwarich prowa- dzących w wiosce rejestry podatkowe. Sprawą zasadniczą było zorganizowanie sądownictwa. Do czasów podboju istniały osobne zasady prawne dla każdej wspólnoty i tylko sprawy podatkowe i kryminalne znajdowały się pod kontrolą wład- ców. Anglicy zastosowali swe własne prawodawstwo, ale od 1781 r. ograniczało się ono do Europejczyków. Cornwallis wprowadził kodeks oparty na zasadach indyjskich, ale sędziowie brytyjscy nie bardzo mogli sobie dać radę i zależeli od miejscowych ekspertów. Próbę 578 kodyfikacji prawa indyjskiego podjął Macauley, przygotowując w 1833 r. szkic kodeksu karnego. Indian Law Commission zakoń- czyła pracę dopiero w 1861 r. Do tego czasu stosowano zmodyfi- kowane zasady prawa muzułmańskiego. Przejecie przez Anglików prawa diwani w Bengalu oznaczało podporządkowanie nie tylko spraw podatkowych, ale także wyko- nywanie sprawiedliwości. Były to w Indiach sprawy ściśle związane. W 1772 r. pierwsze próby organizowania sądów polegały na powo- łaniu w każdym okręgu diwani adalat, czyli sądu cywilnego, i faudżdari adalat — do spraw karnych. W Kalkucie istniały sądy wyższe — sadar diwani adalat i sadar nizamat adalat. Każda zmiana w syste- mie zbioru podatków powodowała zmiany w wymiarze sprawiedli- wości. W ten sposób w 1774 r. sądy w okręgach podporządkowano amilom, a w 1780 r. znowu stanęli na ich czele Europejczycy. W 1774 r. w Kalkucie utworzono sąd najwyższy, który aspirował do zwierzchności nad wszystkimi. Powstał spór proceduralno-ambicjo- nalny, w rezultacie w 1781 r. spod decyzji sądu najwyższego wy- łączono oficjalnie działania gubernatora generalnego i rady, zaminda- rów oraz wszystkie kwestie związane z poborem podatków. W 1787 r. sądy okręgowe podporządkowano poborcom, którym powierzono część uprawnień sądowniczych. Od 1790 r. sądy okręgowe (zila courts) przejęły także sprawy podatkowe. W tym samym czasie sadar nizamat adalat przeniesiono z Murszidabadu do Kalkuty, podporządkowując go gubernatorowi. Zamiast sądów karnych w okręgach powołano sądy objazdowe w Kalkucie, Dhace, Murszidabadzie i Patnie. Od- wiedzały one okręgi dwa razy w ciągu roku. Cornwallis w 1793 r. stworzył nową sytuację, w której na najniż- szym szczeblu hierarchii działał munsif, wyżej stali rejestratorzy są- dów — zila i dopiero potem sprawa trafiała do sądu okręgowego. Sądy objazdowe obok spraw kryminalnych prowadziły także sprawy cywil- ne w apelacji. Wyżej odwoływać się można było do sadar diwani adalat. W zamyśle prawodawcy chodziło o odsuniecie Indusów od administracji i sądownictwa, a zarazem głębiej sięgającą kontrolę przez europejskich urzędników Kompanii. Uprawnień sądowych poz- bawiono także zamindarów. Poborcy przekazali uprawnienia sądowe i administracyjne sędziom. Oba urzędy były zastrzeżone dla Euro- pejczyków. System wprowadzony przez Cornwallisa razem z układem wieczy- stym nie spełnił wszystkich oczekiwań. Przede wszystkim cała machina sądowa była zupełnie niezrozumiała dla rolnika, natomiast doskonale służyła jego dalszemu wyzyskowi. Sądy zila działały opieszale, z roku na rok rosły zaległości. Wbrew oczekiwaniom przestępczość nie zma- lała. W 1819 r. dokonano uściślenia uprawnień różnych grup po- 579 siadaczy ziemi, przyznając szersze prawa zamindarom. Odtąd wobec zalegających z opłatami można było stosować areszt. Zwiększono liczbę sędziów w okręgach, a munsifom i sadar aminom przyznano szersze kompetencje. Dla rozładowania zaległości w sądach powie- rzono poborcom niektóre sprawy związane z podatkami. Na czele sadar diwani adalat stanęło zamiast gubernatora trzech, a potem pięciu sędziów. Radykalne zmiany przyszły dopiero za Bentincka, gdy wprowa- dzono komisarzy, którzy przejęli uprawnienia sądów apelacyjnych i nadintendentów policji, kontrolowali wszystkich urzędników w okrę- gach. Oznaczało to krok ku rozdzieleniu funkcji sądowniczych i ad- ministracyjnych, co nastąpiło w 1837 r. William Bentinck wprowa- dził w niższych sądach języki lokalne zamiast perskiego, a w wyż- szych instancjach angielski. Indusi uzyskali nieco szersze uprawnienia, mogli obejmować nie tylko stanowiska zastępców poborców czy urzędników (magistrale), ale także principal sadar aminów. Od ich decyzji można było apelować bezpośrednio do Kalkuty z pominię- ciem sądów zila. Wraz z podziałem Prezydencji Bengalskiej i utwo- rzeniem Prowincji Północno-Zachodniej zaczęły powstawać osobne organa sądowe i administracyjne. W 1831 r. powołano odrębny sąd 580 w Agrze dla prowincji górnego Bengalu, w dwa lata później oddzielne sądy prowincjonalne i okręgowe. Sądy indyjskie pełniły tu role sądów pierwszej instancji, od 1843 r. w sądach kryminalnych mogli zasia- dać Indusi nie należący do Służby Publicznej. Na tych terenach stosunki między skupiającymi pełnię władzy poborcami a tahsilda- rami reprezentującymi interesy lokalne ułożyły się dość szczęśliwie. W Prezydencji Madraskiej formy wymiaru sprawiedliwości usta- lono w 1816 r. Centralny sąd prowincji składał się z sędziów pod przewodnictwem jednego z członków rady. Sprawy cywilne rozstrzy- gał jako sadar adalat, a kryminalne jako sadar faudżdari adalat. Na szczeblu okręgu sprawy cywilne załatwiał sąd zila pod przewod- nictwem sędziego Europejczyka z dodanymi ekspertami Indusami. Niżsi sędziowie, sadar aminowie (zwłaszcza po 1836 r.), munsifowie (od 1816 r.) i naczelnicy wiosek, byli tubylcami. Od ich decyzji istniała możliwość odwoływania się do panczajatów. Sprawy krymi- nalne w okręgu prowadził sędzia okręgowy, ale jego uprawnienia były bardzo ograniczone, podobnie jak tahsildarów i poborców. W latach dwudziestych istniała tendencja do tworzenia sądów po- mocniczych czy „tubylczych" zarówno do spraw kryminalnych, jak i cywilnych. W sądach objazdowych od 1827 r. stosowano zmodyfi- kowaną formę ławy przysięgłych. Akt o Indiach z 1843 r. likwidował prowincjonalne sądy objazdowe i sądy okręgowe, przekazując ich kompetencje okręgowym sędziom „cywilnym i sesyjnym" oraz sadar aminom. W 1854 r. munsifom przekazano niektóre sprawy krymi- nalne. Oznaczało to istotne poszerzenie udziału Indusów w wymiarze sprawiedliwości. W Bombaju obok najwyższego sądu królewskiego istniał sąd Kom- panii (sadar diwani adalat} i przeniesiony w 1827 r. z Suratu sadar faudżdari adalat, w okręgach struktura sądów była identyczna jak na Południu. Reformy administracyjne podejmowane po 1818 r. miały także zapewnić bezpieczeństwo i spokój wewnętrzny. Znacznie rozbudo- wano policję, podporządkowując ją naczelnikom okręgów lub komi- sarzom. System policyjny dawnych Indii nie był zbyt rozbudowany, podobnie jak więziennictwo. Poza wioską pieczę nad bezpieczeństwem sprawował władca lub jego przedstawiciele. W okresie burzliwych przewrotów w XVIII w. czynności policyjne znalazły się pod kon- trolą zamindarów czy poligarów, którzy wykorzystywali to dla wy- duszania z ludności dodatkowych świadczeń. W Tamilnadzie poliga- rowie zostali pozbawieni wpływu na policję w 1802 r., strażnicy (kawalgarowie) utracili swoje inamy. Nie przyniosło to poprawy sy- tuacji w wioskach. Kawalgarowie wywodzili się z plemion zajmują- cych się rozbojem i po utracie swych funkcji weszli z nimi w po- 557 rozumienie. Zaczęto masowo szantażować rolników. Złodzieje pory- wali bydło, a kawalgarowie pobierali okup za jego zwrot. Ustano- wienie darogow i thanadarów nie przyniosło poprawy. Działali oni przede wszystkim na własny rachunek, tylko formalnie podlegając sędziom okręgowym. Po 1816 r. kontrola nad policją przeszła do poborców podatkowych. Funkcje wykonawcze pełnili tahsildarowie, którym podlegali wszyscy pracownicy aparatu podatkowego i straż- nicy wioskowi. To także nie poprawiło sytuacji. Bandytyzm przy- brał zastraszające rozmiary. Zasadniczą zmianę wprowadzono do- piero po 1855 r., gdy sprawy policyjne podporządkowano komisa- rzowi, a następnie inspektorowi generalnemu. W każdym okręgu znajdowali się urzędnicy europejscy. W Bengalu nadintendentów (w Kalkucie, Dhace, Murszidabadzie i Patnie) powołano już w latach 1808-1810, ale w rzeczywistości darogowie w swoich thanach byli zupełnie samodzielni. Strażnicy w wioskach (ćaukidarowie) w dalszym ciągu zależeli od mianujących ich zamindarów. Policja była więc słaba i skorumpowana, miała fatalną opinię. Nie chroniła wieśniaków przed dakoitami i nieucz- ciwymi urzędnikami. Likwidacja thagów w Bengalu nastąpiła do 582 1852 r., ale przede wszystkim przy użyciu wojska. Dakoityzm trwał dłużej, znajdując pożywkę w trudnej sytuacji i bierności wieśniaków. Dopiero w latach pięćdziesiątych zaczęto poważniej myśleć o lepszym doborze ludzi i poprawie warunków pracy w policji. W czasie pow- stania Santalów w 1855 r. utworzono specjalny korpus policyjny, rozbudowany następnie w okresie Wielkiego Buntu. Poprawa stanu bezpieczeństwa w Bengalu nastąpiła w drugiej połowie stulecia wraz z rozbudową sieci dróg i systemu szkolnictwa wiejskiego. W prezydencji bombajskiej podstawą służby policyjnej byli pate- lowie, którym podlegali strażnicy wioskowi. Po upadku silnej władzy mogolskiej czy marackiej rozpoczęło się plądrowanie ziem sąsiadów, zamindarów naśladowała policja. Pod rządami peszwów policja pod- legała mamlatdarom. Kompania podporządkowała patelów darogom stojącym na czele okręgów policyjnych. Darogowie zależeli z kolei od. poborców podatków. System ten nie poprawił bezpieczeństwa w wioskach i został porzucony w 1814 r. Pod wpływem Montstuarta Elphinstone w 1818 r. przywrócono system mamlatdarów nadzorują- cych patelów pod ogólną kontrolą poborcy podatków. System ten nie był zbyt skuteczny i stale powoływano lokalne oddziały zbrojne do utrzymania spokoju i bezpieczeństwa. W Sindzie Charles Napier organizował policję według wzorów europejskich, oddzielając ją od spraw podatkowych, po 1852 r. zasady te rozciągnięto na cały obszar prezydencji. W 1855 r. powołano komisarza policji dla całej prezydencji. Akt o policji okręgowej w 1867 r. podporządkował po- licję wioskową bezpośrednio cywilnym konstablom nadzorowanym przez urzędników europejskich. W samym Bombaju policja mimo kolejnych reform była bardzo nieskuteczna i skorumpowana. Nadintendenci byli niefachowi i źle płatni, w rezultacie w 1855 r. powołano fachowych komisarzy, a od 1865 r. zorganizowano sprawną policję miejską (Bombay City Police). Starania wokół zorganizowania policji i aparatu sprawiedliwości spowodowała przede wszystkim troska o sprawne ściąganie zapla- nowanych sum podatku gruntowego. Mimo kolejnych ustaw i rapor- tów organizacja zbioru podatków była daleka od doskonałości, nie zapewniała także bezpieczeństwa rolnikom. Władze brytyjskie dążąc do zapewnienia sobie regularnego wpływu podatków patrzały przez palce na wszelkie nadużycia kosztem rolników. W stosunku do za- legających z opłatami zezwalano na omijanie drogi sądowej, stoso- wanie aresztu, więzienia czy kar cielesnych. Wobec braku doku- mentów pisanych stwierdzających podstawy posiadania ofiary gwałtów nie mogły liczyć na sukces w sądach. Położenie rajatów wobec no- wego systemu administracyjno-sądowego było niekorzystne i już 583 w 1822 r. mówiono o potrzebie skodyfikowania praw i obowiązków po- datników. Pomiary gruntów zainicjowane w latach trzydziestych nie do- prowadziły do zmian w ocenie wysokości plonów, wyznaczały jedynie granice pól. Rajatowie nie uzyskali także pewności władania. Wszystko to były następstwa wprowadzenia układu wieczystego, pogłębione przez wzrost liczby pośredników między zamindarem a rajatami. W prezydencji madraskiej zastosowanie systemu zamindari nie powiodło się nawet tam, gdzie oparto się na dobrach należących do poligarów. System ten utrzymał się jedynie w Północnych Sarka- rach, Salemie i Ćinglepucie; Guntur i Masulipatam objęto układem rajatwari w latach 1835 — 1849. W tzw. okręgach odstąpionych, Nel- lurze, Arkocie, Palnadzie, Trićinopoli, Tinnewelli i Tańdżaurze, układ zawierano z wioskami, natomiast Malabar, Kanara, Kojamputtur, Maduraj i Dindigal objęto systemem rajatwari. Decyzje te, oparte na niepełnej orientacji w istniejących normach i obyczajach, zmie- rzały do uzyskania jak najwyższych wpływów i w rezultacie pro- wadziły do pogorszenia sytuacji rolników. Należności ustalono w spo- sób przypadkowy, bez ścisłego związku z rzeczywistym urodzajem. Oszacowania ustawiono zbyt wysoko i nierównomiernie, powodując ruinę rolników i uzależnienie od rozmaitych pośredników, m. in. od wioskowych lichwiarzy. W czasach przedbrytyjskich urzędnicy wioskowi i rajaci współpracowali w ukrywaniu przed państwem rze- czywistych rozmiarów zbiorów. Europejczycy wszędzie wprowadzili ściślejszą kontrolę, urzędnicy podatkowi mieli do dyspozycji cały aparat represji. Dopiero w 1855 r. zaczęto myśleć o przeprowa- dzeniu oficjalnych pomiarów ziemi i klasyfikacji gruntów, a w 1864 r. ustalono, że podatek powinien wynosić połowę wartości plonu netto. W prezydencji bombajskiej utrzymywał się przez czas dłuższy maracki zwyczaj wydzierżawiania desaiom dochodów w okręgach. Desai układał się z mamlatdarem co do wysokości corocznych świad- czeń, a poborcy nie ingerowali w szczegóły. Po 1816 r. zaczęto wprowadzać pewne zmiany, które jednak nie oznaczały zastosowania wzorów bengalskich czy madraskich. Zniesiono jedynie wydzierża- wianie podatków w zamian za okresową ocenę według obszaru zaj- mowanego przez uprawy. W Dekanie mianowano poborców w Chan- deśu, Punie, Ahmadnagarze oraz w Karnatiku. W Satarze należności ściągał agent Kompanii. Mamlatadarom podlegali patel i kulkarni odpowiedzialni za zbiór podatku w wioskach. W Sindzie utworzono trzy okręgi podatkowe — Karaczi, Hajdarabad i Śikarpur. Poborcy mieli tu nie tylko władzę wykonawczą, ale i sądową. Przez kilka lat podatki zbierano w ziarnie, które sprzedawano następnie po spekulacyjnych cenach. Systematyczna wycena plonów i wyliczenie podatku w pieniądzach zostały wprowadzone dopiero po 1855 r. 584 Nie mniejsze trudności z ustaleniem praw rolników notowano na terenie Prowincji Północno-Zachodniej. W latach r807 —1811 zde- cydowano się odrzucić na tych terenach system zamindari i próbo- wano rozmaitego typu układów krótkoterminowych. Wobec braku lokalnej precyzyjnej definicji praw do ziemi i nieprawidłowości po- wstających z mechanicznego przenoszenia doświadczeń bengalskich ustalono w 1822 r. standardowy podatek w wysokości 5/6 zbioru netto. W 1833 r. obniżono tę należność do 2/3. Wobec istnienia licznych wspólnot wiejskich i bardzo zróżnicowanych praw rolników przyjęto od 1832 r. praktyczną zasadę, że wykazanie się 12 latami trwałego użytkowania ziemi zapewnia uznanie prawa dziedziczenia. Akt z 1859 r. określił ostatecznie prawa rolników zarówno w Pro- wincji Północno-Zachodniej, jak i w Bengalu. Przedtem jednak od 1833 do 1842 r. dokonano systematycznej oceny podatków w okrę- gach, ustalając ich ważność na lat trzydzieści. Dawało to rolnikom szansę wykorzystania czynionych inwestycji i miało doprowadzić do zwiększenia zainteresowania działalnością gospodarczą. W Benaresie, gdzie obowiązywał układ wieczysty, regulację przeprowadzono do- piero w 1877 r. W każdym razie w Prowincji Północno-Zachodniej uniknięto bengalskich przypadkowości i pomyłek. Po aneksji Pendżabu podzielono kraj na 8 okręgów podporządko- wanych komisarzom. Powstały też 24 dystrykty, dzielące się na tahsile. Tahsildarami mianowano Indusów. Wymiar podatku oparto na prak- tyce poprzednich rządów, unikając jednak wydzierżawiania prawa zbioru. Z czasem zaczęto organizować system podatkowy na wzór Prowincji Północno-Zachodniej, ale z pewnymi modyfikacjami wyni- kającymi z istnienia w Pendżabie bardzo silnych wspólnot wiejskich. Członkom wspólnot przyznawano prawa właścicieli i zawierano z nimi układ zbiorowy. W ten sposób eliminowano pośredników. W Pendża- bie prawie nie znano wielkiej własności. W sporadycznych wypad- kach wielkim właścicielom przyznawano tylko prawo do zbioru renty. W ten sposób Pendżab dość szybko przekształcił się w kraj drobnej i średniej własności chłopskiej. Anglicy popierali kolonizację na te- renach pustych, co było o tyle łatwe, że pod władzą sikhów nie uformowała się sztywna hierarchia społeczna. Ludzie spoza wspól- noty łatwo uzyskiwali pełne prawa. Dla ułatwienia kolonizacji pod- jęto budowę dróg i utworzono Wydział Robót Publicznych. Jego zadaniem było przede wszystkim budowanie kanałów rozprowadza- jących wodę z wylewów Indusu. POLITYKA BRYTYJSKA WOBEC INDUSÓW Na obszarze Indii brytyjskich obowiązywała oficjalnie zasada rządów dla pożytku Indusów. Ustawa z 1833 r. stwierdzała nawet, 585 że żaden indyjski poddany nie może być pozbawiony pra- wa do wykonywania zawodu i funkcji administracyjnych z racji religii, miejsca urodzenia, pochodzenia lub koloru skóry. Nikt oczywiście nie sądził, by kiedykolwiek wszystkie stano- wiska stanęły otworem przed Indusami. W dalszym ciągu obowiązywał przepis sformu- łowany w 1793 r., że stano- wiska z uposażeniem powyżej 800 funtów rocznie były za- strzeżone wyłącznie dla euro- pejskiego personelu Kompanii. Cele polityki indyjskiej i drogi jej realizacji były oczy- wiście różnie rozumiane. Moż- na wyodrębnić kilka tendencji uwarunkowanych zarówno interesami ludzi działających w Indiach, jak i ewolucją sytuacji w Anglii. Najwcześniej pojawiła się tendencja konserwatywna, która dominowała w XVIII w„ ale zachowała zna- czenie przez cały ten okres. Konserwatyści kontynuowali sposób my- ślenia zaprezentowany przez Warrena Hastingsa i jemu podobnych. W ich przekonaniu Kompania i Anglia były kontynuatorami czy spadkobiercami zwierzchniej władzy mogołów. Tendencja ta była umacniana przez bardzo silny nurt orientalistów, uczonych przeko- nanych o konieczności zachowania instytucji indyjskich w stanie nienaruszonym. Tu trzeba wymienić takich zasłużonych badaczy, jak William Jones. H. H. Wilson i Colebrooke. Podobną postawę zajmo- wała grupa ludzi nie związanych z nauką, ale zafascynowanych instytucjami indyjskimi. James Forbes czy Scott Waring pragnęli odrodzenia i zachowania form administracji funkcjonujących w okre- sie przedbrytyjskim. W Anglii tendencje zachowawcze znajdowały oparcie wśród torysów. W drugim i trzecim dziesięcioleciu XIX w. wielu zwolenników aneksji przeszło do obozu zachowawczego. Można ich zaliczać do umiarkowanych konserwatystów, przekonanych, że Indie są wulkanem, który może wybuchnąć przy lada ingerencji w sprawy społeczne czy religijne. Przeciwko poglądom konserwatywnym nasilały się głosy liberałów i radykałów, występujących tak z pobudek ideowo-moralnych, jak i z racji pragmatycznych. Liberalnie nastawionych torysów zaprezen- 586 towali w Indiach Munro, Elphinstone, Metcalfe czy Malcolm. Uzna- wali możliwość i potrzebę zmian w Indiach, ale doceniali wartość i siłę tradycji. Wprowadzenie wartości europejskich powinno się więc dokonywać powoli i z rozwagą. Po 1818 r. nad tymi dwoma postawami zaczęła brać górę ten- dencja radykalna, która przejęła większość haseł dawniejszych kry- tyków Kompanii. Płaszczyznę porozumienia stanowił pogląd o ko- nieczności przeprowadzenia modernizacji Indii i likwidacji pogań- stwa. Łączył on działaczy religijnych kontynuujących przedsięwzię- cia Wilberforce'a z racjonalistami typu Macauleya, Bentincka czy Ch. Trevelyana. Ich przywódcami duchowymi byli Bentham i J. Mili. którzy całkowicie odrzucali dorobek ideowy czy spo- łeczny Indii. Spory te nie wpływały specjalnie na realizację bieżącej polityki ekonomicznej, można natomiast dostrzec szereg zależności przeciw- nych. W miarę jak pod wpływem działań europejskich rozpadał się system indyjski, umacniało się przekonanie o wyższości Europy i po- trzebie wprowadzenia do Indii wartości europejskich. Nikt właściwie nie zwracał na to uwagi, że zjawiska uważane przez Anglików za negatywne w znacznej mierze wynikały właśnie z gospodarczych efektów podboju. Zagadnienia, którym Anglicy poświęcili najwięcej uwagi, trudno z kolei uznać za szczególnie istotne z indyjskiego punktu widzenia. Były to w kolejności chronologicznej: obyczaj za- bijania noworodków płci żeńskiej, samopalenia wdów oraz sprawa edukacji. W mniejszym zakresie zajmowano się sprawami niewolnic- twa i w ogóle relacjami między ludźmi. Informacje o zabijaniu nowo narodzonych dziewczynek zaczęły się mnożyć w raportach brytyjskich w końcu XVIII w., w chwili gdy władza Kompanii sięgnęła dostatecznie głęboko. Wynika z nich, że niektóre grupy hindusów (np. wśród Radżputów Radżkumarowie i Rathorowie), w Kaćću i Kathiawarze (Dżharidźowie) systematycznie stosowały eliminację większości nowo narodzonych dziewczynek. Trzeba odróżnić tę praktykę od obyczajów składania ofiar z dzieci (np. na wyspie Sagor), które już w 1802 r. zostały uznane za morderstwo. Dzieciobójstwo nie wynikało z zaleceń religijnych, było praktyka społeczna. Anglicy utrzymywali, że ojcom zależało na unik- nięciu kłopotów i wydatków związanych ze znalezieniem odpowied- niego kandydata na męża. Problem był w istocie poważny, zwłaszcza gdy zwrócimy uwagę na surowo przestrzegana endogamię zmusza- jąca Radżputów do szukania mężów poza własna gotra. Obyczaj ten można jednak rozważyć także z innego punktu widzenia. Zabi- janie noworodków (przez niekarmienie) z polecenia ojców mogło być skutecznym narzędziem regulowania liczby ludności. W okresie za- 587 chwiania się dotychczasowego systemu praktyka ta mogła ulec wy- naturzeniu i przekroczyć granice wyznaczone tradycją. Obyczaj Radżkumarów został uznany za przestępstwo już w 1795 r., ale trwał nadal w XIX w. Z raportu Walkera o Dźharidźach wy- nika, że zabijali co roku do 20 tys. dziewczynek. Władze angiel- skie miały z tym wiele kłopotów jeszcze w drugiej połowie XIX w. Kontrola policji i działalność sądów kryminalnych musiała zapewne wpłynąć na ograniczenie praktyk dzieciobójczych. Podobny charakter miała słynna sprawa sati. „Suttee", czyli samo- palenie wdów, nabrało dla Anglików cech symbolu, ucieleśniało dla nich wszystkich złe cechy społeczeństwa hinduskiego. Obyczaj ten uzasadniał w oczach Anglików konieczność zdecydowanej ingerencji w życie społeczne i religijne w imię szeroko pojętych ideałów huma- nistycznych. Obyczaj wstępowania wdów na stos ofiarny był oczy- wiście bardzo stary, ale nigdy nie dotyczył wszystkich dżati i nie miał charakteru masowego. Los wdów był bardzo ciężki, zasługa zyski- wana przez cnotliwą (sati) ogromna, ale dopiero w XIX w. można mówić o problemie społecznym. Obyczaj ten od początku gorszył Anglików, uważali go za dowód barbarzyństwa. Zasada nieingerowania w sprawy religijne spowodo- wała brak reakcji na wzrost liczby tego typu ceremonii. Prawa sko- dyfikowane przez Anglików uznawały sati za obowiązek, choć w dhar- maśastrach można znaleźć jedynie ogólne zalecenie obwarowane sze- regiem istotnych zastrzeżeń. W czasach rządów Wellesleya zakaz sati wydawał się bardzo bliski, w latach 1812, 1815, 1817 wprowa- dzono szereg ograniczeń. Jeszcze w 1818 r. w Bombaju uważano sati za całkowicie legalne. Powstawało wrażenie, że rządy angielskie w Indiach popierają lub wręcz nakłaniają do sati. Stało się to źródłem zgorszenia i oburzenia w wielu środowiskach angielskich bardzo odległych od ulegania mitom na temat Indii, które uformo- wały się w łonie Indian Civil Service. Nasilenie liczby sati w drugim i trzecim dziesięcioleciu XIX w. ograniczało się właściwie wyłącznie do Bengalu. W pięciu okręgach tej prezydencji w latach 1815 — 1817 naliczono 864 oficjalnie stwier- dzone wypadki. W całych Indiach brytyjskich odnotowano w tym czasie 663 wypadki, a w takim ośrodku ortodoksyjnego hinduizmu, jak Benares, tylko 41. Statystyki te, wykazujące w latach dwudziestych od kilkuset do tysiąca wypadków sati, nie mogły być oczywiście kompletne. Istotną wskazówką jest skupienie tych wypadków właśnie wkoło Kalkuty, na obszarach o najdalej posuniętym procesie rozpadu tradycyjnego systemu społecznego. Stosunek Anglików do kwestii sati odbijał oczywiście także ich ogólną postawę wobec kultury indyjskiej. Łączyły się w niej poczucie 588 wyższości z obojętnością i fascynacją. Anglików w Wielkiej Brytanii i w Indiach zaczynała irytować sytuacja, w której praktyki totalnie potępione posiadały w praktyce aprobatę władzy. Stąd szereg me- moriałów i petycji sięgających argumentami także do świętych ksiąg hinduizmu. Zaczęto podkreślać, że sati bardzo często nie jest ofiarą dobrowolną, odbywa się pod naciskiem rodziny i społeczności wiosko- wej. Coraz częściej dochodziło do interwencji policji, jednak na setki stwierdzonych wypadków zdołano uratować tylko pojedyncze ofiary. Wobec coraz wyraźniejszej zmiany zapatrywań brytyjskich z protestem wystąpiła grupa ortodoksów hinduskich, na czele której stał Rają Radha Kanta Dęb. Indyjscy zwolennicy ograniczenia praktyk samo- palenia wdów byli jeszcze nieliczni, przewodził im Ram Mohan Roy. Spory i dyskusje lat dwudziestych omijały istotę problemu i genezę niezwykłego nasilenia się owej praktyki. Ostatecznie lord William Bentinck 4 XII 1829 r. uznał „suttee" za przestępstwo na obszarze prezydencji bengalskiej. Analogiczne rozwiązanie przyjęto w Madra- sie 2 II 1830 r. W Bombaju natomiast podjęto decyzje liberalniejsze, uczestnicy obrzędu nie mogli być oskarżani o morderstwo. To nagłe i arbitralne rozwiązanie zostało podjęte wbrew ostrzeżeniom orienta- listów, a nawet Rama Mohana Roya, którzy obawiali się gwałtow- nych reakcji. Bentinck był jednak przekonany, że armia sipajów nie wystąpi. Było w niej niewielu Bengalczyków. Rachuby te okazały się słuszne. Protesty grup konserwatywnych niczego nie zmieniły. Wypadki sati zdarzały się nadal, ale wydaje się, że dość szybko pogodzono się z nową sytuacją. W Pendżabie oficjalnie praktyko- wano sati aż do upadku państwa sikhów. W księstwach zakaz sati i zabijania niemowląt wymusił dopiero lord Hardinge. Sukces stronnictwa radykalnego spowodował, że zaczęto lekcewa- żyć przestrogi, które przez dziesięciolecia określały politykę wobec Indusów. Była to zasada nienaruszania sfery religii i obyczaju. W 1793 r. przewidywano utrzymanie śastr i Koranu jako podstaw prawodawstwa dla hindusów i muzułmanów. Religia Indusów nie podlegała żadnym ograniczeniom, w rozmaity sposób krępowano za to działalność misyjną. Od początku XIX w. szerzyła się w Wielkiej Brytanii akcja na rzecz misji, żądano tolerancji dla chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo, zdaniem wielu, miało wprowadzić niezbędny postęp moralny. Kompania natomiast usuwała misjonarzy z terenów podle- gających jej władzy. Zmiana nastąpiła dopiero po 1813 r. W 1814 r. powstało biskupstwo w Kalkucie. Obejmując władzę w Indiach Anglicy zachowali cały szereg praw, między innymi dyskryminację chrześcijan. Konwertyci tracili prawo do własności i dziedziczenia. Chrześcijanom Indusom nie pozwalano na swobodne wykonywanie kultu. Władze Kompanii wzięły na siebie 589 szereg praw i obowiązków, należących uprzednio do władców. Po- bierano nadal opłaty od pielgrzymek, troszczono się o zachowanie w odpowiednim stanie miejsc świętych. Dla misjonarzy i wielu urzęd- ników europejskich kamieniem obrazy było oficjalne obchodzenie świąt hinduskich i udział wojska w tych uroczystościach. Przepis 0 utracie praw do dziedzictwa został uchylony dopiero w 1832 r. W rok później zdecydowano, że hindusi powinni sami zajmować się swymi sprawami religijnymi. Wobec protestów hinduskich ustawa ta weszła w życie dopiero w 1838 r. i dopiero po 1863 r. można mówić o likwidacji problemu. Nieco inne podłoże miał stosunek Anglików do niewolnictwa. W społeczeństwie angielskim stosunek do niewolnictwa był bardzo krytyczny, w rezultacie doszło w 1807 r. do zakazu handlu niewol- nikami. W Indiach uchwalono zakaz eksportu niewolników w 1789 r. 1 importu w 1811 r. W 1832 r. zakazano nabywania niewolników. W 1843 r. wydano specjalny akt nie uznający niewolnictwa jako statusu prawnego, a w 1860 r. posiadanie niewolników zostało uznane za przestępstwo. Problem ten nie wzbudzał w Indiach większego zainteresowania. Anglicy zresztą dość lekko szafowali terminem nie- wolnik, obejmując nim różne dżati nieczyste czy członków plemion obowiązanych do pracy na roli. W rzeczywistości niewolnictwo nie stanowiło w Indiach problemu. Anglicy mieli oczywiście trudności ze zrozumieniem podziału na dżati. Uparte studia nad indyjskim porządkiem społecznym dopro- wadziły do pierwszych rezultatów długo potem, gdy nie mogły już wpłynąć na wyobrażenia ogółu Anglików. Kasty i kastowość zostały przyjęte jako najsilniejszy z indyjskich przesądów, ale stosunkowo niewiele robiono, by go osłabić. Poza działalnością oświatową, o któ- rej dalej, szerszy wpływ mogła mieć ustawa z 1850 r. zakazująca pozbawiania praw własności ludzi, którzy utracili kastę. Było to rozszerzenie zasady stosowanej wobec chrześcijan. Ustawa nie weszła w życie wobec gwałtownych protestów hindusów. Powodem prawdziwej walki na argumenty stała się natomiast kwestia oświaty. W końcu XVIII w. pojawiła się idea, że na wszel- kie niedomagania społeczeństwa indyjskiego (pozycja kobiety., „sut- tee", niewolny status najniższych dżati) wynikające z ignorancji naj- lepszym lekarstwem będzie wprowadzenie oświaty na wzór europej- ski. Tylko do pewnego stopnia idee te pokrywały się z tendencją do rozbudowy misji. Misjonarze (np. baptyści w Serampurze) pro- wadzili szkoły dla dzieci Europejczyków i Indusów chrześcijan. William Carey i jego towarzysze (Marshmanowie, Ward) zasłynęli przede wszystkim jako tłumacze tekstów religijnych (np. Biblii), które drukowano na miejscu i rozprowadzano po całych Indiach. 590 W XIX w. utrzymywało się przekonanie, że Indiom potrzebne jest szkolnictwo tradycyjne, w wielkich języ- kach tego kraju (sanskryt, arabski, perski). Mimo pew- nych inicjatyw, jak szkoła san- skrytu w Nuddea. na szkol- nictwo to stale brakowało środków. Nauczanie w języ- kach miejscowych pozbawio- ne oparcia finansowego nie było w stanie się rozwinąć, tym bardziej że ludzie zamoż- ni woleli kształcić dzieci w domu. Na ogół zresztą uwa- żano, że wieśniakom masowe wykształcenie nie jest po- trzebne. Szkoły wiejskie po- zostawiono własnemu losowi. Po 1813 r. zaczęło narastać pr/esu ladćzenie, że wraz z wykształ- ceniem europejskim przenikną do Indii pożyteczne wiadomości poz- walające na poprawę sytuacji. Wykształcenie miało więc spełniać rolę podobną jak głoszenie idei chrześcijańskich. Powstawały nowe szkoły. Z inicjatywy Dawida Hare i Rama Mohana Roya założono w 1816 r. Widjalaja, szkołę zwaną później Hindu College i Presidency College. Odegrała ona istotna rolę w przeobrażeniach ideowych w Bengalu. Tu bowiem kształcili się i stykali z myślą europejską młodzi ludzie, którzy pragnęli przeobrażenia własnego społeczeństwa. Były to jed- nak pojedyncze inicjatywy, oficjalnie przeważał pogląd, że należy otaczać opieka oświatę w językach miejscowych i szkoły tubylcze. W 1823 r. pandit Gangadhar założył kolegium w Agrze, w Bombaju szkołę hinduska fundował Montstuart Elphinstone. powstał Sanscrit College w Punie. W ankiecie T. Munro"a z 1823 r. stwierdzono, że jedna szkoła tubylcza przypada na 1000 mieszkańców, są one jednak bardzo niskiej jakości. Brakowało zwłaszcza funduszy na opłacanie nauczycieli. Rząd subsydiował działalność Committee of Public In- struction, ale obawiał się gwałtownych reakcji przeciwko wprowa- dzeniu nowych treści. Postawa ta zaczęła się zmieniać po 1823 r., kiedy Anglicy autentycznie poczuli się panami sytuacji. Coraz silniej rozbrzmiewały głosy domagające się obrócenia funduszy na szkoły angielskie. Wśród zwolenników szkół z językiem angielskim można wyróżnić 591 przekonanych o płynących stąd pożytkach ogólnych, także religij- nych i moralnych, oraz pragmatyków, wskazujących na potrzebę stworzenia średniej kadry dla administracji. Ten ostatni kierunek rósł w siłę w miarę odchodzenia od indyjskich norm prawnych, form rządzenia i języków. W tym samym czasie nieliczni Indusi głosili potrzebę zarzucenia dawnych form oświaty jako bariery broniącej dostępu do nowoczesności. Ram Mohan Roy złożył lordowi Amher- stowi petycję, w której stwierdzał, że poparcie udzielone nauce san- skrytu i studiom tradycyjnym zmierza do utrzymania Indii w ciemno- cie. Biskup Heber stwierdzał, że stosunek do szkół misyjnych był życzliwy, o ile nie zmuszano dzieci do łamania zasad kastowości. Dyskusje trwały do lat trzydziestych, gdy pod kierunkiem Bentincka zaczęto realizować nową politykę. Pojawiła się koncepcja infiltracji, przemycania nowych idei przez szkołę w języku angielskim. Przez pewien czas dopuszczano jeszcze w Kalkucie język perski, a w Ma- drasie i Bombaju usiłowano przekazywać wiedzę europejską w języ- kach lokalnych. Wprowadzenie szkolnictwa angielskiego rozpoczęło $ię z chwilą, gdy na czele Committee of Public Instruction stanął w 1835 r. Thomas Babington Macaulay. Jego ignorancja w sprawach indyjskich była kompletna, uważał kulturę indyjską za pozbawioną wartości. Przeciwko polityce faworyzowania europeizacji wystąpił wtedy z me- moriałem wybitny orientalista H. T. Prinsep, muzułmanie i hindusi złożyli memoriały protestujące. Muzułmanie w Bengalu uważali, że ustawa o wprowadzeniu nauczania w języku angielskim będzie wstę- pem do nawracania na chrześcijaństwo. Decyzje z 1835 r. nie ozna- czały likwidacji istniejących szkół tubylczych, lecz tylko przesuniecie punktu ciężkości. Macaulay sądził, że dla nawrócenia warstw wyż- szych najlepiej będzie tworzyć szkoły dwujęzyczne. W każdym ośrod- ku miała powstać taka szkoła, nazywana stąd zila school, a potem high school. Szkoły te miały wyraźny profil humanistyczny. Studia nad literaturą i kulturą dawnych Indii nie zostały całkowicie po- rzucone, w 1838 r. przyznano subsydium dla Asiatic Society of Bengal, dzięki któremu mogła się ukazywać Biblioteca Indica. Była to impreza o wielkim znaczeniu dla przyswojenia światu dorobku myśli indyjskiej. Nie szły za tym zmiany w sposobie odczuwania i reagowania, dominowała obojętność i wzgarda. Wprowadzenie szkolnictwa angielskiego miało ograniczony zasięg, ale pochłaniało gros skąpych środków przydzielanych na oświatę. Na wszystkie szkoły w Bengalu przeznaczono wtedy roczną dotację 24 tys. funtów. W związku z tym w latach czterdziestych zaczęto godzić się z myślą o przekazywaniu idei europejskich także w języ- kach tubylczych. W 1844 r. zdecydowano, że kandydaci do służby 592 rządowej muszą znać język angielski. Sprawdzano to za pomocą specjalnych egzaminów. Postępy szkolnictwa europejskiego były mimo to słabe. W Kalkucie od 1842 r. troszczyła się o nie rada do spraw oświaty, mająca w swym gronie także Indusów. Poza nią jed- nak szkoły europejskie rozwijały się bardzo powoli. Na Południu pewne sukcesy notowały szkoły prowadzone przez misjonarzy prezbi- terianów, a zwłaszcza założona w 1852 r. Madras University High School. Wydatki rządowe na oświatę wzrosły w latach pięćdziesią- tych do 70 tys. funtów, obok Medical College, założonej w Kalkucie jeszcze przez Bentincka, Thomason zainicjował Enginering College w Rurki. W latach pięćdziesiątych zaczęto myśleć o stworzeniu jednolitego systemu edukacyjnego, łączącego doświadczenia z różnych prowincji. Coraz silniejszy nacisk kładziono na wprowadzanie wiado- mości praktycznych. W 1854 r. zdecydowano się na szerszy rozwój szkolnictwa. W efekcie w 1857 r. powołano wyższe uczelnie w Kal- kucie, Bombaju i Madrasie. Działalność edukacyjna, przekazywanie Indiom dorobku cywili- zacji europejskiej były traktowane po pierwsze jako praktyczna po- trzeba, po drugie jako obowiązek człowieka białego. Oznaczało to pogardę dla wzorców tradycyjnych i osiągnięć duchowych Indii. Działalność ta mieściła się w szerszym kontekście dosyć skompliko- wanych celów i przekonań. Zwolennik umiarkowanych reform J. Mal- colm pisał: „Posuwajmy się drogą stopniowego ulepszania, byśmy gdy skończą się nasze rządy, a skończyć się muszą, choć zapewne w bardzo odległej przyszłości, w rezultacie naszych osiągnięć w roz- powszechnianiu wiedzy mogli powiedzieć z dumą, że jako naród wybraliśmy cywilizowanie nad trwałe podporządkowanie Indii. Gdy minie czas naszej władzy, imię nasze będzie czczone, pozostawimy bowiem pomnik moralny szlachetniejszy i trwalszy od jakiegokolwiek dzieła rąk ludzkich". Tego typu idee i postawy były podtrzymywane i kultywowane w środowisku ludzi zajmujących się administrowaniem Indiami. Róż- niły się one kolosalnie od epoki z przełomu stuleci, gdy wydawało się, że Indie niczego nie potrzebują się uczyć. Ton paternalistyczny i traktowanie z góry pojawiły się dopiero po podboju. Zbiegło się to w czasie z rezultatami reform agrarnych i administracyjnych, które stworzyły w Indiach warunki uporządkowanej eksploatacji. Można łatwo zauważyć różnicę między zespołem reformatorskim Bentincka czy Metcalfe'a a poglądami Dalhousiego i ludzi z jego otoczenia. Dalhousie w mniejszym stopniu niż Macauley wierzył w realność przebudowania mentalności indyjskiej, dużo silniej nato- miast odczuwał prawo i obowiązek prowadzenia misji cywilizacyjnej. Triumf materialistycznego utylitarianizmu oznaczał w Indiach umoc- 593 nienie się przekonania nie tylko o wszechstronnej wyższości wszyst- kiego, co pochodziło z Anglii, ale także o konieczności „cywilizo- wania" Indusów bez względu na ich opinię. Z jednej strony rosła ignorancja funkcjonariuszy, z drugiej jednak z poczuciem wyższości umacniało się także przeświadczenie o powołaniu do działania na korzyść „kolorowych". W drugiej połowie stulecia i później ów etos kolonialny, który Kipling określił jako „brzemię białego człowieka", nabierał coraz bardziej dwuznacznego sensu. Od początku można mówić o bardzo podejrzanym rodowodzie haseł, jakie głosili budowni- czowie imperium. Byłoby jednak poważnym uproszczeniem, gdybyśmy nie umieli dostrzec wiary jednostek i grup w głoszone hasła i obiek- tywnych dokonań, które ludzie ci zrealizowali dla Indusów. Uważ- nego zbadania wymaga rola tych działań w całokształcie zjawiska eksploatacji kolonialnej. Wydaje się bowiem, że także modernizacja Indii, z nauczaniem angielskim włącznie, służyła przede wszystkim interesom zdobywców. Należy przy tym zauważyć, że bez procesów, o których mowa, nie doszłoby najpewniej do powstania ruchu naro- dowego, a być może realizacja niepodległości wyglądałaby zgoła odmiennie. Wszystko to, co wyżej, tak pozytywne, jak i dwuznaczne, odnosi się jednak przede wszystkim do kręgu ludzi związanych z Indian Civil Service i jeszcze szczuplejszej grupy misjonarzy. Mit służby był świadomie tworzony i podtrzymywany, ale można 594 wskazać na te czy inne obiektywne przesłanki. Poza służba publiczną natomiast znalazła się w Indiach duża i stale rosnąca grupa Angli- ków, która bez ogródek wyrażała swą niechęć i pogardę dla pod- bitego kraju. Co więcej, bez skrupułów go eksploatowali, zapisując się w pamięci czarnymi zgłoskami. Są mniej znani, plantatorzy i nad- zorcy, przedsiębiorcy i bankierzy, inżynierowie, wojskowi i awantur- nicy. Oni jednak przede wszystkim tworzyli rzeczywistość kolonialną. Posunięcia modernizacyjne wywoływały wśród nich niechęć i opór. Niechętnie widzieli reformy prawne, a przede wszystkim dopu- szczenie Indusów do zasiadania w sądach. W latach 1849 — 1850 w Kalkucie rozpętano gwałtowną agitację przeciwko tzw. czarnym aktom, ustawom likwidującym immunitet sadowy plantatorów. Byli to prawdziwi wyzyskiwacze, którzy przy uprawie indyga wykorzysty- wali tysiące bezbronnych rolników. Na plantacjach panował terror, barwnie opisany w dramacie Nil dar pan. W latach 1859- 1860 doszło do wielkich rozruchów chłopskich popartych przez grupy wykształ- conych Bengalczyków. Czyniąc rozróżnienie między pracownikami Służby Publicznej i prywatnymi eksploatorami nie zapominamy, że w praktyce wspierali się nawzajem, nie mogli istnieć bez siebie. Co więcej, oba odłamy społeczności angielskiej w Indiach pozosta- wały całkowicie oderwane i izolowane od ludności indyjskiej. Budzi zdumienie, jak dalece Anglicy nie orientowali się w swej izolacji, budując sobie zgoła fałszywy obraz Indii. Obraz ten, utrwalony przez literaturę, został przekazany Europie. Był bardzo wygodny, przetrwał więc nawet likwidację kolonializmu. Polityka angielska w Indiach była oceniana z bardzo różnych pozycji i w rozmaity sposób. Karol Marks w przeddzień Wielkiego Buntu widział w Anglikach przede wszystkim likwidatorów daw- nego systemu, by wykazać potem, jak podbój Indii napędzał koła angielskiej rewolucji przemysłowej. Później rozpowszechnił się sąd, że wbrew oficjalnym hasłom działalność angielska zmierzała do zaha- mowania zmian i utrzymania Indii w ciemnocie. Tak widział to J. Nehru, zarzucający Anglikom powstrzymywanie reform postępo- wych, które mogły zagrozić ich panowaniu. Rzecz polegała na tym. że reformując niektóre aspekty życia dla własnej wygody i korzyści, Anglicy utrwalali formy gospodarki pogłębiające zależność kolonial- ną. Z rozbieżności między statusem kolonialnym a rozbudzoną świa- domością miał w przyszłości wyrosnąć ruch narodowy. Na razie jednak było do tego bardzo daleko. W OCZACH INDUSÓW Sprecyzowanie postaw indyjskich wobec zmian zachodzących pod wpływem brytyjskim napotyka szereg trudności. Różne kręgi były 595 dotykane nimi w niejednakowej mierze, a tylko niektóre były w sta- nie wyrazić swoją opinie. Większość mieszkańców Indii brytyjskich zetknęła się z nowymi formami eksploatacji, pośrednio lub bezpo- średnio dotykały ich zmiany w administracji i sądownictwie. Wszyst- ko wskazuje na to, że mimo obcości, jaką wzbudzały nowe organa wymiaru sprawiedliwości, rolnicy pozostawali bierni wobec narzuca- nych im zmian. Sprawę komplikował fakt udziału Indusów w pro- cesie podboju i eksploatacji. W tym czasie Anglicy musieli w wielu wypadkach pozostawać abstrakcyjnymi władcami, których na .miej- scu reprezentował miejscowy kanungo czy munsif. Z całą pewnością istniało społeczne zróżnicowanie reakcji na działalność angielską. Przed 1858 r. liczba Anglików, mimo stałego wzrostu, była jeszcze 'ciągle nieznaczna. Kontakt bezpośredni był rzadkością. Istniał me- chanizm, który pogłębiał nędzę Indusów i zaostrzał wyzysk, ale jeszcze nikt w Indiach nie umiał sobie zdać sprawy ze związku między nędzą a polityką kolonialną. Istniały złudzenia podzielane przez wielu Europejczyków, ich rozwianie nastąpiło w drugiej po- łowie stulecia. Do 1857 r., gdy płomień powstania ogarnął znaczną część Indii Północnych, nie odnotowano większych gwałtownych wystąpień anty- brytyjskich. W Malabarze rozruchy wszczynane przez Mapillów w la- tach trzydziestych kierowały się przeciwko dżanmkaranom, którzy korzystając z nowego ustawodawstwa usuwali z ziemi kanamkaranów i innych posiadaczy praw do korzystania z ziemi. Zamieszki te pośrednio wymierzone były w brytyjskie ustawodawstwo i władzę, ale nie miały żadnego szerszego programu ani zorganizowanej formy. Groźne i dramatyczne powstanie Santalów (1855), którego stłumienie wymagało użycia dużych sił wojskowych, było skierowane przeciwko bengąlskim i biharskim zamindarom, którzy korzystając z warunków stwarzanych przez układ wieczysty bezlitośnie eksploatowali rolni- ków. Bunty wojskowe, jak w Wellurze w 1806 r. czy Barrakpurze w 1825 r., skierowane były przeciwko konkretnym faktom, a nie samej zasadzie. W pewnym stopniu stanowiły reakcję na moderni- zację, zagrażającą obyczajom i wierzeniom Indusów. Podobnie jak w wypadku Wielkiego Buntu 1857 r. trudno w tych ruchach doszu- kać się programu ideowego. W najlepszym razie znajdujemy niechęć wobec Anglików i ich polityki i myśl o powrocie do bliżej nie sprecyzowanej przeszłości. Indie przedbrytyjskie nie były pozbawione legalnych form sta- wiania oporu władzy, choć szczegóły nie są dobrze znane. Anglicy zetknęli się z dobrze zorganizowanymi protestami ludności miejskiej, przypominającymi dwudziestowieczne hartale. W 1810 r. w Benares przeciwko decyzji o nałożeniu podatku od nieruchomości protesto- 596 wało około 100 tys. ludzi, i to w sposób świadczący o dużym doświadczeniu. Protestujący sparaliżowali życie gospodarcze i wystę- powali z petycjami, nie uciekali się jednak do przemocy. Podobne formy oporu sterowane przez władze dżati (panczajaty) przeciwko władzy despotycznej znane były także na Południu. Przytłaczająca większość mieszkańców Indii, bez względu na wyznawaną religię, zachowywała się wobec zmian spowodowanych przez Anglików zgod- nie ze wzorami zachowanymi w pamięci zbiorowej. Dopiero powsta- nie 1857 r. ujawniło tak ogólne niezadowolenie, jak i brak jedności w społeczeństwie. Poza domysły wychodzimy dopiero analizując postawy grup ma- jących częste stosunki z Anglikami, zarówno dawnych wyższych dżati, jak i nowych ukształtowanych przez warunki kolonialne. W tym czasie grupy zachowawcze występowały przeciwko rozmaitym posu- nięciom brytyjskim w obronie tradycji i własnej pozycji w społe- czeństwie, ale nie zawsze przeciwko władzy Anglików. Władza kolo- nialna odsunęła dawne warstwy rządzące, w każdym razie na terenie bezpośrednio podporządkowanym Kompanii. Równocześnie jednak stworzyła dogodną sytuację dla posiadaczy ziemskich, co znacznie osłabiło niechęć do nowej władzy. Wielki Bunt objawił, że wielu ludzi z kręgów dawniej dominujących myślało o restauracji prze- szłego porządku. Miało to przywrócić im zajmowane pozycje, których nowy system ich pozbawiał. Ludzie z warstw wyższych, zdecydowa- nie niechętni Anglikom, reprezentowali z zasady poglądy głęboko konserwatywne. Środowiska te, podobnie jak w księstwach, przeszły z czasem znaczącą ewolucję. Pozostając konserwatywnymi zaczęły coraz silniej i świadomiej popierać rządy brytyjskie, które gwaranto- wały ich pozycję materialną. Tendencje zachowawcze objawiali także przedstawiciele grup, które majątku i znaczenia dopracowały się dzięki nowemu systemowi. Kupcy, bankierzy, przedsiębiorcy, maklerzy, urzędnicy administracji, podobnie jak część nowych zamindarów, zbyt wiele zawdzięczali Anglikom, by myśleć o jakiejkolwiek zmianie. Wydaje się, że im bliższy mieli kontakt z Anglikami, tym dalej odchodzili od dawnych wartości, stawiając na pierwszym miejscu bogactwo. Świadectwem były wielkie miasta, przede wszystkim Kalkuta. Byli zarazem zwolen- nikami zasady nieingerowania, przeciwnikami wprowadzania nowych idei europejskich. Za przykład można uznać Radhakanta Dęba (1784 — 1867), początkowo tłumacza w służbie Kompanii, a z czasem, mimo niskiego pochodzenia, przywódcę kajastów i wszystkich bengalskich konserwatystów. Był zarazem autorem słownika sanskryckiego, dłu- goletnim dyrektorem Hindu College, opiekunem szkolnictwa i pa- tronem broniącej ortodoksji organizacji Dharma Sabha. Bliska współ- 597 praca z Anglikami w dziedzinie ekonomicznej i politycznej nie przesz- kadzała mu w nieustępliwej obronie sati i tradycyjnych form kultu. Działania i agitacja Dharma Sabhy były wymierzone przede wszyst- kim przeciwko grupie hindusów reformatorów, których uważano za heretyków. Opór wobec polityki Bentincka i innych zwolenników szybkich reform nie stal się przyczyną napięć politycznych. Przeciw- nie, w drugiej połowie stulecia grupy zachowawcze stanowiły natu- ralne zaplecze dla ugrupowań lojalistycznych. Także moderniści nie reprezentowali jednolitego stanowiska, w róż- nym zakresie przejmowali nowe idee i popierali politykę zmian. Dzielili się na rozsądnych zwolenników reformy, którzy z czasem dali początek renesansowi hinduizmu, i radykałów, pragnących peł- nego odrzucenia przeszłości i asymilacji kultury europejskiej. Ta skrajna postawa była reprezentowana przez bardzo nieliczne grupy ludzi młodych, którzy zetknęli się z nauką zachodnią w szkołach zakładanych dla przyszłych urzędników. Przykładem mogą być wy- chowankowie Hindu College, którym u schyłku lat dwudziestych przewodził Henry Vivian Derozio, Anglo-Indus, nauczyciel historii i literatury angielskiej. Młodzi Indusi pod wpływem lektur i dyskusji poszli w kierunku odrzucenia zasad hinduizmu. Początkowo były to niezbyt poważne demonstracje, z czasem podjęli próby kształto- wania społeczeństwa przez Society for Acquisition of General Know- ledge (1838 r.). Ruch radykalny wygasł jeszcze przed Wielkim Bun- tem. Był to rezultat jego powierzchowności i oderwania od realnych problemów kraju. Radykałom wydawało się, że istota sprawy polega na przejęciu stroju, sposobu odżywiania i stylu życia Anglików. Nie zyskali aprobaty ani wśród swoich, ani wśród obcych, dzieląc w tym względzie los Anglo-Indusów. Część z nich przeszła potem na chrześci- jaństwo, inni przyłączyli się do umiarkowanych. Reformy wprowadzane przez Anglików sprzyjały raczej umiarko- wanym reformatorom, którzy pragnęli dostosować społeczeństwo do zaistniałej zmiany. Odpowiadało to również Anglikom zmierzającym do zbudowania sprawnego i wydajnego systemu eksploatacji kraju. Reformatorów mniej interesowało utrzymanie społecznego status quo, czuli się związani raczej z grupami, które w terminologii angielskiej określano jako middle class. Ruch ten, który wywarł tak silne piętno na losach całych Indii, wziął swój początek w Bengalu. Łączył się nierozerwalnie z wielką postacią Rama Mohana Roya. Urodzony w 1772 r. w Krysznanagarze w bogatej rodzinie bramińskiej, zajmo- wał się początkowo interesami. Poznał sanskryt, perski, arabski, he- brajski, grecki i angielski, studiował upaniszady i Biblię, szukał kontaktów z Anglikami i nowoczesnej wiedzy o świecie. Po wyco- faniu się z interesów w 1814 r. założył Atmija Sabha, stowarzv- 598 szenie w celu dyskusji nad problemami religijnymi i społecznymi. Jego działalność na polu społecznym, politycznym i religijnym spo- wodowała ożywienie intelektualne, które odtąd stopniowo prowadziło do wykształcenia się ruchu narodowego. Ram Mohan Roy był głę- boko przekonany, że społeczeństwo indyjskie należy zmodernizować. Tylko w ten sposób zyska się możliwość działania politycz- nego. Pisał w 1828 r.: „Mu- szę z żalem stwierdzić, że obecny system religijny hin- dusów nie jest przystosowa- ny do rozwijania ich aktyw- ności politycznej. Przedziały kastowe, ustalając bariery między niezliczonymi grupa- mi, pozbawiają hindusów uczuć patriotycznych. Obfi- tość rytuałów i ceremonii re- ligijnych, przepisy o zanie- czyszczeniu nie pozwalają im podjąć żadnego trudnego przedsięwzięcia ... Myślę, że konieczne będą zmiany w re- ligii choćby dla uzyskania korzyści politycznych i po- prawy sytuacji społecznej". Jego postulaty w obronie pozycji kobiety i przeciwko porządkowi kastowemu, poparcie dla szkolnictwa w języku angielskim" miały stworzyć podstawy unowo- cześnienia społeczeństwa i czynnego włączenia się w nowe ramy poli- tyczne. Wbrew pozorom nie zamierzał porzucać hinduizmu dla chrze- ścijaństwa, uważał natomiast, że należy przejąć szereg wartości mo- ralnych. W praktyce spotkał się z atakami zarówno misjonarzy, jak ortodoksów hinduskich. Ram Mohan Roy zdawał sobie sprawę, że dawne społeczeństwo straciło podstawy istnienia. Szukał nowych dróg w różnych kierunkach, po omacku, czując intuicyjnie potrzebę syn- tezy. Wyprzedzał epokę, która nie zdołała w pełni ogarnąć jego idei. Założyciel prasy bengalskiej („Samaćar Darpan"), bojownik o równe prawa bez względu na religię, orędownik obniżenia świad- czeń rolników i dopuszczenia Indusów do urzędów, był Ram Mo- han Roy pierwszym nowożytnym Indusem. Zmarł w 1833 r. w Anglii, gdzie przedstawił swe poglądy Izbie Gmin. Ram Mohan Roy był realistą, zdawał sobie sprawę z potrzeby 599 zorganizowanego działania. W 1828 r. założył Brahma Sabhę, sto- warzyszenie wyznawców Brahmy, które w 1845 r. przekształciło się w Brahma Samadź. Po Ramie Mohanie Royu nierychło znalazł się umysł o podob- nej skali. Pragmatyczni zwolennicy modernizacji skupiali się wokół Devendranadtha Thakura (Tagorego). który stojąc na gruncie we- danty wzywał hindusów do wszechstronnej aktywności. Rodzina Tagorów wywodziła się od Dźaji Ramy, który w połowie XVIII w. był agentem Kompanii Wschodnioindyjskiej. Dwarkanath Tagore w pierwszej połowie XIX w. był już urzędnikiem w monopolu rolnym, posiadaczem akcji domu Palmer and Co, rozwijał przedsiębiorstwa cukrownicze. Związki z Anglikami, czerpane stąd korzyści skłaniały takich ludzi do odmiennej ocenyjmltury europejskiej. Zainteresowa- nie kulturą europejską nie spowodowało oderwania się od tradycji. W Bengalu powstawały dzienniki w języku bengalskim, biblioteki, literatura piękna. W wielu wypadkach kontakt z literaturą euro- pejską wpływał na formowanie nowych zjawisk kulturalnych, np. pojawienie się twórczości prozatorskiej w językach lokalnych. Zróżnicowanie postaw wobec polityki Anglików było czymś zro- zumiałym w społeczeństwie tak bardzo podzielonym. Nie istniał jeszcze żaden patriotyzm, wokół którego mógłby się skupić opór czy choćby wola przetrwania. Nowe idee trzeba było zyskiwać od obcych, równocześnie jednak tradycja była jedyną formą identyfikacji. W sto- sunku do Anglików i ich kultury zajmowali Indusi postawę pełną sprzeczności, w której mieszały się podziw i odraza. Ostatecznie jednak o postawach indyjskich miały rozstrzygać przede wszystkim realia ekonomiczne, w których nie było miejsca na realizację idei, jakie Indusi przejmowali od Anglików. Muzułmanie reagowali inaczej. Przede wszystkim byli gorzej trak- towani, w każdym razie na Północy, gdzie przed podbojem tworzyli grupę panującą. Niezadowolenie to objawi się wyraźnie w Wielkim Buncie. Powody do niezadowolenia mieli także muzułmanie wieśniacy, liczni zwłaszcza w Bengalu Wschodnim. Na tym tle pojawiło się szereg ruchów, które występowały przeciwko uciskowi społecznemu. Wśród muzułmanów znajdowały uznanie idee Abd al Wahhaba, na- woływania do obrony islamu. Ruchy muzułmańskie nazywano z tej racji wahabitami, aczkolwiek nie miały związków z arabskimi wy- znawcami Wahhabha. W Indiach autorytetem był Szach Wali ulla z Delhi (1703—1762) i jego uczniowie. Pod jego wpływem działali w początku XIX w. Szach Abel al Aziz i Sajjid Ahmad Barlewi. Starali się o wzbudzenie ducha walki przeciwko niewiernym — hin- dusom, sikhom i Europejczykom. Szeich Karamat Ali i Hadżi Sza- riat-ulla stali na czele ruchu faraizich wymierzonego przeciwko na- 600 leciałościom hinduskim w islamie bengalskim. Ruch ten utrzymał się przez lat czterdzieści, ale rzadko uciekał się do siły. Przeciwnie, ruchy tarikat i muhammadija wzywały do świętej wojny, wzniecały zamieszki i w 1857 r. usiłowały poprzeć powstanie sipajów. Anglicy wobec tych ruchów stosowali te same metody co wobec thagów i dakoitów. Muzułmanie wyraźniej określali cel społeczny, ale ich słabością stało się występowanie przede wszystkim przeciwko hindu- som. Ruchy oporu wśród wieśniaków indyjskich nie miały świado- mego nastawienia antykolonialnego. Ta słabość objawiła się fatalnie w 1857 r., a w epoce następnej stworzyła podstawy komunalizmu. Tylko nieliczni muzułmanie starali się wyciągnąć wnioski z po- niesionej klęski i zbliżali się do idei europejskich. W Delhi w tym kierunku działali Maulawi Nazir Ahmad i Maulawi Zaka-ulla. Po- dobny charakter miała aktywność Sayyida Ahmada Khana z Delhi, który jeszcze będąc w służbie rządowej pracował na rzecz reform oświatowych i społecznych. Po 1859 r. stał się przywódcą postępowej elity muzułmańskiej, dążącej do ułożenia poprawnych stosunków z Anglikami i wykorzystania praktycznych korzyści cywilizacji euro- pejskiej. ŻYCIE GOSPODARCZE W okresie definitywnego ustalania się form władzy brytyjskiej dopełnił się także proces ostatecznego rozkładu dawnego systemu gospodarczego. W przeciwieństwie do XVIII w., kiedy dominował rabunek, i początków XIX w., kiedy starano się sprowadzić go do rozsądnych granic, w latach po 1818 r. przyszła pora bardziej świa- domej polityki ekonomicznej. W momencie tym jednak dawne prze- mysły indyjskie były już zrujnowane, wzrósł niepomiernie nacisk na ziemię, bogactwo odpłynęło, a zmysł przedsiębiorczości upadł. Władze Kompanii były zainteresowane w utrzymaniu i podnoszeniu docho- dów, które opierały się przede wszystkim na podatku gruntowym. Istniała oczywista sprzeczność między interesami przemysłowymi Wiel- kiej Brytanii a ochroną produkcji indyjskiej. Anglicy nie mogli już jej rozwikłać i zdecydowali się wyłącznie na poparcie dla rolnictwa. W tym okresie uratowanie gospodarki indyjskiej nie było już naj- prawdopodobniej możliwe, ale też nie czyniono zbyt konsekwentnych starań w tym kierunku. Przekształcenie Indii w zaplecze surowcowe i rynek zbytu dla angielskiej produkcji przemysłowej stało się w pierw- szej połowie stulecia największym sukcesem Anglików. Nawet naj- szczersze zapewnienia o trosce o losy mieszkańców Indii nie mogły zmienić rzeczywistości, w której brakło motywów dla ochrony i pro- mocji przemysłu. 601 Władze angielskie objawiały pewne zainteresowanie nawadnia- niem, gdyż mogło to zwiększyć produkcję, a zarazem wchłonąć nad- wyżki rąk do pracy. Zaczęto od dorywczych prac przy odnawianiu starych kanałów, które zostały zapuszczone od XVIII w. W 1807 r. podjęto prace przy systemie kanałów wschodniej Dźamuny, w 1815 r. rozpoczęto podobną inwestycję na brzegu zachodnim. Polegało to na rekonstrukcji kanałów z XIV —XVIII w., które jednak zostały wyko- nane bez fachowego przygotowania, w reżymie oszczędności. W re- zultacie nie przyniosły oczekiwanych korzyści. Prace te ukończono w latach 1827 — 1830. Od 1836 r. do 1842 r. przygotowywano pro- jekty irygacji w górnym biegu Gangesu (Upper Ganges Canal). Dzieło to, nawadniające setki tysięcy akrów gruntów na obszarach szczególnie nawiedzanych głodami, zostało ukończone w 1854 r., a w 1861 r. uzyskano optymalne dostawy wody. W prezydencji madraskiej utrzymanie sieci kanałów i zbiorników stanowiło podstawę funkcjonowania rolnictwa. Opiekę nad nimi po- wierzono urzędnikom podatkowym, ale w rzeczywistości troszczyli się o to sami rolnicy. W tym czasie Anglicy rozpoczęli kilka więk- szych projektów irygacyjnych, w 1836 r. na rzece Kaweri, a w 1846 r. na Godawari. Wielkie przedsięwzięcia na rzekach Kistnie i Perijar doczekały się realizacji dopiero pod koniec stulecia. Angielskie prace przy modernizacji systemów irygacyjnych, na większą skalę podjęte dopiero w drugiej połowie stulecia, przypomi- nały nieco oficjalne projekty do walki z głodem. Anglicy byli dumni. 602 że już w latach 1837—1838 potrafili podjąć kroki przeciwko kiesce głodu na szczególnie dotkniętych terenach Prowincji Północno-Za- chodniej. Rzeczywiście, nie ograniczano się do ulg w podatkach jak w 1805 r., ale poczuwano do odpowiedzialności za los ludzi dotknię- tych klęska. Deklaracje jednak nie wpłynęły na poprawę sytuacji. Tak jak i w innych wypadkach, gdy susza i zarazy dotykały jakiś teren, władze nie były w stanie kontrolować spekulacji i zapewnić dostaw żywności. W drugiej połowie stulecia, zwłaszcza po katastro- fie lat 1859 — 1860. programy walki z głodem stały się jedną z wę- złowych dziedzin pracy administracji kolonialnej. Dzięki rozbudowie kolei rzeczywiście powstały warunki do masowego transportu żywno- ści. Anglicy byli bardzo dumni ze swoich osiągnięć, choć nie za- pobiegli dalszym klęskom głodowym. Rzecz w tym, że rozmiary klęsk głodowych związanych zwykle z zaburzeniami atmosferycznymi (susza lub powódź) wzrosły niepomiernie w XIX w., właśnie pod wpływem działalności Anglików. Budowanie kanałów i walka z gło- dem były fragmentami prób rozwiązania problemów, które stworzyła w Indiach polityka kolonialna. Szczególną trudność powodowała rosnąca presja demograficzna, którą w drugiej połowie stulecia wzmogły brytyjskie wysiłki w zwal- czaniu epidemii. Już w pierwszej połowie XIX w. przyrost ludności w skali całych Indii osiągnął ok. 0,4% rocznie, gdy od XVI do XIX w. ocenia się go tylko na 0,2% rocznie. Wzrost liczby lud- ności nie był sam w sobie bardzo znaczny, towarzyszyły mu jednak niekorzystne zmiany gospodarcze; przesunięcie ludności do zajęć rol- niczych, zwiększenie ciężarów podatkowych; konkurencja obcej pro- dukcji przemysłowej. Wojny, grabież, stan niepewności i gwałtowne przesuąięcie masy ludzi do zajęć rolniczych to zjawiska, którym nie można było sprostać za pomocą reform administracyjnych. Zapo- mniano przy tym, że klęski, jakie spadły na Indie, rozbiły dawne mechanizmy społeczne i zdeformowały zachowanie się jednostek. Brak inicjatywy, niechęć do wysiłku - to cechy już wtedy przypisywane rolnikom indyjskim. Było to krzywdzące uogólnienie, ale rzeczywiście w wielu wypadkach takie musiało być wrażenie. Postawy, które jeszcze dzisiaj są często barierą dla rozwoju rolnictwa, uformowały się jednak w warunkach szoku, jakim stał się dla wiosek podbój kolonialny. Trudno ocenić położenie materialne ludności Indii w tym okresie. Brakuje statystyk i nie wiadomo, w jakim tempie następowały zmia- ny. Powstawały nowe fortuny kupieckie, zaczynała się formować „klasa średnia", a równocześnie rosła w liczbę grupa ludzi pozba- wionych udziału we własności środków produkcji. Rozwarstwienie majątkowe wzrosło, przede wszystkim w następstwie rozpadu wspól- 603 not wiejskich i nasilenia się walki o byt. Wydaje się przede wszyst- kim, że gwałtowna zmiana wywołała u ludzi tylko reakcje nega- tywne, o charakterze obronnym, które z upływem czasu złożyły się na mentalność zacofaną. Proces ten nie został dotąd wystarczająco zbadany, można tylko przytoczyć niektóre przesłanki sugerujące roz- wiązanie. W kilku miejscach przedstawiony został proces podboju i gra- bieży Bengalu, nie ulega wątpliwości, że podstawy gospodarcze tego kraju zostały w sposób brutalny zniszczone. Mimo to dzięki obfitości i urodzajności ziemi rolnicy bengalscy mogli się obronić, utrzymać poziom życia i sposób gospodarowania. Z pewnych świadectw moż- na wnioskować, że wioski bengalskie jeszcze w połowie XIX w. były w stanie utrzymać tradycyjny sposób bytowania. Wielu Anglikom, znającym walijskie czy irlandzkie slumsy, nędza wsi bengalskiej wy- dawała się czczym wymysłem. Owszem, uważano, że mimo dziwnie powolnego systemu życia, braku ulepszeń i postępu w uprawach, w warunkach ogólnego chaosu, rolnik bengalski ma zapewnione mi- nimum bytowania. Na wielu jednak terenach, gdzie nie istniały tak sprzyjające warunki ekologiczne, wyzysk urzędników podatkowych, 604 nowych właścicieli ziemskich i lichwiarzy już wtedy zaczął spychać wioski w przepaść nędzy ł zacofania. Brak pozytywnej reakcji na wstrząs podboju wynikał najpewniej z charakteru działań brytyjskich i cech właściwych społeczności indyj- skiej. Nie można jednak pominąć dwu innych czynników. Po pierw- sze, zarówno organizacja społeczna, jak i warunki naturalne chroniły rolnika, łagodząc doznany wstrząs, a zarazem utrudniając pojawie- nie się nowych postaw. Po drugie, działalność brytyjska stworzyła w krótkim czasie nową grupę społeczną, która żyjąc z eksploato- wania rolników nie zyskiwała zmysłu inwestowania. Społeczności rolników były stopniowo wpychane w nową sytuację, w której mu- siały dostosowywać się do daleko bardziej rozwiniętych form gospo- darki kapitalistycznej, ale bez szansy znalezienia optymalnej formuły. Modernizacja, o której się tyle mówiło, stanowiła puste hasło, po- nieważ rolnicy nie widzieli potrzeby zmian i prawdę mówiąc nie byliby w stanie ich zastosować. Proces dewastowania kraju odbywał się stopniowo, tak w sferze ekonomicznej, jak i ekologicznej. W Bengalu upadek struktur tra- dycyjnych spowodował załamanie się systemu oświaty, ochrony zdro- wia (szczepienia przeciwko ospie) i komunikacji. Charakterystyczny dla nowej sytuacji był spór między władzami brytyjskimi i zamin- darami na temat obowiązku utrzymywania dróg. Dla nowych zamin- darów wszelkie świadczenia na rzecz wspólnoty rolniczej były nie- zrozumiałym przeżytkiem. W ciągu kilkudziesięciu lat sieć dróg wod- nych i lądowych prawie całkowicie podupadła. Wiązało się z tym ściśle załamanie wymiany wewnętrznej i spadek dochodów z opłat handlowych. Sprawa się skomplikowała, gdy budowę i utrzymanie dróg wzięły na siebie władze angielskie, m. in. armia. Rozpoczęto pomiary, sy- panie nasypów, po których poszły drogi, a potem koleje żelazne. Pracowano dosyć intensywnie, m. in. w celu opanowania plagi bandy- tyzmu i wydobycia z Bengalu wszystkich możliwych korzyści. Prace te przyniosły największe korzyści Anglikom, tak że koszty powstania sieci kolejowej okazały się dla Indii bardzo wysokie. W Bengalu doszły do tego dodatkowe okoliczności. Prace inżynieryjne naruszy- ły delikatną strukturę wód, które w Bengalu z racji minimalnego nachylenia gruntu bardzo powoli spływają do morza. W niektórych miejscach koryta rzek zaczynały zarastać roślinnością, dodatkowo hamując przepływ. W rezultacie Bengal, który był krajem .wszech- obecnej wody, zaczął się stawać bagniskiem, w którym zalęgły się komary i malaria. Zmiany te odbiły się z pewnością na zdrowiu mieszkańców, a w dalszej kolejności na ich zdolności do pracy. W pierwszej połowie stulecia eksploatacja naturalnych bogactw 605 indyjskich dopiero się zaczynała, tradycyjne zaś rzemiosło w mieście i na wsi doznało silnego osłabienia. W niewielkim stopniu dotknęło to wszelka wytwórczość na potrzeby mieszkańców wiosek. Tak jak przedtem przędzono i tkano proste materiały bawełniane, wyrabiano naczynia gliniane, budowano domy. W dalszym ciągu wyplatano maty, koszyki i sieci, przerabiano surowce rolne na tłuszcz czy alkohol itp. Potrzeby w tym zakresie nie zmalały. Import tkanin na razie nie docierał do wiosek, gdzie utrzymała się wytwórczość oparta na wzajemnych usługach i zależności. Silniejszy wpływ miał masowy import przędzy fabrycznej, która stopniowo całkowicie wy- parła, przędzenie po domach. Nastąpiło to jednak dopiero później. Na razie działania brytyjskie bezpowrotnie zlikwidowały indyjską produkcję luksusowa przeznaczoną dla dworów władców i możnych. Ponieważ Anglicy stosunkowo mało interesowali się indyjska bawełną, biedni tkacze wyrabiający tkaniny dla podobnych sobie mogli wy- trzymywać konkurencję. Sytuacja ulegała gwałtownemu pogorszeniu w momencie, gdy Anglicy zwiększali zakupy bawełny (np. w okresie wojny secesyjnej w USA). Nagłe wahania cen bawełny były przy- czyną ruiny wielu rzemieślników. Podobny los co tkaczy spotkał także niektóre inne przemysły, jak wytwarzanie papieru, szkła, wytop żelaza (przede wszystkim w Majsurze, Ćhota Nagpurze i Indiach Środkowych) i szereg dalszych. Ochroną indyjskiej produkcji stały się trudności transportowe i bieda, a może raczej słabe utowarowienie, które uniemożliwiało kupno obcych produktów. Przeciwnikiem wszel- kiego drobnego rzemiosła była oczywiście angielska polityka lesefe- ryzmu sprzyjająca opanowaniu Indii przez produkty fabryk an- gielskich. Anglicy przeciwnie zainteresowali się wydobyciem węgla w Ben- galu. W 1774 r. firma Summer i Heathy otwarła pierwsza kopalnię koło Sitarampuru, ale ta została zamknięta, gdyż władze Kompanii wolały węgiel importowany. Dyskusje nad zastosowaniem indyjskiego węgla prowadzone w początku XIX w. nie przekonały zaintereso- wanych. Dopiero około 1815 r. w związku z gwałtownym wzrostem zużycia drzewa i kosztami importu rozpoczęto badać możliwości wy- dobycia w Ranigańdźie. W latach dwudziestych powstało kilka firm eksploatujących kopalnie w Ranigańdźie, Sitarampurze i Diszergarze w Burdwanie. W 1843 r. firmy te połączyły się w Coal Producing Company in India. Węgiel był potrzebny przede wszystkim armii, a od 1828 r. żeglu- dze parowej, która zaczęła się rozwijać na Gangesie. Dopiero w la- tach pięćdziesiątych indyjskie wydobycie węgla doznało silnego przy- spieszenia w związku z budową kolei. East India Railway nie tylko potrzebowała coraz więcej węgla pod kotły, ale ciągnęła tory do 606 zagłębi węglowych, umożliwiając przyspieszenie i potanienie transpor- tu. W 1858 r. kopalnie bengalskie dostarczyły 216580 ton węgla. Inne regiony wydobycia w tym momencie jeszcze się nie liczyły. Trudno wymierzyć, jakie były rozmiary eksploatacji Indii. Od dawna historiografia indyjska, w tym także marksistowska, obstaje przy tezie o kluczowym znaczeniu drenażu bogactw z Indii tak dla pauperyzacji i agraryzacji kraju, jak i dla przyspieszenia rozwoju Anglii. Zupełnie zrozumiałe, że pogląd ten do dziś spotyka się z polemikami zmierzającymi do umniejszenia rozmiarów i znaczenia owego odpływu. Wydaje się, że tacy autorzy, jak Naoroji i Digby. w szlachetnej tendencji przesadzili w ocenach, ale próby rehabilitacji polityki gospodarczej Anglii w Indiach wydają się co najmniej rów- nie tendencyjne. Dla pierwszej połowy XIX w. bardzo brakuje sta- tystyk i może dopiero w przyszłości uda się ocenić skalę eksploa- tacji. Zdaniem Maddisona, bilans handlu i płatności był w latach 1835-1854 korzystny i wynosił średnio 4,5 mln funtów rocznie. Jeszcze trudniej ocenić stopień zniekształceń w życiu gospodarczym, które następnie utrwaliły się w strukturze zacofanej. Z całą pewno- ścią już w pierwszej połowie XIX w. zbiegło się ..odprzemysłowienie" Indii i wzrost liczby ludzi szukających zatrudnienia w rolnictwie. W dodatku Indie nie były chronione taryfami celnymi, a inwestycje, w tym okresie jeszcze bardzo wątłe, powstawały pod kątem interesów metropolii. 607 XXI. OSTATNIA PRÓBA OPORU W POWSTANIE CZY BUNT? DZIEJACH Indii nowożytnych powstanie sipajów zajmuje zupełnie specjalne miejsce. Wydarzenia lat 1857—1859 noszą różną nazwę, zależnie od interpretacji nada- wanej im przez autorów. Ta obfitość nazw jest bardzo charaktery- styczna, w istocie-bo wiem nie ma dotąd jednomyślności w sprawie istoty tego ruchu. Anglicy używają konsekwentnie zwrotu Mutiny lub Great Mutiny, kładąc nacisk na sprzeciw wobec ich władzy i jego wojskową genezę. Historycy indyjscy częściej mówią o buncie sipajów (Sepoy Mutiny), choć zdają sobie sprawę, że niepodobna sprowadzić tych wydarzeń do rebelii wojskowej. Stąd Surendra Nath Sen nazwie swoją książkę po prostu Eighteen Fifty-Seven. W literaturze polskiej, skądinąd mało obfitej, używa się najczęściej określenia powstanie sipajów. Zwraca ono uwagę na wojskową ge- nezę ruchu, ale nadaje mu wydźwięk pozytywno-patriotyczny przez skojarzenie z powstaniami polskimi z XIX w. Jeszcze silniej akcentują tę tendencję historycy radzieccy posługujący się określeniem wielkie powstanie ludowe. Tendencję do podobnego ujmowania reprezento- wali niektórzy Anglicy jaszcze w trakcie wydarzeń, James Outram mówił np. o wojnie wyzwoleńczej. Te pozornie nieistotne różnice mają oczywiście głębszy sens. W ujęciach brytyjskich pomijano właściwie społeczny charakter ruchu, sprowadzając rzecz całą do działań wojskowych. Z drugiej strony określenie powstanie ludowe wydaje się sugerować poziom świado- mości, którego Indie chyba jeszcze nie osiągnęły. Religijny charakter wystąpienia wskazuje, że uczestnicy traktowali walkę jako świętą wojnę, nie łączyły ich natomiast więzi narodowe lub klasowe. Cha- rakter narodowy powstania można dostrzec tylko w niektórych pro- wincjach, przede wszystkim w Oudhu. Powstanie w 1857 r. może być widziane jako kolejny element całego łańcucha ruchów, które świadczą o indyjskim duchu oporu. W pierwszej połowie XIX w. było wiele ruchów i powstań rolników, plemion czy posiadaczy ziemi. Najczęściej kierowały się przeciwko 608 nadużyciom aparatu fiskalnego i likwidacji uprzywilejowanej pozycji byłych grup rządzących. Rolnicy bardzo często występowali pod wo- dzą miejscowych posiadaczy praw zwierzchnich. Największe z tych ruchów miały miejsce w 1813—1814 r. w Północnych Sarkarach, w 1817 r. w Orisie, w 1835 — 1837 r. w Gurusurze (prezydencja madraska), w 1844 r. powstanie objęło Kolhapur i Santawadi, w 1846-1847 r. Karnal. GENEZA POWSTANIA Od połowy XVIII w. pojawiają się w służbie europejskiej oddziały złożone z Indusów, szkolone i dowodzone przez Europejczyków. Nazywano ich sipajami (sepoy, z perskiego sipahi, zbrojny żołnierz), ale sam pomysł był o wiele dawniejszy, Indusi w służbie portugal- skiej byli nazywani laskarinami. Pierwszy zorganizował oddziały si- pajów Dupleix w 1744 r., Anglicy poszli jego śladem w cztery lata później. W bardzo krótkim czasie oddziały sipajów stały się podsta- wą armii walczących o panowanie nad Indiami. Początkowo rekru- towano przede wszystkim mapillów i innych mieszkańców Południa. Po 1776 r. w armii bengalskiej znajdowali się głównie bramini i Radżputowie. Początkowo najniższe stanowiska oficerskie (subada- rowie, dowodzący kompanią) przyznawano Indusom, ale w XIX w. definitywnie zamknięto przed nimi perspektywy kariery. Do wyższych 609 rang wymagano czystej krwi, nie dopuszczano do nich nawet Anglo- -Indusów. Nie znaczy to, by w armii szczególnie dbano o jakieś wyższe wartości. Służba wojskowa na niższych szczeblach nie była zbyt atrakcyjna finansowo, a rozbudowująca się administracja przy- ciągała zdolniejszych ludzi. Wojskowi Europejczycy tworzyli grupę, która obok urzędników i agentów handlowych wywierała najsilniejszy wpływ na kształtowanie się realiów kolonialnych. Wbrew późniejszym mitom dowódcy angielscy mieli bardzo słaby kontakt ze swoimi żołnierzami. Nie istniała też żadna platforma zbliżenia między od- działami sipajów i oddziałami przybyłymi z Anglii. Armia była rów- nocześnie pierwszym i najważniejszym obiektem brytyjskich działań modernizujących. Podstawą funkcjonowania jej było przestrzeganie zasady nieingerowania w formy życia społecznego i respektowanie zasad kastowych. Regularna płaca stanowiła jedyną gwarancję wier- ności, nie istniały bowiem inne więzy lojalności. Poza Bengalem, gdzie Kompania mogła się powoływać na przyznanie jej uprawnienia diwana, władza angielska opierała się na przemocy. Armia była jej narzędziem i gwarancją panowania. W 1856 r. armia sipajów była niezadowolona i miała po temu istotne powody. Pierwszą, choć zapewne nie najważniejszą, stwarzał status żołnierzy i podoficerów stworzony przez wyżej opisaną zasadę. Brakło perspektyw awansu, umacniały się uprzedzenia, niesprawiedli- wość traktowania rzucała się w oczy. Sipajom chodziło najbardziej o dotrzymywanie warunków służby. Dowódcy europejscy byli dla hindusów nieczystymi miechami, symbolem najgorszego okresu wieku Kali, dla muzułmanów zawsze pozostawali niewiernymi. Chodziło im nie o jakieś demokratyczne bratanie, ale o wypełnianie zobowiązań. Wśród wielu innych żądań, np. finansowych, na pierwsze miejsce wysuwali kwestię możliwości życia zgodnie z przepisami swojej religii. Anglicy dosyć łatwo zapominali o tych istotnych sprawach i dopro- wadzali do buntów wojskowych. W 1806 r. w Wellurze zaczęło się od nowych mundurów, które grodziły wyobcowaniem z dżati. W 1825 r. sipaje protestowali przeciwko przewożeniu ich przez morze, co było sprzeczne z innym zakazem społecznym. W czasie wojny z Afganista- nem okazało się, że nie ma tam możliwości dokonania rytualnych ablu- cji, a jedzenie trzeba kupować od muzułmanów. Ci, którzy wrócili z kampanii afgańskiej, stwierdzili z przerażeniem, że są nieczyści nie tylko w rodzinnej wiosce, ale również wśród innych żołnierzy. Anglicy narzucili sipajom przymus służby bez względu na warunki i stało się to jednym z powodów wybuchu. Do tego przyszła sprawa z tłuszczem, którym smarowano naboje do nowo wprowadzonych karabinów Eń- fielda. W 1856 r. rozeszła się plotka, że jest to tłuszcz krowi lub wieprzowy, myśl o tym napełniała sipajów oburzeniem. 610 Te wszystkie niepokoje w armii, które Anglicy wyraźnie zlekce- ważyli, były nieodłączne od ogólnej sytuacji w kraju. Eksploatacja podatkowa i reformy wprowadzone przez Anglików stworzyły atmo sferę nieufności i zagrożenia. Wojskowi armii bengalskiej, rekrutu jacy się przede wszystkim z Oudhu i Prowincji Północno-Zachod- niej, utrzymywali stałe związki z rodzinnymi wioskami i nie pozosta- wali obojętni na nowe zagrożenia. Anglicy uważali, że stworzyli sto- sunkowo korzystne formy układu z rolnikami w NWP. Okazało się jednak, że rolnicy nie czuli się zobowiązani za okazaną im przy- chylność i popierali wydziedziczanych talukdarów. To chyba wyjaśnia zjawisko, że zamindarowie lub talukdarowie usuwani przez Anglików, np. w związku z niemożnością okazania pisemnych świadectw nada- nia, potrafili utrzymać się, a nawet ściągać należności od rolników. Można w tym widzieć także objaw solidarności. Zmiany wprowadzane w systemie podatkowym i organizacji admi- nistracyjnej były przyjmowane jako zagrożenie sfery religijnej, czyli podstaw codziennego życia każdego Indusa. Zabiegi modernizacyjne w postaci budowy kolei, telegrafu i kanałów rozumiano jako wstęp do obalenia" porządku kastowego i wprowadzenia przymusowego nawracania na chrześcijaństwo. Z tego, co wiemy o angielskich pla- nach modernizacji, wynika, że te podejrzenia były uzasadnione. Po- czucie zagrożenia społecznego i ekonomicznego musiało się wyrazić w sferze religijnej, gdzie było łatwiej o punkt zapalny. Równie istotne były postawy dawnej elity społecznej. Polityka wcielania księstw, a zwłaszcza aneksja Oudhu, wzbudziły niepokój i niechęć tracących pozycję uprzywilejowanych. Niepokoje społeczne nie wydawały się groźne, jak długo Anglicy zachowywali kontrolę nad armią. Tymczasem w tym zakresie istniało wiele nieporozumień. Nie zdawano sobie sprawy z braku poczucia lojalności ani z upadku prestiżu po wojnach z Afganami i sikhami. Dowódcy angielscy do końca nie chcieli uwierzyć w nadciągającą burze i to mimo ostrzeżeń ze strony bardziej przenikliwych. Władze angielskie w związku -z woj- ną krymską wycofały z Indii większość oddziałów europejskich. Trwa spór o to, czy powstanie było przygotowane. Nie ulega wątpliwości fakt agitacji ze strony takich ludzi, jak Nana Sahib. Znana jest plotka o kursowaniu tajnych listów i informacji, o ćapa- tach przysyłanych z wioski do wioski na znak alarmu. Przebieg następnych wydarzeń wskazuje jednak na brak jakiegokolwiek ośrod- ka dyspozycyjnego. O organizacji spisku, istnieniu „poważnych" przy- czyn powstania było przekonanych wielu Anglików, nie dostrzega- jących, że rządy obce same w sobie wystarczały za powód do nie- zadowolenia. Rzeczywiście jednak mimo usilnych starań nie zdołano natrafić na ślad konspiracji. Nie potrafili tego także historycy. Można 611 przypuszczać, że w tym momencie społeczeństwo znajdowało się w okresie przejściowym, w którym nie funkcjonowały już dawne więzy, a jeszcze nie ukształtowały się nowe. W związku z tym było możliwe podjęcie decyzji o powstaniu lub akcesie do powstania, natomiast nie znaleziono sposobu, by nim pokierować w wyraźnie wytyczonym kierunku. Można jednak mówić o szerokiej sympatii do uczestników powstania, dowodzącej wiązania z nim interesów szerszych warstw ludności. Wybuch nastąpił 10 V 1857 r., ale już od początku roku mno- żyły się sygnały niezadowolenia w armii. Wiadomości o nowych nabojach stały się powodem zajść 28 stycznia w Barrakpurze i 26 lutego w Berhampurze, gdzie odmówiły posłuszeństwa 34 i 19 pułk piechoty. Dowódcy zbuntowanych oddziałów nie mogli reagować do czasu nadejścia posiłków brytyjskich. W Barrakpurze na wieść o roz- wiązaniu 19 pułku sipaje zaatakowali oficerów, jeden z nich został zabity przez Margała Pandijego. W początku kwietnia Anglicy opa- nowali sytuację, powiesili Pandijego, rozwiązali oba pułki. Stosun- kowo łagodne reakcje wynikały z ostrożności i braku możliwości działania. Zdaniem Anglików, wpłynęło to na zaostrzenie sytuacji. Najwięcej niezadowolonych muzułmanów było oczywiście w Delhi. Tu miał siedzibę Bahadur Szach, oficjalnie nadal noszący tytuł wiel- kiego mogoła. Nie wydaje się, by przygotowywał powstanie, ale w oczach muzułmanów musiał się rysować jako jedyny legalny przy- wódca. Ktoś rozsiewał plotki o rychłej interwencji rosyjskiej, która wy- rzuci Anglików z Indii. Zanotowano podniecenie w Ambali i Lakh- 672 nau. 6 maja rozbrojono pułk 34, trudno stwierdzić, czy wiadomość ta dotarła do oddziałów stacjonujących w Miracie. Wydarzenia, które rozegrały się tam 10 maja, wskazują, że był to jeszcze jeden odruch protestu w szeregach podminowanych agitacją i plotkami. Jeżeli planowano powstanie, to zapewne w innym terminie. Jak często bywało, wydarzenia uprzedziły ewentualnych organizatorów. PRZEBIEG POWSTANIA W Miracie stacjonowały jedyne większe oddziały brytyjskie, które jednak nie zdołały opanować sytuacji. Zbuntowani żołnierze uwolnili uwięzionych kolegów, wymordowali dowódców. Generał Hewitt dy- sponował prawie 2000 żołnierzy, ale nie zdecydował się na żadną akcję. Podobnie było zresztą w wielu innych wypadkach, jakby zasko- czenie sparaliżowało Anglików. Następnego dnia zbuntowane od- działy zjawiły się w Delhi. Nikt nie był przygotowany na taki obrót wydarzeń. Mieszkańcy Delhi pierwsi rzucili się do walki. Garnizon przyłączył się do nich bez wahania. W mieście rozpoczął się pościg za Europejczykami, których tylko część zdołała zbiec z miasta i do- trzeć do placówek w Ambali lub do wojsk angielskich stojących bezczynnie w Miracie. Jedynym aktem stało się przywrócenie do władzy sędziwego mogoła Bahadura Szacha II. Mogoł starał się zwle- kać, żywił nadzieję na rychłe pojawienie się oddziałów Kompanii. Dopiero pod naciskiem otoczenia zgodził się przyjąć ofiarowaną mu władzę. Mimo to do końca usiłował utrzymać kontakty z Anglikami, nie wierzył w praktyczne możliwości sukcesu. Kunktatorstwo Baha- dura odbiło się fatalnie na dalszych losach powstania. Bahadur wysłał orędzia wzywające do powstania, które jednak nie przyniosły wy- raźnych efektów. W Radżputanie zachowano rezerwę. Przywódcy hinduscy, jak Nana Sahib, Kunwar Singh i Lakszmi Bai, nie nade- słali odpowiedzi. Tylko muzułmanie tworząc samodzielne władztwa uznawali się za reprezentantów cesarza. W praktyce jednak działali zupełnie samodzielnie i bez jakiejkolwiek koordynacji. Powstańcy w Delhi przez trzy tygodnie zachowywali się biernie, pozwalając Anglikom ochłonąć i skupić siły. Z dużym opóźnieniem podjęto akcję przeciwko Miratowi, ale 31 maja powstańcy ponieśli porażkę na moście Hindan o 15 mil od Delhi. 8 czerwca powstańcy zostali pokonani pod Badli Sari. Anglicy obsadzili skarpę, ale nie byli w stanie podjąć kroków ofensywnych. Wieść o wydarzeniach z Miratu i Delhi rozeszła się szeroko, dając sygnał do wystąpienia sipajów. Powstanie wybuchło 21 maja w Aligarhu, w Bareilly i Lakhnau 31 maja, w Kanpurze 4 czerwca, w Dźhansi i Allahabadzie 6 czerw- ca, w Gwaliorze 14 czerwca. W Rohilkhandzie władzę objął Chan 613 Bahadur Chan i uznał swą zależność od Delhi. Przywódcami pow- stań byli nie tylko reprezentanci dawnej arystokracji. Znaleźli się też muzułmanie powstający pod wpływem wahabitów, Maulawi Liakat Ali w Allahabadzie, Pir Ali w Patnie (3 lipca). Po pierwszych burzliwych tygodniach sytuacja w Delhi zaczęła się normować. Bahadur Szach starał się o przywrócenie normalnego życia i ukrócenie ekscesów, jakich dopuszczali się zbuntowani sipa- jowie. W pewnym momencie wydawało się, że dojdzie do konfliktu wewnętrznego. Pojawienie się wojsk angielskich pomogło Bahadurowi opanować sytuację. Brakowało pieniędzy i władze powstania musiały się uciekać do drastycznych metod, by uzyskać potrzebne sumy. Napływały natomiast akty lojalności od okolicznych radżów i zamin- darów oraz deklaracje pomocy. Stopniowo zaczęły przybywać posiłki z dalszych okolic. Rozpoczęto produkcję prochu i nabojów. Cechą powstania w Delhi było skierowanie go wyłącznie przeciw Anglikom. Bahadur Szach II ogłaszając dżihad wyraźnie przeciwstawił się pró- bom rozpalania nienawiści wyznaniowych. Nie udało się uniknąć podziału między muzułmanów i hindusów, ale nie nabrał on cha- rakteru konfliktowego. W Delhi brakło jednomyślności. Bahadur Szach II nie miał zaufa- nia do sipajów, którzy — zdaje się słusznie — podejrzewali go o go- towość układania się z Anglikami. Istniała silna grupa dążąca do szybkiego przywrócenia władzy mogolskiej, brak jednak pewności, czy sam Bahadur z nimi współdziałał. Inna grupa chciała ułożenia się z Anglikami, popychała mogoła do rokowań. Utrzymywał istotnie tajną korespondencję, podobnie zresztą niektórzy ludzie z jego oto- czenia. Wybuch powstania w Kanpurze i przystąpienie Nany Sahiba stało się punktem zwrotnym w dziejach ruchu. Po kapitulacji Kan- puru 26 czerwca Nana zaczął organizować państwo mające być kontynuacją dawnego imperium peszwy. Udzielali mu poparcia hin- duscy bankierzy, najbliższym doradcą został Tantia Topi (Rama- ćandra Panduranga). Drugim wybitnym pomocnikiem i kierowni- kiem polityki był Azimulla Chan. Zaczęto organizować nową admi- nistrację. Ruch miał wyraźne zabarwienie społeczne, posiadacze ziemscy pragnęli wrócić do dawnego stylu życia. W krótkim czasie udało się zgromadzić znaczne siły przyprowadzone przez zamindarów i radżów, zapewne od 20 tys. do ponad 50 tys. ludzi. W końcu czerwca szereg radżów i lokalnych przywódców kon- trolowało okręg Agry. W samym mieście Anglicy zdołali rozbroić pułki indyjskie (31 maja). Dopiero zwycięstwo powstańców pod Śachgańdźem 5 lipca skłoniło ludność Agry do powstania. Anglicy utrzymali jednak fortecę. Kolejne wystąpienia sipajów spowodowały rozprzestrzenienie się 614 ruchu także poza garnizony wojskowe. Służba policyjna i admini- stracja przechodziły na stronę powstania lub były usuwane. Lud- ność wiejska udzielała sipajom poparcia. Wioski przestawały płacić podatki. Ludność nie była wprawdzie ogarnięta jakimś poczuciem sprawy narodowej, ale wcześniejsze agitacje, ruchy wahabitów i inne wydarzenia wyzwoliły chęć przywrócenia dawnego porządku. Nie znaczy to, by na wszelkich szczeblach nie występowały wahania i wątpliwości. Wielu możnych, wyższych i niższych urzędników od- powiedziało się otwarcie za Anglikami. W samym Delhi, gdy w lip- cu i sierpniu usiłowano rozbić oddziały angielskie, część mieszkańców organizowała dla nich dostawy żywności. Wysłannicy angielscy pro- wokowali w Delhi akcje dywersyjne. Stutysięczne miasto nie było jednomyślne wobec restauracji władzy mogolskiej. W warstwach naj- niższych spontaniczna wola przywrócenia dawnego nie była zmącona rozważaniem korzyści, jakie wynikały ze współpracy z Anglikami. Wśród samych sipajów nie można się dopatrzeć jednej postawy i świadomości szerszych celów. W Allahabadzie 6 pułk piechoty oferował się spontanicznie 19 maja maszerować z pomocą do Delhi, a 6 czerwca przystąpił do powstania. Radżowie i nawabowie, za- 675 mindarowie i talukdarowie wracali do swych dóbr. organizowali oddziały, ogłaszali niezależność i na tym się kończyło. Rozpad wła- dzy i administracji brytyjskiej stwarzał zarazem znakomitej okazję do rabunku. Łupem padały składy, kasy. domy Europejczyków. Kto miał siłę, mógł wystąpić jako zbierający podatki. W wielu miejscach odżyły dawne konflikty, np. między Dżatami a Radżputami. Ple- miona specjalizujące się w bandytyzmie znalazły świetna okazję do wznowienia działalności. Kraj pogrążył się w chaosie. Brakowało koordynacji wystąpień sipajów, nie pojawiły się formy współdziałania tak w obrębie regionów, jak i pomiędzy nimi. Po- wstanie składało się z dziesiątków, jeśli nie setek małych lokalnych ruchów działających na własną rękę, nawet wtedy, gdy uznawały zwierzchność któregoś z wybitnych przywódców. Wieśniacy rzadko wychodzili poza obronę własnego terytorium. Większość przywódców realizowała cele o znaczeniu lokalnym, nie powstał żaden system centralny, zdolny do kierowania choćby działaniami wojskowymi. W związku z tym znaczna większość władców indyjskich zachowy- wała postawę wyczekująca. Ogromne znaczenie miała zwłaszcza po- stawa Sindii, który wraz ze swą armią pozostał lojalny, umożliwiając Anglikom opanowanie sytuacji w rejonie Agry. Na taki przebieg wy- darzeń mogła wpłynąć niechęć Sindii w stosunku do dalekosiężnych planów Nany Sahiba. Mimo niepowodzenia w Palnie (3 lipca) sipaje w Biharze znaleźli zdolnego przywódcę w Kunwarze Singhu. Zdobyli Sagauli. Dinapur i Ramgarh. W lipcu i sierpniu toczyły się zacięte walki o Arrah. Walka toczyła się o kontrolę nad szlakami komunikacyjnymi. Po- wstańcom nie powiodło się utrzymanie kluczowych punktów, stracili Benares. gdzie Anglicy dokonali masakry ludności. Okrucieństwo towarzyszyło obu stronom. W odpowiedzi na wydarzenie w Benare- sie i Allahabadzie. gdzie wojska dowodzone przez Neilla wsławiły się rzadkim okrucieństwem, Nana Sahib polecił wymordować jeńców w Kanpurze (15 lipca). Prawdziwie narodowy charakter miało powstanie w Oudhu. W Lakhnau bunt wybuchł 30 maja. ale H. Lawrence był przygo- towany i utrzymał się w rezydencji. Talukdarowie w Oudhu skorzy- stali z okazji, by wrócić do utraconych posiadłości, wznawiając równocześnie dawne waśnie i rywalizacje. Tylko niektórzy otwarcie poparli sipajów, a wielu utrzymywało kontakty z Anglikami. Przy- wrócono władzę dynastii, na czele wojsk stanął Ahmadulla Szach, jeden z przywódców wahabickich. W dniu 6 sierpnia odbyła się koronacja Birdżisa Kadra, syna nawaba uwięzionego w Kalkucie. Regentką została jego matka Begam Hazrat Mahal. Lawrence usiło- 616 wał złamać powstańców, ale 30 czerwca został pobity i z wielkimi stratami cofnął się do rezydencji. Powstańcy w liczbie około 10 tys. rozpoczęli oblężenie, brako- wało im jednak jednolitego i sprawnego dowództwa. Anglicy po śmierci Lawrence'a byli dowodzeni przez Inglisa i żyli nadzieją od- sieczy. Nieustanne bombardowanie i ponawiane szturmy nie przy- niosły powstańcom sukcesu. Havelock i Outram zdołali się przebić 25 września z posiłkami, ale oblężenie trwało nadal. Przez cały czerwięc powstańcy w Delhi nie potrafili przeprowa- dzić jakiejś zdecydowanej akcji. Przeszkadzały im także rywalizacje dowódców, wśród których wyróżniał się Bacht Chan. Wojska angiel- skie z Miratu, Ambali i Karnalu znalazły się w pobliżu Delhi już w pierwszych dniach czerwca. Delhi posiadało dobre fortyfikacje, szturmy podjęte 10 i 15 lipca przyniosły Anglikom ciężkie straty i żadnych postępów. Odtąd Anglicy zachowywali się pasywnie i od- | pierali coraz gwałtowniejsze ataki sipajów. Byli praktycznie oblężeni. I Zbuntowane oddziały _ ściągały do Delhi, ale siła powstania nie t. wzrastała. Brakowało dowództwa, dyscyplina się rozprzęgła, zaczęły łi' się trudności z aprowizacją. Dowódcy nie panowali nad oddziałami, ( które plądrowały sklepy i składy. Dochodziło do starć hindusów z muzułmanami. Sipaje nieufni wobec dworu mogoła utworzyli własną radę, do której weszli także reprezentanci ludności miasta. Brako- ,-, wało jednolitej decyzji i planu działania. f W Pendżabie okazało się znaczenie, jakie dla rozwoju powsta- \ nią miała postawa ludności. Przy poparciu Sikhów stłumiono rozru- chy sipajów i zorganizowano odsiecz dla Delhi. Pod broń powołano -ś 30 tys. Pendżabczyków, uzyskano pomoc materialną od miejscowych i bankierów. Dochody z podatków wpływały bez przeszkód. Posiłki * dowodzone przez Nicholsona zdołały się przebić do Delhi 24 lipca. fr Jego siły były skromne, nie mogąc bowiem polegać na Pendżab- | czykach rozwiązał w drodze część oddziałów. Po drodze Nicholson j rozgromił powstańców z Śialkotu. W początku września, przybyły ? wreszcie działa oblężnicze, które pozwoliły Anglikom dokonać wy- I* łomów i 14 września przystąpić do szturmu. Po wysadzeniu w po- 'l wietrze bramy Kaszmirskiej Anglicy wtargnęli do miasta. Walki na ulicach trwały sześć dni, wymordowano masę niewinnych ludzi. Ba- hadur II skapitulował, 30 tys. powstańców wycofało się ku Lakhnau. Ostatni cesarz został deportowany, jego potomków zgładzono likwi- dując w ten sposób dynastię mogołów. Mimo że powstańcy zdołali prawie całkowicie zrzucić kontrolę Anglików, utrzymali oni silne pozycje w Bengalu i Pendżabie. W obu prowincjach niezadowolenie wśród sipajów zostało łatwo zdławione, 617 a ludność pozostała bierna. W tej sytuacji reszta Indii zajmowała postawę wyczekującą. Mogły ją zmienić zdecydowane sukcesy powstań- ców — likwidacja rozproszonych enklaw oporu i atak na Kalkutę. Tymczasem inicjatywa wymykała się powstańcom. Anglicy ochłonąw- szy z konfuzji przeszli do kontrnatarcia. Utrata Delhi była ciężkim ciosem dla powstania. Brak jednego centrum politycznego i wojsko- wego spowodował jednak, że cios ten okazał się słabszy, niż przy- puszczali Anglicy. Zdobycie Delhi umocniło ich pozycję w Pendżabie, w doabie natomiast czekało ich rozczarowanie. Kolumny wojskowe wyprawiane z Delhi przenikały aż pod Agrę, ale po ich przejściu kraj znowu podnosił głowę. W ciągu czerwca Anglicy utracili kontrolę nad obszarem ponad pół miliona mil2. Był to także dotkliwy cios finansowy. Od maja przestano płacić jakiekolwiek należności, w tym względzie jedno- myślność ludności była całkowita. Pozycja polityczna Anglików stała się bardzo trudna, przede wszystkim ze względu na księstwa i kraje sąsiednie. W lipcu powstanie ogarnęło Indor, Mhor, Śialkot i Lahaur. Równocześnie jednak dały się zauważyć pierwsze niepowodzenia. Anglicy zorganizowali kilka ruchomych kolumn, które ruszyły z od- sieczą Kanpurowi. Na czele największej stał Havelock. W marszu pustoszono wioski, rozprawiając się krwawo z powstańcami. Havelock wkroczył do Kanpuru w dwa dni po masakrze jeńców angielskich, a następnie usiłował przebić się do Lakhnau. Siły Anglików były jednak niedostateczne, posiłków z Kalkuty nie można się było spo- dziewać przed upływem miesięcy, a na Kanpur maszerowali już zbuntowani sipaje z Gwalioru. Pomoc do Kanpuru przyprowadził Outram 15 września i dopiero wtedy można było podjąć ofensywę na Lakhnau. Za trzecią próbą wojska brytyjskie zdołały zasilić bro- niących się. Mijały już 4 miesiące powstania, zbliżała się szansa odsieczy z metropolii, a powstańcy nie zdołali narzucić swej inicja- tywy. Niepowodzenie Havelocka, który w sierpniu ponownie musiał się cofnąć do Kanpuru, stworzyło szansę dla powstania w Oudhu. Talukdarowie kontrolowali cały kraj, a ich oddziały podchodziły pod Allahabad. Powstańcy coraz sprawniej organizowali swoją władzę także w doabie. Wprowadzono nowe podziały administracyjne i zmu- szano zamindarów do płacenia podatków. Powstańcy starali się ścią- gać dochody także z terenów dalej położonych — ich oddziały za- puszczały się aż do Gaji. W sierpniu powstanie z Biharu rozprzestrze- niało się na wschód. Kunwar Singh groził Bengalowi, w Kalkucie narastała panika. Mimo upadku Delhi ruch rozszerzał się nadal, we wrześniu bunt podniosły garnizony w Nagode i Dźabalpurze, ale powstanie straciło pierwotny impet. Nastąpił też istotny zwrot w jego charakterze. 618 We wrześniu było to już powstanie ludu, rola sipajów zmalała. Delhi było bronione przez sipajów, ofensywę na Lakhnau, gdzie teraz przesunął się punkt ciężkości, prowadziły zaciągi talukdarów. Lakhnau broniło się nadal, ale powstańcy szykowali się do marszu na Azamgarh i Dźaunpur, ściągano podatki z ziem wokół Gopi- gańdźu. Kanpur i Allahabad były poważnie zagrożone, powstańcy zajęli Fatehpur i Gorakhpur. W październiku zdobyto Rewah i Bandę, stwarzając zagrożenie dla Mirzapuru i Nagpuru. Rozpalało się po- wstanie w Biharze, zwłaszcza w okolicy Gaji i Szahabadu. Powstań- cy nie byli jednak zdolni do wojskowego wykorzystania sukcesów, zostawiając Anglikom czas na zgromadzenie posiłków. W listopadzie wzmógł się nacisk powstańców w kierunku Kanpuru, Azamgarhu i Dźaunpuru. Na czele oddziałów stali sławni w całym Oudhu Beni Medho, Dźajlal Singh, Mudhoprasad Singh, Mehudi Hasan, Chuda Bakś i Ghulam Hussain. Ta seria ataków sprawiała wrażenie z góry zaplanowanych i dobrze kierowanych. Wydawało się, że właśnie teraz powstała szansa definitywnego zwrotu na korzyść powstania. Anglicy zdawali sobie sprawę z sytuacji i roli, jaką odgrywa obrona rezydencji w Lakhnau, Jej upadek mógł stać się początkiem nieobliczalnej w skutkach lawiny, mógł przekonać wątpiących o moż- liwości zwycięstwa. Cały wysiłek skupiono więc na próbach prze- darcia się do Lakhnau, nie zważając na postępy powstańców za- 619 grażające bezpośrednio Benaresowi. Na czele wojsk brytyjskich stanął Sir Colin Campbell, który 3 listopada dotarł do Kanpuru. Mimo zagrożenia ze strony Tantii Topiego i oddziałów gwaliorskich zde- cydował się maszerować na odsiecz rezydencji. Po niezwykle zacię- tych walkach Anglicy dotarli do Lakhnau 17 listopada, ale w dzie- sięć dni później rozpoczęto ewakuację. W odwrocie Tantia Topi bez powodzenia próbował nie dopuścić Campbella do Kanpuru. Anglicy utrzymali most i 28 listopada zdołali się przedostać do Kanpuru. Wielka armia Tantii Topiego i Nany Sahiba, licząca około 40 tys. ludzi, spóźniła się dosłownie o godziny. W jej skład wchodziły m. in. najlepsze oddziały sipajów z Gwalioru. Wojska te, liczące 25 tys. ludzi, od czerwca nie były użyte w walce, co niewątpliwie należy uznać za błąd. Pozostawiony w Kanpurze generał Windham odparł pierwszy atak pod Pandu Nandi 26 listopada, ale następnego dnia poniósł ciężkie straty i został zmuszony do panicznej ucieczki. Tantia Topi stracił jednak doskonałą okazję do pobicia chwilowo rozdzie- lonych sił angielskich. Oddanie Lakhnau i porażka pod Kanpurem poderwała prestiż Anglików, zachęcając powstańców do nowych akcji w kierunku wschodnim. Gdy konwój z rannymi maszerował do Allahabadu, Campbell szykował się do decydującego starcia. Rano 6 grudnia zaatakował powstańców pod Generalgańdź i wykorzystując moment zaskoczenia rozgromił prawe skrzydło armii Tantii Topiego. Powstańcy wycofali się z Kanpuru. Tymczasem w doabie w październiku linia podziału ustaliła się na Gangesie. Radża Manipuri i nawab Farruchabadu połączyli swe siły i kontrolowali środkową część doabu. W pewnej chwili Agra była poważnie zagrożona. Dopiero w grudniu ofensywa angielska doprowadziła do upadku Manipuri. Campbell podjął następnie akcję przeciwko Fatehgarhowi (3 I 1858), spychając powstańców do Ro- hilkhandu. Dalsze postępy wstrzymał jednak Canning, nakazując zwrot w kierunku Oudhu. Wojskowi byli przekonani, że mają zbyt mało czasu, by przeprowadzić kampanię przed porą gorącą, ale zdecydowały przesłanki polityczne. Pokonanie Oudhu miało świad- czyć o przywróceniu dominacji brytyjskiej. Wstępem do akcji było zajęcie Gorakhpuru 6 I 1858 r. Postępy angielskie od tej pory zo- stały powstrzymane w bitwach pod Ćandą (19 lutego) i Sultanpurem (23 lutego). W lutym i marcu 1858 r. Anglicy dokonali koncentracji sił koło Alambaghu. Campbell miał do dyspozycji ponad 40 tys. ludzi, w tym posiłki Gurkhów przyprowadzone przez Dźanga Bahadura. Oblężenie trwało miesiąc. 18 marca wszystkie punkty oporu padły, ale walki trwały jeszcze kilka dni. Potem przyszedł czas niczym nie hamowa- nej grabieży. Atak na Lakhnau został uwieńczony sukcesem, ale od- 620 działy powstańców nie zostały zniszczone. Przywódcy zdołali ujść cało. Kunwar Singh wkroczył 24 marca do Azamgarhu, wykorzystał skupienie sił angielskich pod Lakhnau i ponownie ożywił powstanie na tym terenie. Opór w Oudhu trwał, ponieważ Canning w prokla- macji z 20 marca zapowiadał konfiskatę wszystkich dóbr i surowe sankcje w stosunku do każdego, kto nie okazał się lojalny. Zdaniem wojskowych deklaracja ta wzmogła jedynie opór, nadając mu cechy desperackie. Talukdarowie w Oudhu nie widzieli innego wyjścia niż walka do ostatka. Wojska Kunwara Singha rozbiły Anglików pod Dźagdiśpurem 23 kwietnia. Z podobnych powodów, mimo śmierci Kunwara Singha, opór powstańców w Biharze trwał przez lato i jesień. Partyzantka została złamana dopiero w końcu roku. Jeszcze w końcu 1857 r. sytuacja powstańców wyglądała korzyst- nie, w każdym razie na całym obszarze od Delhi do Narmady. W tym samym czasie jednak szczyt fali powstańczej już minął. Jakiekolwiek cele militarne i polityczne mogły być uzyskane przed przybyciem posiłków z zewnątrz, a te właśnie zaczęły nadchodzić. Kraj był wyczerpany, a Anglicy z całą konsekwencją przystąpili do metodycznego likwidowania ognisk oporu. Już w lutym 1858 r. sy- tuacja wyglądała niekorzystnie. W Indiach Środkowych powstanie nie rozwijało się równie żywo. W Dźhansi na czele ruchu stanęła rani Lakszmibai, natomiast Holkar z Indoru pozostał lojalny, choć nie mógł zapobiec buntowi sipajów. Powstanie ogarnęło także terytoria Sagaru i Narmady. Dalej na po- łudnie nizam wspólnie z Anglikami przeciwstawiał się propagandzie i oddziałom usiłującym rozniecić powstanie w Dekanie. Ofensywa brytyjska zaczęła się w styczniu 1858 r. Oddziały bombajskie dowo- dzone przez Rose'a ruszyły z Mhow na Dźhansi i Kalpi, madraskie maszerowały na północ przez Bundelkhand. Rosę rozpoczął oblężenie Dźhansi. Tantia Topi nadciągnął z odsieczą, ale został odparty. W dwa dni później padła forteca, Lakszmibai zdołała jednak nocą ujść do Kalpi. Tantia Topi został następnie pokonany pod Kunćiem i 22 maja pod Kalpi. Lakszmibai i Tantia Topi z resztkami swych wojsk dotarli do Gwalioru i przeciągnęli na swoją stronę armię Sindii. W zdobytym mieście (1 czerwca) ogłoszono Nanę Sahiba peszwą. W tej ostatniej fazie powstanie straciło ośrodki oporu i regularne formy walki. Oddziały zmieniały stale miejsce pobytu, rozciągając operacje na całym obszarze od Biharu do Rohilkhandu. Zorganizo- wano przeciw nim ruchome kolumny karne, które równocześnie sta- rały się sterroryzować mieszkańców wiosek. Po sukcesie Lakszmibai i Tantii Topiego w Gwaliorze znowu nastąpiło ożywienie na całej linii między Kanpurem a Allahabadem. Rosę pobił jednak Lakszmibai 621 17 czerwca, Rani zginęła na polu bitwy. W następnej bitwie kieskę poniósł Tantia Topi, w końcu czerwca Rosę przywrócił władzę Sindii. Tantia Topi z parotysięcznym oddziałem wycofał się do Radżputany, gdzie przez 8 miesięcy wymykał się ścigającym go oddziałom. Resztki poddały się w początku 1859 r. Tantia Topi został schwytany we śnie i stracony 18 IV 1859 r. w Sirpi. Działania na Południu uwolniły Campbella od obawy o tyły. Mógł więc nawet osłabić aktywność w Oudhu, by pospieszyć do Ro- hilkhandu. Zdaniem Canninga władza Chana Bahadura Chana stała się uciążliwa dla rolników, zwłaszcza hindusów. Powstanie w Rohil- khandzie zostało stłumione w końcu maja. W Oudhu działania pod- jęto w październiku, spychając powstańców w kierunku Nepalu. Anglicy starali się równocześnie odciągnąć od ruchu talukdarów i rol- ników, którym obiecywali zachowanie praw do ziemi. Jesienią 1858 r. wszystkie ośrodki powstania znalazły się w rękach Anglików. Prokla- macja królowej Wiktorii z 1 XI 1858 r. likwidująca Kompanię Wschodnioindyjską i poddająca Indie władzy królewskiej przynosiła zarazem obietnicę łaski wielkim posiadaczom ziemskim. Przywódcy Oudhu i Biharu złożyli broń przed końcem roku. Mimo to przez cały następny rok ruchome kolumny ścigały niedobitków. CHARAKTER I ZNACZENIE POWSTANIA Nie ustalono dotąd, jak wielu ludzi wzięło udział w powstaniu. Sprzeczne opinie na ten temat wynikają z obfitości trudnych do pogodzenia świadectw i braku ogólnej idei porządkującej. W powsta- niu uczestniczyły różne grupy ludzi o rozmaitej motywacji. Wbrew pozorom podział na zwolenników-uczestników powstania i współ- działających czy tylko lojalnych wobec władzy brytyjskiej nie ułatwia analizy. Bardzo trudno znaleźć motywy, jakie decydowały o zajmo- waniu takiej czy innej postawy, w każdym razie nie wpływały na to ani religia, ani rasa. Tylko dla części uczestników powstania walka z Anglikami była świadomym wyborem. Wielu walczących Indusów nie formułowało programu działania, ograniczając się do wyrażenia niechęci. Na obsza- rze ogarniętym powstaniem organizowały się bardzo różne formy polityczne, jakby kraj wracał do epoki rozbicia sprzed najazdu mu- zułmańskiego. Tylko w Szachabadzie i Oudhu wystąpiły w skali ma- sowej uczucia typu narodowego. W innych regionach można mówić 0 przekształcaniu się ruchu religijnego w narodowy tylko w ujęciu globalnym. Nie istniało poczucie ogólnoindyjskiej więzi narodowej, dla mieszkańca Oudhu Pendżabczyk był człowiekiem obcym, Maratha i Bengalczyk nie odnajdowali dostatecznej liczby cech wspólnych. 622 To tylko częściowo wyjaśnia bierną postawę Indii Połud- niowych. Trzeba wziąć pod uwagę także różnice w poli- tyce brytyjskiej. Nie potrafimy więc pre- cyzyjnie określić, co decydo- wało, że jedni rolnicy stawali do walki, a inni pozostawali bierni. Stopień integracji spo- łeczeństw był niski, świado- mość wspólnoty obejmowała wąskie grupy. Tylko w war- stwach wyższych spotykało się lojalność wobec państwa i władzy. Na niższych szcze- blach integracja dokonywała się wokół wioski i dżati, w szerszym aspekcie pojawiała się w przywiązaniu do religii i tradycji. Powstanie musiało mieć charakter tradycyjny, aby objąć szersze rzesze, połączyć w działaniu grupy na co dzień rozłączone. Zastanawia wtedy ów brak jednomyślności, na który zwrócili uwagę Anglicy. W Indiach tradycyjny sposób wyrażania i odczuwania więzi społecznych został zachwiany przez podbój oraz zmiany dokonane w gospodarce i społeczeństwie przez sto lat rządów kolonialnych. Zmiany te byłv zarazem zbyt powierzchowne, by wytworzyć więzi typu narodowego. W rezultacie wybuch niezadowolenia wśród wojskowych mógł do- prowadzić do powstania, ale nie był w stanie wzniecić wojny wyzwo- leńczej. Brak jasno uświadomionych celów i niemożność przepro- wadzenia choćby minimalnej koordynacji działań wskazują na przej- ściowy charakter ówczesnego społeczeństwa indyjskiego, w którym występowały równocześnie elementy nowego i starego układu. Antykolonializm i wyzwoleńczy charakter ruchu sipajów nadawał powstaniu cechy postępowe. Z natury rzeczy jednak był to ruch konserwatywny. Nie tylko dlatego, że stając przeciwko Brytyjczykom występował przeciwko niesionym przez nich zmianom. Zmianom nie tylko w sferze społecznej, ale i materialnej, przeciwko kolejom i te- legrafom, przeciwko wszystkiemu, co zmieniało rytm życia przeciętne- go Indusa. Konserwatyzm powstania na wszystkich szczeblach hie- rarchii społecznej objawiał się niemożnością wyjścia poza schematy zachowane w pamięci zbiorowej. Inaczej rozumieli powstanie taluk- 623 carowie, inaczej sjpajowie, jeszcze inaczej zwykli rolnicy. Wszystkim jednak dołączającym się w tej czy innej formie do powstania przy- świecała myśl o utrzymaniu czy restauracji dawnych form bytowania. Form, których podstawy ekonomiczne zostały już podważone. Ten właśnie konserwatyzm, będąc najistotniejszą częścią ruchu, stanowił o jego słabości i ostatecznej klęsce. Powstanie nie było tylko zrywem anty brytyjskim, bo nawet w armii bengalskiej do powstania przystąpiło najwyżej 70 tys. sipajów. Reszta została lojalna lub w porę rozbrojona. Zachowało się wiele świadectw pomocy Indusów w stosunku do Anglików i ich rodzin na terenach powstania. Znane są też pojedyncze wypadki aktywnego uczestnictwa Anglików po stronie powstańców. .Najistotniejsze są dwa fakty. Po pierwsze, po stronie brytyjskiej znajdowało się parokrotnie więcej Indusów niż białych. W oddziałach atakujących Delhi na 11 tys. ludzi prawie 8 tys. stanowili Indusi. W armii dziesiątki Indusów pełniło rozmaite funkcje od kucharzy do sanitariuszy i wykonywali je pod każdym względem znakomicie. Kto może zarzucić im zdradę jakiegoś szerszego interesu? A jeśli zrozumiemy ich postawę, to czy nie powinniśmy podobnie patrzeć na zachowanie książąt i mi- nistrów? Po drugie, opowiedzenie się mieszkańców wioski po stronie powstania nie dowodziło wystąpienia przeciwko Anglikom, ani też niechęć wobec nowych władców nie gwarantowała wytrwania przy powstaniu. Jak w każdej wojnie z obu stron miały miejsce zarówno czyny wielkie, jak i świadczące o zdziczeniu. Cechą szczególną tej właśnie wojny był strach. Strach, poczucie obcości, nienawiść owocowały czynami, dla których trudno znaleźć uzasadnienie jeśli nie moralne, to polityczne. Jeżeli w trakcie walk obie strony dorównywały sobie okrucieństwem i zaciekłością, to w akcji tłumienia powstania Anglicy przeszli wszelkie granice. Na wyższych szczeblach możemy spotkać elementy myślenia politycznego, tak rozsądnego, jak i pomylonego. W praktyce polowej, w akcjach ekspedycji karnych liczyło się to w stopniu minimalnym. Dominowała nienawiść wzbudzona przez paniczny lęk. Trzeba tu zwrócić uwagę, że na temat śmierci Euro- pejczyków krążyły w Indiach i w Anglii najfantastyczniejsze infor- macje, które potem okazały się zmyśleniem. Wywołały one powszech- ne pragnienie zemsty, któremu nikt się nie przeciwstawiał. Nie cho- dzi więc o stwierdzenie, że rachunki win były wyrównane, tylko 0 podkreślenie ogólnej atmosfery okrucieństwa i motywów towarzy- szących temu działaniu. Byłoby oczywiście błędem nie dostrzegać, że po obu stronach znaleźli się ludzie piętnujący akty barbarzyństwa 1 ratujący od gwałtu i śmierci niewinne jednostki. Nie to jednak decydowało o przebiegu wydarzeń i ich następstwach. 624 Powstanie zaskoczyło Anglików i mimo że dość szybko dostrzegli te słabe strony, które pozwoliły im wygrać walkę właściwie bez po- siłków z Europy, to pozostał lek, który zaważył na zachowaniu paru następnych pokoleń. Anglicy niezbyt dobrze rozumieli przyczyny i istotę ruchu. Poprzestawali na niezbyt precyzyjnym kryterium lojal- ności, i to mimo zawodu, jakim były bunty wśród sipajów. Nie rozumiejąc, często działali w sposób nieprzemyślany, zagłuszali lęk eskalacją terroru. Stworzyli kult wszystkich poległych w obronie imperium i całą religię lojalności. Znaleźli w niej uzasadnienie wszyst- kich okrucieństw popełnionych w miastach i wioskach całych Indii. Akcje represyjne Anglików były oczywiście zróżnicowane klasowo. Argumenty polityczne kazały przeciągać na stronę władzy wielkich posiadaczy, władców indyjskich i warstwy zamożne. Pod tym wzglę- dem polityka brytyjska nie ulegała zmianie. Krwawe represje nie mogą przesłonić faktu, że dla ostatecznej klęski powstania istotne znaczenie miały także rozwiązania polityczne. Jak proklamacja Canninga spowodowała umocnienie oporu talukda- rów, tak dalsze akcje przyniosły wyraźne odrężenie. Już 8 VII 1858 r. wicekról ogłosił pokój, a w dniu 2 VIII 1858 r. został wydany Act for the Better Government of India. Na uroczystym darbarze w Allahabadzie 1 XI 1858 r. ogłoszono likwidację władzy Kompanii i przejęcie rządów przez królową Wiktorię. Proklamacja królowej potwierdzała przede wszystkim traktaty za- warte przez Kompanię z władcami państw indyjskich, przyrzekała honorować ich prawa i przywileje. Równocześnie zawierała ogólną obietnicę respektowania praw i obyczajów panujących w Indiach. Ogłoszono zapewnienie o rezygnacji z dalszych zaborów i ogólną amnestię, z której wyłączono osoby obciążone zarzutem zabójstwa. Rząd ogłaszał politykę sprawiedliwości, tolerancji religijnej i ochrony praw każdego poddanego. Dostęp do stanowisk miał być otwarty bez żadnej dyskryminacji. Równocześnie Anglicy wyciągnęli lekcję z wydarzeń i przeprowadzili zasadniczą reformę w armii indyjskiej. Wzmocniono element europejski, wykluczając Indusów ze służby w artylerii. Można bowiem śmiało powiedzieć, że bunt sipajów był zjawiskiem, którego należało się spodziewać. Armia indyjska w 1857 r. czuła, choćby nie do końca świadomie, upokorzenie kraju i dążyła do zmiany tej sytuacji. Tych odczuć nie umiała przekazać innym, a przede wszystkim zbudować na nich szerszej ideologii i konkret- nej organizacji walki. Klęska powstania stała się dla Indii lekcją równie istotną jak dla Anglików szok wynikły z zaskoczenia wybuchem. Powstanie stało się ostatnim elementem scalającym władców indyjskich z rządami Korony. Ruch 1857 r. mimo swej tradycyjności okazał się zbyt 625 ryzykowny dla ich interesów. Przebieg powstania i jego krwawe stłumienie dały początek dwu postawom indyjskim, które domino- wały przez następne pół wieku. Były to głęboka nieufność i nienawiść do Anglików, które zapoczątkowały ruchy ekstremistyczne, oraz wia- ra w angielski liberalizm wywodzący się od Burke'a. Zwolennicy modernizacji sprzed powstania uważali, że klęska przyznaje im rację. Należy zmodernizować kraj, a Anglicy sami uznają jego prawo do stanowienia o sobie. Ludzie ci dostrzegli, że konserwatywny cha- rakter powstania był jego słabością. Do pewnego stopnia powstanie miało wpływ także na dwa inne prądy, które nabrały znaczenia dopiero po pierwszej wojnie światowej, na ruch rewolucyjny i na ruch nieposłuszeństwa kierowany przez Gandhiego. 626 XXII INDIE IMPERIALNE KOLONIALIZM PROKLAMOWANIEM zwierzchności Korony Brytyjskiej w 1858 r. Indie wkraczały w półwiekowy okres kolonializmu imperialnego. Z punktu widzenia rządów kolonialnych były to czasy największego rozkwitu. Słusznie zauważył P. Spear, że ówcześni Brytyjczycy nie tylko uważali się za wyższą rasę, ale wyż- szość tę uznawali Indusi tak należący do tradycjonalistów, jak i po- zostający pod wpływem europejskim. Indyjski punkt widzenia musi być bardziej zróżnicowany. Proces uzależnienia i eksploatacji kraju poczynił wprawdzie dalsze postępy, ale jednocześnie wtedy właśnie narodził się ruch narodowy i uzyskał dla Indusów szereg uprawnień. Sukcesy polegające na stopniowym zwiększeniu indyjskiego udziału w życiu publicznym i administracji można przypisać także potrzebom samego systemu kolonialnego. W miarę nasilania się eksploatacji rządzenie i administrowanie stawało się coraz bardziej skompliko- wane. Rosło zapotrzebowanie na wykwalifikowane kadry. Zaspoko- jenie tych potrzeb wymagało rozszerzenia udziału Indusów. Na charakter rządów brytyjskich w Indiach istotny wpływ miały poza tym zjawiska wyłącznie angielskie. Proporcja białych urzędników i wojskowych do tubylców była bez wątpienia znacznie niższa w In- diach niż np. we francuskich Indochinach. Anglicy lubią czynić z tego argument na rzecz „niekolonialnego" charakteru ich rządów. Nie można też pominąć milczeniem coraz bardziej świadomego działania indyjskich grup wykształconych. Dowodem reakcje wokół decyzji o podziale Bengalu w 1905 r. i szybka radykalizacja ruchu narodo- wego, który pod koniec tego okresu zaczyna stawiać żądania nie- podległości. Cokolwiek można powiedzieć pozytywnego na temat po- lityki brytyjskiej czy działań Indian Ciyil Service (o czym dalej), to należy podkreślić świadomość Anglików, że władzę swą zawdzięczają podbojowi. Oficjalna ideologia nie ukrywała, że zasady życia i rzą- dzenia Indusów są barbarzyńskie i pogańskie. Fitz James Stephen uzasadnił politykę kolonialną stwierdzając po prostu, że „trwanie takiego typu społeczeństwa [wspólnoty wioskowe] jest w teorii i prak- tyce niezgodne z podstawowymi zasadami naszej władzy". 627 Powstaje problem cezury końcowej. Istnieją w tym względzie rozmaite propozycje. V. A. Smith w 1919 r. doprowadzał relacje do wybuchu I wojny światowej, ale cezurą kończąca był rok 1911. Po- tem w historiografii brytyjskiej obowiązywała data 1918 r., obecnie tak w Indiach, jak i w Wielkiej Brytanii przyjmuje się rok 1905. W historiografii radzieckiej cezurą jest rok 1917, wybuch Rewolucji Październikowej w Rosji. Każda z propozycji opiera się na istotnych motywach. Wydaje się jednak, że choć w dziejach niepodległości indyjskiej rok 1905 był datą szczególnej wagi, to świadoma walka o niepodległość zaczęła się dopiero po 1918 r. Zarazem należy wziąć pod uwagę, że okres imperialny ma swe cezury wewnętrzne zwią- zane z polityką kolonialną. Jedna z nich przypada na rządy lorda Curzona (1899—1905), kiedy Anglicy zaczęli reagować na zmiany zaszłe w Indiach w okresie od upadku powstania. Lata następne aż do uformowania się nowej sytuacji po I wojnie światowej można traktować nie tyle jako okres przejściowy, ile jako kulminację epoki imperialnej. Od niej też zacznie się proces upadku. W praktyce wszelkie dokładne cezury będą dotyczyły jakiejś sfery zagadnień. Dla dziejów politycznych Indii brytyjskich rok 1899 może być równie dobry jak 1905 lub 1918. Dla omówienia zagadnień ustrojowych cezury te nie mają znaczenia. OD CANNINGA DO CURZONA Akt o Indiach z 1858 r. pozbawiał Kompanię Wschodnioindyjską władzy, jaka jej jeszcze pozostała w tym kraju. Było to spowodo- wane przekonaniem, że instytucja ta się przeżyła. Powstanie 1857 r. przyspieszyło nieuchronną decyzję. Wbrew obawom nie oznaczało to spadku zainteresowania Indiami. Przeciwnie nawet, przejęcie rządów przez Koronę zostało spowodowane coraz silniejszym zainteresowa- niem tym krajem. Interesy brytyjskie w Indiach stawały się zbyt poważne, by nie uznawano potrzeby opieki ze strony rządu JKM. Przyspieszenie reform i zmian wywodziło się z potrzeb, które stawiał rozwój gospodarki. O ile jednak interesy Anglików rysują się dość wyraźnie, to trudno stwierdzić, czy zmiana ta okazała się dla Indii korzystna, czy też nie. Ostrożność i rozwaga Canninga pozwoliła mu utrzymać ster rzą- dów. W czasie powstania miał kilka mniej udanych posunięć, ale potem odegrał ważną rolę w przywracaniu pokoju. Należy mu oddać sprawiedliwość, że krwawo tłumiąc powstanie uczynił wiele, by nie dopuścić do masowych aktów zemsty. Posunięcia Lawrence'a i Can- ninga muszą być rozpatrywane w kontekście emocji, jakie panowały wśród Anglików. W wielu środowiskach żądza zemsty górowała nad 628 rozsądkiem. Rząd przychylał się do poglądu, że należy pozyskać przychylność wyższych warstw społeczeństwa niezależnie od ich orien- tacji i zachowania w okresie powstania. Przykładem takiej polityki może być działalność Henry Montgomery'ego w charakterze komi- sarza Oudhu. Ton deklaracji królowej Wiktorii, zwrot ziemi uczestnikom i przy- wódcom powstania stworzyły nowy klimat, zacierając wrażenie orę- dzia Canninga. To wyjście naprzeciw grupom posiadającym okazało się bardzo skutecznym hamulcem dla wszelkich ruchów antykolo- nialnych, w każdym razie do chwili, gdy dojrzała nowa warstwa średnia. Dla tych właśnie warstw wyższych powstał dwór wicekróla, uroczyste darbary, efektowne przyjęcia i hojnie rozdawane zaszczytne tytuły. Szczodrze wynagrodzono wiernych radżów i ich ministrów. Równocześnie starano się przyciągnąć wszystkich innych. Zaczęło się to już podczas wielkiego darbaru w Agrze w 1859 r., gdzie Canning zezwolił Sindii na wybór i adopcję następcy tronu w Gwaliorze. Prawo to rozciągnięto potem na innych. Część księstw uprzednio skonfiskowanych przywrócono władcom, np. Kallapur (1861 r.) i Dhar (1864 r.). Awanse czynione władcom okazały się skuteczne. W ten sposób formowali oni zaporę między Brytyjczykami a niezadowole- niem ludu. Sami zaś przez ścisłą współpracę z władzą kolonialną przecinali więzi lojalności ze społeczeństwem Zasada władzy zwierzch- niej Korony gwarantowała władcom nienaruszalność przywilejów, oddając równocześnie Anglikom pełną kontrolę nad polityką we- wnętrzną. W drugiej połowie XIX w. księstwa zaczęły się szerzej otwierać na wpływy europejskie, co zresztą nie zawsze przynosiło spodziewane czy zamierzone efekty. Można jednak mówić o wymu- szonej tą drogą integracji, która pozwoliła po stu latach na po- wstanie jednych Indii. Posunięcia tego typu przyniosły rzeczywiście korzyści skarbowi, w niewielu wypadkach-poprawiły położenie raja- tów. W każdym razie oficjalnym celem polityki było zadowolenie rolników i zapewnienie im większego udziału w produkcie globalnym. Reorganizacja władzy nie oznaczała bezpośredniej zmiany w wa- runkach życia Indusów. Trzeba było czasu, aby mogły się ujawnić następstwa dalszej rozbudowy sieci szkolnej czy rozwoju kolei. Zda- niem historyków brytyjskich Canning obok Johna Lawrence'a „uczy- nił więcej niż ktokolwiek inny dla pogodzenia ludu indyjskiego z rządem i dla przekonania go, że celem rządu jest dobrobyt, a nie zemsta". Trzeba ten pogląd uzupełnić uwagą, że poczynania koncy- liacyjne miały wyraźnego adresata w warstwach wyższych. Tam rów- nież zyskały najszerszy odzew. Nienawiść ludu ujawniona w czasie powstania została zdławiona represjami, ale nie wykorzeniona. Reor- ganizacja oznaczała również kres wszelkich konceptów o moderni- 629 zacji jako drodze do samorządu. Rozpoczął się okres paternalizmu, który trwał co najmniej do I wojny światowej. Były to lata, zwłaszcza pierwsze dwa dziesięciolecia, w których kładziono nacisk przede wszystkim na skuteczność. Podkreślano wszystko, co zostało zrobione dla Indii, starannie maskując istotne cele polityki. Canning zakończył kadencję w 1862 r., ustępując na krótko miejsca lordowi Elginowi (1862- 1863). Nowy gubernator kontynuo- wał właściwie linię Canninga, zgodnie zresztą z decyzjami Londynu. Jedyna poważniejszy sprawa stał się ruch wahabitów między Hindu- kuszem a zachodnim brzegiem Indusu (Ambela). Nagła śmierć prze- rwała rządy Elgina. a na jego miejsce powołano wypróbowanego Johna Lawrence"a (1864— 1869). Odznaczył się w sposób niewątpliwy rozważnym postępowaniem zarówno w kwestiach wewnętrznych, jak i polityce zagranicznej, zwłaszcza poza Indiami. Umiał dobrze godzić umiarkowanie z demonstracją siły. W latach sześćdziesiątych sprawą najważniejszą było ustalenie kierunku działania wobec Afganistanu. W 1863 r. zmarł Dost Muhammad, walki o sukcesję przeciągały się. rosły wpływy carskie w sułtanatach Azji Środkowej. To wszystko powinno skłaniać Lawrence'a do podjęcia interwencji. Gubernator jednak zdecydował się nie interweniować i uznał w 1868 r. władzę Szera Alego. Z inicjatywy Lawrence'a rozwinięto program robót publicznych, przede wszystkim budowę linii kolejowych i kanałów nawadniających. Idąc za przykładem rozwiązań bengalskich (Bcngul Tenancy Ad. 1859) zapewnił większe bezpieczeństwo prawom rolników w Oudhu i Pen- dżabie (w 1868 r.). Decyzję tę przeprowadzono mimo silnej opozycji ze strony zainteresowanych w nieskrępowanej eksploatacji. Następ- nym gubernatorem Disraeli mianował Richarda Bourke lorda Mayo (1869-1872). W przeciwieństwie do Lawrence'a nie miał on przed- tem do czynienia z Indiami. Mimo to okazał się bardzo dobrym administratorem. Poradził sobie z deficytem spowodowanym szero- kim gestem poprzednika nie tylko przez podniesienie opłat od soli i podatku dochodowego, ale zwiększenie elastyczności w operowaniu budżetem. Oszczędności poczynione jednego roku mogły być spo- żytkowane w następnym. Polepszył stosunki z Afganistanem, dążąc do umocnienia pozycji wobec Rosji. Cieszył się też zaufaniem książąt, aczkolwiek wkraczał zdecydowanie we wszystkich wypadkach chaosu czy nieposłuszeństwa. Za jego kadencji usunięty został od władzy maharadża Alwaru. Gubernatora zamordował jeden z więźniów pod- czas inspekcji Wysp Andamańskich. miejsca zsyłki Indusów (24 l 1872). Jego następca lord Northbrook (1872- 1876) był przede wszyst- kim finansistą i kontynuował politykę równoważenia budżetu. Jako realizator polityki wytyczanej w Londynie nie dorównywał poprzed- 631 nikowi. W obronie przemysłu indyjskiego wystąpił przeciwko zniżce ceł na tkaniny importowane z Anglii. Próba przeciwstawiania się interesom producentów angielskich tekstyliów okazała się jednak nie do utrzymania. W połowie lat siedemdziesiątych rywalizacja angielskich liberałów i konserwatystów odbiła się w Indiach odmiennymi koncepcjami tak w sprawach Azji Środkowej, jak i co do tempa wdrażania reform modernizacyjnych. Lord Northbrook zrezygnował z urzędu przed upływem terminu, nie akceptując nowych tendencji reprezentowanych przez konserwatywny rząd Disraelego. Za kadencji lorda Northbrooka złożono z tronu Malhara Rao Gaekwara z Barody (1875 r.). Oskar- żono go o nadużycia władzy, niekompetencję i próbę zgładzenia rezydenta. Tron przekazano nieletniemu Sajadźiemu Rao i pod kon- trolą brytyjską rozpoczęto wprowadzanie reform. Następnym guber- natorem został Edward Robert baron Lytton (1876-1880), którego na ogół uważa się za szczególnie nieudanego. Anglia angażowała 632 się wtedy coraz wyraźniej w sprawy środkowoazjatyckie doprowa- dzając w 1878 r. do drugiej wojny afgańskiej. Tu — zdaje się — Lytton, z zawodu dyplomata, a z zamiłowania literat, popełnił szereg błędów, które na dłuższy czas zaogniły sytuację w tym regionie. Wielkie trudności wewnętrzne spowodował katastrofalny głód lat 1876—1878. Lytton zlikwidował cła od importu tanich tkanin, na- rzucił poważne ograniczenia prasie w językach indyjskich (1878 r.). Powrót do władzy radykałów Gladstone'a skłonił Lyttona do re- zygnacji. Jego następcą został lord Ripon (1880—1884), zapalony zwolennik modernizacji. Na tym tle doszło do konfliktu z Anglikami prowadzącymi w Indiach interesy przemysłowe. Trudno zdecydować, czy była to istotnie próba przejścia od paternalizmu- do partnerstwa. W każdym razie Indusi żegnali lorda Ripona niezwykle gorąco, a Anglicy z ulgą. Obok starań o rozwój indyjskich ciał przedsta- wicielskich podjął próbę rozciągnięcia jurysdykcji sędziów indyjskich na Europejczyków (bil Ilberta w 1883 r.). Powstał wtedy wielki gwałt i wniosek został wycofany. Inne posunięcia liberalne, jak zmniejszenie opłat solnych, przywrócenie ceł protekcyjnych, obalenie ustaw prasowych czy poparcie dla rozbudowy szkół, przekonywały Indusów o szczerości intencji brytyjskich. Działalność lorda Ripona wpłynęła krzepiąco zwłaszcza na wykształcone warstwy średnie, które zaczynały domagać się realizacji samorządu, demokracji i innych konceptów przyniesionych do Indii z Europy. W imię modernizacji (westernizacji) formowała się opozycja w stosunku do rządu. Mimo niepowodzenia w kwestii reformy prawnej rządy Ripona trzeba uznać za okres bardzo istotny w procesie kształtowania się indyjskiego ruchu narodowego. Jego następca Frederick Blackwood, Earl of DufTerin (1884 — 1888), zręcznie uspokoił wzburzenie powstałe wokół billu Ilberta. Nie angażował się zbytnio w sprawy wewnętrzne, zajęty całkowicie aneksjami w Afganistanie i Birmie. W tym czasie zatwierdzono dalsze umocnienie praw rolników, m. in. Bengal Tenancy Act w 1885 r. W tym samym roku zawiązał się Indyjski Kongres Narodowy. Zaczęto rozważać projekty reform konstytucyjnych. Na- stępcą Blackwooda został lord Lansdowne (1888—1894). Jego dzie- łem było doprowadzenie do uchwalenia Indian Councils Act w 1892 r. i reforma pieniądza. Lord Elgin (1894—1899) był następnym z kolei. W okresie jego rządów przeszła największa z klęsk głodu i zarazy w latach 1896—1897. Pojawiły się też pierwsze wskazówki niepoko- jów społecznych. Rządy brytyjskie w drugiej połowie XIX w. obierały w Indiach rozmaitą formę, ale dominującą był paternalizm. Kraj coraz szerzej wiązał się z rynkami światowymi, ponosząc konsekwencje stosowa- nia zasad wolnego handlu. Z brytyjskiego punktu widzenia wszystko 633 było w porządku, mimo że nie udało się opanować klęsk głodowych. Zaczynał jednak powstawać przemysł, w miastach uformowała się liczna warstwa ludzi o nowoczesnych poglądach, sytuacja zaczynała dojrzewać do przemian. Stały się one rezultatem działań Indusów, które zakresem i formą zaskoczyły Anglików wierzących niezachwia- nie w senną apatię ludu. Trzeba jednak stwierdzić, że Anglicy zro- bili wszystko, by przyspieszyć bieg wydarzeń. DALSZE ANEKSIE W drugiej połowie XIX w. indyjska polityka zagraniczna stała się składową częścią brytyjskiej polityki imperialnej w Azji. Na wschodniej i na zachodniej flance Indii podejmowano więc kroki agresywne, zmierzające do stworzenia przegrody wobec ekspansji Francji i carskiej Rosji. Na granicy północno-zachodniej zmiany zaczęły się po wojnie krymskiej. Do tej pory bowiem sułtanaty środ- kowoazjatyckie skutecznie oddzielały dwa imperia, a Anglicy nie byli specjalnie zaangażowani w Afganistanie. Persja była zbyt słaba, by podejmować jakąkolwiek agresję (poza 1856 r., gdy próbowała zdo- być Herat), a zarazem niespokojny Afganistan osłaniał ją przed wpływem brytyjskim. Po wojnie krymskiej Rosja uaktywniła się w Azji Środkowej. W ciągu kilku lat Rosjanie doszli do Merwu, tworząc z dawnych chanatów rosyjski Turkiestan. Spowodowało to przejecie polityki za- granicznej Indii przez władze londyńskie i odsunięcie na plan dalszy gubernatora. W Afganistanie Dost Muhammad korzystał z brytyjskiej neutral- ności i stopniowo umacniał swoją władzę. W 1856 r. odparł atak perski, w 1863 r. ostatecznie zawładnął Heratem. Po jego śmierci pięć lat trwała wojną, zanim Szer Ali zdołał rozgromić rywali. Lawrence zachowywał neutralność wobec tych walk, ale lord Mayo w czasie spotkania w Ambali w 1869 r. pozyskał Szera Alego. Po- parcie angielskie pozwoliło uzyskać od Rosji uznanie pomocnej rzeki Oxus jako granicy Afganistanu, a w 1873 r. zgodę na kontrolę nad Badakszanem. Dalsze postępy Rosji i brak wyraźnych gwarancji bry- tyjskich skłoniły Szera Alego do większej uległości wobec Rosjan. Zarysowała się różnica zdań między gubernatorem Northbrookiem a lordem Salisbury i Disraelim. Władze londyńskie pod wpływem suk- cesów rosyjskich na Bałkanach stały się nieufne i uznały za koniecz- ne stworzyć z Afganistanu bastion grożący Rosji. Northbrook złożył urząd nie godząc się na ustanowienie brytyjskiego rezydenta w Ka- bulu i przewidując fatalne następstwa tego kroku. Lord Lytton jednak był całkowicie przekonany o potrzebie wywarcia nacisku na 634 Szera Alego. Do Afganistanu wysłano rezydenta i duży oddział woj- ska. Układ z chanem Kelatu w 1876 r. oddawał Anglikom Kwettę. Szer Ali obawiał się obecnie Anglików i w 1877 r. ostatecznie od- mówił wpuszczenia ich do Heratu. W 1878 r. zjawił się w Kabulu rosyjski generał Stoletow, a misja brytyjska została odparta od Prze- łęczy Chajberskiej. To wystarczyło do wypowiedzenia wojny i błyska- wicznej inwazji. Przed końcem 1878 r. Anglicy kontrolowali całe terytorium Afga- nistanu. Nie otrzymawszy żadnej pomocy od Rosji Szer Ali zbiegł, a Anglicy zawarli w Gandamak pokój z jego synem Jakubem Cha- nem (26 V 1879). Oznaczał on narzucenie Afganistanowi kontroli brytyjskiej w zamian za gwarancje na wypadek agresji i roczne sub- sydium. Anglicy ponownie nie docenili afgańskiego przywiązania do niezależności. 3 IX 1879 r. wybuchło powstanie, rezydent angielski Luis Ca- yagnari i jego eskorta zostali zabici. Wybuchła wojna. Opór tym razem był bardzo silny, Anglicy ponosili duże straty. Wojska angiel- skie dowodzone przez Robertsa wkroczyły do Kabulu (7 października) i Kandaharu, Jakub Chan został uwięziony i wywieziony do Indii. 635 Wojna trwała nadal i stawała się coraz trudniejsza. Działalność Lyt- tona i polityka brytyjska poniosły dotkliwą porażkę. W tej sytuacji Anglicy zdecydowali się nawiązać rokowania z lokalnymi przywód- cami i dokonać podziału kraju. Początkowo oddano Kandahar Wali Szerowi Alemu Chanowi, w Heracie władzę przejął Ajub Chan, syn Szera A lego. W Kabulu zjawił się Abd ur- Rahman i w lipcu 1880 r. został uznany przez Anglików emirem. Abd ur- Rahman potwierdzał cesję Kurramy, Sibi i Piśinu w zamian za subsydium i rezygnację z prób ustanowienia misji brytyjskiej. Rokowań tych dokończono już za kadencji Ripona, który w tym wypadku poszedł drogą wytyczoną przez Lyttona. Nowy emir Kabulu był synem Afzala Chana, brata Szera Alego, który panował w latach 1866—1867. Przez dłuższy czas przebywał w Turkiestanie i korzystał z pomocy Rosjan. Tymczasem 27 VII 1880 r. Anglicy zostali pobici pod Maiwandem przez Ajuba Chana. Dzięki pomocy Abd ur- Rahmana wojska Robertsa mogły w niezwykle krótkim czasie przerzucić się pod Kandahar i rozgromić przeciwnika. Wojska brytyjskie opuściły następnie Kabul, a w 1881 r. Kandahar. zabierając ze sobą Szera Alego Chana. We wrześniu 1881 r. Abd ur- Rahman pobił definitywnie Ajuba Chana. Aż do śmierci w 1901 r. Abd ur- Rahman rządził całym Afganistanem. Wojna afgań- ska okazała się zupełnie niepotrzebna i dowiodła niemożności narzu- cenia Afganom władzy obcej. Przywódcy afgańscy nie mieli zamiaru ulegać żadnemu z potężnych sąsiadów. Anglicy uznali, że jest to wystarczające zabezpieczenie granic indyjskich. Gdy Rosjanie zajęli Merw, zaczęto rozważać projekt wspólnej komisji do wytyczenia gra- nicy.. Zajęcie w 1885 r. Pańdźdehu zagroziło przełęczy Zulfikar. Do wojny nie doszło i Abd ur- Rahman zatrzymał kontrolę nad przełę- czami. W 1886 r. ustalono linię graniczną. Po kilku latach pokoju zaczął się konflikt o Pamir i linia graniczna ustalona została do- piero w 1895 r. Agresywność angielska w tym rejonie miała także inne przesłanki. Po zajęciu Sindu i Pendżabu powstał istotny problem ochrony gra- nicy przed plemionami koczowników, przede wszystkim Baluczów. W Sindzie rozwiązano to za pomocą stałych patroli granicznych. W Pendżabie rzecz była trudniejsza, także ze względu na wielkie zróżnicowanie mieszkańców. Sikhowie z nizin żyli w stałym konflikcie z góralami Pathanami. W rezultacie tereny na zachodnim brzegu Indusu (ok. 25000 mil2) były trzymane terrorem. Wojna z Afgani- stanem miała przez kontrolę wszystkich przejść górskich odciąć ple- miona od naturalnego zaplecza. Oznaczało to porzucenie linii Indusu zalecanej przez Lawrence'a. Dawna granica imperium mogolskiego (Kabul, Ghazni, Kandahar) była jednak równie trudna do obrony. Zdecydowano się ostatecznie przeciąć granicą terytoria plemienne. 636 licząc, że to osłabi ich aktywność (linia Duranda ustalona w 1893 r.). Dokonano tego bez porozumienia z plemionami, które oczywiście nie chciały się pogodzić z narzuconym rozwiązaniem. W 1891 i 1892 r. wojska indyjskie zdobyły trudno dostępne fortece Munza i Nagar w dolinie Gilgitu, otwierając drogę do Ćitralu. Do końca stulecia na terenach tych trwały walki o różnym stopniu nasilenia. Chwilami, jak w 1895 i 1897 r., wybuchały wielkie powstania, wymagające kontrakcji dziesiątków tysięcy ludzi. Ośrodkiem powstania w 1895 r. były Ćitral i Gilgit, w 1897 r. powstanie klanu Afridich objęło całe terytorium. Tutaj realizowała się brytyjska polityka „parcia do przodu". Przewagę mieli jej umiarkowani wyznawcy w stylu lorda Robertsa, Mortimera Duranda czy lorda Lansdowne. Nowe rozwią- zania przyniosła dopiero polityka lorda Curzona. Połączył on ziemie za Indusem w jedną prowincję (North West Frontier Province), kie- rowaną przez Naczelnego Komisarza podległego bezpośrednio rzą- dowi. Poprawa stosunków z Afganistanem po objęciu tronu przez Habibulłacha w 1901 r. sprzyjała umocnieniu kontroli nad ple- mionami. Działania na granicy północno-zachodniej posiadały istotne zna- czenie w procesie kształtowania kadr do Indian Civil Seryice i w bu- dowaniu ideologii kolonialnej. Dowodzi tego twórczość R. Kiplinga (S talk y i Spółka.'). Wydarzenia na flance wschodniej miały o wiele niniejsze znaczenie. Trzecia wojna z Birmą w 1885 r. i aneksja tego kraju (1 I 1886 r.) została spowodowana przez postępy francuskie w Indochinach. Lord Dufterin wypowiedział wojnę pod byle pretek- stem i bez trudu zajął Mandalaj. W 1897 r. Górna i Dolna Birma zostały połączone w jedną prowincję ze stolicą w Rangunie. Dopiero w 1935 r. oddzielono Birmę od Indii. Terenem zainteresowania Anglików był także Tybet, gdzie oba- wiano się wpływów rosyjskich. Pod tym pretekstem ekspedycja Younghusbanda dotarła do Lhasy i 7 IX 1904 r. narzuciła Dalaj Lamie bardzo niekorzystny traktat. Mimo poparcia lorda Curzona rząd brytyjski odrzucił postanowienia układu. Praktyczne wycofanie się z Tybetu stworzyło lukę, w którą weszli Chińczycy. Konwencja anglo-rosyjska w 1907 r. i decyzja ministra Morleya o wycofaniu się z Tybetu zostały bardzo źle przyjęte przez rząd indyjski. W póź- niejszych latach słabość Chin pozwoliła Anglikom odbudować wpły- wy w Tybecie. Powstanie 1857 r. dało początek nowej erze stosunków z wła- dzami państw indyjskich. Zmiana wynikała logicznie z całej historii stosunków anglo-indyjskich, z dziejów podboju prowadzonego przez organizację handlową. Kompania Wschodnioindyjska planowała dzia- łanie za pośrednictwem władców miejscowych i dopiero konsekwencje 637 tych posunięć skłoniły ją do przejęcia zwierzchności. Przestano trak- tować państwa indyjskie jako zewnętrzne, rozciągając zwierzchność Korony Brytyjskiej na całe Indie. Po ogłoszeniu w 1877 r. królowej Wiktorii cesarzową Indii władcy indyjscy stali się wasalami Korony. Co najważniejsze, powstanie przekonało większość władców o potrze- bie ułożenia tego typu stosunków. Przekonanie o wspólnym interesie pozwalało na wzrost zaufania, czego wyrazem było zorganizowanie za lorda Dufferina oddziałów wojskowych wystawianych przez ksią- żąt i oddanych w służbę imperium (Imperiał Service Corps). Nowa polityka wyrosła z obustronnych potrzeb, ale do pewnego stopnia kontynuowała zasady stosowane jeszcze w imperium mogolskim. Polityka wobec państw indyjskich nastawiona była na stopniową ewolucję stylu rządzenia w kierunku analogicznym do imperialnego. Starano się więc wzmocnić pierwiastki paternalistyczne, a osłabić skłonności despotyczne. Zaczęto od zachęcania władców do edukacji synów w duchu europejskim. W Adźmirze powstał specjalny college wzorowany nieco na brytyjskich public school, ale bez panującej tam dyscypliny. Tradycyjny styl życia władców i sposób rządzenia zostały zlikwidowane siłą od chwili narzucenia Indiom pax britanica. 638 Nie wszyscy władcy reagowali na to zamknięciem się w czterech ścianach pałacu, wielu zajęło się czymś, co można by nazwać „pracą u podstaw". Wysiłki modernizacyjne, takie jak w Trawankorze, były na rękę Anglikom. W istocie bowiem wiązały państwa z imperium coraz silniejszymi więzami. Szło więc o to, by ten zmodernizowany styl rządzenia został upowszechniony. Anglicy podkreślali, że chodzi im przede wszystkim o dobro poddanych. Wydaje się jednak, że modernizacja administracji ułatwiała kontrolę polityczną i uspraw- niała penetrację gospodarczą. Otwarcie książętom zewnętrznego blasku życia europejskiego wciągało ich w orbitę zależności znaczenie sku- teczniej niż nadzór rezydentów. Nie wszyscy oddawali się wyłącznie rozrywkom. Łatwo wymienić ludzi, którzy pobrane nauki starali się wykorzystać choćby we własnym interesie. Takimi byli Radźendra z Majsuru (1868 — 1896) i jego syn Kryszna Radża. W Barodzie Gaekwar Sajadźi Rao (1875 — 1936), w Gwaliorze Madhu Rao Sindia (1886—1925). Tacy sami też byli władający Bhopalem: Nawab Sikan- dar Begam, Szach Dżahan Begam i Sułtan Dżahan Begam. Anglicy w imię zasady o władzy zwierzchniej decydowali o tym, jak ma wyglądać administracja państw. W szczególnych wypadkach uważali się za uprawnionych do interweniowania. Różni byli rezy- denci i rozmaite otrzymywali polecenia. Wielu jednak zachowywało się rzeczywiście jak władcy. Anglicy prowadzili koleje i linie tele- graficzne, nie zważając na granice państwowe, wszędzie wprowadzo- no indyjską rupię. Rząd brytyjski reprezentował państwa indyjskie we wszelkich stosunkach ze światem zewnętrznym. Rząd indyjski interwenjował dosyć często, choć nie zawsze pro- wadziło to do usunięcia władcy i przejęcia kontroli nad administracją, jak w Barodzie w 1876 r. Górskie księstwo Manipur stawiło w 1891 r. zbrojny opór próbie mieszania się w spory o sukcesję. Doszło do krótkiej wojny, po czym Manipur oddano w administrację brytyjską. Trwało to do 1907 r., kiedy zwrócono tron młodemu radży. W 1888 r. narzucono rezydenta Pratapowi Singhowi, maharadży Kaszmiru, a w 4 lata potem usunięto go z tronu. Przywrócono mu władzę dopiero w 1905 r. W 1892 r. usunięto chana Kalatu, przekazując władzę synowi. W 1903 r. musiał abdykować Tahodźi Rao Holkar z Indoru, podobnie stało się w 1926 r. z jego synem. Te i podobne akty nie zmieniły faktu, że władcy indyjscy zachowali lojalność nie tyłko w okresie narastania napięć wewnętrznych, ale i po wybuchu I wojny światowej. Reformy konstytucyjne w Indiach brytyjskich po 1917 r. spowo- dowały kolejne rozejście się dróg. Państwa indyjskie pozostały przy dawnym stylu despotyczno-paternalistycznym i było to chyba intencją Anglików. Majsur, Baroda czy Trawankor niechętnie odniosły się do 639 projektowanych reform, stając się autentycznym oparciem władzy przeciwko rewindykacjom ruchu narodowego. W 1886 r. Anglicy zwrócili Sindii zbędną już fortecę gwaliorską, pięć lat wcześniej przywrócili lokalną dynastię w Majsurze. W 1902 r. nizam uznając stan faktyczny zgodził się ostatecznie oddać Anglikom Berar. Tereny te włączono do Prowincji Centralnych. Anglicy uchylili się od włączenia wszystkich księstw do imperium lub wprowadzenia pełnej modernizacji. Nie był to brak wyobraźni, lecz trzeźwa kalkulacja, mająca na celu utrzymanie Indii pod kon- trolą. Terytorium imperium uległo istotnemu powiększeniu dopiero w następstwie aneksji Birmy w 1886 r., zajęcia ziem pogranicznych z Afganistanem i Beludżystanem, podporządkowania Kaszmiru. Do czasu podziału prowincji bengalskiej w 1905 r. nie było większych zmian w obrębie Indii. W 1874 r. odłączono od Bengalu Asam, w 1901 r. stworzono Prowincję Północno-Zachodniej Granicy (North- -West Frontier Province) z ziem na zachodnim brzegu Indusu ze stolicą w Peszawarze. W tym samym czasie Prowincję Północno- -Zachodnią, nazywaną też Prowincją Agry, przemianowano na Zjed- noczone Prowincje Agry i Oudhu (U. P.) ze stolicą w Allahabadzie. ADMINISTRACJA CENTRALNA I PROWINCJONALNA Ustawa o Indiach z 1858 r. stawiała na czele rządów general- nego gubernatora z tytułem wicekróla. Szef rządu Indii brytyjskich jako reprezentant monarchy występował w roli wicekróla. Oznaczało to wzmocnienie władzy wykonawczej w najwyższym organie władzy, jaką stanowił Governor-General-in-Council. Likwidowano zarazem dwoistość kontroli dotąd sprawowanej przez dyrektorów Kompanii (Court of Directors) i radę nadzorczą (Board of Control). Rola gubernatora może być przyrównana do funkcji pierwszego ministra w gabinecie. Kontrolę nad rządem indyjskim sprawował teraz tylko minister (Secretary of State for India), któremu na wszelki wypadek dodano Radę (Council of India) złożoną z wytrawnych znawców problematyki. Miała ona szczególnie wiele do powiedzenia w spra- wach budżetowych. W 1869 r. pozbawiono Radę większości upraw- nień krępujących swobodę działania .ministrów. Mimo to Indusi do- magający się rozszerzenia uprawnień politycznych liczyli na uzyskanie wpływu za pośrednictwem instytucji brytyjskich. W 1907 r. dwu Indusów zostało powołanych do Rady przez lorda Morleya. Oka- zało się jednak, że nie ma to żadnego znaczenia. Także kontrola Parlamentu nie była zbyt wnikliwa. Doszło do interesującej zmiany, która odbiła się wyraźnie na sytuacji wewnętrznej Indii brytyjskich. W czasach Kompanii parlament był z różnych względów zaintereso- 640 wany kontrolą, uważał za słuszne w tej czy innej formie oceniać jej działalność. Przejecie całej odpowiedzialności przez rząd JKM do- prowadziło dosyć rychło do zobojętnienia na sprawy indyjskie. Od- powiedzialność Izby Gmin, o której tylekroć była mowa, gdy wal- czono z monopolem Kompanii, stała się fikcją. Przez całą drugą połowę stulecia sprawy indyjskie nie zdołały wywołać emocji parla- mentu. Z drugiej strony walka parlamentarna, zmiany gabinetu pro- wadziły do zmiany polityki indyjskiej. Oznaczało to jednak, że rząd indyjski stracił wiele z dotychczasowych możliwości samodzielnego działania. Ograniczono inicjatywę gubernatorów generalnych i wpro- wadzono ścisłą kontrole finansową. Nawet lord Curzon musiał ulegać wpływom Whitehallu. Wpływ rządu brytyjskiego rósł w miarę rozwoju żeglugi parowej i skracania się drogi do Indii. Otwarcie Kanału Sueskiego i połą- czenie bezpośrednią linią telegraficzną (1870 r.) stanowiły kolejny krok w tym kierunku. Siedzibą rządu pozostała do 1911 r. Kalkuta. Od 1864 r. władze w okresie gorącym przenosiły się do Simli. Wielki darbar z udziałem króla Jerzego zapoczątkował erę stołecz- ności Delhi. W 1853 r. obok rządu powołana została Rada Ustawodawcza, która dążyła do zajęcia pozycji parlamentu. Jej istotnym defektem był brak przedstawicieli Indusów, co pogłębiało oderwanie tego ciała od rzeczywistości. Dla zwolenników modernizacji, takich jak Sajid Ahmad, była to jedna z przyczyn dramatycznego konfliktu lat 1857 — 1858. W 1861 r. Rada Wykonawcza została powiększona do 5 osób plus głównodowodzący armią mianowany przez sekretarza stanu. Piątym członkiem Rady został minister finansów. W miarę rozbu- dowy aparatu biurokratycznego Rada traciła na znaczeniu. Rada Ustawodawcza została z kolei rozszerzona (Indian Councils Act, 1861), ale działalność ustawodawcza znalazła się pod kontrolą rządu. Z upły- wem czasu uprawnienia władzy wykonawczej ulegały dalszemu roz- szerzeniu. Rządom prowincjonalnym ponownie przyznano prawo do wydawania ustaw, zaczęto formować prowincjonalne Rady Ustawo- dawcze (w 1862 r. w Bengalu, w 1886 r. w Zjednoczonych Pro- wincjach, a w 1898 r. w Pendżabie). Mimo ograniczeń rady ustawo- dawcze odegrały istotną rolę. Do nich między innymi powoływano pierwszych przedstawicieli Indusów. W 1862 r. nominację otrzymali maharadża Patiali, radża Benaresu i Dinhar Rao. W rezultacie na- cisków ruchu narodowego w 1892 r. wydano ustawę rozszerzającą nieznacznie skład rad ustawodawczych. Najwyższą Radę Ustawodaw- czą przy wicekrólu powiększono o 16 osób, czterech nowych człon- ków wybierały rady prowincjonalne, a jednego Kalkucka Izba Han- dlowa. Radom prowincjonalnym dodano także po kilka osób, tak 641 że w Bombaju, Bengalu i Madrasie osiągnęły 20, a w NWP 15 członków reprezentujących miasta, uniwersytety i przedsiębiorców handlowych. Akt z 1892 r. zezwalał radom na dyskutowanie nad budżetem i zgłaszanie interpelacji. Ustawa nie spełniła oczekiwań i nie zadowoliła żądań zgłaszanych przez ruch narodowy, ale stała się pierwszym krokiem ku dalszym reformom. Rządy lorda Curzona, podział Bengalu, wielka fala agitacji anty- brytyjskiej uświadomiły rządowi potrzebę pewnych zmian. Reformy podjęte w 1909 r. (Indian Councils Act) przez generalnego guberna- tora Minto i ministra Indii Morleya miały przekonać Indusów o moż- liwości ułożenia współpracy. Zdecydowano o włączeniu w szerszym stopniu Indusów do prac rządu, jednym z członków Najwyższej Rady Wykonawczej miał być odtąd Indus. Został nim Satyendra Prasanna Sinha. Rozszerzono skład rad gubernatorów Madrasu i Bombaju, zorganizowano Radę Wykonawczą dla Bengalu (w 1909 r.), a dla Biharu i Orisy w 1912 r. Nie zgodzono się natomiast na utworzenie Rady w Zjednoczonych Prowincjach. Ustawa Minto-Morleya nie pre- cyzowała udziału Indusów w radach prowincjonalnych, ale od chwili, gdy radża Kishori Lal Goswami wszedł do Rady Wykonawczej w Bengalu, praktyka ta rozszerzyła się i na inne prowincje. Naj- większe zmiany wprowadzono w funkcjonowaniu rad ustawodaw- czych, które zostały znacznie rozszerzone. Rada Najwyższa, którą tymczasem zwiększono do 21 osób, wzro- sła po 1909 r. do 60 członków. Zwiększono udział członków wy- bieranych, którzy formowali prawie połowę składu. Członkowie wy- bierani reprezentowali różne grupy — posiadaczy ziemskich, muzuł- manów, a tylko 13 na 28 wybierały rady prowincjonalne. Reforma była tak pomyślana, by w najmniejszym stopniu nie uszczuplić wła- dzy generalnego gubernatora i zachować lekką przewagę nomino- wanych ludzi z administracji. Tylko w bengalskiej radzie prowincjo- nalnej większość mieli wybierani. Wybierały rozmaite lokalne grupy i ciała, jak np. właściciele ziemscy czy izby handlowe. Na żądanie muzułmanów wprowadzono zasadę komunalistyczną, w osobnej kurii wybierali oni tylko swoich reprezentantów. Do nowych uprawnień rad należała dyskusja nad budżetem. Uchwały rad miały nadal cha- rakter zaleceń i wiele podstawowych spraw w ogóle im nie podlegało. Anglicy nie mieli zamiaru wprowadzać do Indii ustroju parla- mentarnego. Chodziło raczej o uspokojenie opinii i przeciągnięcie na stronę rządu indyjskich grup posiadających. Nie było to rozwią- zanie problemów politycznych, które objawiły się na przełomie stu- lecia. Reformy wprowadziły religijny klucz podziału miejsc i pośredni charakter wyborów, powodując negatywne następstwa w życiu po- litycznym następnych dziesięcioleci. I wojna światowa wzmogła na- 642 cisk Indusów. Minister Edwin Montagu ogłosił w 1917 r., że rząd będzie zmierzał -do rozszerzenia udziału Indusów w sprawowaniu władzy. Indie miały zmierzać w stronę rządów odpowiedzialnych. Sprecyzowano założenia, na których oparto w 1918 r. reformę Mon- tagu-Chelmsforda. Na tej podstawie wydano w 1919 r. akt o Indiach, wprowadzony w życie dopiero w dwa lata potem. Podporządkowanie Indii Koronie wpłynęło także na administracje i sposób kierowania sprawami wewnętrznymi. Może nie najważniej- szą, ale rzucającą się w oczy cechą drugiej połowy XIX w. była rosnąca sprawność administracji. Była to oczywiście sprawność w gra- nicach zakreślonych systemem kolonialnym. Zwiększenie jej zostało spowodowane centralizacją decyzji, ustaleniem wyraźnie zarysowanej hierarchii. Urzędnicy ICS odpowiadali tylko wobec sekretarza stanu, w rezultacie nie czuli się odpowiedzialni przed nikim. Wytworzyła się wśród nich grupa, do której w praktyce należała pełnia władzy w Indiach. Jest rzeczą ciekawą, że ludzie z wyższego szczebla ICS zachowywali się jak kasta. W ogromnej wjększości cechował ich kompleks wyższości. Stosunek między władzą kolonialną a indyjskim poddanym nie da się sprowadzić do prostego czarno-białego schematu. Wynikało to nie tylko z ogromnego zróżnicowania indyjskich poddanych kró- lowej Wiktorii, ale również różnorodności postaw zajmowanych przez Anglików nawet w obrębie Civil Service. Wydarzenia lat 1857—1859 wykopały przepaść między Anglikami a Indusami, lęk przed wybuchem gniewu czy niezadowolenia paraliżował ludzkie reak- cje, których daleko więcej spotykało się pod rządami Kompanii. Skrócenie czasu żeglugi do Indii sprzyjało utrzymaniu ściślejszego związku z krajem i zanikowi tak popularnych dawniej związków z Indusami. Powstawanie enklaw europejskich w większych miastach, ścisła izolacja lub prawie segregacja rasowa były jednak spowodo- wane przede wszystkim utrwalaniem się zależności kolonialnej. To również musiało powodować zanikanie uczuć sympatii czy sentymentu do Indii i Indusów, które można było obserwować w wiekach po- przednich. Dostęp Indusów do służby publicznej został otwarty ustawą z 1833 r., w praktyce jednak był ograniczony. Akt z 1858 r. potwier- dzał zasadę konkursu otwartego dla wszystkich. Obowiązywał wiek do 22 lat (od 1866 — do 21), egzaminy przeprowadzano w Anglii, a wybrany kandydat przez rok, a potem dwa poddawany był specjal- nemu szkoleniu. Od 1879 do 1921 r. kandydaci Indusi musieli zda- wać egzamin między 17 a 19 rokiem życia. Tylko nieliczni Indusi byli w stanie sprostać konkurencji, wymaganiom finansowym i prze- zwyciężyć bariery społeczne. Rywalizacja o stanowiska w Civil Service 643 była coraz surowsza. Pierwszym Indusem, który przełamał barierę egzaminu, był Satyendranath Tagore w 1863 r. Dopiero po 1879 r. zaczęły się pojawiać nominacje Indusów z pominięciem egzaminów. Uchwalono wtedy, że i/6 nowo mianowanych do Covenanted Civil Service ma być wybrana spośród Indusów zgłoszonych przez władze prowincjonalne i zatwierdzonych przez władze najwyższą (Governor- -General-in-Council). Grupę tą nazywano Statutory Civil Servants. Był to rezultat wielkiej kampanii przeprowadzonej przez budzący się ruch narodowy. Nie było to rozwiązanie zadowalające i Indusi nadal domagali się, by egzaminy konkursowe mogły się odbywać na miejscu. Dla rozpatrzenia problemu rekrutacji urzędników została powołana w 1886 r. specjalna komisja, która jednak odrzuciła postulaty indyj- skie. Zaleciła zarazem likwidację dotychczasowych podziałów w Civil Service. Od tej pory powstała Imperiał Indian Civil Service oraz prowincjonalne (np. Bengal Civil Service), którym podporządkowano Subordinate Civil Service. Rozwiązano ją w 1891 r. Formalnie ICS była dostępna dla Indusów, w praktyce jednak Anglicy utrzymali jej elitarny czy wręcz klikowy charakter co najmniej do 1926 r., kiedy zaczęła działać Public Service Commission. Władze prowincjonalne miały prawo mianować Indusów na niektóre stanowiska. Podobnie jak w administracji zreformowano policję, oświatę, departamenty 644 zdrowia i robót publicznych. Ten system utrzymał się właściwie bez zmian do końca rządów brytyjskich. Łatwo zrozumieć, że nie zaspo- koiło to aspiracji Indusów, którzy dostęp do wyższych stanowisk traktowali jako sprawdzian szczerości oficjalnych zapewnień brytyj- skich. Gdy w 1893 r. Izba Gmin uchwaliła rezolucje o dopuszczeniu egzaminów w Indiach, rząd opowiedział się przeciwko. Rząd bronił się przed ustępstwami, uważał je za groźne dla stałości władzy brytyjskiej. Odrzucając swobodną rywalizację Anglicy powoływali się na interesy muzułmanów, sikhów i innych, którzy ustępowali hindu- som wykształceniem. W 1870 r. Rezolucja o rządzie Indii podjęła sprawę lokalnych samorządów. Dawne organizacje samorządowe zanikały w ciągu pra- wie stu lat narastającego chaosu i eksploatacji. Minęło sporo czasu, zanim Anglicy doszli do wniosku o potrzebie powołania jakichś organizmów zastępujących dawne ciała samorządowe w wioskach i miastach. Zalegalizowano więc specjalne opłaty i stworzono ko- mitety okręgowe mające zajmować się utrzymaniem dróg, kanałów itp. Wprowadzenie podatku wywołało wielkie protesty w Bengalu, upatrywano w nim złamanie układu wieczystego. W rezultacie ogra- niczono go do podatku na utrzymanie dróg, co uniemożliwiało np. finansowanie z tego źródła oświaty podstawowej. Ciała te, choć powołane do poprawienia fatalnej sytuacji w zakresie komunikacji, higieny czy oświaty, pozostawały oderwane od ludności i stały się tylko dodatkowym ciężarem. Nową próbą utworzenia sprawniejszej organizacji samorządowej była decyzja rządu z 1882 r. wprowadzająca zasadę wybierania, zmniejszająca obszar administrowany przez nowe komitety. Zasada ta, mająca zdaniem lorda Ripona wprowadzić brytyjskie idee samo- rządowe, nie wszędzie została wprowadzona w życie. Władze brytyj- skie nie podzielały zresztą opinii Ripona o potrzebie stwarzania warunków do rozwoju samodzielności politycznej Indusów. Sprawa samorządu lokalnego została następnie podjęta jako jedno z podsta- wowych haseł walki o samostanowienie. Miasta także były pozba- wione jakiejś zasady samorządowej, władze municypalne mianował rząd. Rezolucja lorda Ripona z 1882 r. proponowała stopniowe wpro- wadzanie form samorządowych. Ludność miała się wdrażać do sa- modzielności pod kontrolą rządu. Przedstawiciele z wyboru stano- wili od połowy do 3/4 składu tych ciał samorządowych i zajmowali się oczyszczaniem, oświetleniem, stanem ulic i dostawami wody pitnej i oświatą. W Kalkucie, Bombaju i Madrasie organa samorządu pow- stały znacznie wcześniej i już w 1856 r. wydawano ustawy zmie- rzające do usprawnienia rozdziału i zbioru składek na potrzeby komunalne. W Kalkucie władzę wykonawczą sprawował prezydent 645 (Chairman) powołany przez rząd. Do niego należała także policja. W mieście zajęto się energicznie budowaniem ścieków, kanalizacją i zaczęto zakładać oświetlenie gazowe. Równocześnie jednak szeroki zakres uprawnień mieli sędziowie pokoju. W 1876 r. powołano Za- rząd Miejski (Corporation of Calcutta) złożony z 72 członków, z czego 2/' wybieranych przez płacących składki. Lord Curzon w 1899 r. znacznie ograniczył samorząd kalkucki, zmniejszając udział wybieranych członków do 50% i wzmacniając władze prezydenta miasta. Przydana mu została dwunastoosobowa specjalna komisja (General Committee) zajmująca się sprawami szczegółowymi i spro- wadzająca Zarząd do roli doradczej. Anglicy twierdzili, że Zarząd zbyt wiele dyskutuje i jest za mało operatywny. Indusi gwałtownie protestowali, 28 członków Zarządu z Surendranathem Banerjea na czele podało się do dymisji. W Bombaju w 1865 r. powołano specjalne ciało złożone z 500 sędziów pokoju pod przewodnictwem komisarza. W 1872 r. liczbę członków zmniejszono do 64, z czego połowę wybierali płacący składki na potrzeby miasta, 1/4 Resident Justices, a resztę mianował rząd. W Madrasie zarząd komisaryczny utrzymano do 1867 r., a następnie powołano Zarząd, do którego od 1884 r. 2/^ członków wybierano. Po 1899 r. wprowadzono system analogiczny jak w Kal- kucie. Proces ujednolicania systemu administracyjnego przebiegał po- woli. Korzystne warunki powstały po 1859 r. W Bengalu naczelnik okręgu jako poborca (Magistrale and Collector) stał się jedyną wła- dzą. Podlegała mu także policja. W północnej części Indii centralną postacią administracji był urzędnik okręgowy — poborca, czy też zastępca komisarza — kontrolujący wszystkie dziedziny życia. Wobec szerokich kompetencji urzędnicy ci musieli opierać się na licznej grupie niższych funkcjonariuszy odpowiedzialnych za poszczególne odcinki. Ich dobór i kwalifikacje miały więc podstawowe znaczenie. W prowincji bombajskiej na czele taluka stali mamlatadarowie, którzy zawiadywali wszystkimi sprawami tak finansowymi, jak i po- rządkowymi. Nad kilkoma talukami znajdował się zastępca poborcy, który kontrolował zbiór podatków i mianował naczelników wiosek. Wyżej stali trzej komisarze podatkowi i komisarz Sindu. Stale roz- budowywały się agendy rządów prowincjonalnych, wydziały oświaty, inżynieryjny, podatkowy i więziennictwa, sanitarny i inne. Zwiększenie liczby wykształconych pracowników pozwalało na rozbudowę sądownictwa, które coraz wyraźniej przechodziło na wzory angielskie. Coraz większego znaczenia nabierali sędziowie prowadzą- cy w swych okręgach sprawy cywilne. Kolejno wydawano kodeksy, a więc w 1859 r. Kodeks postępowania cywilnego, w 1860 r. Indyjski 646 kodeks karny, w 1861 r. Kodeks postępowania karnego, co stwarzało ramy dla ich działalności. Jako instancje nadrzędne tworzono sądy wyższe (High Court of Judicature — w Madrasie, Bombaju i Kalku- cie 1861 r.), które zastąpiły Supreme Court, Sadr Adalaty i Faudż Adalaty. W 1866 r. utworzono sąd wyższy w Allahabadzie i w 1916 r. w Patnie dla Biharu i Orisy. Sędziów mianował król na czas nie- określony. W prowincjach nie uregulowanych sądownictwo udosko- nalano stopniowo, w latach 1861 —1869 powsiały Chief Courts w Sin- dzie, Pendżabie, Prowincjach Centralnych, Oudhu i Kurgu. Tu sę- dziów mianował gubernator generalny. Podstawy prawa skodyfikowane przez Anglików w latach 1859 — 1861 ulegały potem tylko nieznacznym korektom. Kodeks postępo- wania cywilnego rewidowano w 1882 i 1908 r., Kodeks postępowania karnego w 1872 r., 1882 i 1898 r. Zasady prawne opierały się przede wszystkim na angielskim prawie pospolitym, tylko w koniecznych wypadkach adaptowanym do potrzeb indyjskich. Wśród problemów, które starano się rozwiązać, znalazło się oczywiście prawo posiadania tak jednostki, jak i rodziny. Istotnym problemem było znalezienie norm dla nowych sytuacji. Tradycyjne zasady hinduskie ograniczały prawo jednostki do dochodu z dóbr będących własnością wielkiej rodziny. Z upływem czasu stały się krępujące dla grup, które uległy modernizacji i zerwały z środowiskiem wiejskim. Anglicy doprowa- dzili do rozluźnienia zasad w tym sensie, że można było sprzedawać czy zastawiać prawa należące do jednostek, np. na pokrycie zadłu- żenia. W Madrasie przeprowadzono to w 1855 r., w Bombaju nieco później, a w Bengalu dopiero w 1872 r. Skądinąd wiadomo, że już w XVIII w. w niektórych krajach indyjskich (Malabar) prawa skła- dające się na własność zbiorową znajdowały się w dosyć swobodnym obrocie. Trzeba było także rozwiązać problem testamentów, których tradycyjne normy nie przewidywały. Zasady sukcesji zostały rozwi- nięte w 1870 r. i 1881 r. Poza tym trzeba wymienić ustawę o swo- bodzie religijnej (1850 r.), która chroniła prawo do majątku przy zmianie wiary lub utracie kasty. W 1856 r. uznano prawo wdów do powtórnego zamążpójścia, w 1875 r. ustalono granicę dojrzałości na lat 18. Podstawowym zadaniem administracji lokalnej i sądów było uło- żenie stosunków własnościowych, a zatem usystematyzowanie należ- ności podatkowych. W Bengalu, Biharze i Orisie ustalenia należności poszczególnych grup rolników regulował akt z 1859 r., a od 1885 r. Bengal Tenancy Act utwierdzał prawo rajatów do uprawianej ziemi. W Bombaju prace regulacyjne ukończono w 1891 r., w Sindzie w 1903 r. Na obszarach ogarniętych powstaniem regulacje miały pozyskać dla rządu posiadaczy ziemskich, starszyznę wioskową (lata 647 1860—1873). Regulacje zasad zbioru podatku przeprowadzono w NWP w 1873 r., w Oudhu w 1876 r. Pendżab otrzymał Tenancy Act w 1868 r., a regulacje zasad w 1871 i 1877 r. Nowe zasady dla Zjednoczonych Prowincji wydano w 1901 r. W Prowincjach Central- nych układ z płacącymi podatki zawierano w 1863 i 1870 r., ko- dyfikacje praw, dającą ochronę rolnikom, przeprowadzono w 1883 i 1898 r. Celem tych regulacji było zwiększenie produkcji rolnej i wpływów podatkowych, pozyskanie grup wpływowych na wsi, lik- widacja napięć. Cele te^bywały sprzeczne ze sobą i tylko częściowo zostały zrealizowane. Ich realizacja zależała także od kadr urzędni- czych. Anglicy niechętnie podejmowali służbę w trudnych warunkach klimatycznych i na obszarach nie rokujących nadziei na rozwój. Stąd np. w Bengalu Wschodnim w rejonie Dhaki i Ćittagongu na przełomie stuleci było 21 urzędników Anglików z Civil Service i 12 policjantów na 17,5 miliona mieszkańców. Finanse imperium także kontrolowano z Londynu. Rząd indyjski z kolei zawiadywał sprawami finansowymi prowincji. Od 1860 r. wprowadzono budżet, który jednak nie okazał się dobrym rozwiąza- niem. Władze prowincji i administracja nie były zainteresowane w zwiększeniu dochodów, a w stolicy z kolei nie posiadano dosta- tecznych informacji o źródłach dochodów i celowości wydatków. W związku z tarciami próbowano w latach 1871 — 1877 zdecentrali- zować sprawy finansowe, wyłączając pocztę i koleje. Rząd centralny zatrzymał także dochody z monopolu solnego i opiumowego oraz cła. Po powstaniu sipajów zadłużenie rządu indyjskiego wzrosło o 42 mln funtów, osiągając 98 mln funtów. Całość długu rosła, zwłaszcza w związku z robotami publicznymi, i w latach 1881 — 1882 wynosiła 118 mln, w 1898-1899 232 mln, a w 1914 r. 274 min funtów. Deficyt pierwszego budżetu obliczono na ponad 7 mln. Prze- budowę systemu przeprowadził James Wilson, tak że w 1864 r. de- ficyt zlikwidowano. Podstawą dochodów był podatek gruntowy, który w 1860 r. sta- nowił 40% całości. W latach 1913 — 1914 podatek gruntowy przy- nosił niecałe 25%. Dla porównania: koleje — ok. 20%, akcyza — ponad 10%, cła — niecałe 9%. Dochądy z opium straciły znaczenie, wyrosły natomiast opłaty od działalności handlowej. Przez cały czas dyskutowano na temat ceł od importu, które stanowiły istotne źródło dochodu, ale były nie na rękę producentom w Anglii. Organizację finansową ustawił lord Mayo, który zorganizował także służbę sta- tystyczną i przeprowadził pierwszy spis ludności. Podatek dochodowy wprowadzono w 1860 r. jako formę pokrycia strat z okresu powstania. Początkowo pobierano 2% od dochodów między 200 a 500 rupia- mi rocznie, a 4% od dochodów wyższych. Podatek ten uchylono 648 w 1865 r., w dwa lata później zamieniono na licencję na wykony- wanie'zawodu czy prowadzenie handlu. W 1869 r. wrócono do pier- wotnej formy, a w 1886 r. ostatecznie zrezygnowano z tego roz- wiązania. Trudności finansowe, włącznie z załamaniem kredytu (1865 r.), przyniosły lata wojny secesyjnej i przejściowa hossa na indyjską bawełnę. Budżet Indii obciążały przede wszystkim wydatki militarne w związku z polityką środkowoazjatycką, a następnie wiel- kie prace publiczne, jak rozbudowa sieci kolejowej. Wiązało się to z wielkimi wydatkami realizowanymi przez rząd indyjski w Anglii (zakupy inwestycyjne). U schyłku stulecia uznano, że reforma mo- netarna jest jedynym rozwiązaniem. Po przyjęciu w Europie standardu złota (1874 r.) srebrna rupia zaczęła szybko tracić wartość. W rezul- tacie w 1893 r. zdecydowano się na przejście na pieniądz, oparty na złocie, a w 1900 r. utworzono Gold Standard Reserve. NOWE PROBLEMY W ciągu dwudziestu lat poprzedzających decyzję o podziale Ben- galu i wybuch indyjskiego niezadowolenia uformował się ruch nazy- wany narodowym, który postawił sobie za cel realizację idei samo- rządu (zob. rozdział XXHI). Anglicy nie mówili już o nim z prze- konaniem właściwym epoce Bentincka i Macauleya, nawet gdy rządy sprawował liberalny lord Ripon. Wynikło to nie tylko z powolnych postępów modernizacji (westernizacji), nieufności wznieconej przez powstanie, ale także z przekonania Anglików o niezbędności ich rządów. Kolonializm imperialny w Indiach upewniał Anglików o nie- realności szans samoorganizowania się Indusów. Administracja kolo- nialna została więc zaskoczona obrotem wydarzeń 1905 r. Wynikało to z niedocenienia procesu polegającego na formowaniu się nowej warstwy społecznej, określanej zwykle jako middle cla&s.. W chwili gdy imperium znajdowało się u szczytu rozwoju, rząd konserwatywny mianował w 1899 r. wicekrólem Indii lorda Curzona. Był to bardzo uzdolniony człowiek o zacięciu. reformatorskim, zde- cydowany w przeprowadzaniu planów i polegający przede wszystkim na własnej opinii. Uważa się, że będąc zwolennikiem dobrotliwego despotyzmu nie odrzucał perspektywy przyszłego samorządu. W każ- dym razie miał zamiar uporządkować i usprawnić rządy w Indiach. Sytuacja w 1899 r. nie budziła optymizmu, brakowało .wyraźnej kon- cepcji rozwiązania problemów na granicy północno-zachodniej. Walki z plemionami trwały nadal, angażując znaczne siły. Curzon widząc nieskuteczność akcji represyjnych uznał, że trzeba ruch pokonać od wewnątrz. Wycofano oddziały regularne, koncentrując je w kilku punktach węzłowych. Przeciwko jednym plemionom zaczęto organi- 649 zować inne i w ten sposób rozbijano i tak wątłą jedność. W tym samym czasie budowa dróg i linii kolejowych ułatwiała penetracje. Linia kolejowa połączyła Kwette z Nuszką na granicy z Persją. Metoda okazała się o tyle skuteczna, że aż do I wojny światowej uzyskano pokój na granicy. Podobny cel miało utworzenie w 1901 r. Prowincji Północno- -Zachodniej Granicy. Powstał bastion między Pendżabem a ple- mionami żyjącymi w dolinach na granicy z Afganistanem. Nowa prowincja została podporządkowana bezpośrednio gubernatorowi ge- neralnemu, co mogło wpłynąć na zwiększenie elastyczności postępo- wania, a w przyszłości usunąć tarcia wynikające z oczywistych od- mienności Pendżabu i pogranicza. Nie udało się natomiast przekształ- cić plemion w uległych sojuszników, tak jak to zrobiono kiedyś z Gurkhami. Wpłynęła na to również sytuacja w Afganistanie. Nowy władca emir Habibullah (1901 — 1919) przez czas dłuższy zachowywał się wstrzemięźliwie, wykorzystując kłopoty z plemionami i licząc na wygranie kontrowersji anglo-rosyjskich, tak wyraźnych na terenie Persji. Wytworzenie się tam sfer wpływów musiało być mu przestrogą, a klęska Rosji w wojnie z Japonią kazała ostatecznie zwrócić się ku Anglikom. Konwencja anglo-rosyjska 31 VIII 1907 r. ustalała m. in., że Afganistan leży w sferze wpływów brytyjskich. W okresie I wojny światowej działalność agentów niemieckich nie zmieniła przekonania Habibullaha. Emir był zresztą zwolennikiem reform i europeizacji do tego stopnia, że narażał się na opozycję 650 ortodoksyjnych muzułmanów. Mułłowie na pograniczu mogli się po- woływać na przykład Afganistanu jako kraju zniewolonego przez obyczaj niewiernych. Wybuch Rewolucji Październikowej wywołał w Afganistanie silne reakcje antykolonialne, ale zamordowanie Ha- bibullaha (20 II 1919) było dziełem ortodoksów. Do władzy doszedł Aminullah (1919— 1929) i pod wpływem ogól- nej niechęci do Anglików i reform zdecydował się na wojnę. Mógł liczyć na burzących się Pathanów, na rosnącą falę agitacji anty- brytyjskiej w Indiach. Przewaga Anglików była miażdżąca, walki trwały dziesięć dni i skończyły się zawieszeniem broni 14 V 1919 r. Pokój zawarty w Rawalpindi 8 VIII 1919 r. i potwierdzony 22 XI 1921 r. ograniczał samodzielność Afganistanu, utrzymując jednak po- zory niezawisłości. Anglicy starali się przede wszystkim o wprowa- dzenie reform, które umacniały pozycję tego kraju, ale zarazem ułat- wiały jego kontrolowanie. Tym razem chodziło o stworzenie zapory dla przenikania idei rewolucyjnych z Rosji. Po wojnie domowej w 1929 r. Nadir Szach i Muhammad Zahir kontynuowali politykę ostrożnych reform, a Anglicy byli zbyt zaabsorbowani Indiami, by na szerszą skalę mieszać się w sprawy wewnętrzne Afganistanu. Lord Curzon był ostatnim wicekrólem prowadzącym szerszą po- litykę imperialną. O ile pokój na granicy północno-zachodniej mógł uznać za swój osobisty sukces, to wyprawa Younghusbanda do Lhassy nie przyniosła żadnych rezultatów. Od 1905 r. wydarzenia w Indiach zmusiły Anglików do skoncentrowania się na sprawach wewnętrznych. Curzon był bardzo aktywny na tym polu, wprowadzając uspraw- nienia właściwie w każdej dziedzinie administracji. Mimo później- szych reform i zmian zasadnicze zręby dwudziestowiecznej admini- stracji indyjskiej zostały położone jego staraniem. Chodziło mu przede wszystkim o przyspieszenie biegu spraw, wybicie urzędów ze stagnacji. Miało to duże znaczenie dla rządów brytyjskich wobec zbliżającej się konfrontacji z ruchem narodowym. W 1903 r. zreformowano policję, w 1902 r. podjęto decyzje o umocnieniu praw rolników i ograniczeniu obciążeń. Panjab Land Alienation Ad wzbraniał za- bierania rolnikom ziem za długi. Popierano tworzenie kas kredyto- wych mogących uwolnić rolników od wyzysku lichwiarzy. Decyzje te, podobnie jak poparcie dla irygacji, budowy kolei czy postępu technik rolniczych, miały wpłynąć na związanie mas rolniczych z rządem, uniemożliwić przenikanie na wieś propagandy antybrytyjskiej. Tu Curzon wybiegał myślą czy intuicją wiele lat naprzód. W czasie jego rządów warstwy średnie stanowiące ostoję ruchu narodowego nie czuły jeszcze związku z ludem. Wysiłki lorda Curzona nie były chyba dobrze rozumiane przez 651 współczesnych, przekonanych o doskonałości stworzonego systemu. Wicekról z kolei chyba nie doceniał postępów, jakie uczyniły nowe idee w warstwach średnich. Dowodem sprawa reformy uniwersy- teckiej i podziału Bengalu. Reforma edukacyjna miała niewątpliwie dwa cele. Po pierwsze, chodziło o poprawę poziomu i modernizacje form. Po drugie, chciano osiągnąć cel polityczny, poddać kontroli źródło formujące nie tylko przyszłych urzędników, ale i działaczy politycznych. W 1902 r. została powołana komisja w celu zbadania sytuacji na uniwersytetach, oceny poziomu wykładów i warunków działania. W jej skład wchodzili m. in.: Syed Husain Bilgrami dyrektor szkol- nictwa z Hajdarabadu, Gurudas Banerjee sędzia sądu najwyższego z Kalkuty. W rezultacie w 1904 r. został ogłoszony akt o uniwer- sytetach, dający rządowi szerszą kontrole nad wszystkimi instytucjami edukacyjnymi. Zwiększono liczbę nominatów w senatach i ciałach zarządzających, rząd miał mianować prorektorów. College'a przy uniwersytetach zostały podporządkowane państwu, profesorów mia- nował rząd. Posunięcia te wywołały ostry sprzeciw. Zauważono bo- wiem od razu, że tylko pozornie zmierzają one do podwyższenia poziomu studiów. Istotnym celem było uzyskanie kontroli nad kształ- towaniem ludzi wchodzących następnie w szeregi służby publicznej. Zdaniem Anglików uniwersytety i colłege'a w Indiach były przede wszystkim miejscem przygotowania i zdawania egzaminów, nie pro- wadzono studiów i badań naukowych. Z charakteru przewidzianych 652 środków „zaradczych" można się było jednak domyślić, że chodzi o akt przeciwko rosnącej roli warstwy wykształconych Indusów. Curzon jakby przewidując nieuchronny konflikt z tą grupą uznał za konieczne ograniczenie jej wpływów w szkolnictwie. Środowiska wykształcone podniosły alarm, uznając akt za reakcyjny i antyna- rodowy. Nikt nie dyskutował więc o celowości reformy studiów, wszyscy odbierali ją jako biurokratyczną ingerencje w podstawowe prawa obywatelskie. Sprawa podziału Bengalu, czy raczej reakcji wywołanych tą de- cyzją, będzie omówiona w rozdziale następnym. Był to z pewnością moment zwrotny w dziejach ruchu narodowego, a więc i w historii Indii. Czy autor koncepcji podziału zdawał sobie sprawę z prawdo- podobnych następstw? W 1904 r. upłynęła kadencja lorda Curzona, ale otrzymał pow- tórną nominację i wrócił do Indii przekonany o słuszności prowa- dzonej polityki. Książęta byli ulegli, przywódcy ruchu narodowego lojalni, lud zadowolony z opiekuńczej władzy. Takie wyobrażenia o Indiach utwierdzał pyszny darbar w Delhi w 1903 r., podczas którego Edward VII został proklamowany cesarzem Indii. Wbrew pozorom trudności narastały i druga kadencja lorda Curzona okazała się fiaskiem. Rezygnacja lorda Curzona w sierpniu 1905 r. została spowodo- wana nie reperkusjami - właśnie podjętej decyzji o podziale Bengalu, lecz kontrowersją z lordem Kitchenerem. Lord Kitchener został w 1902 r. mianowany naczelnym wodzem armii indyjskiej i zmierzał do podporządkowania sobie wszystkich spraw wojskowych. Do tej pory generalny gubernator polegał na opiniach jednego z członków Rady Wykonawczej, z zasady cywila. Curzon dopatrzył się w tym zamachu na władzę cywilną, ale rząd londyński nie udzielił mu zde- cydowanego poparcia. Lord Curzon widząc ustępstwo na rzecz adwer- sarza uniósł się honorem i złożył dymisję (definitywnie kontrolę nad sprawami wojskowymi przekazano wodzowi naczelnemu w 1909 r.). W ten sposób w momencie wybuchu sprawy bengalskiej autor decyzji odstąpił od steru. Mimo kolejnych reform administracyjnych prowincja bengalska była u progu XX w. kolosem niezwykle trudnym do rządzenia. W 1900 r. liczba mieszkańców wzrosła do 78 mln. Lord Curzon zdecydował się na podział, o którym debatowano już od dawna. Decyzja została ogłoszona 20 VII 1905 r. i miała wejść w życie 16 października. Tworzono nową prowincję Bengal Wschodni i Asam ze stolicą w Dhace, zamieszkaną przez 31 mln mieszkańców. De- cyzja wywołała natychmiastowy sprzeciw, który z Kalkuty rozszerzył się szybko na cały Bengal i odbił żywym echem w innych prowincjach. 653 Opozycja w krótkim czasie przybrała postać ruchu ludowego i wy- sunęła żądania daleko wybiegające poza kwestie podziału. Wszystko to zaskoczyło Curzona, który jednak nie ustąpił i utrzymywał, że decyzja miała cel wyłącznie administracyjny. Niezadowolenie wywołał nie tyle brak konsultacji z Kongresem, ile przypuszczenia na temat istotnych celów podziału. Teoretycznie chodziło o oddzielenie słabiej rozwiniętych obszarów Bengalu Wschodniego dla zapewnienia im troskliwszej administracji. W praktyce uznano, że chodzi o zdomino- wanie bengalskich hindusów na wschodzie przez muzułmanów (18 min), a na zachodzie przez Biharczyków i Orijów. Można wskazać dalsze przesłanki niezadowolenia. Muzułmanie w Bengalu Wschodnim byli rolnikami, zamindarowie i warstwy średnie wyznawali hinduizm. Spodziewano się, że podział uderzy w pozycje zajmowane przez bengalskich hindusów w administracji. Agitacja wzniecona wokół sprawy podziału przerodziła się w ruch masowy, domagający się demokratyzacji i liczenia z opinią rządzo- nych. Zaskoczyło to nie tylko Curzona, ale i działaczy ruchu naro- dowego. W początku XX w. Anglikom wydawało się, że nie ma on żadnej przyszłości i rychło umrze śmiercią naturalną. Stało się inaczej. Decyzja o podziale Bengalu stała się żywszym bodźcem; pozwoliła na rozszerzenie bazy ruchu narodowego i zasięgu wpływów. W latach następnych ujawniły się różne prądy od ugodowo nasta- wionych zwolenników reform do terrorystów. Byłoby grubym upro- szczeniem przypisywać wydarzenia lat 1905—1907 tylko decyzji lorda Curzorfe. Podział Bengalu podpalił beczkę prochu, jaką w tym mo- mencie stawał się ruch narodowy. Wybuch nie zmótł władzy bry- tyjskiej, ale całkowicie odmienił oblicze polityczne Indii. Konflikt z ruchem narodowym, rozłam, jaki nastąpił w nim W-1907 r., pojawienie się platformy działania muzułmanów (1906 r.) przypadły na okres rządów następnego gubernatora lorda Minto (1905 — 1910). Nominacja ta miała zdaniem konserwatystów pomóc w przywróceniu dobrych stosunków z wykształconymi Indusami. Te- go samego życzył sobie od 1906 r. rząd liberalny i pozostawił lorda Minto w Kalkucie. Dążenie do załagodzenia konfliktu z ruchem narodowym miało doprowadzić do izolacji grup ekstremistycznych. Rozpoczęły się rozmowy na temat szerszego udziału Indusów w cia- łach legislacyjnych i w rządach. Działo się to w okresie wzmożonej agitacji, nasilenia działań terrorystycznych i ostrych represji. Oferty brytyjskie, sfinalizowane zresztą dopiero reformą Minto-Morleya w 1909 r., mogły mieć duży wpływ na rozdarcie ruchu narodowe- go. Z jednej strony zastosowano środki wyjątkowe, z drugiej obie- cywano reformy. Przeciwstawienie muzułmanów i hindusów i roz- łam w ruchu narodowym pozwoliły przeprowadzić reformę w spo- 654 sób jak najkorzystniejszy dla władzy brytyjskiej. Lata 1910 — 1914 przyniosły jednak poprawę stosunków między ruchem narodowym a rządem. Nowym gubernatorem generalnym był wtedy lord Har- dinge (1910-1916). Napięcie w Indiach zaczęło słabnąć już po 1908 r., po 1910 r. można mówić o uspokojeniu. W tym sensie reformy Minto-Morleya osiągnęły zamierzony cel. Uroczysty darbar 12 XII 1911 r. potwier- dził lojalność monarchów i warstw wyższych. Jerzy V, koronowany na cesarza Indii, ogłosił likwidację podziału Bengalu i przeniesienie stolicy do Delhi. Nadano wiele orderów, zaszczytnych tytułów, gra- tyfikacji i innych dowodów łaski monarszej. Nie oznaczało to po- jednania ze społeczeństwem. Utrzymano ustawy wyjątkowe, w tym sądy nadzwyczajne, skierowane przeciwko konspiratorom i rewolu- cjonistom (Defence of India Act) i surową kontrolę prasy (Newspa- pers Act, 1908). Wybuch I wojny światowej zasadniczo zmienił sytuację wewnę- trzną. W ciągu pierwszych dwu lat trwania wojny warstwy średnie i wyższe udzielały rządowi najszczerszego poparcia. Godzono się na kolosalny wzrost świadczeń z łatwością i entuzjazmem, które zasko- czyły Anglików. Rachuby na rozpalenie w Indiach dywersji anty- brytyjskiej całkowicie zawiodły. Poparcie udzielone imperium przez warstwy oświecone można wytłumaczyć ich nadzieją, że lojalny wy- siłek zostanie dostrzeżony i doceniony. Tak też się stało i Indusom, wydaje się, schlebiało zainteresowanie okazywane przez prasę wysił- kowi wojennemu Indii. Spodziewano się więc, że spowoduje to pod- niesienie Indii do statusu białych dominiów. Nie potwierdził tej nadziei rok 1916 ani 1917. Tymczasem wysiłek wojenny był ogromny. Imperium domagało się dostaw surowców, broni, żywności, pie- niędzy i ludzi. Indie dostarczały manganu, siarki i miki, produ- kowały amunicję i tkaniny, wysłały 5 mln ton pszenicy. Rozpisano pożyczkę wojenną, która dała 100 mln funtów, tyle co roczny dochód skarbu Indii. Koszty wysiłku wojennego szacowano na 20 — 30 mln funtów rocznie. Indie służyły kredytem i wciągnięte w wir operacji wojennych musiały się godzić z galopującą inflacją. Do tego dochodził udział armii indyjskiej w operacjach wojennych na wszystkich frontach. Proces budowy armii indyjskiej zaczął się natychmiast po prze- jęciu władzy przez Koronę. Wojska europejskie Kompanii zostały rozwiązane, zastąpiono je regularnymi oddziałami armii królewskiej. Z oddziałów brytyjskich rekrutowano z kolei oficerów do wojsk indyjskich. Po rekonstrukcji armia indyjska liczyła 140 tys. Indusów i 65 tys. Anglików. W 1885 r. armię powiększono odpowiednio do 154 tys. i 73500 ludzi. Wojny prowadzono tylko poza obszarem 655 Indii, stopniowo jednak reformowano całość armii, rekrutując ją pra- wie wyłącznie z grup ludności uznawanych za wojownicze (Gurkho- wie, Pendżabczycy, mapillowie). W dalszym ciągu istniały trzy odrębne armie, w których panowały zgoła różne tradycje, obyczaje i regula- miny. Dopiero w 1891 r. utworzono ogólnoindyjski korpus oficerski, a w 1893 r. podporządkowano wszystkie armie bezpośrednio rządo- wi centralnemu. W 1895 r. powstała czwarta armia w Pendżabie. W 1901 r. połączone wojska indyjskie i brytyjskie tworzyły bataliony mieszane. W chwili wybuchu I wojny światowej Indie postawiły armię w stan gotowości, wysyłając za morza setki tysięcy żołnierzy i służb po- mocniczych. W służbie we Flandrii, Afryce Wschodniej, Turcji i Me- zopotamii wzięło udział ponad milion Indusów. Straty wojenne obli- cza się na ponad 100 tys. osób. Żołnierze indyjscy zasłużyli na słowa uznania, wynieśli z frontów doświadczenie, które w istotny sposób wpłynęło na sposób myślenia szerokich mas. W przekonaniu grup oświeconych poświęcenie to powinno zostać docenione. Według Angli- ków Indusi po prostu dobrze spełnili swój obowiązek. Masy ludowe nie były pytane o zdanie, ale na nich spoczął ciężar wojny i trzeba było tylko iskry zapalnej, idei wiodącej, by niezadowolenie skonkre- tyzowało się żądaniem wolności. 656 CHARAKTER WŁADZY BRYTYJSKIEJ Okres imperialny charakteryzowały istotne zmiany w polityce wo- bec mieszkańców Indii. Spowodowało je między innymi umocnienie się przekonania o stabilności władzy kolonialnej. Anglicy uznali skuteczność administracji za swój zasadniczy cel w Indiach i najpew- niejszy sposób uszczęśliwienia Indusów. Anglicy rzeczywiście przeka- zywali Indiom zasady nowoczesnej organizacji, formy administrowa- nia i najogólniej biorąc idee postępu w każdej dziedzinie. Doty- czyło to jednak przede wszystkim bardzo wąskiej grupy ludzi wyk- ształconych, określonych niezbyt szczęśliwie jako klasa średnia. Poczynania administracji na rzecz ogółu ludności Indii koncentro- wały się na kilku sprawach, z których największy rozgłos, ale i naj- większe znaczenie miała walka z głodem. W historii Indii zjawisko głodów i związanych z nimi wielkich epidemii było na ogół prze- sadzane. Z dotychczasowych rozważań można by nawąt sądzić, że sprawa ta nie miała istotnego znaczenia. Łatwo zauważyć, że władze brytyjskie celowo uwypuklały informacje o głodach wynajdywane w relacjach podróżników europejskich, przede wszystkim w epoce mogolskiej. Znajdowały w nigh alibi dla własnej bezradności wobec klęsk głodowych. Nie spierając się o proporcje i porównania z ów- czesną Europą, wypada podkreślić, że głody w dawnych Indiach wiązały się z klęskami żywiołowymi, na które wpływ ludzki był bardzo ograniczony. W dobie kolonialnej do zaburzeń atmosferycz- nych dodać należy eksploatację, która zdecydowanie obniżyła odpor- ność społeczeństwa. Przyrost ludności w drugiej połowie XIX w. zdecydowanie zaostrzył sytuację. Stale rosnący nacisk na ziemię spo- wodował branie pod uprawę terenów gorszej jakości, mniej odpor- nych na zmiany klimatyczne, bardziej zależnych od jakości pracy rolników. Zwiększył się nacisk na tereny zalesione, co skompliko- wało bilans wodny. Dodatkowo zwiększenie liczby rolników i zmiany w strukturze posiadania sprzyjały eksploatacji gruntu i dewastacji środowiska. Nieurodzaje i głód zaczęły się pojawiać na obszarach dotąd obfitujących w żywność. Próby przeciwdziałania czy zapobiegania głodom pojawiły się późno i nigdy nie wykroczyły poza leczenie skutków. Rozbudowa linii kolejowych w drugiej połowie XIX stulecia stworzyła możliwość skuteczniejszego interweniowania w strefie głodu, ale na to potrzebne były środki finansowe i nadwyżki żywności. Do połowy stulecia władze angielskie nie stosowały jednolitej polityki pomocy dla gło- dujących. Lokalnie próbowano gromadzić zapasy, karano spekulację, udzielano pożyczek lub zawieszano płatność świadczeń. Irygacje, je- dyne skuteczne lekarstwo na suszę, były prowadzone w opieszałym 657 tempie i nabrały rozmachu dopiero pod koniec stulecia. Katastrofalne susze i nieurodzaje nie były w drugiej połowie XIX w. częstsze niż w innych epokach. Rozmiary tych klęsk i liczba ofiar zależały jednak także od sytuacji społecznej i ekonomicznej. Kronika wydarzeń wska- zuje, że mimo znacznej poprawy w komunikacji władze brytyjskie do końca stulecia nie miały uporać się z problemem. W latach 1858 — 1859 do zniszczeń wojennych dołączyły się nie- regularne opady. W 1860 r. zawiódł monsun w Radżputanie i NWP. Klęska dotknęła wtedy przede wszystkim okolice Agry i Delhi (48 tys. mil2, 10 mln mieszkańców). Do pewnego stopnia ratowały sytuację dobre zbiory w regionach południowo-wschodnich NWP, gdzie kanały zbudowane po głodzie z 1837 r. nawodniły 900 tys. akrów. Władze nie zorganizowały żadnej akcji pomocy. Ogłoszono, że zdrowi mogą znaleźć zatrudnienie przy robotach publicznych, chorych i słabych pozostawiono trosce prywatnych organizacji cha- rytatywnych. Rezultaty były więc bardzo ograniczone. Już wtedy zaczęto zwracać uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze, że klęska po- lega nie tyle na braku żywności, ile na braku pracy i środków na jej nabycie. Po drugie, że władze podchodzą do zagadnienia w spo- sób lekceważący. Właśnie lekceważenie stało się przyczyną, że brak opadów od jesieni 1865 r. pociągnął za sobą katastrofę lat 1866 — 1867. Objęła ona cały pas wybrzeża od Kalkuty do Madrasu, przede wszystkim Orisę. Władze lokalne nie doceniły sygnałów o fatalnym stanie zbiorów, nie pomyślano o imporcie w porze dogodnej dla żeglugi. Porty w czasie monsunu letniego były niedostępne, doszło do paniki, która dodatkowo skomplikowała sytuację. Pomoc została fatalnie zorganizowana, w rezultacie głód pochłonął 1—2 mln ofiar. Bezpośrednio potem w latach 1868 — 1869 głód dotknął część NWP 658 i Pendzabu, Radżputanę i Bundelkhand. Doszły do tego zarazy ospy i cholery. Straty ogólne oceniono na ponad milion ludzi. W 1873 r. przedwczesny koniec monsunu doprowadził do suszy w północnym Biharze i straty większej części zimowego zbioru ryżu. Rząd wydał polecenie zakazujące eksportu żywności z Bengalu i zorganizował dostawy z Birmy. Mimo to aż do kwietnia 1874 r. wywóz z Indii dorównywał przywozowi i do końca nie zdołano go powstrzymać. Głodowało wtedy 17 mln ludzi na obszarze ponad 40 tys. mil2. Śmiertelność nie była zbyt wielka, natomiast rząd zastanawiał się, czy koszty pomocy muszą być tak znaczne. W latach 1876 — 1878 zawiodły kolejno dwa monsuny, tak że nieurodzaj dotknął nie tylko ryż. Głodowano w prowincji madraskiej, części Majsuru i Hajdara- badu, w Dekanie, NWP i Oudhu. W prowincji bombajskiej zmarło wtedy z głodu 800 tys. ludzi, w madraskiej straty były jeszcze większe mimo prawie dwukrotnie wyższych kosztów akcji ratowni- czej. Wydarzenia te stały się powodem powołania specjalnej komisji pod przewodnictwem Richarda Stracheya. Zlecono jej ustalenie spo- sobów zapobiegania i pomocy w wypadku klęski głodowej. W usta- nowionych wtedy zasadach postępowania przewijał się nieustannie problem zakresu odpowiedzialności władzy. Stwierdzono wtedy, że rząd centralny powinien nie szczędzić wysiłków dla ratowania zagro- żonych śmiercią głodową, ale nie może brać na siebie odpowiedzial- ności za los wszystkich biednych. Następnie komisja sformułowała szereg zaleceń, m. in. prace pu- bliczne miały nabrać charakteru lokalnego, gdy dotąd wielkie przed- sięwzięcia finansował rząd centralny. W szerszym zakresie miano wykorzystywać inicjatywę ludzi spoza administracji. Komisja sugero- wała zakładanie kas zapomogowych i banków, które mogłyby do pewnego stopnia wyzwolić rolników od wyzysku lichwiarzy. Zalecano wreszcie wprowadzenie ulepszonych metod rolnych i rozszerzenie prac irygacyjnych. Wnioski komisji posłużyły do ustalenia szczegółowych zasad udzielania pomocy głodującym, a w 1883 r. wprowadzono oficjalny kodeks głodowy. Przez kilkanaście lat zdarzały się tylko mniejsze klęski Q lokal- nym zasięgu. Pod koniec stulecia doszło jednak do prawdziwej tra- gedii. W 1896 r. susza dotknęła Radżputanę, Zachodni Bengal, oko- lice Agry, Oudhu oraz Madras. Potem rozszerzyła się na Dekan, Bombaj i Pendżab. Razem w latach 1896-1897 klęska objęła 225 tys. mil- i 62 mln mieszkańców Indii Brytyjskich. Głodowi towarzyszyła epidemia dżumy. Najcięższa susza od lat 200 trwała w latach 1899 — 1900, objęła ponad 400 tys. mil2 i 60 mln ludzi. Dotknięte klęską tereny to Bombaj, CP, Berar, Pendżab, Kathiawar, Hajdarabad i Baroda. Akcja pomocy głodującym objęła czwartą część ludności, 659 ale zmarło 750 tys., z tego 230 tys. z zarazy. Straty w plonach oceniano na 800 mln rupii. W początku XX w. sytuacja uległa znacznej poprawie. W czasie głodu na .terenie Zjednoczonych Pro- wincji w 1907 — 1908 r. zdołano utrzymać śmiertelność niewiele ponad przeciętną. W latach następnych monsuny dopisywały, tak że Indie mogły wytrzymać wysiłek wojenny. Dopiero w latach 1917 — 1918 słabsze opady, brak środków transportu i wielkie potrzeby frontowe spowodowały klęskę, wzmożoną epidemią grypy. ' Od zakończenia prac Komisji Głodowej ludność Indii zwiększyła się o około 50 mln. Było to ściśle związane z postępami opieki sanitarnej i pomocą udzielaną głodującym. Klęski elementarne nie powstrzymały eksplozji demograficznej, pomoc świadczona głodują- cym nie mogła usunąć źródeł klęski. Anglicy uważali, że zbyt da- leko idąca pomoc materialna wytworzy wśród Indusów skłonności do liczenia na pomoc z zewnątrz, zahamuje inicjatywę. Nie zwra- cano uwagi, że istniejące dawniej mechanizmy samopomocy zostały zniszczone w dobie podboju. Trudności finansowe, rozdrobnienie władań, agraryzacja gospodarki, wszystko to uniemożliwiało całkowi- tą eliminację głodu. Można zwrócić uwagę, że klęski żywiołowe, a jeszcze bardziej zarazy mają związek z działalnością człowieka w środowisku. Władza kolonialna na wiele sposobów naruszała śro- dowisko naturalne Indii, m. in. powodując wzrost nacisku na ziemię. 660 Próby opanowania takich zjawisk, jak głód i zarazy, miały ograni- czoną skuteczność, ponieważ nie dotykały korzeni, skupiały się na leczeniu objawów. Akcje te zresztą finansował indyjski podatnik. Dobroczynny charakter władzy brytyjskiej był słabo odczuwany w wioskach, gdzie ewentualna pomoc przychodziła zbyt późno, a na co dzień liczyła się tylko władza poborcy, lichwiarza czy lokalnego wielkiego posiadacza ziemi. W tym czasie o wpływie rządów bry- tyjskich można mówić przede wszystkim, jeżeli nie wyłącznie, w od- niesieniu do wspomnianych warstw średnich. SYTUACJA GOSPODARCZA W okresie imperialnym, a więc w drugiej połowie XIX i w pierw- szej połowie XX w., w sytuacji gospodarczej Indii zaszły istotne zmiany. Przede wszystkim uformował się układ zacofany, o którym będzie mowa dalej. Został zakończony proces rozbijania dawnych struktur społeczno-gospodarczych, a zarazem powstały przesłanki ekonomicznej i społecznej integracji ponad przedziałami politycznymi i regionalnymi- Zmiany w gospodarce trzeba rozpatrywać równo- cześnie z perspektywy rolników, których warunki życia uległy po- gorszeniu, i z perspektywy formującej się klasy indyjskich przedsię- biorców kapitalistycznych. Ich interesy były sprzeczne, choć w okresie walki o niepodległość wydawały się schodzić na plan dalszy. Okres ten można podzielić na dwie części. W pierwszej, obejmującej okres aż do zakończenia I wojny światowej, objawy zacofania nie były zbyt widoczne, ponieważ presja demograficzna nie nabrała rozmia- rów katastrofalnych. W drugiej części objawiły się wszystkie cechy zacofania, ponieważ każdy wysiłek zmierzający do powiększenia do- chodu narodowego rozbijał się o lawinowy przyrost mieszkańców. W okresie przedbrytyjskim i w pierwszej połowie XIX w. tempo przyrostu ludności znacznie odbiegało od przeciętnej światowej, nie mówiąc o krajach przeżywających rewolucję przemysłową. Dane o za- ludnieniu Indii w okresie przedspisowym są wyjątkowo niepełne, ale uważa się, że przyrost między XVI a XIX w. obracał się w grani- cach 0,2% rocznie, co wydaje się charakterystyczne dla układów zrównoważonych. W XIX w. nastąpił niewielki wzrost, mniej więcej 0,4% rocznie, przy czym charakteryzował się on dosyć dużymi wa- haniami związanymi z klęskami elementarnymi. Przyjmuje się np., że epidemia grypy w 1918 r. pochłonęła 12—13 mln istnień. Zwrot następuje po 1921 r. w związku z postępami ochrony zdrowia, hi- gieny, walki z głodem itp. Śmiertelność spada zdecydowanie szybciej niż narodziny, tak że w okresie 1921 — 1951 r. przyrost naturalny sięga 1,3% rocznie, by w następnym dziesięcioleciu dojść do 2,1%. 661 Ocena liczby mieszkańców Indii w XIX w. na podstawie spisów i z korektami wniesionymi przez K. Davisa i S. Siva- subramoniana (w min) Rok Indie Indie brytyjskie Uwagi 1800 ok. 186 ocena przybliżona 1856 227 1871 .255 spis skorygowany 1901 285 222 1911 303 232 wg spisu 1921 305 233 „ „ 1931 338 256 »» «. 1941 389 296 .« ł* 1946 415 ocena przybliżona Presja ludnościowa bywa uważana za jeden z podstawowych ele- mentów rozpadu równowagi ekologicznej. W Indiach zjawisko to występowało już długo przed epoką kolonialną. Tylko skompliko- wany mechanizm pozwalał na trwanie równowagi i powstrzymywał dalszy nie kontrolowany przyrost ludności. Załamanie równowagi zostało spowodowane przez interwencje zewnętrzną, która zdemonto- wała mechanizm obronny, wyzwalając z kolei przyrost ludności spod kontroli. Mimo to przez czas dłuższy problem polegał raczej na przesunięciach zwiększających nacisk na ziemię. Wyzwolony spod kontroli proces przyrostu ludności układał się wykładniczo, minęło więc stulecie, nim się w pełni objawił. Sytuację ekonomiczną pierwszej połowy XX w. dobrze charakte- ryzuje niski wkład produkcji nierolniczej w globalną produkcję na głowę. Między I wojną światową a odzyskaniem niepodległości pro- dukcja pozarolnicza zwiększyła się ponad trzykrotnie, natomiast ca- łość produkcji wzrosła zaledwie o 8 punktów (przyjmując lata 1934 — 1938 za 100). Sytuacja w rolnictwie nie kształtowała się korzystnie. Ilość ziemi uprawnej na głowę mieszkańca, podlegająca znacznym wahaniom między 1891 a 1931 r., zaczęła potem gwałtownie spadać pomimo intensyfikacji prac irygacyjnych i zwiększenia obszaru dają- cego dwa plony rocznie. Liczba ludzi zatrudnionych w rolnictwie rosła po 1901 r. szybciej niż poza rolnictwem, liczba zatrudnionych poza rolnictwem utrzymy- wała się na tym samym poziomie, ale udział w całości zatrudnio- nych spadał. Niezbyt korzystnie wyglądał też według statystyk sto- sunek ludności zatrudnionej do ogółu mieszkańców; utrzymywał się on do lat trzydziestych XX w. na poziomie ok. 50%, spadając w na- stępnych dwu spisach do ok. 40%. Inaczej nieco wyglądała sytuacja z punktu widzenia miejsca zamieszkania, systematycznie rosła liczba 662 ludności miejskiej. U progu niepodległości '/8 ludności mieszkała w miastach, w prowincji bombajskiej nawet '/4- Większość miast była przeludniona, a napływająca ludność z wiosek nie znajdowała w nich zatrudnienia, powiększając masę bezrobotnych i bezdomnych. Podstawą gospodarki indyjskiej w okresie'imperialnym pozosta- wało rolnictwo, ale jego sytuacja uległa pogorszeniu. Jeszcze w latach osiemdziesiątych można mówić o bardzo delikatnej równowadze mię- dzy konsumpcją i produkcją rolną. Potem z każdym dziesięcioleciem sytuacja stawała się trudniejsza. Indie w ostatnich dekadach XIX w. były jeszcze eksporterem żywności, co oczywiście nie znaczy, że sytua- cja wyżywieniowa była dobra. Nadwyżki eksportowe powstawały w związku z niską konsumpcją własną. Głody i zarazy w latach 1896 i 1899 pozwoliły utrzymać bilans żywnościowy, ale od początku XX w. przyrost ludności był szybszy niż wzrost produkcji żywności. Po 1921 r. sytuacja stała się krytyczna, import żywności systema- tycznie wzrastał. Katastrofalna sytuacja rolnictwa indyjskiego była związana z ca- łym zespołem zjawisk. Zmniejszające się drastycznie rozmiary działek chłopskich i ich wzrastające rozdrobnienie nie stwarzały szansy dla modernizacji. Wydajność pól indyjskich należała w pierwszej połowie XX w. do najniższych na świecie. Co gorsza, w okresie po I wojnie światowej wydajność wszystkich upraw miała tendencję zniżkującą. Włączenie Indii do rynku światowego, jakie nastąpiło w tym czasie dzięki postępom komunikacji, nie przyniosło rolnikom żadnych ko- rzyści. Zamiast zwiększenia areału lub podwyższenia wydajności obserwować można przechodzenie od upraw wyżywieniowych do przemysłowych. Już w końcu XIX w. stawało się to problemem. W Dekanie specjalizowano się w uprawie bawełny, w Bengalu juty i indygo, w Biharze opium, w Asamie herbaty, w Pendżabie obok pszenicy rosło znaczenie uprawy bawełny. Tego typu specjalizacja, rozwój upraw plantacyjnych przeznaczonych na eksport, nie była obca Indiom przedkolonialnym. Istniały jednak większe możliwości zaopatrzenia się w żywność, które mimo rozwoju komunikacji przed- stawiały się w XX w. coraz gorzej. Produkcja rolna w Indiach od początku lat dziewięćdziesiątych XIX w. do końca II wojny świato- wej wzrosła o 10%. W tym jednak mieści się 85-procentowy wzrost produkcji roślin przemysłowych i 7-procentowy spadek produkcji wy- żywieniowej. Cały areał zasiewany (wliczając obszary zasiewane wię- cej niż raz) wzrósł między 1901 a 1940 r. z ok. 220 do 244 min akrów, zarazem jednak udział ziemi pod uprawami wyżywieniowymi spadł z 85 do 80%. Władze brytyjskie nie umiały rozwiązać tego problemu, który można uważać za podstawowy symptom zacofania. W latach między- 663 wojennych podejmowano próby scalania gruntów, rozbudowy kredy- tów dla rolnictwa, prowadzono coraz szersze prace irygacyjne i sta- rano się o umocnienie uprawnień rolników. Inicjatywy te były grubo spóźnione i napotykały szereg przeszkód. Obok struktury posiadania i gigantycznego zadłużenia rolników należy wspomnieć o tradycjo- nalizmie i niechęci wsi do wszelkich przedsięwzięć innowacyjnych. Problem ten nie zniknął z niepodległością i w ciągu ostatniego ćwierćwiecza należał do najtrudniejszych. Rolnicy indyjscy w sposób bardzo zdecydowany odrzucali możliwości zmiany sposobu gospoda- rowania, nie chcieli wprowadzać nowych technik rolnych, ani nawet korzystać z fachowego poradnictwa. Postawy te nie zawsze można uznać za irracjonalne. Obok rzeczywistości społecznej stoi za nimi nie tyle tradycjonalizm, ile zacofanie. Tradycjonalizm rolnika indyjskiego to jego przywiązanie do zespo- łu norm i wartości, którymi posługiwano się od pokoleń, także do sposobu produkowania, który był dobry, ponieważ spełniał swe za- dania. Nowość sytuacji w układzie zacofanym polega na tym, że równowaga ekologiczna się załamała, natomiast zespół czynników zapewniających jej trwanie nadal starał się ją utrzymać w zupełnym oderwaniu od sytuacji ekonomicznej. Zakłócenie w funkcjonowaniu sprzężeń między ekonomiką, strukturą społeczeństwa i jego kulturą jest właśnie zacofaniem. W wypadku indyjskim zespół norm i prawideł znakomicie sprawdzających się w określonym kompleksie zjawisk gospodarczych i społecznych trwał nadal, choć już nie był zdolny do zapewnienia uprzednich rezultatów. Zacofanie polega na tym, że presja środowiska nie wyzwala w społeczeństwie reakcji zdolnych do jej opanowania. Dawny mechanizm obronny po załamaniu się równowagi działa na ślepo, blokując możliwości innej reakcji. Nie jest to jednak spowodowane żadnymi czynnikami irracjonalnymi, lecz konkretną genezą utraty równowagi, w tym wypadku podbojem i eksploatacją kolonialną. Trwa spór o wpływ rządów brytyjskich na rozwój przemysłowy Indii. Może istotnie trudno mówić o odprzemysłowieniu, skoro przed podbojem kolonialnym nie istniały struktury charakterystyczne dla produkcji fabrycznej. Nie ulega wątpliwości, że w okresie podboju dokonano nie tylko likwidacji tradycyjnych „przemysłów" indyjskich, ale zlikwidowano warstwę dawnych odbiorców, spowodowano zmianę gustów warstw posiadających. Indie do 1923 r. nie były w praktyce chronione przed obcą konkurencją, do okresu po I wojnie światowej prawie wyłącznie brytyjską. W latach 1896—1913 60% konsumpcji tekstylnej w Indiach pochodziło z importu. Fabryki tekstylne były pierwszymi, w których zaangażowały swe środki indyjskie grupy handlowe i finansowe. Indyjski przemysł tek- 664 stylny mimo wielkich trudności rozwijał się, zwłaszcza w Bombaju, Ahmadabadzie, Kanpurze, okolicach Madrasu i w Zachodnim Ben- galu. Pierwsza fabryka włókiennicza powstała w 1851 r. w Bombaju, w 1887 r. w Nagpurze założył fabrykę J. N. Tata, pierwszy z wiel- kich kapitalistów indyjskich. Producenci indyjscy zdołali przezwycię- żyć opory stawiane przez władze kolonialne oraz producentów bry- tyjskich i powstawały zakłady o nowoczesnej charakterystyce. Pro- dukty indyjskie szybko okazały się konkurencyjne, między innymi dzięki taniej sile roboczej. O ile jednak w okresie przed I wojną światową Indie eksportowały wiele tekstyliów na rynki azjatyckie i afrykańskie, to między wojnami przegrały konkurencję z towarami japońskimi. Na rynku wewnętrznym rola własnej produkcji przemy- słowej rosła, w 1896 r. fabryki indyjskie dawały 8% konsumpcji, w 1913 r. 20%, w 1936 r. 62% i w 1945 r. 76%. Produkcja do- mowa jeszcze w 1940 r. dawała Indiom '/, wszystkich tkanin. Indie miały wspaniałe tradycje także w dziedzinie metalurgii, w drugiej połowie XIX w. zaczynały jednak od początku. W 1875 r. w Barakar powstała Bengal Iron and Steel Co, a w 1907 r. Tata Iron and Steel, co dało początek wielkim zakładom w Jamshedpurze 665 (od 1911 r.). Produkcja skoncentrowała się w Bengalu i Biharze, osiągając przed II wojną światową poziom 800 tys. ton stali rocznie. Dopiero w latach czterdziestych przekroczono pułap 1 mln ton stali. Indyjskie wydobycie węgla uległo zwiększeniu dopiero wraz z roz- wojem kolejnictwa, choć i wtedy w zachodniej części kraju węgiel bengalski nie wytrzymywał konkurencji z importowanym. Produkcja węgla osiągnęła poziom 1 mln ton dopiero w latach osiemdziesią- tych. Szybki wzrost nastąpił w okresie przed I wojną światową, gdy z ok. 4 mln w końcu stulecia wydobycie wzrosło do ponad 10 mln ton w 1910 r. Wojna światowa stworzyła dla kopalni indyj- skich sprzyjającą koniunkturę, tak że w 1918 r. wydobycie przekra- czało 20 mln ton. Lata następne były raczej niekorzystne, wydobycie spadło poniżej poziomu z 1918 r., by wzrosnąć znów w czasie II wojny światowej. W 1945 r. wydobywano w Indiach 29 mln ton węgla. Rozwój wydobycia węgla wiązał się w Indiach przede wszystkim z powstaniem i rozbudową sieci dróg żelaznych, najbardziej znanego i dyskutowanego przykładu brytyjskiej polityki kolonialnej. Budowa kolei rozpoczęła się jeszcze przed powstaniem sipajów i zdaniem wielu miała cele przede wszystkim militarne. Równocześnie wiązano z kolejami nadzieję na gruntowną przebudowę struktury gospodar- czej i społecznej Indii. Stało się jednak inaczej. Rozwój kolei po- kazuje tabela. Przewozy kolejowe w Imperium Brytyjskim (z Birmą) Wyszczegól- nienie 1856 r. 1859 r. 1882 r. 1900 r. 1914 r. 1924/ /25 1929/ /30 1932/ /33 Długość linii w milach 84 4255 10059 24752 26176 38300 41 724 Przewieziony ładunek w mln ton 12 15 46 86 106 91 71 Przewiezieni pasażerowie w min 0.5 16 59 197 458 606 634 480 Z tabeli tej widać wyraźnie wpływ wielkiego kryzysu i niepro- porcjonalny rozwój sieci kolejowej w stosunku do zbudowanego potencjału przemysłowego. Inwestycje w kolejnictwie były w XIX i XX w., pomimo pewnych meandrów polityki rządowej, niezwykle korzystną lokatą dla kapitału brytyjskiego. Przynosiły regularne i wy- sokie wpływy. Co więcej, rozbudowa kolei stworzyła w Indiach ogromny rynek zbytu na produkty metalowe i sprzęt inwestycyjny, lokomotywy i wagony. Przez cal> okres imperialny rozwój kolej- nictwa nie był wsparty inwestycjami w indyjskim przemyśle ciężkim. 666 Dostawy dla kolei indyjskich były natomiast w znacznej mierze finansowane przez rząd z dochodów podatkowych. Największe z inwe- stycji kapitału brytyjskiego wbrew pozorom nie przyniosły Indiom wielkich korzyści oprócz wyposażenia kraju w dosyć gęstą sieć ko- lejową i sprawna organizacje transportu. Koleje wiązały producentów rolnych z rynkiem, ale zamiast być stymulatorem zwiększonego wysiłku, pogłębiały ich zależność od lich- wiarzy. Z rozwojem kolei szła w parze akcja tworzenia plantacji przemysłowych, najczęściej w posiadaniu obcym, zmniejszająca areał zajęty przez uprawy wyżywieniowe. Koleje w Indiach nie stały się zaczynem nowoczesności, lecz symbolem zależności. W miarę roz- woju sieci kolejowej umożliwiającej penetrację produkcji przemysło- wej kurczyła się lokalna wytwórczość nierolnicza. Liczba stanowisk pracy formowanych przez koleje była znacznie mniejsza od liczby zrujnowanych rzemieślników. Zwiększenie możliwości transportowych i ruchliwości ludzi służyło przede wszystkim formującemu się sekto- rowi utowarowionemu, nie pociągając za sobą spodziewanych zmian w sektorze rolniczym. Na temat rozmiarów inwestycji obcych w okresie imperialnym jest równie wiele sporów co na temat rozmiarów drenażu w pierw- szej fazie rządów Kompanii Wschodnioindyjskiej. Inwestycje te rosły zwłaszcza w XX w., koncentrując się w przedsięwzięciach rządo- wych i municypalnych, kolejach i plantacjach. W każdym razie udział kapitału obcego w całości formującego się kapitału pozosta- wał bardzo znaczny. W 1949 r. 44,7% wszelkich inwestycji nale- żało do kapitału obcego. Cechą charakterystyczną tych inwestycji było organizowanie korzystnych relacji handlowych dla gospodarki metropolii. Stąd większy wkład w produkcję surowców niż w prze- mysł. W 1948 r. kapitał obcy miał 21% udziałów w przemyśle ba- wełnianym, tyleż w cukrownictwie, 25 — 50% w produkcji kawy, pa- pieru i energii elektrycznej, 62% w wydobyciu węgla, 73% w innych kopalniach, 89% w plantacjach i przeróbce juty, 93% w kauczuku. Najbardziej jednak opłacalne były rządowe projekty związane z infra- strukturą, powstającą w zupełnym oderwaniu od rzeczywistych po- trzeb kraju. Stąd też o polityce fiskalnej i inwestycyjnej w okresie kolonialnym mówi się jako o „kierowanym niedorozwoju". Indyjski handel zagraniczny jest również dobrym przykładem sta- nu uzależnienia gospodarczego. Charakteryzowała go przez prawie cały czas znaczna nadwyżka eksportu nad importem. Stan ten nie był specjalnie korzystny, konsumentów krajowych w najmniejszym stopniu nie zaspokajano, a eksport w znacznej mierze nadal finanso- wano z dochodów podatkowych. Handel zagraniczny Indii rozwijał się znacznie zwłaszcza w latach 1900—1913. podczas I wojny świa- 667 towej jego rozmiary zmalały i pogorszyły się terms of trade. Kryzys światowy spowodował kolejne załamanie, spadek obrotów o połowę w porównaniu z r okiem 1929/30. Struktura importu i eksportu w okresie między dwoma wojnami dobrze oddaje stan zależności gospodarki indyjskiej od metropolii. W eksporcie produkty żywno- ściowe i tytoń stanowiły 25%, surowce ok. 50%, a wyroby gotowe tylko 25%, w imporcie z kolei artykuły spożywcze wahały się między 14 a 16%, surowce od 7 do 19%, gdy natomiast artykuły prze- mysłowe od 65 do 75%. Stan zależności Indii od interesów metropolii tlobrze charaktery- zują dwa fakty. W 1947 r. sektor fabryczny dawał zaledwie 7,5% dochodu narodowego, nie zastępując nawet udziału zlikwidowanej luksusowej produkcji rzemieślniczej. W tym samym czasie ze 160 min zdolnych do pracy w sektorze tradycyjnej drobnej wytwórczości i rzemiosła znajdowało zatrudnienie ponad 12 mln, natomiast w prze- myśle tylko 3 mln. Wysokość dochodu narodowego w dobie kolonialnej pozostaje nadal obiektem sporów, wynika to z niedostatku źródeł i zacietrze- wienia stron. Wątpliwości budzą także metody obliczania dochodu narodowego na głowę w kraju, gdzie większa część producentów nie miała kontaktu z rynkiem. Wbrew niektórym optymistycznym uję- ciom wydaje się, że nie nastąpił wzrost dochodu na głowę w okresie od 1900 do 1946 r., nie było go raczej także w całym okresie impe- rialnym, tj. od 1857 r. W pierwszym stuleciu rządów brytyjskich możliwy jest nawet spadek. Obraz gospodarki indyjskiej w okresie imperialnym przedstawia się nie tylko jako stan zależności od metropolii. Zależność ta miała oczy- wiście istotne znaczenie dla wyboru kierunków i rozmiarów inwestycji, polityki ekonomicznej i charakteru formującej się warstwy rodzimych kapitalistów. Równocześnie jednak trzeba podkreślić, że stosunki ka- pitalistyczne w kraju kolonialnym, o gospodarce uzależnionej i zaco- fanym charakterze stosunków społecznych, rozwijały się w sposób od- mienny niż w metropolii. Cechą charakterystyczną tego procesu była pogłębiająca się separacja społeczna i gospodarcza sektora uprzemy- słowionego, w którym obowiązywały zasady i normy właściwe dla społeczeństw klasowych, stosunki kapitalistyczne, aczkolwiek przez czas dłuższy zabarwione lokalną tradycją. W tym sektorze uformował się ruch narodowy. Obecność tego sektora pociągała za sobą pogłę- bienie izolacji sektora tradycyjnego, czyli wsi indyjskiej. Spetryfiko- wane formy życia społecznego, postawy nie mające uzasadnienia w świecie powstających stosunków kapitalistycznych, skrajny tradycjo- nalizm i obrona status quo — to cechy układu zacofanego pogłębiane w kontakcie z rozwijającym się sektorem „zmodernizowanym". 668 Dla rozwoju kapitalizmu w Indiach nie było istotne przenosze- nie pewnych postaw tradycyjnych czy wartości, ale niewytworzenie się sprzężenia między rozwojem przemysłu (nawet w ograniczonych rozmiarach) a światem wiejskim. Nie w tym więc rzecz, że rządy brytyjskie hamowały czy uniemożliwiały rozwój przemysłu, ale w tym, że w świecie nie zrównoważonym zatriumfowały postawy zachowaw- cze, doszło do separacji dwu sektorów. Wskazuje na to struktura społeczna Indii pod koniec rządów brytyjskich (według oceny Mad- disona). Struktura społeczna Indii pod koniec rządów brytyjskich (według oceny Maddisona) Treść % siły roboczej % dochodu narodowego Sektor pozarolniczy ogółem 18 44 W tym: brytyjscy urzędnicy i wojskowi, kapitaliści, plantatorzy. kupcy, bankierzy, manadżerowie 0,06 5 książęta indyjscy, wielcy zamindarowie i dżagirdarowie 3 kapitaliści indyjscy, kupcy, menedżerowie 0,94 3 indyjskie grupy wykształcone 3 drobni kupcy, mali przedsiębiorcy, zawody tradycyjne. niżsi urzędnicy i pracownicy rządowi, żołnierze, pracow- nicy kolei, robotnicy fabryczni, rzemieślnicy, służba, czyś ciciele 17 30 Sektor wiejski ogółem 75 54 W tym: rentierzy, lichwiarze, mali zamindarowie, samodzielni dzier- żawcy 9 20 właściciele uprawiający ziemię, dzierżawcy chronieni 20 18 dzierżawcy zależni, połownicy, rzemieślnicy wioskowi i słudzy 29 12 robotnicy bezrolni 17 4 Sektor plemienny 7 2 Z punktu widzenia rozwoju stosunków kapitalistycznych w Indiach znaczenie podstawowe miała izolacja sektora zmodernizowanego od reszty społeczeństwa. Ocena Maddisona wydaje się wręcz zbyt opty- mistyczna. Ze względu na znacznie szybszy przyrost ludności w sek- torze wiejskim procentowy udział sektora przemysłowego ulegał sta- łemu zmniejszeniu. Oznaczało to poza wszystkim swoiste uprzywile- jowanie należących do sektora uprzemysłowionego i czerpiących z tego wyraźne korzyści. Nie przeczy temu migracja do miast, zwłaszcza że nie oznaczała ipso facto wejścia w orbitę świata uprzemysłowio- 669 nego. Przeludnienie wsi w połączeniu z archaiczną (w nowej sytuacji) strukturą posiadania wypychało masę ludzi z wiosek. Przenosili oni do miejskich slumsów, a potem do fabryk elementy mentalności wiejskiej, więzi kastowe i więzi wielkorodzinne. Związek ze wsią, tak wyraźny w miastach indyjskich, opóźniał może proces formowa- nia się klasy robotniczej, nadawał jej jakieś cechy specyficzne, nie wywoływał natomiast efektów modernizacyjnych w środowiskach wioskowych. Można natomiast mówić o przenoszeniu pewnych zja- wisk uznawanych za negatywne, o powierzchownym czy pozornym przejmowaniu wzorców konsumpcyjnych w oderwaniu od zachowań w sferze produkcji. To jednak wystąpiło chyba dopiero w okresie niepodległym. ZACOFANIE I ROZWÓJ KAPITALIZMU ZALEŻNEGO W drugiej połowie XIX w. Indie należały już w pełni do układu zacofanego. Zgodnie z założeniami przyjętymi we wstępie nazywam zacofaniem stan systemu społecznego ukształtowany w wyniku roz- padu równowagi ekologicznej pod wpływem dominacji społeczeństwa kapitalistycznego. Zacofanie wyraża się brakiem zmian w systemie społecznym, które odpowiedziałyby na potrzeby powstające pod na- ciskiem środowiska. Stan równowagi ekologicznej był w Indiach za- grożony długo przed interwencją brytyjską i podbojem. Agresja bry- tyjska uderzyła właśnie w ten skomplikowany mechanizm homeosta- zujący. Dopiero następnie działania władz brytyjskich mogły spowo- dować katastrofalne zmiany w ekonomice. O zacofaniu można więc mówić naprawdę dopiero wtedy, gdy objawiło się działanie spetryfi- kowanych mechanizmów obronnych paraliżujących wszelkie próby dostosowania społeczeństwa indyjskiego do zmian wywołanych przez naciski środowiska i aktywność władz kolonialnych. W tym ujęciu zacofanie jako produkt instalacji kapitalizmu za- leżnego w układzie ekologicznie niezrównoważonym jest rozumiane szerzej niż zacofanie samej gospodarki. Tak rozumiany stan zacofa- nia nie był dotąd przedstawiany w ujęciu modelowym. Obejmuje jednak z łatwością cechy charakterystyczne zacofania zarejestrowane w dotychczasowych badaniach. Idąc za sugestią G. Myrdala można wskazać, że Indie miały niską wydajność pracy, niski dochód naro- dowy na głowę, wąski i wyizolowany sektor przemysłowy, niski po- ziom oszczędności, prymitywną technikę poza wąskim sektorem zmo- dernizowanym, słaby zmysł przedsiębiorczości, niedostatecznie rozbu- dowaną infrastrukturę, czyli najogólniej niekorzystne warunki do rozwoju produkcji przemysłowej. Stwarzało to przeszkody dla for- mowania się kapitału, a zatem postępu w technice. Inna sprawa, 670 że w sektorze uprzemysłowionym Indii w okresie kolonialnym poja- wiła się tendencja do rozwiązań nie wymagających zwiększania na- kładów siły roboczej, a więc bardzo nowoczesnych. Oznaczało to zmniejszanie się liczby miejsc pracy, ograniczanie kręgu konsumentów, ograniczenie perspektyw dla ekspansji. Indie zacofane charakteryzo- wało niedożywienie, zwłaszcza niedostatek białka, złe warunki miesz- kaniowe, niski poziom higieny publicznej, słaba opieka medyczna, wysoka śmiertelność niemowląt, krótki przeciętny czas życia, wysoki procent analfabetów i ogólnie kiepskie widoki dla wykształconych. Ten w sumie niski standard życiowy spowodowany niskim docho- dem był z kolei przyczyną słabej wydajności pracy, co uniemożliwiało podniesienie dochodu. Postawy życiowe, a zwłaszcza stosunek do pracy, należy uznać za bardzo niekorzystne z punktu widzenia inte- resów rozwoju, tu może najwyraźniej objawiły się konsekwencje roz- kładu systemu broniącego stanu równowagi. Określa się więc Indu- sów jako niezdyscyplinowanych, niepunktualnych i nieposłusznych, przesądnych i kierujących się nieracjonalnymi przesłankami. Cecho- wał .ich brak gotowości i zła adaptacja do zmian, brak ambicji, niechęć do innowacji i eksperymentu. Równocześnie objawiali pogar- dę dla pracy fizycznej, uległość wobec autorytetów i eksploatacji, niechęć do podejmowania działań zespołowych. Mówiąc o postawach życiowych dodaje się jeszcze przywiązanie do przekonań religijnych, sprzeciwianie się wszelkim środkom regulacji urodzeń i szereg innych. W niektórych ujęciach cała kultura indyjska znajduje się wśród cech charakterystycznych i symptomów zacofania. Wśród czynników insty- tucjonalnych zacofanie indyjskie charakteryzowało się systemem wła- dania ziemią hamującym postęp w rolnictwie, słabo rozwiniętymi organizacjami handlowymi i kredytowymi, niezbyt sprawną admini- stracją i systemem zarządzania, niskimi kwalifikacjami personelu ad- ministracyjnego, zwłaszcza na prowincji i na niższych szczeblach. In- stytucje istniejące nie sprzyjały zmianom, brakowało jakiejkolwiek polityki zmierzającej świadomie do zmiany przedstawionego stanu. Powyższy zestaw objawów, daleki od kompletności, nie jest w sta- nie dać wyobrażenia o tym, czym było zacofanie w Indiach. Był to oczywiście stan relatywny, uformował się bowiem w kontakcie ze światem kształtowanym przez wzrost i postęp. Wrażenie relatyw- ności stanu zacofania pogłębiło naturalne w tej sytuacji utożsamianie się zacofania z niskim poziomem dochodu na głowę, czy po prostu z biedą. Z błędnym kołem nędzy mówiąc najogólniej. Utożsamiono następnie zacofanie ze stanem równowagi gospodarczej na niskim poziomie dochodu narodowego, w którym wszelki wysiłek na rzecz wzrostu powoduje przeciwdziałanie uniemożliwiające przekroczenie granicy minimalnego wysiłku (tzw. quasi-równowaga). W rozważa- 677 niach tych mówi się prawie wyłącznie o gospodarce, zakładając równocześnie, że ze stanu zacofania gospodarczego ma nastąpić przej- ście do wzrostu czy rozwoju. Indie drugiej połowy XIX i pierwszej połowy XX w. pokazują dobitnie, że zacofanie jest przede wszyst- kim stanem systemu społecznego. To co się nazywa zacofaniem gospodarczym, jest tylko efektem układu zacofanego. Co więcej, za- cofanie gospodarcze nie było stanem wyjściowym dla wzrostu, spo- łeczeństwa przemysłowe w Europie powstały w zupełnie innych oko- licznościach. Teorie rozwoju społecznego, teorie wzrostu i teoretyczne próby przezwyciężenia zacofania gospodarczego wychodzą z fałszy- wego założenia o możliwości powtórzenia przebiegów historycznych. Zacofanie Indii to przede wszystkim sparaliżowanie życia spo- łecznego, wynikające z degeneracji mechanizmu kulturowego podtrzy- mującego stan równowagi ekologicznej. Zasady kierujące od wieków życiem jednostek i grup, idea kastowości, przekonanie o nierozdziel- ności człowieka i natury, wszystkie wierzenia ludowego hinduizmu podtrzymywały hierarchiczny świat wioski, zamykając drogę zmian. Porządek kastowy zatracił w rezultacie swą elastyczność, likwidując dawniej istniejące drogi ruchliwości społecznej. Zbiorowość wiejska, choć nigdy nie była organizacją idylliczną, zmieniła się w narzędzie niczym nie kontrolowanej eksploatacji. Świat idei zharmonizowany z porządkiem społecznym i sposobem produkcji służył kiedyś funk- cjonowaniu całego systemu społecznego w zgodzie z przyrodą. Gdy stan równowagi się załamał, okazało się w krótkim czasie, że moż- liwości środowiska zostały przekroczone, że ludzie nie mogą zaspo- koić swoich potrzeb uformowanych przez doświadczenie minionych pokoleń. Zacofanie objawia się w tym, że wobec tej sytuacji system społeczny nie wytwarza technologii podporządkowujących środowisko (prowadzących do wzrostu gospodarczego), wręcz przeciwnie, usiłuje przetrwać podporządkowując się środowisku z wykorzystaniem zespo- łu idei pozostałego po epoce równowagi. Deformacja więc społe- czeństwa i jego kultury w okresie kolonialnym jest tylko relatywna, w stosunku do sytuacji sprzed podboju. Cechą charakterystyczną zacofania będzie nie tylko nowe zastosowanie dawnych idei, ale także ślepe działanie niektórych mechanizmów społecznych. W ten sposób doszło do eksplozji demograficznej. Następnym etapem formowania się układu zacofanego jest pow- stanie odseparowanego sektora przemysłowego, który rozwijał się kosztem całej reszty społeczeństwa. Separacja dwu sektorów (jeśli pominiemy plemiona, które w oderwaniu od świata prowadziły życie właśnie w stanie równowagi ekologicznej) była zjawiskiem koniecz- nym. Dla rozwoju jakichkolwiek przedsięwzięć przemysłowych po- trzebne było oderwanie przyszłych robotników od ich tradycyjnych 672 środowisk. Proces zagłady tradycyjnej produkcji indyjskiej, rozbicie więzi wewnątrzwioskowych — to etapy niezbędne dla powstawania kapitalizmu w Indiach. Kapitalizm indyjski musiał powstawać w izo- lacji nie tylko z racji zależności od obcych kapitałów, technologii czy ośrodków dyspozycyjnych. Dla powstania przemysłu w Indiach musiał istnieć świat odseparowany od idei i form, którymi żyła wieś indyjska. Separacja ta, choć rzecz prosta nie całkowita, ale pogłę- biająca się z upływem czasu, nie pozwalała, by powstający przemysł mógł wpływać pobudzająco na społeczeństwo wiejskie. Brak tej transmisji, przeciwnie, negatywne oddziaływanie rozwoju sektora przemysłowego na stosunki wiejskie były jednym z podstawowych elementów indyjskiego zacofania. Ta izolacja wiosek wpływała w spo- sób ewidentny na pogłębianie się zjawisk charakteryzujących za- cofanie. Zależność kapitalizmu indyjskiego polegała nie tylko na obcych technologiach, kapitałach i decyzjach, ale także na braku własnej bazy rozwojowej. Sektor przemysłowy separując się i eksploatując sektor wiejski odcinał możliwość wkroczenia na drogę samopodtrzy- mującego się wzrostu. Mógł więc powstać swoisty cieplarniany ka- pitalizm — mieszanina archaicznego paternalizmu z drapieżnym du- chem kompradorów, podziałów kastowych z najnowocześniejszą tech- niką — który nie miał dość siły, by spowodować przeobrażenie ca- łego społeczeństwa. Z biegiem czasu żył coraz bardziej sam dla siebie, pogłębiając niezdolność systemu społecznego do reagowania na nowe bodźce, pogłębiając stan zacofania. Sektor „tradycyjny" był warun- kiem istnienia sektora „zmodernizowanego", co uważa się za podsta- wową barierę dla wzrostu. W istocie jednak barierą wzrostu było samo zacofanie, którego wyrazem jest właśnie istnienie dwu sektorów i zachodzące między nimi relacje. Zależny charakter kapitalizmu indyjskiego trzeba więc rozpatrywać w tym samym stopniu jako rezultat zacofania, co i jego przyczynę. 673 XXIII. PRZEBUDZENIE INDII KONIECZNOŚĆ WYBORU W DRUGIEJ połowie XIX w. Indie stanęły wobec dramatycznej konieczności wyboru. Klęska powstania definitywnie zamykała drogę powrotu do starych form. Po stronie władzy obcej znaleźli się nie tylko władcy oportuniści i lud, któremu było obojętne, kto go wyzyskuje. Wszystko, co nowe w Indiach, wią- zało się z władzą obcą i znalazło się po jej stronie. Wydawać się mogło, że grozi krajowi trwałe związanie dążeń reformatorskich i in- nowacyjnych z obcą i wrogą władzą. Miało się stać inaczej. Bunt przeciwko władzy kolonialnej zrodził się także wśród tych, którzy modernizację Indii na sposób europejski uważali za podstawowy obo- wiązek. Ostoją władzy kolonialnej stały się natomiast grupy skrajnie konserwatywne, reprezentujące interesy dawnych klas posiadających i panujących. W ciągu półwiecza narodziło się nowe zjawisko okreś- lane zwykle jako ruch narodowy. Nie jest to może określenie zbyt trafne, zważywszy, że o narodzie indyjskim trudno mówić. Był to jednak ruch powszechny w tym sensie, że ogarniający całe Indie i przemawiający nowym językiem, ukształtowanym właśnie przez idee przyniesione z Europy. Proces podporządkowywania Indii władzy obcej daje się ująć w dosyć ścisłe ramy chronologiczne. O wiele trudniej powiedzieć, kiedy nastąpiło zdecydowane przeobrażenie w sferze gospodarki, życia społecznego, kultury i form myślenia. Powstanie sipajów i re- formy Montagu-Chelmsforda były cezurami w historii politycznej Indii imperialnych. Te same daty mogą służyć także badaniu ruchu narodowego. Innych cezur wymaga relacja o życiu gospodarczym, jeszcze inne znajdziemy dla historii wsi indyjskiej. Te ostatnie są szczególnie trudne do ustalenia. C'hodzi o to. by analiza formowania się nowej świadomości i losv ruchu narodowego nie przesłoniły ca- łych Indii. Proces ten / perspektywy rolników indyjskich musiał wy- gladać odmiennie. W drugiej połowie XIX i na początku XX w. podniosła się w Indiach fala zainteresowań religijnych, społecznych i politycznych. Ich cecha szczególna było nastawienie reformistyczne. Próbowano 674 znaleźć punkty styczne między doświadczeniem doktryn europejskich i tradycją indyjską, tworząc platformę ideologiczną dla nowych grup społecznych. Nowe idee i nowe wzorce były dziełem jednostek i przez cały ten okres nie wychodziły poza obręb wąskiej mniejszości ludzi wykształconych. Równocześnie jednak powstawały przesłanki dla uma- sowienia prądu, przekształcenia idei reformistycznych w idee na- rodowe. • W tym właśnie sensie możemy mówić o przebudzeniu Indii. Nie wynikło ono tylko z dążenia do rewizji czy reformy hinduizmu ani tym bardziej z nawiązywania do patriotycznych tradycji. Indie po raz pierwszy od ponad stulecia uformowały nową własną ideę i wpro- wadziły ją w życie. Dowodzi to istnienia sił żywotnych, które usiło- wały przezwyciężyć zastany porządek rzeczy. Można mówić nawet o odrodzeniu Indii jako o zdolności do stwarzania wartości kultu- rowych odpowiadających nowym stosunkom w sferze gospodarczo- -społecznej. NOWA STRUKTURA SPOŁECZNA Podbój i narzucenie Indiom rządów kolonialnych spowodowały degradację polityczną warstw wyższych. W ciągu stulecia nastąpiły duże zmiany w podziale dochodów. W drugiej połowie XIX w. ludzie bogaci, przede wszystkim wielcy właściciele ziemscy, tylko w części należeli do starych rodzin. Ich tryb życia nie uległ większej zmianie, znaczna część obracała się w orbicie dworów panujących państw indyjskich. Epoka imperialna przyniosła istotną zmianę. Anglicy nie mieli większych trudności ze związaniem grup posiadających z poli- tyką kolonialną. Dokonało się to na zasadach zbliżonych do tych, jakie połączyły z rządem indyjskim rodziny książęce. Wspólnota inte- resu, gwarancje utrzymania porządku społecznego i pomyślności oso- bistej skłoniły ludzi posiadających do lojalności. W 1837 r. powstała Bengal Zamindary Association (potem Bengal Landholders Society), która miała bronić interesów właścicieli przed próbami ochrony rol- ników. Mimo konfliktów z rządem organizacja ta zawsze zajmowała stanowisko probrytyjskie. Większość posiadaczy ziemskich zachowała dawny obyczaj i konserwatywne poglądy, ale pogodziła się z nowa sytuacją, przynoszącą jej wyraźne korzyści ekonomiczne. Z tej samej warstwy starej i nowszej arystokracji wywodzili się pierwsi adepci nowych szkół. W 1851 r. Bengal Landlords Society i założona w 1843 r. Bengal British India Society połączyły się w jedna orga- nizację znaną jako British Indian Association. Miała ona charakter zdecydowanie zachowawczy. W następnym roku analogiczna organi- zacja powstała w Bombaju (Bombay Association). Jej najbard/icj 675 wpływowymi członkami byli Tagorowie — Ramnath brat Dwarka- natha, Prasanna Kumar i Jatindra Mohan. Rodzina Tagorów, do której należeli także Devendranath i Satyendranath, jest przykładem nowej arystokracji, której bogactwo ukształtowało się już pod rzą- dami Kompanii. Należeli do niej także bogaci finansiści, jak Ram Gopal Ghose, ale w sumie organizacja ta reprezentowała interesy wielkich posiadaczy. Z jej członków rekrutowano przedstawicieli Indusów do rad prowincjonalnych i centralnych. Posiadacze ziemscy zdecydowanie dominowali nad innymi grupami wykształconych. Inte- resy majątkowe skłaniały ich jednak do zajmowania postawy kon- serwatywnej wobec wszelkich prób zmiany sytuacji na wsi. Obok nich liczną grupę stanowili prawnicy i przedstawiciele wolnych za- wodów. Z trzydziestu pięciu członków British Indian Association, którzy przed 1892 r. znaleźli się w bengalskiej Radzie Ustawodaw- czej, jedną trzecią stanowili prawnicy. Także oni reprezentowali inte- resy zamindarów, byli związani z istniejącym systemem posiadania i eksploatacji. Dominacja posiadaczy ziemskich przetrwała co naj- mniej do 1892 r. Na przeciwnym krańcu hierarchii społecznej znajdowali się rol- 676 nicy, stanowiący nadal większość ludności Indii. Wioski indyjskie w dalszym ciągu obejmował porządek kastowy, utrzymujący dawne podziały i hierarchie. Obciążenia podatkowe i wzrost nacisku na ziemię wzmagały napięcia w obrębie wiosek. Rosła liczba nie posia- dających prawa do ziemi i zmuszonych do pracy dla innych w formie najmu, a często nawet zależności osobistej. Zróżnicowanie majątko- we rosło, ale nadal nie stanowiło elementu decydującego o porządku społecznym. Rządy brytyjskie pociągnęły za sobą dwa zjawiska na wsi — degenerację porządku kastowego i gigantyczny wzrost liczby pośredników pasożytujących na pracy rolników. Nowym zjawiskiem byli nieobecni właściciele gruntów, przedstawiciele grupy posiadaczy powstałej już w epoce kolonialnej. Stale rosło znaczenie lichwiarzy. Proces przenikania stosunków towarowo-pieniężnych, podobnie jak wzrost nacisku na ziemię, przebiegał nierównomiernie. Dopiero w XX w. wioski zaczęły się dostosowywać do nowej sytuacji eko- nomicznej. Nie znaczy to, by zaczęły się otwierać na idee ukształto- wane w miastach. Nową grupę społeczną, która odegrała decydującą rolę w kształ- towaniu się wpółczesnych Indii, nazywa się najczęściej warstwą średnią (middle class). Była to warstwa stworzona przez rządy ko- lonialne, w praktyce bez związku z przeszłością. Kupcy, urzędnicy, artyści i inni w okresie przedkolonialnym nie tworzyli jednej warstwy czy klasy. W połowie XIX w. podziały kastowe w dalszym ciągu obowiązywały, ale pod wpływem brytyjskim odbijały się cechy wspól- ne i elementy wspólnej świadomości. Nazywanie tych ludzi klasą średnią sugeruje istnienie społeczeństwa burżuazyjnego, o czym nie mogło być mowy. Co więcej, ludzie określani jako middle class nie zajmowali pozycji pośredniej. W rzeczywistości uczestniczyli w dwu typach hierarchii, kastowej i klasowej. W obu wypadkach stanowili świat sam dla siebie, nie utrzymując prawie związków ze społecz- nościami wiejskimi. Zmieniło się to dopiero w epoce konfliktu z wła- dzą kolonialną, w okresie wzmożonego napływu ludności ze wsi do miast. Elementem łączącym i wyróżniającym tę grupę było w XIX w. wykształcenie europejskie. Ludzie wychowani przez nowe szkoły z ję- zykiem angielskim przejmowali wiele zewnętrznych cech od swoich nauczycieli, akceptowali europejski system wartości. Identyczny styl edukacji stwarzał ogólnoindyjską możliwość porozumienia się, porów- nywalną jedynie z szansą, jaką kiedyś dawała braminom znajomość sanskrytu. Wspólny język i uczestnictwo w nowych ideach nie wy- starczały dla stworzenia nowej warstwy społecznej. Podział kastowy uniemożliwiał prawdziwą solidarność, a niedorozwój przemysłowy utrudniał powstawanie podstaw gospodarczych. 677 Angielska polityka oświatowa i rozbudowa systemu prawnego określały profil grupy wykształconej. Potrzebowano urzędników, per- sonelu pomocniczego, przedstawicieli wolnych zawodów. Dominowali prawnicy. Rozwój gospodarczy był słaby i nie stwarzał dużego za- potrzebowania na kadrę inżynierów i przedsiębiorców. Cechą wspólną warstwy średniej było również wyłamanie się z dotychczasowego trybu życia. Proces ten nie był jednak oparty na przeobrażeniach gospodarczych. Anglicy kierowali gospodarką zgodnie ze swym interesem, w związku z tym nie stwarzali przesła- nek dla rozwoju przemysłu. Proces ten był wręcz hamowany. Sprzy- jano natomiast działalności kupców i finansistów. Tzw. warstwa średnia w XIX w. pasożytowała na gospodarce indyjskiej analogicz- nie jak rząd kolonialny. Geneza warstwy średniej wskazuje wyraźnie, że nazwa ta jest całkowicie niestosowna. Potwierdza to postawa tych ludzi wobec posunięć władz kolonialnych. Przez długi czas utożsa- miali swe interesy z interesami zamindarów. W drugiej połowie XIX w. nastąpiło pewne ożywienie działal- ności gospodarczej i uważa się, że zaczęła się formować indyjska burżuazja. Mimo to nawet w obrębie wielkich miast, gdzie koncentro- wała się warstwa średnia, przewaga liczebna należała do rozmaitych wolnych zawodów i niższych urzędników. Rozwój gospodarczy w tym czasie pozostawał w tyle nie tylko za przyrostem ludności, ale także za liczbą wykształconych. Tych ostatnich przybywało, zwłaszcza w pierwszych latach XX w. W 1919 r. pracowało 204 tys. nauczy- cieli w językach indyjskich, z czego 34% posiadało odpowiednie kwa- lifikacje. Podobny procent wykształconych spotyka się wśród nauczy- cieli w szkołach uczących obok języka miejscowego także angiel- skiego. 11 tys. osób posiadało stopnie naukowe. Jak na Indie nie było to zbyt wiele, ale i tak powstawały problemy ze znalezieniem zatrudnienia. Formy gospodarki kapitalistycznej zadomawiały się bardzo po- woli, zresztą Anglicy nie byli skłonni do popierania tego procesu. Mimo to liczba towarzystw akcyjnych uległa podwojeniu między 1900 a 1914 r. Kapitały nagromadzone w działaniach handlowo- -lichwiarskich i "dotąd lokowane przede wszystkim w ziemi zaczęły coraz żywiej zasilać powstające kompanie przemysłowe. Brak przesłanek ekonomicznych spowodował również utrzymanie się podziałów regionalnych. Treści przynoszone przez wykształcenie angielskie nie wystarczały, by pokonać rozbieżności językowe, kasto- we i religijne. Zdaniem P. Speara i B. B. Misry w ciągu półwiecza przed starciem wokół billu Ilberta z niezbyt określonej warstwy średniej uformowała się nowa klasa o zasięgu ogólnoindyjskim. Szczupła ta grupa miała obecnie dokonać przeobrażenia Indii. W isto- 678 cię trudno chyba mówić o ukształtowaniu się nowej kiasy społecznej. Z całą pewnością natomiast stopniowo rysował się pewien sposób myślenia. Stąd wykształcenie tej grupy zyskało z czasem większe znaczenie niż jej pochodzenie. Związki ludzi wykształconych z grupą posiadaczy ziemskich były szczególnie ścisłe w Bengalu. Opierały się one także na współudziale w systemie władania ziemią opartym na złożonej drabinie pośredni- ków. Wspólnie tworzyli _ warstwę nazywaną bhadralok, czyli godni szacunku. Początkowo nazwą tą obejmowano braminów, pisarzy (kajasthów) i lekarzy (uaidjów). Z tych kręgów rekrutowali się często zdobywający nowe wykształcenie, do nich upodabniali się także wyk- ształceni z niższych dżati. Bhadralok popierali szkoły z językiem angielskim, wykształcenie uważano bowiem za dobrą drogę do kariery lub korzystnego małżeństwa. W dodatku brakło jakiejś dżati o tra- dycjach wojskowych zdolnej podważyć dominację nad rolnikami. Po- stępujące działy rodzinne obniżyły z czasem status bhadralok. Gdy zaś wykształcenie angielskie rozszerzyło się na całe Indie, Bengalczycy zaczęli tracić uprzywilejowaną pozycję. Bhadralok w Bengalu mono- polizowali wszędzie stanowiska, a w skali całych Indii dorównywali przedsiębiorczością Parsom. W XX w. powolny rozwój indyjskiej wytwórczości przemysłowej dał początek grupie robotników, zwłaszcza w takich ośrodkach, jak Kalkuta, Bombaj, Ahmadabad, Kanpur i Dźamśedpur. Skupiał ich przede wszystkim przemysł tekstylny i zakłady związane z kolej- nictwem. Proces uświadomienia własnej odrębności, więzi ponad- kastowej, przebiegał bardzo powoli. Granica między proletaria- tem przemysłowym a masami rzemieślników, wyrobników i sług była bardzo płynna. Warunki życia tych ludzi były ciężkie, płace niskie, poziom uświadomienia prawie żaden. Zaczynały powstawać pierwsze organizacje typu związkowego, ale nie można mówić o sa- modzielnym ruchu. Istnienie dawnych form społecznych nie ograniczało się do upartej obrony status quo. W warunkach zacofania dochodziło do zjawisk nie znajdujących uzasadnienia ani w tradycji społecznej, ani w dok- trynie hinduizmu. Przykładem takiej sytuacji może być poligamia kulinów. Część bengalskich braminów i kajasthów uważała się za lepszych i tytułowała kulin. Tradycja odnosiła ich wyższy status do czasów przedmuzułmańskich. Kulinowie wyróżniali się m. in. prawem do wielożeństwa. W praktyce było to ograniczone liczbą stosownych kandydatek. Jednakże w XIX w. zaszły istotne zmiany. Wielu bra- minów, którzy zrobili majątki przy współpracy z Anglikami, prag- nęło podnieść swój prestiż wydając córkę za kulina. Związek taki można było zawrzeć za odpowiednią zapłatą. W rezultacie kulmowie 679 robili doskonałe interesy i mieli dziesiątki żon, których często nigdy nie oglądali. Ubożsi bramini natomiast nie mogli zawrzeć małżeństwa. Społeczeństwo indyjskie nie ukształtowało nowej struktury odpo- wiadającej nowemu okresowi dziejów. Adaptacja stosunków kapita- listycznych dokonywała się nader powoli nie tylko ze względu na politykę rządu. Kontakty ze światem kapitalistycznym następowały w warunkach zależności kolonialnej i zacofania. Przenikanie stosun- ków typowych dla kapitalizmu nie pociągało za sobą przebudowy społeczeństwa na wzór kapitalistyczny. Zaczynał się rysować rozłam na dwa sektory, odrębne, ale i komplementarne. Pod wpływem brytyjskim i w następstwie związków z rynkiem światowym pojawiły się przesłanki dla kształtowania społeczeństwa opartego na relacjach klasowych. Równocześnie jednak zdegenerowane struktury kastowe okazały ogromną żywotność, blokując skutecznie drogę do dalszych przekształceń. W rezultacie społeczeństwo indyjskie w początku XX w. można przedstawić zarówno jako strukturę klasową, jak i kastową. Współistnienie to, charakterystyczne dla układów zacofanych, nie miało charakteru przejściowego. POCZĄTKI ODRODZENIA HINDUSKIEGO Okres po powstaniu sipajów przyniósł falę ożywienia umysłowego i politycznego, w którym istotną rolę odegrali zwłaszcza ludzie wykształceni. Przesłanką tej fali, która w sprawach socjalnych i reli- gijnych miała charakter reformistyczny, było ogólne niezadowolenie z istniejącego stanu rzeczy. Nurt ten, nazwany potem narodowym, pojawił się jako droga odcinająca się od dwu występujących dotąd postaw. Z jednej strony znajdowali się zwolennicy całkowitego prze- jęcia idei europejskich i upodobnienia się Indii do Europy, z dru- giej strony, i niejako w formie reakcji, głoszono konieczność trzy- mania się tradycji, a więc niewprowadzania zmian. W tej fazie obie skrajności miały pod względem politycznym wyraźną tendencję za- chowawczą, akceptowały bowiem istnienie władzy brytyjskiej. Ruch narodowy, który od uświadomienia własnej odrębności przeszedł do żądania prawa do samostanowienia, zrodził się właśnie z przeciw- stawienia obu tendencjom. W ujęciach dawniejszych rolę decydującą w kształtowaniu się skłonności reformistycznych, a z czasem także ruchu narodowego, przyznawano doktrynom europejskim, które przeniknęły do Indii z rozwojem nowego nauczania. Prekursorem tendencji reformacyj- nych w duchu synkretycznym był Ram Mohan Roy, choć mieli go za swego także skrajni radykałowie z Kalkuty. Hindusi żyli bardzo długo w przekonaniu, że ich kraj, religia, nauka czy tradycja spo- 680 łeczna są najlepsze. Asymilacja zdobywców, nawet muzułmanów, potwierdzała to przekonanie, Anglicy byli pierwszymi, którzy zwy- ciężając Indie nie podporządkowali się im, a przeciwnie, zdołali na- rzucić przekonanie o własnej wyższości. Europejczycy nie przestali być traktowani jako nieczyści, widziano w nich rodzaj demonów (asurów) obdarzonych niezwykłą potęgą. Zgoła inaczej, a przecież w ramach tej samej kultury, reagowali na europejski sukces konserwatyści. Ich zdaniem Europejczycy za- wdzięczali swą potęgę mądrości ukradzionej Indiom przez badaczy wed, w których — jak wiadomo — zawarta została całość wiedzy. Pierwszą organizacją nielicznych wtedy zwolenników przeobraże- nia Indii był powstały w 1828 r. Brahmo Samadż. Początkowo jako Brahmo Sabha był stowarzyszeniem ludzi zbliżonych orientacją do Rama Mohana Roya, potem od 1843 r. do Devendranatha Tagora. Ram Mohan Roy wskazał kierunek — sięgnięcie do upaniszadów, do filozofii wedanty, a równocześnie poddanie hinduizmu oczyszczeniu zgodnie z racjonalną tradycją europejską. Intelektualnie Ram Mohan Roy, a w pewnym stopniu także jego kontynuatorzy, szli drogą wyznaczoną przez idee europejskiego oświecenia. W działalności pu- 681 blicznej natomiast reprezentował pragmatyzm, zmierzając do unowo- cześnienia społeczeństwa bez zrywania z tradycją. Ruch ten można uznać za reformę w tym sensie, że zmierzał do zatarcia różnicy między hinduizmem ludowym a hinduizmem warstw wyższych. Kon- sekwentnie ludzie ci wypowiadali się przeciwko kastowości i pragnęli przebudowy społeczeństwa. Devendranath Tagore nadał Brahmo Samadź pewne formy orga- nizacyjne. Nowe doktryny starał się rozpropagować także za pośred- nictwem dziennika „Tattvabodhini Patrika". Dosyć rychło jednak Devendranath jak i stojący na czele młodych Akshaykumar Datta odeszli od przekonania, że wedy są jedynym źródłem objawienia. W 1857 r. do ruchu przyłączył się Keshab Chandra Sen. Wymowa i aktywność Keshaba przyczyniły się do szybkiego wzrostu liczby członków i rozszerzenia działalności Brahmo Samadź poza Bengal. Równocześnie racjonalistyczny sposób myślenia i pęd do reform spo- łecznych doprowadziły do ukształtowania się nowej religii. Keshab i jego stronnicy popierali małżeństwa między kastami, zamążpójście wdów, odrzucali duchowe przywództwo braminów. W 1865 r. doszło do rozłamu z Devendranathem i podziału Brahmo Samadź. Zwolen- nicy hinduizmu monoteistycznego zostali w Adi Brahma Samadź i szybko stracili szersze znaczenie. Radykalnie nastawieni zwolennicy reform stworzyli indyjski Brahma Samadź. Powtórne zamęście wdów usankcjonowano w 1856 r., powstanie sipajów odwlekło uchwalenie ustawy zakazującej poligamii do 1866 r. Ustalenie minimalnego wieku dziewcząt wydawanych za mąż na lat 12 nastąpiło dopiero w 1891 r. (Agę of Consent Act). Dyskusje prowadzone przy tej okazji powoływały się między innymi na dege- nerację obyczajów społecznych. Trzeba to rozumieć w ten sposób, że obyczaj lub norma ukształtowane w innym systemie nie przekształ- cając się stosownie do nowej sytuacji ulegały petryfikacji i wyna- turzeniu. Reformatorzy występowali więc nie przeciwko tradycji, lecz przeciwko sytuacji, w której jej elementy stawały się nieznośnym ciężarem. W tym sensie ich reformizm miał charakter antykolonialny. W 1872 r. uznano prawomocność małżeństw międzykastowych, co było niesłychanym wyłomem w dotychczasowych obyczajach. W tym czasie ruch sięgnął wyraźnie nie tylko do chrześcijaństwa, ale także ruchu bhahti w wersji propagowanej przez Ćojtonna. Występowanie Keshaba w roli proroka i wzmocnienie religijnego charakteru ruchu spotkało się z oporem wielu radykalnie czy racjonalnie myślących członków. Doszło do rozbieżności zdań w sprawie wykształcenia dla kobiet i likwidacji ich odosobnienia (parda). W 1878 r. małżeństwo czternastoletniej córki Keshaba z maharadżą Kuć Biharu stało się ostatecznym argumentem na rzecz podziału. Secesjoniści założyli Sad- 682 haran Brahma Samadź i szybko zyskali kontrolę nad większością członków. Nowa organizacja położyła nacisk na wprowadzenie pro- gramu reform społecznych, walcząc przede wszystkim z surowością przegród kastowych i szeregiem obyczajów, które uważali za uciążli- wy przeżytek. Starano się osłabić zakazy wspólnego spożywania po- siłków, zdjąć groźbę utraty kasty z ludzi podróżujących za granicę i szereg podobnych. Wpływ tych poczynań był dostrzegalny, po- dobnie jak dążenie do podniesienia pozycji kobiety. Członkowie Brahmo Samadź kontynuowali tu w pewnym stopniu prace misjona- rzy. Wśród chrześcijan indyjskich swoboda i wykształcenie kobiet były znacznie większe, one też pierwsze dawały przykład podejmo- wania pracy w nowych zawodach. Szkolnictwo dla dziewcząt roz- wijało się bardzo powoli i obejmowało początkowo tylko niższe kasty. Dopiero w 1849 r. Bethune School podjęło zadanie kształ- cenia dziewcząt z kast wyższych. Służba medyczna dla kobiet pow- stała jeszcze później, ale z czasem nabrała większego znaczenia niż szkoły. Pierwszą kobietą lekarzem w Indiach została w 1874 r. Amerykanka Clara Swain. Woman's Medical Service utworzono do- piero w 1914 r., a w dwa lata później otwarto Medical College w New Delhi. Brahmo Samadź dawała tym obcym tendencjom sankcję religijną, ułatwiając ich akceptowanie w społeczeństwie. Nie udało się natomiast spowodować żadnej zmiany w indyjskim kulcie wyobrażeń boskich. Idee Brahmo "Samadź rozchodziły się dosyć szeroko, ale poza Bengalem głębszy odzew zyskały tylko w Maharasztrze. Zwolennicy racjonalnego poglądu na świat i przebudowy społeczeństwa w zgo- dzie z nowymi ideałami założyli tam Prathana Samadź (1867 r.). Podkreślali natomiast, że działają w ramach hinduizmu, zgodnie z tradycją takich przywódców duchowych Maharasztry. jak Tukaram i Ramdas. Wybitnym działaczem właśnie w sferze społecznej był Mahadev Gowinda Ranade, jeden z twórców Widów Marriage Asso- ciation (1861 r.) i założyciel Deccan Education Society (1884 r.). W aktywności publicznej Ranade ujawniła się idea działania kom- pleksowego opartego na współzależności wszystkich aspektów życia ludzkiego. Równocześnie uważał on, że reformy nie mogą dopro- wadzić do przecięcia więzi łączących społeczeństwo z przeszłością. W tym kręgu działał także Gopal Krishna Gokhale (1866-1915). Ruch modernistyczny nie był jedynym prądem ożywiającym indyj- skie grupy wykształcone. Od początku istniał równolegle nurt odro- dzenia czy reformy hinduizmu przez powrót do oryginalnej tradycji, nurt obrony wartości hinduskich przed wszelkimi obcymi naleciało- ściami. Tak obok Rama Mohana Roya działał w Kalkucie Ishwar- chandra Sharma. Nurt ten zapoczątkował Swami Dayananda Saras- 683 wati (Mula Shanker, 1824—1883) i organizacja Arja Samadź, powo- łana w 1875 r. Dayananda w poszukiwaniu drogi reform, które widział bardzo podobnie jak Ram Mohan Roy, sięgnął do wed, odrzucając całą późniejszą naukę. Mimo prób podejmowanych w 1869 r. nie zbliżył się do Brahmo Samadź i założył własną organizację. Centrum jego działalności stał się Pendżab. Powrót do wed miał, zdaniem Dayanandy, dokonać przełomu w społeczeństwie. Dayananda nie ograniczał się do wykształconych, wychodził ze swymi poglądami do ludu i znajdował poparcie. W Pendżabie hin- dusi zaangażowani w operacje finansowe uznali jego naukę za spo- sobność do przeciwstawienia się wpływom wielkich właścicielrziem- skich, z reguły muzułmanów. Działalność Dayanandy miała więc również charakter reformy, aczkolwiek opartej na innych przesłan- kach. Jego dziełem był także ruch śuddhi. przywracania hinduizmowi tych, którzy od niego odeszli. W 1882 r. powstała organizacja ma- jąca na celu ochronę krów. W praktyce zajmowała się ona przede wszystkim mobilizowaniem opinii hinduskiej przeciwko muzułmanom i chrześcijanom. Kontynuowanie dzieła Dayanandy przejęli Lala Hansraj, Pandit Guru Dutt, Lala Lajpat i Swami Śhraddhananda. Wśród nich wielu uznawało wartości wykształcenia angielskiego i skłaniało się do po- glądów liberalnych. Nastawienie ogólne było zdecydowanie antybry- tyjskie. Arja Samadź głosił hasło „Indie dla Indusów". Lajpat Rai traktował sprawy polityczne z religijnego punktu widzenia. Był za- łożycielem Servants of the People Society i Rai Sahib Harbilas Sarda. Pod jego kierunkiem Arja Samadź bardzo się rozwinął, kładąc na- cisk na walkę z przeżytkami społecznymi i rozwój oświaty. Widząc jednak bezskuteczność rezolucji i protestów Lajpat Rai odszedł od polityki ewolucyjnej, włączając się aktywnie do działań antybry- tyjskich. Zmiany zachodzące w Brahmo Samadź odzwierciedlały niepokój panujący wśród zdobywających nowe wykształcenie. Bezkrytyczna akceptacja europejskiego stylu życia wydawała się równie nie do przyjęcia jak uparte trzymanie się form od dawna przebrzmiałych. Zwrot ku „pierwotnej czystości" hinduizmu był więc czymś bardzo zrozumiałym, stąd Arja Samadź zyskał szerszy i głębszy oddźwięk niż bardziej racjonalistyczne doktryny Brahmo Samadź. Próbą syntezy elementów tradycyjnych hinduizmu i nowych idei zachodnich stał się dopiero ruch zainicjowany przez Ramakrishnę Paramahansę (Gadathar Chatterji, 1836—1886). Ramakrishna Para- mahansa był wielkim mistykiem oddziaływającym na wąskie grono, ale jego poglądy bardzo szybko rozeszły się po całym kraju. Uczniem Ramakrishny był Narendranath Dutta, zwany później Swami Viveka- 684 nandą (1863-1902). Jego zasługą było rozpowszechnienie nauki mi- strza i skupienie wokół niej adeptów ze wszystkich grup społecznych. Dziełem Vivekanandy stały się misje Ramakrishny, ruch ideowych gło- sicieli hinduizmu odrodzonego w oparciu o wedantę. Obaj myśliciele pokazali, jak w praktyce godzić czystość pierwotnej doktryny z całym późniejszym hinduizmem, włącznie z idolatrią. Zasadniczym celem działania misji miała być służba publiczna, utrzymanie szkół, pomoc głodującym. Działalność ta miała ożywić wiarę Indusów, podnieść ich morale i tą drogą zapewnić równe prawa, miejsce wśród innych na- rodów. Pełna godności apologia kultury indyjskiej odgrywała wielką rolę w procesie kształtowania nowej świadomości Indusów. Postawa ta wywarła silny wpływ na wielu współczesnych. Wśród licznych współpracowników Vivekanandy trzeba wspomnieć zmarłą w 1911 r. Irlandkę Margaret Neble, znaną jako siostra Nivedita. Istotne znaczenie w procesie tworzenia się świadomości narodowej zyskało także Towarzystwo Teozoficzne. Założycielka Towarzystwa H. P. Bławacka przybyła do Indii w 1879 r., ale sukces organizacji związany był z aktywnością Annie Besant (od 1893 r.). Jej wybitna osobowość przyciągnęła wielu ludzi, natomiast idee głoszone przez Towarzystwo okazały się dość powierzchowne. Towarzystwo dzia- łało szczególnie żywo w okolicach Madrasu i w ogóle na Południu. Dziełem A. Besant była Central Hindu School w Benares, prze- kształcona przy współpracy Madana Mohana Malaviji w słynny dziś Uniwersytet Hinduski (1915 r.). Ruch odrodzenia miał różne oblicza. Obok mistyków-teozofów powrót do przeszłości głosiło wielu zwolenników aktywnej przebu- dowy społeczeństwa. W Maharasztrze od 1870 r. istniał Poona Sarwadźanik Sabha, w której znaleźli się Ranade i Gokhale. Ra- dykalny ruch odrodzeniowy w Maharasztrze znalazł przywódcę w Bal Gangadharze Tilaku (1856 — 1920). Wyszedł on z grona współdzia- łających z Ranadem i Gokhalem przy pracach oświatowych. Tilak wywodził się z warstwy średnio zamożnej, w 1890 r. porzucił szkol- nictwo i zajął się dziennikarstwem. Objął kierownictwo pism „Kasari" i „Mahratta", głosząc na ich łamach potrzebę odrodzenia kultural- nego. Był zwłaszcza gwałtownym przeciwnikiem jakiejkolwiek formy ingerencji władzy w sprawy religijne i społeczne. Tilak nie był przy tym równie zapamiętałym tradycjonistą jak Dayananda. Uważał wykształcenie europejskie za skuteczny oręż w walce o wyzwolenie. Chodziło mu jednak o to, by nowa wiedza nie odrywała od ludu i jego spraw. Rozumiał rolę, jaką spełniała tradycja w procesie bu- dowania świadomości narodowej. Zdawał sobie sprawę, że szczupłe grono ludzi wykształconych musi znaleźć wspólny język z masami. Wpływ Tilaka na młodą generację rósł bardzo szybko. Jego gwał- 685 towne krytyki, np. w 1897 r. w sprawie działań przeciwko zarazom, skłoniły rząd do wytoczenia mu procesu o podżeganie do buntu. Prądy odrodzeniowe najwcześniej objawiły się w Bengalu, ale przez czas dłuższy nie miały charakteru anty brytyjskiego. Tradycjo- naliści mieli duży wpływ, a warstwy wykształcone korzystały z współ- działania z rządem. Ruch odrodzenia w stylu tradycyjnym zaczai się w latach sześćdziesiątych, gdy powstała Hindu Mela, organizacja nastawiona na organizacje samopomocy i szerzenia oświaty. Większe ambicje okazał Sisir Kumar Gosh, założyciel pisma „Amrita Bazar Patrika" (1868 r.). W 1875 r. utworzył organizację India League, w której składka członkowska była dziesięciokrotnie niższa niż w British India Association. Tu już wyraźnie atakowano władzę, domagając się dla „narodu indyjskiego" rządu demokratycznego i re- prezentatywnego. Nawiązano współpracę z podobnymi organizacjami poza Bengalem. Cele polityczne pojawiły się jeszcze wyraźniej w latach siedem- dziesiątych, kiedy grupa ludzi inspirowana przez Surendranatha Ba- nerjea stworzyła Indian Association (1876 r.). India Association pro- wadziła zorganizowaną akcję polityczną, aczkolwiek nastawioną wy- raźnie na popieranie interesów grup posiadających. Z tego kręgu wyszła w 1883 r. inicjatywa zwołania Konferencji Narodowej, która w 1886 r. weszła w skład Kongresu, Prądy odrodzeniowe i nasilający się proces uświadomienia pro- wadziły stopniowo do ukształtowania się ruchu politycznego o ce- chach anty brytyjskich. Elementy programu narodowego kształtowały się zarówno wśród modernistów, jak i odrodzeniowców, w formie literackiej przedstawił je Bankim Chandra Chatterjee (1838—1894), autor hymnu Bandę Mataram (Pozdrawiam Cię, Matko — 1882). Bankim traktował hinduizm jako religię patriotów, równocześnie jednak rozciągał to uczucie na całe Indie. Jednak dopiero podział Bengalu doprowadził do radykalizacji ruchu odrodzeniowego. Na jego czele stanął Bepin Chandra Pal, zwolennik swaradźu, czyli sa- morządu uzyskanego w walce z Anglikami. Odrodzenie hinduizmu było procesem kształtującym się w rezul- tacie ścierania się prądów o bardzo odmiennej genezie. Pierwsze kroki poczynili zwolennicy przebudowy ideologicznej społeczeństwa lub znalezienia dla niego odpowiedniejszej formuły. Trzeba odróżnić tendencje zachowawcze, wynikające ze stanu zacofania lub z intere- sów niektórych grup pośredniczących między rolnikami a władza, od zwrotu ku przeszłości, który miał służyć nowej świadomości warstw wykształconych. Odrodzenie hinduizmu czerpało z obu nur- tów, a nowa sytuacja społeczna i polityczna spowodowała, że po- łączyły się w formie, którą nazwano narodową. 686 Imperializm kolonialny miał istotny wpływ na ideologiczne pod- stawy ruchu narodowego. Obok odrodzenia hinduizmu przez nawrót do wedanty można obserwować zwrot ku historii. Było to zjawisko zupełnie nowe. Historię jako element kultury przynieśli do Indii Anglicy, oni też byli jej pierwszymi badaczami. Dla. wykształconych po europejsku Indusów odkrywanie własnej historii, wydobywanie z niej świadectw wielkości stało się naturalną potrzebą w walce ideologicznej z Anglikami. W odrodzeniu hinduskim i w początkach ruchu narodowego wielka przeszłość z czasów przedmuzułmańskich spełniała istotną funkcję wszędzie tam, gdzie dochodziło do bezpo- średniej konfrontacji z Anglikami. Z upływem czasu jednak argu- mentacja historyczna została wykorzystana przede wszystkim w rywa- lizacjach komunalistycznych. POSTAWA MAS LUDOWYCH Aż do początków XX w. masy ludowe nie objawiały żywszej aktywności. Wynikało to z pewnością z siły władzy kolonialnej, lęku wzbudzonego krwawą rozprawą z powstaniem 1857 r., wreszcie brakiem tradycji zbiorowego działania. Rozpad dawnych więzi spo- łecznych, wzrost nacisku na ziemię i zwiększenie ciężarów — to przesłanki tworzenia się nowego układu o charakterze klasowym. Mimo zwiększenia roli gospodarki towarowej i ożywionej działalności władz brytyjskich stosunki na wsi nie uległy większym zmianom. Z tej racji wieś nie wyłoniła szerszego ruchu o podłożu religijnym czy politycznym. Masy ludowe zachowały się biernie. Poruszały je tylko lokalne wypadki nadmiernego ucisku, przede wszystkim podatkowego. Wła- dze kolonialne starały się raczej unikać tego typu sytuacji, toteż podejmowały szereg akcji popierających bezpośrednich producentów. Wieś żyła w nędzy i z czasem stało się to istotnym bodźcem do podjęcia działań politycznych. W drugiej połowie XIX w. masy nie dysponowały jeszcze żadną świadomością umożliwiającą coś więcej niż lokalne odruchy buntu. Szeroki rozgłos zyskał ruch rolników Wschodniego Bengalu skie- rowany przeciwko plantatorom indyga. Było to w latach 1859 — 1862, kiedy wszędzie panowało jeszcze podniecenie wywołane pow- staniem sipajów. W Bengalu przedsiębiorcy angielscy produkujący indygo starali się wpłynąć na zwiększenie uprawy i uzyskać jak naj- niższe ceny zakupu surowca. W tym celu poza organizowaniem własnych plantacji wpadli na sposób równie prosty co skuteczny. Przedsiębiorcy wydzierżawiali czy odnajmowali od zamindarów prawo do zbioru renty, a następnie przymuszali rolników, by wypłacali ją 687 dostawami indygo. Oznaczało to, rzecz prosta, narzucenie rolnikom uprawy krzewów indygo. W ten sposób uzyskiwano zwiększenie pro- dukcji, przerzucając koszty na producentów. System ten nie mógł oczywiście funkcjonować bez odpowiedniego aparatu przymusu. Ci specyficzni „plantatorzy" zorganizowali specjalne oddziały, które ter- roryzowały ludność, zmuszając ją do podporządkowania się stawia- nym wymaganiom. Lokalne władze angielskie pobłażały tym nad- użyciom. Powstanie sipajów dostarczyło Europejczykom nowych argumen- tów na rzecz wzmożenia terroru. Wyolbrzymiano zagrożenie ze strony wahabitów i dakoitów. W rezultacie doszło do spontanicznego wy- buchu, który objął szerokie rzesze ludności. Protestowano przeciwko przymusowi kontraktowania indyga i wyzyskowi lichwiarzy. Roz- ruchy przybrały gwałtowną formę, napadano na domy plantatorów, palono listy dłużników. Odmawiający pracy odpowiadali siłą na terror zbrojnych band. Na czele powstania zrozpaczonych chłopów stanęli bracia Biswowie. Ruch zyskał poparcie grupy wykształconych Bengalczyków z Kalkuty. Dinabandhu Mitra opisał dramat rolników w sztuce teatralnej Nil Darpan (Zwierciadło indyga). Gwałtowny opór został wprawdzie stłumiony, ale rząd doprowadził do likwidacji przymusu uprawiania indyga. Lata sześćdziesiąte to właściwie kres ruchu wahabitów, ruchu religijnego należącego jeszcze do poprzedniej epoki. Centrum ich działania była Patna, bazę formowało niezadowolenie muzułmanów spychanych na dalszy plan przez bardziej przedsiębiorczych hindu- sów. Dżihad głoszony przez wahabitów miał ostrze przede wszyst- kim antybrytyjskie, ale kierował się także przeciwko hindusom. 688 Tajne organizacje wahabitów nadal nie posiadały żadnego kon- kretnego programu. W Sitan utworzono bazę wojskową, która jed- nak w 1863 r. została zlikwidowana. W rok potem Anglicy roz- gromili konspiracje istniejące w Palnie i Delhi. Ruch załamał się definitywnie po 1868 r. W Pendżabie w latach sześćdziesiątych — osiemdziesiątych istnia- ła sekta namdharich kierowana przez Rama Singha. Był to dobrze zorganizowany i zdyscyplinowany ruch liczący kilkadziesiąt tysięcy zwolenników. Program ruchu był mało precyzyjny, zalecał nieużywa- nie produktów angielskich i nieuczestniczenie w administracji kolo- nialnej. Występował w obronie rolników przeciwko starszyźnie sik- hów, która zawładnąwszy ziemiami świątyń stawała się grupą po- siadaczy. Ruch ten stał się aktywny zwłaszcza na przełomie lat sześć- dziesiątych i siedemdziesiątych. Jednocześnie nabrał charakteru anty- muzułmańskiego. Pod hasłem obrony krowy napadano na muzuł- mańskie jatki. W 1872 r. członkowie sekty usiłowali wzniecić ruch zbrojny, który został złamany przez sikhów i wojsko. Uczestników powstania stracono bez sądu, rozstrzeliwując z armat. Ram Singh został zesłany. Silne napięcia pojawiły się także na wsi w Maharasztrze. Rozwój upraw przeznaczonych na eksport i silne związki z rynkiem bardzo przyspieszyły proces pauperyzacji. Pozbawieni ziemi rolnicy byli skłonni do podejmowania desperackich akcji. W latach 1873—1875 wybuchło wiele lokalnych zamieszek skierowanych przede wszystkim przeciwko lichwiarzom. Niezadowolenie wzmogło się, gdy mimo gło- du w latach 1876—1878 władze podniosły podatek od soli. Grupy uzbrojonych rolników zyskały poparcie części plemion, a także wła- ścicieli ziemskich. W akcjach protestacyjnych brali udział rzemieślni- cy i kupcy. Ruch ten zyskał nowy aspekt w 1879 r., gdy do akcji przyłączył się Vasudeva Balanta Phadke (1845 — 1883). Był to człowiek wykształcony, pracował jako urzędnik, zajmując się równocześnie agi- tacją antyrządową. Wydarzenia na wsi skłoniły go do przekonania o niezbędności zorganizowanej akcji zbrojnej. Z grupą oddanych ludzi rozpoczął działania terrorystyczne, napadał na bogaczy i za- bierał im pieniądze. Śmiałe napady przyniosły mu wielką popular- ność, ale po kilku miesiącach rozbito jego oddział. Phadke został skazany na dożywocie. Działalność Phadkego była pierwszą kon- kretną próbą połączenia aktywności radykalnie myślącej grupy wyksz- tałconych ze spontanicznie działającymi rolnikami. Uważał on, że zabijanie Anglików jest drogą do wolnych Indii, jedynym ratunkiem przed zagładą niesioną przez rządy brytyjskie. Partyzantka, rzecz prosta, nie mogła przedstawić programu w skali ogólnoindyjskiej. Lokalni przywódcy pragnęli powrotu do dawnej sytuacji, kiedy mogli 689 sprawować nie skrępowane rządy w swoich dobrach. Anglicy nie mieli więc większych kłopotów ze strumieniem tego ruchu. W Malabarze działalność brytyjska doprowadziła do wzmocnienia praw dżanmkaranów, traktowanych jako właściciele ziemi, i osłabie- nia pozycji kanamkaranów, spychanych systematycznie do roli poz- bawionych praw dzierżawców. Zacierała się różnica między kanam- karanami a pattamkaranami, rolnikami zajmującymi się uprawą pól. Konflikt, który rozpalił się w latach trzydziestych, miał już podłoże klasowe, ale formę nadal typową dla porządku kastowego. W do- datku pokrzywdzonymi i protestującymi kanamkaranami byli mapil- lowie, miejscowi muzułmanie, co z czasem nadało starciu charakter komunalistyczny. Rozruchy, w których usuwani z ziemi mapillowie zabijali hindusów — dżanmkaranów czy urzędników — trwały nie- przerwanie od 1836 do 1853 r. W wielu wypadkach bezpośredni zabójcy należeli do niższych dżati, uzależnionych od kanamkaranów. Anglicy traktowali to jak zwykłe sprawy kryminalne. Gdy wypadki tego rodzaju nie słabły, a od lat siedemdziesią- tych zaczęły się- rozszerzać, wystąpiono z tezą o religijnym podłożu konfliktu. Komisja powołana w latach 1881 — 1885 wykazała jednak bezpodstawność podobnej teorii. Zauważono, że bunty są wyrazem oporu mapillów przed dominacją dżanmkaranów popieranych przez władze kolonialne. Sami kanamkaranowie, nie tylko mapillowie, ale należący do innych dżati, zwracali uwagę na aspekt ekonomiczny i społeczny. Niezadowolenie powodowało usuwanie z ziemi w chwili, gdy kanamkaranowie poczynili wkłady inwestycyjne. Co więcej, nowe relacje między dżanmkaranem a kanamkaranami oparły się wyraźnie na stosunku do ziemi i prowadziły do obniżenia statusu socjalnego tych ostatnich. Rozmaite próby rozwiązania konfliktu nie przyniosły rezultatu, rozruchy wybuchały aż do końca stulecia. Potem zapanował spokój, być może na skutek ustawy o kompensowaniu usprawnień wprowa- dzonych przez dzierżawców (1887 r.), może w następstwie zmian zachodzących w społeczeństwie. Sprawa odżyła znowu podczas słyn- nego powstania mapillów w 1921 r. Wydaje się, że mapillowie zre- zygnowali z walki o przywrócenie dawnego porządku społecznego i zaczęli szukać sobie innych dróg życiowych poza rolnictwem. Wielu z nich, podobnie jak najarowie czy tijanowie, dążyło do uzyskania wykształcenia. W przyszłości miało to radykalnie zmienić stosunki na wsi malabarskiej. Ruchy ludowe rodząc się w okresie przejściowym od społeczeń- stwa kastowego do społeczeństwa jeszeze nie zdefiniowanego, ale zbliżonego do klasowego, nie mogły sformułować ani programu dzia- łania, ani ideologii. W społeczeństwie kastowym dawnych Indii nie 690 występowały, jak już była mowa, formy walki charakterystyczne dla społeczeństw klasowych. W warunkach zacofania konflikty typu kla- sowego starały się wyrazić ideologiami pochodzącymi z minionego układu. Zmiany w strukturze społeczeństwa wiejskiego następowały powoli, wiele cech przetrwało wręcz do czasów współczesnych. Od- nosi się to do hierarchii kastowej i jej podstaw, form wyrażania się prestiżu społecznego i całości poglądów na rzeczywistość. Wbrew dawniejszym sugestiom rządy brytyjskie w XIX w. nie stworzyły warstwy bezrolnych. Istniała ona już w XVIII w., obejmując w Indiach Południowych około 15% wszystkich rolników. Rosnący nacisk na ziemię podniósł ich liczbę w XX w. do >/4 ogółu zatrudnionych w rolnictwie. Istota rzeczy polegała na tym, że struktura społeczeń- stwa wiejskiego zmieniająca się w rezultacie procesów ekonomicz- nych nie przybierała jednak nowej, klasowej formy. W rezultacie ruchy te mogły być w przyszłości wykorzystane do konfliktu ko- munalistycznego, który był objawem sprzeczności klasowych w wa- runkach charakterystycznych dla układu zacofanego. Specjalna uwaga należałaby się zbrojnym ruchom protestu wśród plemion pozostających poza obrębem cywilizacji indyjskiej. Taki cha- rakter miało w 1855 r. powstanie Santalów, plemienia z regionu Kuć Bihar. Santalowie byli eksploatowani przez biharskich właścicieli ziemi, którzy pragnęli zająć tereny plemienia, by zorganizować tam uprawę roli. Stłumienie powstania wymagało użycia sił regularnych, ale następnie Anglicy podjęli kroki mające chronić Santalów przed bezwzględnością posiadaczy ziemskich. Podobne zdarzenia miały miej- sce w Asamie i w innych regionach. Struktura społeczna Indii w drugiej połowie XIX w. przekształ- cała się bardzo powoli. Rozwój przemysłu fabrycznego hamowały tak okoliczności, w jakich powstawał, jak i celowa polityka władz kolonialnych. Formowanie się klasy robotniczej było funkcją karło- watego rozwoju przemysłu. Stosunki klasowe nie zyskały jeszcze de- cydującego wpływu na oblicze społeczeństwa. Pauperyzacja wsi, trud- ności z utrzymaniem się na roli powodowały emigrację do miast, nie zawsze zresztą do pracy przemysłowej. Robotnicy fabryczni re- krutowali się z różnych środowisk, rozmaitych dżati. Ich kontakt z dawną grupą społeczną nie zawsze ulegał zerwaniu. Formowanie się wspólnoty interesu utrudniało trwanie struktur kastowych w mia- stach, także wśród robotników. W miastach indyjskich warunki inte- gracji były trudne. Znacznie szybciej niż robotnicy rośli w liczbę pozbawieni pracy, szukający jakiegokolwiek zatrudnienia jako kulisi, tragarze czy służba. Warunki pracy w przemyśle były wyjątkowo ciężkie. Niskie płace stanowiły jedyną szansę dla rodzimych przedsiębiorstw narażonych 691 na stałą konfrontację z silniejszymi i faworyzowanymi producenta- mi brytyjskimi. Protesty przeciwko niskim płacom i nadmiernej dłu- gości dnia roboczego (12—14 godzin) zdarzały się dosyć często, przede wszystkim w Bombaju. Pierwsze wystąpienie strajkowe miało miejsce w Majsurze w 1877 r., pierwszy mityng robotników tekstyl- nych domagających się skrócenia dnia roboczego — w Bombaju w 1884 r. Robotnicy w fabrykach i manufakturach byli uzależnieni od pośredników przy najmie, właścicieli mieszkań i sklepikarzy. Ten stan niepewności, trudność w nawiązaniu kontaktów, tak z otocze- niem, jak i w obrębie grupy, hamowały proces formowania się świadomości klasowej. Dopiero pod koniec stulecia zaczęły się two- rzyć pierwsze związki zawodowe, przede wszystkim wśród najliczniej- szych pracowników przemysłu tekstylnego. Ułatwiało to objęcie he- gemonii ruchu narodowego przez ludzi wykształconych i drobną burżuazję. FORMOWANIE SIĘ ŚWIADOMOŚCI MUZUŁMANÓW Druga połowa XIX w. zaczęła się dla społeczności muzułmań- skiej pod najgorszymi auspicjami. Dawna warstwa rządząca została po powstaniu sipajów definitywnie pozbawiona wpływów. Na podej- rzliwy stosunek Anglików wpłynął także ruch wahabitów oraz nie- chęć muzułmanów do przyjmowania cywilizacji europejskiej. Anglicy byli przekonani o wrogości muzułmanów i liczyli na zjednanie hin- dusów. Zmiana tej postawy nastąpiła dopiero jako odpowiedź na dążenia narodowe, które wiązano z rozbudzeniem nowej świado- mości hindusów. Dopiero w drugiej połowie stulecia niektórzy muzułmanie zaczęli publicznie wskazywać na niebezpieczeństwo dalszej izolacji muzułma- nów. Wydaje się, że rywalizacja na tle religijnym nie miała w tym momencie większego znaczenia. Awans niektórych grup hinduskich oznaczał przejecie władzy, choćby w tym skromnym wymiarze, jaki stwarzała administracja brytyjska. W dalszej kolejności niektórzy przywódcy społeczności muzułmańskiej zaczęli sobie uświadamiać, że w zmieniającej się sytuacji i narastających napięciach gospodarczych izolacja osłabia pozycję ekonomiczną. Apatia społeczności muzuł- mańskiej, nieufność wobec nowych idei nie zostały dotąd wytłuma- czone. Ożywienie muzułmańskie przyszło dopiero jako reakcja na pewne zjawiska związane z odrodzeniem hinduskim. Do pewnego tylko stopnia tłumaczy opóźnienie muzułmanów ich przeciętnie niż- szy standard materialny. Pierwsze próby propagowania nowego wykształcenia podjął wśród muzułmanów Sayyid Ahmad Khan (1817 — 1898), natomiast na rzecz 692 szerszego ich udziału w administracji działał Amir Ali (1849—1928). Sayyid Ahmad zniechęcony do stylu życia na dworze potomka mo- gołów wstąpił w 1834 r. na służbę angielską jako munsif. Nie znał języka angielskiego, ale stał się fanatycznym wielbicielem wszystkie- go, co europejskie. Oddał cenne usługi w czasie powstania sipajów. Swą lojalność posuwał aż do sugerowania wykorzystania różnic po- między hindusami i muzułmanami jako metody utrzymania pokoju wewnętrznego. Zasadę „divide et impera" podnosili także Anglicy, np. Monstuart Elphinstone, lord Ellenborough czy John Lawrence. Sayyid Ahmad zdawał sobie sprawę, że różnice istniejące między dwiema społecznościami nie są zbyt silne i że awans hindusów grozi zachwianiem równowagi. Skłonienie muzułmanów do akceptowania idei europejskich było rzecz prosta krokiem ryzykownym. Mogło do- prowadzić do sojuszu grup i jednostek wykształconych ponad po- działami religijnymi. Stwarzało zarazem szansę skłócenia elit obydwu społeczności i rozbicia w zalążku ruchu niepodległościowego. Sayyid Ahmad przez wiele lat spotykał się z oporem i niechęcią tradycyjnie myślących warstw wyższych. Jego aktywność była zresztą skierowana wyłącznie na zmianę postaw grup zamożnych, a nie na jakieś głębsze reformy społeczne. Utworzył towarzystwo naukowe w Aligarhu, które w 1875 r. mogło stać się oparciem dla Muham- madan Anglo-Oriental College (z czasem uniwersytetu). W 1887 r. uniwersytet muzułmański otwarto także w Allahabadzie. Rola Ali- garhu bywa na ogół przeceniana. Na przełomie stuleci na 1184 mu- zułmanów z wyższym wykształceniem tylko 220 wywodziło się z Ali- garhu. Zdaje się jednak, że uczelnia ta miała charakter wzoru, tam najżywiej pulsowała myśl odrodzenia. W tym czasie Sayyid Ahmad czuł się związany z powstającym ruchem narodowym, uważał się za patriotę stojącego ponad przedzia- łami religijnymi. Stąd udzielał pewnego poparcia aktywności Suren- dranatha Banerjea. Polityka jednak nie była terenem jego zaintere- sowań i sugerował pozostanie muzułmanów na uboczu ruchu naro- dowego. Uważał, że postępy wykształcenia są jedyną i wystarczają- cą drogą poprawy sytuacji muzułmanów. W założonym w 1886 r. Zjednoczonym Indyjskim Towarzystwie Patriotycznym starał się jesz- cze o skupienie i hindusów, i muzułmanów, ale Towarzystwo Mu- zułmańskie Obrony Anglo-Orientalnej w Górnych Indiach zarezerwo- wał wyłącznie dla muzułmanów i Anglików. Uważa się na ogół, że zmiana jego postawy wobec ruchu narodowego nastąpiła pod wpły- wem brytyjskim. Należy jednak podkreślić, że źródła niechęci i kon- fliktu kryły się w samym procesie powstawania wykształconej grupy muzułmanów. Napotykali te same trudności, doznawali analogicznych frustracji co wykształceni hindusi, ale przeszkodę w realizacji swych 693 aspiracji upatrywali właśnie w istnieniu mocno usadowionej grupy. Odmienność religii i w tym wypadku była sprawą wtórną. Amir Ali należał do zamożnej rodziny tradycyjnie związanej z po- lityką. Posiadał wykształcenie europejskie i poświęcał się karierze prawniczej. W 1890 r. został sędzią Sądu Najwyższego. Po wyco- faniu się z tej działalności osiadł w 1904 r. w Anglii. Pragnąc po- lepszenia pozycji muzułmanów utworzył w 1877 r. Central National Muhammedan Association. Ruch ten był pozbawiony akcentów ko- munalistycznych, tak że właściwie trudno powiedzieć, czemu Amir Ali nie wszedł w skład Indian Association. Wydaje się, że wobec zdecydowanej przewagi wykształconych hindusów uważał działanie osobne za niezbędne dla uzyskaniu' większego udziału w nominacjach na stanowiska państwowe. Chodziło więc o to, by zamiast egzami- nów konkursowych wprowadzić zasadę wyboru kandydatów. W 1885 r. rząd uwzględnił niektóre postulaty, wskazując zarazem, że niepro- porcjonalnie niski udział muzułmanów w służbie państwowej jest następstwem braku odpowiedniego wykształcenia. Z tych samych racji muzułmanie nie popierali dążeń do wprowadzania w Indiach jakichkolwiek form reprezentacji czy zasad parlamentarnych. Anglicy ze swej strony skutecznie podkreślali wizję wszechstronnej dominacji hindusów. Na tym tyle mogło dojść do współpracy Anglików z ru- chem reprezentującym interesy muzułmańskie. Wpływy Sayyida Ahmada były najsilniejsze w północno-zachodniej części Indii, Amir Ali posiadał stronników w całym kraju, ale naj- liczniejszych w Bengalu. Wybitnym organizatorem odrodzenia mu- zułmańskiego w Bengalu był Abdul Latif (1828—1893). Reprezento- wał on stanowisko umiarkowane, wiązał się przede wszystkim z po- siadaczami ziemskimi. RUCH NARODOWY Zjednoczenie kraju, nowa struktura administracyjna, postępy ko- munikacji, rozwój prasy i szkolnictwa, wszystko to były czynniki umożliwiające szerszą wymianę myśli i połączenie dążeń dotąd ogra- niczonych do prowincji czy grup społecznych. Różnorodne prądy stopniowo nabierały charakteru politycznego, z czasem musiały wejść w konflikt z istniejącym systemem rządów. Same reformy religijne, podobnie jak wchłonięcie dorobku myśli europejskiej, nie mogą być uznane za wystarczające przyczyny powstania ruchu politycznego. Uważa się go często za ruch nacjonalistyczny, jeśli nie w skali ogólnoindyjskiej, to w Bengalu czy Maharasztrze. Nacjonalizm ben- galski Bankima Chandry miał stać się wzorem dla innych grup narodowych. 694 Rozwój prasy indyjskiej i literatury stał się zasadniczym czyn- nikiem integrującym. Rozwój prasy był imponujący, w 1875 r. ukazywało się 478 tytułów w językach indyjskich i po angielsku. Obok Bankima Chandry nowe myśli rozprzestrzeniali Dinbandhu Hemchandra Banerjee, Navin Chandra Sen, R. C. Dutt i oczywiście Rabindranath Tagore. O powstaniu ruchu narodowego zdecydowało jednak przede wszyst- kim niezadowolenie ludzi, którzy mieli podstawy liczenia na lepszą karierę życiową. Niezadowolenie powstawało zarówno na tle ekono- micznym, jak i społecznym. Indusi wchodzący do służby państwowej, zajmujący się jakąkolwiek działalnością gospodarczą, mieli świado- mość, jak bardzo kraj jest eksploatowany. Zwracali na to uwagę nawet Anglicy. Rząd indyjski nie zawsze był zachwycony ciężarami, które Londyn narzucał nie pytając o zgodę. Skarb Indii musiał ponosić nie tylko wygórowane koszty budowania linii kolejowych czy spłacać długi Kompanii Wschodnioindyjskiej. Podatnik indyjski płacił za wojny w Chinach, utrzymanie India Office w Londynie, misje w Zanzibarze, utrzymanie przedstawicielstwa w Persji, założenie linii telegraficznej do Anglii i ponosił część kosztów floty śródziemno- morskiej. Ciężary podatkowe i ruina rolników mniej może dotykały ludzi na ogół dobrze sytuowanych. Zostali jednak wyposażeni w wie- dzę i cierpieli, widząc jaskrawy wyzysk swego kraju. Stąd w po- czątkowej fazie rewindykacje będą zmierzać w kierunku wykorzy- stania bogactw indyjskich na miejscu. Nie było to wymierzone prze- ciwko władzy brytyjskiej. Chodziło natomiast o to, by środki uzyski- wane z podatków wykorzystać dla rozwoju, który stworzy grupie wykształconej korzystniejsze perspektywy życiowe. Istotnym bowiem elementem omawianego procesu było rozczaro- wanie i niezadowolenie ludzi, którzy związali się z panującym sy- stemem. Zasadniczym składnikiem uczuć w grupie wykształconej był zawód, niezgodność rzeczywistości z wyobrażeniami uformowanymi przez szkołę. Ludzie, którzy choćby powierzchownie poznali kultu- rę europejską, nie mogli się pogodzić z okazywaną im pogardą. Brak akceptacji powodował frustrację. Nieliczni tylko mogli uzyskać wyższe stanowiska. Mimo protestów Indusów egzaminy do ICS od- bywały się w Anglii aż do 1923 r. Indusi nie tylko musieli się godzić na zajmowanie niższych stanowisk, ale byli traktowani jak gorszy gatunek ludzi. Chodziło nie tylko o indywidualne wypadki złego traktowania, wyśmiewanie się z „babu", jak nazywano wy- kształconych Bengalczyków, czy o upośledzenie w miejscach publicz- nych, np. w pociągach. Dla genezy ruchu narodowego istotne znaczenie miały lata 1876- 1884, przede wszystkim postępowanie lorda Lyttona. Dyskryminacja 695 prasy w językach indyjskich (Yernacular Press Act, 1878), pozba- wienie Indusów prawa do posiadania broni (Arms Act, 1878) i inne posunięcia zostały uznane za dyskryminację rasową. Szał Europej- czyków podczas sporu o bili Ilberta przekonał Indusów, że nie mogą liczyć na sprawiedliwe traktowanie. Mimo tych zawodów istniało silne przekonanie o skuteczności działania politycznego, o możliwości przekonania Anglików o błędności ich opinii. Stąd w swej pierw- szej fazie ruch narodowy nie miał jeszcze charakteru niepodległo- ściowego, a nawet antybrytyjskiego. Nie był antybrytyjsko nastawio- ny Surendranath Banerjea. W każdym razie do czasu bezpodstaw- nego usunięcia go z ICS (1874 r.). To samo można powiedzieć 0 takich, jak M. G. Ranade, R. G. Bhandarkar, K. P. Gadgil lub G. K. Gokhale. Uważa się czasem, że ruch narodowy wynikł z dą- żenia Indusów do pełnej realizacji idei demokratycznych przyniesio- nych przez angielskie szkoły. Nie ulega kwestii, że Indusi wchłonęli szereg idei liberalnych, podobnie jak angielskie wyobrażenia o historii 1 patriotyzmie. W tym sensie indyjski ruch narodowy był dziełem angielskim. Do zawiedzionych nadziei, poczucia upośledzenia doszło zniechę- cenie związane z rosnącym bezrobociem wśród ludzi wykształconych. Nie było dla nich pracy, choć w tym kolosalnym .kraju stanowili znikomą mniejszość. Czuli się powołani do przeobrażenia społeczeń- stwa, a nie znajdowali po temu możliwości. Stąd myśl utworzenia organizacji politycznej skupiającej ludzi różnej religii i o rozmaitych zapatrywaniach. Ewolucja tej organizacji ku hasłom antybrytyjskim i niepodległościowym była następstwem polityki kolonialnej, która okazała się zasadniczym hamulcem dla dążeń wykształconych grup społeczeństwa. W nurcie antybrytyjskim spotkali się liberalni mo- dernizatorzy i zachowawczo nastawieni odrodzeniowcy. Założenie Indian Association w 1876 r. w Kalkucie (jej prezydentem został Krishna Mohan Banerji) było pierwszym sygnałem nowych aspiracji, a agitacja w sprawie zasad rekrutacji do ICS służyła rozbudzeniu solidarności i jedności. Surendranath Banerjea był wtedy u szczytu popularności, prowadził agitację także poza granicami Bengalu, na- potykając wszędzie gotowość do akceptacji idei działania politycz- nego. Obok niego skupili się liczni dawni stronnicy Sisira Ananda- mohana Bosego, Sivanatha Sastriego, Dvarkanatha Ganguliego. Udał się także do Anglii, by protestować przeciwko dyskryminacji Indu- sów. Jego starania przyczyniły się do powołania Statutory Civil Service. Potem przyszły akcje przeciwko ustawom lorda Lyttona i wokół billu Ilberta. Rozszerzając swą agitację Surendranath Banerjea w 1883 i 1885 r. zwołał do Kalkuty Indyjską Konferencję Narodową. Były to jednak akcje przede wszystkim bengalskie. Z inicjatywą 696 utworzenia ogólnoindyjskiej organizacji wystąpił w tym samym czasie Allan Octavian Hume, emerytowany urzędnik ICS. W liście skiero- wanym do absolwentów uniwersytetu w Kalkucie sugerował, że właśnie oni mogą stać się głosem opinii, który z czasem stanie się decy- dujący. Był to apel przewrotny, bo stawiając przed wykształconymi Indusami obowiązek do działania na rzecz kraju dążył do zamknię- cia go w tradycyjnej konwencji „brzmienia białego człowieka". Hume sugerował: dowiedzcie nam, że jesteście godni służyć swej ojczyźnie. Akcja ta zyskała poparcie władz i miała na celu przekonanie wąt- piących, że Anglicy zupełnie serio traktują swe poglądy na temat demokracji i podobne. Hume działał w porozumieniu, jeśli nie z inspi- racji lorda Dufferina i niewykluczone, że chodziło o uchwycenie kontroli nad opozycyjnym ruchem, który musiał się już organizować. Pierwsze spotkanie nowej organizacji, która miała być partnerem rządu, odbyło się w Bombaju w końcu 1885 r. pod przewodnictwem W. C. Bonnerjea. Delegatami byli m. in.: Pherozeshah Mehta, Da- dabhai Naoroji, K. T. Telang, Dinshaw Wącha. Wśród 70 delegatów znajdowało się tylko dwu muzułmanów. W następnych latach jednak proporcja ta uległa poprawie. Przyjęto nazwę Indian National Union, rychło zmienioną na Indian National Congress. Przekład określenia National napotyka trudności ze względu na dyskusję merytoryczną wokół charakteru ruchu i organizacji. Wydaje się, że w początkach istnienia chodziło o podkreślenie powszechności Kongresu jako orga- 697 nizacji narodowej, stojącej ponad tradycyjnymi podziałami. Z tej racji więcej sensu ma przekład Indyjski Kongres Ogólnokrajowy niż przyjęta nazwa Indyjski Kongres Narodowy. Dla uproszczenia w dal- szym ciągu będę używał nazwy Kongres lub skrótu angielskiego INC. Dwie organizacje szybko się porozumiały i w 1886 r. sesja Kongresu odbyła się w Kalkucie z udziałem grupy Bengalczyków. Odtąd sesje odbywały się co roku w innym mieście i pod przewod- nictwem różnych wybitnych postaci. Kongres nie był w tej fazie partią polityczną, lecz tylko luźnym zrzeszeniem ludzi pragnących działać w wytyczonym kierunku. Kongres stawiał przed sobą dwa zadania: zwracanie uwagi rzą- du na wszelkiego typu niedociągnięcia i wprowadzenie reformy. Nę- dza, niesprawiedliwość administracji i nadmierne obciążenia były naj- częściej wysuwane. Domagano się szerszego samorządu, likwidacji Rady Legislacyjnej, rozszerzenia szkolnictwa, zmniejszenia obciążeń wojskowych, rozdziału funkcji wykonawczych i sądowniczych, szer- szego udziału Indusów na wyższych szczeblach służby publicznej. Wszystko to przedstawiano w ramach legalnie rozumianej opozycji, w pełni akceptując brytyjską obecność w Indiach. Stąd rząd nie wydawał się szczególnie zagrożony, a jego przedstawiciele brali udział w sesjach Kongresu. Rychło jednak pierwotna idylla uległa zakłó- ceniu, rząd niezadowolony ze zbyt natarczywie zgłaszanych postula- tów zaczai kwestionować prawo Kongresu do przemawiania w imie- niu całych Indii. W latach dziewięćdziesiątych grupa wykształcona zyskała już wyraźnie świadomość, że jest obowiązana występować jako reprezentacja ogółu. Kongres nie przeczył, że jest drobną mniej- szością, ale uważał za naturalne, że rozumie interesy Indii lepiej od przedstawicieli obcego rządu. Kongres przekonał się, że rząd nie pragnie być pouczany i nie myśli brać pod uwagę niewygod- nych opinii. Dopiero bezskuteczność ponawianych żądań zepchnęła Kongres na drogę opozycji. W łonie Kongresu objawiła się grupa kwestio- nująca dotychczasowe metody działania, zakładające istnienie dobrej woli rządu. Cele stawiane przed Kongresem trzeba osiągnąć dzia- łaniem, a nie petycjami — takie było przekonanie radykałów, którym przewodził B. G. Tilak. PRÓBA SIŁ 1899-1909 Akt o radach ustawodawczych z 1892 r. nie usatysfakcjonował działaczy Kongresu. Nie był zresztą zadowolony rząd, niedosyt od- czuwały mniejszości religijne. Wśród rekomendowanych do rad 45% wywodziło się z grupy pracowników zawodowych (professional middle 698 classes), 27% reprezentowało posiadaczy ziemskich, brakowało re- prezentantów biznesu. Rząd sugerował więc ustalenie liczby przedsta- wicieli do prowincjonalnych rad ustawodawczych według z góry przygotowanego klucza. Kongres w tym czasie znalazł się w nie- zwykle trudnej sytuacji, rozdarty między dwie tendencje. Ludzie wykształceni w duchu liberalnym, przesiąknięci ideami zaczerpniętymi z literatury angielskiej XIX w., dążyli do uzyskania dalszych praw. Równocześnie nieprzejednani hindusi coraz głośniej mówili o zagro- żeniu religii i potrzebie czynnego oporu. O ile pierwsi uważali za niezbędne przyciągniecie muzułmanów i możliwe współdziałanie z Anglikami, to drudzy występowali równocześnie przeciwko władzy angielskiej i wpływom muzułmańskim. Podział ten przebiegał w obrę- bie jednej grupy społecznej i nie odzwierciedlał jakichś przeciwieństw klasowych. Nasilenie postaw antybrytyjskich wiązało się z obroną wartości religijnych czy dotychczasowego stylu życia. Widać to wyraźnie w aktywności B. G. Tilaka. Jego działania skoncentrowały się po- czątkowo na rozbudowaniu uczuć patriotycznych przez rozniecanie kultu Śiwadźiego. Organizowano składki na odbudowę jego grobow- ca, uroczystości i święta. Towarzyszyło temu zakładanie towarzystw gimnastycznych, w których ćwiczenia fizyczne łączono z edukacją narodową. Niezadowolenie objawiło się zwłaszcza w latach 1896 — 1897, gdy wielki głód dotknął około 20 mln ludzi. Konflikt objawił się w związku z przeprowadzaniem w Bombaju akcji sanitarnych. W poszukiwaniu chorych agenci w otoczeniu policji kontrolowali dom po domu, wdzierając się nawet do pomieszczeń kobiecych. Potraktowano to jako gwałt i naruszenie praw. Przy okazji doszło do nadużyć, celowej grabieży i bezmyślnego wandalizmu. Walkę z dżumą prowadzono w sposób wyzwalający nienawiść. Tilak gwał- townie protestował, ogłaszał artykuły piętnujące postępowanie admi- nistracji. Akcja ta przypominała raczej okupację podbitego kraju niż postępowania sanitarne. Opór przeciwko gwałtom doprowadził do aktów terroru. Da- modar Chapekar, młodzieniec ogarnięty uczuciami patriotycznymi, zastrzelił Randa i Ayersta, urzędników kierujących akcją przeciwko zarazie. Został schwytany i powieszony. Inny uczestnik zamachu Shyamji Krishna Yarma zdołał zbiec do Anglii. Anglicy oskarżyli Tilaka o podburzanie do morderstwa i skazali na półtora roku więzienia. Tilak wyszedł na wolność w 1898 r. i zachowywał się bardzo ostrożnie. Pozostawał jednak uznanym przywódcą wszystkich, którzy chcieli uzyskania niepodległości. Kongres opanowany był przez liberalnych zwolenników reform. Oni także mieli powody do niezadowolenia. Dinshaw Wącha i R. C. 699 Dutt wykazywali, że zubożenie Indii jest rezultatem świadomej po- lityki brytyjskiej. Coraz szerzej rozumiano, że petycje i prośby są traktowane jako dowody słabości. W związku z tym propaganda radykalna znajdowała coraz liczniejszych zwolenników wśród bhadra- loku. W latach 1902—1903 w Kalkucie prowadzono przygotowania do powstania zbrojnego. Rządy lorda Curzona nie cieszyły się uznaniem bhadraloku, a tym bardziej Kongresu. Oburzenie powodowało zniżenie w 1903 r. podstawy opodatkowanych dochodów z 500 do 100 rupii rocznie, ograniczenie samorządu Kalkuty, likwidacja autonomii uniwersyte- tów (1904 r.), czy wreszcie cała seria aktów wymierzonych w wolność prasy. Zwłaszcza w 1904 r. kolejna ustawa o tajemnicy służbowej dała władzom sposobność do represji. Niezadowolenie wybuchło na wieść o decyzji podzielenia Bengalu na dwie prowincje. W Kalkucie odczytano podział jako zamach na jedność narodową. Nie ulega jednak wątpliwości, że oburzenie wspierał lek o interesy ekonomiczne. Większość posiadaczy ziemskich w Bengalu Wschodnim była hindusami i rezydowała w Kalkucie. Teraz czuła się odcięta i zagrożona w swoich prawach. Także kupcy i bankierzy obawiali się, że podział utrudni im kontrolę gospodarki wschodniej części kraju. Ruch zapoczątkowany wiadomościami o podziale w sierpniu 1905 r. nie zrodził się ani nagle, ani przypadkiem. Złożyły się nań dwa- dzieścia lat aktywności politycznej Kongresu i dziesiątki lat eksploa- tacji. Dodatkowymi czynnikami bulwersującymi grupy wykształcone stało się zwycięstwo Japonii nad Rosją i echa rewolucji 1905 r. Decyzja o podziale weszła w życie 16 X 1905 r., ale już od lipca nasilała się agitacja jego przeciwników. Nie ograniczono się do protestów i petycji, podjęto działania mające wpłynąć na władze, a zarazem przyciągnąć do ruchu masy. Rolę tę spełniała akcja na rzecz swadeśi, produktów pochodzenia miejscowego. Towarzyszył temu bojkot wyrobów angielskich. Pikietowano sklepy, niszczono towary, demonstracyjnie zaczęto używać produktów indyjskich. Do- tyczyło to przede wszystkim ludzi zamożnych i średnio sytuowanych, ale zapał swadeśi udzielił się wszystkim. Istotnie wielu kupców i przedsiębiorców poniosło straty, jednakże produkcja krajowa zy- skała silny impuls do rozwoju. Sens swadeśi był przede wszystkim polityczny, bojkot produktów angielskich nie mógł zapobiec eksploa- tacji lub spowodować wzrostu gospodarczego. Sesja Kongresu w Benaresie w końcu 1905 r. poparła ruch swadeśi i bojkot. W tym samym czasie strajki robotników w Bombaju przy- niosły im skrócenie dnia roboczego. W ciągu następnego roku ruch protestu ulegał systematycznej radykalizacji. W miastach strajkowano i organizowano związki zawodowe, agitacja docierała nawet na wieś. 700 Trzeba zauważyć, że sprawa podziału Bengalu nie budziła większej ekscytacji w pozostałych krajach. Udział w ruchu na rzecz swadeśi czy poparcie bojkotu za każdym razem miało swe lokalne motywy. Świadomość wspólnoty była nadal udziałem wąskiej grupy. Rozsze- rzając zakres ruch swadeśi nabierał nowego sensu i ujawniał natu- ralną rozbieżność stanowisk. Z jednej strony przyspieszał proces uświadomienia robotników, którzy coraz śmielej zgłaszali swoje po- stulaty, z drugiej powodował, że indyjscy pracodawcy zmierzali przede wszystkim do zajęcia miejsca Anglików. W tym czasie Kongres działał dosyć jednomyślnie, wzrost kłopotów rządu umacniał jego pozycje przetargowe. Pojawiło się nowe hasło: swaradź, czyli samo- rząd. Sesja w Kalkucie w 1906 r. sprecyzowała kierunki działania: swaradź, bojkot, swadeśi i wychowanie narodowe. Kongres stwierdzał, że system samorządowy stosowany w kolo- niach brytyjskich winien być rozciągnięty także na Indie. W tym- celu należałoby wprowadzić następujące reformy. Egzaminy do służby publicznej powinny być prowadzone tak w Indiach, jak i w Anglii. Wyższe stanowiska w Indiach należy obsadzać wyłącznie na pod- stawie egzaminów konkursowych. Indusi powinni otrzymać stosowną reprezentację w radach gubernatorów Madrasu i Bombaju. Najwyższa Rada Ustawodawcza i Rady prowincjonalne mają uzyskać szerszą kontrolę nad finansami i administracją. Władze lokalne i municy- palne zostaną wyposażone w większe kompetencje. Zdaniem Kon- gresu, bojkot jest jedyną formą, w której mieszkańcy tego kraju mogą się wypowiedzieć przeciwko decyzji o podziale Bengalu. Jest to więc forma legalna. Kongres potwierdzał najgorętsze poparcie dla ruchu na rzecz swadeśi i wzywał wszystkich mieszkańców, by nie szczędzili wysiłków w pracy na rzecz miejscowego przemysłu. Kongres był zdania, że nadszedł wreszcie czas, ażeby w całym kraju podjąć sprawę wychowania chłopców i dziewcząt w duchu narodo- wym. Całe szkolnictwo wymagało przebudowy. Wzrost napięcia między Kongresem i rządem stworzył znakomitą okazję dla muzułmanów. Podział wydawał się stwarzać szansę dla wszystkich — biednych rolników, eksploatowanych przez zaminda- rów hindusów i ich agentów, drobnych kupców niezdolnych do ry- walizacji z potentatami z Kalkuty, dla elity wykształconej liczącej na zajęcie stanowisk w administracji. Muzułmańscy posiadacze ziem- scy również spodziewali się korzyści z utworzenia prowincji, w któ- rej zyskaliby pozycję dominującą. Opór hindusów musiał ich zanie- pokoić. Delegacja muzułmanów zwróciła się z lojalistyczną deklara- cją do lorda Minto i uzyskała zgodę na utworzenie osobnej plat- formy politycznej. W Dhace 30 XII 1906 r. spotkali się przedsta- wiciele rozmaitych środowisk, zawiązując Ligę Muzułmańską pod 701 przewodnictwem Agi Khana. Nowa organizacja miała bronić intere- sów muzułmańskich i przeciwstawiać się wpływom Kongresu. Wy- powiedziano się przeciwko ruchowi na rzecz swadeśi i swaradźu, potępiono terror. Terror w tych latach nie był skierowany prze- ciwko muzułmanom, choć w Bengalu Wschodnim dochodziło do lokalnych starć. Liga krytykując Kongres dopuszczała współdziałanie z hindusami na arenie społecznej, podkreślała jednak zasadniczą odrębność celów politycznych. Zgłoszono oficjalny wniosek o przyz- nanie muzułmanom odrębnych kurii wyborczych. Muzułmanie zwra- cali uwagę, że w dotychczasowym systemie uzyskiwali niższy pro- cent nominacji, niżby to wynikało z ich liczebności. Stanowili 25% ludności Indii brytyjskich, natomiast wśród wybranych do rad tylko 12%. W Zjednoczonych Prowincjach, gdzie liczono 14% muzułma- nów, nie uzyskali w wyborach ani jednej nominacji. Domagali się, by nominacje uwzględniały nie tylko liczebność wspólnoty, ale także rolę polityczną i stosunek do władzy. Liga miała oblicze zdecydo- wanie konserwatywne, to wynikało ze słabości warstw wykształco- nych i burżuazji. Sesja Ligi w Karaczi 29 XII 1907 r. stawiała wyraźnie na współdziałanie z rządem. Konflikt wokół podziału Bengalu otworzył pole działania dla tych, którzy jak Tilak nie wierzyli już w zasady polityczne. W łonie Kongresu dojrzewał podział na umiarkowanych zwolenników akcji legalnych i ekstremistów skłaniających się do stosowania przemocy. W 1907 r. ekstremiści chcieli wymusić na Anglikach przyznanie prawa do samorządu, które umiarkowani myśleli uzyskać w dowód uznania dojrzałości politycznej. Początkowo był to zatem konflikt taktyczny. Uznanymi przywódcami ekstremistów byli obok Tilaka: Auro- bindo Ghosh, A. Rasul, Ashwini Kumar Datta i B. C. Pal. Bardzo szybko zaczai się rozwijać ruch terrorystyczny wymierzony przede wszystkim w aparat represji. Terror miał wzbudzić w hindusach wolę walki, przygotować kraj do nieuchronnego powstania. Bojownicy ekstremistyczni szukali wzorów w Rosji, nawiązali kontakty z rady- kalną emigracją indyjską. Ćwiczono sposoby walki, zbierano broń, zakładano tajne fabryki bomb. Ruch terrorystyczny posiadał pewne tradycje przede wszystkim w Maharasztrze. Działał tu V. D. Savarkar i założona w 1900 r. organizacja Mitra Mela. Od 1904 r. używała ona nazwy Abhinava Bharat. Członkowie tej organizacji uważali, że niepodległość można odzyskać tylko w walce, której poświęcą życie. Ich ideałem był Śiwadźi. Ruch ten miał oparcie w Sardarze Singhu Ranie, który hojnie wspierał pisma narodowe, np. „Bandę Mataram". Jego pomoc pozwalała zdobywać broń, amunicję i materiały wybuchowe. Ufundo- 702 wał również stypendia dla młodych, by studiowali za granicą. W ten sposób właśnie znalazł się w Londynie V. D. Savarkar, który rychło nawiązał kontakty z S. K. Yarmą i środowiskiem zgrupowanym wkoło India House. Ośrodek londyński działający na rzecz Home Rule dla Indii skupiał m. in. V. V. Ayara i V. N. Chattopadhyaya. Wiosną 1907 r. masowe wystąpienia na rzecz swaradźu miały miejsce w Pendżabie, na ich czele stali L. L. Raj i Adjit Singh. Nawiązano kontakty z sipajami. Anglicy aresztowali przywódców. W Rawalpindi wybuchło powstanie zbrojne, które jednak zostało zdławione przez oddziały angielskie. W Bengalu działalność terro- rystyczną prowadziła tajna organizacja Bandę Mataram oraz Anushi- lan Samiti. Przewodzili jej Barindra Kumar Ghosh, brat Aurobindo Ghosha, i Bhupendra Nath Dutt, brat Swamiego Vivekanandy. Jej centrum znajdowało się w Dhace. Druga większa tajna organizacja skupiła się w Kalkucie wokół pisma „Dźugantar". Trwała akcja strajkowa, jak zwykle przede wszystkim wśród kolejarzy. Uzbrojeni terroryści napadali na bazary i niszczyli towary brytyjskie, urządzano akcje ekspropriacyjne i represyjne w stosunku do policji i jej agentów. W 1907 r. wysłano do Europy członka Dźugantar Hema Chandrę Dąsa. Nawiązał on kontakty z kręgami rewolucyjnymi, w tym z postępową emigracją rosyjską. Hem Chandra przedstawiał sprawę indyjską na Kongresie Międzynarodówki Socjalistycznej w Stuttgarcie. W grudniu 1907 r. usiłowano zamordować gubernatora Bengalu Andrewa Frasera i naczelnika okręgu Dhaki Allena. Nawiązywano jednocześnie do tradycji kultu śakti, stowarzyszeń wielbicieli bogini Kali, bliskich w czasie dakoitów. Zasadą terrorystów było dawanie życia za życie, w przekonaniu, że można Anglików wyniszczyć fizycz- nie. B. C. Pal prowadząc agitację w Madrasie postawił tezę, że pa- nowanie brytyjskie jest złudzeniem (maja). Od 1907 r. można jednak mówić o wyraźnym rozdziale między ekstremistami w kręgu Kon- gresu a terrorystami-rewolucjonistami, którzy działali na własną rękę. Kult bomby bardzo wyraźny od 1908 r. wiązał się z osłabnięciem entuzjazmu mas dla ruchu swadeśi i nieokreślonością hasła swaradźu. Terroryści wiedzieli, że zamachy nie oswobodzą Indii, ale liczyli na poruszenie społeczeństwa. W ciągu 1907 r. coraz wyraźniej rysował się podział na ekstre- mistów i umiarkowanych. Ci ostatni obawiali się, że terror zamknie drogę do przetargów, nie chcieli oficjalnego zerwania z rządem. Umiarkowanym przywódcom, takim jak Gokhate, P. Mehta, S. Ba- nerjea, chodziło o reformy ekonomiczne i polityczne. Ekstremiści kierowani przez Tilaka chcieli natychmiastowej niepodległości w for- mie republiki federalnej. Ekstremistom brak było realistycznej oceny sytuacji i rozwiniętego programu społecznego. W dodatku „z lewa" 703 naciskali ich terroryści. Ekstremiści usiłowali podporządkować sobie Kongres i narzucić swoje rozwiązania. Tymczasem umiarkowani upew- nieni przez lorda Minto o przygotowywanej reformie pragnęli po- łożyć kres gwałtom. Sesja Kongresu w 1907 r. miała się odbyć w Nagpurze, ale na skutek zamieszek wywołanych przez ekstremistów przeniesiono ją do Sura tu. Tilakowi raz jeszcze nie udało się uzyskać przewodnictwa sesji. Ekstremiści nie chcieli rozłamu, bo zdawali sobie sprawę, że są słabsi i nie mają dostatecznych wpływów. • Pragnęli jednak, by sesja wyraźnie określiła się po stronie walczących o swaradź i po- parła akcję bojkotu. Umiarkowani uważali, że cel został osiągnięty i należy powstrzymać dalsze działania protestacyjne. Obawiali się też represji rządu, które właśnie zaczęły się nasilać. W 1908 r. przyjęto uchwałę, że delegaci na sesję są wybierani przez komitety Kongresu lub organizacje afiliowane, a nie na publicznych zgromadzeniach. Oznaczało to wykluczenie ekstremistów, którzy wrócili do organizacji dopiero po 1915 r. Rok 1908 przyniósł istotne zmiany w działaniach wszystkich ugru- powań. Ekstremiści starali się zyskać szerszy wpływ wśród mas i bardzo aktywnie agitowali za swaradźem. Tilak podróżował po całym kraju, organizując zbiórki pieniężne. Jako przykład stawiał Śiwadźiego, który zdołał uzyskać niepodległość mimo ogromnej prze- wagi wrogów. Rosła liczba zamachów. W Muzaffarpurze 30 IV 1908 r. Profulla Chakie i Khudie Ram Bose zorganizowali napad na sędziego Kings- forda, znienawidzonego za brutalne represjonowanie działających na rzecz swadeśi. Zamachowcy rzucili bombę do powozu, w którym jednak znajdowały się dwie Angielki. Profulla Chakie zastrzelił się na miejscu, jego towarzysz został schwytany i stracony. W całym Bengalu ogłoszono żałobę. Khudi Ram Bose stał się symbolem walki 0 niepodległość. Tilak ogłosił w Kasari artykuł usprawiedliwiający bojowców bengalskich. Został postawiony przed sądem 13 — 22 VII 1908 r. i skazany na 6 lat. Władze brytyjskie skorzystały tu z no- wych ustaw przeciwko buntowniczym zgromadzeniom (z 1907 r.) 1 o podżeganiu do buntu (Indian Newspapers Act, czerwięc 1908 r.). Bombaj zareagował na to sześciodniowym strajkiem powszechnym. W maju aresztowano w Kalkucie grupę radykalnej młodzieży zaanga- żowanej w akcje terrorystyczne. W gronie 39 osób znaleźli się m. in.: Aurobindo Ghosh, Bhupendra Natt Dutt, Hem Chandra Das i Narin- der Gosain. Ten ostatni okazał się zdrajcą i został zabity w wię- zieniu. W procesie zapadły ciężkie kary, Kanai Lal Dutt i S. N. Bose zostali straceni. Proces i rozbicie organizacji kalkuckiej nie wstrzy- mały aktów odwetu, w których nie liczono się ze stratami. Zastrze- 704 łono Nanda Lala, inspektora policji, który aresztował Khudiego Rama BoseTa, prokuratora Ashutosha Biswasa, Sharusa ul-Alama i innych. Nie powiódł się natomiast kolejny zamach na Frazera. W 1909 r. ekstremiści musieli się przyznać do porażki. Ich działacze znaleźli się w więzieniach, ruch nie zdołał pociągnąć mas, które nadal nie były gotowe do długofalowego działania. Agresyw- ność ekstremistów i eskalacja terroru sprzyjały umiarkowanym w pro- cesie pojednania z rządem. Już 1 XI 1908 r. proklamacja królewska objawiła chęć rozszerzenia uprawnień ciał przedstawicielskich i zwięk- szenie udziału członków wybieranych. Gokhale przemawiając 8 VII 1909 r. stwierdził, że należy zaakceptować rządy brytyjskie, bo Indie jeszcze nie dorosły do samodzielności. Reformy Minto-Morleya, przy- noszące zasadę wyboru przedstawicieli do rad ustawodawczych, umiarkowani uznali za swój sukces. Muzułmanie uzyskali tak uprag- nione odrębne kurie, a rząd opanowawszy sytuację posiał w ruchu narodowym ziarno komunalistycznej niezgody. Odwołanie podziału Bengalu w 1911 r. może być również rozpatrywane jako gest zmie- rzający do zwaśnienia hindusów z muzułmanami. W latach 1908 — 1910 akcje terrorystyczne nieco osłabły, ale ruch w Maharasztrze ciągle dawał znać o woli walki za wszelką cenę. W 1909 r. policja rozbiła grupę Abinava Bharata w Nasiku i za- dała ciężki cios tej organizacji. Ganesh Damodar Savarkar został skazany na dożywotnią deportację. W odwecie organizacja zgładziła prokuratora Jacksona. W procesie trzy osoby skazano na śmierć, 34 na długoletnie więzienie. Rozbicie organizacji w Nasiku było możliwe dzięki ^działaniom szpiegów i agentów penetrujących środo- wisko' studentów indyjskich w Londynie. Madan Lal Dhingra za- strzelił 1 VII 1909 r. kierującego tymi działaniami Curzona Willie. W czasie procesu podkreślił, że Matce Ojczyźnie może oddać tylko swoją krew i chciałby odradzać się i ginąć aż do jej ostatecznego uwolnienia. Madan Lal został skazany na śmierć przez powieszenie. W Ahmadabadzie 9 XI 1909 r. terroryści rzucili bomby na powóz wiozący gubernatora Minto z małżonką, ale zamach się nie powiódł. W Londynie aresztowano V. D. Savarkara jako związanego z dzia- łaniami terrorystów. Próbował uciec ze statku w okolicach Marsylii, ale został schwytany. Wyrok opiewał na 50 lat więzienia, z którego V. D. Savarkar wyszedł dopiero w 1937 r. Ruch niepodległościowy lat 1905-1909 załamał się nie tyle na skutek represji, ile z powodu wąskiej bazy społecznej. Ostatecznie rząd przeciągnął na swoją stronę tak umiarkowanych z Kongresu, jak i Ligę Muzułmańską. Wystarczyły do tego nieznaczne reformy. Ruch na rzecz swadeśi i swaradźu radykalizował się, ale nie mógł jeszcze liczyć na masowe poparcie. W kręgach ludzi wykształconych, 705 wśród burżuazji i posiadaczy ziemskich dominowało przekonanie, że celem działania jest wymuszenie ustępstw, a nie samorząd lub nie- podległość. Po 1909 r. nastąpiło osłabienie akcji terrorystycznych, ale zjawisko utrzymało się w czasie I wojny światowej. Ruch naro- dowy wybrał jednak inne formy działania. LATA PRZEŁOMU 1909-1919 Z latami tymi trzeba wiązać nową fazę działania politycznego Indusów. Lata 1908 — 1914 przyniosły osłabienie aktywności Kon- gresu, reforma Minto-Morleya, mimo ograniczoności zasięgu, stano- wiła krok w stronę samorządu. W 1914 r. dobiegł końca dawny, zadufany i paternalistyczny kolonializm, Indie w czasie wojny nawią- zały szerszy kontakt ze światem. Rok 1919 pokazał wreszcie Indu- som, że ich skromne i uzasadnione aspiracje napotykają zdecydo- wany opór. Był to kres złudzeń. W 1919 r. zarysowała się zupełnie oryginalna koncepcja działania, jaką stała się satyagraha Gandhiego. Lata 1908 — 1914 to jednocześnie rozkwit dawnego stylu rządzenia. W środowisku ICS idea przyszłego samorządu i rozszerzania upraw- nień Indusów nie spotkała się z uznaniem. Tendencja ta pogłębiła się w latach wojny, gdy znaczna część funkcjonariuszy ICS znalazła się w armii i poza Indiami. Liberalny rząd brytyjski i opinia pu- bliczna łatwiej godziły się z myślą o zwiększeniu reprezentacji indyj- skiej w radach, a nawet rządzie konstytucyjnym. Rozszerzenie dostępu Indusów do rad i stanowisk w administracji miało kluczowe znaczenie dla osłabienia napięcia w kręgach społe- czeństwa związanych z Kongresem. Satyendra Prasanna Sinha został mianowany członkiem Centralnej Rady Wykonawczej, rady wykonaw- cze w Madrasie i Bombaju poszerzono do czterech osób. W 1909 r. utworzono Radę Wykonawczą dla Bengalu, w 1912 r. dla Biharu i Orisy. Centralna Rada Ustawodawcza została powiększona z 16 do 60 członków, w tym 27 wybieranych. Prowincjonalne rady wybierały 13 osób, pozostałe miejsca obsadzali wybrani w kuriach właścicieli ziemskich, muzułmanów i przez Izby Handlowe w Kalkucie i Bom- baju. Trzy osoby powoływał gubernator generalny jako reprezentan- tów wspólnot religijnych, dwa miejsca zatrzymywał do własnej dyspo- zycji. Urzędnicy nominowani zajmowali 28 miejsc. Także w izbach prowincjonalnych została zachowana nieznaczna przewaga mianowa- nych urzędników, wyjątek zrobiono dla Bengalu. Ustawa zwiększyła liczbę członków rad ustawodawczych z 124 do 331, w tym wybieranych z 39 do 135. Miało to doraźnie silny efekt psychologiczny, wielu Indusów uzyskało tak pożądane stanowiska i pensje. Rady mogły obecnie wypowiadać się w niektórych istotnych sprawach ogólnych, 706 np. na tematy budżetowe, aczkolwiek ich wnioski były tylko sugestia- mi dla władzy wykonawczej. W założeniu twórców reforma nie miała prowadzić do systemu parlamentarnego. Przeciwnie, nawet realizując postulaty Ligi Muzułmańskiej wprowadzono zasadę osobnej kurii wyborczej dla muzułmanów. Mimo tego zastrzeżenia co do zasady Sesja Kongresu w Lahaurze wyraziła poparcie dla działalności rządu. Ostatecznie Kongres uzyskał nawet więcej, niż się spodziewano. Objecie władzy przez lorda Hardinge dało początek paroletniemu zbliżeniu umiarkowanego kie- rownictwa Kongresu i rządu. Wynikało to z kilku przyczyn. Dzia- łacze Kongresu zgodzili1 się, że Indie jeszcze nie dojrzały do rządów parlamentarnych. Spodziewali się, że właśnie Anglicy najpewniej do- prowadzą ich kraj do wymaganego poziomu. Niepokoiło ich zbliżenie z Ligą Muzułmańską. Kongres uważał się za reprezentanta wszyst- kich Indusów, w każdym razie za organizację świecką. Rychło miało się okazać, że poparcie dla postulatów Ligi miało charakter taktycz- ny i Anglicy są gotowi do zbliżenia z Kongresem. Umiarkowani obawiali się, by agresywność ekstremistów nie pozbawiła ich spo- dziewanych i uzyskanych korzyści. Jeszcze bardziej pragnęli odciąć się od akcji terrorystycznych jako zjawiska potwierdzającego tezę o niedojrzałości Indii do samorządu. Istotne zmiany przyniósł rok 1911. Mimo akcentów pojednaw- czych, które pojawiły się na sesji Kongresu w 1910 r., hindusi w Centralnej Radzie Ustawodawczej wystąpili z wnioskiem o likwi- dację odrębnych kurii wyznaniowych (24 I 1911). Wniosek taki był oczywiście tylko demonstracją, ale członków Ligi Muzułmańskiej ogarnął niepokój. Gdy lord Hardinge korzystając z darbaru ku czci Jerzego V ogłosił w 1911 r. odwołanie podziału Bengalu, w Lidze odebrano to jako gest pod adresem Kongresu. Wniosek polityków muzułmańskich, że rząd ugiął się wobec terroru, był oczywiście mylny. Anglikom mogło najwyżej chodzić o stworzenie konfliktu uniemożli- wiającego zorganizowanie jednolitego frontu przeciwko władzy ko- lonialnej. Na stanowisko muzułmanów wpłynęły także wydarzenia między- narodowe. Tak jak wpierw budziły nadzieję sukcesy japońskie, rewo- lucje w Turcji, Persji i Chinach, tak obecnie uwaga skupiła się na walce toczonej przez Turcję. Muzułmanie uważali sułtana tureckiego za kalifa, głowę całego islamu i boleśnie odczuli poparcie Anglii dla Włoch (1911 r.) i dla państw bałkańskich. Zbierano pieniądze, na front wysłano misję sanitarną, w wielu miastach doszło do za- mieszek. W Kanpurze zamieszki antyrządowe obróciły się przeciwko hindusom. Wydarzenia te spowodowały istotną zmianę w Lidze Mu- zułmańskiej. Do głosu doszli ludzie młodsi, bardziej radykalni. Około 707 1913 r. w Lidze Muzułmańskiej pojawiły się hasła polityczne zbli- żone do kongresowych, powstała płaszczyzna przyszłej współpracy. Nowymi ludźmi wśród przywódców Ligi byli bracia Muhammad i Shaukat Ali oraz Abul Kalam Azad. Lata 1912—1914 upłynęły więc pod znakiem idylli między rządem i Kongresem, G. K. Gokhale systematycznie współdziałał z lordem Hardinge. W 1913 r. wicekról publicznie zadeklarował sympatie dla Indusów toczących walkę o uznanie praw obywatelskich w Afryce Południowej. Zbliżenie to wiązało się zapewne także ze zmianami w samym Kongresie. Po usunięciu ekstremistów Kongres zyskał jed- nolitość, ale stracił na popularności. Wyraźnie spadło zainteresowa- nie sesjami i akcjami podejmowanymi przez Kongres. Umiarkowani zdawali sobie sprawę z tej słabości, ale porozumienie z rządem upew- niało ich o słuszności wybranej drogi. Po 1915 r. umiarkowani przej- dą znamienną ewolucję, upodabniając się do liberałów. Po śmierci Gokhalego na czele tej grupy stał Srinivasa Sastri. Dobrych sto- sunków nie zmąciły akcje terrorystów i zamach na Hardinge'a do- konany podczas uroczystego wjazdu do Delhi w grudniu 1912 r. Ruch terrorystyczny stracił na znaczeniu. Odcinali się od niego również ekstremiści — nacjonaliści. Ekstremiści zostali bez przywód- ców. Tilak znajdował się w więzieniu, Aurobindo Ghosh odszedł wx ogóle od polityki, B. Ch. Pal przesunął się na pozycje umiarko- wane. Kongres ogłosił w 1912 r., że do samorządu w ramach Impe- rium Brytyjskiego będzie dążyć wyłącznie środkami legalnymi. Było to równoznaczne z potępieniem przemocy. Tilak po wyjściu z wię- zienia w 1914 r. także ogłosił deklarację lojalności i nie wznowił aktywności- w dawnym stylu. Zwolennicy terroru znaleźli się więc w osamotnieniu, tym większym, że od początku nie posiadali oparcia w masach. W latach 1909—1914 zarejestrowano 14 akcji zbrojnych przeciwko Anglikom i Indusom współpracującym z policją. Więcej było akcji ekspropriacyjnych. Największym ośrodkiem pozostawał Bengal. We Wschodnim Bengalu terror łączył się z napięciami między rolnikami a właścicielami ziemi, zarazem między muzułmanami i hindusami. W miastach niezadowolenie ludzi wykształconych, zatrudnionych na pensji, budził silny wzrost cen. Na Południu ośrodek terrorystyczny znalazł b(azę w Pondichery, gdzie M. P. Tirukal Acharya i V. V. S. Aiyer organizowali zespoły ćwiczące się w posługiwaniu bronią. Zamach Yanchi Aiyera na Ashe'a, naczelnika okręgu w Tinnevelli, wywołał surowe represje i wyroki śmierci. Zamach na Hardinge'a spowodował nasilenie represji. Sprawca zamachu Ras Behari Bose korzystając z zamieszania zdołał zbiec. Uniknął również aresztowania po rozbiciu spisku w 1915 r. i udało 708 mu się dotrzeć do Japonii. Związał się tam z emigracją i był aktyw- ny w różnych akcjach antybrytyjskich aż do śmierci w 1945 r. Sprawa tzw. konspiracji delhijskiej objęła 13 osób. Proces w 1914 r. zakończył się czterema wyrokami śmierci, pozostałe osoby skazano na długoletnie więzienie. Ośrodek emigracyjny w Londynie załamał się po 1910 r., centrum radykałów przeniosło się do Paryża. Tu S. R. Rana, R. Cama, L. H. Dayal i V. N. Chattopadhyaya nawiązali kontakty z socja- listami. Grupa ta przygotowywała niejako przyszły ruch lewicowy. Większe znaczenie praktyczne miały ośrodki powstałe wśród emigra- cji w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. W USA w 1908 r. Taraknath Das utworzył organizację Wolny Hindustan. W 1911 r. do San Francisco przyjechał Lala Har Dayal i w 1913 r. założył pismo „Gadr" („Powstanie"). Wokół niego sformowała się organizacja pod tą samą nazwą. Szkolono agitatorów i bojowców, wysyłano do Indii broń. Lal Har Dayal i inni przywódcy na emigracji coraz wyraźniej orientowali się na współdziałanie z Niemcami przeciwko Anglii. W kraju i na emigracji przygotowywano wybuch powstania na luty 1915 r. Centrum powstania miał być Pendżab, spośród sikhów bowiem rekrutowała się emigracja w Kanadzie i bojowcy Gadru. Było wiele żalów ze strony emigrantów, tak do władz kanadyjskich, jak i rządu indyjskiego. W latach 1914—1915 wróciło do Pendżabu parę tysięcy emigrantów, którzy znaleźli się w orbicie spisku. Liczono na nie- zadowolenie chłopów sikhów, starano się wciągnąć do konspkacji sipajów. W Indiach przygotowaniami kierowali Ras Behari Bose, Suchindra Sanyal, Ganesh Pingale, Bagi Kartar Singh. Centrum spisku znajdowało się w Lahaurze, drugim ważnym ośrodkiem kon- spiratorów było Benares. W Berlinie V. N. Chattopadhyaya zorga- nizował komitet koordynujący przygotowania. Starannie opracowany plan załamał się na skutek zdrady, policja aresztowała prawie wszystkich przywódców. Wojsko się nie ruszyło. Bunt sipajów w Singapurze w listopadzie 1915 r. pozostał odosob- niony. Ganesh Pingale, Kartar Singh, Jagat Singh, Mań Singh, Kolham Singh zostali skazani na śmierć. Wielu innych poszło do więzienia. Organizatorzy tego ruchu byli idealistami gotowymi od- dać życie w walce o wolność, przekonanymi, że prędzej czy później pociągną innych swym przykładem. Rozbicie powstania dało powód do wydania ustawy o obronie Indii i wprowadzenia sądów doraźnych. Grupa młodzieży z Lahauru przedostała się wtedy na obszary zamieszkane przez plemiona pathańskie. Stąd nawiązali kontakty z emigracją. WV Kabulu powstał Tymczasowy Rząd Indyjski pod przewodnictwem? Rają Mahendry Pratapa." Grupa ta współpracowała 709 z L. Harem Dayalem i V. N. Chattopadhyayą, którzy w 1916 r. wy- dali w Berlinie manifest ogłaszający stan wojny między Indusami a Anglią. Usiłowania wciągnięcia do wojny Afganistanu nie powiodły się. Grupa ta po 1917 r. nawiązała kontakt z rewolucyjną Rosją. Organizacja Gadr została rozbita pod koniec wojny. Nastroje entuzjastyczne wobec wojny w Europie, ograniczone zresztą do warstw wyższych i wykształconych, dość prędko ustąpiły uczuciom zniecierpliwienia, niezadowolenia i goryczy. Pierwsza wojna światowa stała się bowiem istotną lekcją w procesie dojrzewania Indii do samodzielności. Przede wszystkim upadł mit Wielkiej Anglii. Wojna przeciągała się w miesiące i lata. Indusi mogli się przekonać, że potężna Anglia musi walczyć o swe istnienie. Przez czas jakiś mogli czerpać satysfakcję z tego, że pomoc indyjska liczy się w wy- siłku obronnym. Potem jednak musiała nastąpić reakcja, tym silniej- sza, że Anglicy starali się jak najwięcej ciężarów przerzucić na barki indyjskich podatników. Już w 1916 r. stosunek do rządu stał się bardzo krytyczny. Ceny żywności wzrosły, wysiłek zbrojeniowy kosz- tował bardzo wiele, setki tysięcy ludzi znalazło się na frontach, w kraju szalała inflacja. Ucierpieli zwłaszcza producenci surowców rolnych, bawełny, juty, ziaren oleistych. Przerzucenie na Indie znacz- nej części wydatków wojskowych spowodowało podniesienie obciążeń podatkowych, pogłębiła się zależność rolników od lichwiarzy. Zma- lała wytwórczość rzemieślnicza i chałupnicza, pogorszyła się sytuacja 710 drobnych kupców. Obecność wielkiej rzeszy bezrobotnych w mia- stach wpłynęła na spadek płac robotników najemnych. Rząd brytyj- ski nie zamierzał natomiast zrealizować czegokolwiek z życzeń indyj- skich. Odkładanie na „po wojnie", może zrozumiałe dla Anglików, było dla Indusów nie do przyjęcia. Wojna nadszarpnęła gospodarkę Indii, ale natchnęła Indusów wiarą we własne siły. Dla tysięcy ludzi wojna oznaczała otwarcie oczu na rzeczywistość świata poza Indiami. Wojska indyjskie zyskały uznanie, a jednocześnie zobaczyły Europę od jej najgorszej strony. Mit potęgi, mądrości i wszechstronnej wyższości białego człowieka musiał upaść w takiej konfrontacji. Kongres w latach 1914—1916 nadal zachowywał się biernie, jakby sparaliżowany ogłoszoną lojalnością. Brak nacisku ze strony ekstre- mistów i awanse czynione przez rząd sprowadziły Kongres na po- zycje konserwatywne. Po 1914 r. torpedowano starania Tilaka o po- wrót do organizacji, mimo że deklarował gotowość zaakceptowania prawie wszystkich zasad ustalonych przez Kongres w 1908 r. Kie- rownictwo Kongresu bardzo osłabło po śmierci Gokhalego i Mehty w 1915 r. Z rozmaitych powodów Dinshaw Wącha. S. N. Banerjea czy M. M. Malaviya odsunęli się od kierownictwa. Satyendra Sinha przewodnicząc sesji bombajskiej Kongresu w 1915 r. stwierdził wy- raźnie, że Indie nie dojrzały jeszcze do wolności. Pogarszająca się sytuacja gospodarcza i rosnące zniecierpliwienie wojną pozwoliły w 1916 r. na powrót ekstremistów. Ci zresztą nie czekali na ewolucję stanowiska Kongresu. W ciągu 1916 r. Tilak i A. Besant zorganizowali Ligę na rzecz Home Rule. Przedsięwzięcie to nie miało charakteru antybrytyjskiego. Przeciwnie, nawet chodziło o wyraźne odróżnienie ekstremistów od ruchu rewo- lucyjnego. Celem nowej organizacji było budzenie świadomości indyj- skiej, uświadamianie praw należnych ludowi niezależnie od dobrej woli Anglików. Organizowano wiece i manifestacje, prowadzono pracę propagandową. Mimo to Liga nie stała się organizacją masową. Ruch ten osiągnął największe sukcesy w 1917 r., ale spotkał się z ostrymi represjami. Jak wypowiedzenie wojny Turcji wywołało kon- sternację wśród muzułmanów, tak wybuch powstania w Irlandii w 1916 r. zelektryzował hindusów. Mimo to nie widać, by plano- wano skorzystanie z doświadczeń irlandzkich. Ruch na rzecz Home Rule ułatwił ekstremistom powrót do Kongresu i doprowadził do jego radykalizacji. Ekstremiści zaczęli wracać do Kongresu już w 1916 r., w krótkim czasie opanowali kierownictwo. Pierwszym rezultatem tej zmiany stało się zbliżenie z Ligą Muzułmańską. Nowi przywódcy lepiej rozumieli, że rząd celowo wprowadza rozdźwięki, by kontrolować i osłabiać ruch 711 narodowy. Po konsultacjach w Kalkucie sesje obu organizacji w Lakh- nau w grudniu 1916 r. ogłosiły konkretny program współdziałania. Tak zwany pakt z Lakhnau miał charakter kompromisu taktycz- nego, w którym Kongres za cenę współdziałania w walce o reformy i samorząd godził się z zasadą komunalistyczną. Postanowiono wspól- nie zmierzać do uzyskania statusu dominialnego i wzmocnienia re- prezentacji wybieranej w radach do 4/5. Zdecydowano także ustale- nie proporcji miejsc dla muzułmanów w prowincjonalnych radach ustawodawczych. We wszystkich prowincjach, w których muzułmanie stanowili mniejszość, uzyskali znacznie wyższy procent miejsc, Liga Muzułmańska godziła się z kolei, by muzułmanie nie brali udziału w wyborach poza swoją kurią. Pakt w Lakhnau zapoczątkował kilkuletnie współdziałanie Ligi i Kongresu, które scementował ruch satjagrahów Gandhiego i Khilafat. Porozumienie było potrzebne, by przeciwstawić się Anglikom odwlekającym wszelkie decyzje co do przyszłego losu Indii. Niekorzystnym następstwem zawartego porozu- mienia okazało się osłabienie charakteru laickiego i wepchniecie Kon- gresu Narodowego na pozycje organizacji hinduskiej. Władze angielskie w dalszym ciągu nie miały wyrobionego zdania co do żądań Indusów. Efektem tego były działania idące w dosyć rozbieżnych kierunkach. Rząd londyński zdecydował się wypowie- dzieć w sprawie reform, sekretarz stanu E. S. Montagu złożył 20 VIII 1917 r. deklarację stwierdzającą, że będzie się dążyć do zwięk- szenia udziału Indusów we wszystkich gałęziach administracji i roz- wijać instytucje samorządowe. „Celem polityki brytyjskiej jest stop- niowe wprowadzenie w Indiach rządu odpowiedzialnego". Indie po- zostawałyby w ramach imperium, a cały proces musiałby być po- dzielony na etapy. Brytyjczycy nie ujawnili, co rozumieją przez rząd odpowiedzialny, ale odrzucili koncepcje kongresowe jako zmierzające do ^ustalenia systemu parlamentarnego. Niezbyt jasna zapowiedź reform wywołała w Indiach lawinę pro- jektów i petycji bardzo różnie interpretujących pojecie rządu odpo- wiedzialnego. Z Londynu przybyła komisja pod przewodnictwem E. S. Montagu, która przez pół ręku zapoznawała się z sytuacją w Indiach. Raport podpisany przez Montagu i gubernatora lorda Chelmsforda (w lipcu 1918 r.) proponował istotne zmiany w sprawo- waniu władzy wykonawczej, przesuwając ciężar na prowincje. Było to zgodne z rozmaitymi propozycjami indyjskimi sugerującymi wpro- wadzenie struktury federacyjnej. Znacznie rozszerzono grono wybor- ców,' przewidziano też szeroki dostęp Indusów do najwyższych sta- nowisk. W radach ustawodawczych większość mieli uzyskać członko- wie wybieralni, a rządy prowincjonalne powinny odpowiadać przed nimi. Był to pierwszy sygnał diarchii. Zasady określone w raporcie. 712 stały się podstawą ustawy uchwalonej w parlamencie w grudniu 1919 r., ale weszły w życie dopiero od 1921 r. Z powolnie dyskutowanymi planami reform jaskrawo kontrasto- wały bardzo operatywne działania represyjne. Istotnie w 1917 i 1918 r. Indie weszły w fazę ożywienia politycznego, w tym również ruchów niepodległościowych. Złożyło się na to kilka przyczyn. Najpierw doszły do Indii echa obalenia caratu, a następnie wieści o Rewo- lucji Październikowej. Działacze ruchu narodowego zwrócili w tym momencie uwagę na dwa elementy. Po pierwsze, lud obalił władzę despotyczną, co było traktowane jak pomyślna wskazówka dla Indii. Po drugie, z entuzjazmem przyjęto hasło samostanowienia. Przy- wódcy ekstremistów, tacy jak Tilak czy Pal, przyjmowali z zapałem wieści o rewolucyjnych posunięciach władzy radzieckiej. Kontakt z Rosją Radziecką nawiązali ludzie z kręgu Mahendry Pratapa i radykalni działacze ruchu muzułmańskiego. Duży wpływ na postawy indyjskie miało również 14 punktów Wilsona ze względu na sugestię o prawie do samostanowienia. Z pogłębieniem trudności pod koniec wojny, nieurodzajem lat 1918 — 1919 i nasileniem represji wzmogła się fala strajków, które w Bombaju, Madrasie, Kanpurze i Ahmada- badzie postawiły szereg żądań ekonomicznych. Wszystko to razem spowodowało powołanie w 1917 r. komisji do zbadania działalności antypaństwowej pod przewodnictwem Justice Rowlatta. Prace komisji nie trwały długo, już w początku 1919 r. weszły w życie ustawy zezwalające na procesy polityczne bez udziału sędziów przysięgłych i rozszerzające na rządy prowincjonalne prawo do orzekania przymusowej deportacji. Wydanie ustaw Rowlatta było związane z zakończeniem wojny, które uchyliło obowiązujący dotąd Akt o obronie Indii. Rząd chciał mieć w ręku skuteczny środek represji w stosunku do niewygodnychsludzi czy organizacji. To właś- nie spowodowało gwałtowny wybuch niezadowolenia. Krytycyzm wobec rządu narastał w Kongresie od 1916 r., w sierpniu 1918 r. stał się powodem rozłamu na nadzwyczajnej sesji w Bom- baju. Większość odrzucała propozycje sygnalizowane w raporcie Mon- tagu. Poparcie dla rządu zgłosiła tylko szczupła grupa skupiona przy S. N. Banerjea, który założył konserwatywną Federację Liberalną. Jednak prawdziwym kierownikiem ruchu sprowokowanego przez usta- wy Rowlatta stał się M. K. Gandhi. GANDHI W 1915 r. M. K. Gandhi, sławny już z działalności na terenie Afryki Południowej, wrócił do Indii, ale na czele ruchu skierowa- nego przeciwko władzy brytyjskiej znalazł się dopiero po 1918 r. 713 Przywództwo Gandhiego nie oznaczało całkowitego przejęcia gło- szonych przez niego nauk i realizowania wskazań. Kongres znalazł się jednak w tym momencie bez przywódców i wobec potrzeby uzyskania szerszej bazy społecznej. Perspektywa konfrontacji z rzą- dem, który nie kwapił się do dobrowolnego ustąpienia władzy, wymagała znalezienia nowych form nacisku. Nie posiadali kontaktu z ludem ekstremiści i terroryści, tym bardziej nie szukali go umiar- kowani. Gandhi pokazał, że potrafi nawiązać kontakt z masami i wydawało się, że satjagraha okaże się skutecznym narzędziem rea- lizowania celów Kongresu. Liczono również na połączenie pod wspól- nymi hasłami hindusów i muzułmanów. W obu wypadkach Kongres spotkało rozczarowanie, ale od 1919 r. aż do śmierci Gandhi po- został pierwszą postacią życia politycznego. Mohandas Karamchand Gandhi (1869—1948) w chwili powrotu do Indii był już w pełni świadomy celu swej drogi i środków, ja- kimi zamierzał go osiągnąć. Wtedy i później pochłaniało go poszu- kiwanie prawdy „równoznaczne z całkowitym wyzwoleniem się z pod- wójnej zależności — zarówno z miłości, jak nienawiści, ze szczęścia i z uczucia niedoli" (Autobiografia). Aktywność polityczna przyszła dopiero w następnym okresie i w istocie była dla Gandhiego kon- sekwencją dążenia do Prawdy. Dążący do całkowitego poznania Prawdy, noszący w sobie miłość, idący drogą ahimsy (niezadawania gwałtu) nie może pominąć i tej dziedziny życia, jaką jest polityka. Uważał więc, że ci, co twierdzą, jakoby religia nie miała nic wspól- nego z polityką, nie wiedzą, czym jest religia" (Autobiografia). Mahatma, czyli wielki duchem, filozof, reformator, asceta, a za- razem pragmatyk i świadomy polityk, zaczął drogę życiową w spo- sób dość typowy dla ludzi tej klasy. Urodził się w Porbandarze w kaście baniów, odbył studia prawnicze w Anglii. Interesowały go zawsze zagadnienia moralne i religijne, przez całe życie szukał swojej własnej drogi do Prawdy. W 1893 r. znalazł się w Afryce Połud- niowej służąc jako adwokat interesom tamtejszej emigracji hinduskiej. Tu doszedł do sformułowania idei satjagrahy, metody osiągania celów politycznych bez zaprzeczenia wyznawanym ideałom ahimsy. Gandhi w tych latach, nawet gdy w 1911 czy 1913 r. prowadził zaciętą kampanię w obronie praw hindusów, nie był antybrytyjczykiem i nie wiązał swej aktywności z jakimikolwiek hasłami narodowymi czy niepodległościowymi. Był społecznikiem, przekonanym o konieczności i możliwości realizowania w świecie ideałów prawego życia. W wa- runkach, w jakich znajdowała się wtedy społeczność indyjska w Na- talu czy Transwalu, była to działalność polityczna. Podobnie stało się w Indiach. Nie mógł pozostać poza głównym nurtem życia kraju, usiłował kształtować świat własnym przykładem. Życie i działanie 714 Gandhiego było więc w całości polityką, ale równocześnie wykra- czało poza przyjmowane pojęcia. Niezwykłość bowiem tego czło- wieka polegała nie tyle na przemyśleniach teoretycznych, w których szedł tak za tradycją hinduską, jak i współczesnymi myślicielami europejskimi, ale na zgodności życia z wyznawanym ideałem. Było to na tyle niezwykłe, że zjednywało Gandhiemu jeśli nie uznanie, to szacunek nawet u przeciwników. Gandhi pozostawał pod silnym wpływem Gokhalego, choć już w 1915 r. wyrażał sądy zdecydowanie przeciwne przywódcy umiarko- wanych. W każdym razie przez pewien czas powstrzymywał się od działalności, starając się zgodnie z sugestią Gokhalego wniknąć w sprawy kraju opuszczonego przed tylu laty. Uważał zresztą, że podstawą działania przez satjagrahę, którą odróżniał od biernego oporu, jest przekonanie o słuszności. Dla jej zdobycia pragnął wnik- nąć w realia indyjskie. Początkiem działania stał się aśram w Ahmadabadzie, w którym praktykowano zasady Gandhiego, w tym także odrzucenie podziału kastowego. W latach 1917 — 1918 Gandhi przeprowadził kilka akcji, jakby wypróbowujących możliwość stosowania satjagrahy w znacznie słabiej uświadomionym środowisku indyjskim. W Ćamparanie w Biha- rze kierowana przez Gandhiego akcja chłopów doprowadziła do likwi- dacji bezprawnych metod eksploatacji stosowanych przez plantatorów indyga. W Khedzie stanął na czele ruchu na rzecz chłopów nie mogących zapłacić podatków, w Ahmadabadzie organizował strajk robotników. Wszędzie uzyskał sukces, choć nie zawsze drogą satja- grahy. Autorytet Gandhiego potrafił wpłynąć na pracodawców, któ- rzy ustąpili wobec głodówki protestacyjnej. W akcjach tych Gandhi dążył do wypróbowania metody niestawiania oporu, liczenia na zwy- cięstwo moralne. Był zdania, że bierny opór jest bronią słabych, którzy nie mogą stosować siły. Satjagraha natomiast jako zgodna z ahimsą była dobrowolnym wyrzeczeniem się wszelkiej formy prze- mocy — bronią prawdziwie silnych. Obok satjagrahy Gandhi już wtedy rozwijał zdolności mediacyjne, okazując się mistrzem kompro- misu. „Duch kompromisu jest podstawową częścią satjagrahy" — pisał w Autobiografii. Działania te, niezależnie od motywów kierujących Gandhim, wy- kazały, że satjagraha zdolna jest zmobilizować masy, ale nie jest do głębi rozumiana. Ruch słabł wobec represji lub skłaniał się ku aktom gwałtu, ulegając wynaturzeniom. Mimo to i może nawet wbrew za- mierzeniom Gandhi stał się popularnym przywódcą nie tylko w Gudża- racie, w krótkim czasie doszedł do pozycji przywódcy Kongresu. Był to jednak zawsze mniej lub bardziej ścisły sojusz między orga- nizacją Kongresu a Gandhim, charyzmatycznym przywódcą i nau- 715 czycielem. Obie strony potrzebowały się wzajemnie, licząc na korzyści z sojuszu i chyba do końca się nie rozumiejąc. Sprawa stopnia świadomości mas ludowych wciąganych przez Gandhiego w orbitę działań politycznych nie wygląda zbyt jasno. Na początku motywa- cje ekonomiczno-społeczne zdecydowanie dominowały, w oparciu o nie dopiero można było budować propagandę narodową (swaradź) i anty- brytyjską. Idee i działania Gandhiego miały szansę docierania do mas nie tylko dlatego, że otwarcie nawiązywały do tradycji ludo- wego hinduizmu, a sam Gandhi mieścił się doskonale w świecie wyobrażeń chłopskich. Kolosalną rolę odgrywał przykład Gandhie- go, autentyczność i prawdziwa bezinteresowność. To bardzo szybko stało się argumentem w walce politycznej. Argumenty te Gandhi oddawał Kongresowi i hasłu walki o swaradź, przekonany, że nie może być mowy o prowadzeniu do Prawdy w warunkach obcej władzy. Jednakże aż do tragicznych wydarzeń w Pendżabie w 1919 r. Gandhi pozostawał lojalnym poddanym JKM i wziął niezwykle aktywny udział w akcji werbunkowej do armii w 1918 r. Gandhi czuł się zawsze patriotą indyjskim, jak mało kto umiał myśleć kategoriami całego kraju i wszystkich grup społecznych. Zde- cydowanie Gandhiego objawiło się w czasie akcji przeciwko usta- wom Rowlatta i w czasie późniejszych wydarzeń. Umiał się poro- zumieć z muzułmanami i rozumiał, że jest to konieczne dla uzyska- nia zasadniczego celu. Swaradź nie był dlań celem ostatecznym i je- dynym, a wybrana droga wymagała właśnie jedności. Stale jednak pojawiały się rozbieżności między Gandhim a innymi przywódcami Kongresu, którzy nie podzielali jego poglądów na rolę i sens satja- grahy. Wątpliwości budziły również pewne poglądy społeczne i eko- nomiczne. Mówi się często, że działalność i koncepcje Gandhiego miały charakter ugodowy, zmierzały do zatarcia konfliktu klasowego. Po- kój klasowy i kompromis społeczny miały służyć zjednoczeniu wszyst- kich sił dla uzyskania niepodległości. Wydaje się jednak, że rola Gandhiego polegała nie tylko na krytyce cywilizacji kapitalistycznej i przemysłowej przeprowadzanej z perspektywy kraju kolonialnego i w oparciu o zasady etyczne wynikające z hinduizmu. Cele i me- tody politycznego działania Gandhiego nie mogą być odrywane od jego zasadniczej koncepcji szukania Prawdy i od realiów społecz- nych Indii. Gandhi odrzucając walkę klas nie wnosił niczego nowego do myśli hinduskiej, w której coś takiego było zupełnie nie do pomyślenia. Zdawał sobie sprawę, że w Indiach w tym momencie stosunki międzyludzkie wyrażają się nie tylko w formie klasowej, ale i w formie kastowej. W społeczeństwie kolonialnym postępo- wało przemieszanie form grożące komunalizmem, który powodował 716 obawę rozbicia ruchu na rzecz swaradźu. Podział na klasy nadal nie był najistotniejszą i jedyną formą i chcąc trafić do mas Gandhi musiał dostosowywać się do rzeczywistości. To samo zresztą dotyczy koncepcji ekonomicznych, które odrzucały wszystko, co do Indii przyniosła cywilizacja przemysłowa. Nawrót do przedprzemysłowego sposobu produkcji natrafiał na zasadnicze przeszkody i był szcze- gólnie ostro krytykowany, także jako element idealistycznej i soli- darystycznej koncepcji społecznej. Wydaje się jednak, że upływ czasu każe się coraz poważniej zastanawiać nad Gandhiego koncepcją eko- nomii, oczywiście jako zasadą ogólną, a nie zbiorem recept. Gandhi chciał całkowitej przebudowy społeczeństwa, ale nie na drodze otwie- ranej przez kapitalizm, kolonializm i rozwój przemysłu. Obalenie władzy obcej miało być wstępnym warunkiem przebudowy społecznej nie tyle przez powrót do samowystarczalnych wspólnot, ile przez przebudowę wewnętrzną człowieka. Tego zaś nie można dokonać, jeżeli w walce o słuszną sprawę odstąpi się od zasad ahimsy. Gandhi i jego idee, a zarazem uzyskanie szerszego oparcia w masach, za- sadniczo zmieniły charakter działalności Kongresu. Organizacja ta powstała jako platforma wymiany poglądów wykształconej elity prag- nącej szerszego udziału we władzy pod rządami brytyjskimi. Pod koniec wojny sytuacja zmieniła się o tyle, że grupy społeczne zwią- zane z Kongresem uświadomiły sobie, że dostęp do władzy i znacze- nia będzie zawsze blokowany. Swaradź rozumiano w tym momencie jako dążenie do statusu dominialnego, ale dopiero Gandhi odkrył Kongresowi możliwości tkwiące w masach. Kongres musiał więc przy- jąć Gandhiego, w rzeczywistości jednak nie zaaprobował zasady nie- zadawania gwałtu i ruchu cywilnego nieposłuszeństwa jako dróg do Prawdy. Rozbicie wewnętrzne trwało nadal. Istotnym rysem tego półwiecza było przebudzenie świadomości w elitach indyjskich i pierwszy krok w kierunku masowych działań politycznych. Cechą charakterystyczną tego zjawiska stał się komuna- lizm. Nie hasła narodowe czy wyzwoleńcze, ale komunalistyczne miały wkrótce opanować życie polityczne Indii. O komunalizmie myśli się przede wszystkim w związku z narastającymi sprzecznościami pomię- dzy wspólnotami religijnymi hindusów i muzułmanów. Hindusi i muzułmanie zbyt długo żyli razem, by nie wywarło to wpływu na styl życia i sposób myślenia jednych i drugich. Fakt dominacji muzułmanów jako grupy rządzącej nie pozostał bez wpły- wu, ale w istocie w ciągu stuleci religia nie była najważniejszym elementem określającym stosunki między ludźmi. Nie znaczy to, by nie można wskazać punktów, które w sprzyjających okolicznościach mogły stać się powodem konfliktu właśnie o charakterze religijnym^ Muzułmanie np. musieli patrzeć na rytuał hinduski jak na bałwo- 717 chwalstwo, które w świecie islamu było szczególnie ostro potępiane. Szereg tabu po obu stronach, jak np. niespożywanie wołowiny przez hindusów, a wieprzowiny przez muzułmanów, pociągało zatargi i nie- porozumienia. Porządek kastowy z jego sztywną hierarchią, a zwłasz- cza dominacja braminów, wyraźnie irytował muzułmanów. Sposób jedzenia muzułmanów wydawał się z kolei hindusom nieczysty i nie- godny istot ludzkich. Nieporozumień i uprzedzeń było mimo stuleci obcowania bardzo wiele, ale wydaje się, że w codziennym kontakcie zarówno w wiosce, jak i na dworach władców umiano przechodzić nad tymi rozbieżnościami do porządku dziennego. Tak rolnicy mu- zułmanie zadłużali się u hinduskich lichwiarzy, jak hindusi zaminda- rowie wykorzystywali muzułmańskich rolników, hinduscy tkacze i upra- wiający ogrody zależeli od kupców muzułmańskich. Wszystko to jed- nak były tylko możliwości konfliktu, który pojawiał się jedynie w sprzyjających okolicznościach uformowanych na ogół przez czyn- niki zewnętrzne. Konflikty na tle ekonomicznym musiały wybuchnąć, w miarę jak rządy kolonialne i zacofanie pogarszały sytuacje mas. Rosnące na- pięcie szukało ujścia i znalazłoby je nawet bez działalności oświe- conych elit. Sygnały konfliktu można odnotować już w XIX w., gdy dochodziło do starć pomiędzy nowymi posiadaczami ziemi a rolni- kami spychanymi do poziomu robotników rolnych. W miarę rozwoju administracji i szkolnictwa europejskiego wzbierał także konflikt w eli- 718 cię wykształconej. Hindusi wcześniej i skuteczniej opanowali nową wiedzę, zajęli dogodne stanowiska. Ruch muzułmański przeciwko Kongresowi nie zrodził się na skutek tych czy innych haseł hin- dusów, ale w przeświadczeniu, że tylko skupienie się wkoło islamu pozwoli przebić się przez barierę konkurencji. W ten sposób pojawił się w indyjskim życiu politycznym pro- blem komunalizmu. Nazywamy w ten sposób konflikty o podłożu klasowym wyrażające się w formach właściwych dla innego porządku społecznego. W Indiach konflikty społeczne i polityczne objawiały się coraz silniejszym rozdźwiękiem na tle religijnym i kastowym. W XX w. nastąpił ostry podział na wspólnoty religijne, przede wszystkim hinduską i muzułmańską. Raz rozpętany konflikt zaczął formować wspólnoty i ich części składowe pod przemożnym wpły- wem właśnie podziałów religijnych. Wytworzyło się błędne koło, tak że stało się możliwe twierdzenie o dwu narodach indyjskich, muzułmańskim i hinduskim. Komunalistyczny charakter konfliktów politycznych w Indiach objawił się już w okresie formowania się ruchu narodowego. W 1887 r. Sayyid Ahmed Khan wygłosił przemówienie, w którym dążył do wykazania, że Kongres nie chce i nie może szczerze re- prezentować interesów muzułmańskich. Mówca miał oczywiście na myśli interesy posiadaczy ziemskich i wykształconej elity. Łatwo się jednak zorientować, że cała obszerna argumentacja była wymierzona nie tyle w hindusów, ile w Bengalczyków, którzy w tym czasie istotnie dominowali w administracji we wszystkich prowincjach. Nie istniały przedziały klasowe między działaczami Kongresu i twórcami Ligi Muzułmańskiej. Istota sprawy polegała na tym, że wyznawcy islamu czuli się w gorszym położeniu w walce o korzyści materialne i zde- cydowali się użyć argumentacji religijnej dla zbudowania czy pod- parcia solidarności grupowej. Kongres uważał się za organizację ogólnoindyjską i rzeczywiście był nią, nie tylko z racji przynależności grupy muzułmanów. Była to organizacja grupy społeczno-zawodowej określanej zwykle jako klasa średnia. W grupie tej na przełomie stuleci hindusi stanowili zdecydowaną większość. Dopiero jednak w pakcie lakhnauckim Kon- gres przyjął zasady komunalistyczne, stwarzając wrażenie, że jest organizacją reprezentującą tylko hindusów. Pojawienie się Gandhiego, który zwalczał tego typu podziały, stało się szansą na przezwycię- żenie rysującego się podziału. 719 XXIV. DROGA DO NIEPODLEGŁOŚCI RUCH OBROŃCÓW NIEPODLEGŁOŚCI W CHWILI zakończenia wojny światowej wydawać się mogło, że niepodległość Indii jest mrzonką pozbawioną jakichkolwiek podstaw. Przemawiała za tym nie tylko siła obcej władzy, ale i słabość ruchu pragnącego jej likwidacji. Nie minęło jednak 30 lat i flagi brytyjskie zostały usunięte z masztów. Niepodległość przyszła w ciągu życia jednego pokolenia, w sposób niespodziewany i w nieprzewidzianym kształcie. Nie zjawiła się łatwo. Toczono o nią upartą walkę, wymuszając krok po kroku ustępstwa dla coraz radykalniejszych rozwiązań. Procesy narodotwórcze musia- ły w Indiach przebiegać w warunkach i formach bardzo odmiennych od znanych w Europie. Wpływały na to silne pozostałości dawnego ustroju społecznego, przeszkody natury ekonomicznej, wreszcie dzia- łanie rządów kolonialnych. Najważniejszym zjawiskiem tego okresu było osłabienie procesu kształtowania się narodowości czy narodów w granicach historyczno-językowych. Nie pojawił się jeden zdecydo- wany prąd ogólnoindyjski. W jego miejsce ugruntowało się prze- konanie o istnieniu dwu narodów, hinduskiego i muzułmańskiego. W rezultacie niepodległość zastała Indie podzielone, a rok 1947 zaczął okres istnienia dwu państw świadomie gruntujących swą odrębność. RUCH OBYWATELSKIEGO NIEPOSŁUSZEŃSTWA Rosnące napięcie spowodowane ustawami Rowlatta (18 III 1919) dało impuls nowej akcji kierowanej przez Gandhiego. W końcu 1918 r. działał on głównie przez tzw. satjagraha sabha z Bombaju, w której znalazł się także Yallabhabhai Patel i inni. W marcu 1919 r. Gandhi wezwał Indie do hartalu, tradycyjnej formy protestu polega- jącej na wstrzymywaniu się od wszelkiej działalności, poście i mod- litwie. Hartal wyznaczono na 30 marca, a następnie przesunięto go na 6 kwietnia. Informacja ta nie wszędzie zdołała dotrzeć i stąd hartal nie odbył się jednego dnia. Mimo to stal się wielkim sukce- sem. Protest objął bardzo szerokie rzesze ludzi, którzy dostrzegli siłę masowego działania. 720 Hartal zaniepokoił władze brytyjskie, które podjęły ostre kroki wykorzystując uchwały o prawie wojennym. Szczególnie dramatyczny obrót przyjęły wypadki w Pendżabie. Kraj ten, kiedyś tak lojalny, pod koniec wojny zmienił się nie do poznania. Wpłynęły na to niezwykle ciężkie powinności ekonomiczne. Pendżab dostarczał żyw- ność dla wielu regionów Indii i na eksport. Stąd poszło na wojnę szczególnie dużo ludzi. Ci, którzy wrócili, rozprzestrzeniali nowe niepokorne idee. W Pendżabie zresztą istniała tradycja ruchu Gadr i jego gwałtownych metod. Gubernator Pendżabu Michael 0'Dwyer rządził żelazną ręką i wo- bec nasilającej się agitacji za hartalem postanowił okazać zdecydo- wanie. Stąd nie zezwolił Gandhiemu na przyjazd do Amritsaru. Hartal w Amritsarze przebiegł spokojnie, ale już 9 kwietnia deporto- wano z miasta przywódców Satyapala i Kitchlewa. Odpowiedzią był hartal i demonstracje, które starano się rozproszyć strzelając do tłumu. Agresywność władz doprowadziła do porzucenia zasad satjagrahy, demonstranci odpowiedzieli siłą, doszło do zamieszek i wojsko wkro- czyło na ulice. Ogłoszono zakaz zgromadzeń publicznych, który jed- nak nie dotarł do wiadomości powszechnej. Stąd ludzie zebrani na mityng po południu 13 kwietnia nie czuli się niczym zagrożeni. Zgromadzenie to miało miejsce w ogrodzie Dżalianwala, a jego powodem były uroczystości religijne. Uczestniczyło w nich od 6 do 10 tys. ludzi. Otwarto ogień do niczego nie spodziewających się ludzi, którzy nie mieli gdzie się schronić. Doszło do masakry. W ciągu 10 minut zginęło kilkaset osób, parę tysięcy raniono. Licz- by oficjalnie podane uważa się zresztą za zbyt niskie (300 poległych, 1200 rannych). Dopiero następnego dnia pozwolono zająć się ran- nymi i pogrzebać zabitych. W całym Amritsarze zapanował terror. Sąd wojenny skazał na śmierć 51 osób, 46 na deportację, setki na długie więzienie, chłostę i grzywny. Stan wyjątkowy utrzymano w Amritsarze do końca tego roku. Zdaniem części badaczy należy uważać wydarzenia w Ogrodzie Dżalianwala za fragment celowej prowokacji, która miała Anglikom dać sposobność do sparaliżowania wszelkiego niezadowolenia. Re- presje objęły cały Pendżab. Wprowadzono godzinę policyjną i stan wyjątkowy, prześladowano stawiających opór. Doszło do dalszych gwałtów, m. in. w Gudźranwala. Mimo cenzury informacje o wydarzeniach w Pendżabie rozeszły się szybko, wywołując w całych Indiach smutek i oburzenie. W wielu miastach odbyły się hartale i demonstracje. Było to już po zawie- szeniu przez Gandhiego ruchu nieposłuszeństwa (18 kwietnia), ale idea rzucona w masach owocowała niespodziewanie szybko. Od cza- sów powstania sipajów nie było chyba w Indiach tak potężnego 721 oburzenia, tak głębokiej nienawiści do Anglików. Gandhi nie po- pierał wprawdzie gwałtownych środków, a i Kongres nie był przy- gotowany na zerwanie, ale działalność rządu nie pozostawiła im drogi wyjścia. Kierownictwo Kongresu na sesji w Amritsarze w jesieni 1919 r. zdecydowało się poprzeć ruch masowy i objąć kontrolą spon- taniczne wybuchy niezadowolenia. Trudna sytuacja gospodarcza i wzrost uświadomienia przyniosły także fale strajków z żądaniami bytowymi. W 1919 r. strajk fabryk włókienniczych w Bombaju objął 125 tys. robotników, w pierwszej połowie 1920 r. miało miejsce co najmniej 200 strajków z udziałem około półtora miliona ludzi. Akcja Gandhiego i Kongresu, do której przyłączyły się także inne organizacje, wymierzona była równocześnie przeciwko postano- wieniom reformy Montagu-Chelmsforda ogłoszonej właśnie w 1919 r., niedługo po wydarzeniach amritsarskich, i uchwalonej 23 XII 1919 r. W drugiej połowie 1919 r. Gandhi zajmował się szczególnie popula- ryzowaniem satjagrahy jako jedynej formy zdolnej utrzymać ruch nieposłuszeństwa obywatelskiego w ramach doktryny o niestosowaniu siły. Jego pisma „Young India" i „Navajeevan" starały się przeka- zać te idee i rzeczywiście Gandhi zdobywał coraz liczniejszych zwo- lenników. W końcu 1919 r. zaczai się także nowy ruch antybrytyjski łą- czący muzułmanów broniących praw sułtana tureckiego. Ruch khila- fatu organizowali Muhammad Ali, Shaukat Ali i Maulana Abul Kalam Azad. Była to grupa muzułmanów myślących kategoriami indyjskimi, działająca poza bardzo konserwatywną Ligą Muzułmań- ską. Gandhi uznał ruch za okazję do zbliżenia hindusko-muzułmań- skiego i wziął w nim udział. Wszedł nawet do kierownictwa ruchu, wprowadzając metodę obywatelskiego nieposłuszeństwa jako narzę- dzie walki politycznej. W początku 1920 r. rozczarowanie przywódców indyjskich sta- wało się coraz bardziej uzasadnione. Wprowadzenie nowej reformy odbywało się właściwie z całkowitym pominięciem Kongresu i jego żądań. W tym stanie rzeczy należało wykorzystać napięcie utrzymu- jące się wśród ludności i wywrzeć nacisk na rząd. Wspólnie z ru- chem khilafackim Gandhi ogłosił początek akcji nieposłuszeństwa na dzień 1 VIII 1920 r. i kierował nią bez porozumienia z Kon- gresem. Wprawdzie Kongres odrzucił projekty reform w sierpniu 1920 r., ale nie był zdecydowany na przyłączenie się do ruchu. Do- piero widząc, że rząd ani myśli ustępować petycjom, nadzwyczaj- na sesja Kongresu w Kalkucie pod przewodnictwem Lali Lajpata Raia i Gandhiego przyjęła we wrześniu rezolucję o odmowie współ- pracy z rządem. Decyzja nie była jednomyślna, sprzeciwiali się tacy aktywiści ruchu, jak M. M. Malaviya, C. R. Das, B. C. Pal 722 czy A. Besant. Mimo to ruch zatoczył bardzo szero- kie kręgi. W wyborach do zgromadzeń ustawodawczych w listopadzie wstrzymało się od udziału prawie :/? upraw- nionych. Wielu ludzi skła- dało funkcje i urzędy. Sesja Kongresu w Nagpurze w grudniu 1920 r. przyniosła triumf zwolennikom uzyska- nia swaradźu i programu odmowy współpracy. Miało to oznaczać wycofanie się f. wszelkich organów władzy kolonialnej, nieuczestniczenie w jakichkolwiek uroczysto- ściach oficjalnych, bojkoto- wanie wymiaru sprawiedli- wości na rzecz lokalnego ar- bitrażu, porzucenie wyro- bów obcych, bojkot szkół i werbunku do służby wojskowej. Gandhi rzucił hasło uzyskania swaradźu w ciągu jednego roku, gwarantując sukces ścisłym stosowaniem ahimsy. Ruch poparli przy- wódcy Das, Nehru, Patel i inni. Zyskano pomoc 40 tys. agitatorów, którzy wzorem Gandhiego udali się na wieś, by wyjaśniać istotę walki bez użycia siły. Ruch odmowy współpracy wyzwolił wielką solidarność i zespolił masę energii ludzkiej. Rozwinęły się indyjskie zakłady szkolne, wielką popularność zyskały tkaniny samodziałowe i czarkha, tradycyjny indyjski kołowrotek. Ubieranie się w odzież miejscową stało się symbolem niezależności duchowej Indusów. Har- tale w Bombaju i Kalkucie protestujące przeciwko wizycie księcia Walii w listopadzie i grudniu 1921 r. pokazały sprawność organi- zacji kongresowej. W trakcie trzydniowych rozruchów w Bombaju zginęły 53 osoby, było ponad 400 rannych. Negocjacje lorda Readinga z Gandhim w maju 1921 r. nie doprowa- dziły do żadnych rozwiązań. Rząd zdecydował się na represje. Na mo- cy ustawy o buntowniczych zgromadzeniach aresztowano większość przywódców. W więzieniach znalazło się ponad 25 tys. osób. Kongres stał się w tym momencie antyrządową partią polityczną, na której czele stały Ogólnoindyjski Komitet Kongresu i Komitet Roboczy. Kongres błyskawicznie zyskiwał zwolenników i pod koniec 1921 r. liczył około 10 mln członków. Było to przede wszystkim zasługą Gandhiego. 723 Jednak już w drugiej połowie 1921 r. ruch nieposłuszeństwa za- czął objawiać niepokojące skazy. W miarę postępujących aresztowań kierownictwo ruchu spadało na niezbyt doświadczonych ochotników. W wielu miejscach dochodziło do rozruchów. W końcu roku wy- buchło w Malabarze powstanie mapillów, które obok haseł khilafatu podniosło znowu kwestie praw muzułmańskich rolników. Doszło do krwawych starć z hindusami. Gandhi na sesji w Ahmadabadzie w grudniu 1921 r. uzyskał pełnie władzy nad Kongresem i zapo- wiedział masowy ruch nieposłuszeństwa. Od stycznia przestano płacić podatki w okręgu Guntur. Gandhi zażądał od wicekróla (lorda Readinga) uznania prawa Indusów do prowadzenia akcji obywatel- skiego nieposłuszeństwa i wypuszczenia więźniów. Zanim jednak przy- stąpił do realizacji groźby o masowym wystąpieniu, doszło 8 II 1922 r. do incydentu w Ćauri Ćaura, gdzie podniecony tłum spowodował śmierć 12 policjantów. Gandhi otrzymał wiadomość o tym w Bardoli, gdzie miał stanąć na czele ruchu nieposłuszeństwa. Natychmiast przerwał kampanie, a 12 lutego odwołał akcję na terenie całych Indii. Decyzja Gandhiego zaskoczyła uczestników akcji i oburzyła przy- wódców, którzy nie mogli pojąć i zaakceptować motywów Gandhiego. Mahatma uważał, że podstawowa zasada ruchu została złamana i w związku z tym naruszona czystość satjagrahy. Najprawdopo- dobniej zdawał sobie sprawę, że ruch wymyka się kontroli, wskazy- wały na to ruchy chłopskie w Zjednoczonych Prowincjach. Wielu przywódców uważało, że Gandhi działał zbyt pochopnie, zbyt sztywno trzymając się swych zasad etycznych. Komentatorzy mieli mu za złe, że nie wykorzystał szansy stwarzanej przez wzrost napięcia i entu- zjazmu mas. Wydaje się jednak, że krytyki te opierają się na nie- porozumieniu. Gandhi rozumiał politykę jako poddaną religii, a nie odwrotnie. Będąc więc niewątpliwie zręcznym mediatorem i takty- kiem, nie mógł myśleć o podporządkowaniu idei doraźnym kalku- lacjom politycznym. W sumie widział chyba jaśniej od innych, że ruch oporu używający siły nie ma w tym momencie szans. Nie tylko ze względu na determinację Anglików, której dowiedli w Amrit- sarze, ale i z racji nadal słabego uświadomienia mas. Rząd sko- rzystał z przerwania ruchu nieposłuszeństwa, by aresztować Gand- hiego. Został w marcu 1922 r. skazany na sześć lat więzienia, ale ze względu na stan zdrowia zwolniony w lutym 1924 r. Ruch obywatelskiego nieposłuszeństwa nie osiągnął stawianych celów, swaradź wydawał się bardzo odległy. Także współpraca z mu- zułmanami nie przyniosła spodziewanych rezultatów. Po pierwsze, jeszcze w 1921 r. dochodziło do starć komunalistycznych, nie tylko w Malabarze. Po drugie, po traktacie lozańskim w 1923 r. Turcja stała się republiką, a następnie w 1924 r. wypędziła ostatniego kalifa. 724 To bardzo osłabiło zapał indyjskich muzułmanów. Ruch na rzecz khilafatu był przez Anglików uważany za działanie na rzecz swaradźu. Mieli rację o tyle, że przywódcy muzułmańscy tym właśnie ruchem starali się o pozyskanie dla swych idei politycznych szerszego oparcia w masach. Sojusz muzułmańsko-hinduski musiał mieć charakter tak- tyczny, niezależnie od zamierzeń niektórych przywódców. W Malabarze agitacja wśród mapillów spowodowała gwałtowne represje policji. Muzułmanie odpowiedzieli napadami na urzędy i po- sterunki, co szybko przybrało formę regularnego powstania. Jego rozmiary znacznie przekraczały rozruchy, jakie miały miejsce w Ma- labarze w XIX w. Powstańcy w wielu miejscowościach usunęli władzę brytyjską. Desperackiej walce mapillów towarzyszyła fala wystąpień antyhinduskich. Doszło do bezczeszczenia hinduskich świątyń, przy- musowego nawracania, zabójstw, gwałtów i podobnych czynów. Ten zwrot można chyba tłumaczyć napięciami społecznymi, których nie złagodził akt o konieczności wyrównania wkładów poczynionych przez dzierżawców. Musiała też ulec zaostrzeniu walka o ziemię. W czasie krwawo stłumionego powstania zginęło ok. 10 tys. osób. Większość działaczy muzułmańskich odrzucała symbole i ducha ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Ćarkha i khaddar były dla muzułmanów symbolem odwrócenia się od cywilizacji europejskiej, porzuceniem szansy wynikającej z podporządkowania człowiekowi sił natury. Tendencje reprezentowane przez Gandhiego sięgały do naj- istotniejszych pokładów kultury hinduskiej, która mimo niszczyciel- skiego działania kolonializmu zdołała przetrwać właśnie wśród wieś- niaków. Ruch na rzecz khilafatu i swaradźu na krótki czas połączył wysiłki muzułmanów i hindusów, stwarzając wrażenie braku kon- fliktów. Tymczasem konflikty istniały. Gdy realizacja celów politycz- nych odsuwała się na bliżej nie określoną przyszłość, politycy po- wrócili do myślenia kategoriami komunalistycznymi. Maulana Hasrat Mohini i Lala Lajpat Rai sugerowali już przyszły podział Indii według kryterium religijnego. Ruch obywatelskiego nieposłuszeństwa stał się niewątpliwie prze- łomem dla dziejów Kongresu jako partii politycznej. Lata te dały wyraźnie określony program i dowiodły, że tylko walka może przy- nieść swaradź. Kongres na trwałe stał się partią masową, dążącą do uzyskania niepodległości. Wydarzenia te i pierwszy szerszy kon- takt z masami pociągnęły za sobą polaryzację postaw wewnątrz Kon- gresu. Było to zresztą związane z odczuwalnym wzrostem napięć społecznych. Nasiliły się konflikty klasowe, może po raz pierwszy w dziejach wsi indyjskiej. Ruchy chłopskie lat 1920—1922 w Zjedno- czonych Prowincjach kierowały się przeciwko zamindarom i lichwia- rzom. Były to przede wszystkim ruchy Kisan Sabha (1920-1921) 725 w okręgach Pratapgarhu, Sultanpuru, Rae Bareilly i Faizabadu oraz Eka w rejonach Hardoi, Unnao i Kheri (Oudh) w okresie od listo- pada 1921 do kwietnia 1922 r. Ruchy te zdecydowanie różniły się od kongresowego ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa, mimo że w wielu wypadkach dochodziło do współpracy. Ruch dzierżawców wynikał z systemu talukdari narzuconego za- raz po aneksji Oudhu i upadku powstania sipajów. Krótko mówiąc, uprawiający ziemię byli pozbawieni jakichkolwiek uprawnień poza ogólnym przepisem, że umowa dzierżawna powinna być zawierana na lat siedem. Związki chłopskie domagały się ograniczenia usuwania z ziemi i zmniejszenia ciężarów, przedłużenia okresu dzierżawy do 14 lat i swobodnego dostępu do właściciela ziemi. Były to żądania skierowane przede wszystkim do właścicieli ziemskich, którzy jednak nie chcieli o nich słyszeć. Usiłowali siłą rozpędzić zgromadzenia chłopów. Aresztowano przywódców Ramachandrę i Jhinguriego Singha. co doprowadziło do wystąpień chłopskich przeciwko wła- dzom policyjnym. Kilkotysięczny tłum w Pratapgarhu zmusił władze do zwolnienia Ramachandry i uzyskał obietnice rozpatrzenia skarg. Na tym jednak się skończyło i rozpoczęły się pertraktacje, z których nie wynikły żadne konkretne posunięcia. W innych wypadkach ruchy chłopskiego niezadowolenia były rozpędzane przez uzbrojone oddzia- ły właścicieli ziemskich, tak że nie dochodziło nawet do śledztwa w sprawie popełnionych nadużyć. Ruchy chłopskie w Zjednoczonych Prowincjach miały więc wyraź- nie charakter klasowy. Równocześnie jednak objawiła się w nich siła dawnej struktury kastowej. Ramachandra mobilizował rolników za pośrednictwem przywódców i panczajatów kastowych. Mimo to w Kisan Sabha znaleźli się rolnicy z różnych kast, więź wynikająca z identyczności statusu klasowego okazała się decydująca. Ruch ten wywarł silny wpływ na kształtowanie się masowego ruchu politycz- nego na wsi. W latach 1921 — 1922 wystąpienia chłopskie zanotowano również w Pendżabie, gdzie drobni posiadacze ziemi wystąpili przeciwko zwierzchnictwu gmin sikhów, które zawładnęły gruntami należącymi do miejsc świętych (gurdwara). Był to ruch na poły religijny, który uformował sektę akali dążącą do osiągnięcia swych celów bez stoso- wania siły. Święte miejsca przynosiły kolosalne dochody mahantom, którzy bronili swych pozycji przy użyciu najemnych band. Doszło też do konfliktów z policją, ruch spotkał się z surowymi represjami. Mimo to alkalici ponawiali swoje żądania. W 1925 r. został wydany akt regulujący sprawy administrowania gurdwarami. Specjalny trybu- nał przyznał rację akalitom i powierzył im kontrolę większości miejsc świętych. 726 Trudna sytuacja ekonomiczna i niezadowolenie mas z pogarsza- jących się warunków bytowania wywarły silny wpływ także na roz- szerzenie się walki strajkowej robotników. W 1920 r. zaczął się proces organizowania zawodowego i politycznego, powstały pierwsze ogólno- indyjskie związki zawodowe. Pierwszym związkiem był w 1918 r. Madras Labour Union, w 1920 r. odbył się pierwszy ogólnoindyjski kongres związków zawodowych. Ruch ten wiązał się z Kongresem, na czele związków stanął Lala Lajpat Rai. W tym samym czasie pojawiły się pierwsze grupki komunistyczne kierowane przez Muzaffa- ra Ahmada i S. A. Dangego. Utrzymywały one kontakt z powstałą w 1921 r. w Moskwie Komunistyczną Partią Indii. SYSTEM DIARCHII 1921-1937 Opór Kongresu i akcja nieposłuszeństwa obywatelskiego nie wpły- nęły na wdrażanie reformy Montagu-Chelmsforda. Akt o Indiach z 1919 r. wszedł w życie w chwili, gdy 8 II 1921 r. otwarto obrady nowego Centralnego Zgromadzenia Ustawodawczego. W rozumieniu brytyjskim była to pełna realizacja dążeń indyjskich do Home Rule czy swaradźu. Akt ten nie przekonał Indusów, ale istotnie oznaczał dużą zmianę w systemie administrowania krajem. Istotną zmianą było wprowadzenie zasady odpowiedzialności rzą- dów prowincjonalnych przed wybieranymi ciałami przedstawicielskimi i znaczne rozszerzenie Centralnej Rady Ustawodawczej. Zasady samo- rządu dotąd ograniczane do władz lokalnych rozciągnięto na pro- wincje, zatrzymując jednak dla władzy centralnej podstawowe sprawy zarówno polityczne, jak i ekonomiczne. Centralne ciało ustawodawcze tworzyły dwie izby, Rada Państwa i Centralne Zgromadzenie Ustawodawcze. W Radzie Państwa na 60 członków wicekról mianował 27, w Zgromadzeniu na 145 członków wybierano 105. Członków wybierały zgromadzenia prowincjonalne (51), przedstawicielstwa komunalne (32), właścicieli ziemskich (7), Europejczyków (9), kupców indyjskich (4). Do Rady Państwa wybie- rano na 5, a do Zgromadzenia na 3 lata, ale te terminy mogły być przedłużane przez wicekróla. Był on też władny rozwiązać obie izby. Wybory były bezpośrednie, ale cenzus wyborczy ustalono niezwykle wysoko, tak że do Zgromadzenia głosowało niespełna milion ludzi. Zgromadzenie otrzymało bardzo szeroki zakres uprawnień, stanowiło prawa dla całych Indii. W niektórych wypadkach decyzje prawne Zgromadzenia musiały uzyskać zgodę wicekróla. Decyzje wicekróla w razie potrzeby mogły zastępować uchwały Zgromadzenia. Także w dziedzinie finansów Zgromadzenie nie posiadało kontroli nad wy- datkami politycznymi, wojskowymi i religijnymi. Wicekról „w razie 727 potrzeby" mógł każdy wydatek uzasadnić względami bezpieczeństwa i spokoju Indii brytyjskich. W rzeczywistości wiec uprawnienia Zgro- madzenia nie były zbyt krepujące dla władzy wykonawczej skon- centrowanej w rękach rządu. Rząd centralny zatrzymywał wszystkie sprawy polityki wewnę- trznej i zewnętrznej, bezpieczeństwo kraju, komunikacji i środków łączności, kontrolował obieg pieniądza i dług publiczny, handel, wy- miar sprawiedliwości, wszystkie służby centralne i szereg innych. W tej sytuacji rządy prowincjonalne zajmowały się utrzymaniem spokoju i praworządności na swoim terenie, administrowały więzie- niami, pracami nawadniającymi, szeregiem spraw gospodarczych i so- cjalnych, samorządami, służbą zdrowia i oświatą, higieną, pracami publicznymi itp. Dokonano też wyraźnego rozdziału dochodów. Zlikwidowano dawne różnice między prowincjami, przyznając im identyczny status (w NWFP od 1932 r.). Gubernator mianowany przez króla pozostawał rzeczywistym władcą prowincji. Tu właśnie wprowadzono zasadę diarchii. Polegało to na wydzieleniu spraw, za które rząd odpowiadał przed Zgromadzeniem, i tych, które kon- trolował wicekról i rząd w Londynie. Do tych pierwszych zaliczono sprawy samorządu lokalnego, szkolnictwa dla „tubylców", opieki zdrowotnej, prac publicznych, rolnictwa, akcyzy, rozwoju przemysłu i stowarzyszeń spółdzielczych. Zgromadzenia w prowincjach były jednoizbowe, co najmniej 70% członków wybierano. W wyborach obowiązywała zasada komuna- listyczna. Reforma przyniosła bardzo niewiele w zakresie praw re- prezentantów do kontrolowania działań rządu, równocześnie należy w niej dostrzec istotny krok naprzód. Wprowadzono wybory bezpo- średnie i namiastkę parlamentaryzmu, a więc rzeczy, o których nie śniło się nikomu dziesięć lat wcześniej. Mimo to nie zaspokoiła am- bicji indyjskich. Nawet umiarkowani, którzy zdecydowali się uczest- niczyć w zgromadzeniach, starali się przekonać Anglików o potrzebie przyspieszenia procesu usamodzielniania. Po wyborach 1923 r., które przyniosły spory sukces partii swaradźistów, zaczęto nalegać na do- konanie pewnych zmian w ustawie zasadniczej. Pierwszym krokiem stała się komisja Muddimana, która w 1925 r. ogłosiła raport wska- zujący na słabe strony diarchii. Rząd brytyjski zwrócił się do Indu- sów z propozycją przedstawienia własnej propozycji. Odpowiedzią był w 1928 r. raport komisji pod przewodnictwem Motilala Nehru. Tymczasem jednak w końcu 1927 r. powołano komisję parlamentarną kierowaną przez Johna Simona. Ponieważ składała się wyłącznie z Anglików, Kongres postanowił zbojkotować całą sprawę. Podobne stanowisko zajęły grupy liberalne i większość polityków muzułmań- skich. Prace komisji wzbudziły tak wiele wątpliwości i oporów, że 728 sam Simon sugerował wła- dzom zwołanie konferencji z udziałem Indusów celem prze- dyskutowania przyszłego ra- portu. Tymczasem w latach 1929-1930 sytuacja uległa za- ognieniu, Kongres postawił hasło niepodległości i przystą- pił do ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Raport komisji Simona ogłoszony w maju 1930 r. przewidywał konieczność wprowadzenia pełnej odpo- wiedzialności rządów prowin- cjonalnych przed ciałami przedstawicielskimi. Oznacza- łoby to zarazem przekazanie prowincjom większej liczby spraw dotąd zastrzeżonych dla władz centralnych. Natomiast rząd centralny miał nadal po- zostawać pod całkowitą kontrolą Anglików. Indusi w znakomitej większości uznali te propozycje za niezadowalające. Konferencja okrą- głego stołu w Londynie od 12 XI 1930 do 19 I 1931 r. zgromadziła 57 przedstawicieli Indii brytyjskich, 16 delegatów księstw i tyluż re- prezentantów angielskich partii politycznych. Kongres zbojkotował konferencję, ale w drugiej sesji od 17 XI do 24 XII 1931 r. wziął w spotkaniu udział Gandhi. Dyskusje nie przebiegały jednak po jego myśli. Uczestnicy obrad spotkali się po raz trzeci w końcu 1932 r. Konferencja nie przyniosła jednak rozwiązania żadnej ze spraw, co pozwoliło Anglikom na narzucenie wygodnych rozwiązań. Pierwszym sygnałem było tzw. orzeczenie komunalistyczne (16 VIII 1932), re- gulujące stosunki między wspólnotami religijnymi. Rezultaty raportu i dyskusji ogłoszono w białej księdze na początku 1933 r. Materiały te stały się przedmiotem studiów i dyskusji w parlamencie angiel- skim. Przeciągnęły się one aż do jesieni 1934 r. W dniu 2 VIII 1935 r. ogłoszony został Goverment of India Act. Nowa ustawa przewidywała przede wszystkim utworzenie Fede- racji Ogólnoindyjskiej, obejmującej wszystkie prowincje brytyjskie i księstwa. Projekt federacji spotkał się z krytyką Kongresu i Ligi Muzułmańskiej, sprzeciwili mu się także władcy księstw. Ostatecznie nie doszło do jej realizacji. Drugim istotnym posunięciem było wpro- 729 wadzenie autonomii w prowincjach, gdzie rządy miały w pełni od- powiadać przed wybranymi zgromadzeniami. Korona jako najwyższa władza rozdzieliła wszystkie prerogatywy między rząd centralny i rządy prowincjonalne. Władzę zwierzchnią nad księstwami spełniał bezpo- średnio wicekról, ale jako przedstawiciel monarchy. Kontroli indyj- skich ciał ustawodawczych nie podlegały sprawy zagraniczne, wyzna- niowe i obrony, które powierzono wicekrólowi. Wicekról i guberna- torzy zachowali jednak dużą kontrolę nad biegiem wypadków, do nich m. in. należało powoływanie rządu. Gubernatorzy dysponowali ponadto prawem weta i możliwością rozwiązania rządu i przejęcia osobistej władzy na okres pół roku. Rząd centralny był uprawniony do kontroli finansów i spraw wewnętrznych prowincji. Konstytucja z 1935 r. dokonywała więc dość istotnych zmian w prowincjach gubernatorskich, których było obecnie 11 (doszły Sind i Orisa). W 6 prowincjach rządy sprawowali komisarze podlegający bezpośrednio wicekrólowi. W tym roku przestały na- leżeć do Indii brytyjskich Birma i Aden. Konstytucja oznaczała kres diarchii w prowincjach i wprowadzenie autonomii. Władza wykonawcza należała do gubernatora, któremu towarzyszyła rada ministrów mianowana spośród członków zgromadzenia prowincjo- nalnego. Gubernator wchodził także w skład zgromadzenia, które w Bengalu, Zjednoczonych Prowincjach, Bombaju, Biharze, Asamie i Madrasie składało się z dwu izb. Członków zgromadzeń w licz- bie od 50 do 250 wybierano na okres pięciu lat. Prawo wyborcze uzyskiwało około 30 mln Indusów. Porządek wyborów regulowały porozumienia z 1932 r. dotyczące tworzenia kurii wyborczych i za- pewnienia praw mniejszości. Uchwały Zgromadzenia powinny uzyskać akcept gubernatora, który w pewnych wypadkach mógł go odmówić. Gubernator mógł także wydawać rozporządzenia z mocą ustawy w okresie przerwy między obradami zgromadzenia. Niezależnie od tego mógł wydawać dekrety nie konsultowane ze zgromadzeniem. Gubernator w pro- wincji podlegał tylko wicekrólowi i parlamentowi w Londynie. W rze- czywistości więc władza gubernatora ograniczała, jeśli nie paraliżo- wała, udzielone ustawą swobody. Rozporządzenia wykonawcze do nowej ustawy wyszły 1 IV 1937 r. i w lipcu tego roku powstały pierwsze rządy prowincjonalne, które przetrwały do końca 1939 r. Mimo dostrzegalnych mankamentów, a zwłaszcza podsycania sporów komunalistycznych, Kongres zdecy- dował się uczestniczyć w nowo powołanej formie rządu. Uzyskał w każdym razie zniesienie podziału kompetencji, który w praktyce paraliżował wszelką działalność. System diarchii miał właściwie same defekty, choćby negatywny wpływ na tok spraw administracyjnych. 730 W nowej ustawie ministrowie także podlegali dwu ośrodkom władzy, ale zyskali większą swobodę działania. W latach funkcjonowania diarchii zgromadzenia były właściwie fikcją. Gubernatorzy bez trudu montowali podporządkowaną im więk- szość przeciwko rozbitym sprzecznościami grupom religijnym. W tym stanie rzeczy ministrowie rządów prowincjonalnych nie mogli liczyć na poparcie zgromadzenia i całkowicie zależeli od woli gubernatora. Ministrowie nie posiadali zresztą większego wpływu nawet na dobór własnych współpracowników, a tym bardziej na obsadzanie stano- wisk obejmowanych przez członków służb ogólnoindyjskich (np. Indian Civil Service, Indian Medical Service, Indian Police Service, Indian Forest Seryice i inne). Ataki na ustawę z 1919 r. były równie silne ze strony skrajnie reakcyjnych kręgów opinii brytyjskiej, jak i ze strony Kongresu. Trzeba jednak przyznać, że właśnie okres diarchii złagodził szereg napięć, pozwalając na stosunkowo płynne przejście od scentralizowa- nych rządów kolonialnych do przyszłej niepodległości. Leżało to — wydaje się — w równej mierze w interesie Kongresu, jak i władz brytyjskich. System diarchii dał okazję dla powstania partii politycz- nych i stworzył namiastkę życia politycznego. Miał więc istotne zna- czenie dla formowania się kadr przyszłego niepodległego państwa. System diarchii okazał się natomiast bardzo niekorzystny w dzie- dzinie finansów, pozwalał bowiem rządowi centralnemu wyciągnąć niezbędne dochody bez troszczenia się o zaspokojenie potrzeb pro- wincji. System ten zaczynał funkcjonować w atmosferze napięcia wy- wołanej trudną sytuacją ekonomiczną i nasileniem agitacji politycz- nej lat 1919—1922. W powszechnym przekonaniu utrwalił się pogląd, że reforma 1919 r. zatrzymuje dążenie do samorządu. Zdaniem wielu Anglików było to posuniecie nonsensowne, gdyż Indie w żadnym wypadku nie były przygotowane do samodzielności. W praktyce diar- chia nie przyczyniała się do zwiększenia tej samodzielności, aczkol- wiek w kilku wypadkach udało się osiągnąć pozytywne rezultaty. W Madrasie i w Pendżabie, gdzie utworzyły się rządy o zdecydo- wanym oparciu w zgromadzeniach, przeprowadzono szereg pożytecz- nych reform. Największe jednak znaczenie miało w tych latach przy- śpieszenie procesu indianizacji administracji i służb centralnych. Indusi nadal domagali się szerszego dostępu do służby publicz- nej. W 1917 r. postulowano, by prócz osób po egzaminach w Anglii jedną czwartą stanowisk wyższych obsadzano Indusami rekrutowany- mi na miejscu lub awansowanymi z niższych szczebli. Raport Monta- gu-Chelmsforda sugerował, by Indusami obsadzać '/^ wyższych sta- nowisk i wprowadzić równolegle egzaminy w Indiach. Zaczęto je istotnie wprowadzać po 1922 r. Równocześnie trwały dyskusje co do 731 tempa i formy indianizacji, która miała w ciągu kilkunastu lat do- prowadzić do zrównania liczby Indusów i Europejczyków w szere- gach wyższych urzędników publicznych. Dotyczyło to przede wszyst- kim takich dziedzin, jak szkolnictwo, służba medyczna i weteryna- ryjna, które podlegały kompetencjom rządów prowincjonalnych. ŻYCIE POLITYCZNE 1921-1937 Bojkot pierwszych wyborów w 1920 r. nie był, rzecz jasna, całko- wity. Obok Kongresu funkcjonowały rozmaite partie czy to lokalne, czy mające szerszy zasięg. Liga Liberalna reprezentowała byłych umiarkowanych z Kongresu i interesy burżuazji, która nie była skłonna do występowania przeciwko władzy brytyjskiej. W Madrasie silną pozycję uzyskała nastawiona antykongresowo i proangielsko Justice Party. Jej celem było zapewnienie równych praw kastom nie- bramińskim i ochrona odrębności ludności tamilskiej. W Pendżabie uformowała się Unionist Party, skupiająca wszystkie grupy wyzna- niowe. W Bengalu w tym czasie bardzo silny wpływ zyskały ten- dencje separatystyczne, reprezentowane przez A. K. Fazlula Huqa, Muzaffara Ahmada i C. R. Dąsa. W 1923 r. w Bengalu doszło do porozumienia przyznającego muzułmanom stanowiska stosownie do liczby ludności. Był to tzw. pakt hindusko-muzułmański w sprawie Bengalu. W Bengalu uważano więzi narodowe i językowe za istojniej- sze od przeciwieństw religijnych. Po śmierci C. R. Dąsa w 1925 r. ta linia doznała osłabienia, ale znalazła kontynuację w założonej w 1927 r. partii chłopskiej Fazlula Huqa (Bangla Praja Krishak Samiti zwana Praja Party, po polsku Bangla Prodża Kryszok Szo- miti). Radykalnie nastawieni działacze Kongresu zauważyli, że ruch obywatelskiego nieposłuszeństwa nie jest w stanie sparaliżować Indii, a bojkot wyborów odsuwa Kongres od możliwości legalnej opozycji. Widząc zarazem, że hinduskie grupy posiadające wyraźnie skłaniają się ku porozumieniu z władzą M. Nehru, N. C. Kelkar i C. R. Das uformowali partię swaradźu, której celem stało się uprawianie obstruk- cji w ciałach ustawodawczych. W wyborach w 1923 r. swaradźiści zyskali 51 miejsc w Zgromadzeniu Centralnym, mniejsze powodzenia zanotowali w prowincjach. Gandhi nie dopuścił do rozbicia Kongresu, swaradźiści identyfikowali się z jego celami, ale wybierali inną drogę. Lata 1922 — 1927 charakteryzowało osłabienie aktywności Kon- gresu, w którym umocnili się przedstawiciele tendencji umiarkowa- nych, przede wszystkim V. Patel. Gandhi po opuszczeniu więzienia w 1924 r. jakby odsunął się od czynnej polityki, skupiając na aktyw- ności społecznej. Wydaje się, że w tym okresie coraz większego znaczenia nabierała dla niego walka z komunalizmem. Rozumiał ją 732 znacznie szerzej niż nieporozumienia hindusko-muzułmańskie, które zresztą nasiliły się po załamaniu ruchu khilafackiego. Poza Kongre- sem przeciwko rewindykacjom muzułmańskim bardzo aktywnie dzia- łała Hindu Mahasabha. Bardzo czynni w jej szeregach byli M. M. Ma- laviya i Lala Har Dayal. Wzrost napięcia znalazł wyraz w star- ciach, zwłaszcza w 1926 r. Zginęło wtedy ponad 200 osób, ponad 2500 odniosło rany. Po zabiciu w 1926 r. przez muzułmanina swami Śhradhanandy, przywódcy Arja Samadź i założyciela ruchu śuddhi, reakcja hinduska oddalała możliwość porozumienia. Śmierć C. R. Dą- sa, radykalnego kongresisty i swaradźisty, który umiał w Bengalu zorganizować współdziałanie hindusko-muzułmańskie w oparciu 0 wspólnotę interesów prowincjonalnych i społecznych, była rów- nież silnym ciosem w ideę jedności Indii. Zamieszki komunalistyczne wybuchły w 1924 r. w Delhi, Gulbar- dze, Nagpurze, Lakhnau, Allahabadzie, Dźabalpurze i Kohacie. Trzytygodniowa głodówka Gandhiego przeprowadzona w domu Mu- hammada Alego zmusiła przywódców do podjęcia dialogu. Jeszcze gwałtowniejsze rozruchy miały miejsce w 1926 r. Konferencja hin- dusko-muzułmańska zwołana do Simli 26 IX —2 X 1926 r. uspokoiła wzburzenie, ale nie przyniosła poprawy atmosfery. W 1924 r. zamarł ruch khilafacki i przywódcy muzułmańscy wrócili do polityki domagania się odpowiedniego udziału dla mu- zułmanów. Gandhi pragnąc ratować jedność zwołał w listopadzie 1924 r. w Bombaju konferencję wszystkich ważniejszych partii po- litycznych. Obok Kongresu i Ligi uczestniczyli reprezentanci Hindu Mahasabha, Justice Party, Federacji Liberalnej, chrześcijan indyjskich 1 inni. W praktyce jednak nie udało się osiągnąć porozumienia co do zasad reprezentacji. Dla większości hindusów reprezentowanych przez Lalę Lajpata Raia nie do przyjęcia była idea przyznania muzułmanom większości miejsc w prowincjach, w których większość mieszkańców wyznawała islam. W tym momencie Kongres rzeczy- wiście stracił pozycję reprezentanta interesów Indusów bez względu na religię. Oznaczało to równocześnie odstąpienie od zasady paktu w Lakhnau, który, przyznawał muzułmanom znacznie więcej miejsc w prowincjach, gdzie stanowili mniejszość, niżby to wynikało z pro- porcji. W zamian jednak dokonano redukcji ich stanu posiadania w Bengalu i w Pendżabie, gdzie muzułmanie tworzyli większość. Muzułmanie domagali się rewizji tej ostatniej decyzji, ale nie chcieli się zgodzić na rozciągnięcie zasady proporcjonalności na pozostałe prowincje. Obie wspólnoty podjęły zorganizowane działania samo- obronne, wśród nich ruchy śuddhi i sangathan miały umacniać jed- ność i odrębność hindusów. Muzułmanie odpowiedzieli ruchami tabligh i tanzim. 733 Mahatma dostrzegał jednak jeszcze inny aspekt sprawy komuna- listycznej, mianowicie nieludzkie uciemiężenie tzw. kast nieczystych. W nomenklaturze urzędowej nazywano tych ludzi depressed classes, a Mahatma używał terminu haridżanie (dzieci boże), pragnąc pod- kreślić, że nie czyni żadnej różnicy między ludźmi z różnych kast. W tym względzie istniała pełna zgodność między Gandhim a wy- rastającym na przywódcę Kongresu młodym Jawaharlalem Nehru. Obok innych przesłanek przywódcy Kongresu pragnęli odebrać mu- zułmanom szansę prowadzenia wśród „niedotykalnych" agitacji na rzecz przechodzenia na islam. Nie udało się natomiast pokonać uprzedzeń i pod przywództwem B. R. Ambedkara i M. C. Rajaha uformowała się pod koniec lat dwudziestych partia polityczna repre- zentująca interesy „niedotykalnych". Postępowanie Gandhiego tylko pozornie nosiło cechy niekonsekwencji. Zwalczając zasady kastowości nie występował bowiem przeciwko istocie tradycji społecznej Indii, lecz przeciwko jej wynaturzeniom i ich spotęgowaniu przez rządy kolonialne. To nasilenie ambicji i kontrowersji o charakterze komunalistycz- nym wiązało się wyraźnie z narastającymi trudnościami, jakie na- potykały rosnące w liczbę wspólnoty. Przesłanki ekonomiczne należy uznać za podstawowe, coraz trudniej przychodziło znaleźć środki utrzymania i walka o byt zaostrzyła przeciwności. Wszystko to oka- zało się pomyślne dla Ligi Muzułmańskiej, która w 1924 r. prak- tycznie nie funkcjonowała. Opierając się na szeroko odczuwanym zawodzie i wykorzystując poczucie zagrożenia Liga znów starała się ująć w swe ręce zwierzchność nad indyjskimi muzułmanami. Czło- wiekiem, który ożywił zamierającą aktywność Ligi, był M. A. Jinnah, do niedawna aktywny działacz Kongresu. Wedle jego własnej opinii był w tym momencie najdalszy od komunalizmu i pragnął po prostu zorganizowania muzułmanów do walki o wspólne cele narodowe. Mimo to logika wydarzeń rozłączała tor działań organizacji hin- duskich i muzułmańskich. Liga Muzułmańska pozostała jednak roz- bita na szereg frakcji i nie mogła się uważać za wyłączną przedsta- wicielkę muzułmanów. Nie tracono jednak nadziei na rozwiązanie problemu. W 1924 r. złożono w Zgromadzeniu Centralnym rezolucję wzywającą rząd do zwołania konferencji w celu przedyskutowania niezbędnych zmian w konstytucji, między innymi dotyczących sprawy mniejszości. Trudno jednak ocenić, do jakiego stopnia mogło na tym zależeć władzom brytyjskim. Władze te, reprezentowane przez lorda Readinga (1921 — 1926), wykazały zdecydowaną chęć rozprawienia się z każdym ruchem anty brytyjskim. W 1924 r. wprowadzono poprawkę do kodeksu kar- nego umożliwiającą aresztowanie podejrzanych bez nakazu sądowego 734 i powołanie sądów specjalnych na wzór sądów wojennych. Bez wa- hania zapełniano wiezienia dziesiątkami tysięcy aktywistów. Równo- cześnie wicekról wbrew opozycji Zgromadzenia narzucił w celu zbilan- sowania budżetu na rok 1923/24 znaczną podwyżkę podatku od soli. Posuniecie to miało charakter przede wszystkim polityczny, uderzało w szerokie masy. W tym samym czasie podjęto politykę popierania indyjskich przedsięwzięć przemysłowych, umożliwiając rozwój stalowni i fabryk tekstylnych. To miało związać z władzą brytyjską indyjskie grupy posiadające. W odpowiedzi na petycję Zgromadzenia powołano komisję Alexandra Muddimana, która w 1925 r. przedstawiła raport analizujący funkcjonowanie diarchii. Nie był on jednomyślny, mniej- szość bowiem uznała, że diarchia zawiodła na całej linii. Większość natomiast była pozytywnego zdania i tę opinię przyjął rząd. Narastające napięcie komunalistyczne było o tyle na rękę Angli- kom, o ile pozwalało im występować w roli superarbitrów. Pod- kreślił to wyraźnie nowy wicekról lord Irwin, późniejszy earl Ha- lifax (1926—1931). W tym momencie partia swaradźu utraciła do- tychczasową pozycję w Zgromadzeniu Centralnym, zyskując nato- miast na znaczeniu w prowincjach. W Londynie zdecydowano pobić aktywnych zwolenników swaradźu na ich własnym terenie, przyspie- szając rewizję ustawy zasadniczej przewidzianą na rok 1929. W końcu 1927 r. powołano komisję Simona, a partie poza Kongresem oraz zgromadzenia prowincjonalne zgodziły się z nią współpracować. Ko- misja pracowała w Indiach w okresie 3 II —31 III 1928 i 11 XI 1928 —13. IV 1929 r. Nad przedstawionymi projektami dyskutowano potem na konferencji okrągłego stołu. Komisja Simona nie odrzucała propozycji zgłaszanych przez rozmaite ugrupowania indyjskie, a nawet inspirowała niektóre wystąpienia. Na wezwanie Kongresu w całych Indiach organizowano demonstracje domagające się przerwania prac komisji. W wielu wypadkach dochodziło do ostrych starć z policją. W Lahaurze na czele demonstracji zorganizowanej 20 X 1928 r. przez Hindustan Socialist Republican Party szedł Lala Lajpat Rai. Został pobity i zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Śmierć zna- nego przywódcy wywarła silne wrażenie. W tym momencie zachodziły istotne zmiany w Kongresie. Po śmierci C. R. Dąsa kierownictwo partii znalazło się faktycznie w rę- kach Motilala Nehru. Równocześnie Jawaharlal Nehru po powrocie z Europy w końcu 1927 r. deklarował się jako socjalista i wspólnie z Subhasem Chandrą Bose formował skrzydło lewicujące Kongresu. Gandhi, który pozostawał niekwestionowanym autorytetem moral- nym, narzucił ostatecznie w 1929 r. J. Nehru na przewodniczącego Kongresu, aczkolwiek w sposób zasadniczy nie zgadzał się z jego koncepcjami. 735 Sesja Kongresu w Madrasie w 1927 r. ustaliła, że celem działal- ności jest pełna niepodległość. Konferencja ogólnopartyjna w Bom- baju w maju 1928 r. zdecydowała powołać komitet, który pod kie- rownictwem M. Nehru miał przygotować indyjską propozycję kon- stytucji. Znaleźli się w nim przedstawiciele bardzo różnych tendencji, jak Tej Bahadur Sapru i S. C. Bose. Brano pod uwagę pewne szansę zbliżenia muzułmańsko-hinduskiego, które zarysowały się w poprzed- nim roku podczas kolejnej konferencji hindusko-muzułmańskiej w Del- hi. Także sesja odłamu Ligi kierowanego przez Jinnaha zgłosiła propozycje mające realizować ideę uwolnienia życia politycznego w Indiach od zmory wyborów w odrębnych kuriach. Istotnym wa- runkiem zgody na ustąpienie od zasady komunalistycznej było przy- znanie muzułmanom '/^ miejsc w przyszłym Zgromadzeniu Cen- tralnym. Komitet Nehru okazał się prawie jednomyślny, z wyjątkiem spraw statusu dominialnego. Tu zostawiono partiom całkowitą swobodę środków w dążeniu do realizacji. W istotnej kwestii wyborów postu- lowano zniesienie kurii i wprowadzenie gwarancji dla mniejszości, z wyjątkiem Pendżabu i Bengalu. Natomiast w centralnej legislaturze przewidziano dla muzułmanów zaledwie '/4 miejsc. Raport formu- łował przede wszystkim podstawowe prawa obywatelskie, jak wolność osobistą, prawo do publicznego wyrażania opinii, ochronę prawną, równość i tolerancję religijną. Przedstawiono też konkretnie propo- zycje ustrojowe, które w większości weszły do konstytucji z 1935 r. Raport Nehru został przedstawiony Konferencji Ogólnopartyjnej w Kalkucie w końcu 1928 r. W imieniu Ligi Muzułmańskiej Jinnah zgłosił poprawki, przede wszystkim powiększenia reprezentacji mu- zułmańskiej do '/} członków Zgromadzenia. Zostały one prawie w całości odrzucone. Mimo zgłoszonych zastrzeżeń Liga Muzułmań- ska zaaprobowała w początku 1929 r. raport Nehru. Odrzucenie poprawek dokonało się także przy udziale muzułmanów, nie było wśród nich zgody co do sposobu postępowania. Liga Muzułmańska zwłaszcza od 1927 r. była rozbita na kilka odłamów, wśród których Jinnah na próżno starał się zmontować jednolity front wobec domi- nacji hindusów. Rywalizacje i sprzeczności okazały się bardzo silne. Część delegatów na konferencję Ligi Muzułmańskiej opowiadała się za przyjęciem raportu z drobnymi modyfikacjami. Inni odrzucali go całkowicie. W marcu 1929 r. Jinnah usiłując połączyć muzułmanów pod swym kierownictwem zaprezentował kompromisową propozycję, znaną jako czternaście punktów. Pu"nkty te w rzeczywistości konty- nuowały linię tradycyjną, polegającą na domaganiu się wyjątkowego traktowania muzułmanów. Tak więc w centralnym ciele ustawodaw- czym muzułmanie mieli otrzymać '/j miejsc, tyleż stanowisk w rządzie 736 centralnym i rządach prowin- cjonalnych. W wyborach do ciał prowincjonalnych miały być utrzymane kurie wybor- cze. Chodziło także o to, by w żaden sposób nie doszło do naruszenia większości muzuł- mańskiej w Pendżabie i Ben- galu. Jest bardzo charaktery- styczne, że stosownie do oko- liczności grupy religijne mogły wyrzec się zasady kurialnej, wziąć udział we wspólnych wyborach. Ten program Jin- naha nie spotkał się jednak z uznaniem, nawet w związa- nym z nim odłamie Ligi. Sesja została odroczona bez jakiej- kolwiek pozytywnej decyzji. Punkty Jinnaha nie znikne- ły jednak z areny politycznej, stając się powoli osią, wokół której zaczęły się koncentrować rozmaite siły muzułmańskie. Pierw- szą grupą, która je zaakceptowała, była Ogólnoindyjska Konferencja Dżamiat al-Ulema, grupująca muzułmanów, którzy oderwali się od Kongresu. Rok 1929 przyniósł istotny zwrot w działalności partii muzułmańskich, które odeszły definitywnie od doktryn narodowych czy ogólnokrajowych przyświecających Kongresowi. Oznaczało to zarazem, że wysiłek włożony w przygotowanie raportu Nehru po- szedł na marne. Już na sesji kalkuckiej Kongresu w 1928 r. stawiano żądanie przy- znania Indiom statusu dominialnego w terminie rocznym. Oficjalnie uznano, że swaradź oznacza niepodległość, ale pod naciskiem Gan- dhiego zgodzono się dać rządowi rok czasu i dopiero potem przy- stąpić ewentualnie do ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Dzień 26 I 1930 r. został ogłoszony dniem niepodległości. Władze czekały na rezultaty działań komisji Simona, na razie w październiku 1929 r. lord Irwin zdeklarował, że przyznanie statusu dominialnego leży w planach rządu. Kongres zbojkotował następnie konferencję okrągłego stołu i szykował się do nowej akcji nieposłuszeństwa. W pierwszej fazie uczestnicy ruchu mieli złożyć urzędy i wstrzymać się całkowicie od udziału w życiu politycznym. W dalszej przewidywano nawet odmo- wę płacenia podatków, w każdym razie w wybranych okręgach. 737 W dniu 26 I 1930 r. po raz pierwszy obchodzono dzień wol- ności, dając wyraz przekonaniu, że purna swaradź, czyli pełna nie- podległość, jest bezspornym prawem mieszkańców Indii. Program tego ruchu zakładał przede wszystkim akcję bez używania siły, roz- wijanie produkcji samodziałów, dążenie do harmonii między grupami religijnymi i usuniecie niedotykalności. Nowym i zaskakującym ele- mentem stała się satjagraha solna Gandhiego, polegająca na łamaniu monopolu państwowego na wydobycie i sprzedaż soli. W dniu 12 III 1930 r. wyruszył na czele grupy satjagrahinów z Aśramu Sabarmati w kierunku oceanu. W drodze do Dandi, gdzie dotarli 5 kwietnia, organizowano wiece i prowadzono dyskusje z wieśniakami. Po przy- byciu na miejsce demonstracyjnie odparowano nieco soli z wody morskiej. Demonstracja ta, która wydawała się młodszym działaczom naiwną lub śmieszną, okazała się kolosalnym sukcesem. Nie chodziło oczywiście o skutki gospodarcze, ale zaszczepienie ducha protestu, uświadomienie siły tkwiącej w zbiorowym działaniu. Obok sprawy monopolu solnego ruch wysunął szereg dalszych postulatów — po- prawę kursu rupii, obniżenie wydatków administracyjnych i wojsko- wych, wprowadzenie ochronnych ceł importowych, kontrolę działal- ności urzędów śledczych, prohibicję i zgodę na posiadanie broni palnej. Akcje protestacyjne miały charakter masowy, objęły demonstra- cyjne łamanie przepisów, bojkot obcych towarów, marsze i mani- festacje. Tym razem rząd nie został zaskoczony. Aresztowano około 90 tys., w tym większość przywódców. W więzieniu znalazł się rów- nież Gandhi. Tymczasem w maju komisja Simona ogłosiła raport zalecający likwidację diarchii, utworzenie odrębnej prowincji w Sindzie i Orisie oraz szereg zaleceń, które potem weszły w skład nowej konstytucji. Raport ten, przedstawiony w chwili największego nasile- nia oporu, nie mógł zyskać uznania. Wykorzystując uwięzienie przy- wódców Kongresu rząd brytyjski zwołał 12 XI 1930 r. do Londynu konferencję okrągłego stołu, która miała zaakceptować zalecenia ko- misji Simona. W istocie chodziło o to, by ustępstwa na rzecz sa- modzielności Indii nie zostały wykorzystane przez Kongres. Rząd zdawał sobie sprawę, że przeprowadzenie jakichkolwiek reform wymaga udziału Kongresu. Ugrupowania poza Kongresem były skłócone i nie dysponowały równie silnym poparciem. W re- zultacie umiarkowani politycy spoza Kongresu (Tej Bahadur Supru, Srinivasa Sastri, Jayakar) wysunęli wobec władz projekt dogadania się z Gandhim. Lord Irvin odwołał ustawę delegalizującą Kongres i uwolnił przywódców ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa. W trak- cie parotygodniowych rozmów doszło do uzgodnienia stanowisk i ogło- szenia 5 III 1931 r. paktu Irwin —Gandhi. Kongres godził się na 738 odwołanie ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa i na wzięcie udziału w drugiej sesji konferencji okrągłego stołu. Rząd ze swej strony zwalniał wszystkich więźniów nie oskarżonych o gwałt i przyjmował do pracy urzędników, którzy porzucili swe stanowiska. Zezwalano na wydobywanie soli na własny użytek, co mogło przynieść korzyść jedynie mieszkańcom okręgów nadmorskich. Nie uwzględniono wiec najważniejszych żądań ruchu, nawet nie wspomniano o sprawie nie- podległości. Zawarcie układu spotkało się z gorącymi protestami ze strony lewicy kongresowej, która uważała, że przerwanie akcji było kapitu- lacją wobec rządu. W otoczeniu Gandhiego dominowało jednak prze- konanie o niemożności kontynuowania akcji. Gandhi podkreślał, że chodziło o znalezienie wyjścia pozwalającego na honorowe wycofa- nie się obu stron. Pakt Irwin —Gandhi na krótki czas poprawił stosunki między Kongresem a władzami. Rząd uzyskał czas na do- prowadzenie do końca swych zamierzeń reformatorskich i odsuwał od siebie widmo masowego ruchu protestu. Kongres natomiast zyski- wał powrót do legalności i szansę na odbudowę sił. Przeciwstawia- jący się polityce Gandhiego podkreślali zwłaszcza, że w więzieniach pozostali skazani za działalność antybrytyjską poza ruchem obywa- telskiego nieposłuszeństwa, a więc terroryści i komuniści. Jedni i dru- dzy w latach dwudziestych stanowili skromną liczbę, ale podlegali wyjątkowo surowym represjom. Podstawy ruchu robotniczego były z konieczności słabe, bo i proletariat indyjski nie był liczny. Infor- macje o marksizmie i socjalizmie pojawiały się w Indiach późno i nie znajdowały zbyt podatnego gruntu. Pierwsze pismo typu re- wolucyjnego „Socialist" Dangego ukazało się w 1922 r. Związki za- wodowe powstające w początkach lat dwudziestych obejmowały przede wszystkim pracowników usług i większe skupiska fabryczne, jak Bombaj czy Ahmadabad. W połowie lat dwudziestych liczyły około 300 tys. członków, z czego zaledwie trzecia część należała do Ogólnoindyjskiego Kongresu Związków Zawodowych, który właści- wie uległ rozkładowi po 1928 r. Po latach silnego napięcia i licznych strajków na przełomie drugiego i trzeciego dziesięciolecia napięcie systematycznie opadało. W. tej sytuacji grupy komunistyczne powstające na początku lat dwudziestych opierały się przede wszystkim na aktywistach przyby- wających z Moskwy po studiach na Uniwersytecie Pracujących Wschodu. Policja angielska nie miała wielkich kłopotów z ich roz- szyfrowaniem. W 1923 r. odbył się pierwszy proces antykomuni- styczny w Peszawarze. W 1924 r. skazano w Kanpurze 9 komu- nistów, m. in. Muzaffara Ahmada i S. A. Dange. W obu wypadkach zapadły wyroki wieloletniego więzienia. Mimo tych represji w 1925 r. 739 właśnie w Kanpurze powstała legalna Komunistyczna Partia Indii. Zaraz potem została ona opanowana przez członków nielegalnych grup komunistycznych, ale po kilku latach faktycznie przestała istnieć. W latach następnych w Bengalu, Pendżabie, Bombaju i Zjednoczo- nych Prowincjach uformowały się różne partie lewicowe, robotniczo- -chłopskie, w których komuniści mieli bardzo aktywny udział. Ożywienie działalności grup komunistycznych i ruchu strajkowe- go przyszło na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych w związku z wielkim kryzysem, który w Indiach odbił się szczególnie mocno na położeniu materialnym mas. Liczba strajkujących w 1928 r. się- gnęła pół miliona. Były to przede wszystkim strajki a charakterze ekonomicznym, ale w wielkich ośrodkach miejskich rosło zaintereso- wanie sprawami politycznymi. W manifestacjach podtrzymujących kongresowe hasło swaradźu brały udział tysiące robotników Kalkuty. To ożywienie spotkało się ze zdecydowanym przeciwdziałaniem władz, które 20 III 1929 r. aresztowały grupę 33 przywódców robotniczych, komunistów i działaczy związkowych. Wytoczono im proces o spisek antyrządowy, który toczył się w Miracie aż do 1933 r. Zapadły ciężkie wyroki więzienia, a sekretarz tymczasowego KC KPI Mu- zaffar Ahmad został skazany na śmierć. Wyrok ten zamieniono na- stępnie na karę więzienia. Proces miracki stał się okazją do szer- szego zademonstrowania programu i postaw komunistów indyjskich, ale oznaczał zarazem rozbicie kierownictwa. Komunistyczna Partia Indii została w 1930 r. członkiem Kominternu, a w 1933 r. Ogólno- indyjski Komitet Centralny zapewnił partii centralne kierownictwo. Mimo to trudno było mówić o jedności. Komuniści indyjscy w po- czątku lat trzydziestych nie zawsze dostrzegali istotę toczącej się walki prowadzonej pod kierownictwem Kongresu. Doszło też do oddzielenia się części związków zawodowych. Wzrost napięcia w końcu lat dwudziestych spowodował także nasilenie się ruchów terrorystycznych. Terroryści wywodzili się z krę- gów wykształconej młodzieży, dzieci drobnej burżuazji i urzędników, ze środowisk, w których dostrzegano boleśnie zarówno ciężką sytua- cję kraju, jak i brak osobistych perspektyw. Metody lansowane w Kongresie przez Gandhiego nie wszystkim odpowiadały, mimo to część terrorystów łączyła swą aktywność z przynależnością do Kongresu. Pendżab był od dawna ośrodkiem działalności terrorystycz- nej. Działania terrorystyczne prowadziły przede wszystkim związki młodzieży (Naudźawan Bharat Sabha). W 1925 r. założył taką orga- nizację Bhagat Singh. Nawiązał kontakty z Indyjską Armią Repu- blikańską'działającą w Zjednoczonych Prowincjach. W 1928 r. Bhagat Singh utworzył Indyjskie Stowarzyszenie Republikańsko-Socjalistycz- ne. Młodzi traktowali zamachy bombowe i akcje terrorystyczne jako 740 formę walki o swaradź, który rozumieli jako wolność dla wszystkich, a nie tylko dla wąskiej elity. Drugi znaczny ośrodek terrorystyczny działał w Bengalu w postaci tzw. Armii Republikańskiej Ćittagongu, która przeprowadziła szereg śmiałych akcji. Najbardziej znany jest napad uzbrojonych oddziałów na arsenał w Ćittagongu w 1930 r. Partyzantka w górach nie przetrwała jednak długo, w 1935 r. ska- zano na śmierć jej przywódcę Surjaya Sena. Bhagat Singh dokonał zamachu na Saundersa (który pobił Lajpata Raia 17 XII 1928). a 8 IV 1929 r. z grupą towarzyszy rzucił bomby w Zgromadzeniu Centralnym. Miała to być wyłącznie demonstracja i zamachowcy nie usiłowali uciekać. Rychło potem cała organizacja została rozbita. Uratował się jedynie Chandra Shekhar Azad, który 23 grudnia zorga- nizował zamach na pociąg wiozący wicekróla, zginął jednak w walce z policją w początku 1931 r. Więzieni w trudnych warunkach usiło- wali demonstrować głodówkami. Odbywały się mityngi domagające się wolności dla więźniów politycznych. Proces Bhagata Singha i to- warzyszy zakończył się wyrokami śmierci, wykonanymi 23 III 1931 r. W latach następnych działania tego rodzaju zdarzały się rzadziej i dopiero w 1934 r. znów podniosła się fala zamachów. Pakt Irwin —Gandhi nie dał Kongresowi spodziewanych korzyści, a rychło okazało się, że był tylko manewrem władz brytyjskich. Nowy wicekról lord Willingdon (1931 — 1936) odrzucił ideę porozu- mienia. Sprzyjał mu brak jedności wśród partii politycznych, co szcze- gólnie jasno objawiło się podczas drugiej sesji konferencji okrągłego stołu. Po zawarciu układu z lordem Irwinem Gandhi zdecydował się wziąć udział w rokowaniach jako jedyny przedstawiciel Kongresu. Uważał zresztą, że powinien być uznany za wyłącznego przedstawi- ciela wszystkich Indusów identyfikujących się z postulatami niepo- dległościowymi. Napotkał jednak silny opór muzułmanów. Sesja nie przyniosła żadnych postępów, także z winy Kongresu, który nie zdo- łał przezwyciężyć uprzedzeń. Trzeba podkreślić, że w Indiach na prze- łomie lat dwudziestych i trzydziestych rywalizowały ze sobą partie, które używały argumentacji komunalistycznej jako najskuteczniejszej w działaniu masowym. Skuteczność tę należy przypisać zaostrzeniu się walki o byt, przez co różnice dawniej dalszoplanowe nagle urosły do zasadniczych. Jedyną propozycję odmiennego typu odwołania się do mas zaproponował Gandhi, ale jej realizacja natrafiła na bardzo silne opory. " Tymczasem w Indiach rząd nie zamierzał tolerować aktywności politycznej Kongresu i przestrzegać porozumienia. W rezultacie po powrocie z Londynu w końcu 1931 r. Gandhi zdecydował się na podjęcie akcji nieposłuszeństwa obywatelskiego. Tym razem jednak władze nie dopuściły do zaskoczenia, większość aktywistów została 741 aresztowana zaraz na początku 1932 r. W wiezieniu znalazł się i Gan- dhi. W tej kampanii szerszy nacisk miał być położony na akcje niepłacenia podatków. Ruch kongresowy mógł liczyć na poparcie organizujących się „niedotykalnych", naprawdę szerokie poparcie zna- lazł wśród rolników. W Zjednoczonych Prowincjach istniały bardzo silne sprzeczności między posiadaczami ziemi a rolnikami. Dzierżawcy odmówili płacenia podatków, w czasie tej akcji został aresztowany J. Nehru. W Prowincji Północno-Zachodniej Granicy" na czele ruchu niepłacenia podatków stał Khan Abdul Gaffar Khan. Rolnicy jednak stosunkowo łatwo dawali posłuch zwolennikom metod gwałtownych. Dochodziło do starć, choć nie w takiej skali jak w Śolapurze, gdzie w maju 1930 r. użyto wojska przeciwko demonstrantom. Gandhi nie rezygnował z walki także w wiezieniu. Sprawą zasad- niczą stało się dla niego niedopuszczenie do utrwalenia podziałów komunalistycznych i uformowania odrębnej kurii wyborczej dla „nie- dotykalnych". W tej sprawie przeciwnikami Gandhiego był nie tyle rząd, co wszystkie ugrupowania polityczne, które opierały się przy- znaniu równych praw niedotykalnym. Głodówka protestacyjna Gan- dhiego we wrześniu 1932 r. zmusiła jednak partie (przede wszystkim Hindu Mahasabhę) do zawarcia porozumienia z Federacją Ambed- kara. Był to tzw. pakt w Punie z września 1932 r., zapewniający „niedotykalnym" określony udział w miejscach przewidzianych dla hindusów. Rząd zdecydował się zaaprobować to porozumienie, choć tylko o miesiąc wcześniej (16 sierpnia) wydał Orzeczenie Komuna- listyczne ustalające zasady przyszłego podziału miejsc w zgromadze- niach ustawodawczych. W orzeczeniu tym przewidziano, że muzuł- manie otrzymają '/., liczby miejsc w Zgromadzeniu Centralnym i więk- szość miejsc w Pendżabie i Bengalu. W prowincjach z mniejszością muzułmańską miano przeprowadzić ważenie głosów, które pozwalało im uzyskać większą liczbę miejsc. Pakt w Punie dotyczył zgroma- dzeń prowincjonalnych, w których „niedotykalni" zyskali w sumie 148 miejsc. W Zgromadzeniu Centralnym mieli natomiast przyznane 18% miejsc. Orzeczenie Komunalistyczne przyznawało muzułmanom większość postulatów zgłoszonych w 14 punktach Jinnaha. Mimo to Kongres nie zajął zdecydowanego i jednolitego stanowiska. Przeważało jednak niezadowolenie, uważano, że uprzywilejowanie muzułmanów posunię- to zbyt daleko. W Bengalu system ważenia głosów przyznawał hin- dusom 32% miejsc, gdy stanowili oni ok. 45% mieszkańców. Dziesięć procent miejsc otrzymywali Europejczycy, których było ledwie 0,01%. Decyzje brytyjskie miały być bezstronne, skoro zainteresowani nie potrafili dojść do porozumienia, ale w istocie faworyzowały mu- zułmanów w sposób rozpalający wzajemne niechęci i urazy. 742 Tymczasem pod koniec 1932 r. zebrała się trzecia faza konferencji okrągłego stołu poświecona wyłącznie przedyskutowaniu ostatecznych redakcji przyszłej konstytucji. W rezultacie w 1933 r. ogłoszono pu- blicznie przyszły schemat oparty na diarchii i rządach odpowiedzial- nych w prowincjach. W roku następnym pracowała specjalna komi- sja Izby Gmin, która wysłuchała opinii niektórych Indusów, jak Teja Bahadura Supru i M. R. Jayakara. Raport komisji posłużył za podstawę dekretu uchwalonego przez parlament w 1935 r. Sytuacja w Indiach pogarszała się z roku na rok. Władze bry- tyjskie wprowadziły szereg postanowień ograniczających możliwości działania politycznego. W 1931 r. wyszła nowa ustawa o prasie indyj- skiej, pozwalająca na dowolne kształtowanie oblicza pism tak przez kary i zdejmowanie materiałów, jak i przez określanie, co wolno pisać w takich sprawach, jak stosunki zagraniczne czy bezpieczeń- stwo państwa. Oficjalnie chodziło o zapobieganie publikacjom zachę- cającym do mordów, gwałtów i rabunku, jak nazywano wszelkie działania terrorystyczne. W praktyce jednak było to narzędzie unie- możliwiające partiom politycznym wypowiedzenie się wbrew życze- niom władzy. Rok 1932 rozpoczęty w atmosferze entuzjazmu i nadziei przyniósł rozczarowanie. Mimo głodówki Gandhiego Kongres nie osiągnął stawianych sobie celów, rząd przejął inicjatywę. Indywidualna satja- graha została udaremniona aresztowaniami prewencyjnymi. W jesieni największy wysiłek włożono w akcję porozumienia z organizacjami „niedotykalnych" i obalenia przegród dzielących ich od reszty hindu- sów. Między innymi starano się o przeprowadzenie ustawy zezwa- lającej im na odwiedzanie świątyń (Tempie Entrance Bili). W tej intencji Gandhi podejmował głodówki w grudniu 1932 r. i ponownie od 8 V 1933 r. Miały one skłonić hindusów do ustępstw na rzecz haridżanów. Rząd natomiast widząc, że informacje na ten temat przedostają się do prasy europejskiej, wolał zwolnić Gandhiego z wię- zienia. Następnego dnia Gandhi ogłosił zawieszenie ruchu na sześć tygodni, a potem do końca lipca. Decyzja ta wywołała dużo zamie- szania. Część członków kierownictwa Kongresu zarzucała Gandhie- mu kapitulanctwo, niektórzy posądzali go wręcz o zmowę z rządem. S. C. Bose uznał zawieszenie ruchu za klęskę Kongresu. Załamanie ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa uważał za koniec kierowni- czej roli Gandhiego. W podobnym sensie wypowiedział się V. J. Pa- tel. Gandhi postawił na szali nie tylko cały autorytet, ale i własne życie i ten nacisk skłaniał większość do uznania jego decyzji. Nad- zwyczajna sesja Kongresu w Punie w lipcu, mimo że większość uwa- żała za celowy powrót do polityki sprzed 1929 r., podporządko- wała się decyzjom mahatmy. 743 Wobec niemożności porozumienia się z wicekrólem i uzyskania jakichś koncesji Gandhi wraz z grupą członków kierownictwa prze- prowadził w sierpniu kilka akcji indywidualnych, wskutek czego ponownie znalazł się w wiezieniu. W każdym razie zdecydowano się nie wznawiać ruchu w skali masowej. Decyzja Gandhiego, której nie zmienił nawet pod wpływem roz- mów z J. Nehru, może być tłumaczona wieloma sposobami. Z pew- nością trzeba wziąć pod uwagę napięcie panujące na wsi i ruchy, które miały miejsce w księstwach w latach 1931 — 1933. Konflikty spowodowane konserwatywną strukturą społeczną były w księstwach ostrzejsze niż w Indiach brytyjskich. Wyjątek stanowiły oczywiście państwa, w których przeprowadzono reformy i modernizację. Do takich należał np. Trawankor. Konflikt ze szczególną siłą objawił się w Kaszmirze, gdzie zdecydowana większość mieszkańców wyzna- wała islam. Otaczający radżę posiadacze ziemscy byli z kolei hin- dusami. W lecie 1931 r. doszło w Kaszmirze do rozruchów chłopskich, które przybrały formę powstania przeciwko radży i zyskały poparcie wśród ludności miejskiej. Ruch ten jednak nabrał cech rozprawy między wyznawcami obu religii i został stłumiony przez oddziały brytyjskie. Anglicy sugerowali, że należy uwzględnić część postulatów dotyczących nie tylko stosunków między grupami wyznaniowymi, ale zwłaszcza unowocześnienia systemu rządów. Wobec braku reakcji ze strony władcy w początku 1932 r. zwolennicy reform wystąpili z dalej idącymi żądaniami. Wzorem indyjskim rozpoczęto kampanie niepłacenia podatków, którą znowu złamali Anglicy. W rezultacie jednak radża Kaszmiru musiał się zgodzić na pewne ustępstwa wobec dążeń miejscowej burżuazji. Podobny charakter miały wydarzenia w Alwarze w 1932 r. Tu również Anglicy mogli interweniować, teoretycznie w obronie muzułmanów, w praktyce w interesie wielkich posiadaczy ziemskich zaniepokojonych rozmiarami powstania. Zosta- ło ono stłumione w końcu 1933 r., ale odbiło się szerokim echem. Te i inne wystąpienia były wykorzystywane przez Anglików nie tylko ila wzmagania napięć komunalistycznych, ale także dla dyskredyto- wania w oczach klas posiadających niepodległościowej walki Kon- gresu. Wydarzenia w księstwach były następstwem fatalnego położenia rolników. W całych Indiach przeludnienie wsi zaczęło przybierać niepokojące rozmiary, nacisk na ziemię pociągał za sobą wzmożenie eksploatacji i dalsze różnicowanie w obrębie wiosek. Społeczeństwo wiejskie wyrażało jednak konflikty klasowe w formie komunalistycz- nej, co znakomicie ułatwiało Anglikom walkę z tendencjami nie- podległościowymi. Równocześnie coraz wyraźniej rysował się konflikt 744 między interesem mas wiejskich a interesami burżuazji i posiadaczy ziemskich. Zbliżony proces przebiegał w miastach, gdzie robotnicy i rzemieślnicy mieli coraz większe trudności z utrzymaniem swoich rodzin, a równocześnie postępowała koncentracja kapitału. Tu bar- dziej niż w rolnictwie konflikt między pracodawcami, zwłaszcza wiel- kim kapitałem, a pracownikami kontrastował z interesami politycz- nymi burżuazji. Rządy angielskie hamowały bowiem rozwój prze- mysłu i pragnęły utrzymać kontrolę nad całością życia gospodar- czego. Sprzeczności te odbiły się również w działalności Kongresu. W latach trzydziestych interesy chłopów reprezentowały przede wszystkim kisan sabhy. Chodziło im zwłaszcza o obniżenie świad- czeń i podatków. W niektórych regionach (Andhra, Pendżab, Bihar) organizacje chłopskie zyskały wielką popularność. Działacze kongre- sowi starali się o podporządkowanie sobie tego ruchu, tworząc w 1935 r. Ogólnoindyjską Kisan Sabhę. Organizacja ta jednak rychło stała się niezależna, dążąc do połączenia w jednym nurcie rewin- dykacji narodowych i społecznych. Na jej czele stanął w 1936 r. S. S. Saraswati. W ruchu chłopskim tych lat zaczęli odgrywać pewną rolę komu- niści, jednak zasadniczym polem ich działalności stał się ruch związ- kowy. Pragnęli doprowadzić do zjednoczenia związków zawodowych, czemu sprzyjało rosnące napięcie między robotnikami a przedsiębior- cami. Czerwony Kongres Związków Zawodowych był liczebnie znacz- nie słabszy od Kongresu Ogólnoindyjskiego. W 1935 r. doszło do połączenia tych organizacji, co wpłynęło na zwiększenie skuteczności działania. W latach 1936—1939 parokrotnie wzrosła liczba strajku- jących. Równocześnie wzmogło się zainteresowanie toczącą się walką polityczną. Wzrost wpływów Ogólnoindyjskiego Kongresu Związków Zawodowych przyczynił się z kolei do zjednoczenia z Indyjską Fe- deracją Związków Zawodowych (w 1938 r.). Niepowodzenia ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa, wzrost napięć klasowych i komunalistycznych skłoniły Gandhiego do zawie- szenia swej działalności w Kongresie. Jego polityka była atakowana z różnych stron, zwłaszcza przez S. C. Bosego i M. K. Narimana z Bombaju. W początku 1934 r. wielu działaczy zaczęło myśleć o wznowieniu działalności partii swaradźu i o powrocie do stanu sprzed 1929 r. W Kongresie toczyła się walka o dalszy kierunek polityki. Gandhi ogłosił 7 IV 1934 r. definitywnie przerwanie ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa, zostawiając jednak sobie swobodę działania. Uważał, że należy wykorzystać możliwość legalnego funk- cjonowania Kongresu. Zaraz potem wpłynęła sprawa udziału w wy- borach zapowiedzianych na jesień 1934 r. W maju 1934 r. w Patnie podczas zebrania Ogólnoindyjskiego Komitetu Kongresu Gandhi opo- 745 wiedział się za wejściem do Zgromadzeń Ustawodawczych. Było to bardzo zręczne posuniecie przechwytujące hasła swaradźistów i od- ciągające ich od skrajnego skrzydła Kongresu. W Kongresie istniało silne skrzydło lewicujące, sięgające do idei socjalistycznych. Reprezentantem tej grupy był J. Nehru, który jednak pozostawał pod przemożnym wpływem Gandhiego. Tymczasem w 1934 r. grupa kongresistów (Jayprakash Narayan, Acharya Na- rendra Dev, Ashok Mehta) utworzyła Socjalistyczną Partię Kongre- sową. Nowe ugrupowanie miało szczególnie silne oparcie w Zjedno- czonych Prowincjach i Bombaju. Była to partia typu socjaldemo- kratycznego, która nie oderwała się od Kongresu. Z kolei przeciw- nicy zbliżenia z „niedotykalnymi" i muzułmanami utworzyli Kongre- sową Partię Nacjonalistyczną (Aney, M. M. Malaviya, P. C. Roy), która miała spory oddźwięk w Bengalu. Podczas bombajskiej sesji Kongresu w październiku 1934 r. Gandhi przeprowadził istotną zmianę we władzach. Odtąd Komitet Roboczy miał być mianowany przez przewodniczącego, a nie wybierany przez Komitet Ogólnoindyjski. W dniu 26 października Gandhi ogłosił swe wystąpienie z Kongresu. Złożyło się na to kilka przyczyn. Zdaniem Gandhiego, Kongres nie stanął na wysokości zadania i uległ de- prawacji. Stąd proponował wprowadzenie zmiany do statutu, pole- gającej na stwierdzeniu, że Kongres realizuje swoje cele drogą prawdy i nieczynienia przemocy. Do tej pory była mowa o działalności pokojowej i zgodnej z prawem. Gandhi sugerował, by prawo głosu przyznawać dopiero po półrocznej przynależności udokumentowanej noszeniem khaddaru. Zamiast składki proponował dostarczanie okre- ślonej ilości przędzy. Członkowie Kongresu nie bardzo zgadzali się z programem Gandhiego, który wolał się wycofać niż doprowadzić do rozłamu. Gandhi pozostawał natomiast niekwestionowanym auto- rytetem, a jego wystąpienie pozwalało Kongresowi na zbliżenie z rzą- dem i przystąpienie do wyborów. W wyborach listopadowych 1934 r. Kongres zdobył ponad połowę miejsc. Kongres uzyskał 44 miejsca, a Nacjonalistyczna Partia Kon- gresowa 15. Rząd mógł liczyć jedynie na 50 głosów Europejczyków, urzędników i mianowanych. W tej sytuacji 19-osobowa grupa pod przewodnictwem Jinnaha odgrywała rolę języczka u wagi. Obecnie pierwszym zadaniem było zwalczanie nowej konstytucji, którą ogło- szono w sierpniu 1935 r. Z powszechnym sprzeciwem spotkała się zwłaszcza propozycja utworzenia federacji. Mimo wysiłków nowego wicekróla lorda Linlithgow (1936 — 1943) tak księstwa, jak Kongres czy Liga Muzułmańska nie dopuszczały myśli o federacji. W dniu l IV 1937 r. weszła w życie tylko ustawa o autonomii prowincji. Rok 1936 odegrał istotną rolę w dalszych losach Kongresu i jego 746 walki o niepodległość. Nastąpiło wyraźne umocnienie wpływów le- wego skrzydła. Do Kongresu zgłaszali się komuniści i członkowie Kisan Sabhy. Na zjeździe w Lakhnau w maju 1936 r. J. Nehru został wybrany przewodniczącym partii. Także tym razem zdecydo- wał o tym Gandhi, który skłonił V. Patela do wycofania kandy- datury. Zjazd wystąpił z własnym programem agrarnym, w którym przewidywano szeroką akcję na rzecz obniżenia czynszów dzierżaw- nych. Aktywność polityczna bardzo wzrosła. Powstały ogólnoindyjskie federacje studentów, postępowych pisarzy czy narodów księstw, które ułatwiały budowę wspólnego frontu przeciwko nowej konstytucji. Do ! t jedności było bardzo daleko. Kongres sam był podzielony, Liga Mu- j zułmańska działała w kilku frakcjach. Istniały poza tym Hindu Mahasabha, Partia Unionistów z Pendżabu i Partia Sprawiedliwości w Madrasie, Partie Ludowo-Narodowe w Bengalu i Zjednoczonych Prowincjach, Niezależna Partia Robotnicza w Bombaju i Prowincjach Centralnych, Partia Postępu w Orisie. Organizacje te zdecydowanie przeciwstawiały się Kongresowi, który jednak górował zasięgiem i wpływami jako jedyna praktycznie partia ogólnoindyjska. W Ma- drasie działała także Federacja Liberalna (I. N. Basa), która potępiła orzeczenie komunalistyczne. Ogólnoindyjska Partia Komunistyczna udzielała w tym okresie pełnego poparcia Kongresowi i w wyborach 1937 r. wystąpiła jedynie w kurii robotników. OSTATNIA FAZA (1937-1947) Wobec niewprowadzenia w życie koncepcji federacji jedynym rzeczywistym efektem nowej konstytucji była autonomia prowincji. W Bengalu, Biharze, Zjednoczonych Prowincjach, Madrasie, Bombaju i Asamie utworzono dwie izby, w pozostałych prowincjach tylko jedną. Rozmiary zgromadzeń były bardzo różne. Przyznano: w Ben- galu 250, Zjednoczonych Prowincjach 228, Madrasie 215, Bombaju 175, Pendżabie 175, Biharze 152, Centralnych Prowincjach z Berarem 112, Asamie 108, Sindzie 60, Orisie 60, Prowincji Północno-Zachod- niej Granicy 50 miejsc. Podział miejsc został ustalony przez Rozpo- rządzenie Komunalistyczne i Pakt w Punie, utworzono więc odrębne kurie wyborcze dla muzułmanów, sikhów, Anglo-Indusów, Europej- czyków i Indusów chrześcijan. Istniały też miejsca zarezerwowane dla niektórych grup zawodowych. Tak np. w Bengalu handel, prze- mysł, kopalnie i plantacje otrzymały 90 miejsc. Okres rozpoczęty wyborami do nowych ciał ustawodawczych przy- niósł szereg zmian w stosunkach między partiami. Doszło przede wszystkim do uaktywnienia się Ligi Muzułmańskiej. Środowisko 747 aktywnych muzułmanów, podobnie jak i masy, nie posiadało jedno- litego programu i nadal wielu głosowało za Kongresem. W latach trzydziestych podziały wśród muzułmanów były bardzo istotne, obja- wiały, się w rozmaitych ujęciach przyszłości Indii i miejsca w nich społeczności muzułmańskiej. W latach trzydziestych ukształtowała się już idea odrębnego państwa muzułmańskiego, teraz miała ona stać się oficjalnym postulatem Ogólnoindyjskiej Ligi Muzułmańskiej. Myśl ta pojawiała się już wcześniej, ale dopiero w 1930 r. pod- czas sesji w Allahabadzie wystąpił z nią przewodniczący obradom Muhammad Iqbal (1873 — 1938). Miał na myśli państwo utworzone z prowincji Pendżabu, Sindu, Beludżystanu i Prowincji Północno- -Zachodniej Granicy.- Nie wykluczał jednak możliwości uczestnictwa w jakiejś formie federacji. ląbal uzasadniał swą tezę nie tylko pra- wami wspólnoty religijnej. Widział w państwie muzułmańskim ele- ment niezbędny dla równowagi politycznej w Indiach, a w islamie doktrynę zdolną rozwiązać bolesne problemy społeczne. Poglądy ląbala wywarły silny wpływ na sposób myślenia wykształconych muzułmanów. W 1933 r. pojawił się termin Pakistan, wymyślony przez Choudrę Rahmata Alego (od pierwszych liter: Pendżab, Afgan, Kaszmir i Sind; końcówki dostarczył Beludżystan). W późniejszych uzasadnieniach Rahmat Ali rozbudował swoją koncepcję sugerując, że ma to być „kraj ludzi czystego ducha". Obok Pakistanu prze- widywał jeszcze Bang i-Islam w Bengalu oraz Usmanistan w Haj- darabadzie. Wystąpienia tego rodzaju nie zmieniały faktu, że Liga Muzułmań- ska właściwie się nie liczyła. Wobec zbliżających się wyborów do zgromadzeń prowincjonalnych sesja Ligi w Bombaju w 1936 r. oddała pełnię władzy Jinnahowi. Jego zdaniem, Kongres powinien zaprzestać działalności wśród muzułmanów. Liga Muzułmańska chciała być uznana za trzecią siłę: uzyskać wyłączność reprezentowania muzuł- manów. Na to Kongres nie mógł się zgodzić. J. Nehru uważał, że interesy ekonomiczne hindusów i muzułmanów są identyczne, a po- działy komunalistyczne rozpala się sztucznie w interesie wąskich grup. Wybory do Zgromadzeń Prowincjonalnych przyniosły wielki suk- ces Kongresowi. W rezultacie bardzo ożywionej kampanii wyborczej zdołał on zapewnić sobie samodzielną większość w Zjednoczonych Prowincjach, Biharze, Orisie, Bombaju, Madrasie i Prowincjach Cen- tralnych. W Pendżabie triumfowali unioniści> zdobywając 106 miejsc, natomiast Partia Sprawiedliwości zyskała w Madrasie tylko 21. Kon- gres miał najmocniejszą reprezentację w Asamie, Bengalu i Prowincji Północno-Zachodniej Granicy, ale nie mógł utworzyć samodzielnie rządu. W Asamie powstał z czasem rząd koalicyjny, a w Sindzie ministrowie i zgromadzenie prowadzili de facto politykę kongresową. 748 Wbrew nadziejom Ligi Kongres ogłosił, że nie będzie wchodził w koa- licje i uzależniał utworzenie rządu koalicyjnego od przyjęcia przez inne partie zasad obowiązujących w Kongresie. W Zjednoczonych Prowincjach powstała bardzo skomplikowana sytuacja, gdyż istniały tam porozumienia przedwyborcze co do wspólnego rządu. Liga spo- dziewała się otrzymać zaproszenie do utworzenia rządu koalicyjnego i co najmniej dwa ministerstwa. Kongres jednak odrzucił te propo- zycje. W rezultacie jednak ta nieprzejednana postawa uniemożliwiła Kongresowi wejście do rządu w Bengalu. W Bengalu rząd stworzył Fazl ul-Huq w oparciu o Praja Party, Ligę Muzułmańską i Fede- rację Kast Najniższych. Zwycięstwo Kongresu stało się punktem wyjścia dla odrodzenia wpływów Ligi Muzułmańskiej. W czasie zjazdu w Lakhnau w paź- dzierniku 1937 r. zdecydowano się połączyć wysiłki z zamiarem obrony interesów muzułmańskich. Jinnah zaczął wtedy lansować ideę przekształcenia Indii w federację niezawisłych państw. Gorliwa agi- tacja, zawód, jaki sprawił Kongres zagarniając wszystkie stanowiska, i zaostrzenie konfliktów społecznych na wsi doprowadziły w krótkim czasie do istotnego zwiększenia zasięgu oddziaływania. W Zjedno- czonych Prowincjach zdobyto ponad 100 tys. nowych członków. Jinnah uzyskał między innymi pomoc mułłów, którzy czuli się za- grożeni dążeniem Kongresu do zacieśnienia kontaktów z masami. 749 Liga Muzułmańska zdecydowała się odciąć od wszystkich, którzy współpracowali z Kongresem. Jinnah rozpoczął politykę opozycji i w agresywnej formie zwalczał wszelkie inicjatywy kongresowe. Kwe- stionując możliwość równouprawnienia muzułmanów pod rządami Kongresu, Jinnah zyskał ogromną popularność i zdołał zjednoczyć Ligę Muzułmańską. Kongres zdecydował się utworzyć rządy w prowincjach w oparciu o nową, zwalczaną konstytucję, pod warunkiem że gubernatorzy nie będą korzystali ze swych uprawnień, które w praktyce paraliżowały wszelką samodzielność. Ten modus vivendi utrzymał się do jesieni 1939 r., gdy doszło do kontrowersji co do postawy Indii wobec II wojny światowej. Ministrowie Kongresu mieli wiec dużą swobodę w granicach wyznaczonych konstytucją. W pewnych momentach na- pięcia rozładowywano kompromisowo, np. zgodzono się przeprowa- dzić etapami uwolnienie więźniów politycznych. Gubernatorzy po- czynali sobie znacznie swobodniej w odległych prowincjach. W Pen- dżabie systematycznie nie konsultowano premiera i ministrów, utrzy- mano niezależną od rządu tajną policję. Podobnie w Bengalu. W tych prowincjach było wiele nadużyć, trzymano posłów w więzieniach, zamykano bez sądu, dymisjonowano niewygodnych premierów. Rządy kongresowe dzięki jednolitej postawie zdołały w praktyce wyelimi- nować wpływ gubernatora na decyzje podejmowane przez ministrów. W rezultacie w ciągu dwu lat rządy kongresowe były w stanie przeprowadzić szereg konkretnych posunięć. Wydano wiele ustaw, zwłaszcza w zakresie oświaty, stosunków rolnych i przemysłowych. Kongres zdołał poprawić sytuację dzierżawców i dłużników, starał się o wsparcie rozwoju drobnego przemysłu itp. Podjęto wiele de- cyzji bez istotnego znaczenia, ale o dużym efekcie psychologicznym. Indie nabierały wiary we własne siły. Okazało się też, że Kongres mimo konsekwentnej opozycji wobec rządu potrafił sprawnie po- prowadzić najbardziej skomplikowane przedsięwzięcia. W latach 1936 — 1939 liczba członków Kongresu wzrosła z 1 mln do 5 mln. Ten szybki rozwój i szereg konkretnych osiągnięć wpły- nęło jednak na osłabienie aktywności, spowodowało lekceważenie przeciwników. Tymczasem Kongres wcale nie był monolitem. Bardzo szybko rosły wpływy lewego skrzydła i jego przywódcy S. C. Bosego. Na sesji w Haripurze lewica przeforsowała jego kandydaturę na przewodniczącego i przedstawiła plan nowych akcji zmierzających do uzyskania pełnej niepodległości. Mimo uporczywych ataków ze strony umiarkowanych mających oparcie w autorytecie Gandhiego lewicowy Komitet Roboczy utrzymał się aż do marca 1939 r. W kwietniu tego roku S. C. Bose został zastąpiony przez R. Prasada. W rezul- tacie tych wydarzeń S. C. Bose utworzył Blok Postępowy, który 750 jednak ograniczał się do Bengalu. Rozłam w Kongresie nie był pełny, J. Nehru i wielu innych działaczy lewicy zdecydowało się podtrzy- mać linię Gandhiego. Doszło jednak, zwłaszcza w Kerali i Andhrze, do dalszych odstępstw, które przyczyniły się do rozwoju lokalnych partii komunistycznych. Klęska poniesiona w wyborach prowincjonalnych i rozczarowanie decyzją Kongresu stały się powodem wzmożenia aktywności Ligi Muzułmańskiej. Za wszelką cenę dążono do zdyskredytowania Kon- gresu i sprawowanych przez niego rządów. Jinnah zarzucał działa- czom Kongresu, że pragną usunąć urdu na rzecz hindi, zlikwidować kulturę muzułmańską i ograniczyć swobodę religijną. Krytykując re- formy edukacyjne muzułmanie chcieli uzyskać prawo do szkół mu- zułmańskich z językiem urdu. Mieli za złe hindusom ich świątynie i śpiewanie Bandę Mataram; ochronę krowy i cześć oddawaną Gan- dhiemu. Specjalna komisja Ligi zajmowała się rejestrowaniem skarg muzułmanów z prowincji kongresowych. W latach wojny opubliko- wano wiele raportów na temat krzywd, prawdziwych i rzekomych, jakich muzułmanie doznali od hindusów. Pretensje i insynuacje Ligi zmierzały do odciągnięcia od Kongresu wszystkich muzułmanów. Była to polityka bardzo wygodna dla Anglików, zwłaszcza w chwili gdy rządy kongresowe złożyły dymisję. Nowy konflikt między Kongresem i Anglikami wybuchł z chwilą jednostronnego podjęcia decyzji o przystąpieniu Indii do wojny z Niemcami. Posłowie Kongresu próbowali protestować w Zgroma- dzeniu Centralnym, ale wicekról wniósł poprawkę do konstytucji i ustawę o obronie Indii zdecydowanie ograniczające prawa obywa- telskie. Komitet Ogólnoindyjski zdecydował się poprzeć Anglię pod warunkiem przyznania Indiom prawa do samostanowienia i natych- miastowego rozciągnięcia zasady odpowiedzialności także na rząd centralny. Biała księga wydana w październiku 1939 r. nie dała jednak spodziewanej odpowiedzi pozytywnej. W tej sytuacji mini- strowie kongresowi podali się do dymisji (październik —listopad). Władzę w prowincjach przejęły rządy powołane przez gubernatorów. Jesienią 1939 r. w Indiach występowały silne nastroje antywo- jenne. Ugrupowania lewicowe — w tym socjaliści Kongresowi, Blok Postępu i komuniści — zdecydowały się kontynuować walkę z władzą kolonialną. Równocześnie z manifestacjami i strajkami Kongres pro- wadził akcję indywidualnego nieposłuszeństwa obywatelskiego. Kie- rownictwo nowej satjagrahy objął Gandhi. Stosunek do wojny wpły- nął na umocnienie się dyskusji i podziałów w Kongresie. W Bengalu np. w odpowiedzi na usunięcie S. C. Bosego od funkcji kierowni- czych tamtejszy Kongres bojkotował polecenia Centrali. Bose ocenił, że kres potęgi Anglii jest bliski i niepodległość może być osiągnięta 752 wyłącznie przy pomocy sił zewnętrznych. Stąd stawiał na zwycięstwo Niemiec. W początku 1941 r. wydostał się z Indii, dotarł do Berlina, skąd skierowano go do Japonii. Wydawało się, że postępy japoń- skie na Malajach i w Birmie potwierdzają jego kalkulacje. Tym- czasem zdobycze niemieckie w Europie skłoniły Kongres do wystą- pienia z ofertą współudziału w wysiłku wojennym. Domagano się jednak choćby gestu ze strony rządu. W styczniu Linlithgow ogłosił, że Indie uzyskają po wojnie status dominialny z zagwarantowaniem praw księstw i mniejszości. W marcu odbyły się zjazdy Kongresu i grupy Bosego, która jednak znalazła się w izolacji. W tym samym czasie konferencja Ligi Muzułmańskiej w Lahaurze podjęła decyzję walki o Pakistan. W lipcu 1941 r. na Sesji w Punie Kongres zde- cydował się podtrzymać Anglię pod warunkiem deklaracji o przy- znaniu po wojnie niepodległości i wprowadzenia rządów odpowie- dzialnych. Oferta złożona 8 sierpnia w imieniu rządu brytyjskiego nie posuwała jednak sprawy, obiecywano bowiem nadal wyłącznie status dominialny. Zapewniano jedynie, że nowa konstytucja zostanie przygotowana wyłącznie przez Indusów. Przywódcy Kongresu (Abdul Kalam Azad, J. Nehru, K. M. Gandhi) uznali ofertę za niewystar- czającą i w październiku rozpoczęto nową akcję nieposłuszeństwa obywatelskiego. Policja jednak rozbiła ruch za pomocą masowych aresztowań, paraliżując aktywność Kongresu aż do końca 1941 r. Sytuację wykorzystała szybko rozbudowująca swoje wpływy Liga Mu- zułmańska. Jinnah w ogóle nie ustosunkował się do propozycji sierp- niowych, koncentrując całą energię na walce z Kongresem. W 1941 r. uległa zmianie postawa indyjskich komunistów i innych sił lewicowych, które zdecydowały się nie przeszkadzać produkcji wojennej. Było to istotne, tym bardziej że od września 1940 r. nastąpiło połączenie różnych central związkowych. Ogólnoindyjski Kongres Związków Zawodowych liczył w tym momencie 195 orga- nizacji skupiających 374 000 członków. Już w początku następnego roku doszło do rozłamu na tle stosunku do wojny i działacze ben- galscy założyli Indyjską Federację Pracy. Tymczasem postępy japońskie zmusiły Anglię do zupełnie nowego spojrzenia na Indie. Do tej pory wysiłek wojenny miał charakter prawie wyłącznie ekonomiczny. Teraz należało się liczyć z wprowa- dzeniem do działań wojsk indyjskich. Polityka wewnętrzna miała być złagodzona. Pod koniec 1941 r. wypuszczono aresztowanych aktywistów satjagrahy. Następnym krokiem w stronę Kongresu była misja Stafforda Crippsa (marzec 1942 r.). Propozycje brytyjskie znowu przewidywały utrzymanie status quo w czasie wojny, a po niej stan dominialny. Nowa konstytucja miała być przygotowana przez Indu- sów. Przewidywano również, że prowincje lub księstwa mogą stać 753 się odrębnymi dominiami. Była to wyraźna zachęta pod adresem Ligi i separatystów. Kongres raz jeszcze odrzucił proponowane rozwiązania. Kieska w Birmie wznieciła popłoch wśród Anglików, szykowano się do obrony Bengalu. Kongres zdecydował się na podjęcie bardziej zdecy- dowanych kroków, w kwietniu 1942 r. Gandhi rzucił hasło „Opuśćcie Indie!" (Quit India). Nie oznaczało to wystąpienia przeciwko Anglii, Kongres bowiem godził się na obronę Indii przez wojska angielskie i przeciwstawiał się grupom stawiającym na Japonię. Kategorycznie odrzucono działalność S. C. Bosego, który z jeńców indyjskich for- mował w Birmie Indyjską Armię Narodową. Równocześnie sugero- wano Anglikom, że Kongres jest gotów porzucić dotychczasową praktykę niestosowania przemocy. W Bombaju 7 sierpnia Ogólno- indyjski Komitet Kongresu zdecydował się rozpocząć kampanię od- mowy współpracy, ale już w dwa dni później całe kierownictwo znalazło się w więzieniu. Działalność Kongresu została zakazana jako wymierzona w interesy rządu. W sierpniu i wrześniu doszło do gwałtownych demonstracji, przeciwko którym użyto sił zbrojnych. Zginęło parę tysięcy ludzi, aresztowano kilkadziesiąt tysięcy. Delegalizacja Kongresu i ostre represje, jakie nastąpiły po wy- darzeniach sierpniowych, sprzyjały rozwojowi aktywności i wpływów innych partii politycznych. Skorzystała przede wszystkim Liga Mu- zułmańska. Było to bardzo wyraźne w Bengalu, gdzie do tej pory Liga nie cieszyła się specjalną popularnością w masach. Muzułma- nie bengalscy uważali Ligę 'za organizację reprezentującą interesy Pendżabczyków, którzy nie rozumieli ambicji narodowych Bengalu. Rząd Fazlula Huqa, który utrzymał się do 1943 r., przeprowadził szereg ustaw korzystnych dla rolników, wyraźnie sprzyjał wzrostowi wpływów Ligi. Lidze Muzułmańskiej sprzyjała niechęć Kongresu i in- nych partii wobec coraz wyraźniej rysujących się tendencji narodo- wych i separatystycznych Bengalu. W czasie wojny Kongres odepchnął młodszych radykałów myślących o niepodległym Bengalu w myśl projektów z lat 1939-1940. Sesja Ligi w Lahaurze w 1940 r. przewidywała uformowanie kilku państw muzułmańskich i zyskała uznanie w Bengalu. W tym momencie nie myślano o podziale Bengalu. Liga Muzułmańska dzięki otwartej polityce zdołała znacznie zwięk- szyć liczbę zwolenników, do tego stopnia że w wyborach powo- jennych była w stanie uzyskać niezbędną większość i utworzyć rząd. Sparaliżowanie Kongresu sprzyjało także Komunistycznej Partii Indii, która w lipcu 1942 r. została uznana za legalną. Do końca wojny partia zdołała znacznie powiększyć swój potencjał, nie stając się jednak organizacją masową. Komuniści w tym czasie popierali stanowisko Ligi Muzułmańskiej i występowali przeciwko taktyce Kon- 754 gresu. Komuniści wzmocnili swój wpływ na Ogólnoindyjski Kongres Związków Zawodowych. Organizacja ta pod koniec wojny skupiała 575 związków liczących ponad pół miliona pracujących. Podobnie było z Kisan Sabhą, gdzie komuniści w następstwie rozłamu (w 1941 — 1942 r.) wzmocnili swoje pozycje wobec socjalistów i zwo- lenników S. C. Bosego. Po okresie załamania Kisan Sabha osiągnęła w 1945 r. ponad 800 tys. członków. Jej przewodniczącym został wtedy Muzaffar Ahmad. Na rozwój sytuacji politycznej w końcowej fazie wojny ogromny wpływ wywarło pogorszenie warunków materialnych. Przyczynił się do tego rosnący wysiłek wojenny Indii i wielki nieurodzaj w wielu prowincjach. Sytuację pogłębiła niedbałość administracji, która dopu- ściła do eksportu zboża. W rezultacie w północno-wschodniej części kraju, przede wszystkim w Bengalu. Biharze i Orisie. zaczął się głód, który pochłonął około 5 mln ofiar. Na jakiś czas aktywność poli- tyczna w Bengalu spadła, ośrodki ruchu lewicowego rozwinęły się natomiast w Malabarze i Andhrze. O ile jednak w Kerali wpływy komunistów wiązały się z wysokim poziomem oświaty i silną grupą radykalnych wykształconych, to w Andhrze wynikały z napiętych stosunków między rolnikami dzierżawcami a posiadaczami ziemi. Rząd brytyjski stopniowo dojrzewał do nowych rozwiązań. W 1943 r. wicekrólem został lord Wavell, którego zadaniem było między innymi uspokojenie kraju. Miało to istotne znaczenie, zwłasz- cza po utworzeniu przez Bosego rządu Wolnych Indii w Singapurze. Indyjska Armia Narodowa (Azad Hind Faudż) stała u granic Indii, a w Bengalu Netadżi (przydomek Bosego) mógł się spodziewać ma- sowego poparcia. Niepokój radykalizacją nastrojów w Indiach skłonił w 1945 r. władze do zwolnienia więzionych przywódców Kongresu i podjęcia dialogu na temat rozwiązań w okresie powojennym. Mniejszy wpływ miało docenienie wkładu, jaki Indie wniosły w zwycięstwo aliantów. Armia indyjska w latach wojny wzrosła dziesięciokrotnie, osiągając stan ponad 2 mln żołnierzy. Oddziały indyjskie walczyły w Etiopii, Libii i we Włoszech, gdzie poniosły ciężkie straty i zyskały uznanie sojuszników. W Azji Południowo-Wschodniej armia indyjska odegrała pierwszorzędną rolę, zwłaszcza w czasie kampanii birmańskiej. Straty indyjskie wyniosły około 200 tys.*" ludzi. Udział w wojnie oznaczał rozbudowę indyjskiej kadry dowódczej, wojsk technicznych i służb pomocniczych, co w sumie wywarło silny wpływ na sposób myślenia armii. Bardzo rozwinęły się lotnictwo i flota. Ogromne znaczenie miała też indyjska produkcja wojenna, która zresztą pozwoliła na znaczny rozwój przemysłu i umocnienie pozycji indyjskiej burżuazji. Dzięki nagromadzonym środkom przedsiębiorcy indyjscy mogli 755 wykupić akcje wielu przedsiębiorstw i zająć miejsce kapitałów bry- tyjskich. Wzrosła też rola inwestycji amerykańskich. Dotychczasowy monopol brytyjski został złamany. Musiało to wpłynąć na wydarzenia polityczne. Próbę rozwiązania przedstawił C. Rajagopalachari w marcu 1944 r. Sugerował między innymi, że Liga powinna współpracować z Kon- gresem w utworzeniu rządu tymczasowego, a ewentualny podział kraju nastąpiłby na podstawie powszechnego referendum. Wszystkie warunki jednak miały być wypełnione dopiero po przekazaniu wła- dzy przez Brytyjczyków. Ciąg dalszy pertraktacji z Jinnahem pro- wadził Gandhi, zwolniony z więzienia 6 V 1944 r. Początkowo ini- cjował je lord Wavell. we wrześniu druga seria rozmów odbyła się z inicjatywy Supru, przywódcy Federacji Liberalnej. Gandhi do- puszczał myśl o podziale, gdyby taka była decyzja mieszkańców Indii wyrażona w plebiscycie. Odrzucał natomiast całkowicie doktry- nę Jinnaha o dwu narodach, hinduskim i muzułmańskim. W sumie jednak te dyskusje o przyszłości umacniały pozycję Ligi i rolę Jinnaha, nie przynosząc żadnych korzyści Kongresowi. Kongres i Liga starały się jednak porozumieć w pewnych sprawach praktycznych, dotyczą- cych formowania przyszłego rządu tymczasowego. W styczniu 1945 r. zawarto układ między Liaquatem Alim Khanem, sekretarzem Ligi, i B. Desaiem, przywódcą frakcji hinduskiej w Zgromadzeniu Cen- tralnym. W przyszłym zgromadzeniu ustawodawczym obie strony miały mieć równą reprezentację (po 40% miejsc). Problem polegał na tym, że Kongres rozumiał ustalenia w płaszczyźnie politycznej, natomiast Liga chciała narzucić interpretację komunalistyczną. Brak porozumienia ułatwiał Anglikom utrzymanie inicjatywy. Lord Wavell po dyskusjach w Londynie w marcu 1945 r. w przemówieniu radio- wym 14 czerwca przedstawił propozycję całkowitej indianizacji Rady Wykonawczej, tylko wicekról i głównodowodzący pozostaliby Angli- kami. Hindusi i muzułmanie mieli uzyskać taką samą liczbę stanowisk. Analogiczną sugestię przedstawiono w Izbie Gmin. Konferencja w Simli zwołana 25 VI 1945 r. z udziałem zwolnionych z więzienia J. Nehru. V. Patela i Abula Kalania Azada nie przyniosła jednak żadnego wyniku poza potwierdzeniem układu Liaquata —Desaia. Nie można było osiągnąć zgody co do listy członków Rady Wykonaw- czej. Jinnah kategorycznie odrzucał możliwość uznania w Kongresie organizacji ponad wyznaniowej. Konflikt między Ligą i Kongresem wydawał się nie do rozwiązania i na razie wydawało się to sprzyjać interesom brytyjskim. Trzeba jednak dodać, że bez względu na to, kto i dlaczego doprowadził do zerwania konferencji w Simli, ozna- czało ono ostateczne rozstanie się sił, które od kilkudziesięciu lat myślały o niepodległości dla Indii. 756 Tymczasem w lipcu 1945 r. doszedł do władzy rząd Labour Party, który znów wrócił do propozycji Crippsa. Przed podjęciem jakichkolwiek decyzji rząd premiera Attlee planował przeprowadze- nie wyborów, o czym Wavell poinformował Indie w przemówieniu radiowym 19 IX 1945 r. Wybory zbiegły się z wielką falą strajków i demonstracji antybrytyjskich. Wywarły one duży wpływ na rozwój sytuacji, ale nie odwróciły biegu wydarzeń. Napięcie społeczne i po- lityczne niejednokrotnie objawiało się w formie komunalistycznej. Uważa się. że starcia między muzułmanami i hindusami w połowie 1945 r. były prowokowane przez władzę kolonialną. Z obserwacji wydarzeń lat 1945-1947 wynika jednak, że u podłoża podziału Indii znalazły się przede wszystkim przesłanki polityczne, a dopiero następ- nie różnice religijne. Wszystkie ugrupowania wystąpiły zgodnie w dwu istotnych kwe- stiach. Najpierw w październiku przeszła przez cały kraj fala pro- testów przeciwko wykorzystywaniu oddziałów indyjskich w walce z ruchem wyzwoleńczym Indonezji i Indochin. Zaraz potem zaczął się proces oficerów Indyjskiej Armii Narodowej. S. C. Bose, który zginął w katastrofie lotniczej i jego żołnierze uważani byli w Indiach za bojowników o wolność i hie chciano pogodzić się z oskarżeniem o zdradę. Bronili ich najlepsi adwokaci indyjscy i choć sąd uznał ich za winnych, rząd poczuwał się do zawieszenia wyroku. Przy okazji w Kalkucie doszło do gwałtownych rozruchów, które następ- nie objęły inne miasta. W lutym 1946 r. miało miejsce powstanie we flocie. Marynarze floty stojącej w Bombaju domagali się lepszego traktowania i poprawienia wyżywienia. Strajk pod flagami wszystkich partii odbił się szerokim echem w innych garnizonach. Poparły go demonstracje ludności w większych miastach. Liga i Kongres skłoniły marynarzy do przerwania strajku, obawiając się, że Anglicy spełnią swe groźby i całkiem zniszczą flotę. Nie ulega wątpliwości, że armia indyjska, tak rozbudowana w okresie wojny, mogła się stać ważnym argumentem w walce o władzę. Dla wszystkich stawało się jasne, że ta siła zbrojna nie da się już wykorzystać dla utrzymania rządów kolonialnych. W tej sytuacji wybory wydawały się rokować nadzieję na jakieś wyklarowanie sytuacji. W końcu 1945 r. wybrano Zgromadzenie Centralne jeszcze według ustawy z 1919 r. Liga uzyskała wszystkie miejsca przewidziane dla kurii muzułmańskiej (30), Kongres zdobył 57 miejsc, niezależni 5. sikhowie 2 i Europejczycy 8. Był to duży sukces Ligi. Wybory prowincjonalne w początku 1947 r. nie przy- niosły wyjaśnienia. Kongres wyraźnie zwyciężał w kuriach ogólnych. Liga w muzułmańskich. W sumie Kongres zyskał 930 miejsc, a Liga Muzułmańska 497. W Prowincji Północno-Zachodniej Granicy Kon- 757 gres zdobył w kurii muzułmańskiej więcej miejsc niż Liga, unie- możliwiając jej sformowanie rządu. W Pendżabie mimo zajęcia 79 na 86 miejsc Liga nie zdobyła większości, rząd utworzyli unioniści z poparciem Kongresu i sikhów. Tylko w Bengalu i Sindzie Liga utworzyła rząd. Mimo to obie strony nadal podtrzymywały swe po- stulaty. Kongres opierał się podziałowi, a Liga domagała się go w sposób kategoryczny. Równocześnie zaszła istotna zmiana w postawie rządu brytyjskiego, który nie miał siły, by utrzymać dawny stan rzeczy. Imperium Brytyjskie mimo wygranej wojny leżało w gruzach, społeczeństwo nie miało zamiaru ponosić jakichkolwiek ciężarów na rzecz przy- wrócenia jego potęgi. Zaczynano sobie zdawać sprawę, że czasy się zmieniły, a nacisk USA dotkliwie o tym przypominał. Chodziło więc 0 to, by wycofując się z Indii uzyskać jak najkorzystniejsze warunki. Rząd brytyjski wysłał do Indii misję (24 III 1946), która miała dokonać szerokich konsultacji i przygotować propozycje rozwiązania problemu. W jej skład weszli minister do spraw Indii lord Pethick Lawrence, minister handlu Stafford Cripps i pierwszy lord Admira- licji A. V. Alexander. W rozmowach brał udział lord Wavell. Orze- czenie komisji rządowej z 16 maja stwierdzało, że projekt utworzenia Pakistanu należy odrzucić ze względów praktycznych. Podział Indii nie rozwiązywał — jej zdaniem — problemów religijnych, a musiałby spowodować nowe, np. przez podział terytoriów. W tej sytuacji w nowej formie wróciła idea federacji. Unia Indyjska miała połączyć posiadłości brytyjskie i księstwa. Rząd federalny miał prowadzić sprawy dotyczące stosunków zagranicznych, obrony oraz komunikacji 1 łączności. W centralnej legislaturze decyzje w kwestiach religijnych wymagały zgody obu ugrupowań. Rządy w prowincjach miały uzy- skać szerokie pełnomocnictwa. Proponowano, by prowincje zgrupo- wać w trzech zespołach. W grupie A część prowincji hinduskich, w grupie B północno-zachodnie prowincje z większością muzułmań- ską (Pendżab, Sind, NWFP), a w grupie C Bengal i Asam. Każda grupa formowałaby zgromadzenia ustawodawcze, z których wyłaniano by konstytuantę ogólnoindyjską w proporcji 1 miejsce na1 mln mieszkańców. W prowincjach miano przestrzegać klucza religijnego na zasadzie proporcjonalności. Osobną reprezentację posiadać miały księstwa. Początkowo projekt ten zyskał aprobatę Kongresu i Ligi, bo każda ze stron spodziewała się wykorzystać ten schemat dla własnej korzyści. Liga zgłosiła swój akcept totalny 6 czerwca, Kon- gres z pewnymi zastrzeżeniami uczynił to w dwadzieścia dni później. Potem jednak obie partie odstąpiły od kompromisu, który Gandhi zgodził się przyjąć jako ostatnią szansę utrzymania jedności kraju. Wycofanie się Ligi, która raczej zyskiwała na propozycjach misji 758 rządowej, można przypisać rozmaitym czynnikom. Tak więc wicekról nie zaprosił Jinnaha do utworzenia rządu, w chwili gdy Kongres odrzucił tego typu ofertę. Wicekról w czerwcu powołał rząd powier- niczy złożony ze specjalistów, a w lipcu przedstawił nowy projekt przyznania Kongresowi 6, a Lidze 5 portfelów. Trzy dalsze prze- widziano dla mniejszości. To wystarczyło, by Liga zerwała wszelkie rokowania z rządem. Oznaczało to zasadniczą zmianę sytuacji, po raz pierwszy od wielu lat wicekról mógł się spodziewać zrozumie- nia raczej ze strony Kongresu. Lord Wavell zwrócił się do Kon- gresu z propozycją utworzenia rządu tymczasowego. 12 sierpnia Jinnah odrzucił propozycję współpracy przedstawioną przez J. Nehru. Od- rzucając definitywnie propozycje misji Liga uznała, że budowanie Pakistanu wymaga tworzenia faktów dokonanych. Na 16 sierpnia wyznaczono dzień walki o Pakistan, odrzucono kategorycznie jaką- kolwiek formę porozumienia. W dniu 16 VIII 1946 r. podburzone tłumy muzułmanów roz- poczęły w Kalkucie serię pogromów. W ciągu kilku dni wymordo- wano parę tysięcy osób. Ludność hinduska nie pozostała dłużna. W odwecie masakry przeniosły się do Noakhali i Tippera, gdzie hin- dusi stanowili mniejszość. Rząd Suhrawardy'ego, który z pewnością przyczynił się do wzrostu napięcia, przestał panować nad sytuacją. W Biharze z kolei rozprawiano się z muzułmanami. Płomień nie- nawiści rozniecany przez organizacje komunalistyczne i nacjonalistycz- ne ogarnął całe Indie Północne. Plądrowano domy, rabowano doby- tek. Ślepej furii nie były w stanie zapobiec manewry polityków i apele ludzi dobrej woli. Represje i odwety przeciągnęły się do września. Tymczasem trwały rozmowy Wavella i Nehru na temat utworze- nia rządu tymczasowego zgodnie z propozycjami brytyjskimi. Nastą- piło to 2 IX 1946 r. J. Nehru został w maju wybrany przewodni- czącym Kongresu w miejsce Azada, nie bez silnego poparcia Gan- dhiego. W rządzie tymczasowym formalnie zajmował stanowisko wi- cepremiera, gdyż głową pozostawał na razie wicekról. Liga Muzuł- mańska toczyła dotąd walkę, by Kongres nie mógł wprowadzić do rządu muzułmanina, a więc o prawo wyłącznego reprezentowania muzułmanów. Ostatecznie jednak zrezygnowała z tych zastrzeżeń, zdając sobie sprawę, że pozostanie poza rządem spowodować może fatalne skutki. Lista członków rządu ze strony Ligi zawierająca wyłącznie nazwiska nieprzejednanych zwolenników podziału została przedstawiona 13 paź- dziernika. Rozpoczęła się rozgrywka o stanowiska, w której Kongres nie ustrzegł się błędów. Okazało się, że Liaquat Ali Khan jako minister finansów nie tylko poradził sobie z zadaniem, ale potrafił 759 przyczynić najwięcej kłopotów. Ministrowie Ligi weszli bowiem do rządu w celach ohstrukcyjnych i w praktyce odmawiali wszelkiej współpracy. Przez cały ten czas trwały strajki i demonstracje spowodowane nie tylko nasilającą się agitacją polityczną, ale także pogorszeniem położenia materialnego pracujących. Obok robotników coraz częściej występowali chłopi, którym dokuczało podnoszenie tenut i niepew- ność użytkowania ziemi. Ze szczególną siłą wystąpili w 1946 r. bargadarowie (połownicy) z Bengalu. Pod wpływem rozmiarów tego ruchu Zgromadzenie Ustawodawcze Bengalu wydało ustawę chroniącą interesy bargadarów i innych niepełnoprawnych użytkowników ziemi. Formę powstania przybrał ruch chłopski w Telinganie. gdzie rolnicy wystąpili przeciwko administracji nizama Hajdarabadu. Ostry charak- ter przybrała też walka w Kaszmirze, gdzie opozycja muzułmańska skupiła się w Konferencji Dźammu i Kaszmiru pod przywództwem Szeicha Abdulli. Określenie miejsca księstw w przyszłych Indiach stało się jednym z trudniejszych zadań rządu tymczasowego. Sprawę tę powierzono specjalnemu komitetowi Kongresu. Na razie starano się doprowadzić do pewnej demokratyzacji form życia politycznego w księstwach. Pierwsze posiedzenie Konstytuanty (9 XII 1946) zostało zbojko- towane przez posłów Ligi. którzy w ten sposób pragnęli utrącić wszelkie postanowienia mówiące o Indiach jako o całości. Kongres w tej sytuacji domagał się dymisji ministrów Ligi. Rząd znalazł się w impasie, a Brytyjczycy nie mieli już możliwości kierowania roz- pętaną burzą. W rezultacie 20 II 1947 r. rząd brytyjski- ogłosił, że przekaże władzę nad Indiami w ręce Indusów do czerwca 1948 r. Równocześnie zakomunikowano, że nowym wicekrólem Indii zostaje mianowany lord Mountbatten. Zaraz po przybyciu w końcu marca rozpoczął konsultacje z politykami co do sposobu realizacji nie- podległości. Jinnah walczył o Pakistan twierdząc, że istnieje wiele narodów indyjskich. Zdecydowani na wszystko aktywiści Ligi czuli się bezkarni, władze brytyjskie przestały wypełniać swe funkcje kon- trolne. Chodziło o stworzenie wrażenia, że wspólny byt jest niemoż- liwy. Być może podział odpowiadał interesom Anglików. Ambicje regionalne, tak silne np. w Bengalu. musiały zejść na plan dalszy. Lord Mountbatten dość rychło przekonał się, że przystanie na żądania Ligi będzie jedynym sposobem normalizacji. Zgadzali się na to Patel i Nehru. Gandhi nadal uważał za konieczne bronić jedności kraju. Upór działaczy Ligi. pogłębiający się konflikt komunalistyczny, niemożność znalezienia alternatywy kazały przywódcom Kongresu przystać na podział kraju. Bardzo możliwe, że doświadczenia zgro- madzone przez rząd tymczasowy przekonały Kongres o niemożliwości 760 sprawowania władzy tak z Ligą, jak i przeciwko niej. W tej sytuacji przyszli do przekonania, że lepiej będzie się rozdzielić. Rozwód odbył się kosztem Indii, nie tylko w sensie rozdziału terytorium. Indie roku 1947 były produktem rządów kolonialnych, a ciągłości histo- rycznej nie zrywa się tak łatwo. Rzecz w tym, że podział, będący zapewne koniecznością, przekreślał także wszystkie lokalne tendencje separatystyczne czy narodowe. Najboleśniej odczuł to przecięty na pół Bengal, ale i inne kraje miały w przyszłości dotkliwie odczuć stłumienie dążeń do samodzielności. Decyzja o podziale zapadła bardzo szybko, już w kwietniu oma- wiano niektóre sprawy szczegółowe, zwłaszcza wynikające z odległo- ści mającej dzielić przyszły Pakistan Wschodni od Zachodniego. Oznaczało to porzucenie planu przedstawionego przez misję rządową. Decyzja nie kończyła sporów. Rzecz szła o to, czy należy dzielić prowincje, przede wszystkim Bengal i Pendżab. Jinnah występował przeciwko, pragnąc objąć władzę nad całością. Pierwotnie lord Mountbatten myślał o pozostawieniu prowincjom wolnej ręki w sprawie przyłączenia się lub nie do Unii. Nehru wystąpił przeciwko rozwiązaniu, które uniemożliwiało utworzenie sil- nego państwa. Ostatecznie plan podziału Indii przedstawiony przez wicekróla 3 VI 1947 r. przewidywał utworzenie dwu państw o statusie dominialnym — Indii i Pakistanu. Prowincje z większością muzułmań- ską zostaną podzielone, w Sylhet i Prowincji Północno-Zachodniej Granicy zapowiedziano referendum, które zresztą zdecydowało o przy- łączeniu do Pakistanu. Powołano komisje dla ustalenia nowych gra- nic. O losie Sindu miało przesądzić głosowanie w Zgromadzeniu Prowincjonalnym. W przyszłości nowe państwa miały zdecydować, czy zechcą pozostać w ramach Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Zgodnie z planem uchwała miała wejść w życie 15 VIII 1947 r. Nehru przemawiając przez radio nie krył swego żalu, sen o wol- nych i zjednoczonych Indiach nie miał się ziścić. Mimo to opowia- dał się za planem Mountbattena. Jinnah z kolei podkreślając, że szereg postulatów nie doczekało się realizacji, witał plan z nadzieją. Przeciwko decyzji protestowała Hindu Mahasabha, broniąca jednych Indii hinduskich. Plan z 3 czerwca odrzuciła także Indyjska Partia Socjalistyczna. Sikhowie protestowali, ponieważ podział rozbijał jed- ność Pendżabu. Komitet Centralny KPI stwierdził, że plan Mount- battena nie daje Indiom pełnej niepodległości i jest kolejnym aktem dwulicowej polityki imperialistycznej. Komuniści indyjscy zwrócili uwagę na to, że Brytyjczycy wykorzystując napięcia hindusko-mu- zułmańskie stworzyli dwa wrogie państwa, którym rywalizacja nie pozwoli na prawidłowy rozwój. Akt o niepodległości Indii uchwalono w Parlamencie Brytyjskim 761 18 lipca. Od 15 sierpnia nowe dominia miały się rządzić samo- dzielnie, wprowadzając stosowne modyfikacje do konstytucji z 1935 r. Prawo króla do weta wobec aktów ustawodawczych przeniesiono na wicekróla. Król angielski przestał być cesarzem Indii. Przygotowania do niepodległości trwały bardzo krótko. Pakistan uzyskał niepodległość 14 sierpnia, Indie o dzień później. General- nym gubernatorem pierwszego został Jinnah, w Indiach funkcje tę pełnił nadal lord Mountbatten. Wydarzeniom tym towarzyszyła ra- dość i obawy, chłodne kalkulacje i namiętne wybuchy. Doszło do dramatycznych przemieszczeń ludności, walk bratobójczych, gwałtów i zbrodni. Nienawiść legła u podstaw nowych państw. Jej ofiarą padł także Gandhi, który podporządkował się Kongresowi, ale usiłował ratować możliwość współistnienia hindusów i muzułmanów. 762 XXV. BILANS OTWARCIA NIEPODLEGŁOŚĆ na subkontynencie zaczynała się pod niedobrymi auspicjami. Podział na dwa państwa w oparciu o kryteria religijne stał w sprzeczności z dotychczasową historią Indii. Jedność kulturowa subkontynentu pozostała faktem, nie można także podzielić przeszłości. Całość polityczna stworzona przez rządy brytyjskie musiała się rozpaść. Doszło do tego jednak w najbardziej niesprzyjających warunkach. Konflikt dwu państw wy- nikający z dziedzictwa kolonialnego stał się jedną z zasadniczych przeszkód w przezwyciężaniu zacofania. Przyznanie niepodległości Indiom było uznaniem faktu, że Impe- rium Brytyjskie nie jest w stanie utrzymać pozycji mocarstwowej i ignorować dążeń narodowościowych. Nowy rząd brytyjski musiał uwzględnić realia powojenne i ugiął się pod naciskiem. Część Bry- tyjczyków uznała akt niepodległości za okazję do pozbycia się nie- wygodnego ciężaru, zrzucenia coraz kłopotliwszej odpowiedzialności. Dla innych było to uwieńczeniem pokolenia trwającej akcji cywili- zacyjnej. W obu wypadkach ukrywano starannie fakt, że kolonializm brytyjski musiał ustąpić pod naciskiem ruchu wyzwoleńczego. Wyzwolenie, niepodległość i podział to logiczne następstwa rządów brytyjskich. One to stworzyły warstwę społeczną, która od popiera- nia władzy przeszła do opozycji, by w końcu zgłosić pretensje do sprawowania rządów. To rządy kolonialne kształtowały warstwę, która zbudowawszy podstawy dominacji upomniała się o prawa po- lityczne zgodnie z wiedzą przekazaną w angielskich szkołach. War- stwa ta była tworem brytyjskim mimo licznych odwołań do tradycji. W istocie bowiem stanowiło to nawiązywanie do przeszłości pozna- wanej za pośrednictwem europejskim. Ruch skupiony wokół Kon- gresu był więc dziełem grupy społecznej nowego typu, należącej do nowego układu społecznego. Zwycięstwo nad władzą kolonialną uzy- skano jednak jedynie dzięki umasowieniu ruchu, przekroczeniu barier charakterystycznych dla porządku kastowego. Masowe poparcie dla ruchu niepodległościowego to nie sprawa przypadku. Ludność Indii miała wyraźne powody do niezadowolenia. 763 Sytuacja ekonomiczna i społeczna stawała się coraz cięższa. Od lat dwudziestych przyrost ludności osiągnął rozmiary wykluczające zwięk- szenie dochodu narodowego na głowę. Zacofanie nie polegało tylko na rolniczym i samowystarczalnym charakterze gospodarowania większości mieszkańców. Podobnie niski poziom dochodu na głowę, niska wydajność pracy i prymitywna technologia były tylko objawami stanu zacofania. Zacofanie jako rezultat utraty równowagi ekologicznej i podporządkowania kolonial- nego charakteryzowała niezdolność systemu społecznego do przekształ- cenia się stosownie do nowej sytuacji, znalezienia odpowiedzi na wyzwanie środowiska. Mechanizmy utrzymujące równowagę usiłowały działać nadal, nie dopuszczając do adaptacji struktury społecznej, powstania nowych postaw i zarzucenia starych. To były realne fakty, z którymi Indie wchodziły w nową epokę. Wchodziły nie zdając sobie sprawy z istoty zacofania i pełne nadziei, że niepodległość pozwoli rozwiązać wszystkie problemy. Nadzieje te okazały się płonne. Zacofanie stanowiło z pewnością najcięższe dziedzictwo epoki kolonialnej, było przyczyną wszystkich późniejszych indyjskich nie- możności. Błędne koło w sytuacji indyjskiej polegało na tym, że przezwyciężenie zacofania (cokolwiek by to miało oznaczać) było udaremniane przez stan zacofania. Instytucjonalne i kulturowe „ba- riery na drodze rozwoju" to logiczne następstwo załamania stanu równowagi ekologicznej i uformowania się układu zacofanego. Przej- ście od zacofania do wzrostu wymaga zmian tak zasadniczych, że wydają się niemożliwe bez uprzedniego przywrócenia równowagi i zmiany niekorzystnych okoliczności zewnętrznych. Wymaga w szcze- gólności zmiany relacji między sektorem „zmodernizowanym" i „tra- dycyjnym", przerwania utrwalającej zacofanie eksploatacji wsi przez kapitalistyczny przemysł. Niepodległość nie stwarzała więc sama z siebie szansy na roz- wiązanie problemów stworzonych przez rozpad dawnego systemu zrównoważonego i przez utrwalony w dobie kolonialnej stan zaco- fania. Niepodległość miała mimo szeregu wspaniałych osiągnięć raczej pogłębić wszystkie problemy odziedziczone po poprzedniej epoce. Stało się tak dla wielu powodów, ale między innymi z racji od- wrócenia się od nauki, jaka wypływa z analizy cywilizacji indyjskiej, na skutek zapatrzenia we wzorce stworzone przez cywilizację prze- mysłową. Warstwa, która objęła rządy po 1947 r., burżuazja, warstwy średnie, to na ogół ludzie o wykształceniu europejskim, należący do sztucznego świata indyjskiego kapitalizmu. Odsunięto wiec w nie- pamięć jako niedzisiejsze i niepoważne idee Gandhiego, starano się rozdzielić koncepcje ekonomiczno-społeczne do doktryn moralno- -etycznych i zasad działania politycznego. Gandhi działał w myśl 764 najlepszych tradycji indyjskich, nie dopuszczając do rozdzielania tych zjawisk. Jego koncepcje zostały jednak poświęcone na rzecz rozwi- jania sektora przemysłowego. Okazało się, że to skuteczne działanie przynosi korzyść coraz węższej grupie uprzywilejowanych, pogłębiając zależność i niedorozwój sektora wiejskiego, i nie stwarza żadnych szans na przezwyciężenie zacofania. Własne państwo stwarzało indyjskiej burżuazji nowe możliwości i budziło nadzieje, choć żaden z problemów odziedziczonych po epoce kolonialnej nie miał się rozwiązać sam z siebie. Indie wkraczały w niepodległość wyposażone w instytucje demokratyczne i parla- mentaryzm, które choć przeniesione z innej cywilizacji, potrafiły się przyjąć na stałe. Indie w 1947 r. wkraczały na trudną drogę for- mowania się narodu. Zostały zjednoczone przez podbój i dominację kolonialną, nabrały poczucia wspólnoty w walce o niepodległość. Wspólne terytorium nie oznaczało jednak powstania narodu w kraju podzielonym językowo i etnicznie. Naród indyjski nie mógł powtórzyć procesu znanego z Europy, tak jak Indie nie powtarzały europej- skiej wersji formowania się kapitalizmu. W społeczeństwie indyjskim wszystko, włącznie z polityką, było podporządkowane religii, gdy społeczeństwa uformowane w naród część swych podstawowych war- tości znajdują poza sferą religii. Naród w europejskim rozumieniu mógł się formować tylko w sektorze „zmodernizowanym", podsta- wowe idee hinduskie musiały być przeciwne temu procesowi. Two- rzenie narodu mogło być przeciwwagą niebezpieczeństw komunali- stycznych, partykularyzmów regionalnych, separatyzmów na tle języ- kowym i przenikania zasad kastowych do życia publicznego. Tym- czasem proces ten prowadził do pogłębienia separacji między dwoma sektorami i utrwalał podstawy zacofania. Przeobrażenie kraju, w któ- rym więzi były tylko społeczne lub religijne, w całość polityczną wymagało zlikwidowania separacji. Rzeczywistość ekonomiczna okre- su niepodległego raczej tę separację pogłębiała. Czym innym była niepodległość dla mieszkańców wiosek. Nie mogła im przynieść zmian, nawet jeśli się ich spodziewali. Indie w 1947 r. spłynęły krwią walk komunalistycznych, ale nie stały u progu rewolucji społecznej. Co więcej, nacisk na ziemię w praktyce uniemożliwiał przeprowadzenie reform. Niepodległość stawała się szan- są dla wsi, ponieważ ruch polityczny, który objął władzę, do mas się odwoływał. Istniało przekonanie, że trzeba coś zrobić dla rozwoju wsi. Poziom uświadomienia wieśniaków był jednak bardzo niski. Cywilizacja indyjska uformowała się w procesie podtrzymywania równowagi ekologicznej zagrożonej wzmagającą się aktywnością czło- wieka. Stworzyła mechanizmy pozwalające trwać społeczeństwu o za- awansowanej technologii i wysokim stopniu organizacji bez wywie- 765 ranią nadmiernej presji na zasoby środowiska. System społeczny wy- tworzył idee i zasady postępowania skłaniające do harmonijnego współżycia z przyrodą i zdołał utrzymać równowagę ekologiczną aż do czasów nowożytnych. Indyjska filozofia i etyka, tryb życia i wi- dzenie świata, organizacja społeczna i zasady religijne, wszystko to powstało pod przemożnym wpływem stanu równowagi. Cywilizacja indyjska nie była urzeczywistnieniem utopii. Był to ogromny wysiłek podjęty dla celu, który sam w sobie nie był ani zły, ani dobry. W pewnych dziedzinach cywilizacja indyjska potra- fiła zrealizować idee, które w świecie europejskim pozostały postu- latami. W innych wytworzyła formy, które nowożytnego Europej- czyka odpychały. W sumie była to cywilizacja całkowicie odmienna od tej, która dokonała podboju. W starciu z rodzącym się kapita- lizmem napięty stan równowagi ekologicznej został zerwany. W następ- stwie destrukcji mechanizmu chroniącego równowagę doszło do za- burzeń i deformacji we wszystkich dziedzinach życia społecznego. W epoce kolonialnej Indie stały się krajem zacofanym. Niepodległość nie dała wyjścia z zacofania. Przyniosła przede wszystkim nowe szansę rozwoju dla sektora przemysłowego, ugrunto- wując zależność sektora wiejskiego. Otwierała wieś dla nowych bodź- ców, nie dając równocześnie szansy na realizację rozbudzanych prag- nień. Równocześnie jednak stwarzała nadzieję, że tradycyjne wartości i postawy przechowane właśnie w środowisku wioskowym będą wy- korzystane dla dobra całego społeczeństwa. Wieś indyjska miała w okresie niepodległym stać się zasadniczą przeszkodą dla rozwoju sektora przemysłowego. Wieś była zarazem tym sektorem, w którym musiały się dokonać zmiany decydujące o przyszłości. To co w dobie kolonialnej musiało składać się na zacofanie, w dobie niepodległej mogło stworzyć szansę odbudowy równowagi. To zdaje się być jedynie sensowną drogą rozwoju. W każdym razie tradycjonalizm indyjski, który w 1947 r. wydawał się tracić rację bytu, w trzydzieści lat później udowodnił swoją przydatność. 766 BIBLIOGRAFIA PONIŻSZA bibliografia obejmuje za- ledwie fragment dorobku historiografii poświęconej Indiom. Są to wyłącznie prace ogólne i nowsze dzieła poświecone szerszym zagad- nieniom. Monografie zagadnień szczegółowych uwzględniam wyjąt- kowo. Bibliografia nie zawiera zestawu źródeł, który może być po- trzebny do pracy naukowej. Podstawowy zestaw tekstów źródłowych podają przede wszystkim: The Cambridge History of India, t. XVI, The History and Culture of Indian People, t. I —X. oraz opracowania radzieckie: Driewniaja India, Istorija Indii w sriednije wieka, Nowaja istorija Indii i Nowiejszaja istorija Indii. Obszerny wykaz źródeł do czasów najstarszych podaje R. S. Tripathi, History of Ancient India, New Delhi 1967. Krótki, ale wygodny przegląd źródeł i literatury dają R. Thapar i P. Spear w odpowiednich tomach History of India. Pominięto również prace klasyczne, aczkolwiek większość z nich na- dal jest wykorzystywana. Bibliografie i prace pomocnicze: Burgess S., The Chronology of Indian History, Delhi 1972. Cunningham A., The Coins of Medieval India, London 1894. Davies C. C., Historical Atlas of t hę Indian Peninsula. Da vi s K., The Population of India and Pakistan, Princeton 1951. Dawson J., A Classical Dictionary of Hindu Mythology and Reli- gion, Geography, History and Literaturę, London 1957. Dey N. L., Geographical Dictionary of Ancient and Medieval India, Delhi 1971. Morris M. D., Stein B., The Economic History of India: A Bihlio- graphical Essay, „The Journal of Economic History". XXI, 2, 1961. Philips C. P., Historians of India, Pakistan and Ceylon, London 1962. Scholberg H., Divien E., Bibliographie des Francais dans ITnde, Pondichery 1973. Sen S. P. [ed.], Historians and Historiography in Modern India, New Delhi 1973. 767 Wilson P., South Asia. A Selected Bihliography on India, Pakistan, Ceyion, New York 1957. Yule H., Burnell A. C., Hobson-Jobson. A Glossary of Anglo-Indian Colloquial Words and Phrases, London 1969. Historie Indii i prace ogólne: Allan J., Haig T. W.. Dodwell H. H., The Cambridge Shorter History of India. New York 1934. Antenowa K. A.. Bongard-Lewin G. M.. Kotowski G. G.. Istorija Indii, Moskwa 1973. Basham A. L., Indie od początku dziejów do podboju muzułmańskiego, Warszawa 1964. Basham A. L. [ed.j. A Cultural History of India. Oxford 1975. Cambridge History of India, t. I-VI, Cambridge 1922-1937. Danielou A., Histoire de l'Inde, Paris 1971. Driewniaja India, Moskwa 1969. Filliozat J., Political History of India. From the Earliest Times to the 7th Cen tury AD. Calcutta 1957. India. Statji po istorii, UZIW 20, 1959. Istorija Indii w sriednije wieka. Moskwa 1968. Kosambi D. D., Introduction to History o f India. Bombay 1956. Majumdar R. C., The History and Culture od Indian People. t. I — X, Bombay 1951. Majumdar R. C., Raychaudhuri H. C., Datta K., Ań Advanced History of India. London 1961. Moreland W. H.. Chatterjee A. Ch., A Short History of India. London 1957. Nehru J., The Discovery of India. Bombay 1969 (przekład polski. Warszawa 1957). Nowaja istorija Indii, Moskwa 1961. Nowiejszaja istorija Indii. Moskwa 1959. Panikkar K. M., Azja a dominacja Zachodu 1498—1945, Warsza- wa 1971. Panikkar K. M., Dzieje Indii. Warszawa 1965. Sastri K. A., Nilakanta, History of South India from the Pre- historie Times to the Fali of Yijayanagar. London 1958. Sastri K. A., Nilakanta, Srinivasachari G., Advanced History of India. Bombay 1970. Sharma J. S., India sińce the Advent of the British. A Descriptive Chronology from 1600 to Oct. 2 1969. Delhi 1970. S mi t h V. A., The Oxford History of India, Oxford 1923. Spear P., The Oxford History of Modern India (1740-1947), Oxford 1965. 768 Spear P., India, a Modern History, Ann Arbor 1961. Spear P., India, Pakistan and the West, London 1968. Spear P.. A History of India, t. II, Penguin Books 1966 Thapar R., History of India, t. I, Penguin Books 1966. Yenkata Ramanappa M. N., Outline of South Indian History, Delhi 1975. Zierer O., Geschichte Indiens und des Islam, t. I~IV, Insbruck 1955-1965. Cywilizacja i społeczeństwo Indii: Anionowa K. A., K woprosu o razwitii fieodalizma w Indii (po dannym epigrafiki), Moskwa 1952. Baden-Powell B. H., The Indian Yillage Community, London 1896. Beteille A., Castes Old and New, Bombay 1969. Cohn B. S.. India: The Social Antropology of a Civilization. Engle- wood Cliffs 1971. Dange S. A.. India. From Primitive Communism to Slavery, Bombay 1949. Derret D. M., The Development of the Concept of Propertv in India c: AD 800— 1800, „Zeitschrift fiir yergleichende Rechtswissenschaft einschlisslich der Etnologischen Rechtsforschung", 64, Stuttgart 1962. Dube S. C., Indian Yillage, London 1959. Dumont L., La civilisation indienne et nous. Esquisse de sociologie comparee, Paris 1964. Dumont L.. La civilisation indienne et nous, Paris 1975. Dumont L., Homo hierarchicus. Essai sur le systeme des castes, Paris 1966. Fox R. G., Kin, Clan, Rają and Rule. State-Hinterland Relations in Preindustrial India, Berkeley 1971. Frykenberg R. E. [ed.]. Land Control and Social Structure in Indian History, The University of Wisconsin Press 1969. Tha S. C., Studies in the Development of Capitalism in India, Brille 1963. Kaczanowski I. W., Rahowtadienije, fieodalizm iii azijatskij sposób proizwodstwa, Moskwa 1971. Karve L, Hindu Society — Ań Interpretation, Poona 1961. Kieniewicz J., Kerala. Od równowagi do zacofania, Warszawa 1975. K urn a r D., Land and Caste in South India, Cambridge 1965. Kuria n M. K., [ed.], India State and Society: A Marxian Approach, Delhi 1975. Lewkowski A. L, Ossobiennosti razwitija kapitalizmu \\~ Indii, Moskwa 1963. 769 Majumdar R. C., Readings in Political History of India (Ancient, Mediaeval, Modern), Delhi 1976. Mandelbaum D. G., Society in India, t. I-II, Berkeley 1970. Nair B. N., The Dynamie Brahmin. A Study of t hę Brahmans Personality in Indian Culture with Special Reference to South India, Bombay 1959. Oczerki ekonomiczeskoj i socyalnoj istorii Indii, Moskwa 1973. Pandharinath H. Prabhu, H indu Social Organization. A Study in Socio-Psychological and Ideological Foundations, Bombay 1960. Pawłów W. I., Socyalno-ekonomiczeskaja struktura promyszlennosti Indii. Istoriczeskije priedposylki gieniezisa kapitalizma (koniec XVIII-sieriedina XIX w.), Moskwa 1973. Pocock D., Mind, Body and Wealth: A Study of Belief and Practice in an Indian Village, Blackwell 1974. Qureshi I.H., History of the Muslim Community in India, The Hagus 1962. Sharma R. S., Indian Feudalism, Calcutta 1965. Sen S. P. [ed.], The North and the South in Indian History. Contact and Adjustment, Delhi 1976. Sicar D. S. [ed.]. Land System and Feudalism in Ancient India, Calcutta 1966. Thapar R., The Past and Prejudice, New Delhi 1975. Starożytność: Adhya G. L., Early Indian Economics, London 1966. A gra wal a V. S., India as Known to Panini, Lucknow 1953. Alchin B., Alchin R., Narodziny cywilizacji indyjskiej, Warsza- wa 1973. Altekar A. S., State and Government in Ancient India. Front Earliest Time to c. 1200, Benares 1955. Auboyer J., Życie codzienne w dawnych Indiach, Warszawa 1968. Banerji S. Ch., Dharma-sutras. A Study in Their Origin and Deve- lopment, Calcutta 1962. Bongard-Levin G. M., Indija epochi Mauriew, Moskwa 1973. Cha na na D., Slavery in Ancient India, Delhi 1960. Dey N. L., Geographical Dictionary o f Ancient and Medieval India, Delhi 1971. Fairservis W. A., The Roots of Ancient India. The Archeology of Early Indian Civilisation, London 1971. Indijskaja kultura i buddizm, Moskwa 1971. Jairazbhoy R. A., Foreign Influence in Ancient India, London 1963. Kane P. V., History of Dharmaśastra, t. I-V, Poona 1930-1962, Poona 1973. 770 Kosambi D. D., The Culture and Civilisation of Ancient India in Historical Outline, London 1965. Ling T., The Budda. Buddhist Civilization in India and Ceylon, Penguin Books 1976. Mabbet I. W., Truth, Myth and Politics in Ancient India, New Delhi 1972. Piggot S., Prehistorie India, Harmondsworth 1962. Raychaudhuri H. C., Political History of Ancient India, Calcutta 1953. Renou L., Filliozat J., L'Inde Classigue, t. I-II, Paris 1947-1953. Renou L., Religions of Ancient India, London 1953. Ruben W., Gesellschaftliche Entwicklung im Alten India, t. I —III, Berlin 1967. Ruben W., Die Lagę der Sklaven in der altindischen Gesellschaft, Berlin 1957. Sastri K. A. N., The Agę of the Nandas and Mauryas, Benares 1952. Sastri K. A. N. [ed.], The Mauryas and Satavahanas 325 B. C. - Ad 300, Bombay 1957. Saletore R. N., Early Indian Economic History, Bombay 1973. Sharma R. S., Aspects of Political Ideas and Institutions in Ancient India, Delhi 1959. Singh M. M., Life in Nort-Eastern India in Pre-Mauryan Times (With Special Reference to c. 600 B.C. - 325 B.C.), Patna 1967. Słuszkiewicz E., Państwo i społeczeństwo w dawnych Indiach, War- szawa 1949. Smith V. A., The Early History of India, Oxford 1908. Subrahmanian N., Sangam Polity: The Administration and Social Life of the Sangam Tamils. New York 1968. Thapar R., Ashoka and the Decline of the Mauryas, Oxford 1961. Tripathi R. S., History of Aucient India, New Delhi 1967. Wheeler M., The Indus Civilisation, Cambridge 1968. Wheeler M., Early India and Pakistan to Ashoka, London 1959. Średniowiecze: Altekar A. S., The Rashtrakutas and Their Times, Poona 1934. A łaj e w, Jużnaja Indija. Socyalno-ekonomiczeskaja istorija XIV—XVIII wieków, Moskwa 1964. Appadorai A., Economic Conditions in the Southern India 1000 — 1500, Madras 1936. Ashraf K. M., Life and Conditions of the People of Hindustan (1200-1550), „Journal of Asiatic Society of Bengal", 1935, Let- ters, t. I, II. 771 Aszrafjan K. Z., Dielijskij Sultanat. K istorii ekonomiczeskogo stroją i obszczestwiennych otnoszenij (XIII — XIV w.), Moskwa 1960. Derret D., The Hoysalas, Oxford 1957. Devahuti D.. Harsha. A Po/itical Study, Oxford 1971. Gopal L., The Economic Life of Northern India, Yaranasi 1965. Gopalan R., History of the Palla\as of Kanchi, Madras 1928. Habibullah A. B. M., The Foundation of Muslim Rule in India, Allahabad 1961. Lal K. S.. History of the Khaljis (1290-1320). Allahabad 1950, Mahalingam T. V., Economic Life in the Yijayanagar Empire, Ma- dras 1951. Mai t y S. K., The Economic Life in Northern India in Gupta Period (c. AD 300-350). Calcutta 1957. Mazumdar B. P., Sodo-Economic History of Northern India, Cal- cutta 1960. Minakshi C., Administrative and Social Life under the Pallavas, Madras 1938. Moreland W. H., Agrarian Svstem of Muslim India. Cambridge 1929. Pandey A. B., The First Afgan Empire in India, Calcutta 1956. Qureshi I. H.. The Administration of the Sultanate of Delhi. La- hore 1944. Ramanaya N. V.. Studies in the History of the Third Dynasty of Yijayanagara, Madras 1935. Ray H. C., Dynastie Historv of Northern India, t. I —II, Calcutta 1931-1935. Saletore B. A.. Social and Polilical Life in the Yijayanagara Em- pire, t. I-II, Madras 1934. Sastri K. A. Nilakanta, The Colas, Madras 1955. Sastri K. A. Nilakanta, The Pandyan Kingdom, London 1928. Sewell R., A Forgotten Empire (Yijayanagar), London 1924. Sharma R. S.. Light on Early Indian Sodę t y and Economy. Bom- bay 1966. Sircar D. C.. Succesors of the Satavahanas, Calcutta 1939. Srivastava A. L., The Sultanate of Delhi (Including The Arab Inva- sion on Sindh) 711-1526 A. D., Agra 1953. Yaidya C. V., History of Medieval Hindu India, Poona 1921-1926. Yazdani G. [ed.], The Early History of the Deccan. Oxford 1960. Epoka nowożytna: Anionowa K. A., Oczerki obszczestwiennych otnoszenij i politiczesko- go stroją Mogolskoj Indii wriemien Akbarct (1556—1605). Mo- skwa 1952. 772 Aszrafjan K. Z., Agrarnyj strój siewiernoj Indii (XIII— sieriedina XVIII M J, Moskwa 1965. Athar M. A., Mughal Nobility under Aurangzeb, London 1966. Chablani H. L., The Economic Condition of India during t hę Six- teenth Century, Delhi 1929. Cziczerow A. L, Ekonomie ze skoje razwitije Indii pieried Anglijskim zawojewaniem (riemieslo i torgowla w XVI—XVIII w.), Moskwa 1965. Go pal S., Commerce and Crafts in Gujarat 16th Centuries, New Delhi 1975. Habib I., The Agrarian System of Mughal India (1556-1707), Bom- bay 1963. Kulshreshtha S. S., The Development of- Trade and Industry under the Mughals (1526-1707 A. D.). Allahabad 1964. Leach E., Mukherjee S. N. [eds.], Elites in South Asia, Cam- bridge 1970. Moreland W. H., India at the Death of Akbar. Ań Economic Study. London 1920. Moreland W. H., From Akbar to Aurangzeb. A Study in Indian Ekonomie History. London 1923. Mukerjee R., The Economic History of India: 1600 — 1800, Allahabad 1967. Nanda B. R., Joshi V. C. [eds.], Studies in Modern Indian History, t. I, New Delhi 1972. Naqvi H. Q., Urbanisation and Urban Centres under the Great Mo- ghuls 1556—1707; Ań Essay in Interpretation, Simla 1972. Rejsnier I. M., Narodnóje dwiżenije w Indii w XVII—XVIII ww., Moskwa 1961. Sarkar J., Shivaji and his Times, Calcutta 1919. Sarkat J., Studies in Mughal India, Calcutta 1919. Sarkar J., History of Aurangzeb, Calcutta 1912. Sarkar J., The Fali of the Mughal Empire, t. I —IV, Calcutta 1932-1950. Sen S., Administrative System of the Marathas, Calcutta 1925. Sharma R., The Religious Policy of the Mughal Emperors, London 1972. Siddiąi A., Agrarian Change in a Northern Indian State, Uttar Pradesh 1819-1833, Oxford 1973. Ekspansja europejska: Boxer C. R., The Portuguese Seaborne Empire, 1415—1825, Lon- don 1969. BoxerC. R., The Dutch Seaborne Empire, 1600-1800, London 1965. 773 Chaudhuri K. N., The East English India Company, The Study of tlie Early Jointstock. Company 1600— 1640. London 1965. Das Gupta A., Malahar in Asian Trade 1740- 1800, Cambridge 1967. Denni s K., British Social Life in India 1608-1937, London 1973. Dodwell H. H., Duplei.\ and Clive. London 1920. Gopal R., How the British Occupied Bengal. A Correct Account of the 1756-1765 Events, London 1963. Furber H., John Company a t Work. A Study of European E.\pan- sion in India the Łatę XVIII C., Cambridge 1951. Huq M., The East India Company Land Policy and Commerce in Bengal 1698-1784, Dacca 1964. Kieniewicz J., Faktoria i forteca. Warszawa 1970. Kieniewicz J., Portugalczycy w Azji XV—XX w., Wrocław 1976. Marshall P. J., Problems of Empire: Britain and India 1757—1813, London 1968. Martineau A.. Duplei\et l'Inde Francaise. t. I-IV, Paris 1920-1928. Mukherjee R., The Rise and Fali of the East India Company, Berlin 1958. Nightingale P., Trade and Empire in Western India 1784 — 1806, Cambridge 1970. Raychaudhuri T., Jan Company in Coromandel 1605 — 1690. A Study of Interrelations of European Commerce and Traditional Economies, S-Gravenhage 1962. Whiteway R. S., The Rise of the Portuguese Power in India, Lon- don 1895. Indie brytyjskie: Anand S., The Study in the Evolution of Indian Nationalism, Lon- don 1967. Awasthi D., Administrative History of Modern India, Delhi 1973. Aziz K. K., Britain and Mus/im India. A Study of British Public Opinion vis a vis the Development of Muslim Nationalism in India 1857-1947, London 1963. Bearce G. D., British Attitudes Towards India 1784-1858, London 1961. Bipin Chandra, The Rise and Growth of Economic Nationalism in India. Economic Policies of Indian National Leadership, 1880 — 1905, New Delhi 1966. Brown J. M., Gandhi's Rise to Power Indian Politics 1915—1922, Cambridge 1974. Chacravarti P. C., The Evolution of India's Northern Borders, London 1971. 774 Chamberlain M. E., Britain and India: The Interaction of Two Peoples, Hamden, Conn., 1974. Chaudhury S., Peasants' and Workers' Movement in India 1905 — 1929, Delhi 1971. Choudhary V. C. P., Imperiał Policy of British in India (1876 — 1880), Birth of Indian Nationalism, Calcutta 1968. Coen T. C., The Indian Political Service. A Study in Indirect Rule, London 1971. Dua R. P., Social Factors in the British and Growth of the Indian National Congress Movement, New Delhi 1967. Edwardes M., British India 1772-1947, A Survey of the Naturę and Effects of Alien Rule, London 1967, Calcutta 1976. Gallagher J., Johnson G., Seal A., Locality, Province and Na- tion, Essays on Indian Politics 1870 to 1940, Cambridge 1973. Gokhale B. G., The Making of Indian Nation, Bombay 1958. Gopal R., Indian Muslims. A Political History (1858-1974), Bom- bay 1964. Gopal S., British Policy in India, 1858-1905, Cambridge 1965. Hutchins F. G., The Illusion of Performance. British Imperialism in India, Princeton 1967. Misra B. B., The Administrative History of India 1834—1947. General Administration, Delhi 1970. Mookherji S. B., India sińce 1857, Delhi 1968. Mrozek B., Indyjski Kongres Narodowy. Zarys historii, polityki i programu, Warszawa 1971. Mrozek B., Indie, Pakistan, Bangladesz. Studia historyczno-politycz- ne, Warszawa 1976. Nanda B. R., Gokhale, Gandhi and the Nehrus. Studies in Indian Nationalism, London 1974. Patel G. D., The Land Revenue Setlements and the British Rule in India, Ahmedabad 1969. Pawłów W. L, Formirowanije indijskoj burżuazii, Moskwa 1958. Persij M. A., Rewolucyoniery Indii w Stronie Sowietów. U istokow indijskogo kommunisticzeskogo dwiżenija 1918—1921, Moskwa 1973. Seal A., The Emergence of India Nationalism, Competition and Colaboration in the Later Nineteenth Century, Cambridge 1971. Sen S. N., Eighteen, Fifty-Seven, Delhi 1957. Sittaramayya P., History of the Indian National Congres, Bom- bay 1947. Strachey J., The End of Empire, London 1959. Toczek E., U początków partii politycznych w kraju kolonial- nym. Programy i poglądy w Indyjskim Kongresie Ogólnokrajowym 775 w latach 1885—1920, Warszawa 1975 (maszynopis rozprawy doktorskiej). Toczek E., Wladza i społeczeństwo w kolonialnych Indiach, Wro- cław 1976. Gospodarka i społeczeństwo XIX —XX w.: Ałajew L. B., Socyalnaja struktura indijskoj dieriewni, Moskwa 1976. Bagchi A. K., Private Imestment in India 1900-1939, Cambridge 1972. Bhatia B. M., Famines in India, A Study in Some Aspects of the Economic History of India (1860-1945), London 1963. Blyn G., Agricultural Trends in India, 1891-1947, London 1966. Buchanan D. H., The Development of Capitalistic Enterprise in India, London 1966. Desai T., Economic History of India under the British 1757—1947, Bombay 1968. Dutt R., The Economic History of India under the Early British Rule, t. I-II, Delhi 1960. Ganguli B. N. [ed.], Readings in India Economic History, London 1964. Ghurye G. S., Social Tensions in India, Bombay 1968. Komarów E. N. [ed.], Politiczeskoje razwitije i obszczestwiennaja mysi Indii w nawoje i nowiejszeje wriemia, Moskwa 1976. Maddison A., C lass S truć tur e and Economic Growlh. India and Pakistan sińce the Moghuls, London 1971. Misra B. B., The Indian Middle Classes, Oxford 1961. Morris M. D., Towards a Reinterpretation of Nineteenth Century Indian Economic History, „Journal of Economic History", XXIII, 4, 1963. Mukherjee M., National Income of India, Calcutta 1969. Raychaudhuri T., A Reinterpretation of Nineteenth Century Indian Economic History, „Indian Economic and Social History Review", 1968, v. 1. Saksena R. N. [ed.], Sociology, Social Research and Social Problems in India, London 1961. Singh V. B., Gospodarka Indii wczoraj i dziś, Warszawa 1961. Singh V. B., Economic History of India 1857-1956, Bombay 1965. Srinivas M. N., Social Change in Modern India, Berkeley 1967. Thorner A., Thorner D., Ziemia i praca w Indiach, Warsza- wa 1966. Whitcombe E., Agrarian Conditions in Northern India, Berkeley 1972. Kultura: Aiyangar S. K., Some Contributions of South India to Indian Cul- ture, Calcutta 1942. 776 Biardeau M., Clefs pour la pensee hindoue. Pa*is 1972. B a r t h A., Religions o f India, Delhi 1969. Brown P., Indian Architecture, Bombay 1949. Damodaran K., Indian Thought. A Critical Survey, Bombay 1967. Das Gupta S. N., History of Indian Philosophy, Cambridge 1923 — 1949. Franz H. G., Hinduistische und islamische Kunst Indiens, Leipzig 1967. Hopkins E. W., The Religions of India. Delhi 1970. Jakimowicz A., Sztuka Indii, Warszawa 1967. Majumdar D. N., Races and Cultwes of India, Bombay 1961. Marshall P. I., The British Discoverv of Hinduism in the Eighteenth Centwy, Cambridge 1970. Radhakrishnan S., Filozofia indyjska, t. I —II, Warszawa 1958. Rhys Davids T. W., Buddhism, its History and Literaturę, Lon- don 1923. Weber M.. The Religion of India. The Sociology of Hinduism and Buddhism, Glencoe 1958. Historia regionalna: Harekrusha Mahtab. The History of Orisa, t. I-II, Cuttack 1959, 1960. Kapur M. L., A History of Medieval Kashmir (1320-1586], New Delhi 1971. Kieniewicz J., Od Bengalu do Bangladesiu, Warszawa 1976. K u m ar R., Western India in the Nineteenth Century. A Study in the Soda I History of Maharastra, London '968. Kunjan Pillai Elamkulam P. N., Studies in Kerala History, Kot- tayam 1970. Kushwant Singh, A History of Sikhs, Princeton 1963. Latif S. M., History of the Punjah. New Delhi 1964. Majumdar R. C., History of Bengal, Dacca 1943. Siemionowa N. I., Gosudarstwo Sikhow. Oczerki socyalnoj i politi- czeskoj istorii Pendżaba ot sieriediny XVIII do sieriediny XIX w.. Moskwa 1958. Sreedhara Menon A., A Survey of Kerala History, Kottayam 1970. Sufi G. M. D., Kashmir, Social, Political, Cultural and Religions History of Kashmir, t. 1—2, New Delhi. 777 SŁOWNICZEK TERMINOLOGICZNY Zastosowano skróty: ar. — arabski; hind. — hindi; kanar. — kanaryjski; Komp. — Kompania Wschodnio indyjska; mahr. — maracki; malaj. — malajałam; pali. — pa- lijski; pers. - perski; skt. - sanskryt; tamil. - tamilski; tur. - turecki ABWAB — w imperium mogolskim dodatkowy nielegalny ciężar podatkowy nakła- dany na rolników. AGRAHARA (skt.. tamil.) — w epoce Guptów nadanie zwierzchnich uprawnień ziemi dla braminów, w następnych stuleciach typ wspólnego władania ziemią w wioskach zamieszkałych przez braminów. Agraharowie posiadali ziemię dziedzicznie i nie opłacali podatków. W Tamilnadzie agraharam to wieś bramińska nie opłacająca podatków. AHADI — doborowe oddziały konne podlegające bezpośrednio padyszachowi. w któ- rych służyli ludzie z otoczenia władcy. AHIMSA (skt.) — zasada nieodbierania życia wypracowana przez dżinistów i bud- dystów, posuwająca się do ochrony wszelkiego istnienia. Przejęta przez wisznuizm weszła do zespołu podstawowych idei hinduizmu. Rozwinięta w myśli Gandhie- go jako zasada nieuciekania się do przemocy. AMARAM — w Widżajanagarze nadanie służebne uprawniające do zbioru renty z ok- reślonego terytorium. Prawo to było zbliżone do własności zwierzchniej, obej- mowało immunitet podatkowy, administracyjny i sądowy. Teoretycznie nie pod- legało dziedziczeniu, w praktyce zależało to od pozycji posiadacza i siły władzy państwowej. AMARANAJAKA - w Widżajanagarze obdarowany lub dysponujący prawem ama- ram, zobowiązany do wystawienia oddziału wojskowego i pełnienia funkcji pań- stwowych. AMATJA (skt.) - w imperium Guptów gubernator. W państwie marackim minister finansów. AMIL (ar., hind.) — agent. W okresie mogolskim poborca podatkowy w subie. W czasach kolonialnych poborca podatkowy w państwach indyjskich, dzierżawca podatków w okręgu. AMILDAR (ar., pers.) — faktor, urzędnik. W Indiach Południowych urzędnik po- datkowy, w państwie Marathów poborca podatków w okręgu. W XIX w. stosowany tylko w Majsurze. AMIN(ar.) — w okresie mogolskim inspektor, naczelnik pargany. W okresie brytyjskim niższy urzędnik sądowy i podatkowy. ARTHA (skt.) - korzyść, dobrobyt, bogactwo, powodzenie. Jeden z celów życia w uję- ciu hinduskich filozoficzno-prawnych. ARUDIKAREI (tamil.) — przejściowa forma władania indywidualnego. ASZRAR (ar.) — nazwa monety złotej, zwłaszcza złotego mohura. ATMAN (skt.) — życiodajne tchnienie. Dusza (jaźń) indywidualna. 778 ATTIPERU (malaj.) — w Kerali najwyższe zwierzchnie prawo do ziemi. AWATARA (skt.) — ziemskie wcielenie istoty boskiej. BALI (skt.) — w najstarszych Indiach opłata pogtówna. potem w ogóle podatek. B A ROI — konni żołnierze maraccy otrzymujący wyposażenie i żołd od władcy. BHADRALOK — godny szacunku. Nowa warstwa wyższa w Bengalu w okresie bry- tyjskim. BHAGA (skt.) - podatek w najstarszych Indiach w wymiarze '/6 plonu lub pro- duktu uiszczany na rzecz władcy. BHAJAĆARA — typ wspólnoty wiejskiej o wypracowanym systemie dziedziczenia działek. Popularny w Indiach Północno-Zachodnich. BHAKTI (skt.) — religijne oddanie bóstwu osobowemu. Początkowo — w epokach najstarszych - było to ćwiczenie duchowe, w okresie po Guptach forma kultu oparta na miłości. BHANDARA - w imperium Widżajanagaru ziemie należące do państwa. BHOGA (skt.) — prawo do korzystania z ziemi. BHRYTAKA — w epoce Mauriów najprawdopodobniej ludzie swobodnie najmu- jący się do pracy. BODHISATTWA — Oświecony. Starający się o pomyślność innych kosztem odwleka- nia własnego wyzwolenia. Budda w swym wcieleniu poprzedzającym narodziny. BRAHMADEJA (skt.) — wioska nadana braminom. BRAHMAN (skt.) - Najwyższa Rzeczywistość, „dusza" Wszechświata. CHALISA — w okresie muzułmańskim ziemie należące do państwa i znajdujące się pod bezpośrednim zarządem urzędników skarbowych. CHANAZADA - określenie najwyższej arystokracji mogolskiej. Grupa dziedzicznych mansabdarów. CZAUDHURI - urzędnik prowadzący rejestry wspólnoty wiejskiej. CZAUKIDAR - strażnik wioskowy. CZHATRAPATI — król królów, tytuł przyjęty przez Śiwadżego w 1674 r., potem tytuł głowy rodu radżów Satary. ĆAJTJA — święte miejsce buddystów, pomieszczenie dla modlących się. ĆAKRAWARTIN (skt.) — najwyższy tytuł władcy zwierzchniego. ĆARKHA (hind.. skt. f akra. pers. ciarcha). kołowrotek używany od najdawniejszych czasów przy domowym wyrobie tkanin bawełnianych. Koło to stało się symbolem w buddyzmie. przejęte przez Gandhiego jako symbol odrodzenia. ĆAUTH (mahr.) — dosłownie jedna czwarta. Formalnie opłata składana Marathom przez sąsiadów jako gwarancja opieki przed atakiem ze strony trzeciej. W rze- czywistości haracz opłacany pod grozą najazdu. Początkowo kontrybucja nie- regularna, z czasem stały podatek w wysokości '/4 zbiorów. ĆAWER (malaj.) — W Kerali ok. XI w. członek specjalnych oddziałów wojskowych obowiązanych do zwycięstwa lub śmierci w walce. DACHILI - oddziały wojskowe zaciągane na koszt państwa i oddawane pod ko- mendę mansadbarom. DAKOICI — w Indiach brytyjskich określenie przestępcy pospolitego, rabusia. DALAWA — W Trawankorze i Koczinie tytuł szefa rządu, odpowiednik diwana. DAM — w imperium mogolskim jednostka pieniężna. DANDA (skt.) - siła. armia, władza. DANDA PRATIKARTY (skt.) — człowiek obrabiający z obowiązku ziemię należącą do władcy, zbliżony zapewne do poddanego. 779 DANDANAJAKA — w imperium Widżajanagaru gubernator prowincji (zob. najaka) DAROGA — najwyższy urzędnik kancelarii w imperium mogolskim. W Bengalu w okresie rządów Komp. naczelnik okręgu policyjnego. DĄSA (skt.) — w epoce Maunów i później kategoria ludzi przymuszonych do pracy, niewolni. a może i niewolnicy. DASTAK (pers.) — zezwolenie, przepustka. W XVIII w. zwolnienia od cel wydawane przez Komp. w Kalkucie. DERWISZ (pers.) - żebrzący mnich muzułmański. DESAI — W Maharastrze dzierżawca dochodów podatkowych w okręgach. DESMUKH — w państwie marackim urzędnik nadzorujący funkcjonowanie admini- stracji, pilnujący przestrzegania prawa przez naczelników okręgów. DESA (skt.) — kraj. W państwie Guptów prowincja. Także samodzielne państwo. DEŚAWAŻH1 (malaj.) - w Kerali naczelnik wioski. DEWADASI (skt.) — niewolnica bogów, określenie tancerek i sług świątynnych, popularnych zwłaszcza w Indiach Południowych. DHAMMA (pali) — buddyjski odpowiednik dharmy. nazwa doktryny głoszonej w edyktach Aśoki. DHARMA (skt.) — zacność, cnota. Jej przestrzeganie było podstawowym zadaniem każdej grupy społecznej i grupy wieku. Obyczaj społeczny posiadający sankcję religijną, rodzaj obowiązku skodyfikowanego w dharmaśastrach. D1WALI (hind.) — z skt. dipaalika. Święto iluminacji przypadające jesienią, obcho- dzone pod tą nazwą w większości krajów Indii ku czci różnych bóstw. DIWAN (ar.) — dosłownie rejestr. Pod rządami muzułmańskimi kierownik finansów, w sułtanacie delhijskim diwan i insza pełnił funkcje kanclerskie. W imperium mogolskim równorzędny z wezyrem, w prowincjach doradca finansowy subadara. w niektórych wypadkach stawał się postacią numer jeden, w innych pozbawiany był wszelkiego znaczenia. W XVIII w. coraz wyraźniej przejmował kierowanie administracją cywilną. W okresie brytyjskim premier niezależnych państw indyjskich (native stale). DIWANI — prawo do zbioru podatków, administracji cywilnej i sądowej, uprawnie- nia cywilne władzy. W okresie brytyjskim oznaczenie spraw cywilnych w prze- ciwieństwie do kryminalnych. DIWANI ADALAT — w początkach organizacji administracji brytyjskiej okręgowe sądy cywilne. DOMAROWIE — wielcy posiadacze ziemscy w Kaszmirze. DWIDŻA (skt.) — podwójnie urodzony. Odnosi się do trzech wyższych warn.. które obok narodzin przechodzą inicjację. DŹILA KAĆAHRI — sądy okręgowe wprowadzone w posiadłościach Komp. wraz z układem wieczystym. DŹOHAR — ofiara-walka Radżputów. DŻAGIR — w imperium mogolskim nadział części dochodu z ziemi należnego władcy z określeniem gruntu, z którego ma być zebrany. DŻAGIRDAR — mansabdar lub inna osoba otrzymująca dżagir. DŻAKAT — w państwie marackim podatek od transakcji. DŻAMA — suma dochodu z ziemi przydzielonej mansabdarowi jako dżagir. DŻANAPADA (skt.) — terytorium. W najstarszych dziejach Indii określenie państwa. DŻANMAM (malaj.) — w Kerali najwyższe bramińskie prawo do korzystania z ziemi. DŻATI (skt.) — dosłownie urodzenie. Termin określający grupę społeczną poczuwającą się do wspólnoty w statusie rytualnym, zajmującej określoną pozycję w lokalnej hierarchii. DŻITAL (arab.) — w Sułtanacie Delhijskim moneta miedziana. 780 DŻIZJA (arab.) - podatek pogtówny zbierany w państwach muzułmańskich od wyz- nawców innych religii. EKABHOGAM (skt.) — wioska należąca tylko do jednego posiadacza praw zwierz- chnich. EMIR (arab.) - dowódca, pan. Możny pan w Sułtanacie Delhijskim. KAUDŻADAR (pers.) — w imperium mogolskim naczelnicy okręgów wojskowych posiadający uprawnienia policyjne. W XVIII w. w Bengalu sędzia spraw krymi- nalnych i w tej roli w okresie rządów Komp. HAUDŻDARI ADALAT - nazwa sądu kryminalnego na szczeblu okręgowym w pre- zydencji madraskiej i bombajskiej. GANABHAGA (skt.) — wspólnota wioskowa z kolektywnym użytkowaniem ziemi. GHAT1KA (skt.) — szkoły przy świątyniach utrzymywane przez fundatorów. GHI (hind.) — topione masło. GRAMA (skt.) - wioska. GURDWARA - miejsce święte sikhów. GURU (skt.) — przewodnik duchowy, także w ogóle kapłan. HAK.IM (arab.) — sędzia, rządca, pan lub ogóle mądry człowiek. W admi- nistracji mogolskiej naczelnik okręgu nadzorujący sprawy cywilne. HARTAL (hind.) - wstrzymanie się od pracy i wszelkiej działalności jako forma protestu w Indiach w okresie nowożytnym. HUZUR DAKTAR - ministerstwo peszwy. Najwyższy urząd w państwie marackim. rodzaj prezydium rządu. IBADATCHANA — dom boży. Świątynia kultu stworzonego przez Akbara. w której odbywały się dyskusje na tematy religijne. IKTA (pers.) — w państwach muzułmańskich pierwotnie ziemia państwowa nadana osobom prywatnym z obowiązkiem służby wojskowej lub wystawienia oddziału wojskowego. W okresie mogolskim dżagir. INAM (arab.) — w Indiach muzułmańskich ziemia zwolniona od podatków, w prak- tyce najbliższa własności prywatnej. Najczęściej w posiadaniu duchownych uczo- nych i dygnitarzy dworskich. INAMDAR (arab.) — w państwach muzułmańskich posiadacz immunitetu podatko- wego, od XIV —XV w. coraz częściej prywatny posiadacz ziemi. JADŹNA (skt.) — akt ofiarny, w którym powstał Wszechświat. Ofiara w kulcie bramińskim. JAWANOWIE - ludzie z Azji Zachodniej. Też Grecy. JOGA (skt.) — system filozoficzny. Metoda samokontroli zmierzająca do poznania Rzeczywistości Ostatecznej i osiągnięcia doskonałości. JUWARADŻA (skt.) - następca tronu. JUZBASZI — setnik w armii sułtanów Delhi. KALARI (malaj.) — w Kerali szkoły przygotowujące do walki. KALIJUGA (skt.) — ostatni cykl kosmiczny. KAMA (skt.) - miłowanie, przyjemność erotyczna i estetyczna. Element składowy życia hindusa. KANAM (malaj.) — dosłownie własność. W Kerali podstawowe prawo użytkowania 781 plonów ziemi i pracy rolników. W okresie brytyjskim coraz częściej prawo do dzierżawy w zamian za zastaw pieniężny. KANAMKARAN (malaj.) — posiadacz prawa kanam. Także kanamdar i kanakkar. W epoce brytyjskiej dzierżawca na warunkach zastawu. Z czasem coraz częściej po prostu rolnik. KANJAĆI - w Tamilnadzie prawo członka wspólnoty do władania ziemią. Wcześniej- sza forma prawa mirasi. KANUNGO — w państwie mogołów lokalny urzędnik nodatkowy. który zajmował się prowadzeniem rejestrów w wioskach. KARA (malaj.) - wioska. KARANA WAR (malaj.) — w rodzinach matrilinearnych w Kerali najstarszy brat matki spełniający funkcje głowy rodu. KARANMAI — w Tamilnadzie dawna nazwa prawa kanjaći. KARCHANA (hind. z pers.) — dosłownie miejsce prowadzenia interesów, a zwłaszcza działalności rzemieślniczej. Państwowe scentralizowane przedsiębiorstwa produk- cyjne w Sułtanacie Delhijskim i imperium mogolskim. KARKUN - urzędnik wioskowy w Imperium mogolskim mający przygotować ze- stawienie plonów. KARMAJOGA (skt.) — w Bhagtlwadgkie doktryna aktywności. KARMAKARA (skt.) — najemnik lub inny człowiek uprawiający ziemię sita z tytułu umowy. KARSZAKA - w najstarszych Indiach wolny rolnik. KASTA - europejskie określenie podziałów społecznych w Indiach mieszające warny i dżati. Termin pochodzenia portugalskiego miał podkreślać separację i hierarchicz- ność grup składających się na społeczeństwo hinduskie. Stąd przeszedł do antro- pologii, powodując próbę opisania społeczeństwa w kategoriach kast i podkast. KAWALGAROWIE — w Widżajanagarze lokalni naczelnicy policji rekrutujący się z członków plemion uprawiających bandytyzm. Posiadali nadziały ziemi, które zostały im odebrane przez Brytyjczyków w pocz. XIX w. KAZI (żar. kadi) - sędzia. W państwach muzułmańskich sprawował funkcje w mieście. W okresie rządów brytyjskich w społecznościach muzułmańskich ograniczony stopniowo do funkcji notarialnych, rejestracji małżeństw. Funkcje te okazały się na tyle potrzebne, że w 1880 r. funkcja ta została przywrócona. KHADDAR. Khad (hind.) - ręcznie przędzona i tkana tkanina bawełniana używa- na na wsi i podniesiona przez Gandhiego do roli symbolu samodzielności Indii. KHALSA (hind.) - z arab. kholisa. tj. czysty, prawdziwy, termin używany przez sikhów dla określenia ich wspólnoty. KOTWAL (tur.) — w Sułtanacie Delhijskim możny powołany przez sułtana do rzą- dzenia miastem. W imperium mogolskim naczelnik policji w mieście. Potem w ogóle urzędnik policyjny (do czasu wprowadzenia nowego systemu w 1862 r.). KRORI - dosłownie nadzorca nad tysiącem. Poborca podatkowy w okręgu (sarkarze), równocześnie często dzierżawca tego podatku. KSZATRA (skt.) - władza. KSZATRAPA - od pers. kszalra - pawan. protektor królestwa, satrapa. Tytuł dowódcy wojskowego sprawującego władzę cywilną w prowincjach państwa Kusza- nów i Saków. Potem tytuł władcy w Indiach Zachodnich. KUTTAM (malaj.) - w Kerali zgromadzenie ludowe ograniczające władzę królewską. LASKAR1NOWIE (pers.) — określenie przejęte przez Portugalczyków na oznaczenie najemnych wojsk złożonych z Azjatów. Z czasem termin ten utrzymał się wyłącz- 782 nie we flocie jako określenie majątków pochodzenia indyjskiego. Szczególnie popularne na Wybrzeżu Zachodnim w XVII—XVIII w. LINGAM - z skt. linga, znak-symbol Siwy. MADRASA (ar.) - szkoła przy meczecie. MAHARADŻADHIRADŻA (skt.) - król krojów, tytuł cesarski. MAHANTOWIE — strażnicy świętych miejsc sikhów. MAHAPRADHANA — w imperium Widżajanagaru pierwszy z ministrów, kierownik wszystkich resortów. MAHARADŻA (skt.) — tytuł monarszy wskazujący na jego pozycję nadrzędną wobec innych władców. W epoce najnowszej coraz wyraźniej tytuł honorowy. MAJA (skt.) - iluzja. Projekcja wyobrażenia na rzeczywistość pozwalająca dostrzegać tylko wyobrażenie. MAL — w Bengalu w XVIII w. podatek gruntowy. MAMLATDAR - w państwie marackim naczelnik okręgu, pełnił też funkcje sądowni- cze. MANDAPA - w świątyni buddyjskiej pomieszczenie dla wiernych. MANSAB — w Indiach mogolskich urząd, stanowisko wojskowo-państwowe upraw- niające do pobierania części dochodu państwowego. MANSABDAR — członek arystokracji wojskowo-urzedniczej, otrzymujący mansab. zajmujący stanowisko w hierarchii. MANSABDAR1 - system rang urzędniczo-wojskowych wprowadzony w państwie Akbara. MANTRA (skt.) - tekst wedyjski, formuła magiczna. MARUMAKK.ATHAJAM (malaj.) — keralska rodzina matrylinearna. Zwyczaj zbli- żony do poliandrii braterskiej polegający na posiadaniu przez kobietę kilku mężów równocześnie. MATHA — zakład naukowy przy świątyni, a jednocześnie zajazd. MILK. — w okresie muzułmańskim ziemie nadane na własność. MIR I BAK.SZI — W imperium mogolskim intendent główny armii. MIRASDAR (tamil.) — w Tamilnadzie określenie rolnika dysponującego dziedzicznym prawem do ziemi (mirasi). MIRASDARI - układ dzierżawny z rolnikami-mieszkańcami jednej wioski o zbio- rowym spłacaniu podatku gruntowego, zawierany przez Komp. w niektórych okręgach Indii Południowych. MIRASI (tamil.) — W Tamilnadzie dziedziczne prawo rolnika do ziemi. MISL - klan sikhów. MOGOŁ — w zasadzie określenie Mongołów, w Persji zw. mughal. W Indiach w ogóle »•<. czasów Babera nazwa muzułmanów z obszarów na północny zachód od Indii. Rozróżniano szyickich mughal iruni z Persji od sunnickich mughal turani po- chodzenia tureckiego. Dla imion mogolskich charakterystyczny był sufiks Beg, gdy Pathanowie używali przede wszystkim Chan. W niektórych częściach Indii, zwłaszcza na Południu mogołowie tworzyli odrębną kastę muzułmańską. Mo- gołem i Wielkim Mogołem nazywano w Europie dynastię rządzącą w Delhi od XVI w. MOHUR — tradycyjnie nazwa złotej monety w Indiach muzułmańskich, także w De- kanie i Maharastrze. Przejęta dla złotych monet bitych przez Komp. MOKSZA (skt.) — uwolnienie od więzów egzystencji, wyzwolenie. Jeden z celów życia ludzkiego. MUCHTASIB — w imperium mogolskim cenzor kontrolujący obyczaje publiczne. MUKADDAM - w imperium mogolskim naczelnik wioski. 783 MUKTA (ar.) — określenie władania ziemią zobowiązującego do służby wojskowej. MULGENI (kanar.) — dziedziczne prawo użytkowania ziemi. MULLAWADIN - w Dekanie potomkowie związków Afrykanów z kobietami indyj- skimi. MUNSIF (hind.) — z arabskiego, sędzia. W Sułtanacie Delhijskim główny urzędnik podatkowy v, parganie. W okresie rządów brytyjskich najniższy urzędnik o upraw- nieniach sądowniczych. NADU - okręg, także w szerszym znaczeniu kraj, ziemia. NADUWAŻHJ (malaj.) - w Kerali naczelnik okręgu, ziemi. NAKD - w imperium mogolskim pensja wypłacana mansabdarom w gotówce. NATTAR - w Tamilnadzie Wschodnim organizm sprawujący władzę w nadu. NIRWANA — wyzwolenie się z cyklu wcieleń. NIWARTANA - miara ziemi. NIZAM — Od Nizam ul Mulk. tytułu nadawanego w państwach muzułmańskim wysokim urzędnikom. Nosił go Malik Ahmad. z ramienia Bahmanidów gu- bernator Ahmadnagaru. założyciel własnego sułtanatu. W XVI w. Portugalczycy nazywali niiamaluco wszystkich władców Ahmadnagaru. W 1713 r. Czin Kilicz Bahadur Nizam ul-Mulk został subadarem w Dekanie. tworząc z czasem sa- modzielne państwo. Stąd tytuł władców Hajdarabadu (His Highness the Nizam). N IZA M AT — władza polityczno-wojskowa, w okresie mogolskim spoczywająca w dło- niach subadarów. PADYSZACH — i pers. cesarz. Tytuł oficjalny wielkiego mogoła, PAHUL — chrzest, przyjęcie do wspólnoty sikhów. PAIBAKI — w imperium mogolskim ziemia wracająca do skarbu. PALA JA M — W Indiach Południowych zwierzchnie prawo do ziemi należące do samodzielnych radżów i dowódców wojskowych. PAŃCZAJAT (hind.) — rada składająca się z pięciu osób. W różnych czasach orga- nizm zarządzający wewnętrznymi sprawami wioski lub dżati, posiadający upraw- nienia sądownicze. PARAMAJOGA (skt.) — ofiara z własnego życia. PARDA (hind.) — z pers. parda, tj. zasłona, zwłaszcza zakrywająca twarz kobiety muzułmańskiej. Ogólniej w Indiach Północnych zasada oddzielenia kobiet od mężczyzn (ang. purdah). PARDESI (hind.) — obcy, cudzoziemiec. Na Wybrzeżu zachodnim, w Dekanie i Indiach Północnych nazwa muzułmanów przybyszów. W XIX w. upowszechnia się jako określenie obcych. PARGANA — zespół wiosek poddanych wspólnej administracji podatkowej. PASUNKARAI (tamil.) — w Tamilnadzie najdawniejsze i najsilniejsze prawo posia- dania wspólnotowego. Z czasem zasada losowego przydziału gruntów do uprawy w ramach wspólnoty wioskowej. PATAMKARAN (malaj.) — w Kerali rolnik oddający rentę rekognicyjną zwaną panam. PATEL — w Maharastrze dziedziczny naczelnik wioski. PATT1DARI — typ wspólnoty wioskowej, w której wypracowany dochód dzielono wedle dziedzicznych udziałów. Popularna w Indiach Północno-Zachodnich. PATWARI — rachmistrz wioskowy, mierniczy. W okresie mogolskim pozostał sługą wspólnoty, nie podlegał administracji. PESZWA — z pers. przywódca. Początkowo pierwszy z ministrów w państwie ma- 784 rackim. W XVIII w. praktycznie samodzielny władca i przywódca Konfederacji Marackiej (do 1817). PEŚKA — prezent. Jedna z opłat składanych władcy w okresie mogolskim. Opłata składana przez zamindara władcy, podatek gruntowy. PHALABHOGAM (skt.) - zob. ARUDIKAREI PIR (pers.) — potoczne określenie świętego męża mahometanina. Wśród sufich kierow- nik grupy zakonnej. POLIGAROWIE - w Indiach Południowych, zwłaszcza w Karnatiku, samodzielni naczelnicy dysponujący prawem do renty i utrzymujący wojsko. Wypłacali władcom symboliczny podatek. Pozbawieni swych uprawnień przez Anglików. PRATINIDHI - w państwie marackim regent. PUROHITA (skt.) - główny-kapłan na dworach władców Indii. PURUSZA (skt.) - pierwsza istota ludzka. W szkole filozoficznej Sankhji jeden z podstawowych pierwiastków, dusza. RADŻA (skt.) — król. W innych językach jako rai, rao, rana, rawal, rają, tytuły te nadawano w okresie brytyjskim nawet większym posiadaczom ziemskim (zamindarom). RADŻABHOGA (skt.) — królewskie prawo zwierzchnie do ziemi. RAJAT (hind. z ar.) — w Indiach pierwotnie poddany, w okresie brytyjskim coraz wyraźniej rolnik. RAJATWARI (hind.) — w prezydencji madraskiej system pobierania podatku bez- pośrednio od rolników. RANI (hind.) — żona radży, królowa. RASAD — w państwie marackim suma należności oddawana przez urzędnika na rzecz skarbu państwa. RASZTRA (skt.) — w dawnych Indiach kraj. jednostka administracyjna, ziemie pła- cące podatek. SABHA — pierwotnie zgromadzenie możnych, z czasem w ogóle zgromadzenie przed- stawicieli ludności. SADR (ar.) — wódz, naczelnik. W okresie rządów muzułmańskich termin ten sto- sowano do najwyższego sędziego. W okresie brytyjskim sadr adalat był w Kal- kucie i NWP sądem apelacyjnym od wyroków sądów okręgowych, istniał do 1862 r. SADR US SUDUR — urzędnik w imperium mogolskim kontrolujący sprawy re- ligijne i nadania na cele pobożne. SAMANTA — w okresie przedmuzułmańskim najczęściej występujący sposób nadania zwierzchnich praw do ziemi. SAMBADHAM (malaj.) — forma niepełnoprawnego małżeństwa zawieranego przez młodszych synów braminów nambudirich z kobietami z dżati najarów. SAMITI (skt.) — zgromadzenie członków plemienia dokonujące wyboru władcy. SAMODAJAM (tamil.) — forma posiadania ziemi w Tamilnadzie, analogiczna do pasunkarai. SAMRAT (skt.) — w epoce przed Mauriami tytuł władcy zwierzchniego. SANGHA (skt.) — pierwotnie wspólnota, potem gmina buddyjska. Także gildia kupiecka. SANJASIN (skt.) — porzucający sprawy doczesne. Człowiek w ostatnim okresie życia, w którym udaje się na wędrówkę żyjąc z jałmużny. W epoce muzułmańskiej, zwłaszcza w czasach osłabienia władzy, tworzyli rodzaj zakonów zajmujących się obroną hindusów. Stali się poważną siłą około poł. XVIII w., szczególnie w regionie Kuć Biharu i u podnóża Himalajów. W zasadzie jednak aktywność 785 ta była marginesem i bardzo prawdopodobne, że Europejczycy mylili s. z thagami i innymi. SANOWIE — posiadacze ziemi w Kaszmirze. SANSARA (skt.) - w braminizmie i hinduizmie koncepcja cyklu wcieleń, które na- leży przejść w drodze do wyzwolenia. SARDEŚMUKHI - 10-procentowy podatek rekognicyjny. zbierany początkowo w Maharastrze, a następnie na terenach uznających zwierzchność Marathów. SARKAR (pers.) także sirkar — w imperium mogolskim okręg administracyjny i po- datkowy. Także w ogóle rząd. władza. W Bengalu w okresie brytyjskim rządca, totumfacki. SARSUTHEDAR — w państwie marackim naczelnik prowincji. SATI (skt.) — cnotliwa, dobra żona. Europejczycy w XVII w. przenieśli to pojecie na akt dobrowolnej ofiary żony, która towarzyszy na stosie ofiarnym zmarłemu mężowi. Obyczaj związany z rytuałem bramińskim, ale popularny szczególnie wśród Radżputów. W niektórych okolicach był słabo rozpowszechniony lub wręcz zabroniony (Matabar). SATYAGRAHA (hind.) - dosłownie siła prawdy. Metoda Gandhiego osiągania celów przez bez uciekania się do przemocy. SA WAR (pers.) — dosłownie jeździec. W państwie mogołów określenie pozycji służbo- wej masabdara, wskazanie na realny dochód przeznaczony na utrzymanie od- działu wojskowego. SENAPATI - naczelny dowódca wojsk. SIKHARA (skt.) — wieża o łukowatym profilu kryjąca sanktuarium w świątyniach Indii Północnych (nagara). SIPAJ (pers.) — żołnierz konny. W XVIII—XIX w. określenie anglo-indyjskie miejsco- wego żołnierza w służbie europejskiej. Przedtem laskarin. SIRDAR (hind.) — z pers. sardar, przywódca, oficer. Tytuł naczelników klanów sikhów, potem tytuł wojskowy. SITA (skt.) — w epoce Mauriów i później ziemia znajdująca się w dyspozycji władcy. SIST — w Indiach mogolskich podatek od ziemi. SMRYTI (skt.) — teksty nie objawione i nie będące literaturą. Zwłaszcza księgi prawnicze. STUPA (skt.) — półkolista forma architektoniczna pełniąca wśród buddystów rolę relikwiarza, a potem świątyni. SUBA (hind.) — nazwa wielkiej prowincji w imperium mogolskim. W państwie ma- rackim mniejsza jednostka prowincjonalna. SUBADAR (hind.) — z pers. naczelnik suby. W imperium mogolskim posiadał kompetencje zbliżone do wicekrólewskich. W XVIII w. praktycznie zyskał sa- modzielność. Także komendant, głównodowodzący. W wojskach sipajów orga- nizowanych przez Europejczyków tubylczy dowódca kompanii, kapitan. SUFI (pers.) — mistycy muzułmańscy wierzący w możliwość bezpośredniej łączności z Bogiem, ruch wywodzący się z Persji, sprzeciwiający wszechwładzy ulema. Członek jednego z zakonów sufickich. SUJURGAL — W imperium mogolskim ogólna nazwa własności prywatnej. SUTRA (skt.) — krótki utwór literacki o prostej budowie. Aforyzm, glossa. Utwory powstałe w V —IV w. p.n.e. i przekazywane ustnie. SWADEŚ1 (hind.) — z skt. miejscowy. Bojkot produktów zagranicznych, głównie tkanin organizowany przez ruch narodowy. Poparcie dla wyrobów krajowych. SWAMI (skt.) — pan. także w sensie posiadacz ziemi (kszetraswami w Jadźńiawalkja Smryti). SWARADŹ (hind.) — z skt. swaradżja, tj. samorząd. W programach Kongresu są- 786 mostanowienie. W pierwszej fazie rozumiano swaradź jako odpowiednik Home rule. potem jako niepodległość. SZEJCH (ar.) - pierwotnie nazwa ludzi należących do plemion z Arabii, następnie w ogóle starszy, przywódca, święty. Także naczelnik plemienia. ŚILAHDAROWIE — w państwie marackim wojskowi wyposażający się na własny koszt i opłacający swych żołnierzy, otrzymujący wynagrodzenie w okresie służby polowej. ŚRADDHA (skt.) - wiara. ŚREN1 (skt.) - w dawnych Indiach rodzaj gildii kupieckiej, cech rzemieślniczy. ŚRESZTH1N (skt.) - starszy, czy też naczelnik gildii. ŚRUTI (skt.) — Objawienie. Pisma święte, przeciwieństwo smryti. TAHSILDAR - W Tamilnadzie. Koczinie i Trawankorze naczelnik okręgu podatko- wego. TAL.AB — pensja dżagirdara. TALLUKA w Indiach muzułmańskich ziemia, do do której prawa mieli nierolnicy. W Indiach Południowych nazwa podstawowej jednostki administracyjnej w okresie rządów brytyjskich. TALLUKDAR — posiadacz prawa do ziemi nie będący rolnikiem, w okresie mo- golskim odpowiednik zamindara. W XIX w. nazywano tak posiadaczy ziemi w Oudhu. TANGA — dawna indyjska nazwa monety srebrnej. TAPAS (skt.) — wyrzeczenie, umartwienie. TARA K.UTTAM (malaj.) - w Kerali przedstawicielstwo najarów ograniczające wła- dzę naczelnika okręgu. TARAF — w sułtanacie Bahmanidów nazwa jednostki administracyjnej. Prowincja. TARAFDAR — naczelnik prowincji w państwie Bahmanidów. TARAWADU (malaj.) - w Kerali wielka rodzina najarów Charakteryzowała się organizacją matrylinearną i matrylokalną. dziedziczeniem wspólnych .praw do ziemi w linii żeńskiej. THAGOW1E - od skt. sthaga. hmd. thag - oszust. W XVIII i XIX w., a być może wcześniej, zaczęto tak nazywać fansigarów. zawodowych morderców i ra- busiów specjalizujących się w napaściach na pielgrzymów i podróżnych i dusze- niu ofiar. W niektórych regionach thagowie stali się poważnym problemem w pocz. XIX w. i zostali wytępieni dopiero w latach trzydziestych tego wieku. THANA — w okresie rządów Komp. okręg policyjny w Bengalu. ULEMA (ar.) — liczba mnoga od alim. Teolodzy, znawcy Koranu. Grupa sprawująca władzę duchową wśród muzułmanów. U LłCUDI (tamil.) — w Indiach Południowych prawo użytkowania ziemi przez mieszkań- ca wioski, zwykle dziedziczne. Także typ dzierżawy. UMARA (ar.) — liczba mnoga od amir (emir), w Indiach muzułmańskich stosowa- na jako określenie grupy arystokracji urzędniczo-wojskowej. UMBALI — w Indiach Południowych drobne nadanie wojskowe. UPASANA (skt.) - medytacja. UPRIOWIE — w państwie marackim dzierżawcy uprawiający ziemię przekazaną przez peszwę. U R — zgromadzenie wioskowe. YISTI (skt.) — w państwie Mauriów prace przymusowe na rzecz władcy. 787 WADŻH — w państwacn muzułmańskich ziemie, z których dochód przeznaczano na utrzymanie dworu władcy. WAKF — w państwach muzułmańskich ziemia nadawana świątyniom i instytucjom religijnym na zaspokojenie ich potrzeb. WAKIL — w państwach muzułmańskich tytuł pierwszego z ministrów. WARNA (skt.) — kolor, klasa, stan. Element czterodzielnego systemu społecznego. WATAN — własność rodowa wśród Radżputów. Wc.'an dżagir. ziemia, z której rentę zbierał zamindar przekazana mu w użytkowanie przez władcę. WEDANGA (skt.) — nauka niezbędna dla rozumienia tekstów objawionych. WEDANTA (skt.) - określenie zbiorowe stosowane do upaniszad i opartych o nie szkół filozoficznych. WEDY — teksty zawierające objawienie (śruli). WEZYR (ar.) — minister. W państwach muzułmańskich kierownik administracji. W suł- tanacie delhijskim i sułtanatach dekańskich w praktyce pierwszy minister. W im- perium mogolskim kierownik spraw finansowych. W XVIII w. tytuł wezyra im- perium stał się godnością dziedziczną w rodzinie nawaba Oudhu. WIHARA - wykute w skale pomieszczenie mieszkalne mnichów buddyjskich. ZAK.JAT — 2,5-procentowa opłata od wartości towaru pobierana w karawanserajach w imperium mogolskim. ZAMINDAR (pers.) — na obszarach podbitych przez muzułmanów ludzie dysponu- jący wcześniej uprawnieniami do zbioru renty od rolników. W okresie mogolskim także wszyscy pośredniczący między rolnikami a władzą zbierającą rentę-podatek. W XVII i XVIII w. następowało upodobnienie sytuacji z. i dżagirdara. Anglicy w układzie wieczystym uznali z. za właściciela ziemi. W XIX i XX w. pan, właściciel ziemi. ZAMINDARI — na terenach podbitych przez muzułmanów określenie prawa do ziemi pozostawionego dotychczasowym posiadaczom. W okresie brytyjskim potoczna nazwa układu o zbiorze podatku gruntowego zawieranego z zamindarami jako zwierzchnimi panami ziemi. ZAT — W imperium mogolskim określenie pozycji osobistej mansabdara. ZILA lar.) — okręg. W Indiach brytyjskich okręg podatkowy posiadający własne sądownictwo. 788 INDEKS NAZWISK Zastosowano następujące skróty: abd. — abdykował. ar. - arabski, ameryk. — ame- rykański, b. — brat. bryt. — brytyjski, c. - córka. cz. - członek, dca — dowódca,ł dyn. — dynastia, dz. — działacz, fr. - francuski, gen. - generał, gen. gub. — general- ny gubernator, gub. - gubernator, hist. - historyk, hol. - holenderski, ind. — in- dyjski, k. — koniec. Komp. — Kompania Wschodnioindyjska, 1. — lud. lib. — liberal- ny, m. — matka. mln. — minister, muzulm. — muzułmański, najw. — najwyższy, nam. - namiestnik, o. - ojciec, ok. - około. or. — organizacja, pers. — perski, pis. - pisarz, pl. — plemię, płw. — półwysep, pn. — północny, poć?. — początek, polit. - polityk, poł. - połowa, por. - porównaj, port. - portugalski, prow. - prowincja, przeł. — przełom, przew. — przewodniczący, przyw. — przywódca, reg. — regent, rodz. — rodzina, rz. — rząd. s. - syn. str. — stracony, św. — święty, ur. — urodzo- ny, urz. — urzędnik, wł. — władca, wsch. - wschodni, wsp. — współczesny, zach. - zachodni, zam. — zamordowany, zm. — zmarł. zap. — zapewne, zast. — zastępca, zg. zginął, zob. — zobacz, ż. — żona Abbas I Wielki, szach Persji. 1587-1628 352 Abd-al-Wahhab (1703 - 1787). reformator muzułmański 600 Abdali Ahmad zob. Ahmad Abdali Szach Abder Razzak. poseł perski do Widżaja- nagaru. XV w. 399 Abdulla. pretendent do tronu bidżapur- skiego. poł. XVI w. 317 Abdulla Chan zob. Hasan Ali Sajjid Abdulla Chan. wł. Transoksjany, 2 pół. XVII w. 34K Abdulla Kutb Szach, sułtan Golkondy 1626-'1672 355. 357. 36? Abd ur Rahim (zm. 1784), sidi Dźandżiry 510 Abd ur Rahim, wódz padyszacha Akba- ra 348 Abd ur Rahman. emir Kabulu, wł. Afga- nistanu 1881-1901 636 Abhaj Singh. radża Dźodhpuru. od 1726 gub. mogolski w Gudżaracie 465 Abhirowie. pl.. dyn. 63. 125. 141, 159. 160 Abu Bakr Szach, sułtan Delhi 1389 262, 263 Abu-1 Fath Mahmud zob. Mahmud I Be- garha Abul Fazl. pis., doradca Akbara. XVI w. 346. 34X. 349. 354. 416. 417. 431 Abul Muzaffar Ala ud-din I Bahman Szach, twórca sułtanatu w Dekanie 1347- 1358 259. 260. 309. 311. 320 Achemenidzi. dyn. 62, 128 Aczjutawikranta. wł. Kalabrahów. VI w. 180 Aćjuta zob. Aćjutadewaraja Aćjutadewaraja. wł. Widżajanagaru 1529-1542 322, 323, 326, 332 Adam John. zast. gub. lorda Amhersta 1822-1831 551 Adham Chan. gub. Malwy. poł. XVI w. 341. 343 Adil Chan l, wł. Chandeśu 1435-1441 280 Adil Chan II. wł. Chandeśu 1457-1501 280 Adil Szach zob. Muhammad Adil Szach 789 Aditja Cola, wł. 871-903 196. 200 Aditjasena, wł. Malwy i Magadhy, VII w. 218 Adźataśatru, wł. Magadhy ok. 493-461 p.n.e. 59, 61, 77 Adźit Singh, radża Marwaru, XVII/XVIII w. 365, 372, 374 Adżit Singh Rathor (zm. 1724), radża Dźodhpuru, pocz. XVIII w. 457, 459, 460, 462, 465 Adżajapala Ćaulukja, wł. Kathiawaru 1172-1176 222 Adżita Kesiakambalin, filozof, VII —VI w. p.n.e. 75 Afzal Chan, dca wojsk bidżapurskich, 2. poł. XVII w. 367 Afzal Chan, wl. Afganistanu 1866-1867 636 Aga Khan (1877-1957), przyw. izmaeli- tów 702 Agnimitra, wł. Magadhy, II w. p.n.e. 123 Ahalja Bai, rani Indoru 1766-1795 506. 509. 5/0 Ahamawalla Someśwara I Ćalukja, wl., XII w. 205 Ahmad Chan, wł. Mewatu, 2. poł. XV w. 267 AhmadSadozai zob. Ahmad Szach Abdali Ahmad Szach I, sułtan Gudżaratu 1411 — 1442 266, 275, 291, 301 Ahmad Szach, wielki mogoł 1748-1754 469, 477, 478 Ahmad Szach Abdali (Durrani). wł. Afga- nistanu 1747-1773 468, 469. 478-482, 491, 500 Ahmad Szach Bahmanida. sułtan Dekanu 1422-1436 312. 313, 321 Ahsan Szach. gub. Ma'baru. potem wł. Maduraju, poł. XIV w. 256 Aibak zob. Kutb ud-din Aiyer Vanchi V. S., zamachowiec z Po- łudnia, pocz. XX w. 708 Ain ul-Mulk, gub. Oudhu za Muhamma- da Tughlaka 257. 259 Ajiliama Tirumala, radża Trawankoru 1860-1880 573 Ajub Chan. emir Heratu 1880-1881 636 Aka Chusrou, wezyr sułtana Golkondy 1684 366 Akat Chan. bratanek Ali ud-din Chaldżie- go 247 Akbar (Jalal-ud-din, ur. 1542), wielki mo- goł 1556-16052/62, 275, 279-281. 283, 318, 326, 340. 341, 343-351. 357, 358, 361, 374, 377, 390, 391, 397. 413-418, 420. 423. 424. 431-433, 533. 545 Akbar (zm. 1704), s. Aurangzeba 364. 368. 372, 374 Akbar II, nominalny wielki mogoł 1806 — 1837 528 Akmal Chan, przyw. Pathanów, 2 pół. XVII w. 361 Akszapada Gautama, filozof, ok. III w. 777 Ala ud-Daula zob. Szarfaraz Chan Ala ud-din II Bahmanida, sułtan Dekanu 1436-1458 313 Ala ud-din Alam Chan, pretendent do tro- nu Delhi w 1524 334, 336 Ala ud-din Ali Szach, rządca w Bengalu Zach*., XIV w. 277 Ala ud-din Bikandar Szach, ogłoszony suł- tanem Delhi, 20 1-8 III 1394 263 Ala ud-din Chaldżi. wł. Oudhu, sułtan Delhi 1296-1316 222, 246-252, 262, 270, 279, 283. 285. 286. 289, 290, 292-294, 298, 301. 311. 318 Ala ud-din Husain Sajjid. wezyr, potem wl. Bengalu 1493-1518 277 Ala ud-din Mahmud II zob. Mahmud II Chaldżi Ala ud-din Masudi. wł. Delhi 1242-1246 222, 243 Ala ud-din Tarmaszin zob. Czagataj Alam Chan zob. Ala ud-din Alam Chan Alam Ćand, bankier, 1. poł. XVIII w. 467 Alam Sajjid (zm. 1478), wł. Delhi 1444- 1451 266, 267 Alamgir I zob. Aurangzeb Alamgir II, wielki mogoł 1754-1759 458 478, 482 Albuquerque Afonso de (ur. 1453), gub. port. w Goa 1509-1515 436 Aleksander, wł. Epiru, zap. 272 — 258 p.n.e. 85 Aleksander Wielki (Macedoński), 336- 323 p.n.e. 79, 58, 62, 63, 74, 82, 107, 246 Alexander A. V.. Pierwszy Lord Admi- ralicji 1946 755 Ali. syn Asafa ud-dauli, pretendent do władzy w Oudhu 1797 504 790 Ali Adil Szach, następca tronu bidżapur- skiego, 2. poł. XVI w. 317, 324 439 Ali Adil Szach II, sułtan Bidżapuru, 2. poł. XVII w. 365 Ali Barid, sułtan Bidaru 1542-1579 316 Ali Chaudra Rahmat, student, 1. poł. XX w. 748 Ali Dżah, s. Asafa Dżaha II 516 Ali Gauhor zob. Szach Alam Ali Kuli Chan zob. Zaman Chan Ali Muhammad (1879-1930), przyw. ru- chu khilafat 708, 722, 733 Ali Muhammad Chan, nawab Katehru, pół. XVIII w. 468 Ali Nizam zob. Asaf Dżah II Ali Shaukat, przyw. ruchu khilafat 705. 722 Ali Szeich, wł. Kabulu, XV w. 266 Aliwardi Chan, gub. Biharu, nawab Ben- galu. Biharu i Orisy 1740-1756 467, 468. 470. 479. 489, 490 Allen, naczelnik okręgu Dhaki 1907 703 Almeida Francisco de, wicekról port. 1505-1509 436 Almeida Lourengo de, dca floty port. w 1508 277 Alp Chan. rządca Gudżaratu za Ali ud- -din Chaldżiego 249, 250 Alptigin. wł. Ghazni 962-976 229 Alupowie. dyn. 180 Amadulla Szach, dca wojsk powstańczych w Oudhu w 1857 616 Amar Singh. rana Mewaru, XVI/XVII w. 345. 351 AmarSingh. rana Mewaru, pocz. XVIII w. 457 Amar Singh. wl. Patiali, zwierzchnik sikhów na wsch. od Satledźu. 2 pół. XVIII w. 567 Amardas, guru sikhów 1552 — 1574 351 Ambedkar Bhimrao Ramji (1893-1956). prawnik, przyw. „niedotykalnych" 734. 742 Ambhi, wł. Takszaśili. IV w. p.n.e. 63 Amherst William lord (1773-1857). gen. gub. Komp. 1823-1828 551. 556. 592 Amin Chan. gub. Afganistanu za rządów Aurangzeba 362 Aminullah, wl. Afganistanu 1919-1929 651 Amir Ali (1849-1928), dz. muzułmański 693. 694 Amir Ali Barid ul-Mamalik, sułtan Bidaru 1527-1542 314. 316 Amir Chan, Umdat ul-Mulk, gub. Allaha- badu, zam. 1747 468 Amir Chan, przyw. Pathanów, reg. w In- dorze od 1811, nawab Tonku od 1818 520, 527, 529 Amir Chusru, poeta perski na dworze suł- tana Delhi, XIII w. 306 Amoghawarsza zob. Śarwa Amoghawar- sza I Anand Rao Gaikwar, radża Barody 1800-1818 520 Ananda Pala. wł. Pendżabu, X w. 223, 229. 230 Ananda Tirtha Madhawa (1198-1275), filozof 214, 215 Anandi Bal. ż. Raghunatha Rao 507 Anangapala Tomara. wł. Delhi, XII w. 220 Anantawarman Ćoda Ganga, wł. Orisy ok. 1076-1148 325 Andhrowie zob. Satawahanowie Aney, Madheo Shrihari (ur. 1880), praw- nik, założyciel Kongresowej Partii Na- cjonalistycznej 746 Angad, guru sikhów 1538-1552 357 Angriowie, rodź. admirałów floty ma- rackiej 451. 463. 469. 487 Antimachos Theos, wł. Wsch. Baktrii 190-180 p.n.e. 726 Antiochos II Theos. wl. Syrii, 260-246 p.n.e. 85 Mntiochos III Wielki. Seleucyda. wl. Syrii 223-187 p.n.e. 725 Antygonos Gonatas, wl. Macedonii 276 — 239 p.n.e. 85 Anurudha, wł. Magadhy V w. p.n.e. 61 Anwar ud-din Chan, nawab Arkotu osa- dzony przez nizama 1743 — 1749 476. 483-485 Aparadżita Pallawa. wl. Kańći, IX w. 796 Appa Sahib, reg. w Nagpurze 1815-1818 520, 527. 569 Appar, autor hymnów z Tamilnadu. VI — VII w. 792 Arada Kalama, nauczyciel Buddy. VI \v. p.n.e. 78 791 Aram Szach. s. Kutb ud-dina. w). Delhi 1210-1211 240. 242 Ardaszyr Papakan, wł. Persji 226 - 241 128 Ardżun Mai. guru sikhów 1581-1606 351. 363 Arghunowie. rodź., władcy Sindu, XVI w. 281 Arikesari Marawarman. wl. Pandjów. VII w. 181 Arjabhata. astronom. V w. 169 Arszid Beg Chan. namiestnik majsurski w Malabarze. lata 80 XVIII w. 523 Aruni. mędrzec z plemienia Parićalów 48 Asaf Chan (zm. 1641). wódz Akbara. teść Szacha Dżahana 344. 345. 351. 353. 361 Asaf Dżah. nizam ul-mulk. wicekról De- kanu. wl. Hajderabadu 1725-1748 459-466. 469. 474-478 Asaf Dżah II. Ali Nizam (zm. 1803). reg. w Hajdarabadzie 1757. nizam ul-mulk 1762 479. 482. 505. 513. 516 Asaf ud-daula. nawab Oudhu 1775-1797 503 Asanga. myśliciel buddyjski w czasach Guptów 170 Ashe. naczelnik okręgu Tinnevelli. pocz. XX w. 708 Askari (zm. 1558). s. Babera. wl. Kanda- haru do 1549 336. 338 Aśoka. Mauria. wl. Magadhy ok. 272 - ok. 232 p.n.e. 84-95. 97-99. 102. 103. 105. 108. 113. 115-124. 129. 136. 224. 226 Aśwaghosza. filozof buddyjski, I w. n.e. 128. 136. 148 Ataide Luis de. wicekról port. w Goa 1568-1571 439 Attlee Clement Richard. premier Wielkiej Brytanii 1945-1951 757 Auckland George Eden lord (1784 - 1849). gen. gub. w Indiach 1836-1842 552. 554. 571. 573 Aurangzeb Alamgir (ur. 1618). wielki mo- go) 1657-1707 326. 354. 356-365. 367-372. 375. 383. 391. 413. 414. 4/6-418. 420. 422-424. 442. 449. 456-458. 460. 462. 469. 474. 477. 575 Awantiwarman. wl. Kaszmiru 855-883 227 Awicenna (Ibn Sina. 980— 1037). ar. uczo- ny i filozof 229 Ayar V. V.. dz. niepodległościowy, pocz. XX w. 703 Ayerst. urz. w Bombaju, zastrzelony w cza- sie zarazy 1897 699 Azad Abul Kalam (1888-1958). maulana. przyw. muzułmanów, dz. Kongresu 708. 722. 753. 756. 759 Azad Chandra Shekhar. uczestnik ruchu terrorystycznego, zg. 1931 741 Azam Szach (zm. 1707). s. Aurangzeba 368. 369. 456 Azes I. wł. Saków. I w. p.n.e. 127 Azes II. wł. Saków, przeł. er 127 Azilises. wł. Saków, I w. p.n.e. 127 Azim ad-daula. nawab Arkotu 1801 515 Azim Usz-Szan. s. Bahadura Szacha* wi- cekról Bengalu. Biharu i Orisy. zg. w walce o tron w 1712 456. 458. 467 Azimulla Chan. przyw. powstania 1857 614 Aziz ud-din zob. Alamgir II BaberZahirud-din Muhammadlur. 1483). wielki mogoł 1526-1530 269. 271. 281. 283. 284. 314. 334. 335. 338. 339. 431 Baburao Angria, wł. Kolaby 1797 510 Bacht Chan. dca sipajów w Delhi 1857 617 Badauni. pis.. XVI/XVII w. 431 Badr ud-din Akbar zob. Akbar Badżi Rao I. s. Baladżiego Wiśwanatha. drugi peszwa 1720-1738 463-466. 470. 475. 476 Badżi Rao II Raghunath (zm. 1858). s. Raghunatha Rao. ostatni peszwa 1796-1818 510. 512. 520. 521. 574 Baha ud-din Gurśap. lennik Delhi, w 1326 usiłował zagarnąć władzę 253. 255 Bahadur Nahir. wl. Mewatu. k. XIV w. 263 Bahadur Nizam Szach. s. Ibrahima II Adil Szacha, sułtan Ahmadnagaru 1596 — 1600 318 Bahadur Szach. wl. Gudżaratu 1526 — 1537 278-280. 284. 316. 336. 337. 438 Bahadur Szach, ustalony władcą w Bi- harze. pocz. XVI w. 269 Bahadui1 Szach I (Szach Alam I). Muaz- zam. s. Aurangzeba. nam. Dekanu 1685- 1687. nam. Kabulu 1694. wielki mogol 1707-1712 372. 456-458. 460 792 Bahadur Szach II. nominalny wielki mo- goł 1837-1858 612-614, 617 Bahadur Tair. wódz mongolski, zdobyw- ca Lahauru w 1241 243 Bahlul. wezyr Golkondy 1675-1677 366 Bahlul Lodi. gub., potem wl. Sirhindu, sułtan Delhi 1451 - 1489 266-268. 272. 273. 279, 284 Bahlul Malik. administrator dóbr pań- stwowych za Akbara 343 Bahman Szach. zob. Abu'l Muzaffar Ala ud-di n Bahmanidzi, dyn. w Dekanie 260. 280. 309. 313-315, 320. 322. 399 Bahram Chan Mazandarani. zbuntowany przeciwko Bahmanidom w poł. XIV w. 280. 311 Bahram Lodi. przyw. klanu Lodich. gub. Sirhindu. pocz. XV w. 266 Bahram Szach zob. Muizz ud-din Bahu Nizam ul-Mulk. przyw. partii de- kańskiej. 2. poł. XV w. 315 Bairam Chan. dca armii Akbara. zwycięz- ca spod Panipatu 340. 341. 348 Baiza Bai. wdowa po Daulacie Rao. ma- harani Gwalioru. regentka 1827—1843 568 Bajazid Kararani. zdobywca Orisy. 2 poi. XVI w. 326 Bala Ćamararadża IV. odejar z Mahisza- surahagary 1572 - 1576 328 Baladitja zob. Narasimhagupta Baladżi Badżi Rao. s. Radźiego Rao. trzeci peszwa 1740-1761 468. 470. 471. 478. 480. 482 Baladżi Dźanardhan zob. Nana Fadna- wis Baladżi Wiśwanath. pierwszy peszwa 1713-1720 460. 463. 471 Balarama Warma. radża Trawankoru 1798-1810 571 Balban zob. Ghijas ud-din Balban Baldeo Singh. radża Bharatpuru 1823 569 Balhika. wl. Kurów 48 Balu Mian. sidi z Dźandziry od 1791 510 Bana. autor dramatyczny, ok. VII w. 149. 152. 157. 158. 171. 173 Banda, przyw. sikhów. pocz. XVIII w. 457-459 Banerjea. Surendranath (1848-1926). dz. ruchu narodowego, organizator Kon- gresu 646. 686. 693. 696. 703. 711. 713 Banerjee Dinbandhu Hemchandra, pis., 2. poł. XIX w. 695 Banerjee Gurudas, sędzia sądu najwyższe- go w Kalkucie, pocz. XX w. 652 Banerji Krishna Mohan. prezydent Indian Association 1876 696 Bankim zob. Chatterjee Barani al-. kronikarz w Delhi. XIV w. 247 Barbak Lodi, s. Bahlula Lodiego, na- miestnik Dźaunpuru od 1486 r. 267, 268. 273 Barnett Curtis. dca eskadry angielskiej w 1746 r. 484 Basa I. N., przyw. Federacji Liberalnej w Madrasie w latach 30 XX w. 747 Basalat Dżang (zm. 1782), b. nizama, wł. Guntur, 2. poł. XVIII w. 513. 515 Basappa, wł. Ikkeri 1697-1714 328 Basham Arthur L., hist. bryt. // Bedil (1664-1721), poeta 431 Beni Medho. dca wojsk Oudhu w czasi powstania sipajów 6/9 Bentham Jeremy (1748 - 1832). filozof an; 587 Bentinck William Cavendish lord (1774 — 1839). gub. w Madrasie i Bengalu. gen. gub. Komp. 1828-1835 (de iure od 1833)5/7. 546. 548. 551-554, 559, 571, 580, 587, 589. 593. 598. 649 Bernier hrancois (ok. 1625-1688). lekarz i podróżnik, autor relacji o Indiach epoki Aurangzeba 406 Besant Annie (1847-1933). teozofka i działaczka społeczna 685. 711. 723 Beschi Joseph. SJ (zm. 1742), misjonarz w Tamilnadzie od 1707 454 Bhadrabahu. przyw. digambarów. autor Kalpasutry, ok. IV —III w. p.n.e. 120 Bhagawata. wt. Magadhy, I w. p.n.e. 123 Bhairon. wl. Gwalioru. pocz. XV w. 265 Bhandarkar Ramakrishna Gopal, filozof, dz. narodowy. X1X/XX w. 696 Bhanudewa IV. wł. Orisy. XV w., usunięty 1434 321. 326 Bhanugupta. wł. ok. 495 - ok. 510 154. 155 Bharata. tradycyjnie jeden z pierwszych wl. Indii 15 793 Bharata. mędrzec, autor formalny Nai- jaśastry. pocz. n.e. 148 Bharawi. pis. sanskrycki. ok. IV-V w. 173. 193 Bharlryhari. dramaturg. VII w. 173 Bhasa. dramaturg, pocz. n.e. 148 Bhaskar Pant. wódz Marathów. pół. XVIII w. 468 Bhaskara Rawi I Kulaśekara. wł. Kerali. X-XI w. 799. 201 Bhaskara Rawi II Kulaśekhara. wł. Ke- rali. XI w. 201 Bhaskara Rawi III Kulaśekhara. wł. Ke- rali 1043-1082 201 Bhatti. dramaturg, ok. IV-V w. 173 Bhillama V Jadawa. wł. 1185-1191 204. 205 Bhima. wł. Gudżaratu. XI w. 223 Bhima. radża Gudżaratu. XII w. 232 Bhima. wł. Telugów. X w. 197 Bhima Saluki. wł. Wengi, IX w. 184 Bhimadewa II Abhinawasiddhradża Ćau- lukja. wł. Kathiawaru 1179-1242 222 Bhodźa Paramara. wł. Dharu 1018- 1060 222. 223 Bhodźa Pratihara. wł. Kanaudźu ok. 840-890 219 Bhodźa II Pratihara. wł. Kanaudźu. k. IX w. 219 Bhumaha. kszatrapa, ok. I w. 129 Bhutalawira Śri Wira Udają Martanda Warma. radża Wenadu 1516-1535 .W2 Bidżdźala Kalaćuri. wi. 1157-1182 204 Bihar Chan Lohani (sułtan Muhammad). gub. Biharu. samodzielny wł. od 1526 337 Bihari Mai. radża Amberu. teść Akbara. 2. poł. XVI w. 343 Bilgram Syed Husain. dyrektor szkół w Hajdarabadzie (Sind). pocz. XX w. 652 Bilhana. pis. tamilski. IX-X w. 215 Bilwamangalaswami. poeta tamilski. IX — X w. 2/5 Bimbisara. wł. Magadhy. VI-V w. p.n.e. 61. 77 Bindusara. wł. Magadhy ok. 297—ok. 272 p.n.e. 84. 92 Bir Singh. zamindar w Bundelkhandzie. XVI XVII w. 353. 354 Birbal. poeta. XVI w. 430 Birdżis Kadr. koronowany 1857 jako na- wab Oudhu 616 Biruni. al-(Abu Ar-Rajhan Muhammad, 973 — 1048), uczony i autor dzieła o In- diach 229 Biswas Ashutosh, prokurator, zastrzelony w 1908 r. 705 Biswowie. bracia, przywódcy buntu chłop- skiego w Bengalu, poł. XIX w. 688 Blackwood Frederick zob. Dufferin Bławacka Helena P. (1831-1891). zało- życielka Towarzystwa Teozoficznego 1875 685 Boigne Benoit Le Borgne hr. de (1741 — 1830). organizator armii i doradca Sin- dii 1783-1796 508. 511 Bonaparte Napoleon, pierwszy konsul 1799-1802 517 Bongard-Lewin G. M., hist. radziecki 98. 103. 140 Bonnerjea W. C., p. przewodniczący Kon- gresu 1885 697 Bose Khudie Ram. terrorysta, str. w 1908 704. 705 Bose Ras Behari (zm. 1945). uczestnik akcji terrorystycznych 708. 709 Bose Sisir Anandamohan. dz. narodowy. XX w. 696 Bose Subhas Chandra (1897-1945). ra- dykalny dz. i przew. Kongresu, orga- nizator armii indyjskiej współpracującej z Japończykami 735. 736. 743. 745. 750. 752-755. 757 Bose S. N., terrorysta, str. 1908 704 Bourke Richard zob. Mayo lord Bouvet de Maisonneuve Pierre (1750- 1796). dca eskadry francuskiej 488 Brhaspatimitra. imię wł. w inskrypcji z Hathigumpha 123 Brito Joao de (zm. 1693). misjonarz 454 Brydon William (1811-1873). doktor w armii indyjskiej 1835-1859 554 Bryhadratha. wł. Magadhy. II w. p.n.e. 91. 122 Bryhatpalajanowie. dyn. 160 Budda (ok. 563 - ok. 484 p.n.e.) 58. 59. 61. 65. 66. 71. 75-79. 82. 91. 116. 117, 136. 147. 148. 170. 171. 174. 207. 213. 224. 301 Buddhawawarman. wł. Kańci. III —IV w. 177 794 Budhagupta (ok. 477 - k. V w.) 154 Bughra Chan zob. Nasir ud-din Szach Bughra Bukka I. radża Widżajanagaru 1356 - 1377 310. 311, 319, 320 Bundhupalita. wł. Magadhy, III w. p.n.e. 91 Burhan Nizam Szach I. sułtan Ahmadna- garu 1508-1553 J/5. 316 Burhan Nizam Szach II, sułtan Ahmadna- garu 1591-1595 318 Burkę Edmund (1729 - 1797), filozof i pub- licysta 542. 626 Bussy-Castelnau Charles Patissier markiz de (1720-1785), oficer w służbie Komp. fr. 1736-1766 485-488, 490, 491, 513, 514 Byrski Maria Krzysztof, indolog 53 Cama R., dz. radykalny na emigracji. pocz. XX w. 709 Campbell Colin. dca wojsk angielskich w 1857/1858 620, 622 Canning Charles John lord (1812-1862), gen. gub. w Indiach 1856-1862 558, 574. 620-622. 625. 628. 629. 631 Cappieri Mario, archeolog 27 Carey William (1761-1834). misjonarz baptysta, orientalista. w Indiach od 1793 590 Cartier John. gub. Komp. w Kalkucie 1769-1772 499 Cavagnari Luis. rezydent angielski w Afganistanie, zabity 1879 635 Chabela Ram. rządca Allahabadu. pocz. XVIII w. 460 Chadgowie. dyn. 224 Chakie Profulla. terrorysta, zg. 1908 704 Chaldżio\vie. d>n. 245. 246, 281. 301 Chan Bahadur Chan. przyw. powstania 1857 w Rohilkhandzie 613. 614. 622 Chanade Rao Dabhade. wódz maracki. l poł. XVIII w. 463 Chapekar Damodar. zamachowiec, str. 1897 699 Chatterjee BankimChandra (1839 - 1894). pis. bengalski 686. 694, 695 Chattopadhyaya N. N., przyw. Gadru. pocz. XX w. 703, 709. 710 Chawas Chan. wezyr sułtana Bidżapuru 1672-1675 365. 366 Chelmsford Frederick John lord (1868- 1933). gen. gub. w Indiach 1916-1921 643. 674, 712. 722. 727. 731 Chengar Dżadedża, jednoczy w 1540 Kaćć 283 Chethimattam John B., wsp. filozof in- dyjski 55 Child John (zm. 1691), gub. Komp. w Bombaju 1682-1691 448, 449 Child Josiah (zm. 1699). dyrektor Komp. i kierownik jej polityki w k. XVII w. 448 Chizr Chan. s. Ali ud-din Chaldżiego. ogłoszony następcą tronu 1312, oślepio- ny 1316 250 Chizr Chan Sajjid. namiestnik Pendżabu. wł. Delhi 1414-1421 263-266 Chorak Singli, s. Randźita. wł. w Pen- dżabie 1839-1840 563 Chuda Baks, dca wojsk Oudhu w czasie powstania sipajów 6/9 Chudawand Chan, rządca Suratu, 2 poi. XVI w. 439 Churram zob. Szach Dżahan Chusrou. s. padyszacha Dżahangira 348. 350-353 Chusru Chan zob. Nasir ud-din Chusru Szach Chwadża Petrus. finansista armeński w Kalkucie, poł. XVIII w. 492 Clive Robert (1725-1774). dca wojsk Komp.. gub. Fortu Wilhelma 1757- 1760 i 1765-1771 451. 485. 487. 491. 493. 496-498. 507, 526. 542 Coen Jan Pieterszoon (1587-1629). gen. gub. hol. Komp. 1617 444 Colbert Jean Baptiste. mln. Ludwika XIV 1661-1683 444 Colebrooke Henry Thomas (1765- 1837). agent Komp.. badacz sanskrytu 586 Conti Nicolo (ok. 1395- 1469). podróżnik i kupiec wenecki 435 Coote Eyre (1726-1783). gen. Komp. w 2. poł. XVIII w., jeden z dców w pierwszej wojnie majsurskiej 488 Cornwallis Charles Mann lord Brome markiz (1738-1805). gen. gub. Komp. w Bengalu 1786-1793, VII-X 1805 504. 516. 518, 526-529, 535. 542, 576 - 576 Cripps Richard StarTord 11889- 1952). na 795 czele misji z propozycjami dla Kongresu 1442 ~"53. 757. 75X C romuell ()h\er. lord protektor 1653 1658 44f> Cunha Nuno da. gub. port. w Cioa 1529 1539 27 X C'ur/on (ieorge Nathamel lord H859 1425). gen. gub. w Indiach 1849 1905 62X. 637. 641. 642. 646. 649. 651. 65.1. 654. 7(1(1 Ciir/on \Viliie. agent policji, pocz. XX w. 7II5 C"yrus. wl. perski. VI u. p.n.e. oj Czagalaj. s. C/yngis Chana. ul. Transo- ksjany 1227 1242 243. 255 C/ait Singli, /amindar Benaresu. usunięty 1785 503 C /and Bihi. c. Husaina Ni/ama Szacha. ż. Ali Adil Szacha, regentka w Bi- dżapurze 1580- 1584. obrończyni Ah- madnagaru. za. 1600 31X C/and Sahib. pretendent do władzy w Ka- rnatiku. nauab Arkotu 1749 1752 4X5 Czanda Bardai. epik. XII w. 3115 Czasztana. kszatrapa z Udźdżamu. 1. poł. II w. 129 C /m KiliczChan Bahadur/oh. AsalD/uh Czyngis-Chan. ul. Mongołów 1206- 1227 334 ( ahumana /ob. (auhanowie C akrajudka. ul. Kanaudżu. IX w. 1X4. 218 (alukjowie. I.. dyn. 157. /.\v. /79 1X3. 1X5 1X7. H/J. /V5. 197. /w. 203 205. 210. 21". 222 C alukiouie. północni, dyn. 219 (.'alukjowie Zachodni, wl. Kaljani. dyn. 1X5. W. WX. 204. 205 Ćalukjouie. ul. Lata, dyn. 1X2 Calukjouie ..Pó/niejsi". dyn. 196 ('alukjowie / Watapi. dyn. i/oh. te/ Ca- lukjowie) 1X2 (alukiouie Wschodni. / Wengi. dyn. 1X0. 1X4. 1X5. 197 Ćamararadża. wł. Majsuru 1617-1637 328 Ćanakja zob. Kautilja Ćand Bardai. poeta dworski. XII w. 220 Ćandellowie. dyn. 219. 220. 223. 224 Ćandradewa Gahadawala. wl. XI w. 220 Ćandragupta Mauria. wt. Magadhy. IV w. p.n.e. 58. 61. 64. 72. 73, 74, 93. 97. 101. 102. IOX ( andragupta l. pierwszy wl. (iuptóu. ok. 318 320 ok. 330- 335. 151 (andragupta II Wikramaditja. ul. ok. 375 - 380 ok. 414 - 41 5 129. 152. 164. 173. /7X ( andu Lal. faktyczny rządca Hajdaraba- du w pocz. XIX w. 574 (angouie. dyn. 1X0 ( araka. lekarz, pocz. n.e. 147 (auhanouie. pl.. dyn. 21X. 220. 222. 233. 24X. 2X/ 2X3. 305 (aulukjouie. pl.. dyn. 2IN. 222 ( edi /ob. Kalacuri Cedijowie zob. Kalacuri (edijouie Południowi, dyn. 223 ("edouie. dyn. 91. 123 ( eraman Peru mai Najanarzob. Radżaśek- hara ( eramanouie zob. Kulaśekharowie (erowie. dyn. 92. 130. 1X2. 1X6. 1X7. 196. I97. 199. 200 202. 206. 207 ( halrasal Bundela. pr/yu. ruchu anlymo- golskiegou Malwie. XVII/XVIII w. 375 C ikka Dewaraja. wl. Majsuru 1672 l 704 32* ( imad/i Appa. wód/ maracki. zwycięzca Portugalczyków 1739 469 ( oitonno i Nimai Wisuamthara. 1485/6 1533). asceta krys/naicki / Bcngalu 303. 430. 6X2 (okkanalh. ul. Maduraju. 2. poł. XVII w. 326 (ołowie, dyn. X7. 92. 130. 131. 1X2. 1X3. 1X5. 1X6. 195 204. 20X - 212. 216. 329. 3X1 Ćonda. naczelnik Ralhorów w Marwarze. XIV/XV w. 2X3 (udu. l. i dyn. 125. 159 ( uraman. przy w. dżatów. pocz. XVIII w. 460 Dahir. wl. Sindu. VIII w. 217. 22H Dalhousie James Ramsay lord il8!2 1860). gen. gub. w Indiach. 1848 - 1856. 555. 556. 55X. 565. 570.:571. 574. 593 Dalip Singh. ul. Pendżabu 1843 1846 563. 565 Da nudzi Ciaikwar. wód/ maracki. wl. Barody. 1. poł. XVIII w. 464 796 Damadźi II Gaikwar (zm. 1768), wódz maracki, wł. Barody i Gudżaratu, poi. XVIII w. 465. 470. 478. 481. 505. 506 Damodarasena (Prawarasena II), w). Wa- kataków ok. 410-445 178 Dandin, autor sanskrycki, VI—VII w. 193. 215 Dange S. A., dz. komunistyczny, 1. pół. XX w. 727. 739 Danijal (1572-1604). s. padyszacha Ak- bara 348 Dantidurga, wł. Rasztrakutów, VII w. 182. 183 Dantiwarman, wł. Pallawów ok. 795 — ok. 845 182 Dara Śikoh (1614-1659). s. Szacha Dża- hana 356. 357. 359 Dariusz I. wł. perski 522 — 486 p.n.e. 63 Dariusz III, wł. perski 336 — 330 p.n.e. 62 Darja Chan Lodi. wł. Sambhalu. XV w. 267. 269 Darja Imad Szach, sułtan Beraru 1529 316. 317 Das Chittaranjan R. (1870 - 1925). przy w. nacjonalistów bengalskich, dz. Kongre- su 722. 723. 732. 733. 735 Das Hem Chandra, rewolucjonista, pocz. XX w. 703. 704 Das Taraknath, dz. niepodległościowy, pocz. XX w. 709 Dasona. wł. Magadhy. III w. p.n.e. 91 Daśaratha, wł. Magadhy ok. 224 — ok. 216 p.n.e. 91 Datta Akshaykumar, dz. społeczny, 2 pół. XIX w. 682 Datta. Ashwini Kumar, przyw. ekstremi- stów, pocz. XX w. 702 Dattadewi, ż. Samudragupty 752 Daud Chan Auhadi, wł. Bajany. 2 pół. XV w. 267 Daud Chan Kararani. wł. Bengalu 1572 — 1576 346 Daulat Chan Lodi, możny. wł. Delhi 1413-1414 265 Daulat Chan Lodi, wł. Lahauru. spro- wadził do Indii Babera 269 Daulat Chan z Lahauru. przeciwnik Ibra- hima Lodiego 334. 337 Daulat Rao Sindia, wł. Gwalioru 1794- 1827 509-5/2. 518-521. 568. 569 Dauran Chan, wezyr padyszacha Muham- mada od 1726 r., nominalny wicekról Bengalu, Biharu i Orisy 465. 467 Davis Kingsley, wsp. demograf i ekono- mista ameryk. 662 L)awar Baksz, s. Chusrou, formalny wł. w Agrze 1627/1628 353 Dayananda Saraswati (Mulą Shanker. 1824-1883), reformator religijny 683. 684 Demetrios I, wł. Baktrii. ok. 200-190 p.n.e. 125. 126 Demetrios II Aniketos, wł. Baktrii 180- 165 p.n.e. /26 Deora, dyn. 282 Derozio Henry Luis Vivian (1809-1831). nauczyciel w Hindu College w Kalkucie 598 Desai B., przyw. Kongresu, 1. poł. XX w. 756 Dev Acharya Narendra. dz. Kongresu, jeden z twórców partii socjalistycznej 746 Dewabhuti Śunga, wł. Magadhy. I w. p.n.e. 123 Dewagupta, wł. Malwy. VII w. 757 Dewapala. wł. Bengalu ok. 810-850 224. 225 Dewaraja I. wł. Widżajanagaru 1406- 1422 312. 313, 320. 321 Dewaraja II, wł. Widżajanagaru 1422 — 1446 321 Dewawarman. wł. Śalankajanów z Wengi, ok. III/IV w. 177 Dewawarman Mauria, wł. Magadhy. II w. p.n.e. 91 Dhana. wł. Magadhy. IV w. p.n.e. 62 Dhana zob. Dźadaw Dhana Dhanga Ćandella. wł. Khadżuraho i Ka- lańdźary 954-1002 22:* Dharasena IV Maitraka. wł. Walabhi. VII w. 222 Dharma Radża. wł. Trawankoru 1758 — 1798 495. 524 Dharmapala. wł. Bengalu ok. 770-810 183. 218. 224 Dhingra Madan Lal. aktywista ruchu nie- podległościowego, str. 1909 705 Dhruwa. wł. Rasztrakutów. VIII w. 183 184 Dhruwa I, wł. w Lata. IX w. 184 797 Dhruwa II. \U. w Lala. IX w. 184 Dhruwasena II Baladilja. wl. Kathiawaru. VII w. 157. 158 Didda. królowa kas/mirska 98(1 \(M, 227 Dighy Wilham. LIIV. administracji hryl. w Indiach. 2. poł. XIX w. 61)7 Dignaga. myśliciel buddyjski w czasach Ciuptów 170 DilawarChan. wl. Malwy v. końcu XIV w. 264 Dilir Chan. wód/ Aurang/eba 365 Dinhar Rao. c/1. Rady Ustawodawc/ej. 2. poł. XIX w. 641 Diodor. hist. grecki, I w. p.n.e. 101 Disraeli. Beniamin (1804-1881). premier 1874 188(1 631. 632. 634 Diwodasa. wód/ Bharalów 37 Dodda Dewaraja. ul. Majsuru 1659 1672 328 Dosl Ali. na u a b Karmniku, /g. 1740 470. 476. 483 Dost Muhammad. nawab Arkotu. 2 poi. XVIII w. 483 Dosl Muhammad Chan ' nr. 1793). wl. Afganistanu 1840 1863 550. 552. 554. 555. ?62. 631. 634 Drake Roger. gub. orlu Wilhelma, 1. poi. XVIII w. 490 DulTerin and Ava l redenek Blackwood lord i 1826 1902). gen. gub. w Indiach 1884 1888 633. 63". 638. 697 Dumas Benoit (1668-1746). kierownik faktorii w Pondichery 1735 1742 445. 446. 483 Dumom Louis. wsp. socjolog i antropo- log francuski 97 Duncan Jonathan (1756-1811). ur/. Komp. w Bengalu. gub. Bombaju. 1 poi. XVIJ1 w. 548 Dundas Henry (1742- 1811). polit. bryt. S J 7 Dundu Pant /ob. Nana Sahib Dupleix Joseph l-rancois '1697 1763). kierownik faktorii w Pondichery 1742 1754 44f,. 47x. 4X4 4^. #,',v. 4<#). 6(19 Duraiid Mortimer '1850 1924). wysoki ur/. w Indiach, k. XIX w. 637 DurdżanSal. pretendent do wlad/\ w Bha- ratpur/e. usunięty 1826 569 Diinjadas. pr/yw Rathorów. 2. poł. XVII w., poć/. XVIII w. 363. 364. 372. 374. 457 Dutl Bhupendra Nalh. radykalny d/, hen- galski. poć/. XX w.. ^13. 704 Dutl Kanai Lal. radykalny d/, hengalski. str. 1908 ^04 Dult Pandit (kiru. d/. \rja Samadż. 2. poł. XIX w. 6X4 Dult Romesh Chandra, ur/.. pis., d/. Kon- gresu 695. 699. 700 D/itibmski Andr/ej. hist. polski 13 D/adaw Dhana. dca maracki. k. XVII \v. 3"0. 3^1 D/agat Set h. bankier, 1. poł. XVII \v. 467 Dźagal Singli, rana Mewaru. XVII w. 363 D/aicand. wl. Kanaud/u. XI w. 230 D/aimal Rathor. obrońca C itoru w 1567 1568 345 D/aimim. lilo/ol. ok. IV w. p.n.e. 172 D/amlia. rad/a Asamu. usunięty 1835 571 Dżailunga. wl. Jadawów. XII/XIII \v. 205 Dźaj Singli, rad/a Amberu. lata 20 XVIII w. 464 D/aj Smgh II. maharad/a D/ajpuru. XVIII w. 434 D/aj Singli. Kachwaha. wód/ Aurang/e- ba 365. 367. 457 D/aja ( andra. (iahadawala. XII \v. 22/1. 232 D/aja Rama. protoplasta rod/iny Tago- rów. XVIII w. 599 D/aja Singli C atilukja. wl. Kathiawarti 1094 114.3 222 Dzajadaman. kszatrapa. 1. poł. II w. 129 Dzajadzi Rao Sindia. radża Civialioru 1843 1856 .W. 5f,8. 6/6. 621. 622. 629 D/aianand. pis. bengalski. XVII w. 430 D/ajapala. wl. Kabulu. X w 22V. 230 D/ajappa Sindia. wód/ maracki. poi. XVIII w. 4^y D/ajasingh Sun. epik. XIV w. 305 D/ajawarmaii. wl. Bryhalpalajanów. k. III w. 160 D/ajlal Singli, dca wojsk Oudhu w c/asie powstania sipajów 619 Dzanaka. wl. Wideh\. ok. VI w. p.n.e. 48 798 Dźanakadźi Rao. wł. Gwalioru 1827 — 1843 568 Dźanamedźaja. wł. Kurów 48 Dźang Bahadur. naczelnik Gurkhów. pot. XIX w. 620 Dźanhodźi Sindia. wódz maracki. 2 pot. XVIII w. 481 Dźanodźi Bhonsle. wł. Nagpuru. 2 pot. XVIII w. 505. 506 Dźaswant Rao Holkar. radża Indoru 1797-1811 5/0. 511. 518-520. 529. 561 Dźaswant Singh. maharadża Dźodhpuru. dca wojsk padyszacha Szacha Dżehana 359. 363 Dżatawarman Kulaśekhara Pandja. wł. XII/XIil w. 799 Dżatawarman Sundara Pandja. wł. 1251 - ok. 1272 203. 204 Dźatila Parantaka Waraguna I zob. Wa- raguna l Dźina zob. Mahawira Dżnanadew. reformator religijny w Ma- harastrze. XV/XVI w. 366 Dźudźhar Singh Bundela. przyw. po- wstania w Bundelkhandzie w 1. 30 XVII w. 353. 354 Dżafar Chan Nasiri zob. Murszid Kuli Chan Dżagat Seth. bankier, organizator spisku przeciwko nawabowi Bengalu w 1757 r. 479. 489. 491 Dżahan Chan Lodi. gub. Dekanu za pa- dyszacha Dżahangira i Szacha Dżahana 354 Dżahan Chwadża Chan. wezyr Muham- mada Tughlaka. potem Hiruza Szacha. wł. Dźaunpuru. XIV w. 260, 261. 264 Dżahandar Szach, najstarszy s. Bahadura l. zam. 1713 458. 478 Dżahangir 11569 -l 627). wielki mogol 1605-1627 343. 348.' 350-353. 363. 431. 433. 446 Dżajadewa iXII w.), poeta 226 Dżajasimha Ćalukja. wicekról w Lata. VII w. liii Dżajasimha II Ćalukja. wl. 1. poł. XI w. 185 Dżalal Chan. po śmierci Sikandra obrany wl. Dźaunpuru 268. 269 Dżalal.Chan zob. Islam Szach Sur Dżalal Chan Lohani. wł. Biharu i Dźaun- puru. 1. poł. XVI w. 338 Dżalal un-din Firuz Chaldżi, malik z Sa- many. sułtan Delhi 1290-1296 245. 246. 282 Dżalal ud-din Jakut, faworyt Razijji. zam. 1240 243 Dżalal ud-din Muhammad. rza/Jca Benga- lu 1414-1431 271 Dżamszid Kutb. sułtan Golkondy 1543- 1550 316 Dżasrat. wódz Chokarów. XV w. 266 Dźindan Rani. regentka w Pendżabie. pot. XIX w. 564 Edward VII. król Anglii, cesarz Indii 1903-1911 653 Edwardes Herbert, urzędnik w Pendżabie. lata 40-50 XIX w. 556 Edwardes S. M., hist. bryt. 473 Ehuwala Ćantamula. wl. Ikszwaków. III w. 160 Ekanath 11548-l 608). myśliciel maracki 366. 430 Elgin James lord. gen. gub. w Indiach 1862-1863 631 Elgin Victor Alexander lord. gen. gub. w Indiach 1894- 1899 633 Ellenborough Edward Law lord (1790 — 1871). gen. gub. w Indiach 1842-1844 554. 555. 569. 693 Elphinstone Montstuart 11779-l859). urz. Komp.. autor Historii Indii 1841 550. 566. 583. 587. 591. 693 Era ja. wł. Gangawadi. 837-870 184 Eucratides. wl. Baktrii. II w. p.n.e. 726 Euthydemos. wł. Baktrii. III w. p.n.e. /25. /26 l-a-sien. pielgrzym chiński. V w. 121. 143. 152. 161. 163. 168 |-achr ud-din Mubarak Szach. wł. Benga- lu 1338-1349 257. 271 Kachr ud-din Muhammad Dżuna Szach zob. Muhammad Tughlak Kaizi izm. 1594). poeta dworski 431 Harhal ul-Mulk. wł. Gudżaratu. XIV w. 263 Karid Ibn Hasan Szer Chan zob. Szer Szach 799 Farruchi zob. Karuki Farruchsijar zob. Muhammad Farruchsi- jar Karuki, dyn. 280 Fateh Ali Chan, wł. Sindu od 1783 559 Fateh Singh. rzeczywisty rządca Barody 1771 - 1789, następnie reg. 506. 5119. 522 Fath Chan. minister sułtana Ahmadna- garu od 1630 355 Fathulla Imad ul-Mulk. wł. Beraru 1490- 1504 314. 316 Fazlul Huq A. K. (1873-1962). przyw. bengalskiej partii chłopskiej 732. 749. 754 Feriszta. kronikarz na dworze Delhi. XIII w. 311 Firdausi (X-XI w.), poeta pers. 229 Firuz. wł. z dyn. Sur. zam. 1554 339 Firuz Dżang zob. Husain Ali Sajjid Firuz Szach zob. Rukn ud-din Firuz Szach zob. Tadż ud-din Firuz Szach Firuz Szach Chaldżi zob. Dżalal ud-din Firuz Szach Tughlak. sułtan Delhi 1351 - 1388260-262. 271. 280. 281. 286. 290. 293. 294. 302 Forbes James, w służbie Komp. 1765 — 1784. autor Oru-inul Mcmoirs. 1813 586 Fraser Andrew. gub. Bengalu. pocz. XX w. 703. 705 Fullarton William. płk. dca wojsk Komp. w wojnie majsurskiej 1781 — 1784 5/5 Gadgil K. P., dz. narodowy. XIX w. 696 Gahadawalowie. dyn. 220 Gaharwarowie. dyn. 220 Gahlotowie. 1.. dyn. 283 Gaikwarowie. rodź. radżów Barody 509. 520 Gama Yasco da (ok. 1469-1524). admi- rał port.. 1498 ląduje w Kalikacie 435 Ganapati. król Kakatijów 1199- 1259 205 Ganda Ćandella (X/XI w.) 223 Gandhi Mohandas Karamchand (1869 — 1948). Mahatma. przyw. Kongresu 626. 706. 7/2-7/7. 7/9- 724. 729. 732-734. 737-747. 750. 752-754. 756. 758. 760. 762. 764 Ganeś. radża Dinandżpuru 1415. zwy- cięzca Saifa ud-din Homza Szacha w 1404, faktyczny wł. Bengalu do 1414 271 Ganga Bai. ż. peszwy Narajana. XVIII w. 507 (i.ingadhar. pandit. założyciel kolegium w Agrze 1823 59/ Gangajadewa Wikramaditja Kalaćuri. wl. 1015-1041 223 Gangowie. dyn. /77. /79. 181-183. 196. 199. 328 Gangowie. dyn. w Orisie 326 Gangowie Wschodni, dyn. /77. /79. 198 Gangowie Zachodni, dyn. 179 Ganguli Dvarknath. dz. narodowy. 2 poi. XIX w. 696 Gaudowie. dyn. 218 Gautami Balaśri. m. Gautamiputry Śata- karniego 125 Gautamiputra Śatakarni Satawahana. wl. Andhrów ok. 80-ok. 104. 125 Ghafur Chan. w 1818 otrzymuje Dżaorę 529 Ghalib Chan. rządca Samany. k. XIV w. 264 Ghasisli Begam. c. Aliwardiego. związana z Szaukat Dżangiem. pretendentem do władzy w Bengalu 490 Ghatotkkaća. drugi wl. z dyn. Guptów 150 Ghazi Chan. s. Kadżiego Ćakka, wł. Kaszmiru 1561-1563/64275 Ghazi Malik zob. Ghijas ud-din Tughlak Szach Ghazi ud-din II Chan Bahadur. wezyr w Delhi 1754 478. 480 Ghaznawidzi. dyn. 230. 281 Ghijas Beg. i/m. 1621). mln. Akbara. jako Himad ud-daula. wakil Dżahangira 351 Ghijas ud-din Azam Szach. wł. Bengalu 1389- 1409 27/ Ghijas ud-din Bahadur. wl. w Bengalu Wsch.. pocz. XIV w. 270 Ghijas ud-din Balban. wódz. kanclerz. reg.. wł. Delhi 1266-1287 240. 243. 246. 281. 286. 292 Ghijas ud-din Chaldżi. wł. Bengalu 1211 — 1227 242 Ghijas ud-din Mahmud. sułtan Bengalu 1533-1539 272 Ghijas ud-din Muhammad. potomek kali- fów, 1. poł. XIV w. 257 Ghijas ud-din Muhammad. rzekomy s. Muhammada Tutzhlaka 260 800 Ghijas ud-din Tughlak Szach, sułtan Delhi 1320-1325 JW. 2?l-253. 260. 291. 294 Ghijas ud-din Tughlak II. wnuk Kiruza. sułtan Delhi 1388-1389 262 Ghorpare Santadźi. dca maracki. k. XVII w. 370. 371 Ghose Ram Gopal. finansista. XIX w. 676 Ghosh (Ghose) Aurobindo (1872-1950). przyw. ekstremistów bengalskich. od 1910 r. w aśramie k. Pondichery 702- 704. 708 Ghosh Barindra Kumar. dz. narodowy, brat Aurobindo 703 Ghulam Hussain, dca wojsk Oudhu w cza- sie powstania sipajów 619 Ghulam Husain Chan. możny pan w Ben- galu. poł. XVII w. 490 Ghulam Kadir. wódz Rohillów. zdo- bywca Delhi 1788 502 Giridhar Bahadur. rządca Malwy, lata 20 XVIII w. 462 Gladstone William E., lib. polit. ang.. premier 1880 - 1885 633 Goddard William. gen. w pierwszej woj- nie marackiej 508 Godeheu Charles Robert, gub. Pondichery 1754-1755 486 Gokhale. Gopal Krishna (1866-1915). dz. i przyw. Kongresu 683. 685. 696. 703. 705. 708, 711. 715 Gołąb Singh. naczelnik plemienny z Dża- mmu. poł. XIX w. 565 Gondofarnes. wł. Saków ok. 19-45 127. 135 Gopala. wł. Bengalu. VIII w. 224. 233 Gopala II. wł. Bengalu. X w. 225 Gosain Narinder. radykalny dz bengal- ski. pocz. XX w. 704 Gosali Mamkhalipatta zob. Makkali Go- sala Gosh Sisir Kumar, dz. społeczny. 2 poi. XIX w. 686 Goswami Kishori Lal. czl. Rady Wyko- nawczej Bengalu w 1909 642 Gough Hugh. dowodzący wojskami an- gielskimi w wojnie z sikhami w 1845 564 ciouri Lakszmi Bai. regentka w Trawan- korze 1810-1815 572 Goun Parwati Bai. regentka w Trawan- korze 1815-1829 572 Go wind Singh, ostatni guru sikhów 1675 — 1708 364. 457 Gowind Pant. z Bundelkhandu. dca wojsk posiłkowych pod Panipatem 1761 481 Gowind Rao Gaikwar, (zm. 1800). wl. Barody. w 1774 r. zdobywa władze w Gudżaracie 506. 507. 520 Gowinda II. wl. Rasztrakutów. VIII w. 183. 184 Gowinda III. wł. Rasztrakutów ok. 793 — 814 184. 218 Gowinda. wl. Orisy. usunięty 1559 326 Gowindaćandra Gahadawala (1114 — 1155). wl. Kanaudżu 220 Grahawarman. wł. Kanaudżu. VI/VII w. 156. 157 Grzegorz XV, papież 1621-1623 454 Guha A., hist. ind. 12 Gupta. pierwszy wl. z dyn. Guptów 750 Guptowie. dyn. 12. 93. 119. 122. 133. 149.150- 152.154- 156. 158. 160- 163. 165. 166. 169-171. 173. 174. 178. 179. 217. 224. 228. 233. 238. 239 Guptowie Późni. dyn. 756. 218 Gurdżarowie. pl.. dyn. 756. 158. 180. 183. 184. 218. 222. 223 Gurśap zob. Baha ud-din Gurśap Habib. Irfan. wsp. hist. ind. 364. 425 Habibullach (ur. 1872). wł. Afganistanu 1901 - 1919 637. 650. 651 Hadżi Chwadża, wódz Ali ud-din Chal- dżiego 249 Hadżi Szariat-Ulla. przyw. faraizich w Bengalu w XIX w. 600 Hajdar Ali (1722-1782). sułtan Majsuru 1761-1782 328. 329. 505-508. 513. 514. 517. 522. 523 Hajdar ud-din Ghazi. nawab Oudhu 1814- 1837 .173 Hakim II al-, Abbasyda. kalif Bagdadu 258 Halhed Nathaniel Brassey (ur. 1753). urz. Komp. i orientalista. autor Genioo C ode 1776 527 Halifax lord zob. Irwin Hamida Banu. ż. Humajuna 338 Hamir Singh. radża Ćitoru do 1364 r. 283 Hamira Ćauhana. wł. Ranthamboru 1282- 1301 282 801 Hande. rodź. 325 Hansraj Lala. dz. religijny i społeczny. k. XIX w. 684 HarOowind. guru sikhów 1606— \645363 Har Kiszan. guru sikhów 1661 — 1664 363 Har Rai. guru sikhów 1645-1661 363 Har Singh Tomar. wł. Gwalioru. pocz. XV w. 265. 266. 284 Hardayal Lala. przyw. Gadru. pocz. XX w. 709. 7/0. 733 Hardinge Charles lord (1858 - 1944). gen. gub. w Indiach 1910-1916 655. 707. 708 Hardinge Henry lord. gen. gub. w Indiach 1844-1848 555. 57.?. 5*9 Hardzi Mahadik. wł. Arkotu 1688-1689 370 Hare Dawid, zegarmistrz w Kalkucie od 1800. pionier szkolnictwa europejskiego w Bengalu 591 Harihara l. pierwszy wl. Widżajanagaru ' 1336-1356 309. 319. 320. 412 Harihara II. radża Widżajangaru 1377 — 1404 311. 320 Hariszena. poeta na dworze Samudra- gupty 151 Hariszena. wł. Wakataków ok. 480-515 178. 179 Harjanka zob. Śiśunaga Harsza zob. Harszawardhana Harszawardhana. wl. Thanesaru ok. 606 — ok. 647 156-158. 160. 161. 163. 165. 170. 180. 217. 218. 220. 224. 226. 233 Hasan. wl. Chandeśu Zach. 1399-1417 280 Hasan. wt. Rapri. pocz. XV w. 266 Hasan Ali Sajjid, pierwszy mln. mogoła Farruchsijara 458 — 452 Hasan Bahmanida. pretendent do tronu 1457 313 Hasan Zafar Chan zob. Abu'l Muzaffar Ala ud-din Bahman Szach Hasrat Mohini. Maulana. dz. muzulm.. pocz. lat 20 XX w. 725 Hastings. markiz zob. Moira lord Hastings Warren (1732 1818). gen. gub. Komp. w Kalkucie 1772-1785 499. 500. 503. 507. 508. 514. 5/5. 526. 527. 5^5. 542. 548. 586 Hastiwarman. wl. Wengi. ok. IV w. /77 Hathras. rodź. 550 Havelock Henry (zin. 1857). gen., dca wojsk bryt. w Kaunpurze w czasie powstania sipajów 6/7 Hawkins William. kupiec w służbie Komp.. nawiązuje kontakt z Suratem. 1608 446 Hazrat Mahal Begam. regentka w Oudhu w 1857 r. 616 Heber Reginald. biskup anglikański w Kalkucie, pocz. XIX w. 592 Heliodor. ambasador Takszaśili na dworze króla Widisi. przeł. I i II w. 123. 134 Hemaczandra. mędrzec dżinijski. XII w. 58. 222 Hemantasena. wł. Orisy. X —XI w. 226 Hermaeos. wl. grecko-indyjski. 75 — 55 p.n.e. 126 Herodot. hist. grecki 62. 74 Hewitt W. H., gen., dca garnizonu w Mi- racie w 1857 613 Himu. mln. Muhammada Adil Szacha Sura z Agry. król Delhi 1556 340 Hindal. s. Babera. wł. Kandaharu 336. 338 Hitti Philip K., hist. libański 13 Hodża Wadżid. bankier, uczestnik spisku przeciwko nawabowi Bengalu w 1757 490. 491 Hojsalowie. dyn. z Dorasamudra. XII- XIV w. /96. /99. 20.*-205. 2/5. 2/6. 249. 250. 309. 319. 328. 329 Holkar. rodź. 52/ Holliday F., zast. gub. w Bengalu. Biharze. Orisie i Asamie 1853 577 Hulagu. ilchan w Persji 1263-1265 243 Humajun Bahmanida. sułtan Dekanu 1457-1461 313 Humajun Nasir ud-din (ur. 1507). wielki mogol 1530-1538. 1555-1556 272, 278-280. 284. 336-340. 433 Hume Altan Octavian. urz. ICS. współ- organizator Kongresu 1885 697 Husain. dca floty egipskiej 1508-1509 277 Husain zob. Ala ud-din Husain Sajjid Husain Ali Sajjid. faktyczny rządca Delhi 1712-1720 458. 460. 461. 463 Husain Lang l', wł. Multanu 1456-1502 281 Husain Nizam Szach, sułtan Ahmadna- garu 1553-1565 316. 317 802 Husain Nizam Szach, sułtan Ahmadna- garu 1588 318 Husain Szach Szarki (zm. ok. 1500). wł. Dżaunpuru ok. 1458-1479. polem w Biharzedo 1489'90 267. 26K. 212. 273 Huszang Szach. wł. Malwy 1406-1435 266. 279 Huwiszka. wł. Kuszanów ok. 107 —ok. 138 n.e. 128 Ibn Battuta (1304-1373). podróżnik ar. 253. 258. 285. 288 Ihrahim. ogłoszony padyszachem przez Abdullaha Sajjida 1720 462 Ibrahim Adil Szach I. sułtan Bidżapuru 1534 1580 316. 317. 323 Ibrahim Adil Szach II. sułtan Bidżapuru 1580-1626 318 Ibrahim Chan. subadar mogolski w Ben- galu 1689-1697 374 Ibrahim Chan Gardi. dca artylerii nizama. potem peszwy, zg. 1761 480 Ibrahim Kutb. sułtan Golkondy 1550 — 1580 316, 317 Ibrahim Lodi. sułtan Delhi 1517-1526 268. 269. 271. 334. 335 Ibrahim Mirza, pokonany przez Akbara w 1573 346 Ibrahim Szach, wł. Pendżabu 1554 339 Ibrahim Szach Szarki zob. Szams ud-din Ibrahim Szach Ichtijar Chan. możny pan w Delhi. pocz. XV w. 265 Ichtijar ud-din Daulat Szach Balka. wł. Bengalu 1229-1231 242 Ichtijar ud-din Muhammad Ibn Bachtijar. wódz. Muhammada z Ghori. rządca Bengalu X11/XIII w. - 1206 232. 240. 270 Ikszwaku. Ikszwakowie. pl.. dyn. 725. 159. 160 llbert Courtney, autor ustawy likwidu- jącej uprzywilejowanie sadowe Brytyj- czyków 1883 633. 678. 696 Ilijas Szach zob. Szams ud-din Ilijas Szach lltutmysz zob. Szams ud-din Imad ud-din Muhammad. s. Kasima, zdo- bywca Sindu 711-712 2/7 Imajawarmaban Neduńdżeru Adan. wł. Cerów. II w. 130 Indra. b. Gowindy III Rasztrakuty. wice- król w Lata. IX w. 184 Indra III Rasztrakutyjski. wł.. X w. 219 Indrabhattaraka. wł. Wisznukundinówok. 480-515 178 Indrajudba. wł. Kanaudżu. VHI/IX w. 2/9 Indrapalita. wł. Magadhy. III w. p.n.e. 91 Indrawarman. wł. Wschodnich Gangów. przeł. V/VI w. 178 Indu Kotha Warma Kulaśekhara. wł. Kerali 942-962 200 Iqbal Muhammad (1873-1938). dz. mu- /ulmuński 748 Irwin Edward Montagu lord (potem earl ofHalifax. 1881 - 1959). gen. gub. Indii 1926-1931 735. 737-739. 741 Islam Chan. wicekról mogolski w Bengalu 1608- 1613 374 Islam Chan. wezyr Muhammada Nasir ud-din Tughlaka II 263. 266 Islam Chan. możny pan za czasów Ibra- hima Lediego 269 Islam Chan zoh. Bahram Lodi Islam Szach Sur. s. Szer Szacha, wł. 1545 - 1554 339 Ismail. wł. Ghazni. X w. 229 Ismail Adil Szach. wł. Bidżapuru 1510- 1534 315. 316. 322 Ismail Nizam Szach. s. Burhana. sułtan Ahmadnagaru 1588-1591 318 Iśanawarman. wł. Kanaudżu. VI w. 156 Iśwarakryszna. filozof, ok. IV w. n.e. 172 Itimad Chan zob. Bahlul Malik Izz ud-din Tughril Taghan Chan. gub. Bengalu 1233-1245 243. 270 Jackson. prokurator w Maharastrze, za- strzelony 1908 705 Jadawowie. dyn. z Dewagiri. XII —XIII w. 196. 199. 204. 205. 246. 249 .ladźńa Śri Śatakarni Satawahana. wł. Andhrów ok. 170- ok. 194 /25 Jadżńawalkja. mędrzec /62 Jakub I. król Anglii 1603-1625 446 Jakub. s. Jusufa Szacha władcy Kaszmi- ru, walczy z mogołami 1586 — 1589 275 Jakub Chan. wł. Afganistanu 1879 635 Jakub ibn-Lais. rządca Sindu. IX w. 229 Jamini. dyn. 230 803 Jara Lulh Chan. kandydat na nuwaba Bengalu 1757 492 Jaśaskara. wl. Kaszmiru. X w. 227. 233 Jaśodharman. wt. Malwy. VI w. 155. 170 Jaśomati. m. Harszawardhany. VI w. 157 Jaśowarman. wt. Kanaudźu. VIII w. 218. 224. 226 Jaśowarman Ćandella. X w. 223 Jaśwant Rao Powar. wódz maracki 481 Jayakar M. R., polit. ind., lata 30 XX w. 738. 743 Jerzy V. król Anglii 1910-1936. cesarz Indii 1911 655. 707 Jildiz zob. Tadż ud-din Jinnah Muhammad Ali (1876-1948). pr/yw. Ligi Muzułmańskiej 1916 734. 736. 737. 742. 746. 748-750. 752. 753. 756. 759-762 Jones William (1746- 1794). sędzia sadu najw. w Kalkucie 1783—1794. orienta- lista. założyciel Bengal Asiatic Society 1784 527. 529. 586 Jusuf Adil Chan zob. Jusuf Adil Szach Jusuf Adil Szach. wt. Bidżapuru 1490- 1510 314-316. 322 Jusuf Szach. wl. Kaszmiru 1579-1586 275 Kabir (1440-1518). reformator religijny i społeczny 299. 303-305 Kaćhwaha. dyn. 284 Kadambaraja. radża, sojusznik Golkondy w walce z Widżajanagarem. k. XVI w. 325 Kadambowie. dyn. 178-181). 186 Kadir Szach. wt. Malwy od 1542 279 Kadphises Kodżula Kara. wl. Kuszanów. ok. I w. 127 Kadphises II Wima. wl. Kuszanów. I w. 727 Kadzi Cakk. wl. Kaszmiru usunięty przez mogołótt 1540 275 Kafur Malik. wódz Ali ud-din Chaldżie- go, zdobywca Południa, wezyr. zam. 8 II 1316 246. 248-251. 262 Kaikubad. sułtan Delhi 1287-1290 245 Kakatijowie. dyn. z Warangalu. XII- XIV w. 196. 199. 204. 205. 249. 379 Kalaćuri. 1. i dyn. z Tripuri. X —XII w. 159. 222. 223 Kalaśoka. wl. Magadhy. IV u. p.n.e. 61 Kalhana. kronikarz kaszmirski. XII w. 154. 226 ' Kalidasa lok. IV —V w.), poeta i dra- maturg 722. 173 Kalimulla. ostatni sułtan z dynastii Bah- manidów. XVI w. 314 Kam Bachsz. s. Aurangzeba. zam. 1709 456. 457 Kamal Chan. wezyr w sułtanacie bidża- purskim. pocz. XVI w. 315 Kamala Dewi. rani Gudżaratu. ż. Ali ud-din Chaldżiego. poł. XIV w. 246 Kamar ud-din Chan. wezyr w Delhi. pot. XVIII w. 468 Kambizes. wl. perski 529-522 p.n.e. 62 Kamran izm. 1557). s. Babera. wt. Pen- dżabu i Kabulu 1530-1552 336. 338. 344 Kanera Deo. radża Dźaloru. XIII/XIV w. 249 Kaniszka. wł. Kuszanów. ok. I w. /27. 128. 136. 150 Kaniszka II. wł. Kuszanów. II w. 128 Kaniszka III. wt. Kuszanów ok. 176 —ok. 210 128 Kanodżi Angria (zm. 1729). wl.. piratów konkańskich. XVIII w. 451. 463 Kansauh al-Ghauri. sułtan Egiptu 1500- 1516 277 Kapaja Najaka. przyw. ruchu antymuzut- mańskiego w Telinganie. wl. Andhry. XIV w. 318. 319 Kapila. filozof, ok. VII w. p.n.e. 171 Kapilendra. wł. Orisy 1434-1470 326 Kara Ali Szach, przyw. buntu w Bidarze w 1339 257 Karandewa Ćaulukja. wt.. XIII w. 222 Karikala. wt. Ćolów. ok. II w. 131 Karka. reg. za nieletności Amoghawarszy Rasztrakuty 184 Karka II. wl. Rasztrakutów. X w. 185 Karnadewa Kalaćuri. wl. 1041-1070 223 Karol II. kroi Anglii 166(1 16X5 448 Karol Singh Bagi, przyw. Gadru w Pen- dżabie. str. 1915 709 Karthika Tirunal Rama Warma zob. Dharma Radża Kasim Chan. gub. Bengalu za padyszacha Szacha Dżahana 355 Kasim Chan. wódz Auranazeba 359. 371 804 Kaśiputra Bhagabhadra Sunga. wł. Ma- gadhy. ok. I w. p.n.e. 123 Kasirama Das. pis. bengalski. XVII w. 430 Katajaniputra. wł.?. inicjator IV zgroma- dzenia buddystów, ok. I —II w. 128 Katjajana (II w. p.n.e.). gramatyk 120 Kautilja. mln. Ćandragupty Maurii. do- mniemany autor Anhaśastry 82, 84. 90. 93. 96. 98. 109. 120. 161 Kawa Kalaśa. mln. maracki. k. XVII w. 368 Kelkar N.C., umiarkowany dz. Kongresu. lata 20-30 XX w. 732 Kerala Warma z Kottajam. reg. w We- nadzie. k. XVII w. 333 Kerala Warma. radża Koczinu 1760 — 1775 495 Kerala Warma Pażhasi Radża zob. Paż- hasi Radża Keralaputrowie. dyn. 87 Kesawa Rama Warma. radża Koczinu 1565-1601 332 Keshab zob. Sen Kesawa Das. diwan w Trawankorze za czasów Dharma Radży 495 Kesawa Sena. wł. Bengalu. XIII w. 226 Khan Abdul Gaffar Kh'an. muzułm. dz. Kongresu w latach 20-30 XX w. 742 Khande Rao. radża Majsuru. odsunięty od władzy 1761 513 Kharawela. wł. Kalingi. II lub I w. p.n.e. 123. 124. 130. 135. 177 Kidara. zał. dyn. Małych Kuszanów. IV w. 150 Kingstbrd. sędzia w Bengalu w pocz. XX w. 704 Kipling Rydyard (1865-1936). pis. ang. 594. 637 Kirtiwarman H, wł. Ćalukjów. VIII w. 182. 183 Kirtiwarman Ćandella. XI w. 22^ Kiszlu Chan. dca wojsk w Delhi. pół. XIII w., gub. Multanu i Sindu 243. 255 Kitchener Horatio M. lord (1850-1916). dca armii indyjskiej 1902-1909 653 Kitchlew. przyw. ruchu narodowego w Pendżabie. pocz. XX w. 727 Koććadajan Konandhira. wl. Pandjów 710-730 182 Konganiwarman. wl. Gangawadi. ok. V w. 179 Konig Henrik. agent szwedzkiej Komp. 1733 450 Kopperundźinga Pałlawa. wł.. XIII w. 203. 204 Kosambi D. Damodaram. hist. ind. 12. 31. 37. 41. 50. 64. 68. 71. 77. 88. 101. 127. 133. 134. 190. 237 Kosmas Indikopleustes (VI w.), geograf 154. 155. 214 Kotha Rawi Warma Kulaśekara Manu- kuladitja. wł. Kerali 917-947 200 Kryszna zob. Krysznadewa Rają Kryszna. wł. Rasztrakutów. VIII w. 183 Kryszna II. wl. Rasztrakutów. IX w. 184. 185 Kryszna III. wł. Rasztrakutów. X w. 185. 196. 200 Kryszna Naik. przyw. powstania hin- duskiego w Telinganie przeciwko Mu- hammadowi Tughlakowi. radża Waran- galu 259. 309-311 Kryszna Radża. wł. Majsuru. XX w. 639 Kryszna Udajjar. wł. Majsuru. usunięty 1831 577 Krysznadas Kawiradźa. pis. bengalski. XVII w. 430 Krysznadewa Rają. wl. Widżajanagaru 1509 -l 529 316. 322. 326. 328. 410. 421 Krysznappa II. najaka Dźindźi. k. XVI w. 328 Kserkses. wł. perski 486-465 p.n.e. 62 Kszaharata. satrapowie Saków 124 Ktesias. lekarz i hist. grecki na dworze perskim. V/IV w. p.n.e. 74 Kubacz zob. Nasir ud-din Kulaśekhara Alwar. wł. Kerali. IX w. 199 Kulaśekhara Dewa. radża Pandjów. XIII/ XIV w. 249 Kulaśekharowie. dyn. w Kerali 199. 201. 202. 205. 209. 329. 330 Kuli Kutb ul-Mulk. wł. Golkondy 1512 314. 322 Kulottunga I Cola. wł. Tańdźauru i Wengi 1070-1122 198. 201. 202 Kulottunga II Cola. wł. 1135-1150 198 Kulottunga III Cola. wł. 1178-1216 199. 203 805 Kumarabhaskarawarman. wl. Kamarupy. VII w. 157 Kumaradewi. ż. Ćandragupty I 151 Kumaradżiwa. myśliciel buddyjski w cza- sach Guptów 170 Kumaragupta I Mahendraditja. wł. ok. 414/415-455 752. 164, 173 Kumaragupta II. wł. Guptów ok. 473/4 — 476,7 154 Kumaragupta III. z dyn. Późnych Gup- tów. 1. poł. VI w. 154 Kumarapala Ćaulukja. wl. Kathiawaru ok. 1143-1172 222 Kumarawisznu. wl. Kańci ok. IV w. 777 Kumarila. filozof, ok. VII w. 172 Kumbha. wl. Ćitoru 1433-1468 283 Kunala. wł. Magadhy ok. 232 — 224 p.n.e. 91 Kunwar Singh. przyw. powstania 1857 r. w Biharze 613. 616. 618. 621 Kuszanowie Mali. dyn. 750 Kutb Szach zob. Ibrahim Kutb Kutb ud-din. wł. Kaszmiru 1378-1394 273 Kutb ud-din Aibak. namiestnik Muham- mada Ghori. wl. Delhi 1206-1210 223. 232. 233. 240. 302. 305 Kutb ud-din Bachtijar Kaki. Chwadża z Usz. uczony. XIII w. 242 Kutb ud-din Mubarak Szach, sułtan Delhi 1316- 1320 251 Kutb ul-Mulk zob. Hasan Ali Sajjid Kutb ul-Mulk Abdulla zob. Abdulla Kutb Szach Kuthuch Chwadża. wódz mongolski, w 1299 r. najechał Indie 246 Kutluch Chan. wódz Muhammada Tug- hlaka 257. 259 La Bourdonnais Bertrand Prangois hr. de Mahe (1699-1753), gub. Mauritiusa, dca floty francuskiej w Indiach 1746 — 1748 484 La Haye Jacob Blanquet de. dca floty fr. 1670-1674 444 Lajpat Rai Lala (zm. 1928). dz. spo- łeczny i polityczny 6X4. 722. 725. 727. 733. 735. 741 Lakę Gerald lord. gen., zdobywca Delhi w 1803 512. 5IX. 519 Lakszmanaradża Kalaćuri. wł. X w. 223 Lakszmanasena. wl. Bengalu ok. 1I78/ 79-1184/85 226. 232 Lakszmi Bai (1835-1858). rani Dźhansi. wdowa po Gangadharze Rao (1843- 1853). regentka przy Damodarze Rao do 1854 613. 621 Lal Nanda. inspektor policji zastrzelony w 1908 705 Lal Singh. wezyr w Pendżabie w 1845 564. 565 Lalitaditja zob. Muktapida Lalitaditja Lally Thomas baron de Tollendal. hrabia de (1702-1766), dca wojsk fr. w In- diach 1758 488 Lansdowne Henry Ch. K. Petty-Fitzmau- rice lord (1845- 1927). gen. gub. w In- diach 1888-1894 633. 637 Latif Abdul (1828 - 1893). dz. muzułmań- ski 694 Law Jacques. dca fr.. poł. XVIII w. 485 Lawrence Henry (1806—1857), rezydent brytyjski w Pendżabie. dca obrony Lakhnau w 1857 555. 556. 565. 6/6. 677 Lawrence John lord (1811 -1879). główny komisarz w Pendżabie 1851 - 1859. gen. gub. w Indiach 1864-1869 556. 565. 62K. 629. 631. 634. 636. 693 Lawrence Pethick, mln. ds Indii 1946 758 Lenoir Pierre Christophe. kierownik fak- torii w Pondichery 1720-1735 445 Leslie Matthew, płk w służbie Komp.. przeł. XVIII i XIX w. 508 Liaquat Ali Khan. sekretarz Ligi Mu- zułmańskiej, czł. rz. w 1946 756. 759 Linlithgow Aleksander John lord (1887 — 1952). gen. gub. Indii 1936-1943 746. 753 Lodi. dyn. 266. 268. 270. 299. 339 Loharowie. dyn. 227 Lytton Edward Robert "Bulwer lord (1831-1891). gen. gub. w Indiach 1876-1880 632-634. 636. 695. 696 Macauley Thomas Babington (1800- 1859). autor reformy szkolnictwa i sy- stemu prawnego 1835 579. 587. 592. 649 Madanna. mln. w Golkondzie. 2 pół. XVII w. 565. 369 806 Maddison Angus. wsp. hist. ameryk. 607. 669 Madhawa zob. Ananda Tirtha Madhawagupta. w). Malwy i Magadhy. VII w. 218 Madhawawarman l. w). Wisznukundinów ok. 440-ok. 460 177 Madhawawarman III. wł. Wisznukundi- nów ok. 556-ok. 616 177. 178 Madhodźi Bhonsle. b. Dźanodźiego z Nag- puru. 2. poł. XVIII w. 507. 508, 516 Madhu Rao I. s. Baladźiego Rao. czwarty peszwa 1761-1772 482. 505. 506 Madhu Rao II Narajan. s. Narajana Rao. szósty peszwa 1774-1795 507. 510 Madhu Rao Sindia. radża Gwalioru 1886-1925 639. 640 Magas (zm. 258 p.n.e.), wl. Cyreny 85 Mahabat Chan. wl. Badaunu. pocz. XV w. 266 Mahabat Chan. wódz mogolów Dżahan- gira i Aurangzeba 351—354 365 Mahadadźi Sindia. dca maracki. wl. Gwa- lioru 1784-1794. reg.-w Delhi 1785- 1788 502. 505-509. 518 Maham Anaga. piastunka Akbara 341 Mahameghawan. wl. Kalingi ok. III w. p.n.e. 123 Mahapadma Nanda. wl. Magadhy ok. 362-334 p.n.e. 61 Mahari. rodź. 275 Mahawira Wardhamana lok. 540 —ok. 468 p.n.e.). reformator religijny, twórca dżinizmu 58. 66. 75-77. 171 Mahendra, s. Aśoki 91 Mahendra V. wł. Cejlonu. XI w. 196 Mahendrapala I Pratihara. wł. Kanaudźu 890-908 2/9 Mahendrawarman I, wł. Pallawów. VII w. 180 Mahipala I. wł. Bengalu. X-XI w. 225 Mahipala Pratihara. wł. Kanaudźu 910 — 940 2/9 Mahmud II. sułtan turecki 315 Mahmud Gawan Chwadża, przyw. par- desich w sułtanacie Dekanu. str. 1481 313-315 Mahmud I Begarha. wł. Gudżaratu 1458- 1511 277. 278. 282. 283 Mahmud I Chaldżi. wł. Malwy 1436- 1469 279 Mahmud U Chaldżi. wł. Malwy 1511- 1531 279. 283 Mahmud z Ghazni. wl. 998-1030 20. 223. 227. 229, 230. 245. 281.''285. 297 Mahmud Lodi, b. sułtana Ibrahima 335, 336. 338 Mahmud Nasir ud-din izm. 1413). s. Mu- hammada Nasira ud-dina. sułtan Delhi 1394 26J-265. 272 Mahmud Szach. wł. Dźaunpuru. pół. XV w. 267 Mahmud Szach Bahmani. sułtan Dekanu 1482-1518 314 Mahmud Szach Szarki. wł. Dźaunpuru 1436-1457 272 Mahomet 246 Maitrakowie. dyn. 154. 156. 158. 220 Majumdar R. C., hist. ind. // Majuraśarman. wl. Kadambów ok. 345- 360 779 Makkali Gosal (VI w. p.n.e.). reformator religijny, twórca sekty adżiwików 77 Malakanna. radża, sojusznik Golkondy w walce z Widżajanagarem. k. XVI w. 325 Malavija Madan Mohan. dz. społeczny 685. 711. 722. 733. 746 Malawowie. lud., dyn. 149-151. 156. 180 Malcolm John (1769-1833). urz. w In- diach Centr.. gub. Bombaju 1827-1830 566. 587. 597 Malhar Rao Gaekwar. radża Barody 1870-1875 632 Malhar (Malhardźi) Rao Holkar izm. 1766), wódz maracki, wł. Indoru. I pół. XVIII \v. 464. 470. 477. 481. 505. 506. 509 Malhar Rao Holkar II. radża Indoru od 1811 do lat 30 XIX w. 520. 527. 568 Malhar Śankaradźi. przyw. Marathów. k. XVII w. 370 Malik Ahmad, pierwszy wl. Chandeśu 1382-1399 280 Malik Ahmad. nizam ul-mulk, gub. Ah- madnagaru. samodzielny wł. 1490 — 1508 314. 315 Malik Ajaz. dca floty gudżarackiej. pocz. XVI w. 277 Malik Ambar. mln. sułtana Ahmadnaga- ru. 1. pół.- XVII w. 352. 355. 463 Malik Bahlul Lodi zob. Bahlul Lodi Malik Naib zob. Kafur 807 Malik Radża zoh. Malik Ahmad Malik Sułtan Szach Ba h r a m Lodi zob. Bahram Lodi Malik Szach Lodi. zbunlowany możny z Multanu, poł. XIV w. 258 Malikardżuna. wl. Widżajanagaru 1446- 1465 321 Mallu Chan. taktyczny rządca Delhi 1400-1405 264, 265 Mallu Chan, s. Ismaila Adila, w). Bidża- puru 1510-1534 316 Mań Singh, radża Gwalioru 1486-1517 268, 269, 284 Mań Singh (zm. 1614), wódz padyszacha Akbara 343. 345. 347. 348. 351. 352 Manadźi Angria. wl. Kolaby 1793-1797 510 Manawarma. wł. Cejlonu. VII w. 180 Manes, wł. Saków, ok. II —I w. p.n.e. 126 Mangammal. rani Maduraju, koniec XVII w. 326 Manik Ćand. radża, możny pan w Ben- galu, poł. XVIII w. 489 Manikaniowie. rodź. 559 Manrique Sebastian SJ, odwiedził Bengal w XVII w. 407 Manu. legendarny pierwszy prawodawca, autor Manusmryli 56. 96. 162 Manukuladitja zob. Kotha Rawi Warma Kulaśekhara Marakkarowie. rodź. 331, 439 Marawarman Kulaśekhara. wł. Pandjów, XIII/XIV w. 204. 329 Marawarman Radźasimha, wł. Pandjów 730-765 182 Marawarman Sundara I. wł. Pandjów 1216-1238 203 Mardan Ali. wł. Bengalu 1210-1212 242, 270 Margał Pandij. jeden z przywódców buntu w Barrakpurze 1857 612 Marks Karol 71, 595 Marshman Joshua. misjonarz w Serampu- rze. pocz. XIX w. 590 Martanda Warmax, radża Wenadu 1729-1758 333. 494, 522, 525, 548 Martin Francois (ok. 1640-1706). gub. Pondichery od 1674 445 Masudi A1-, kronikarz arabski. X w. 200 Mathariputra Iśwarasena, wł. Abhirów, ok. III w. /59 Matharowie, dyn. w Kalindze 177 Mati, rodź. 337 Maukhariowie. dyn. 156 Maulavi Nazir Ahmad. intelektualista muzułm. w Delhi, poł. XIX w. 607 Maulavi Zaka-ulla, intelektualista mu- zułm. z Delhi. poł. XIX w. 601 Maulawi Liakat Ali. przyw. muzułmański w Allahabadzie 1857 614 Mauriowie. dyn. //, 12, 54, 58. 62. 75. 91-94. 96-102, 104. 108. 109. 111- 114, 117-126. 129, 132. 134, 136,'139. 141, 142, 149, 152, 163 Mayo Richard Bourke lord (1822- 1872). gen. gub. w Indiach 1869-1872 631, 634. 648 Megastenes, poseł Seleukosa do Ćandra- gupty Mauri, ok. 315 p.n.e. 84, 86, 92, 93, 95, 97-99. 101. 111-113, 119, 149 Mehta Ashok. dz. Kongresu, założyciel socjalistycznej Partii Kongresowej. 2 pół. XX w. 746 Mehta Pherozeshah, dz. Kongresu, XIX/ XX w. 697. 703, 711 Mehudi Hasan, dca wojsk Oudhu w cza- sie powstania sipajów 619 Menander. król grecko-ind. 155—130 p.n.e. 726 Merutunga, autor tekstów historycznych 305 Metcalfe Charles lord (1785-1846). ad- ministrator Komp. w Delhi 1811 -1819. 1825-1827. w 1823 r. rezydent Komp. w Bharatpurze, 1835 — 1836 pełnił fun- kcję gen. gub. 566. 569. 587. 593 Mihira zob. Bhodźa Pratihara Mihirakula, władca Hunów 154, 155, 170, 226 Mihr un-nisa zob. Nur Dżahan Milinda zob. Menander Mili James. hist. ang., autor History oj British India 1817 587 Mindon mln, król Birmy 1852-1878 556 Minto Gilbert Elliot lord (1751-1814). gen. gub. Komp. w Indiach 1807-1813 528. 559 Minto Gilbert John lord (1845-1914), gen. gub. w Indiach, 1905-1910 642, 654, 655, 701, 704-706 Mir Abdul Latif, nauczyciel Akbara 343 Mir Dżafar, dca wojskowy w Bengalu, pół. XVIII w., przyw. spisku przeciwko 808 nawabowi w 1757. nawab 1756—1760 i 1763-1765 490-493. 496. 497 Mir Dżumla. mln. sułtana Golkondy. pot. XVII w., wakil Szacha Dżahana 357. 359. 361. 447 Mir Dżumla zob. Ubaid ulla Mir Kasim. nawab Bengalu 1760—1762 497 Mir Madan. dca wojskowy w służbie nawaba Bengalu. poł. XVIII w. 492 Mira Bai (1503-1573). rani Czitoru. po- etka, krysznaitka 302. 430 Miran Bahadur Szach. wł. Chandeśu. XVI/XVII w. 348 Mirza Habib Beg. możny pan w Bengalu. pół. XVIII w. 490 Mirza Hajdar. wódz mogolski. zdobywca Kaszmiru 1540-1551 275 Mirza Nadżaf Chan. wezyr Delhi 1772- 1782 502. 508 Mirzowie, książęta spokrewnieni z Akba- rem 343. 345 Misra B. B., hist. ind. 678 Misra Szach zob. Szams ud-din Szach Mitra Dinabandhu. pis. XIX w. 688 Mohan Lal. faworyt nawaba Bengalu Siradża ud-dauli 491 Moira lord. potem markiz Hastings (1754- 1826). gen. gub. Komp. w Ben- galu 1813-1823 520. 528. 529. 550. 566. 569. 574 Monier-Williams M., indianista 13 Monson William. ptk wojsk Komp.. pocz. XIX w. 518 Montagu Edwin Samuel (1879-1924). minister Indii, autor ustawy o rządzie 643. 674. 712. 713. 722. 727. 731 Montgomery Henry, komisarz Oudhu po 1858 r. 629 Montgomery Martin R., urz. Komp.. l poł. XIX w. 546 Morarai Rao Ghorpade. przyw. maracki. pół. XVIII w. 4ft5. 487. 506 Moreland W. H., hist. bryt. 377 Morley John lord (1838 - 1923). podsekre- tarz stanu Indii 1905-1910. 637. 640. 642. 654. 655. 705. 706 Mountbatten Louis lord (1901-1979). gen. gub. Indii 1947 760-763 Muazzam. najstarszy s. Aurangzeba zob. Bahadur Szach l Muazzam Chan zob. Mir Dżumla Mubarak Chan zob. Kutb ud-din Muba- rak Szach Mubarak Chan. wł. Chandeśu 1441-1457 280 Mubarak Chan Sajjid. wł. Delhi 1421 - 1434 266 MubarizChan. gub. Hajdarabadu do 1724 462 Muddiman Alexander. polityk bryt.. przew. Komisji w 1925 728. 735 Mudhoprasad Singh. dca wojsk Oudhu w czasie powstania sipajów 619 Mudżahid Bahmanida. sułtan Dekanu 1377-1378 311 Muhammad (zm. 1285). s. Balbana suł- tana Delhi 244 Muhammad. s. lltutmysza. rządca Ben- galu 1227-1229 242 Muhammad II. wł. Chandeśu. 2 pół. XVI w. 317 Muhammad Adil Szach, sułtan Bidżapu- ru 1646-1656 355. 357. 366 Muhammad Adil Szach z dyn. Sur. wł. Agry 1554-1555 339. 340 Muhammad Ali, pretendent do władzy w Karnatiku, nawab Arkotu 1751 - 1795 485. 512. 513. 515 Muhammad Amin Chan. wezyr 1720 — 1722 461. 462 Muhammad I Bahmanida. sułtan De- kanu 1358-1377 280. 309-311 Muhammad II Bahmanida. sułtan Dekanu 1378-1397 311 Muhammad III Bahmanida, sułtan De- kanu 1463-1482 313 Muhammad Bahmanida. b. Ali ud-dina II. gub. Rajczuru. XV w. 313 Muhammad Bachtijar Chaldżi. wódz Mu- hammada Ghori 270 Muhammad Beg. gub. Agry 509 Muhammad Bin Kassim. wódz Omaja- dów. VIII w. 228 Muhammad Chan. emir w Sindzie. lata 40 XIX w. 559 Muhammad Chan. wł. Kalpi. k. XIV w. 264 Muhammad Chan Bangaś. wódz Patha- nów. poł. XVIII w. 477 Muhammad Farruchsijar. s. Azima Usz- -Szana. wielki mogoł 1712-1719 449. 458-460. 463. 489 Muhammad Ghazi ud-din. s. nizama. 809 amir al-umara w Delhi. poł. XVIII w. 478 Muhammad Ghijas ud-din. wł. Ghazni 1173-1174 230 Muhammad Ghori. Muizz ud-din. wł. Ghazni 1173- 1206 220, 225, 230, 232, 233, 281 Muhammad Hadi zob. Murszid Kuli Chan Muhammad Hakim, wł. Kabulu, ogłoszo- ny wł. Dźaunpuru w 1566 343 Muhammad Nasir ud-din. s. Firuza Tu- ghlaka. ogłoszony sułtanem w 1387. sułtan Delhi 1390 261-263 Muhammad Reza Chan, pełniący funkcje diwana w Bengalu 1765 498 Muhammad Said zob. Mir Dżumla Muhammad Sajjid, wł. Delhi 1434-1444 266 Muhammad Sułtan, s. Aurangzeba 359 Muhammad Szach, wł. Kaszmiru w latach 1489. 1497-1498, 1499-1526, 1527- 1534 275 Muhammad Szach, wielki mogoł 1719 — 1748 460-463. 465-467. 469 Muhammad Szach Chan. przyw. Patha- nów, k. XVIII w. 529 Muhammad Tughlak. sułtan Delhi 1325 — 1351 252, 253. 255-260, 262. 270. 281. 285. 286. 288. 290. 291. 294. 298. 302. 309. 319 Muhammad Zahir, wł. Afganistanu od 1933 657 Muizz ud-din Bahram, s. Iltutmysza. władca Delhi 1240-1242 243 Muizz ud-din Muhammad Szach. wł. Gudżaratu 1442-1451 277 Muktapida Lalitaditja, wł. Kaszmiru 733-769 218. 224. 226 Mukunda Harićandana. wł. Orisy 1559 — 1568 326 Mukundarami Ćakrawarti, poeta bengal- ski. XVI w. 407 Mularadża Ćaulukja. wł. Kathiawaru 974-995 222 Mulla Daud. pis.. XVI/XVI1 w. 431 Mulradż. diwan. gub. Multanu. pół. XIX w. 565 Mumtaz Mahal (zm. 1631). ż. Szacha Dżahana, 351. 355. 359 Munda. wł. Magadhy. V w. p.n.e. 61 Mundźa Paramara. wł. Dharu. X w. 220. 222 Munim Chan. wezyr Akbara do 1560 i po 1562 341. 343. 346 Munim Chan. jeden z wodzów Aurang- zeba 456 Munro John. rezydent Komp., dalawa w Trawankorze i Koczinie, 1810—1818 572 Munro Thomas (1761 - 1827). gub. Mad- rasu od 1820 550, 566, 5S7. 697 Murad. s. padyszacha Akbara 348 Murad Baksz. s. padyszacha Szacha Dża- hana 358. 359 Murahari Rao. dca wojsk Golkondy w 1579 325 Murszid Kuli Chan. wódz Szacha Dża- hana i Aurangzeba 357 Murszid Kuli Chan. diwan od 1700. de facto subadar Bengalu od 1705. nawab Bengalu Biharu i Orisy do 1726 375. 450. 459. 460. 467. 489. 498 Murtaza Nizam Szach I. sułtan Ahma- dnagaru 1565-1588 317. 318. 439 Murza Muhammad Hakim. wł. Kabulu, pół. XVI w. 340 Muzaffar zob. Zafar Chan Muzaffar II, wł. Gudżaratu 1511-1526 278 Muzaffar Ahmad. dz. komunistyczny, przyw. Kisan Sabhy 727, 732, 739, 740. 755 Muzaffar Chan, mln. w Golkondzie, 2 pół. XVII w. 365 Muzaffar Chan Turbati, reformator fi- nansów w państwie Akbara 418 Muzaffar Dżang, ogłoszony subada- rem Dekanu 1750, zg. 1751 478. 485. 486 Muzaffar Sajjid, wezyr Golkondy, 2 pół. XVII w. 365 Muzaffar Szach IJI, wł. Gudżaratu do 1573 346 Myrdal Gunnar, ekonomista 670 Nadir Szach, szach perski 1736-1747 424. 466-469. 476. 560 Nadir Szach Muhammad, wł. Afganistanu 1929-1933 65 / Nadżaf Chan zob. Mirza Nadżaf Chan Nadżam ud-daula, nawab Bengalu 1765 497 Nadżib ud-daula, wódz Rohillów, fak- tyczny wł. Delhi 1761-1770 502 810 Nagabadha II, wl. Kanaudżu, IX w. 218 Nagabhata, wł. Gurdżarów, VIII w. 218 Nagadasaka, wł. Magadhy, V w. p.n.e. 61 Nagardźuna, filozof buddyjski, ok. I w. p.n.e. — I w. 136 Nagasena, filozof buddyjski, II w. p.n.e. 726 Nahapana, z pl. Kszaharata, kszatrapa w Ind. Zach., I/II w. 129 Nammalar. autor hymnów z Tamilnadu, VI-VIII w. 792 Nana Fadnawis (Baladźi Dźanardhan, zm. 1800), na czele urzędu skarbowego 1763, kierownik polityki marackiej koń- ca XVIII w. 505, 507-510, 514-516. 518 Nana Sahib (Dundu Pant), przybrany s. ostatniego peszwy, wódz powstań- ców 1857-1858 574, 611, 613, 614, 616, 620, 621 Nanak (1469—1539), reformator religijny i społeczny, pierwszy guru sikhów 299, 303. 304. 351 Nand Das, poeta, XVI w. 430 Nanda, wł. Kalańdźary, XI w. 250 Nandiwarman II. Pallawa, wł. Wengi, V w. 777, 752 Nandiwarman III, wł. Pallawówok. 846 — 869 182 Nandowie, dyn. 61, 62. 82. 108 Nandżaradża, dalawa Majsuru, poł. XVIII w. 505 Nannuka, wł. Ćandellów, IX w. 225 Naorodi Dadabhai (1825-1917). kupiec, autor prac ekonomicznych. 607, 697 Napier Charles James (1872-1853). zdo- bywca Sindu w 1843 r. 555, 559, 560, 583 Narajan Rao, s. Baladźiego Rao, piąty peszwa 1772-1773 506. 507 Narajanapala, wł. Bengalu. IX/X w. 225 Narasa Najaka Tulwa, reg. w Widżajana- garze 1490-1503 522 Narasimha zob. Saluwa Narasimha Narasimha I Ganga. wł. Orisy 1238 — 1264 525 Narasimha Gupta Baladitja. wł. 1 pół. VI w. 154, 155 Narasimha II Hojsala. hegemon południo- wego Dekanu. l' poł. XIII w. 205 Narasimhawarman 1 Mahamalla, wł. Ća- iukjów ok. 630-680 180. 2/7 Narasimhawarman I Watapikonda, wł. Pallawów. poł. VII w. 180. 181. 215 Narayan Jayaprakash, wsp. przyw. socja- listyczny 746 Narendragupta Sasanka, wł. Gaudy, VI — VII w. 756, 757, 770, 224 Narendrasena, wł. Wakataków ok. 445 — 465 178 Nariman M. K... dz. kongresowy z Bom- baju, lata 30 XX w. 745 Nasil ul-Mulk zob. Chizr Chan Sajjid Nasir Chan. jeden z emirów Sindu. lata 40 XIX w. 559 Nasir Chan. od 1399 wł. Chandesu Wschodniego, 1417—1435 całego kraju 2łi(> Nasir Dżang. s. Asafa Dżaha, jego zast. 1737-1740, nizarrr 1748-1750 476- 478. 485 Nasir ud-din Bughra. wł. w Bengalu Za- chodnim, pocz. XIV w. 255. 270 Nasir ud-din Chusru Szach, wódz, a po- tem sułtan Delhi 1320 257, 252 Nasir ud-din Ismail Szach, przyw. zbun- towanych możnych w Dekanie. XIV w. 259, 260. 509 Nasir ud-din Kubacz. rządca w Multa- nie. pocz. XIII w. 240. 242 Nasir ud-din Mahmud. wł. Delhi 1246 — 1266 243 Nasir ud-din Muhammad Szach zob. Muhammad Nasir ud-din. s. Kiruza Nasir ud-din Nusrat Szach, wl. Bengalu 1518 277 Nasir ud-din Nusrat Szach zob. Nusrat Szach Nasir ud-din Szach Bughra, s. sułtana Balbana. zarządca Bengalu od 1281. wł. Bengalu do 1291 244, 245. 270 Nawab Sikandar Begam. wł. Bhopalu. 2. poł. XIX w. 659 Nawaitowie. klan 476 Nawas Szach zob. Suchpala Nawaz Chan zob. Samsam ud-daula Szach Nawaz Chan Neble Margaret (zm. 1911) współpra- cownica Vivekanandy 685 Nedum Ćeralathan, wł. Kerali, ok. IV-V w. 186 Nedundżelijan. wł. Pandjów. ok. III w. 757 Nehru Jawaharlal (1889-1964). dz. Kon- 811 gresu, przew. 1935. premier 1947 595, 734. 735. 742. 744. 746 - 748. 752. 753. 756. 759-761 Nehru Motilal (1861 - 1931). dz. Kongre- su 723. 728. 732. 735-737 Neill J. G., płk. zg. pod Lucknow w 1857 616 Netadźi zob. Bose Nicholson John, urz. w Pendżabie. lata 40-50 XIX w. 556. 617 Nikitin Atanazy. kupiec z Tweru. podró- żował po Dekanie w latach 1469 — 1474 314 Nilakanta Sastri K. A., wsp. hist. ind. 25. 87. 127. 131. 150 Nirypatunga Pallawu. wl. Kańci. IX w. 183. 196 Nivedita zob. Neble Nizam Chan zob. Sikandar Szach Nizam Szach Bahmanida. sułtan Dekanu 1461-1463 313 Nizam ud-din. przyw. grupy ..czterdzie- stu". 2. poł. XIII w. 245 Nizam ud-din Ahmad. pis. epoki Akbara 431 Nizam ud-din Nanda. wl. Sindu 1439 — 1499 281 Nizam ul-Mulk. gub. prow. Kara. pół. XIV w.. 259 Nizam ul-mulk zob. Asaf Dżah Nobili Roberto de. SJ (zm. 1656). misjo- narz w Maduraju od 1606 453. 454 Northbrokkok Thomas Baring lord (1826-1904). gen. gub. w Indiach. 1872-1876 631. 632. 634 Nott William. gen., dca w pierwszej wojnie afgańskiej 554 Nuniz Fernao. poseł portugalski do Wi- dżajanagaru. ok. 1535 421 Nur Dżahan. ż. Dżahangira 351—353 Nur Muhammad Chan. nominalny wł. Smdu. lata 40 XIX w. 559 Nur ud-din Dżahangier Padyszach Ghazi zob. Dżahangir Nusrat Chan. gub. Bidaru za czasów Muhammada Tughlaka 257 Nusrat Szach, najstarszy s. Firuza Szacha Tughlaka. pretendent do tytułu sułtana Delhi, przeł. XIV i XV w. 263. 264 Ochterlony David. rezydent Komp. w Bha- ratpurze. lata 20 XIX w. 566. 569 Odejarowie. dyn. 329 O'Dwyer Michael. gub. Pendżabu w 1919 721 Omar. drugi kalif. 634-644 280 Omićand. bankier z Kalkuty, poł. XVIII w. 492 Padmini. rani Mewaru. XIII/XIV w. 248. 283 Pagan mln. król Birmy 1845-1852 556 Pahlawowie. dyn. /26 Pal Bepin Chandra (1858-1932). dz. spo- łeczny i polityczny pocz. XX w. 686. 702. 703. 708. 713. 722 Palakapja. lekarz w epoce Guptów 169 Pallawowie. dyn. z Kańci. IV —IX w. 160. 176. 177. 179-184. 187. 190. 194-197. 199. 207. 216. 217 Palowie. dyn. w Bengalu i Biharze. VIII-XII w. 218. 219. 224. 225. 228. 233 Pandjowie. dyn. na Południu, ok. III w. p.n.e. - III w. 87. V2. 124. 130. 131 Pandjowie. dyn. odrodzona. VI-XI w. 180-183. 196-200. 202 Pandjowie. dyn. w Maduraju. XII—XIV w. 203-205. 216. 249. 321. 323. 326. 328. 329 Panduranga. wl. Wengi. IX w. 184 Panikkar Kavalam Madhava. hist. ind. 39 Panini. gramatyk, ok. VII —IV w. p.n.e. 68. 74. 81. 109. 120. 141 Paramarowie. pl. i dyn. z Dhar, X —Xl w. 218. 222 Paramatha. autor buddyjski, ok. VI w. 128 PUrameśwarawarman I. wł. Pallawów. VII w. 181 Parantaka I Cola. 907 - ok. poł. X w. 196. 200 Parihar zob. Pratiharowie Parikszit. wł. Kurów 48 Parmala Candela. radża Kalańdźary. XII/ XIII w. 232 Parsaddźi Bhonsle. formalny radża Nag- puru. 1815 520 Parśwa. myśliciel religijny, prekursor dźi- nizmu. ok. VIII w. p.n.e. 75 Parthal. c. złotnika z Mudgal, pocz. XV w 312 812 Parwiz (zm. 1626). s. mogoła Dżahangira 352. 353 Patańdźali, filozof i gramatyk, ok. II w. p.n.e. 109, 120. 136. 141. 172 Patel Yallabhabha (1875 - 1950). umiarko- wany dz. Kongresu 720. 723. 732. 743. 747. 756. 760 Pawarowie zob. Paramarowie Pażhasi Radża z Kottajamu. przyw. po- wstań antybrytyjskich w Malabarze na przel. XVIII/XIX w., zg. 1805 524 Pedda Wenkatu III. wl. Widżajanagaru 1635 1642 325 Pelsacrt Krancisco. kupiec hol., 1 pół. XVII w. 399 Perron Pierre Cuillier. gen., organizator wojsk Sindii. k. XVIII w. 508. 511. 518 Perumalowie zob. Kulaśekharowie Phadke Vasudeva Balanta (1845-1883). radykalny dz. polityczny 689 Phayre Artur, rządca bryt. w Birmie. 1853 556 Pijadasi Dewanamapija zob. Aśoka Piladźi Gaikwar (zm. 1732). faktyczny rządca Gudżaratu 465 Pillai Elamkulam K., wsp. hist. ind. 131 Pingale Ganesh. dz. Gadru w Pendżabie. str. 1915 709 Pir Ali. przyw. muzułmański w Palnie. 1857 614 Piro. wł. Saków. ok. IV w. 152 Pitribhatakowie. dyn. w Kalindze. IV —V w. /77 Pitt William (1759 - \806). premier 1783 - 1801. autor Aktu o Indiach 527. 545 Pliniusz Starszy, pis. rzymski. I w. 146 Pollock George. gen. w czasie pierwszej wojny afgańskiej 554 Polo Marco (1254 - 1324). kupiec wenecki. w Indiach 1288 i 1293 329. 435 Porus. wl. Paurawa. przeciwnik Aleksan- dra Wielkiego 63 Prabhakarawardhana. wł. Thanesaru. VI w. /5ó. 757 Prabhawati. c. Ćandragupty II. ż. Rudra- seny II Wakataki. regentka 395-410 152.-l78 Pradjota. wł. Awanti. IV w. p.n.e. 61 Prahlad Niradżi. reg. we Wsch. Karna- tiku. pocz. XVIII w. 370 Prań Nurajan. zamindar Kac Biharu. ogłasza niezależność 1661 361 Prasad Rajendra (1884-1963). dz. i przew. Kongresu 1934. 1939. 1947 750 Prasenadzit. wł. Kośali. VI-V w. p.n.e. 59 Praśastapada. filozof. V w. 171 Pratap. radża Kampili. XV w. 267 Pratap Mahendra. dz. radykalny, pocz. XX w. 713 Pratap Simha, radża Satary od 1818 527 Pratap Singh. rana Mewaru 1572-1597 345 Pratap Singh. radża Tańdżauru. pół. XVIII w. 470 Pratap Singh. maharadża Kaszmiru, usu- nięty 1892 639 Pratapa Rudradewa I. wt. Kakatijów w Warangalu. XIII w. 249 Pratapa Rudradewa II. wł. Kakatijów 1295 - 1326 205. 252 Prataparudradewa Gadżapati. wł. Orisy 1497-1540 322. 326 Pratiharowie. pl. i dyn. w Kanaudżu. IX-XI w. 218-220. 222-225. 235. 283. 284 Pratipija zob. Balhika Prawarasena I, wł. Wakataków. ok. 280 — 340 178. 179 Prinsep H. T., orientalista ang.. XIX w. .592 Prinsep James tzm. 1840). urz. men- nicy, twórca archeologii ind. #5 Prola I Kakatija. wł.. XII w. 205 Prola II Kakatija. wł.. XII w. 205 Prolaja Najaka. przyw. ruchu antymu- zułmańskiego w Karnatiku. XIV w. 318 Prolaja Wema Reddi. wł. Kondawidu. XIV w. 318 Prythwiradża III. Cauhana. wł. Adźmiru. XII w. 220. 224. 232 Prythiwiszena II. wł. Wakataków 465 — 485. 178 Ptolemeusz II Filadelfos. wl. Egiptu. 285 p.n.e. współrządca. 282 — 246 p.n.e. sa- modz. 85 Ptolemeusz Klaudiusz, geograf grecki. II w. 130 Pulakeśin I. założyciel dynastii Ćalukjów. pół. VI w. 180 Pulakeśin II. wł. Ćalukjów. VII w. 157. 178. 180. 217 813 Pulamawi Śri zob. Wasiszthiputra Purnawarman. wl. Magadhy. VII w. 757 Purugupta, wł. państwa Guptów. 1. poi. V w. 154 Puruszothama, wl. Orisy 1470-1497 326 Puszjabhuti, dyn. 756 Puszjamitra Śunga. wł. Magadhy, ok. 183-147 p.n.e. 91. 120. 122. 123 Pyrard de Laval Hrancois. podróżnik fr. w Indiach, XVII w. 444 Radhakant Dęb (1784-1867), przy w. ortodoksyjnych hindusów z Bengalu 589. 597 Radhakrishnan Sarvepalli, wsp. filozof ind. 54 Radźadhiradźa I Cola, wł. 1044-1052 186. 197. 198 Radźadhiradźa II Cola, wł. 1173-1178 199 Radźaradża Ćalukja. wł. Wengi. XI w. 1X6 Radźaradża I Cola. wl. 985-1014 185. 197. 200. 201 Radźaradża II Cola. wl. 1150- 1173 198. 199 Radźaradża III Cola. wl. 1216-1246 203 Radźasimha Kulaśekhara. wl. Kerali 1028-1043 201 Radźaśekhara. wl. Kerali. IX w. 799. 200 Radźendra. radża Majsuru 1868—1896 639 Radźendra II Ćalukja zob. Kulottunga I Cola Radźendra I Cola. wl. 1014-1044 185. 197. 198. 201. 216. 225 Radźendra II Cola. wl. 1052- 1063 19X Radźendra 111 Cola. wł. ok. 1252 203. 204 Radźjaśri. s. Harszy 156. 157 Radżjawardhana. wl. Thanesaru ok. 606 156. 157 Radź Singh. rana Mewaru. 2. poł. XVIII w. 363 Radża. wł. Majsuru 1578-1617 32łi Radża Ahmad zob. Malik Ahmad Radża Raghunath. diwan w państwie Aurangzeba 477 Radża Ram. s. Śiwadżiego. reg. w Sa- tarze 1689-1700. 370-372 462 Radża Singh. maharana Mewaru. k. XVII w. 365 Radżamalla. wł. Ganeawadi. IX w. 184 Radźaśekhara. dramaturg. X w. 152 Radżaśekharusuri. autor dziel historycz- nych w okresie muzułm. 305 Radżas Bai. ż. Radży Rama. XVII/XVIII w. 463 Rafi ad-Daradżat. ogłoszony padyszachem 1719 460 Rafi ad-Daula zob. Szach Dżahan II Raghudźi Angria (zm. 1793), przyw. pi- ratów z Kolaby 510 Raghudźi Bhonsle. wl. Beraru i Nagpuru. zm. 1755 467. 468. 470. 476. 479 Raghudźi Bhonsle. wł. Beraru i Nagpuru 1788-1815 509. 511. J/2. 520 Raghunath Rao (Raghoba. 1734-1784). s. Badźi Rao I. wódz Marathów. re- gent 480. 482. 505-508 Raghunatha. wł. Tańdźauru 1600-1634 327 Rai Darlab Ram. diwan w Bengalu. uczestnik spisku przeciwko nawabowi w 1757 489-493. 497 Rai Karnadewa II. wl. Gudżaratu. XIII w. 246 Rai L. L., przyw. swaradżystów w Pendża- bie. pocz. XX w. 703 Rai Pithora zob. Prythwiradża III Rają Mahendra Pratap. radykalny dz. na- rodowy, pocz. XX w. 709 Rajagopalachari Chakravarti. polit. ind. 756 Rajah M. C., przyw. ..niedotykalnych" XX w. 734 Rani Mohan Roy (1772-1833). refor- mator religijny i społeczny 589. 591. 592. 598. 599. 680. 681. 683. 684 Ram Radź. s. Śiwadżiego II. formalnie wł. Marathów 1749-1777 477. 478 Rama Arawidu. wicekról w Karnatiku. ok. 1570 325 Rama Candra Jadawa. radża Dewagiri 1271-1309 246. 249 Rama Krishna Paramahansa (Gadathar Chatterji. 1834-1886). reformator reli- gijny 684. 685 Rama Rają Arawidu. rz;(dzi(cy Widżajana- garem w imieniu Sadaśiwy w 1535 r., faktyczny rządca kraju 1542- 1565 3/6. 317. 322-324 Rama Warma. wl. Kerali 885-917 200 Rama Warma. radża Wenadu 1611 - 1663 332 814 Rama Warma Kulaśekhara, wł. Kerali, XI w. 202, 329 Ramachandra. przyw. chłopski, pocz. XX w. 726 Ramaczandra N. Bawdekar. amatja. przyw. Marathów. k. XVIII w. 370 Ramaćandra Panduranga zob. Tantia Topi Ramagupta, b. Ćandragupty II. prawdo- podobnie wł. 725 Ramananda. reformator wisznuicki. XIV w. 302, 303. 305 Ramanudźalok. 1017- 1137). filozof. 214. 215 Ramasingha. wł. Pandjów. X w. 200 Ramczand. radża Kalańdźary. 2. poł. XVI w. 345 Ramdas (1608 - 1681). poeta maracki 366. 430. 683 Ramdas. guru sikhów. 1574-1581 351 Ramnarain. radża, dca wojsk nawaba Bengalu. gub. Biharu. poł. XVIII w. 489. 493. 496. 497 Rana S. R., dz. niepodległościowy na emigracji, pocz. XX w. 709 Rana Sanga. wł. Mewaru. przeciwnik Babura. pocz. XVI w. 334. 335. 345 Ranade. Mahadev Govinda (1842 - \901). dz. społeczny i polityczny. 683. 685. 696 Rand. urz. w Bombaju, zastrzelony 1897 699 Randżit Singh (ur. 1780). wł. Pendżabu 1792 -l 839 550.553.554,559, 561-564 Randżit Singh. radża Bharatpuru. pocz. XIX w. 518. 519 Ranga II. wł. Widżajanagaru 1619-1630 325 Ranodżi Sindia. wódz maracki. wł. Gwa- lioru. 1. pot- XVIII w. 464. 470 Rasul A., przyw. ekstremistów w Ben- galu. pocz. XX w. 702 Rasztrakutowie. dyn. z Manjakheta (De- kan). VIII-X w. 182-185. 195-197. 205. 207. 217. 218. 222-225. 233. 235 Ratan Ćand, rządzi w Delhi za czasów Faruchsijara 459 — 461 Ratan Singh. rana Mewaru. XIV w. 248. 283 Rathorowie. pl.. dyn. 2ti3. 363. 372. 374. 383. 587 Ratlowie. dvn. 799 Rauszan Achtar zob. Muhammad Szach Rauszan ud Daula. wezyr padyszacha Muhammada do 1726 465 Rawi Warma Kulaśekhara. wł. Kerali 1082-1090 20/. 206 Rawi Warma Kulaśekhara. wł. Wenadu 1299-1314 329 Rawiwarman. wł. Kerali. XIV w. 250 Raymond Francois de. organizator armii nizama. k. XVIII w. 5/8 Razijja. c. lltutmysza, władczyni Delhi 1236 - 1240 242. 243. 304 Reading Rufus Isaacs lord. gen. gub. Indii 1921-1926 72.?. 734 Reddi. dyn. 3IH. 320. 321 Rheede Henrich von. gub. hol. Komp. w Koczinie od 1673 333 Ripon George Frederick Robinson lord (1827-1909). gen. gub. w Indiach 1880- 1884 5/7. 633. 636. 645. 649 Roberts Frederick lord. dowodzący inter- wencja w Kabulu 1879-1880 615. 636 Rodziński Witold, wsp. hist. polski 13 Roe Thomas. poseł Jakuba I do Dżahan- gira 1615-1619 446 Rosę Hugh. gen. dowodzący operacjami w Indiach Środkowych 1857-1858627. 622 Rowlatt Justice. przew. komisji badającej sprawy działalności antybrytyjskiej 1919 713. 716. 720 Roy P. C., dz. polit. w latach 30 XX w. 746 Ruben W., wsp. hist. niemiecki 103. 133 Rudradaman. kszatrapa w Indiach Zach.. pół. II w. /29. 134 Rudradewa Kakatija. wł.. XII w. 205 Rudraka. nauczyciel Buddy. VI w. p.n.e. 78 Rudramadewi. królowa Kakatijów. XIII w. 205 Rudrasena I. wł. Wakataków ok. 340- 365 178 Rudrasena II. wł. Wakataków ok. 390- 395 752. 178 Rukn ud-din Firuz. s. lltutmysza. wł. Delhi w 1236 r. 242. 243 Rukn ud-din Barbak. wł. Bengalu 1459- 1479 27/ Rukn ud-din Kaikaus. wł. Bengalu 1291 - 1302 270 52 - Historia Indii 815 Rustam Chan, jeden z emirów w Sindzie, l poł. XIX w. 559- Saadat Ali. nawab Oudhu 1798-1814 504. 505. 573 Saadat Chan. .Jwórca dyn. w Oudhu. pocz. XVIII w. 462 Sabuktigin. wł. Ghazni 976-997 223. 229 Sadasiw Rao (Bhao Sahib). s. Baladźiego Wiśwahalha. wódz maracki, zg. pod Panipatem 1761 480. 481 Sadaśiwa (Sadasiwaraja), pretendent do tronu Widżajanagaru. formalny wł. 1542-1570 317. 323. 324 Sadaśiwa. najaka Ikkeri. ok. poł. XVI w. 328 SafarChwadzą, rządca Suratu. poł. XVI w. 439 Safdar Ali. nawab Karnatiku (Arkot) od 1740 476. 483 Safdar Dżang. wezyr Delhi, nawab Oudhu 1739-1754 477. 478 Saif ud-din Ghuri. wezyr w sułtanacie dekańskim XIV w. 311 Saisunga zob. Siśunaga Sajadźi Rao Gaekwar. radża Barody 1875-1936 632. 639 Sajjid Ahmad Barlewi. reformator mu- zułmański, pocz. XIX w. 600. 641 Sajjidowie. dyn. i pl. 263. 265. 266. 271. 273. 284. 468 Sajjidowie. bracia, pocz. XVIII w. 458- 461 Sakharam Bapu. możny maracki. 2 pot. XVIII w. 507 Salabat Dżang. syn Asafa Dżaha l. zdo- bywa władzę w Hajdarabadzie 1752. nizam ul-mulk do 1762 478. 485-487 Salisbury Robert A. T."lord (1830-1903). minister d.s. Indii 1866-1867 i 1874- 1880 634 Saluwa Narasimha. możny widżajanagar- ski. wł. 1486-1490 321. 322. 326 Samantasena. wł. Orisy. ok. X —XI w. 226 Sambandar. autor hymnów z Tamilnadu. VI-VII w. 192 Samma. rodź. 283 Samprati. wł. Magadhy. ok. 216-ok. 207 p.n.e. 91 Samsam ud-Daula Szach Nawaz Chan. reg. w Hajdarabadzie 1753-1757 479 Samudragupta. ok. 330-335 - ok. 375- 380 n.e. 151. 152. 177 Sangama. o. Harihary i Bukki. twórców Widżajanagaru. pocz. XIV w. 319 Sanghamitra. c. Aśoki 91 Sangrama Singh. rana Mewaru 1508 — 1529 278. 283. 284 Santa zob. Ghorpare Santadźi Sanyal. Suchindra. uczestnik konspiracji Gadru. pocz. XX w. 709 Sapru Tej Bahadur (1875-1949) 736. 738. 743. 756 Sarang Chan. pretendent do władzy w Del- hi 1420 266 Saraswati S. S., przyw. chtopski. XX w. 745 Sarbuland Chan. wpływowy na dworze Mirhammada Szacha, gub. Gudżaratu. potem Allahabadu. 1. poł. XVIII w. 462. 465 Sari. rodź. 325 Sarwa Amoghawarsza I. wł. Rasztraku- tów 814-880 184. 185 Sarwar. radża Itawy. pocz. XV w. 266 Sarwar Malik Chwadża Dżahan. reg. przy Mahmudzie. sułtan usz-szark. wł. Dża- unpuru 1394-1399 263. 272 Sarwar ul-Mulk. rządca Delhi za czasów Mubaraka Sajjida 266 Sasanidzi. dyn. 128, 150 Sastri SKanath. dz. narodowy 696 Sastri Srinivasa. umiarkowany dz. polit. l poł. XX w. 708. 738 Satawahanowie, dyn. w Dekanie ok. 50 p.n.e. - 250 //. 91. 123-125. 129. 133. 152. 159. 165. 176. 178. 217 Satijaputrowie. dyn. 87 Satjaśraja Ćalukja. wt. Kaljani. ok. 997 — 1008 185 Satyapal. przyw. ruchu narodowego w Pendżabie XX w. 727 Saunders. urz. policji w Pendżabie. ząb. 1929 741 Saunders Thomas, gub. Vizagapatamu. od 1750 Portu St. David i Madrasu 486 Savarkar Ganesh Damodar. dz. organi- zacji terrorystycznych w Maharastrze. pocz. XX w. 705 Savarknr V D., radykalny d?, niepo- 816 dlegtościowy. pocz. XX w. 702. 703. 705 Sayyid (Syed) Ahmad Khan (1817- 1898). przyw. muzułmanów, założyciel Muhammadan Anglo-Oriental College w Aligarhu 1875 601. 692-694. 719 Scott Waring. urz. brył.. 2. poł. XIX w. 586 Sektan Tampuran. radża Koczinu 1790- 1805 522. 573 Seleucydzi. dyn. 128 Seleukos I Nikalor. król Syrii 305-281 p.n.e. 82. 84 Selim. s. Akbara zob. Dżahangir Sen Keshab Chandra (1839-1884). dz. społeczny i religijny, założyciel Indyj- skiej Brahmo Samadź 6X2 Sen Navin Chandra, pis. XIX,XX v>. 695 Sen Surjaya. przyw. armii republikańskiej Ćittagongu. str. 1935 741 Senowie. dyn. w Bengalu. XII "w. 225. 226 Sethowie, rodź. bankierów z Bengalu 491. 492 Sewala Najaka. wł.Tańdźauru 1541 - 1580 327 Shanker Mulą zob. Dayananda Sharma Ishwarchandra. tradycjonalista. 2. poł. XIX w. 6X3 Sharma J. P., wsp. hist. ind. 65. 66 Sharma R. S., wsp. hist. ind. 133. 235. 236 Sharus ul-Alam. zastrzelony w 1908 705 Shore John. lord Teignmouth (1751- 1834). gen. gub. Komp. w Bengalu 1793-1798 504. 510. 527. 535 Siadźi. wł. Marwaru. XII w. 283 Siddhartha Gautama zob. Budda Sidi Masud. wezyr sułtana Bidżapuru 1678-1683 366. 368 Sidiowie. w). Dżandżiry ?22. 448. 463. 507. 510 Sihras Rai. wł. Sindu. VII w. 228 Sikandar (zm. 1700). sułtan Bidżapuru 1672-1686 365. 369 Sikandar Ikonoklasta. wl. Kaszmiru 1394-1416 273. 274 Sikandar Dżah. nizam Hajdarabadu 1803 517 Sikandar Szach. wł. Bengalu. poł. XIV w. 261 Sikandar Szach Lodi. sułtan Delhi 1489- 1517 268. 273. 281 Sikandar Szach Sur. wl. Delhi 1554-1555 339. 340 Simhawarman. prawdopodobnie pierwszy wł. nowej dyn. Pallawów w Kańci. VI w. 177 Simhawisznu. s. Simhawarmana. wł. Pal- lawów ok. poł. VI w. 180 Simon John A. (1873-1954). członek komisji rządowej d.s. Indii 1927—1930 728. 729. 735. 737. 738 Sindowie. rodź. 510. 521 Singh Adjit, przyw. ruchu narodowego w Pendżabie. przel. XIX i XX w. 703 Singh Bhagat izm. 1931). dz. radykalny 740. 741 Singh Ihinguri. przyw. chłopski. XX w. 726 Singh Jagat. przyw. Gadru w Pendżabie. str. 1915 709 Singh Kolham. przyw. Gadru w Pendża- bie. str. 1915 709 Singh Mań. przyw. Gadru w Pendżabie. str. 1915 709 Singh Ram. przyw. sekty namdharich w Pendżabie rozbitej w 1872 689 Singh Rana Sardar. sympatyk ruchu na- rodowego w Maharastrze XIX/XX w. 702 Singhana Jadawa. wł. 1210-1247 205 Sinha Satyendra Prasanna. umiarkowany poht. ind., 1. poł. XX w. 642. 706. 711 Sipahsalor Radżab. o. Kiruza Tughlaka 260 Sir Muhammad, wł. Mirpuru, 1. pół. XIX w. 559 Siradż ud-Daula Muhammad Mirza, na- wab Bengalu. Biharu i Orisy 1756 — 1757 479. 480-493. 499. 530 Sitala Deo. rana Marwaru. XIII w. 249 Siuen Cang. buddyjski pielgrzym chiński, l poł. VII w. J28, 149. 154. 155. 158. 174. 218. 222 Sivasubramonian. S., wsp. ekonomista ind. 662 Siwa Rao. od 1786 mln. radży Tańdźa- uru 5/5 Skandagupta Wikramaditja, wł. ok. 454/ 455-ok. 467 729. 154 Skandawarman. wl. Kańci. III — IV w. /77 817 Sleeman William Henry, organizator dzia- łań przeciw thagom. urz. Komp., 1. pot. XIX w. 573 Smith A. A., hist. bryt.. XIX/XX w. 628 Smith Joseph, gen., dca wojsk walczących z Hajdarem Alim. 2. poł. XVIII w. 513 Sokrabani. rodź. 559 Solanki zob. Ćaulukjowie Somadewa Calukja. przyw. powstania Te- lugów ok. 1335 r. 319 Someśwara I Ahawamalla Calukja. wl. Kaljani ok. 1042-1068 186 Someśwara II Calukja. wł. Kaljani 1068 — 1076 186 Someśwara IV Calukja. wł.. XIII w. 204, 205 Someśwara Hojsala (XIII w.) 203 Spear Percival. wsp. hist. bryt. 627. 678 Sriniwasa lyengar. hist. ind. 130 St. Lubin, awanturnik fr. w państwie marackim w latach 70 XVIII w. 518 Stambha. b. Gowindy III Rasztrakuty. wicekról w Gangawadi. V1II/1X w., 184 Stein Burton, indianista i hist. ameryk. 57 Stephen James Fitzjames (1829-1894). urz. wymiaru sprawiedliwości 1864- 1872, ideolog kolonialny 627 Sthanu Rawi Warma. wl. Kerali 844- 855 200 Stoletow Nikołaj (1834-1912), gen. roś., na czele misji w Kabulu 1878 635 Strabon. hist. grecki. I w. p.n.e. — I w. 107 Strachey Richard, wysoki urz. admini- stracji w Indiach. 2. poł. XIX w. 659 Stuart Jakub zob. Jakub I Stuart Karol zob. Karol II Subhagasena. rządca prowincji w państwie Mauriów, III w. p.n.e. 125 Subudar Chan. jeden z emirów Sindu, lata 40 XIX w. 559 Sudas, wódz Bharatów 37, 41 Suffren Pierre-Andre de (1728 - 1788). dca floty fr. w 1782 r. 514 Sugandha. regentka w Kaszmirze. X w. 227 Suhpala, wł. Lahauru, pocz. XI w. 230 Suhrawardy Huseyn Shaheed (1893- 1963), przyw. Ligi Muzułmańskiej w Bengalu 759 Sujadźi Gaikwar. formalny wł. Barody 1771-1800 509 Sukerćakiowie. misi sikhów 56/ Sulaiman. kupiec ar. IX w. 200 Sulajman Kararani. wł. Bengalu 1564 — 1572 326. 343. 346 Sulajman Śikoh. s. Dara Śikoha. otruty 1660 359 Sułtan Dżahan Begam. wł. Bhopalu. XIX/XX w. 659 Sumana. b. Aśoki Maurii 84 Sun Jung. ambasador chiński. VI w. 154 Sundara Pandja. moralista. VII w. 215 Sundara Pandja. pretendent do tronu. pocz. XIV w. 249 Sundaram R. M., indolog 130 Sundarar. autor hymnów z Tamilnadu. VI-VII w. 192 Sur, dyn. 337, 340. 418 Suradź Mai, wódz Dźatów. poł. XVIII w. 477. 481 Surdas (1483-1563), poeta z Agry 302. 430 Surdżan Hara, radża Ranthamboru. pod- dał się Akbarowi w 1569 r. 345 Surendrą Nath Sen. hist. ind. 608 Suśarman Kanwa. wł. Magadhy. I w. p.n.e. 123 Suśruta. autor farmakopei. IV w. 147 Swain Clara, lekarz. 2. poł. XIX w.. 683 Swati Tirumal, radża Trawankoru 1829 — 1847 572 Szach Abel Al Aziz, reformator muzuł- mański, pocz. XIX w. 600 Szach Alam I zob. Bahadur Szach l Szach Alam II, wielki mogoł 1759-1806 482. 496-498. 502, 509-511, 528, 577 Szach Beg Arghun, zdobywca Sindu 1521 281 Szach Dżahan. wielki mogoł 1628-1657 351-355, 357. 359. 362. 363. 366. 420. 432, 446 Szach Dżahan II. wielki mogoł 1719 460 Szach Dżahan Begam. wł. Bhopalu 639 Szach Husain Arghun, wł. Sindu 1524 — 7556 281 Szach Nawaz Chan, gub. Gudżaratu. pocz. 2. poł. XVII w. 359 Szach Nawaz Chan. gub. Pendżabu od 1745 r. 468 818 Szach Wali U Ha (1703-1762). reforma- tor muzułmański 600 Szachdadpurowie. rozdz. 559 Szahi zob. Zain-ul-abidin Szachrijar. s. mogoła Dżahangira 353 Szaista Chan. subadar Dekanu. potem Bengalu. za rządów mogoła Aurang- zeba 361. 365. 374. 406. 445. 449 Szakijowie. dyn. 229 Szakijowie hinduscy, dyn. 229 SzamsChan Anhadi, wł. Bajany, k. XIV w. 264. 265 Szams ud-din Atga Chan. wezyr mogoła Akbara 1560-1561 341, 343 Szams ud-din Firuz Szach. wł. Bengalu 1302-1318 253. 270 Szams ud-din Ibrahim Szach Szarki. wł. Dźaunpuru 1402-1436 265, 266, 277, 272 Szams ud-din llias Szach. wł. w Bengalu Zach. od 1339 r., od 1352 wł. całego Bengalu 257. 261, 271 Szams ud-din. Iltutmysz. wł. Delhi 1211 — 1236 222, 240. 242. 244. 281, 284. 302 Szams ud-din Kajumar, efemeryczny suł- tan Delhi w 1290 r. 245 Szams ud-din Szach, wł. Kaszmiru i re- formator religijny 1346-1349 273. 305 Szapur I. król Persji 241 -272 150 Szapur II, król Persji 309-379 750 Szarfaraz Chan, nawab Bengalu, Biharu 1 Orisy 1739-1740 467 Szarki, dyn. 263. 272. 273 Szaukat Dżang. pretendent do władzy w Bengalu 1756 489, 490 Szeich Abdulla. przyw. Konfederacji Dżammu i Kaszmiru 1946 760 Szeich Jusuf Kuraiszi. wł. Multanu od 1438 281 Szeich Karamat Ali, przyw. ruchu farai- zich w Bengalu w XIX w. 600 Szer Ali, wł. Afganistanu 1863-1878 631. 634-636 Szer Chan zob. Szer Szach Sur Szer Chan Lodi, rządca Walikondapuram, 2 pół. XVII w. 444 Szer Singh, wł. Pendżabu 1840- T843 563, 565 Szer Szach Sur, wł. Sasseram, wł. Bengalu i Biharu od 1539, wł. Delhi 1540-1545 272, 275, 278. 280, 302, 336-339, 432 Szihab ud-din, wł. Kaszmiru 1359-1378 273 Szihab ud-din, gub. Oudżaratu 1577 — 1583 346 Szihab ud-din Umara, sułtan Delhi 1316 250 Szitab Rai, pełniący obowiązki diwana w Biharze 1765 498 Szudża, s. padyszacha Szacha Dżahana 357-359 Szudża Szach, wl. Afganistanu 1803 — 1809/10. pretendent do tronu, obejmuje władzę 1839 554. 559, 562 Szudża ud-Daula. nawab Oudhu 1754 — 1775 478. 481. 497. 502. 503 Szudża ud-din Muhammad Chan. nawab Bengalu. Biharu i Orisy 1726-1739 467 Szudżaat Chan. rządca Dźodhpuru, XVII/ XVIII w. 372 Szudżat Chan. rządca Gudżaratu, lata 20 XVIII w. 462 Śabara. filozof, ok. I w. 772 Śahdżi II, radża Tańdźauru. k. XVII w. 377 Śahdżi Bhonsle, dca wojsk bidżapurskich. l poł. XVII w. 355, 366 Śahu, s. Śambhu. wł. Satary 1708-1748 462-464. 470. 471, 474, 475 Śahu, radża Satary 1777-1810 478 Śaktibhadra, dramaturg, IX w. 275 Śaktiwarman Ćalukja, wł. Wengi, XI w. 797 Śaluśuka, wł. Magadhy. II w. p.n.e. 97 Śambhu, s. Śiwadżiego, k. XVII w. 365. 370, 462 Śambhu II (Śambhudźi), wł. Marathów 1714 372, 463-465. 475. 476 Śankara, filozof, ok. VIII/IX w. 772. 793, 794, 2/4, 2/5, 227 Śankara Wawier. dalawa Koczinu 1840 — 1856 573 Śa'nkaradewa Hojsala, radża Dewagiri, pocz. XIV w. 250 Śankaranarajana. astronom, XI w. 206 Śantamula zob. Wasiszthiputra Śri Śanta- mula Sasanka zob. Narendragupta Sasanka Śatadhanwan, wł. Magadhy, II w. p.n.e. 91 819 Śatakarni I Satawahana. wł. Andhrów 123. 124. 129 Śenguttuwan. wł. Cerów. II w. 130. 131 Śhraddhananda Swami. przyw. Arja Sa- madź. poł. XIX w. 684. 733 Śidhartha. o. Mahawiry 76 Śiladitja I Maitraka. wł. Walabhi. VI/VII w. 220 Śiladitja VII Maitraka. wl. Walabhi. VIII w. 222 Śilaharowie. dyn. 199 Śimuka Satawahana. pierwszy wl. And- hrów. III/II w. p.n.e. 124 Śiśunaga. wł. Magadhy ok. 413 — 395 p.n.e. 61 Śiwadatta. wł. Abhirów. III w. n.e. 759 Śiwadźi Bhonsle (1630-1680). twórca państwa marackiego ok. 1659 328. 352. 362. 365-368. 370. 375. 414. 415. 423. 463. 464. 470. 471. 521. 545. 699. 702. 704 Śiwadźi II. radża Satary i wł. Marathów po 1700-1714 372. 462. 463. 741 Śiwamara II. wl. Gangawadi. VIII w. 184 Śridhar (1678-1728). poeta maracki 430 Śrimara Śriwallabha. wl. Pandjów 815 — 862 18:. 183 Śripad Rao. pratinidhi za czasów Śahu 464 Śnpurusza. wl. Gangawadi. VIII w. 183. 184 Śriranga I Arawidu. wl. Widżajanagaru 1572-1585 325 Śriranga III. ostatni wł. Widżajanagaru 1642-1670 325 Śuddhodana. o. Buddy 77 Śudraka. dramaturg, ok. IV-V w. 139. 173 Śungowie. dyn. 91. 122-124. 129. 148 Śwetaketu. mędrzec z plemienia Pańćalów 48 Tadż ud-din Firuz Szach, sułtan Dekanu 1397-1422 311. 312. 320 Tadż ud-din lildiz. władca Ghazni. pre- tendent do władzy w Pendżabie. pocz. XIII w. 240. 242 Taghi. przyw. powstania w Gudżaracie przeciwko Muhammadowi Tughlakowi 259. 260 Tagore Debendranath (1817-1905). re- formator hinduizmu, przyw. Brahmo Samadź 599. 676. 681. 682 Tagore Dwarkanath (1794-1846). przed- siębiorca 599. 676 Tagore Jatindra Mohan. dz. społeczny. 2. poł. XIX w. 676 Tagore Prasanna Kumar (1801-1868). dz. społeczny. 2. poł. XIX w. 676 Tagore Rabindranath (1861-1.941). pis.. Nobel w zakresie literatury za Gitań- d:ali 1913 695 Tagore Ramnath. dz. społeczny, poł. XIX w. 676 Tagore Satyendranath. pierwszy Indus w Civil Service 1864 577. 644. 676 Tagorowie rodź. 599. 676 Tahmasp. szach Persji 1524-1576 338 Tahmasp II. władca Persji 1722-1731 462 Tahodżi Rao Holkar. radża Indoru. abd. 1903 639 Tamar Chan. rządca Bengalu 1245 — 1247 243 Tantia Dźagh. minister w Indorze, pocz. XIX w. 568 Tantia Topi. dca wojsk w powstaniu 1857 r. 614. 620-622 Tara Bai. ż. Radży Rama. regentka przy Śiwadżim II 372. 462. 471 Tata Jamsetji (1839-1904). finansista i przemysłowiec 665 Tedźa Singh. głównodowodzący armią sikhów w 1845 r. 564 Tegh Bahadur. guru sikhów 1664—1675 364 Telang K. T., jeden z organizatorów Kongresu 697 Tempie Richard. urz. bryt. w Pendżabie. lata 40-50 XIX w. 556 Thaila III Ćalukja. wl. XII w. 204. 205 Thailapa II Ćalukja. wł. X w. 185 Thakur zob. Tagore Thapar Romila, wysp. hist. ind. 166.82 84. 86. 90. 92. 123. 127. 131. 133. 149 Tharrawaddi. król Birmy 1837-1845 556 Thomason James. urz. Komp. w latach 20-30 XIX w., zast. gub. Prow. Pn.- -Zach. 1843-1853 59.? Tikkana (XIII w.), poeta 216 Tilak Bal Gangadhar (1856 - 1920). rady- kalny dz. społeczny i polit. 685. 698. 699. 702-704. 708. 711. 713 820 Timna Handa, najaka zbuntowany prze- ciwko Śrirandze I, lata 70-80 XVI w., 325 Timur, wł. Transoksanii, 1370 — 1405, zdo- bywca Delhi 1398 263, 264, 266, 270, 275, 284, 285, 288, 334 Timurydzi, dyn. 339 Tipu, sułtan Majsuru 1782-1799 495, 509, 510, 514-518, 523-525, 540 Tirukal Acharya M. P., organizator grup terrorystycznych na Południu, pocz. XX w. 708 Tirumala Arawidu, reg., przy Wenkacie I, zagarnął władze, następnie usunięty przez Rama Raję, wł. Penukondy 1570-1572 323-325 Tirumala, najaka Maduraju 1623—1659 326, 332 Tod James (1752 -1835), autor Annales of Ra/asthan 228, 566 Todar Mai, gub. Gudżaratu, mln. finan- sów w państwie Akbara 346, 349, 357, 417-419, 463 Tomarowie, dyn. 220, 222 Tomasz, apostoł, św., I w. 135 Tondamain Handrirajan, wł. Kańci, pocz. n.e. 131 Toramana, wł. Hunów, przeł. V i VI w. 154, 155 Trevelyan Charles, urz. Komp., 1. pół. XIX w. 557 Trimbak Paraśurama, reg. w państwie marackim od 1701 370, 372 Trimbak Rao Dabhade, senapati poko- nany przez Badźiego Rao 1735 465, 476 Trimbakdźi Danglia 520 Tritsu. rodź. 37 Tubahi Krysznappa, pierwszy najaka Dżindźi, pocz. XVI w. 328 Tughlak Chan zob. Ghijas ud-din Tughlak II Tughlak Szach zob. Ghijas ud-din Tughlak Tughlakowie, dyn. 265, 277, 280, 301. 302, 309 Tughril zob. Izz ud-din Tughril, zbuntowany rządca Bengalu 1279-1281 270 Tukaram (1608 — 1649). św.. myśliciel re- ligijny w Maharastrze 366, 430. 683 Tukodżi Holkar. współrządca Indoru do 1795, wł. do 1797 506, 507, 509, 570, 5/6 Tulsi Bai, faworyta Dźaswanta Rao Hol- kara, walczy o władzę przeciwko Pat- hanom, zam. 1817 520 Tulsi Das (1532-1623), poeta ^02, 430 Tuluwa Iswara, możny widżajanagarski. 2. poł. XV w. 321 Tuluwowie, dyn. 522 Ubaid Ulla Mir Dżumla, faworyt mogoła Farruchsijara 459 Udadźi Powar, wódz maracki, wł. Dharu, l poł. XVIII w.. 464 Udafain. wł. Magadhy 461 —445 p.n.e. 61 Udaj Singh, Rana Mewaru, 2. poł. XVI w. 345 Udajabhadra, wł. Magadhy, V w. p.n.e. 61 Udajana, wł. Magadhy, 2. poł. V w. p.n.e. 61 Udajana, wł. Watsy, ok. VII —VI w. p.n.e. 59 Udakka, myśliciel religijny, poprzednik Buddy, VI w. p.n.e. 75 Ugrasena, wł. Palakki. ok. IV w. n.e. 777 Uluch Chan zob. Ghijas ud-din Balban Ulugh Chan Dżuna zob. Muhammad Tughlak Uluka Kanada, filozof, ok. III w. p.n.e. 171 Umajamma Rani, regentka w Wenadzie, k. XVIII w. 333 Umu Rawa Koił II, radża Koczinu 1503 — 1537 332 Usman Chan, przyw. buntu w Bengalu w 1612 r. 351 Uthijan Ćeral, wł. Kuttunadu, IV w. 186 Utpalowie, dyn. 227 Utram Tirumal Martanda Warma, radża Trawankoru 1847-1860 572 Vansittart Henry, w służbie Komp. od 1746 r., gub. Kalkuty 1760-1765 497 Varma Shyamji Krishna, zamachowiec i dz. narodowy na emigracji, pocz. XX w. 699. 703 Varthema Lodovico di, podróżnik włoski, XV w. 277 Verlest Harry, gub. Komp. w Kalkucie 1767-1769 499 821 Vivekananda Swami (Narendranath Dut- ta 1863-1902). reformator religijny 684, 685, 703 Wącha Dinshaw, dz. Kongresu, pocz. XX w. 697. 699. 711 Wainjagupta, wł., przeł. V/VI 154 Wakatakowie. dyn. 752. 154. 177-179. 195. 217 Wali Szer Ali Chan. emir Kandaharu 1879-1881 636 Walid. al-kalif omajadzki, VIII w. 228 Walker 588 Wallabha. reformator wisznuicki 1479 — 1531 302 Wallalasena. wł. Bengalu 1108- 1119 226 Walmiki. legendarny mędrzec, autor Ra- majany 56 Waraguna I. wł. Pandjów ok. 765 — 815 182 Waraguna II, wł. Pandjów. 2. poł. IX w. 183 Ward W., misjonarz w Serampurze. pocz. XIX w. 590 Wasawadatta. księżniczka Awanti, 2 pół. V w. p.n.e. 59 Wasiszka. wł. Kuszanów. ok. I w. 128 Wasiszthiputra Satawahana, wł. Andrów, II w. 725 Wasubandhu. myśliciel buddyjski w cza- sach Guptów 170 Wasudewa, wl. Kuszanów 152—176 128 Wasudewa Kanwa, mln. Śungów, wł. Magadhy od 72 p.n.e. 123 Wasumitra. myśliciel buddyjski, zap. I w. 728 Wasiszthiputra Śri Śantamula, wł. Ikszwa- ków. III w. 759 Wasudewa II, wł. Kuszanów ok. 210 — ok. 230 728 Watapikonda zob. Narasimhawarman I Watsjajana, autor Kamasutry. ok. V w. 163, 171 Watsaradża. wł. Gurdżarów 775 - 800 2/8 Watson Charles, admirał, dca floty ang. w poł. XVIII w. 451 Wavell Archibald lord (1883-1950). gen. gub. Indii 1943-1947 755, 756, 758, 759 Wellamowie, dyn. 320, 321 Wellesley Arthur. ks. Wellington (1769- 1852). dca wojsk Komp. w wojnie z Marathami 5// Wellesley Richard C. lord (1760-1842). Earl of Mornington. gen. gub. Komp. 1797-1805 5/0. 515-518. 528, 544 Welu Tampi, dalawa Trawankoru 1800 — 1805 324. 571. 572 Wenkanna, mln. w Golkondzie, 2 pół. XVII w. 365 Wenkata I, nieletni s. Aćjuty. wł. Widża- janagaru. lata 30 XVI w. 323 Wenkata II. wł. Widżajanagaru 1586 — 1614 525 Wenkata Madhawa. komentator wed, X w. 2/5 Wenkata Rają. reg. w Widżajanagafze. lata 20 XVI w. 316 Wenkatapati Arawidu. wicekról Tamil- nadu, ok. 1570 325 Wenkatappa I. najaka Ikkeri 1582-1629 328 Wheeler Mortimer, hist. i archeolog ang. 147. Widźajaraghara, najaka Tańdźauru 1663-1673 327 Widżnianeśwara. prawnik 2/5 Widżajaditja, wł. Ćalukjów. ok. 696-733 782 Widżajaditja II. wł. Wengi. IX w. 184 Widżajaditja VII Ćalukja. wł. Wengi. XI w. 786 Widżajaditja Ganga, wł. Wengi. IX w. 185 Widżajalaja Cola, wł. Tańdźauru ok. 846-871 796 Widżajasena. wł. Orisy i Bengalu, XI/XII w. 226 Wigraha Radża IV Ćauhana, XII w. 220 Wigrahapala I. wł. Bengalu, IX w. 225 Wikrama Cola, wł. 1122-1135. 198 Wikramaditja, radża, zob. Himu Wikramaditja. wł. Udżdżainu, I w. p.n.e. 727 Wikrmaditja I Ćalukja. wł. Wengi 787. 782 Wikramaditja II Ćalukja, wł. Wengi. VIII w. 782 Wikramaditja III Ćalukja, wł. Wengi. IX w. 784 Wikramaditja VI Ćalukja. wł. Kaljani 1076-1126 /86. 198. 215 822 Wikramandżita Bundela. wł. I. poł. XVII w.. 355 Wiktoria (1819-1901). królowa Anglii. cesarzowa Indii 1877-1901 622. 625. 629. 638, 643 Wilberforce William (1759-1833). ang. dz. społeczny, zwolennik ewangelizacji Indii 587 Willingdon lord (1866-1941). gen. gub. Indii 1931-1936 741 Wilson Horace Hayman (1786-1860). urz. Komp. 1808-1830. indolog 5&6 Wilson James, reformator finansów rządu indyjskiego w latach 60 XIX w. 648 Wilson Thomas Woodrow. prezydent USA 1912-1920 713 Wimaladitja Ćalukja. wł. Wengi 1011 — 1018 797, 198 Winajaditja. wł. Ćalukjów ok. 681-696 1X2 Windham C. A., gen, dowodzący w Kan- purze 1857 620 Windhjaśakti. założyciel dyn. Wakata- ków. III w. n.e. 178 Wira Ballala II Hojsala. wl. 1173-1220 203, 205 Wira Ballala III Hojsala. wł. 1292-1342 249. 255. 259. 309, 319 Wira Kerala Warma. radża Koczinu 1537-1565 332 Wira Kerala Warma. radża Koczinu od 1663 333 Wira Narasimha Saluwa. zbuntowany w 1534 r. przeciwko Aćjutadewarai 322 Wira Narasimha Tuluwa, wł. Widżaja- nagaru 1505-1509 322 Wira Pandja (pocz. XIV w.), pobity przez Malika Kafura 249 Wira Wirupaksza Hojsala. wł. ok. pół. XIV w. 319 Wiranarajana. następca tronu Pandjów. odsunięty od władzy w 862 r. 183 Wirapurisadata, wł. Ikszwaków, III w. 759 Wirapuruszadatta, wł. Ikszwaków. 111 w. 759. 160 Wiraradża. radża Kurgu, usunięty 1834 577 Wiraradżendra Cola. wł. 1063-1070 198 Wirdżi Borah, finansista z Suratu. XVII w. 406 Wirupaksza. reg. w Widżajanagarze 1465-1485 321 Wiruperumala. król Cejlonu. X1/XII w. 198 Wisznugopa. wł. Kańci. ok. IV w. 777 Wisznugupta. 1. poł. VI w. 154 Wisznukundinowie. dyn. w Andhrze 777, 178, 180 Wisznuwardhana. brat Pulakesina II 180 Wisznuwardhana Hojsala. wł. ok. 1110 — 1141 203 Wiśakhadatta, autor dramatyczny, ok. VI w. n.e. 752 Wiśaladewa Waghela Ćaulukja. wł. 1243 — 1261 222 Wiśwa Rao. s. Baladźiego. zg. 1761 482 Wiśwamitra. kapłan Bharatów 41 Wiśwanath. namiestnik Południa, samo- dzielny wł. 1542-1553 326 Wiśwarupa Sena. wł. Bengalu. XIII w. 226 Wjadi. komentator Paniniego 720 Wjasa. komentator Jogasutry 172 Wjasa. legendarny autor Mahabharaty 56 Wonones. wł. Kandaharu i Beludżystanu z dyn. Pahlawi. ok. I w. 726 Younghusband Francis Edward, kierow- nik ekspedycji w Tybecie 1903—1904 637. 657 Zabita Chan. rządca Delhi 1770-1772 502 Zafar Chan. wódz Ali ud-din Chaldżiego 246, 247 Zafar Chan. obalił gub. Gudżaratu 1396. objął tron 1401, od 1407 do 1411 jako sułtan Muzaffar Szach 275 Zafar Chan Hasan, wódz powstania w Bi- darze przeciwko Muhammadowi Tug- hlakowi, zob. Abu'l Muraffar Ala ud- -din Bahman Szach Zahir ud-din Muhammad zob. Baber Zain ul-Abidin, wł. Kaszmiru 1420 — 1470 274 Zain ul-Abidin. doradca nawaba Siradża ud-dauli 1757 490 Zakarija Chan (zm; 1745), namiestnik w Pendżabie 468 Zaman Chan. gub. Dźaunpuru. przyw. 823 opozycji uzbeckiej, zg. 1567 343. 344 ZamanChan Durrani.dcaafgański XVI 11/ XIX w., wł. Kabulu jako Zaman Szach SOS. SIO. 561 Zulfikar Chan. wódz mogolski. XVII/ XVIII w. 326. 328. 370. 371. 458. 462 Zulfikar Dżang. amir al-umara w Delhi, poł. XVIII w. 477. 478 INDEKS NAZW GEOGRAFICZNYCH I ETNICZNYCH Opuszczono nazwy części świata, hasła Indie i Indusi, nazwy świątyń oraz plemion, które stały się dynastiami. Użyto następujących skrótów: as. — aśram, b. — bitwa, dol. — dolina, f. — forteca, g. — góry, gr. — groty, j. — jezioro, k. — kraj, m. — miej- scowość, 1. — lud, okr. — okręg, p. — państwo, pl. — plemię, prow. — prowincja, przeł. — przełęcz, r. — rasa, rz. — rzeka, sankt. — sanktuarium, sp. — społeczność, st. — stan, st. arch. — stanowisko archeologiczne, ter. — terytorium, w. — wyspa, wzg. — wzgórza, zob. — zobacz Abdali, pl. 468 Abhisara, p. 158 Abisyńczycy 366 Abohar, b. 255 Adamgarh, st. arch. 23 Addanki, k. 318 Aden, m. 279, 403, 730 Adoni, m. 369 Adźmir, m. 750, 220, 230, 232, 283, 340, 345, 364, 390, 400, 414, 457, 460, 462, 522, 638 Adżanta, gr. 148, 174, 194, 195 Adżanta, wzg. 512 Afganistan, k. i p. 726, 146, 152, 229, 240, 258, 312, 334, 362, 391, 416, 469, 482, 550-552, 554, 559, 562, 564, 610, 631, 633-637, 640, 650, 651, 710, 748 Afganowie, 1. 27, 233, 267-269, 271, 296, 299, 334, 336, 339, 340, 346, 355, 361, 362, 366, 462, 466, 468, 477, 480, 481, 500, 502, 531, 560, 611, 636 Afridiowie, pl. 361, 637 Afrykanie 277, 312, 318 Agasaim, m. 440 Agra, m. 77, 268, 278, 302, 335, 337- 340, 348, 353, 354, 356, 359, 367, 377, 390, 392, 396, 398, 401, 403, 406, 414, 420, 432, 433, 444, 446, 447, 456, 458, 465, 502, 508, 512, 518, 531, 532, 558, 577, 581, 597, 614, 616, 618, 620, 629, 640, 658, 659 Agry i Oudhu Zjednoczone Prowincje (UP) 640-642,648,660, 702, 724 - 726, 730, 740, 742, 746-749 Ahiććhatra, k. 757, 350 Ahirowie, pl. 560 Ahmadabad, m. 222, 275, 288, 346, 359, 377, 401, 414, 444, 446, 447, 522, 665, 679, 705, 713, 775, 724, 739 Ahmadnagar, m., p. 205, 277, 312, 314- 318, 324, 348, 352, 355, 366, 367, 372, 400, 414, 431, 439, 480, 511, 512, 584 Ahom, pl. 22S, 361 Aihole, m. 795 Aj, k. 752, 186, 187, 200. 207 Ajakotta, m. 524 Ajodhja, p. i m. 56, 59, 1-29, 220, 400 Akwizgran, m. 484 Alambagh, m. 620 Alampur, m. 267, 494 Aleksandria, m. 747 Aleksandria Arachoton zob. Kandahar Aligarh, m. 509, 557, 613, 693 Aliwal, m. 564 Allahabad, m. 59, 757, 757, 348, 392, 39o, 400, 401, 414, 422, 433, 460, 465, 468, 503, 532, 613-616, 618, 621, 625, 640, 647, 693, 733, 748 825 Alleppej. m. 495. 573 Alorna. b. 452 Alwaje. m. 524 Alwar. m., p. 401. 569. 631. 744 Amarawati. m. 148. 174 Ambalapużha. m. 494 Ambali. m. 612. 613. 617. 634 Ambela. k. 631 Amber. m., p. 343. 345. 464 Ambur. b. 4fi5 Amritsar, m. 351. 519. 561. 721. 722. 724 Amroha. k. 245 Amu Daria. rz. 127. 459. 634 Anaimalai. g. 328 Anandapura. m. 158. 364 Anantapura. m. 506 Anczi. p. 331 Andamańskie Wyspy 631 Ąndhra. k. 17. 105. 122-124. 136. 177. 178. 180. 183. 205. 213. 318. 325. 326. 421. 745. 752. 755 . Andhrowie. 1. 123. 124 Andżengo. m. 448. 483 Anga. p. 44. 59. 224 Anglia 408. 446. 447. 452. 496. 514. 526. 528. 531. 541. 542. 546. 548. 560. 574. 575. 586. 594. 599. 606. 607. 610. 624. 632. 643. 648. 649. 694-696. 701. 707.' 709. 710. 714. 731. 752-754 Anglicy 234. 333. 424. 441. 442. 444-451. 455. 473. 479. 482-493. 495. 497-499. 502-526. 528-533. 535. 537-539. 541-544. 547-552. 555. 558. 559. 562-571. 573. 574. 576. 578. 579. 585. 587-591. 595-598. 600-606. 608. 610-629.633-637.639.642.643-651. 654-657. 660. 675. 678. 686. 687. 689- 697. 699. 701-703. 707. 708. 710-712. 721. 722. 724. 725. 728. 729. 731. 735. 744. 752. 754. 756. 757. 760 Angloindusi. sp. 21. 598. 610. 747 Anglosasi. r. 544 Anhillapura. m. 222 Anhilwara. m. 219. 222. 232 Ankola. m. 368 Antiochia. m. 107 Anu. pl. 37 Aparanta zob. Indie Zachodnie Arabia, k. 187. 274. 444. 517 Arabowie. 1. 21. 135. 158. 169. 182. 190. 218. 228. 289. 296. 331 Arabskie Morze 14. 16. 177. 279. 448. 451. 494. 544 Arachozja. k. 125-127 Arakan. k. 359. 549. 551 Arakańczycy. 1. 422 Ara wali. g. 17. 363 Arbela. b. 62 Ardżunianowie. pl. 150. 151 Arga. k. 411 Argaon. b. 511 . Ariawarta. k. 14. 44 Arikamedu. st. arch. 52. 145. 146 Ariowie. pl. 20. 24. 26. 34. 35. 37-41. 43. 44. 46. 50. 71. 72. 80. 118. 142. 143 Arkot. m. 321. 326. 370. 476. 478. 483- 485. 488. 513-515. 570. 584 Armagaon. m. 446 Arrah. m. 616 Asam. k. 16. 19. 157. 158. 224. 228, 361. 549. 551. 571. 577. 640. 653. 663. 691. 730. 747. 748. 758 Asawal. m. 275 Asirgarh. m. 280. 348. 353. 479. 480. 511 Assaije. b. 511 Assaka. p. 59 Assarim. m. 440 Aszti. b. 521 Alrandżikhera. st. arch. 37 Attingal. p. 331. 494 Attirampakam. st. arch. 23 Attock. przel. 16. 229. 362. 562 Aurangabad. m. 368. 462. 475. 486 Austria, p. 450 Ausy. m. 480 Awa. p. 551. 556 Awanti. p. 44. 59. 61. 84 Azamgarh. m. 619. 621 Badakszan. k. 356. 634 Badami. m. 180-182. 195 Badaun. m. 232. 242. 245.-247. 266. 267. 273. 468 Badgi. okr. 270 Badli Sari. b. 613 Badrinath. m. 194 Badżaur. m. 334 Bagdad, m. 229. 242. 257. 281 Bagh. k. 174 Baglana. k. 283 Bahadurpur. m. 359 Bahal. m. 74 826 Baharatpur, m. 518 Bajana, k. 245, 264, 268, 272, 284 Bakkar, w. na rz. Indus 559 Baksar, m., b. 422, 497, 500 Baktria, p. 91, 108, 125-127, 152 Balaghat, m. 552, 354 Balapur, b. 461 Balasur, m. 444, 447, 449, 511 Balch, k. 356 Baloćpur, m. 352 Baluczowie, pl. 359, 636 Bałkany 634 Bamijan, m. 752 Banawasi, m. 725, 779, 180 Banda, m. 679 Bandara, m. 438, 452 Bandarmalanka, m. 487 Banga, okr. 270 Bangalur, m., okr. 369, 505, 516 Bangarh, m. 468 Bankapur, okr. 372, 369 Bankibazar, m. 450 Bankura, okr. 757 Banswara. m. i p. 568 Barabar, sankt. 727 Baragunda, m. 705 Barakar, m. 665 Barakur, m. 328 Baramahal, m. 576 Baran, m. 242, 245, 264, 282 Barbakabad, m. 396 Barbaricum, m. 144, 145 Bardoli, m. 724 Bareilly, m. 532, 550, 673, 726 Barendra, okr. 270 Bari, m. 267 Baroda, prow., p. 259, 464, 507, 509, 520, 521, 569, 632, 639, 659 Barrakpur, m. 557, 596, 672 Barselur, m. 440 Barygaza, m. 144, 145 Bassein, m. 278, 438, 441, 451, 452, 469, 507, 511 Batawia, m. 442 Beas, rz. 63, 758 Bednur, m. i p. 328, 506, 513 Begram, m. 746 Bejaiir zob. Bidzaur Bejpur, p. 337 Belgaum, m. 369, 549 Beludżystan, k. 75, 22, 24-26, 726, 758, 228, 340, 347, 640, 748 Belur, m. 328 Benares, m. 74, 44, 45, 59, 74, 705, 727, 728, 279, 220, 232, 242, 302, 392, 396, 400, 407, 503, 532, 548, 549, 577, 588, 596, 676, 620, 647, 685, 700, 709 Bengal, k. i p. 72, 76, 77, 27, 757, 754, 756, 757, 777, 783, 278, 223-226, 232, 235, 237, 240, 242-245, 252, 253, 257, 267, 264, 270-273, 278, 286, 289, 290, 300, 307, 305, 307, 325, 326, 336-340, 343, 346, 357, 352, 355, 357, 359, 367, 374, 375, 384, 389, 397, 396-398, 407, 404-407, 474, 422, 430, 437, 444-446, 448-450, 455, 456, 458-460, 467, 469, 470, 479, 487-497, 497-500, 503, 575, 577, 525-527, 529, 537, 533-535, 542, 552, 553, 556, 577-579, 587-583, 585, 588, 592, 598, 600, 603, 605, 606, 670, 677, 678, 627, 640-642, 646, 647, 649, 652-655, 659, 663, 666, 679, 682, 683, 686, 687, 694, 696, 700-708, 730, 733, 736, 737, 740-742, 746-749, 752, 754, 755, 758, 760, 767 Bengal Wschodni 600, 648, 653, 654, 687, 700, 702, 708 Bengal Zachodni 756, 659, 665 Bengalczycy, 1. 224, 489, 589, 595, 622, 679,. 688, 779 Bengalska Prezydencja 549, 580 Bengalska Zatoka 74, 79, 544 Berar, k. i p. 724, 725, 752, 778, 278, 280, 309, 3/4, 376-378, 348, 356, 384, 474, 462, 470, 476, 509, 550, 574, 640, 659, 747 Berlin, m. 709, 770, 753 Besnagar, m. 727, 723, 734 Bettimeni, p. 337 Bharaptur, m. 572, 578, 569 Bharata, pl. 37, 59 Bharatawarsza, k. 75 Bharhut, m. 722, 723, 748 Bharowie, pl. 223 Bharukaćha, m. 707 Bhatakal, p. 470 Bhatinda, k. 245 Bhattiprol, m. 706 Bhilowie, pl. 27, 280 Bhilsa, m. 222 Bhinmal, m. 278, 275 Bhitargaon, m. 773 Bhitari, m. 752 Bhonagaon, m. i p. 267 827 Bhongir, m. 309 Bhopal, m. i p. 222, 466, 521, 529, 639 Bhrygukaććha, m. 59 Bhutan, k. 526 Bhutijowie, 1. 226 Bhuwaneśwar, m. 725, 124, 216 Biana, m. 447 Bidar, k. i p. 252, 256, 257, 259, 309, 312, 314, 316, 317, 322, 324, 326, 357, 462, 479, 480, 505 Bidźapur, k. 180 Bidżapur, m., k., p. 301, 308, 313-318, 322, 324, 325, 327, 328, 355, 357, 359, 365-370, 381, 400, 401, 434, 439, 457, 462, 480 Bidżaur, rz. 63 Bihar, k. 37, 44, 59, 105, 163, 224, 225, 232, 242, 243, 267-269, 272, 273, 305, 307, 337, 338, 340, 374, 384, 401, 414, 432, 456, 459, 460, 467, 479, 491, 493, 497, 526, 531, 533, 577, 616, 618, 619, 621, 622, 642, 647, 659, 663, 666, 706, 715, 730, 745, 747, 748, 755, 759 Biharczycy, 1. 654 Bikaner, m., p. 345, 529, 568 Birma, k. i p. 107, 549, 555, 556, 633, 637, 640, 659, 666, 730, 753, 754 Birmańczycy, 1. 557 Bithur, m. 527 Bizancjum, p. 765 Bolan, przeł. 16, 126, 559 Bombaim, m. 438 Bombaj, m. 401, 448, 449, 451, 483, 487, 505, 507, 509, 510, 513, 516, 520, 524, 540, 549, 550, 569, 581, 583, 588, 589, 591-593, 642, 645-647, 659, 665, 675, 679, 692, 697, 699-701, 704, 706, 713, 720, 722, 723, 730, 733, 736, 739, 740, 745-748, 754, 757 Bombaj, w. 448 Bombajska Prezydencja 549 Borneo, w. 289 Brahmagiri, m. 92 Brahmapuri, m. 372 Brahmaputra, rz. 18, 224 Brahmawarta, k. 44 Brahuisi, pl. 25 Broacz, m. 724, 144, 220, 222, 446, 512, 549 zob. Barygaza, Bhrygukaććha, Bharukaćha Brytyjczycy 542, 555, 556, 566, 623, 627, 629, 712, 756, 760, 761, 763 Brytyjskie Imperium 666, 758, 763 Brytyjskie Wyspy 446 Bulandśahar, k. 252 Bundelkhand, k. 279, 222, 225, 345, 353, 354, 464, 470, 508, 519, 529, 549, 570, 621, 659 Bundelowie, 1. 575 Bundi, m. i p. 572, 579, 529, 568 Burdwan, m., prow. 468, 479, 497, 606 Burhanpur, m. 280, 348, 352, 355, 368, 401, 461, 476, 480, 511 Burzahom, st. arch. 24 Calliena, m. 144 Camara, m. 145 Cejlon, w. 56, 80, 91, 92, 107, 151, 180, 183, 184, 196-198, 201, 203,204, 214, 438, 442, 484, 494 Cejlończycy, 1. 752, 200 Centralne Prowincje (CP) 549, 550, 640, 647, 648. 659, 747. 748 Chadżwa, b. 559 Chaipur, p. 559 Chajber, przeł. 76, 63, 466, 555, 635 Chandela, m. 282 Chandera, b. 461 Chandeś, k. i p. 77, 205, 275, 277, 275, 250, 311-313, 348, 356, 368, 396, 414 461, 462, 476, 549, 584 Chanwa, b. 284, 335 Chazilpur, m. 596 Chelna, m. 572 Chiny, k. 727, 146, 165, 775, 795, 200, 226-225, 257, 258, 529, 403, 450, 530, 531, 544, 637, 695, 707 Chińczycy, 1. 200, 259, 557, 657 Chiwa, k. 252 Chokar, prow. 266 Chokarowie, 1. 266 Chorezmijczycy, 1. 242, 257 Chotan, k. 57, 727, 146, 152 Churasan, k. 229 Colchi, m. 144 Coorg zob. Kurg Cranganore zob. Kodungallur Cyrena, p. 85 Czalijam, m. 440 Czampa, p. 790 Czandernagor, m. 445, 488, 491, 492 Czangama, b. 575 Czarne Morze 705 Czedi. p. 59 828 Czerwone Morze 200, 277, 399, 436, 438, 448 Ćakk, pl. 275 Ćamba, p. 226 Ćambal, rz. 151, 359, 465, 466, 469, 502, 519 Campa, m. 74 Ćampaka, p. 226 Ćampaner, m. 277, 278, 282, 336 Ćamparan, m. 715 Ćanda, b. 620 Ćandawar, b. 220 Ćanderi, m. i k. 248, 272, 335 Ćandra, p. 225 Ćandragiri, m., prow. 321, 411, 447 Ćandragutti, m. 328 Ćangalwa, p. 410 Ćarsadda zob. Puszkarawati Ćatgaon zob. Ćittagong Ćattisgarh, m. 178 Ćaugarh, m. 354 Ćaul, m. 250, 277, 320, 321, 399, 436, 439, 440, 452 Ćauri Ćaura, m. 724 Causa, b. 338 Ćenab, rz. 151 Ćhatarpur, m. 225 Ćhota Nagpur, k. i wzg. 17, 105, 261, 272, 606 Ćikakoli, okr. 486 Cilianawalla, b. 565 Ćingleput, m. 488, 584 Ćinsura, m. 444, 496, 549 Ćitor, m. i p. 247, 248, 250, 278, 279, 283, 284, 336, 339, 345, 352, 363 Ćitral, m. 657 Ćittagong, m. 277, 361, 497, 551, 648, 741 Ćittur, m. 321 Ćurnar, m. 337, 338, 345 Dabhoi, prow. "259 Dabhol, m. 250, 309, 320, 321, 399 Dadra, b. 336 Dajbul-Ad, m. 228 Dakszinapatha, zob. Indie Południowe Damalćerri, b. 470 Daman, m. 275, 368, 440, 451, 452 Dandi, m. 738 Dania, p. 549 Danu. m. 440 Daraporam, m. 5/7 Dardżiling, okr. 549 Daśjowie, 1. 37, 38, 50, 51, 71 Daulatabad, m. 255, 259, 309, 315, 354- 356, 479, 480 David St., f. 449, 484, 488 Dekan, k. 14, 16, 17, 24, 25, 44, 62, 84, 91, 118, 123, 124, 133, 157, 159, 176, 178, 180, 183, 187, 193-196, 203, 204, 214, 216, 219, 248, 249, 251, 252, 255- 257, 260, 277-280, 289, 291, 303, 307, 308, 311, 313-318, 321, 325, 326, 348, 352, 354-357, 359, 361, 362, 364-366, 368, 372, 374, 375, 383, 392, 396, 413, 422, 424, 431, 433, 457, 459, 460, 462- 464, 474, 475, 478, 485, 487, 488, 511, 542, 549, 566, 575, 584, 621, 659, 663 Dekan Zachodni 185, 246 Dekańczycy 312-316, 365, 366 Delhi, m. 17, 19, 46, 59, 152, 164, 205, 220, 224, 250, 252, 255, 240, 242, 243, 245, 247, 248, 250, 251, 253, 255-261, 263-268, 270, 272, 273, 275, 278, 279, 281, 285, 286, 288-290, 301, 302, 305, 306, 319, 335, 336, 339, 340, 348, 352, 359, 365, 377, 390, 396, 401, 406, 414, 424, 458-470, 474, 476-479, 481, 482, 500, 502, 509, 510, 511, 518, 532, 561, 600, 601, 6/2-6/5, 617-619, 621, 624, 641, 653, 655, 658, 683, 689, 708, 733, 736 Delhijski Sułtanat, p. 12, 224, 233, 245, 270, 272, 275, 285, 293, 314, 334 Deogaon, m. 511 Deogarh, m. 775, /75, 575 Deorai, b. 559 Desinganad, p. 55/, 494 Dewagiri, m. i p. /96, 246, 249-255, 255, 400 Dewas, p. 565 Dewenapatnam, m. 442, 449 Dewikottai, m. 455 Dhaka, m. 559, 574, 577, 596, 40/, 422. 449, 552, 549, 55/, 579, 552, 645, 655, 70/, 705 Dhalbhum, m. /05 Dhamoni, m. 575 Dhar, m. 764, 220, 222, 245, 265, 507, 464, 470, 565, 629 829 Dharmat, b. 359 Dharwar, okr. 549 Dhillika zob. Delhi Dholka, m. 222 Dholpur, m. 267, 268 Dig, b. 518 Dinandżpur, m. 271 Dinapur, m. 616 Dindigal, m., prow. 505, 516, 584 Dipalpur, m. 257 Diszergar, m. 606 Diu, m. 277-279, 436, 438, 440 Dobrej Nadziei Przylądek 436 Dogrowie, pl. 565 Dorasamudra, m. 796, 199, 203 Drangiana, k. 726 Drawidzi, 1. 24 Dungarpur, m. i p. 529, 568 Durgara, p. 226 Durrani, pl. 468 Dwaraka, m. 794 Dwarawatiputra, m. 249 Dźabalpur, m. 618, 733 Dźagdiśpur, b. 627 Dźaisalmer, m., p. 345, 529, 568 Dźaitpur, m. 574 Dźajpur, m. 59, 243, 432, 434, 502, 572, 527, 529, 56S Dźalandhar, m. 758 Dźalandher, p. 226 Dźalesur, m. 26J Dźalor, m. 248, 249 Dźammu, k., p. 758, 226, 264, 364, 458, 565, 760 Dźamśedpur, m. 679 Dźamuna, rz. 75, 77, 79, 20, 38, 43, 44, 59, 750, 757, 223, 261, 286, 335, 469, 481, 572, 579, 607 Dźanagar, m. 260, 277 Dźandźira, m. 368, 422, 448, 463, 469, 507, 570 Dźaora, m. 529 Dźatowie, 1. 232, 361, 363, 364, 477, 500, 502, 512, 531, 536, 560, 616 Dźaunpur, m. i p. 263-268, 270-272, 257, 284,301, 336-340, 343, 344, 392, 396. 619 Dźawar, m. 283 Dźedźakabhukti, k. 223 Dźhansi, m. i p. 549, 569, 570, 613, 621 Dźharodźowie 557, 588 Dżhelam, rz. 226, 264 Dźindźi, p. 328, 370-372, 445, 449, 483, 486, 488 Dźodhpur, m., p. 363, 372, 383, 457, 459, 460, 465, 512, 521, 529 Dźunagadh, m. 729 Dźunagar, m. 275 Dźunnar, m. 367 Dźabalpur, m. 757 Dżalalabad, m. 554 Dżalianwala, ogród 727 Dżallandar, m. 266 Dżamrud, m. 456 Dżedda, m. 277 Dżelam, rz. 63 Edappalli, p. 331 Efez, m. 707 Egipt, k., p. 85, 107, 165, 277, 279, 517 Ekbatana, m. 98, 108 Elajadathu Swarupam, p. 331 Elefanta, w. 780, 795, 549 Ellur, okr. 486 Ellura, gr. 748, 794, 795 Epir, k. 85 Eralnad, k. i p. 206 Eran, m. 757, 754, 755, 769 Etiopia, k. 755 Faizabad, m. 726 Farruchabad, m. 477, 578, 532, 620 Fatehgarh, m. 504, 620 Fatehpur, m. 532, 679 Fatehpur Sikri, m. 349, 398, 431-433 Fergana, m., p. 334 Firnar, k. 260 Firuzabad, m. 267, 264, 286, 302 Firuzpur, m. 564 Firuzszachi, m. 564 Flandria, k. 656 Francja, p. 446, 485, 456, 488, 576, 634 Francuzi, 1. 444-446, 450, 455, 479, 482-488, 512-514, 516, 518, 559 Fulta, m. 489, 549 Gaja, m. 60, 78, 121, 400, 678, 679 Gandamak, m. 635 Gandhara, p. i k. 35, 59, 726, 727, 747, 748, 754, 755, 229 Gandżam, k. 85, 158, 537 Ganga, m. 784 830 Gangawadi. p. 779. 183, 184. 198. 199. 203 Ganges, rz. 14-16. 18, 20. 36-38. 43. 44. 49. 59. 61. 62. 64. 71. 72. 77. 91. 98. 122. 124. 145. 158. 197. 218. 223, 224. 226. 227. 229. 235. 272, 281. 325. 338. 391. 401. 444. 502. 503. 512, 542. 555. 558. 602. 606, 620 Garha, p. 375 Garhaon, m. 361 Garhwal, p. 226, 364. 526 Gati. m. i bkr. 513. 517 Gauda, p. 156. 157. 224 Gaupura, m. 324 Gaur. m. 232. 270. 272, 338, 403 Gawilgarh. m. 511 Gedang, b. 205 Gedrosja, m. 63. 126 Geldria. f. 442 Generalgańdź, b. 620 Gersoppa. p. 328. 410 Ghantaśali, m. 174 Ghaty, g. 19. 130. 495 Ghaty Wschodnie, g. 14 Ghaty Zachodnie, g. 14 Ghazipur. m. 336 Ghazni, rn. 63, 217, 222. 223, 227. 229, 230. 240. 242. 245. 257. 285, 401. 550, 554. 636 Gheria. m. 451, 487 Ghor, m. 230 Gilan. m. 313 Gilgit, dol. 637 Giria. b. 467 Girnar, m. 129. 277. 283 Goa, m. 21, 179. 180, 309. 313, 317, 320, 321, 368, 399. 401, 436, 438-441. 446, 451. 452, 522. 550 Godawari. okr. 537 Godawari, rz. 17, 59, 75, 124, 125, 176- 178. 190, 191. 197. 198. 204, 205, 325, 326. 602 Gogra, rz., b. 336 Gohad, m. 520 Goli, m. 174 Golkonda, m., p. 308, 311, 314-317, 322, 324-326, 328, 355, 357, 365, 368-370, 381, 400. 401, 441, 442, 444, 448 Gondowie. pl. 223, 354, 375 Gondwana, k. 16, 17, 280, 344, 354, 375, 462 Gopigańdź. m. 619 Goraghat. m. 396 Gorakhpur, m. 59. 108, 392, 505, 619 Gowindapur, m. 449 Grecja, k. 62 Grecy 21, 63, 84, 126, 134. 145, 148 Gudźranwala, m. 721 Gudżarat, b. 565 Gudżarat, k. i p. 16, 77, 124, 128, 150. 152. 166. 178, 183, 205. 220, 222, 223, 232. 235, 246. 249-251, 259-261, 263, 264. 266. 270. 275, 277-283, 285, 286. 288. 291. 301, 305, 307. 309, 311-313, 318- 336, 337, 340, 345, 346, 348. 354 - 356, 358. 359, 362. 384. 389, 390. 396. 397. 401. 404. 418. 431. 438, 446, 460. 462-466. 470, 474, 478. 502. 506, 509, 518. 549, 715 Gudżaratczycy 232 Guhilowie, pl. 247 Guhram. prow. 245. 259 Gulbarga. m., prow. 250, 259. 309. 311. 316. 322. 355. 457. 733 Gummididurru, m. 174 Guntur, m. 725, 759, 320, 5/0, 513-515. 584. 724 Gurdaspur, m. 459 Gurdżarowie, pl. 560 Gurkhowie, pl. 525. 526. 549, 562, 620, 650, 656 Gurramkonda, okr. 5/7 Gurusur, m. 609 Gwalior, m. i p. 755. 2/9, 223. 230, 242, 245, 265-269. 273. 284, 336, 339. 340. 345, 359. 464, 470. 507. 508, 520, 568, 569, 613, 618, 620, 621, 629, 639 Hadżipur, m. 346 Haileybury, m. 576 Hajdarabad, m. w Dekanie 370, 400, 432, 434. 457, 461. 462, 464. 474, 476, 478, 480, 485-488. 508, 516. 517, 569, 574, 652, 659, 748, 760 Hajdarabad, m. 22S, 559, 560. 584, 659 Haldighat, b. 345 Handija, prow. 476 Hansi, m. 243. 245, 286 Haramahal. okr. 540 Harappa, st. arch. 27. 29, 30, 34, 35 Hardoi, m. 726 Harihapur, m. 447 Haripur. m. 750 831 Harnai. przel. 16 Harpunelli, okr. 517 Hasan Abdal. m. 362 Hastinapura. m. 37. 45. 46. 102 Hastinawati. m. 319 Hathigumpha. pieczara 123 Ha/ara zob. Uraśa Heftalici. pl. 152 Herat. m. IOH. 158. 232. 338. 551. 552. 554. 634-636 Himalaje, g. 14. 18-2(1. 59. 61. 71. 130. 151. 226. 257. 259. 336. 364. 525. 560 Hindukusz, g. 18. 63. 127. 146. 631 Hindustan. k. 16. 65. 232. 242. 268. 464. 476. 481. 509 Hindustańska Nizina 16. 17. 19. 36. 335 Hissar. m. 261. 263. 265. 267. 286 Hiszpania, p. 442 Hog. w. 549 Holandia, p. 442. 444. 448 Holendrzy 333. 441 -443. 445. 446. 448. 483. 494. 496 Honawar. m. i p. 410. 440. 514 Hubli. m. 368 Hugli. m. 326. 355. 401. 440. 447. 449. 484 Hugli. rz. 444. 492 Hunowie. I. 124. 152. 154- 157. 218. 222. 226 Hunowie biali ?ob. Heflalici Idar. m. p. 275 Ikkeri. m. 328 Ilban. pl. 242. 244 Indie Południowe (Dakszinapatha) 14. 44. 53. 130. 135. 144. 145. 175. 204. 209. 213. 307. 329. 387. 390. 392. 395. 537. 538. 623. 691 Indie Potudniowo-Środkowe 14 Indie Północne 49. 58. 141. 149. 156. 166. 184. 187. 217. 218. 223. 229. 235. 238. 240. 255. 270. 285. 303. 340. 389. 396. 456. 473. 494. 531. 550. 552. 596. Indie Pólnocno-Zachodnie 14. 23. 122. 135. 536. 53^ Indie Środkowe 17. 84. 122. 144. 149. 164. 165. 401. 456. 521. 566. 569. 606. 621 Indie Wschodnie 150 Indie Zachodnie 14. 105. 118. 128. 164. 21X 448 Indoanowie. 1. 21. 226 Indochiny. k.'637. 757 Indonezja, k. 131. 442. 757 Indonezyjski Archipelag 441 Indor. m., p. 464. 470. 506. 507. 5/0. 521. 568. 618. 621. 639 Indrapraslha. m. 45 Indus. rz. //. 14. 17. 18. 26. 27. 29. 32- 34. 44. 50. 62-64. 71. 72. 107. 126. 128. 144. 152. 155. 158. 226. 228. 264. 289. 334. 359. 466. 467. 469. 481. 552. 559. 561. 562. 585. 631. 636. 637. 640 Indyjski Ocean 403. 438. 446 Indżiram. m. 487 Irak. k. 476 Iran. k. 26. 33. 62. 108. 152. 154 Irańczycy. 1. 459. 461 Irańska Wyżyna 26 Irawadi. rz. 551 Irlandia, p. 711 Itaw;, prou. 261. 263. 265-267. y2 Jadawouie. pl. 44 Jadu. pl. 37. 43. 80 Jamshedpur. m. 665 .landabo. m. 549. 551. 556 Japonia, p. 403. 442. 650. 700. 709. 753. 754 Jarkend. k. 127. 146 Jaudhejgana. p. 150 Jaudhejowie. 1. 149. 151 Jawa. w. 175. 289 Jawanowie zob. Grecy .lerragudi. m. 92 Jer/ego Św.. f. 447: Jue Czy zob. Kuszanowie Jusufzaiouie. pl. 361 Kabul. m. 62. 108. 125- 128. 229. 266. 334. 336. 338. 340. 341. 344. 347. 357. 401. 414. 466. 468. 5/0. 5/7. 551. 552. 554. 559. 634 - 636. 709 Kaćar. k. 557. 570 Kace. k., ptw. 158. 220. 260. 275. 282. 287 Kadappa. k. 506 Kadathanad. p. 331 Kaddalur. m. 449. 514 Kafrislan. k. 59 Kaira. m. 222 Kailhal. prou. 259 832 Kajamkulam, p. 331 Kajankollam, m. 494 Kalaba Dźalaur. p. 570 Kalabrahowie, pl. 179, 180 Kalańdźara, m. 223, 224, 230. 232, 336, 339, 345, 375 Kalaśa, p. 410 Kalat, p. 639 Kalibangan, st. arch. 26, 29 Kalikat, m. i p. 277. 329-331. 333. 396, 399. 401, 435, 438, 439, 444. 445. 494, 522, 524 Kalikata, m. 449 Kalinga, k., p. 62, 85, 91, 92, 122-124. 131, 135, 177, 178, 180, 198, 205, 325 Kalingowie, 1. 86, 89, 98, 103, 113 Kaljana, m. 144 Kaljani, m. 185. 186, 197, 205, 317, 324, 357, 366 Kalkapur, m. 549 Kalkuta, m. 445, 449. 450, 487-491. 493. 499, 507. 509, 512-514, 517. 527, 531, 532, 535, 548, 558, 569, 574, 576, 579, 580, 582, 588, 589, 592, 593, 595, 597, 616, 618, 641, 645-647, 652-654, 658, 679, 680, 683, 688, 696, 697, 700, 701, 703, 706, 712, 722, 723, 736, 740, 757, 759 Kallapur, p. 629 Kalpi, k., m., b. 264, 272, 621 Kamarupa, p. 151, 157, 224, 228, 242, 361 Kambaj, m. 277, 278, 336, 401. 438 Kambajska Zatoka 17, 19, 59, 278, 401. 438 Kambodża, p. 59 Kambodża, k., p. 775, 190, 198 Kambodżowie, 1. 97 Kambudża, p. 225 Kamgra, m. 352 Kampila, p. 255, 259, 266. 267, 319 Kampli 309 Kanada, p. 709 Kanara, k. 180, 214, 328, 372, 405, 474, 513, 514, 517, 538, 549, 584 Kanaudź, m. i p. 156-158, 184, 198, 218-220. 222-226, 229, 230, 232, 263, 265, 272, 338 Kandagar. m. 355 Kandahar, m. 62, 85, 108, 126. 281, 334. 336, 338, 347, 352, 356, 362, 466, 468, 551. 554, 635. 636 Kandalur. m. 201, 202 Kangra, k. 267, 432, 562 Kanjakubdźa zob. Kanaudź Kannanur, m. i p. 186, 331, 444, 522, 524 Kanpur, m. 477, 504, 521. 532, 613, 614, 616, 619-621, 665, 679, 707, 713, 739, 740 Kanton, m. 775 Kańci zob. Kańcipuram Kańcipuram. m. 131, 151, 160, 177, 180, 182. 183, 191, 193, 196, 204, 217, 314, 326, 329, 399 Kapilawatsu, m. 65 Kapisi, k. 127. 146 Kara, m., b. 245, 344 Kara, prow. 259 Karaczi, m. 559. 584. 702 Karakorum, g. 18 Karandźa, w. 549 Karandża. m. 440, 452 Karauli, p. 574 Kara war, m. 448 Karikal, m. 446, 485, 488 Karle, st. arch. 148 Karnal, m. 757, 220, 466, 609, 617 Karnasuwarna, p. 275, 224 Karnataka, k. 205. 213 Karnatik, k. i p. 205, 213, 317. 318, 321, 325, 368, 412, 415, 442, 447, 464, 470. 476-478, 483, 485, 486, 488, 495, 512- 515. 517, 523, 538, 539, 556, 570, 584 Karnatik Wschodni, k. 557, 570, 474 Karnatik Zachodni, k. 317 Karnaul, p. 577 Karnul. k. m. 183, 320, 369, 506, 549 Karthikapalli, p. 331 Karunagapalli. m. 331 Karur, m. 7S6 Karurpadanna, m. 786 Kar war, m. 368 Karwur, m. 7S6 Kas, k. 705 Kasimbazar, m. 407, 444, 447, 449 Kaspijskie Morze 229 Kaszgar, k. 746, 275 Kaszgaria, k. 727 Kaszmir, k. i p. 27, 59, 87, 126, 127, 154, 155, 158, 218, 224, 226, 227, 230, 233, 270, 273-275, 286, 302. 305, 340, 347, 363, 396, 419, 555, 556, 562, 565, 659, 640, 744, 74ó>, 760 833 Kasi, p. i m. 43, 45, 59, 74. 122 Kataka, m. 123. 401, 509, 511 Katehr. k. 244, 261, 265, 266, 281, 468 Katehrijowie, 1. 245, 281 Kathiawar, półw., p. 25, 124, 126, 152. 154, 156, 157. 219. 222, 260, 277. 283. 359, 509, 587, 659 Katmandu, m. 227, 526 Katwa, m. 468 Kauli, m. 310 Kaurawowie zob. Kuru Kauśambi, m., p. 44, 45, 48, 59, 74, 98, 116, 122, 129, 150 Kawalappara, p. 331 Kaweri, rz. 17, 177, 179, 182, 203, 326, 328, 602 Kawerippattinam. m. 145, 211 Kazwin. m. 338 Kedah. p. 198 Keladi, p. 328 Kelat, p. 635 Kerala, k. 16, 135, 181, 182, 186, 187, 189, 193,196-211, 213, 250, 329, 331 - 333, 381, 386, 392, 403, 426, 428, 435. 441, 493, 494, 516, 522, 524, 525, 538, 539, 571, 572. 752. 755 Khadżuraho, m. 223 Kharda, b. 510, 516, 518 Khargaon, okr. 476 Kheda, m. 715 Khen, m. 726 Khirki, b. 521 Kili Ghul Mohammad, st. arch. 26 Kistna zob. Kryszna Kisma, okr. 537 Kiśannagar, p. 529, 568 Koczin, m., p. 144, 329-333, 399, 401, 435, 440, 441, 444, 483, 494, 495, 522, 524, 567, 571, 573 Kodungallur, m. 144, 186, 187, 200:330- 333, 444, 524 Kohat, m. 733 Koił, prow. 245, 263, 267 Koimbatur, m. 200, 326, 392, 399, 515- 517 Kojamputtur, m. 584 Kolaba, m. 468, 510, 549 Kolaczel, b. 494 Kolar, m. 179, 321 Kolathiri, p. 329, 331, 522 Kolathunad, p. i k. 206, 529. 523 Kolhapur, m. 368. 463, 464, 475, 510, 522. 549, 550, 609 Koli, k. 311 Kolijowie, pl. 65 Koiłam, m. 186, 199, 200-202, 214, 321, 329, 331, 333, 399, 440, 444, 494 Kolowie, pl. 21, 280 Komoryn, przyl. 16, 326 Konarak, m. 276, 325 Kondawidu, k. 318, 320, 321, 399, 411 Kondawiru, m. 313 Kondhana, m. 255 Kondziweram, m. 369 Kongoda, k. 158 Kongu, p. 752, 196, 199, 200 Konimedu. m. 449 Konkan, k. 725, 180, 183, 199, 314, 317, 367, 438. 463, 469. 520, 552 Konkańskie Wybrzeże 144, 522 Konstantynopol, m. 577 Koppam, b. 186, 198 Kora, m. 503 Koregaon,-b. 527 Korkai, m. 277 Koromandel. k. 442, 444 Koromandelskie Wybrzeże 725, 357. 396. 442, 446-448, '450 Kośala, k. i p. 43, 59-61, 722, 178, 180, 223 Kot Didżi, st. arch. 26, 29 Kota, m. 465 Kotah, m. 529, 565 Kotak, k. 527 Kottajam, p. 331, 333, 524 Kottar. m. 495 Kowilkonda, m. 324 Koźhikode zob. Kalikat Kryszna, rz. 14, 17, 124, 125. 145, 176, 177, 190, 191, 197, 198, 204, 205, 250. 309. 321, 324-326, 506, 602 Krysznagar, m. 595 Kszaharata, pl. 729 Kszudraka, p. 63 Kuć Bihar, k. 361, 519. 682, 691 Kulaba, b. 451 Kulu, p. 226 Kuluta, p. 226 Kumaon, p. 226, 526 Kumbakonam, m. i b. 755, 276. 599 Kumbla. p. 557 Kuntala, m. 759 834 Kurc. b. 621 Kurg. k. 328. 516. 524. 549. 571. 647 Kurijapalli. m. 524 Kurnool zob. Karnul Rurowe Pole. b. 46. 57 Kurruma 636 Kuru. Kurowie, pl. 3~. 43. 48. 59. 97 Kurukszetra zob. Rurowe Pole Kurumbrandu. p. 331 Kuszanowie. 1. 21. 124. 126-129. 134. 148-151. 226 Kuttunad. k. 186 Kwclla. ni. 635. 6511 Ladakh. k. 562 Lahaur. m. 229. 232. 233. 240. 242. 243. 245. 263. 264. 269. 338. 340. 353. 364. 37-. 401. 4/4. 458. 466. 480. 5115. 554. 555. 558. 561. 562. 564. 618. 707. 709. 735. 753. 754 Lakheri. b. 509 Lakhnau. m. 401. 504. 612. 613. 616- 621. 712. 733. 741. 749 Lakhnauti. m. 232. 243. 270 Lal Kot. f. 302 Lalsont. b. 502 Langhnadż. st. arch. 23 Lanka zob. Cejlon Laswari. b. 512 Lata. m. 181. 182. 184 Latowie. 1. 156 Lemghan. b. 229 Lera. m. 513 Lewant 107 Lhasa. m. 637. 651 Libia. k. ^55 Licchaui. pl. 47. 61. 65. 76. 97. 151 Limodra. m. 401 Lo Jung. m. 146 Lohgarh. m. 458 Lond\n. m. 449. 528. 548. 552. 554. 570. 631. 648. 695. 703. ~05. "09. "12. 728 730. 735. 738. 741. 756 Lothal. st. arch. 29. 33 Ludhiana. rn. 567. 564 Ma'bar. k. 256 Macedonia, p. 85 Macen. m. 512 Madapollam. m. 487 Madda. p. 61 Madhja Pradeś. st. 124. l~8 Madhj.Kicsu. k. /-;. 44. 64. 158. 1~8. 1*3. 217 Madrakowie. pl. 151 Madras. m. 23. 445. 447- 449. 484. 488. 489. 491. 512-5/4. 524. 527. 531. 549. 550. 566. 578. 589. 592. 593. 642. 645- 647. 658. 659. 665. 685. 701. 703. 706. 713. 730- 732. 736. 747. 748 Madraska Prezydencja 539. 581 Madraspatam. m. 447 Maduraj. m. 105. 181. 191. 196. 199. 200. 250. 251. 256. 319. 326 -328. 332. 333. 399. 421. 453. 483. 515. 584 Madurajski Sułtanat 318. 319 Magadha. p. 44. 50. 58-61. 75. 82. 85. 96. 105. 122- 124. 137. 150. 151. 156. 157. 218. 224 Magowie. I. 422 Mahabalipuram. m. 190. 195. 211 Mahanadi. rz. 17 Maharadżpur. b. 569 Maharasztra. k. 17. 124. 125. 159. 166. 183. 199. 237. 251. 252. 259. 352. 366. 370. 372. 415. 430. 438. 473. 482. 683. 685. 689. 694. 702. 705 Mahe. m. 445. 483. 488. 514. 523 Mahendramangalam. b. 203 Maheśwar. m. 470 Mahi. rz. 180 Mahidpur. b. 521 Mahim. m. 275. 3/2. 438. 452 Mahisza. k. 105 Mahiszasuranagara. m. 328 Mahoba. m. 220. 223. 232. 264 Mahodajapuram. m. 200. 201. 206. 329. 330 Maiwand. b. 636 Majsur. k. 33. 105. 135. 179. 183. 197- 199. 203. 249. 322. 326. 328. 371. 395. 432. 454. 464. 479. 485. 486. 505. 506. 509. 510. 513-518. 522. 539. 569. 57/. 606. 639. 640. 659. 692 Majsurczycy 486 Majsurska Wyżyna 368 Makcz. p. 59 Makran. k. 228 Makwanpur. b. 526 Malabar. k. 135. 289. 331. 404. 405. 428. 438.441. 443 446.516 ~ 518. 523 - 525. 537. 540. 545. 548. 571. 584. 596. 647. 690. ~24. "25. "55 835 Malabarskie Wybrzeże 16, 144, 27T, 321, 328, 331. 332. 403. 436, 442, 483, 494 Malainadu, k. 203 Malaje, k. 753 Malajski Archipelag 211 Malajski Półwysep 198 Malakka, m. 289, 399. 403, 404, 442 Malakkańska Cieśnina 198 Malaon, p. 526 Malaprabha, rz. 205 Malawa, p. 63 Malda, m. 396, 449 Malediwy, w. 197, 201 Maiła zob. Mallowie Mallowie, pl. 47, 59, 65, 66 Malwa, k. 25, 35, 37, 54, 123-125, 127, 128, 150, 152, 154-158, 164, 174, 178, 183-186, 218, 220, 222, 223, 244, 246, 248, 264-266, 268, 270, 272, 275, 277- 280,282 - 284,301,311- 313, 318, 336-341, 343, 345, 348, 374, 375, 390, 396, 414, 460, 462, 464-466, 468-470, 474, 502, 509, 529, 568 Malwelli, b. 577 Mandalaj, m. 637 Mandasur, m., b. 155, 278, 336, 521, 529 Mandawar, k. 245 Mandawi, p. 570 Mandowi, ter. 549 Mandu, m. 278, 279, 301, 336 Mangalur, m. 322, 328, 401, 440, 514- 516, 523 Mangati, p. 333 Manihari, b. 490 Manikpur, m. 245 Manila, m. 405 Manipur, k. 557, 620, 639 Manjaketa, m. 182 Mankot, m. 340 Manora, m. 440 Mansurgaph, m. 555 Manu, m. 440 Manumakunda-Wiszaja k. 205 Marathowie, 1. 327, 361, 362, 364-372, 375, 414-416, 422, 423, 425, 430, 451, 452, 455, 458, 462, 463, 465-471, 473- 483, 48.6, 487, 500, 502, 503, 507, 510- 513, 515-518, 520, 521, 529, 545, 547, 550, 560, 567, 568, 622 Marawa, k. 326 Markanda, rz. 286 Marsylja, m. 705 Marta, p. 331 Marwar, p. 220, 249, 283. 339, 363, 365, 372, 521 Masulipatam, m. 145, 321, 392, 399, 401, 440. 441, 444, 447, 450. 485, 486, 584 Mathura, m. 17, 44, 46, 59, 77, 80, 118 122, 128, 129, 135, 148. 150, 151, 171, 174. 175, 230, 363, 364, 400 Mauritius, w. 484 Mausur, k. 229 Mawali, m. 366 Mawelikara, m. 494 Mekka, m. 277, 341, 446 Meliapur, m. 135, 440, 448, 454, 485 Melukha, k. 33 Meosi, pl. 244, 245, 282 Merowie, 1. 232 Merta, p. 345 Merw, k. 232, 634, 636 Mewar, k., p. 247, 248, 278, 283, 334, 345, 348, 363-365, 368, 457, 521 Mewat, k. 244, 245, 263, 264, 266, 267, 282 Mezopotamia, k. 29, 33, 274, 656 Mhor. p. 618 Mhow, m. 627 Miani, b. 560 Midnapur, m. 326, 497 Minaczil, m. 494 Minnagara, m. 124 Miran 146 Mirat, m. 46, 59, 264, 502, 613, 617, 740 Mirpur, k. 559 Mirzapur, m. 407, 532, 679 Mithila, m., okr. 757, 270, 305 Mocha, m. 446 Mohendżo Daro, st. arch. 26, 27, 29, 30. 32, 34, 38 Molukki, w. 289 Mondu, k. 245 Monghir, m. 338, 497 Monghyr, m. 224 Mongołowie, 1. 243, 246-248. 252, 258, 260, 263, 264, 299 Moradabad, m. 468 Morijowie, pl. 65 Mosalia, m. 745 Moskwa, m. 727, 739 Mudhi, m. 564 Mukundara, przeł. 518 836 Mulawaja, k. 411 Multan. k. 158. 228-230. 232, 240, 243. 245, 255, 258. 263. 267, 281, 288. 304, 339, 356, 357. 359, 364, 414, 459. 478. 562. 565 Mundowie. pl. 21 Munza. f. 637 Murszidabad, m. 375, 467. 468, 489, 490. 493. 551, 579. 582 Mustafabad, m. 277 Mustafangar, okr. 486 Muzaffarpur, m. 704 Muziris. m. 144 Naga. Nagowie, pl. 43, 72. 81. 149. 150 Nagaldrug, b. 316 Nagar, m., f. 321. 637 Nagar Aweli. okr. 452 Nagardżuni. sankt. 121 Nagardżunikonda, dol. 159. 174 Nagaur. m. 245 Nagode. m. 618 Nagpur. m. 470, 474, 507. 509. 511. 520. 569. 619. 665, 704, 723, 733 Najowie, pl. 65 Nalanda, m. 77. 154, 174, 307 Naldrug, m. 479 Nandiwardhana. m. 178 Nandźinad, k. 200-202, 326. 571. 572 Nargund. m. 5/6 Narmada. okr. 549, 569. 621 Narmada, rz. 17. 23. 44, 59, 75. 84, 122. 125. 159, 180, 185. 219, 235, 280. 366, 465, 466. 521. 621 Narttamalai. m. 216 Narwar. m. 268 Nasik, m. 124, 125, 159, 178, 205, 368, 705 Natal. k. 714 Nedijruppu Swarupam, p. 330 Negapatam, m. 399. 401, 440, 442, 484 Negapattinam, m. 190 Nelcynda. m. 144 Nellur, m. 191, 320, 399: 537. 584 Nepal. k. i p. 87, 91, 157. 158, 226-228, 307. 525. 526. 622 Nepala. p. 151 Newarowię, pl. 227 Niemcy, p. 709. 752. 753 Nileśwaram. p. 331 Nirun-An, m. 228 Nizampatam. m., prow. 441. 485 Noakhali. prow. 759 North West Frontier Province- zob. Pół- nocno-Zachodniej Granicy Prowincja North Western Province zob. Północno- -Zachodnia Prowincja Nuddea. m. 597 Nuszka. m. 650 Oksus zob. Amu Daria Onjowie, 1. 654 Orijskie Wybrzeże 485 Orisa. k. 21. 43, 85. 157, 179, 198, 224, 226, 261, 273, 303, 313, 321, 322. 325. 340. 347. 384, 396. 399. 447. 460. 467- 470, 488, 550, 577, 609, 642, 647. 658. 706. 730. 738. 747, 748, 755 Ormuz, m. 403-405, 446 Oudh, k. i p. 59. 725. 757. 224. 242, 243. 245-247. 257. 272, 396, 4/4. 4^2, 460, 462, 468, 477. 478. 497. 502-504, 517, 531, 535. 543, 549, 569, 573, 608, 610, 616, 618-622, 629. 631, 647, 648, 659, 726 Padajwidu. k. 411 Padmanabhapuram. m. 495 Padmawati, m. 150 Pagan, p. 198 Pahlawowie. 1. 21, 125, 135, 148 Pak Pattan, b. 265 Pakistan, p. 745. 753, 758-762 Palakka 777 Palar, rz. 3 70 Palasi, b. 492 Palghat. prze!., p. 745. 207, 331, 522 Palkhed, m. 475 Pallur. b. 180 Palnad, okr. 554 Palni. g. 328 Pamir, g. 636 Panajowie zob. Pani Pańć Mahal. p. 549 Pandu Nandi, b. 620 Pandua. m. 301 Pangal, m. ^24 Panhala. m. 368, 372 Pani, pl.. 38 Paniar, b.. 569 Panipat, b., 21 IV 1526 269. 335. 5X1 1556. 340. 14.1.1761. 481. 482. 500. 505 837 Panipat, m.. 267 Panugal. m. 312 Pańćala. p. 122 Pańćala zob. Pańćalowie Pańćalowie pl. 43. 48, 59, 97, 156 Pańdźdeh, k. 636 Parappawadu, p. 331 Parawowie, 1. 181 Parkham, m. 121 Parruczabad. m. 59 Partowie, 1. 126, 146 Parur, p. 333 Paryż. m. 709 Patala, m. 107 Pataliputra. m. 61, 74, 79. 84. 98. 116. 121, 122. 124 Pathanowie. pl. 361, 477, 478. 520, 529, 560. 567, 636. 651 Patia 267 Patiala, m. i p. 561, 641 Patna. m. 60. 127. 346. 364. 377, 401. 444. 446, 447, 449, 458, 467, 491. 496. 497, 579, 582. 614. 616. 647. 688. 689. 754 Paurawa, p. 63 Paurawowie, zob. Puru Pawagarh. m. 282 Pegu. p. 551, 556 Penanga. m. 309 Pendżab, k. 16-19. 26. 35, 38, 43. 44. 62. 63. 65, 74. 82. 101. 126. 127. 129, 150, 151, 154, 155, 158, 163, 223, 224, 226, 227. 229. 230. 240. 242, 264- 268, 334. 336. 338 - 340. 343. 348, 350 - 352, 355. 361, 364. 390, 391. 468. 477- 479. 482. 500, 502, 536. 549. 550. 555, 556, 558-560. 577. 585. 589, 617, 618, 631, 636, 641. 647. 648, 650, 656. 659. 663. 684, 689, 703, 709, 716. 721. 726, 731. 733, 736. 737, 740. 742, 745. 747, 748, 758, 761 Pendżabczycy 556. 617. 622. 656 Penner, rz. 17 Penukonda, m. 3%5, 411 Perijar. rz. 330. 602 Peritally. p. 331 Perłowe Wybrzeże 181 Persepolis, m. 108 Persja, p. 158, 169, 229, 274, 300, 304. 306, 312, 343, 356, 364, 442, 444, 462. 466. 550-552. 634. 650, 695, 707 Perska Zatoka 33, 107, 145, 277, 289, 399. 436. 446, 448, 494 Persowie. 1. 21, 148. 233. 257. 296, 299. 446. 466, 552, 554 Perumpadappu Swarupam. p. 329 — 331 Peruwalanallur, b. 181 Peszawar, m. 35, 59. 127, 128. 147, 229. 230, 362, 466, 552. 554. 558, 562. 640. 739 Pieciorzecze zob. Pendżab Pindariowie 5/0. 520-522, 529, 567, 568 Pipli, m. 444 Piprahwa, m. 706 Pisztapura. m. 777 Piśin 636 Podouke. m. 145 Pondichery, m. 145, 445, 446, 484-486, 488, 512, 708 Porbandar. m. 714 Porka, p. 331 Porto Novo. m. 449. 450, 514 Portugalczycy 277. 277-279. 316-318, 330-333, 368. 435. 436, 438-442. 444. 446. 448, 451, 452. 469. 470. 473 Portugalia 452. 454 Porus zob. Paurawa Północne Sarkary, reg. 513. 584, 609 Północno-Zachodnia Prowincja (NWP) 549, 550, 552, 577-579, 585. 602. 610, 640, 658. 659 Północno-Zachodniej Granicy Prowincja (NWFP) 637. 640. 650. 728, 742, 747. 748. 757, 758. 761 Praczja zob. Purwadeśa Pragdźjotisza. m. 225 Prajaga, m. 757, 156. 157, 223 Prakasz, m. 74 Pratapgarh, m. i p. 568. 726 Praticzja zob. Indie Zachodnie Pratiszthana 724 Prawarapura, m. 178 Pudduczeri, m. 445, 484 Puhar, m. 145 Pulikat. m. 399, 401, 442 Pullalur zob. Pallur Puna. m. 366. 368, 462, 470-472, 475, 481, 505-511, 516. 520. 521. 584. 591. 742, 747, 753 Punder. b. 186 Purakkad. p. 331, 444 Purandar, m. 366. 367, 475. 507. 508 838 Puri, m. 123, 180, 194, 216, 261, 303, 325 Purnia, m. 489 Puru, pl. 37, 38, 43, 63 Puruszapura zob. Peszawar Purwadeśa, k. 14 Puszkar, m. 282 Puszkarawati, m. 74 Radha, okr. 270 Radźgarh, m. 372 Radżagryha, m. 61, 74, 124 Radżahamandri, m. 321 Radżamundri, okr. 314, 486 Radżapur, m. 448 Radżastan, st. 14, 15, 150, 218 Radżkumarowie, 1. 587. 588 Radżmahal, wzg., m. 14, 346, 358, 449, 468 Radżputana, k. 15, 16-18. 21. 25. 35, 125, 126. 129, 218, 220. 224. 229. 246, 275. 288. 307. 345, 365, 383, 384. 389. 431. 432. 434. 456. 457. 459. 502, 529, 556, 566-568, 574, 613, 622. 658, 659 Radżputowie, 1. 156. 157. 218. 230, 232, 245. 247. 248, 265, 277-279, 281-283, 291. 292, 296. 335. 340. 343. 345. 359. 361-364. 374. 416, 424, 457. 509, 529, 536, 560, 567. 568, 587. 609. 616 Rajczur, m. 250. 311. 312. 316. 320. 321. 322, 369 Rajgarh, m. 370. 507 Rakszasbhawan, b. 505 Rameśwaram, m. 250 Ramgarh, m. 616 Ramgir, okr. 357 Ramnad. k. 326 Ramnagar, m. i b. 368, 565 Rampura, okr. 519 Randathara, p. 331 Rander, m. 401 Rangun, m. 556, 637 Ranigańdź. m. 606 Ranthambor, m. 244. 245, 247. 281. 282. 340. 345 Rapri. m., k., b. 266. 267. 273 Rath. prow. 272 Ratlam. p. 56* Ratnagiri. m. 549 Ratnapura, m. 223 Rawalpindi. m. 59. 657. 703 Rawi. rz. 37. 151 Repolim, p. 331 Rewah. m. 619 Rewatidwipa zob. Goa Rohilkhand. k. 757, 273. 281, 468. 478. 505. 613, 620. 622 Rohillowie, pl. 468. 477. 481, 497. 500, 502, 503, 532 Rohtak, k. 265 Rohtas, m. 352 Rosja 552. 628, 631, 634, 635. 650, 651. 700, 702, 710, 713 Rosjanie 634, 636 Rurki, m. 593 Rzym, m. i p. 144, 441, 452, 453 Rzymskie Imperium 122. 127. 131, 133, 145-147 Sabarmati, as. 738 Sachgańdź. b. 614 Sagala, m. /26 Sagar. m., okr. 369. 549. 569. 621 Sagara. m. 253 Sagauli, m. 526, 6/6 Sagor, w. 587 Sahjadri, g. 366 Saketa. m. 74, 151 Sakkar 559 Salbai, m. 508. 516. 549 Salem. m. 326, 584 Salsette. w. 469, 507. 549 Samana. prow. 245. 259. 262-265 Samapa. m. 95 Samarkanda. m. 334 Samatata. p. 757 Sambalpur. m. 574 SambhaK k. 245. 265. 267. 265. 273. 343. 468 Sambhar. m. 220. 282 Samogarh. b. 456 Samugarh. b. 359 San Francisco, m. 709 Sanći. m. 97. 707. 727. 123. 727. 148. 173 Sangameszwaru. m. 313 Santalowie. pl. 583. 596. 69! Santgrama. b. 363 Sao Thome. m. 444. 448 Saraswati. rz. 14. 37. 286 Sarchedż. m. 447 Sargadwari. m. 257 Sarnalh. m. 78. 121. 174 839 Sasaram, m. 432 Satara, m. 368, 372, 462, 463, 470, 471, 478, 507, 510, 521, 549, 569, 584 Satgaon, m. 403, 440 Satledź, rz. 150, 219, 286, 469, 502, 525, 526, 549, 550, 561, 562, 564 Satpura, g. 366 Saundati, m. 799 Saurasztra 25, 35, 135, 152 Sawantadi, p. 452 Sawanur, k. 506 Sawatthi zob. Śraswati Scytowie, 1. 126 Sedasir, b. 517 Seleucja, m. 107 Seldżucy, I. 230 Sera, m. 369 Serampur, m. 450, 549, 590 Seringapatam, m. 515-517, 524 Sibi 636 Sidhapuru, m. 92 Signatt, p. 331 Sikandra, m. 433 Sikarpur, okr. 584 Sikkim, k. 525, 526, 549 Sikri, m. 335 Simhapura, m. p. 158, 177 Simla, m. 641, 733, 756 Sind, k., p. 14, 16, 17, 26, 62, 126, 127, 157, 158, 217, 218, 228, 229, 232, 242, 243, 255, 260, 261, 264, 281, 286, 304, 338-340, 347, 419, 500, 502, 549, 550, 554. 555, 55S, 559, 562, 564, 577, 583, 584, 636, 646, 647, 730, 738, 747, 748, 758, 761 Sindowie, I. 260 Singapur, m. 709, 755 Singarh, m. J72 Singhbhuma. m. 105 Sinhgarh, m. 255 Sirhind, k. 245, 265, 266. 340, 458, 468 Sirohi. m., p. 275, 282, 529, 568 Sirondż. m. 401 Sirpi, m. 622 Sita Rampur, m. 606 SitabaMi. b. 527 Sitan. m. 689 Siwana. m. 249 Soan, rz. 23 Sobraon. b. 564 Sokotra. w. 145 Somnath, m. 230 Son, rz. 17, 98 Sonargaon. m. 277, 396 Sopatama, m. 745 Sopattinam, m. 744 Stany Zjednoczone (USA) 709, 75* Sthanwiśwara zob. Thanesar Stuttgart. m. 703 Sudarśana, j. 729, 134 Suez, m. 403 Suhnuh, m., b. 27J Sultangańdź, m. 774 Sultanpur. b., m. . cii 504 84. Widok Bombaju z 1767 r.. Edwardes. op. cii 511 85. Fasada boczna pałacu maharadży w Gwaliorze z 2 połowy XIX w.. Rousselet. op. cii . 519 86. Wyobrażenie świętych węży u stóp drzewa bananowego w Seringupa- tamie (Majsur). W głębi brama, w której obronie w 1799 r. legł sułtan Tipu. Nawrath. op. cii 523 87. Dekańskie wozy dwukołowe zaprzęgane w dwa woły. Rousselet. op. cii 536 88. Farbiarze w Lakhnau. jw 543 89. Żołnierz z armii Tipu. ok. 1798 r. Edwardes. op. cii 545 90. Thomas Babington Macauluy. jw 550 91. Święto holi. miniatura radżpucka. Ćambal. 2 polowa XVIII w.. Deneck. Intlische Kitnsi 552 92. Wielka Świątynia w Amritsarze. Rousselet. op. cii 561 93. Grupa uzbrojonych radżputów z Mewaru. jw 567 94. Thagowie w wiezieniu w Aurangabadzie. jw 570 95. Benares - ghaty i lodzie według ryciny z XIX w., jw 578 96. Zamindarowie i rolnicy z plemienia Dżatów. jw 580 97. Bankierz\ hinduscy w Delhi, jw 582 98. Kupiec z kasty banijów z Suratu. jw 586 845 99. Rammohan Roy. Edwardes. op. cii 591 100. Sahib niesiony w palankinie, Rousselet, op. cii 594 101. Kobieta muzułmańska z Bhopalu. j w 599 102. Chandni Chowk. Ulica złotników w Delhi, jw 602 103. Robotnicy na targu bawełny. Bombaj, druga polowa XIX w., jw. . . . 604 104. Kupiec w Palnie sprzedający ziarno i mąkę. jw 607 105. Akcja Thagów, rys. z XIX w.. Edwardes. op. cii 609 106. Bateria artylerii indyjskiej w marszu. A. Lind von Hageby, Reisehild der Skizzen aus Indien... Leipzig 1861 612 107. Maharadża Gwalioru. Rousselet, op. cii 615 108. Atak sipajów pod Kaunpurem w 1857 r., Edwardes, op. cit. . . . 619 109. Nana Sahib. Lind von Hageby. op. cii 623 110. Darbar cesarski w Agrze. Pod baldachimem John Lawrence. Rousselet. op. cit 632 11. Afgańscy górale w zasadzce na Anglików, jw 635 12. Maharadża Udajpuru i ambasador Wielkiej Brytanii, jw 638 13. Europejski turysta podażą do Puny. jw 644 14. Rambher Singh, władca Mahitaru, przyjmuje gości europejskich, j w. . . 650 15. Grupa Europejczyków przyjmowana przez Rama Singha, maharadżę Dźajpuru. jw 652 16. Żołnierze gwardii przybocznej nizama Hajdarabadu. jw 656 17. Bhisti — roznosiciele wody w Suracie. j w 658 18. Statki parowe i żaglowce w porcie kalkuckim w 2 połowie XIX w., jw. 660 19. Maharadża Barody, j w 665 120. Proklamowanie królowej Wiktorii cesarzową Indii w Delhi w 1877 r.. Edwardes, op. cit 676 121. Słoń jako narzędzie egzekucji (Baroda). Rousselet, op. cii 681 122. Chłop indyjski z narzędziami pracy. rys. z XIX w.. Edwardes. op. cii 688 123. Benares — widok na meczet Aurangzeba. stan z 2 polowy XIX w.. Rousselet. op. cit 697 124. Wielki darbar na dworze maharadży Udajpuru. jw 710 125. Radżowie i zamindarowie z Biharu. jw 718 126. Lord Curzon (portret olejny), Edwardes, op. cii •. . 723 127. Jamsetji Tata.jw 729 128. Rabindranath Tagore, jw 737 129. Gandhi i Jinnah. jw 749 123. SPIS MAP 1. Najstarsze cywilizacje indyjskie 28 2. Imperium Maufiów 83 3. Jndie w epoce imperium Guptów 153 4. Indie Południowe do X w 182 5. Państwo Ćolów w IX-X w 197 6. Indie w IX-X w 221 7. Indie w przededniu najazdu muzułmańskiego 231 8. Podboje muzułmańskie w Indiach XII-XIV w 241 9. Sułtanat Delhijski i państwa sąsiednie w XIII-XIV w 254 10. Indie w XIV-XV w 276 11. Państwo wielkich mogołów w XVI w 342 12. Państwo Śiwadźiego 367 13. Indie w drugiej połowie XVII w 373 14. Gospodarka Indii w XVII w. (surowce i uprawy) . 402 15. Faktorie europejskie w Indiach w XVI—XVIII w 445 16. Indie w 1772 r 501 17. Rozwój terytorialny posiadłości brytyjskich do połowy XIX w 557 18. Indie u schyłku istnienia Kompanii Wschodmoindyjskiej (ok. 1856 r.) . . 630 19. Indie w latach 1935-1947 751 10. SPIS TREŚCI Str. Przedmowa do wydania drugiego po s. 4 Wstęp , 5 PODSTAWY FORMOWANIA SIĘ CYWILIZACJI INDYJSKICH 14 Regiony geograficzne. 14 Klimaty Indii . 18 Ludność 20 II. NARODZINY CYWILIZACJI INDYJSKIEJ Dzieje najstarsze 22 Epoka kamienna 22 Kultury neolityczne i chalkolityczne 24 Kultura harappańska 27 Ariowie 35 Wedy 38 Religia 39 Organizacja społeczna 40 III. CYWILIZACJA DOABU Źródła 43 Osady rolników 44 Władza i społeczeństwo 45 Dasjowie 50 Żelazo 51 Braminizm 53 IV. MAGADHA Państwa Indii Północnych 58 Kontakty z Persją za Achemenidów 62 Kampania indyjska Aleksandra Wielkiego 62 Ustrój państwa 64 Republiki 65 Organizacja społeczna 66 Rolnictwo, rzemiosło, handel 73 Nowe religie 75 Dżinizm 76 Adżiwikowie 77 849 Buddyzm 77 Kryszna 80 Rozwój języka 81 V IMPERIUM MAURIÓW Ćandragupta 82 Aśoka 84 Dhamma i polityka wewnętrzna Aśok 87 Aśoka i buddyzm 90 Następcy Aśoki i rozpad imperium 91 Indie Południowe 92 Ustrój państwa Mauriów 93 Władza i godność królewska 94 Organizacja państwa 97 Sądy 100 Armia 101 Sytuacja gospodarcza 101 Rolnictwo 102 Rzemiosło 104 Handel 106 Pieniądze 108 Organizacja społeczna 109 Niewolnicy — niewolni — najemnicy 113 Religia 115 Życie w epoce Mauriów 119 Kultura .120 VI OKRES PRZEJŚCIOWY OD MAURIÓW DO GUPTÓW Ostatni Mauriowie 122 Śungowie 122 Ewolucja życia politycznego 129 Tamiżhakam 130 Gospodarka 132 Nowe zjawiska religijne 134 Przeobrażenia buddyzmu 135 Ewolucja warny braminów 137 Tworzenie się dżati 139 Formowanie się porządku kastowego 141 Społeczeństwo starożytne 143 Stosunki ze światem zewnętrznym 144 Kultura i sztuka 147 VII. EPOKA KLASYCZNA (IV-VII W.) Periodyzacja 149 Załamanie się państwa Kuszanów 149 Guptowie 150 Hunowie i upadek Guptów 154 Imperium Harszy 157 Dekan i Południe 159 850 Państwo. Organizacja władzy 160 Sytuacja gospodarcza 162 Nadania ziemi i problemy własności 165 Społeczeństwo 166 Religia 170 Myśl filozoficzna 171 Kultura i sztuka 173 Indie i świat 175 VIII. ROZWÓJ PAŃSTWA NA PÓŁWYSPIE OD IV DO XI WIEKU Dekan i Południe 176 Pallawowie 176 Wakatakowie 178 Kadambowie . . : 179 Gangowie 179 Tamilnad 179 Ćalukjowie, Pallawowie, Pandjowie i walka o dominacje w YI-^-IK wieku 180 Okres przewagi Rasztrakutów 183 Kerala 186 System polityczny 187 Gospodarka i własność ziemi 188 Społeczeństwo 190 Życie religijne 191 Kultura 193 IX PÓŁWYSEP INDYJSKI W X-XIII WIEKU Imperium Ćolów 196 Imperium Cerów i „wojna stuletnia" 199 Rozpad władzy centralnej na Półwyspie 203 Społeczeństwo średniowiecznej Kerali 205 Tamilnad 210 Religia i filozofia 213 Literatura, sztuka i architektura 215 X PÓŁNOC W OKRESIE FORMOWANIA SIĘ STOSUNKÓW FEUDALNYCH Nowe zjawiska 217 Królestwa Indii Północnych 217 Bengal 224 Himalaje 226 Pierwsza faza kontaktu z islamem do wieku XIII 228 System administracyjny i władza królewska 233 Własność ziemi 235 Feudalizm indyjski 237 Xl SUŁTANAT DELHIJSKI „Dynastia niewolnicza" w Delhi 240 Chaldżiowie 246 Podboje Malika Kafura 249 851 Tughlakowie 251 Firuz Tughlak i jego następcy 260 Sajjidowie i Lodi 265 XII. MAŁE PAŃSTWA INDU PÓŁNOCNYCH W EPOCE MUZUŁMAŃSKIEJ Tendencje odśrodkowe ..." 270 Bengal . . . 270 Dźaunpur 272 Kaszmir 273 Gudżarat 275 Malwa 279 Chandeś 280 Sind 281 Multan , . 281 Radżputowie 281 XIII. SPOŁECZEŃSTWO I KULTURA INDII PÓŁNOCNYCH W ŚREDNIOWIECZU Gospodarka • 285 Władanie ziemią 290 Rolnicy i formy eksploatacji 293 Państwo i społeczeństwo . 294 Proces asymilacji . 299 Życie religijne 302 Literatura 305 XIV. KRÓLESTWA PÓŁWYSPU X1V-XVII W. Hinduizm i islam 308 Państwo Bahmanidów 309 Sułtanaty dekańskie 315 Widżajanagar 318 Inne państwa Południa 325 Państwa keralskie XII-XVII w. . . 329 XV. IMPERIUM MOGOLSKIE Mogołowie 334 Walka o imperium 334 Akbar 340 Następcy 350 Aurangzeb Alamgir 360 Marathowie i Śiwadźi 366 Wojny dekańskie i rozkład imperium 368 XVI. CYWILIZACJA INDYJSKA W POCZĄTKU EPOKI NOWOŻYTNEJ (XVI-XVII W.) Indie nowożytne 376 Zaludnienie 377 Prawa do ziemi 378 Wspólnoty rolnicze 385 852 Świat rolników 390 Podstawy gospodarcze. Rolnictwo 391 Podstawy gospodarcze. Rzemiosło 393 Miasta 399 Handel . 403 Poziom życia 406 Ustrój państwowy — Widżajanagar 410 Ustrój państwowy — Północ i Dekan 413 Mansabdarowie 416 System podatkowy 418 Armia 421 Kryzys imperium 424 Specyfika Kerali 426 Kultura 429 XVII. OD VASCO DA GAMAY DO WOJEN O SUPREMACJĘ Portugalczycy Kompanie handlowe w Indiach Próba bilansu XVIII. HEGEMONIA MARACKA i POCZĄTEK WALKI O DOMINACJĘ Kryzys starego porządku Następcy Aurangzeba Odrodzenie potęgi marackiej Rozkład imperium mogolskiego Imperium marackie Ustrój państwa marackiego Hajdarabad 471 U progu interwencji Rywalizacje europejskie Upadek Bengalu 482 Ekspansja Trawankoru xix. PODBÓJ INDII Droga ku zacofaniu 496 Anglicy w Bengalu 1760-1772 496 Postępy aneksji brytyjskiej na Północy 499 Pierwsza wojna maracka 505 Rywalizacja o Delhi 508 Karnatik. Hajdarabad i Majsur 512 Koniec Konfederacji Marackiej 518 Na peryf«r'ach 522 Organizowanie się władzy brytyjskiej 526 Eksploatacja kraju 529 Znaczenie podboju brytyjskiego 541 XX. KONSOLIDACJA WŁADZY BRYTYJSKIEJ 545 Konsekwencje podboju . 547 Od Hastingsa do Dalhousiego 549 853 Pendżab i Sind 558 Imperium i księstwa 566 Administracja brytyjska w Indiach 575 Polityka brytyjska wobec Indusów 585 W oczach Indusów .595 Życie gospodarcze 601 XXI OSTATNIA PRÓBA OPORU Powstanie czy bunt? 608 Geneza powstania 609 Przebieg powstania 613 Charakter i znaczenie powstania 622 XXII INDIE IMPERIALNE Kolonializm 627 Od Canninga do Curzona 628 Dalsze aneksje 634 Administracja centralna i prowincjonalna...640 Nowe problemy 649 Charakter władzy brytyjskiej ...657 Sytuacja gospodarcza 661 Zacofanie i rozwój kapitalizmu zależnego 670 XXIII. PRZEBUDZENIE INDII Konieczność wyboru 674 Nowa struktura społeczna...675 Początki odrodzenia hinduskiego 680 Postawa mas ludowych 687 Formowanie się świadomości muzułmanów 690 Ruch narodowy 694 Próba sił 1899-1909 698 Lata przełomu 1909-1919 706 Gandhi 713 XXIV DROGA DO NIEPODLEGŁOŚCI . Ruch obrońców niepodległości 721 Ruch obywatelskiego nieposłuszeństwa System diarchii 1921-1937 727 Życie polityczne 1921-1937 . . . .- 2 Ostatnia faza (1937-1947) XXV. BILANS OTWARCIA BIBL1OGRAI IA 767 SŁOWNICZEK TERMINOLOGICZNY 778 INDEKS NAZWISK 789 INDEKS NAZW GEOGRAFICZNYCH I ETNICZNYCH 825 SPIS ILUSTRACJI 843 SPIS MAP '. 847 854